SCENARIUSZ ŚREDNIOWIECZNEGO PROCESU SĄDOWEGO
WYSTĘPUJĄ:
Dominika jako świadek szlachcianki(brat1)
Magda jako szlachcic złodziej
Ola jako poszkodowana szlachcianka
Patrycja jako woźny
Ludwika jako świadek szlachcianki(brat2)
Marta jako osoba przyjmująca skargę
Ania świadek szlachcica złodzieja(kolega/towarzysz złodzieja)
Rafał jako sędzia
Paweł świadek szlachcianki(syn)
Adam jako mąż szlachcianki
Narrator: Rzecz dzieje się w roku 14… Szczanieccy herbu Osoria występują, w imieniu Bratysławy z Czerniewic, ze skargą przeciwko Onufremu Podbipiętniczakowi, który został przyłapany na przestępstwie w posiadłości Kazimierza Szczanieckiego w ich rodzinnej miejscowości Szczańcu. Oto koleje wspomnianego procesu.
Akcja: (Przychodzi brat1, brat2, syn, mąż szlachcianki i szlachcianka. Bracia i syn trzymają pojmanego złodzieja. Przychodzą do osoby przyjmującej skargi)
Mąż: Przyszlim my tu złożyć skargę na tego tu stojącego opryszka Onufrego Podbipiętniczaka syna Mirosława Podbipiętniczaka. Przyłapalim my go wraz z moimi braćmi i z naszym synem Kolesławem na kradzieży tej oto trzymanej przez mego syna szkatuły z biżuterią, która należy do mojej szanownej małżonki Bratysławy z Czerniewic.
Żona: (wustępuje przed męża) Tako mój mąż i syn,(przerwę tu zrób) i bracia mego współmałżonka ujęli go podczas wynoszenia mej drogocennej szkatuły z naszej Przasnyskiej posiadłości.(mówi to ze wburzeniem i dosyć piskliwie zza męża)
Osoba przyjmująca skargę: Niech wielce szanownego Pana szlachcica małżonka zamilknie i się odsunie(w tym momencie MĄŻ odpycha zone do tyłu) gdyż prawo nie pozwala jej mówić w takiej sprawie. Panie Ty lub inny szlachcic musi ją reprezentować.
Mąż: Ja będę odpowiadał w jej sprawie wraz z moimi świadkami.
Osoba: Proszę o przedstawienie się wspomnianych świadków.
Brat1: Jestem bratem szanownego szlachcica. Jam Mościsław Kielecki
Brat2: Ja także jestem bratem rodzonym z wspólnej matki i ojca. Jam Bożydar Kielecki
Syn: Imię me Kolesław Kielecki. Ojcem mym Kazimierz Kielecki a matką Bratysława z Czerniewic.
Osoba: Proszę przedstawić skargę.
Mąż, bracia i syn: Chcielibyśmy postawić przed znamienitym sądem ziemskim szlachcica Onufrego Pobipiętniczaka wymierzenia mu należytej kary!(głośno)
Osoba: Proszę waszmościów o zostawienie małżonki Pani Bratysławy w waszym domostwie a dzisiaj gdy kur zapieje 4 razy proszę stawić się wraz z pojmanym szlachcicem przed oblicze sądu.
(Chwila przerwy, zmiana „scenerii” Rafał w roli sędziego zasiada przy stole i rozpoczyna się rozprawa, wszyscy zajmują swoja miejsca. Sędzia po srodku po prawej pierca-powód, po lewej sąpierz-pozwany. Obok powoda jego świadkowie, a obok pozwanego jego syn. Zapada Cisza).
Mąż: Żądam skargi!
Sędzia: Odpowiadaj!
Mąż: Chcę przedstawić okoliczności w jakich doszło do sporu. Późno w nocy, gdy wszyscy już spaliśmy w swoich komnatach, moja małżonka usłyszała niepokojący hałas. Małżonka ma poprosiła mnie bym sprawdził co się dzieje. Zawołałem mych braci i syna by współ ze mną sprawdzili czy ktoś nie zakradł się do naszego przasnyskiego dworku. Gdy zeszliśmy na dół naszym oczom ukazały się otwarte drzwi a za nimi uciekający w popłochu człowiek. Bez namyślunku poczęliśmy go gonić. Rzuciliśmy się na niego i przygwoździliśmy go do ziemi. W rękach swych trzymał on szkatułę mojej małżonki, w których przechowuje swoją drogocenną biżuterię. Przyłapaliśmy Pana Onufrego na gorącym uczynku!
Sędzia: Proszę wyrazić swoją skargę.
Mąż: Ja Kazimierz Kielecki w imieniu mej małżonki Bratysławy z Czerniewic oskarżam Onufrego Podbipiętniczaka syna Mirosława Podbipiętniczaka z Garwolinowa o kradzież jej kosztowności rodzinnych. Domagam się dla Owego szlachcica o należycie surową karę.(łapie się za serce i klęka) Przyrzekam przed obliczem Boga i sądu iż mówią prawdę, a jeżeli kłamię to Bóg mnie ukarze. Na potwierdzenie mej wiarygodności przyprowadziłem współprzysiężników(wskazuje ich).(klęczy ciągle)
Sędzia: Zatwierdzam. Mogą przemówić.
Brat 1: ( wsytępuje do przodu)Przysięgam jako tu stoję, że mój brat Kazimierz mówi prawdę i przyrzekam, że widziałem to samo. (Cofa się)Jeśli kłamię to Bóg mnie ukarze( podnosi ręke do serca i także klęka potem podnosi ręce do góry, klęcząc czeka na następnych przysiężników kładzie prawą dłoń na jego ramieniu/plecach) gdyż jest on wszechwiedzący i sprawiedliwy.
Brat2: Mówi i robi to samo co brat1
Syn szlachcica: Przysięgam, że ojciec mój mówi prawdę i przyrzekam, że widziałem to samo i jeśli kłamię to Bóg mnie ukarze, gdyż jest on wszechwiedzący i sprawiedliwy.( robi to samo co bracia)
Złodziej: Uznaję, iż takowo sprawy się miały. Nie jestem w posiadaniu majętności, a moja rodzina przeżywa ciężkie chwile. Potrzebuję pieniędzy! Jestem zdesperowany nie zrobiłem tego specjalnie. Zostałem do tego zmuszony przez moją rodzinę! Moja córka potrzebuja posagu bu dobrze wyjść za mąż a mnie na niego nie stać. Zlituj się o Boże nade mną! O sądzie najwyższy! Zlituj się nade mną! (Klęka i błaga!)(-jak chcecie wymyslcie lepsze uzasadnienie bo nie mam pomysłu) Jest ze mną mój towarzysz który potwierdzi wszystko co rzekłem oraz powtwierdzi jak w bardzo złej sytuacji się znalazłem!
Towarzysz: To ja! . Pan Onufry jest w druzgocącej sytuacji. Mogę potwierdzić i przyrzec, że mówi prawdę!
Sędzia: Wasz Towarzysz jako świadek nie może przysięgać w pańskiej sprawie Panie Onufry gdyż zostaliście przyłapani na gorącym uczynku. Odrzucam świadka.(sędzia po tych slowach wstaje by wygłosić wyrok) W imię Boga i jego najwyższej sprawiedliwości publicznie ogłaszam iż Onufry Podbipiętniczak wyrokiem sądu zostaje uznany winnym zarzucanego mu czynu i jest zobowiązany wypłacić Kazimierzowi Kieleckiemu reprezentującego Bratysławę z Czerniewic okup w wysokości 100 grzywien. Musi ów okup zadośćuczynić do dnia Św. Patryka.
Syn: (Wstają i krzyczą) nie zgadzam się! Proszę wezwać woźnego! Wyrok jest zbyt łagodny!
Złodziej: NIE!!!! TO niesprawiedliwe! Zapłacę wam ile chcecie! Proszę się zlitować! Ja chcę żyć!!(wznosi ręce ku stronie pozywającej i szlocha)
Sędzia do osoby przyjmującej skargi: Proszę przyporowadzić woźnego.(spokojnie wręcz ambiwalentnie) :D
(Przychodzi woźny)
Syn: Wymiar Kary jest zbyt łagodny! Według prawa człowiekowi schwytanemu na kradzieży należy się kara śmierci! Według prawa mogliśmy go bezkarnie zabić w momencie przyłapania! Ponadto przedmiot sporu: szkatuła mojej matki 4-krotnie przekracza wartość 4 groszy! Sędzia wyrokuje zbyt łagodnie!
Woźny do sędziego: Rafale z Frąckowic, sędzio sądu ziemskiego! Jest Pan naganiony przez Onufrego Podbipiętniczaka z powodu podejrzenia niesprawiedliwości wyroku. Jest Pan zawieszony w działalności sędziego i nie może Pan do czasu rozwiązania sporu z Panem Onufrym prowadzić żadnej rozprawy.
Wożny do Kolesława/Syna: Proszę złożyć kocz u stóp sędziego w wysokości 3 grzywien.(Syn składa go obok lewej nogi sędziego)
Woźny do ogółu: Proces zostaje wstrzymany! Proszę się rozejść
jakby co mój mail: didek4@gmail.com
Ludwika sprawdź te nazwy miejscowości i najwyżej je pozmieniaj i wszystkim wyślij nową kopię. Patrycja zrób te kartki Ania nie zapomnij piejącego kura! Adamie miecz! Ale to chyba Ola ma go przynieść. No i Ola szkatuła! Nie zapomnijcie także się przebrac i dorobić sobie wąsy:D Miłego dnia i nauki roli