Archiwum Gazety Wyborczej; Szala się waha
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 9, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2000/01/12, dział
ŚWIAT, str. 8
REUTERS, AFP, AP, WJ
CZECZENIA
Szala się waha
Moskiewscy politycy i dziennikarze uważają, że czas rosyjskich
łatwych zwycięstw w Czeczenii minął. Czeczeni cofają się i z powodzeniem kontratakują. Nawet
rosyjscy dowódcy przyznają się do błędów
We wtorek Czeczeni wycofali się z obleganego od
miesiąca Wedeno, partyzanckiej twierdzy na górzystym południu kraju. Obawiając
się zasadzki, Rosjanie nadal jednak nie wkroczyli do osiedla i kontynuowali jego
ostrzał.
Politycy z rosyjskiej opozycji, a także moskiewscy dziennikarze nie
podzielają ani optymizmu, ani bojowości generałów. "Nasza sytuacja w Czeczenii pogarsza się z każdym dniem" - oznajmił w
poniedziałek były premier Siergiej Stiepaszyn. "Wszystko to coraz bardziej
przypomina poprzednią wojnę z lat 1994-96, a szczególnie wiosnę 1995 roku, kiedy
rosyjscy dowódcy też utrzymywali, że podbili już całą Czeczenię, podczas gdy ich wojska nieustannie musiały
się bronić przed partyzanckimi kontratakami i zasadzkami". Stiepaszyn został
zdymisjonowany przez Borysa Jelcyna na początku sierpnia, gdy rosyjskie wojska
odpierały zbrojny rajd kaukaskich mudżahedinów na sąsiadujący z Czeczenią Dagestan. Walki w Dagestanie stały się
pretekstem do rozpoczęcia nowej wojny przeciwko Czeczenii. Stiepaszyn był ponoć jej zdecydowanym
przeciwnikiem, zaś jego następca Władimir Putin - jednym z jej głównych
orędowników.
Rosyjscy dziennikarze twierdzą, że przywódcy Kremla, przeczuwając kłopoty w
Czeczenii, naciskali na generałów, by jak
najszybciej zdobyli Grozny i ogłosili zwycięstwo. "Szóstego stycznia do
rosyjskiego sztabu w Mozdoku przybył szef sztabu generalnego gen. Anatolij
Kwasznin" - opowiadała PAP moskiewska publicystka Galina Kowalska. "Kwasznin
zażądał od dowódców frontów, generałów Szamanowa i Troszewa, by posłali wojska
do generalnego szturmu na Grozny. Kiedy obaj odmówili, rozwścieczony Kwasznin
kazał ich zwolnić". W poniedziałek gen. Kazancew obwieścił, że ani Szamanow, ani
Troszew nie zostali jednak zdymisjonowani.
"Ostatnie porażki naszych wojsk w Czeczenii
oznaczają początek wojny nieskończenie trudniejszej dla Moskwy. Teraz Kremlowi
trudno będzie odnieść zwycięstwo, nawet jeśli rzuci do walki wszystkie siły" -
piszą wtorkowe "Izwiestia". "Siegodnia" sugeruje, że już na potrzeby grudniowych
parlamentarnych wyborów politycy z otoczenia szykującego się do prezydentury
Putina domagali się od generałów wojskowych sukcesów, które przysporzyłyby mu
popularności. "Kreml potrzebował wojny szybkiej i zwycięskiej. Dlatego wojska
zmierzały na południe szerokim frontem, szybkim marszem, obchodząc wioski, a
potem pospiesznie je pacyfikując. Dziś, podczas gdy generałowie twierdzą, że
kontrolują prawie całą Czeczenię, a wojna
wkroczyła w końcową fazę, czeczeńscy partyzanci odbijają zajęte już miejsca,
dowodząc, że zapewnienia Kremla były tylko iluzją".
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
07 12 Styczeń 2000 Koniec z wojenką12 Jest zgubiony, kto się waha! Reflections 1007200812 21 Styczeń 2000 O każdy domregulamin clubcard 01 08 12P31 05 08 1213 24 Styczeń 2000 Jak na wiejskiej strzelnicyMechatronik Praktyczny 12 styczen 1Warsztaty psychologiczne i autoprezentacji 08 12 2012 (1)03 12 Styczeń 1996 Nienawiść rozerwie wszystko04 10 Styczeń 2000 To nie koniec01 5 Styczeń 2000 Dezinformacja, broń Wschodu05 12 Styczeń1998 Tylko broni dostatekwięcej podobnych podstron