Techniki standaryzowane mają wiele zalet, gdyż pozwalają na wcześniejszą typologię zagadnień, która zapobiega przeoczeniu przez badającego któregoś z nich oraz nadaje kierunek badaniom. Ponad to daje możliwość wykrycia zależności, na które warto zwrócić uwagę w dalszych badaniach.
Etyka w badaniach społecznych
Dwie perspektywy
W ostatnich latach coraz więcej mówi się o etycznych aspektach badań społecznych. Wpływ miała na to podejmowana w badawczych środowiskach akademickich dyskusja na temat granic wnikliwości badacza, poufności danych oraz sposobach zapewnienia badanemu anonimowości i poczucia bezpieczeństwa. Przed badaczem pojawia się pytanie: jakie miejsce zajmuje etyka w metodologii nauk i dążeniu do wiedzy?
Z perspektywy etycznej najsłuszniejsze jest stwierdzenie, że badania społeczne, tak jak każdy rodzaj ludzkiego działania, podlega ocenie moralnej. Istotne jest tutaj to, czy przyjęta praktyka badawcza jest moralnie akceptowana czy też nie i z czego to wynika. Z kolei w optyce badacza społecznego „poprawność” etyczna będzie jedną z wielu kwestii jakie musi rozważyć realizując badanie. Będzie on stawiał pytania o wartość poznawczą badania, poprawność metodologiczną, techniczne możliwości realizacji badania, a dopiero w dalszej kolejności rozważy kwestie etyczne.
Niejednoznaczność etyczna a poszukiwanie prawdy
Przyjmując tą drugą, bliższą mi z racji praktyki zawodowej perspektywę, należy określić na ile działania badacza są determinowane przez wskazania etyczne.
Czy powinnam zaniechać badań, jeśli mogą one zostać uznane za nieetyczne?
Kiedy przekracza się w badaniach społecznych granicę etyczności?
Pomińmy od razu przypadki skrajne, w których ewidentnie narusza się dobro badanych. W codziennej praktyce badawczej liczą się wszelkie odcienie szarości, ponieważ różnica między tym co etyczne, a co nie jest dość płynna. Relatywizm ten wynika ze ścierania się skuteczności i celowości działania badawczego z faktem bycia istotą ludzką funkcjonująca w społeczeństwie. W historii badań społecznych i psychologicznych możemy znaleźć wiele przykładów na to, jak bardzo działalność badawcza jest niejednoznaczna pod względem stosowania zasad etycznych. Wymownym przykładem mogą być tutaj eksperymenty Stanleya Milgrama oraz Philipa Zimbardo, o których uczy się każdy student psychologii i socjologii. W pierwszym przypadku pojawiła się kwestia celowego niedoinformowania badanych na temat celu badania. W eksperymencie tym, przeprowadzonym na początku lat 60-tych XX w., uczestnicy byli nakłaniani do wymierzania wstrząsów elektrycznych innym ludziom. Nie byli przy tym świadomi, że tak naprawdę biorą udział w innym eksperymencie. Celem badania było poznanie przyczyn ślepego posłuszeństwa wobec niejednokrotnie zbrodniczych rozkazów. Z kolei stanfordzki eksperyment więzienny, przeprowadzony przez Philipa Zimbardo w 1971 r. miał pokazać w jaki sposób sytuacje społeczne wpływają na zachowania jednostek. W zainscenizowanym więzieniu uczestnicy wcielili się w role więźniów i strażników. Pomimo tego, że byli oni w pełni świadomi swojego uczestnictwa w eksperymencie, projekt przerwano już po kilku dniach, gdyż badani zbytnio wczuli się w swoje role - pojawiły się zachowania patologiczne, a organizatorzy obawiali się utraty kontroli nad całą sytuacją.
Gdyby poddać powyższe przypadki ocenie moralnej, najpewniej spotkałby się one z ostrą krytyką ze strony etyków. Zarzucono by badaczom manipulowanie uczestnikami badania, zatajanie informacji, a wręcz wprowadzanie w błąd oraz narażanie badanych na negatywne przeżycia. Jednak gdyby nie śmiałe decyzje badawcze, być może utracilibyśmy szansę na wzbogacenie wiedzy na temat ludzkiej psychiki oraz wpływu sytuacji społecznych na jednostkę.
Inwazyjność badań społecznych
Osobliwość badań w naukach społecznych polega na tym, że badacz występuje w podwójnej roli: obserwatora oraz uczestnika rzeczywistości społecznej. Dodatkowo zakres badań oraz wykorzystywane w nich metody stale się zmieniają, co nierzadko wiąże się ze sporą ingerencją badań. Oczywiście badanie nigdy nie zakłada jakiegokolwiek naruszania dóbr uczestnika, lecz jego skutkiem ubocznym może być poczucie krzywdy lub inna szkoda poniesiona przez podmiot badania. Dlatego właśnie nie powinno się pomijać kwestii etyki. Etycznie wrażliwe są w szczególności badania jakościowe, w których wąskie grono osób opowiada o swoich emocjach, odczuciach, doświadczeniach, potrzebach, motywacjach, prywatności. Ich wypowiedzi mają nieraz mocno osobisty charakter. Czasami w trakcie np. wywiadu pogłębionego badany ujawnia najskrytsze, bolesne lub „niewygodne” fakty ze swojego życia. W wyniku badań jakościowych uzyskujemy wyjątkowo poufne informacje na temat osób/grupy nas interesującej.
Obserwacja ukryta, ale czy nieetyczna?
Istotnym jest, że badania jakościowe nie są wyłącznie projektem badawczym, ale także moralnym oraz terapeutycznym i dotyczy to każdego kolejnego etapu realizacji badania. Przykładem techniki, która nastręcza wiele wątpliwości natury etycznej jest obserwacja ukryta. Jest ona stosowana w sytuacjach, kiedy zależy nam na zdobyciu niejawnych informacji, których w oficjalnej sytuacji badawczej nie jesteśmy w stanie pozyskać (np. badania nad sektami, subkulturami, grupami więziennymi). Ujawnienie takich działań zakulisowych mogłoby skompromitować uczestnika badania. Zastosowanie się w tym przypadku do wysokich standardów etycznych mogłoby odciąć badacza od źródła informacji, a w konsekwencji uniemożliwić realizację badania. Dlatego też badacz musi we wszelki możliwy sposób zabezpieczyć tożsamość uczestników badania, gdyż w przeciwnym razie podda w wątpliwość swoje kompetencje. Nie należy zapominać, że celem całej tej „gry” jest wiedza, a zbytnie obwarowania etyczne mogłyby przeszkodzić w jej zdobyciu. Kontrowersje wzbudza także faktyczny stopień poniesionych przez badanego krzywd. Jego dobro jest niepodważalną wytyczną, jednak w standardowej sytuacji badawczej jakiekolwiek szkody, wynikające np. z zatajenia niektórych informacji na temat badania, są niewielkie względem korzyści, jakie mogą z tego faktu wyniknąć.
Złoty środek
W tej masie niejasności, niejednoznaczności, relatywizmu i wątpliwości podejmuje się próby usystematyzowania relacji między etyką a metodologią. Dowodem tego jest chociażby Międzynarodowy Kodeks Badań Rynku i Badań Społecznych ICC/ESOMAR. Dokument ten w ogólny sposób reguluje prawa i obowiązki jakie spoczywają zarówno na badaczach jak i uczestnikach badania. Ze względu na to, że każda sytuacja badawcza jest inna, niepowtarzalna, nie jesteśmy w stanie stworzyć szczegółowej, a za razem uniwersalnej miary etycznej. Takie dokumenty jak Kodeks Badań są niewątpliwie pomocne, jednak nie rozwiązują wielu problemów z jakimi spotykają się badacze. Pozostaje nam robić wszystko co w naszej mocy, aby zachować równowagę między dobrem badania a dobrem drugiego człowieka, a to już zadanie dla naszego sumienia.