WESTERPLATTE
Westerplatte, polwysep przy ujsciu Martwej Wisly do Zatoki Gdanskiej (pn. Polska). Westerplatte powtalo okolo XV w. jako wyspa, na skutek nadmiernego osadzania sie osadow rzecznych przy ujsciu Leniwki. W 2. polowie XIX w. wyspa polaczyla sie z ladem i utworzyla maly polwysep, ktory zostal nazwany Westerplatte. Od 1 do 7 wrzesnia 1939r. trwaly zaciete walki o zdobycie cypla miedzy polskimi oddzialami (broniacymi), a niemieckimi napastnikami.
Przebieg walk
Pierwszy wrzesnia
O godz. 4.30 rano niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" przyjal stan gotowosci bojowej. Ogloszono alarm. O godz. 4.43 odnotowano w dzienniku pokladowym: "Okret idzie do ataku na Westerplatte" [Schiffgeht zum Angriff auf Westerplatte vor]. O godz. 4.45 salwa ogniowa z pancernika rozpoczela druga wojne swiatowa. O godz. 4.50 mjr H.Sucharski nawiazal lacznosc telefoniczna z dowodztwem Marynarki Wojennej w Gdyni. Wiadomosc byla krotka i tragiczna:
"O godz. 4.45 dnia 1 wrzesnia pancernik "Schleswig-Holstein" rozpoczal bombardowanie Westerplatte. Bombardowanie trwa".
Przyszedl dzien ktory mial udowodnic wieloletnie wysilki polskich zolnierzy na Westerplatte, zmierzajacych do wzmocnienia obronnosci Skladnicy. Mysl konstrukcyjna i taktyczna oficerow sztabowych i inzynierow, a takze pracowitosc setek zolnierzy i wielu innych pracownikow cywilnych - po 13 latach, 7 miesiacach i 11 dniach - zostala wystawiona na najciezsza probe - przeciwstawienia sie nawale ognia i stali, jaka runela na polski polwysep z ladu, morza i powietrza. W chwili ataku zolnierze z placowki "Prom" przygotowywali sie do odmarszu, do koszar, po skonczonej sluzbie. Gdy brama kolejowa zostala zniszczona, zajeli natychmiast stanowiska i przywitali ogniem karabinow, i broni maszynowej wdzierajace sie oddzialy niemieckie. Rownoczesnie alarm dla calej zalogi postawil w gotowosci do walki wszystkie placowki. Dzialo polowe pod ogniem niemieckich CKM-ow wytoczono z garazu na wczesniej przygotowany punkt. Nieprzyjaciel skierowal glowne natarcie na placowke "Prom". Zajeczala ziemia, bylo tyle dymu, ze wydawalo sie jakby slonce juz zaszlo. Na glowy obroncow posypaly sie drzewa, galezie i spadajaca ziemia. Padli pierwsi martwi zolnierze. Pomimo silnego ognia wrogich CKM-ow patrol zniosl wartownie policji gdanskiej przy glownej bramie oraz rozproszyl kompanię piechoty napastnika, ktora posuwala sie w kierunku kanalu portowego. Jedyne dzialo polowe zlikwidowało kilka niemieckich karabinow maszynowych w budynkach po zachodniej stronie kanału portowego w Nowym Porcie - latarnie morska, kapitanat portu i spichlerze. Rownolegle obsada placowki "Przystan" prowadzila wymiane ogniowa z przeciwnikiem poprzez kanal portowy w rejonie wiezy pilotow i komory celnej. Placowka "Prom" odparla kolejny atak, otrzymujac wsparcie plutonu mozdzierzy spod koszar. Przerazeni Niemcy z oddzialow piechoty opuscili teren Westerplatte. Niemckie plany blyskawicznego zajecie terenu Westerplatte legly w gruzach i dlatego przystapili do szturmu artyleryjskiego.
Od 5.35 do 9.00 ostrzeliwali Westerplatte bateria z Brzezna i CKM-em ze spichlerzy. Latwo odkryli i zniszczyli polskie dzialo, z ktorego oddano 28 skutecznych strzałow. Na rozkaz wycofano obsade placowki "Prom", ktora wzmocnila zaloge koszar i wartownie nr 1. Kolejne natarcie niemieckie, przeprowadzone od godz. 9.00 do 11.00, odparly wartownie nr 1, 2 i 5 oraz placowka "Fort". Najdluzej trwala walka na odcinku placowki "Przystan". Pomiedzy godz. 19.00 a 20.30? odbyl sie trzeci atak na wartownie 1, 2 i 5. Niemcy, nie dajac za wygrana, skoncentrowali silny ogien artyleryjski z pancernika i baterii z Wisloujscia i Brzezna. Do walki z placowka "Przystan" uzyli dzialka piechoty. W godzinach wieczornych odparto niemieckie wypady na wartownie nr 1 oraz na placowke "Fort". Bilans trudnego pierwszego dnia ofiarnej walki oprocz zabitych i rannych, przyniosl Polakom utrate jedynego dziala oraz wycofanie sie placowki "Prom".
Straty w ludziach tego dnia wyniosły po stronie polskiej 4 zabitych i szereg rannych. Strona niemiecka odnotowała tego dnia 82 zabitych i wielu rannych.w gore
Drugi wrzesnia
We wczesnych godzinach rannych Niemcy rozpoczeli drugi dzien walk o Westerplatte. Do natarcia ruszyla tez i piechota. Do 14.00 polscy zolnierze ogniem karabinow maszynowych z wartowni 1, 2 i 5 oraz placowki "Fort" skutecznie odparli dwa ataki. Dowodztwo niemieckie, pragnace jak najszybciej zakonczyc walki, zdecydowalo sie na zniszczenie nalotem sztukasow -domniemanych- fortyfikacji podziemnych. Polgodzinny nalot 47 samolotów - bombowce nurkujšce Ju 87 od 18.05 do 18.45>. Wedlug niemieckich danych w tym dniu zrzucono 8 bomb, kazda po pol tony, 50 bomb - 250 kilogramowych i 100 bomb 100 kg rozrywajacych. Po kazdym zrzucie nastepowala detonacja i chmury pylow siegaly stu metrow. Atak ten Niemcy uznac musieli za kolejne niepowodzenie, choc straty polskie byly olbrzymie. W drugim dniu walki zginelo 8 polskich zolnierzy, wielu odnioslo rany, utracono wszystkie mozdzierze, zniszczone zostaly polaczenia kablowe i wartownia nr 5. Powaznie zostaly uszkodzone koszary, a caly teren Westerplatte zryty lejami od bomb. Mimo odniesionych strat, zaloga nie zalamala sie. Mjr H.Sucharski nakazal zniszczyc wszystkie szyfry, aby nie trafily, w przypadku porazki, w rece wroga. W nocy z 2 na 3 wrzesnia kilkukrotnie doszlo do wymiany ognia.w gore
Trzeci wrzesnia
Przed poludniem Niemcy dwukrotnie nekali ogniem artyleryjskim teren Westerplatte. Dopiero po poludniu, po 15-minutowym przygotowaniu artyleryjskim, na koszary i wartownie 1 i 2, przeprowadzono atak rozpoznawczy. W nocy probowali unieszkodliwic wypadami wartownie 1 i 2 oraz placowki "Fort" i rkm kpr. Szamlewskiego. W ciezkiej walce wypady zostaly odparte. Polacy i w tym dniu utrzymali pozycje obronne, lecz powiekszyl sie stan rannych zolnierzy. Komunikaty radiowe mowily o zajeciu Bydgoszczy i o dokonanym odcięciu Pomorza od polskiego zaplecza. w gore
Czwarty wrzesnia
Rano torpedowiec "T-196" po zblizeniu sie do Westerplatte otworzyl ogien. Miedzy 7.00-7.12 oraz 9.45-9.50 z odleglosci 2,8 km wystrzelil 65 granatow w kierunku skladow amunicyjnych od strony morza, wartowni, plotu i muru po wschodniej stronie Westerplatte. Niemcy byli pewni skutecznego razenia, zawiedli sie jednak, nie dostrzegajac oczekiwanych w wyniku ostrzalu artylerii rezultatow. Drugi okret "Von der Groeben" otworzyl ogien na cele ruchome i zostal przez Polakow ostrzelany z karabinow maszynowych. Pociski wysiane w kierunku Westerplatte z torpedowca uczynily wiele zamieszania, dlatego ze jeden zle wymierzony pocisk wpadł miedzy cysterny oleju w Gdansku-Letniewie, trzy dalsze zas eksplodowaly dokladnie w srodku kanalu portowego. Po tych bledach Niemcy zaprzestali akcji zaczepnych od strony morza. Niemcy w czwartym dni takze byli zawiedzeni nieskutecznoscia ich dzialan. Polscy zolnierze, pomimo duzych zniszczen umocnien oraz duzej liczby rannych zolnierzy, nadal utrzymywala swa linie obronna. Niemniej wskutek ustawicznego ostrzalu artyleryjskiego, braku wody pitnej i snu - wzrastalo fizyczne wyczerpanie. Niemcy mieli mozliwosc luzowania oddziałow nacierajacych, natomiast otoczona ze wszystkich stron i osamotniona zaloga polska byla pozbawiona tych mozliwosci. W samotnej i ofiarnej walce zdana byla tylko na siebie. Morale zolnierzy polskich spadalo z powodu przedluzajacych sie walk, a takze komunikatow radiowych o walkach w centrum kraju. w gore
Piaty wrzesnia
O godz. 11.00 rozpoczeto ostrzal artyleryjski. Miedzy 12.00 a 15.00 rozwinela sie wymiana strzalow pomiedzy stanowiskami obronnymi a linia niemiecka. W godz. 16.15-17.00, ciezkie mozdzierze niemieckie ostrzeliwaly dokladnie juz widoczne koszary i wartownie 1 i 2, co spowodowalo dalsze ich uszkodzenie. W ciagu nocy Polacy odpierali kolejne wypady niemieckie na wartownie 1 i 2, a szczegole na placowke "Fort", gdzie rozgorzala ciezka walka z silna grupa niemiecka. Komunikaty radiowe niosly dalsze niepokojšce wiadomosci o zamknieciu polskich grup w Borach Tucholskich, bitwie na linii Mlawa-Warszawa-Bydgoszcz-Torun, o atakach na Poznan, zajeciu Lodzi, Kielc, Gor Swietokrzyskich. w gore
Szosty wrzesnia
O godz. 3.00 Niemcy dokonali pierwszej proby podpalenia lasu, poprzez wtoczenie torem kolejowym cysterny wypelnionej benzolem. Akcja nie udala sie, poniewaz wagon-cysterna nie zostal dostatecznie wtoczony przez lokomotywe, dojechal tylko do wlasnych ubezpieczen, gdzie stanal i wybuchl. Niemieckie oddzialy zdazono wczesniej wycofac.
Pozniejsze proby podpalenia lasu przez pionierow z miotaczmi ognia takze sie nie powodly.
Pomiedzy 9.00 a 11.00 Niemcy dokonali ponownego ostrzelania basenu amunicyjnego. Magazyny wprawdzie zostały trafione, lecz wbrew niemieckim oczekiwaniom nie eksplodowały. Około 15.45 Niemcy wznowili probe podpalenia lasu. Tym razem dwa wagony-cysterny wypelnione benzolem dotarly na przewidziane miejsce, lecz slabo rozwijajacy sie ogien zgasl po 15 minutach. W godzinach wieczornych artyleria i piechota niemiecka wznowily ataki, ktorych celem staly sie stanowiska placowki "Przystan". Zaloga niezmiennie utrzymywala swe linie obronne, lecz wyczerpanie dochodzilo do punktu krytycznego. Polozenie rannych stawalo sie coraz gorsze, u niektorych wywiazala sie gangrena.w gore
Siodmy wrzesnia
Wczesnym switem skierowano na Westerplatte wszeltkie posiadane sily, by opanowac niewielka wysepke oporu. Cel ataku w swietle reflektorow byl niezwykle widoczny. O godz. 4.00 Niemcy rozpoczeli silne natarcie. Otworzyly ogien dziala pancernika i bron przeciwlotnicza. Zaciekle bily karabiny maszynowe. Ostrzal trwal do godziny 5.00. Ogien natarcia zostal wstrzymany, a do akcji wkroczyla piechota najezdzcy. Zachodnia czesc Westerplatte za kilkanascie minut poczal nekac ogniem zaporowym krazownik "Schleswig-Holstein" z dzial 15 i 8,8 cm. Gl. celem tym razem byl schron osypany ziemia a takze wartownia nr 2. O godz. 7.10 ogien otworzyly dziala przeciwlotnicze, kierujac atak w glownej mierze na korony przerzedzonych poprzednimi atakami drzew, by ostatecznie wyeliminować z walki strzelcow wyborowych, ktorzy mieli ponoc skutecznie ostrzeliwac z tej pozycji podchodzacych w natarciu zolnierzy niemieckich (w rzeczywistosci snajperow w koronach drzew nigdy nie bylo).
I tak zmasowane ataki nie przymiosly oczekiwanych rezultatow. Atakujace oddzialy niemieckie o 7.15 wycofaly sie na wczesniejsze pozycje. Do akcji przystapili jeszcze raz saperzy usilujacy ponownie podpalic las. Pompa motorowa oblewali drzewa benzyna. Tym razem powiodlo sie. Las stanal w plomieniach.
Siodmy dzien nierownej walki, bez chwili wytchnienia, bez wody, bez cieplego posilku, straciwszy 15 zolnierzy, kilkudziesięciu rannych, pod ogniem dzial, mozdzierzy, miotaczy min i niemieckich bomb lotniczych zaloga trwala w swych zrujnowanych umocnieniach. Nie oddala ani metra ziemi, do ktorej obrony miala jedynie karabinami maszynowe i reczne granaty. Przetrzymala:
- 17 fal ognia huraganowego
- 14 atakow
- 19 nocnych wypadow.
W tej sytuacji dalsza walka stala sie bezcelowa. O godz. 10.15 komendant, mjr Henryk Sucharski zarzadzil przerwanie walki i wywieszenie białej flagi. W uznaniu tego rzadko spotykanego w dziejach wojen bohaterstwa i niezlomnego ducha, dowodztwo niemieckie pozwolilo mjr Sucharskiemu odejsc do niewoli z szabla przy boku(!!!).w gore
Notatka
Dowodca "Schleswig-Holstein" kmdr Gustaw Kleikamp, kpt. marynarki A. Zaubzer i ppor. marynarki Hartwig 8 wrzesnia 1939 r. o godz. 16.00 dokonali przegladu terenu Westerplatte. W dzienniku pokladowym odnotowano m.in.:
"Kleikamp odniosl wrazenie..., ze chodzilo tu o dobre zabezpieczenie, wlasciwe urzadzenia obronne o duzej glebokosci, dobrze dostosowane do warunkow terenowych... Ostrzal artylerii okretowej pierwszego wrzesnia nie zniszczyl wartosciowych urzadzen obronnych. Jedyne stojace do dyspozycji dzialo 7,5 cm zostalo wylaczone z walki [...] w jakim stopniu ucierpialy koszary na skutek ognia artyleryjskiego okretu w dniu pierwszym wrzesnia nie da się ustalic; jednak budynki posiadaja liczne trafienia ognia CKM. Bez watpienia ucierpialy one mocno poprzez dzialania nalotu bombowego sztukasow i ostrzeliwan z haubic w dniu piatym wrzesnia. Bunkier CKM [Wartownia nr 5-przyp. red.] zostal bez watpienia zniszczony bombami sztukasow. Lezaly tam jeszcze zwloki poleglych Polakow. Wartownia nr 1 pozostala nietknieta, blok III [Wartownia nr 3] zniszczony siodmego wrzesnia trafieniami pociskow 28 cm... Dom dowodcy i budynek gospodarczy mocno ucierpialy, ten ostatni rozbity przez bombe w zachodniej przybudowce. Okna, drzwi i urzadzenia wewnetrzne w wiekszosci zniszczone i porozrzucane. Stare koszary zostaly lepiej zachowane. Bomby 250 kg, ktore upadly obok, byly malo skuteczne. Nowe koszary byly zewnetrznie nietkniete, piwnica w ogole niezniszczona, ale w straszliwym nieporzadku; od drugiego wrzesnia byla zamieszkiwana przez zaloge. Rowniez wyzej polozony parter poza urzadzeniami pozostal nietkniety; poddasze ucierpialo wiecej, poniewaz bomba przebila plaski dach, ale sufit wgielo tylko do parteru. Nie bylo zadnych znakow, ze mialy tu miejsce straty w ludziach. W szafie pancernej wsrod malo znaczacych map i papierow znaleziono Ksiazke Sygnalow Polskiej Floty i Ksiazke Radiotelegramow. Budynek z muru pruskiego na zachod od nowych koszar nie zostal uszkodzony poza nieporzadkiem wewnatrz. Betonowa piwnica z kilkoma stalymi gniazdami CKM i Wartownia nr 4- nieuszkodzone. Maszynownia prawie nieuszkodzona. Wszedzie duzo amunicji do broni recznej i CKM oraz srodki zywnosciowe jeszcze w duzej ilosci - brakowalo tylko chleba. Wszystkie urzadzenia oswietleniowe i telefoniczne zostaly zniszczone. Dzialo zostalo znalezione wieczorem przez grupe z okretu w odleglosci około 100 m na poludniowy wschod od elektrowni, w sprytnie ulokowanym stanowisku na skraju lasu. Dwa znalezione dzialka przeciwpancerne 37 mm skonfiskowaly kompania pionierow i kompania szturmowa. W roznych punktach znajdowaly sie dobrze usytuowane pozycje strzelcow...".
Dowódcy
Henryk Sucharski (1898-1946)
Major Wojska Polskiego. Podczas I wojny swiatowej walczyl w armii austriackiej. Od 1918 w Wojsku Polskim. Byl m.in. oficerem 6 dywizji piechoty oraz 20dp, a nastepnie 35 pulku piechoty.
1-7 IX 1939 bronil Wojskowej Skladnicy Tranzytowej Westerplatte w Gdansku, dowodzac 182-osobowa zaloga. Poddal sie po zadaniu Niemcom znacznych strat (ok. 300 zabitych i 700 rannych) i wyczerpaniu mozliwosci kontynuowania walki. 1939-1945 w niewoli niemieckiej.
Po wojnie zostal dowodca 6 batalionu strzelcow 2 Korpusu Polskiego. Zmarl we Wloszech. W roku 1971 urne z jego prochami zlozono na Westerplatte.
Franciszek Dabrowski (1903-1962)
Kapitan, zastepca H. Sucharskiego podczas obrony Westerplatte (1939), wiezien oflagow, po wojnie byl komandorem porucznikiem w Marynarce Wojennej Wojska Polskiego. Zostal odznaczony krzyzem Virtuti Militari (1945), zalozyciel Zwiazku Obroncow Westerplatte, autor Wspomnien z obrony Westerplatte. Represjonowany w okresie stalinizmu. Zmarl w 1962r.
Wieść o heroicznej obronie przyczółka długo jeszcze w czasie okupacji niemieckiej odbijała się głośnym echem na całym świecie dodając ducha żołnierzom konspiracjina terenie kraju i tym, którzy walczyli poza jego granicami.
Po wojnie
W Gdansku, w 1946 z inicjatywy westerplatczykow: kpt. Franciszka Dabrowskiego, Michala Gawlickiego i Donata Zdunkiewicza, utworzono Zwiazek Obroncow Westerplatte, ktory w 1949 r. wlaczono jako Sekcje do organizacji kombatanckiej - Zwiazku Bojownikow o Wolnosc i Demokracje (ZBoWiD); kierownictwo Sekcji objal Michal Gawlicki.