00:00:30:Tłumaczenie: Mat166 & Jucha|Korekta: jandra(chonikuj pl)
00:00:34:Nie wszystko jest tlumaczone,ale mimo tego udalo nam sie dopasowac do tej wersji:)))-jandra
00:01:53:NAZYWAM SIĘ KHAN
00:03:49:Czy moze pan pójsc ze mna,prosze?
00:03:54:Móglby pan pójsc ze mna?
00:04:13:Rece w góre
00:04:23:Rece za glowe
00:04:27:Otworzyc usta
00:04:38:Informacja o autyzmie
00:04:41:Masz cos,George?
00:04:44:Jest czysty
00:04:48:OK
00:04:50:Panie Khan,skonczylismy
00:04:53:Moze pan isc
00:04:56:Wlóz rzeczy do torby/-Nie zdążyłem na samolot,
00:04:59:Mój samolot odleciał .
00:05:02:To był dziś ostatni do Washington D.C.
00:05:05:A następny będzie za 7 godzin i 5 minut,
00:05:09:Samolot nazywa się United 59 i odlatuje o 6:10 |Bilet kosztuje $366. Nie mam dużo pieniędzy.
00:05:14:Teraz będę musiał złapać busa do|Washington D.C.Dzisiaj juz nie polece
00:05:22:Dlaczego jedzie pan do Waszyngtonu?
00:05:25:Zamierzam spotkac sie z prezydentem Stanów Zjednoczonych
00:05:31:Czy to panski przyjaciel?/-Och,nie,nie,on nie jest przyjacielem
00:05:37:Mam mu cos do powiedzenia/- a tak?/-Tak sir.
00:05:42:Prosze powiedziec prezydentowi tez cos ode mnie
00:05:46:Prosze mu powiedziec,ze powiedzialem how dee(?)/-Ok
00:05:56:J.Marshall.-John
00:06:00:John Marshall mówi how dee/-Ok
00:06:08:Ale najpierw musze przekazac mu swoja wiadomosc/Tak?-A jaka?
00:06:13:Wiesz,ze jest lato?-O nie,nie!/-To nie jest moja wiadomosc,nie
00:06:19:A jaka jest panska wiadomosc,panie Khan?
00:06:22:Musze mu powiedziec.Nazywam sie Khan i nie jestem terrorysta
00:07:19:Niech Bóg błogosławi ten list,
00:07:21:W książce "Różne umysły" napisane jest, że...
00:07:24:ludzie którzy nas lubią| nie potrafią wyrazić swoich emocji,
00:07:30:ale my możemy łatwo je napisać.
00:07:33:Mogę to pisać milion razy na tysiącach kartek.
00:07:36:Kocham cię Mandira,
00:07:38:Raz nie mogłem tego wyrazić i| dlatego jesteś na mnie zła.
00:07:42:Powiedziałem ci,że spotkam się z prezydentem i próbuję.
00:07:47:Gdy tylko będę miał czas,| napiszę ci to,
00:07:53:czego ci nie powiedziałem.I znów mnie pokochasz.
00:08:03:Mój ojciec Dilawar Amanullah Khan,pracował w warsztacie.
00:08:08:Zabierał mnie ze sobą,i odstawiał na wysypisko.
00:08:13:Wiedziałem jak zreperować zepsute rzeczy,
00:08:17:Ale gdy mój ojciec się pomylił,| nie mogłem go naprawić.
00:08:22:To nie jest lampa twojego ojca.| Idź do domu.
00:08:38:Przemokniesz.
00:08:54:jestes caly mokry,przemoczony./Co?
00:08:58:Abdul powiedział mi, żebym naprawiał ten złom./-Co?
00:09:06:Abdul ci tak powiedział?
00:09:08:Pokaże ci jak to zrobić.
00:09:24:Przytul mnie/tylko raz/dalej,dalej
00:09:34:Moja matka Razia.
00:09:39:Należała do Jalalpur U.P.
00:09:42:Była krawcową.
00:09:44:Żaden lekarz nie |znał powodu mojej choroby.
00:09:48:Ale moja mama nie musiała tego wiedzieć.
00:09:51:Nie wiedziałem jak ona mogła mnie zrozumieć,| całkiem jak ty.
00:09:59:Mówiłam, żebyś nie wychodził,
00:10:02:Teraz coś zjedz.
00:10:04:Oni wszyscy to dranie,| powinno się ich powystrzelać.
00:10:08:Co powiedziałeś?Gdzie to słyszałeś?Spójrz.To...
00:10:17:wrociles?Gdzie byles?
00:10:28:co sie stalo?
00:10:31:co sie z toba dzieje?
00:10:33:Badz cicho
00:10:35:Mowie uspokuj sie!/Chodz.
00:10:39:Teraz popatrz.
00:10:42:To ty Rizwan, |- Kto?Rizwan!|- Tak.
00:10:48:I on jest tą osobą,która nosi kij i cię bije.
00:10:54:To źle.
00:10:57:I to jesteś ty Rizwan.
00:11:00:A on jest tą osobą,
00:11:03:która trzyma lizaka.I on daje ci go.|- Lizak jest słodki.
00:11:08:Dobry chlopiec
00:11:10:A teraz powiedz mi, który z nich| to hindus, a który muzułmanie.
00:11:18:Wyglądają tak samo./-Zapamiętaj jedno.
00:11:23:Na tym świecie są
00:11:26:tylko dwa rodzaje ludzi.
00:11:29:Dobrzy ludzie, którzy robią dobre rzeczy,
00:11:33:i źli, którzy robią złe rzeczy.
00:11:37:To jedyna różnica między ludźmi.Tylko to.
00:11:42:Powtorz
00:11:45:Dobrzy ludzie i źli/Tak,Nic innego ich nie różni.
00:11:50:Tej lekcji nie uczą w żadnej szkole.
00:11:53:Przynajmniej nie w mojej.
00:12:09:To dom mistrza Vadia.Zachowuj sie przyzwoicie.
00:12:16:Rizzu!| Co ty robisz?Idę!
00:12:25:Moment,moment
00:12:29:Nazywam się Razia, |a to mój syn Rizwan.
00:12:33:Słyszałam, że jest pan| wykształconym człowiekiem.Masz wiele stopni naukowych.
00:12:41:Ludzie mówią, że nic pan nie robi.
00:12:44:To dobrze.
00:12:50:Rizwan jest bardzo inteligentny.
00:12:53:Dlatego pomyślałam,że mógłby go pan uczyć u siebie.I dobrze wykorzysta pan swój czas.
00:12:58:Bez sensu./Sekunde,sekunde
00:13:01:Mówię prawdę.
00:13:03:Mój Rizwan jest bardzo inteligentny.
00:13:06:Porozmawiaj z nim po angielsku.Porozmawiaj z nim.
00:13:14:Mama mówiła, że pan Vadia| jest dobrym człowiekiem.
00:13:17:Dobrzy ludzie zawsze robią dobre rzeczy.
00:13:28:I co Pan powie?Co Pan powie?
00:13:32:A swiety czlowiek poszybowal,poszybowal w góre do Boga
00:13:52:Mistrz Vadia nauczył mnie wielu rzeczy.
00:13:55:O książkach i życiu.
00:14:09:Rizwan!Nie przychodź tu.
00:14:12:Idź stąd!
00:14:27:Co tam sie dzieje?Co to za krzyki?
00:14:32:Rizwan! Co ty robisz?/Kazałem ci iść do domu.
00:14:44:Co ty tam robisz?Wracaj do domu!
00:15:06:Widziałam na własne oczy.
00:15:34:Wygrałeś puchar.Jestem bardzo szczęśliwa.
00:15:41:Rizwan też się cieszy.
00:15:44:Ty też powinieneś.
00:15:47:Przecież to twój brat.Usmichnij sie
00:15:51:Chodz,przytul sie,jestes moim kochanym synem
00:16:03:Zakir miał szczęście.
00:16:07:Mógł płakać.
00:16:09:Nie zapomnij niczego.
00:16:14:Będę tęskniła.
00:16:16:Jeśli spędzisz trochę czasu |z moim bratem to będziesz tęsknić.
00:16:25:Gdy Zakir skończyć 18 lat.|Wyjechał do Ameryki.
00:16:29:Dostał stypendium na| uniwersytecie w Michigan.
00:16:35:Strasznie się czułem, gdy wyjeżdżał.
00:16:38:Ale nie powiedziałem mu tego.
00:16:41:Po kilku dniach uzależniłem się,od jego nieobecności.
00:16:46:Mamo!|Haseena uczy na uniwersytecie.
00:16:49:Ona nie może przyjechać i zostawić| wszystkiego w połowie roku.
00:16:52:Po ślubie.
00:16:57:Nie zobaczymy jej jeszcze.
00:17:00:Chodź!
00:17:03:Nie martw się.
00:17:05:Za kilka dni skończy się twoja imigracja,wtedy zostaniesz z nami.
00:17:11:Nie mogę zostawić Rizwana samego.
00:17:17:Wiem.On też przyjedzie.
00:17:22:Rozłączam się, zadzwonię później.
00:17:50:Powinnaś się położyć.Poczujesz się lepiej.
00:17:57:Nic mi nie jest.
00:18:00:Tęsknie za Zakirem.
00:18:03:Jego uśmiechem.
00:18:06:Jego złością.
00:18:36:Pociesz mnie,tylko dwie minutki,dwie/-dwie minutki
00:18:54:Te dwie minuty dotyczyły tylko 6 miesięcy,4 dni i 17 godzin.
00:19:09:Śmierć mamy spowodował Conjuste |Cardio Mayopathy.
00:19:14:Jej serce było większe niż normalnie.
00:19:27:Przed śmiercią obiecałem mamie,
00:19:30:że też będę żył szczęśliwie jak Zakir.
00:19:35:Też pojadę do Ameryki.
00:19:51:I wtedy przybyłem tutaj,
00:19:54:do twojego ulubionego miasta, |San Francisco.
00:20:23:Witam/-Witam
00:20:30:Jak się czujesz?
00:20:37:Mam nadzieję, że miałeś| przyjemną podróż./Chodz za mna,dalej
00:20:46:Żona Zakira,| Haseena.
00:20:49:Należała do Brooklynu.
00:20:51:Wykładała psychologię na uniwersytecie.
00:20:56:Jako pierwsza wykryła,że mam syndrom Aspergera.
00:21:08:Strach przed nowymi miejscami i osobami.
00:21:13:Moją nienawiść do żółtego koloru
00:21:16:i głośnych dźwięków.
00:21:19:To co czyniło mnie innym od wszystkich,
00:21:24:zawierało się w dwóch słowach,
00:21:31:syndrom Aspergera.
00:21:36:Weź to, jeśli będziesz przez to patrzył,to poczujesz się, jakbyś oglądał telewizję.
00:21:41:Wtedy nie będziesz się bał| nowych miejsc i osób.
00:21:45:Wciśnij ten przycisk i oglądaj.
00:21:53:Zabrałam go do stowarzyszenia.
00:21:59:Pani Denim wierzy w to,że on jest lepszy od innych.
00:22:05:Może wyrazić swoją miłość.
00:22:09:To dzięki twojej mamie.
00:22:19:To nasze biuro, chodź i rozejrzyj się.
00:22:23:Co ty robisz?| Chodź.
00:22:26:Gdy przybyłem do Ameryki| nie miałem nic.
00:22:29:A teraz sam zobacz.
00:22:31:Jestem największym dealerem| produktów Mehnaz.
00:22:35:Dlaczego?| Bo to jest Ameryka.
00:22:38:Im ciężej będziesz pracował,| tym więcej osiągniesz.
00:22:41:Ameryka bardzo ciężko pracuje.Ameryka!|- Chodź!
00:22:51:To nasze produkty i szczegóły.
00:22:54:Możesz zobaczyć adresy i nazwy wszystkich salonów.
00:22:56:Pojedziesz tam i to sprzedasz, rozumiesz?
00:22:59:Nie!|- Wkrótce zrozumiesz.
00:23:09:Mehnaz Herbal Beauty Products,Lehenaz,
00:23:14:gruntowa woda w kremie sprawia,
00:23:18:ze twoja skóra jest blyszczaca
00:23:20:i bedziesz wygladac jak panna mloda Jak panna mloda?
00:23:30:Mehnaz herbal Beauty Products
00:23:33:Wszystkie
00:23:35:Mehnaz herbal Beauty Products sprawia,ze bedziesz wygladac jak panna mloda
00:23:40:Jestem rozwiedziona.O,O!
00:23:42:Nie mamy nic dla rozwódek
00:23:45:To jest krem,musisz wziasc na palec i to zadziala
00:23:50:Mysle,ze moze potrzebuje najpierw chlopaka?
00:23:52:Och,nie,nie,nie potrzebujesz chlopaka
00:23:54:Potrzebujesz tego...i Jamal Goda(nazwa kosmetyku?)
00:23:58:Hindusi to lubia
00:24:00:Tu pisze,jak uzywac produktów przez 7 dni
00:24:04:Klamie,jak przez 10 dni
00:25:17:No juz,ruszaj sie!
00:25:21:z drogi,swirusie!
00:25:29:hej,ludzie,zostawcie go w spokoju!Przestancie!
00:25:33:idzcie sobie,prosze
00:25:38:w porzadku?Boisz się.
00:25:43:Strach to normalna rzecz,ale niech strach nie będzie tak duży,
00:25:47:żeby przeszkodził ci iść dalej.
00:26:29:witam u Karmy(?)czym moge sluzyc?
00:26:37:Chyba mnie rozpoznajesz.
00:26:40:nie wstydz sie,jestem....Cynthia
00:26:47:Jestem ex Miss Indii!/-Jesteś stara.
00:26:49:Mogłabyś być Miss Indii |zanim się jeszcze urodziłem.
00:27:00:Psycholodzy mają teorię.Według niej,
00:27:04:Z powodu kilku specjalnych rzeczy| serce zaczyna bić szybciej.
00:27:14:Dla mnie była to Mandira.Przez ten śmiech| zawszę będę się uśmiechał.
00:27:23:Więc przyszedłeś./Idz,zajme sie nim
00:27:27:mam nadzieje,ze przyszedles na strzyzenie?
00:27:30:wspaniale wlosy!/prosze zrobic termin
00:27:33:Nazywam się Rizwan Khan, Khan.Khan!
00:27:37:Mogę wydawać ci się dziwny,
00:27:40:bo mam syndrom Aspergera.
00:27:43:Ale to, że go mam nie znaczy, że jestem szalony./O nie nie
00:27:50:Jestem bardzo inteligentny.Bardzo madry,bardzo madry
00:27:56:Nie rozumiem kilku rzeczy,jak przychodzi się do kogoś do domu,
00:28:00:to mówią wejdź Rizwan,czuj się jak u siebie w domu.
00:28:03:Ale jak ja mam to zrobić,jeśli to nie mój dom.
00:28:06:Ludzie coś mówią, a myślą co innego.
00:28:09:Mama mówiła mi że są dwa| rodzaje ludzi, dobrzy i źli.
00:28:14:Ja jestem dobry,robię dobre rzeczy.
00:28:18:Przyszedłem tu, żeby sprzedać produkty| Mehnaz Herbal Beauty.
00:28:21:Nie wiem jak to się robi,| ale mój brat Zakir powiedział,że tylko to mogę robić.
00:28:25:Mehnaz Herbal Beauty to świetne produkty.Wypróbowałem ich na sobie.
00:28:31:Dlatego mam błyszczącą skórę.
00:28:38:czy moge pokazac wam Mehnaz herbal Beauty produkty,prosze!
00:28:45:moge?
00:28:47:tak,mozesz
00:28:49:wiec powiedz mi,od których bede piekniejsza
00:28:51:Od tego nie staniesz się ładna./-A tak?
00:28:57:Dzięki nim będziesz miała błyszczącą skórę.
00:29:04:Zawsze,zawsze
00:29:07:Ile masz tych produktów? |- 22.
00:29:10:Daj mi po 6 z każdego.|- Nie, nie!
00:29:13:Data ważności każdego kończy| się po 3 miesiącach.
00:29:22:Imię?/-Produkcja Mehnaz Herbal Beauty
00:29:26:Twoje imię?
00:29:29:Rizwan Khan!|- Ja jestem Mandira.
00:31:00:Kupilam sobie ten szal
00:31:03:to nie jest twój kolor.Naprawde?tak
00:31:07;zgadzam sie
00:31:13:Witam,witam
00:31:16:ladny kolor!
00:31:19:o tak,rózowy to mój kolor
00:31:21:o nie,nie!
00:31:22:zadnych komórek!!!
00:31:24:Dlaczego?
00:31:27:Ten sygnal tylko denerwuje i przeszkadza ludziom(?)
00:31:48:ten krem powoduje,ze bedziesz miala blyszczaca twarz
00:32:20:ten krem jest bardzo fajny/-wezme go
00:34:24:I jak?
00:34:28:Podoba mi sie/-tak?
00:34:33:Przepraszam.Sanmir,jestes gotowy?
00:34:40:ok,to narazie.kocham cie,czesc.
00:34:44:Samir?
00:34:51:Zapakowales wszystko?/-Tak/jedzenie/-tak
00:34:55:(Znowu Brakuje textu)
00:35:08:Ciagle sie powtarzasz
00:35:14:O Boze te schody/-Ide
00:35:18:Co robisz?chcesz by mnie wysmiewali?
00:35:23:Czesc...(?)
00:35:38:Czesc.Dlugo czekales?
00:35:41:I jak?Rozwiodłaś się,
00:35:43:Rodzice zaaranżowali ci |małżeństwo gdy miałaś 19 lat.
00:35:48:Przyjechałaś z mężem do Ameryki.
00:35:51:Denerwował cię przez 3 lata,| później uciekł do Australii z dziewczyną,
00:35:54:dużo czasu zajęła mu ucieczka.
00:35:57:Rozwiódł się z tobą i| nawet ci nie zapłacił.
00:35:59:Nie zadzwonił do ciebie ani raz w ciągu 4 lat.
00:36:01:Nie odzywał się do Sam|i nie wróci.
00:36:04:Nie mogę powiedzieć ostatniego słowa.
00:36:12:I tak dużo powiedziałeś.dziekuje
00:36:15:Witam
00:36:17:wyjdz za mnie./-Idz sobie
00:36:20:wyjdz za mnie./-Odejdz!
00:36:37:/Brak texstu:((/
00:36:53:Wszystko ok?
00:37:03:Gdzie idziesz?
00:37:16:Czesc
00:37:19:/Brak texstu:(/nie znamy jezyka hinduskiego./
00:37:25:Dasz mi jedno./to nie dla ciebie.Nie oddam ci.
00:37:30:Co?Kocham Balony!
00:37:34:Gdy tylko na nie patrzy, myśli, że leci.
00:37:37:Czerwony, niebieski, różowy, zielony,| te kolory ci pasują.
00:37:45:Przepraszam,/-Ok/Naprawde bardzo mi przykro/-ok
00:37:55:Przepraszam, że byłam zła.
00:37:57:Chciałam o tym zapomnieć,
00:38:01: a ty mi przypomniałeś.
00:38:07:Więc go nie kochasz?/-Nie!Nie Nie
00:38:13:Ale jest mi smutno, |że Sam nigdy nie pozna ojca.
00:38:16:Jeśli go nie kochasz, to wyjdź za mnie./-Przestan prosze
00:38:19:Małżeństwo to nie żart.
00:38:21:Nawet mnie nie znasz.|- Znam cię bardzo dobrze.
00:38:45:Wiem wszystko o tym mieście.
00:38:50:Zaciąłeś się.
00:38:55:ciagle powtarzasz-wyjdz za mnie!
00:38:56:Już wolałabym słuchać| historii San Francisco.
00:39:00:Nie da się wiedzieć |wszystkiego o danym mieście.
00:39:13:Jeśli pokażesz mi coś,| jakieś miejsce w tym mieście,
00:39:17:którego jeszcze nie widziałam...|- To wyjdziesz za mnie.
00:39:24:Ale na razie przestań się powtarzać./-ty wyjdziesz za mnie
00:39:33:W 1873 pierwszy samochód |wjechał do San Francisco.
00:39:36:W tym samym roku, zaczął |jeździć tramwaj w Kalkucie.
00:39:40: Wiedziałeś o tym?|- Nie, mądra jesteś.
00:39:49: Mamo, odpuść.|- Chwila.
00:40:10:Mamo pospiesz sie!
00:40:17:Musimy isc/-Gdzie?
00:40:20:Do Discovery Muzeum/-Zapomnialam,tak mi przykro!
00:40:23:Zrobiłem listę wszystkich miejsc,| których jeszcze nie widziałaś.
00:40:38:Później się tym zajmiemy, |na razie musisz coś dla mnie zrobić.
00:40:41:Zabierzesz Sama do Discovery Muzeum?/-Nie/-Prosze/-nie pros
00:40:52:Dobra, zabiorę go.
00:40:57:Uważajcie i nie puszczaj jego ręki.
00:41:00:Nie mojej ręki tylko jego.
00:41:07:Sam
00:41:08:Co ty robisz?/-Twoja mama kazała mi |nie puszczać twojej ręki./-Mama to wariatka.
00:41:30:Co to za gra?|- Nie widzisz? To puzzle.
00:41:32:Ukryte są nazwy zwierząt.
00:41:34:Ta drużyna, która odgadnie najwięcej,
00:41:37:wygra i dostanie nagrodę.
00:41:40:Grałem w to ostatnio z mamą,| ale przegraliśmy.
00:42:47:Mamy Nowego Zwyciezce!Niewiarygodne!
00:42:54:Gratuluje
00:43:27:Czy chcesz mi pokazać jeszcze jakieś miejsca?
00:44:03:Gdy się rozwiodłam,
00:44:06:miałam dopiero 22 lata.
00:44:09:I nie miałam nic.Ani pieniędzy,
00:44:15:ani wsparcia rodziców.Nawet domu.
00:44:20:Miałam tylko Sama.
00:44:23:Nie wiedziałam co dalej.
00:44:26:Szłam i myślałam.
00:44:30:Długo szłam.
00:44:32:I zatrzymałam się tutaj.
00:44:35:Nie miałam innego wyboru.
00:44:39:Więc się obróciłam.
00:44:44:Zobaczyłam całe miasto,
00:44:48:tak jakby zatrzymało| się dla mnie na chwilę.
00:44:53:I zdecydowałam.
00:45:49:Za miesiąc przenosimy się| z Samem do Bandville.
00:45:52:Otworzę tam własny salon.
00:45:55:Zabierz mnie ze sobą.
00:46:05:Jestem chudy, nie zajmę dużo miejsca.
00:46:09:I będę opiekował się Samem.|Nigdy nie puszczę jego ręki.
00:46:20:Robi się późno./I przy okazji, juz tu byłam.
00:46:29:Boję sie o wiele rzeczy.
00:46:33:Ale najbardziej boję się stracić ciebie.
00:46:45:Tamtego dnia się bałem.
00:46:49:Dziś też się boję.
00:47:02:Nie ma wolnych miejsc/-ok
00:47:06:Czy jest gdzieś w okolicy inny motel?|- Jesteś hindusem.
00:47:09:Dziś jest sobota.
00:47:13:Świeżo upieczone małżeństwo| zarezerwowało wszystkie pokoje.
00:47:16:Wszyscy żenią się tu w sobotę.
00:47:22:Jedno dniowe małżeństwo.
00:47:25:Nie martw się, możesz |przenocować u mnie w pokoju.
00:47:30:Mam kanały porno.
00:47:45:To wszystko przez muzułmanów.
00:47:48:Kilka lat temu rozwalili World Trade Center.
00:47:53:A teraz musimy to znosić.
00:48:11:Nie idz tam,to niebezpieczne,wracaj
00:48:20:Nazywam sie Khan i nie jestem terrorysta
00:48:29:Dziekuje
00:48:35:Bardzo tesknie za toba Mandira
00:48:38:Wiem, że nie mogę wrócić|jeśli nie spotkam się z prezydentem.
00:48:41:Nie spotkałem go w Washingtonie.Teraz wyruszam do Santa Fe.
00:48:46:Możesz osiągnąć wszystko jeśli chcesz.
00:48:50:Tak jak znalazłem to miejsce,tamtego dnia...
00:48:57:Gdzieś ty był?Mogłeś do mnie zadzwonić.
00:50:04:Otwórz oczy.
00:50:29:Widziałaś to już?
00:50:38:Nie
00:50:50:I co teraz?
00:51:08:Nie możesz się z nią ożenić.
00:51:12:Jeśli to zrobisz,| to nic nas już nie będzie łączyło.
00:51:15:W moim domu nie będzie dla ciebie miejsca.
00:51:18:Ona jest hindu.|- Hindu?
00:51:21:Różnimy się.
00:51:26:Nie ma innych różnic.
00:51:29:Dobrzy ludzie,|źli ludzie.
00:51:32:i nie ma innych różnic.
00:51:45:Witam
00:51:48:Po ślubie będę się nazywał| Sameer Khan./-Tak,Sameer Kkhhhan
00:51:13:To moj przyjaciel Mikel.
00:51:17:Pracuje w Tv Wiadomosciach...
00:56:00:Flirtowałeś z nią./-Tak/-Jestem zazdrosna
00:56:29:Chce miec teraz sex z toba,prosze
00:56:32:Teraz?/-tak teraz.
00:56:49:Z łaską Allaha.
00:56:51:Spełniłem obietnicę którą dałem mamie.
00:56:54:Mam szczęśliwe życie.
00:57:10:Halo?
00:57:13:Tak Sara,co sie stalo?
00:57:17:Co?
00:57:18:Khan włącz telewizor.
00:57:21:Zaraz zobacze,ok?
00:58:20:Dlaczego pani Derek zbiera pieniądze?
00:58:23:Dla rodzin strażaków,
00:58:26:którzy zmarli ratując |ludzi podczas ataku 11 września.
00:58:40:Zakat..
00:58:44:Zakat jest ważny w Islamie.
00:59:47:W tej części świata.
00:59:50:Dzielimy daty na dwie grupy/p.n.e i n.e.
00:59:54:Ale teraz doszła trzecia.Po 11 września.
01:02:32:Nazywam się Mandira.Gdy usłyszałam o Haseenie...
01:02:38:Jest na górze.Wejdź.
01:02:47:On nie wejdzie,
01:03:07:Wejdź...do srodka,Prosze
01:03:30:Jesteś moim kochanym synem.
01:04:01:Mam dla ciebie prace
01:04:10:Teraz wszystko będzie dobrze.
01:04:28:Przybyłem do Meksyku, |żeby spotkać się z prezydentem.
01:04:36:Tam jest kolumna 12 samochodów.
01:04:39:Ale nikt nie powiedział,
01:04:41:w którym z nich siedzi prezydent.
01:04:55:Nie wiem dlaczego.
01:04:57:Nie udaje mi się spotkać prezydenta.
01:05:02:Ale musze się z nim spotkać.
01:05:05:Musze mu powiedzieć o Samie.
01:06:28:Mama miała rację.
01:06:32:Relacje nie są oparte na krwi.
01:06:35:można je zbudować na miłości,
01:06:38:Sera, Mark stał się częścią naszego świata.
01:06:43:Ale nigdy im o tym nie powiedziałem.
01:06:47:Powinienem im powiedzieć.
01:07:38:Gdy jeden niewinny zginie,
01:07:43:To razem z nim ginie |całe człowieczeństwo.
01:08:00:Wiem o tym.
01:08:02:Cenę tysiąca niewinnych, którzy zginęli | 11 września.
01:08:09:Musiało zapłacić całe społeczeństwo.
01:08:11:Ale największą cenę musieliśmy oboje spłacić.
01:08:15:Nigdy sobie tego nie wyobrażałem.
01:08:18:Dlaczego to przydarzyło się nam.
01:08:48:Kupiłem ci buty...|przymierz.
01:09:13:Przepraszam.Nie powinienem krzyczeć...
01:09:20:Nie mam żadnych przyjaciół...
01:09:24:Ja chce byc twoim przyjacielem,prosze
01:09:31:A Dostane Buty?/-Nie/-Prosze
01:09:38:Chce je miec/jestes moim przyjacielem?
01:09:43:Jestem/-to daj mi/-ok
01:10:02:Mamo, pośpiesz się...
01:10:08:Spóźnię się, dziś mam trening piłki nożnej./-Musisz grać w piłkę nożną?
01:10:28:Czemu on tak dziwnie chodzi?
01:10:31:Czemu się tak dziwnie śmiejesz...
01:10:50:Nadal pamiętam
01:10:52:jak ostatnio się śmiałaś.
01:15:35:To organ ciała, któremu |lekarze nie pomogą!
01:15:37:Jeśli aspiryna może ratować życie.
01:15:41:Ale może też spowodować neumokologiczną infekcję.
01:16:08:"Należymy do Allaha i do niego wracamy"
01:17:38:Wroc do mnie,prosze
01:17:43:Nie zostawiaj mnie!Wroc prosze!..
01:18:29:Inspektor Garcia powiedziała nam...
01:18:32:Ze śmierć naszego Sama mogła być|atakiem o tle religijnym...
01:18:36:Rana na jego ciele świadczy o tym |że został zabity, ponieważ był muzułmaninem
01:18:39:Ale jednej rzeczy nie mogę zrozumieć
01:18:44:Bycie Muzułmaninem nie jest złe...Mandira
01:19:14:Zabili go...
01:19:22:Chodźmy do domu.
01:19:27:Pora na kolację.
01:19:34:Zamknij sie!Słuchasz co do ciebie mówię...|zabiliśmy go...
01:19:41:To wszystko moja wina.
01:19:46:Jeśli bym się z tobą nie ożeniła, |to by się nie stało.
01:19:52:Jak bardzo się kochaliśmy...
01:19:55:Dla Sama...|to bez różnicy.
01:19:57:Jeśli zmieniłby imię...
01:19:59:Jeśli Khan to byłoby jego nazwisko...
01:20:01:Ale się myliłam
01:20:04:to robi różnicę...
01:20:11:Nigdy nie chciałam poślubić Muzułmanina.
01:20:14:Sam nie powinien byc(rathore)? ,jeszcze by zyl
01:20:17:Umarł, ponieważ nazywał się Khan,|umarł z powodu twojego imienia.
01:20:22:Nie rozumiem co mówisz?
01:20:29:Chcę umrzeć!
01:20:34:Nie możesz umrzeć...
01:20:43:Zostaw mnie samą!
01:20:47:Nie chcę cię więcej widzieć
01:20:49:Za każdym razem gdy cię widzę| przypomina mi się rana Sama!
01:20:57:Już dłużej nie wytrzymam!
01:21:03:Zostawiam cię!
01:21:06:Dlaczego masz iść,|to twój dom, ja odejdę.
01:21:26:Kiedy mam wrócić?/-Kiedy masz wrocic?
01:21:35:30 tysięcy ludzi tu mieszka
01:21:39:i 30 tysięcy ludzi cię nienawidzi.
01:21:43:Powiedz wszystkim, że nie jesteś terrorystą...
01:21:47:Czemu tylko im...|powiedz to wszystkim w Ameryce...
01:21:50:Możesz to zrobić?
01:21:55:Nie.Dlaczego nie powiesz tego prezydentowi Ameryki...
01:22:01:Nazywam sie Khan i nie jestem terrorysta
01:22:05:On może powiedzieć wszystkim że mój Sam |nie był synem terrorysty i jego ojciec też nie był
01:22:19:Gdy to osiągniesz, będziesz mógł wrócić.
01:22:36:Mr. Prezydent.Nazywam sie Khan i nie jestem terrorysta
01:24:00:Poczułem ból w sercu |kiedy cię opuszczałem...
01:24:04:Myślałem, że to mogą być gazy,|więc wypiłem herbatkę z czosnkiem.
01:24:10:Lecz ból nie zniknął...
01:26:39:naprawie prawie wszystko
01:27:44:Wszystko co wtedy powiedziałaś było powiedziane w furii...
01:27:50:Wszyscy wiemy jak bardzo go kochasz./-Nie mam więcej miejsca na miłość.
01:27:56:Miłość robi mnie niezdarnym. i nienawiść daje mi siłę do latania.
01:28:01:Muszę walczyć za Sama.|Nie mogę być teraz żoną Khana.
01:28:07:Jestem tylko matką, której syn został |zamordowany...
01:28:31:za obiad z prezydentem nalezy sie 500 dolarów,wie pan?
01:28:38:to jest 500
01:28:43:z jakiego jest pan kosciola?Kosciola?
01:28:46:to jest tylko chrzescijanskie spotkanie
01:28:49:tu pisze,ze te 500 jest dla dzieci w Afryce
01:28:52:dla chrzescijan,skarbie
01:28:54:skarbie?skarbie,zatrzymaj to,
01:28:59:dla tych,co nie sa chrzescijanami w Afryce
01:29:19:Jego też zapytaj...
01:30:07:Jak się nazywasz?|- Rizwan Khan.
01:30:10:Jestem Imran, a ona Sajid.
01:30:16:Gdzie się wybierasz?|Its time to take off the bus***
01:30:19:Czas na modlitwę.
01:30:23:Teraz?|Tu?
01:30:26:you can offer salah by seeing |people and place...***
01:30:33:Nie, źle,|ale twoje intencje.
01:32:12:mój Boze,moje kolano!moje kolano krwawi!
01:32:18:przepraszam,ale nie umiem naprawic twojego kolana
01:32:21:ale czy móglbys mi pomóc,prosze?
01:32:24:pomóc?
01:32:26:o tak,moge/-ok,dzieki!
01:32:30:Jellaby,obys to byl ty!
01:32:38:uratowales moje dziecko!
01:32:42:och,dzieki,dzieki!
01:32:45::prosze,nie przytulaj mnie!
01:32:48::Mama Jenny,prosze,nie przytulaj mnie
01:32:55:mówilam ci,bys nie bral roweru
01:33:00:a ty,panie naprawiaczu
01:33:01:Panie Khan
01:33:03:jestes glodny,chcesz troche kolacji?
01:33:05:chce duzo kolacji
01:33:09:musisz zdjac te ubrania
01:33:11:chcesz,zebym byl nagi?
01:33:13:po prostu chce je wyprac,to wszystko
01:33:16:Śmieszna fryzura Joel i jego mamy |Jenny jest świetna.
01:33:20:Mama Jenny jest trochę puszysta...
01:33:23:Ale ich lubię...
01:33:34:Mama Jennyma starszego syna, który zginął na wojnie w Iraku...
01:33:46:Mama Jenny pytała mnie o Sameera.
01:33:50:Mija 179 dzień od kiedy Sam nas opuścił...
01:33:54:i to pierwszy raz gdy ktoś mnie o niego spytał...
01:34:05:biedne dziecko,biedne dziecko....
01:34:19:W tej wiosce żyją 204 osoby.
01:34:22:i dokładnie 754 krowy...
01:34:28:Wszyscy tu pracują a farmie...
01:34:31:chodzą do kościoła się modlić...
01:34:38:Dziś jest dzień pamięci zmarłych na wojnie w Iraku.
01:34:48:Mama Jenny merged |sam's name in martyrs...***
01:34:55:Mama Jenny twierdzi,|że gdy o nich mówimy to jesteśmy bliżej nich.
01:35:05:moja mama nigdy juz nie byla taka sama,ciagle placze...
01:35:16:Starałem się Mandira...
01:35:19:Że zbliżę się do Sam.
01:35:22:Sameer rathor Khan.|Mój syn.
01:35:26:Sam lubił grać na x-boxie,|i w piłkę...
01:35:30:Tak bardzo lubił swoje korki,| że w nich spał.
01:35:37:Taki był jego zły nawyk.
01:35:39:Sam miał 6 lat gdy |ożeniłem się z jego mamą.
01:35:42:Sameer był dobrym synem.
01:35:44:Nie wstydził się dzielić miłością mamy...
01:35:49:Ale ja mogłem być lepszym ojcem.
01:35:55:Inni ojcowie czuli potrzeby swoich dzieci.
01:36:00:Ale ja nic nie czułem...Więc nie mogłem ich spełnić.
01:36:08:Sam miał jeszcze jeden zły nawyk.| Mówił same dobre rzeczy.
01:36:14:Nie mówił nam o złych rzeczach...
01:36:18:Nie mówił mi, gdy przegrała| moja ulubiona drużyna.
01:36:26:Mówił mi tylko gdy wygrali...
01:36:29:Dawałem mu jego ulubione czekoladowe lody.
01:36:36:Zmarl
01:36:46:Zmarł 27 listopada 2007.
01:36:50:Miał 13 lat, 9 miesięcy i 4 dni.
01:36:54:Sameer nie tylko był moim synem,| ale i przyjacielem.
01:36:59:Moim jedynym przyjacielem...
01:37:11:Bóg jest szczęśliwy bo |jest teraz z nim w niebie...
01:37:26,Mama Jenny,nie wiem,co powiedziec,nie chce juz nic mówic...
01:38:58:6 MIESIECY BEZ SPRAWIEDLIWOSCI
01:39:48:nie mamy swiadków,podejrzanych,ani dowodów
01:39:52:nie mozemy ruszyc tej sprawy do przodu,pani Khan/-nie mam wyboru..01:39:55:moze jest ktos w szkole,co pamieta cos,moze trzeba chodzic od klasy do klasy,od domu do domu
01:40:01:wie pani,ze tak zrobilem
01:40:04:moze jest cos jeszcze,co mozecie znalezc?/-widzi pani te akta?
01:40:08:one wszystkie takze czekaja na sprawiedliwosc/-przykro mi,pani Khan,
01:40:13:czasami nie znajdujemy odpowiedzi...
01:40:16:nie zgadzam sie z tym
01:40:20:musi byc odpowiedz
01:40:23:jesli wy jej nie znajdziecie,ja to zrobie
01:40:50:szukam informacji,kto zabil mojego syna,jakiejkolwiek
01:41:07:Dotarłem do Los Angeles...
01:41:10:Prezydent przyjedzie do tej uczelni...
01:41:18:Jestem 3 dni wcześniej,| więc będę mógł go spotkać.
01:41:28:Modlę się o to...
01:41:40:Porozmawiajmy...
01:41:43:Mówiłem to już wcześniej...
01:41:47:Nie mam nic do |nie żydowskich chrześcijan.
01:41:54:Nie mam problemu z moimi braćmi hindu...
01:41:57:Wielu moich pacjentów |jest leczonych w moim szpitalu.
01:42:03:I got furious when, muslims cant |gain this vitue... *****
01:42:08:Krew się we mnie gotuje...
01:42:11:Gdy izraelscy żydzi,|brutalnie...
01:42:14:znęcają się nad naszymi palestyńskimi braćmi...
01:42:17:Albo okrutni hindu,|zabijają nasze kobiety i dzieci.
01:42:22:Gotuje się we mnie krew...
01:42:26:Czy wam krew też się nie gotuje...
01:42:32:Więc zróbmy coś...
01:42:37:Ja...|doktor Faizan Rehman...
01:42:39:przysięgam, że jestem gotowy...
01:42:41:Czy wy jesteście gotowi?
01:43:09:To nasz obowiązek by| przelać swoją krew w imię Islamu...
01:43:13:Taka jest wola boska...
01:43:17:Taka jest wola islamu...
01:43:26:Kłamiesz.
01:43:31:Dlaczego?
01:43:35:Nie wierzysz, że Bóg prosi o ofiarę.
01:43:39:Mama mówiła mi też,
01:43:42:że morał opowieści jest taki...
01:43:49:O Bogu...|o miłości...
01:43:52:Morał jest jasny.
01:43:55:Boża droga, to droga miłości...
01:44:40:Kim jest ten nieznajomy...|Ja nie kłamię.
01:45:33:Świat jest dziwny Mandira...
01:45:36:Im bardzie starałem się zrozumieć,| tym mniej wiedziałem.
01:45:41:Brakuje mi ciebie.
01:45:49:Gdzie jesteś?
01:45:53:Masz numer do F.B.I?
01:45:56:Po co?
01:46:23:To nasz teren, a oni nas wywalają.
01:46:26:Nie wiem czemu ich obchodzi ten prezydent.
01:46:31:There're no good abusing than |indian abusing. *****
01:49:04:Dziwny jest, stał spokojnie,i nagle zaczął krzyczeć...
01:49:13:Musi być jakieś wyjaśnienie./-Co z tego?
01:49:16:To nie nasza sprawa...
01:49:19:Nie chcę się mieszać w sprawy Khana.
01:49:24:Boisz się, bo to Khan...
01:49:27:Nie bałabyś się, jeśli to byłaby Khanna../-Wiesz o co mi chodzi...
01:49:33:To mój projekt...Jesteś ze mną?
01:49:43:podazal za prezydentem przez kilka tygodni...
01:49:48:Znów popełniłem błąd.
01:49:51:I prezydent jest na mnie zły.
01:49:53:Powiedział to sędziemu...
01:49:56:a on zdecydował mnie zamknąć.
01:50:10:Kazał mi spotkać się z psychiatrą...
01:50:15:Powiedział, że po tym się spotkamy.
01:50:18:Później powiedziałem mu,| że nie jestem wrogiem.Nie jestem zły...
01:50:22:Nie mogę nic powiedzieć
01:50:28:Bardzo się boję...
01:50:36:Nazywa się Rizwan Khan./Nie chcą powiedzieć więcej...
01:50:40:Wiedziałam, że policja nic nie powie./Co teraz?
01:50:44:Jest jeszcze wiele sposobów, żeby się dowiedzieć.
01:50:49:wiecie,ze to jest nielegalne
01:50:55:Wszystko o Rizwanie Khan.
01:51:27:To bardzo dziwne miejsce Mandira...
01:51:29:Nie ma okien, ani drzwi...
01:51:34:Kibel jest zamknięty...
01:51:39:Oczy mnie pieką i jestem śpiący.
01:51:44:Czasami jest tu gorąco,| a czasem strasznie zimno.
01:51:48:Mówiłem im, że mogę naprawić klimatyzację...
01:51:52:Ale mi nie wierzyli.
01:51:55:Nie miałem wyznaczonego czasu modlitwy,
01:51:58:Gdy tylko się bałem...| chyliłem czoła przed stwórcą.
01:52:05:przepraszam,chlopaki,dajcie mi 2 minuty,ok?
01:52:08:sprawdzilam szczególy i nie jestem zainteresowana/-moze spróbujecie w PBC
01:52:12:moze oni wam pomoga,ok?
01:52:15:Dlaczego chciales spotkac sie z prezydentem,
01:52:22:znasz tych ludzi:Anzan,Manhur,Amar??
01:52:26:Może są źli nie mówię im o al-kaidzie.
01:52:32:Ale ja nic o nich nie wiem.
01:52:35:Mandira, powinienem wcześniej |poczytać o tej al-kaidzie...
01:52:45:czas na sesje ze mna/-zapytaj sedziego
01:52:49:naprawde kupilas te bajke,czemu chcial sie spotkac z prezydentem?
01:52:52:a jesli powiem,ze tak?
01:52:58:usiadzcie,prosze
01:53:02:I hadn't your phone number neither |I'd tell you that I cant cover *****
01:53:06:Historia o Rizwanie Khan.
01:53:09:Mam napięty grafik.
01:53:11:Nie będę miał czasu przez następne dwa miesiące.
01:53:14:innymi slowy,no...wiecie...
01:53:17:mozna by cos zrobic,ale...wiecie,co mam na mysli...
01:53:19:móglbym o cos spytac,prosze pana?Robił pan to zdjęcie przed 11 września?
01:53:26:Tak...|A co?
01:53:32:co cie tak smieszy?
01:53:37:consider a sardar as a muslim so |you changed your life... ****
01:53:41:Tutaj muzułmanie nie są traktowani jak ludzie...
01:53:44:a ty nie możesz zmienić swojego grafiku.
01:54:03:Hej,Raj,tu Bobby Roger z PBC
01:54:06:Nie zapomnijcie| zobaczyć jutrzejszych wiadomości.
01:54:14:Jest w areszcie od 15 dni,|oskarżony o terroryzm.
01:54:22:Bez żadnych dowodów...
01:54:26:Dziś jesteśmy z panią i panem Zakirem Khan.
01:54:30:Jak można uważać go za terrorystę,nie mając żadnych dowodów.
01:54:36:Powiedz im co zrobił miesiąc temu.
01:54:40:Zadzwonił do mnie miesiąc| temu i prosił o numer do F.B.I
01:54:48...:...chcial zglosic grupe terrorystyczna doktora Feza Ramana...
01:54:52:hej,jak idzie interes,dupku?
01:55:02:...by chronic kraj przed ekstremistami,i wtedy tak zrobilismy...
01:55:06:czy pójde do wiezienia,jak mój brat?
01:55:13:pytanie jest-co zlego jest w tym,ze zwykly czlowiek chce sie spotkac z prezydentem?
01:55:20:co w tym zlego,ze próbuje?
01:55:33:Mają rację...
01:55:36:Mówili nam...Że jeśli dowiedzą się czegoś o terrorystach...
01:55:42:dadzą znać rządowi...
01:55:45:A gdy chcemy wiedzieć coś o wynikach...
01:55:48:Powtarzają te same pytania...
01:55:51:Dlaczego Khan chce się spotkać z prezydentem..
01:55:53:Co w tym dziwnego, że zwykła |osoba chce się spotkać z prezydentem?
01:55:57:Co w tym dziwnego?
01:56:00:Powiedzmy jasno, muzułmanie| nie mają do tego prawa.
01:56:20:wydzwaniam caly ranek,musze wiedziec dokad zabrano Rizwana Khana?
01:56:30:Halo,mówi Rizwan Khan,Khhan
01:56:35:chce zglosic ludzi
01:56:38:spotkalem ich w centrum w meczecie, ich przywódca to Fez Raman
01:56:44:on pracuje w szpitalu Swietego Benedykta
01:56:47:to zly czlowiek
01:56:51:Dzięki temu, że zadzwoniłeś| złapali doktora Rehmana...
01:56:54:Jest jeszcze ośmiu.
01:56:58:to duza sprawa,Rizwan,jestes wolny i mozesz teraz odejsc
01:57:26:Przynajmniej Rizwan Khan został uniewinniony..
01:57:30:Zaraz zostanie uwolniony.
01:57:47:zapach Mehnez,Mandira tu byla,42 dolary,99centów
01:57:55:hej,jestes slawny,czy cos w tym rodzaju?
01:58:00:jakas szalona kobieta pytala o ciebie
01:58:06:szalona kobieta,Mandira,byla tutaj
01:58:09:dokad poszla,dokad poszla?
01:58:14:wyszla tylnym wyjsciem
01:59:29:Przepraszam Mandira,|nie mogłem się z tobą spotkać.
01:59:32:Nie mogłem spełnić danej ci obietnicy...
01:59:38:Ale nie wiesz jak bardzo| mi ulżyło, gdy cię zobaczyłem.
01:59:49:Gdzie poszedł Rizwan Khan i dlaczego| chciał się spotkać z prezydentem?
01:59:52:Nikt tego nie wie.
02:00:00:wielkie dzieki za to,co pan zrobil
02:00:04:Podziękujecie mi później,| teraz odnajdźcie Khana.
02:00:07:Ta historia dotyczy każdego muzułmanina.
02:00:10:Chciałbym wiedzieć gdzie jest mój brat...
02:00:15:Sam powinien do mnie zadzwonić.
02:00:33:hej!Nazywam sie Abdullah!
02:01:04:Czasami walczę sama ze sobą, więc...
02:01:07:Będę was uczyć mojej postawy,|nawet jeśli ona się zmieni.
02:01:14:Noszę to nie tylko z powodu religii,
02:01:19:To też część mnie.
02:01:29:chcecie ten sam pokój,co on?kosztuje 5 dolarów wiecej
02:02:25:huragan uderzyl w Wilhelmina w Georgii
02:02:36:mama Jenny,Mama Jenny
02:02:54:Brat do mnie dzwonił.
02:02:58:Jest w drodze do Villimina...
02:03:03:Czy to w jorgia?|- Tak niedaleko.
02:03:07:On chce się spotkać z mamą Jenny.
02:03:38:Mandira, spotkanie z| prezydentem trochę mi zajmie.
02:03:44:Jestem w jorgia...
02:03:47:mama Jenny, i śmieszny Joel |mają kłopoty...
02:03:51:Wszędzie pełno wody.
02:03:54:A ja zastanawiam się, |jak mama Jenny będzie pływać...
02:03:57:Jest trochę gruba.
02:04:52:Rizwan,mamo Rizwan!
02:04:56:co ty tu robisz?
02:05:00:Mamo Jenny,jestem szczesliwy,ze ty i Joel nie umarliscie
02:05:09:dzieki,ze przyszedles,Rizwan
02:05:10:ale nie powinno cie tu byc
02:05:14:musisz stad odejsc
02:05:16:posluchaj mnie!
02:05:19:nie powinno cie tu byc
02:05:22:nic nie mozesz tu naprawic,odejdz!
02:06:35:Jest napisane w hadith...
02:06:39:Bóg nie rozpoznaje ludzi po ich krwi |i kolorze, tylko po czynach
02:06:43:Jeśli to prawda, to dzięki Rizwanowi Khan| społeczeństwo jest bliższe bogu...
02:06:47:jaki jest powód,ze ten czlowiek,aresztowany i torturowany,wrócil,by pomóc temu stanowi?
02:06:55:jak rzad to oficjalnie nazwie?muzulmanski wróg powrócil dzisiaj?
02:06:58:i naraza wlasne zycie,by ocalic innych w Wilhelminie
02:07:05:Niedawno ten człowiek był torturowany |i oskarżony o terroryzm.
02:07:16:the cypher of change the world |is thousands kilometers. *****
02:07:19:But before this cypher, |Rizwan Khan took 2 steps ****
02:07:25:isn't our duty to support them
02:07:30:czy nie jest naszym obowiazkiem wesprzec go?
02:07:48:Wszyscy tu są niezdarni i beznadziejni.
02:07:53:Chciałbym ich uratować.Ale nie mam dość siły.
02:08:00:Mama Jenny ma rację.
02:08:06:tego jednego nie moge naprawic
02:08:10:Czekam na miłosierdzie pana.
02:10:23:A dzisiaj nasz specjalny gosc z Wilhelminy
02:10:28:pan Rizwan Khan
02:10:33:Kaan!|- Nie, nie... Khan...tak jak w epiglottis (nagłośni)...
02:10:40:moze nam powiesz,dlaczego chcesz sie spotkac z prezydentem?
02:10:44:senatorze,moze pan spojrzec na te dokumenty z kampanii?/-pózniej,chce to obejrzec
02:10:49:moja piekna zona Mandira
02:10:54:ona kazala mi isc i powiedziec prezydentowi Ameryki
02:10:59:dluga droge przebyles,Rizwan
02:11:02:w butach do kosza mojego syna,mojego syna Sama
02:11:08:on uwielbial grac w kosza
02:11:16:przepraszam,pani Khan,nie wiedzialam,co robic,balem sie
02:11:23:naprawde mi przykro...
02:11:28:przepraszam,to za malo
02:11:32:to nie wystarczy...
02:12:04:dziekuje,ze poprosila pani o uwolnienie mnie
02:12:09:nie zrobilam tego dla ciebie
02:12:11:zrobilam to dla twojej mamy
02:12:14:mama mi nie wybaczy/-wybaczy,,jest mama
02:13:03:Nienawidzę porywać męża.
02:13:14:Nie stracę Rizwana.
02:13:19:Przestań się obwiniać...| zapomnij o nienawiści.
02:13:56:Co trzeba zrobić aby wstać o północy...
02:14:00:Za trzy dni są wybory.
02:14:03:Przed tym muszę się z nim spotkać.
02:15:19:Złapałeś doktor Rehman...|jesteś Kafir...
02:15:24:To twoja kara.
02:15:28:Jesteś winny za islam.
02:16:17:W tym świecie są 2 rodzaje ludzi.
02:16:23:Zginął przez twoje imię.
02:16:36:Kiedy powinienem wrócić?
02:17:19:myslalem,ze umarlem,Mandira
02:17:32:moge wrócic do domu?,prosze?
02:17:43:wiem,ja tez cie kocham
02:17:54:Rizwan Khan został wypisany ze szpitala,| możemy się z nim zobaczyć?
02:18:00:Zdecydował, że nie wróci do domu| póki nie spotka się z prezydentem.
02:18:07:Nie musisz tego robić.
02:18:13:Musze się z nim spotkać.
02:18:16:Mama mi powiedziała, żebym nigdy| nie łamał danego słowa.
02:18:26:zrobimy wszystko,by odbudowac Georgie
02:19:00:chce sie zobaczyc z prezydentem
02:19:10:Rizwan próbuję się spotkać z prezydentem od dłuższego czasu.
02:19:16:To smutne, że Khan wciąż nie może poznać prezydenta.
02:19:21:Wspierający Rizwan nic na to nie poradzą.
02:20:02:Pan Rizwan Khan?Tak/-prezydent chce pana poznac
02:20:40:Salam Alejkum,Salam Alejkum.Rizwan Khan,milo pana poznac,slyszalem,ze jestes twardy
02:20:44:widzialem cie w telewizji
02:20:49:naprawde zna pan moje imie?Tak
02:20:53:nazywasz sie Khan i nie jestes terrorysta/-o nie nie,nie jestem terrorysta,nie
02:20:58:a to jest mój syn,
02:21:03:on tez nie byl terrorysta
02:21:10:wspólczuje pani z powodu tej straty
02:21:14:przykro mu?Tak
02:21:17:my wszyscy,którzy dzielimy ten swiat(...)
02:21:22:a ja mialem zaszczyt dzielic te chwile z Rizwanem Khanem
02:21:34:Przeze mnie się rozdzieliliśmy.
02:21:37:Ale dziś z miłości do niego...
02:21:42:możemy zapamiętać cię z nową nadzieją.
02:21:49:Nigdy go nie opuszczę.
02:22:00:Zajmę się jego miłością.
02:22:06:Dla mnie, dla ciebie.
02:22:10:Na zawsze.
02:22:14:chce pan jeszcze cos dodac,panie Khan?/-tak
02:22:17:John Marshall z ochrony lotniska San Francisco mówi-how dee
02:22:23:powiem panu cos:ochronie lotniska przekaz wiadomosc-zadzwon do mnie
02:22:28:czy moge dostac panski numer,prosze?/dziekujemy ,panie prezydencie
02:22:33:tak,chodzmy do domu
02:22:37:Korekta i brakujacy text do tej wersji zrobily-jandra(chomikuj pl)
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
My Name Is Khan PDVDRip XviD 1CDRip [DDR]Jadakiss My Name Is Kisseminem my name isKarthik Calling Karthik DVDRip XviD 1CDRip [DDR]My Girlfriend Is An Agent 2009 DVDRip XviD HMCMy Boss is a Serial KillerThis Is It DVDRip XviD ESPiSE CD1gather together in my nameBush My engine is with youDeath Note Movie 2 The Last Name [Live Action][DVD][XVID]Rab Ne Bana Di Jodi DVDRip XviD 1CDRipBeginning Short Stories with Quetsions, Who Knows my NameDestiny´s Child Say my nameLil Bow Wow Bow Wow Thats My NameThis Is It DVDRip XviD ESPiSE CD2My Sisters Keeper WP Scr XviD IMAGiNERaju Ban Gaya Gentleman 1992 CD1 DVDRiP XviD Shah Rukh Khan Hindi Bollywood (lala co il)Barry White your sweetness is my weaknesswięcej podobnych podstron