Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 02 Szkockie interludium


Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -2-
Rozdział 1
Rozdział 1
Rozdział 1
Rozdział 1
Ta kobieta doprowadzała go do szaleństwa. Jej zapach podra\nił jego nozdrza, gdy
wziął głębszy wdech. Jego wnętrzności się zacisnęły, atmosfera w pokoju stała się gęstsza,
jego członek stwardniał. Zazgrzytał zębami i spojrzał na zegar. Trzy godziny. Kurwa. Minęły
dopiero trzy godziny od czasu, gdy byli ze sobą. Iain spojrzał na Katherine i jęknął.
Wydawała się być spokojna. Siedziała przy swoim biurku i jak gdyby nigdy nic przeglądała
dokumenty, spinając niektóre kartki ze sobą.
Jak jej udawało się nie wpaść w obłęd? Mę\czyzna wyczuwał w powietrzu zapach jej
perfum. Jej obecność była dla niego przytłaczająca. Nie potrafił myśleć o niczym innym,
tylko o niej.
Iain pochylił głowę nad biurkiem i zazgrzytał zębami. Jego erekcja boleśnie napierała
na materiał spodni, zamek wbijał się we wra\liwą skórę. Wilk wewnątrz niego pragnął
kobiety, jego kobiety. Pragnął poderwać ją z krzesła, zanieść na górę i pieprzyć, dopóki będą
w stanie jedynie trwać we własnych ramionach. Świat zewnętrzny mógł dla nich nie istnieć.
- Jakiś problem, synu?
Iain podniósł głowę i łypnął gniewnie na ojca. To twoja wina, pomyślał Iain.
Przywiozłeś ją tutaj, a teraz wypominasz mi, \e nie mogę nale\ycie pracować. Iain marzył,
aby jego ojciec wyszedł z tego pomieszczenia, nawet jeśli nie byłoby go tylko przez
półgodziny. Musiał znalezć się wewnątrz swojej partnerki, znaczyć ją na okrągło, dopóki nie
przesiąknie jego zapachem.
- Nie, tato, nie ma \adnego problemu.
Jego ojciec jedynie pokiwał głową i powrócił do czytania. Jakieś poruszenie po drugiej
stronie spowodowało, \e odwrócił głowę. W agonii obserwował Katherine podchodzącą do
wypełnionej aktami szafki stojącej przy przeciwległej ścianie, jej biodra kołysały się
uwodzicielsko. Zatrzymała się przy dłu\ej, czarnej szafie i pochyliła. Kurwa. Iain jęknął, jego
wilk zadr\ał z potrzeby.
Obserwował jak kobieta wysuwa szufladkę. Słyszał dzwięk upadających teczek, jedna
na drugą. Po minucie lub dwóch, dziewczyna zasunęła szufladę i podniosła się z gracją,
przesuwając dłońmi po spódnicy jakby miała zamiar wygładzić nieistniejące marszczenia.
Tego ranka, pod prysznicem, był w niej, jej cipka ściskała go tak słodko&
Jej krzyki, gdy dochodziła, były muzyką dla jego uszu. Mę\czyzna przygryzł dolną
wargę, aby nie wydać z siebie jęku.
Kat podeszła do biurka, głowę miała spuszczoną, ciemne loki zakrywały jej twarz.
Nawet na niego nie spojrzała. Zamiast tego usiadła na meblu i wsunęła krzesło pod niego.
- Co znalazłaś, Kat? - zapytał jego ojciec. Iain oparł się potrzebie poprawienia
mę\czyzny.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -3-
Nienawidził, kiedy ktokolwiek poza nim nazywał jego partnerkę Kat. Ona ma na imię
Katherine, staruszku, powiedział w myślach. Iain potrząsnął głową. Pełnia była zaledwie
tydzień temu, ale mę\czyzna czuł się jakby ta noc nadal trwała. Był ostatnio strasznie
wra\liwy. Odnalezienie partnerki, próba przejęcia firmy, podział stada, co do kwestii
wprowadzenia do niego Katherine - to były sprawy, które powodowały jego irytację. Podczas,
gdy bracia Montgomery i Conall byli za uznaniem Katherine, Brody, Kameron i William
opowiadali się przeciwko temu pomysłowi. Roarke nie dawał się namierzyć, więc jego zdania
nie znano.
Mę\czyzna rozumiał, dlaczego niektórzy nie chcieli wpuścić do stada człowieka. Ten
rodzaj nie zawsze był godny zaufania. Brody, Kameron i William doświadczyli tego na
własnej skórze. Z drugiej strony, blizniacy Montgomery posiadali ludzką asystentkę, której
Iain szczerze współczuł. Ta biedna kobieta musiała sporo znieść. Sama myśl o tym
spowodowała, \e Iain potrząsnął głową. Ci sprośni faceci nie byli w stanie długo pozostać w
spodniach, oczywiście poprosili kobietę o nagięcie pewnych zasad. Na ślubie Conalla byli w
swoim \ywiole, przelecieli ka\dą kobietę, która wyraziła takową chęć, czasem dzielili się
nimi między sobą. Iainowi prawie wyszedł z siebie, gdy nakrył ich w łazience, uprawiających
seks z jedną kobietą na niewielkiej przestrzeni blisko zlewu.
Nawet teraz myśl o blizniakach i tej kobiecie bardzo go podniecała. Pragnął pokazać
Katherine jedną z tych zwierzęcych potrzeb, która gotowała się tuz pod powierzchnią.
Ponownie spojrzał na swoją partnerkę. Jej głowa była zwrócona w stronę jej ojca,
miękkie usta powoli wymawiały słowa. Warknął, musiał poczuć te usta wokół swojego
kutasa. Myślał o tym, aby powstać z miejsca i zabrać ją gdzieś na wczesny lunch. Wtedy
powiedziała coś, co przykuło jego uwagę.
- Za dwa miesiące wielki szczyt, spotkanie przedstawicieli kilku stad. Wiadomo, \e
będzie to wielkie wydarzenie, poniewa\ jedno ze stad jest obecnie dowodzone przez
kobietę.
Oczy Iaina rozszerzyły się, strach powoli rozchodził się wzdłu\ kręgosłupa. Kobieta
władająca stadem była o wiele agresywniejsza ni\ męski alfa. Jeśli Katherine zostanie
wprowadzona do stada, co mogłoby wydarzyć się na szczycie, na którym byłaby jako jedna z
nielicznej gromady ludzi?
- Jakiego stada? - zapytał Iain, podniecenie zniknęło.
- Jeśli wierzyć Conallowi, jest to stado z Ameryki. Przenieśli się tu chcąc zapewnić
sobie bezpieczeństwo. Pochodzą dokładnie z Waszyngtonu.
- Wiesz coś jeszcze? - zapytał jego ojciec.
- Nie, nic.
Iain spojrzał na ojca. Starszy O Keefe pochylił głowę, splótł razem dłonie i oparł na
nich podbródek, wszystko wskazywało na to, \e zagłębił się we własnych myślach. Iain
czekał a\ jego ojciec coś powie, cokolwiek.
- Idę się przejść. Wrócę za dwie godziny, wykorzystajcie je dostatnio. - Mę\czyzna
powstał z krzesła i wymaszerował z pokoju, zamykając za sobą cicho drzwi.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -4-
Pomiędzy Iainem i Katherine zapadła cię\ka cisza. Iain otworzył usta chcąc coś
powiedzieć, ale Katherine go uprzedziła.
- Jadę na ten szczyt, nie wa\ne, czy ogłosisz mnie swoją oficjalną partnerką czy te\
nie. Nie, nie dasz rady mi tego wyperswadować. Potrzebujesz mnie tam, a ja chcę ci
pomóc. Koniec dyskusji. - Przetasowała papiery le\ące na biurku, w momencie, gdy
stwierdziła, \e jedzie z nim.
Warkot wyrwał się z ust Iaina. Mę\czyzna wstał tak szybko, \e krzesło, na którym
siedział, przewróciło się i uderzyło w ścianę tu\ za nim. Podszedł do kobiety, zatrzymał się
przed biurkiem i oparł dłonie na blacie. Pochylił się i poczekał a\ Kat spojrzy na jego twarz.
Morskie pigmenty w jego oczach mieszały się z czystym brązem. Dziewczyna zmru\yła oczy,
ogień zapłonął w jej zrenicach. Zamierza dyskutować, pieprzyć to.
- Nie jedziesz na \aden szczyt. Zostaniesz w domu i nie opuścisz go, dopóki nie
wrócę. - Jego wypowiedz zakończyła się warkotem, jego wilk domagał się
wyzwolenia.
Katherine wstała i wyprostowała plecy. Spojrzała na kochanka, potrząsnęła głową,
mę\czyzna przez chwilę myślał, \e chce z nim walczyć siłą. Tak było dopóki nie okrą\yła
biurka. Obrócił się ku niej patrząc jak kładzie dłonie na biodrach.
- A za kogo, do cholery, ty się uwa\asz? Jest kurewsko jasne, \e nie jesteś moim
ojcem. Dodatkowo podkreślam, i\ sama jestem właścicielką własnego ciała.
Chodzę, gdzie, kiedy i ilekroć zapragnę. Więc wez wsadz sobie w tyłek ten syndrom
jaskiniowca. Pojadę na ka\dy szczyt, ilekroć zapragnę. Potrzebujesz mnie tam. W
przeciwieństwie do ciebie, pertraktowałam z większością, jeśli nie ze wszystkimi,
liderami tych stad. Mogę pomóc ci w wynegocjowaniu jak najlepszych warunków,
zmianie prawa stada i w ogóle we wszystkim, co będzie podlegać dyskusji. Więc jak
widzisz, naprawdę mnie tam potrzebujesz.
Iain przeklął w myślach. Ona miała rację. Mę\czyzna spojrzał w dół, potarł dłonią kark,
nie chcąc ustąpić.
- Ta, tak myślałam. Przez ostatnie trzy lata, od czasu, gdy dołączyłam do firmy,
Conall i ja współpracowaliśmy z innymi stadami. Ty byłeś zajęty kontrolą sytuacji
w Europie. Przez ostatnie pięć miesięcy, przed i po tym jak przeniosłam się do
Szkocji, nastąpił wzrost populacji zarówno naszego stada, jak i innych na danych
terenach. Rozmawiałam z liderami większości stad. Ty nie, nie mamy czasu, \eby
wdrą\yć cię w bie\ącą politykę, dopóki nie będziesz zainteresowany podjęciem tego
tematu. A teraz, jeśli wybaczysz, mam du\o pracy.
Odwróciła się, chcąc odejść, ale mę\czyzna chwycił ją za ramię.
- Nie chcę, \eby coś ci się stało - powiedział miękko.
- Mogłeś powiedzieć wprost.
- Jesteś moją partnerką. Dopiero co cię odnalazłem.
Mę\czyzna zamknął oczy, gdy poczuł dotyk jej dłoni na policzku. Przybli\ył się do niej
i otarł policzkiem o jej skórę, wzdychając.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -5-
- Wiem, ale musisz coś zrozumieć. Nie ma potrzeby, \eby mnie chronić. Sama mogę
o siebie zadbać.
- Wiem, kochanie. Jestem pewien, \e mo\esz sama się o siebie troszczyć, ale&
- Uniósł głowę i spojrzał na nią. Wziął jej twarz w dłonie i spojrzał jej głęboko w
oczy. - Chcę się tobą zaopiekować. Chcę tam być dla ciebie, chronić cię, kochać jak
na dobrego partnera przystało. Proszę, pozwól mi na to.
Zsunął dłoń i pocałował ją w usta. To nie wystarczało. Jego język przesunął się po jej
skórze. Otworzyła usta wzdychając, co szybko wykorzystał wsuwając język do ich wnętrza.
Początkowo był to delikatne badanie, końce ich języków dotykały się wzajemnie, po czym
oba mięśnie zaczęły się o siebie ocierać. Ich głowy przekrzywiały się to na jedną, to na drugą
stronę, dłonie przesuwały w dół ciał. Opuszki jego palców pieściły jej szyję, potem ramiona,
schodząc w dół rąk. Ich palce splotły się ze sobą, po czym mę\czyzna puścił kobiecą dłoń i
chwycił za jej biodra. Ciągnąć ją ku sobie, owinął ramię wokół jej tali. Gdy kobiece ciało
opadło na niego, nie potrafił się o nią nie ocierać.
Jej ciało ocierało się o jego, jak i jego biodra poruszając to w dół, to w górę, pokazując
co chciałby robić praktycznie w ka\dej chwili. Skóra piekła. Stopniowo zaczynało go złościć
pieczenie w lędzwiach, jądra lgnące do ciała.
Delikatne drgania jego członka, napierającego na materiał spodni oraz zamek, jedynie
wzmagały samo podniecenie.
Kobieta delikatnie skrobnęła zębami o jego dolną wargę, ssąc nabrzmiałe ciało.
Mę\czyzna warknął i wzmocnił uścisk. Jego biodra zaczęły poruszać się szybciej, Katherine
dopasowała sie do jego rytmu, ocierając się o męski tors. Wszystko odpłynęło z jego myśli.
Mógł jedynie wyczuwać jej obecność.
Niechętnie wycofał w tył głowę, gdy dłonią objął jej twarz. Głęboko zaciągnął się jej
zapachem, pachniała po\ądaniem. Przełknął cię\ko. Pragnął jej posmakować.
- Potrzebuję cię. - Jego głos był szorstki. Katherine próbowała się od niego odsunąć,
ale mę\czyzna jeszcze mocniej ja do siebie przysunął. Nie chciał nawet na chwilę
stracić kontaktu z jej ciałem.
- Chcę ci coś pokazać. - Frywolny uśmieszek rozciągnął jej wargi. Spojrzenie w głąb
jej oczu praktycznie wywołało jego wyzwolenie. Puścił ją, uwa\nie obserwując
ka\dy krok, jaki wykonała oddalając się od niego. Odpięła guzik przy swojej
spódnicy, rozpięła zamek i pokręciła biodrami. Jego serce przyspieszyło materiał
zsunął się z jej bioder i nóg.
- Kurwa mać! - Był w stanie jedynie na nią patrzeć. Nie miała na sobie \adnej
bielizny przez ten cały czas nie miała na sobie majtek. Mę\czyzna prawie upadł na
kolana. Warkot uciekł z jego ust, gdy do niej podchodził. - Nie miałaś na sobie
majtek przez ten cały czas?
- Tak.
- I nie powiedziałaś mi o tym. Dlaczego?
Kobieta uśmiechnęła się do niego. - Zamierzałam ci pózniej pokazać. - Odwróciła się i
odeszła na trochę. Przespacerowała sie w stronę okna i usiadła na krześle tu\ przy nim,
rozszerzając nogi. Śliskie, ró\owe ciało jej płci było wystawione na jego widok.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -6-
Nie dając sobie czasu do namysłu, Iain szybko się rozebrał, ciuchy upadły na podłogę w
nieładzie.
Katherine przyjrzała mu się, głód rozświetlał jej tęczówki.
- Moja - zawarczał.
Kobieta wygięła się w przód i złapała jego fiuta. - Mój - odpowiedziała, ściskając
sztywny organ. Iain naparł biodrami na jej rękę, gdy kobiecy kciuk ocierał się o grubą główkę
w kształcie grzybka, rozsmarowując dowód jego potrzeby po całej długości męskiego
przyrodzenia. Mę\czyzna obserwował poczynania Katherine, gdy ta oderwała od niego rękę i
uniosła ją do ust. Jęknął, gdy zaczęła ssać swój kciuk.
Pochwycił swój członek zbierając większą ilość spermy, pieszcząc swojego penisa.
Kobieta złapała go za nadgarstek i uniosła jego dłoń do ust. Zafascynowany Iain obserwował
jak Katherine zębami ociera się o jego palce, po czym wsuwa je do ust. Jej język przesuwał
się po skórze palców.
Jego członek dygotał. Poczuł jak jej ręka zaciska się na jego podstawie, delikatnie trąc.
Nie zerwała ni na chwilę kontaktu wzrokowego, gdy puściła jego dłoń, aby się pochylić i
wycisnąć pocałunek na jego brzuchu, wypalając znamię na jego skórze. Wsunęła język do
jego pępka, po czym pokryła pocałunkami dolne partie jego ciała ponad szczeciną włosów
łonowych, jej dłoń na jego penisie, ani na chwilę nie przestała się poruszać.
Wstrzymując oddech, obserwował jak koniuszek jej języka przesuwa się po szczelinie
na rumianej główce jego penisa. Zlizała pojedyncze krople spermy, nim pocałowała szczyt
jego długości. Iain przeklął, zamykając oczy. Przekrzywił głowę na bok, rozkoszując się
poczuciem jej ust na sobie.
Kobieta powoli obni\ała głowę, pochłaniając go cal po calu. Iain wplótł palce w jej
włosy, zaciskając je mocno na pasmach kobiecych włosów. Pchnął w przód, próbując zmusić
ją do wzięcia go głębiej w usta, jednak Katherine miała inne plany. Uniosła lekko głowę i
dmuchnęła.
- Kurwa. - Powietrze owiało cały jego kształt, jego jądra przylgnęły do ciała,
zwiastując szybkie spełnienie.
Puściła jego członek z cichym plaśnięciem. - Ha, ha, mo\e powinnam pstryknąć ci
fotkę.
Iain parsknął. Aby postawić na swoim Katherine ścisnęła jego kutasa, po czym wsunęła
dłoń między jego nogi i chwyciła jądra, delikatnie ugniatając je w dłoniach.
- Katherine, nie drocz się ze mną - ostrzegł.
- Moi? - Spojrzała nań filuternie. - Naprawdę mogłabym ci to robić? - Delikatnie
pociągnęła za dwie kuleczki.
- Kochanie, proszę - jęknął. - Proszę, przestań się ze mną droczyć.
Jego prośba była chropowatym szeptem, jej odpowiedz dziewczęcym chichotem;
kobieta puściła jego genitalia. - Chcę cię uje\d\ać, właśnie tutaj, właśnie teraz.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -7-
Iainowi nie trzeba było mówić dwa razy. Pociągnął ją na krawędz krzesła. Sam usiadł
na nim i poczekał a\ znajdzie się na jego kolanach. Nie dbał o to, \e zasłony nie są
zaciągnięte, o to, \e ka\dy mógł ich zobaczyć. Pragnął jedynie być ze swoją partnerką.
W chwili, gdy ju\ była na nim przyglądał się jej, jak powoli nadziewa się na jego
kutasa. Delikatnie ocierając się biodrami o jej skórę, Iain okrą\ył koniuszkiem języka jej
piersi, po czym wziął do ust twardniejące sutki. Delikatnie przygryzł brodawki, po czym
zaczął ssać. Tym razem to Katherine wplotła palce w jego włosy, paznokciami drapiąc
czaszkę. Wygięła plecy w łuk, podając mu bli\ej piersi, zachęcając do wzięcia ich większej
ilości do ust.
Jego dłoń puściła jej biodro, aby przesunąć się po jej plecach, po czym ponownie
zsunąć i objąć jeden z pośladków. Ścisnął go lekko, po czym wymierzył kobiecie klapsa. Iain
powtórzył tę kombinację ruchów przy drugim pośladku. Jego palce wsunęły się między
pośladki, pieszcząc malutki otworek, wykonując kółka wokół odbytu droczył się z nią. Puścił
jej brodawkę, wycałowując sobie ście\kę do drugiej piersi.
- Iain - krzyknęła Katherine.
Wziął drugą brodawkę do ust, nie przestając pieścić jej odbytu, wsuwając palce w
ciasny kanalik. Czuł napięcie jej ciała. Kobieta poruszała się powoli, biorąc jedynie malutki
odsetek jego penisa w siebie. Była taka rozwarta, tak bardzo na niego gotowa. Jeśli
mę\czyzna by mógł, mruczałby z rozkoszy. Przestał się nią bawić, jego palce zsunęły się z jej
tyłka. - Pieprz mnie - za\ądał.
Katherine otworzyła szeroko oczy, powoli obni\ając swoje ciało. Wsuwając dłoń
między ich ciała, pochwyciła członek mę\czyzny. Iain praktycznie zakwilił, gdy poczuł
gorące ciało zamykające się wokół szczytu jego przyrodzenia. Był tak gotowy na wejście w
nią, pragną poczuć jak zaciska się na nim całym, jak prze\ywa szczyt ekstazy.
Iain ju\ mógł wyczuć jak bardzo jego kochanka jest mokra. Brała go w siebie, cal po
calu, torturując go powolnością swych ruchów. Pot spłyną po jego piersi, gdy starał się nie
poruszyć, oddając jej pełną kontrolę. Ścianki jej pochwy zacisnęły się na jego penisie,
zasysając go do jej wnętrza.
Jego cały świat zwę\ył się do Katherine i poczucia jej ciała okalającego jego kutasa. W
końcu zatopił się w niej w całości, obydwoje wydali westchnienia satysfakcji. Kobieta
spojrzała na niego, ich oczy się spotkały, przypływ czułości napełnił jego klatkę piersiową.
Ona była jego partnerką, jego i tylko jego. Słowa nie mogłyby opisać tego, co w tej chwili
poczuł, więc wyraził to ruchem. Chwycił za jej biodra, pchnął mocno w górę uderzając w
tylnią ściankę waginy. Kobiecie wyrwał się ochrypły okrzyk. Poło\yła ręce na jego
ramionach, wykorzystując je do podporu, jej paznokcie wbiły się w twarde mięśnie.
Wychodziła na spotkanie jego pchnięciom, odnajdując swój własny rytm. Ciało ocierające się
o ciało, jęki i krzyki, wszystko to w jednej chwili wypełniło pomieszczenie, kochankowie ani
przez chwilę nie przerwali kontaktu wzrokowego.
- Jesteś taka ciasna, ma miłości. Czucie twojej cipki wokół mnie to nieziemskie
doznanie - warknął.
- Pieprz mnie, Iain. Jestem twoja.
- Masz cholerną rację. Ka\dy cal twego ciała nale\y do mnie i tylko do mnie.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -8-
Aby podkreślić prawidłowość tego stwierdzenia pchnął w górę, mocno, zmuszając ją do
krzyku. Zacisnęła na nim mięśnie pochwy, obni\ając całe ciało. Pieprzyli siebie nawzajem,
utrzymując stałe tempo.
- O tak, bardzo dobrze kochanie, pieprz mnie. Jestem twój. Uje\d\aj mojego kutasa.
Był bliski stracenia kontroli nad sobą, jednak odmawiał sobie tak szybkiego
wyzwolenia. Trzymał swoje ciało w ryzach, spowalniając własne ruchy, pozwalając jej
przejąć kontrolę. Katherine uje\d\ała go szybko, przyspieszając pracę bioder. To Iain
pierwszy przerwał kontakt wzrokowy, przekrzywiając lekko głowę i zaciskając zęby, tamując
wyzwolenie.
- Patrz, Iain. Jest mój, cały mój.
Spojrzał w dół, obserwując jak jego członek znika pomiędzy wargami jej płci. Był to
rozbrajający widok. Kobieta uje\d\ała go coraz szybciej zdjęła dłoń z jego ramienia, aby
dotknąć piersi, pociągnąć za brodawkę, szczypiąc i ugniatając nabrzmiałe szczyty.
Palce jego jednaj dłoni wbiły się w jej biodro, podczas gdy jego druga ręka wsunęła się
pomiędzy jej, docierając do sedna jej kobiecości, muskając łechtaczkę opuszkami paliczków.
Kciukiem okrą\ył wra\liwą perłę, po czym delikatnie ją ucisnął. Wtedy poczuł jak ściany jej
pochwy mocno zaciskają się na jego członku, dr\ąc wokół niego. Wygięła plecy w tył, całe
jej ciało zadygotało, otworzyła usta w niemym krzyku.
Iain kontynuował pchnięcia w jej ciało, pieprząc ją przez cały czas trwania kobiecego
orgazmu. Jego jądra przylgnęły bli\ej do ciała. śołądek zacisnął się, gdy ogień
rozprzestrzenia się w jego lędzwiach, jego członek zadr\ał wewnątrz jej ciała. Pchnął w nią
raz, dwa, trzy, po czym doszedł, wykrzykując jej imię, w chwili, gdy jego nasienie pokryło
ścianki jej pochwy.
Nie przestał poruszać biodrami dopóki całkowicie nie wypró\nił jąder. Dysząc, obni\ył
głowę i skradł jej całusa, po czym oparł swe czoło o jej.
- Kocham cię - wyszeptał, jego oddech owiewał jej twarz. Poczuł, \e dziewczyna
zesztywniała. Nagle odchyliła głowę.
- Co pozwiedzałeś?
- Powiedziałem, \e cię kocham. - I dokładnie miał to na myśli. W ciągu ostatnich
kilku miesięcy Katherine zaczęła znaczyć dla niego więcej ni\ by przypuszczał.
Zajęła bardzo du\o miejsca w jego sercu, tyle ile jeszcze nikt przed nią. Patrząc na
nią teraz, to nale\ałoby stwierdzić, \e jego serce zaraz eksploduje z miłości, tyle
tego krą\yło wokół rykoszetem odbijając się od tego organu.
- Nie mogłeś mieć tego na myśli. Nie miałeś tego na myśli. Jesteśmy ze sobą dopiero
od kilku miesięcy. - Kobieta próbowała zejść z jego kolan, ale mę\czyzna jej nie
puścił.
- Powiedziałem przecie\, \e dokładnie o to mi chodziło.
- A ja ci mówię, \e nie mo\esz być świadomy wagi tych słów. Mówisz w gorączce
postosunkowej.
- Nie, to nie tak.
- Iain, puść mnie. Muszę się umyć.
- Nie, teraz porozmawiamy.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -9-
Rozdział 2
Rozdział 2
Rozdział 2
Rozdział 2
Katherine chciała uciec stąd jak najdalej. Nie chciała usłyszeć od niego słów
świadczących o miłości. Byli ze sobą dopiero od kilku miesięcy. Deklaracje o byciu jego
partnerką ju\ były sporym nadu\yciem; ale miłość? To nie mogła być prawda. Usłyszała
całkiem sporo o Iainie od jego brata i ojca. Iain był facetem na jedną noc, kochającym i
porzucającym ka\dą kobietę po chwili. Była pewna, \e jest z nią związany, ale wątpiła, \e po
byciu z nią od kilku miesięcy zdą\ył się zakochać.
Ta deklaracja sprawiał, \e chciała skakać z radości, jednocześnie czując potrzebę
zachowania ostro\ności. Iain był dość emocjonalnie nastawiony do ich związku, zawsze
mówił to, co mu przyszło na myśl. A takie wyrzucenie  Kocham cię było jego sposobem na
zwerbalizowanie tego, co jego zdaniem kobieta chciała usłyszeć.
A Katherine nie chciała tego usłyszeć, jeśli Iain naprawdę nie miał tego na myśli,
poniewa\ sama zdą\yła ju\ wpaść po uszy.
Zazwyczaj była bardzo praktyczną osobą. Nigdy przed Iainem nie planowała
jednonocnych przygód. Normalnie nie chadzała bez bielizny, nie uprawiała miłości w biały
dzień przy oknie, gdzie ka\dy mógł się jej przyglądać... Iain wniósł trochę koloru i pieprzyku
do jej \ycia, chwaliła to sobie. Nie było dnia, w którym nie znalazłaby czegoś nowego w nim
do kochania, a teraz zrujnował to wszystko przez powiedzenie czegoś, co niby według niego
chciała usłyszeć.
Katherine chętnie oddawała mu swoje ciało, jednak jej serce było zamknięte na klucz,
przynajmniej dopóki nie będzie pewna, \e mę\czyzna naprawdę zna znaczenie tych dwóch
słów. Otworzyła usta, chcąc prosić go, aby ją puścił, ale mę\czyzna utrzymał ją siłą przy
sobie. Jego sperma zmieszana z jej sokami powoli wypływała z jej cipki. Pot, który zrosił jej
skórę, sprawił, \e zrobiło jej się zimno, całe jej ciało dr\ało, a jej puls i oddech, powoli
wracały do normalności, gdy tak czekała, a\ mę\czyzna zrobi lub powie coś, cokolwiek,
byleby tylko przerwać tę ciszę, która zapadła między nimi.
- Naprawdę miałem to na myśli mówiąc, \e cię kocham.
Jej serce stopniało, był taki powa\ny, jakby próbował ją przekonać, \e mówił szczerą
prawdę. Kobieta potrząsnęła głową. - Nie musisz mówić mi tego, co jak sądzisz, chcę
usłyszeć. Ju\ tu jestem. Z tobą. Jako twoja partnerka.
- Cholera, Kat, nie dlatego powiedziałam, \e cię kocham. Zrobiłem to, poniewa\ to
prawda.
- Iain, znasz mnie od kilku miesięcy. Jak\e mógłbyś ju\ się zakochać?
Otworzył usta, jakby chciał coś odpowiedzieć, ale nagle zadzwonił telefon. Katherine
znów spróbowała wstać, ale Iain ponownie ją powstrzymał. - Niech dzwoni - zawarczał.
Spojrzała na niego, nie zaprzestając prób. Rozpoczęła się walka o władzę, w ciszy
wpatrywali się w siebie, dopóki nie odezwała się automatyczna sekretarka.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -10-
- Iain, tu Robin. Um, przepraszam, \e dzwonie. Prawdopodobnie jesteście zajęci, ale,
um, potrzebuję pomocy. Znajdziesz mnie w Wild Briar Inn. Pokój z numerem 27.
Naprawdę musze z tobą pomówić.
Sekretarka się wyłączyła, ale kochankowie pozostali w bezruchu. Katherine odwróciła
wzrok. - Wygląda na to, \e ona naprawdę potrzebuje twojej pomocy. Powinieneś oddzwonić.
- To nie tak - nalegał Iain. - To tylko moja przyjaciółka.
Katherine nic nie odpowiedziała. Nie chciała o nic pytać. Zaatakowały ją słowa
Conalla. Iain nie posiada przyjaciółek, bo nie ma pojęcia, co mógłby z nimi robić.
- To tylko moja przyjaciółka - zaklinał się Iain
- Muszę wziąć prysznic. - Katherine pragnęła jak najszybciej od niego uciec, dać
sobie trochę czasu, aby poradzić sobie z jego wyznaniem miłości.
- Dobrze, dam ci trochę przestrzeni. Ale kiedy wrócę, przedyskutujemy to.
Kat spojrzała na niego. - Wychodzisz?
- Robin nie dzwoniłaby, gdyby naprawdę nie potrzebowała mojej pomocy. Więc tak,
wyje\d\am na dwa dnie, mo\e trzy. A gdy mnie nie będzie, chcę, \ebyś sypiała
tutaj, w moim łó\ku.
Kobieta uniosła brew. - A jeśli nie będę?
- Wtedy, gdy wrócę, zostaniesz solidnie ukarana.
Kobieta roześmiała się. - Jakbyś mógł mnie samowolnie karać.
Jedno pchnięcie biodrami pokazało jej, \e mę\czyzna ponownie był twardy. - Och, na
wiele sposobów, kochanie, znam wiele dobrych sposobów na ukaranie niegrzecznych
dziewczynek, które nie chcą robić tego, co się im nakazuje
- Zamierzasz odegrać przede mną du\ego, złego wilka, hu?
- Mo\esz zastawić swój słodki tyłeczek, \e to nie będzie gra.
- Hmmmm, chyba będę nieposłuszna, aby sprawdzić słuszność tych słów. - Nim Iain
zdą\ył jej odpowiedzieć, uwolniła się z jego uścisku, poderwała z jego kolan i
wybiegła z pokoju, nie dbając o to, \e biega naga po domu i ka\dy mo\e ją
zobaczyć.
- Zapłacisz za to kochana Katherine - zawołał za nią Iain.
Odpowiedziała mu zatrzaskując drzwi od jego sypialni i zamykając je na klucz, aby
upewnić się, \e mę\czyzna pozostanie na zewnątrz, dopóki się nie umyje i przebierze.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -11-
* * *
Cztery godziny pózniej Iain był zmęczony, napalony i spragniony porządnego drinka.
Przez cały ten czas jechał do Wild Briar Inn, gdy tak naprawdę chciał dać Katherine lekcję.
Zamiast tego wziął szybki prysznic i zmienił ubranie, podczas gdy Katherine słodko
zabawiała się w łazience.
Kiedy ju\ miał wychodzić, Katherine siedziała za biurkiem, udając, \e nic się pomiędzy
nimi nie stało. Chciał podejść do biurka, podnieść ją z krzesła, przerzucić przez ramię i
pieprzyć tak długo, dopóki będzie po niej widać co dokładnie zaszło.
Jednak najbardziej bolała go jej odmowa w danie wiary jego wyznaniu miłości.
Mówiąc szczerze, nigdy wcześniej nie był zakochany, ale jej kosz, bardzo go
rozgniewał. Jego myśli krą\yły wokół niej pracującej z jego bratem i ojcem. Był przekonany
o ty, \e mę\czyzni powiedzieli coś Kat, a to spowodowało, i\ kobieta uwierzyła, \e on nie
potrafi kochać.
Oczywiście mógł przyznać się do lekkiej fobii przed bli\szymi związkami, do tego, \e
nie koncentrował się na ludzkich uczuciach, jednak tym razem było inaczej. Tym razem
zaanga\ował się w to całym sobą. Tym razem był zakochany i to w całkowitym znaczeniu
tego słowa. Ta kobieta byłą jego partnerką, jego \yciem. Bez niej jego \ycie nie byłoby
kompletne. Wzmocnił uścisk na kierownicy, guma zdeformowała się pod naciskiem jego
dłoni.
Iain przeklął i skręcił na wysypany \wirem zajazd. Po znalezieniu miejsca
parkingowego, wyłączył silnik samochodu, zamknął go i ruszył w kierunku hotelu, gotowy
udusić braci Montgomerym, nie znając powodu, dla którego Robin potrzebowała jego
pomocy. Wiedział, \e na pewno coś jej zrobili.
Postanowił sobie, \e przekona Katherine, \e Robin to tylko przyjaciółka. Seks niczego
nie załatwia. Drugie postanowienie dotyczyło wypytania Robin o zachowanie kobiet.
Pomyślał, \e mo\e dobrze byłoby spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Ruszył w
kierunku recepcji, chcąc zapytać czy Robin jest w swoim pokoju, gdy usłyszał zza siebie
cichutki głosik.
- Iain? Dzięki Bogu, za to, \e tu jesteś.
Obrócił się, Robin stała tu\ za nim. Miała na sobie za du\e spodnie dresowe, koszulkę i
trampki. Jej oczy były przekrwione, włosy miała w nieładzie. Iain warknął. Ju\ on
odpowiednio załatwi blizniaków Montgomery.
Pospieszył ku niej i poło\ył dłonie na kobiecych ramionach. - Co sie stało? Co oni ci
zrobili?
- Mo\emy usiąść? Ja& potrzebuję twojej pomocy. - Głos jej dr\ał, sama wyglądała
jakby miała za chwilę zemdleć.
- Okej, okej, chodzmy do kawiarni, zjemy coś i porozmawiamy, dobrze?
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -12-
Pokiwała głową, loki rozsypały się wokoło jej twarzy. Iain poło\ył jej dłoń pomiędzy
łopatkami i poprowadził w kierunku kawiarni, Gdy ju\ znalezli wolny stolik, zło\ył
zamówienie.
- Okej, co się dzieje? - Iain zadecydował, \e najlepiej od razu przejść do sedna.
Robin upiła łyk kawy zanim odpowiedziała na pytanie. - Spałam z nimi, obydwoma. Po
ślubie Conalla upili mnie i ja& my&
Kobieta bała się spojrzeć mu w oczy, Iain miał ochotę udusić blizniaków.
- Wykorzystali cię? Zranili? - Nie wierzył w to, \e kobieta odpowie twierdząco, ale
widział co Robin myślała o Roricku i Lochlanie.
Robin potrząsnęła głową. - Nie, to nie tak. Ja po prostu& Nie potrafię spojrzeć im
prosto w twarz. Rzeczy, które robiliśmy... nie mogę&
Kobieta zwiesiła głowę, Iain czuł potrzebę pocieszenia Robin. - Jakiej pomocy
oczekujesz po mnie?
- Potrzebuję dachu nad głową i pracy. Przestałam pracować dla Roricka i Lochlana. A
ty byłeś jedyną osobą, do której mogłam się zwrócić.
Iain myślał przez chwilę, po czym w głowie zaświtał mu pewien pomysł. - Katherine
będzie potrzebowała pomocy w przygotowaniach do szczytu, który odbędzie się za dwa
miesiące. Myślisz, \e podołasz temu zadaniu?
Robin potaknęła, choć bez entuzjazmu.
Iain pochylił się w przód i chwycił jej dłoń. - Pomogę cię i utrzymam chłopców z dala
od twojej osoby. No dalej, uregulujemy tylko rachunek za pokój w hotelu. Wezmiemy tylko
twoje rzeczy i ju\ jedziemy, okej?
Gdy tylko kobieta skończyła pić kawę, Iain zapłacił nale\ność zostawiając informację,
co do zmiany miejsca pobytu Robin, mając nadzieję, \e blizniacy oka\ą się rozsądnymi
facetami i wszystko zrozumieją. Gdy ju\ wszystko zostało załatwione, a rzeczy Robin
odebrane, ruszyli w drogę powrotną do domu Iaina.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -13-
Rozdział 3
Rozdział 3
Rozdział 3
Rozdział 3
Katherine patrzyła na samochód Iaina i jadący za nim nieznany pojazd. Oparła się
pragnieniu wylecenia przez otwarte szeroko drzwi i rzuceniu się mu w ramiona. Zamiast tego
spokojnie wyszła na zewnątrz, aby powitać swojego kochanka i nowego gościa. Z drugiego
auta wysiadła kobieta. W blasku reflektorów, Katherine zauwa\yła, \e nieznajoma jest dość
niska, coś około jej wzrostu, mo\e o cal wy\sza. Miała kręcone włosy, upięte z tyłu w
niedbały kok, kilka kosmyków wysunęło się z niego okalając jej owalną twarz. W du\ych,
brązowych oczach w kształcie migdałów tlił się smutek. Kobieta była piękna. Katherine
czuła, \e nie jest to jednak taki typ człowieka, który u\ywa swych wdzięków, aby coś
osiągnąć.
Wychodząc na przód wyciągnęła dłoń w kierunku nowoprzybyłej. - Cześć, jestem
Katherine. Ty musisz być Robin.
Katherine posłała jej serdeczny uśmiech, na który Robin odpowiedziała nieśmiałym
uśmieszkiem.
- Katherine jest moją partnerką - oświadczył Iain rozładowując samochód Robin.
- Gdy ju\ będziemy sami udzielę jej słownego upomnienia.
- Jakbyś mógł mnie upominać me. Chodz, Robin. Pozwólmy temu schizofrenikowi
paranoidalnemu zanieść do domu twój baga\. Jadłaś ju\ coś?
- Tylko trochę słodyczy.
Katherine spojrzała na Robin i potrząsnęła głową. - Zapiekanka irlandzkiego pasterza,
którą przed chwilą przygotowałam, jest wcią\ ciepła.
Smutek w oczach Robin przygnębiał Katherine, dlatego te\ chciała zrobić wszystko, co
w jej mocy, aby Robin poczuła się lepiej. Widząc Robin i Iaina razem, Katherine zrozumiała,
\e pomiędzy nimi nigdy nie istniała erotyczna więz. Teraz muszę tylko dowiedzieć się, o co
chodzi z tą miłością, pomyślała Katherine.
Katherine i Robin szybko stały się przyjaciółkami podczas tej nocy, która upłynęła im
na jedzeniu, rozmowie i śmianiu się. Sporadycznie dołączał się do nich Iain lub zaglądał
Artair, jednak większość czasu spędziły wyłącznie we własnym towarzystwie.
Około pierwszej w nocy, po pokazaniu Robin jej pokoju, Katherine zawlekła się do
pokoju Iaina. Normalnie uciekłaby do swojej chatki. Zbli\ała się pełnia i Iain mógł być
pobudzony i niespokojny. Kat była tak zmęczona, \e z trudem utrzymywała oczy otwarte.
Słuchając opowieści Robin było jej \al przyjaciółki. Robin uwa\ała, \e uczyniła coś
niewłaściwego będąc z blizniakami, mimo zauwa\alnego zainteresowania braci kobietą oraz
\ywionych do nich uczuć. Ale rozumiała, dlaczego Robin wolałaby coś prawdziwego, a nie
uczynionego w upojeniu alkoholowym. Miała tylko nadzieję, \e Rorick i Lochlan dadzą jej
przestrzeń i czas na poukładanie sobie tego wszystkiego.
Po wejściu do pokoju, Katherine zdjęła buty i zaczęła się rozbierać. Zamknęła drzwi
nogą, nawet nie odczuwszy bólu. Pozbywszy się reszty garderoby wspięła się na łó\ko. Iain
obrócił się ku niej i wciągną kobietę w swoje objęcia.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -14-
Wycisnął pocałunek na jej karku. - Dziękuję ci za to, \e pomogłaś Robin. Potrzebowała
tego.
- To \aden problem. - Katherine ziewnęła i wtuliła się mocniej w ciało ukochanego.
Iain mocniej ją ścisnął i przerzucił nogę przez jej biodro, wię\ąc ją w uścisku.
Katherine zachichotała cicho i zamknęła oczy oczekując na sen. Po dziesięciu
minutach jęknęła niezadowolona.
- Coś nie tak, kochanie? - Iain pocałował ją delikatnie w ramię.
- Jestem zmęczona, ale nie mogę zasnąć.
- Mogę się tym zająć - zaproponował Iain głosem ochrypłym od po\ądania. Jego dłoń
zsunęła się po jej brzuchu, pogłaskała wzgórek łonowy, po czym wsunęła się
między uda. Przesunął nieznacznie nogę, kobieta westchnęła, gdy poczuła jak
wsuwa palce pomiędzy wargi jej płci. Szybko odnalazł łechtaczkę kochanki, która
poruszyła się ku niemu, błagając o dotyk. Iain powoli potarł pączek. Wewnątrz
kobiecego ciała rozgorzał płomień, jej \ołądek się zacisnął. Jej ciało było napięte jak
drut, cała jej uwaga skupiła się na tym, co wyprawiał z nią mę\czyzna. Otarła się
biodrami o jego palec, próbując znalezć własne wyzwolenie. Warknęła z frustracji,
gdy Iain przestał.
- Jesteś tak blisko, kochanie. Otwórz szafkę i wyjmij aksamitny woreczek.
Katherine pochyliła się, powoli sięgając do szafki, ostro\nie, uwa\ając, aby nie odsunąć
się od jego palców. Zapaliła lampkę, pokój rozjaśnił się zielonym blaskiem. Wysunęła
szufladę, wyjęła woreczek i ostro\nie ją zasunęła. Ciągnąc za sznureczki otworzyła
torebeczkę i wysypała jej zawartość. Wyleciał stamtąd wibrator. Przyglądała się niepewnie
urządzeniu, niepewna, co mę\czyzna chce z nim zrobić.
- Ułó\ nogę na mym biodrze. - Poczuła jak czoło Iaina dociska się do tyłu jej głowy,
odczuła jego wilgotny oddech na szyi. Zrobiła to, o co ją poprosił i czekała.
Ponownie poruszył palcami, powoli zataczając koła wokół łechtaczki.
- Włącz wibrator. Gdy będę bawił się twoją łechtaczkę, u\yj go. - Katherine nie miała
pojęcia jak ma zareagować na jego sugestię. Wydawała się jej dziwna. - Tak bardzo
chcę się z tobą pieprzyć, kochanie, ale obawiam się, \e w moim stanie nie będę zbyt
delikatny.
Katherine zadr\ała wiedząc jak bardzo niedelikatny potrafił być Iain. Jej cipka wylała
świe\y śluz na myśl o Iainie wtapiającym się a\ po same jądra w jej ciało. Zadygotała, gdy jej
dłoń uło\yła się na jego wymuszając na nim mocniejsze ruchy.
- Co być mi zrobił, gdybyś mógł mnie zer\nąć?
Kobieta wsunęła wibrator z powrotem do woreczka i odło\yła go na szafkę nocną. Nie
będzie jej szybko potrzebny. Poczuła jak członek kochanka przesuwa się po jej pośladkach i
jęknęła. Czuła, jaki ju\ jest gorący, twardy i gruby. Jej cipka zacisnęła się, pragnąc poczuć się
wypełniona. Chciała poczuć ten słodki ból wywołany mocnym uderzeniem w szyjkę macicy,
penisa rozszerzającego ją do granic mo\liwości. Poinstruowała jego rękę, aby pracowała
szybciej.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -15-
- Och Bo\e, kochanie. Wstępnie czciłbym twą cipkę językiem. Chcę poczuć twój
smak na języku, sprawić, aby twoje soki ściekały po moim podbródku, gdy będziesz
dochodzić. Chcę zlizać ka\dą kroplę twojego miodu. Potem pozwoliłbym ci
odpocząć. U\yłbym jeszcze dłoni i palców, aby sprowokować kolejny orgazm,
pieprząc cię nimi dopóki twoja cipka nie zacisnęłaby się na nich jak na kutasie,
tarłbym tę malutka perełkę, dopóki nie rozpadłabyś się w moich ramionach, tak jak i
teraz.
Poruszył biodrami przy jej tyłku. Katherine otworzyła szafkę, poszukując nawil\acza.
Znalazłszy butelkę wtarła trochę maści w dłoń, po czym odło\yła smar, nie dbając o to gdzie
go kładzie. Po prostu jak najszybciej chciała wziąć w dłoń jego członek. Sięgnęła za siebie i
pochwyciła twardą lancę.
- Pieprz moją rękę, kochanie. Pomyśl o niej jak o mojej cipce - za\ądała. Poruszał
biodrami jednocześnie zwiększając prędkość pocierania palcami o jej łechtaczkę. Jej
dłoń pozostała nieruchoma, gdy jej biodra ocierały się o jego palce. Czuła
wzmacniający się w niej orgazm. - Co jeszcze byś mi zrobił, po wypieprzeniu mnie
ustami i dłońmi? - Znała odpowiedz na to pytanie, ale chciała ją usłyszeć.
- U\yłbym mojego fiuta. Twoja ciasna cipka zacisnęłaby się na moim ciele. Kurwa,
tak bardzo chcę być wewnątrz ciebie.
Zadr\ał w jej dłoni, Iain powstrzymywał własny orgazm. Był trzymany na krótkiej
smyczy, jego zwierzęca strona chciała się uwolnić, aby wziąć swoją partnerkę. Pewna część
jej te\ tego chciała. Chciała zostać przez niego zdominowana. - Więc pieprz mnie, Iain.
Pieprz i uczyń swoją. Zdominuj mnie, napiętnuj. Jestem twoja partnerką, do cholery!
Wilcze wycie wydostało się z jego ust, kobieta zadr\ała, strach zmieszał się z
pobudzeniem. Droczyła się z zamieszkującym mę\czyznę wilkiem. Uwielbiała to. Ścisnęła
jego członek i poprowadziła w kierunku wejścia do jej ciała, ju\ śliska od podniecenia.
- Pieprz mnie, Iain. Pieprz mnie tak jak tylko chcesz.
Mę\czyznie nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, pchnął biodrami w kierunku
śliskiego domu.
- Jak dobrze jest mieć cię wewnątrz siebie - jęknęła.
- Jesteś taka ciasna, tak na mnie gotowa.
Poruszali się wspólnym rytmem, początkowo powoli, pózniej tempo się zwiększyło,
aby ostatecznie maksymalnie przyspieszyć. Gdy Iain wdarł się głęboko w jej ciało, Katherine
zacisnęła się na nim, dr\ąc przy ka\dym kolejnym pchnięciu. Męka dłoń ani na chwilę nie
zaprzestała pracy między kobiecymi nogami.
- Tak blisko, Iain. Jestem tak blisko.
Wzmocnił pchnięcia i ruchy palcami. To wystarczyło. Pierwsza eksplozja spłynęła po
jej ciele. Ściany jej pochwy zadr\ały wokół męskiego penisa, jej nogi zadr\ały. Wygięła plecy
w łuk krzycząc jego imię.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -16-
- Jeszcze nie skończyłem, kochanie, jeszcze mamy sporo czasu - warknął. Pieprzył ją
przez jej orgazm. Na chwilę przestał dotykać jej cipki, po czym ponownie powrócił
do uciskania główki maleńkiego guziczka. - Chcę usłyszeć jak wykrzykujesz moje
imię. Chcę, aby ka\dy dowiedział się, do kogo nale\ysz.
- Iain. Och Bo\e.
- Głośniej, Katherine, chcę \ebyś krzyczała. - Pchnął biodrami, pompując w nią co
raz mocniej, mokre ciało uderzało w mokre ciało. - Do kogo nale\ysz, Katherine?
- Do ciebie, Iain, nale\ę do ciebie.
- A do kogo nale\y twoja cipka?
- Do ciebie, Iain.
- Cholerna racja. Jestem twoim partnerem i będę cię pieprzyć dopóki nie zaczniesz
krzyczeć na tyle głośno, \e dasz radę zbudzić umarlaka. - Uderzył biodrami w jej
miękkie pośladki, podszczypując łechtaczkę. Kolejny orgazm przetoczył się przez
jej ciało. Krzyknęła, jednak to nie wystarczyło. - Krzycz dla mnie, Katherine.
Wykrzycz moje imię. Do kogo nale\ysz?
- Iain! - W końcu wykrzyczała jego imię, dochodząc mocno, gdy mę\czyzna nacisnął
na jej łechtaczkę.
Nie przestawał się w nią zanurzać, pompując z wigorem, dopóki nie wydał jęku. Jego
ciało znieruchomiało, dopóki nie doszedł rycząc jej imię. Jego głos stał się zwierzęcym
warkotem, który wywołał gęsią skórkę na jej ciele i dreszcz strachu, który przeleciał po jej
kręgosłupie. Ryk zamienił się w wycie, gdy jego nasienie wytrysnęło do kobiecego wnętrza,
omywając ścianki jej pochwy. Nie przestawał się poruszać, dopóki zupełnie nie sflaczał.
Dysząc cię\ko, przycisnął ją do siebie, delikatnie ściskając jej ramię.
Gdy ju\ złapał oddech, pocałował ją w szyję i owinął wokół niej ramiona. Jego
zwiotczały organ wcią\ pozostawał w ciele ukochanej, ich zmieszane soki powoli wypływały
z jej muszelki.
- Kocham cię, Katherine. Tu nie chodzi o seks, będę powtarzać te słowa, dopóki mi
nie uwierzysz.
Katherine westchnęła, niezdolna do prowadzenia walki. Jej energia zanikła. Ledwie
mogła się poruszać.
Dreszcze wcią\ przetaczały się przez jej ciało. Jej mózg był papką, kobieta
domniemywała, \e zaraz cała zamieni się w lepką breję. Przytuliła się do Iaina i ponownie
westchnęła. Przebywając między snem, a poczuciem świadomości nieświadomie
wypowiedziała słowa, które chciała ukryć: - Kocham cię, Iain.
Sen pokonał ją tu\ po wypowiedzeniu tych słów.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -17-
Rozdział 4
Rozdział 4
Rozdział 4
Rozdział 4
Katherine była cała obolała. Patrząc się na poręcz odczuwała chęć zsunięcia się na dół
po gładkiej, drewnianej powierzchni, nie dbając o to, \e mo\e wylądować na tyłku. Chciała
jedynie zejść z drugiego piętra na pierwsze i nic sobie przy okazji nie złamać, u\alając się nad
tym, jaka jest zmęczona i obolała.
Ledwie udało jej się wziąć prysznic. Musiała poprosić Iaina o pomoc. Jej nogi były jak
z waty, groziły ugięciem się pod jej cię\arem praktycznie w ka\dej chwili. Trzy razy Iain
budził ją, aby uprawiać miłość i trzy razy się na to zgodziła. Z pewnością teraz by go
uderzyła, gdyby zdołała podnieść tak wysoko rękę. Za którymś razem udało mu się ustawić ją
na czworaka i pieprzyć z taką siło, i\ myślała, \e ona, jaki i łó\ko ulegną zniszczeniu.
Iain był nienasycony. Zamierzała powiedzieć mu tej nocy, \e teraz musi u\ywać ręki,
poniewa\ jej cipka jest totalnie poza jej kontrolę.
- Jesteś cała? - zapytał miękki głosik zza jej pleców.
Katherine podskoczyła lekko, jednak nie miała siły, aby się obrócić.
- Dobry, Robin - wydyszała, machając dłonią.
- Brzmisz jakbyś& nie wa\ne. Potrzebujesz pomocy?
- Tak, mogłabyś mnie zepchnąć ze schodów? Nie martw się, \e mogę się zranić.
Jedynie, wiesz, lekko mnie pchnij. Będzie dobrze. A mo\e, gdy ka\da kość w moim
ciele będzie złamana to ju\ do mnie nie podejdzie.
Robin zacmokała. - Wątpię. Wilkołaki są bardzo, um& nienasyconymi stworzeniami&
wypieprzą wszystko, co da im pozwolenie.
Katherine obróciła głowę ku Robin i zmru\yła oczy. - Blizniacy nie pieprzyli się z tobą
z powodu nienasycenia, kochana.
Robin odwróciła wzrok, ale Katherine nie umknęło zwątpienie płonące w jej zrenicach.
Katherine otworzyła usta, aby wypowiedzieć swoje zdanie na ten temat, ale ucięła, gdy
zobaczyła Iaina.
- Dobry, kochanie. - Mę\czyzna pochylił się i cmoknął ją w policzek.
- Aaaa! Znów mnie molestuje. Robin, ka\ mu przestać - wrzasnęła Katherine. - Cofnij
się, głupia bestio, i zabierz swojego przeklętego penisa ze sobą.
Iain zachichotał, zmysłowy dzwięk, który obiecywał du\o więcej bolesnych i pełnych
rozkoszy zabaw. Jej ciało się pobudziło, brodawki stwardniały, majteczki zwilgotniały.
Przeklęła i odwróciła głowę, jednak mentalny obraz jego unoszącego się nad jej ciałem
nie dawał jej spokoju. Pot zrosił jego twarz, włosy ju\ były wilgotne, oczy zmieniły kolor,
gdy mę\czyzna próbował kontrolować swą bestię. W pewnym momencie, tej nocy, jego
paznokcie zamieniły się w pazury wbijające się w jej ciało. Mimo bólu, dodało to jedynie
przyjemności.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -18-
Zadr\ała i potrząsnęła głową.
- Daj spokój, Iain, pozwól jej odpocząć, okej? Nie widzisz, \e jest wyczerpana?
- I pobudzona. - Wciągną w nozdrza jej zapach, cichy warkot wydobył się z jego ust.
Zaraz upadnę. Upadnę na ziemię i zamienię się w lepką breję, właśnie teraz. - Iain, idz.
Jestem zmęczona, nie wytrzymam kolejnej rundy. Proszę. - Spojrzała na niego, błagając o
czas.
- Jak sobie \yczysz, ma miłości, ale pózniej cała jesteś moja. Teraz natomiast
pozwolę twojej cipce odpocząć. Muszę jeszcze wypieprzyć twój tyłek, stęskniłem
się za twoimi ustami na mnie.
Zaraz zemdleję, właśnie teraz, właśnie tutaj, jęknęła w myślach. W pokoju było za
gorąco. U\ywał palców i zabawek, aby uprawiać z nią seks analny, ale nigdy swojego
członka. Pragnęła tego, nastąpił kolejny wytrysk wilgoci. Zacisnęła razem uda, ale to nie
zapobiegło bólowi; jedynie go wzmogło. Spojrzał w jego oczy, które właśnie zmieniły się z
brązowo srebrnych w morskie, wyczytała jasną wiadomość z jego spojrzenia. Zamierzam cię
pieprzyć dopóki nie będziesz w stanie chodzić. Nale\ysz do mnie teraz i ju\ na zawsze.
Odwróciła wzrok. Wilk polował i chciał ją wypieprzyć do utraty zmysłów. Ju\ była w
połowie drogi do osiągnięcia tego stanu. Ponownie pocałował ją w policzek i pochwycił ją w
ramiona. Poczucie bycia w jego dłoniach, przytłaczające ciepło jego ciała, pobudzał jej
wewnętrzny ogień do rozgorzenia.
- Jedynie niosę cię na dół - upewnił ją miękko.
śadne z nich nie zauwa\yło Robin starającej się patrzeć gdziekolwiek, byle nie na nich.
Zaniósł ją do kuchni i ostro\nie umieścił na krześle.
Robin nie dołączyła do nich.
- Musimy pogadać.
- Ty mów. Ja jestem zbyt zmęczona. - Poło\yła twarz na chłodniej powierzchni
kuchennego stolika i pozwoliła swojemu ciału się uspokoić.
- Dobrze, poniewa\ nie chcę, \eby mi przerywano. Tu nie chodziło o zamroczenie po
seksie. Tu nie chodziło o seks. Mamy dzień, a ja jestem w pełni świadomy.
KOCHAM. CI. Kocham cię i nie mo\esz nic zrobić, ani powiedzieć, aby to
zmienić. Tak, byłem znany z ego, \e posiadałem wiele kobiet. Tak, boję się stałych
związków i tak, rozumiem, \e cię\ko uwierzyć w to, i\ w ogóle wiem, czym jest
miłość. Ale wiem jeszcze kilka innych rzeczy. Wiem, \e lubię budzić się obok
ciebie, i nie chcę niczego innego. Nie przetrwałbym dnia nie słysząc twego głosu,
lub nie widząc twojej twarzy. Wiem jak bardzo lubisz pic kawę. Wiem, kiedy jesteś
sfrustrowana, zestresowana lub zmęczona. Wiem, ze lubisz proste rzeczy i, \e nie
lubisz, gdy robię coś ekstrawaganckiego. Wiem, \e cię kocham i nie wyobra\am
sobie siebie u boku kogoś innego. Normalnie ju\ bym próbował przebić się przez
ściany, aby uciec, ale tym razem nie chcę. Pragnę tu zostać, z tobą, na zawsze.
Jesteś moją partnerką, kobietą, którą kocham. To właśnie wiem.
Tłumaczenie: sshakes
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 2: Szkockie interludium -19-
Katherine próbowała powstrzymać płacz, ale nie dała rady. Proste, szczere i prawdziwe,
takie były jego słowa. Wiedziała, \e jeśli na niego spojrzy, ujrzy prostotę szczerości w jego
oczach. Powoli uniosła głowę. Starła łzy z policzków. - Ja te\ cię kocham.
Przygotował im kawy, po czym usiadł na krześle obok Katherine, kładąc kubek obok jej
łokcia. Pochylił się i delikatnie ucałował jej usta. Potem wycofał się, uśmiechając miękko.
Nic więcej nie mówili. W ciszy popijali kawę, rozkoszując się swoją obecnością. Gdy kawa
zniknęła, ruszyli do biura, gdzie Katherine pokazała Robin dokumenty, Iain pracował ze
swoim ojcem nad projektem.
* * *
Podczas lunchu, Iain i Katherine wymknęli się na chwilkę. Trzymając ją przy sobie w
łó\ku, wzdychał z zadowolenia. Miał swoją miłość, swoją partnerkę, jedynie musiał jeszcze
przekonać resztę stada, aby ją zaakceptowali.
Tłumaczenie: sshakes


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 01 Szkocka niespodzianka
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 1 Szkocka niespodzianka (rozdział 2)
Selena Illyria Wilkołaki w kiltach 3 Szkoccy bliźniacy (rozdział 1)
Illyria Selena Wilkołaki w kiltach 3 1 Szkockie Halloween
Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (02) Blask twoich oczu
t informatyk12[01] 02 101
introligators4[02] z2 01 n
02 martenzytyczne1
OBRECZE MS OK 02
02 Gametogeneza
02 07
Wyk ad 02
r01 02 popr (2)

więcej podobnych podstron