Żaneta Wichłacz
Edukacja wczesnoszkolna z arteterapią
"Potrzeba znajomości współczesnych kierunków pedagogicznych w pracy współczesnego nauczyciela”
Potrzeba rozumiana jako brak czegoś i silny motyw, by to posiąść sprzyja człowiekowi od długich już wieków, co można stwierdzić chociażby po samych ludziach - wydaje się, że trudno spotkać na swojej drodze kogoś, kto nigdy w życiu nie był czegoś ciekawy, kogoś, kto nigdy nie czuł pożądania posiadania określonej wartości. Potrzebuje się wielu rzeczy: powietrza, jedzenia, kupienia wymarzonych skrzypiec, bycia wolnym, poznania świata... Można byłoby wymieniać w nieskończoność, bowiem ile ludzi, ile chwil - tyle rodzi się potrzeb, chęci, motywów, pragnień.
Czym w pracy nauczyciela może być potrzeba wiedzy? Niczym innym jak budowaniem siebie od nowa, budowaniem siebie na podstawie czyjegoś dobrego i mądrego słowa po to, by dać dzieciom, ludziom jak najwięcej możliwości, jak najwięcej sytuacji do spełnienia ich potrzeb. Ciągłe dokształcanie siebie, poznawanie nowych nurtów, zasięganie do różnego typu informacji jest wpisane w rzeczywistość nauczycielską. Dobry wychowawca liczy się z sobą, wie, że im więcej będzie wiedział, tym większe zyski wypłyną z jego osoby dla uczniów. Można przytoczyć w tym miejscu słowa wielkiego Kartezjusza „Cogito ergo sum”. „Myślę, więc jestem”, bo jakżeby inaczej? To myśl tworzy świat, biorąc pod uwagę innego wielkiego myśliciela - Buddę. Działanie świat zmienia, kształtuje, ale bez myśli ono się nie pojawia. Najpierw zamysł, wiedza, później aktywność z niej wypływająca. Dopiero mądre i świadome czyny są warte realizacji. Dają one świadectwo dobra wynikającego z człowieka. Ludzie posiadający wiedzę i właściwie nią operujący, są piękni duchowo, wewnętrznie. Posiadają w sobie wartości, które dają korzyści innym.
Praca współczesnego nauczyciela nie jest pracą łatwą. Przed każdym z nich stawiane są wymagania społeczeństwa dotyczące wychowania i wykształcenia podopiecznych. Nauczyciel pełni jedną z ważniejszych społecznie ról - współtworzy ludzi, przyszłe pokolenia. To właśnie od jego właściwego postępowania z dziećmi zależy, jakimi osobami one się staną. Czy uda się odkryć w nich ich piękno i odpowiednio je zaprezentować? Czy dzieci po kontakcie z wychowawcą będą świadome tego, jak cudną osobą są, bo są? Czy nauczyciel da uczniowi możliwość rozwoju nie tylko w sferze edukacji, ale i osobowości? Niełatwo jest sprostać takim zadaniom w sytuacji, gdy przygotowanie wychowawcy jest znikome, albo wręcz jest go brak. Jak więc tworzyć odpowiednią rzeczywistość edukacyjną swoim uczniom?
Ktoś kiedyś powiedział, że w rzeczywistości nie ma dziś na świecie problemów, których kiedyś, w innych czasach, nie przeżywał jakiś człowiek. Lekarstwem na wszelkie trudności jest odnalezienie właściwych książek, w których zawarte jest wszystko. Dlaczego więc nie korzystać z tego dobra, jakie zostało nam dane? Historia świata daje nam do dyspozycji nazwiska i teorie wielu wybitnych pedagogów, nauczycieli, którzy dali swoją twórczością wskazówki do tego, jak postępować. Ci wybitni nauczyciele, pedagodzy, żyją nadal, gdzieś obok nas. Budują nowe szkoły, doradzają, dają świadectwo swoich teorii w praktyce. Trzeba jedynie otworzyć się, poszukać, wysłuchać i czerpać wiedzę. Nie warto utrudniać sobie życia, jeśli pod dostatkiem jest informacji, które można z łatwością posiąść i wykorzystać do własnej pracy. Tak jak niegdyś Montessori, Freinet, tak teraz nowi ludzie tworzą nowe struktury. Pod Warszawą chociażby funkcjonuje szkoła Eureka, która powstała z myślą matki o dziecku. Funkcjonuje ona w oparciu o program profesor Gruszyk-Kolczyńskiej. Jest to miejsce, w którym dzieci nie siedzą w ławce, poprzez zabawę uczą się zdobywając elementarną wiedzę. Ich rozwój nie jest krępowany sztywnymi strukturami panującymi w niejednej tradycyjnej szkole. Nauczyciele tam pracujący specjalizują się w danej dziedzinie i są ekspertami po to, by jak najlepiej oddać określoną wiedzę, nie nudząc i nie narzucając na siłę znajomości czegokolwiek. Dzieci uczą się, choć nie zdają sobie z tego sprawy. Wiedza przychodzi sama, zostawia swoje nasionko, które przy pomocy rozwijającej się osobowości malucha, rośnie i powiększa się o nowe informacje. Takich przykładów można wymieniać setki, nie tylko w Polsce ludzie zdali sobie sprawę, że tradycyjne szkoły nie przynoszą właściwych korzyści w rozwoju dzieci.
Rozwój więc jest dobry. Jeśli można dostrzec realne oznaki szczęścia i rozwoju dziecka, dlaczego nie korzystać z działań mu to umożliwiających? Współczesne kierunki pedagogiczne, wydaje się, zwrócone są już w dużej mierze na kształtowanie przede wszystkim osobowości dziecka. Na jego całkowitym upodmiotowieniu. Struktury w nim panujące mają na celu rozwój psychiczny ucznia, który jak dowodzą badania, jest niedoceniany w wielu szkołach. Książki Daniela Golemana dotyczące inteligencji emocjonalnej i inteligencji społecznej skłaniają do zadania sobie pytania: czy nasze dzieci będą ludźmi, które dadzą sobie radę w ówczesnym świecie? Czy szkoła rzeczywiście wychowuje pełnowartościowe osoby, które nie stłamsi technika i znieczulica, jaka wytwarza się przy pomocy wszechobecnych mediów? Szkoły tradycyjne wydaje się, nie dostrzegają tych problemów. Wyniki naukowe świadczące o pozornej wiedzy uczniów i statystyki są dla wielu nauczycieli głównym wyznacznikiem nauczania. Wiedzy pozornej, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, ile dziecko rzeczywiście umie, a ile wyuczyło się na pamięć na potrzebę napisania sprawdzianu z danego działu. W szkołach tradycyjnych trudno także dostrzec ukierunkowanie na indywidualizację ucznia. Nawet dziś można spotkać nauczycieli wymagających wykonania przez dziecko pracy plastycznej tak, jak on sobie wymyślił, a nie jak chciałby wykonać to uczeń. Pedagodzy szkolni mają więcej pracy, bo zaczynają zauważać, jak mało dzieci mówi o emocjach, jak bardzo są one zamknięte, żyjące w internetowych światach zazwyczaj. Biorąc pod uwagę wcześniej przytoczony przykład szkoły Eureka - dlaczego widząc, że dziecko może uczyć się w atmosferze szczęścia i spełnienia, nadal wiele nauczycieli tkwi w utartych już modelach, zamknięty na dziecko i jego osobowość?
Dobry nauczyciel zdaje sobie sprawę, że znajomość nurtów pedagogicznych, kierunków, jest podstawą do sprawowania swojego stanowiska w szkole. Wie on, że świat „idzie” do przodu, rozwija się z dnia na dzień i stara się dowiadywać jak najwięcej, nie zapomina przy tym, jak ważna jest historia i wcześniejsze dokonania ludzkości. Rozwój możliwy jest jedynie wtedy, gdy pozna się przeszłość, wysnuje wnioski na przyszłość i wykorzysta całą tą wiedzą do kreacji chwili obecnej, tu i teraz. Jeśli coś przestaje działać (mam tu na myśli sposoby kształcenia w szkołach tradycyjnych) i pomimo ciągłego poprawiania nie daje to żadnych innych efektów, może czas to wyrzucić? Jak mówi stare porzekadło: do odważnych świat należy, nie można bać się zmian, które mogą przynieść skutek lepszy niż kiedykolwiek wcześniej osiągnięte. Poznanie nowych kierunków pedagogicznych da każdemu nauczycieli wgląd w to, co tak naprawdę dzieje się na świecie. Przy głębszej refleksji można dojść do własnych wniosków, zobaczyć co pomaga dzieciom, co tworzy je wartościowymi. Pamiętając jak wielka jest rola nauczyciela w życiu każdego małego ucznia, wybierać trzeba to, co jest dla niego dobre. Choćby nawet wydawało się, że takie formy nauczania, jakie zna się z własnego dzieciństwa były odpowiednie, nie można uparcie przy tym trwać, gdy widzi się, że teraz nie dają one takiego efektu. Czasy się zmieniają, dzieci też. Żyją one w innych realiach, czym należy się pogodzić i sprawić, by osoba nauczyciela dała każdemu dziecku to, co dla niego najważniejsze: możliwość wychowywania się indywidualnie, w najlepszy z dostępnych sposobów. Wszystko po to, by dziecko sobie poradziło, by dało sobie radę w świecie nie tylko poprzez osiągniętą wiedzę, ale dzięki osobie, jaką się staje każdego nowego dnia.