Tajemnice Piramid
Do dziś nauka, technika i literatura czerpią z dorobku starożytnych cywilizacji. Wiemy o nich dużo i coraz więcej, ale wiele też na zawsze pozostanie zagadką.
1. Piramidy
Egipskie olbrzymy otwierają listę 7 cudów świata. Szczególnie znane są te z Gizy - Cheopsa, jego syna Chefrena i wnuka Mykerinosa. Powstały ok. 2500 lat temu. W środku każdej z nich znajdują się systemy korytarzy i pułapek mających utrudnić rabusiom dostęp do kapiącej id złota i klejnotów komory grobowej faraona.
Piramida Chefrena jest tylko 8 m. niższa, a jej bok 15 m. krótszy od wielkiej Cheopsa (wysokość 146 m., bok podstawy - 230 m.), natomiast Mykerinosa mierzy tylko 66 m. a podstawa ma 110 m. długości.
Wieki temu piramidy obudowane białym wapieniem błyszczały w słońcu... Do dziś wiemy jak wspaniali inżynierowie egipscy ustawiali 2,5 tonowe bloki kamienne, by zachować nachylenie ścian. Podłoże, na którym stoi Wielka Piramida jest odchylone od idealnego poziomu o 2 cm !
Inne piramidy (zlokalizowano ich ok. 96) stanowią w większości usypiska gnczu (pierwszą wzniesioną w XXVII w. p.n.e. dla króla Dżesera ). Przestano je budować bo nic i nikt nie mógł ich zabezpieczyć przed złodziejami, którzy je nękali.
W sierpniu 1799 r. do środka piramidy Cheopsa wszedł Napoleon Bonaparte - wielki wódz, najpotężniejszy człowiek w owych czasach. Oddalił przewodnika i spędził we wnętrzu budowli samotnie kilka godzin. Ponoć doświadczył niezwykłych przeżyć - miał np. wizję przyszłości, opuścił piramidę, blady i zabronił wspominać o tej wizycie. Wiele lat potem wspomniał o tym sam - na W. Św. Heleny miał zamiar wyznać wszystko swemu przyjacielowi, ale zrezygnował i to, co zdarzyło się we wnętrzu tej wiekowej budowli na zawsze pozostanie niewyjaśnione.
Cheopsa nigdy nie pochowano w jego piramidzie pojawiły się więc hipotezy co do jej przeznaczenia - mogła być wielkim zegarem słonecznym, obserwatorium astronomicznym lub rodzajem matematycznego horoskopu. Ale to tylko hipotezy ,a budowle patrzą od wieków na pustynię - wyniosłe, dumne, niewzruszone- i milczą ...
2. Religia
Badacze spierają się nadal czy Egipcjanie byli monoteistami polimorficznymi (wierzyli w jednego Boga, który objawiał się w wielu postaciach), politeistami czy też monoteistami - każdy wybierał swoje jedno, najważniejsze bóstwo ...
Znaczenie poszczególnych bogów należało od upodobań kapłanów i władców, gdy miasto miało silne wpływy działało to na boga - opiekuna, a znaczenie boga przysparzało korzyści miastu.
Człowiek składał się z dwóch części, ba i ka. Niematerialne ba odłączało się z nim znowu lub swobodnie wędrować po światach; opiekuńcze ka mieszkało w grobie z ciałem zmarłego. Początkowo możliwość życia po śmierci miał tylko faraon, stopniowo dostęp do niego uzyskała jego rodzina, kapłani, dostojnicy, w końcu zwykli śmiertelnicy.
Zanim zmarły dostał się do Krainy Szczęśliwości - gdzie pędził żywot radosny, pozbawiony trosk - musiał przejść podziemną, niebezpieczną krainę Dat - pełną pułapek i potworów. Następnie stawał przed sądem Ozyrysa - na pierwszej szali ważono jego uczynki za życia, a na drugiej leżało Pióro Prawdy. Gdy dobre uczynki przeważyły zmarły dostawał się na Pola Trzcin, jeśli nie - serce zostało pożerane przez Pożeracza Serc i człowiek był zgubiony na zawsze.
Aby zmarły miał szansę odrodzenia w zaświatach ciało musiało być zachowane. W tym celu mumifikowano je - skomplikowany proces trwał ok. 70 dni i był kosztowny, wobec czego chłopi grzebali krewnych w gorącym piasku pustyni, który był równie skuteczny - mumie przetrwały tysiące lat ...
W okresie predynastycznym grobami były płytkie jamy pustynne, potem mastaby i piramidy. W okresie Nowego Państwa władców chowano w grobowcach wykutych w skale - w Dolinie Królów znaleziono mumie ok. 60 władców, ale tylko jeden grobowiec pozostał nienaruszony.
3. Odkrycia
Ok. roku 1860, Francuz Boris znalazł w piramidzie Cheopsa zwłoki kota- pozornie nic ciekawego, wręcz przeciwnie- okropnego. Lecz dlaczego kot wygląda jakby był zmumifikowany bez balsamowania i bandażowania?!- zastanawiał się Francuz.
Gdy produkty żywnościowe, dla eksperymentu umieszczane w modelu piramidy dłużej zachowały świeżość, Boris doszedł do wniosku, że zjawiska te są skutkiem "tajemnej mocy piramid".
100 lat potem, w Czechosłowacji, pewien człowiek- Drbel- przeczytał wnioski Francuza i postanowił wypróbować moc na metalu, ściślej: żyletkach. Okazało się, że żyletka trzymana w piramidzie dłużej jest ostra- nawet podczas dziesiątego golenia. Po uzyskaniu patentu, Drbel sprzedał pomysł i obywatele Czechosłowacji zaczęli kupować "piramidy do ostrzenia żyletek" z plastiku.
Wierzyli w ich skuteczność.
A ty?
Po wielu latach Howard Carter odnalazł nienaruszony grobowiec faraona Tutenchamona.
Opisał to tak:
"Drżącymi rękoma zrobiłem mały otwór w lewym górnym roku. Ciemność i pustka. Badanie żelazną sondą wykazało, że za ścianą znajduje się puste pomieszczenie. Poszerzyłem nieco otwór, włożyłem zapaloną świecę i zajrzałem do środka. Z początku nic nie widziałem. Gorące powietrze uchodzące z komory powodowało, że płomień świecy drgał. Gdy tylko oczy przywykły do światła, z ciemności zaczęły wyłaniać się szczegóły pomieszczenia: dziwaczne zwierzęta, posągi i złoto - wszędzie blask złota. Oniemiałem ze zdziwienia. Lord Carnarvon spytał mnie niecierpliwie: Czy pan coś widzi? Z trudem udało mi się wykrztusić: Tak! Cuda!"
Jednak... czy podczas mozolnego i długiego wydobywania odkrycia wieku naruszył wieczny spokój mumii i wyzwolił klątwę, rzuconą przez kapłanów na tego, kto przeszkodzi władcy w wiecznym spoczynku, klątwę sprzed 3 000 lat?!
Kilka godzin po otwarciu grobu rozszalała się burza piaskowa, po niej na niebie zobaczono sokoła - symbol faraonów - lecącego na zachód - miejsce Krainy Umarłych!
Gdy zmarł Lord Carnarvon światła w Kairze zgasły, a w dalekiej Anglii pies Lorda zawył i skonał.
Kiedy w niedługim czasie zmarło kilka innych osób odwiedzających grobowiec, a pewien lord wyskoczył z dna - w jego pokoju znaleziono urnę konopską z wiadomego grobowca.. - w gazetach pojawiły się sensacyjne nagłówki: "Anglia zamiera z przerażenia" i "Klątwa dosięgnie nasz kraj".
Jednak histeryczne zagadki wyjaśniły się (czy do końca?!) gdy niemiecki profesor w 1933 r. poważnie zajął się ich rozwiązywaniem.
Udowodnił, że ani stary lord Westbury, który wyskoczył z dna, ani jego syn, także zmarły, nie mieli najmniejszego kontaktu z grobem i mumią, a liczony na poczet klątwy R. Bethell, katapujący skarby z grobu zmarł dużo później z przyczyn naturalnych.
Amerykanin Carter, wywąchany przez prasę nieznajomy, nie był absolutnie znajomym Howarda Cartera, który zresztą żył jeszcze 17 lat po odkryciu grobowca - człowiek, którego klątwa powinna dosięgnąć pierwsza.
Później wyjaśniono także śmierć niektórych odkrywców - w zamkniętym od wieków grobowcu "zamieszkują" pewne złośliwe bakterie, atakujące pierwszych gości od stuleci.
Mimo, iż klątwę wyjaśniono Egipt nie stał się nudny i prozaiczny - wciąż kryje mnóstwo tajemnic, cichych i nie odkrytych...
A czy zemsta dosięgła tego człowieka?
Sam odpowiedz...
Sięgnął dłonią w głąb sarkofagu, nie myśląc, że z sufitu sypie się pył, kurz i spadają drobne kamienie.
Jeszcze kilka szarpnięć i ręka wsunęła się pod wieko sarkofagu kapiącego od złota. Zaraz dopnie swego i znajdzie skarby...
Trzask!
Płyta sufitowa nie wytrzymała gwałtowności i runęła na mężczyznę. Umierał - czy myślał, że zabiła go własna chciwość??? Dłoń wciąż tkwiła - tak blisko złota, a jednak teraz złoto mu nie pomoże! Cóż za groteska...
Szkielet okryty strzępem płaszcza, szkielet rabusia, znaleźli badacze w roku 1970. W kieszeni miał resztkę gazety z... 1944 r.n.e.
Dopiął swego.. lecz czy faraon popatrzył na niego oczyma malowanymi na masce pośmiertnej... i także dopiął swego.
Źródło: Tajemnice Świata