Archiwum Gazety Wyborczej; Mamy herbatę
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 50, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2000/02/29, dział
ŚWIAT, str. 7
REUTERS, AFP, MAW
Czeczenia. Wizyta wysłannika Rady
Europy
Mamy herbatę
Gdy Alvaro Gil-Robles wjechał wczoraj w otoczeniu rosyjskiej
eskorty do Czeczenii, zastał świeżo odmalowane
obozy filtracyjne, zadowolonych więźniów i uprzątnięte z trupów ulice
Groznego
Gil-Robles, komisarz Rady Europy ds. praw człowieka, przyjechał do Rosji w
zeszłym tygodniu, gdy ujawniono raporty o egzekucjach przynajmniej
kilkudziesięciu mieszkańców stolicy Czeczenii
Groznego dokonanych przez armię rosyjską. Stany Zjednoczone i Unia Europejska
wezwały Moskwę do wyjaśnienia tych spraw. Wysłannik Rady Europy zapewnił, że
podczas swojej wizyty na Kaukazie spróbuje zbadać, czy w Czeczenii doszło do zbrodni wojennych.
Towarzyszący mu dziennikarze twierdzą jednak, że podróż Gil-Roblesa była
całkowicie kontrolowana przez Rosjan. Komisarz zobaczył tylko to, co chcieli mu
pokazać gospodarze. Na ścianach obozu filtracyjnego w Czernokozowie, do którego
po raz pierwszy pozwolono wczoraj wjechać kilku dziennikarzom, nie wyschła
jeszcze świeża farba. Więźniowie byli dobrze ubrani i nie skarżyli się na złe
traktowanie. - Dostajemy jeść trzy razy dziennie. Możemy się myć. Mamy herbatę -
opowiadał 34-letni Rusłan, oskarżony o to, że należał do oddziału partyzantów.
Kilka kilometrów dalej czeczeńskie kobiety próbowały zatrzymać konwój z
Gil--Roblesem, by przekazać mu, że od tygodni nie dostały znaku życia od swoich
mężów więzionych w Czernokozowie.
- Nie zatrzymuj się! - rozkazał kierowcy pierwszego samochodu rosyjski
oficer. - Zejdźcie z drogi, bo was rozjedziemy! - krzyknął do kobiet. Wreszcie
zwrócił się do dziennikarzy: - One są niespełna rozumu.
Obóz w Czernokozowie został opisany w jednym z reportaży we francuskim
dzienniku "Le Monde". Czeczeni, którzy przeszli
przez Czernokozowo, opowiadali o torturach, głodzie i nieludzkim traktowaniu w
obozie.
Gil-Robles pojechał też do Groznego. Obejrzał bazar w centrum miasta i
kuchnię wojskową dla tych, którzy zostali w mieście. Przytłoczony ciężarem
zniszczeń zaapelował do Rosjan, by jak najszybciej przerwali wojnę. W odpowiedzi
jeden z dowódców rosyjskich gen. Giennadij Troszew zapewnił, że "walki wkrótce
się skończą, bo partyzantów jest coraz mniej i stawiają coraz słabszy opór".
Gil-Robles uzyskał jedynie obietnicę Siergieja Jastrzembskiego, rzecznika Kremla
ds. Czeczenii, że do Groznego zostanie wkrótce
wpuszczona misja jednej z zachodnich organizacji humanitarnych, która zbada
doniesienia o łamaniu przez armię rosyjską praw człowieka w Czeczenii.
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
27 28 Luty 2000 Pięć tygodni zagadek67 29 Czerwiec 2000 Krowy wysokie i cienkieUstawa z dnia 29 listopada 2000 o zbieraniu i wykorzystywaniu danych rachunkowych z gospodarstw roln26 26 Luty 2000 Zbrodnia i mistyfikacja73 29 Lipiec 2000 Krew w filiżance19 14 Luty 2000 Walki i czystki74 29 Lipiec 2000 Negocjacje z Maschadowem14 4 Luty 2000 Dziennikarz zamordowany24 24 Luty 200023 19 Luty 2000 Wyzwoliciele są ponad prawem32 styczeń luty 200017 7 Luty 2000 Pinokia spadały na Grozny18 14 Luty 2000 Ognie pod żelazną bramąwięcej podobnych podstron