HELENA LARKOWA
POSTAWY OTOCZENIA
WOBEC INWALIDÓW
. WARSZAWA 1970 .
.PAŃSTWOWY ZAKŁAD WYDAWNICTW LEKAKSKICH
Redaktor odpowiedzialny Włodzimierz Piotrowski
Redaktor techniczny Józef-Andrzej Semeniuk
Korektor M. Winkowska
Projekt okładki Aleksander Bernaciński
PAŃSTWOWY ZAKŁAD WYDAWNICTW LEKARSKICH
WARSZAWA 1970
Wydanie I. Nakład 5000+250 egz. Objętość ark. wyd. 14,9 = 11, 375 ark.
druk. Papier ilustracyjny kl. V, 70 gr, 70X100/16. Oddano do składania
10. X. 1969 r. Podpisano do druku i druk ukończono w czerwcu 1970 r.
Zam. nr 2383 P-14
ZAKŁADY GRAFICZNE W TORUNIU
zł 23.
WSTĘP
Stosunki międzyludzkie to dziedzina badań i praktycznego działania, przy-
kuwająca coraz bardziej uwagę naukowców psychologów i socjologów oraz
praktyków kierowników i pracowników personalnych w zakładach pracy,
nauczycieli i wychowawców, działaczy społecznych i politycznych dziedzina
interesująca wszystkich ludzi.
Stosunki międzyludzkie wpływają na wydajność pracy, są źródłem przy-
jemnych lub przykrych uczuć, stwarzają możliwości rozwoju osobowości i dzia-
łania człowieka lub je ograniczają i niszczą, czasem stanowią przyczynę tra-
gedii poszczególnych osób lub nawet całych grup społecznych. Wiadomo, że
ludzie charakteryzują się różnymi cechami wyglądu, osobowości i zachowania
się, różne też mają postawy wobec innych. Cechy te i postawy wpływają na
kształtowanie się stosunków między ludźmi, a równocześnie zaś stosunki mię-
dzyludzkie wpływają na kształtowanie się osobowości i postaw człowieka.
Wśród ludzi zdrowych żyją ludzie z różnymi defektami fizycznymi i cho-
robami. Jest ich bardzo dużo, więcej niż się nam na ogół wydaje. Jak prze-
prowadzone badania wykazały, odsetek osób idealnie zdrowych, bez defektów
fizycznych i zaburzeń w funkcjach organizmu jest bardzo mały (np. wśród 6 565
robotników w jednym ze zwykłych zakładów pracy, zdrowych było tylko 7/o
A. Hulek 1961).
Ocenia się, że z ogólnej liczby ludności 25% ma bardzo ciężkie inwalidz-
two fizyczne lub umysłowe. Ocenia się również, że 5% dzieci w wieku szkol-
nym (nie włączając umysłowo upośledzonych) ma poważniejsze defekty lub
przewlekłe choroby.
Z problemem defektów fizycznych, z problemem inwalidztwa spotykamy
się na co dzień. W Polsce rocznie ponad 100 tysięcy osób otrzymuje orzeczenie
specjalnych komisji lekarskich o istnieniu inwalidztwa. A ile przybywa co roku
dzieci i dorosłych, w różnym stopniu okaleczałych i" upośledzonych, którzy
orzeczenia takiego nie otrzymują, tego nie wiemy, ponieważ nigdzie nie pro-
wadzi się pełnej rejestracji tych osób. Wiemy jednakże, że problem włączenia
inwalidów w normalne życie społeczne jest wielki, bardzo ważny zarówno ze
społecznego, psychologicznego, jak i ekonomicznego punktu widzenia, lecz
trudny.
Od tego, jak układają się stosunki między ludźmi z różnymi defektami fi-
zycznymi i schorzeniami a ich otoczeniem, zależą w dużym stopniu wyniki ich
psychicznej, społecznej i zawodowej rehabilitacji. Na podstawie doświadczenia
wiemy, że główną przyczynę trudności, na jakie napotyka się dążąc do włą-
czenia inwalidów w normalne życie społeczne, stanowi nie samo inwalidztwo
i jego fizyczne oraz zawodowe skutki, lecz postawy otoczenia wobec inwali-
dów. Nawet brak obu przedramion nie stanowi przeszkody w dobrym opano-
waniu zawodu kreślarza, natomiast starając się o pracę ludzie tacy napotykają
na trudny do przełamania mur niechęci i uprzedzeń.
Przyjęcie młodocianego inwalidy do zwykłej szkoły zawodowej, w której
III
może się nauczyć odpowiedniego dla niego zawodu, wymaga wielu starań i prze-
konywania kierowników szkół (mimo istnienia u nas specjalnego zarządzenia
Ministra Oświaty w tej sprawie) i to nie zawsze skutecznie.
Dziecko z niedowładem nóg po chorobie Heinego-Medina, chodzące w apa-
ratach nawet bez pomocy kul, które podczas pobytu w szpitalu uczy się, aby
nie stracić roku szkolnego i to uczy się dobrze, po powrocie do rodzinnego' mia-
steczka napotyka na trudności w dostaniu się do zwykłej szkoły podstawowej,
która odmawia przyjęcia go.
Podane przykłady nie stanowią przypadków odosobnionych. Podobne przy-
padki powtarzają się często i to nie tylko w naszym kraju. Jest to zjawisko,
którego występowanie stwierdzane jest powszechnie przez specjalistów zajmu-
jących się rehabilitacją inwalidów i przez nich samych.
Jak stwierdził pr.of. dr W. Dega na I Krajowej Konferencji, poświęconej
problemom psychologii w rehabilitacji, w styczniu 1961 r.:
"Wiele z naszych wysiłków w rehabilitacji inwalidów idzie na marne tylko
dlatego, że rodziny względnie środowisko społeczne niweczy zdobyte nieraz
z wielkim trudem sprawności inwalidy".
Bardzo często postawy otoczenia utrudniają przystosowanie się inwalidów
do kalectwa, do życia, do pracy; utrudniają ich wejście w krąg ludzi takich sa-
mych jak oni, różniących się tylko jakąś cechą fizyczną, czynią ich życie bardzo
ciężkim.
Dlaczego postawy otoczenia wobec inwalidów bywają negatywne i jak czę-
sto? Co się za tym kryje? Jakie czynniki wpływają na ich powstawanie i zmia-
nę? Jaką rolę odgrywają tu fałszywe a zakorzenione przekonania dotyczące
inwalidów i jakie są one, jaką rolę odgrywa niewiedza, jakie uczucia, które
wzbudza w otoczeniu inwalida i jego kalectwo?
Nie zawsze postawy wobec inwalidów są niechętne, negatywne, odtrącające
ich. Bywają również postawy pozytywne. Są ludzie, którzy inwalidom poma-
gają, jeśli zachodzi potrzeba, są do nich przyjaźnie nastawieni. Są ich dobrymi
kolegami w pracy i w życiu. Co o tym decyduje?
Aby postawy otoczenia wobec inwalidów odpowiednio kształtować, trzeba
je bliżej zbadać i opisać, poznać ich źródło i wyjaśnić mechanizm ich powsta-
wania.
Zdając sobie sprawę z wielkiej roli, jaką w rehabilitacji inwalidów odgry-
wają postawy otoczenia wobec nich i stwierdziwszy, że stan badań na tym
odcinku, przeprowadzonych za granicą za pomocą kwestionariuszy i skal, jest
niezadowalający, gdyż uzyskiwane wyniki są powierzchowne, fragmentaryczne
i często sprzeczne, zaś w Polsce tego rodzaju badań dotychczas w ogóle nie
prowadzono podjęłam badania nad postawami tzw. zdrowych ludzi wobec
inwalidów.
W badaniach nie chodziło mi tylko o stwierdzenie, ile osób przejawia po-
stawy negatywne, a ile pozytywne. Tego rodzaju dane liczbowe można uzy-
skać znacznie łatwiej, stosując na przykład kwestionariusz w badaniach więk-
szej liczby osób. Chodziło mi o zbadanie i opisanie struktury tych postaw
i wykrycie wpływu różnych czynników na ich powstawanie i zmianę. Chcia-
łam przede wszystkim uzyskać odpowiedź na pytanie, dlaczego w niektórych
przypadkach różne osoby mają wobec inwalidów postawę negatywną, a w in-
nych pozytywną.
Podejmując tę pracę, pragnęłam choć w części przyczynić się do wyrówna-
nia braków w tej dziedzinie badań i wskazania kierunków działania, zmierza-
jącego do kształtowania pozytywnych postaw wobec inwalidów.
Za pomoc, opiekę i życzliwość w czasie wykonywania tej pracy gorące
IV
słowa podziękowania składam prof. dr M. Kreutzowi. Dziękuję również ser-
decznie Recenzentom: prof. dr W. Dedze i prof. dr T. Tomaszewskiem,u za
wnikliwe opinie i cenne uwagi. Pragnę też bardzo podziękować mgr T. Lidkę
Dyrektorowi Departamentu Rehabilitacji w Ministerstwie Zdrowia i Opieki
Społecznej za życzliwą pomoc i ułatwienie mi napisania tej pracy oraz prof.
dr J. Doroszewskiej za pomoc i umożliwienie przeprowadzenia badań na terenie
Instytutu Pedagogiki Specjalnej. Za cenne uwagi dziękuję serdecznie: doc. dr
A. Hulkowi, doc. dr M. Kulczyckiemu i doc. dr M. Porębskiej.
SPIS TREŚCI
Wstęp................... III
I. Zagadnienie postaw w literaturze............ 1
1. Definicje postaw Wstępne rozważania terminologiczne .... 1
2. Metody badania postaw i ich wady.......... 6
3. Postawy wobec inwalidów:............ 15
a. Charakterystyka ogólnych postaw wobec inwalidów..... 15
b. Niektóre rodzaje postaw wobec inwalidów ....... 17
c. Postawy wobec kalekich dzieci........ . .20
d. Pozycja społeczna inwalidów i postawy wobec nich w porównaniu
z innymi grupami mniejszościowymi......... 22
e. Czynniki wpływające na powstawanie i zmianę postaw wobec
inwalidów................ 23
Wpływ środowiska społecznego......... 24
Wpływ czynników ekonomicznych......... 26
Wpływ widoku nietypowych cech fizycznych (kalectwa) .. .. 27
Wpływ kontaktów społecznych z inwalidami..... 28
II. Cel, zadania i metoda własnych badań.......... 32
Charakterystyka uzyskanego materiału i sposób jego opracowania . 33
Klasyfikacja postaw wobec inwalidów . ..... 42
III. Charakterystyka negatywnych postaw wobec inwalidów..... 45
1. Rodzaje postaw negatywnych i ich składniki....... 45
2. Łączne i oddzielne występowanie różnych postaw negatywnych . . 45
3. Przykłady przejawiania się różnych postaw negatywnych i analizy
tych przejawów................ 46
4. Częstość występowania postaw negatywnych....... 51
5. Częstość występowania postaw negatywnych w zależności od częstości
kontaktów z inwalidami............. 51
6. Częstość występowania postaw negatywnych w zależności od rodzaju
inwalidztwa ................. 53
7. Częstość występowania postaw negatywnych w różnych sytuacjach 56
IV. Warunki powstawania negatywnych postaw wobec inwalidów . . , . 58
1. Analiza przeżyć osób badanych w kontaktach z inwalidami . . . 58
2. Częstość występowania przykrych przeżyć w kontaktach z inwalidami 62
3. Przykre przeżycia lub ich antycypacja warunkiem powstania negatyw-
nej postawy wobec inwalidów........... 64
V. Charakterystyka pozytywnych postaw wobec inwalidów..... 70
1. Rodzaje postaw pozytywnych, ich składniki oraz przykłady przeja-
wiania się................. 70
2. Częstość występowania postaw pozytywnych....... 72
3. Częstość występowania postaw pozytywnych w zależności od częstości
kontaktów z inwalidami <........ 74
VII
4. Częstość występowania postaw pozytywnych w różnych sytuacjach 75
5. Częstość występowania postaw pozytywnych w zależności od rodzaju
inwalidztwa ................ 77
VI. Warunki powstawania pozytywnych postaw wobec inwalidów .... 80
1. Przykre przeżycia (obciążenie) występujące w kontaktach z inwali-
dami, wobec których osoby badane miały postawę pozytywną ... 81
2. Pozytywne wartości w kontaktach z inwalidami...... 83
VII. Postawy ambiwalentne (pozytywne łącznie z negatywnymi)..... 93
Charakterystyka i warunki występowania......... 93
VIII. Zmiana postawy pozytywnej na negatywną......... 99
Charakterystyka i warunki występowania......... 99
IX. Zmiana postawy negatywnej na pozytywną......... 106
Charakterystyka i warunki występowania......... 106
X. Ogólne postawy wobec inwalidów jako pewnej kategorii osób .... 113
1. Charakterystyka i warunki występowania ogólnych postaw pozytyw-
nych i negatywnych wobec inwalidów......... 113
2. Porównanie ogólnych postaw wobec inwalidów z postawami wobec
poszczególnych inwalidów, z którymi osoby badane stykały się oraz
porównanie warunków powstawania tych postaw...... 122
XI. Wnioski..........? . ........ 129
Piśmiennictwo................. 140
Objaśnię znaków do tabel i tabele (aneks)......... 143
I. ZAGADNIENIE POSTAW W LITERATURZE
1. DEFINICJE POSTAW WSTĘPNE ROZWAŻANIA
TERMINOLOGICZNE
Zarówno w literaturze, jak i w życiu codziennym, często używamy okre-
ślenia "postawa". Potocznie używamy tego określenia w różnych znaczeniach,
zaś w licznych pracach naukowych autorzy przedstawiający swe poglądy i ba-
dania dotyczące postaw podają różne ich definicje. W 1935 r. B. Zawadzki
pisał, że:
"...jakkolwiek dyskusja o poprawnej definicji "attitude" * toczy się
od jakich 10 lat i już istnieje co najmniej kilkanaście różnych sformu-
łowań ... dotąd nie ma zgody w tej sprawie...".
Podobny stan na tym odcinku terminologicznym stwierdza w 1950 r.
D. T. Campbell, mówiąc o braku wspólnej definicji tego pojęcia, a w 1964 r.
to samo mówi S. Mika.
Tak więc w ciągu 40 lat nie zdołano stworzyć jednej podstawowej definicji
postawy, wzrosła natomiast ich liczba.
Definicje postawy, podawane przez różnych autorów, można podzielić naj-
bardziej ogólnie na dwie zasadnicze grupy:
I. Definicje zaliczone do pierwszej grupy określają postawę jako czynnik
lub czynniki tkwiące w jednostce, które, bądź
a) determinują pewne przeżycia psychiczne i formy zachowania się, bądź
b) wywierają w pewien sposób wpływ na reakcje względem różnych przed-
miotów;
II. Według definicji zaliczonych do drugiej grupy, postawa jest określonego
rodzaju reakcją zachowaniem się względem jakiegoś przedmiotu.
Definicje zaliczone do grupy I-a) określają postawę jako pewnego rodzaju
predyspozycję lub dyspozycję. Jako przykłady tego rodzaju można wymienić
definicję Smitha, Brunera i White'a (1956), według których "postawa jest pre-
dyspozycją do doznawania, określonego motywowania i działania w stosunku
do klasy przedmiotów w dający się przewidzieć sposób".
D. N. Uznadze (według S1. L. Rubinsteina 1962) uważa postawę za "pewną
ogólną dyspozycję człowieka, określającą jego realne stanowisko w konkret-
nym działaniu".
W literaturze polskiej B. Zawadzki (1935, s. 122) podaje następującą de-
finicję: "Postawa względem X to pewna dyspozycja do działania przyjaznego
lub wrogiego względem X"; M. Kreutz (1966) postawy uważa za pewien rodzaj
stawa"
Jako polski odpowiednik autor, pierwszy w Polsce, przyjął określenie "po-
dyspozycji rozumianych kauzalnie jako czynniki warunkujące pewne przeży-
cia psychiczne i związane z nimi formy zachowania się. Według M. Kreutźa
możemy sobie wyobrazić, że dyspozycje są to zespoły komórek i włókien ner-
wowych w mózgu, których wprawdzie nie potrafimy bezpośrednio badać, ale
możemy jedynie określić przez podanie bodźców i reakcji, właściwych dla da-
nego zespołu. O postawach mówimy według M. Kreutza gdy na działa-
nie tylko jednego ściśle określonego bodźca lub jednej zwartej ich grupy
dany osobnik reaguje odmiennie niż na inne bodźce tego samego rodzaju, a re-
akcje mogą być rozmaite, ziależnie od reszty sytuacji. Na przykład w miłości,
która jest postawą, na określoną osobę reagujemy inaczej niż na inne, choć
reakcje mogą być rozmaite, np. w zależności od zachowania się danej osoby.
Autorzy definicji zaliczanych do grupy I-b) uważają postawy za "funkcjo-
nalny stan gotowości", który stanowi czynnik wpływający na reakcje jedno-
stki. Jako przykłady można przytoczyć definicje D. T. Campbella i G. W. All-
porta.
D. T. Campbell (1959) określa postawę jako "gotowość do reagowania (my-
ślenia, spostrzegania, odczuwania) w pewien sposób w odniesieniu do przed-
miotów".
G. W. Allport (1959) postawę definiuje jako "psychiczny i nerwowy stan
gotowości, wytworzony (zorganizowany) przez doświadczenie i wywierający
dynamiczny wpływ na reakcję jednostki w odniesieniu do wszystkich przed-
miotów i sytuacji, z którymi jest on (ten stan) związany".
Definicje te nie są jasne. Przede wszystkim nie wiadomo właściwie, na
czym polega "gotowość" czy "stan gotowości".
Przykładem definicji II grupy (o charakterze behawiorystycznym) może być
jedna z dwu definicji, podanych przez H. Pierona (Słownik Psychologiczny
1957), według której postawa jest to "reakcja, nabyta, mniej lub bardziej
emocjonalna w stosunku do jakiegokolwiek bodźca" oraz definicja podana
przez C. Sherif i M. Sherifa (1965), według których "postawa jest charaktery-
stycznym i zgodnym układem zachowania się" (characteristic and consistent
pattering of behavior).
Definiując postawy trudno ograniczyć się do zachowania się czy reakcji
nawet autorom, którzy podają behawiorystyczne ich określenie. Postawy prze-
jawiają się w zachowaniu i tylko na podstawie zachowania się, zewnętrznego
i wewnętrznego, tj. wewnętrznego przeżycia, możemy o nich wnioskować,
jednakże postaw nie można utożsamiać z zachowaniem się. Na zachowanie
się człowieka wpływa cały szereg innych czynników poza własnymi postawami,
jak: sytuacja, stan zdrowia, czyjeś postawy i inne, niedostępne naszemu do-
świadczeniu. Zdarza się, że sami nie uświadamiamy sobie wyraźnie naszych
postaw. Postawy poznajemy pośrednio. Stanowisko takie zajmuje M. Kreutz
mówiąc, że postawy możemy jedynie określić przez podanie bodźców i reakcji.
Stwierdzają to również wyraźnie i inni autorzy, min. C. Sherif i M. Sherij
(1965) mówiąc, że "tylko z zachowania możemy wnioskować, że dana jednostka
ma postawy" oraz że "o postawie wnioskujemy z charakterystycznych i zgod-
nych sposobów zachowania się przez pewien okres czasu wobec pewnej klasy
przedmiotów, osób, wydarzeń i zjawisk".
Zajmując takie stanowisko przyjmuje się założenie, że:
1) postawa jest czymś innym niż samo zachowanie się (rozumiane bardzo
szeroko jako różnego rodzaju reakcje),
2) zachodzi związek między postawą a zachowaniem się (reakcjami),
3) zachowanie się musi posiadać pewne cechy, aby na jego podstawie można
było wnioskować o istnieniu postawy.
Jako warunki takie C. Sherif i M. Sherif (1965) wymieniają zgodność i cha-
rakterystycznosć sposobów zachowania się oraz większą lub mniejszą trwałość.
Uważają oni, że postawy nie są chwilowe, ani przemijające, natomiast charak-
ter bardziej przemijający ma nastawienie (set).
Również F. B. Green, omawiając definicje postaw wielu autorów (Crecha
i Crutchfielda, Dooba, Fusona, Campbella 1964) podkreśla ważność zgodności
między reakcjami, która według tych autorów stanowi istotną cechę
postaw.
Zachodzi pytanie, czy istotnie postulat zgodności reakcji i pewnej ich trwa-
łości musi być spełniony, aby można było wnioskować o istnieniu postawy.
Wydaje się, że zgodność reakcji można rozumieć w następujący sposób:
1) na ten sam (lub podobny) bodziec reakcje będą takie same (lub po-
dobne),
2) reakcja lub reakcje na dany bodziec będą zgodne z modelem reakcji,
przypisywanym określonej postawie, tzn. z reakcjami przewidywanymi przy
założeniu istnienia określonej postawy,
3) przy zaistnieniu takich samych sytuacji (np. przy takim samym zacho-
waniu się drugiej osoby w tych samych warunkach) reakcje na dany bodziec
będą takie same lub podobne.
Rozpatrzmy te możliwości interpretacji na przykładzie postawy miłości. Na
przykład matka, która kocha swoje dziecko, biegnie na ratunek, gdy jest ono
w niebezpieczeństwie, nawet osłania je własnym ciałem; ostro skarci, gdy zo-
baczy, że dziecko bawi się zapałkami; kiedy jest w szpitalu martwi się i czę-
sto je odwiedza; czego nie robi matka o której powiemy, że nie kocha swego
dziecka gdy np. podczas półrocznego pobytu dziecka w szpitalu nie odwiedzi
go ani razu (jeśli nie istnieją inne przyczyny, które uniemożliwiają jej odwie-
dziny). Możemy stwierdzić, że matka kochająca dziecko reaguje w różny spo-
sób, zależnie od sytuacji, w jakiej dziecko się znajduje i od jego zachowania.
Reakcje są różne, a mimo to mamy podstawę do wnioskowania o istnieniu
określonej postawy, wobec tego pierwsza interpretacja zgodności reakcji jako
ogólnego warunku wnioskowania o istnieniu określonej postawy jest nie do
przyjęcia.
W opisanym przykładzie mamy jakby zespół reakcji, którym zwykliśmy
przypisywać istnienie postawy miłości. Są to reakcje charakterystyczne dla
danej postawy. Nie każda reakcja kochającej matki na zachowanie się dziecka
będzie świadczyła o istnieniu miłości; jeśli na przykład matka uderzy w gnie-
wie dziecko za to, że pocięło jej nowe firanki, to tego rodzaju reakcja nie bę-
dzie mogła być zaliczona do zespołu reakcji, na podstawie których wniosku-
jemy o jej miłości do dziecka. Tak więc zgodność reakcji można by interpre-
tować w drugim z! wyżej podanych znaczeń, tzn. chodziłoby tu o zgodność
reakcji, które wystąpiły, z reakcjami, które jakby podporządkowujemy danej
postawie (które są dla niej charakterystyczne). W tym przypadku jednak, za-
miast mówić o reakcjach charakterystycznych i zgodnych, wystarczyłoby mó-
wić tylko o reakcjach charakterystycznych.
Według trzeciej interpretacji określenie reakcje (lub sposoby zachowania
się) zgodne może oznaczać, że przy zaistnieniu takich samych sytuacji reakcje
na dany bodziec będą takie same lub podobne. Oznaczałoby to np., że kocha-
jąca matka widząc, że dziecko bawi się zapałkami, zawsze powinna je skarcić
i odebrać zapałki, ale wiadomo, że w tej samej sytuacji matka może inaczej
zareagować: może wyjaśniać, może dać klapsa, może zademonstrować jeden
ze skutków zabawy zapałkami itd. Reakcje (sposoby zachowania się) znów
będą różne, ale charakterystyczną cechą zachowania się matki będzie usiłowa-
nie zapobieżenia wypadkowi, który może być dla dziecka groźny.
Po rozpatrzeniu wszystkich trzech sposobów rozumienia pojęcia zgodności
uważam, że mówiąc o reakcjach, na podstawie których wnioskujemy o posta-
wie, nie należy używać niejasnego określenia "zgodne", lecz "charakterystycz-
ne", ponieważ w odniesieniu do tych reakcji określenie "zgodne" znaczy tyle
samo co "charakterystyczne".
Należałoby jeszcze rozważyć, czy istotnie we wszystkich przypadkach musi
być spełniony warunek pewnej trwałości reakcji (sposobów zachowania się),
aby można było na ich podstawie wnioskować o istnieniu określonej postawy.
Mówiąc o pewnej trwałości reakcji czy sposobów zachowania się, wyrażamy
się w sposób niedokładny. Nie wiemy bowiem jak długo mają występować, czy
też ile razy mają powtórzyć się określone reakcje, aby można było wnioskować
o istnieniu postawy; czy np. dwukrotne stwierdzenie wystąpienia jakiejś re-
akcji już może świadczyć o istnieniu postawy. Czy z drugiej strony, gdy
w jednorazowym kontakcie z daną osobą objawi się wobec tej osoby ja;kaś
postawa, tzn. gdy stwierdzimy reakcje charakterystyczne dla określonej po-
stawy, czy wówczas nie możemy wnioskować o istnieniu danego rodzaju po-
stawy? Wydaje się, że w takim przypadku również możemy wnioskować o ist-
nieniu postawy, jakkolwiek może nie powtórzyć się sytuacja, w której dana
osoba miałaby okazję przejawienia swojej postawy lub choćby uświadomienia
sobie, czy i jaką postawę wobec danej osoby zajmuje. Określona postawa wo-
bec jakiejś osoby, przedmiotu lub wydarzenia może przejawić się nagle w je-
dnorazowej reakcji, lecz wystarczająco znamiennej, aby można postawę da-
nego człowieka określić jako pozytywną lub negatywną. Oczywiście, na przy-
jęcie jakiejś postawy wywierają wpływ również inne, bardziej ogólne po-
stawy. Na przykład negatywna postawa wobec własnego dziecka kalekiego
może przejawić się natychmiast po urodzeniu się kalekiego dziecka, nawet
tylko na wiadomość o tym fakcie, w powzięciu decyzji nie zabierania dziecka
do domu, bez spojrzenia nań, i oddania go do instytucji opiekuńczej (z wypad-
kami takimi spotkałam się w Kanadzie, gdzie nowo narodzone dzieci, ofiary
thalidomidu z deformacjami lub brakiem rąk i nóg zgodnie z decyzją
rodziców bądź były przekazywane do instytucji opiekuńczych, bądź też zabie-
rane do domu i wówczas przeważnie rodzice czynili wszystko, co w ich mocy,
aby złagodzić skutki kalectwa).
Jeśli np. następnego dnia po urodzeniu się dziecka i powiadomieniu szpi-
tala o swojej decyzji rodzice zmieniliby tę decyzję, czy moglibyśmy mówić
o możliwości zmiany postawy do kalekiego dziecka, czy też dopiero można by
0 tym mówić wtedy, gdy zmiana decyzji nastąpiłaby po kilku dniach, czy
tygodniach? Czy w pierwszym przypadku należałoby mówić tylko o nasta-
wieniu, jako o czymś raczej chwilowym, a w drugim o postawie? Wydaje
się, że przyjęcie tego rodzaju zróżnicowania w oparciu o dowolnie wyznaczone
granice czasowe byłoby rzeczą sztuczną i zbędną. Uważam, że raczej należy
mówić o tym, że postawy mają różny stopień trwałości, jeśli jakaś postawa
przejawi się po raz pierwszy (np. wobec nowo poznanej osoby) nie wiadomo
czy utrwali się ona (nabierze cech trwałości, czy stałości), czy też ulegnie zmia-
nie i jak szybko. M. Sherif i H. Cantril (1945) nastawienie zaliczają do postaw
1 rozumieją przez nie tymczasową (chwilową) postawę. Przyjmuję ich pogląd.
Można by powiedzieć, że np. w przypadku, gdy obserwujemy reakcje ja-
kiejś osoby w zetknięciu się po raz pierwszy z inwalidą i na tej podstawie
?określamy jej postawę do tego inwalidy, wówczas wnioskujemy właściwie
o różnych istniejących już poprzednio postawach, np. do widoku deformacji
ciała w ogóle, do określonego sposobu zachowania się itp. Tak jest istotnie, ale
równocześnie możemy mówić o jakiejś postawie w stosunku do spotkanego
inwalidy, ponieważ reprezentuje on dla danej osoby jakby nową całość, nowy
zespół cech i wartości. Do cech tych dana osoba może mieć już jakąś postawę,
lecz gdy występują one w nowym układzie w określonych warunkach, mogą
one a doświadczenie nasze potwierdza, że istotnie tak jest wpłynąć mo-
dyfikująco na istniejące poprzednio postawy. Postawa do tej nowo spotkanej
osoby nie może być rozpatrywana jako zwykła suma innych postaw, ponieważ
istnienie jednych cech u inwalidy może np. zmniejszać negatywny wpływ na
daną osobę innych cech i osłabiać negatywną ich ocenę.
Za istotną i wystarczającą podstawę dla określenia postawy wobec jakiejś
innej osoby lub grupy osób uważam wystąpienie reakcji charakterystycznych
dla danej postawy.
Przyjmuję, że termin postawa oznacza nabytą dyspozycję do reagowania
w charakterystyczny sposób na określone bodźce, którymi są różne przedmioty,
osoby i wydarzenia. Ponieważ jednak ? jak już było powiedziane postawę
poznajemy poprzez zachowanie się, przy wyróżnianiu postaw i ich określaniu
posługuję się nazwami charakteryzującymi sposoby reagowania na inwalidów,
np. mówiąc o postawie akceptacji, unikania lub współczucia (poszczególne ro-
dzaje postaw wobec inwalidów zostaną omówione w dalszej części pracy).
Charakteryzując postawy, biorę pod uwagę następujące procesy kierujące
zachowaniem się: emocjonalne, wolicjonalne i intelektualne (umysłowe).
Określenie "procesy wolicjonalne" (lub "składnik wolicjonalny") przyjmuję
w znaczeniu dążenia, nadającego działaniu kierunek.
A. Lewicki (1968) pisząc o procesach wchodzących w skład mechanizmu kie-
rującego działaniem wyróżnia procesy umysłowe oraz procesy motywacyjne,
które dzieli na dążenia i emocje. C. Sherif i M. Sherif (1965) piszą, że ,,... po-
stawy mają aspekt emocjonalny i motywacyjny, nierozłącznie spleciony z tre-
ścią poznawczą."
Mówiąc o emocjonalnych, poznawczych i motywacyjnych aspektach postawy
należy pamiętać, że same składniki emocjonalne i poznawcze motywują do
działania.
W opisach zachowania się oraz uczuć i myśli osób badanych wobec inwali-
dów wyrażała się również chęć, gotowość do określonego rodzaju zachowania
się. Ponieważ postawy wobec innych charakteryzuje w szczególności gotowość
do określonych zachowań się, do działania, wyodrębniłam tego rodzaju składnik
nazywając go wolicjonalnym ? łącząc ten termin, podobnie jak autorzy ra-
dzieccy, z dążeniem przejawiającym się jako pragnienie lub chęć działania.
Jak pisze S. Rubinsztejn (1962) ? "Jeden i ten sam proces może być i zwykle
tak bywa, zarówno intelektualny, jak emocjonalny i wolicjonalny... Procesy
wolicjonalne są równocześnie jeszcze bardziej bezpośrednio i organicznie niż
procesy emocjonalne i intelektualne włączone w działanie i nierozerwalnie
z nim związane... Zależnie od stopnia uświadomienia dążenie przejawia się
jako popęd, pragnienie lub chęć. Istotną cechą pragnienia (podobnie jak chęci
dop. autora) jest stosunek człowieka do przedmiotu swego pragnienia."
Różni autorzy, jakkolwiek w różny sposób określają postawy, biorą pod
uwagę wszystkie trzy wymienione aspekty. T. Tomaszewski (1967) np. pisze:
"Kiedy mówimy o czyjejś postawie wobec jakiejś sprawy, to mamy na ogół
na myśli: po pierwsze jego wiedzę i przekonania na ten temat, po drugie
jego oceny i stosunek uczuciowy do sprawy, po trzecie to co zdolny jest
w tej sprawie zrobić."
Niejednokrotnie przy istnieniu określonej postawy jeden ze składników
może dominować. Według W. JV. Miasiszczewa (1960) można również mówić
o częściowej postawie, np. uczuciowej.
Wydaje się, że można nawet jest rzeczą praktyczną rozpatrywać po-
szczególne składniki postaw, nazywając je postawami emocjonalnymi, wolicjo-
nalnymi i intelektualnymi.
Przy tego rodzaju podejściu do badania i określania postaw bierzemy pod
uwagę tylko jednego rodzaju reakcje, np. uczuciowe lub intelektualne, bądź
dlatego, że tylko jednego rodzaju reakcje są dominujące, podczas gdy inne są
niewyraźne i trudne do zbadania, bądź interesuje nas określony składnik po-
stawy, bądź stosowana metoda bada jeden rodzaj reakcji, jak np. ma to miejsce
w badaniu opinii publicznych, na podstawie których wnioskuje się o przychyl-
nej lub nieprzychylnej postawie wobec jakiegoś przedmiotu (w najogólniej-
szym tego słowa znaczeniu).
Rozpatrując stosunki między ludźmi z psychologicznego punktu widzenia,
możemy brać pod uwagę postawy indywidualne, osobnicze poszczególnych
jednostek do innych jednostek (np. przyjaźń) lub poszczególnych jednostek
do grup społecznych (np. antysemityzm). Możemy również zajmować się po-
stawami całych grup społecznych.
W tej pracy rozpatrywane są postawy poszczególnych jednostek do poszcze-
gólnych inwalidów oraz do różnych grup inwalidów.
2. METODY BADANIA POSTAW I ICH WADY
Brak jednej podstawowej definicji postawy nie przeszkodził bujnemu roz-
wojowi badań nad postawami, przeprowadzanych zarówno przez socjologów,
jak i psychologów.
Z biegiem lat wzrastało zainteresowanie badaniami postaw, toteż opraco-
wano różne metody ich badania. Obecnie literatura, dotycząca badania różnego
rodzaju postaw, jest już bardzo duża, między innymi pewna ilość prac
głównie w literaturze amerykańskiej poświęcona jest postawom wobec osób
z różnymi kalectwami i schorzeniami.
Powszechnie stosowane obecnie metody badania różnych postaw społecz-
nych wykorzystywane są również przez badaczy postaw różnych osób wobec
inwalidów.
Ponieważ o postawach można tylko wnioskować na podstawie zachowania
się, przedmiotem badań są różne formy zachowania się, obejmujące zarówno
działanie, jak i werbalne wypowiedzi.
Metody najczęściej stosowane przez badaczy postaw, opisane w literaturze
(np. przez D. T. Campbella (1950), S. Mikę (1964), B. Zawadzkiego (1935),
C. i M. Sherifów (1965), J. Sillera i A. Chipmana (1963), H. E. Yukera, J. R.
Błocka i W. J. Campbella (1960), P. H. Mussena i R. G. Barkera (1944), J. Gra-
nojsky'ego (1955) oraz G. A. Roehera (1959), są to:
kwestionariusze (zwykle zawierające pytania skategoryzowane),
skale do badania postaw (zwykle typu Likerta).
techniki projekcyjne.
iS. Mika (1964),. omawiając różne techniki badania postaw, na pierwszym
miejscu wymienia obserwację aktów zachowania, związanych z badaną po-
stawą, dodając, że jest to technika trudna do stosowania.
Wydaje się, że jest to technika trudna z kilku powodów:
nie zawsze postawy przejawiają się w zachowaniu się, które dostępne
jest obserwacji osób drugich,
obserwowanie zachowania się, które związane jest zi badaną postawą
w warunkach naturalnych, wymaga zaistnienia odpowiednich okazji, które nie-
często mogą się zdarzać,
obserwacja zachowania się w warunkach eksperymentu naturalnego jest
ograniczona, np. przez sytuacje, jakie eksperymentalnie można stwarzać,
obserwując zachowanie się trudno jest wnioskować, czy nastąpiło ono
6
na skutek postawy, którą badamy, czy też motywem danego zachowania było
co innego, wiadomo bowiem, że postawy są tylko jednym z motywów zacho-
wania się.
Opisywane w literaturze badania postaw społecznych przeprowadzane są
za pomocą wymienionych poprzednio metod, nie zaś w oparciu o metodę obser-
wacji zachowania się.
D. T. Campbell (1950) wyróżnia cztery rodzaje sposobów badania postaw
społecznych, przyjmując dwa kryteria podziału:
strukturę sposobu badania oraz,
ujawnienie i nie ujawnienie przed osobą badaną celu badania.
1. Sposoby badania postaw nie maskowane i strukturowane, do których
Campbell zalicza skale do badania postaw typu Thurstonea, Likerta i innych,
2. Sposoby badania postaw nie maskowane i nie struktur owane, do których
należą wywiady i różnego rodzaju kwestionariusze, studiowanie biografii i prac
różnych osób.
3. Sposoby badania postaw maskowane i nie struktur owane, tj. różne tech-
niki projekcyjne.
4. Sposoby badania maskowane i strukturowane, do których autor zalicza
różnego rodzaju testy, mające charakter testów wiadomości, rozumowania, pa-
mięci, spostrziegania itp., których treść związana jest z badaną postawą i które
osoby badane rozwiązują jako testy badające różne funkcje intelektualne lub
wiadomości, a których wyniki służą jako podstawa do wnioskowania o po-
stawach.
Campbell uważa, że bezpośrednie, tj. nie maskowane sposoby badania po-
staw społecznych są niedoskonałą metodą badawczą, ponieważ świadomość celu
badania zniekształca ujawniane postawy. Mają one również i inne wady.
5. Mika (1964) pisząc o technikach badania postaw, polegających na zada-
waniu o.b.* pytań związanych z badaną postawą, bądź skategoryzowanych,
tj. z odpowiedzią do wyboru, bądź otwartych stwierdza np., że pytania są
w ogóle nieprecyzyjną techniką badania, nie wystarczającą dla psychologa.
Wiadomości uzyskiwane za pomocą pytań skategoryzowanych są niepełne i poza
tym różnie można rozumieć użyte w pytaniu terminy. Powinny być one uzu-
pełnione w kwestionariuszach pytaniami otwartymi, które też zresztą mają
swoje wady.
W celu uzyskania bardziej dokładnych wyników, konstruuje się tzw. skale
postaw, składające się z pewnej liczby twierdzeń, w różnym stopniu przychyl-
nych lub nieprzychylnych, a także neutralnych wobec przedmiotu badanej po-
stawy. O.b. zaznacza w określony sposób twierdzenia skali, zi którymi się zga-
dza (skala typu Thurstonea) lub zaznacza jeden z 5 stopni zgody na dane twier-
dzenie, wyrażając swój stosunek do przedmiotu postawy od bardzo przychyl-
nego do bardzo nieprzychylnego (skala typu Likerta).
Skale postaw, mimo że są metodą badania bardziej precyzyjną niż pytania,
poza wadami, jakie ogólnie przypisuje się nie maskowanym technikom badania
postaw, mają jeszcze inne wady. Między innymi na pytania, których skala
zawiera zwykle dość dużo (czasem do 30) i które niewiele różnią się między
sobą, o.b. mogą odpowiadać byle jak, niekiedy zaś o.b. nie mają żadnych po-
staw wobec danej sprawy, a mimo to wyrażają zgodę na pewne twierdzenia.
Dlatego też wyniki uzyskane za pomocą omówionych technik badania muszą
być traktowane ostrożnie (S. Mika).
Wymienione techniki zarówno kwestionariusze, jak i skale postaw
stosowane są zwykle do badania opinii, jako przejawu postawy, co stanowi
* o.b. osoba badana.
raczej jednostronne podejście do zagadnienia postaw, z położeniem nacisku
głównie na składnik intelektualny postawy.
Badania przeprowadzane za pomocą skali postaw wydają się być po-
wierzchowne. Na podstawie wyników, uzyskanych w tego rodzaju badaniach,
nie można np. uzyskać wyjaśnienia, dlaczego o.b. zajmuje takie lub inne sta-
nowisko i jak interpretuje twierdzenia skali.
W poszukiwaniu innych, lepszych metod badania postaw, wielu badaczy
w ostatnich dziesięcioleciach opracowało nowe techniki pośredniego, masko-
wanego badania postaw społecznych.
Campbell (1950) dokonuje przeglądu tych technik. Należą do nich przede
wszystkim sposoby badania postaw, oparte na metodzie TAT (techniki pro-
jekcyjne).
Pierwszym, który zastosował tę metodę, był A. Prohansky, który badał po-
stawy w stosunku do pracy. Zastosowane przez niego obrazki przedstawiały
niejasne sytuacje związane z pracą, które o.b. opisywały i interpretowały. Za-
łożeniem, na którym opiera się ta metoda, jest, że w interpretacji niejasnych
sytuacji wyraża się postawa o.b. do tego, co przedstawia obrazek.
Specjalnie rysowane obrazki typu TAT stosowali również inni badacze,
min. Frenkel-Brunswik, Sanford i Lewinson, do badania związków osobowości
z uprzedzeniami.
Do badania postaw, zarówno dzieci, jak i dorosłych, stosuje się również te-
sty uzupełniania zdań oraz technikę "zabawy lalkami". Na przykład S. S. Dubin
posługiwał się tą techniką, badając postawy dorosłych wobec Murzynów, inter-
nacjonalizmu, pracy itp. Prosił on o.b. o przedstawienie za pomocą odpowied-
nich lalek jakiejś dramatycznej sceny, którą o.b. widziała tego dnia oraz sceny
o przebiegu zgodnym z życzeniem osoby badanej. Uzyskane wyniki porówny-
wało 3 sędziów z odpowiedziami na 21 pytań, badającymi w sposób bezpośredni
te same postawy. Uzyskano korelację 0,49.
A. Meier stosował podobną technikę przy badaniu postaw dzieci wobec
mniejszości narodowych, min. Murzynów, posługując się odpowiednimi lal-
kami.
Również modyfikację obrazkowego testu frustracji Rozenzweiga stosuje się
do badania postaw społecznych, przy czym na obrazkach bywają przedstawione
kontakty międzygrupowe o charakterze frustracyjnym. O.b. podaje na piśmie
wypowiedzi określonych osób, przedstawionych na obrazku.
Przy zastosowaniu tych technik o.b. nie jest informowana o prawdziwym
celu badania. Campbell uważa, że ułatwia to spontaniczne i naturalne przeja-
wienie swych postaw "poprzez projekcję na neutralne tło własnego zaangażo-
wania się w dany problem".
Techniki projekcyjne, stosowane do badania postaw, obarczone są jednak
poważnymi wadami. Według Campbella "ponieważ wszystko może być rzuto-
wane, sytuacja motywacyjna jest w wysokim stopniu niejednolita i trudno
czynić mające znaczenie porównania między odpowiedziami poważnymi a po-
dejrzanymi i żartobliwymi". Ogólnie' mówiąc, interpretacja wypowiedzi osób
badanych przy zastosowaniu technik projekcyjnych jest trudna i subiektywna.
Wypowiedzi są dowolne, często niejasne, niejednoznaczne i trudne do opraco-
wania.
Aby zmniejszyć subiektywność interpretacji, stosuje się ocenę wypowiedzi
przez kilku tzw. sędziów, nie zmienia to jednak oczywiście ani charakteru, ani
wartości samych wypowiedzi.
Zdaniem Campbella maskowane strukturowane testy do badania postaw
społecznych mają stosunkowo najmniej wad. Brak tu jest dowolności, jak
8
w technikach projekcyjnych. Osoby badane znajdują się w sytuacji podobnej,
jak przy rozwiązywaniu testów do badania zdolności lub wiadomości, wyko-
nują więc to samo obiektywne zadanie. Postawy ocenia się na podstawie stałej
tendencji występującej przy wykonywaniu obiektywnego zadania. Badacze,
stosujący tę technikę badania postaw, opierają się na założeniu, że nawet bar-
dzo strukturowany test, dający wyniki liczbowe, jeszcze stwarza możliwość
występowania nie uświadomionych tendencji, skłonności w sposób systema-
tyczny i diagnostyczny.
Jako przykład maskowanej i strukturowanej metody badania postaw spo-
łecznych można przytoczyć test informacji, którego zastosowanie do tego celu
opiera się na założeniu, że istnieje związek między postawami różnych osób
a tym, co uważają one za fakty. Tego rodzaju testy stosowano np. do badania
postaw wobec mniejszości narodowych w Stanach Zjednoczonych AP (osoby
badane miały za zadanie wybrać spośród podanych twierdzeń, informujących
0 różnych faktach, te, które uważały za prawdziwe).
Zdaniem Campbella, w ciągu ostatnich 15 lat bardzo przyczyniły się do
rozwoju teorii postaw badania wykazujące stały wpływ postawy na percepcję
1 uczenie się. Pionierami w tego rodzaju badaniach byli E. L. i R. E. Horowitz.
Jeden z zastosowanych przez nich testów polegał na demonstracji skompliko-
wanych rysunków, przedstawiających różne sceny, przez 23 sek. i badaniu
serią odpowiednio dobranych pytań, co na nich osoby badane spostrzegły i za-
pamiętały. Na przykład jedno z pytań brzmiało: "kto zamiata ziemię?" W od-
powiedzi na to pytanie badane dzieci w 70% wymieniały nie istniejącego Mu-
rzyna. Inny test, zastosowany przez Horowitzów, tzw. test kategorii, skon-
struowany na wzór testów do badania inteligencji, polegał na przedstawieniu
o.b. 5 obrazków z prośbą o wskazanie, który nie należy do wspólnej grupy.
Możliwe było segregowanie według dwóch zasad podziału, np. według płci
(lub wieku) oraz przynależności do grupy narodowościowej (rasowej). Wybór
miał wskazywać na społeczne postawy dzieci.
H. H. Anderson i G. L. Anderson (1951), którzy opisali różnego rodzaju
techniki projekcyjne, stosowane do wykrywania różnego rodzaju postaw, wy-
razili pogląd, że spośród tych technik tylko technika obrazkowa (TAT) oraz
uzupełniania zdań są na odpowiednim poziomie.
Oceniając ogólnie, maskowane strukturowane testy, stosowane do ba-
dania postaw społecznych, nie wydają się być metodą doskonałą. Wnioskowa-
nie o istnieniu określonych postaw na podstawie interpretacji sposobu rozwią-
zywania różnego rodzaju zadań wydaje się być w dużym stopniu dowolne.
Przyjęte założenie o związku między postawą a sposobem rozwiązywania róż-
nych zadań, w oparciu o istniejącą pewną korelację między rezultatami, uzy-
skanymi w badaniu tymi testami i innymi metodami badania postaw, może
stanowić najwyżej podstawę do wnioskowania o istnieniu bardzo ogólnej ten-
dencji do określonych zachowań się pewnej grupy osób. Jeśli chodzi o wnio-
skowanie o postawach poszczególnych osób, wydaje się, że uzyskane w bada-
niach tymi testami wyniki, jako niejednoznaczne, mogą jedynie wskazywać na
możliwość istnienia określonego rodzaju postawy, co należałoby sprawdzać przy
zastosowaniu innych metod. Wiąże się to min. z tym, że inne czynniki, a nie
tylko postawy mogą decydować np. o sposobie segregowania obrazków, o spo-
strzeganiu takich lub innych elementów względnie o błędach w spostrzega-
niu itp.
Campbell (1950) pisze, że wysiłki zmierzające do rozwinięcia pośredniej
(maskowanej) metody badania postaw, podyktowane były przeświadczeniem
o większej wartości tej metody niż metod bezpośrednich nie maskowanych,
jednakże jest on zdania, że żadne przeprowadzone dotychczas tą metodą ba-
dania nie dostarczyły na to dowodu. Sprawdzenie tej hipotezy wymaga
jego zdaniem jeszcze dalszych badań.
Z dokonanego krótkiego przeglądu różnych metod badania postaw społecz-
nych oraz oceny ich wartości wynika, że mimo licznych badań w tej dziedzi-
nie i prób opracowywania różnych nowych technik badawczych, wciąż jeszcze
brak doskonałego narzędzia badania postaw. Mimo wad stosowanych dotych-
czas metod, badania w tym zakresie prowadzone są w odniesieniu do różnych
zagadnień.
Nasuwa się pytanie, jak przedstawia się zagadnienie badania postaw wobec
inwalidów i jakimi metodami posługiwano się w tych badaniach?
Zanim przejdę do omówienia przykładów i wyników badań w tej dziedzi-
nie, pokrótce przedstawię podstawowe techniki stosowane w badaniach postaw
wobec inwalidów i ich wady w tym zastosowaniu.
Na podstawie literatury, omawiającej zagadnienia badania postaw wobec
inwalidów można stwierdzić, że badacze tego zagadnienia stosowali zarówno
skale do badania postaw, jak i różnego rodzaju kwestionariusze, wywiady oraz
różne techniki projekcyjne. I tak np. H. E. Yuker, J. R. Błock, W. J. Campbell
(1960) opracowali Skalę do badania postaw wobec inwalidów tzw. ATDP
(A Scalę to Measure Attitudes Toward Disabled Persons) w ramach badań nad
zdolnością inwalidów do zatrudnienia, prowadzonych przez Fundację Rezerw
Ludzkich w USA.
Skala ATDP jest skalą typu Likerta, która może spełniać podwójną funkcję:
1) mierzenia postaw inwalidów do nich samych (samoakceptacji i samo-
odrzucenia),
2) mierzenia postaw nieinwalidów wobec inwalidów (akceptacji względnie
odrzucenia).
Zadaniem osoby badanej jest wyrażenie swego stanowiska wobec 20 twier-
dzeń przez zaznaczenie na 6-stopniowej skali, w jakim stopniu zgadza się lub
nie zgadza z danym twierdzeniem.
Połowa twierdzeń dotyczy podobieństwa lub różnicy w cechach osobowości
inwalidów i nieinwalidów, druga zaś połowa sugeruje potrzebę lub brak po-
trzeby specjalnego traktowania inwalidów.
Jako przykłady charakteryzujące oba typy twierdzeń można przytoczyć:
1) twierdzenie dotyczące osobowości: "Większość upośledzonych fizycznie
osób bardzo dręczy się",
2) twierdzenie dotyczące specjalnego traktowania: "Nie powinniście oczeki-
wać zbyt wiele od inwalidów".
Stopnie oceny: od + 3, tj. "Całkowicie zgadzam się", do 3, tj. "Całkowicie
nie zgadzam się".
Wysokie wyniki liczbowe w badaniach samych inwalidów interpretuje się
jako ujawniające akceptację samych siebie, podczas gdy niskie wyniki wska-
zują na odrzucenie siebie (self-rejection). W badaniach postaw osób zdrowych
wobec inwalidów wysokie wyniki liczbowe interpretuje się jako wyrażające
akceptację inwalidów, niskie mają wyrażać uprzedzenie wobec inwalidów.
J. Siller i A. Shipman (1963) na Zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa
Psychologicznego w Filadelfii w 1963 r., w przedstawionym przez nich refera-
cie na temat "Struktury czynnikowej i korelacji skali do badania postaw wobec
inwalidów" stwierdzili, że ATDP do tego czasu była jedyną tego rodzaju skalą
do badania postaw wobec inwalidów. Autorzy ci przebadali 1100 osób (głównie
studentów), skalą badania postaw wobec inwalidów ATDP oraz, przeprowadzili
analizę czynnikową wewnętrznej struktury ATDP. Wykryte podstawowe wy-
miary (dymencje) postaw określili jako "zbyt wrażliwy w depresji" i "życz-
10
liwe poniżenie". Stwierdzili oni, że ATDP (skala ATDP) nie wykazuje innych
ważnych wymiarów (dymencji) postaw.
W celu pełniejszego scharakteryzowania postaw wobec inwalidów Siller
i Shipman zastosowali w swych badaniach również skalę społecznego dystansu
oraz "Listę (mającą charakter skali) do sprawdzania uczuć" tzw. FCL.
Skala społecznego dystansu w zastosowaniu do badania postaw inwalidów
polega na tym, że o.b. ma podaną listę różnych stosunków, w jakich każdy
może pozostawać z jakąś osobą, które są wymienione w rosnącym porządku
bliskości stosunków:
1. Mieszkaniec innego kraju.
2. Pracownik w innym dziale tej samej firmy.
3. Przygodny znajomy.
4. Bliski wspólnik interesu.
5. Członek tej samej grupy zainteresowań lub hobby.
6. Bardzo bliski przyjaciel.
7. Mąż lub żona.
Osoba badana ma podać, jaki jest najbardziej ścisły związek, do jakiego
dopuściłaby osobę z określonym kalectwem (różnego rodzaju). Zadanie o.b.
polega na wypisaniu obok każdego kalectwa, wymienionego na liście, numeru
wybranego ze skali ocen, określającego najbliższy akceptowany związek z oso-
bą z danym kalectwem. Jeśli o.b. nie zna jakiegoś rodzaju kalectwa, ma umie-
ścić znak "x" obok jego nazwy.
Podana lista zawiera następujące nazwy kalectw:
amputacje,
uszkodzenie skóry (oparzenia, znaczne pryszcze itp.),
głuchota,
paraliż (niedowład),
paraliż mózgowy,
' ślepota,
zniekształcenie ciała (karli wzrost, garb),
zanik mięśni.
Wspomniana poprzednio "Lista do sprawdzania uczuć" wobec inwalidów
zawiera listę tych samych określeń kalectwa, zaś punkty skali, na podstawie
której osoba badana ma określić swoją reakcję uczuciową na każdy rodzaj ka-
lectwa (przez wpisanie obok nazwy kalectwa numeru reakcji uczuciowej), są
następujące:
1) odpychający,
2) raczej niewygodny,
3) nieco przykry,
4) taki sam, jak inni ludzie,
5) nieco przyjemny,
6) zdecydowanie pociągający,
7) wzbudzający wielkie przywiązanie.
Podane przez o.b. oceny mają charakteryzować ich uczucia wobec inwali-
dów z określonym rodzajem kalectwa.
Opisane wyżej skale mają szereg wad. Poprzednio wymienione zostały nie-
które ogólne wady skal do badania postaw społecznych, teraz chciałabym wy-
mienić jeszcze inne wady tego rodzaju skal w zastosowaniu do badania postaw
wobec inwalidów.
Wielkie wątpliwości nasuwa określenie przedmiotu badanych postaw. Co
właściwie badają te skale czy istotnie postawy (względnie reakcje uczucio-
we) wobec inwalidów?
11
W skali do badania postaw ATDP używa się określeń: "inwalidzi", "dzieci
kalekie", "osoby fizycznie upośledzone". Są to określenia bardzo ogólne, wręcz
ogólnikowe i każda osoba badana może mieć co innego na myśli, określając
swój stopień zgody na takie lub inne twierdzenie. Nawet tej samej osobie może
przyjść na myśl różny rodzaj kalectwa lub inne właściwości, przypisywane tym
ludziom.
Bliższe określenia, podane w "Skali dystansu społecznego" i w "Liście do
sprawdzania uczuć", są ogólnymi określeniami różnych kalectw i nie usuwają
wieloznaczności. I tutaj każda osoba badana, odpowiadając, może brać pod
uwagę inny stopień kalectwa, np. paraliżu, zaniku mięśni, głuchoty itp. lub
inny rodzaj kalectwa w obrębie danej grupy, np. różne rodzaje uszkodzenia
skóry lub zniekształcenia ciała. Podobnie określenie "amputacje" może przy-
wodzić na myśl jednej osobie człowieka po amputacji jednej ręki lub jednej
nogi, albo też obu nóg, lub też bez rąk i nóg. Poza tym, odpowiadając na to
samo pytanie można wyobrazić sobie bądź inwalidę zaprotezowanego i spraw-
nie posługującego się protezami, bądź inwalidę bez protez, lecz np. o kulach
itp. Ponadto wyrażana słownie przez o.b. postawa może odnosić się bądź do
realnych osób, znanych o.b., bądź też do osób wyobrażanych sobie z pewnymi
fizycznymi uszkodzeniami, brakami lub zaburzeniami.
Tak więc niejednoznaczność określeń powoduje, że przedmiot, do którego
odnosi się postawa, przy tej samej nazwie może być za każdym razem inny, co
oczywiście uniemożliwia poprawne wnioskowanie o postawie, ponieważ w tego
rodzaju badaniach pozostaje rzeczą niewiadomą, do czego właściwie badana
postawa się odnosi.
Sformułowania podawane w skali do badania postaw wobec inwalidów sta-
wiają przed o.b. zadanie generalizowania swych postaw wobec różnych inwali-
dów lub widoku różnych kalectw. Generalizacja ta u jednych o.b. może opierać
się na dużym doświadczeniu i wiedzy w tym zakresie, u innych zaś na bardzo-
małym.
Wymienione wyżej wady skal do badania postaw wobec inwalidów powo-
dują, że wartość materiału, otrzymanego po badaniu tego rodzaju skalą, jest
bardzo niewielka. Zbyt wiele jest punktów niejasnych, wieloznacznych i zbyt
wiele niewiadomych. Tego rodzaju materiał może nam dać co najwyżej ogólni-
kową wskazówkę co do ogólnej pozytywnej lub negatywnej postawy jakiejś
grupy osób wobec zjawiska upośledzenia fizycznego.
Jak już wspomniałam, do badania postaw wobec inwalidów stosuje się
również kwestionariusze. Na przykład G. A. Roeher (1959) badając postawy
wobec inwalidów z widocznymi uszkodzeniami ortopedycznymi oraz zależność
tych postaw od rodzaju kontaktu z inwalidami, zastosował metodę kwestio-
nariusza, rozesłanego pocztą do 400 osób. Kwestionariusz, w zewnętrznej swej
formie podobny do skali postaw, zawierał 22 twierdzenia wybrane z litera-
tury i różnego rodzaju badań, a następnie przyjęte przez 7 sędziów (specja-
listów w dziedzinie rehabilitacji inwalidów) spośród 100 twierdzeń. Odpo-
wiedzi polegały na podaniu stopnia zgody (jednego spośród pięciu stopni
zgody).
Przykładowo podaję kilka twierdzeń, zawartych w tym "kwestionariuszu":
Kalekie dzieci powinny uczęszczać do specjalnych klas, nawet jeśli zdolne
są do uczęszczania do normalnych szkół.
Osoba na wózku inwalidzkim z pełnosprawnymi rękoma nie powinna szukać
zatrudnienia poza domem.
Wszyscy inwalidzi powinni korzystać ze specjalnych przywilejów, ponie-
waż są inwalidami.
Fizycznie upośledzone małżeństwo nigdy nie powinno mieć dzieci.
12
Kalekiemu dziecku (bratu lub siostrze) powinno poświęcać się więcej uwagi
niż innym dzieciom w rodzinie.
Omawiany kwestionariusz również zawiera bardzo ogólne określenia fi-
zycznie upośledzonych osób. Na podstawie tak sformułowanych twierdzeń wy-
daje się, że usiłuje się badać nie tyle postawy wobec inwalidów, ile wobec
samego faktu istnienia widocznego upośledzenia fizycznego. Nie podany jest
bowiem ani rodzaj, ani stopień kalectwa. W związku z tym w każdym przy-
padku u poszczególnych osób badanych przedmiot, do którego odnosi się po-
stawa, może być inny, np. ktoś wypowiadając się w sprawie fizycznie upośle-
dzonego małżeństwa może mieć na myśli spastyków (i to z różnym stopniem
upośledzenia), ktoś inny amputowanych itp., co oczywiście może wpłynąć na
wyrażoną przez o.b. opinię.
J. Granofsky (1955) dokonując oceny badań postaw wobec inwalidów stwier-
dza, że aktualne badania naukowe w tej dziedzinie przedstawiają bardziej
zbiór pewnych wyników, aniżeli systematyczne i zintegrowane zbadanie pro-
blemu. Przyczynę tego upatruje on w metodologicznej słabości technik, które
zostały zastosowane w badaniach zajmujących się bezpośrednio postawami.
Przegląd literatury wskazuje na to, że większość badań zmierzała raczej
do uzyskania werbalnych wyrazów uczuć wobec inwalidów bądź drogą zasto-
sowania kwestionariuszy, bądź skali ocen, aniżeli do odkrycia istotnych postaw.
Według Granofskyego istnieje rozpowszechniony krytycyzm w stosunku do tego
rodzaju podejścia w związku z rozbieżnością między werbalnie wyrażonymi
postawami a postępowaniem. Stwierdza on, że różni autorzy (m.in. Barker)
podkreślają potrzebę ustalenia, jakie istnieją prywatne, podstawowe postawy
wobec inwalidów, nie zaś potrzebę badania publicznych opinii o inwalidach.
Poza tym żadna z zastosowanych technik pomiaru nie była sprawdzona pod
kątem widzenia trafności i rzetelności.
Zdaniem Granofskyego, niewiele zrobiono, aby w oparciu o prawdziwie
naukowe podstawy (metodologicznie poprawne) ustalić szczegóły postaw spo-
łeczeństwa wobec inwalidów, a to, co zrobiono, jest jeszcze niedostateczne i nie
zorganizowane jako dziedzina badań. Sam Granofsky zastosował w swoich
badaniach postaw wobec inwalidów projekcyjny test obrazkowy (własną mo-
dyfikację TAT) oraz test uzupełniania zdań.
Dla przykładu opiszę kilka obrazków, które Granofsky zastosował w swych
badaniach:
I obrazek kobieta telefonuje, mężczyzna siedzi w fotelu na kółkach, ma
złożone ręce na książce.
II obrazek młody mężczyzna w gimnastycznej koszulce siedzi na krześle,
przeciąga pasek przez protezę prawej nogi; w pokoju rakiety, piłki teni-
sowe, za oknem widać parę z rakietami i grającego w tenisa mężczyznę.
III obrazek kobieta stoi przy pianinie, trzyma za ramię młodego męż-
czyznę, który ma zniekształconą połowę twarzy (jak po oparzeniu), na drugim
planie inny, zdrowy mężczyzna.
Prace Granofskyego (1955) i Roehera (1959) poświęcone są badaniu wpływu
kontaktów z inwalidami na postawy wobec nich. Jednakże materiał uzyskany
w tych badaniach jest bardzo powierzchowny, obarczony opisanymi wyżej
wadami (kwestionariusza Roeher oraz technik projekcyjnych Granofsky).
Materiał tego rodzaju nie może służyć za podstawę do wykrycia głębszych,
istotnych czynników, wpływających na zmianę postaw, czego zresztą autorzy
nie usiłują nawet czynić, ograniczając się do rozpatrywania wpływu na po-
stawę jednego tylko czynnika, tj. kontaktu z inwalidami, określonego również
powierzchownie, bez analizy czynników, które, w tym kontakcie wystąpiły.
Obaj autorzy doszli do przeciwstawnych wniosków Granofsky stwierdził
13
na podstawie uzyskanego materiału, że społeczny kontakt nie stanowi skutecz-
nego środka, wywołującego pozytywne zmiany w postawach wobec inwalidów,
Roeher stwierdził, że jest akurat przeciwnie.
Roeher zauważył min., "że na wnioski, do jakich doszedł Granojśky być
może wpłynęło to, że zastosowane "metody badania nie zdołały zgłębić moty-
wacji reakcji głębiej poniżej poziomu powierzchni". Jest to zarzut, który sam
Granojśky wysunął wobec badań w tej dziedzinie, jakie miały miejsce przed
jego pracą.
Po zapoznaniu się z pracą Roehera mogę stwierdzić, że również metoda za-
stosowana przez niego (kwestionariusz przesyłany przez pocztę) nie dostarczyła
materiału do głębszej analizy czynników wpływających na postawy. Rozkład
częstości odpowiedzi na określone pytania (lub wyboru określonych twierdzeń)
nie pozwala jeszcze na wyjaśnienie, dlaczego nastąpiła taka odpowiedź.
Stwierdziwszy poważne wady i niedostatki opisanych powyżej technik
stosowanych szczególnie przez psychologów amerykańskich do badania postaw
wobec inwalidów zarówno na podstawie przeglądu literatury, jak własnych
badań postaw nieinwalidów wobec inwalidów z widocznym kalectwem za po-
mocą kwestionariuszy (materiał uzyskany na podstawie badań postaw za po-
mocą kwestionariusza odrzuciłam jako bardzo powierzchowny) doszłam do
wniosku, że aby poznać rzeczywiste postawy wobec konkretnych inwalidów
oraz różne czynniki, które wpływają na te postawy, trzeba zastosować inną
metodę.
Metoda ta powinna spełniać następujące warunki:
1. Dać możność wnioskowania o postawach:
a) poszczególnych osób wobec konkretnych inwalidów,
b) na podstawie rzeczywistych reakcji wobec tych inwalidów,
c) w różnych naturalnych sytuacjach życiowych;
2. Umożliwić ewentualne wyjaśnienie z o.b. niejasnych punktów dotyczą-
cych określenia inwalidztwa i charakterystyki reakcji wobec inwalidów.
Warunki te spełnia metoda bezpośredniego wywiadu, podczas którego osoba
badana opisuje swoje kontakty z różnymi inwalidami i swoje reakcje, jakie
wystąpiły w poszczególnych kontaktach.
Wadą tej metody jest jej pracochłonność zarówno przy przeprowadzaniu
wywiadu, jak i przy opracowywaniu materiału w ten sposób uzyskanego oraz
brak wielkich liczb w obliczeniach statystycznych.
Jednakże wartość materiału uzyskanego metodą wywiadu, przy odpowied-
niej liczbie osób badanych i opisanej liczbie kontaktów z inwalidami, jest znacz-
nie wyższa od wartości materiału uzyskanego przez zastosowanie innych, przed-
stawionych poprzednio metod. Metoda ta, jak wszystkie inne metody nie ma-
skowanego badania postaw, zakłada szczerość wypowiedzi osób badanych. Dą-
żąc do uzyskania w wywiadzie opisu jak największej liczby faktów, które miały
miejsce w kontaktach z inwalidami i charakteryzowały postawy wobec nich
oraz zadając różnego rodzaju pytania, zmierzające drogą pośrednią do wyjaśnie-
nia ewentualnych wątpliwości co do prawdomówności o.b. można poważnie
zmniejszyć subiektywizm interpretacji wypowiedzi i uzyskać materiał, który
wydaje się być wiarygodny.
W dostępnej mi literaturze nie spotkałam opisu i analizy postaw wobec;
inwalidów, opartej na metodzie wywiadu.
14
3. POSTAWY WOBEC INWALIDÓW
A. CHARAKTERYSTYKA OGÓLNYCH POSTAW WOBEC INWALIDÓW
Powszechnie przyjmuje się, że postawy wobec osób, wydarzeń czy przed-
miotów mogą być przychylne ("za"), nieprzychylne ("przeciw") lub neutralne.
Zamiennie używa się również określeń: postawy pozytywne ("za") i negatyw-
ne ("przeciw").
W tym rozdziale pokrótce przedstawię, jak w oparciu o wyniki dotych-
czasowych badań różni autorzy charakteryzują postawy otoczenia wobec in-
walidów i jaki jest stan badań na tym odcinku.
J. Granofsky w 1955 r. stwierdził, że brak dostatecznych danych, które by
wyjaśniły, jakie są najbardziej podstawowe cechy tych postaw, jaka jest do-
kładna treść, siła, z jaką występują, i kierunek postaw wobec inwalidów.
Po zapoznaniu się z dostępną literaturą na ten temat (również i najnowszą)
mogę stwierdzić, że stan ten nie uległ zmianie. Wydaje się, że ten stan rzeczy
wynika przede wszystkim z omówionych w poprzednim rozdziale wad i nie-
dostatków metod, stosowanych przez badaczy tego problemu.
Przedstawię wyniki niektórych badań i poglądy autorów, dotyczące po-
staw wobec inwalidów najbardziej reprezentatywne w tej dziedzinie.
Badania przeprowadzone przez P. H. Mussena i R. G. Barkera (1944) wśród
studentów Uniwersytetu w Stanford, którzy oceniali inwalidów według skali
wymieniającej 24 cechy charakteru i osobowości, wykazały tendencję ocenia-
nia inwalidów częściej pozytywnie niż negatywnie. R. G. Barker B. A. Wright,
L. Myerson i H. R. Gonick (1953) stwierdzają w innej pracy, że publicznie for-
mułowane postawy wobec inwalidów są przeciętnie średnio przychylne, po-
średnie zaś dowody wskazują na to, że istnieją głębsze nie zwerbalizowane po-
stawy, które; są częściej wrogie, i że wymaga to jeszcze dalszych badań.
Zdaniem W. Gellmana (1959) jednego z najbardziej znanych psycholo-
gów, pracujących w dziedzinie rehabilitacji inwalidów w USA uprzedzenia
w stosunku do inwalidów, wraz z jawnym lub ukrytym odtrąceniem, istnieją
na wszystkich społeczno-ekonomicznych poziomach i we wszystkich rejonach
kraju; jest to widoczne w szkolnej, zawodowej i społecznej dyskryminacji in-
walidów.
Badania przeprowadzone przez Schneidera, Meansa, Orgela, Tuckmana
i Macgregora (cyt. Roeher 1959) również wykazały, że postawy wobec in-
walidów są negatywne i dyskryminujące ich. Także Granofsky (1965) w swoich
badaniach uzyskał wyniki świadczące o tym, że postawy o.b. wobec inwali-
dów z widocznym fizycznym kalectwem były w przeważającej mierze nega-
tywne.
B. A. Wright w swojej książce pt. "Psychologiczne aspekty fizycznego in-
walidztwa" (stanowiącej podstawową pozycję w literaturze z tej dziedziny
do chwili obecnej 1965) przedstawia między innymi wyniki badań
i poglądy różnych autorów na temat postaw wobec inwalidów. Jednakże na
podstawie zreferowanych przez autorkę wyników badań, w dalszym ciągu nie
wiemy dokładnie, jakie naprawdę są postawy otoczenia wobec inwalidów
jaka jest struktura tych postaw. I tak np. B. A. Wright stwierdza (cyt. s. 74),
że dane uzyskane przez M. H. Raya potwierdzają wyniki uzyskane przez Mus-
sena i Barkera i wykazują, że "publicznie uzewnętrznione postawy w stosunku
do inwalidów są często przychylne. Postawy maskowane mogą rzecz jasna
w niektórych, jeśli nie w wielu z tych przypadków, pozostawać negatywne".
W badaniach przeprowadzonych przez E. K. Stronga (cyt. Wright 1965),
osoby badane, pytane czy lubią, czy też nie lubią lub czy są obojętne wobec
15
osób z różnymi fizycznymi cechami odbiegającymi od normy, najczęściej od-
powiadały, że są obojętne.
Dla przykładu przytoczę wyniki uzyskane przez Stronga na podstawie od-
powiedzi, odnoszących się do niektórych grup inwalidów:
Tabela I
Rodzaj inwalidztwa
Lubiane
Nie-
lubiane
Obojętne
Osoby kalekie
29%
19%
52%
Osoby z anomaliami fizycznymi
i deformacjami
4%
77%
19%
Niewidomi
25/o
16/o
59%
Głuchoniemi
16%
25%>
59%
Opierając się na przytoczonych badaniach B. A. Wright wypowiada po-
gląd, że "Wydaje się to wystarczającym dowodem, że publicznie wyrażone
postawy wobec osób dotkniętych inwalidztwem nie są nieprzychylne, często
są umiarkowanie pozytywne, a nawet mogą wyrażać szacunek".
Uważam, że opierając się na ogólnikowych odpowiedziach na tego rodzaju
bardzo ogólne pytania nie można ani ocenić, ani właściwie scharakteryzować
postaw wobec inwalidów. Bez odpowiedzi pozostaje również pytanie, dla-
czego jest tak lub inaczej. Dlaczego np. 25% osób badanych lubi niewidomych,
a 16% ich nie lubi, zaś głuchych odwrotnie.
To, czy postawy wobec inwalidów są przychylne lub nieprzychylne ma
oczywiście aspekt nie tylko teoretyczny. W praktyce postawy otoczenia ułat-
wiają bądź utrudniają życie inwalidom. Np. postawy pracodawców wobec
inwalidów są czynnikiem niezmiernie ważnym, można rzec decydującym
o możliwościach ich zatrudnienia, a tym samym ich zawodowej rehabilitacji.
Zespół pracowników Ośrodka Badań Stosunków w Przemyśle na Uniwersy-
tecie Minnesota przeprowadził badania dotyczące postaw wobec zatrudniania
w przemyśle prywatnym osób upośledzonych fizycznie. Wyniki owych badań
autorzy V. Myers Schletzer, R. V. Dawis, E. W. England i L. H. Lofąuist
opublikowali w 1961 r.
Autorzy stwierdzają, że mimo publikacji, dokumentujących zadowalającą
jakość pracy inwalidów, mimo rozwoju i ulepszenia usług w zakresie rehabi-
litacji leczniczej, zawodowej i poradnictwa zawodowego, procent niezatrud-
nionych osób fizycznie upośledzonych pozostaje wciąż niewspółmiernie wysoki
w porównaniu z procentem niezatrudnionych sił roboczych w ogóle. Równo-
cześnie sami inwalidzi przypisują fakt braku zatrudnienia albo nieodpowied-
niego zatrudnienia częściej postawie pracodawców, aniżeli jakiejkolwiek innej
przyczynie.
Autorzy przeprowadzili swoje badania postaw wobec inwalidów i ich za-
trudniania metodą ankiety korespondencyjnej. Zastosowali oni 3 kwestiona-
riusze po 75 pytań każdy oraz czwarty, złożony z 40 pytań zaczerpniętych
z trzech pierwszych. Osobami badanymi byli kierownicy personalni (800 osób)
oraz 510 inspektorów w przedsiębiorstwach przemysłowych. Odpowiedzi wy-
rażone były w 5-stopniowej skali.
Na podstawie tych odpowiedzi autorzy stwierdzają, że biorąc pod uwagę
wszystkie pozycje ankiet postawy kierowników personalnych i inspekto-
rów wydają się być na ogół sprzyjające zatrudnieniu inwalidów. Równocześ-
16
nie jednak dodają, że "zidentyfikowane zostały pewne specyficzne postawy,
które zdają się nie sprzyjać zatrudnieniu inwalidów" oraz, że "reakcje na
pewne punkty kwestionariusza wskazywały, że możliwości zatrudnienia i a-
wansu pracowników upośledzonych były w dużym stopniu pomniejszone".
Analiza pytań kwestionariusza, na które większość badanych odpowiedzia-
ła pozytywnie, wykazała, że były to pytania dotyczące oceny wartości inwali-
dów jako pracowników. Tak więc oceniono, że inwalidzi pracujący nie wy-
kazują wyższego procentu wypadków ani absencji, częściej nie zmieniają pra-
cy, ani też nie są mniej wydajni aniżeli pracownicy nie upośledzeni fizycz-
nie. Również na większość pytań, dotyczących osobistej charakterystyki osób
dotkniętych częściowym inwalidztwem, odpowiedzi były pozytywne. Mimo to
faktem jest, że inwalidzi byli i są niechętnie przyjmowani do pracy, co po-
twierdziły osoby badane. Dlaczego tak się dzieje? Autorzy starają się wy-
jaśnić to zjawisko opierając się na odpowiedziach osób badanych, które w więk-
szości stwierdziły, że w ich przedsiębiorstwach dużą wagę przywiązuje się
do zdrowia i dobrego wyglądu oraz że przedsiębiorstwa na ogół szukają pra-
cowników, których można przenosić z jednej pracy do innej, przy czym więk-
szość osób badanych uważa, że inwalidów trudno jest przenosić z jednego
na inne stanowisko pracy w ramach tego samego przedsiębiorstwa. Czy tak
jest istotnie, czy odgrywają tu rolę także obawy i uprzedzenia tym się już
autorzy nie zajmują.
Na przykładzie tych badań widać, że:
1) postawy wobec inwalidów są złożone;
2) nie można rozpatrywać tych postaw jako całkiem pozytywne lub cał-
kiem negatywne;
3) brak jest wystarczających danych, na podstawie których można wnios-
kować o postawach wobec inwalidów i postawy te opisać;
4) dokładna charakterystyka postaw wobec inwalidów i ich wyjaśnienie
wymaga bardziej dokładnych badań i analizy;
5) potrzebne jest m. in. badanie postaw w konkretnych warunkach wobec
konkretnych inwalidów.
B. NIEKTÓRE RODZAJE POSTAW WOBEC INWALIDÓW
W literaturze na temat postaw wobec inwalidów, oprócz ogólnych określeń
używanych zamiennie, takich jak postawy pozytywne przychylne za oraz
negatywne nieprzychylne przeciw, a także neutralne obojętne, wy-
mieniane są także inne określenia dla poszczególnych rodzajów postaw, nie-
zależnie od wymienionej wyżej ogólnej klasyfikacji postaw. Poza tym te same
nazwy stosowane są dla określenia postaw, jak i dla określenia różnego ro-
dzaju zachowań się wobec inwalidów.
Najczęściej wymienia się dwie skrajne postawy, a zarazem formy zacho-
wania się społeczną akceptację i odtrącenie. Brak jest jednak
dokładnego opisu i definicji tych postaw. Ogólnie przypisuje się odtrącanie
inwalidy faktowi, że jest on osobą odmienną od wszystkich (B. A. Wright
1965). F. Heider (1958) w swojej teorii równowagi uczuć mówi o występowaniu
negatywnej reakcji ludzi na to, co jest odmienne i obce. Społeczną akceptację
inwalidy wiąże się z kolei z traktowaniem go tak, jak każdego innego- (B. A.
Wright). Prócz tego wymienia się postawę wyrażającą zbytnią
tr o skl i w o ś ć, którą nie wiadomo, czy należy zaliczyć do postaw pozytyw-
nych (przychylnych), czy negatywnych (nieprzychylnych) wobec inwalidy. Np.
według interpretacji W. Menningera (1949), w większości przypadków nale-
2 Postawy otoczenia wobec inwalidów
17
żałoby ją traktować jako postawę negatywną (wówczas gdy mamy do czy-
nienia z nieświadomym maskowaniem uczuć nieprzyjęcia), przy czym nie-
jasną rzeczą pozostaje, czy w tej pozostałej części przypadków należałoby są-
dzić, że mamy do czynienia z postawą pozytywną.
Innymi wymienianymi postawami są współczucie i litość.
Według B. A. Wright współczucie (zdawkowe) "może być uważane za ob-
jaw pozytywny, jeśli traktuje się je jako normalny wyraz grzeczności". Tak
więc wartość współczucia jako postawy (negatywna lub pozytywna) jest rów-
nież niejasna, jest względna, zależy od interpretacji ze strony inwalidy prze-
jawów współczucia. Natomiast litość, która jest postawą zakładającą stosunek
dwu osób o różnych pozycjach, w którym jedna osoha z góry traktuje obiekt
swojej litości, jest uważana przez inwalidów zawsze za postawę negatywną.
W. Witwicki litość zalicza do uczuć wobec osób życzliwych, słabszych (1963).
Dla inwalidy (w ogóle dla każdej osoby, będącej przedmiotem litości) jest
ona zawsze postawą poniżającą. Zdaniem B. A. Wright także wtedy, gdy li-
tujący się pragnął pomóc cierpiącemu. Jednakże w tym przypadku litość ma
charakter postawy negatywnej tylko w odczuciu inwalidy, natomiast w odczu-
ciu litującego się może nie mieć charakteru negatywnego, łącząc się np. z chę-
cią pomocy, a raczej może być uważana za postawę przychylną, zaś przez
inne osoby jako postawa zakładająca stosunek poniżenia może być uwa-
żana za postawę negatywną. W. Gellman (1959) stwierdza, że litość łączy się
z odrzuceniem.
Jako inny rodzaj postawy wobec inwalidów wymieniana jest "sympatia",
określana też zamiennie jako "życzliwość" (Wright 1965, Dembo i in. 1956)
oraz używane w tym samym znaczeniu "sympatyzujące rozumienie" (W. Men-
ninger 1949). Jako zasadnicze cechy życzliwości (sympatii) wymienia się:
harmonijność uczuć, zrozumienie i gotowość okazania pomocy. Zdaniem
W. Menningera jest to jedyna racjonalna postawa. Postawę tę bez wątpienia
można by uznać za postawę pozytywną, jednakże sympatia (zdaniem Wright
1965, Dembo i in. 1956) też może być niepożądana, jeśli np. inwalida wy-
czuwa w niej coś poniżającego czy nieszczerego lub życzy sobie ukryć swoje
inwalidztwo itp.
Wydaje się, że jeśli sympatia jest nieszczera, nie jest wówczas sympatią.
Zupełnie zaś odrębne zagadnienie, które też odrębnie powinno być rozpatry-
wane, stanowi sposób traktowania przez inwalidów przejawów postaw innych
osób wobec nich.
Jeśli chodzi o postawę odtrącenia, to W. Menninger (1949) wymienia dwa jej
rodzaje, różniące się siłą, a mianowicie:
1) średnią niechęć oraz 2) wstręt i kompletne odtrącenie.
Jego zdaniem, jest to postawa, do której wiele osób się przyznaje, lecz nie
potrafi jej wyjaśnić, rzadko zdając sobie sprawę z tego, dlaczego odczuwają
niechęć, będąc jedynie świadomi uczucia niewygody lub skrępowania. Do po-
stawy całkowitego odtrącenia, którą Menninger łączy z występowaniem wstrę-
tu, przyznają się tylko niektórzy ludzie, lecz uważa on, że jest ona postawą
bardziej powszechną. Mówiąc o postawach odtrącenia, Barker (1948) używa
określenia postawa wroga, a J. W. Tenny (1953) postawa dyskrymina-
cyjna.
Na przykładzie wymienionych postaw wobec inwalidów i sposobu ich
przedstawienia w literaturze widać, że brak jest przejrzystej klasyfikacji tych
postaw w oparciu o wyraźnie określone kryteria podziału. Brak jest bliższego
opisu poszczególnych rodzajów postaw.
Tego stanu w dziedzinie badań nad postawami wobec inwalidów nie zmie-
niła próba ustalenia kryteriów oceny postaw do inwalidów, podjęta przez
18
J. Granojskyego (1955). Autor opracował na podstawie literatury kry-
teria oceny negatywnych i pozytywnych postaw wobec inwalidów. Przyjął on
3 kategorie, które charakteryzują rodzaj postawy:
1. Kategorię oceny tj. myśli oceniające osoby upośledzone.
2. Kategorię poznania tj. reakcje na wygląd kalectwa.
3. Kategorię stosunków społecznych tj. myśli dotyczących stosunków
społecznych z inwalidą.
Postawy negatywne charakteryzują (wg Granojskyego):
1. Ocena negatywna uczucia litości i zbytniej troskliwości;
patrzenie na inwalidę jako na obiekt ciekawości,
? przypisywanie inwalidom ról z niższej kategorii społecznej,
przecenianie psychologicznego wpływu inwalidztwa,
przesadzanie i błędne pojęcie o ograniczeniach spowodowanych kalect-
wem.
2. Negatywne poznanie:
niewłaściwe zajmowanie się wyglądem inwalidy,
? zwracanie szczególnej uwagi na inwalidztwo,
? przecenianie brzydoty i kalectwa.
3. Negatywne społeczne związki:
odsuwanie inwalidów od innych ludzi,
sprzeciwianie się lub niechęć do przyjmowania ich do udziału w róż-
nego rodzaju stosunkach społecznych,
uczucia niewygody, lęku i zakłopotania w obecności inwalidów.
Postawy pozytywne charakteryzują:
1. Ocena pozytywna:
obiektywna i realistyczna sympatyzująca ocena inwalidy,
ocena psychologicznego wpływu inwalidztwa na drodze praktyki,
realistyczna ocena ograniczeń, spowodowanych inwalidztwem,
społeczna akceptacja inwalidów na równi z nieinwalidami.
2. Pozytywne poznanie:
? niepodkreślanie właściwości kalectwa,
przypisywanie mniejszej roli wyglądowi inwalidztwa.
3. Pozytywne społeczne związki:
przyjmowanie inwalidy do różnych społecznych akcji, współdziałanie
z nim,
swobodne wyrażanie uczuć w obecności inwalidy.
Przyjęte przez Granojskyego kategorie, według których jak sądzi autor
można charakteryzować postawy i zaliczać je do negatywnych lub pozytyw-
nych, nie wydają się być ani wyczerpujące, ani wystarczająco uporządkowane.
Wymieniając 3 kategorie, Granojsky wyróżnia myśli, a więc czynnik inte-
lektualny oraz reakcje na wygląd kalectwa. Z bliżej podanych określeń wy-
nika, że przez reakcje na wygląd kalectwa autor rozumie zachowanie się na
widok inwalidy wobec faktu istnienia inwalidztwa, a także ocenę znaczenia
wyglądu, która powinna być rozpatrywana w kategorii oceny (myśli ocenia-
jących). W kategorii myśli oceniających Granojsky wymienia m. in. uczucia
litości, zbytniej troskliwości, patrzenie na inwalidę jako na obiekt ciekawości
mieszając w ten sposób myśli oceniające z uczuciem (względnie postawą) li-
tości, z postawą (względnie zachowaniem się) charakteryzującą się zbytnią
troskliwością i zachowaniem się (względnie postawą co nie jest jasno okre-
ślone w żadnym wypadku), charakteryzującym się występowaniem (czy też
okazywaniem) ciekawości. Podobnie w kategorii myśli dotyczących stosunków
społecznych, wymienione są zarówno uczucia, jak i zachowanie się wobec in-
walidy.
19
W związku z tym, ustalone przez Granofskyego kryteria (kategorie) dla
oceny postaw wobec inwalidów nie wydają się być przydatnym i wystarcza-
jącym narzędziem dla tego celu.
C. POSTAWY WOBEC KALEKICH DZIECI
W literaturze na temat postaw wobec inwalidów, sporo miejsca zajmują
pozycje poświęcone postawom wobec dzieci kalekich, w szczególności posta-
wom rodziców wobec ich kalekich dzieci, a także postawom dzieci zdrowych
w stosunku do dzieci upośledzonych fizycznie. Przeprowadzono różne badania
i opublikowano szereg artykułów na ten temat, zwłaszcza w czasopismach
amerykańskich, poświęconych zagadnieniom rehabilitacji oraz psychologii spo-
łecznej.
R. G. Barker, B. A. Wrighl, L. Meyerson i M. R. Gonick (1953) w oparciu
o istniejącą literaturę na ten temat przedstawiają charakterystykę postaw
rodziców wobec ich upośledzonych dzieci. Zdaniem tych autorów, postawy te
wydają się być skrajne znacznie częściej, aniżeli w stosunku do normalnych
dzieci, przy czym najczęściej wyróżnić można następujące rodzaje postaw:
zbytniej troskliwości (over solicitude, przez innych autorów nazy-
waną też over ? protection),
odtrącenie (rejection, repugnance),
wymagania wykonywania rzeczy przewyższających możliwości dziecka,
postawy niekonsekwentne.
Według B. A. Wright (1965): "Nadmierna opieka zdarza się przypuszczalnie
częściej, niż jawne odtrącenie. Nierzadko zdarza się także prawdziwe pozy-
tywne uczucie rodziców do ich kalekich dzieci".
W przytoczonych twierdzeniach nie ma wyraźnego rozróżnienia między po-
stawami a zachowaniem się rodziców i ich uczuciami wobec dzieci kalekich.
Nadmierna opieka, przejawiająca się w zachowaniu się wobec dzieci kalekich,
nie musi iść w parze z postawą opiekuńczą, może ona pokrywać postawę nie-
chęci i odrzucenia.
Według W. C. Menningera (1949) zbytnia troskliwość często okazywana jest
inwalidzie, szczególnie gdy jest członkiem rodziny (niekoniecznie najbliższej),
przy czym najczęściej jest ona wyrazem postawy kompensacyjnej. Nadmierne
dążenie, aby komuś pomóc, maskuje uczucia nieprzychylne (nieprzyjęcia), któ-
re świadomie nie są akceptowane. Menninger daje wyjaśnienie tych reakcji
z pozycji freudyzmu. Uważa on, że osoba okazująca zbytnią troskliwość, w wie-
lu wypadkach czyni w ten sposób duży wysiłek, by zaprzeczyć nieświadome-
mu odtrąceniu. Jest to jego zdaniem droga usunięcia ze świadomości
"wrogich uczuć w stosunku do danej osoby. W normalnym rozwoju instynktow-
ne siły powstające w nieświadomości, mające kierunek agresywny niena-
wiści, niszczenia, są neutralizowane przez inny instynktowny popęd wyraża-
nia miłoścji. Często' jednak popęd do agresji normalna jednostka wyraża przez
uczucia niechęci i wrogości w stosunku do innych. W dzieciństwie uczucia te
przez wychowanie są często zepchnięte do nieświadomości. Równowaga nieświa-
domości jest utrzymywana w ten sposób, że siła działająca w jednym kierunku
jest neutralizowana przez siłę działającą w przeciwnym kierunku. Np. silne
pragnienie wyrażenia wrogości, płynące z nieświadomości, może być zrówno-
ważone tylko zdaniem Menningera przez równie silne świadome uczucie
w postawie tej samej osoby. Taki właśnie charakter ma reakcja zbytniej tro-
skliwości wobec inwalidy.
Tak więc, biorąc pod uwagę zachowanie się rodziny wobec inwalidy,
20
a szczególnie rodziców wobec upośledzonego dziecka, możemy wyróżnić dwie
jego skrajne formy zbytniej troskliwości i jawnego odtrącenia, natomiast
gdy rozpatrujemy postawy, sprawa zaczyna się komplikować. Przyjmując wy-
jaśnienie podane przez Menningera, musielibyśmy przyjąć tym samym, że ist-
nieje tylko jedna skrajna postawa (nie licząc mniej skrajnych), a mianowicie
postawa negatywna odtrącenie, która przejawiać się może w dwojaki, zu-
pełnie odmienny, przeciwstawny sposób. Jednakże nie wydaje się rzeczą słusz-
ną przyjęcie takiego stanowiska, że zbytnia troskliwość stanowi jedynie mas-
kowanie i kompensowanie niechęci. Wydaje się, że zbytnia troskliwość w wie-
lu, a może w większości wypadków (co należałoby zbadać) jest wyrazem mi-
łości do dziecka, może w niewłaściwy sposób okazywanej, lecz zawierającej
pragnienie skompensowania nie sobie wrogich uczuć, lecz upośledzonemu dziec-
ku, tego, czego na skutek kalectwa jest pozbawione. Zdaniem R. G. Barkera
(1948), postawa zbytniej opieki płynąć może również z poczucia winy rodzi-
ców. Rodzice mogą mieć poczucie winy bądź dlatego, że spłodzili kalekie dziec-
ko, bądź dlatego, że wydaje się im, iż nie zrobili wszystkiego, co można było
zrobić, ażeby zapobiec kalectwu. Rodzice mogą się czuć nie tylko winni, ale
też społecznie napiętnowani dlatego, że mają kalekie dziecko (co ma miejsce
zwłaszcza wtedy, gdy kalectwo uważane jest w danym środowisku jako kara
za grzechy) i to może według Barkera spowodować, że odtrącają swoje
kalekie dziecko.
Jako przykład badań i poglądów na temat postaw dzieci zdro-
wych wobec dziecikalekich przytoczę badania, opisane przez D. G.
Forcea (1956) i wnioski, do jakich doszedł. Badania przeprowadzono w szkole
podstawowej. Osobami badanymi były zarówno dzieci zdrowe, jak i ich rówieś-
nicy dzieci kalekie, uczące się w tych samych klasach. Wszystkie dzieci
miały normalną inteligencję. Celem badania było określenie wpływu fizycz-
nego kalectwa na pozycję społeczną dzieci kalekich wśród rówieśników. Za-
stosowano badania socjometryczne, w których dzieci określały, w jakim sto-
sunku pozostają do swych rówieśników, podając czy są: przyjaciółmi, towa-
rzyszami zabaw, czy towarzyszami w pracy.
Na podstawie wyników tych badań oraz innych danych, nie przedstawio-
nych bliżej w artykule, Force dochodzi m. in. do wniosku, że:
kalekie dzieci nie są tak dobrze akceptowane, jak dzieci normalne we
wspólnych klasach w szkole podstawowej,
fizyczne kalectwo zwiększa trudności dziecka w uzyskaniu społecznej
akceptacji ze strony normalnych rówieśników,
problem statusu społecznego i akceptacji inwalidów fizycznych istnieje
już u dzieci w wieku 6 lat,
sprawa stosunku do dzieci kalekich związana jest dziedziną uprzedzeń.
Jakkolwiek pozycja społeczna dziecka upośledzonego
fizycznie jest gorsza od pozycji dziecka zdrowego, to jednak jest równo-
cześnie uważana za lepszą aniżeli pozycja inwalidy dorosłego w społeczeństwie.
R. Barker (1948) wyraża pogląd, że od kalekiego dziecka społeczeństwo wy-
maga mniej, niż od zdrowego i pod tym względem jest ono w łatwiejszej sy-
tuacji. Również J. V. Berreman (1954) uważa, że pozycja społeczna dorosłego
inwalidy jest gorsza, niż dziecka. Wiele bowiem osób traktuje dzieci kalekie
z sympatią i pobłażliwością i stara się im pomóc w różny sposób, natomiast
gdy dzieci te stają się dorosłymi, są odtrącane przez otoczenie jako. pracow-
nicy, członkowie klubów, kandydaci do małżeństwa itp.
21
D. POZYCJA SPOŁECZNA INWALIDÓW I POSTAWY WOBEC NICH
W PORÓWNANIU Z INNYMI GRUPAMI MNIEJSZOŚCIOWYMI
Postawy wobec inwalidów i ich pozycja społeczna niejednokrotnie przy-
równywane są do pozycji innych grup mniejszościowych i postaw wobec nich.
Np. R. Barker (1948), J. W. Tenny (1953), F. C. Macgregor (1951), J. V. Berre-
man (1954), G. A. Roeher (1959), E. L. Coven, R. P. Underberg i R. T. Verrillo
(1956) oraz B. A. Wright (1965) omawiają zagadnienie pozycji społecznej inwa-
lidów w porównaniu z pozycją społeczną innych grup mniejszościowych
rasowych, narodowościowych i religijnych, w związku z postawami społecz-
nymi wobec tych różnych grup.
Autorzy ci zgodni są co do tego, że nieuprzywilejowana pozycja społeczna
inwalidów podobna jest pod pewnymi względami do pozycji innych grup mniej-
szościowych.
Według Barkera w stosunku do inwalidów, podobnie jak i w stosunku
do mniejszościowych grup wyznaniowych lub rasowych, istnieje formalny lub
nieformalny społeczny ostracyzm. Na. przykład przy zatrudnianiu inwalidów
zgłasza się na ogół żądanie fizycznej sprawności, chociaż sama praca tego nie
wymaga. Wiele fizycznie normalnych osób unika kontaktu z fizycznie upośle-
dzonymi osobami, jak tylko to jest możliwe, a główną, często nie uświadomioną
postawą większości, jest postawa wroga lub podporządkowująca (subordinating).
J. W. Tenny podkreśla następujące podobieństwa między pozycją społeczną
inwalidów a innymi grupami mniejszościowymi:
inwalidztwo, podobnie jak różnice wiary, rasy, narodowości, powoduje
tendencję do powstawania społecznego dystansu oraz tendencję do określania
w sposób stereotypowy (często niekorzystny) ich cech fizycznych, umysłowych
i osobowościowych;
grupy inwalidów, podobnie jak Murzyni i inne grupy rasowe (w USA) spo-
tykają się z segregacją, w szczególności w szkole;
inwalidzi, jak inne mniejszości (o czym już wspomniano poprzednio), znaj-
dują się w niekorzystnej sytuacji zawodowej.
Istnieją oczywiście różnice w sytuacji społecznej inwalidów i innych grup
mniejszościowych w USA i w innych krajach, jak np. w Polsce, a także
w samych Stanach Zjednoczonych AP.
J. W. Tenny wymienia takie np. różnice, jak:
w nieinwalidzkich grupach mniejszościowych nie występuje zjawisko
różnicy pozycji społecznej dorosłego i dziecka, jak to ma miejsce wśród inwa-
lidów,
członkowie rodziny inwalidy i inne osoby z bliskiego otoczenia nie znaj-
dują się w tej samej pozycji społecznej, w której znajduje się inwalida, który
pod tym względem nie ma oparcia w swoim najbliższym otoczeniu i w więk-
szości przypadków sam musi stawiać czoło dyskryminacyjnym postawom ze
strony innych osób.
W tym zakresie członkowie innych grup mniejszościowych są w lepszym
położeniu;
inwalidzi, inaczej niż inne grupy mniejszościowe, nie tworzą odrębnych
społecznych cech.
Przedstawione poglądy wydają się interesujące i w znacznym stopniu słu-
szne.
R. Barker (1948) również podreśla pewne różnice, jakie istnieją między gor-
szą sytuacją społeczną osób fizycznie upośledzonych a innymi mniejszościowy-
mi, upośledzonymi grupami społecznymi. Między innymi różnica ta polega na
tym, że inwalida nie jest członkiem jakiejś prawdziwej, społecznej lub psycho-
.22
logicznej grupy, utworzonej na podstawie samego istnienia kalectwa, w związku
z czym swojej gorszej sytuacji społecznej zazwyczaj nie dzieli z inną podobną
jednostką. Natomiast członkowie innych grup mniejszościowych, nawet ży-
jący samotnie, mogą pozostawać członkami szerszej grupy, przyjmując jej aspi-
racje, wartości i uczestnicząc w jej działalności.
Pogląd ten jest tylko do pewnego stopnia słuszny, ponieważ wielu inwali-
dów, organizując swoje inwalidzkie stowarzyszenia (np. niewidomych, głuchych,
paraplegików itp.), tworzy dość zwarte grupy społeczne, stanowiące oparcie
dla swych członków.
Zdaniem Barkera, pozycja społeczna inwalidów jest bardziej niepewna,
aniżeli pozycja członków innych upośledzonych grup mniejszościowych. Nie-
widomi, chorzy, głusi, kalecy nigdy nie mogą być pewni, czy postawa nowo po-
znanego człowieka będzie odtrącająca, czy akceptująca.
Autor uważa, że w podobnej sytuacji pod tym względem znajdują się rów-
nież młodociani, Murzyni o jasnej skórze, imigranci z drugiego pokolenia, oso-
by, które przeszły do innej grupy społecznej i kobiety, które obrały zawód uwa-
żany za męski. A więc odnosiłoby się to do osób, znajdujących się jakby na
pograniczu dwóch różnych grup społecznych.
Jeśli chodzi o inwalidów, to według Barkera ich upośledzona pozycja
społeczna jest spowodowana z jednej strony ich fizycznym defektem, z drugiej
strony negatywnymi postawami większości osób z ich otoczenia. Uważa on
również, że źródła negatywnych postaw wobec inwalidów mogą być głębsze
i mniej racjonalne niż w przypadku innych grup mniejszościowych.
Pogląd wyrażony przez Barkera wydaje się jak najbardziej słuszny. Porów-
nawcze badania socjologiczne postaw wobec inwalidów oraz innych grup mniej-
szościowych są interesujące, jednakże psychologiczne wyjaśnienie przyczyn
negatywnych postaw wobec inwalidów które min. upośledzają ich pozycję
społeczną, a które, zdaniem Barkera, mogą być głębsze i mniej racjonalne
wymaga dalszych, bardziej szczegółowych badań psychologicznych.
E. CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA POWSTAWANIE I ZMIANĘ POSTAW
WOBEC INWALIDÓW
Mimo istnienia różnic w poglądach na sprawę kształtowania się i zmiany
postaw, istnieją pewne punkty, co do których różni autorzy są zgodni lub pra-
wie zgodni. I. Chein (1948) m. in. stwierdza, że istnieje zgodność co do tego, że
człowiek nie rodzi się z gotowymi postawami i że w kształtowaniu się postaw
proces uczenia odgrywa główną rolę. Jak podkreśla H. Remmers (według
G. Roehera 1959), kształtowanie się postaw jednostki dokonuje się przez
społeczne doświadczenia.
Pogląd, że postawy są zdeterminowane czynnikami wrodzonymi, jest ogólnie
odrzucony przez autorów. Według Mc Nemara (1946) do przyjęcia jest jedynie
pogląd, że pewne specyficzne postawy mogą zależeć od wrodzonych cech tem-
peramentu. Intensywność postawy może być związana z wrodzonymi tenden-
cjami emocjonalnymi i w pewnych przypadkach postawa danej osoby może
być uwarunkowana przez jej stronę fizyczną.
Są to stwierdzenia ogólne, odnoszące się do różnego rodzaju postaw, które
przy rozpatrywaniu postaw szczegółowych powinny być brane pod uwagę, nas
jednak interesują te czynniki, które szczególną rolę odgrywają w kształtowaniu
się postaw w stosunku do inwalidów.
Różni autorzy, zajmujący się czynnikami, które wpływają na powstawanie
i zmianę postaw wobec inwalidów, wymieniają:
23
I!
1) wpływ środowiska społecznego norm społecznych, zwyczajów, oby-
czajów, wierzeń, praktyki wychowawczej, rozpowszechnionych przekonań;
2) wpływ czynników ekonomicznych;
3) wpływ widoku nietypowych cech fizycznych (kalectwa);
4) wpływ kontaktów społecznych z inwalidami;
5) wpływ informacji o inwalidach.
Przedstawię charakterystyczne przykłady badań i poglądów na temat
wpływu wymienionych czynników na podstawy wobec inwalidów.
Wpływ środowiska społecznego
Literatura z zakresu nauk społecznych i historycznych, w szczególności na
temat zagadnień społeczno-obyczajowych, dostarcza nam szeregu danych,
świadczących o różnicach w postawach i zachowaniu się wobec inwalidów
w różnych społeczeństwach obecnie i w dawnych czasach. W ciągu lat zmieniały
się przekonania, wierzenia i zwyczajowo przyjęte sposoby zachowania się wo-
bec osób psychicznie chorych i fizycznie upośledzonych. Na licznych przykła-
dach możemy stwierdzić, jak różne przekonania i wierzenia wpływały i wpły-
wają' na postawy i postępowanie wobec inwalidów. I tak np. bicie i palenie osób
z zaburzeniami psychicznymi nie tylko, że było dawniej praktykowane, ale było
też uważane za sprawiedliwe i uzasadnione. Powszechnie, do czasów rewolucji
francuskiej a w wielu wypadkach także i później - osoba psychicznie chora
uważana była za opętaną przez diabła. Zło tkwiło w niej, a zło należało tępić,
więc tępiono. Dostrzegając przyczynę obłąkania w działaniu czarownic i de-
monów, społeczeństwo odpowiednio na to reagowało (Wright 1965).
Inwalidztwo i choroby uważano dawniej powszechnie za następstwa zła
lub grzechu. Tak było np. u starożytnych Żydów, którzy uważali chorobę za
karę boską. Fizyczne ułomności dyskwalifikowały kapłana i zabraniały mu
odprawiać nabożeństwa zarówno u starożytnych Żydów, jak i u Rzymian,
a u katolików po dzień dzisiejszy (Hentig 1948). Według Hentiga, u wszyst-
kich ludów można spotkać wierzenia, że fizyczny defekt i kara za jakieś po-
pełnione zło są ze sqbą związane.
Materiały zebrane przez E. Maisela (1953), dotyczące postaw i zachowania
się wobec inwalidów u ponad 50 plemion i prymitywnych społeczeństw, w opar-
ciu- o dane z obserwacji i badań antropologów i innych badaczy świadczą
o tym, że wśród tych plemion i społeczeństw postawy wobec inwalidów są:
a) u jednych negatywne (te przeważają),
b) u innych pozytywne,
c) u jeszcze innych stwierdzono zarówno przejawianie się postaw pozy-
tywnych, jak i negatywnych wobec różnych inwalidów, w zależności od pew-
nych okoliczności.
Przytoczę przykłady zachowania się różnych plemion, charakteryzujące ich
postawy wobec inwalidów:
Indianie ze szczepu Witoto znad północno-zachodniej Amazonki nowo naro-
dzone dzieci zanurzają w najbliższym strumieniu, ponieważ uważają, że jeśli
dziecko nie jest dostatecznie silne, aby przeżyć, to lepiej, ażeby umarło. Jeśli
zaś dziecko zostaje inwalidą później uważa się, że sprawił to zły duch,
a ponieważ może to przynieść szkodę plemieniu, należy pozbyć się kalekiej
jednostki.
Ludzie z plemienia Chagga we Wschodniej Afryce uważali, że niektóre osoby
zostały dotknięte kalectwem, ażeby zadowolić złe duchy i dzięki temu inni
mogą pozostać normalni. Dlatego też nie ośmielają się oni zabijać kalek.
24
Dahomejowie z Zachodniej Afryki wybierają policjantów spośród inwali-
dów. Wierzą oni, że niektóre dzieci, urodzone z fizycznymi anomaliami, znaj-
dują się pod ochroną nadprzyrodzonych sił i przynoszą szczęście, więc opie-
kują się'tymi dziećmi. Jednakże o tym, które kalekie dzieci przynoszą szczęście,
a które mogą być porzJucone na brzegu rzeki, decydują "nadprzyrodzone znaki".
W Nowej Gwinei członkowie plemienia Wogeo grzebią żywcem zaraz po
urodzeniu dzieci, które przychodzą na świat z widocznym kalectwem; natomiast
dzieci, które doznały kalectwa później, otaczane są serdeczną opieką.
Powszechnie znaną rzeczą jest, że starożytni Grecy, wielbiący piękno i siłę
fizyczną, nowo narodzone kalekie dzieci zrzucali ze skały Tarpejskiej.
Wymienione przykłady świadczą o tym, jak wielką rolę w kształtowaniu się
postaw i zachowania się wobec osób fizycznie i psychicznie upośledzonych od-
grywają przekonania, wierzenia, zwyczaje i przyjęte normy postępowania,
panujące w danym środowisku. Mimo' ogólnie przyjętych norm społecznych
i rozpowszechnionych przekonań, postawy poszczególnych jednostek wobec
inwalidów mogą być różne i, jak doświadczenie nasze oraz badania wykazują,
są one różne.
Wpływ opinii innych ludzi na nasze własne zachowanie się i postawy jest
znany i nazywany społecznym naciskiem. Według T. Newcomba, społeczny na-
cisk działa nie tylko jako hamowanie lub zachęcanie do określonego rodzaju
zachowania się, lecz powoduje również przyswajanie sobie postaw, które prze-
ważają w danej grupie społecznej. Z badań autora wynika, że wpływ ten jest
głębszy, gdy przejaw aprobaty lub dezaprobaty dla danego zachowania, wy-
wołanego społecznym naciskiem, był zgodny z przekonaniami danej osoby.
Istnieją różne stereotypowe, rozpowszechnione opinie o inwalidach, które
wywierają wpływ na indywidualne przekonania i postawy w stosunku do inwa-
lidów. Najczęściej spotykamy stereotypową opinię, że inwalida jest człowiekiem
nieszczęśliwym, ponieważ spotkało go kalectwo, które jest nieszczęściem. Przyj-
mując taką opinię otoczenie oczekuje od inwalidy jak stwierdza to B. Wright
(1965) trwałego poddania' się tragedii swego losu. Na tego rodzaju postawę
wpływa według Wright min. tzw. zjawisko "rzutowania" oraz "doma-
gania się od inwalidy postawy żalu" (s. 267268).
Zdaniem Wright, powszechnie przyjmuje się, że fizyczne inwalidztwo rzu-
tuje na inne aspekty danej osoby. Na całościową ocenę jednostki oddziaływa
jakaś jedna cecha. B. Wright stwierdza:
"Zachodzi pewnego rodzaju rzutowanie jakiejś cechy danej osoby na
inne cechy, które z tamtą niewiele mają wspólnego, oprócz tego, że
są również pozytywne, albo również negatywne".
Według Dembo, G. Levitona i B. Wright (1956, 1965) domaganie się posta-
wy żalu od inwalidy, tj. tego, aby użalał się nad własnym losem, aby uważał
się za nieszczęśliwego płynie z chęci zabezpieczenia poczucia własnej war-
tości. Jednostka (inwalida) pozbawiona pewnych wartości powinna być nie-
szczęśliwa, jeśli wartości te (w których posiadaniu jest osoba zdrowa) mają
zachować swoją cenę.
Innym rozpowszechnionym sądem jest, że "cierpienie uszlachetnia".
Rozpowszechnianie i utrwalanie stereotypowych, a często błędnych sądów
o inwalidach dokonuje się w różny sposób. Winę za to według Wright ?
w dużej mierze ponosi twórczość literacka i artystyczna.
Ważną rolę w kształtowaniu postaw, w tym również w przekazywaniu ste-
reotypowych sądów o inwalidach, odgrywa praktyka wychowania dzieci i mło-
dzieży, podkreślająca m.in. wartość zdrowia.
Uważa się, że uprzedzenia, tj. z góry powzięte negatywne sądy charakte-
25
ryzują postawy wobec inwalidów (W. Gellman 1959). Na powstawanie uprze-
dzeń w stosunku do inwalidów wywiera wpływ nie tylko środowisko społeczne
bliższe i dalsze, lecz także zdaniem W. Gellmana wpływ ten może wy-
wierać odnowienie się (recrudescence) neurotycznego strachu, przeżytego
w dzieciństwie w sytuacjach frustracyjnych lub wywołujących niepokój oraz
niewłaściwe zachowanie się inwalidów.
Ponieważ jak dowodzą tego badania i obserwacje środowisko społeczne
wywiera znaczny wpływ na postawy w stosunku do inwalidów, charakterystyka
postaw uzyskana na podstawie badań przeprowadzonych, np. w Ameryce, może
nie odpowiadać postawom, występującym np. na kontynencie europejskim.
M. A. Perlstein (1955) stwierdza np., że akceptacja inwalidów jest większa
w Europie, niż w Stanach Zjednoczonych; że w krajach zniszczonych wojną,
gdzie więcej jest fizycznie okaleczałych, wchodzą oni do życia społecznego
w większym stopniu, aniżeli w USA. Oprócz większej liczby inwalidów w kra-
jach zniszczonych wojną, niewątpliwie wpływ na postawy wobec inwalidów
wywierają w krajach socjalistycznych inne warunki społeczno-ustrojowe, ani-
żeli w USA i innych krajach kapitalistycznych. Jak podkreśla A. Hulek (1961)
w ustroju socjalistycznym zaistniały szczególnie sprzyjające warunki dla roz-
woju rehabilitacji inwalidów. Jednakże i u nas podobnie jak na całym świe-
cie stwierdza się konieczność oddziaływania na opinię publiczną, aby osoby
upośledzone na zdrowiu mogły żyć i pracować wśród nieinwalidów na równych
z nimi prawach, co jest celem rehabilitacji. Zdaniem dra A. Hulka, oddziaływa-
nie na opinię publiczną przez prasę, radio, wystawy, pogadanki, działalność
członków organizacji społecznych i innych, może przyczynić się do zmiany po-
stawy społecznej do problemów inwalidztwa i do inwalidów. Jakie u nas są
postawy wobec inwalidów, wiemy to tylko na podstawie potocznej obserwacji,
bowiem specjalne badania w tym zakresie dotychczas nie były prowadzone.
Wpływ czynników ekonomicznych
Stwierdzono, że nie tylko społeczne, lecz także i ekonomiczne czynniki wy-
wierają wpływ na postawy wobec inwalidów.
J. R. i L. M. Hanksowie (1948) przeprowadzili badania w tym zakresie wśród
różnych plemion i społeczeństw i stwierdzili pewien wpływ ekonomicznych
warunków społeczeństwa na postawy i zachowanie się wobec inwalidów.
Stwierdzili np. znacznie gorsze traktowanie osób kalekich przez grenlandzkich
Eskimosów, żyjących w trudnych warunkach ekonomicznych (łącznie z zabi-
janiem niemowląt z kalectwem wrodzonym), aniżeli przez plemię Czarnosto-
pych z Północnej Ameryki i przez plemiona Melanezji, gdzie jak stwier-
dzili gospodarka jest w dużym stopniu samowystarczalna, a społeczeństwo
demokratyczne. Jednakże wśród innych plemion, znajdujących się w bardzo
trudnych warunkach ekonomicznych, nie stwierdzono takich negatywnych po-
staw wobec kalekich. Tak więc, zależność ta nie jest prosta i wymaga dalszych
badań, a jak stwierdza B. Wright (1965) dziedzina badań roli czynników eko-
nomicznych w postawach wobec inwalidów leży odłogiem.
Fakty, charakteryzujące stosunek do inwalidów w krajach, gdzie panuje
bezrobocie oraz w krajach biorących udział w II wojnie światowej, świadczą
o tym, że gdy istniała duża potrzeba ekonomiczno-gospodarcza, inwalidzi byli
akceptowani, a nawet chętnie widziani i cenieni jako pracownicy na różnych
stanowiskach pracy, natomiast tam, gdzie brak pracy dla zdrowych, inwali-
dzi nawet ci, którzy mogą dobrze wykonywać określoną pracę są bardzo
niechętnie zatrudniani.
26
Tego rodzaju zachowanie się wobec inwalidów niewątpliwie charakteryzuje
postawy społeczne w stosunku do nich i wskazuje, jaki wywierają na nie wpływ
czynniki gospodarczo-ekonomiczne. Oczywiście zagadnienie akceptowania inwa-
lidów jako pracowników przez pracodawców i współpracowników jest znacznie
bardziej skomplikowane. Niechętne postawy, przejawiające się w nieprzyjmo-
waniu inwalidów do pracy i szkół zawodowych mimo istnienia wolnych
miejsc i odpowiednich zarządzeń władz ma niewątpliwie znacznie głębsze
przyczyny, które dokładnie należy zbadać.
Wpływ widoku nietypowych cech fizycznych (kalectwa)
Zagadnieniem wpływu widoku nietypowych cech fizycznych na opinie o in-
walidach zajmowali się m.in.: B. Wright (1965), E. Cattel, T. Dembo, S. Koppel,
E. Tane-Baskin (1949), M. Ray (1946) i H. Winkler (1931). Stwierdzają oni, że
sam fakt fizycznego odchylenia wpływa na ocenę osobowości inwalidy. Dowo-
dzą tego m.in. badania Ray'a, w których osoby badane oceniały właściwości
osobowości chłopca, który pokazywany był na jednej fotografii jako siedzący
na widocznym wózku inwalidzkim, a na drugiej ? z wózkiem zasłoniętym.
Oceny te różniły się.
Uzyskane przez Ray'a wyniki mogą świadczyć również o tym, że spostrze-
żenie przez osobę badaną upośledzenia fizycznego wywołuje stereotypowe, roz-
powszechnione sądy o inwalidach, jak np., że jest nieszczęśliwy, że ma poczu-
cie niższości.
Według Winklera, nawet dzieci upośledzone fizycznie, nie rozpoznane przez
o.b. na pokazywanych zdjęciach (200 osobom zdrowym pokazywane były zdję-
cia dzieci zdrowych i kalekich w ruchu), przez większą liczbę osób, aniżeli
dzieci zdrowe, zostały ocenione nieprzychylnie. Według Wright (1965), Barkera
i innych (1953) wystąpiła w tym przypadku nieświadoma negatywna reakcja na
wygląd fizyczny, przejawiający się w postawie ciała.
B. Wright uważa, że do wyjaśnienia zjawiska wpływu cech fizycznych na
ocenę osobowości m.in inwalidów, przyczyniają się wyniki badań Ascha (1946
i 1952) stwierdzające, że cechy centralne wywierają wpływ na ogólny pogląd
o czyjejś osobowości i że "ocena raz powzięta, szybko uzyskuje pewne cechy
stałości; późniejsze wrażenia dostosowane są do przyjętego kierunku, o ile
warunki na to pozwalają". Zarówno B. Wright (1965), jak i G. Ichheiser (1949)
podkreślają, że cechy wizualne, a więc i wygląd cielesny, stanowią taką główną
cechę determinującą ocenę, gdyż "widzialny wygląd jednostki, a nie jej niewi-
dzialna osobowość, stanowi główną podstawę identyfikacji". Wright stwier-
dza, że istnieje "uparta tendencja opanowywania naszej percepcji danej osoby
przez nietypowe cechy fizycztne" i że tendencja ta "przejawia się również w nie-
zrównoważonej ocenie emocjonalnej stanu inwalidztwa". Jednakże zdaniem
Wright określenie dokładnych przyczyn, które nadają cechom fizycznym ich
determinującą pozycję, wymaga jeszcze dalszych badań. Wright wyraża pogląd,
że to, jaka będzie reakcja emocjonalna danej osoby na widok kalectwa zależy
od tego, z czym kojarzy ona sobie cziyjś stan upośledzenia i co ono według tej
osoby oznacza i jako przykład przytacza, że "ktoś może być poruszony na widok
kikuta i uważać pokazywanie go za rzecz niewłaściwą, albo też sądzić, że jest
dobrze wyleczony i gotowy do zaprotezowania".
Autorka twierdzi,' że reakcja na widok krwi, eksponowanych kikutów koń-
czyn, aparatów ortopedycznych, kul itp. jest niekiedy naturalna, a nawet po-
zytywna, czasem zaś przejawia się w postaci silnej awersji.
Awersja jako reakcja na "widok kalectwa jest spowodowana skojarzeniem
27
z "uleganiem inwalidztwu", z zagładą, skojarzenie (np. widoku protezy) z prze-
zwyciężeniem inwalidztwa nie wywołuje reakcji negatywnej.
Wydaje się, że należałoby przeprowadzić dokładne badania reakcji na wi-
dok kalectwa i ich wpływu na postawy wobec inwalidów, gdyż w literaturze
omawiającej reakcje na widok nietypowych cech fizycznych oraz wpływu tego
widoku na opinie o inwalidach nie dostarczają wystarczających danych, na
podstawie których można by wnioskować o wpływie widoku kalectwa na po-
stawy wobec inwalidów i nie dają jasnego poglądu, jak ten problem w istocie
się przedstawia. Na przykład nie wiadomo, jak przedstawia się częstotliwość-
występowania emocjonalnych negatywnych reakcji na widok nietypowych cech
fizycznych w stosunku do występowania reakcji pozytywnych i w jakim sto-
sunku pozostają one do częstości występowania negatywnych i pozytywnych
postaw wobec inwalidów. Należałoby m.in. eksperymentalnie sprawdzić, jak
dalece w odniesieniu od inwalidów jest słuszne twierdzenie podane przez
B. Wright, że "jakie by nie były obiektywne cechy wyglądu zewnętrznego,
kiedy się reaguje w sposób pozytywny na daną osobę, jej wygląd może być
uważany za atrakcyjny i vice versa". *
Problemy te m.in. staram się wyjaśnić w opracowaniu wyników swoich
badań.
Z dokonanego przeglądu literatury na ten temat wynika, że: ,
widok kalectwa może wywoływać różne reakcje emocjonalne,
rodzaj reakcji emocjonalnej na widok kalectwa (negatywna pozy-
tywna) zależy od tego: a) z czym się kojarzy ten widok i b) jaka jest reakcja
na całą osobę, tzn. zależy od postawy wobec danej osoby,
widok cech fizycznych, m.in. nietypowych, wywiera wpływ na opinię
o danej osobie, a ponieważ w opiniach m.in. wyraża się postawa, tzn. że i na
postawy.
Z tego, co wyżej zostało powiedziane wynikałoby, że istnieje dwustron-
na zależność między reakcją na widok kalectwa a postawami wobec inwali-
dów.
Wygląd zewnętrzny podkreśla B. Wright pozostaje w centrum uwagi
w zetknięciu się osób sobie obcych, autorka stwierdza jednakże równocześnie,
że niektórzy ludzie okazują małe zainteresowanie wyglądem zewnętrznym, gdyż
cenią bardziej inne aspekty. Należałoby jednak dokładnie ustalić, jaki wpływ
na postawy wobec inwalidów wywiera widok kalectwa w zależności od tego,,
czy są to obcy, czy znajomi.
Wpływ kontaktów społecznych z inwalidami na postawy wobec nich
był przedmiotem badań jak już wspomniałam poprzednio na s. 26 i 27
J. Granojskyego (1955) i A. Roehera (1959).
Granofsky badał za pomocą technik projekcyjnych postawy 104 kobiet.,
członkiń kobiecych organizacji w New Yorku, które nigdy nie znały bliżej inwa-
lidów, wobec inwalidów z widocznym kalectwem przed nawiązaniem spo-
łecznego kontaktu z inwalidami i po 8-godzinnym kontakcie z inwalidami,
przebywającymi w 2 szpitalach dla weteranów w New Yorku.
Na podstawie przeprowadzonych badań Granofsky w swej pracy doktor-
skiej stwierdził, że postawy osób badanych do inwalidów przed kontaktem,
społecznym z inwalidami były zdecydowanie negatywne i że kontakt ten
nie wpłynął na zmianę postaw. Autor wyciągnął z tego wniosek, że postawy
w stosunku do inwalidów bardzo trudno ulegają zmianom, lecz mimo to na-
* Mówiąc o "osobie" autorka ma na myśli cechy osobowości. Wydaje się również,
że mówiąc pozytywnie o reagowaniu na daną osobę autorka ma na myśli przejaw
istniejącej pozytywnej postawy.
leży kontynuować próby zmiany negatywnych postaw społeczeństwa, które
Granofsky uważa za powszechne, niezależne od wykształcenia i różnych cech
osobowości *.
Oprócz uwag o charakterze metodologicznym, wymienionych na str. 26,
w związku z badaniami i wnioskami Granofskyego, można wymienić jeszcze
następujące:
nie można wysuwać daleko idącego wniosku o braku wpływu kontaktu
społecznego na postawy tylko na podstawie 8-godzinnego kontaktu z inwali-
dami w szpitalu. Na podstawie uzyskanych danych można najwyżej stwierdzić,
że 8-godzinny kontakt z inwalidami w warunkach szpitalnych nie wywarł wpły-
wu na postawy do inwalidów w ogóle;
rzeczą interesującą byłoby stwierdzenie, jakie były postawy osób ba-
danych do konkretnych inwalidów, z którymi osoby te zetknęły się w szpitalu
i porównanie ich z postawami do inwalidów w ogólności tego jednak autor
nie badał;
aby podejmować skuteczne próby zmiany postaw w stosunku do inwa-
lidów, trzeba wiedzieć:
a) jakie czynniki i w jaki sposób wpływają na te postawy oraz,
b) jakie metody są najbardziej skuteczne w oddziaływaniu na zmiany tych
postaw.
A. Roeher przeprowadził badania kwestionariuszem, stawiając sobie jako
cel odpowiedź na pytanie,- czy kontakt społeczny inwalidów z nieinwalidami
stanowi efektywną metodę modyfikującą postawy w stosunku do inwalidów.
Na podstawie uzyskanych danych o osobach badanych podzielił je na
4 grupy:
I osoby nie mające osobistego kontaktu z inwalidami,
II osoby mające kontakt pośredni w szkole, w pracy, dalecy krewni,
III osoby mające bezpośredni kontakt z inwalidami jako przyjaciele lub
bezpośrednio pracujący z) inwalidami,
IV sami dotknięci inwalidztwem lub mający inwalidów w najbliższej ro-
dzinie.
Na podstawie przeprowadzonych badań Roeher w swojej pracy doktorskiej
?stwierdził, że średnia liczba punktów, uzyskanych w odpowiedziach na pytania
kwestionariusza, określających dodatnią postawę wobec inwalidów, wzrastała
w miarę zacieśniania się społecznych kontaktów. Osoby, które same były in-
walidami, uzyskały wyniki prawie takie same, jak osoby z grupy III, natomiast
osoby, które miały inwalidów w najbliższej rodzinie, wykazywały nieco mniej
pozytywne postawy w stosunku do inwalidów, niż inne grupy.
Uzyskane przez Roehera wyniki są bardzo ogólnikowe, obarczone wadami
zastosowanej przez niego metody, które zostały omówione poprzednio.
Wydaje się, że do kontaktów społecznych z inwalidami można odnieść nie-
które wnioski G. Allporta (1954) z jego badań nad wpływem kontaktu społecz-
nego na uprzedzenia w stosunku do grup o niższym statusie społecznym. Stwier-
dził on m.in., że te kontakty społeczjne wpływają na zmniejszenie uprzedzenia,
które dają prawdziwą znajomość i że wpływ kontaktu może być różny, w za-
leżności od jego charakteru i osób, które wchodzą w grę. Na przykład przypad-
kowy kontakt może wpłynąć gorzej, gdy u danej osoby częściową motywację
stanowił strach i nieufność. Wydaje się ? jak twierdzi autor ? że tylko ten
typ kontaktu, który prowadzi ludzi do wspólnego działania, doprowadza do
* W swoich badaniach Granofsky nie stwierdził żadnego znaczącego związku
między wykształceniem i różnymi cechami osobowości, badanymi za pomocą technik
-projekcyjnych, a postawami wobec inwalidów.
29
pozytywnego rezultatu, jeśli chodzi o zmianę postaw w stosunku do grup mniej-
szościowych. Poaa tym autor stwierdza, że kontakt nie zawsze może przezwy-
ciężyć różnice osobiste, silnie wewnętrznie zaznaczone.
Na podstawie zaś badań przeprowadzonych przez Roehera nie można stwier-
dzić, na czym polega wpływ kontaktu społecznego na postawy wobec inwali-
dów, co powoduje, że kontakt społeczny z inwalidami wpływa dodatnio na
postawy wobec nich lub inaczej mówiąc, co w czasie trwania kontaktu musi
wystąpić, aby wywarł on wpływ dodatni na postawy. Dopiero, odpowiedzi na
te pytania mogą pozwolić na pognanie istotnych czynników, wpływających na
postawy.
Wpływ informacji o inwalidach na postawy wobec
nich był również przedmiotem badań A. Roehera (1959) oraz W. Kwara-
ceusa (1956).
Roeher przesyłał osobom badanym łącznie z kwestionariuszem badającym
postawy wobec inwalidów formularz, zawierający 10 twierdzeń zarówno praw-
dziwych, jak i fałszywych na temat inwalidów i ich rehabilitacji. Zaznaczenie
przez osobę badaną, czy uważa ona dane twierdzenie zja prawdziwe, fałszywe
lub wątpliwe miało wskazywać, w jakim stopniu dana osoba jest zaznajomiona-,
z problemami inwalidzkimi.
Nasuwa się uwaga, że ilość zastosowanych twierdzeń jest zbyt mała dla
uzyskania takiego wniosku, a same twierdzenia wydają się być przypadkowe-
i jednostronnie dobrane, np. aż 4 twierdzenia dotyczą dzieci z porażeniami
mózgowymi.
Celem tego badania było uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy większa wie-
dza o inwalidach wpływa bardziej pozytywnie na postawy wobec nich. Odpo-
wiedzią był obliczony wskaźnik korelacji między postawą a posiadanymi in-
formacjami, który wyniósł 0,64.
W. Kwaraceus (1956) badał zależność postaw 84 nauczycieli zwykłych szkół
i asystentów socjalnych wobec różnych inwalidów od ich wiedzy o poszcze-
gólnych grupach inwalidów. Osoby badane wypełniające kwestionariusz pro-
szone były o zakwalifikowanie wymienionych grup inwalidów do kategorii
osób, które najbardziej chciałyby uczyć lub z którymi najbardziej chciałyby
pracować. Równocześnie osoby badane miały wskazać grupy inwalidów, o któ-
rych wiedzą najwięcej. W kwestionariuszu wymienione były następujące gru-
py inwalidów: umysłowo upośledzeni, z zaburzeniami psychicznymi (emocjo-
nalnymi), niewidomi, słabo widzący, głusi, słabo słyszący, z. zaburzeniami mo-
wy, kalecy i inni fizycznie upośledzeni. Rezultaty-wyrażające się we współ-
czynniku korelacji wykazały tendencję preferencji nauczania w tych dziedzi-
nach, co do których osoby badane uważały się za lepiej poinformowane.
Autor nie wysuwa żadnych bardziej ogólnych wniosków.
Istotnie, na podstawie badań przeprowadzonych zarówno przez Kwaraceusa,
jak i Roehera nie da się wiele wysnuć wniosków ani ogólnych, ani bardziej
szczegółowych.
B. Wright (1965) podkreśla znaczenie informacji o inwalidach i możliwoś-
ciach pokonywania inwalidztwa dla rozumienia, które wpłynie na poprawę-
stosunków między inwalidami a nieinwalidami.
Jeśli chodzi o wpływ informacji, wiedzy o inwalidach na postawy wobec
nich to również i w tym zakresie potrzebne byłyby dalsze badania np.
w celu ustalenia, jakiego rodzaju informacje, w jaki sposób podawane i w ja-
kim stopniu mogą wpływać dodatnio na zmianę postaw wobec inwalidów.
Na podstawie dokonanego przeglądu literatury na temat postaw otoczenia.;
wobec inwalidów oraz czynników wywierających wpływ na te postawy moż--
na stwierdzić, że:
30
1) istnieją rozbieżności, a nawet sprzeczności w wynikach badań przepro-
wadzonych i referowanych przez różnych autorów, a dotyczących postaw osób
zdrowych wobec inwalidów:
a) niektórzy autorzy stwierdzają, że postawy te są pozytywne (przychylne),
b) niektórzy stwierdzają, że publicznie wyrażane postawy wobec inwali-
dów są na ogół przychylne, jednakże głębsze, niezwerbalizowane postawy są
częściej nieprzychylne, a nawet wrogie,
c) niektórzy stwierdzają, że postawy te są negatywne (nieprzychylne);
2) brak jest wystarczających danych uzyskanych w poprawnych pod wzglę-
dem metodologicznym badaniach, na podstawie których można by wniosko-
wać o postawach wobec inwalidów, scharakteryzować je oraz ustalić warunki,
od których zależą określonego rodzaju postawy;
3) podawane przez autorów opisy postaw wobec różnych grup inwalidów
są powierzchowne i fragmentaryczne;
4) brak jest pracy, która by przedstawiła w oparciu o badania opis
postaw wobec konkretnych inwalidów oraz wykryła czynniki, od których te
postawy zależą;
5) brak jest badań dających podstawę dla porównania postaw wobec kon-
kretnych inwalidów z postawami tych samych osób wobec inwalidów w ogóle;
6) w badaniach i rozważaniach na temat wpływu niektórych czynników na
postawy wobec inwalidów, czynniki te rozpatrywane są każdy oddzielnie (w od-
dzielnych pracach);
7) dotychczasowe przeprowadzane badania czynników wywierających wpływ
na postawy dotyczyły głównie czynników o charakterze społecznym, nato-
miast nieliczne i fragmentaryczne są badania czynników związanych z naturą
ludzką z właściwościami człowieka, od których zależą pozytywne i nega-
tywne postawy wobec inwalidów;
8) brak jest całościowego ujęcia równoczesnego wpływu różnych czynników
na postawy wobec inwalidów oraz wyjaśnienia, na czym polega wpływ tych
czynników na postawy.
II. CEL, ZADANIA I METODA WŁASNYCH BADAŃ
Niedostatki i braki w dotychczas przeprowadzonych badaniach nad posta-
wami wobec inwalidów oraz stwierdzenie na podstawie wieloletniego do-
świadczenia istnienia zależności między postawami otoczenia a przebiegiem
i wynikami rehabilitacji inwalidów skłoniły mnie do podjęcia badań nad
postawami otoczenia wobec inwalidów w sposób, który pozwoliłby na usu-
nięcie, przynajmniej częściowo, braków w tej dziedzinie badań.
Dla osiągnięcia tego celu nakreśliłam sobie następujące zadania:
1. Ustalenie, jakie postawy wobec różnych, konkretnych osób z widocz-
nym inwalidztwem występują u osób nie będących inwalidami, które się z nimi
zetknęły i opisanie struktury tych postaw.
2. Ustalenie, jakie postawy mają te same osoby (nie będące inwalidami)
wobec inwalidów w ogóle, tj. wobec pewnej kategorii osób, charakteryzujących
się istnieniem fizycznego inwalidztwa, przyjmując, że zachodzą różnice między
tymi postawami (wymienionymi w punkcie 1 i 2).
3. Wykrycie warunków, od których zależy powstanie i zmiana określo-
nych rodzajów postaw:
a) wobec konkretnych inwalidów,
b) wobec inwalidów w ogóle.
Jako najlepszą metodę dla tego rodzaju eksploracyjnych badań spośród
metod stosowanych do badania postaw wybrałam metodę wywiadu, którego
celem było uzyskanie od osób badanych:
a) opisów ich kontaktów społecznych z różnymi inwalidami i opisów re-
akcji przez nich wywołanych oraz
b) charakterystyk postaw poszczególnych osób badanych wobec inwalidów
w ogóle.
Osoby badane informowane były o ogólnych celach badania oraz były
proszone o opisanie różnych kontaktów społecznych wszystkich, jakie pamię-
tają, zarówno krótkotrwałych, jak i długotrwałych, jakie miały z różnymi in-
walidami z widocznym upośledzeniem fizycznym, z podaniem:
rodzaju inwalidztwa poszczególnych osób,
wieku (w przybliżeniu), płci i ew. innych danych o inwalidzie, jak:
wykształcenie, zawód itp.,
sytuacji, w jakiej kontakty te występowały,
oceny danego inwalidy: jego wyglądu, cech osobowości i zachowania
się,
reakcji uczuciowych, wywoływanych przez inwalidę,
chęci określonego zachowania się wobec inwalidy,
zachowania się wobec inwalidy,
ewentualnych zmian, zachodzących w sytuacji, ocenie inwalidy, uczu-
ciach wobec niego, chęci określonego zachowania się i w samym zachowaniu
się wobec inwalidy.
Po otrzymaniu ustnej
32
instrukcji, zawierającej wyżej wymienione punkty,
osoby badane opisywały swoje kontakty z inwalidami, poruszając ww. zagad-
nienia w dowolnej kolejności z tym, iż czuwając nad tym, aby wszystkie one
zostały omówione, w miarę potrzeby zadawałam pytania, mające na celu przy-
pomnienie osobie badanej pominiętego punktu i uzyskanie możliwie jak naj-
pełniejszego omówienia danego zagadnienia.
Prócz tego osoby badane były proszone o podanie, jakie uczucia oraz chęć
zachowania się w określony sposób występują u nich wobec inwalidów w ogóle
i czy zależy to od jakichś warunków i od jakich i jak oceniają różne cechy
inwalidów.
Wywiad z jedną osobą trwał przeciętnie 1V2 do 2 godzin. Wypowiedzi o.b
były od razu notowane, przy czym wyjaśniano, że chodzi o uzyskanie szczegól-
nie dokładnych opisów, charakteryzujących wszystkie wymienione poprzednio
punkty, gdyż tylko na tej podstawie można podjąć próbę wykrycia czynników,
często nieuświadomionych i niezależnych od woli danej osoby, od których za-
leży taka lub inna postawa wobec inwalidy. Podkreślanie roli tego rodzaju
czynników i potrzeby ich wykrycia miało na celu uzyskanie nie tylko dokład-
nych opisów kontaktów z inwalidami, przeżyć i zachowania się osoby badanej,
lecz także skłonienie o.b. do szczerości wypowiedzi.
Nie dążąc do uzyskania wielkich liczb, lecz pragnąc otrzymać materiał
bogaty w fakty i szczegóły, zawierający odpowiedzi na szereg pytań i naświe-
tlający szereg zagadnień przeprowadziłam szczegółowe wywiady z 50 osoba-
mi (33 kobiety i 17 mężczyzn). Osobami badanymi byli ludzie dorośli w wieku
od 18 do 49 lat. Przeciętny wiek o.b. wynosił 28 lat. W większości byli to
nauczyciele zwykłych szkół podstawowych, studiujący w Instytucie Pedago-
giki Specjalnej (w połowie I roku), a także przedstawiciele innych zawodów;
wszyscy byli pracownikami umysłowymi ze średnim i z wyższym wykształ-
ceniem. Do badania wybrałam tego rodzaju osoby wychodząc z założenia, że
w podjętych badaniach typu eksploracyjnego należy przede wszystkim uzyskać
jak najpełniejsze dane dotyczące postaw określonej pod pewnym względem
grupy osób (później dopiero można robić badania porównawcze i sprawdzające
na innych grupach), oraz dlatego, że z punktu widzenia społecznego znaczenia
postaw wobec inwalidów, osoby należące do tej grupy (nauczyciele i aktualni
lub potencjalni kierownicy biur i innych zakładów pracy) odgrywają szczegól-
nie dużą rolę w zawodowej i społecznej rehabilitacji inwalidów.
CHARAKTERYSTYKA UZYSKANEGO MATERIAŁU
I SPOSÓB JEGO OPRACOWANIA
Na podstawie przeprowadzonych wywiadów otrzymałam 346 opisów prze-
jawiania się postaw wobec osób z różnego rodzaju widocznym inwalidztwem
poznanych w różnych kontaktach społecznych oraz 50 charakterystyk ogólnych
postaw osób badanych wobec kategorii osób, charakteryzujących się istnieniem
fizycznego inwalidztwa.
Liczba opisów kontaktów z inwalidami, podanych przez jedną o.b. wyno-
siła od 3 do 11, przeciętnie ? 7 opisów.
W opisanych kontaktach społecznych z poszczególnymi inwalidami wy-
różniono:
1. Kontakty jednorazowe
2. Kontakty kilkakrotne
3. Kontakty wielokrotne
104
69
173
Razem
346
33
Opisane kontakty z inwalidami miały miejsce w następujących sytuacjach:
I. Sytuacje w miejscu publicznym (na ulicy, na dworcu, w skle-
pach itp. ludzie obcy)
II. Sytuacje związane z własną nauką o.b.
a) inwalida jako przedmiot obserwacji
b) inwalida jako współkolega
c) inwalida jako zwierzchnik, nauczyciel
III. Sytuacje związane z własną pracą o.b.
a) inwalida jako uczeń, podwładny
b) inwalida jako kolega, towarzysz pracy
c) inwalida jako zwierzchnik
IV. Sytuacje związane ze stosunkami towarzyskimi
a) kontakt luźny (np. sąsiedzki)
b) kontakt bliższy (towarzyska znajomość, koleżeństwo)
c) kontakt bardzo bliski (np. przyjaźń)
V. Sytuacje związane ze stosunkami rodzinnymi
80
..
84
(49)
(29)
( 6)
90
(78)
(10)
( 2)
72
(32)
(23)
(17)
20
Razem:
346
Osoby badane opisywały kontakty z osobami z bardzo różnorodnymi ka-
lectwami, defektami i schorzeniami, upośledzającymi ich sprawność lub tylko
wygląd. Wspólną cechą wszystkich tych osób było to, iż ich odchylenie od
normy fizycznej było w większym lub mniejszym stopniu widoczne lub
ogólniej powiedziawszy - zauważalne, np. jeśli chodzi o głuchoniemych.
Wszystkie te osoby, niezależnie od rodzaju i stopnia upośledzenia fizycznego,
nazywać będę inwalidami. Nie jest to być może pod względem językowym ter-
min najlepszy, lecz jest najbardziej ogólny, jest też odpowiednikiem terminu
angielskiego "disabled" i został przyjęty w naszej literaturze także w odnie-
sieniu do osób z różnego rodzaju fizycznym upośledzeniem, min. w polskim
wydaniu książki B. Wright "Psychologiczne aspekty fizycznego inwalidztwa"
(1965 tytuł oryginału: "Physical disability a psychological aproach").
Badania moje dotyczą również inwalidztwa fizycznego w tym znaczeniu,
w jakim używane jest w książce B. Wright.
W opisach kontaktów z inwalidami największą liczbę stanowią przypadki
uszkodzenia narządów ruchu i kręgosłupa. 221, tj. 63,9%' wszystkich przy-
padków, przy czym w 194 przypadkach stwierdzono brak, zniekształcenie lub
niedowład kończyn, w 27 uszkodzenia kręgosłupa i zaburzenia wzrostu (garb
i karli wzrost). W 39 przypadkach uszkodzeń narządów ruchu występowały
równocześnie inne uszkodzenia lub schorzenia.
Drugą wielką grupę opisywanych inwalidów stanowią osoby z uszkodze-
niami narządu wzroku 58 przypadków (z tego 47 przypadków to nie-
widomi, spośród których 13 miało jeszcze inne uszkodzenia).
Trzecia grupa to przypadki uszkodzeń i deformacji głowy lub twarzy
ogółem 40 (w tym w 15 przypadkach występowało wodogłowie i w 11 przy-
padkach oprócz deformacji twarzy inne uszkodzenia lub schorzenia).
Zaburzenia słuchu i mowy występowały w 37 przypadkach (w tym 14 ze
współwystępującymi innymi kalectwami lub schorzeniami).
Do grupy różne upośledzenia zaliczonych zostało 60 przypadków, w których
inwalidztwo było bardzo widoczne w wyglądzie, a w szczególności w nienor-
malnych rysach i w wyrazie twarzy oraz w ruchach, zwłaszcza jeśli chodzi
o upośledzenia umysłowe 51 przypadków, z tym, że w 30 przypadkach
jednocześnie występowało inne widoczne kalectwo. W grupie tej było też 5 epi-
leptyków ze współwystępującymi innymi kalectwami.
34
Osoby badane opisywały w większości przypadków (273) kontakty z po-
szczególnymi inwalidami, których było 273 a tylko w 73 przypadkach opis
kontaktu odnosi się nie do jednego inwalidy, lecz do dwóch lub do grupy osób
z takim samym inwalidztwem, np. do grupy dzieci niewidomych w zwiedzanej
szkole. Na ogół był to kontakt jednorazowy.
Kontaktem nazywam zetknięcie się osoby badanej z inwalidą lub grupą
inwalidów w różnych wymienionych poprzednio sytuacjach bądź jednorazowe,
bądź kilkakrotne, bądź wielokrotne. Na przykład gdy o.b. opisywała jednora-
zowe zetknięcie się z inwalidą w pocjiągu lub w zwiedzanej instytucji itp., za-
liczam to do kontaktów jednorazowych; gdy o.b. zetknęła się z jakimś inwa-
lidą kilkakrotnie, np. u znajomych mówię o kontakcie kilkakrotnym, gdy
zaś o.b. stykała się z inwalidą często, np. jako z uczniem w klasie, w której
uczyła mówię o kontakcie wielokrotnym.
Mówiąc o przypadku np. uszkodzenia narządu ruchu lub wzroku itp. mam
na myśli przedmiot opisywanego kontaktu i postawy, a mogła nim być bądź
jedna, bądź dwie, bądź grupa osób z takim samym inwalidztwem. Jeśli o.b.
stykając się równocześnie z kilkoma inwalidami nawet z takim samym fizycz-
nym upośledzeniem, reagowała inaczej na każdego z nich, kontakt z każdym
z nich był opisywany i rozpatrywany oddzielnie. Zetknięcie się z dwoma lub
z grupą inwalidów rozpatrywane było jedynie wówczas jako jeden przypadek,
gdy o.b. reagowała na grupę jako całość i przedmiotem jej postawy była grupa
np. dzieci z wodogłowiem lub uszkodzeniami narządów ruchu, czy dwóch do-
rosłych niewidomych, a nie poszczególne jednostki.
W kontaktach z poszczególnymi inwalidami występowały takie same re-
akcje o.b. i stwierdzić można było występowanie przejawów takich samych
postaw, jak w opisanych kontaktach z grupami inwalidów.
Zanim przejdę do omówienia sposobu opracowania opisów poszczególnych
kontaktów, podam kilka przykładów (z pominięciem pytań, które jako pro-
wadząca wywiad zadawałam, gdy zachodziła potrzeba).
Przykład I nr 12.
Kontakt
jednorazowy
Osoba badana mężczyzna, lat 28, student I roku Insty-
tutu Pedagogiki Specjalnej, równocześnie student III r. Wyż-
szej Szkoły Muzycznej, poprzednio nauczyciel w zwykłej szkole
podstawowej i liceum.
Dla celów zarobkowych, umiejąc grać na fortepianie, podjął się poprowadzić
imprezę choinkową dla dzieci w sanatorium gruźlicy kostnej. Był to jego pierwszy
kontakt z takimi dziećmi. W czasie wywiadu opisał go następująco:
"Przeżyłem straszne zaskoczenie, gdy zobaczyłem potworne garby, karłowate
postacie, potwornie powykręcane kończyny. Byłem wstrząśnięty tym bardzo przy-
krym widokiem. Zadawałem sobie pytanie, czy potrafię to poprowadzić i umilić im
ten wieczór. To było dla mnie wielkie przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. Już po
chwili zauważyłem, że dzieci patrzyły na mnie jak normalne dzieci i zachowywały
się też jak dzieci zdrowe, zupełnie naturalnie. Śmiały się i bawiły. Uważam, że były
bardzo dzielne, stawały się dzielne wobec ciężkich zabiegów, które przechodziły i nie
załamały się. Nie zauważyłem ani zażenowania, ani objawów kompleksów, które
w głębi istnieją na pewno, ale nie wyszydzone mogą nie wystąpić. Bardzo mi się
podobało to, że przyjemnie potrafiłem z nimi spędzić czas. Już po godzinie czułem
się, jakbym pracował z normalnymi dziećmi. Starałem się o to, ażeby zachowywać
się tak samo, jak z normalnymi dziećmi i to mi się. udało. Trudno powiedzieć, żebym
się całkiem przyzwyczaił do widoku kalectwa. Poczucie pewnego skrępowania po-
zostało przez cały czas, ale dzieci były przyjemniejsze w zachowaniu się, niż nie-
jednokrotnie dzieci zdrowe normalne, bardzo chciały się bawić, przyjemnie śpie-
wały i grały. Bardzo przyjemnie mnie żegnały. Jeśli tylko będę miał okazję, nieraz
do nich chętnie pójdę. Te dzieci są bardzo dzielne i miłe i powinny być traktowane
jak normalne, chociaż ich przydatność do pracy jest zmniejszona."
35
Przykład II nr 42. Osoba badana mężczyzna, lat 43, inżynier:
Kontakt jednorazowy .
"Jednego razu jako młody chłopiec (ok. 20 lat) byłem z ko-
legą w kawiarni, gdzie poznaliśmy bardzo przystojną pannę.
Siedząc przy stoliku zaczęliśmy rozmawiać i flirtować. Już
prawie umówiliśmy się na następne spotkanie, gdy w pewnym momencie dziewczyna
wstała i wyszła po psa, który wybiegł z kawiarni. Wtedy spostrzegłem, że bardzo
kuleje. Doznałem wówczas bardzo przykrego uczucia. Po prostu byłem bardzo przy-
kro zaskoczony i pomyślałem, że taka śliczna panna i taka nieszczęśliwa. To było dla
mnie zaskoczenie gwałtowne, bardzo silne i bardzo przykre. Poczułem (i kolega też)
silną chęć wycofania się z tej sytuacji, nie robiąc jej przykrości. Szybko pożegnaliśmy
się usprawiedliwiając się jakimś pretekstem. Nie miałem ochoty widzieć jej kiedy-
kolwiek więcej, to byłoby bardzo krępujące. Z kolegą po wyjściu rozmawialiśmy
o tym, że taka śliczna dziewczyna i taka nieszczęśliwa i że gdy chłopcy zauważą
jej kalectwo, będą od niej stronić."
Przykład III ' Osoba badana kobieta, lat 24, studentka I roku Insty-
nr 22. Kontakt kilkakrotny
tutu Pedagogiki Specjalnej, poprzednio nauczycielka w zwy-
kłej szkole podstawowej:
"Kilkakrotnie spotykałam znajomego ojca, który był kaleką. Miał' dużą głowę,
krótki tułów, ręce i nogi, wyglądał jak karzeł-potworek, to był straszny widok. Pa-
miętam go od dzieciństwa. Przywoził do nas jabłka. Gdy przyjeżdżał, wszyscy w ma-
łym miasteczku oglądali się za nim. Byłam wściekła, że ludzie się za nim oglądają,
co mogło by mu być przykre. Zawsze robił na mnie nieprzyjemne, straszne wraże-
nie żółte zęby, chrapliwy głos i nieprzyjemny uśmiech. W rozmowie był dość
miły. Był gadułą. Czułam do niego odrazę przez jego śmiech i głos. Wygląd i chód
też był bardzo nieprzyjemny. Gdy siedział u nas w domu i rozmawiał, to było nie-
przyjemne, a nawet odczuwałam lęk, ale mu się z lękiem przyglądałam. Wolałam
i wolę go nie widzieć. Współczuję mu, ale nie chciałabym z nim rozmawiać. Dobrze,
że nie poznał mnie na ulicy ostatnio, gdy byłam w swoim mieście."
Przykład IV Osoba badana mężczyzna, lat 24, student I roku Insty-
nr 19. Kontakt wielokrotny
tutu Pedagogiki Specjalnej poprzednio wychowawca w Domu
Dziecka:
"Pewnego razu spotkałem w umywalni, w internacie kolegę ze studiów, z którym
przedtem nie stykałem się. Zauważyłem, że goli się lewą ręką; zaciekawiony przyj-
rzałem się, co jest z prawą ręką i zauważyłem, że zwisa bezwładnie. W tej chwili
przypomniałem sobie, że słyszałem o nim bardzo pochlebne zdania od kolegów
o jego zdolnościach i wynikach w pracy nauczycielskiej. Widok kalectwa nie zrobił
przykrego wrażenia, to nie było rażące, poza tym myślałem, że to coś chwilowego.
Potem dowiedziałem się, że to trwałe kalectwo. Spotykałem go wiele razy. Nigdy
widok jego kalectwa nie robił przykrego wrażenia. To było mało widoczne kalectwo.
Poza tym kolega ten zawsze starał się jakoś dyskretnie chować tę rękę. Miał też
prawą nogę krótszą, ale to też nie raziło. Miał bardzo miłą powierzchowność, był
bardzo przyjemny, koleżeński, interesujący w kontakcie, bardzo wartościowy i na
wysokim poziomie intelektualnym. Był i jest kierownikiem szkoły, którą świetnie
prowadzi i jest wysoko ceniony przez władze szkolne w skali województwa. W czasie
studiów wszystkie egzaminy zdawał na piątki; pisywał artykuły do czasopism, bardzo
ładnie malował. Miał wielkie osiągnięcia zawodowe. Chętnie z nim przebywałem,
bo zawsze wiele od niego można było się dowiedzieć, wiele skorzystać. Wzbudzał
podziw, że taki kaleka, a ma takie osiągnięcia, że tylko jedną, lewą ręką potrafi
osiągnąć więcej, niż inni nieinwalidzi. Początkowo trudno mi było uwierzyć, że to
inwalida. Nigdy nie było żadnej tendencji unikania go, odwrotnie, zawsze chętnie
szukałem jego towarzystwa."
Przykład V Osoba badana kobieta, lat 24, studentka I roku Insty-
nr 22. Kontakt wielokrotny
tutu- Pedagogiki Specjalnej, poprzednio nauczycielka w zwykłej
szkole podstawowej:
"W IV klasie szkoły podstawowej miałam ucznia, który miał tylko jedno oko,
drugie oko kolega wybił mu, gdy był w I klasie. Koleżanki nauczycielki mówiły,
że w I klasie był spokojny, miły, normalny, całkiem jak inne dzieci. Po wypadku
36 ? "
miał szklane oko, ale chłopcy mu dokuczali i przezywali; był wrażliwy i stał się
złośliwy i trudny. Był zdolny, ale został na drugi rok w IV klasie. Wtedy go spotka-
łam. Był trudny, nikogo się nie bał, był zdolny, ale przeszkadzał na lekcji, głośno
myślał i nauczyciele obniżali mu noty. Czułam, że zachowywał się tak dlatego, że
był kaleką, żebym innym dokuczyć, odegrać się. Nawet mówił do kolegów: "Ślepy
Jurand wam pokaże". Żal mi go było każdy czuje współczucie dla kalek ale
czasem miałam ochotę wziąć kija i zbić go, gdy wychodził z ławki i ignorował po-
lecenia. Kiedyś postawiłam mu 3+, a on zapytał, czy to dlatego, że nie ma oka?
Miał momenty, w których przejawiał ambicję poprawił notę. Potem znów się po-
psuł nie wiem dlaczego. Był karcony i bardzo bity przez matkę, a więc go jakoś
starała się wychowywać. Dowiedziałam się o tym przypadkowo od sąsiadek. Nie
rozmawiałam z matką. Nie byłam wychowawczynią w tej klasie. Wychowawczyni
mówiła, że trudno nawiązać z nią kontakt. Ojca nie miał. Próbowałam pytać się
chłopca na pauzie, dlaczego jest niegrzeczny on odwrócił się i odszedł. Nikt go
nie lubił. Nauczyciele przerzucali go z klasy do klasy. Wpływał ujemnie na klasę.
Wygląd zewnętrzny nie był odrażający. Miał jedno duże, ładne oko. Drugie, szklane
oko kiedyś zbił, bo rzucił nim w kolegów, którzy się z niego śmiali. Bez szklanego
oka wyglądał gorzej, niezbyt przyjemnie. Ubrany był skromnie, raczej zaniedbany.
Był uciążliwym uczniem, wolałabym nie mieć go w klasie; nikt go zresztą nie chciał,
wszyscy chcieli się go pozbyć. Wydaje się, że zachowywał się tak, bo czuł się zbęd-
ny. Przez kalectwo stał się takim złośliwym i upartym. Żal mi go było, ale nie
można było nawiązać z nim kontaktu, lecz ja uczyłam go tylko rok i nie byłam,
wychowawczynią. Potem przestałam uczyć w tej szkole."
Przykład VI Osoba badana mężczyzna, lat 40, prawnik:
nr 41. Kontakt wielokrotny
"W czasie okupacji miałem kolegę, z którym się przyjaźni-
łem. Był to chłopiec 18-letni (w moim wieku) bardzo kulturalny,
miły i miał wielkie zdolności humanistyczne, bardzo dobrze się uczył. Mieliśmy
wspólne zainteresowania fotografikę. Często przebywaliśmy razem, lubiłem go.
Przez dłuższy czas nie wiedziałem, że grozi mu ślepota. Nosił okulary. W ciągu roku
zaczął nosić okulary bardzo grube. W końcu żadne szkła mu nie pomagały. Matka
i najlepsi lekarze byli bezsilni wobec zaniku nerwów wzrokowych. Przyjaciel za-
czął chodzić po omacku. Znosił to wszystko pogodnie, pogodził się z tym. Podziwia-
łem, jego spokój. Współczułem mu bardzo serdecznie, gdy tracił wzrok, o czym do-
wiadywałem się w miarę postępów tego procesu. Gotów byłem dla niego wszystko
zrobić, myślałem nawet o pójściu na medycynę, aby mu pomóc, ale nie mogłem,
sobie na to pozwolić. Czułem się bezsilny, nic nie mogłem mu pomóc. Zacząłem,
przychodzić do niego coraz rzadziej, bo czułem się w jego towarzystwie bardzo źle.
On był pogodny, ale to było bardzo przygnębiające, bardzo przykre. Nie potrafiłem.,
już z nim swobodnie rozmawiać. Przerażające było dla mnie jego pogodzenie się
z utratą wzroku. Bardzo mi go było żal. Po pewnym czasie kolega wyjechał z tego
miasta. Przed wyjazdem odwiedzałem go już bardzo rzadko z poczucia obowiązku,
uważałem, że powinienem, potem już nie podejmowałem prób nawiązania z nim
kontaktu. Ślepota jest dla mnie czymś strasznym, jest strasznym nieszczęściem.
Jeśli chodzi o inne kalectwa, to można czasem zapomnieć o tym nieszczęściu, nato-
miast w przypadku ślepoty nie. Niewidomi to są zawsze nieszczęśliwi ludzie."
Przykład VII Osoba badana kobieta, lat 21, studentka I roku Insty--
nr 33. Kontakt wielokrotny
tutu Pedagogiki Specjalnej, poprzednio nauczycielka w zwykłej
szkole podstawowej:
"Jako uczennica liceum miałam koleżankę, która w wypadku kolejowym stra-
ciła nogę (do pół uda), chodziła potem na protezie. Często ją odwiedzałam jeszcze
przed wypadkiem, uczyłyśmy się w tej samej klasie. Była przeciętnie zdolna, ale
bardzo pracowita. Potem, po wypadku uczyła się jeszcze lepiej. Zachowała pogodę-
życia. Patrząc na nią było mi jej żal, że jest kaleką. Nikt jej nie dokuczał. Matka
bardzo ją kochała. Ona była wesoła, nigdy nie widziałam jej smutnej. Może była
smutna, gdy była sama. Dużo czytała, ładnie malowała, zawsze była czynna, wypeł-
niała sobie czas. Kalectwo nie odbiło się ujemnie na niej. Trzeba jej było pomagać
przy chodzeniu. Z początku kikut jej się ranił, odwijała więc bandaż, wtedy też
37
; trzeba było jej pomóc. Pierwszy raz to było bardzo przykre, odwróciłam głowę
na rany w ogóle nie mogę patrzeć ale musiałam jej pomóc, więc musiałam patrzeć
i pomagałam. Potem się przyzwyczaiłam i to już nie było przykre, ten widok. Po-
tem często widziałam ten kikut. Miałam zadowolenie, że mogę jej pomóc pójść
z nią na spacer, do kina, przynieść książkę. Trochę to obciążało, bo trzeba było
iść wolno, czy przynieść książkę, ale byłam zadowolona, że mogę coś dla niej zrobić.
Ona nie dziękowała, ale -widać było, że bardzo się z tego cieszyła. Nie ubolewała nad
kalectwem, ale stwarzała miłą atmosferę i zawsze przyjemnie spędzałam z nią
czas. Nawet milej niż z innymi. Dużo wiedziała, dużo czytała, na wszystkie tematy
można było z nią porozmawiać. Może dlatego, że nigdy nie mówiła o swoim ka-
lectwie (co jest przykre), a była taka miła chętnie z nią przebywałam. Przeby-
bywałam z nią tak, jak z każdą inną koleżanką, z tym tylko, że wiedziało się, że
czasem trzeba jej pomóc, ale to dawało zadowolenie. Chętnie utrzymywałam z nią
kontakt, nawet po jej wyjeździe z tego miasta. Pisujemy do siebie, chociaż już rza-
dziej, bo jest daleko, ale zawsze miło ją wspominam, bo została taką samą miłą
dziewczyną, jak dawniej."
Osoba badana kobieta, lat 26, studentka I roku Instytutu
Pedagogiki Specjalnej, poprzednio nauczycielka:
Przykład VIII
nr 14. Kontakt
wielokrotny
"Mam kuzyna, któremu, gdy miał 17 lat, po zatarciu nogi, po pewnym czasie
amputowano nogę, potem drugi raz wyżej. Teraz amputowano mu drugą nogę. Po
amputacji jednej nogi ożenił się z pielęgniarką z tego szpitala, w którym przeby-
wał. Dobrze żyją, mają jedno dziecko. Odwiedzałam go, gdy miał jedną nogę, cho-
dził na protezie. Teraz już nie potrafiłabym go zobaczyć, gdy nie ma obu nóg. Wtedy,
gdy go zobaczyłam na protezie, to było okropne, bo pamiętałam jak miał zdrowe nogi.
Potem on zdjął protezę (pewno go uwierała) i chodził o kuli z podwiniętą nogawką
nie mogłam na to patrzeć, na tak okaleczałego człowieka to był bardzo przykry
widok bardzo mi go żal. Teraz to już kadłub z rękoma nie pracuje. To okrop-
ne to nieszczęście taki ładny, miły chłopak. Nie chciałabym się z nim więcej
spotkać. Nie wiem, o czym z nim mogłabym rozmawiać to byłoby bardzo przykre."
4
Przykład IX Osoba badana mężczyzna, 30 lat, student I roku Insty-
nr 11. Kontakt tutu Pedagogiki Specjalnej, poprzednio nauczyciel w szkole pod-
wielokrotny stawowej zwykłej i specjalnej (dla umysłowo upośledzonych):
"Znam inwalidę, który prowadzi kiosk spożywczy i który nie ma obu przedra-
mion, ma tylko kikuty i bardzo zniekształcone nogi, jeździ na wózku. Pierwszy raz
gdy go zobaczyłem i dostrzegłem, że nie ma rąk, doznałem bardzo przykrego wra-
żenia. Nawet nie chciałem kupować w tym kiosku, bo nie mógłbym jeść chleba
podanego przez niego kikutem to była odraza. Jednak przyglądałem się przez jakiś
czas (może kilka dni) z ciekawością, jak on potrafi kroić, zamykać kłódkę, wydawać
pieniądze itp. Bardzo sprawnie posługiwał się kikutami. Stwierdziłem, przekonałem
się, że on wszystko' to sprawnie robi i odraza dość szybko minęła. Przyzwyczaiłem
się do widoku kalectwa i zacząłem kupować w tym kiosku, bo to po drodze. Teraz
często kupuję, ale nie wszczynam bliższej rozmowy. Staram się traktować go jak
normalnego, ale uważam go za nieszczęśliwego, choć on chyba nie czuje się nie-
szczęśliwy, robi wrażenie, że nie daje za wygraną. Raczej obojętny stosunek jak do
innych normalnych, bo sobie dobrze radzi. Podziwiam go jego sprawność i humor."
Podobnych opisów kontaktów z inwalidami, jak 9 przytoczonych, zebrałam
ogółem 346.
Jak już wspomniałam celem przeprowadzonych przeze mnie wywiadów
było uzyskanie od osób badanych, oprócz opisów kontaktów z różnymi inwa-
lidami, także charakterystyki postaw poszczególnych o.b. do inwalidów w ogóle.
Zebrałam tych charakterystyk ogółem 50, tj. od każdej o.b.
Dla przykładu przytoczę kilka wypowiedzi o.b., charakteryzujących ich
własne ogólne postawy wobec inwalidów.
38
1. Osoba badana, nr 42' mężczyzna, lat 43, inżynier:
"W ogóle nie interesuję się inwalidami. Czasem daję jałmużnę inwalidzie-żebra-
kowi, starszemu wiekiem, gdy robi wrażenie nieszczęśliwego i wzbudza litość. Mło-
dym z zasady nie daję jałmużny. Starsi mają najmniej możliwości zarobkowania.
Unikam patrzenia na obnażone kalectwo, zwłaszcza gdy użyte jako środek do ?wyłu-
dzania pieniędzy. Czuję niechęć do takich widoków i takich inwalidów. To wzbudza
najbardziej nieprzyjemne uczucia.
Nie mogę również patrzeć na inwalidę z bardzo ciężkim, widocznym kalectwem,
np. bez rąk i nóg, bo wtedy wczuwam się w jego położenie i wyobrażam sobie siebie
w tej sytuacji i to jest bardzo przykre. Lituję się, ale nie chcę tego widzieć, żeby
o tym nie myśleć.
Wśród inwalidów najbardziej interesują mnie niemowy, głuchoniemi, to mnie
nie razi, to małe kalectwo. Za najcięższe kalectwo uważam utratę wzroku. Najbar-
dziej przykre wrażenie robi widoczne fizyczne kalectwo brak rąk i nóg. Ja uni-
kam kalectwa i inni ludzie też go unikają, bo jego widok jest nieestetyczny. Przykre
wrażenie robi coś, co odbiega od normalnego wyglądu. Oczywiście do pewnych wi-
doków można się przyzwyczaić.
Ważne jest, aby kalectwo było maskowane i żeby inwalida był dobrze ubrany
bo wtedy tak nie razi.
Nawet jeśli potem nastąpi rozczarowanie, to przedtem może pojawić się podziw
i szacunek dla inwalidy, dla tego, co on potrafi i wtedy może być inaczej. Gdy mam
dla inwalidy uznanie lub podziw, np. w związku z jego pracą, a jego kalectwo nie
jest ciężkie i nie rażące, np. karli wzrost lub brak ręki, maskowany protezą kosme-
tyczną i inwalida jest zadbany, elegancko ubrany, to wtedy nie unikam i mogę trak-
tować jak innych. W kontaktach intymnych z kobietą-inwalidką musiałyby być ja-
kieś duże walory, które by to rekompensowały. Co innego, gdyby to był ktoś bliski.
Przykrość można znieść, ale zależy, za jaką cenę."
2. Osoba badana nr 41 mężczyzna, prawnik, lat 40:
"Najcięższym kalectwem dla mnie jest ślepota; widok innego kalectwa nie wy-
wiera takiego silnego, przykrego wrażenia. Inwalida z widocznym kalectwem, np.
o kulach, wzbudza litość i pretensję do losu, że to ludzi dotyka. Nieprzyjemne wra-
żenie i pretensję wywołuje afiszowanie się kalectwem, obnażanie co wywołuje niechęć
do inwalidy. Żal mi kaleki, który w pełni nie może korzystać z tego, z czego inni
mogą korzystać. Mam współczucie dla inwalidy, gdy jego sprawność ruchowa jest
znacznie ograniczona. Brak ręki lub nogi, ale z protezą, nie budzi takiego współczu-
cia. Kaleka może się pogodzić, ale nie może z życia korzystać. Mam obrzydzenie dla
deformacji spowodowanej otyłością, czego nie mam dla innego kalectwa, chyba, że
łączy się ono z brudem. Widok głęboko upośledzonych umysłowo, zdeformowanych
fizycznie wzbudza wstręt ? ale nie czuję dla nich litości, bo nie rozumieją, nie zdają
sobie sprawy z tego, kim są. Innym ?współczuję. Niedołęstwo starcze robi na mnie
bardzo przykre wrażenie, bo ci ludzie z reguły nie wyglądają estetycznie to mnie
odpycha, nie lubię patrzeć i unikam. Nie lubię i nie chcę też wysłuchiwać ich żalów
i negatywnego stosunku do wszystkiego. Starzy nie powinni pchać się do środowiska
pełnosprawnych, a inwalidzi powinni brać aktywny udział w życiu, ale kalectwo
należy maskować, choćby przez ubranie. Każdego stać na to, aby nie obnosić defor-
macji. Chętnie przebywałem w towarzystwie starych ludzi (nawet z deformacją)
przede wszystkim o dużej wiedzy, gdyż w obcowaniu z nimi można było dla siebie
wyciągnąć jakieś korzyści. Unikam nieestetycznego wyglądu i ciężkiego, widocznego
kalectwa, wolę nie widzieć. Przykro jest uczestniczyć w czyimś nieszczęściu. Cza-
sem mimo że widok nieprzyjemny przyglądam się np. karłom z ciekawością,
jak natura może zdeformować człowieka. Wolałbym nie pracować w towarzystwie
człowieka z ciężkim kalectwem (np. bez rąk), bo byłoby mi przykro, że on patrząc
na mnie zazdrości mi mojej sprawności. Jeśli inwalida, mógłby wyzbyć się uczucia
zazdrości, że ktoś jest zdrowy, to mógłby pracować ze zdrowymi. Jeśliby traktował
inwalidztwo jako coś normalnego, ja też mógłbym z nim pracować. Akceptowałbym
kalectwo nie rzucające się w oczy -w żadnych okolicznościach.
Z inwalidką z widocznym kalectwem ożenić bym się nie mógł, chyba że to już
byłby ktoś bliski."
39
3. Osoba badana nr 30 kobieta, lat 27, studentka I roku PIPS, poprzednio
nauczycielka w szkołach specjalnych:
"Staram się nie zauważać kalectwa, bo byłoby mi nieprzyjemnie, żeby inwalida
myślał, że się na niego patrzy. Chciałabym ich traktować jak wszystkich innych, ale
nie zawsze to się da. Wolę mieć do czynienia z dziećmi niegrzecznymi, niż z kale-
kami, bo czasem mogą ponieść nerwy, a gdyby to nastąpiło z kalekimi (szczęśliwie
miałam mało kontaktów z nimi), to byłoby to bardziej ciężkie niż z innymi, to by
mnie gnębiło. Boję się własnych, ciężkich przeżyć to może egoistyczna pobudka.
Koleżanka ma krótszą nogę i utyka, nie wiem dokładnie co to jest, nie przyglądałam
się. Wolałabym nie widzieć takich rzeczy, mnie to sprawia przykrość, a i taki czło-
wiek mógłby zauważyć mój wzrok, skierowany na kalectwo. Bardzo mi niewidomych
i kalekich dzieci żal one mają zamkniętą drogę w życiu, nie tak jak zdrowi.
Zawsze wstawiam siebie w rolę kalekiego i nie wyobrażam sobie, żebym to ja mogła
być.
Gdybym była zmuszona jakimiś warunkami pracować z takimi (niewidomymi
i z uszkodzeniami narządów ruchu) dziećmi, byłoby mi bardzo ciężko, bardzo przy-
kro ciągle widzieć te upośledzone dzieci nie mogłabym.
Raczej w ogóle unikam widoku kalectwa i przebywania z inwalidami, nawet
z zamaskowanym np. kalectwem protezą. Odrazy nigdy nie odczuwałam. Najbardziej
nie lubię, gdy człowiek mówi o swoim kalectwie, bo nie wiem wtedy, jak się zacho-
wać, czy mówić o tym i jak, czy mu okazać litość. Mam wtedy wielki kłopot. Ja nie
chcę kalectwa zauważać i nie chcę, żeby o nim mówić. Gdy zetknę się z kaleką,
staram się nie widzieć tego kalectwa i wtedy mniej więcej można się swobodnie
czuć. Wolałabym uniknąć towarzystwa inwalidów, widząc, że im coś sprawia trud-
ność. Jak widzę inwalidę, to zaraz wyobrażam sobie co on myśli i przeżywa, jak
sobie daje radę w życiu i wolałabym uniknąć jego towarzystwa. Mogłabym praco-
wać i być w towarzystwie inwalidów zaprotezowanych, ale wolałabym nie. Czy to
byłby obcy, czy znajomy, który chciałby być w moim towarzystwie nie uciekła-
bym, ale wolałabym nie być w jego towarzystwie. Jeśli nastawię się na coś, wszystko
mogę robić, ale jeśli chodzi o inwalidów wolę nie."
4. Osoba nr 26 kobieta, lat 25, studentka I roku PIPS, poprzednio nauczycielka
w szkole podstawowej zwykłej i specjalnej:
"Gdy spotykam inwalidę, czuję się winna, że ja jestem zdrowa; jestem skrępo-
wana, nie mogę śmiać się np. w obecności garbusa, żeby mu nie sprawić przykrości.
Córka była zagrożona kalectwem to było wrodzone zwichnięcie stawów biodro-
wych 9 miesięcy była w aparacie, teraz jest już dobrze. Od tej pory (od tego
przeżycia) każde dziecko kalekie jest śliczne, bo zdaję sobie sprawę z tego1, czym
jest dziecko dla matki. Zawsze wzrusza mnie szczególnie cierpienie dzieci. Bardzo
mi ich żal (płacze). U dorosłych kalectwo już tak silnie nie wzrusza, bo staram się
sobie wytłumaczyć, że może coś zrobili złego i to jest kara. Uważałabym za prze-
stępstwo, żeby nie pomóc dzieciom kalekim. Wolę pracować z takimi dziećmi, niż:
ze zdrowymi, bo one bardziej potrzebują pomocy. W ogóle nigdy nie szukam ładnych,,
imponujących swoim wyglądem (sama uważa się za nieurodziwą, chociaż jest przy-
stojna). Szukam ludzi potrzebujących pomocy, którym trzeba uprzyjemnić i ułatwić
życie, to też daje zadowolenie. Nawet jeśli wygląd nieprzyjemny nie unikałabym,,
mogłabym pracować razem i przebywać w towarzystwie takiego człowieka, jeśli
bym wiedziała, że mogę komuś sprawić przyjemność lub pomóc ? nawet sama za-
proponowałabym. Uważam, że inwalidzi są nieszczęśliwi i potrzebują opieki i po-
mocy. Gdy spotkam człowieka kalekiego, to chciałabym mu pomóc. Jeśli jest okazja,
to staram się rozmawiać, to nie tylko ciekawość, tylko chcę się dowiedzieć, czy po-
trzebuje pomocy i czy mogę mu pomóc potem pół dnia rozmawiam z mężem na.
ten temat (przy różnych okazjach pomaga).
Jeśli inwalida miałby bardzo rażące kalectwo, np. kikut ręki i robiłby silne,,
przykre wrażenie i jeśli bez szkody dla niego można by było uniknąć jego towarzy-
stwa to wolałabym uniknąć."
5. Osoba badana nr 39 kobieta, lat 29, studentka I roku PIPS, przedtem
nauczycielka w zwykłej szkole podstawowej:
40
"Wychowywałam się w atmosferze wrażliwości i litości dla biednych, kalekich
ludzi. Serce mnie boli, gdy patrzę na kalekie lub umysłowo upośledzone dzieci. Nie
potrafiłabym z nimi pracować. Ludziom nie należy okazywać litości, a ja nie po-
trafiłabym jej nie okazywać. Szczególnie widok takich dzieci dla mnie jest bardzo
przykry, wstrząsający, odczuwam bardzo silną litość. Teraz też, jak w dzieciństwie,
uciekałabym spotykając człowieka kalekiego, upośledzonego. Nie miałabym odwagi
zmierzyć się twarzą w twarz z takim człowiekiem, nie wiedziałabym, o czym z nim
mówić. Widok takiego człowieka jakby mnie paraliżuje. Jestem bardzo wrażliwa
i ze względu na to unikam takich ludzi i takich sytuacji. Może dlatego, że miałam
mało kontaktów z takimi ludźmi. Nie wiem jakbym się zachowała spotykając sam
na sam takiego nieszczęśliwego człowieka uważam, że to są ludzie nieszczęśliwi.
Zgadzam się z tym, co czytałam, że upośledzeni fizycznie są na ogół złośliwi i dla-
tego unikam. Taki człowiek prędzej czy później może tak zareagować (okazaniem
złośliwości). Może to krzywdzące, ale jak się mało takich ludzi zna, to co się słyszj
o nich, to się do nich przylepia. Uważam, że kalectwo wpływa ujemnie na psychikę.
Nie mogłabym i nie chciałabym pracować ani z dziećmi, ani z dorosłymi, upośledzo-
nymi fizycznie czy umysłowo, to byłoby za ciężkie może mam za słaby system
nerwowy. Jestem zbyt wrażliwa. W życiu daję sobie dobrze radę, a z tymi ludźmi
to staję się bezradna. Sądzę, że praca z nimi by mi nie wyszła. Nie mogłabym ani
jeść, ani spać, wciąż patrząc na inwalidów, najgorzej, jeśli inwalidzi są smutni.
Jeśli inwalidztwo jest zupełnie zamaskowane, niewidoczne (np. proteza nogi),
a inwalida byłby bardzo miły i wesoły, to mogłabym przebywać, ale gdyby był
smutny, to nie umiałabym pocieszyć roztkliwiłabym się i sama bym płakała nad
nim a tego nie chciałabym."
6. Osoba badana nr 50 kobieta, lat 49, psycholog:
"Widok kalectwa, jeśli nie jest specjalnie odrażający, to nie robi na mnie żadnego
wrażenia. Kalectwo odrażające to duże zniekształcenie twarzy, bo to daleko od-
biega od normy; również duże uszkodzenie ciała, np. kadłub bez rąk i nóg lub bez
nóg, na podstawce, ponieważ wtedy człowiek zatraca wygląd człowieka unikam
takich widoków, nawet w kinie zamykam oczy nie mogę na to patrzeć to
bardzo przykre. Człowiek na protezie nie sprawia przykrego wrażenia, ani poru-
szający się o kulach, może dlatego, że sama przez pewien czas chodziłam o kulach
po wypadku. Dawniej w ogóle nie mogłabym pracować z żadnymi inwalidami
to byłoby zbyt przykre, teraz już mogę, ale nie ze wszystkimi, np. z debilami i nie-
widomymi dziećmi tak, bo widziałam ich i przyzwyczaiłam się do ich widoku
oraz stwierdziłam, że to jest praca ciekawa. Natomiast np. z idiotami nie mogłabym
pracować, bo to bardzo przykre i nie interesujące mnie. W pracy zawodowej jestem
bardzo zainteresowana młodzieżą inwalidzką i bardzo się nimi zajmuję. Mam silnie
rozwinięte skłonności opiekuńcze. W pracy zawodowej sama wyszukuję inwalidzkie
problemy i staram się je rozwiązać, żeby tym dzieciom pomóc. Uważam, że moja
praca w tym zakresie jest bardziej efektywna, niż w stosunku do dzieci zdrowych
(z którymi głównie pracuję). Czuję, że inwalidzkim dzieciom naprawdę mogę pomóc
i że im ta pomoc jest naprawdę potrzebna, poza tym to mnie interesuje. Mam silnie
rozwinięte poczucie obowiązku, ale nie mam ochoty rozciągać kontaktów z inwali-
dami czy opieki nad nimi poza pracę zawodową. Zakreśliłam sobie granice w kon-
taktach z inwalidami. Nigdy nie myślałam o zajęciu się pracą tylko z inwalidami.
W życiu prywatnym nie chcę się obciążać ani przykrym widokiem ciężkich kalectw,
ani potrzebą świadczenia usług, które mogą być uciążliwe. Reaguję czasem bardzo
silnie emocjonalnie (pojawiają się łzy w oczach, załamuje się głos stara się opa-
nować wzruszenie) na różne ciężkie sytuacje młodzieży kalekiej. Gdyby trzeba było
zaopiekować się kalekim dzieckiem, np. przyjaciółki, zrobiłabym to, ale nie wycho-
dziłabym takim sytuacjom naprzeciw, raczej wolałabym ich uniknąć. W życiu pry-
watnym, jeśli w kontakcie nie widzi się i nie czuje się czyjegoś inwalidztwa to
nie unikam.
Inwalidzi powinni maskować swoje kalectwo i sami wtedy też się lepiej czują.
Nie znoszę ekshibicjonizmu. W bliższych kontaktach raczej nie chciałabym mieć do
czynienia z inwalidą, chyba że to byłoby nieduże uszkodzenie, np. brak palca, zresztą
to inaczej, gdyby to był już ktoś bliski lub zainteresował mnie."
41
Przytoczone powyżej przykłady wypowiedzi osób badanych, opisujących
kontakty z inwalidami i charakteryzujących ich postawy wobec inwalidów,
zostaną wykorzystane w następnych rozdziałach przy opisie różnego rodzaju
postaw wobec inwalidów i przy analizie warunków ich występowania.
Opracowanie całego zebranego w wywiadach materiału polegało w pierw-
szej fazie na dokonaniu jego analizy w celu ustalenia, jakie reakcje emocjo-
nalne, wolicjonalne i intelektualne oraz jakiego rodzaju zachowanie się osób
badanych wobec inwalidów miały miejsce w opisanych kontaktach. Następnie,
na podstawie opisanych reakcji i zachowania się o.b. wnioskowałam o istnieniu
określonej postawy u o.b. wobec inwalidy.
Przyjmując, że postawę wobec innych ludzi charakteryzuje to, co do nich
czuję, co o nich myślę, jaką mam chęć zachowania się wobec nich (tj. w jaki
sposób) i jak wobec nich się zachowuję, postawy do inwalidów określiłam na
podstawie: 1) opisanych przez o.b. uczuć wobec inwalidy, 2) wyrażonych sądów
o inwalidzie, 3) wyrażonych chęci do określonego rodzaju działania (zachowania
się) wobec inwalidy, 4) opisanego zachowania się wobec inwalidy.
Na podstawie opisu zachowania, szczególnie gdy pewien sposób zachowania
powtarzał się, wnioskowałam o postępowaniu, o chęci i dążeniu do zachowania
się w określony sposób wobec inwalidy lub grupy inwalidów.
Klasyfikacja postaw wobec inwalidów
Wyróżniamy 3 główne rodzaje postaw wobec inwalidów: postawy pozy-
tywne, postawy negatywne, postawy pośrednie między postawą pozytywną
a negatywną niezdecydowane.
W obrębie tych trzech rodzajów postaw wyróżniam (jak to już wspomnia-
łam na str. 5): składniki uczuciowe, intelektualne i wolicjonalne (rozumiane
jako dążenie do działania, wyrażające się w chęci zachowania się w określony
sposób), dla wygody opisu nazywane postawami.
Zanim omówię poszczególne rodzaje postaw, wymienię wszystkie wykryte
postawy według przyjętej klasyfikacji:
Postawy pozytywne.
1. Postawa uczuciowa: a) życzliwość, b) sympatia.
2. Postawa wolicjonalna: a) akceptacja kontaktów z inwalidą, b) chęć utrzy-
mywania kontaktów.
3. Postawa intelektualna: a) pozytywna ocena cech inwalidy, b) bardzo po-
zytywna ocena wartości inwalidy (uznanie podziw szacunek).
Postawy negatywne.
1. Postawa uczuciowa: niechęć do inwalidy, do widoku (do spostrzegania)
samego inwalidztwa.
2. Postawa wolicjonalna: a) chęć unikania kontakt z inwalidą, widok
(spostrzegania) samego inwalidztwa, b) chęć działania przeciw inwalidzie.
3. Postawa intelektualna ujemna ocena cech inwalidy.
Postawy pośrednie niezdecydowane:
1. Postawa uczuciowa: a) współczucie, litość, b) obojętność (neutralność
uczuciowa).
2. Postawa wolicjonalna: a) chęć niesienia pomocy, b) chęć przyglądania
się.
3. Postawa intelektualna: a) ocena cech inwalidy częściowo pozytywna, czę-
ściowo negatywna, b) ciekawość, zainteresowanie.
Na podstawie dokonanej przez o.b. w przeprowadzonych wywiadach cha-
rakterystyki ich postaw wobec inwalidów w ogóle stwierdziłam przejawia-
nie się takich samych rodzajów postaw, jak wobec poszczególnych inwalidów
42
{lub grup), kontakty z którymi o.b. opisały, z tym, że postawę intelektualną
charakteryzowały ogólne przekonania dotyczące inwalidztwa, inwalidów i kon-
taktów z nimi.
Dzieląc postawy wobec inwalidów na pozytywne, negatywne i pośrednie
niezdecydowane oparłam się na analizie zebranego materiału oraz na ogól-
nie przyjętym sposobie podziału postaw (pozytywne negatywne). Jednakże
zgodnie z uzyskanym materiałem, charakteryzującym postawy wobec inwali-
dów, postawy pośrednie, umieszczone przez badaczy posługujących się skalą
postaw w punkcie zerowym skali i określone jako neutralne, musiałam nazwać
inaczej, ponieważ ze względu na cechy, które je charakteryzują, nazwa "neu-
tralne" byłaby niestosowna. Stosunek, jaki postawy te wyrażają wobec inwa-
lidów, nie jest ani zdecydowanie pozytywny, ani negatywny. Jak to już oma-
wiałam na str. 15, współczucie związane z litością (wyrażające się w słowach:
"żal mi go", "współczuję mu, że taki nieszczęśliwy"), a także chęć pomocy,
odnoszą się do osób słabszych od tych, które litują się i chcą pomagać i mogą
mieć charakter poniżania inwalidów. W każdym razie w taki sposób często są
przez nich odczuwane i interpretowane. Chęć pomocy może płynąć z różnych
pobudek i mieć charakter bardziej lub mniej pozytywny. Nie mają również
wyraźnie zdecydowanego charakteru pozytywnego lub negatywnego wobec in-
walidów postawy wyrażające się w ciekawości i zainteresowaniu się inwalidą
oraz w chęci przyglądania się. Postawy te mogą mieć różne źródła, być różnie
inteipretowane przez inwalidów jako postawy pozytywne bądź negatywne i łą-
czyć się podobnie jak współczucie i chęć pomocy z innymi postawami i dopiero
rozpatrywane łącznie z innymi postawami mogą być określone jako bardziej
pozytywne lub bardziej negatywne. Postawy pośrednie oraz negatywne cha-
rakteryzuję bardziej dokładnie, opisując poszczególne rodzaje postaw w na-
stępnym rozdziale. W tym miejscu podaję tylko uzasadnienie wyodrębnienia
grupy postaw pośrednich niezdecydowanych. W badaniach moich jedynie
w 3 przypadkach (na 346) stwierdziłam przejawianie się postawy obojętności
nie mającej ani wyraźnie charakteru negatywnego, ani pozytywnego. We wszy-
stkich pozostałych przypadkach opisane przez o. b. zachowanie się, doznawane
uczucia, chęć określonego zachowania się, wyrażone sądy o inwalidach do-
starczyły podstaw do wnioskowania o istnieniu innego rodzaju postaw.
Analizę uzyskanego w wywiadach materiału przedstawię w dalszych roz-
działach, przy opisie różnego rodzaju postaw wobec inwalidów.
Na podstawie przeprowadzonej analizy opisów kontaktów o.b. z inwalidami
sporządzona została tabela I ? wzór zawierająca:
a) określenie rodzaju postaw, jakie o.b. przejawiły wobec poszczególnych
inwalidów i grup inwalidów,
b) przykre i przyjemne przeżycia, jakie miały miejsce w związku z kon-
taktami o.b. z inwalidami,
c) określenie sytuacji, w jakiej kontakty z inwalidami miały miejsce,
d) określenie rodzaju inwalidztwa.
Zestawienie tych wszystkich danych miało na celu ustalenie częstości wy-
stępowania różnego rodzaju postaw, przykrych i przyjemnych przeżyć, jakie
o.b. miały w związku z kontaktami z inwalidami oraz wykrycie związków za-
chodzących między różnymi postawami a rodzajem kontaktów i sytuacji, w ja-
kich miały one miejsce, rodzajem inwalidztwa, przykrymi i przyjemnymi prze-
życiami o.b.
Zagadnienia te omówię w dalszych rozdziałach.
Charakteryzując postawy wobec inwalidów, główną uwagę poświęcę chęci,
gotowości do określonego działania.
To, co myślę o kimś, co do niego czuję, ściśle wiąże się z tym, jak mam
43
chęć zachowywać się wobec tego kogoś. W stosunkach społecznych z inwali-
dami zarówno dla nich samych dla ich samopoczucia i kształtowania się
cech ich osobowości jak i dla możliwości ich zawodowej i społecznej rehabi-
litacji. Zasadnicze znaczenie ma przede wszystkim dążenie, gotowość do okre-
ślonego rodzaju działania, zachowania się innych osób wobec inwalidy, czy
grupy inwalidów wyrażająca się w chęci zachowania się w taki lub inny spo-
sób i znajdująca odbicie w samym zachowaniu się. Z punktu widzenia społecz-
nego ten składnik postawy nazwany wolicjonalnym uważam więc za najważ-
niejszy. Jest rzeczą znaną, że postawy emocjonalne i intelektualne są ściśle
związane z postawą wolicjonalną (lub inaczej mówiąc emocjonalne i in-
telektualne składniki postaw wiążą się ze składnikiem wolicjonalnym). W pew-
nym zakresie je wyznaczają. Pozytywna postawa uczuciowa wobec drugiej
osoby wiąże się na ogół z gotowością do pozytywnego zachowania się wobec
tej osoby i odwrotnie, podobnie jak stwierdzenie pozytywnych lub negatyw-
nych cech u drugiej osoby.. Również uczuciowa postawa niezdecydowana może
prowadzić do nastawienia na takie działanie. Współczucie oznaczać może chęć
pomocy, chociaż nie zawsze. Życzliwość prowadzi do akceptacji i kontaktów,,
jakkolwiek również niekoniecznie zawsze.
Opisując postawy wobec inwalidów, szczególną uwagę poświęcam składni-
kowi tzw. wolicjonalnemu, ponieważ w najbardziej wyraźny sposób charakte-
ryzuje on stosunek danej osoby do inwalidy. Nie zawsze o.b. wyraźnie sobie
uświadamia swoje nastawienie na działanie wobec inwalidy lub nie chce wyraź-
nie tego stwierdzić, zwłaszcza jeśli chodzi o postawy negatywne. W takich.
przypadkach stosunek danej osoby do inwalidy charakteryzuje uczuciowy i in-
telektualny składnik postawy. Oczywiście, charakteryzując nastawienie o.b.
na działanie wobec inwalidy, biorę pod uwagę również zachowanie się danej
osoby, jakie miało miejsce w kontakcie z inwalidą.
Opisując postawy wobec inwalidów negatywne, pozytywne i niezdecy-
dowane będę charakteryzować równocześnie wzajemny stosunek, w jakim,
pozostają do siebie postawy uczuciowe, intelektualne i wolicjonalne składniki
postawy.
Zacznę od opisu postaw negatywnych, ponieważ na tle opisu tych postaw"
i warunków, w jakich się one przejawiają, łatwiej i jaśniej można będzie
scharakteryzować postawy pozytywne i warunki ich powstawania. Wynika to-
ze stwierdzonego w moich badaniach faktu, iż w większości przypadków sam
brak czynników, warunkujących powstanie postawy negatywnej, jest warun-
kiem powstania postawy pozytywnej.
III. CHARAKTERYSTYKA NEGATYWNYCH POSTAW
WOBEC INWALIDÓW
1. RODZAJE POSTAW NEGATYWNYCH ? I ICH SKŁADNIKI
Na podstawie analizy materiału zebranego w swoich badaniach stwierdzi-
łam, że negatywna postawa wobec inwalidy lub grupy inwalidów charakte-
ryzuje się: istnieniem niechęci do inwalidy (bądź grupy inwalidów), do wi-
doku samego inwalidztwa (uszkodzenia), ujemnym ocenianiem cech inwalidy
oraz występowaniem chęci unikania kontaktu z inwalidą i widoku samego in-
walidztwa, a także chęci działania przeciw inwalidzie lub inwalidom.
Wymienione składniki emocjonalne, intelektualne i wolicjonalne, charak-
teryzujące negatywną postawę wobec inwalidów, mogą występować wszystkie
łącznie, bądź kilka razem, bądź każdy oddzielnie.
Dokonując opisu postaw rozpatruję ww. składniki, które mogą występować,
każdy oddzielnie, jako negatywne postawy emocjonalne, intelektualne i woli-
cjonalne.
Autorzy amerykańscy, min. B. Wright (1965) i K. Menninger (1949), mówią
o postawie odtrącenia. Wydaje się, że przez postawę odtrącenia należy rozu-
mieć postawę niechęci do inwalidy i chęci unikania go, których przejawy
stwierdziłam w zebranym materiale.
2. ŁĄCZNE I ODDZIELNE WYSTĘPOWANIE ROŻNYCH
POSTAW NEGATYWNYCH
Chęć unikania kontaktów z inwalidą jak stwierdziłam nie musi łączyć
się z niechęcią do inwalidy. Niechęć ta może pojawiać się lub nie. Pojawia się
ona łącznie z negatywną oceną inwalidy jego ogólnego wyglądu i zachowa-
nia się, np. wobec inwalidy brudnego lub zachowującego się agresywnie, albo
też wobec inwalidy żebraka. Zauważyłam, że niechęć ta nasila Się szczególnie
-wówczas, gdy z tych czy innych względów trudno jest uniknąć kontaktu z in-
walidą, którego ocenia się negatywnie, np. wtedy, gdy jest on bliskim człon-
kiem rodziny. Wówczas jak wiemy z doświadczenia postawa odtrącenia
może wyrażać się nie tylko w niechęci, lecz także w działaniu przeciw inwali-
dzie (nawet w maltretowaniu upośledzonego) lub w staraniu się o umieszczenie
go w zakładzie pomocy społecznej, w pozostawieniu w szpitalu i niezgłaszaniu
się miesiącami itp. W moich badaniach jedynie w jednym przypadku stwier-
dziłam wyraźnie przejawiającą się chęć działania przeciw inwalidzie (nie zreali-
zowaną zresztą w zachowaniu), umotywowaną przez o.b. niewłaściwym zacho-
waniem się inwalidy. W innym przypadku osoba badana opisała swoje zacho-
45
wanie się wobec inwalidy, które miało miejsce jeszcze w jej dzieciństwie i które
miało charakter działania przeciw inwalidzie (dokuczanie, robienie przykrych
dla inwalidy figli), lecz które wówczas przez o.b. było traktowane jako dosko-
nała zabawa, bez chęci szkodzenia inwalidzie i bez uświadamiania sobie, że
wyrządza mu krzywdę.
Być może, że ludzie niechętnie przyznają się do chęci działania przeciw in-
walidom, lecz raczej wydaje się, że postawa tego rodzaju występuje rzadko,,
natomiast zachowanie się osób ze środowiska społecznego inwalidy, które wy-
rządza mu krzywdę i sprawia mu przykrość, co nieraz ma miejsce, jest zwykle-
niezamierzone, a często nawet nieświadome. Świadome działanie przeciw in-
walidom uważane jest w naszej kulturze za pogwałcenie przyjętych norm.
współżycia społecznego. Jest też powszechnie potępiane.
Mimo że przypadki negatywnej postawy wobec inwalidów, wyrażającej się
w chęci działania przeciwko nim, krzywdzenia ich i maltretowania są na ogół
rzadkie, to jednak na podstawie doświadczenia można stwierdzić, iż postawa,
niechęci do inwalidów i chęci unikania ich wyrządza im często wiele nie za-
mierzonej krzywdy. Postawa taka, rozpatrywana ze względu na skutki spo-
łeczne, może być uznana za postawę skierowaną przeciwko inwalidzie, może
ona bowiem choć nie musi prowadzić do działania, które jest niekorzystne
dla inwalidów. Na przykład niechęć do inwalidów i chęć unikania ich, wystę-
pująca u dyrektora zakładu pracy, utrudnia zatrudnienie inwalidów w danym
zakładzie.
Interpretacja przejawów postaw otoczenia ze strony inwalidy stanowi znów
odrębne zagadnienie. Nie zajmowałam się tym w swoich badaniach. Ograni-
czam się do opisu postaw i próby wykrycia warunków powstawania różnego*
rodzaju postaw wobec inwalidów.
Jeśli chodzi o postawę niechęci do widoku samego uszkodzenia czy znie-
kształcenia ciała i łączącą się z tym chęć uniknięcia tego widoku, to jak
stwierdziłam postawa ta nie musi występować łącznie z postawą niechęci
do inwalidy i chęci unikania go (częstość występowania różnego rodzaju po-
staw negatywnych omówię w następnym rozdziale). Zdarza się również, że
występuje niechęć do widoku uszkodzenia, lecz nie występuje równocześnie-
chęć do uniknięcia tego widoku ma to miejsce np. wówczas, gdy widok
uszkodzenia wzbudza niechęć, równocześnie zaś wzbudza zainteresowanie.
Osoby badane opisują tego rodzaju przypadki stwierdzając, że np. widok twa-
rzy czy uszkodzonej ręki był przykry, wzbudzał niechęć, a nawet wstręt, ale
równocześnie jakby wbrew woli przykuwał wzrok, poza tym np. o.b. intereso-
wał sposób wykonywania czynności uszkodzoną kończyną. Tak więc, zaintere-
sowanie utrzymujące się nawet przez dłuższy czas było silniejsze, niż niechęć
do widoku i ono decydująco wpływało na postawę i zachowanie się wobec-
inwalidy.
Chęć unikania kontaktu z inwalidą jak stwierdziłam może, ale nie
musi łączyć się z negatywną oceną cech jego osobowości, zachowania się i wy-
glądu. W niektórych przypadkach występowała chęć unikania inwalidy po-
zytywnie ocenianego, w innych przypadkach akceptowane było towarzystwo-
inwalidy ocenianego negatywnie.
PRZYKŁADY PRZEJAWIANIA SIĘ RÓŻNYCH POSTAW
NEGATYWNYCH I ANALIZY TYCH PRZEJAWÓW
Przykład przejawiania się postawy negatywnej wobec inwalidy
nalnej, wolicjonalnej i intelektualnej.
46
emocjo-
Osoba badana, nr 31 kobieta, lat 24, nauczycielka opisuje:
"Mam koleżankę, jeszcze ze szkoły podstawowej, do której mój stosunek jest zu-
pełnie odmienny od poprzednio opisanego (poprzednio o.b. opisała swoją przyjaźń
z dziewczyną, która miała sztywną i krótszą nogę). Może dlatego, że jej kalectwo
jest bardzo odrażające. Ma bardzo krótkie nogi, to zdaje się po gruźlicy kostno-sta-
wowej. Strasznie chodzi, kołysze się, ma okropnie rozstawione nogi i porusza się na
palcach. To strasznie przykre wrażenie. Gdy zobaczę ją z daleka, staram się przejść
na drugą stronę ulicy, aby obok niej nie przechodzić. Jeśli przechodzę obok, mówię
tylko "dzień dobry". Nie wiem dlaczego tak jest, przecież się jej nie wstydzę, a sta-
ram się nie spotykać z nią. W szkole podstawowej w 2 klasie bawiłyśmy się razem
wtedy jeszcze była zdrowa. Potem zaczęła chorować. Kiedyś (byłam w 4 klasie), gdy
wróciła ze szpitala do domu, odwiedziłam ją pamiętam, że siedziała na łóżku; nie
pamiętam czy umyślnie, czy nieumyślnie potrąciłam ją i ona spadła. Zaczęła krzy-
czeć, a ja się przestraszyłam i uciekłam. Od tego czasu mam uraz, nie chciałam już
jej widzieć. Długo jej nie spotykałam. Pięć lat temu znów spotkałam ją na ulicy.
To było strasznie przykre wrażenie ten jej widok. Nie mogłam potem spać. Myśla-
łam o tym, co choroba może zrobić z człowiekiem. Nie wiem dlaczego, ale nie mara
dla niej współczucia, raczej czuję tylko niechęć, wstręt do widoku kalectwa. To
kalectwo jest okropnie przykre. Na ogół współczuję kalekim ludziom. Do niej po-
czułam wstręt też potem dlatego, że stała się bardzo niechlujna i że jak ostatnio
dowiedziałam się jej zachowanie jest nieodpowiednie. Spadła bardzo nisko. Nie
utrzymuję z nią żadnego kontaktu. Unikam jej."
W przytoczonym opisie kontaktu z inwalidką wszystkie reakcje emocjo-
nalne o.b. mają charakter negatywny. W dzieciństwie doznała uczucia strachu
w związku z kontaktem z kaleką koleżanką. To było-przeżycie przykre, które
wpłynęło niewątpliwie na postawę do koleżanki, co stwierdza także sama o.b.
Potem widok zniekształconej postaci i zaburzenie mechaniki chodu ? nienor-
malny sposób poruszania się i ogólny wygląd nieestetyczny wzbudzają w o.b.
wstręt. Silne przykre uczucia i myśli persewerują nie może spać. Wszystko
to są przykre przeżycia, jakich doznała osoba badana w związku z kontaktem
z inwalidką.
Jeśli chodzi o postawę do inwalidki, to w tym przypadku negatywna po-
stawa o.b. wyraża się w negatywnej ocenie inwalidki, niechęci do niej i do
widoku jej kalectwa oraz w chęci unikania jakiegokolwiek z nią kontaktu.
Osoba badania ocenia ujemnie zarówno wygląd b. koleżanki, jak i jej późniejsze
zachowanie się (na podstawie faktów podanych przez inne osoby). Niechęć o.b.
do inwalidki jako do człowieka i do widoku jej zniekształcenia oraz łącząca się
z tym chęć unikania widoku kalekiej koleżanki i w ogóle wszelkiego z nią kon-
taktu przejawia się w opisie postawy uczuciowej o.b. i zachowania się jej
wobec inwalidki. Stwierdza, że czuje do niej niechęć, a nawet wstręt, że nie
ma dla niej nawet współczucia tak wyrażona postawa uczuciowa znajduje
swoje potwierdzenie w zachowaniu się o.b., która nie utrzymuje i nie chce
utrzymywać z nią żadnego kontaktu, unika jej, widząc na ulicy przechodzi na
drugą stronę, gdy przechodzi obok, ogranicza się tylko do pozdrowienia.
W opisanym poprzednio przykładzie VIII kontaktu z inwalidą, niechęć
o.b. do widoku kalectwa i do kontaktów z inwalidą kuzynem, któremu ampu-
towano jedną nogę, a po; kilku latach drugą, przejawia się w stwierdzeniu
o.b.: "...teraz już nie potrafiłabym go zobaczyć, gdy nie ma obu nóg... Nie
chciałabym się z nim więcej spotkać. Nie wiem, o czym z nim mogłabym roz-
mawiać, to byłoby bardzo przykre". Niechęć do kontaktów z inwalidą o.b. daje
również wyraz w zachowaniu się od czasu amputacji drugiej nogi kuzynowi,
nie odwiedza go, chociaż stwierdza, że bardzo jej go żal; przedtem odwie-
dzała go.
W opisanym przypadku nie występuje jak w poprzednim niechęć do
47
inwalidy jako do człowieka, nie ma również negatywnej postawy intelektual-
nej, przejawiającej się w negatywnej ocenie cech inwalidy (prócz stwierdzenia,
że widok jego okaleczałej sylwetki jest przykry, co zaliczam do przykrych prze-
żyć). Przeciwnie, o.b. ocenia cechy kuzyna pozytywnie "taki ładny, miły
chłopak". Można natomiast w tym przypadku stwierdzić równoczesne występo-
wanie przejawów współczucia mającego charakter litości, wyrażających się nie
tylko w stwierdzeniu o.b. "bardzo mi go żal" i "to nieszczęście" (przy czym
w czasie wywiadu o.b. załamał się głos), lecz także w tym, iż mimo doznawa-
nia przykrych przeżyć, w początkowym okresie po pierwszej amputacji od-
wiedzała go. Tak więc, w opisanym przypadku z negatywną postawą niechęci
do kontaktów z inwalidą łączy się postawa współczucia.
W innym przykładzie opisu kontaktu nauczycielki z inwalidą uczniem
(przykład V, st. 36), który stracił jedno oko, przejawia się również negatywna
postawa emocjonalna niechęci do inwalidy i wolicjonalna chęci unikania
z nim kontaktu, a nawet chęci działania przeciw inwalidzie. Równocześnie o.b.
ocenia ujemne cechy osobowości, zachowania się i ogólnego wyglądu inwalidy.
Osoba badana swoją postawą negatywną do ucznia inwalidy wyraża, mówiąc:
"wolałabym nie mieć go w klasie" i usprawiedliwiając się dodaje: "nikt go
zresztą nie chciał, wszyscy chcieli się go pozbyć" bo był "uciążliwym,
uczniem". Stwierdza również; "Nikt go nie lubił" ona też nie. Czasem miała
nawet "ochotę wziąć kija i zbić go, gdy wychodził z ławki i ignorował pole-
cenia". Niechęć do ucznia odzwierciedla się również w zachowaniu się osoby
badanej wobec niego, a właściwie w tym, czego nie robi. Uważając, że "był
wrażliwy", że zachowywał się tak dlatego, że był kaleką, "że chłopcy mu do-
kuczali i przezywali i stał się złośliwy, uparty i trudny", wiedząc o tym, że jest
"bardzo bity przez matkę" i że koledzy wyśmiewają się z niego ani nie stara
się porozmawiać z matką, ani z kolegami chłopca. Prócz zapytania jednookiego
ucznia, dlaczego jest niegrzeczny nie podejmuje żadnego działania, aby zmie-
nić istniejący stan rzeczy i pomóc chłopcu. Oczywiście, że opisane zachowanie
o.b. świadczyć może nie tylko o niechęci do chłopca inwalidy, jednakże za-
chowanie to można uważać za przejaw niechęci. Poza tym osoba badana
słownie wyrażała współczucie dla chłopca, powtarzając: "żal mi go było". Tej
postawie emocjonalnej nie towarzyszyła gotowość do przyjścia chłopcu z po-
mocą.
Każda postawa negatywna, zarówno emocjonalna, jak intelektualna i woli-
cjonalna, może występować nie tylko łącznie z postawą pośrednią niezdecy-
dowaną (współczucia, chęci pomocy czy też ciekawości i zainteresowania oraz
chęci przyglądania się), lecz także z postawą pozytywną. Może też, jak wiadomo
również z doświadczenia, w kontakcie z inwalidą początkowo istnieć postawa
pozytywna i ulec zmianie na postawę negatywną i odwrotnie. Zarówno zmiany
postaw, jak i łączne występowanie postaw pozytywnych i negatywnych, tzn.
postawy ambiwalentne, omówię bardziej dokładnie w dalszych rozdziałach.
Obecnie omówię przykład przejawiania się postawy negatywnej łącznie
z pozytywną i pośrednią niezdecydowaną (ze współczuciem i chęcią pomocy)
z zanikaniem postawy pozytywnej i nasilaniem się postawy negatywnej (przy-
kład VI o.b. Nr 41):
Młody człowiek przyjaźnił się ze swoim rówieśnikiem, co jako dojrzały
już mężczyzna sam w wywiadzie stwierdza; miał z nim wspólne zaintereso-
wania, często go odwiedzał, lubił go i oceniał bardzo pozytywnie jego cechy
osobowości i zachowania. Ta pozytywna postawa sympatii i chęci przebywania
razem stopniowo ulega zmianie, odkąd o.b. dowiaduje się o tym, że przyjaciel
traci wzrok; pojawia się silne współczucie i chęć pomocy przeyj arielowi. Osoba
"badana stwierdza: "Współczułem mu bardzo serdecznie. Gotów byłem dla niego
48 , . ?
wszystko zrobić, myślałem nawet o pójściu na medycynę, aby mu pomóc...".
Sympatia dla kolegi utrzymuje się nadal odwiedza go, chce mu pomóc; ocena
jego osobowości jest nadal pozytywna, nawet pojawia się podziw dla jego
spokoju. Jednakże wyrażona słownie postawa współczucia dla kolegi była tylko
postawą emocjonalną, wyrażona chęć pomocy zwrócona w niewłaściwym kie-
runku napotkała na przeszkodę nie do pokonania w każdym razie pozostała
ona tylko nastawieniem na działanie, które nie znalazło potwierdzenia w za-
chowaniu się o.b. Pomoc o.b. rozumie jako pomoc w przywróceniu wzroku lub
przynajmniej w zatrzymaniu procesu chorobowego. "Myślałem nawet o pój-
ściu na medycynę" mówi o.b., ale w tym zakresie nic nie może pomóc. Osoba
badana przeżywa silnie i przykro swoją bezsilność i fakt stopniowej utraty
wartości, którą bardzo wysoko ceni tj. wzroku u przyjaciela; pojawia się
chęć unikania towarzystwa kolegi, który traci wzrok i któremu nie może
jak sądzi nic pomóc. Znajduje to wyraz w ziachowaniu się o.b.: "...zacząłem
przychodzić do niego coraz rzadziej. Przed wyjazdem odwiedzałem go już bar-
dzo rzadko, z poczucia obowiązku, uważałem, że powinienem. Potem (po wy-
jeździe kolegi do innego miasta) już nie podejmowałem prób nawiązania z nim
kontaktu".
W opisanym przypadku negatywna postawa do inwalidy, wyrażająca się
w chęci unikania z nim kontaktów, realizuje się w zachowaniu i staje się po-
stawą dominującą. Utrzymuje się przy tym postawa emocjonalna współczucia,
mającego charakter litości.
Postawa negatywna wobec inwalidów występować może w różnych kon-
taktach i sytuacjach występowanie jej stwierdziłam we wszystkich wyróż-
nionych przeze mnie rodzajach kontaktów i sytuacji. Występuje ona zarówno
w kontaktach wielokrotnych, jak i kilkakrotnych oraz jednorazowych. Jak
stwierdziłam, we wszystkich trzech typach kontaktów może ona występować
łącznie z postawą pozytywną. Natomiast przejawy zmian postawy negatywnej
na pozytywną i odwrotnie stwierdziłam dopiero w kontaktach kilkakrotnych
lub wielokrotnych. Postawy negatywne przejawiające się w kontaktach jednora-
zowych, podobnie zresztą jak pozytywne i niezdecydowane mogłyby, oczywiście,
ulec zmianie w dalszych kontaktach, jeśliby one nastąpiły.
Niezależnie od stopnia ich trwałości, w kontaktach jednorazowych stwier-
dziłam przejawianie się negatywnych postaw emocjonalnych, intelektualnych
i wolicjonalnych. Na przykład młody człowiek (o.b. nr 42 przykład II, str. 36)
stwierdzający: "nie miałem ochoty widzieć jej kiedykolwiek więcej" wycofuje
się pośpiesznie z kawiarni i ze znajomości z piękną dziewczyną po spostrzeże-
niu, że jest ona kaleką, przejawia postawę negatywną ? chęć unikania dziew-
czyny inwalidki. O zajęciu przez o.b. postawy negatywnej świadczy również
treść rozmowy jej z kolegą. Powiedzenie: "... gdy chłopcy zauważą jej ka-
lectwo, będą od niej stronić". Osoba badana uważa tę postawę za powszechną,
a siebie zalicza do grupy chłopców, zachowujących się w sposób powszechnie
przyjęty. Wyraża to nie tylko negatywną postawę o.b. do dziewczyny kalekiej,
lecz także stanowi jakby usprawiedliwienie zajęcia takiej właśnie postawy
jest to według o.b. postawa chłopców w ogóle, a o.b. uważa się za normalnego
chłopca.
Na podstawie przeprowadzonej analizy wszystkich opisanych przez osoby
badane przypadków tj. 346 ustaliłam, jakie rodzaje postaw o.b. przeja-
wiały wobec tych spotkanych inwalidów.
Chęć unikania kontaktów z inwalidą jest ogólnym określeniem postawy,
którą można stwierdzić, jak wskazują na to przytoczone przykłady, na podsta-
wie sformułowań słownych, podawanych przez osoby badane i w opisach ich
49
Tabela II
Częstość występowania postaw negatywnych
w różnego rodzaju kontaktach
Rodzaj
kontak-
tów
Częstość występowania postaw negatywnych
Liczba
kontak-
tów
ogółem
?
HA
?A
?AA
?
? A
?A
??A
Razem:
1
/o
21
17
15
6
4
6
1
3
-
73
104
20,2
16,3
14,4
5,8
3,8
5,8
0,9
2,9
70,1
100Vo
X
/o
14
9
7
5
3
2
2
1
43
69
20,3
13,2
10,1
7,3
4,3
2,9
2,9
1,4
62,4
100%>
+
/o
12
16
1
9
4
7
4
7
1
4
6
2
73
173
6,9
9,1
0,6
5,2
2,3
4,1
2,3
4,0
0,6
2,3
3,5
1,2
42,1
100%
Razem
47
42
23
20
8
16
7
3
9
1
0,3
4
7
2
189
346
/o
13,6
12,2
6,6
5,8
2,3
4,6
2,0
0,9
2,6
1,2
2,0
0,6
54,8
100%>
132 34 14 9
0/o69,9 o/ol8,O /o7,4 %4,7
Oznaczenia:
postawa pozytywna
? ' postawa negatywna, zmieniająca się
na pozytywną
'? postawa pozytywna, zmieniająca się na
negatywną
1 kontakt jednorazowy
x kontakt kilkakrotny
+ kontakt wielokrotny
? postawa negatywna
A postawa pośrednia niezdecydowana
(współczucia i pomocy)
A postawa pośrednia niezdecydowana
(zainteresowania się i przyglądania oraz
oceny częściowo dodatniej, częściowo ujemnej)
51
zachowania się wobec inwalidów. Zazwyczaj o.b. nie uświadamiają sobie wy-
raźnie właściwego przedmiotu, którego unikają. Prawdą jest, że unikają i chcą
unikać kontaktu z inwalidą, ale właściwy przedmiot, którego chcą uniknąć,
bywa różny. Wykrycie tego, czego właściwie różne osoby chcą uniknąć, jest
konieczne, jeśli chce się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie unikają kon-
taktu z inwalidą czy z inwalidami. Prowadzi to do wykrycia warunków po-
wstawania postawy negatywnej wobec inwalidów. Wykrycie tego, czego po-
szczególne o.b. unikając kontaktu z inwalidami chcą uniknąć, wymaga m.in.
przeprowadzenia analizy ich przeżyć, dotyczących kontaktów z inwalidami.
Zanim przeprowadzę analizę przeżyć występujących w kontaktach z inwa-
lidami i warunków występowania postaw negatywnych, omówię częstość wy-
stępowania postaw negatywnych.
4. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW NEGATYWNYCH
Postawy negatywne jak już wspomniałam przejawiają się:
a) jako jedynego rodzaju postawa wobec inwalidy,
b) łącznie z postawą niezdecydowaną,
c) łącznie z postawą pozytywną,
d) łącznie z postawą pozytywną i niezdecydowaną.
Biorąc pod uwagę wszystkie opisane kontakty z inwalidami (346) stwier-
dziłam, że postawy negatywne przejawiły się w 189 przypadkach, tj. w 54,8%,
pozostałe 45,2% stanowią postawy pozytywne i postawy niezdecydowane. Ozna-
czałoby to niewielką przewagę postaw negatywnych, przejawiających się
w grupie badanej. Jednakże obraz ten ulegnie zmianie, gdy oddzielnie potraktu-
jemy przypadki, w których w trakcie znajomości z inwalidami nastąpiła zmiana
postawy negatywnej na pozytywną postawy negatywne występują wówczas
w 51,1%'. Przypadków, w których wystąpiła postawa negatywna bez pozy-
tywnej, było 38,1%. Przypadki, w których przejawiła się postawa negatywna
łącznie z pozytywną, stanowiły ll,6%i. Przy czym jak to wynika z otrzyma-
nych danych postawy negatywne przejawiały się również łącznie z posta-
wami niezdecydowanymi. Tylko w 13,6%' wszystkich przypadków stwierdziłam
przejawianie się postawy wyłącznie negatywnej. Częściej, bo w 18% wystę-
powała postawa negatywna łącznie z postawą współczucia (w tym w 5,2%
dołączała się jeszcze niezdecydowana postawa intelektualna).
5. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW NEGATYWNYCH
W ZALEŻNOŚCI OD CZĘSTOŚCI KONTAKTÓW Z INWALIDAMI
Biorąc pod uwagę wszystkie opisane przypadki kontaktów z inwalidami,
w których wystąpiła postawa negatywna wobec nich (także łącznie z innymi
postawami) oraz częstość kontaktów z inwalidami stwierdziłam, że częstość
występowania postawy negatywnej zmienia się w zależności od częstości kon-
taktów ? im częstszy kontakt, tym rzadziej przejawiają się postawy negatywne.
W grupie kontaktów jednorazowych postawy negatywne przejawiały się
w 70,1%' przypadków, w grupie kontaktów kilkakrotnych w 62,4% przy-
padków, zaś w grupie kontaktów wielokrotnych już tylko 42,1%. W tej ostatniej
grupie przewagę miały postawy pozytywne wobec inwalidów.
Uzyskane dane świadczą o tym, że kontakty z inwalidami i związana
z tym lepsza znajomość inwalidów stanowią czynnik dodatnio wpływający
na postawy wobec nich.
51
Rozpatrując częstość występowania poszczególnych negatywnych postaw
z uwzględnieniem ich składników emocjonalnych, wolicjonalnych i intelektual-
nych stwierdziłam, że najczęściej (w stosunku do 189 przypadków, w których
przejawiły się postawy negatywne), występowała chęć unikania kontaktu
z inwalidą (77,l/o). Przejawy niechęci do widoku samego inwalidztwa (uszko-
dzenia) występowały w 64,6%' przypadków i wyraźna chęć uniknięcia ?widoku
inwalidztwa 55,6% przypadków. Niechęć wobec inwalidy (wywołaną innymi
? przyczynami niż widok inwalidztwa) przejawiła się w 25,4% przypadków. Wy-
raźnie negatywna ocena cech osobowości, zachowania się oraz ogólnego wy-
glądu inwalidów (poza stwierdzeniem, że widok inwalidztwa jest przykry) wy-
stąpiła w 37% przypadków, zaś chęć działania przeciw inwalidzie ujawniona
została tylko w 1 przypadku (0,5%-).
Wyrażona przez o.b. chęć unikania kontaktów z inwalidami nie we wszyst-
kich przypadkach znalazła swoje odbicie w zachowaniu się wobec inwalidów
na 146 przypadków, w których można było stwierdzić chęć unikania kontaktów
z inwalidami, w 81 przypadkach o.b. (tj. 55,5%) unikały inwalidów. W pozo-
stałych przypadkach ze względu na sytuację o.b. bądź nie mogły, bądź nie mia-
ły okazji zrealizować w zachowaniu chęci unikania inwalidów, np. nauczyciel,
który z racji pełnionych przez siebie funkcji zmuszony był codziennie kontakto-
wać się z kalekim uczniem, miniO' że chciałby tego kontaktu uniknąć, nie mógł
zachowywać się tak, jakby chciał, lub też o.b., która po zwiedzeniu szkoły
dla dzieci niewidomych stwierdziła, że nie chciałaby więcej być wśród takich
dzieci, nie miała do czasu badania więcej ani okazji, ani potrzeby kontaktowa-
nia się z dziećmi niewidomymi. Nie zrealizowana w zachowaniu się chęć uni-
kania kontaktów z inwalidą (czy inwalidami), charakteryzująca negatywną
postawę wobec nich, oczywiście, przy odpowiedniej okazji może znaleźć swoje
odbicie w zachowaniu się.
Jak wynika z otrzymanych danych, o.b. przejawiają postawę (chęć) unikania
inwalidów dwa razy częściej aniżeli oceniają ich negatywnie (w 146 przypad-
kach chęć unikania ich, a tylko w 70 przypadkach negatywna ocena cech
osobowości i zachowania się inwalidów oraz ich ogólnego wyglądu ubioru,
wyrazu twarzy). Sam widok kalectwa o.b. uznały jako przykry lub nawet wzbu-
dzający wstręt w 135 przypadkach, co stanowi 71,4% w stosunku do wszyst-
kich (189) przypadków, w których wystąpiły postawy negatywne. Świadczy to
o tym, że widok inwalidztwa odgrywa ważną rolę w powstawaniu postaw
negatywnych. Ponieważ określenie widoku inwalidztwa jako przykrego wiąże
się ściśle z reakcjami emocjonalnymi, występującymi w kontaktach z inwa-
lidami, zagadnienie to omówię dokładniej, analizując przykre przeżycia, któ-
rych przejawy mogłam stwierdzić w opisach tych kontaktów.
Niechęć do widoku inwalidztwa łączy się z chęcią uniknięcia bądź tylko
tego widoku (ogółem w 11 przypadkach, tj. w 5,8%- wszystkich przypadków,
w których występują postawy negatywne) przy czym osoby badane akcep-
tują kontakt z, inwalidami, a nawet chętnie z nimi przebywają, jedynie unika-
jąc lub chcąc uniknąć patrzenia na uszkodzoną część ciała, bądź też równo-
cześnie z chęcią uniknięcia widoku inwalidztwa łączy się chęć uniknięcia w ogó-
le kontaktu z inwalidą. Łączne występowanie tych postaw zachodzi najczęściei
(w 98 przypadkach, co stanowi 51,9% wszystkich przypadków, w których wy-
stąpiła negatywna postawa, a 86% przypadków, w których widok kalectwa
wzbudził niechęć do oglądania go).
Częstość występowania łącznie niechęci do widoku kalectwa, a zarazem
chęci uniknięcia tego widoku i uniknięcia jakiegokolwiek kontaktu z inwalidą
wyraźnie zmniejsza się w miarę zwiększania się częstości kontaktów (71,2%
przypadków w kontaktach jednorazowych, 44,2% przypadków w kontaktach
52
kilkakrotnych i tylko 11,0% przypadków w kontaktach wielokrotnych). Od-
wrotnie, częstość występowania chęci unikania kontaktów z inwalidą, bez nie-
chęci do widoku kalectwa, zwiększa się w miarę zwiększania się częstości kon-
taktów i wynosi: w kontaktach jednorazowych 8,3%', w kontaktach kilka-
krotnych 11,7%, a w kontaktach wielokrotnych 20,6%' przypadków w da-
nej grupie kontaktów. Podobne zjawisko stwierdziłam, jeśli chodzi o łączne
występowanie niechęci do inwalidów, wywołanej jego cechami zachowania się
i osobowości i chęci unikania kontaktów z nimi (2,7% przypadków w kon-
taktach jednorazowych, 9,3% w kontaktach kilkakrotnych, 23,2%' w kontaktach
wielokrotnych). Zjawisko to świadczy o tym, że różne czynniki wpływające na
powstawanie negatywnych postaw wobec inwalidów w poszczególnych gru-
pach kontaktów (w zależności od ich częstości) odgrywają ważną rolę, np.
wpływ widoku kalectwa zmniejsza się w miarę zwiększania się liczby kon-
taktów z inwalidą, natomiast coraz większą rolę odgrywają czynniki innego
rodzaju, które wzbudzają bądź niechęć do samego inwalidy, bądź tylko do kon-
taktu z nim.
Uzyskane wyniki, świadczące o dodatnim wpływie kontaktów społecznych
z inwalidami na postawy wobec nich zgodne są z wynikami badań A. Rochera
(1959). Zmniejszianie się ujemnego wpływu widoku kalectwa na postawy wobec
inwalidów przy częstszych kontaktach z nimi tłumaczyć może zjawisko stwier-
dzone przez Granofskyego (1955) w jego badaniach braku jakiegokolwiek wpły-
wu na negatywne postawy wobec inwalidów 8-godzinnego kontaktu społecznego
z nimi. Widocznie kontakt ten był niewystarczający. Natomiast jak stwier-
dziłam w moich badaniach kilkakrotny lub wielokrotny kontakt z inwalidą
zmniejsza ujemny wpływ widoku kalectwa na postawę i równocześnie może
zmienić negatywną postawę wobec niego.
Jest rzeczą znaną i podkreśloną również ogólnie przez B. Wright (1965), że
"między osobami sobie obcymi, wpływ osobowości schodzi na dalszy plan,
a wpływ wyglądu zewnętrznego znajduje się w centrum uwagi". To ogólne
ujęcie jak stwierdziłam w swoich badaniach jest aktualne również
i w stosunku do inwalidów. Widok kalectwa jest czynnikiem, którego wpływ
na postawę wobec inwalidy zmienia się. Nie stanowi on jakiegoś czynnika
szczególnego podlega takim samym prawom, jak inne cechy wyglądu fi-
zycznego. W kontakcie jednorazowym z ludźmi obcymi wygląd kalectwa ?
podobnie jak inne cechy wyglądu zewnętrznego pozostaje w centrum uwagi
osoby stykającej się z inwalidą i wówczas jak wskazują na to uzyskane
wyniki najczęściej występuje postawa negatywna wobec inwalidy. W kon-
taktach częstszych wygląd kalectwa, jego widok odgrywa mniejszą rolę, nato-
miast bardziej poznaje się cechy osobowości i zachowania się inwalidy i one
wywierają większy wpływ na postawy. Stwierdzone wówczas i ocenione jako
negatywne cechy osobowości i zachowania się inwalidy wywołują niechęć do
niego i chęć unikania z nim kontaktu. Częstość występowania tych postaw wzra-
sta w kontaktach kilkakrotnych i wielokrotnych.
6. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW NEGATYWNYCH
W ZALEŻNOŚCI OD RODZAJU INWALIDZTWA
Charakteryzując negatywne postawy wobec inwalidów należy rozpatrzyć
również zagadnienie częstości występowania tych postaw w zależności od ro-
dzaju inwalidztwa i sytuacji, w jakiej miały miejsce kontakty z inwalidami.
Na podstawie uzyskanych danych stwierdziłam, że różne rodzaje wyróż-
nionych przeze mnie negatywnych postaw mogą powstać wobec inwalidów
53
Ogółem
Razem:
Grupa
"b"
Grupa
"a"
Postawy
negatywne
173
Ol
-a
*.
co
Narządy ruchu
49,9
41,6
46,5
co o
11
co
-3
to
h-*
Wzrok
hri
1
O
"ćo
11,6
h-*
JO
1>
I-1 o
to
t
to
Ol
Słuch i mowa
ł o d z a
Ul
"to
12,1
*^ ^
h-1
11
CD
to
CO
Upośledzenie
Ol
"oi
O)
"bi
ca
'ćo
Ol
umysłowe (wi-
doczne)
3
h-
CD
CD
Zniekształcenie
(B
?0
'to
CO
twarzy
-
CO
o
h-1
O
Wodogłowie
N
_co
to
Ol
'?
S ~5
Ol
Ol
to
h-*
CO
to
CD
Kalectwo zło-
15,9
23,3
22,4
tO o
'bi
żone (różne)
1
Inne
*ćo
.1
-
o
346
181
Ul
co
i*
to
co
i
o
t*
o
c?
T*
ółem
ĆfQ'
o n<
S3
er
1
S'
ela
N
<1
O>
o
III
N-
B
O
re
W
H
I
54
z różnym inwalidztwem. Przejawy a) niechęci do widoku kalectwa i chęci
uniknięcia go, a także chęci unikania przy tym w ogóle kontaktów z inwalidą,
jak też przejawy b) tylko niechęci do samego inwalidy i chęci unikania go
(bez niechęci do widoku kalectwa) występowały najczęściej wobec inwali-
dów z uszkodzeniami narządów ruchu.
Postawy negatywne, należące do wyżej wymienionej grupy a) o.b. przeja-
wiały wobec inwalidów z uszkodzeniami narządów ruchu w 39,1% przypad-
ków na 123 w tej grupie, zaś w grupie b) w 46,5% na 58 przypadków w tej
grupie. Jakkolwiek w grupie b) procent ten jest wyższy niż w grupie a), to
jednak upośledzenie fizyczne inwalidów, wobec których o.b. przejawiały po-
stawy zaliczone do grupy a), było cięższe i bardziej widoczne niż w grupie
b). To, że inwalidzi z uszkodzeniami narządów ruchu stanowią tak liczną
grupę osób, wobec których o.b. przejawiały postawy negatywne, może być spo-
wodowane tym, że 1) w ogóle inwalidów z takimi upośledzeniami spotyka się
najczęściej oraz 2) że są łatwiej zauważani, przy czym im cięższe i bardziej
widoczne jest upośledzenie fizyczne, tym bardziej powoduje powstanie chęci
unikania tego widoku.
Dość liczną grupę stanowią również niewidomi oraz słabo widzący, wobec
których o.b. przejawiały postawy negatywne (w grupie a 11,4% przy-
padków, a w grupie b 12,1%). Przypadki postaw negatywnych z.grupy a)
wobec głuchoniemych stanowiły 4.1% w tej grupie, zaś 12,l/o! w grupie b).
Ta różnica może wynikać z tego, że spostrzeżenie skutków upośledzenia fi-
zycznego, jakim jest głuchota, rzadziej wywołuje niechęć do spostrzegania
tych zaburzeń, podczas gdy np. trudności w porozumieniu się z głuchonie-
mymi częściej powodują niechęć do tych inwalidów i chęć unikania z nimi
kontaktu. Przyczyny powstawania różnych postaw negatywnych będę się sta-
rała wyjaśnić bliżej w następnym rozdziale.
Jeśli chodzi o grupę inwalidów z upośledzeniem umysłowym, uzewnętrz-
niającym się wyraźnie w wyglądzie fizycznym, to stanowili oni w grupie
postaw a) 6,5%', w grupie postaw b) 6,9%. Dużą liczbę stanowili w obu
grupach postaw inwalidzi z kalectwem złożonym (np. z uszkodzeniami na-
rządu ruchu i wzroku lub z upośledzeniem umysłowym): w grupie a) 23,5%',
w grupie b) 22,4%.
Stwierdziłam, że tylko wobec jednej grupy inwalidów o.b. przejawiały po-
stawy z grupy a), a nie przejawiały postaw z grupy b) była to grupa osób ze
zniekształceniami twarzy i głowy. Przy tym jeśli chodzi o zniekształcenia
głowy ? należy dodać, że w większości przypadków było to wodogłowie,
występujące łącznie z upośledzeniem umysłowym i zaburzeniami motoryki.
Wobec osób ze zniekształceniami twarzy i wodogłowiem w każdym przy-
padku o.b. przejawiały silnie wyrażaną chęć unikania widoku tego upośledze-
nia i w większości przypadków chęć unikania jakiegokolwiek kontaktu z tymi
osobami.
Porównując liczbę przypadków, w których stwierdziłam przejawianie się
postaw negatywnych wobec inwalidów, z ogólną liczbą wszystkich opisanych
przypadków (kontaktów) z inwalidami z poszczególnymi rodzajami kalectw
i upośledzeń można stwierdzić, że najczęściej postawy negatywne powstają
właśnie wobec inwalidów ze zniekształceniami twarzy i głowy (9 na 11 przy-
padków zniekształcenia twarzy, 10 na 13 przypadków wodogłowia). W około
2/3 przypadków uszkodzenia wzroku (głównie ślepoty) oraz różnych kalectw
złożonych, a więc w przypadkach ciężkich kalectw, o.b. przejawiają postawy
negatywne. Wobec osób tylko z zaburzeniami słuchu i mowy, prawie w tylu
przypadkach o.b. przejawiały postawy negatywne (12), co i pozytywne (9).
W grupie uszkodzeń narządów ruchu postawy negatywne występowały
55
w 43,4% przypadków, lecz jak już wspomniałam odnosiły się one do
inwalidów z cięższymi i bardziej widocznymi uszkodzeniami.
Na podstawie wszystkich uzyskanych i omówionych wyżej danych można
stwierdzić, że na powstawanie postaw negatywnych wobec inwalidów wywiera
pewien wpływ rodzaj i stopień kalectwa. Kalectwo widoczne, silnie zniekształ-
cające normalny wygląd człowieka oraz kalectwo uważane za szczególnie
ciężkie (zwłaszcza brak wzroku lub obu kończyn) stwarzają większą możli-
wość powstania postawy negatywnej.
Postawy negatywne wobec inwalidów powstawały jak to stwierdziłam
w swoich badaniach w różnych sytuacjach.
7. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW NEGATYWNYCH
W RÓŻNYCH SYTUACJACH
Tabela IV
Wne
i
i o.b.
?
CO
3 13
Wy negaty
tuacje w
ejscu pub
N
n
h
tuacje zw
ae z własi
uką o.b.
tuacje zw
p.
N
Ci)
a
tuacje zw
ne ze stos
mi towarz
mi
tuacie zw
ne ze stos
mi rodzin
Razem
Ns
i>i a co
CO
>> CO
cd JsJ
" tn CO
%
ifl c
u o
w
N
W N
X m
w
N M
Cu
I
]
[I
III
IV
V
grupa a
47
38,2
42
34,2
19
15,4
13
10,5
2
1,6
123
100%)
grupa b
10
17,3
7
12,1
25
43,1
14
24,1
2
3,4
58
100%
Razem
57
31,5
49
27,1
44
24,3
27
14,9
4
2,2
181
100%
Częstość występowania postaw negatywnych (łącznie grupa "a" i "b"), co-
raz bardziej zmniejszająca się w grupach obejmujących sytuacje wiążące się
z coraz bliższymi kontaktami z inwalidami, może świadczyć o tym, że im
bliższa znajomość inwalidy, tym rzadziej przejawiają się postawy negatywne,
ale także o tym, że najczęściej spotyka się inwalidów obcych w miejscach
publicznych, a rzadziej w innych sytuacjach. Dla wyciągnięcia właściwych
wniosków porównałam uzyskane dane -z częstością występowania różnych
sytuacji we wszystkich opisanych kontaktach z inwalidami. Częstość tę przed-
stawiają dane z tabeli V.
Rozpatrując częstość powstawania postaw negatywnych w stosunku do
ogólnej liczby kontaktów w poszczególnych grupach sytuacji stwierdza się,
że zmniejsza się ona w sytuacjach stwarzających możliwości bliższego pozna-
nia inwalidów, tj. w sytuacjach związanych z pracą, stosunkami towarzyskimi
i rodzinnymi. Tak więc niektóre wnioski G. Allporta (1954) z jego badań nad
uprzedzeniami w stosunku do grup o niższym statusie społecznym można
odnieść również do inwalidów, a w szczególności twierdzenie, że te kontakty
społeczne wpływają na zmniejszenie uprzedzenia, które dają prawdziwą zna-
jomość. Równocześnie w sytuacjach umożliwiających bliższą znajomość inwa-
lidów (od I do V), częściej stwierdza się istnienie postaw pozytywnych i nie-
zdecydowanych w stosunku do ogólnej liczby kontaktów w danej grupie sy-
tuacyjnej.
56
Tabela V
Postawy
Sytuacje
Raz
I
II
III
IV
V
Postawy
negatywne
"a"i "b"
57
%
71,3
49
/o
58,4
44
%
48,9
27
%
37,5
4
%
20,0
181
52,4
Tylko
ocena
negatywna
4
5,0
2
2,2
1
1,3
1
5,0
8
2,2
Postawy
pozytywne
i niezde-
cydowane
19
23,7
35
41,6
44
48,9
44
61,2
15
75,0
157
45,4
Wszystkie
przypadki
ogółem
80
100%)
84
100/o
90
100%
72
100%
20
100%
346
100%
Ilość kontaktów, jakie miały miejsce w poszczególnych grupach sytuacji,
nie potwierdza przypuszczenia, że osoby badane rzadziej spotykały inwalidów
w sytuacjach, w których kontakty z inwalidami są bliższe niż np. na ulicy
czy w sklepie. Stwierdziłam bowiem, że kontakty z inwalidami najczęściej (90
na 346) miały miejsce w sytuacji własnej pracy o.b., przy czym najczęściej
inwalidzi byli uczniami osób badanych (78), pozostali (10) byli towarzyszami
pracy i zwierzchnikami (2). Najrzadziej miały miejsce kontakty związane ze
stosunkami, rodzinnymi po prostu dlatego, że o.b. mało miały inwalidów w ro-
dzinie. Często opisywane były również kontakty z inwalidami spotykanymi
w miejscach publicznych (80) i na gruncie towarzyskim (72).
Stosunkowo częste występowanie postaw negatywnych w sytuacjach zwią-
zanych z własną nauką o.b. (prawie tak częste, jak w miejscach publicznych)
można wyjaśnić tym, że w większości przypadków (49 na 84) inwalidzi byli
spotykani w tych sytuacjach zazwyczaj jednorazowo, jako przedmiot obser-
wacji w zwiedzanych instytucjach. A więc kontakty te były bardzo powierz-
chowne, nie dające możliwości bliższego poznania inwalidów, a równocześnie
w kontaktach tych o.b. doznawały przykrych przeżyć, których rolę omówię
w następnym rozdziale.
Nasuwa się jednak w tym miejscu ogólny wniosek, że przy powierz-
chownych, jednorazowych lub choćby kilkakrotnych kontaktach z inwalidami,
spotykanymi w różnych sytuacjach, często powstają postawy negatywne wo-
bec inwalidów i w związku z tym np. zwiedzanie instytucji, w których znaj-
dują się inwalidzi, może wywołać skutek przeciwny w stosunku do zamie-
rzonego, a jak uzyskane przeze mnie dane wskazują, zwykle tak bywa.
Ponieważ jednak w niektórych przypadkach stwierdza się powstawanie
w takich warunkach postaw pozytywnych, nasuwa się w związku z tym py-
tanie, jakie warunki powinny być spełnione, aby osiągnąć zamierzony skutek
i przez pokazywanie różnym osobom inwalidów" uczących się lub pracujących
wytwarzać postawy pozytywne, a przynajmniej nie powodować powstawania
postaw negatywnych. Omówienie m.in. tego zagadnienia wiąże się ściśle z dal-
szą analizą warunków powstawania postaw negatywnych.
57
IV. WARUNKI POWSTAWANIA NEGATYWNYCH POSTAW
WOBEC INWALIDÓW
1. ANALIZA PRZEŻYĆ O.B. W KONTAKTACH Z INWALIDAMI
W poprzednim rozdziale, omawiającym częstość występowania postaw ne-
gatywnych wobec inwalidów, w oparciu o uzyskany materiał stwierdziłam, że
warunkami sprzyjającymi powstawaniu postaw negatywnych są: a) jednorazowe
powierzchowne kontakty w sytuacjach nie dających możliwości bliższego po-
znania inwalidów, b) widok inwalidztwa, a szczególnie ciężkiego upośledzenia
fizycznego.
Równocześnie jednak stwierdziłam, że postawy negatywne występują rów-
nież w kontaktach wielokrotnych, w sytuacjach umożliwiających bliższe pozna-
nie inwalidów, a także wobec inwalidów z mało widocznym kalectwem i od-
wrotnie w powierzchownych, jednorazowych kontaktach mogą występować
postawy pozytywne, jak również postawy pozytywne mogą powstawać wobec
inwalidów z ciężkim i widocznym kalectwem.
W związku z tym, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie czynniki istotnie
warunkują powstawanie negatywnych postaw, konieczne wydaje się również
stwierdzenie, jakie zjawiska występowały w kontaktach z inwalidami, wobec
których osoby badane przejawiały: a) postawę negatywną, b) postawę pozytywną,
c) postawę ambiwalentną równocześnie pozytywną i negatywną, d) zmianę
postawy z pozytywnej na negatywną i odwrotnie.
Ponieważ jak stwierdziłam w podobnych sytuacjach wobec inwalidów
z takim samym kalectwem, a nawet wobec tych samych inwalidów, spotyka-
nych w tych samych sytuacjach (np. wobec dzieci niewidomych lub głuchych,
spotykanych w szkołach zwiedzanych przez całą grupę o.b.), różne osoby prze-
jawiały różne postawy, rzeczą nieodzowną wydaje się przeanalizowanie warun-
ków uzewnętrzniających się w przeżyciach o.b., jakie miały miejsce w związku
z kontaktami z różnymi inwalidami.
Analizując opisane przez o.b. przeżycia w kontaktach z inwalidami, wobec
których stwierdziłam przejawy postaw negatywnych, poszukuję przede wszyst-
kim odpowiedzi na pytanie, czego właściwie o.b. chcą uniknąć wówczas, gdy
występuje u nich chęć unikania kontaktów z inwalidą. Odpowiedź na to pytanie
może wyjaśnić również, dlaczego o.b. chcą unikać inwalidów, tzn. może wy-
jaśnić przyczynę powstawania i indywidualnych negatywnych postaw wobec
inwalidów.
W związku z tym, przeżycie o.b. rozpatrywałam pod kątem widzenia przed-
miotu, który te przeżycia wywołał.
Wszystkie reakcje emocjonalne o.b., jakich wystąpienie mogłam stwierdzić
na podstawie opisanych kontaktów z inwalidami, podzieliłam na przeżycia przy-
kre i przeżycia przyjemne.
Biorąc pod uwagę wszystkie opisane kontakty z inwalidami, wyróżniłam
58
następujące przeżycia przykre ze względu na przedmiot, wywołujący dane
przeżycie:
I. Przykre przeżycia wywołane wyglądem i zachowaniem; się inwalidy;
1. Przykre uczucia wywołane: a) percepcją kalectwa (widok, dotyk, głos),
b) percepcją ogólnego wyglądu inwalidy.
2. Szczególnie silne przykre uczucia wartości, wywołane wyglądem inwa-
lidy strach, wstręt.
3. Przykre uczucia wywołane zachowaniem się inwalidy.
II. Przykre przeżycia wywołane myślami o skutkach kalectwa i wyobra-
żaniem ich sobie:
1. Przykre uczucia wywołane wyobrażeniami i myślami o skutkach inwa-
lidztwa i losie inwalidy: a) współczucie (silne), b) litość.
2. Przykre uczucia (bliżej nie sprecyzowane) wywołane: a) myślą o istnieniu
kalectwa, b) myślą o beznadziejności stanu, c) myślą* o przykrych przeżyciach
inwalidy (np. cierpieniach), d) myślą o trudnościach inwalidy (wysiłku), uza-
leżnieniu.
III. Przykre przeżycia wywołane utrudnieniem w działaniu (w zachowaniu
się) o.b. w kontakcie z inwalidą:
1. Wywołane utrudnieniem we własnym działaniu: a) zakłopotanie łącznie
z niewiedzą jak się zachować, b) poczucie skrępowania, c) poczucie bezsilności,
<3) poczucie winy (że się nie zrobiło wszystkiego).
2. Wywołane uciążliwą koniecznością pomocy.
3. Wywołane uciążliwą koniecznością dostosowywania się.
4. Wywołane innymi trudnościami w kontakcie, np. w porozumieniu się.
IV. Przykre przeżycia wywołane zachowaniem się innych osób w związku
.z kontaktem z inwalidą:
1. Wywołane zachowaniem się innych osób wobec inwalidy.
2. Wywołane zachowaniem się innych osób wobec o.b. w związku z jej kon-
taktem z inwalidą.
V. Przykre uczucia wywołane przewidywaniem przykrych przeżyć różne
obawy:
1. Obawa przed przykrościami własnymi, przed: a) przykrymi wrażeniami
(przeżyciami), jakie może wywołać kontakt z inwalidą, b) trudnościami w kon-
takcie, c) przykrościami służbowymi ? odpowiedzialnością, wypadkiem,
d) o własne dziecko (by nie doznało podobnego kalectwa) i e) (lub) o siebie.
2. Obawa, by nie sprawić inwalidzie przykrości.
3. Obawa, by inni nie sprawili inwalidzie przykrości.
Przeżycia przyjemne występowały w opisanych kontaktach z inwalidami
znacznie rzadziej i były o wiele mniej zróżnicowane.
Wyróżniłam następujące przeżycia przyjemne (ze względu na wywołujący
je 2irzedmiot):
I. Przeżycia przyjemne, wywołane przez inwalidę:
1. Przyjemne przeżycia wywołane wyglądem: a) przyjemne uczucia wywo-
łane ogólnym wyglądem i widokiem twarzy, b) wesołość wywołana śmiesznym
dla o.b. wyglądem.
2. Przyjemne uczucia wywołane: a) zachowaniem się inwalidy, b) samym
kontaktem z inwalidą, c) posiadaniem przez inwalidę określonych wartości.
II. Przeżycia przyjemne, wywołane własnym zachowaniem się (działaniem)
o.b. dotyczącym inwalidy:
1. Zadowolenie z własnego zachowania się wobec inwalidy.
2. Zadowolenie z. własnej pracy z inwalidą i osiągnięć w tej pracy.
Przeżycia przyjemne i przykre, występujące u o.b. w kontaktach z różnymi
59
inwalidami, wyróżniłam na podstawie wymienionych przez o.b. nazw uczuć,
jakich doznawały i przejawów tych uczuć. Osoby badane używały różnych
określeń na oznaczenie takiej samej lub podobnej reakcji uczuciowej, np.
wstrętu: "to było wstrętne, gdy zobaczyłam, zrobiło mi się niedobrze", "ogar-
nęło mnie obrzydzenie, odwróciłam się", "nie mógłbym jeść chleba podanego
przez niego kikutami to była odraza" itp.; lub "gnębiła mnie myśl co będzie,
jeśli stanie się wypadek", "to była nieprzyjemna świadomość, że mogłoby się
coś mu stać na prowadzonej przeze mnie wycieczce", "obawiałem się, że moje
wyniki nauczania będą źle ocenione" itp. Opisane przeżycia zaliczyłam do gru-
py: "obawy przed przykrościami" (służbowymi, odpowiedzialnością, wy-
padkiem).
Niektóre przeżycia przyjemne lub przykre były krótkotrwałe i jeśli np.
kontakt z inwalidą powtarzał się, ulegały zmianie, inne utrzymywały się przez
czas dłuższy lub powtarzały się w następnych spotkaniach z inwalidą (zazna-
czyłam to w odpowiedni sposób w tabeli nr I).
Podam kilka przykładów przeżyć, zaliczonych do różnych wyżej wymie-
nionych grup:
Jedna z o.b. opisując swoją reakcję na widok zniekształconego ciała stwier-
dziła: "byłem wstrząśnięty tym bardzo przykrym widokiem. To było dla mnie
wielkie przeżycie".
Inna o.b. w ten sposób opisała swoje przykre przeżycia: "Widok dzieci z wo-
dogłowiem zrobił na mnie strasznie przykre wrażenie, zrobiło mi się niedobrze,
musiałam wyjść z tego pomieszczenia, rozpłakałam się, potem przez, kilka go-
dzin nie mogłam jeść, a w nocy spać, ciągle przez kilka dni przypominał mi się
ten obraz; nie chciałabym nigdy widzieć takich dzieci, boję się, żeby mi się
to później znów nie przypominało to bardzo przykre".
Na podstawie przytoczonych opisów reakcji emocjonalnych i określeń po-
danych przez o.b., rozpatrywanych z punktu widzenia przedmiotu wywołu-
jącego te przeżycia, można przyjąć, że miały one przykre przeżycia, wywołane
widokiem inwalidztwa (zniekształcenia fizycznego). W ostatnim przykładzie
wystąpiła również wyraźnie obawa przed przykrymi przeżyciami, jakie mógłby
spowodować kontakt z inwalidami.
W innych przypadkach osoby badane stwierdzały np., że "kontakt z dziećmi
niewidomymi był bardzo- przykry, bo myślałam o tym, że są takie nieszczęśliwe,
jeśli nawet sobie z tego sprawy nie zdają teraz, to potem będą cierpiały z po-
wodu swego kalectwa, myślałam o tym, że to beznadziejne. Ta świadomość
beznadziejności była bardzo przykra" lub "nie mogłabym pracować z takimi
dziećmi (kalekami), bo zbyt im współczuję (łzy w oczach), wciąż bym im współ-
czuła, to przykro tak przeżywać ich kalectwo i wciąż im współczuć. Współczuję
im dlatego, że są nieszczęśliwe, a nieszczęśliwe są dlatego, że nie mogą poru-
szać się tak jak inne dzieci, mają różne trudności, ich życie będzie trudne".
W obu przypadkach o.b. doznawały przykrych przeżyć, wywołanych myśla-
mi o skutkach kalectwa o beznadziejności ich stanu i przykrych przeżyciach
(cierpieniach) inwalidów (pierwsza o.b.), o trudnościach, na jakie napotykają
(druga o.b.); poza tym druga o.b. doznawała przykrego uczucia współczując
inwalidom.
W podanym poprzednio przykładzie nr VI (str. 37) o. b. opisuje, jak bar-
dzo przykro odczuwała swoją bezsilność wobec stopniowej utraty wzroku
u przyjaciela. Poczucie bezsilności powodowało u niej przygnębienie. Ze ślep-
nącym przyjacielem o. b. nie potrafiła swobodnie rozmawiać. W jego towa-
rzystwie czuła się bardzo źle.
Inna o. b. stwierdziła: "W towarzystwie tego inwalidy (garbatego) czułam
się głupio, było mi nieprzyjemnie, bo nie wiedziałam jak się zachować, co
1
60
mówić, myślałam o tym, żeby mu nie sprawić przykrości, to było uciążliwe
ciągle o tym pamiętać w rozmowie, żeby nie powiedzieć czegoś, co mogło by
go urazić".
Oba przytoczone przykłady ilustrują przykre przeżycia, wywo-
łane utrudnieniem w działaniu (w zachowaniu się) o.b.
w k o n t ak c i e z inw ał i d ą.
W innym znów przypadku o. b. doznaje przykrych przieżyć będąc w towa-
rzystwie inwalidy w kawiarni. Przykre przeżycia wywołane zo-
stały zachowaniem się innych osób wobec inwalidy. "By-
ło mi bardzo przykro ? stwierdzia o. b. gdy słyszałam uwagi osób siedzą-
cych przy sąsiednim stoliku o tym panu, z którym siedziałam (miał uszko-
dzoną dłoń) i gdy widziałam jak mu się przyglądają bałam się, że on to
usłyszy.
Analizując wszystkie opisy kontaktów z inwalidami stwierdziłam, że w kon-
taktach z niektórymi inwalidami o. b. doznają uczuć przyjemnych. Np. o.b.
z przyjemnością patrzy na inwalidę, który jest elegancko ubrany i ma miłą,
mądrą twarz. Lub też o. b. z przyjemnością rozmawia z inwalidą, od którego
może się wiele dowiedzieć, który jest wesoły i interesujący.
W niektórych przypadkach inwalida swym wyglądem i zachowaniem się
wywołuje wesołość. Na przykład o. b. mówi: "grupa tych karłów wzbudziła
we mnie wesołość, byli tacy mali, a tacy poważni i tak na serio rozmawiali
o interesach". W tym przypadku zestawienie jakby dziecinnego wyglądu, z; któ-
rym kojarzy się pewien sposób zachowania się adekwatny do wyglądu,
a więc dziecinny z zachowaniem nie kojarzącym się z wyglądem, które
jest nieoczekiwane, a nawet sprzeczne z wyglądem, spełnia warunki komizmu,
o których pisze W. Witwicki (1963).
Przyjemne przeżycia, jakich doznają o. b., mogą być nie tylko bezpośred-
nio wywołane przez inwalidę. Osoba, która pomaga inwalidzie w jakiś spo-
sób, np. w poruszaniu się, gdy ma on uszkodzone nogi, może doznawać bądź
przeżyć przyjemnych zadowolenia z. własnego zachowania się wobec inwalidy,
bądź przeżyć przykrych mając poczucie trudności, odczuwając udzielaną po-
moc jako uciążliwą. Podobnie praca z inwalidą może być dla danej osoby
źródłem zadowolenia lub też przykrości. Przeszkody, na jakie dana osoba na-
potyka w pracy z inwalidami, mogą wywoływać przykre przeżycie trudności
(w znaczeniu podanym przez M. Porębską 1964) i chęć uniknięcia tych trud-
ności przez zaprzestanie pracy z inwalidami, lub też pobudzają do działania,
a przezwyciężenie tych przeszkód a więc sukcesy w pracy przynoszą za-
dowolenie i chęć dalszej pracy.
Poszukując odpowiedzi na pytanie, jakie warunki decydują o powstaniu
negatywnej postawy wobec inwalidów i czego właściwie chce się uniknąć wów-
czas, gdy występuje chęć unikania kontaktów z inwalidą przeanalizowałam
wszystkie przypadki, w których stwierdziłam przejawianie się postaw nega-
tywnych i ustaliłam, jakie przeżycia przyjemne i przykre miały o. b. w posz-
czególnych przypadkach w związku z kontaktem z inwalidami. Podobnie prze-
analizowałam też przypadki, w których stwierdziłam przejawianie się postaw
pozytywnych. Dzięki temu mogłam stwierdzić, jak często i w jakich przypad-
kach wystąpiły różne czynniki.
We wszystkich przypadkach, w których występowały wyłącznie postawy
negatywne lub razem z niezdecydowanymi, a w szczególności niechęć do in-
walidy lub widoku inwalidztwa oraz chęć unikania tego widoku i chęć uni-
kania kontaktu z inwalidą- (razem, lub oddzielnie), o. b. doznawały przykrych
przeżyć. Natomiast przeżycia przyjemne wystąpiły tylko w jednym spośród
wszystkich wyżej wymienionych przypadków. Było to krótkotrwałe zadowo-
61
lenie z udzielonej inwalidzie pomocy. Poza tym w 10 przypadkach, w któ-
rych występowały emocjonalne i wolicjonalne postawy negatywne, a równo-
cześnie inwalidzi byli przez o. b. oceniani pozytywnie, również stwierdziłam
występowanie przeżyć przykrych, natomiast brak było przeżyć przyjemnych.
W 8 przypadkach, w których oprócz postawy pośredniej niezdecydowanej, np.
współczucia, wystąpiła negatywna ocena inwalidy, o. b. również doznawały
przykrych przeżyć.
2. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA PRZYKRYCH PRZEŻYĆ
W KONTAKTACH Z INWALIDAMI
We wszystkich przypadkach, w których osoby badane przejawiały emocjo-
nalną i wolicjonalną postawę negatywną, przedstawia poniższa tabelka (I):
Tabela VI
Kontakty
Przykre przeżycia
I
II
III
IV
V
Razem:
1
76
62,8%>
34
28,10/0
5,8%
-
4
3,3%
121
100/o
X
55
75,3%
13
17,8%
3
4,3%
1
1,3% 1
,1,3%
73
100%
+
79
52,3%
28
18,5%
31
20,5%
1
0,6%
12
8,1%
151
100%
Razem:
210 60,8%
75
21,6%
41
11,8%
2
0,6%
17
5,2%
345
100%
Objaśnienia:
I kontakty jednorazowe,
X " kilkakrotne,
-f- " wielokrotne.
Przykre przeżycia:
I wywołane wyglądem i zachowaniem się inwalidy,
II wywołane wyodrębnościami i myślami o skutkach kalectwa,
III wywołane utrudnieniem w działaniu (w zachowaniu się) o.b. w kontakcie
z inwalidą,
IV ? wywołane zachowaniem się innych osób w związku z kontaktem z inwalidą,
V wywołane przewidywaniem przykrych przeżyć różne obawy.
Bardziej szczegółowe dane, dotyczące częstości występowania różnych ro-
dzajów przykrych przeżyć, zawiera załączona tabela 3.
Częstość występowania przykrych przeżyć w kontaktach z inwalidami, wo-
bec których o.b. przejawiały emocjonalną i wolicjonalną postawę negatywną,
bez występujących równocześnie pozytywnych postaw emocjonalnych i woli-
cjonalnych, przedstawia tabela (VII).
Jak przedstawione dane wskazują, w przypadkach, w których przejawiały
się postawy negatywne (zarówno same, jak i z innymi postawami), poszczególne-
grupy przykrych przeżyć występowały w różnego rodzaju kontaktach z różną,
częstością.
Zarówno w kontaktach jednorazowych, jak i kilkakrotnych oraz wielokrot-
nych, najczęściej występowały przykre przeżycia, wywołane wyglądem i za-
chowaniem inwalidy (tab. VI 60,8%, tab. VII 63,3%) głównie widokiem-
inwalidztwa. Ten rodzaj przykrych przeżyć najczęściej występował w kontak-
tach jednorazowych.
Drugą z kolei co do częstości występowania stanowiła grupa przykrych
przeżyć, wywołanych myślą o skutkach jego kalectwa (tab. VI 21,6%,,
tab. VII 20,5%).
62
Tabela VII
Kontakty
Pr zy k
re przeżycia
I
II
III
IV
V
Razem:
1
67
/o
64,5
28
/o
26,8
6
/o
5,8
/o
3
%
2,9'
104
100/o
X
49
75,4
11
16,9
3
4,7
1
1,5
1
1,5
65
100%
+
46
51,1
14
15,6
24
26,7
1
1,1
5
5,5
90
100%>
Razem:
162
63,3
53
20,5
33
12,7
2
0,7
9
2,8
259
100%
Bardziej szczegółowe dane, dotyczące różnych rodzajów przykrych przeżyć, wy-
stępujących w ww. przypadkach, zawiera załączona tabela 4,
Tego rodzaju przykre przeżycia również najczęściej miały miejsce w kon-
taktach jednorazowych.
Przykre przeżycia wywołane trudnościami, na jakie napotyka o.b. w kon-
takcie z inwalidą, stanowią: w tab. VI 11,8%, w tab. VII 12,7% przykrych
przeżyć. Występują one najczęściej w kontaktach wielokrotnych, a więc prze-
ciwnie aniżeli poprzednie dwie grupy przykrych przeżyć. Jak widać, wyniki
przedstawione w obu tabelach są podobne, co może świadczyć o tym, że wszę-
dzie tam, gdzie występują postawy negatywne niezależnie od tego czy
same, czy z innymi postawami występują podobne i z podobną częstością
przykre przeżycia.
Najczęstsze występowanie dwóch pierwszych grup przeżyć w kontaktach
jednorazowych, a mniejsze w kontaktach kilkakrotnych i wielokrotnych można
by wyjaśnić tym, że zarówno widok inwalidy, jak i myśli dotyczące jego scho-
dzą z pola uwagi. Niektóre osoby, kontaktujące się najczęściej z inwalidą, przy-
zwyczajają się w pewnym stopniu do jego widoku i myśli o nim oraz jego
kalectwie. Natomiast gdy kontakty z inwalidą powtarzają się, w większym
stopniu zaczyna odgrywać rolę dla o.b. jej własne zachowanie się, działanie
wobec inwalidy, jeśli zaś jest ono w jakiś sposób hamowane, gdy o.b. napotyka
na trudności, doznaje wówczas przykrych przeżyć.
W przypadkach, w których przejawiają się negatywne postawy emocjonalne
i wolicjonalne, przykre przeżycia wywołane zachowaniem się innych osób wo-
bec inwalidy, uważanym przez osobę badaną za niewłaściwe, były bardzo rzad-
kie (tab. VI 0,6%, tab. VII 0,7%). Również nieczęsto występowały wy-
raźnie przykre uczucia, wywołane przewidywaniem przykrych przeżyć (tab.
VI 5,2%, tab. VII 2,8%).
Rozpatrując poszczególne rodzaje przykrych przeżyć, jakie miały miejsce
we wszystkich przypadkach, w których stwierdziłam negatywne emocjonalne
i wolicjonalne postawy (podane w załączonej tabeli 3) można zauważyć,
że najczęściej o.b. doznają przykrych uczuć spostrzeżeniowych, wywołanych
percepcją inwalidztwa (40,6%) w stosunku do ogółu wszystkich przykrych prze-
żyć występujących w tych przypadkach. Dość często (12,6%), lecz w stosunku do
poprzedniego rodzaju przeżyć trzykrotnie rzadziej, pojawiają się przykre uczu-
cia wartości, wywołane zachowaniem się inwalidy. Tego rodzaju przykre prze-
życia występują coraz częściej, w miarę zwiększania się częstości kontaktów.
Równolegle z tym występuje niechęć do inwalidy.
W grupie przykrych przeżyć, wywołanych myślami o inwalidach i skut-
kach inwalidztwa, najczęściej występowało silne, przykro przez o.b. odczu-
wane współczucie dla inwalidy (36%). Również dość często (25,3%) kontaktując
się z inwalidami o.b. myślały o przykrych przeżyciach inwalidy jego przy-
63
krościach i cierpieniach, które sobie wyobrażały i to przeżywały jako coś przy-
krego. Podobnie często w tej grupie (24%) o.b. przykro przeżywały myśl o bez-
nadziejności stanu inwalidy, o nieodwracalności jego kalectwa. Zarówno myśli
o przykrych przeżyciach inwalidy, jak i beznadziejności jego stanu, występo-
wały najczęściej w kontaktach jednorazowych, tzn. wówczas, gdy większą rolę
odgrywają wyobrażenia, stereotypowe przekonania, aniżeli fakty, które poznać
można dopiero w częstszych i bliższych kontaktach z inwalidami.
W trzeciej grupie przykrych przeżyć, wywołanych utrudnieniem w dzia-
łaniu (zachowaniu się) o.b., najczęściej (27,7%) występowała uciążliwa koniecz-
ność dostosowywania się o.b. do inwalidy i to tylko w kontaktach wielokrot-
nych. Poczucie skrępowania w towarzystwie inwalidy i poczucie bezsilności
to również w tej grupie dość często występujące przykre przeżycia.
Interesujące dane otrzymujemy rozpatrując częstość występowania poszcze-
gólnych rodzajów przykrych przeżyć we wszystkich kontaktach, w których
przejawia się negatywna, emocjonalna lub wolicjonalna postawa wobec inwa-
lidy (ostatnia rubryka w tabeli 3). Otóż w 3/i wszystkich tego rodzaju
kontaktów (74,6%) wystąpiły przykre uczucia wywołane percepcją kalectwa,
w lli kontaktów (24,3%) o.b. doznały przykrych uczuć, wywołanych zachowa-
niem się inwalidów, również w 1/i kontaktów (24,9%) o.b. doznawały silnej
przykrości współczując inwalidom i litując się nad nimi. W 1/s kontaktów
(21,7%) występowały przykre przeżycia, spowodowane utrudnieniem w za-
chowaniu się (działaniu) o.b. wobec inwalidy.
3. PRZYKRE PRZEŻYCIA LUB ICH ANTYCYPACJA
WARUNKIEM POWSTANIA NEGATYWNEJ POSTAWY
WOBEC INWALIDÓW
Pozostaje teraz odpowiedzieć na pytanie, czy uzyskane dane wyjaśniają
nam, czego o.b. chcą uniknąć unikając kontaktu z inwalidą, dlaczego czują
niechęć do niego lub do widoku inwalidztwa?
Stwierdziłam w swoich badaniach m.in., że:
1. Najbardziej typową postawą negatywną osób ze środowiska społecznego
wobec inwalidów z widocznym inwalidztwem jest chęć unikania z nimi kon-
taktu. Inne typowe postawy negatywne to niechęć do widoku samego in-
walidztwa (uszkodzenia) i chęć unikania tego widoku, a także niechęć do in-
walidy wywołana innymi przyczynami niż widok kalectwa.
2. W każdym przypadku, gdy osoba badana przejawiała wobec inwalidy
negatywną emocjonalną, wolicjonalna lub intelektualną postawę (tę ostatnią
bez równoczesnego występowania postaw pozytywnych), doznawała ona w kon-
takcie z inwalidą przykrych przeżyć.
3. Niechęć do inwalidy występowała wówczas, gdy cechy ogólnego wyglądu
inwalidy, jego osobowość i zachowanie się było oceniane negatywnie.
4. Chęć unikania inwalidy występowała także wówczas, gdy inwalida był
oceniony pozytywnie.
5. Przykre przeżycia były różnego rodzaju.
6. Osoby badane w wielu przypadkach same łączyły swoje przykre przeży-
cia z emocjonalną i wolicjonalna negatywną postawą wobec określonych inwa-
lidów, wyjaśniając np., że nie chciały przebywać w towarzystwie danego in-
walidy, ponieważ czuły się z nim źle, czuły się skrępowane, doznawały przy-
krego poczucia bezsilności, widok kalectwa był dla nich bardzo przykry, cią-
żyła im świadomość jego nieszczęścia i własne współczucie, uciążliwa była ko-
nieczność dostosowywania się do nich, ciągłego pamiętania, aby im nie spra-
64 '
wić przykrości, obawiały się przykrych przeżyć w innych kontaktach z inwa-
lidami (przy czym sama obawa jest przykrym przeżyciem) itp.
Uzyskane dane świadczą o tym, że unikając inwalidów, chce się uniknąć
przykrych przeżyć.
Inaczej można to wyrazić w ten sposób, że:
Chcąc uniknąć przykrych przeżyć dąży się tym samym do uniknięcia przed-
miotu, stanowiącego przyczynę tych przykrych doznań, a więc inwalidy.
Rozpatrując występowanie przykrych przeżyć we wszystkich przypadkach
(także przy istnieniu postaw pozytywnych) ogólnie można stwierdzić, że po-
stawa unikania inwalidy występuje i nie poddaje się działaniu innych czynni-
ków (motywów) wówczas, gdy zaistnieje bardzo silna negatywna (przykra)
reakcja emocjonalna, a więc: uczucie wstrętu, b. silnego, przykrego uczucia,
połączonego nierzadko z reakcją wegetatywną (mdłości, łzy), zatem wówczas,
gdy silą obciążenia emocjonalnego jest bardzo duża.
Przedmiotem wywołującym silną reakcję emocjonalną i w wyniku tego po-
stawę unikania jest przede wszystkim widok ciężkiego (upośledzenia) kalec-
twa, często wzmocniony brudnym, niechlujnym wyglądem inwalidy i zacho-
waniem się ujemnie ocenionym. I tu trzeba wymienić przede wszystkim eks-
hibicjonizm kalectwa oraz wykorzystywanie kalectwa dla czerpania zysków
materialnych lub różnego rodzaju przywilejów.
Do kalectw na ogół powszechnie uważanych za ciężkie i wzbudzające silną
negatywną reakcję emocjonalną, należą:
znaczne zeszpecenie twarzy,
widoczny brak obu kończyn dolnych,
widoczny brak obu kończyn górnych,
widoczne duże zniekształcenie kończyn lub kikuty z bliznami o zmienio-
nym kolorze skóry,
widoczne martwe gałki oczne,
wygląd i wyraz twarzy odbiegający od normalnego, zdradzający znaczne
upośledzenie umysłowe.
We wszystkich przypadkach mamy do czynienia z upośledzeniem, powodu-
jącym w sposób widoczny i znaczny odchylenie od normalnego wyglądu
jak często o.b. mówią powodujące odczłowieczenie wyglądu i silne narusze-
nie estetyki wyglądu.
Innym przedmiotem, wywołującym silne obciążenie emocjonalne w formie
przeżywania uczuć żalu, litości, współczucia, może być również przekonanie
0 tym, że inwalida jest bardzo nieszczęśliwy i wyobrażenie sobie siebie lub
kogoś bliskiego w tej sytuacji. Silne, bierne przeżywanie własnego współczu-
cia, silne przeżywanie cudzego nieszczęścia, wstawianie się w sytuację inwalidy
1 wyobrażanie sobie przeżyć, które się przypisuje inwalidzie (bez próby podję-
cia jakiegokolwiek działania), powoduje pragnienie uniknięcia tego rodzaju
przykrych przeżyć, a co za tym idzie kontaktów z inwalidami, w których
tego rodzaju przeżycia powstają.
Postawę unikania inwalidy wywołuje również znaczną siłę osiągająca ne-
gatywna reakcja emocjonalna, charakteryzująca się występowaniem poczucia
bezsilności, beznadziejności, poczucia skrępowania, płynącego z obawy przed
niewłaściwym zachowaniem się wobec inwalidy (tj. przede wszystkim zacho-
wania się, które inwalidzie może sprawić przykrość), łącząca się zazwyczaj
z niewiedzą i nieumiejętnością zachowania się wobec inwalidów oraz prze-
konaniem, że wymagają oni specjalnego rodzaju zachowania się, ponieważ po-
siadają specjalne właściwości (są odmienni), np. są przewrażliwieni. Tę grupę
czynników, wywołujących silne obciążenie emocjonalne, prowadzące do przy-
jęcia postawy unikania, można scharakteryzować ze względu na stosunek, za-
5 Postawy otoczenia wobec inwalidów
65
chodzący między stanem emocjonalnym, jakiego doznaje dana osoba, a dzia-
łaniem, jakie mogłoby usunąć lub zmniejszyć przykry stan emocjonalny.
U osób badanych występuje w tych przypadkach bądź świadomość niemożności
lub bezcelowości podjęcia jakiegokolwiek działania, zmierzającego do zmiany
istniejącego stanu rzeczy, bądź (świadomość) obawa przed działaniem nieade-
kwatnym do danej sytuacji.
Czynnikiem powodującym silne obciążenie w kontaktach, zwłaszcza w bliż-
szych kontaktach z inwalidami, i wywołującym w konsekwencji postawę uni-
kania jest również konieczność (nie tylko' przekonanie o konieczności) trakto-
wania inwalidów w sposób inny, aniżeli nieinwalidów oraz konieczność przysto-
sowywania się do nich.
Jak to stwierdziłam poprzednio, chęć unikania inwalidy może pojawić się
bez niechęci do niego. W tych przypadkach inwalida nie jest oceniony nega-
tywnie, a nawet może być oceniony pozytywnie, lecz reakcja emocjonalna da-
nej osoby wobec samego faktu istnienia inwalidztwa lub na jego widok jest
dostatecznie silna i ma charakter przykrego przeżycia, albo też kontakt z in-
walidą wywołał inne, poprzednio wymienione przykre przeżycia i dlatego dana
osoba pragnie uniknąć doznawania tych przykrych przeżyć, a zarazem inwalidy,
który je wywołuje. Wyraża to dobrze jedna z o.b. mówiąc: "tak bardzo mi go
żal, że nie mogę na niego patrzeć, on jest nawet miły, ale nie mogę znieść jego
nieszczęścia, nie mogłabym i nie chciałabym przebywać w towarzystwie ta-
kich ludzi".
Postawę unikania inwalidów można stwierdzić zarówno w bezpośrednim
kontakcie z inwalidą, jak i w odniesieniu do dalszych kontaktów. Wówczas da-
na osoba przewiduje i obawia się doznawania przykrych przeżyć, jakkolwiek
nie zawsze obawy te są wyraźnie określane przez o.b., a nawet o.b. niezbyt
jasno je sobie uświadamiają. Na przykład na podstawie wyżej przytoczonego
przypadku można wywnioskować, że o.b. przypuszcza, iż w dalszych kontak-
tach będzie również przykro przeżywała świadomość nieszczęsnego losu inwa-
lidy, obawia się tego przykrego przeżycia i chce go uniknąć.
Można to uogólnić w ten sposób, że gdy osoby stykające się z inwalidami
doznają przykrych przeżyć, wówczas na zasadzie tworzenia się odruchów wa-
runkowych kontakt z inwalidami kojarzy się z przykrym przeżyciem, którego
osoby te chcą uniknąć w przyszłości. Lub też przejmują od innych przekona-
nia, zawierające antycypację przykrych przeżyć, których chciałyby uniknąć.
Wydaje się, że przykre przeżycia są przejawem pewnego rodzaju obciąże-
nia psychicznego, spowodowanego naruszeniem równowagi, zakłóceniem do-
tychczasowego normalnego przebiegu procesów nerwowych. Przykre przeżycie
trwa do czasu przywrócenia tej równowagi. Gdy następuje przywrócenie tej
równowagi, łączące się z przystosowaniem do nowych warunków, znika uczu-
cie przykrości.
Występujące w kontaktach z inwalidami przykre przeżycia, powodujące po-
wstawanie negatywnych postaw wobec nich, można również rozpatrywać jako
wynik działania stressu, w znaczeniu przyjętym przez J. Reykowskiego (1966),
który przez psychologiczny stress rozumie przede wszystkim czynniki stano-
wiące zagrożenie i zakłócenie-, a także warunkujące deprywację, tj. niezaspoko-
jenie potrzeb, utratę wartości, podważenie poczucia własnej wartości.
W różny sposób można wyjaśniać powstawanie przykrych uczuć na widok
uszkodzonego ciała.
Inwalidztwo tj. uszkodzenie fizyczne, zaburzenie funkcji organizmu czło-
wieka łączy się z zagrożeniem biologicznym nie tylko danej osoby, ale i ga-
tunku i to może powodować, że widok inwalidztwa i myśl o jego skutkach wy-
wołuje przykre uczucia.
66
B. Wright (1965) omawiając źródła postaw w stosunku do osób o nietypo-
wych cechach fizycznych, przedstawia rolę odmienności i obcości w powstawa-
niu negatywnych postaw. Stwierdza ona, że "nikt nie chce być odmienny" i to
uważane jest za oczywistą, powszechną wszystkim ludziom postawę, a wielu
autorów przypisuje odtrącenie osoby ułomnej faktowi, że jest ona odmienna
od innych.
Według Heidera (cyt. za Wright), który omawia negatywne skutki obcości,
nieznana sytuacja poznawczo nie powiązana w określoną strukturę kryje w so-
bie możliwości potencjalnie wystarczająco groźne, aby osoba, której brak pew-
ności, skłonna była do wycofania się z tej sytuacji, poza tym obcość jest do-
znawana jako coś sprzecznego z czyimiś oczekiwaniami. Przystosowanie się do
czegoś lub przemiana swych oczekiwań, czego wymaga zbliżenie się do niezna-
nego, wymaga zużycia energii. Czasem, oczywiście jak zastrzega się Heider
to, co nieznane i odmienne, ma swój urok. Poza tym, jak podkreśla Wright,
wpływ podobieństwa i znajomości na uczucie może mieć różne skutki. Rolę, jaką
odgrywają różne czynniki w kontaktach z inwalidami, ich wpływ na reakcje
emocjonalne i postawy wobec inwalidów omawia mniejsza praca.
Nawiązując do neurofizjologicznej teorii Hobba, wyjaśniającej reakcje stra-
chu wobec tego, co obce, naruszeniem istniejącego modelu wewnętrznej neuro-
fizjologicznej aktywności (szczególnie mózgu) Wright pisze, że strach przed
okaleczonymi i obcymi istotnie powstaje na skutek konfliktu, jako że wywołuje
zarówno zwykłe, jak i nie dające się pogodzić z nimi sądy i spostrzeżenia.
Według "obrazu własnego ciała" (cyt. za Wright) odmienność innej osoby
pod względem fizycznym stwarza niepokój, ponieważ nie odpowiada dobrze
uporządkowanemu obrazowi ciała.
Wiele zjawisk dotyczących postaw tłumaczy teoria dysonansu poznawczego,
opracowana przez Festingera (R. B. Zajonc 1960 oraz A. Malewski 1964), według
której dwa elementy poznania pozostają w stosunku dysonansu, gdy roz-
patrując każdy z nich oddzielnie jeden z nich będzie odwrotnością drugiego.
Dysonans poznawczy będąc psychologicznie niewygodnym, przykrym stanem
motywuje daną osobę do prób zmniejszenia dysonansu i osiągnięcia konsonansu,
a prócz tego osoba ta unika aktywnie sytuacji i informacji, które mogą zwięk-
szyć dysonans między przekonaniami, postawami i zachowaniem się. Na przy-
kład, po dokonaniu wyboru między dwoma atrakcyjnymi przedmiotami wzra-
sta atrakcyjność przedmiotu wybranego, a zmniejsza się dla danej osoby atrak-
cyjność przedmiotu przez nią odrzuconego. Ludzie wykazują tendencję do po-
twierdzania swego wyboru (decyzji) i zmniejszania dysonansu, wynikającego
z istnienia pewnych cech pozytywnych odrzuconego przedmiotu.
Szukając wyjaśnienia przyczyn powstawania przykrych przeżyć na widok
uszkodzonego ciała i w konsekwencji negatywnej postawy wobec inwali-
dów, można by przyjąć, że zniekształcony obraz ciała, odbiegający od przyję-
tej w danym środowisku normy, powoduje przykro odczuwany dysonans po-
znawczy i dlatego unika się sytuacji wywołujących ten stan..
Przykre uczucia, powstające w związku z kontaktem z inwalidami, mogą
być wywołane również czynnikami warunkującymi niezaspokojenie różnych
potrzeb, np. potrzeby estetycznej oraz naruszenie przyjętych wartości, np. na
skutek niewłaściwego zachowania się inwalidy.
Takie przeszkody, występujące w działaniu (zachowaniu się) różnych osób
w kontakcie z inwalidami, stanowią czynnik zakłócający aktywność tych osób.
Sama obawa wystąpienia tych różnych czynników niekorzystnych dla danej
osoby, stanowi czynnik zakłócający przebieg procesów psychicznych i aktyw-
ności człowieka.
W tych przypadkach, gdy przejawia się chęć unikania inwalidy lub widoku
67
inwalidztwa, zawsze stwierdzić można równocześnie występowanie przykrych
przeżyć, a zarazem obciążenia psychicznego lub obawy przed zaistnieniem ta-
kiego obciążenia (lub jeszcze silniejszego niż dotychczas obciążenia). Tak więc,
chęć unikania inwalidy lub widoku inwalidztwa jest wyrazem potrzeby uni-
knięcia obciążenia istniejącego aktualnie lub zagrażającego (w przekonaniu
danej osoby), a więc potrzeby tzw. negatywnej.
Według H. Murraya (w opracowaniu J. Reykowskiego 1964, s. 184)
potrzeby "negatywne" (negative needs) to "negatywne dyspozycje do odrzu-
cania, wykluczania, usuwania, wycofywania się lub uciekania, unikania, ukry-
wania się lub bronienia się przed pewnymi szkodliwymi, pogardzanymi, nie-
bezpiecznymi, zbyt krytycznie oceniającymi, krzywdzącymi lub nudnymi obiek-
tami lub sytuacjami na skutek wstrętu, pogardy, znudzenia, zakłopotania, po-
czucia winy, niepokoju lub strachu. Potrzeby negatywne działają prawdopodob-
nie w sposób antycypacyjny dla uniknięcia nieprzyjemnych czy przerażających
sytuacji lub jeśli to możliwe ? aby zapobiec ich wystąpieniu".
Również T. W. Adorno, E. Frenkel-Brunswik, D. J. Lewinson i R. N. San-
ford (1950) uważają, że właściwe wyjaśnienie postaw wymaga oparcia się na
teorii całej osobowości. Chodzi tu o organizację "sił", które determinują od-
powiedź (zachowanie się) w różnych sytuacjach. Przy czym to, czy odpowiedź
ta zostanie jawnie wyrażona, to zależy nie tylko od sytuacji w danym momen-
cie, lecz także od wszystkiego cokolwiek przeciwstawia się gotowości do tej
odpowiedzi. Tymi siłami osobowości zgodnie z tą teorią są przede wszy-
stkim potrzeby, które są różne u poszczególnych jednostek. Różne potrzeby
jak twierdzą autorzy współistnieją w sposób harmonijny lub konfliktowy,
zmierzający do utrzymania harmonii i integracji jednostki.
Autorzy przyjmują hipotezę ścisłego związku między postawami i warto-
ściami a osobowością. Stwierdzają oni, że przekonania jednostki tworzą spoisty
układ. Teoria autorytaryjnej osobowości przedstawiona przez wymienionych
badaczy idzie dalej jak pisze R. Zajonc (1960) niż teoria dysonansu po-
znawczego, przyjmując, że dynamika zgodności tkwi w osobowości i że ta oso-
bowość nadaje jej znaczenie i kierunek. Postawy i wartości jednostki wydają
się być zgodne między sobą i jedną z drugą, będąc zgodne z podstawowymi po-
trzebami, są zgodne z potrzebami, ponieważ są przez nie zdeterminowane.
Negatywna postawa wobec inwalidy, wyrażająca potrzebę uniknięcia tych
przykrych przeżyć, spełnia rolę mechanizmu obronnego, obrony organizmu
przed obciążeniem.
Inaczej mówiąc przyjęcie przez jakąś osobę postawy negatywnej wobec
inwalidy, jako przyczyny przykrych przeżyć, można uważać za formę reakcji
obrony przed stressem. Bardzo wyraźnie występuje to wówczas, gdy postawa
negatywna wyraża się w chęci unikania kontaktu z inwalidą lub widoku inwa-
lidztwa. J. Reykowski (cyt. s. 259) stwierdza, że fizyczne usunięcie się z sytuacji
stressu jest jedną z. najbardziej typowych form obrony przed stressem; może
również wystąpić wycofanie się symboliczne, w myśli.
W przypadkach przejawiania się negatywnych postaw wobec inwalidów
stwierdza się bądź istnienie przykrych doświadczeń w kontaktach z nimi, bądź
przypomnienie tych przykrych doświadczeń oraz obawę przed nimi. Wszystkie
te doświadczenia mają stressowy charakter i stanowią motywację do unikania.
Według J. Reykowskiego: "stress jest zdolny do uruchomienia procesów mo-
tywacyjnych, pobudzając motywację do unikania lub ataku".
Nie zawsze jednak jak stwierdziłam przykre przeżycia, stanowiące
obciążenie psychiczne, wywołują postawę negatywną (jakkolwiek warunkiem
powstania postawy negatywnej do inwalidy jest zaistnienie obciążenia lub jego
antycypacja). Przykre przeżycia występowały również w kontaktach z inwali-
68
darni, wobec których o.b. zajmowały postawę pozytywną lub niezdecydowaną.
Oznacza to, że istnieją jakieś czynniki, które równoważą lub przeważają wpływ
przykrych przeżyć na postawy wobec inwalidów.
W dalszej części pracy, przy omawianiu postaw pozytywnych oraz postaw
zmieniających swój charakter z negatywnego na pozytywny omówię rów-
nież zagadnienie występowania w tych przypadkach przykrych przeżyć oraz
czynników, które wpływ tych przeżyć mogą zrównoważyć i przezwyciężyć.
Podsumowując ogólnie, można stwierdzić, że:
1. Warunkiem powstania negatywnej emocjonalnej i wolicjonalnej postawy
wobec inwalidów jest wystąpienie w kontakcie z nimi obciążenia psychicznego
(stressu), przejawiającego się w przykrych przeżyciach lub antycypacja tych
przykrych przeżyć;
2. Negatywna postawa wobec inwalidów jest wyrazem potrzeby unikania
obciążenia nerwowo-psychicznego, istniejącego aktualnie lub zagrażającego
(w przekonaniu danej osoby), a wyrażającego się w przykrych uczuciach i sta-
nowi obronę organizmu przed obciążeniem (stressem);
3. Postawa unikania kontaktów z inwalidami występuje:
a) w stosunku do inwalidów, których się nie zna i spowodowana jest chęcią
uniknięcia ewentualnych obciążeń (przykrych przeżyć),
b) w stosunku do inwalidów, w kontakcie z którymi wystąpiło obciążenie
psychiczne, w przypadkach, gdy nie zostało ono zrównoważone lub przeważone
innymi, silniej działającymi w danym przypadku czynnikami.
I
V. CHARAKTERYSTYKA POZYTYWNYCH POSTAW
WOBEC INWALIDÓW
1. RODZAJE POSTAW POZYTYWNYCH, ICH SKŁADNIKI
ORAZ PRZYKŁADY PRZEJAWIANIA SIĘ
Na podstawie analizy uzyskanych opisów kontaktów osób badanych z in-
walidami stwierdziłam, że postawy pozytywne wobec inwalidów charaktery-
zuje: przejawianie się. życzliwości i sympatii (składnik uczuciowy), akceptacji
kontaktów z inwalidą lub inwalidami i chęci utrzymywania z nimi kontaktów
(składnik wolicjonalny) oraz pozytywna ocena cech inwalidy lub nawet ocena
bardzo pozytywna, łącząca się z podziwem, uznaniem i szacunkiem, jakie wzbu-
dzają cechy osobowości i sposób zachowania się inwalidów (składnik intelek-
i tualny).
Mówiąc o pozytywnych postawach uczuciowych, przejawianych wobec in-
walidów, odróżniam postawę sympatii od życzliwości.
Przez życzliwość rozumiem postawę charakteryzującą się przyjaznymi uczu-
ciami oraz według określenia W. Witwickiego (1963) zainteresowaniem
dobrem i złem drugiego, w tym przypadku inwalidy, oraz dodatnimi chęciami
pod jego adresem.
W opisanych kontaktach z inwalidami życzliwość przejawia się w pozytyw-
nej ocenie inwalidy i w zależności od sytuacji występowaniem współczu-
cia i chęci pomocy, w zainteresowaniu oraz akceptacji kontaktów z inwalidami.
W przypadkach gdy oprócz przejawów wyżej wymienionych postaw wystę-
puje również chęć utrzymywania kontaktów z inwalidą, potwierdzona zacho-
waniem się (utrzymywaniem kontaktów), wówczas mówię o istnieniu sympatii
wobec inwalidy. Jest to zgodne z określeniem podanym przez W. Witwickiego
(1963), który stwierdza, że: "O ludziach, których osoba ma to do siebie, że chęt-
nie bawimy w ich towarzystwie, mówimy, że są sympatyczni...". Witwicki przy
tym stwierdza, że wyraz ten zmienił swe pierwotne znaczenie etymologiczne,
bowiem "sympascho" (po grecku) znaczyło współczuję. Tak więc, przez sym-
patię rozumiem przyjazną postawę uczuciową, związaną z chęcią przebywania
z daną osobą.
W swoich badaniach stwierdziłam, że wówczas gdy przejawia się sympatia,
równocześnie występują zjawiska, które charakteryzują postawę życzliwości.
Postawę życzliwości od postawy sympatii odróżnia występowanie chęci
utrzymywania kontaktów oraz silą przyjaznych uczuć. Przy istnieniu postawy
sympatii siła uczuć pozytywnych wydaje się być większa, o czym świadczą wy-
powiedzi o.b. takie, jak: "bardzo ją lubiłam", "było mi bardzo przyjemnie
w jego towarzystwie" itp. Wydaje się również, że o wyraźnie pozytywnych
uczuciach o większej sile wobec danej osoby można mówić w związku z wystę-
powaniem chęci przebywania z tą osobą (przy równoczesnej życzliwości). Bę-
70
dąc zaś życzliwym wobec kogoś, niekoniecznie musi się chcieć utrzymywać
z nim kontakt. Szczególnie jeśli chodzi o inwalidów można stwierdzić, iż ktoś
życząc inwalidzie jak najlepiej, pozytywnie oceniając jego cechy, żywiąc do
niego przyjazne uczucia, współczując mu i będąc gotowym do udzielenia po-
mocy w razie potrzeby, może nie mieć chęci utrzymywania z nim kontaktu,
pragnąc np. uniknąć przykrego widoku kalectwa. Na przykład w opisywanym
poprzednio przypadku młody mężczyzna wobec kolegi tracącego wzrok
(str. 37) niewątpliwie przejawia postawę życzliwości cierpi z powodu jego
kalectwa, współczuje mu, chciałby mu pomóc, pozytywnie go ocenia, lecz czu-
jąc się bezsilny i przeżywając bardzo przykro jego kalectwo, nie ma chęci
odwiedzać kolegi.
Postawę pozytywną przejawia np. wobec swojej koleżanki, która w wy-
padku kolejowym straciła nogę, dziewczyna (przykład VII, str. 37), która nie
tylko współczuje koleżance, chętnie jej pomaga, gdy trzeba, i ocenia ją pozy-
tywnie, ale też z przyjemnością spędza z nią czas, chętnie utrzymując z nią
kontakt.
O istnieniu postawy życzliwości i sympatii wnioskuję na podstawie łącznego
występowania szeregu przejawów, jak np. w powyższym przykładzie, w któ-
rym występuje sympatia wobec koleżanki inwalidki, mamy przejawy charak-
teryzujące równocześnie postawę współczucia i chęci pomocy, a także pozy-
tywną ocenę cech koleżanki.
Postawa akceptacji kontaktów z inwalidą przejawia się w takich wypowie-
dziach o.b., jak: "mógłbym z nim przebywać", "mógłbym pracować z takimi
inwalidami", "nie unikałem kontaktu z tym człowiekiem, to był przyjemny
człowiek, bardzo dobry fachowiec i dobry kolega" itp. Gdy istnieje postawa
akceptacji kontaktu z inwalidą u danej osoby, nie występuje, oczywiście, chęć
unikania kontaktu (jakkolwiek może występować chęć unikania widoku samego
uszkodzenia ciała), jednakże nie stwierdza się istnienia chęci utrzymywania
kontaktu.
Postawę określoną jako chęć utrzymywania kontaktu osoby badane wyra-
żają słownie, np. stwierdzając: "jeśli tylko będę miał okazję, chętnie do nich
pójdę" (do dzieci kalekich w sanatorium przykład I, str. 35) oraz przeja-
wiają w opisywanym zachowaniu się, np. "chętnie z nim przebywałem", "szu-
kałem jego towarzystwa" itp. Natomiast przyjmując postawę akceptacji kon-
taktów z\ inwalidami o.b. nie dążą do tych kontaktów, nie szukają towarzystwa
inwalidów, lecz bez przykrości, a nawet z przyjemnością godzą się na nie. Na
przykład o.b. nr 41 prawnik, przejawia postawę akceptacji kontaktów z in-
walidą, który pracuje jako ekonomista w tej samej instytucji, w której jest
zatrudniona o.b., a który jest karlego wzrostu i ma bardzo słaby wzrok, stwier-
dzając: "Traktuję go na równi z innymi kolegami. Nie szukam jego towarzy-
stwa" (pracuje w innym dziale) przy czym zarówno kontakty z inwalidą,
jak i jego cechy o.b. ocenia pozytywnie: "Jest przyjemny..., jest dobrym fa-
chowcem, jego fachowość jest tak pozytywna, że ujemne cechy jego wyglądu,
tj. karli wzrost, znikają zupełnie, nie zauważa się ich. Ma mądrą twarz, ubiera
się bardzo elegancko, ma bardzo ładne okulary."
Dla lepszego scharakteryzowania przejawów pozytywnych postaw wobec
inwalidów omówię jeszcze kilka przykładów wypowiedzi osób badanych:
Osoba badana nr 12 (przykład I, opisany na str. 35) nauczyciel, prowa-
dzący imprezę choinkową w sanatorium dla dzieci z gruźlicą kostno-stawową
z różnymi zniekształceniami, ocenia je pozytywnie, nawet z pewnym podzi-
wem: "Dzieci patrzyły na mnie jak normalne dzieci i zachowywały się też jak
dzieci zdrowe, zupełnie naturalnie... Uważam, że były bardzo dzielne; stawały
się dzielne wobec ciężkich zabiegów, które przechodziły i nie załamały się.
71
Nie zauważyłem objawów kompleksów..., były przyjemniejsze w zachowaniu
się niż niejednokrotnie dzieci zdrowe... Te dzieci są bardzo dzielne i miłe".
Osoba badana wyraża chęć utrzymywania dalszego kontaktu z tymi dziećmi:
"Jeśli tylko będę miał okazję, nieraz do nich pójdę". Jakkolwiek ta słownie
wyrażona postawa nie została jeszcze potwierdzona zachowaniem się, jednakże
przyjmuję tego rodzaju wypowiedź jako przejaw pozytywnej postawy wolicjo-
nalnej chęci utrzymywania kontaktów z tą grupą inwalidów.
O.b. Nr 19 (przykład IV, opisany na str. 36), wobec kolegi nauczyciela,
spotkanego na studiach, inwalidy z niedowładem jednej kończyny górnej i skró-
ceniem dolnej, przejawia postawą życzliwości i sympatii oraz chęci utrzymywa-
nia z nim kontaktu zarówno zawodowego, jak i towarzyskiego. Ocenia on kole-
gę inwalidę bardzo pozytywnie; mówiąc: "Miał bardzo miłą powierzchowność,
był bardzo przyjemny, koleżeński, interesujący w kontakcie, bardzo wartościo-
wy i na wysokim poziomie intelektualnym... Miał wielkie osiągnięcia... Wzbu-
dzał podziw". Chęć utrzymywania kontaktu z inwalidą wyraża się w opisie
zachowania się o.b. wobec kolegi inwalidy. "Chętnie z nim przebywałem...,
zawsze chętnie szukałem jego towarzystwa".
Inna o.b. (nr 33 przykład VII, str. 37), opisująca swoją znajomość z kole-
żanką z liceum, która na skutek wypadku utraciła nogę, przejawia pozytywną
postawę do niej. Postawa ta wyraża się:
1. W pozytywnej ocenie cech osobowości i zachowania się koleżanki inwa-
lidki: "Nie ubolewała nad kalectwem, ale stwarzała miłą atmosferę. Była prze-
ciętnie zdolna, ale bardzo pracowita..., po wypadku uczyła się jeszcze lepiej.
Zachowała pogodę życia..., była wesoła, nigdy nie widziałam jej smutnej. Może
była smutna, gdy była sama. Dużo czytała, ładnie malowała. Zawsze była czyn-
na, wypełniała sobie czas. Kalectwo nie odbiło się ujemnie na niej";
2. W reakcjach emocjonalnych i zachowaniu się o.b., świadczących o jej
życzliwości i sympatii wobec koleżanki oraz chęci utrzymywania z nią kontaktu.
O.b. chętnie pomaga koleżance przy chodzeniu i świadczy różne usługi nawet
początkowo doznając przykrego wrażenia na widok kikuta. Udzielanie pomocy
koleżance, którą o.b. lubiła i ceniła, dawało jej jak sama stwierdza za-
dowolenie, mimo że trochę obciążało. ("Miałam zadowolenie, że mogę jej po-
móc..., że mogę coś dla niej zrobić"). O.b. chętnie przebywała z. koleżanką inwa-
lidką. Chętnie też utrzymywała z nią kontakt po wyjeździe do innego miasta.
Wyżej przytoczone trzy przykłady ilustrują całkowicie pozytywne postawy
wobec inwalidów, tzn. pozytywne zarówno od strony intelektualnej (ocena),
jak i emocjonalnej (życzliwość i sympatia) oraz wolicjonalnej gotowości do
działania (chęć utrzymywania kontaktu z inwalidami).
2. 'CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW POZYTYWNYCH
Postawy pozytywne przejawiają się: a) jako jedynego rodzaju postawa wo-
bec inwalidy, b) łącznie z postawą niezdecydowaną, c) łącznie z postawą nega-
tywną, d) łącznie z postawą negatywną i niezdecydowaną.
Poniższa tabela przedstawia częstość występowania postaw pozytywnych
w grupie osób badanych:
Jak widać z przedstawionej tabeli, postawy pozytywne, tj. życzliwości, sym-
patii, akceptacji lub chęci utrzymywania kontaktów z inwalidą oraz pozytywne
oceny inwalidów (występujące łącznie z postawą emocjonalną i wolicjonalną)
wystąpiły w 38,8%' wszystkich przypadków. Prócz tego w 16,4% przypadków
postawy pozytywne występowały łącznie z różnymi postawami negatywnymi.
72
Tabela VIII
Kontak-
ty
Postawy wobec inwalidów
Ogólna
liczba
kontak-
tów
A
A
AA
ogółem
bez ?
?
?A
?A
?AA
"/.
"Z.
Ra-
zem
InneB
posta-
wy A
1
0/o
5
4,8
6
5,8
5
4,8
3
2,9
19
18,3
4
3,8
6
5,8
1
0,9
3
2,9
__
__
_
__
__
33
31,7
28
40,6
71
68,3
104
100%
X
%
6
8,8
8
11,7
5
7,2
1
1,4
20
29,0
3
4,3
2
9 Q
2
2,9
1
1,4
41
59,4
69
100%
+
%
33
19,1
33
19,1
14
8,1
15
8,7
95
54,9
4
2,3
7
4,1
4
2,3
__.
7
4,0
1
0,6
4
2,3
6
3,5
2
1,2
130
75,3
43
24,7
173
100%
Ra-
zem
/o
44
47
24
19
134
8
16
7
3
9
1
4
7
2
191
155
346
12,7
13,6
6,9
5,5
38,3
2,3
4,6
2,0
0,9
2,6
0,3
1,2
2,0
0,6
55,2
44,8
100%
Oznaczenia:
postawa pozytywna
? postawa negatywna
A postawa pośrednia niezdecydowana (współczucia
i pomocy)
A postawa niezdecydowana (intelektualna)
?'8 postawa zmieniająca się z negatywnej na pozy-
tywną
'? postawa zmieniająca się z pozytywnej na nega-
tywną
1 kontakty jednorazowe
-f- kontakty kilkakrotne
X kontakty wielokrotne
Ogółem, biorąc pod uwagę wszystkie przypadki, w jakich wystąpiła jakakol-
wiek postawa pozytywna (także łącznie z postawą negatywną) stwierdziłam,
że stanowią one więcej niż połowę ogólnej liczby przypadków, tj. 55,2%.
3. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW POZYTYWNYCH
W ZALEŻNOŚCI OD CZĘSTOŚCI KONTAKTÓW Z INWALIDAMI
Interesującą rzeczą wydaje się rozpatrzenie częstości występowania różnych
rodzajów postaw pozytywnych i to zarówno w zależności od częstości kon-
taktów, jak i różnych sytuacji, w których te kontakty miały miejsce oraz od
rodzaju inwalidztwa.
Jak już była mowa o tym przy rozpatrywaniu postaw negatywnych, czę-
stość występowania postaw pozytywnych (bez negatywnych)
wzrasta w miarę zwiększania się częstości kontaktów
od 18,3%' w kontaktach jednorazowych, 29,0% w kontaktach kilkakrotnych, do
54,9% w kontaktach wielokrotnych. Łączne zaś występowanie postaw pozy-
tywnych z negatywnymi również wzrasta od 13,4% w kontaktach jednorazo-
wych do 20,4% w kontaktach wielokrotnych.
Tabela IX
Częstość występowania różnych postaw pozytywnych wobec inwalidów
(bez negatywnych) w zależności od częstości kontaktów
Kontakty
Ż3'czliwość
(bez akcepta-
cji i chęci
kontaktów)
Akceptacja
kontaktów
Chęć utrzymywa-
nia kontaktów
Razem
/o
1
. 7
36,8
9
Vo
47,5
3
/o
15,7
19
100
X
3
15,0
12
60,0
5
25,0
20
100
+
11 .
11,6
43
45,2
41
44,2
95
100
Razem:
21
15,7
64
47,8
49
36,5
134
100
Rozpatrując przejawianie się różnego rodzaju postaw pozytywnych wobec
inwalidów stwierdziłam, że wszystkie przypadki, w których występują postawy
pozytywne, można podzielić na 3 grupy:
I. Przypadki, w których występuje wyłącznie postawa życzliwości, bez
akceptacji i chęci utrzymywania kontaktów z inwalidami
II. Przypadki, w których występuje akceptacja kontaktów z inwalidą lub
inwalidami, przy czym równocześnie istnieje życzliwość wobec nich
III. Przypadki, w których występuje chęć utrzymywania kontaktów z inwa-
lidą lub inwalidami, z czym łączy się życzliwość i sympatia wobec nich.
Jedynie w 5 przypadkach w grupie III chęć utrzymywania kontaktów
z inwalidami nie łączyła się z sympatią do nich, tzn., że o.b. chciały kontaktować
się z nimi nie ze względu na nich samych, lecz sam kontakt z inwalidami był
pożądany wyłącznie z innych względów. Dlaczego kontakt ten był pożądany,
omówię w rozdziale traktującym o warunkach powstawania postaw pozy-
tywnych.
Wśród emocjonalnych i wolicjonalnych postaw pozytywnych wobec inwali-
74
dów najczęściej występującym rodzajem postawy jest akceptacja kontaktów
i życzliwość wobec inwalidów. Najrzadziej występowała sama tylko życzliwość.
Rozpatrując częstość występowania postawy akceptacji kontaktów oraz chęci
utrzymania kontaktów z inwalidami we wszystkich 346 opisanych przypadkach
kontaktów z inwalidami stwierdziłam, że akceptacja kontaktów występuje
w 24,2%, a chęć utrzymywania kontaktów w 19,9% przypadków. Oznacza to,
że te najbardziej wyraźne postawy pozytywne wobec inwalidów powstają
często. Wystąpiły one łącznie ogółem w 40,1% wszystkich przypadków.
Często występującą postawą pozytywną jest również jak okazało się
w moich badaniach ? postawa intelektualna, wyrażająca się w pozytywnej
ocenie inwalidy. Wystąpiła ona ogółem w 147 przypadkach na 346 (tj. w 40%').
Stwierdziłam przy tym, że:
1. Pozytywna ocena inwalidy może występować łącznie z negatywną po-
stawą emocjonalną i wolicjonalną wobec inwalidy;
2. We wszystkich przypadkach, gdy występuje pozytywna emocjonalna i wo-
Jicjonalna postawa wobec inwalidy, jest on równocześnie oceniany całkowicie
dodatnio lub przynajmniej niektóre jego cechy oceniane są dodatnio, przy czym
niektóre cechy mogą być oceniane ujemnie (ocena częściowo dodatnia, częścio-
wo ujemna).
3. Gdy przejawia się postawa sympatii, dodatnie cechy inwalidy wymie-
nione przez o.b. są szczególnie przez nie cenione.
Częstość pojawiania się chęci utrzymywania kontaktu z inwalidą wzrasta
w miarę jak kontakty te stają się częstsze. Postawa ta najczęściej występuje
w grupie kontaktów wielokrotnych (43,2%). Odwrotnie zaś rzecz ma się z wy-
stępowaniem samej tylko życzliwości (tj. z przypadkami, w których inwalidzie
dobrze się życzy, współczuje mu się, jest się gotowym pomóc mu, ale nie ma
się ochoty do utrzymywania z nim kontaktu). Tego rodzaju postawa występuje
stosunkowo najczęściej w grupie kontaktów jednorazowych (36,8%), w grupie
kontaktów kilkakrotnych stanowi 15% przypadków, zaś w grupie kontaktów
wielokrotnych już tylko 11,6%. Świadczy to o tym, że w miarę lepszego
poznawania inwalidów pozytywna postawa wobec nich
nabiera charakteru bardziej wyraźnego akceptacji
lub chęci utrzymywania kontaktów, albo też w niektórych przy-
padkach zmieniasięwpostawęnegatywną.
4. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW POZYTYWNYCH
W RÓŻNYCH SYTUACJACH
Wniosek ten potwierdza rozpatrzenie występowania różnych rodzajów po-
staw pozytywnych na tle różnych sytuacji, w których kontakty z inwalidami
miały miejsce, co przedstawia tabela X.
Chęć utrzymywania kontaktów z inwalidami, jakkolwiek pojawiła się w 3
przypadkach w kontakcie jednorazowym z inwalidami, w żadnym jednak przy-
padku nie nastąpiło to w jakiejś sytuacji w miejscu publicznym, w którym nie
ma sprzyjających warunków, umożliwiających bliższe poznanie inwalidy, lecz
nastąpiło bądź w sytuacji związanej z własną pracą, bądź ze stosunkami towa-
rzyskimi. Na gruncie stosunków towarzyskich, umożliwiających bliższe pozna-
nie inwalidy, najczęściej można było stwierdzić chęć utrzymywania kontaktów
z inwalidami (34,7%), również i akceptacja kontaktów w tej grupie sytuacji
była najczęstsza (36%). Także sytuacje związane z, pracą osób badanych oraz
75
Tabela X
Rodzaj
postawy
Sytuacje
Razem
Sytuacje
w miejscu
publicznym
(ludzie
obcy)
Sytuacje
związane
z własną
nauką
o.b.
Sytuacje
związane
z pracą
o.b.
Sytuacje
związane
ze stosun-
kami towa-
rzyskimi
Sytuacje
związane
ze stosun-
kami ro-
dzinnymi
I
II
III
IV
V
Tylko
życzliwość
2
5 '
12
1
1
21
9,5%
23,8%
57,1%
4,8%
4,8%
100%
Akceptacja
kontaktów
5
11
20
23
5
64
7,8%
17,2%
31,2%
36,0%
7,8%
100%
Chęć utrzy-
mywania
kontaktów
16
7
17
9
49
32,6%
14,3%
34,7%
18,4%
100%
Razem:
7
32
39
41
15
134
5,2%
23,8%
29,2%
30,6%
11,2%
100%
ich własną nauką, zwłaszcza w okresie ich młodości w szkole i na studiach
sprzyjają powstawaniu pozytywnych emocjonalnych i wolicjonalnych postaw
wobec inwalidów, szczególnie w kontaktach wielokrotnych. W sytuacjach zwią-
zanych z pracą, o.b. przejawiały dwa razy częściej postawę akceptacji kontak-
tów (31,2%) aniżeli chęć utrzymywania kontaktów (14,3% w tej grupie), co
można wyjaśnić charakterem stosunków między o.b. a inwalidami w tych sy-
tuacjach w większości przypadków był to stosunek nauczyciel uczeń inwa-
lida. W tych warunkach akceptacja kontaktów z inwalidami była pozytywną
postawą, jak najbardziej adekwatną do sytuacji.
Jak wynika z załączonej tabeli nr 5 akceptacja kontaktów w większości
przypadków odnosi się do kontaktów o charakterze zawodowym (dwukrotnie
częściej 28,6%, aniżeli w odniesieniu do kontaktów towarzyskich : 14,3%).
Jeżeli zaś chodzi o chęć utrzymywania kontaktów z, inwalidą, to postawa ta
odnosiła się na ogół do kontaktów towarzyskich.
Podobne zjawisko obserwuje się powszechnie w stosunkach zawodowych
między różnyjmi ludźmi. W stosunku do większości osób spotykanych w sytuacji
pracy ograniczamy się do kontaktów zawodowych, a nasza postawa pozytywna
wobec tych osób ma również charakter akceptacji kontaktów i życzliwości.
Tylko w stosunku do niektórych osób rozszerzamy nasze kontakty na teren to-
warzyski, a nasza postawa pozytywna wobec nich nabiera charakteru chęci
utrzymywania kontaktów. Podobne zjawiska obserwujemy również w odnie-
sieniu do inwalidów. Warunki, jakie muszą być spełnione, aby wystąpiła chęć
utrzymywania kontaktu z inwalidami lub jego akceptacji, omówię w następnym
rozdziale.
Postawy całkowicie pozytywne (tj. bez negatywnych) wobec inwalidów spo-
tykanych w sytuacjach towarzyskich (ogółem 41 przypadków), mają bądź cha-
rakter akceptacji tych kontaktów (56,1%), bądź wyraźnej chęci ich utrzymy-
wania i dążenia do tych kontaktów. Tylko w 1 przypadku pozytywna postawa
miała jedynie charakter życzliwości.
Jeśli zaś chodzi o sytuacje związane ze stosunkami rodzinnymi (których
ogólna liczba była stosunkowo nieduża 20 przypadków), to stwierdziłam,
że w 75% o.b. przejawiały wobec tych inwalidów postawę pozytywną, przy
76
czym wśród postaw pozytywnych przeważała chęć utrzymywania kontaktów
{9 przypadków) i akceptacje kontaktów (5 przypadków).
Rozpatrując częstość występowania postaw pozytywnych w różnych sy-
tuacjach w porównaniu z występowaniem postaw negatywnych i niezdecy-
dowanych można stwierdzić, że w miarę jak sytuacje stwarzają coraz to więk-
sze możliwości bliższego poznania inwalidy, tym częściej pojawiają się postawy
-pozytywne. Odwrotnie aniżeli ma to miejsce w odniesieniu do postaw nega-
tywnych o czym już była mowa poprzednio a także w odniesieniu do
postaw niezdecydowanych. Ilustruje to niżej podana tabela:
Różne i
Tabela XI
?odzaje postaw w różnych sytuacjach
I
Postawy
S
y t u a c j e
Raz
I
II
III
.IV
V
em
Postawy
pozytywne
(bez nega-
tywnych)
8
8,8
32
38,1
39
43,4
41
57,0
15
"/O:
75,0
134
38,2
Postawy nie
zdecydowa-
ne
12
15,0
3
3,5
5
5,4
3
4,2
23
6,6
Postawy
? negatywne
61
76,2
49
58,4
46
51,2
28
38,8
5
25,0
189
55,2
Wszystkie
, przypadki
' ogółem
80
100%)
84
100/o
90
1000/o
72
100%>
20
100%)
346
Objaśnienia:
I sytuacje w miejscu publicznym (ludzie obcy),
II sytuacje związane z własną nauką o.b.,
III sytuacje związane z pracą o.b,
IV sytuacje związane ze stosunkami towarzyskimi,
V sytuacje związane ze stosunkami rodzinnymi.
5. CZĘSTOŚĆ WYSTĘPOWANIA POSTAW POZYTYWNYCH
W ZALEŻNOŚCI OD RODZAJU INWALIDZTWA
Omawiając postawy negatywne wobec inwalidów, zwróciłam uwagę m.in.
na zagadnienie związku między rodzajem inwalidztwa a postawą negatywną
wobec nich. Obecnie omówię występowanie różnego rodzaju postaw wyłącznie
pozytywnych wobec inwalidów z różnego rodzaju kalectwami.
Jak z podanego zestawienia wynika postawy pozytywne powstają
wobec inwalidów z różnymi rodzajami kalectw. Najliczniejszą grupą inwali-
dów, wobec których o.b. przejawiały postawy pozytywne (wszystkie trzy ro-
dzaje), była grupa osób z uszkodzeniami narządów ruchu, która to grupa inwa-
lidów była w ogóle najliczniej reprezentowana w opisach kontaktów. W stosun-
ku do całej grupy inwalidów z uszkodzeniami narządów ruchu o.b. w 49,1%
przypadków przejawiały wyłącznie postawę pozytywną, w stosunku do reszty
przejawiały postawę negatywną (także łącznie z pozytywną) i postawę niezde-
77
Tabela XII
Rodzaj
postawy
Rodzaj kalectwa
Razem
uszkodze-
nia narzą-
dów ruchu
uszkodze-
nia wzroku
uszkodze-
nia (zabu-
rzenia słu-
chu i mowy)
kalec-
twa zło-
żone
inne
kalec-
twa
Tylko
życzliwość
8
5
2
5
1
21
38,1%
23,8%
9,5%
23,8%
4,8%
100%
Akceptacja
kontaktów
43
7
1
10
3
64
67,2%
10,9%
1,6%
15,6%
4,7%
100%
Chęć utrzy-
mywania
kontaktów
34
4
6
3
6,1%
18
2
49
69,4%
8,2%
12,2%
4,1%
100%
Razem
85
16
9
6
134
63,5%
11,8%
6,7%
13,5%
4,5%
100%
Wszystkie
przypadki
(kontakty)
ogółem
173
37
21
60
55
346
cydowaną. Jednakże w większości przypadków inwalidzi z uszkodzeniami na-
rządów ruchu, wobec których o.b. przejawiały postawę pozytywną to osoby,
których kalectwo było mniej widoczne i mniej rażące z estetycznego punktu wi-
dzenia, aniżeli w grupie inwalidów, wobec których o.b. przejawiały postawę
negatywną. Były to głównie zniekształcenia i zaburzenia funkcji kończyn (50%)
oraz brak jednej kończyny (głównie dolnej) maskowany protezą (27%). Była
jednakże część inwalidów z ciężkimi i widocznymi uszkodzeniami narządów
ruchu, wobec których o.b. przejawiały pozytywną postawę. Czynniki, .które
w tych przypadkach zadecydowały o powstaniu postawy pozytywnej wobec
tych inwalidów, omówię w rozdziale następnym.
Wobec inwalidów z uszkodzeniami narządu wzroku (głównie niewidomych)
w 43,2% przypadków o.b. przejawiały postawę pozytywną, lecz była to głównie
życzliwość lub akceptacja kontaktów zawodowych, natomiast tylko w 4 przy-
padkach co stanowi 10,8% wszystkich osób z tego rodzaju inwalidztwem
o.b. miały chęć utrzymywania kontaktu z tymi inwalidami. Wobec większości
niewidomych i słabo widzących (w 56,8%) o.b. przejawiały postawę bądź nega-
tywną, bądź ambiwalentną (życzliwości, współczucia i niechęci do kontaktów).
Wobec osób głuchych oraz z zaburzeniami mowy o.b. miały mniej więcej
w tylu przypadkach postawę negatywną (z pewną przewagą), co i pozytywną
(43%).
Wobec osób z widocznymi kalectwami złożonymi, które zwykle stanowiły
cięższe inwalidztwo (np, brak wzroku i ręki, uszkodzenie narządu ruchu i wi-
doczne upośledzenie umysłowe itp.) o.b. tylko w 30%' przejawiały postawę
pozytywną i to głównie życzliwość i akceptację kontaktów zawodowych, a tyl-
ko w 3 przypadkach (6,1%) chęć utrzymywania kontaktów.
Najmniejszy procent (10,9%) postaw pozytywnych stwierdziłam wobec po-
zostałych inwalidów z innymi kalectwami (w tych przypadkach chodziło o wi-
doczne upośledzenie umysłowe).
Tak więc, po rozpatrzeniu częstości pojawiania się postaw pozytywnych
wobec inwalidów z różnego rodzaju kalectwem, można wysnuć ogólny wniosek,
78
że postawy pozytywne częściej pojawiają się w stosunku do osób z lżejszym
i mniej widocznym (maskowanym) kalectwem odwrotnie aniżeli postawy
negatywne.
Jakkolwiek rodzaj inwalidztwa, a przede wszystkim jego stopień ciężkości
oraz widoczność stanowią czynniki wpływające na postawy, to jednak nie są
one czynnikami decydującymi o powstaniu postawy pozytywnej. Postawy po-
zytywne mogą powstawać również wobec osób z ciężkim i widocznym inwa-
lidztwem.
Przejawianie się zarówno pozytywnych, jak i negatywnych postaw wobec
inwalidów stwierdziłam nie tylko w całej grupie osób badanych, lecz także
u poszczególnych osób. Te same o.b. wobec jednych inwalidów przejawiały
postawy pozytywne, wobec innych negatywne. Tylko dwie osoby badane
przejawiały wyłącznie postawy negatywne.
Rozpatrując częstość występowania różnego rodzaju postaw pozytywnych
w zależności od rodzaju kontaktów, sytuacji i inwalidztwa ustaliłam, iż są to
czynniki wywierające pewien wpływ na powstawanie postaw pozytywnych.
1. Częstość występowania postaw pozytywnych wzrasta w miarę zwiększa-
nia się częstości kontaktów i lepszego poznawania inwalidów.
2. W miarę lepszego poznawania inwalidów (przy częstych kontaktach
i w sytuacjach umożliwiających lepsze poznanie inwalidów, przede wszystkim
w sytuacjach związanych z własną pracą o.b., ze stosunkami towarzyskimi) po-
zytywna postawa wobec nich nabiera charakteru bardziej wyraźnego (woli-
cjonalnego) akceptacji lub chęci utrzymywania kontaktów, albo też w pew-
nej liczbie przypadków zmienia się w postawę negatywną.
3. Inwalidzi z lżejszym i mniej widocznym kalectwem (maskowanym) czę-
ściej aniżeli inni wzbudzają postawy pozytywne.
W pewnych przypadkach o.b. przejawiały postawy pozytywne również
w kontaktach jednorazowych lub rzadko powtarzających się oraz w sytuacjach
nie dających możliwości bliższego poznania inwalidów, a także wobec inwali-
dów z ciężkim i widocznym kalectwem w następnym rozdziale omówię wa-
runki, decydujące o powstawaniu postaw pozytywnych wobec inwalidów.
VI. WARUNKI POWSTAWANIA POZYTYWNYCH
POSTAW WOBEC INWALIDÓW
W poprzednim rozdziale, na podstawie częstości występowania postaw po-
zytywnych wobec osób z różnego rodzaju inwalidztwem, w różnych sytuacjach
i kontaktach częściej lub rzadziej powtarzających się, ustaliłam niektóre wa-
runki, sprzyjające powstawaniu pozytywnych postaw wobec inwalidów.
Szukając warunków powstawania negatywnych postaw wobec inwalidów,
na podstawie analizy opisanych reakcji, które wystąpiły w kontaktach z inwa-
lidami, doszłam do wniosku, że w tych przypadkach, gdy istniały postawy nega-
tywne, kontakt z inwalidami przynosił lub zapowiadał o.b. jakieś obciążenie
psychiczne, wyrażające się w przykrych przeżyciach. Można powiedzieć, że
tego rodzaju kontakty z inwalidą miały dla danej osoby wartość negatywną.
Nie stwierdziłam natomiast, aby kontakty te stanowiły dla o.b. jakąś wartość
dodatnią, aby przynosiły jakąś korzyść w szerokim tego słowa znaczeniu.
Tego rodzaju ocena kontaktów z inwalidami z punktu widzenia wartości,
jaką przedstawiają dla poszczególnych osób, przywodzi na myśl teorię dyna-
miki "przestrzeni życiowej" K. Lewina, według którego prawa tej dynamiki
decydują przede wszystkim o kierunku zachowania się człowieka (T. Toma-
szewski 1963). Wyróżniające się w "polu psychologicznym" człowieka ele-
menty posiadające dla niego wartość pozytywną pociągają go, skierowując jego
działanie w tę stronę; natomiast elementy, które posiadają dla człowieka war-
tość negatywną, odpychają go.
Wydaje się, że tego rodzaju podejście do badanego przeze mnie problemu,
tj. poszukiwanie i znalezienie odpowiedzi na pytanie, co daje, jaką wartość
stanowi dla różnych osób kontakt z określonymi inwalidami, wobec których
mają one postawę pozytywną, pozwoli odkryć istotne warunki, decydujące
o powstawaniu pozytywnych postaw wobec inwalidów.
W rozdziale tym będę się starała dać odpowiedź na to pytanie.
Analizując opisane przypadki, w których o.b. przejawiały postawę pozy-
tywną, doszłam do wniosku, że kontakty z tymi inwalidami stanowiły dla danej
osoby jakąś wartość dodatnią. W przypadkach tych inwalidzi stanowili przed-
miot, z którym wiązały się dodatnio zabarwione uczuciowo przeżycia, stano-
wili przedmiot, dzięki któremu dana osoba odnosiła jakąś korzyść i mogła za-
spokoić jakąś potrzebę.
W związku z tym nasuwają się następujące pytania:
1. Czy w przypadkach, gdy istnieją pozytywne postawy wobec inwalidów,
kontakty z nimi przynoszą wyłącznie jakieś korzyści, jakieś dodatnie war-
tości?
2. Czy i jakiego rodzaju obciążenia (przykre przeżycia), stanowiące ujemną
wartość dla danej osoby, występują w ww. przypadkach?
3. Jakie dodatnie wartości przynoszą różnym osobom kontakty z inwali-
dami, wobec których przejawiają one postawy pozytywne?
4. Co dają, tj. jakie dodatnie wartości przynoszą różnym osobom kontakty
z inwalidami, w których o.b. doznały przykrych przeżyć, lecz wobec których
mają postawę pozytywną?
Będę się starała kolejno odpowiedzieć na te pytania.
Na podstawie analizy opisów kontaktów z inwalidami stwierdziłam, że
w niektórych przypadkach, gdy istniała wobec inwalidów postawa pozytywna,
o.b. doznawały przykrych przeżyć (o czym wspominałam już poprzednio).
Tak więc, przyjmując dwa następujące, stwierdzone fakty:
1) że obciążenie psychiczne przejawiające się w przykrych przeżyciach, zwią-
zane z kontaktem z inwalidą powoduje powstanie negatywnej postawy wobec
niego oraz
2) że w niektórych przypadkach, mimo zaistnienia przykrych przeżyć, nie po-
jawiła się postawa negatywna, lecz pozytywna.
Należy przypuszczać, że istnieją jakieś czynniki, które równoważą, a nawet
przeważają wpływ obciążenia nerwowo-psychicznego na podstawy wobec
inwalidów.
Ponieważ obciążenie nerwowo-psychiczne stanowi dla danej osoby wartość
ujemną, wydaje się, że czynnik (lub czynniki) równoważący lub przeważający
wpływ obciążenia powinien mieć dla tej osoby wartość dodatnią, powinien
przynosić jej jakąś korzyść, przy czym wartość pozytywna musi być w tym
przypadku większa dla tej osoby, aniżeli wartość negatywna.
Omówieniem tych czynników zajmę się w dalszym ciągu opracowania.
1. PRZYKRE PRZEŻYCIA (OBCIĄŻENIE) WYSTĘPUJĄCE
W KONTAKTACH Z INWALIDAMI, WOBEC KTÓRYCH O.B. MIAŁY
POSTAWĘ POZYTYWNĄ
Częstość występowania różnego rodzaju przykrych przeżyć w przypadkach,
w których stwierdzono wyłącznie pozytywne postawy wobec inwalidów (bez
negatywnych), przedstawia załączona, tabela 5 oraz tabela XIII a) i b) zamiesz-
czone poniżej.
Tabela XIIIa
Częstość występowania przykrych przeżyć w przypadkach, w których stwierdzono
wyłącznie pozytywne postawy wobec inwalidów (bez negatywnych)
Kontakty
P
r z y k r e
przez
y c i a
I
II
III
IV
V
Razem:
jedno-
razowe
12
66,9
6
33,1
__
__
/o
18
100'/o
kilka-
krotne
7
63,6
4
36,4
11
100'/o
wielo-
krotne
31
52,9
21
29,1
12
16,8
1
1,4
7
9,8
72
100'%>
Razem:
60
50,7
31
30,6
12
11,8
1
1,0
7
6,9
101
1OO'%>
Postawy otoczenia wobec inwalidów
81
Tabela
XIIIb
Kontakty
P r z
ykre przez;
Y c i a
I
II
III
IV
V
Razem
kontakty z
brakiem
przykrych
przeżyć
kontakty
z postawa-
mi pozy-
tywnymi
jedno-
razowe
12
62,8
6
31,8
/.
__
18
94,6
5
26,3
19
100
kilka-
krotne
7
35,0
4
20,0
11
55,0
12
60,0
20
100
wielo-
krotne
31
32,7
21
22,2
12
12,7
1
1,1
7
7,5
72
76,2
55
57,9
95
100
Razem:
60
37,7
31
23,1
12
8,9
1
0,7
7
5,1
101
75,7
72
53,7
"134
100
Uwaga: Liczba przykrych przeżyć jest większa, niż liczba kontaktów z przy-
krymi przeżyciami.
Objaśnienia oznaczenia przykrych przeżyć:
I przykre przeżycia wywołane wyglądem i zachowaniem się inwalidy.
II przykre przeżycia wywołane myślą o skutkach inwalidztwa.
III przykre przeżycia wywołane utrudnieniem w działaniu o.b. w kontakcie
z inwalidą.
IV przykre przeżycia wywołane zachowaniem się innych osób w związku
z kontaktem z inwalidą.
V przykre przeżycia różne obawy w przewidywaniu przykrych przeżyć.
Na podstawie przeprowadzonej analizy wszystkich przypadków, w których
przejawiały się wyłącznie postawy pozytywne stwierdziłam, że przykre prze-
życia miały miejsce w 44,8% tych przypadków. Równocześnie stwierdziłam, że
w części i tych przypadków (19,4%) przykre przeżycia wystąpiły tylko na po-
czątku kontaktu z inwalidami i trwały krótko, a w 26,8%' przypadków przykre
przeżycia istniały przez cały czas kontaktu z inwalidą. Oczywiście, w niektó-
rych przypadkach miało miejsce przykre przeżycie jednego rodzaju, w in-
nych o.b. doznawały równocześnie przykrych przeżyć z różnych powodów.
Ogółem w 60 przypadkach wystąpiło 101 przykrych przeżyć. Jakie to były prze-
życia? Otóż największą liczbę 45 na 101 (45,8%) stanowiły przykre uczu-
cia, wywołane widokiem kalectwa, przy tym 29,9% tych przykrych przeżyć
trwało krótko, tylko na początku kontaktu z inwalidami; 15,9% przykrych
przeżyć tego rodzaju trwało- przez cały czas kontaktu. Ogółem przeżycia przykre
wywołane wyglądem i zachowaniem się inwalidy stanowią 50,7% w tej grupie
przypadków. Drugą, liczną grupę przeżyć stanowiły przeżycia przykre wy-
wołane wyobrażeniami myślowymi o skutkach inwalidztwa (30,6%). W tej zaś
grupie najczęściej występowało przykre przeżywanie przez o.b. współczucia
wobec inwalidów, przede wszystkim w pierwszym okresie kontaktu z nimi.
Przykre przeżycia wywołane wyglądem i zachowaniem się inwalidy
oraz wyobrażeniami i myślami o skutkach kalectwa występowały we wszyst-
kich trzech grupach kontaktów. Świadczy to o tym, że są to najbardziej po-
wszechne reakcje, występujące w zetknięciu się z inwalidami. Są to poza tym
jedyne przykre przeżycia, jakie można było stwierdzić w kontaktach jednora-
zowych i kilkakrotnych. Dwukrotnie częściej wystąpiły one w kontaktach jed-
82
norazowych, aniżeli w kontaktach kilkakrotnych czy wielokrotnych. W grupie
kontaktów jednorazowych tylko w 26,3% przypadków nie występowały żadne
przykre przeżycia. Natomiast w grupie kontaktów kilkakrotnych było 60%
takich przypadków, zaś w grupie kontaktów wielokrotnych 57,9%>.
Biorąc pod uwagę fakt, że w kontaktach jednorazowych w ogóle stosunkowo
rzadko występowała postawa pozytywna a jeśli występowała, to przede
wszystkim była to tylko życzliwość wobec inwalidów można by powiedzieć,
że w wielu przypadkach przykre przeżycia, które nie są zbyt silne lub są krótko-
trwale, nie przeszkadzają powstaniu postawy pozytywnej wobec inwalidów,
przede wszystkim postawy życzliwości.
W kontaktach wielokrotnych, oprócz dwóch pierwszych grup przykrych
przeżyć wystąpiły również przykre przeżycia, wywołane utrudnieniem w dzia-
łaniu o.b. w kontakcie z inwalidą (11,8% przykrych przeżyć w przypadku wy-
stępowania postaw pozytywnych). Przykre przeżycia, należące do dwóch po-
zostałych grup, występowały sporadycznie. Mimo iż o.b. doznawały wyżej
wymienionych przykrych przeżyć w kontaktach z pewnymi inwalidami, to jed-
nak przejawiały wobec nich postawę pozytywną. Nasuwa się pytanie dla-
czego?
2. POZYTYWNE WARTOŚCI W KONTAKTACH Z IWALIDAMI
Z kolei spróbuję odpowiedzieć na pytanie, jakie czynniki pozytywne, albo
inaczej mówiąc jakie dodatnie wartości wystąpiły w kontaktach z inwali-
dami, wobec których o.b. miały postawę pozytywną: a) w przypadkach, w któ-
rych o.b. nie doznały żadnych przykrych przeżyć, b) w przypadkach, w których
o.b. doznały jakichś przykrych przeżyć.
Analizując pod tym kątem widzenia wszystkie wyżej wymienione przypadki,
w których stwierdziłam poprzednio przejawianie się postawy pozytywnej
(życzliwości, akceptacji lub chęci utrzymywania kontaktów) stwierdziłam, że
w każdym z tych przypadków miały miejsce: 1) przeżycia przyjemne, związane
z kontaktami z danymi inwalidami, 2) inwalidzi posie-dali cechy, które przez
o.b. były oceniane pozytywnie.
Tabela XIV a
Częstość występowania poszczególnych rodzajów przyjemnych przeżyć
Kon-
takty
Przyj
e m
ne przeżycia
wywołane
aezpośrednio
przez inwalidę
ni
Razem
1
2
wywołań
własnym
działanie
dot. inws
lidy
a
b
a
b
c
jedno-
razowe
5
38,5
_-
%
3
30,7
4
Vo
23,1
__
1
7,7
13
100/o
kilka-
krotne
3
17,7
ty
1,8
1
5,9
V
9
52,8
2
1,8
17
100/o
wielo-
krotne
17
18,9
16
17,7
46
51,2
3
3,3
8
8,9
90
100/o
Razem:
25
20,8 | 2
1,7
20
16,7
59
49,1
5
4,2
g
7,5
120| lC0/o
83
: Tabela XIV b
Częstość występowania przyjemnych przeżyć w stosunku do liczby wszystkich kon-
taktów, w których przejawiła się postawa pozytywna
Kon-
takty
Przyjemne przeżycia
wywołane bezpośrednio przez inwalidę
Wywołane
własnym
działaniem
dot. inwa-
lidy
Razem
Kontakty
z postawą
pozytywną
1
a
b
a
b
c
jedno-
razowe
5
%
26,2
__
%
3
%
15,7
21,2
__
%
1
%>
5,3
13
%
68,5
19
100%
kilka-
krotne
3
15,0
2
10,0
1
16
5,0
9
45,0
2
10,0
17
85,0
20
95
100%
wielo-
krotne
17
17,8
16,8
46
48,5
3
3,2
8
8,4
90
94,7
100%
Razem:
25
18,7
2
1,5
20
14,9
59
44,0
5
3,7
9
6,7
120
89,5
134
100%
Objaśnienia znaków:
1. a przyjemne uczucie wywołane ogólnym wyglądem i widokiem twarzy,
b wesołość wywołana wyglądem,
2. a przyjemne uczucia, wywołane zachowaniem się inwalidy,
b różne przyjemne uczucia, powstające w kontakcie z inwalidą,
e przyjemne uczucia, wywołane myślą o posiadaniu przez inwalidę określo-
nych ?wartości.
W tych przypadkach, gdy inwalida posiadał jakieś cechy (osobowości, za-
chowania się lub ogólnego wyglądu), które były ujemnie oceniane przez o.b.,
równocześnie posiadał inne cechy oceniane dodatnio.
Przeżycia przyjemne wystąpiły w 92 na 134 przypadki, w których o. b.
przejawiały postawą pozytywną (68,6%). W opisach przeżyć w ww. przypad-
kach kontaktów z inwalidami stwierdziłam wystąpienie 120 różnych pozy-
tywnych (przyjemnych) przeżyć, związanych z inwalidami.
Powyższe tabele XIV a) i b) przedstawiają częstość występowania różnego ro-
dzaju przyjemnych przeżyć w kontaktach z inwalidami, w których osoby ba-
dane miały wobec nich postawy pozytywne:
Uzyskane dane (tabela XIV b) świadczą o tym, że częstość występowania
przyjemnych przeżyć, jakie o.b. miały w kontaktach społecznych z inwałidami,
wobec których przejawiały postawę pozytywną, zależy w pewnym stopniu
od częstości tych kontaktów ilość przyjemnych przeżyć wzrasta od 68,5/o
w kontaktach jednorazowych do S5/c, w kontaktach kilkakrotnych i 94,7/o
w kontaktach wielokrotnych.
Można by to wyjaśnić w ten sposób, że chętniej i częściej różne osoby kon-
taktują się z inwalidami, w których towarzystwie doznają przyjemnych prze-
żyć, a także w ten sposób, że poznając bliżej pewnych inwalidów, częściej
mają przyjemne przeżycia. , :
Rozpatrując 120 różnego rodzaju przyjemnych przeżyć, jakich doznały o.b.
(tabela XIVa) stwierdziłam, że dość często (w 20,8%) o.b. doznawały przy-
jemnych uczuć, wywołanych ogólnym wyglądem inwalidy, co było ściśle zwią-
zane z maskowaniem kalectwa, np. proteza, a także z ubiorem oraz wyglądem,
przede wszystkim zaś wyrazem jego twarzy. Bardzo staranny, a nawet ele-
84
gancki ubiór, uczesanie i dbałość o wygląd twarzy były to cechy wysoce
cenione i pożądane przez o.b.
Inną grupą przeżyć, które stanowiły 16,7%> przyjemnych przeżyć, były
przyjemne uczucia, wywołane zachowaniem się inwalidy (jest to grupa przec-
zyć zbliżona do grupy "różnych przyjemnych uczuć, powstających w kon-
takcie z inwalidą" które omówię w dalszym ciągu nieco obszerniej) z tym,
że w przypadkach, w których wystąpiły one, o.b. bardzo wyraźnie podkre-
ślały tylko ten jeden czynnik wywołujący je, tzn. zachowanie się o.b. Czym
charakteryzowało się przyjemne dla o.b. zachowanie się inwalidów wy-
jaśnię przy omawianiu grupy "różnych przyjemnych uczuć".
Najliczniejszą grupę przyjemnych przeżyć (49,1%) stanowią różne, bliżej
przez o.b. nie sprecyzowane przyjemne uczucia, jakich doznawały one bez-
pośrednio w kontaktach społecznych z inwalidami. Osoby badane w takich
przypadkach stwierdzały np., że "kontakt z tym człowiekiem był bardzo przy-
jemny", że "bardzo miło spędzałem czas w jego towarzystwie" lub "przyjem-
nie mi się z nim rozmawiało, to był w ogóle bardzo przyjemny człowiek" itp.
Osoby badane nie umiały bliżej sprecyzować swoich uczuć, podobnie jak
w przypadkach, gdy doznawały przykrego uczucia na widok kalectwa stwier-
dzały po prostu np.: "to był przykry widok", "widok tego inwalidy robił na
mnie bardzo przykre wrażenie ten brak obu nóg" itp.
Osoby badane zapytywane, dlaczego kontakt z inwalidą był przyjemny, wy-
mieniały różne cechy osobowości i zachowania się inwalidów, które były po-
zytywnie oceniane przez o.b. i które równocześnie powodowały, że kontakt
z inwalidą był dla o.b. przyjemny.
Jeśli będziemy rozpatrywać łącznie ww. grupę przyjemnych przeżyć (2 b)
oraz poprzednią (2 a) stwierdzimy, że 65,8% wszystkich przeżyć przyjemnych
w tych kontaktach zostało wywołanych przez cechy osobowości i zachowanie
się inwalidów.
Osoby badane następująco określały cechy inwalidów, których towarzy-
stwo sprawiało im przyjemność, np.:
Nr 12 "Te dzieci (kalekie) zachowywały się zupełnie naturalnie... były
przyjemniejsze w zachowaniu się niż niejednokrotnie dzieci zdrowe, normal-
ne bardzo chciały się bawić, przyjemnie śpiewały i grały... stawały się
dzielne wobec ciężkich zabiegów, które przechodziły i nie załamały się".
Nr 19 "Miał bardzo miłą powierzchowność, był bardzo przyjemny, ko-
leżeński, interesujący w kontakcie, bardzo wartościowy i na wysokim pozio-
mie intelektualnym... Zawsze starał się jakoś dyskretnie chować tę (bezwład-
ną) rękę".
Nr 33 "Zachowała pogodę życia (mimo utraty nogi w wypadku)... była
wesoła, nigdy nie widziałam jej smutnej..., zawsze była czynna, ... kalectwo
nie odbiło się ujemnie na niej. Nie ubolewała nad kalectwem, ale stwarzała
miłą atmosferę i zawsze przyjemnie spędzałam z nią czas. Nawet milej niż
z innymi. Dużo wiedziała, dużo czytała, na wszystkie tematy można było z, nią
porozmawiać. Może dlatego, że nigdy nie mówiła o swoim kalectwie (co jest
przykre), a była taka miła chętnie z nią przebywałam, ... została taką sa-
mą miłą dziewczyną, jak dawniej".
Nr 28 "Spotkany na wczasach nauczyciel, bez jednej ręki, był bardzo
interesujący, żartowniś, bardzo rozmowny, bawił nas wszystkich, z wielką
przyjemnością z nim przebywałem. Nawet kiedyś przy nas zdjął protezę, bo
może go uwierała, ale stworzył taką atmosferę, że tylko z zainteresowaniem
przyglądałem się kikutowi, bez przykrości. Zachowywał się tak naturalnie, bez
kompleksów, że nawet zapytałem go, co spowodowało utratę ręki, bo uważa-
łem, że on naturalnie zareaguje i że mu to nie sprawi przykrości i tak było.
85
Bardzo dobrze czuliśmy się z nim. Kalectwo nie wywarło na nim ujemnego
wpływu. Chętnie szukałem jego towarzystwa, bo był bardzo miły, interesu-
jący i wesoły".
Nr 18 "Szukałem jego towarzystwa (inwalidy bardzo niskiego wzrostu,
z garbem i całą postacią bardzo zniekształconą) ze względu na jego poziom
intelektualny. Był nieprzeciętnie wykształcony... Z przyjemnością przebywa-
łem w jego towarzystwie... W kontakcie z nim nie zwracało się uwagi na jego
kalectwo... Był niezwykle przyjemny, niecodziennie uprzejmy dla mnie, bar-
dzo interesujący".
Jak z przytoczonych przykładów oraz innych wypowiedzi o.b. wynika, przy-
jemny kontakt z inwalidą jest uwarunkowany posiadaniem przez inwalidów
określonych cech osobowości i zachowania się, które podzielić można na: a) ce-
chy związane z inwalidztwem, b) cechy nie związane z inwalidztwem.
Do dodatnich cech, które wiążą się w jakiś sposób z inwalidztwem, na-
leżą:
a. Zachowanie jak najbardziej normalne tak, jakby nie było inwalidztwa,
tj. zachowanie się naturalne, swobodne, nie podkreślające kalectwa jako utraty
wielkiej wartości ani w rozmowie, ani w sposobie bycia. Odwrotnie, cenio-
ne jest przede wszystkim zachowanie się inwalidy, usuwające inwalidztwo
z pola uwagi osób stykających się z nim i to zarówno wizualnie (maskowanie
kalectwa), jak i intelektualnie (z myśli). Wyraża się to również w podkreśla-
niu, jako dodatnich, takich cech, które stanowią jakby zaprzeczenie, przeciw-
stawienie cech spotykanych u niektórych inwalidów lub tylko przypisywanych
inwalidom, skojarzonych z przykrymi przeżyciami.
Do grupy tej należą następujące cechy, wymienione przez o.b.:
nie drażliwy, nie przeczulony na punkcie swego kalectwa i zachowania
się innych wobec niego,
nie zgorzkniały i bez kompleksów na tle kalectwa,
nie manifestujący (nie podkreślający) kalectwa,
nie uskarżający się na kalectwo,
nie zasłaniający się kalectwem,
nie żądający przywilejów ze względu na kalectwo,
nie unikający otoczenia ze względu na kalectwo,
nie poddający się biernie i z rezygnacją losowi.
b. Cechy nie związane z invmlidztwem charakteryzujące inwalidę, któ-
rego towarzystwo jest przyjemne i pożądane:
interesujący (cecha szczególnie ceniona, przez którą o.b. rozumieją inteli-
gencję, dużą wiedzę, wszechstronność zainteresowań, dowcip),
wesoły,
pogodny,
optymistyczny,
wartościowy jako człowiek,
aktywny,
towarzyski,
życzliwy,
koleżeński,
umiejący współżyć z innymi dostosowujący się,
łatwy w nawiązywaniu kontaktu,
uprzejmy,
taktowny,
opanowany,
zachowujący się naturalnie w danej sytuacji,
dający coś z siebie innym.
S6
Osoby badane wymieniały również różne cechy inwalidów, wzbudzające
w nich podziw, jak np. silną wolę,, wytrwałość i dzielność w pokonywaniu
trudności spowodowanych inwalidztwem, sprawność w wykonywaniu różnych
funkcji mimo kalectwa, a także osiągnięcia zawodowe i życiowe inwalidów.
Jednakże same tylko cechy i osiągnięcia inwalidów wzbudzające podziw i sza-
cunek są czynnikiem niewystarczającym do tego, aby towarzystwo inwalidów
było przyjemne.
Omawiając cechy charakteryzujące inwalidów, których towarzystwo jest
dla osób stykających się z nimi przyjemne i pożądane, warto dla uwypukle-
nia znaczenia tych cech wymienić w tym miejscu również te cechy, które
wymieniane były jako niemile widziane u inwalidów, wzbudzające niechęć
do nich i chęć unikania kontaktów z nimi.
Są to przede wszystkim cechy, które wiążą się z istnieniem kalectwa i są
przeciwstawieniem poprzednio wymienionych, a więc: drażliwość, zgorzknia-
łość, manifestowanie kalectwa, zbytnie żądanie przywilejów, unikanie otocze-
nia i zamykanie się w sobie powodujące trudność w nawiązaniu kontaktu,
uskarżanie się (częste) na inwalidztwo, bierność i poddanie się z rezygnacją
losowi oraz sztuczne zachowanie się, kpiące ze swego kalectwa.
Poza tym wymieniane były cechy takie, jak:
złośliwość,
agresywność,
nie liczenie się z innymi,
niedbały, niechlujny wygląd.
Występowanie wymienionych wyżej cech osobowości, zachowania się i wy-
glądu inwalidów czyni kontakt z nimi nieprzyjemnym i niepożądanym.
Jak stwierdziłam na podstawie analizy materiału brak tych cech wa-
runkuje akceptację towarzystwa inwalidów w nauce, w pracy i w życiu to-
warzyskim. Nie wystarcza jednakże do tego, aby kontakt z inwalidą był przy-
jemny i pożądany. Dopiero posiadanie przez inwalidę wymienionych cech nie
związanych z inwalidztwem, przynajmniej niektórych spośród wymienionych,
powoduje, że kontakt z nim jest przyjemny i może być pożądany. Chęć utrzy-
mywania kontaktu z inwalidą pojawia się wówczas, gdy inwalida posiada ce-
chy szczególnie cenione przez daną osobę, a równocześnie kontakt z nimi sta-
nowi poszukiwaną i cenioną prze daną osobę wartość, która może zaspokoić
jakąś potrzebę.
Przedstawię to na kilku przypadkach, np.:
Osoba nr 12 (przykład I, str. 35), prowadząc imprezę choinkową dla dzieci
kalekich, znalazła się w sytuacji, którą oceniła jako trudną, obawiała się, czy
potrafi spełnić swoje zadanie, tj. poprowadzić dobrze imprezę. Uznała, że
własne wyisiłki (aby zachowywać się tak samo, jak z normalnymi dziećmi) oraz
naturalne, normalne zachowanie się dzieci (ogólnie ocenionych przez o.b. po-
zytywnie), umożliwiły jej przezwyciężenie trudności i osiągnięcie celu, co
sprawiło o.b. zadowolenie. Tak więc, w tym przypadku kontakt z kalekimi
dziećmi, przynoszący danej osobie zadowolenie z osiągniętego w działaniu
celu, stanowi dla niej niewątpliwie wartość pozytywną, zaspokajając potrzebę
sukcesu, pomocy oraz uznania, dzieci bowiem bardzo miło ją żegnały, co sta-
nowiło pewien wyraz uznania i dowód, że jej działanie było uwieńczone suk-
cesem i że potrafiła zyskać przychylność dzieci i uprzyjemnić im czas. O.b.
w tym przypadku wyraziła chęć ponowienia kontaktu. Bardzo przykre uczu-
cie, jakiego o. b. doznała na początku kontaktu z tymi dziećmi, spowodowane
widokiem ich zniekształcenia i obawa przed trudnościami we własnym dzia-
łaniu, zniknęły w ciągu kilkugodzinnego kontaktu. Obawa zniknęła w związku
z pokonaniem trudności. Bardzo przykre uczucia, wywołane widokiem fizycz-
I
87
nego zniekształcenia, także ustąpiły jak twierdziła o.b. pozostało jedy-
nie pewne poczucie skrępowania. W każdym razie wydaje się, że można stwier-
dzić, iż siła przykrych przeżyć zmniejszyła się, natomiast pojawiły się uczucia
przyjemne, wywołane zachowaniem się dzieci kalekich oraz wynikami włas-
nego działania o. b. Wartość dodatnia w kontakcie z inwalidami była większa
aniżeli wartość ujemna, tj. przykre przeżycia. Można by powiedzieć, że
w związku z pojawieniem się wartości dodatnich, zmniejszeniu uległa war-
tość ujemna, tj. wielkość obciążenia, przejawiająca się w sile przykrych
przeżyć.
Inna osoba badana nr 19 (przykład IV, st. 36) w następujący sposób sa-
ma wyjaśniała, dlaczego chętnie przebywała w towarzystwie kolegi na-
uczyciela, który był inwalidą: ,,bo zawsze wiele od niego można było skorzy-
stać" (interesujący w rozmowie), przy czym cechy osobowości i zachowania się
tego inwalidy ocenione były przez o.b. bardzo pozytywnie. W kontakcie z inwa-
lidą o.b. nie doznała żadnych przykrych przeżyć. Kontakt ten stanowił dla'
niej wyłącznie wartość dodatnią ze względu na to, że o.b. miała przyjemne
przeżycia, wywołane cechami zachowania się i osobowości kolegi inwalidy,
a dowiadując się od niego rzeczy nowych, cennych dla o.b., zaspokajała ona
swoją potrzebę poznawania rzeczy nowych, które ją interesowały.
Osoba badana nr 33 (przykład VII str. 37) w następujący sposób wyjaśnia-
ła, dlaczego chętnie spędzała czas z koleżanką, która w wypadku straciła no-
gę: "Zawsze przyjemnie spędzałam z nią czas. Nawet milej niż z innymi. Du-
żo wiedziała, dużo czytała, na wszystkie tematy można było z nią porozma-
wiać. Może dlatego, że nigdy nie mówiła o swoim kalectwie co jest przy-
kre a była taka miła, chętnie z nią przebywałam... została taką samą miłą
dziewczyną, jak dawniej".
W kontakcie z tą koleżanką o.b. doznawała początkowo przykrego uczucia
widząc kikut nogi koleżanki, jednakże ta wartość negatywna przeważona zo-
stała chęcią przyjścia z pomocą koleżance i zadowoleniem, jakie dawało o.b.
udzielanie tej pomocy oraz przyjemnymi uczuciami, jakie przeżywała w kon>-
takcie z koleżanką, które wywołane były jej pozytywnymi cechami osobowości
i zachowania się. Wszystko to stanowiło dla o.b. pozytywną wartość, która
powodowała, że kontakt z koleżanką był pożądany. Równocześnie przykre uczu-
cia spostrzeżeniowe, wywołane widokiem uszkodzonego ciała, z biegiem czasu
osłabły i zanikły; jak stwierdziła o.b., przyzwyczaiła się do tego widoku.
Udzielanie pomocy koleżance stanowiło pewne obciążenie, jeśli chodzi o czas
i pracę, jednakże nie stanowiło obciążenia nerwowo-psychicznego, które wy-
raziłoby się w przykrych przeżyciach; żadnych przykrych przeżyć o.b. z tego
powodu nie miała, odwrotnie możność pomocy, własna użyteczność była
źródłem zadowolenia.
Omówione przykłady ilustrują rolę w powstawaniu postaw pozytywnych
wobec inwalidów wartości, jaką kontakt z inwalidą przedstawia dla danej
osoby.
Osoby stykające się z inwalidami akceptują kontakty z nimi i przejawiają
życzliwość, sympatię oraz chęć utrzymywania tych kontaktów wówczas, gdy:
kontakt z inwalidą stanowi dla danej osoby wartość, którą wysoko ce-
ni, przy czym bądź w kontakcie tym nie doznaje żadnych przykrych prze-
żyć (względnie tylko na początku kontaktu), bądź siła przykrych przeżyć nie
jest wielka.
Kontakty z inwalidami mają dla różnych osób dodatnią wartość wówczas,
gdy zaspokajają jakieś ich potrzeby. Jest to twierdzenie bardzo ogólne, bo-
wiem potrzeby te mogą być różne. Wielu uczonych podaje listy różnych po-
trzeb (T. Tomaszewski 1963 s. 189, K. Obuchowski 1966); najobszerniej-
szą listą potrzeb opracował H. A. Murray (1938). Również wartość, jaką kon-
takt z inwalidą przedstawia dla poszczególnych osób, może być różna. Wydaje
się, iż rzeczą najbardziej celową i potrzebną z praktycznego punktu wi-
dzenia, tj. możliwości wyciągnięcia wniosków zmierzających do kształtowania
pożądanych postaw wobec inwalidów jest próba uzyskania odpowiedzi na
pytanie, co powoduje, że aktualny lub ewentualny kontakt z inwalidami na-
biera dla osób stykających się z nimi wartości pozytywnej?
Na podstawie analizy opisów kontaktów różnych osób z inwalidami stwier-
dziłam, że wartościami pozytywnymi, jakie o.b. znajdowały w tych kontak-
tach, były przede wszystkim:
przyjemne przeżycia, jakich o. b. doztnawały w związku z kontaktem z in-
walidami (które zostały już omówione) oraz
pozytywne lub przynajmniej częściowo pozytywne cechy inwalidów, któ-
rych istnienie mogło się łączyć z przyjemnymi przeżyciami o. b. lub nie.
Tylko w 4 (3%) przypadkach na 134 kontakty z inwalidami, wobec których
o. b. miały postawę pozytywną, osoby te nie doznawały ani żadnych przyjem-
nych uczuć, ani nie było żadnej wyraźnej oceny inwalidów. Czynnikami, które
spowodowały postawy pozytywne wobec tych inwalidów, była chęć pomocy
i współczucie. Współczucie i chęć pomocy występowały również w niektórych
kontaktach z inwalidami, przy czym występowały także wyżej wymienione
wartości pozytywne. Jak to już było powiedziane poprzednio współczucie
łączące się (lub nie) z chęcią pomocy czasem może stanowić wartość pozytyw-
ną, ale też w wielu przypadkach może stanowić wartość negatywną będąc
przykro odczuwane.
W tym miejscu można ogólnie stwierdzić, że w pewnych przypadkach moż-
liwość zaspokojenia w kontaktach z. inwalidami potrzeby pomocy stanowi dla
niektórych osób również pozytywną wartość.
Wartość pozytywną stanowiła też dla o.b. możliwość zaspokojenia w kon-
taktach z inwalidami swego zainteresowania, co na ogół wiązało się z pozy-
tywnymi cechami inwalidy i wyrażało się w określeniu "interesujący". Tylko
w sporadycznych przypadkach chodziło o zainteresowanie samą pracą z inwa-
lidami.
Poniższa tabela przedstawia częstość występowania w kontaktach z inwa-
lidami różnych wartości pozytywnych dla osób stykających się z nimi, w za-
leżności od występowania lub braku przykrych przeżyć w tych kontaktach.
Jak wynika z uzyskanych danych, w przypadkach gdy istniała pozytywna
postawa do inwalidów, najczęściej o. b. doznawały różnych przyjemnych uczuć,
a równocześnie inwalidzi według oceny o. b. posiadali pozytywne cechy
(58,2%) wymienione poprzednio. Tego rodzaju pozytywne wartości występowały
najczęściej zarówno wówczas, gdy o. b. nie miały w kontaktach z inwalidami
żadnych przykrych przeżyć (59,6% przypadków w tej grupie) lub gdy przykre
przeżycia występowały tylko na początku kontaktu (57,7% przypadków
w tej grupie), jak też wówczas, gdy o. b. doznawały jakichś przykrych przeżyć
w związku z kontaktem z inwalidami (55,6%). Dość często również (ogółem
w 22,4% przypadków występowania postaw pozytywnych) wartością pozy-
tywną dla o. b. były tylko dodatnie cechy inwalidów. Nasuwa się pytanie,
jaką postawę miały wówczas o. b. wobec inwalidów, szczególnie gdy równo-
cześnie doznawały przykrych przeżyć. Jak z analizy tych przypadków wynika,
o. b. przejawiały wówczas jedynie postawę życzliwości.
Można by z tego wysnuć wniosek, że same tylko pozytywne cechy inwa-
lidów gdy w kontakcie z nimi o. b. nie ma żadnych przyjemnych przeżyć,
a doznaje natomiast jakichś przykrych przeżyć nie stanowią takiej wartości
89
Tabela XV
Warunki, w jakich powstają pozytywne postawy wobec inwalidów
Występo-
wanie
przykrych
przeżyć
w kontak-
tach
Pozytywne wartości w kontaktach z inwalidami
Razem:
Przyjemne
przeżycia
o.b. -f- po-
zytywne ce-
chy inwalidy
Przyjemne
przeżycia
o.b. -j- czę-
ściowo po-
zytywne ce-
chy inw.
Pozytywne
cechy inwalidy
Częściowo po-
zytywne cechy
inwalidy
Brak przy-
jemnych
przeżyć
i wyraźnej
oceny inwa-
lidy
0
43
7
16
6
72
59,6%>
9,6%
22,2%
8,6%
100%
?/o
15
5
5
1
26
57,7%
19,2%
19,2%
3,9%
100%
?
20
3
9
1
3
36
55,6%
8,3%
25,0%
2,8%
8,3%
100%
Razem:
78
15
30
7
4
134
58,2/o
11,2%
22,4%
5,2%
3,0%
100%
Objaśnienia:
0 przypadki, w których brak było przykrych przeżyć w kontakcia
z inwalidą,
?/o przypadki, w których stwierdzono występowanie przykrych prze-
żyć tylko na początku kontaktów z inwalidą,
? przypadki, w których występowały przykre przeżycia w kon-
takcie z inwalidą.
pozytywnej, która by mogła przeważyć istniejące obciążenie na tyle, aby
mogła powstać postawa akceptacji lub chęci kontaktów z inwalidami. Po-
wstaje najwyżej życzliwość, jeśli jak to już było powiedziane poprzednio
przykre przeżycia nie są bardzo silne.
Ogólnie można stwierdzić, że w każdym przypadku, gdy przejawiała się
postawa pozytywna wobec inwalidów, w kontaktach z nimi istniała jakaś war-
tość pozytywna dla danej osoby. Wartości te zostały omówione poprzednio.
Wartość pozytywną w kontakcie z inwalidami można było stwierdzić za-
równo wtedy, gdy o. b. przejawiały życzliwość do nich, jak i wówczas, gdy
akceptowały kontakty lub wyrażały chęć utrzymywania kontaktów z nimi.
Miało to miejsce zarówno w kontaktach jednorazowych, jak i kilkakrotnych
oraz wielokrotnych. Przedstawia to tabela XVa.
Jak z podanej tabeli wynika, akceptacja kontaktów z inwalidami ma miejsce
najczęściej wówczas, gdy osoby stykające się z nimi nie doznają żadnych przy-
krych przeżyć (23,1% wszystkich przypadków, w których przejawiły się posta-
wy pozytywne) lub wówczas, gdy przykre przeżycia wystąpiły tylko na po-
czątku kontaktu, a potem zniknęły (14,3%). Akceptacja kontaktów przejawia
się także wówczas, gdy o. b. mają jakieś przykre przteżycia (10,5%'), przy czym
(jak we wszystkich innych przypadkach) można stwierdzić istnienie dodatnich
wartości. Ma to miejsce najczęściej w kontaktach kilkakrotnych, w których
można było poznać pozytywne cechy inwalidy i przekonać się, jakie korzyści
przynieść może kontakt z nim.
Chęć utrzymywania kontaktów pojawia się głównie (24,6%) wtedy, gdy
nie ma żadnych przykrych przeżyć, a istnieją wartości dodatnie i to też przede
90
Tabela XVa
Częstość występowania przykrych przeżyć łącznie z wartościami pozytywnymi
w przypadkach istnienia różnego rodzaju postaw pozytywnych w kontaktach z in-
walidami
Kontakty
Postawy pozytywne
Ogółem
przypad-
ków wystę-
powania
I, II, III
I.
Życzliwość (bez
akceptacji i chęci
kontaktów)
II.
Akceptacja
kontaktów
III.
Chęć utrzymywa-
nia kontaktów
O
"/o
? .
O
"/o
?
O
"/o
?
1
/o
1
1
5
3
4
2
1
2
19
5,3
5,3
26,3
15,8
21,0
10,5
5,3
10,5
100Vo
X
2
1
6
3
3
5
20
10,0
5,0
30,0
15,0
15,0
25,0
100%>
+
">/o
5
6
22
12
9
27
6
8
95
5,2
6,3
23,2
12,6
9,5
28,5
6,3
8,4
100%
Razem
%
8
1
12
31
19
14
33
6
10
134
6,0
0,7
8,9
23,1
14,3
10,5
24,6
4,5
7,4
100%
Objaśnienia:
Kontakty:
1 jednorazowe,
x kilkakrotne,
+ wielokrotne,
O . przypadki, w których brak by-
ło przykrych przeżyć (obcią-
żenia),
?/O przypadki występowania
przykrych przeżyć tylko na
początku kontaktu z inwalidą,
występowanie czynników po-
zytywnych (przyjemne przeży-
cia lub posiadanie przez inwa-
lidów cech ocenianych pozy-
tywnie, ewent. innych),
przypadki, w których występo-
wały przykre przeżycia.
wszystkim ma miejsce w kontaktach wielokrotnych. Jak wspomniałam poprze-
dnio chęć utrzymywania kontaktów z inwalidami łączyła się z sympatią do
inwalidów, którzy zdaniem o. b. oznaczają się różnymi pozytywnymi ce-
chami i w których towarzystwie doznają przyjemnych uczuć. Tylko w 5 przy-
padkach chęć utrzymywania kontaktów z inwalidami nie łączyła się z sympatią
do nich, tzn. iż o. b. chciały kontaktować się z nimi nie ze względu na nich
samych, lecz wyłącznie:
a) dlatego, że o. b. interesowała praca z inwalidami, bądź
b) dana osoba lubiła pomagać słabszym, a za takich uważała inwalidów
i równocześnie poczytywała za swój obowiązek udzielanie pomocy, a nawet
wyszukiwała potrzebujących, bądź też
c) kontakt z inwalidą przynosił danej osobie korzyść o. b. chętnie ko-
rzystała z wiedzy inwalidy, chociaż on sam nie był dla niej zbyt przyjemny
i gdyby nie korzyść, którą czerpała ona z tych kontaktów, raczej unikałaby
inwalidy.
W wymienionych przypadkach osoba inwalidy jest czymś drugoplanowym;
inwalida był tylko jakby reprezentantem pewnej kategorii osób, których cha-
91
rakterystyczną cechą było to, że stanowiły przedmiot zaspokajający pewne
potrzeby osób stykających się z nimi.
Występowanie wyłącznie tego rodzaju motywów w kontaktach z inwalidami
stwierdziłam tylko w nielicznych przypadkach (5), we wszystkich innych przy-
padkach o. b. chciały utrzymywać kontakt właśnie z tymi inwalidami, uważa-
nymi za sympatycznych. Równocześnie mogły występować także inne motywy
utrzymywania kontaktów z inwalidami, m. in. wyżej wymienione.
Na podstawie przeprowadzonej analizy warunków powstawania pozy.tyw-
nych postaw wobec inwalidów nasuwają się następujące ogólne wnioski:
1. Powstanie pozytywnej postawy wobec inwalidy zależy od tego, czy do-
tychczasowy lub przyszły kontakt z inwalidą przedstawia dla danej osoby war-
tość pozytywną, zaspokajającą jakąś potrzebę danej jednostki.
2. Wartość pozytywną dla osób stykających się z inwalidami lub mających
wejść w kontakt z nimi stanowią przede wszystkim:
a) przyjemne przeżycia doznawane w związku z kontaktem z. inwalidą,
b) pozytywne lub przynajmniej częściowo pozytywne cechy osobowości,
zachowania się oraz ogólnego wyglądu inwalidy, będące w większości przy-
padków źródłem przyjemnych uczuć osoby stykającej się z nim oraz w niektó-
rych wypadkach:
c) możliwość zaspokojenia swego zainteresowania i
d) możliwość zaspokojenia potrzeby pomocy.
3. Rodzaj postawy pozytywnej wobec inwalidy zależy od tego, jaką war-
tość pozytywną stanowi dla danej osoby kontakt z nim. Im większą wartość
lub więcej wartości pozytywnych reprezentuje dla danej osoby inwalida i kon-
takt z nim, tym bardziej kontakt ten jest akceptowany i pożądany. Przy czym
największą wartość stanowią w tych przypadkach pozytywne cechy osobo-
wości i zachowania się inwalidy, będące źródłem uczuć przyjemnych.
4. Powstawaniu pozytywnych postaw wobec inwalidów sprzyja brak ob-
ciążenia psychicznego, wyrażającego się w przykrych przeżyciach w związku
z kontaktem z nimi.
5. Pozytywne postawy wobec inwalidów mogą powstawać także przy do-
znawaniu przez różne osoby przykrych przeżyć, jeśli:
siła tych przykrych przeżyć nie jest duża, a równocześnie
wartość, jaką dla danej osoby stanowi inwalida i kontakt z nim
są cenne i pożądane przez tę osobę oraz przeważają wpływ wartości negatyw-
nych.
6. Postawa akceptacji kontaktów, a w szczególności chęci utrzymywania
kontaktów z inwalidami powstaje w zasadzie przy częstszym powtarzaniu się
tych kontaktów, przy równoczesnym istnieniu ww. warunków.
Postawa życzliwości do inwalidów (bez akceptacji i chęci utrzymywania
kontaktów) występuje stosunkowo najczęściej w kontaktach jednorazowych,
przy zachowaniu wymienionych poprzednio warunków. Często też łączy się
z postawą negatywną, jeśli w kontakcie o. b. doznawała silniejszych przykrych
przeżyć.
VII. POSTAWY AMBIWALENTNE
(POZYTYWNE ŁĄCZNIE Z NEGATYWNYMI)
CHARAKTERYSTYKA I WARUNKI WYSTĘPOWANIA
W poprzednich rozdziałach przedstawiona została charakterystyka zarówno
postaw pozytywnych, jak i negatywnych oraz warunki ich powstawania.
Wspomniano również o tym, że w 34 przypadkach na 346 (tj. 9,8%) opisanych
kontaktów z inwalidami stwierdzone zostało przejawianie się postaw ambi-
walentnych. Nazwą tą określam postawy dwuwartościowe pozytywne i ne-
gatywne łącznie występujące.
W tym rozdziale będę się starała scharakteryzować przypadki, w których
wyraźnie przejawiły się postawy ambiwalentne (34) oraz warunki, w jakich
powstają. Celem dokonania pełnej i przejrzystej ich charakterystyki, roz-
patrzę występowanie w tych przypadkach postaw pozytywnych i postaw ne-
gatywnych, najpierw oddzielnie, a następnie łącznie.
W przypadkach tych przejawiły się następujące rodzaje postaw:
Postawy pozytywne
Liczba
przypadków
Pozytywna ocena inwalidy (wyłącznie)
12 (35,2
Postawy negatywne
Liczba
przypadków
Niechęć do inwalidy z negatywną jego oceną
Niechęć do widoku kalectwa
Niechęć do widoku kalectwa i chęć unikania go
Niechęć do widoku kalectwa i chęć unikania kontaktu z in-
walidą
Niechęć do widoku kalectwa i chęć unikania zarówno tego
widoku, jak i w ogóle kontaktu z inwalidą
Chęć unikania widoku kalectwa
Chęć unikania kontaktu z inwalidą
1 ( 2,9%)
4 (11,8%)
5 (14,7%)
1 ( 2,9%)
8 (23,5%)
5 (14,7%)
10 (29,5%)
Razem: 34 (100%)
Jak wynika z przedstawionych wyżej danych, w przypadkach gdy postawy
wobec inwalidów mają charakter ambiwalentny, postawy pozytywne to
najczęściej postawy określane jako intelektualne (35,2%) oraz postawy emo-
cjonalne łącznie zi intelektualnymi (32,4%). Akceptacja kontaktów z inwali-
dami wystąpiła o wiele rzadziej (26,5%), zaś chęć utrzymywania kontaktów
z inwalidą (łącznie ze wszystkimi innymi postawami pozytywnymi) przejawiła-
się tylko w 2 przypadkach (5,9%).
Biorąc pod uwagę postawy negatywne otrzymujemy zupełnie odmienny
obraz na pierwsze miejsce co do częstości występowania wysuwają się po-
stawy wolicjonalne, a mianowicie chęć unikania kontaktu z inwalidą i chęć
unikania widoku kalectwa. Te dwa rodzaje postaw negatywnych przejawiły
się ogółem w 85,3%- przypadków postaw ambiwalentnych. Postawa negatyw-
na wyłącznie emocjonalna niechęć do widoku danego kalectwa wystą-
piła tylko w 11,8%, zaś negatywna postawa intelektualna w 2,9% przypadków
postaw ambiwalentnych.
Na podstawie stwierdzonego faktu, że w postawach ambiwalentnych go-
towość do określonego zachowania się ma głównie charakter negatywny (chęć
unikania), natomiast postawy pozytywne mają przede wszystkim charakter
intelektualny (pozytywna ocena) i emocjonalny (życzliwość), można przyjąć,
że postawy negatywne są silniejsze aniżeli postawy pozytywne.
Postawy pozytywne występują łącznie z postawami negatywnymi w 26 róż-
nych kombinacjach, co oznacza, że np.:
1) niechęć do widoku kalectwa i chęć unikania tego widoku oraz w ogóle
kontaktu z inwalidą występuje razem z życzliwością i pozytywną oceną inwa-
lidy lub
2) tylko z pozytywną oceną, albo też
3) niechęć do widoku kalectwa i chęć jego unikania występuje łącznie
z postawą życzliwości oraz akceptacji kontaktów z inwalidą, przy czym inwa-
lida jest oceniany pozytywnie itp.
Przedstawię obecnie kolejno, jakiego rodzaju postawy negatywne wystę-
pują łącznie z poszczególnymi rodzajami postaw pozytywnych oraz warunki
powstawania postaw ambiwalentnych wobec inwalidów.
Pozytywna postawa intelektualna, tj. pozytywna ocena inwalidów wystą-
piła łącznie z postawą negatywną w 12 przypadkach (tj. 35,2% przypadków,
w których przejawiły się postawy ambiwalentne). Postawami negatywnymi
były w tej grupie przypadków: chęć unikania kontaktów z inwalidą, chęć uni-
kania widoku inwalidztwa (łącznie lub oddzielnie) ogółem w 10 przypad
kach, zaś tylko w 2 przypadkach wystąpiła wyłącznie niechęć do widoku
uszkodzenia ciała.
W 9 na 12 przypadków, tego rodzaju postawa ambiwalentna przejawiła się-
w kontaktach jednorazowych i odnosiła się bądź do osób z uszkodzeniem koń-
czyn, bądź bez jednej lub obu kończyn (8) oraz do niewidomych (5).
We wszystkich przypadkach w tej grupie osoby badane doznały przykrych
przeżyć w kontakcie z inwalidami. W 10 przypadkach (29,4%) były to przykre-
uczucia spostrzeżeniowe, wywołane widokiem kalectwa (w tym w 8 przypad-
kach te przykre uczucia były bardzo silne). W pozostałych 4 przypadkach o.b..
bardzo przykro przeżywały silne współczucie, jakie w nich wzbudzali inwa-
lidzi. Poza tym o.b. doznawały przykrych uczuć na myśl o istnieniu i skutkach-
kalectwa oraz odczuwały skrępowanie w towarzystwie inwalidów.
W żadnym z tych przypadków, gdy z pozytywną oceną inwalidy łączyła się-
negatywna postawa emocjonalna i (lub) wolicjonalna, o.b. w kontakcie z in-
walidami nie miały żadnych przyjemnych uczuć. Pozytywna ocena inwalidów
dotyczyła ich ogólnego wyglądu (ubioru) i twarzy, osiągnięć w prący- łub nauce?
94
i (lub) zachowania się, które określone było jako przyjemne i naturalne. Jak-
kolwiek w 6 na 12 przypadków pozytywna ocena inwalidów łączyła się z uzna-
niem i podziwem dla nich w związku z ich osiągnięciami w pracy lub nauce
mimo kalectwa, to jednak nie stanowiło to czynnika, który mógłby przeważyć
wpływ przykrych przeżyć i wywołać pozytywną postawę emocjonalną i woli-
cjonalną wobec inwalidy, zamiast niechęci do widoku kalectwa i chęci uni-
kania go oraz (lub) w ogóle chęci unikania inwalidy.
Tak więc ogólnie można stwierdzić, że pozytywna ocena inwalidy, a na-
wet uznanie i podziw dla niego może łączyć się z negatywną postawą emocjo-
nalną i wolicjonalną wobec tego inwalidy w szczególności spotykanego po raz
pierwszy, jeśli równocześnie dana osoba doznaje bardzo przykrych uczuć.
Postawa życzliwości do inwalidów, razem z ich pozytywną oceną wystąpiła
w 11, tj. 32,4% przypadków w grupie postaw ambiwalentnych, równocześnie
z negatywną postawą, która w 10 przypadkach wyraziła się w chęci unikania
kontaktów z nimi (z tym, że w 3 przypadkach łączyło się to z chęcią unikania
widoku kalectwa i w 1 z niechęcią do inwalidy), zaś w 1 przypadku nega-
tywna postawa miała wyłącznie charakter niechęci do widoku uszkodzenia
ciała i chęci unikania tego widoku.
W większości (6) omawianych przypadków (11) o.b. stykały się z inwali-
dami tylko jednorazowo, a w 2 przypadkach kilkakrotnie. Tylko w 4 przypad-
kach kontakt z inwalidami powtarzał się wielokrotnie, jednakże w żadnym
przypadku nie był to całkiem dobrowolny kontakt (w 2 przypadkach byli to
uczniowie w klasie, w której uczyła o.b., w 1 sąsiadka spotykana przypad-
kowo iwl kolega ze studiów).
Życzliwość (w większości przypadków łącząca się ze współczuciem) poja-
wiała się wówczas, gdy zachowanie się inwalidów było (według określeń po-
danych przez o.b.) grzeczne, naturalne, wesołe, przyjemne, a ubiór ich był
staranny. W 4 przypadkach zachowanie się i osiągnięcia inwalidów w pracy
wywoływały podziw i szacunek. Ocena inwalidów wskazuje na dość po-
wierzchowną znajomość tych inwalidów. Równocześnie jednak same o.b.
stwierdziły, że chęć unikania kontaktów z tymi inwalidami była spowodowana
bądź przykrym (początkowo bardzo przykrym) widokiem kalectwa, bądź silnie
przykro przeżywanym współczuciem i poczuciem skrępowania w obecności
inwalidy, wynikającym z niewiedzy, jak się zachować i z obawy, by nie spra-
wić inwalidzie przykrości.
W każdym przypadku o.b. miały przykre przeżycia, a więc istniało obcią-
żenie (stress).
Na podstawie uzyskanych danych można wnioskować, że:
1. Postawa życzliwości wobec inwalidów może występować łącznie z ne-
gatywną postawą emocjonalną i wolicjonalną wobec nich;
2. Gdy występują łącznie wyżej wymienione postawy stwierdza się, że
przykre przeżycia stanowią silną motywację do unikania inwalidów i widoku
inwalidztwa i w związku z tym można przyjąć, że występująca w tych przy-
padkach chęć unikania inwalidów i widoku fizycznego uszkodzenia jest sil-
niejsza od pozytywnej, emocjonalnej i intelektualnej postawy wobec nich;
3. Pozlytywne cechy inwalidów, wywołujące nawet podziw, szacunek i przy-
jemne uczucia u o.b., nie stanowią w takich przypadkach czynnika wystarcza-
jąco silnego, który mógłby przeważyć wpływ obciążenia psychicznego, przeja-
wiającego się w przykrych przeżyciach i powodującego niechęć do kontaktów
i widoku inwalidztwa, mimo równoczesnego istnienia życzliwości wobec tych
inwalidów. W związku z tym można przyjąć, że w omawianych przypadkach
kontakt z inwalidami stanowi dla o.b. wartość pozytywną, która jest mniejsza
od wartości negatywnej, jaką przynosi ten kontakt, tj. obciążenia.
95
Postawa akceptacji kontaktów z inwalidami, która przejawiła się w 9 przy-
padkach (co1 stanowi 26,5% przypadków, w których stwierdziłam postawy
ambiwalentne), występowała łącznie głównie z postawą niechęci do widoku
kalectwa (6 przypadków). W 3 przypadkach akceptacja kontaktów z inwali-
dami wystąpiła łącznie z chęcią ich unikania (w tym 1 przypadek także łącznie
z niechęcią do widoku uszkodzenia ciała). To na pozór paradoksalne zjawisko
wyjaśnię w dalszym ciągu tego rozdziału. W 1 przypadku akceptacja kontak-
tów łączyła się z niechęcią do inwalidy ocenionego negatywnie. W pozostałych
przypadkach inwalidzi byli oceniani pozytywnie, przynajmniej pod niektóry-
mi względami.
Postawa pozytywna, wyrażająca się w chęci utrzymywania kontaktów z in-
walidami przejawiła się tylko w 2 przypadkach w grupie postaw ambiwalent-
nych, występując łącznie z postawą niechęci do widoku kalectwa i chęci uni-
kania go.
Tak więc, oba rodzaje postaw pozytywnych (akceptacji kontaktów i chęci
utrzymywania kontaktów z inwalidami) najczęściej występowały u o.b. łącznie
z postawą niechęci do widoku samego kalectwa, ponieważ widok ten ?wywo-
ływał u nich wyraźnie silne przykre uczucie. W tych przypadkach o.b. kon-
taktując się z! inwalidami, starały się nie patrzeć na uszkodzenie ciała, zaś in-
walidzi ci starali się o ile to było możliwe maskować swoje kalectwo.
Wyjaśnienia bardziej szczegółowego wymaga stwierdzone w moich bada-
niach zjawisko równoczesnego występowania akceptacji kontaktu i chęci uni-
kania kontaktu z tym samym inwalidą (2 przypadki).
Te dwa przypadki charakteryzują się tym, że dane osoby akceptowały kon-
takty z inwalidą jedynie w pewnych, przyjętych przez siebie granicach, nato-
miast odczuwały chęć unikania kontaktów przekraczających te granice. Dla-
czego tak się daiało, jakie czynniki o tym zadecydowały? Otóż w jednym
przypadku o.b., nauczycielka, akceptuje zawodowe kontakty z niewidomą
dziewczyną jako uczennicą, która z własnej woli przyjęła na prowadzone przez
siebie zajęcia, specjalnie się nią zajmuje, chcąc jej pomóc, a także będąc sama
zainteresowana tym przypadkiem i wynikami swojej pracy. Podziwia tę dziew-
czynę i pozytywnie ocenia szereg cech jej osobowości (dzielność, pilność oraz
dobre przystosowanie), negatywnie natomiast ocenia jej wygląd zarówno
kalectwo (wygląd oczu), które wywołuje w niej bardzo przykre uczucie, jak
i staroświecki ubiór rażą też jej poglądy. Osoba badana odczuwa wyraźną
niechęć do kontaktu z niewidomą dziewczyną poza zajęciami zawodowymi.
Dlaczego? Ponieważ o.b. boi się, że rozlmowa z inwalidką może być uciążliwa
i nie chce obciążać się w życiu prywatnym ani przykrym widokiem ciężkiego
kalectwa, ani świadczeniem usług, które mogą być uciążliwe. Swoje skłonności
opiekuńcze i zainteresowanie zagadnieniami inwalidzkimi zaspokaja w ramach
swojej pracy.
U drugiej osoby, u której wystąpiła w stosunku do tego samego inwalidy
równocześnie akceptacja i niechęć do kontaktów, sprawa przedstawiała się
trochę inaczej.
Osoba badana spotykała w miejscowości wczasowej 5-letniego chłopczyka
z niedowładem nóg po chorobie Heinego-Mediny, przebywającego na leczeniu.
Wzbudzał on w niej bardzo silne współczucie jako "pokrzywdzony przez los",
a widok jego niedołężnego chodzenia i świadomość trudności, jakie sprawiało
mu poruszanie się, były przykre. Jednakże było to dziecko bardzo miłe i roz-
mawiała z nim od czasu do czasu, ale nie zawsze miała na to ochotę. Cieszyła
się, że stan jego zdrowia poprawia się. Interesował ją ten przypadek i dlatego
przyglądała się postępom w chodzeniu. Równocześnie jednak o.b. odczuwała
niechęć do kontaktów częstszych niż dotychczasowe, ponieważ częste ogląda-
nie inwalidy i myślenie o kalectwie sprawiało jej dużą przykrość. Nie chciała
widzieć, że ktoś ma trudności, ponieważ bała się własnych przykrych przeżyć.
W opisanym przypadku podobnie jak w poprzednim akceptacja kon-
taktu z kalekim dzieckiem miała ograniczony zakres.
Można by to zjawisko: wyjaśnić w ten sposób, że obawa przed ewentualnymi
dalszymi przykrymi doznaniami stanowiła czynnik silniejszy, aniżeli pozy-
tywne wartości, jakie te kontakty przedstawiały dla o.b. (możliwość zaspokoje-
nia potrzeby pomocy i zainteresowania). Postawa niechęci do kontaktów z in-
walidami wykraczających poza pewne granice powstawała, -ponieważ o.b.
chciały uniknąć spodziewanych przykrych przeżyć, a dalszy kontakt nie przed-
stawiał dla nich pozytywnych wartości. Natomiast kontakty w ograniczonym
zakresie przynosiły o.b. pewne pozytywne wartości, które przeważały wpływ
przykrych przeżyć i dlatego kontakty te były akceptowane.
Jak już wspomniano, akceptacja kontaktów z inwalidą wystąpiła w 1 przy-
padku łącznie z niechęcią do niego i jego negatywną oceną. W przypadku tym
inwalida z jednostronnym niedowładem po chorobie Heinego-Mediny jest bra-
tem o.b. Siostra ocenia go negatywnie. Inwalida jest załamany pod wpływem
kalectwa, zniechęcony do życia po odejściu kochanej dziewczyny, poddaje się
kalectwu, jest trudny w obcowaniu z innymi, uciążliwy, uparty, pracuje tylko
dorywczo, chociaż ma zawód, i mimo że jest dorosły, wciąż pozostaje na utrzy-
maniu matki. W tym przypadku brak jest uczuć przyjemnych, natomiast wy-
raźnie występują uczucia przykre, spowodowane zachowaniem się inwalidy.
Lecz mimo to, o.b. jako siostra jest do niego przywiązana i przejawia wobec
niego pozytywną postawę życzliwości i akceptacji kontaktów boleje przy
tym nad jego stosunkiem do życia i zachowaniem się.
Bliskie pokrewieństwo wpływa w tym przypadku na powstanie postawy
ambiwalentnej. Gdyby nie pokrewieństwo, o.b. miałaby prawdopodobnie po-
stawę czysto negatywną. Ambiwalentność (dwuwartościowość) postawy tkwi
w sferze; uczuciowej obok miłości siostrzanej niechęć do brata ze względów
wymienionych poprzednio. Jeśli zaś chodzi o postawę wolicjonalną o.b. wobec
brata, to jest ona pozytywna. Zarówno gotowość do działania, jak i zachowanie
się siostry wobec brata inwalidy jest pozytywne.
Na podstawie analizy zebranego materiału można ogólnie scharakteryzować
postawy ambiwalentne wobec inwalidów i warunki ich występowania:
I. Ambiwalentne postawy wobec inwalidów polegają na tym, że:
1. Uczuciowy i intelektualny składnik postawy ma charakter pozytywny,
podczas gdy równocześnie gotowość do określonego sposobu zachowania się
wobec danego inwalidy ma charakter negatywny (występuje najczęściej);
2. Emocjonalny i wolicjonalny składnik postawy są równocześnie pozytywne
i negatywne (występują rzadziej), przy czym składnik intelektualny jest za-
zwyczaj pozytywny.
W tych przypadkach występuje:
a. Różnica w przedmiocie, do którego odnosi się pozytywny i negatywny
składnik postawy, a mianowicie: pozytywna postawa (jako składnik ogólnej
ambicjonalnej postawy) odnosi się do kontaktu z inwalidami, zaś negatywna
wyłącznie do widoku uszkodzenia ciała (co można pogodzić w ten sposób, że
akceptując kontakt z inwalidą unika się patrzenia na kalectwo, zaś inwalidzi
starają się maskować swoje kalectwo te właśnie możliwości w przypadku
występowania tego rodzaju postaw są brane przez dane osoby pod uwagę).
b. Ograniczenie akceptacji lub chęci utrzymywania kontaktów z inwalidami
tylko do określonych kontaktów, z wyłączeniem innych, co może odnosić się
bądź do rodzaju kontaktów, bądź do ich częstości.
Przyjmując umownie, że postawa wolicjonalną wyraźna gotowość do
Postawy otoczenia wobec inwalidów
97
określonego działania wyraża postawy silniejsze, aniżeli sama tylko po-
stawa intelektualna (oceny) lub emocjonalna można stwierdzić, że wówczas
występują postawy ambiwalentne wobec inwalidów:
a) najczęściej postawa negatywna (negatywny składnik ogólnej postawy)
jest silniejsza, natomiast postawa pozytywna (pozytywny składnik ogólnej po-
stawy) słabsza,
b) w niektórych przypadkach postawa pozytywna jest silniejsza, podczas
gdy postawa negatywna jest słabsza,
c) w niektórych przypadkach siła postaw. pozytywnej i negatywnej ??
jest pozornie jednakowa (np. obie przejawiają się w chęci, w gotowości do
działania), lecz wówczas rodzaj przedmiotu lub zakres zachowań się, do któ-
rych odnosi się postawa, jest różny wyraźnie ograniczony, jeśli chodzi o po-
stawy pozytywne.
Oczywiście, postawa ambiwalentna w niektórych przypadkach może być
korzystna ze społecznego punktu widzenia, bądź dla poszczególnych inwalidów,
bądź dla całych grup. Na przykład, gdy występuje gotowość do pozytywnego
działania wobec inwalidów, tylko w pewnym zakresie, wynikająca z życzli-
wości dla nich, z zainteresowania pracą z nimi lub dla nich, z poczucia obo-
wiązku itp., a równocześnie dana osoba pragnie unikać kontaktu z inwalidami
w pewnych sytuacjach, np. w życiu prywatnym, na skutek obawy przed obcią-
żeniem emocjonalnym działalnością swoją może mimo to wyświadczyć wiele
dobrego dla inwalidów.
II. Na podstawie analizy warunków występowania postaw ambiwalentnych
stwierdziłam, że we wszystkich przypadkach o.b. doznawały i obawiały się
przykrych przeżyć w kontaktach z inwalidami, równocześnie zaś kontakty
z nimi stanowiły dla tych osób jakąś wartość pozytywną pod pewnymi wzglę-
dami (możliwość zaspokojenia zainteresowania, udzielenia pomocy), z czym
łączyło się zadowolenie i inne przyjemne uczucia.
III. W przypadkach, w których o.b. doznawały bardzo silnych przykrych
przeżyć, w szczególności wywołanych widokiem kalectwa, silnym współczu-
ciem i myślą o skutkach inwalidztwa, a także poczuciem skrępowania z powodu
niewiedzy, w jaki sposób należy się zachować, postawy negatywne wobec in-
walidów były silniejsze, aniżeli postawy pozytywne, które przejawiały w wy-
rażonej gotowości do określonego działania i w zachowaniu się tych osób.
IV. W przypadkach, w których negatywna postawa nie miała charakteru
wolicjonalnego, nie stwierdziłam również występowania u o.b. silnych przy-
krych przeżyć, z czego można wnioskować, że nie było silnego obciążenia
(stressu), który stanowi motywację do unikania kontaktu z inwalidą i widoku
fizycznego uszkodzenia.
VIII. ZMIANA POSTAWY POZYTYWNEJ
NA NEGATYWNĄ
CHARAKTERYSTYKA I WARUNKI WYSTĘPOWANIA
W poprzednich rozdziałach wspomniałam o tym, że w pewnych przypad-
kach postawy różnych osób wobec inwalidów, z którymi się stykają, ulegają
zmianie. Jest rzeczą powszechnie znaną, że postawy ulegają zmianom. Nas
interesuje, jak zmieniają się postawy wobec inwalidów i na skutek jakich
czynników.
Omawiając w rozdziałach od IV do VII różne czynniki, wpływające na po-
stawy wobec inwalidów, stwierdziłam występowanie pewnych prawidłowości,
świadczących o tym, że postawy wobec inwalidów zmieniają się w zależności
od takich czynników, jak: częstość kontaktów i znajomość inwalidy, ciężkość
i widoczność inwalidztwa fizycznego, w zależności od cech osobowości, zacho-
wania się i ogólnego wyglądu inwalidy oraz od przekonań dotyczących inwali-
dów, jakie mają różne osoby, stykające się z nimi. Stwierdziłam również, iż
czynnikiem decydującym o pozytywnym lub negatywnym charakterze postawy
wobec inwalidy jest to, czy kontakt z nim stanowi dla danej osoby wartość po-
zytywną, czy negatywną oraz przedstawiłam, co w odniesieniu do inwalidów
stanowi dla osób stykających się z nimi wartość negatywną, co zaś pozytywną.
W tym i w następnym rozdziale przedstawię zmiany, jakie nastąpiły w po-
stawach wobec tych samych inwalidów, z którymi poszczególne osoby miały
kilkakrotne lub wielokrotne kontakty i warunki, które na to wpłynęły.
Ten rozdział poświęcony jest postawom, które początkowo miały charakter
pozytywny, a po pewnym czasie uległy zmianie, stały się postawami negatyw-
nymi. W badaniach swoich tylko w 9 przypadkach stwierdziłam wyraźnie za-
znaczoną tego rodzaju zmianę postawy danej osoby wobec inwalidy. Być może,
że w rzeczywistości postawy wobec inwalidów w kontaktach opisywanych
przez o.b. w większej liczbie przypadków ulegały zmianie z postawy pozytyw-
nej na negatywną lub odwrotnie, jednakże pierwotna postawa była krótko-
trwała i w pamięci o.b. pozostała tylko bardziej utrwalona postawa, bardziej
wyraźnie i silniej przeżywane uczucia i chęci oraz zachowanie się wobec in-
walidy, na podstawie których mogłam wnioskować o istnieniu takiej lub innej
postawy.
Otrzymawszy 9 opisów kontaktów z: inwalidami, w których o.b. miały po-
czątkowo postawę pozytywną, zaś po pewnym czasie postawę negatywną, uzna-
łam, że jakkolwiek jest to liczba niewielka, bo stanowiąca tylko 2,6% wszyst-
kich opisanych kontaktów z inwalidami, to jednak warto scharakteryzować te
przypadki i zbadać, od jakich warunków zależy tego rodzaju zmiana postawy,
przede wszystkim dlatego, aby stwierdzić, czy wykryte poprzednio warunki
powstawania postaw pozytywnych i negatywnych mają zastosowanie również
w tych przypadkach.
99
I
W wymienionych 9 przypadkach inwalidzi mieli różnego rodzaju uszkodze-
nia fizyczne i upośledzenia funkcji bardziej lub mniej widoczne. Były to znie-
kształcenia i zaburzenia funkcji kończyn górnych lub dolnych, garby, upośle-
dzenie lub brak wzroku, a nawet w 1 przypadku oprócz zaburzenia funkcji koń-
czyn było upośledzenie umysłowe i epilepsja.
Inwalidzi spotykani byli kilkakrotnie lub wielokrotnie bądź w sytuacji
własnej pracy o.b., bądź nauki, bądź też na gruncie towarzyskim.
Pierwotnie występujące postawy pozytywne były bądź postawą emocjo-
nalną (życzliwość 3 przypadki), łfądź łączhie emocjonalną i wolicjonalną, tj.
akceptacji kontaktów (2) lub chęci utrzymywania kontaktów (4). Przy tym
w większości przypadków występowała również pozytywna ocena przynajmniej
niektórych cech inwalidów.
Postawy negatywne, jakie pojawiły się po pewnym czasie, we wszystkich
przypadkach były postawami wolicjonalnymi. Była to chęć unikania kontaktu
z inwalidą, przy czym równocześnie w większości przypadków (6) występowała
też negatywna postawa emocjonalna niechęci do inwalidy i całkowicie
lub częściowo negatywna ich ocena (7). W jednym przypadku wystąpiła do-
datkowo chęć unikania widoku kalectwa.
Porównując siłę tych postaw w znaczeniu omówionym w poprzednim roz-
dziale, można przyjąć, że w 1I% przypadków pierwotne postawy pozytywne
były słabsze od późniejszych postaw negatywnych, ponieważ występowała
tylko życzliwość bez akceptacji lub chęci kontaktów z inwalidami, natomiast
negatywne postawy miały charakter wyraźnej chęci unikania kontaktów
były więc silniejsze, tj. mające większy bezpośredni wpływ na zachowanie się
wobec inwalidów.
W 2/s przypadków siła postaw pozytywnych i negatywnych była podobna,
zarówno postawy pozytywne, jak i negatywne charakteryzowały się chęcią do
określonego sposobu zachowania się wobec inwalidów.
Przedstawię obecnie, jak zmieniały się przeżycia o.b. oraz wartość, jaką
dla nich przedstawiały kontakty z poszczególnymi inwalidami wówczas, gdy
zmianie uległa postawa wobec nich. Pomoże to bowiem wyjaśnić przyczyny
zmiany postawy.
I. Przy istnieniu
postawy pozytywnej
II. Przy istnieniu
postawy negatywnej
1
Brak przykrych przeżyć
a) występowanie przyjemnych
przeżyć
b) brak przyjemnych przeżyć
Pojawienie się przykrych przeżyć
równocześnie ze zniknięciem przy-
jemnych przeżyć
2
Występowanie przykrych przeżyć
a) występowanie równoczesne
przyjemnych przeżyć
b) brak przyjemnych przeżyć
Brak przyjemnych przeżyć z rów-
noczesnym:
a) nasileniem się przykrych prze-
żyć poprzednio występujących
lub
b) pojawieniem się nowych przy-
krych przeżyć
3
Występowanie przykrych przeżyć
równocześnie z przyjemnymi. *
Zmiana rodzaju przykrych przeżyć
ze zniknięciem przyjemnych prze-
żyć
* Teoretycznie możliwy jest również w tych przypadkach brak przyjemnych
przeżyć, podobnie jak w rubryce 2, oraz w przypadkach występowania postaw po-
zytywnych, omówionych w poprzednich rozdziałach, jednakże w tej grupie nie
stwierdziłam tego.
100
Na podstawie analizy przeżyć, opisanych przez o.b. stwierdziłam, że zmiany,
jakim ulegają przykre przeżycia osób badanych w przypadkach, gdy ich po-
stawa pozytywna do określonego inwalidy zmienia się na postawę negatywną,
idą w 3 kierunkach:
Być może, że przy większej liczbie przypadków mogłyby wystąpić u o.b.
jeszcze inne rodzaje zmian w przeżyciach, wywołanych różnymi czynnikami,
jednakże już na podstawie tych nielicznych przypadków można by przyjąć, że
zmiany w przeżyciach, które zostały stwierdzone, są charakterystyczne w przy-
padkach zmiany postawy wobec inwalidy z pozytywnej na negatywną. Przed-
stawiają one bowiem zasadnicze zmiany, jakie mogą zachodzić w występowaniu
przeżyć przyjemnych i przykrych. Stwierdziłam również, że częściej zmiany
w przeżyciach następowały w dwu pierwszych wymienionych kierunkach (po
44,4% każdy), aniżeli w ostatnim (11,2%).
Postaram się obecnie odpowiedzieć na pytonie, jakie przykre i przyjemne
przeżycia miały o.b. i jakie czynniki je wywoływały?
Wówczas gdy o.b. przejawiały wobec inwalidów postawę pozytywną, w nie-
których przypadkach (4) doznawały one przykrych uczuć, wywołanych wido-
kiem kalectwa. W pojedynczych przypadkach wystąpiło również przykre uczu-
cie, wywołane zachowaniem się inwalidy, przykro przeżywanym współczuciem
i litością, skrępowaniem w towarzystwie inwalidy oraz bezsilnością wobec jego
inwalidztwa. Jednakże w żadnym przypadku o.b. nie stwierdziły, że były to
uczucia bardzo przykre.
W kilku przypadkach (3) kontakt z inwalidą był dla poszczególnych osób
przyjemny ze względu na niektóre cechy osobowości i zachowania się inwali-
dów. W jednym przypadku również ogólny wygląd inwalidy i rysy jego twarzy
były dla o.b. przyjemne.
Wydaje się, iż nie wymagają wyjaśnienia te przypadki, w których o.b. prze-
jawiały pozytywną postawę wobec tych inwalidów, z, którymi kontakt nie łą-
czył się z żadnymi przykrymi przeżyciami, a nawet w niektórych przypadkach
był źródłem uczuć przyjemnych. Natomiast wyjaśnienia wymagają te przypad-
ki, w których mimo przykrych uczuć, jakich o.b. doznawały w kontakcie
z poszczególnymi inwalidami miały wobec nich postawę pozytywną. A więc,
jaką wartość pozytywną miały dla różnych osób kontakty z inwalidami, jaka
wartość decydowała o tym, iż postawy wobec nich były pozytywne, mimo że
kontakty z nimi stanowiły obciążenie psychiczne? Wyjaśnienie to jest potrzebne
również w tym celu, ażeby stwierdzić, czy wówczas gdy postawa pozytywna
zmienia się na negatywną, kontakt z inwalidą przestaje mieć dla danej osoby
tę wartość pozytywną, którą miał poprzednio, czy też wartości negatywne,,
które się pojawiają lub zwiększają, znajdując odbicie w przykrych przeżyciach,,
mają dominujący wpływ na postawy i w związku z tym istniejąca nadal wartość-
pozytywna jest znacznie mniejsza od wartości negatywnej.
Z analizy przypadków, w których mimo doznawania przykrych uczuć o.b..
przejawiały pozytywną postawę wobec inwalidów wynika, że o akceptacji,
kontaktu z inwalidą, względnie o chęci utrzymywania z nim kontaktu decydo-
wało bądź współczucie dla inwalidy i chęć przyjścia mu z pomocą, bądź cechy-
osobowości i zachowania się inwalidy powodujące, że kontakt był na ogół przy-
jemny, a przykre uczucia, wywołane widokiem kalectwa, nie były zbyt silne..
Te same czynniki decydowały o pozytywnej postawie wobec inwalidy także-
wówczas, gdy w kontakcie z nim o.b. nie miały przykrych przeżyć. Tak więc,
wartość pozytywną we wszystkich tych przypadkach stanowiła możliwość-
przyjścia inwalidzie z pomocą i uzyskania zadowolenia, bądź dodatnio uczu-
ciowo zabarwiony charakter kontaktu z inwalidą.
ioł
Co się dzieje wówczas, gdy u tych samych osób pojawia się postawa nega-
tywna?
1. Z analizy wypowiedzi osób badanych wynika, że w tych przypadkach,
w których o postawie pozytywnej decydowało współczucie i chęć pomocy, po-
stawa negatywna pojawia się wówczas, gdy:
a. Dana osoba badana nie może przyjść z pomocą inwalidzie (a przynajmniej
tak sądzi) tzn. nie może zrealizować celu swego działania, co znajduje
wyraz w przykrym poczuciu bezsilności. Kontakt z inwalidą nie przed-
stawia dla o.b. już żadnej wartości pozytywnej, natomiast nasilają się
i pojawiają się nowe przykre przeżycia, wywołane różnymi czynnikami.
A więc nasila się poczucie trudności w działaniu, pojawia się poczucie bezsil-
ności, skrępowania w obecności inwalidy. Rośnie też przykre uczucie litości.
Trudności w działaniu wynikają bądź z winy inwalidy (na skutek pewnych
cech jego osobowości i zachowania), bądź też z powodu przyczyn niezależ-
nych od inwalidy i leżą po stronie tej drugiej osoby, albo też w warunkach
tzw. obiektywnych, np. nieuleczalności choroby. W miejsce akceptacji kon-
taktów lub choćby tylko życzliwości, pojawia się wyraźna niechęć do kon-
taktów z inwalidą. Można przypuszczać, że w niektórych przypadkach, jak
np. w opisanym na str. 37 przypadku zmiany postawy wobec ślepnącego
przyjaciela, ukryta niechęć do kontaktów istniała również wówczas, gdy
o.b. będąc życzliwą wobec kolegi utrzymywała jeszcze z nim kontakt
i stopniowo nasilała się, aż w końcu pozostała tylko niechęć do kontaktów
z inwalidą i zerwanie ich.
Innym przykładem zmiany pozytywnej postawy wobec inwalidy na po-
stawę negatywną może być postawa o.b. nr 33 do chłopca, byłego kolegi
ze szkoły podstawowej, u którego gdy był w V klasie wystąpiło skrzy-
wienie kręgosłupa i powstał garb. Przed powstaniem kalectwa chłopiec był
bardzo miły, jak stwierdza o.b. Potem stał się mściwy, bił młodsze dzieci
mówiąc, że mu dokuczają i przezywają. Odsunął się od innych dzieci, prze-
stał wychodzić na podwórko. Dorastając, nawet zaczął pić. Stał się zaniedba-
ny, brudny, nie pracował. Zdaniem o.b. załamał się. Nigdy nie był praco-
wity, ale był dość zdolny. Gdy stał się kaleką, nic mu się nie chciało robić
ani uczyć się, ani pracować. O.b. bardzo mu współczuła, ale jednocześnie
oceniała negatywnie. Uważała, że mógł się otrząsnąć, pogodzić z kalectwem,
skończyć szkołę, a ludzie by mu pomogli. Jednakże miał słabą wolę i coraz
bardziej pił. Początkowo o.b. często starała się oddziaływać na niego, jakoś
mu wytłumaczyć, jak z tego położenia może i powinien wyjść. Była życzli-
wie do niego nastawiona i chciała mu pomóc, ale to, co mówiła "nie trafiało
do niego", nie chciał przyjmować tego, co do niego mówiła. Tak więc, w dzia-
łaniu swym o.b. była bezsilna. Przeszkoda, jaką stanowiły cechy osobowości
i zachowania się inwalidy, były dla niej nie do przezwyciężenia. Poza tym
inwalida ten stawał się coraz bardziej niechlujny i zaczął swym wyglądem
wzbudzać wstręt. Postawa pozytywna wobec dawnego kolegi inwalidy ule-
gła zmianie pojawiła się niechęć do niego, ujemna ocena oraz niechęć do
kontaktów przykrych, a zarazem bezowocnych;
b. Osoba akceptująca kontakt z inwalidą ze względu na współczucie i chęć
pomocy, ma możliwość w dalszym ciągu pomagać inwalidzie, jednakże na-
rastające trudności, jakie napotyka w swoim działaniu, przykro przeżywane
powodują, że utrzymywanie tego kontaktu staje się dla tej osoby zbyt uciąż-
liwe; na miejsce akceptacji pojawia się wyraźna niechęć do kontaktów.
Trudności w działaniu wywołane są cechami osobowości i zachowania się
inwalidy. Można powiedzieć, że wartość negatywna kontaktu, tj. obciążenie
nerwowo-psychiczne przysłoniło całkowicie wartość pozytywną tego kontak-
302
tu, albo inaczej mówiąc potrzeba negatywna (uniknięcia przykrości)
jest silniejsza od potrzeby pozytywnej (udzielenia pomocy).
Na przykład o.b. zgadza się przyjąć na zajęcia świetlicowe, które pro-
wadzi dla grupy dzieci normalnych, chłopca z tzw. zespołem Little'a
z zaburzeniem funkcji kończyn górnych i dolnych, z zaburzeniem mowy oraz
z upośledzeniem rozwoju umysłowego - ponieważ współczuje temu dziec-
ku i jego rodzicom i chce im pomóc. Przez pewien czas ma go w swej grupie
i opiekuje się nim, jakkolwiek od początku widok kalectwa dziecka jest dla
niej przykry, a zachowanie jego również niezbyt przyjemne (nie umiał ba-
wić się z dziećmi, co doprowadzało do konfliktów). Ponieważ konflikty te
powtarzały się coraz częściej i chłopiec bił inne dzieci, wykonywanie jej
zadań jako wychowawczyni napotykało na coraz większe trudności (przy
czym wychowawczyni nie podjęła prób przezwyciężenia tych trudności).
Pobyt dziecka kalekiego w grupie dzieci zdrowych stał się dla wychowaw-
czyni bardzo uciążliwy. W miejsce akceptacji pojawia się wyraźna niechęć
do dalszych kontaktów z kalekim dzieckiem i o.b. usuwa je z grupy, uza-
sadniając swoje zachowanie się tym, że było ono "elementem destrukcyj-
nym".
2. W przypadkach, w których o postawie pozytywnej (życzliwości, akcep-
? tacji, a nawet chęci kontaktów) decydowały cechy osobowości i zachowania się
inwalidów, zmiana postawy na negatywną następowała wówczas, gdy zda-
niem danej osoby cechy zachowania się i osobowości inwalidy uległy zmia-
nie, bądź ujawniły się nowe cechy, nieprzyjemne dla tej osoby. Na przykład
koleżanka inwalidka, z którą o.b. przyjaźniła się, ponieważ była miła i wesoła,
okazała się wobec niej niedyskretna, zdradzając innym jakiś sekret o.b., a po-
tem w zatargu okazała się bardzo złośliwa, co spowodowało zmianę postawy
tej osoby do koleżanki inwalidki, z którą nie chciała dalej utrzymywać kon-
taktów.
W innym przypadku inwalida garbaty i bardzo niskiego wzrostu, początko-
wo oceniany był przez. o.b. na ogół pozytywnie (jakkolwiek widok jego ka-
lectwa nie był przyjemny) jako dość sympatyczny, wykształcony, dość do-
brze ubierający się, umiejący ładnie śpiewać, współpracownik w tej samej in-
stytucji, w której zatrudniona była o.b. Kontakt z nim w pracy o.b. akcepto-
wała i jak twierdzi nawet lubiła go. Inwalida ten stał się przedmiotem
okrutnego żartu koleżanki, która udawała, że jest nim zainteresowana. O.b.
0 wszystkim była dobrze poinformowana. Gdy inwalida ujawnił tej koleżance
swoje uczucie wobec niej, wówczas ona dała mu do zrozumienia, że to był tylko
żart. Reakcja inwalidy, która nastąpiła w obecności kilku osób, była bardzo
silna. O.b., która była świadkiem zajścia opisuje, że był to wybuch gniewu
1 złości, że człowiek ten był bardzo zdenerwowany i krzyczał, a nawet chwycił
wieszak wtedy wszystkie (w pokoju było kilka kobiet) uciekły. Po tym wy-
darzeniu o.b. zaczęła bać się tego człowieka, a zarazem lekceważyć go za jego
brak opanowania. Nie potępiała postępowania koleżanki, potępiała natomiast
postępowanie inwalidy. Od tej pory unikała go. W czasie badania przejawiała
wyraźną niechęć zarówno do samego inwalidy, jak i do kontaktów z nim.
W tym przypadku przykre przeżycie, jakiego doznała o.b. oraz obawa przed
ewentualnymi dalszymi przykrymi przeżyciami, które mogłyby być wywołane
bezpośrednio przez zachowanie się inwalidy (niezależnie od tego, co było lub
mogłoby być przyczyną takiego zachowania się, kto w tym przypadku był lub
mógłby być winny), stanowiły czynnik, który zadecydował o zmianie postawy.
Być może, że dołączało się jeszcze do tego poczucie winy za pewnego rodzaju
współudział w tym "żarcie", do czego o.b. nie przyznawała się a wiadomo,
że ofiary niewłaściwego postępowania mogą budzić niechęć winnych, stano-
103
III
iii
wiąc przypomnienie własnego błędu. W każdym razie o.b. nie przejawiała po-
czucia winy odwrotnie, opowiadając o tym "żarcie" koleżanki, śmiała się
i twierdziła, że w czasie opisywanego zajścia nie czuła nawet litości, tylko
strach, lekceważenie i niechęć.
Kontakt z inwalidą stracił dla tej osoby wszelką wartość pozytywną, na-
tomiast przedstawiał wyraźnie jedynie wartość negatywną przyniósł obcią-
żenie nerwowo-psychiczne, które odzwierciedliło się w przykrych przeżyciach
o.b. i zapowiadał ewentualnie dalsze przykre przeżycia.
Podsumowując na podstawie przeprowadzonej analizy można stwier-
dzić, że zmiana pozytywnej postawy wobec inwalidy na postawę negatywną
następuje wówczas, gdy:
1. Pojawia się lub zwiększa się u danej osoby obciążenie nerwowo-psy-
chiczne (wartość negatywna kontaktu), przejawiające się w jej przykrych prze-
życiach:
a. Wywołanych utrudnieniem we własnym działaniu (poczucie bezsilności, skrę-
powanie, przykre uczucie trudności i obawa przed dalszymi), co oznaczałoby,
że dana osoba w kontakcie z inwalidą doznaje frustracji na skutek prze-
szkody, która powoduje przerwanie ciągu zachowań, zmierzających do
realizacji jakiegoś celu (zgodnie z definicją frustracji, podaną przez J. Dol-
larda, L. W. Dooba, N. E. Millera, O. H. Mowrera i R. S. Searsa cyt.
Malewski ? 1962), przy czym o.b. reaguje na napotkaną w działaniu prze-
szkodę nie przez skoncentrowanie się na celu, lecz na przeszkodzie (T. M.
Newcomb 1962). Za Newcombem można by powiedzieć, że jest to reakcja
na przeszkodę, skoncentrowana na niebezpieczeństwie, jakie dla danej osoby
może stanowić z biologicznego punktu widzenia obciążenie (a zwłaszcza
psychiczne), przy czym reakcja przybiera formę wycofania się, unikania
ogólnie powiedziawszy postawy negatywnej wobec inwalidy.
b. Przykre przeżycia wywołane są cechami osobowości i zachowania się in-
walidy, tj. zmianą poprzednio istniejących cech lub pojawieniu się no-
wych;
2. Kontakt z inwalidą:
a. Nabiera dla danej osoby wyłącznie wartości negatywnej, tj. występuje wy-
łącznie obciążenie przejawiające się w przykrych uczuciach, a traci poprzed-
nią wartość pozytywną.
b. Wartość pozytywna istnieje nadal, ale dominuje nad nią negatywna war-
tość kontaktu.
3. Postawa pozytywna istnieje dopóty, dopóki kontakt z inwalidą przedsta-
wia dla danej osoby jakąś wartość pozytywną, a równocześnie:
a. Brak jest obciążenia psychicznego, przejawiającego się w przykrych prze-
życiach.
b. Obciążenie to jest niewielkie.
4. Wartość pozytywna w kontakcie z inwalidą, wobec którego dana osoba
przejawia postawę pozytywną, przedstawiają głównie:
a. Możliwość zaspokojenia potrzeby pomocy słabszym (opiekuńczej).
b. Przyjemne uczucia, wywołane cechami osobowości i zachowania się in-
walidy.
Tak więc wnioski, do których można było dojść na podstawie analizy przy-
padków, przedstawiających zmianę pozytywnej postawy wobec inwalidów na
postawę negatywną:
a. Potwierdziły, że obciążenie psychiczne stanowi decydujący czynnik w po-
wstawaniu postaw negatywnych wobec inwalidów.
b. Potwierdziły duże znaczenie cech osobowości i zachowania się inwalidy jako
104 '
czynnika, który decyduje o pozytywnej lub negatywnej postawie wobec
niego.
Uwypukliły decydującą rolę w powstawaniu negatywnych postaw wobec
inwalidów, utrudnienia w działaniu rzeczywistego i spodziewanego
w kontakcie z inwalidami.
Wykazały słabość i nietrwałość pozytywnej postawy wobec inwalidów
opartej wyłącznie na współczuciu i chęci pomocy.
IX. ZMIANA POSTAWY NEGATYWNEJ NA POZYTYWNĄ
CHARAKTERYSTYKA I WARUNKI WYSTĘPOWANIA
Opisane w poprzednim rozdziale zmiany postaw wobec inwalidów charak-
teryzowały proces przechodzenia od postawy pozytywnej do negatywnej. Obec-
nie omówię proces zmiany postawy, idący w przeciwnym kierunku.
W poprzednich rozdziałach stwierdziłam na podstawie częstości występo-
wania postaw negatywnych i pozytywnych że wówczas, gdy kontakty z in-
walidami powtarzają się wielokrotnie, postawy pozytywne są znacznie częstsze,
aniżeli postawy negatywne, odwrotnie niż to ma miejsce w przypadkach kon-
taktów jednorazowych. W związku z tym wydaje się, iż zjawisko zmiany po-
stawy negatywnej na pozytywną u tej samej osoby, wobec tego samego in-
walidy, jest zjawiskiem dość charakterystycznym dla procesu zmiany postawy.
Wydaje się również, iż ogólna uwaga, jaką uczyniłam w poprzednim rozdziale
pisząc, że postawy chyba częściej ulegają zmianom niżby to wynikało z poda-
nych przez o.b. opisów, tylko że pierwotna postawa jest krótkotrwała, a w pa-
mięci o.b. pozostaje jedynie postawa utrwalona odnosi się przede wszystkim
właśnie do zmian, idących w kierunku od postawy negatywnej do pozytywnej.
Przypuszczenie to wydaje się potwierdzać fakt, że czynnik mający tak istotny
wpływ na powstawanie postawy negatywnej wobec inwalidów, jak przykre
uczucia wywołane widokiem uszkodzenia fizycznego, często słabną lub znikają
przy powtarzaniu się kontaktów (s. 82). W 19,4/o przypadków, w których
stwierdziłam występowanie postaw wyłącznie pozytywnych, przykre przeżycia
wystąpiły tylko na początku kontaktu z inwalidami i trwały krótko. Można by
przypuszczać, że w tych właśnie przypadkach pierwotna krótkotrwała postawa
wobec spotkanych inwalidów mogła mieć charakter negatywny, lecz po ustą-
pieniu w krótkim czasie przykrych przeżyć utrwaliła się postawa pozytywna
i tylko tę osoby badane charakteryzowały.
W 14 przypadkach o.b. opisując swoje kontakty z inwalidami wyraźnie
przedstawiały proces zmiany ich postawy wobec pewnych inwalidów z nega-
tywnej na pozytywną.
Ten rozdział poświęcam omówieniu tego rodzaju zmian i warunków ich
występowania.
W opisanych 14 przypadkach, pierwotnie przejawiające się postawy ne-
gatywne najczęściej (9) miały charakter niechęci, a nawet wstrętu do widoku
inwalidztwa lub w ogóle do inwalidy ze względu na jego zaniedbany, niechlujny
wygląd. Niechęć ta zwykle łączyła się z chęcią unikania tego widoku, bądź
w ogóle kontaktu z inwalidą. W 3 przypadkach wystąpiła również niechęć do
inwalidy. W 3 przypadkach wystąpiła chęć unikania kontaktu z inwalidą bez
niechęci do niego. W większości przypadków ocena inwalidów była również
negatywna, całkowicie lub częściowo.
Postawy pozytywne charakteryzowały się tym, że we wszystkich przypad-
106
kach występowała życzliwość wobec inwalidów, z tym, że w 3 przypadkach
prócz życzliwości o.b. przejawiały wobec nich także sympatię. Jeśli chodzi o po-
zytywne postawy wolicjonalne, to w 9 przypadkach o.b. przejawiały akceptację
kontaktów z inwalidami, zaś w 4 chęć utrzymywania z nimi kontaktów.
W większości przypadków, z pozytywną postawą emocjonalną i wolicjonalną
łączyła się pozytywna lub częściowo pozytywna postawa intelektualna (ocena
inwalidy).
Inwalidzi, wobec których postawa o.b. zmieniała się z negatywnej na po-
zytywną, mieli różnego rodzaju uszkodzenia i upośledzenia fizyczne oraz wi-
doczne umysłowe, co wskazywałoby na to, że w tych przypadkach rodzaj in-
walidztwa nie miał decydującego wpływu na zmianę postawy, o której wi-
docznie decydowały jakieś inne czynniki niż rodzaj inwalidztwa (brak lub
uszkodzenie kończyn, widoczne upośledzenie umysłowe, epilepsja, zaburzenia
mowy i zniekształcenie twarzy).
Inwalidzi byli spotykani przez o.b. przede wszystkim w sytuacjach własnej
pracy osób badanych, głównie w szkole jako uczniowie oraz w kontaktach to-
warzyskich, wyjątkowo w innego rodzaju sytuacjach.
Z analizy zmian, zachodzących w postawach wobec inwalidów w omawia-
nej grupie przypadków wynika, że negatywne postawy zarówno w aspekcie
-uczuciowym, jak i chęci do działania mogą być zastąpione przez postawy
pozytywne. Z wyjątkiem 1 przypadku, mają one charakter wyraźnej gotowości
do określonego zachowania się wobec inwalidów akceptacji lub chęci utrzy-
mywania kontaktów z nimi. Tak więc można by powiedzieć, że jeśli postawy
-negatywne wobec inwalidów ulegają zmianie, to nowa postawa jest wyraźnie
pozytywna i przejawia się w zachowaniu wobec inwalidów.
We wszystkich tych przypadkach zmianie ulegały również przeżycia, ja-
kich o.b. doznawały w związku z kontaktami z inwalidami. Stwierdziłam dwo-
jakiego rodzaju zmiany w przeżyciach przykrych, które wystąpiły we wszyst-
kich przypadkach, gdy o.b. przejawiały wobec inwalidów postawę negatywną.
Przy istnieniu
postawy negatywnej
Przy istnieniu
postawy pozytywnej
I.
Przykre przeżycia występują
Brak przykrych przeżyć
II.
Przykre przeżycia występują
Zmniejszenie liczby i siły przykrych
przeżyć
Przykre przeżycia osób badanych, które występowały wówczas gdy prze-
jawiały one postawę negatywną, były to przede wszystkim przykre, a nawet
bardzo przykre uczucia, nierzadko wstręt, wywołane widokiem inwalidztwa (10)
>oraz ogólnym brudnym, niechlujnym wyglądem inwalidy (2). Poza tym przykre
uczucia spowodowane były trudnościami, jakie o.b. napotykały we własnym
działaniu wobec inwalidów oraz obawą przed nowymi trudnościami (5), a tak-
że silnie, przykro przeżywanym współczuciem (4) i obawą sprawienia inwali-
dzie przykrości.
O.b. doznając obciążenia psychicznego, znajdującego odbicie w wymienio-
nych przykrych przeżyciach, przejawiały wyraźnie negatywne postawy wobec
inwalidów. Przy analizowaniu zmian, jakim po pewnym czasie uległy te po-
stawy, nasuwa się pytanie, dlaczego mimo przykrych przeżyć i negatywnej
postawy o.b. nadal utrzymywały z tymi inwalidami kontakt, który dopro-
wadził do zmiany postawy?
Z analizy otrzymanych danych wynika, że powtarzanie się kontaktów wy-
107
nikało bądź z konieczności, bądź z przypadku, bądź też o.b. utrzymywały je
chcąc osiągnąć jakiś cel. W moich badaniach, ze względu na to, że o.b. w 6 przy-
padkach były nauczycielami a inwalidzi ich uczniami, sytuacja stwarzała ko-
nieczność utrzymywania kontaktów.
Zarówno wówczas, gdy kontakty powtarzały się z konieczności, jak i wów-
czas, gdy były zamierzone, stwierdziłam występowanie czynników, które
jak z analizy wynika stanowiły motywację do odpowiedniego działania i do-
prowadziły do zaistnienia wartości pozytywnych. Były to mianowicie:
a) chęć przyjścia z pomocą inwalidzie,
b) chęć usunięcia zaistniałych przeszkód we własnym działaniu,
c) zainteresowanie osobiste kontaktami z inwalidami (w szczególności pracą,
z nimi w związku z wykonywaniem zawodu),
d) poczucie obowiązku w pracy zawodowej (nauczycielskiej).
W miarę powtarzania się kontaktów znikało (71,4% przypadków) lub zmniej-
szało się (28,6%) obciążenie psychiczne, natomiast pojawiały się wartości po-
zytywne, które decydowały o powstaniu postawy pozytywnej. Wówczas gdy
o.b. przejawiały wobec inwalidów postawę pozytywną, we wszystkich przy-
padkach można było stwierdzić, że kontakty z nimi stanowią dla tych osób
pewne wartości pozytywne. Były to następujące wartości:
zadowolenie z wyników własnego działania (pracy),
.możliwość zaspokojenia potrzeby pomocy,
przyjemność powstająca w kontakcie z inwalidami, wywołana cechami,
ich osobowości i zachowania się, które o.b. stwierdzały poznając ich lepiej,
pozytywne cechy inwalidy, wzbudzające podziw i uznanie,
możliwość zaspokojenia zainteresowania.
Wymienione wartości pozytywne są takie same jak te, których istnienie-
stwierdziłam w innych przypadkach, omówionych w poprzednich rozdziałach,,
dotyczących pozytywnych postaw wobec inwalidów.
W omawianych obecnie przypadkach zmiany postawy negatywnej na po-
zytywną, wyróżniłam 4 różne układy warunków, które spowodowały zmianę-
postawy. Brałam przy tym pod uwagę: 1) przykre przeżycia, 2) inne czynniki,
decydujące o utrzymywaniu kontaktu z inwalidą i zachowaniu się o.b. wobec
niego, 3) zachowanie się wobec inwalidy i jego skutki, 4) dodatnie wartości,,
związane z kontaktem z inwalidą.
Uwzględnienie występowania wymienionych czynników we wszystkich,
omawianych przypadkach pozwoliło na scharakteryzowanie modelu procesu
zmiany postawy.
Z analizy omawianych przypadków wynika, że w większości z nich (78,6%)-
o.b. świadomie podjęły działanie powodowane chęcią pomocy i usunięcia istnie-
jących trudności, zainteresowaniem lub poczuciem obowiązku działanie, któ-
re doprowadziło do osiągnięcia celu, z czym łączyło się zniknięcie lub zmniej-
szenie przykrych przeżyć i pojawienie się pozytywnych wartości.
W większości tych przypadków jednak o.b. o czym już poprzednio wspom-
niałam były zimuszone, w wyniku istniejącej sytuacji, utrzymywać, kontakty
z określonymi uczniami inwalidami, były bowiem nauczycielami. W tej sy-
tuacji była możliwa nie tylko obrana przez nich droga. W przypadkach postaw
negatywnych, które zostały omówione w poprzednich rozdziałach, o.b. będące
w podobnej sytuacji nie podejmowały działania zmierzającego do określonego
celu, bądź też działanie ich nie było uwieńczone powodzeniem, zaś przykre-
przeżycia trwały nadal, a nawet nasilały się. W obecnie omawianych przypad-
kach o.b. ogólnie akceptując swoją pracę w danej szkole (zwykłej bądź specjal-
nej) podejmowały określone działanie, świadomie stawiając sobie pewne cele,,
108 '
Tabela XVI
Warunki powstawania postawy negatywnej wobec inwalidów
i zmiany jej na postawę pozytywną
p
o s t a w a ()
Postawa (+)
Przykre
Inne czynniki de-
Zachowanie
Skutek za-
Przykre
Wartości
przeżycia
cydujące o kon-
się o.b.
chowania
przeżycia
pozytywne
taktach z inwali-
się o.b. wo-
dą i zachowaniu
bec inwa-
się o.b. wobec
lidy
niego
I
1) Trudno-
1) Chęć pomocy i
Działanie
Osiągnięcie
Zniknięcie
Zadowole-
ści w
usunięcia trud-
zmierzające
celu dzia-
lub zmniej-
nie o.b.
działaniu
ności,
do udziele-
łania o.b.
szenie
z wyniku
oraz ew.
2) zainteresowa-
nia pomocy
przykrych
własnego
2) przykre
nie własnym
i usunięcia
przeżyć
działania
uczucia
działaniem,
trudności
wobec
wywoła-
3) konieczność
inwalidy
ne wi-
utrzymywania
dokiem
kontaktu i po-
inwalidy
czucie obo-
lub
wiązku zawód.
3) jego
4) zmiana prze-
zacho-
konania dot.
waniem
inwalidy
II
Przykre
Zainteresowanie:
Działanie
Osiągnięcie
Zniknięcie
Pozytywne
uczucia
a) inwalidą
zmierzające
celu dzia-
przykrych
cechy
wywołane
b) kontaktem.
do zaspoko-
łania, po-
przeżyć
inwalidy
widokiem
z inwalidą
jenia zain-
znanie cech
inwalidz-
teresowania
inwalidy
twa
III
Przykre
Chęć pomocy oraz
Działanie
Osiągnięcie
Zniknięcie
Pozytywne
uczucia
ew. zainteresowa-
zmierzające
celu dzia-
lub zmniej-
cechy in-
wywołane
nie kontaktem z
do udziele-
łania i po-
szenie przy-
walidy
widokiem
inwalidą
nia pomocy
znanie cech
krych prze-
przyjemny
inwalidy
inwalidy
żyć
kontakt,
oraz
zadowole-
współczu-
nie z wła-
ciem i ew.
snego dzia-
skrępowa-
łania
nie wobec
inwalidy
IV
Przykre
Przypadkowe
Dostosowa-
Poznanie
Zniknięcie
Pozytywne
uczucie
kontakty
nie się do
cech inwa-
lub zmniej-
cechy in-
wywołane
towarzyskie
sytuacji
lidy
szenie przy-
walidy ?
widokiem
(rozmowa)
krych prze-
przyjemny
inwalidz-
żyć
kontakt
twa oraz
współczu-
ciem
podobnie jak osoby, których sytuacja nie zmuszała do kontaktu z inwalidami,
lecz które czyniły to dobrowolnie.
Na zachowanie się wobec inwalidy i postawę wobec niego w jednym przy-
padku wpłynęła również zmiana przekonania o.b., dotycząca przyczyny zacho-
wania się upośledzonego fizycznie dziecka. Dopóki o.b. uważała jąkanie się
109
ucznia za "ucieczkę w chorobę", wywoływało to zniecierpliwienie i niechęć,
gdy jednak o.b. doszła do wniosku, że to jest dziecko chore, któremu trzeba
pomóc, zmieniła swoje postępowanie.
W I grupie (tab. XVI) przypadków inwalidzi wykonywali zadania, które
łączyły się z pokonaniem przeszkody i osiągnięciem celu działania o.b., co wy-
wywoływało u nich zadowolenie, przy czym znikały lub zmniejszały się przykre
przeżycia.
Różni autorzy, m.in. R. Filer, jak również G. Murphy i K. Lewin (1962,
s. 245247), podkreślają doniosłość wpływu osiągnięcia lub niepowodzenia
w osiągnięciu jakiegoś celu na jego atrakcyjność. Jak stwierdza R. Filer
frustracji poświęcono o wiele więcej uwagi, niż przeciwstawnemu jej zado-
woleniu, tj. sytuacji, w której został osiągnięty cel dążeń. W swoich badaniach
stwierdziłam, że osiągnięcie celu działania, łączącego się w jakiś sposób z inwa-
lidami i wynikające stąd zadowolenie, wywiera dodatni wpływ na zmianę
postawy wobec nich.
Również w II i III grupie przypadków o.b. utrzymywały z inwalidami kon-
takt mimo negatywnej do nich postawy, ponieważ decydowały o tym inne czyn-
niki niż postawa, a mianowicie zainteresowanie tym kontaktem lub osobą sa-
mego inwalidy albo chęć przyjścia mu z pomocą, przy czym o.b. podejmowały
działanie zmierzające do celu wyznaczonego przez wymienione czynniki. Osoby
badane osiągały ten cel i równocześnie w powtarzających się kontaktach lepiej
poznawały inwalidów. Stwierdzały przy tym istnienie pozytywnych cech u in-
walidów (omówionych na str. 8687), dzięki którym kontakt z nimi stawał
się przyjemny. Oczywiście, osiągnięcie celu działania i zniknięcie lub zmniej-
szenie przykrych przeżyć może wpływać na bardziej przychylną ocenę cech
inwalidy, jednakże faktem jest, że w omawianych przypadkach o.b. podkreślały
bardzo wyraźnie wpływ pozytywnych cech inwalidów na powstanie pozytywnej
postawy wobec nich. Na przykład o.b. stwierdzała, że gdy poznała lepiej czło-
wieka o bardzo zeszpeconej twarzy i przekonała się, jaki on jest interesujący,
jak dużą ma wiedzę i w związku z tym, ile od niego można skorzystać chętnie
przebywała w jego towarzystwie.
Jak z przedstawionej tabeli wynika, nie tylko kontakty zamierzone ze wzglę-
du na określony cel oraz kontakty spowodowane w pewnym stopniu koniecz-
nością doprowadzają do zmiany postawy negatywnej na pozytywną wówczas,
gdy dane osoby podejmują określone zadanie uwieńczone powodzeniem, lecz
także przypadkowe kontakty z inwalidami mogą doprowadzić do takiej zmiany
postawy, jakkolwiek ma to miejsce znacznie rzadziej. W tej IV grupie przy-
padków o.b. dostosowywały się do sytuacji, w jakiej się znalazły, nie przeja-
wiając swojej negatywnej postawy wobec inwalidy w zachowaniu. Powtarzanie
kontaktów, chociaż przypadkowe, doprowadziło do zniknięcia lub zmniejszenia
przykrych uczuć, wywołanych widokiem inwalidztwa oraz silnym współczu-
ciem. Nastąpiło to jak można przypuścić na skutek przyzwyczajenia się
do tego widoku i poznania cech inwalidy, ocenionych bardzo pozytywnie oraz
stwierdzenie przy tym, że inwalida daje sobie doskonale radę i współczucia nie
potrzebuje. Gdy kontakt z inwalidą nabrał dla danej osoby wartości pozytywnej,
gdy stał się dzięki cechom zachowania się i osobowości inwalidy przy-
jemnym, postawa wobec niego uległa wówczas zmianie, pojawiła się akceptacja
lub nawet chęć utrzymywania z nim kontaktu.
Jako jeden z przykładów zmiany postawy (grupa IV) można przytoczyć na-
stępujący przypadek: o.b. (nauczyciel) miała znajomego sprzed wojny, który
na wojnie stracił nogę, obecnie ma protezę. Przez pewien czas po spotkaniu po
wojnie o.b. starała się unikać dawnego znajomego. Odczuwała bardzo silne
współczucie dla niego z powodu jego kalectwa- Widok kalectwa też był przy-
130
kry inwalida chodził na protezie. Po pewnym czasie przyzwyczaiła się do
tego widoku (zaburzonej mechaniki chodu). Spotykała go czasem przypadkowo
i stwierdziła, że jest wesoły, ma w sobie "wiele życia", bardzo dobrze się ubiera,
pracuje, jest doskonałym organizatorem, daje sobie bardzo dobrze we wszystkim
radę i nie potrzebuje opieki ani pomocy. Kalectwo nie odbiło się na jego psy-
chice. Gdy o.b. poznała tego człowieka lepiej, zaczęła chętnie z nim przebywać
i szukać jego przyjemnego towarzystwa.
Inny przypadek (z grupy II) zjmiany postawy opisany został na str. 38. O.b.,
u której widok kikutów rąk u kioskarza wywoływał przez pewien czas odrazę
i unikanie kupowania w tym kiosku, na skutek zainteresowania przyglądała się
czynnościom wykonywanym przez inwalidę. Stwierdziła wielką jego sprawność
mimo kalectwa. Zachowanie się inwalidy wzbudziło podziw i uznanie; do wi-
doku kalectwa o.b. stopniowo przyzwyczaiła się i zaczęła kupować u kioskarza
inwalidy.
W innym jeszcze przypadku (z grupy I) nauczyciel w pierwszym okresie
nauczania w szkole specjalnej dla umysłowo upośledzonych doznawał przykrego
uczucia na widok dzieci, u których upośledzenie było widoczne; odczuwał na-
wet odrazę, gdy były brudne. Początkowo również, w obawie przed słabymi
wynikami nauczania, stawiał zbyt duże wymagania. Musiał czynić wielkie
wysiłki, aby pokonywać trudności w nauczaniu. Jednakże ta praca interesowała
go i chciał tym dzieciom pomóc. Uważa, że osiągnął bardzo dobre efekty w pra-
cy i trudności przezwyciężył. Po studiach chce wrócić do takiej szkoły. Praca
ta daje mu zadowolenie.
Podsumowując wyniki uzyskane na podstawie przeprowadzonej analizy
można stwierdzić, że warunki zmiany postawy negatywnej na pozytywną są
następujące:
1. Postawa negatywna wobec inwalidów zmienia się na postawę pozytywną
wówczas, gdy znika lub zmniejsza się obciążenie nerwowo-psychiczne (stress),
związane z kontaktem z inwalidami, wyrażające się w przykrych przeżyciach
lub obawie przykrych przeżyć, a równocześnie kontakt z inwalidą nabiera dla
danej osoby wartości pozytywnej większej, aniżeli ewentualnie istniejąca jesz-
cze wartość negatywna. W ten sposób motywacja do pozytywnych zachowań
się wobec inwalidy staje się silniejsza, niż motywacja do zachowań nega-
tywnych.
2. Czynnikami wpływającymi dodatnio na zmianę postawy poszczególnych
osób wobec inwalidów z negatywnej na pozytywną są:
a) powtarzanie się kontaktu z inwalidą,
b) działanie dotyczące inwalidy, osiągające dodatnie wyniki, a spowodowane
w szczególności: chęcią pomocy inwalidzie, chęcią przezwyciężenia własnych
trudności, zainteresowaniem dotyczącym inwalidy lub własnego działania,
c) zmiana przekonań dotyczących inwalidy.
3. Wartości pozytywne, decydujące o zmianie postawy negatywnej na po-
zytywną, są takie same jak te, które decydowały w ogóle o powstaniu postawy
pozytywnej wobec inwalidów, z tym, że dwie wartości wydają się odgrywać
przy tym szczególną rolę, a mianowicie:
a) osiągnięcie celu działania dotyczącego inwalidy, łączące się z dodatnimi
uczuciami, w szczególności z zadowoleniem z osiągniętego wyniku, ze spełnio-
nego obowiązku itp.;
b) pozytywne cechy zachowania się i osobowości inwalidy powodujące, że
kontakt z nim staje się źródłem przyjemnych uczuć.
4. Obciążenie psychiczne, przejawiające się w przykrych przeżyciach osób
stykających się z inwalidami, znika lub zmniejsza się na skutek:
ł
111
a) dobrego wyniku działania tych osób (usuwającego- trudności lub obawy
powodujące przykre przeżycia);
b) pozytywnych cech osobowości i zachowania się inwalidy (powodujących,
?że przykro przeżywane współczucie zostaje przez, daną osobę ocenione jako
zbędne i znika lub zmniejsza się);
e) powtarzanie się kontaktów, powodujących przyzwyczajenie się do widoku
kalectwa (na co wpływają przypuszczalnie istniejące równocześnie, wymienione
pozytywne wartości).
X. OGÓLNE POSTAWY WOBEC INWALIDÓW
JAKO PEWNEJ KATEGORII OSÓB
1. CHARAKTERYSTYKA I WARUNKI WYSTĘPOWANIA OGÓLNYCH
POSTAW POZYTYWNYCH I NEGATYWNYCH
WOBEC INWALIDÓW
Poprzednie rozdziały poświęcone były postawom wobec konkretnych inwa-
lidów, spotkanych przez osoby badane. Na podstawie opisanych kontaktów
z tymi inwalidami, przeżyć, jakie miały o.b. w związku z tym oraz ich zacho-
wania się wobec inwalidów, można było scharakteryzować te postawy i wykryć
warunki ich powstawania oraz zmiany, jakim ulegały. Celem moim było prócz
tego również zbadanie postaw tych samych osób do inwalidów, jako pewnej
kategorii osób, których wspólną cechą jest fizyczne, widoczne inwalidztwo, i po-
równanie tych postaw z postawami, jakie te osoby miały wobec poszczególnych
inwalidów, z którymi zetknęły się w życiu. Osoby badane (jak to przedstawi-
łam w rozdziale II) były proszone o podanie:
Jakie uczucia oraz chęć zachowania się w określony sposób występują
u nich w ogóle wobec osób z widocznym fizycznym inwalidztwem?
W stosunku do jakich inwalidów i przy wystąpieniu jakich warunków mają
określony rodzaj postawy?
Co sądzą o inwalidach?
Na podstawie analizy otrzymanych wypowiedzi 50 osób, charakteryzujących
ich ogólne postawy wobec inwalidów stwierdziłam, że nie można mówić o istnie-
niu postawy do inwalidów w ogóle, można mówić tylko o postawie do różnych
kategorii inwalidów, charakteryzujących się określonymi cechami. Głównymi
cechami, na podstawie których o.b. różnicowały inwalidów i które wpływały
na postawy wobec nich, były:
1) widoczność inwalidztwa,
2) stopień ciężkości inwalidztwa,
3) znajomość inwalidów,
4) cechy osobowości, zachowania się i ogólnego wyglądu inwalidów.
Natomiast rodzaj inwalidztwa wydawał się odgrywać mniejszą rolę.
Zarówno widoczność kalectwa, jak i stopień ciężkości, nie stanowią cechy
ściśle określonej; mogą tu zachodzić indywidualne różnice. Jedna osoba może
zaliczać do grupy osób z widocznym kalectwem osobę z obnażonym kikutem,
inna może do tej grupy osób zaliczać inwalidów, u których sam kikut ręki nie
jest widoczny, widoczny jest natomiast pusty rękaw. Dzięki temu, że materiał
był zbierany metodą wywiadu, miałam możność wyjaśnienia tych i innych
zagadnień wzbudzających wątpliwości. Stwierdziłam przy tym, że w przypad-
kach, gdy o.b. mówiły o widocznym kalectwie, miały na myśli wygląd wyraźnie
odbiegający od normalnego, ukazujący inwalidztwo, tj.: brak, uszkodzenie, za-
burzenie funkcji w sposób różny, ale zawsze naruszający estetykę wyglądu,
I
8 Postawy otoczenia wobec inwalidów
113
przy czym widok inwalidztwa wywoływał przykre uczucia. Jakkolwiek po-
szczególne osoby mogą różnić się w ocenie estetyki wyglądu, to jednak wydaje
się, iż na podstawie zebranych materiałów można przyjąć, że w tym przypadku
istnieje na ogół duża zgodność poglądów na estetykę wyglądu naruszoną inwa-
lidztwem.
Wydaje się, iż można w odniesieniu do tych przypadków przyjąć pogląd wy-
rażony przez Reykowskiego (1965), że: "można w pewnych granicach przyjąć, że
osoby należące do> tego samego środowiska posiadają w zasadzie taki sam re-
pertuar potrzeb, wartości i schematów poznawczych".
Za najbardziej widoczne inwalidztwo uważane jest przez o.b. uszkodzenie
nie okrytych odzieżą części ciała, ukazujące bezpośrednio naruszenie ciała.
Uszkodzenie twarzy, która powszechnie uważana jest jakby za wizytówkę czło-
wieka, odzwierciedlającą jego osobowość oraz nienormalny wygląd twarzy, zna-
mionujący znaczne upośledzenie umysłowe, a także brak wzroku o.b. zali-
czają nie tylko do kalectw widocznych, lecz także ciężkich, wzbudzających naj-
bardziej przykre uczucia.
Drugą najbardziej widoczną grupę kalectw stanowią uszkodzenia rąk. W tym
przypadku również w pierwszym rzędzie o.b. biorą pod uwagę wygląd este-
tyczny i bezpośredni widok uszkodzonego ciała. Osoby badane uważają za mniej
widoczne kalectwo brak ręki, uzupełniony protezą kosmetyczną aniżeli stosun-
kowo niewielkie morfologiczne zniekształcenie i upośledzenie funkcji dłoni. Do
grupy kalectw widocznych zaliczane jest również wyraźnie odbiegające od nor-
my zniekształcenie sylwetki oraz zaburzenie mechaniki chodu.
Drugą cechą, na podstawie której jak wspomniałam następowało róż-
nicowanie inwalidów i postawy wobec nich, był stopień ciężkości inwalidztwa.
W badaniach swoich stwierdziłam, że mimo iż zachodzą pewne indywidualne
różnice w ocenie stopnia ciężkości inwalidztwa przez różne osoby, to jednak
na ogół powszechnie do ciężkich kalectw o.b. zaliczają uszkodzenia wymienione
na str. 65. We wszystkich tych przypadkach kalectwo uznane za ciężkie było
równocześnie widoczne i stanowiło znaczne odchylenie od normalnego wyglądu
i normalnie wykonywanych funkcji. Można by sądzić, że główną rolę w ocenie
stopnia ciężkości inwalidztwa odgrywa nie ciężkość uszkodzenia, rozpatrywana
z anatomicznego czy funkcjonalnego punktu widzenia, lecz. to, jak wielkie
w spostrzeżeniu różnych osób wydaje się być określone kalectwo i utratę jakiej
wartości oznacza. Inwalidztwo mniej widoczne wydaje się być mniej ciężkie,
tym bardziej, jeśli utracone funkcje zostaną do pewnego stopnia zastąpione
przez funkcje protezy, zwłaszcza gdy chodzi o kończyny dolne.
Na podstawie wymienionych przez o.b. kalectw uważanych za szczególnie
ciężkie oraz podawanych przez nie bliższych określeń można wnioskować,
że najbardziej cenione wartości, które zapewnia nam nieupośledzone ciało, sta-
nowią:
1) możność odbierania wrażeń wzrokowych (oczy),
2) możność swobodnego poruszania się (kończyny dolne),
3) możność wykonywania pracy i innych podstawowych czynności życio-
wych (kończyny górne),
4) możność kontaktowania się z drugimi osobami bez wzbudzania w nich
przykrych uczuć, spowodowanych naruszeniem estetyki wyglądu.
Widoczna utrata wymienionych wartości powoduje, że inwalidzi ci zaliczani
są do grupy osób z ciężkim kalectwem.
Trzecią cechą, na podstawie której o.b. różnicowały inwalidów i postawy
wobec nich, była znajomość tych inwalidów. Osoby badane zaliczały inwali-
dów bądź do grupy znajomych, bądź do grupy obcych. Inwalidzi zaliczani do
tej pierwszej grupy to ludzie znani osobiście. Chodziło o to, że dzięki znajo-
114
mości inwalidów, z którymi różne osoby stykają się, mają one możność po-
znania przynajmniej niektórych cech ich osobowości i zachowania się,
dzięki czemu istnieje możliwość pozytywnego wpływu tych cech na
charakter kontaktu z inwalidami oraz znika obawa przed nieznanem, które
mogłoby grozić jakimś obciążeniem (przykrymi przeżyciami). Natomiast inwa-
lidzi obcy, nieznani, mogą wzbudzać różnego rodzaju obawy, nie wiadomo
bowiem, czego się po nich można spodziewać, czy nie będą oni przyczyną
przykrych przeżyć ze względu na jakieś swoje cechy, które są jeszcze
danej osobie nieznane. Nie wiadomo również, jak wobec nich należy się za-
chować. Przy czym na podstawie własnego doświadczenia o.b. oraz różnych
sądów głoszonych przez innych wiadomo, że kontakty z inwalidami mogą łą-
czyć się z przykrymi przeżyciami.
Ze znajomością inwalidów łączy się czwarta cecha, na podstawie której o.b.
różnicowały inwalidów, a mianowicie ich cechy osobowości, zachowania się
i ogólnego wyglądu. Najogólniej cechy te dzielą się na pozytywne i negatywne,
albo inaczej na pożądane i niepożądane. Są to te same cechy, które o.b. wy-
mieniały w opisie kontaktów z poszczególnymi inwalidami i które omówiłam
na str. 8887.
Jeśli chodzi o ogólne postawy wobec inwalidów stwierdziłam, że na
pierwszy plan wysuwają się cechy związane z inwalidztwem.
Na podstawie opisów ogólnych postaw 50 osób badanych wobec inwalidów
(których przykłady zostały podane na str. 3541) stwierdziłam, że tylko
w 2 przypadkach (4%) o.b. przejawiały jednego rodzaju postawę wobec inwali-
dów: była to postawa negatywna w ogóle do wszystkich osób znajomych
1 obcych, mających jakiekolwiek inwalidztwo niezależnie od tego czy lekkie,
czy ciężkie, czy widoczne, czy też niewidoczne. U 6 osób (12%) obok takiej
zgeneralizowanej postawy negatywnej, istniała jeszcze postawa współczucia,
które silnie przykro przeżywane przez te osoby stanowiło obciążenie, wpływa-
jące na powstanie względnie wzmocnienie postawy negatywnej. Poza tym
2 osoby (4%) przejawiały zgeneralizowaną pozytywną postawę wobec wszyst-
kich inwalidów, łącznie z postawą współczucia, które nie było przez te osoby
przykro odczuwane. Wszystkie inne osoby w liczbie 40 (80%') miały wobec inwa-
lidów zarówno postawy negatywne, jak i pozytywne, w zależności od tego, do
jakiej kategorii osób (ze względu na omówione poprzednio cechy) odnosiły się
te postawy.
Tak więc, ogólnie można stwierdzić, że w grupie 50 osób badanych: 1) u 96%
osób wystąpiły negatywne postawy wobec inwalidów, 2 u 84% osób wystąpiły
pozytywne postawy wobec inwalidów.
Postawy pozytywne odnoszą się do kategorii inwalidów charakteryzują-
cych się innymi cechami niż ci, wobec których o.b. przejawiały postawy ne-
gatywne.
Jeśli chodzi o cechy, na podstawie których o.b. różnicowały inwalidów
i swoje postawy wobec nich, to można było stwierdzić, że postawy pozytywne
i negatywne o.b. wiązały z występowaniem u inwalidów cech przeciwstawnych.
Akceptacja i chęć utrzymywania kontaktów z inwalidami występowała, gdy
kalectwo było lekkie i niewidoczne, a inwalidzi znajomi i posiadający pozy-
tywne cechy osobowości i zachowania. Odwrotnie, chęć unikania inwalidów
występowała wobec inwalidów z widocznym kalectwem i ciężkim inwalidz-
twem, przede wszystkim wobec inwalidów ocenionych ujemnie i obcych. Nie-
które o.b. (nieliczne) przejawiały negatywną postawę wobec inwalidów nawet
wówczas, gdy kalectwo było lekkie i niewidoczne, a inwalidzi znajomi i do-
datnio oceniani. Jakie czynniki o tym decydowały, omówię w dalszym ciągu
tego rozdziału.
115
Tabela XVII
Częstość występowania postaw pozytywnych, negatywnych i niezdecydowanych
wobec różnych kategorii inwalidów
Oznaczenia
Rodzaje postaw
O
?
?
A
A
Przypadki postaw
występujących
łącznie
w licz-
bach:
w procentach:
4
4
21
3,7
19,8
O
IV
17
17
16,2
0 A
2
2
2
2
1,9
1,9
A
1
1
1
14
12
1
3
0,9
13,2
O A
8
8
8
8
7,6
A
3
3
3
2,8
O A A.
1
1
1
1
1
0,9
A A
1
1
1
1
0,9
O ? A A
3
3
3
3
3
3
2,8
11,3
ODA
1
1
1
1
1
0,9
ODA
3
3
3
3
3
2,8
DA
1
1
1
1
0,9
on
4
4
4
4
3,7
o ?
1
1
1
1
1
0,9
0,9
O ? ? A
1
1
1
1
0,9
2,8
O ?
2
2
2
1,9
a a a
2
2
2
2
2
1,9
1,9
? DA
1
1
1
1
26
25
0,9
24,6
DBA
15
15
15
15
14,3
? a:
10
10
10
9,4
? D
17
17
17
16,2
23,6
?
8
8
7,6
Razem:
106
1OO'%>
100%
Ogółem
48
43
55
47
51
10
254
%
18,9
16,9
21,8
18,5
20,1
3,8
100%
Objaśnienia oznaczeń:
postawa pozytywna, emocjonalna i wolicjonalna
O ? postawa pozytywna intelektualna
? postawa negatywna emocjonalna i wolicjonalna
D postawa negatywna intelektualna
^ postawa pośrednia niezdecydowana
współczucia i chęci pomocy
A postawa pośrednia niezdecydowana cieka-
wości i zainteresowania
116
Biorąc pod uwagę 106 przypadków różnych postaw wobec różnych kategorii
inwalidów, jakie słownie wyraziło 50 osób badanych, stwierdziłam następu-
jącą podaną w tabeli XVII częstość występowania postaw pozytywnych,
negatywnych i niezdecydowanych wobec różnych kategorii inwalidów.
Rozpatrując częstość występowania oddzielnie poszczególnych rodzajów
ogólnych postaw wobec inwalidów (w rzeczywistości występowały one zwykle
łącznie) w stosunku do sumy wszystkich postaw wobec różnych kategorii inwa-
lidów, wyróżnionych przeze mnie na podstawie wypowiedzi o.b. (tj. 254) stwier-
dziłam, że najczęściej (21,8%) przejawiała się negatywna postawa emocjonalna
i wolicjonalna. Prawie równie często występowała postawa współczucia (20,1%).
Jednakże współczucie tylko w około połowie przypadków łączyło się z chęcią
pomocy. Na trzecim miejscu znajdowały się emocjonalne i wolicjonalne po-
stawy pozytywne (18,9%). Najrzadziej (3,8%-) o.b. przejawiały postawę cieka-
wości lub zainteresowania inwalidami.
Podobnie jak w przypadkach omówionych w poprzednich rozdziałach, po-
stawy wobec różnych kategorii inwalidów były na ogół łącznie negatywne lub
pozytywne i niezdecydowane, tzn. że wobec pewnej kategorii inwalidów, np.
z widocznym kalectwem, o.b. mogła przejawiać negatywną postawę niechęci
do widoku kalectwa i chęci unikania jakichkolwiek z nimi kontaktów, przy
równoczesnej częściowo pozytywnej postawie intelektualnej, tj. przekonaniu,
że inwalidzi mogą być i często są bardzo wartościowymi ludźmi, godnymi sza-
cunku, lecz na skutek kalectwa są nieszczęśliwi i dlatego osoba ta współ-
czuła im.
Biorąc pod uwagę łączne występowanie u poszczególnych o.b. tych różnych
postaw (pozytywnych, negatywnych i niezdecydowanych współczucia, po-
mocy oraz ciekawości i zainteresowania) wobec określonych kategorii inwali-
dów oraz te przypadki, w których o.b. przejawiały tylko jednego rodzaju po-
stawę otrzymałam 106 przypadków. W badaniach swoich stwierdziłam, że
ogólne emocjonalne, wolicjonalne i intelektualne postawy negatywne wobec
inwalidów w większości omawianych 106 przypadków (54,7%) występują łącz-
nie z postawą współczucia i chęcią pomocy lub ciekawością i zainteresowaniem.
Współczucie występowało znacznie częściej (u 74% o.b.) niż chęć pomocy (u 36/o
o.b.) i ciekawość lub zainteresowanie (u 16/o o.b.). Same (tzn. bez innych towa-
rzyszących postaw) postawy negatywne o.b. przejawiały się w 23,6% przy-
padków (na 160 o.b.), zaś same postawy pozytywne w 19,8%.
Postawa życzliwości i akceptacji kontaktów z inwalidami wystąpiła w 47%
ogółu przypadków. Prawie w połowie przypadków postawa życzliwości i akcep-
tacji kontaktów łączyła się ze współczuciem, lecz tylko w około V* przypadków
występowała równocześnie chęć pomocy inwalidom.
W 1/i przypadków przejawiania życzliwości i akceptacji o.b. miały rów-
nocześnie stereotypowe ujemne przekonania, dotyczące inwalidów, a miano-
wicie, że kalectwo na ogół wpływa ujemnie na psychikę i że inwalidzi są ludźmi
nieszczęśliwymi. Jednakże nie przeszkadzało to w przyjęciu ogólnie pozytywnej
postawy wobec inwalidów, ponieważ osoby te równocześnie zdawały sobie
sprawę z możliwości posiadania przez inwalidów pozytywnych cech, których
istnienie wysuwały jako jeden z warunków pozytywnej emocjonalnej i wolicjo-
nalnej postawy wobec nich. We wszystkich tych przypadkach postawa pozy-
tywna odnosiła się do inwalidów znajomych. Te warunki stawiane przez o.b.
miały usunąć lub zmniejszyć ewentualne obciążenie, jakie mogłoby zaistnieć
w kontaktach z inwalidami.
W 3U przypadków, w których wystąpiła postawa życzliwości i akceptacji
kontaktów, o.b. miały całkowicie pozytywne przekonania dotyczące inwalidów,
ich cech osobowości i zachowania się. Dość często występowało w tych przy-
117
padkach przekonanie, że kalectwo wpływa dodatnio na psychikę uszlachet-
niająco, oraz że cechy osobowości mogą wyrównywać skutki kalectwa, że inwa-
lidzi to normalni ludzie oraz (lub) że ich praca i osiągnięcia mogą wzbudzać po-
dziw, uznanie i szacunek, że dają sobie często radę. Dodatnio wpływało również
na gotowość do określonego zachowania się wobec inwalidów przekonanie, że
można zapobiegać powstawaniu przykrych uczuć, wywoływanych widokiem
inwalidztwa, drogą maskowania kalectwa w różny sposób i stosownym, a na-
wet eleganckim ubiorem.
Pozytywne przekonania dotyczące inwalidów rzadko (tylko w 3 przypad-
kach) łączyły się z chęcią ich unikania. W jednym z tych przypadków o.b. wy-
rażała chęć unikania kontaktów z inwalidami nawet gdyby ich szanowała i po-
dziwiała, jeśli tylko kalectwo ich byłoby widoczne, ponieważ doznaje na ten
widok bardzo silnych przykrych uczuć, w innym przypadku także wówczas,
gdy kalectwo byłoby lekkie i zamaskowane, ale byliby to ludzie obcy, wówczas
bowiem nie znając ich nie wiedziałaby, jak się zachować. W trzecim przy-
padku o.b. na podstawie własnego doświadczenia była przekonana, że inwalidzi
mogą być przyjemni, dzielni i że w ogóle mogą być zupełnie normalnymi ludź-
mi jednakże wolałaby np. z inwalidą nie pracować, ponieważ byłoby jej
przykro myśleć o nieszczęściu, gdyby widziała inwalidę.
Jak wynikało z analizy wypowiedzi o.b., we wszystkich tych przypadkach,
w których mimo pozytywnych sądów o inwalidach występowała chęć uni-
kania kontaktów z nimi, o.b. obawiały się doznania w tych kontaktach przy-
krych przeżyć.
Ogólnie można stwierdzić, że pozytywne przekonania o inwalidach odno-
szą się do wartości, zmniejszających skutki inwalidztwa i jego wpływ na po-
wstawanie przykrych postaw u osób stykających się z inwalidami.
Wydaje się, że można uznać, iż te pozytywne przekonania wpływają do-
datnio na ogólne wólicjonalne postawy wobec inwalidów wyrażające się w chęci
zachowania się wobec nich w podkreślany sposób. Jednakże w przypadkach,
gdy dane osoby kojarzą kontakt z inwalidami z silnymi przykrymi przeżyciami,
których się obawiają, wówczas antycypacja tych przeżyć przeważa dodatni
wpływ pozytywnych przekonań i powstają postawy negatywne wobec inwa-
lidów.
Ogólne pozytywne postawy wólicjonalne wobec różnych kategorii inwalidów
miały prawie we wszystkich przypadkach charakter życzliwości i akceptacji
kontaktów z nimi. Tylko w 6 przypadkach (tj. w 11,3% przypadków) występo-
wania postawy pozytywnej o.b. wyrażały chęć utrzymywania kontaktów
z inwalidami.
Postawę niechęci do inwalidów różnych kategorii i chęć ich unikania o.b.
przejawiły w 53,8% na 106 przypadków, przy czym przeważnie wówczas (64,9%
przypadków) o.b. miały równocześnie negatywne przekonania o inwalidach.
Były to przekonania dotyczące:
widoku inwalidztwa ("widok zawsze przykry"),
cech osobowości i zachowania się inwalidów ("kalectwo wpływa ujemnie
na psychikę", "inwalida na skutek kalectwa jest zawsze nieprzyjemny"),
stanu i wartości inwalidów ("inwalidzi to ludzie nieszczęśliwi", "inwali-
dzi to ludzie mniej wartościowi"),
wartości (negatywnej) kontaktu z inwalidami ("kontakt z inwalidami
jest uciążliwy").
Ujemne przekonania zawsze dotyczyły wartości negatywnych, które łączą
się z obciążeniem i wywołują przykre przeżycia.
W 33,3% przypadków, w których o.b. miały wobec inwalidów negatywną
postawę emocjonalną i wolicjonalną, występowała także postawa współczucia
118
przykro przeżywanego, a więc stanowiącego obciążenie nerwowo-psychiczne.
Tylko w niektórych przypadkach, gdy o.b. wyrażały współczucie dla inwalidów
niechętnie widzianych (8 na 19), przejawiały równocześnie chęć udzielenia inwa-
lidom ewentualnej pomocy w razie potrzeby. Wydaje się, iż wyrażana przez o.b.
chęć pomocy inwalidom stanowiła: 1 werbalną deklarację, 2 podyktowana
była jedynie przeświadczeniem, że tak należy postępować. Tego rodzaju posta-
wę wyraża dobrze stwierdzenie podawane przez o.b.: "Chętnie pomogę inwali-
dom, jeśliby było trzeba, ale wolę ich unikać", przy czym pomoc ta jest rozu-
miana jako jakieś działanie dorywcze, np. udzielenie pomocy w wykonaniu ja-
kiejś czynności, w każdym razie jest to forma pomocy niezbyt obciążająca
osobę, która chciałaby ewent. jej udzielić.
Omówię obecnie bardziej szczegółowo warunki powstawania pozytywnych
i negatywnych ogólnych postaw wobec inwalidów.
Jak już poprzednio wspomniałam, z wypowiedzi o.b. wynikało, że postawy
pozytywne odnoszą się do kategorii inwalidów charakteryzujących się innymi
cechami niż ci, wobec których o.b. przejawiały postawy negatywne.
Mówiąc o swoich ogólnych postawach wobec inwalidów, o.b. wymieniały
(zgodnie z instrukcją) cechy, jakie charakteryzują inwalidów, wobec których
mają pozytywną lub negatywną postawę. Dzięki temu można było ustalić, jakie
warunki muszą być spełnione, aby inwalidzi byli akceptowani, a nawet chętnie
widziani przez innych oraz jakie czynniki powodują, że są unikani.
Na podstawie wypowiedzi o.b. stwierdziłam, że akceptowały one lub odrzu-
cały kontakty z inwalidami, gdy spełniony był przynajmniej jeden lub kilka
warunków. Na przykład o.b. akceptowała inwalidów z lekkim kalectwem, na-
wet jeśli ono było widoczne, ale pod warunkiem dobrej znajomości inwalidów
ocenionych pozytywnie, natomiast kontakt z inwalidami obcymi akceptowała
tylko w przypadku, gdy kalectwo było lekkie i niewidoczne. Równocześnie ta
o.b. twierdziła, że unikałaby nawet znajomych, gdyby kalectwo było ciężkie
i widoczne. Biorąc pod uwagę postawy 50 o.b. wobec różnych kategorii inwa-
lidów, charakteryzujących się omówionymi poprzednio cechami, otrzymałam
jak już poprzednio wspomniałam 106 przypadków.
Kategorie inwalidów wyróżnione zostały na podstawie omówionych po-
przednio cech. Ogółem wyróżniłam 9 kategorii inwalidów (rubryki I do IX
tab. XVIII). Są to inwalidzi z kalectwem lekkim i ciężkim, widocznym i nie-
widocznym, znajomi i obcy, odznaczający się pozytywnymi lub negatywnymi
cechami osobowości i zachowania.
W związku z tym, że ta sama osoba mogła mieć różne postawy wobec róż-
nych kategorii inwalidów, liczba przypadków wymienionych w ostatniej rubry-
ce jest większa, aniżeli liczba osób, które przejawiły postawy pozytywne bądź
negatywne. Procenty określające częstość występowania poszczególnych czyn-
ników, wymienionych przez o.b. jako warunki występowania pozytywnej lub
negatywnej postawy, zostały obliczone w stosunku do liczby różnych postaw,
oddzielnie pozytywnych i negatywnych.
Jak z otrzymanych danych wynika, 84% wszystkich osób badanych miało
wobec pewnych kategorii inwalidów postawy pozytywne, zaś 96% osób miało
wobec innych kategorii inwalidów postawy negatywne.
W przypadkach, w których o.b. przejawiały pozytywną postawą wobec inwa-
lidów, najczęściej wymienianym czynnikiem, warunkującym tego rodzaju po-
stawę, byl brak przykrych przeżyć (antycypowanego obciążenia 81,7%).
W pierwszym rzędzie chodziło o to, ażeby kalectwo było niewidoczne, co wy-
mieniono w 49% przypadków i (lub) żeby było lekkie (38,9%). Innym czynni-
kiem, warunkującym w 81,5% przypadków wystąpienie postawy akceptacji
kontaktów z inwalidami, oprócz braku przykrych przeżyć są pozytywne sądy
119
Tabela XVIII
Częstość występowania różnych czynników, wymienionych przez o.b. jako warunki
powstania pozytywnych i negatywnych postaw wobec inwalidów
Postawa
Liczba osób
Inwalidzi
Obciążenie
Liczba różnych
postaw wobec
różnych inwali-
dów
C
L
W
W
O
Z
c+
Cą
C
+
X
Ph
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
P
4
'
42
19
24
17
38
2
1
40
9
49
38,9
49,0
34,6
77,5
4,0
2,0
81,7
183
t
?
48
21
1
45
3
9
3
2
1
25
57
57
38,8
1,8
79,0
5,4
15,8
5,4
3,6
1,8
43,9
100
57
-
t
Ra-
zem
90
21
20
45
27
9
20
36
3
26
40
9
106
Objaśnienie znaków:
W
O
Z
c+
cą
c
p
p
Px
? postawy pozytywne
* postawy negatywne
C ciężkie inwalidztwo
L lekkie inwalidztwo
W widoczne inwalidztwo
niewidoczne inwalidztwo
obcy
znajomi, niezależnie od stopnia znajomości
posiadający cechy dodatnie
posiadający cechy częściowo dodatnie, częściowo ujemne
posiadający cechy ujemne
przykre przeżycia
brak przykrych przeżyć
przykre przeżycia chwilowe (na początku).
o inwalidach (w 77,5% przypadków sądy o inwalidach były całkowicie pozy-
tywne, w 4/o częściowo pozytywne). W 34,6% przypadków osoby badane zazna-
czyły, że akceptują kontakty z inwalidami, ale tylko ze znajomymi. U innych
o.b. znajomość inwalidów nie stanowiła warunku ich akceptacji, decydowały
w tych przypadkach inne czynniki, wymienione powyżej. U kilku o.b. akcepta-
cja kontaktów z inwalidami odnosiła się do dzieci. Czynnikiem decydującym
było w tych przypadkach współczucie i chęć pomocy.
W związku z tym, że jak wspomniałam poprzednio kilka osób, prze-
jawiających pozytywne postawy wobec inwalidów, łączyło z kontaktem z inwa-
lidami występowanie pewnych przykrych przeżyć (18,3% postaw pozytyw-
nych) stawiam te same pytania, które postawiłam w podobnych przypad-
kach przy występowaniu postaw pozytywnych wobec poszczególnych inwali-
dów, a mianowicie: jakie to były przykre przeżycia i jakie czynniki równowa-
żyły to ewentualne obciążenie, którego obawiały się osoby badane?
Z otrzymanych danych wynika, że przykre przeżycia, które w tych przy-
padkach o.b. kojarzyły z kontaktem z inwalidami, były spowodowane obawą
przed trudnościami oraz; myślą o istnieniu inwalidztwa i jego skutkach. W przy-
padkach, w których istniała antycypacja jakiegoś obciążenia, pozytywne po-
stawy odnosiły się tylko do ograniczonego kręgu inwalidów do osób z ka-
lectwem lekkim i niewidocznym lub do znajomych. Oznacza to, że i w tych
120
przypadkach jako warunek akceptacji kontaktów wysuwany jest brak przy-
krych przeżyć, które mógłby wywołać widok kalectwa, zwłaszcza cięższego. Je-
dynie w 2 przypadkach ewentualne przykre uczucie wywołane widokiem ka-
lectwa i to tylko krótkotrwałe o.b. zgadzają się tolerować wyłącznie
w odniesieniu do osób znajomych, charakteryzujących się pozytywnymi cechami
osobowości szczególnie cenionymi przez o.b., dzięki którym dalszy kontakt
z nimi nie sprawiłby tym osobom ani trudności, ani przykrości. Stawiany wa-
runek znajomości inwalidy i posiadania przez niego pozytywnych cech łączy
się też z warunkiem usunięcia ewentualnego chwilowego obciążenia, spowodo-
wanego trudnościami w zachowaniu się o.b. wobec inwalidy, których się ona
obawia.
Czynnikami, które równoważyły antycypowane obciążenie i warunkowały
akceptację kontaktów z inwalidami, były przede wszystkim:
chęć pomocy, płynąca bądź z bardziej ogólnej potrzeby pomocy innym,
bądź z przekonania, że inwalidom należy pomagać,
zainteresowanie kontaktem z inwalidami (np. pracą).
Takie pozytywne cechy osobowości i zachowania się inwalidy mogą zrówno-
ważyć u niektórych osób wpływ antycypacji niezbyt silnego obciążenia. Cechy
te, które stanowią jeden z warunków akceptacji kontaktów z inwalidami, wy-
sunięte ogółem przez 81,7% o.b., wymienione zostały na str. 8687.
W przypadkach, w których o.b. przejawiały negatywną postawę wobec inwa-
lidów, najczęściej wymienianym czynnikiem warunkującym tę postawę była
widoczność inwalidztwa (79% por. tabela XVIII). Często podawane były rów-
nież negatywne cechy inwalidów (43,9%) oraz ciężkość fizycznego uszkodzenia
(36,8%). Niektóre o.b. (15,8%) zaznaczały, że unikają obcych, nieznanych inwa-
lidów.
Osoba badana stwierdziła np.: "Unikam patrzenia na obnażone kalectwo...
Czuję niechęć do takich widoków i takich inwalidów. To wzbudza najbardziej
nieprzyjemne uczucia. Nie mogę patrzeć również na inwalidę z bardzo ciężkim,
widocznym kalectwem, np. bez rąk i nóg, bo wtedy wczuwam się w jego poło-
żenie i wyobrażam sobie siebie w tej sytuacji i to jest bardzo przykre. Lituję
się, ale nie chcę tego widzieć, żeby o tym nie myśleć. Ja unikam kalectwa
i inni ludzie też go unikają, bo jego widok jest nieestetyczny. Ważne jest, aby
kalectwo było maskowane-.." lub "Unikam nieestetycznego wyglądu i ciężkiego,
widocznego kalectwa, wolę nie widzieć. Przykro jest uczestniczyć w czyimś
nieszczęściu..." itp.
Niektóre o.b. przejawiają postawę negatywną tylko lub szczególnie silnie
wobec dzieci z określonego rodzaju kalectwem (np. dzieci niewidomych, z wi-
docznym uszkodzeniem narządu ruchu), ponieważ jak twierdzą bardzo
im takich dzieci żal, bardziej niż dorosłych.
Jak już wspomniałam poprzednio, w pojedynczych przypadkach o.b. wyra-
żały chęć unikania wszelkiego rodzaju inwalidów, a więc także z kalectwem
lekkim, niewidocznym i znajomych oraz pozytywnie ocenianych. Czynnikiem,
który decydował o takiej można by powiedzieć pannegatywnej postawie,
była obawa przed silnymi, przykrymi przeżyciami, wywołanymi samą myślą
o istnieniu kalectwa, którą wywoływała obecność inwalidy oraz ewentualnie
poczucie skrępowania i niewiedza, jak się zachować, a także wyobrażanie siebie
w podobnej sytuacji. Były to więc czynniki niezależne od inwalidy i jego wła-
ściwości, zależne natomiast jedynie od danej osoby i jej sposobu reagowania
przede wszystkim na fakt inwalidztwa. Współczucie dla inwalidy jeśli wy-
stępuje mą charakter litości i jest przykro odczuwane przez współczującą
"litościwą" osobę. Występujące w tych przypadkach współczucie ma charakter
negatywny biernego przeżywania bez chęci działania, zmierzającego do popra-
121
wy istniejącego stanu rzeczy. Tego rodzaju postawę charakteryzują następu-
jące wypowiedzi: o.b. nr 30 "Boję się własnych przykrych przeżyć... Raczej
w ogóle unikam widoku kalectwa i przebywania z inwalidami, nawet z za-
maskowanym kalectwem. Ja nie chcę kalectwa zauważać i nie chcę, żeby o nim
mówić... Gdy stykam się z inwalidą, to zaraz wyobrażam sobie, co on myśli
i przeżywa, jak daje sobie radę w życiu i wolałabym uniknąć jego towa-
rzystwa... Zawsze wstawiam siebie w rolę kalekiego i nie wyobrażam sobie,
żebym to ja mogła być... Czy to byłby obcy, czy znajomy, który chciałby być
w moim towarzystwie nie uciekłabym, ale wolałabym nie być w jego towa-
rzystwie". Osoba badana nr 39 "...Ludziom nie należy okazywać litości, a ja nie
potrafiłabym jej nie okazywać... Uciekałabym spotykając człowieka kalekiego,
upośledzonego... Nie wiedziałabym, o czym mówić... Widok takiego człowieka
jakby mnie paraliżuje... Jestem bardzo wrażliwa i ze względu na to unikam
takich ludzi i takich sytuacji... Z tymi ludźmi staję się bezradna... Uważam, że
to są ludzie nieszczęśliwi..., że upośledzeni fizycznie są na ogół złośliwi i dla-
tego ich unikam. Uważam, że kalectwo wpływa ujemnie na psychikę..." Wypo-
wiedź o.b. świadczy również o wpływie przyjętych przez daną osobę sądów
o inwalidach, mających charakter uprzedzenia, na jej postawę wobec nich.
Jak z wypowiedzi wszystkich o.b. wynika ? czynnikiem powodującym po-
wstawanie ogólnych postaw negatywnych wobec inwalidów były przykre prze-
życia, które mógłby spowodować kontakt z inwalidami, a których to przeżyć o.b.
obawiały się i chciały uniknąć. Dlatego też unikały inwalidów. Pragnąc unikać
inwalidów z widocznym i ciężkim kalectwem oraz obcych i negatywnie ocenia-
nych, o.b. chciały uniknąć przede wszystkim przykrych przeżyć, wywoływa-
nych widokiem inwalidztwa oraz trudnościami we własnym działaniu, które
mogłyby wystąpić szczególnie w kontakcie z nieznajomymi inwalidami.
Na podstawie przeprowadzonej analizy stwierdziłam, że aż 95,7% osób ba-
danych, mających ogólne negatywne postawy wobec inwalidów, obawia się
przykrych uczuć, które może wywołać widok kalectwa, 63,7% tych osób oba-
wia się przykrych uczuć przy zaistnieniu trudności w działaniu, 42,5%' osób
obawia się przykrych myśli o inwalidztwie i jego skutkach, 25,5% osób obawia
się przykrych przeżyć, jakich doznają współczując inwalidom.
2. PORÓWNANIE OGÓLNYCH POSTAW WOBEC INWALIDÓW
Z POSTAWAMI WOBEC POSZCZEGÓLNYCH INWALIDÓW,
Z KTÓKYMI O.B. STYKAŁY SIĘ ORAZ PORÓWNANIE WARUNKÓW
POWSTAWANIA TYCH POSTAW
Z porównania częstości występowania różnego rodzaju postaw w grupie I,
tj. postaw ogólnych oraz w grupie II, tj. postaw wobec poszczególnych inwali-
dów wynika, że ogólne postawy wyłącznie negatywne wobec inwalidów były
prawie dwukrotnie częstsze, aniżeli tego rodzaju postawy wobec inwalidów,
z który/mi o.b. zetknęły się w swoim życiu. W obu zaś grupach z podobną czę-
stością występowały postawy negatywne łącznie z postawą pośrednią nie-
zdecydowaną.
Porównując całą grupę ogólnych postaw negatywnych (występujących bądź
łącznie z postawami pośrednimi niezdecydowanymi, bądź bez nich) z podobną
grupą postaw wobec poszczególnych inwalidów stwierdziłam, że w I grupie
postawy negatywne stanowiły 50% przypadków, a w drugiej tylko 38,2%.
Jeśli doliczymy do tego postawy negatywne z grupy postaw zmieniających swój
charakter z pozytywnego na negatywny (które występowały tylko w II grupie)
122
Tabela XIX
Część występowania pozytywnych, negatywnych i pośrednich niezdecydowanych
postaw ogólnych oraz postaw wobec poszczególnych inwalidów
Znaki
I. Postawy ogólne
Znaki
II. Postawy wobec
poszczególnych inwali-
dów
B
25
23,6/o
B
47
85
13,6%
m ł
28
26,4/o
a a
24,6%
m
(+ ew. A)
16
15,1%>
a
(+ ew. )
34
8,8%
9 A
16
15,1%
0 A
90
40
27,1%
21
19,8%
12,7%
? ->
a >
14
4,0%
-> a
9
2,6%
A
A
23
6,6%
Razem:
106
100%
Razem:
346
100%
Objaśnienie znaków:
? postawy negatywne
postawy pozytywne
A postawy pośrednie ? niezdecydowane (współczucia, chęci pomocy,
ciekawości, zainteresowania)
? > postawy zmieniające się z negatywnych na pozytywne
>? B postawy zmieniające się z pozytywnych na negatywne.
stwierdzamy, że postawy negatywne w II grupie stanowiły 40,8% ogółu postaw.
Przeciwnie, postawy pozytywne zarówno występujące z postawami po-
średnimi niezdecydowanymi, jak i bez nich ? były częstsze w grupie II
(39,8% + 4%, tj. postawy, które uległy zmianie z negatywnych na pozytywne,
czyli razem 43,8%), niż w grupie I postaw ogólnych (34,9%).
Stwierdzone częstsze występowanie ogólnych negatywnych postaw wobec
?różnych kategorii inwalidów, aniżeli postaw negatywnych wobec konkretnych
inwalidów, z którymi dane osoby zetknęły się, można by wyjaśnić w ten sposób,
że obawa przed różnymi przykrymi przeżyciami w kontaktach z inwalidami
(przede wszystkim przed widokiem uszkodzonego ciała i przed trudnościami we
własnym działaniu), jest zjawiskiem powszechnym i wpływa na powstanie ogól-
nych negatywnych postaw wobec różnych kategorii inwalidów, natomiast
w zetknięciu się z inwalidami okazuje się, że w wielu wypadkach osoby te nie
doznają przykrych uczuć wcale lub tylko na początku kontaktu, co oczywiście
dodatnio wpływa na ogólne postawy. Nie rozprasza to jednak wszystkich obaw.
Porównując częstość występowania przykrych przeżyć, zaliczonych do po-
szczególnych grup, w stosunku do ogółu przykrych przeżyć w przypadkach
występowania postaw negatywnych wobec poszczególnych inwalidów, z któ-
rymi zetknęły się o.b. (por. str. 62) z częstością antycypowanych przykrych
przeżyć przy istnieniu ogólnych postaw negatywnych (patrz, tabela XX) można
stwierdzić, że w podobny sposób zmniejszała się częstość ich występowania od
grupy I przeżyć do V. Przykre przeżycia wywoływane wyglądem i zachowa-
niem się inwalidów (głównie widokiem kalectwa), częściej występowały
w zetknięciu się z poszczególnymi inwalidami (60,8%), aniżeli były antycy-
powane w odniesieniu do kontaktów z inwalidami w ogóle (44,5%).
Natomiast częstość występowania antycypacji przykrych przeżyć i trudności
?w działaniu w kontakcie z inwalidami była dwukrotnie większa (27%) w przy-
123
Tabela XX
Przykre przeżycia, które o.b. kojarzyły z inwalidami, równocześnie obawiając się ich
i których chciały uniknąć przez unikanie inwalidów
Antycypowane przykre przeżycia
Grupa
I
II
III
IV
V
Razem:
Liczba
przy-
padków
61
32
37
3
4
137
%>
44,5
23,4
27,0
2,2
2,9
100/o
Objaśnienie: Antycypowane przykre przeżycia:
I ? wywoływane wyglądem i zachowaniem się inwalidy,
II wywoływane wyobrażeniami i myślami o skutkach kalectwa,
III wywoływane utrudnieniem w działaniu o.b. w kontakcie z inwalidami,
IV wywoływane zachowaniem się innych osób w związku z kontaktem z inwa-
lidami,
V obawa przed doznaniem podobnego kalectwa.
padkach istnienia ogólnych negatywnych postaw aniżeli wobec konkretnych
inwalidów (11,8%). Osoby badane obawiały się przede wszystkim wystąpienia
poczucia skrępowania i zakłopotania wywołanego niewiedzą, jak należy się
wobec inwalidów zachować, przykrego uczucia wywoływanego koniecznością
dostosowywania się do inwalidów i udzielania im pomocy, odczuwanej przez
daną osobę jako uciążliwą, a nawet poczucia bezsilności.
Wydaje się, iż spowodowane jest to tym, że bez konfrontacji swoich ne-
gatywnych przekonań i wyobrażeń o inwalidach z rzeczywistością ludzie skłon-
ni są, na skutek tych przekonań, oczekiwać i obawiać się więcej trudności, któ-
re mogłyby zaistnieć w kontakcie z inwalidami, aniżeli to ma miejsce w ze-
tknięciu się z nimi.
Przykre przeżycia w kontaktach z inwalidami, wywołane wyobrażeniami
i myślami o nich i skutkach ich kalectwa oraz antycypacja tego rodzaju prze-
żyć, występowała z podobną częstością (21,6% i 23,4%).
Spośród 50 osób badanych, jedynie 2 osoby twierdziły, że nie obawiają
się żadnych przykrych przeżyć, jakich mogłyby ewentualnie doznać w kon-
takcie z inwalidami, a dominującą ich postawą było współczucie dla nich i chęć
pomocy. Wszystkie inne osoby, antycypujące różne przykre przeżycia, oba-
wiały się ich. W związku z tym akceptacja kontaktów z różnymi kategoriami
inwalidów następowała tylko przy spełnieniu szeregu warunków, z których
na pierwsze miejsce 81,7% osób badanych wysuwało warunek najbardziej
ogólny braku przykrych przeżyć.
Inaczej przedstawiała się ta sprawa w bezpośrednich kontaktach z inwa-
lidami. W 28,3% przypadków, w których o. b. stykały się z inwalidami, nie
miały one żadnych przykrych przeżyć lub przeżycia takie wystąpiły tylko
na początku kontaktu, a potem zniknęły, zaś w 10,4% kontaktów były równo-
ważone przez różne pozytywne wartości samych inwalidów lub kontaktu z ni-
mi (we wszystkich tych przypadkach pojawiała się postawa pozytywna wobec
tych inwalidów por. rozdz. VI).
W wielokrotnych kontaktach z inwalidami (z wyłączeniem kontaktów je-
dnorazowych i kilkakrotnych) przykre przeżycia występowały jeszcze rza-
dziej w 41,6% przypadków brak było przykrych przeżyć jak twierdziły
osoby badane lub występowały one tylko na początku kontaktu, w 13,3%
przypadków przykre przeżycia były równoważone pozytywnymi wartościami.,
124
Jak wynika z analizy materiału, przy występowaniu ogólnych pozytyw-
nych postaw wobec inwalidów, antycypowane obciążenie, niezbyt silne, mogą
zrównoważyć podobne pozytywne wartości, które równoważyły obciążenie wy-
stępujące w kontaktach z poszczególnymi inwalidami i decydowały o pozytyw-
nej postawie wobec nich.
W kontaktach z poszczególnymi inwalidami niezbyt silne obciążenie ró-
wnoważone było przede wszystkim pozytywnymi, wysoko cenionymi cechami
osobowości i zachowania się inwalidów, zainteresowaniem, chęcią pomocy, za-
dowoleniem płynącym z własnego działania i innymi przyjemnymi uczuciami,
powstającymi w kontakcie z inwalidami. W przypadku postaw ogólnych wo-
bec inwalidów czynnikami, które mogą zrównoważyć wpływ antycypacji nie-
zbyt silnego obciążenia, są: pozytywne cechy osobowości, zachowania się
1 ogólnego wyglądu inwalidów, chęć pomocy inwalidom oraz zainteresowa-
nie kontaktem z nimi. Jednakże tylko w 18,3% przypadków przejawiania
się ogólnych pozytywnych postaw wobec różnych inwalidów występowało ró-
wnoważenie antycypowanego ewentualnego obciążenia, które mogłoby spo-
wodować trudności we własnym działaniu w związku z kontaktem z inwali-
dami oraz przykre uczlucia, wywołane myślą o istnieniu inwalidztwa i jego
skutkach. W bezpośrednich kontaktach z inwalidami akceptacja tych kon-
taktów, mimo istnienia pewnego obciążenia przez cały czas lub tylko na po-
czątku występowała częściej ogółem w 24,8% przypadków.
Jak wynika z uzyskanych danych, bezpośredni kontakt z inwalidami, przy
zaistnieniu warunków omówionych w rozdziale VI, wpływa dodatnio na- po-
lostanie ogólnej pozytywnej postawy wobec innych inwalidów, przekonuje osoby
stykające się z inwalidami o tym, że kontakt ten nie musi być przykry i trud-
ny, a nawet może być przyjemny. Jednakże jak z badań moich wynika nie
usuwa to wszystkich obaw powodujących, że ogólne postawy wobec inwalidów
są częściej negatywne aniżeli wobec inwalidów, których różne osoby kiedyś
poznały. Pragnąc uniknąć ewentualnego obciążenia w przyszłości, osoby te wy-
suwają w stosunku do inwalidów i kontaktów z nimi ostre warunki, nie zga-
dzając się na istnienie takich czynników, które w bezpośrednim kontakcie nie-
raz akceptowały, jak np. widoczność kalectwa.
Prawie wszystkie osoby badane przejawiały wobec jednych spotkanych
inwalidów postawy pozytywne, wobec innych postawy negatywne, w za-
leżności od różnych warunków omówionych poprzednio. Wyjątek stanowiły
2 osoby, z których jedna wobec wszystkich inwalidów miała postawę nega-
tywną, a druga wobec spotykanych inwalidów miała zawsze postawę pozy-
tywną.
14,3'/o tych osób, które w kontaktach z inwalidami przejawiały wobec jed-
nych postawę pozytywną, wobec innych negatywną, miały ogólną postawę
wobec inwalidów całkowicie negatywną, łączącą się (z 1 wyjątkiem) z posta-
wą biernego, przykro odczuwanego współczucia. Osoby te bardzo obawiały się
przykrych przeżyć i trudności w kontakcie z inwalidami i pragnąc ich unik-
nąć wolały w ogóle unikać inwalidów. Dobre doświadczenia w kontaktach
z inwalidami nie zdołały wpłynąć na powstanie ogólnej pozytywnej postawy
choćby do jednej kategorii inwalidów.
Jedyna osoba, która wobec spotkanych inwalidów miała zawsze postawę
całkowicie negatywną lub ambiwalentną, doznając w kontaktach z nimi przyk-
rych uczuć, spowodowanych silnym współczuciem i trudnościami we własnym
działaniu, przejawiła również ogólną negatywną postawę wobec jakichkolwiek
inwalidów (przykład nr 30, opisany na str. 40.)
Dwie osoby, które przejawiły wobec inwalidów ogólną postawę całkowicie
pozytywną, wobec niektórych spotkanych w życiu inwalidów miały postawę
125
negatywną na skutek trudności we własnym działaniu oraz doznania silnego
przykrego ucziucia na widok kalectwa. Czynnikiem, który jak się wydaje
miał decydujący wpływ na powstanie u tych osób ogólnej pozytywnej posta-
wy wobec inwalidów było współczucie i chęć przyjścia im z pomocą, wyni-
kające z ogólnej potrzeby niesienia innym ludziom pomocy, co dawało im
zadowolenie. Jednakże jak z uzyskanych danych wynika były to przy-
padki bardzo rzadkie.
Zagadnienie roli współczucia przy powstawaniu postaw pozytywnych i ne-
gatywnych, zarówno ogólnych (I grupa), jak i wobec poszczególnych inwa-
lidów (II grupa), było już omówione niejednokrotnie. Porównując częstość
występowania postawy współczucia łącznie z postawą pozytywną w obu tych
grupach, można stwierdzić, iż nieco częściej występowała ona w grupie II
(19%) niż w grupie I (14,2%). Jeśli zaś chodzi o łączne występowanie współ-
czucia z postawą negatywną to sytuacja była odwrotna, tzn. częściej (25,5%)
łączyło się ono z postawą negatywną ogólną (grupa I), aniżeli z postawą wo-
bec poszczególnych inwalidów (grupa II 17,9%). Mogłoby to oznaczać, że ne-
gatywny wpływ współczucia jest silniejszy wówczas, gdy nie ma bezpośrednie-
go kontaktu z inwalidami.
Występowanie postawy współczucia bez wyraźnie przejawiającej się po-
stawy pozytywnej lub negatywnej stwierdziłam tylko w opisach kontaktów
z poszczególnymi inwalidami i to w nielicznych przypadkach (w 14 łącznie
z postawą ciekawości i zainteresowania, w 6 bez żadnych innych wyraźnie
przejawiających się postaw). Natomiast charakteryzując swoje ogólne posta-
wy wobec inwalidów, o. b. zawsze w sposób wyraźny określały ich charakter
pozytywny lub negatywny. Jakkolwiek o. b. w niektórych przypadkach, gdy
występowała postawa współczucia, nie określały wyraźnie swojej postawy wo-
bec poszczególnych inwalidów jako pozytywnej lub negatywnej, ponieważ nie
chciały tego zrobić lub nie potrafiły, to jednak można przyjąć, że przejawione
współczucie ma. charakter pozytywny bądź negatywny w zależności od tego,
czy łączy się z chęcią działania w celu pomocy inwalidzie, czy też nie. Przyj-
mując takie kryterium stwierdziłam, że w 3/i omawianych przypadków współ-
czucie miało charakter biernego przeżywania, a więc negatywny. Ponieważ
na qgół o. b. mówiły o występowaniu przy tym przykrych uczuć, można są-
dzić, że istniała ukryta niechęć do inwalidów. Współczucie bez wyraźnie prze-
jawiającej się postawy pozytywnej lub negatywnej stwierdziłam na ogół tylko
w opisach kontaktów jednorazowych.
Zebrany materiał, charakteryzujący ogólne postawy o: b. wobec inwali-
dów, dotyczył tylko aktualnych postaw i nie zawierał opisów dokonywania
się zmiany ogólnej postawy z negatywnej na pozytywną i odwrotnie, jak to
miało miejsce w odniesieniu do poszczególnych inwalidów.
Na podstawie przeprowadzonej analizy zebranego materiału, charaktery-
zującego ogólne pozytywne, negatywne i niezdecydowane postawy wobec in-
walidów oraz analizy warunków powstawania tych postaw, a także na pod-
stawie dokonania porównania ich z postawami wobec poszczególnych inwali-
dów, z jakimi o. b. zetknęły się w swym życiu można wysunąć następujące
ogólne wnioski:
1. Ogólne postawy wobec inwalidów nie stanowią jakiejś zgeneralizowanej
postawy danej osoby wobec jednej klasy przedmiotów, tj. wobec grupy osób
z uszkodzonym ciałem i naruszoną sprawnością fizyczną, lecz różnicującą się
w zależności od cech charakteryzujących inwalidów.
2. Głównymi cechami, różnicującymi inwalidów i ogólne postawy wobec
nich, są: widoczność inwalidztwa, stopień ciężkości inwalidztwa, znajomość
inwalidów, cechy osobowości, zachowania się i ogólnego wyglądu inwalidów.
126
3. Ogólne postawy wobec inwalidów, mające charakter emocjonalny, woli-
cjonalny i intelektualny, w większości przypadków są złożone, podobnie jak
postawy wobec poszczególnych inwalidów, tzn., że zarówno postawy pozytyw-
ne, jak i negatywne przejawiają się łącznie z postawami pośrednimi niezde-
cydowanymi (współczucia, chęci pomocy, ciekawości i zainteresowania).
4. Ogólne postawy pośrednie niezdecydowane, w odróżnieniu od tego
rodzaju postaw wobec poszczególnych inwalidów, nie występują oddzielnie.
5. Ogólne postawy wobec poszczególnych kategorii inwalidów wyróżnio-
nych przez osoby badane na podstawie wymienionych cech, mimo swojej zło-
żoności mają wyraźnie charakter bądź pozytywny (życzliwości i akceptacji
kontaktów z inwalidami), bądź negatywny (niechęci do widoku kalectwa i do
inwalidów oraz chęci ich unikania), bądź też są ambiwalentne z przewagą po-
stawy negatywnej lub pozytywnej.
6. Ogólna postawa intelektualna pozytywna, wyrażająca się w sądach o in-
walidach łączyła się na ogół z pozytywną postawą emocjonalną i wolicjonalną
wobec określonej kategorii inwalidów, zaś ogólna postawa intelektualna ne-
gatywna łączyła się na ogół z negatywną postawą emocjonalną i wolicjonalną.
7. Pozytywne przekonanie o istnieniu wartości zmniejszających skutki in-
walidztwa i jego wpływ na powstawanie przykrych przeżyć u osób stykają-
cych się z inwalidami wpływają dodatnio na akceptację kontaktów z inwali-
dami.
8. Warunkiem decydującym o powstawaniu ogólnej negatywnej postawy
wobec inwalidów jest podobnie jak w przypadku postaw wobec poszczegól-
nych inwalidów antycypacja obciążenia, wyrażającego się w przykrych
przeżyciach, nie zrównoważonych żadnymi wartościami pozytywnymi, jakie
dana osoba mogłaby wiązać z kontaktem z inwalidami.
9. Przykre przeżycia, których różne osoby najbardziej obawiają się w kon-
taktach z inwalidami i których pragną uniknąć, są: przykre uczucia wywo-
łane widokiem kalectwa (uszkodzenia ciała); przykre przeżycia trudności we
własnym działaniu, powstające w kontakcie z inwalidą; przykre uczucia wy-
wołane wyobrażeniami i myślami o skutkach inwalidztwa; przykro przeżywa-
ne współczucie (litość) dla inwalidów.
10. Różne osoby najczęściej pragną unikać inwalidów: z widocznym cięż-
kim kalectwem, z negatywnymi cechami osobowości i zachowania się, nie-
znajomych.
11. Wymienionymi przez różne osoby warunkami akceptacji kontaktów
z inwalidami są: niewidoczność (maskowanie) kalectwa, niewielki stopień usz-
kodzenia ciała, pozytywne cechy osobowości i zachowania się inwalidów, zna-
jomość inwalidów.
12. Warunkiem decydującym ogólnie o akceptacji kontaktów z inwalidami
jest brak obciążenia psychicznego, wyrażającego się w przykrych przeżyciach
w ewentualnych kontaktach z nimi, względnie w niektórych przypad-
kach zrównoważenie niezbyt silnych przykrych przeżyć przez pozytywne
wartości, takie jak w przypadku występowania pozytywnych postaw wobec
poszczególnych inwalidów, tzn. przez: pozytywne cechy osobowości, zacho-
wania się i ogólnego wyglądu inwalidów; możliwość zaspokojenia potrzeby po-
mocy innym; możliwość zaspokojenia swego zainteresowania.
13. Antycypacja silnych przykrych przeżyć w kontakcie z określonymi ka-
tegoriami inwalidów przeważa dodatni wpływ pozytywnych sądów o inwa-
lidach na gotowości do zachowania się w określony sposób wobec nich
w przypadkach tych pojawia się postawa negatywna chęć unikania ich.
127
Podobnie antycypacja silnych przykrych przeżyć w kontaktach z inwali-
dami przeważa wpływ innych, wymienionych pozytywnych wartości.
14. Ogólne postawy wobec inwalidów mają charakter negatywny częściej,
aniżeli postawy wobec inwalidów spotkanych w życiu przez te same osoby,
ponieważ antycypację ewentualnych przykrych przeżyć w kontaktach z inwa-
lidami wzmacnia obawa przed tym, co nieznane.
XI. WNIOSKI
Celem moim było zbadanie i opisanie postaw otoczenia wobec inwalidów
oraz psychologiczne wyjaśnienie mechanizmu powstawania i zmiany tych po-
staw. Dla osiągnięcia tego celu:
1. Przeprowadziłam badania 50 osób, stosując metodę wywiadu i uzysku-
jąc w ten sposób:
a) opisy kontaktów tych osób z różnymi inwalidami (osobami z widocz-
nym fizycznym inwalidztwem) i opisy reakcji przez nich wywoła-
nych,
b) charakterystyki ogólnych postaw poszczególnych osób badanych wo-
. bec różnych kategorii inwalidów.
Osobami badanymi były osoby dorosłe pracownicy umysłowi ze śred-
nim i wyższym wykształceniem.
2. Na podstawie analizy uzyskanego materiału, wyróżniając reakcje emo-
cjonalne, wolicjonalne, intelektualne oraz różnego rodzaju zachowania się wo-
bec inwalidów:
a. Ustaliłam, jakie postawy wobec różnych, konkretnych osób z róż-
nego rodzaju widocznym fizycznym inwalidztwem powstają u osób
nie będących inwalidami, które się z nimi zetknęły i z, jaką częstością
występują poszczególne rodzaje postaw w różnych warunkach oraz
jaka jest ich struktura.
b. Ustaliłam, jakie postawy ogólne wobec osób z fizycznym inwalidz-
twem mają te same osoby nie będące inwalidami.
c. Wykryłam warunki, od których zależy powstawanie i zmiana pozy-
tywnych i negatywnych postaw wobec inwalidów.
d. Dokonałam próby psychologicznego wyjaśnienia przyczyny powsta-
wania negatywnych i pozytywnych postaw wobec inwalidów.
Stwierdziłam, że nieinwalidzi wobec spotykanych w życiu osób z fizycz-
nym kalectwem oraz ogólnie wobec różnych kategorii inwalidów przejawiają
następujące rodzaje postaw:
I. Postawy pozytywne
1. Postawa uczuciowa: * a) życzliwość, b) sympatia.
2. Postawa wolicjonalna: a) akceptacja kontaktów, b) chęć utrzymywania
kontaktów.
3. Postawa intelektualna: a) pozytywna ocena cech inwalidy(ów), b) bar-
dzo pozytywna ocena wartości inwalidy(ów).
II. Postawy negatywne
1. Postawa uczuciowa: niechęć a) do inwalidy(ów), b) do widoku inwa-
lidztwa.
2. Postawa wolicjonalna: chęć unikania a) kontaktu z inwalidą(ami),
b) widoku inwalidztwa.
* Określenia postawa uczuciowa, wolicjonalna i intelektualna oznaczają skład-
niki ogólnej postawy wobec konkretnego inwalidy (lub inwalidów) względnie wo-
bec określonej kategorii inwalidów.
9 Postawy otoczenia wobec inwalidów
129
3. Postawa intelektualna: ujemna ocena cech inwalidy.
III. Postawy pośrednie niezdecydowane
1. Postawa uczuciowa: współczucie, litość.
2. Postawa wolicjonalna: a) chęć niesienia pomocy, b) chęć przyglądania
się.
3. Postawa intelektualna: a) ocena cech inwalidy częściowo pozytywna
i częściowo negatywna, b) ciekawość, zainteresowanie.
Negatywna postawa, wyrażająca się w chęci działania przeciw inwalidzie,
przejawiła się tylko w opisach kontaktów z poszczególnymi inwalidami jako
zjawisko wyjątkowe.
Stwierdziłam, że na ogół poza nielicznymi wyjątkami nieinwalidzi
mają wobec inwalidów, z którymi się stykają w swym życiu oraz ogólnie
wobec różnych kategorii inwalidów zarówno postawy pozytywne, jak i po-
stawy negatywne, w zależności od istnienia różnych warunków.
Postawy wyłącznie negatywne do wszystkich inwalidów, z którymi się
zetknęła, miała tylko 1 osoba (2%). Również tylko 1 osoba miała postawę wy-
łącznie pozytywną wobec spotkanych inwalidów. Najczęściej (u 42% osób)
liczba postaw pozytywnych, występujących u tej samej osoby wobec różnych
spotkanych inwalidów, była większa od liczby postaw negatywnych, które
przeważały u 38% osób.
Nieco więcej osób (16%) przejawiało ogólne, całkowicie negatywne postawy
wobec inwalidów, a tylko 4% osób ogólne, całkowicie pozytywne postawy
wobec niektórych kategorii inwalidów.
Postawy otoczenia wobec poszczególnych spotkanych inwalidów, jak i wo-
bec różnych kategorii osób z fizycznym inwalidztwem, są na ogół złożone. Za-
równo postawy negatywne, jak i postawy pozytywne występują zwykle łącz-
nie z postawą pośrednią niezdecydowaną, najczęściej ze współczuciem.
W pewnej liczbie przypadków postawy wobec inwalidów mają charakter am-
biwalentny, występują wówczas łącznie: postawa pozytywna i negatywna.
W przypadkach tych jednakże jeden rodzaj postawy jest dominujący.
W niektórych przypadkach poszczególne osoby przejawiają wobec pew-
nych spotkanych inwalidów lub wobec pewnych ogólnych kategorii inwali-
dów postawy wyłącznie pozytywne lub wyłącznie negatywne, natomiast wo-
bez innych inwalidów te same osoby mają postawy złożone.
W pewnej liczbie przypadków zachodzi rozbieżność między intelektualnym
a emocjonalnym i wolicjonalnym składnikiem postawy wobec inwalidów, czę-
ściej w kontaktach zi poszczególnymi inwalidami, niż w ogólnej postawie.
W bezpośrednich kontaktach z inwalidami osoby stykające się z nimi dwa
razy częściej przejawiają chęć ich unikania, aniżeli oceniają ich negatywnie.
Przy pozytywnej ocenie inwalidów może wystąpić postawa negatywna chęć
unikania widoku inwalidztwa lub w ogóle chęć unikania inwalidów na
skutek zaistnienia warunków, decydujących o powstawaniu postawy negatyw-
nej. Natomiast we wszystkich przypadkach, gdy występuje pozytywny emo-
cjonalny i wolicjonalny składnik postawy wobec inwalidów, są oni równo-
cześnie oceniani dodatnio, całkowicie lub przynajmniej pod niektórymi wzglę-
dami.
W niektórych przypadkach zachodzi również rozbieżność między emocjo-
nalnym i wolicjonalnym składnikiem postawy wobec poszczególnych inwali-
dów, wówczas zwykle mimo życzliwości występuje chęć unikania inwa-
lidów.
Wobec inwalidów, z którymi różne osoby miały jakikolwiek kontakt spo-
łeczny, postawy negatywne (wziąwszy pod uwagę także postawy, w których
nastąpiła zmiana postawy z pozytywnej na negatywną) występowały rzadziej
130
(w 40,8% ogółu przypadków), aniżeli postawy pozytywne (biorąc pod uwagę
także postawy, w których nastąpiła zmiana postawy z negatywnej na pozy-
tywną) w 53,8% ogółu przypadków. Natomiast postawy ogólne wobec róż-
nych kategorii inwalidów miały częściej (50,0% przypadków występowania róż-
nych postaw) charakter negatywny, aniżeli pozytywny (34,9%).
Postawy ambiwalentne w kontaktach z inwalidami wystąpiły tylko w 8,8%
przypadków, zaś w postawach ogólnych stanowiły 15,1%- różnych postaw,
z tym, że w większości tych przypadków dominowała postawa negatywna.
Ogólne postawy pośrednie niezdecydowane wobec różnych kategorii in-
walidów występowały zawsze łącznie bądź z postawami negatywnymi (czę-
ściej), bądź pozytywnymi (rzadziej). W kontaktach z poszczególnymi inwali-
dami w nielicznych przypadkach (zwykle tylko w kontaktach jednorazowych)
postawy niezdecydowane (głównie współczucie) przejawiały się bez innych po-
staw. Lecz nawet w tych przypadkach można przyjąć, że miały bądź charak-
ter negatywny (częściej), gdy wyrażały się w biernym przeżywaniu cudzego
nieszczęścia, bądź charakter pozytywny (rzadziej), gdy łączyły się z chęcią
działania przyjścia z pomocą inwalidzie.
Osoby wczuwające się w położenie inwalidów i wyobrażające sobie roz-
ległe i przykre skutki kalectwa, nawet niewidocznego, i w związku z tym sil-
nie współczujące inwalidom, mają przy tym przykre uczucia, których nie chcia-
łyby doznawać, nie podejmując żadnego działania, koncentrując się na przesz-
kodzie i biernym przeżywaniu, wolą więc unikać inwalidów i wyraźnie prze-
jawiają niechęć do kontaktów z nimi.
Inny charakter pozytywny ma współczucie, łączące się z chęcią po-
mocy wynikającej z potrzeby pomagania, tzn. łączące się z nastawieniem na
pozytywne działanie i skoncentrowaniem się na celu działania, a nie tylko na
biernym przeżywaniu i gdy dostrzega się przy tym możliwości pomocy. W ba-
daniach swoich stwierdziłam, że współczucie łączące się z potrzebą pomocy sta-
nowi motywację do działania dla dobra inwalidy, które jeśli jest uwień-
czone dobrym wynikiem wywołuje lub utrwala pozytywną postawę wobec
poszczególnych inwalidów, wywierając równocześnie dodatni wpływ na ogólne
postawy wobec różnych kategorii inwalidztwa.
W badaniach swoich stwierdziłam, że najbardziej typową postawą negatyw-
ną wobec inwalidów jest chęć unikania z nimi kontaktu. Inne typowe posta-
wy negatywne to chęć unikania widoku samego inwalidztwa (uszkodzenia
ciała) oraz niechęć do inwalidy, wywołana cechami jego osobowości, zacho-
wania się i ogólnego wyglądu.
W każdym przypadku, gdy jakaś osoba ma wobec inwalidów negatywną,
emocjonalną, wolicjonalną lub intelektualną postawę, stwierdza się u niej wy-
stępowanie lub antycypację przykrych przeżyć. Te przykre przeżycia naj-
częściej mają charakter przykrych uczuć spostrzeżeniowych, wywołanych wi-
dokiem inwalidztwa, przykrych uczuć, wywołanych wyobrażeniami i myślami
o skutkach kalectwa łączącymi się ze współczuciem oraz przykrych uczuć, wy-
wołanych utrudnieniem w działaniu danej osoby, odnoszącym się do inwalidów.
Przykre przeżycia trudności w działaniu charakteryzują się najczęściej wy-
stępowaniem poczucia bezsilności, poczucia skrępowania płynącego z obawy
przed niewłaściwym zachowaniem się wobec inwalidy, wynikającej zazwy-
czaj z niewiedzy i nieumiejętności zachowania się wobec inwalidów oraz prze-
konania, że wymagają oni specjalnego rodzaju postępowania, ponieważ posia-
dają specjalne właściwości (są odmienni), np. są przewrażliwieni.
Chcąc uniknąć przykrych przeżyć, pozostających w związku z kontaktem
z inwalidami, dąży się do uniknięcia przedmiotu, który je bezpośrednio lub po-
średnio wywołuje, tzn. inwalidów. Ogólnie mówiąc można przyjąć, że mecha-
131
nizm powstawania negatywnych postaw wobec inwalidów był następujący:
gdy osoby stykające się z inwalidami doznają przykrych przeżyć, wówczas na
zasadzie tworzenia się odruchów warunkowych kontakt z inwalidami kojarzy
się z przykrym przeżyciem, którego osoby te chcą uniknąć w przyszłości; lub
też przejmują od innych przekonania, zawierające antycypację przykrych prze-
żyć, których chciałyby uniknąć.
O powstaniu negatywnej emocjonalnej i wolicjonalnej postawy wobec in-
walidów decyduje wystąpienie w kontakcie z nimi obciążenia psychicznego,
przejawiającego się w przykrych przeżyciach lub antycypacja tych przykrych
przeżyć.
Przykre przeżycia, powodujące powstawanie negatywnych postaw wobec
inwalidów, można rozpatrywać jako wynik działania stressu, a przyjmowanie
wobec inwalidów jako bezpośredniej lub pośredniej przyczyny aktualnych
lub antycypowanych przykrych przeżyć postawy negatywnej można uwa-
żać za formę reakcji obrony przed stressem (obciążeniem). Chęć unikania in-
walidów lub widoku inwalidztwa jest wyrazem negatywnej potrzeby uniknię-
cia obciążenia psychicznego istniejącego aktualnie lub zagrażającego (w prze-
konaniu danej osoby), przejawiającego się w przykrych przeżyciach. Negatyw-
na postawa wobec inwalidów, wyrażająca potrzebę uniknięcia tych przykrych
przeżyć, spełnia rolę mechanizmu obronnego.
Możliwe są również inne reakcje w przypadku zaistnienia obciążenia, prze-
jawiającego się np. w postawie agresywnej, w chęci działania przeciw inwa-
lidzie. Formy zachowania się, w których przejawiają się postawy wobec inwa-
lidów, mogą być również różne, zależnie od wieku jednostki, jej cech osobo-
wości, nawyków i in., jak i od przyjętych w danej grupie społecznej norm.
W grupie osób dorosłych, pracowników umysłowych ze średnim i wyższym
wykształceniem, przejawianie się postawy negatywnej, wyrażającej się w chęci
działania przeciw inwalidom, stwierdziłam w wyjątkowych przypadkach. Jak-
kolwiek postawa tego rodzaju jest zjawiskiem wyjątkowym w tej grupie spo-
łecznej, to jednak postawa negatywna, wyrażająca się najczęściej w chęci
unikania inwalidów, ma skutki społeczne bardzo rozległe i niekorzystne dla
inwalidów. Chęć unikania inwalidów i sytuacji, które mogłyby w taki lub
inny sposób obciążać jednostkę, powoduje nie tylko wycofywanie się jej z tego
rodzaju sytuacji, lecz także stanowić może motywację do aktywnego działania,
zapobiegającego wystąpieniu obciążenia, a więc np. powodować niedopuszcza-
nie do przyjęcia dziecka kalekiego do nauki w zwykłej szkole podstawowej lub
zawodowej razem z dziećmi zdrowymi, do współpracy lub pracy na podległym
stanowisku itp. Postawa unikania inwalidów przejawiająca się w tego rodzaju
zachowaniu jest wymierzona przeciw nim. Istnieją różne formy społecznego
odtrącenia inwalidy, uważanego przez niektórych za jednostkę mniej wartościo-
wą, spowodowane obawą przed ewentualnymi trudnościami, jakie mogłyby
wyniknąć z akceptacji takiej mniej wartościowej jednostki jako ucznia, pra-
cownika, współpracownika, towarzysza zabaw czy partnera życiowego i ne-
gatywne skutki społeczne i psychologiczne tego odtrącania inwalidów też są
rozległe i różne. Działanie mechanizmu powstawania postawy unikania inwali-
dów i niechęci do nich jest podobne w różnych sytuacjach.
Postawa unikania kontaktów z inwalidami występuje:
a) wobec inwalidów nieznanych w przypadku antycypowania wymienio-
nych przykrych przeżyć (obciążenia), których różne osoby obawiają się,
chyba że zaistnieją warunki, które zrównoważą działanie obciążenia lub
jego antycypacji,
b) wobec inwalidów, w kontakcie z którymi wystąpiło obciążenie, przeja-
132
wiające się w przykrych przeżyciach, chyba że zaistniały warunki, któ-
re je zrównoważyły.
W przypadkach gdy wystąpią tego rodzaju warunki mimo istnienia lub
antycypacji pewnego obciążenia, przejawiającego się w niezbyt przykrych prze-
życiach może powstać pozytywna postawa wobec inwalidów. Występowa-
nie postawy akceptacji lub nawet chęci utrzymywania kontaktów z inwalidami
mimo przykrych przeżyć (niezbyt silnych) stwierdziłam tylko w 17,9% przy-
padków postawy pozytywnej, powstającej w kontaktach z inwalidami. Z po-
dobną częstością występowały ogólne pozytywne postawy wobec inwalidów
wówczas, gdy następowało równoważenie antycypowanego ewentualnego ob-
ciążenia (18,3% przypadków przejawiania ogólnych pozytywnych postaw wo-
bec inwalidów). Trafnie tego rodzaju sytuację charakteryzują słowa jednej
z osób badanych: "przykrość można znieść, ale to zależy, za jaką cenę".
Czynnikami, które mogą zrównoważyć wpływ obciążenia kojarzonego z in-
walidą, są przede wszystkim następujące pozytywne wartości:
pozytywne cechy osobowości, zachowania się oraz ogólnego wyglądu
(ubiór, uczesanie itp). inwalidów, będące w większości przypadków występo-
wania postawy pozytywnej w bezpośrednich kontaktach z nimi źródłem przy-
jemnych uczuć osób przebywających w ich towarzystwie;
możliwość zaspokojenia swego zainteresowania;
możliwość zaspokojenia potrzeby pomocy.
Powstanie pozytywnej postawy wobec inwalidów zależy od tego, czy
dotychczasowy lub przyszły kontakt z nimi przedstawia dla danej osoby war-
tość pozytywną (co najmniej jedną lub kilka z wyżej wymienionych), zaspo-
kajającą jakąś potrzebę danej jednostki. Powstawaniu pozytywnych postaw
wobec inwalidów sprzyja brak obciążenia psychicznego. Natomiast silne ob-
ciążenie nerwowo-psychiczne (przeciążenie), wyrażające się w bardzo silnej
reakcji emocjonalnej (np. uczuciu.wstrętu), nierzadko połączonej z reakcją we-
getatywną, nie poddaje się działaniu wymienionych czynników. Przedmiotem
wywołującym często silną negatywną reakcję emocjonalną jest przede wszyst-
kim widok ciężkiego kalectwa, zwłaszcza jeśli wzmocniony jest brudnym, nie-
chlujnym wyglądem inwalidy i zachowaniem się ujemnie ocenianym. Zresztą
nawet uznanie i podziw dla inwalidy łączy się z negatywną postawą emocjo-
nalną i wolicjonalną wobec tego inwalidy, jeśli równocześnie dana osoba do-
znaje bardzo przykrych uczuć.
Równoczesne występowanie przykrych przeżyć lub ich antycypacji i po-
zytywnych wartości, związanych ze społecznym kontaktem z inwalidami, sta-
nowi warunek powstawania postawy ambiwalentnej wobec nich, przy czym
najczęściej postawa negatywna jest silniejsza, natomiast postawa pozytywna
słabsza. W przypadkach gdy siła postaw pozytywnej i negatywnej jest pozor-
nie jednakowa, rodzaj przedmiotu lub zakres zachowań się jest różny wy-
raźnie ograniczony, jeśli chodzi o postawy pozytywne. W niektórych przypad-
kach postawa pozytywna dominuje.
Zmiana pozytywnej postawy wobec spotykanych w życiu inwalidów na
postawę negatywną następuje wówczas:, gdy pojawia się lub zwiększa u da-
nej osoby obciążenie nerwowo-psychiczne, przejawiające się w przykrych prze-
życiach, wywołanych głównie utrudnieniem w działaniu lub (i) cechami oso-
bowości i zachowania się inwalidów, a kontakt z nimi traci poprzednią war-
tość pozytywną, bądź wartość negatywna (obciążenie) zaczyna dominować nad
wartościami pozytywnymi (wymienionymi poprzednio).
Zmiana postawy negatywnej na pozytywną (który to kierunek zmiany po-
stawy wobec inwalidów jest częstszy niż odwrotny) następuje wtedy, gdy znika
lub zmniejsza się obciążenie związane z kontaktem z inwalidami, a równocześ-
133
nie kontakt z nimi nabiera dla danej osoby wartości pozytywnej większej, ani-
żeli istniejąca jeszcze wartość negatywna.
Czynnikami wpływającymi dodatnio na zmianę postawy poszczególnych o-
sób wobec inwalidów z negatywnej na pozytywną, są: powtarzanie się kon-
taktu z inwalidą, działanie dotyczące inwalidy, osiągające dodatnie wyniki,
zmiana przekonań dotyczących inwalidy.
Motywację do działania, które może doprowadzić do zmiany postawy ne-
gatywnej na pozytywną, stanowi zwykle chęć pomocy inwalidzie, chęć prze-
zwyciężenia własnych trudności lub (i) zainteresowanie swoim działaniem lub
inwalidą.
Wartościami pozytywnymi, które wywierają szczególnie dodatni wpływ na
zmianę postawy negatywnej na pozytywną, są: osiągnięcie celu działania do-
tyczącego inwalidów oraz pozytywne ich cechy osobowości i zachowania się,
przede wszystkim zaś zniknięcie przykrych przeżyć i obawy przed nimi.
Przekonania wpływające na powstawanie postaw negatywnych wobec in-
walidów odnoszą się do wartości negatywnych, które mogą wywołać jakieś ob-
ciążenie (przykre przeżycia), tzn. zawierają antycypację przykrych przeżyć,
których występowanie stwierdziłam w swoich badaniach. Natomiast przeko-
nania wpływające na powstawanie postaw pozytywnych wobec inwalidów od-
noszą się do wartości zmniejszających skutki inwalidztwa i ewentualne ob-
ciążenie (przykre przeżycia), jakie może powstać w kontakcie z nimi. Wpływ
kontaktu z inwalidami zależy od tego, jaką wartość pozytywną i (lub) nega-
tywną (obciążenie) przedstawia on dla danej osoby.
Uzyskane dane, dotyczące częstości występowania postaw negatywnych
i pozytywnych w jednorazowych, kilkakrotnych i wielokrotnych kontaktach
społecznych, jakie różne osoby miały z inwalidami, wyraźnie świadczą o tym,
że im częstszy jest ten kontakt, tym rzadziej występują postawy negatywne,
natomiast częściej pojawiają się postawy pozytywne, szczególnie w sytuacjach
umożliwiających lepsze poznanie inwalidów. W miarę zwiększania się liczby
kontaktów z inwalidami, zmniejsza się wpływ widoku kalectwa na postawę,
tzn. czynnika, który odgrywa szczególnie ważną rolę w powstawaniu negatyw-
nej postawy wobec inwalidów. W kontaktach częstszych większy wpływ na
postawy dodatni lub ujemny wywierają cechy osobowości i zachowania
się inwalidów, które stanowią również ważny czynnik, wpływający na ogólne
postawy wobec nich. Częstość występowania postawy niechęci do inwalidów
i chęci unikania z nimi kontaktów w związku z ocenianymi negatywnie ce-
chami ich osobowości i zachowania wzrasta w kontaktach kilkakrotnych i wie-
lokrotnych w stosunku do kontaktów jednorazowych.
W powierzchownych jednorazowych, a nawet kilkakrotnych kontaktach
z inwalidami spotykanymi w różnych sytuacjach, często powstają wobec nich
postawy negatywne.
W miarę lepszego poznawania inwalidów i przekonania się, że odznaczają
się oni pozytywnymi cechami osobowości i zachowania się, jeśli nie występują
silne przykre przeżycia, postawy pozytywne nie tylko stają się częstsze, ale
też silniejsze i bardziej wyraźne, tzn. częściej występuje nie tylko życzliwość,
ale i akceptacja, a nawet chęć utrzymywania kontaktów.
Jak już wspomniałam szczególnie ważną rolę w powstawaniu postaw
wobec inwalidów odgrywa widok uszkodzenia ciała i upośledzenia jego funkcji.
Inwalidzi z widocznym i ciężkim kalectwem, z którymi różne osoby stykały się,
najczęściej wzbudzają uczucia przykre i postawy negatywne. Sam widok ka-
lectwa uznano jako przykry, a nawet wywołujący wstręt, w 71,4% przypad-
ków w stosunku do ogółu kontaktów, w których wystąpiły postawy negatyw-
ne. Również najczęściej wysuwanym przez osoby badane warunkiem pow-
334
stawania ogólnej pozytywnej postawy wobec inwalidów jest" niewidoćżriość
(maskowanie) kalectwa i niewielki stopień uszkodzenia ciała lub upośledzenia
jego funkcji. 88,0% ogółu osób badanych obawiało się przykrych uczuć, które
może wywołać widok kalectwa i aż 95,7% osób, mających ogólne negatywne
postawy wobec inwalidów obawiało się tego rodzaju przykrych przeżyć.
Powstawanie przykrych uczuć na widok kalectwa można by wyjaśnić tym,
że inwalidztwo, tzn. uszkodzenie fizyczne i zaburzenie funkcji organizmu czło-
wieka oznacza pewne zagrożenie biologiczne przedstawiciela tego samego ga-
tunku. Negatywne reakcje uczuciowe na widok kalectwa można wyjaśnić rów-
nież w oparciu o teorię dysonansu poznawczego, który powstaje przy naru-
szeniu przyjętego jako normalny obrazu ciała ludzkiego.
Do kalectw na ogół powszechnie uważanych za ciężkie oraz wywołujących
przykre uczucia i w związku z tym częściej powodujących powstanie postawy
negatywnej, należą: znaczne zeszpecenie twarzy, widoczny brak obu kończyn
dolnych, widoczny brak obu kończyn górnych, widoczne duże zniekształcenie
kończyn lub kikuty z bliznami o zmienionym kolorze skóry, widoczne martwe
gałki oczne, wygląd i wyraz twarzy odbiegający od normalnego, zdradzający
znaczne upośledzenie umysłowe.
Na podstawie uzyskanych danych stwierdziłam, że nie tyle rodzaj inwa-
lidztwa, ile widoczność uszkodzenia ciała i stopień ciężkości inwalidztwa od-
grywają ważną rolę w powstawaniu określonych postaw wobec inwalidów,
zwłaszcza postaw ogólnych. Zarówno widoczność inwalidztwa, jak i stopień
jego ciężkości nie stanowią cechy ściśle określonej zachodzą tu indywidualne
różnice w ocenie. Jednakże można stwierdzić, że w większości przypadków wi-
doczność inwalidztwa oznacza wygląd inwalidy, ukazujący inwalidztwo fizycz-
ne brak, uszkodzenie lub zniekształcenie wyraźnie odbiegające od normy
w sposób naruszający estetykę wyglądu, a więc pozostający w kolizji z estetycz-
nymi potrzebami człowieka. Ocena ciężkości kalectwa zależy w dużym sto-
pniu od jego widoczności; im bardziej jest widoczne, tym bardziej wydaje się
być ciężkie i tym większy wywiera wpływ na powstawanie negatywnych po-
staw wobec inwalidów.
Najbardziej cenionymi wartościami, których utrata uważana jest powszech-
nie za ciężkie kalectwo i których widoczny brak wywołuje przykre przeżycia,
antycypację własnego położenia w przypadku ich utraty i obawę przed tym,
są: możność odbierania wrażeń wzrokowych, możność swobodnego poruszania
się, możność wykonywania pracy i innych podstawowych czynności życiowych,
możność kontaktowania się z innymi ludźmi bez. wzbudzania w nich przykrych
uczuć, spowodowanych naruszeniem estetyki wyglądu.
Inwalidztwo mniej widoczne wydaje się mniej ciężkie, tzn. skutki jego wy-
dają się być mniejsze, a więc mniejsza wydaje się utrata cenionych wartości.
Mniejsza zaś utrata tego rodzaju wartości biologicznych i społecznych u in-
nych ludzi wywołuje mniej przykre uczucia.
Nie tylko rodzaj inwalidztwa może wpływać na postawy, lecz również
nazwijmy to charakter inwalidztwa przyczyna jego powstania, np. to, czy
kalectwo powstało w wyniku ran odniesionych na wojnie, w obronie ojczy-
zny, czy w bójce chuligańskiej. Wiąże się to z pozytywną lub negatywną oceną
wartości inwalidy jako człowieka.
Przeprowadzone przeze mnie badania z zastosowaniem metody psycholo-
gicznego wywiadu i szczegółowa analiza uzyskanego materiału pozwoliła na
wykrycie równoczesnego występowania i wpływu na postawy różnych czyn-
ników we wzajemnym ich powiązaniu, czynników, które dotychczas były ba-
dane i przedstawiane przez różnych autorów oddzielnie i fragmentarycznie.
Skoncentrowałam się na kompleksowym badaniu czynników, związanych
I
I
133
z funkcjonowaniem osobowości człowieka w zetknięciu się z innymi ludźmi,
których wspólną cechą było uszkodzone ciało i jego funkcje. Dzięki temu mo-
głam wykryć psychologiczny mechanizm powstawania i zmiany pozytywnych
i negatywnych postaw wobec inwalidów i dokonać próby wyjaśnienia jego
działania.
Nie ograniczając się do badania ogólnych postaw wobec inwalidów z róż-
nymi kalectwami i schorzeniami jak to miało miejsce w innych badaniach
dokonałam opisu i analizy postaw wobec konkretnych inwalidów, z którymi
różne osoby wchodziły w kontakt społeczny i porównania ich z postawami ogól-
nymi, wyrównując w ten sposób w pewnym stopniu istniejące braki w tej
dziedzinie badań.
Ze stwierdzonych przeze mnie faktów wysnuć można szereg wniosków, które
mają praktyczne znaczenie dla kształtowania pozytywnych postaw otoczenia
wobec inwalidów. Z faktu, że ogólne postawy wobec inwalidów są częściej ne-
gatywne niż pozytywne mimo że postawy wobec inwalidów, z którymi te
same osoby wchodziły w kontakt społeczny, były częściej pozytywne niż ne-
gatywne wynika, że chcąc zmieniać te ogólne postawy, od których niejedno-
krotnie zależy los inwalidów, których często nie chce się widzieć, nie dając im
możliwości wykalziania się tym, co potrafią zrobić i jakimi dodatnimi cechami
odznaczają się, konieczne jest skoncentrowanie się przede wszystkim na wa-
runkach, decydujących o powstawaniu ogólnej postawy negatywnej. Nie wy-
starcza np. stwierdzenie, że częstsze kontakty społeczne z inwalidami wpływają
korzystnie na powstawanie pozytywnych postaw wobec nich, jakkolwiek jest
to stwierdzenie ważne. Ponieważ kontakty te nie zawsze wpływają korzystnie,
czasem bywa przeciwnie, a charakter ich wpływu zależy od istnienia w tym
kontakcie szeregu czynników. Tak, jak nie wystarczy np. stwierdzenie, że woda
wpływa korzystnie na wzrost roślin, bo jeśli jest jej za dużo mogą zgnić, jeśli
np. zbyt gorąca zwiędnąć. Ze stwierdzonego faktu, że w kontaktach jedno-
razowych z inwalidami bardzo często powstają postawy negatywne, wynika
konieczność bardzo starannego przygotowania jednorazowych spotkań z in-
walidami, z uwzględnieniem czynników, które mogą wywołać postawę nega-
tywną zarówno wobec tych inwalidów, jak i wpłynąć na postawy ogólne wobec
innych inwalidów.
Jak stwierdziłam, np. zwiedzanie zakładu, w którym przebywają dzieci
z wodogłowiem, przez osoby, które przedtem nie stykały się z ciężkim inwa-
lidztwem, wywołują bardzo silną przykrą reakcję emocjonalną, u wielu po-
łączoną z reakcją wegetatywną (koszmarne sny, perseweracja przykrych obra-
zów oraz brak apetytu, mdłości, łzy itp.), jakkolwiek rozszerza wiedzę tych
osób o inwalidach, to jednak nie wpływa dodatnio na ich postawy wobec
inwalidów, a odwrotnie wzbudza lub wzmacnia zgeneralizowaną obawę
przed kontaktem z osobami z ciężkim kalectwem.
Powszechność negatywnej reakcji emocjonalnej na widok uszkodzonego cia-
ła i upośledzenia jego funkcji oraz stwierdzenie jej wpływu na powstawanie
negatywnych postaw wobec inwalidów wskazuje na konieczność liczenia się
z tym faktem. Ustalenie, że obciążenie psychiczne, przejawiające się w różnych
przykrych przeżyciach, jest warunkiem decydującym o powstawaniu negatyw-
nej postawy wobec inwalidów oraz wykrycie, jakiego rodzaju są te przykre
przeżycia wskazuje, jak należy ffcstępować i czego należy unikać chcąc za-
pobiegać powstawaniu tych negatywnych postaw lub zmieniać już istniejące.
Nie można lekceważyć różnych przykrych przeżyć, jakie powszechnie ludzie
kojarzą z kontaktem z inwalidami i których obawiają się, jeśli zdamy sobie
sprawę z tego, że negatywna postawa wobec inwalidy, wywołana tymi przy-
krymi przeżyciami, jest wyrazem właściwej ludziom potrzeby unikania przy-
136
krości i spełnia rolę mechanizmu obronnego obrony organizmu przed obcią-
żeniem (stressem). Nieuwzględnienie tego narazi na niepowodzenie poczynania,
mające na celu wytwarzanie pozytywnych postaw wobec inwalidów. Oczywi-
ście, mogą występować indywidualne różnice i to, co dla jednej osoby jest
przykre i stanowi obciążenie psychiczne, to dla kogoś innego może przykrym
nie być, ale istnieją jak stwierdziłam czynniki, które na ogół powszechnie
wywołują przykre uczucia i które w większości wypadków powodują nega-
tywne postawy. Chcąc skutecznie wpływać na postawy, musimy je znać i eli-
minować.
Jak wynika z uzyskanych danych, powstawanie u osób stykających się z in-
walidami przykro zabarwionych przeżyć, wpływających na ich postawy wobec
inwalidów, zależy od czynników tkwiących w samych inwalidach oraz od spo-
sobu reagowania na nie różnych osób, zależy też od sytuacji i innych wymienio-
nych poprzednio czynników.
Licząc się z tym, że inwalidzi najczęściej wywołują przykre uczucia u osób
stykających się z nimi bądź widokiem swego kalectwa (najczęściej), bądź ce-
chami osobowości i zachowania się (szczególnie w częściej powtarzających się
kontaktach) należy w działalności rehabilitacyjnej zwrócić na to szczególną
uwagę.
Zarówno sami inwalidzi, jak i ci, którzy zajmują się ich rehabilitacją spo-
łeczną, powinni dążyć do utrzymania estetycznego wyglądu poprzez masko-
wanie w różny sposób jeśli tylko to jest możliwe np. protezą, odpowiednim
ubiorem, okularami zniekształcenia i upośledzenia funkcji, zwłaszcza w kon-
takcie z obcymi ludźmi. Dopiero wtedy, gdy istnieje możliwość działania na po-
stawy innych czynników, które mogą zrównoważyć i zmniejszać negatywny
wpływ przykrych przeżyć, kalectwo może być uwidocznione. Jest to zgodne
również z ogólnie przyjętą w rehabilitacji inwalidów zasadą wysuwania na
pierwszy plan istniejących u nich cech pozytywnych, nie zaś braków. Postu-
lat maskowania kalectwa, które będąc widoczne wydaje się być bardziej cięż-
kie i wzbudza przykre uczucia, wysuwany jest powszechnie i nie można nie
brać go pod uwagę. Należy również pamiętać o tym, jak wielką i cenioną war-
tość, wpływającą na postawy wobec inwalidów, ma ogólny ich wygląd sto-
sowany, staranny, a nawet elegancki ubiór, staranne uczesanie itp.
Inwalidzi powinni sobie jasno uświadamiać, że postawa i zachowanie się
innych osób wobec nich zależą w dużym stopniu od ich cech osobowości i za-
chowania się. W badaniach swoich wykryłam, jakie cechy osobowości i zacho-
wania się inwalidów są szczególnie cenione i jakie są oceniane negatywnie
i wywołują niechęć otoczenia (wymieniono je na str. 8687). Zarówno in-
walidzi, jak psychologowie, wychowawcy, pracownicy socjalni i inne osoby zaj-
mujące się rehabilitacją psychiczną i społeczną, powinni dążyć do wytworzenia
wymienionych cech społecznie pożądanych i zapobiegać lub starać się usunąć
cechy wzbudzające przykre uczucia i niechęć. Rola wyglądu oraz cech osobowo-
ści i zachowania się w stosunkach międzyludzkich jest ogólnie znana, jednakże
w przypadku istnienia inwalidztwa stanowi szczególną wartość, która może
bądź zmniejszać, bądź zwiększać społeczne skutki inwalidztwa, dlatego też
trzeba wiedzieć, na jakie cechy należy zwracać szczególną uwagę.
Przykre przeżycia, jakich różne osoby doznają w kontaktach z inwalidami,
wpływają na ich postawy wobec tych konkretnych inwalidów, a także
drogą odruchów warunkowych i kształtowania się określonych przekonań ?
wywierają wpływ na postawy wobec innych inwalidów. Tak więc cechy wyglą-
du, osobowości i zachowania się inwalidów odgrywają podwójną rolę. Wydaje
się, iż można przyjąć, że kształtowanie postaw wobec inwalidów zależy przede
wszystkim od nich samych. Jednakże podejście do tego zagadnienia tylko od
137
strony wymagań w stosunku do inwalidów byłoby podejściem jednostronnym
i niewłaściwym. Wiadomo zarówno na podstawie zebranych przeze mnie
opisów kontaktów z inwalidami, jak i na podstawie obserwacji że bywają
inwalidzi odznaczający się wieloma pozytywnymi cechami, a jednak postawy
innych osób wobec nich są negatywne lub ambiwalentne. W tych przypadkach
jak wynika z moich badań kontakty z inwalidami miały dla tych osób war-
tość negatywną, niezależnie od cech inwalidy. Wykrycie, jakie to czynniki,
zależne przede wszystkim od osób stykających się z inwalidami, decydują
0 powstawaniu wobec nich postawy negatywnej, ma również dużą wartość
praktyczną. Stwierdzenie, że czynnikami tymi są:
przykro odczuwane współczucie, wywołane myślą o skutkach kalectwa
1 losie inwalidy,
przykre uczucia wywołane wyobrażeniami i myślami o istnieniu kalec-
twa, o przykrych przeżyciach inwalidy i jego trudnościach życiowych, o bez-
nadziejności stanu,
przykre przeżycia, wywołane utrudnieniami we własnym działaniu (za-
chowaniu się) wobec inwalidy,
obawy przed ewentualnym wystąpieniem jakichś przykrych przeżyć.
Przeprowadzenie analizy tych czynników wskazuje, w jakim kierunku po-
winno być prowadzone działanie, zmierzające do ich usunięcia lub zmniejsze-
nia ich negatywnego wpływu. Działanie to trzeba przyznać nie jest łatwe,
chodzi tu bowiem o:
1. Kształtowanie pozytywnych przekonań dotyczących inwalidów rze-
czywistych skutków kalectwa i możliwości ich ograniczenia i pokonywania
oraz cech i wartości inwalidów. Aby kształtować przekonania dotyczące in-
walidów, wpływające na powstawanie pozytywnych postaw wobec nich, trzeba
przede wszystkim wiedzieć, na co należy w tym działaniu zwrócić uwagę, jaki
powinien być jego kierunek. Stwierdzenie, że przekonania pozytywne tego
rodzaju odnoszą się do wartości zmniejszających skutki inwalidztwa (i wskaza-
nie tych wartości) oraz zmniejszających lub usuwających obawę ewentualnego
przykro odczuwanego obciążenia, jakie może powstać w kontakcie z inwali-
dami, wskazuje kierunek działania. Dlatego wykrycie, czego ludzie najbardziej
obawiają się w kontaktach z inwalidami, jest bardzo ważne.
2. Stopniowe wygaszanie negatywnego uwarunkowania, wytworzonego
przez poprzednie przykre przeżycia wywołane przez inwalidów i przekazywane
przez innych przekonania odnoszące się do wartości negatywnych inwalidów
oraz kontaktów z nimi i zawierających antycypację przykrych przeżyć.
3. Wytworzenie nowych, pozytywnych uwarunkowań.
4. Ułatwienie pokonywania trudności w działaniu (zachowaniu się) wobec
inwalidów przez uczenie co i jak należy robić rozpowszechnianie informacji
o sposobach postępowania wobec inwalidów i kształcenie umiejętności w tym
zakresie.
5. Kształtowanie jak najbardziej korzystnych sposobów reagowania na trud-
ności w działaniu (np. koncentrowanie się na celu działania, a nie na przeszko-
dach i przykrych przeżyciach).
Dalsze prace w tej dziedzinie badań powinny zająć się bardziej szczegółowo
sposobami oddziaływania na postawy wobec inwalidów we wskazanych kie-
runkach.
Z wykrytych w moich badaniach warunków powstawania pozytywnych po-
staw wobec inwalidów wynika, że chcąc wpływać na wytwarzanie tych postaw
trzeba przyczynić się do tego, aby kontakt z inwalidami przedstawiał dla nie-
inwalidów jakąś wartość pozytywną, która może nawet zrównoważyć nega-
tywny wpływ niezbyt silnego obciążenia lub jego antycypacji. Należy jednak
138
pamiętać, że najczęściej wysuwanym przez nieinwalidów warunkiem powsta-
nia postawy pozytywnej wobec inwalidów jest brak przykrych przeżyć w kon-
takcie z nimi, a wystąpienie silnego, przykrego przeżycia znosi wpływ pozy-
tywnych wartości.
Znając te wartości pozytywne wiemy, w jakim kierunku należy działać, aby
kształtować postawy wobec inwalidów. W tym przypadku znów należy położyć
nacisk na pozytywne cechy inwalidów i ich kształtowanie oraz na wskazywanie
możliwości i sposobów działania, które mogą być źródłem zaspokojenia różnych
potrzeb osób stykających się z inwalidami, co łączy się z doznawaniem zado-
wolenia i innych przyjemnych uczuć.
Postawa wobec inwalidów zależy od wielu omówionych przeze mnie czyn-
ników, ale ostatecznie zależy od tego, w jakim stosunku pozostaje inwalida czy
grupa inwalidów o określonych cechach do:
1) podstawowych potrzeb, właściwych normalnemu człowiekowi (oczywiście
także i inwalidom) np. potrzeby negatywnej unikania przykrości, potrzeby
osiągania rzeczy przyjemnych, potrzeby zaspokajania ciekawości,
2) potrzeb indywidualnych, np. potrzeb udzielania pomocy słabszym.
Przyjęcie wyjaśnienia działania mechanizmu powstawania i zmiany postaw
wobec inwalidów w oparciu o teorię osobowości i rolę potrzeb w zachowaniu
się człowieka, ma również konsekwencje dla praktyki. Wskazuje na konieczność
brania pod uwagę w działaniu zmierzającym do kształtowania pożądanych
postaw wobec inwalidów ?? potrzeb właściwych człowiekowi i wytwarzania
w rozwoju osobniczym od dzieciństwa potrzeb społecznie pożądanych, jak np.
potrzeby pomagania innym i uczenie najlepszych ze społecznego punktu widze-
nia sposobów ich zaspokajania. Oczywiście, niezależnie od tej ogromnej "pracy
od podstaw" nad człowiekiem, możliwe i konieczne jest oddziaływanie na po-
stawy wobec inwalidów w wymienionych poprzednio kierunkach.
Prawidłowe kształtowanie stosunków społecznych między inwalidami a ich
otoczeniem wymaga dalszych badań. W szczególności potrzebne jest zbadanie
wartości negatywnych i pozytywnych, które wpływają na postawy dzieci zdro-
wych wobec dzieci kalekich oraz odrębne, dalsze badania, dotyczące postaw
rodziców wobec dzieci kalekich, ponieważ w przypadkach tych działają pewne
inne potrzeby prócz stwierdzonych i pewne inne wartości pozytywne mogą
równoważyć wpływ występującego obciążenia. Potrzebne są też dalsze badania
wartości negatywnych i pozytywnych, wpływających na postawy różnych in-
nych grup społecznych wobec inwalidów oraz badania dotyczące sposobów od-
działywania na te postawy.
i
PIŚMIENNICTWO
I. Adorno T. W., Frenkel-Brunswik E., Lewinson D. J., Sanford N. R.: The autho-
ritarian personality. New York 1950, Harper. 2. Allport G. W.: The naturę of pre-
judice. Cambridge 1954, Addison Wesley. 3. Allport G. W.: The historical back-
ground of modern psychology. London 1959, Addison Wesley, Vol. I. 4. Ander-
son H. H., Anderson G. L. (Ed.): An introduction to projective techniąues. New York
1951, Prentice Hali. 5. Asch S. E.: Forming impressions of personality. "Journal
Abnormal Social Psychology", 1946, Nr 41, 258290. 6. Asch S. E.: Social psy-
chology. Englewood Cliffs 1952, Prentice hali. 7. Baley S.: Wprowadzenie do
psychologii społecznej. Warszawa 1964, PWN 8. Barker R. G.: The social psycho-
logy of physical disability. "J. Soc. Issues", 1948, Nr 4, 2838. 9. Barker R. G.,
Wright B. A., Meyerson L., Gonick M. R.: Adjustment to physical handicap and
illness: a survey of the social psychology of physiąue and disability. New York 1953,
Soc. Sc. Res. Council, Bulletin 55. 10. Berreman J. V.: Some implications of research
in the social psychology of physical disability. "Exeptional Children Journal of
the International Council for Exeptional Children", 1954, Vol. 20, May, nr 8, 347357.
II. Campbell T.: The indirect assessment of social attitudes. "Psychological Bul-
letin", 1950, Vol. 47, January, nr 1. 12. Campbell T.: Social attitudes and other
acąuired behavioral dispositions. Pre-publication manuscript 1959 (według S. Miki,
1964). 13. Cattell E., Dembo T., Koppel S., Tane-Baskin E., Weinstock S.: Social usef ul-
ness of the cosmetic glove. Unpublished, Research Division, College of Engeneering,
New York, University 1949. 14. Chein I.: Behavior theory and behavior of attitu-
des Some critical comments. "Psychological Review", 1948, nr 55 (3), 175. 15. Co-
wen E. L., Underberg R. P., Verrille R. T.: The development and testing of an atti-
tude to blindness scalę. "J. Soc. Psych." 1956. 16. Dembo T., Leviton G. L., Wright
B. A.: Adjustment to misfortune a problem of social psychological rehabilitation.
Articial limbs 1956, nr 3, 462. 17. Filer R. J.: Frustracja, zadowolenie i inne czyn-
niki, wpływające na atrakcyjność celów. Zbiór "Zagadnienia psychologii społecz-
nej" opracowanie A. Mąlewskiego. Warszawa 1962, PWN. 18. Force D. G.: Social
status of physically handicapped children. "Exeptional Children", 1956, Dec, nr
23 (3). 19. Gellman W.: Roots of prejudice against the handicapped. "Journal of
Rehabilitation", 1959, Jan. Febr. 20. Granofsky 3.: Modification of attitudes
toward the visibly disabled. Doctoral dissertation. Yeshiva University 1955.
21. Green B. F.: Attitude Measurement. W.: "Handbook of Social Psychology"
pod red. Lindzey'a, London 1959, s. 336. 22. Hanks J. R., Hanks L. M. (Jr): The
physically handicapped in certain non-occidental societes. "Journal Soc. Issues".
1948, nr 4, 1120. - 23. Heider F.: The psychology of interpersonal relations, New
York 1958, Wiley. 24. Hentig H.: The criminal and his victim. New Haven 1948,
Yale Univ. Press. 25. Hulek A.: Podstawy rehabilitacji inwalidów (psychologiczne,
społeczne, zawodowe). Warszawa 1961, PZWL. 26. Hulek A., Larkowa H. (red.):
Problemy psychologiczne w rehabilitacji inwalidów. Warszawa 1961, PWN. 27.
Ichheiser G.: Misunderstanding in human relations. "American Journal of Sociology",
1949, 55 (supplement to Nr 2), 170. 28. Jahoda M., Warren N.: (ed): Attidudes.
Selected readings. Penguin modern psychology. 1966. 29. Kreutz M.: Analityczne
badania osobowości. "Nowa Szkoła" 1966, nr 5, 36. 30. Kreutz M.: Podstawy psy-
chologii. Warszawa 1949, "Czytelnik". 31. Kwaraceus W. C: Acceptance rejection
and exceptionality. "Exceptional Children", 1956, Vol. 22, May, nr 8, 328331.
32. Lewicki A.: Psychologia kliniczna w zarysie. Poznań 1968, UAM 33. Mac-
gregor F. C: Some psycho-social problems associated with Facial deformities. "Ame-
rican Sociological Review", 1951, nr 16 (5). 34. Maisel E.: Meet a body. New York,
140
Institute for Crippled and Disabled, Manuscript 1955. 35. Malewski A.: opracowa-
nie. Zagadnienia psychologii społecznej. Warszawa 1962, PWN. 36. Malewski A.:
0 zastosowaniach teorii zachowania. Warszawa 1964 PWN. 37. Matuszewski M.,
Reykowski J., Tomaszewski T.: Psychologia jako nauka o człowieku. Warszawa 1967.
Książka i Wiedza. 38. Mądrzycki T.: Postawy jako składnik osobowości. "Przegląd
psychologiczny" 1964, nr 8, 105122. 39. McNemar Q.: Opinion attitude metho-
dology. "Psychological Bulletin", 1946, nr 43 (4), 342. 40. Menninger W. C: Emotio-
nal adjustment for the handicapped. "The Crippled Child", 1949, Dec.
41. Mika S.: Postawy i ich badanie. Materiały do nauczania psychologii pod red.
L. Wołoszynowej, Seria III, "Psychologia rozwojowa, wychowawcza i społeczna",
Tom I, Warszawa 1964, PWN. 42. Mjasiszczew W. N.: Osnownyje problemy i so-
wremiennoje sostojanije psichołogii otnoszenij czełowieka. "Psichołogiczeskaja nauka
w SSSR", T. II, Moskwa 1960. 43. Murray H. A.: Explorations in personality.
New York 1938, Oxford University Press. 44. Mussen P. H., Barker R. G.: Attitudes
toward cripples. "Journal of Abnormal and Social Psychology", 1944, Vol. 39, July,
nr 3, 351355. 45. Newcomb T. M.: Dwa typy nastawienia wobec przeszkód. Zbiór
"Zagadnienia psychologii społecznej", opracowanie A. Malewski. Warszawa 1962.
PWN. 46. Obuchowski K.: Psychologia dążeń ludzkich. Warszawa 1966, PWN.
47. Perlstein M. A.: Expanding horizons in cerebral palsy. "American Journal of Phy-
sical Medicine", 1955, June, 35 (3). 48. Pierón H.: Vocabulaire de la psychologie.
Presses Universitaires de France. Paris 1957. 49. Porębska M.: Analiza zachowania
się pod wpływem trudności. "Acta Universitatis Wratislaviensis nr 32, Nauki Pedago-
giczne i Psychologia VIII", Wrocław 1964. 50. Porębska M.: O przeżyciu trudności.
"Acta Universitatis Wratislaviensis nr 15, Nauki Pedagogiczne i Psychologia VI",
Wrocław 1964.
51. Ray M. H.: The effect of crippled appearance on personality judgment. Ma-
ster^ thesis. Stanford University 1946. 52. Reykowski J.: Funkcjonowanie osobo-
wości w warunkach stressu psychologicznego. Warszawa 1966, PWN. 53. Rey-
ikowski J.: Problemy osobowości i motywacji w psychologii amerykańskiej. War-
,-szawa 1964, PWN. 54. Roeher G. A.: A study of certain public attitudes toward
orthopaedically disabled. Doctoral dissertation. New York University 1959. 55. Ru-
binstein S. L.: Podstawy psychologii ogólnej. Moskwa 1946, wyd. poi. "Książka
1 Wiedza" 1962. 56. Schletzer V. M., Davis R. V" England G. W., Lofąuist L. H.:
Attitudinal barriers to employment. Minnesota Studiens in Vocational Rehabilita-
tion. 1961. 57. Sherif W., Sherif M.: Attitude and attitude change. Philadelphia,
X,ondon 1965, W. B. Saunders. 58. Sherif M., Cantril H.: The psychology of attitu-
?des. "Psychological Revue", 1945, nr 52, 300. 59. Siller J., Chipman A.: Factorial
structure and correlates of the attitudes toward disabled persons scalę. Maszynopis
referatu, wygłoszonego na Zjeździe A.P.A. w Filadelfii 1963. 60. Smith M. B., Bru-
ner J. S., White R. W.: Opinions and personality. New York 1956, Wiley.
61. Tonny J. W.: The minority status of the handicapped. "Exeptional Children",
1953, nr 19 (6). 62. Tomaszewski T.: Wstęp do psychologii. Warszawa 1963, PWN.
H3. Uznadze D. N.: Ekspierymientalnyje osnowy psichołogii ustanowki. Zbiór "Eks-
pierymientalnyje issledowanije po psichołogii ustanowki", Tbilisi 1958, Izd. Ak. Nauk
Gruzińskiej SSR. 64. Winkler H.: Psichische Entwicklung und Kruppeltum. Leip-
zig 1931, Leopold Voss. 65. Witwicki W.: Psychologia, Tom II. Warszawa 1963,
PWN. 66. Wright A.: Psychologiczne aspekty fizycznego inwalidztwa. Warszawa
1965, PWN. 67. Yuker E., Błock J. B., Campbell W. J.: A scalę to measure attitudes
toward disabled persons. "Human Resources Study", 1960, nr 5. 68. Zajonc R. B.:
Balance, congruity and dissonance. "Public Opinion Quarteby" Princeton. 1960. -
69. Zawadzki B.: Z współczesnej psychologii amerykańskiej o badaniu postaw.
"Polskie Archiwum Psychologii", Tom VII, Warszawa 1935, grudzień luty.
OBJAŚNIENIE ZNAKÓW
DO TABEL Nr 1, 2, 3, 4, 5.
RODZAJ INWALIDZTWA
NARZĄDY RUCHU
1. Brak (amputacja):
1 g, 2 g (jednej lub 2 kończyn górnych),
1 d, 2 d (jednej lub 2 kończyn dolnych),
P (palców, z podaniem liczby),
0 obnażony kikut lub zniekształcona kończyna,
p z protezą,
k o kulach,
w na wózku
1 z laską,
a z aparatem ortopedycznym.
2. z zniekształcenie, uszkodzenie, skrócenie,
f niedowład, zaburzenie funkcji,
1 g, 2 g (jednej lub 2 kończyn górnych),
1 d, 2 d (jednej lub 2 kończyn dolnych).
3. k karli wzrost,
s garb, skolioza,
gr gruźlica kostno-stawowa.
NARZĄDY ZMYSŁÓW
1. Uszkodzenie wzroku:
N niewidomy,
iV tracący wzrok,
N-t- słabo widzący,
1 ok 1 oko,
z o zez.
' 2. Uszkodzenie słuchu i mowy:
gł głuchoniemy,
sł słabo słyszący,
zm zaburzenie mowy,
j jąkanie się.
Zeszpecenie (zniekształcenie) głowy i twarzy:
zg zniekształcenie głowy,
wg wodogłowie,
t zeszpecenie twarzy.
Różne upośledzenia i schorzenia:
u upośledzenie umysłowe,
uu głębokie upośledzenie umysłowe,
ep epilepsja,
ps choroba psychiczna,
gr gruźlica,
nf niedołęstwo fizyczne (starcy przewlekle chorzy),
m moczenie się.
144
Oznaczenia inwalidów płeć, wiek:
m mężczyzna,
M mężczyźni,
k kobieta,
K kobiety,
dz dziecko,
Dz dzieci,
L mężczyźni, kobiety, dzieci.
KONTAKTY I SYTUACJE
Kontakty: 1 kontakty jednorazowe,
X kontakty kilkakrotne,
-.-----kontakty wielokrotne.
Sytuacje:
I sytuacje w miejscu publicznym (na ulicy, na dworcu, w sklepach itp. ludzie
obcy);
II sytuacje związane z własną nauką o.b.:
a) inwalida jako przedmiot obserwacji,
b) inwalida jako współkolega,
c) inwalida jako zwierzchnik, nauczyciel;
III sytuacje związane z własną pracą o.b.:
a) inwalida jako uczeń, podwładny,
b) inwalida jako kolega, towarzysz pracy,
c) inwalida jako zwierzchnik;
IV sytuacje związane ze stosunkami towarzyskimi:
a) kontakt luźny (np. sąsiedzki),
b) kontakt bliższy (towarzyska znajomość, koleżeństwo),
c) kontakt bardzo bliski (np. przyjaźń);
V sytuacje związane ze stosunkami rodzinnymi.
POSTAWY
I. POSTAWY POZYTYWNE
1. Postawa uczuciowa:
a) życzliwość,
b) sympatia;
2. Postawa wolicjonalna:
a) akceptacja kontaktów z inwalidą (przyzwolenie na kontakty),
b) chęć utrzymywania kontaktów;
3. Postawa intelektualna:
a) pozytywna ocena cech inwalidy,
b) bardzo pozytywna ocena wartości inwalidy (uznanie, podziw, szacunek).
II. POSTAWY NEGATYWNE
1. Postawa uczuciowa:
niechęć a) do inwalidy,
a') do widoku (do spostrzegania) samego inwalidztwa;
10 Postawy otoczenia wobec inwalidów
145
2. Postawa wolicjonalna:
chęć unikania a) kontaktu z inwalidą,
a') widoku (spostrzegania) samego inwalidztwa);
3. Postawa intelektualna:
ujemna ocena cech inwalidy.
III. POSTAWY POŚREDNIE NIEZDECYDOWANE
1. Postawa uczuciowa:
a) współczucie, litość,
b) obojętność (neutralność uczuciowa);
2. Postawa wolicjonalna:
a) chęć niesienia pomocy,
b) chęć przyglądania się;
3. Postawa intelektualna:
a) ocena cech inwalidy częściowo pozytywna i częściowo negatywna,
b) ciekawość, zainteresowanie.
pierwotna postawa,
nowa, zmieniona postawa.
PRZYKRE PRZEŻYCIA
I. Przykre przeżycia wywołane wyglądem i zachowaniem się inwalidy:
1. Przykre uczucia, wywołane:
a) percepcją kalectwa (widok, dotyk, głos),
b) percepcją ogólnego wyglądu inwalidy;
2. Szczególnie silne przykre uczucia wywołane wyglądem inwalidy: a) strach,
a') wstręt.
3. Przykre uczucia wywołane zachowaniem się inwalidy.
II. Przykre przeżycia wywołane myślą o skutkach kalectwa i wyobrażaniem ich
sobie.
1. Przykre uczucia wywołane wyobrażeniami i myślami o skutkach inwalidztwa
i losie inwalidy:
a) współczucie (silne),
b) litość.
2. Przykre uczucia (bliżej nie sprecyzowane) wywołane:
a) myślą o istnieniu kalectwa,
b) myślą o beznadziejności stanu,
c) myślą o przykrych przeżyciach inwalidy (np. cierpieniach),
d) myślą o trudnościach inwalidy (wysiłku), uzależnieniu.
III. Przykre przeżycia wywołane utrudnieniem w działaniu (w zachowaniu się)
o.b. w kontakcie z inwalidą:
1. Wywołane utrudnieniem we własnym działaniu:
a) zakłopotanie łącznie z niewiedzą jak się zachować,
b) poczucie skrępowania,
c) poczucie bezsilności,
d) poczucie winy (że się nie zrobiło wszystkiego).
2. Wywołane uciążliwą koniecznością pomocy.
3. Wywołane uciążliwą koniecznością dostosowywania się.
4. Wywołane innymi trudnościami w kontakcie, np. w porozumieniu się.
IV. Przykre przeżycia wywołane zachowaniem się innych osób w związku z kon-
taktem z inwalidą:
146
1. Wywołane zachowaniem się innych osób wobec inwalidy;
2. Wywołane zachowaniem się innych osób wobec o.b. w związku z jej kon-
taktem z inwalidą.
V. Przykre uczucia wywołane przewidywaniem przykrych przeżyć różne obawy:
1. Obawa przed przykrościami własnymi przed:
a) przykrymi wrażeniami (przeżyciami), jakie może wywołać kontakt z inwa-
lidą,
b) trudnościami w kontakcie,
c) przykrościami służbowymi odpowiedzialnością,, wypadkiem,
d) o własne dziecko (by nie doznało podobnego kalectwa) lub i o siebie;
2. Obawa, by nie sprawić inwalidzie przykrości;
3. Obawa, by inni nie sprawili inwalidzie przykrości.
x wystąpienie przykrego przeżycia,
x wystąpienie bardzo: przykrego przeżycia,
\ wystąpienie przykrego przeżycia tylko1 z początku kontaktu,
/ wystąpienie przykrego przeżycia w kontakcie z inwalidą dopiero po pewnym
okresie,
O brak przykrych przeżyć w kontakcie,
/o zniknięcie przykrych przeżyć w ciągu kontaktu.
PRZYJEMNE PRZEŻYCIA
I. Przeżycia przyjemne, wywołane bezpośrednio przez inwalidę:
1. Przyjemne przeżycia wywołane wyglądem:
a) przyjemne uczucia wywołane ogólnym wyglądem i widokiem twarzy V
b) wesołość wywołana śmiesznym dla o.b. wyglądem; W
2. Przyjemne uczucia wywołane:
a) zachowaniem się inwalidy, O
b) samym kontaktem z inwalidą, B
c) posiadaniem przez inwalidę określonych wartości:
\ uznanie,
/ szacunek
x podziw.
II. Przeżycia przyjemne, wywołane własnym zachowaniem się (działaniem) o.b. do-
tyczącym inwalidy:
1. Zadowolenie z własnego zachowania się wobec inwalidy; I
2. Zadowolenie z własnej pracy z inwalidą i osiągnięć w tej pracy. II
ZAKŁADY DLA NIEWIDOMYCH
w LASKACH
05-080 Izabelin k. Warszawy
BIBLIOTEA TYFLOLOGICZNA
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Postawy obywateli wobec zagrozenia Dzuma A Camusa
Rola alkoholu w życiu dziecka dorastającego oraz postawa rodziców wobec problemu alkoholowego wsród
postawy licealistów wobec osob niepelnosprawnych ruchowo
postawa polaków wobec i wojny
Gazdulska M , Postawy społeczeństwa wobec niepełnosprawnych w ujęciu historycznym i współczesnym
Otoczenie wobec Polaków
Polacy i Parlament Europejski Postawy Polaków wobec polskich i europejskich instytucji demokratyczn
CBOS Komunikat z Badań Postawy wobec gejów i lesbijek
postawa wobec niewolników
postawa wobec kobiet
Postawa pisarzy polskiego Odrodzenia wobec problemów spo~7F7
Postawy osob w wieku podeszlym wobec wlasnej starosci
więcej podobnych podstron