554


Używanie środków odurzających w Polsce po raz pierwszy stało się przedmiotem systematycznego zainteresowania na początku trzeciej dekady minionego stulecia. Trudno dziś precyzyjnie określić przyczyny, które sprawiły, że zagadnienie narkomani zaczęło przywiązywać uwagę instytucji państwowych, stowarzyszeń naukowych, czy działaczy. Od 1923 r obowiązywała ustawa o „ przedmiocie substancji i przetworów odurzających”. Działalność legislacyjna z lat dwudziestych była pierwszą oznaką szerokiego zainteresowania zjawiskiem narkomani. To zjawisko nie znalazło szerokiego wsparcia w publikacjach naukowych. Publikowane były pojedyncze, pionierskie publikacje, które nie stały się punktem wyjścia dla dalszych analiz. Największe zasługi w dziedzinie upowszechniania wiedzy o zjawisku używania środków odurzających położyli przedstawiciele środowiska lekarskiego. Te środowiska prezentowały liczne rozprawy, analizy i dyskusje poświęcone zagadnieniu narkomani. To właśnie lekarze psychiatrzy zajmując się w ramach codziennej praktyki zawodowej przypadkami uzależnień lekowych, jako pierwsi zajęli się prowadzeniem statystyk narkomanów i analiz porównawczych rodzącego się problemu. W tym okresie ten problem uważano jako marginesowy. Koniec lat sześćdziesiątych rozpoczyna okres, w którym zjawisko narkomani przestaje być przedmiotem zainteresowania wyłącznie środowiska lekarskiego i staje się kwestią publiczną angażującą zarówno przedstawicieli różnych profesji, organizacji społecznych, ośrodków administracyjnych jak i przeciętnych obywateli. Zainteresowanie się tym problemem znalazło odbicie w publikacjach prasowych. Po raz pierwszy od 30 lat pojawiły się głosy uznające zjawisko używania środków odurzających za jedno z najgroźniejszych zjawisk społecznych. W tym czasie zaliczenie narkomani do problemu społecznego było wielokrotnie kwestionowane lub stwierdzano iż ówczesna postać tego zjawiska nie niesie ze sobą realnego niebezpieczeństwa przekształcenia się w problem społeczeństwa polskiego. Łatwo dostępne środki odurzające, niedoskonałość terapii narkomanów i nieodpowiedni charakter przepisów prawnych były czynnikami, które ułatwiły szybkie rozpowszechnianie się tego zjawiska wśród młodzieży. Niektórzy badacze twierdzili, iż używanie środków odurzających w Polsce w tym okresie jest ze względów ilościowych jak i jakościowych zjawiskiem o niewielkim stopniu zagrożenia społecznego. Inni reprezentowali pogląd, że to zjawisko jest już faktem dokonanym i występuje w formach zbliżonych do zjawiska narkomanii w krajach zachodnioeuropejskich. Te różnice były osią sporu w dyskusji wokół polskiej narkomani. Spowodowało to, że po raz pierwszy w całej historii tego zjawiska przedstawiono opinii publicznej długą listę przyczyn używania środków odurzających. Tak na przykład psychiatrzy czy psychologowie podkreślali istotną rolę cech psychopatycznych schizofremii, anomalii genetycznych, mikrouszkodzeń mózgu, czy zaburzeń seksualnych. Inne koncepcje kładły nacisk na istnienie konfliktów rodzinnych, niepowodzeń w nauce czy w pracy, trudności w adaptacji do nowych warunków. Dla etyków używanie narkotyków było symptomem załamania się obowiązujących dotychczas systemów wartości. Socjologowie odwoływali się do procesów rozkładu więzi społecznych, kryzysu cywilizacji technicznej, konfliktu pokoleń. Sposoby opisu i wyjaśniania narkomanii determinował w dużym stopniu powszechnie podzielany pogląd o „młodzieżowym” charakterze zjawiska. Prasa i publikacje naukowe wykazywały, iż najczęściej spotykaną interpretacją było traktowanie używania środków odurzających jako problemów mających swe źródło w niedoskonałości procesu socjalizacji dla drugiej grupy badaczy rozrastanie tego zjawiska było przejawem występowania emocjonalnych problemów związanych nierozerwalnie z procesem dojrzewania. Szczególnie podatna ma być osobowość młodzieńcza charakteryzująca się tzn. przełomowym okresem dojrzewania. Przełom taki cechuje swoista regresja i dezintegracja osobowości. W tym okresie młoda osoba zamyka się w sobie, rozluźniając uprzednie więzi z rodzicami, występować mogą w tym okresie kilku miesięczne okresy agresji i opozycji wobec „dorosłego” otoczenia. Pojawiają się nie umotywowane i nieoczekiwane lęki, dochodzi do rozluźnienia dotychczasowych powiązań uczuciowych. Przedstawienie przemian osobowości związanych z procesem „stawania się” dorosłym uzupełniano często charakterystyką sytuacji społecznej. Wskazywano więc na pojawiającą się na tym etapie potrzebę własnej identyfikacji, samookreślenie statusu, przejawiające się dążeniem do uniezależnienia się od rodziny, osiągnięcia oczekiwanej pozycji społecznej zapewniającej uzyskiwanie gratyfikacji przysługujących dorosłym członkom społeczeństwa.

Przez ludzi młodych środki odurzające są w większości przypadków traktowane jako symbol przynależności do określonej grupy towarzyskiej, subkultury młodzieżowej lub jako wskaźnik reprezentowania mniej czy bardziej wykrystalizowanego systemu przekonań. Używanie narkotyków jest tu często swoistym aktem manifestowania własnej odrębności wobec norm i wartości dorosłego społeczeństwa. Zachowania tego typu charakterystyczne są przeważnie w początkowych okresach procesu „stawania się narkomanem”. Badania wśród pacjentów ośrodków terapeutycznych wykazały, iż u blisko 1/3 osób pierwszy kontakt ze środkami odurzającymi nastąpił poza grupą rówieśniczą. Wiadomo również, iż pojawienie się objawów zależności fizycznej czy psychicznej sprawia, że kulturowe znaczenie narkotyków ulega znacznemu ograniczeniu, a jego używanie przenosi się często w warunki odosobnienia. Zaprzestanie „jawnej” zbiorowej konsumpcji środków odurzających nie jest jednak przeważnie jednoznaczne z utratą społecznej widoczności. W większości przypadków osoba taka, zarówno w otoczeniu swoich kolegów jak i w miejscu zamieszkania czy szkole, obdarzona od dawna etykietą narkomana dalej postrzegana jest zgodnie z tą definicją. Konsekwencją tego typu postaw jest swoiste zaspakajanie oczekiwań narkomanów przez ich otoczenie. Reakcją wobec manifestowania dążeń do wyróżniania się jest zazwyczaj dostrzeżenie niecodzienności owych zachowań i określenie ich jako przejawów patologii społecznej. Jeżeli nawet samo używanie nie dokonuje się na forum publicznym i ukrywane jest przed niepożądanymi świadkami to jednak społeczna widoczność innych elementów podkultury czy objawów używania, pozwala rozpoznać konsumentów tych środków. Nie jest to trudne zarówno dla przedstawicieli opinii publicznej jak i dla reprezentantów instytucji kontroli społecznej. Niemałe znaczenie ma również to, że według polskich przepisów karze się zarówno zbiorowe zażywanie środków odurzających jak i udzielanie ich innym osobom, a więc zachowania, które stanowią istotę młodzieżowej narkomanii. Uznanie więc konsumpcji narkotyków za przejaw nadmiernej ciekawości dążenie do uzyskania niezwykłych przeżyć czy za wyraz odróżniania się od „normalnego” społeczeństwa. Kwestionuje prawomocność takich zachowań wywołując tym samym różne formy potępienia i dezaprobaty. W takim rozumieniu młodzieżowa narkomania postrzegana jest nie tylko jako specyficzna choroba społeczna wymagająca przeciw działań medycznych ale przede wszystkim jako naruszenie istniejącego ładu społecznego co wiąże się z koniecznością zastosowania różnorodnych sankcji dla jej ochrony. Sięgnięcie po narkotyk stanowiło jeden z łatwiej dostępnych sposobów redukcji powstałego dysonansu, konsumpcja środków odurzających była specyficzną formą ucieczki od stresogennej rzeczywistości jak i środkiem zapewniającym częściowe zaspokojenie wymienionych potrzeb w wyniku przynależności do subkultury osób używających narkotyki. Środki te pełnią funkcję integrującą, zarówno w tym znaczeniu, że zapewniają jednostce oparcie w grupie jak i też i w tym, że wyznaczają cele i dążenia grupy. Odurzanie się jest najczęściej spowodowane dyskomfortem psychicznym na skutek sytuacji konfliktowych ze społeczeństwem oraz błędami w procesie socjalizacji. Zażywanie jeśli powtarza się utrwala, prowadzi do deformacji zachowań jednostkowych i grupowych co manifestuje się nieadekwatnym pełnieniem ról społecznych oraz łamaniem powszechnie przyjętych norm a także odrzucaniem wartości społecznych. Używanie środków odurzających traktowano więc często jako swoistą reakcję młodych ludzi na problemy i frustracje wynikające z dysfunkcjonalności procesów adaptacyjnych. Dla większości osób redukcja stresów charakterystycznych dla tego etapu dojrzewania za pomocą narkotyków kończyła się wraz z przystosowaniem do nowych warunków. Stanowiąc jedynie dłuższy lub krótszy epizod w ich biografii. Niebezpieczeństwo młodzieżowej narkomanii wiązało się jednak z ryzykiem, że te przejściowe ucieczki od rzeczywistości prowadzić mogą do uwikłania się w takie kłopoty z narkotykami, które uniemożliwią pełnienie dotychczasowych i podjęcie nowych ról społecznych. Inne stanowisko głosiło, przyjmowanie środków odurzających nie jest mniej czy bardziej nieuniknioną konsekwencją procesu dorastania lecz wynika z nieprawidłowego działania tradycyjnych instytucji wychowawczych. Według sondażu G. Malatyńskiego i A. Piotrowskiego jedynie 58 % pochodziło z rodzin niepełnych. Podobne zjawiska obserwowali praktycy zajmujący się terapią osób uzależnionych. Zdecydowanie więcej uwagi poświęcano błędom i nieprawidłowością występującym na terenie szkół. Według powszechnych w tym czasie opinii, to właśnie szkoły dysponują odpowiednio przygotowanym personelem a także dostosowanym do współczesnych warunków modelem wychowawczym, powinny chronić młodych ludzi przed zagrożeniem narkomanią. Stanowiąc jednocześnie swoiste sito selekcyjne uniemożliwiające szybkie rozpoznawanie osób używających środki odurzające. Wyniki badań prowadzonych wśród młodzieży szkolnej sugerowały bowiem, iż dotarcie do narkotyzujących się uczniów nie było rzeczą trudną w większości przypadków. Osoby te charakteryzowały się innymi cechami nieprzystosowania się społecznego tj. piciem alkoholu, paleniem papierosów, nadmierną swobodą seksualną, a przede wszystkim słabymi wynikami w nauce. Okazało się, że realizowany program wychowawczy nie tylko nie chronił znacznej części uczniów przed używaniem środków odurzających, ale także większość nauczycieli nie dostrzegała problemu. Publikacje prasowe dostarczały coraz to nowych przykładów zatruć znacznej liczby uczniów w skutek przedawkowania podkreślając brak reakcji pedagogów. I jeśli już podjęto jakieś działania to w większości pogarszały tylko sytuację. W szkołach dominuje obawa przed kompromitację wobec władz ( min. chodziło o współzawodnictwo między szkołami o najlepszą opinię ) co prowadziło niejednokrotnie do represyjnych postaw wobec ucznia i pozbywania się go ze szkoły w momencie, gdy staje się wiadome, że przyjmuje lub, że przyjął on jakiś środek odurzający. Zadaniem pedagogów powinno być nawiązanie kontaktu z uczniem, jego środowiskiem rodzinnym, ustalenia czy uczeń wymaga leczenia, czy odpowiednich postępowań wychowawczych. Represyjne postawy powodowały izolację i usuwanie zagrożonego ucznia ze środowiska osób zdrowych, co z jednej strony uniemożliwia oddziaływanie wychowawcze lub lecznicze, z drugiej zaś doprowadza do tego, że uczeń szuka środowiska rówieśników o podobnych problemach, które potrafi go zrozumieć i zaakceptować. W procesie socjalizacji zgadzano się powszechnie, że podstawowym terenem przeciwdziałania narkomanii powinna być strefa szeroko rozumianych oddziaływań wychowawczych. W subkulturze narkomanów w tym okresie panował specyficzny język „ ćpanie” (odurzanie się ), „bibułka” (fałszywa recepta), „pompka” (strzykawka), itp. Był to charakterystyczny sposób komunikowania się w tej zbiorowości. Specyficzny język pełnił nie tylko funkcję integracyjną ale i wyznaczał granice przynależności grupowej. Uczestnicy podkultury narkomańskiej zgodnie z obowiązującymi przepisami np. zbiorowej konsumpcji środków odurzających bez posiadania odpowiednich uprawnień byli już z definicji przestępcami. Stąd też zamknięty charakter podkultur unikanie jawnego manifestowania własnej odrębności czy rozmaitych zabezpieczeń przed zdemaskowaniem przez rodziców, nauczycieli, przełożonych w pracy czy funkcjonariuszy milicji, przesądzały w dużej mierze o niewielkiej widoczności społecznej zjawiska. Znaczną rolę odegrało tu również pojawienie się alternatywnych źródeł zaopatrywanie się w środki odurzające. Umiejętność chałupniczej produkcji ( kompotu ) przekazywana chętnie nowym generacjom narkomanów w dużym stopniu uniezależniało polskich narkomanów od ryzykownych kontaktów ze światem zewnętrznym. Ocenę rozmiarów dynamiki zjawiska narkomanii w tym okresie jest trudno ocenić ponieważ są rozbieżne szacunkowe dane. Inny trend przedstawiały rejestry Ministerstwa Oświaty i Wychowania inne służba zdrowia i statystyki milicyjne. Podobnie jak i inne dane o narkomanii nie przedostały się do wiadomości opinii publicznej i nie mogły być konfrontowane z innymi źródłami wiadomości o tej postaci patologii społecznej. W ciągu kilku lat ze względów politycznych publiczny obraz narkomanii przeobraził się bowiem z niebezpiecznego problemu społecznego w zjawisko marginesowe nie mające przed sobą możliwości dalszego rozwoju. Sposób w jaki traktowano w tym okresie problem używania środków odurzających niemal dokładnie odpowiadał charakterystyce niechcianego problemu społecznego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
554 563id 193
bwv 554 d
Zobowiązania, ART 554 KC, 2005
554
554
554
554
554
554
554 les giblin - umiejetnosc obcowania z ludzmi, Les Giblin - Umiejetnosc obcowania z ludzmi, UMIEJE
554 L Pawlowicz alokacja i zarz Nieznany (2)
554 555
554
554
554
554

więcej podobnych podstron