ReiKi to japońskie określenie oznaczające "uniwersalną energię życia"
Rei- Duch, Boska Siła, istota rzeczy,
uniwersalne dawanie ...
Ki- energia życia, siła życia ...
Owa uniwersalna energia życia może zostać w każdym człowieku obudzona i zaktywizowana poprzez odpowiednie wtajemniczenia - tak, że popłynie przez jego dłonie jako uzdrawiająca, porządkująca siła.
REIKI powoduje zdrowienie w pierwotnym znaczeniu, gdyż przywraca człowieka do stanu harmonii ze sobą i z podstawowymi siłami Wszechświata.
LEGENDA REIKI
Starożytna wiedza na temat Reiki była zapomniana przez tysiące lat, aż do czasu gdy odkrył ją na nowo Mikao Usui.
Usui żył w XIX wieku. Był wykładowcą i księdzem na Uniwersytecie w Kioto. Po którymś z nabożeństw podeszło do niego dwóch uczniów i zapytało o jego doświadczenia w zakresie naturalnego uzdrawiania.
Usui nie praktykował naturalnego uzdrawiania i nie miał w tej dziedzinie żadnych doświadczeń, lecz zadane pytanie zainteresowało go tak bardzo, że rozpoczął poszukiwania w tym zakresie.
Zgłębiał pisma chrześcijańskie, chińskie, indyjskie, ale nie znalazł w nich odpowiedzi. Zrezygnował z posady na Uniwersytecie i wyjechał, aby poszerzyć swoją wiedzę, aby znaleźć odpowiedż na pytanie czym jest oświecenie. Poszukiwania zaprowadziły Usui do klasztoru Zen w Tokio.
Spotkanemu tam mnichowi zadał pytanie:
- Czy potrafisz uleczyć ciało?
- Już nie - odparł mnich.
- Jak to nie? - pytał dalej Usui.
Mnich wyjaśnił, że przez wieki tak wiele energii kładli na uzdrawianie ducha, że już zapomnieli jak uzdrawia się ciało.
Wtedy Usui poprosił mnicha Zen, by pomógł mu odkryć na nowo, w jaki sposób Budda leczył ciało. Wstąpił do klasztoru i pod przewodnictwem mnicha rozpoczął studia. Całe lata czytał sutry, studiował pisma i nauki Buddy, lecz nie znalazł odpowiedzi, Wiele też razy prosił mnicha o pomoc, lecz ten niezmiennie nakazywał mu medytować, bo w ten tylko sposób mógł doznać oświecena.
Któregoś dnia, po wspólnych medytacjach postanowili, że Usui uda się na świętą górę i tam przez 21 dni będzie pościł, medytował i modlił się, prosząc o wyjaśnienie wszystkich wątpliwości.
Mnich dał mu na drogę 21 kamyków, które miały służyć do odmierzania dni i Usui wyruszył na świętą górę.
Dni mijały jeden po drugim, już 20 kamyków odmierzyło czas, a ciągle nic się nie działo i zrezygnowany Usui pomyślał, że daremna była wyprawa na świętą górę. Dopiero 21 dnia przed świtem, gdy było jeszcze ciemno, na niebie pojawił się snop jasnego światła, który zbliżał się szybko i powiększał.
Usui zamarł przerażony, myśląc, że umiera.
W tym momencie światło dotkneło środka jego czoła. Stracił normalną świadomość - był w transie. W swej wyższej świadomości zobaczył mnóstwo tęczowych kul, po nich pojawiło się potężne, białe światło i wtedy ujrzał trójwymiarowe, duże, złote symbole. Oto doświadczył Oświecenia i otworzyła się w nim moc uzdrawiania. Posiadł równierz wiedzę i umiejętności przekazywania uzdrawiającej energii.
Schodząc ze świętej góry Usui skaleczył się w palec u nogi. Gdy przyłożył w to miejsce dłoń krwawienie ustało, a ból zniknął. Odkrył, że jego dłonie wydzielają silne, lecznicze prądy. Po zejściu z góry wstąpił do gospody. Tam dowiedział się, że wnuczka gospodarza od wielu dni cierpi na silny ból zębów. Wtedy Usui kazał przyprowdzić dziewczynkę, położył dłonie na jej opuchniętej twarzy i ból natychmiast ustąpił.
Będąc już w Tokio, pomógł także przyjacielowi pozbyć się uporczywych dolegliwości reumatycznych.
Przez następne lata Mikao Usui doskonalił swoje umiejętności w uzdrawianiu. Często zdarzało się, że uzdrawiał ludzi w tokijskiej dzielnicy nędzarzy i żebraków. Kiedyś zauważył, że uzdrowieni zaczynają z czasem wracać do dzielnicy biedaków. Zapytał wtedy jednego z nich, dlaczego wrócił. Żebrak odparł, że jest wdzięczny za uzdrowienie i pomoc w rozpoczęciu nowego życia, ale to dla niego zbyt ciężkie. Musiał przecież pracować na utrzymanie siebie i swojej rodziny. Tu, w dzielnicy nędzarzy, wystarczy tylko wyciągnąć rękę i dostaje się jałmużnę. Tu nie trzeba pracować.
Usui zrozumiał, że wprawdzie wyleczył ciało z objawów choroby, ale zapomniał o duchu, który również potrzebuje uzdrowienia. Zaczął więc uczyć ludzi o ich odpowiedzialności za swoje zdrowie i postępowanie w codziennym życiu, wynikające z prawa przyczyny i skutku. W wyniku medytacji ustanowił pięć duchowych reguł REIKI.
Kolejne lata poświęcił Usui nauczniu REIKI. Nauczył i incjował wielu Mistrzów REIKI. Jednym z nich był dr Chuijro Hayashi, emerytowany oficer floty japońskiej. U schyłku swego życia Mikao Usui nadał Hayashi stopień Mistrza REIKI, powierzając mu sukcesję i treści swych nauk.
* * *
Dr Chuijro Hayashi jako pierwszy w historii założył w Kioto i Tokio klinikę nauturalnego uzdrawiania REIKI. W roku 1935 do kliniki trafiła Hawayo Takata, chcąc wyleczyć się z ciężkiej choroby. Po wyzdrowieniu została uczennicą dr.Hayashi, a następnie inicjowana na Mistrza Reiki.
Hawayo Takata zaczeła wtajemniczać i szkolić swoich uczniów na Mistrzów. Do 1980 r. inicjowała 22 mistrzów Reiki:
Na krótko przed śmiercią założyła Amerykańskie Stowarzyszenie REIKI. Uznała też całkowitą samodzielność Mistrza Reiki do nauczania i praktykowania uzdrawiania. Od 1982 r. Duchową przywódczynią tego Sytemu jest Phillis Lei Furumoto, wnuczka pani Hawayo Takata.
Nauczanie w różnych systemach REIKI rozprzestrzenia się po całym świecie. Podobnie jest w Polsce.
UZDRAWIANIE
ZASADY DUCHOWE REIKI
"Właśnie dzisiaj pozbyłem się złości"
Jest to pozbycie się negatywnej emocji, jaką jest złość. Emocja ta dotyczy nas samych i świadczy o stanie zablokowania naszego wnętrza przed światem zewnętrznym.
Poprzez złość oddziałujemy bardziej na siebie, niż na innych, powoduje ona bowiem destrukcyjne działanie na naszą psychikę. Nasza złość jest wynikiem patrzenia na innych, jak na lustro. Wszystko, co wywołuje w nas złość, jest tylko w nas. W innych widzimy siebie, myśląc, że to oni są winni. Pamiętaj, że nasze myśli działają zgodnie z prawem przyczyny i skutku. Myśl jest energią, która nie ginie i wysyłając ją na zewnątrz powraca do nas zwielokrotniona. Wytykając innym ich wady, mówimy o sobie. Jeśli pozbędziemy się złości, to i nasze otoczenie się zmieni.
"Właśnie dzisiaj pozbyłem się zmartwień"
Nasze życie przebiega zgodnie z planem Boskim. Każda sytuacja w naszym życiu powinna być traktowana jako kolejne doświadczenie. Zamartwianie się problemami z jakimi się spotykamy w naszym życiu, powoduje oddzielenie nas od świata zewnętrznego. Stajemy się zamknięci w sobie i nie widzimy rozwiązania problemu. Kiedy uświadomimy sobie, że żyjemy tak, jak pozwala nam nasze doświadczenie, zatem nasz problem - to nie problem, ale sytuacja z jaką spotkaliśmy się - to wtedy pozbędziemy się zmartwień. Uzyskamy pogodę ducha i będziemy wiedzieli jak postępować dalej.
"Dzisiaj doceniłem wszystko co mam"
Patrząc na wszystko co mam, jestem świadomy tego, że to posiadam.
Dziękuję Bogu za wszelkie posiadanie. Mam tu na uwadze dobra duchowe i materialne, emocje i myśli - to, jaki jestem i to, co mnie otacza. Jestem wdzięczny za to, że mogę prosić o wszelkie dobra, wszelkie błogosławieństwa. Cieszę się z tego co mam i dziękuję za to. Mam świadomość, że to, co mogę ujrzeć, mogę otrzymać. Przy tym mam świadomość pokory wobec Boga (Absolutu).
"Dzisiaj uczciwie wykonuję swoją pracę"
Praca, to każde działanie jakie wykonuję. To także moje myśli. To ciągłe dążenie do harmonii i doskonałości. To postrzeganie Praw Wszechświata, Praw Boskich. To uczciwe postępowanie wobec siebie i naszego otoczenia. Wszystko co robię, traktuję jako swoją pracę i wykonuję ją w zgodzie ze swoim sumieniem.
"Dzisiaj z szacunkiem odnoszę się do wszystkiego, co żyje"
Szacunek jest wyrazem Bezwarunkowej Miłości prezentowanej przez Reiki. To pozwala nam poczuć się zjednoczonymi z Wszechświatem. W ten sposób uświadamiamy sobie, że jesteśmy jego częścią. Kiedy darzymy szacunkiem nasze otoczenie, to szanujemy siebie. Kierujemy się zasadą - nie czyń drugiemy, co tobie niemiło.
INICJACJE I WTAJEMNICZENIA
Zasadniczym elementem wtajemniczenia w Reiki są inicjacje. Jest to nadanie mocy do uzdrawiania i wykonywania innych czynności energetycznych. Wszystkie działania w Reiki podporządkowane są naczelnej zasadzie - przekazywania Bezwarunkowej Miłości.
Zabiegi Reiki wykonujemy po uzyskaniu zgody od osoby zainteresowanej. Stosujemy zabiegi tylko po to, by pomóc tym, którzy tego chcą. Szanujemy wolną wolę drugiej istoty. Szanujemy wolność wyznań i poglądów.
Inicjacje to również dostrojenie wibracji ciała fizycznego i eterycznego do przepływu energii Reiki. Odbywa się to poprzez specjalny rytuał oparty o wiedzę dotyczącą funkcjonowania energii. Wykorzystuje się tu budowę energetyczną człowieka, który posiada centra energetyczne ( czakry ), przez które wchodzi i wychodzi energia.
Wyróżnia się siedem podstawowych czakramów.
Identyfikuje się je w oparciu o kolorowe wibracje zdrowego czakramu:
1 - podstawy- czerwony- osobista wola życia (przetrwania)
2 pępka- pomarańczowy- osobista moc stwórcza
3- splotu słoneczne go- żółty- indywidualne uczucia i pragnienia
4- serca- zielony, różowy- bezwarunkowa miłość
5- gardła- niebieski- precyzja, jasność wyrażania uczuć
6- czoła- indygo- intuicja, wyższa świadomość
7- korony- fiolet-purpura, biały, złoty- kosmiczna inspiracja
Pierwszy stopień
Wykonuje się cztery inicjacje. Dostraja się:
- czakram korony (otwiera się na odbiór wibracji Reiki),
- czakram czoła (pobudza się poznanie intuicyjne),
- czakram gardła (uaktywnia komunikację z wyższą świadomoscią i otoczeniem),
- czakram serca (otwiera na bezwarukową miłość).
W programie przewidziane jest poznanie zasad Reiki, historii i technik uzdrawiania.
Po inicjacjach następuje 21 dniowy okres oczyszczania się organizmu i dostrajania do wibracji Reiki. W tym okresie dobrze jest obserwować siebie, swoje sny, reakcje na otoczenie i wrażenia związane z przepływem energii przez nasze ciało. Najlepiej zapisywać to w specjalnym zeszycie. Wskazana też jest codzienna praktyka Reiki na sobie i innych. Pierwszy stopień jest podstawą do dalszych wtajemniczeń. Kolejne mogą się odbyć po minimalnym okresie trzech miesięcy
Drugi stopień
Wykonuje się cztery inicjacje. Dostraja się wibracje czakramów dłoni, kręgosłupa i ciał energetycznych do wyższych wibracji Reiki. Uczy się technik uzdrawiania na odległość, technik medytacyjnych, zasad wykorzystania trzech symboli.
Po inicjacjach następuje ponownie 21 dni oczyszczania, podobnie jak w pierwszym stopniu.
Drugi stopień specjalistyczny (rozszerzony)
Przeznaczony dla adeptów Reiki, którzy chcą doskonalić swoje wnętrze. Nauczanie może odbywać się po trzech miesiącach od drugiego stopnia. Przeprowadza się trzy inicjacje. Dostraja się tu czakramy stóp i ciała energetyczne do wyższych wibracji. Uczy się posługiwania symbolami, egzorcyzmów i technik medytacyjnych.
Po inicjacjach 21 dni oczyszczania.
Trzeci stopień - mistrzowski
Rozpoczyna się nauka z Mistrzem. Początek nauki - po minimum sześciu miesiącach od drugiego stopnia specjalistycznego. Wyróżnia się tu cztery etapy:
Pierwszy etap (poziom) - uzdrawianie
W programie trzy spotkania po dwa dni, co dwa miesiące. Uczy się technik uzdrawiania - w tym zabiegi na poziomie fizycznym i astralnym, w wizualizacji. Autohipnoza i sugestioterapia. Wykorzystywanie fitoterapi i innych metod w Reiki. Techniki samorozwoju.
Drugi etap - nauczanie I i II stopnia
W programie spotkania jak wyżej, po 6 miesiącach praktyki w uzdrawianiu. Obowiązkowe uczestnictwo w zajęciach prowadzonych przez Mistrza (podczas inicjacji I i II stopnia). Uczy się technik inicjacji i samorozwoju - w tym widzenia aury i przepływu energii, telepatii, rozwoju Kundalinii.
Trzeci etap - nauczanie II stopnia specjalistycznego (rozszerzonego)
W programie spotkania jak wyżej i uczestnictwo w zajęciach prowadzonych przez Mistrza (podczas inicjacji I, II i II stopnia specjalistycznego). Uczy się kolejnych technik inicjacji i samorozwoju - w tym widzenie w głąb ciała, technik telepatii.
Czwarty etap - Wielkiego Mistrza
W programie spotkania jak wyżej oraz uczestniczenie w zajęciach prowadzonych przez Mistrza. Uczy się wyższych technik pracy z energiami.
Okres nauczania trzeciego stopnia, to minimum dwa lata. Otrzymanie dyplomu (świadectwa inicjacji), jest dokumentem stwierdzającym otrzymanie inicjacji przez podpisującego się Mistrza.
Nie stwierdza to, że ktoś jest faktycznym Mistrzem. O tym zaświadcza sam człowiek, jego praktyczne umiejętności i wiedza przekazywana innym.
Tytuł Wielkiego Mistrza informuje, że dany człowiek może nauczać innych Mistrzów i jest bardziej tytułem honorowym, niż faktycznym. Są też i faktyczni Wielcy Mistrzowie.
REIKI - POTĘŻNA UZDRAWIAJĄCA MOC
Wiedza o niewidzialnej energii płynącej przez wszystkie żywe istoty i o tym , że ma ona bezpośredni związek ze zdrowiem jest dziedzictwem wielu kultur. Co więcej realne istnienie energii życiowej zaczyna choć z oporami tzw. nowoczesna zachodnia nauka, a zachodnia medycyna też coraz częściej przyznaje, że coś w tym chyba jest, że w jakiś sposób energi życia jest powiązana z systemem immunologicznym. Reiki jest techniką umożliwiającą każdemu korzystanie z nieskończonych zasobów energii życia w celu poprawienia jakości życia zdrowia sobie i innym.
Słowo Reiki składa się z dwóch japońskich słów : REI - co można przetłumaczyć jako Boska Mądrość , lub Wyższa Inteligencja i KI - co oznacza Energię Życiową. Tak więc REI - KI oznacza w wolnym przekładzie:
DUCHOWO KIEROWANA ENERGIA ŻYCIOWA.
REIKI jest też nazwą systemu przesyłania tej energii sobie i innym poprzez nakładanie rąk i specjalne medytacje. Jej korzenie sięgają starożytnych zaginionych kultur istniejących w Himalajach tam gdzie znajduje się dzisiaj Tybet. Ponownego jej odkrycia dokonał japoński mnich doktor Mikao Usui w drugiej połowie XIX stulecia. Zadziwiająca prostota posługiwania się tym systemem opiera się na tym, że nie jest on nauczany w dosłownym sensie. Otwarcie się na UNIWERSALNĄ UZDRAWIAJĄCĄ ENERGIĘ dokonywane jest przez Mistrza Reiki w trakcie rytuału inicjacyjnego. I już od pierwszych chwil po niej możemy przekazywać ją sobie i innym. To co pozostaje do nauczenia to pozycje rąk na swoim lub pacjenta ciele zapewniające dotarcie energii do wszystkich potrzebujących narządów. Do dzisiaj miliony ludzi nauczyło się i korzysta z tej metody. REIKI leczy całość psycho - fizyczną człowieka , może być używana przez każdego , bez względu na przekonania czy wyznawaną religię. Jeszcze wspanialszym faktem jest to , że energia ta niejako dostraja się do potrzeb i możliwości tego , który jest kanałem tak więc nie ma tu żadnego niebezpieczeństwa , że będzie to jakimś obciążeniem dla przekazującego. Podczas inicjacji czakry zostają oczyszczone , ciała energetyczne i aury zharmonizowane a wszystko to zostaje dostrojone do UNIWERSALNEGO ŹRÓDŁA - z którego płynie REIKI.Po tym aby udzielać Reiki wystarczy położyć ręce na pacjencie i skupić się na chwilę prosząc aby energia popłynęła. Gdy uzdrawiamy za pomocą Reiki to nie musimy się martwić czy intensywność przepływu energii jest właściwa , czy czas nie jest za długi itp. Całość procesu jest sterowana przez WYŻSZĄ INTELIGENCJĘ i niepotrzebne jest zastanawianie się nad tym. Ten , któremu udzielamy Reiki dostaje dokładnie tyle ile jest mu potrzebne.A i udzielający Reiki dostaje dokładnie tyle ile Cech światłość i czystość można używać na każdym z czakramów.
Reiki
Metody Reiki nie można oceniać wg kryteriów naukowych, nie da się wyjaśnić jej działania za pomocą analizy rozumowej. W przypadku Reiki mamy do czynienia z energiami i siłami, trudnymi do zrozumienia dla żyjącego w zawrotnym tempie człowieka doby komputerów. Aby pojąć czym jest Reiki, potrzeba takiego postrzegania świata, które obok naukowo stwierdzonych faktów - przyjmuje także wiedzę ezoteryczną.”
„>Reiki< jest japońskim określeniem „uniwersalnej energii zyciowej”, boskiej siły, niezbędnej do życia każdej istocie. (…) Dr Mikao Usui, japoński teolog, od którego nazwiska nazwano system (Reiki-do w systemie Usui) natrafił po wielu latach intensywnych poszukiwań na zapis starej, zapomnianej sztuki uzdrawiania, polegającej na przekazywaniu energii życiowej. Długo poszukiwaną informację odnalazł w pismach jednego z uczniów Buddy w pewnym buddyjskim klasztorze, a odkrycie to miało miejsce w końcu ubiegłego stulecia. Po 21-dniowym poście, spędzonym na medytacji, dr Usui doświadczył wizji, podczas której został wtajemniczony w zapomnianą sztukę uzdrawiania. Od tego momentu dr Usui był w stanie przekazywać energię Reiki i uczyć innych, aby także mogli stać się swoistymi „przekaźnikami” uniwersalnej energii życiowej. Dzięki wielkim mistrzom: Chujiro Hayashi, Hawayo Takata i Phyllis Lei Furumoto, wiedza o Reiki dotarła doświata zachodniego. Historię Reiki pięknie opisali Bagiński i Sharamon, oraz Paula Horan (…).”
„Reiki to wszechogarniająca boska wibracja radości i życia. Wielu ludziom trudno jest zaakceptować tego rodzaju abstrakcyjny - na pierwszy rzut oka - punkt widzenia i nawet jeśli twierdzą, że rozumieją, w czym rzecz, przeważnie ulegają złudzeniom.”
„Reiki nie jest ani pozytywna, ani negatywna. Stanowi najwyższą wibrację energii życiowej, jaką dysponuje człowiek. Energia ta jest emanacją Boga w Tobie i daje Ci nieograniczone możliwości. Łączy Cię ze światem i umożliwia poczucie bycia z nim jednością. Wszystkie ludzkie problemy i zaburzenia zdrowia biorą się z mylnego przekonania, że jesteś osobnym bytem skazanym na samotność.”
„Sens terapii Reiki polega na tym, że przyjmujący energię życiową sam podświadomie decyduje, ile jej pragnie. Siła Reiki nie jest wtłaczana do ciała, lecz „wchłaniana” przez uzdrawianego. Reiki dopasowuje się zawsze do potrzeb danej osoby.”
„Metoda Reiki zasadza się na poszanowaniu drugiego człowieka. Nie może być inaczej, gdyż uniwersalna energia życiowa po prostu nie dopuszcza „terapeutycznej przemocy”.”
„Przyzwyczailiśmy się, aby na wszystko spoglądać przez pryzmat rozumu. Sprawy wymykające się intelektualnej analizie często wywołują w nas niepokój albo zniechęcenie, bo nie wiemy, jak je potraktować. Większość ludzi potrzebuje na początku formy na tyle przekonującej, by umożliwiła im orientację w tym, co nowe, i stała się punktem wyjścia dla późniejszej własnej drogi rozwoju.”
Reiki to również styl życia, kierowany pięcioma oryginalnymi regułami życia. Zostały one zaczerpnięte z dziennika wielkiej mistrzyni Hawayo Takata:
Właśnie dziś nie złość się
Właśnie dziś nie martw się
Bądź miły dla swoich sąsiadów
Uczciwie zarabiaj na swoje utrzymanie
Bądź wdzięczny za dobro,
które Cię spotyka
Chodzi o to, że nie warto się kierować fantazją czy urojeniami.
A pokusa bywa silna!
Takie stany wiążą się z faktem, że po inicjacjach wiele osób wchodzi w stan regresywny i przypomina sobie ważne fragmenty inicjacji i misji zakodowanych w poprzednich wcieleniach. Czasami są to tylko wspomnienia z narkotycznych odjazdów, którym umysł przypisuje wyjątkowe - boskie - znaczenie. Świrowanie może trwać więcej nić 21 dni. Bywa, że nie pojawia się po inicjacji I st., ale dopiero po II lub III stopniu. I wtedy jest traktowane nie jako oczyszczenie, a jako objawienie prawdy! To naprawdę niebezpieczny etap.
Pewien człowiek po przejściu inicjacji czuł to, co czuje większość adeptów. Zwrócił się do swego mistrza z prośbą o pomoc, a wtedy dowiedział się, że po inicjacji nie ma prawa czuć jakichkolwiek negatywnych emocji! Więc niech nie zawraca głowy. Podobnie spławiło go kilku innych mistrzów.
Wielu mistrzów nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mocno potrafi "wywalić" z podświadomości po inicjacjach. Bywają zszokowani wieściami o tym, co się wówczas dzieje i potrafią tylko poradzić, żeby być cierpliwym, bo to przejdzie po 21 dniach. A jeśli nie przechodzi? Znam takich, co świrowali jeszcze pół roku po inicjacjach i nie wiedzieli, kogo prosić o pomoc (no bo wmówiono im, że nic nie może się równać z Reiki!). Znam też i takich, którzy w międzyczasie przez niecierpliwą rodzinę zostali umieszczeni w klinice psychiatrycznej.
Aby uniknąć takich nieprzewidzianych efektów, mistrzowie Reiki powinni zrobić zrzutkę i utworzyć ośrodek, w którym taki świrujący adept inicjacji mógłby uzyskać wszechstronną pomoc terapeutyczną. Od chromoterapii (napromieniowanie kolorem indygo w celu uspokojenia), po regresing, by pomóc mu oczyścić umysł z wzorców destrukcji i autodestrukcji. Środki na to na pewno by się znalazły. Jeżeli inicjacja I stopnia kosztuje od 150, do 1500 zł, to część można Moc i plaga Reiki
Moc Reiki jest prawdziwa. Plaga Reiki wynika z jej pożądania i braku etyki wśród ludzi, którzy ją wykorzystują.
Wokół Reiki narosło wiele mitów i nieporozumień. Jedni uważają, że nie ma lepszej metody uzdrawiania, a inni się z niej wyśmiewają. Wreszcie są i tacy, którzy straszą Reiki jako groźną satanistyczną sektą.
W sumie metoda jest prosta i skuteczna. Reiki znaczy - energia życia. Jest ona miłością. A uzdrawianie miłością było znane we wszystkich kulturach i zawsze przynosiło dobre efekty. Z kolei czynienie z tego faktu czegoś niezwykłego, to zwykłe nieporozumienie.
Zabrałem się za napisanie tego artykułu, ponieważ od lat obracam się w środowisku, w którym spotykam wielu mistrzów Reiki i innych uzdrowicieli. Znam i szanuję kilku mistrzów, którzy zasiewali Reiki w Polsce i takich, którzy zostali nowo wyświęceni. Znam też wielu aktywnych uzdrowicieli posługujących się różnymi metodami. W tym Reiki.
Ten artykuł to nie atak na Reiki. Ale uznałem, że powinienem zabrać głos, bo czym innym jest moc, czym innym plaga.
Łudzenie się mocą doprowadziło do istnej plagi w zakresie uzdrowicielskich usług. 2 lata temu mieliśmy w Polsce 50 tysięcy zarejestrowanych uzdrowicieli, z czego większość stanowili absolwenci kursów Reiki. Dziś sytuacja na pewno jest już inna. Przybyło mistrzów, kursantów i uzdrowicieli. W miejsce Reiki tradycyjnego - wg dr Usui, pojawiło się kilka innych linii przekazu, które też mają swych mistrzów i adeptów. A ponadto między mistrzami doszło do schizm i walki na poziomie energetycznym. Na poziomie kontaktów bezpośrednich panuje bowiem nadal zasada wyrażania miłości dla wszelkich stworzeń. Oficjalnie nikt nikogo nie krytykuje, nie podważa autorytetu i... okazuje miłość na lewo i prawo. Bo przecież Reiki to miłość.
Jednak w zaciszu swych mieszkań i wśród zaufanych zwolenników zaczyna się dziać coś zgoła innego. Tam zaczyna się dzielić świat na swoich i cudzych. Na swoich - oczywiście jedynych uczciwych i cudzych - oszustów czy uzurpatorów.
Tradycja dr Usui mówi, że uczeń może zostać inicjowany tylko przez uprawnionego mistrza - nauczyciela. Uprawnionym do inicjowania mistrzów w tym wariancie jest tylko Wielki Mistrz i Nauczyciel Reiki. A ten powinien się charakteryzować nie tylko mocą uzdrawiania, czy inicjowania, ale również wysoką etyką i wysokim poziomem rozwoju duchowego.
Tradycja Reiki australijskiego odrzuca mistrzów, a liczy na samoinicjacje. Między nimi są różne inne opcje.
Ktoś, kto przechodził przez inicjacje Reiki, dobrze wie, że samoinicjacje są możliwe. Chodzi tu raczej o inicjacje bez pośrednictwa żyjącego mistrza. Opiekunowie duchowi czasami udzielają dodatkowych inicjacji, znaków i kluczy. Zazwyczaj dzieje się tak, kiedy dana osoba była uzdrowicielem w poprzednich wcieleniach. I dla mnie to jest wystarczające tłumaczenie, ponieważ umiejętności z poprzednich wcieleń odnawiają się nam, gdy medytujemy, albo gdy bardzo nam na czymś zależy. Powiedzmy, że korzystamy wtedy ze zgromadzonej zasługi karmicznej. Ja sam dzięki temu przypomniałem sobie pewne metody uzdrowicielskie, gdy były mi bardzo potrzebne. Ale najlepiej przypomniałem sobie zasady rządzące kuchnią chińską. Nie wyciągnąłem z tego jednak wniosku, że skoro Bóg mnie wybrał i obdarzył takim talentem, to już nic nie muszę robić, tylko otwierać restaurację chińską - najlepiej w stolicy!. A do podobnych wniosków dochodzą często ludzie, którym ujawniło się co nieco z uzdrawiającej mocy.
Wielu inicjowanych w Reiki wierzy w szczególną siłę znaków. Siła znaków umożliwia wprowadzanie uzdrawiającej energii tam, gdzie innymi metodami jest to niemożliwe. Ułatwia kontakt z Wyższym ja i korzystanie z intuicji. Ale dysponowanie znakami nie zwalnia uzdrowicieli z konieczności poszerzania horyzontów, samokształcenia i rozwoju duchowego. Moc znaków nie jest tak wielka, by rozwiązać wszystkie problemy zdrowotne czy psychiczne. Znaki działają na tej samej zasadzie, co promieniowania kształtów - osłabiając lub wzmacniając pewne procesy bądź oddziaływania. Znaki nie mogą zastąpić świadomości i oczyszczania umysłu.
Kto bliżej poznał świat ludzi Reiki, może dostać pomieszania z poplątaniem, kiedy patrzy na reklamy w gazetach. Pomimo zasady powszechnej miłości, a także głoszenia, że Reiki jest tylko jedna, sugerują one wyraźnie: "nasze Reiki są lepsze!"
Pół biedy, kiedy na to dają się nabrać klienci zawiedzeni tym, że jeden uzdrowiciel Reiki im nie pomógł. Ale często wierzą w to również Mistrzowie i wyszkoleni przez nich adepci. I to już przestaje być śmieszne. W takiej sytuacji miłość schodzi na plan dalszy. Na pierwszy wysuwa się zasada walki z konkurencją. Przepraszam, w świecie zdominowanym przez powszechne głoszenie miłości nie mówi się o konkurencji. Tak przyziemnymi intencjami może się kierować ktoś podły, "zwyczajny", ale nie istoty darzące wszystkich miłością! W "tym" światku chodzi o cele szlachetne - o ochronę ofiar przed ich prześladowcami, przed fałszywymi mistrzami i innymi szkodnikami - oszustami. W takiej intencji już "wolno" rzucać klątwy, manipulować znakami, uzdrawiać niepokornych. Za tym zdaje się przemawiać cała tradycja chrześcijaństwa i buddyzmu! Bo wiadomo, "jeśli ktoś nie zgadza się z mistrzem, lub pozostaje z nim w konflikcie, to na pewno to on jest chory! Trzeba go uzdrowić. Mistrz nie musi pytać o zgodę. On ma taką intuicję, że mu wolno robić wszystko". No i... czasami nadzieje się na kogoś, kto nie toleruje jego wybryków. Wtedy najpierw cierpi (i nie wie za co, bo przecież chciał tak dobrze!). Potem może nawet stracić moc jako "pokutę" za jej sprzeniewierzanie. A bywają poważne powody, by tak się stało.
Niektórzy z mistrzów posuwają się do manipulowania uczniami dla własnych korzyści. Przejawia się to w różny sposób. Przede wszystkim nieświadomi uczniowie mogą zasilać swą energią swego mistrza, albo pomagać mu w czynieniu niegodziwości. Ale taka sytuacja świadczy o tym, że mistrz nie dorósł do swej roli, a ponadto zamknął mu się kanał przepływu Reiki.
Mało kto rozumie, że jeżeli jesteśmy otwarci na miłość i z miłością działamy, to tym samym nie możemy jednocześnie rzucać klątw czy szkodzić innym. Owszem, bywają takie przypadki, kiedy miłość szkodzi tym, do których została wysłana. To osoby, które boją się miłości, które świadomie i celowo się na nią zamknęły mając o niej jak najgorsze wyobrażenia. To również istoty z destruktywnej linii rozwoju ewolucyjnego. Kiedy np. miłością obdarzymy demona, on musi zostać unicestwiony- pozornie szkodzimy mu.
Ale Reiki i miłość mogą pociągnąć za sobą fatalne skutki nie
tylko wtedy, gdy wyślemy ją pod niewłaściwym adresem.
Pomyśl, komu chciałbyś wysłać miłość? Pewnie pragniesz, by ta osoba obdarzyła cię podobnym uczuciem?
A teraz pomyśl o kimś, kto cię zranił, skrzywdził. Spróbuj mu posłać miłość.
Wykonaj to teraz, zanim zaczniesz czytać dalej!
Przypatrz się temu, co mu wysyłasz.
Czy chciałbyś, żeby ktoś wysyłał ci taką miłość?
Pierwszą zasadą tak dla lekarza, jak i dla uzdrowiciela, jest: "przede wszystkim nie szkodzić!"
Teraz wyobraź sobie, że po inicjacjach w I i II st. Reiki dwie dziewczyny zaczęły uzdrawiać wszystko i wszystkich dokoła. Energia inicjacyjna otworzyła im kanały świadomości tak, że miały wrażenie, iż są oświecone, a wszyscy wokół cierpiący. Postanowiły uzdrowić cierpiących energią, która im dała tak wiele szczęścia. I zaczęły wykonywać Reiki "turystyczne". Wchodziły do pomieszczeń, gdzie znajdowali się ludzie, podnosiły ręce i wypromieniowywały na wszystkich "uzdrawiającą" energię. Tylko nie mogły pojąć, dlaczego ci głupcy przed nimi uciekają i krzyczą, żeby przestały "syfić". Przecież one czuły czystą miłość i miały klucze do uzdrawiającej energii Reiki!
Nic dziwnego, że tak zachowują się osoby zaraz po inicjacjach Reiki. Większość mistrzów tłumaczy, że po inicjacji następuje 21-dniowy okres oczyszczenia, kiedy nie wolno uzdrawiać innych, a trzeba się oczyścić. No ale kiedy ktoś właśnie ma pewność, że się oświecił, to mistrz mu najwyżej może naskoczyć - oj, w oczach oświeconego adepta, biedny i nieświadomy z niego pajac.
Wielu mistrzów - uzdrowicieli bez uprawnień Mistrza Nauczyciela dokonuje inicjacji tylko dla kasy. Niektórzy z nich nie mają pojęcia o tym, co robią i nie przeprowadzają nawet kursów przygotowawczych. Bywa, że inicjują w reiki osoby opętane przez duchy i twierdzą, że to je powinno uzdrowić raz na zawsze. Niektórzy nawet nie wiedzą, o oczyszczaniu, które dokonuje się przez 21 dni po inicjacji. A zdarzają się w tym czasie różne przeżycia. Od pogorszenia samopoczucia, które dla ludzi świadomych jest dowodem na uzdrawianie, ale przeraża tych, którzy tego nie wiedzą, aż po szczególne objawienia i przekazy rzekomo pochodzące od istot pozaziemskich.
Trzeba wiedzieć, że w okresie 21 dni po inicjacji umysł się oczyszcza, a wszelkie objawienia i przekazy z tego okresu są zupełnie bez wartości. Jeśli ktoś się do nich przywiąże, albo im zaufa, powinien się liczyć z poważnymi konsekwencjami w swoim życiu i w swych działaniach. by przeznaczyć na stworzenie takiego ośrodka i na zatrudnienie w nim kompetentnych specjalistów. Ale czy to są wystarczające argumenty, by zmniejszyć dolegliwości inicjowanych w pewnych przypadkach?
Krzywdę można wyrządzić w inny sposób: inicjuje się na mistrzów, osoby zupełnie nie przygotowane, którym potrzebne są tylko dyplomy dla satysfakcji. Za taką inicjację (minimum 4.000 zł) powinno się zapłacić pieniędzmi uzyskanymi z uzdrawiania. Ale ... mało który mistrz oprze się pokusie zarobienia takiej kasy za 3 dni pracy lekkiej i przyjemnej! Znam też przypadek wyświęcenia na mistrza Reiki osoby, która takie metody uznawała za kompletne bzdury, ale została mistrzem - nauczycielem, bo z tego jest niezła kasa. Dostrzegam jednak, że od tego czasu uczyniła postępy w swym duchowym rozwoju.
Sama inicjacja Reiki może się okazać bardzo korzystna. Na pewno nie jest szkodliwa. Inicjacja to "przetkanie" kanałów dla uzdrawiającej energii. To również nadanie kluczy (znaków) Reiki. Szkodliwość inicjacji Reiki ujawnić się może w nielicznych wypadkach:
- kiedy mistrz jest na niższym poziomie rozwoju niż inicjowany, wówczas adept może przejąć jako obowiązujący model boskiej energii to, co otrzymał od mistrza,
- kiedy między mistrzem a inicjowanym jest silny związek karmiczny, mogą się odnowić zupełnie inne inicjacje i ich wzorce energetyczne, które poważnie zaburzą przepływ Reiki,
- kiedy inicjowany używał narkotyków, a nie przeszedł jeszcze detoksykacji. Wówczas odnawiają mu się wszystkie wzorce naćpania, wszystkie objawienia i świruje,
- kiedy inicjowany jest opętany, albo jest istotą z inwolucyjnej linii rozwoju. "Intuicja" czyli misja inicjowania za kasę, potrafi zmusić mistrza, by inicjować wszystkich, którzy mu się nawiną,
- no i wreszcie kiedy na mistrza inicjuje się osobę, która do tego nie dojrzała psychicznie, moralnie i duchowo. A takich nie brakuje!
Przypominam jeszcze raz, że najważniejsza jest zasada nie szkodzenia innym i sobie.
Dziś ludzie boją się oskarżać uzdrowicieli, którzy im zaszkodzili. Boją się ich mocy i niewidzialnej zemsty. Przede wszystkim ich klątw. Jeśli ktoś się nie boi, to najczęściej jest opętany, albo nieświadomy możliwości, jakimi dysponuje osoba, która mocy używa. Sytuacja wydaje się więc patowa. Jednak na uzdrowiciela, który świadomie wyrządza krzywdę, też przyjdzie czas. A dzieje się tak, ponieważ liczni przewodnicy duchowi dbają, by ludziom nie działa się krzywda. I nie tylko dlatego. Inny powód jest "prozaiczny" - chodzi o prawo karmy, które mówi: "co zasiałeś, to i zbierać będziesz".
Wielu mistrzów Reiki, a za nimi rzesza inicjowanych przez nich adeptów, nie ma pojęcia o prawie karmy, o radiestezji, o szkodliwych promieniowaniach. Wielu jest zadufanych w sobie i zaślepionych wizją wszech-możliwości Reiki, którą uważają za uniwersalne lekarstwo na wszystkie przypadłości. Wielu z nich przestrzega, żeby - broń Boże - nie łączyć Reiki z innymi metodami. To są przejawy zaślepienia i zwykłej fantazji, która niczym nie jest poparta. Takie nastawienie musi prowadzić do niekorzystnych efektów, chociaż wiele z nich jest OK.
Prawdziwą plagą wśród uzdrowicieli jest poczucie niskiej wartości własnej, z powodu którego dowartościowują się pomagając innym (dla podświadomości jeszcze słabszym i biedniejszym) i brak prosperującej świadomości, co objawia się lękiem o utratę pacjentów, czyli dochodów. Te postawy wikłają uzdrowicieli w zupełnie bezsensowne poczynania w rodzaju: deprecjonowania osiągnięć innych, podejmowania się niewykonalnych zadań, straszenia klientów itp.
Bywa też, że mistrzowie, zamiast korzystać z kosmicznego źródła Reiki, zaczynają dokonywać aktów wampiryzmu na swych pacjentach. I z nich ciągną energię do uzdrawiania innych.
Wieści ze "szczytów" są niewątpliwie ciekawe, a czasem i bulwersujące. Ale częściej spotykamy uzdrowicieli, którzy nie są mistrzami. A oni są często jeszcze bardziej zaślepieni wiarą we wszechmoc Reiki i symboli, w które zostali inicjowani. Często też uznają się za wybranych przez Boga, bo wydaje im się, że nikt poza nimi nigdy nie doświadczył tego, co oni doświadczyli podczas inicjacji i zaraz po niej.
Podstawowe błędy:
- adepci I stopnia zaczynają uzdrawiać, bo przecież tylko o to im chodziło, żeby mieć dyplom jako podkładkę do zarejestrowania działalności gospodarczej.
- uzdrowiciel zapomina pytać uzdrawianego o zgodę i nawet nie próbuje z nim współpracować - co powoduje opór uzdrawianego, albo nawet ataki agresji przeciw uzdrowicielowi.
- uzdrowiciel wysyła "uzdrawiającą" energię nie będąc świadomym, co tak naprawdę wysyła. W ten sposób może zaszkodzić komuś, kogo postanowił uzdrowić z nieczystymi intencjami. Albo dostaje zwrot tego, co wysłał i wpada w panikę, bo czuje, że "ktoś" go atakuje.
- uzdrowiciel chce narzucić uzdrawianemu zmianę zachowania i stosunku do niego, co jest zwykłą manipulacją.
- uzdrowiciel wierzy we wszechmoc symboli Reiki i nie dopuszcza innych metod.
- adept porywa się na uzdrawianie bardziej zaawansowanych od niego w Reiki (spotkałem przypadki, kiedy to złośliwy mistrz, już właściwie pozbawiony mocy uzdrowicielskiej - z zamkniętym kanałem, skłaniał naiwnych adeptów, by mu robili zabiegi, a potem wykorzystywał ich energię do uzdrawiania innych).
- adept poznawszy kilka symboli Reiki zaczyna robić egzorcyzmy, co naraża go na atak ze świata astralnego, a nawet na opętanie.
Każdy - nie tylko absolwent kursów reiki - powinien wiedzieć, że:
- nie ma żadnej uniwersalnej metody uzdrawiania,
- efekt stosowania reiki zależy nie od tego, że przez kogoś w ogóle płynie, ale od jego otwartości, czystości intencji i przepustowości. Zależy też od doświadczenia i indywidualnych zdolności zwanych mocami urzeczywistnienia,
- chcąc uzdrawiać i być mistrzem, trzeba pracować nad sobą - nad oczyszczaniem podświadomości, podnoszeniem samooceny, rozwijaniem świadomości, akceptacją intuicji i tego, co ona podpowiada.
- warto nabierać wprawy w uzdrawianiu,
- należy oczyścić sobie intencje do uzdrawianych. Nigdy nie uzdrawiamy osoby, do której czujemy żal czy pretensje i która nam czegoś nie przebaczyła,
- konieczna jest współpraca z pacjentem. Musi on nie tylko wyrazić zgodę na uzdrowienie, ale musi też mieć wizję lepszego życia po uzdrowieniu!
- reiki na odległość wolno wykonywać tylko za zgodą uzdrawianej osoby i we współpracy z nią,
- nie jesteś jedynym na świecie uzdrowicielem. Daj szansę innym, którzy mieszkają bliżej twego pacjenta, bo bezpośredni kontakt z uzdrowicielem jest bardzo ważny psychicznie,
- nie daj się wciągnąć w uzdrawianie (zasilanie energią) "wampirów" energetycznych!
- do wykonywania egzorcyzmów trzeba być przygotowanym psychicznie i posiadać wiedzę o świecie zmarłych, a nie tylko klucze Reiki (przy okazji: taki klucz posiada tylko Wielki Mistrz),
- nie wolno czynić krzywdy innym, nawet jeśli wydaje się to "usprawiedliwione",
- poważnie wątpię w to, że doskonałym przekaźnikiem Reiki może być osoba paląca tytoń, pijąca alkohol, czy ćpająca. A to dlatego, że akurat te energie nie mają nic wspólnego z miłością. Tym niemniej widzę, że ludzie palący też mają pozytywne efekty uzdrawiania,
- zapewnienia mistrzów o tym, że za pomocą reiki można oczyścić karmę, też wydają mi się na wyrost. Nie znam ani jednego przypadku, by dokonało się to przed upływem wielu lat. A tym, co się zmienia natychmiast, są pewne wzorce energetyczne - również z poprzednich wcieleń.
Miłość znaczy życzliwość i akceptacja, znaczy jednakowe traktowanie siebie i innych. Ponadto miłość to miłe, przyjemne uczucie w sercu. To spokój serca i umysłu. Jeśli tego nie czujesz, to na pewno nie uzdrawiasz miłością.
Moc miłości - moc Reiki, jest potężna. Ale efekty zależą zarówno od otwartości (przepustowości) tego, kto uzdrawia, jak i od otwartości na uzdrowienie tego, kto je przyjmuje. Dlatego cuda są możliwe, ale nie zdarzają się codziennie.
Przepustowość z kolei nie jest efektem zainicjowania w Reiki, lecz wynika z doświadczenia, a także z tego, że tylko nieliczni dysponują mocą materializacji przedmiotów, która sprawia, że dokonują się zmiany w ciele fizycznym.
Inicjacje Reiki mogą wiele pomóc w przyśpieszeniu rozwoju zdolności i mocy uzdrowicielskich, ale nie mogą ich zastąpić. Cudowne uzdrowienia zdarzają się rzadko i niewielu. Ale jednak są możliwe. Aby takimi były, potrzeba jest nie tylko Reiki, ale i wiara uzdrowiciela, i jego przepustowość.
A co zostaje dla innych?
Otóż Reiki to wspaniała metoda uzdrawiania, która powinna być przede wszystkim praktykowana w rodzinie. Może ona pogłębić więzi, poprawić zdrowie i samopoczucie. Pomaga też wyrazić zainteresowanie osobą, wobec której jest stosowana bezpośrednio.
A czegóż więcej potrzeba większości z nas do szczęścia?
Podziękowania za współpracę i inspiracje dla Wielkiego Mistrza i Nauczyciela Reiki - Zbigniewa Ulatowskiego.
Uzdrawianie duchowe w praktyce cz.I
Można uwolnić się od blokad energetycznych lęków emocjonalnych oraz negatywnych wzorców mentalnym dzieki uzdrawianiu duchowemu !!
Człowieka coraz częściej zaczynamy postrzegać jako istotę złożona z trzech poziomów :
- świadomości (ego)
- podświadomości (Niższe Ja)
- nadświadomości (Wyższa Jażń, Wyższe Ja)
Świadomością posługujemy się na co dzień i dosyć dobrze ja znamy, bo kto nie zna swojego Ego?
Podświadomość to następny obszar. Jest to ta część nas której dobrze nie znamy i z której najczęściej nie zdajemy sobie sprawy.Tak naprawdę nasze Ego strzeże pilnie abyśmy za bardzo nie wiedzieli co w naszej podświadomosci tkwi. Tylko w sytuacjach kiedy "nerwy nam puszczają" wysypuje się niewielka część naszych lęków, emocji, agresji i wtedy nam przysłowiowo "wywala" lub "odbija". Każdy z nas chociaż raz przeżył takie chwile, kiedy nie mógł opanować tych bardzo silnych emocji, agresji które się z niego wylewały.
Natomiast o nadświadomości wiemy jeszcze mniej. Jest to obszar którego nasz racjonalny umysł zupelnie nie zna. Oczywiscie czytać o niej w literaturze i rozpatrywać tę nadswiadomośc intelektualnie potrafimy. Ale tu chodzi o coś innego.Nie chodzi o czytanie i o zrozumienie ale o poczucie i zjednoczenie się z nadświadomością czyli z naszą "Duszą", bo takiego określenia najczęściej się używa.
Poczucie w sobie swoją Duszę to sprawa trudna, ale nie jest to niemozliwe. Bo kto nie zasłuchał się w swoim życiu w piekną melodię, kto nie rozmarzył się podczas pięknego zachodu słońca, kto nie rozczulił się nad śpiacym ślicznym niemowlaczkiem. Właśnie wtedy na chwilę poczuliśmy połączenie ze swoją nadświadomością, ze swoja Duszą. Chyba każdy z nas zna takie chwile.
W ten sposób opisałam bardzo krótko trzy nasze poziomy które składają się na naszą istotę.
Uzdrawianie duchowe jest stanem kiedy następuje (za zgodą naszego racjonalnego umysłu) połączenie naszej podświadomości z nadświadomością, w celu zrozumienia i uporządkowania wreszcie naszych emocji (lęku, strachu, nienawiść, agresji), wzorców mentalnych (przekonania przekazane nam przez rodziców, społeczeństwo), blokad (na poziomie energetycznym), a nieraz na poziomie nawet już fizycznych dolegliwości.
Połączenie odbywa sie na poziomie duchowym czyli na poziomie naszego "Wyższego Ja ". ("Niższym Ja" określa się podświadomość).
Opieka ze strony naszej nadświadomości jest tak wielka i odczuwalna każdą cząstką naszej istoty, że za każdym razem wprowadza osoby uczestniczące w sesjach w zdumienie. Towarzyszą temu stanowi jeszcze odczucia : błogości i poczucia bezpieczeństwa.
To jest prawda, że pod taką opieką można uwalniać nawet "najstraszniejsze demony" z naszej podświadomości, a na koniec dostajemy jeszcze od naszej Wyższej Jażni w prezencie mądrośc i zrozumienie całego procesu doświadczeń związanego z naszymi emocjami, które właśnie uwolniliśmy.
Ale czy uwolnienie tak naprawdę jest najważniejsze, może chodzi właśnie o tę mądrość i zrozumienie jaką otrzymaliśmy z naszego własnego poziomu duchowego?
Pozdrawiam
oka
Uzdrawianie duchowe w praktyce cz.II
Człowiek jako istota duchowa i istota ziemska.
Jesteśmy ludzmi i wszyscy to wiemy. Rodzimy się, uczymy, pracujemy, kochamy i "prawie cały czas trwa nasze "branie się z życiem za bary". I w pewnym momencie naszego życia dowiadujemy się że: "Jesteśmy czymś więcej niż ciałem fizycznym (cytat z książki R.Monroe).
Tak to prawda, jesteśmy bardzo złożonymi istotami. Zasilani jesteśmy na poziomach naszych ciał subtelnych energią ziemską i energią duchową . Energię ziemską czerpiemy min. przez stopy prosto z ziemi, natomiast energię duchową przyjmujemy przez czakrę korony, przez czubek głowy.
Jeśli wszystko w nas jest w porządku, tz. jeśli jesteśmy scharmonizowani wewnętrznie, to obydwie energie spotykaja się zgodnie w naszym wnętrzu. Wtedy robimy spokojnie karierę i jednocześnie z przyjemnością jedziemy na urlop np. pomedytować w pięknym miejscu.
Nie zawsze jednak tak jest ze wszystkimi ludzmi .Co mamy więc robić kiedy z dnia na dzień dopada nas chandra, która przechodzi w depresje, kiedy nie pomagają: pozywtywne myślenie, afirmacje, medytacje.W ostatnich czasach coraz częściej szukamy ratunku w.. alkoholu, narkotykach, jedzeniu, czarnowidztwie, chorobach itp.
Wtedy podczas szukania ratunku i dróg wyjścia z tych stanów niektórym szczęśliwcom wpadnie do ręki książka o dziwnej treści albo oni sami wpadna na dziwną osobę. Wtedy dowiaduja się że...posiadamy oprócz ciała fizycznego jeszcze ciało energetyczne (tzn. eteryczne*), oraz ciało emocjonalne i ciało mentalne. Każdy te rewelacje tłumaczy sobie jak może i prawie wszyscy się zgadzają że napewno mają gdzieś w sobie jakąś energię, że emocje też odczuwają i myśli też u niektórych się pojawiają. To wszystko jest przez większość ludzi do przyjęcia. Ale kiedy (po jakimś czasie) dowiadujemy się że posiadamy jeszcze inne poziomy nas samych to sprawa zaczyna się nam wymykać spod kontroli, tzn. nasze ego zaczyna się niepokoić.
I tu naszym najlepszym przyjacielem i sprzymierzeńcem jest n a d ś w i a d o m o ś ć (Wyższa Jażń). Nikt tak wspaniale nie przeprowadai nas przez dżungle naszych lęków ukrytych w podświadomości jak właśnie nasza Wyższa Jażń. Ktoś nazwał ją pięknie: Boską Istotą w nas samych . Problem polega tylko na połączeniu się z nią i przy zachowaniu pełnej świadomości, poproszeniu o pomoc czyli o uzdrowienie duchowe naszej podświadomości. Tym zajmuje się dziedzina zwana uzdrawianiem duchowym. Podczas uzdrawiania duchowego nadświadomość bierze w opiekę podświadomość (ładnie i prosto to brzmi, prawda?). Pomaga ona wtedy zrozumieć i uwolnić lęki, strach, nienawiść i wszystko inne co tam wychodowaliśmy w naszym wnętrzu, a co tak skrzętnie ukrywamy albo nie jesteśmy tego zupełnie świadomi.
Aby przybliżyć temat uzdrawiania duchowego chciałabym podać kilka informacji na temat naszych ciał subtelnych. To pomoże łatwiej zrozumieć i otworzyć się na temat uzdrawiania duchowego, tym osobom które są zainteresowane.
Pozdrawiam
oka
Uzdrawianie duchowe w praktyce cz.III
Oprócz ciała fizycznego posiadamy jeszcze inne ciała subtelne!
Trzy pierwsze poziomy energetyczne są związane z naszą podświadomością (Niższym ja). Reprezentują fizyczne, emocjonalne, i mentalne doświadczenia jakie przeżywamy podczas życia w naszym ciele fizycznym.
Poniższe opisy są relacjami osób posiadających rozwinięte postrzeganie pozazmysłowe tzw "jasnowidzenie".
Pierwszy poziom energetyczny - ciało eteryczne
U osób spokojnych i wrażliwych jest on delikatny, o barwie jasno-niebiesko-zielonej. U ludzi silnych i wytrzymalych jest gruby, o barwie ciemno-niebiesko-szarej. Im silniej odczuwasz swoje ciało fizyczne, im bardziej się o nie troszczysz, tym silniejszy i bardziej rozwinięty jest ten poziom twojego pola.
Na nim odbierasz wszystkie uczucia fizyczne - przyjemne i nieprzyjemne. Każdy ból odczuwany na co dzień w ciele fizycznym sygnalizuje zaburzenia i blokady w pierwszym polu energetycznym.
Jeżeli ten poziom jest silny będziesz miał silne, zdrowe cialo fizyczne, będziesz całym sobą odbierał zwiazane z nim przyjemne doznania. Chodzi tu o przyjemność posiadania swojego ciała: witalność, fizyczną aktywność, kontakty seksualne, zdrowy, dobry sen.
Ten poziom zarządza zmysłami smaku, zapachu, słuchu, wzroku.
Jeśli ten poziom funkcjonuje prawidłowo i nie ma w nim blokad, to sprawia że jest on automatycznie uzupelniany energią (doładowywany). Nie musimy wtedy nawet się nad tym zastanawiać.
Jeśli pierwszy poziom jest słaby, lub zablokowany mamy po prostu słabe ciało fizyczne. Obce są nam przyjemności związane z nim. Ciało z braku działania zostaje niedoładowane. Często przejawia się to w ten sposób że nienawidzimy np. ćwiczeń fizycznych.
Możemy lubić jedzenie dla samego zmysłu smaku, ale nie dla wzmocnienia ciała. Możemy lubić muzykę, ale nie dotyk fizyczny np.w tańcu.
Drugi poziom energetyczny - ciało emocjonalne
Drugi poziom jest odpowiedzialny za nasze odczucia wobec samego siebie. Obserwujemy na nim ruch energii związanymi z wszelkimi naszymi emocjami.Tymi negatywnym i pozytywnymi.
Jasne barwy energii na tym poziomie są związane z pozytywnymi odczuciami wobec ciebie. Ciemniejsze, brudniejsze odcienie oznaczają odczucia negatywne.
Jeśli pozwolimy swobodnie przepływać wszystkim naszym uczuciom na tym poziomie, tym pozytywnym i tym negatywnym twoja aura tego pola będzie zrównoważona. Wtedy negatywne uczucia i negatywne energie łatwiej możemy zauważyć, przeanalizować, przekształcić i wreszcie uwolnić. Jeśli jednak zablokujemy je czyli wyprzemy się swoich emocji o sobie samym, to wtedy zatrzymamy przepływ tej energii na drugim poziomie.Wtedy ulegnie on stagnacji i w efekcie utworzą się niedoładowane, ciemne brudne obłoki energi odpowiadające tłumionym emocjom. Ta ciemna energia działa blokująco w różnych częściach ciała fizycznego. Powoduje blokady również na poziomie niższym energetycznym , co w efekcie daje po pewnym czasie objawy bólu i choroby w ciele fizycznym.
Jeśli twój drugi poziom jest silny i naładowany jesteś zadowolony i masz pozytywny stosunek emocjonalny w stosunku do siebie. Masz różnorodne odczucia wobec siebie i nie są one negatywne. To znaczy że lubisz siebi i wtedy bycie ze sobą sprawia ci przyjemnośc i zadowolenie. Nie potrzebujesz tłumów ludzi wokoło którzy maja za zadanie utwierdzać Ciebie jaki jesteś wspaniały. Sam doskonale znasz swoją wartość.
Jeśli nasz drugi poziom jest niedoładowany i słaby, to albo nie będziemy mieli zbyt wielu odczuć na temat siebie samego, albo nie bedziemy ich świadomi.
Nieraz zdarza się że ten poziom niektórzy mają silny, ale jest on ciemny i zablokowany , jest to to znak że nienawidzą oni siebie i te energie-emocje tłumią w sobie. Bardzo często Jest to ostatnio bardzo często powodem depresji wielu młodych ludzi.
Trzeci poziom energetyczny - niższe ciało mentalne
Trzeci poziom jest związany z naszymi mentalnymi wzorcami albo racjonalnym światem. Ta energia jest bardziej delikatna niz na poprzednim poziomie.Jest jasna, ctrynowożółta i pulsuje z bardzo wysoka częstotliwością. Im jaśniejsza tym komunikuje nam intensywniejszy przepływ procesów myślowych i tym samym stan naszego umysłu.
Kiedy trzeci poziom jest scharmonizowany i zdrowy, umysł racjonalny i intuicja zrównoważone i stanowią jedność, a my doświadczamy jasnośc i równowagi - czujemy że jesteśmy na właściwym miejscu. Nasz umysł dobrze nam służy, prowadzimy aktywne życie umysłowe i lubimy się uczyć.
Gdy opisane wyżej trzy poziomy są zsynchronizowane, czujemy się bezpieczni i potrzebni. Akceptujemy siebie i wierzymy we własne siły. Jeśli jednak nasz trzeci poziom jest słaby i niedoładowany, nasz umysł będzie nas zawodził. Nie będziemy poszukującymi intelektualistami. Kiedy nasze emocje, z poziomu sąsiedniego, są do tego negatywne energia tego pola pulsuje wolniej i zmienia barwe na ciemną. Powstają wtedy "negatywne formy myślowe" których żródło jest w naszych nawykowych negatywnych procesach myślowymi. Bardzo trudno jest je zmienić.
Jeśli dwa pierwsze pola -energetyczne i emocjonalne są słabe a poziom mentalny silny to będziemy raczej typem intelektualnym niż takim który realizuje się poprzez wyrażanie emocji lub ciało fizyczne. Nszymi narzędziami będzie inteligencja i rozsądek, a nie uczucia i wrażenia.
Zablokowane emocje z poziomu drugiego pobudzają również w nas negatywne myślenie na trzecim poziomie mentalnym.
Bardzo ważne jest zrozumienie, że naturalnym stanem energii jest ruch. Kiedy ruch na którymś z poziomów (pierwszym i drugim) zostaje wstrzymany w celu tłumienia w sobie negatywnych emocji część zniekształconej energii przechodzi na poziom mentalny, wtedy nasza aktywnośc mentalna zostaje zniekształcona w postaci utrzymywania negatywnych form i wzorców myślowych .
Czwarty poziom energetyczny - Wyższe Ciało Mentalne, Ciało Świetlane, Duchowe
(emocji zwiazanych ze zwiazkami z innymi)
Czwarty poziom jest pomostem łączącym świat fizyczny ze światem duchowym.
Czwarty poziom odpowiada za cały świat związków.Z tego poziomu wynikają nasze wzajemne stosunki z ludzmi, zwierzętami, roślinami, rzeczami, ziemią, słońcem, gwiazdami czyli całym wszechświatem.
Tutaj przechowywujemy wszelkie nasze uczucia wobec innych.
Energia poziomu czwartego przypomina barwny różnokolorowy płyn.
Jeśli czwarty poziom jest niedoładowany, energia będzie postrzegana jak ciemny, brudny śluz .Bardzo podobny do tego, który pojawia się w naszym ciele w wyniku przeziebienia.Jest on szkodliwy dla ciała fizycznego - wywołuje dyskomfort, poczucie ciężkości, wyczerpanie, ból i wreszcie chorobę.
Czwarty poziom zawiera walkę i ból tkwiące w każdym związku ale również może zawierać całą radość i miłość. To tylko zależy od nas, jak widzimy świat jakie tworzymy związki emocjonalne czyli czym promieniujemy z naszego wnetrza. Im częściej wchodzimy z kimś w kontakt emocjonalny, tym mocniejsze z nim tworzymy energetyczne więzi.
Kiedy więc nawiązujemy kontakt z drugą sobą świadomie lub nie, obfite strumienie naszych barwnych energii przenikajaą się wzajemnie. Rodzaj tych energetycznych więzi zależy od jakości i rodzaju świadomości jaką ma wysyłana przez nas energia. Np. jeśli kontakt przepełniony jest miłościa, pojawiają się liczne, cudowne fale, miekkiej różowej energii. Jeśli natomiast pojawi się zazdrość, energia bedzie ciemna, szarozielona, śluzowata. Jeśli obecna jest namiętność, kolor różowy będzie miał odcień pomarańczowy. W wypadku gniewu fale energii bedą ciemnoczerwone, ostre, szpiczaste, wnikające natarczywie w pole energetyczne partnera.
Jeśli nasz czwarty poziom będzie silny, naładowany i zdrowy,nasze relacje z innymi będą zdrowe, i oparte na silnej autentyczej więzi. Przyjaciele i rodzina będą odgrywali istotną rolę w naszym życiu. Będziemy lubili towarzystwo innych ludzi i chętnie pracowali z nimi. Miłośc będzie dla nas wartościa nadrzędną.
Jeśli nasz poziom będzie słaby i niedoładowany, więż z innymi będzie dla nas mniej istotna. Możemy być samotnikiem i raczej niebędziemy mieli zbyt dużo intymnych związków. A te które trwają moga sprawiać nam kłopoty i wywoływać wrażenie, że nie są warte ceny jaką za nie płacimy. Możemy mieć odczucie, że ludzie nas przytłaczają. Jeśli osoby z którymi przebywamy będą poziom czwarty miały silniejszy od nas możemy mieć wrażenie że ich energia nas przytłacza.
Jesteśmy od urodzenia połączeni z naszymi rodzicami "sznurami energetycznymi" Sznury te rozwijają się wraz z naszym rozwojem. Odwzorowują nasze zwiazki z ojcem i matką. Każde z nich jest dla nas modelem naszych przyszłych związków z z przyszłymi naszymi partnerami życiowymi.
Uzdrawianie duchowe bardzo często pomaga w zrozumieniu tych wzorców i uwolnieniu się od nich poprzez zrozumienie ich.
Trzy następne wyższe poziomy - piąty, szósty i siódmy, reprezentują nasze fizyczne, emocjonalne i mentalne doświadczenia na poziomie duchowym .
Stanowią one wzorzec ( matrycę) dla poziomów znajdujacych się niżej, tj.pierwszym, drugim, trzecim . Zostaną one opisane w kolejny artykule.
pozdrawiam
oka
1