Wołodkiewicz Historia prawa rzymskiego


Wołodkiewicz Witold
"Historia prawa rzymskiego"

Wprowadzenie

Rozdział I. Znaczenie nauki prawa rzymskiego

ż 1. Rola prawa rzymskiego w nauczaniu prawa

Literatura: H. Kupiszewski, Znaczenie prawa rzymskiego dla współczesności, PiP

36/1981, z. 8 s. 69-80; B. Łapicki, Aktualność prawa rzymskiego, PiP 1/1946, z. 2, s. 71-74;

J. Sowlel, O współczesnych wartościach prawa rzymskiego, Przegląd Humanistyczny 20/1976,
s. 85-93; tenże, Rola prawa rzymskiego w kształtowaniu polskiej kultury prawnej, [w:]
Tradycja antyczna w kulturze europejskiej - perspektywa polska, Warszawa 1995, s. 47-69;

W. Wolodkiewicz, Prawoznawstwo w poglądach i ujęciu Encyklopedystów, Warszawa 1990;

M Zolnierczuk, Rola prawa rzymskiego w kształtowaniu polskiego prawnika. Rzeszow-
skie Zeszyty Naukowe. Prawo-Ekonomia-Rolnictwo 1/1983, s. 7-20.

Obecność prawa rzymskiego w uniwersyteckim nauczaniu prawa stanowi- l
ła i stanowi przedmiot gorących dyskusji. Reformatorzy studiów prawniczych
podkreślali i podkreślają potrzebę takiego ułożenia programu wykładanych
materii, aby dać absolwentowi zasób wiadomości dający najlepsze przygoto-
; wfflie do wykonywania zawodu prawnika, zawodu mającego wielkie znacze-
nie dla właściwego funkcjonowania społeczeństwa. Podkreślał to wyraźnie
Justynian - kodyfikator prawa i reformator studiów prawniczych. W konstytu-
cji Omem, która wprowadzała nową ordynację studiów prawniczych, pouczał
on profesorów, by wykładając studentom poszczególne kwestie, według okreś-
lonej kolejności, starali się uczynić ich "najlepszymi i najbardziej wykształ-
conymi" (Const. Omnem, pr.: ut ex hoc optimi atque erudissimi efficiantur).

Oświecony kanclerz króla francuskiego Ludwika XV, Henri-Francois
d'Aguesseau, w instrukcji dotyczącej studiów prawniczych, pisał: "młody czło-
wiek, który pragnie poświęcić się wykonywaniu funkcji adwokata królew-
skiego i który pragnie osiągnąć w tym zawodzie dobre rezultaty, powinien
przygotować się do tego dwoma sposobami: przez studia i przez rodzaj prak-
tyki. Jedno bez drugiego może go przygotować jedynie niedoskonale do wy-
konywania zawodu prawnika".

Nb. l

2 Rozdział I. Znaczenie nauki prawa rzymskiego

Ideał oświeconego prawnika został przedstawiony w Encyklopedii Dide-
rota. Prawnik, który zasługiwałby na miano prawoznawcy (jurisconsulte), nie
powinien ograniczać się jedynie do studiowania aktualnie obowiązujących ustaw
swego kraju, lecz powinien poznać również ich szersze tło. Powinien umieć
"łączyć teorię prawa z praktyką, mieć głęboką znajomość nie tylko ustaw,
lecz i ich początków i okoliczności, w których one powstawały. Powinien
znać sens i ducha ustaw oraz postępy wiedzy prawniczej i przemiany, które
przechodziła".

Reformatorzy studiów prawniczych podkreślali zazwyczaj niedostatki do-
tychczasowego stanu nauczania prawa. Kwestionowali głównie niektóre wy-
kładane przedmioty i postulowali wprowadzenie innych, bardziej ich zda-
niem potrzebnych do kształcenia przyszłego prawnika.

W dyskusjach nad programami studiów prawniczych wiele miejsca zaj-
mowała i zajmuje kwestia wykładu prawa rzymskiego. Zwolennicy modelu
studiów prawniczych, traktowanych jako studia dające ogólną formację inte-
lektualną, podkreślali zazwyczaj przydatność prawa rzymskiego jako dyscypli-
ny dającej podstawę historyczą i dogmatyczną w kształceniu prawnika. Ne-
gowali rolę prawa rzymskiego ci, którzy opowiadali się za modelem studiów
prawniczych jako studiów czysto praktycznych, mających nauczyć absolwen-
ta jedynie znajomości przepisów prawa obowiązującego. Przedmioty ogólne
(w tym przede wszystkim prawo rzymskie) są uważane przez zwolenników
takiego modelu studiów za niepotrzebny balast.

W programach studiów prawniczych na uniwersytetach polskich nauka pra-
wa rzymskiego odbywa się na pierwszych latach studiów. Nauczanie to do-
tyczy głównie rzymskiego prawa prywatnego. Prawo rzymskie stanowi jeden
z przedmiotów historycznych. Jest to jednak szczególny przedmiot historycz-
ny, który może być również traktowany jako wprowadzenie do podstawo-
wych pojęć współczesnego prawa prywatnego.

ż 2. Znaczenie terminu "prawo rzymskie"

Literatura: M. Kuryfowicz, Historia, s. 7-12; W. Wolodkiewicz, Reżimy autorytarne

a prawo rzymskie, CPH 45/1993, z. 1-2, s. 437-444; tenże. Dialog Solona i Justyniana
u Fenelona a dyskusja o prawie rzymskim w Polsce XVIII wieku, CPH 40/1988, z. 2,
s. 249-260.

2 Termin "prawo rzymskie" używany bywa w rozmaitych znaczeniach, bu-
dzi też często sprzeczne skojarzenia. Włoski uczony Riccardo Orestano po-
daje aż sześć znaczeń tego terminu:

ż 2. Znaczenie terminu "prawo rzymskie" 3

1) prawo historyczne starożytnego Rzymu, które rozwijało się i obowiązywało
od najdawniejszych znanych nam pomników prawnych Rzymu (głównie
wydanej w połowie V wieku p.n.e. ustawy XII tablic), aż do kodyfikacji
dokonanej w połowie VI wieku n.e. przez Justyniana;

2) tradycja romanistyczna w historii formowania się prawodawstw (głównie
europejskich) opartych na prawie rzymskim skodyfikowanym przez Justyniana;

3) "prawo powszechne" (ius commune), to jest system prawny stworzony
w średniowiecznej Europie na gruncie m.in. prawa rzymskiego, który od-
działywał na praktykę i doktrynę prawną licznych państw europejskich;

4) "pandektystyka" (usus modernus pandectarum), traktowana jako współ-
czesne prawo rzymskie. Ten kierunek badań nad prawem rzymskim osiąg-
nął swe apogeum w XIX-wiecznej niemieckiej szkole historycznej, która
wypracowała, na jego podstawie i w oparciu o założenia racjonalizmu,
naturalizmu prawnego i liberalizmu, szereg konstrukcji teoretycznych i prak-
tycznych ważnych dla dzisiejszej nauki prawa cywilnego;

5) nauka prawa rzymskiego, rozwijana jako dyscyplina naukowa i przedmiot
nauczania w uniwersytetach;

6) "romanizm" (włoskie - romanesimo). Orestano rozumie tu prawo rzym-
skie jako "ideę nie odpowiadającą żadnemu konkretnemu porządkowi praw-
nemu, która jest jedynie hipostazą licznych i różnorodnych dążeń, które
posługują się wprawdzie pojęciem prawa rzymskiego, ale rozumieją je na
swój, na ogół raczej dowolny sposób. Tak rozumiane wprawo rzymskie"
służyć może do różnych celów: czasem jest czymś, dzięki czemu można
się wzmocnić - wtedy też chwali się je głośno i wypisuje na sztandarach;

czasem zaś jest tylko synonimem złego prawa, które trzeba stanowczo zwal-
czać" (Orestano, s. 457).

To ostatnie znaczenie pojawia się często we współczesnych dyskusjach 3
nad prawem rzymskim i jego rolą w formowaniu się prawa oraz w edukacji
prawniczej. Ten rodzaj podejścia do prawa rzymskiego można było obserwo-
wać szczególnie w okresie Oświecenia. Prawo rzymskie było postrzegane przez
jednych jako idealny wzorzec stanowiący wyraz prawa naturalnego i podsta-
wę całej wiedzy prawniczej; przez innych jako przykład prawa niejasnego,
zagmatwanego, nieetycznego, które powinno być zastąpione prawem nowym,
słusznym i racjonalnym (por. Nb. 433). Przykładem takiego, iracjonalnego
podejścia do prawa rzymskiego może być stosunek do niego w państwach
totalitarnych (por. Nb. 436-438). Stwarzanie mitycznych wrogów lub przyja-
ciół jest typową, "orwelliańską" wręcz cechą, reżymów totalitarnych.

Przykładów rozumienia "prawa rzymskiego" jako pewnego abstrakcyjnego
modelu może dostarczyć też literatura piękna. W opublikowanym w początkach

Nb. 3

4 Rozdział I. Znaczenie nauki prawa rzymskiego

XVIII wieku, przez Fenelona, dialogu Solona z Justynianem, autor ustami So-
lona tak krytykuje zbiór prawa rzymskiego stworzony przez pozbawionego zasad
etycznych Justyniana: "Ty zaś nikogo nie uczyniłeś dobrym, ani szczęśliwym,
przez twój chełpliwy zbiór prawa, stąd wnoszę, że wart jest on tylko ognia".

W literaturze XX wieku "prawo rzymskie" jest niejednokrotnie postrzega-
ne jako symbol państwa praworządnego, stanowiący przeciwieństwo totalitar-
nej przemocy: Louis Aragon nadał jednej ze swych nowel ze zbioru "Niewola
i wielkość Francji", nawiązującego do brutalnej przemocy hitlerowskiej oku-
pacji, wymowny tytuł "Prawo rzymskie przestało istnieć", zaś polski poeta
Mieczysław Jastrun w wierszu pt. "Z pamiętnika byłego więźnia obozów kon-
centracyjnych" pisał:

Żyłem w latach,
Gdy mord masowy miał sankcję najwyższą
Państwa, w którym prawo rzymskie przestało istnieć.
To okropne, że ludzie zaczęli się przyzwyczajać
Do faktu, że prawo rzymskie przestało istnieć,
Że śmierć z ręki kata jest rzeczą pospolitą,
A ludzka rzecz jest wymysłem i przesądem
Wolnomyślicieli...

4 Zależnie od tego, które spośród podanych znaczeń terminu "prawo rzym-
skie" przyjmie się za punkt wyjścia, różnie kształtują się oceny tego prawa.
Niektórzy uważają, że było ono doskonałym, wzajemnie niesprzecznym, spra-
wiedliwym systemem prawa, w którym przejawiały się tak uniwersalne war-
tości etyczne, jak aequitas (słuszność), iustitia (sprawiedliwość), humanitas
(życzliwość wobec człowieka), dignitas (uczciwość); inni - że stanowiło prze-
jaw niesprawiedliwości, niewolnictwa, tyranii. Jeszcze inni traktują prawo rzym-
sYtó \aVo TAe^TT.eW^ \)a\aA ,,magvc7.n^, vi\CTOzvffpL\a\^c\\ form\Ae^. ^-
szcze inni akcentuj ą historyczne znaczenie prawa rzymskiego jako tego.^tore
odegrało i wciąż odgrywa pierwszorzędną rolę w procesie rozwoju prawa,
stanowiąc tak podstawę współczesnych systemów prawnych, jak i wspólny
język dający możność porozumiewania się prawników różnych krajów i sy-
stemów prawnych.

ż 3. Znaczenie prawa rzymskiego w dziejach prawa w Europie

Literatura: W. Bojarski, W. Dajczak, A. Sokola, Verba iuris. Reguły i kazusy prawa
rzymskiego, Toruń 1995, s. 11-51; T. Giaro, Prawda dogmatyczna i "ponadczasowośc"

Nb. 4

ż 3. Znaczenie prawa rzymskiego w dziejach prawa w Europie 5

jurysprudencji rzymskiej, CPH 40/1988, z. l, s. 1-32; tenże, Prawda i autorytet wjuryspru-
dencji klasycznej, ZN UJ 876 Prace Prawn. 125/1989, s. 29-50; tenże, Dogmatyka a hi-
storia prawa w polskiej tradycji romanistycznej, PK 37/1994, Nr 3^1, s. 85-99; H. Kupi-
szewski. Prawo rzymskie, s. l l^łO; tenże, Maximae iuris. Przegląd Human\sQc,-z.W( lSf\9%\,
'Nr 6, s. \-\1', tenże. Reguła iuris. (U źródeł pojęcia). Przegląd Humanistyczny 25/1981,
Nr 7-9, s. 51-67; tenże, Humanitas a prawo rzymskie, PK 20/1977, Nr 1-2, s. 277-294;

M. Kurylowicz, Tradycje prawa rzymskiego w rozwoju polskiego prawa cywilnego, [w:]
Tradycja i postęp w prawie, Lublin 1983, s. 75-94, tenże. Rzymskie sentencje prawnicze
o człowieku sprawiedliwości i prawie, Palestra 32/1988, Nr 7, s. 71-83; tenże. Słownik
łacińskich terminów, zwrotów i sentencji prawniczych (oprać.), Lublin 1993; tenże, Słownik
łacińskich terminów, zwrotów i sentencji prawniczych, Lublin 1995; tenże, Etyka i prawo
w sentencjach rzymskich jurystów, [w:] W kręgu problematyki władzy, państwa i prawa,
Lublin 1996, s. 125-134; tenże. Słownik terminów, zwrotów i sentencji prawniczych ła-
cińskich i pochodzenia łacińskiego, Kraków 1998; J. Pienkos, Słownik łacińsko-polski,
Warszawa 1993; tenże, Rzymska myśl prawnicza. Aforyzmy, przysłowia. Warszawa 1999;

B. Sitek, Integracja Europy a prawo rzymskie, PiP 51/1996 Nr 12, s. 48-53; J. Sondę!,
Z rozważań o łacińsko-polskiej terminologii i leksykografii prawniczej, [w:] Parlament,
prawo, ludzie. Warszawa 1996, s. 267-272; tenże, Słownik łacińsko-polski dla prawni-
ków i historyków, Kraków 1997; M. Sośniak, "Contractus innominati": nowoczesne kon-
strukcje umów obligacyjnych wobec tradycji rzymskiej, ZN UJ 876 Prace Prawn. 125/1989,
s. 139-156; tenże, Z problematyki genezy pojęcia umowy w kontynentalnej doktrynie
europejskiej, [w:] Studia z prawa cywilnego. Łódź 1983, s. 211-234; E. Szymoszek, Prawo
rzymskie wciąż żyje!, [w:] Profesorowi Janowi Kodr^bskiemu in mernoriam, Łódź 2000,
s. 409-418; W. Wolodkiewicz, Rzymskie korzenie, s. 48-80; tenże, Tradycja prawa rzym-
skiego we współczesnym prawie cywilnym, Palestra 31/1987, Nr 10-11, s. 66-85; tenże,
rubryka: Czy prawo rzymskie przestało istnieć?.. Palestra 1991, Nr 1-2, s. 47-48, Nr 3-4,
s.47^ł8, Nr 8-9, s. 64-65, Nr 10, s. 44-45, 1992, Nr 7-8, s. 56-58, Nr 9-10, s. 44-46,
1993, Nr 1-2, s. 68-72, Nr 5-6, s. 59-61, Nr 9-10, s. 69-72, Nr 12, s. 120-122, 1994,
Nr 3-4, s. 77-80, 1995, Nr 1-2, s. 133-135, Nr 5-6, s. 97-100, 1996, Nr 5-6, s. 71-74,
Nr 11-12, s. 54-57, 1997, Nr 3-4, s. 89-94, Nr 11-12, s. 70-74, 1998, Nr 3-4, s. 83-87,
Nr 5-6,s. 125-130, Nr 11-12, s. 124-129,1999, Nr 3-4, s. 113-119, Nr 9-10, s. 81-85.

I. Korzenie współczesnej Europy

"Trzy dziedziny kultury antycznej - pisał zmarły w roku 1994 polski ro- 5
manista Henryk Kupiszewski - wywarły szczególny wpływ na formowanie się
duchowego i kulturalnego oblicza Europy. Są nimi filozofia grecka najszerzej
ujmowana, chrześcijaństwo i prawo rzymskie".

Nie ulega wątpliwości, że prawo rzymskie jest jednym z elementów kul-
tury antycznej, który wpłynął na świat współczesny. Prawo rzymskie, mocno
osadzone w realiach społeczno-gospodarczych państwa, w którym powstało,
zawierało także elementy uniwersalne, nadające się do zastosowania również
w zupełnie odmiennych warunkach niż te, w których się narodziło. Wpływ
prawa rzymskiego na kształt praw współczesnych jest nieporównywalny z wpły-
wem innych prawodawstw antycznych. Wiele ludów starożytnych wniosło

6 Rozdział I. Znaczenie nauki prawa rzymskiego

wkład w rozwój kulturowy ludzkości, żaden z nich jednak nie przyczynił się
do rozwoju prawa w takim stopniu jak Rzymianie. Stworzone przez nich in-
stytucje, konstrukcje prawne oraz siatka pojęciowa wywarły wpływ na póź-
niejsze dzieje prawa.

Prawo rzymskie przeżyło istnienie państwa, w którym powstało. Wpływało
tak na tworzenie prawa w państwach Europy średniowiecznej, jak i na syste-
my prawne świata współczesnego. Odbywało się to przez recepcję w ścisłym
tego słowa znaczeniu, to jest przez uznawanie w niektórych państwach mocy
obowiązującej prawa rzymskiego (z reguły jako normy posiłkowej), lub przez
tak zwaną recepcję doktrynalną, dokonywaną przez wykształconych na pra-
wie rzymskim prawników.

Również i we współczesnych systemach prawa prywatnego (które wywo-
dzą się z liberalnych koncepcji XIX wieku) tkwi wiele elementów prawa rzym-
skiego czy też rozwiniętej na jego gruncie doktryny. Niektórzy autorzy słu-
sznie nazywają XIX stulecie wiekiem drugiej recepcji prawa rzymskiego.

II. Prawo rzymskie jako podstawa współczesnego prawa prywatnego

6 Ukształtowane w prawie rzymskim pojęcia i instytucje, stanowiące od wie-
ków podstawy kształcenia studentów prawa, były wykorzystywane w różnych
epokach i ustrojach. Współcześni często nie uświadamiają sobie, że mimo
upływu tylu wieków pojęcia i instytucje wykształcone w prawie rzymskim są
podstawą dzisiejszego prawa cywilnego.

Z bogatego dorobku prawa rzymskiego, który jest stale aktualny, można
wymienić przykładowo takie osiągnięcia, jak: zasady wykładni prawa; prze-
słanki ważności czynności prawnych; rozróżnienie własności i posiadania; od-
różnienie prawa władczego (traktowanego jako uprawnienie skuteczne wobec
wszystkich) od zobowiązania (traktowanego jako uprawnienie skuteczne je-
dynie między wierzycielem i dłużnikiem); pojęcie spadku jako sukcesji uni-
wersalnej .

Szczególna rola przypada prawu rzymskiemu w formowaniu instytucji pra-
wa zobowiązań. Podstawowe pojęcia współczesnego prawa zobowiązań (roz-
różnienie odpowiedzialności z umów - contractus i odpowiedzialności z czy-
nów niedozwolonych - delictum, pojęcie winy jako przesłanki odpowiedzial-
ności cywilnej) kształtowały się w drodze długiej ewolucji, na kanwie pojęć
stworzonych w prawie rzymskim. Wykształcone w prawie rzymskim kontrak-
ty (jak np. kupno-sprzedaż, pożyczka, użyczenie, najem, zlecenie, spółka)
są i dziś podstawowymi umowami stosowanymi w obrocie prawnym. Bez

ż 3. Znaczenie prawa rzymskiego w dziejach prawa w Europie 7

znaczenia jest tu fakt, że unormowania współczesne mogą różnić się od roz-
wiązań rzymskich. Zrozumienie tych różnic jest ważne dla studiów prawno-

-porównawczych.

Pojęcia i terminy wykształcone w prawie rzymskim, lub na jego kanwie,
przeniknęły do współczesnych systemów prawnych, i to nawet do tych, które
są ze sobą nieporównywalne tak z punktu widzenia metody tworzenia prawa
(np. prawo kontynentalne i anglosaskie), jak i podstaw ustrojowych (np. pra-
wo państw o ustroju kapitalistycznym i do niedawna - socjalistycznym).

O żywotności tradycji romanistycznej w historycznym rozwoju prawa od 7
średniowiecza po czasy współczesne świadczyć może obecność zaczerpnię-
tych z prawa rzymskiego zasad i sformułowań (tzw. paremii) w praktyce praw-
niczej wszystkich tych okresów. Z jednej strony pełniły one funkcję podstaw
aksjologicznych, na których winno być oparte prawodawstwo, z drugiej - na-
wiązywano do nich przy opracowywaniu poszczególnych rozwiązań praw-
nych i instytucji, traktując je w tym zakresie jako gotowe instrumentarium
techniczne, z którego korzystać można przy tworzeniu prawa. Jednocześnie
stanowiły one i nadal stanowią stały element retoryki prawniczej.

Tendencja do wyodrębniania takich zasad i sformułowań z całości dorob-
ku jurysprudencji, celem przedstawienia w zwiezlei formie podstawowych za-
łożeń porządku prawnego, zaznaczyła się już w prawie rzymskim okresu po-
klasycznego i była kontynuowana w doktrynie glosatorów i komentatorów.
Wyrazem tej tendencji może być zamieszczenie w Digestach justyniańskich
odrębnego tytułu (D. 50, 17) poświęconego regułom - De diversis regulis
iuris antiqui (również w Corpus iuris canonici - Sexti Decret. lib. V, tyt. 6

- znajduje się tytuł De regulis iuris).

Zamieszczone w tym tytule regulae stanowiły najczęściej wyjątki z uza-
sadnień jurystów do rozstrzygnięć poszczególnych kazusów. Są to zatem sfor-
mułowania, które nie miały w prawie klasycznym charakteru samoistnego.
Część z nich to fragmenty konstytucji cesarskich. Tylko nieliczne odpowiada-
ją klasycznej definicji reguły prawnej podanej przez Paulusa (D. 50, 17, l),
który określał regułę jako krótkie streszczenie prawa (brevi rerum narratio)
o charakterze bardziej opisowym niż normatywnym (non ex regula ius sum-
matur, sed ex iure quod est regula fiat} i funkcjach zbliżonych do causae
coniectio w procesie (było to skrócone wprowadzenie sędziego w meritum
sprawy, podlegające weryfikacji w toku procesu w fazie apud iudicem).

Tak rozumiana, klasyczna reguła miała charakter bardziej instrukcyjny niż
bezpośrednio wiążący. Ułatwiała ona wprawdzie znalezienie prawidłowego

- to jest zgodnego z prawem - rozwiązania, ale sama przez się takiego rozwią-
zania nie gwarantowała. W klasycznym prawie rzymskim, na które składała

Nb. 7

8 Rozdział I. Znaczenie nauki prawa rzymskiego

się mozaika niezwykle różnorodnych, pochodzących z różnych okresów, czę-
sto ze sobą niespójnych i nierzadko trudno dostępnych źródeł, reguła miała
niebagatelne znaczenie, gdyż ułatwiała poruszanie się po tym normatywnym
labiryncie. Jej prawidłowe zastosowanie zakładało jednak samodzielność ju-
rysty, który zgodnie ze swą znajomością "rzeczy boskich i ludzkich oraz wie-
dząc tym co sprawiedliwe i niesprawiedliwe" (Ulpian - D. l, l, 10, 2 - por.
Nb. 10) musiał rozstrzygać, czyjej zastosowanie w danym przypadku będzie
zgodne z zasadami słuszności oraz czy będzie współgrało z pozostałymi ele-
mentami porządku prawnego - w przeciwnym razie winien od zastosowania
reguły odstąpić.

Istotne jest przede wszystkim to, iż element aksjologiczny pozostaje tutaj
poza ramami reguły prawnej, jako domniemana tylko, lecz nie wyrażona wprost
przesłanka jej prawidłowego zastosowania. Próba ujęcia takich zasad w for-
mie definitywnych i jednoznacznych norm, podobnie jak mechaniczne stoso-
wanie reguł (bez samodzielnej ich oceny ze strony jurysty) może prowadzić
do skostnienia prawa, a w konsekwencji do jego oderwania od celu, którym
winno być odnalezienie rozstrzygnięcia słusznego. W tym kontekście, jak się
wydaje, należy rozumieć sformułowanie Jawolena, że "wszelka definicja
w prawie cywilnym jest niebezpieczna, ponieważ rzadko się zdarza, by nie
można było jej obalić" (D. 50, 17, 202: omnis defmitio in iure dviii pericu-
losa est: parum est enim, ut non subveniri po fest).

Wiele spośród funkcjonujących dziś łacińskich zwrotów i sformułowań,
zwanych potocznie paremiami, nie pochodzi z prawa rzymskiego. Niektóre
z nich w ogóle nie znaj duj ą uzasadnieni a w źródłach rzymskich, wiele zostało
sformułowanych wprawdzie w oparciu o takie źródła, jednak dopiero w okresach
późniejszych. Inne zostały sformułowane bezpośrednio w prawie rzymskim.

III. Prawo rzymskie jako podstawa historycznego spojrzenia
na prawo

Ewolucję ustroju Rzymu i rozwój jego prawa możemy śledzić na materiale
źródłowym stosunkowo długiego okresu. Pierwszym znanym pomnikiem praw-
nym Rzymu (pomijając legendarny okres królewski od r. 753 do 509 p.n.e.)
jest ustawa XII tablic, wydana, na skutek silnych konfliktów społecznych mię-
dzy patrycjuszami i plebejuszami, w połowie V wieku p.n.e. Za ostatni po-
mnik - niejako zakończenie całej drogi rozwoju prawa w Rzymie - uznaje się
dzieło kodyfikacyjne Justyniana dokonane w latach 528-534 n.e. W tysiąc-
letnim okresie dzielącym te dwa pomniki prawne Rzym ulegał zasadniczym

ż 3. Znaczenie prawa rzymskiego w dziejach prawa w Europie 9

przemianom gospodarczym, społecznym, politycznym, etnicznym i religijnym.
Z małej, niewiele znaczącej gminy o powierzchni 150 km i około 10 tyś.
mieszkańców, w której w V wieku p.n.e. dominowały elementy dawnego ustro-
ju rodowego, stawał się on, dzięki polityce podbojów i zawieranym przymie-
rzom, państwem liczącym się w świecie antycznym. Okres wojen punickich
(lata 264-146 p.n.e.) i podboje końca republiki (I wiek p.n.e.) doprowadziły
do politycznego opanowania przez Rzym całego ówczesnego świata w base-
nie Morza Śródziemnego. Potęga polityczna i terytorialna tego państwa do-
chodzi do szczytu w okresie początków cesarstwa. Morze Śródziemne staje
się wtedy morzem wewnętrzym potężnego imperium - prawdziwym marę no-
strum. Poczynając od III wieku n.e. zaczyna się okres stopniowego upadku
świetności imperium rzymskiego i przenoszenia centrum dyspozycyjnego do
wschodniej części cesarstwa. W 326 roku drugą stolicą państwa zostaje obok
Rzymu Konstantynopol.

W tej tysiącletniej historii terytorialnego i politycznego rozwoju Rzymu
zmieniały się w sposób zasadniczy stosunki gospodarcze i społeczne, które
znajdują odzwierciedlenie w prawie każdego państwa: od gospodarki natural-
nej, dla której funkcjonowania wystarczała niewielka ilość formalistycznych
instytucji prawnych, aż do wysoko rozwiniętej gospodarki towarowej, którą
niektórzy uczeni określają mianem "antycznego kapitalizmu". Te przemiany
w sferze gospodarczej doprowadziły do przekształcenia dawnych oraz stwo-
rzenia nowych instytucji i koncepcji prawnych.

Rozwój prawa rzymskiego wiązał się nie tylko ze wzrostem liczby ludności
i przemianami społeczno-gospodarczymi w państwie rzymskim. Na rozwój
prawa wpłynęły również przemiany tradycyjnych poglądów i struktur religijnych
i moralnych. W cesarstwie rzymskim, poczynając od II-III wieku n.e., coraz
większego znaczenia nabierała religia chrześcijańska, zmieniająca dotychcza-
sowe oceny etyczne. Chrześcijaństwo - szczególnie po uznaniu go za religię
państwową w 381 roku - wpływało też na przemiany w prawie rzymskim.

W historii Rzymu możemy obserwować też wielkie przemiany etniczne.
Z jednolitego pod względem etnicznym, zamkniętego wobec świata zewnętrz-
nego, archaicznego miasta-państwa, Rzym stawał się państwem skupiającym
różne ludy. Miały one początkowo różny status prawny w ramach państwa
rzymskiego. Różnice te zacierały się stopniowo (zwłaszcza od początku I wie-
ku n.e.). Po edykcie cesarza Karakalli z 212 roku {constitutio Antoniniana)
wolni mieszkańcy imperium uzyskali obywatelstwo rzymskie. Etniczny element
rzymski tonie w morzu innych ludów i kultur, głównie hellenistycznych.

Te wszystkie fakty przyczyniły się do zasadniczych przemian w prawie.
W okresie republikańskim, paralelnie do archaicznego prawa rzymskich obywateli

Nb. 8

(ius civile, ius Quiritium), opartego na uznaniu skuteczności niewielkiej licz-
by bardzo formalistycznych aktów prawnych dopuszczalnych jedynie w obro-
cie między Rzymianami, rozwijała się nowa, młodsza warstwa prawa rzym-
skiego, odrzucająca formalizm prawa archaicznego. Jej podstawą była zasada
konsensualizmu, to znaczy uznanie rzeczywistej woli stron (voluntas) za wią-
żącą. Zaczyna ona zyskiwać przewagę nad ujętą w schematach czynności wolą
formalną (yerba). Ta nowa warstwa prawa (tworzona początkowo przez pre-
tora dla peregrynów przebywających na terytorium państwa rzymskiego) była
też stosowana przez pretora miejskiego wobec obywateli rzymskich. Warstwa
ta (zwana ius praetorium lub ius honorarium) opierała się na przyjęciu zasad
słuszności i dobrej wiary (aequitas, bonafides), które powinny mieć zastoso-
wanie w obrocie prawnym, głównie w zakresie obrotu handlowego. Zasady
te, wedle oceny samych Rzymian, stanowiły naturalne podstawy prawa wszyst-
kich ludów (ius genfium).

Te wszystkie czynniki powodują, że studiowanie prawa rzymskiego daje
tak ważne poczucie dystansu wobec prawa i umożliwia traktowanie go nie
tylko jako zjawiska służącego rozwiązywaniu specyficznych dla danego miej-
sca i czasu problemów społecznych, ale również żyjącego i rozwijającego się
swoim własnym wewnętrzym życiem. Brak takiego dystansu do prawa bywa
źródłem bezkrytyczego normatywizmu prawniczego i może prowadzić do kultu
każdego aktualnie obowiązującego porządku prawnego.

Nb. 8

Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje
prawa i pojęcia prawne

ż 4. Definicja prawa

Literatura: S. Karolak, Filozoficzne inspiracje prawa rzymskiego, [w:] Prawo a dzie-
je państwa i ustroju, Białystok 1996, s. 9-27; tenże. Semantyczne i praktyczne uwarunko-
wania wyrażenia "ius naturale", [w:] Powrót do prawa ponadustrojowego, Warszawa 1999,
s. 47-61; M. Kurylowicz, Historia, s. 43-50; J. Kodrębski, Z badań nad wpływem filozofii
greckiej na prawo rzymskie u schyłku republiki i wczesnego cesarstwa, ZN UL, Seria I,
Nauki Społ.-Hum. 99/1973, s. 17-30; B. Sitek, Pojęcie sprawiedliwości w konstytucjach
cesarskich z okresu Dioklecjana i Konstantyna, Kraków 1996.

I. Uwagi wstępne

Prawnicy rzymscy nie pozostawili wprawdzie wyczerpującej definicji prą- 9
wa, jednakże w źródłach zachował się szereg określeń, z których można wy-
robić sobie pogląd jak rozumieli oni takie terminy, jak prawo (ius, fas), spra-
wiedliwość (iusfitia), czy słuszność (aequitas).

Na sposobie ujmowania tych pojęć przez jurystów rzymskich zaważyły
w znacznym stopniu poglądy oraz dyskusje filozoficzne, jakie toczono w Rzy-
mie pod wpływem kultury greckiej przenikającej tam w ostatnich wiekach
republiki. Szczególną rolę odegrała tu przede wszystkim filozofia stoicka, nie
tylko chętnie przyjmowana, ale także rozwijana przez Rzymian. Wystarczy
choćby wspomnieć tak znakomitych rzymskich przedstawicieli tego nurtu jak
Seneka, Epiktet czy cesarz Marek Aureliusz. Poglądy stoików studiował po-
noć wnikliwie jurysta Julian, nieobce też były już Cyceronowi. Ich wpływ na
rzymską kulturę prawną trudno byłoby chyba zakwestionować.

Jak się wydaje, to właśnie dzięki inspiracji poglądami stoików w kręgu
rozważań prawników rzymskich pojawiła się idea prawa naturalnego, rozu-
mianego jednak w sposób bardzo odmienny od współczesnego. Prawo natu-
ralne (ius naturale) w tym ujęciu bliższe było bowiem sferze fizycznych pra-
wideł rządzących przyrodą aniżeli moralności sensu stricto. Znajduje to swoje

Nb. 9

12 Rozdział!!. Rzymskie definicje prawa, sy s fematyzacj e prawa i pojęcia prawne

odbicie w licznych sformułowaniach jurystów rzymskich, najbardziej chyba
dobitnie w tekście Ulpiana (D. l, l, l, 3), który powiada, iż "prawem natu-
ralnym jest to prawo, którego wszelkie stworzenia nauczyła sama natura: to
bowiem prawo nie jest jedynie właściwe rodzajowi ludzkiemu, lecz wspólne
jest wszystkim stworzeniom, które rodzą się na ziemi i morzu, a także pta-
kom" (lus naturale est, quod natura omnia animalia docuit: nam ius istud
non humani generis proprium, sed omnium animalium, quae m terra, quae in
mań nascuntur, avium quoque commune est).

Tak rozumiane prawo natury winno być przez ludzi respektowane i uwzględ-
niane w ich działaniach, zatem i prawo pozytywne nie powinno ignorować
owego naturalnego porządku, czy też natury rzeczy. Wyrazem takiej postawy

- szacunku dla naturalnego porządku, a także dla własnego biegu rzeczy, nad
którym człowiek nie ma władzy - jest postulat Seneki działania "z zastrzeże-
niem" (cum exceptione), to jest z uwzględnieniem przyczyn, które w pewnych
okolicznościach mogą przeszkodzić działającemu w osiągnięciu zamierzone-
go celu (por. Seneca, De beneficiis 4, 34, 4). Na gruncie prawa przejawem
stosowania takiego "zastrzeżenia" może być np. uwolnienie strony umowy od
ponoszenia odpowiedzialności za skutki siły wyższej (vis maior - por. Nb. 335).
Ów szczególny respekt dla natury rzeczy wyrażaj ą również ogólniejsze zasady
prawne, jak np. reguła superficies solo cedit (por. Nb. 189) - ponieważ natural-
nąjest rzeczą, że to co znajduje się na powierzchni ziemi przynależy do niej.

Jednakże natura rzeczy, choć może przemawiać za przyjęciem jakiegoś
rozwiązania, nie determinuje prawa w sposób bezwzględny. I tak prawo usta-
nawiane przez ludzi może wprowadzać pewne rozwiązania sprzeczne z pra-
wem naturalnym, np. ius gentium wprowadza instytucję wyzwolenia z niewoli,
podczas gdy w świetle prawa naturalnego wszyscy ludzie są wolni (D. l, l, 4

- Ulpianus: Quae re a iure gentium originem sumpsit, utpote cum iure natu-
raii omnes liberi nascerentur...).

Z drugiej strony, na gruncie poglądów stoickich, samo stosowanie się do
prawideł przyrody traktowane było jako jedna z podstawowych cnót człowieka
uczciwego. W tym właśnie punkcie koncepcja prawa naturalnego nabiera charak-
teru etycznego. Chodzi tu bowiem nie tylko o akceptację poszczególnych praw
przyrodniczych, ale o naśladowanie ładu i harmonii, jakie rządzą w naturze, to
jest: działanie dla dobra całości, jaką stanowi wspólnota ludzka, a także cały
wszechświat, zachowywanie rozwagi i umiaru we własnych czynach, unikanie
pogoni za pozornymi i ulotnymi dobrami (por. Marek Aureliusz, Rozmyślania).

W tym też kontekście należy ujmować takie pojęcia, jak sprawiedliwość
i równość, u których podłoża leży raczej zasada zachowania umiaru i rozważ-
nego, harmonijnego działania niż troski o czyjeś partykularne dobro.

Nb. 9

ż 4. Definicja prawa

13.

Stoickie idee prawa, rozumianego jako norma naturalna, wieczna, boska,
niezmienna, rządząca w słuszny sposób życiem świata, mająca zastosowanie
do wszystkich ludzi, popularyzował także Cycero. Norma prawa naturalnego
winna, jego zdaniem, znaleźć swe odbicie w prawie pozytywnym, stanowi
ona bowiem podstawę wszystkich państw i społeczeństw (Cicero, De re pub-
lica 3, 33: Sed et omnes gentes et omni tempore una lex et sempiterna et
immutabilis continebit, usque erit communis quasi magister et imperator om-
nium deus). Państwo, wedle Cycerona, to prawna społeczność obywateli (Ci-
cero, De re publica l, 49: quid est enim civitas nisi iuris societas civium).

Podstawowym kryterium wartości prawa pozytywnego powinna być - zda-
niem Cycerona -jego zgodność z ogólnymi zasadami moralnymi, wywodzą-
cymi się z rozróżnienia pojęcia dobra i zła. Jest zatem jedno prawo, którym
związana jest społeczność, tworząca swe własne ustawy [tzn. prawo pozytyw-
ne]. Ustawy, które by pomijały tę podstawową zasadę, nie mogą być trakto-
wane jako słuszne i nie mają mocy prawnej (Cicero, De legibus l, 42). Zgod-
ność prawa pozytywnego z prawem naturalnym powinna być obiektywną prze-
słanką ważności i obowiązywania normy prawnej. O tej zasadzie nie powinni
zapominać tak rządzący, jak i rządzeni. Złe prawo, stworzone przez tyrana,
nie mogłoby mieć mocy obowiązującej nawet wtedy, gdyby było akceptowa-
ne przez wszystkich obywateli (Cicero, De legibus l, 42).

Cycero podawał również określenie sprawiedliwości (iustitia), rozumianej
jako rozdzielanie każdemu tego, co mu się należy (Cicero, De natura deorum
3, 38: ... iustitia, quae suum cuique distribuit...). Takie rozumienie sprawied-
liwości jest określane mianem "sprawiedliwości dystrybutywnej".

II. Elementy definicji prawa w tekstach jurystów rzymskich

Rzymianie, definiując pojęcie prawa, często odwoływali się do idei spra- 10
wiedliwości. Takie nawiązanie znajduje się m.in. w tekście Ulpiana zamie-
szczonym w pierwszym fragmencie Digestówjustyniańskich. We fragmencie
tym Ulpian - pragnąc podać źródłosłów terminu "prawo" - pisał, że "termin
prawo (ius) wywodzi się od sprawiedliwości (iustitia)" - (D. l, l, l pr.: luri
operom daturum prius nosse oportet, unde nomen iuris descendat. Est autem
a iushiia appe\\atum). Wpian cytuje też sfynną paremię pochodzącą od Cel-
susa, uznaną powszechnie za rzymską definicję prawa, określającą prawo jako
"sztukę stosowania tego, co dobre i słuszne" (D. l, l, l pr.: ius est ars boni
et aequi). W innym fragmencie Digestówjustyniańskich Ulpian definiuje spra-
wiedliwość jako "określoną! stalą wolę rozdzielenia każdemu tego, co mu się

Nb. 10

14 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojada prawne

należy" (D. l, l, 10 pr.: iustitia est constans et perpelua voluntas ius suum
cuique tribuendi - powtórzone w I. l, l, l). Nadrzędnymi zasadami prawa,
według Ulpiana, są: "żyć szlachetnie, innym nie szkodzić, dać każdemu, co
mu się należy" (D. l, l, 10, l: iuris praecepta sunt haec: honeste vivere,
alterum non laedere, suum cuique tribuere - powtórzone w I. l, 1,3). Nauka
prawa "jest znaj omnością spraw boskich i ludzkich, wiedząc tym, co słuszne
i niesłuszne" (D. l, l, 10, 2: Iuris prudentia est divinarum atque humanarum
rerum notitia, iusti atque iniusti scientia). W tym ogólnym ujęciu ideologicz-
nym łączą się normy prawne z normami moralnymi.

Współczesnemu terminowi "prawo" odpowiadało w terminologii rzym-
skiej słowo ius, które oznaczało sferę działania ludzi dozwoloną i chronioną
przez państwo. Termin ius występował często (szczególnie w tekstach daw-
niejszych) w połączeniu ze słowem/as oznaczającym sferę działania człowie-
ka dozwoloną i chronioną przez religię,

Wykroczenie poza sferę chronioną przez ius stanowiło bezprawie (iniurid}
i uprawniało poszkodowanego do reakcji w postaci użycia dozwolonej pomo-
cy własnej bądź odwołania się do odpowiedniej sankcji państwowej. Wykro-
czenie poza sferę fas nazywało się nefas i ściągało na sprawcę sankcje z za-
kresu prawa sakralnego.

Termin ius występował również w znaczeniu dzisiejszego prawa podmio-
towego - uprawnienia przysługującego jednostce, wynikającego z norm pra-
wa przedmiotowego. W tym znaczeniu termin ius występuje w takich zwro-
tach, jak np.: ius successionis (prawo następstwa); nemo plus iuris ad alium
transferre potest quam ipse haberet ("nikt nie może przenieść na innego wię-
cej praw niż ma sam"); qui iure suo utitur neminem laedit ("kto korzysta ze
swojego prawa, nikogo nie krzywdzi").

ż 5. Podziały prawa

Literatura: E. Gintowt, s. 13-29; H. Kupiszewski, Nowy Testament a historia prawa,
PK 29/1986, Nr 3-4, s. 13-26; M. Kurylowicz, Historia, s. 17-27.

I. Znaczenie podziałów w definiowaniu prawa

11 Pewne pojęcie o rozumieniu prawa przez rzymskich jurystów mogą dać
występujące w prawie rzymskim podziały prawa. Określanie poprzez dokonywa-
nie podziałów (definitio per divisioneni) jest typowym sposobem definiowania

ż 5. Podziały prawa 15

w świecie antycznym. Definitio per dmsionem została szczegółowo opisana
i była stosowana w nauce retoryki.

Przedstawione poniżej podziały mogą ułatwić przybliżenie rozumienia pra-
wa przez Rzymian.

II. Zasada personalności prawa i wynikające z niej
podziały prawa

l. Zasada personalności a zasada terytorialności prawa

W prawie współczesnym zakres obowiązywania prawa wyznacza (poza 12
pewnymi wyjątkami dotyczącymi głównie stosunków prawnych z zakresu pra-
wa rodzinnego) zasada terytorialności. Oznacza to, że norma prawna obo-
wiązuje osoby znajdujące się lub nawiązujące stosunki prawne na obszarze
suwerenności danego państwa,

W rzymskim prawie archaicznym - podobnie zresztą, jak i w innych po-
rządkach prawnych świata antycznego - obowiązywała zasada personal-
ności prawa. Oznaczała ona, że obywatel danego państwa, niezależnie od
tego, gdzie się znajdował, musiał posługiwać się prawem swojej civitas. Nor-
my prawne określonego państwa obowiązywały tylko jego obywateli (cives).
Stąd też system prawny danego państwa stanowił prawo jego własnych oby-
wateli i był określany mianem ius civile (czyli prawem obywateli). Przeci-
wieństwem tak rozumianego ius civile było prawo cudzoziemców, zwane ius
peregrinorum.

Ścisłe realizowanie zasady personalności prawa możliwe było jedynie wte-
dy, gdy nie istniały jeszcze podstawy ekonomiczne i społeczne do szerszej
wymiany ze światem zewnętrznym, a więc tylko w zamkniętej i mało rozwi-
niętej społeczności. Rozwój wymiany towarowej i polityczna ekspansja Rzy-
mu, która łączyła się z procesem kolonizacji i nadawania obywatelstwa rzym-
skiego coraz to szerszym grupom nie-Rzymian, musiały prowadzić do osłabie-
nia pierwotnej zasady personalności prawa. Przejawem tego było wykształ-
canie się nowej warstwy prawa rzymskiego, określanej mianem ius gentium
(dosłownie: "prawo narodów"). Wywodziła się ona tak z potrzeby zapewnie-
nia ochrony prawnej między Rzymianami i obcymi, jak też i z przekonania
o istnieniu pewnych wspólnych dla wszystkich ludzi norm prawnych, które,
stanowiąc część rzymskiego porządku prawnego, mogły mieć zastosowanie
zarówno wobec Rzymian, jak i obcych.

W nawiązaniu do zasady personalności prawa można mówić o wykształ-
ceniu się w prawie rzymskim podziału na dwie warstwy prawa:

Nb. 12

16 Rozdział 11. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

1) prawo dotyczące wyłącznie obywateli rzymskich, zwane ius civile lub ius
Quiritiuin (od archaicznego oznaczenia obywateli Rzymu mianem Kwi-
rytów);

2) prawo mające zastosowanie wobec wszystkich ludzi, zwane ius gentium;

autorytet tego prawa Rzymianie podbudowywali ideą. rozumu naturalnego.

Do tego podziału prawa nawiązuje pierwsze zdanie Instytucji Gaiusa: "Wszyst-
kie ludy, które rządzą się ustawami i zwyczajami, posługują się częściowo
swoim własnym prawem, a częściowo prawem wspólnym wszystkim ludziom.
Bowiem to prawo, które każdy lud ustanowił sam dla siebie, jest właściwe
tylko jemu i nazywa się prawem cywilnym [prawem obywateli - civis = oby-
watel], jako własne prawo społeczności obywatelskiej; to natomiast prawo,
które rozum naturalny ustanowił między wszystkimi ludźmi, jest jednakowo
przestrzegane przez wszystkie ludy i nazywa się prawem narodów [ius gen-
tium}, jako prawo, którym posługują się wszystkie narody. Lud rzymski po-
sługuje się częściowo swoim własnym prawem, częściowo prawem wspól-
nym wszystkim ludziom" (G. l, l: Omnes populi, qui legibus et moribus
reguntur, partim suo proprio, partim communi omnium hominum iure utun-
tur: nam quod quisque populus ipse sibi ius constituit, id ipsius proprium est
vocaturque ius civile, quasi ius proprium civifatis; quod vero naturalis rafio
inter omnes homines constituit, id apud omnes populos peraeque custoditur
vocaturque ius gentium, quasi quo iure omnes gentes utuntur. Populus itaque
Romanus partim suo proprio, partim communi omnium hominum iure utitur).

2. Ius civile

13 Ius civile (zwane też ius Quiritium) było prawem właściwym dla obywa-
teli rzymskich, niezależnie od tego, czy dotyczyło zagadnień prawa publicz-
nego, czy prywatnego (por. Nb. 19). Z biegiem czasu termin ten zaczęto odno-
sić do prawa prywatnego. Ta terminologia przeszła do języków współczesnych.

Ius civile stanowiło najdawniejszą warstwę prawa rzymskiego. Jej cecha-
mi charakterystycznymi były formalizm i przywiązanie do tradycji. Ta war-
stwa prawa rzymskiego opierała się na uznaniu skuteczności prawnej niewiel-
kiej ilości ściśle określonych zachowań rodzących skutki prawne. Ius civile
określane jest niekiedy jako ius strictum (prawo ścisłe), a czynności prawne
wywodzące się z tej archaicznej warstwy prawa rzymskiego są określane jako
negotia stricti iuris (por. Nb. 31). Takimi aktami w prawie archaicznym były:

czynności dokonywane z użyciem spiżu i wagi (per aes et libram) z zachowa-
niem określonej formalistyki (wypowiadanie ściśle oznaczonych słów i doko-
nywanie symbolicznych gestów, w obecności pięciu świadków i trzymającego

ż 5. Podziały prawa J 7

wagę libripensa); przyrzeczenie wykonania w przyszłości określonego świad-
czenia poprzez zapytanie wierzyciela i odpowiedź twierdzącą dłużnika z uży-
ciem wyrazu wypowiedzianego w pytaniu (sponsio), formuły wypowiadane
przed pretorem w najdawniejszym rzymskim postępowaniu sądowym (Segis
actiones).

lus civile nie było jednak zespołem norm prawnych całkowicie zamknię-
tym. Rozwijało się ono przez działalność ustawodawczą (ustawy zgromadzeń
ludowych - leges, a po lex Hortensia też i zgromadzeń plebejskich - por.
Nb. 54, 56), uznawanie zwyczaju - consuetudo (por. Nb. 51), przenikanie
norm wykształconych w ius gentium i w edykcie pretorskim oraz działalność
interpretacyjną prawników - interpretatio prudentium.

Przy stosowaniu tych archaicznych przepisów ustawy XII tablic, które nie
odpowiadały nowym warunkom społecznym i gospodarczym, ogromna rola
przypadała twórczej wykładni (interpretatio) dokonywanej przez prawników.
Znaczenie interpretacji w stosowaniu i rozwoju rzymskiego ius civile może
zilustrować fakt, że Rzymianie używali niejednokrotnie terminu ius civile
w rozumieniu interpretatio. Pomponiusz w słynnym fragmencie o dziejach
prawa w Rzymie pisze, że prawo stworzone przez jurystów "nie ma swej
nazwy jako odrębna część [...], lecz określa się je ogólnym mianem prawa
cywilnego" (D. 1,2,2, 5).

3. Ius gentium

Ius gentium obejmowało te uregulowania prawne, które w mniemaniu Rży- 14
mian były wspólne wszystkim ludom, niezależnie od ich przynależności pań-
stwowej, ponieważ wywodziły się z naturalis rafio. Stanowiło ono młodszą
warstwę prawa rzymskiego, wykształconą w czasach, gdy Rzymianie zaczęli
odchodzić od rygoryzmu dawnego prawa i uwzględniać przy ocenie skutecz-
ności aktów prawnych takie czynniki, jak słuszność (aequitas) i dobrą wiarę
(bonafides). Warstwa ta była dostępna nie tylko dla obywateli, lecz również
i dla obcych. Była to warstwa prawa rzymskiego mniej formalistyczna i bar-
dziej elastyczna niż sztywne przepisy ius civile (również z punktu widzenia
sposobu ich tworzenia). Tak pojęte ius gentium stanowiło przeciwieństwo ry-
gorystycznego ius strictum, jakim było dawne prawo cywilne.

Ius gentium nie przywiązywało znaczenia do formy dokonywania aktów
prawnych. W ramach rzymskiego ius gentium kształtowała się ochrona więk-
szości nieformalnych aktów prawnych. W tej warstwie prawa rzymskiego
wykształcił się proces formułkowy (por. Nb. 357), znacznie doskonalszy od
dawnego procesu legisakcyjnego; powstały kontrakty konsensualne i realne
(por. Nb. 292-297, 286-289), które stały się podstawą rozwiniętego obrotu

Nb. 14

18 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

gospodarczego. Większość instytucji, które przeniknęły z prawa rzymskiego
do współczesnych systemów prawnych, wywodziła się z ius gentium.

lus gentium służyło początkowo głównie do regulowania obrotu gospo-
darczego i do ochrony stosunków majątkowych między peregrynami lub mię-
dzy Rzymianami a peregrynami. Normy wykształcone w ius gentium były
przejmowane przez ius civile. Przejmowanie to dokonywało się drogą usta-
wową, (np. zalegalizowanie procesu formułkowego przez lex Aebutia, co nastą-
piło w połowie II wieku p.n.e.) lub przez uznanie normy ius gentium w dro-
dze zwyczajowej, zwykle przy współudziale pretora miejskiego (udzielanie
ochrony, w ramach ius civile, czynnościom prawnym wykształconym począt-
kowo w ius gentium, np. w przypadku depozytu).

U Gaiusa ius gentium było też traktowane jako prawo zgodne z naturą.
Występowało ono w znaczeniu "prawa przyrodzonego", wspólnego wszyst-
kim ludziom, a niekiedy nawet wszystkim istotom żyjącym.

4. Ius honorarium

15 Do przejmowania norm ius gentium przez, ius civile przyczyniała się w wiel-
kiej mierze działalność pretorów i edylów kurulnych. Istniał też ścisły zwią-
zek między ius gentium a ius honorarium: normy prawne, które należały do
ius gentium zamieszczał początkowo w swym edykcie pretor dla peregrynów
(praetor peregrinus). Z biegiem jednak czasu zaczął je umieszczać w swym
edykcie również i pretor miejski {praetor urbanus), sprawujący jurysdykcję
w sporach między Rzymianami.

Edykt wydawany przez pretorów obejmujących urząd (edictum perpetuum
- por. Nb. 59) zawierał m.in. zapowiedzi udzielenia ochrony prawnej w po-
stępowaniu procesowym i pozaprocesowym. Uwzględniał on tak przepisy ius
civile, jak i ius gentium. Papinian, określając stosunek prawa tworzonego przez
pretorów do prawa cywilnego, pisał: "Prawo pretorskiejest tym prawem, które
wprowadzili pretorzy dla wspomagania, uzupełniania lub poprawiania prawa
cywilnego dla publicznej użyteczności" (D. l, 1,7, l: Ius praetorium est, quod
praetores introduxerunt adiwandi vel supplendi vel corrigendi iuris civilis
gratia propter utiiitatem publicam). Inny rzymski jurysta, Marcianus, określał
prawo tworzone przez pretorów jako "żywy głos prawa cywilnego" (D. l, l, 8:

ius honorarium viva vox est iuris civilis). W swej działalności pretorzy wpro-
wadzali oparte na rozsądku i słuszności (aequitas) zasady ius gentium.

Z biegiem czasu różnice między ius civile a ius honorarium zacierały się,
zwłaszcza od II wieku n.e., kiedy to za panowania cesarza Hadriana tekst
edyktu pretorskiego został ostatecznie ustalony i zatwierdzony przez senat.
Uchwały senatu (senatus consulta) stanowiły w tym czasie źródło ius civile.

Nb. 15

ż 5. Podziały prawa 19

5. Ius vetus - ius novum

Teoretyczne uzasadnienie różnic między ius gentium, ius honorarium i ius 16
civile odpadło ostatecznie po roku 212 n.e., kiedy to cesarz Karakalla nadał
obywatelstwo rzymskie prawie wszystkim mieszkańcom imperium. W okre-
sie późnego cesarstwa różnice między tymi warstwami prawa rzymskiego fak-
tycznie się zatarły, choć tradycyjne rozróżnienie występowało jeszcze w pra-
wie justyniańskim. Ius civile, ius gentium i ius honorarium były w okresie
późnego cesarstwa określane terminem iura (współczesna nauka prawa rzym-
skiego używa terminu "prawo dawne" - ius vetus), w przeciwieństwie do
prawa tworzonego przez cesarzy, określanego terminem leges (nazywanego
dziś "prawem nowym" - ius novum).

III. Podział prawa na ius strictum i ius aequum

Podział norm prawnych na te, które winny być przestrzegane bardzo rygo- 17
rystycznie (ius strictum), i te, przy których stosowaniu należało uwzględniać
kryteria z pogranicza prawa i etyki (ius aequum) takie, jak zasada słuszności
(aequitas) czy dobrej wiary (bonafides), pojawił się w źródłach prawa rzym-
skiego na gruncie procesu. Podział ten został w sposób wyraźny zaznaczony
w Instytucjach justyniańskich. Dzieliły one wszystkie powództwa na skargi
ścisłego prawa i dobrej wiary (I. 4, 6, 28: Actionum autem quaedam bonae
fidei sunt, quaedam sfricfi iuris).

Skargi ścisłego prawa służyły ochronie praw opartych na normach, któ-
rych zastosowanie i wykładnię determinowała litera prawa i które musiały być
przestrzegane w sposób bezwzględnie zgodny z ich formalnym brzmieniem.
W procesie formułkowym wiązało się to z obowiązkiem sędziego ścisłego
trzymania się otrzymanej od pretora formułki procesowej (por. Nb. 377). Skar-
gi dobrej wiary natomiast upoważniały sędziego do uwzględnienia przy wy-
rokowaniu również okoliczności innych niż te, które wynikały z samej treści
czynności, a które jednak mogły mieć wpływ na zakres wzajemnych obowiąz-
ków stron. W procesie formułkowym upoważnienie to było zawarte w samej
treści formułki w postaci klauzul ex fide bona lub in bonum et aequum.

Omawiany podział prawa wiąże się z uprzednio przedstawionymi podzia-
łami prawa na ius civile - ius gentium - ius honorarium (por. Nb. 13-15).

Ius strictum wiązało się z najdawniejszą warstwą prawa rzymskiego - ius
civile. Zasadę ius strictum wyrażała słynna paremia dwa lex sed lex ("surowe
prawo, lecz jednak prawo") oparta na wypowiedzi Ulpiana (D. 40, 9, 12, l),
który polemizując z surowością prawa dotyczącego wyzwoleń stwierdza jednak,

Nb. l0-17

20 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

że rozwiązanie to należy stosować, gdyż "tak przewiduje ustawa" (sed ita lex
scripta est). Również Cervidius Scaevola podkreślał konieczność starannego
przestrzegania norm prawa cywilnego, gdyż ,.jest ono ustanowione dla osób
starannych" (D. 42, 8, 24: ius civile vigilantibus scriptum est).

Idea ius aeqiium pojawiła się natomiast na gruncie młodszej warstwy pra-
wa rzymskiego, tworzonej przez urzędników jurysdykcyjnych, głównie preto-
rów (por. Nb. 59}. Przenikająca do Rzymu filozofia stoicka (por. Nb. 9) sprzy-
jała dyskusji nad potrzebą uwzględniania w interpretacji prawa nie tylko jego
formy, ale również celu, jakiemu ma ono służyć. Coraz częściej krytykowano
rygoryzm dawnego ius civile, dostrzegając, iż częstokroć prowadzi on do skut-
ków sprzecznych z poczuciem sprawiedliwości. Przejawem owego narastające-
go krytycyzmu jest konstatacja Cycerona, iż "najwyższe prawo może prowadzić
do najwyższego bezprawia" (De officiis l, 10: summum ius summa iniuria).
18 Łagodzenie rygoryzmu prawnego dochodziło do głosu przede wszystkim
w działalności pretorów - realizowali oni ideę ochrony przed nadużyciem
prawa. Mogły temu służyć takie środki, jak udzielanie w procesie zarzutów na
korzyść pozwanego (por. Nb. 387), różne rodzaje środków ochrony pozapro-
cesowej (por. Nb. 416-419) oraz większość skarg pretorskich (por. Nb. 394).

Także w poglądach jurysprudencji wyraźnie zaznaczała się tendencja do
uelastyczniania prawa poprzez odwoływanie się do takich elementów współ-
tworzących prawo, jak aequitas czy iustitia. Prowadziło to czasem do znacz-
nej modyfikacji, a nawet odstąpienia od stosowania dawnych reguł w drodze
ich interpretacji. Przykładem tego może być interpretacja tzw. reguły Katona
(regula Catoniana), dotyczącej ważności legatów testamentowych, a opiera-
jącej się na przeświadczeniu, że czynność nieważna od samego początku nie
może być następnie uzdrowiona. Znaczne zawężenie pola zastosowania tej
reguły było wynikiem uwzględniania nowej zasady interpretacyjnej, zgodnie
z którą wykładnia testamentu powinna zmierzać do utrzymania go w mocy
(favor testament!).

Takim interpretacyjnym przekształceniom prawa sprzyjała rozwijana przez
jurystów rzymskich metoda wykładni, poszukująca leżącej u podstaw kon-
kretnych rozwiązań rafio decidendi. Te motywy decyzji miały przesądzać o po-
nownym zastosowaniu danego rozstrzygnięcia w nowych, rozpatrywanych oko-
licznościach. Zakres swobody jurystów w stosowaniu prawa, pozwalający na
włączenie w proces jego interpretacji czynników pozaprawnych, często o cha-
rakterze etycznym, w celu jego modyfikacji, jest jednak dość wyraźnie ogra-
niczony przez postulat pewności prawa. Dobitnym wyrazem tego postulatu
jest wypowiedź Neratiusa, iż nie należy doszukiwać się motywów poszcze-
gólnych rozwiązań prawnych, gdyż wtedy wiele z tego, co dziś jest traktowane

Nb. 18

ż 5. Podziały prawa 21

jako pewnik, mogłoby być podważone (D. l, 3, 21 - ... rationes earum quae
constutuuntur, inquiri non oportet: alioquin multa ex his quae certa sunt sub-
yertuntur). Wypowiedź ta koresponduje zresztą znakomicie z przytoczonym
powyżej stanowiskiem Ulpiana, który opowiadał się za przestrzeganiem pra-
wa, nawet nazbyt surowego, dlatego tylko, że jest ono prawem ("gdyż tak
przewiduje ustawa").

IV. Podział prawa na publiczne i prywatne

Rozróżnienie prawa publicznego (ius publicum) i prywatnego (ius priva- 19
tum) było znane już w okresie wczesnej republiki. Liwiusz pisząc o ustawie
XII tablic podawał, że stanowiła ona "źródło całego prawa tak publicznego,
jak i prywatnego" (fons omnis publici privatique iuris). Definicja Ulpiana,
określająca kryteria podziału prawa publicznego i prywatnego, została prze-
kazana na samym początku Digestów justyniańskich. Według Ulpiana: "pra-
wem publicznym są te normy, które odnoszą się do ustroju państwa rzymskie-
go, prawem prywatnym te, które dotyczą interesu poszczególnych jednostek:

niektóre normy są bowiem stanowione w interesie ogółu, inne zaś w interesie
jednostek" (D. l, l, 1,2: publicum ius esf quod ad statum rei Romanae spec-
tat, privatum quod ad singulorum utiiitatem: sunt enim quaedam publice uti-
lia quaedam privatim). Zgodnie z tą definicją - która wpłynęła w istotny
sposób na późniejsze dzieje teorii i systematyki prawa - kryterium podziału
na prawo publiczne i prywatne stanowi utiiitas, czyli różnica interesu, które-
go ochronę ma na celu dana norma prawna.

Prawo publiczne obejmowało całokształt norm dotyczących organizacji
i działalności państwa. W sferze zainteresowania prawa publicznego znajdo-
wały się takie zagadnienia, jak: zakres kompetencji organów państwa (prawo
konstytucyjne), organizacja jego administracji, zapewnienie porządku wewnętrz-
nego oraz bezpieczeństwa zewnętrznego, określenie funkcji państwa.

Sferę zainteresowania prawa prywatnego stanowiły stosunki między oso-
bami (głównie fizycznymi) tak rodzinne, jak majątkowe. W zakres prawa pry-
watnego wchodziły takie zagadnienia, jak: własność, zaciąganie zobowiązań,
odpowiedzialność za niewykonanie zobowiązania lub za wyrządzenie szkody,
stanowisko prawne osób i ich pozycja w rzymskiej familia, dziedziczenie.

Rzymskie prawo publiczne oddziaływało w stosunkowo niewielkim stop-
niu na tworzenie współczesnych koncepcji ustrojowych. Natomiast rzymskie
prawo prywatne odegrało i odgrywa wciąż ogromną rolę w formowaniu współ-
czesnego prawa prywatnego.

Nb. 19

Podział na prawo publiczne i prywatne miał też inne znaczenie. Prawo
prywatne, w odróżnieniu od prawa publicznego, opierało się w szerokim za-
kresie na uznaniu autonomii woli stron, które mogły z dużą swobodą kształ-
tować stosunki prawne między sobą (ius dispositivum). Autonomia ta dozna-
wała jednak ograniczenia. Strony stosunku prywatnoprawnego nie mogły zmie-
niać swoimi ustaleniami norm prawa wprowadzonych przez państwo dla do-
bra ogółu (ius cogens). W takim znaczeniu używa terminu prawo publiczne
Papinian, wedle którego "prawo publiczne nie może być zmieniane przez po-
rozumienia osób prywatnych" (D. 2, 14, 38 - ius publicum privatorum pactis
mutari non potest).

V. Podział stosunków prawnych na stosunki chronione za pomocą
actiones In rem oraz actiones m personom

1. Uwagi wstępne

20 Innym podziałem, mającym podstawowe znaczenie dla prawa rzymskiego,
jest podział stosunków prywatnoprawnych na chronione za pomocą skarg-

-powództw rzeczowych (actiones in rem) oraz skarg-powództw osobowych
(actiones in personom). Znaczenie tego podziału w prawie rzymskim sięga
najbardziej odległych dziejów tego prawa. Podział actiones na in rem oraz in
personom występował już w archaicznym postępowaniu sądowym - procesie
legisakcyjnym (por. Nb. 367-370). Rozwinął się w nowszym postępowaniu
procesowym - procesie formułkowym (por. Nb. 393).

Na początku IV księgi Instytucji Gaius stwierdza, że ten podział skarg jest
najistotniejszy, gdyż Jeśli zapytamy, ile jest rodzajów skarg, wydaje się bliż-
sze prawdy, że dwa: względem rzeczy i względem osoby" (G. 4, l - Et si
ąuaeramus, quot genera actionum sint, verius yidetur duo esse: in rem et in
personom).

2. Prawa władcze skuteczne erga omnes

21 Actio in rem jest stosowana wtedy, gdy powód zmierza do wykazania
w procesie, że przysługuje mu skuteczne wobec wszystkich prawo władania
rzeczą materialną, lub jakieś inne prawo, skuteczne wobec wszystkich (G. 4, 3

- In rem actio est, cum aut corporalem rem intendimus nostram esse, aut ius
aliquod nobis competere ...). Prawo chronione skargą rzeczową jest skonstru-
owane jako prawo władcze, bezwzględne. Uprawniony na podstawie prawa
władczego może uzyskać ochronę prawną w stosunku do każdego, kto prawo to
aktualnie narusza; jest ono skuteczne wobec wszystkich (erga omnes). Podstawą

Nb. 20-21

ż 5. Podziały prawa 23

udzielenia ochrony jest uprawnienie oparte na określonym tytule prawnym:

w formule wypowiadanej przed pretorem w najdawniejszym procesie rzym-
skim (postępowanie per legis actiones - por. Nb. 367) lub w pisemnej for-
mułce procesowej udzielanej stronom przez pretora, w rozwiniętym procesie
rzymskim (postępowanie performulas - por. Nb. 376), określenie tego upraw-
nienia dawało się sprowadzić do stwierdzenia, że określona rzecz, osoba lub
prawo przysługuje powodowi - meum esse aio.

Za pomocą actiones in rem były chronione takie uprawnienia, jak: włas-
ność rzeczy materialnych (również i niewolników, którzy byli traktowani
w Rzymie jak rzeczy - res - a nie jako podmioty prawa - por. Nb. 89), władza
nad osobami wolnymi - ojcowska (patria potestas - por. Nb. J 37), mężowska
(manus - por. Nb. 124), nabyta w drodze mancypacji (mancipium - por. Nb. J O l)
oraz, we wcześniejszym okresie, władza opiekuna nad podopiecznym (tutela
- por. Nb. 142). Actiones in rem były stosowane również przez dziedzica
cywilnego (heres - por. Nb. 258), który żądał wydania spadku (traktowanego
jako ogół praw i obowiązków majątkowych po zmarłym) od osoby, która dzie-
dzicem nie była. Actiones in rem były stosowane również w przypadku na-
ruszenia praw na rzeczy cudzej, takich jak np. służebności (seryitutes - por.
Nb. 214) czy zastaw (pignus, hypofheca - por. Nb. 223).

Istotę stosunku prawnego chronionego za pomocą actiones in rem można
przedstawić w następującym schemacie.

W -----------A

----------^ B

----------^C

W schemacie tym: "W" oznacza osobę uprawnioną do wniesienia skargi
rzeczowej (np. właściciela); "A, B, C,..." -to wszystkie osoby, które aktualnie
naruszają uprawnienie W lub które mogą naruszyć to uprawnienie w przy-
szłości. Uprawnienie chronione skargą in rem podąża za rzeczą.

3. Prawa względne, skuteczne wobec określonych osób (inter parłeś)

Skargi-powództwa względem osoby (actiones in personom) były stosowane 22
w przypadku niewywiązania się przez dłużnika z różnego rodzaju obowiąz-
ków prawnych wobec wierzyciela. Były to uprawnienia, które przysługiwały
wobec ściśle oznaczonej osoby. Actio In personom chroniła prawa podmioto-
we o charakterze względnym, określane mianem zobowiązań (obligationes).

Nb. 22

24 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

Skargi m personom występują-jak pisze Gaius - "ilekroć prowadzimy spór
z kimś, kto jest wobec nas zobowiązany z tytułu kontraktu (contractus - por.
Nb. 279) albo z czynu niedozwolonego (delictum - por. Nb. 309), to jest gdy
zamierzamy wykazać, że (dłużnik) powinien coś nam dać, uczynić lub inaczej
świadczyć" (G. 4, 2: In personom actio est, quo agimus, quotiens litigamus
cum aliquo qui nobis vel ex contractu, vel ex delicto obligatus est, id est cum
intendimus dare facere praestare oportere).

Podstawą stosowania actio in personom było istnienie stosunku zobowią-
zaniowego (obligatio - por. Nb. 265), czyli węzła prawnego łączącego dwie
ściśle oznaczone osoby: wierzyciela (creditor) i dłużnika (debitor). Zobowią-
zanie powstawało z woli samych stron, to jest przez zawarcie oznaczonej umo-
wy (contractus), której niewykonanie powodowało przewidzianą przez prawo
odpowiedzialność. Mogło też powstać przez popełnienie przestępstwa pry-
watnoprawnego (delictum), które rodziło obowiązek zapłaty kary prywatnej
na rzecz poszkodowanego. Prawo zobowiązań znało również inne zdarzenia,
prowadzące do powstania obligatio, które dawały podstawę do udzielenia actio
in personom (por. Nb. 302, 326).

Gdy jedna strona stosunku zobowiązaniowego była tylko wierzycielem,
a druga tylko dłużnikiem, występowało tzw. zobowiązanie jednostronne (obliga-
tio unilateralis - por. Nb. 268). Schemat takiej obligatio wygląda następująco:

W schemacie tym "W" oznacza wierzyciela uprawnionego do wniesienia
actio in personom przeciwko dłużnikowi ("D").

Przykładem takiej obligatio może być obowiązek zwrotu pożyczonych
pieniędzy, obowiązek wypełnienia świadczenia przyrzeczonego w ściśle ozna-
czonej formie, przy użyciu wypowiadanych słownie pytań i odpowiedzi (spon-
sio, stipulatio - por. Nb. 290), zobowiązanie powstałe w wyniku popełnienia
deliktu, zobowiązanie spadkobiercy wobec zapisobiorcy (legatum per damna-
tionem - por. Nb. 259, 305).

Zobowiązanie mogło polegać też na wzajemnych obowiązkach stron. W ta-
kim przypadku każda ze stron stosunku zobowiązaniowego była (od samego
początku lub dopiero w przyszłości) zarówno wierzycielem, jak i dłużnikiem.
Schemat takiej obligatio wygląda następująco:

ż 6. Rzymskie systematyzacje prawa prywatnego 25

Przykładem takiej obligatio może być zobowiązanie z kupna-sprzedaży
(por. Nb. 293).

Wykształcone w prawie rzymskim rozróżnienie praw skutecznych wobec
wszystkich oraz praw skutecznych tylko wobec oznaczonej osoby ma podsta-
wowe znaczenie również w dzisiejszym prawie cywilnym.

ż 6. Rzymskie systematyzacje prawa prywatnego

Literatura: W. Wolodkiewicz, Rzymskie korzenie, s. 48-80.

I. Znaczenie systematyki prawa

Kazuistyczny charakter prawa rzymskiego nie sprzyjał dążeniu do syste- 23
matyzacji w przedstawianiu prawa. Nie sprzyjała temu również stosunkowo
niewielka liczba aktów ujmujących w sposób kompleksowy całość prawa (two-
rzenie kodyfikacji prawa musi zawsze pobudzać ich twórców do przyjmowania
jakiegoś, bardziej lub mniej racjonalnego, układu). W prawie rzymskim okre-
su republiki i pryncypatu można spotkać jedynie dwa kompleksowe urzędowe
zbiory (kodyfikacje) prawa: ustawę XII tablic i edykt pretorski.

II. Systematyka ustawy XII tablic

Poznanie systematyki najdawniejszego zbioru prawa rzymskiego, ustawy 24
XII tablic, może nastręczać poważne trudności. Tekst tej ustawy nie zachował
się. Prawdopodobnie jej oryginał, wypisany na drewnianych tablicach i wysta-
wiony na rzymskim forum, uległ zniszczeniu podczas najazdu Gallów w po-
czątkach IV wieku p.n.e. Tekst ustawy, który znany był pisarzom i praw-
nikom rzymskim, pochodził, prawdopodobnie, z początków II wieku p.n.e.
z zaginionego dzieła Sextusa Aeliusa, zwanego Tripertita. Nasze wiadomości
o ustawie XII tablic opierają się jedynie na przekazach pośrednich, pochodzących
od starożytnych autorów dzieł prawniczych, historycznych, antykwarycznych.
Przekazów takich zachowało się kilkaset. Dają one możność wyrobienia sobie
obrazu prawa w archaicznym Rzymie, a także pewne wyobrażenie o treści
ustawy XII tablic.

Znacznie trudniejszym zadaniem jest odtworzenie systematyki ustawy XII
tablic. Wśród przekazów źródłowych, na podstawie których (poczynając od

Nb. 23-24

26 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

XVI wieku) liczni badacze usiłowali dokonać rekonstrukcji układu ustawy,
znajduje się 5 źródeł, w których jest wyraźnie zaznaczona tablica, z której
cytowany fragment ustawy pochodzi. Wedle Cycerona pierwsza tablica usta-
wy rozpoczynała się od słów - Si in ius vocat ito ("kto zostanie wezwany do
stawienia się przed urzędem wykonującym sprawiedliwość, niechaj tam
idzie"), wedle Festusa na drugiej tablicy znajdował się przepis dotyczący
sytuacji pozwanego w procesie; wedle Dionisiosa z Halikarnasu przepis zaka-
zujący trzykrotnej sprzedaży synów przez ojców (si pater filium ter venum
duuitfilius apatre liber estó) znajdował się na tablicy czwartej; wedle Cyce-
rona, wzorowany na prawach Solona, zakaz urządzania wystawnych pogrze-
bów był umieszczony na tablicy dziesiątej; również wedle Cycerona zakaz
małżeństw między patrycjuszami i plebejuszami miał się znajdować na tabli-
cy jedenastej.

Drugą podstawę rekonstrukcji układu ustawy XII tablic stanowiło 19 frag-
mentów, zachowanych w Digestach justyniańskich, pochodzących z sześciu
ksiąg komentarza Gaiusa ad legem duodecim tabularum. Przyjmując, że każ-
da z ksiąg tego komentarza traktowała o dwóch tablicach ustawy i że wy-
wody Gaiusa przyjmowały kolejność komentowanej ustawy, można - z du-
żym prawdopodobieństwem - odtworzyć podstawowy schemat układu usta-
wy XII tablic. Można go następnie uzupełnić zachowanymi fragmentami (lub
omówieniami), które nie mają sprecyzowanego oznaczenia tablicy, z której
pochodzą.

Tego rodzaju postępowanie odtwarzające zaginiony tekst na podstawie
przekazów pośrednich jest określane terminem "palingenezja". Pierwszej ca-
łościowej palingenezji ustawy XII tablic dokonał w połowie XVII wieku Ja-
kub Gothofredus. W XIX wieku nad odtworzeniem tekstu pracowali m.in.
H. E. Dirksen, R. Schoell. Również i dziś liczne grupy uczonych pracują nad
odtworzeniem ustawy XII tablic i nad poznaniem prawa z jej epoki. Systema-
tyka tego najdawniejszego zbioru prawa rzymskiego opierała się na kojarze-
niu, często mechanicznym, zjawisk do siebie podobnych. W ustawie XII ta-
blic dadzą się jednak wyróżnić pewne grupy uszeregowanych norm praw-
nych. Wśród tych norm na czoło wysuwały się regulacje dotyczące procesu.
Publikowane w naszych czasach rekonstrukcje przyjmują następujący sche-
mat układu ustawy:

* tablice 1-3 - prawo procesowe (np.: cytowana już norma, na początku
pierwszej tablicy - Si in ius vocat ito', zasada, że poręczenia w postępowa-
niu sądowym przeciwko adsiduus [posiadającemu majątek] może udzielić
jedynie adsiduus, w postępowaniu przeciwko proletariuszowi, o ile jest
obywatelem, takiego poręczenia może udzielić każdy - Adsiduo vindex

Nb. 24

ż 6. Rzymskie systematyzacje prawa prywatnego 27

adsiduus esto; proletario [iam civis] qui volet vindex esto; możność roz-
dzielenia ciała dłużnika między wierzycieli po spełnieniu określonych wy-
mogów proceduralnych - Tertiis nundinis partis secanto);

* tablice 4 i częściowo 5 - wewnętrzna organizacja rodziny rzymskiej (np.:

zakaz trzykrotnej sprzedaży syna przez ojca - Si pater filium ter venum
duuit filius a patre liber esto);

* częściowo tablica 5 - spadkobranie (np. zasada regulująca dziedziczenie
testamentowe oraz ustawowe na podstawie pokrewieństwa agnacyjnego

- Uli legassit super pecunia tutelave snae rei, ita ius esto; Si intestato
moritur, cui suus heres nęć escit, adgnatus proximus familiom habeto);

* tablica 6 - stosunki gospodarcze między rodzinami rzymskimi (np. obo-
wiązek wykonywania uroczystych oświadczeń wypowiedzianych podczas
dokonywania aktu mancypacji - Cum nexumfaciet mancipiumque, uli lin-
gua nuncupassit, ita ius esto; obowiązek bezterminowego chronienia na-
bywcy rzeczy cudzoziemca przez udzielenie mu prawa do żądania od sprze-
dawcy auctoritas, podczas gdy konieczność udzielenia auctoritas nabyw-
cy obywatelowi rzymskiemu była ograniczona w czasie, ponieważ po roku
nabywał on własność przez zasiedzenie (por. Nb. 183) - Adversus hostem
aeterna aucforitas esto);

* tablica 7 - prawa sąsiedzkie (np. zakaz zmiany naturalnego spływu wody
deszczowej, który mógłby szkodzić sąsiadowi - Si aqua pluvia nocet);

* tablica 8 - przestępstwa naruszające interes obywatela (np. zakaz doko-
nywania czarów oraz guseł mających na celu spowodowanie nieurodzaju

- Qui malum carmen incantassit; Qui fruges excantassit; możność stoso-
wania kary talionu przeciwko temu, kto uszkodził ciało obywatela, chyba
że strony zawarły ze sobą ugodę - Si membrum rupsit, ni cum eo pacit,
talio esto; kara 25 asów za obrazę wolnego obywatela - Si iniuriam alteri
faxsif, yiginti quinque poenae sunto; kara, w wysokości dwukrotnej war-
tości rzeczy skradzionej, wymierzana złodziejowi, którego nie schwytano
na gorącym uczynku popełnienia kradzieży - Si adorat furto, quod nęć
manifestum erit duplione damnum decidito);

* tablica 9-10 - niektóre normy prawa sakralnego i publicznego (np. zakaz
chowania lub spalania zmarłych w Rzymie - Hominem mortuum in Urbe
ne sepelito neve wito;

* tablica 11-12 - różne normy.

Systematyka ustawy XII tablic, pomimo wielkiego poważania, jakim cie-
szył się ten zbiór (obowiązujący formalnie aż do czasów Justyniana), nie mia-
ła jednak szerszego zastosowania przy przedstawianiu prawa przez jurystów
rzymskich. Jest swoistym paradoksem, że ten akt - stanowiący podstawę

Nb. 24

28 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

rzymskiej nauki ius civile (tożsamość ius civile z interpretatio prudentium
było często podkreślane przez jurystów rzymskich) - nie odegrał większego
znaczenia w systematyce przedstawiania prawa w Rzymie.

III. Systematyka edyktowa

25 Literatura prawa rzymskiego (szczególnie okresu tzw. prawa klasycznego)
opierała się głównie na systematyce innego aktu o istotnym dla rozwoju pra-
wa rzymskiego znaczeniu, jakim był edykt pretorski (por. Nb. 59). Systema-
tyka edyktu pretorskiego wywodziła się z bieżącej działalności pretora jako
urzędnika jurysdykcyjnego, przygotowującego postępowanie sądowe (przez
udzielenie skargi na podstawie ius civile bądź też na podstawie imperium sa-
mego pretora).

Pierwsza część edyktu (zwana De iurisdictione) zawierała zasady doty-
czące zakresu działania pretora i postępowania przed jego urzędem; druga
część edyktu (De iudiciis) oraz trzecia (De iuris auxiliis) przedstawiały
poszczególne przypadki udzielania przez pretora ochrony prawnej przez
udzielenie skargi-powództwa; część czwarta przedstawiała sposoby egzek-
wowania orzeczeń sądowych; ostatnia, piąta część edyktu zajmowała się
udzielaniem ochrony prawnej przez pretora w trybie pozaprocesowym (por.
Nb. 414-419).

Była to systematyka wyrosła z praktyki, mało przejrzysta i nie oparta na
przesłankach naukowych. Cieszyła się ona jednak w Rzymie największym
powodzeniem i według niej była ułożona przeważająca część literatury prawa
rzymskiego. Była to również systematyka przyjęta przez twórców zbiorów
prawa w okresie późnego cesarstwa (Codex Theodosianus - por. Nb. 72),
w tym również przez podstawowe części kodyfikacji Justyniana - Digesta
i Codex (por. Nb. 80, 82).

IV. Systematyka naukowa

l. Idee Cycerona dotyczące sposobu przedstawiania prawa

26 Idea przedstawiania prawa w sposób zgodny z zasadami systematyki nau-
kowej pojawia się u Cycerona. Znaczenie nauki retoryki w świecie starożyt-
nym wiązało się z wymogiem przedstawiania w sposób przejrzysty i czytelny
argumentów używanych w przemówieniu czy traktacie naukowym. W nauce
retoryki wykształcił się sposób definiowania poprzez dokonywanie wielopo-

Nb. 25-26

ż 6. Rzymskie systematyzacje prawa prywatnego 29

złomowych podziałów omawianego pojęcia (definitio per dmsionem, defini-
tio per partitionem). Podziały te powinny być, z punktu widzenia zasad logi-
ki, podziałami zupełnymi. Dialektyczna zasada podziałów in genem et spe-
cies stanowiła podstawę systematyki retorycznej.

Cycero, w swych dziełach retorycznych, był gorącym zwolennikiem spro-
wadzenia nauki prawa do arystotelesowskiej "techne" - łacińskiej ars, na któ-
rej opierała się starożytna systematyka naukowa. Cycero był - jak podaje
Aulus Gellius - autorem niezachowanej rozprawy o systematyce prawa (De
iure dviii in artem redigendo). Tę ideę przedstawienia prawa pozytywnego,
w sposób łatwy i strawny dla czytelnika, wyrażał Cycero wielokrotnie. Wedle
tego autora (De oratore l, 190) całe prawo cywilne powinno zostać podzie-
lone na niewielką liczbę kategorii, które następnie powinny zostać dalej po-
dzielone i doprowadzone do elementów podstawowych nadających się do opi-
sania i zdefiniowania. Dałoby to możność sprowadzenia nauki prawa in artem
i przez to przedstawienia prawa w sposób jasny i doskonały, odmienny od
dotychczasowego - trudnego i zagmatwanego.

2. Systematyka Instytucji Caiusa

Właściwy rozwój naukowej systematyki prawa w Rzymie związany był 27
z działalnością jurystów nauczających w szkołach prawniczych Sabinianów
i Prokulianów (por. Nb. 68). W nauczaniu prawa największym powodzeniem
cieszył się opracowany w II wieku n.e. podręcznik Gaiusa, zwany Instytucja-
mi. Podręcznik ten ma tym większe znaczenie dla poznania rzymskiej syste-
matyki prawa, że - w przeciwieństwie do dzieł innych jurystów rzymskich
- zachował się prawie w całości (został odkryty w początku XIX wieku).
Zastosowana przez Gaiusa metoda przedstawiania prawa stanowi doskonały
przykład definiowania poprzez podziały (definitio per dmsionem), zgodnie
z postulatami wysuwanymi przez Cycerona.

Gaius podzielił całe prawo na dotyczące osób, rzeczy i skarg (personae,
res, actiones). Wśród sukcesywnych podziałów szczególna rola przypada po-
działowi rzeczy na materialne i niematerialne (res corporales - res incorpo-
raies). Umożliwił on przedstawienie w ramach kategorii res zagadnień zwią-
zanych z prawem rzeczowym (res corporales) oraz spadkowym i zobowiąza-
niowym (res incorporales).

Podstawę systematyki Instytucji Gaiusa może zilustrować poniższy sche-
mat układu dzieła (zob. tablica l).

Systematyka Instytucji Gaiusa, poprzez Instytucje justyniańskie oddziały-
wała na późniejsze dzieje systematyki prawa. Na tym układzie opierały się
XVI-wieczne próby klasyfikacji prawa podejmowane przez przedstawicieli

Nb. 27

30 Rozdział U. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne
Tab. l. Systematyka Instytucji Gaiusa

Instytucje Gaiusa

- zobowiązania
podwładnych

- wygaśnięcie
zobowiązań

Uwaga:

Kursywą wyróżniono zagadnienia, które wychodzą poza podstawowy schemat podziału.

ż 7. Zdarzenia -wywołujące skutki prawne 31

systematycznego nurtu humanizmu prawniczego. Nawiązały do niego rów-
nież kodeksy cywilne z początku XIX wieku (francuski kodeks cywilny, zwany
też kodeksem Napoleona, oraz kodeks cywilny austriacki - ABGB).

W opracowaniu niniejszym została zastosowana, w miarę konsekwentnie,
systematyka Instytucji Gaiusa. Autorzy pragnęli przybliżyć w ten sposób czy-
telnikowi znaczenie systematyki stworzonej przez tego jurystę, którego Justy-
nian określał z szacunkiem jako Gaius noster.

3. Systematyka pandektowa

Obok systematyki opartej na układzie Instytucji na przełomie XVIII i XIX 28
wieku zaczęła się wykształcać tzw. systematyka pandektowa, będąca sposobem
przedstawiania współczesnego prawa rzymskiego (usus modernus pandecta-
rum - por. Nb. 422}. System pandektowy charakteryzowało wyodrębnienie
"części ogólnej prawa cywilnego", która przedstawiała podmioty stosunków
prawnych, pojęcie rzeczy oraz czynności prawne. W części szczegółowej za-
warte było: prawo rodzinne, prawo rzeczowe, zobowiązania i prawo spadko-
we. Systematyka pandektowa została przyjęta w większości nowoczesnych
kodeksów prawa cywilnego. Jest to też najczęściej przyjmowana systematyka
w przedstawianiu prawa rzymskiego.

ż 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne

Literatura: A. Kacprzak, Ratihabitio i mandatom, Studia luridica 36/1998, s. 29-56;

H. Kupiszewski, Ignorantia iuris nocet, PK 25/1982, Nr 1-2, s. 301-308; M. Kuryhwicz,
Prawo i obyczaje, s, 137-147; tenże, Agoranomos i tabellio. Z historii antycznego nota-
riatu, Rejent 2/1992, Nr 9, s. 9-18; tenże, Historyczne początki notariatu europejskiego,
[w:] Księga pamiątkowa I Kongresu Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej, Kluczbork 1994,
s. 93-113; tenże, Rzymskie przepisy o dokumentach i czynnościach notarialnych (Z historii
notariatu). Rejent 6/1996, Nr 4-5, s. 34-^4; J. Reszczynski, Verba et voluntas. D. 35, l, 40, l,
ZN UJ 1052 Prace Prawn. 141/1992, s. 83-93; W. Wolodkiewicz, Error iuris non nocet?,
CPH 19/1967, z. l, s. 39-47; tenże. Nieznajomość prawa szkodzi (U źródeł zasady igno-
rantia iuris nocet), [w:] Prawo wczoraj i dziś, Warszawa 2000, s. 397-410; M Wyszyński,
Metus maioris malitatis w prawie rzymskim, ZN UWr. Seria A, Nr 6, Prawo VIII/! 956, z. 2,
s. 31-53; tenże, Quamvis si liberum esset noluissem tamet coactus volui - D. 4, 2, 21, 5,
ZN UWr. Seria A, Nr 15, Prawo 1958, s. 157-173.

I. Uwagi wstępne

W systematykach spotykanych w źródłach prawa rzymskiego brak było 29
wyodrębnionego przedstawienia zdarzeń wywołujących skutki prawne. Nie

Nb. 28-29

32 Rozdzieli II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

znaczy to jednak, że różne aspekty tych pojęć nie były (i to niejednokrotnie
w sposób szczegółowy) przedstawiane przez prawników rzymskich. Wyod-
rębnienie zdarzeń prawnych, a wśród nich działań prawnych, było dopiero
dziełem pandektystów, którzy umieścili je w tzw. części ogólnej.

Autorzy niniejszego opracowania omawiają, te pojęcia we wprowadzeniu.
Są bowiem świadomi, że przedstawienie problematyki zdarzeń wywołujących
skutki prawne, wypracowanych na gruncie prawa rzymskiego, jest niezbędne
dla całokształtu wykładu. Nie wydawało się jednak właściwe wprowadzenie
tego zagadnienia do schematu wykładu opartego na Instytucjach Gaiusa.

II. Działania prawne - pojęcie i klasyfikacja

l. Pojęcie

30 Zachodzące w świecie zdarzenia mogą być w świetle prawa obojętne, czyli
nie wywoływać żadnych skutków prawnych (np. opady deszczu, śniegu), lub
wywoływać określone skutki prawne. Te ostatnie nazywane są obecnie zdarze-
niami prawnymi. Zdarzenia prawne mogą być niezależne od woli ludzkiej,
np. upływ czasu, lub zależne od woli ludzkiej - te ostatnie nazywane są dzia-
łaniami Działania mogą być niezgodne z obowiązującym prawem - wów-
czas skutki, jakie wiąże z nimi prawo (np. obowiązek zapłaty kary prywatnej),
powstają niezależnie, a nawet wbrew woli działającego (są to czyny niedo-
zwolone - por. Nb. 309). Mogą też być zgodne z obowiązującym prawem. Te
ostatnie nazywane są obecnie czynnościami prawnymi lub aktami prawnymi.

Czynność prawną można określić jako oświadczenie woli zmierzające do
wywołania określonych skutków prawnych.

Biorąc pod uwagę różne kryteria, czynności prawne można podzielić na
następujące grupy.

2. Czynności formalne i nieformalne

31 Czynności formalne to czynności, w których oświadczenie woli musiało
być złożone w ściśle określonej formie. Uchybienie tej formie powodowało
nieważność czynności.

Początkowo, w prawie archaicznym, przeważały czynności formalne. Czyn-
ności te, nazywane negotia stricti iuris, wywodziły się z ius civile i do waż-
ności wymagały wypowiedzenia określonych słów, dokonania symbolicznych
gestów, powołania i obecności świadków czy współudziału magistratury. Do
najstarszych, a zarazem najważniejszych przez długi czas czynności formal-
nych zaliczyć można czynności dokonywane przy użyciu spiżu i wagi (per

Nb. 30-31

ż 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne 33

aes et librom). Były to: najstarsza forma kupna-sprzedaży - mancipatio (por.
Nb. 292}, archaiczna forma pożyczki - nexum (por. Nb. 286), formalny akt
umorzenia zobowiązania - sointio per aes et librom (por. Nb. 339), najstarsza
rzeczowa forma zabezpieczenia wierzytelności - fiducia cum creditore con-
tracta (por. Nb. 217). Innym rodzajem czynności formalnych były: in mrę
cessio, czyli pozorny proces windykacyjny, za pomocą którego przenoszono
wobec urzędnika ze zbywcy na nabywcę określone prawa materialne bądź
niematerialne (np. władzę nad osobą - por. Nb. 178) oraz bardzo rozpowszech-
nione w prawie rzymskim zobowiązania słowne sponsio, a następnie stipula-
tio, które polegały na wypowiedzeniu ściśle określonych słów (por. Nb. 290).
Cechą charakterystyczną prawa rzymskiego było upodobanie do formy słow-
nej. Forma pisemna czynności prawnych rozpowszechniła się dopiero pod
wpływem praw hellenistycznych.

Pod wpływem kontaktu z peregrynami zaczęły powstawać w prawie rzym-
skim czynności nieformalne, które do swej ważności nie wymagały odpo-
wiedniej formy, ale porozumienia - konsensu stron. Czynności te uzyskały
zaskarżalność dzięki działalności pretora. W czynnościach nieformalnych
oświadczenie woli mogło być złożone w dowolnej formie, a nawet w sposób
dorozumiany -perfacta concludentia, np. spłacanie długów spadkowych ozna-
czało wolę przyjęcia spadku (por. Nb. 252). Do czynności nieformalnych za-
licza się m.in. kontrakty konsensualne (por. Nb. 292-297).

3. Czynności jednostronne i dwustronne

Czynności jednostronne charakteryzują się tym, że do dokonania danej 32
czynności wystarczy oświadczenie woli tylko jednej strony, np. sporządzenie
testamentu (por. Nb. 232), porzucenie rzeczy, zawłaszczenie (por. Nb. 188).

Czynności dwustronne wymagają zgodnego oświadczenia woli dwóch stron.
Wśród czynności dwustronnych największe znaczenie mają umowy, np. stypu-
lacja (por. Nb. 290), kupno-sprzedaż (por. Nb. 293), pożyczka (por. Nb. 286).
Wszystkie umowy są czynnościami dwustronnymi. Mogą one jednak mieć
skutek jednostronnie zobowiązujący (np. pożyczka) lub dwustronnie zobo-
wiązujący (np. kupno-sprzedaż).

4. Czynności między żyjącymi (inter vivos) i na wypadek śmierci (mortis causa)

Czynności między żyjącymi (inter vivos) wywołują skutki za życia stron, 33
np. kupno-sprzedaż, pożyczka. Natomiast, jeśli skutki czynności następują do-
piero z chwilą śmierci osoby dokonującej czynności, to jest to czynność na
wypadek śmierci (mortis causa), np. legatum (por. Nb. 259).

Nb. 32-33

34 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

5. Czynności rozporządzające i zobowiązujące

34 Czynności rozporządzające powoduj ą bezpośrednią, natychmiastową zmia-
nę w majątku osoby dokonującej czynności: zmniejszenie majątku poprzez
przeniesienie, obciążenie lub zniesienie istniejącego prawa, np. przeniesienie
prawa własności, ustanowienie prawa na rzeczy cudzej, zrzeczenie się wie-
rzytelności.

Czynności zobowiązujące nie powodują takiej zmiany, a jedynie rodzą

zobowiązanie do dokonania w przyszłości czynności rozporządzającej (np. dotis
promissio, czyli przyrzeczenie posagu w formie stypulacji - por. Nb. 126) lub
spełnienia innego świadczenia (np. mandatum, czyli zobowiązanie do wyko-
nania zlecenia - por. Nb. 297). W klasycznym prawie rzymskim umowa kup-
na-sprzedaży (empfio venditio) była czynnością zobowiązującą i nie wywiera-
ła, tak jak w naszym kodeksie cywilnym, skutków rozporządzających, czyli
nie przenosiła prawa własności - rodziła jedynie zobowiązanie do wydania

rzeczy (por. Nb. 293).

6. Czynności odpłatne i nieodpłatne (pod tytułem darmym)

35 Czynności odpłatne polegają na tym, że na ich podstawie obie strony uzy-
skują wzajemne korzyści majątkowe, np. w umowie kupna-sprzedaży kupują-
cy otrzymuje towar, zaś sprzedawca cenę (por. Nb. 293), w umowie najmu
rzeczy najmobiorca otrzymuje do czasowego używania rzecz, zaś najmodaw-

ca wynagrodzenie (por. Nb. 295).

Czynność prawna jest nieodpłatna, gdy tylko jedna ze stron czynności od-
nosi korzyści majątkowe, np. commodatum (por. Nb. 287), darowizna. Nieod-
płatność była cechą charakterystyczną wielu czynności prawnych, takich jak
bezpłatne korzystanie z cudzej rzeczy (commodatum - por. Nb. 287), bezpłatne
przechowanie cudzej rzeczy (depositum - por. Nb. 288), nieoprocentowana
pożyczka (mutuum - por. Nb. 286), bezpłatne wykonywanie zleconej czynno-
ści (mandatum - por. Nb. 297), prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia (ne-

gotiorum gestio - por. Nb. 303).

Prawo rzymskie nie znało specjalnej czynności prawnej, która byłaby prze-
znaczona do dokonywania darowizny, czyli jednostronnego przysporzenia ma-
jątkowego. Można było obdarować kogoś w różny sposób, np. przenosząc na
niego własność rzeczy za pomocą mancypacj i (por. Nb. 177) lub tradycji (por.
Nb. 179), zobowiązując się za pomocą stypulacji do pewnego świadczenia na
rzecz obdarowywanego (por. Nb. 290) czy zwalniając obdarowywanego z dłu-
gu (por. Nb. 340). Na ogół jednak prawo rzymskie niechętnie traktowało da-
rowizny i dążyło do ich ograniczenia. W 204 roku p.n.e. została uchwalona lex

Nb. 34-35

f 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne 35

Cincia, która zakazywała dokonywania darowizn na rzecz osób spoza rodziny
ponad pewną (nieznaną nam) wysokość; jednak była to lex imperfecta (por.
Nb. 54). Darowizny między małżonkami były zakazane (por. Nb. 128).

7. Czynności przyczynowe (kauzalne) i czynności abstrakcyjne (oderwane)

Czynności przyczynowe to czynności, których ważność uzależniona jest 36
od istnienia przyczyny ich dokonania (causa), czyli celu gospodarczego, chro-
nionego przez prawo, odzwierciedlającego istotę gospodarczą danej czynno-
ści prawnej. Cel ten należy odróżnić od pobudek, czyli wyobrażeń, pod wpły-
wem których ktoś dokonuje danej czynności, np. kupujący płaci cenę, aby
otrzymać towar (causa), bo jest przekonany, że kupuje okazyjnie tanio (po-
budka). Przy darowiźnie causa czynności to chęć obdarowania kogoś, przy
depozycie - chęć zabezpieczenia rzeczy. Jeśli okaże się, że causa nie istnieje
lub nie jest zgodna z prawem, to czynność kauzalna jest nieważna.

Typową czynnością kauzalną w prawie rzymskim była traditio. Przenie-
sienie własności na skutek nieformalnego wydania rzeczy następowało tylko
wtedy, kiedy istniała iusta causa traditionis (por. Nb. 179). Gdy takiej causa
nie było, np. dokonano wydania rzeczy, która miała być przedmiotem posagu,
a do zawarcia małżeństwa nie doszło, nie następowało przeniesienie własno-
ści. Podobnie, gdy wręczono komuś pierścień jako wynagrodzenie za dokona-
nie nieuczciwego czynu, np. pobicia kogoś, własność wręczonego pierścienia
nie przechodziła na nabywcę, gdyż causa tej czynności była niezgodna z pra-
wem. W prawie archaicznym również mancipatio była czynnością kauzalną,
gdyż stanowiła rzeczywisty akt kupna-sprzedaży, będący bezpośrednią wy-
mianą rzeczy za pieniądz kruszcowy (por. Nb. 292). Z biegiem jednak czasu,
gdy zaczęto dokonywać mancipatio nummo uno (por. Nb. 177), mancipatio
stała się aktem abstrakcyjnym.

Czynności abstrakcyjne ważne są niezależnie od istnienia causa, czyli są
"oderwane" od przyczyny ich zawarcia. Czynnościami abstrakcyjnymi były
w Rzymie czynności formalne. Ich zaskarżalność zależała jedynie od docho-
wania właściwej dla danej czynności formy (wypowiedzenia określonych
słów, dokonania gestów). Typową czynnością abstrakcyjną prawa rzymskie-
go była stypulacja (por. Nb. 290), ponieważ samo wypowiedzenie określo-
nych słów powodowało, w razie niewykonania przyrzeczenia, możność wyto-
czenia skargi. Ze słów "Czy przyrzekasz? Przyrzekam" nie można było wy-
czytać causa czynności, a mogła nią być zarówno chęć obdarowania kogoś
(causa donandi), jak i nabycia prawa lub korzyści majątkowych (causa obli-
gandi vel acquirendi) bądź też umorzenia w ten sposób istniejącego już długu
(causa solvendi). Gdy jednak ta causa nie została wyeksponowana, uważano

stypulację za czynność abstrakcyjną i w związku z tym ważną niezależnie od
istnienia czy nie causa.

Do formuły stypulacji można było włączyć causa czynności, np. "Czy
przyrzekasz dać mi sto tytułem posagu? Przyrzekam". Takie sformułowanie
powodowało, że dana stypulacja przekształcała się z czynności abstrakcyj-
nej w czynność kauzalną. W powołanym przykładzie w przypadku niedojścia
do małżeństwa, czyli odpadnięcia causa, nie istniał obowiązek wykonania
świadczenia.

W praktyce rzymskiej stypulacja jako akt abstrakcyjny była bardzo popular-
na, co niosło za sobą niebezpieczeństwo nadużyć ze strony wierzyciela. Przy-
jmował on stypulacyjnie np. przyrzeczenie zwrotu pożyczki lub zapłaty ceny
za towar przed wręczeniem umówionej sumy pożyczki lub wydaniem towaru,
a następnie nie udzielał pożyczki lub nie wręczał towaru. Jednakże ze wzglę-
du na abstrakcyjność stypulacji dłużnik był zobowiązany świadczyć to, co
przyrzekł słownie. W powyższych przypadkach, gdy nieuczciwy wierzyciel wy-
toczył skargę o wykonanie zobowiązania, jedynie pretor mógł przyjść z po-
mocą dłużnikowi, udzielając mu exceptio doli. Od przełomu II/III wieku n.e.
konstytucje cesarskie wprowadziły, w przypadku stypulacyjnego przyrzecze-
nia zwrotu pożyczki, której w rzeczywistości nie wręczono, exceptio non nume-
ratae pecuniae (zarzut niewypłaconych pieniędzy). Był to środek obrony dogod-
niejszy dla dłużnika, gdyż powyższe sformułowanie przenosiło ciężar dowo-
du na wierzyciela. Ekscepcje te podważały abstrakcyjny charakter stypulacji.

8. Czynności fiducjarne

37 Czynności fiducjarne (czyli powiernicze), oparte na fides, to jest na za-
ufaniu, odgrywały w prawie rzymskim dużą rolę. Polegały one na tym, że
strony przenosząc za pomocą mancipatio lub in wre cessio własność rzeczy,
prawo lub władztwo nad osobą dodawały do tej czynności zastrzeżenie (nun-
cupatio, pactum fiduciae), iż nabywca zachowa się w określony sposób w sto-
sunku do nabytej rzeczy, prawa czy osoby, np. przeniesie prawo własności na
inną osobę lub z powrotem na zbywcę.

Za pomocą czynności fiducjarnych osiągano w prawie rzymskim różno-
rodne cele. Fiducia cum creditore contracta była poprzedniczką zastawu (por.
Nb. 217, 289);fiducia cum amico contracta - późniejszego depozytu i komo-
datu (por. Nb. 288, 287); mancipatio familiae zmierzała do osiągnięcia skut-
ków testamentu (por. Nb. 234); coemptio fiduciae causa służyła kobiecie do i
zmiany niewygodnego dla niej tutora (por. Nb. 123); fiducjarna mancypacja|
osób alieni iuris była wykorzystywana przy dokonywaniu adoptio (por. Nb. l33\
i emancipatio (por. Nb. 139).

Nb. 37

ż 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne 37
III. Elementy czynności prawnej

1. Essentialia, naturalia i accidentalia negotii

Prawu rzymskiemu obca była możliwość dowolnego kształtowania treści 38
czynności prawnych. Prawo uznawało tylko czynności typowe. W każdej ty-
powej czynności musiała być zawarta istotna treść danej czynności prawnej,
która powodowała, że czynność tę zaliczano do tego, a nie innego typu. Te
istotne elementy treści czynności prawnej są nazywane essentialia negotii.
Bez ich ustalenia nie można zawrzeć ważnej czynności prawnej, np. przy kon-
trakcie kupna-sprzedaży należy określić towar i cenę, bez czego kontrakt nie
może dojść do skutku; w testamencie do essentialia negotii należy wyznacze-
nie dziedzica, bo bez określenia spadkobiercy testament był nieważny.

Oprócz takiej istotnej treści, która musi być w sposób wyraźny określona
przez strony, w niektórych czynnościach prawnych można także wyodrębnić
inne postanowienia, zwane naturalia negotii, wynikające z zasad słusznego,
sprawiedliwego obrotu prawnego. Nie muszą być one wyraźnie określone przez
strony, gdyż dorozumiewa się, że z określoną czynnością związane są milczą-
co tego rodzaju elementy (np. przy kontrakcie kupna-sprzedaży przyjmuje się
odpowiedzialność za wady fizyczne i wady prawne towaru - por. Nb. 294),
które mogą być jednak przez strony rozszerzone lub wyłączone.

Do podstawowej treści czynnos'ci prawnej strony mogą dodać postanowie-
nia nietypowe, dodatkowe, czyli wadentaica negotii. Treść tych dodatko-
wych postanowień może być najróżniejsza, jednak w praktyce najczęściej do-
dawanymi accidentalia negotii były: warunek (condicio), termin (dies) i po-
lecenie (modus).

Wypracowanie pojęcia warunku, terminu i różnic między nimi dokonane
w prawie rzymskim jest jednym z najtrwalszych osiągnięć w teorii prawa
cywilnego, ponieważ prawie w niezmienionej formie pojęcia te przetrwały do
dnia dzisiejszego.

2. Warunek

Warunek (condicio) to zdarzenie przyszłe i niepewne, od którego zależy 39
skuteczność (powstanie lub ustanie skutku) czynności prawnej. Czynność
prawna zawarta z dodaniem warunku jest ważna od samego początku, ale jej
skuteczność jest ograniczona w czasie.

Nie były warunkami (w sensie właściwym) zdarzenia przeszłe i teraźniejsze
(np. jeśli statek dopłynął szczęśliwie do portu) oraz warunki niemożliwe do
spełnienia (condicio impossibilis). W przypadku dodania warunku niemożliwego
do spełnienia (np. jeśli dotkniesz palcem nieba, jeśli sprzedasz res divini iuris)

Nb. 38-39

38 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

początkowo uważano cała. czynność za nieważną. Dopiero pod wpływem szkoły
sabiniańskiej zaczęto przyjmować przy rozporządzeniach ostatniej woli taki wa-
runek za niedodany (G. 3, 98). Podobnie do warunków niemożliwych do speł-
nienia traktowano warunki sprzeczne z prawem lub o niemoralnej treści (condicio
contra leges, condicio contra bonos mores), np. jeśli dokonasz kradzieży, jeśli usta-
nowisz mnie dziedzicem, jeśli będziesz tańczył publicznie na forum Romanum.

Wprawdzie Rzymianie od najdawniejszych czasów dopuszczali możliwość
dokonania czynności prawnych pod warunkiem, nie zezwalali jednakże na
dodawanie condicio do sformalizowanych czynności dawnego prawa, zwanych
actus legitimi, jak: mancipatio, acceptiiatio, in iure cessio, datio cognitoris.

2.1. Warunki zawieszające i rozwiązujące

40 Dodanie warunku zawieszającego powoduje, iż skutki czynności prawnej
powstają dopiero po ziszczeniu się przyszłego niepewnego zdarzenia, np. otrzy-
masz podarek, jeśli szczęśliwie powrócisz z podróży morskiej; otrzymasz dy-
plom, jeśli zdasz wszystkie egzaminy.

Dodanie warunku rozwiązującego powoduje, iż czynność prawna jest od
razu skuteczna, ale jej skuteczność ustaje po spełnieniu się przyszłego nie-
pewnego zdarzenia, np. możesz korzystać z pracy niewolnika, dopóki moja
córka nie wyjdzie za mąż; będziesz otrzymywał stypendium, dopóki nie do-
staniesz pierwszej dwójki.

Warunku rozwiązującego nie można było dodać do ustanowienia dziedzi-
ca. W doktrynie przeważa też pogląd, iż początkowo warunek rozwiązujący
w formie znanej dziś był w ogóle niedopuszczalny, a jego skutki przy aktach
inter vivos osiągano przez dołożenie do zawieranej umowy nieformalnego po-
rozumienia powodującego w przyszłości ustanie jej skutków, np. zawarcie
aktu kupna-sprzedaży niewolnika jako umowy bezwarunkowej i dodanie do
niej nieformalnego porozumienia (pactum - por. Nb. 300), iż w określonym
terminie kupujący może odstąpić od umowy.

2.2. Warunki potestatywne, kazualne i mieszane

41 Stosując inne kryteria można podzielić warunki na:

- potestatywne, kiedy spełnienie się tego przyszłego niepewnego zdarzenia
zależy od woli warunkowo uprawnionego, np. dostaniesz pierścień, jeśli
pojedziesz do Rzymu; jeśli się nie ożenisz, otrzymasz spadek;

- kazualne, czyli przypadkowe, gdy spełnienie się przyszłego niepewnego
zdarzenia nie zależy w ogóle od woli warunkowo uprawnionego, np. będziesz
mógł korzystać z pracy mojego niewolnika, jeśli wybuchnie zaraza; sprze-
dam ci plony, jeśli będzie urodzaj;

Nb. 40-41

ż 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne 39

- mieszane, częściowo zależne od woli warunkowo uprawnionego, a czę-
ściowo nie, np. dostaniesz dom, jeśli się ożenisz; dostaniesz pierścień,
jeśli zawrzesz z Tytusem pactum.

Podział ten, czyli podział na warunki potestatywne, kazualne i mieszane
nie jest jednak podziałem sztywnym, gdyż w zależności od interpretacji ja-
kiegoś zdarzenia można je uważać za zależne bądź nie, od woli warunkowo
uprawnionego. Posługując się współczesnym przykładem warunek , jeśli zdasz
egzamin" dla jednych może być warunkiem potestatywnym, dla innych mie-
szanym - gdyż jego spełnienie częściowo zależy od zdającego, a częściowo
nie, ponieważ ocenę wystawia egzaminujący, dla skrajnych pesymistów może
to być nawet warunek kazualny.

2.3. Warunki dodatnie i ujemne

Wyróżnia się też warunki dodatnie, które polegają na zmianie dotychczaso- 42
wego stanu rzeczy, np. dostaniesz niewolnika, jeśli wyjdziesz za mąż, i ujem-
ne, polegające na utrzymaniu dotychczasowego stanu rzeczy, np. dostaniesz
niewolnika, jeśli nie wyjdziesz za mąż.

3. Termin

Termin (dies) jest to zdarzenie przyszłe, ale zawsze pewne, od którego - tak 43
samo, jak przy warunku - uzależniona jest skuteczność czynności prawnej.
Podobnie też rozróżnia się termin zawieszający (początkowy - dies a quo),

gdy powstanie skutków czynności prawnej odsunięte jest w czasie do mo-
mentu spełnienia się tego pewnego, przyszłego zdarzenia, i termin rozwiązu-
jący (końcowy - dies ad quem), przy którym skuteczność czynności prawnej
ustaje po upływie tego terminu. Termin może być określony albo ścisłą datą
kalendarzową (np. l stycznia, 15 maja), albo przyszłym pewnym zdarzeniem
(np. opady deszczu, śmierć osoby).

Bardzo często do czynności prawnej był dodawany zarówno termin za-
wieszający (początkowy), jak i rozwiązujący (końcowy), np. wynajmuję mie-
szkanie (pracę niewolnika) od l marca do 15 maja.

Za terminy uważano też takie zdarzenia, które zazwyczaj następują, jeżeli
nie zajdą okoliczności zakłócające normalny bieg rzeczy, np. osiągnięcie do-
jrzałości, urodzenie dziecka przez kobietę będącą w ciąży.

4. Polecenie

Do typowych accidentalia negotii, oprócz terminu i warunku, należał też 44
w prawie rzymskim modus - polecenie, nakładający obowiązek określonego

Nb. 42-44

40 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

zachowania się, np. wyzwolenia niewolnika. Modus był dodawany do czyn-
ności nieodpłatnych, jak darowizna, rozporządzenie ostatniej woli, i różnił się
od terminu czy warunku tym, że nie powodował ograniczenia skuteczności
czynności prawnej. Czynność prawna z modus była więc od razu ważna i sku-
teczna, a niewypełnienie polecenia przez osobę odnoszącą korzyści nie powo-
dowało ustania skuteczności takiej czynności. Wykonanie polecenia było przez
długi czas traktowane jedynie jako obowiązek moralny. Dopiero w okresie
późnego cesarstwa zaczęto ingerować w przypadkach, gdy osoba obdarowana
nie spełniała polecenia. Przeciwko takiej osobie udzielano skargi o zwrot osiąg-
niętych korzyści lub o wypełnienie polecenia.

IV. Oświadczenie woli i jego wady

45 W najstarszym prawie o ważności czynności prawnej decydowała jedynie
forma. Element subiektywny, czyli wola nieuzewnętrzniona w odpowiedniej
formie, nie był uwzględniany przy ocenie skutków prawnych czynności.

Pod koniec republiki przy ocenie ważności czynności prawnej zaczęto
uwzględniać nie tylko wolę formalnie wyrażoną w słowach (yerba) i gestach,
ale również domniemaną intencję dokonującego czynności (yoluntas). Pierw-
szy raz uwzględniono domniemaną intencję spadkodawcy, wbrew literalnemu
brzmieniu testamentu, w słynnej causa Curlana (por. Nb. 239). Stopniowo,
w prawie klasycznym, również przy czynnościach inter vivos zaczęto brać
pod uwagę domniemaną intencję stron, a nie tylko formalne uzewnętrznienie
ich woli (D. 50, 16, 219: In comentionibus contrahentium voluntatem potius
quam yerba spectari placuit).

46 Normalnie treść oświadczenia jest zgodna z zamiarem oświadczającego.
Zdarzają się jednak wypadki rozejścia się oświadczenia z wolą rzeczywistą. !
Niezgodność ta może być świadoma i celowa, gdy zachodzi oświadczenie woli i
nie na serio, symulacja i reservatio mentalis, lub nieświadoma, np. w przypad- '
ku błędu i dolus. [

Oświadczenie woli nie na serio, np. na scenie, w żarcie (per iocum), w celach |
pokazowych (demonstrandi intellectus causa) nie wywoływało żadnych skut- \
ków prawnych (D. 44, 7, 3, 2). ;

Symulacja (simulatio), czyli czynność pozorowana ma miejsce wówczas, 1
gdy strony umawiają się między sobą, że dokonana czynność prawna nie bę-
dzie wywoływać dla nich skutków prawnych. Czynność symulowana służyła
najczęściej do obejścia obowiązującego prawa, np. dokonania pozorowanego
rozwodu w celu obejścia zakazu darowizn między małżonkami. Strony mogły
się też umówić, że dokonana czynność prawna nie będzie wywoływać właści-

Nb. 45-46 1

f 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne 41

wych jej skutków prawnych, lecz inne, np. dokonana pozornie sprzedaż (czyn-
ność symulowana) ma w rzeczywistości być darowizną (czynność dyssymu-
Iowana). Dopóki o ważności czynności prawnej decydowała jedynie forma
czynności i zewnętrzne oświadczenie woli, a nie intencja stron, czynność symu-
lowana była ważna. Dopiero gdy zaczęto brać pod uwagę przede wszystkim
rzeczywistą wolę stron, czynność symulowana uważana była za nieważną.
Mogła natomiast utrzymać się skuteczność czynności ukrytej (dyssymulowa-
nej), odpowiadającej rzeczywistej woli stron, o ile czynność ta była zgodna
z obowiązującym prawem.

Reservatio mentalis, czyli jednostronnie zamierzona, nieujawniona jednak
na zewnątrz niezgodność woli z oświadczeniem, polegająca na złożeniu tego
oświadczenia bez zamiaru wywołania skutków prawnych, nie miała żadnego
znaczenia prawnego (dokonana czynność prawna była ważna).

Error (błąd) to mylne wyobrażenie o istniejącej rzeczywistości. Błąd mógł
dotyczyć mylnego wyobrażenia co do obowiązującego prawa (error iuris)
bądź polegać na jego nieznajomości (ignorantia iuris). W zasadzie nie można
było uchylić się od skutków czynności prawnej dokonanej pod wpływem nie-
znajomości prawa, co wyrażała maksyma: ignorantia iuris nocet (nieznajo-
mość prawa szkodzi - por. D. 22, 6, 9 pr.). Jedynie minores, kobiety, żołnie-
rze i rustici (to jest osoby, które ze względu na miejsce zamieszkania lub
rodzaj zajęcia nie mogły znać prawa) mogli się powołać na ignorantia iuris.

Błąd mógł dotyczyć też okoliczności faktycznych - error facti. Prawo
najdawniejsze przywiązywało wagę wyłącznie do oświadczenia woli. Ewen-
tualny błąd przy podejmowaniu czynności nie miał wtedy wpływu na jej waż-
ność. Możliwość uchylenia się od skutków czynności zawartach pod wpły-
wem błędu pojawiła się najpierw przy kontraktach konsensualnych, gdzie błąd
świadczył o braku porozumienia stron (dissensus). Wpływ błędu i nieznajo-
mości okoliczności faktycznych (error facti, Ignorantia facti) na skutki czyn-
ności rozstrzygano kazuistycznie. Przy ocenie czynności zawartej pod wpły-
wem błędu co do faktu kierowano się zasadą, że nieznajomość faktu nie może
powodować niekorzystnych skutków dla osoby oświadczającej swą wolę (igno-
rantia facti non nocet). Można się było starać o uniknięcie niekorzystnych
skutków czynności zawartej pod wpływem błędu, jeśli błąd dał się usprawied-
liwić i był na tyle istotny, że gdyby strona nie była w błędzie, to nie dokona-
łaby w ogóle tej czynności.

Pobudki, które prowadziły do podjęcia czynności prawnej, były w ius civile
bez znaczenia. Według prawa pretorskiego wyjątek stanowiły dolus i metus.
Dolus (podstęp) zachodził wtedy, gdy strona dokonywała czynności prawnej
pod wpływem podstępnych zachowań i fałszywych informacji strony przeciwnej.

Nb. 46

42 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

Czynność prawna zawarta pod wpływem dolus była według ius ćmie ważna,
natomiast prawo pretorskie dawało poszkodowanemu ochronę (exceptio doli,
actio doli, resfitutio in integrum - por. Nb. 323, 387, 419) przed niekorzyst-
nymi skutkami takiej czynności.

Metus (groźba) zachodził wtedy, gdy ktoś dokonywał czynności prawnej
pod wpływem uzasadnionej obawy spowodowanej bezprawną groźbą innej
osoby. Również i w tym przypadku w świetle ius civile czynność prawna była
ważna, a ochrony udzielał jedynie pretor, za pomocą środków analogicznych
jak przy dolus (por. Nb. 322).

V. Modyfikacja nieważnej czynności prawnej

47 Czynność prawna powinna odpowiadać stawianym jej wymogom, w prze-
ciwnym razie była nieważna. W świetle prawa cywilnego jej nieważność była
bezwzględna. Wyraził to Paulus w słowach: "Co od początku jest wadliwe,
nie może zostać uzdrowione przez sam upływ czasu" (D. 50, 17, 29: Quod
initio yitiosum est, non potest tractu temporis comalescere).

Czasami jednak nieważną czynność prawną można było utrzymać, przy-
najmniej częściowo, w mocy, jeśli zawierała przesłanki innej czynności praw-
nej o podobnym celu, np. nieważny testament można było utrzymać jako ko-
dycyl (por. Nb. 246). Mówi się wówczas o konwersji aktu prawnego.

W niektórych przypadkach możliwa była konwalidacja (konwalescen-
cja) czynności prawnej, np. zabroniona między małżonkami darowizna (por.
Nb. 128) stawała się skuteczna po śmierci darczyńcy.

Niekiedy czynność prawna stawała się skuteczna dopiero po zatwierdze-
niu jej przez samego działającego lub inną osobę, co zwano ratihabitio, np.
zatwierdzenie czynności przez pupila, który doszedł do dojrzałości.

VI. Skutki zdarzeń prawnych

48 Skutkiem zdarzeń prawnych, a zwłaszcza czynności prawnych jest powsta-
nie, zmiana lub zgaśniecie stosunku prawnego. Czynności prawne mogąm.in.
prowadzić do nabycia praw.

Sposoby nabycia praw majątkowych można podzielić na nabycie pierwot-
ne i pochodne. Prawa nabywa się w sposób pierwotny, gdy nie wywodzi się
ich z praw poprzednika, np. zawłaszczenie dzikiego zwierzęcia (por. Nb. 188)
czy zasiedzenie (por. Nb. J 83). Nabycie praw w sposób pochodny następuje
wtedy, gdy prawo nabyte wywodzi się z praw poprzednika, np. przy mancipatio,

Nb. 47-48

f 7. Zdarzenia wywołujące skutki prawne 43

traditio (por. Nb. 176, 179). W prawie rzymskim przy nabyciu pochodnym
obowiązywała zasada, wyrażona przez Ulpiana, że "Nikt nie może przenieść
na drugiego więcej praw niż sam posiada" (D. 50, 17, 54: Nemo plus iuris ad
alium transferre potest, qnam ipse haberef).

Z kolei nabycie pochodne można podzielić na nabycie pod tytułem szcze-
gólnym (sukcesja syngularna), gdy za pomocą jakiejś czynności prawnej
nabywa się jedno wyodrębnione uprawnienie (co nie rzutuje na inne upraw-
nienie zbywcy), i nabycie pod tytułem ogólnym (sukcesja uniwersalna),
gdy za pomocą jednej czynności prawnej nabywa się ogól praw i obowiąz-
ków, jakie przysługiwały poprzednikowi. Typowym przykładem sukcesji uni-
wersalnej jest spadkobranie tak testamentowe, jak i beztestamentowe (por.
Nb. 228). Gaius wymieniając przypadki sukcesji uniwersalnej (G. 2, 98) mó-
wi też o nabyciu majątku osoby adrogowanej (por. Nb. 134), nabyciu majątku
żony, która weszła pod manus męża, a poprzednio była osobą sui iuris (por.
Nb. 125), oraz nabyciu majątku upadłego dłużnika przez bonorum emptor
(por. Nb. 400).

Pochodne nabycie praw może mieć charakter translatywny, jeśli upraw-
nienie przechodzi z jednej osoby na drugą w całości bez zmian (np. własność
rzeczy zostaje przeniesiona z osoby A na osobę B), lub konstytutywny, gdy
nabywca uzyskuje nowe prawo, dotychczas nie wyodrębnione z ogółu upraw-
nień, jakie miał do danej rzeczy zbywca., np. Właściciel gruntu ustanawia słu-
żebność, prawo emfiteuzy (por. Nb. 213, 225).

VII. Zastępstwo

Osoby mające pełną zdolność do czynności prawnych (por. Nb. 146) za- 49
zwyczaj dokonują ich samodzielnie i we własnym imieniu. Mogą jednak zda-
rzyć się sytuacje, gdy ze względu na nieobecność lub brak zdolności do czyn-
ności prawnych dana osoba nie może dokonać czynności prawnej sama i musi
być zastąpiona przez kogoś innego. W prawie rzymskim konstrukcja zastęp-
stwa nie była rozwinięta, gdyż naturalnymi zastępcami pater familias byli
jego niewolnicy i osoby podległe jego władzy (alieni iuris - por. Nb. 106); to
bowiem, co nabył niewolnik lub osoba alieni iuris wchodziło z mocy prawa
do majątku jego właściciela lub zwierzchnika familijnego (por. Nb. 90,140).
Czynności prawne przysparzające dokonane przez niewolników i osoby alie-
ni iuris wywoływały skutki bezpośrednio dla ich zwierzchnika (np. rzecz ku-
piona przez niewolnika stawała się rzeczą jego właściciela). Odpowiadało to
współczesnej konstrukcji zastępstwa bezpośredniego.

Nb. 49

44 Rozdział II. Rzymskie definicje prawa, systematyzacje prawa i pojęcia prawne

Wolne osoby spoza familia nie mogły początkowo niczego nabywać dla
pater familias (G. 2, 95: Et hoc est quod vulgo dicitur per extraneam perso-
nom nobis adąuiri non posse). Jednak już od II wieku p.n.e. zaczęto przyjmo-
wać, że zarządca majątku (procurator omnium bonorum) lub opiekun (tutor
- por. Nb. 142} może nabyć posiadanie dla osoby, w której imieniu zarządzał
majątkiem, a następnie (w drodze zasiedzenia) również własność. Pod koniec
okresu klasycznego (a może dopiero w prawie justyniańskim) możliwość ta

została rozszerzona na wszystkich wolnych zastępców.

W praktyce już od II wieku p.n.e. posługiwano się osobami spoza familia,
które dokonywały określonych czynności we własnym imieniu i dopiero
w drodze nowej czynności przenosiły skutki swych działań na osobę zastę-
powaną. Odpowiadało to współczesnej konstrukcji zastępstwa pośredniego.
Zastępcą pośrednim był np. mandatariusz (por. Nb. 297), który na zlecenie
nabywał określoną rzecz, a następnie przenosił ją do majątku mandanta
w drodze odrębnej czynności. Zastępcą pośrednim był też negotiorum gestor
(por. Nb. 303) oraz procurator (por. Nb. 354). Każda z tych osób wobec
kontrahenta działała we własnym imieniu i dopiero następnie dokonywała roz-
liczeń z osobą zastępowaną.

Za osoby, które nie mogły w swoim imieniu podejmować czynności praw-
nych, działał tutor bądź curator (por. Nb. 143, 145). W zasadzie działali oni
jako zastępcy pośredni, w niektórych jednak sytuacjach (np. nabycie posiada-
nia) pełnili funkcję zastępców bezpośrednich (por. Nb. 193).

Rozdział III. Źródła prawa

ż 8. Periodyzacja prawa rzymskiego

Od tradycyjnie przyjętej daty założenia Rzymu (753 rok p.n.e) do śmierci 50
Justyniana I (565 rok n.e.) państwo rzymskie przybierało różne formy ustro-
jowe (królestwo, republika, pryncypat, dominat). Wraz ze zmianą formy ustro-
ju państwa zmieniały się też źródła obowiązującego w nim prawa.

W historii rozwoju prawa można wyróżnić następujące okresy:

1. Okres prawa archaicznego od założenia Rzymu do połowy III wieku p.n.e.

(do pierwszej wojny punickiej - rok 264 p.n.e.).

2. Okres prawa przedklasycznego od połowy III w. p.n.e. do końca republi-
ki, czyli do 27 roku p.n.e.

3. Okres prawa klasycznego (zwany tak ze względu na szczególny rozkwit

nauki prawa) od początków pryncypatu do objęcia władzy przez cesarza
Dioklecjana (rok 284 n.e.).

4. Okres prawa poklasycznego od początków panowania cesarza Dioklecjana

do śmierci cesarza Justyniana I. W tym okresie wyodrębnia się prawo justy-
niańskie (lata 527-565 n.e.).

Podział ten jest umowny i przez różnych autorów przedstawiany z pewny-
mi modyfikacjami.

ż 9. Źródła prawa w okresie archaicznym

Źródło: M. i J. Zabloccy, Ustawa XII Tablic. Tekst, tłumaczenie, objaśnienia, Warsza-
wa 2000.

Literatura: M. Kwylowicz, Prawo i obyczaje, s. 13-20; W. Litewski, Historia, s. 34-42;

W. Wolodkiewicz, Greckie wpływy na powstanie ustawy XII Tablic (na marginesie glosy
Accursiusa do D. l, 2, 2, 4), PK 37/1994, Nr 3-4, s. 39-^5; R. Pankiewicz, Tzw. "leges
regiae" a problematyka rodziny rzymskiej w epoce archaicznej, [w:] Rodzina w społe-
czeństwach antycznych i wczesnym chrześcijaństwie, Bydgoszcz 1995, s. 59-84; M. Za-
blocka, Pierwsza palingenezja ustawy XII Tablic, PK 36/1993, Nr 3-4, s. 149-155; tejże,

Nb. 50

46 Rozdział III. Źródla prawa

Nowożytne próby rekonstrukcji ustawy XII Tablic, PK 37/1994, Nr 3^t, s. 59-67; tejże,
Leges duodecim tabularum secundum Hotomanum reconstructae, CPH 49/1997, z. 1-2,
s. 221-229; tejże. Ustawa XII Tablic w Civilis historiae luris Aymarusa Rivalliusa, Studia
luridica 34/1997, s. 205-214; tejże. Ustawa XII Tablic - rekonstrukcje doby Renesansu,
Warszawa 1998; tejże, lus publieum Ustawy XII Tablic według Oldendorpa, [w:] Prawo
wczoraj i dziś, Warszawa 2000, s. 425-433; J. Zablocki, Kompetencje, s. 29-67; tenże,
Leges de plebiscitis, PK 35/1992, Nr 1-2, s. 235-246.

I. Zwyczaj

51 W początkowym okresie państwa rzymskiego porządek prawny opierał się
na zwyczajach zakorzenionych w tradycji i wywodzących się od przodków,
a nie na prawie stanowionym. Zwyczaj to stosowany przez długi czas, niezmie-
niony sposób postępowania w określonych sytuacjach, zwany przez Rzymian
mos, mos maiorum. Z mos maiorum wywodziło się wiele instytucji o podsta-
wowym dla Rzymian znaczeniu, np. przysługujące ojcu nad dziećmi ius vitae
necisque (por. Nb. 137), zakaz darowizn między małżonkami (por. Nb. 128),
zakaz małżeństw między krewnymi (por. Nb. 121). Zwyczaj ten powoli na-
bierał charakteru normatywnego jako model postępowania, do którego nale-
ży się dostosować i którego należy przestrzegać. Z biegiem czasu nastąpiło
przejmowanie prawa zwyczajowego przez prawo stanowione. Dlatego też za-
pewne Gaius w swym krótkim katalogu źródeł prawa (G. l, 2) nie wymienia
mos jako odrębnego źródła. Rzymianie jednak zawsze z wielkim szacunkiem
odnosili się do mos maiorum i wielokrotnie, nawet w okresach największego
rozwoju prawa stanowionego, powoływali się na prawo zwyczajowe.

II. Leges regiae

52 Wielu historyków i prawników rzymskich utrzymuje, że prawo stanowio-
ne istniało już za czasów legendarnego założyciela Rzymu i jego następców.
Miały to być normy ogłaszane przez kolejnych władców (zwłaszcza przez
Romulusa i Numę), zebrane następnie pod koniec królestwa przez najwyższe-
go kapłana Papiriusa. Nazwano je leges regiae (ustawy królewskie) lub też,
od twórcy zbioru, ius Papirianum. Obecnie przyjmuje się, że jest to prawo
spisane w okresie późniejszym, prawdopodobnie na początku republiki i tył-;

ko dla nadania mu większej rangi nazwane ustawami królewskimi. Wiado- \
mości na temat tych ustaw pochodzą w przeważającej mierze od historyków |
piszących po grecku, którzy nie stosowali właściwej terminologii rzymskiej, |
co utrudnia zrekonstruowanie ich treści.

Nb. 51-52

ż 9. Zródla prawa w okresie archaicznym 47

III. Ustawa XII tablic

W odróżnieniu od późniejszych ustaw, które regulowały tylko wycinkowe 53
kwestie prawne, ustawa XII tablic (lex duodecim fabularum) miała charakter
względnie całościowy. Była to pierwsza z ustaw zajmujących się prawem pry-
watnym. Do uchwalenia jej doszło w latach 451-450 p.n.e. w specyficznych
warunkach, kiedy to, jak głosi jedna z hipotez, plebejusze domagali się spisania,
a tym samym uściślenia, dotychczasowego prawa zwyczajowego, które jako
prawo niepisane mogło być interpretowane przez patrycjuszowskich urzędni-
ków na niekorzyść plebejuszy. Ustawę redagowały dwie specjalnie w tym
celu powołane komisje (decemyiri legibus scribundis), wzorując się być może
na prawach miast greckich. Do udziału w pracach drugiej komisji dopuszczo-
no też plebejuszy. Owocem prac tych komisji było spisanie praw na 12 drew-
nianych tablicach, wystawionych na forum Romanum. Prawa te były, zdaniem
Liwiusza, "źródłem całego prawa publicznego i prywatnego" (Liv. 3, 34: ... fons
omnis publici privatique iuris). Ustawa XII tablic cieszyła się zawsze ogrom-
ną powagą i szacunkiem w społeczeństwie rzymskim, nigdy nie została for-
malnie uchylona, choć jej przepisy przestały być z czasem stosowane.

Tekst ustawy nie zachował się (drewniane deski spłonęły w czasie najazdu
Gallów około 390 roku p.n.e.), ale niektóre przepisy znane są z przekazów
pośrednich. Ustawy tej, jak wspomina Cicero, uczono się na pamięć i dlatego
wielu prawników, a także historyków powoływało się na nią cytując jej przepi-
sy w dosłownym brzmieniu lub też w wersji językowo zmodernizowanej. Pra-
wo ustawy XII tablic było kazuistyczne, przepojone elementami sakralnymi;

odznaczało się formalizmem i dotyczyło w zasadzie tylko obywateli rzymskich.

Od XVI wieku starano się odtworzyć ustawę XII tablic. Pierwszych prób
zestawienia przepisów decemwirów dokonali Rivallius i Alexander ab Ale-
xandro, pierwsze uporządkowanie tych przepisów znajduje się w pracach 01-
dendorpa i Hotomanusa. Jednak dopiero rekonstrukcja Jacoba Gothofredusa
z 1613 roku, opierająca się na naukowych założeniach, jak się wydaje, przed-
stawia najbardziej prawdopodobną kolejność przepisów ustawy XII tablic.
Powszechnie przyjęta dziś systematyka tej ustawy została przedstawiona po-
wyżej (por. Nb. 24).

IV. Leges i plebiscita

Cechą starożytnych demokracji było sprawowanie władzy ustawodawczej 54
bezpośrednio przez obywateli zbierających się na zgromadzeniach ludowych.

Nb. 53-54

fo

W państwie rzymskim lud (zarówno patrycjusze, jak i plebejusze) zbierał '
się na zgromadzeniach ludowych (comitia curiata, comitia centuriata, comi-
tia tributa), na których uchwalał obowiązujące wszystkich obywateli rzym- :

skich (cives) ustawy (leges). "Ustawą jest to, co lud nakazuje i postanawia"
(G. l, 3: Lex est qwd populus iubet atque constituit). Do uchwalenia ustawy
(lex) dochodziło w następujący sposób. Z wnioskiem o jej uchwalenie (tzw.
dziś inicjatywą ustawodawczą) występował uprawniony do tego urzędnik-ma-
gistratus, mający ius agendi cum populo (konsul, pretor, dyktator). Pytał on
zgromadzonych, czy przyjmują przedstawiony przez niego projekt (rogatio). ,
Głosowanie odbywało się najpierw jawnie, w późniejszym okresie tajnie. Przy-
jęta ustawa wymagała początkowo (do lex Publilia Philonis z 339 roku p.n.e.)
zatwierdzenia przez senat (auctoritas patrum - por. Nb. 63). Bardzo często
uchwaloną lex nazywano imieniem wnioskodawcy, np. lex Hortensia {rogatio
stawiał dyktator Q. Hortensius), lex Yaleria Horatia (wniosek stawiali konsu-

Iowie L. Yalerius i M. Horatius).

Tekst ustaw dotyczących prawa prywatnego w zasadzie składał się z trzech

części:

1) praescriptio, która zawierała imię wnioskodawcy, datę zebrania komicjów,
na których poddano projekt pod głosowanie, oraz inne dane dotyczące jej

uchwalenia;

2) rogatio, czyli właściwą treść ustawy;

3) sanctio, czyli postanowienia na wypadek naruszenia przepisów ustawy.

Ze względu na sankcję lex mogła być perfecta, minus quam perfecta
i imperfecta. Lex perfecta to taka, która przewidywała nieważność czyn-
ności dokonanej wbrew przepisom ustawy, np. zakaz darowizn między
małżonkami (por. Nb. 128); lex minus quam perfecta - nie przewidywała
nieważności czynności dokonanej wbrew ustawie, ale ustanawiała kary za
dokonanie takiej czynności, np. związek małżeński zawarty w czasie żało-
by był ważny, ale strony podlegały karze infamii; lex imperfecta - nie
przewidywała ani nieważności, ani kary za dokonanie czynności zabro-
nionej przez ustawę, np. lex Cincia zakazująca nadmiernych darowizn.

Od ustaw uchwalanych na zgromadzeniach ludowych (leges rogatae) od-
różnić trzeba leges datae. Były to akty wydawane przez magistraturę na mocy '
upoważnienia zgromadzenia ludowego bądź senatu. Według przeważającej opi-
nii taką lex data była ustawa XII tablic.
55 Dwie ustawy, uchwalone w różnym czasie, dotyczące tej samej kwestii mo-;

gły się uzupełniać, o ile nie były ze sobą sprzeczne (D. l, 3, 28: Sed et poste-
riores leges ad priores pertinent, nisi contrariae sint). Oznaczano je wówczas

^

ż 9. Źródła prawa w okresie archaicznym 49

wspólną nazwą, np. lex lulia et Papia (lex lulia de maritandis ordinibus i lex
Papla Poppea - por. Nb, 129). Natomiast gdy ustawa późniejsza była sprzecz-
na z uchwaloną wcześniej, przyjmowano, że pierwszeństwo miała ustawa póź-
niejsza (D. l, 4, 4: Posteriores leges plus valent quam quae ante easfuerunt)
co zwięźle wyraziła późniejsza paremia: lexposterlor derogat priori ("usta-
wa późniejsza uchyla wcześniejszą").

Od końca republiki juryści rzymscy zastanawiali się, czy w razie uchwa-
lenia nowej ustawy ma ona wyłączną moc obowiązującą (również wsteczną),
czy też w stosunku do stanów faktycznych zaistniałych przed jej uchwale-
niem należy stosować dotychczasową ustawę (Gell. 17, 7). Generalne roz-
strzygnięcie tej kwestii nastąpiło dopiero w konstytucjach cesarskich w nastę-
pujący sposób: jeśli w nowym prawie nie ma podstaw do przypisywania mu
działania wstecz, wówczas stosuje się zasadę wyrażoną w późniejszej senten-
cji: lex retro non agit ("ustawa nie działa wstecz"). Sentencja ta została
sformułowana na podstawie konstytucji cesarzy Teodozjusza II i Walentynia-
na III, która mówi: "Jest pewne, że ustawy i konstytucje odnoszą się tylko do
czynności przyszłych, a nie do przeszłych, chyba że wyraźnie zastrzeżono, że
dotyczą czynności zaistniałych w przeszłości" (C. l, 14, 7: Leges et constitu-
tiones filfuris cer fum es t dare formom negotiis, non ad facta praeterita revo-
cari, nisi nominatim etiam de praeterito tempore adhuc pendentibus negotiis
cautum sit).

Plebejusze zbierali się ponadto na odrębnych zgromadzeniach (zwanych 56
concilia plebis), na których podejmowali uchwały plebsu (plebiscita) obo-
wiązujące początkowo tylko ich samych. "Plebiscytem jest to, co plebs naka-
zuje i postanawia" (G. 1,3: Plebiscitum es f quod plebs iubet atque constituit).
Z biegiem czasu, ostatecznie od uchwalenia lex Hortensia (287 rok p.n.e.)
plebiscita zostały zrównane z leges i zaczęły obowiązywać wszystkich oby-
wateli (G. 1,3). Plebiscita po lex Hortensia odegrały podstawową rolę w two-
rzeniu prawa rzymskiego.

V. Interpretacja ustawy XII tablic i początki rzymskiej
jurysprudencji

Ustawy (i plebiscyty) uchwalane na zgromadzeniach ludowych stosun- 57
kowo rzadko zajmowały się prawem prywatnym, choć niekiedy zawierały
normy o doniosłym znaczeniu, jak np. lex Aquilia, która dotyczyła odpowie-
dzialności za wyrządzenie szkody w cudzym majątku - jeden z pierwszych
plebiscytów zrównanych z leges (por. Nb. 315-316). Dalszy rozwój prawa

Nb. 56-57

50 Rozdział III. Źródła prawa

związany był w tym okresie głównie z interpretacją (wykładnią) ustawy
XII tablic.

Początkowo interpretacją tekstu ustawy XII tablic zajmowali się pontyfi-
kowie (kapłani). Kolegium pontyfików, na którego czele stał pontifex maxi-
mus, sprawowało nadzór nad prawem sakralnym. Pontyfikowie zajmowali się
nie tylko ceremoniami religijnymi, lecz także układali kalendarz, wskazywali
dni, w których można było dokonywać czynności prawnych (dies fasti), oraz
te, w których nie wolno było dokonywać takich czynności (dies nefasti). Ponty-
fikowie znający formuły legis acliones (por. Nb. 367), którymi posługiwano
się przy prowadzeniu spraw spornych, potrafili dopasować odpowiednią actio
do konkretnego przypadku. Na skutek znajomości tych decydujących przy
prowadzeniu sprawy czynników sami pontyfikowie określali swą wiedzę jako
wtajemniczenie w sprawy nie tylko boskie, ale i ludzkie.

Interpretując przepisy ustawy XII tablic pontyfikowie starali się roz-
ciągnąć moc obowiązującą tych norm na nowe sytuacje, nie objęte przez usta-
wę. Dzięki takiej rozszerzającej wykładni wykształcono, w oparciu o zwięzłe
przepisy ustawy, szereg nowych instytucji prawnych, wzbogacając w ten spo-
sób ius clvile. W drodze interpretacji ustawy XII tablic powstały: adoptio
(por. Nb. 133), emancipatio (por. Nb. 139), testamentom per aes et libram
(por. Nb. 234).

58 Wiedza prawnicza, którą posługiwali się pontyfikowie, miała charakter ta-
jemny. Tylko członkowie kolegium mieli dostęp do archiwum, w którym prze-
chowywano libri pontificum zawierające między innymi formuły, dawniejsze
wyroki sądowe mające znaczenie w praktyce. Stopniowo jednak wpływ kole-
gium pontyfików stawał się coraz mniejszy. Związane to było z ogłoszeniem
około 304 roku p.n.e. przez Cn. Flaviusa kalendarza sądowego i zbioru legis
actiones, zwanego później ius Flavianum. Około 250 roku p.n.e. Tiberius Co-
runcanius, pierwszy plebejski pontifex maximus, zaczął publicznie objaśniać
obowiązujące prawo. Następowała powolna sekularyzacja jurysprudencji, funk-
cję interpretatorów prawa, w tym i ustawy XII tablic, przejęły osoby świeckie
- iuris consulti.

ż 10. Źródła prawa w okresie przedklasycznym

Literatura: J. Linderski, Rzymskie zgromadzenia wyborcze od Sulli do Cezara, Wro-
cław 1966; W. Litewski, Historia, s. 56-70; T. Łoposzko, Rzymskie zgromadzenia ustawodaw-
cze w czasie trybunatu Publiusza Klodiusza, Acta UWr. 1263 Antiquitas 16/1992, s. 65-75;

H. Kupiszewski, Prawo rzymskie, s. 176-197.

ż 10. Źródła prawa w okresie przedklasycznym 51
I. Edykty urzędników

W okresie prawa przedklasycznego źródłami prawa były nadal zwyczaj
oraz leges (i zrównane z nimi plebiscyty) uchwalane na zgromadzeniach lu-
dowych. Ponieważ jednak zgromadzenia te rzadko zajmowały się prawem
prywatnym, a rozwój stosunków społeczno-gospodarczych, zwłaszcza rozwój
obrotu z peregrynami, wymagał coraz to nowych, doskonalszych uregulowań
prawnych, konieczna stała się ingerencja nowego podmiotu, który mógłby
szybko regulować te wynikające z potrzeby chwili sytuacje. Rozwiązywaniem
tych nowych problemów związanych z rozwojem państwa i jego ekspansją,
wzrostem produkcji, handlu i rzemiosła zajęli się urzędnicy (magistrafus) dzia-
łający w ramach przysługującego im imperium. Główną rolę w tworzeniu pra-
wa prywatnego poprzez wydawanie edyktów (edicta) odegrali urzędnicy spra-
wujący jurysdykcję, to jest pretorzy (praetor urbanus, praetor peregrinus),
później również namiestnicy prowincji oraz edylowie kurulni (aediies curu-
les) sprawujący jurysdykcję na targowiskach. Jak podaje Gaius: "Edykty są to
nakazy tych, którzy mają ius edicendi. Prawo zaś wydawania edyktów mają
urzędnicy narodu rzymskiego. Jednakże najpełniejsze prawo jest w edyktach
dwóch pretorów: miejskiego i dla peregrynów, których jurysdykcję w prowin-
cjach mają ich namiestnicy. Podobnie w edyktach edylów kurulnych, których
jurysdykcję w prowincjach narodu rzymskiego mają kwestorzy..." (G. l, 6:

Edicta sunt praecepta eorum, qui ius edicendi habent. Ius autem edicendi
habent magistratus populi Romani; sed amplissimum ius est in edictis duo-
rum praetorum, urbani et peregrini, quorum m provinciis iurisdictionem p rae-
sides earum habent; item in edictis aediiium curulium, quorum iurisdictionem
in provinciis populi Romani quaestores habent...). Urzędnicy ci obejmując
urząd ogłaszali na białej tablicy (album) program działalności na okres swej rocz-
nej kadencji (edictum perpetuum). Zapowiadali, jak będą korzystać zpowierzo-
nej im władzy. Pretor wydając swój edykt nie był związany postanowieniami
zawartymi w edyktach poprzedników. W praktyce wykształciła się jednak zasa-
da, że przejmował on z edyktu poprzednika te przepisy, które się sprawdziły,
uzupełniał jedynie, w miarę potrzeby, treść edyktu przez dodanie nowych roz-
wiązań. Te nowe rozwiązania otrzymywały z biegiem czasu nazwę od imienia
urzędnika, który pierwszy je wprowadził, np. actio Publiciana (por. Nb. 202),
interdictum Salvianum (por. Nb. 209). Największą rolę w tym zakresie ode-
grali praetor urbanus (powołany po raz pierwszy w 367 roku p.n.e.) i praetor
peregrinus (powołany po raz pierwszy w 242 roku p.n.e.), którzy wprowadzi-
li wiele nowych rozwiązań prawnych, jak np. środki ochrony pozaprocesowej
(por. Nb. 414-419), nową formę procesu (proces formułkowy - por. Nb. 357).

Nb. 59

52 Rozdział III. Źródła prawa



Początkowo pretor nie musiał ściśle przestrzegać własnego edyktu. Dopie-
ro lex Cornelia de edictis (z roku 67 p.n.e.), by zapobiec samowoli urzędni-
ków, wprowadziła zasadę, że pretorzy w swej działalności są_ związani nor-
mami umieszczonymi w edykcie.
60 W odniesieniu do ius civile prawo pretorskie spełniało trojaką funkcję. Jak

określił to Papinian (D. l, l, 7, l: Ius praetorium est, quod praetores introdu-
xerunt acliuvandi vel supplendi vel corrigendi iuris civilis gratia propter uti-

litatem publicam), mogło ono:

1) wspomagać (adiuvare) realizację przepisów ius civile, np. pretor ogłaszał,
w jaki sposób powołany przez prawo cywilne heres extraneus (por. Nb. 252}
może objąć spadek; zapowiadał udzielenie skargi ze stosunku prawnego

uznanego przez ius civile;

2) uzupełniać (supplere) ius civile, np. pretor udzielał ochrony prawnej tym

stosunkom, które w ius civile tej ochrony nie miały, gdyż powstały w wy-
niku rozwijającego się obrotu; udzielał skargi zbliżonej do skargi przewi-
dzianej w ius civile, gdy z punktu widzenia prawa cywilnego brak było
jakiegoś istotnego elementu (np. actio Publiciana - por. Nb. 202; actio

utiiis - por, Nb. 394);

3) poprawiać (corrigere) niesłuszne wg pretora normy ius civile, np. pretor

ogłosił w swym edykcie nowy porządek dziedziczenia (por. Nb. 249); udzielił
exceptio przeciw ważnym w świetle ius civile aktom zawartym pod wpły-
wem podstępu (dolus) i groźby (metus - por. Nb. 46, 387).

Prawo tworzone przez edykty urzędników stanowiło nowszą, w porówna-
niu z ius civile bardziej elastyczną i dostosowaną do zmieniających się wa-
runków społecznych i gospodarczych warstwę prawa rzymskiego (ius hono-
rarium - por. Nb. 15).

II. Wplyw jurystów na rozwój i doskonalenie prawa

61 Ponieważ jednak pretorzy (tak jak i inni urzędnicy) nie zawsze byli praw-
nikami, dlatego w swej działalności, zwłaszcza przy układaniu edyktu, opie-
rali się na radach i wskazówkach osób biegłych w prawie. Chociaż poglądy
jurystów rzymskich nie miały w tym okresie mocy prawnej, to jednak przy-
czyniły się one w znacznym stopniu do rozwoju i doskonalenia prawa.

Prawnicy okresu republiki, nazwani przez późniejszych veteres, zajmowa-
li się głównie działalnością praktyczną, która, jak to określił Cycero (De ora-
tore l, 212), polegała na cavere, agere i respondere. Cavere to układanie
formularzy aktów prawnych, np. cautio Muciana (por. Nb. 240), stipulatio

Nb. 60-61

ż11. Źródła prawa w okresie klasycznym

53

Aquiliana (por. Nb. 341). Agere to udzielanie pomocy stronom w toczącym
się procesie, głównie układanie formularzy procesowych. Responclere pole-
gało na udzielaniu porad prawnych zarówno magistraturom oraz sędziom, jak
i osobom prywatnym. Ten ostatni rodzaj działalności jurystów nabrał później
szczególnego znaczenia dla rozwoju prawa.

Za twórcę jurysprudencji jako nauki uważany jest Sextus Aelius Catus,
autor Tripertita, dzieła będącego, jak określił je Pomponius (D. l, 2, 2, 38),
kolebką nauki prawa (cunabula iuris). Dzieło to, napisane około 200 roku
p.n.e., składało się z trzech części: zawierało tekst ustawy XII tablic, interpre-
tację poszczególnych jej przepisów i wreszcie formuły odpowiednich legis
actiones (por. Nb. 267).

W II wieku p.n.e. żyli Maniius Manilius (autor zbioru formularzy do umo-
wy kupna-sprzedaży), Marcus lunius Brutus (autor de iure civili libri fres pracy
dydaktycznej w formie dialogu z synem) i Publius Mucius Scaevola, którzy,
jak określił to Pomponius, dali podstawy prawu cywilnemu (D. l, 2, 2, 39:

... Publius Mucius et Brutus et Manilius, qui fundaverunt ius civile).

Pod wpływem filozofii i retoryki greckiej rzymscy prawnicy I wieku p.n.e.
zaczęli podejmować pierwsze próby systematyzacji prawa (por. Nb. 9, 26).

Pod koniec okresu przedklasycznego żyli i tworzyli dwaj najwybitniejsi
prawnicy okresu republiki: Quintus Mucius Scaevola, autor dzieła Ius civile
(w 18 księgach) zawierającego prawdopodobnie pierwsze systematyczne uję-
cie całego prawa prywatnego, twórca tzw. cautio Miiciana ^fw. J^h JW}} vfl'ca?
Semus Sulpicius Rufus, autor pierwszego komentarza do edyktu, którym
zapoczątkował opracowywanie ius honorarium, oraz twórca licznych respon-
sa. Sławnym uczniem Q. Muciusa Sceavoli był Aquilius Gallus, twórca actio
doli (por. Nb. 323) i stipulatio Aquiliana (por. Nb. 341).

ż 11. Źródła prawa w okresie klasycznym

Źródło: Gaius, Instytucje. Z języka łacińskiego przełożył i wstępem opatrzył C. Kun-

derewicz. Oprać. J. Rezler, Warszawa 1982.

Literatura; J. Kodrębski, Sabinianie i Prokulianie. Szkoły prawa w Rzymie wczesne-
go cesarstwa, Łódź 1974; tenże, August a prawnicy rzymscy, ZN UL, Nauki Hum.-Społ.,
Seria I Z 69/1970, s. 53-64; tenże, Gaius i Pomponius jako nauczyciele prawa rzymskie-
go, ZN UL, Nauki Hum.-Społ., Seria I Z 108/1976, s. 15-28; K. Kolanczyk, O pochodzeniu
i stanowisku społecznym prawników rzymskich, CPH 7/1955, z. l, s. 227-284; H. Kupi-
szewski. Wpływ rzymskiego prawa prowincjonalnego w Egipcie na prawo rzymskie po-
wszechne, ZN UWr, Seria A, Nauki Społ. 34, Prawo VIII/1961, s. 37-53; M. Kurylowicz,
Historia, s, 50-61; W. Litewski, Historia, s. 85-116; J. Wislocki, Spór o Gaiusa, Czasopi-
smo Prawnicze i Ekonomicze 33/1945, z. 7-12, s. 93-98; J. Zabiocki, Ze studiów filozofii

Nb. 61

I. Zaprzestanie uchwalania leges

62 Nowa forma państwa - pryncypat, która powstała za panowania cesarza
Augusta, wpłynęła zasadniczo na sposób tworzenia prawa. August, nawiązu-
jąc do starych republikańskich instytucji ustrojowych, w pierwszych latach
pryncypatu utrzymał też republikańskie formy stanowienia prawa. Ich zmiana
następowała stopniowo, w miarę umacniania się władzy cesarskiej. Na po-
czątku okresu klasycznego - zwłaszcza za panowania pierwszego princepsa
- zbierały się jeszcze (choć w wynaturzonej formie) zgromadzenia ludowe,
które uchwalały ustawy. Całkowity zanik działalności zgromadzeń, a więc
i wydawania leges następuje dopiero pod koniec I wieku n.e.

D. Senatus consulta

63 Początkowo rolę zgromadzeń w zakresie ustawodawczym przejął senat
(D. l, 1,2, 9). Senat - ciało znane już w okresie archaicznym, będące orga-
nem doradczym króla - w okresie republiki pełnił doniosłe funkcje w zakre-
sie prawa publicznego. Początkowo wpływał też pośrednio na ustawodaw-
stwo zgromadzeń ludowych poprzez udzielanie auctoritas patrum, czyli za-
twierdzanie ustaw (i plebiscytów). Od lex Publilia Philonis z roku 339 p.n.e.
senat udzielił z góry auctoritas wszystkim przyszłym ustawom. Uchwały po-
dejmowane przez senat - senatus consulta, będące wskazówkami dla magi-
stratury, nie były w okresie republiki źródłem prawa prywatnego.

Od początku pryncypatu senat, o którego składzie decydował princeps, za-
czął coraz częściej zajmować się zagadnieniami prawa prywatnego, a jego uchwały
uzyskały moc ustawy, choć problem ten był dyskusyjny jeszcze w II wieku
n.e. (G. l, 4: Senatus consultum est quo d senatus iubet aląue constituit, idque
legis vicem optinet, quamvis fuerit quaesitum). Senatus consulta były wpraw-
dzie zrównane z ustawami, nigdy jednak nie nazywano ich leges.

Początkowo wniosek na posiedzeniu senatu mógł postawić każdy z sena-
torów, a przyjęta uchwała była na ogół opatrywana imieniem wnioskodawcy,
np. sc. Tertullianum, sc. Orfitianum (por. Nb. 250). W miarę umacniania się
władzy princepsa, sam cesarz przedstawiał na posiedzeniu senatu wniosek
(tzw. oratio Principis), który oczywiście był jednogłośnie uchwalany. Z biegiem
czasu senat ograniczył się jedynie do wysłuchania oratio, nie przeprowadzając

Nb. 62-63

ż 11. Źródła prawa w okresie klasycznym 55

nawet głosowania. Na przełomie U i III wieku n.e. i ta forma tworzenia prawa
zanikła.

III. Uporządkowanie edyktów

W początkach pryncypatu działali dalej republikańscy urzędnicy, zacho- 64
wując swe dotychczasowe kompetencje. Pretorzy i edylowie kurulni (oraz
namiestnicy prowincji) wydawali nadal swe edykty, choć nowe rozwiązania
prawne były przez nich wprowadzane coraz rzadziej. To zapewne, jak i nie-
chęć cesarzy, by w rękach urzędników pozostawała działalność prawotwór-
cza, doprowadziło do położenia kresu prawotwórczej działalności magistra-
tury. Na polecenie cesarza Hadriana, najwybitniejszy jurysta owych czasów
Salvius lulianus uporządkował około 130 roku n.e. teksty edyktów pretora
miejskiego i edyla kurulnego, prawdopodobne także pretora dla peregrynów
oraz namiestnika prowincji. Tak ustalony, jednolity tekst edyktu został za-
twierdzony przez senat w formie senatus consultum, a wszelkie ewentualne
jego zmiany w przyszłości należały wyłącznie do kompetencji cesarza. Od
tego momentu pretor z twórcy i wykonawcy prawa przekształcił się tylko
w jego wykonawcę. Ujednolicony tekst edyktu zaczęto nazywać, na wzór edyk-
tu wydawanego corocznie, edictum perpetuum lub edictum lulianum czy edic-
tum Salvianum, a nawet edictum Hadrianum.

Tekst edyktu, na podstawie licznych cytatów pochodzących z komentarzy
jurystów zachowanych w Digestach, został zrekonstruowany ostatecznie przez
niemieckiego romanistę Otto Lenela w dziele pt. Das Edictum perpetuum
(I wyd. - 1883, III wyd. - 1927).

IV. Konstytucje cesarskie

Miejsce dotychczasowych źródeł prawa (leges, edictd) zajęły konstytucje 65
(constitutiones) wydawane przez cesarzy oraz prawotwórcza działalność jurystów.

Od początków pryncypatu cesarze, korzystając z zatrzymanych dla siebie
uprawnień urzędników republikańskich, wydawali akty zwane konstytucjami
- consfitutiones. (G. 1,5: Constitutio principis es f quod imperator decreto vel
edicfo vel epistula constituit). Początkowo konstytucje te, nawiązując do ak-
tów wydawanych przez pretorów, przybierały formę edyktów (edictd). Edyk-
ty cesarskie były skierowane do ogółu, dotyczyły przeważnie kwestii admini-
stracyjnych. Czasem tylko regulowały kwestie prywatnoprawne. Najsłynniej-
szym edyktem jest Constitutio Antoniniana (por. Nb. 105).

Nb. 64-65

56 Rozdział III. Źródła prawa

Cesarze, poczynając od Augusta, udzielali też pisemnych instrukcji urzęd-
nikom, a zwłaszcza namiestnikom prowincji. Choć bezpośrednimi adresatami
tych instrukcji byli urzędnicy cesarscy, wiązały one jednak również podlegają-
cych im mieszkańców. Instrukcje te, zwane mandatami (wandala}, przybierały
rozmiary obszernych ksiąg - libri mandatorum. Zachowała się obszerna instruk-
cja (gnomon) dla dolnoegipskiego urzędnika finansowego, zwanego idios logos.

Dwa następne rodzaje konstytucji cesarskich, dekrety i reskrypty, wiążą
się z rozwojem nowej formy procesu - procesu nadzwyczajnego (cognitio
extra ordinem - por. Nb. 402), gdzie cesarz jako najwyższy urzędnik w pań-
stwie miał decydujący głos w prowadzonych przed sądem sporach. Dekrety
i reskrypty wywarły zasadniczy wpływ na rozwój prawa prywatnego.

Dekrety (decreta) były to rozstrzygnięcia spraw spornych, czyli wyroki
wydane w sprawach, które trafiały przed sąd cesarski w pierwszej instancji
lub w drodze apelacji, a w których cesarz występował w roli sędziego. Roz-
strzygnięcia te co prawda dotyczyły konkretnych spraw, jednakże na skutek
autorytetu cesarza wzorowano się na nich w analogicznych przypadkach.

Reskrypty (rescripta) stanowiły pisemną odpowiedź cesarza na pytanie
prawne, jakie w związku z toczącą się sprawą stawiali urzędnicy (epistula)
czy też zainteresowane strony (praeces, libelliis). Często zdarzało się, że
w swym reskrypcie cesarz rozstrzygał wątpliwe kwestie prawne, wprowadza-
jąc w ten sposób nowe zasady ogólne. Od III wieku n.e. reskrypty zaczęły
wypierać opinie jurystów i na wzór dekretów nabrały ogólnego znaczenia.

Choć czas i zakres obowiązywania poszczególnych rodzajów konstytucji
jest dyskusyjny, Rzymianie nie wątpili, iż "zachowują one moc ustawy, skoro
sam cesarz otrzymał władzę przez ustawę" (G. 1,5: ...Nęć umquam dubitatum
est, quin id legis vicem optineat, cum ipse imperator per legom imperium
accipiat).

V. Prawotwórcza działalność prawników

l. lus respondenci!

66 Charakterystycznym dla okresu klasycznego źródłem prawa była prawo-
twórcza działalność prawników. Wielcy prawnicy działali już w poprzednim
okresie (prawa przedklasyczego), udzielając rad i wskazówek urzędnikom oraz
osobom prywatnym. Wypowiedzi ich nie miały jednak mocy prawa. Zasadni-
cza zmiana nastąpiła dopiero za czasów Augusta, kiedy to cesarz przyznał
wybitnym prawnikom prawo udzielania wiążących opinii (ius respondenci!
ex auctoritate principis).

Nb. 66

ż11- Źródła prawa w okresie klasycznym 57

Opinia wydana, w związku z prowadzoną w sądzie sprawą, przez prawni-
ka mającego ius respondendi wiązała sędziego, który ograniczał się jedynie
do sprawdzenia, czy stan faktyczny przedstawiony juryście przez stronę jest
zgodny z rzeczywistością. Początkowo opinia jurysty miała moc wiążącą tyl-
ko w tym procesie, w związku z którym została wydana. Autorytet jurystów
sprawił jednak, że raz wydane przez nich opinie uwzględniano w analogicz-
nych sprawach. Zaczęto też nadawać znaczenie opiniom wyrażonym nie
w związku z konkretną sprawą, ale też sformułowanym w pracach napisanych
przez prawników {responsa, quaestiones). W ten sposób dzieła prawników
mających ius respondendi zaczęto stawiać na równi z obowiązującym pra-
wem, czyli zaczęto uważać je za źródła prawa (G. l, 7: Responsa prudentium
sunt sententiae et opiniones eorum, quibus permissum est iura condere... "Re-
sponsa prudentium są to zdania i opinie tych, którym zezwolono stanowić
prawa"). Ius respondendi otrzymywali tylko prawnicy osiadli w Rzymie. I choć
liczba prawników mających ten przywilej nie była znaczna, zdarzały się przy-
padki, że strony przynosiły sędziemu przeciwstawne opinie dwóch prawni-
ków. Kwestię tę rozstrzygnął cesarz Hadrian. Postanowił on, że Jeśli opinie
prawników są zgodne, to ich rozstrzygnięcie uzyskuje moc ustawy; jeśli jed-
nak są sprzeczne między sobą, sędziemu wolno pójść za którym zechce zda-
niem" (G. l, 7: ...Quorum omnium si in unum sententiae concurrunt, id quod
ita sentiunt, legis vicem optinet; si vero dissentiunt, iudici licet quam velit
sententiam sequi).

Prawnicy wywierali też wpływ pośredni na tworzenie prawa. Ponieważ 67
nagistratus (przede wszystkim pretor), a także sędziowie, nie mieli na ogół
wykształcenia prawniczego, zwracali się o pomoc i radę do jurystów. Tą dro-
gą wpływali oni zarówno na treść edyktów, jak i na wydawane wyroki. Jury-
ści wchodzili też w skład consilium principis (rady cesarskiej), gdzie przygo-
towywali projekty reskryptów i dekretów.

To właśnie dzięki twórczości prawników, różnorodności ich prac, finezyj-
nym, doskonałym rozwiązaniom prawnym przez nich sformułowanym prawo
rzymskie w pierwszych wiekach pryncypatu osiągnęło szczytowy moment swe-
go rozwoju; stąd pochodzi nazwa tego okresu - prawo klasyczne.

2. Szkoły prawa i najwybitniejsi juryści

Na początku pryncypatu juryści utworzyli dwie szkoły prawnicze. Zgodnie 68
z przekazem Pomponiusa (D. 1,2,2, 47) założycielem jednej był najwybit-
niejszy prawnik końca republiki i początku pryncypatu, nieprzejednany zwo-
lennik ustroju republikańskiego Marcus Antistius Labeo, propagator nowości
wprawie, twórca wielu trafnych definicji. Założycielem drugiej był zwolennik

Nb. 67-68

58 Rozdział III. Źródła prawa

władzy cesarskiej Gaius Ateius Capito. Nazwy tych szkół pochodzą, jednak
od ich późniejszych przedstawicieli - Proculusa (szkolą prokuliańska), na-
stępcy Labeona, i Masuriusa Sabinusa, następcy Capitona (szkolą sabiniań-

ska), autora dzieła Libri tres iuris civilis, do którego później pisano liczne
komentarze (Libri ad Sabinum). Różnice między szkołami nie dotyczyły kwe-
stii istotnych, miały charakter drugorzędny (np. kryterium dojrzałości chłop-
ców - por. Nb. 147, oznaczenie zapłaty przy kupnie sprzedaży - por. Nb. 293,
ustalenie właściciela rzeczy przetworzonej - por. Nb. 190). Dlatego też nie-
którzy sądzą, że były to głównie instytucje dydaktycze. Inni uważaj ą jednak,
że były to kierunki w nauce prawa oparte na różnych poglądach filozoficz-
nych - Sabinianie mieli się opierać na filozofii stoickiej, a Prokulianie na
perypatetyckiej. Wyrażane są też poglądy, iż były to grupy prawników sku-
piających się wokół wybitnych, rywalizujących ze sobą, jurystów.

69 W II wieku n.e. prawie wszyscy prawnicy byli związani z cesarzem, prze-
ważnie działali w kancelarii princepsa. Powodowało to powolne zanikanie
kontrowersji między nimi, a co za tym idzie - również, za panowania cesarza
Hadriana, samych szkół. Najwybitniejszymi prawnikami tego wieku byli: Pu-
blius Iuventius Celsus, piszący jasno i zwięźle, twórca takich sformułowań
jak: ius est ars boni et aequi (por. Nb. 10) oraz scire leges non hoc est verba
earum tenere, sedvim ac potestatem (D. l, 3, 17: "znać ustawy to nie znaczy
trzymać się ich słów, lecz istoty i sensu") oraz Salvius lulianus - autor ujed-
noliconego tekstu edyktu pretorskiego, twórca wielu nowych rozwiązań, jak
np. nova ciausula luliani (por. Nb. 249). W II wieku n.e. żyli też Sextus
Pomponius - autor wielu prac, z których najsławniejsze jest dzieło pt. Enchi-
ridion, w którym zawarł on rys historii prawodawstwa rzymskiego, a także
Gaius - autor słynnego podręcznika do nauki prawa (por. Nb. 71). Na prze-
łomie II i III wieku żył i tworzył Aemilius Papinianus, według wielu najzna-
komitszy prawnik rzymski, zwany "księciem rzymskich jurystów", który, zda-
niem Cujaciusa, miał wśród prawników taką pozycję, jak Homer wśród poe-
tów. Na III wiek n.e. przypada twórczość luliusa Paulusa i Domitiusa Ulpiana,
autorów dzieł o charakterze kompilatorskim, z których najchętniej korzystali
kodyfikatorzy justyniańscy (prawie 1/2 Digestów to wyjątki z pism tych ju-
rystów). Wreszcie epigonem okresu klasycznego był Herennius Modestinus
- autor wielu dzieł, m.in. De excusationibus, jedynej pracy w prawie klasycz-
nym napisanej w języku greckim.

70 Juryści okresu klasycznego tworzyli swe dzieła w formie zbiorów kazui-
stycznych rozstrzygnięć (quaestiones, disputationes, responsa, epistulae), ele-
mentarnych podręczników do nauczania prawa w szkołach prawniczych (in-
stitutiones, regulae), komentarzy do poszczególnych ustaw, edyktów, dzieł

Nb. 69-70

ż 9. Źródła prawa w okresie archaicznym 59

dawniejszych prawników, a także opracowań monograficznych poszczegól-
nych kwestii prawnych (de fideicomissis, de manumissionibus); pisali też
digesta (digerere - zbierać, łączyć) - dzieła wielkiej objętości, stanowiące
systematyczne ujęcie całego prawa, dotyczące zarówno ius ćmie, jak i ius
honorarium.

Dzieła jurystów z okresu klasycznego (poza nielicznymi wyjątkami) nie
zachowały się do naszych czasów. Wyrywkowe wiadomości o ich treści czer-
piemy głównie z Digestów justyniańskich oraz nielicznych znalezisk papiru-
sowych. Te zachowane fragmenty pozwoliły na częściowe odtworzenie prac
jurystów. Dokonał tego romanista niemiecki Otto Lenel w dwutomowym dzie-
le: Palingenesia iuris civilis, 1889.

3. Instytucje Gaiusa

Dla poznania prawa klasycznego wyjątkowe znaczenie mają Instytucje
Gaiusa. Gaius, tajemniczy prawnik z II wieku n.e., napisał wiele dzieł, jak np.
komentarz do ustawy XII tablic, dzięki któremu można odtworzyć kolejność
przepisów tego najstarszego pomnika prawa rzymskiego; komentarze do edyktu
pretora miejskiego i namiestnika prowincji. Zasłynął jednak u potomnych jako
autor elementarnego podręcznika - Institutiones napisanego ok. 160 roku n.e.,
składającego się z 4 ksiąg (które w XIX wieku zostały podzielone przez wy-
dawców na paragrafy). Dzieło to zachowało się prawie w całości na palimp-
seście (czyli pergaminie zapisanym wielokrotnie - na tekście Instytucji Gaiu-
sa były napisane listy św. Hieronima) weroneńskim odkrytym w 1816 r. przez
B. Niebuhra, a także częściowo na papirusach znalezionych w Egipcie w la-
tach 1927 i 1933.

Dzięki temu podręcznikowi można poznać rzymskie instytucje prawne,
które zostały usunięte z kodyfikacji justyniańskiej, jak np. proces legisakcyj-
ny, manicipatio, in iure cessio, consortium ercto non cito. Dzięki niemu moż-
na prześledzić, jakim zmianom uległy instytucje prawne od okresu klasyczne-
go do prawa justyniańskiego. Układ zaś tego podręcznika - podział materiału
na prawo dotyczące osób - ius quod ad personas pertinet (dzisiejsze prawo
osobowe i rodzinne) księga I; prawo dotyczące rzeczy - ius quod ad res per-
tinet (dzisiejsze prawo rzeczowe, spadkowe i zobowiązania) księga II i III;

oraz prawo dotyczące powództw - ius quod ad actiones pertinet (dzisiejsze
prawo procesowe) księga IV - w decydującej mierze zaważył nie tylko na
systematyce Instytucji justyniańskich, ale poprzez te ostatnie na późniejszych
dziejach systematyki prawa (por. Nb. 27).

Cytując Instytucje Gaiusa po dużej literze G. podaje się numer księgi i pa-
ragrafu, np. G. 1,8.

Nb. 71

60 Rozdział III. Źródła prawa

ż 12. Źródła prawa w okresie poklasycznym

Literatura: K. liski, W. Maciejewski, Technika redagowania Kodeksu Teodozjusza na
tle ustawodawstwa antynestoriańskiego, CPH 48/1996 z. 1-2, s. 31^5; H. Kupiszewski,
Prawo rzymskie, s. 198-214; tenże, "Kodeks" w świecie antycznym. Przegląd Humani-
styczny 30/1986, Nr 9-10, s. 1-11; W. Litewski, Historia s. 126-145.

I. Pierwsze zbiory konstytucji cesarskich

72 Koncentracja władzy w ręku cesarza, zwanego obecnie dominus, a nie
princeps, doprowadziła do usunięcia reliktów ustroju republikańskiego.
Cesarz zdominował wszystkie organy władzy; również cała władza ustawo-
dawcza była skupiona w jego ręku. Wydawał on konstytucje przede wszyst-
kim w formie leges generales (które zastąpiły edykty) i reskryptów. Konsty-
tucje w tym okresie (na wzór najważniejszego źródła prawa okresów wcześ-
niejszych) zaczęto nazywać leges. Początkowo konstytucje były wydawane
w imieniu obu współwładców dla całego cesarstwa, które uległo podziałowi
na część wschodnią! zachodnią ostatecznie w 395 roku n.e. Od 429 roku n.e.
konstytucje wydane w jednej połowie cesarstwa uzyskiwały moc obowiązu-
jącą w drugiej połowie dopiero po zatwierdzeniu ich przez jej władcę. Do
końca IV wieku n.e. konstytucje cesarskie były pisane w języku łacińskim.
Później we wschodniej części imperium coraz częściej zaczęły ukazywać się
konstytucje pisane po grecku. Liczba konstytucji szybko wzrastała, były one
dostępne tylko w Rzymie, Konstantynopolu i niektórych większych miastach,
co powodowało, że nawet urzędnicy, przy rozpatrywaniu konkretnej sprawy
w sądzie, mieli kłopoty z odszukaniem właściwych przepisów. Tej sytuacji
próbowano zaradzić, tworząc pod koniec III wieku n.e. dwa prywatne zbiory
konstytucji, czyli kodeksy. Słowo "kodeks", określające dotychczas książkę
o związanych drewnianych lub skórzanych kartach (w odróżnieniu od zwoju
- biblionu) zaczęło w terminologii prawniczej oznaczać od tej pory zbiór kon-
stytucji cesarskich. Codex Gregorianus z 293 roku n.e. zawierał zbiór kon-
stytucji od cesarza Hadriana do 293 roku, a uzupełniał go Codex Hermoge-
nianus z 295 roku. Oba kodeksy zostały sporządzone za panowania cesarza
Dioklecjana przez bliżej nieznanych urzędników; miały one charakter tylko
pomocniczy, a do naszych czasów dochowały się jedynie pośrednio.

73 Zupełnie odmienny charakter miał Codex Theodosianus z 438 roku n.e.,
zawierający konstytucje od 312 roku. Powstał on z inicjatywy samego cesarza
Teodozjusza II i był zbiorem oficjalnym, urzędowym, co powodowało, że
konstytucje wydane po 312 r. obowiązywały nadal tylko wtedy, gdy zostały

Nb. 72-73

ż 12. Źródła prawa w okresie poklasycznym 61

włączone do kodeksu i tylko w wersji w nim ustalonej. Kodeks teodozjański
zawierał konstytucje głównie dotyczące prawa publicznego i dlatego po jego
ogłoszeniu w zakresie prawa prywatnego nadal posługiwano się kodeksem
gregoriańskim i hermogeniańskim.

Kodeks dzielił się na 16 ksiąg, te zaś tematycznie na tytuły zawierające
konstytucje ułożone w porządku chronologicznym. Codex Theodosianus opu-
blikowano we wschodniej części cesarstwa z mocą obowiązującą od 1.1.439 r.
n.e., w zachodniej części przyjęty został przez Walentyniana III.

Konstytucje wydane w okresie od 438 do 468 roku n.e. nazywane są^Vo-
vellae Posttheodosianae. Sporządzono trzy zbiory tych nowel, które tradycyj-
nie dołączane są do Kodeksu teodozjańskiego.

II. Próby uporządkowania ius

Sędziowie-urzędnicy okresu poklasycznego mieli wielkie trudności przy 74
rozstrzyganiu sporów zarówno ze względu na ogromną liczbę konstytucji ce-
sarskich, jak też na trudności powstałe przy korzystaniu z opinii jurystów.
W tym bowiem okresie nie przywiązywano wagi do tego, czy wypowiedź
wyszła spod pióra jurysty mającego ius respondenci, czy też nie. Uważano,
że wszystkie opinie jurystów klasycznych mają taką samą moc prawną. To
dawne prawo, w odróżnieniu od konstytucji cesarskich, zwanych wówczas
leges, zaczęto nazywać ius (ius antiquum, ius vetus). Wielokrotnie zdarzało
się, że strony przedstawiały sędziemu po kilka sprzecznych opinii prawników
dotyczących tej samej kwestii. Trudnościom tym cesarze starali się kilkakrot-
nie zaradzić poprzez wydawanie tzw. ustaw o cytowaniu, zawierających wska-
zówki, jak w takim przypadku ma postąpić sędzia. Najbardziej znaną z kon-
stytucji o cytowaniu jest konstytucja raweńska Teodozjusza II z 426 roku
n.e. Postanawiała ona, że odtąd moc obowiązującą mają jedynie pisma pię-
ciu jurystów klasycznych: Gaiusa, Papiniana, Paulusa, Ulpiana i Modestyna.
W przypadku różnic w danej kwestii między tymi jurystami decydowało zda-
nie większości, przy równej liczbie opinii decydowała opinia Papiniana. Je-
dynie gdy ten ostatni jurysta nie wypowiadał się, sędzia miał swobodę przy-
łączenia się do wybranej przez siebie opinii. Konstytucja raweńska na 12 lat
przyniosła pewne uporządkowanie ius, ale przy włączeniu jej do Kodeksu
teodozjańskiego dodano klauzulę, na mocy której w sądzie można było powo-
ływać się również na jurystów, których opinie przytaczało pięciu prawników
wymienionych w konstytucji raweńskiej, na skutek czego cała reforma zosta-
ła pozbawiona swego pierwotnego sensu.

Nb. 74

W okresie prawa poklasycznego zasadniczej zmianie uległa juryspruden-
cja. Juryści tego okresu pracowali głównie w kancelarii cesarskiej. Pozostając
w cieniu cesarza byli prawie zawsze anonimowi (z imienia znani są tylko
Arcadius Charisius i Hermogenianus, prawdopodobnie twórca kodeksu her-
mogeniańskiego). Przytłoczeni wielkimi osiągnięciami jurystów klasycznych
nie tworzyli oni żadnych samodzielnych dzieł, a jedynie przetwarzali i dosto-
sowywali do zmieniających się warunków prace swych poprzedników. Ich
opracowania polegały głównie na upraszczaniu tekstów i wyjaśnianiu trud-
niejszych zagadnień. W ten sposób powstały Pauli Sententiae - zbiór zwię-
złych zasad prawnych spisany być może jeszcze w ostatnich latach III wieku
n.e. przez anonimowego prawnika i jedynie opatrzony imieniem wielkiego
jurysty żyjącego wcześniej. Podobny charakter miały też przypisywane Ul-
pianowi Tituli ex corpore Ulpiani - elementarne opracowanie podręczniko-
we z początków IV wieku n.e.

Przeróbki i uproszczenia były tym bardziej przydatne, iż w okresie tym
nastąpił upadek kultury prawnej. Kryzys ekonomiczny imperium i nawrót do
gospodarki naiuia'nic) yyvnwiwv.'^., ?e wyszukane konstrukcje prawne wy-
pracowane przez jurystów klasycznych stały się wręcz niezrozumiałe. Także
cesarze rzymscy, częstokroć pochodzący z prowincji, nie znali dobrze i nie
rozumieli rozwiązań prawa klasycznego. W ich konstytucjach zaznacza się
coraz silniejszy wpływ tradycji hellenistycznych i orientalnych. W praktyce
stosowano prawo lokalne. Posługiwano się uproszczonymi pojęciami, zrozu-
miałymi dla miejscowej ludności. Zatarły się różnice między takimi pojęcia-
mi, jak np. posiadanie, własność, prawa na rzeczy cudzej. Dlatego też mówi
się, iż w okresie prawa poklasycznego nastąpiła wulgaryzacja prawa. Samo
słowo yulgaris, czyli ludowe, pospolite, powszechne nie miało jednak pejora-
tywnego, jak obecnie, znaczenia, a tzw. w dzisiejszej nauce "prawo wulgar-
ne". Choć nie tak finezyjne jak prawo klasyczne, wypracowało szereg rozwią-
zań prawnych przyjętych przez późniejsze ustawodawstwa, aż po dzień dzi-
siejszy, np. przeniesienie własności poprzez kupno-sprzedaż, kształtowanie
się zasady swobody umów, zwiększenie roli formy pisemnej.

Wulgaryzacja prawa była zjawiskiem bardziej powszechnym w Cesarstwie
Zachodnim. W Cesarstwie Wschodnim jej rozwój ograniczały prawa lokalne
i wyższy poziom kultury prawnej. Tendencje klasycystyczne rozwijały się tam
głównie pod wpływem szkól prawniczych działających w Bejrucie i Kon-
stantynopolu. Program nauczania tych szkół był oparty na starym prawie
- ius (które studiowano przez cztery lata), dzięki czemu klasyczna kultura
prawna przetrwała tam aż po czasy cesarza Justyniana.

Nb. 75-76

ż 12. Źródla prawa w okresie poklasycznym 63
IV. Przedjustyniańskie próby kodyfikacji leges i ius

Oprócz zbiorów konstytucji cesarskich (kodeksów) w okresie poklasycz-
nym podejmowano też próby sporządzenia zbiorów zawierających jednocześ-
nie stare ius i nowe leges. Zbiorami takimi były:

a) tzw. Fragmentu Yaticana z końca IV wieku n.e., zawierające wyjątki z pism
Papiniana, Ulpiana i Paulusa oraz konstytucje cesarskie (głównie Diokle-
cjana);

b) tzw. Collatio legum Mosaicarum et Romanarum - zbiór sporządzony
w końcu IV lub początkach V wieku n.e., będący porównawczym zesta-
wieniem przepisów prawa Mojżeszowego i rzymskich zasad prawnych
wybranych z konstytucji znajdujących się w kodeksach gregoriańskim
i hermogeniańskim oraz w dziełach Gaiusa, Papiniana, Paulusa, Ulpiana
i Modestyna;

c) tzw. Leges Saeculares, czyli Księga syryjsko-rzymska, sporządzona w V wie-
ku n.e. na Wschodzie, zawierająca fragmenty ius i leges;

d) tzw. Consultatio veteris cuiusdam iurisconsuiti - powstały w V lub po-
czątkach VI wieku zbiór opinii prawnych oparty na Pauli Sententiae
i wybranych konstytucjach z kodeksów gregoriańskiego, hermogeniańskie-
go i teodozjańskiego;

e) tzw. Scholia Sinaitica - fragment komentarza zawierający krótkie objaś-
nienia do dzieła Ulpiana Libri ad Sabinum,

Po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego (476 rok n.e.) germańscy władcy
wydawali urzędowe zbiory praw dla ludności rzymskiej zamieszkałej na pod-
bitych terenach. Były to:

a) Lex Romana Yisigothorum lub Breviarium Alarici, zbiór wydany na po-
lecenie Alaryka II, króla Wizygotów, w 506 roku. Zawierał on wyciągi
z Kodeksu teodozjańskiego i Nowel postteodozjańskich oraz skrót Insty-
tucji Gaiusa, wybór fragmentów Sentencji Paulusa, Responsów Papiniana,
a także wyjątki z konstytucji umieszczonych w kodeksach gregoriańskim
i hermogeniańskim;

b) Edictum Theodorici, przeznaczony tak dla Rzymian, jak i dla Germanów,
zbiór ogłoszony przez Teodoryka Wielkiego, króla Ostrogotów, w końcu
V lub w początkach VI wieku n.e. obejmujący fragmenty konstytucji (z ko-
deksów gregoriańskiego, hermogeniańskiego i teodozjańskiego). Sentencji
Paulusa i innych pism prawników;

c) Lex Romana Burgundionum, zbiór sporządzony przez króla Burgundów
Gundobada w końcu V wieku n.e., zawierający fragmenty konstytucji oraz
wyjątki z Sentencji Paulusa i Instytucji Gaiusa.

Nb. 77-78

64 Rozdział III. Źródła prawa

ż 13. Źródła prawa justyniańskiego

Źródło: Instytucje Justyniana. Z języka łacińskiego przełożył i przedmową, opatrzył
C. Kunderewicz, Warszawa 1986.

Literatura: W. Ktnylowicz, Historia, s. 62-79; tenże. Nowe problemy prawa justy-
niańskiego, Folia Soeietatis Scientiarum Lublinensis 25/1983, Hum. 2, s. 67-71; W. Litew-
ski, Historia, s. 145-157.

79 Po objęciu rządów w 527 r. n.e. Justynian I pragnął odbudować dawną
świetność państwa rzymskiego poprzez zjednoczenie cesarstwa zachodniego
i wschodniego oraz uporządkowanie prawa.

Już w roku 528 n.e. powołał on komisję, która zebrała konstytucje cesar-
skie w zbiorze określanym później jako codex vetus. Jednak po opracowaniu
następnych części kodyfikacji okazało się, że zachodzą między nimi sprzecz-
ności, co spowodowało konieczność opracowania nowego kodeksu. Tekst co-
dex vetus nie dochował się do naszych czasów.

W roku 530 n.e. Justynian powołał nową komisję złożoną z praktyków
i profesorów, na czele której stanął Trybonian pełniący funkcję ministra spra-
wiedliwości (quaestor sacri palafii). Komisja ta miała uporządkować stare
ius. Mimo że prace jej były zaplanowane na 10 lat, kodyfikatorzy (zwani też
kompilatorami, czyli zbierającymi i porządkującymi prawo) wywiązali się ze
swego zadania bardzo szybko. Już w roku 533 n.e. przedstawiono cesarzowi
dzieło zwane Digestami lub Pandektami. Inne komisje, również pod przewod-
nictwem Tryboniana, przygotowały Instytucje (533 r. n.e.) oraz nową wersję
Kodeksu, tzw. Codex repetitae praelectlonis (534 r. n.e.). Każdą z tych czę-
ści kodyfikacji ogłosił Justynian, wydając wprowadzającą konstytucję.

80 "Najtrudniejszym zadaniem było ułożenie dzieła, które sam Justynian po-
stanowił nazwać Digesta vel Pandectae (Const. Deo auctore 12), będącego
wyborem pism prawników. Opracowanie ogromnego materiału, jaki stanowi-
ły prace jurystów (ponad 2000 ksiąg; więcej niż 3 miliony wierszy), wyma-
gało nie tylko długiego czasu, ale i odpowiedniej organizacji. Dlatego też
istnieją różne hipotezy starające się wyjaśnić, w jaki sposób komisja wywią-
zała się ze swego zadania zaledwie w ciągu 3 lat. Powszechnie przyjęta hipo-
teza, sformułowana przez niemieckiego uczonego F. Bluhmego głosi, iż cały
materiał podzielono na masy: tzw. masę sabiniańską, którą stanowiły libri ad
Sabinum (por. Nb. 68), czyli komentarze do prawa cywilnego; masę edyktal-
ną, zawierającą komentarze do edyktów, oraz masę papiniańską, którą stano-
wiły dzieła Papiniana i prace związane z jego twórczością. Pozostałe księgi
tworzyły dodatek, czyli appendix. Poszczególnymi masami zajęły się pod-
komisje, co pozwoliło usprawnić pracę. Inna hipoteza głosi, iż już wcześniej

Nb. 79-80

ż 13. Źródła prawa justyniańskiego 65

istniał jakiś zbiór starego ius, na którym oparli się kompilatorzy (tzw. pre-
digesta).

Wybrany materiał pochodzący z prac 38 prawników (3 z okresu przedkla-
sycznego - Aelius Gallus, Q. Mucius Scaevola pontifex, Alfenus Varus - 33
z okresu klasycznego i 2 okresu poklasycznego - Hermogenianus i Arcadius
Charisius) komisja podzieliła na 50 ksiąg; te zaś (z wyjątkiem ksiąg 30-32)
tematycznie na tytuły. W tytule umieszczono fragmenty dzieł jurystów. Przy
każdym fragmencie zaznaczono w inskrypcji od jakiego jurysty i z jakiego
dzieła on pochodzi. Dłuższe fragmenty podzielono w średniowieczu na para-
grafy, pierwsze zdanie fragmentu oznaczono literami pr. = principium, czyli
początek.

Obecnie cytując Digesta należy po literze D. podać cyfrę oznaczającą nu-
mer księgi, następnie tytułu oraz fragmentu i paragrafu (lub skrót pr.), np.
D. 12, l, 3; D. 13, 6, 17 pr.

Prawie całe Digesta zawierają materiał dotyczący prawa prywatnego, je-
dynie księgi 47 i 48 (libri terribiles) poświęcone są prawu karnemu.

Digesta zostały wprowadzone konstytucją (z 16X11533 r. n.e.), zwaną
od pierwszych słów Tanta/Dedoken, i stały się obowiązującym prawem (od
30X11533 r. n.e.).

Justynian pragnął stworzyć dzieło będące pewnym, nie podlegającym dys-
kusji źródłem prawa, dlatego też zabronił pisania komentarzy i porównywa-
nia go ze źródłami, z których zostało ułożone (prawdopodobnie w tym celu
kazał spalić starą literaturę), oraz dokonywania skrótów (Const. Deo auctore
12-13). Wszelkie zakazane prace miały być zniszczone, a ich autorzy ukarani
karami przewidzianymi dla fałszerzy (Const. Tania 21-22). W praktyce jed-
nak zakazu tego nie przestrzegano nawet za życia Justyniana.

Do naszych czasów dochowało się kilka rękopisów Digestów, najstarszy
z nich, z VI wieku, znajduje się obecnie we Florencji (tzw. Florentina).

Następna część kodyfikacji - Instytucje {Institutiones) - są podręczni- 81
kieni do nauki prawa wzorowanym głównie na Instytucjach Gaiusa. Pod-
ręcznik ten, opracowany przez Tryboniana i profesorów prawa (Theophilusa
z Konstantynopola i Dorotheusa z Berytu), został wprowadzony konstytucją
Imperatoriam maiestatem 21 XI 533 r. n.e. i stał się (od 30X11533 r.n.e.)
również obowiązującym prawem (czym różni się od dzisiejszych podręcz-
ników). W odróżnieniu od Instytucji Gaiusa w Instytucjach justyniańskich
księgi zostały przez kompilatorów podzielone tematycznie na tytuły, a tytu-
ły (w średniowieczu) na paragrafy. Cytując obecnie Instytucje justyniańskie
po literze I. podaje się numer księgi, tytułu i paragrafu (lub skrót pr.), np.
I. 3, 16, 2 lub I. 3, 24 pr.

Nb. 81

66 Rozdział III. Źródła prawa

82 Ogłoszony konstytucją Cordi 16 XI 534 r. Codex (zwany też Codex repe-
titae praelectionis) zawiera konstytucje od cesarza Hadriana po konstytucje
samego Justyniana. Codex ten składa się z 12 ksiąg podzielonych tematycznie
na tytuły, które zawierają konstytucje ułożone w porządku chronologicznym.
Dotyczą one prawa prywatnego, karnego, administracyjnego, finansowego
i kościelnego. Każda konstytucja poprzedzona jest inskrypcją zawierającą imię
cesarza - autora konstytucji, oraz wzmiankę o adresacie. Po treści konstytucji
znajduje się subskrypcja informująca o miejscu i dacie wydania konstytucji.
Cytując Codex po literze C. podaje się numer księgi, tytułu, konstytucji i para-
grafu (lub skrót pr.), np. C. 3, 34, 14, 2 lub C. 5, 9, l pr.

83 Cesarz upoważnił komisje układające Digesta i Kodeks do wprowadzenia
niezbędnych zmian tekstów w celu dostosowania zebranego materiału do aktual-
nego stanu prawnego. Korzystając z tego uprawnienia komisje nie tylko wy-
kreślały pewne słowa czy całe rozważania jurystów (np. dotyczące własności
kwirytarnej), czasami zastępowały je innymi - współczesnymi odpowiednika-
mi danej instytucji (np. słowo mancipatio słowem traditio), ale też w poważ-
niejszy sposób ingerowały w treść fragmentu danego jurysty czy starej kon-
stytucji, zmieniając całkowicie pierwotny sens (np. przez wykreślenie lub do-
danie słowa "nie"). Zmiany dokonane przez kompilatorów nazywane są in-
terpolacjami (interpolationes) lub emblematu Triboniani.

84 Po zakończeniu kodyfikacji Justynian wydawał nadal nowe konstytucjea
które zawierały niekiedy bardzo ważne postanowienia zmieniające dotyclr
czasowy porządek prawny (np. wprowadziły nowy porządek dziedziczenia
beztestamentowego - por. Nb. 251). Nazywano je Nowelami (Novellae). Sąj
one uzupełnieniem kodyfikacji justyniańskiej. |

85 Urzędowego zbioru wydanych przez siebie Nowel Justynian nie sporządził.!
Pojawiły się natomiast zbiory prywatne, a mianowicie: Epifome luliani spo-|
rządzona ok. 556 r. przez profesora prawa w Konstantynopolu oraz Authen-is
ticum i tzw. Edicta lusfiniani. j|

Ustawodawstwo Justyniana obowiązywało we Wschodnim Cesarstwie aż
do jego upadku (1453 rok n.e.). Na Zachodzie, gdzie po upadku Cesarstwa
(476 rok n.e.) posługiwano się leges Romanae barbarorum (por. Nb. 78),
kodyfikacja justyniańska została wprowadzona na terenie części Italii w roku
534 n.e. Ustawodawstwo Justyniana rychło jednak popadło w zapomnienie,
aż do XI wieku, kiedy to "odkryli" je glosatorowie (por. Nb. 422). Dziełem
glosatorów było ułożenie zbioru składającego się z 4 części: Kodeksu, Di-
gestów, Instytucji i Nowel, do których dołączono Libri Feudorum oraz usta-,^
wy cesarzy niemieckich Fryderyka I i Fryderyka II. W wiekach średnich cai
ten zbiór zaczęto - dla odróżnienia go od zbioru prawa kanonicznego Corpu

Nb. 82-85

ż 13. Źródła prawa justyniańskiego 67

luris Canonici - nazywać Corpus lurls Civills. W druku nazwa ta została po
raz pierwszy użyta przez Dionizego Gothofredusa w genewskim wydaniu
z roku 1583.

Najlepsze i najbardziej rozpowszechnione wydanie Corpus luris Civilis
zostało sporządzone w Berlinie w latach 1872-1895 i było wielokrotnie wzna-
wiane. Tom I zawiera Institutiones w opracowaniu Paula Krugera oraz Di-
gesta w opracowaniu Theodora Mommsena i P. Krugera, tom II - Codex
w opracowaniu P. Krugera, tom III - Novellae w opracowaniu Rudolpha
Schoella i Wilhelma Kroiła.

Nb. 85

Część I. Prawo dotyczące osób

Rozdział IV. Osoby

ż 14. Prawo dotyczące osób w systematyce Instytucji Gaiusa

Literatura: W. Wolodkiewicz, Rzymskie korzenie, s. 62-65.

Podział Instytucji Gaiusa opiera się na wyodrębnieniu trzech podstawo- 86
wych grup zagadnień, w zależności od tego, czy dotyczą one osób (personae),
rzeczy (res), czy też skarg-powództw (actiones). G. 1,8: Omne autem ius quo
utimur, vel ad personas pertinet vel ad res vel ad actiones. Et prius videamus
de personis. Zgodnie z tym podziałem na początku swego wykładu Gaius
zajął się prawem dotyczącym osób.

Pod pojęciem persona Rzymianie rozumieli każdą osobę. Prawnicy rzym-
scy starali się określić, jakie uprawnienia i obowiązki ma dana osoba w za-
leżności od jej sytuacji w społeczeństwie, państwie i rodzinie. Dlatego też
w księdze pierwszej zajął się Gaius omówieniem zagadnień, które we współ-
czesnych systematykach stanowią prawo osobowe (są umieszczane w odręb-
nym tytule lub w części ogólnej kodeksu, jak np. w polskim Kodeksie cywil-
nym) i rodzinne (stanowiące odrębny tytuł czy też są uregulowane w odręb-
nym kodeksie, jak np. w polskim Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym).

ż 15. Osoby fizyczne

Litesatura: 7. Biezunska-Małowist, M. MalowisI, Niewolnictwo, Warszawa 1987; R. Ka-
mienik, Libertus ingratus, Acta UWr. 497 Antiquitas 9/1983, s. 63-81; A. Krawczuk, Virtutis
ergo-Nadanie obywatelstwa rzymskiego przez wodzów republiki, Kraków 1965; J. Krzy-
nówek, Granice praepositio przy actio exercitoria, PK. 37/1994, Nr 3-4, s. 175-189; tenże,
Prawne konsekwencje ustanowienia (praepositio) w rzymskich źródłach prawniczych. Studia
luridica 34/1997, s. 73-106; tenże. Geneza actio institoria i exercitoria, [w:] Profesorowi

Nb. 86

70 Rozdział IV. Osoby

Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 169-196; tenże. Odpowiedzialność

przedsiębiorcy (exercitor) w prawie rzymskim. Actio exercitoria, actio institoria. Warsza-
wa 2000; F. Longchamps de Berier, Nietykalność posła w Rzymie okresu pryncypatu, PK
37/1994, s. 165-174; B. Łapicki, Poglądy prawne niewolników i proletariuszy rzymskich,
Łódź 1955; W. Osuchowski, Constitutio Antoniniana, RTK 10/1963, z. 4, s. 65-82; M Sta-
szków, Uwagi o sytuacji prawnej jeńców wojennych w źródłach rzymskich i doktrynie
prawnej średniowiecza, Acta UWr. 125, Prawo 32/1970, s. 157-162; J. Urbanik, "Auctorati"
i "auctoratio" w prawie rzymskim, CPH 47/1995, z. 1-2, s. 155-170; A. Wiliński, Studia
nad alienacją niewolników w rzymskim prawie prywatnym: Sprzedaż niewolnika z zastrze-
żeniem miejsca pobytu, CPH 24/1972, z. l, s. 1-34; tenże. Sprzedaż niewolnika z zastrze-
żeniem niewyzwalania, Annales UMCS Sec.G. lus 19/1972, s. 29-52; tenże, Ustawy Kon-
stantyna Cod. Th. 9, 12, De emendatione seryorum na tle historycznego rozwoju "iuris
vitae ac necis" pana niewolnika, RTK 10/1963, z. 4, s. 177-195; M Wojciechowska, Na-
dawanie obywatelstwa rzymskiego mieszkańcom Afryki. Przykład Lepcis Magna, [w:] Świat
antyczny. Warszawa 1988, s. 141-169; M Zablocka, Polityka dynastii julijsko-klaudyj-
skiej wobec wyzwoleń i wyzwoleńców, PK 27/1984, Nr 1-2, s. 223-239; tejże. Nadawa-
nie obywatelstwa rzymskiego, PK 36/1993, Nr 1-2, s. 215-222; J. Zablocki, "Postumus"
w Noctes Atticae Aulusa Gelliusa, PK 40/1997, Nr 1-2, s. 255-262; /. Żeber, "Peculium"
w terminologii wcześniejszego prawa rzymskiego, Acta UWr. 138 Prawo 34/1971, s. 117-126;

tenże. Uwagi o terminologii peculium profecticium, Acta UWr. 234 Przegląd Prawa i Ad-
ministracji 5/1974, s. 237-242; tenże, "Pusilla pecunia", Acta UWr. 245 Prawo 45/1975,
s. 215-218; M. Żolnierczuk, Wykupienie się z niewoli w rzymskim prawie klasycznym,
Annales UMCS, Sec.G. lus 23/1976, s. 87-121.

I. Wolni - niewolnicy

l. Uwagi wstępne

87 W państwie rzymskim, podobnie jak w innych państwach starożytnych,
położenie prawne osoby zależało od tego, czy była ona wolna, czy nie. Dla-
tego też i u Gaiusa podział ten legł u podstaw rozważań o prawie dotyczącym
osób (G. l, 9: Et quidem summa divisio de iure personarum haec est, quod
omnes homines aut liberi sunt aut servi). Po stwierdzeniu, że wszyscy ludzie
dzielą się na wolnych i niewolników, Gaius nie kontynuuje rozważań na temat
tych ostatnich. Jest to zrozumiałe z punktu widzenia Rzymian, gdyż niewol-
nicy byli traktowani jak rzeczy-osoby. Jednakże sytuację prawną niewolni-
ków można odtworzyć na podstawie licznych fragmentów rozproszonych
w poszczególnych księgach Instytucji Gaiusa, a także Instytucji justyniań-
skich, w Digestach i Kodeksie.

Niewolnicy podlegali władzy swych właścicieli. Władza ta była tworem
ius gentium (G. l, 52: In potestate itaque sunt servi dominorum. Quae quidem
potestas iuris gentium est), bowiem w świetle prawa naturalnego wszyscy
ludzie byli równi (D. 50, 17, 32: ... quia, quod ad ius naturale attinet, omnes
homines aequales sunt).

Nb. 87

ż 15. Osoby fizyczne 71

2. Powstanie niewoli

Niewolnikiem (servus) można było stać się albo na skutek urodzenia 88
w niewoli, albo popadnięcia w niewolę. Pierwotnie niewolnicy rekrutowali
się głównie z jeńców wojennych, stąd też wywodzi się nazwa niewolników
(,?em') jako tych, którzy nie zostali zabici, ale zachowani przy życiu (servare)
i rozdzieleni bądź sprzedani przez zwycięskich dowódców. Z biegiem czasu
najważniejszym źródłem "dopływu" nowych niewolników stało się urodzenie
dziecka przez matkę niewolnicę, gdyż jej potomstwo było z mocy prawa nie-
wolnikami. Od II-III wieku n.e. wystarczyło jednak, że niewolnica choć przez
moment w czasie ciąży była osobą wolną, by na skutek tendencji popierania
wolności (favor libertatis) dziecko zrodzone z tej ciąży uważano za wolne.
W czasach archaicznych niewolnikiem stawał się również niewypłacalny dłuż-
nik na skutek sprzedania go poza teren państwa rzymskiego {trans Tibeńm),
osoba skazana na dożywotnią pracę w kopalni (servi poenae), a także osoby
pojmane przez korsarzy.

3. Sytuacja prawna niewolników

Choć sytuacja społeczno-ekonomiczna niewolników była różna w zależ- 89
ności od okresu (lepsza pozycja niewolników w archaicznej, patriarchalnej
rodzinie do III wieku p.n.e.) i miejsca (zróżnicowana sytuacja niewolników
w mieście i na wsi, czy niewolników publicznych - servi publici), to pod wzglę-
dem prawnym położenie wszystkich niewolników było takie samo (I. l, 3, 4:

... in servorum condicione nulla differentia est).

W prawie prywatnym niewolnik (servus) nie miał żadnych uprawnień
(D. 4, 5, 3, l: ... servile caput nullum ius habef...), był zrównany z rzeczą.
Stanowił przedmiot własności oraz innych praw rzeczowych. Traktowany jak
rzecz nie mógł w świetle prawa mieć własnego majątku. Jednakże w prak-
tyce właściciele niewolników co najmniej już od III-II wieku p.n.e. powie-
rzali niewolnikom pewien majątek do swobodnego zarządzania, który zwano
peculium (nazwa pochodzi od słowa pecus - bydło). Peculium takie było
jednak nadal własnością właściciela niewolnika i mogło być w każdej chwili,
bez podania przyczyny, zabrane niewolnikowi. W celu zachęcenia niewolnika
do gospodarnego zarządu i powiększania powierzonego mu majątku, właści-
ciel często obiecywał niewolnikowi wyzwolenie, o ile powiększy on pecu-
lium o określoną kwotę.

Niewolnik w świetle prawa prywatnego był rzeczą, ale rzeczą szczególną, 90
zwaną czasami instrumentum vocale - narzędziem mówiącym, był też człowie-
kiem (homo), nieraz bardzo inteligentnym, którym niejednokrotnie posługi-
wali się właściciele przy prowadzeniu swych interesów, dokonywaniu różnych

Nb. 88-90

72 Rozdział IV. Osoby

transakcji handlowych. Jednakże prawo bardzo rygorystycznie oceniało skut-
ki czynności niewolników, interpretując je zawsze na korzyść właściciela nie-
wolnika, którego sytuacja majątkowa w wyniku tych czynności mogła się po-
lepszyć, nigdy zaś pogorszyć (D. 50, 17, 133: Melior condicio nostra per ser-
vos fieri potest, deterior fieri non potest). I tak, jeśli niewolnik nabył coś, to
nabyta rzecz przechodziła z mocy prawa do majątku właściciela niewolnika
(G. l, 52; G. 2, 87); natomiast jeśli niewolnik zawarł umowę, w wyniku któ-
rej stał się dłużnikiem, co miało obciążyć, zmniejszyć majątek właściciela, to
w świetle ius civile właściciel nie odpowiadał za długi kontraktowe niewol-
nika. Sam niewolnik zaciągał tylko zobowiązanie naturalne (por. Nb. 270).
Zdarzały się jednak czynności, dzięki którym jednocześnie nabywało się coś
i stawało się dłużnikiem, np. kupując jakiś przedmiot nabywano go, czyli po-
większano majątek, ale jednocześnie stawano się dłużnikiem, ponieważ na-
leżało za ten przedmiot zapłacić umówioną cenę. W powyższym przypadku
niewolnik nabywał kupioną rzecz do majątku swego właściciela, a jednocześ-
nie jego pan nie odpowiadał za zaciągnięte zobowiązanie (zapłatę ceny). Takie
rygorystyczne uregulowanie, w świetle ius civile, skutków działań niewolni-
ków powodowało, że nie chciano zawierać z nimi umów, by nie narażać się
na oczywiste straty. Pociągało to za sobą taki skutek, iż właściciel nie mógł
posługiwać się niewolnikami przy prowadzeniu swoich interesów.

91 By zmienić tę sytuację, z pomocą pospieszył pretor, który postanowił
w swym edykcie, iż w wyliczonych przypadkach udzieli przeciw właścicie-
lowi skargi z zobowiązań kontraktowych niewolników, ale tylko w określo-
nych granicach. Były to:

a) actio de peculio - w przypadku wydzielenia niewolnikowi majątku do sa-
modzielnego zarządzania (peculium) właściciel odpowiadał za zobowiąza-
nia zaciągnięte przez tego niewolnika do wysokości peculium. Mógł jed-
nak najpierw potrącić swe własne "wierzytelności" (tzw. prawo dedukcji
- G. 4, 73), a dopiero potem spłacać wierzycieli według kolejności zgłoszeń;

b) actio tributoria - w przypadku ustanowienia peculium przeznaczonego na
cele handlowe, jeśli niewolnik zaciągnął zobowiązania przekraczające war-
tość peculium, właściciel powinien podzielić (tribuere) to peculium mię-
dzy wierzycieli proporcjonalnie do wartości ich wierzytelności (bez moż-
liwości pokrycia własnych "wierzytelności" w drodze dedukcji, jak w przy-
padku actio de peculio). Jeśli dokonał niewłaściwego podziału, mógł być j
pozwany za pomocą powyższego powództwa (G. 4,72); |

c) actio quod iussu - w przypadku czynności prawnych zawartych przez nie-|
wolnika z osobą trzecią na polecenie (lussum) właściciela, odpowiadał on|
do pełnej wysokości zaciągniętego przez niewolnika zobowiązania (G. 4, 70);|

Nb. 91

ż 15. Osoby fizyczne 73

d) actio de in rem verso -jeśli w wyniku zawartej przez niewolnika czynno-
ści powiększył się majątek właściciela, odpowiadał on do wysokości przy-
sporzenia (np. z zaciągniętej pożyczki niewolnik spłacił dług właściciela
lub kupił niezbędną żywność - G. 4, 72a);

e) actio exercitoria - za zobowiązania zaciągnięte przez niewolnika ustano-
wionego kapitanem statku (magister navis) odpowiadał właściciel (exerci-
tor) w pełnej wysokości, o ile zaciągnięte zobowiązanie mieściło się w gra-
nicach ustanowienia (praepositio), czyli było związane z powierzoną nie-
wolnikowi działalnością (G. 4, 71);

f) actio institoria - również w przypadku ustanowienia niewolnika kierow-
nikiem przedsiębiorstwa handlowego (institor), o ile zaciągnięte przez nie-
go zobowiązanie było związane z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa
(mieściło się w granicach ustanowienia - praepositio), właściciel odpo-
wiadał w pełnej wysokości (G. 4, 71).

Takie same zasady odpowiedzialności miały miejsce wobec pater familias
przy zobowiązaniach kontraktowych zaciągniętych przez osoby alieni iuris
(por. Nb. 140).

Zmiany wprowadzone przez pretora nie zniosły obowiązującej nadal zasa-
dy ius civile, zgodnie z którą umowy zawarte przez niewolnika mogły jedynie
polepszyć sytuację jego właściciela, nigdy zaś pogorszyć.

Wyliczony powyżej zespół skarg nazwano w średniowieczu actiones adiec-
ticiae ąualitatis.

Inaczej niż w przypadku zaciągnięcia zobowiązań kontraktowych wyglą- 92
dała odpowiedzialność właścicieli za delikty (delicta - przestępstwa prawa
cywilnego - por. Nb. 309) popełnione przez niewolników. Gdy niewolnik
dokonał kradzieży, wyrządził szkodę majątkową, dokonał zniewagi, osoba po-
szkodowana mogła zawsze wystąpić ze skargą z właściwego deliktu przeciw
właścicielowi niewolnika. W wyniku tej skargi poszkodowany mógł otrzymać
wyrok zasądzający właściciela niewolnika. Od tej odpowiedzialności właści-
ciel niewolnika mógł się jednak uwolnić przez wydanie poszkodowanemu spraw-
cy czynu w drodze mancypacji (noxae dafio). Odpowiedzialność za delikty
niewolników, podobnie jak i za delikty osób będących pod władzą pater fa-
milias, nazywano odpowiedzialnością noksalną.

Odpowiedzialność noksalną podążała za sprawcą czynu (G. 4, 77: Omnes
autem noxales actiones caput sequuntur}. Oznaczało to, iż za delikt popełnio-
ny przez niewolnika (czy osobę alieni iuris) odpowiadał ten, kto był właści-
cielem (dzierżycielem władzy) w czasie litis contestatio, a nie ten, kto miał
niewolnika w chwili popełnienia deliktu. Prawdopodobnie w prawie archaicz-
nym poszkodowany dochodził wydania sprawcy deliktu, by na nim dokonać

Nb. 92

74 Rozdział IV. Osoby

przewidzianej prawem kary (np. talionu), a właściciel mógł jedynie zaofero-
wać zapłacenie określonej kwoty zamiast wydania sprawcy czynu (noxae dalio).
W prawie późniejszym poszkodowany domagał się kary pieniężnej, od której
zapłacenia właściciel mógł się uwolnić dokonując noxae datio. Pozostała jed-
nak zasada, iż odpowiedzialność związana jest ze sprawcą deliktu i "podąża"
za nim. Niewolnik wyzwolony odpowiadał sam. W przypadku sprzedaży nie-
wolnika należało nabywcę powiadomić o możliwej odpowiedzialności nok-
salnej, a jeśli sprzedawca tego nie uczynił, odpowiadał wobec nabywcy za
wadę "towaru" (por. Nb. 294).

Za przestępstwa prawa publicznego (crimina publica) niewolnik odpowia-
dał samodzielnie.

93 W świetle prawa rzymskiego niewolnik nie mógł mieć rodziny, a faktycz-
ne związki "małżeńskie" między niewolnikami, zwane contubernium, nie ro-
dziły żadnych skutków prawnych. Dzieci zrodzone z takich związków były
niewolnikami należącymi do właściciela matki; nie były z nikim spokrew-
nione: ani ze swym naturalnym ojcem, ani matką, ani między sobą. Dopiero
w prawie klasycznym przyjął się pogląd, że faktyczne pokrewieństwo wyni-
kające z tego związku należy brać pod uwagę przy ocenie możności zawarcia
małżeństwa po wyzwoleniu. Prawo justyniańskie przyjęło także to pokrewień-
stwo za podstawę dziedziczenia.

94 Właściciel miał w stosunku do niewolnika, teoretycznie aż do czasów Ju-
styniana, prawo życia i śmierci (ius vitae ac necis), a więc mógł zrobić z nim
wszystko co chciał, łącznie z pozbawieniem go życia. Jednakże konstytucje
cesarskie starały się ingerować w tę nieograniczoną władzę poprzez ustana-
wianie pewnych zakazów (np. zakazu oddawania niewolnika, bez uzasadnio-
nej przyczyny, do walki z dzikimi zwierzętami, prostytuowania niewolnic),
a nawet w przypadku nadmiernej, niemożliwej do zniesienia surowości, obo-
wiązku odsprzedania niewolnika (G. l, 53).

4. Formalne i nieformalne sposoby wyzwolenia niewolnika

95 Właściciel mógł też, w ramach swych uprawnień, wyzwolić niewolnika.

O ile jednak pod względem prawnym sytuacja wszystkich niewolników była taka
sama, to sytuacja osób wolnych była zróżnicowana. Zależała bowiem od tego,
czy ktoś był wolnourodzony (ingenuus), czy też był wyzwoleńcom (libertinus).

Wolnourodzonymi byli ci, którzy urodzili się wolni (Uberi); wyzwoleń-
cami zaś stawali się niewolnicy otrzymujący wolność (G. 1,11: Ingenui sunt
qui liberi nati sunt; libertini, qui ex iusta servitute manumissi sunt). Sytuacja
prawna wyzwoleńców nie zawsze była jednakowa: od czasów Augusta zależa-
ła od tego, czy po wyzwoleniu stawali się oni obywatelami rzymskimi (cives

Nb. 93-95

ż 15. Osoby fizyczne 75

Romani), czy Latynami (Latini), czy tzw. peregrini dediticii (G. l, 12: Rursus
libertinorum tria sunt genera; nam aut cives Roman i aut Latini aut dediticio-
rum numer o sunt).

Na skutek wyzwolenia niewolnik mógł stać się od razu obywatelem rzym-
skim, jeśli został wyzwolony przez obywatela rzymskiego za pomocąJednego
z uznawanych przez ius ćmie sposobów wyzwolenia, czyli w sposób formal-
ny poprzez manumissio testamento, censu lub vindicta.

Właściciel mógł obdarować niewolnika wolnością w testamencie. Mógł to
uczynić w sposób bezpośredni (manumissio testamentami directa) umiesz-
czając w testamencie odpowiednie imperatywne sformułowanie nadające nie-
wolnikowi wolność, np. "niech mój niewolnik Stichus będzie wolny" lub "na-
kazuję, żeby mój niewolnik Stichus był wolny" (G. 2, 267: ... Stichus servus
meus liber esto; ... Stichum servum meum liberum esse iubeo). W tym przy-
padku niewolnik otrzymywał wolność z chwilą objęcia spadku przez spad-
kobiercę testamentowego. Właściciel mógł też ustanowić w testamencie dzie-
dzicem własnego niewolnika jednocześnie go wyzwalając (por. Nb. 244). Po-
wodowało to wyzwolenie tego niewolnika w chwili śmierci spadkodawcy.
W przypadku takiego wyzwolenia patronem wyzwolonego niewolnika był jego
zmarły właściciel. Manumissio testamentaria directa znana była już w okre-
sie ustawy XII tablic.

Obok tej formy wyzwolenia, w okresie pryncypatu stało się możliwe wy-
zwolenie niewolnika w sposób powierniczy (manumissio fideicomissaria zwa-
na też manumissio testamentaria indirecta). Testator kierował do swego spad-
kobiercy lub zapisobiorcy prośbę, by ten dokonał wyzwolenia niewolnika wcho-
dzącego w skład spadku bądź będącego własnością spadkobiercy, a nawet
cudzego. W tym ostatnim przypadku cudzy niewolnik powinien być odkupio-
ny i następnie wyzwolony (G. 2, 263-266). W przypadku manumissio fidei-
comissaria patronem wyzwoleńca stawał się wyzwalający go spadkobierca
lub legatariusz, a nie testator.

Innym sposobem wyzwolenia według ius civile była manumissio censu.
Właściciel niewolnika prosił cenzora (podczas sporządzania spisu obywateli)
o umieszczenie imienia niewolnika na liście obywateli. Sposób ten wyszedł
z użycia w początkach pryncypatu.

Po sporządzeniu testamentu właściciel niewolnika mógł żyć jeszcze dłu-
gie lata, spisy cenzorskie odbywały się co pięć lat. Dlatego też w przypadku,
gdy właściciel niewolnika chciał, by ten stał się osobą wolną od razu (nie
czekając na śmierć swego właściciela lub nadejście dnia cenzusu), w drodze
interpretacji dotychczasowych aktów prawnych wykształciła się manumissio
vindicta. I ta forma wyzwolenia znana była prawdopodobnie w okresie ustawy

Nb. 95

76 Rozdział IV. Osoby

XII tablic. Polegała ona na tym, że właściciel niewolnika szedł z nim do pre-
tora i tam przeprowadzał postępowanie oparte na procedurze, zwanej in iure
cessio (por. Nb. 178). Powodem w tym pozornym procesie windykacyjnym
(yindicatio in libertatem} był adsertor libertatis ("obrońca wolności"), który
kładąc rękę czy laskę na ramieniu niewolnika (podczas całego procesu ten był
tylko rzeczą) stwierdzał, iż człowiek ten jest wolny. Właściciel niewolnika
występując w roli pozornego pozwanego przytakiwał (lub nie zgłaszał sprze-
ciwu), po czym pretor dokonywał addictio. Z chwiląjej ogłoszenia niewolnik
otrzymywał wolność.

W okresie poklasycznym do trzech znanych od dawna, formalnych sposo-
bów wyzwolenia dołączono też manumissio in ecciesia, czyli wyzwolenie
dokonane w kościele wobec biskupa i wiernych gminy.

96 Jeśli ktoś wyzwalał niewolnika w sposób nieformalny (nie za pomocą
opisanych manumissiones), a to np. w gronie przyjaciół (inter amicos), przez
napisanie listu (per epistulam), przez posadzenie niewolnika przy uczcie bie-
siadnej (per mensom), dawał niewolnikowi tylko faktyczną, a nie prawną
wolność. Sytuacja takiego wyzwoleńca (zwanego wyzwoleńcem nieformal-
nym) była bardzo niepewna. Początkowo mógł on być przywrócony do stanu
niewoli (yindicatio in seryitutem) przez właściciela w każdym momencie.
Wyzwoleniec mógł jednak prosić o opiekę pretora. Wówczas pozostawienie
niewolnika w sytuacji osoby wolnej zależało każdorazowo od dobrej woli
tego urzędnika i z tego powodu wyzwoleńcy nieformalni byli nazywani też
wyzwoleńcami pretorskimi. By ustabilizować sytuację wyzwoleńców nie-
formalnych została uchwalona lex lunia (lex lunia Norbana?) może już za
czasów Augusta (choć częściej literatura datuje ją na panowanie Tyberiusza,
19 rok n.e.), zgodnie z którą wyzwoleńcy nieformalni (lub wyzwoleńcy ni&
mający 30 lat) stawali się Latynami juniańskimi, czyli upośledzoną z prawne-
go punktu widzenia kategorią osób. Ich status był wzorowany na prawach
Latynów kolonialnych, choć nie identyczny. Latlni luniani bowiem, jakkol-
wiek za życia byli uważani za osoby wolne, to po śmierci ich majątek przy-
padał byłym właścicielom, tak jak majątek zarządzany przez niewolników (po
śmierci byli oni zrównani z niewolnikami). Lex lunia pozbawiała ich możno-
ści sporządzania testamentu, a także nie pozwalała im nabywać czegokoiwrek
na podstawie testamentu (G. l, 23).

97 Przejście Latynów do kręgu cives (czyli zrównanie ich z wyzwoleńcami
wyzwolonymi w sposób formalny) było jednak dość łatwe.

Latyn juniański mógł stać się obywatelem rzymskim, jeżeli udowodnił
iż pojął za żonę obywatelkę rzymską lub Latynkę i miał z nią jednoroczne
dziecko. W takim przypadku obywatelstwo otrzymywał Latyn, jego żona (jeś!

Nb. 96-97 S

ż15. Osoby fizyczne 77

była Latynką) oraz ich dziecko (G. l, 29). Gdy Latyn umarł przed przeprowa-
dzeniem odpowiedniego dowodu, dowód mogła przeprowadzić matka (G. l, 32)
uzyskując wraz z dzieckiem status cives Romanus. Następnie Latyn stawał
się obywatelem rzymskim, jeśli odbył kilkuletnią (na podstawie lex Yisellia
6-letnią, a od późniejszego bliżej nieznanego senatus consullum 3-letnią) służ-
bę wojskową, w straży miejskiej w Rzymie; o ile dostarczał przez 6 lat statku
o określonej pojemności do przewożenia zboża z Egiptu do Rzymu; o ile
połowę swojego majątku wynoszącego co najmniej 200 tyś. sesterców po-
święcił na wybudowanie domu w Rzymie; wreszcie prowadził w Rzymie przez
3 lata młyn mielący określoną ilość zboża (G. l, 32b-34).

Najgorsza była sytuacja wyzwoleńców zaliczanych do peregrini dediticil. 98
Do kategorii tej należały osoby, które przed wyzwoleniem były krępowane
więzami w celu ukarania lub którym wypalono piętno czy doświadczono tortura-
mi, oraz ci, którzy walczyli na arenie lub z dzikimi zwierzętami (G. l, 13-15).
Nie mogli oni nigdy stać się obywatelami rzymskimi, co więcej, nie mogli
przebywać w Rzymie lub w obrębie setnego kamienia milowego od Rzymu
(wtedy stawali się ponownie niewolnikami), nie mogli też ani sporządzać testa-
mentu, ani nabywać niczego z testamentu (G. l, 26-27).

Latini luniani i peregrini dediticii zostali zrównani z wyzwoleńcami for-
malnie dopiero dzięki konstytucjom Justyniana (I. l, 5, 3).

5, Ustawodawstwo Augusta dotyczące niewolników

Jakkolwiek właściciel mógł robić ze swymi niewolnikami co chciał, to 99
uprawnienia jego w zakresie ilości czy sposobów wyzwoleń zostało ograni-
czone przez Augusta. Liczne wyzwolenia rodziły niebezpieczeństwo zmajory-
zowania ludności rzymsko-italskiej przez ludność etnicznie i kulturowo obcą,
niebezpieczeństwo utraty bezpłatnej siły roboczej, powstania dużej liczby osób
podatnych na przekupstwa, żywionych na koszt państwa (plebs frumentaria).
Miały temu przeciwdziałać dwie ustawy uchwalone z inicjatywy Augusta, ma-
jące na celu ograniczenie wyzwoleń, a mianowicie lex Fujia Caninia (2 rok
p.n.e.) oraz lex Aelia Sentia (4 rok n.e.).

Pierwsza z nich, odnosząca się do wyzwoleń w testamencie, przede wszyst-
kim ograniczała liczbę wyzwalanych niewolników w zależności od stanu
posiadania właściciela. Bez ograniczenia można było wyzwolić tylko 2 nie-
wolników, po czym tylko ułamkową część ogółu, przy czym ułamek ten zmiej-
szał się ze wzrostem liczby niewolników. Górną granicą wyzwoleń w testa-
mencie była liczba stu niewolników (G, l, 42-45).

Druga ustawa zawierała postanowienia dotyczące ograniczeń wieku tak
wyzwalanego, jak i wyzwalającego. Niewolnika mającego mniej niż 30 lat nie

Nb. 98-99

78 Rozdział IV. Osoby

wystarczało wyzwolić za pomocą manumissio vindicta przed urzędnikiem,
lecz trzeba było powołać specjalne consilium i podawać specjalne przyczy-
ny wyzwoleń. Również wyzwalający mający mniej niż 20 lat mógł dokonać
aktu wyzwolenia tylko przed consilium i ze słusznej przyczyny (G. l, 18-20).
Ustawa ta mówiła także o nieważności wyzwoleń dokonywanych na szkodę
wierzycieli oraz na szkodę patrona (G. l, 37); powoływała też kategorię pe-
regrini dediticii (G. l, 25-27).

6. Sytuacja prawna wyzwoleńców

100 Sytuacja prawna wyzwoleńców (nawet tych wyzwolonych formalnie) była
gorsza w porównaniu z osobami wolnourodzonymi: poza ograniczeniami w pra-
wie publicznym ciążyło na nich prawo patronatu oraz zakaz zawierania związ-
ków małżeńskich z osobami należącymi do stanu senatorskiego (por. Nb. 129).
Z mocy prawa patronem wyzwoleńca stawała się osoba wyzwalająca, wobec
której wyzwoleniec miał określone obowiązki. Przede wszystkim musiał wyko-
nywać usługi (dona, munera), do których zobowiązywał się jeszcze przed wy-
zwoleniem, Były one niejednokrotnie bardzo uciążliwe. Na wyzwoleńcu ciążył
również obowiązek alimentacyjny wobec patrona, czyli w przypadku, gdyby
patron znalazł się bez niezbędnych środków do życia, wyzwoleniec musiał łożyć
na jego utrzymanie. Winien również okazywać patronowi posłuszeństwo i ule-
głość, co w prawie przejawiało się w tym, iż nie mógł pozywać patrona do sądu
bez zgody pretora, a skarg infamujących nie mógł w ogóle przeciw niemu wy-
taczać. Patron też dziedziczył po wyzwoleńcu - pierwotnie tylko w przypadku,
gdy wyzwoleniec nie zostawił testamentu ani nie miał sui heredes (G. 3, 40).
Ustawodawstwo Augusta (/ex Papia Poppaed) przyznało patronowi prawo do
takiej części majątku po zmarłym, bogatym wyzwoleńcu (mającym majątek
powyżej 100 tyś. sesterców), jaka przypadała każdemu z jego dzieci i to nieza-
leżnie od tego, czy wyzwoleniec sporządził testament, czy też nie. Uprawnienie
to tracił patron, jeśli wyzwoleniec miał co najmniej troje dzieci (G. 3, 42).

Patronowi przysługiwało prawo karcenia wyzwoleńca, a w przypadkach
rażącej niewdzięczności tego ostatniego (od III wieku n.e.) prawo odwołania
wyzwolenia (revocatio in serwitutem ingrati liberii). Patron miał obowiązek
ochrony wyzwoleńca, np. w sądzie.

Prawo patronatu gasło na skutek dopuszczenia się przez patrona w stosunku .
do wyzwoleńca przestępstwa zagrożonego karą śmierci. W najstarszym okresie
patron, który oszukał wyzwoleńca, stawał się przeklęty (sacer), czyli osobą
wyjętą spod prawa, którą każdy mógł bezkarnie zabić. W okresie cesarstwa
wyzwoleniec mógł uzyskać od cesarza natalium restitutio, czyli uznanie go za
osobę wolno urodzoną. Dzieci wyzwoleńca były osobami wolno urodzonymi. ,

Nb. 100

ż 15. Osoby fizyczne 79

7. Osoby in mancipio i stany podobne

W sytuacji podobnej do położenia niewolników znajdowały się też:

- personae In mancipio, czyli osoby będące pod władzą pater familias w wy-
niku mancypacji. Były to osoby wolne, ale przez swego zwierzchnika
familijnego odsprzedane innemu w celu uzyskania korzyści materialnych
albo na skutek dokonania noxae dalio (por. Nb. 140). Ich sytuacja prawna
była bliższa sytuacji osób alieni iuris (por. Nb. 106) niż niewolników.

Na przestrzeni wieków można też wskazać i inne grupy osób, których
sytuacja była podobna do sytuacji prawnej niewolników, a mianowicie:

- addictus, czyli dłużnik oddany wierzycielowi na skutek postępowania per
manus iniectionem (por. Nb. 371), aż do odpracowania zasądzonej kwoty;

- redemptus ab hostibus - człowiek wykupiony z niewoli za cudze pienią-
dze, aż do czasu uiszczenia kwoty wykupu;

- liber homo bona fide seryiens, czyli osoba wolna, która w dobrej wierze
służyła u rzekomego pana jako niewolnik;

- colonus (w prawie poklasycznym) - czyli osoba wolna, lecz przywiązana
do ziemi, której nie wolno jej było opuszczać (glebae adscriptus).

II. Obywatele rzymscy - nieobywatele

Sytuacja prawna wszystkich wolnourodzonych była o tyle jednakowa, o ile
byli oni członkami tej samej społeczności, tego samego państwa. W starożyt-
ności bowiem obywatele danego państwa, niezależnie od tego, gdzie się znaj-
dowali, posługiwali się w zasadzie prawem swego państwa (civifas), czyli
obywatele Aten - ius Atheniensium, Rzymianie - ius civile Romanom/n, zwa-
nym wcześniej ius Quiritium, co określamy mianem personalności prawa
(por. Nb. 12). Normy prawne danego państwa obowiązywały tylko jego oby-
wateli. System ten był więc zupełnie odmienny od obecnie obowiązującej
zasady terytorialności prawa, czyli stosowania prawa danego państwa w sto-
sunku do wszystkich, którzy znajdują się na jego terytorium.

Ponieważ tylko obywatelom rzymskim (cives Romani) przysługiwały upraw-
nienia polityczne, nadział gruntów, uprawnienia w zakresie rzymskiego pra-
wa prywatnego (takie jak patria potestas, własność kwirytama), pilnie strze-
żono dostępu do uzyskania obywatelstwa.

Obywatelstwo rzymskie nabywało się przez urodzenie z iustum matrimo-
nium (por. Nb. 132). Dziecko pozamałżeńskie nabywało obywatelstwo rzym-
skie, jeśli miała je matka w chwili urodzenia dziecka (por. Nb. 131). Także

Nb. 101-102

niewolnik wyzwolony za pomocą cywilnych sposobów wyzwolenia (manu-
missiones - por. Nb. 95) stawał się obywatelem rzymskim. Wyzwoleniec nie-
formalny mógł stać się obywatelem rzymskim po spełnieniu określonych wy-
mogów (por. Nb. 97). Latyni, czyli mieszkańcy Latium - terenów sąsiadują-
cych z Rzymem (zwani później Latini prisci, veteres, czyli dawni), otrzymy-
wali obywatelstwo rzymskie już przez samo osiedlenie się w Rzymie.

103 Ponadto obywatelstwo rzymskie można było uzyskać w drodze nadania.
W IV-III wieku p.n.e. lud rzymski zebrany na zgromadzeniach nadawał oby-
watelstwo całym grupom czy narodom (np. Wciskom, Sabinom) zawsze w for-
mie uchwalenia odrębnej ustawy. W nagrodę za bohaterskie czyny obywatel-
stwo rzymskie mógł otrzymać każdy, jednak indywidualne nadania były rzad-
. kie. Zgromadzenia ludowe delegowały czasami, na ściśle określonych wa-
runkach, uprawnienia do nadania obywatelstwa na rzecz senatu, triumwirów
zakładających kolonie bądź też wodzów. Nie były to jednak delegacje częste
i masowe. W czasach cesarstwa obywatelstwo nadawał tylko cesarz.

Nadawanie obywatelstwa na wielką skalę nastąpiło dopiero na początku
I wieku p.n.e. w wyniku tzw. wojny ze sprzymierzeńcami. Ludność italska
nie posiadająca obywatelstwa rzymskiego domagała się nadania jej tego przy-
wileju. W roku 90 p.n.e. doszło do wojny, w czasie której sprzymierzeńcy
zaczęli zagrażać Rzymowi, dlatego też w roku 90-89 p.n.e. uchwalono lex
lulia et Plautia Papiria, na mocy których nadano obywatelstwo rzymskie
wszystkim mieszkańcom Italii (dokładnie tym, którzy w ciągu 60 dni złożyli
broń). Przyjmuje się więc, iż w roku 89 p.n.e. wszyscy mieszkańcy Italii stali
się obywatelami rzymskimi. Spis obywateli rzymskich w roku 86 p.n.e. wy-
kazał, iż cives Romani było już 463 tysiące.

Zrównania wszystkich mieszkańców Imperium Romanum dokonał dopie-
ro w roku 212 n.e. cesarz Karakalla, wydając tzw. Constitutio Antonimami
(D. l, 5, 17: In orbe Romana qui sunt ex constitutione imperatoris Antonim
cives Romani effecti sunt). Zawierała ona zwięzłe stwierdzenie nadania oby-
watelstwa rzymskiego mieszkańcom państwa (prawdopodobnie z wyjątkiem
peregrini dediticii). Edykt Karakalli wieńczył zaawansowany proces romani-
zacji imperium i definitywnego przekształcenia miasta-państwa Rzymu w jed-
nolite państwo terytorialne.

104 Oprócz cives Romani osobami wolnymi zamieszkującymi państwo rzym- ;

skie byli też Latini. Latini veteres mieli ius commercii (czyli prawo do uczest-
niczenia w obrocie gospodarczym, chronione przez rzymski porządek praw-
ny) i ius conubii (prawo zawierania iustum mafrimonium - por. Nb. 119).
Mogli oni posługiwać się swym prawem latyńskim - bardzo zbliżonym do pra-
wa rzymskiego. Latynami o nieco innym położeniu prawnym byli mieszkano

Nb. 103-104

ż 15. Osoby fizyczne

81

kolonii zakładanych na prawie latyńskim, czyli Latini coloniarii, a także (od
czasów Augusta) wyzwoleńcy nieformalni, czyli Latini luniani (por. Nb. 96}.
Latini coloniarii nie mieli ius conubii, ale mieli ius commercii.

Peregrini, czyli cudzoziemcy przebywający na terytorium Rzymu, mogli 105
posługiwać się własnym prawem - prawem państwa, którego byli obywatela-
mi - lub też ius gentium (por. Nb. 14). Niektórzy peregrini otrzymali ius
conubii i ius commercii. Cudzoziemcy będący wrogami wojennymi nie mieli
żadnych praw.

III. Osoby sui iuris i alieni iuris

Jednakże nawet wśród wolnourodzonych obywateli rzymskich nie było 106
równości wobec prawa prywatnego, bo -jak przypomina Gaius (G. l, 48:

Nam quaedam personae sui iuris sunt, quaedam alieno iuri subiectae sunt)

-jedni byli osobami sui iuris, czyli osobami nie podlegającymi niczyjej wła-
dzy w rodzinie, inni alieni iuris, czyli osobami podlegającymi władzy zwierzch-
nika familijnego.

Na czele rodziny rzymskiej stał naczelnik domu, pater familias, którego
władzy podlegała cała familia. Mianem tym obejmowano początkowo na
równi majątek, jak i osoby podległe władzy. Naruszenie praw pater familias
spotykało się z jednakową ochroną prawną za pomocą actiones in rem (por.
Nb. 21), niezależnie od tego, czy przedmiotem tego naruszenia były osoby,
czy rzeczy. Ale już w V wieku p.n.e. w okresie uchwalania ustawy XII tablic
można zauważyć zróżnicowanie tej, początkowo jednolitej, władzy na władzę
nad rzeczami i władzę nad osobami.

Naczelnikiem rodziny, mającym władzę nad podległymi mu osobami, mógł
być tylko obywatel rzymski, mężczyzna - pater familias. Jego władza, pier-
wotnie jednolita w stosunku do wszystkich osób, była jeszcze w okresie usta-
wy XII tablic mało zróżnicowana i zwała się manus. Oznaczało to "rękę"

- rękę karzącą, ale też strzegącą i wspomagającą. Ale już w okresie archaicz-
nym można zauważyć pewne zróżnicowanie władzy pater familias w stosun-
ku do różnych członków rodziny. Nad dziećmi ojciec miał władzę zwaną
patria potestas. Dla określenia uprawnień w stosunku do żony, jeżeli ta po-
zostawała pod jego władzą (co było zasadą w najdawniejszym prawie, zupeł-
nym zaś wyjątkiem od początków pryncypatu), zachowano dawną nazwę ma-
nus. Wreszcie władza nad niewolnikami, zwłaszcza w późniejszym prawie
zwana była dominica potestas. W skład szeroko pojętej familii wchodziły też
personae in mancipio, czyli osoby wolne, sprzedane naczelnikowi rodziny
przez innego pater familias.

Nb. 105-106

82 Rozdział IV. Osoby

107 W najstarszym prawie rzymskim cala struktura rodziny opierała się na
podległości wladzy pater familias. Za spokrewnione ze sobą uważano tylko
te osoby, które podlegały władzy danego pater familias aktualnie lub przed
jego śmiercią. Spokrewnione ze sobą było więc rodzeństwo będące pod wła-
dzą swego ojca. Spokrewnione były też dzieci synów, ponieważ podlegały
(lub mogły podlegać, gdyby dziadek żył) władzy wspólnego przodka. Taki
rodzaj pokrewieństwa, wynikający z podległości władzy wspólnego przodka,
zwano pokrewieństwem agnacyjnym (agnatio).

S S Z C C

AA

ż c s s c

Pokrewieństwo agnacyjne mogło powstać jedynie ze strony ojca, gdyż tylko
on mógł być dzierżycielem władzy w rodzinie. Dzieci nie kontynuowały rodzi-
ny matki, lecz rodzinę ojca, pod którego władzą się znajdowały (D. 50, 16,
196, l: Feminarum liberos in familia earum non esse palam est, quia qui
nascuntur, patris familiom sequuntur}. Jeśli z jakichś przyczyn dziecko nie
wchodziło pod władzę ojca (np. nie było zrodzone z iustum matrimonium
- por. Nb. 132), od chwili urodzenia było osobą sui iuris i nie miało żadnych
krewnych agnacyjnych. Pokrewieństwo agnacyjne mogło też powstać w spo-
sób sztuczny: przez przysposobienie (por. Nb. 133-134) oraz conventio in
manum (por. Nb. 123).

108 Jak długo żył pater familias, osoby podlegające jego władzy pozostawały
osobami alieni iuris. Mogły one stać się osobami sui iuris w sposób natural-
ny - na skutek śmierci, pater familias, i wtedy pozostawały nadal złączone
więzią agnacyjną, lub sztuczny - np. przez emancipatio, czyli uwolnienie spod
władzy ojcowskiej (por. Nb. 139). Jednakże w tym ostatnim przypadku zry-
wały one na zawsze więź z dotychczasową rodziną agnacyjną, przestawały
być krewnymi agnacyjnym i ze wszystkimi z tym zwązanymi (głównie w pra-|
wie spadkowym) konsekwencjami, a

Po śmierci pater familias osobami sui iuris stawali się wszyscy członko-i
wie rodziny dotychczas bezpośrednio podlegający władzy zmarłego, niezależ-
nie od płci. Jeżeli jednak pater familias miał pod władzą również wnuki, tej

Nb. 107-108

ż 15. Osoby fizyczne

83

przechodziły automatycznie spod władzy dziadka pod władzę ojca, który sta-
jąc się osobą sui iuris, będąc mężczyzną stawał na czele nowej rodziny. Ko-
biety stawały się również osobami sui iuris, ale ze względu na płeć nie mogły
być naczelnikami rodziny. Na nich zaczynała się i kończyła rodzina (D. 50,
16, 195, 5: Mulier autem familiae suae et caput et finis est).

IV. Pokrewieństwo kognacyjne

Familia rzymska, w której nie tylko dzieci, ale i żona podlegała władzy
pater familias, oraz pokrewieństwo agnacyjne to pojęcia związane głównie
z archaicznym prawem rzymskim. W prawie przedklasycznym w celu zmo-
dyfikowania prawa spadkowego pretorowie zaczęli wprowadzać nowe poję-
cie pokrewieństwa opartego nie na podległości władzy ojcowskiej (agnatio),
ale na powiązaniu więzami krwi (cognatio). Ten rodzaj pokrewieństwa - na-
zwany pokrewieństwem kognacyjnym (torujący sobie drogę w prawie kla-
sycznym, usankcjonowany jako jedyny w prawie justyniańskim) - zachował
swą aktualność po dzień dzisiejszy. Zgodnie z nim krewnymi względem sie-
bie pozostają osoby, w których żyłach płynie krew wspólnych przodków.

Wypracowany w prawie rzymskim sposób obliczania stopni pokrewień-
stwa pozostaje aktualny tak we współczesnym prawie cywilnym, jak i kano-
nicznym (od Kodeksu prawa kanonicznego z 1983 roku).

Dla lepszego zrozumienia problemu można posłużyć się schematem:

B C D

A

E F G H I J

K

A

MN

A

L Ł

Nb. 109-110

84 Rozdziel IV. Osoby

Osoby A, B, G, K, M oraz A, D, J, L, a także A, C, H są ze sobą spo-
krewnione w linii prostej (linea rectd}, ponieważ wszystkie pochodzą bez-
pośrednio lub pośrednio jedna od drugiej. Osoby B, E, F, G, K, M, N są
spokrewnione z osobami C, H oraz z osobami D, I, J, L, Ł w linii bocznej
(linea transyersa vel obliąud), ponieważ nie pochodzą jedna od drugiej, ale
mają wspólnego przodka A. W linii prostej są krewni wstępni (ascendenci):

rodzice, dziadkowie pradziadkowie itd. zarówno po stronie ojca, jak i po stro-
nie matki, i krewni zstępni (descendenci): dzieci, wnukowie, prawnukowie
zarówno w linii męskiej, jak i linii żeńskiej. Tak więc np. A dla B, G, K, M
jest ascendentem, zaś te osoby (B, G, K, M) są dla A descendentami.

Stopień pokrewieństwa oblicza się w obydwu liniach według liczby uro-
dzeń, co obrazuje paremia: quot generationes, tot gradus, (dosłownie: "ile
urodzeń, tyle stopni", czyli o stopniu pokrewieństwa decyduje liczba urodzeń
potrzebnych do tego, by dane pokrewieństwo powstało). I tak osoba M w sto-
sunku do ascendentaAjest spokrewniona w 4 stopniu linii prostej, zaś osoby
M i N są spokrewniene z osobami L i Ł w 7 stopniu linii bocznej.

111 Od pokrewieństwa odróżnić należy powinowactwo (adfinitas), czyli sto-
sunek powstały w wyniku zawarcia małżeństwa między jednym z małżonków
a krewnymi drugiego. Stopni powinowactwa Rzymianie nie obliczali.

V. Zdolność prawna

112 W świetle rzymskiego prawa prywatnego osoby alieni iuris różniły się
tym od osób sui iuris, iż nie mogły mieć w zasadzie swego majątku, a wszy-
stko co nabywały, nabywały dla pater familias (G. 2, 87). Ich sytuacja pod
względem majątkowym była podobna do sytuacji niewolników. Dlatego też |
można stwierdzić, że w zakresie prawa majątkowego tylko osoby będące wol-
nymi obywatelami sui iuris mogły być w pełni podmiotami praw i obowiąz-
ków. Wyjątkowo synowie alieni iuris mający peculium castrense, a później
także quasi castrense i peculium adventicium (por. Nb. 141), otrzymali ze
względu na to peculium zdolność prawną.

Taką sytuację, gdy ktoś może być podmiotem praw i obowiązków, określa
się obecnie jako podmiotowość prawną lub inaczej zdolność prawną.

Zdolność prawna to zatem nic innego jak możność bycia podmiotem ^
praw i obowiązków (w danej dziedzinie prawa). W prawie rzymskim ina-1
y czej wyglądała podmiotowość prawna w świetle prawa prywatnego, a inaczej |
w świetle prawa publicznego. W prawie publicznym Rzymianie nie znali po-
jęcia osoby alieni iuris. Dojrzali synowie będący pod patria potestas mogli
sprawować najwyższe urzędy w państwie (np. urząd konsula).

Nb. J]1-112

ż 15. Osoby fizyczne

85

Zdolność prawną w rzymskim prawie prywatnym można było nabyć bądź
z chwilą urodzenia (gdy ojciec dziecka, obywatela rzymskiego, nie żył lub nie
mógł sprawować nad nim patria potestas, np. w przypadku dziecka poza-
małżeńskiego), bądź z chwilą wyjścia spod patria potestas. Zdolności praw-
nej majątkowej w świetle prawa rzymskiego nie mieli niewolnicy, nieobywa-
tele (z wyjątkiem synów mających pecullum: castrense, quasi castrense, czy
adventicium) i osoby alieni iuris (por. Nb. 141). Zdolność prawna majątkowa
zależała bowiem od trzech status: libertatis, civltatis ifamiliae; miał ją wol-
ny obywatel rzymski sui iuris. Zdolność ta nie zależała ani od wieku (mógł
mieć ją nawet noworodek), ani od płci.

W niektórych przypadkach prawo rzymskie zastrzegało dla dziecka po-
czętego, ale jeszcze nie urodzonego (nasciturus) możność nabycia pewnych
uprawnień (np. prawa do spadku), o ile urodzi się żywe ("Starożytni troszczy-
li się tak o dziecko w łonie matki, że do czasu narodzenia zachowywali dla
niego wszelkie prawa: jak widoczne jest to w prawie spadkowym" D. 5, 4, 3:

Antiqui libera ventri ita prospexerunt, ut in tempus nascendi omnia ei iura
integra reservarent: sicut apparet in iure hereditatium...). Oznaką urodzenia
się dziecka żywego był według Prokulianów krzyk noworodka, Sabinianie
zadowalali się jakimkolwiek znakiem życia. Prawojustyniańskie przyjęło po-
gląd Sabinianów (C. 6, 29, 3, l). Na podstawie źródeł prawa rzymskiego zo-
stała później sformułowana zasada, iż dziecko poczęte uważane jest za już
narodzone, jeśli chodzi o jego korzyści (nasciturus pro iam nato habetur,
ąuotiens de commodis eius agitur). Dla ochrony praw dziecka poczętego usta-
nawiano specjalnego kuratora (curafor yentris). Noworodek stawał się pod-
miotem przysługujących mu praw tylko wtedy, gdy przyszedł na świat żywy.
Za panowania Augusta wprowadzony został (dla obywateli rzymskich) obo-
wiązek zgłoszenia do rejestru urzędowego narodzin dziecka zrodzonego z ius-
tum matrimonium - professio; a później także narodzin dziecka naturalnego

- testatio.

Zdolność prawną w świetle prawa rzymskiego traciło się nie tylko przez
śmierć, ale także na skutek utraty dotychczasowego status czy to poprzez
stanie się osobą alieni iuris, czy poprzez utratę obywatelstwa, czy wreszcie
przez utratę wolności. K.aż.da_ zm\anę statua nazywali Rzymianie capitis de-
minutio, czyli uszczupleniem praw. Największe uszczuplenie praw jednostki

- capitis deminutio maxima - następowało, gdy ktoś tracił równocześnie oby-
watelstwo i wolność (G. l, 160: Maxima est capitis deminutio, cum aliquis
simul et ciyitatem et libertatem amittit}, np. na skutek wyroku w procesie
karnym; gdy kobieta współżyła z cudzym niewolnikiem, mimo zakazu jego
właściciela; na skutek popadnięcia w niewole u wrogów. W tym ostatnim

Nb. 113-114

86 Rozdział IV. Osoby

przypadku stosowano dwie konstrukcje prawne: ius postliminii i fictio legis

Corneliae. Na mocy ius postliminii - prawa powrotu (limen - granica) - oby-
watel rzymski, który powrócił z niewoli u wrogów, odzyskiwał wszelkie pra-
wa, które miał przed popadnięciem w niewolę (nie odzyskiwał on posiadania,
które było tylko stanem faktycznym, oraz nie odżywało jego małżeństwo).
Jeśli zaś obywatel rzymski zmarł w niewoli u wrogów, to (od I wieku p.n.e.)
przyjmowano - głównie w tym celu, by zachować ważność sporządzonego
przez niego testamentu - fikcję (fictio legis Corneliae), że zmarł on w chwili
dostania się do niewoli jako osoba wolna.

Mniejsze, czyli średnie uszczuplenie praw jednostki - capitis deminutio
media - zachodziło przy utracie obywatelstwa z zachowaniem wolności (G.
l, 161: Minor sive media est capitis deminutio, cum civitas amittitur, libertas
retinetur, quod accidit ei cui aqua et igni interdictum fuerit), np. na skutek
wygnania na wyspę, ukarania interdyktem aqua et igni.

Najmniejsze uszczuplenie praw jednostki - capitis deminutio minima - na-
stępowało wtedy, kiedy przy zachowaniu wolności i obywatelstwa zmieniało
się swoją pozycję w rodzinie. (G. l, 162: Minima est capitis deminutio, cum
et civitas et libertas retinetur, sed status hominis commutatur, quod accidit in
his qui adoptantur, item in his quae coemptionem faciunt, et in his qui man-
cipio dantur quique ex mancipatione manumittuntur). Capitis deminutio mi-
nima następowała na skutek adrogatio, convenfio in manum, oddania in man-
cipio lub zwolnienie z mancipium, a także na skutek adoptio, emancipatio,
diffarreatio.

ż 16. Osoby prawne

Literatura: J. Linderski, Państwo a kolegia. Ze studiów nad historią rzymskich sto-
warzyszeń u schyłku republiki, Kraków 1961.

115 Podmiotem praw i obowiązków mogła być w prawie rzymskim nie tylko
osoba fizyczna. Od najstarszych czasów pewne uprawnienia (a zarazem obo-
wiązki) przyznawało prawo zespołom osób. j

Taką konstrukcję prawną, w której podmiotowość prawną posiada w pew-
nym zakresie nie osoba fizyczna, ale zespół osób (korporacja, stowarzysze-
nie) lub masa majątkowa (fundacja), nazywa się obecnie osobą prawną, i

Dyskusyjne jest, czy populus Romanus był uważany przez rzymskich praw-
ników za osobę prawną. Państwo jako zbiorowość wszystkich obywateli dys-
ponowało własnym majątkiem (res publicae populi Romani) i prowadziło dzia-
łalność gospodarczą, jednak, jak się wydaje, w oparciu o normy prawa pub-

Nb. 115

ż16. Osoby prawne 87

licznego. Niewątpliwie jeszcze w okresie republiki kształtowało się pojęcie
zdolności prawnej w odniesieniu do gmin (municipia, civitates), czyli pew-
nych jednostek, które przed podporządkowaniem ich państwu rzymskiemu two-
rzyły odrębne organizacje państwowe. Podobne rozwiązania co do przyznania
samodzielnej podmiotowości prawnej zaczęto realizować w stosunku do kolo-
nii zakładanych na prawie rzymskim czy latyńskim. Zarówno gminy, jak i ko-
lonie miały swój majątek, prowadziły działalność gospodarczą i dzięki przy-
znaniu im podmiotowości prawnej mogły uczestniczyć w obrocie gospodar-
czym (jako całość, a nie poprzez swych poszczególnych członków).

W okresie pryncypatu podobne uprawnienia uzyskały stowarzyszenia za-
kładane za zgodą senatu (bądź princepsa) udzielaną na mocy lex lulia de col-
legiis z czasów Cezara lub Augusta. Stowarzyszeniami takimi (zwanymi so-
dalitates, collegia, corpora) były związki osób: wykonujących wspólny zawód
(np. stowarzyszenia rzemieślników, kupców, armatorów, dzierżawców podat-
kowych), o podobnej sytuacji majątkowej (kasy zapomogowe) lub związa-
nych kultem religijnym (np. bractwa pogrzebowe). Do założenia stowarzysze-
nia prawo wymagało co najmniej 3 osób (tres faciunt collegium), ale do ist-
nienia już założonego stowarzyszenia wystarczała nawet jedna osoba. W imie-
niu stowarzyszenia wszelkich czynności dokonywał jako jego organ syndyk
(syndicus). Stowarzyszenie miało swój majątek i kasę.

W początkach pryncypatu zaczął się też wykształcać fiscus - majątek pań-
stwowy pozostawiony do dyspozycji cesarza, w odróżnieniu od aerarium - skar-
bu państwa należącego do narodu rzymskiego.

Skarb państwa (aerarium), mieszczący się od najdawniejszych czasów
w świątyni Saturna, był zarządzany przez kwestorów, a później przez praefecti
aerarii. Działali oni jako zastępcy bezpośredni. Pewne akty prywatnoprawne,
jak kupno-sprzedaż, dzierżawa, czy też stosunki powstałe przy dziedziczeniu
testamentowym i przy bona vacantia, a później caduca, były oceniane z punktu
widzenia prawa publicznego.

Jednocześnie istniały oddzielne fisci jako skarby poszczególnych prowincji.
Do wykształcenia centralnego fiscus jako majątku, którym dysponował samo-
dzielnie cesarz, doszło prawdopodobnie za panowania Klaudiusza. Podział źró-
deł dochodów między aerarium i fiscus zmieniał się z czasem, z tendencją
przechodzenia większości na rzecz fiscus. Fiscus (w odróżnieniu odpatrilnonium
Caesaris - prywatnego majątku cesarza) przechodził na następnego cesarza.

Początkowo fiscus realizował swe roszczenie w drodze administracyjnej,
ale odkąd zaczął je realizować na drodze cywilnoprawnej zaczęto prawdopo-
dobnie traktować go jako osobę prawną, wyposażoną w szereg przywilejów
(tzw. prmiegia fisci).

Nb. 115

88 Rozdział IV. Osoby

W okresie chrześcijaństwa zdolność prawną uzyskały prawdopodobnie insty-
tucje kościelne (ecciesiae), dzięki czemu kościoły i klasztory mogły nabywać
majątki (zwłaszcza w drodze testamentu), posiadać wierzytelności i długi.

W V-VI wieku n.e. pod wpływem doktryny chrześcijańskiej zaczęły po-
wstawać fundacje dobroczynne (piae causae), czyli masy majątkowe prze-
znaczone na cele dobroczynne. Należały do nich szpitale, przytułki dla bez-
domnych, starców i sierot. Środki na ich utrzymanie pochodziły głównie z da-
rowizn. Majątkiem fundacji dobroczynnych, pod nadzorem władz kościelnych,
zarządzał oeconomus. Sporne jest, czy fundacje dobroczynne uważano w pra-
wie rzymskim za odrębne osoby prawne.

116 Prawo rzymskie wyraźnie podkreślało, iż prawa majątkowe przysługują nie
osobom wchodzącym w skład np. stowarzyszenia albo korzystającym z fun-
dacji, lecz są prawami przysługującymi temu stowarzyszeniu czy fundacji;

podobnie za długi stowarzyszenia czy fundacji nie odpowiadają swym mająt-
kiem członkowie stowarzyszenia albo osoby korzystające z fundacji, lecz sto-
warzyszenie czy fundacja jako taka (D. 3, 4,7, l: Si quid universitati debetur,
singulis non debetur: nęć quod debet universitas singuli debent). I choć pra-
wo rzymskie nie zdefiniowało pojęcia osoby prawnej, a nawet nie posługiwało
się na jej oznaczenie ścisłym, technicznym terminem, to już od czasów prze-
łomu republiki i pryncypatu wykształciło zespół norm prawa prywatnego, na
których gruncie późniejsze ustawodawstwa rozbudowały teorię osoby prawnej.

Nb. 116

Rozdział V. Rodzina

ż 17. Prawo małżeńskie

Literatura: E. Gajda, "Adulterium" a trwałość małżeństwa we wczesnym Kościele,
[w:] Rodzina w społeczeństwach antycznych i wczesnym chrześcijaństwie, Bydgoszcz 1995,
s. 265-279; E. Gintowt, s. 43-48; H. Kupiszewski, Quasiadfinitas w prawie rzymskim,
RTK 10/1963, z. 4, s. 45-54; tenże. Stosunki majątkowe między narzeczonymi w prawie
rzymskim klasycznym (DOS i donatio), PK 20/1977, Nr 3-A, s. 273-282; tenże, Dyskolos
Menandra i jego znaczenie dla prawa greckiego i rzymskiego, Eos 52/1962, z. l s. 47-66;

tenże, Powtórne małżeństwo w konstytucjach cesarzy rzymskich IV i V wieku, Analecta
Cracoviensia 7/1975, s. 349-366; M. Kurylowicz, Prawo i obyczaje, s. 54-68, 106-120;

P. Niczyporuk, Tempus ługendi, [w:] Miscellanea Historico-Iuridica Bialostocensia, Biały-
stok 1995, s. 35^(5; tenże, Żałoba w prawie rzymskim, [w:] Prawo a dzieje państwa i ustroju,
Białystok 1996, s. 57-77; W. Rozwadowski, Nowe badania nad istotą małżeństwa rzym-
skiego, Meander 42/1987, z. 4-5, s. 237-247; B. Sitek, Koncepcja małżeństwa w rzymskim
prawie klasycznym a kultura prawna Europy. Uwagi o małżeństwie w oparciu o tekst
Modestyna D. 23. 2. l, CPH 50/1998, z. l, s. 11-29; A. Sokola, Pojęcie lenocinium według
prawa rzymskiego, Acta UNC 256 Prawo 32/1992, s. 3-10; tenże, Lenocinium w prawie
rzymskim, Toruń 1992; tenże. Pałam corpore quaestum facere. Glossa ad D. 23, 2, 43 pr. - 3,
PK 37/1994, Nr 3^t, s. 159-164; tenże, Licentiam stupri vulgare, Acta UNC 304 Prawo
35/1996, s. 83-87; tenże, Meretrix i jej pozycja w prawie rzymskim, Toruń 1998; tenże, Lu-
eilla ex corpore lucrum faciebat. Prostytutka, prostytucja, dom publiczny w starożytnym
Rzymie - kwestie terminologiczne, [w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam,
Łódź 2000, s. 361-373; W. Wolodkiewicz, Mater familias, CPH 16/1964, z. l, s. 104-142;

M Zablocka, Confarreatio w ustawodawstwie pierwszych cesarzy rzymskich, PK 31/1988,
Nr 1-2, s. 237-246; tejże, lus trium liberorum w ustawodawstwie dynastii julijsko-klau-
dyjskiej, PK 29/1986, Nr 1-2, s. 243-264; tejże, Przemiany prawa osobowego i rodzinnego
w ustawodawstwie dynastii julijsko-klaudyjskiej. Warszawa 1987; tejże, Zmiany w usta-
wach małżeńskich Augusta za panowania dynastii julijsko-klaudyjskiej, PK 30/1987, Nr 1-2,
s. 151-178; J. Zabfocki, Si mulier vinum bibit condemnatur, PK 32/1989, Nr 1-2, s. 223-232;

tenże. Rodzina rzymska w świetle "Noctes Atticae" Aulusa Gelliusa, [w:] Rodzina w spo-
łeczeństwach antycznych i wczesnym chrześcijaństwie, Bydgoszcz 1995, s. 45-57.

I. Uwagi wstępne

Współczesne prawo rodzinne zajmując się stosunkami zachodzącymi w ro- 117 ;!^|^pi|3S|Slff. .".,:,y""s;

dzinie obejmuje dwie podstawowe grupy zagadnień: pierwsza dotyczy małżeństwa, j^^^g^"sM'te^

Nb. 117

90 Rozdział V. Rodzina

jego powstania, rozwiązania, unieważnienia oraz stosunków prawnych mię-
dzy małżonkami; druga reguluje stosunki prawne między rodzicami i dziećmi
bez względu na to, czy rodzice pozostają w związku małżeńskim, czy też nie.
Prawo polskie stoi na stanowisku równouprawnienia kobiet i mężczyzn tak
w zakresie wzajemnych stosunków prawnoosobowych, jak i stosunków ma-
jątkowych oraz ochrony małżeństwa. Ponadto przepisy prawa rodzinnego za-
jmują się unormowaniem najważniejszej funkcji rodziny, tj. wychowywaniem
dzieci zgodnie z ich dobrem i interesem społecznym.

Przepisy prawa rzymskiego dotyczące rodziny, chociaż teoretycznie regu-
lowały te same zagadnienia, różniły się od współczesnych rozwiązań, np. za-
warcie małżeństwa było w prawie rzymskim czynnością prywatną, nieformal-
ną (por. Nb. 120), dziś zaś jest aktem urzędowym formalnym. W Rzymie istnia-
ła bardzo silna patria potestas (por. Nb. 137), współczesne prawo zaś reguluje
wzajemne stosunki między obojga rodzicami (matką i ojcem) a dziećmi. Pra-
wo rzymskie uznawało prawne więzi tylko między ojcem a dziećmi zrodzo-
nymi z iustum matrimonium (por. Nb. 131), współczesne zaś uznaje równość
wszystkich dzieci (małżeńskich, pozamałżeńskich).

II. Zaręczyny (sponsalia)

118 Małżeństwo rzymskie mogło być poprzedzone zaręczynami (sponsalia),
które były, jak mówi Florentinus "zapowiedzią i wzajemnym przyrzeczeniem
zawarcia małżeństwa w przyszłości" (D. 23, l, l: Sponsalia sunt mentio et
repromissio nuptiarumfuturarum). W prawie archaicznym były one zawiera-
ne w formie uroczystego kontraktu słownego (sponsio - por. Nb. 290) przez
ojców osób zaręczających się (woli tych ostatnich nie brano wówczas pod
uwagę) lub przez samych narzeczonych, o ile byli osobami sui iuris. Sponsa-
lia polegały na przyrzeczeniu oddania przyszłej żony pod władzę przyszłego
męża. W przypadku niedotrzymania tego przyrzeczenia można było domagać
się zapłaty kary pieniężnej. Pod koniec republiki i w okresie pryncypatu za-
ręczyny zawierano za pomocą nieformalnego porozumienia (nudus consen-
sus), ich zerwanie nie pociągało za sobą żadnych konsekwencji, a wszelkie
zastrzeżenia kary umownej uznawano za bezskuteczne. W okresie prawa po-
klasycznego, pod wpływem praw wschodnich, wprowadzono tzw. zadatek za-
ręczynowy (arrha sponsalicia). W przypadku bezpodstawnego zerwania za-
ręczyn narzeczony tracił zadatek, jeśli zaręczyny zerwała narzeczona musiała
zwrócić, początkowo poczwórną, później podwójną wartość arrha sponsali-
cia. Zaręczyny rodziły między jednym z narzeczonych a krewnymi drugiego
stosunek zwany quasiadfinitas, zbliżony do powinowactwa (por. Nb. 111).

Nb. 118

ż 17. Prawo małżeńskie 91
III. iustum matrimonium

l. Definicje małżeństwa

Prawo rzymskie traktowało małżeństwo bardziej jako instytucję o cha- 119
rakterze społecznym i obyczajowym niż prawnym. Świadczy o tym definicja
małżeństwa sformułowana przez Modestyna, który mówi, iż małżeństwo to
związek między mężczyzną i kobietą stanowiący wspólnotę całego życia za-
równo według prawa boskiego, jak i ludzkiego (D. 23, 2, l: Nuptiae sunt
coniunctio maris etfeminae et consortium omnis vitae, divini et humani iuris
communicatio). Podobne określenie małżeństwa jako związku mężczyzny
i kobiety obejmującego nierozłączny sposób życia znajduje się w Instytucjach
justyniańskich (I. 1,9, l: Nuptiae autem sive matrimonium est viri et mulieris
coniunctio, individuam consuetudinem vitae continens).

Definicje te nie ujmują małżeństwa od strony prawnej. Prawo określało
jedynie wymogi, jakim miało odpowiadać małżeństwo zwane iustum matri-
monium, lub iustae ac legitimae nuptiae, a to głównie po to, by można było
ustalić, czy skutki, jakie prawo łączyło z określonym pożyciem mężczyzny
i kobiety w ogóle powstały. Skutki te dotyczyły nie tylko wzajemnych upraw-
nień małżonków, ale i uprawnień ojca w stosunku do dzieci. Dzieci zrodzone
z iustum matrimonium wchodziły pod patria potestas, co powodowało, iż
ojciec nabywał nad nimi prawo życia i śmierci (ius vitae ac necis), ale też
uprawniało je do dziedziczenia po ojcu według ius civile.

2. Zawarcie małżeństwa

Prawo rzymskie nie regulowało sposobu zawarcia małżeństwa przyjmu- 120
jąć, że jest to czynność prywatna i nieformalna. Prawnicy podkreślali, iż
dla istnienia małżeństwa decydujące znaczenie ma trwała, zgodna wola męż-
czyzny i kobiety pozostawania w związku małżeńskim (ąffecfio maritalis),
przy czym dla osób alieni iuris potrzebna była również zgoda ich zwierzch-
ników familijnych. Wyrażenie zgody, a nie faktyczne pożycie było uważane
za chwilę powstania małżeństwa (D. 50, 17, 30: Nuptias non concubitus,
sed consensus facit). Zgoda ta nie była jedynie zgodą początkową (jak ma to.
miejsce tak we współczesnym prawie rodzinnym, jak i w prawie kanonicz-
nym), lecz musiała trwać przez cały czas istnienia małżeństwa. Natomiast
wszelkie inne okoliczności i obrzędy, np. wprowadzenie kobiety do domu
męża (deductio in domum mariti), były tylko czynnościami towarzyszącymi
i stanowiły dowód zawarcia małżeństwa.

Nb. 119-120

92

Rozdział V. Rodzina

3. Wymogi iustum mutrimonium

Małżeństwo było uważane za iustum matrimonium, czyli za związek waż-
ny według rzymskiego ius civile wtedy, gdy spełniało określone wymogi. Rzym-
skiemu prawu klasycznemu obce było pojęcie przeszkód małżeńskich okreś-
lanych w prawie kanonicznym terminem impedimenta matrimonii, czyli okolicz-
ności, które nie pozwalały zawrzeć ważnego małżeństwa. Rzymianie określali
wymogi iustae nuptiae tylko od strony pozytywnej, podając przesłanki, które
powinny być spełnione, by dany związek był uznawany za małżeństwo we-
dług ius civile. Wyliczenie tych przesłanek znajduje się w poklasycznym źródle
Tituli ex corpore Ulpiani.

Justum matrimonium powstaje, jeśli między tymi, którzy zawieraj ą zwią-
zek istnieje conubium; jeśli zarówno mężczyzna, jak i kobieta są osobami
dojrzałymi i oboje będąc osobami sui iuris wyrażają zgodę, albo jeśli są pod
władzą, wyrażają zgodę także ich ojcowie" (Ulp. 5, 2: Iustum matrimonium
est, si inter eos qui nuptias contrahunt conubium sit, et tam masculus pubes
quam femina pofens sit, et utrique consentiant, si sui iuris sunt, aut etiam
parentes eorum, si in potestate sunt).

Najważniejszym elementem iustum matrimonium, jest conubium. "Conu-
bium to możność wzięcia żony zgodnie z prawem" (Ulp. 5, 3: Conubium est
wcoris iure ducendae facultas), czyli możność zawarcia małżeństwa uznanego
w prawie rzymskim. Prawo rzymskie wiązało conubium z posiadaniem oby-
watelstwa lub z przyznaniem nieobywatelom przywileju, zwanego ius conubii,
polegającego na zezwoleniu zawierania z Rzymianami, związków małżeńskich.
Ponadto określało, między jakimi osobami (mimo tego, iż są obywatelami rzym-
skimi) brak jest conubium. Jeszcze w okresie ustawy XII tablic, do uchwale-
nia lex Canuleia (445 p.n.e), plebejusze nie posiadali conubium względem
patrycjuszy. W prawie klasycznym podkreślano przede wszystkim brak conu-
bium między krewnymi (zawsze w linii prostej, w linii bocznej zaś do 4 stop-
nia - od czasów Klaudiusza do 342 r. n.e. możliwe było zawarcie małżeństwa
między stryjem i bratanicą). Ustawy małżeńskie Augusta (por. Nb. 129) po-
zbawiały conubium senatorów w stosunku do wyzwolenie.

Ponadto wymogiem iustum matrimonium była dojrzałość fizyczna nuptu-
rientów - za odpowiedni wiek do zawarcia małżeństwa uważano w zasadzie
dla chłopców 14 lat (por. Nb. 147), dla dziewcząt 12 - i wola pozostawania
w związku małżeńskim (affectio maritalis).

Dopiero pod wpływem chrześcijaństwa zaczęto formułować zakazy, zwane
następnie impedimenta matrimonii, np. zakaz zawierania małżeństwa między
chrześcijanami i żydami.

Nb. 121

ż17. Prawo małżeńskie 93
4. Rozwiązanie małżeństwa

Prawo rzymskie, nie ingerując w sposób zawarcia małżeństwa, nie regu- 122
Iowało też jego rozwiązania. Uważano, iż małżeństwo trwa tak długo, jak
długo istnieje wola pozostawania w nim (affectlo maritalis). Przestawało ist-
nieć, gdy zabrakło stronom tej woli. ("Dawno już postanowiono, że małżeń-
stwa są wolne i dlatego uważa się, że umowy wykluczające rozwód nie mają
znaczenia i stypulacje ustanawiające kary dla tego, kto dokona rozwodu są
nieważne" - C. 8, 38, 2: Libera matrimonia esse antiquitus placuit. ldeoque
pacta, ne liceret divertere, non valere et stipulationes, quibus poenae inroga-
rentur ei qui divortium fecisset, ratas non haberi constaf). Od najdawniej-
szych czasów potępiano jednak bezpodstawne rozwody, a kobieta mająca tyl-
ko jednego męża (univira) cieszyła się specjalnym szacunkiem. Pod wpły-
wem chrześcijaństwa wprowadzono kary za dokonanie rozwodu.

Wszystko to jednak nie naruszało ważności rozwodu. Małżeństwo prze-
stawało istnieć wtedy, gdy małżonkowie doszli do zgodnego porozumienia
co do jego rozwiązania (divortium) bądź też gdy jedno z małżonków wyrazi-
ło wolę zerwania związku (repudium). W małżeństwach połączonych z con-
ventio in manum (por. Nb. 123) takiego jednostronnego zerwania mógł doko-
nać tylko mąż, w małżeństwach zaś nie połączonych z conventio in manum
każda ze stron mogła sama wyrazić wolę zerwania związku. Wola ta (poza
przejściowym uregulowaniem Augusta) mogła być wyrażona w dowolny spo-
sób. W prawie poklasycznym wprowadzono pisemne oświadczenie rozwodu
jako formę obligatoryjną (za pomocą listu - libellus repudii).

Ponadto małżeństwo rozwiązywało się przez śmierć oraz capifis deminu-
tio maxima lub media jednego z małżonków (czyli na skutek utraty wolności
lub obywatelstwa).

IV. Conventio in manum

Wzajemne stosunki między małżonkami, zwłaszcza majątkowe, zależały 123
od tego, czy żona znajdowała się pod władzą męża (wchodziła w skład jego
rodziny agnacyjnej), czy też nie. Konstrukcja małżeństwa rzymskiego była
zawsze taka sama, ale w zależności od epoki małżeństwo mogło być połączo-
ne z conventio in manum (czyli wejściem żony pod manus męża albo jego
ojca, jeśli mąż był osobą alieni iuris) lub nie. W najstarszym prawie dominowa-
ły małżeństwa, w których kobieta opuszczała dotychczasową rodzinę agnacyj-
ną ojca i wchodziła do rodziny agnacyjnej swego męża. Pod koniec republiki

Nb. 122-123

94 Rozdział V. Rodzina

sytuacje, w których kobieta znajdowała się pod władzą męża, należały do
wyjątkowych. Gaius opisuje sposoby wejścia żony pod władzę męża już jako
historyczne, stwierdzając, iż niegdyś comentio in manum mogła nastąpić bądź
w formie confarreatio, bądź coemptio, bądź poprzez usus (G. l, 110: Olim
itaque tribus modis in manum conveniebant, usu farreo coemptione).

Najbardziej skomplikowana forma - confarreatio, dostępna według do-
minującej opinii tylko dla patrycjuszy, odbywała się w obecności kapłanów
i dziesięciu świadków, a jej kulminacyjnym punktem było ofiarowanie Jowi-
szowi chleba orkiszowego wyrabianego ze specjalnego rodzaju ziarna, dziś
rzadko uprawianego (orkisz - podgatunek pszenicy). (G. l, 112: Farreo in
manum conveniunt per quoddam genus sacrificii, quod Iovi Farreo fit; in quo
farreus panis adhibetur, unde etiam confarreatio dicitur). Forma ta przetrwa-
ła najdłużej, ze względu na to, że pewne funkcje kapłańskie mogli pełnić
tylko urodzeni z małżeństw, w których matka weszła pod władzę męża przez
confarreatio. Jednak już od początku pryncypatu nie wywierała cywilnopraw-
nych skutków, czyli kobieta zawierająca confarreatio wchodziła pod manus
męża jedynie dla celów sakralnych (sacrorum causa).

Prostsza forma - coemptio, dokonywała się za pomocą mancypacji (por.
Nb. 177), podczas której w obecności pięciu świadków i libripensa, za po-
mocą symbolicznej zapłaty, mąż jak gdyby kupował władzę małżeńską od
pater familias żony lub od niej samej, gdy była osobą sui iuris (G. l, 113:

Coemptione vero in manum conveniunt per mancipationem, id est per quan-
dam imaginariam yendifionem; nam adhibitis non minus quam V testibus ci-
vibus Romanis puberibus, item libripende, emit is mulierem, cuius m manum
convenit).

Gdy nie zawarto ani confarreatio, ani coemptio, żona wchodziła pod wła-
dzę męża na skutek rocznego nieprzerwanego przebywania w jego domu, czyli
poprzez usus (G. l, 111: Usu in manum conveniebat quae anno continuo
nupta perseverabat; quia enim veluti annua possessione usucapiebatur). Zgod-
nie jednak z przepisami ustawy XII tablic (tab. 6, 5) wystarczało, by żona
opuściła dom męża na trzy kolejne noce (zapewne pierwotnie po to, by uczest-
niczyć w obrzędach sakralnych w swojej dotychczasowej rodzinie agnacyj-
nej), by mąż nie nabywał władzy nad nią- usurpatio trinoctii.

Zarówno coemptio, jak i usus wyszły z użycia już w I wieku p.n.e., co
oznaczało, iż kobieta pozostająca w małżeństwie, o ile nie znajdowała się pod
patria potestas swego ojca, była osobą sui iuris.

W okresie prawa klasycznego zawierana była jedynie coemptio fiduciae
causa (por. Nb. 37). Był to sposób pozbycia się niewygodnego dla kobiety
tutora lub umożliwienia jej sporządzenia testamentu (G. l, 114-115a).

Nb. 123

ż 17. Prawo małżeńskie 95

Gdy żona wchodziła pod władzę męża, w nowej rodzinie zajmowała miej-
sce agnacyjnej córki (filiae loco), będąc w stosunku do swych dzieci agnacyj-

ną siostrą (sororis loco), ale tylko w tym sensie, iż po śmierci męża dziedzi-
czyła na równi ze swymi dziećmi (mąż nie nabywał nad nią patria potestas,
a tylko manus). Ze swymi dziećmi była wtedy związana pokrewieństwem ag-

nacyjnym. Natomiast jeśli nie wchodziła do rodziny agnacyjnej męża, pozo-
stawała w stosunku do swych dzieci tylko kognatką.
Po rozwiązaniu małżeństwa połączonego z conventio in manum mąż był
zobowiązany uwolnić żonę spod manus przez dokonanie diffarreatio (aktu
przeciwnego do confarreatio) bądź przez remancipatio (aktu przeciwnego do
W coemptio i usus).

V. Stosunki osobiste i majątkowe między małżonkami

l. Stosunki osobiste

Między małżonkami istniał zawsze, niezależnie od tego, czy miała miejsce 124
conventio in manum, czy też nie, obowiązek wzajemnego szacunku (reve-
rentia), co od strony prawnej wyrażało się w niemożności wnoszenia wzglę-
dem siebie, nawet po ustaniu małżeństwa, skarg infamujących, np. zamiast
infamującej actio furti (por. Nb. 311) można było wnieść jedynie odszkodo-
wawczą actio rerum amotarum - skargę o zwrot zabranych rzeczy.

Żona uzyskiwała zaszczytne miano materfamilias, dzieliła status społecz-
ny swego męża (honor matrimonii). Powinna zamieszkiwać razem z mężem
i wychowywać dzieci zgodnie z jego wskazówkami oraz dochowywać mu
wierności, gdyż przychwycona na cudzołóstwie (adulterium) mogła być uka-
rana nawet śmiercią. Ujemne skutki niewierności męża wprowadzono, pod
wpływem chrześcijaństwa, dopiero w okresie dominatu. Uprawnienia męża
w stosunku do żony zależały od tego, czy była ona pod jego władzą - ma-
nus, czy też nie (zawsze jednak były dużo węższe niż w stosunku do dzieci,
gdyż mąż nie mógł nigdy żony sprzedać, zastawić, nie miał nad nią prawa
życia i śmierci). W małżeństwie połączonym z conventio in manum mąż spra-
wował nad żoną sądownictwo przy pomocy tzw. sądu domowego (iudicium
domesticum), czyli najbliższych krewnych zarówno z rodziny żony, jak i jego.
Mógł też, w przypadku przetrzymywania żony przez osobę trzecią, domagać
się wydania jej za pomocą rei vindicatio, później od Dioklecjana za pomocą
interdictum de wcoris exhibendis vel ducendis. W małżeństwie połączonym
z conventio in manum silniejsza była też pozycja męża w przypadku rozwią-
zania małżeństwa przez rozwód (por. Nb. 122).

m

Nb. 124

96 Rozdział V. Rodzina

2. Stosunki majątkowe

125 Nie fakt zawarcia małżeństwa, ale podległość władzy męża lub jej brak
zmieniała zasadniczo pozycję żony w prawie majątkowym. W małżeństwach
nie połączonych z conventio in manum żona pozostawała nadal w swojej do-
tychczasowej rodzinie agnacyjnej, zachowując w niej prawo do dziedzicze-
nia. Jako osoba obca agnacyjnie w rodzinie męża nie nabywała tam żadnych
uprawnień majątkowych. Po śmierci swego ojca żona stawała się osobą sui
iuris i dziedziczyła po nim majątek, który był jej własnością. Małżonek nie
miał do tego majątku żadnych praw. Żona mogła najwyżej, jeśli chciała, powie-
rzyć mu zarząd tym majątkiem (ale mogła go powierzyć również innej osobie).
W takim przypadku można mówić o całkowitej rozdzielności majątkowej.

Jeżeli żona, będąc osobą sui iuris, wchodziła pod władzę męża, to n
nabywał cały jej majątek na skutek samego aktu wejścia pod władzę (spe<
ficzny rodzaj sukcesji uniwersalnej - por. Nb. 48). W takim przypadku źoi
stając się osobą alieni iuris, traciła podmiotowość prawną.

Gdy żona, będąc dotychczas pod władzą swego ojca, wchodziła na skul
conventio in manum do rodziny agnacyjnej męża, zrywała wszelkie więzi z
tychczasową rodziną agnacyjną, wraz z prawem do dziedziczenia w niej, a
bywała prawo do dziedziczenia w rodzinie męża (por. Nb. 248). W powyższ
przypadkach można mówić o całkowitej wspólności majątkowej małżonki
ale bardzo specyficznego rodzaju, gdyż właścicielem majątku był tylko

3. Posag

126 Zarówno w małżeństwie połączonym z conventio in manum, jak i bez!
conventio mąż był zobowiązany ponosić koszty utrzymania żony i całego dom
Jednak już w epoce prawa przedklasycznego uznawano za słuszne (zwłaszcza
w przypadku braku conventio in manum lub gdy żona była osobą alieni iuris
i nic nie wnosiła do majątku męża) pomóc w tym mężowi ustanawiając na jego
rzecz przysporzenie majątkowe, zwane posagiem (dos). Posag mógł ustanowić
bądź ojciec (lub dziadek) żony - taki posag nazywano dos profecticia, bądź
sama żona (o ile była sui iuris) lub inna osoba (np. dłużnik kobiety) -zwal;

się on wtedy dos adventicia (Ulp. 6, 3: Dos aut profecticia dicitur, id est qua"
pater mulieris dedit, aut adventicia, id est ea quae a quovis alio data esl).

Posag ustanawiano bądź w formie dotis datio, czyli przeniesienia własności
rzeczy posagowych, bądź w formie dotis dictio, czyli jednostronnego przyrze-
czenia posagu, bądź dotis promissio, czyli przyrzeczenia posagu w formit
stypulacji (Ulp. 6, l: Dos aut datur aut dicitur aut promittitur}. W okresit
poklasycznym ustanowienie posagu następowało w drodze nieformalnej umo-
wy zwanej pollicitatio dotis lub pactum dotale.

Nb. 125-126

ż17. Prawo małżeńskie 97

Ustanowienie posagu było moralnym obowiązkiem ojca kobiety, zwłasz-
cza w przypadku, kiedy wchodziła ona pod manus męża i traciła prawo do
spadku po swym naturalnym ojcu.

Mąż stawał się właścicielem rzeczy posagowych i mógł nimi swobodnie
dysponować. Ograniczono jedynie alienację gruntów posagowych (za Augu-
sta-leżących w Italii, w prawie justyniańskim - wszystkich nieruchomości).

Początkowo mąż nie był zobowiązany do zwrotu posagu. Jednak w przy- 127
padku rozwiązania małżeństwa przez śmierć męża żona będąca pod jego manus
dziedziczyła po nim w kręgu sui heredes (por. Nb. 248). W małżeństwach nie
połączonych z conventio in inanum mąż zazwyczaj zapisywał w testamencie
legalna rzecz żony. Problem zwrotu posagu pojawił się dopiero wraz z upo-
wszechnieniem się rozwodów. W najdawniejszym okresie w przypadku roz-
wiązania małżeństwa przez rozwód zwrot posagu temu, kto go ustanowił, był
jedynie moralnym obowiązkiem męża i nie można go było prawnie egzekwo-
wać. Dlatego też prawdopodobnie od III wieku p.n.e. zaczęto zobowiązywać
męża do zwrotu posagu (zwanego wówczas dos recepticia) w drodze stypu-
lacji, na podstawie której pretor dawał actio ex stipulatu o zwrot całego po-
sagu. Był to jednak bardzo niezręczny sposób zabezpieczania zwrotu posagu,
bowiem zakładał z góry rozwiązanie małżeństwa przez rozwód i nierzetelność
małżonka. Z tego też powodu od II w. p.n.e. w przypadku braku stypulacji
pretor zaczął udzielać byłej żonie przeciw byłemu mężowi skargi, zwanej actio
rei uwńae. Różniła się ona od poprzedniej tym, że była skargą dobrej wiary
(actio bonaefidei - por. Nb. 395). Mąż pozwany tą skargą miał prawo reten-
cji (tzw. ius retenfionis), tj. prawo zatrzymania pewnych części majątku (np.
na wychowanie dzieci, z powodu rozwodu zawinionego przez żonę). Potrące-
paatenie mogły jednak przekraczać połowy posagu. Mąż nie był zobowiąza-
ny do natychmiastowego zwrotu posagu (jak przy actio ex stipulatu). Rzeczy
zamienne mógł zwrócić w trzech rocznych ratach, inne przedmioty musiał
zwrócić natychmiast. W razie śmierci męża żona mogła żądać zwrotu posagu
od spadkobierców męża. W konstytucji z 530 roku n.e. (C. 5, 13, l) Justynian
w miejsce actio rei uxoriae wprowadził actio ex stipulatu, którą można było
wnosić z mocy prawa, czyli zawsze, a nie tylko w wyniku zawartej stypulacji.

4. Donatio ante nuptias

Charakterystyczną cechą małżeńskiego prawa majątkowego w Rzymie był 128
zakaz darowizn między małżonkami. Zakaz ten wyjaśnia Ulpian następująco:

"Zwyczajowo przyjęło się, by darowizny między mężem a żoną były nieważ-
ne. To zaś przyjęło się dlatego, by z wzajemnej miłości [małżonkowie] nie
atacali się nieumiarkowanymi darowiznami" (D. 24, l, l: Moribus apud

Nb. 127-128

98 Rozdział V. Rodzina

nos receptum est, ne inter virum et uxorem donationes valerent. hoc autem
receptum est, ne mutuo amore inyicem spoliarentur donationibus non tempe-
rantes...). Dlatego też w okresie poklasycznym wytworzył się zwyczaj czy-
nienia darowizn przed zawarciem małżeństwa (donatio ante nupfias). Daro-
wizna ta faktycznie zostawała u męża i tylko w przypadku ustania małżeń-
stwa na skutek jego śmierci lub zawinionego przez męża rozwodu żona mogła
domagać się jej wydania. Jeśli małżeństwo ustało z powodu śmierci żony lub
przez rozwód z jej winy, darowiznę zatrzymywał mąż. Gdy zaś pozostawały
dzieci, donatio przypadała im, a żyjący małżonek miał tylko ususfructus (por. i
Nb. 212) darowizny. W prawie justyniańskim stało się możliwe ustanawianie
takiej darowizny po zawarciu małżeństwa (donatio propter nuptias).

VI. Ustawodawstwo małżeńskie Augusta

129 Powołując się na szlachetne cele poprawy obyczajów, zahamowania postę-
pującej demoralizacji, zwiększenia liczby obywateli rzymskich August wpro-
wadził wyjątkową regulację prawną małżeństwa, doprowadzając do uchwale-
nia w 18 roku p.n.e. lex lulla de adulteriis coercendls oraz lex lulia de ma-
ritandis ordinibus, a w roku 9 n.e. lex Papla Poppea.

Głównym przedmiotem regulacji lex lulia de adulteriis coercendis było
przestępstwo zwane adulterium, rozumiane jako stosunek z zamężną kobieta, j
oraz zrównane z nim stuprum - czyli stosunek z wdową lub panną. Oba uzna-
ne zostały za przestępstwa prawa publicznego. Ustawa ta uchylała zarazem
wszystkie poprzednie przepisy dotyczące materii przez nią poruszanydj
August uznawał tylko związki małżeńskie stanowiące iustum matrimoniu^
Ponadto prawo pozostawało obojętne wobec przelotnych związków pożarna)
żeńskich z niewolnicami, aktorkami, z kobietami skazanymi wyrokiem sądo-
wym za przestępstwa natury obyczajowej oraz nierządnicami, a także wobec
trwałych związków o charakterze konkubinatu (por. Nb. 130). Wszystkie inne
związki nie mieszczące się w powyższych pojęciach były karane. Lex lulia de
adulteriis przewidywała dwa sposoby karania adulterium. Przede wszystkim
ojciec mający patria potestas mógł ukarać córkę i cudzołożnika wyjątkowo
nawet karą śmierci (accusatio iure patris). Mężowi, jeśli miał nad żoną manus,
przysługiwało accusatio iure mariti. Mógł on zabić cudzołożnika, nie miał
jednak prawa zabicia żony, którą powinien ukarać. Jednocześnie był on zobo-
wiązany do dokonania repudium. Jeśli ojciec lub mąż pozostawali bierni, po
upływie 60 dni każdy mógł wystąpić z oskarżeniem w procesie karnym (accu-
satio iure extranei). Przy stuprum od razu wytaczano proces karny (accusatio

ż17. Prawo małżeńskie 99

iure publice). W procesie karnym adulterium i stuprum były karane karą wy-
gnania (relegafio) na wyspę i konfiskatą części majątku.

Lex lulia de maritandis ordinibus nakładała na mężczyzn w wieku od 25
do 60 lat i na kobiety w wieku od 20 do 50 lat obowiązek pozostawania w związ-
ku małżeńskim, a lex Papia Poppaea - obowiązek posiadania dzieci. W przy-
padku rozwiązania małżeństwa, czy to przez śmierć jednej ze stron, czy to przez
rozwód, należało natychmiast zawrzeć nowy związek; jedynie kobietom po-
zostawiono pewien okres (vacatio), w czasie którego mogły powstrzymać się
od powtórnego zamążpójścia. Osoby, które uchylały się od tych nakazów, nie
mogły otrzymać z testamentu bądź niczego (osoby nie pozostające w związku
małżeńskim - caelibes), bądź otrzymywały tylko połowę przysporzenia (bez-
dzietni - orbi). Przysporzenia z testamentu, których nie nabywały te osoby,
przechodziły na tych, którzy mieli dzieci i byli wymienieni w testamencie,
a jeśli takich osób nie było - na skarb państwa. Aby uzyskać pełną capacitas,
czyli pełne prawa w zakresie prawa spadkowego, wystarczyło by małżeństwo
miało jedno wspólne dziecko.

Jednocześnie osoby mające większą liczbę dzieci były uprzywilejowane
w uzyskiwaniu godności państwowych, a mogące się poszczycić trojgiem dzieci
otrzymywały przywilej zwany ius trium liberorum. Przywilej ten miał większe
znaczenie dla kobiet niż dla mężczyzn, ponieważ powodował przede wszystkim
to, iż kobieta wychodziła spod opieki, czyli uzyskiwała pełną zdolność do czyn-
ności prawnych (por. Nb. 148) wraz z możnością sporządzania testamentu bez
auctoritas tutoris (por. Nb. 144). Ius trium liberorum przynosiło też korzyści
mężczyznom, m.in. mogli oni uchylić się od piastowania tuteli i kurateli, uzy-
skiwali pełną capacitas w prawie spadkowym (choćby aktualnie byli bezżenni).

Wprowadzono także zakaz zawierania małżeństw między senatorami i ich
potomstwem a wyzwolenicami oraz między wolnourodzonymi a kobietami
o nagannej reputacji (feminae famosae), takimi jak stręczycielki, kobiety przy-
chwycone na cudzołóstwie, a nawet aktorki. To kuriozalne ustawodawstwo
zostało uchylone dopiero za Konstantyna Wielkiego w roku 320 n.e.

Ustawodawstwo Augusta osiągnęło planowany cel - powiększenie liczby
obywateli rzymskich - gdyż lustrum z roku 28 p.n.e. wykazało 4066 tyś. oby-
wateli, zaś lustrum z 14 roku n.e. aż 4937 tyś. cives Romani.

VII. Konkubinat

Związkiem odmiennym od małżeństwa był konkubinat (concubinatus), 130
czyli faktyczne trwałe pożycie mężczyzny z kobietą, którzy nie mieli względem

100 Rozdział V. Rodzina

siebie conubium lub między którymi nie istniała affectio maritalis. Konkubi-
nat stanowił związek faktyczny, którym początkowo prawo w ogóle się nie
zajmowało, gdyż nie wywierał on żadnych skutków prawnych. Znaczenia praw-
nego nabrał konkubinat dopiero za czasów Augusta na skutek uchwalenia
tzw. ustaw małżeńskich. Na popularność konkubinatu wpłynął również zakaz
małżeństw między urzędnikami prowincjonalnymi a kobietami z tej prowincji
oraz zakaz zawierania związków małżeńskich przez żołnierzy. W powyższych
przypadkach trwałe związki mogły być traktowane jedynie jako konkubinat,
co powodowało, że osoby w nich pozostające nie były karane (zgodnie z lex
lulia de adulteriis) za adulterium.

W konkubinacie mogły również pozostawać te osoby, które co prawda
mogły zawrzeć iustum matrimonium, ale nie miały affectio maritalis.

Konkubinat był czasami wygodny ze względu na możność uchylenia się
od konsekwencji prawnych związanych z zawarciem małżeństwa. Po pierwsze,
dzieci z konkubinatu nie wchodziły pod władzę ojca (patria potestas), w związ-
ku z czym ojciec nie miał w stosunku do nich żadnych uprawnień, ale też
żadnych obowiązków, zwłaszcza natury majątkowej w prawie spadkowym.
W razie sporządzenia testamentu nie musiał ich wydziedziczać (por. Nb. 242),
zaś w dziedziczeniu beztestamentowym dzieci z konkubinatu nie dziedziczyły
po ojcu. Kolejną zaletą konkubinatu była możność wzajemnego obdarowywa-
nia się przez partnerów, a także zerwania związku w każdym momencie bez
żadnych ujemnych skutków prawnych w rodzaju obowiązku zwrotu posagu,
jaki istniał w przypadku rozwiązania małżeństwa. Dlatego też konkubinat stał
się w okresie pryncypatu najbardziej rozpowszechnionym związkiem poza-
małżeńskim, trwającym często przez całe życie partnerów. Początkowo kon-
kubinat nie był związkiem monogamicznym; można było pozostawać w nim
mimo małżeństwa z inną osobą. Dopiero z czasem przekształcił się w zwią-
zek monogamiczny.

Pod wpływem konstytucji cesarzy chrześcijańskich, zabraniających np. kon-
kubinatu obok istniejącego już małżeństwa, nastąpiło zbliżenie obu tych związ-
ków. Za Justyniana konkubinat był uważany za niższą formę małżeństwa.

Pożycie mężczyzny i kobiety, z których choćby jedno było niewolnikiem,
zwano contubernium (por. Nb. 93).

ż 18. Patria potestas

Literatura: A. Dębiński, Poena cullei w rzymskim prawie karnym, PK 37/1994, Nr 3-4,
s. 133-146; E. Gintowt, s. 48-56; G. Kuleczka, Problem dzieci pozamalżeńskich w pań-
stwie i prawie rzymskim okresu pryncypatu, CPH 18/1966, z. l, s. 31-^14; tenże. Prawo

Nb. 130

ż 18. Patria potestas 101

rzymskie epoki pryncypatu wobec dzieci pozamałżeńskich, Wrocław 1969; H. Kupiszew-
ski. Porzucenie dziecka w prawach antycznych. Meander 11/1956, s. 57-67; M. Kuryio-
viia, Adrogacja własnych dzieci pozamałżeńskich w rzymskim prawie klasycznym, CPH
21/1969, z. 2, s, 13-30; tenże, Adrogacja własnych dzieci pozamalżeńskich w rzymskim
prawie poklasycznym i justyniańskim, CPH 26/1974, z. 2, s. 25-36; tenże. Geneza i forma
rzymskiej adopcji, Annales UMCS Sec.G. lus 22/1975, s. 143-161; tenże, Adoptio prawa
rzymskiego - Rozwój i zmiany w okresie poklasycznym i justyniańskim, Lublin 1976; tenże,
Marcus Tullius Cicero o rzymskiej adopcji, [w:] Historia et ius, Lublin 1998, s. 253-263;

W. Mossakowski, "ludicium domesticum" w okresie republiki rzymskiej, [w:] Rodzina w spo-
łeczeństwach antycznych i wczesnym chrześcijaństwie, Bydgoszcz 1995, s. 85-95; B. Wierz-
bowski, Porzucenie dziecka w rzymskim prawie poklasycznym, Acta UNC 75 Prawo 14/1976,
s. 161-174; tenże. Treść władzy ojcowskiej w rzymskim prawie poklasycznym: władza
nad osobami dzieci, Toruń 1977; F. Wycisk, Obowiązki alimentacyjny i wychowawczy
w prawie rzymskim okresu królewskiego, RTK 19/1963, z. 4, s. 215-243; tenże. Rodzi-
cielski obowiązek wychowania potomstwa w prawie rzymskim okresu republikańskiego,
RTK 12/1965, z. 5, s. 131-150; tenże, Z zagadnień alimentacji w rzymskim prawie kla-
sycznym, RTK 17/1970, z. 5, s. 57-73; M. Zabhcka, Władza ojcowska w starożytnym
Rzymie, Mówią Wieki 1989, Nr l, s. 5-8; tejże, Adrogatio Nerona przez Klaudiusza
w świetle ówczesnego ustawodawstwa, 28/1985, Nr 1-2, s. 209-215; J. Zabfocki, Kom-
petencje, s. 68-88

I. Wejście pod patria potestas

l. Uwagi wstępne

Władzę ojcowską {patria potestas) nabywał ojciec nad dziećmi, które zna- 131
lazły się w rodzinie zgodnie z określonymi wymogami prawa - były to dzieci
zrodzone z iustum matrimonium lub dzieci przysposobione, w okresie prawa
poklasycznego także dzieci legitymowane.

Dzieci pozamałżeńskie nie wchodziły pod patria potestas. Dzieci takie, ,,.
zwane liberi naturales, spurii, vulgo quaesiti, nabywały w zasadzie status fi-
libertatis i civifatis jaki miała ich matka w chwili urodzenia dziecka. Nie-
wolnica rodziła więc niewolnika, peregrynka peregryna, obywatelka rzymska,
pomijając wyjątki, np. wprowadzone przez lex Minicia, obywatela rzymskie-
go. W okresie cesarstwa wykształciła się reguła, że dziecko niewolnicy rodzi
się wolne, gdy jego matka była wolna bądź w chwili poczęcia, bądź w chwili
urodzenia - favor libertatis (por. D. l, 5, 5, 2). Dziecko pozamałżeńskie zro-
dzone przez Rzymiankę było od chwili urodzenia osobą sui iuris. Uważano,
że nie jest ono spokrewnione ze swym ojcem ani agnacyjnie, ani kognacyjnie.
Było ono jedynie kognatem matki i jej krewnych.

Dziecko zrodzone z iustum matrimonium (decydowała chwila poczęcia dziec-
ka - D. l, 5, 19) wchodziło pod patria potestas ojca (lub dziadka czy pra-
dziadka) i nabywało prawa w jego rodzinie.

702 Rozdział V. Rodzina

2. Urodzenie z iustum matrimonium

132 Ojciec nabywał patria potestas nad dziećmi zrodzonymi tylko z iustum
matrimonium (G. l, 55: Item in potestate nostra sunt liberi nostri quos iustis
nuptiis procreavimus) oraz nad swymi wnukami - dziećmi syna, o ile ten
pozostawał pod jego władzą. Jest rzeczą dyskusyjną, czy do nabycia patria
potestas potrzebne było uznanie dziecka przez ojca (tollere liberum}. W prak-
tyce dla ustalenia, czy dziecko urodziło się z iustum matrimonium stosowano
dwa domniemania. Pierwsze z nich określało minimalny i maksymalny czas
trwania ciąży. Uważano, iż dziecko pochodzi z małżeństwa, jeśli urodziło się
nie wcześniej niż w 182 dniu po jego zawarciu i nie później niż w 300 dniu
po rozwiązaniu małżeństwa. Drugie domniemanie zakładało, iż ojcem dziecka
jest mąż matki (D. 2, 4, 5: ...pater vero est, quem iuptiae demonstrant). Do-
mniemanie to można było jednak obalić udowadniając, iż ojcowstwo było
niemożliwe, ponieważ mąż w okresie poczęcia dziecka był nieobecny.

3. Przysposobienie: adoptio i adrogatio

133 Patria potestas podlegały nie tylko dzieci zrodzone z iustum matrimo-
nium, ale także przysposobione (G. l, 97: Non solum tamen naturales liberi
secundum ea quae diximus in potestate nostra sunt, verum et hi quos adopta-
mus). Prawo rzymskie znało dwa rodzaje przysposobienia: adoptio w ścisłym
tego słowa znaczeniu i adrogatio. Adoptować można było tylko osobę alieni
iuris. Czynność ta była bardzo skomplikowana i jeszcze za czasów Gaiusa
dokonywana za pomocą mancipatio i in iure cessio. Szczególnie uciążliwe
było adoptowanie syna, gdyż zgodnie z przepisami ustawy XII tablic wycho-
dził on spod patria potestas ojca dopiero po trzykrotnej sprzedaży (tab. 4, 2b:

Si pater filium ter venum duuit filius a patre liber esto). Dlatego też syna
należało najpierw trzykrotnie sprzedać, a następnie przeprowadzić pozorny
proces windykacyjny (in iure cessio), podczas którego adoptujący oświadczał
przed pretorem, iż ma nad tym dzieckiem patria potestas, zaś rodzony ojciec
nie zaprzeczał. Pretor dokonywał addictio i z tą chwilą syn wchodził do no-
wej rodziny agnacyjnej zrywając wszelką więź ze starą rodziną.

134 Nim jednak wykształcił się ten sposób adoptio w rodzinach bezpotom-
nych starano się zapewnić kontynuację rodu w inny sposób. Następowało to
w formie adrogatio. Przysposabianą osobą był dojrzały mężczyzna sui iuris.
Ten rodzaj przysposobienia pociągał za sobą daleko idące skutki: osoba sui
iuris stawała się osobą alieni iuris, czyli traciła podmiotowość prawną. Powo-
dowało to, iż cały jej majątek przypadał przysposabiającemu (rodzaj sukcesji
uniwersalnej między żyjącymi), co więcej, nawet osoby, które przysposabiany

Nb. 132-134

ż 18. Patria potestas 103

miał pod władzą, przechodziły pod władzę przysposabiającego (G. l, 107).
Dlatego też adrogatio odbywała się przy współudziale zgromadzenia ludo-
wego (comitia curiata). Najpierw kolegium pontyfików badało, czy adroga-
tio spełnia określone wymogi: czy nie narusza norm prawa sakralnego oraz
czy nie jest dokonywana na szkodę adrogowanego. Od I wieku p.n.e. adrogu-
jący składał przysięgę (iusiurandum), iż jego zamiary wobec adrogowanego
są słuszne i uczciwe. Adrogujący zapytywał (rogare) zebranych na zgroma-
dzeniu ludowym czy zgadzają się na to, aby miał nad adrogowanym taką
władzę jak nad synem zrodzonym z małżeństwa (Gell. 5, 19, 9: Yelitis, iubea-
tis, uti L. Valerius L. Titio tam iure legeque filius się f, quam s i ex eo patre
matreque familias eius natus esset, utique ei vitae necisque in eum potestas
sief, uti patń endo filio esf). Zebrani udzielali pozytywnej (lub negatywnej)
odpowiedzi. Początkowo można było adrogować tylko dojrzałych mężczyzn
sui iuris. Od początku pryncypatu można było również adrogować wyjątko-
wo osoby niedojrzałe, a od cesarza Dioklecjana również kobiety.

Adrogatio w tej formie odbywała się w Rzymie do końca III wieku n.e.,
jedynie funkcje comitia curiata już od I wieku p.n.e. przejęło 30 liktorów. Na
prowincji z powodu braku comitia curiata czy zastępujących je liktorów ta
forma przysposobienia była niemożliwa. Dlatego też cesarz Dioklecjan, po-
czątkowo w indywidualnych przypadkach, dopuścił na prowincji nową formę
adrogatio dokonywaną w drodze reskryptu - adrogatio per rescriptum prin-
cipis (C. 8, 47, 2). W kilka lat później postanowił on, że ta nowa forma ma
być jedynie obowiązująca zarówno na prowincji, jak i w Rzymie (C. 8, 47, 6).
Adrogatio per rescriptum principis jako akt odmienny od adoptio przetrwał
aż do czasów justyniańskich.

Justynian utrzymał podział na adrogatio i adoptio, zreformował jednak tę 135
ostatnią. W zależności od osoby adoptującego i skutków dokonywanego aktu
rozróżnił adoptio plena i adoptio minus plena. Adoptio plena miała miejsce
wtedy, gdy adoptującym był krewny wstępny (ascendent) adoptowanego. Na
skutek tego aktu adoptowany wchodził pod władzę ojcowską adoptującego,
zrywając wszelkie więzi prawne z dotychczasową rodziną. Adoptio minus
plena miała miejsce wtedy, gdy adoptującym była osoba obca. Adoptowany
nie przechodził pod jej władzę, pozostając nadal pod władzą ojca w dotych-
czasowej rodzinie. Otrzymywał on jednak prawo do beztestamentowego dzie-
dziczenia po adoptującym.

Dawną procedurę adoptio zastąpił Justynian postępowaniem polegającym
na złożeniu do protokołu przed urzędnikiem (iudex) oświadczenia woli za-
równo przez adoptującego, jak i oddającego w adopcję w obecności adopto-
wanego, który (o ile był osobą dojrzałą) musiał wyrazić zgodę.

Nb. 135

104 Rozdział V. Rodzina

Justynian dopuścił też możliwość adopcji przez kobietę, której dzieci zmar-
ły (I. l, 11, 10).

4. Legitimatio

136 Ostatnim sposobem wejścia pod patria potesfas, wykształconym w okresie
dominatu, była legitymacja {legitimatio) dzieci zrodzonych w konkubinacie
(liberi naturales). Odbywała się ona w dwóch formach: poprzez zawarcie póź-
niejszego małżeństwa między konkubentami (legitimatio per subsequens ma-
trimonium) lub też - gdy niemożliwe było małżeństwo, np. na skutek śmierci
konkubiny - poprzez reskrypt cesarski wydany na wniosek naturalnego ojca
(legitimatio per rescriptum principis). Legitymowane dziecko wchodziło pod
patria pofestas uzyskując pozycję dziecka zrodzonego z iustum matrimonium.

II. Uprawnienia i obowiązki wynikające z patria potestas

137 Patria potestas była instytucją czysto rzymską i przysługiwała tylko oby-
watelom rzymskim (G. l, 55: Quod ius proprium civium Romanorum est).
Granice jej określano najczęściej poprzez sformułowanie ius vitae ac necis
(prawo życia i śmierci). Sformułowanie to świadczy o tym, że w najstarszym
prawie akcentowane były przede wszystkim uprawnienia, jakie miał ojciec
w stosunku do dzieci.

Przysługujące ojcu prawo zabicia dzieci było już w okresie archaicznym
(prawdopodobnie w tzw. ustawach królewskich) ograniczone, gdyż ojciec musiał
wychowywać wszystkich synów i pierworodną córkę. Ponadto zakazywano
zabijania dzieci przed osiągnięciem 3 roku życia. Ojciec mógł jednak zabić
każdego noworodka kalekiego, potworka. W tym przypadku powinien on po-
kazać go najbliższym sąsiadom. W stosunku do dzieci starszych -jeśli popeł-
niły przestępstwo i ojciec chciał je ukarać karą śmierci - powinien przepro-
wadzić śledztwo w obecności tzw. iudicium domesticum, czyli najbliższych
krewnych (sąsiadów?). Musieli oni zaaprobować wyrok.

W okresie republiki ojciec miał nie tylko prawo, ale i obowiązek ukarać,
zgodnie z interesem państwa, swe dziecko - przestępcę. Jeśli tego nie uczynił,
sam podlegał notom cenzorskim. Dopiero za pryncypatu zaczęto ograniczać
możliwość karania dzieci śmiercią przez ojca; uregulowano wyjątkowe wy-
padki, w których mógł to uczynić. Karanie zbrodni o charakterze politycznym
popełnionych przez dzieci wyszło za pryncypatu w ogóle spod kompetencji
ojca. Momentem formalnego zniesienia ius vitae ac necis było dopiero wyda-
nie Kodeksu teodozjańskiego (438 r. n.e ), w którym została umieszczona
konstytucja Konstantyna Wielkiego z 318 r. (początkowo obowiązująca tylko

Nb. 136-137

ż 18. Patria potestas 105

w Afryce). Zgodnie z tą konstytucją zabicie dziecka przez ojca, podobnie jak
i zabójstwo najbliższych krewnych, stanowiło kwalifikowaną postać zabój-
stwa (parricidium) i było karane specjalną karą śmierci {poena cullei}, która
polegała na zaszyciu zabójcy w skórzanym worze wraz z wężem, małpą, psem
i kogutem, i wrzuceniu do morza lub rzeki.

Dalsze uprawnienia ojca to możność porzucenia i sprzedania dziecka.
Porzucanie dzieci, zwłaszcza córek, było praktykowane w rodzinach ubogich.
Dyskusyjne jest, czy w okresie królewskim ojciec mógł sprzedać swe dziecko
w obrębie Rzymu, czy tylko trans Tiberim (czyli poza granicę państwa); czy
mógł to uczynić w przypadku skrajnej nędzy, czy również za karę. By ojco-
wie nie nadużywali swych uprawnień, w ustawie XII tablic znalazł się przepis
ograniczający uprawnienie ojca do wielokrotnej sprzedaży syna (tab. 4, 2b
- po trzeciej sprzedaży ojciec tracił patria potestas).

Z biegiem czasu rozpowszechniła się fiducjama sprzedaż dzieci. Dokony-
wano jej dla wywołania takich skutków jak emancipatio i adoptio.

Uprawnienie do porzucania i sprzedaży dziecka było ograniczane w kon-
stytucjach cesarskich okresu poklasycznego, aż po ustanowienie kar za porzu-
cenie dziecka.

Jednocześnie jednak, obok wyliczonych uprawnień, już od czasów kro- 138
lewskich ojciec miał też obowiązki wobec swych dzieci. Musiał zapewnić im
nie tylko utrzymanie, ale i odpowiednie wychowanie zgodne z dobrymi oby-
czajami (boni mores).

Pod koniec republiki obok pojęcia patria potestas zaczyna się kształto-
wać, zapewne pod wpływem filozofii greckiej, pojęcie pietas, czyli oparte na
miłości między ojcem a dziećmi poczucie obowiązku, wzajemnego, dobro-
wolnego służenia sobie.

W okresie pryncypatu ojciec musiał zapewnić dziecku nie tylko utrzyma-
nie, ale i odpowiednie wychowanie oraz wykształcenie zgodne z jego pocho-
dzeniem, stanem majątkowym, zasadami moralnymi i prawnymi. Pod wpły-
wem pojęcia pietas zarówno juryści, jak i konstytucje cesarskie II i III wieku
zaczęły ujmować patria potestas jako władzę połączoną z obowiązkiem słu-
żenia dziecku oraz jego humanitarnym traktowaniem.

Dzieci wchodzące pod patria potestas dziedziczyły po swoim ojcu (por.
Nb. 248).

III. Wyjście spod patria potestas

Jak długo żył ojciec, dzieci były osobami alieni iuris. Patria potestas trwała 139
bowiem aż do śmierci ojca niezależnie od wieku dzieci (G. l, 127: Hi vero

Nb. 138-139

106 Rozdział V. Rodzina

qui in potestate parentis sunt, mortuo eo sui iurisfiunt). Wyjątkowo wycho-
dzili spod niej synowie, gdy byli wybierani na najwyższe urzędy kapłańskie,
córki zaś, gdy stawały się westalkami (G. l, 130). Ponadto ojciec tracił patria
potestas, jeśli na skutek skazującego wyroku utracił obywatelstwo rzymskie
czy też został skazany na roboty w kopalni. Bardziej skomplikowana była
natomiast sytuacja, gdy ojciec popadł w niewolę wojenną. Wówczas bowiem
należało czekać na jego powrót; położenie prawne dzieci było w zawieszeniu
(G. l, 129). Po powrocie ojciec odzyskiwał swe uprawnienia na mocy ius
postliminii (por. Nb. 114}.

Ojciec mógł też uwolnić swe dzieci spod patria potestas w sposób sztucz-
ny, dokonując einancipatio, czynności wykształconej w drodze interpretacji
ustawy XII tablic. Akt emancipatio był przeprowadzany, podobnie jak adop-
tio, za pomocą mancipatio i in iure cessio (G. l, 132). Chcąc uwolnić syna
spod patria potestas ojciec sprzedawał go trzykrotnie zaufanej osobie (por.
Nb. 37), która wyzwalała go za pomocą manumissio. W praktyce jednak po
trzeciej sprzedaży fiducjarnej kupujący odsprzedawał syna za pomocą man-
cypacji ojcu i dopiero ten wyzwalał go, uzyskując w stosunku do emancypo-
wanego prawo patronatu. Córki czy wnuki wystarczyło sprzedać jeden raz.
Dopiero w prawie poklasycznym dopuszczono możliwość emancypacji po-
przez reskrypt cesarski, a od Justyniana przez oświadczenie woli przed są-
dem. Emancipatio powodowała, iż syn co prawda wychodził spod patria po-
testas ojca, stając się osobą sui iuris, ale jednocześnie zrywał z nim wszelkie
więzi pokrewieństwa agnacyjnego (był więc wykluczony z kręgu dziedziców
ustawowych - por. Nb. 248).

IV. Sytuacja prawna osób będących pod patria potestas

140 Sytuacja prawna syna, córki czy wnuków będących pod patria potestas
była początkowo bardzo podobna do sytuacji niewolnika. Dzieci będące oso-
bami alieni iuris nie mogły mieć majątku. Jednak ojciec mógł oddać synowi
majątek w faktyczny zarząd (peculium). Peculium to, podobnie jak peculium
niewolnika, mógł w każdej chwili odebrać. Nabytki syna należały do ojca,
natomiast ten ostatni nie odpowiadał - podobnie jak w przypadku niewolni-
ków - za długi kontraktowe syna. Wyłom od tej zasady ius civile uczynił
pretor. Zapowiedział on w swym edykcie (działalność iuris civilis corrigendi
gratia - por. Nb. 60), w jakich ściśle wyliczonych przypadkach udzieli prze-
ciw pater familias skargi z zobowiązań kontraktowych osób alieni iuris (sy-
nów, córek, wnuków). Były to te same okoliczności, w jakich udzielał on skarg

Nb. 140

ż 18. Patria potestas 107

z zobowiązań kontraktowych niewolników (por. Nb. 97). Pretor mógł więc
udzielić przeciw ojcu, jeżeli zostały spełnione określone wymogi, actio de
peculio, actio tributoria, actio quod iussu, actio de in rem verso, actio exer-
citoria, actio institoria.

Z końcem republiki zobowiązania kontraktowe zawarte przez filius fami-
lias (tylko mężczyzn) były traktowane jako zobowiązania cywilne, z których
można było wytoczyć przeciw synowi skargę i uzyskać wyrok zasądzający.
Nie można było jednak prowadzić egzekucji ani osobistej (ponieważ syn był
pod patria potestas), ani majątkowej (ponieważ syn nie miał własnego mająt-
ku). Za czasów Wespazjana (69-79 n.e.) uchwalono senatus consultum Mace-
donianum, zakazujące udzielania synom pożyczek (por. Nb. 286). Udzielenie
takiej pożyczki rodziło tylko zobowiązania naturalne (por. Nb. 270), a docho-
dzenie jej zwrotu, nawet wtedy, kiedy syn stał się już osobą sui iuris, spoty-
kało się z exceptio senatus consuiti Macedoniom.

W przypadku popełnienia przez osobę alieni iuris deliktu pater familias
ponosił odpowiedzialność noksalną (por. Nb. 92). Poszkodowana osoba wy-
taczała przeciw niemu skargę z odpowiedniego deliktu, w wyniku której oj-
ciec był zobowiązany zapłacić zasądzoną w wyroku kwotę pieniędzy albo
wydać sprawcę deliktu (dokonać noxae dalio).

Przyznanie ograniczonej zdolności prawnej majątkowej filius familias na- 141
stąpiło za Augusta. Początkowo dotyczyło to tylko synów pełniących służbę
wojskową. Majątek darowany przez rodziców lub krewnych odbywającemu
służbę wojskową lub to, co syn nabył służąc w wojsku, a czego by nie nabył poza
tą służbą, nazywano peculium castrense (od castrum -obóz) (D. 49, 17, 11:

Castrense peculium est, quod a parentibus vel cognatis in militia agenti do-
natum est vel quod ipse filius familias in militia adquisit, quod, nisi militaret,
adquisiturus non fuisset). Majątkiem tym syn mógł swobodnie rozporządzać
za życia oraz w drodze testamentu. Dopiero gdy syn nie sporządził testamen-
tu, pecM/^w dziedziczył ojciec. Wyodrębnienie peculium castrense spowodo-
wało, iż wyjątkowo, ze względu na to peculium, syn alieni iuris uzyskiwał
podmiotowość prawną majątkową, ponieważ mógł mieć odrębny majątek
i swobodnie nim dysponować. Z biegiem czasu, w prawie poklasycznym, na
wzór peculium castrense wyodrębniono peculium quasi castrense, czyli ma-
jątek, jaki otrzymywał syn w związku z pełnieniem różnych godności pań-
stwowych. W stosunku do tej masy majątkowej zaczęto stosować wyjątki tego
samego rodzaju, co w przypadku peculium castrense. Konstantyn Wielki po-
stanowił (C. 6, 60, l), że to, co syn odziedziczył po matce {bona materna)
staje się jego własnością, na której ojciec ma tylko ususfructus (por. Nb. 212).
Następni cesarze zasadę tę rozciągnęli na majątek syna uzyskany w drodze

Nb. 141

108 Rozdział V. Rodzina

spadkobrania lub darowizny od wstępnych matki. Za Justyniana jedynie to,
co syn dostał od ojca (peculium profecticium) stanowiło własność ojca, nato-
miast inne nabytki, czyli tzw. peculium adventicium, były własnością syna,
którymi mógł on swobodnie dysponować.

Możność rozporządzania przez syna - osobę alieni iuris - peculium ca-
strense, a następnie peculium quasi castrense i peculium adventicium dopro-
wadziła do tego, że syn ze względu na te peculia miał podmiotowość prawną
majątkową.

ż 19. Opieka (tutela) i kuratela

Literatura: E. Gintowt, s. 40-43; T. Kunderewicz, Geneza opieki kobiety nad dzieć-
mi w prawie rzymskim, PK 23/1980, Nr 3-4, s. 287-297; M. Zabiocka, Zanikanie insty-
tucji tutela mulierum w prawie rzymskim, PK 30/1987, Nr 3-4, s. 239-252.

I. Powołanie opiekuna

142 W przypadku gdy osoba sui iuris nie była w stanie pokierować swymi
czynami i potrzebowała pomocy kogoś doświadczonego, wyznaczano jej opie-
kuna, niekiedy zaś kuratora. Opiece (tutela) podlegali niedojrzali (mężczyźni
i kobiety) sui iuris - tutela impuberum oraz w pewnym okresie historycznym
dojrzałe kobiety sui iuris - tutela mulierum.

Powołanie opiekuna mogło nastąpić w testamencie (tutela testamentami)
w ściśle określonej formie, imperatywnymi słowami, np. "dzieciom moim daję
Luciusza Tytusa jako opiekuna" lub "opiekunem moich dzieci niech będzie
Tytus" (G. l, 149: ...Lucium Titium liberis meis futorem do ...liberis meis Titius
futor esto). Jeśli ojciec nie wyznaczył dla swych niedojrzałych dzieci (lub dla
żony in manu) tutora, opiekę z mocy ustawy XII tablic (tutela legitima) spra-
wowali najbliżsi krewni agnacyjni (por. tab. 5, 6), a w ich braku gentyle,
czyli członkowie rodu. Cesarz Klaudiusz zniósł ustawową opiekę agnatów
nad kobietami. Początkowo opiekę mogli sprawować tylko mężczyźni. W pra-
wie poklasycznym do sprawowania opieki zostali dopuszczeni krewni kogna-
cyjni, a nawet kobiety, np. matka lub babka. Jeśli ojciec nie wyznaczył opie-
kuna w testamencie i brak było krewnych, tutora wyznaczał pretor (tutela
dativa). Na mocy lex Afilia (prawdopodobnie plebiscyt z 210 roku p.n.e) czy-
nił to praetor urbanus, a na mocy lex lulia et Titia (prawdopodobnie z roku
31 p.n.e) na prowincjach czynił to namiestnik prowincji (G.l,185). W później-
szym czasie powołano w tym celu specjalny urząd - praetor tutelaris.

Nb. 142

ż 19. Opieka (tutela) i kuratela 109

Opiekunowie powinni sprawować pieczę tak nad osobą podopiecznego (pu-
pila), jak i nad jego majątkiem.

IŁ Tutela impuberum

Tutor impuberis zarządzał majątkiem pupila i uczył go, jak należy prowadzić
sprawy majątkowe. Pupil, po ukończeniu 7 roku życia, mógł sam podejmo-
wać akty przysparzające, czyli takie, które polepszały jego sytuację (powięk-
szały majątek). W przypadku czynności rozporządzających i zobowiązujących,
które powodowały uszczuplenie majątku, tutor winien dokonać interpositio
auctoritatis, czyli udzielić przyzwolenia na zawarcie czynności przez pupila.
Opieka gasła po dojściu pupila do dojrzałości, a tutor winien był rozliczyć się
z byłym podopiecznym ze swej działalności finansowej. Opieka gasła też
w chwili śmierci i capitis deminutio czy to tutora, czy pupila.

W przypadku niewłaściwego sprawowania opieki nad osobami niedojrza-
łymi tutorowie mogli być pociągnięci do odpowiedzialności przy pomocy zna-
nych już ustawie XII tablic skarg o charakterze karnym. Jedną z nich była skar-
ga popularna (czyli taka, którą mógł wytoczyć każdy zainteresowany - por.
Nb. 329, 397), zwana accusatio suspectl tutoris. Miała ona na celu odsunięcie
nieuczciwego tutora testamentowego od sprawowania opieki. Inną- actio ra-
tionibus distrahendis - wytaczał sam pupil po dojściu do dojrzałości przeciw
opiekunowi ustawowemu, który rozmyślnie sprzeniewierzył jego majątek (do-
konując niewłaściwego rozliczenia rachunków - rationes oznacza rachunki),
o podwójną wartość (in duplum) tego sprzeniewierzonego majątku. W póź-
niejszym czasie, po 210 roku p.n.e., mogła być stosowana skarga o charakte-
rze "jakby kontraktowym" (actio tutelae - por. Nb. 304), za pomocą której
tak były podopieczny, jak i opiekun dochodzili swych roszczeń.

DI. Tutela mulierum

Nieco inaczej wyglądała sytuacja w przypadku opieki nad kobietami (tu- 144
tela mulierum). Tutela mulierum niezbędna była w okresie ustawy XII tablic
ze względu na wykluczenie kobiet z udziału w procesie legisakcyjnym (por.
Nb. 367) i w czynnościach formalnych (por. Nb. 31). Z biegiem czasu, na
skutek uproszczenia obrotu prawnego, rozwoju procesu formułkowego oraz
wzrastającej ciągle samodzielności kobiet w życiu społecznym, tutela mulie-
rum stawała się coraz większym przeżytkiem.

Nb. 143-144

110 Rozdział V. Rodzina

Dojrzała kobieta sui iuris zarządzała swym majątkiem sama, jedynie do
najważniejszych czynności prawnych, jak wyzwolenie niewolnika, testament,
mancypacja, zaciągnięcie zobowiązania o wielkiej wadze potrzebny był współ-
udział opiekuna (udzielenie interpositio auctoritatis tutoris - G. l, 190: ...mu-
lieres enim quae perfectae aetatis sunt, ipsae sibi negotia tractant et in qui-
busdam causis dicis gratia tutor interponit auctoritatem suam, saepe etiam
invifus auctor fieri a praetore cogitur. "Kobiety bowiem, które są dojrzałe,
same dla siebie prowadzą interesy, a w niektórych sprawach dla pozoru opie-
kun udziela swego zezwolenia, często nawet jest zmuszany przez pretora, dzia-
łając wbrew swej woli, udzielić zgody").

Tutela mulierum uległa osłabieniu już w czasach republiki, gdy w II wie-
ku p.n.e wprowadzono tutoris opfio, czyli możliwość wyboru (jeden raz lub
wielokrotnie) opiekuna przez żonę na mocy odpowiedniego sformułowania
umieszczonego w testamencie przez zmarłego męża (G. l, 150-153).

Pierwszym prawnym aktem znoszącym opiekę nad kobietami był przywi-
lej ustanowiony przez Augusta, zwany ius trium liberorum (por. Nb. 129).
Mówił on m.in. o tym, iż kobieta, która urodziła troje (wyzwolenica czworo)
dzieci, pozbywała się opiekuna. Klaudiusz zniósł ustawową opiekę agnatów nad
kobietami oraz sztucznie rozszerzył przywilej ius trium liberorum na te kobie-
ty, które dostarczyły statków służących do przewozu zboża z Egiptu do Rzymu.

Instytucja opiekuna mulierum była w II wieku n.e. na tyle słaba, iż pretor
mógł zmusić opiekuna do wyrażenia zgody (interpositio auctoritatis tutoris)
na akt dokonywany przez kobietę. Dlatego też opiekunowie kobiet stali się
tylko figurantami przy dokonywanej czynności i powoli zaczęli w ogóle za-
nikać. Z powyższych względów opiekuna kobiet nie można było pociągnąć
do odpowiedzialności za nienależyte sprawowanie opieki. W czasach Gaiusa
była to instytucja, która w zasadzie (z wyjątkiem wyzwolenie) wyszła już
z użycia lub była wyjątkowa.

IV. Kuratela

145 Gdy należało zadbać nie o osobę, ale o majątek, prawo rzymskie posługi-
wało się instytucją kuratora. Najstarszą formą kurateli, znaną już w ustawie
XII tablic, była kuratela nad osobami chorymi umysłowo (cura furiosi) i nad
marnotrawcami (cura prodigi). Prawdopodobnie początkowo rada familijna
(zgromadzenie gentylów) decydowała o tym, czy ktoś jest chorym umysłowo
lub marnotrawcą. W okresie ustawy XII tablic pretor, a później również pre-
fekt Rzymu i namiestnik prowincji przeprowadzali postępowanie (cognitio)

Nb. 145

ż 20.'Zdolność do czynności prawnych 111

zakończone dekretem pozbawiającym chorego czy marnotrawcę zarządu ma-
jątkiem i wyznaczali mu kuratora. Kuratorami z mocy prawa byli najbliżsi
krewni agnacyjni (tab. 5, 7), w późniejszym czasie kognacyjni. Były więc to
te same osoby, które z mocy prawa dziedziczyły po chorym umysłowo czy
marnotrawcy i dlatego w ich interesie było właściwe sprawowanie zarządu
i ochrona przed uszczupleniem masy majątkowej. Jeśli nie było takich osób,
kuratora powoływał pretor.

Wraz z rozwojem obrotu gospodarczego zaczęto otaczać ochroną prawną
również osoby dojrzałe, które nie ukończyły jeszcze 25 roku życia, czyli pu-
beres minores yiginti quinque annis. Na mocy lex Laetoria z II wieku p.n.e.
minor mógł prosić o ustanowienie mu kuratora do pomocy przy zawieraniu
czynności prawnych (curator minorum). Pretor rozszerzył ochronę minorów,
w razie niekorzystnych skutków czynności prawnych przez nich zawartych,
poprzez udzielenie im zarzutu procesowego (exceptio - por. Nb. 387), skargi
lub przywrócenia do stanu pierwotnego (restitufio in integrum - por. Nb. 419).
Początkowo kurator był ustanawiany przez magistraturę (pretora, namiestnika
prowincji) na wniosek minora do podjęcia konkretnej czynności prawnej; od
Marka Aureliusza - do zarządu całym majątkiem. Z czasem w praktyce każdy
minor miał kuratora. W odróżnieniu jednak od opiekuna kurator nie miał in-
terpositio auctoritatis tutoris (por. Nb. 143), udzielał jedynie przyzwolenia
(consensus), był traktowany jako zastępca, a minor mógł go pociągnąć do
odpowiedzialności za pomocą actio negotiorum gestorum (por. Nb. 303).

W późniejszym okresie pretor ustanawiał kuratora w związku z konkret-
nymi sprawami, np. dla strzeżenia nie objętej masy spadkowej (curator he-
reditatis iacentis - por. Nb. 230), dla ochrony interesów dziecka poczętego
(curator ventris - por. Nb. 113), do pomocy starcom, chorym lub ułomnym
(curator debilium personarum), do załatwienia spraw osób nieobecnych (cu-
rator absentis).

ż 20. Zdolność do czynności prawnych

Literatura: E. Ejankowska, Filia familias w obrocie prawno-gospodarczym późnej
republiki i pryncypatu, Rzeszowskie Zeszyty Naukowe. Prawo-Ekonomia 7/1989, s. 57-74;

M. Kurylowicz, Odpowiedzialność "nieletnich" za czyny bezprawne w prawie rzymskim,
[w:] Postępowanie z nieletnimi, Lublin 1988, s. 9-19; tenże, Prawo i obyczaje, s. 121-128,
192-200; A. Wiliński, Maior trimo. (Granica wieku trzech lat w prawie rzymskim), CPH
7/1955, z. l, s. 43-48; P. Zuhert, Przeszkoda wieku do zaręczyn i małżeństwa w prawie
rzymskim, RTK 13/1966, z. 5, s. 87-98; E. Żak, Stanowisko pisarzy rzymskich przełomu
republiki i pryncypatu wobec marnotrawców (prodigi), Annales UMCS Sec.G lus 34/1987,

Nb. 145

112 Rozdział V. Rodzina

s. 411-421; tejże, Postępowanie w sprawach o ustanowienie kuratora dla furiosus i pro-
digus w prawie rzymskim, Annales UMCS Sec.G lus 35/1988, s. 39-51; tejże, Z badań
nad pojęciem marnotrawstwa w rzymskim prawie prywatnym. Folia Societatis Scientia-
rum Lublinensis 28, Hum. 1/1986, s. 69-76.

146 W prawie rzymskim niektóre osoby mogły same podejmować różne czyn-
ności, np. dojrzały pater familias, niektóre zaś potrzebowały pomocy kogoś
bardziej doświadczonego. I choć Gaius wyraźnie nie wyodrębnia tych sytuacji,
to na podstawie pośrednich sformułowań jurystów rzymskich można stwier-
dzić, iż już w tym czasie rozróżniano te osoby, które mogły samodzielnie
podejmować akty prawne, oraz te, które nie mogły dokonywać takich aktów.
Mówiąc językiem współczesnym, rozróżniano osoby, które miały zdolność
do czynności prawnych, i osoby, które takiej zdolności nie miały (w ogóle lub
miały tylko w ograniczonym zakresie). Zdolność do czynności prawnych,
czyli zdolność do samodzielnego składania i przyjmowania oświadczeń woli
wywołujących skutki prawne, była czymś zupełnie odrębnym od zdolności
prawnej. Syn będący osobą alieni iuris nie miał w zasadzie zdolności prawnej
(por. Nb. 772), ale mógł, o ile był osobą dojrzałą, podejmować czynności,
których pozytywne skutki przypadały co prawda nie jemu, a jego zwierzchni-
kowi familijnemu.

Z różnych, rozrzuconych w źródłach przekazów wynika, iż prawo rzym-
skie znało ograniczenie zdolności do czynności prawnych ze względu na
wiek, stan umysłowy (te czynniki wpływaj ą również w dzisiejszych ustawo-
dawstwach na zdolność do czynności prawnych) oraz ze względu na pleć
i marnotrawstwo (hulaszczy tryb życia i trwonienie majątku mogą stanowić
i dziś podstawę częściowego ubezwłasnowolnienia, jeśli w ten sposób przeja-
wiają się zaburzenia psychiczne danej osoby).

147 Ze względu na wiek można wyróżnić trzy podstawowe grupy osób:

l. Dzieci poniżej 7. roku życia (infantes), biorąc pod uwagę ich rozwój umysło-
wy, były (i są) pozbawione zdolności do czynności prawnych (poza wy-
jątkowymi drobnymi aktami życia codziennego). Za te osoby działał tutor.

1. Osoby powyżej 7. roku życia, w przypadku chłopców do 14. roku (szkoła
sabiniańska proponowała tu indywidualne stwierdzanie dojrzałości), dziew-
cząt - do 12. roku (impuberes) były uważane za niedojrzałe, czyli takie,
które mogą samodzielnie dokonywać czynności przysparzających (powięk-
szających majątek), nie mogą zaś samodzielnie bez zgody tutora (interpo-
sitio auctoritatis futoris) dokonywać czynności rozporządzających i zobo-
wiązujących, czyli uszczuplających majątek.

Jeśli zawarta czynność miała dwojaki charakter, tzn. równocześnie po-
wodowała przysporzenie i obciążała majątek niedojrzałego (np. kontrakt

Nb. 146-147

ż 20. Zdolność do czynności prawnych 113

kupna-sprzedaży), a opiekun nie wyraził zgody, przyjmowano jej skutecz-
ność tylko w zakresie przysporzenia dla niedojrzałego - stąd późniejsza
nazwa tej czynności negotium ciaudlcans - czynność kulejąca. Czyn-
ność taka mogła stać się skuteczna poprzez późniejsze zatwierdzenie jej
przez pupila, który doszedł do dojrzałości (następowała wówczas ratiha-
bifio czynności prawnej - por. Nb. 47). Niedojrzali nie mogli zawierać
małżeństwa ani sporządzać testamentu. Mieli oni ograniczoną zdolność
do czynności prawnych.

3. Mężczyźni powyżej 14. roku życia (puberes) mieli pełną zdolność do czyn-
ności prawnych. Ze względu na niedoświadczenie życiowe dla puberes
minores vigmti quinque annis, którzy mieli pełną zdolność do czynności
prawnych, ustanawiano kuratora (por. Nb. 145}.

Zdolność do czynności prawnych kobiet wyglądała różnie w zależności od 148
okresu historycznego. Początkowo, w zasadzie do pierwszych lat pryncypatu,
kobiety po ukończeniu 12. roku, czyli po uzyskaniu dojrzałości, miały nadal
tutora, gdyż miały jedynie ograniczoną zdolność do czynności prawnych.
Na akty o charakterze rozporządzającym (ale tylko ważniejsze, jak np. wy-
zwolenie niewolnika) musiał wyrazić zgodę tutor. Od czasów Augusta kobie-
ta, która urodziła troje dzieci, otrzymywała przywilej ius trium Uberorum
i pozbywała się opiekuna, ponieważ uzyskiwała pełną zdolność do czynno-
ści prawnych. W zasadzie w II wieku n.e. kobiety wolnourodzone nie pod-
legały już tuteli.

Osoby chore umysłowo (furiosi) nie mogły dokonywać żadnych czynno- 149
ści (D. 50, 17, 5: ...furiosus nullum negotium contrahere potest...), dlatego
też były one (podobnie jak i dziś) pozbawione zdolności do czynności praw-
nych. W czasie przerw w chorobie (lucida intervalla - przebłyski świadomo-
ści) odzyskiwały one pełną zdolność do czynności prawnych. W okresie cho-
roby pieczę nad majątkiem furiosi sprawował curator (por. Nb. 145).

Za sytuację podobną do choroby umysłowej uważano w prawie rzymskim 150
trwonienie majątku - początkowo zwłaszcza majątku rodowego. Osoba, która
trwoniła majątek odziedziczony, co groziło rodzinie ubóstwem, mogła być
uznana przez cenzora za marnotrawcę (prodigus). Powodowało to, iż pretor
w drodze interdictio bonorum odbierał marnotrawcy początkowo w ogóle moż-
ność zarządu majątkiem (G. l, 53: ... prodigis interdicitur bonorum suorum
administratio}, w późniejszym zaś czasie - dokonywania czynności umniej-
szających bądź obciążających majątek, czyli ograniczał jego zdolność do czyn-
ności prawnych. Marnotrawca mógł samodzielnie dokonywać czynności przy-
sparzających, przy czynnościach rozporządzających i zobowiązujących dzia-
łał za niego kurator.

Nb. 148-150

114 Rozdział V. Rodzina

151 Pewien wpływ na zdolność do czynności prawnych miała też cześć oby-
watelska, a właściwie utrata tej czci, co w prawie klasycznym zwane było
infamią. Infamia mogła powstać bezpośrednio na skutek popełnienia czynu
haniebnego (np. dezercji) lub w sposób pośredni na skutek wyroku w proce-
sie karnym lub w procesie cywilnym, np. z actio doli (por. Nb. 323). Osoba
dotknięta infamią nie mogła być świadkiem przy czynnościach uroczystych,
jak np. mancipatio, nie mogła występować w imieniu innych (być prokurato-
rem, kognitorem) ani ustanawiać tych zastępców. Mniej sprecyzowana była
inna forma ujmy w czci obywatelskiej, zwana turpitudo.

Nb. 151

Część II. Prawo dotyczące rzeczy

Rozdział VI. Rzeczy i ich podziały

ż 21. Pojęcie rzeczy

Literatura: W. Bojarski, Problem definicji pożytków naturalnych w prawie rzymskim,
Acta LTNC 75 Prawo 14/1976, s. 11-24; tenże. Pożytki naturalne w prawie rzymskim.
Studium z rzymskiego prawa majątkowego, Toruń 1979.

I. Pojęcie res w prawie rzymskim

Łacińskie słowo res (rzecz) miało, podobnie jak jego odpowiednik w je- 152
zyku polskim, wiele znaczeń. Mogło ono oznaczać sprawę, okoliczność, wy-
darzenie, proces, a także przedmiot sporu. Głównie jednak było używane na
określenie pojedynczego, wyodrębnionego, samodzielnego przedmiotu mate-
rialnego, przeznaczonego do obrotu (res corporales).

Terminem res obejmowali Rzymianie nie tylko poszczególne rzeczy ma-
terialne, ale też majątek jako całość (patrimonium, bona) oraz mogące wcho-
dzić w jego skład uprawnienia majątkowe. Tego rodzaju rzeczy określano
jako niematerialne (res incorporales - por. Nb. 156).

II. Pożytki (fructus)

Rzeczy oddzielone od jakiejś innej rzeczy w drodze normalnej eksploatacji 153
gospodarczej i stanowiące przychód z tej rzeczy Rzymianie określali jako po-
żytki (owoce) naturalne (fructus naturales). Były to np. owoce z drzew i krze-
wów, mleko czy też cielę krowy.

Przed oddzieleniem od rzeczy macierzystej owoce stanowiły część tej rze-
czy (fructus pendentes - np. wełna na owcy). Uzyskiwały one samodzielny byt

Nb. 152-153

116 Rozdział VI. Rzeczy i ich podziały

z chwilą oddzielenia od rzeczy macierzystej (fructus separatf). Dopiero wte-
dy powstawał problem, kto i z jaką chwilą nabywał ich własność (por. Nb. 192).

W miarę rozwoju gospodarczego połciem fructus objęto też kopaliny wy-
dobywane z ziemi.

Rzymianom nieobce też było pojęcie tzw. fructus cmies, choć w źródłach
określali je opisowo mówiąc, iż zajmują one miejsce pożytków (loco fructus).
Były to dochody uzyskiwane z rzeczy w drodze czynności prawnej, np. czynsz
z tytułu najmu.

ż 22. Podziały rzeczy

Literatura: W. Bojarski, Problem res incorporales (rzeczy niematerialnych) w prawie
rzymskim, Acta UNC 105 Prawo 17/1979, s. 21-37.

I. Podziały rzeczy w Instytucjach Gaiusa

l. Res in patrimonio - res extra patrimonium

154 Prawu dotyczącemu rzeczy (ius ąuod ad res pertinet) poświęcił Gaius
dwie księgi (II i III) swoich Instytucji (por. Nb. 27). Zawarł w nich normy
dotyczące tzw. praw majątkowych. Podstawowe swe rozważania poprzedził
wprowadzeniem, w którym określił, jakie rzeczy znajdowały się w majątku
obywatela rzymskiego - res in patrimonio, a jakie znajdowały się poza tym
majątkiem - res extra patrimonium (G. 2, l). Celem bliższego sprecyzowa-
nia, jakie rzeczy mogły należeć do res in patrimonio, Gaius dokonał szeregu
podziałów. Miały one na celu wykluczenie z kategorii res tych rzeczy, które
nie mogły znajdować się w majątku prywatnej osoby.

Najważniejszy z nich to podział na rzeczy, które podlegały prawu boskie-
mu - res divini iuris, i rzeczy, które podlegały prawu ludzkiemu - res huma-
nl iuris (G. 2, 2). Rzeczy podlegające prawu boskiemu to res sacrae, religio-
sae i sanctae (G. 2, 3-6). Res sacrae to rzeczy święte - poświęcone z woli
ludu rzymskiego, za pomocą lex lub senatus consultum, bogom najwyższym
- np. świątynie, ołtarze. Res religiosae to rzeczy otoczone czcią, poświęcone
kultowi zmarłych, bogom rodzinnym (dii Manes), jak grobowce, urny z pro-
chami. Res sanctae to rzeczy uświęcone, czyli oddane pod szczególną opiekę
bogów, jak mury i bramy miejskie. Res divini iuris były res extra patrimo-
nium (G. 2, 9: Quod autem divini iuris est, id nullius in bonis est).

Rzeczy podlegające prawu ludzkiemu - res humani iuris, mogły być albo
publiczne (res publicae), albo prywatne (res privatae - G. 1, 10). Rzeczy

Nb. 154

ż 22. Podziały rzeczy 117

publiczne nie mogły znajdować się w niczyim majątku, ponieważ należały do
ogółu (G. 2, 11: Quae publicae sunt, nullius videntur in bonis esse; ipsius
enim universitatis esse credentur). Wśród rzeczy publicznych, takich jak uli-
ce, place, teatry, łaźnie, niektórzy prawnicy wyróżniali rzeczy należące na
podstawie prawa naturalnego do wszystkich ludzi, jak powietrze, woda pły-
nąca, brzegi morza (D. l, 8, 2, l: Et quidem naturali iure omnium communia
sunt Ula: aer, aqua profluens, et marę, et per hoc litora maris). Dopiero rze-
czy prywatne mogły należeć do poszczególnych ludzi (G. 2, 11: ... Privatae
sunt quae singulorum hominum sunt), czyli być res in patrimonio.

W źródłach rzymskich, oprócz podziału na res in patrimonio i res extra 155
patrimonium, spotyka się też podział na rzeczy przeznaczone do obrotu praw-
nego (res in commercio) i rzeczy wyłączone z obrotu prawnego (res extra
commercium). Podziały te są zbliżone do siebie, ale nie identyczne, gdyż np.
dana rzecz przeznaczona do obrotu prawnego (res in commercio} może w danej
chwili nie być w prywatnym majątku, czyli być res extra patrimonium, np.
rzecz niczyja.

2. Res corporales - res incorporales

Przedstawiony powyżej podział nie był najważniejszy z punktu widzenia 156
konstrukcji dzieła Gaiusa i zastosowanego przezeń układu. Podstawę kon-
strukcji wykładu tej części prawa stanowił podział na rzeczy materialne (res
corporales) i rzeczy niematerialne (res incorporales).

Rzeczami materialnymi są te rzeczy, które można poznać za pomocą zmy-
słu dotyku (res quae tangi possunt), jak np. niewolnik, szafa, złoto, srebro.
Rzeczami niematerialnymi są te rzeczy, których nie można dotknąć (res quae
tangi non possunt), a które polegają na uprawnieniach (in iura consistunt).
Gaius wymienia tutaj takie prawa, jak spadkobranie, użytkowanie, zobowią-
zania. Do powyższego wyliczenia współczesne prawo dodaje wiele innych,
jak np. prawo autorskie, prawo wynalazcze. Kryterium wyodrębnienia rzeczy
niematerialnych pozostało jednak to samo, bo jak mówi Gaius "nie ma zna-
czenia, że spadek obejmuje rzeczy materialne i plony pobierane z gruntu są
materialne, i to, co nam się należy z jakiegoś zobowiązania, jest przeważnie
materialne, jak np. grunt, niewolnik, pieniądze. Bo samo uprawnienie do dzie-
dziczenia i samo uprawnienie do użytkowania, i samo uprawnienie wynikają-
ce z zobowiązania jest niematerialne" (G. 2, 14: Nęć ad rem pertinet, quod in
hereditate res corporales continentur et fructus, qui ex fundo percipiuntur,
corporales sunt, et quod ex aliąua obligatione nobis debetur, id plerumque
corporale est, veluti fundus homo pecunia; nam ipsum ius successionis et
ipsum ius utendi fruendi et ipsum ius obligationis incorporale est).

Nb. 155-156

118 Rozdział VI. Rzeczy i ich podziały

Podobny podział rzeczy na res quae sunt i res qnae intelleguntur, czyli na
rzeczy, które są (fizycznie) i które są uważane za rzeczy (niematerialne), wy-
stępował już u Cycerona (Topica 26-27).

Podział rzeczy na materialne i niematerialne został wykorzystany przez
późniejszą doktrynę jako podstawa wyodrębnienia takich działów prawa, jak:

prawo rzeczowe, prawo spadkowe, prawo zobowiązań.

3. Res mancipi - res nęć mancipi

157 W prawie rzymskim, jeszcze w okresie prawa klasycznego, bardzo ważną
rolę odgrywał podział na res mancipi i res nęć mancipi.

Res mancipi to rzeczy, które w okresie archaicznym były dla Rzymianina
najcenniejsze, jak np. grunty położone w Italii (bo tylko te były wówczas we
władaniu Rzymian), najstarsze służebności gruntów wiejskich (por. Nb. 211),
niewolnicy, niektóre zwierzęta pociągowe i juczne, jak woły, konie, muły,
osły (G. l, 120) a także uzbrojenie niezbędne do walki. Inne rzeczy były
zaliczone do kategorii res nęć mancipi, chociaż z czasem ich wartość zaczęła
przewyższać wielokrotnie wartość res mancipi, jak np. grunty prowincjonal-
ne, duże sumy pieniędzy, egzotyczne zwierzęta, z którymi Rzymianie zetknęli
się później.

Podział na res mancipi i res nęć mancipi był istotny z punktu widzenia
obrotu. Przy przeniesieniu własności res mancipi należało dokonać formali-
stycznych aktów: mancipatio (stąd też, jak wyjaśnia Gaius - G. 2, 22 - po-
chodzi nazwa tych rzeczy) oraz zrównanej z nią in iure cessio (por. Nb. 176,
178). Związana z tymi aktami formalistyka - obecność świadków lub urzęd-
nika oraz symboliczne słowa i gesty o ściśle oznaczonym znaczeniu - służyła
zagwarantowaniu pewności obrotu. Własność res nęć mancipi można było
przenieść za pomocą nieformalnej traditio (por. Nb. 179).

Podział na res mancipi i res nęć mancipi tracił powoli swą wagę wraz ze
wzrostem znaczenia prowincji i rozwojem gospodarki pieniężnej. Został on
formalnie zniesiony dopiero za Justyniana (C. 7, 31, l, 5), a same terminy
w drodze interpolacji usunięto ze źródeł umieszczonych w kodyfikacji justy-
niańskiej.

II. Inne podziały rzeczy w prawie rzymskim

Oprócz podziałów rzeczy przedstawionych przez Gaiusa prawu rzymskie-
mu znane były też i inne podziały rzeczy.

Nb. 157

ż 22. Podziały rzeczy 119

l. Rzeczy ruchome (res mobiles) - nieruchomości (res immobiles)

Już w ustawie XII tablic (tab. 6, 3) rozróżniano rzeczy ruchome (res mo- 158
biles), to jest takie, które mogą być przemieszczone bez zmiany ich istoty,
i nieruchomości (res immobiles)'. grunty i wszystko to, co z gruntem było
trwale złączone. Podział ten nie odgrywał w prawie rzymskim tak zasadniczej
roli, jak np. w średniowieczu, gdyż sposoby przenoszenia własności w Rzy-
mie zależały od tego, czy rzecz była zaliczana do res mancipi, czy do res nęć
mancipi, a nie od tego, czy była ruchomością, czy nieruchomością. Jednakże
w stosunku do nieruchomości obowiązywały dłuższe terminy zasiedzenia (por.
Nb. 183), a także osobne interdykty służące do ochrony posiadania (por. Nb. 206).

2. Rzeczy oznaczone co do gatunku (genus) - rzeczy oznaczone co do
tożsamości (species)

Praktyczne znaczenie w obrocie gospodarczym miał podział na rzeczy za- 159
mienne i niezamienne. Rzeczy zamienne to rzeczy należące do danego gatun-
ku (genus), jak np. zboże, pieniądze, oliwa, które Rzymianie określali najczę-
ściej triadą pondere, numero, mensura (G. 2, 196; 3, 90), czyli to, co można
zważyć, policzyć, zmierzyć. Określali je też jako res fungibiles, czyli rzeczy
zamienne. Przeciwieństwem rzeczy zamiennych były rzeczy niezamienne,
oznaczone według cech indywidualnych (species), jak np. niewolnik Stichus,
zwane dziś rzeczami oznaczonymi co do tożsamości lub rzeczami ozna-
czonymi indywidualnie czy też rzeczami niezamiennymi. Podział ten zale-
żał czasami od subiektywnego podejścia do danej rzeczy, w ramach konkret-
nej czynności prawnej, gdyż np. niewolnik może być raz traktowany jako
rzecz zamienna (oznaczona gatunkowo), innym zaś razem ten sam niewolnik,
ze względu na dane cechy poprzednio nie brane pod uwagę może być trakto-
wany jako rzecz niezamienna (oznaczona indywidualnie). Przedmiotem kon-
traktu pożyczki (por. Nb. 286) mogły być tylko rzeczy zamienne, a przedmio-
tem np. użyczenia (por. Nb. 287) rzeczy oznaczone indywidualnie (in specie). v
Również w razie niemożności wykonania zobowiązania na skutek zniszczenia
rzeczy bez winy dłużnika obowiązywały inne zasady w przypadku, gdy przed-
miotem zobowiązania były rzeczy oznaczone gatunkowo, a inne w przypad-
ku, gdy przedmiotem zobowiązania były rzeczy oznaczone specyficznie (por.
Nb. 273).

3. Rzeczy zużywalne - rzeczy niezużywalne

Do podziału na rzeczy zamienne i niezamienne zbliżony jest podział na 160
rzeczy zużywalne (I. 2, 4, 2: ... quae ipso usu consumuntur), których normalne

Nb. 158-160

120 Rozdział VI. Rzeczy i ich podziały

używanie prowadzi do ich zużycia, jak np. żywność, pieniądze, oraz rzeczy
niezużywalne, które nie ulegają zużyciu na skutek ich normalnego użycia, jak
np. nieruchomości, niewolnicy. Na przykład koń, który może być traktowany
jako rzecz oznaczona gatunkowo bądź indywidualnie, będzie zawsze rzeczą
niezużywalną, gdyż przy normalnym korzystaniu nie ulega "zużyciu". Podział
na rzeczy zużywalne i niezużywalne nie był Rzymianom obcy, gdyż - jak
wynika ze źródeł - np. przedmiotem komodatu mogły być tylko rzeczy nie-
zużywalne (w przypadku oddania rzeczy zużywalnych miały one służyć
tylko ad pompam vel ostentationem, czyli dla pokazania się, w celu zrobienia
dobrego wrażenia - D. 13, 6, 3, 6). Podobnie w zasadzie rzeczy zużywalne
nie mogły być przedmiotem użytkowania i używania (ususfructus, usus - por.
Nb. 212) czy przedmiotem najmu (por. Nb. 295).

4. Rzeczy podzielne - rzeczy niepodzielne

161 Duże znaczenie miało także rozróżnienie rzeczy podzielnych, które można
podzielić na części bez zmiany ich właściwości i wartości, np. suma pienię-
dzy, wino czy oliwa, oraz rzeczy niepodzielnych, których nie można podzie-
lić bez zniszczenia lub zmiany ich wartości (D. 6, l, 35, 3: ... quae sine inte-
ritu dividi non possunt), np. zwierzęta, obraz, rzeźba.

Podzielność czy niepodzielność rzeczy odgrywała rolę wówczas, gdy rzecz
ta była przedmiotem świadczenia, do którego zobowiązanych było kilku współ-
dłużników lub uprawnionych kilku wspóiwierzycieli (por. Nb. 277). Prawo
do rzeczy niepodzielnych mogło przysługiwać kilku osobom. Mówiono wów-
czas o współwłasności w częściach idealnych (por. Nb. 171).

5. Rzeczy pojedyncze - rzeczy złożone - rzeczy zbiorowe

162 Pod wpływem filozofii stoickiej sformułowano podział na rzeczy poje-
dyncze, złożone i zbiorowe (D. 41, 3, 30).

Rzeczy pojedyncze stanowiły jedność tak pod względem gospodarczym,
jak i prawnym (np. niewolnik, belka, kamień, zwierzę). Rzeczy złożone (cor-
pora ex cohaerentibus, nazwane w średniowieczu unwersitas rerum cohae-
rentium) to rzeczy, na które składa się kilka pojedynczych elementów połą-
czonych ze sobą w sposób trwały tak, że tworzą jedną całość tak pod wzglę-
dem ekonomicznym, jak i prawnym (np. budynek, wóz). Elementy wchodzą-
ce w skład całości traciły swój odrębny byt i stawały się częścią składową
rzeczy złożonej. I tak belka użyta do budowy domu (lignum iunctum) traciła
swój samoistny byt dopóki stanowiła część budynku. Właściciel belki mógł
jedynie wystąpić przeciwko właścicielowi budynku ze skargą. Już bowiem

Nb. 161-162

ż 22. Podziały rzeczy 121

ustawa XII tablic (tab. 6, 8) zabraniała wyjmować kradzioną belkę włączoną
do budynku czy winnicy lub ją windykować, zezwalała jednak na dochodze-
nie podwójnej wartości tej belki.

Prawdopodobnie Rzymianie traktowali nieco inaczej rzeczy zbiorowe (cor-
pora ex distantibus, nazwane w średniowieczu universitas rerum distantium),
tj. zbiór rzeczy fizycznie samodzielnych, a istniejących jako całość tylko
w sensie prawno-ekonomicznym (np. biblioteka, stado zwierząt). Zarówno
cała rzecz zbiorowa, jak i poszczególne jej części mogły być przedmiotem
jednego prawa i jednej skargi, np. możliwa była windykacja całego stada (yin-
dicatio gregis), jak i yindicatio poszczególnych zwierząt.

Nb. 162

Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)
ż 23. Formy wladania rzeczami

Literatura: T. Giaro, Własność w Rzymie republikańskim, CPH 25/1973, z. 2, s. 231-248;

C. Kunderewicz, Studia z rzymskiego prawa administracyjnego. Łódź 1991, s. 92-135;

H. Kupiszewski, Rozważania o własności rzymskiej, CPH 36/1984, z. 2, s. 27-55; A. Pi-
kulska-Robaszkiewicz, Rzymska struktura agrarna w świetle doktryny agrimensores, Acta
UL 61/1994, s. 3-14; tejże, Miemiczowie rzymscy i ich formacja intelektualna, [w:] Symbo-
lae historico-iuridicae Lodzienses lulio Bardach dedicatae. Łódź 1997, s. 166-174; W. Roz-
wadowski. Definicja prawa własności w rozwoju dziejowym, CPH 36/1984, z. 2, s. 1-26;

tenże. Posiadanie w prawie polskim na tle prawa rzymskiego, CPH 41/1989, z. 2, s. 17-33.

L Własność

l. Pojęcie własności

163 Własność jest funkcją rozwoju stosunków społecznych, politycznych i eko-
nomicznych. Na temat początków własności rzymskiej istnieje wiele hipotez.
Powszechnie przyjmuje się, iż wcześniej wykształciło się prawo jednostki na
rzeczach ruchomych, a dopiero później na nieruchomościach. Początkowo, jak
głosi jedna z hipotez, podmiotem majątku jako całości była familia, a pater
familias przysługiwało wyłącznie prawo zarządu tym majątkiem. Pozostało-
ścią własności familijnej miała być wspólnota gospodarcza po śmierci ojca
(consortium ercto non cito - por. Nb. 257}. Według innych najdawniejsza
własność była podzielona funkcjonalnie, tzn. na jednej i tej samej rzeczy przy-
sługiwały prawa kilku pater familias, np. jednemu przysługiwał grunt, a in-
nym prawo przechodu, przejazdu czy też przepędu bydła przez ten grunt. Sto-
sunki własnościowe charakteryzowały się relatywizmem. Dowodem tego miało
być twierdzenie rem meam esse aio (twierdzę, że rzecz jest moja, należy do
mnie), które nie wyrażało absolutnego, ale jedynie lepsze prawo do rzeczy.

Nie wnikając, które z tych hipotez są słuszne, należy przypuszczać, że już
w okresie ustawy XII tablic prawo własności było wykształcone zarówno
w stosunku do rzeczy ruchomych, jak i nieruchomości. Było też rozumiane

Nb. 163

ż 23. Formy władania rzeczami 123

jako prawo, w odróżnieniu od władztwa faktycznego nad rzeczą, to jest posia-
dania (por. Nb. 172). Świadczy o tym informacja, iż prawo własności można
było nabyć poprzez zasiedzenie na skutek posiadania rzeczy (por. Nb. 183).
Jednakże w prawie archaicznym własność stanowiła część jednolitych upraw-
nień władczych przysługujących pater familias nad domownikami i rzeczami.
Władza nad osobami i rzeczami była jeszcze mało zróżnicowana. Dopiero
z biegiem czasu ukształtował się wyraźny podział na władztwo nad osobami
i władztwo nad rzeczami.

Jakkolwiek własność była znana w Rzymie od najdawniejszych czasów,
w zamierzchłym okresie nie posługiwano się technicznymi terminami na jej
oznaczenie, a jedynie określano w sposób opisowy - mówiono, iż rzecz jest
moja według prawa Kwirytów (rem meam esse ex iure Quiritium alo).
Dopiero w okresie prawa przedklasycznego, w późnej republice wykształciły
się techniczne terminy na oznaczenie własności - dominium lub proprietas.
Właściciela rzeczy nazywano w najstarszym prawie erus (herus), później do-
minus, proprietarius, a nawet dominus proprietatis.

W okresie prawa poklasycznego doszło do zatarcia różnic między poję-
ciem władztwa faktycznego - posiadania, a władztwa prawnego - własności.
Zanikła granica między własnością a prawami na rzeczy cudzej (por. Nb. 210).
Dopiero Justynian starał się przywrócić precyzję tych pojęć wypracowaną przez
jurystów klasycznych.

2. Rodzaje własności rzymskiej

Pojęcie o prawie własności można sobie wyrobić jedynie na podstawie 164
rozproszonych sformułowań jurystów rzymskich, które dotyczyły poszcze-
gólnych jej elementów. Jedyna ogólna wypowiedź na ten temat znajduje się
w Instytucjach justyniańskich (I. 2, 4, 4), gdzie określa się własność jako
pełne władztwo nad rzeczą (plena in re potestas). Większość romanistów
stwierdza więc, że juryści rzymscy nie sformułowali takiej definicji, uzasad-
niając to tym, iż - pomijając nawet niechęć prawników rzymskich do tworze-
nia definicji pojęć ogólnych - w prawie rzymskim nie istniało jednolite poję-
cie własności. Czym innym była bowiem własność kwirytarna, czym innym
własność bonitama, czym innym władztwo na gruntach prowincjonalnych,
czym innym tzw. własność peregrynów.

l. Własność kwirytarna (dominium ex iure Quiritium) przysługiwała tyl-
ko obywatelom rzymskim. Dotyczyła ona tak res mancipi, jak i nęć man-
cipi. Przy przeniesieniu własności res mancipi należało dokonać formal-
nych aktów mancipatio lub in iure cessio, zaś własność res nęć mancipi

Nb. 164

124 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

można było przenieść za pomocą nieformalnej traditio. Tylko właścicie-
lom kwirytamym przysługiwała ochrona według prawa cywilnego: rei vin-
dicatio i actio negatoria (por. Nb. 196).

2. W okresie przedklasycznym wykształciło się pojęcie własności bonitar-
nej. Powstawała ona w wyniku nieformalnego wydania res mancipi na-
bywcy, np. przekazania niewolnika przez tradycję (por. Nb. 179). W świe-
tle prawa cywilnego właścicielem był nadal zbywca, nabywca miał tylko
rzecz w swoim majątku (in bonis), stąd nazwa - własność bonitama. Rzecz
taka stawała się własnością nabywcy dopiero na skutek zasiedzenia. Jed-
nakże już wcześniej, przed upływem czasu potrzebnego do zasiedzenia,
pretorowie udzielali ochrony takim nieformalnym nabywcom, przyznając
im skargę (actio Publiciana - por. Nb. 202) wzorowaną na skardze cywil-
nej. Dlatego też własność bonitama jest nazywana również własnością pre-
torską. Przed upływem zasiedzenia istniała w tych przypadkach tzw. po-
dwójna własność - duplex dominium (kto inny był właścicielem kwiry-
tarnym, kto inny bonitarnym - G. l, 54: Ceterum cum apud cives Roma-
nos duplex sit dominium nam vel in bonis vel ex iure Quiritium vel ex
utroque iure cuiusque servus esse intellegitur).

3. Nieruchomości w prowincjach (praedia provincialia) należały bądź do
ludu rzymskiego, bądź do cesarza i nie mogły być - w okresie prawa
klasycznego - przedmiotem własności indywidualnej. Praktycznie jednak
pozostawały one w rękach osób prywatnych, które choć teoretycznie mia-
ły tylko "posiadanie i użytkowanie" (G. 2, 7: Sed in provinciali solo pla-
cet plerisque solum religiosum nonfieri, quia in eo solo dominium populi
Romani est vel Caesaris, nos autem possessionem tantum vel usumfruc-
tum habere videmur), to faktycznie zachowywały się jak właściciele i uzy-
skiwały stopniowo ochronę. Ich władztwo, choć dziedziczne, zbywalne,
bezwzględne, nie było określane w źródłach jako własność. Zrównanie
gruntów prowincjonalnych z nieruchomościami na terenie Italii nastąpiło
w prawie poklasycznym po opodatkowaniu przez Dioklecjana (292 r. n.e.)
gruntów italskich.

4. Peregryni przebywający na terytorium państwa rzymskiego w świetle rzym-
skiego ius civile nie mogli być właścicielami rzeczy, a mieli tylko, zgod-
nie z zasadą personalności prawa (por. Nb. 12), tzw. własność peregry-
nów. Władanie peregrynów mogło być chronione jedynie przez pretora
lub namiestnika prowincji, którzy mogli udzielić skargi z fikcją w formuł-
ce: si civis Romanus esset (por. Nb. 394). Po nadaniu obywatelstwa mie-
szkańcom imperium rzymskiego przez Karakallę w 212 r. n.e. "własność
peregrynów" przestała być odrębną kategorią.

Nb. 164

ż 23. Formy władania rzeczami 125

Różnorodność form własności, zmienny zakres tego pojęcia być może 165 i^j
nie pozwalały na stworzenie jednolitej definicji prawa własności. Jednakże ij|
bardziej przekonująca wydaje się hipoteza oparta na przekazie Gaiusa, mó- |1
wiąca, iż własność była w Rzymie pierwotnie prawem jednolitym, a dopiero
później wyłoniło się z niej pojęcie własności kwirytamej i bonitamej (G. 2, 40:

Quo wre etiam populus Romanus olim utebatur: aut enim ex iure Quiritium
unusquisque dominus erat, aut non intellegebatur dominus. Sed postea divi-
sionem accepit dominium, ut alius possit esse ex iure Quiritium dominus,
alius in bonis habere - "Takim [jednolitym] prawem posługiwał się niegdyś
także lud rzymski, bo albo ktoś był właścicielem według prawa Kwirytów,
albo nie był uważany za właściciela. Lecz potem własność uległa podziało-
wi tak, że jeden jest właścicielem według prawa Kwirytów, inny ma [rzecz]
w majątku").

Gaius podkreśla, że pierwotnie, w okresie prawa archaicznego i począt-
kach przedklasycznego, istniało tylko pojęcie własności kwirytamej. Dla tej
własności prawnicy mogli stworzyć definicję. Biorąc jednak pod uwagę to, że
w okresie dokonywania kodyfikacji justyniańskiej ten rodzaj własności już
nie istniał, trudno oczekiwać od kodyfikatorów, by włączyli do Digestów de-
finicję własności kwirytamej. Ze względu na zmienny charakter pojęcia włas-
ności definicje odnoszące się do nieistniejących już pojęć (własność kwirytar-
na, własność bonitarna) musiały być przez kodyfikatorów pominięte, ponie-
waż nie odpowiadały pojęciu własności w VI wieku.

3. Uprawnienia właściciela i ich ograniczenia

W źródłach brak katalogu uprawnień właściciela, ale na podstawie licz- 166
nych fragmentów umieszczonych w Digestach można stwierdzić, iż do naj-
bardziej typowych należały: możność faktycznego władania, czyli posiada-
nia rzeczy (tzw. ius possidendi), używania jej (tzw. ius utendi - teoretycznie
aż do zużycia rzeczy, tzw. ius abutendl) wraz z możnością pobierania po-
żytków (tzw. ius fruendi) i rozporządzania rzeczą czy to między żyjącymi,
czy na wypadek śmierci (tzw. ius disponendi). W przypadku utraty rzeczy
lub naruszenia jego uprawnień właściciel mógł skorzystać za pomocą actio-
nes in rem (por. Nb. 27) z ochrony prawnej, zwanej ochroną petytoryj na (por.
Nb. 196).

Wyliczone powyżej prerogatywy właściciela wskazują, że własność w prą- 167
wie rzymskim była najpełniejszym co do treści (plena in re potesfas), nie-
ograniczonym prawem do rzeczy. Mówiąc, iż prawo własności jest nieogra-
niczone, stwierdza się, iż właściciel może zrobić z rzeczą wszystko co zechce,
jeżeli nie istnieje jakiś pozytywny zakaz.

Nb. 165-167

126 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Jednakże już od najdawniejszych czasów właściciel był ograniczany z róż-
nych przyczyn. U podstaw tych różnych ograniczeń tkwiła zawsze użytecz-
ność publiczna (utiiitas publica).

W prawie archaicznym właściciel napotykał przede wszystkim ogranicze-
nia w sferze obyczajowej (np. w przypadku zaniedbywania uprawy roli).

Ustawa XII tablic zajmowała się ograniczeniami wynikającymi z tzw. pra-
wa sąsiedzkiego. Właściciel był ograniczony w wykonywaniu swego prawa
ze względu na interes sąsiada. Do tego typu ograniczeń należy zaliczyć zakaz
zmieniania naturalnego spływu wody (tab. 7, 8a: si aqua pluvia nocet); moż-
ność żądania, by drzewa znajdujące się na gruncie sąsiada, rzucające cień,
zostały przycięte do wysokości 15 stóp (tab. 7, 9a); możność żądania od są-
siada, by usunął drzewo, które przerosło granicę (tab. 7, 9b); możność wcho-
dzenia na cudzy grunt celem zebrania opadłych tam owoców (tab. 7, 10).

Ograniczenia w sferze prawa publicznego miały charakter:

- sanitarny: już ustawa XII tablic zabraniała grzebania i palenia zmarłych
w Rzymie (tab. 10,1: kominem mortuum in Urbe ne sepelifo neve wito}',

- budowlany: już w ustawie XII tablic zostały zamieszczone przepisy mają-
ce na celu zabezpieczenie domów przed dewastacją i ich ochronę przed
pożarem, np. wynikający z tab. 6, 8-9 zakaz wyjmowania swojej belki
włączonej do konstrukcji cudzego domu; wynikający z tab. 7, l wymóg,
by dookoła ścian budynku zostawiono wolny pas gruntu (ambitus) o sze-
rokości 2,5 stóp; przepis tab. 10, 9 zabraniający wznoszenia stosu pogrze-
bowego w odległości 60 stóp od budynku, wbrew woli właściciela;

- komunikacyjny: umożliwienie dostępu do dróg i rzek publicznych, np. jeśli
droga publiczna została zniszczona przez rzekę lub w inny sposób, naj-
bliższy sąsiad musiał zezwolić na przejazd po swoim gruncie (D. 8, 6, 14, l:

Cum via publica vel fluminis impetu vel ruina amissa est, yicinus proxi-
mus viam praestare debel};

- administracyjny: ważnym ograniczeniem praw właściciela była możność
wywłaszczenia, czyli pozbawienia go przez magistraturę prawa własności,
np. gruntu pod budowę i konserwację wodociągów, dróg publicznych, pla-
ców, monumentów, a także materiałów budowlanych, jak piasek, glina,
kamienie, potrzebnych do reperacji wodociągów.

Ograniczeniem prawa własności były też tzw. ciężary publiczne (munera
publica), np. obowiązek utrzymania w należytym stanie dróg publicznych przez
właścicieli nieruchomości leżących w sąsiedztwie tych dróg, który wynikał
już z ustawy XII tablic (tab. 7, 7), a następnie z lex lulia municipalis; wprowa-
dzony przez Augusta obowiązek przekazywania poczty, a polegający na tym,
że właściciele gruntów utrzymywali na drogach w odpowiedniej odległości

Nb. 167

ż 23. Formy władania rzeczami 127

zaprzęgi gotowe w każdej chwili do dalszej jazdy i przekazania przesyłki. Do
ciężarów publicznych należał też obowiązek płacenia różnego rodzaju podat-
ków (tributa), np. podatku spadkowego wprowadzonego przez Augusta.

Coraz większego znaczenia nabierały też ograniczenia wynikające z dzia-
łań samych właścicieli, powstałe na skutek zawarcia czynności prawnych,
a mianowicie przez ustanowienie praw na rzeczy cudzej (por. Nb. 210) lub
zawarcia umowy (np. najmu - por. Nb. 295, użyczenia - por. Nb. 287).

Prawo własności było jednakże prawem elastycznym, co oznacza, iż na
skutek odpadnięcia jakiegoś ograniczenia (np. wygaśnięcia umowy, służebno-
ści osobistej) prawo własności powracało do swych pierwotnych nieograni-
czonych rozmiarów (tak jak balonik odkształcony na skutek naciśnięcia, po
ustaniu nacisku powraca do swego pierwotnego kształtu).

Tak ukształtowane, teoretycznie nieograniczone prawo właściciela do rze-
czy, automatycznie odsuwało wszystkich innych od rzeczy. Dlatego nazywa
sieje prawem bezwzględnym, co oznacza wyłączenie ingerencji innych osób
(o ile nie istniały powyżej wyliczone ograniczenia). Nikomu nie wolno wkra-
czać w sferę uprawnień właściciela. Środkami ochrony procesowej przysługu-
jącymi właścicielowi, w razie naruszania jego własności, były skuteczne wo-
bec każdego actiones in rem (por. Nb. 21), np. rei vindicatio, actio negatoria.

Klasyczne .prawo rzymskie nie znało ani pojęcia własności podzielonej,
ani pojęcia własności czasowej.

Przedmiotem prawa własności mogły być rzeczy znajdujące się w obro-
cie-zarówno ruchomości, jak i nieruchomości. Do właścicieli nieruchomości
należała nie tylko powierzchnia gruntu, ale też słup powietrza wznoszący się
nad nieruchomością oraz wnętrze ziemi znajdujące się pod nim wraz z kopa-

4. Współwłasność

Podmiotem własności mogły być pojedyncze osoby, lub wiele osób jed- 171
nocześnie. W tym ostatnim przypadku mówiono o współwłasności w czę-
ściach idealnych - communio pro indwiso, ponieważ każdy ze współwłaści-
cieli miał swój udział określony w części ułamkowej do rzeczy - partes pro
indiviso (a nie fizycznej części jakiejś rzeczy), np. był właścicielem w 1/4 czy
w 1/3 rzeczy. Swym udziałem mógł swobodnie dysponować (sprzedać, za-
stawić), natomiast całą rzeczą mogli dysponować jedynie wspólnie wszyscy
współwłaściciele.

Najstarszą wspólną własnością było consortium ercto non cito, które po-
wstawało na skutek dziedziczenia majątku przez sui heredes (por. Nb. 257).
W późniejszym prawie współwłasność powstawała na skutek dziedziczenia

Nb. 168-171

128 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

przez kilku współdziedziców (por. Nb. 238), z tytułu spółki (por. Nb. 296),
czy zmieszania rzeczy jednorodzajowych, np. płynów, zboża (por. Nb. 189).

Współwłaściciele mogli w każdej chwili dokonać podziału współwłasności
umownie. W braku porozumienia już ustawa XII tablic znała actio familiae
erciscundae służącą do podziału majątku spadkowego (tabl. 5, 10). Później po-
wstała actio communi dmdundo. Powyższe skargi miały charakter skarg działo-
wych o specjalnej budowie formułki, która zawierała adiudicatio (por. Nb. 385).

II. Posiadanie

l. Pojęcie posiadania

172 W ramach prawa dotyczącego rzeczy Gaius zajmował się prawnym władz-
twem nad rzeczami. Natomiast zagadnienia dotyczące posiadania poruszał je-
dynie przy okazji omawiania sposobów nabycia prawa własności (ks. II) oraz
w związku z ochroną interdyktalną (ks. IV).

Już w najdawniejszych czasach Rzymianie znali i rozróżniali władztwo
prawne, to jest własność, i władztwo faktyczne, to jest posiadanie (posses-
sio). Świadczą o tym sformułowania ustawy XII tablic (tab. 6,3) dotyczące
zasiedzenia. Zgodnie z nimi ten, kto miał władztwo faktyczne, zwane w usta-
wie usus, mógł po upływie określonego czasu nabyć władztwo prawne.

Faktyczne władanie rzeczą było zapewne wcześniejsze od władztwa praw-
nego. Posiadanie, jak mówi Paulus, jest rzeczą faktu, a nie prawa (D. 41, 2, l, 3:

...eam [possessionem] enim remfacti, non iuris esse). Sam termin possessio,
jak mówi Labeo, wywodzi się "od siedzib, jak gdyby miejsca, ponieważ z natu-
ry trzymane jest przez tego, kto je zajmuje" (D. 41, 2, l pr.: Possessio appel-
lata est, ut et Labeo alt, a sedibus quasi positio, quia naturaliter tenetur ab
eo qui ei insistif).

173 Rzymskie pojęcie posiadania ukształtowało się w prawie archaicznym
w stosunkach agrarnych. Część gruntów należących do państwa rzymskiego
(ager publicus) oddawano obywatelom pod uprawę w zamian za płacenie czyn-
szu. Ten kto nabył taką działkę, sprawował tylko faktyczne władztwo. W in-
teresie państwa leżało, by władający tymi gruntami nie byli usuwani czy nie-
pokojeni przez inne osoby, dlatego też zaczęto użytowników ager publicus
chronić interdyktami (por. Nb. 205). W toku dalszego rozwoju objęto poję-
ciem possessio faktyczne władztwo nad wszystkimi rzeczami materialnymi,
a w prawie klasycznym także faktyczne wykonywanie ograniczonych praw
rzeczowych. Zawsze jednak podkreślano różnicę między władztwem faktycznym
a władztwem prawnym, co najwyraźniej sformułował Ulpian, który twierdził,

Nb. 172-173

ż 23. Formy władania rzeczami 129

iż "powinno się odróżniać posiadanie od własności. Może się bowiem zda-
rzyć, że jeden jest posiadaczem, a nie jest właścicielem, inny zaś jest właści-
cielem, a nie jest posiadaczem. Może być również, że posiadacz jest wła-
ścicielem" (D. 43, 17, 1,2: ... quod separata esse debet possessio a proprie-
tate: fieri etenim potest, ut alter possessor sit, dominus non sit, alter dominus
ąuidem sit, possessor vero non sit: fieri potest, ut et possessor idem et domi-
nus sit). Ze sformułowania jurysty wynika, iż posiadanie - władztwo faktycz-
ne, było niezależne od jakiegokolwiek tytułu prawnego do rzeczy. Mogło ono
być połączone z tytułem, gdy właściciel był jednocześnie posiadaczem. Ale
posiadanie mogło również istnieć niezależnie od tytułu, np. posiadaczem był
złodziej.

2. Rodzaje posiadania

Prawnicy rzymscy wyodrębniali dwa elementy posiadania (possessio): obiek-
tywny - "trzymanie rzeczy w swoich rękach", określany jako corpore possi-
dere, i subiektywny - odzwierciedlający nastawienie władającego do rzeczy,
określany jako animus possidendi, lub bardziej precyzyjnie animus rem sibi
habendl (czyli wola zatrzymania rzeczy dla siebie). Osobami mającymi i cor-
pus, i animus był więc zarówno właściciel, jak i ten, kto nabył rzecz od nie-
właściciela, a nawet złodziej. W przypadku gdy ktoś miał co prawda rzecz,
czyli spełniał pierwszy wymóg, corpore possidere, ale nie miał woli zatrzy-
mania jej dla siebie, mówiono jedynie o detencji (detentio), czyli o dzierże-
niu, lub o posiadaniu naturalnym (possessio naturalis). Detentor miał po-
ssessio alieno nomine, czyli władał rzeczą w cudzym imieniu (miał animus
rem alieni habendl). Posiadaczem naturalnym był więc depozytariusz (por.
Nb. 288), komodatariusz (por. Nb. 287), zastawnik (por. Nb. 289), najmobior-
ca (por. Nb. 295), a także usufruktuariusz i usuariusz (por. Nb. 212}, emfiteu-
ta (por. Nb. 225) i superficjariusz (por. Nb. 226).

To rozróżnienie między posiadaniem a detencją miało zasadnicze znacze-
nie w prawie rzymskim. Tylko posiadacz (przy spełnieniu określonych wy-
mogów) mógł nabyć na własność rzecz przez zasiedzenie (por. Nb. 183). Po-
siadanie prowadzące do zasiedzenia (ad usucapionem) było zwane czasami
possessio civilis. Każdy posiadacz miał ochronę interdyktalną (por. Nb. 205),
a więc ochronę nie w sferze ius cm/e, ale w prawie pretorskim. Detentorowi
zaś w zasadzie taka ochrona nie przysługiwała, z wyjątkiem prekarzysty (por.
Nb. 207), wierzyciela zastawnego (por. Nb. 218), emfiteuty (por. Nb. 225),
superficjariusza (por. Nb. 226), depozytariusza sekwestrowego (por. Nb. 288).

Ochrona interdyktalną nie zależała od tytułu posiadania (possessio wsta
czy też possessio miasta), gdyż każdemu posiadaczowi (a więc i złodziejowi)

Nb. 174

130 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

przysługiwały interdykty. Natomiast to, czy występujący z interdyktem wy-
grał, czy też nie, zależało od tego, czy był on posiadaczem niewadliwym,
czy posiadaczem wadliwym. Possessio yitiosa - posiadanie wadliwe, było to
posiadanie nabyte od przeciwnika albo siłą(v;')> albo potajemnie (dam), albo
prekaryjnie (precario - por. Nb. 207) (G. 4, 151: ... si yitiosam habeaf posses-
sionem, id est aut vi aut dam aut precario ab adversario adquisitam...}. Po-
siadanie wadliwe powstawało na skutek wadliwego nabycia rzeczy od prze-
ciwnika, a więc od tej osoby, przeciw której występowano z interdyktem.
Było więc pojęciem względnym. Złodziej będący posiadaczem mógł wyto-
czyć interdykt i, jeśli go wytaczał przeciw osobie naruszającej jego posiada-
nie, np. następnemu złodziejowi, wygrywał, gdyż w stosunku do swego prze-
ciwnika był posiadaczem niewadliwym. Był on posiadaczem wadliwym tylko
w stosunku do tej osoby, której ukradł rzecz, ponieważ podpadało to pod
pojęcie nabycia dam.

Przeciwstawienie possessio vitiosa i non yitiosa różniło się od przeciwsta-
wienia possessio malae fidei, czyli posiadania w złej wierze, i bonae fidei,
czyli posiadania w dobrej wierze, w którym posiadający przekonany był o słusz-
ności swego władztwa. Zarówno posiadacze w dobrej, jak i złej wierze dyspo-
nowali interdyktami. Natomiast rozróżnienie posiadania w dobrej i w złej wie-
rze miało znaczenie przy nabyciu owoców (por. Nb. 192), przy możliwości
zasiedzenia (por. Nb. 183, 186).

Należy jednak podkreślić, iż zarówno wśród jurystów rzymskich, jak i we
współczesnej nauce prawa rzymskiego nie stosuje się jednolitych kryteriów
podziału i nie używa jednolitej terminologii.

ż 24. Nabycie władania rzeczami

Literatura: K. Heliniak, Zasada superficies solo cedit w prawie rzymskim i przepisach
polskiego Kodeksu cywilnego, CPH 51/1999, z. 1-2, s. 359-369; M Kuryłowicz, Zasada
superficies solo cedit w rozwoju historycznym, [w:] Obrót nieruchomościami w praktyce
notarialnej, Kraków 1997, s. 79-92; A. Pikulska-Robaszkiewicz, Kilka uwag o sposobach
nabycia własności w D. 41, l, Aeta UL Folia lurid. 38/1988, s. 3-19; A. Sokola, Zasada
superficies solo cedit w prawie rzymskim, Acta UNC 172, Prawo 25/1987, s. 143-160.

I. Nabycie własności
l. Uwagi wstępne

175 Po krótkim wprowadzeniu dotyczącym podziału rzeczy zajął się Gaius
systematycznym przedstawieniem poszczególnych sposobów nabycia rzeczy

Nb. 175

ż 24. Nabycie władania rzeczami 131

materialnych, a dokładniej - prawa własności tych rzeczy (a następnie rów-
nież rzeczy niematerialnych - spadków, zobowiązań). I choć w swych rozwa-
żaniach odwołuje się do podziału na zbywanie rzeczy uznane przez prawo
cywilne i oparte na prawie naturalnym (por. też I. 2, l, 11), to jednak z kolej-
ności przedstawionych przez niego sposobów nabycia własności oraz użytych
sformułowań (alienari - G. 2, 65) wynika, że jurysta ten znał i preferował
inny podział sposobów nabycia, a mianowicie podział na alienację, czyli prze-
niesienie prawa własności, określane dziś również jako nabycie pochodne,
i pozostałe sposoby nabycia określane dziś jako nabycie pierwotne. Podział
ten wyraźnie podkreślony jest też w Tituli ex corpore Ulpiani, podręczniku
wzorowanym na Instytucjach Gaiusa, gdzie anonimowy autor (por. Nb. 75)
również mówi o przeniesieniu (alienacji) rzeczy czy to res mancipi za pomo-
cą mancypacj i (Ulp. 19, 3: Mancipatio propria species alienationis est rerum
mancipii), czy res nęć mancipi (Ulp. 19, 9: In iure cessio quoque commimis
ahenatio est et mancipii rerum et nęć mancipii).

Podział na nabycie pochodne i pierwotne został ugruntowany jako podsta-
wowy w późniejszej doktrynie aż po współczesne prawo cywilne. Dlatego też
znane prawu rzymskiemu różne sposoby nabycia własności zostaną przedsta-
wione z uwzględnieniem tego kryterium.

2. Mancipatio

Najstarszym sposobem przeniesienia prawnego władztwa, czyli prawa włas-
ności res mancipi, była mancypacja (mancipatio). W okresie ustawy XII tab-
lic był to akt uroczystego kupna, którego mogli dokonać (jak wszystkich uro-
czystych aktów tego okresu) tylko obywatele Rzymscy. Odbywał się on na-
stępująco: ten kto chciał nabyć rzecz, czyli mancipio accipiens, w obecności
pięciu świadków (dojrzałych obywateli rzymskich) i osoby libripensa (od libra
- waga i pensus - odważony), który trzymał wagę, chwytał kupowaną rzecz
(stąd nazwa mancipatio: manus - ręka, capere - chwytać) wypowiadając sło-
wa, w których stwierdzał, że rzecz (np. niewolnik) jest jego według prawa
Kwirytów, ponieważ została kupiona za pomocą spiżu i wagi (G. l, 119: Hunc
ego kominem ex iure Quiritium meum esse aio isque mihi emptus esto hoc
aere aeneaąue libra). Następnie kładł na wadze odpowiednią ilość spiżu, któ-
ry dawał sprzedawcy tytułem zapłaty (negotium per aes et librom). Gaius
wyjaśnia, iż przy mancypacj i używano spiżu, gdyż akt ten powstał w tych
czasach, kiedy nie posługiwano się jeszcze pieniądzem bitym, a jedynie od-
ważano odpowiednią ilość kruszcu (G. l, 122) - stąd konieczna obecność
libripensa. Sprzedawana rzecz musiała być przyniesiona i przekazana kupują-
cemu w czasie aktu mancypacj i. Sprzedaży gruntu początkowo dokonywano

132 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

prawdopodobnie przeprowadzając mancypację na tym właśnie gruncie, później
wystarczało przynieść grudkę ziemi symbolizującą sprzedawaną nieruchomość.

177 Z biegiem czasu, na skutek wprowadzenia do obiegu pieniądza bitego,
mancypacja uległa przekształceniu. Rzeczywistej zapłaty dokonywano poza
samym aktem mancypacji, w czasie którego uderzano tylko symbolicznym
pieniążkiem o wagę. Z aktu rzeczywistej sprzedaży przekształciła się więc
mancypacja w akt abstrakcyjny (por. Nb. 36). Zaczęto bowiem posługiwać się nią
nie tylko przy kupnie, ale i w innych przypadkach, w których chciano osiąg-
nąć nieodpłatne przeniesienie prawnego władztwa nad rzeczą z jednej osoby
na drugą, jak np. przy darowiźnie (mancipatio donationis causa), ustanowieniu
posagu (mancipatio dotis causa) lub przy dokonywaniu fiducjarnego przenie-
sienia własności (por. Nb. 37). W takim przypadku dochodziło do pozornej
sprzedaży (imaginaria venditio), podczas której nabywający nie uiszczał rze-
czywistej zapłaty, a jedynie uderzał o szalę najmniejszą monetą (mancipatio
nummo uno). Mancypacja zaczęła służyć nie tylko do przenoszenia władztwa
nad rzeczami, ale również praw nad osobami, w szczególności przy oddawa-
niu osób alieni iuris w mancipium, np. z powodu noxae dalio (por. Nb. 140);

przy wprowadzaniu żony pod władzę męża (coemptio - por. Nb. 123); oraz
przy dokonywaniu adoptio (por. Nb. 133) i emancipatio (por. Nb. 139).

Mancypacja wyszła z użycia w okresie prawa poklasycznego. W kodyfi-
kacji justyniańskiej słowo mancipatio zostało zastąpione słowem traditio.

3. In iure cessio

178 Własność res mancipi można było przenieść również za pomocą In wre
cessio. Był to akt znany prawdopodobnie już w okresie ustawy XII tablic
(Frag. Vat. 50), oparty na confessio in iure, czyli na uznaniu przez pozwane-
go roszczeń powoda w trakcie postępowania in iure (por. Nb. 363). W takim
przypadku urzędnik mający jurysdykcję (pretor, później również namiestnik
prowincji) już w pierwszej fazie procesu dokonywał addictio, czyli przysą-
dzał przedmiot sporu powodowi. Możność dokonania addictio przez pretora
in iure wykorzystano w tzw. pozornym procesie windykacyjnym - in iure
cessio. In iure cessio polegała na tym, że nabywca in iure, czyli w pierwszej
fazie procesu, w obecności pretora chwytał przedmiot pozornego procesu
należący do zbywcy i wygłaszał formułę stwierdzając, że ta rzecz jest jego
według prawa Kwirytów (G. 2, 24: Hunc ego kominem ex iure Quiritium
meum esse aio). Zbywca nie zaprzeczał, więc pretor dokonywał przysądzenia
(addictio) "spornego" przedmiotu, który dzięki temu stawał się własnością
nabywcy występującego w roli pozornego powoda. Powyżej opisane postępo-
wanie było jedynie pozornym procesem, gdyż strony w ramach postępowania

Nb. 177-178

ż 24. Nabycie władania rzeczami 133

in mrę osiągały uzgodniony z góry cel - dokonywały przeniesienia prawa
własności.

Wydanie res mancipi, któremu nie towarzyszyła mancypacja czy m wre
cessio, nie przenosiło w świetle ius civile własności.

In iwe cessio była aktem abstrakcyjnym (por. Nb. 36), za pomocą którego
można było przenieść władztwo tak nad res mancipi, jak i nad res nęć man-
cipi. Za pomocą in iure cessio można było odstępować także władztwo nad
rzeczami niematerialnymi, jak np. odstąpić użytkowanie czy spadek. Ponadto
in iure cessio wykorzystywano przy przenoszeniu władztwa nad osobami
- była ona stosowana przy dokonywaniu adoptio oraz przy emancipatio.

In iure cessio wyszła z użycia w okresie prawa poklasycznego. Z kodyfi-
kacji justyniańskiej została usunięta poprzez interpolacje (przez skreślenie słów
in iure lub zastąpienie słowem traditio).

4. Traditio

Do przenoszenia prawa własności res nęć mancipi służyła od najdawniej- 179
szych czasów traditio (od tradere - wydawać, wręczać), polegająca na nie-
formalnym wręczeniu rzeczy z ręki do ręki. Ponieważ wydać można tylko
rzecz materialną, dlatego też traditio dotyczyła wyłącznie rzeczy material-
nych (G. 2, 28: Res incorporales traditionem non recipere manifestum est).
By jednak za pomocą traditio przenieść własność rzeczy, należało spełnić
określone wymogi. Gaius wylicza te wymogi: jeśli wydam ci szatę albo złoto,
albo srebro czy to z powodu kupna-sprzedaży, czy darowizny, czy też z jakie-
goś innego powodu, rzecz ta staje się natychmiast twoja, jeśli tylko ja jestem
jej właścicielem" (G. 2, 20: Itaque si tibi vestem vel aurum vel argenfum
tradidero sive ex yenditionis causa sive ex donationis sive quavis alia ex causa,
statim tuafit ea res, si modo ego eius dominus sim). Podkreśla on, iż za pomo-
cą/rofi?(?io przenosiło się własność, jeżeli zbywca był właścicielem, wydaniu
towarzyszyła zgodna wola przeniesienia własności (animus dominu trans-
ferendi et accipiendi), a wręczenie rzeczy nastąpiło na podstawie słusznego
tytulu (iusta causa traditionis). Słusznym tytułem było np. kupno, darowi-
zna, ustanowienie posagu. Samo wręczenie, bez słusznej przyczyny, nie po-
wodowało przeniesienia własności, podobnie jak wręczenie oparte na iniusta
causa, np. z tytułu wynagrodzenia za czyn niedozwolony.

Traditio była w prawie klasycznym typową czynnością kauzalną, czyli
przyczynową (por. Nb. 36), przy której brak przyczyny (causa) powodował
nieważność czynności.

Chociaż traditio polegała na rzeczywistym wydaniu rzeczy, już w prawie 180
klasycznym były znane przypadki, kiedy przeniesienie prawa własności mogło

Nb. 179-180

134 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

nastąpić wyjątkowo bez faktycznego wręczenia rzeczy. Przypadkami takimi
były przede wszystkim tzw. traditio brevi manu i constitutum possessorium,
a także traditio longa manu oraz traditio symbolica.

Traditio brevi manu dochodziła do skutku, gdy osoba nabywająca rzecz
(np. kupujący) była już jej posiadaczem naturalnym (np. komodatariuszem

- por. Nb. 287, depozytariuszem - por. Nb. 288, czy usufruktuariuszem - por.
Nb. 212). Respektując bowiem sztywne reguły tradycji osoba mająca rzecz
musiałaby wydać ją zbywcy, by ten następnie ponownie wręczył jej rzecz.
Dla uniknięcia tych niepotrzebnych przesunięć uznano, iż w takim przypadku
sama wola zbywcy wystarcza do przeniesienia prawa własności (traditione
nuda voluntas - por. I. 2, l, 44), oczywiście, o ile ta wola wynikała z iusta
causa traditionis - zawartego aktu, np. kupna lub darowizny.

Constitutum possessorium stanowiło sytuację odwrotną, a mianowicie zbyw-
ca przenosił własność rzeczy na nabywcę bez jej wydawania, np. przenoszę
własność mojego niewolnika z jednoczesnym zawarciem umowy, iż przez okre-
ślony czas będę tytułem najmu korzystać z jego pracy. Stosując sztywne re-
guły tradycji należałoby najpierw wydać niewolnika nabywcy, by ten z kolei
wydał tego niewolnika na podstawie umowy najmu. By i w tym przypadku
uniknąć niepotrzebnego przekazywania rzeczy uznano, iż dotychczasowy wła-
ściciel może przenieść prawo własności bez faktycznego wydania rzeczy, na
skutek samej umowy (solo animó).

Przy przekazywaniu nieruchomości chyba dopiero w prawie poklasycznym
wystarczyło pokazanie jej, np. z wieży (D. 41, 2, 18, 2), przy ruchomościach

- wskazanie rzeczy z odległości, bez fizycznego zetknięcia się z nią. Przypadki
takiego przekazania zostały nazwane w średniowieczu traditio longa manu.

Możliwe było też dokonywanie tradycji poprzez symboliczną czynność, np.
wręczenie kupującemu kluczy do składu symbolizowało przeniesienie własności
złożonych tam na przechowanie przedmiotów (traditio symbolica -1. 2, l, 45).

W prawie justyniańskim, na skutek zniesienia podziału na res mancipi i res
nęć mancipi, tradycja zastąpiła mancipatio i in iure cessio.

181 Współczesna nauka prawa rzymskiego uznaje również za pochodne spo-
soby nabycia prawa własności przysądzenie w procesie działowym (adiudi-
catio - por. Nb. 385) i legat windykacyjny (por. Nb. 259), a także nabycie
własności rzeczy poprzez zapłacenie litis aestimatio przez pozwanego.

182 Znane prawu rzymskiemu sposoby przenoszenia prawa własności były wy-
łącznie czynnościami rozporządzającymi (por. Nb. 34). W prawie klasycz-
nym sama umowa (np. kupna-sprzedaży) była jedynie czynnością zobowiązują-
cą. Nie powodowała ona przeniesienia własności, które następowało dopiero
w wyniku odrębnego aktu, jak mancipatio, in iure cessio czy traditio. leszcze

Nb. 181-182

ż 24. Nabycie 'władania rzeczami 135

we wczesnym prawie poklasycznym konstytucja cesarza Dioklecjana z 293
roku podkreślała, iż własność na rzeczach przechodzi za pomocą tradycji
i zasiedzenia (mancipatio i in iure cessio wychodziły już z użycia), a nie
przez samo porozumienie (C. 2, 3, 20: Traditionibus et usucapionibus domi-
nia rerum, non nudis pactis trans feruntur). Dopiero w okresie poklasycznym,
pod wpływem praw lokalnych i przyjętych tam zwyczajów, wykształciła się
zasada, że własność może być przeniesiona przez samo zawarcie umowy (np.
kupna-sprzedaży). Prawo justyniańskie powróciło do klasycznego rozróżnie-
nia czynności rozporządzających i zobowiązujących.

Przy przenoszeniu prawa własności, czyli przy tzw. pochodnych sposo-
bach nabycia własności, obowiązywała zasada, iż nie można przenieść na na-
bywcę więcej praw niż się samemu posiada (D. 50, 17, 54: Nemo plus iuris
ad alium transferre potest, quam ipse haberet - por. Nb. 48).

5. Usucapio i longi temporis praescriptio

Zaliczanie zasiedzenia do pochodnych czy do pierwotnych sposobów na- 183
bycia prawa własności jest dyskusyjne. Juryści rzymscy wyliczali zasiedzenie
przy sposobach przeniesienia (alienatio) prawa własności (G. 2, 65). Jednak
sami Rzymianie przy przenoszeniu prawa własności (a więc przy tzw. dziś
pochodnych sposobach nabycia prawa własności) sformułowali fundamen-
talną zasadę, iż nikt nie może przenieść więcej praw niż sam posiada (por.
Nb. 48), natomiast w przypadku zasiedzenia rzeczy nabytej od niewłaściciela
zasada ta nie ma zastosowania, gdyż właśnie dlatego, że zbywca nie miał
odpowiednich uprawnień, nabywca musiał rzecz zasiedzieć, by stać się jej
właścicielem. Może właśnie dlatego już w okresie poklasycznym (Ulp. 19, 8)
mówiąc o usucapio nie posługiwano się terminem alienatio. Z tego też powo-
du zasiedzenie zaliczane jest dziś do tzw. pierwotnych sposobów nabycia pra-
wa (por. Nb. 48).

Zasiedzenie było znane w Rzymie już w prawie archaicznym: ustawa XII
tablic (tab. 6, 3) podaje pierwsze wiadomości na temat tej instytucji. Według
ius civile zasiedzenie, określane jako usucapio, prowadziło do nabycia prawa
własności, jeśli ktoś miał faktyczne władztwo nad rzeczą (czyli posiadanie)
przez l rok - gdy chodziło o ruchomości, lub 2 lata - w przypadku nierucho-
mości (G. 2, 42). Jednocześnie już ustawa XII tablic wykluczała możliwość
zasiedzenia rzeczy skradzionych (res furtivae). Później, prawdopodobnie pod
koniec republiki (o czym świadczą słowa Gaiusa - G. 2, 45^8 - odzwiercied-
lające w tym zakresie rozwój unormowań prawnych odnoszących się do zasie-
dzenia), wyłączono również z możliwości zasiedzenia rzeczy nabyte przemo-
cą (od lex lulia et Plautia z 78-63 r. p.n.e.), a także rzeczy wyjęte z obiegu,

Nb. 183

136 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe) '

w późniejszym czasie również zbiegłych niewolników i rzeczy należące do
skarbu państwa (I. 2, 6, l). Ponadto postanowiono, że nabywca musi działać
w dobrej wierze (bonafides), tzn. być przekonany, że nabywa rzecz od wła-
ściciela (G. 2, 43: ... si modo eas bona/idę acceperimus, cum crederemus
eum qui traderet dominum esse), a wręczenie ma nastąpić na podstawie słu-
sznego tytułu (titulus), czyli tytułu podobnego do tego, jakiego wymagano
przy tradycji, np. kupna, darowizny, ustanowienia posagu.

Instytucja zasiedzenia została wprowadzona po to, by -jak tłumaczy Ga-
ius - "prawa własności rzeczy nie pozostawały zbyt długo w niepewności,
ponieważ właścicielowi wystarcza do odszukania własnej rzeczy przeciąg roku
lub dwulecia" (G. 2, 44: Quod ideo receptum videtur, ne rerum dominia diu-
tius in incerto essent, cum sufficeret domino ad inquirendam rem suam anni
aut biennii spatium, quod tempus ad usucapionem possessori tributum est).

184 Nadzwyczajnymi sposobami zasiedzenia były usucapio pro herede i usu-
receptio fiduciae causa.

W dawnym prawie, w przypadku nieobjęcia spadku przez heredes extra-
nei (por. Nb. 252), każdy mógł objąć majątek spadkowy w posiadanie i po
roku dokonać zasiedzenia. Był to nadzwyczajny sposób zasiedzenia, gdyż nie
wymagał tytułu i początkowo (do czasów Marka Aureliusza) dobrej wiary,
ponadto termin roczny dotyczył nie tylko ruchomości, ale również nierucho-
mości wchodzących w skład majątku spadkowego (G. 2, 52-53). Usucapio
pro herede miała zmusić heredes extranei do szybkiego wypowiedzenia się,
czy przyjmują majątek spadkowy.

Usureceptio fiduciae causa polegała na odzyskaniu przez zasiedzenie wła-
snej rzeczy, która została przeniesiona fiducjarnie na inną osobę bądź celem
zabezpieczenia wierzytelności (fiducia cum creditore contracta - por. Nb. 289),
bądź w celu przechowania lub użyczenia rzeczy (fiducia cum amico contracta
- por. Nb. 287). Gdy rzecz taka znalazła się ponownie w jakikolwiek sposób
w posiadaniu poprzedniego właściciela, wówczas bez względu na tytuł i dobrą
wiarę (G. 2, 59) odzyskiwał on przez zasiedzenie własność zawsze w przy-
padku y?Ac;i3 cum amico, zaś w przypadku fiducia cum creditore, jeśli spłacił
swój dług (G. 2, 60: ... siquidem cum amico contracta sit fiducia, sane omni
modo conpetit ususreceptio; si vero cum creditore, soluta guidem pecunia
omni modo conpetit...}.

185 Według ius civile spod usucapio wyłączone były grunty prowincjonalne
(G. 2, 46: Item provincialia praedia usucapionem non recipiunt), gdyż ich
właścicielem był lud rzymski (w prowincjach senackich) lub cesarz (w pro-
wincjach cesarskich). Nieruchomości te były oddawane w używanie z prawem
pobierania pożytków prywatnym osobom, które zachowywały się podobnie

Nb. 184-185

ż 24. Nabycie władania rzeczami 137

jak właściciele na gruntach italskich. Taki ^wori-właściciel nie mógł nabyć
własności kwirytarnej gruntu. Za panowania dynastii Sewerów (po raz pierw-
szy w reskrypcie Sewera i Karakalli z 199 r.) dla ochrony tych quasi-\vlasci-
cieli zastosowano instytucję procesową longae possessionis praescriptio, zwa-
ną też longi temporis praescriptio, wzorowaną na prawie greckim (praescrip-
tio pro reo - por. Nb. 388), którą pozwany, będący w posiadaniu gruntu przez
długi czas, bronił się przeciw skardze przeciwnika. Longi temporis praescrip-
tio była początkowo tylko środkiem procesowym, skutecznym tak długo, jak
długo pozwany był w posiadaniu gruntu. W przypadku utraty gruntu nie mógł
się nią posłużyć. Z czasem, na skutek zrównania przez Dioklecjana gruntów
italskich z gruntami prowincjonalnymi, subtelne różnice między usucapio
a longi temporis praescriptio uległy zatarciu. Na władających gruntami pro-
wincjonalnymi zaczęto rozciągać ochronę procesową przysługującą właści-
cielom, a longi temporis praescriptio zaczęto traktować nie tylko jako środek
ochrony procesowej, ale jako instytucję prawa materialnego - sposób nabycia
własności gruntów prowincjonalnych. Środkiem tym mógł więc posłużyć się
nie tylko ten, kto był pozwany o zwrot nieruchomości, ale także auasi-właści-
ciel, który utracił posiadanie nieruchomości i dochodził jej zwrotu.

Ujednolicenia instytucji zasiedzenia dokonał Justynian łącząc usucapio 186
z longi temporis praescriptio (I. 2, 6 pr.) i postanawiając, że rzeczy ruchome
można zasiedzieć za pomocą usucapio po trzech latach ich posiadania, a nie-
ruchomości za pomocą longi temporis praescriptio po 10 latach (jeśli żąda-
jący zwrotu i pozwany mieszkali w tej samej prowincji) lub 20 latach (jeśli
mieszkali w różnych prowincjach) nieprzerwanego posiadania.

Przesłanki potrzebne do zasiedzenia rzeczy zostały ujęte w średniowieczu
w znanym heksametrze: res habilis, titulusque, fides, possessio, tempus.

- Res habilis to rzecz, która nadawała się do zasiedzenia. Spod zasiedzenia
były wyłączone, wymienione już poprzednio, rzeczy skradzione, nabyte siłą,
rzeczy wyjęte z obiegu, zbiegli niewolnicy, rzeczy należące do skarbu państwa,
a także należące do cesarza, a w późniejszym okresie również do Kościoła.

- Titulus oznaczał, że posiadanie, które miało doprowadzić do zasiedzenia,
musiało być oparte na słusznym i prawdziwym tytule, np. ważnej umowie
kupna-sprzedaży, darowiźnie, przyrzeczeniu posagu.

- Fides, a ściślej bona fides (dobra wiara), to przekonanie, że wydający jest
właścicielem rzeczy (G. 2, 42). Bona fides musiała istnieć przy rozpoczęciu
zasiedzenia, późniejsza jej utrata nie przeszkadzała w dokonywaniu zasie-
dzenia (mala fides superveniens non nocet). Jedynie przy kupnie-sprzeda-
ży (emptio vendito - por. Nb. 293) dobrą wiarę należało mieć i w chwili
zawarcia umowy, i w chwili wydania rzeczy.

138 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

- Possessio oznaczała, że do zasiedzenia prowadziło tylko władanie rzeczą
z wolą zatrzymania jej dla siebie, sprawowane w sposób nieprzerwany.
Utrata posiadania rzeczy powodowała przerwanie zasiedzenia (usurpatio}',
po odzyskaniu posiadania należało rozpocząć zasiedzenie od początku. Od-
danie rzeczy w dzierżenie osobie trzeciej, np. komodatariuszowi, nie było
uważane za utratę posiadania, a więc nie niweczyło biegu zasiedzenia.

- Tempus, czyli odpowiedni czas, który początkowo wynosił l rok dla ru-
chomości, 2 lata dla nieruchomości, a od reformy Justyniana - 3 lata dla
ruchomości, 10 lub 20 lat dla nieruchomości (I. 2, 6 pr.). Spadkobierca
mógł kontynuować zasiedzenie spadkodawcy (successio in possessionem),
o ile ten spełniał przesłanki potrzebne do zasiedzenia. Początkowo kupu-
jący rzecz musiał zaczynać zasiedzenie od początku, dopiero od czasów
Sewerów również i on mógł doliczyć czas posiadania rzeczy przez zbyw-
cę (accessio temporis - I. 2, 6, 13).

187 W prawie archaicznym zasiedzenie najczęściej usuwało tzw. braki formal-
ne, tzn. brak odpowiedniej formy (mancipafio, in iure cessio) przy przenosze-
niu własności res mancipi. Ale oprócz tego zasiedzenie usuwało też tzw. bra-
ki materialne, tzn. wymóg, by zbywający był właścicielem rzeczy. Okolicz-
ności takie mogły nastąpić np. w przypadku, gdy spadkobierca przewłaszczył
rzecz znajdującą się w spadku nie wiedząc o tym, iż była ona tylko zdepo-
nowana czy oddana w komodat (por. Nb. 288, 287), a więc, że spadkodawca
(a zatem i spadkobierca) nie był właścicielem, i

W prawie justyniańskim, na skutek zniesienia podziału rzeczy na res mań- '
cipi i res nęć mancipi, zasiedzenie usuwało jedynie braki materialne.

6. Occupatio

188 Najstarszym sposobem nabycia własności było na pewno zawłaszczenie

- occupatlo, czyli nabycie rzeczy niczyjej. Gaius wymienia je, po omówieniu
sposobów przeniesienia prawa własności, na pierwszym miejscu (G. 2, 66-69).
Do nabycia rzeczy niczyich prawo rzymskie zaliczało zawładnięcie dzikimi
zwierzętami, złowienie ryby czy złapanie ptaka, a także zawładnięcie rzecza-
mi wyrzuconymi przez morze, jak np. muszlami czy drogimi kamieniami. Na-
stępnie zawłaszczyć można było mienie należące do nieprzyjaciela i znaj-
dujące się na terenie państwa rzymskiego w chwili wybuchu wojny (G. 2, 69;

I. 2, l, 17). Łupy wojenne przypadały natomiast państwu i dopiero przez zwy-
cięskiego wodza były rozdzielane wśród żołnierzy.

Za rzeczy niczyje uważano też rzeczy porzucone świadomie przez właści-
ciela z zamiarem wyzbycia się ich (choć kwestia ta była dyskusyjna). Gdy
jednak właściciel porzucił rzecz z konieczności, np. w czasie burzy morskiej

Nb. 187-188

ż 24. Nabycie władania rzeczami 139

dla ratowania statku, lub gdy rzecz zgubił - rzeczy te nie mogły być zawłasz-
czone (I. 2, 1,48).

7. Accessio

Własność rzeczy można też było nabyć na skutek połączenia - accessio. 189
Mogło ono przybierać rozmaite formy, we wszystkich jednak przypadkach
stosowano w prawie rzymskim zasadę, że rzecz o mniejszej wartości połączo-
na z rzeczą o większej wartości stawała się własnością właściciela rzeczy
głównej (accessio cedit principali - D. 34, 2, 19, 13).

W najdawniejszych czasach duże znaczenie dla Rzymian miały na pewno
wszelkie połączenia nieruchomości z nieruchomością, które zachodziły na
skutek wartkiego nurtu rzeki powodując zmiany na jej brzegach. Do tego typu
połączeń można zaliczyć przymulisko (allmio - czyli powolne osadzanie na
jednym brzegu ziemi i mułu wymytego z dna lub drugiego erodującego brzegu).
Oderwanie kawałka gruntu (awisio) i przyłączenie go do gruntu sąsiada nie
powodowało przejścia własności aż do chwili trwałego połączenia się ode-
rwiska z nieruchomością. Koryto rzeki, która zmieniła swój dotychczasowy
bieg (alveus derelictus), przypadało właścicielom gruntów leżących po obu
stronach rzeki. Wyspa powstała na środku rzeki (insula in flumine nata) sta-
wała się współwłasnością właścicieli gruntów leżących po obydwu brzegach;

jeśli powstawała ona po jednej stronie rzeki jej własność nabywał tylko wła-
ściciel gruntu leżącego po bliższej stronie (G. 2, 70-72).

Powyższe rodzaje połączenia mają w zasadzie znaczenie historyczne, du-
żo ważniejsze dla dalszego rozwoju prawa są zasady prawa rzymskiego wy-
pracowane przy łączeniu się ruchomości z nieruchomością. Nieruchomość
uważano zawsze za rzecz ważniejszą i w związku z tym rzecz połączona
trwale z gruntem stawała się zawsze własnością właściciela gruntu - superfi-
cies solo cedit. Połączenie ruchomości z nieruchomością zachodziło w przy-
padku inaedificatio (wzniesienia budynku), implantatio (zasadzenia) i satio
(zasiania). Nabycie własności przez właściciela gruntu następowało z chwilą
połączenia uniemożliwiającego odłączenie. Dlatego "jeśli ktoś wybuduje dom
na naszym gruncie, chociaż zbudował go we własnym imieniu, z prawa natu-
ralnego staje się naszą własnością, ponieważ to co znajduje się na powierzch-
ni przypada gruntowi" (G. 2, 73: Praeterea id quod in solo nostro ab aliquo
aedificatum est, quamvis Ule suo nomine aedificayerit, iure naturali nostrum
fit, quia superficies solo cedit}. "Tym bardziej zachodzi to i co do rośliny,
którą ktoś posadził na naszym gruncie, byleby tylko uchwyciła przedtem zie-
mię korzeniami. To samo dzieje się i z ziarnem, które by zostało posiane
przez kogoś na naszym gruncie" (G. 2, 74-75: Multoque magis id accidit et

Nb. 189

140 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

in planta, quam quis in solo nostro posuerit, si modo radicibus terram con-
plexa fuerit. Idem contingit et in frumento, quod m solo nostro ab aliquo
satum fuerif). \

Jednak utrata własności przez właściciela materiałów użytych do budowy i
domów lub winnicy nie była definitywna. Bo choć ustawa XII tablic zakazy- ;

wała odłączania takich materiałów (por. Nb. 162), to po zburzeniu domu od-
żywała własność właściciela materiału. Ustawa XII tablic w przypadku uży-
cia belki (rozumianej później jako każdy materiał) dawała przeciw złodziejo-
wi actio de tigno iuncto na podwójną wartość. |

Kwestię połączenia ruchomości z ruchomością prawo rzymskie rozstrzy-1
gało kazuistycznie. Z jednej strony przyjmowało, że "to co by ktoś napisał na
moich papirusach albo pergaminach chociażby literami ze złota, jest moje,
litery bowiem idą w ślad za papirusami lub pergaminami" (G. 2, 77: ... quod
in chartulis sive membranis meis aliquis scripserit, licet aureis litteris, meum
esse, quia litterae chartulis sive membranis cedunt}. Z drugiej jednak strony
"jeśliby ktoś na mojej desce namalował, np. obraz, przyjmuje się rozwiązanie
przeciwne, powiada się bowiem, że to raczej deska idzie w ślad za malowi-
dłem" (G. 2, 78: ...si in tabula mea aliquis pinxerit veluti imaginem, contra
probatur, magis enim dicitur tabulam picturae cedere). Sam Gaius stwier-
dzał, że "z trudem tylko tłumaczy się właściwe uzasadnienie takiej różnicy".

W razie trwałego zespolenia tego samego materiału (ferruminatio), np.
ramienia z posągiem, własność przypadała właścicielowi rzeczy głównej, czyli
posągu. W innych przypadkach, gdy część przyłączona mogła być rozpozna-
na i odłączona (np. w razie przylutowania ołowiem - adplumbatio}, własność
właściciela rzeczy przyłączonej ulegała zawieszeniu i odżywała po dokonaniu
odłączenia.

Przy zmieszaniu płynów (confusio) lub ciał stałych (commixtio) należą-
cych do różnych właścicieli, jeśli ich rozdzielenie było niemożliwe, powsta-
wała współwłasność dotychczasowych właścicieli, w której udziały były pro-
porcjonalne do ilości i wartości rzeczy zmieszanych. W razie zmieszania pie-
niędzy właścicielem stawał się ich posiadacz.

W przypadku połączenia w złej wierze czy to ruchomości z nieruchomo-
ścią, czy ruchomości z ruchomością, były właściciel, który utracił własność
swej rzeczy (np. właściciel ziarna zasianego na cudzym gruncie, właściciel
deski, na której namalowano obraz), miał przeciw osobie, która nabyła wła-
sność na skutek połączenia actio furii lub condictio furtiva. W przypadku
połączenia w dobrej wierze powstawał obowiązek odszkodowania dla byłego
właściciela, który mógł wytoczyć condictio z tytułu bezpodstawnego wzboga-
cenia (por. Nb. 307).

Nb. 189

ż 24. Nabycie wiadoma rzeczami 141

8. Specificatio

Podobnie jak przy accessio, również przy przetworzeniu - specificatio, 190
tzn. w przypadku, jeśli ktoś z cudzego materiału wykonał nową rzecz, np.
z oliwek zrobił olej, z winogron wino, powstawała kwestia ustalenia właści-
ciela nowo powstałej rzeczy. Według Sabinianów, którzy brali pod uwagę
"materię i substancję", nowa rzecz byłą własnością właściciela materiału, gdyż
"czyja jest materia, tego jest i rzecz z tej materii wytworzona" (cuius materia
sit, illius et res quaefacta sit - G. 2, 79). Według Prokulianów rzecz należała
do tego, kto ją wykonał, czyli przetwórcy.

Z biegiem czasu zwyciężyło stanowisko pośrednie (media sententid) po-
dane przez Gaiusa (D. 41, l, 7, 7) i przejęte przez Paulusa, które nabycie
prawa własności uzależniło od tego, czy produkt można przywrócić do stanu
poprzedniego, czy też nie. W pierwszym przypadku właścicielem nowej rze-
czy stawał się właściciel materiału, w drugim - przetwórca. Rozwiązanie to
przyjął Justynian (I. 2, l, 28). Również w przypadku specificatio powstawał
problem roszczeń odszkodowawczych bądź dla właściciela materiału, bądź
dla przetwórcy za jego pracę.

9. Thesaurus

Za osobny sposób nabycia prawa własności uważano znalezienie skarbu 191
(thesaurus), czyli takiej wartościowej rzeczy, która co prawda miała kiedyś
właściciela, ale tak długo była ukryta, że nie można ustalić, kto nim był (D. 41,
l, 31, l). Początkowo skarb traktowano jako część nieruchomości, na której go
ukryto, i dlatego za właściciela skarbu uznawano właściciela nieruchomości. Za
Augusta zaczęto uważać, iż skarb jest rzeczą niczyją bona yacantia i jako taki
przynależy skarbowi państwa - aerarium, a potem fiscus. Konstytucja Hadriana
(I. 2, l, 39) wprowadziła w tym zakresie nowe rozwiązanie, zgodnie z którym
jeśli skarb znaleziono na cudzym gruncie, przypadał on po połowie znalazcy
i właścicielowi gruntu. Rozwiązanie to przyjął Justynian. Skarb znaleziony na
gruncie znalazcy lub w miejscu poświęconym stawał się własnością znalazcy.

10. Fructus

Pożytki (owoce -fructus) stawały się odrębnymi rzeczami dopiero z chwi- 192
la odłączenia od rzeczy macierzystej i ich własność przypadała w zasadzie
właścicielowi tej rzeczy. W wyjątkowych wypadkach własność owoców przy-
padała innym osobom, a to: posiadaczom w dobrej wierze za uprawę i troskę
(pro cultura et cura), usufruktuariuszowi i emfiteucie na podstawie ich upraw-
nień, natomiast dzierżawcy na podstawie zawartej umowy dzierżawy.

Nb. 190-192

142 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Właściciel, posiadacz w dobrej wierze oraz emfiteuta stawali się właści-
cielami owoców już w chwili ich odłączania od rzeczy macierzystej (separa-
tio), natomiast użytkownik - usufruktuariusz i dzierżawca - dopiero z chwilą
ich objęcia (perceptio).

W niektórych przypadkach (np. przy rei yindicatio - por. Nb. 200) brano
pod uwagę, czy po oddzieleniu owoce zostały zebrane (fructus percepti), czy
zaniedbano je zebrać (fructus neglecti lub fructus percipiendi), czy zostały
zużyte (fructus consumpti), czy też jeszcze istnieją (fructus extantes).

Dziecko niewolnicy (partus ancillae) prawdopodobnie już od II wieku p.n.e.
nie było uważane za pożytek i przypadało właścicielowi niewolnicy.

II. Nabycie posiadania i

193 O ile przy nabyciu prawa własności juryści zajmowali się określeniem
różnych sposobów nabycia tego prawa, o tyle przy nabyciu posiadania kła-
dziono nacisk przede wszystkim na wyróżnienie elementów tworzących po-
siadanie (corpus i animus). Wyraźnie mówi o tym Paulus, że "posiadanie
nabywamy przez fizyczne władanie i wolę władania, a nie przez samą wolę
lub samo fizyczne władanie" (D. 41, 2, 3, l: Et apiscimur possessionem cor-
pore et animo, neque per se animo aut per se corpore). Posiadanie można
nabyć poprzez własne działanie lub za pośrednictwem swego niewolnika lub
dziecka m potestate. Zastanawiano się też, czy posiadanie można było nabyć
przez postronną osobę wolną sui iuris (G. 2, 95). W prawie klasycznym do-
puszczono, by takiego nabycia mógł dokonać procurator (zarządca cudzego
majątku) i futor, a później (może już pod koniec okresu klasycznego) i inne
osoby. Procurator i tutor jedynie przy nabyciu posiadania pełnili rolę zastęp-
ców bezpośrednich, w innych przypadkach byli tylko zastępcami pośrednimi
(por. Nb. 49).

Przy nabyciu posiadania w sposób pierwotny akt objęcia rzeczy w fizycz-
ne władanie musiał być wyraźny, często połączony z użyciem siły: złapanie
zwierzęcia, złowienie ryby, przy nieruchomościach wejście na grunt i ogro-
dzenie go. Działanie takie było dowodem, iż ktoś ma jednocześnie odpowie-
1 dni animus - wolę zatrzymania rzeczy dla siebie.

194 Przeniesieniu posiadania zazwyczaj towarzyszyła umowa leżąca u pod-
staw dokonywania aktu. W zasadzie konieczne było wówczas wręczenie rze-
czy (traditio). Jednakże w niektórych przypadkach można było dokonać tra-
ditio bez faktycznego wręczenia rzeczy, w drodze samej umowy (solo ani-
mo). Były to przede wszystkim (podobnie jak przy przenoszeniu prawa włas-
ności - por. Nb. 180) tzw. traditio brevi manu i constitutum possessorium.

Nb. 193-194

ż 25. Ochrona -władania rzeczami 143

Traditio brevi mimu zachodziła wówczas, gdy dotychczasowy detentor
(np. depozytariusz) w drodze umowy (np. kupna) stawał się posiadaczem rzeczy.

Constitutum possessorium miało zaś miejsce, gdy dotychczasowy posia-
dacz w drodze umowy (np. sprzedaży) przenosił posiadanie na drugą osobę
sam zatrzymując rzecz jako detentor (np. najemca).

Detentor nie mógł stać się posiadaczem rzeczy na skutek jednostronnej
zmiany woli, co wyrażała zasada, iż "nikt nie może sam sobie zmieniać pod-
stawy posiadania" (D. 41, 2, 3, 19: ... neminem sibi ipsum causam possessio-
nis mutare posse). Oznaczało to, że np. depozytariusz nie mógł zmienić swe-
go animus, by jako posiadacz dokonać zasiedzenia rzeczy. Ewentualnej we-
wnętrznej zmianie woli musiało towarzyszyć zewnętrzne okazanie tego, co
prowadziło do sprzeniewierzenia rzeczy.

Utrata posiadania zachodziła najczęściej wtedy, gdy ktoś tracił jednocześ-
nie corpus i animus, np. wyrzucał rzecz z zamiarem wyzbycia się jej. Utrata
samego corpus powodowała utratę posiadania jedynie w przypadku defini-
tywnej utraty rzeczy, jak ucieczka dzikiego zwierzęcia, zniszczenie rzeczy.
Natomiast można było zachować posiadanie 50/0 animo (tracąc tymczasowo
corpus). Następowało to w przypadku pozostawienia pastwisk na zimę, na-
rzędzi na polu. Podobnie utrzymywało się posiadanie zbiegłego niewolnika
(servus fugitivus - D. 41, 2, l, 14). Przekazanie rzeczy w detencję innej oso-
bie również nie oznaczało utraty posiadania (G. 4, 153).

Posiadanie można było utracić wyjątkowo solo animo, bez utraty corpus
w przypadku constitutum possessorium.

ż 25. Ochrona władania rzeczami

Literatura: S. Bieniek, Geneza interdyktu de vi armata, Acta UWr. 63 Prawo 18/1963,

s. 9-25; T. Giaro, Nowa hipoteza na temat damni infecti agere, Eos 64 1976, s. 91-106;

E. Gintowt, s. 87-97; J. Krzynówek, Precarium a klientela, Przegl. Historyczny 84/1993,
z. 4, s. 427^32; tenże, Funkcje i zastosowanie precarium w rzymskim prawie klasycznym,
PK 36/1993, Nr 3^t, s. 137-148; J. Sondę!, Precarium w prawie rzymskim, Kraków 1971.

I. Ochrona własności (ochrona petytoryjna)

l. Uwagi wstępne

Własność, najpełniejsze władztwo nad rzeczą, była chroniona za pomocą 196
actiones In rem (por. Nb. 21), skarg skutecznych erga omnes, czyli wobec
każdego, kto naruszał prawa właściciela.

Nb. 195-196

144 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Gaius poświęca ochronie własności liczne uwagi w księdze IV zawierają-
cej ius quod ad actiones pertinet. W Digestach i Kodeksie znajdują się odpo-
wiednie tytuły dotyczące ochrony własności (D. 6, 1-2; C. 3, 32). Do ochro-
ny praw właściciela służyły powództwa petytoryjne: rei vindicatio i actio
negatoria - dla ochrony własności kwirytarnej oraz actio Publiclana dla
ochrony własności bonitarnej. Właściciel będący jednocześnie posiadaczem
rzeczy mógł skorzystać także z interdyktów posesoryjnych (por. Nb. 205).

Rei vindicatio przysługiwała właścicielowi kwirytamemu, który został po-
zbawiony posiadania rzeczy, natomiast actio negatoria przysługiwała temu
właścicielowi kwirytamemu, który co prawda nie został pozbawiony posia-
dania swej rzeczy, ale którego uprawnienia były naruszane w inny sposób,
a naruszający twierdził, iż ma do tego prawo (np. prawo sąsiedzkie lub
ograniczone prawo rzeczowe).

2. Rei vindicatio

197 W okresie procesu legisakcyjnego (por. Nb. 367) właściciel pozbawiony
posiadania rzeczy mógł wystąpić ze skargą windykacyjną, realizowaną za po-
mocą legis actio sacramento in rem (por. Nb. 369), przeciw posiadaczowi,
który rościł sobie prawo do rzeczy twierdząc, iż rzecz sporna jest jego - meum
esse aio (czyli dokonywał contravindlcatio - por. Nb. 369). Jeśli pozwany nie
dokonał contravindlcatio, pretor poprzez addictio przyznawał sporną rzecz
powodowi. W przypadku dokonania contravindicatio w toku dalszego postę-
powania obie strony ustanawiały sacramentum (por. Nb. 368). Sędzia orzekał,
czyje sacramentum jest iustum (por. Nb. 369), co było równoznaczne z wy-
graniem procesu. Na czas trwania sporu tymczasowe posiadanie rzeczy po-
wierzał pretor, według swego uznania, jednej ze stron. Strona ta musiała jed-
nak zabezpieczyć przeciwnika, że odzyska on przedmiot sporu, wraz z ewen-
tualnymi owocami, jeśli orzeczenie sędziowskie wypadnie na jego korzyść.
Zabezpieczenie takie dochodziło do skutku poprzez danie ręczycieli, tzw. prae-
des litis ac vindiciarum, którzy gwarantowali, że w razie uznania sacramen-
tum tymczasowego posiadacza za iniustum zwróci on przedmiot sporu. Gdy
tymczasowy posiadacz nie chciał zwrócić rzeczy, wygrywający, czyli ten, któ-
rego sacramentum uznał sędzia za iustum, mógł dochodzić swych pretensji od
ręczycieli bądź wszcząć postępowanie egzekucyjne wobec strony przegranej.

Ten sposób postępowania był bardzo niewygodny, gdyż oprócz ewentual-
nego przegrania sporu traciło się również sacramentum. Pewne uproszczenie
stanowiło wprowadzenie postępowania per sponsionem, o którym informu-
je Gaius (G. 4, 93-94). W agere per sponsionem powód zamiast niewygod-
nego sacramentum żądał od pozwanego złożenia sponsio praeiudicialis (pytał

Nb. 197

ż 25. Ochrona władania rzeczami 145

przeciwnika, czy przyrzeka zapłacić 25 sesterców, jeśli okaże się, iż niewol-
nik, o którego toczy się spór, jest jego według prawa Kwirytów). Zawarta
sponsio dawała możność wytoczenia legis actio per iudicis (arbitrive) postu-
lationem (por. Nb. 373), w której nie ryzykowano utraty sacramentum. Zwy-
cięstwo w tej legis actio było równoznaczne z uznaniem prawa powoda do
spornej rzeczy. Zwycięski powód, jak informuje Gaius, nie żądał nawet za-
płacenia kwoty, na którą opiewała sponsio, gdyż ta nie miała charakteru kar-
nego, a jedynie prejudycjalny (por. Nb. 380). W czasie prowadzenia procesu
pozwany pozostawał posiadaczem rzeczy, dlatego też niezbędna była druga
sponsio, za pomocą której pozwany przyrzekał zapłacić równowartość rzeczy,
jeśliby wyrok z pierwszej sponsio zapadł na korzyść powoda, a pozwany nie
wydał mu rzeczy.

W okresie procesu formułkowego (por. Nb. 376) właściciel kwirytarny 198
pozbawiony posiadania rzeczy występował z formula petitoria przeciw każ-
demu posiadaczowi kwestionującemu jego uprawnienia. Sporne jest, czy już
w tym okresie mógł on wystąpić również przeciw detentorowi (por. Nb. 174).

Prawdopodobnie już w prawie klasycznym zezwolono na wytaczanie rei
vindicatio również przeciw fikcyjnym posiadaczom, czyli przeciw tym, któ-
rzy podstępnie pozbyli się rzeczy spornej, oraz przeciw tym, którzy bezpod-
stawnie wdali się w spór twierdząc, że są w posiadaniu spornej rzeczy, by
ściągnąć na siebie uwagę i umożliwić faktycznemu posiadaczowi dokończe-
nie zasiedzenia rzeczy.

Przy rei vindicatio, jak przy każdej actio in rem, istniała swoboda wdania
się w spór (por. Nb. 363). Sporna rzecz celem identyfikacji powinna być przy-
niesiona przed pretora, dlatego zazwyczaj równocześnie z rei vindicatio wy-
taczano powództwo o charakterze in personom o okazanie rzeczy ruchomej
(actio ad exhibendum) lub interdictum quem fundum w procesie o nierucho-
mość. Pozwany, który nie podejmował obrony (czyli nie wdawał się w spór
- indefensus), tracił posiadanie rzeczy.

Jeszcze w okresie prawa klasycznego w formułce rei vindicatio powoły-
wano się na uprawnienia w świetle prawa Kwirytów, a nie posługiwano się
terminem "własność". Intentio (por. Nb. 380) tej formułki brzmiała: "Jeśli
okaże się, że niewolnik (lub rzecz, o którą toczy się spór) należy do Aulusa
Ageriusa według prawa Kwirytów" (Si paret kominem quo de agitur ex iure
Quiritium A'A' esse).

W przypadku kwestionowania przez pozwanego uprawnień powoda nastę-
powało ugruntowanie sporu (litis confestatio - por. Nb. 361) i przekazanie
sprawy do rozstrzygnięcia sędziemu. Ciężar przeprowadzenia dowodu spo-
czywał na powodzie, zgodnie z ogólną zasadą, iż dowód spoczywa na tym,

Nb. 198

ż 25. Ochrona władania rzeczami 147

na rzecz Aulusa Ageriusa. Jeśli się nie okaże, uwolnij" (Titius iudex esto. Si
paret rem qua de agitur ex iure Quiritium A'A' esse neque ea res arbifrio
iudicis AA" a N''N0 restituetur, quanti ea res erit, tantam pecuniam iudex
AW" AOA condemna. Si non paret absolve - por. Lenel, EP 185 n.).

Dopiero w okresie procesu kognicyjnego dopuszczono do zasądzenia na
wydanie rzeczy w naturze i do egzekucji zgodnej z treścią wyroku (por. Nb. 408).

Jeśli sporna rzecz przynosiła pożytki (owoce -fructus), wygrywający po- 200
wód mógł zażądać również zwrotu tych owoców (praktycznie ich równowar-
tości pieniężnej). Problem, komu mają przypaść owoce spornej rzeczy, powodo-
wi czy pozwanemu, rozstrzygano w Rzymie w następujący sposób: pozwany,
który był posiadaczem w złej wierze, świadomy bezprawności swego włada-
nia, musiał zwrócić powodowi wszystkie zebrane owoce {fructus percepti),
a nawet wartość tych, których nie zebrał z własnej winy (fructus neglecti).
Natomiast pozwany będący posiadaczem w dobrej wierze, a więc posiadacz
uczciwy, a tylko mylnie przekonany o słuszności swego władztwa, nie musiał
zwracać owoców do momentu litis contestatio. W chwili ugruntowania sporu
jego dobra wiara musiała ulec zachwianiu i dlatego od litis contestatio, stając
się posiadaczem w złej wierze, musiał zwrócić wszystkie owoce. W prawie
poklasycznym posiadacz w dobrej wierze musiał zwrócić również owoce nie-
skonsumowane, znajdujące się w jego majątku (fructus extantes).

Wygrywający powód miał obowiązek zwrócić pozwanemu równowartość
poczynionych na rzecz nakładów lub zezwolić mu na ich zabranie. Posiada-
czowi w dobrej wierze musiał właściciel zwrócić nakłady konieczne - im-
pensae necessariae (czyli takie, które trzeba było koniecznie ponieść, by nie
pogorszyć rzeczy, np. wydatki na leczenie chorego niewolnika) i nakłady
użyteczne - impensae ufiles (czyli takie, które nie były konieczne, ale pod-
nosiły wartość rzeczy, np. wydatki na kształcenie niewolnika). Do chwili zwro-
tu nakładów pozwany miał prawo zatrzymania rzeczy, tzw. ius retentionis.
Posiadaczowi w zlej wierze przysługiwało prawo retencji tylko z tytułu ro-
szczenia o nakłady konieczne. Nakłady zbytkowe - impensae voluptuariae
(zdobiące rzecz) mogły być zabrane przez pozwanego (w prawie klasycznym
tylko przez posiadacza w dobrej wierze, w prawie justyniańskim także przez
posiadacza w złej wierze), jeśli to było możliwe bez uszkodzenia rzeczy, tzw.
ius tollendi (np. zabranie drogich szat niewolnikowi).

3. Actio negatoria

Actio negatoria wytaczał właściciel kwirytamy, który nie utracił posiadania 201
rzeczy, ale był w inny sposób naruszany w spokojnym wykonywaniu swych
uprawnień, a naruszający twierdził, iż ma do tego prawo. Actio negatoria

Nb. 200-201

]48 Rozdział VII. Wiadome rzeczami (prawo rzeczowe)

wytaczał właściciel, jeśli ktoś twierdził, że narusza jego spokojne posiadanie,
ponieważ przysługuje mu na rzeczy służebność (por. Nb. 211-212), np. prze-
chodu czy ususfructus, lub ma prawo zastawu (por. Nb. 218-219}, czy też że
właściciel nieruchomości musi znosić immissiones, czyli zadymianie, zapyla-
nie z gruntu sąsiada. Za pomocą acfio negatoria właściciel zaprzeczał (negare
- przeczyć) istnieniu takiego prawa. Natomiast właściciel, któremu wybijano
szyby w oknach, nie mógł wnieść acfio negatoria, ponieważ naruszający nie
mógł powołać się na swe uprawnienia - poszkodowany miał w takim przypad-
ku skargę in personom z tytułu bezprawnego wyrządzenia szkody (por. Nb. 314).
Przykładowa formułka actio negatoria brzmiała: "Sędzią niech będzie Tytus.
Jeśli się okaże, że Numeriusowi Negidiusowi nie przysługuje prawo użytkowa-
nia gruntu Aulusa Ageriusa, o który toczy się spór, i jeśli na wezwanie sędziego
Numerius Negidius nie zwróci tego gruntu Aulusowi Ageriusowi, to ty sędzio
zasądź od Numeriusa Negidiusa na rzecz Aulusa Ageriusa taką sumę pienię-
dzy, ile ta rzecz będzie warta. Jeśli się nie okaże, uwolnij" (Titius iudex esto.
Si paret N"N ius non esse eo fundo quo de agitur utifrui invito AA" neque ea
res arbitrio iudicis AA0 a NN0 restituetur, quanti ea res erit, tantam pecu-
niam iudex N"'N"'A''A" condemna. Si non paret absolve - por. Lenel, EP 190).

Przy actio negatoria powód musiał udowodnić, iż jest właścicielem kwiry-
tarnym (a więc obowiązywało go również udowodnienie nabycia prawa wła-
sności aż do nabycia pierwotnego) oraz że jego uprawnienia są naruszane.
Pozwany natomiast musiał udowodnić ewentualnie, iż ma prawo do narusza-
nia cudzej własności (np. że przysługuje mu służebność).

Za pomocą actio negatoria powód domagał się stwierdzenia, iż jego wła-
sność jest wolna od spornego ograniczenia, i zaprzestania naruszania jego
uprawnień. Ponadto mógł żądać odszkodowania za szkody wynikłe z dotych-
czasowych naruszeń, przywrócenia do stanu poprzedniego oraz zabezpiecze-
nia, że zakłócenia nie powtórzą się w przyszłości. Zabezpieczenie to składano
w formie stypulacji (cautio de non amplius turbando). Taka forma zabezpie-
czenia powodowała, iż w razie powtórnego zakłócenia wystarczyło wytoczyć
łatwą w przeprowadzeniu dowodu actio ex stipulatu (por. Nb. 290), a nie
trzeba było wytaczać ponownie trudnej w dowodzie actio negatoria.

4. Actio Publiciana

202 Do ochrony własności bonitamej służyła actio Publiciana. Skarga ta zo-
stała stworzona przez nieznanego bliżej pretora Publiciusa prawdopodobnie
w I wieku p.n.e. W owym czasie często zdarzało się, że res mancipi nie prze-
właszczano za pomocą mancipatio lub in iure cessio, a jedynie dokonywano
traditio, co powodowało, iż nabywca nie stawał się właścicielem w świetle

Nb. 202

^ 25. .Ochrona władania rzeczami 149

ius ćmie i w przypadku utraty posiadania nie mógł posłużyć się rei yindica-

tio. Nabywca, będący posiadaczem ad usucapionem, nabywał własność kwi-

rytarną po upływie czasu potrzebnego do zasiedzenia. I właśnie dla takich

posiadaczy ad usucapionem ("będących w drodze" do zasiedzenia) pretor Pu-

blicius udzielił skargi z zastosowaniem fikcji (por. Nb. 394). W actio Publi-

ciana pretor polecał sędziemu traktować powoda tak, jakby czas potrzebny do

zasiedzenia już upłynął (stosować fikcję upływu czasu), czyli jak gdyby stał

się już właścicielem kwirytamym.

Formułka actio Publiciana brzmiała następująco: "Sędzią niech będzie Ty-
tus. Jeśli niewolnik, którego Aulus Agerius kupił w dobrej wierze i który mu
został wydany, a który stałby się jego według prawa Kwirytów, gdyby go
przez rok posiadał, i jeśli ta rzecz, o którą toczy się spór na wezwanie sędzie-
go nie zostanie zwrócona Aulusowi Ageriusowi przez Numeriusa Negidiusa,
ile ta rzecz będzie warta taką sumę pieniędzy, zasądź sędzio od Numeriusa
Negidiusa na rzecz Aulusa Ageriusa. Jeśli się nie okaże, uwolnij" (Titius iu-
dex esto. Si quem kominem A^ bona /idę emit et is ei traditus est, anno
possedisset, tum si eum kominem, quo de agitur eius ex iure Quiritium esse
oporteret, neque ea res arbitrio iudicis A"A" a N" N" restituetur, quanti ea res
erit, tantam pecuniam iudex N'"N"' A''A condemna. Si non paret absolve
-por. Lenel, EP 171). !

Actio Publiciana, wzorowana na rei vindicatio, była również środkiem
ochrony petytoryjnej. Mógł z nią wystąpić właściciel bonitarny pozbawiony
posiadania rzeczy. W postępowaniu przed sędzią musiał on udowodnić, iż są
spełnione wszystkie przesłanki potrzebne do zasiedzenia, z wyjątkiem prze-
słanki upływu czasu. Podobnie jak przy rei vindicatio dochodził on odzyska-
nia posiadania rzeczy. W procesie formułkowym następowała tylko condem-
nafio pecuniaria. Kwestię pożytków i nakładów rozwiązywano również w spo-
sób analogiczny do rei vindicatio.

Jednakże actio Publiciana stanowiła jedynie ochronę względną, tzn. sku- 203
teczną tylko względem osoby gorzej uprawnionej. Ponieważ właściciel kwirytar-
ny był lepiej uprawniony względem właściciela bonitamego, dlatego też, jeśli
właściciel bonitarny wnosił actio Publiciana przeciwko właścicielowi kwiry-
tamemu, to w zasadzie przegrywał. Jedynie w sytuacji, gdy nieuczciwy właści-
ciel kwirytarny wydał res mancipi za pomocą tradycji, a później, po wejściu
w jej posiadanie, nie chciał rzeczy oddać i przeciwko actio Publiciana bronił się
twierdząc, że ma lepsze prawo do rzeczy (exceptio iusti dominii), wtedy wła-
ściciel bonitarny replikował ekscepcją(exceprio rei venditae ac traditae, jeśli
kupił rzecz, lub exceptio doli, jeśli nabył ją z innego tytułu, np. posagu) i wygry-
wał odzyskując posiadanie spornej rzeczy bądź jej równowartość pieniężną.

150 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Jeśli za pomocą actio Publiciana procesowało się dwóch właścicieli boni-
tamych, to ich względnie lepsze czy gorsze prawo, może już w prawie kla-
sycznym, zależało od tego, czy nabyli rzecz sporną od tej samej osoby, czy od
różnych osób. Jeśli procesujący się właściciele bonitami nabyli rzecz od tej
samej osoby, to wygrywał ten, kto nabył j ą pierwszy (D. 6, 2, 9, 4:... si quidem
ab eodem non domino emerint, potior sit cvi priori res tradita est). Jeśli pro-
cesujący się właściciele bonitarni nabyli rzecz od dwóch różnych osób nie
będących właścicielami, to wygrywał ten z nich, który w chwili litis contesta-
fio był posiadaczem spornej rzeczy (D. 6, 2, 9, 4:... si a diversis non dominis
[emerint], melior causa sit possidentis quam petentis).

Actio Publiciana posługiwał się zarówno właściciel bonitamy, który w spo-
sób nieformalny nabył res mancipi, jak i ten, kto w dobrej wierze nabył rzecz
od niewłaściciela.

Actio Publiciana mógł też wytoczyć właściciel kwirytamy, jeśli obawiał
się, iż nie uda mu się przeprowadzić bardzo trudnego dowodu wymaganego
przy rei yindicatio, a także peregryn, który nigdy nie mógł posłużyć się rei
yindicatio. W tym ostatnim przypadku formułka zawierała fikcję si civis Ro-
manus esset (por. Nb. 394).

5. Środki ochrony wynikające ze stosunków sąsiedzkich

204 Do ochrony własności gruntów w stosunkach sąsiedzkich służyły w pra-
wie rzymskim odrębne środki ochrony. Najczęściej stosowanymi były:

l. Actio aquae pluviae arcendae (skarga przeciwko właścicielowi nierucho-
mości, który zmienił naturalny odpływ wody deszczowej ze szkodą dla
gruntu sąsiedniego). Skarga ta znana była już w okresie ustawy XII tablic
(tabl. 7, 8a: Si aqua plwia nocet - Jeśli woda deszczowa szkodzi"). Dla
uprawiających pola położone na stokach pagórków bardzo ważne było na-
turalne nawodnienie ziemi wodą deszczową. Gdy właściciel gruntu poło-
żonego wyżej wzniósł jakąś konstrukcję (tamę, zaporę), woda zmieniająca
swój naturalny bieg mogła spowodować szkody na działce położonej niżej
przez zalanie pola. Dlatego też w przypadku wzniesienia takiej konstruk-
cji (opus manu factum) właściciel (a później również usufruktuariusz
- por. Nb. 212 i emfiteuta - por. Nb. 225) wnosił przeciw właścicielowi
gruntu, na którym została wzniesiona konstrukcja (a nie przeciw wznoszą-
cemu konstrukcję), actio aquae pluviae arcendae. Za pomocą tej skargi do-
magał się rozebrania konstrukcji. Jeśli tama czy zapora została wzniesiona
przez poprzedniego właściciela (lub za czasów poprzedniego właściciela)
powód mógł domagać się jedynie zezwolenia na rozebranie zagrażającej
mu konstrukcji. W prawie justyniańskim actio aquae pluviae arcendae

Nb. 204

ż 25. Ochrona władania rzeczami 151

służyła też zabezpieczeniu normalnego spływu wody, czyli stosowano ją
w przypadkach szkody powstałej na skutek odwodnienia gruntu.

2. Actio finium regundorum (skarga o wytyczenie zatartych granic). Zgod-
nie z prawem archaicznym między polami uprawnymi przebiegała granica
- confinium, czyli pas ziemi o szerokości 5 stóp, z czego połowa (2,5 stopy
= ok. 0,75 m) należała do każdego z graniczących ze sobą właścicieli.
Confinium nie można było uprawiać ani też zasiedzieć. W przypadku za-
tarcia confinium wytyczali je ponownie agrimensores. Spór dotyczący te-
go confinium (controversia define) rozstrzygano nie "za pomocą zwykłych
powództw, ale za pomocą actio finium regundorum. Zgodnie z ustawą XII
tablic sprawę rozstrzygał nie sędzia prywatny, ale specjalnie powołani
3 arbitrzy (tabl. 7, 5b). W procesie formułkowym uprawnienia dla arbi-
trów były określone w części formułki zwanej adiudicatio (por. Nb. 385).
Gdy spór dotyczył pasa ziemi szerszego niż 5 stóp (contoversia de loco),
należało wytoczyć rei vindicatio, a nie actio finium regundorum.

3. Cautlo damni infecti. Było to zabezpieczenie przed szkodą zagrażającą
z sąsiedniego gruntu. Jeśli na granicy dwóch nieruchomości stał budynek
czy też stare drzewo grożące zwaleniem się i wyrządzeniem szkody na
gruncie sąsiada, właściciel gruntu zagrożonego mógł żądać od sąsiada kau-
cji, złożonej w formie stypulacji, iż ten pokryje ewentualne szkody. W razie
odmowy zawarcia stypulacji pretor wprowadzał zagrożonego w czasowe
posiadanie gruntu sąsiada (missio in possessionem ex primo decreto). Jeśli
i to nie pomogło, zagrożony otrzymywał, zazwyczaj po roku, missio in
possessionem ex secundo decreto, czyli wprowadzenie w posiadanie bez-
terminowe prowadzące do nabycia własności przez zasiedzenie. Prawo żą-
dania cautio damni infecti przysługiwało zarówno właścicielowi kwiryta-
memu, jak i bonitarnemu, a także użytkownikowi gruntów prowincjonal-
nych. Z biegiem czasu uzyskały je również osoby mające ograniczone pra-
wo rzeczowe, czyli usufruktuariusz (por. Nb. 212), emfiteuta (por. Nb. 225)
i superficjariusz (por. Nb. 226).

4. Operis novi nuntiatio. Był to zakaz dalszego wznoszenia nowej budowli
(opus) na gruncie sąsiada. Zakaz taki kierowano albo z powodu zagroże-
nia ewentualną szkodą, albo z racji niemożności wykonywania przysługu-
jącej służebności, np. altius non tollendi (por. Nb. 211), albo w związku ze
złamaniem przepisów regulujących kwestie zabudowy. Wznoszący budo-
wlę powinien ją rozebrać lub dać zabezpieczenie w formie cautio (zawrzeć
stypulację zabezpieczającą), iż nie spowoduje ona szkody. Jeśli wznoszący
budowlę nie zawarł stypulacji i nie zaprzestał prac, pretor wydawał prze-
ciwko niemu interdykt (interdictum demolitorium) o usunięcie budowli.

152 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Budujący mógł uzyskać od pretora uchylenie zakazu budowania (remissio
nuntiationis). Zakazujący musiał wtedy wnieść przysługującą mu skargę,
np. vindicatio servitutis, actio negatoria.

II. Ochrona posiadania (ochrona posesoryjna)

, l. Uwagi wstępne l

205 Już od III wieku p.n.e. posiadanie było chronione za pomocą interdyktów
w ramach ochrony pozaprocesowej. W postępowaniu interdyktalnym strony
powoływały się nie na tytuł prawny, lecz na sam fakt posiadania rzeczy. In-
terdykty były dopuszczalne także przeciwko temu, kto rościł sobie prawo do
rzeczy, np. przeciw właścicielowi. Zwycięstwo w sporze prowadzonym za
pomocą interdyktów nie przesądzało kwestii własności, a tylko dawało wy-
grywającemu silniejszą pozycję w ewentualnym późniejszym procesie petyto-
ryjnym, gdyż jako posiadający występował on w roli pozwanego i nie musiał
przeprowadzać skomplikowanego dowodu własności.

Do ochrony posiadania służyły: interdicta retinendae possessionis i inter-1
dicta recuperandae possessionis. Ponadto Gaius wymienia (G. 4, 143) inter- \
dicta adipiscendae possessionis, służące do nabycia posiadania.

Posiadaczowi wolno było, niezależnie od ochrony interdyktalnej, odeprzeć
bezprawne naruszenie posiadania za pomocą obrony koniecznej. Obrona ko-
nieczna była bowiem zawsze dopuszczalna w myśl zasady "siłę wolno ode-
przeć siłą" (y im vi repellere licet).

2. Interdykty retinendae posssessionis

206 Wśród interdyktów retinendae possessionis, służących do utrzymania na-
ruszonego posiadania, najczęściej stosowane były: interdykt uti possidetis
i utrubi.

Interdykt uti possidetis dotyczył nieruchomości (gruntów i budynków).
Pretor nakazywał za pomocą tego interdyktu, by przy posiadaniu pozostał ten
z przeciwników, który w chwili wydania interdyktu był posiadaczem niewa-
dliwym (nie nabył spornej rzeczy od przeciwnika ani przemocą, ani potaje-
mnie, ani prekaryjnie) - nęć vi, nęć dam, nęć precario (G. 4, 150).

Interdykt ten brzmiał: "Skoro posiadacie te budynki, o które toczy się spór,
jeden od drugiego nie przemocą, nie potajemnie, nie prekaryjnie, tak nadal
posiadajcie. Zabraniam stosowania przemocy" (D. 43,17, l pr.: ... Uti eas ae-
des, quibus de agitur, nęć vi nęć dam nęć precario alter ab altero possidetis,
quo minus ita possideatis, vim fieri veto - por. Lenel, EP 470).

Nb. 205-206

ż 25. Ochrona władania rzeczami 153

Interdykt utrubi odnosił się do ruchomości, głównie niewolników. Pretor
nakazywał nim, by przy posiadaniu utrzymał się ten, kto przez większą część
roku, licząc wstecz od wydania interdyktu, posiadał sporną rzecz w sposób
niewadliwy, czyli nie nabył jej od przeciwnika nęć vi, nęć dam, nęć precario.
Każda ze stron mogła doliczyć sobie czas posiadania poprzednika, od którego
nabyła rzecz zgodnie z prawem, a także czas dzierżenia jej przez detentora,
który posiadał rzecz w jej imieniu (accessio temporis - G. 4, 151-153).

Interdykt ten brzmiał następująco: "U którego z was obydwu ten niewolnik,
o którego toczy się spór, był przez większą część tego roku, nie przemocą, nie
potajemnie, nie prekaryjnie od drugiego, niech ten, u którego był krócej, wyda
tamtemu. Zabraniam stosowania przemocy" (Utrubi vestrum hic homo, quo de
agitur, nęć vi nęć dam nęć precario ab altero fuit, apud quem maiore parte
huiusce annifuit, quo minus is eum ducat, yimfieri veto - por. Lenel, EP 489).

Interdykty retinendae possessionis należały do tzw. interdicta duplicia (por.
Nb. 416), ponieważ położenie każdego z obu uczestników sporu było jedna-
kowe: nakaz pretorski był skierowany jednocześnie do obydwu stron. Miały
one charakter interdyktów prohibitoryjnych, czyli zakazujących danego dzia-
łania (por. Nb. 416), co wyrażało się w słowach "zabraniam stosowania prze-
mocy" (y im fieri veto).

3. Interdykty recuperandae possessionis

W przypadku utraty posiadania nieruchomości można było posłużyć się 207
interdyktami służącymi do odzyskania posiadania (interdicta recuperandae
possessionis). Do tej grupy należały: interdictum unde vi, de vi armata i de

precario.

Interdykt unde vi przysługiwał niewadliwemu posiadaczowi nieruchomo-
ści, którego wyzuto z posiadania przemocą (G. 4, 154). Można go było wnieść
w ciągu roku od chwili wyzucia z posiadania. Na mocy tego interdyktu pretor
nakazywał zwrócić posiadanie, jeśli tylko ten, kto został wyzuty, nie nabył od
przeciwnika posiadania wadliwie (vi. dam, precario).

Interdykt ten brzmiał: "Z czego go w tym roku wyzułeś ty lub twoja fami-
lia, a czego nie posiadał od ciebie przemocą, potajemnie lub prekaryjnie, do
tego co miał masz go przywrócić" (Unde in hoc anno tu illum vi deiecisti aut
familia tua deiecit, cum Ule possideret, quod nęć vi nęć dam nęć precario a te
possideret, eo illum quaeque Ule tunc ibi habuit restituas - por. Lenel, EP 465).

Czasem jednak przy posiadaniu utrzymywał się wyjątkowo posiadacz wa-
dliwy. Zachodziło to wówczas, gdy posiadaczowi wadliwemu odebrano rzecz
przy użyciu siły zbrojnej (za którą uważano nie tylko tarcze, miecze i hełmy,
lecz również kije i kamienie). Wówczas pretor na podstawie interdyktu de vi

Nb. 207

154 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

armata nakazywał zwrócić posiadanie wadliwemu przeciwnikowi (G. 4, 155).
Interdykt de vi armata można było wnosić nawet po upływie roku.

Interdykt ten brzmiał: "Z czego go przemocą, razem z uzbrojonymi ludźmi,
wyzułeś ty albo twoja familia, do tego co miał masz go przywrócić" (Unde fu
illum vi hominibus coactis armatisve deiecisti aut familia tua deiecit, eo illum
quaeque Ule tunc ibi habuit restituas - por. Lenel, EP 467)

Interdykt de precario był kierowany przeciw prekarzyście, który nie zwra-
cał rzeczy oddanej mu w prekarium. Brzmiał on: "Co prekaryjnie od niego
masz, albo podstępnie uczyniłeś, że przestałeś mieć, o co toczy się spór, to mu
zwróć" (D. 43, 26, 2 pr.: ...Quod precario ab illo habes aut dolo malofecisti,
ut desineres habere, qua de re agitur, id Uli restituas - por. Lenel, EP 486).

Początki precarium ściśle wiążą się z instytucją patronatu. Na prośbę (prae-
ces - stąd nazwa instytucji) klienta patron zezwalał mu na nieodpłatne korzy-
stanie z gruntu (w późniejszym czasie również z rzeczy ruchomych) z za-
strzeżeniem zwrotu na każde żądanie. Odebranie rzeczy klientowi odbywa-
ło się na mocy władzy patrona. Od II wieku p.n.e. - prawdopodobnie na sku-1
tek rozszerzenia się kręgu występujących z prośbą oraz usamodzielnienia się;

klientów - w sytuacji gdy prekarzysta nie zwracał danej mu rzeczy, pretor
zaczął udzielać dającemu prekarium (precario dans) interdictum de precario.

Prekarzysta będący jedynie detentorem dla ochrony swego władania rzeczą
uzyskał od pretora ochronę interdyktalną (por. Nb. 174} wobec osób trzecich,
nieskuteczną jednak wobec precario dans, w stosunku do którego jego posiada-
nie było traktowane jako possessio vitiosa, podobnie jak posiadanie złodzieja.

Od chwili powstania, przez cały okres prawa klasycznego, prekarium było
jedynie stanem faktycznym, a nie stosunkiem prawnym. W ten sposób rozu-
miane prekarium różniło się zasadniczo zarówno od użyczenia, jak i najmu
czy darowizny. W prawie klasycznym zaczęto łączyć prekarium zfiducia cum
creditore contracta, locatio conductio, emptio venditio. Spowodowało to w okre-
sie poklasycznym zbliżenie się prekarium do kontraktów. Zatraciło ono swój
nieodpłatny charakter oraz cechę każdoczesnej odwołalności. W prawie justy-
niańskim prekarium zostało zaliczone do kontraktów realnych nienazwanych
(por. Nb. 299); uzyskało też ochronę za pomocą actio praescriptis verbis.

Interdykty recuperandae possessionis miały charakter interdyktów resty-
tutoryjnych (por. Nb. 416), czyli nakazujących zwrot rzeczy.

4. Zmiany w prawie poklasycznym i justyniańskim

208 W prawie poklasycznym interdykty posesoryjne przybrały postać zwyczaj-
nych powództw - skarg posesoryjnych. Przy stosowaniu tej ochrony, tak jak
dawniej, nie miał znaczenia stan prawny, gdyż podstawą udzielenia powództwa

Nb. 208

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. iura in re aliena) 155

było samo naruszenie posiadania. Można ją było stosować niezależnie od ochro-
ny petytoryjnej.

Interdykty unde vi i de vi armata w prawie justyniańskim połączono w je-
den środek procesowy. Wyzuty siłą mógł tylko w ciągu roku dochodzić zwro-
tu posiadania nieruchomości, a żądaniu temu nie można było przeciwstawić
zarzutu posiadania wadliwego (I. 4,15, 6).

W tym też czasie interdykt utrubi został zrównany z interdyktem uti pos-
sidetis w tym sensie, iż przy posiadaniu utrzymywał się ten, kto był posiada-
czem niewadliwym w chwili litis contestatio.

5. Interdykty adipiscendae possessionis

Interdicta adipiscendae possessionis zmierzały nie do ochrony już istnieją- 209
cego posiadania, lecz uzyskania posiadania. Z tego też powodu nie miały one
charakteru ochrony posesoryjnej. Mimo to Gaius omawia je na początku swych
rozważań dotyczących interdyktów związanych z posiadaniem. W grupie inter-
dyktów adipiscendae possessionis, czyli służących do nabycia posiadania, naj-
częściej stosowane były dwa: interdykt salwiański i interdykt quorum bonorum.

Interdykt salwiański (interdictum Salvianum) dotyczył wejścia w posia-
danie zastawionego przy umowie dzierżawy inwentarza. W przypadku odda-
nia w dzierżawę nieruchomości, gdy wy dzierżawi ający obawiał się, iż dzier-
żawca nie będzie płacił czynszu, już od początku II wieku p.n.e. mógł doma-
gać się ustanowienia zastawu umownego (por. Nb. 219) na inwentarzu, z któ-
rego miałby prawo zaspokoić swoją wierzytelność. Gdy więc dzierżawca nie
płacił czynszu, wydzierżawiąjący, chcąc zrealizować swe uprawnienie, musiał
najpierw wejść w posiadanie zastawionych rzeczy. W tym też celu bliżej nie-
znany pretor Salvius na przełomie II i I wieku p.n.e. udzielił wydzierżawia-
jącemu interdyktu (stąd nazwa interdykt salwiański), za pomocą którego wy-
dzierżawiąjący występował przeciw dzierżawcy o uzyskanie posiadania za-
stawionych przedmiotów.

Natomiast interdykt quorum bonorum umożliwiał dziedzicom prawa pre-
torskiego wejście w posiadanie rzeczy spadkowych. Był on wzorowany na
skardze dziedziców prawa cywilnego hereditatis petitio, którą dziedzice pra-
wa pretorskiego nie mogli się posłużyć (por. Nb. 258).

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. iura in re aliena)

Literatura: W. Bojarski, Emfiteuza według prawa rzymskiego, Toruń 1970; tenże,
Zarys pojustyniańskich dziejów emfiteuzy, ZN UMK, Nauki Hum.-Społ. 52 Prawo 11/1972,

156 Rozdzial VII. Wiadome rzeczami (prawo rzeczowe)

s. 45-58; tenże, lus in agro yectigali, Acta UNC 56 Prawo 12/1973, s. 57-6S; tenże. Uni-
fikacja praw dzierżaw wieczystych w prawie rzymskim, PK 37/1994, Nr 3-4, s. 117-131;

M. Krasoń, Ze studiów nad terminologią źródeł prawa rzymskiego w sprawach opłaty za
superficies, CPH 41/1989, z. I, s. 139-148, tejże. Ochrona superficies. Białostockie Studia
Prawnicze 1/1992, s. 53-79; tejże, Z badań nad prawami i obowiązkami superficjariusza,
Białostockie Studia Prawnicze 2/1994, s. 21^ł3; H. Kupiszewski, Antychreza w prawach
hellenistycznych, CPH 27/1975, z. 2, s. 57-65.

I. Uwagi wstępne

210 Oprócz pełnego korzystania z rzeczy (plena in re potestas), czyli własno-
ści, od najdawniejszych czasów Rzymianie znali też możliwość korzystania
z cudzej rzeczy w ograniczonym zakresie.

Początkowo określenie iura in re aliena odnosiło się tylko do służebności
gruntowych. W średniowieczu pojęciem tym objęto wszystkie przypadki ko-
rzystania z cudzej rzeczy, czyli prawa na rzeczy cudzej, które obecnie nazy-
wane są też ograniczonymi prawami rzeczowymi.

Wiadomości na temat praw na rzeczy cudzej (iura in re aliena) zawarte
są tylko sporadycznie w Instytucjach Gaiusa, dokładniejsze ich przedstawie-
nie zawierają dopiero Instytucje justyniańskie (I. 2, 3-5) i Kodeks oraz liczne
fragmenty z pism jurystów zamieszczone w Digestach.

Do praw na rzeczy cudzej należą: służebności (servltutes) gruntowe i oso-
biste, zastaw, emfiteuza i superficies.

II. Służebności (servltutes)

l. Służebności gruntowe (servltutes praediorum)

211 Najstarszymi prawami na rzeczy cudzej były w prawie rzymskim służeb-
ności gruntowe.

Służebności gruntów wiejskich, w odróżnieniu od wszystkich innych rze-
czy niematerialnych, zaliczył Gaius do res mancipi. Można z tego wniosko-
wać, że były one znane Rzymianom jako odrębne prawa jeszcze przed wy-
kształceniem się in iure cessio.

Służebności gruntowe (servltutes praediorum lub iura praediorum) sta-
nowiły obciążenie jednego gruntu na rzecz drugiego. Polegały one na tym, że
każdoczesny właściciel gruntu, zwanego władnącym, miał prawo korzystania
w ściśle określony sposób z gruntu sąsiedniego, zwanego służebnym, a każdo-
czesny właściciel gruntu służebnego musiał to zachowanie znosić. Ze względu

Nb. 210-211

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. wrą in re aliena) 157

na cel, któremu miała służyć służebność, a nie miejsce położenia, rozróżnia-
no służebności gruntów wiejskich (servitutes praediorum rusticorum) oraz
służebności gruntów miejskich (servitutes praediorum urbanorum).

Służebności gruntów wiejskich musiały przyczyniać się do polepszenia
uprawy - ułatwienia dostępu do uprawianych gruntów oraz ich nawadniania.
Służebności gruntów miejskich związane były z zabudową (niezależnie od
tego, czy budynki stały na wsi, czy też w mieście - D. 8, 4, l pr.).

Do służebności gruntów wiejskich zaliczali Rzymianie: iter - prawo prze-
chodzenia pieszo lub konno przez cudzy grunt (bez możliwości przepędzania
bydła i przejazdu wozem); actus - prawo przepędzania zwierząt pociągowych
i przejazdu wozem; via - prawo przechodzenia, przepędzania bydła, przeja-
zdu (czyli zawierało ono w sobie iter i actus), aquae ductus - prawo dopro-
wadzania wody przez cudzy grunt, a później również: aquae haustus - słu-
żebność czerpania wody; pecoris ad aąuam adpulsus - dopuszczenia bydła
do wody; ius pascendi - prawo wypasania; calcis coquendae - wypalania
wapna; harenae fodiendae - kopania piasku (I. 2, 3, 2).

Do służebności gruntów miejskich zaliczano przede wszystkim prawo opar-
cia własnego budynku o ścianę sąsiada (servitus oneris ferendi), prawo wpu-
szczenia belki w budynek sąsiada (servitus tigni immittendi), prawo ścieków
i okapu, czyli kierowania wody na grunt sąsiada (servitus stiiiicidii), ograni-
czania wysokości budynku, by ten nie zasłaniał światła sąsiadowi (servitus
altius non tollendi).

Służebność gruntowa była związana ściśle z gruntem i przechodziła na
każdoczesnego właściciela zarówno gruntu władnącego, jak i służebnego. Tak
więc, gdy grunt władnący przeszedł na spadkobiercę, został dany w posagu
itp., na nowego właściciela gruntu z mocy prawa przechodziła istniejąca słu-
żebność. Tak samo nowy właściciel gruntu służebnego był obciążony istnie-
jącą służebnością.

2. Służebności osobiste (tzw. servitutes personarum)

Wydaje się, iż w prawie klasycznym do servitutes zaliczano tylko słu- 212
żebności gruntowe; ususfructus i usus były natomiast odrębnymi uprawnie-
niami. Dopiero Marcianus wprowadził podział służebności na osobiste, jak
usus i ususfructus, oraz. rzeczowe, czyli gruntowe, jak służebności gruntowe
wiejskie i miejskie (D. 8, l, l: Servitutes aut personarum sunt, ut usus et usus
fructus, aut rerum, ut servitutes rusticorum praediorum et urbanorum).
W prawie justyniańskim ususfructus i usus oraz habitatio i operae servorum
et animalium objęto wspólnym pojęciem służebności osobistych.

158 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Służebności osobiste (tzw. servitutes personarum) w konstrukcji swej zbli-
żone były do służebności gruntowych. Były ograniczonymi prawami na rzeczy
cudzej, przysługiwały jednak indywidualnie oznaczonej osobie przez czas okre-
ślony, najwyżej dożywotnio, niezależnie od tego, kto był aktualnym właści-
cielem rzeczy służebnej.

Ususfructus (użytkowanie), jak określa Paulus, było "używaniem cudzej
rzeczy z prawem pobierania z niej wszystkich pożytków, jednak bez narusza-
nia jej substancji" (D. 7, l, l: Ususfructus est ius alienis rebus utendi fruendi
salva rerum substantia). Usufruktuariusz (korzystający z ususfructus) miał
więc daleko idące uprawnienia, a właścicielowi pozostawała tylko "goła wła-
sność" (nuda proprietas). Ponieważ użytkowanie było prawem przysługują-
cym określonej osobie, nie było ono ani dziedziczne, ani zbywalne, jedynie
można było zrzec się go na rzecz właściciela. Usufruktuariusz nie musiał jed-
nak wykonywać go osobiście. Samo wykonywanie użytkowania mógł prze-
nieść bezpłatnie czy odpłatnie (np. sprzedać, wydzierżawić) na inną osobę,
która mogła je wykonywać najdłużej do śmierci usufruktuariusza.

Przedmiotem ususfructus były rzeczy niezużywalne, zarówno nierucho-
mości, jak i ruchomości, bardzo często byli nim niewolnicy (G. 2, 94). W celu
zagwarantowania zwrotu rzeczy w nienaruszonym stanie Usufruktuariusz za-
wierał stypulację gwarancyjną (cautio usufructuaria). Początkowo rzeczy zu-
żywalne nie mogły być przedmiotem ususfructus. Jednakże od końca I wieku
p.n.e. dopuszczono, by przedmiotem tego prawa był cały majątek, wraz ze
znajdującymi się w nim rzeczami zużywalnymi. W takim jednak przypadku
konieczna była cautio usufructuaria, na mocy której Usufruktuariusz zobo-
wiązywał się, że wchodzące w skład majątku rzeczy zużywalne zwróci tan-
tundem eiusdem generis, czyli tego samego rodzaju i w tej samej ilości. Nie
mógł przyrzec zwrotu tych samych rzeczy, bowiem te w sposób naturalny
były przez niego zużywane. Ustanowienie tzw. quasi ususfructus na rzeczach
zamiennych rozpowszechniło się w prawie klasycznym również w przypada
kach odrębnych od ustanawiania ususfructus na całym majątku, j

Węższym ograniczonym prawem na rzeczy cudzej był usus (używanie). Było
to uprawnienie czysto osobiste do korzystania z cudzej rzeczy z prawem pobiera-
nia pożytków tylko na własne, codzienne potrzeby. Tak więc usuariusz (korzysta-
jący z usus) nie mógł ani przenieść swego uprawnienia na inną osobę, ani nawet
odstąpić wykonywania go (np. oddać w najem, jak przy ususfructus -1. 2, 5, l).

Jako odrębne uprawnienie ukształtowało się też prawo mieszkania w cu-
dzym budynku (hubitatio). Już prawnicy klasyczni uważali, iż jest ono czymś
innym niż używanie czy użytkowanie, ale dopiero w prawie justyniańskim
(C. 3, 33, 13) wyraźnie zostało podkreślone, iż jest to odrębne prawo.

Nb. 212

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. iura in re aliena) 159

W prawie justyniańskim zostało też wyodrębnione jako odrębne upraw-
nienie (a nie jako ususfructus czy usus, jak to było w prawie klasycznym)
prawo korzystania z pracy cudzego niewolnika czy zwierzęcia (operae ser-
wrum et animalium).

Służebności osobiste najczęściej miały charakter alimentacyjny, ustana-
wiane były w legatach (por. Nb. 259) na rzecz niedziedziczącej żony (która
nie była pod władzą męża) lub wydziedziczonej córki czy syna.

3. Ustanowienie i wygaśnięcie slużebności

Ustanowienie służebności było konstytutywnym sposobem przeniesienia 213
prawa (por. Nb. 48). Właściciel rzeczy z ogółu swych uprawnień wyodrębniał
jedno (np. prawo przechodu czy czerpania wody) i to wyodrębnione prawo
przenosił na nabywcę (G. 2, 33). W prawie przedklasycznym i klasycznym
posługiwano się aktem in iure cessio (dla ustanowienia służebności gruntów
wiejskich również mancipatio). Można też było ustanowić służebności w te-
stamencie w drodze legatu per vindicationem (por. Nb. 259). Służebności na
gruntach prowincjonalnych ustanawiano w drodze nieformalnych umów umoc-
nionych stypulacyjnym przyrzeczeniem kary umownej na wypadek niewyko-
nania umowy (pactiones et stipulationes - G. 2, 31).

W najstarszym prawie można było nabyć służebność przez zasiedzenie,
ale pod koniec republiki lex Scribonia wyłączyła taką możliwość. Sposób ten
odżył jednak w prawie poklasycznym i ugruntował się w prawie justyniańskim.

Służebność gasła przez zniszczenie rzeczy obciążonej, przez zbieg z pra-
wem własności, przez zrzeczenie się, a także poprzez niewykonywanie (non
usus) w ciągu odpowiednio długiego okresu (służebności osobiste gasły naj-
później wraz ze śmiercią osoby uprawnionej).

4. Ochrona służebności

Wszystkie służebności (zarówno gruntowe, jak i osobiste) podlegały ochro- 214
nie za pomocą skargi in rem, skutecznej wobec każdego (erga omnes), kto
naruszył uprawnienie mającego daną służebność. Skarga ta, zwana vindicatio
seryitutis lub actlo confessoria, była kierowana przez mającego służebność
najczęściej przeciw właścicielowi, który uniemożliwiał wykonywanie służeb-
ności (było to powództwo przeciwne do actio negaloria, z którym występo-
wał właściciel przeciw temu, kto naruszał jego własność twierdząc, że ma
służebność). Z actio confessoria mógł mający służebność wystąpić nie tylko
przeciw właścicielowi, ale też przeciw każdej osobie, która kwestionowała
prawo powoda lub przeszkadzała w jego wykonywaniu.

Nb. 213-214

160 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

5. Zasady dotyczące służebności

215 Ponieważ każda służebność ograniczała teoretycznie nieograniczone pra-
wo własności, dlatego teżjurysprudencja starała się sformułować zasady mini-
malizujące ograniczenia właściciela. Tradycyjnie wylicza się tu następujące
zasady:

1. Służebność nie może polegać na działaniu (servitus infaciendo consistere
nequit - por. D. 8, l, 15, l). Właściciel zobowiązany był jedynie do zno-
szenia cudzego działania (pati) lub powstrzymywania się od działania (non
facere). Jedynym wyjątkiem był obowiązek utrzymania własnym kosztem
ściany, o którą opierał się budynek sąsiedni przy servitus oneris ferendi.

2. Nie może istnieć służebność na służebności (servitus seryitutis esse non
potest - D. 33, 2, l). Było to zgodne z zasadą, iż rzeczą służebną może
być tylko rzecz materialna, a nie prawo.

3. Służebność należy wykonywać oględnie (seryitutibus ciyiliter utendum est
- por. D. 8, l, 9), tzn. w sposób jak najmniej uciążliwy dla właściciela.

4. Nie można mieć służebności na własnej rzeczy (nulli res sua servil - D. 8,
2, 26). Służebność gasła w przypadku zejścia się w jednej osobie upraw-
nienia do służebności z własnością rzeczy obciążonej.

5. Nadto służebności gruntowe powinny być ustanawiane na gruntach sąsied-
nich (praedia debent esse vicma - por. D. 8, 3, 5, l), choć niekoniecznie
graniczących ze sobą.

6. Powinny też przynosić gruntowi władnącemu trwałe korzyści (servitutis
causa debet esse perpetua - por. D. 8, 2, 28), np. nie można ustanowić
służebności czerpania wody ze zbiornika wysychającego latem.

III. Zastaw

1. Uwagi wstępne

216 Rzymianie, choć preferowali osobowe zabezpieczenie wierzytelności, czyli
poręczenie, od bardzo dawna znali też zabezpieczenie rzeczowe.

Zastaw będący realnym (rzeczowym) zabezpieczeniem wierzytelności
przechodził w prawie rzymskim skomplikowaną ewolucję.

2. Fiducia

217 Początkowo rzeczowe zabezpieczenie wierzytelności nie było jeszcze pra-
wem na rzeczy cudzej. Dłużnik, dla zabezpieczenia realizacji swego długu,
przenosił za pomocą czynności fiducjarnej (por. Nb. 37) na wierzyciela włas-
ność rzeczy (fiducia cum creditore contracta - por. Nb. 289). Był to bardzo

Nb. 215-217

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. iura in re aliena) 161

ryzykowny dla dłużnika sposób zabezpieczenia, ponieważ tracił on własność
rzeczy. Wierzyciel, stając się właścicielem rzeczy, mógł nią swobodnie roz-
porządzać, np. m.in. przenieść własność na trzecią osobę, przeciwko której
dłużnik, nawet po spłacie długu, nie miał żadnych środków prawnych.

Początkowo wierzyciel miał jedynie moralny obowiązek przewłaszczenia
rzeczy po wypełnieniu świadczenia i dlatego ten rodzaj zabezpieczenia wie-
rzytelności zwano fiducją (fiducia - od słowa fides - wiara, zaufanie). By
stworzyć prawny obowiązek zwrotu rzeczy do aktu mancypacji (lub in iure
cessio), zaczęto dołączać nieformalne porozumienie, czyli pactum fiduciae, na
mocy którego zastawnik był już zobowiązany, po wypełnieniu przez dłużnika
świadczenia, do remancypacji rzeczy. Z zawartego pactum fiduciae pretor dawał
dłużnikowi skargę o charakterze deliktowym. W końcu republiki powstało
cywilne powództwo infamujące - actio fiduciae directa o odzyskanie zasta-
wionej rzeczy lub pokrycia powstałej szkody wynikłej z powodu jej utraty.

Ponadto prawo znało uproszczony sposób zasiedzenia takiej rzeczy - usu-
receptio fiduciae causa (por. Nb. 184).

Fiducia zanikła w okresie poklasycznym, a w kodyfikacji justyniańskiej
słowo fiducia zaślepiono słowem pignus lub hypotheca.

3. Zastaw ręczny (pignus)

W okresie wczesnej republiki wykształciła się w Rzymie bezpieczniejsza 218
dla dłużnika forma zabezpieczenia wierzytelności - tzw. zastaw ręczny, czyli
pignus (por. Nb. 289). Ten rodzaj zastawu powstawał na skutek zawarcia kon-
traktu realnego, w którym zastawca przenosił na zastawnika jedynie detencję,
czyli possessio naturalis (por. Nb. 174) zastawianej rzeczy, zatrzymując pra-
wo własności.

Pignus był niewygodną formą zastawu tak dla wierzyciela, jak i dla dłuż-
nika. Wierzyciel stawał się tylko detentorem rzeczy i choć przysługiwała mu
wyjątkowo ochrona interdyktalna (por. Nb. 174), nie mógł używać zastawio-
nej rzeczy. Używanie rzeczy stanowiło furtum usus (por. Nb. 311). Dłużnik
zaś był pozbawiony rzeczy. Zabranie jej zastawnikowi przed wykonaniem zo-
bowiązania stanowiło furtum rei suae (por. Nb. 311).

4. Zastaw umowny (hipoteka)

Dla potrzeb gospodarki rolnej już od początku II wieku p.n.e. zaczęto sto- 219
sować nową formę zastawu umownego, zwanego później hipoteką. Pierwot-
nie miała ona zastosowanie jedynie przy stosunkach dzierżawnych. Wielcy
właściciele gruntów wydzierżawiając je drobnym rolnikom często obawiali się,
że mogą oni nie płacić umówionego czynszu. Dlatego też chcieli zabezpieczyć

Nb. 218-219

162 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

swą wierzytelność, jednak drobni rolnicy nie mieli żadnych wartościowych
przedmiotów prócz inwentarza, którego nie mogli wydać, gdyż nie mieliby
czym uprawiać ziemi. Z tego też powodu pretor zaczął uznawać, iż wystarczy
sama umowa dla ustanowienia zastawu na rzeczach wniesionych i wprowa-
dzonych na grunt (imecta et illatd). Z biegiem czasu formę zastawu umow-
nego zaczęto stosować nie tylko przy dzierżawie, ale również przy zabezpie-
czeniu innych stosunków obligacyjnych, zaś taki rodzaj zastawu nazywać ter-
minem pignus conventum, a później, w prawie klasycznym - hypotheca. Sam
termin hypotheca jest niewątpliwie pochodzenia greckiego, co nie oznacza, iż
również konstrukcja zastawu umownego, w takim kształcie, w jakim funkcjo-
nował on w Rzymie, została zaczerpnięta z Grecji.

Zgodnie z hipotezą niektórych romanistów zastaw w formie hipoteki powstał
w Grecji i dopiero poprzez Egipt ptolemejski został recypowany do Rzymu.
W czasie tej recepcji hipoteka uległa jednak daleko idącym zmianom - z za-
stawu jawnego, którego istnienie zainteresowane osoby mogły łatwo stwier-
dzić, gdyż istniał odpowiedni zapis na kamieniu (w Grecji) czy w dokumen-
tach (kataster gruntowy w Egipcie), stał się zastawem niejawnym - gdyż w Rzy-
mie nie prowadzono żadnych publicznych rejestrów. Ponadto zastaw umow-
ny dotyczył w Rzymie nie tylko nieruchomości - mógł być ustanowiony również
na rzeczach ruchomych.

Równocześnie należy zauważyć, iż Rzymianie nie stosowali przy zastawie
ścisłej terminologii - nie zawsze nazywali zastaw z przeniesieniem posiada-
nia - pignus, a zastaw umowny - hypotheca.

Zarówno pignus, jak i hypotheca były już właściwymi formami zastawu
- prawami na rzeczy cudzej. Tak wykształcony zastaw stał się prawem, jakie
miał wierzyciel na rzeczy cudzej (dłużnika lub osoby trzeciej) w celu zreali-
zowania swej wierzytelności w przypadku niespełnienia przez dłużnika świad-
czenia. Był prawem akcesoryjnym, tzn. dodatkowym: nie mógł istnieć bez
wierzytelności, którą zabezpieczał.

5. Ustanowienie i wygaśnięcie zastawu

220 Zastaw ustanawiano najczęściej w drodze nieformalnej umowy między
dłużnikiem i wierzycielem. W przypadku zastawu ręcznego należało wydać
rzecz zastawioną.

W pewnych typowych sytuacjach nie trzeba było nawet umowy, gdyż uwa-
żano, iż zastaw został ustanowiony milcząco (pignus tacite contractum), na
podstawie zwyczaju lub przepisu prawa. Taki zastaw milczący miał z biegiem
czasu wydzierżawiąjący na owocach dzierżawcy; wynajmujący mieszkanie na
rzeczach wniesionych przez najemcę; w prawie poklasycznym pupil na całym

Nb. 220

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. iura m re aliena) 163

majątku tutora, w celu zabezpieczenia wierzytelności z tytułu opieki, a także
żona na majątku męża dla zabezpieczenia wierzytelności o zwrot posagu. Za-
staw mógł ustanowić również sędzia w celach egzekucyjnych (pignus in cau-
sa iudicati captum).

Zastaw będąc prawem akcesoryjnym gasł w chwili wygaśnięcia zobowią- 221
zania (por. Nb. 339-345), którego wykonanie zabezpieczał. Musiało to być
zaspokojenie całkowite, ponieważ zastaw zabezpieczał całość należności (np.
przy zabezpieczeniu zwrotu 100 zastawem na dwu pierścionkach po spłacie
50 nie można żądać zwrotu jednego pierścionka). Wyjątkowo, na mocy kon-
stytucji cesarza Gordiana (z 239 roku n.e.), ustanowiono prawo wierzyciela
do zatrzymania przedmiotu zastawu, nawet po zapłaceniu zabezpieczonego
nim długu, jeśli wierzyciel miał wobec tego samego dłużnika inną, nie zrea-
lizowaną jeszcze wierzytelność (tzw. pignus Gordianum).

Zastaw gasł również, gdy wierzyciel zrealizował prawo zastawu, np. przez
sprzedaż, zrzekł się swego prawa, gdy nabył na własność zastawioną rzecz
lub rzecz uległa zniszczeniu.

6. Przedmiot zastawu

Przedmiotem zastawu mogły być poszczególne rzeczy materialne - za- 222
równo ruchomości, jak i nieruchomości.

W okresie cesarstwa pojawił się zastaw na całym majątku dłużnika (hi-
poteka generalna), a ponieważ w skład majątku wchodziły zarówno rzeczy
materialne, jak i niematerialne, zaczęto ustanawiać też zastaw na poszczegól-
nych rzeczach niematerialnych - prawach, np. użytkowaniu, a nawet na sa-
mym prawie zastawu, tzw. podzastaw. Szczególnie ważnym rodzajem zasta-
wu na prawach stał się zastaw wierzytelności (pignus nominis).

7. Realizacja zastawu

Zastawnik, mając possessio naturalis wyjątkowo chronioną interdyktami 223
(por. Nb. 174), mógł posiadaną rzecz oddać w podzastaw, ale nie mógł jej
używać. W przypadku używania zastawionej rzeczy popełniał on kradzież uży-
wania (furtum usus - por. Nb. 311). Używanie oraz pobieranie pożytków było
dopuszczalne jedynie w drodze dodatkowej umowy z zastawcą- pactum an-
tichretlcum.

W razie niespełnienia przez dłużnika świadczenia w terminie wierzyciel
mógł zaspokoić swą wierzytelność z zastawionej rzeczy. Sposób realiza-
cji tego uprawnienia określały w zasadzie same strony w umowie zawieranej
przy ustanowieniu zastawu. Najbardziej ryzykowna dla dłużnika była tzw. lex

Nb. 221-223

164 Rozdział VII. Wiadome rzeczami (prawo rzeczowe)

commissoria, czyli klauzula przepadku, która mówiła, iż w razie zwłokiB
dłużnika (por. Nb. 338) na wierzyciela przechodzi własność zastawionej rze-|
czy. Lex commissoria została zabroniona przez Konstantyna Wielkiego w roku|
326 n.e. We wczesnej republice strony zawierały z reguły umowę o sprze-|
dąży rzeczy (pactum de vendendo). W późnym prawie klasycznym zaczęto |
uważać, iż nawet w braku takiej umowy wierzyciel ma prawo sprzedania za-|
stawionej rzeczy. Wierzyciel miał obowiązek sprzedać rzecz zastawioną moż-1
liwie najkorzystniej, a nadwyżkę powstałą po odliczeniu swej należności (su-\
perfluum, hyperocha) zwrócić dłużnikowi. Lex commissoria lub pactum de\
vendendo mogły być dodawane tak do zastawu ręcznego (pignus), jak i umów- j
nego (hypothecd). \

W przypadku hipoteki należało wejść w posiadanie zastawionego przed-1
miotu. Celowi temu służył od przełomu II i I wieku p.n.e. interdykt z grupy
adipiscendae possessionis - interdictum Salvianuin (por. Nb. 209). Miał on
jednak zastosowanie jedynie w przypadku ustanowienia zastawu na inwenta-
rzu, a ponadto można go było skutecznie stosować jedynie przeciw dzierżaw-
cy. Dlatego też już w połowie I wieku p.n.e. nieznany bliżej pretor Servius
ustanowił actio Serviana skuteczną erga omnes, z którą mógł występować
wydzierżawiający z żądaniem wydania mu zastawionego inwentarza. Na wzór
tej skargi również w innych przypadkach zastawu umownego (poza dzierża-
wą) zaczęto stosować skargę skuteczną erga omnes, która była przez jurystów
różnie nazywana: actio Serviana utiiis, actio quasi Serviana, yindicatio pi-
gnoris, actio pigneraticia in rem, actio hypothecaria. Z chwilą powstania
actio Serviana zastaw umowny stał się w pełni prawem na rzeczy cudzej,
gdyż wierzyciel mógł zrealizować swą wierzytelność z zastawionej rzeczy
niezależnie od tego, w czyich rękach się ona znajdowała.

8. Wielość zastawów

224 Ponieważ przy hipotece dłużnik nie wydawał zastawionej rzeczy, mógł ją
obciążyć zastawem wielokrotnie. W przypadku istnienia kilku zastawów na
tej samej rzeczy ustanowionych jednocześnie początkowo lepsza była pozy-
cja tego zastawnika, który miał rzecz (melior est condlcio possidentis), zaś
pod koniec okresu prawa klasycznego zastawnicy zaczęli mieć równe prawa.
W przypadku ustanowienia kilku zastawów w różnym czasie obowiązywała,
przynajmniej wprawie późnoklasycznym (C. 8, 17, 3), zasada pierwszeństwa
- prior tempore, potior lure - kto pierwszy w czasie, ten lepszy w prawie.
Zgodnie z tą zasadą ten zastawnik, dla którego najwcześniej ustanowiono pra-
wo zastawu, sprzedawał rzecz i realizował swą wierzytelność. Dalsi wierzycie-
le otrzymywali jedynie nadwyżkę i to znowu w kolejności swoich zastawów.

Nb. 224

ż 26. Prawa na rzeczy cudzej (tzw. iura in re aliena)

165

Dla polepszenia swej sytuacji mogli oni zaspokoić "wyżej stojących" (zwła-
szcza pierwszego zastawnika) i dzięki temu wejść na ich miejsce, czyli zająć
lepszą pozycję (ius offerendi et succedendi - D. 20, 5, 5 pr.).

IV. Emfiteuza

Najszerszym pod względem treści prawem na rzeczy cudzej była emfiteu- 225
za (emphyteusis).

Jeszcze w okresie republiki i początkach pryncypatu grunty stanowiące
własność publiczną oddawane były w wieczystą dzierżawę (ius perpetuum),
tzn. w dzierżawę, która trwała dopóty, dopóki dzierżawca i jego spadkobiercy
płacili ustalony czynsz, zwany vectigal (G. 3, 145). Dzierżawca taki był deten-
torem chronionym interdyktami i prawdopodobnie już w edykcie pretorskim
otrzymywał, w przypadku utraty posiadania, także actio in rem o wydanie
rzeczy. Jednocześnie w okresie cesarstwa w prowincjach wschodnich ziemie
należące do cesarza przekazywano w pochodzącą z prawa greckiego emfiteuzę,
czyli długoterminową dzierżawę zobowiązującą do uprawy ziemi. Nieco póź-
niej prawo to zaczęto ustanawiać również na gruntach prywatnych. W V wie-
ku znane na Zachodzie ius perpetuum zlało się ze znaną na Wschodzie emfi-
teuzą, przyjmując jednolitą nazwę ius emphyteuticum. Wahania jurystów, czy
w powyższym przypadku zachodzi kontrakt kupna-sprzedaży, czy też najmu
(locatio conductio), ostatecznie rozstrzygnął w 480 roku cesarz Zenon stwier-
dzając, iż umowa, na podstawie której przekazuje się w emfiteuzę grunty, nie
jest ani kupnem, ani najmem, lecz stanowi nowe, odrębne prawo na rzeczy
cudzej (C. 4, 66, l). Dlatego też uważa się, iż emfiteuza, dzierżawa wieczysta
- dziedziczna i zbywalna, jako odrębne prawo na rzeczy cudzej została wy-
odrębniona dopiero w V w. n.e.

Uprawnienia emfiteuty były bardzo zbliżone do uprawnień właściciela.
Prawo emfiteuzy było dziedziczne i zbywalne. Ponieważ jednak osoba nabyw-
cy nie była obojętna właścicielowi gruntu, emfiteuta musiał o zamierzonym
zbyciu zawiadomić właściciela, który mógł skorzystać z prawa pierwokupu.
Właściciel, który nie skorzystał z prawa pierwokupu, otrzymywał 2% ceny
(tzw. laudemium). Prawo swe mógł emfiteuta przekazać w testamencie, w przy-
padku braku takiego rozporządzenia przechodziło ono na ustawowych dzie-
dziców emfiteuty. Emfiteuta mógł grunt dowolnie eksploatować nawet zmie-
niając jego przeznaczenie, byleby tylko nie pogarszał rzeczy. Swe uprawnie-
nie mógł wykonywać osobiście lub pośrednio, np. oddając grunt w dzierżawę
czy ustanawiając subemfiteutów. Emfiteuta uzyskiwał własność owoców z chwi-
lą oddzielenia (separatio).

Nb. 225

166 Rozdział VII. Władanie rzeczami (prawo rzeczowe)

Emfiteucie przysługiwały środki ochrony analogiczne do środków, jakimi
dysponował właściciel. Miał on skargi petytoryjne analogiczne do przysługu-
jących właścicielowi (actiones utiies), mógł także posługiwać się interdykta-
mi posesoryjnymi (choć był tylko detentorem, należał do kręgu wyjątkowych
dzierżycieli, którzy byli chronieni interdyktami). Był on jedynie zobowiązany
do płacenia rocznego czynszu (canon, vecfigal); zawiadamiania właściciela
o zamiarze sprzedania prawa emfiteuzy oraz do uprawiania gruntu. W przy-
padku niepłacenia czynszu (przeważnie przez okres 3 lat), pogarszania gruntu
lub niezawiadomienia o sprzedaży właściciel miał prawo odwołać emfiteuzę.
Emfiteuza gasła również na skutek skorzystania z prawa pierwokupu lub gdy
w inny sposób uprawnienia emfiteuty i właściciela zlały się w jednej osobie.

Emfiteuta miał uprawnienia tak rozległe, iż w praktyce jego stanowisko
wybijało się na plan pierwszy przed właściciela. Dlatego też w okresie prawa
poklasycznego nie odróżniano emfiteuzy od własności, a później, w średnio-
wieczu, emfiteuza stała się punktem wyjścia dla konstrukcji tzw. własności
podzielonej.

V. Superficies

226 Już w okresie republiki nieruchomości będące własnością publiczną od-
stępowano pod zabudowę w zamian za minimalny, płacony corocznie, czynsz
(solarium). Od czasów pryncypatu również grunty prywatne często udostęp-
niano na podobnych zasadach. Wybudowany na cudzym gruncie budynek,
zgodnie z zasadą superficies solo cedit (por. Nb. 189), stawał się własnością
właściciela gruntu i pierwotnie tylko on miał prawo, w przypadku zajęcia
budynku lub mieszkania przez osobę trzecią, do wytaczania skarg rzeczowych,
np. rei vindicatio.

Wznoszący budynek - superficjariusz (płacąc coroczny czynsz), miał pra-
wo dowolnie z niego korzystać, podnajmować mieszkanie, przekazywać swe
uprawnienia za życia i na wypadek śmierci.

Superficjariusz korzystał też z ochrony pretorskiej, z interdyktu de super-
ficiebus skutecznego erga omnes. Stanowisko jego było więc podobne do sta-
nowiska emfiteuty, z tym iż nie musiał on zawiadamiać właściciela o zamiarze
zbycia swego uprawnienia, a właścicielowi nie przysługiwało prawo pierwokupu.

W prawie justyniańskim superficjariusz uzyskał, oprócz interdyktu, skar-
gę in rem, wzorowaną na skardze właściciela i od tej chwili superficies stała
się w pełni ukształtowanym prawem na rzeczy cudzej - dziedzicznym i zby-
walnym prawem do odpłatnego korzystania z budynku wzniesionego na
cudzym gruncie.

Nb. 226

Rozdział VIII. Spadki

ż 27. Miejsce spadków w systematyce Instytucji Gaiusa

Spadki w Instytucjach Gaiusa, zgodnie z przyjętym przez niego podziałem
prawa na personele res actiones, zostały omówione w części poświęconej rze-
czom - ius quod ad res pertinet, stanowiły bowiem jedną z rzeczy niemate-
rialnych (res incorporales - por. Nb. 156}. Bo choć spadek obejmuje zazwy-
czaj rzeczy materialne, to samo uprawnienie do dziedziczenia jest, jak tłuma-
czy jurysta (G. 2, 14), niematerialne. Gaius traktował spadek jako uprawnie-
nie majątkowe władcze chronione (podobnie jak uprawnienia właściciela) za
pomocą actiones in rem, skutecznych wobec nieograniczonej liczby adresa-
tów (erga omnes - por. Nb. 21}.

Po omówieniu sposobów nabywania własności poszczególnych rzeczy
(a więc po przedstawieniu sukcesji syngularnej) przeszedł jurysta w swych
Instytucjach do przedstawienia nabywania całych mas majątkowych (per uni-
versitatem - G. 2, 97). Na pierwsze miejsce wysunął tu spadkobranie w jego
dwóch formach: dziedziczenia testamentowego (successio ex testamento) i bez-
testamentowego (successsio ab intestato), oraz połączył je z nabywaniem przy-
sporzeń kosztem spadku (legata, fideicommissa}, które (choć stanowią sukce-
sję syngulamą - por. Nb. 48) łączą się z prawem spadkowym, a nie z omawia-
nym poprzednio nabywaniem poszczególnych rzeczy (prawem rzeczowym).
Przedstawienie zagadnień związanych ze spadkami zajęło Galusowi przewa-
żającą część księgi II (G. 2, 99-289 - gdzie uwagi jurysty koncentrowały się
na dziedziczeniu testamentowym) oraz początek księgi III (G. 3, 1-87- gdzie
zajął się w zasadzie dziedziczeniem beztestamentowym). Podobnie dużo uwagi
poświęcali spadkom i inni juryści.

ż 28. Hereditas i bonorum possessio

Literatura: W. Osuchowski, Hereditas iacens. Poglądy jurydyczne na istotę spadku
leżącego w rzymskim prawie klasycznym i justynianskim, [w:] Księga Pamiątkowa dla
uczczenia pracy naukowej K. Przybyłowskiego, Kraków 1964, s. 209-227.

Nb. 227

168 Rozdział VIII. Spadki

L Hereditas - pojęcie - podstawy powołania

228 Spadkobranie (hereditas), jak mówi lulianus, jest wejściem w ogół praw,
które posiadał zmarły (D. 50, 17, 62: Hereditas nihii aliud est, quam succes-
sio in universum ius quod defunctus habuerit). Wraz ze śmiercią osoby gasły
tylko jej uprawnienia wynikające z prawa rodzinnego, jak np. patria potestas,
manus, tutela. Wszelkie zaś prawa natury majątkowej przechodziły na spad-
kobiercę, czyli tę osobę, która otrzymywała majątek po zmarłym. Przechodzi-
ły na nią nie tylko rzeczy materialne, ale również uprawnienia (prawa rzeczo-1
we, np. prawo emfiteuzy, służebności gruntowe oraz wierzytelności), a także
obowiązki zmarłego. Na spadkobiercę nie przechodziły jedynie uprawnienia
czysto osobiste, jak wierzytelności wynikające z niektórych deliktów docho-
dzone za pomocą actiones vindictam spirantes (por. Nb. 319), służebności
osobiste (usus czy ususfructus - por. Nb. 212) oraz zobowiązanie uiszczenia
kary z tytułu popełnionego deliktu.

W prawie archaicznym na spadkobiercę, obok praw majątkowych, przecho-
dziły też prawa i obowiązki wynikające z prawa sakralnego (sacra familiarid).

Ponieważ wszelkie prawa i obowiązki przechodziły na spadkobiercę na
skutek jednego aktu spadkobrania, dlatego też spadkobranie stanowi, tak w pra-
wie rzymskim, jak i w prawach współczesnych, typowy przykład sukcesji
uniwersalnej (por. Nb. 48). Spadkobierca (heres), zwany też dziedzicem,
stawał się kontynuatorem zmarłego, a dziedziczony majątek zlewał się z mo-
cy prawa z jego własnym majątkiem ze wszystkimi związanymi z tym konse-
kwencjami.

229 Od epoki ustawy XII tablic, przez cały okres historii prawa rzymskiego,
spadkobiercą (heres) mogła stać się tylko osoba powołana do spadku. Powo-
łanie to (delatio hereditatis) następowało bądź na podstawie testamentu (ex
testamento, zwane też później secundum tabulas), bądź na mocy przepisów
prawa (ab intestato) - ustawy, uchwały senatu, konstytucji cesarskich (w ter-
minologii późniejszej dziedziczenie ustawowe).

Samo powołanie jednak nie wystarczało (z wyjątkiem tzw. dziedziców ko-
niecznych - por. Nb. 252) do tego, by stać się spadkobiercą. Powołana osobę
powinna bowiem nabyć spadek, czyli wyrazić wolę jego przyjęcia (acquisi-
tio hereditatis), co w przypadku spadku składającego się głównie z długów
było bardzo istotne.

Dziedziczenie testamentowe miało pierwszeństwo przed dziedziczenieir
beztestamentowym, przy czym w prawie rzymskim te sposoby dziedziczeniz
wykluczały się wzajemnie. Ustanowienie kogoś dziedzicem w testamencie po-
wodowało, iż otrzymywał on całość majątku zmarłego. W prawie rzymskiir

Nb. 228-229

ż 28. Hereditas i bonorum possessio 169

obowiązywała bowiem zasada, że nikt nie może rozporządzić w testamencie
częścią (np. połową) swego majątku, pozostałą część zostawiając do dzie-
dziczenia beztestamentowego. (I. 2, 14, 5:... neque enim idem ex parte testa-
tus ex parte intestatus decedere potest). Od tej zasady istniały jednak wyjątki
przy testamencie żołnierskim (testamentum militis - por. Nb. 237) oraz
w tzw. dziedziczeniu przeciwtestamentowym (por. Nb. 242). W prawie pokla-
sycznym nie stosowano powyższej zasady. Dopiero Justynian przywrócił jej
moc. Współczesne kodyfikacje cywilne nie przyjęły jednak rozwiązania pra-
wa klasycznego.

H. Bonorum possessio

l. Geneza bonorum possessio

Spadkobiercą (heres) stawała się osoba powołana do spadku zgodnie z ius 230
ćwik. Jednak już w prawie przedklasycznym z dziedziczeniem cywilnym współ-
istniało dziedziczenie oparte na prawie pretorskim (bonorum possessio).

Na temat genezy bonorum possessio istnieje kilka teorii. Według jednej
z nich w prawie XII tablic tylko osoba będąca pod władzą spadkodawcy, czyli
suus heres, otrzymywała miano heres, dalsi zaś krewni powołani do spadku
(proximi agnati, gentiies) otrzymywali tylko majątek -familiom habeto. He-
res stawał się dziedzicem z mocy prawa, natomiast agnaci i gentyle musieli
prosić pretora o wprowadzenie ich w posiadanie majątku, czyli o bonorum
possessio. Wprowadzenie tych osób w posiadanie majątku spadkowego było
stosowaniem przepisów prawa cywilnego (stanowiło działanie pretora iuris
civilis adiuvandi gratia - por. Nb. 60).

Inna hipoteza głosi, iż powodem powstania dziedziczenia pretorskiego były
spory między dziedzicami, którzy pretendowali do spadku na podstawie ius
ćmie. Na czas trwania sporu pretor przyznawał posiadanie spadku (bonorum
possessio) tej osobie, która jego zdaniem miała największe szansę wygrania
sporu.

Niektórzy romaniści sądzą, iż impulsem powstania bonorum possessio był
stosunkowo wąski krąg dziedziców według ius cm/e i związane z tym częste
przypadki występowania hereditas iacens, tzn. spadku leżącego, czyli nie ob-
jętego przez uprawnionego dziedzica. Ponieważ w skład masy spadkowej
wchodzili najczęściej niewolnicy, których nie można było pozostawiać bez
zwierzchnika, oraz długi wymagające spłaty, a działalność gospodarczą należa-
ło prowadzić w sposób ciągły, pretor wprowadzał w posiadanie majątku osoby
spoza kręgu dziedziców cywilnych, które zasługiwały na takie uwzględnienie

770 Rozdział VIII. Spadki

(np. emancypowany syn). Była to więc pretorska działalność uzupełniania
norm prawa cywilnego (iuris civilis supplendi gratia - por. Nb. 60).

Z biegiem czasu pretor zaczął świadomie wprowadzać w majątek spadkowy
osoby nie będące dziedzicami według ius civile nawet wtedy, gdy spadkobier-
cy tacy istnieli, np. emancypowanego syna obok innych dzieci spadkodawcy,
Taka bonorum possessio była wyrazem korygowania przez pretora norm pra-
wa cywilnego (iuris civilis corrigendi gratia - por. Nb. 60).

2. Sytuacja prawna dziedzica prawa pretorskiego

231 Według przeważającej opinii dziedzic prawa pretorskiego (bonorum p
sessor) nie był sukcesorem uniwersalnym, jakim był dziedzic prawa cywilni
go - heres (choć Gaius wymienia go na równi z dziedzicem cywilnym - po
G. 2, 98). Stawał się on jedynie posiadaczem poszczególnych przedmiotó'
wchodzących w skład spadku, które mógł dopiero nabyć na własność w dr(
dze zasiedzenia (usucapio pro herede - por. Nb. 84). Na mocy swego im-
perium dawał mu pretor środki ochrony analogiczne do tych, jakie posiadał
heres. Były to: inter'dictum quorum bonorum (o wydanie majątku spadko-
wego - por. Nb. 258) oraz skargi z zastosowaniem fikcji bądź z przestawio-
nymi podmiotami (w przypadku ochrony własności i dochodzenia wierzytel-
ności - por. Nb. 394).

Dlatego też, choć praktycznie sytuacja dziedzica pretorskiego była zbli-
żona do sytuacji dziedzica cywilnego, nie był on traktowany jako dziedzic
według ius civile. Zajmował jedynie miejsce dziedzica (loco heredis), bowiem
pretor nie mógł kreować dziedzica prawa cywilnego (G. 3,32:... nampraetor
heredes facere non potesf).

Dwoistość dziedziczenia istniała w okresie prawa klasycznego, natomiast
w prawie poklasycznym zacierały się różnice między heredifas i bonorum
possessio. Rozróżnienie to starała się przywrócić kodyfikacja justyniańska,
jednak w Nowelach z lat 543-548 Justynian podjął próby ujednolicenia dzie-
dziczenia.

ż 29. Dziedziczenie testamentowe

Literatura: W. Dajczak, Nabycie legatu pod warunkiem "pozostania we wdov
stwie" w prawie rzymskim klasycznym i poUasycznym, Ada UNC 256 Prawo 31M
^^^''^^THTa7^^^'Tla'^"^^^y^^awx'TŁ7s(^^ ^ssA/lAigi
do dziedziczenia z testamentu przez żonę in manu w okresie obowiązywania lex Iu|
Papia. (Przyczynek do rozważań nad SC Gaetulicianum), Acta UNC 304 Prawo 35/|
s. 79-82; E. Gintowt, s. 69-78; M. Kurylowicz, Dziedziczenie przeciwtestamentow

Nb. 231

ż 29. Dziedziczenie testamentowe 171

towanych w rzymskim prawie klasycznym i jego znaczenie dla rozwoju rzymskiej adop-
cji, CPH 28/1976, z. 2, s. 17-35; J. Zablocki, Kompetencje, s. 89-142.

I. Pojęcie testamentu

Dziedziczenie ex testamento znane było już w prawie archaicznym. Świad- 232
czy o tym przepis ustawy XII tablic (tab. 5, 4: Si intesfafo moritur...) mówią-
cy o sytuacji, jaka powstawała, gdy ktoś umarł bez pozostawienia testamentu.
Dyskusyjne jest, czy spadkodawca mógł w tych czasach sporządzić testament
jedynie wtedy, gdy nie miał najbliższych krewnych (sui heredes - por. Nb. 248),
czy przeciwnie - właśnie wtedy, gdy miał kilkoro dzieci, a majątek chciał
pozostawić tylko jednemu z nich. Ilość źródeł dotyczących testamentów może
świadczyć o tym, że dziedziczenie testamentowe było bardzo rozpowszech-
nione, a swoboda testowania była zawsze jedną z podstawowych zasad prawa
spadkowego.

Testament to jednostronne rozporządzenie ostatniej woli na wypadek śmier-
ci, zawierające ustanowienie dziedzica. Jako akt jednostronny był objawem
woli tylko spadkodawcy i nie wymagał do jego ważności zgody dziedzica.
Jako rozporządzenie ostatniej woli testament mógł być w każdej chwili, aż do
śmierci testatora, zmieniony. Zasadę tę wyraził Ulpian w słowach: "wola spadko-
dawcy może być zmieniona aż do ostatniego tchnienia jego życia" (D. 34, 4, 4:

... ambulatoria enim est voluntas defuncti usque ad vifae supremum exitum).
Testament jako akt sporządzony na wypadek śmierci rodził skutki dopiero
z chwilą śmierci spadkodawcy. Każdy testament musiał zawierać ustanowie-
nie dziedzica (heredis insfitutio). Ustanowienie dziedzica stanowiło początek
i podstawę całego testamentu (G. 2, 229: ... caput et fundamentum intellegitur
totius testament! heredis institutio). Brak heredis instifutio powodował nie-
ważność testamentu.

Dziedzic powinien być ustanowiony do całości spadku. Ustanowienie dzie-
dzica do poszczególnych części było nieważne. Dlatego początkowo ustano-
wienie takie, jak np. "niech Tytus będzie dziedzicem mego domu" bez ustano-
wienia go dziedzicem całego majątku, powodowało nieważność testamentu;

praktyka poszła jednak w kierunku utrzymania w mocy w ten sposób sporzą-
dzonego testamentu, gdyż zaczęto traktować za niedodane tylko to szczegóło-
we postanowienie ("mego domu"). W powyższym przykładzie Tytus stawał
się więc spadkobiercą nie określonej rzeczy, ale całego majątku spadkowego.
W prawie poklasycznym w przypadku ustanowienia większej liczby heredes
te dodatkowe postanowienia zaczęto przyjmować jako wskazówki przy podzia-
le spadku na podstawie actio familiae erciscundae (por. Nb. 257).

Nb. 232

172 Rozdział VIII. Spadki \
II. Rodzaje testamentów

1. Archaiczne formy testamentu

233 Prawo rzymskie okresu ustawy XII tablic znało dwie publiczne, ustne for-
my sporządzania testamentu: testamentum calatis comitiis i testamentom in

procinctu (G. 2, 101). Pierwszy z nich mógł być sporządzony w czasie pokoju
na zwoływanych dwa razy do roku zgromadzeniach ludowych (comitia cala-
td). Testament calatis comitiis nie był jeszcze w pełni jednostronnym oświad-
czeniem woli testatora, ponieważ do swej ważności potrzebował udzielenia
aprobaty przez zgromadzony populus (w formie uchwały wzorowanej na lex).
Testament in procinctu był formą odpowiednią na wypadek wojny. Testa-
ment ten polegał już na jednostronnym oświadczeniu woli testatora wobec
kilku najbliżej stojących w szyku bojowym świadków.

Ujemną stroną tych najstarszych form testamentu był fakt, iż nie można
z nich było skorzystać w nagłej potrzebie, ponieważ testament calatis comitiis
mógł być sporządzony tylko dwa razy do roku, a in procinctu tylko w czasie
wojny przez zdolnych do walki mężczyzn. Dlatego też w drodze interpretacji
ustawy XII tablic utworzono nową, prywatną formę testamentu. ,^

2. Mancipatio familiae - testament mancypacyjny l

234 Początkowo efekt testamentu osiągano za pomocą dwóch odrębnych ak- j
tów mancypacji (mancipatio familiae). Chcący przekazać po śmierci swój j
majątek dokonywał czynności fiducjarnej (por. Nb. 37). Sprzedawał majątek j
za pomocą pozornej mancypacji (i/naginana venditio - por. Nb. 177) zaufa-
nej osobie (familiae emptor), dodając ustne polecenie (nuncupatio), by kupu-
jący po jego śmierci wydał majątek wskazanej w nunkupacji osobie (G. 2, 102: |
... eumque rogabat quid cuiaue post mortem suam dari vellet). Po śmierci j
sprzedawcy kupujący odsprzedawał, znów za pomocą pozornej mancypacji,'
majątek wskazanej przez testatora osobie. W ten sposób za pomocą dwóch :

mancypacji dokonywanych między żyjącymi (inter vivos) osiągano efekt te-
stamentu, choć oczywiście nie był to jeszcze testament w rozumieniu czynno-|
ści na wypadek śmierci (por. Nb. 232). j

Z biegiem czasu decydującego znaczenia zaczęła nabierać nie sama mań-1
cypacja, a nuncupatio, w związku z czym familiae emptor nie nabywał wła-,
sności majątku, stając się jedynie wykonawcą testamentu.

Nuncupatio zaczęto wyrażać w formie pisemnej zarówno dla przeprowa-
dzenia łatwiejszego dowodu, jak i utrzymania za życia spadkodawcy jego po-
leceń w tajemnicy. Ustna nuncupatio była zredukowana jedynie do powołania
się na sporządzony na tabliczkach woskowych dokument - tabulae testament!

Nb. 233-234

ż 29. Dziedziczenie testamentowe 173

(G. 2, 104: ... haec ita ut in his tabulis cerisque scripta sunt, ita do ita lego
ita testor). Dokument ten natychmiast po sporządzeniu pieczętowano, a na
sznurku wiążącym tabliczki z tekstem przykładało swe pieczęcie pięciu świad-
ków, libripens i familiae emptor. Tak sporządzony testament zaczęto nazy-
wać testamentem mancypacyjnym (testamentom per aes et librom).

3. Testament pretorski

Pod koniec republiki dwie pierwsze formy testamentu publicznego zani- 235
kły. W I wieku p.n.e. zastąpił je testament pretorski. Podstawą jego skutecz-
ności była zapowiedź pretora w edykcie, że udzieli bonorum possessio każde-
mu, kto przedłoży pisemny dokument opatrzony pieczęciami siedmiu świad-
ków (G.2, 119:... si septem signis testium signatum sit testamentum) - pięciu
świadków z mancypacji oraz familiae emptor i libripens. Odpadła więc ko-
nieczność dokonywania pozornej mancypacji.

W okresie prawa klasycznego testamenty sporządzano w formie testamen-
tu bądź mancypacyjnego, bądź pretorskiego.

4. Testamenty w okresie poklasycznym

W prawie poklasycznym rozwinęły się też publiczne formy testamentu, 236
polegające na wpisaniu ostatniej woli testatora do akt sądowych (testamentum
apudacta conditum} czy złożenia jej w kancelarii cesarza (testamentum princi-
pi oblatum). Pojawiła się także nowa prywatna forma testamentu pisemnego,
wzorowana na wymogach prawa cywilnego, pretorskiego i konstytucjach ce-
sarskich, zwana w prawie justyniańskim testamentum tripertitum (I. 2, 10, 3:

... ut hoc ius tripertitum esse videatur, ut tesfes quidem et eorum praesentia
uno contextu testament! celebrandi gratia a iure civili descendant, subscrip-
tiones autem testatoris et testium ex sacrarum constitutionum obseryatione
adhibeantur, signacula autem et numerus testium ex edicto praetoris. - "...tak
więc to prawo wydaje się być złożone z trzech części, gdyż świadkowie i ich
obecność w celu dopełnienia jednym ciągiem formalności testamentu wywo-
dzą się z prawa cywilnego, podpisy zaś testatora i świadków stosuje się, ma-
jąc na względzie święte konstytucje, a pieczęcie i liczba świadków wywodzą
się z edyktu pretora").

Ponadto istniały obostrzone formy testamentu (np. dla niewidomych) i zła-
godzone formy testamentu (np. w wypadku zarazy).

Niedochowanie wymaganej przez prawo formy powodowało nieważność
testamentu.

W V wieku n.e. na mocy konstytucji cesarzy Teodozjusza II i Walentynia-
na III z 446 r. wykształciła się też najnowocześniejsza forma aktu ostatniej

Nb. 235-236

174 Rozdział VIII. Spadki

woli, a mianowicie testament holograficzny: własnoręcznie sporządzony i pod-
pisany przez testatora, bez potrzeby udziału świadków. Ta forma testamentu
przetrwała przez wieki i została przejęta przez współczesne kodyfikacje cywilne.

5. Testament żołnierski

237 Prawo rzymskie w szczególny sposób traktowało, wprowadzony za cza-
sów Cezara, testament żołnierski {testamentum militis). Mógł on być sporzą-
dzony w dowolny sposób, byleby wola testatora była wyraźnie sformułowana
(D. 29, l, l pr.: ...faciant igitur testamentu quo modo volent, faciant quo
modo poterint sufficiatque ad bonorum suorum divisionem faciendam nuda
voluntas fesfatoris). Testament żołnierski był ważny nawet bez wyznaczenia
dziedzica (heredis instifutio), poprzez rozdysponowanie majątku za pomocą
legatów; można było wyznaczyć dziedzica do poszczególnych rzeczy (ex re
certa), ponieważ nie obowiązywała tu zasada nemo pro parte testatus prei
parte intestatus decedere potest. Można było też wyznaczyć dziedzica z do-
daniem terminu czy warunku rozwiązującego (nie obowiązywała zasada semel
heres semper heres)', można było ustanowić dziedzicem również peregryna
czy Latyna; pominięcie sui heredes nie powodowało nieważności testamentu
ani też możliwości wniesienia querela inofficiosi testament!. Testament ten
tracił ważność w rok po zwolnieniu sporządzającego go ze służby wojskowej.

III. Treść testamentu

l. Heredis institutio

238 W okresie prawa przedklasyczego i klasycznego ustanowienie dziedzics
(heredis instifutio) musiało nastąpić w sposób ściśle określony przez prawo
w słowach imperatywnych, uroczystych, w języku łacińskim, np. "dziedzicerr
niech będzie Tytus" lub "nakazuję, żeby dziedzicem był Tytus" (G. 2, 117
Titius heres esto lub Titium heredem esse iubeo). Mniej stanowcze sformu-
łowania co do ustanowienia dziedzica, jak np.: "chcę, żeby spadkobiercą by
Tytus", powodowały nieważność testamentu. Ustanowienie dziedzica musiałc
znajdować się na początku testamentu. Postanowienia poprzedzające ustano
wienie dziedzica były uważane za nieważne (G. 2, 229). Jedynie szkoła pro
kuliańska uważała, że ustanowienie tutora może wyprzedzać heredis institu
tio. W prawie poklasycznym można było już ustanowić dziedzica w dowol
nych słowach; odpadł też wymóg zachowania odpowiedniej kolejności.

Dziedzic powinien być ustanowiony do całości spadku lub jego ułamkowe
części. Wyznaczenie dziedzica do poszczególnych przedmiotów (ex re certa)

Nb. 237-238

ż 29. Dziedziczenie testamentowe 175

np. "Titius ex fundo Corneliano heres esto" było sprzeczne z pojęciem suk-
cesji uniwersalnej i powodowało początkowo nieważność testamentu. Dopie-
ro na skutek interpretacji testamentu zmierzającej do zrealizowania woli te-
statora (favor testamenti) od czasów Aquiliusa Gallusa (por. Nb. 61} zaczęto
uważać to dodatkowe określenie poszczególnej rzeczy za niedodane, dzięki
czemu wyznaczony dziedzic otrzymywał cały spadek.

Testator mógł ustanowić jednego dziedzica lub kilku współdziedziców
w częściach równych lub w częściach ułamkowych (np. Tytusa do 1/3 mająt-
ku, a Gaiusa do 2/3 majątku). Wyznaczenie współdziedziców do poszczegól-
nych przedmiotów było sprzeczne z pojęciem sukcesji uniwersalnej i tylko
dzięki interpretacji utrzymywano je, przeliczając wartość tych przedmiotów
na części ułamkowe spadku (np. Tytusa, któremu zapisano dom wartości 1/3
spadku, uważano za dziedzica w 1/3, a Gaiusa w 2/3 spadku).

Do spadku mógł być powołany również nie narodzony, lecz już poczęty
zstępny spadkodawcy (nasciturus).

Wyznaczona na dziedzica osoba powinna być indywidualnie określona
(nominatim), najczęściej po imieniu lub innym jednoznacznym określeniem,
np. "mój jedyny syn", "mający się urodzić syn". Nie można było ustanowić
dziedzicem osoby nieoznaczonej (incerta persona), np. "ktokolwiek pierwszy
przyjdzie na mój pogrzeb" (Ulp. 22, 4: Incerta persona heres institui non
pofest, velut hoc modo: quisquis primus ad funus meum venerit, heres esto).
Wymóg dokładnego oznaczenia osoby dziedzica powodował, iż w prawie kla-
sycznym osoby prawne, jak municipia i collegia, uważane i&personae incer-
tae, nie mogły być ustanawiane dziedzicem. W okresie poklasycznym zezwo-
lono na ustanowienie dziedzicem osób prawnych, jak municypia, korporacje
kościelne, a później piać causae (por. Nb. 115).

Ograniczenia w skuteczności nabywania spadków z testamentów przynio-
sło dla nieżonatych (caelibes) i bezdzietnych (orbi) ustawodawstwo Augusta
(por. Nb. 129).

Ustanowienie dziedzica nie mogło nastąpić z dołożeniem jakiegokolwiek
terminu ani warunku rozwiązującego. Obowiązywała bowiem zasada wyklu-
czająca ograniczenia czasowe w ustanawianiu dziedzica. Zasadę tę wyraziła
późniejsza paremia: semel heres semper heres (kto raz zostaje dziedzicem,
pozostaje nim na zawsze).

2. Substitutio

Ustanowienie dziedzica mogło nastąpić pod warunkiem zawieszającym. 239
Typowym przykładem takiego ustanowienia była substytucja (substitutio), czyli
podstawienie. W testamencie można było ustanowić kilka "stopni" spadkobierców

Nb. 239

176 Rozdział VIII. Spadki

na wypadek, gdyby pierwszy z wyznaczonych nie mógł otrzymać majątku,
np. na skutek ustawodawstwa Augusta (por. Nb. 129) czy utraty obywatelstwa
lub nie zechciał przyjąć spadku. Ustanowienie spadkobiercy w takim przy-
padku brzmiało np. "Lucius Tytus niech będzie spadkobiercą i niech oświad-
czy wolę przyjęcia spadku w ciągu stu najbliższych dni, w których będzie
mógł to uczynić. Jeśli nie przyjmie spadku, wówczas spadkobiercą niech bę-
dzie Mevius" (por. G. 2, 174: Lucius Titius heres esto cernitoque in diebus
centum proximis quibus scies poterisque. Quodni ita creveris... tum Mevius
heres esto}. W ten sposób można było ustanowić kilku spadkobierców sub-
stytutów, pod warunkiem iż powołany w pierwszej kolejności institutus nie
obejmie spadku. Na końcu spadkobiercą ustanawiano zazwyczaj niewolnika,
którego obdarowywano jednocześnie wolnością. Stawał się on dziedzicem
z mocy prawa i musiał spłacać długi spadkowe. Była to substytucja pospolita
(substitutio vulgaris). W razie ustanowienia kilku spadkobierców, każdemu
z nich można było oddzielnie ustanowić substytuta lub wszystkim jednego.

Na wzór substytucji pospolitej zaczęto też sporządzać substytucję pupi-
larną (substitutio pupillaris), w której wyznaczano substytuta dla niedojrza-
łego dziecka ustanowionego dziedzicem. Wyznaczenie takie wyglądało nastę-
pująco: "Tytus, syn mój, niech będzie spadkobiercą. Jeśli syn mój umrze przed
dojściem do dojrzałości, wtedy spadkobiercą niech będzie Seius" (G. 2, 179:

Titius filius meus mihi heres esto. Si filius meus ... prius moriatur quam in
suam tutelam yenerit, tunc Seius heres esto). Przez ustanowienie substytuta
dla swego niedojrzałego dziecka - instytuta, ojciec chciał uniknąć dziedzicze-
nia ustawowego, które nastąpiłoby w wypadku śmierci niedojrzałego. Substy-
tucja pupilarna gasła (stawała się nieskuteczna) z chwilą osiągnięcia dojrza-
łości przez dziecko, które samo mogło już sporządzać testament. "s

W końcu republiki rozważano, czy substytucja pupilarna obejmuje substy-
tucję pospolitą. Spór powstał na skutek następującego zdarzenia. Ojciec usta-
nowił swym spadkobiercą mające się narodzić dziecko (nasciturus) i wy-
znaczył mu substytuta Curiusa, na wypadek gdyby dziecko zmarło przed do-
jściem do dojrzałości. Tymczasem, po śmierci spadkodawcy, nasciturus nie
przyszedł na świat (okazało się, że żona nie była w ciąży). Słynny prawnik,
a równocześnie pontifex maximus, Ouintus Mucius Scaevola (por. Nb. 61),
występujący (w 92 r. p.n.e.) w interesie dziedziców ustawowych, broniąc do-
słownego brzmienia testamentu argumentował, że spadku nie może otrzymać
substytut. Ostatecznie sprawę wygrał jednak substytut - Curius, broniony przez
retora L. Liciniusa Crassusa, który przekonał centumwirów, że wolą spadko-
dawcy było pominięcie dziedziców ustawowych. Przykład ten, zwany w litera-
turze causa Curiana, dowodzi, iż w prawie spadkowym już w I wieku p.n.e.

Nb. 239

ż 29. Dziedziczenie testamentowe 177

zwyciężyła interpretacja aktu zgodna z wolą spadkodawcy, a nie z literalnym
brzmieniem testamentu.

Na wzór substytucji pupilamej Justynian dopuścił substytucję quasi-pu-
pilarną (substitutio quasi pupillaris). Miała ona miejsce wtedy, gdy ojciec
powoływał na spadkobiercę umysłowo chorego zstępnego, czyniąc go insty-
tutem i ustanawiając mu substytuta na wypadek, gdyby zmarł nie wracając do
zdrowia. W przypadku ozdrowienia chorego umysłowo substytucja traciła sku-
teczność. Substytucja pupilama (i ^"as;-pupilama) stanowiła jedyny wypadek,
gdy ktoś ustanawia spadkobiercę nie dla siebie, ale dla drugiej osoby - swego
niedojrzałego (czy chorego umysłowo) dziecka.

3. Inne postanowienia zawarte w testamencie

Innym przypadkiem wymagającym interpretacji jurystów było ustanowię- 240
nie dziedzica pod warunkiem zawieszającym potestatywnym ujemnym (por.
Nb. 42), czyli zależnym od woli dziedzica i polegającym na powstrzymaniu
się od działania. W takim bowiem przypadku, zgodnie z literalną interpretacją
powołania, dziedzic powinien otrzymać spadek dopiero w chwili śmierci, bo
dopiero wtedy wiadomo było, iż potestatywny ujemny warunek nie ziści się.
Widząc absurdalność takiej sytuacji wspomniany już poprzednio słynny jury-
sta końca republiki Q. Mucius Scaevola wskazał praktyczne wyjście. Rozpa-
trywana przez niego sprawa dotyczyła legatu zapisanego żonie pod warun-
kiem, iż nie wyjdzie za mąż. Zgodnie z interpretacją tego prawnika warunko-
wo ustanowiony legatariusz mógł od razu objąć zapisany mu legat, o ile przy-
rzekł za pomocą stypulacji (por. Nb. 290) zwrot legatu, jeśli nie dotrzyma
warunku (nie powstrzyma się od działania określonego w warunku). Powyż-
sze zabezpieczenia stypulacyjne zaczęto nazywać cautio Muciana. W drodze
analogii zaczęto stosować cautio Muciana również w sytuacji ustanowienia
dziedzica pod warunkiem zawieszającym potestatywnym ujemnym.

W testamencie mogły znajdować się też inne postanowienia, jak np. wy- 241
zwolenie niewolników (por. Nb. 95), cząstkowe rozporządzenia majątkowe,
czyli zapisy (legaty i fideikomisy - por. Nb. 259, 260), powołanie opiekunów
dla niedojrzałych czy kobiet (por. Nb. 142), darowizny na wypadek śmierci
oraz rozmaite polecenia (modus - por. Nb. 44) skierowane do dziedziców czy
legatariuszy.

4. Wydziedziczenie (exheredatio) i tzw. dziedziczenie przeciwtestamentowe

Częstym elementem testamentu, czasami koniecznym dla jego ważności, 242
było wydziedziczenie (exheredatio). W przypadku gdy testujący nie chciał,
by jego dziecko otrzymało po nim spadek, musiał je wyraźnie wydziedziczyć.

Nb. 240-242

178 Rozdział VIII. Spadki

Podobnie gdy chciał ustanowić dziedzicem tylko jedno ze swych dzieci,'
zostałych dzieci nie mógł pominąć (praeterire), ponieważ sui heredes musieli
być albo powołani do spadku, albo wydziedziczeni w ściśle określonych sło-
wach z użyciem wyrazów exheres esto lub exheredes sunto (Ulp. 22, 14: S^
heredes instituendi sunt vel exheredandi). Synów będących in potestate mul
siał ojciec wydziedziczyć nominatim. Wyrażenie nominatim oznaczało określę!
nie osoby po imieniu lub w inny wyraźny sposób, czyli jak podaje Gaius wy-j
mogi te spełniała formuła "Tytus, syn mój, niech będzie wydziedziczony" jaa
i w przypadku jedynego syna "syn mój niech będzie wydziedziczony" (G. 2, Mim
Titius filius meus exheres esto, ... filius meus exheres esto). Córki i innychł
krewnych zstępnych, a także uxor in manu wystarczyło wydziedziczyć w spo-1
sób ogólny (inter ceteros), np. "wszyscy pozostali krewni niech będą wydzie-
dziczeni" (G. 2, 128: Ceteri omnes exheredes sunto). Zstępni pogrobowcy
powinni być albo ustanowieni spadkobiercami, albo nominatim wydziedzi-
czeni, np. słowami "ktokolwiek urodzi mi się synem, niech będzie wydziedzi-
czony" (G. 2, 132: Quicumque mihi filius genitus fuerit, exheres esto). Pomi-
nięcie postumus suus powodowało bowiem nieważność całego testamentu.

Gdy testator pominął zstępnych lub dokonał wydziedziczenia w niewłaś-
ciwy sposób, dochodziło do dziedziczenia, które w literaturze nazywane jest
powszechnie dziedziczeniem przeciwtestamentowym formalnym. Jeśli te-
stator nie wydziedziczył syna nominatim, uważano testament za nieważny. Na-
stępowało wtedy dziedziczenie beztestamentowe. Natomiast gdy testator po-
minął milczeniem inne osoby z kręgu zstępnych (np. córkę, wnuki po zmarłym
synu), testament był co prawda ważny, ale nie w całości, ponieważ pominięte
osoby dochodziły do udziału w spadku kosztem spadkobierców wymienio-
nych w testamencie. Następowało w takim przypadku złamanie zasady nemo |
pro parte fesfatus, pro parte intestatus decedere potest (por. Nb. 229), gdyż j
pominiętych dopuszczano do dziedziczenia obok dziedziców ustanowionych
w testamencie. Jeśli spadkobiercami wyznaczonymi w testamencie były oso-
by należące do kręgu sui heredes (por. Nb. 248), wówczas pominięta osoba
dziedziczyła swą część ustawową (np. jeśli spadkobiercami było ustanowić- j
nych trzech synów, to pominięta córka dziedziczyła na równi z nimi, czyli tak
jakby dziedziczyła w przypadku dziedziczenia beztestamentowego otrzymu-
jąc 1/4 spadku). Jeśli natomiast spadkobiercami były ustanowione osoby po-
stronne (heredes extranei - por. Nb. 252), to pominięta osoba lub pominięte i
osoby otrzymywały 1/2 spadku.

Początkowo według ius cm/e ojciec powinien był powołać lub wydzie-
dziczyć tylko osoby pozostające pod jego władzą. Następnie pretorzy rozsze-
rzyli te postanowienia na wszystkie dzieci (i ich potomstwo w linii męskiej),

Nb. 242

f 29. Dziedziczenie testamentowe 179

a więc i na te, które wyszły spod władzy ojcowskiej. Było to tzw. pretorskie
dziedziczenie przeciwtestamentowe. Justynian postanowił, iż zarówno syno-
wie, jak i córki, a nawet wnuki (tylko dzieci syna) powinny być wydziedzi-
czone imiennie, a niedokonanie tego powodowało nieważność testamentu
i dojście do skutku dziedziczenia beztestamentowego (I. 2, 13, 5).

Wydziedziczenie nie wymagało uzasadnienia, a wolność testowania (a więc 243
i wydziedziczania) była u Rzymian jedną z głównych zasad prawa spadko-
wego. Gdy jednak pod koniec republiki zaczęły się mnożyć wydziedziczenia
w celu ustanowienia dziedzicem osób obcych, zaczęto szukać sposobów za-
hamowania tego procesu. Zwrócono więc uwagę, iż od dawna uważano, że
majątek powinien być przekazywany w rodzinie. Dzieci, które nie miały za
życia ojca zdolności prawnej majątkowej, były z góry traktowane jako przy-
szli dziedzice, właściciele tego majątku, jaki miał ich ojciec. Dlatego też ich
wydziedziczenie zaczęto traktować jako coś sprzecznego z naturalnym po-
rządkiem rzeczy (contra officium pietatis). Testatorzy, którzy wydziedziczali
najbliższych krewnych, zwłaszcza śni heredes na rzecz osób postronnych, byli
traktowani jak osoby działające w zamroczeniu umysłowym (D. 5, 2, 2: ... quasi
mnsanae mentis fuerunt, ut testamentu/n ordinarent). Testament sporządzo-
ny przez nich był niezgodny z powinnością, jaką powinien okazywać pater
familias. Taki testament był nazywany testamentum inofficiosum i można go
było obalić. Początkowo dziedzic prawa cywilnego mógł wnieść przeciw dzie-
dzicom testamentowym skargę o wydanie spadku - hereditatis petitio (por.
Nb. 258). U schyłku republiki utworzono nową skargę - querela inofficiosi
lestamenti, z którą najpierw przed sądem centumwiralnym, a następnie w pro-
cesie extra ordinem, mogła wystąpić (w ciągu 5 lat) osoba uprawniona do
bonorum possessio ab intestato (a więc również np. emancypowany syn). Wy-
toczenie tej skargi prowadziło do obalenia testamentu, czyli do przeciwstawienia
się woli spadkodawcy, dlatego też krąg osób mogących ją wnieść był ściśle
określony: byli to liberi (czyli dzieci i dalsi zstępni w linii męskiej), następnie
parentes (rodzice) oraz brat i siostra spadkodawcy (ci ostatni jeśli na spadko-
biercę była wyznaczona osoba niegodziwa - persona turpis - C. 3, 28, 27).
Wyżej wymienione osoby mogły wystąpić z querela inofficiosi testament! tylko
wtedy, gdyby dziedziczyły po testatorze w dziedziczeniu beztestamentowym,
a ze spadku nie otrzymały (w jakikolwiek sposób, np. w drodze zapisu, daro-
wany post morfem itp.) co najmniej minimalnego udziału, zwanego zachow-
kiem (pars legitima lub partio debitu). Ten minimalny udział wynosił do
Justyniana 1/4 (za Justyniana 1/3, wyjątkowo 1/2) tego, co dana osoba otrzyma-
łaby w dziedziczeniu beztestamentowym. Jeśli więc w okresie prawa klasycz-
nego ojciec miał trzech synów, to w testamencie powinien każdemu z nich

Nb. 243

180 Rozdział VIII. Spadki

pozostawić (np. w formie legatów) 1/12 masy spadkowej (1/4 z 1/3 jakąotrzj
małby każdy syn). W przypadku 2 synów i 3 córek zachowek dla każdeg
z dzieci wynosił 1/20 majątku (1/4 z 1/5). W razie nieotrzymania tej minima
nej części osoba poszkodowana wnosząc querela inofficiosi testament! obali
ła testament i otrzymywała nie tylko tę minimalną część, ale cały swój udzii
w dziedziczeniu beztestamentowym. Możność obalenia testamentu z powód
nieotrzymania zachowku nazywa się w literaturze dziedziczeniem przeciwt
stamentowym materialnym. |

Justynian określił przypadki, w których ojciec mógł wydziedziczyć sv
dzieci (por. Nb. 251}. Ponadto postanowił, iż dziedzice całkowicie pominie
w testamencie mogą wnieść querela inofficiosi testament! w celu dochodzeń
całej swej części beztestamentowej, natomiast ci, którzy otrzymali jakieś b
rzyści, mniejsze jednak od zachowku, mogą wnieść tylko actio ad supple,
dam legitimam (skargę, którą dochodzili uzupełnienia zachowku).

Dziedziczenie przeciwtestamentowe formalne nie wywarło wpływu na po
niejsze ustawodawstwo, natomiast dziedziczenie przeciwtestamentowe mat
rialne przejęte zostało ze zmianami przez wiele współczesnych systemów pr
wa cywilnego.

IV. Nieważność i nieskuteczność testamentu

244 Dla ważności testamentu wymagano, by sporządzająca go osoba miała zd(
ność do sporządzania testamentu (tzw. testament! f actio activa). Sporządź
testament mogła tylko dojrzała osoba sui iuris (wyjątek stanowił filius fan
lias rozporządzający peculium castrense, quasi castrense oraz peculium a
yenticium - por. Nb. 141).

Dziedzicem mógł być ustanowiony (czyli miał tzw. testament! factlo pc
siva) każdy obywatel rzymski. Jedynie kobiety od lex Yoconia (169 r. p.n.i
do początku pryncypatu miały częściowo ograniczoną testamenti factio pas,
va. Przysporzenia na rzecz osób alieni iuris przypadały pater familias. Moż
było ustanowić w testamencie dziedzicem własnego niewolnika z jednoczę
nym wyzwoleniem go (G. 2, 186: Sfichus servus meus liber heresque esto ł
heres liberque esto} bądź cudzego niewolnika. Wtedy spadek przypadał w)
ścicielowi tego niewolnika.

Testament sporządzony przez osobę nieuprawnioną lub w nieodpowiedn
formie albo też nie zawierający ustanowienia dziedzica był nieważny. Tesi
ment początkowo ważny mógł stracić swą moc, gdy po sporządzeniu tego al
powiększyła się liczba osób pozostających pod władzą testującego np. na sk
tek adrogatio albo urodzenia pogrobowca (postumus). Testament mógł st

Nb. 244

ż 30. Dziedziczenie beztestamentowe 18]

się bezskuteczny, gdy ustanowiony w nim dziedzic nie przyjął spadku lub nie
mógł go przyjąć (por. Nb. 129).

Testament, jako akt ostatniej woli, aż do śmierci testatora mógł być zmie- 245
niony. Według ius civile testator mógł zmienić swą ostatnią wolę tylko po-
przez sporządzenie nowego testamentu. Zniszczenie testamentu przez testato-
ra nie powodowało jego unieważnienia. Jedynie prawo pretorskie traktowało
fakt zniszczenia testamentu jako zmianę woli testatora i spadkobierców ze
zniszczonego testamentu nie dopuszczało do dziedziczenia (G. 2, 151 a). Do-
piero w prawie justyniańskim można było odwołać testament bez konieczno-
ści sporządzania nowego.

V. Kodycyl

Od czasów Augusta przyjęło się, iż pewne rozporządzenia na wypadek 246
śmierci można było zawrzeć nie tylko w testamencie, ale i w formie prośby
w nieformalnym liście, zwanym kodycylem (codicilli), skierowanym do spad-
kobierców bądź testamentowych (jeśli spadkodawca sporządził wcześniej te-
stament), bądź beztestamentowych (jeśli testamentu nie sporządził). Rozpo-
rządzenia te mogły zawierać różnego rodzaju nieformalne zapisy (fideikomi-
sy - por. Nb. 260) i wszystkie inne dyspozycje testamentowe z wyjątkiem
ustanowienia dziedzica i wydziedziczenia. Dlatego też w testamencie umie-
szczano zazwyczaj klauzulę kodycylarną, która pozwalała, w wypadku nie-
ważności testamentu z powodu nieodpowiedniej formy lub treści, utrzymać
go w mocy jako kodycyl. Wyznaczeni w nim spadkobiercy byli wówczas
traktowani jako fideikomisariusze uniwersalni (por. Nb. 261).

ż 30. Dziedziczenie beztestamentowe

Literatura: J. Kosiorkiewicz, Dziedziczenie beztestamentowe pogrobowców w rzymskim
prawie klasycznym, Rzeszowskie Zeszyty Naukowe. Prawo-Ekonomia-Rolnictwo 6/1988,
s. 142-156; J. Zablocki, In decem mensibus gigni hominem, PK 35/1992, Nr 3-^, s. 197-210.

I. Uwagi wstępne

W przypadku gdy zmarły nie pozostawił testamentu lub gdy był on nie- 247
ważny czy też nieskuteczny, dochodziło z mocy prawa do dziedziczenia bez-
testamentowego (ab intestato), zwanego również dziedziczeniem ustawowym.
Krąg osób, które dziedziczyły po zmarłym, zmieniał się wraz z rozwojem prawa.

Nb. 245-247

182 Rozdział VIII. Spadki

Termin "dziedziczenie ustawowe" wiąże się tylko z jednym, najdawniejszym !
sposobem dziedziczenia, opartym na ius civile i uregulowanym w ustawie XII
tablic, dlatego też bardziej adekwatne jest w odniesieniu do prawa rzymskie-
go używanie terminu "dziedziczenie beztestamentowe".

II. Dziedziczenie według ustawy XII tablic



248 Według ustawy XII tablic po zmarłym dziedziczyli tylko krewni agnacyj-
ni. Jeśli zmarły był osobą wolnourodzoną (ingenuus), dziedziczono po nim
w następującej kolejności:

- w pierwszej kolejności dziedziczyły te osoby, które w chwili śmierci spad-
kodawcy znajdowały się pod jego władzą i które z chwilą śmierci spadko-
dawcy stawały się osobami sui iuris, czyli tzw. sui heredes. Były to dzieci
(zrodzone w iustum matrimonium oraz adoptowane i adrogowane oraz te,
które były już poczęte w chwili śmierci spadkodawcy) oraz żona, jeśli
znajdowała się pod manus męża. Między tych krewnych spadek dzielono
według głów i szczepów. Każde dziecko dostawało tyle samo (in capita).
Żona in manu była w tym przypadku traktowana jak agnacyj na córka.
W wypadku śmierci lub emancypacji (czy adopcji) syna mającego dzieci,
wnuki dochodziły do dziedziczenia według szczepów {in stirpes), czyli
otrzymywały wspólnie część swego ojca, którą następnie dzieliły się we-
dług głów - zasada reprezentacji;

- w przypadku braku sui heredes do spadku powoływano najbliższych krew-
nych agnacyjnych - proximl agnati, czyli te osoby, które poprzednio po-
zostawały pod władzą wspólnego przodka i pozostawałyby pod nią nadal,
gdyby wspólny przodek żył (tab. 5, 4: Si intestato moritur, ciii suus heres
nęć escit, adgnatus proximus familiom habeto). Proximl agnati to rodzeń-
stwo zmarłego oraz matka, jeżeli znajdowała się pod manus męża. Krewni
agnacyjni tego samego stopnia dziedziczyli według głów i odsuwali od
spadku krewnych dalszego stopnia, np. jeśli zmarły miał dwóch braci,
z których jeden żył, drugi zaś umarł zostawiając synów, dziedziczył tylko
brat żyjący odsuwając synów zmarłego. Jeśli natomiast obaj bracia nie
żyli, dziedziczyli in capita synowie obu braci. Początkowo w klasie tej nie
miało znaczenia, czy najbliższy krewny agnacyjny był mężczyzną, czy
kobietą. Prawdopodobnie dopiero lex Yoconia (z 169 roku p.n.e.) wpro-
wadziła przepis ograniczający możliwość dziedziczenia przez kobiety. We-
dług tej ustawy dziedziczyły jedynie kobiety będące siostrami agnacyjny-,
mi spadkodawcy (consanguineae);

Nb. 248

ż 30. Dziedziczenie beztestamentowe 183

- gdy nie można było znaleźć proximi agnati, według ustawy XII tablic do
spadku byli powołani członkowie rodu (gentlles) - gentyle (tab. 5, 5: Si
adgnatus nęć escit, gentiies familiom habento). Praktyka ta zanikła pod
koniec republiki.

Po zmarłym wyzwoleńcu (libertinus) dziedziczyły jego dzieci jako sui he-
redes. W przypadku braku sui heredes, zgodnie z ustawą XII tablic, po wy-
zwoleńcu dziedziczył patron (czyli osoba, która go wyzwoliła) lub potom-
stwo patrona (tab. 5, 8: Civis Romani liberii hereditatem lex XII tab. patrona
defert, si intestato sine suo herede libertus decesserit).

Ta sama zasada dotyczyła dziedziczenia po emancypowanym synu. Mają-
tek zmarłego wyzwoleńca posiadającego status Latyna juniańskiego przypa-
dał byłemu właścicielowi.

Według his cm/e suus heres stawał się dziedzicem z mocy prawa bez
konieczności przyjmowania spadku, a nawet bez swej wiedzy. Proximi agnati
musieli dokonać przyjęcia spadku. Jeśliby najbliższy krewny agnacyjny nie
przyjął spadku, nie oferowano go dalszym krewnym, gdyż powołanie to było
jednorazowe. Spadek taki uważano za spadek leżący (hereditas iacens). Mógł
on być objęty w posiadanie przez kogokolwiek i po upływie roku nabyty
w wyniku specjalnego zasiedzenia (usucapio pro herede - por. Nb. 184). Od
czasów Augusta hereditas iacens przypadała skarbowi państwa.

III. Dziedziczenie według edyktu pretorskiego

Ponieważ prawo cywilne uznawało jedynie pokrewieństwo agnacyjne, po 249
zmarłym nie dziedziczyły dzieci, które w chwili śmierci nie były pod jego
władzą. Z tego też powodu pretorzy zaczęli w okresie republiki wprowadzać
nowy porządek dziedziczenia, który obok agnacji uznawał pokrewieństwo kog-
nacyjne (działanie pretora iuris civilis corrigendi gratia).

Edykt pretorski przewidywał cztery klasy dziedziców (bonorum possessores)
uprawnionych do dziedziczenia po zmarłym wolnourodzonym (D. 38, 6, l, l):

- w pierwszej klasie - zwanej unde liberi - powołane do spadku po zmar-
łym były wszystkie jego dzieci, niezależnie od tego, czy w chwili śmierci
ojca znajdowały się pod palna potestas, czy też wyszły spod patria potestas,
np. na skutek emancipatio, o ile nie weszły do nowej familii (np. w dro-
dze adopfio), oraz dalsi zstępni w linii męskiej. W klasie tej, podobnie jak
w klasie sui heredes, dziedziczono według głów i szczepów, czyli miejsce
wcześniej zmarłego lub oddanego w adoptio syna zajmowały jego dzieci po-
zostające pod patria potestas spadkodawcy. Otrzymywały one do podziału

Nb. 249

184 Rozdział VIII. Spadki

(in capitd) część należną ojcu. Odstępstwo od tej zasady zachodziło tylko
w przypadku, gdy o bonorum possessio ubiegał się jednocześnie emancypo-
wany syn i jego dzieci. W takim przypadku emancypowany syn nie wyklucza)
od spadku swych dzieci pozostających pod patria potestas dziadka, a zgod-
nie z rozstrzygnięciem Juliana (nova ciausula luliani) połowę udziału spad-
kowego otrzymywał emancypowany, a połowę jego dzieci (D. 37, 8, 3).
Emancypowany mógł ubiegać się o bonorum possessio jedynie pod wa-
runkiem dokonania collatio bonorum (zaliczenia na dział spadkowy). In-
stytucję tę wprowadził pretor w celu wyrównania sytuacji dzieci emancy-
powanych i pozostających pod patria potestas. Nierówna sytuacja polega-
łaby na tym, iż emancypowany, posiadający już własny majątek, uczestni-
czyłby ponadto w podziale majątku spadkowego wypracowanego m.in.
przez swe rodzeństwo - osoby alieni iuris, które nie mając podmiotowości
prawnej swymi działaniami powiększały majątek ojca. Od I wieku p.n.e.
pretor dopuszczał emancypowanego do udziału w spadku, jeżeli przyrzekł
on podzielić się swym "czystym" majątkiem z sui heredes, którzy ubiegali
się o bonorum possessio (pozostali emancypowani nie uczestniczyli w tym
podziale). Podobnym obowiązkiem objęto później córki z tytułu otrzyma-
nego posagu (collatio dotis), czy dziedzica, który za życia spadkodawca
otrzymał darowiznę (collatio donationis), Hm

- w razie braku lub niezgłoszenia się dziedziców z pierwszej klasy w dru-
giej klasie - zwanej unde legitimi - do spadku byli powołani krewni ag-
nacyjni, którzy dziedziczyli według ius civile,

- w trzeciej klasie - zwanej unde cognati - byli powołani do dziedziczenia
wszyscy krewni kognacyjni zarówno w linii męskiej, jak i żeńskiej do 6.
stopnia pokrewieństwa (oraz w 7. stopniu prawnukowie rodzeństwa).

A

A

B C

D E

l l
F G

l
H

Krewni bliżsi wykluczali dalszych, spadek dzielono według głów;

Nb. 249

ż 30. Dziedziczenie beztestamentowe 185

- w czwartej klasie - zwanej unde vir et uxor - dziedziczyli po sobie mał-
żonkowie.

W odróżnieniu od prawa cywilnego dziedziczenie według prawa pretor-
skiego nie dochodziło do skutku z mocy prawa, ale powołany musiał zgłosić
się do pretora i prosić go o wprowadzenie w posiadanie majątku spadkowego
(bonorum possessio). Nie istniała też zasada jednorazowego powołania. Jeśli
do spadku nie zgłosili się w określonym terminie powołani w pierwszej ko-
lejności, pretor oferował go dalszym krewnym w tej samej klasie lub dziedzi-
com z następnej klasy (successio ordinum et graduum). Dzieci mogły prosić
o bonorum possessio w pierwszej klasie, będące pod władzą także w drugiej
klasie i wszystkie ponownie w klasie trzeciej.

IV. Zmiany w dziedziczeniu beztestamentowym
w okresie pryncypatu

Zapoczątkowane przez prawo pretorskie zmiany systemu dziedziczenia bez- 250
testamentowego były kontynuowane w okresie pryncypatu.

Cesarz Klaudiusz przyznał kobiecie mającej przywilej trojga dzieci (ius
trium liberorum - por. Nb. 129} prawo dziedziczenia po jej zmarłych dzie-
ciach. Dotychczas matka, będąc zazwyczaj tylko kognatką, dziedziczyła po
swych dzieciach jedynie według edyktu pretorskiego w dalekiej trzeciej kla-
sie. Postanowienie Klaudiusza zostało potwierdzone w senatus consulium Ter-
tullianum (za Hadriana). Matka otrzymywała spadek przed krewnymi agna-
cyjnymi, jeżeli nie wyprzedzały jej dzieci zmarłego, ojciec zmarłego oraz bra-
cia będący krewnymi agnacyjnymi zmarłego. Justynian przyznał prawo dzie-
dziczenia po swych dzieciach każdej matce, a nie tylko mającej przywilej ius
trium liberorum.

Sc. Orfitianum z 178 roku n.e. powoływało dzieci (nawet vulgo quaesiti,
czyli nieślubne) do dziedziczenia po zmarłej matce przed wszystkimi krewny-
mi agnacyjnymi.

V. Dziedziczenie według Nowel justyniańskich

Całkowite zniesienie pokrewieństwa agnacyjnego na rzecz kognacyjnego 251
nastąpiło dopiero za Justyniana. Cesarz ten wprowadził w swych Nowelach
(Nov. 118 z 543 r. n.e. uzupełniona przez Nov. 127 z 548 r. n.e.) nowy po-
rządek dziedziczenia, powołując 4 klasy krewnych kognacyjnych:

Nb. 250-251

186 Rozdział VIII. Spadki ,

- w pierwszej klasie do dziedziczenia były powołane dzieci - liberi legiti-
mi, a zamiast nieżyjących zstępnych ich dzieci. Nowością było powołank
do spadku dzieci zmarłej córki oraz zrównanie w prawach do dziedziczę'
nią mężczyzn i kobiet, emancypowanych i nieemancypowanych. Gdy nil
było liberi legitimi oraz ich potomstwa, wyjątkowo dziedziczyli liberi na
turales, ale tylko zrodzeni z konkubinatu. Otrzymywali oni 1/6 spadku p
ojcu;

- drugą klasę stanowili wstępni (ascendenci) zmarłego oraz jego rodzeń
stwo rodzone, a także dzieci po zmarłych braciach lub siostrach. Żyjąc:

rodzice wykluczali dziadków. Gdy żaden z rodziców nie żył, między dziad
ków dzielono spadek in lineas, tzn. jedną połowę otrzymywali wstępr
ojca, drugą - wstępni matki. W przypadku dziedziczenia jednocześnie prze
ascendentów i rodzeństwo dziedziczono in capita;

- trzecia klasa obejmowała rodzeństwo rodzone i rodzeństwo przyrod
nie. Rodzeństwo rodzone wykluczało rodzeństwo przyrodnie. Rodzeństw
przyrodnie (oraz ich dzieci, ale nie wnukowie) dziedziczyło według gtó
i szczepów;

- w czwartej klasie byli powołani do spadku wszyscy inni krewni kogns
cyjni bez ograniczenia stopnia (krewni bliższego stopnia wykluczali krev
nych dalszego stopnia).

Justyniański porządek dziedziczenia nie obejmował dziedziczenia małżoi
ków. Prawdopodobnie dziedziczyli oni po sobie nadal według edyktu preto
skiego. Sytuacja żony pogorszyła się w porównaniu z prawem pretorskim, gd^
mogła ona dziedziczyć po mężu dopiero wtedy, gdy nie było żadnych krev
nych kognacyjnych, co praktycznie było niezmiernie rzadkie. Już wcześni
(w Nov. 53 z 537 r. n.e.) Justynian przyznał ubogiej wdowie prawo do czwart
części spadku po mężu (tzw. kwarta ubogiej wdowy). Gdy jednak po ojcu dzi
dziczyło więcej niż troje dzieci, matka dziedziczyła na równi z nimi (in capitc

W Noweli 115 z 542 roku Justynian zakazał wstępnym pomijać lub w
dziedzicząc zstępnych bez pozostawienia zachowku. Wydziedziczenie róż
miane jako pozbawienie zachowku mogło nastąpić tylko w enumeratywn
wyliczonych 14 przypadkach niewdzięczności, które należało podkreśl
w testamencie, takich jak np.: nastawanie na życie lub zdrowie, cześć i dób
imię rodziców, niemoralne prowadzenie się (obracanie się wśród złoczyńco'
aktorów, współżycie z żoną lub konkubiną ojca); zniszczenie testamentu li
uniemożliwienie sporządzenia go; brak opieki nad chorymi umysłowo rod;

cami lub niedbałość w wykupieniu ich z niewoli; wyznawanie herezji. Dzie
również nie mogły pomijać lub wydziedziczać rodziców, jeżeli nie nastąpi
przyczyny wyliczone w 8 punktach.

Nb. 251

ż 31. Nabycie spadku i jego skutki 187

Justynian doprowadził więc do połączenia tzw. formalnego i materialnego
dziedziczenia beztestamentowego. Odtąd wydziedziczenie w sensie ścisłym
znaczyło, tak jak obecnie, pozbawienie prawa do zachowku osób uprawnio-
nych do niego. Jeśli nie zachodziły przesłanki przewidziane w Noweli, osoba
uprawniona do zachowku mogła wytoczyć querela inofficiosi testament!, do-
prowadzić do obalenia testamentu i dziedziczenia beztestamentowego.

ż 31. Nabycie spadku i jego skutki

Literatura: W. Bojarski, Separatio bonorum, [w:] Księga pamiątkowa ku czci Profesora
Leopolda Steckiego, Toruń 1997, s. 603-613; E. Gintowt, s. 81-85; J. Zablocki, Consortium
ercto non cito w Noctes Atticae Aulusa Gelliusa, PK 31/1988, Nr 3^t, s. 271-282.

I. Nabycie spadku

Samo powołanie do spadku (delatio hereditatis), czy to w testamencie, 252
czy w dziedziczeniu beztestamentowym, nie zawsze powodowało, że osoba
powołana stawała się spadkobiercą. Jedynie sui heredes nabywali spadek
z mocy prawa (ipso iure) z chwilą śmierci spadkodawcy, bez konieczności
podejmowania jakichkolwiek czynności, często nawet wbrew swej woli (sive
yellinf, sive nollinf), stąd zwani byli dziedzicami koniecznymi (heredes ne-
cessarii). Dziedzicem koniecznym był też niewolnik obdarzony w testamen-
cie wolnością i wyznaczony dziedzicem. Natomiast wszyscy inni, tzw. here-
des extranei, czyli dziedzice postronni, aby nabyć spadek (acąuisitio here-
ditatis}, musieli wyrazić swą wolę, dlatego też zwani byli heredes voluntaru.
Gaius wymienia (G. 2, 167) trzy sposoby wyrażenia woli, zwane ius civile'.

1) najstarsze, formalne oświadczenie dziedzica o przyjęciu spadku (cretio),
konieczne później tylko w wypadku wyznaczenia takiej formy w testa-
mencie. Formuła cretio brzmiała następująco: "Skoro Publius Mevius wy-
znaczył mnie w swoim testamencie dziedzicem, postanawiam przyjąć ten
spadek" (G. 2, 166: Quod me Publius Mevius testamento suo heredem
instituit, eam hereditatem adeo cernoque);

2) działanie za spadkobiercę (pro herede gestio), czyli występowanie w roli
dziedzica, np. przez wypłatę zapisów;

3) jakiekolwiek nieformalne oświadczenie woli o przyjęciu spadku (nuda vo-
luntate). Pretor mógł wyznaczyć określony termin (spatium deliberandi),
w którym powołany spadkobierca winien był wyrazić swawolę. Po upływie

188 Rozdział VIII. Spadki

tego terminu spadek był oferowany wierzycielom, by ci poprzez wyst
wienie majątku na licytacji zaspokoili swe roszczenia.

W prawie pretorskim wszyscy musieli prosić pretora o wprowadzenie ii
w posiadanie majątku (bonorum possessio), a więc dokonać oświadczenia wi
w ciągu 100 dni (parentes i liberi w ciągu l roku).

253 Ponieważ powołanie do spadku było uprawnieniem czysto osobistym, m
gła go przyjąć tylko osoba powołana. W wypadku jej śmierci uprawnienie
nie przechodziło na dziedziców powołanego. Jednakże już w okresie prai
klasycznego, w wyjątkowych okolicznościach, np. na skutek wyjazdu z fo
mu w sprawach publicznych i śmierci osoby powołanej do spadku, prel
w drodze in integrum restitutio (por. Nb. 419) zaczął przyznawać spadkobii
com powołanego, który nie zdążył przyjąć spadku, możność przyjęcia te
spadku. Konstytucje cesarskie uczyniły tu dalsze wyjątki. Justynian postanov
iż dziedzice powołanego, który zmarł przed objęciem spadku, mogą w cią
roku złożyć oświadczenie o przyjęciu spadku. W ten sposób wykształciła
transmisja (transmissio), czyli prawo przyjęcia spadku (w określonym t
minie) nie przez samego powołanego, ale przez jego spadkobierców.

254 Korzystając ze swych uprawnień beztestamentowy heres extraneus mi
jeszcze przed przyjęciem spadku odstąpić przed pretorem powołanie do sp;

ku (in iure cessio hereditatis). W przypadku takiej in iure cessio na nabyv
przechodziły wszystkie uprawnienia spadkodawcy. Stawał się on spadkobi
ca, tak jak gdyby to on sam był powołany do spadkobrania (G. 2, 35; 3,
- specyficzny rodzaj sukcesji uniwersalnej).

Każdy spadkobierca mógł też, po przyjęciu spadku, sprzedać go (vend\
hereditatis), w tym jednak przypadku dochodziło tylko do sukcesji syngulan

255 Nabyty spadek mógł być tylko wyjątkowo odebrany spadkobiercy. Na;

powało to wtedy, gdy spadkobierca okazał się osobą niegodną dziedziczę
(np. gdy czyhał na śmierć spadkodawcy lub sfałszował treść testamentu). ^
godność stwierdzano w postępowniu extra ordinem, a odebrany spadek pr
padał z reguły fiskusowi.

II. Sytuacja prawna spadkobiercy

256 Z chwilą nabycia spadku dziedzic (heres) wchodził w miejsce spadkodi
cy ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Kontynuacja osi
spadkodawcy miała aspekt religijny (obowiązek sprawowania kultu doi
wego - sacra familiaria) i majątkowy (następowała sukcesja uniwersał)
Dziedzic stawał się nie tylko właścicielem rzeczy spadkowych, wierzyciel

Nb. 253-256

ż 31. Nabycie spadku i jego skutki

189

wierzytelności spadkodawcy, ale przechodziły też na niego długi spadkodaw-
cy. W chwili nabycia spadku jego osobisty majątek zlewał się automatycznie
z majątkiem dziedziczonym, co powodowało, iż za długi spadkodawcy odpo-
wiadał on nie tylko majątkiem odziedziczonym, ale i swoim własnym. Po-
czątkowo dziedzice konieczni, czyli sui heredes i wyzwolony niewolnik, mu-
sieli ponosić tak surowe konsekwencje, co miało znaczenie szczególnie wów-
czas, gdy długi spadkowe przekraczały wartość aktywów. Dziedzice postron-
ni (heredes extranei) zawsze mogli nie przyjąć spadku. Prawdopodobnie już
pod koniec republiki pretor przyszedł z pomocą sui heredes, postanawiając
w swym edykcie, iż jeśli sui nie zaczęli jeszcze zajmować się majątkiem
spadkowym, mogą prosić o beneficium abstlnendl, czyli dobrodziejstwo po-
wstrzymania się od nabycia spadku.

Niewolnik nie mógł skorzystać z tego dobrodziejstwa. Dlatego też w okre-
sie prawa klasycznego pretor udzielił wyzwolonemu i ustanowionemu dzie-
dzicem niewolnikowi separatio bonorum, czyli możliwości oddzielenia ma-
jątków, ograniczając jego odpowiedzialność za długi spadkowe jedynie do
spadku. Zlanie się majątku spadkowego i majątku dziedzica mogło prowadzić
również do tego, że w przypadku nadmiernego zadłużenia spadkobiercy szko-
dę ponosili wierzyciele spadkowi. W ich interesie, zwłaszcza wtedy, gdy prze-
ciw dziedzicowi wszczęto już postępowanie egzekucyjne, na wniosek wierzycieli
spadkowych udzielał pretor tzw. beneficium separationis bonorum. W okre-
sie późniejszym, poklasycznym lub może dopiero j ustyniańskim, dobrodziej-
stwo oddzielenia majątków uzyskali również wierzyciele dziedzica.

Justynian wprowadził dla dziedziców nowy dogodniejszy środek - dobro-
dziejstwo inwentarza (beneficium inventarii). Korzystając z tego dobrodziej-
stwa dziedzic mógł w określonej formie sporządzić inwentarz rzeczy spadko-
wych. Odpowiadał wówczas za długi spadkowe tylko do wysokości zinwen-
taryzowanego majątku spadkowego.

III. Wielość dziedziców

Często spadkobiercą stawała się nie jedna, ale kilka osób zwanych współ-
dziedzicami (coheredes). Każdy z dziedziców powołany był do całego spadku,
lecz otrzymywał jedynie określony udział, ponieważ jego uprawnienia były
ograniczane przez uprawnienia innych współdziedziców. Dlatego też w przy-
padku odpadnięcia któregoś z powołanych coheredes (na skutek śmierci lub
nieprzyjęcia spadku), jeżeli w jego miejsce nie wchodził substytut lub nie do-
chodziło do transmisji powołania, uprawnienia pozostałych współdziedziców

Nb. 257

190 Rozdział VIII. Spadki

automatycznie powiększały się, ponieważ odpadało ograniczenie umniejsza-
jące ich prawa. Nieobjętego udziału nie oferowano innym, ale przyrastał or
z mocy prawa tym współdziedzicom, którzy spadek przyjęli, w częściach pro|
porcjonalnych do ich udziałów - tzw. prawo przyrostu (iiis accresceniE)
Przyrost ten nie mógł być przez współdziedziców odrzucony (ani wykluczeń]
z góry). Prawo przyrostu mogło nastąpić zarówno w dziedziczeniu beztestaj
mentowym, jak i testamentowym.

W przypadku dziedziczenia beztestamentowego współdziedzice byli po
woływani do spadku in capita lub in stirpes (por. Nb. 248). W testamenci
testator mógł wyznaczyć dziedzicom nierówne udziały, ale tylko w częściad
ułamkowych (pro indiviso - idealnych). Każdy ze współdziedziców stawa
się współwłaścicielem wszystkich rzeczy spadkowych. Każdy też mógł swo
bodnie dysponować swoim udziałem.

W dawnym prawie sui heredes często kontynuowali jedność majątku odzie
dziczonego, tworząc consortium ercto non cito. Consortium takie mogło by
zniesione w każdej chwili, na żądanie jednego z coheredes, w drodze pc
wództwa działowego - actio familiae erciscundae (por. Nb. 385).

IV. Ochrona spadkobiercy

258 Dla ochrony praw dziedzica służyła specjalna skarga - hereditatis petitu
Nie służyła ona do uzyskania pojedynczych rzeczy spadkowych, ale do W]
dania spadku jako całości. Było to powództwo o charakterze in rem, czy
skuteczne erga omnes. Hereditatis petitio wnosił dziedzic przeciw każdemi
kto kwestionował jego prawo do spadku i nie chciał wydać mu majątku spa(
kowego. W okresie procesu legisakcyjnego z hereditatis petitio występować
za pomocą legis actio sacramento in rem (por. Nb. 369) przeciwko temu, k)
rościł sobie prawo do spadku (possessor pro herede). W okresie procesu fo;

mułkowego (por. Nb. 376) można było wytoczyć hereditatis pefilio równii
przeciw temu, kto nie rościł sobie takiego prawa, a kwestionował uprawnił
nie powoda (possessor pro possessore).

Formuła hereditatis petitio brzmiała: "Sędzią niech będzie Tytus. Jeśli oki
że się, że spadek po Publiusie Meviusie jest Aulusa Ageriusa na podstaw
prawa Kwirytów, i jeśli na twoje polecenia nie zostanie zwrócony Aulusoł
Ageriusowi przez Numeriusa Negidiusa, ile ta rzecz [spadek] będzie wart
taką sumę pieniędzy zasądź od Numeriusa Negidiusa na rzecz Aulusa Agerius
Jeśli się nie okaże, uwolnij". (Titius iudex esto. Siparet hereditatem Publi Me
ex iure Quiritium AA' esse, si arbitratu tuo res A"A0 a N"N" non restituetu

Nb. 258

ż 32. Przysporzenia kosztem spadku 191

quanti ea res est, tantam pecuniam N"N" AA'1 condemna. Si non paret abso-

lve - por. Lenel, EP, s. 177).

W drodze rozszerzenia przepisów sc. lwentianum z 129 roku n.e. (które
odnosiło się do vindicatio caducorum) zakres odpowiedzialności pozwanego
z tytułu hereditatis petitio był uzależniony (podobnie jak przy rei vindicatio)
od tego, czy pozwany był posiadaczem w dobrej wierze, czy w złej wierze
(por. Nb. 200).

Hereditatis petitio mógł wnosić tylko heres, czyli dziedzic prawa cywil-
nego, natomiast bonorum possessor, czyli dziedzic prawa pretorskiego, nie
mógł się nią posłużyć. Dla ochrony praw dziedzica pretorskiego pretor udzielił
specjalnego interdyktu - interdictum ąuorum bonorum (por. Nb. 209), z któ-
rym występował bonorum possessor przeciw każdej osobie, która nie chciała
mu wydać spadku. Dyskusyjne jest, czy przyznanie dziedzicowi pretorskiemu
hereditatis petitio possessoria (utiiis) z zastosowaniem fikcji s i heres esset
nastąpiło już w okresie prawa klasycznego, czy dopiero za Justyniana.

ż 32. Przysporzenia kosztem spadku

Literatura: M. Kurylo-wicz, Zapis uniwersalny i podstawienie powiernicze. (Uwagi
historycznoprawne), Rejent 1991, Nr 6, s. 33-42; F. Longchamps de Berier, Origo fidei-
commissorurn, Acta UWr. Nr 1853 Prawo 249/1996, s. 17-37; tenże, Z badań nad rzym-
skim prawem spadkowym: konstrukcja dogmatyczna fideikomisu uniwersalnego, Studia
luridica 34/1997, s. 107-147; tenże, Fideicomissum hereditatis w źródłach rzymskiego pra-
wa klasycznego, PK 41/1998, Nr 1-2, s. 223-238; tenże, Fideikomis uniwersalny a swobo-
da dysponowania majątkiem na wypadek śmierci: zmiany zakresu podmiotowego w rzym-
skim prawie spadkowym, Studia luridica 36/1998, s. 137-158; tenże. Podstawienie powier-
nicze, Kwartalnik Prawa Prywatnego 8/1999, z. 2, s. 323-340; tenże, Rzymski fideikomis
uniwersalny a zasada prawa spadkowego nemo pro parte testatus pro parte intestatus de-
cedere potest, [w:] Prawo wczoraj i dziś. Warszawa 2000, s. 155-172; tenże. Warunki,
terminy i fideikomis uniwersalny w rzymskim prawie prywatnym. Studia luridica 38/2000,
s. 127-153; tenże. Szacunek dla woli zmarłego na przykładzie rzymskich fideikomisów,
[w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 209-218.

I. Zapisy testamentowe (legata)

Po przedstawieniu zagadnień związanych z dziedziczeniem testamentowym 259
Gaius (a za nim Instytucje justyniańskie) zajął się kwestią nie związaną bez-
pośrednio z sukcesją uniwersalną, jaką stanowi spadkobranie, ale łączącą się
z testamentem (co zaznacza sam jurysta - G. 2, 191). W testamencie bowiem
nie tylko ustanawiano dziedzica (ewentualnie dokonywano wydziedziczenia),

ale można było dokonać w nim cząstkowych przysporzeri kosztem spadku,
czyli zapisów - legatów i fideikomisów (sukcesja syngulama).

Legaty były instytucją ius civile, można je było ustanowić tylko w testa-
mencie w ściśle określonych słowach. Gaius wymienia cztery rodzaje legatów:

- legatum per vind'icat'ionem (legat windykacyjny),

- legatum per damnationem (legat damnacyjny),

- legatum sinendi modo,

- legatum per praeceptionem.

1. Ustanowienie legatu windykacyjnego (per vindicationem) następowało l
przykładowo w słowach: "Spadkobiercą niech będzie Lucius. Tytusowi daję/ j
/zapisuję niewolnika Stichusa" {Lucius heres esto. Titio kominem Stichum do j
lego - por. G. 2, 193). Powodowało to, iż legatariusz (czyli osoba, na rzecz j
której dokonano cząstkowego przysporzenia) stawał się - z chwilą przyjęcia j
spadku przez spadkobiercę - z mocy prawa właścicielem kwirytarnym zapi- :

sanego przedmiotu. Mógł więc domagać się wydania tego przedmiotu od dzie-
dzica (jak i innej osoby) za pomocą rei vindicatio (stąd nazwa tego legatu).

Przedmiotem legatu windykacyjnego mogły być tylko rzeczy będące włas-
nością kwirytamą testatora. Rzeczy oznaczone indywidualnie musiały być włas-
nością spadkodawcy zarówno w chwili sporządzania testamentu, jak i jego
śmierci; rzeczy oznaczone gatunkowo musiały być własnością testatora w chwili
jego śmierci. J

2. Legat damnacyjny (per damnationem) ustanawiano w następujących
słowach: "Spadkobiercą niech będzie Lucius. Mój spadkobierca niech będzie
zobowiązany dać/wydać Tytusowi niewolnika Stichusa" (Lucius heres esto.
Heres meus Stichum servum meum dare damnas esto - por. G. 2, 201). Zapis
uczyniony w ten sposób nie wywierał skutków rzeczowych (przeniesienia włas-
ności), a jedynie rodził wierzytelność legatariusza wobec dziedzica. Legata-
riusz miał w stosunku do spadkobiercy skargę o charakterze , Jakby z kontrak-
tu" (por. Nb. 302), zwaną actio ex testamento, o wypełnienie treści zapisu. Za
pomocą tego legatu można było zapisać nie tylko swoją rzecz, ale nawet cu-
dzą, gdyż wówczas dziedzic musiał nabyć zapisaną rzecz, by ją świadczyć
lub świadczyć wartość tej rzeczy. Można było też zapisać rzecz mającą po-
wstać w przyszłości.

3. Legat sinendi modo ustanawiano np. w słowach: "Spadkobiercą niech
będzie Mevius. Niech mój spadkobierca będzie zobowiązany do zezwolenia
(sinere - dopuścić, zezwolić, znosić - stąd nazwa legatu), by Tytus zabrał i miał
niewolnika Stichusa" (Mevius heres esto. Heres meus damnas esto sinere
L. Titium kominem Stichum sumere sibique habere - por. G. 2, 209). Legata-
riusz, podobnie jak przy legacie damnacyjnym, miał w stosunku do dziedzica

Nb. 259

ż 32. Przysporzenia kosztem spadku 193

skargę Jakby z kontraktu" (por. Nb. 302), zwaną actio ex testamentu. Za
pomocą legatu sinendi modo można było zapisać rzecz należącą do spadko-
dawcy lub do spadkobiercy, ale nie można było zapisać rzeczy cudzej. Był to
więc zapis pośredni między legatem windykacyjnym a damnacyjnym. Począt-
kowo uważano, iż przy tym legacie spadkobierca zobowiązany jest tylko do
znoszenia czegoś lub zaniechania. Później zaczęto przyjmować, iż podobnie
jak przy legacie damnacyjnym powinien wydać legatariuszowi zapisaną rzecz
(na skutek czego doszło do zbliżenia tego legatu z legatem damnacyjnym).

4. Legat per praeceptionem możliwy był według Sabinianów tylko na
rzecz jednego ze współdziedziców, który zabierał uprzednio (od praecipere

-naprzód otrzymać), to jest przed dokonaniem podziału spadku, zapisaną mu
rzecz, np. "Spadkobiercami niech będą Mevius i Lucius Tytus. Lucius Tytus
niech uprzednio weźmie niewolnika Stichusa" (Mevius et Lucius Titius heredes
sunto. Lucius Titius kominem Stichum praecipito - por. G. 2, 216). Zapisanej
rzeczy dochodził legatariusz-dziedzic za pomocą actio familiae erciscundae
(por. Nb. 257). Pod wpływem szkoły prokuliańskiej rozpowszechnił się pogląd,
iż legatariuszem może być też osoba postronna (nie tylko współdziedzice),
w związku z czym legat ten upodobnił się do legatu windykacyjnego i mógł być
dochodzony bądź za pomocą actio familiae erciscundae, bądź rei vindicafio.

Umieszczanie w testamencie licznych zapisów było w Rzymie bardzo roz-
powszechnione. Powodowało to, iż często masa spadkowa była rozdyspono-
wywana w legatach i dziedzicowi nie pozostawało nic prócz pustej nazwy
"spadkobiercy". Dlatego też ustanowieni w testamencie spadkobiercy, nie wi-
dząc żadnych korzyści dla siebie, uchylali się od przyjęcia spadku, co w kon-
sekwencji powodowało, iż umieszczone w testamencie zapisy były niesku-
teczne, ponieważ dochodziło do spadkobrania beztestamentowego. Aby temu
zapobiec, jeszcze w okresie republiki uchwalono kilka ustaw mających na
celu ograniczenie zapisów. Definitywne rozwiązanie przyniosła dopiero lex
Falcidia z 40 roku p.n.e., w której postanowiono, iż testator może rozdyspo-
nować spadek w formie zapisów do wysokości nie przekraczającej 3/4 war-
tości "czystego" majątku, gdyż 1/4 masy spadku powinna przypaść spadko-
biercy (tzw. kwarta falcydyjska - quarta Falcidia). Gdy zapisy przekracza-
ły 3/4 majątku spadkowego, należało odpowiednio je obniżyć. Wolną od ob-
ciążeń 1/4 spadku obliczano w późniejszym czasie w ten sposób, iż od wartości
całego spadku najpierw odejmowano długi, potem wydatki na pogrzeb i war-
tość wyzwolonych niewolników, a następnie pozostałą kwotę rozdzielano tak,
by czwarta część pozostała dla spadkobierców (I. 2, 22, 3), zaś 3/4 majątku

- między zapisobiorców, oczywiście proporcjonalnie do wartości tego, co każ-
demu z nich zostało zapisane.

Nb. 259

194 Rozdział VIII. Spadki

II. Fideikomisy (fideicommissa) i

260 Ponieważ legaty należało ustanawiać w ściśle określonej formie, już w re
publice rozpowszechnił się zwyczaj, iż spadkodawca zwracał się z niefoi
mamą prośbą do swego spadkobiercy o wydanie przysporzenia majątkoweg
wskazanej osobie. Prośba taka, zwana fideikomisem (od słów/idei tuae cov\
mifto), czyli zapisem powierniczym, początkowo stwarzała jedynie obowiąze
moralny. Dopiero August polecił konsulom realizowanie fideikomisów w drc
dze postępowania nadzwyczajnego (cognitio extra ordinem - por. Nb. 401
Instytucja fideikomisu rozpowszechniła się szybko do tego stopnia, iż za ca
sów cesarza Klaudiusza trzeba było utworzyć specjalny urząd (praetorfide
commissarius) do rozpatrywania sporów o fideikomisy. Zapisem powierniczy!
obciążyć można było każdą osobę, która otrzymała coś ze spadku (a więc ni
tylko spadkobiercę, czy to testamentowego, czy nawet beztestamentowegi
ale też legatariusza czy fideikomisariusza). ,

261 Za pomocą zapisu powierniczego rozporządzano nie tylko poszczególne
mi rzeczami czy zobowiązywano dziedzica do wyzwoleń (manumissio fide
commissaria - por. Nb. 95), ale można było w nim prosić o przekazanie całej
majątku spadkowego lub jego części ułamkowej wskazanej osobie. Nazyw,
no to fideikomisem uniwersalnym (fideicommissum hereditatis, heredih
fideicommissarid), zaś osobę, na której rzecz miał dziedzic (heres fiduciariu
przekazać uniwersalny zapis powierniczy, określano mianem fideikomisań]
sza uniwersalnego. Ustanawiając fideikomis spadkodawca zwracał się do dzi
dzica np. takimi słowami: "Lucius Tytus niech będzie spadkobiercą. Pros;

cię Luciusie Tytusie i żądam od Ciebie, abyś, skoro tylko zdołasz objąć sp
dek po mnie, oddał go i wydał Sejusowi" (Titius heres esto. Rogo te L. T
petoque a te, ut cum primum possis hereditatem meam adire, C. Seio redd
restituas - por. G. 2, 250) albo "Twej uczciwości powierzam, żono, ab
wydała mojej córce cokolwiek tobie z tego tytułu [spadkobrania] z dóbr m
ich przypadnie" (Fidei tuae committo, uxor, ut restituas filiae meae quidqu
ad te quoquo nomine de bonis meis pervenerit - por. D. 31, 77 ,12). Za{
powierniczy był więc czynnością opartą na fides, ale nie stanowił czynnos
fiducjamej (por. Nb. 37).

Początkowo dziedzic, wydając fideikomisariuszowi spadek, przekazywał (
pomocą mancipatio nummo unó) jedynie rzeczy materialne wchodzące w skl
majątku, pozostając nadal podmiotem wierzytelności i długów spadkowyc
Dlatego zobowiązywał się stypulacyjnie do przekazania fideikomisariusz
wi uniwersalnemu wszystkiego, co tytułem tych wierzytelności zostanie r
w przyszłości świadczone. Ze swej strony fideikomisariusz zobowiązywał i

Nb. 260-261

ż 32. Przysporzenia kosztem spadku

195

stypulacyjnie, że będzie bronić (jako zastępca procesowy) dziedzica przeciw
skargom wierzycieli spadkowych i pokryje wszelkie straty powstałe z tych
wierzytelności. W charakterze zastępcy procesowego mógł też fideikomisa-
riusz dochodzić wierzytelności od dłużników spadkowych. Sytuacja taka była
jednak, w razie niewypłacalności fideikomisariusza, ryzykowna dla dziedzica.

W roku 55 n.e. uchwalono senatus consultum Trebellianum, na mocy któ-
rego w razie przekazania (restituere) spadku fideikomisariuszowi podmiotem
wszystkich powództw przysługujących dotąd, według ius civile, dziedzicowi
i przeciw niemu, stawał się fideikomisariusz uniwersalny. Pretor udzielał mu
i przeciw niemu actiones utiies (por. Nb. 394). Fideikomisariusz otrzymał też
fideicommissaria hereditatis petitio o wydanie całego spadku. W następstwie
tej uchwały senatu fideikomisariusz otrzymywał więc stanowisko dziedzica
(heredis loco), czyli stawał się pretorskim sukcesorem uniwersalnym spadko-
dawcy, a objęcie i wydanie spadku nie niosło już za sobą dla dziedzica żad-
nego ryzyka. Jednak ciągle brakowało zachęty do przyjmowania spadków ob-
ciążonych fideikomisem uniwersalnym. Sytuację tę miało zmienić senatus con-
sultum Pegasianum uchwalone za czasów Wespazjana (73 rok n.e.). Posta-
nawiało ono, między innymi, iż pretor na wniosek fideikomisariusza może
zmusić spadkobiercę do przyjęcia i wydania spadku. W przypadku zaś dobro-
wolnego przyjęcia spadku pozwalało ono dziedzicowi zatrzymać - tak jak przy
zwykłych zapisach- 1/4 majątku (kwarta falcydyjska). Takie rozwiązanie po-
wodowało jednak, iż fideikomisariusz znów stawał się sukcesorem syngular-
nym 3/4 spadku. Justynian znacznie uprościł uregulowania dotyczące fideiko-
misu uniwersalnego. Przywrócił on najpierw unormowania sc. Trebellianum
w pełnym zakresie, zaś z sc. Pegasianum utrzymał dwa postanowienia - pra-
wo dziedzica do quarta Falcidia oraz przymus objęcia i wydania spadku, gdy
dziedzic spadek chciał odrzucić, a fideikomisariusz domagał się swego uni-
wersalnego zapisu powierniczego. Przyjęcie spadku przez heres fiduciarius
nie powodowało jednak dla niego żadnych dalszych konsekwencji prawnych,
bowiem fideikomisariusz otrzymywał znów stanowisko dziedzica (heredis
loco), na skutek czego odpowiadał on za długi spadkowe i mógł dochodzić
wierzytelności spadkowych.

Justynian dokonał też zrównania wszystkich legatów z fideikomisami.

Nb. 261

Rozdział IX. Zobowiązania j
ż 33. Wprowadzenie

Literatura: W. Wolodkiewicz, Rzymskie korzenie, s. 65-69; tenże, Obligationes, s. 83-8<

I. Miejsce zobowiązań w systematyce Instytucji Gaiusa

262 Zobowiązania w Instytucjach Gaiusa, zgodnie z przyjętą przez niego syste
matyką, zostały wyłożone w tej części podręcznika, która traktowała o prawi
dotyczącym rzeczy (res). Przedstawienie zobowiązań w tej części było moź
liwe dzięki dokonaniu przez Gaiusa - wśród innych podziałów (divisiones
rzeczy - podziału na rzeczy materialne i niematerialne (res corporales - re
incorporales - por. Nb. 156).

Gaius traktował zobowiązania jako uprawnienia majątkowe innego rodzaj
niż prawa władcze nad rzeczami materialnymi. W Instytucjach były one koi
sekwentnie traktowane jako prawa o charakterze względnym, chronione w pn
cesie za pomocą actiones in personom (por. Nb. 22), to jest skarg/powództy
które mogły być stosowane jedynie przez wierzyciela wobec dłużnika nie w
pełniającego ciążącego na nim obowiązku. W terminologii używanej w źró(
łach rzymskich ujęcie zobowiązania jako stosunku prawnego chronionego o<
powiadającą mu actio in personom prowadziło do utożsamiania zobowiązań
(obligatio) ze skargą/powództwem (actio), która służyła do jego ochrony. Ni
zwą tytułu 7 księgi 44 Digestówjustyniańskich ("O zobowiązaniach i ska
gach" - ,f)e obligationibus et actionibus ") jest tego wymownym przykłader

II. Pojęcie zobowiązania

l. Uwagi wstępne

263 Współczesna doktryna prawa cywilnego określa zobowiązanie jako "stosi
nek prawny, w którym jedna osoba jest wobec drugiej obowiązana do świa

Nb. 262-263

ż 33. Wprowadzenie 197

czenia. Stronę uprawnioną, nazywamy wierzycielem, zaś stronę zobowiązaną
- dłużnikiem. Zobowiązanie ze stanowiska wierzyciela nazywa się wierzytel-
nością, zaś ze stanowiska dłużnika - długiem" (R. Longchamps de Berier, Zo-
bowiązania, Lwów 1939, s. 13). Podobnie określa też zobowiązanie polski ko-
deks cywilny z roku 1964: "Zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może
żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. Świad-
czenie może polegać na działaniu albo na zaniechaniu" (art. 353 ż l i ż 2 KC).

2. Określenia zobowiązań w źródłach prawa rzymskiego

W źródłach prawa rzymskiego brak jest pełnej definicji obligatio. Próby 264
określenia istoty zobowiązania można jednak odnaleźć w wielu rzymskich
przekazach źródłowych. Najdawniejszy z nich pochodzi z Instytucji Gaiusa
(G. 4, 2). Omawiając actio in personom Gaius pisze: ,^4ctio in personom wy-
stępuje wtedy, gdy prowadzimy proces przeciwko komuś, kto jest wobec nas
zobowiązany z kontraktu lub deliktu, to znaczy kiedy występujemy z twier-
dzeniem, że powinien nam coś dać, uczynić albo świadczyć" {In personom
actio est, qua agimus cum aliquo, qui nobis vel ex contractu vel ex delicto
obligatus est, id est cum intendimus dare facere praestare oportere).

W innym miejscu Instytucji (G. 3, 88) Gaius podaje podział zobowiązań
z punktu widzenia ich powstawania, pisząc, że "każde zobowiązanie rodzi się
z kontraktu lub z deliktu" (pmnis enim obligatio vel ex contractu nascitur vel
ex delicto).

Inne określenie, które zostało przekazane w Digestach justyniańskich
(D. 44, 7, 3 pr.), pochodzi od Paulusa: "Istota zobowiązania nie polega na
tym, ażeby jakąś rzecz lub służebność uczynić naszą, ale na tym, ażeby zmu-
sić kogoś innego do dania nam czegoś lub do czynienia lub do świadczenia"
(Obligationum substanfia non in eo consistit, ut aliquod corpus nostrum aut
serwitutem nostram faciat sed ut alium nobis obstringat ad dandum aliquid
vel faciendum vel praestandum).

Najpełniejsze określenie istoty zobowiązania zostało przekazane w Insty-
tucjach justyniańskich (I. 3, 13 pr.): "Zobowiązanie jest węzłem prawnym,
który zmusza nas do świadczenia komuś pewnej rzeczy według praw naszego
państwa" (Obligatio est iuris yinculum, quo necessitate adstringimur alicuius
solvendae rei secundum nostrae civitatis iura).

3. Elementy rzymskiej obligatio

Analiza przedstawionych powyżej określeń pozwala wyróżnić następujące 265
cechy charakterystyczne rzymskiej obligatio'.

Nb. 264-265

198 Rozdział IX. Zobowiązania

1. Względny charakter stosunku zobowiązaniowego, który jako "węzeł pi
ny" (yinculum iuris) łączył ze sobą tylko ściśle oznaczone osoby: wiei
cielą (creditor) i dłużnika (debitor). Juryści rzymscy wyczuwali bezbłi
nie różnice między obligationes, traktowanymi jako prawa o charakte
względnym (dochodzonymi za pomocą actiones in personom), a praws
o charakterze bezwzględnym (skutecznymi erga omnes i dochodzonymi
za pomocą actiones in rem - por. Nb. 20-22).

2. Obowiązek dłużnika spełnienia określonego świadczenia na rzecz w
rzyciela, stanowiący istotę obligatio. Świadczenie to mogło polegać
zapewnieniu wierzycielowi wyłączności władania rzeczą (dare), podejn
waniu określonych działań (facere) względnie zapłaceniu odszkodował
(praestare - por. Nb. 271).

3. Zaskarżalność rzymskiej obligatio, będąca jej podstawową cechą, opie
ła się na wyraźnie oznaczonych podstawach, które stanowiły źródła ol
gatio. Źródła tej zaskarżalności, którymi według Instytucji Gaiusa b
tylko kontrakty i delikty, stopniowo ulegały rozszerzeniu i generaliza
Początkowo zaskarżalność zobowiązań opierała się jedynie na podstawad
przewidzianych w ius civile. Z biegiem jednak czasu również i inne zda-^^
rżenia mogły uzyskać ochronę prawną za pomocą actio in personom, udzie-^B
lanej w oparciu o ius honorarium. Wiele zobowiązań, których ochron^^^
zapewniało początkowo tylko ius honorarium, uzyskało następnie ochro-
nę prawną na podstawie ius civile (por. Nb. 13-15). W okresie późnego
pryncypatu rozróżnienie źródeł ochrony prawnej na podstawie ius ćwik
lub ius honorarium miało już tylko znaczenie historyczne i utrzymywane
było siłą tradycji. W okresie tym pojawiły się natomiast różne nowe ro-
dzaje zobowiązań chronionych według prawa cesarskiego (por. Nb. 16).i

M. Teorie odnoszące się do genezy rzymskiej obligatio

266 Wymienione powyżej elementy rzymskiej obligatio mają swe odniesienie
do pojęcia zobowiązania w rozwiniętym prawie rzymskim. Początki rzym-j
skiej obligatio mogą być jedynie przedmiotem mniej lub bardziej prawdopo-|
dobnych hipotez: j

l. Poglądy współczesnych badaczy prawa rzymskiego są podzielone co dój
kwestii, czy najstarszą formą rzymskiej obligatio były kontrakty, czy delikty.j

Zdaniem niektórych romanistów początków rzymskiej obligatio należy|
szukać w odpowiedzialności za popełnienie czynu niedozwolonego (deliktu).
Akt przemocy dokonany przez członka jednego z rodów na osobie należącej

Nb. 266

ż 33. Wprowadzenie

199

do innego rodu prowadził do stosowania zemsty rodowej. Stosowanie tej
zemsty miało być przez władzę państwową stopniowo ograniczane do ka-
ry talionu. Następnie zaś pojawiła się możliwość zawierania dobrowolnej
ugody, wyłączającej stosowanie zemsty prywatnej w zamian za zapłatę
ustalonej kary prywatnej. Kara ta wyparła następnie karę talionu. Z tej
formy odpowiedzialności, stanowiącej zaczątek obligatio z deliktu, miały-
by się dopiero rozwinąć późniejsze kontrakty.

Zdaniem innych, pierwotną formą zobowiązań miały być archaiczne
akty prawne dokonywane za pomocą spiżu i wagi (per aes et librom - por.
Nb. 176) oraz ściśle wypowiadanych słów (sponsio - por. Nb. 290). Mogły
one służyć do zaspokajania potrzeb obrotu między poszczególnymi rodami
rzymskimi w warunkach gospodarki pierwotnej. Dopiero z tych najdaw-
niejszych aktów prawnych miałyby wywodzić się porozumienia wyłączają-
ce stosowanie zemsty prywatnej i późniejsza odpowiedzialność deliktowa.

W odniesieniu do wartości argumentów przemawiających za jedną lub
drugą hipotezą można powołać opinię wybitnego romanisty włoskiego
E. Yolterry (Istituzioni di diritto privato romano, Roma 1961, s. 446):

"Spór pomiędzy zwolennikami jednej i drugiej tezy jest - z uwagi na brak
źródeł historycznych - nie do rozstrzygnięcia."
Próbowano również wyjaśnić rozdzielenie odpowiedzialności i długu w naj-
starszej rzymskiej obligatio. Próbą wyjaśnienia tej kwestii jest powstała
w Ił połowie XIX wieku teoria, którą stworzył niemiecki pandektysta
A. Brinz. Oddzielił on w pojęciu obligatio elementy "długu" (Schuld) i "od-
powiedzialności" (Haftung). Teoria ta znalazła (i znajduje wciąż) uzna-
nie w nauce prawa rzymskiego.

Zwolennicy tej teorii wywodzą, że początkowo zaciągnięcie zobowią-
zania stwarzało jedynie obowiązek dłużnika, zwany "długiem". Nie stwa-
rzało jednak jego własnej "odpowiedzialności". Do powstania "odpowie-
dzialności" było niezbędne dokonanie odrębnej czynności, polegającej na
ustanowieniu ręczyciela, czyli osoby trzeciej, która miała odpowiadać za
niewykonanie obowiązku przez dłużnika. Dłużnik byłby zatem dłużny, ale
nie odpowiedzialny, natomiast odpowiedzialność miałby ponosić jedynie
ręczyciel. Dopiero z czasem miano dopuścić, aby dłużnik stał się sam swo-
im ręczycielem i zaczął być zarówno dłużny, jak i odpowiedzialny.

Rozróżnienie w najdawniejszym prawie rzymskim, elementu "długu"
i "odpowiedzialności" jest hipotezą opartą na zastosowaniu do badań nad
prawem rzymskim pojęć wywiedzionych z dawnych praw germańskich,
z przyjęciem założenia, że podobna droga rozwojowa musiała przebiegać
również w prawie rzymskim. Powstanie tej teorii wiązało się z dążeniem

Nb. 266

200 Rozdział IX. Zobowiązania

do wyjaśnienia istoty tzw. zobowiązań naturalnych (por. Nb. 270), kategorii
ważnej nie tyle dla archaicznego, ile dla rozwiniętego prawa rzymskiego
i dla współczesnej cywilistyki. Współcześni badacze prawa rzymskiego
odnoszą się do teorii "Schuld" i "Haftung" coraz, bardziej sceptycznie.

Rzymska obligatio była związana ściśle, już w prawie archaicznym,
z istnieniem odpowiedniej skargi, służącej do dochodzenia uprawnień wie-
rzyciela w stosunku do dłużnika. Przekazy Gaiusa dotyczące najdawniej-
szego procesu legisakcyjnego (por. Nb. 367-375) stoją w jawnej sprzecz-
ności z teorią o oddzieleniu w archaicznym prawie rzymskim długu i od-
powiedzialności. Przeciwko tej teorii przemawia również skuteczność naj-
dawniejszych aktów prawnych tworzących zobowiązania nexum i sponsio
(por. Nb. 286, 290). Stwarzały one zależność dłużnika od wierzyciela (być
może wynikającą z dokonywania gestów i wypowiadania stów mających
sens magiczny).

3. W nauce prawa rzymskiego budzi spory zagadnienie, czy w okresie prawa
klasycznego pojęcie obligatio i jej źródeł było związane wyłącznie z im
civile, czy też występowało ono również w prawie pretorskim. Zwolen-
nicy drugiego z wymienionych poglądów powołują się na Gaiusa, któq
w Instytucjach używał pojęcia obligatio również w odniesieniu do zda
rżeń chronionych na podstawie ius honorarium. Zwolennicy pierwszej
natomiast twierdzą, że Gaius rozszerzył pojęcie obligatio wbrew przyję
tym w jego czasach poglądom, antycypując tym samym późniejszy, pokla
syczny rozwój rzymskich zobowiązań.

Zacieranie różnic między ius civile i ius honorarium było zjawiskien
zapoczątkowanym już w okresie republikańskim. Ostatecznie zatarcie ta
kie dokonało się po ułożeniu edyktu pretorskiego (por. Nb. 64). Kryteriul
istnienia obligatio stanowiło dla prawa klasycznego udzielenie actio i.
personom i to niezależnie od tego, czy była ona udzielana na podstawi
ius civile, czy ius honorarium (por. Nb. 13, 15).

ż 34. Podziały zobowiązań

Literatura: W. Wolodkie-micz, Obligationes, s. 7-10.

I. Znaczenie klasyfikacji zobowiązań

267 Klasyfikacje zobowiązań, spotykane w źródłach prawa rzymskiego, miał
duże znaczenie przy stosowaniu ochrony procesowej na podstawie obligatii

Nb. 267

ż 34. Podziały zobowiązań

201

Wśród tych podziałów szczególne znaczenie miał podział zobowiązań
z punktu widzenia źródeł ich powstawania. Podział ten, przyjęty jako schemat
wykładu w Instytucjach Gaiusa, zostanie omówiony niżej (por. Nb. 280).

II. Podziały zobowiązań z uwagi na ich charakter

l. Podział zobowiązań na jednostronne i dwustronne

Kryterium podziału zobowiązań na jednostronne i dwustronne stanowi ilość 268
węzłów obligacyjnych w ramach tej samej obligatio.

1. Zobowiązanie jednostronne (obligatio unilateralis) ma miejsce wtedy,
gdy tylko jedna strona stosunku zobowiązaniowego jest wierzycielem
i może występować ze stosowną actio in personom; natomiast druga stro-
na jest wyłącznie dłużnikiem, przeciwko któremu może być skierowana
actio in personom.

Zobowiązania jednostronne wynikały z kontraktów werbalnych (por. Nb. 290),
literalnych (por. Nb. 291) oraz pożyczki - spośród realnych (por. Nb. 286).
Ze zobowiązań pozakontraktowych charakter jednostronny nosiły zobowiąza-
nia powstałe z deliktów (por. Nb. 309), Jakby deliktów" (por. Nb. 326) oraz
niektórych jakby kontraktów" (por. Nb. 305-306).

2. Zobowiązanie dwustronne ma miejsce wtedy, gdy obydwie strony sto-
sunku obligacyjnego są (lub mogą być) zarówno wierzycielem, jak i dłuż-
nikiem. Zobowiązania dwustronne mogły występować jako tzw. zobowią-
zania dwustronne równoczesne lub jako tzw. zobowiązania dwustronne
nierównoczesne.

Zobowiązania dwustronne równoczesne (obligafiones bilaterales aequa-
les), zwane też synallagmatycznymi lub wzajemnymi, polegały na powsta-
niu, przez sam fakt zawarcia zobowiązania, obowiązku spełnienia przez stro-
ny wzajemnych świadczeń. Każda ze stron w chwili powstania zobowiązania
stawała się zarazem wierzycielem i dłużnikiem. Mogła realizować swe upraw-
nienie za pomocą actio in personom. Źródła rzymskie w odniesieniu do tych
zobowiązań używają zwrotu, że strony są "zobowiązane świadczyć sobie wza-
jemnie" (ultro citroque). Zobowiązania dwustronne równoczesne powstawały
z kontraktów konsensualnych (por. Nb. 293-296) z wyjątkiem mandatu (por.
Nb. 297).

Zobowiązania dwustronne nierównoczesne (pbllgatlones bilaterales inae-
quales) miały miejsce wtedy, gdy w chwili powstania zobowiązania jedna ze
stron była tylko uprawniona, a druga tylko zobowiązana. Wierzycielowi do rea-
lizacji jego uprawnienia przysługiwała tzw. skarga bezpośrednia (actio directd).

Nb. 268

202 Rozdział IX. Zobowiązania

W trakcie wykonywania zobowiązania dłużnik mógł jednak też nabyć okre-1
słone uprawnienie w stosunku do wierzyciela i dochodzić go za pomocą tzw,
skargi przeciwnej (actio contraria). Tego rodzaju zobowiązania tworzyły kon-
trakty i Jakby kontrakty", których przedmiotem było nieodpłatne świadcze-
nie rzeczy lub usług. Podczas ich wykonywania dłużnik mógł ponosić okre-
ślone koszty lub szkody, które wierzyciel powinien był pokryć. Przykładami
takich zobowiązań są kontrakty realne (por. Nb. 287-289) - z wyjątkiem po-
życzki, mandat z kontraktów konsensualnych (por. Nb. 297) oraz niektóre .jak-
by kontrakty" - negotiorum gestio i tutela (por. Nb. 303-304).

2. Podział zobowiązań na zobowiązania ścisłego prawa (stricti iuris) i dobra
wiary (bonae fidei)

269 Podstawą tego podziału był zakres swobody sędziego przy orzekaniu
w sprawie wytoczonej na podstawie określonego rodzaju zobowiązania (por,
Nb. 395). Formułka procesowa mogła zawierać klauzulę dobrej wiary bądi
nie mieć takiej klauzuli. Z tego względu dzielono zobowiązania na stricti iwis
i bonae fidei.

W zobowiązaniach stricti iuris udzielano formułki procesowej zbudowa-
nej w taki sposób, że sędzia orzekający na jej podstawie musiał trzymać si(
ściśle instrukcji zawartej w formułce (por. Nb. 395). Zobowiązania ścisłegi
prawa wywodziły się z dawnego ius ćmie. Wierzyciel mógł domagać się wy
pełnienia zobowiązania w takim zakresie, w jakim było ono określone w są
mej jego treści. Sędzia - bez specjalnego upoważnienia zawartego w treść
formułki procesowej (excepfio) - nie mógł uwzględnić zarzutów wysuwanyci
przez pozwanego. Do tej grupy zobowiązań należały głównie zobowiązani,
z deliktów oraz zobowiązania z niektórych kontraktów (werbalnych, literał
nych i z pożyczki).

W zobowiązaniach bonae fidei udzielano formułki procesowej upoważ
mającej sędziego do zasądzenia tego, co się należało wierzycielowi od dłuż
nika, z uwzględnieniem zasad dobrej wiary (exfide bona). Zobowiązania bo
nae fidei wywodziły się z młodszej warstwy prawa rzymskiego. Były to ze
bowiązania wprowadzone do edyktu przez pretora, który w swej działalność
opierał się na bonafides i na aequitas (słuszność). Zobowiązania te powimi
być wypełnione przez strony z uwzględnieniem zasad dobrej wiary. Sędzi;

w oparciu o zawartą w formułce klauzulę dobrej wiary, oceniał zakres obc
wiązków stron z uwzględnieniem wszelkich okoliczności mogących mię
wpływ na wykonanie zobowiązania. Pozwany nie musiał (jak miało to mię
sce przy zobowiązaniach stricti iuris) wysuwać przysługujących mu ewer
tualnych zarzutów już przed pretorem. Klauzula dobrej wiary umożliwia)

Nb. 269

ż 35. Świadczenie 203

podniesienie tych zarzutów w trakcie postępowania przed sędzią. Do tej gru-
py zobowiązań należały głównie zobowiązania z kontraktów konsensualnych
i z większości realnych.

3. Zobowiązania cywilne (obligationes civiles) i zobowiązania naturalne
(obligationes naturales)

Podstawą tego podziału jest rozróżnienie zobowiązań właściwych, które
mogły być dochodzone za pomocą actio in personom (niezależnie od tego,
czy dana skarga opierała się na prawie cywilnym, czy na prawie pretorskim)
i zobowiązań, w których świadczenia nie można było dochodzić na drodze
procesowej. Te niezaskarżalne zobowiązania naturalne {obligationes natu-
rales) rodziły jednak pewne skutki prawne:

1) dłużnik, który dobrowolnie spełnił świadczenie, nie mógł żądać zwrotu
takiego świadczenia jako nienależnego (condictio indebiti - por. Nb. 306);

2) zobowiązania naturalne mogły być przedmiotem umocnienia (intercessio)
przez udzielenie poręczenia (por. Nb. 334) lub ustanowienie zastawu (por.
Nb. 216-219);

3) mogły ulegać również potrąceniu, jeżeli oczywiście potrącenie byłoby
w danej sytuacji dopuszczalne (por. Nb. 345);

4) mogły być też przedmiotem odnowienia (novatio - por. Nb. 341).

ż 35. Świadczenie

L Pojęcie i rodzaje świadczeń

Podstawowym elementem każdej obligatio jest obowiązek spełnienia
określonego świadczenia. Element ten pojawia się we wszystkich rzymskich
określeniach zobowiązania (por. Nb. 264). Pojawia się również w formułach
wypowiadanych w postępowaniu in iure w procesie per legis actiones (por.
Nb. 368-375) oraz w formułkach procesowych w procesie per formulas (por.
Nb. 390). Występujące w tych określeniach słowa dare, facere, praestare,
z dodaniem słowa oportere oznaczającego powinność opartą na ius civile
(por. Nb. 13), wyrażały różne rodzaje zachowań, których wierzyciel mógł do-
magać się od dłużnika, a które dłużnik musiał spełnić, aby uwolnić się (solve-
re) od ciążącego na nim obowiązku. Słowa te występowały wprawdzie jedy-
nie przy zobowiązaniach opartych na ius civile, umożliwiają one jednak ogól-
niejsze wyjaśnienie pojęcia świadczenia w prawie rzymskim.

Nb. 270-271

204 Rozdział IX. Zobowiązania

Dare oznaczało obowiązek dłużnika polegający na wydaniu rzeczy w celu
przeniesienia własności kwirytamej lub bonitarnej (por. Nb. 164), względnie
ustanowienia prawa na rzeczy cudzej (por. Nb. 210}. Przykładami świadczeii
polegających na dare mogą być np.: zwrot otrzymanej pożyczki; przeniesie-
nie własności rzeczy na podstawie stypulacji lub legatu damnacyjnego; wyda-
nie zakupionej rzeczy i zapłata za nią; zapłata świadczenia pieniężnego przy
kontraktach rodzących zobowiązanie wzajemne. |

Facere oznaczało obowiązek dłużnika polegający na wykonaniu jakiejś;

czynności lub na powstrzymaniu się od jakiegoś działania (non facere). Przez
facere rozumiano również obowiązek przeniesienia posiadania, o ile nie miał
on na celu przeniesienia własności kwirytamej ani bonitarnej. Przykładami
świadczeń polegających na. facere mogą być: obowiązek mandatariusza wy-
pełnienia udzielonego mu zlecenia, obowiązek pracownika wykonywania okre-
ślonej pracy, obowiązek wynajmującego wydania rzeczy najemcy.

Słowo praestare było wieloznaczne. Można je tłumaczyć jako "świadczyć",
"być odpowiedzialnym za coś", "ręczyć za wykonanie zobowiązania". Ter-
min ten mógł oznaczać:

1) różne rodzaje zachowań dłużnika, do których zobowiązuje go obligatic
(również dare i facere);

2) obowiązek zachowania dłużnika wychodzący poza podstawową treść zo'
bowiązania. Mogło to być np. zobowiązanie do zapłaty odszkodowania z<
niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania właściwego (np.
odpowiedzialność za niedołożenie odpowiedniej staranności - praesfan
culpam; odpowiedzialność za świadome szkodliwe działanie przy wyko
nywaniu zobowiązania - praestare dolum; odpowiedzialność obiektywni
-praestare custodiam)',

3) odpowiedzialność z tytułu gwarancji (np. obowiązek zapłaty ustanowione
w drodze stypulacji kary umownej za niewykonanie zobowiązania);

4) odpowiedzialność poręczycieli za cudzy dług.

II. Wymagania dotyczące świadczenia

272 Aby mogło powstać zobowiązanie, świadczenie musiało spełniać kilk
wymogów:

l) świadczenie musiało być prawnie i faktycznie możliwe do wykonani;

Niemożliwe było np. spełnienie świadczenia polegającego na przeniesie
niu własności rzeczy, którą obrót był niedopuszczalny (np. rzeczy nale
żącej do świątyni, wyznaczonej powierzchni morza, własności nad osób

Nb. 272

eczy w celu
, względnie
i świadczeń
przeniesio-
nego; wyda-
ężnego przy

aniu jakiejś
'cerę). Przez
ile nie miał
Przykładami
tariusza wy-
/wania okre-

y-

,świadczyć",
zania". Ter-

go obligatio

'wą treść zo-
odowania za
ciwego (np.:

- praestare

przy wyko-
; obiektywną

ustanowionej
ązania);

pełniąc kilka

3 wykonania.
la przeniesie-
rzeczy nale-
ści nad osobą

ż 35. Świadczenie

205

wolną), czy rzeczy, która nie istnieje w naturze (np. podany przez Gaiusa
- G. 3, 97a - przykład zobowiązania polegającego na daniu hipocentaura).
Zasada głosząca, że zobowiązanie nie powstaje, gdy świadczenie jest nie-
możliwe do wykonania, została wyrażona expressis verbis przez Celsusa
w regule: Impossibilium nulla obligatio est (D. 50, 17, 185);

2) świadczenie musiało mieć wartość majątkową, dającą się wyrazić w pie-
niądzach. Zasada ta została sprecyzowana przez Ulpiana w następujących
słowach: "przedmiotem zobowiązania może być jedynie to, co może być
świadczone przez zapłatę pieniędzy" (D. 40, 7, 9, 2: ea enim m obligatio-
ne consistere, quae pecunia lui praestarique possunt)',

3) świadczenie musiało być wyraźnie określone albo nadawać się do okreś-
lenia w przyszłości;

4) świadczenie nie mogło być sprzeczne z dobrymi obyczajami ani też opar-
te na niegodziwej przyczynie. Kontrakt, którego przedmiotem byłoby wy-
pełnienie tego rodzaju świadczenia, nie będzie rodził skutków prawnych.
Pisze o tym wyraźnie Gaius: "Nie powstaje zobowiązanie, jeśli ktoś udzieli
zlecenia co do sprawy, która jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, np.
jeśli ci zlecę, abyś okradł lub znieważył Tytusa" (G. 3, 157: si quis de ea
re mandet, quae contra bonos mores est, non contrahi obligationem; ve-
luti, si tibi mandem, ut Titio furtum aut iniuriam facias). Wyrażają tę za-
sadę również Instytucje justyniańskie podając, iż "nieważne jest przyrze-
czenie oparte na niegodziwej podstawie, np. przyrzeczenie zabicia kogoś
lub dokonanie świętokradztwa" (I. 3, 19, 24: Quod turpi ex causa promis-
sum est, veluti si quis homicidium vel sacrilegium se facturum promittat,
non valet).

III. Świadczenie w rzeczach określonych co do genus
lub co do species

Przedmiotem świadczenia mogły być rzeczy określone co do gatunku (in 273
genere - por. Nb. 159). W takim przypadku dłużnik powinien był świadczyć
rzecz należącą do tego gatunku. Zobowiązanie określone co do gatunku nie
gaśnie w przypadku, gdy rzecz, którą dłużnik miał zamiar świadczyć, została
utracona lub zniszczona. W takim przypadku dłużnik miał obowiązek świad-
czyć inną rzecz tego samego gatunku, ponieważ "nie wydaje się, żeby gatu-
nek mógł zginąć" (genus perire non censetur).

Gdy przedmiotem świadczenia była rzecz indywidualnie oznaczona (in
specie), dłużnik był zobowiązany świadczyć tę określoną rzecz. W przypadku

Nb. 273

206 Rozdział IX. Zobowiązania

jeżeli rzecz taka zostanie utracona lub zniszczona, zobowiązanie gaśnie, zgo
dnie z zasadą, że "rzecz indywidualnie oznaczona ginie na szkodę wierzycie
la" (species perit ei cui debetur), chyba że niemożność świadczenia nastąpili
z przyczyn, za które dłużnik odpowiada. Wówczas obowiązek świadczenia
przemienia się w obowiązek odszkodowania za niewykonanie zobowiązania
(por. Nb. 336).

IV. Wielość świadczeń

274 W typowym schemacie obligatio dłużnik jest zobowiązany wobec wierzy-
ciela do spełnienia tylko jednego określonego świadczenia. Od tej zasady ist-
nieją dwa wyjątki.

1. Zobowiązanie przemienne (obligatio alternativa)

275 Jest to przypadek, gdy z treści zobowiązania wynika możliwość spełnieni;

więcej niż jednego świadczenia. Spełnienie któregokolwiek z nich zwalni:

dłużnika ze zobowiązania. Wybór świadczenia należał w zasadzie do dłuż
nika (chyba że strony ustaliły, że dokonać wyboru może wierzyciel). Istot
obligatio alternativa wyraża sformułowanie duae res sunt in obligatione, m
in solutione ("w treści zobowiązania istnieją dwa świadczenia, ale wykonani
może być tylko jedno"). Niemożność spełnienia jednego ze świadczeń ni
zwalnia dłużnika od obowiązku wykonania drugiego, powoduje natomiast W)
gaśniecie dotychczasowego prawa wyboru (por. Ulpian - D. 13, 4, 2, 3:... B
tingui eius electionem...).

2. Upoważnienie przemienne (facultas alternativa)

276 Jest to przypadek, gdy w treści zobowiązania istnieje tylko jedno świa<
czenie, jednakże dłużnik może zwolnić się ze swego obowiązku również przi
spełnienie innego świadczenia. Istotę upoważnienia przemiennego wyraża sfo
mułowanie: una res est in obligatione, duae in solutione ("w treści zobowi
zania istnieje jedno świadczenie, ale wykonane mogą być dwa"). Przykłade
takiego upoważnienia przemiennego może być odpowiedzialność właścicie
niewolnika za delikt popełniony przez niewolnika: właściciel obowiązany b
wydać niewolnika poszkodowanemu (noxae datio - por. Nb. 92), ale mógł s
zwolnić od odpowiedzialności również przez zapłatę kary prywatnej. Niemo
ność spełnienia świadczenia podstawowego (bez winy dłużnika) zwalnia dłu
nika ze zobowiązania.

Nb. 274-276

ż 35. Świadczenie 207
V. Podzielność świadczenia i solidarność

1. Podzielność świadczenia

Możliwość podziału przedmiotu świadczenia miała istotne znaczenie dla 277
wykonania zobowiązania w przypadku, gdy po stronie wierzyciela lub dłuż-
nika występowała więcej niż jedna osoba. Jeśli przedmiot świadczenia był
podzielny, zobowiązanie mogło być wykonane w częściach przez poszczegól-
nych dłużników lub na rzecz poszczególnych wierzycieli. Nie miało to wpły-
wu na jego istotę lub wartość. Zasadę tę ilustruje paremia: nowina semper
sunt dmsa. Wywodzi się ona od Paulusa (D. 10, 2, 25, 13) oraz z konstytucji
cesarzy Dioklecjana i Gordiana (C. 2, 3, 36; C. 3, 36, 6), którzy odnosili ją do
ustawy XII tablic, jednak tylko co do zobowiązań wynikających ze spadku.
Zasada ta została następnie rozciągnięta na wszystkie kategorie zobowiązań.
Najbardziej typowym przykładem świadczenia podzielnego jest świadczenie
pieniędzy lub innej rzeczy określonej co do gatunku dającej się zważyć, zmie-
rzyć lub wyliczyć. Przy świadczeniu podzielnym każdy ze współdłużników
lub współwierzycieli musiał świadczyć lub mógł domagać się jedynie przy-
sługującej mu części.

Świadczenie niepodzielne musiało być wykonane w całości, gdyż w prze-
ciwnym razie rzecz straciłaby swą wartość lub istotę (np. świadczenie nie-
wolnika czy konia). Przy świadczeniu niepodzielnym obowiązek świadczenia
lub uprawnienie do jego przyjęcia były realizowane przez jedną z osób.

2. Solidarność

Odstępstwem od zasady podzielności świadczenia są zobowiązania soli- 278
damę. Solidarnością czynną określa się sytuację, gdy po stronie wierzyciela
występuje kilka podmiotów; solidarnością bierną, gdy wielość podmiotów
występuje po stronie dłużnika.

W przypadku solidarności czynnej każdy z wierzycieli mógł żądać speł-
nienia całego świadczenia podzielnego od dłużnika. Spełnienie świadczenia
podzielnego wobec jednego z wierzycieli zwalniało dłużnika ze zobowiąza-
nia. Istotę solidarności wyraża fragment Instytucji j ustyniańskich (I. 3, 16, l),
dotyczący solidarności powstającej przez kontrakty werbalne (por. Nb. 290)'.
"Z tego rodzaju zobowiązań i każdemu z odbierających przyrzeczenie nale-
ży się całe świadczenie i każdy z dających przyrzeczenie odpowiada za całe
świadczenie. Jednakże przedmiot każdego z obu zobowiązań jest ten sam
i każdy współuczestniczący z jednej lub drugiej strony albo przez przyjęcie
długu, albo też przez jego uiszczenie umarza całe zobowiązanie i wszystkich

Nb. 277-278

208 Rozdział IX. Zobowiązania

uwalnia" (Ex huiusmodi obligationibus et stipulantibus solidum singulis de-
betur et promittentes singuli in solidum tenentur. In utraque tamen obligatio-
ne una res vertitur: et vel alter debitum accipiendo vel alter solvendo omniwn
peremit obligationem et omnes liberat).

W prawie klasycznym już samo dokonanie litis contestatio (por. Nb. 362)
w procesie wytoczonym przez jednego z wierzycieli zwalniało dłużnika wo-
bec pozostałych wierzycieli.

W przypadku solidarności biernej wierzyciel mógł żądać spełnienia całe-
go świadczenia od jednego z kilku dłużników. Spełnienie świadczenia przez
jednego z dłużników (w prawie klasycznym samo dokonanie litis contestatio
w procesie przeciw jednemu z dłużników - por. Nb. 362) zwalniało pozostałych.

Solidarność mogła wynikać z ustanowienia jej przez sfipulatio (por. Nb. 290),
z zapisu damnacyjnego, ze współwłasności, z niektórych rodzajów spółki, z nie-
podzielności świadczenia. Regres pomiędzy dłużnikami lub wierzycielami wy-
nikał ze stosunku prawnego, który był przyczyną powstania solidarności lub
z rodzaju świadczenia.

W prawie justyniańskim przez wprowadzenie tzw. "dobrodziejstwa po-
działu" {beneficium dmsionis) możność stosowania solidarności została znacz-
nie ograniczona.

ż 36. Źródła zobowiązań

Literatura: W. Wohdlaewicz, Obligationes, s. 43-74; tenże. Rzymskie korzenie, s. 81-114,!

I. Uwagi wstępne

279 Szczególne znaczenie w rzymskiej doktrynie zobowiązań miał podział zo-
bowiązań z punktu widzenia źródeł ich powstawania. Gaius w swych Instytu-
cjach, po przedstawieniu prawa spadkowego, rozpoczyna omawianie zobowią-
zań następującymi słowami: "Teraz przechodzimy do zobowiązań, których
najważniejszy podział sprowadza się do dwóch ich rodzajów, każde bowiem
zobowiązanie powstaje z kontraktu lub z czynu niedozwolonego" (G. 3, 88:

Nunc transeamus ad obligationes, quarum summa divisio in duas species di-
ducitur: omnis enim obligatio vel ex contractu nascitur, vel ex delicto). Po-
dział ten, z jego dalszymi uzupełnieniami, będzie stanowił też podstawowy
schemat przedstawienia prawa zobowiązań u Gaiusa. Przyjęcie tego podziali
nie oznacza, że nie może on wzbudzać pewnych wątpliwości.

Nb. 279

ż 36. ŹrócHa zobowiązań 209

Wśród autorów zajmujących się zagadnieniem źródeł rzymskich zobowią-
zań jedni przyjmują, że podział na kontrakty i na delikty był najdawniejszą
klasyfikacją rzymskich zobowiązań, sięgającą czasów Rzymu archaicznego.
Inni autorzy uważają, że podział źródeł zobowiązań na kontraktowe i delikto-
wejest znacznie późniejszy, a nawet, że został on zastosowany dopiero przez
Gaiusa. Najdawniejsza klasyfikacja źródeł zobowiązań miałaby opierać się na
różnych rodzajach działań, które prowadziły do powstania węzła prawnego
chronionego przez udzielanie skargi in personom. Tymi najdawniejszymi źródła-
mi zobowiązań miały być działania polegające na wręczeniu rzeczy lub nastą-
pieniu jakiegoś zdarzenia (re), wypowiedzeniu określonych słów (yerbis), zło-
żeniu oświadczenia na piśmie (litteris), wyrażeniu w jakikolwiek sposób zgo-
dy przez strony (consensu). Według niektórych autorów to dopiero Gaius miał
wprowadzić podział kontraktów na realne, werbalne, literalne i konsensualne.

Wydaje się, że elementy obu klasyfikacji źródeł zobowiązań występowały
już przed Gaiusem. Zasługą tego prawnika było połączenie obu klasyfikacji
i podporządkowanie podziału: re, verbis, litteris, consensu podstawowemu
dla systematyki Instytucji podziałowi na kontrakty i delikty.

Dla zrozumienia rzymskich klasyfikacji źródeł zobowiązań niezbędne jest
też wyjaśnienie pierwotnego znaczenia słowa contrahere (zawiązywać), od
którego pochodzi rzeczownik contractus (kontrakt w rozumieniu umowy ro-
dzącej zobowiązanie). Rzeczownik contractus w znaczeniu technicznym,
w jakim występuje u Gaiusa, nie stanowił, nawet w tekstach jurydycznych,
odpowiednika czasownika contrahere. Czasownik ten, oznaczający czynność
"zawiązywania", "łączenia", "tworzenia czegoś", występował najczęściej w połą-
czeniu z konkretną czynnością, określaną niekiedy słowem negotium. Ozna-
czał on nawiązywanie stosunku obligacyjnego. W tym znaczeniu występował
nie tylko w połączeniu z aktami woli zmierzającymi do stworzenia zobowią-
zania (contractus w znaczeniu technicznym, używanym przez Gaiusa), lecz
również w znaczeniu zobowiązania powstającego z czynu niedozwolonego
(delictum w znaczeniu technicznym, w jakim używa go Gaius).

II. Klasyfikacja źródeł zobowiązań przedstawiona przez Gaiusa
w Instytucjach i jej rozwój w Res cottidlanae

l. Dwójpodzial źródeł zobowiązań w Instytucjach Gaiusa

Przyjmując w Instytucjach jako podstawowy dwójpodział zobowiązań na 280
kontrakty i delikty (G. 3, 88 - por. Nb. 279) Gaius - zapewne ze względów
dydaktycznych - stworzył wrażenie, że ten podział wyczerpuje wszystkie możliwe

210 Rozdział IX. Zobowiązania

źródła powstania zobowiązań. Wrażenie to potęguje fragment Instytucji (G. 4,2),
w którym pisząc o actio in personom autor powtarza, że powództwo to chroni
stosunek obligacyjny, który tworzą kontrakty i delikty (... qui nobis vel ex
contractu vel ex delicto obligatus est ... - por. Nb. 264).

W rzeczywistości jednak Gaius - już w Instytucjach - wdaje się w roz-
ważania, które podważają wyczerpujący charakter przyjętego przez niego
dwójpodziału źródeł zobowiązań. Kilka zaledwie wierszy po zapowiedzia-
nym podziale wszystkich zobowiązań (omnis obligatio) na dwa rodzaje (spe-
cies) Gaius wspomina o jeszcze innym rodzaju zobowiązań (species obliga-
tionis), który nie mieści się ani w pojęciu kontraktów, ani deliktów. Jurysta
po omówieniu kontraktu pożyczki (dochodzącego do skutku przez danie rze-
czy) pisze, że podobnie przez danie rzeczy zobowiązuje się ta osoba, która
otrzymuje nienależne świadczenie spełnione pod wpływem błędu. Zobowią-
zanie do zwrotu otrzymanego niesłusznego wzbogacenia powstające w takim
przypadku nie może być jednak zaliczone do zobowiązań z kontraktu, gdyż
intencją stron nie było zawiązanie stosunku zobowiązaniowego, lecz rozwią-
zanie zobowiązania, które jednak w rzeczywistości nie istniało (G. 3,91:... Sed
haec species obligationis non yidetur ex contractu consistere, quia is qui soi-
vendi animo dat, magis distrahere vult negotium quam contrahere).

2. Trójpodział źródeł zobowiązań w Res cottidianae

281 W zamieszczonym w Digestach justyniańskich fragmencie innego dzieła
Gaiusa - Res cottidianae - jurysta uzupełnia dwójpodział przekazany w In-
stytucjach o trzecią grupę zdarzeń. Określa je jako "różne inne przyczyny
powstania zobowiązań" (yariae causarum figurae)'. "Zobowiązania rodzą się
albo z kontraktu, albo z czynu niedozwolonego, albo z samego prawa, z róż-
nych innych przyczyn" (D. 44, 7, l pr.: Obligationes aut ex contractu nascuntw
aut ex maleficio [delicto} aut proprio quodam iure ex variis causarum figuris)

Przy lekturze powołanych powyżej fragmentów może budzić zdziwienie
że w dwóch tekstach przekazanych pod imieniem tego samego Gaiusa za'
gadnienie powstania zobowiązań jest przedstawione całkiem odmiennie. Za
gadnienie dwój- czy też trójpodziału źródeł powstania zobowiązań budzih
i budzi poważne kontrowersje wśród badaczy prawa rzymskiego. Najłatwie
oczywiście można wyjaśnić tę sprzeczność, przyjmując nieautentyczność prze
kazanych w Digestach fragmentów z Res cottidianae. Nie można jednak rów
nież odmawiać Gaiusowi prawa do zmiany poglądu i uzupełnienia przyjętegf
w Instytucjach dwójpodziału. Gaius w późniejszej pracy, jaką były Res cottidia
nae, uzupełnił przyjęty dwójpodział (co do którego zupełności wyrażał zreszt,
sam wątpliwości w Instytucjach - rozważając problem zwrotu nienależneg(

Nb. 281

ż 36. Źródla zobowiązań 211

świadczenia) przez dodanie kategorii nazwanej obligationes ex variis causa-
rumfiguris. Była ona dostatecznie szeroka i elastyczna, aby móc ogarnąć te
wszystkie zdarzenia prawne, które (z rozmaitych przyczyn) nie mieściły się
w ramach kontraktów i deliktów. Rodziły one jednak skutki prawne w postaci
możliwości udzielania skargi in personom. Był to rodzaj szkatułki, w której
mieściły się najrozmaitsze stany faktyczne tworzące obligatio. Dogodność stwo-
rzonej przez Gaiusa kategorii polegała na tym, że nie była ona zamknięta.
Brak było też jednolitego kryterium, które decydowałoby o zaliczeniu do niej
poszczególnych zobowiązań. Cechy odpowiedzialności przy poszczególnych
stanach zaliczonych do obligationes ex variis causarum figuris zbliżały się
bądź to do kontraktów, bądź też do deliktów.

Stworzony przez Gaiusa trójpodział źródeł zobowiązań nosił cechy kla-
syfikacji zupełnej, odpowiadającej wymogom podziału logicznego. Podobny
trójpodział źródeł zobowiązań przyjmował polski kodeks zobowiązań z roku
1933, którego art. l brzmiał: "Zobowiązania powstają z oświadczeń woli oraz
czynów i innych zdarzeń, z którymi ustawa łączy powstanie zobowiązania".

III. Klasyfikacja źródeł zobowiązań w Instytucjach justyniańskich

Jeszcze inna klasyfikacja źródeł zobowiązań została przedstawiona w In- 282
stytucjach justyniańskich, które wprowadziły czwórpodział źródeł zobowią-
zań na: powstające z kontraktów, jakby (quasi) z kontraktów, z deliktów i jak-
by (quasi) z deliktów: "Następnym podziałem zobowiązań są cztery ich ro-
dzaje: są bowiem zobowiązania z kontraktów, albo jakby z kontraktów, albo
z czynów niedozwolonych, albo jakby z czynów niedozwolonych" (I. 3, 13, 2:

Sequens dwisio [t.j. obligationum] in quattuor species diducitur: aut enim ex
contractu sunt, aut quasi ex contractu, aut ex maleficio [delicto} aut quasi ex
maleficio [quasi ex delicto}).

Różnorodne zdarzenia nie mieszczące się w ramach kontraktów lub delik-
tów, nazwane przez Gaiusa "różnymi przyczynami" (variae causae), kompi-
latorzy justyniańscy podzielili na zdarzenia, które rodziły odpowiedzialność
zbliżoną do odpowiedzialności bądź kontraktowej, bądź deliktowej (quasi ex
contractu obligari/teneri oraz quasi ex delicto obligari/teneri - por. I. 3, 27, 3
oraz I. 4, 5, 3). Nazywając te zdarzenia .Jakby kontraktami" (quasi contrac-
tus) i jakby deliktami" (quasi delictum) dopiero prawnicy pojustyniańscy
stworzyli wrażenie ich wyraźnej odrębności.

Czwórpodziai justyniański, pomimo jego niedoskonałości, odgrywał przez
wiele wieków istotną rolę przy tworzeniu współczesnych teorii odpowiedzialności

Nb. 282

212 Rozdział IX. Zobowiązania

cywilnej, które nawiązywały często do prawa rzymskiego. Został on przyjęty
przez niektóre XIX-wieczne kodeksy cywilne (art. 1370 kodeksu Napoleona
oraz art. 1097 kodeksu cywilnego włoskiego z roku 1865). i

IV. Inne klasyfikacje źródeł zobowiązań

283 W źródłach rzymskich można spotkać także inne próby klasyfikacji źródeł
zobowiązań: jedna z nich pochodzi od Ulpiana, druga od Modestyna.

Ulpian przeprowadza podział skarg chroniących zobowiązania na wynika-
jące z kontraktu (rozumianego w znaczeniu świadomego zawiązania zobowią-
zania), ze zdarzenia (rozumianego jako popełnienie czynu niedozwolonego)
oraz na podstawie stanu faktycznego, jaki pretor chroni z mocy swego impe-
rium: Actionum autem quaedam ex contractu, quaedam ex facto, quaedam w
factum sunt (D. 44, 7, 25, l).

Modestyn wymienia natomiast takie podstawy zobowiązań, jak: wręcze-
nie rzeczy, wypowiedzenie słów, samo wyrażenie porozumienia, przepis usta-
wy, prawo pretorskie, konieczność lub czyn niedozwolony: Obligamur autre
aut verbis aut simul utroque aut consensu aut legę aut iure honoraria aut
necessitate aut ex peccato (D. 44, 7, 52 pr.).

Nie wchodząc w sporne zagadnienie autentyczności tych tekstów wydaje
się, że stanowią one świadectwo braku jednolitości poglądów rzymskiej nauki
prawa na zagadnienie źródeł zobowiązań. Przed podobnym problemem stoi
zresztą i współczesna cywilistyka, która przeciwstawia często zobowiązani;

powstałe z czynności prawnych zobowiązaniom powstałym z innych zdarzeń
Współczesna cywilistyka uznaje jednak w pełni wywodzące się z klasyfikacj
Gaiusa rozróżnienie dwóch podstawowych reżimów odpowiedzialności: koń
traktowego i deliktowego.

Dalsze przedstawienie poszczególnych rzymskich zobowiązań będzie sil
opierało na podziałach Gaiusa, rozwiniętych - może niezbyt fortunnie - prze;

Justyniana.

ż 37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonyct

Literatura: W. Dajczak, Zwrot "bona fides" w rozstrzygnięciach dotyczących kontrak
tów u prawników rzymskich okresu klasycznego, Toruń 1998; tenże. Użycie zwrotu "bon
fides" przez jurystów rzymskich przy ocenie mocy wiążącej postanowień kontraktowyct
[w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 27-35; W. Dajczal
A. Sokola, Ulpianus libro vicensimo sexto ad edictum (D. 12, 5,4, 3). Nova ratio rozstrzygnie

Nb. 283

'6961/91 sn! 0'^S S3Mn s3[Buuv 'uiAUZ3ASBpj s\Msid wvi\svaXzi M lofem-soid sns]Bj 'yiz

-Miiifoz Vi '6Z-II s 'f z 'I86I/EE Hd3 'lununuopaoc^ uinunsuoa sniBU3S BIUBMOSOI
S31UEJO 'szfsi 'OE-1 's 'Z 'z '6/.61/IE Hd3 'IUAUZSASEII siMwd UII^SUJ^ZJ A\ uinninui u

->lB.req3 AUlMy '0^30/^07 yy 'gfrfr-Z.Et' 's 'OOOZ ?PO^ 'lUBuouisiu ui nui3i'?(sq5Jpo-^ IMOI

-BC IMOJOSSJOJJ [:A\] 'AAUpn 1BU131 eu IżBA\("I '8ZU31 '86-18 's 'SIUSZJO^ ai^siuKzy 'szua
'L01-98 s 's3uoaBgi]qo 'zJ.M^po/o^ M \L\-\ I s '/.661/9SZ OMEJJ L$61 -JAM"! WV '"s^l

-o?) op ipBluuins HOSZ-II M ^sBppos" oż3UMB.id niAq Biuazsycojez Xqosodż '/.yyiHoi/aapĄ^ 'j
'L9t7-IS17 's 't'961 ^^o5!6-1'^ 'oż3i'5[SA\o(^q^ZJj ^ faMO^nBU AaBJd Biuszazan Bjp BA\O')[I^IUIBI
B8iis^>i [:M] 'oż3i'>isJOui nzoMSZJd BMBJd ogspisiu^z.i ysiupeSez 7 :isJ3AB suauo oipy ';y

-W/.'^ y 'S/.-IS 's 'Z-I 'z '666I/IS Hd3 'BUMB-id B^5[BJd E?|SuiKzJ i Xzsnf3id[ns Plz3i|qEJ
'^imq^f} r 'fi/.l-oz.I 's '8861 BA\BZSJB^\ 'Kuzs^uy IBIA\S [:M] 'ifoBa f3i'>[suii(zJ A\ eiołz nn

-BA\XqopAv\ ^zid SsEjd o XA\ouifi 'fi/sM.olfu^^ f '.(^-\ \ 's '6 JM S66I/S lusfs^l '(lasoulA:

-OJBIS SSJ-^O) Ul/
Awouin 'szus! t^EZ-HZ 's 'L861 PPPI 'oż3U]iA\K3 EMBJd z Eipnis [:A\] 'r3i'>[sf3doJn3 311

-Kfl^op f3u]BłU3u/(}uoi M ,
BUBIS3|Iż BOlpUni EIpnig ^8Z. 0ż3r>[S^lż np^SMAMUfl 3MOł[nBl\( 33EJ(} '0ż3I-?|SIUA2J VfAW

"sni3EJiuo3" '^musos 'f\[ '^\-6i\ 's 'I "z 'Z86I/t7E Hd3 'og3i'?[SJOiu BMEJd oż3i->(sai^z

I'?[AlElU3]qOJd 7 '3ZU3) '^,961 A\0'S[W>[ 'UHł[SUlAZJ 3IA\EJd A\ niAZOdSp 3lEZpOJ 3U]o33Z3Z;

'fapuos / ''U!Z-Ld\ 's 't^E JN t786l//.Z "/id 'uipIsuiAZ.1 3;A\EJd A\ pEpoiinuoa oipy 'szua
'SIZ-18I 's 't~E ^N 'L861/92 "H 'iui>[SUiXzJ 3iA\EJd A\ f3uoz3Azn AZOSZJ z 3iW}S^ZJO';

-azuał '60S-661 s 't^-E IN 'Z861/SZ ad 'ui3uonmiqEq srepolumoo '3zu3i ;f9Z-Z.SZ '
't^E 'N '1861/172 ^d 's^s 13.1 uiniEpommo^ 'OUMOIS f '881-181 s 'Z-I 'N 't'661/^1

-^j 'EinBIj q3ESEZ3 A\ ire'5[ZS3lUI UI3rEN '^alfS '3 '9t~6\ 's 'I86I/t7l 3Z3IUA\EJJ BIpniS 315|

-A\05|BJ^ '!L 'Z '61 'a - istóAB su3uo oipy '!'>isiii(z3zs3y r ;t961 u!]q^^ 'npBi sp Bipoqt
x^^ 'uaizpofcJ 's 'ZIE-IOE 's 'OOOZ zpo'^ 'uiBuoui3iu ui nui3i'5(sq3Jpo'^ iA\ouBf IMOJOSS

-OJJ [:A\] 'uizX30iEuv '3?f3l '88C-IZ.E s 'Z-l z '666I/IS Hd3 'q3!^syEfi3S3ZJq3 Fa.mw.

3IA\}SA\BpOA\eiSn A\ BA\q3iq '3Zf3ł '6661 ZpO^ 'niUAZ-y og3l-)lSyB^Iiqnd3J 31A\BJd l 31A\):

-yEd AY EA\q3n '3zf3ł '/.8Z-I8Z 's 'Z-I IN 'Z.661/0^ '>Id 'si-ioiiq3p JOABJ 'z3iM3i-sfzsoqoy-in.
'WcI 'V 'ZS"!^ 's 'IS6I/E Hd3 'IUI^SIUAZJ 3iA\EJd A\ OżSIISJOUI runz.iz ui3iu3iupE3BZ pBi
iżBA\fi UIIISJOIU m3A\EJd uiiłisulAZJ pEU A\oipnis 37 'i^siu.olfsnso 'M 'SOI-S6 's 'Z66I/9

SElinbllUy ^9^1 'J/Wn Epy 'lUIISlUAZJOUZOd 3IA\lSreS33 AV EUlU3feu E3BJJ :A3EJd nmlEI
3IU31UpBżBZ '^SZO^y S' 'Z S '8 IN /.66I q3AZ3JBpodsOQ I q3AUZ33{odż U3Z33ldZ3qfl pkf

-3ZJJ 'BI3IP3IBJ1 BlUn33j (, 3IUBimAZ'a IU}AZOJB1S Zn? AqZAZ3 '3ZU3I '^^-m 'S '^-1 Jf
'^661/Lt 'Md 'UII^SIUAZJ 31A\BJd IUAUZ3ASB]^ A\ UinU33Ul UiniBpUBIA[ ^3U3Q 3p SffulDlfSStlO'] ;

'SZ"?! 's '01 'N 'f766[/t7 lU3r3-y 'l(3AUUI3Sld UBZ^lMOqOZ l[3AUZ3A:>ire IU01Siq 7 'BqdEJżuXs

BqdsJżOJiqo '3zu3i i06-SZ, 's 'Z 'z 't786I/9E Hd3 'un^smKzJ 3iA\BJd A\ 3ufXJOiBS[E /t\'\'ei

-WĄ i B3|v 'zstMofiCiny y[ '.LL-W 's 'l z '8S6I/01 Hd3 'sens i3J oipnpuo3 o]iB3oq ',q,

-M.3zsidny f{ 'OOOZ EA\BZSJE^ 'EUOIIISUI oipe 'Euoi!3J3X3 oipy 'UII^SUIAZJ 3iA\Md A\ (JOIJ;

-J3X3) X3TOiq3ISp3ZJd 3SOU(BIZp3IA\odpO '3ZU3} '.\^-LP^[ż3ZJ(} 'UBIUlAZy 3A\0]pUBq OAYBJj '^MW^Z^ { '89I-SN 'S 'OOOZ ZP9^ 'mBUOUl3U
Ul niU3I^Sq3JpO^ IA\OUBf 1AYOJOS3JOJJ [:A\] 'UIAUZ3ASB|'>1 3IA\EJd A\ lUniEm;lS3E BlU31UpE3E

3UEJqA^ 'A3ui9^y y '9i;-6Z 's '866I/9E B^!PunI B!Pn'>S 'luniepuBiu i oniqm|iiE'a ^nui.

-sciy y iS8I-Z,9I 's 'L961/1 sisiinbiiuy 11 JA\n W^ 'niBdX3UAJd 33od3 A\ 3iuiAZ^ M vpv

-uaSe i q3AA\0[pUBq i[3E^iu30iuod o iżBA\fi 'lijSMO^uiJf y '86-SS 's '9S6IIZ OA\EJ() '9^

'V EIJ3S JA^fl NZ 'U3AUZ3AS13)'>[ A\0-?[lUA\BJd 1(3;'>(SUIAZJ BA\p3pBIA\S żn(p3A\ 3 l3U3A\?|3SUO;

3UA\EJd q3l I IU3I->)1B1S ZOA\3ZJd O AYOUin 3fezp0y '>/m3U3]OJ J '\{.\-'t,Z\ 's 'S86I/E1 OA

-EJj 0331-ISUBpO nplASJ3MIUf) lf3EJlSIUIUIpV l BA\BJj n(EIZpX^\ 3MO^nB(\[ A1AZS3Z 'hnf

-UIAZJ 33Z3Xzod A\ ?[3pSpO J3p[B-req3 AUZ3IlUOUOł[3-OUA\Wd '3ZU3I 'S9-ES S 'L861/11 "'^^c

-0ż3I5[SUBpO np-)ASJ3A\IUfl irSEJISIUIlUpy I EA\BJj n(ElZpA^\\ 3A\05|nB|\[ ĄAZS37 'f3I}]SJOU

33Z3AZod f3i-?isuiAZJ M ;?[pspo 'i^sMtuy f 'i?s-6t7 's '1661/6Z OA\B.I(I t?Sl 3N.n B1^V 'Bt
f/f ipi
214 Rozdział IX. Zobowiązania

s. 85-121; tenże. Konstrukcja prawna prokuratora umocowanego w rzymskim prawisi
klasycznym, Annales UMCS Sec.G. lus 18/1971, s. 171-210; tenże, Rzymski prokurator
umocowany. Geneza i rodzaje w prawie klasycznym, Annales UMCS Sec.G lus 22/1975,
s. 163-191; tenże, Non verus procurator w rzymskim prawie klasycznym, Annales UMCS
Sec.G lus 30/1983, s. 355-378; tenże, Falsus procurator w rzymskim prawie j ustyniali-
skim, Annales UMCS Sec.G lus 32-33/1985-1986, s. 295-314.

I. Geneza i rozwój rzymskiego systemu kontraktowego

284 Początki rzymskiego systemu kontraktowego wiązały się z najdawniejszym
formalnymi i uroczystymi aktami prawnymi, takimi jak sponsio czy nexw
(per aes et librom, mancipatio). Dawały one w archaicznym prawie rzymskil
podstawę do udzielania ochrony procesowej za pomocą actio in personom. T
dwa formalistyczne akty prawne stanowiły punkt wyjściowy do uznania w roz-
winiętym prawie rzymskim skuteczności różnorodnych działań rodzących obo-
wiązek prawny czy to w ramach stosunkowo sztywnych norm ius cm/e, cz;

też na podstawie przenikających do ius civile, ale żyjących też samodzielnyn
życiem warstw ius gentium - ius honorarium.

Szczególną pozycję zajmowała już w archaicznym prawie rzymskim spon
sio, która mimo swej formalistyki (wypowiadanie określonych słów w formii
pytania i odpowiedzi na nie w sposób ściśle oznaczony) mogła służyć A
osiągania bardzo różnorodnych celów. Stała się ona w swych różnych for
mach instrumentem, który spełniał funkcję nowoczesnej zasady swobody umów
w jej sztywnych ramach formalnych można było bowiem pomieścić nieme
dowolną treść. Jest rzeczą niezmiernie charakterystyczną, że właśnie naprz)
kładzie wykształconych ze sponsio kontraktów werbalnych (verba), główni
takich jak stipulatio, wyrabiała się w prawie rzymskim teoria wadliwości oświac
czeń woli (por. Nb. 46).

Właściwy rozwój rzymskiego systemu obligacyjnego wiązał się ze zwi
cięstwem procesu formułkowego. Dał on pretorowi szerokie możliwości udzif
lenia ochrony prawnej (w postaci actio in personom) nie tylko na podstaw:

ściśle określonych aktów formalnych uznanych przez ius civile, lecz równii
w oparciu o inne zdarzenia, na mocy jego własnego imperium (skargi preto
skie - por. Nb. 394).

W rzymskim prawie kontraktowym okresu klasycznego obowiązywała z.
sada nominalizmu kontraktowego (nomen). Oznaczało to, że tylko pewi
ściśle oznaczone i przewidziane w prawie rodzaje działań, zmierzających c
zawiązania między stronami stosunku zobowiązaniowego, mogły takie zobi
wiązanie zawiązać (contrahere).

Nb. 284

ż 37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 215

Rzymskiemu pojęciu kontraktu w okresie prawa klasycznego obca była
dzisiejsza koncepcja swobody umów, choć pewne jej zaczątki można dostrzec
już i w tym okresie. Jej przejawem była możność nadania zaskarżalności prak-
tycznie wszystkim porozumieniom czy to przez ujęcie ich w formę kontraktu
werbalnego (por. Nb. 290), czy to w ramach nowych, rozwijających się w pra-
wie klasycznym kategorii: kontraktów realnych nienazwanych (por. Nb. 299)
i paktów pretorskich (por. Nb. 300).

II. Klasyfikacja kontraktów

Najbardziej charakterystyczna klasyfikacja kontraktów w prawie rzymskim 285
została przedstawiona przez Gaiusa w Instytucjach. Kryterium podziału sta-
nowił tutaj sposób wyrażenia woli przez strony w celu zawiązania obligatio.
Zdaniem Gaiusa wszystkie zaskarżalne działania prawne mieściły się w ramach
czterech schematów: re, verbis, litteris, consensu. Dochodziły one do skutku przez:

1) wydanie rzeczy - były to tzw. kontrakty realne (res), do których zawarcia
konieczne było wydanie rzeczy i przeniesienie jej własności lub posiada-
nia na kontrahenta. Do tej grupy kontraktów zaliczano: pożyczkę (mutu-
um), użyczenie (commodatum), przechowanie (depositum) oraz zastaw ręcz-
ny (pignus);

2) wypowiedzenie oznaczonych słów - były to tzw. kontrakty słowne - wer-
balne (yerba), których skuteczność zależała od użycia określonych formuł
(np. powtórzenie tego samego słowa w pytaniu i w odpowiedzi). Do tej
grupy należała wspomniana sponsio i inne formy od niej pochodne, jak
np.: sfipulatio,fidepromissio,fideiussio, cautio. Kontrakty werbalne mia-
ły w prawie rzymskim ogromne znaczenie i mogły służyć do osiągania
bardzo różnych celów;

3) zawarcie kontraktu w formie pisemnej - były to tzw. kontrakty literalne
(litterae). Rzymskie prawo klasyczne na ogół niechętnie uznawało formę
pisemną przy dokonywaniu aktów prawnych. Dopiero w prawie pokla-
sycznym (pod wpływem praktyki stosowanej wśród ludności wywodzącej
się z greckiego kręgu kulturowego) wyrobiła się zasada skuteczności praw-
nej różnego rodzaju skryptów dłużnych (chirographa, syngraphae). Sto-
sowany w prawie klasycznym jedyny kontrakt literalny - wpis do księgi
rachunkowej (nomen transcripticium, expensilatio), miał ograniczone za-
stosowanie i wyszedł wcześnie z użycia;

4) nieformalne wyrażenie zgody przez strony - były to tzw . kontrakty kon-
sensualne (consensus). Istota ich polegała na uznaniu za rodzące skutek

Nb. 285

218 Rozdział IX. Zobowiązania

Szczególnym typem pożyczki, powstałym pod wpływem praw greckich
była pożyczka morska (fenus nauticum lub pecunia traiecticia). Miała oni
miejsce, gdy ktoś zaciągał kredyt na zakup towarów transportowanych m
rzem. Wierzyciel mógł domagać się zwrotu pożyczki morskiej tylko wtedyj
gdy statek szczęśliwie dopłynął do portu przeznaczenia. Ponosił on ryzyhj
przypadkowego zaginięcia statku lub przewożonych towarów (rozbicie stat-
ku, rabunek ładunku przez piratów). Z tego też powodu wierzyciel mógł za-
strzec płacenie wysokich odsetek (źródła mówią nawet o usuras ad infinilas)
Zastrzeżenie płacenia odsetek mogło być uczynione przez nieformalną urno'
we, czyli pactum (por. Nb. 300).

Fenus nauticum stanowiło wzór dla późniejszej instytucji ubezpieczeni;

morskiego.

2. Użyczenie [commodatum)

287 Użyczenie, podobnie jak depozyt i zastaw, wywodziło się z dokonywanyc.'
za pomocą mancipatio lub in iure cessio aktów powierniczych (por. Nb. 37
Punktem wyjścia dla późniejszego rozwoju kontraktu użyczenia była tzw.fi
ducia cum amico contracta: Chcąc umożliwić komuś nieodpłatne korzystam
z rzeczy, właściciel przenosił jej własność na kontrahenta za pomocą akt
formalnego. Podczas dokonywania mancypacji lub in iure cessio otrzymując
rzecz zobowiązywał się przez umowę gwarancyjną (pactum fiduciae) do przs
niesienia z powrotem własności rzeczy na osobę, od której rzecz otrzymał

W rozwiniętym prawie rzymskim użyczenie stało się kontraktem realnyl
polegającym na oddaniu przez komodanta (commodans) rzeczy oznaczeni
indywidualnie komodatariuszowi (commodatarius) w nieodpłatne władan
faktyczne (posiadanie naturalne -possessio naturalis - por. Nb. 174) na okn
słony czas. Biorący w użyczenie miał prawo używać rzecz zgodnie z umov
lub z naturalnym jej przeznaczeniem. Był zobowiązany zwrócić tę samąrzei
w stanie niepogorszonym. Zwrot rzeczy uszkodzonej był traktowany jął
brak zwrotu. Był też zobowiązany do strzeżenia rzeczy z zachowaniem peta
staranności (odpowiadał za omnis culpa). Jako zobowiązany do szczególnej
strzeżenia rzeczy (custodia - por. Nb. 336) odpowiadał za jej przypadkov
utratę.

Jeśli komodatariusz używał rzeczy niezgodnie z umową lub z naturalny
jej przeznaczeniem, popełniał kradzież używania (furtum usus - por. Nb. 31 i
Komodant nie mógł żądać zwrotu rzeczy przed upływem umówionego tem
nu, a jeśliby ją zabrał - popełniał furtum rei suae (por. Nb. 311).

Zobowiązanie z commodatum było zobowiązaniem dwustronnym mew
noczesnym, opartym na dobrej wierze (bonafides). Komodantowi przysługiwa

Nb. 287

ż 37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 219

actio commodati directa, za pomocą której dochodził od komodatariusza
zwrotu rzeczy w niepogorszonym stanie. Natomiast komodatariusz mógł żą-
dać za pomocą actio commodati contraria zwrotu nadzwyczajnych nakładów,
które poniósł na rzecz lub szkód powstałych na skutek tego, że użyczona
rzecz była wadliwa (np. użyczona krowa była chora i zaraziła inne zwierzęta).
Warunkiem powstania tej odpowiedzialności była jednak świadomość tego
faktu przez komodanta (odpowiadał on tylko za dolus i culpa lata).

3. Przechowanie (depositum)

Przechowanie wywodziło się, podobnie jak komodat, zfiducia cum amico
contracta.

W rozwiniętym prawie rzymskim przechowanie stało się kontraktem real-
nym, polegającym na oddaniu rzeczy ruchomej, oznaczonej indywidualnie przez
deponenta (deponens), w faktyczne władztwo depozytariuszowi (depositarius)
w celu nieodpłatnego jej przechowania. Depozytariusz był zobowiązany zwró-
cić rzecz deponentowi na każde jego żądanie. Depozytariusz nie miał prawa
używania rzeczy: używanie było traktowane jako kradzież (furtum usus). Przy
przechowywaniu rzeczy depozytariusz był zobowiązany do zachowania zwy-
kłej staranności: odpowiadał za dolus i culpa lata. Zobowiązanie z depozytu
było zobowiązaniem dwustronnym nierównoczesnym, opartym na dobrej wie-
rze (bona fides}. Deponentowi, w przypadku niezwrócenia rzeczy oraz z ty-
tułu szkód wyrządzonych przez depozytariusza, przysługiwała actio depositi
directa. Depozytariusz, w przypadku gdy poniósł nakłady na rzecz lub straty
w związku z przechowaniem rzeczy, mógł wytoczyć przeciw deponentowi
actio depositi contraria.

Szczególnymi formami depozytu były:

1. Depozyt nieprawidłowy {depositum irregulare) polegający na przeniesie-
niu na własność depozytariusza pieniędzy lub innych rzeczy określonych
gatunkowo (np. złożenie pieniędzy u bankiera). Depozytariusz był zobo-
wiązany zwrócić taką samą ilość rzeczy tego samego gatunku.

2. Depozyt konieczny (depositum miserabile) był przyjmowany w sytuacji
przymusowej, w jakiej się znalazł deponent (np. pożar, powódź, katastro-
fa). Ten rodzaj depozytu powodował zaostrzoną odpowiedzialność depo-
zytariusza, na podwójną wysokość poniesionej szkody.

3. Depozyt sekwestrowy (sequestrum) miał miejsce, gdy rzecz była przyjmo-
wana przez osobę trzecią - zwaną sekwestrem - na czas sporu między
stronami. Sekwester po zakończeniu sporu musiał wydać rzecz wygrywa-
jącemu. Przysługiwała mu ochrona interdyktalna w przypadku naruszenia
posiadania rzeczy zdeponowanej (por. Nb. 174).

220 Rozdział IX. Zobowiązania

4. Zastaw ręczny (pignus)

289 Również zastaw wywodził się z umowy powierniczej. Była to tzw.fiduda
cum creditore contracta. W archaicznym prawie rzymskim dłużnik, w celu
zabezpieczenia wierzyciela, mógł przekazać mu na własność (przez mancipa-
tio lub in iure cessio) jakąś rzecz. Za pomocą umowy powierniczej (pacfvm
fiduciae) wierzyciel zobowiązywał się zwrócić tę rzecz w przypadku zwrotu,
długu przez dłużnika (por. Nb. 217). \

W rozwiniętym prawie rzymskim wykształcił się zastaw ręczny, zwany
pignus (por. Nb. 218). Ustanowienie zastawu ręcznego następowało przez za-
warcie kontraktu realnego. Dochodził on do skutku przez przeniesienie po-
siadania naturalnego rzeczy (possessio naturalis) przez zastawcę na zastawni-
ka w celu zabezpieczenia określonej wierzytelności. Zobowiązanie z pignus
powstawało również przy zawieraniu zastawu umownego (hypotheca - por.
Nb. 219). W tym jednak przypadku zobowiązanie powstawało przez samo
porozumienie.

Zastawnik miał obowiązek utrzymywać przedmiot zastawu w należytym
stanie oraz zwrócić rzecz po wypełnieniu zobowiązania, które zastaw zabez-
pieczał. Jako zobowiązany do szczególnego strzeżenia rzeczy (custodia - por
Nb. 336) odpowiadał on za przypadkową utratę rzeczy. Zastawnik nie miai
prawa używania rzeczy. Używanie rzeczy stanowiło furtum usus (por. Nb. 311)
Zastawca zabierając rzecz zastawioną przed wykonaniem zobowiązań popet
malfiirtum rei sunę (por. Nb. 311). Pignus rodził zobowiązanie dwustronni
nierównoczesne oparte na dobrej wierze. Zastawca miał przeciwko zastawni
kowi skargę zwaną actio pigneraticia directa. Zastawnikowi przysługiwali
przeciwko zastawcy actio pigneraticia contraria.

Zastawnikowi przysługiwała ochrona interdyktalna w przypadku narusza
nią posiadania rzeczy przez osoby trzecie (por. Nb. 174).

Szczególną formą zastawu był tzw. zastaw antychretyczny. Różnił się o;

tym od zastawu zwykłego, że zastawnik mógł pobierać pożytki z rzeczy za
stawionej na poczet spłaty długu.

IV. Kontrakty słowne (pbligationes verbis contractae)

290 Kontrakty werbalne wywodzą się z archaicznego aktu dokonywanego prze
wymianę pytań i odpowiedzi (sponsio). Dochodził on do skutku, gdy na p)
tanie przyszłego wierzyciela (stipulator), np. "Czy przyrzekasz dać mi 100?'
przyszły dłużnik (promissor), używając tego samego czasownika co w p)
taniu, odpowiadał "Przyrzekam" (Spondesne mihi centum dare? Spondeo!

Nb. 289-290

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 221

Udział świadków nie był tu niezbędny dla ważności aktu (inaczej niż przy
mancipatio), lecz mógł mieć jedynie znaczenie dowodowe. Sponsio była do-
stępna wyłącznie dla obywateli rzymskich. Rodziła zobowiązanie jednostron-
ne stricti iuris; którego ważność była niezależna od przyczyny jego zacią-
gnięcia (czynność abstrakcyjna - por. Nb. 36). Wymiana pytań i odpowiedzi
musiała być dokonana w jednym ciągu (unitas actus).

Z biegiem czasu pretor zaczął dopuszczać stosowanie innych słów przy
zawieraniu kontraktu werbalnego, jak np. Dabis? Dabo!; Promittis? Promit-
to!; Fidepromittis? Fidepromitto!; Fideiubes? Fideiubeo!; Facies? Faciami
Kontrakt taki, w którym nie padało słowo spondere, mógł być również doko-
nywany przez cudzoziemców, a nawet z użyciem wyrazów obcych. Wymo-
giem było, aby osoba składająca takie oświadczenie znała język, w którym
były wypowiadane pytania i odpowiedzi. Nazwy poszczególnych kontraktów
słownych pochodziły od używanych przy ich zawieraniu słów. Używano nazw
takich, jak np. stipulatio, fidepromissio, fideiussio.

Do dochodzenia należności z tytułu sponsio służyła w procesie legisakcyj-
nym legis actio per iudicis postulationem (por. Nb. 3 73); w procesie formuł-
kowym były stosowane condictio certae creditae pecuniae, condictio certae
rei oraz actio ex stipulatu. W przypadku innych form kontraktu werbalnego
było również możliwe udzielanie skargi na mocy imperium pretora (por. Nb. 59).

Zobowiązanie z kontraktu werbalnego było, pomimo rygorystycznej for-
my, bardzo wygodne i często stosowane. Wypowiadana formuła słowna mo-
gła być tak układana, że w jej ramy można było ująć (nadając mu tym samym
prawną skuteczność) praktycznie każde porozumienie, które nie mieściło się
w schematach rzymskich kontraktów nazwanych. Ponadto, z uwagi na abstrak-
cyjny charakter kontraktu werbalnego i brak klauzuli dobrej wiary w formuł-
ce procesowej (por. Nb. 395), wynikające zeń zobowiązanie było bardzo ła-
twe do dochodzenia. Dłużnik w przypadku wysuwania zarzutów musiał po-
starać się o umieszczenie ich w exceptio stanowiącej część formułki proceso-
wej (por. Nb. 387).

Zakres stosowania kontraktów werbalnych był praktycznie nieograniczo-
ny. Mogły one służyć: do umocnienia istniejącego zobowiązania przez usta-
nowienie ręczyciela lub kary umownej; do ustanowienia obowiązku płacenia
odsetek; do stworzenia zobowiązania solidarnego (por. Nb. 278); do przemia-
ny zobowiązania (novatio - por. Nb. 341); do ustanowienia posagu (dotis
promissio - por. Nb. 126); do zabezpieczenia zwrotu posagu (por. Nb. 127);

przy ustanawianiu niektórych ograniczonych praw rzeczowych (pactiones et
stipulationes - por. Nb. 213). Kontrakt werbalny mógł też być stosowany
przy zawieraniu wielkich transakcji kupna-sprzedaży w obrocie handlowym.

222 Rozdzial IX. Zobowiązania

Następowało to przez zawarcie dwóch stypulacji: jednej zobowiązującej do |
dostarczenia towaru, drugiej do zapłaty ceny.

W celu zapewnienia dowodu zawarcia stypulacji strony sporządzały czę-1
sto dokument, zwany cautio. Do ważności kontraktu stypulacji nie wystarcza-J
ło jednak samo sporządzenie dokumentu. Dokument ten mógł być jedynie
dowodem rzeczywistego zawarcia kontraktu werbalnego. W okresie późnegol
cesarstwa zaczęto przywiązywać coraz większą wagę do dokumentu. Kon-
stytucja cesarza Leona z 472 r. uznała skuteczność stypulacji niezależnie od
użycia uroczystych słów i niezależnie od wymogu dokonywania aktu w jed-
nym ciągu. Również samo sporządzenie dokumentu (bez rzeczywistego wy-
powiedzenia słów) mogło stanowić podstawę udzielenia ochrony prawnej.
W okresie poklasycznym stypulacja traci swój pierwotny charakter czynności
abstrakcyjnej i staje się czynnością, kauzalną (por. Nb. 36).

Wykonanie zobowiązania z kontraktu werbalnego powinno być potwier-
dzone przez formalny akt stwierdzający przyjęcie świadczenia (acceptiiatio).
Odbywało się to przez zapytanie dłużnika, czy wierzyciel świadczenie otrzy-
mał i odpowiedź wierzyciela tym samym słowem, które było użyte w pytaniu.
"Czy otrzymałeś to co ci przyrzekłem? Otrzymałem!" (Quid tibi ego promis-
si, habesne acceptum? Habeo!).

Gaius (G. 3, 96) wspomina też o zobowiązaniach słownych, które były
zawierane poprzez jednostronne przyrzeczenie. Były to dotis dictio - przyrze-
czenie dania posagu (por. Nb. 126), oraz iusiurandum liberii - przysięga wy-
zwoleńca, że będzie świadczył na rzecz patrona określone usługi (dona, mu-
nera, operae). Iusiurandum liberti było jedynym w prawie rzymskim zobo-
wiązaniem zawieranym pod przysięgą, składaną przez niewolnika jeszcze przed
wyzwoleniem, potwierdzanym po wyzwoleniu (por. Nb. 100).

V. Kontrakty literalne {pbligationes litteris contractue)

291 W klasycznym prawie rzymskim forma pisemna była nadzwyczaj rzadko
stosowana do zawierania umów. W księgach rachunkowych prowadzonych
przez zamożnych Rzymian występowały dwa rodzaje wpisów. Były to tzw.
nomina arcaria oraz nomina transcripticia (por. G. 3,128-131).

Pierwsze z nich (nomina arcaria) nie tworzyły zobowiązania. Miały one
jedynie znaczenie dowodowe potwierdzające istnienie jakiegoś zobowiązania
i nie prowadziły same przez się do zaciągnięcia zobowiązania (np. potwier-
dzenie w księdze rachunkowej wierzyciela wypłacenia pożyczki, a w księdze
rachunkowej dłużnika - jej otrzymania).

Nb. 291

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 223

Właściwym kontraktem literalnym był dokonywany w księgach rachunko-
wych lub na tabliczkach pokrytych woskiem wpis fikcyjnych wpłat i wypłat
(nomina transcripticid). Zobowiązanie powstawało przez fikcyjny wpis, po-
twierdzający przyjęcie świadczenia ze zobowiązania potwierdzonego w księ-
dze, z jednoczesnym fikcyjnym wpisem wypłaty dłużnikowi tej samej kwoty
(np. wierzyciel wpisuje w swej księdze potwierdzenie przyjęcia od dłużnika
należności z tytuły zapłaty ceny za rzecz sprzedaną - lub zwrotu pożyczki
- i wpisuje wypłacenie z powrotem dłużnikowi takiej samej kwoty, ale bez
podania przyczyny wypłaty). Wpisy te były dokonywane w obu księgach:

należącej do dłużnika i wierzyciela. Kontrakt taki, zwany expensilatio, po-
wodował zawsze przekształcenie określonego zobowiązania w abstrakcyjne
zobowiązanie z tytułu wpisu do księgi rachunkowej (novatio). Expensilatio
mogła dotyczyć tych samych osób (transcriptio a re in personom) lub powo-
dować zmianę wierzyciela czy dłużnika (transcriptio a persona in personom).
Zobowiązanie to było bardzo wygodne do dochodzenia z uwagi na jego ab-
strakcyjny charakter i łatwość przeprowadzenia dowodu.

W okresie klasycznym pod wpływem praktyki spotykanej w świecie hel-
lenistycznym pojawiły się w prawie rzymskim skrypty dłużne, zwane chiro-
grapha i syngraphae. Tego rodzaju skrypty dłużne były początkowo dopu-
szczalne jedynie w obrocie między peregrynami (G. 3, 134). W okresie pokla-
sycznym stały się one powszechnym sposobem zaciągania zobowiązań.

VI. Kontrakty konsensualne (pbligationes consensu contractae)

l. Kupno-sprzedaż (emptio venditio)

W archaicznym prawie rzymskim akty kupna-sprzedaży między obywa- 292
telami rzymskimi dochodziły do skutku za pomocą formalistycznego aktu
z użyciem spiżu i wagi (per aes et librom - por. Nb. 31). Akt ten stanowił
bezpośrednią wymianę rzeczy na pieniądz kruszcowy, odważany na wadze.
Wiązał się on z wypowiedzeniem uroczystych słów. Nabywca stawał się
kwirytarnym właścicielem rzeczy. Pomimo że sprzedaż mancypacyjna była
aktem rozporządzającym, można jednak mówić o pewnych skutkach obliga-
cyjnych związanych z tym aktem: w przypadku gdy o rzecz sprzedaną osoba
trzecia wytoczyła proces wydobywczy (rei vindicatio - por. Nb. 197), sprze-
dawca był zobowiązany udzielić nabywcy wsparcia w procesie o rzecz (aucto-
ritas); w razie przegrania tego procesu sprzedawca mógł być pozwany przez
kupującego o zapłatę podwójnej wartości rzeczy sprzedanej za pomocą actio
auctoritatis.

224 Rozdział IX. Zobowiązania

Obok sprzedaży mancypacyjnej rozwijała się w Rzymie, początkowo głów-
nie w obrocie z peregrynami, sprzedaż dochodząca do skutku przez niefor-
malne porozumienie stron co do przedmiotu i ceny, która ma być za niego
zapłacona. Przedmiot sprzedaży, gdy chodziło o rzeczy ruchome, był nazywa-
ny merx; cena była określana mianem pretium. Ta forma sprzedaży z biegiem
czasu zastąpiła sprzedaż mancypacyjną.

293 Rzymska sprzedaż konsensualiia była czynnością rodzącą wyłącznie zo- \
bowiązanie między stronami. Sam fakt zawarcia kontraktu nie powodował
skutków rzeczowych (nie przenosił własności rzeczy). Zobowiązanie z kup-
na-sprzedaży było zobowiązaniem dwustronnym równoczesnym (synallagma-
tycznym), opartym na dobrej wierze. Sprzedawcy przysługiwała actio venditi,
nabywcy actio empti. Kupujący był zobowiązany zapłacić cenę, zaś sprze-
dawca wydać rzecz i zapewnić nabywcy jej spokojne posiadanie. Samo wy-
danie rzeczy mogło w przypadku res nęć mancipi prowadzić do nabycia pra-
wa własności (traditio - por. Nb. 179). W przypadku res mancipi wydanie
rzeczy stanowiło jedynie początek okresu zasiedzenia. Jest to zasadnicza róż-
nica w porównaniu ze sprzedażą we współczesnym prawie polskim, gdzie
w przypadku, gdy przedmiotem sprzedaży jest rzecz oznaczona indywidual-
nie, sama umowa sprzedaży powoduje przeniesienie własności rzeczy (por.
art. 155 k.c.).

Cena w rzymskim kontrakcie kupna-sprzedaży powinna być wedle Proku-
lianów (których zdanie ostatecznie przeważyło) ustalona w ściśle oznaczonej
kwocie pieniężnej. Tego samego zdania był Gaius (G. 3,141: Pretium in nu-
merata pecunia consistere debet). Sabinianie dopuszczali jednak ustalenie ceny
w innym towarze.

Wśród jurystów końca republiki i początków pryncypatu istniał spór, czy
cena musi być ustalona wyraźnie przez strony (G. 3, 140: Pretium autem
certum esse debet), czy też możliwe jest pozostawienie ustalenia ceny osobie
trzeciej (G. 3, 140; quanti Titius res aestimaverit, tanti sit empta). Labec
i Cassius nie uznawali takiej sprzedaży za ważną. Według Prokulusa było te
dopuszczalne.

Towarem mogła być każda rzecz przeznaczona do obrotu prawnego (rei
in commercio) już istniejąca lub mająca powstać w przyszłości. W tym ostat-
nim przypadku mamy do czynienia ze sprzedażą losową (tzw. kontrakt alea
toryjny - od alea - kostka do gry). Rozróżniano tu tzw. emptio spei, czyi
kupno szansy (np. kupno ryb z połowu, zwierzyny z polowania, względnii
szansy wygranej w grze losowej). Kupno-sprzedaż dochodzi tu do skutku nie
zależnie od tego, czy rzecz może być wydana (tj. kupujący musiał uiścić ceni
nawet wówczas, gdy rzecz nie powstanie), ponieważ przedmiotem zobowiązani,

Nb. 293

ż 37. Zobo-wicpania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 225

jest sama nadzieja uzyskania pewnej rzeczy (Pomponius, D. 18, l, 8, l: emp-
tio enim contrahitur etiam si nihii inciderit, quia spei emptio est). Ta postać
sprzedaży ma charakter bezwarunkowy.

Innym przypadkiem sprzedaży losowej jest kupno rzeczy przyszłej emptio
m speratae (np. kupno przyszłych plonów z określonego gruntu lub dziecka
określonej niewolnicy - partus ancillae, które ma się urodzić). Ten rodzaj
kupna-sprzedaży był traktowany jako kontrakt zawarty pod warunkiem za-
wieszającym.

W przypadku gdy rzecz oznaczona indywidualnie przed jej wydaniem przez
sprzedawcę uległa zniszczeniu lub pogorszeniu (bez jakiejkolwiek winy sprze-
dawcy), kupujący ponosił niekorzystne tego konsekwencje (periculum est emp-
toris). Takie niekorzystne dla kupującego rozwiązanie w pewnej mierze rów-
noważyła zasada, że od momentu zawarcia umowy nabywał on pożytki,
jakie przynosiła kupiona rzecz (por. I. 3, 23, 3: commodum eius esse debet,
cuius periculum est).

Odpowiedzialność sprzedawcy za wady rzeczy sprzedanej kształtowała się
inaczej w przypadku wad prawnych i wad fizycznych.

1. Odpowiedzialność za wady prawne miała miejsce wtedy, gdy sprzedaw-
ca nie był właścicielem sprzedanej rzeczy (i rzecz została odebrana kupu-
jącemu - evictio) lub sprzedał rzecz obciążoną zastawem czy też innym
prawem na rzeczy cudzej. W sprzedaży mancypacyjnej odpowiedzialność
za wady prawne (evictio) wynikała z mocy samego prawa. Opierała się
ona na obowiązku sprzedawcy (wynikającym z faktu dokonania aktu man-
cypacji) zapewnienia pomocy (auctoritas) w ewentualnym procesie wydo-
bywczym, wytoczonym nabywcy przez osobę trzecią, która mieniła się
właścicielem rzeczy. W przypadku nieudzielenia pomocy lub przegrania
procesu przez nabywcę, mógł on domagać się od sprzedawcy zapłaty po-
dwójnej wartości rzeczy (por. Nb. 292). Przy sprzedaży konsensualnej
sprzedawca początkowo nie ponosił odpowiedzialności z mocy samego
prawa. Strony mogły jednak przy zawieraniu kontraktu zastrzec taką od-
powiedzialność, za pomocą odrębnej stypulacji, opiewającej na zapłatę po-
dwójnej wartości rzeczy (stipulatio duplae), w przypadku gdy kupujący
utraci rzecz w wyniku ewentualnego procesu windykacyjnego wytoczo-
nego mu przez właściciela (evictio). Z biegiem czasu odpowiedzialność
sprzedawcy za wady prawne miała miejsce nawet bez jej zastrzeżenia przez
stipulatio duplae. Odpowiedzialność ta stała się jednym z naturalia nego-
tii kontraktu kupna-sprzedaży.

2. Odpowiedzialność sprzedawcy za wady fizyczne rzeczy sprzedanej (indywi-
dualnie oznaczonej) zależała od rodzaju wad i jego świadomości. Sprzedawca

226 Rozdział IX. Zobowiązania

nie był odpowiedzialny za wady jawne rzeczy sprzedanej (zgodnie z zasa-
dą, że kupujący powinien obejrzeć kupowaną rzecz). W przypadku wad
ukrytych początkowo sprzedawca odpowiadał tylko, jeżeli o nich wiedział
i podstępnie je zataił lub zapewniał o nieistniejącej właściwości rzeczy.
Wynikało to z traktowania emptio venditio jako kontraktu opartego na do-
brej wierze (bona fides). Zatajenie wady było traktowane jako sprzeczne
z zasadami dobrej wiary.

Odpowiedzialność sprzedawcy za ukryte wady fizyczne, niezależnie od
jego świadomości, została wprowadzona dopiero w edykcie edylów kurul-
nych. Warunkiem powstania tej odpowiedzialności było jednak, aby wada do-
tycząca niewolników lub zwierząt pociągowych czy jucznych była wyraźnie
wymieniona w edykcie (np. niewolnik lubiący uciekać - servus fugitiws) oraz
aby kontrakt był zawarty na targowisku. Przeciwko sprzedawcy rzeczy obcią-
żonej wadą fizyczną edyle kurulni udzielali skargi o odstąpienie od umowy
(actio redhibitoria), którą można było wytoczyć w ciągu 6 miesięcy od za-
warcia kontraktu, lub skargi o obniżenie ceny (actio quanti minoris), która
można było wytoczyć w ciągu 12 miesięcy. Z biegiem czasu skargi te można
było wytoczyć przy wyjściu na jaw każdej wady, każdego towaru i z każdego
kontraktu kupna-sprzedaży.

2. Najem (locatio conductio)

295 Przedstawiając najem zaraz po sprzedaży Gaius nawiązuje do podobnej
cechy, jaką mają oba kontrakty. Tą cechą jest w obu kontraktach zapłata ceny
w pieniądzach (cena ta przy najmie nazywała się merx). Natomiast świadcze-
nie strony przeciwnej może polegać na daniu rzeczy w używanie, wykonaniu
usługi lub świadczeniu pracy. Gaius podkreślając bliskość sprzedaży i najmu
wyjaśnia, że niekiedy można mieć wątpliwości, czy mamy do czynienia z jed-
nym, czy z drugim kontraktem (G. 3, 142-145). Jako przykłady takich wątpli-
wości podaje np. umowę, której przedmiotem jest danie gladiatorów do walki
(G. 3, 146) czy złożenie zamówienia u złotnika o wykonanie pierścienia z jego
własnego materiału.

Locatio conductio, podobnie jak emptio venditio, rodziła zobowiązanie dwu-
stronne równoczesne (synallagmatyczne) oparte na dobrej wierze, chronione
za pomocą dwóch skarg - actio locati i actio conducti.

W locatio conductio lokator (locator) udostępniał konduktorowi (conductor)
swoje dobra (rzecz, pracę, materiał na wykonanie dzieła; jedynie przy najmie
dzieła świadczenie lokatora polegało na zapłacie wynagrodzenia). W zamian
za co conductor płacił określone wynagrodzenie (jedynie przy najmie dzieła
świadczenie konduktora polegało na wykonaniu zamówionego dzieła).

Nb. 295

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 227

Najem w prawie rzymskim dotyczył trzech odmiennych sytuacji:

1. Najem rzeczy (locatio conductio rei) - polegał na zobowiązaniu lokatora
(właściciela rzeczy lub posiadacza) do wydania rzeczy do czasowego uży-
wania konduktorowi. W zamian za to conductor zobowiązywał się płacić
określone wynagrodzenie w pieniądzach (merx). Przedmiotem umowy mo-
gły być tutaj, podobnie jak w przypadku użyczenia, jedynie rzeczy niezu-
żywalne, indywidualnie oznaczone. Lokator, oprócz udostępnienia rzeczy
konduktorowi, miał także obowiązek utrzymywania jej w stanie nadają-
cym się do użytku przez cały okres najmu. Konduktor mógł się tego do-
magać, podobnie jak wynagrodzenia za szkody, które poniósł w związku
z tym, że rzecz była wadliwa i nie mógł z niej korzystać, za pomocą actio
conducti. Lokator ponosił także ryzyko przypadkowej utraty rzeczy.

2. Najem dzieła (locatio conductio operls) - polegał na zobowiązaniu wyko-
nawcy dzieła (conductor) do wykonania oznaczonego dzieła dla zamawia-
jącego (locator). W zamian za to lokator był zobowiązany zapłacić usta-
lone wynagrodzenie w pieniądzach. Konduktor zwalniał się z zobowią-
zania dopiero z chwilą doręczenia lokatorowi wykonanego dzieła, nie zaś
z chwilą jego wykonania. Dlatego też, jeśli wykonane dzieło uległo zni-
szczeniu przed jego wydaniem, odpowiedzialność za jego utratę ponosił
konduktor, chyba że nastąpiło to w wyniku siły wyższej. Niektóre kategorie
wykonawców dzieła (np. krawiec, czyściciel odzieży) ponosiły ponadto
szczególne ryzyko utraty materiału, ponieważ były zobowiązane do custo-
dia (por. Nb. 336). Odpowiadały one nawet za przypadkową utratę powie-
rzonego materiału.

3. Najem pracy (locatio conductio operarum) - polegał na zobowiązaniu
pracownika (locator) do świadczenia pracy na rzecz pracodawcy (conduc-
tor). W zamian za to conductor był zobowiązany płacić okresowo wyna-
grodzenie w pieniądzach. Lokatorowi należało się wynagrodzenie także
wówczas, gdy z przyczyn od siebie niezależnych nie mógł świadczyć pra-
cy, choć zgłaszał taką gotowość (np. nie dostarczono na czas narzędzi lub
warunki atmosferyczne uniemożliwiały wykonywanie pracy).

Strony i obowiązki w kontrakcie locatio conductio

Locatio conductio rei

LOCATOR
res --

CONDUCTOR

merx

Nb. 295

j

228 Rozdział IX. Zobowiązania ' '

Locatio conductio operis

LOCATOR CONDUCTOR
res (opus faciendi) ------------ł""

"<------------- opusfactum

merx -----------"-

Locatio conductio operarum

LOCATOR CONDUCTOR
opera ----------"-

-<---------'-- vnerx

W ramach kontraktu najmu realizowano też umowę o transport morski.
Mogły tu wchodzić w grę trzy wymienione rodzaje locatio conductio. Przy
umowie o transport morski było stosowane tzw. rodyjskie prawo zrzutu (la
Rhodla de iactu). Prawo to dotyczyło przypadku zrzutu części ładunku w celi
ratowania statku. Właściciele ładunków uratowanych i właściciel statku był
zobowiązani do proporcjonalnego wynagrodzenia strat poniesionych przez wła
ściciela ładunku zrzuconego do morza. Wzajemne rozliczenia były realizowa
ne za pomocą actio locati lub actio conducti.

3. Spółka (societas)

296 Rzymska spółka wywodzi się ze wspólnoty majątkowej między współ
dziedzicami (consortium ercto non cito). Wspólnota ta istniała aż do przepro
wadzenia podziału majątku spadkowego. Mogło to nastąpić w drodze umów
między współdziedzicami lub za pomocą specjalnej skargi działowej (acti
familiae erciscundae). Akty prawne dotyczące nabywania i zbywania majątk
dokonywane przez każdego z członków wspólnoty miały skutek prawny róv
nież dla pozostałych.

Na wzór tego archaicznego consortium mogły być tworzone dobrowok
wspólnoty majątkowe (societates) na podstawie zgodnej woli zainteresow;

nych osób. Spółki takie mogły obejmować cały majątek wspólników (societi
omnium bonoruni) bądź też dotyczyć jednej tylko transakcji (societas unii
rei) lub transakcji określonego rodzaju (societas alicuius negotionis).

W rzymskim systemie kontraktowym spółka (societas) rodziła zobowią
zanie dwustronne równoczesne, dobrej wiary. Kontrakt spółki dochodził do
skutku przez nieformalne porozumienie stron, w którym wspólnicy zobowi?

zywali się do osiągnięcia określonych celów gospodarczych przez wniesienie
wkładów rzeczowych lub własnej pracy.

Nb. 296

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 229

Prawnicy rzymscy podkreślali wielokrotnie zasadę swobody stron zarówno
przy tworzeniu, jak i przy rozwiązywaniu spółki. Stosunek prawny pomiędzy
wspólnikami oparty był na pełnym wzajemnym zaufaniu. Dlatego też śmierć
jednego ze wspólników powodowała rozwiązanie spółki (G. 3,152: Solvitur
autem societas etiam morte socii, quia qui societatem contrahit, certam per-
sonom sibi eligit). Również każdy ze wspólników mógł żądać rozwiązania
spółki: rzymscy prawnicy tłumaczyli to tym, że nikogo nie można zmusić do
pozostawania w spółce (Ulpian - D. 12, 6, 26, 4: Newo imifus compellitur ad
communionem}. W przypadku societas omnium bonorum mogło się jednak
zdarzyć, że rozwiązanie spółki przez jednego ze wspólników miało na celu
nieuczciwe odsunięcie pozostałych od udziału w zysku, do którego zgodnie
z umową mieli prawo (np. wówczas, gdy majątek jednego ze wspólników
nieoczekiwanie się powiększył w wyniku otrzymania spadku). Wówczas po-
zostali wspólnicy mogli żądać za pomocą actio pro sodo doliczenia takiego
majątku do majątku spółki podlegającego podziałowi.

Prowadząc sprawy spółki wspólnicy byli zobowiązani do zachowania ta-
kiej staranności, jak przy prowadzeniu swoich własnych spraw (odpowiadali
za culpa levis in concreto - por. Nb. 336). Straty spowodowane przez jednego
wspólnika obciążały tylko tę część zysku, która na niego przypadała. Nie mógł
on też odliczyć od straty - za którą odpowiadał - zysku, jaki przysporzył
spółce swój ą własną pracą, nawet jeśli przyczynił się do zysków spółki w wyż-
szym stopniu niż pozostali. O podziale zysków decydowała bowiem umowa
spółki, a nie wysokość wkładów czy nakład pracy poszczególnych wspólni-
ków. Dlatego też potrącenie zysku ze straty (wmpensatio lucri cum damno)
było w tym przypadku niedopuszczalne.

Umowa spółki mogła różnie określać prawa i obowiązki poszczególnych
wspólników. Jeżeli nie ustalono inaczej, wspólnicy partycypowali w równych
częściach zarówno w zyskach, jak i w stratach. Niedopuszczalna jednak była
tzw. lwia spółka {societas leonina), w której zostałoby ustalone, że któryś ze
wspólników ma uczestniczyć jedynie w stratach, bez udziału w zyskach.

Do dochodzenia rozliczeń z tytułu spółki służyła actio pro sodo. Wyrok
w procesie z actio pro sodo powodował - niezależnie od skutków mająt-
kowych orzeczenia - rozwiązanie spółki. Pociągał też infamię zasądzonego.
Actio pro sodo wnoszono wówczas, gdy istniał konflikt między wspólnikami.
W przypadku rozwiązania spółki za zgodną wolą stron do podziału majątku
wspólnego służyła actio communi dwidundo, która nie była skargą infamującą.

Spółka prawa rzymskiego nie była odrębnym podmiotem prawa. Tworzyła
ona jedynie stosunki pomiędzy wspólnikami, regulując ich wzajemne rozlicze-
nia. Wobec osób trzecich odpowiedzialność ponosili wyłącznie wspólnicy, a nie
spółka. Societas rzymska była zbliżona do współczesnej spółki cywilnej.

230 Rozdział IX. Zobowiązania

Można było jednak spotkać w Rzymie również spółki, w których zaczęły'
się pojawiać pewne zasady znane współczesnym spółkom prawa handlowego.
Można tu wymienić takie cechy, jak: trwanie spółki pomimo śmierci wspólni-
ka, odpowiedzialność solidarna, wyodrębnienie majątku spółki. Takimi spółka-
mi były związki poborców podatków, osób organizujących roboty publiczne
budowlane i inne oraz eksploatujących kopalnie i saliny. Spółki te, zwane
societates publicanorum lub societates vectigalium, posiadały w okresie pra-
wa klasycznego osobowość prawną. Gaius podkreśla, że miały one, podobnie,
jak rzymskie państwo, wspólną kasę (arcd), wspólny majątek (res communes)\
oraz zarządcę (syndicus), którego działania odnosiły skutek prawny w odnie-
sieniu do majątku spółki, oddzielonego od majątku wspólników (D. 3, 4, l, l:

Quibus autem permissuin est corpus habere collegii sociefatis sive cuwsque
alterins eorum nomine, proprium est ad exemplum rei publicae habere res
communes, arcam communem et actorem sive syndicum, per quem tamquam
in re publica, quod communiter agi fierique oporteat, agatur fiat). Podobne
skutki rodziły spółki bankierów (societates argentariorum).

4. Zlecenie (mandafum)

297 Początki mandatu jako kontraktu konsensualnego są przedmiotem sporów
w nauce prawa rzymskiego. Dla jednych mandatum wywodziło się z najdaw-
niejszego zarządu majątkiem rodowym przez prokuratora. Dla innych mandat
był instytucją wywodzącą się ze zwyczajów handlowych świata śródziemno-
morskiego, odrębną od prokury.

W okresie prawa klasycznego mandatum było kontraktem, w którym zle-
ceniobiorca (mandatarius) zobowiązywał się na prośbę zleceniodawcy (man-
dans) wykonać nieodpłatnie określoną czynność prawną lub faktyczną.

Czynność, której dotyczył mandat, musiała leżeć w interesie dającego zle-
cenie lub w interesie innych osób (mandatum mea gratia, mandatum aliena
gratia, mandatum mea et aliena gratia, mandatum mea et tua gratia, mandatum
tua et aliena gratia). Nie mogła ona jednak leżeć wyłącznie w interesie przyjmu-
jącego zlecenie {mandatum tua tantum gratia), gdyż tego rodzaju przypadek
był traktowany jedynie jako udzielenie niewiążących dobrych rad (consilium).

Mandat rodził zobowiązanie dwustronne oparte na dobrej wierze (bona
fides). Przyjmuje się, że było to zobowiązanie dwustronne nierównoczesne,
dochodzono przez mandansa (w przypadku niewykonania lub nienależytego
wykonania zlecenia) za pomocą actio mandat! directa. Mandatariusz docho-
dził zwrotu kosztów poniesionych przy wykonywaniu zlecenia oraz zwolnie-
nia ze zobowiązań zaciągniętych w związku z wykonywaniem mandatu za
pomocą actio mandati contraria.

Nb. 297

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 231

Mandatariusz powinien wykonywać zlecenie w ściśle ustalonych grani-
cach. Przekroczenie tych granic powodowało, że nie mógł on wystąpić z actio
mandati contraria.

Przedmiotem mandatu mogły być czynności wymagające kwalifikacji in-
telektualnych (np. usługi świadczone przez lekarza lub adwokata). Mogło być
nim też zawarcie czynności prawnych, np. kupno nieruchomości, dokonanie
poręczenia za cudzy dług, prowadzenie spraw innej osoby, a także polecenie
udzielenia kredytu osobie trzeciej, zwane mandatum qualificatum.

Rzymski mandat nie łączył się (tak jak ma to miejsce w mandacie współ-
czesnym) z pełnomocnictwem do działania ze skutkiem bezpośrednim dla man-
dansa. Mandat tworzył jedynie wewnętrzny stosunek pomiędzy stronami kon-
traktu. Mandatariusz występował na zewnątrz we własnym imieniu, będąc
jedynie zastępcą pośrednim mandansa. I tak np. w przypadku zlecenia do na-
bycia nieruchomości nabywcą był zleceniobiorca, który z kolei był zobowią-
zany do przeniesienia własności rzeczy na zleceniodawcę.

Mandat opierał się na wzajemnym zaufaniu stron. Stąd też zobowiązanie
z mandatu gasło przez śmierć jednej ze stron. Zasądzenie zleceniobiorcy z actio
mandati directa powodowało (poza obowiązkiem zapłacenia odszkodowania)
również infamię. Zleceniobiorca nie mógł żądać wynagrodzenia z tytułu po-
dejmowanych czynności. Mógł natomiast przyjąć po wykonaniu mandatu do-
browolnie ofiarowane mu wynagrodzenie, zwane honorarium (było ono jed-
nak ograniczone do pewnej górnej wysokości ustalonej przez lex Cincia de
donis et muneribus z 204 r. p.n.e.). Dopiero w okresie pryncypatu dopuszczo-
no dochodzenie honorarium w postępowaniu kognicyjnym.

VII. Rozszerzenie rzymskiego systemu kontraktowego

l. Uwagi wstępne

Rzymski system kontraktowy z biegiem czasu odchodził stopniowo od 298
zasady nominalizmu kontraktowego (por. Nb. 284). Przejawiało się to
w udzielaniu zaskarżalności niektórym nowym umowom (nova negotia), któ-
re nie mieściły się w ramach dotychczasowych kontraktów nazwanych. Jed-
nym z przejawów tej tendencji było nadanie zaskarżalności nienazwanym
umowom o świadczenia wzajemne, jeżeli jedna ze stron wykonała już swoje
świadczenie. Te różniące się w swej istocie zobowiązania zostały zebrane
przez glosatorów i zaliczone do jednej nowo utworzonej kategorii "kontrak-
tów realnych nienazwanych" (contractus reales innominati}.

Nb. 298

232 Rozdział IX. Zobowiązania

Innym przejawem odchodzenia od zasady nominalizmu było przyznanie
zaskarżalności niektórym nieformalnym umowom czy to na podstawie prawa
pretorskiego (pacta praetoria), czy też, w okresie późniejszym, na podstawie
konstytucji cesarskich (pacta legitima).

1. Kontrakty realne nienazwane

299 "Kontrakty realne nienazwane" stanowiły w rzeczywistości rozwinięcie
rzymskich synallagmatycznych kontraktów konsensualnych. W przeciwień-
stwie jednak do kontraktów nazwanych odpowiedzialność w kontraktach nie-
nazwanych opierała się na idei, że umowa o spełnienie świadczenia wzajem-
nego rodziła zobowiązanie dopiero po spełnieniu świadczenia przez jedną
ze stron. Dlatego też łączy się je głównie z kontraktami realnymi. Ponieważ
świadczenie jednej ze stron było spełnione już w momencie zawiązania kon-
traktu (było to warunkiem powstania zobowiązania), więc obowiązek wyko-
nania świadczenia ciążył już tylko na jednej stronie. Stąd też zobowiązania te
miały charakter jednostronnny

Początkowo spełnienie świadczenia przez jedną ze stron i niewypełnienie
świadczenia wzajemnego stwarzało jedynie możność stosowania skargi o zwrot
bezpodstawnego wzbogacenia (condictio ob rem dati lub condictio causa data
causa non secuta - por. Nb. 307). Mogła być też stosowana actio doli, względ-
nie pretorska actio infactum.

Ostatnim etapem powstawania odpowiedzialności za contractus reales in-
nominati było wprowadzenie powództwa o wypełnienie świadczenia wzajem-
nego. Skarga ta, zwana actio praescriptis verbis, mogła prowadzić do zasą-
dzenia odszkodowania za niewykonanie świadczenia wzajemnego. Poglądy
w doktrynie prawa rzymskiego co do czasu powstania tej skargi są podzielo-
ne: zdaniem jednych istniała ona już w prawie klasycznym, zdaniem innych
została wprowadzona dopiero w prawie justyniańskim.

W prawie justyniańskim "kontrakty realne nienazwane" zostały zaliczone
do czterech schematów:

1) przeniesienie własności rzeczy w zamian za przeniesienie własności innej
rzeczy: "daję, abyś dał" (do ut des);

2) przeniesienie własności rzeczy w zamian za wykonanie jakiejś czynności
faktycznej (do utfacias);

3) wykonanie pewnej czynności faktycznej w zamian za przeniesienie włas-
ności (facio ut des);

4) wykonanie pewnej czynności faktycznej w zamian za wykonanie innej czyn-
ności (facio utfacias).

Nb. 299

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 233

Dzięki contractus reales innominati można było stworzyć ochronę najroz-
maitszych stanów faktycznych, które nie mieściły się w ramach właściwych
kontraktów nazwanych. Wśród kontraktów realnych nienazwanych o więk-
szym znaczeniu można przykładowo wymienić:

1) zamianę (permutatio), zaliczaną do schematu do ut des. Kontrakt ten (po-
legający na przeniesieniu własności jakiejś rzeczy w zamian za przeniesie-
nie własności innej rzeczy) spełniał podobną funkcję jak kupno-sprzedaż.
Przez Sabinianów był traktowany jako rodzaj kupna-sprzedaży. Prokulia-
nie takiej łączności nie widzieli (por. Nb. 293),

2) kontrakt estymatoryjny (aestimatum), który można zaliczyć do różnych
schematów. Kontrakt ten, będący zaczątkiem współczesnej umowy komi-
su, polegał na oddaniu innej osobie rzeczy oszacowanej w celu jej sprze-
daży. Otrzymujący rzecz powinien, w przypadku sprzedaży rzeczy, uiścić
uzgodnioną kwotę. W razie niedokonania sprzedaży powinien zwrócić rzecz;

3) ugodę (transactio), zaliczaną do schematu facio ut facias. Kontrakt ten
polegał na wzajemnej rezygnacji przez strony ze swych spornych roszczeń;

4) w prawie justyniańskim starano się pod schemat kontraktów nienazwa-
nych podciągnąć sztucznie również precarium. Ta konstrukcja nie bardzo
jednak odpowiada istocie rzymskiego prekarium (por. Nb. 207).

3. Pacia

Dalsze rozszerzenie rzymskiego systemu kontraktowego wiązało się z przy- 300
znawaniem zaskarżalności nieformalnym porozumieniom (pacta). "Gołe po-
rozumienie" (pacfum nudum) nie rodziło w prawie rzymskim samoistnej skar-
gi. W prawie archaicznym były spotykane pacta, które mogły stanowić o wy-
łączeniu odpowiedzialności deliktowej (por. Nb. 318). Inne pacta, np. stoso-
wane przy ustanawianiu służebności, były połączone ze stypulacjami, które
dopiero stwarzały obowiązek prawny (por. Nb. 213). Zawarta w edykcie pre-
torskim zapowiedź uznania zawartych porozumień nieformalnych (pacta con-
venta servabo), o ile nie są one sprzeczne z zasadami uczciwości i przepisami
prawa (D. 2, 14, 7, 7: Ait praetor: "pacta conventa, quae neque dolo malo,
neque adversus leges plebis scita senatus consulta decreta edicta principum,
neque quo fraus cui eorum fiat facta erunt, servabo".), nie prowadziła do
udzielania skargi w oparciu o pactum, lecz mogła jedynie stanowić podstawę
do udzielenia zarzutu procesowego (exceptio pacti - por. Nb. 387). Pewną
skuteczność mogły uzyskać tzw. pacta adiecta, czyli umowy dodawane do
kontraktów dobrej wiary w chwili ich zawierania. Pacta adiecta modyfiko-
wały treść kontraktu nazwanego, do którego zostały dodane, a tym samym

Nb. 300

234 Rozdział IX. Zobowiązania

wpływały na zakres obowiązków i uprawnienień stron będących przedmiotem
rozpoznania na podstawie powództwa z danego kontraktu.

Prawo pretorskie uznało z biegiem czasu zaskarżalność (przez udzielenie
actio infactum) niektórych nieformalnych porozumień, wyraźnie przewidzia-
nych w edykcie pretorskim. Wśród tzw. paktów pretorskich (pacia praetoria)
wymienia się zazwyczaj:

1) nieformalną umowę o wypełnienie zobowiązania już istniejącego, zwaną
constitutum debili. Mogła ona dotyczyć zapłaty swojego własnego długu
(constitutum debili proprii) - stanowiła wtedy umocnienie istniejącego mię-
dzy stronami zobowiązania przez wprowadzenie, obok skargi dotychczas
już istniejącej dodatkowej pretorskiej, zwanej actio de pecunia consfiluta.
Umowa ta mogła również dotyczyć zapłaty cudzego długu (constitutum
debili alieni} - stanowiła wtedy rodzaj zobowiązania dodatkowego, zbli-
żonego w skutkach do poręczenia (por. Nb. 334);

2) receptum argentarii, czyli nieformalne oświadczenie bankiera gwarantu-
jące pokrycie długu jego klienta wobec osób trzecich. W przypadku nie-
wywiązania się przez bankiera z przyjętego obowiązku zabezpieczenia pre-
tor udzielał przeciwko bankierowi skargi, zwanej actio recepticia. W czasach
justyniańskich receptum argentarii zbliżyło się w skutkach do constitutum
debili alieni,

3) receptum nautarum, cauponum, stabularioruin, czyli nieformalne oświad-
czenie złożone przez właścicieli statków, zajazdów i stajen gwarantujące
ich zwiększoną odpowiedzialność za przedmioty wniesione przez podróż-
nych. Powodowało ono, oprócz normalnej (opartej na winie) odpowie-
dzialności z tytułu locatio conductio (por. Nb. 295), również odpowie-
dzialność za wszelkie przypadki zniszczenia rzeczy, także spowodowane
przez siłę wyższą (vis maior - por. Nb. 335). Odpowiedzialność ta została
następnie ograniczona do przypadkowej utraty rzeczy (custodia). Pretor
udzielał poszkodowanemu skargi, zwanej actio de recepto', ;

4) nieformalna umowa o złożenie dobrowolnej przysięgi w postępowaniu m \
iure (pactum de iureiurando). Niedotrzymanie takiej umowy mogło po-
wodować actio de iureiurando lub exceptio iurisiurandi (por. Nb. 363).

Również konstytucje cesarskie rozszerzały rzymski system kontraktowy,
wprowadzając ochronę procesową rozlicznych porozumień nieformalnych.
Wśród tych tzw. pacia legitima wymienia się: j

l) nieformalną umowę o ustanowienie posagu (pactum dotale), której za-1
skarżalność została wprowadzona w roku 428 przez cesarzy Teodozjusza l
i Walentyniana III;

Nb. 300

ż 37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 235

2) nieformalną umowę darowizny (donatio), której zaskarżalność wprowadził
dopiero Justynian w 531 r. Uznanie skuteczności tego rodzaju porozumie-
nia zobowiązującego do nieodpłatnego przysporzenia majątkowego stano-
wiło znaczny krok naprzód w porównaniu do darowizny klasycznego pra-
wa rzymskiego, którą można było zrealizować jedynie przez akt rozporzą-
dzający lub przyrzec za pomocą kontraktu werbalnego (por. Nb. 35, 290)',

3) nieformalną umowę o powierzenie prywatnemu arbitrowi rozstrzygnięcia
sporu między stronami (compromissum). W prawie klasycznym warun-
kiem skuteczności takiego pactum były wzajemne stypulacje kary umow-
nej za niedotrzymanie umowy. W prawie poklasycznym (od konstytucji
cesarzy Arkadiusza i Honoriusza z 395 r.) dochodzenie kary umownej za
niedotrzymanie umowy kompromisu nie było uzależnione od zawarcia sty-
pulacji. Wprowadzone przez Justyniana w 529 r. przysięgi stron i arbitra
zostały w 539 r. zniesione. Jedynym sposobem dochodzenia compromis-
sum stała się znów kara umowna.

4. Rozszerzenie pojęcia kontraktów

Proces zacierania różnic między kontraktami nazwanymi a kontraktami 301
nienazwanymi, przyznawanie zaskarżalności różnego rodzaju porozumieniom
nieformalnym (pacfa), nadanie skuteczności prawnej dokumentom pisemnym
(chirographa, syngraphae) doprowadziły do przyjęcia w prawie justyniańskim
zasady, że porozumienie zawarte w celu stworzenia między stronami zobowią-
zania takie zobowiązanie tworzy. Zasada ta nie została jednak wyrażona wprost
w samej kodyfikacji justyniańskiej. Została ona sformułowana dopiero w grec-
kiej parafrazie Instytucji justyniańskich, opracowanej przez Teofila, jednego
z redaktorów dzieła Justyniana. W parafrazie Teofila (ad I. 3, 13, 2) pojawia
się następujące określenie kontraktu: "Kontrakt jest zgodnym porozumieniem
i zgodą dwóch albo większej liczby osób w celu stworzenia zobowiązania".

W doktrynie glosatorów nastąpiło utożsamienie kontraktu z wszelkimi po-
rozumieniami nieformalnymi (pactum). Autor pochodzącego z XII-XIII wie-
ku streszczenia Instytucji justyniańskich (zwanego lustiniani est in hoc ope-
rę) utożsamia kontrakt (contractus), zgodę (consensus), umowę (pactum) oraz i
porozumienie (conventio): Contractus, consensus, pactum, conventio idem
significant. Podobnie Accursius (w glosie ad D. 44, 7, l pr.) utożsamia nie-
formalne porozumienie (pactum) z kontraktem: Nam et in ipsum pactum est
contractus. Stąd też w późniejszej doktrynie, opartej na prawie rzymskim, ;

zyskała tak wielkie powodzenie zasada, że "porozumienia powinny być prze- '':

strzegane" (pacta sunt seryanda - por. Nb. 300), stanowiąc podstawę nowo- ;

żytnej zasady swobody umów.

Nb. 301

236 Rozdział IX. Zobowiązania A
YIIL "Jakby kontrakty" (obligationes quasi ex contractu) T

1. Pojęcie "jakby kontraktów" J

302 Rzymskie prawo klasyczne, a nawet prawo justyniańskie, nie wyodrębniło
Jakby kontraktów" jako wyraźnie określonej kategorii. Teksty przekazane j
w Digestach justyniańskich, a nawet i w Instytucjach justyniańskich, posługują
się zawsze opisowym określeniem "zobowiązywać się jak gdyby z kontraktu"
{quasi ex contractu obligari/teneri). Cechy charakterystyczne wyróżniające |
jakby kontrakty" - jeżeli były wymieniane - dotyczyły zawsze określonego
stanu faktycznego, a nie całej grupy. Pierwsza próba wysunięcia wspólnych
cech odróżniających Jakby kontrakty" od kontraktów została przekazana do-
piero w greckiej parafrazie Instytucji napisanej przez Teofila. Określenie obli-
gationes ex quasi contractu jest dziełem średniowiecznych glosatorów.

W tekstach przekazanych w kodyfikacji justyniańskiej wymienione są na-
stępujące cztery .jakby kontrakty": negotiorum gestio, tutela, legatum per
damnationem oraz solutio indebiti.

2. Negotiorum gestio

303 Prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia (negotiorum gestio) było pierwszym
zobowiązaniem Jakby z kontraktu" wymienionym w Digestach (D. 44, 7 ,5)
i w Instytucjach justyniańskich (I. 3, 27). Określenie negotiorum gestio wy- l|
stępowało w źródłach wielokrotnie jako określenie wszelkiej działalności
polegającej na prowadzeniu cudzych spraw, także wówczas, gdy była ona
podejmowana na podstawie kontraktu zlecenia (por. Nb. 297). W znaczeniu
technicznym negotiorum gestio oznaczało zajmowanie się cudzymi sprawami
bez uzyskania zlecenia od zainteresowanego. Chodziło tu przede wszystkim ,
o prowadzenie spraw osoby nieobecnej lub zmarłej. J

Prowadzenia cudzych spraw przez negotiorum gestora powinno być po-
dejmowane w interesie zastąpionego (dominus negotii) i dla niego użyteczne ,
(a przynajmniej użytecznie zaczęte). Dobrowolne podjęcie się prowadzenia j
cudzych spraw zobowiązywało gestora do ich zakończenia. Negotiorum ge-
stor powinien starać się zawiadomić dominus negotii o prowadzeniu jego spraw.
W przypadku potwierdzenia dominus negotii nie mógł kwestionować uży- ,
teczności działania gestora. J

Negotiorum gestio tworzyło zobowiązanie podobne do zlecenia: było to j
zobowiązanie dwustronne nierównoczesne, dobrej wiary, dochodzone przez J
dominus negotii za pomocą actio negotiorum gestorum directa. Negotiorum
gestor, w przypadku poniesienia nakładów lub szkód, mógł stosować actio

Nb. 302-303

ż37. Zobowiązania z kontraktów i zdarzeń do nich zbliżonych 237

negotiorum gestorum contraria. Pozycja gestora była słabsza niż mandatariusza,
dominus negotii mógł bowiem kwestionować użyteczność działań, co mogło
prowadzić do zwolnienia dominus negotii ze zobowiązań względem gestora.
Zasądzenie z actio negotiorum gestorum direcfa, inaczej niż w przypadku
actio wandali i actio tutelae directa, nie prowadziło do infamii.

3. Tutela

W katalogu zobowiązań Jakby z kontraktów" zaraz po negotiorum gestio 304
występuje zobowiązanie powstałe z wykonywania opieki (tutela - por. Nb. 143).
Podstawą powstania tej odpowiedzialności jest podjęcie się przez opiekuna
prowadzenia spraw majątkowych pupila. Opieka tworzyła, podobnie jak nego-
tiorum gestio, zobowiązanie zbliżone do zlecenia: było to zobowiązanie dwu-
stronne nierównoczesne, dobrej wiary. Pupil, po zakończeniu opieki, mógł
dochodzić odszkodowania od byłego opiekuna za pomocą mającej skutek in-
famujący actio tutelae directa. Opiekun w przypadku poniesienia nakładów
lub szkód mógł stosować actio tutelae contraria.

4. Legatum

Następnym rodzajem zobowiązania Jakby z kontraktu" jest zobowiązanie 305
spadkobiercy wobec legatariusza. Wchodzą tu oczywiście w grę tylko te for-
my legatu, które mogą być dochodzone za pomocą actio in personom, a więc
legatum per damnationem oraz legatum sinendi modo (por. Nb. 259). Udzie-
lanie actio in personom o wykonanie legatu damnacyjnego możliwe było już
w okresie ustawy XII tablic. Przeciwko dziedzicowi, który nie wypełniał na-
łożonego nań przez spadkodawcę obowiązku wobec legatariusza, można było
stosować legis actio per manus iniectionem (por. Nb. 371). W procesie for-
mułkowym była stosowana cywilna actio ex testamento. Zobowiązanie dzie-
dzica wobec legatariusza było zobowiązaniem jednostronnym, ścisłego prawa.
Było w swych skutkach zbliżone do zobowiązania ze stypulacji (por. Nb. 290).

5. Solutio indebiti

Ostatnim z wymienionych w Digestach i Instytucjach Justyniana zobowią- 306
zań Jakby z kontraktu" jest zobowiązanie powstałe ze spełnienia nienależnego
świadczenia {solutio indebiti). Jest to jedyny przypadek zobowiązania quasi
ex contractu, o którym Gaius wspomina w Instytucjach (G. 3, 91). Po omó-
wieniu pożyczki Gaius przedstawia odpowiedzialność otrzymującego nienależ-
ne świadczenie. W przypadku świadomego przyjęcia nienależnego świadcze-
nia mogła wchodzić w grę actio furii. Natomiast gdy przyjmujący nienależne

Nb. 304-306

238 Rozdział IX. Zobowiązania

świacą quasi ex contractu skargę, zwaną condictio indebitl. Zobowiązanie z tytułu
przyjęcia nienależnego świadczenia było zbliżone do zobowiązania z tytułu
pożyczki. Było to zobowiązanie jednostronne, ścisłego prawa. m

307 Możliwość żądania zwrotu nienależnego świadczenia służyła jako wzór dół
wykształcenia odpowiedzialności za szeroko pojęte przypadki bezpodstawne- |
go (niesłusznego) wzbogacenia. W doktrynie prawa rzymskiego określa się te
przypadki mianem condictiones. Używanie tego terminu stwarzać może błęd-
ne utożsamienie stosowanej w tych przypadkach skargi z terminem występu- J
jącym na oznaczenie skarg in personom, których przedmiotem było ściśle ozna-|
czone świadczenie pieniężne lub innych rzeczy, określonych co do gatunku |
(condictio certae creditae pecuniae, condictio certae rei - por. Nb. 286). j

Prawo rzymskie nie stworzyło -jak to ma miejsce w prawach współczes-1
nych (por. art. 405 KC) - generalnej koncepcji odpowiedzialności za bezpod-
stawne wzbogacenie. Znało natomiast poszczególne przypadki, które uzasad-
niały stosowanie skarg (condictiones) o odzyskanie bezpodstawnego wzboga-1
cenią. Były to przykładowo: ,|

- condictio ob rem dati oraz condictio causa data causa non secuta, stoso-i
wane przy kontraktach realnych nienazwanych (por. Nb. 299); i

- condictio ob turpem causam, stosowana w przypadku przyjęcia przyspo- j
rżenia w celu powstrzymywania się od działania haniebnego lub wykony-
wania obowiązku prawnego. Dający tego rodzaju świadczenie mógł żądać
Jego zwrotu, chyba że i jego działanie byłoby haniebne (np. danie łapówki
sędziemu). Przypadek taki podaje Paulus (D. 12, 5, 3: Ubi autem et dantis
et accipientis turpitudo versatur, non posse repeti dicimus: veluti sipecu-
nia detur, ut male iudicetur);

- condictio furtlya, stosowana przeciwko złodziejowi, którego majątek po-
większył się o wartość uzyskaną ze sprzedaży rzeczy skradzionej. Moż-
ność stosowania tej skargi konkurowała z możliwością stosowania rei vin-
dicatio (por. Nb. 197);

- condictio sine causa lub condictio ob iniustam causam, stosowane w przy-
padku wypełnienia zobowiązania, które było pozbawione podstawy praw-
nej lub opierało się na przyczynie wprawdzie ważnej wedle ius cm/e, ale
ocenianej negatywnie przez prawo pretorskie (Gaius - D. 24, l, 6: quod
ex concessa donatione retinetur, id aut sine causa aut ex iniusta causa
retineri intellegitur: ex auibus causis condictio naści solet).

308 W rozmaity sposób starano się wyjaśnić podstawę wyodrębnienia zobowią-
zań jakby z kontraktów". Rozpatrując poszczególne stany faktyczne zaliczone j|

Nb. 307-308

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 239

do Jakby kontraktów" nie można znaleźć żadnego wspólnego kryterium ich
wyodrębnienia z kontraktów. Przy solutio indebiti istnieje wola obu stron wy-
wołania skutku prawnego, lecz odwrotnego niż to nastąpiło w rzeczywistości
(G. 3, 91: magis distrahere vult negotium quam contrahere - por. Nb. 280).
Przy pozostałych Jakby kontraktach" istnieje wprawdzie wola wywołania
określonych skutków prawnych, ale brak wyrażenia tej woli przez obie strony
w chwili zaciągania zobowiązania.

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych
i ze zdarzeń do nich zbliżonych

Literatura: K. Amielańczyk, Lex Comelia de sicariis et venefieis, Annales UMCS Sec.G
lus 43/1996, s. 273-295; A. Dębinski, Sacrilegium w prawie rzymskim, Lublin 1995; K. liski,
Łapówka, czy dobrodziejstwo. Nieformalne środki dyplomatyczne w czasach Teodozjusza II,
Eos 83/1995, s. 359-365; A. Koch, Ewolucja deliktu iniuria w prawie rzymskim epoki
republikańskiej, CPH 19/1967, z. 2, s. 51-74; M. Kurylowicz, Paul. D. 47, 10, 26 i obycza-
jowo-prawne zagadnienia rzymskiej iniuria, Annales UMCS Sec.G lus 31/1984, s. 275-285,
Ochrona nietykalności cielesnej we wczesnym prawie rzymskim, CPH 39/1987, z. l,
s. 197-204; tenże, Ustawodawstwo rzymskie w sprawach karnych, Annales UMCS Sec.G
lus 35/1988, s. 29-38; tenże, Loca aediiem metuentia (Sen. de vita beata 7, l, 3). Z dzia-
łalności edylów rzymskich na rzecz ochrony porządku i moralności publicznej, Annales
UMCS Sec.G lus 32-33/1985-86, s. 123-135; tenże, Działalność karno-administracyjna
edylów rzymskich w sprawach handlowych, ZN UJ 876 Prace Prawn. 125/1989, s. 65-78;

tenże. Ustawodawstwo rzymskie w sprawie fałszywych miar i wag, Folia Societatis Scien-
tiarum Lublinensis 33/1991, Hum. 1-2, s. 73-77; tenże, Tresviri capitales oraz edylowie
rzymscy jako magistratury policyjne, Annales UMCS Sec.G lus 40/1993, s. 71-79; tenże,
Prawo i obyczaje, s. 148-181; tenże, "Leges sumptuariae" w państwie i prawie rzymskim,
[w:] Z historii państwa, prawa, miast i polonii, Rzeszów, 1998, s. 139-154; F. Longchamps
de Berier, Prawnospadkowe pochodzenie actio Pauliana?, CPH 50/1998, z. l, s. 299-303;

W. Mossakowski, "Accusator" w rzymskich procesach "de repetundis" w okresie republi-
ki, Toruń 1994; tenże. Powoływanie sędziów quaestiones perpetuae w okresie republiki
rzymskiej, Acta UNC 304 Prawo 35/1996, s. 69-77; tenże. Problematyka periodyzacji
rzymskiego prawa karnego, Acta UNC 284 Prawo 34/1994, s. 3-14; tenże. Azyl w póź-
nym Cesarstwie Rzymskim (confugium ad statuas, confugium ad eccłesias), Toruń 2000;

F. Palmirski, Rzymskie korzenie regulacji prawnej zawartej w art. 433 k.c. w zakresie odpo-
wiedzialności za szkodę wyrządzoną przez wyrzucenie, wylanie lub spadnięcie przedmio-
tu z pomieszczenia, Palestra 42/1998, Nr 5-6, s. 25-32; tenże, Positum aut suspensum,
[w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 289-299; A. Pikul-
ska-Robaszkiewicz, Funkcjonariusze służb specjalnych w późnym cesarstwie - agentes in
rebus, PK. 37/1994, Nr 3-4, s. 147-157; Praca zbiorowa. Religia i prawo karne w starożyt-
nym Rzymie, Lublin 1998; Praca zbiorowa. Kara śmierci w starożytnym Rzymie, Lublin
1996; R. Sajkowki, Oskarżenia o obrazę majestatu w procesach "de repetundis". Obwinie-
nie Gajusza Juniusza Sylanusa z roku 22 n.e, CPH 51/1999, z. 1-2, s. 347-357; A. Sokola,
Próby ograniczenia stręczycielstwa w Rzymie w konstytucjach V i VI w. n.e., [w:] Toruńskie
Studia Polsko-Włoskie, II, Toruń 1992, s. 5-14; tenże, Crimen lenocinii. Proces typizacji

Nb. 308

240 Rozdział IX. Zobowiązania

przestępstwa w prawie rzymskim, [w:] Toruńskie Studia Polsko-Włoskie, III, Toruń 1994,
s. 27^t4; tenże, Probrum. Z badań nad występkami przeciwko obyczajności w prawie rzym-
skim, Acta UNC 309 Historia 29/1996, s. 37^15; R. Wojciechowski, Servi corruptio w kla-
sycznym prawie rzymskim, Acta UWr. Nr 1692 Prawo 240/1994, s. 13-27; W. Wotodkie-
wicz, Deiectum vel effusum oraz positumaut suspensum w prawie rzymskim, CPH 20/1968,
z. 2, s. 23^16; tenże, Obligationes, s. 104-120; tenże. Rzymskie korzenie, s. 99-114; J. Za-
bhcki, Talion w świetle Noctes Atticae Aulusa Gelliusa, PK 38/1995, Nr 3-4, s. 231-244.

I. Pojęcie czynu niedozwolonego (delictum) w prawie rzymskim

309 Drugim obok kontraktów źródłem powstania zobowiązań były - wedle
systematyki przyjętej przez Gaiusa w Instytucjach - delicta (odpowiednik
dzisiejszych "czynów niedozwolonych", traktowanych jako podstawa odpo-
wiedzialności cywilnej), czyli przestępstwa prawa prywatnego. Rodziły one
odpowiedzialność sprawcy w postaci obowiązku zapłaty kary prywatnej (poe-
na, actio poenalis - por. Nb. 396), płaconej na rzecz poszkodowanego lub
w niektórych przypadkach na rzecz każdego, kto wystąpił ze stosowną skargą |
(actiones populares - por. Nb. 328). W odróżnieniu od odpowiedzialności i
z kontraktów i z jakby kontraktów", gdzie celem skargi było uzyskanie jedy-
nie odszkodowania za poniesioną szkodę (actiones rei persecutoriae), w przy-
padku odpowiedzialności deliktowej celem skargi było uzyskanie od sprawcy
zapłacenia kary pieniężnej (actiones poenales). Z karą tą mogło się wiązać
również i odszkodowanie (actiones mixtae - por. Nb. 396).

Przestępstwa w prawie rzymskim były traktowane w dwojaki sposób: jeśli
godziły w interesy ogółu (wchodziły w zakres ius publicum - por. Nb. 19),
podlegały sankcji publicznoprawnej realizowanej przez władzę państwową.
Tego rodzaju czyny przestępne określano mianem zbrodni (crimen). Czyny
przestępne godzące bezpośrednio w interesy osobiste i majątkowe poszcze-
gólnych osób (wchodzące w zakres ius privatum - por. Nb. 19) były traktowa-
ne jako przestępstwa prawa prywatnego - delictum. Dochodzenie odpowie-
dzialności za te ostatnie przestępstwa pozostawiano samym poszkodowanym.
Kara prywatna (poena privatd) zasądzana w procesie wytoczonym sprawcy
deliktu przez poszkodowanego przechodziła na rzecz tego ostatniego. Sank-
cją, którą rodziło popełnienie przestępstwa prywatnego (delictum), było więc
powstanie stosunku zobowiązaniowego między sprawcą a poszkodowanym.
Zobowiązanie to było chronione za pomocą skutecznej jedynie wobec dłużni-
ka actio in personom.

Sankcje, które dotykały sprawcę deliktu, podlegały daleko idącym prze-
mianom. W okresie ustawy XII tablic występowały jeszcze przykłady stosowa-
nia zemsty prywatnej i prawo odwetu (talio). Stopniowo jednak eliminowano

Nb. 309

ż 38. Zobowictzania powstałe z czynów niedozwolonych... 241

możność stosowania tych środków, wprowadzając zamiast nich określone stawki
kar pieniężnych, płaconych przez sprawcę na rzecz poszkodowanego (poena).
W okresie cesarstwa z systemem kar prywatnych zaczął konkurować system
odpowiedzialności publicznoprawnej, realizowanej w procesie kognicyjnym
(por. Nb. 402). Odpowiedzialność taką zaczęto dopuszczać w przypadkach,
w których poprzednio występowała jedynie odpowiedzialność prywatna.

We współczesnych podręcznikach prawa rzymskiego przyjmuje się na ogół
rozróżnienie między delicta privata i crimina publica. Zagadnienie to jednak
nie było tak oczywiste w źródłach prawa rzymskiego. Termin delictum był
niejednokrotnie używany też i w znaczeniu przestępstwa prawa publicznego.
Używany był również termin maleficium, który występował zamiennie z ter-
minami delictum i crimen. W niniejszym opracowaniu termin "delikt" jest
używany w rozumieniu delictum privatum.

W źródłach prawa rzymskiego nie występowało ogólne pojęcie deliktu
(podobnie zresztą było i z pojęciem kontraktu - por. Nb. 284). Gaius w Insty-
tucjach wymienia przykładowo cztery stany faktyczne zaliczane do zobowią-
zań, których źródłem są czyny niedozwolone zwane deliktami. Tymi stanami
faktycznymi są: kradzież, rabunek, zniewaga oraz zniszczenie lub uszkodze-
nie cudzej rzeczy (G. 3, 182: Transeamus nunc ad obligationes, ąuae ex de-
licto nascuntur, velufi si quis furtum fecerit, bona rapuerit, iniuriam commis-
serit, damnum dederit. Quarum omnium rerum uno genere consistit obligatio,
cum ex contractu obligationes in IV genera diducantur).

II. Poszczególne delikty

l. Furtum

a) Furtum w ustawie XII tablic i w prawie przedklasycznym

Wedle Labeona - którego pogląd podziela też Gaius - ustawa XII tablic, 310
jak również wykształcona na jej podstawie interpretatio prawników republi-
kańskich, przewidywała dwa główne rodzaje kradzieży:

l. "Kradzież jawna" (furtum manifestum) - wedle ustawy XII tablic była prze-
stępstwem karanym karą publiczną. Człowiek wolny schwytany na gorą-
cym uczynku podlegał karze chłosty, a następnie był oddawany pod wła-
dzę poszkodowanego. Jest sporne, czy przestępca stawał się niewolnikiem,
czy też pozostawał jedynie w faktycznej zależności u poszkodowanego.
Niewolnika, po wychłostaniu, karano śmiercią. Szczególnie surowa sank-
cja spotykała złodzieja schwytanego na gorącym uczynku nocą. Ustawa

Nb. 310

242 Rozdział IX. Zobowiązania

XII tablic zezwalała na zabicie takiego złodzieja, pod warunkiem jednak,
że poszkodowany podniósł krzyk. Złodziej schwytany na gorącym uczyn-
ku w dzień mógł być zabity, jeżeli bronił się używając niebezpiecznego
narzędzia. Również i w tym przypadku było wymagane podniesienie krzy-
ku przez poszkodowanego (Gaius - D. 9, 2,4, l: Lex XII tabularum furem
noctu deprehensum occidere permittit, ut tamen id ipsum cum ciamore
testificetur: interdiu autem deprehensum ita permittit occidere, si is se
telo defendat, ut tamen aeque cum ciamore testificetur).

Prawo pretorskie złagodziło odpowiedzialność za furtum manifestum,
wprowadzając zamiast kary publicznej prywatną karę pieniężną, płaconą po-
szkodowanemu, w wysokości czterokrotnej wartości skradzionej rzeczy
(quadruplum). Kara ta miała zastosowanie zarówno w odniesieniu do kra-
dzieży popełnionej przez osoby wolne, jak i przez niewolników (por. odpo-
wiedzialność noksalna - Nb. 92).

Uznanie kradzieży za Jawną" było przedmiotem sporów wśród jurystów
rzymskich. Były tu dopuszczalne trzy rozwiązania: schwytanie złodzieja
w chwili popełniania kradzieży; schwytanie złodzieja w miejscu, gdzie popeł-
nił przestępstwo; schwytanie złodzieja w czasie przenoszenia rzeczy do miej-
sca, gdzie miał ją dostarczyć. Zdaniem Gaiusa w poglądach prawników prze-
ważało rozwiązanie drugie.

Czytelnika współczesnego może dziwić, dlaczego złodziej nieudolny, któ-
ry dał się schwytać na gorącym uczynku, podlegał karze surowszej niż ten,
któremu udało się uciec ze skradzioną rzeczą. Można to wytłumaczyć obroną
społeczeństwa przed upowszechnianiem postawy jawnego lekceważenia ładu
społecznego. Podobna zresztą idea musiała przyświecać twórcom art. 208 pol-
skiego Kodeksu karnego z 1969 r., przewidującego zaostrzenie odpowiedzial-
ności za tak zwaną "kradzież zuchwałą".

2. "Kradzież niejawna" (furtum nęć manifestum) była określana przez Ga-
iusa za pomocą defmitio a contrario, jako przeciwieństwo kradzieży jaw-
nej (G. 3, 185: nam quod manifestum non es f, id nęć manifestum est).
Ustawa XII tablic przewidywała w takim przypadku karę prywatną w wy-
sokości podwójnej wartości rzeczy skradzionej (duplum). Odpowiedzial-
ność w takiej wysokości utrzymało też i prawo pretorskie, udzielając prze-
ciwko złodziejowi penalnej skargi in duplum.

Niektórzy prawnicy (Gaius powołuje tu Serviusa Sulpiciusa Rufusa oraz
Masuriusa Sabinusa) wyodrębniali jeszcze inne rodzaje kradzieży, które wedle
Labeona (i zgadzającego się z jego poglądem Gaiusa) były jedynie rodzajami
szczególnych skarg przeciwko złodziejowi:

Nb. 310 \

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 243

1. Actiofurti concepti et oblali była skargą wnoszoną przeciwko przechowu-
jącemu rzecz skradzioną. Za pomocą tej skargi, znanej już ustawie XII ta-
blic, dochodzono zapłaty potrójnej wartości rzeczy od osoby, w której do-
mu znaleziono rzecz pochodzącą z kradzieży. Można ją było stosować
niezależnie od tego, czy osoba, u której znaleziono rzecz, sama była złodzie-
jem, czy też otrzymała rzecz od złodzieja. Warunkiem powstania tej odpo-
wiedzialności było odnalezienie rzeczy podczas rewizji przeprowadzanej
w domu podejrzanego. Rewizja ta była przeprowadzana z zastosowaniem
specjalnego ceremoniału, uniemożliwiającego podrzucenie rzeczy. Przepro-
wadzający rewizję musiał być nagi, opasany jedynie przepaską. W rękach
musiał trzymać misę. Skarga ta została przejęta przez prawo pretorskie.

2. Actio furii prohibiti była skargą wnoszoną przeciwko osobie, która utrud-
niała poszukiwanie rzeczy skradzionej. Odpowiedzialność ta była wpro-
wadzona dopiero w prawie pretorskim. Osoba, która przeszkadzała w po-
szukiwaniu rzeczy, odpowiadała - podobnie jak przy furtum manifestum
- na czterokrotną wartość rzeczy skradzionej.

b) Furtum w prawie klasycznym

W źródłach klasycznego prawa rzymskiego kradzież (furtum) była okres- 311
lana jako wszelkie "nieuczciwe dotknięcie cudzej rzeczy w celu osiągnięcia
z tego korzyści albo [przez zabór] samej rzeczy, albo przez jej używanie, albo
posiadanie" (Paulus, D. 47, 21, 3: Furtum est contrectatio rei fraudulosa lucri
faciendi gratia vel ipsius rei vel etiam usus eius possessionisve).

Klasyczna rzymska koncepcja kradzieży jest znacznie bardziej pojemna
niż definicja współczesna. Słowo contrectatio, występujące w definicji Pau-
lusa, oznacza "dotknięcie", "zetknięcie się", "wejście w kontakt" z cudzą rze-
czą. Kradzieżą było zarówno "dotknięcie" połączone z zaborem cudzej rzeczy
{furtum rei - odpowiadające dzisiejszemu pojęciu kradzieży), jak i Izw. furtum
usus (kradzież używania - np. używanie przez depozytariusza rzeczy oddanej
mu na przechowanie czy przejażdżka cudzym koniem) oraz furtum rei suae
(np. zabranie rzeczy przez zastawcę zastawnikowi), określane też jako furtum
possessionis, czyli kradzież posiadania. W pojęciu furtum mieściło się rów-
nież świadome przyjęcie nienależnego świadczenia oraz zniszczenie dokumen-
tu świadczącego o istnieniu jakiegoś uprawnienia. W szerokim ujęciu rzym-
skiej kradzieży mieściły się takie dzisiejsze przestępstwa przeciwko mieniu,
jak: przywłaszczenie (art. 204 KK - "Kto przywłaszcza sobie cudze mienie
ruchome"); oszustwo (art. 205 KK - "Kto w celu osiągnięcia korzyści mająt-
kowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym
lub cudzym majątkiem za pomocą wprowadzenia w błąd albo wyzyskania

Nb. 311

244 Rozdział IX. Zobowicfzania

błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania");

paserstwo (art. 215 KK - "Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronione-
go nabywa lub pomaga do jej zbycia albo w celu osiągnięcia korzyści mająt-
kowej tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia"), czy też użycie cudzej
rzeczy (art. 214 KK - "kto zabiera w celu krótkotrwałego użycia pojazd me-
chaniczny ..."), a także usiłowanie popełnienia kradzieży (furtum popełniało
się już z chwilą dotknięcia rzeczy, nie zaś dopiero jej zabrania).

Contrectatio musiała nastąpić wbrew woli uprawnionego do wytoczenia
actiofurti. Nie wystarczało więc samo przekonanie sprawcy, że działa wbrew
woli tamtego (G. 3, 198). Contrectatio stanowiła element przedmiotowy prze-
stępstwa kradzieży. Do powstania odpowiedzialności wymagane były jednak
dodatkowe elementy, takie jak: zły zamiar (dolus), polegający na celowym,
nieuczciwym działaniu sprawcy (contrectatio fraudulosa), mającym na celu
osiągnięcie zysku (lucri faciendi gratia).

Czynnie legitymowanym do wniesienia skargi przeciwko złodziejowi (ac-
tio furti) był w prawie klasycznym nie tylko właściciel, lecz również i inne
osoby, w których interesie było utrzymanie rzeczy w dotychczasowym stanie
(cuius interes t rem sah'am esse). Były to osoby zobowiązane do szczególnego
strzeżenia rzeczy, których odpowiedzialność obejmowała tzw. custodia (np.:

zastawnik; krawiec, któremu ukradziono materiał złożony przez klienta do
wykonania ubioru - por. Nb. 336). Zasądzenie kary prywatnej na rzecz powo-
da w procesie przeciwko złodziejowi opiewało na dwukrotną lub czterokrotną
wartość skradzionej rzeczy.

Wysokość zasądzonej kary prywatnej zależała od sposobu popełnienia kra-
dzieży. W przypadku kradzieży zwyczajnej (furtum nęć manifestum) złodziej
był zasądzany na podwójną wartość przedmiotu skradzionego. Natomiast gdy
złodziej został schwytany na gorącym uczynku w chwili popełniania kradzie-
ży (furtum manifestum), kara była zaostrzona do wysokości czterokrotnej war-
tości przedmiotu skradzionego. W okresie klasycznym skargi z tytułu popeł-
nienia kradzieży były traktowane jako skargi penalne oparte na ius ćmie lub
na ius honorarium. Popełnienie kradzieży oprócz odpowiedzialności penalnej
(stanowiącej odpowiednik dzisiejszej odpowiedzialności karnej) nie wyklucza-
ło możliwości stosowania skarg odszkodowawczych (actiones rei persecuto-
riae - por. Nb. 396), takich jak rei yindicatio (skarga wydobywcza) czy con-
dictio furtiva (skarga o zwrot niesłusznego wzbogacenia na skutek kradzieży).

c) Furtum w prawie poklasycznym

312 W prawie poklasycznym - zgodnie z ogólną tendencją wprowadzania kar
publicznych zamiast dotychczasowej odpowiedzialności prywatnoprawnej

Nb. 312

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 245

-poważniejsze rodzaje kradzieży, były ścigane w drodze cognitio extra ordi-
nem (por. Nb. 402) i zaczęły być traktowane jako zbrodnie karane karą pu-
bliczną (crimina exlraordinaria).

2. Raplna

Rabunek (rapina) stanowił kwalifikowaną formę popełnienia kradzieży, 313

tj. kradzież przy użyciu siły. Ustawa XII tablic nie przewidywała specjalnej

odpowiedzialności wobec rabusia.

Niepokoje społeczne w okresie końca republiki rzymskiej spowodowały

wprowadzenie przez pretora specjalnej skargi, zwanej actio vi bonorum rap-
lorum, stosowanej przeciwko temu, kto dokonał kradzieży z zastosowaniem
przemocy. Skarga ta przewidywała karę prywatną (in quadruplum) płaconą
pokrzywdzonemu przez rabusia. Skarga ta mogła być stosowana tylko w cią-
gu roku od popełnienia przestępstwa. Po tym okresie można było - wedle
Gaiusa - stosować przeciwko rabusiowi jedynie pretorską skargę in simplum
(na jednokrotną wartość rzeczy). Poszkodowany mógł jednak po tym okresie
występować również z cywilną actio furti nęć manifesti, in duplum (por. Pau-
lus-D. 47, 8, l).

3. Damnum iniuria datum

a) Odpowiedzialność za wyrządzenie szkody w cudzym majątku według
ustawy XII tablic

Wyrządzenie szkody majątkowej (damnum iniuria datum) było uregulo- 314
wane już w ustawie XII tablic. Ustawa ta wymieniała kilka różnych przypad-
ków, w których powstawał obowiązek zapłaty kary prywatnej na rzecz osoby,
której zniszczono lub uszkodzono rzecz stanowiącą jej własność. Znanymi
nam przypadkami takiej odpowiedzialności były:

l. Actio de arboribus succissis - skarga przysługująca właścicielowi nieru-
chomości, któremu zniszczono rosnące na niej drzewo lub krzew. Gaius,
omawiając formalistykę najdawniejszego procesu legisakcyjnego, podaje
przykład tej właśnie skargi (G. 4, li): "Kto wystąpił ze sporem w sprawie
wycięcia winorośli w ten sposób, że w postępowaniu wymienił winorośle,
przegrywał sprawę, ponieważ powinien był wymienić drzewa z tego powo-
du, że ustawa XII tablic, na podstawie której przysługiwało powództwo
z tytułu wycięcia winorośli [de vifibus succissis], mówiła ogólnie o wy-
ciętych drzewach [de arboribus succissis]". Ten, kto wyrządził szkodę był
zobowiązany zapłacić na rzecz poszkodowanego karę pieniężną 25 asów.

Nb. 313-314

246 Rozdział IX. Zobowiązania

2. Uszkodzenie ciała cudzego niewolnika (os fractum) - za co uszkodziciel
winien był zapłacić właścicielowi niewolnika karę prywatną w wysokości
150 asów. Ustawa XII tablic prawdopodobnie musiała również regulować
odpowiedzialność za zabicie cudzego niewolnika. Przekazy źródłowe do-
tyczące takiej odpowiedzialności nie zachowały się jednak.

b) Odpowiedzialność za wyrządzenie szkody majątkowej według lex Aquilia

315 Zasadniczej przebudowy odpowiedzialności za wyrządzenie szkody mająt-
kowej dokonała lex Aquilia, uchwalona w interesie plebejuszy w roku 286 (?)
p.n.e. Był to jeden z pierwszych plebiscytów wydanych po lex Hortensia,
mających już w tym okresie moc powszechnie obowiązującą tak jak ustawy
ludowe (por. Nb. 56}. "Lex Aquilia - jak pisał Ulpian - uchyliła wszelkie
przepisy traktujące poprzednio o bezprawnie wyrządzonej szkodzie majątko-
wej, które znajdowały się w ustawie XII tablic i w innych ustawach" (Lex
Aquilia omnibus legibus, quae ante se de damno iniuria locutae sunt, deroga-
vif, sive duodecim tabulis, sive alia quae fuit - D. 9, 2, l pr.). ,

Ustawa ta wprowadzała specjalną skargę, zwaną actio damni iniuriae ex\
legę Aquilia, która mogła być stosowana w przypadku wyrządzenia szkód
określonych w trzech rozdziałach ustawy. W pierwotnym uregulowaniu roz-
dział pierwszy ustawy akwiliańskiej wprowadzał odpowiedzialność osoby,
która na skutek swego bezprawnego i bezpośredniego działania zabiła cudze-
go niewolnika lub zwierzę czworonożne zaliczone do pecus (zwierzę domowe
zaliczone do kategorii res mancipi - por. Nb. 157). Rozdział drugi regulował
odpowiedzialność adstypulatora (wierzyciela dodatkowego), który nieuczci-
wie umorzył zobowiązanie dłużnika wobec wierzyciela głównego. Rozdział
trzeci regulował odpowiedzialność osoby, która w wyniku działania określo-
nego w rozdziale pierwszym zraniła cudzego niewolnika lub zwierzę należące
do pecus, zabiła lub zraniła inne zwierzę, względnie uszkodziła lub zniszczy-
ła inne rzeczy.

Rozdziały pierwszy i trzeci ustawy akwiliańskiej regulowały odpowie-
dzialność za zniszczenie i uszkodzenie cudzego majątku.

Odpowiedzialność ta w pierwotnym brzmieniu ustawy opierała się na na-
stępujących przesłankach:

l. Szkoda musiała nastąpić w wyniku bezpośredniego oddziaływania sa-
mego sprawcy na rzecz zniszczoną lub uszkodzoną (damnum corpore
corpori dafum). I tak np. bezpośrednie działanie miało miejsce w przypadku
zabicia cudzego niewolnika przez przebicie go mieczem; nie będzie nato-
miast spełniony wymóg bezpośredniości, gdy cudzy niewolnik wpadł do
specjalnie przygotowanej w tym celu pułapki i nadział się na umieszczony

Nb. 315

ż 38. obowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 247

tam miecz. Tego rodzaju rozwiązanie było przejawem prymitywnego ro-
zumienia związku przyczynowego, uwzględniającego jedynie tę przyczy-
nę, która bezpośrednio spowodowała określony skutek.

2. Szkoda musiała nastąpić w wyniku działania sprawcy, a nie w wyniku
jego zaniechania. Działanie to musiało być bezprawne (damnum iniuria
datum). Przesłanka bezprawności (iniuria) działania sprawcy była począt-
kowo traktowana jako obiektywna. Odpowiedzialność mogła więc być wy-
łączona jedynie wtedy, gdy działanie sprawcy nie nosiło cech obiektywnej
bezprawności; takim wyłączeniem mogło być objęte np. działanie w obro-
nie koniecznej (np. zabijam cudzego niewolnika, który mnie atakuje).

3. Rzecz musiała być rzeczywiście zniszczona lub uszkodzona. Do powstania
odpowiedzialności nie wystarczało początkowo samo wyjęcie rzeczy spod
władztwa właściciela, bez jej zniszczenia lub uszkodzenia (np. uwolnienie
z więzów cudzego niewolnika, który następnie zbiegł od swego pana).

4. Ustawa akwiliańska wymagała określenia wysokości poniesionej szkody
według rynkowej wartości rzeczy (damnum emergens), a nie według szcze-
gólnej wartości, jaką mogła ona mieć dla poszkodowanego. I tak np. za
zabicie jednego z niewolników bliźniaków występujących w cyrku (których
oczywiście łączna wartość nie stanowiła mechanicznego pomnożenia war-
tości jednego z nich przez dwa) początkowo zasądzenie mogło być oblicza-
ne jedynie na podstawie wartości rynkowej jednego zabitego niewolnika.

5. Ustawa nie odnosiła się do odpowiedzialności za szkody majątkowe
wyrządzone na ciele osoby wolnej.

6. Do wniesienia skargi ex legę Aquilia był początkowo legitymowany czyn-
nie jedynie właściciel kwirytarny rzeczy.

Sankcją za wyrządzenie szkody z rozdziału pierwszego był obowiązek
zapłaty kary w wysokości najwyższej wartości, jaką rzecz miała w ciągu ostat-
niego roku przed wyrządzeniem szkody; z rozdziału trzeciego - najwyższej
wartości, jaką zniszczona lub uszkodzona rzecz osiągnęła w ciągu ostatnich
trzydziestu dni przed wyrządzeniem szkody. Najwyższa wartość rzeczy w cią-
gu ostatniego roku lub ostatnich trzydziestu dni mogła być znacznie wyższa
niż wartość rzeczy w chwili wyrządzenia szkody. Gaius ilustrując charakter
penalny actio legis Aquiliae podaje przykład zabicia niewolnika kaleki, które-
go kalectwo powstało w ciągu roku przed jego zabiciem. Ten, kto wyrządził
szkodę, winien był zapłacić poszkodowanemu właścicielowi niewolnika jego
wartość przed powstaniem kalectwa.

Poszkodowany mógł zastosować przeciwko sprawcy legis actio per ma-
nus iniectionem, opartą na podstawie zwanej damnatio (por. Nb. 371). Miało
to ten skutek, że jeżeli pozwany kwestionował żądanie pozwu, mógł (przez

Nb. 315

248 Rozdział IX. Zobowiązania

odtrącenie ręki powoda w postępowaniu przed pretorem) doprowadzić do pro-
cesu, w którym jednak ciężar dowodu braku wyrządzenia szkody obciążałby
dłużnika. Miało to ponadto ten niekorzystny dla dłużnika skutek, że w przy-
padku przegrania procesu musiał on zapłacić podwójną wartość szkody (lis
infitiando crescit in dupluni). Ta zasada wywodziła się z najdawniejszego
procesu legisakcyjnego (por. Nb. 367). Reminiscencją tej zasady, w procesie
formułkowym, była możliwość zasądzenia pozwanego in duplum, w drodze
actio legis Aquiliae, jeżeli kwestionował on twierdzenia powoda. Jeżeli nato-
miast pozwany w procesie formułkowym nie zaprzeczał podstawie żądania,
a jedynie podnosił zarzuty na swoją korzyść, zasądzenie opiewało in simplum.

Rozdział drugi ustawy akwiliańskiej został przedstawiony jedynie bardzo
skrótowo przez Gaiusa. Ulpian we fragmencie przekazanym w Digestach ju-
styniańskich (D. 9, 2, 27, 4) podaje, że rozdział drugi uległ zapomnieniu przez
jego niestosowanie.

Na podstawie rozdziału drugiego odpowiadał wierzyciel dodatkowy (ad-
stipulator) za nieuczciwe umorzenie zobowiązania dłużnika wobec wierzy-
ciela głównego. W początkowym okresie obowiązywania ustawy akwiliań-
skiej nie była jeszcze rozwinięta odpowiedzialność na podstawie kontraktu
zlecenia (mandatum - por. Nb. 297). Przepisy rozdziału drugiego stanowiły
wtedy jedyną możliwość dochodzenia strat przez wierzyciela głównego wo-
bec adstypulatora. Adstypulator w oparciu o drugi rozdział lać Aquilia był
zobowiązany do zapłacenia wierzycielowi głównemu równowartości szkody (
poniesionej przez umorzenie zobowiązania. Za czasów Gaiusa odpowiedział- ''
ność z rozdziału drugiego miała praktyczne zastosowanie jedynie w przypad- .
ku, gdyby powód (o ile pozwany negował słuszność żądania pozwu) chciał
skorzystać z zasady lis infitiando crescit in duplum (por. Nb. 366).

c) Rozwój odpowiedzialności z lex Aquilia w prawie pretorskim i klasycznym

316 Pretor i juryści klasyczni stworzyli na kanwie lex Aquilia rozwinięty i spój-
ny system odpowiedzialności za szeroko pojęte szkody majątkowe:

l. Prawo pretorskie przez udzielanie actio ex legę Aquilia utiiis lub actio in
factum (por. Nb. 394) umożliwiło rozciągnięcie odpowiedzialności rów-
nież na przypadki, gdy sprawca oddziaływał na uszkodzoną rzecz jedynie
w sposób pośredni lub przyczynił się do powstania szkody przez zaniecha-
nie. Musiało to mieć jednak związek przyczynowy z wyrządzoną szkodą.
Niezmiernie charakterystyczny jest tutaj przypadek opisany przez Ulpiana
(D. 9, 2, 9). Jurysta ten omawia kazus spowodowania śmierci cudzej nie-
wolnicy przez położną, która podała chorej niewłaściwy lek powodujący
jej śmierć. Ulpian powołuje się na Labeona, który rozróżnia dwie sytuacje: ^

Nb. 316 j

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 249

- w przypadku podania leku chorej własnoręcznie przez położną będzie
ona odpowiadać za zabójstwo na mocy cywilnej actio legis Aquiliae,

- w przypadku pozostawienia przez położną lekarstwa, które następnie
zażyła sama chora, może mieć zastosowanie jedynie pretorska actio
utiiis ex legę Aquilia (por. Nb. 394), ponieważ szkoda była wynikiem
działania pośredniego, gdyż położna "bardziej przyczyniła się do śmier-
ci niż zabiła" (magis enim causam mortis praestitit quam occiderif).

2. Na gruncie interpretacji ustawy akwiliańskiej została wykształcona zasa-
da winy jako przesłanki powstania odpowiedzialności sprawcy za wyrzą-
dzoną szkodę. Początkowa odpowiedzialność obiektywna, której można
było uniknąć jedynie przez wykazanie prawnego działania sprawcy (który
np. bronił się przed atakiem na jego osobę), stała się teraz odpowiedzial-
nością opartą na winie sprawcy (odpowiedzialność subiektywna).

Już u Gaiusa występuje zrównanie pojęcia bezprawności (iniuria) ze świa-
domością sprawcy co do niewłaściwości jego postępowania: odpowiedzial-
ność za wyrządzoną szkodę może być wyłączona wobec tego sprawcy, który
"wyrządza szkodę jedynie na skutek przypadku, bez winy i złego zamiaru"
(G. 3, 11: impunitus est, qui sine culpa et dolo malo casu quodam damnum
committit). Tzw. wina akwiliańska obejmowała wszystkie stopnie winy. Po-
legała ona na niezachowaniu jakiejkolwiek staranności wymaganej od ludzi.
Ulpian wyjaśnia, że "odpowiedzialność z lex Aquilia obejmuje również i naj-
lżejszą winę" (D. 9, 2, 44: In legę Aquilia et levissima culpa venit). Jurysta
podaje również, iż "pan niewolnika będzie ponosił odpowiedzialność, jeżeli
za jego wiedzą niewolnik zranił lub zabił" (quotiens selenie domino servus
winerat vel occidit, Aquilia dominum teneri dubium non est).

Inny charakterystyczny przykład wyjaśniający zakres "winy akwiliańskiej"
podaje Ulpian, w oparciu o opinię Meli i Prokulusa. Przypadek ten dotyczy
odpowiedzialności fryzjera, który golił cudzego niewolnika na świeżym po-
wietrzu obok boiska, gdzie grywano w piłkę. W pewnej chwili piłka, rzucona
przez gracza silniej niż zazwyczaj, uderzyła fryzjera w rękę, w której trzymał
brzytwę. Spowodowało to poderżnięcie gardła niewolnika i jego śmierć. Zda-
niem Prokulusa fryzjer będzie ponosił odpowiedzialność na podstawie lex Aqui-
lia, gdyż jego wina polega na tym, że "golił w takim miejscu, gdzie zazwy-
czaj grano w piłkę lub gdzie był duży ruch uliczny" (D. 9,2, 11: Proculus in
tonsore esse culpam: et sane si ibi tondebat, ubi ex consuetudine ludebatur
vel ubi transitus frequens erat).

3. Udzielanie przez pretora actio utiiis umożliwiło, w prawie klasycznym,
rozciągnięcie odpowiedzialności ex legę Aquilia na te przypadki, w któ-
rych właściciel poniósł szkodę nie przez zniszczenie jego rzeczy, ale przez

Nb. 316

250 Rozdział IX. Zobowiązania

to, że utracił nad nią faktyczne władztwo (np. umożliwienie ucieczki cu-
dzemu niewolnikowi).

4. Znacznemu rozszerzeniu uległo rozumienie pojęcia wartości rzeczy. Pier-
wotną zasadę obliczania tylko rynkowej wartości rzeczy zniszczonej lub
uszkodzonej zastępowano oszacowaniem (aestimare) rzeczywistej szkody
(interesse), jaką poniósł poszkodowany na skutek zniszczenia lub uszko-
dzenia rzeczy, wliczając w to również lucrum cessans (por. Nb., 337).

Podawane przez Gaiusa i przez jurystów (powoływanych w Digestach)
przykłady są charakterystyczne: w podanym poprzednio przykładzie zabicia
jednego z niewolników bliźniaków Gaius widzi już konieczność oceniania
wartości zabitego niewolnika nie tylko w oparciu o cenę rynkowąjego same-
go, lecz również jako zmniejszenie wartości drugiego bliźniaka, który nie bę-
dzie już mógł tworzyć zespołu komediowego wraz z zabitym bratem. Innym
przykładem uwzlędniania utraconego zysku przy obliczaniu wartości rzeczy
zniszczonej może być zabicie niewolnika ustanowionego przez kogoś spadko-
biercą przed złożeniem oświadczenia o przyjęciu spadku. W takim przypadku
przy obliczaniu wartości zabitego niewolnika należy doliczyć również i war-
tość utraconego przez właściciela niewolnika spadku.

5. Odpowiedzialność z lex Aquilia mogła być również stosowana w przypad-
ku szkód majątkowych wynikłych z uszkodzenia ciała osoby wolnej.

6. Pretor rozszerzył również zakres osób legitymowanych czynnie do wnie-
sienia skargi opartej na lex Aquilia. Obok pierwotnej skargi, przysługującej
jedynie właścicielowi kwirytamemu, została dopuszczona pretorska actio
in factum, udzielana właścicielowi bonitarnemu (por. Nb. 164) i niektó-
rym innym osobom władającym rzeczą (np. użytkownik, dzierżawca).

4. Iniuria

a) Pojęcie iniuria

317 Próby zdefiniowania iniurii były podejmowane przez jurystów rzymskich.
Definicja Ulpiana została przekazana w Digestach (D. 47, 10, l pr.). Jej roz-
winięcie znajduje się w Instytucjach justyniańskich (I. 4, 4 pr.): "Wszystko co
jest czynione niezgodnie z prawem, ogólnie nazywa się bezprawiem (iniuria).
W szczególnym znaczeniu iniuria oznacza czasem zniewagę, zwaną tak od
słowa "znieważać", którą Grecy nazywają hybris, czasem winę, zwaną przez
Greków adikema, tak jak w ustawie akwiliańskiej, gdzie mówi się o szkodzie
wyrządzonej bezprawnie, czasem niesłuszność i niesprawiedliwość, którą Gre-
cy nazywają adikia".

Nb. 317

^ 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 251

Jak widać z powyższego określenia, Rzymianie, nawet w podręcznikach
elementarnych, nie lubowali się w podawaniu jednoznacznych określeń insty-
tucji prawnych.

Znacznie więcej elementów do określenia iniurii wnosi, pochodząca od
Proculusa, definitio per divisionem (por. Nb. 77), którą przytacza Ulpian
(D. 47, 10, l, 1-2). Wedle Proculusa iniurię można wyrządzić "czynem albo
słowem" (iniuriam autem fieri Labeo ait aut re aut verbis). "Zniewaga może
dotyczyć ciała człowieka albo jego godności, albo zniesławienia" (pmnemque
iniuriam aut in corpus inferri, aut ad dignitatem, aut ad infamiom pertinere).

V) Jniurw w ustawie XII tablic

Ustawa XII tablic przewidywała kilka przypadków karania naruszenia nie- 318
tykalności cielesnej osób wolnych. Odpowiedzialność ta mogła mieć zastoso-
wanie również w przypadku naruszenia nietykalności cielesnej niewolników
i osób wolnych pozostających pod wiadz^paferfamilias. Zniewaga podwład-
nych była traktowana jako zniewaga ich władcy.

Tablica 8, 2 regulowała odpowiedzialność za przestępstwo zwane mem-
brum ruptum. Ustawa stanowiła, że "gdyby ktoś trwale uszkodził ciało czło-
wieka, będzie karany karą talionu, chyba że strony porozumiały się [co do
zapłaty kary pieniężnej]" (si mebrum rupsit ni cum eo pacit, talio esto). Prze-
pis ten był przejawem przechodzenia od pierwotnej kary odwetu (talio) do
prywatnej kary pieniężnej, ustalanej przez strony, które tym samym zawierały
ze sobą pokój.

Tablica 8, 3 dotyczyła przestępstwa zwanego os fractum. Stanowiła ona, ",
że "kto by ręką lub kijem złamał kość człowieka wolnego, płaci karę [prywat- ^
na] 300 [asów]; jeśli czyn ten dotyczy niewolnika [kara wynosi] 150 [asów]"
(manufustźve si os fregit libera, CCC: si servo CL poenam sunto).

Tablica 8,4 dotyczyła naruszenia nietykalności cielesnej, ale bez widoczne-
go uszkodzenia ciała. To przestępstwo było określane jako właściwa zniewaga
(miuria). Ustawa stanowiła, że ,jeśli ktoś dopuścił się zniewagi fizycznej, nie-
chaj poniesie karę 25 [asów]" (si iniuriam faxsit, viginti auinaue poenae sunto).

W ustawie XII tablic występowała również odpowiedzialność za układa-
nie "złych [obraźliwych, magicznych] pieśni" (mala carmina), których celem
było sprowadzenie śmierci, choroby lub obrażenie godności osób, pod któ-
rych adresem wznoszono te okrzyki. Mała carmina mogły też mieć na celu
zauroczenie plonów. Zachowane fragmenty ustawy XII tablic (8, l oraz 8, 8)
zawierąjąjedynie same określenia przestępstwa qui malum carmen incantas-
sit ("kto by śpiewał szkodliwe pieśni") oraz quifruges excantassit ("kto by
zauroczył plony").

252 Rozdział IX. Zobowiązania

Odpowiedzialność za zniewagi stworzona w prawie XII tablic stała się
anachronizmem w początku II w. p.n.e. Ściśle określone stany faktyczne,
a zwłaszcza sztywne i nie mające już żadnej realnej wartości kary pieniężne,
powodowały krytykę tych unormowań. Aulus Gellius (Nocfes Atticae 20, l, 13)
opisuje, jak młody, zblazowany obywatel rzymski Lucius Veratius bawił się,
policzkując przypadkowych przechodniów. Idący za nim niewolnik uiszczał
natychmiast spoliczkowanemu należną wedle ustawy XII tablic kwotę 25 asów,
która miała wtedy już jedynie wartość symboliczną. To wydarzenie zainspi-
rowało pretora do wprowadzenia zmian w odpowiedzialności za iniuria.

c) Iniuria w prawie pretorskim i klasycznym

319 Zasadniczej przebudowy systemu odpowiedzialności za zniewagę dokonał
pretor w edykcie de iniuriis. Edykt ten zawierał ogólną zapowiedź udzielenia
skargi, zwanej actio iniuriarum aestimatoria. W formułce tej skargi pretor
odszedł od przyjmowania ścisłych stawek odpowiedzialności przewidzianych
w prawie cywilnym. Na podstawie pretorskiej actio iniuriarum aestimatoria
sędzia lub sędziowie (recuperatores - por. Nb. 359) winni zasądzić karę wedle
zasad słuszności i sprawiedliwości (in bonum et aequum), biorąc pod uwagę j
winę sprawcy, a nie tylko skutek zewnętrzny. Kara ta nie mogła być jednak
wyższa od kwoty wskazanej przez samego poszkodowanego (taxafio) w po-
stępowaniu przed pretorem (in iure - por. Nb. 359). Inna ogólna zapowiedź j
udzielenia skargi była zawarta w edykcie Ne quid infamandi causa fiat, sto-
sowanym przeciwko temu, kto w jakikolwiek sposób zniesławił inną osobę.

Poza wymienionymi edyktami ogólnymi, będącymi przykładem genera-
lizowania odpowiedzialności, prawo pretorskie przewidywało również inne,
wyraźnie oznaczone przypadki zniewag. Można tu wymienić:

1) edykt De convicio przewidujący odpowiedzialność tego, kto sprzecznie
z dobrymi obyczajami obraził słownie (convicium - oznacza "krzyk", "zło-
rzeczenia", "lżenie") inną osobę;

2) edykt De adtemptata pudicitia przewidujący odpowiedzialność za obrazę
obyczajności przez zaczepianie, molestowanie lub natrętne chodzenie w miej-
scu publicznym za kobietą dobrych obyczajów (materfamilias) lub młodzień-
cem. Odpowiadało się nawet za samo zaczepienie osoby im towarzyszącej.

Pretorska actio iniuriarum mogła być stosowana nie tylko przez samą
znieważoną osobę, lecz również przez pater familias za zniewagi wyrządzone
pozostającym pod władzą potomkom oraz żonie. Mąż mógł stosować actio
iniuriarum z tytułu zniewag wyrządzonych żonie niezależnie od tego, czy
pozostawała ona, czy też nie, pod mężowską władzą (manus). W przypadku

Nb. 319

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 253

zniewag wyrządzonych niewolnikom actio iniurarum mogła mieć zastosowa-
nie tylko wtedy, gdy zniewaga ta była dokonana publicznie, w sposób oczy-
wisty w celu znieważenia właściciela niewolnika.

W przypadku oddalenia skargi w procesie z actio iniuriarum uniewinnio-
ny miał prawo wytoczyć przeciwko oskarżycielowi contrario iniuriarum iu-
dicium, domagając się zapłaty 1/10 wartości żądania pierwotnego pozwu.

Actio iniuriarum była skargą penalną. Podobnie jak w innych skargach
penalnych, możność jej stosowania gasła w chwili śmierci sprawcy. Różniła
się ona jednak od innych skarg penalnych tym, że gasła ona również w chwili
śmierci poszkodowanego. Należała do tzw. actiones yindictam spirantes ("skargi
dyszące zemstą").

d) Odpowiedzialność kryminalna za iniuria

W okresie niepokojów politycznych i społecznych, jakie miały miejsce pod 320
koniec republiki (za Sulli), została wydana w r. 81 p.n.e. lex Cornelia de
iniuriis. Wprowadzała ona, obok odpowiedzialności opartej na prawie pry-
watnym, odpowiedzialność kryminalną za: uderzenie (pulsare), wychłostanie
(yerberare) i najście domu (domum introire). Odpowiedzialność kryminalna
nabierała coraz większego znaczenia w okresie cesarstwa. Możność stosowa-
nia za takie same czyny dwóch różnych reżimów odpowiedzialności - w dro-
dze procesu prywatnego lub publicznego - wiązała się ze skomplikowanym
i niezmiernie istotnym dla prawa rzymskiego problemem konkurencji skarg
(por. Nb. 396). Zastosowanie reżimu odpowiedzialności kryminalnej wyłą-
czało możność stosowania skargi deliktowej.

III. "Przestępstwa prawa pretorskiego"

l. Uwagi wstępne

Omówione powyżej cztery delikty prywatne są zazwyczaj określane w pod- 321
ręcznikach prawa rzymskiego jako "delikty prawa cywilnego". Nazwa ta nie
wydaje się jednak właściwa. Wprawdzie początki uregulowania odpowie-
dzialności za wszystkie cztery delikty sięgały archaicznego ius civile, jednak
ostateczny kształt nadał tej odpowiedzialności dopiero pretor. Furtum manife-
stum oraz rapina stały się deliktami prywatnymi dopiero w prawie pretorskim,
które zamiast dawnej odpowiedzialności kryminalnej wprowadziło prywatną
karę in quadruplum. Właściwego unormowania i rozszerzenia odpowiedzial-
ności za zniewagi dokonał dopiero pretor, wprowadzając zamiast dawnych,
ściśle oznaczonych i nieżyciowych stawek grzywien pieniężnych pretorską

Nb. 320-32]

254 Rozdział IX. Zobowiązania

actio iniuriarum aestimatoria. Skarga ta umożliwiła zarówno dostosowanie
kar do okoliczności konkretnego czynu, jak też rozszerzyła zakres stosowania
odpowiedzialności na szeroko pojęte nieuszanowanie cudzej godności. Rów-
nież wprowadzona przez lex Aquilia odpowiedzialność za wyrządzenie szko-
dy majątkowej została rozwinięta w prawie pretorskim. Dzięki rozwinięciu
tego deliktu przez pretora (oparcie odpowiedzialności na zasadzie winy, wy-
kształcenie koncepcji związku przyczynowego, zastosowanie odpowiedzial-
ności ex legę Aquilia również do szkód na ciele osoby wolnej) ustawa akwi-
liańska stała się doskonałym instrumentem realizującym odpowiedzialność za
zawinione wyrządzenie szkody majątkowej.

Prawo pretorskie, niezależnie od przekształcania właściwej odpowiedzial-
ności deliktowej, której początki wiążą się z archaicznym ius civile, wykształ-
ciło kilka innych przypadków odpowiedzialności za czyny niedozwolone. Są
to tak zwane przestępstwa prawa pretorskiego, określane - niewłaściwie
- w wielu podręcznikach mianem deliktów pretorskich. Wymienia się wśród
nich: metus, dolus, fraus creditorum, servi corruptio.

2. Metus

322 W dawnym rzymskim ius civile pobudki dokonywania czynności prawnej
nie miały znaczenia dla jej ważności (por. Nb. 46). Dlatego też czynność za-
warta pod wpływem zagrożenia mogącego oddziaływać na psychikę jednostki
składającej określone oświadczenie woli (vis compulsiva) rodziła skutki praw-
ne. Oświadczenie takie w prawie cywilnym (przywiązującym znaczenie bardziej
do woli wyrażonej niż do woli wewnętrznej) rodziło skutki prawne, zgodnie
z zasadą "gdybym miał swobodę działania, nie chciałbym, jednak zmuszony,
chciałem [oświadczyłem mą wolę]" (Paulus - D. 4, 2, 21, 5: Quamvis si libe-
rum essef noluissem, tamen coactus volui).

Dopiero prawo pretorskie wzięło w obronę poszkodowanego przez czyn-
ność prawną zawartą pod wpływem metus. W edykcie pretor zapowiadał: "Co
zostanie zawarte pod wpływem strachu, tego nie uznam" (Ulpianus -D. 4,2, l:

Quod metus causa gestum erit, ratum non habebo). Edykt ten został wprowa-
dzony około roku 80 p.n.e. przez pretora Oktawiana.

Dłużnik pozwany w procesie z czynności dokonanej pod wpływem metus
mógł bronić się za pomocą zarzutu, zwanego exceptio ąuod metus causa (por.
Nb. 387). Natomiast ten, kto poniósł już szkodę na skutek czynności zawartej
pod wpływem metus, mógł zwrócić się do pretora o udzielenie restitutio in
integrum (por. Nb. 419) lub pretorskiej skargi, zwanej actio quod metus causa.

Actio quod metus causa była skargą penalną, którą mógł uzyskać poszko-
dowany lub jego dziedzice przeciwko sprawcy szkody (ale nie przeciwko jego

Nb. 322

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 255

dziedzicom). Skarga ta prowadziła do zasądzenia na czterokrotną wartość (in
ąuadruplum) szkody wyrządzonej przez zastosowanie groźby (metus) dla zmu-
szenia drugiej strony do zawarcia przynoszącej mu szkodę czynności praw-
nej. Pozwany mógł, przez dobrowolne wyrównanie szkody przed wydaniem
wyroku, uwolnić się od zasądzenia in quadruplum (actio arbitraria vel resti-
tutoria - por. Nb. 384). Penalna actio quod metus causa mogła być stosowana
jedynie w ciągu roku od ustania zagrożenia. Po roku pretor mógł udzielić
actio in factum (por. Nb. 394), w której wyniku zasądzenie mogło opiewać
jedynie na wartość, o jaką pozwany się wzbogacił.

W okresie poklasycznym i justyniańskim nastąpiła zasadnicza przemiana
odpowiedzialności penalnej z metus. W prawie justyniańskim pierwotna skar-
ga czysto penalna przybrała charakter skargi mieszanej (por. Nb. 396), łączą-
cej element kary z odszkodowaniem.

3. Dolus

Dolus, określany zazwyczaj zwrotem dolus malus, był traktowany jako "wszel- 323
ka chytrość, zdrada, podstęp, przedsięwzięte dla podejścia, zdrady lub oszu-
kania innej osoby" (Ulpianus - D. 4, 3, 1,2: omnem calliditatem fallaciam
machinationem ad circumveniendum fallendum decipiendum alterum). Dolus
nie miał w prawie cywilnym (podobnie jak metus) znaczenia dla ważności
czynności prawnej (por. Nb. 46).

Prawo pretorskie brało jednak w obronę zagrożonego przez dolus, przy-
znając mu - podobnie jak w przypadku metus - zarzut procesowy (exceptio
doli). Poszkodowanemu przez dolus pretor mógł udzielić również specjalnej
skargi. Skarga ta mogła być udzielona jedynie w przypadku ostatecznym, gdy
nie było możliwości uzyskania innej ochrony prawnej.

Actio doli, którą wprowadził w roku 66 p.n.e. pretor Aquilius Gallus, była
skargą penalna, przyznawaną poszkodowanemu lub jego dziedzicom, przeciw-
ko sprawcy szkody wyrządzonej na skutek dolus. Jako skarga penalna nie mogła
być stosowana przeciwko dziedzicom sprawcy szkody. Zasądzenie opiewało na
wysokość wyrządzonej szkody (in simplum) oraz pociągało za sobą infamię (por.
Nb. 151). Penalna actio doli mogła być stosowana w ciągu roku od powzięcia
wiadomości o podstępie drugiej strony lub osoby trzeciej. Po roku pretor mógł
udzielić actio in factum (por. Nb. 394), która nie była skargą infamującą.

4. Servi corruptio

Gorszenie cudzego niewolnika (servi corruptio) mogło polegać na nieko- 324
rzystnym wpływie na jego psychikę (np. przez namawianie go do popełnienia

Nb. 323-324

256 Rozdział IX. Zobowiązania

przestępstwa, do ucieczki, do oddawania się grom hazardowym, do picia wina,
do lekceważenia właściciela). W takich przypadkach pretor mógł udzielić pa-
nu niewolnika penalnej skargi, zwanej actio servi corrupti. Przesłanką odpo-
wiedzialności był zły zamiar (dolus) gorszyciela oraz rzeczywiste zgorszenie
niewolnika. Sprawca był zasądzany na podwójną wysokość zmniejszenia war-
tości zgorszonego niewolnika.

5. Fraus creditorum

325 Wśród przestępstw prawa pretorskiego wymieniane jest podejmowanie
przez dłużnika aktów uszczuplających jego majątek w celu uniemożliwienia
egzekwowania przez wierzyciela swych należności (fraus creditorum}. Wie-
rzyciele mogli zaczepić skuteczność takich rozporządzeń początkowo za po-
mocą restitutlo in integrum lub specjalnego interdyktu (interdictum frauda-
toriuni) skierowanego do osoby, która świadomie nabyła majątek od upad-
łego dłużnika. W prawie justyniańskim została wprowadzona actio Pauliana.
Skarga ta mogła być stosowana wobec osób, które odniosły korzyści z nie-
uczciwych rozporządzeń majątkiem przez dłużnika. Pozwany przy przyspo-
rzeniach odpłatnych powinien być świadomy intencji pokrzywdzenia wierzy-
ciela. Przy przysporzeniach darmych odpowiadał on nawet wtedy, gdy był
w dobrej wierze.

Zagadnienie fraus creditorum łączy się również z postępowaniem egze-
kucyjnym w procesie.

IV. Inne zdarzenia rodzące skargę penalną
(pbligationes quasi ex delicto)

l. Pojęcie "jakby deliktów"

326 Rzymskie prawo klasyczne, jak też prawo justyniańskie, nie wydzieliło
Jakby deliktów" jako wyodrębnionej kategorii. Teksty przekazane w Dige-
stach justyniańskich, a nawet i w Instytucjach justyniańskich, posługują się
zawsze opisowym określeniem "zobowiązywać się jak gdyby z deliktu" (quasi
ex delicto [maleficio} obligari/teneri}. Cechy charakterystyczne wyróżniające
Jakby delikty" - jeżeli były wymieniane - dotyczyły zawsze określonego
stanu faktycznego, a nie całej grupy. Pierwsza próba wysunięcia wspólnych
cech odróżniających Jakby delikty" od deliktów jest przekazana dopiero
w greckiej parafrazie Instytucji dokonanej przez Teofila. Określenie obliga-
tiones ex quasi delicto jest dopiero dziełem średniowiecznych glosatorów.

Nb. 325-326

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 257

Od średniowiecza aż po współczesność starano się znaleźć podstawę wyod-
rębnienia Jakby deliktów" spośród innych zdarzeń rodzących odpowiedzial-
ność cywilną. Takimi kryteriami miały być - dla jednych - oparcie odpowie-
dzialności deliktowej na złym zamiarze (dolus), natomiast Jakby deliktowej"
nawinie (culpa); dla innych - odpowiedzialność za własne lub za cudze czy-
ny, Wysuwano również i inne kryteria rozróżnienia tych dwóch podstaw od-
powiedzialności. Jednak wszystkie one są niewystarczające. Omówienie po-
szczególnych Jakby deliktów" może, w pewnym stopniu, wyjaśnić istotę tej
grupy zdarzeń prowadzących do powstania zobowiązania.

W tekstach przekazanych w kodyfikacji justyniańskiej wymienione są czte-
ry zobowiązania jakby z deliktu: iudex qui litem suamfecit, effusum vel deiectum,
positum aut suspensum oraz execitores navis aut cauponae aut stabuli de
damno aut furto.

2. Iudex qui litem suam fecit

Zaliczenie odpowiedzialności sędziego (iudex qui litem suamfecit') do Jak- 327
by deliktów" wynikało ze specyficznej sytuacji sędziego w dawnych procesach
rzymskich (por. Nb. 357). Sędzia prywatny, który orzekał w tych procesach,
uzyskiwał upoważnienie do rozstrzygnięcia sprawy na podstawie litis conte-
statio dokonywanej przez strony z udziałem pretora (por. Nb. 361). Skutkiem
litis contestatio było powstanie zobowiązania sędziego do osądzenia sprawy
oraz stron do brania udziału w postępowaniu sądowym i zastosowania się do
przyszłego wyroku (condemnari opór f erę). Prowadząc postępowanie sądowe
sędzia powinien był dołożyć odpowiedniej staranności, aby przez niestaranne
osądzenie sprawy lub nawet niewłaściwe prowadzenie przewodu sądowego
nie narazić stron na szkodę majątkową.

W przekazach źródłowych dotyczących odpowiedzialności sędziego wy-
stępuj ą poważne sprzeczności: Gaius (D. 50, 13, 6) opiera odpowiedzialność
sędziego na samej niestaranności w wykonywaniu swych obowiązków (im-
prudentia); Ulpian (D. 5, l, 15, l) uzależnia odpowiedzialność sędziego od
jego podstępnego, nieuczciwego działania. Wielu współczesnych badaczy pra-
wa rzymskiego uważa, że pierwotnie odpowiedzialność sędziego musiała się
wiązać z elementem jego nieuczciwego, sprzecznego z prawem działania (cum
dolo malo infraudem legis sententiam dixerif). Przeciwko tej tezie podnoszo-
no, że już w źródłach literackich, odnoszących się do okresu republiki, zwrot
litem suamfacere odnosił się również do niedbałego działania sędziego (cho-
dzi tu o przykład sędziego, który zafascynowany grą w kości nie stawił się na
wyznaczoną przez siebie rozprawę sądową). Wydaje się, że celem wprowadzenia
przez pretora jakby deliktowej odpowiedzialności sędziego była możliwość

Nb. 327

258 Rozdział IX. Zobowiązania

skierowania sprawy przeciwko sędziemu, który przez swe nieudolne postępo-
wanie w procesie uniemożliwił stronie dochodzenie swych praw. Wobec bra-
ku środków odwoławczych (w okresie procesu zwyczajnego) i niemożliwości
(po dokonaniu litis contestatio} powtórnego rozpatrzenia sprawy między do-
tychczasowymi stronami jedynym sposobem ochrony poszkodowanego przez
sędziego mogło być skierowanie skargi przeciwko samemu sędziemu (litem
suamfacere). Na miejsce dotychczasowego dłużnika, który został zwolniony
z długu przez nieprawidłowe postępowanie sędziego, wchodził (na zasadzie
novatio - por. Nb. 341) sam sędzia.

W procesie przeciwko sędziemu zasądzenie z reguły równało się wartości
przedmiotu procesu pierwotnego, co do którego zasadności musiano również
rozstrzygać w procesie przeciwko sędziemu. Wyrok przeciwko sędziemu był
traktowany jako kara (poena - por. Nb. 396). Kwestia możliwości stosowania
skargi przeciwko dziedzicom sędziego była przedmiotem sporu wśród rzym-
skich prawników.

Skarga przeciwko iudex qui litem suamfecit nie miała zastosowania prze-
ciwko sędziemu skorumpowanemu. Sędzia taki popełniał zbrodnię prawa pu-
blicznego i był na podstawie ustawy XII tablic karany śmiercią. Karę tę po-
twierdziła lex Cornelia de sicariis z roku 81 p.n.e. oraz konstytucje cesarskie.

3. Effusum vel delectum

328 Innym przypadkiem odpowiedzialności zbliżonej do deliktowej była wpro-
wadzona przez pretora actio de effusis vel deiectis. Edykt pretorski przewidy-
wał trzy przypadki odpowiedzialności osoby zajmującej pomieszczenie w bu-
dynku za szkody wyrządzone przez wyrzucenie lub wylanie czegoś na ulicę:

^ l) właściciel zniszczonej lub uszkodzonej, przez wyrzucenie lub wylanie,
rzeczy mógł domagać się podwójnej wartości (duplum) wyrządzonej szko-
dy. Zapłaty kary mogli domagać się również i dziedzice poszkodowanego;

nie można było jednak występować przeciwko dziedzicom zobowiązane-
go. Skarga ta nie była ograniczona w czasie;

2) w przypadku spowodowania śmierci człowieka wolnego zapłaty kary
w wysokości 50 000 sesterców mógł żądać każdy wolny obywatel, który
pierwszy wniósł skargę (actio popularis). Skarga ta mogła być wniesiona
tylko w ciągu jednego roku;

3) w przypadku uszkodzenia ciała człowieka wolnego kara była zasądzana
według uznania sędziego. Ze skargą mógł wystąpić (bez ograniczenia
w czasie) sam poszkodowany. Ewentualne występowanie z actio popula-
ris było ograniczone terminem rocznym.

Nb. 328

ż 38. Zobowiązania powstałe z czynów niedozwolonych... 259

Motywem wprowadzenia przez pretora actio de effusis vel deiectis było
zapewnienie bezpieczeństwa przechodniów na ulicach. Wysoka zabudowa
miejska w Rzymie (budynki dochodziły do 5, a nawet 6 pięter), wąskie ulice
i brak kanalizacji wewnątrz budynków stwarzały poważne zagrożenie dla prze-
chodniów. Skarga ta wprowadzała odpowiedzialność osoby zajmującej trwale
i samodzielnie pomieszczenie lub jego część (habitator) zarówno za szkody
wyrządzone przez niego, jak i za inne osoby, które dokonały wyrzucenia lub
wylania czegoś z jego mieszkania. Miała ona zastosowanie także, jeśli jakiś
przedmiot sam wypadł z mieszkania (por. D. 9, 2, 3, 3: si quis pendens effu-
sum sit, quamvis nemo hoc effuderef). Odpowiedzialność ta była niezależna
od czyjejkolwiek winy. Poszkodowany nie musiał udowadniać ani niczyjej
winy, ani nawet niczyjego działania - wystarczał sam fakt powstania szkody
w wyniku tego, że coś wypadło z okna. Mamy tu do czynienia z przypadkiem
odpowiedzialności obiektywnej (będącej odpowiednikiem współczesnej od-
powiedzialności na "zasadzie ryzyka").

Unormowanie przez pretora odpowiedzialności za effusum vel deiectum
wypełniało lukę, jaką zawierała odpowiedzialność deliktowa, oparta na lex
Aquilia: z jednej strony ustawa ta nie przewidywała odpowiedzialności za
szkody wyrządzone na ciele osoby wolnej, z drugiej zaś wymóg bezpośred-
niości oddziaływania sprawcy na uszkodzony przedmiot wyłączałby (przy-
najmniej do okresu późnej republiki) stosowanie odpowiedzialności na pod-
stawie lex Aquilia. Zasadnicza jednak różnica między odpowiedzialnością
z lex Aquilia i z edyktu de effusis vel deiectis polegała na tym, że odpowie-
dzialność deliktowa była związana z osobą sprawcy i oparta na winie, pod-
czas gdy odpowiedzialność Jakby deliktowa" była związana z osobą zajmu-
jącego pomieszczenie i była niezależna od jego winy.

Podobnie jak prawo rzymskie normuje odpowiedzialność za wyrzucenie
i wylanie polski kodeks cywilny (art. 433: "Za szkodę wyrządzoną wyrzuce-
niem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia
jest odpowiedzialny ten, kto pomieszczenie zajmuje, chyba że szkoda nastą-
piła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby
trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności
i której działaniu nie mógł zapobiec").

4. Positum aut suspensum

Podobne względy zapewnienia bezpiecznego poruszania się po ulicach miast 329
rzymskich legły u podstaw wydania przez pretora edyktu De positis aut sus-
pensis. Edykt ten przewidywał odpowiedzialność, w wysokości l O 000 sester-
ców, osoby, która wystawiła lub wywiesiła jakiś przedmiot na okapie dachu

Nb. 329

260 Rozdział IX. Zobowiązania

nad miejscem, gdzie zwykle chodzili przechodnie, jeżeli mogło to spowo-
dować szkodę. Podstawowa różnica między edyktem De effusis vel deiectis
a edyktem De positis aut suspensis polegała na tym, że w pierwszym odpo-
wiedzialność powstawała dopiero w razie zaistnienia szkody i nie była zwią-
zana z osobą wyrzucającego lub wylewającego; natomiast w drugim odpo-
wiedzialność nie była uzależniona od skutku, lecz od samego faktu stworze-
nia zagrożenia. Odpowiedzialność była też związana z osobą wystawiającą
łub wywieszającą jakiś przedmiot mogący wyrządzić szkodę przechodniom.

Actio de positis aut suspensis była skargą penalną, gasnącą w chwili śmierci
odpowiedzialnego. Wnieść skargę mógł każdy obywatel (actio popularis). Wy-
nikało to z tego, że każdy miał interes prawny zapewnienia bezpiecznego po-
ruszania się po stwarzających zagrożenie ulicach miast rzymskich.

5. Exercitores navis aut cauponae aut stabuli de damno aut furto

330 Edykt pretorski wprowadzał odpowiedzialność właścicieli statków, za-
jazdów i stajen za uszkodzenia i kradzieże przedmiotów wniesionych przez
klientów, dokonane przez personel tych zakładów (exercifor navis aut caupo-
nae aut stabuli de damno aut furto). Wprowadzenie tej odpowiedzialności
było przejawem szczególnej ochrony udzielanej przez pretora klientom zakła-
dów, które nie cieszyły się w Rzymie najlepszą reputacją (inną formą ochro-
ny było - wzmacniające odpowiedzialność kontraktową- receptum nautarum
cauponum stabulariorum - por. Nb. 300).

Przeciwko właścicielowi zakładu mogła być stosowana jakby deliktowa"
penalną skarga in duplum. Motywem wprowadzenia tej skargi była wina wła-
ściciela zakładu polegająca na doborze niewłaściwego personelu (tzw. culpa
in eligendo). Miało to szczególne znaczenie na statkach, gdzie często był za-
trudniany personel wolny, na podstawie umowy najmu pracy (por. Nb. 295).
Skargę .jakby deliktowa" można było stosować również w przypadku szkód
i kradzieży dokonanych przez niewolników i osoby alieni iuris, choć w tych
przypadkach mogłaby mieć zastosowanie również actio noxalis (por. Nb. 92,
140). Edykt wprowadzał również odpowiedzialność właścicieli zajazdów za
osoby, które zamieszkiwały stale w zajeździe. Nie przewidywał jednak odpo-
wiedzialności za szkody spowodowane przez współpodróżnych.

6. Inne przypadki zaliczane do "jakby deliktów"

331 Wielu współczesnych romanistów zalicza do Jakby deliktów":

1) odpowiedzialność noksalną (actio noxalis - por. Nb. 92, 140);

2) odpowiedzialność za szkody majątkowe wyrządzone przez zwierzęta (actio
de pauperie). Wywodziła się ona z ustawy XII tablic (tabl. 8, 6) i przewi-

Nb. 330-33]

ż 39. Umocnienie zobowiązań 261

dywała odpowiedzialność właściciela zwierzęcia czworonożnego (cfuad-
rupes), które wyrządziłoby komuś szkodę. Właściciel zwierzęcia był zo-
bowiązany do wynagrodzenia szkody wyrządzonej przez czworonoga, ale
mógł się uwolnić od odpowiedzialności przez wydanie zwierzęcia poszko-
dowanemu {noxae dalio). Odpowiedzialność ta została rozwinięta w edyk-
cie pretorskim, w rubryce zatytułowanej si quadrupes pauperiem fecisse
dicetur;

3) odpowiedzialność za gorszenie cudzych niewolników (actio servl corrupti).
Zalicza sięjąniekiedy do "jakby deliktów". Łączy się ona bardziej z omówio-
ną powyżej odpowiedzialnością za "przestępstwa pretorskie" (por. Nb. 321).

ż 39. Umocnienie zobowiązań

Literatura: E. Gintowt, s. 66-68, 112-114.

L Intercessio

Umocnienie zobowiązań określane jest terminem Intercessio. Intercessio 332
oznaczała tak zabezpieczenie rzeczowe (por. Nb. 216), jak też osobowe, to
jest stworzenie dodatkowego zobowiązania, w którym osoba trzecia, zwana
ręczycie lem, zobowiązywała się spełnić świadczenie w miejsce dłużnika.

II. Rzeczowe umocnienie zobowiązań

Rzeczowe formy umocnienia zobowiązań były dokonywane przez oddanie 333
wierzycielowi rzeczy należącej do dłużnika lub innej osoby. W najdawniej-
szym prawie rzymskim zabezpieczenie to było dokonywane przez przeniesie-
nie na własność wierzyciela przedmiotu, który miał zabezpieczyć wykonanie
zobowiązania przez dłużnika.

Tego rodzaju powiernicze przeniesienie własności na wierzyciela (fiducia
cum creditore contractd) stanowiło bardzo silne zabezpieczenie praw wierzy-
ciela (por. ^VA. 277).

Zastaw ręczny (pignus) był pierwszym rodzajem zabezpieczenia, będącym
ograniczonym prawem na rzeczy cudzej. Ustanowienie zastawu ręcznego doko-
nywało się przez wydanie rzeczy wierzycielowi bez przeniesienia własności.
Pignus, niezależnie od jego funkcji zabezpieczającej, tworzył również zobo-
wiązanie między dającym i otrzymującym przedmiot zastawu (por. Nb. 289).

Nb. 332-333

262 Rozdział IX. Zobowiązania

Ostatnią wreszcie formą zabezpieczenia rzeczowego był zastaw umowny,
zwany hipoteką (por. Nb. 219).

III. Osobowe umocnienie zobowiązań

334 Osobowe formy zabezpieczenia zobowiązań miały ten skutek, że obok dłuż-
nika za jego zobowiązanie odpowiadała wobec wierzyciela również inna oso-
ba, zwana poręczycielem.

Najbardziej typową formą poręczenia w prawie rzymskim było poręczenie
dokonywane za pomocą kontraktu werbalnego (por. Nb. 290). Do ustanowie-
nia zabezpieczenia mogły służyć: sponsio,fidepromissio,fideiussio. Sponsio
mógł dokonać tylko obywatel rzymski. Sponsio i fidepromissio służyły do
umocnienia tylko zobowiązań słownych (G. 3, 119) i nie przechodziły na
dziedziców przyrzekającego. Fideiussio służyła do umocnienia wszystkich
zobowiązań, również naturalnych (G. 3, 119a), a w późniejszym czasie nawet
deliktowych, i była dziedziczna (G. 3, 120). Zobowiązanie poręczyciela było
zobowiązaniem akcesoryjnym, to znaczy, że trwało ono tak długo, jak długo
istniało zobowiązanie podstawowe. Odpowiedzialność poręczyciela nie mo-
gła być większa niż odpowiedzialność dłużnika głównego. Poręczyciel, który
spełnił świadczenie, mógł domagać się od dłużnika głównego zwrotu kosztów
na podstawie kontraktu zlecenia.

Podobne skutki jak poręczenie miały niektóre pacta praetoria, to jest con-
stitutum debili alieni oraz receptum argentarii (por. Nb. 300), a także manda-
tum qualificatum (por. Nb. 297).

ż 40. Skutki niewykonania zobowiązań

Literatura: E. Gintowt, Amartema - culpa, ZN Uwr. Seria A Nauki Społ. 34, Prawo
VIII/1961, s. 13-30; R. Ludwicki, Custodia w rzymskim prawie prywatnym, ZN UMK,
Nauki Hum.-Społ. 14, Prawo 5/1965, s. 73-97.

I. Uwagi wstępne

335 Podstawowym obowiązkiem dłużnika było prawidłowe wykonanie zobo-
wiązania, zgodnie z jego treścią. Przy wykonywaniu zobowiązania dłużnik
powinien był dołożyć odpowiedniej staranności. Niewykonanie lub nienależyte
wykonanie świadczenia powodowało w zasadzie odpowiedzialność dłużnika.

Nb. 334-335

ż 40. Skutki niewykonania zobowiązań 263

Niemożność wykonania zobowiązania mogła powodować wyjątkowo wy-
gaśnięcie zobowiązania i zwolnienie dłużnika z odpowiedzialności (por.
Nb. 272). Następowało to wtedy, gdy niemożność wykonania zobowiązania
wynikała z przyczyn, za które dłużnik nie ponosił odpowiedzialności. Taką
przyczyną była siła wyższa {vis maior}, czyli zdarzenia, którym "nie może się
oprzeć ludzka słabość" (Gaius - D. 44, 7, 1,4: cui humana infirmitas resis-
tere non potest). Mogły to być takie zdarzenia, jak np. trzęsienie ziemi, "roz-
ruchy, pożar, powódź, napad piratów" (Ulpianus - D. 50, 17, 23: ... tumulfus,
incendia, aquarum magnitudines, impetus praedonum...). Inną przyczyną po-
wodującą zwolnienie dłużnika z odpowiedzialności (o ile nie był on odpowie-
dzialny za custodia - por. Nb. 336) było przypadkowe zdarzenie (casus for-
tuitus), które "nie może być przewidziane przez ludzką roztropność" (Ulpia-
nus - D. 50, 8, 2, 7: quia fortuitos casus nullum humanum consilium provi-
dere potest).

II. Podstawy odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania

Gdy brak jest przyczyn zwalniających dłużnika od odpowiedzialności za 336
niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, powstaje obowiązek
pokrycia szkody, którą przez niewłaściwe zachowanie się dłużnika poniósł
wierzyciel. Ten obowiązek był określany terminem praestare (por. Nb. 271).

Dłużnik był zawsze odpowiedzialny za świadome podstępne postępo-
wanie, którego celem było narażenie wierzyciela na szkodę. Tego rodzaju
zachowanie było określane jako dolus. Odpowiedzialności za dolus nie moż-
na było wyłączyć, gdyż byłoby to sprzeczne z dobrą wiarą i dobrymi obycza-
jami (Ulpianus - D. 50, 17, 23: ... Celsus putat non valere si convenerit, ne
dolus praestetur... oraz. D. 16, 3, l, 7: ... nam haec conventio [ne dolus prea-
stetur] contra bonam /idem confraaue bonos mores est...).

Dłużnik odpowiadał również za niedochowanie staranności, jaka była wy-
magana od każdego człowieka (quod omnes infellegunt, np. położenie od-
danego na przechowanie cennego złotego pierścienia w otwartej szkatułce
whollu domu, gdzie często bywają obce osoby). Niedochowanie tego rodzaju
staranności było traktowane jako grube niedbalstwo - culpa lata (Ulpianus
-D. 50, 16, 213, 2: Lata culpa est nimia neglegenfia, id est non intellege-
re quod omnes intellegunt). Culpa lata rodziła odpowiedzialność na równi
z dolus.

Niedochowanie abstrakcyjnego wzorca "staranności [jakiej można oczeki-
wać od] starannego ojca rodziny" (diiigentia diiigentis patris familias) było

Nb. 336

264 Rozdział IX. Zobowiązania

traktowane jako culpa levis in abstracto. Przykładem tego rodzaju winy może
być postawienie oddanego na przechowanie worka z ziarnem siewnym do
wilgotnego magazynu, gdzie zboże uległoby zniszczeniu. Za culpa levis in
abstracto odpowiadał dłużnik wtedy, gdy czerpał korzyści z kontraktu.

Niedochowanie "staranności, jaką konkretny człowiek zwykł był przeja-
wiać przy prowadzeniu własnych spraw" (diiigentia quam in suis rebus adhi-
bere solef), było traktowane jako culpa levis in concreto i zobowiązywało do
zachowania przy prowadzeniu cudzych spraw takiej samej staranności, jak
przy prowadzeniu swoich własnych spraw. Przyjęcie odpowiedzialności za
niedochowanie takiego stopnia staranności zależało od oceny postępowania
konkretnej osoby. Mogło więc stanowić podstawę do zaostrzenia lub złago-
dzenia odpowiedzialności.

W rozwiniętym prawie rzymskim podstawą powstania odpowiedzialności
stanowiło niedochowanie odpowiedniej staranności przez dłużnika przy wy-
konywaniu zobowiązania. Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowią-
zania rodziło odpowiedzialność tylko wtedy, gdy dłużnikowi można było za-
rzucić winę. Przy zobowiązaniach powstałych z oświadczeń woli wymagano
od dłużnika różnego stopnia staranności, w zależności od charakteru stosunku
prawnego (decydował tu interes, w czyim leżało wykonanie zobowiązania oraz
to, czy zobowiązanie było stricti iuris, czy bonae fidei).

W archaicznym prawie rzymskim odpowiedzialność ze zobowiązań oparta
była na przesłankach obiektywnych. Wina sprawcy nie miała znaczenia dla
powstania odpowiedzialności. Subiektywizacja odpowiedzialności wykształ-
cała się początkowo na gruncie odpowiedzialności za czyny niedozwolone.
Szczególne znaczenie dla subiektywizacji odpowiedzialności deliktowej mia-
ła interpretacja lex Aquilia (por. Nb. 316). Interpretacja tej ustawy doprowa-
dziła do przyjęcia odpowiedzialności jedynie wtedy, gdy sprawcy można było
przypisać jakąkolwiek winę. Subiektywizacja odpowiedzialności w zakresie
czynów niedozwolonych rzutowała również na ukształtowanie się odpowie-
dzialności subiektywnej za zobowiązania powstałe z czynności prawnej.

W klasycznym prawie rzymskim odpowiedzialność obiektywna występo-
wała jedynie wyjątkowo. Przykładem odpowiedzialności obiektywnej może
być odpowiedzialność z tytułu custodia, czyli wynikająca z obowiązku szcze-
gólnego strzeżenia rzeczy, do czego był zobowiązany np. komodatariusz (por.
Nb. 287), zastawnik (por. Nb. 289), krawiec, któremu klient powierzył mate-
riał do uszycia togi (por. Nb. 295). Osoby te odpowiadały nawet za przypad-
kową utratę rzeczy (casus fortuitus). W zakresie odpowiedzialności pozakon-
traktowej odpowiedzialność obiektywna została wprowadzona przez pretora
przy effusum vel deiectum (por. Nb. 328).

Nb. 336

ż 40. Skutki niewykonania zobowiązań 265

Prawo justyniańskie dążyło do wyeliminowania reliktów odpowiedzialno-
ści obiektywnej. I tak np. dawną odpowiedzialność za custodia zastąpiono
tzw. culpa m custodiendo (wina w strzeżeniu).

III. Szkoda majątkowa i odszkodowanie

Warunkiem odpowiedzialności było powstanie rzeczywistej szkody ma- 337
jątkowej (damnum emergens). Musiała ona dać się wyrazić w pieniądzach.
Wartość szkody była ustalana w oparciu o zwyczajną wartość rynkową, uszko-
dzonej lub nienabytej rzeczy (yerum rei pretiuni). Nie można było natomiast
ustalać wartości szkody na podstawie wartości rzeczy w subiektywnym od-
czuciu poszkodowanego (tzw. pretium affectionis}. Do określenia wartości
poniesionej szkody można była natomiast doliczyć zysk, którego poszkodo-
wany nie osiągnął (lucrum cessans).

Wysokość zasądzanego odszkodowania zależała od oceny sędziego. Przy
zobowiązaniach ścisłego prawa sędzia był ściśle związany otrzymaną od preto-
ra instrukcją, zawartą w formułce procesowej. Przy zobowiązaniach opartych
na dobrej wierze sędzia miał możność miarkowania zasądzanego odszkodo-
wania na podstawie zasad dobrej wiary i sprawiedliwości (por. Nb. 269, 395).

IV. Zwłoka

Na zakres odpowiedzialności mogła też wpływać zwłoka dłużnika lub wie- 338
rzyciela (mora). Zwłoka miała miejsce w przypadku niewykonania zobowią-
zania w terminie. Mogła ona pociągnąć za sobą modyfikację świadczenia.

Zwłoka dłużnika (mora debitoris) występowała wówczas, gdy dłużnik nie
wypełniał, z przyczyn od niego zależnych i zawinionych, zobowiązania w chwi-
li, gdy stało się ono wymagalne. W przypadku zobowiązań bez ustalonego
terminu spełnienia świadczenia dłużnik popadał w zwłokę w momencie we-
zwania go przez wierzyciela do spełnienia świadczenia (interpellatio). W przy-
padku zobowiązań z ustalonym terminem spełnienia świadczenia sam upływ
tego terminu stawiał dłużnika w zwłoce (zasada ta została wyrażona w śre-
dniowiecznej paremii: dies interpellat pro homine).

Przy zobowiązaniach powstałych z czynów niedozwolonych (delictum)
obowiązywała zasada, że dłużnik od samego początku powstania zobowiąza-
nia deliktowego znajduje się w zwłoce (Ulpianus - D. 13, l, 8, l: semper
enim moram fur facere yidetur).

Nb. 337-338

266 Rozdział IX. Zobowiązania

Zwłoka powodowała zaostrzenie odpowiedzialności dłużnika. Odpowia-
dał on również za siłę wyższą (vis maior), chyba że udowodnił, iż szkoda
powstałaby nawet wtedy, gdyby spełnił świadczenie w terminie. Ponosił też
ryzyko przypadkowej utraty rzeczy i był zobowiązany do płacenia odsetek
(usurae). Zwłoka dłużnika powodowała tzw. perpetuatio obligationis ("uwiecz-
nienie zobowiązania"), co miało ten skutek, że zobowiązanie dłużnika bę-
dącego w zwłoce trwałoby nadal, nawet jeżeli świadczenie rzeczy oznaczo-
nej według cech indywidualnych byłoby niemożliwe do wykonania bez winy
dłużnika. Zasadę tę wyraża paremia: mora debitoris perpetuat obligationem
("zwłoka dłużnika utrwala zobowiązanie").

Niekorzystne skutki zwłoki dłużnika kończyły się z chwilą, gdy zaofero-
wał on wierzycielowi opóźnione świadczenie. Jeśli wierzyciel nie chciał tego
świadczenia przyjąć, sam popadał w zwłokę.

Zwłoka wierzyciela (mora creditorls) występowała wtedy, gdy wierzy-
ciel, bez uzasadnionych przyczyn, odmawiał przyjęcia oferowanego mu świad-
czenia. Zwłoka wierzyciela powodowała zmniejszenie zakresu odpowiedzial-
ności dłużnika - stawał się on odpowiedzialny jedynie za dolus; dłużnik miał
też prawo sprzedać przedmiot świadczenia, a pieniądze złożyć do depozytu.
Zwłoka wierzyciela gasła, gdy wyraził on gotowość przyjęcia świadczenia.
Przypadki zakończenia zwłoki nazywały się "oczyszczeniem ze zwłoki" (pur-
gatio morae).

41. Wygaśnięcie zobowiązań q

Literatura: W. Osuchowski, Historyczny rozwój kompensacji w prawie rzymskim,
Warszawa-Kraków 1970; tenże, Stanowisko bonorum emptora przy potrąceniu w rzym-
skim procesie cywilnym, [w:] Księga pamiątkowa ku czci Kamila Stefki, Wrocław 1967,
s. 227-244; W. Rozwadowski, Sprzedaż pojedynczej wierzytelności w rzymskim prawie
okresu republiki, CPH 19/1967, z. 2, s. 75-88; tenże, Przelew wierzytelności w prawie
rzymskim, Poznań 1969; tenże, Reskrypt Marka Aureliusza o kompensacji w doktrynie
romanistycznej i w źródłach, l. Poglądy krytecze doktryny XIX i XX w., CPH 26/1974,
z. 2, s. 1-24; II: Źródła, CPH 27/1975, z. I, s. 23-53; tenże. Zarzut kwoty potrąconej.
Studia nad D. 22, 3, 19, 3, CPH 28/1976, z. 2, s. 1-15.

I. Wykonanie świadczenia

339 Wygaśnięcie zobowiązania z reguły następowało z chwiląjego należytego
wykonania przez dłużnika. Wykonanie zobowiązania określano w prawie rzym-
skim terminem solutlo (od słowa solvere - "rozwiązywać", "uwalniać").

Nb. 339

ż 41. Wygaśnięcie zobowiązań 267

W archaicznym prawie rzymskim - w przypadku gdy zobowiązanie powsta-
wało przez akt formalny (jak np. sponsio czy negotium per aes et librom - por.
Nb. 31) - pełne zwolnienie dłużnika następowało dopiero po dokonaniu for-
malnego aktu zwolnienia dłużnika. Akt ten stanowił odwrotność aktu, na pod-
stawie którego zobowiązanie powstało (contrarius actus). Aktem takim była,
w przypadku sponsio (por. Nb. 290), acceptiiatio. Dochodziła ona do skutku
przez pytanie, które stawiał dłużnik wierzycielowi: "Czy otrzymałeś to co ci by-
łem winien?". Potwierdzająca odpowiedź wierzyciela, musiała nastąpić z użyciem
tego samego wyrazu, który znajdował się w pytaniu: "Otrzymałem" (G. 3, 169:

Quod tibi ego promissi, habesne acceptum? et tu respondeas: habeo).

W przypadku zobowiązania zawartego za pomocą spiżu i wagi (per aes et
librom) lub powstałego przez wydanie wyroku (iudicafum) zobowiązanie uma-
rzała solutio per aes et librom. Odbywało się to za pomocą przekazania przez
dłużnika przedmiotu świadczenia wierzycielowi przy użyciu mancypacji i wy-
powiedzeniu uroczystych słów potwierdzających wypełnienie zobowiązania
przez dłużnika. Słowa te - wedle Gaiusa - sprowadzały się do stwierdzenia
istnienia zobowiązania z wyraźnie określonych przyczyn (iudicatum, damna-
rio-por. Nb. 371) oraz uroczystego stwierdzenia dłużnika o zwolnieniu się
z długu (G. 3,173: Quod ego tibi tot milibus sesferciorum iudicatus vel dam-
natus sum, eo nomine me a te solvo liberoque hoc aere aeneaque libra. Hanc
tibi libram primam postremamque expendo).

Jeżeli dłużnik wykonałby zobowiązanie powstałe za pomocą aktu formal-
nego, ale nie zostałby formalnie zwolniony z długu, zobowiązanie istniałoby
nadal. Wierzyciel mógł więc, zgodnie z ius civile, występować ze skargą o wy-
konanie zobowiązania. W takim przypadku mógł jednak przyjść dłużnikowi
z pomocą pretor, udzielając mu odpowiedniego zarzutu procesowego (excep-
tio doli). Pretor wychodził bowiem z założenia, że żądanie zapłaty tego co się
już raz otrzymało winno być traktowane jako przejaw nieuczciwości powoda.
Zobowiązanie gasło wówczas na mocy prawa pretorskiego przez podniesienie
zarzutu (ope exceptionis).

Zobowiązanie mogło również wygasnąć w przypadku, gdy świadczenie 339a
stało się niemożliwe do wykonania (por. Nb. 272). Następowało to jednak
tylko wtedy, gdy dłużnik nie ponosił winy za następczą niemożność świad-
czenia (por. Nb. 335). W przypadku gdy niemożność świadczenia była spo-
wodowana niezachowaniem przez dłużnika odpowiedniej staranności (culpa
-por. Nb. 335-336) lub gdy obciążała go odpowiedzialność za custodia (por.
Nb. 336), zobowiązanie właściwe, którego przedmiotem było dare \ubfacere,
przekształcało się w obowiązek zapłaty odszkodowania za niewykonanie zo-
bowiązania (praestare - por. Nb. 271).

Nb. 339a

268 Rozdział IX. Zobowiązania
II. Zwolnienie z długu

340 W prawie klasycznym samo spełnienie świadczenia powodowało zawsze
wygaśnięcie zobowiązania. Formalne akty zwalniające dłużnika były jednak
nadal stosowane, lecz jako akty fikcyjne dokonywane w celu zwolnienia dłużnika
z długu, niezależnie od spełnienia świadczenia (np. w celu darowania długu).

Nieformalne zwolnienie z długu (niezależnie od świadczenia) mogło rów-
nież powodować niekiedy określone skutki prawne. Zobowiązania z tytułu
iniuria i furtum gasły - jak podaje Paulus - przez zawarcie nieformalnego
porozumienia - pactum (D. 2, 14, 17, l: Quaedam actiones per pactum ipso
iure tolluntur: ut iniuriarum item furti).

Nieformalne zwolnienie z długu (pactum de non petencie), poza wymie-
nionymi powyżej dwoma przypadkami, mogło rodzić jedynie skutki w prawie
pretorskim przez możliwość stosowania w formułce exceptio pacti.

ni. Novatio

341 Innym sposobem wygaśnięcia zobowiązania była jego przemiana w nowe
zobowiązanie, czyli odnowienie (novatio). Do dokonywania novatio służyły
kontrakty werbalne (por. Nb. 290) i kontrakt literalny (nomen transcripticium,
expensilatio - por. Nb. 291). Skutek nowacyjny miało również dokonanie litis
contestatio w procesie, w którym stosowano cywilną actio in personom (por.
Nb. 362).

Celem novatio mogło być stworzenie między tymi samymi osobami no-
wego zobowiązania zamiast dotychczas istniejącego (novatio inter easdem
personas). Mogło to być wygodne dla stron, gdyż ułatwiało dochodzenie zo-
bowiązania (np.: przemiana zobowiązania z tytułu niedopłaconej ceny kupna
sprzedaży w zobowiązanie ze stypulacji; przemiana nie nadającego się do do-
chodzenia sądowego zobowiązania naturalnego w zobowiązanie ze stypulacji;

przemiana zobowiązania zapłaty kary z tytułu popełnienia deliktu w zobowią-
zanie ze stypulacji; dokonanie potrącenia wierzytelności wzajemnej).

Aquilius Gallus, jurysta z I w. p.n.e., ułożył formularz służący do umorze-
nia kilku długów i stworzenie w ich miejsce jednego zobowiązania ze stypu-
lacji (stipulatio Aguiliana).

Novatio mogła również spowodować zmianę jednej ze stron stosunku zobo-
wiązaniowego (novatio inter novas personas). Ten rodzaj nowacji spełniał
funkcje - niedopuszalnego, w zasadzie, w prawie rzymskim - przejęcia długu
lub cesji wierzytelności. Novatio tworząc zupełnie nowe zobowiązanie za-
miast dotychczasowego, miała jednak ten niekorzystny skutek, że powodowała

Nb. 340-341

ż 41. 'Wygaśniecie zobowiązań 269

wygaśnięcie praw zabezpieczających dotychczasowe zobowiązanie w postaci
zastawu lub poręki (intercessio - por. Nb. 332).

IV. Zmiana podmiotów w stosunku obligacyjnym

Zmiana dłużnika mogła nastąpić w prawie rzymskim jedynie przez doko- 342
nanie novatio inter novas personas. Zmiana wierzyciela mogła nastąpić rów-
nież w sposób pośredni przez ustanowienie zastępstwa procesowego m rem
suam. Zastępca procesowy (cognitor lub procurator), który miał nabyć wie-
rzytelność, otrzymywał od wierzyciela zezwolenie zatrzymania dla siebie wy-
egzekwowanego od dłużnika świadczenia. Osiągano to za pomocą formułki
pretorskiej z przestawionymi podmiotami (por. Nb. 394). Był to jednak spo-
sób niewygodny, a ponadto pozycja zastępcy procesowego była do chwili
dokonania litis contestatio niepewna, gdyż wierzyciel mógł odwołać upoważ-
nienie zastępcy do wytoczenia procesu. W okresie poklasycznym nabywca
wierzytelności mógł otrzymać do jej dochodzenia, już we własnym imieniu,
actio utiiis suo nomine. Była to skarga wzorowana na skardze przyznanej
reskryptem Antonina Piusa nabywcom spadku o dochodzenie wierzytelności
wchodzących w skład nabytej przez nich masy spadkowej.

V. Confusw

Zobowiązanie gasło przez confusio, tj. w przypadku, gdy nastąpiło połączę- 343
nie osoby wierzyciela i dłużnika (np. dłużnik stawał się dziedzicem wierzyciela).

VI. Śmierć stron

W przypadku zobowiązania z deliktu śmierć dłużnika powodowała wygaś- 344
nięcie zobowiązania. Śmierć wierzyciela powodowała wygaśnięcie zobowią-
zania deliktowego jedynie w przypadku zobowiązań, z których wynikały tzw.
acfiones vindictam spirantes (zobowiązanie z iniuria - por. Nb. 319}.

Zobowiązania powstałe z kontraktu były w zasadzie dziedziczne zarówno
od strony wierzyciela, jak i dłużnika. Wyjątkiem były tu zobowiązania oparte na
szczególnym zaufaniu osobistym stron (np. societas, mandatum - por. Nb. 296,
297) lub gdy z istoty stosunku prawnego wynikało, że świadczenie może być
wykonane lub przyjęte jedynie przez określoną osobę (np. umowa o wykona-
nie portretu przez słynnego malarza). Śmierć powodowała również wygaśnięcie

Nb. 342-344

270 Rozdział IX. Zobowiązania

zobowiązania z poręki, o ile była ona zawarta w formie sponsio i fidei pro-
missio (por. Nb. 291).

VII. Potrącenie

345 Potrącenie, czyli wzajemne zaliczenie długów i wierzytelności (compen-
satio), nie stanowiło w prawie rzymskim sposobu wygaśnięcia zobowiązania,
nawet jeżeli nadawały się one do potrącenia. Potrącenie mogło być dokonane
przez strony na skutek zawarcia stosownego kontraktu (najbardziej nadawały
się do tego celu stypulacje nowacyjne). Potrącenie mogło też być dokonane
przez sędziego w procesie, na skutek podniesienia zarzutu przez pozwanego.
Początkowo zarzut ten mógł być uwzględniony jedynie przy skargach dobrej
wiary (iudicia bonae fidei - por. Nb. 395). Warunkiem dokonania potrącenia
przez sędziego była wymagalność obu wierzytelności i ichjednorodzajowość.
Jedynie bankier (argentarius) - występując przeciwko swojemu klientowi

- oraz nabywca majątku w postępowaniu egzekucyjnym (bonorum emptor

- por. Nb. 400) - dochodząc wierzytelności upadłego dłużnika - musieli sami
przed wniesieniem sprawy dokonać potrącenia ewentualnych wzajemnych wie-
rzytelności przeciwnika. Niedokonanie takiego potrącenia, czyli żądanie w pro-
cesie więcej niż wynosiło saldo wzajemnych wierzytelności, prowadziło do
przegrania sprawy, na zasadzie zarzutu zwanego plus petitio (żądanie więcej
niż się należy).

Reskrypt cesarza Marka Aureliusza (I. 4, 6, 30) wprowadził exceptio doli
przeciwko wszelkiemu niewłaściwemu działaniu wierzyciela, który nie doko-
nał potrącenia wzajemnych żądań, jakie miał wobec niego pozwany (chodziło
tu zarówno o skargi in personom, jak i in rem). W procesie formułkowym
sędzia mógł jedynie, na podstawie zarzutu pozwanego, oddalić całość żądania
powoda (nie mógł zasądzić na saldo). Możliwość oddalenia pozwu powodo-
wała, że wierzyciele obawiali się (podobnie jak bankierzy i bonorum empto-
res) wytaczać procesy bez uprzedniego potrącenia wzajemnych należności stron.

W procesie kognicyjnym została rozszerzona możliwość uwzględniania
w wyroku potrącenia wzajemnych należności stron.

W prawie justyniańskim dokonanie potrącenia zostało uzależnione od iden-
tyczności podmiotów, ważności i wymagalności należności, ich jednorodza-
jowości oraz łatwości ich udowodnienia. Sporne jest, czy kompensacja w pra-
wie justyniańskim następowała ipso iure (a sędzia musiałby ją uwzględnić
z urzędu), czy też jedynie na skutek żądania zainteresowanej strony.

Nb. 345

Część III. Prawo dotyczące skarg

Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

ż 42. Ochrona praw prywatnych w systematyce
przedstawiania prawa w Rzymie

Literatura: E. Ginto-wt, s. 5-12.

Wyodrębnienie ochrony praw prywatnych w systematyce Instytucji Gaiu- 346
są i umieszczenie tego zagadnienia na końcu wykładu stanowiło wyjątek od
stosowanej przez innych jurystów systematyki przedstawiania prawa. Układ
większości prac jurystów rzymskich okresu klasycznego nawiązywał do sche-
matu edyktu pretorskiego, w którym na pierwszym miejscu znajdowały się
zagadnienia związane z udzielaniem ochrony procesowej (por. Nb. 25).

W edykcie pretora i w jego działalności jurysdykcyjnej najistotniejszą rolę
odgrywało udzielanie ochrony w stosunkach prywatnoprawnych (por. Nb. 15).
Sam fakt udzielania ochrony procesowej mógł prowadzić do powstawania no-
wych instytucji prawnych. Stąd też dla Rzymian prawo materialne i proceso-
we nie było wyraźnie rozgraniczone a pojęcia z obu dziedzin często stosowa-
no zamiennie (por. Nb. 262).

Umieszczenie prawa dotyczącego skarg na końcu Instytucji było konse-
kwencją przyjętej przez Gaiusa systematyki, opartej na podziale prawa na
dotyczące osób, rzeczy i skarg (personae, res, actiones - por. Nb. 68). Gaius
był zapewne pierwszym prawnikiem rzymskim, który oddzielił tzw. "prawo
materialne" od "prawa formalnego", czyli procesowego. Schemat systema-
tyzacyjny Gaiusa, przejęty przez Instytucje justyniańskie, odegrał wielką rolę
w późniejszych dziejach systematyki prawa.

W tytule niniejszego rozdziału znalazło się określenie "ochrona praw
prywatnych", zamiast używanego z reguły w podręcznikach sformułowania
"proces", "proces prywatny", "czy proces cywilny" (często z niepotrzebnym
w podręczniku prawa rzymskiego dodatkiem, że chodzi o proces "rzymski").

Nb. 346

272 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

Powodem stosowania w niniejszym opracowaniu takiej, odmiennej niż na ogół
przyjmowana, terminologii, jest to, że w prawie rzymskim "ochrona praw
prywatnych" obejmowała nie tylko ochronę w drodze procesu, lecz również
przypadki ochrony praw prywatnych poza procesem. Ta terminologia została
w nauce polskiej przyswojona przez Edwarda Gintowta (Rzymskie prawo pry-
watne w epoce postępowania legisakcyjnego. Warszawa 1960).

347 W wielu nowszych podręcznikach prawa rzymskiego (szczególnie wło-
skich) istnieje tendencja do przedstawiania procesu przed działami tzw. pra-
wa materialnego. W polskich podręcznikach prawa rzymskiego tę skądinąd
słuszną tendencję zapoczątkował Wacław Osuchowski (Zarys rzymskiego
prawa prywatnego, wyd. l., Warszawa 1962), konsekwentnie - ze szczegóło-
wym uzasadnieniem - realizował ją Kazimierz Kolańczyk (Prawo rzymskie,
wyd. l.. Warszawa 1973), a obecnie stosuje Władysław Rozwadowski (Prawo
rzymskie. Zarys wykładu wraz z wyborem źródeł, wyd. l.. Warszawa 1991).

Autorzy niniejszego opracowania przedstawili proces po wykładzie "pra-
wa materialnego" nie dlatego, że nie podzielają argumentów za przedstawie-
niem "procesu" na początku wykładu, lecz dlatego, że chcieli zachować sche-
mat Instytucji Gaiusa: personae, res, actiones. ,

ż 43. Postępowanie sądowe

Literatura: H. Kupiszewski, Litis contestatio, CPH 15/1963, z. l, s. 243-265; W. Lilew- ł
ski, Rzymski proces, s. 16-22, 33-52, 104-116; E. Szymoszek, lurisdictio w prawie rzym-
skim, Acta UWr. 138, Prawo 34/1971, s. 95-116; tenże, Gwarancje bezstronności sędzie-
go w procesie rzymskim, Acta UWr. 583, Prawo 103/1982, s. 3-17; W. Wolodkiewicz,
Nieznana rozprawa z XVII w. o pozwie w prawie rzymskim i polskim, CPH 11/1959, z. 2,
s. 45-63; J. Zablocki, Iudex qui iuravit sibi non liquere, PK 39/1996 Nr 3-4, s. 215-226;

tenże. Rozważania o procesie rzymskim w "Noctes Atticae" Aulusa Gelliusa, Warszawa
1999; M. Żoinierczuk, Rzymskie sadownictwo polubowne (Okres przedklasyczny i klasycz-
ny), Lublin 1978. .

I. Uwagi wstępne 7|

3

348 Różnice pomiędzy prawem rzymskim a prawem współczesnym wydają się
znacznie większe w dziedzinie ochrony praw prywatnych, aniżeli w przypad-
ku instytucji "prawa materialnego". Wynika to zapewne z faktu, że w historii
prawa w Rzymie sama koncepcja procesu, co do swych podstaw nie tylko
w zakresie poszczególnych instytucji, ulegała bardzo zasadniczym przemia-
nom. Niemniej jednak można znaleźć w rzymskim prawie procesowym wiele

Nb. 347-348

ż 43. Postępowanie sądowe 273

takich elementów, które wpłynęły na tworzenie się późniejszych, również
i dzisiejszych, instytucji prawa procesowego

II. Podstawowe pojęcia z zakresu procesu prywatnego

l. Jurysdykcja (iurisdictió)

We współczesnym procesie cywilnym pojęcie jurysdykcji oznacza kom- 349
petencje i uprawnienia właściwego organu państwa do rozstrzygania spraw
cywilnych. Jurysdykcja oznacza również zakres terytorialny, osobowy i rze-
czowy, którego te kompetencje dotyczą. Jurysdykcja wynika z mocy przepi-
sów prawa lub z mocy decyzji zainteresowanych stron. Mogą one wyłączyć
swój spór z jurysdykcji krajowej i poddać go orzeczeniu sądu obcego państwa
lub sądu polubownego (arbitrażowego).

Pojęcie iurisdictió w prawie rzymskim wiązało się z działalnością urzęd-
ników jurysdykcyjnych (głównie pretora - por. Nb. 59). lus dicere oznacza-
ło "zapewnić realizację prawa". W okresie republiki rzymskiej i pryncypatu
iurisdictió w sprawach prywatnych nie oznaczała rozstrzygania sporów, lecz
udzielenie ochrony prawnej w postaci przyznania skargi/powództwa (dare
actionem), co oznaczało danie upoważnienia do rozstrzygnięcia sprawy przez
sędziego prywatnego jednoosobowego lub przez zespół sędziów. W tym sen-
sie w okresie prawa przedklasycznego i klasycznego (w procesie legisakcyj-
nym i formułkowym) nie można wiązać jurysdykcji z kompetencjami do roz-
strzygania sporów prywatnoprawnych. Inaczej zagadnienie to przedstawiało
się w rzymskim procesie karnym, gdzie urzędnik rozstrzygał sprawę, orzeka-
jąc karę publiczną (od tego orzeczenia istniała czasem możliwość odwołania
się do decyzji zgromadzenia ludowego - provocatio ad populum).

Ochrona prawna, której udzielał urzędnik jurysdykcyjny, odbywała się
przez danie skargi/powództwa. Skargi te występowały jako iudlcia legitima
albo jako iudlcia quae imperia contlnentur. Pierwsze miały miejsce wtedy,
gdy proces toczył się w Rzymie lub w odległości jednej mili od miasta, mię-
dzy obywatelami rzymskimi i gdy sprawę rozstrzygał sędzia jednoosobowy.
Sędzia ten musiał rozstrzygnąć sprawę w ciągu jednego roku i sześciu miesię-
cy (G. 4, 104). Drugie miały miejsce, gdy sprawę spełniającą warunki iudi-
cium legitimum sądził zespół sędziowski, względnie gdy proces odbywał się
poza granicami miasta Rzymu, lub gdy choć jedna ze stron lub sędzia nie
mieli obywatelstwa rzymskiego (G. 4, 105). Proces taki powinien zakończyć
się w czasie trwania kadencji urzędnika, który na podstawie swego imperium
udzielił skargi.

Nb. 349

274 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

W tzw. postępowaniu nieprocesowym (nazywanym też niespornym) wnio-
skodawca zgłasza wniosek o rozpatrzenie sprawy i wydanie decyzji odnoszą-
cej się do wszystkich zainteresowanych postępowaniem osób. W tego rodza-
ju postępowaniu urzędnik jurysdykcyjny, po wstępnym rozpatrzeniu sprawy,
wydawał swe własne decyzje (por. Nb. 416-419). Mogły być one ostateczne
lub stanowić podstawę do udzielenia skargi w przypadku niezastosowania się
do nich.

Pojęcie iurisdictio zmieniło się w okresie rozwiniętego procesu kognicyj-
nego, gdy urzędnik cesarski stał się sędzią rozstrzygającym sprawę z nadania
władzy cesarskiej. Termin iurisdictio nabrał wtedy takiego znaczenia, w ja-
kim używany jest i dzisiaj.

2. Actio - skarga - powództwo

350 Możność wytoczenia procesu cywilnego zależy dziś od istnienia określo-
nego uprawnienia podmiotowego, które zainteresowany realizuje w przysłu-
gującym mu powództwie.

Powództwo jest podstawowym pojęciem występującym w procesie cywil-
nym tak rzymskim, jak i współczesnym. We współczesnym procesie cywil-
nym powództwo jest traktowane jako wniosek zgłoszony przez powoda do
sądu o przeprowadzenie procesu cywilnego przeciwko wskazanej osobie, zwa-
nej pozwanym. Wniesienie powództwa jest uzależnione od istnienia określo-
nego roszczenia (skonkretyzowanego uprawnienia podmiotowego opartego na
przepisach prawa przedmiotowego), które ma być zrealizowane w postępowa-
niu procesowym-spomym.

Prawo rzymskie nie znało ścisłego rozróżnienia prawa materialnego i pro-
cesowego. Rzymski termin actio (w niniejszym opracowaniu używany jest
zamiennie termin skarga) odpowiada dzisiejszemu powództwu. Inaczej jed-
nak, niż w prawie współczesnym, rzymskie powództwo (actio) nie musiało
wynikać z wyraźnie określonego uprawnienia podmiotowego znajdującego swe
podstawy w przepisach ius civile. Pretor opierając się na swoim imperium
mógł udzielić skargi także w sytuacji, w której prawo cywilne nie przewidy-
wało ochrony. Prowadziło to do wykształcenia nowych instytucji prawnych
należących do zakresu ius honorarium. Stąd też w prawie rzymskim termino-
logia procesowa była często używana zamiennie z terminologią oznaczającą
uprawnienia materialnoprawne (por. Nb. 262).

Termin actio występował w przypadku, gdy między stronami dochodziło
do sporu. Odpowiadał on dzisiejszemu powództwu w postępowaniu spornym
(procesowym). Tzw. postępowanie nieprocesowe/niesporne mogło być reali-
zowane przez pretora w drodze ochrony pozaprocesowej (por. Nb. 416-419).

Nb. 350

ż .43. Postępowanie sądowe 275

3. Strony

Występujące w procesie strony określane są mianem powoda i pozwane- 351
go. W terminologii prawa rzymskiego powód nazywany był actor, pozwany
reus. Gaius, w przykładach formułek procesowych, określa powoda imieniem
i nazwiskiem Aulus Agerius. Fikcyjne nazwisko Agerius pochodzi od cza-
sownika agere (działać, wnosić skargę). Oddaje to dobrze rolę, jaką powód
spełnia w procesie: jest on stroną wykazującą inicjatywę co do rozpoczęcia
postępowania procesowego. Pozwany jest określany imieniem i nazwiskiem
Numerius Negidius. Również to fikcyjne nazwisko, pochodzące od czasow-
nika negare (przeczyć, odmawiać), oddaje istotną rolę, jaką w procesie od-
grywa pozwany: aby doszło do postępowania procesowego, musi on odmó-
wić wypełnienia wysuwanego przez powoda żądania.

Przesłanką występowania w charakterze strony jest posiadanie zdolności
procesowej i legitymacji procesowej.

Zdolność procesowa (czyli możność występowania w procesie) zależała 352
w Rzymie od posiadania zdolności do czynności prawnych (por. Nb. 146).
Stąd też wynikało ograniczenie zdolności procesowej osób niedojrzałych (nie-
zależnie od płci) oraz dojrzałych kobiet (aż do początków pryncypatu).

Zdolność procesowa zależała też od status libertatis, civitafis i familiae.
Zdolności procesowej pozbawieni byli niewolnicy. W procesie legisakcyjnym,
opartym na ius cm/e, mogli brać udział tylko obywatele rzymscy i Latyno-
wie. Peregryni uzyskali zdolność procesową dopiero w procesie formułko-
wym, wywodzącym się z ius honorarium. Zdolność procesowa osób alieni
wiś ulegała stopniowemu rozszerzaniu.

Legitymacja procesowa (czyli uprawnienie do występowania w charak- 353
terze strony w konkretnej sprawie) zależała w Rzymie od tego, czy osoba
występująca jako powód (legitymacja czynna) lub pozwany (legitymacja
bierna) mogła występować w takim charakterze na podstawie konkretnego
stosunku prawnego (np. legitymowanym czynnie do wniesienia skargi wydo-
bywczej był właściciel rzeczy, zaś legitymowanym biernie w tym procesie
był aktualny posiadacz rzeczy).

Po stronie powoda lub pozwanego mogła występować wielość podmio-
tów. Taki przypadek jest nazywany współuczestnictwem procesowym.

W archaicznym procesie rzymskim brak było możliwości prowadzenia pro- 354
cesu przez zastępcę procesowego. Z biegiem czasu (poczynając od procesu
formułkowego) zaczęła się wykształcać możność występowania w procesie
zastępców stron. Zastępcami tymi byli: ustanawiany w sposób formalny przed
sądem cognitor oraz działający na podstawie nieformalnego zlecenia której-
kolwiek ze stron procurator.

Nb. 351-354

276 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

Skutki działania kognitora spadały bezpośrednio na zainteresowanego, któ-
ry dał mu upoważnienie do występowania w procesie, zaś czynności proku-
ratora musiały być zatwierdzone przez zleceniodawcę. W przeciwnym razie
zachodziło niebezpieczeństwo, że może on sam z kolei wytoczyć powództwo
w danej sprawie. Dlatego też, kiedy sprawa toczyła się z udziałem prokurato-
ra, musiał on dać zabezpieczenie, że jego działania zostaną zatwierdzone (sa-
tisdare iubetur ratam rem dominium habiturum). Prokurator mógł występo-
wać w procesie bądź jako osoba upoważniona do zarządu całym majątkiem,
bądź też jako zastępca w konkretnej sprawie.

4. Kontradyktoryjność

355 Proces rzymski opierał się na zasadzie kontradyktoryjności. Oznaczało to,
że strony decydowały samodzielnie o losach postępowania procesowego
i o stawianych wnioskach dowodowych. Nie oznaczało to jednak, aby urzę-
dnik jurysdykcyjny, jakim był pretor, nie mógł sprzeciwić się nadużyciu pra-
wa przez powoda, odmawiając mu udzielenia ochrony procesowej, lub chro-
niąc pozwanego przez udzielenie mu zarzutu procesowego.

W postępowaniu apud iudicem sędzia prywatny nie mógł wyjść poza usta-
lony w litis contestatio (por. Nb. 364) zakres upoważnienia do rozpatrywania
sprawy. Dotyczyło to w szczególności rozmiaru zasądzenia (condemnatio
- por. Nb. 383). To też nawet wówczas, gdy w condemnatio przez przeocze-
nie znalazła się suma mniejsza niż w intentio, sędzia mógł rozstrzygnąć je-
dynie w granicach ustalonych w condemnatio. Wprawdzie bowiem cała spra-
wa przechodzi do rozstrzygnięcia przez sędziego, to jednak musi on działać
w granicach upoważnienia do wydania wyroku, udzielonego mu przez pretora
i strony, określonego w litis contestatio. Tego upoważnienia sędziemu prze-
kroczyć nie wolno (G. 4, 57: nam tota quidem res in iudicium deducitw,
constringitur autem condemnationis fine, quam iudex egredi non potest).
Skutki konsumujące litis contestatio obejmują całość żądania zamieszczone-
go w intentio. Dlatego też nie można w takim przypadku dochodzić pozosta-
łej części w nowym procesie.

Zasadę, że strony były dysponentami procesu zarówno co do ich żądań jak
i prezentowanych dowodów wyraża średniowieczna paremia ne eat iudex
ultra petita partium ("niech nie wychodzi sędzia ponad żądanie stron"). Jej
źródłem jest fragment Javolena, który wyraża pogląd, że sędzia nie może
w sprawie działowej ustanowić służebności na gruncie spadkowym na rzecz
gruntu nie spadkowego. Uzasadnia to tym, że sędzia (arbiter) może orzekać
jedynie co do tego, co zostało ustalone przy nawiązaniu sporu (D. 10, 3, 18:

Ut fundus hereditarius fundo non hereditario serviat, arbiter disponere non

Nb. 355

ż 43. Postępowanie sądowe 277

potest, quia ultra id quod in iudicium deductum est excedere potestas iudicis

non potest)

5. Ciężar dowodu

W procesie rzymskim, podobnie jak w procesie współczesnym, obowiązy- 356
wala zasada, że "ciężar dowodu spoczywa na tym, kto z danego faktu wywo-
dzi skutki prawne, a nie na tym, który zaprzecza" (ei incumbit probatio qui
dicif non qui negat). Samo zaprzeczenie w procesie nie wymaga dowodu, gdyż
nie można przeprowadzać dowodu negatywnego. Zasadę tę wyraża w prawie
rzymskim paremia negantis probatio nulla est (C. 4, 19, 23).

Zasada ta dotyczyła zarówno powoda, który winien był udowodnić zasad-
ność swojego żądania, jak i pozwanego, jeżeli wysuwał on zarzut przeciwko
twierdzeniu powoda. Umieszczenie w formułce exceptio lub replicatio wiąza-
ło się z koniecznością udowodnienia faktów podniesionych w exceptio lub
replicatio przez jej inicjatora.

Najczęściej stosowanym dowodem w procesie rzymskim były zeznania
świadków. Mogli to być świadkowie biorący udział w czynnościach formal-
nych (np. świadkowie mancypacji), którzy musieli złożyć świadectwo przed
sądem, lub tzw. świadkowie dobrowolni, których świadectwo w sądzie mu-
siało być zapewnione przez zainteresowaną stronę.

W procesie rzymskim był znany także dowód z biegłych rzeczoznawców
(np. mierniczego, akuszerki).

Dowód z dokumentu nie miał początkowo (poza księgami rachunkowymi
- por. Nb. 291) większego znaczenia. W okresie poklasycznym dowód tego
rodzaju stał się dowodem podstawowym.

Środkiem dowodowym mogła być też przysięga składana przez powoda
lub pozwanego (por. Nb. 363).

W procesie legisakcyjnym i formułkowym wartość materiału dowodowe-
go była swobodnie oceniana przez sędziego. Dopiero w procesie kognicyj-
nym zaczęła powstawać legalna teoria dowodów.

III. Przemiany postępowania sądowego w Rzymie

W historii prawa rzymskiego sądowa ochrona praw prywatnych była rea- 357
lizowana za pomocą trzech, rozwijających się sukcesywnie rodzajów postę-
powania sądowego: legisakcyjnego, formułkowego i kognicyjnego.

Najstarszy rodzaj postępowania sądowego - proces legisakcyjny (per le-
gis actiones) powstał w zamierzchłych czasach historii Rzymu. Można w nim

Nb. 356-357

278 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

odnaleźć wiele elementów pomocy własnej. Proces legisakcyjny był w okresie
ustawy XII tablic (por. Nb. 53) jedynym rodzajem postępowania sądowego
właściwym do rozstrzygania sporów między obywatelami rzymskimi. Było to
tzw. postępowanie zwyczajne (iudicium legitimum), wykształcone w najdaw-
niejszej warstwie prawa rzymskiego, zwanej ius Quiritium lub ius civile (por.
Nb. 13, 349}. Aż do połowy II wieku p.n.e. pozostawało też jedynym postę-
powaniem zwyczajnym. Legis actiones zostały zniesione w czasach Oktawia-
na przez wydane w roku 17 p.n.e. leges luliae iudiciorum publicorum et pri-
vatorum. Pomimo zniesienia tego rodzaju postępowania proces legisakcyjny
miał zastosowanie jeszcze w czasach Gaiusa, jednak tylko w kilku szczegól-
nych przypadkach (G. 4, 31).

Proces legisakcyjny był postępowaniem niezmiernie formalistycznym. Sku-
teczność działań stron w celu nawiązania postępowania sądowego zależała od
dokładnego wypowiedzenia ściśle oznaczonych, przewidzianych przez prawo
cywilne (ius civile) formuł słownych. Ta formalistyka postępowania legis-
akcyjnego spowodowała, jak pisał Gaius (G. 4, 30), że "stawało się ono coraz
to bardziej znienawidzone, z powodu bowiem nadmiernej drobiazgowości
dawnych prawników, którzy wtedy tworzyli prawa, doszło do tego, że choćby
ktoś pomylił się w najmniejszym stopniu, przegrywał spór". I tak przykłado-
wo, jeśli powód występował o naprawienie szkody z tytułu zniszczenia win-
nej latorośli, powinien był użyć określenia "drzewo", gdyż taką formułę prze-
widywała ustawa XII tablic. Niewłaściwe wypowiedzenie formuły w postę-
powaniu przed pretorem powodowało przegranie procesu.

Inna niedogodność tego rodzaju postępowania wynikała z jego niedo-
puszczalności w sporach pomiędzy obywatelami rzymskimi i obcokrajowca-
mi (peregrini, hostes) oraz między samymi obcokrajowcami przebywającymi
na terenie Rzymu. Jedynie obywatele rzymscy (cives Romani - por. Nb. 102)
mogli korzystać z ochrony prawnej przy użyciu legis actiones. Musiało to
doprowadzić do wykształcenia jakiegoś innego rodzaju postępowania przed
rzymskimi urzędnikami, które mogło mieć zastosowanie do ochrony stosun-
ków prawnych między obywatelami rzymskimi a obcokrajowcami oraz mię-
dzy samymi obcokrajowcami. O charakterze i przebiegu tego postępowania
nie mamy dokładnych informacji. Jednakże samo istnienie takiej praktyki już
w okresie archaicznym potwierdza powołanie w roku 242 p.n.e. urzędu pre-
tora dla peregrynów (praetor peregrinus - por. Nb. 59). W działalności tego
właśnie pretora wykształciło się postępowanie, zwane formułkowym, biorą-
ce swą nazwę nie od formalistyki, lecz od udzielanej stronom formułki (for-
mula), stanowiącej instrukcję dla sędziego. Formułka ta była z reguły redago-
wana na piśmie.

Nb. 357

ż 43. Postępowanie sądowe 279

Ten nowy rodzaj postępowania sądowego, odznaczający się znacznie więk-
szą w porównaniu z poprzednim elastycznością, zaczęto stosować również
przy rozstrzyganiu sporów między obywatelami rzymskimi. Oczywiście po-
czątkowo mogły tu wchodzić w grę jedynie te przypadki, w których pretor
udzielał ochrony prawnej w oparciu o swe własne imperium (iudicium impe-
rio continens), a nie o ius cm/e (iudicium legitimum).

W II wieku p.n.e. ten rodzaj procesu musiał być już na tyle rozpowszech-
niony, że wypierał w praktyce mniej dogodne postępowanie legisakcyjne. Dla-
tego też lex Aebutia, której uchwalenie datuje się na okres między rokiem
199 a 123 p.n.e., uznała proces formułkowy za postępowanie zwyczajne (iu-
dicium legitimum), dostępne w sporach między obywatelami rzymskimi. Pro-
ces formułkowy stał się w ten sposób, podobnie jak postępowanie per legis
actiones, instytucją prawa cywilnego.

Postępowanie formułkowe zwiększyło znacznie rolę pretora jako urzędni-
ka jurysdykcyjnego, dając mu możliwość istotnego wpływania na rozwój pra-
wa zarówno przez tworzenie norm ius honorarium, jak i przez modyfikowa-
nie norm ius civile (por. Nb. 59).

W 342 roku cesarze Constantius i Constans ostatecznie znieśli proces for-
mułkowy, który -jak pisali twórcy konstytucji - dawał "możność wykrętne-
go chwytania się słów" (C. 2, 57, l - niuris formulae aucupatione syllabarum
insidianfes..."). Faktycznie proces formułkowy wyszedł z użycia wcześniej,
jeszcze w czasach cesarza Dioklecjana (lata 284-305 n.e.).

W okresie cesarstwa pojawia się nowy sposób rozstrzygania sporów pry-
watnoprawnych - przez urzędników cesarskich. Już za pryncypatu zaczął on
wypierać dotychczasowe sądownictwo oparte na imperium pretora. Ten nowy,
formujący się stopniowo rodzaj postępowania określano - w odróżnieniu od
dawnego procesu zwyczajnego (iudicium legitimum), dominującego w okresie
rzymskiej republiki - mianem postępowania nadzwyczajnego (cognito extra
ordinem). W dzisiejszej nauce prawa rzymskiego określa się ten rodzaj postę-
powania jako proces kognicyjny.

Cechą charakterystyczną rozwoju rzymskiego postępowania sądowego było
współistnienie (pomijając okresy krańcowe) dwóch form postępowania,
z których nowsza wypierała dotychczasową (ta dwoistość była zresztą cha-
rakterystyczna dla wielu innych instytucji prawa rzymskiego - por. Nb. 164,
230). Procesy legisakcyjny i formułkowy konkurowały ze sobą w okresie koń-
cowym republiki (od lex Aebutia do leges luliae iudiciariae), procesy formuł-
kowy i kognicyjny - w okresie pryncypatu.

Poniższa tabelka może ułatwić czytelnikowi umiejscowienie w czasie trzech
rodzajów procesu rzymskiego:

Nb. 357

280 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

XII tab. l. Aebutia l. luliae iud. Dioklec. Justynian
451-450 p.n.e. 199-123 p.n.e. 17p.n.e. 284-305 n.e. 527-565 n.e.

La.

fonn.

kogn.

IV. Ogólna charakterystyka postępowania legisakcyjnego
i formulkowego

j 358 Dwa pierwsze rodzaje postępowania, które wytworzyły się w okresie repu-
blikańskim - proces legisakcyjny i formułkowy, różniły się od siebie w spo-
sób zasadniczy. Miały one jednak pewne podstawowe cechy wspólne. Proces
kognicyjny był wytworem zupełnie innej epoki w historii Rzymu i opierał się
na całkiem odmiennych zasadach.

Można wymienić następujące cechy wspólne procesów wywodzących się
z okresu republikańskiego:

l. Podział postępowania na dwa stadia

359 Geneza postępowania podzielonego jest przedmiotem gorących sporów
w nauce prawa rzymskiego. Jedni badacze upatruj ą przy czyn j ego rozwoju we
wzrastającej liczby spraw spornych, która miała zmusić urzędników wczesno-
republikańskich (zapewne konsulów) rozpatrujących początkowo w całości
spory między obywatelami rzymskimi, do przekazywania samego rozstrzyg-
,( nięcia sędziom obywatelom. Rozwój postępowania podzielonego w sprawach
' prywatnych byłby zatem wyrazem zmniejszania zakresu kompetencji władzy
państwowej, związanego z przejściem państwa rzymskiego od ustroju kró-
lewskiego do republikańskiego. Inni, przeciwnie, uważają, że postępowanie
podzielone powstało na skutek wzmocnienia ingerencji władzy państwowej
l w stosunki prywatnoprawne między obywatelami. Według tej koncepcji spo-
ry prywatne były początkowo rozstrzygane w drodze pomocy własnej lub przez
arbitra, na którego działanie nie miała żadnego wpływu władza państwowa,
co jednak nie leżało w interesie państwa. Dlatego też przygotowanie procesu
od strony prawnej (faza postępowania in iure) powierzono urzędnikom (ma-
gistratus).

Nb. 358-359

ż 43. Postępowanie sądowe 281

Pierwsze stadium, zwane in iure, odbywało się przed urzędnikiem spra-
wującym jurysdykcję w sprawach prywatnych (por. Nb. 15, 59). Urzędnikiem
takim był początkowo jedynie pretor miejski (praetor urbanus), któremu pod-
legało sądownictwo między obywatelami rzymskimi oparte na ius civile (qui
ius inter cives dicit). W okresie późniejszym jurysdykcję, na podstawie ius
honorarium (por. Nb. 15), sprawowali również inni urzędnicy: pretor dla pe-
regrynów (praetor peregrinus) oraz zajmujący się porządkiem na targowi-
skach, edylowie kurulni (aediies curules).

Funkcje pierwszej fazy postępowania (in iure) były różne w procesie le-
gisakcyjnym i formułkowym. W pierwszym pretor - po wysłuchaniu formuł
legis actiones wypowiadanych przez strony i w oparciu o ocenę ich formalnej
poprawności - wyrażał zgodę na oddanie sprawy do rozstrzygnięcia sędziemu
prywatnemu (iudex) lub takiej zgody odmawiał. Strony wiodące spór musiały
z kolei wyrazić zgodę na osobę sędziego. W procesie formułkowym rola pre-
tora była bardziej aktywna. Uczestniczył on, wraz ze stronami, w przygo-
towaniu formułki. Udzielenie ochrony procesowej (dare actionem, compete-
re actionem) lub jej odmowa (denegare actionem) zależały już nie tylko od
aspektów formalnych, ale opierały się również na ocenie prawnej lub faktycz-
nej zasadności żądania.

Drugie stadium postępowania, zwane in iudicio lub apud iudicem, odby-
wało się przed sędzią prywatnym, którego zadaniem było merytoryczne roz-
strzygnięcie sporu. Był to najczęściej sąd jednoosobowy. Do prowadzenia nie-
których spraw powoływano specjalne sądy kolegialne. Byli to: recuperatores
(początkowo wyznaczani do rozstrzygania spraw należących do jurysdykcji
pretora dla peregrynów oraz w sprawach z niektórych deliktów prawa pry-
watnego), decemviri stlitibus iudicandis (orzekający w sporach o wolność),
centumviri (orzekający w niektórych sporach o nieruchomości oraz w spra-
wach spadkowych).

2. Pozew prywatny

Nakłonienie pozwanego do stawienia się przed urzędnikiem jurysdykcyj- 360
nym w celu przeprowadzenia pierwszej fazy procesu było pozostawione wy-
łącznie powodowi. Formalne wezwanie pozwanego do stawienia się w okre-
ślonym terminie przed urzędnikiem (in ius vocatio) było aktem o charakterze
prywatnym. Na samym początku ustawy XII tablic znajdowały się słowa: Si
in ius vocat ito (Kto zostanie wezwany do stawienia się przed urzędem wy-
konującym sprawiedliwość, niechaj tam idzie). Po dokonaniu takiego wezwa-
nia pozwany miał obowiązek natychmiastowego stawienia się przed pretorem.
Początkowo powód mógł zastosować przemoc fizyczną wobec pozwanego,

Nb. 360

282 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

który nie uczynił zadość temu obowiązkowi. Pozwany mógł również dać po-'
wodowi zabezpieczenie, że przyjdzie do pretora w ustalonym terminie. Za-
bezpieczenie to następowało przez wyznaczenie ręczyciela, zwanego vindex.
Ustawa XII tablic zawierała przepis, że dla obywatela posiadającego majątek
(adsiduus) ręczycielem mógł być tylko obywatel o takich samych przymio-
tach; natomiast dla proletariusza, o ile był on już obywatelem, ręczycielem
mógł być każdy obywatel (tab. 1,4: Adsiduo vindex adsiduus esto', proletario
iam dvi quis volet vindex esto). Niekiedy możliwe było też ustanowienie za-
bezpieczenia pieniężnego w formie stypulacji {yadimoniuni). Jeżeli przedmio-
tem sporu było prawo władcze nad osobą lub rzeczą (prawo chronione za
pomocą actio in rem), pozwany miał obowiązek przynieść lub przyprowadzić
przedmiot władania do urzędu pretora.

W procesie formułkowym przed złożeniem formalnej in ius vocatio po-
wód był zobowiązany poinformować pozwanego o zamiarze wytoczenia mu
procesu (editio actionis). W przypadku niezgłoszenia się pozwanego do urzę-
du pretora powód mógł uzyskać od pretora specjalną skargę o zapłacenie kary
prywatnej lub też zezwolenie na zajęcie całego majątku pozwanego (missio
-por. Nb. 418). Edykt pretorski przewidywał ograniczenia możliwości stoso-
wania in ius vocatio wobec pewnych kategorii osób oraz złagodzenie rygo-
rów jej stosowania.

3. Litis contestatio

361 Pierwsze stadium postępowania - in iure - kończyło się formalnym ugrun-
towaniem sporu, zwanym litis contestatio. Litis contestatio stanowiła w pro-
cesach legisakcyjnym i formułkowym akt niezmiernie istotny dla możliwości
prowadzenia procesu, bowiem dopiero jej dokonanie dawało sędziemu prywat-
nemu legitymację do działania w procesie. Pretor wyznaczał sędziego w obec-
ności i za zgodą obydwu stron wiodących spór.

Skutkiem litis contestatio było powstanie zobowiązania stron do poddania
się wyrokowi sędziego prywatnego, na którego się zgodziły. Litis contestatio
stwarzała również obowiązek po stronie sędziego osądzenia sprawy i wydania
wyroku. Zobowiązanie powstałe przez dokonanie litis contestatio było okre-
ślane zwrotem condemnari oportere. W stadium postępowania in iure - z uwa-
gi na konieczność współdziałania stron i pretora - nie była dopuszczalna za-
oczność.

362 W przypadku gdy przedmiotem procesu było dochodzenie wierzytelności
[actio in personom - por. Nb. 22) opartej na ius civile, dochodzonej w iudiciun
legitimum (por. Nb. 349), dokonanie litis contestatio powodowało wygaśnięcie
pierwotnego zobowiązania i tym samym niemożność ponownego dochodzenia

Nb. 361-362

i ż 43. Postępowanie sądowe 283

wierzytelności. Z punktu widzenia prawa materialnego skutkiem litis conte-
statio, w iudicium legitimum, było przekształcenie dotychczasowego zobo-
wiązania, którego przedmiotem było dare, facere, praestare, oportere (por.
Nb. 271), w zobowiązanie powstałe z litis contestatio, którego przedmiot okreś-
lano zwrotem condemnari oportere (był to rodzaj novatio - por. Nb. 341}.

W przypadku gdy przedmiotem sporu było zobowiązanie oparte na prawie
pretorskim lub gdy chodziło o naruszenie praw władczych wobec osób lub
rzeczy, dotychczasowe uprawnienie wprawdzie nie gasło, ale w przypadku
ponownego występowania z tym samym żądaniem pozwany mógł się bronić
przez postawienie zarzutu procesowego (w procesie formułkowym była to
exceptio rei iudicatae vel in iudicium deductae, czyli "zarzut rzeczy osądzonej
lub już postawionej przed sądem [po dokonaniu litis contestatio}" - por. Nb. 387).
Występowanie po raz drugi z tym samym żądaniem było traktowane jako
sprzeczne z zasadami dobrej wiary, co wyraził Gaius (D. 50, 17, 57) słowami:

Bonafides non patitur, u f bis idem exigatur.

Konsumujące skutki litis contestatio obejmują również powództwa kon-
kurujące, jeżeli nie podlegają one kumulacji (por. Nb. 396).

Litis contestatio, oprócz wspomnianych skutków materialnoprawnych, mia-
ła też bardzo istotny skutek procesowy. Stanowiła ona ostateczne ustalenie
przedmiotu sporu. Stąd też wszelkie zmiany w tym zakresie, które nastąpiły
po litis contestatio (np.: zwrot rzeczy, spełnienie świadczenia, zmiana warto-
ści przedmiotu sporu), nie mogły być uwzględniane przez sędziego przy wy-
dawaniu wyroku. Sędzia winien wyrokować według stanu z chwili dokonania
litis contestatio.

Dokonanie litis contestatio było możliwe jedynie przy współudziale obu 363
stron. Bierne zachowanie się pozwanego uniemożliwiało dokonanie litis conte-
statio i tym samym rozstrzygnięcie sporu przez sędziego prywatnego. W przy-
padku procesu opartego na zobowiązaniu (actio in personom) pozwany, który
nie chciał dokonać litis contestatio, był traktowany jako indefensus (osoba,
która nie broni się). W skargach in personom pretor zezwalał na zabranie
pozwanego przez powoda do więzienia prywatnego (ductio) bądź wprowa-
dzał powoda w majątek pozwanego (missio in bona) celem przymuszenia go
do wzięcia udziału w procesie. Skutki tych działań ustawały, gdy pozwany
wdał się w spór. W przypadku sporu opartego na uprawnieniu władczym nad
rzeczą lub osobą (actio in rem) odmowa dokonania litis contestatio mogła
prowadzić do utraty posiadania przedmiotu sporu na rzecz powoda. Było to
możliwe tylko wtedy, gdy przedmiot sporu został przyniesiony lub przyprowa-
dzony przed pretora. Utrata przedmiotu sporu w postępowaniu toczonym za
pomocą actio in rem nie mogła jednak nastąpić, gdy pozwany ukrył przedmiot

Nb. 363

284 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

władania. W takim przypadku miała miejsce skomplikowana procedura żmii
rzająca do wykazania, że pozwany nie wykonał ciążącego na nim obowiązl
okazania przedmiotu sporu przed pretorem. Przeciwko pozwanemu stosów;

no wówczas specjalną skargę, której celem było okazanie rzeczy przed pret(
rem (actio ad exhibendum). Skarga ta, będąca actio in personom, stwarza)
obowiązek wdania się w spór. Ewentualny wyrok w procesie na podstawi
actio ad exhibendum prowadził do zasądzenia na wartość rzeczy.

W przypadku gdy przedmiotem sporu była nieruchomość, przeciwko pc
zwanemu można było stosować interdictum quem fundum, który (jeżeli po
zwany nie wydał rzeczy na skutek interdyktu) dawał pośrednio możność zmu
szenia pozwanego do wdania się w spór, na podstawie postępowania sądowe
go z interdyktu.

Do lifis contestatio nie dochodziło, gdy pozwany uznał żądania powód;

w trakcie postępowania in mrę. Tego rodzaju formalne uznanie, zwane con-
fessio in iure, miało taki sam skutek jak wyrok zasądzający i mogło stanowić
podstawę wszczęcia egzekucji zgodnie z zasadą, że uznający żądanie jest trak-
towany tak jak zasądzony (confessus pro iudicato est).

Postępowanie in iure mogło również zakończyć się przez Iusiurandum m
iure, czyli przysięgę składaną przed pretorem przez jedną ze stron. Mogła być
to przysięga składana przez pozwanego, że roszczenie powoda nie istnieje.
Złożenie przysięgi mogło być przerzucone na powoda, który przyrzekałby, że
jego roszczenie istnieje. Przysięga mogła być składana z inicjatywy pretora
lub za jego zgodą (iusiurandum necessarium}. W przypadku gdy przedmio-
tem sporu było świadczenie określonej sumy pieniężnej (certae pecuniae),
a później również ściśle określone rzeczy (certae rei) - przysięga składana
przed pretorem mogła stanowić podstawę do wszczęcia postępowania egze-
kucyjnego. W innych przypadkach złożenie przysięgi rodziło skutek w posta-
ci odmowy udzielenia skargi powodowi lub udzielenia exceptio pozwanemu,
Osoba odmawiająca złożenia przysięgi była traktowana, prawdopodobnie, ;

jako indefensus. Złożenie fałszywej przysięgi wiązało się z niebezpieczeń-
stwem surowej odpowiedzialności karnej za krzywoprzysięstwo.

364 Bieg postępowania przed sędzią (apud iudicem) nie był sformalizowany.
Sędzia tak w procesie legisakcyjnym, jak i formułkowym musiał jednak trzy-
mać się ściśle upoważnienia zawartego w litis contestatio. Ocena zebranych
w procesie dowodów zależała od uznania sędziego, który na podstawie własne-
go rozeznania mógł im dać wiarę lub nie (swobodna ocena dowodów, kontra-
dyktoryjność - por. Nb. 355). Wyrok wydany przez sędziego prywatnego był

ż 43. Postępowanie sądowe 285

ostateczny i nie podlegał zaskarżeniu w trybie instancyjnym. Dla strony prze-
grywającej wydanie wyroku (iudicatum) stwarzało obowiązek jego wykona-
nia. Wynikające z wyroku zobowiązanie, określane jako iudicatum lub iudi-
catum facere oportere, powstawało na miejsce zobowiązania wynikającego
z litis contestafio (condemnari oportere - por. Nb. 362).

5. Postępowanie egzekucyjne

W przypadku niewykonania przez dłużnika wyroku wierzyciel mógł przy- 365
stąpić do egzekucji przez dokonanie nowej in ius vocatio. Podstawą wszczę-
cia procesu egzekucyjnego było niewykonanie obowiązku wynikającego z wy-
roku (iudicatum) lub zdarzenie mające taki sam skutek jak wyrok, jakim było
uznanie przez pozwanego słuszności żądania powoda w obecności pretora
(confessio in iure).

W postępowaniu przed pretorem (in iure) powód jako podstawę wystąpie-
nia ze skargą (była to skarga in personom) podawał istnienie wyroku i fakt
jego niewykonania przez pozwanego dłużnika. W przypadku uznania wyroku
przez dłużnika dochodziło do efektywnej egzekucji. Jej przedmiotem mogła
być w procesie legisakcyjnym tylko osoba dłużnika (legis actio per manus
iniectionem - por. Nb. 371). W procesie formułkowym przedmiotem egzeku-
cji była, przede wszystkim, całość majątku dłużnika (actio iudicati i venditio
bonorum - por. Nb. 399, 400).

Pozwany mógł również w postępowaniu przed pretorem zakwestionować 366
formalną prawidłowość wyroku (początkowo w procesie legisakcyjnym nie
mógł zrobić tego sam, lecz mogła to uczynić w jego interesie osoba trzecia,
zwana vindex). W przypadku zakwestionowania wyroku dochodziło do po-
wtórnej litis contestatio. W tym nowym procesie, którego przedmiotem nie
mogła być merytoryczna zasadność pierwszego wyroku, można było wysu-
wać jedynie argumenty odnoszące się do nieważności postępowania (np. roz-
strzygnięcie sprawy przez sędziego bez upoważnienia zawartego w litis con-
testatio czy przekroczenie przez sędziego granic upoważnienia do rozstrzy-
gania sporu). Ciężar udowodnienia nieważności postępowania w pierwszym
procesie spoczywał w tym postępowaniu na pozwanym. Było to zgodne z za-
sadą, że ciężar dowodu obciąża tego, kto określoną okoliczność podnosi (por.
Paulus D. 22, 3, 2: ei incumbit probatio, qui dicit non qui negat).

Możność wdania się ponownie w spór w postępowaniu egzekucyjnym sta-
nowiła w dawnych procesach rzymskich swego rodzaju surogat apelacji. Wią-
zało się to jednak z ryzykiem zapłaty podwójnej wartości przedmiotu sporu,
jeśli pozwany bezzasadnie wdał się w spór w procesie egzekucyjnym. W przy-
padku wygrania procesu przez pozwanego powód, który wszczął bezpodstawnie

Nb. 365-366

286 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

postępowanie egzekucyjne, musiał zapłacić pozwanemu równowartość egze-
kwowanej należności.

ż 44. Postępowanie legisakcyjne

Literatura: E. Gintowi, s. 5-29; tenże. Prawo rzymskie (skrypt), z. l. Warszawa 1958,
s. 24-32; W. Litewski, Rzymski proces, s. 22-32; M Staszków, Yindicta, ZN UWr. 6 Seria A,
Prawo 2/1956, s. 5-30; tenże, Vindex, ZN UWr. 33 Seria A, Ciassica Wratisl. z. 1/1961,
s. 75-95; tenże. Czy w procesie legisakcyjnym można było alieno nomine agere, ZN
UWr. 34, Seria A, Prawo 8/1961, s. 5-12; tenże, Vim dicere. Studia nad genezą procesu
rzymskiego, Wrocław 1961; J. Zablocki, Si morbus aevitasve vitium eseit, PK 37/1994,
Nr 3-4, s. 47-57.

I. Ogólna charakterystyka

367 Mimo wskazanych powyżej podobieństw, procesy legisakcyjny i formuł-
kowy różniły się od siebie znacznie. Cechą charakterystyczną postępowania
per legis actiones było jego ogromne sformalizowanie, w szczególności przy
nawiązywaniu sporu przed pretorem. Postępowanie in iure sprowadzało się
do użycia kilku formuł słownych (legis actiones), które musiały być wypo-
wiadane przed pretorem. Jakakolwiek, choćby najmniejsza, pomyłka przy wy-
powiadaniu formuł powodowała odmowę udzielenia ochrony procesowej.

Nasze wiadomości o procesie legisakcyjnym pochodzą głównie z Instytu-
cji Gaiusa. Dla kodyfikatorówjustyniańskich ten rodzaj procesu był już jedy-
nie ciekawostką historyczną. Termin legis actiones występuje w Digestach
justyniańskich tylko jeden raz (w słynnym fragmencie Pomponiusza o historii
prawa-D. 1,2,2, 6).

Dzięki przekazowi Gaiusa z palimpsestu weroneńskiego, uzupełnionemu
przez dwudziestowieczne odkrycia papirusowe (por. Nb. 71), znamy pięć le-
gis actiones: legis actio sacramento (in rem oraz in personom), legis actio
per manus iniectionem, legis actio per iudicis [arbitrive] postulationem, legis
actio per condictionem oraz legis actio per pignoris capionem.

Legis actio sacramento in rem służyła do dochodzenia praw władczych
nad rzeczami i osobami. Była to jedyna legis actio chroniąca prawa o charak-
terze bezwzględnym, skuteczna wobec każdej osoby, która naruszyła upraw-
nienie władającego (erga omnes; actiones in rem - por. Nb. 21). Pozostałe
rodzaje legis actiones służyły do dochodzenia różnego rodzaju zobowiązań
chronionych za pomocą actiones in personom (por. Nb. 22).

Nb. 367

ż 44. Postępowanie legisakcyjne 287
II. Poszczególne legis actiones

l. Legis actio sacramento

Legis actio sacramento (tak w postaci in rem, jak in personom) jest określa- 368
na przez Gaiusa mianem skargi ogólnej (actio generalls). Oznacza to, że miała
ona zastosowanie "w tych sprawach, co do których w ustawie nie postano-
wiono, że należy prowadzić spór inaczej" (G. 4, 13). Istotą tego postępowania
były wypowiadane przez strony, w postępowaniu in iure, ściśle oznaczone
formuły słowne, za pomocą których strony stwierdzały spór co do istnienia
(bądź nieistnienia) określonego uprawnienia. Następnie strony we współdzia-
łaniu z pretorem zawierały zakład przez wyznaczenie określonej ofiary, którą
stanowiły początkowo zwierzęta deponowane u kapłanów, a następnie pewna
ilość kruszcu. Po wprowadzeniu pieniądza bitego sacramentum było wyzna-
czane w wysokości 50 lub 500 asów, w zależności od przedmiotu sporu lub
jego wartości. Kwotę tę strona przegrywająca zobowiązywała się zapłacić do
kasy państwowej (początkowo prawdopodobnie na rzecz świątyni), jeśliby
się okazało, że jej twierdzenia wysuwane przed pretorem są niesłuszne. Stro-
ny zgadzały się, by o słuszności dokonanego przez nie zakładu orzekł sędzia
prywatny, wyznaczony za ich zgodą przez pretora. Rozstrzygnięcie sędziego
było więc w tym procesie jedynie rozstrzygnięciem pośrednim. Rozstrzygnię-
cie o niesłuszności twierdzenia którejkolwiek ze stron powodowało obowią-
zek zapłaty sacramentum na rzecz państwa.

Rozstrzygnięcie to tworzyło również między stronami zobowiązanie, zwa-
ne iudicatum, które powinno być dobrowolnie wykonane przez stronę prze-
grywającą. Niewykonanie tego zobowiązania mogło prowadzić pierwotnie do
zastosowania przez wierzyciela przymusu fizycznego wobec osoby dłużnika,
który zastąpiła legis actio per manus iniectionem. Legis actio sacramento była
bardzo niekorzystna dla stron. Postępowanie to, niezależnie od jego skom-
plikowanej formalistyki i jedynie pośredniego rozstrzygania sprawy, było też
bardzo kosztowne: niezbędne sacramentum było początkowo bardzo wyso-
kie. Nie przechodziło też na rzecz strony wygrywającej spór.

Postępowanie za pomocą legis actio sacramento in rem jest dość dokła- 369
dnie opisane przez Gaiusa (G. 4, 16-17). Odbywało się ono w sposób nastę-
pujący: właściciel rzeczy (również i dziedzic nie posiadający majątku spad-
kowego) lub mający prawo władcze nad osobą, który został pozbawiony fak-
tycznego władania rzeczą lub osobą, wzywał osobę posiadającą jego rzecz
(spadek) lub tego, u kogo znajdował się jego podwładny, do stawienia się
przed pretorem. Pozwany był zobowiązany stawić się przed urzędnikiem wraz
z przedmiotem sporu lub jego symbolem. Następnie powód wypowiadał,

) Nb. 368-369

288 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

w obecności pretora, ściśle określone przez ustawę słowa. Sprowadzały się
one do stwierdzenia, że przedmiot sporu należy do niego na podstawie prawa
Kwirytów (meum esse ex iure Quiritium aio). Powód dotykał też przedmiotu
sporu kijem/laską (fesfuca). Pozwany, jeżeli miało dojść do nawiązania sporu
(litis contestatio), musiał postępować analogicznie. Działanie powoda nazy-
wało się yindicatio, działanie pozwanego - contravindicatio. Po złożeniu tych
sprzecznych ze sobą oświadczeń, symbolizujących, że obie strony mają prawo
do przedmiotu sporu i że są gotowe bronić swego prawa nawet siłą (termin
yindicatio wywodził się z wyrazów vis - "siła", "władza", "władztwo" oraz
dicere - "mówić", "okazywać", czyli "okazanie swojego władztwa"), wkraczał
pretor. Polecał on stronom zaprzestanie dalszej symbolicznej "walki" o rzecz,
wypowiadając słowa mittite ambo rem/hominem ("pozostawcie obydwaj rzecz/
/człowieka"). Po interwencji urzędnika każda ze stron wypowiadała w kolej-
ności dalsze formuły, z których miało wynikać, że okazała zgodnie z prawem
swą władzę nad przedmiotem sporu. Następnie obie strony dokonywały wza-
jemnego wezwania do ustanowienia sacramentum (provocatio sacramenti)
i zgadzały się na jego ustanowienie. Po wyznaczeniu sędziego prywatnego
pretor oddawał rzecz na czas sporu w tymczasowe posiadanie jednej ze stron, '
która ustanawiała odpowiednich ręczycieli (praedes), gwarantujących wyda-
nie rzeczy w razie przegrania procesu. W postępowaniu przed sędzią każda ze
stron udowadniała, że przysługuje jej prawo do spornej rzeczy. Rola sędziego
sprowadzała się do ustalenia, czy sacramentum którejś ze stron zostało usta-
nowione słusznie (sacramentum iustum). Tym samym sacramentum drugiej
strony było traktowane jako niesłuszne (sacramentum iniustum). Orzeczenie
sędziego, poza obowiązkiem zapłaty sacramentum, stwarzało również dla stro-
ny przegrywającej obowiązek wydania rzeczy (iudicatum). W razie jego nie-
wykonania stanowiło podstawę wszczęcia postępowania egzekucyjnego (legis
actio per manus iniectionem). W przypadku gdy sacramentum żadnej ze stron
nie zostało uznane za słuszne, obydwa sacramenta przepadały na rzecz pań-
stwa, a przedmiot sporu pozostawał u dotychczasowego posiadacza.

370 Nie posiadamy niestety tak szczegółowej relacji o przebiegu procesu przy
zastosowaniu legis actio sacramento in personom. Postępowanie to musiało
przebiegać w sposób analogiczny do opisanego poprzednio postępowania in
rem. Wierzyciel w ściśle oznaczonych słowach wypowiadanych przed preto-
rem stwierdzał istnienie obowiązku dłużnika wobec niego do określonego za-
chowania się. Zobowiązanie to było określane słowami dare oportere. W od-
powiedzi na stwierdzenie powoda pozwany powinien był w równie uroczystej
formie zaprzeczyć istnieniu zobowiązania, na które powoływał się powód. Po
obustronnej provocatio sacramenti ustanawiano sędziego prywatnego, który

Nb. 370

ż 44. Postępowanie legisakcyjne 289

miał (podobnie jak przy actio in rem) rozstrzygnąć jedynie kwestię słuszności
sacramentum. W skardze in personom jednakże, inaczej niż przy actio in
rem, brak było instytucji analogicznej do contravindicatio. W związku z tym
w procesie toczonym za pomocą legis actio sacramento in personom ciężar
udowodnienia istnienia dochodzonego zobowiązania spoczywał jedynie na
powodzie, zaś rola pozwanego ograniczała się do negowania jego twierdzeń. -
Niemożliwe było również uznanie sacramentum zarówno jednej, jak i drugiej
strony za niesłuszne.

Rozstrzygnięcie sędziego stwarzało obowiązek zapłaty sacramentum oraz,
jako iudicatum, obowiązek spełnienia świadczenia, który mógł być podstawą
wszczęcia egzekucji.

2. Legis actio per manus iniectionem

Inną, prawdopodobnie najstarszą skargą legisakcyjną in personom, była 371
legis actio per manus iniectionem. Należała ona do najbardziej typowych actio-
nes in personom. Mogła służyć do dochodzenia zobowiązań wynikających
z wyroków sądowych (iudicatum) oraz niektórych uprzywilejowanych wie- w
rzytelności (np. z najdawniejszej pożyczki dokonywanej przy pomocy spiżu
i wagi - nexum - por. Nb. 286; z zapisu testamentowego - legatum per dam-
nationem - por. Nb. 305; z niektórych deliktów - por. Nb. 315), które stwa-
rzały obowiązek określany zwrotem damnas esto. Tę podstawę wszczęcia legis
actio per manus iniectionem określa się jako damnatio.

Powód - wierzyciel dokonywał, przed pretorem, nałożenia ręki na osobę
dłużnika (manus iniectio). Akt ten stanowił symboliczne wzięcie dłużnika we
władanie przez wierzyciela. Wierzyciel wypowiadał jednocześnie uroczystą
formułę stwierdzając, iż dokonuje nałożenia ręki na dłużnika z powodu nie-
wywiązania się przez niego z obowiązku, który na nim ciążył z mocy wyroku
(iudicatum} lub z mocy jakiejś innej uprzywilejowanej wierzytelności (dam-
natio). Wypowiadaną formułę przytacza Gaius (G. 4, 21): "Ponieważ zostałeś
na moją rzecz osądzony lub jesteś mi winien [na innej podstawie] 10 000 se-
sterców i ponieważ nie zapłaciłeś mi tej kwoty, dlatego też z powodu tychże
10 000 sesterców nakładam na ciebie mą rękę" (Quod tu mihi iudicatus sive
damnatus es sestertium X wilia, guandoc non solvisti, ob eam rem ego tibi
sestertium X milium iudicati manum inicio).

Po dokonaniu manus iniectio pretor zezwalał wierzycielowi na zabranie
dłużnika do swego domu w celu przeprowadzenia egzekucji na jego osobie. J
Jeżeli nikt nie uregulował długu za dłużnika, wierzyciel mógł go sprzedać
w niewolę poza obręb Rzymu (trans Tiberim). Początkowo wierzyciel mógł
prawdopodobnie nawet zabić dłużnika, a kilku wierzycieli mogło podzielić

Nb. 371 l

290 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

się jego ciałem (partes secanto). W okresie późniejszym nastąpiło złagodze-
nie postępowania wobec dłużników. I tak np. lex Poetelia (z roku 326 p.n.e.)
łagodziła sposób postępowania wobec uwięzionego dłużnika zakazując nakła-
dania mu kajdan.

Jeżeli dłużnik kwestionował zasadność dokonania na jego osobie manus
iniectio, mógł poprosić życzliwą mu osobę trzecią (vindex) o odtrącenie przed
pretorem ręki wierzyciela (manum depellere) i doprowadzenie do wdania się
w spór z wierzycielem. W pewnych przypadkach, gdy podstawą wszczęcia
manus iniectio była damnatio, odtrącenia ręki wierzyciela mógł dokonać sam
dłużnik. W przypadku odtrącenia ręki dochodziło do litis contestatio i wyzna-
czenia sędziego prywatnego. Zadaniem sędziego w tym procesie było roz-
strzygnięcie kwestii, czy manus iniectio była zasadna. Vindex lub dłużnik do-
prowadzający do sporu ryzykował, w przypadku przegrania procesu, zapłatę
podwójnej wartości przedmiotu sporu (duplum). W przypadku przegrania sporu
przez wierzyciela, który by bezzasadnie wszczął postępowanie per manus in-
iectionem, był on zobowiązany zapłacić przeciwnikowi równowartość przed-
miotu sporu.

3. Legis actio per iudicis (arbitrwe) postulationem oraz legis actio per
condictionem

372 Znaczne uproszczenie postępowania można dostrzec przy legis actio per
iudicis (arbitrive) postulationem oraz przy legis actio per condictionem (G. 4,
17a-20). W obu tych procesach nie stosowano uciążliwego dla stron sacra- \
mentum, do nawiązania sporu wystarczało wypowiadanie określonych słów,
ale już bez dokonywania określonych gestów. Obie były skargami in perso-
nom. Mogły być stosowane głównie do dochodzenia ściśle oznaczonych wie-
rzytelności pieniężnych. Powód wzywał pozwanego do uznania lub zaprze-
czenia istnieniu spornego długu. W przypadku gdy pozwany zaprzeczył, pro-
sił on pretora o ustanowienie sędziego prywatnego, który miał rozstrzygnąć
o zasadności żądania. -J

373 Legis actio per iudicis (arbitrwe) postulationem można było wytoczy^
tylko w przypadkach, w których ustawa wyraźnie przewidywała ten prostszy
sposób postępowania. Zgodnie z ustawą XII tablic, skarga ta służyła głównie
do dochodzenia wierzytelności (dare oportere) opartych na wypowiadaniu
określonych słów w formie pytań i odpowiedzi (sponsio - por. Nb. 290) oraz
przy rozliczeniach dokonywanych między współdziedzicami. W tym ostatnim
przypadku rozstrzygający sprawę sędzia nosił nazwę arbiter. Wczesnorepubli-
kańska lex Licinia dopuściła tę skargę (z udziałem sędziego zwanego arbiter}
również do przeprowadzania rozliczeń z tytułu współwłasności. Nawiązanie

Nb. 372-373

ż 45. Postępowanie formułkowe 291

sporu przed pretorem, w przypadku wierzytelności ze sponsio, następowało
przez stwierdzenie powoda, że pozwany jest mu winien z tytułu sponsio okre-
śloną sumę pieniędzy oraz wezwanie przeciwnika, aby tę wierzytelność uznał
lub jej zaprzeczył. Gdy przeciwnik zaprzeczył, powód wzywał pretora do usta-
nowienia sędziego lub arbitra, który sprawę rozstrzygnie (G. 4, 17a: Ex spon-
sione te mihi decem milia sestertiorum dare oportere aio; id postula aies, an
negas. Adversarius dicebat non oportere. Actor dicebat: Quando tu negas, te
praetor iudicem sive arbitrum postula, uti des).

Legis actio per condictionem pochodziła z okresu znacznie późniejszego 374
niż poprzednio wymienione. Została ona wprowadzona, prawdopodobnie
w III w. p.n.e., przez dwie ustawy: lex Silia do dochodzenia ściśle oznaczo-
nych należności pieniężnych (certa pecunia) oraz lex Calpurnia o świadcze-
nie ściśle oznaczonych rzeczy innych niż pieniądze (certae res). Skarga ta
charakteryzowała się tym, że powód wymieniał przed pretorem istnienie
określonej wierzytelności i zapowiadał, iż jeśli pozwany nie spełni świadcze-
nia w ciągu 30 dni, to powinien, po upływie tego terminu, zjawić się przed
pretorem, gdzie powód będzie żądał ustanowienia sędziego, który rozstrzy-
gnie sprawę. Formuła wypowiadana przy tej skardze była zbliżona do cyto-
wanej powyżej legis actio per iudicis (arbitrive) postulat ionem, z tym jednak,
że powód nie musiał precyzować podstawy prawnej żądania (G.4, 17b: Aio te
mihi sestertiorum X milia dare oportere: Id postula, aies an negas. Adversa-
rius dicebat non oportere. Actor dicebat: Quando tu negas in diem tricensi-
,mum tibi iudicis capiendi causa condico).

4. Legis actio per pignoris capionem

Tryb postępowania przy legis actio per pignoris capionem (G. 4, 26-29) 375
jest najmniej znany. Było to pozasądowe zajęcie przedmiotów należących do
dłużnika w celu zmuszenia go do dokonania żądanego świadczenia. Zajęcia do-
konywano przy użyciu ściśle oznaczonych słów (stąd też zapewne pignoris capio
została zaliczona do legis actiones). Postępowanie to dotyczyło tylko oznaczo-
nych, nielicznych przypadków dochodzenia należności związanych z zapłatą
żołdu, należności podatkowych oraz wynikających z prawa sakralnego (np.
przeciwko osobie, która kupiła zwierzę ofiarne i nie zapłaciła ustalonej ceny).

ż 45. Postępowanie formułkowe

Literatura: E. Gintowt, Prawo rzymskie (skrypt), z. l, s. 34^19; W. Litewski, Rzymski
proces, s. 52-67; E. Reychman-Nawrocka, Taktyka obrończa i pojęcie "aequitas" w mowie

Nb. 374-375

292 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

Cicerona "Pro Murena", Meander 44/1989, z. 7-12, s. 321-338; W. Rozwadowski, Ocena
zeznań świadka w procesie rzymskim epoki republikańskiej, CPH 13/1961, z. l, s. 9-31.J
tenże. Ocena zeznań świadka w procesie rzymskim epoki pryncypatu, CPH 16/1964, z. J
s. 145-183; tenże. Jeszcze raz o ustanowieniu kognitora w rzymskim procesie klasyćal
nym, CPH 26/1974, z. l, s. 235-240; tenże, Exceptiones procuratoriae i cognitoriae, CPH
30/1978, z. 2, s. 1-38; B. Sitek, "Actiones populares" w prawie rzymskim na przełomie
republiki i pryneypatu, Szczecin 1999; M. Zablocka, Ustanowienie kognitora w rzymskim
prawie klasycznym, CPH 24/1972, z. 2, s. 1-18; tejże, Moment ustanowienia kognitora
nadal dyskusyjny, CPH 27/1975, z. l, s. 137-143.

I. Ogólna charakterystyka

376 Najistotniejszą nowością procesu formułkowego w porównaniu z proce-
sem legisakcyjnym było odformalizowanie postępowania in iure (por. Nb. 359).
W postępowaniu tym strony nie musiały (aby mogło dojść do litis contestu-
tio) wypowiadać w obecności pretora ściśle oznaczonych słów. Strony przed-
stawiały pretorowi w sposób nieformalny swoje racje. Na tej podstawie pretod
decydował o udzieleniu bądź odmowie udzielenia skargi. J

Pretor uznając, że przedstawiony przez powoda stan faktyczny dawał poo|
stawę udzielenia skargi (w oparciu o ius civile bądź ius honorarium), układał
formułkę procesową (formuła, iudiciuni). Wyznaczał w niej osobę sędziego
i udzielał mu władzy wydania wyroku (iussum iudicandi). Formułka była zre-
dagowana przez pretora z reguły na piśmie, a następnie wręczana stronom,
Przez wręczenie i przyjęcie formułki dochodziło między stronami do nawią-
zania sporu, czyli do litis contestatio (por. Nb. 361).

Formułki ułożone na podstawie ius civile lub w nawiązaniu do jego norm
(formula in ius), względnie w oparciu o autonomiczną decyzję pretora, którya
uważał za słuszne wprowadzenie ochrony prawnej pewnych zdarzeń taktyce
nych (formula in factum), umożliwiały udzielenie ochrony prawnej osobom,
które nie mogły posługiwać się skargami legisakcyjnymi. Formułki rozsze-
rzały również możliwość udzielenia ochrony prawnej poza ograniczoną sferą
sztywnych legis actiones.

II. Formułka

l. Istota formułki

377 Formułka stanowiła instrukcję dla sędziego prywatnego, jakie okoliczno-
ści faktyczne ma ustalić i jaki (w przypadku uznania racji powoda) ma wydać
wyrok. Formułka procesowa miała zazwyczaj postać zdania warunkowego.
Jego pierwsza część (intentio) stanowiła przedstawienie warunku: zawierała

Nb. 376-377

ż 45. Postępowanie formułkowe 293

opis stanu faktycznego, na którego tle doszło do sporu między powodem
i pozwanym. Druga część (condemnatio) była konkluzją: zawierała projekt
wyroku, który sędzia miał obowiązek wydać, gdyby stwierdził, że hipoteza
przedstawiona w pierwszej części zdania warunkowego jest prawdziwa.

W formułkach procesowych udzielanych przez pretora ukształtowały się
pewne typowe części. Niektóre z nich były częściami zwyczajnymi, tj. wystę-
pującymi zawsze we wszystkich formułkach albo tylko w ich określonych
typach. Inne były częściami nadzwyczajnymi, tj. umieszczanymi w formuł-
kach fakultatywnie, w zależności od woli stron.

2. Części zwyczajne formułki

Pośród części zwyczajnych formułki można wyróżnić takie, które musiały 378
występować w każdej formułce, oraz takie, które występowały tylko w nie-
których typach formułek, w zależności od rodzaju actio. Do pierwszej grupy
należały nominatio oraz intentio'.

Nominatio była wyznaczeniem sędziego prywatnego, który był zobowią- 379
zany do rozpatrzenia sprawy. Umieszczano j ą przed innymi częściami formuł-
ki. Wyznaczenie sędziego było dokonywane w formie imperatywnej: iudex esto
("niechaj sędzią będzie...").

Intentio jest określona przez Gaiusajako "ta część formułki, w której po- 380
wód zawiera swoje żądania" (G. 4, 41: Intentio est ea pars formulae, qua actor
desiderium suum concludif). W intentio actio in personom były wymienione
osoby wierzyciela i dłużnika oraz opis świadczenia, którego niewykonanie
stanowiło przedmiot sporu. W przypadku gdy przedmiotem zobowiązania było
np. świadczenie określonej kwoty pieniężnej, intentio była ściśle oznaczona
(intentio certa); gdy przedmiotem było inne świadczenie niż pieniężne lub
odszkodowanie za niewykonanie zobowiązania, występowała intentio incer-
ta. W intentio actio in rem wymienione było jedynie nazwisko powoda oraz
opis przysługującego mu uprawnienia władczego nad rzeczą lub osobą, które-
go naruszenie było podstawą wytoczenia procesu.

Zazwyczaj intentio występowała łącznie z condemnatio. Jedynie w skar-
gach działowych i tych, których celem było ustalenie istnienia określonego
prawa, intentio nie była połączona z condemnatio. Te ostatnie skargi były
nazywane prejudycjalnymi (praeiudicium). Stronie żądającej przeprowadze-
nia procesu nie chodziło tu o uzyskanie zasądzenia pieniężnego. Wytoczenie
procesu miało na celu ustalenie istnienia lub nieistnienia między stronami
spornego uprawnienia. Za pomocą skarg prejudycjalnych można było stwier-
dzić np., czy ktoś jest dziedzicem określonego spadkobiercy, czy jest osobą
wolną lub czy jest wyzwoleńcem określonej osoby.

Nb. 378-380

294 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

381 Częściami zwyczajnymi występującymi tylko w niektórych rodzajach
formułek były: demonstratio, condemnatio, adiudicatio.

382 Demonstratio jest określona przez Gaiusa jako "ta część formułki, którą
umieszcza się na początku, by przedstawić sprawę, co do której toczy się
postępowanie". (G. 4, 39: Demonstratio es f ea pars formulae, quae principio
ideo inseritur, ut demonstretur res, de qua agitur). Demonstratio występowa-
ła głównie w formułkach z intentio incerta.

383 Condemnatio jest określona przez Gaiusa jako ta część formułki "w której
udziela się sędziemu władzy do zasądzenia albo uwolnienia" (G. 4, 43: Con-
demnatio est ea pars formulae, qua iudici condemnandi absolvendive pote-
sfas permittitur).

Wyrok w procesie formułkowym mógł opiewać w zasadzie jedynie
pieniądze (condemnatio pecuniaria). Stąd też w condemnatio była wymieni
na bądź ściśle oznaczona kwota pieniężna (condemnatio certa), bądź też b;

w niej zawarte upoważnienie do zasądzenia na kwotę, którą sędzia uzna
stosowną w danej sprawie (condemnatio incerta).

384 W skardze in rem i w niektórych skargach in personom (np. actio doli.
actio quod metus causa) przed condemnatio znajdowała się klauzula arbi-
tralna lub restytutoryjna (ciausula arbitraria vel restitutoria). Upoważniały
one sędziego, aby przed wydaniem ostatecznego wyroku nakazującego zapła-
tę stwierdził, czy powód ma rację. Był to tzw. wyrok wstępny (praeiudiciwm
który umożliwiał pozwanemu wykonanie świadczenia przed wydaniem o"
tecznego orzeczenia, bez narażania się na niekorzystne skutki związane z z|
sądzeniem na podwójną wartość szkody lub infamią w przypadku skarg l
personom, albo też wynikające z określenia przedmiotu sporu w chwili litis
contestatio, w przypadku skarg in rem (por. Nb. 362) ustalenie równowartości
przedmiotu sporu w pieniądzach było dokonywane według oszacowania do-
konanego przez powoda.

385 Adiudicatio była częścią formułki, "w której zezwala się sędziemu na przy-
sądzenie rzeczy którejś ze spierających się osób" (G. 4, 42: Adiudicatio est ea
pars formulae, qua permittitur iudici rem alicui ex litigatoribus adiudicare).
Takie przysądzenie rzeczy w naturze mogło mieć miejsce np. w postępowaniu
o podział majątku spadkowego (actio familiae erciscundae) lub o zniesienie
współwłasności (actio communi dmdundo), względnie w sporze o wytycze-
nie granic (actio finium regundorum}. W skargach tych (w odróżnieniu od
typowych powództw, gdzie chodziło jedynie o stwierdzenie istniejącego i przy-
sługującemu powodowi prawa) rozstrzygnięcie sporu mogło się łączyć z ko-
niecznością modyfikacji istniejących stosunków prawnych przez sędziego. Zno-
sząc np. współwłasność, zmieniał, kształtował on prawa przysługujące stronom

Nb. 381-385

ż 45. Postępowanie formułkowe 295

'.., (np. przyznawał prawo własności wspólnego niewolnika jednemu ze współ-
I' właścicieli, pozbawiając tym samym prawa własności innych).

!1

3. Części nadzwyczajne formułki

W formułkach, oprócz części zwyczajnych, mogły występować części nad- 386
zwyczajne, umieszczane w interesie pozwanego lub powoda. Były to exceptio
oraz praescriptio.

Exceptio - czyli zarzut procesowy - była stosowana w interesie pozwą- 387
nego. Exceptio dawała pretorowi możność przeciwdziałania krzywdzącym
stronę pozwaną skutkom, które mogły wyniknąć z rygorystycznego stosowa-
nia norm ius civile. Gaius tak uzasadnia potrzebę udzielenia ekscepcji w for-
mułce procesowej: "Często zdarza się bowiem, że ktoś ponosi odpowiedzial-
ność według ius civile, lecz byłoby niesłuszne zasądzenie go w postępowaniu
sądowym" (G. 4, 116: ... Saepe enim accidif, ut quis iure dviii teneatur, sed
iniąuum sit eum iudicio condemnari). Można tu powołać następujące przykła-
dy tego rodzaju sytuacji:

1. Osoba, która spełniła świadczenie z tytułu zobowiązania powstałego przez
akt formalny (sponsio, nexum, expensilatio - por. Nb. 290, 286, 291}, była
zwolniona z długu dopiero po uzyskaniu od wierzyciela formalnego zwol-
nienia przez dokonanie stosownego aktu prawnego (solutio per aes et li-
bram, acceptiiatio - por. Nb. 339). W przypadku spełnienia świadczenia
bez uzyskania formalnego zwolnienia dłużnika z długu nic nie stało na
przeszkodzie, aby nieuczciwy wierzyciel dochodził sądownie (należnego
mu nadal według ius civile} świadczenia. Udzielając pozwanemu zarzutu
podstępu (exceptio doli} pretor chronił go przed nadużyciem prawa przez
powoda, czym bez wątpienia było domaganie się spełnienia świadczenia,
które w rzeczywistości zostało już spełnione.

2. W przypadku zobowiązania zawiązanego przez akt formalny (np. sponsio)
zawarcie przez wierzyciela z dłużnikiem nieformalnej umowy odracza-
jącej zapłatę lub darowującej dług (pactum de non petendo) nie rodziło
skutków według ius civile. W takiej sytuacji pretor, dając powodowi sku-
teczną na podstawie ius civile skargę, mógł jednocześnie umieścić w for-
mułce zastrzeżenie na korzyść pozwanego - exceptio pacti (por. Nb. 300).

3. W przypadku czynności zawartych pod wpływem dolus lub metus czyn-
ność prawna rodziła zgodnie z ius civile skutki prawne (por. Nb. 46). Gdyby
jednak wierzyciel dochodził swych praw z takiej czynności, pretor mógł
umieścić w formułce zastrzeżenie na korzyść pozwanego, zwane exceptio
doli lub exceptio quod metus causa.

Nb. 386-387

296 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

4. W przypadku gdy właściciel kwirytamy rzeczy zaliczonej do kategorii
mancipi sprzedał ją, a następnie wydał przez traditio, nie tracił swi
prawa własności opartego na prawie cywilnym. Mógł też na podstawie
civile żądać wydania mu rzeczy. Nabywca mógł jednak przeciwstawić się
tej skardze, prosząc pretora o umieszczenie w formułce "zarzutu rzeczy
sprzedanej i wydanej" (exceptio rei venditae ac traditae - por. Nb. 20S).

5. W przypadku gdyby właściciel po wydaniu wyroku w procesie in rem,
a nawet po samym dokonaniu litis contestatio (por. Nb. 362), wytocz
proces o zwrot rzeczy przeciwko tej samej osobie, z którą już raz dokoi
litis contestatio, pozwanemu przysługiwała exceptio rei iudicatae vel
iudicium deductae. M

Zarzuty procesowe mogły paraliżować definitywnie skuteczność żądał
powoda. Były one określane jako exceptiones peremptoriae lub perpetuae^
Zastosowanie takiej exceptio - i udowodnienie przez pozwanego podstaw jej
udzielenia - uniemożliwiało raz na zawsze wydanie wyroku zasądzającego.
Większość spotykanych zarzutów należała do tego rodzaju (np. exceptio doli.
exceptio rei iudicatae vel in iudicium deductae, exceptio pacti w przypadku
nieformalnej umowy darowującej zapłatę długu). W niektórych przypadkach
możność udzielenia zarzutu procesowego była ograniczona w czasie. Stoso-
wano wtedy exceptiones diiatoriae lub temporales, które jedynie odraczały
możliwość wystąpienia z procesem przez powoda (np. exceptio pacti w pn
padku nieformalnej umowy odraczającej zapłatę długu). |

W odpowiedzi na udzieloną pozwanemu exceptio powód mógł prq
o umieszczenie w formułce replicatio stanowiącej ustosunkowanie się do|
rzutu pozwanego. Tego rodzaju zarzuty mogły być ponawiane w postaci \
plicatio (w interesie pozwanego) oraz triplicatio (w interesie powoda). |

Umieszczenie w formułce exceptio lub replicatio, zgodnie z zasadą,!
"ciężar dowodu spoczywa na tym, kto z danego faktu wywodzi skutki prą
ne, a nie na tym, który zaprzecza" (ei incumbit probatio qui dicit non i
negat), wiązało się z koniecznością udowodnienia faktów podniesionyc
w exceptio lub replicatio przez jej inicjatora. '
388 Praescriptio mogła występować jako praescriptio pro reo, która spełniaj
tę samą rolę co exceptio. Mogła też występować jako praescriptio pro actoit
czyli zastrzeżenie na korzyść powoda. Zastrzeżenie to (umieszczone przed
intentio} umożliwiało powodowi dochodzenie części jego wierzytelności bez
obawy utraty możliwości dochodzenia pozostałej części. Praesciptio była sto-
sowana w przypadku skarg, gdy dochodzono części wymagalnego zobowią-
zania pieniężnego, lub powództw z intentio incerta, gdy przedmiotem roz-
poznania była jedynie część dochodzonego świadczenia. Stosowanie tego

Nb. 388

ż 45. Postępowanie formułkowe 297

rodzaju zastrzeżenia wiązało się z konsumpcyjnym skutkiem litis contestatio
(por. Nb. 362).

4. Przykłady formułek

Zaletą procesu formułkowego było to, że liczba możliwych formułek była 389
praktycznie nieograniczona. Pretor mógł bowiem dla każdego stanu faktycz-
nego, który powinien jego zdaniem podlegać ochronie prawnej, stworzyć od-
powiednią, pasującą do niego formułkę. Podstawą ułożenia formułki mogło
być zarówno uprawnienie, którego ochrona była przewidziana przez ius civile
(formula in ius), jak też i wola pretora udzielenia danemu stanowi faktyczne-
mu ochrony prawnej z mocy jego własnego imperium (formula infactum).

Istotę procesu formułkowego można wyjaśnić na przykładzie kilku formu- 390
tek procesowych odpowiadających różnym stanom faktycznym. W formuł-
kach tych powód jest nazywany przez Gaiusa fikcyjnym imieniem i nazwi-
skiem Aulus Agerius (od słowa agere - "działać", "wnosić skargę do sądu"),
pozwany - Numerius Negidius (od słowa negare - "zaprzeczać").

1. Skarga o wypełnienie zobowiązania pieniężnego

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeżeli się okaże, że pozwany
winien dać (zapłacić) powodowi 100 sesterców (= intentio), to ty sędzio za-
sądź od pozwanego na rzecz powoda 100 sesterców (= condemnatio certa).
Jeżeli się nie okaże, uwolnij".

Titius iudex esto. Si paret N"'N'" AA" sestertium centum dare oportere,
iudex A^W A"A0 sestertium centum condemna. Si non paret absolve (s.n.p.d)
(G.4,41; 43; 50).

2. Skarga o wypełnienie zobowiązania wydania rzeczy określonej co do
gatunku, innej niż pieniądze

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeśli się okaże, że pozwany winien
dać (zwrócić) powodowi 100 miar najlepszej pszenicy afrykańskiej (= intentio),
to ty sędzio zasądź od pozwanego na rzecz powoda taką sumę pieniędzy, ile
przedmiot sporu jest wart (= condemnatio incerta). Jeżeli się nie okaże, uwolnij".

Titius iudex esto. Si paret N"N'" AA0 tritici Africi optimi modios centum
dare oportere, ąuanti ea res est, tantam pecuniam iudex N"'N"' AA0 condem-
na; s.n.p.a. (Lenel, EP, s. 239 n.).

3. Skarga o wypełnienie zobowiązania z kontraktu werbalnego, z zarzu-
tem na korzyść pozwanego

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeżeli się okaże, że pozwany wi-
nien dać (zapłacić) powodowi 100 sesterców na podstawie sponsio (= intentio),

Nb. 389-390

298 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

o ile strony nie porozumiały się, że te pieniądze nie będą dochodzone (== excep-
tio pacti), to ty sędzio zasądź od pozwanego na rzecz powoda 100 sesterców
(= condemnatio certa). Jeżeli się nie okaże, uwolnij".

Titius iudex esto. Siparet N'"N"' AOA sestertium centum ex sponsione dare
oportere, si inter AmAm et N'"N'" non convenit, ne ea pecunia peteretur, iudex
N"'N" A''A0 sestertium centum condemna; s.n.p.a.

4. Skarga o wypełnienie zobowiązania z depozytu

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeżeli się okaże, że powód dał
na przechowanie pozwanemu srebrny stół (= demonstratio) i ten na skutek
postępnego działania pozwanego nie został zwrócony powodowi (= intentio),
to ty sędzio zasądź od pozwanego na rzecz powoda taką sumę pieniędzy, ile
ta rzecz będzie warta (= condemnatio incertd). Jeżeli się nie okaże, uwolnij."

Titius iudex esto. Siparet A"A" apud N"N" mensom argenteam deposuisse
eamque dolo malo N'N' AA redditam non esse, quanti ea res erit, tantam,,
pecuniam iudex N'"N1" AA condemnato; s.n.p.a. (G. 4, 47).

5. Skarga z tytułu popełnienia kradzieży

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeśli się okaże, że powodowi;

został ukradziony przez pozwanego lub za jego radą złoty puchar, z której to
przyczyny [z czego] pozwany jako złodziej jest zobowiązany pokryć szkodę
[bez procesu] (= intentio), to ty sędzio zasądź od pozwanego na rzecz powoda
dwa razy tyle pieniędzy, ile ta rzecz była warta w chwili popełnienia kradzie- |
ży (= condemnatio)".

Titius iudex esto. Siparet A''A a N'"N1" opeve consilio N'N1furtum factum |
esse paterae aureae, quam ob rem N"N" pro furę damnum decidere oportet, |
quanti ea resfuit, cum furtum factum es f, tantae pecuniae duplum iudex AW
A''A condemna; s.n.p.a. (G. 4, 37; Lenel, EP, s. 328).

6. Skarga wydobywcza przysługująca właścicielowi kwirytarnemu

"Sędzią niechaj będzie Tytus (= nominatio). Jeżeli się okaże, że grunt Ka- i
penacki (fundum Capenafem), o który toczy się spór, jest powoda według
prawa Kwirytów (= intentio) i jeśli ten grunt na wezwanie sędziego nie zosta-
nie zwrócony powodowi przez pozwanego (= ciausula arbitraria vel restitu-
toria), ile ta rzecz będzie warta, taką sumę pieniędzy zasądź sędzio od pozwa-
nego na rzecz powoda (= condemnatio incerta). Jeśli się nie okaże, uwolnij".

Titius iudex esto. Si paret fundum Capenatem quo de agitur ex iure Quiri-
tium A'A' esse neque is fundus arbitrio iudicis A"A a N''N" restituetur, quanti
ea res erit, tantam pecuniam iudex N'"N" A''A(' condemna; s.n.p.a. (G. 4, 51;

Lenel, EP, s. 185 n.).

Nb. 390

ż 45. Postępowanie formułkowe 299

7. Skarga wydobywcza przysługująca właścicielowi bonitarnemu

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeśli niewolnik, którego powód
kupił w dobrej wierze i który mu został wydany, a który stałby się jego we-
dług prawa Kwirytów, gdyby go przez rok posiadał (= intentio z przyjęciem
fikcji zasiedzenia), i jeśli ta rzecz, o którą toczy się spór, na wezwanie sędzie-
go nie zostanie zwrócona powodowi przez pozwanego (= ciausula arbitraria
vel restitutoria), ile ta rzecz będzie warta, taką sumę pieniędzy zasądź sędzio
od pozwanego na rzecz powoda (= condemnatio incerta). Jeśli się nie okaże,
uwolnij".

S'. Titius iudex esto. Si quem kominem A^A" bonafide emit et is ei traditus est,
wino possedisset, tum si eum kominem, quo de agitur, eius ex iure Quiritium
esse oporteret, neque ea res arbitrio iudicis A"A'1 a AW restituetur, quanti ea

|W erit, tantam pecuniam iudex N'"N" A"A'' condemna; s.n.p.a. (G. 4, 36).

8. Skarga negatoryjna przysługująca właścicielowi nieruchomości przeciw-
ko osobie, która wykonuje nieistniejącą służebność użytkowania gruntów

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio). Jeśli okaże się, że pozwanemu nie
przysługuje prawo użytkowania gruntu powoda, o który toczy się spór (= inten-
tio) i jeśli na wezwanie sędziego pozwany nie zwróci tego gruntu powodowi
(= ciausula arbitraria vel restitutoria), to ty sędzio zasądź od pozwanego na
rzecz powoda taką sumę pieniędzy, ile ta rzecz będzie warta (= condemnatio
incerta). Jeśli się nie okaże, uwolnij".

Titius iudex esto. Siparet NN" ius non esse eo fundo quo de agitur utifrui
invito AA neque ea res arbitrio iudicis AA a NN restituetur, quanti ea res
;[erit, tantam pecuniam iudex N"N" AA condemna; s.n.p.a. (Lenel, EP, s. 190).

9. Skarga o ustalenie czy pozwany jest wyzwoleńcem powoda

"Sędzią niech będzie Tytus (= nominatio)... "Czy pozwany jest wyzwo-
leńcem powoda? (= intentio)".

Titius iudex esto... Ań .AW libertus A'A' sit?

' . .

Wymienione przykładowo formułki procesowe mają (z wyjątkiem przy- 391

kładu 9) postać zdania warunkowego. Cechą charakterystyczną postępowania
formułkowego było to, że wyrok (z wyjątkiem niektórych spraw, np. działowych)
mógł opiewać tylko na pieniądze i to niezależnie od tego, czy przedmiotem
sporu była określona z góry należność pieniężna (formułki l i 3, w których
występowała condemnatio certa), czy też chodziło o inne oznaczone świad-
czenie lub wydanie rzeczy (formułki 2, 4, 5, 6, 7, 8, w których występowała
condemnatio incerta).

300 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

W formułkach stosowanych w przypadku skarg in personom, w intentio
występują nazwiska powoda i pozwanego. W formułkach stosowanych w przy-
padku skarg in rem (z wyjątkiem skargi negatoryjnej - formułka 8), w inten-
tio występuje jedynie nazwisko powoda (formułki 6 i 7). Wynika to z wielo-
krotnie już podkreślanej różnicy między prawami władczymi (chronionymi
actiones in rem) i prawami względnymi (chronionymi actiones in personom).

Formułka 9, będąca skargą prejudy ej alną, zawiera tylko nominatio i intenlio.

III. Klasyfikacje (podziały) skarg

1. Znaczenie podziałów skarg

392 Przy ogromnej (teoretycznie nieograniczonej) liczbie możliwych formułek
procesowych wielkie znaczenie musiało mieć dla rzymskich prawników wy-
odrębnienie z mnogości skarg pewnych grup o wspólnych cechach zasadni-
czych. Klasyfikacje skarg (actiones) dokonywane według określonych kryte-
riów miały też ogromne znaczenie praktyczne.

Spośród wielu występujących w źródłach prawa rzymskiego podziałowi
skarg można tu wspomnieć o czterech najważniejszych: '

2. Actiones in rem - actiones in personom

393 Kryterium tego podziału (występującego już w najdawniejszym prawie rzym-
skim) stanowił charakter prawa, które podlegało ochronie (por. Nb. 21-22).
Actiones in rem służyły do dochodzenia praw o charakterze władczym nad Ł
rzeczami i osobami (jak np. własność, spadek, ograniczone prawa rzeczowe,|B
władza ojcowska, władza mężowska). '

Actiones in personom przysługiwały wierzycielowi. Mogły być one stoso-
wane wyłącznie przeciwko określonej osobie, tj. przeciwko dłużnikowi. J

Praktyczne konsekwencje tego podziału dla procesu wiążące się z /i'rtq
contestatio zostały przedstawione powyżej (por. Nb. 362). ,

3. Skargi cywilne (actiones cwiles) - skargi pretorskie (actiones honorariae)

394 Kryterium tego podziału stanowiła podstawa udzielania ochrony prawnej,
Skargi cywilne były udzielane przez pretora na podstawie uprawnień, któ-
rych ochronę przewidywało ius civile (actionem competere). Przysługiwaiy
one podmiotowi prawa, gdy zostały spełnione przesłanki przewidziane przez
ius civile. Udzielana na ich podstawie formułka była in ius concepta. Ochrona
w przypadku skarg pretorskich opierała się na imperium pretora. Chociaż były

Nb. 392-394

ż 45. Postępowanie formułkowe 301

one przewidziane w edykcie, to ich udzielenie w konkretnej sytuacji zależało
od decyzji urzędnika jurysdykcyjnego, który taką "skargę dawał" (actionem
dań). Granica pomiędzy tymi rodzajami skarg zacierała się, z reguły ochro-
na pretorska przemieniała się z biegiem czasu w ochronę opartą na ius civile.
W okresie cesarstwa zresztą sam podział na ius civile i ius honorarium był
utrzymywany już tylko siłą tradycji. W formułkach skarg cywilnych występo-
wało powołanie się na ius civile (słowa ex iure Quiritium w formule skargi in
rem; słowa dare, facere, praestare, oportere w formule skargi in personom).

Wśród skarg pretorskich można wymienić: actiones utiies, actiones ficti-
ciae, skargi z przestawieniem podmiotów w formułce (transpositio) oraz. ac-
tiones infactum. Trzy pierwsze nawiązywały do uprawnień chronionych przez
ius civile. Dlatego też, pomimo że ich udzielenie opierało się na imperium
pretora, stosowane na ich podstawie formułki procesowe były zaliczane do
formulae in ius. Były to:

l) actiones utiies (skargi analogiczne), które miały odniesienie do unormo-
wań istniejących już w ius civile. Pretor udzielał actio utiiis wówczas, gdy
brakowało jednej z wymaganych przez ius civile przesłanek odpowiedzial-
ności. Przykładem actio utiiis mogło być udzielenie przez pretora skargi
z ustawy akwiliańskiej w sytuacji, gdy brak było, wymaganego przez usta-
wę, działania bezpośredniego sprawcy - corpore corpori (por. Nb. 361);

T) actiones ficticiae (skargi oparte na fikcji), które miały podobny skutek jak
actiones utiies. Umożliwiały one udzielenie skargi dzięki przyjęciu fikcji,
iż zostały spełnione wymogi przewidziane w istniejących już unormowa-
niach prawnych. Przykładem takiej skargi opartej na fikcji może być actio
Publiciana (por. Nb. 202) czy skarga udzielona dziedzicowi pretorskiemu
(bonorum possessor) z przyjęciem fikcji, że jest on dziedzicem (on heres sit);

3) skargi z przestawieniem podmiotów w formułce (transpositio), które
polegały na podaniu w condemnatio nazwiska innej osoby niż ta, która
występowała w intentio jako powód lub pozwany. Tego rodzaju skarga
umożliwiała zmianę osoby dłużnika lub wierzyciela bez potrzeby dokony-
wania odnowienia zobowiązania (novatio - por. Nb. 341). Była też udzie-
lana dziedzicowi pretorskiemu (bonorum possessor - por. Nb. 231) lub
nabywcy majątku upadłego dłużnika (bonorum emptor - por. Nb. 400)
w przypadku, gdy procesowali się oni z wierzycielami lub dłużnikami swych
poprzedników.

Wyłącznie na imperium pretora opierały się actiones in factum - skargi,
za pomocą których pretor chronił jakiś stan faktyczny, który nie znajdował
żadnego odniesienia w unormowaniach ius civile. Udzielał on wtedy skargi

Nb. 394

302 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

opartej nie na prawie, lecz na samym fakcie, który był opisany w treści for-
mułki (formula in factum). Podstawa, udzielenia tych skarg były zdarzenia,
które - nie będąc chronione na podstawie ius civile - powinny jednak, zda-
niem pretora, uzyskać ochronę ze względu na zasady słuszności (aequitas).

4. Skargi ścisłego prawa (actiones stricti iuris) - skargi dobrej wiary

(actiones bonae fidei) \

395 Kryterium tego podziału stanowiła granica swobody sędziego przy nH
strzyganiu spraw.

Przy skargach stricti iuris sędzia był zobowiązany trzymać się ściśle treści
formułki, a ewentualne zarzuty pozwanego musiały być wysunięte przed pre-
torem w postępowaniu in iure i zamieszczone w formułce w postaci exceplio
(por. Nb. 387).

Zawarta w formułce skarg dobrej wiary klauzula dobrej wiary (ex bona
fide) upoważniała sędziego do brania pod uwagę przy wyrokowaniu wszyst-
kich okoliczności, które mieściły się w pojęciu dobrej wiary. Klauzula ta sta-
nowiła niejako generalną exceptio, a pozwany mógł swe zarzuty wysuwać
również w fazie postępowania przed sędzią (in iudicio).

5. Skargi odszkodowawcze (actiones rei persecutoriae) - skargi penalne
(actiones poenaleś)

396 Kryterium tego podziału stanowił cel stosowania skargi. Celem skarg
szkodowawczych (actiones rei persecutoriae) było pokrycie poniesionej s;

dy; celem skarg penalnych (actiones poenaleś) - wymierzenie kary prywat-
nej. Niektóre skargi mogły spełniać podwójną funkcję (tzw. actiones mixtae).
Actiones poenaleś nie mogły być stosowane wobec dziedziców sprawcy. Mogły
być jednak stosowane przez dziedziców poszkodowanego (z wyjątkiem jed-
nak tzw. actiones yindictam spirantes - por. Nb. 319). Actiones rei persecuto-!
riae mogły być - z reguły - stosowane również wobec dziedziców pozwanego.

Omawiany podział skarg miał wielkie znaczenie w procesie formułkowym,
w którym z jednego zdarzenia prawnego można było dochodzić swych upraw-
nień za pomocą różnych konkurujących lub kumulujących się ze sobą skarg.

Niemożność stosowania powództw konkurujących miała miejsce w przy-
padku, gdy zachodziła identyczność celu stosowania skargi z tej samej pod-
stawy faktycznej. Uważano wtedy, że występuje identyczność przedmiotu spo-
ru, co powodowało, że konsumujące skutki litis contestatio w jednej skardsa
rozciągały się również na pozostałe. Skutki te powstawały z mocy samegi
prawa lub poprzez zastosowanie exceptio rei iudicatae vel in iudicium deductae

Nb. 395-396

(por. Nb. 362). I tak np. przeciwko mandatariuszowi, który nie chciał prze-
kazać mandansowi zakupionej na jego zlecenie i za jego pieniądze rzeczy,
możliwe byłoby stosowanie skargi z tytułu niewypełnienia mandatu, jak rów-
nież z tytułu niesłusznego wzbogacenia. Przeciwko sprzedawcy rzeczy obciążo-
nej wadą fizyczną można było stosować dwie skargi przewidziane w edykcie
edylów kurulnych - actio redhibitoria oraz actio quanti minoris. Ponieważ
jednak cel tych skarg był identyczny (były one skargami odszkodowawczy-
mi), wybranie jednej ze skarg uniemożliwiało stosowanie drugiej. Podobnie
w przypadku rabunku połączonego z pobiciem poszkodowanego możliwe by-
łoby stosowanie zarówno skargi z tytułu rabunku, jak też z tytułu zniewagi.
Jednak wybranie jednej z tych skarg uniemożliwiało stosowanie drugiej, gdyż
ich celem było ukaranie (były to skargi penalne) sprawcy czynu niedozwolo-
nego. Zastosowanie jednej ze skarg konkurujących uniemożliwiało późniejsze
zastosowanie innej skargi o tym samym celu. Było to zgodne z zasadą, że nie
można o to samo procesować się po raz drugi (ne bis in idem).

W przypadku różności celu skarg, wynikających z jednego zdarzenia praw-
nego, można było stosować równolegle (kumulować) skargi o różnym celu,
np. w przypadku kradzieży (por. Nb. 310) można było przeciwko złodziejowi
wnosić penalną actio furti (por. Nb. 311) oraz skargę reipersekutoryjną (rei
yindicalio albo condictio furtiva -por. Nb. 197, 307).

6, Inne podziały skarg

" Z innych podziałów skarg można wyróżnić: 397

II. Actiones prwatae, czyli skargi, które mogły być wnoszone jedynie przez
osoby, którym uprawnienie takie przysługiwało ze względu na stosunek
prawny, którego były stroną lub naruszenie przysługującego im prawa wład-
czego (np. skarga wytaczana przez pożyczkodawcę przeciwko pożyczko-
biorcy; skarga wytaczana przez właściciela o wydanie rzeczy); actiones
populares, które mógł wnosić każdy z obywateli (np. actio de positis aut
suspensis - por. Nb. 329).

2. Actiones perpetuae, czyli skargi wieczyste, które mogły być wnoszone bez
ograniczenia w czasie (od Teodozjusza II wszystkie skargi przedawniały
się po 30 latach); actiones temporales, które można było wnosić jedynie
w czasie oznaczonym. Należały do nich skargi oparte na ius honorarium,
udzielane przez pretorów i edylów kurulnych.

Wymienione powyżej podziały skarg nakładały się na siebie. Konkretna 398
skarga i oparta na niej formułka miały więc różne kwalifikacje. Na przykład
actio ex stipulatu była skargą - in personom, cywilną, ścisłego prawa, od-

Nb. 397-398

304 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

szkodowawczą; actio legis Aquiliae - in personom, cywilną, ścisłego prawa,
penalną; actio Publiciana - in rem, pretorską, odszkodowawczą.

IV. Postępowanie egzekucyjne

399 W okresie postępowania formułkowego egzekucja wyroków odbywała się
w drodze nowego postępowania w oparciu o actio iudicati. Jeżeli pozwany
(dłużnik z tytułu wyroku zasądzającego lub innych zdarzeń traktowanych na
równi z wyrokiem, np. confessio in iure, iusiurandum - por. Nb. 363) kwe-
stionował przed pretorem słuszność wszczęcia postępowania, dochodziło do
Sitis contestatio i oddania sprawy sędziemu. Pozwany ryzykował, w razie prze-
grania sporu, zapłatę podwójnej wartości pierwotnego zasądzenia.

W ponownym procesie, prowadzonym na podstawie actio iudicati, sędzia
miał jedynie możność badania formalnej ważności iudicatum, a nie zasadno-
ści żądania, które było podstawą pierwszego procesu.

400 Jeżeli pozwany-dłużnik uznał słuszność podstawy wniesienia przeciwko
niemu actio iudicati, dochodziło do przeprowadzenia efektywnej egzekucji na
majątku dłużnika. Egzekucja ta, zwana venditio bonorum, rozpoczynała się
od wprowadzenia wierzyciela/wierzycieli w cały majątek dłużnika, niezależ-
nie od tego, jak wysokie były ich pretensje. Wprowadzenie wierzycieli w ma-
jątek dłużnika nazywało się missio in bona. Wiązało się ono z podaniem tego
faktu do publicznej wiadomości (proscriptio bonorum). Celem proscriplio
bonorum (trwającej 30 lub 15 dni) było zawiadomienie pozostałych wierzy-
cieli o postępowaniu egzekucyjnym i umożliwienie im przystąpienia do tego
postępowania. Proscriptio miała dodatkowy, niekorzystny dla dłużnika sku-
tek w postaci infamii. Po zakończeniu proscriptio wierzyciele wybierali ze
swego grona osobę, zwaną magister bonorum. Mógł on, w celu przywrócenia
umniejszonego majątku upadłego dłużnika, prosić pretora o udzielenie resti-
tutio in integrum lub interdictum fraudatorium. Te środki ochrony pozapro-
cesowej miały na celu zaczepienie skuteczności czynności dłużnika zmierza-
jących do pokrzywdzenia wierzycieli (por. Nb. 325). Magister bonorum prze-
prowadzał sprzedaż całego majątku dłużnika w drodze publicznej licytacji.
Nabywca majątku dłużnika (bonorum emptor) był traktowany jako uniwer-
salny następca dłużnika. Odpowiadał on wobec wierzycieli upadłego dłużnika
do wysokości kwoty ustalonej podczas licytacji. Bonorum emptor mógł też
dochodzić wierzytelności upadłego dłużnika stosując, jeśli dłużnik żył - actio
Rutiiiana z przestawionymi podmiotami w formułce (w intentio nazwisko
dłużnika, a w condemnatio nabywcy majątku dłużnika), jeśli dłużnik zmarł i nie

Nb. 399-400

zostawił spadkobierców - actio Serviana z zastosowaniem fikcji, że jest on

spadkobiercą zmarłego.

Egzekucja w postępowaniu formułkowym miała charakter generalny, gdyż 401
dotyczyła całego majątku. Dłużnik mógł niekiedy uniknąć osobistych skut-
ków egzekucji (infamia), jeśli dobrowolnie wydał cały swój majątek wierzy-
cielom (cessio bonorum). W takim przypadku dłużnik mógł zachować część
swego majątku niezbędną do przeżycia (beneficium competentiae). Obok eg-
zekucji generalnej, w II wieku n.e., pojawiła się egzekucja syngulama, pole-
gająca na sprzedaży poszczególnych przedmiotów z majątku dłużnika, aż do
zaspokojenia wierzycieli (distractio bonorum). Ta forma egzekucji była trak-
towana jako rodzaj dobrodziejstwa dla dłużnika. W postępowaniu formułko-
wym - ze względu na to, że wyrok powinien opiewać na pieniądze - niedo-
puszczalne było przeprowadzenie egzekucji konkretnej rzeczy.

W przypadku gdy egzekucja majątkowa nie dawała rezultatu można było
stosować egzekucję na osobie dłużnika za pomocą legis actio per manus inie-
ctionem (por. Nb. 371).

ż 46. Postępowanie kognicyjne (cognitio extra ordinem)

Literatura: E. Giniowt, Prawo rzymskie (skrypt), z. l, s. 55-60; W. Litewski, Wybra-
ne zagadnienia rzymskiej apelacji w sprawach cywilnych, Kraków 1967; tenże. Dopusz-
czalność ugody w postępowaniu apelacyjnym w rzymskim procesie cywilnym, CPH 15/1963,
z. l, s. 5-19; tenże. Studia nad rzymskim postępowaniem kognicyjnym, Kraków 1971;

tenże. Rzymski proces, s. 73-103; tenże, Pignus in causa iudicati captum, Kraków 1975;

W. Rozwadowski, Wartość dowodowa świadków rzymskich w procesie poklasycznym, CPH
21/1969, z. l, s. 1-29; E. Szyrnoszek, Pozycja sędziego wobec stron w procesie justyniań-
skim, Acta UWr. 516 Prawo 91/1980, s. 3-15.

I. Ogólna charakterystyka

l. Rozwój postępowania kognicyjnego

Rozwój trzeciej formy postępowania sądowego w Rzymie - zwanego cog- 402
nitio extra ordinem lub procesem kognicyjnym - wiązał się z powstawaniem
urzędów cesarskich. W okresie pryncypatu postępowanie kognicyjne było trakto-
wane jako nadzwyczajne, wobec powszechnie jeszcze stosowanego postępo-
wania formułkowego będącego nadal zwyczajnym trybem rozstrzygania sporów
prywatnych. Urzędnicy cesarscy (lub dotychczasowi urzędnicy republikań-
scy, wyposażeni w nowe kompetencje) już w początkowym okresie pryncy-
patu rozpoznawali (z woli cesarza) sprawy, których ochrona była przewidziana

Nb. 401-402

w konstytucjach cesarskich, a które nie podlegały ochronie w trybie postę-
powania zwyczajnego. Pierwszymi sprawami, które podlegały temu nowemu
sądownictwu, były spory o wydanie przedmiotu nieformalnego zapisu powier-
niczego, ustanawianego na wypadek śmierci (fideicomissum - por. Nb. 260).
Następnie doszły niektóre spory między opiekunem a podopiecznym oraz o do-
chodzenie honorarium z mandatu (por. Nb. 297). Wreszcie postępowanie to
zaczęło konkurować z dotychczasowym procesem formułkowym: mogło być
stosowane przy rozpatrywaniu wszelkich sporów prywatnoprawnych. Z biegiem
czasu proces kognicyjny stał się jedyną formą dochodzenia praw prywatnych.

Proces kognicyjny nie może być traktowany jako ukształtowany - od sa-
mego początku pryncypatu - rodzaj postępowania. Autorzy zajmujący się po-
stępowaniem kognicyjnym odróżniaj ą proces kognicyjny okresu klasycznego
od procesu kognicyjnego okresu poklasycznego i justyniańskiego. W pierwszym
okresie proces ten był postępowaniem alternatywnym wobec istniejącego pro-
cesu formułkowego. W drugim, po ostatecznym zniesieniu procesu formułko-
wego w 342 roku, postępowanie kognicyjne stało się jedyną formą dochodze-
nia praw prywatnych, proces ten stał się postępowaniem zwyczajnym. Wiele
istotnych zmian w procesie kognicyjnym wprowadził cesarz Justynian.

Niezależnie od poważnych zmian zachodzących w postępowaniu kognicyj-
nym w różnych etapach jego rozwoju, można mówić o zasadniczych różni-
cach między tym procesem - wykształconym w okresie cesarstwa - a dawny-
mi rodzajami procesu, mającymi swe korzenie w okresie republiki rzymskiej.

2. Cechy charakterystyczne procesu kognicyjnego

403 Najbardziej charakterystyczną cechą postępowania kognicyjnego, odróżnia-
jącą je od dawnych trybów postępowania, była odmienna pozycja sędziego.
W procesie kognicyjnym sędzia był urzędnikiem reprezentującym cesarza - naj-
wyższą władzę w państwie. Osoba sędziego zaczęła dominować nad stronami
procesu. Postępowanie nie dzieliło się już na dwie fazy, lecz przebiegało w cało-
ści przed właściwym dla danej sprawy sędzią lub osobą przez niego delegowaną.

W procesie kognicyjnym zmienił swój charakter pozew. Jego doręczenie
było dokonywane przez stronę powodową z upoważnienia sędziego, a później
przez urzędnika sądowego.

Zmieniła się też rola dawnej litis contestatio. Przestała być ona aktem
dającym sędziemu możność wyrokowania w sprawie. Litis contestatio stała
się jedynie momentem nawiązania sporu, od którego zaczynała się jego za-
wisłość (lis pendens). Miała ona ten skutek, że po jej dokonaniu nie można
było wytoczyć drugiego procesu o to samo roszczenie. Przedmiot sporu i jego
wartość był ostatecznie ustalony w chwili dokonania litis contestatio. W związku

ż 46. Postępowanie kognicyjne (cognitio extra ordinem) 307

ze zmianą charakteru litis contestatio sędzia mógł, w przypadku nieobecności
pozwanego, wydać wyrok zaoczny (contumacia).

Sędzia, wydając wyrok, nie był skrępowany treścią formułki. Wyrokował
on na podstawie dowodów również powołanych z urzędu, co było niemożli-
we w kontradyktoryjnym procesie formułkowym, gdzie sędzia rozpatrywał
jedynie dowody przedstawione przez strony. Sędzia był natomiast, odmiennie
niż w procesach dawnych, coraz bardziej związany określoną procedurą prze-
prowadzania postępowania. Sędziego zaczynaj ą również wiązać zasady oceny
środków dowodowych.

W procesie kognicyjnym wyrok nie musiał opiewać (jak to było w proce-
sie formułkowym) na pieniądze. Mógł on również nakazywać wydanie rzeczy
lub spełnienie określonego świadczenia niepieniężnego.

Od wyroku sędziego-urzędnika strona mogła złożyć odwołanie (appella-
tio) do sądu wyższej instancji. Najwyższą instancją był sąd cesarski.

Zmienił się tryb postępowania egzekucyjnego. Traci ono swój dotych-
czasowy charakter egzekucji prywatnej, której rozpoczęcie było uzależnione
od dokonania nowego pozwu. Pojawiają się urzędnicy egzekucyjni (apparito-
res, officiales), którzy egzekwuj ą prawomocne wyroki. Stosowanie egzekucji
personalnej zostaje ograniczone. Egzekucja majątkowa traci coraz bardziej
swój generalny charakter. Formą dominującą egzekucji staje się egzekucja na
części majątku, dokonywana przez distractio bonorum. Pojawia się też moż-
ność egzekwowania wyroku opiewającego na wydanie konkretnej rzeczy.

Pomimo wymienionych zasadniczych różnic między dawnym postępo- 404
waniem zwyczajnym a procesem kognicyjnym, ten nowy tryb postępowania
zachował wiele cech formalnych i terminologię procesu zwyczajnego. Było to
- typowym dla prawa rzymskiego - przejawem przemian instytucji prawnych
przy zachowaniu dotychczasowej formy i terminologii.

II. Rozpoznawanie spraw w postępowaniu kognicyjnym

l. System sądów cesarskich

W początkowym okresie cesarstwa rozstrzyganie określonych rodzajów 405
spraw było powierzone specjalnie do tego wyznaczonym urzędnikom republi-
kańskim. Ich działalność opierała się jednak nie na zasadach dotychczaso-
wego postępowania zwyczajnego. Była to działalność prowadzona zgodnie
z procedurą ustaloną dla określonego rodzaju spraw. W tym trybie orzeka-
li m.in. praetor fideicommissarius (orzekający w sprawach z fideikomisów);

praetor tutelaris (orzekający w niektórych sporach między pupilami i tutorami);

Nb. 404-405

308 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

l
praetor Uberalium causarum (orzekający w sporach między mewolnikamt-

a ich właścicielami o wyzwolenie).

Od czasów Oktawiana cesarze podejmowali się, sami lub za pośrednictwem
podległych im urzędników (funkcjonariuszy cesarskich), prowadzenia proce-
sów w sprawach, o rozstrzygnięcie których prosiły zainteresowane strony.
Rozstrzygnięcia te mogły również dotyczyć powtórnego rozpoznania (na zgod-
ny wniosek stron) spraw zakończonych już w postępowaniu zwyczajnym.

Rozstrzyganie spraw przez urzędników cesarskich stało się, z biegiem cza-
su, zwyczajnym sposobem rozstrzygania sporów w sprawach prywatnych.

W okresie dominatu wykształciła się hierarchia i kompetencje sądów ce-
sarskich. Były one zgodne ze schematem organizacji cesarstwa, dzielącego
się na: gminy (civita{es), prowincje (provinciae), diecezje (dioeceses) oraz
4 prefektury (praefecturae praetorio). Urzędnicy w poszczególnych jednost-
kach administracyjnych sprawowali sądownictwo zorganizowane w sposób
hierarchiczny. Najwyższą instancją sądową był cesarz oraz prefekci preto-
rium, którzy wydawali wyroki w swym własnym imieniu.

2. Rozpoczęcie procesu

406 Proces rozpoczynał się od pozwu, tj. urzędowego lub półurzędowego
zwania do stawienia się przed odpowiednim sędzią (evocatió). Pozwanie IM
być dokonywane ustnie lub na piśmie. |

Łączyło się ono z doręczeniem pozwanemu przez powoda zawiadomi
o przedmiocie zamierzonego postępowania sądowego. Zawiadomienie to
gło być dokonane ustnie przez powoda lub przez doręczenie pozwanemu j
semnego nakazu sędziego do stawienia się przed sądem. Niekiedy (np. j
nieznane było miejsce zamieszkania pozwanego) wezwanie i zawiadomię
o przedmiocie sporu mogło być ogłoszone publicznie (evocatió edicto).

W okresie dominatu pozwanie było dokonywane początkowo przez pisen
wezwanie pozwanego do stawienia się przed sądem (litis denuntiatio). W f
wie justyniańskim pozwanie następowało przez złożenie libellus convenfion
pisma skierowanego do sądu z żądaniem rozpoznania sprawy. Pismo to b]
doręczane pozwanemu przez urzędnika sądowego, zwanego exsecutor.

Obie strony były zobowiązane zgłosić się na wyznaczoną przez sędzieg
rozprawę. Powód mógł zażądać od pozwanego złożenia zabezpieczenia przez
zapłatę oznaczonej sumy pieniędzy (cautio iudicio sisti) w przypadku nie-
zgłoszenia się na rozprawę. W przypadku stawienia się obu stron przed sędzią
następowało zawiązanie sporu (litis contestatio). W przeciwieństwie jednak
do procesu zwyczajnego (gdzie litis contestatio stanowiła umocowanie sędzie-
go do rozstrzygnięcia sporu), w procesie kognicyjnym świadczyła ona jedynie

Nb. 406

o zawiązaniu sporu sądowego (lis pendens). Zawiązanie sporu następowało
po zreferowaniu sprawy przez powoda i ustosunkowaniu się do tego przez
pozwanego (causae coniectió).

Niezgłoszenie się którejkolwiek ze stron do sądu dawało podstawę do zawią-
zania sporu bez udziału pozwanego (in contumacid). Nie stanowiło też prze-
szkody do prowadzenia rozprawy przez sędziego i wydania wyroku zaocznego.

3. Rozprawa

W przeciwieństwie do kontradyktoryjnego postępowania przed sędzią w pro- 407
cesie zwyczajnym, sędzia w procesie kognicyjnym miał znacznie większą moż-
ność dociekania prawdziwości twierdzeń wysuwanych przez strony. Sędzia,
niezależnie od wniosków dowodowych składanych przez strony, mógł przepro-
wadzać postępowanie dowodowe z własnej inicjatywy. Był jednak zobowią-
zany stosować się do określonych reguł przy ocenie przeprowadzanych dowo-
dów. W procesie kognicyjnym zaczyna się wyrabiać legalna teoria dowodów.

Najwyżej w hierarchii dowodów był traktowany dowód z dokumentów
publicznych zredagowanych przez urzędników cesarskich. Podobnie były trak-
towane dokumenty prywatne sporządzane przed notariuszami (tabelliones).
W IV wieku dowód z dokumentu nie był jeszcze traktowany wyżej niż zezna-
nie świadków (konstytucja cesarza Konstantyna z roku 317 - C. 4, 21, 15).
Dopiero Justynian sprecyzował ostatecznie zasadę, że "przeciwko dokumen-
towi na piśmie nie można powoływać zeznań świadków" (C. 4, 20, l).

Słynna zasada, że zeznania jednego świadka nie mają mocy dowodowej
- wyrażona w późniejszej paremii fesfis unus, fesfis nullus - pojawia się już
w czasach Konstantyna (konstytucja z roku 334 - C. 4, 20, 9).

W postępowaniu kognicyjnym pojawiają się domniemania, których nie moż-
na obalić przez przeprowadzenie przeciwdowodu (tzw. praesumptiones iuris
ac de iure).

Czynności dokonywane przed sędzią były protokołowane. Było to nie-
zbędne w związku z zasadą instancyjności postępowania.

4. Wyrok

Wyrok w postępowaniu kognicyjnym był odczytywany na publicznym po- 408
siedzeniu sądu.

Treścią wyroku mogło być nie tylko zasądzenie pieniężne, lecz również
zasądzenie na wydanie rzeczy.

Strona przegrywająca była zobowiązana zwrócić wygrywającemu koszty
procesu.

Nb. 407-408

310 Rozdzial X. Ochrona praw prywatnych

5. Apelacja

409 Od wyroku w postępowaniu kognicyjnym istniała możność odwołania si(
do sądu wyższej instancji. Odwołanie to, zwane apelacją (appellatio), nastę-
powało przez złożenie żądania ponownego rozpoznania sprawy, sędziemu do
protokołu lub w piśmie, zwanym libellus appellationis.

Sędzia, którego wyrok został zaskarżony, był zobowiązany przekazać akta
sprawy, wraz z jej pisemnym zreferowaniem (litterae dimissoriae), sędziemu
wyższej instancji.

W postępowaniu przed sędzią wyższej instancji strony mogły wysuwać
i powoływać nowe okoliczności, jak również wysuwać nowe żądania. Sąd nie
był związany granicami apelacji. Dopuszczalna była także zmiana wyroku na
niekorzyść apelującego (reformatio in peius).

Złożenie apelacji wiązało się z dużym ryzykiem majątkowym dla apelują-
cego. Początkowo przegrywający w postępowaniu apelacyjnym musiał płacić
wygrywającemu czterokrotną wartość przedmiotu sporu. Konstantyn wpro-
wadził karę utraty połowy majątku. Justynian wprowadził jedynie obowiązek
zwrotu zwykłych kosztów postępowania.

W zasadzie apelacja była dopuszczalna do dwóch instancji. W przypadkach
nadzwyczajnych można było jednak wnieść supplicatio do samego cesarza.

Restitutio In integrum, środek nadzwyczajny wywodzący się z prawa pre-
torskiego, stał się w procesie kognicyjnym sposobem zaczepienia wyroków
nieważnych.

Wyrok niezaskarżony lub taki, co do którego apelacja nie została uwzględ-
niona, był traktowany jako prawomocny i podlegał wykonaniu.

III. Postępowanie egzekucyjne Ę^

410 Podstawową formą egzekucji w procesie kognicyjnym była egzekucja ma-
jątkowa. Mogła być ona przeprowadzana przy udziale urzędnika sądowego, przez
dokonanie zajęcia całego majątku dłużnika (missio in bona), a następnie sprze-
daż poszczególnych przedmiotów, aż do uzyskania zaspokojenia wierzycieli (dis-
tracfio bonorum). W prawie justyniańskim mogła być stosowana actio Pauliana
(por. Nb. 325) w celu zaczepienia skuteczności aktów prawnych dłużnika, które
umniejszyły jego majątek, uniemożliwiając tym samym zaspokojenie wierzycieli.

Urzędnik sądowy, zwany apparitor, mógł również dokonać zajęcia po-
szczególnych przedmiotów należących do dłużnika (pignus in causa iudia
captum), a następnie (gdyby dłużnik nie spełnił dobrowolnie zasądzonego świa
czenia) dokonać ich sprzedaży. Apparitor mógł również dokonać egzek

Nb. 409-410

ż 47. Ochrona pozaprocesowa 311

przez przymusowe wydanie zasądzonej rzeczy (missio in rem). Egzekucja na
osobie dłużnika była coraz bardziej ograniczana. Stosowanie więzienia za
długi stało się wyłącznie środkiem ułatwiającym egzekucję majątkową.

IV. Szczególne rodzaje postępowania

Szczególnym rodzajem postępowania sądowego w okresie cesarstwa był 411
proces reskryptowy. Polegał on na skierowaniu przez zainteresowaną stronę
(przed wszczęciem właściwego postępowania) zapytania do cesarza o wyda-
nie oceny prawnej przedstawionego mu stanu faktycznego. Opinia cesarza
była swego rodzaju orzeczeniem warunkowym, z przyjęciem założenia, że
stan faktyczny przedstawiony przez stronę odpowiada prawdzie (si preces ve-
rifate nituntur). Sędzia, któremu strona przedstawiła reskrypt cesarski, był
zobowiązany ustalić jedynie stan faktyczny sprawy i (jeżeli był on podany
przez stronę prawdziwie) wydać wyrok taki, jaki proponował cesarz.

W niektórych przypadkach postępowanie sądowe mogło przebiegać w for- 412
mię uproszczonej (summatim cognoscere lub cognitio de piano). Uproszcze-
nie to mogło polegać na skróceniu postępowania lub odejściu od pisemnej
formy aktów procesowych.

Szczególnym rodzajem postępowania było powierzenie rozpoznania spra- 413
wy orzecznictwu biskupa (episcopalis audientia). Na przeprowadzenie tego
rodzaju postępowania musiały jednak wyrazić zgodę obie strony. Przez za-
warcie ugody (compromissum - por. Nb. 300) strony godziły się na to, że
orzeczenie sądu biskupiego będzie dla nich wyrokiem ostatecznym.

ż 47. Ochrona pozaprocesowa

Literatura: W. Bojarski, In integrum restitutio w prawie rzymskim, RTK 10/1963,
z. 4, s. 15-26; tenże, Legis non merę processualis praescriptum evidenter neglectum est,
[w:] Prawo wczoraj i dziś. Warszawa 2000, s. 45-60; E. Gintowt, Prawo rzymskie (skrypt),
z. l, s. 49-52; W. Litewski, Rzymski proces, s. 67-71.

I. Znaczenie ochrony pozaprocesowej

l. W okresie postępowania legisakcyjnego i formułkowego

Obok ochrony prawnej udzielanej w drodze procesowej wielką rolę od- 414
grywała w prawie rzymskim również tzw. ochrona pozaprocesowa. Była to
ochrona udzielana przez pretora wyłącznie na mocy jego imperium. Zaczątki

Nb. 411-414

312 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

tej ochrony musiały istnieć już w okresie postępowania legisakcyjnego. Ochrona
pozaprocesowa miała największe znaczenie w dobie procesu formułkowego.

W okresie postępowania legisakcyjnego ochrona pozaprocesowa mogła sta-
nowić uzupełnienie ograniczonego, pod względem podmiotowym i rzeczowym,
zakresu stosowania legis actiones. Wydawane już wtedy przez pretorów za-
kazy, a potem i nakazy dawały możność rozstrzygania (wprawdzie jedynie
w sposób warunkowy) o tych prawach stron, których obrona była niemożliwa
w opartym na ius cm/e procesie legisakcyjnym. Nadanie sankcji takim naka-
zom władzy było możliwe jedynie przez doprowadzenie (za pośrednictwem
zawieranych przez strony sponsiones} do procesu zwyczajnego lub, być może,
też przez wydanie przez pretora nakazu wtórnego (interdictum secundarium),
który miałby bezwzględną moc wiążącą. W odniesieniu do nieobywateli rzym-
skich dopuszczalna byłaby chyba tylko ta druga ewentualność.

Występowanie niektórych interdyktów w okresie III-II wieku p,n.e. znaj-
duje potwierdzenie w źródłach literackich i inskrypcjach: aluzje do interdyktu
utrubi występują w komediach Plauta; tekst interdyktu u f i possidetis jest przy-
toczony w inskrypcji pochodzącej z roku 139 p.n.e. (CIGr. II 2561 b), l

W okresie pełnego rozwoju procesu formułkowego środki ochrony poza-
procesowej stanowiły uzupełnienie działalności jurysdykcyjnej pretora. Mo-
gły one służyć do ochrony stanów faktycznych, które nie nadawały się do
stosowania ochrony procesowej tak przy użyciu skargi cywilnej, jak i pretor-
skiej. Ochrona pozaprocesowa - mająca wielkie znaczenie w tym okresie
- mogła również stanowić uzupełnienie postępowania procesowego. Stwarza-
ła ona możliwość prowadzenia efektywnej egzekucji. Dawała też możliwość
usunięcia skutków niesprawiedliwych wyroków.

2. W okresie postępowania kognicyjnego

415 Środki ochrony pozaprocesowej, które wykształciły się w okresie postępo-
wania legisakcyjnego i formułkowego, istniały również w rozwiniętym pro-
cesie kognicyjnym. Ich istota uległa jednak zasadniczej zmianie. Były on"|
stosowane przez sędziów i zbliżyły się do normalnych sądowych środków
ochrony prawnej. Utrzymywanie dotychczasowych nazw było przejawem siły
tradycji w prawie rzymskim.

II. Środki ochrony pozaprocesowej

l. Interdykty (interdicta)

416 Interdykty były nakazami lub zakazami pretora wydawanymi na prośbę
osoby zainteresowanej. Interdykty nakazujące zwrot były nazywane interdyktami

Nb. 415-416

ż47. Ochrona pozaprocesowa 313

restytutoryjnymi (interdicta restitutoria). Interdykty zabraniające jakiegoś dzia-
łania były nazywane prohibitoryjnymi (interdicta prohibitoria). Gaius pisze
o jeszcze jednej grupie interdyktów, których celem był nakaz okazania rzeczy
(inferdicta exhibitoria). Ten podział interdyktów jest przedstawiony przez Gaiu-
sajako najważniejszy, na pierwszym miejscu (G. 4, 142).

W Instytucjach Gaiusa występują jeszcze inne podziały interdyktów, je-
den z nich to podział na interdykty: adipiscendae, retinendae i recuperandae
possessionis (G. 4, 143-155). Odnosił się on jedynie do interdyktów związa-
nych z posiadaniem (por. Nb. 205).

Inny podział opierał się na liczbie adresatów, do których interdykt był skie-
rowany (G. 4, 156-160): interdicta dupllcia były skierowane do kilku osób
(np. interdykt nakazujący obu stronom zachowanie aktualnego posiadania rzeczy
- por. Nb. 206), interdicta simplicia skierowane do jednej tylko osoby (np.
interdykt nakazujący wydanie posiadania rzeczy zabranej siłą- por. Nb. 207).

Udzielając interdyktu pretor przyjmował stan faktyczny podany przez wnio-
skodawcę. Warunkiem skuteczności interdyktu była prawdziwość wszystkich
zawartych w nim przesłanek. W przypadku gdy osoba, do której interdykt
był skierowany, nie godziła się z zawartymi w nim stwierdzeniami, mogło
dojść do procesu z interdyktu. Podstawy prowadzenia takiego procesu są przed-
miotem sporów. Najbardziej typową podstawą prowadzenia procesu z inter-
dyktu była zawarta przed pretorem stypulacja (sponsio): dawała ona możność
wytoczenia procesu o ustalenie, czy przesłanki wydania interdyktu były uza-
sadnione, i zasądzenia przewidzianej w stypulacji kwoty pieniężnej. Celem
procesu z interdyktu było stwierdzenie, czy interdykt był zasadny, czy nie.
Zapadły w procesie z interdyktu wyrok nie różnił się od wyroku w zwyczaj-
nym procesie. Dawał on możność ubiegania się o udzielenie przez pretora
powództwa o wykonanie interdyktu, którego słuszność została stwierdzona
w postępowaniu per sponsiones. Inaczej przebiegało postępowanie w przy-
padku, gdy osoba, do której skierowano interdykt, nie zgadzając się z jego
treścią występowała o wyznaczenie arbitra. Arbiter ten, z upoważnienia pre-
tora, rozstrzygał o słuszności interdyktu. Umieszczona w formułce tej skargi
dausula arbiiraria dawała możność, w przypadku uznania interdyktu za słu-
szny, dobrowolnego wykonania interdyktu, przed ostatecznym zasądzeniem
pieniężnym.

Interdykty miały w prawie rzymskim niezmiernie szeroki zakres stosowa-
nia. W znanych nam źródłach występuje prawie 60 przypadków stosowania
interdyktów. Jedną z najwcześniejszych dziedzin stosowania interdyktów była
l ochrona naruszonego lub zagarniętego posiadania rzeczy (por. Nb. 205). In-
i terdykty mogły też służyć np. do: ochrony dziedziczenia opartego na prawie

Nb. 416

314 Rozdział X. Ochrona praw prywatnych

pretorskim (interdictum quorum bonorum - por. Nb. 258); ochrony węzła
małżeńskiego (interdictum de uxore exhibenda ac ducenda - por. Nb. 124};

ochrony wierzyciela w przypadku umniejszenia majątku przez dłużnika (in-
terdictum fraudatorium - por. Nb. 325) lub w przypadku zabezpieczenia go
zastawem umownym (interdictum Salvianum - por. Nb. 209). Interdykt mógł
również służyć do zmuszenia pozwanego do wdania się w spór w procesie
o wydanie rzeczy nieruchomej (interdictum quem fundum - por. Nb. 363).:

2. Stypulacje pretorskie (stipulatwnes praetoriae)

417 Stypulacje pretorskie były kontraktami werbalnymi zawieranymi przed pre-
torem, z jego nakazu i za pomocą ustalanych przez niego słów (yerba - por.
Nb. 390). Rodziły one normalną ochronę procesową. Zawarcie stypulacji prę-
torskiej mogło dawać podstawę do wszczęcia procesu z interdyktu. Mogły też
one służyć pretorowi do stworzenia ochrony procesowej w sytuacjach, gdy
taka ochrona nie była przewidziana przez prawo (np. cautio dawni infecti

- por. Nb. 204).

3. Missiones

418 Missiones były decyzjami pretora wprowadzenia pewnej osoby w posia-
danie konkretnej rzeczy lub całego majątku innej osoby. Cel stosowania mis-
siones był różny. Mogły one służyć np.: jako wstęp do przeprowadzenia egze-
kucji majątkowej (por. Nb. 400); do zmuszenia do wdania się w spór; do
zabezpieczenia przed grożącą szkodą, która mogła wyniknąć, np. przez zawa-
lenie się budowli sąsiada.

4. Restitutio in integrum

419 Przywrócenie do stanu pierwotnego (restitutio in integrum) było decyzją
pretora niweczącą skutki prawne jakiegoś aktu prawnego lub wyroku, jeżeli
ich utrzymywanie było krzywdzące dla określonej osoby. Pretor mógł stoso-
wać restitutio in integrum, m.in. w takich przypadkach, gdy brak doświadcze-
nia życiowego osoby sporządzającej akt prawny (minores - por. Nb. 147),
dokonanie aktu pod wpływem groźby (metus - por. Nb. 46), podstępu (dolus

- por. Nb. 46) lub błędu (error - por. Nb. 46). Można było również domagać
się stosowania przez pretora restitutio in integrum w przypadku poniesienia
straty przez osobę, która była nieobecna z uwagi na sprawy publiczne.

W okresie procesu kognicyjnego restitutio in integrum przekształciła się
w środek procesowy zwyczajny służący do zaczepiania nieważnych wyroków.

Nb. 417-419

Zakończenie

Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje
prawa rzymskiego

ż 48. Drogi recepcji prawa rzymskiego i jego wpływ
na współczesną kulturę prawną

Literatura: J. Bardach, Recepcja w historii państwa i prawa, CPH 29/1977, z. l, s. 1-^2;

K. Bukowska, O recepcji prawa rzymskiego w prawie miejskim w dawnej Polsce, CPH 20/1968,
z. l, s. 71-92; tejże, Z historii prawa rzymskiego we Włoszech i we Francji - mos italicus
i mos gallicus, CPH 12/1960, z. 2, s. 177-187; T. Giaro, Dogmatyka a historia prawa w polskiej
tradycji romanistycznej, PK 37/1994, Nr 3-4, s. 85-99; J. Kodrębski, Monteskiusz a pra-
wo rzymskie, Acta UL Folia lurid. 21/1986, s. 135-153; H. Kupiszewski, Prawo rzymskie,
s. 41-72,215-237; J. Sondel, O początkach recepcji prawa rzymskiego w polskim prawie
miejskim, [w:] Studia z historii praw obcych w Polsce. ZN UJ 625 Prace Prawn. 97/1982,
s. 37-53; tenże. Łaciński tekst rewizji toruńskiej prawa chełmińskiego. Studia Źródłoznaw-
cze 28/1983, s. 197-202; tenże, Z rozważań o wpływach prawa rzymskiego w Korekturze
pruskiej, CPH 38/1986, z. l, s. 27-47; tenże, Elementy romanistyczne w rewizjach prawa
chełmińskiego: lidzbarskiej (Jus Culmense Correctum - 1566 r.), nowomiejskiej (Jus Cul-
mense Emendatum - 1580 r.), oraz toruńskiej (Jus Culmense Revisum - 1594 r.), [w:]
Studia Culmensia Historico-Juridica, T. 2, Toruń 1988, s. 149-234; tenże, Leges sumptu-
ariae w rewizji toruńskiej prawa chełmińskiego - twór samodzielny czy recypowany?,
[w:] Studia z dawnego prawa sądowego i miejskiego, Toruń 1990 (= Acta UNC 218 Pra-
wo 30) s. 57-68; teaże, Antyfeministyczny (rafefaf Gafenefa raszyckiego z 1792 roku,
CPH 45/1993, z. 1-2, s. 365-377; tenże, Elementy prawa rzymskiego w miejskim prawie
karnym w dawnej Polsce, [w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam. Łódź
2000, s. 375-398; K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje cywilne XIX w., Warszawa
1973; E. Szymoszek, Tradycja i postęp w twórczości glosatorów, [w:J Z dziejów prawa,
Katowice 1996, s. 13-23; tenże. Szkoła glosatorów w polskiej literaturze historyczno-
prawnej: poglądy Fryderyka Zoila (Starszego) i Stanisława Wróblewskiego, [w:] Z dzie-
jów prawa, cz. 2, Katowice 1999, s. 9-23; W. Wolodkiewicz, Rzymskie korzenie; tenże,
Prawo rzymskie. Od świata antycznego do współczesności, [w:] Integracja czy specjaliza-
cja? O przyszłości nauki o kulturze antycznej. Warszawa 1996, s. 37-41.

"?1

316 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

I. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego w Bizancjum

420 Przenikanie prawa rzymskiego do późniejszych praw, czyli szeroko poj(
"recepcja prawa rzymskiego", spowodowane było wieloma czynnikami i odb
wało się różnymi drogami. Jedna z tych dróg przebiegała przez Bizancjun

Pomimo wprowadzonego przez Justyniana zakazu tłumaczenia i koment
wania stworzonej przez niego kodyfikacji, jeszcze za życia cesarza zaczę
się pojawiać jej tłumaczenia i omówienia. Grecki przekład Instytucji, dokon
ny przez jednego z twórców dzieła Justyniana - Teofila (zwany parafra:

Teofila), wychodził znacznie poza właściwy tekst łaciński. W VIII wieku r
polecenie cesarza Leona III powstał grecki wyciąg z kodyfikacji justyniańskie
zwany Ekloge ton nomon. Na przełomie IX i X wieku za cesarza Leona \
Filozofa został ukończony nowy zbiór prawa, zwany Bazylikami. Zawierał o
greckie tłumaczenia fragmentów Digestów, Kodeksu i Nowel Justyniana. Prz
wo justyniańskie w Bizancjum obowiązywało aż do upadku cesarstwa i zchi
bycia Konstantynopola przez Turków w 1453 roku.

Prawo rzymskie wpływało również na prawa ludów pozostających w orbi
cię wpływów cesarstwa bizantyńskiego, w tym i ludów wschodniosłowian
skich. Obowiązującym prawem w odrodzonym w 1835 roku Królestwie Grę
cji stał się, pochodzący z połowy XIV wieku, wyciąg z prawajustyniańskiegc
sporządzony przez sędziego z Salonik Konstantyna Harmenopulosa. Obowią-
zywał on w Grecji do roku 1946.

II. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego w Europie Zachodniej

421 Inaczej przebiegał proces oddziaływania prawa rzymskiego na porządek
prawny w dawnej zachodniej części imperium rzymskiego. Zwulgaryzowane
prawo rzymskie -jeszcze przed powstaniem kodyfikacji j ustyniańskiej -było
obowiązującym systemem prawnym dla ludności pochodzenia rzymskiego
zamieszkującej te tereny dawnego imperium, na których powstawały nowe,
szczepowe państwa germańskie. Zjawisko to, poza Italią, występowało głów-
nie w państwie frankońskim, a po jego upadku - w południowej Francji.

Wydana w 554 roku Sanctio pragmatica pro petitione Vigilii, wprowa-
dzająca ustawodawstwo justyniańskie w Italii, miała znaczenie jedynie for-
malne. Praktycznego znaczenia nie nabrała tam nigdy najważniejsza część
dzieła Justyniana - Digesta. Nawiązywanie do rzymskich tradycji w państwach
powstałych na ziemiach dawnych zachodnich prowincji cesarstwa było spo-
wodowane koniecznością stosowania prawa rzymskiego wobec dawnej zlatyni-

Nb. 420-421

ż 48. Drogi recepcji prawa rzymskiego i jego wpływ na współczesną... 317

zowanej ludności. Nawiązywano tu jednak przede wszystkim do prawa przed-
justyniańskiego, głównie do kodeksu teodozjańskiego.

Na terenach, gdzie zwulgaryzowane prawo rzymskie współistniało z ger-
mańskimi prawami szczepowymi, następowało ich wzajemne oddziaływanie.
Było ono motorem rozwoju prawa średniowiecznej Europy Zachodniej.

Inną przyczyną sięgania w średniowieczu do prawa rzymskiego było, po-
czynając od czasów Karola Wielkiego, nawiązywanie do tradycji imperial-
nych zachodniego cesarstwa rzymskiego. Uniwersalistyczna idea kontynuacji
cesarstwa rzymskiego (continuatio imperii) przez średniowiecznych cesarzy
monarchii karolińskiej, a później "cesarzy rzymskich narodu niemieckiego",
prowadziła do zainteresowania głównie publiczną warstwą prawa rzymskie-
go. Idea continuatio imperii stanowiła argument w walce o panowanie cesar-
stwa nad światem aż do XV wieku, kiedy to przestaje ono ostatecznie posłu-
giwać się tą ideą. Prymat w walce o panowanie nad światem przeszedł zresztą
już przedtem w ręce innej siły, reprezentującej w średniowieczu tendencje
uniwersalistyczne - papiestwa.

Aż do XII wieku przedmiotem zainteresowań legistów, działających na
dworze cesarskim i dworach królewskich, była głównie ta część kodyfikacji

justyniańskiej, która przedstawiała prawo tworzone przez rzymskich cesarzy gt,
{Codex i Novellae). Dołączenie do zbiorów justyniańskich konstytucji śred- 'r

(

niowiecznych "cesarzy rzymskich" dawało poczucie ciągłości władzy. Tak po-
jmowane prawo rzymskie stanowiło ratio scripta, która najwyższym autoryte-
tem podbudowywała uniwersalistyczną władzę cesarską, a później papieską.

To zainteresowanie głównie publicznym aspektem prawa rzymskiego było
uwarunkowane potrzebą uzasadnienia przez cesarstwo, a później przez papie-
stwo, polityki zmierzającej do podporządkowania sobie całego świata chrze-
ścijańskiego. Tak rozumianemu prawu rzymskiemu, jako dogodnemu instru-
mentowi wspierania imperialnych ambicji cesarstwa i papiestwa, przeciwsta-
wiały się te państwa, które walcząc o swą suwerenność sprzeciwiały się uni-
wersalizmowi tak władzy świeckiej, jak i duchownej.

W zakresie prawa prywatnego na terytoriach należących do dawnego im-
perium rzymskiego aż do XII wieku opierano się głównie na przedjustyniań-
skich zbiorach prawa i nielicznych opracowaniach Instytucji justyniańskich.

III. Recepcja prawa rzymskiego

l. Średniowiecze i czasy nowożytne

Właściwe odrodzenie zainteresowań rzymskim prawem prywatnym przypa- 422
da na przełom XI i XII wieku. Wiąże się ono z nazwiskiem Irneriusa, profesora

Nb. 422

318 Rozdział XI. Pojustynianskie dzieje prawa rzymskiego

z Bolonii, który uczynił przedmiotem studiów, obok Instytucji i Kodeksu, rów
nież Digesta justyniańskie. Uczniowie Irneriusa: Martinus, Bulgarus, Jaco
bus, Hugo, zwani też Quattuor Doctores, kontynuowali dzieło mistrza, two
rżąc szkołę glosatorów. Wielką, nieprzemijającą zasługą tej szkoły było wy.
dobycie z zapomnienia dzieła jurysprudencji rzymskiej i przyswojenie g(
współczesnym, w egzegetycznym opracowaniu. Glosatorzy w swych bada-
niach uwzględniali również (poza rozpowszechnionym w średniowieczu te-
kstem, zwanym wulgatą) rękopis Digestów z czasów Justyniana, znajdujący
się w XII wieku w Pizie (zwany littera Pisana - obecnie littera Florenlina),
Rezultaty pracy glosatorów zostały zebrane przez Accursiusa w Glossa or-
dinaria. Szkoła glosatorów stworzyła podstawy do dalszego opracowywania
źródeł prawa rzymskiego przez działających w XIII i XIV wieku komentato-
rów, zwanych też postglosatorami. Bartolus de Saxoferrato i Baldus de Ubaldis
wprowadzili do nauki prawa, oprócz komentowania tekstu kodyfikacji justy-
niańskiej, również elementy prawa statutowego miast włoskich oraz prawa
kanonicznego. Przedstawiciele szkoły komentatorów rozpoczęli proces twór-
czego przystosowywania prawa rzymskiego do potrzeb współczesności i prze-
jmowania rzymskiej myśli prawniczej przez nowożytne systemy prawne.

423 Wykształcony na gruncie nauki komentatorów mos italicus iura docenili
przeniknął do uniwersytetów europejskich. Proces ten, określany mianem re-
cepcji doktrynalnej (dokonywanej przez prawników wykształconych w uni-
wersytetach średniowiecznych), doprowadził w niektórych państwach do re-
cepcji sądowej, poprzez upoważnienie sądów do orzekania posiłkowe według
prawa rzymskiego (np. upoważnienie dla stworzonego w roku 1495 Sądu Ka-
meralnego Rzeszy do stosowania prawa rzymskiego). Powstały na gruncie
recepcji prawa rzymskiego system prawny określany jest często mianem "współ-
czesnego prawa pandektowego" (usus modernus pandectarum).

Liczne elementy zaczerpnięte z prawa rzymskiego zawarte były równi||
w prawie kanonicznym. W pochodzącym z XII wieku zbiorze prawa kanonicz-
nego, sporządzonym przez Gracjana (i w jego późniejszych uzupełnieniach),
zawarte są liczne reguły i zasady prawne wywodzące się z prawa rzymskiego.
W Liber Sextus Decretalium papieża Bonifacego VIII (1235-1303) znajduje
się rozdział zatytułowany De regulis iuris. Wiele powoływanych w tym roz-
dziale reguł prawnych pochodziło z prawa rzymskiego. Znajomość prawa ka-
nonicznego wpływała na rozpowszechnianie się zasad wywodzących się z pra-
wa rzymskiego.

424 W okresie odrodzenia i nawrotu do kultury antycznej zainteresowania bada-
czy tekstów Justyniana przeniosły się na studiowanie ich źródeł. Przedmio-
tem badań mos gallicus iura docendi staje się nie jak uprzednio sam tekst

Nb. 423-424

ż 48. Drogi recepcji prawa rzymskiego i jego wpływ na współczesną... 319

Corpus iuris civilis, lecz jego geneza. Obok tego nurtu badań nad prawem
rzymskim, zwanego szkołą humanizmu historyczno-filologicznego (czołowy-
mi jej przedstawicielami byli J. Cujas (Cujacius) i H. Doneau), rozwija się
inny, określany mianem humanizmu systematycznego. Przedstawiciele tego
nurtu (P. de la Ramee, J. Coras, J. Bodin) powoływali się na głoszoną przez ;ż
Cycerona ideę sprowadzenia nauki prawa in artem i przedstawienia go w spo- |
sób zgodny z zasadami systematyki naukowej (por. Nb. 26).

2. Prawo rzymskie a nowoczesne kodyfikacje prawa cywilnego

Racjonalizm wieku oświecenia i wyrosła na jego gruncie szkoła prawa 425

natury stanowiły w końcu XVIII i w początku XIX wieku podstawę ideolo-
giczną dla tworzenia nowoczesnych kodyfikacji prawa cywilnego. Wyrazem
tych tendencji był ruch kodyfikacyjny we Francji i w Austrii.

Dążenie do kodyfikacji znalazło przeciwników w nauce niemieckiej
w XIX wieku. Słynna polemika między zwolennikiem skodyfikowania prawa
niemieckiego - Antonim Thibaut, a jego przeciwnikiem, reprezentantem szkoły
historycznej - Fryderykiem Savigny, stanowiła początek trwającej niemal do
końca XIX wieku dyskusji na temat roli i znaczenia prawa rzymskiego dla
rozwoju praw współczesnych. Savigny uważał, że kodyfikowanie prawa w Niem-
czech jest niepotrzebne, gdyż kodyfikacja zniweczyłaby prawo powstałe w toku
rozwoju historycznego, mające wyższą wartość od prawa stanowionego.

Poglądy na prawo rzymskie i jego znaczenie dla prawa współczesnego
ulegały i nadal ulegają zmianom. Charakterystyczne są jednak pewne powta-
rzające się w tej dyskusji motywy.

Twórcy kodeksów cywilnych powstałych na przełomie XVIII i XIX wie-
ku zrywali, zazwyczaj programowo, z wyrosłymi na gruncie prawa rzymskie-
go konstrukcjami. W konkretnych rozwiązaniach nie potrafili jednak uwolnić
się od stosowania pojęć prawa rzymskiego i przejmowania instytucji i kon-
strukcji prawnych z niego wyrosłych. Mimo niechęci do prawa rzymskiego,
którą przejawiał twórca Landrechtu pruskiego (r. 1794) K. Svarez, kodyfika-
cja ta - po usunięciu w ostatniej wersji projektu norm o charakterze prawno-
naturalnym - była w rzeczywistości kodyfikacją usus modernus pandecta-
rum. We Francji projekty kodyfikacji prawa cywilnego dokonywane w okre-
sie rewolucji, przedstawiane Konwentowi przez J. Cambaceresa, były według
słów samego twórcy "kodeksem natury, uświęconym rozumem i zagwaran-
towanym wolnością". Późniejsze projekty, powstałe już w czasie konsulatu
z inicjatywy Napoleona, spotykały się w pierwszym etapie ich uchwalania
z oporami, m.in. dlatego że zarzucano im wzorowanie się na prawie rzymskim
l prawie z czasów ancien regime'u. W rzeczywistości jednak również i sami

Nb. 425

320 Rozdzieli XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

reprezentanci francuskiej szkoły prawa natury traktowali prawo rzymskie jako
doskonały wyraz prawa naturalnego.

Z założeń prawa natury wychodzili również autorzy austriackiego Kode-
ksu cywilnego z roku 1811 (Algemeines Burgerliches Gesetzbuch -ABGB).
Mimo to w ostatecznej redakcji kodeksu - w jego rozwiązaniach szczegóło-
wych, systematyce i terminologii - znalazło się wiele elementów zaczerpnię-
tych z doktryny prawa rzymskiego.

W innych okolicznościach powstawał Kodeks cywilny niemiecki (Biirger-
liches Gesetzbuch - BGB). Kodeks ten był wypadkową dwóch ścierających
się w ramach niemieckiej szkoły historycznej tendencji: romanistycznej, re-
prezentowanej przez pandektystów, i germanistycznej, postulującej oparcie pra-
wa niemieckiego na tradycji germańskiej. Wydany w 1896 roku (wprowa-
dzony w życie l stycznia 1900 roku) BGB uwzględniał w wielkiej mierze
romanistyczny dorobek pandektystyki. Ten sam kodeks stał się zresztą póź-
niej - w czasach hitlerowskich - przedmiotem krytyki, jako dzieło oparte na
prawie rzymskim, a tym samym sprzeczne z duchem prawa niemieckiego.

Wiek XIX wraz ze swymi kodeksami cywilnymi opartymi na myśli ro-
manistycznej jest niekiedy nazywany "wiekiem drugiej recepcji prawa rzym-
skiego". Szczególne znaczenie prawa rzymskiego w procesie formowania się
współczesnego prawa cywilnego wynika m.in. z ponadczasowego charakteru
tej gałęzi prawa i jej - w większej mierze niż innych działów prawa - prze-
kraczających granice państwowe i ustrojowe możliwości zastosowania. W pra-
wach cywilnych krajów o różnych nawet systemach gospodarczych i poli-
tycznych znajdują się podobne problemy prawne wymagające rozwiązania.
Również i problemy specyficzne dla różnych typów państw mogą być roz-
wiązywane za pomocą podobnej techniki prawnej. Stąd też prawo rzymskie
wywarło wpływ na systemy prawne państw opartych na różnych zasadach
społecznych, gospodarczych i politycznych. Obecność rozwiązań instytucjo-
nalnych, wywodzących się z prawa rzymskiego w procesie stosowania i two-
rzenia prawa współczesnego, stanowi przejaw "zasady ciągłości" prawa rzym-
skiego w odniesieniu do współczesnych praw cywilnych. J

Późniejsze pokolenia traktowały prawo rzymskie wybiórczo, korzystają
z niego w miarę potrzeby, a nawet przypisując mu treści, które nigdy nie by|l
w nim zawarte. Nieprzemijająca wartość prawa rzymskiego tkwi właśnie
w tym, że pojęcia i instytucje w nim stworzone nadawały się do zastosowania
w zupełnie odmiennych warunkach. Prawo rzymskie jest czynnikiem wiążą-
cym poszczególne systemy prawne. Niemiecki romanista Paul Koschaker
w swej książce Europa und das rómisches Recht (1947), wydanej u zara-
nia realizacji idei zjednoczonej Europy, podkreślał rolę, jaką w tym dziele

Nb. 425

J

ż 49. Nauka prawa rzymskiego 321

powinno spełnić prawo rzymskie jako "wspólny język" porozumienia euro-
pejskich prawników.

ż 49. Nauka prawa rzymskiego

Literatura: H. Kupiszewski, Prawo rzymskie, s. 73-112; A. Pikulska-Robaszkiewicz,

O odradzaniu się rosyjskiej romanistyki, CPH 49/1997, s. 231-234; W. Wolodkiewicz,
Rzymskie korzenie, s. 16-47; tenże, Andre Jean Boucher d'Argis - osiemnastowieczny
autor Listów Sędziego z Paryża o prawie rzymskim i sposobie jego wykładania we Francji,
Acta UL Folia lurid. 21/1986, s. 155-171; tenże. Dialog Solona i Justyniana u Fenelona
a dyskusja o prawie rzymskim w Polsce XVIII wieku, CPH 40/1988, z. 2, s. 249-260;

tenże, Prawoznawstwo w poglądach i ujęciu encyklopedystów. Warszawa 1990; tenże,
Nauczanie prawa - między wymaganiami teorii i praktyki, [w:] Nauka Prawa na odrodzonym
Uniwersytecie Warszawskim, Warszawa 1991, s. 9-24; tenże. Reżimy autorytarne a pra-
wo rzymskie, CPH 45/1993, z. 1-2, s. 437-444.

I. Prawo rzymskie jako przedmiot badań naukowych

Prawo rzymskie wśród dyscyplin naukowych o kulturze antycznej zajmuje 426
pozycję szczególną. Wykształcenie się nauk o kulturze antycznej jest zasługą
okresu odrodzenia. Studia nad prawem rzymskim są jednak znacznie wcześ-
niejsze. Prawo rzymskie, w swej warstwie publicznoprawnej, stanowiło in-
strument służący do podbudowania idei continuatio imperii cesarzy rzym-
skich i Kościoła. Zapewniało ono ciągłość procesu historycznego, spajając
może najsilniej świat starożytny ze średniowiecznym i współczesnym. Cesarz
Henryk IV, którego doradcą był Irnerius, był pierwszym władcą średniowiecz-
nym, który konsekwentnie zwał siebie "królem Rzymian" (rex Romanorum).

W okresie średniowiecza zaczęły się rozwijać również studia nad prywa- 427
tystyczną warstwą prawa rzymskiego. Chociaż podstawą prymitywnego obro-
tu prawnoprywatnego w dawnej zachodniej części cesarstwa rzymskiego były
zbiory zwulgaryzowanego prawa przedjustyniańskiego, a nie szczytowe osią-
gnięcie rzymskiej myśli prawniczej, jakim była kompilacja Justyniana, prze-
kazująca w Digestach dzieło klasycznej jurysprudencji rzymskiej, to jednak
już w okresie średniowiecza studia nad rzymskim prawem justyniańskim były
poważnie rozwinięte. Szkoła prawa w Rawennie, a następnie szkoły boloń-
skich glosatorów i komentatorów, mimo że wyrastały z ducha średniowiecza,
były jednak przejawem nowego sposobu podejścia do prawa rzymskiego: dla
bolońskich glosatorów, którzy odkryli bogactwo myśli prawniczej zawartej
w Digestach justyniańskich, dzieło Justyniana (mimo że wciąż było traktowane

Nb. 426-427

322 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

jako księga święta, odbijająca nie antyczny, lecz aktualny obraz świata) stałe
się przedmiotem dogłębnej analizy filologicznej i systemowej; dla komenta-
torów opracowane przez glosatorów prawo rzymskie stało się instrumentem
służącym do rozwiązywania aktualnych potrzeb obrotu prawnego. Wprowa-
dzenie przez komentatorów do prawa justyniańskiego elementów prawa statu-
towego miast włoskich dawało możność praktycznego zastosowania prawa
rzymskiego w obrocie prawnym. Stąd też prawo rzymskie traktowane byle
tutaj głównie jak prawo aktualnie obowiązujące. Ten rodzaj podejścia do stu-
diów i nauczania prawa rzymskiego jest określany jako mos italicus iura do-
cendi - włoski sposób wykładania prawa. Wykształcony w oparciu o mos
italicus iura docendi, usus modernus pandectarum był podejściem do pra-
wa rzymskiego, które trwało jeszcze w XVIII wieku i znalazło swój epilog
w XIX-wiecznej pandektystyce.

428 Reakcja odrodzenia na mos italicus iura docendi znalazła swój wyraz głów-
nie w nurcie humanizmu prawniczego we Francji (mos gallicus iura docendi}.
Krytyka prawa rzymskiego jako prawa aktualnego wiązała się z krytyką praw-
ników prowadzących jałowe dyskusje, których znaczenie rosło dzięki niejas-
ności prawa, dającego możność stosowania pokrętnych interpretacji. Holman,
od którego wywodziła się późniejsza krytyka prawa rzymskiego, pisał, że "więk-
szość dyskusji nad prawem rzymskim opierała się na sporach wynikłych
z interpretacji zasad gramatyki łacińskiej".

Przedstawiciele mos gallicus iura docendi reprezentowali dwa nurty ba-
dań nad prawem rzymskim:

1. Przedstawiciele tego nurtu humanizmu prawniczego, który można określić
jako "historyczno-filologiczny", położyli punkt ciężkości na badania źró-
deł prawa rzymskiego nie tylko pochodzących z kodyfikacji justyniań-
skiej. Przedstawiciele tego nurtu badawczego zapoczątkowali badania nad
interpolacjami justyniańskimi. Zaczęli też dokonywać palingenezji tek-
stów prawniczych rzymskich. Wielkim osiągnięciem tych badań były wy-
dawnictwa przedjustyniańskich prawniczych tekstów źródłowych i tłuma-
czenia na język łaciński tekstów greckich. Angelus Policianus, wydając
grecką parafrazę Instytucji Justyniana, przyczynił się do zmiany spojrze-
nia na dzieło Justyniana. Jacaues Cujas (Cujacius) swymi badaniami hi-
storyczno-filologicznymi nad prawem rzymskim zainicjował późniejsze
badania nad historią prawa rzymskiego, traktowanego nie jako obowiązu-
jący system prawny, lecz jako element wiedzy o świecie antycznym i jego
kulturze.

2. Inny nurt humanizmu prawniczego (tzw. humanizm systematyczny) widział
w prawie rzymskim instrument dla stworzenia nowoczesnego systemu praw-

Nb. 428

ż 49. Nauka prawa rzymskiego 323

nego. Nieprzejrzysty sposób przedstawienia prawa w źródłach rzymskich
utrudniał wykorzystanie osiągnięć rzymskich we współczesnej praktyce
prawnej. Przedstawiciele tego nurtu, jak P. de la Ramee, J. Coras, J. Bodin,
pragnęli usystematyzować przedstawienie prawa rzymskiego i tym samym
umożliwić jego stosowanie. Wychodzili od wyrażanej przez Cycerona idei
przedstawienia prawa rzymskiego w sposób zgodny z wymogami syste-
matyki naukowej (ius ćmie in artem redactum). Z tego nurtu wywodzą
się późniejsze prace, które odegrały ważną rolę w tworzeniu nowoczes-
nych kodyfikacji prawa w okresie oświecenia i w początkach XIX wieku.
Można wymienić tu przede wszystkim dzieło Jean Domat, Les loix civiles
dans lew ordre naturel (1689-1694).

W powstających w końcu XVIII i początkach XIX wieku kodyfikacjach, 429
wyrosłych na gruncie idei prawa natury, prawo rzymskie miało reprezento-
wać mądrość wieków i stanowić wyraz naturalnego rozumu (rafio naturalis).
J. Portalis, jeden z głównych twórców Kodeksu Napoleona, nawiązując do
krytyki, że tworzony kodeks cywilny opiera się zbytnio na prawie rzymskim,
mówił: "Niektórzy zdają się ubolewać, że w poddanym pod dyskusję projek-
cie kodeksu cywilnego brak wielkich koncepcji. Skarżą się, że widać w nim
powrót do prawa rzymskiego. (...) Nie mylimy się - Obywatele ustawodawcy
- zbyt śmiała nowość jest często jedynie olśniewającym błędem, którego po-
łysk podobny jest do prochu, uderzającego to samo miejsce, które oświetlił.
(...) Nowe teorie są jedynie systemami stworzonymi przez jednostki; dawne
maksymy wyrażają ducha wieków".

Wiek XIX cechuje zasadniczo odmienne podejście do prawa rzymskiego. 430
Na gruncie niemieckiej szkoły historycznej wykształciła się tzw. pandektysty-
ka, dla której rzymskie prawo justyniańskie i wyrosła na jego gruncie doktry-
na były systemem prawa aktualnie obowiązującego, wyrosłym na gruncie
historycznych przemian prawa. Powolność prac nad niemieckim Kodeksem
cywilnym była spowodowana m.in. rozwojem pandektystyki, której doktryna
stanowiła swego rodzaju surogat prawa stanowionego. Klasycy szkoły pan-
dektów - Gluck, Yangerow, Brinz, Demburg, Winscheid - oderwali prawo
rzymskie od jego historycznych źródeł, tworząc w oparciu o źródła prawa
rzymskiego zamknięty system prawny nadający się do stosowania w warun-
kach współczesnych.

Wejście w życie l stycznia 1900 roku niemieckiego Kodeksu cywilnego
(BGB) podcięło rację bytu pandektystyki, traktowanej jako współczesne pra-
wo rzymskie. Zdawać by się mogło, że stanowiło ono ostateczny koniec pan-
dektystyki. Mimo to metoda pandektystyczna pokutuje do dziś w badaniach
i studiowaniu prawa rzymskiego. Również i dzisiejsze podręczniki prawa

Nb. 429-430

324 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

rzymskiego oparte są często na systemie pandektowym. Przyczyniaj ą się one
do stworzenia abstrakcyjnego obrazu prawa rzymskiego, traktowanego jako
spójny system, który mógłby być stosowany i dziś.

W XIX wieku rozwijają się również badania nad prawem rzymskim z wyko-
rzystaniem metody filozoficznej i historycznej. W badaniach tych uwzględ-
niane są źródła epigraficzne i papirologiczne. Wielkie znaczenie dla później-
szego rozwoju tego rodzaju badań miało odkrycie w roku 1816 tekstu Instytu-
cji Gaiusa. Następuje zwrot do studiów nad prawem klasycznym z wykorzysta-
niem źródeł przedjustyniańskich, prawniczych i innych. Prawo rzymskie staje się
częścią nauki o starożytności. Prace edytorskie i źródłoznawcze Th. Momm-
sena, O. Lenela, P. Krugera przyczyniają się do rozwoju badań nad klasycz-
nym prawem rzymskim z jednoczesnym deprecjonowaniem prawa justyniań-
skiego. Przejawem tej tendencji jest rozwój badań nad interpolacjami, wypa-
czony w początku XX w. przez tzw. polowania na interpolacje (Interpolu-
tionenjagd). Prace G. Beselera czy E. Albertario są klasycznym przykładem
tego kierunku badań nad prawem rzymskim.

To podejście do prawa rzymskiego - pomimo dążenia do poznania jego
historycznych warstw - nie sprzyjało w rzeczywistości badaniom o charakte-_
rżę integracyjnym. Prowadziło ono do traktowania klasycznego prawa rz;

skiego jako systemu doskonałego, a jurystów rzymskich jako personaej
gibiles. Było ono nawrotem do idei G. W. Leibniza, przejętej przez F.
vigny 'ego, że prawo rzymskie stanowiło swego rodzaju doskonałość geoi
tryczną.

431 W XX wieku w studiach nad prawem rzymskim zmniejsza się znaca
metody interpolacjonistycznej i pandektystycznej. W badaniach zaczynał
uwzględniać w znacznie większym stopniu źródła pozaprawne oraz sięgać do"
genezy rzymskich instytucji prawnych i ustrojowych. Stosowane są metoda
socjologiczne i strukturalne. Ta tendencja badawcza, której typowym prza
stawicielem był np. H. Levy-Bruhl, zbliżała studia romanistyczne bardziej (
nauk historycznych niż prawnych. ,

Szerokie uwzględnianie w badaniach romanistycznych źródeł historyczni
i archeologicznych reprezentuje dziś przede wszystkim znaczna część \q
skich romanistów. Specyficzna sytuacja włoska (gdzie obok przedmiotu ,|
stytucje prawa rzymskiego", pomyślanego jako wprowadzenie do podstasj
wych pojęć prawa prywatnego, jako obowiązkowy przedmiot nauczania N
nieje również "Historia prawa rzymskiego") sprzyja rozwojowi studiów na
historią rzymskiego systemu prawnego. Przykładem takiego podejścia moga^
być prace podejmowane z inspiracji badaczy skupionych wokół włoskiego
"Centro romanistico Copanello".

Nb. 431

. ż 49. Nauka prawa rzymskiego 325

Integracyjne podejście do prawa rzymskiego reprezentuj ą. również badania
nad różnymi porządkami prawnymi świata antycznego, historią prawa greckiego,
praw helenistycznych i innych ludów bliskiego wschodu. Badania te, uwzględ-
niające wzajemne oddziaływanie praw antycznych, pokazują również wyjąt-
kową pozycję rzymskiego systemu prawnego.

W ostatnich latach rozwinęły się badania nad prawem rzymskim traktowa-
nym jako podstawa rozwoju szeroko pojętej kultury prawnej. Prawo rzymskie
jest tutaj ujmowane jako element szeroko pojętej recepcji w prawie. Badania
te zbliżają studia nad prawem rzymskim nie tylko do współczesnych dyscy-
plin głównie prawa prywatnego, lecz również do filozofii prawa.

II. Prawo rzymskie jako przedmiot kształcenia uniwersyteckiego

W uniwersyteckim nauczaniu prawa wykład prawa rzymskiego był różnie 432
traktowany: od zainteresowania nim jako prawem mającym bezpośrednie bądź
pośrednie znaczenie dla współczesnej praktyki prawnej, po traktowanie go
jako dyscyplinę ściśle historyczną, stanowiącą element wiedzy o świecie an-
tycznym. Szkoły glosatorów oraz komentatorów i stworzona przez nich me-
toda studiowania prawa traktowały prawo rzymskie jako dyscyplinę nadającą
się do stosowania we współczesnej praktyce prawnej. Studia prawnicze pole-
gały na zapoznawaniu się z tekstami kodyfikacji justyniańskiej w formie, któ-
rą nadali im glosatorzy i komentatorzy.

W uniwersytetach średniowiecznych studia nad prawem rzymskim konku-
rowały ze studiami prawa kanonicznego. Uchwały concilium w Tours z roku
1163 zakazały pod groźbą ekskomuniki studiowania prawa rzymskiego przez
duchownych. Nieprzestrzeganie tych zakazów doprowadziło do wydania przez
papieża Honoriusza III w roku 1219 słynnego dekretu Super specula, zakazu-
jącego wykładania prawa rzymskiego w Uniwersytecie w Paryżu. W uniwer-
sytecie tym studia prawnicze, aż do drugiej połowy XVII wieku, ograniczały
się w zasadzie do prawa kanonicznego.

W okresie odrodzenia w uniwersyteckim nauczaniu prawa obok tradycyj-
nego sposobu wykładania prawa rzymskiego wywodzącego się ze średnio-
wiecza, zaczął pojawiać się sposób wykładu odpowiadający humanistycznej
wizji świata starożytnego.

Odrodzeniowe, a następnie oświeceniowe krytyki prawa rzymskiego wy- 433
wodziły się z kilku podstawowych przesłanek krytycznych wobec tradycyjnej
wiedzy prawniczej i sposobu nauczania prawa, opartych głównie na prawie
rzymskim.

Nb. 432-433

326 Rozdział XI. Pojwtyniańskie dzieje prawa rzymskiego

l. Krytyka prawa rzymskiego z punktu widzenia jego nieprzydatności
na studiach prawniczych

Jedną z tych przesłanek była krytyka prawa rzymskiego jako podstawaj
wego przedmiotu wykładowego na studiach prawniczych. W oświeceniowe?
idei szerzenia świateł rozumu i wiedzy ogromną rolę spełniało dążenie do
zreformowania nauczania uniwersyteckiego. Stworzenie nowych szkół wyż-
szych, przeciwstawiających się dawnym, skostniałym uniwersytetom, których
struktura i program nauczania wywodziły się ze średniowiecza, było ustawicz-
nym dążeniem "oświeconych" we wszystkich krajach Europy. Dyskusja nad
nowym modelem nauczania uniwersyteckiego nie mogła ominąć również stu-
diów prawniczych. Dążenie do zreformowania dawnych uniwersytetów, ze-
rwanie z ich korzeniami feudalnymi i przygotowanie studentów do wymogów
współczesności wiązało się, w zakresie nauczania prawa, z dyskusją co do
potrzeby i zakresu nauczania prawa rzymskiego. Praktycznie wszelkie dysku-
sje nad nowym modelem studiów prawniczych sprowadzały się do negowania
dotychczasowego sposobu i zakresu nauczania prawa rzymskiego i do pod-
kreślania jego nieprzydatności dla przygotowania zawodowego młodych praw-
ników. Krytyki te wiązały się również z faktem, że przewaga wykładów prawa
rzymskiego w ramach studiów prawniczych uniemożliwiała nauczanie prawa
natury (tak istotnego w oświeceniowej wizji świata) i praw narodowych.

Przykładów tego rodzaju krytyki prawa rzymskiego można znaleźć wiele.
Jednym z nich może być wypowiedź Diderota, który w listach do Katarzyny II,
radząc jej, jak ma zorganizować studia uniwersyteckie w Rosji, tak opisywał
stan nauczania prawa w Uniwersytecie Paryskim: "Nasz Wydział Prawa jest
żałosny; nie naucza się tam wcale prawa francuskiego; nie mówi się tam nic
o prawie narodów; nic o naszym kodeksie cywilnym i karnym; nic o naszej
procedurze, nic o naszych zwyczajach, nic o konstytucji państwa, nic o upraw-
nieniach władców, nic o prawach poddanych; nic o wolności, nic o własności,
brak zainteresowania obowiązkami i kontraktami. Czym więc zajmują się na
studiach prawniczych? Zajmują się prawem rzymskim, prawem, które nie ma
żadnego związku z naszym prawem". Podobną opinię o przydatności dydak-
tycznej prawa rzymskiego wyrażał Yoltaire. W Słowniku filozoficznym w ar-
tykule "Education" - dialogu pomiędzy sędzią i byłym jezuitą - Voltaire,
ustami sędziego, tak ocenia studia prawnicze: "Co zaś tyczy się studiów pra-
wniczych, do których przechodzimy teraz, po omówieniu sytuacji w pańskiej
dziedzinie (tzn. na studiach teologicznych), było tam jeszcze gorzej. Pocho-
dzę z Paryża, kazano mi tam studiować, przez trzy lata, zapomniane prawa
starożytnego Rzymu, mogłyby mi wystarczyć studia naszych praw zwyczajo-
wych (coutumes), gdyby oczywiście w naszym kraju nie było stu czterdziestu

Nb. 433

ż 49. Nauka prawa rzymskiego 327

różnych praw zwyczajowych. (...) Następnie mówiono mi o ustawie dwunastu
tablic, zniesionej dość szybko przez tych, którzy j ą wy dal i. o edykcie pretora,
podczas gdy my nie mamy pretorów, o wszelkich sprawach dotyczących nie-
wolników, podczas gdy u nas nie ma niewolników domowych (przynajmniej
w Europie chrześcijańskiej); mówiono mi o rozwodzie, podczas gdy nie jest
to instytucja u nas uznana. Zorientowałem się szybko, że pogrążono mnie
w otchłani, z której nie mogłem się nigdy wydostać. Zauważyłem, że dano mi
edukację całkiem nieużyteczną do tego, aby mogła mnie prowadzić przez świat".

Krytyka nauczania prawa rzymskiego w jego dotychczasowym wydaniu
była w XVIII wieku często wysuwana też przez prawników profesjonalnych.
Postulowano odejście od tradycyjnego, kazuistycznego wykładu prawa rzym-
skiego, opartego na lekturze Digestów i Kodeksu ]ustymańskieg,o. Prawo rzym-
skie powinno służyć do przedstawiania zasad ogólnych. Do tego celu mogły
się nadawać najlepiej opracowania typu J. Dowala czy też wykład Instytucji
justyniańskich. Doskonałą ilustracją zmiany stosunku do nauczania prawa rzym-
skiego we Francji drugiej połowy XVIII wieku i odchodzenia od niego na
rzecz nauczania prawa natury, mogą być kolejne wydania Lettres sur la pro-
fession d'avocat Camusa, dzieła cieszącego się wielkim rozgłosem i to nie
tylko we Francji. W pierwszym wydaniu, z roku 1772, autor podkreśla zna-
czenie studiów nad prawem rzymskim dla właściwego formowania młodego
prawnika (list III zatytułowany "O nauce prawa rzymskiego"). W drugim wy-
daniu, które ukazało się w 1777 roku, rozdział ten został przerobiony i zaty-
tułowany "O nauce prawa naturalnego, publicznego oraz prawa rzymskiego".
Tak istotna zmiana zarówno tytułu rozdziału, jak i jego zawartości - i to
w przeciągu zaledwie pięciu lat - świadczy dobitnie, że wyrażone przez Ca-
musa w pierwszym wydaniu korzystne opinie w odniesieniu do prawa rzym-
skiego jako przedmiotu nauczania i formowania przyszłego prawnika, nie zo-
stały pozytywnie przyjęte przez czytelników.

2. Krytyka prawa rzymskiego z punktu widzenia jego niedoskonałości

Filozofowie i prawnicy wieku oświecenia wypowiadali się często w przed-
miocie niedoskonałości zarówno samego prawa rzymskiego, jak też przede
wszystkim wykształconej na jego gruncie doktryny. Nieprzejrzystość źródeł
prawa rzymskiego, jak i opinii zajmujących się nim późniejszych prawników,
miały stwarzać możność dowolnej interpretacji prawa. Ten nurt krytyki pra-
wa rzymskiego wywodził się jeszcze od reprezentantów kierunku systema-
tycznego humanizmu prawniczego (por. Nb. 428).

Przedstawicieli tego nurtu krytyki prawa rzymskiego, reprezentujących
różniące się w swych założeniach kierunki i szkoły, cechowała jedna wspólna

Nb. 433

328 Rozdzial Xl. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

idea: stworzenia na podstawie prawa rzymskiego (lub też w oderwaniu się od
niego) nowego systemu prawa, który byłby wewnętrznie spójny i tym przede
wszystkim różniłby się od nieprzejrzystego systemu prawa rzymskiego w wy-
daniu takjustyniańskim, jak i nadanym mu przez interpretatorów mos italicus
iura docendi. ;

Wyrażano pogląd, że źródła prawa rzymskiego, aby można było z nich
korzystać, wymagają przerobienia. Przede wszystkim zaś wymaga przerobie-
nia ich systematyka, ponieważ od samego początku była ona wadliwa. Wyra-
żana przez Cycerona idea, aby prawo sprowadzić do ars (por. Nb. 26) i przed-
stawić je w sposób naukowy, zgodnie z zasadami antycznej wiedzy o syste-
matyzacji, była często powtarzana, poczynając od wieku XVI. Ta idea byia
też bardzo rozpowszechniona w wieku XVIII, gdy coraz częściej zaczynają
dochodzić do głosu koncepcje stworzenia nowoczesnych kodyfikacji prawa.
Przejawem tych tendencji jest również wykształcenie się tzw. systematyki pan-
dektowej (por. Nb. 28), która następnie zrobiła tak wielką karierę we współ-
czesnych kodyfikacjach prawa cywilnego.

Krytyka prawa rzymskiego z punktu widzenia braku spójności jego źródeł
wynikała z obawy przed prawem dopuszczającym sprzeczne opinie i interpre-
tacje. Montesquieu, który był zresztą bardzo życzliwie nastawiony do tradycji
romanistycznej, posłużył się przy określaniu najważniejszej części kodyfika-
cji justyniańskiej - Digestów - nieprzetłumaczalną grą słów, określając je
mianem "1'Indigeste" (czyli "niestrawne"). Montesquieu postulując, aby "styl
ustawy był zwięzły", uważał za "wzór precyzji ustawę XII tablic: dzieci mogły
uczyć się jej na pamięć". Krytykował natomiast sposób tworzenia prawa,
właściwy dla cesarstwa rzymskiego, gdyż w ustawodawstwie tym brak byfo
- wedle Montesquieu - dawnego majestatu; cesarze tworzyli zaś swe konsty-
tucje w stylu przejętym od retorów. Kontynuując ten nurt krytyki prawa rzym-
skiego Montesquieu tak wyrażał swój ideał legislacji: "Ustawy nie powinny
być zbyt wysubtelnione: powinny być one pisane dla ludzi przeciętnych; nie
powinny one wyrażać logicznego kunsztu, lecz rozum zwykłego ojca rodziny".

Dla ilustracji tego rodzaju krytyki prawa rzymskiego można powołać pi-
sma włoskiego filozofa z XVIII wieku Alessandro Verri. Wyrażał on następu-
jącą opinię o dziele Justyniana: "Ten zbiór praw, dzieło wielkie, lecz źle wy-
konane, można przyrównać do ruin wielkiego i niekształtnego pałacu. Nie
można nic innego z nim zrobić, jak tylko go zburzyć. Nie wystarczy zreduko-
wać te wszystkie woluminy do jednego, lecz należy przede wszystkim stwo-
rzyć pewne zasady ogólne. (...) Irnerius, Accursius, Bartolus, Ba!dus]ak rów-
nież i inni słynni ignoranci zaczęli zalewać Italię opasłymi tomiskami swych
prac. Powinniśmy się wstydzić, że mają oni tylu adeptów i że zapełnili swymi

Nb. 433

ż 49. Nauka prawa rzymskiego 329

dziełami biblioteki. Towarzyszyło temu rozstrzyganie prawnych subtelności.
W wyniku tego choć byliśmy otoczeni księgami prawnymi, w rzeczywistości
byliśmy pozbawieni prawa. Jeżeli istnieje przejrzysty kodeks, komentarze są
. niepotrzebne lub też stanowią nadużycie; jeżeli zaś kodeks jest niejasny, to
komentarze mogą być jedynie lekarstwem częściowym; taki kodeks należy
przerobić albo znieść".

3. Krytyka prawa rzymskiego z punktu widzenia jego wartości etycznych

W ocenach prawa rzymskiego przewijał się bardzo często mit dobrego
prawa republikańskiego i złego prawa cesarskiego. Rabelais, krytykując prawo
rzymskie w wydaniu justyniańskim jako przejaw prawa okresu rzymskiego
cesarstwa, podjął tak często później poruszany problem krytyki prawa rzym-
skiego z punktu widzenia etycznego, wywodząc, że źli ludzie nie mogą stwo-
rzyć dobrego prawa. Zarzucał on Trybonianowi, że "był człowiekiem niewia-
rygodnym, niewiernym, złym, przewrotnym i chciwym, który sprzedawał usta-
wy, edykty, reskrypty, konstytucje temu, kto dałby więcej w żywej gotówce".
Ten rodzaj krytyki prawa rzymskiego był rozwijany niejednokrotnie, szcze-
gólnie w okresie oświecenia. Wiązał się on z idealizacją Rzymu republikań-
skiego i krytyką Rzymu cesarskiego.

Ta krytyka, charakterystyczna dla epoki, która żyła mitem szczęśliwości
okresu archaicznego i sprawiedliwości prymitywnych systemów prawnych,
prowadziła do negowania osiągnięć Rzymu okresu cesarstwa i nawiązywania
do tradycji Rzymu archaicznego i republikańskiego. Krytykę tę można - sto-
sując pewne uproszczenie - sprowadzić do następującego rozumowania: pra-
wo rzymskie było wytworem państwa opartego na niewolnictwie, a więc na
niesprawiedliwości. Ponadto sami cesarze rzymscy, którzy tworzyli prawo rzym-
skie okresu cesarstwa, byli ludźmi o niskich walorach etycznych (odnosi się
to przede wszystkim do Justyniania, jego żony Teodory i całej świty kompi-
latorów, z Trybonianem na czele). Jak można sobie zatem wyobrazić, żeby źli
ludzie mogli stworzyć dobre prawo. Mit ustawodawcy dobrego i oświecone-
go działał tu wstecz przy ocenianiu legislatorów rzymskich.

Wiek XIX charakteryzował się różnym i zmieniającym się podejściem do 434
nauczania prawa rzymskiego.

Wprowadzenie w pierwszych latach XIX wieku we Francji i w Austrii
nowych kodyfikacji prawa cywilnego musiało zmienić poglądy na przydat-
ność prawa rzymskiego jako przedmiotu wykładanego na studiach prawni-
czych. We Francji, na gruncie wprowadzonych przez Napoleona kodeksów,
prawo rzymskie pozostawiono jako odrębny przedmiot nauczania uniwersy-
teckiego. Jednak ordonans królewski z 1822 roku stanowił, że powinno być

Nb. 434

330 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

ono wykładane w sposób ogólny i w nawiązaniu do prawa francuskieg"
W doktrynie i w nauczaniu prawa we Francji przez długie dziesiątki lat pi
wydaniu Code Civil będzie panować metoda egzegezy tekstu kodeksu. Parni
jącąw tym okresie we Francji metodę egzegezy wyraża dobitnie powiedzenii
Byeta: ^Nie znam pwa CJwjjne^ wyj^d^ ^Q k^fc, ^"':

Wiąże się to z przeświadczeniem twórców niedawno stworzonego kodeksu,
że stanowi on zamknięte dzieło, którego interpretacja może wywołać jedynie
zamieszanie. Zjawisko to jest zresztą typowe dla okresów po wydaniu wiel-
kich zbiorów czy kodyfikacji prawa: już Justynian w constitutio Tanta zaka-
zał surowo wszelkiego komentowania wydanego przez siebie dzieła.

Przeprowadzona w Austrii w 1810 roku reforma studiów prawniczych,
zbiegająca się w czasie z wydaniem nowego Kodeksu cywilnego (ABGB),
ograniczyła znacznie wykłady prawa rzymskiego. A oto jak tę reformę oceniał
z perspektywy półwiecza krakowski profesor prawa rzymskiego Fryderyk Zoli
ojciec: "Przedmiot ten w państwie naszem już i na wydziałach prawniczyd
dziwaczne przechodził koleje. Kiedy bowiem w Niemczech założyciele szko-
ły historycznej przekonywająco okazali mylność dochodzenia pojęcia prawa
w drodze abstrakcyjnej (a priori) ... ruch ten nadzwyczajny w Austrii przemi-
nął prawie bez śladu. Na wydziałach prawniczych wykłady rozpoczynały si(
od prawa natury i prawa kryminalnego, na drugim roku wykładał zwykle je'
den i ten sam profesor prawo rzymskie i kanoniczne". Korzystna zmiana dla
prawa rzymskiego nastąpiła - zdaniem F. Zoila - dopiero po reformie z roki
1855. Twórca tej reformy, minister Thun, stworzył program wymierzony prze-
ciwko "prawu natury". Program ten był odpowiedzią na rewolucyjne wyda-
rzenia 1848 roku, podczas których - zdaniem twórców reformy - prawnie)
wychowani na "prawie natury" okazali się być niebezpiecznymi liberałami,
Rozporządzenie ministra Thuna wprowadziło na pierwszych dwóch latach stu-
diów wyłącznie przedmioty historyczne, w tym prawo rzymskie wykładane
systemem niemieckim jako wykłady historii, instytucji i pandektów.

W uniwersytetach niemieckich, na gruncie specyficznej i skomplikowanej
sytuacji w zakresie ustawodawstwa, czołową rolę spełniał przez cały XH
wiek wykład pandektów. Stanowił on, na gruncie niejednolitości praw lokal-
nych, namiastkę jednolitego systemu prawnego. Pojęcie prawa tworzonego
przez uczonych prawników miało zresztą w krajach niemieckich głęboko za-
korzenione tradycje.

435 W wieku XX stosunek do nauczania prawa rzymskiego zależał w głównej
mierze od przyjętego modelu studiów uniwersyteckich. Tendencja do nadania
studiom prawniczym wymiaru praktycznego wiązała się z dążeniem do ogra-
niczenia, a nawet wyeliminowania prawa rzymskiego.

Nb. 435

ż 49. Nauka prawa rzymskiego 331

Na ocenę przydatności prawa rzymskiego wpływały również kwestie ide-
ologiczne. Ciekawą ilustracją tego może być stosunek europejskich państw
totalitarnych do prawa rzymskiego i jego nauczania.

Słynny ż 19 programu NSDAP z 1920 roku traktował prawo rzymskie 436
jako instrument "uniwersalistycznego materializmu" oraz prawo stanowiące
wyraz orientacji indywidualistycznej i antyspołecznej. Wyrażał też postulat
zastąpienia prawa rzymskiego przez "powszechne prawo niemieckie". W usta-
wodawstwie i w doktrynie prawnej Trzeciej Rzeszy prawo rzymskie było trak-
towane jako prawo obce rasie germańskiej, przesiąknięte uniwersalizmem śród-
ziemnomorskim, duchem rzymsko-chrześcijańskim, oparte na teokratyzmie
azjatycko-semickim.

Tego rodzaju argumenty w odniesieniu do nieużyteczności prawa rzym-
skiego, tak jako podstawy prawa niemieckiego, jak i nauczania prawa, po-
jawiały się w Niemczech głównie w okresie początków hitleryzmu. Atak na-
rodowego socjalizmu na prawo rzymskie był w dużej mierze spowodowany
faktem, że wielu romanistów niemieckich było pochodzenia żydowskiego. Jed-
nak po wyeliminowaniu tych uczonych niektórzy ich dawni uczniowie zaczęli
wysuwać tezę, że Judaizacja" prawa rzymskiego rozpoczęła się dopiero w okre-
sie późnego cesarstwa, natomiast rzymskie prawo archaiczne byio przejawem
nieskażonej czystości rasowej.

Zmiana nastawienia do prawa rzymskiego w ostatnich latach przed II wojną
światową wynikała też ze swoistej lojalności wobec włoskich sprzymierzeń-
ców, dla których - w ich wizji faszyzmu jako kontynuacji wielkości impe-
rium rzymskiego - prawo rzymskie odgrywało niepoślednią rolę.

Geneza ż 19 programu NSDAP jest dość tajemnicza. Na sformułowanie
to, poza tak typową "orwelliańską" manią reżimów totalitarnych stwarzania
mitycznych wrogów i haseł, miały też swój wpływ dawne uprzedzenia nawią-
zujące do dziewiętnastowiecznych sporów pomiędzy "romanistami" i "ger-
manistami" w ramach niemieckiej szkoły historyczno-prawnej.

Negatywna i irracjonalna ocena prawa rzymskiego w Niemczech hitlerow-
skich rzutowała również na ocenę jego przydatności w uniwersyteckim nau-
czaniu prawa. Program studiów prawniczych na uniwersytetach niemieckich
z roku 1935 pozostawiał wykładowcom możność wyboru między kursem pra-
wa rzymskiego, historią prawa rzymskiego lub historią praw antycznych ("an-
tike Rechtsgeschichte").

W programie studiów z roku 1944 pozostał już jedynie wykład "antike Rechts-
geschichte". Sformułowanie nazwy tego przedmiotu było neutralne. Umożliwiało
ono romanistom niemieckim wykładanie prawa rzymskiego bez obawy popadnię-
cia w konflikt z negatywną oceną tego prawa, zawartą w programie NSDAP.

Nb. 436

332 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

437 Zupełnie inne nastawienie do prawa rzymskiego można obserwować w f'c
szystowskich Włoszech. W kraju tym prawo rzymskie było traktowane jak
istotny składnik włoskiej historii i kultury. Taki obraz prawa rzymskiego b}
tworzony nie tylko przez włoskich romanistów, lecz również przez przedstE
wicieli ideologii faszystowskiej, wśród których nie brakowało zresztą najwybit
niejszych włoskich romanistów. Mit ojczyzny i narodu, z jego imperialną trą
dycjąi przeznaczeniem, odgrywał wielką rolę w ideologii włoskiego faszyzmu

Nic zatem dziwnego, że przy tak korzystnym nastawieniu faszyzmu wło
skiego do rzymskiej tradycji historycznej i kulturalnej, we Włoszech określ
faszyzmu także nastawienie do studiów nad prawem rzymskim i do jego przy'
datności w uniwersyteckim kształceniu prawników było niezmiernie korzyst
ne. Innym czynnikiem wpływającym na docenianie znaczenia prawa rzym
skiego były prace kodyfikacyjne. W pracach nad nowym włoskim kodekseir
cywilnym, w których udział romanistów był bardzo znaczący, podkreślane
niejednokrotnie rzymskie źródła tworzonej kodyfikacji.

438 Stosunek do prawa rzymskiego w Związku Radzieckim i w krajach demo-
kracji ludowej przechodził różne przemiany. ;

Oficjalna ideologia materializmu historycznego, ze swą historiozoficzni
wizją świata, traktowała prawo z jednej strony jako element nadbudowy koń
kretnej bazy społeczno-gospodarczej, z drugiej zaś jako zjawisko żyjące swo
im własnym życiem. Wedle klasyków marksizmu prawo rzymskie stanowili
istotny czynnik wpływający na kształtowanie się prawa późniejszych forma
ej i społeczno-gospodarczych - innych niż ta, która stworzyła to prawo, .j

W zupełnie innej perspektywie widzieli wpływ świata starożytnego i stwo
rzonych w nim instytucji "nadbudowy" na świat współczesny rewolucjoniśc
praktycy rewolucji socjalistycznej w Rosji. Osiągnięcia świata starożytneg
były traktowane jako wyraz społeczeństwa niewolniczego, sprzecznego z wizj
nowego świata, który miał powstać w wyniku rewolucji socjalistycznej.

Romaniści w krajach socjalizmu realnego, pragnąc umocnić zagrożoną pc
zycję prawa rzymskiego, podkreślali niekiedy wielkie zainteresowanie Lenin
światem antycznym: podkreślano, że otrzymał on w liceum złoty medal z
znajomość łaciny i greki, a na uniwersytecie ocenę wyróżniającą z praw
rzymskiego. Zapominali jednak, że ten sam Lenin oceniał bardzo negatywni
system nauczania w Rosji, oparty na kulturze klasycznej (wprowadzony prze
hrabiego Dymitra Tołstoja), określając go jako przeznaczony do deformowi
nią mózgów młodzieży przez "policyjny klasycyzm". Odradzanie się podoi
nych resentymentów w stosunku do kultury klasycznej - traktowanej jak
podstawa społeczeństwa burżuazyjnego - można wielokrotnie obserwowa
po zwycięstwie rewolucji październikowej.

Nb. 437-438

ż 49. Nauka prawa rzymskiego 333

Schematyczny dogmatyzm lat stalinizmu doprowadził do stworzenia obra-
zu prawa rzymskiego jako prawa formacji niewolniczej, a zatem sprzecznego
z istotą "wolnego społeczeństwa socjalistycznego". Opinia o całkowitej sprzecz-
ności między prawem socjalistycznym a systemami prawnymi wytworzony-
mi przez formacje przedsocjalistyczne została ex cathedra wyrażona przez
Stalina, wedle którego "nadbudowa jest wytworem jednej epoki, w ciągu której
żyje i działa dana baza ekonomiczna. Toteż nadbudowa żyje niedługo, ulega
likwidacji i znika wraz z likwidacją i zniknięciem danej bazy". Teza ta, wielo-
krotnie powtarzana i interpretowana w sposób dogmatyczny, przyczyniła się
do stworzenia obrazu całkowitej odmienności prawa cywilnego krajów socja-
listycznych od doktryny prawnej państwo ustrojach przedsocjalistycznych, opar-
tej na prawie rzymskim. Obraz ten był często potwierdzany przez niektórych
romanistów z krajów socjalistycznych oraz przez sowietologów i komparaty-
wistów z krajów zachodnich. Do jego formowania przyczyniły się w szczegól-
ności prace francuskiego komparatywisty Renę Davida. Autor ten, rozwijając
teorię czterech "rodzin prawa" (wyróżniał on rodziny prawne: "romańsko-
-gennańską", "Common Law", "socjalistyczną" oraz "religijną! tradycjonal-
ną"), przyczynił się do spopularyzowania przeświadczenia o braku jakiego-
kolwiek wpływu prawa rzymskiego na prawo cywilne krajów socjalistycznych.
Prace Renę Davida były bardzo dobrze przyjmowane w Związku Radzieckim,
odpowiadały one stworzonej przez wulgaryzatorów marksizmu wizji nieprze-
nikalności systemów prawnych różnych formacji społeczno-gospodarczych.

Również z punktu widzenia dydaktyki prawa, w Związku Radzieckim i w in-
nych krajach demokracji ludowej, ocena prawa rzymskiego była negatywna.
Tego rodzaju negatywne nastawienie wyrażali również sami autorzy podręcz-
ników prawa rzymskiego, którzy podkreślali, że studiowanie tego prawa, ma-
jącego jedynie wartość historyczną, jest bez znaczenia dla prawnika krajów
socjalistycznych. W pierwszych latach po II wojnie światowej we wszystkich
państwach demokracji ludowej usiłowano wyeliminować prawo rzymskie
z programów uniwersyteckich studiów prawniczych. Jednym z argumentów
była potrzeba uwolnienia studentów od nauczania "tego prawa niewolnicze-
go, opartego na zasadzie indywidualizmu". Innym często wysuwanym argu-
mentem przeciwko prawu rzymskiemu było twierdzenie, że wykład ten jest
"wysoce szkodliwy, bowiem zaraża on psychikę młodego prawnika formuła-
mi myślenia magicznego z równoczesnym zatraceniem rozumienia prawa jako
jednej z nauk społecznych".

Przemiany ustrojowe w dawnych krajach "socjalizmu realnego" spowo- 439
dowały wzrost zainteresowania prawem rzymskim. Jego przydatność dydak-
tyczna jest uzasadniana tym, że stanowi ono podstawę szeroko rozumianej

Nb. 439

334 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

kultury prawnej, dając możliwość lepszego rozumienia współczesnego prał
prywatnego. Może być ono również traktowane jako punkt wyjścia kompai
tywistyki prawniczej. Przydatność prawa rzymskiego jest też coraz częściq'
podkreślana w związku z koniecznością znalezienia wspólnego języka praw
ników integrującej się Europy.

ż 50. Prawo rzymskie w Polsce

Literatura: K. Amielanczyk, Zastosowanie rzymskiej zasady "nemo plus iuris ad aliiin
transferre potest quam ipse habet" do oceny skuteczności zbycia nie istniejących udziałów
w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, [w:] Polska lat dziewięćdziesiątych. Prze-
miany państwa i prawa, III, Lublin 1997, s. 355-363; J. Bardach, Historia prawa na Lni-
wersytecie Warszawskim (1915-1988), [w:] Nauka prawa na odrodzonym Uniwersyte-
cie Warszawskim, Warszawa 1991, s. 25-53; tenże, Statuty Litewskie a prawo rzymskie,
Łacina w Polsce, z. 2-9: Pomniki prawa doby Renesansu w Europie Środkowo-Wschod-
niej, Warszawa 1999, s. 9-165; tenże, Statuty Litewskie a prawo rzymskie, Warszawa 1999;

W. Bojarski, Jan Jelonek Cervus z Tucholi i jego twórczość prawnicza. (Z dziejów prana
rzymskiego w Polsce), Prawo prywatne materialne, Toruń 1989; W. Bojarski, Z. Aouw.
ski, Jan Jelonek Cervus z Tucholi i jego twórczość prawnicza. Ustrój sądów i prawo pro-
cesowe, Toruń 1993; W. Bojarski, Prawo rzymskie w dziełach Tucholczyka, ZN UJ W
Prace Prawn. 125/1989, s. 7-28; tenże, Speculum Saxonum i lus Municipale jako źródło
prawa w dziełach Tucholczyka, [w:] Studia z dawnego prawa sądowego i miejskiego,
Toruń 1990, (= Acta LTNC 218 Prawo 30) s. 39-56; tenże, Legis non merę processualis
praescriptum evidenter neglectum est, [w:] Prawo wczoraj i dziś. Warszawa 2000, s. 45-60;

tenże, Prawo rzymskie jako przedmiot nauczania w Polsce w XVI wieku, [w:] Profesoro-
wi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 9-26; K. Bukowska, Tomasz Dre-
zner, 1560-1616, Polski romanista XVII w. i jego znaczenie dla nauki prawa ziemskiego,
Warszawa 1960; tejże, Z historii nauki prawa w Polsce XVII w. - Komentarz Teodora
Tyszkiewicza do I. księgi Instytucji Justyniańskich, [w:] Miscellanea luridica złożone w darze
Karolowi Koranyiemu, Warszawa 1961, s. 31-42; tejże, Orzecznictwo krakowskich są-
dów wyższych w sprawach o nieruchomości miejskie w XVI-XVII wieku. Warszawa 1967;

W. Dajczak, Dwa przykłady wykorzystania prawa rzymskiego we współczesnej praktyce
prawnej, Palestra 40/1996, Nr 11-12, s. 39-42; A. Dębińskt, Prawo w strukturach Katolic-
kiego Uniwersytetu Lubelskiego, [w:] Historia et ius, Lublin 1998, s. 31-37; tenże, Prano
rzymskie w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (1918-1993), [w:] Historia et ius, Lublin
1998, s. 121-136, tenże, Prawo w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Historia i współ-
czesność, Lublin 1999; tenże. Prawo rzymskie, [w:] Prawo, kultura, uniwersytet, Lublin 1999.
s. 227-238; Z. Lisowski, O prawie rzymskim w Korekturze Pruskiej, CPH 6/1954, z.
s. 194-200; /. Jakubowski, Hugo Kołłątaj a prawo rzymskie, CPH 30/1978, z. 2, s. 71-!
tenże, Józef Wybicki a prawo rzymskie, Acta UL Folia lurid. 4/1981, s. 59-78; ti
Walenty Dutkiewicz wobec tradycji prawa rzymskiego, Acta UL Folia lurid. 38/1
s. 131-153; tenże. Prawo rzymskie w projektach kodyfikacyjnych polskiego Oświeci
Łódź 1984; tenże. Elementy rzymskiego prawa rzeczowego i obligacyjnego w Zbi
praw... Andrzeja Zamoyskiego i tak zwanym Kodeksie Stanisława Augusta, Acta UL Fi
lurid. 21/1986, s. 173-196; tenże, Władysław Holewiński wobec tradycji prawa rzyi
go, [w:] Studia z historii prawa i myśli politycznej. Łódź 1994, s. 43-54; tenże,

Nb. 439

uwag o działalności Tadeusza Czackiego jako prawnika, [w:] Profesorowi Janowi Kodręb-
skiemu in memoriam. Łódź 2000, s. 71-78; H. Kupiszewski, Prawo rzymskie w 25-leciu PRL
ze szczególnym uwzględnieniem lat ostatnich. Sprawozdania z prac naukowych Wydziału
Nauk Społecznych, Warszawa 1970, s. 51-68; J. Kodrębski, Prawo rzymskie w Polsce
XIX wieku, Łódź 1990; tenże, Prawo rzymskie, [w:] Antyk w Uniwersytecie Warszaw-
skim, Warszawa 1993, s. 15-88; tenże, Joachim Lelewel o roli prawa rzymskiego w Pol-
sce, CPH 40/1988, z. 2, s. 277-297; tenże. Prawo rzymskie a Kodeks Napoleona w Polsce
XIX wieku, Acta UL Folia lurid. 38/1988, s. 155-174; tenże, Najnowsze podręczniki pra-
wa rzymskiego, CPH 47/1995, z. 1-2, s. 239-250; tenże, Borys Łapicki (1889-1974), [w:]
Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam. Łódź 2000, s. 93-114; M. Krasoń. Rzym-
ski rodowód regulacji dotyczących budowy na cudzym gruncie, [w:] Z dziejów prawa
Rzeczypospolitej Polskiej, Katowice 1991, s. 7-18; A. K-remer, Z dziejów Katedry Prawa
Rzymskiego Akademii Krakowskiej w XVI w., ZN UJ 876 Prace Prawn. 125/1989, s. 51-64;

tenże, Z dziejów Katedry Prawa Rzymskiego Akademii Krakowskiej w XVII wieku, CPH
41/1989, z. 2, s. 53-67; M. Kurylowicz, W. Witkowski, Nauczanie prawa w Akademii Za-
mojskiej (1594-1784), Palestra 24/1980, Nr 7, s. 38-56, tychże. Środowisko prawnicze
Akademii Zamojskiej i Zamościa w XVI-XVIII wieku. Problematyka badawcza, Rocznik
Zamojski 1/1984, s. 9-23; tychże. Kultura prawna Lubelszczyzny w dawnej Rzeczpospo-
litej, [w:] Dzieje Lubelszczyzny, T. 6, Między Wschodem a Zachodem, Warszawa 1989,
s. 265-282; tychże, Rozprawa Jana Zamoyskiego "O senacie rzymskim". Tekst łaciński,
przekład oraz komentarz historyczno-prawny, Lublin 1997; tychże. Czterysta lat dyskusji
nad autorstwem "De senatu romano" Jana Zamoyskiego, [w:] Konstytucyjny ustrój pań-
stwa, Lublin 2000, s. 119-136; M. Kurylowicz, Wokół zagadnień nauczania prawa rzym-
skiego, Życie Szkoły Wyższej 1974, z. 3-4, s. 57-63; tenże, Prawo rzymskie a prawo
kanoniczne w programie studiów prawniczych Akademii Zamojskiej, [w:] Akademia Za-
mojska i jej tradycje, Zamość 1994, s. 35^ł8, tenże, Prawo rzymskie w rozprawie Jana
Zamoyskiego (De senatu romano libri duo), PK 37/1994, Nr 3-4, s. 69-83; tenże. Rozpra-
wa Jana Zamoyskiego o senacie rzymskim, Annales UMCS, Sec. F 49/1994, s. 139-157;

tenże, Prawo rzymskie a prawo kanoniczne w programie studiów prawniczych Akademii
Zamojskiej, [w:] Akademia Zamojska i jej tradycje, Zamość 1994, s. 35-48; tenże. Prawo
rzymskie w studiach i koncepcjach akademickich Jana Zamoyskiego, [w:] W kręgu akade-
mickiego Zamościa, Lublin 1996, s. 95-112; tenże, Zasada superficies solo cedit w roz-
woju historycznym, [w:] Obrót nieruchomościami w praktyce notarialnej, Kraków 1997,
s. 79-92; tenże, Z badań nad Akademią Zamojską, [w:] Studia z historii państwa, prawa
i idei, Lublin 1997, s. 205-215; tenże, Prawo rzymskie we współczesnej Polsce, [w:] Polska
lat dziewięćdziesiątych. Przemiany państwa i prawa, II, Lublin 1998, s. 371-378; tenże,
Polityczne aspekty dyskusji wokół prawa rzymskiego w Polsce w XIX wieku i początkach
XX wieku, Annales UMCS Sec. K 6/1999 s. 51-58; tenże. Nauczanie prawa w Akademii
Zamojskiej w świetle wybranych tekstów źródłowych, Łacina w Polsce, z. 2-9: Pomniki
prawa doby Renesansu w Europie Środkowo-Wschodniej, Warszawa 1999, s. 191-249;

tenże. Prawo rzymskie na uniwersytetach w Lublinie w latach 1918-1977, [w:] Profeso-
rowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam. Łódź 2000, s. 197-208; W. Osuchowski, Pro-
gram studiów uniwersyteckich w zakresie prawa rzymskiego, CPH 18/1966, z. l, s. 279-284;

T. Palmirski, Rzymskie korzenie regulacji prawnej zawartej w art. 433 k.c. w zakresie
odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez wyrzucenie, wylanie lub spadnięcie przed-
miotu z pomieszczenia, Palestra 42/1998, Nr 5-6, s. 25-32; W. Rozwadowski, Reformy
studiów prawniczych, Edukacja Prawnicza 1/1994, Nr 3-4, s. 1-5; B. Sitek, Stosowanie
edyktu pretorskiego de nautis, cauponibus et stabulariis w systemie prawa Republiki Połud-
niowej Afryki, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego 274 Roczniki Prawnicze
11/1999, s. 73-80; J. Sondel, W sprawie prawa rzymskiego w Kronice Polskiej Mistrza

t.' Nb. 439

336 Rozdział Xl. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

Wincentego zwanego Kadłubkiem, Kwartalnik Historyczny 85/1978, Nr l, s. 95-105,1
że. Ze studiów nad prawem rzymskim w Polsce Piastowskiej, Kraków 1978; tenże, Sta
nad prawem rzymskim w Jus Culmense. (W 750-lecie wydania przywileju chełmińskiego),
Warszawa-Kraków 1984; tenże, Artur Duck - niedoceniany poprzednik Savigny'ego i jego
poglądy na rolę prawa rzymskiego w Polsce, [w:] Studia z historii praw obcych w Polsce,
ZN UJ 625 Prace Prawn. 97/1982, s. 69-86; tenże, O roli prawa rzymskiego w dawnej
Polsce. (Uwagi ogólne), Acta UL Folia lurid. 21/1986, s. 45-65; tenże, Ze studiów nad
prawem rzymskim w Polsce w okresie Oświecenia, Warszawa-Kraków 1988; tenże, Nau-
czanie prawa rzymskiego w Polsce w okresie Oświecenia, CPH 40/1988, z. 2, s. 213-229;

tenże. Nadawanie szlachectwa profesorom Uniwersytetu Krakowskiego przez Zygmunta I,
Krakowskie Studia Prawnicze 24/1991, s. 111-129; tenże, Elementy romanistyczne w pra-
wie karnym Polski przedrozbiorowej, PK 37/1994, Nr 3-4, s. 101-116; tenże, Rola prawa
rzymskiego w kształtowaniu polskiej kultury prawnej, [w:] Tradycja antyczna w kulturze
europejskiej - perspektywa polska, Warszawa 1995, s. 47-69; tenże, Prawo rzymskie w do-
kumentach Akademii Krakowskiej, [w:] Dawne prawo i myśl prawnicza, Kraków 1995,
s. 171-181; tenże. Elementy prawa rzymskiego w miejskim prawie karnym w dawnej
Polsce, [w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 375-398;

R. Taubenschlag, Nauka i nauczanie prawa rzymskiego i antycznego w Polsce, Życie Nauki
5/1950, z. 7-8, s. 647-655; J. Wisfocki, Prawo rzymskie w Polsce, Warszawa 1945; tenże,
Prawo rzymskie w Polsce Piastowskiej, Czasopismo Prawne i Ekonomiczne 33/1945, 1-6,
s. 35-42; W. Wolodkiewicz, Nieznana rozprawa z XVII w. o pozwie w prawie rzymskim
i polskim, CPH 16/1964 z. l, s. 103-142; tenże. Nauczanie prawa w II Rzeczypospolitej,
Życie Szkoły Wyższej 1973, z. 6, s. 103-120; tenże, Rzymskie korzenie, s. 13^(7; tenże,
Nauczanie prawa - między wymaganiami teorii i praktyki, [w:] Nauka prawa na odrodzo-
nym Uniwersytecie Warszawskim, Warszawa 1991, s. 9-24; tenże, Ignacy Koschenbar-
-Łyskowski - romanista, cywilista, kodyfikator, Studia luridica 29/1995, s. 51-58; tenże,
Obraz systemu prawnego Polski w Encyklopedii Diderota, [w:] Parlamentaryzm, prawo,
ludzie, Warszawa 1996, s. 346-351; tenże, Romaniści włoscy - doktorzy honoris causa
uniwersytetów polskich. Przegląd Historyczny 87/1996 Nr 2, s. 409^t22; M. Zablock,
Romanistyka polska od 1980 roku, PK 37/1994, Nr 1-2, s. 189-222; tejże, Z dziejów
prawa rzymskiego na Uniwersytecie Warszawskim (Sylwetka Włodzimierza Kozubskie-
go), [w:] Profesorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, Łódź 2000, s. 449-463; E. ZA
Współczesne przemiany zasady "superficies solo cedit", [w:] Polska lat dziewięćdziesią-
tych. Przemiany państwa i prawa, III, Lublin 1998, s. 319-328.

I. Rola prawa rzymskiego w Polsce przedrozbiorowej

440 W Polsce od wieków istniały sprzeczne opinie co do roli i znaczenia prą-'
wa rzymskiego. Znajomość tego prawa przenikała do Polski za pośrednic-
twem duchowieństwa katolickiego, które pełniąc funkcje w kancelariach królew-
skich i książęcych stosowało łacińską terminologię prawniczą opartą na pra-
wie rzymskim i kanonicznym.

W dawnym polskim prawie ziemskim nie nastąpiła nigdy formalna recep-
cja prawa rzymskiego, co nie oznacza, że nie przenikały doń pewne jego za-
sady. W Statutach Kazimierza Wielkiego można odnaleźć sformułowania świad-
czące o znajomości prawa rzymskiego i o pewnym jego wpływie na treść

Nb. 440

^ 50. Prawo rzymskie w Polsce 337

Statutów. W akcie fundacyjnym Akademii Krakowskiej znalazł się przepis,
że członkowie społeczności uniwersyteckiej za poważne przestępstwa mieli
być sądzeni według prawa rzymskiego.

Zagadnienie to przedstawiało się inaczej w prawie miejskim, w którym
stosowanie prawa rzymskiego było dopuszczalne posiłkowe. Posiłkowe było
również dopuszczalne stosowanie prawa rzymskiego w prawie Wielkiego Księ-
stwa Litewskiego, na podstawie III Statutu Litewskiego z 1588 roku.

Niechęć do prawa rzymskiego, poczynając od XIII wieku, wynikała z utoż-
samiania go z prawem cesarskim i wypływającą stąd teorią nadrzędności wła-
dzy cesarskiej nad obszarami, na których stosowano prawo rzymskie. Ową
niechęć pogłębił następnie negatywny stosunek społeczeństwa szlacheckiego
do prawa rzymskiego jako przejawu umocnienia władzy monarchy, a tym sa-
mym pomniejszenia szlacheckiej demokracji. Teoretycy "złotej wolności" szla-
checkiej z XVI wieku - nawet ci, którzy mieli gruntowne wykształcenie kla-
syczne - czerpali swe ideały z Rzymu okresu republikańskiego i do niego też
przyrównywali ustrój ówczesnej Polski. Rzym cesarski - wraz z jego osiąg-
nięciami w dziedzinie prawa - nie był dla nich wzorem godnym naśladowania.

Wykład prawa rzymskiego odgrywał niewielką rolę w nauczaniu prawa 441
w Polsce tak w wiekach średnich, jak i w okresie szlacheckiej demokracji.
Utworzenie w 1364 roku przez Kazimierza Wielkiego pierwszego polskiego
uniwersytetu w Krakowie poprzedziło zaznajomienie się przez króla z orga-
nizacją nauczania w uniwersytetach północnowłoskich. W Akademii Krakow-
skiej zostały ufundowali(r) trzy katedry prawa kanonicznego i pięć katedr prawa
rzymskiego (katedry Digestum vetus, Infortiatum, Digestum novum, Codex,
Yolumen). Na taką organizację wpłynął tradycyjny system wykładu w ówcze-
snych uniwersytetach światowych, w szczególności w Bolonii i Padwie. Nie
znaczy to jednak, aby nauczanie prawa rzymskiego zostało w Akademii Kra-
kowskiej od razu wprowadzone w życie.

Podobnie w akcie erekcyjnym Akademii z 1400 roku, za panowania Wła-
dysława Jagiełły, w programie wykładów obok prawa kanonicznego figuro-
wało również prawo rzymskie. W rzeczywistości był to jednak program bez
pokrycia, gdyż ton całemu fakultetowi prawa nadawało prawo kościelne.

Zwiększenie zainteresowania prawem rzymskim w Polsce i podniesienie
poziomu jego nauczania przypada dopiero na pierwszą połowę XVI wieku.
Charakterystyczna może tu być opinia Andrzeja Frycza Modrzewskiego, któ-
ry wskazywał potrzebę inspirowania prawem rzymskim metody nauczania
i stosowania prawa w Polsce. Pisał on: "Kto by prawa Rzeczypospolitej pisać
umyślał, temu by prawa rzymskie nie pomału były na pomoc, gdyż w nich
wiele rzeczy jest od dawnych prawników mądrze postanowionych. Summarjusz

Nb. 441

338 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

(układ) prawa nie mógłby być znikąd lepiej wzięty jak z praw rzymskie
Z rzymskich praw trzeba wziąć drogę i sposób stanowienia prawa, które l
i w szkołach uczono, i u sądów używano". W połowie XVI wieku wykład
prawo rzymskie w Krakowie, a następnie w Wilnie wybitny prawnik hiszpa
ski. Piotr Royzjusz, uczeń Alciatusa. Postulował on oparcie kodyfikacji pra^
polskiego na prawie rzymskim, traktowanym jako prawo posiłkowe; jego p
giądy, jak i sama jego osoba napotykały jednak ostry sprzeciw wśród polsk
szlachty.

442 W okresie stanisławowskim nastąpiła ostatnia próba zreformowania na
czania uniwersyteckiego w Polsce. Projekt reformy nauczania uniwers
teckiego przygotowany dla Komisji Edukacji Narodowej w 1776 roku przi
Hugona Kollątaja, nie uznawał nauczania prawa rzymskiego za pożyteczc
"Lekcja ta (Kołłątajowi chodziło tu o postulowany wykład historii wszystki
praw) sądzę iż będzie bardziej pożyteczna, niż którą pod imieniem prai
cywilnego dawano, i która lat kilka nudziła młódź wyliczaniem praw
Rzeczypospolitej, która już dawno upadła (...) Prawo starorzymskie z grui
zaniedbane być powinno i składać tylko część z innymi w historii prawnej (,
Prawo starorzymskie, prawnictwem, terminami i zbytecznymi subdywizja:

od wykrętnych Grecji patronów napełnione, dostało się do Akademii Bok
skiej, która aż do naszych czasów wolała trudnej terminologii uczyć, aniż
pracować nad wynalezieniem prostej sprawiedliwości i łatwej onejże po(
niem". Kołiątąj - podobnie jak i inni przedstawiciele europejskiego oświe<
nią - uważał, że przedstawienie pewnych wiadomości z prawa rzymskie
powinno się znaleźć w wykładzie historii prawa jako element prawa natu

II. Nauka prawa rzymskiego w okresie zaborów

443 W początkach XIX stulecia toczyła się żywa dyskusja o wpływie prą
rzymskiego na formowanie prawa w Polsce i o przydatności tej dziedz
w nauczaniu prawa. Dyskusja ta została zainicjowana opublikowanymi w
tach 1801 i 1809 artykułami Tadeusza Czackiego, który kwestionował wpl
prawa rzymskiego na kształtowanie się dawnego prawa polskiego. Autor
oceniał bardzo krytycznie prawo rzymskie. Odróżniał on jednak kwestię
sferycznego znaczenia prawa rzymskiego w dawnej Polsce od pytania "(
nauka prawa rzymskiego jest użyteczna?". Na to pytanie Czacki daje od
wiedź następującą: "Winniśmy tę naukę uczniom dawać, bo dzieje pra\
dawstwa celniejszych narodów kończyć mają doskonalenie ucznia, który k
jeden ma czynić z budowy szkolnej do gmachów rządowych. Powtórzmy w

Nb. 442-443

f 50. Prawo rzymskie w Polsce 339

co wie cała Europa, że kodeks Napoleona rozkazuje wielkiej części Europy, a ten
kodeks w licznych przepisach gruntuje się na prawie rzymskim, że w Monar-
chii Austriackiej kodeks i dekreta nawet czasem nie byłyby zrozumiane bez
gruntownej wiadomości tego prawa. W Warszawie i Krakowie teraz jest taka
nauka bez tych ustaw nieuchronna, jak w Wilnie i Krzemieńcu jest użyteczna.
Lecz z tego wszystkiego co wyznajemy, nie wypada wniosek, że nasi przod-
kowie uważali prawo rzymskie za obowiązujące lub pomocne".

Artykuły ogłoszone przez Tadeusza Czackiego wywołały prawdziwą burzę
dyskusji. W roku 1822 w "Dzienniku Warszawskim" ogłoszono nawet kon-
kurs na rozwiązanie zagadnienia, jaki wpływ miało prawo rzymskie na pra-
wodawstwo polskie i litewskie. W dyskusji tej zabierali głos m.in. J. M. Band-
kie, A. Mickiewicz (brat poety), J. Lelewel. Dyskusja co do znaczenia pra-
wa rzymskiego w dawnej Polsce znajduje swój epilog w połowie XIX wieku
u R. Hubego. U tego autora nie spotyka się już emocjonalnych ocen prawa
rzymskiego, lecz - zgodnie z metodą szkoły historycznej - próbę analizy sto-
sunku do prawa rzymskiego z punktu widzenia tendencji do osłabiania lub
wzmacniania władzy państwowej w Polsce. "Wyraźnie w dziejach kraju - pisał
Hubę - przedstawiają się dwa prądy. Gdziekolwiek i kiedykolwiek występo-
wała silniej i samodzielniej władza, tam zawsze spostrzegamy oddany hołd
prawu rzymskiemu i ludziom naukąjego odznaczającym się, przeciwnie, gdzie
ukazują się na scenie ludzie niechętni ustaleniu się wyższej opiekuńczej wła-
dzy, tam znaczenie jego słabnie".

Reformę studiów dokonaną przez Komisję Edukacji Narodowej przerwały 444
rozbiory Polski. Przez cały XIX wiek nauczanie prawa na ziemiach polskich
przebiegało różnie w poszczególnych zaborach. Główną rolę odgrywały uczel-
nie warszawska i krakowska, a potem lwowska. Nie zawsze jednak ich zna-
czenie było równie ważne.

Założona w Księstwie Warszawskim w 1808 roku Szkoła Prawa nawiązy-
wała świadomie do wzorów francuskich szkół prawniczych. Wykład prawa
rzymskiego był pomyślany jako wprowadzenie do nowych prawodawstw eu-
ropejskich, a w szczególności Kodeksu Napoleona. W programie utworzone-
go w roku 1816 Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskie-
go, wiele miejsca zajmowały przedmioty historyczno-prawne. Prawo rzymskie
było wykładane przez J. M. Bandkiego, a następnie przez W. A. Maciejow-
skiego i R. Hubego.

Po upadku Powstania Listopadowego Uniwersytet Warszawski został w ro-
ku 1831 zamknięty (podobnie jak i Uniwersytet Wileński). Powołanie do ży-
cia w roku 1862 Wydziału Prawa i Administracji Szkoły Głównej Warszaw-
skiej było ostatnim etapem polskiego nauczania prawa w zaborze rosyjskim.

Nb. 444

340 Rozdział XI. Pojustynianskie dzieje prawa rzymskiego

Od roku 1869 na miejsce Szkoły Głównej zaczął działać rosyjski Uniwersyt
Cesarski.

W programie nauczania Szkoły Głównej Warszawskiej prawo rzymskie z
jmowało poczesne miejsce. Do trzech tradycyjnych wykładów (instytucje, pa
dekty i historia prawa rzymskiego) doszły jeszcze dwa wykłady monografica
(historia procesu rzymskiego oraz prawo familijne i spadkowe). Wykłady pr
wadzili: F. Maciejowski, P. Popiel, W. Miklaszewski i W. Okęcki. W roku 18(
przybył do Warszawy, po studiach w Niemczech, Teodor Dydyński. Ten wybi
ny historyk prawa rzymskiego studiował filologię na Uniwersytecie Wrocław
skim, a następnie prawo w Heidelbergu. Jego zainteresowania naukowe dot
czyły głównie źródeł prawa rzymskiego. Szczególnie interesowały go Instytut
Gaiusa, których dwie pierwsze księgi przetłumaczył na język polski. T. Dydy
ski wykładał również w Uniwersytecie Warszawskim po jego zrusyfikowani

Odmienną drogę przechodziło nauczanie prawa w uniwersytetach gaik)
skich w Krakowie i Lwowie.

Szkoła Główna Koronna w Krakowie po trzecim rozbiorze Polski b}
coraz bardziej podporządkowywana rządowi austriackiemu i zrównywana z i
nymi niemieckojęzycznymi uniwersytetami monarchii. Finał tego proce
nastąpił w 1805 roku. Po okresie repolonizacji Szkoły Głównej w Krakov
w czasach Księstwa Warszawskiego oraz przywrócenia Uniwersytetu Jagi
lońskiego w Wolnym Mieście Krakowie, nastąpił powtórny proces gem
nizacji tej uczelni i upodobnienia jej do innych uniwersytetów austriacki!
Proces germanizacji został powstrzymany dopiero w latach sześćdziesiątyl
Ważnym wydarzeniem na drodze do polonizacji Uniwersytetu było wprov
dzenie od 1861 roku polskiego języka do wykładu prawa rzymskiego. Pel
repolonizacja Uniwersytetu w roku 1870 miała szczególnie korzystny wpł
dla Wydziału Prawa i zapoczątkowała długi okres jego świetności.

Wśród licznych wykładowców prawa rzymskiego Uniwersytetu w Krat
wie w końcu XIX i początku XX wieku na pierwszy plan wybija się posi
Fryderyka Zoila starszego. Jego najwybitniejszy uczeń Stanisław Wróblew,
działał jeszcze w okresie II RP.

Drugi uniwersytet w zaborze austriackim - Uniwersytet Lwowski -
chwili jego założenia w roku 1784 działał według wzorów innych uniwer:

tetów austriackich. W latach siedemdziesiątych XIX wieku stał się on, pódl
nie jak Uniwersytet Jagielloński, uczelnią z językiem wykładowym polski
We Lwowie wykładali prawo rzymskie m.in. Józafat Zielonacki, Ferdyna
Zródlowski, Leonard Piętak, Leon Piniński, Marceli Chlamfacz i Ignacy t,
schembahr-Łyskowski. Właściwa działalność tych dwóch ostatnich uczony
przypada jednak już na okres II RP.

Nb. 444

f 50. Prawo rzymskie w Polsce 341
III. Nauka prawa rzymskiego w okresie II Rzeczypospolitej

IJmwCTsyYe^ "w oóffcAzoT^ ^o\NróyY\s swvai\,<-%. '5>\'M\g^j ^N^OW. ^^
ważnego zadania ujednolicenia nauczania prawa. W latach dwudziestych,
w okresie reformy studiów prawniczych, prowadzono ożywione dyskusje na
temat zadania tych studiów oraz znaczenia i kolejności wykładanych przed-
miotów. Najbardziej charakterystyczna dla dyskusji w środowisku akademic-
kim była polemika między profesorami Oswaldem Balzerem i Juliuszem Maka-
rewiczem. Balzer uważał, że studia prawnicze powinny dawać wykształcenie
w pełni naukowe, zatem takie, które można określić jako uniwersyteckie we
właściwym tego słowa znaczeniu. Całkiem odmienny pogląd na zadania uni-
wersyteckich wydziałów prawa reprezentował Juliusz Makarewicz. Uważał
on, że obok prawniczego studium o charakterze uniwersyteckim, kształcącego
przyszłych naukowców, powinna istnieć również szkoła prawa kształcąca praw-
ników praktyków o mniejszych aspiracjach. W praktyce spór między Balze-
rem i Makarewiczem sprowadzał się do oceny roli prawa rzymskiego i innych
przedmiotów historycznych oraz ich usytuowania na studiach prawniczych.

Przejawem nowej fali dyskusji na temat systemu nauczania prawa był pro-
jekt reformy wysunięty przez Zjazd Zrzeszeń Młodych Prawników, który od-
był się w Wilnie w 1936 roku. Autorzy projektu wychodzili z założenia, że
"Życie społeczne wymaga, aby studium prawnicze miało charakter praktycz-
no-zawodowy, celem jego jest przygotowanie prawników praktyków (...). Za-
sadniczym zadaniem Wydziałów Prawa jest wszechstronne zaznajomienie słu-
chaczy z polskim prawem pozytywnym, tzn, takie zaznajomienie, które by
zapoznało ich z treścią przepisów prawnych i potrzebami społecznymi, któ-
rym służą". Cechą charakterystyczną założeń programu było kwestionowanie
przydatności prawa rzymskiego i innych przedmiotów historyczno-prawnych.
Autorzy projektu uważali, że prawo rzymskie może być wykładane jedynie
na IV roku w sekcji cywilistycznej. Wysuwali następujące argumenty prze-
ciwko utrzymaniu wykładu prawa rzymskiego na początku studiów ogólnych:

1) prawo rzymskie nie może być traktowane jako "szkoła swoistego rozumo-
wania prawniczego", gdyż takie rozumowanie nie istnieje;

2) prawo rzymskie nie może być również traktowane jako swoista propedeu-
tyka prawa cywilnego, gdyż można doskonale poznać współczesne prawo
cywilne bez znajomości prawa rzymskiego.

Projekt likwidacji prawa rzymskiego jako jednego z podstawowych przed-
miotów na początku studiów prawniczych spotkał się z gwałtownym sprzeciwem
jednych, entuzjazmem drugich. Przeciwnik przydatności prawa rzymskiego

Nb. 445

dla studiów prawniczych, profesor Czesław Znamierowski, uważał, że "Inicji
torzy projektu maj ą poważne racje, by dążyć do deromanizacji studiów. Chc
właśnie podnieść polską kulturę prawniczą, usuwając z niej werbalizm i myśli
nie magiczne". Autor ten, chwaląc twórców projektu reformy, pisze: "Wyds
wało im się, że swoiste wartości narodowe polskie tworzyli swymi czynat
artyści, uczeni, że je umacniały bezimienne rzesze tych, którzy przez wiel
orali ziemię polską. Aż tu nagle okazało się, że to zręby polskiej kultury klai
Justynian. Że też ten biedny naród polski wszystko zawdzięczać musi obcyi
agenturom na całej przestrzeni swych dziejów".

Nauczanie prawa rzymskiego w uniwersytetach polskich w okresie II R|
czypospolitej odbywało się w sześciu ośrodkach studiów akademickich (Kn
ków, Lublin - KUL, Lwów, Poznań, Warszawa, Wilno). Działali w nici
w Krakowie - prof. Stanisław Wróblewski, a potem prof. Rafał Taubenschlą
w Lublinie - ks. prof. Henryk Insadowski; we Lwowie - Leon Pimvs\
i Marceli Chlamtacz; w Poznaniu - prof. Zygmunt Lisowski, w Wilnie -pro
Franciszek Bossowski, w Warszawie - prof. Ignacy Koschembahr-Łyskow}
oraz prof. Włodzimierz Kozubski. W Wolnej Wszechnicy Polskiej w Wal
szawie wykładał prawo rzymskie prof. Borys Łapicki. .

l

IV. Nauka prawa rzymskiego po II wojnie światowej

446 Nowa dyskusja na temat zadań i programów uniwersyteckich studiów prai
niczych i miejsca, jakie winno w nich zajmować prawo rzymskie, rozpoczął
się po II wojnie światowej. W 1946 roku z inicjatywy Ministerstwa Sprawii
dliwości powstał projekt reformy studiów prawniczych oparty w dużej mier;

na projekcie wileńskiem z 1936 roku.

Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości wychodził z założenia, że studia pra<
nicze winny umożliwić szybkie nasycenie ludowego wymiaru sprawiedliwi
ści i administracji ludźmi o właściwym pochodzeniu społecznym i poglądac
politycznych. Temu celowi miały sprzyjać studia o charakterze praktycznyn
Autorzy projektu występowali przeciwko rozbudowanemu wykładowi przedmk
tów historyczno-prawnych, głównie prawa rzymskiego. Wychodzili z założf
nią, że przedmioty te są nieprzydatne dla studenta, zanim nie zapozna się o
z obowiązującym prawem współczesnym. Oto ich argumentacja: "Ministel
stwo Sprawiedliwości uważa za bardziej usprawiedliwione zapoznanie sti
denta z historią prawa dopiero wówczas, gdy zna on dostatecznie współcze'
ny rozwój instytucji prawnych. W ramach powszechnej historii prawa mieś)
się także historia prawa rzymskiego. Natomiast dogmatyczny wykład tego praw

ż 50. Prawo rzymskie w Polsce 343

został przeniesiony na studium cywilistyczne. Ministerstwo Sprawiedliwości
uważa dotychczasowy system dogmatycznego wykładu prawa rzymskiego za
wysoce szkodliwy, bowiem zaraża on psychikę młodego prawnika formułami
myślenia magicznego z równoczesnym zatraceniem zrozumienia prawa jako
jednej z nauk społecznych. Zjawisko to można stale obserwować wśród praw-
ników praktyków wychowanych w dotychczasowej szkole rozumowania praw-
niczego, opartego na prawie rzymskim".

Opinie wszystkich rad wydziałów prawa, które zabierały gtos w przedmio-
cie projektu, podkreślały niesłuszność zamiaru wyeliminowania prawa rzym-
skiego z programu studiów. Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości z 1946 roku
nie wszedł w życie. Prawo rzymskie, mimo różnego zdania czynników ofi-
cjalnycA /Myway?^<3&^^^^^zzsy>^%7<<7^,?2^ź%2"^^<5^fi^^
to obowiązkowym przedmiotem nauczania na wydziałach prawa uniwersyte-
tów polskich. W tym sam-ym czasie w meYlorych Vaa^ac\Y soqa\\s^c'z.rcy(Av
nauczanie prawa Tz^msV"\s&ci iosva\o n\\&'5>wa& \ &o'p\%\o ^o \^\2&\\ W^CWCYO
niekiedy do tego przedmiotu. Była to jednak strata trudna już do odrobienia.

Uniwersyteckie nauczanie prawa w okresie Polski Ludowej cechowały 447
ustawiczne zm\awj ytwgratwyw..^'^ W&^\IĄ^^%\^^\^,T^VŁ^\studiów prawniczych może być dokonane poprzez zmiany samego programu.
W dyskusji co do przydatności dydaktycznej prawa rzymskiego powracały
wątki tradycyjne, związane z ogólniejszą kwestią przydatności przedmiotów
historyczno-prawnych. Stawiano również pytanie, czy prawo rzymskie jest
potrzebne w kształceniu prawnika w państwie typu socjalistycznego. Dysku-
sja nad przydatnością prawa rzymskiego na studiach prawniczych oraz zakre-
sem zainteresowań badawczych tą dyscypliną rozgorzała w polskim środowi-
sku naukow^Tri Yd pw.Ta^K^ tói yĄ^ri^y.^iy.A. ^f^tfoy^ ^ WjWm)^ Ta.TCW-
no wiele nieporozumień co do samej metody materializmu historycznego, jak
i chęć wygrywania za jej pomocą interesów osobistych niektórych uczonych.
Na I Ogólnopolskiej Konferencji Historyków Prawa, która odbyła się w To-
runiu w 1952 roku, referat dotyczący prawa rzymskiego podkreślał koniecz-
ność ograniczenia badań do kwestii wpływu prawa rzymskiego na pomniki
prawa polskiego i polską literaturę prawniczą. Metodą badań romanistycz-
nych miała być - zdaniem referentów "Metoda historyczna, wprowadzona do
nauki przez szkołę historyczną końca XVIII wieku", gdyż "odpowiada ona
poglądom materializmu historycznego". Jeden z referentów - wybitny polski
romanista - wyrażał w dyskusji pogląd, że "nie widzi możliwości rozwoju
nauki prawa rzymskiego w Polsce. O ile zaś chodzi o prawo antyczne, to nad
prawem antycznym pracuj ą zarówno uczeni radzieccy, jak i inni uczeni świa-
ta". Tym poglądom przeciwstawiano w dyskusji argumenty, że "nie można

Nb. 447

344 Rozdział Xl. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

deprecjonować badań romanistycznych, bo prawo rzymskie jest tym, któi
oddziaływało najbardziej na prawa czasów nowożytnych". Z tych dwóch pi
staw w odniesieniu do prawa rzymskiego zwyciężyło, w początku lat pięi
dziesiątych, traktowanie tego przedmiotu jako wyłącznie historycznego. 0(
rywało to naukę i dydaktykę prawa rzymskiego od ich związku ze współca
snym prawem cywilnym. '

W końcu lat pięćdziesiątych redakcja "Czasopisma Prawno-Historycznego
ogłosiła międzynarodową ankietę na temat nauczania przedmiotów historyc;

no-prawnych. Respondenci tej ankiety zgodnie stwierdzali, że zadaniem przeć
miotów historyczno-prawnych jest danie absolwentowi studiów "ogólnej kultur
prawnej", bowiem historia prawa jest "niezbędną dla rozumienia współczes
ności". W tym samym czasie podobną ankietę międzynarodową na temat naii
czania prawa rzymskiego ogłosiło włoskie czasopismo romanistyczne "Labeo'

W latach 1969-1971 redakcja "Czasopisma Prawno-Historycznego" oglo
siła wyniki nowej ankiety na temat miejsca przedmiotów historyczno-praw
nych w nauczaniu prawa. Ankieta ta była skierowana głównie do przedstawi
cieli polskiej nauki prawa, reprezentujących dyscypliny prawa pozytywnego
Wypowiedzi cywilistów na ogół zgodnie podkreślały duże znaczenia praw;

rzymskiego dla studiów nad prawem cywilnym. Podkreślano jednak, że cywt
listykę współczesną w małym stopniu interesują zagadnienia historii praw an
tycznych. Ważne natomiast byłoby przedstawienie rozwoju prawa rzymskie
go w średniowieczu i w czasach nowożytnych, a przez to powiązanie "do
gmatyki obowiązującego prawa z szeroko pojętą historią prawa prywatnego"

Podnosiły się jednak również głosy kwestionujące przydatność prawa rzym
skiego dla kształcenia prawników. Przeprowadzona w 1975 roku reforma stu'
diów prawniczych wyeliminowała prawo rzymskie jako samodzielny przed
miot nauczania. Według programu z 1975 roku miało ono stanowić czesi
wykładu historii prawa, a reforma studiów prawniczych wzbudzała od same-
go początku sprzeciw w środowiskach uniwersyteckich, z których opinią nii
liczyli się jednak jej twórcy. Likwidacja prawa rzymskiego wzbudzała rów-
nież zastrzeżenia w publicystyce, wśród studentów i w środowisku prawni-
ków praktyków.

W końcu 1980 roku w poszczególnych ośrodkach uniwersyteckich zaczę-
ły powstawać nowe koncepcje dotyczące programu studiów prawniczych. Po-
czynając od roku akademickiego 1981/1982 rady wydziałów poszczególnych
uniwersytetów zaczęły tworzyć swoje własne programy studiów, przywraca-
jąc prawo rzymskie jako samodzielny przedmiot nauczania. :'

Obecnie prawo rzymskie jest wykładane na wszystkich polskich uniwersy-
tetach. Wykład ten jest różnie prowadzony w poszczególnych uniwersytetach.

Nb. 447

ż 50. Prawo rzymskie w Polsce 345

edmiot ten jest wykładany na początku studiów, poczynając od pierwsze-
go, drugiego lub trzeciego semestru. Również liczba wykładanych godzin pra-
wa rzymskiego zależy od poszczególnych wydziałów prawa.

W okresie po II wojnie światowej wykładali prawo rzymskie na uniwer- 448
sytetach polskich uczeni, którzy pozostawili nie tylko swe dzieła, lecz rów-
nież potrafili wychować swych następców. Większość z nich rozpoczynała
karierę uniwersytecką jeszcze w okresie II Rzeczypospolitej. Z nieżyjących
można tu wymienić: w Krakowie prof. Wacława Osuchowskiego; w Lublinie
-prof. Adama Wilińskiego oraz ks. doc. Stanisława Płodzienia (KUL); w Ło-
dzi - prof. Borysa Łapickiego oraz prof. Cezarego Kunderewicza', w Pozna-
niu - prof. Zygmunta Lisowskiego oraz prof. Kazimierza Kolańczyka; w To-
runiu - ks. prof. Michała Wyszyńskiego oraz prof. Kazimierza Kolańczyka,
w Warszawie - prof. Edwarda Gintowta oraz prof. Henryka Kupiszewskiego
(w pierwszych latach po wojnie również prof. Włodzimierza Kozubskiego
i prof. Rafała Taubenschlaga); we Wrocławiu - ks. prof. Michała Wyszyń-
skiego oraz prof. Jerzego Falenciaka.

Zakres zainteresowań badawczych poszczególnych ośrodków uniwersy-
teckich jest różny. Większość polskich badaczy prawa rzymskiego zajmuje
się głównie rzymskim prawem prywatnym. Niektóre ośrodki podejmują ba-
dania nad historią rzymskiego prawa karnego. Zainteresowania badawcze do-
tyczą archaicznego, klasycznego i poklasycznego prawa rzymskiego. Wielu
polskich badaczy interesuje się szeroko pojętym zagadnieniem recepcji prawa
rzymskiego, jego wpływem na historię prawa polskiego oraz na współczesną
kulturę prawną.

V. Obecność prawa rzymskiego w polskiej praktyce prawnej

W orzecznictwie sądów polskich łacińskie paremie i terminy prawnicze 449
występują stosunkowo często. W sentencjach i w uzasadnieniach sądów pol-
skich można spotkać dwie grupy zwrotów łacińskich (wiele z nich ma swe
źródła - bezpośrednie lub pośrednie - w prawie rzymskim). Są to:

1. sformułowania wyrażające pewną zasadę prawną lub definicję jakiejś in-
stytucji prawnej;

2. to łacińskie terminy używane od wieków w języku prawniczym.

Skalę stosowania tych paremii i terminów łacińskich może zilustrować
prześledzenie ilości ich powołań w orzecznictwie sądów polskich. Najczę-
ściej powoływany paremiami łacińskimi są: lex retro non agit; in dubio pro
reo; nullum crimen sine legę; pacta sunt servanda; superficies solo cedit; nemo

Nb. 448-449

346 Rozdział Xl. Pojustynianskie dzieje prawa rzymskiego

plus iuris in alium transferre potest quam ipse habef; ciara non świt interpretan-
da; ignorantia iuris nocet; ne bis in idem; exceptiones non sunt extendendae; w
eadem legis rafio ibi eadem legis dispositio; nemo iudex in causa sua; volenti naf
fit iniuria; cessante ratione cessat et lex ipsa; summum ius summa ininria itd,

Używane w orzecznictwie polskim paremie mają różne odniesienia do pra-
wa rzymskiego. Wiele z nich zostało bezpośrednio zaczerpniętych ze źródeł
rzymskich w ich autentycznym sformułowaniu i kontekście. Wiele z nich to
myśli wypowiedziane na marginesie rozstrzygnięcia jurysty rzymskiego lub
konstytucji cesarskiej, które żyją swym własnym życiem, niezależnie od kon-
tekstu, w jakim zostały wypowiedziane. Inne wreszcie to sformułowania ma-
jące wprawdzie swe oparcie w źródłach rzymskich, jednak stworzone później
przez glosatorów i nowożytną wiedzę prawniczą. Znajdujemy również wiele
zwrotów pochodzących z rzymskiej literatury nieprawniczej.

Niezależnie od bardziej lub mniej ścisłego związku powoływanych sfor-
mułowań ze źródłami prawa rzymskiego, ich obecność świadczy o sięganiu
przez współczesną jurysprudencję polską do idei prawa rzymskiego.

Najczęściej powoływana w polskiej judykaturze paremia lex retro non agi)
(77 razy) stanowi przykład sformułowania niezmiernie istotnej zasady niere-
troaktywności działania prawa, stanowiącej przejaw demokratycznego pań-
stwa prawnego. Zasada ta była wielokrotnie wyrażana z źródłach prawa rzym-
skiego, nigdy jednak w takim sformułowaniu, w jakim występuje w orzecz-
nictwie i doktrynie polskiej. Jest wysoce prawdopodobne, że autorem tego
sformułowania był polski romanista i cywilista Stanisław Wróblewski.

Ciekawym przykładem sięgania do prawa rzymskiego w polskiej praktyce
prawnej może być umieszczenie na nowym gmachu Sądu Najwyższego w War-
szawie 86 inskrypcji pochodzących bezpośrednio z prawa rzymskiego lub z dok-
tryny wywodzącej się prawa rzymskiego.

Poniżej podajemy pełny wykaz tych inskrypcji.

Inskrypcje łacińskie na kolumnach gmachu Sądu Najwyższego w Warszawie

1. Qui munus publice mandatum accepta pecunia ruperunt, crimine repe-
tundarum postulantur (D. 48, 11,9)- Dopuszcza się zdzierstwa ten, kto
sprawując funkcję publiczną przyjmuje pieniądze od zainteresowanych,

2. Minime sunt mutanda, quae interpretationem certam semper habuenml
(D. l, 3, 23) - Jak najmniej należy zmieniać to, co zawsze miało jedno-
znaczną interpretację.

3. Qui non facit quod facere debet, videtur facere adversus ea, quia nos
facit (D. 50, 17, 121) - Jeżeli ktoś nie czyni tego, co czynić powinien,
uważa się, że czyni przeciwnie, ponieważ nie czyni.

Nb. 449

ż 50. Prawo rzymskie w Polsce 347

4. Ubi eadem legis rafio, ibi eadem legis dispositio (ad D. 9,2,32 pr.) - W takich
samych okolicznościach należy stosować takie same rozwiązania prawne.

5. lus publicum privatorum pactis mutari non potest (D. 2, 14, 38) - Prawo
publiczne nie może być zmieniane umowami (osób) prywatnych.

6. Non ex regula ius suma fur, sed ex iure quod est regulafiat (D. 50, 17, l)
- Reguły nie tworzą prawa, lecz się z niego wywodzą.

7. In legibus magis simplicitas quam difficultas placet (I. 2, 23, 7) - W pra-
wie podoba się bardziej prostota, niż zawiłość.

8. Optima est legum interpres consuetudo (D. l, 3, 37) - Zwyczaj jest naj-
lepszą wykładnią prawa.

9. Ius civile vigilantibus scriptum est (D. 42, 8, 24) - Prawo cywilne jest
tworzone dla osób starannych.

10. Leges ab omnibus intellegi debent (C. l, 14, 9) - Ustawy powinny być
zrozumiałe dla wszystkich.

11. Scire leges non hoc es f verba earum tenere, sedvim ac potestatem (D. l,

11. 3,17) - Znać prawa to nie znaczy trzymać się słów ustawy, ale jej treści
i mocy działania.

12. Placuit in omnibus rebus praecipuam esse iustitiae aequitatisque quam
stricti iuris rationem (C. 3, l, 8) - We wszystkich sprawach powinna
mieć pierwszeństwo zasada sprawiedliwości i słuszności nad zasadą ścisłe-
go prawa.

13. Non omnis vox iudicis wdicati confinef auctoritatem (C. 7,45, 7 pr.) - Nie
każda wypowiedź sędziego ma moc wyroku.

14. Advocatorum error litigatoribus non noceat (C. 2, 9, 3 pr.) - Błąd adwo-
katów niech nie szkodzi stronom.

15. Incivile est nisi tota legę perspecta una aliaua particula eius proposita
iudicare vel respondere (D. l, 3, 24) - Nieprawidłowe jest wydawanie
wyroku lub opinii prawnej bez uwzględnienia całości ustawy, na podsta-
wie jednego jej fragmentu.

116. lwa non in singulas personas, sed generaliter constituuntur (D. l, 3, 8)
j - Prawa są stanowione nie ze względu na konkretne osoby, lecz dla
; wszystkich.

17. Omnis definitio in iure dviii periculosa est: parum est enim, ut non sub-
yertiposset (D. 50, 17, 202) - Wszelka definicja w prawie cywilnym jest
niebezpieczna, ponieważ rzadko się zdarza, by nie można było jej pod-
ważyć.

18. Satius enim esse impunitum relinqui facinus nocentis quam innocentem
damnari (D. 48, 19, 5 pr.) - Lepiej pozostawić bezkarnym występek zło-
czyńcy, niż skazać niewinnego.

Nb. 449

348 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

19. Nulltis yidetur dolo facere, qui suo iure utitur (D. 50, 17, 55) -Uw
się, że nie działa podstępnie ten, kto korzysta ze swego prawa.

20. Nemo enim in persequendo deteriorem causam, sed meliorem f
(D. 50, 17, 87) - Dochodzenie sprawy przed sądem nie może pogors;

lecz jedynie polepszyć sytuację powoda.

21. luris prudentia es f divinarum atque humanarum rerum notitia, iusti
que iniusti scientia (D. l, l, 10, 2) -Nauka prawa jest znajomością sp
boskich i ludzkich oraz wiedząc tym co sprawiedliwe, a co niesprawiedli

22. Dolum malumfacit qui ex aliena iactura lucrum quaerit (D. 14, 3, 17
- Działa podstępnie, kto próbuje osiągnąć zysk z cudzego niepowodze:

23. Is damnum, dat qui iubet dare (D. 50, 17, 169 pr.) - Ten wyrządza szfeoi
kto rozkazuje ją czynić.

24. Nam hoc natura aequum est neminem cum alterius detrimento fieri locup
tiorem (D. 12, 6,14) - Słuszne jest, aby nikt nie wzbogacał się z cudzej stra

25. Nulla pactione effici potest, ne dolus praestetur (D. 2, 14, 27, 3) -Un
wą nie można wyłączyć odpowiedzialności za podstęp.

26. Reformatio in peius iudici appellato non licet (ad D. 49, l, l pr.)-S
dziemu apelacyjnemu nie wolno zmieniać (wyroku) na niekorzyść (o
wetującego się).

27. Nemo auditur propriam turpitudinem allegans (ad C. 7, 8, 5) - Powoł
jacy się na własny występek nie będzie wysłuchany. ,

28. Cogitationis poenam nemo patitur (D. 48, 19, 18) - Nikogo nie karze j
za jego myśli.

29. Dolus non praesumitur (ad D. 22, 3, 18, l) - Złego zamiaru nie domni
muje się.

30. lustitias vestras iudicabo (napis na ścianie trybunałów w dawnej Polsc
- Osądzę waszą sprawiedliwość.

31. Neminem captivabimus nisi iure victum (na podstawie przywilejów W)
dysława Jagiełły z lat 1430-1433) - Nikogo nie uwięzimy, o ile nie z
stanie pokonany prawem.

32. Cessante ratione legis, cessat ipsa lex (ad D. 35, l, 72, 6) - Gdy ustaJi
przyczyna obowiązywania ustawy, traci moc sama ustawa.

33. Cum in verbis nulla ambiguitas est, non debet admitti voluntatis quaesti
(D. 32, 25, l) - Gdy w słowach nie ma żadnej dwuznaczności, nienale
podnosić kwestii woli.

34. Male nostro iure uti non debemus (Gaius l, 53) -Nie powinniśmy zł
korzystać (z przysługującego) nam prawa.

35. lus est ars boni et aequi (D. l, l, l pr.) - Prawo jest umiejętnością s
sowania tego, co dobre i słuszne.

ż 50. Prawo rzymskie w Polsce 349

' 36. Non exemplis, sed legibus iudicandum est (C. 7, 45, 13) - Należy orze-
kać na podstawie ustaw, a nie naśladować wcześniejsze roztrzygnięcia.

37. Nullapoena sine legę (ad D. 50, 16, 131, l) - Nie ma kary bez (stosow-
nego przepisu) ustawy.

38. Quod ad ius naturale attinet, omnes homines aequales sunt (D. 50, 17, 32)

- Zgodnie z prawem naturalnym wszyscy ludzie są równi.

39. Delicta parentium liberis non nocent (ad C. 6, 7, 2 pr.) - Czyny niedo-
zwolone rodziców nie obciążają dzieci.

40. Nulla iniuria est, quae in volentemfiat (D. 47, 10, l, 5) -Nie wyrządza
się krzywdy chcącemu.

41. Dwa lex sed lex (ad D. 40, 9, 12, l) - Twarde prawo, ale prawo.

42. Quod omnes similiter tangit, ab omnibus comprobetur (C. 5, 59, 5, 2) - Co
wszystkich jednakowo dotyczy, winno być przez wszystkich zatwierdzone.

43. Summum ius summa iniuria (Cicero, de off. l, 33) - Najwyższe prawo
(bywa) najwyższym bezprawiem.

44. Alienus dolus nocere alteri non debet (D. 44, 4, 11 pr.) - Nikogo nie
powinien obciążać cudzy podstęp.

45. Res iudicata pro veritate accipitur (D. 50, 17, 207) - Roztrzy gniecie
sądowe przyjmuje się za prawdziwe.

46. Legem brevem esse oportet (Seneca, ep. 94, 38) - Ustawa powinna być
zwięzła. *'

47. In omnibus quidem, maxime tamen in iure aequitas spectanda sit (D. 50,
17, 90) - We wszystkim, szczególnie jednak w prawie, należy mieć na
względzie (zasady) słuszności.

48. Yanae voces populi non sunt audiendae (C. 9, 47, 12) - Nie należy da-
wać posłuchu czczym głosom tłumu.

49. lustitia est constans et perpetua voluntas ius suum cuique tribuendi (D. l,
l, 10 pr.) - Sprawiedliwość jest niezmienną i trwałą wolą zagwarantowa-
nia każdemu jego prawa.

50. Non omne quod licet honestum est (D. 50, 17, 144 pr.) -Nie wszystko co
dozwolone jest uczciwe.

51. Leges bonae ex malis moribus procreantur (Macrobius, sat. 3, 17, 10)

- Dobre ustawy rodzą się ze złych obyczajów.

52. Quid est enim civitas nisi iuris societas civium (Cicero, de re publ. l, 49)

- Czym jest bowiem państwo, jeśli nie opartym na prawie związkiem
obywateli.

53. Legem bonam a mala nulla alia nisi naturae norma dividere possumus
(Cicero, de leg. l, 44) - Dobre prawo od złego możemy odróżnić miarą
prawa natury.

Nb. 449

350 Rozdział XI. Pojustyniańskie dzieje prawa rzymskiego

54. Vim vi repellere licet (D. 43, 16, l, 27) - Siłę wolno odeprzeć siłą.

55. Silent leges inter arma (Cicero, pro Mil. 4, 11) - Milkną prawa w szcz
ku broni.

56. Onus est honos qui sustinet rem publicam (Varro, de 1.1. 5, 73) - Ob
wiązek jest zaszczytem utrzymującym Rzeczpospolitą.

57. Libertas inaestimabilis res est (D. 50, 17, 106) - Wolność jest rzec
bezcenną.

58. Cedant arma togae (Cicero, de off. \, 77) - Niech oręż ustąpi przed tog

59. Salus populi suprema lex esto (Cicero, de leg. 3, 8) - Dobro Rzeczypi
spolitej niechaj będzie najwyższym prawem.

60. Hominum causa omne ius constitutum sit (D. l, 5, 2) - Wszelkie praw
winno być stanowione ze względu na człowieka.

61. Pacta sunt servanda (ad D. 2, 14, 7, 7) - Umów należy dotrzymywać

62. Nostrum est iudicare secundum allegata et probata (ad D. l, 18, 6, ',
- Powinniśmy sądzić zgodnie z przedłożonymi i pewnymi (dowodami

63. Lex retro non agit (ad C. l, 14, 7) - Ustawa nie działa wstecz.

64. Quod initio vitiosum est, non po fest tractu temporis convalescere (D. 51
17, 29) - To, co od początku jest wadliwe, nie może być uzdrowień
przez (sam) upływ czasu.

65. In testamentis plenius voluntates testantium interpretamur (D. 50, l'
12) - Wykładnia testamentów opiera się na wnikliwym badaniu woli ti
statorów.

66. Nemo est iudex in propria causa (ad C. 3, 5, l) - Nikt nie może b$
sędzią we własnej sprawie.

67. Nemo plus iuris ad alium transferre potest, quam ipse haberet (D. 5(
17, 54) - Nie można przenieść na drugiego więcej praw niż ma się SE
memu.

68. In dubio pro reo (ad D. 50, 17, 125) - W razie wątpliwości (należy roi
strzygąc) na korzyść pozwanego.

69. Secundum naturom est commoda cuiusque rei eum sequi, quem sequer,
tur incommoda (D. 50, 17, 10) - Naturalne jest, aby ten czerpał korzyś(
z rzeczy, kto ponosi związane z nią ciężary.

70. Ambulatoria est voluntas defuncti usque ad vitae supremum exitw
(D. 34, 4, 4) - Wola spadkodawcy może być zmieniana aż do ostatnieg
tchnienia.

71. Ne quis absens puniatur (D. 48, 17, l pr.) - Nieobecny niech nie będzi
karany.

72. Reus in exceptione actor est (D. 44, l, l) - Pozwany w zakresie zarzut
procesowego staje się powodem.

Nb. 449

l ż 50. Prawo rzymskie w Polsce 351

73. Libera matrimonia esse antiquitus placuit (C. 8, 38, 2) - Z dawna już
postanowiono, że małżeństwa są. wolne.

74. Ne eat iudex ultra petita partium (ad D. 10, 3, 18) -Niech nie wychodzi
sędzia ponad żądania stron.

75. Nullus idoneus tesfis in re sua intellegitur (D, 22, 5, 10) -Nikt nie może
być wiarygodnym świadkiem we własnej sprawie.

76. Actor rei forum sequitur (C. 3, 19, 3) - Powód idzie do sądu (właściwe-
go dla) pozwanego.

77. Yenire contra factum proprium nemini licet (ad D. l, 7, 25 pr.) - Nie
wolno występować przeciwko temu, co wynika z własnych czynów.

78. Prior tempore potior iure (C. 8,17, 3) - Pierwszy w czasie, lepszy w prawie.

79. Senfentia facit ius inter partes (ad D. 5, 2, 17, l) - Wyrok tworzy prawo
między stronami.

80. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat (D. 22, 3, 2) - Ciężar do-
wodu spoczywa na tym, kto twierdzi, a nie na tym, kto przeczy.

81. Bis de eadem re agi non potest (ad Gaium 4, 107) - Nie można proceso-
wać się dwa razy o to samo.

82. Impossibilium nulla obligatio est (D. 50, 17, 185) -Nie ma zobowiąza-
nia gdy (świadczenie) jest niemożliwe.

83. Si in ius vocat ito (Ustawa XII tablic) - Kto został wezwany przed sąd,
niech się stawi.

84. Ignorantia iuris nocet, ignorantia facti non nocet (ad D. 22, 6, 9 pr.)
- Nieznajomość prawa szkodzi, nieznajomość faktu nie szkodzi.

85. Lex posterior derogat priori (ad D. l, 4, 4) - Ustawa późniejsza uchyla
wcześniejszą.

86. Favorabiliores rei potius quam actores habentur (D. 50, 17, 125) - Ko-
rzystniejszą (sytuację procesową) mają pozwani niż powodowie.

Nb. 449

Tablica synoptyczna



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
p.n.e.
753 (?) Legendarna data założenia Rzymu
przez Romulusa
753-509 (?) Okres królewski leges regiae - iw Papi- Okres jurysprudencji
rianum (?) kapłańskiej (pontyfi-
kahej) - do opubliko-
wania w r. 304 przez
Gneiusa Flayiusa zbio-
ru legis actiones
509 (?) Legendarna data wypędzenia królów lex Valeria deprowca-
tione (?)
509 (?)-27 Republika
494 (?) Pierwsza secesja plebejuszy na górę
świętą
Ustanowienie urzędu trybuna ple-
bejskiego
492 lex Icilia de tribunicia
poleslate
471 Druga secesja plebsu na Awentyn
451^50 Działalność decemwirów ustawa XII tablic (lex
duodecim labularum)
449 lex Valeria Horatia: de
provocatione, de plebi-
scitis, de tribunicia po-
testate
445 lex Canuleia de conu-
bio patrum et plebis
443 Wprowadzenie urzędu cenzora
396 Zdobycie Wejów - początek pod-
boju Italii
ok. 390 Najazd Gallów na Rzym
367 leges Licmiae Sextiae:
de modo agrorum, de
consule plebeio, de de-
cemwis sacris faciundis
343-341 Pierwsza wojna samnicka (?)

Tablica synoptyczna



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory prą*
340-338 Wojna z Latynami i
339 leges Publiliae PhUonis:
deplebiscitis, depatrum
auctoritate, de censore
plebeio creando
337 Dopuszczenie plebejuszy do urzędu
pretora
326-302 Druga wojna samnicka
326 lex Poetelia Papiria de
nexis
312 lex Ovinia de senatus
lectione
312-308 CIaudiusAPpiusCae-
cus - cenzorem
ok. 304 GNEIUS FLAV1US (zbiór
legis actiones) - iiis
Flavianum
Początek okresu jurys-
prudencji kautelarnej
300 lex Ogulnia de auguri-
bus et pontificibus
lex Yaleria deprovoca-
twne
298-290 Trzecia wojna samnicka
287 Trzecia secesja plebsu lex Hortensia
286 (?) lex Aquilia
283 Zwycięstwo Rzymian nad Jeziorem
Wadymońskim
280 Tiberius CORUNCANIUS
(pierwszy plebejski
pontifex maximus
w r. 254) - konsulem
280-272 Wojna z Pyrrusem
ok. 270 Pojawienie się monety srebrnej
264 Zdobycie Volsinii - supremacja
Rzymu nad całą Italią
264-241 Pierwsza wojna punicka - Sycylia,
Sardynia i Korsyka prowincjami
rzymskimi
242 Powołanie urzędu pretora dla pere-
grynów
218-201 Druga wojna punicka - uzyskanie 4
posiadłości w Hiszpanii
217 Klęska Rzymian nad Jeż. Trazy-
meńskim
216 Klęska Rzymian pod Hannami -.1

Tablica synoptyczna

355



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
215-205 Pierwsza wojna macedońska
204 lex Silia de legis actio-
ne per condictionem
lex Calpurnia de legis
actione per con-
dictionem
lex Cincia de donis et
muneribus
202 Zwycięstwo Rzymian pod Zamą
200-197 Druga wojna macedońska
11 w. M. lunius BKUTUS
199-123 lex Aebutia deformulis
198 Zwycięstwo Rzymian pod Kynos- AEL1US PAETUS CATUS
kefalaj SEXTL]s((f-iper(itó-nłii
Aelianum) - konsulem
193-192 lex PlaetorialLaetoria
de circumscriptione
adolescentiwn
184 Marcus Porcius CATO
- cenzorem (w r. 195
- konsulem)
171-168 Trzecia wojna macedońska
169 Zwycięstwo Rzymian pod Pyceną lex Yoconia de mulie-
rum hereditatibus
149 lex Calpurnia de pecu- Maniius MANILIUS
niis repetmdis (quaes- - konsulem
tio perpetua)
149-146 Trzecia wojna punieka
(zburzenie Kartaginy)
- Afryka prowincją
147 Zburzenie Koryntu - Macedonia
prowincją
138-132 Powstanie niewolników na Sycylii
133 Trybunat Tiberiusa Semproniusa Publius MUCIUS SCAE-
Gracchusa VOLA - konsulem
133, 123 leges Semproniae agra-
riae
123 Pierwszy trybunat Caiusa Sempro- leges Semproniae
niusa Gracchusa
111-105 Wojna z Jugurtą
107-100 C. Marius - konsulem
104 lex Mwcia defenore
91-89 Wojna ze sprzymierzeńcami
90/89 lex Julia et Plautia Pa-
piria de civitate Latinis
et sociis danda

Tablicy synoptyczna



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory pr""
95 Quintus MUCIUS SCAE.
VOLA (pontifex maxi-
mus) - konsulem
89-"4 Pierwsza wojna z Mitrydatesem,
królem Pontu
83-82 Pierwsza wojna domowa
82-79 Dyktatura Sulli
82 leges Corneliae: de
proscriptione, de tribu-
nicia polestate, de ma-
gistratibus, iudiciaria
81 leges Corneliae: agra-
ria.frumentmia, sump-
tuaria, defalsis, de si-
cariis et veneficiis, de
iniwiis, de maiestate,
de repetundis
74-64 Trzecia wojna z Mitrydasem. Bity-
nia, Cyrenajka, Pont - prowincjami
73-71 Powstanie Spartakusa
67 lex Cornelia de edictis
lex Calpurnia de ambitu
66 C. Aquilius GALLUS
- pretorem
63 Zajęcie Syrii i Judei lex Tulia de ambitu
Konsulat M. T. Cycerona
Spisek Katyliny
60 Pierwszy triumwirat (Caesar, Pom-
peius, Crassus)
59 Pierwszy konsulat Juliusza Cezara lex lulia de pecuniis re-
petundis
lex Vatinia de provin-
cia Caesaris
58 Trybunat Publiusza KJodiusza leges Clodiae: de colle-
giis, de wpite civis Ro-
mani, de exilio Cicero-
nis, de miwiis pubikis
58-51 Wojny Cezara w Galii
55-52 leges Pompeiae: iudicia-
ria, swnptwria, de par-
ricidio, de vi, de ambitu
51 SERYIDS SULPICIUS RU-
FUS - konsulem
49-^5 Druga wojna domowa
48-44 Dyktatura Cezara leges de honoribus Cne-
saris '

Tablica synoptyczna

357



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
48 Bitwa pod Farsalos
46 leges luliae: de magi-
stratibus, sumptuaria,
frwnentaria, de vi, de
maiestate
44 Zamordowanie Cezara
43-32 Drugi triumwirat (Antonius, Octa-
vianus, Lepidus)
40 lex Falcidia de legatis
39 P. ALFENUS VARUS
- konsulem
31 Bitwa pod Akcjum
30 Egipt - prowincją
koniec I w, C.TREBATIUSTESTA
Q. Aelius TUBERO
AUFIDlllS NAMUSA
27-284 n.e. Pryncypat
27-14 n.e. Oktawian August (C. lulius Caesar M. Antistius LABEO
OCTA VIANUS, Imperator Caesar AU- - założyciel szkoły
GUSTUS) Prokulianów (zm.
10-20 n.e.)
C. Ateius CAPITO - za-
łożyciel szkoły Sabi-
nianów (zm. 22 n.e.)
27 Podział prowincji na cesarskie i se-
nackie
21,18 leges luliae: de collegiis,
de mwitandis ordinibus,
de adulteriis coercendis,
de ambitu
5 lex Fufia Ccininia de
n.e. manwnissionibw
4 lex Aelia Sentia de ma-
numissionibus
6 Judea, Mezja - prowincjami
9 Klęska w Lesie Teutoburskim lex Papia Poppea
10 sc. Silanianum
14-<8 Dynastia julijsko-klaudyjska Prokulianie (Prok.):
M. Cocceius NERVA
Pater (zm. 33); PROCU-
LUS; M. Cocceius NER-
VA Filius,
SabiniaDie (Sab.):
Masurius SABINUS; c.
CASSIUS LONGINUS,
PLAUT1US

358

Tablica synoptyczna



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
14-37 TIBERIUS Ciaudius Nero
37-^tl Caius lulius Caesar (CALIGULA)
41-54 Tiberius CLAUDIUS Nero Drusus
43 Podbój Brytanii
45 Zakończenie podboju Mauretanii sc. Velleianum
46 Tracja - prowincją
54-68 Tiberius Ciaudius NERO Drusus Ger-
manicus
55 sc. Trebelliwiwn
66-70 Wojna judejska - zniszczenie Jero-
zolimy
68-69 Wojna domowa - rok czterech cesarzy
69-96 Dynastia Flawiuszów C. Octavius IAVOLE-
NUS Priscus (Sab.)
- ur. ok. 60, PEGASUS
(Prok.)
69-79 Titus Flavius YESPASIANUS lex de imperia Vespa-
siani
sc. Macedonianum
73 sc. Pegasianwn
77-83 Dalszy etap podboju Brytanii
79-S1 nrus Flavius Vespasianus
81-96 Titus Flavius DOMICIANUS
96-192 Dynastia Antoninów NERATIUS PRISCUS
(Prok.) - zmarł
w okresie Hadriana
P. Iuventius CELSUS
(Prok.) - zmarł
w okresie Hadriana
Salvius IULIANUS
(Sab.) - zmari w 2.
pół. II wieku
Sextus POMPONIUS
(Sab.)
Sextus Caecilius AFRI.
CANUS (Sab.)
Volusius MAECIANUS
(Sab.)
GAIUS (Sab.)
VENULEIUS SATURNINUS
Ulpius MARCELLUS
Q. Cervidius SCAEYO-
LA FLORENTINUS
96-98 Marcus Cocceius NERVA
98-117 Marcus Ulpius TRAIANUS

Tablica synoptyczna

359



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
101-106 Wojny dackie. Dacja prowincją
(106)
113-117 Wojna z Fartami
117 Największy rozwój terytorialny Ce-
sarstwa Rzymskiego
117-138 Publius Aelius HADRIANUS Kodyfikacja edyktów
pretorskich dokonana
przez Salviusa luliana
ok.r.l30(erf)'c(i vianwn)
sc. Tertullianwn
129 sc. Imentianwn
132-135 Powstanie w Judei
138-161 Titus Aelius Caesar ANTONINUS PIUS
161-180 MARCUS Aelius AURELIUS Verus oraz
LUCIUS Aurelius VERUS (161-169)
167-175 Wojny z Kwadami, Markomanami,
Sarmatami
178 sc. Orfitianwn
18&-192 Lucius Aelius Aurelius COMMODUS
Antoninus
192-193 Wojna domowa
193-235 Dynastia Sewerów Aemilius PAPINIANUS
(zm. 212)
Domitius ULPIANUS
(zm. 228)
lulius PAULUS
CALLISTRATUS
Ciaudius TRYPHONINUS
Aelius MARCIANUS
Aemilius MACER
Herennius MODESTI-
193-211 Lucius SEPTIMIUS SEYERUS Pertinax NUS (zm. po 244).
211-217 Marcus Aurelius ANTONINUS (CARA-
CALLA) oraz Publius Septimius GETA
(211-212)
212 constitutio Antonmiana
217-218 Marcus Opellius MACIUNUS
218-222 Heliogabal
222-235 Mareus Aurelius SEYERUS ALEXANDER
230-232 Wojna z Persami
235-284 Krótkotrwale rządy cesarzy wywo-
dzących się z szeregów armii: Maxi-
minus (235-238); Gordianus I i II,
Pupienus Maximus, Óalbinus (238);

Tablica synoptyczna



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
Gordianus III (238-244); Philippus
(244-249); Decius (248-251); Trebo-
nianus Gallus (251-253); Aemilia-
nus (253); Valerianus oraz Gallienus
(253-268); M. Aurelius Ciaudius
(268-270); Quintillus (270); Aurelia-
nus (270-275); Tacitus (275-276);
Florianus (276); Probus (276-282);
Carus (282-283); Numerianus oraz
Carinus (283-284)
ok. 235-238 Powstanie szkoły
prawa w Bejrucie
273 Zburzenie Palmiry
Przywrócenie jedności imperium
284- Początek Dominatu
284-305 Diocletianus (od 286 dobrany jako
drugi cesarz Maximianus)
ok. 293 Codex Gregorianus
293 Wprowadzenie tetrarchii (Galerius
i Constantinus Chlorus - cezarami).
ok. 295 Codex Hernwgenumus
IV wiek Fragmentu Yaticana
301 edictum Diocleliani de
pretiis
303-304 Nasilenie prześladowania chrześcijan
305-306 Galerius oraz Constantinus Chlorus
306-307 Galerius oraz Severus
307-323 Okres walk o władzę (Galerius, Lici-
nius, Maxentius, Maximianus, Con-
stantinus I)
313 Uznanie chrześcijaństwa - tzw.
edykt mediolański
321 1 "ustawa o cytowaniu"
324-337 Constantinus I
324 Reforma pieniądza
327 II "ustawa o cytowa-
niu"
330 Konstantynopol - stolicą cesarstwa
337-340 Constantinus II, Constans oraz
Constantius
340-350 Constans oraz Constantius ustawodawstwo anty-
pogańskie
342 ostateczne zniesienie
procesu formułkowego
350-361 Constantius
361-363 lulianus (Apostata)

Tablica synoptyczna

361



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
363-364 Iovianus
364-375 Valentinianus I oraz Valens
375-378 Valentinianus II oraz Valens
ok. 375 Początek wędrówki ludów germań-
skich
378 Bitwa pod Adrianopolem
379-392 Valentinianus II oraz Theodosius I
392 Zakaz kultu pogańskiego - chrześ-
cijaństwo religią państwową
392-395 Theodosius I
393 Zniesienie Igrzysk Olimpijskich
395 Ostateczny podział cesarstwa na
wschodnie i zachodnie
395-407 Arcadius (wsch.)
395-423 Honorius (zach.) Collatio legwn Mosai-
carum et Romanarum
408^50 Theodosius II (wsch.)
410 Zajęcie i zhipienie Rzymu przez Wizy-
gotów pod przywództwem Alaryka
423-425 lohannes (zach.)
425 notitia dignitatum utworzenie uniwersyte-
tu w Konstantynopolu
425-455 Valentinianus III (zach.)
426 konstytucja raweńska
- "ustawa o cytowa-
niu"
429 Państwo Wandalów w Afryce
430 Państwa Hunnów, Ostrogotów, Wi-
zygotów
438 Codex Theodosianus
45(M57 Marcianus (wsch.)
451 Bitwa na Polach Katalaunijskich
- najazd Hunnów na Italię
455 Zdobycie i złupienie Rzymu przez
Wandalów
455-476 Krótko panujący cesarze Imperium
Zachodniego: Petronius Maximus
(455); Avitus (455-456); Maioranus
(457-461); Libius Severus III
(461-465); Anthemius (467-472);
Ołybrius (472); Głycerius (473-474);
lulius Nepos (474-475); Romulus
Augustulus - ostatni z cesarzy za-
chodnich (475-476)
457-474 Leo I (wsch.)
474^(91 Zeno (wsch.)

362

Tablica synoptyczna



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
476 Zajęcie Rzymu przez Odoakra, kró-
la Herulów - upadek Cesarstwa Za-
chodniego (odesłanie insygniów
władzy cesarskiej do Konstantyno-
pola w r. 480).
491-518 Anastasius (wsch.)
V/VIw. Consultatio veleris cu-
iusdam iwisconsuhi
ok. 500 edictwn Theodorici
lex Romana Burgun-
dionum
506 lex Romana Yisigotho-
rum (Breviarium Ala-
ricianum)
518-527 lustinus 1 (wsch.)
527-565 Justynian I (Flavius Petrus Sabba- TRIBONIANUS (magis-
tius IUSTINIANUS) (wsch.) ter officiorwn, quaes-
Przejściowe objęcie władzy na częś- tor sacri palalii),
ciami dawnego cesarstwa zachod- THEOPHILUS (profesor
niego: Afryką, Sycylią, Italią, częś- z Konstantynopola);
ciowo Hiszpanią. DOROTHEUS (profesor
z Bejrutu)
529 Zamknięcie Akademii Platońskiej Codex vetus ,
531 Quinquagmta decisioms
533 Digesta, Institutiones
534 Codex repetitae pra-
electionis
554 Sanctio pragmalica
pro petitione Yigilii
717-741 Leo III (wsch.) Ekloga
886-912 Leo IV (wsch.) Basilika (888-889)
ok. 1050 Odkrycie w Pizie tekstu Digestów
(Florentina)
XI-XII w. Szkoła głosatorów
(głównie w Bolonii):
Irnerius (1055-1125);
Martinus (zm. 1166);
Bulgarus (zm. 1167);
Jacobus(zm. 1178);
Hugo(zm. 1171;Azo
(zm. 1235); Accursius
(IIS2 -1269); Glossa
ordinaria.
XII-XIV w. Szkoła postglosatorów
(komentatorów):
Bartolus de Saxofer-
rato (1313-1357);

Tablica synoptyczna

363



Rok Najważniejsze wydarzenia historyczne, polityczne i ustrojowe Najważniejsze akty ustawodawcze Juryści i zbiory praw
Baldus de Ubaldis
(1327-1400)
XIII-XV w. mos italicus iwa do-
cenili
1345 Konstantyn Harmo-
nopulos - Hexabiblos
1453 Zajęcie Konstantynopola przez
Turków. Upadek Wschodniego
Cesarstwa Rzymskiego
1495 Utworzenie Sądu Kameralnego
Rzeszy
xvi-xvn w. mos gallicus iwa do-
cenili (szkoła humani-
styczna)
WIMWfflw. usus modemus pan-
dectarum
?CVffl-XIXw. i Niemiecka szkolą hi-
storyczna. Pandek-
tystyka.

Indeks źródeł

Liczby oznaczają numery brzegowe umieszczone na marginesie

I. Źródła prawnicze



A. Źródła przedjustyniańskie
Lex duodecim tabularum
1-3 - 24
1,4 - 360
4-5 - 24
4,2b - 133, 137
5 - 24
5,4 - 232, 248
5,5 - 248
5,6 - 142
5,7 - 145
5,8 - 248
5,10 - 171
6 - 24
6,3 - 158, 172, 183
6,5 - 123
6,8 - 162
6,8-9 - 167
7 - 24
7,1 - 167
7,7 - 167
7,8a - 167, 204
7,9a - 167
7,9b - 167
7,10 - 167
8 - 24
8,1 - 318
8,2 - 318
8,3 - 318
8,4 - 318
8,6 - 331
8,8 - 318
9-10 - 24
10,1 - 167
10,9 - 167
11-12 - 24

Fragmentu Yaticana
50 - 178
Gaius, Institutlones

1.1

1.2

1.3

1.4

1.5

1.6

1.7

1.8

1.9

1.11

1.12

1,13-15
1,18-20
1,23

1.25-27

1.26-27

1,29

1,32

l,32b-34

1,37

1,42^5

1,48

1.52

1.53

1.54

1.55

1,97

1,107

1.110

1.111

1,113

l,114-115a

1.119

1.120

12
51

54,56
63
65
59
66

71, 86
87

- 95

- 95

- 98

- 99

- 96

- 99

- 98

- 97

- 97

- 97

- 99

- 99

- 106

- 87, 90

- 94, 150

- 164

- 132, 137

- 133

- 134

- 123

- 123

- 123

- 123

- 176
- 157

366

Indeks źródeł



1,122 - 176
1,127 - 139
1,129 - 139
1,130 - 139
1,132 - 139
1,149 - 142
1,150-153 - 144
1,155 - 142
1,160 - 114
1,161 - 114
1,162 - 114
1,185 - 142
1,190 - 144
2,1 - 154
2,2 - 154
2,3-6 - 154
2,7 - 164
2,9 - 154
2,10 - 154
2,11 - 154
2,14 - 156, 227
2,20 - 179
2,22 - 157
2,24 - 178
2,28 - 179
2,31 - 213
2,33 - 213
2,35 - 254
2,40 - 165
2,42 - 183, 186
2,43 - 183
2,44 - 183
2,45^8 - 183
2,46 - 185
2,52-53 - 184
2,59 - 184
2,60 - 184
2,65 - 175, 183
2,66-69 - 188
2,69 - 188
2,70-72 - 189
2,73 - 189
2,74-75 - 189
2,77 - 189
2,78 - 189
2,79 - 190
2,87 - 90, 112
2,94 - 212
2,95 - 49, 193
2,97 - 227
2,98 - 48,231



2,99-289 - 227
2,101 - 233
2,102 - 234
2,104 - 234
2,117 - 238
2,119 - 235
2,127 - 242
2,128 - 242
2,132 - 242
2,151a - 245
2,166 - 252
2,167 - 252
2,174 - 239
2,179 - 239
2,186 - 244
2,191 - 259
2,193 - 259
2,196 - 159
2,201 - 259
2,209 - 259
2,216 - 259
2,229 - 232, 238
2,250 - 261
2,263-266 - 95
2,267 - 95
3,1-87 - 227
3,11 - 316
3,32 - 231
3,40 - 100
3,42 - 100
3,85 - 254
3,88 - 264, 279,280
3,90 - 159,286
3,91 - 280,306, 308
3,96 - 290
3,97a - 272
3,98 - 39
3,119 - 334
3,119a - 334
3,120 - 334
3,128-131 - 291
3,134 - 291
3,140 - 293
3,141 - 293
3,142-145 - 295
3,145 - 225
3,146 - 295
3,152 - 296
3,157 - 272
3,169 - 339
3,173 - 339

Indeks źródeł



- 309
(3,182 3,185 - 310
3,198 - 311
4,1 - 20
4,2 - 22, 264, 280
t 4,3 - 21
4,11 - 314
^ 4,13 - 368
; 4,16-17 - 369
' 4,17a - 373
4,17a-20 - 372
": 4,17b - 374
t 4,21 - 371
4,26-29 - 375
t 4,30 - 357
4,31 - 357
4,36 - 390
t 4,37 - 390
; 4,39 - 382
; 4,41 - 380, 390
;' 4,42 - 385
: 4,43 - 383, 390
4,47 - 390
4,50 - 390
.. 4,51 - 390
k 4,57 - 355
4,70 - 91
1 4,71 - 91
^ 4,72 - 91
4,72a - 91
4 7t4,/-> - 91
4,77 - 92
| 4,93-94 - 197
k 4,104 - 349
% 4,105 - 349
1 4,116 - 387
4,142 - 416
4,143 - 205
4,143-155 - 416
4,150 - 206
4,151 - 174
4,151-153 - 206
4,153 - 195
4,154 - 207
4,155 - 207
4,156-160 - 416
Tituli ex corpore Ulpiani
5,2 - 121

6,1
6,3
19,3

19.8

19.9

22,4

22,14

126
126
175
183
175
238
242

B. Corpus luris Civilis
Institutiones lustlniani
Consl. Imperatoriam - 81
Inst.

5,3

121



1,1,1 - 10
1,1,3 - 10
1,3,4 - 89
1,5,3 - 98
1,9,1 - 119
1,11,10 - 135
2,1,11 - 175
2,1,17 - 188
2,1,28 - 190
2,1,39 - 191
2,1,44 - 180
2,1,45 - 180
2,1,48 - 188
2,3-5 - 210
2,3,2 - 211
2,4,2 - 160
2,4,4 - 164
2,5,1 - 212
2,6 pr. - 186
2,6,1 - 183
2,6,13 - 186
2,10,3 - 236
2,13,5 - 242
2,14,5 - 229
2,22,3 - 259
3,13 pr. - 264
3,13,2 - 282
3,16,1 - 277
3,16,2 - 81
3,19,24 - 272
3,23,3 - 293
3,24 pr. - 81
3,27 - 303
3,27,3 - 282
4,4 pr. - 317
4,5,3 - 282
4,6,28 - 17

368

Indeks źródeł



Digesta lustiniani
Const. Deo auctore
12 80
12-13 80
Const. Omnem
pr. 1
Const. Tanta
21 -22 80
Dig.
1,1,1 pr. 10
1,1,1,2 19
1,1.1,3 9
1,1 1,2,9 63
1,1 1,4 9
1,1 1,7,1 15,60
1.1 1 8 - 15
1,1 1,'10 pr. - 10
1,1 1,10,1 10
1,1 [,10,2 7, 10
1,2,2,5 13
]Q "ł L.,2,2,6 - 367
1 0 -ł ^0lfX,2,JO - 61
1,2,2,39 61
1,2,2,47 68
1,3,17 69
1,3,21 18
1 1 79 1,^,^0 - 55
1,4,4 55
1,5,5,2 131
1,5,17 105
1,5,19 131
l B ? 11 f0**, J - 154
2,14,7,7 300
2,14,17,1 339
2,14,38 19
3,4,1,1 296
3,4,7,1 116
4,2 :,! 322
4,2 .21,5- 322
4,3,1,2 323
4,5,3,1 89
5,1,15,1 327
522J,X,^ - 243
541 *'"',^ - 113



6,1-2 - 196
6,1,35,3 - 161
6,2,9,4 - 203
7,1,1 - 212
8,1,1 - 212
8,1,9 - 215
8,1,15,1 - 215
8,2,26 - 215
8,2,28 - 215
8,3,5,1 - 215
8,4,1 pr - 211
8,6,14,1 - 167
9,2,1 pr. - 315
9,2,3,3 - 328
9,2,4,1 - 310
9,2,9 - 316
9,2,11 - 316
9,2,27,4 - 315
9,2,44 -316
10,2,25,13 - 277
10,3,18 - 355
12,1,3 - 80
12,5,3 - 307
12,6,26,4 - 296
13,1,8,1 - 338
13,4.2,3 - 275
13,6,3,6 - 160
13,6,17 pr. - 80
16,3,1,7 - 336
18,1,8,1 - 293
20,5,5 pr. - 224
22,3,2 - 198, 336
22,6,9 pr. - 46
23,1,1 - 118
23,2,1 - 119
24,1,1 - 128
24,1,6 - 307
29,1,1 pr. - 237
30-32 - 80
31,77,12 - 261
33,2,1 - 215
34,2,19,13 - 189
34,4,4 - 232
37,8,3 - 249
38,6,1,1 - 249
40,7,9,2 - 272
40,9,12,1 - 17
41,1,7,7 - 190
41,1,31,1 - 191
41,2,1 pr. - 172
41,2,1,3 - 172

369

Indeks źródeł

41,2,1.14 -19.
41,2,3,1 - 93
41 2,3,19 - l94
41:2:18,2 -180
41,3,30 - 162
42,8,24 - 17
43,17,1 pr. -206
43,17,1,2 - 173
43,26,2 pr. -207

44,7 - w
44,7,1 pr. - 281
44,7,1,4 - 335
44,7,3 pr. - 264
44,7,3,2 - 46
44,7,5 - 303
44,7,25,1 - 283
44,7,52 pr. - 283

47,8,1 - 3 3
47,10,1 pr. -3'
47,10,1,1-2 -37
47,21,3 - 3U
49,17,11 - l4!
50,8,2,7 - 335
50,13,6 - 327
50,16,195,5 - 08
50,16,196,1 - 107
50,16,213,2 - 336
50,16,219 - 45
50,17 - '

IS^ : ^

50:17:23 -pS, 336

50.17.29 - 47

50.17.30 - 120
50,17,32 - 87
50,17,54 - 48,182
50,17,57 - 362
50,17,62 - 228
50,17,133 - 90
50,17,185 - 272
50,17,202 - 7

Codex Iiistinianus
Const. Cordi - 82

Cod.

1,14,7

2,3,20

2,3,36

2,57,2



3,28,27 3,32 3,33,13 3,34,14,2 3,36,6 4,19,23 4,20,1 4,20,9 4,21,15 -243 - 196 - 212 - 82 - 277 - 355 - 407 - 407 - 407
4,66,1 - 225
5,9,1 pr. 5,13,1 6,29,31 - 82 - 127 - 113
6,60,1 - 141
7,31,1,5 - 157
8,17,3 8,38,2 8,47,2 -224 - 122 - 134
8,47,6 - 134

- 55

- 182

- 277

- 357

Noyellae lustiniani

Nov. 53 - 251
Nov. 115 - 251
Nov. 118 - 251
Nov. 127 - 251

C. Inskrypcje, źródła bizantyńskie,
średniowieczne i współczesne

Accursius

glos. ad D.44,7,1 pr. - 301

Corpus Inscriptwnum Graecarum

II 2561b - 414

Corpus luris Ciinonici
Sexti Decret.lib. V
Theophitus, Paraphrasa Inst.

ad 3,13,2 - 301

Code civtl (Napoleona)

ań. 1370 - 282

Codice civile (wioski 1865)

art. 1097 - 282

Kodeks zobowiązań (1933)
art. l - 281

Indeks źródeł

Kodeks cywilny (1964)

ań. 155

art. 353 ż l i ż 2

art. 405

art. 433

Kodeks karny (1969)

art. 204
art. 205
art. 208
art. 214
art. 215

II. Źródła literackie

De legibus 1,42
De natura deorum 3,38

293
263
307
328

311
311

310
311

311

De officiis 1,10
De oratore 1,190

- 1,212

De re publica 1,49

- 3,33
Topica 26-27

Gellius, Nocles Atticae

5,19,9

17,7

20,1,13

Livius, Ab Urbe condita
3,34

Seneca, De beneficiis
4,34,4

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

Liczby oznaczają numery brzegowe umieszczone na marginesie

A

acceptiiatio - 39, 290, 339, 387
accessio - 189, 190

- temporis - 186, 206
accessio cedit principali - 189
accidentalia negotll - 38, 44
accilsiitin

- wre extranei - 129

- wre mariti - 129

- mrę patris - 129

- iure publico - 129

- suspecti tutoris - 143
acquisitio hereditatis - 229, 252
actio - 57, 147, 262, 285, 350, 378

- ad exhibendum - 198, 363

- ad supplendam legitimam - 243

- aquae plwiae arcendae - 204

- auctoritatis - 292

- commodati contraria - 287

- commodati directa - 287

- communi dnidundo - 171, 296, 385

- conducti - 295

- confessoria - 214

- damni iniuriae ex legę Aquilia v. actio
legis Aquiliae

- de arboribus succissis - 314

- de ejfusis vel deiectis - 328

- de in rem verso - 91, 140

- de iureiurando - 300

- de pauperie - 331

- de peculio - 91, 140

- de pecunia constituta - 300

- de positis aut suspensis - 329, 397

- de recepto - 300

- de tigno iuncto - 189

- deposili contraria - 288

- depositi directa - 288

- doli - 46, 61, 151, 299, 323, 384

- empti - 293

- ex stipulatu - 127, 201, 290, 398

- ex testamento - 259, 305

- exercitoria - 91, 140

- familiae erciscundae - 171, 232, 257,
259, 296, 385

- flduciae - 217

- finium regundorum - 204, 385

- furti- 124, 189, 306, 311, 396

- furti concepti et oblali - 310

- furti nęć manifest! - 313

- furii prohibiti - 310

- hypothecaria - 223

- iniuriarum aestimatoria - 319, 321

- institoria - 91, 140

- iudicati - 365, 399, 400

- legis Aquiliae - 315, 316, 398

- legis Aquiliae utiiis - 316

- locati - 295

- mandati contraria - 297

- mandati directa - 297, 303

- negatoria - 169, 196, 201, 204, 214

- negotiorum gestorom - 145

- negotiorum gestorum contraria ~ 303

- negotiorum gestorum directa - 303

- Pauliana - 325, 410

- pigneraticia contraria - 289

- pigneraticia directa - 289

- pigneraticia in rem - 223

- praescriptis verbis - 207, 299

- pro sodo - 296

- Publiciana - 59, 60, 164, 196,202,203,
390,398

- c/uanti minoris - 294, 396

- quasi Serviana - 223

- quod iussu - 91, 140

- quod metus causa - 322, 384

372

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

- rationibus distrahendis - 143

- recepticia - 300

- redhibitioria - 294, 396

- rei uxoriae - 127

- rerum amotarum - 124

- Rutitiana - 400

- servi corrupti - 324, 331

- Serviana - 223, 400

- Serviana utiiis - 223

- tributoria - 91, 140

- tutelae- 143

- - contraria - 304

- - directa - 303, 304

- utiiis suo nomine - 342

- yenditi - 293

- vi bonorum raptorum - 313
actionem competere - 359
actlonem dari - 394
actlones - 392

- adiecticiae qualitatis - 91, 140

- arbitrariae - 322

- bonaefidei - 127, 285, 345, 395

- civiles - 394

- contrariae - 268

- directae - 268

- ficticiae - 394

- honorariae - 394

- infactum - 299, 300, 316, 322, 323, 390

- m ius conceptae - 394

- m personom - 20, 22, 27, 198, 201, 262,
264,265,266,268,270,279,280,281,
284,305,307,309,341,345,362, 363,
365,367,371,372,380,384,391, 393,
394, 398

- in rem-20,21,27, 166, 169, 196, 198,
214, 125-227,258,265,345,360,363,
367, 370, 380, 384, 387,391,393,394

- mixtae - 309, 396

- noxales - 330, 331

- perpetuae - 397

- poenales - 309, 396

- populares- 309, 328, 329, 397

- privatae - 397

- rei persecutoriae - 309, 311, 396

- stricti iuris - 285, 397

- temporales- 397

- utiies- 60, 223, 225, 261, 316, 390, 394

- vindictam spirantes - 228, 319, 344, 396

actor - 351

actus legitimi - 39

adiegem duodecim tabularum (dzieła ju-
rystów) - 24

addictio - 95, 133, 178, 197
addictus - 101
adfinitas - 111
adikema - 317
adikia - 317

adiudicatio - 171, 181, 204, 381, 385
adopfw - 37,57,114,133-135,137, 139,

177, 178, 249

- minus plena - 135

- plena - 135

adplumbatlo - 189

adrogatio - 114, 133-135, 244

- per rescriptum principis - 134

adsertor llbertatis - 95

adsiduus - 24, 360

adstipulator - 315

adulterium - 124, 129, 130

adversus hostem aeterna auctoritas esto

-24

aediies curules - 59, 359
aeąuitas - 4, 8, 9, 14, 15, 17, 18, 269, 390
aerarium - 115, 191
aestimare - 316
aestimatum - 299

affectw marUalis - 120-122, 130
ager publlcus - 173
agere-61,251, 390

- per formulas - 21, 271

- per legis actiones - 21, 271, 357, 367

- per sponsionem - 197, 416

agnatlo - 107, 109

agrimensores - 204

album - 59

alea - 293

alienatio - 175, 183

alieni iuris v. personae alieni iuris

oliwią - 189

aleyeus derelictus - 189

ambitus - 167

animus- 174, 193, 195

- dominii transferendi et accipiendi - 179

- rem alieni habendi - 174

- rem sibi habendi - 174

- possidendi - 174
apparitores - 403, 410
appellatlo - 403, 409
appendw - 80
apud iudicem v. In iudlcio

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

373

arbiter - 355, 373

arca - 296

argentarius - 345

arrha sponsalicia - 118

ars - 26, 428, 433

auctoritas (mancipatio) - 24, 292, 294

auctoritas patrum - 54, 63

auctoritas tutoris - 129

Aulus Agerius - 351, 390

Authenticum - 84

av"te('o - 189

B

Basilica - 420
beneficium

- abstinendi - 256

- competentiae - 401

- dwisionis - 278

- imientarii - 256

- separationis bonorum - 256
bona - 152

- materna - 141

- yacantia - 115, 191

bonafides-S, 14, 17, 183, 186,285,287,

288, 294, 297
AOTH mores - 138
bonorum emptio - 27
bonorum emptor - 48, 345, 390, 400
bonorum possessio - 230, 235, 252

- a6 intestato - 243

- wifife cognati - 249

- wić/e legitimi - 249

- Mw/e liberi - 249

- uwrfe vir et mor - 249

bonorum possessor - 249, 231, 258, 390

- heredis loco - 231, 261
Breviarlum Alarici - 78
brevi rerum narrafio - 7

C

caduca - 115

caelibes - 129, 238

canon - 225

capacitas - 129

capitis deminutio - 114, 143

- mcaima - 114, 122

- TO-Ao - 114, 122

- minima - 114

castrum - 141

casus fortuitus - 355, 336

causa - 36, 179

- donandi - 36

- obligandi vel acquirendi - 36

- so!vendi - 36
causa Curiana - 45, 239
causae coniectio - 1, 406
Cfl"(w - 204, 285, 290

- damni infecti - 204, 417

- de non amplius turbando - 201

- iudicio sisti - 406

- Muciana - 61, 240

- usufructuaria - 212
cavere - 61
centumviri - 359
cessio bonorum - 401
chirographa - 285, 291, 301
cnw - 12, 54, 97

- Romani-27,95, 97,102,103, 104, 105,

129, 357
civltas - 12, 102
cmtafes - 115, 405
clnusulu arbitraria vel restitutoria - 199,

384,390,416
Codex

- Gregorianus - 72

- Hermogenianus - 11

- lustinianus - 25, 79, 82, 85, 420-422,
433, 441

- repetitae praelectionis v. Codex lusti-
nianus

- Theodosianus - 25, 73

- vetus - 79
codlcilli - 246
coemptio - 123, 177

- fiduciae causa - 37, 123
coheredes - 257
cognatlo - 109

- linea reda - 110

- linea transversa (obliqua) - 110
cognitlo - 145

- de piano - 412

- extra ordinem - 65, 243, 255, 260, 312,

357, 402-413
cognitor - 49, 342, 354
collatio

- bonorum - 249

- donationis - 249

- dotis - 249

Collatio legum Mosaicarum et Romana-
rum - 77

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

collegia - 115, 238
colonus - 101
comitia

- calata - 233

- centuriata - 54

- curiata - 54, 134

- tributa - 54
commixtio - 189
commodans - 287
commodatarius - 287
commodatum -3 5, 28 5, 287

- ad pompom vel ostentationem - 160
communio pro indiviso - 171, 257
compensatio - 345

- /MC;"/ cuw damno - 296
compromissum - 300, 413
concilia plebis - 56
concilium (w Tours) - 432
concubinatus - 130

condemnari oportere - 327, 361, 362, 364
condemnatio - 199, 355, 377, 380, 381,
383, 384, 390,400

- certa - 383, 384, 390, 391

- in duplum - 143, 310, 313, 315, 328,
330, 371

- in qnadruplum - 310, 313, 321, 322

- in simplum - 313, 315, 323

- incerta - 383, 390, 391

- pecuniaria - 199, 202, 381, 383
condlcw - 38, 39

- contra bonos mores - 39

- contra leges - 39

- impossibilis - 39
condictio

- certae creditae pecuniae - 286,290,307

- certae rei - 286, 290, 307
condictiones - 189, 307

- causa data causa non secuta - 299, 307

- furtwa - 189, 307, 311, 396

- indebiti - 270, 286, 306

- ob iniustam causam - 307

- ob rem dati - 299, 307

- ob turpem causam - 307

- sine causa - 307

conductor - 295

con f ar realia - 123

confessio in iure - 178, 363, 365, 399

confessus - 178

- pro iudicato est - 363
confinium - 204

confusio - 189, 343

consangulneae - 248

consensus v. obllgationes consensu con-

taractae
consensus - 145, 301

- nudus consensus - 118
consilmm - 99, 297

- principis - 67

consortium ercto non ci f o - 9, 71, 163,

171, 257, 296

Const. Antoniniana - 8, 65, 103
Const. Cordl - 82

Const. Imperatoriam malestatem - 81
Const. Tania - 434
Const. Tanta/Dedoken - 80
constitutlones (principum) - 65
constitutum debiti - 300

- alieni - 300, 334

- proprii - 300

constitutum possessorium - 180, 194, 195

consuetudo - 13

Consultatlo reteris cuiusdam iurisconsul-

ti - 77

continuatio imperii - 421, 426
contra officium pietatis - 243
contractus - 6, 22, 27, 279, 301

- reales innominati - 298, 299
contrahere - 279, 284
contrarius actus - 339
contrav'indicatlo - 178, 197, 369, 370
contrectatio - 311

- fraudulosa - 311

controversia de fine - 204

controyersia de loco - 204

contubernium - 93, 130

contumacia - 403, 406

conubium - 121

colwentio - 301

conventlo in manum -107, 114, 122-127

convlcium - 319

corpora - 115

- ex coherentibus - 162

- ex distantibus - 162
corpore possidere - 174
corpus - 174, 193, 195
Corpus luris Canonici - 85
Corpus luris Civilis - 85, 424
creditor 22, 265
cretio - 252
crimen - 309

otów łacińskich 375

^e regulis iuris - 7, 423

Wtór - 22, 265

'ecemylri legibus scribundis - 53

'ecemviri stlitlbus iudicandls - 359

'ecreta (principum) - 65

'editici v. peregrini deditici

eductio m domum mar t f i - 120

efinitio

- a contrario - 310

- per dmsionem - 11, 27, 317

- per partifionem - 26

'elatio hereditatis - 229, 252

dicta (delictum) - 6, 22, 27, 92, 338,

2-79, 309

{dictum prwatum - 309
lemonstrandi intellectus causa - 46
lemonstrafio - 381, 382, 390
!enegare actionem - 359
feponens - 288
lepositarius - 288
'epositum - 35, 285, 288

- miserabile - 288

irregulare - 288
'efentio - 174
'etentor - 194
'icere - 369
Ues - 38, 43

- o quo - 43

- ad quem - 43

- fasti - 57

- nefasti - 57

f/CT interpellat pro homilie - 338

Uffarreatti) - 114, 123

Ugesta (dzieła jurystów) - 70

ligesfa - 25, 80, 85, 420-422, 433

~)igestum novum - 441

llgestum velus - 441

lignitas - 4

fH Manes - 154

liligentia

- diiigentis patris familias - 336

- quam m suis rebus adhibere solet - 336

lioeceses - 405

lisputationes (dzieła jurystów) - 70

lissensus - 46

listractio bonorum - 401, 403, 410

livlsiones - 262

Uvortmm - 122

to "/ des - 299

to utfacias - 299

376

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

dolus (wada aktu prawnego) - 46, 60, 387,

419
dolus (kryterium odpowiedzialności) - 287,

288,311,321,323, 324, 326, 336, 338
dolus malus - 323
dominica potestas - 106
dominium - 163

- ex iure Quiritium - 164

dominus - 72, 163

dominus negotii - 303

domum Introire - 320

dona, munera, operae - 100, 290

donatlo - 300

- ante nuptias - 128

- post mortem - 243

- propter nuptias - 128
dos - 126

- adventicia - 126

- profecticia - 126

- recepticia - 127
dotis

- dalio - 126

- dictio - 126, 290

- promissio - 34, 126, 290

ductlo - 363

duplex dominium - 164

duplicatio - 387

dura lex sed lex - 17, 449

ecctesiae - 115

Edicta lustinlani - 84

edicta (principum) - 65

edictum perpetuum (edykt roczny) - 15,

59, 64
edictum perpetuum (vel Salvianum vel

Hadrianum vel lullanum) - 64
Edictum Theodorlci - 78
editio actionis - 360
ei incubit probatio qui dicit, non qui ne-

gat- 198, 356, 387,449
effusum vel delectum - 326, 328, 336
Ekloga ton nomon - 420
emancipatio - 37, 57, 108, 114, 137, 139,

177, 178, 249
emblematu Triboniani - 83
emphyteusis - 225
emptio

- rei speratae - 293

- spei - 293

emptio yenditio - 34, 186, 207, 285,

292-295
Enchiridlon - 69
episcopalis audlentia - 413
epistula - 65

epistulae (dzieła jurystów) - 70
Epitome lullani - 84
erga omnes - 21, 196, 214, 223, 226, 227,

258, 265, 367
error - 46, 419

- facti - 46

- iuris - 46
erus (herus) - 163
essentialia negotii - 38
eyictio - 294
eyocatlo - 406

- edicto - 406

exceptio - 27, 60,145, 269, 339, 356, 363,
386, 387, 395

- doli - 36, 46, 203, 323, 339, 345, 387

- iurisiurandi - 300

- iusti dominii - 203

- non numeratae pecuniae - 36

- pacti - 300, 340, 387, 390

- quod metus causa - 322, 387

- rei iudicatae vel in iudicium deductae
- 198, 362, 387, 396

- rei venditae ac traditae - 198, 203, 387

- senatus consulli Macedoniom - 140
exceptlones

- dllatoriae ftemporales) - 387

- peremptoriae (perpetuae) - 387

exercltor - 91

exercitores navis aut cauponae aut sta-

buli de damno aut furto - 326, 330
exheredatio - 241

- inter ceteros - 242

- nominatim - 242

expensilatlo - 285, 291, 341, 387

exsecutor - 406

facere - 265, 339a
- non facere - 215, 271
facio ut des - 299
facio ut facias - 299
facultas alternativa - 276
familia - 19,49, 106, 163
familiae emptor - 234, 235
familiom habere - 230

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

377

fas-9, 10

fwor libertatis - 88, 131

favor testament! - 18, 238

feminae famosae - 129

fenus

- licitum - 286

- nauticum - 286

- unciarum - 286
ferruminato - 189
festuca - 369
fictlo

- an heres sit - 390

- legis Comeliae - 114

- si heres esset - 258

- si civis Romanus esset - 164, 203
fideicommissaria hereditatis petitio - 261
fideicommissum - 227, 260, 402

- fidei tuae committo - 260
fideicommissum hereditatis - 261
fldeiussio - 285, 334
fidepromissio - 285, 334, 344
fldes - 37, 186, 217, 261
fiducia - 217

- cum amico contracta - 37, 184,287, 288

- cum creditore contracta - 31, 37, 184,

207, 217, 223, 289, 333
filius familias - 140, 244, 286
fiscus - 115, 191

Florentlna v. Littera Florentina
fons omnis publici privatique lurls - 19,

53
formula - 357, 376

- petitoria - 198
formulae

- in ius conceptae - 376, 389, 390

- infactum conceptae - 376, 389, 390
Fragmentu Yaticana - 77
fraus credltorum - 321, 325
fructus - 153, 192, 200

- ciyiles - 153

- consumpti - 192

- extantes- 192, 200

- loco fructus - 153

- natur aleś- 153

- neglecti (percipiendi) - 192, 200

- pendentes - 153

- percepti - 192, 200

- separati- 153
furiosi - 149
/Hrtw-310-312,340

- manifestum - 310, 311, 321

- nęć manifestum - 310, 311

- possessionis v. rei suae

- m-311

- rei suae - 218, 287, 289, 311

- usus - 218, 223, 287-289, 311

G

Gaius noster - 21
genus-26, 159, 212,273
genus perire mn censetw - 273
gentiies - 230, 248
gestio pro herede - 252
glebae adscriptus - 101
Glossa ordinarla - 422
gnomon - 65

H

habitatu - 212
habitator - 328
heres - 21, 27, 228-231, 256, 258

- fiduciarius - 261

- voluntarius - 252
heredes

- extranei (heres extraneus) - 60, 184, 242,
252, 254, 256

- necessarii (sive vellint, sive nollint) - 252

- sui heredes - 100, 127, 171, 230, 232,

237,242,243,248,249,252,256,257
heredis institutio - 232, 237,238

- ex re certa ~ 238

- nominatim - 238

heredis institutio caput et fundament urn

totlus testament! - 232
hereditas-27,22S,23\

- fideicommissaria - 261

- iacens - 230, 248

hereditatis petitio - 209, 243, 258

- fideicommissaria - 261

- possessoria (utiiis) - 258
kominem mortuum in Urbe ne sepellto

neve urlto - 24
homo - 90
honeste vivere, alterum non laedere, suum

culque tribuere - 10
honorarium - 297
honor matrimonii - 124
hostes - 357
humanitas - 4

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

hybris -317

hyperocha - 223

hypotheca - 21, 217, 219, 223, 289, 333

idios logos - 65
ignorantia

- facti non nocet - 46, 449

- iuris nocet - 46, 449
imaginaria vendltio - 177, 234
immissiones - 201
impedimenta matrimonii - 121
impensae

- necessariae - 200

- utiies - 200

- voluptariae - 200
imperium - 25, 59, 231, 284, 290, 349,

350, 357, 389, 390, 394, 414
Imperium Romanum - 103
implantatio - 189
impossibilium nulla obligatio est - 272,

449

imprudentla - 327
impuberes - 147
in bonis habere - 164
In bonum et aeyuum - 17, 319
in conventionlbus contrahentium volun-

tatem potius quam verba spectari pla-

cuit - 45
in integrum restitutio v. restitutio in inte-

grum

m iudicio - 7, 355, 359, 364, 395
in iure - 178, 271, 300, 319, 359, 361,

363, 365, 367, 368, 376
in iure cessio - 31, 37, 39, 71, 95, 133,

139,157,164,178,180,182,187,202,

211, 213, 217,254, 287,289

- hereditatis- 254

in ius yocatlo - 360, 365

inaedificatio - 189

indefensus - 178, 198, 363

infamia - 151,400,401

infantes - 147

Infortlatum - 441

ingenuus - 27, 95, 248

iniuria - 10, 315, 316-320, 340, 344

iniuriarum contrarium iudiclum - 319

iniusta causa - 179

institor - 91

institutiones (dzieła jurystów) - 70

Institutlones (Gal) - 27, 71
Institutiones (lustmiani) - 71, 81, 85, 421,

422, 433
institutus - 239
instrumentom vocale - 90
insula in flumine nata - 189
intentio - 198, 199, 355, 377, 378, 380,

388, 390, 391,400

- certa - 380

- incerta - 380, 382, 388
inter partes - 22
intercessio - 270, 332, 341
interdicta - 27, 416

- adipiscendae possessionis - 205, 209,
223,416

- duplicia - 206, 416

- exhibitoria - 416

- prohibitoria - 416

- simplicia - 416

- recuperandae possessionis - 205,207,416

- retinendae possessionis - 205, 206,416

- restitutoria - 416
interdictlo bonorum - 150
interdictum

- de precario - 207

- de superficiebus - 226

- de woris exhibendis vel ducendis -124,
416

- de vi armata - 107, 208

- demolitorium - 204

- fraudatorium - 325, 400, 416

- quem fundum - 198, 363, 416

- qmrum bonorum - 209, 231, 258, 416

- secundarium - 414

- Salvianum - 59, 209, 223, 416

- unde vi - 207,208

- uli possidetis - 206, 208, 414

- utrubi - 206, 208, 414

interesse - 316

interpellatlo - 338

interpolationes - 83

interpretatlo prudentium - 13, 24, 310

Interpositlo auctoritatis tutoris - 143, 144,

145
invecta et Mata - 219

-wdex- 135, 359, 379

- qw litem suam fecit - 326, 327
iudlcatum - 339, 364, 365, 368-371, 376,
399

- facere, oportere - 364

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

379

iudicia - 27

iudicium bonaefidel v. actiones bonaefidei

iudicium

- domesticum - 124, 137

- imperia continens - 349, 357

- legitimum - 349, 357, 362

iura - 16

mrą m r e aliena - 210

- praediorum v. servitules praediorum

iliris consultl - 58

luris prudentia - 10

iurisdictio - 349

ius-9, 10,27, 74, 77,79, 80

- abutendi- 166

- accrescendi- 257

- aequum - 17

- agendi cum populo - 54

- antiquum - 74

- mile - 8, 12-17, 24, 25, 31, 46, 57, 60,
70, 90,91,95,102,119,121,164, 174,
178, 183, 185, 202, 230, 231,242,245,
247-249, 252, 259, 261, 265,266,269,
271,284,285,307, 311,321,322,239,
350, 351, 357, 359, 362, 376,387,389,
390, 394,414

- civile vigilantibus scriptum est - 17,449

- cogens - 19

- commercii - 104, 105

- commune - 1

- conubii - 104, 105, 121

- dicere - 349

- disponendi - 166

- dispositwum - 19

- edicendi - 59

- emphyteuticum - 225

- est ars boni et aequi - 10, 69, 449

- Flmianum - 58

- fruendi - 166

- gentium - 8,9,12-17,87, 104,284

- honorarium - 8, 15-17, 60, 61, 70, 265,
266, 284, 311, 350, 351, 357, 359,376,
394, 397

- honorarium - adiware ius civile - 60,
230

- honorarium - corrigere ius civile - 60,
230, 249

- honorarium - supplere ius civile - 60,
230

- naturale - 9

- novum - 16

- offerendi et succedendi - 224

- Papirianum - 52

- peregrinorum - 12

- perpetuum - 225

- possidendi - 166

- postliminii - 114, 139

- praetorium - 8

- privatum - 19, 309

- publicum - 19, 309

- publicum privatorum pactis mutari non
potest - 19

- QwrHium - 8, 12, 13, 102, 357

- quod ad actiones pertinet - 71, 196

- quod ad personas pertinet - 71

- quod ad res pertinet - 71, 154, 227

- respondendi ex auctoritate principis - 66

- retentionis - 127, 200

- strictum - 13, 14, 17

- successionis - 10

- tollendi - 200

- trium liberorum - 129, 144, 250

- utendi - 166

- vetus - 16, 74

- vitae necisque (vitae ac necis) -51,119,

137
iusiurandum - 134, 399

- in iure - 363

- liberii - 290

- necessarium - 363
iussum - 91

- de restituendo - 199

- iudicandi - 376

iusta causa traditionis - 36, 179, 180

iustae nuptiae v. iustum matrimonium

lustiniani est in hoc operę - 301

iustitia -4,9, 10, 18

iustum matrimonium - 102, 103, 107,

113,117,119,121,129,130,131,132,

133, 136, 248

Latint - 27, 95, 104

- coloniarii - 104

- Imiam - 96, 98, 104

- prisci (veteres) - 102, 104

laudemium - 225

legatum (legata) - 27, 33, 227, 259

- per damnationem - 22, 259, 302, 305,
371

- per praeceptionem - 259

380

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

- per yindicationem - 213, 259

- sinendi modo 259, 305

leges -13,16, 54, 57, 59, 62, 65, 72, 74, 77

- datae - 54

- generales - 72

- regiae - 52

- rogatae - 54

- Romanae barbarorum - 85

- Saeculares - 77

/e^es (poszczególne ustawy):

- Aebutia - 14, 357

- Aelia Sentia - 99

- Aauilia - 57, 315, 316, 321, 328, 336

- Atiiia - 142

- Calpurnia - 374

- Canuleia - 121

- Cincia - 35, 54, 397

- Comelia

- - de edictis - 59

- - de iniuriis - 320

- - de sicariis - 327

- duodecim tabularwn - 24, 53

- Falcidia - 259

- Fufia Caninia - 99

- Hortensia 13,54,56,315

- lulia

- - de collegiis - 115

- - de adulteriis coercendis - 129, 130

- - de maritandis ordinibus - 55, 129

- - et Plautia - 183

- - et Plautia Papiria - 103

- - et Titia- 142

- - iudiciorum privatorum - 357

- - iudiciorum publicorum - 357

- - municipalis- 167

- lunia Norbana - 96

- Laetoria - 145

- Licinia - 373

- Minicia - 131

- Papia Poppaea - 55, 100, 129

- Poetelia - 286, 371

- Publilia Philonis - 54, 63

- Rhodia de iactu - 295

- Scribonia - 213

- Silia - 374

- Yaleria Horatia - 54

- Yisellia - 97

- Voconia - 244, 248
legis actio

- per condictionem - 367, 372, 374

- per iudicis arbitrwe postulationem - 197,
290, 367, 372, 373

- per manus iniectionem - 101, 286, 305,
315, 365, 367, 368, 371, 401

- per pignoris capionem - 367, 375

- sacramento - 368

- - in personom - 367, 368, 370

- - m rem - 197, 258, 367-369

legis actlones - 13, 27, 57, 58, 61, 144,

357, 359, 367, 376, 414
/cc- 54, 154, 233

- commissoria - 223

- imperfecta - 54

- minus quam perfecta - 54

- perfecta - 35, 54

- posterior derogat priori - 55, 449

- retro non agit - 55, 449
Lex

- Romana Burgundionum - 78

- Yisigothorum - 78
legitlmatio - 136

- per rescriptum principis - 136

- per subsequens matrimonium - 136
libellus - 65

- appellationis - 409

- comentionis - 406

- repudii - 122

liber homo bona fide seryiens - 101
liberi (wolnourodzeni) - 27, 95
llberi (dzieci) - 243, 252

- legitimi - 251

- naturales - 131, 136, 251

- vulgo quaesiti - 131, 250

liberfinus - 27, 95, 248

libra - 176

Libri Feudorum - 85

libri nil Sabinum (dzieła jurystów) - 68,

77, 80
libri

- mandatorum 65

- pontificum - 58

- terribiles - 80

libri tres iuris civilis - 68

llbripens - 176, 234, 235, 286

limen - 114

lis infitiando crescit in duplum - 315

lis pendens - 403, 406

lltis

- aestimatio - 181

- contestatio - 92, 198-200,203,208,278,

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

381

327,341,342,355,361,364,366, 369,
371,376, 387, 388, 393, 396, 399, 403,
406

- denuntiatio - 406

Littera Florentina vel Pisana - 80, 422
litterae v. obligationes litteris contractae
litterae dimissoriae - 409
locatw conductw - 35, 207, 225, 285, 295,
300

- operarum - 295

- operis - 295

- rei - 295

locator - 295

longae possessimis praescriptio v. longi

femporis praescriptio
longi temporis praescriptio - 185, 186
lucida interyalla - 149
lucri faciendi gratia - 311
lucrum cessans - 316, 337
lustrum - 129

M

magister bonorum - 400

magister navls - 91

magistratus - 54, 59, 67, 359

mala carmina - 318

malafides superveniens non nocet- 186

maleficium - 309

mancipatio - 31, 36, 37, 39, 48, 71, 83,
126,133,139,151,157,164,176,180,
182,187,202,213,284,286,287,289,
290, 292

- donationis causa - 177

- dotis causa - 177

- familiae - 37, 234

- nummo uno - 36, 177, 261
manciplo accipiens - 176
manciplum -21, 114, 177
mandans - 297
mandatarius - 297

mandatom - 34, 35, 65, 285, 297, 315,
344

- aliena gratia - 297

- mea et aliena gratia - 297

- mea et tua gratia - 297

- mea gratia - 297

- qualificatum - 297, 334

- tua et aliena gratia - 297

- tua tantum gratia - 297
manum depellere - 371

manumissio - 96, 102, 139

- censu - 95

- fideicomissaria - 95, 261

- in ecciesia - 95

- inter amicos - 96

- per epistulam - 96

- per mensom - 96

- testamentaria - 95

- directa - 95

- indirecta v. manumissio fideicomissaria

- vindicta - 95, 99

manus (manti) - 21, 48, 106, 123, 124,

126, 129, 131,228,248,319
manus iniectio - 371

- iudicati - 371

- damnati - 371

mater famillas - 124, 319

matrimonium v. iustum matrimonium

media sententla - 190

melior est condicio possidentis - 224

membrum ruptum - 318

merx - 292, 295

metus - 46, 60, 321-323, 387, 419

meum esse aio - 21, 163, 197, 369

minores - 46, 419

missio - 360

- in bona - 363, 400, 410

- in possessionem ex primo decreto - 204

- m possessionem ex secundo decreto - 204

- in rem - 410
missiones - 418
modus - 44, 38
mora

- creditoris - 338

- debitom - 338
mora debiforis perpetuat obligationem -

338

mos gallicus iura docendl - 424, 428
mus italicus iura docendi - 423, 427, 428,

433

mos maiorum - 51
munera - 100

- publica - 167
municipia - 115, 238
mutuum - 35, 285, 286

- accipiens - 286

- dans - 286

N
nasciturus - 113, 238, 239

382

Indeks terminów i zwrotów {mińskich

nasciturus pro lam nato habetur quotiens

de commodis eius agitur - 113
natalium restitutio - 100
natur alia negotii - 38, 294
naturalis ratio - 14
ne bis in idem - 396, 449
ne eat iudex ultra petitu partium - 355,449
ne quid Infamandi causa flat - 319
negantis probatio nulla est - 356
negare-201, 351,390
nefas - 10

negotia stricti iuris - 13, 31
negotlorum gestio - 35, 145, 268, 302-304
negotlorum gestor - 49, 303
negotium - 279

- ciaudicans - 147

- inter vivos - 33, 40, 234

- mor fis causa - 33

- per aes et librom - 13, 31, 176, 266,

284, 286, 292, 339
nemo plus iuris ad alium transferre potest

quam ipse haberet - 10, 48, 182, 449
nemo pro parte testalus pro parte inte-

status decedere potest - 229, 237, 242
nexum - 31, 266, 284, 286, 371, 387
nexus - 286
nomen - 284, 285
nomina

- arcaria - 291

- transcripticia - 285, 291, 341

nomina semper sunt dlvisa - 277

nominatio - 378, 379, 390

nova ciausula luliani - 69, 249

nova negotia - 298

novatio -270, 290, 291, 327, 341, 362, 390

- inter easdem personas - 341

- inter novas personas - 341, 342
Novellae (lustiniani) - 84, 85, 420, 421
Noyellae Posttheodosianae - 73
noxae dalio - 92, 101, 140, 177,276,331
noxales actiones caput seąuuntur - 92
Numerius Negidius - 351, 390
nuncupatio - 37, 234

nuptias non concubitus, sed consensus fa-
cit - 120

O

obllgatlo - 22, 27, 262, 264-268, 271, 274,
281, 285

- altemativa - 275

- unilateralis - 22, 268, 286, 290
obligatlones

- bilaterales aequales - 268

- bilaterales inaequales - 268, 287-289

- bonaefidei - 269, 285, 287, 288, 336

- civi!es - 270

- consensu contractae - 27, 279, 285,
292-295

- ex quasi contractu - 302

- ex quasi delicto - 326

- ex variis causarum figuris - 281

- litteris contractae - 27, 279, 285, 291

- naturales - 270

- quasi ex delicto - 282, 326-331

- quasi ex contractu - 382, 302, 306

- re contractae - 27, 279, 285, 286-289

- stricti iuris - 269, 285, 286, 290, 336

- yerbis contractae - 27, 279, 284, 285,

290, 417
occupatw - 188
oeconomus- 115
officiales - 403
omnis definitio in iure civili periculosa

est - 7, 449

operne servorum et animallum - 212
operis novi nuntlatio - 204
oportere - 271
opus - 204

opus manufactum - 204
oratio Principis - 63
orbi - 129, 238
osfractum - 314, 318

pacta - 300, 301

- adiecta - 300

- comenta servabo - 300

- legitima - 300

- praetoria - 298, 300, 334

- sunt servanda - 301, 449
pactiones et stipulafiones - 213, 290
pactum - 40, 41, 286, 300, 301, 340

- antichreticum - 223

- de iureiurando - 300

- de non petendo - 340, 387

- de vendendo - 223

- dolale - 126, 300

- fiduciae - 37, 217, 287, 289

- nudum - 300
Pandectae v. Digesta

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

383

parentes - 243, 252

pamcidium - 137

pars legitima - 243

parłeś formularum - 27

partes secanto - 371

partus ancillae - 192, 293

pater familias - 49, 91, 101, 106, 107, 108,

109, 112, 123, 131, 146, 163, 243, 244,

318,319
pati - 215
patria potestas - 21, 102, 106, 112, 117,

119, 123, 129-133, 136, 140, 228,249
patrimonium - 152
patrimonium Caesaris - 115
Pauli Sententiae - 75
peculium - 89, 91, 140, 141

- adventicium - 112, 141

- castrense - 112, 141, 244

- profecticilim - 141

- quasi castrense - 112, 141, 244

pecunia traiecticia - 286

pecus - 315

per wtraneam personom nobis adąuiri non

potest - 49

per facto concludentia - 31
perceptio - 192
peregrini - 105, 357

- dedUicii - 27, 95, 98, 99, 103
periculum est emploris - 293
permutatio - 299
perpetuatio obligatlonis - 338
persona - 86

- incerta - 238

- in potestate - 27, 193, 242

- turpis - 243
personae

- alieni iuris - 27, 37, 49, 91, 92, 101,
106,108,112,114,120,123,125, 126,
133, 134, 139-141, 146, 177,244,249,
330, 351

- in mancipio -27, 101, 106, 114, 131

- incertae - 238

- sui iuris - 27, 48, 106-108, 112, 118,

123,125,126,131,134, 139, 140, 142,

193, 244, 248
personae, res, actiones - 27, 71, 86, 227,

346

piae causae - 115, 238
pietas - 138
pignoris capio - 375

pignus -21, 217-219, 223, 285, 289, 333

- comentum - 219

- Gordianum - 221

- in causa iudicati captum - 220, 410

- nominis - 222

- tacite contractum - 220

plebiscita - 56

plebs frumentaria - 99

plena in re potestas - 164, 167, 210

plus petitio - 345

poena - 309, 327

- cullei - 137

- prwata - 309
polllcitatlo dotis - 126
pontifex maximus - 57, 58, 239
populus - 134, 233

- Romanus - 115

partio debila - 243

positum aut suspensum - 326, 329

possessio - 172-174, 186

- ad usucapionem - 174, 202

- alieno nomine - 174

- bonae jidei - 174

- cwilis - 174

- iniusta - 174

- iusta - 174

- malae fldei - 174

- natwalis - 174, 218, 223, 287, 289

- non vitiosa - 174

- vitiosa - 174, 207

- - vi dam precario - 174, 206, 207
possessor

- pro herede - 258

- pro possessore - 258
postumus - 244

- suus - 242

praeces - 65, 207

praecipere - 259

praedes - 197, 369

praedes litis ac vindiciarum - 197

praedia debent esse vicina - 215

praedia prwincialia - 164

praefecti aerarii - 115

praefecturae praetorio - 405

praeludlcium - 380, 384

praepositio - 91

praescriptio (część ustawy) - 54

praescriptio (część formułki) - 386, 388

- pro actore - 388

- pro reo - 185, 388

384

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

praestare - 265, 271, 336, 339a

- culpam - 271

- custodiam - 271

- dolum - 271

praesumptiones iuris ac de 'wre - 407

praeterire - 242

praetor

- fideicommissarius - 260, 405

- liberalium causarum - 405

- peregrinus - 15, 59, 357, 359

- tutelaris - 142, 405

- urbanus - 15, 59, 142, 359
precarlo dans - 207
precarium - 174, 207, 299
predigesta - 80
pretium - 292

- affectionis - 337

- verum rei - 337

princeps - 72

principium - 80

prior temperę potior iure - 224, 449

privllegia fisci - 115

probatio diabollca - 198

procurator - 49, 193, 342, 354

- in rem suam - 342

- omnium bonorum - 49
prodigus - 150
professio - 113
promissor - 290
proprietarius - 163
proprietas - 163

- roofa - 212

proscriptio bonorum - 400

provinciae - 405

prwocafio ad populum - 349

provocatio sacramenti - 369, 370

proxlmi agnati - 230, 248

puberes - 147

- minores viginti qumque annis - 145, 147
pulsare - 320
purgatio morae - 338

Q

quadrupes - 331

quaestiones (dzieła jurystów) - 66, 70

quaestor sacri palatii - 79

ąuarta Falcidla - 259, 261

quasi contractus - 282


(/;"/.s/ ususfructus - 212

yuasiadfinitas - 118

Quaftuor Doctores - 422

guerela inofflciosi testamenti - 237,243,251

qui fruges excantassit - 24

^ui "w $"o utltur neminem laedlt - 10

qui ma/urn carmen incantassit - 24

9
tu temporis convalescere - 47
quod omnes intellegunt - 336
quo f generationes tot gradus - 110

R

rnpHia-313,321
ratlhabitw - 47, 147
ratlo

- decidendi - 18

- naturalis - 429

- scripta - 421
ratlones - 143
receptum

- argentarii - 300, 334

- cauponum - 300

- nautarum - 300

- stabulariorum - 300

recuperatores - 319, 359

redemptus ab hostibus - 101

reformatio In peius - 409

regula Catoniana - 18

regulae (dzieła jurystów) - 70

regulue (reguły) - 7

rei yindicafio - 124, 162, 169, 192, 196,

198,199,202-204,226,258,259,292,

307, 311, 369,396
relegatlo - 129
remancipatio - 123
remissio nuntiatlonis - 204
repllcatio - 356, 387
repudium - 122, 129
res v. obligatlones re contactae
res -21, 152

- communes - 296

- corporales - 27, 152, 156, 262

- drnni iuris - 39, 154

- extra commercium - 155

- extra patrimonium - 154, 155

- fungibiles - 159

- jurtiyae - 183

- habiles - 186

- humani iuris - 154

- immobiles - 158

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

385

- in commercio - 155, 293

- incorporales - 27, 152, 156, 227, 262

- in patrimonio - 154, 155

- mwcipi-27, 157, 158,164,175,176,178,
180, 187, 202, 203, 211, 293, 315, 287

- mobiles - 158

- nęć mancipi - 27, 157, 158, 164, 175,
178 180, 187,286,293

- priyatae - 154

- publicae - 154

- publicae populi Romani - 115

- quae intelleguntur - 156

- quae pondere, numero, mensura constant
- 159, 286

- quae sine interitu dividi non possunt - 161

- quae sunt - 156

- quae tangi non possunt - 156

- quae tangi possunt - 156

- quae usu consumuntur - 160

- religiosae - 154

- sacrae - 154

- sanctae -154

Res cottidianae - 281

res sua nulli servlt - 215

rescripta (principum) - 65

reseryatio mentalls - 46

respmsa (dzieła jurystów) - 61, 66, 70

- prudentium - 66

respondere - 61

restituere - 261

restitutio in integrum - 46, 145, 253, 322,

325, 400, 409, 419
retentio - 126
reus - 351
rwerentia - 124

revocatio in seryitutem Ingrali liberii - 100
rex Romanorum - 426
rogatio - 54
rustici - 46

sacer - 100

sacra familiarni - 228, 256
sacrorum causa - 123
sacramentum - 197, 368, 370

- iniustum - 197, 369

- iwtum - 197, 369
sanctio - 54

Sanctio pragmatica pro petitione Vigilii
- 421

satio - 189

satisdalio - 354

Scholia Sinaitica -11

scire leges non hoc est verha earum te-

nere, sed vim ac potestatem - 69
sed ita lex scripta est - 17
senatus consultum - 15, 63, 64, 97, 154

- lwentianum - 258

- Macedonianum - 140, 286

- Orfitianum - 63, 250

- Pegasianum - 261

- Tertullianum - 63, 250

- TrebeUianum - 261

Senientiae Pauli - 11

semel heres semper heres - 237, 238

separatio - 192, 225

separatio bonorum - 256

seąuestrum - 288

servltus

- actus - 211

- altius non tollendi - 211

- aquae ductus - 211

- aquae haustus - 211

- calcis coquendae - 211

- harenae fodiendae - 211

- itineris - 211

- ius pascendi - 211

- oneris ferendi - 211, 215

- pecoris ad aquam adpulsus - 211

- stiiiicidii - 211

- tigni immittendi - 211

- viae- 211

seryitus mfaciendo consislere nequit - 215
seryitus seryilutis esse non potest - 215
servitutes - 21, 210, 212

- personarum - 212

- praediorum - 211

- - rusticorum - 211

- - urbanorum - 211

seryitutibus ciyiliter utendum est - 215

seryitutis causa debet esse perpetua - 215

servi corruptio - 321, 324

semus - 27, 88, 89

- fugitiyus - 195, 294
servi

- poenae - 88

- publici - 89

si adorat furto, qiwd nęć manifestum erii

duplione dumnum decidito - 24
si aqua pluvia nocet - 24, 167

386

Indeks terminów i zwrotów łacińskich

si in ius vocat, ito - 24, 360, 449

si intestato moritur, cui suus heres nęć
escit, adgnatus proxinws famillam ha-
beto - 24, 248

si iniurlam alteri faxsit, vlginti quinque
poenae sunto - 24

si membrum rupsit, ni cum eo pacit, ta-
lio esto - 24

si pater filium ter venum duuit fliius a
patre llber esto - 24, 133

si preces yeritate nituntur - 411

si qua.dru.pes pauperiem fecisse dicetur
-331

simulatlo - 46

sinere - 259

societas - 285, 296, 344

- alicuius negotionis - 296

- argentariorum - 296

- leonina - 296

- omnium bonorum - 296

- publicanorum - 296

- unius rei - 296

- yectigalium - 296
sodalitates - 115
solarium - 226
solo animo v. tradhio
solutio - 339

- indebiti- 302, 306, 308

- per aes et librom - 31, 339, 387
solvere - 271, 339
spatium deliberandi - 252
species - 26, 159, 273

- obligationis- 280
species perit ei cui debetur - 273
specificatio - 190
sponsatia - 118

sponsio - 13, 22, 31, 118, 197, 266,284,285,
290,334,339,344,373, 387, 414, 416

- praeiudicialis - 197
status - 113, 114

- civitatis - 112, 131, 351

-familiae - 112, 351

- liberlatis- 112, 131, 351
stipulatio - 22, 31, 278, 284, 285

- Aqwliana - 61, 341

- duplae - 294

- usurarum - 286
stipulationes praetoriae - 417
stipulator - 290
stuprum - 129

substitutio - 239

- pupillaris - 239

- quasi pupillaris - 239

- wigaris - 239
successio

- ab intestato - 27, 227, 229, 247

- ex testamentu - 27, 227, 229, 232

- in capita - 248, 249, 251, 257

- in linea - 251

- in possessionem - 186

- in stirpes - 248, 257

- ordinum et graduum - 249

- per universitatem v. successio unwersalis

- secundum tabulas v. successio ex testa-
mento

- singularis - 48

- unwersalis - 48, 227

sui heredes v. heredes

sui iuris v. personae sui iurls

summatim cognoscere - 412

summum ius summa iniuria - 17, 449

super ficles - 210, 226

super ficles solo cedit - 9, 189, 226, 449

super/luum - 223

Super specula - 432

supplicatio - 409

syndicus - 115, 296

syngraphae - 285, 291, 301

T

tabelliones - 407

tabulae testamenti - 234

talio - 309, 318

hucatio - 319

techne - 26

tempus - 186

tertiis nundinis partis secanto - 24

testatio - 113

testamenti factio

- activa - 244

- passiva - 244
testamentum

- apud acta conditum - 236

- calatis comitiis - 233

- inofficiosum - 243

- in procinctu - 233

- mililis - 229, 237

- per aes et librom - 57, 234, 236

- prmcipi oblalum - 236

- tripertitum - 236

testis unus, testis nullus - 407
thesaurus - 191
tignum iunctum - 162

Tituli ex corpore Ulpiani - 75, 121, 175
titulus - 183, 186
tollere liberum - 132
traditio - 36, 48, 83, 157, 164, 177, 179,
180, 183, 194, 202, 286, 293,297

- brevi mann - 180, 194

- longa manu - 180

- nuda yoluntas - 180

- solo animo - 180, 194, 195

- symbolica - 180

trans Tiberim v. venditlo trans Tiberim

transactio - 299

transcriptio

- a persona m personom - 291

- a re in personom - 291

transmissio - 253.

transpositio - 394

tres faciunt collegium - 115

Tripertita - 24, 61

tribuere - 91

tributa -167

triplicatio - 387

turpitudo - 151

tutela - 21, 228, 268, 302, 304

- dativa - 142 "

- impuberum - 142, 143, 147

- legitima - 142

- mulierum - 142, 144

- testamentaria - 142
futor - 49, 143, 147, 193

- impuberis - 143
tutoris optio - 144

U

ultra cilroque obllgatio - 268
uncia - 286
unitas actus - 290
universltas rerum

- cohaerentium - 162

- distantium - 162

univira - 122

usucapio - 183, 185, 186

- pro herede - 184, 231, 248
iisurae - 286, 338

- ad infinitas - 286

- centesimae - 286

usureceptio fiduciae causa - 184, 217

usurpatio - 186
usurpatlo trinoctii - 123
usus - 123, 172, 212, 228

- non usus - 213
usus modernus pandectarum - 2, 28,423,

425, 427

ususfructus - 27, 128, 141,201,212,228
uli, frui, habere, possidere - 166
uli legassit super pecunia tutelave suae

rei, ita ius esto - 24
utUUas - 19

- publica - 167
uxor - 121

- in manu - 27, 142, 242, 248

- filiae loco - 123

- sororis loco - 123

V

yacatio - 129
yadlmonium - 360

vecllgal - 225
venditlo

- bonorum - 365, 400

- hereditatis - 254

- imaginaria v. imaginaria venditio

- trans Tiberim - 88, 137, 286, 371

verba v. obllgationes verbls contractae

verba - yoluntas - 8, 45

yerberare - 320

yeteres - 61

vim fleri veto - 206

vim vi repellere llcet - 205, 449

yinculum iuris - 265

vmdex - 360, 371

yindicatio v. rei v'mdicatw

yindicatio

- caducorum - 258

- gregis - 162

- in liberlatem - 95

- in serwitutem - 96

- pignoris - 223

- servitutis - 204, 214
vis - 369

- compulswa - 322

- maior - 9, 300, 335, 338
Yolumen - 441
yoluntas - 8, 45

- nuda Yoluntate - 252

vulgaris - 76

vulgo quaesiti v. liberi vulgo quaesiti


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Historia prawa 2X
Historia prawa budżetowego
Historia prawa polskiego Skrypt PRL
Historia prawa polskiego Skrypt PRL (prawo)
Herodian Historia cesarstwa rzymskiego
Dr Mariusz Mohyluk, Powszechna Historia Prawa, Charakterystyka despotii wschodnich
Historia państwa i prawa Polski Testy Tablice
historia kontratakuje arnold toynbee i rzymski proletariat w unii europejskiej 2311
Europa i prawo rzymskie Szkice z historii europejskiej kultury prawnej

więcej podobnych podstron