sex opowiadania


AGNIESZKA POD PRYSZNICEM

Rodzice wyjechali na parę dni. Czasem tak robią, gdy wyjeżdżają do rodziny, która mieszka na drugim końcu kraju. Dzieci udawały smutek, ale w głębi ducha cieszyły się, że starych nie będzie i będą nareszcie mogli robić to co chcą.

Agnieszka postanowiła dziś wieczorem wyjść na imprezę. Miała już 18 lat, a tam gdzie się wybierała, spodziewała się spotkać z Adamem, który od dawna jej się podobał. Może w końcu uda się jej zaciągnąć go łóżka?

Dziewczyna postanowiła wziąć przed impreza prysznic. Musi się w końcu przygotować na wszelką ewentualność.

Weszła do łazienki, odkręciła wodę, rozebrała się. Już po chwili szorowała całe ciało, ze szczególnym uwzględnieniem tych miejsc, które mogłyby zainteresować Adama. Powoli oddawała się marzeniom.

W pewnym momencie zauważyła dwie pary oczy swoich braci podglądających ją przez szybkę w drzwiach łazienki.

Zakończę to raz na zawsze - pomyślała.

Wyszła spod prysznica i ubrała się. Otworzyła drzwi łazienki i wyszła na korytarz. Chłopcy uciekli.

Tomasz, Jacek! - zawołała surowym głosem.

Chłopcy podeszli do niej posłusznie. Ze starszą siostra nie było żartów. Była od nich silniejsza i to ona pełniła zastępstwo rodziców. A co najważniejsze była starsza od nich o jakieś 4 lata.

No gnojki, oduczę was tego podglądania.

Agnieszka chwyciła Tomka za włosy i z całej siły kopnęła go w krocze. Chłopiec skulił się, ale na tyle na ile mu pozwoliła przytrzymując go silną ręką.

Rozbieraj się samczyku do naga! - rozkazała. - Ty też - powiedziała do Jacka.

Chłopcy z ociąganiem, ale zrezygnowani, wykonali polecenie siostry. Po chwili stali nago przed siostrą.

Ręce za głowę, nogi w rozkroku - powiedziała cicho, ale stanowczo.

Nie wiadomo skąd, w jej ręku pojawiła się półmetrowa linijka. Agnieszka złapała za usztywniające się powoli prącie Jacka, przycisnęła je do brzucha chłopca.

Tak trzymaj. Wyżej!

Chwyciła za odsłoniętą mosznę i wyczuła dwa jądra brata. Dziesięć silnych uderzeń linijką rozhuśtały jego worek, zaczerwieniły go, a chłopcu pociemniało z bólu przed oczami. Gdy skończyła, chwycił się za jaja i zwinął się w kłębek płacząc.

- Teraz ty - zwróciła się do Tomka.

Chłopak, już płacząc, chwycił się za prącie i podciągnął je sobie wysoko do góry. Silne uderzenie linijką w worek od spodu zwaliło go z nóg.

Wstawaj, to dopiero początek!

Nie, proszę nie... - błagał Tomek.

Agnieszka nie myślała jednak ustąpić.

- Przynieś pas - powiedziała do Jacka. - Ale szybko!

Siła rozszerzyła Tomkowi nogi i starannie wychłostała go pasem po jądrach.

Teraz się zabawimy - uśmiechnęła się Agnieszka. - Na czworaka śmiecie! Nogi szerzej!

Każdemu z chłopców obwiązała genitalia jednym sznurkiem. Moszny braci były napięte i wyraźnie ujawniały kształty ich jąder.

A teraz ciągnąć! Wygra ten, kto przeciągnie brata do końca korytarza. Nie chciałabym być na miejscu przegranego...

Chłopcy ruszyli w przeciwne strony naciągając sobie worki. Agnieszka z zadowoleniem patrzyła jak cierpią próbując przeciągnąć jeden drugiego na swoją stronę. Od czasu do czasu, aby uatrakcyjnić zabawę chwytała w rękę mosznę jednego z braci i ściskała tak mocno, aż delikwent zaczynał głośno wyć z bólu. Szczerze mówiąc chciała żeby wygrał Tomek. Jacka mniej lubiła. Gdy szala zwycięstwa przechylała się na stronę Jacka trzema albo czterema uderzeniami pasa prosto w sterczące jądra odbierała mu na chwilę chęć do walki.

W końcu wygrał Tomek. Zmusił brata aby ten, ciągnięty sznurem za jaja, poszedł za nim na koniec korytarza.

Zawody skończone - ogłosiła starsza siostra. - Jacek, przegrałeś, urocza kara czeka na ciebie.

Agnieszka przywiązała brata do krzesła, podkurczyła i rozszerzyła mu nogi. Wyciągnęła skądś swoje brudne majtki i zakneblowała nimi usta chłopca.

Pewnie o tym marzyłeś, szczeniaku - zaśmiała się.

Potem zniknęła na parę minut. Wróciła z gorącym żelazkiem. Najpierw czubkiem gorącej stali dotykała po kolei każdego jądra chłopca, a potem zdecydowanie i mocno przycisnęła gorący przedmiot do moszny brata. Jacek wił się i rzucał, ale więzy trzymały mocno. W końcu dziewczyna zlitowała się i odstawiła żelazko.

Myślę, że zapamiętasz to na długo, gówniarzu. Bez mojej zgody nie wolno mnie podglądać, zrozumiano? KONIEC

AZJATKA

Zobaczyłem ją na dyskotece. Dziewczyna o urodzie, która mnie onieśmiela. Czarne włosy, czarne oczy, lekko skośne. Azjatycka uroda, to coś za czym przepadam. Ubrana była w czarną mini spódniczkę, czarne skórzane botki do kolan i miała czarne pończochy. Gapiłem się na nią jak jakiś głupek. Naprawdę nie potrafiłem oderwać wzroku. Zdawałem sobie przecież sprawę, że taka dziewczyna nie jest dla mnie. Nie należę do okazu męskiej urody. Wręcz przeciwnie. Zdaję sobie z tego sprawę i stąd może ta moja nieśmiałość wobec płci przeciwnej. Nigdy w życiu bym się do niej pierwszy nie odezwał, nawet nie poprosił jej do tańca. Bałbym się jej odmowy, a poza tym taka dziewczyna musiała mieć jakiegoś faceta. Po co za darmo obrywać po gębie od innego chłopa? Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, kiedy ona podeszła do mnie i po prostu zapytała.

- Podobam ci się?

Oniemiałem. Uciekłem wzrokiem gdzieś na podłogę.

- Gapisz się na mnie cały wieczór. Na pewno ci się podobam. Chodź za mną.

Sparaliżowało mnie. Nie docierało do mnie to co mówiła.

- No chodź - pociągnęła mnie za rękaw.

Nie wiedziałem, że właśnie następuje totalna odmiana mojego życia. Kierowała się schodami w dół, tam gdzie były ubikacje. Weszliśmy i wepchnęła mnie do damskiej toalety, a później do kabiny. W tym małym pomieszczeniu staliśmy naprzeciw siebie bardzo blisko.

No to podobam ci się czy nie? - zapytała stanowczo.

Bardzo...

- Moja pani - podpowiedziała i zaraz rozkazała - Na kolana.

Byłem tak zszokowany tą nierealną sytuacją, że wykonałem rozkaz prawie automatycznie.

Wyciągaj małego, chcę go zobaczyć.

Zdumiony spojrzałem w jej twarz.

No wyciągaj - nogą lekko uderzyła mnie w krocze.

Zawstydzony i nie pojmujący jeszcze sytuacji, powoli sięgnąłem w kierunku rozporka.

Szybciej - ponaglała.

Wyciągnąłem go. Dyndał sflaczały. Byłem w takim stresie, że na wzwód nie było szans. Pani uśmiechnęła się złośliwie. Obciągnij go. Tak uczyniłem i od tego momentu cała ta nadrealna sytuacja zaczynała mi się podobać. Klęczałem w damskiej ubikacji naprzeciw nieziemsko ładnej, najwyżej dwudziestodwuletniej dziewczyny, z obnażonym kutasem, mając na wysokości i w odległości nosa rąbek jej spódnicy. Zapach jaki od niej bił był cudownie zniewalający.

Onanizuj się - rozkazała Pani.

Mój kutas w momencie zaczął się podnosić. Pani to zauważyła.

Podobam ci się - skonstatowała. - Całuj moje buty.

Lizałem i łasiłem się policzkami do jej botków jak kot. Wyżej!

Pani pozwoliła całować się po udach. To było tak podniecające, że nawet bez dotykania kutasa prawie bym się spuścił. Ale w tym momencie przerwała. Wystarczy. Teraz ja chcę trochę przyjemności. Złapała moją głowę rękami i ustawiła na otwartym sedesie. Okraczyła mnie i stanęła nad moją twarzą. Była bez majtek. Jedną ręką przytrzymywała moją głowę za czoło, drugą uniosła spódniczkę.

- Język! - rozkazała.

Wyciągnąłem w kierunku jej cipki.

Bardziej! I ma być sztywny.

Wywaliłem na ile mogłem. Palcami rozchyliła wargi cipki i uginając nogi nabiła się na niego. To był dla mnie szczyt perwersji, której zawsze zazdrościłem kobietom. Ale mnie to też cholernie podniecało. Nabijała się i wycierała o moją twarz w nieskończoność. A mnie to się tak podobało, że aż wprost nie chciałem jeszcze się spuszczać. Wyciągałem język tak aby jak najgłębiej mógł wejść w jej wspaniale obrośniętą cipę. W końcu usiadła wygodniej na moich otwartych ustach, tak że jej łechtaczka dotykała mojego nosa. Ocierała się rytmicznie o niego, każąc patrzeć sobie w oczy. W końcu zaczęła szczytować i to już było prawdziwe szaleństwo. Szorowała swoim kroczem po mojej całej twarzy mokrej od soków jej cipy. Kiedy skończyła siedząc dalej na moich ustach widziałem jej cudowną twarz i dzikość w tych pięknych, skośnych oczach. Patrzyła na mnie z tryumfem i to było piękne. Uniosła lekko biodra i rozkazała:

Otwórz szeroko usta!

Zaczęła w nie sikać. Silnym, szerokim i mocnym strumieniem.

Pij! - prawie krzyczała patrząc mi dziko w oczy.

Nie nadążałem. Na szczęście ona przesuwała się kroczem do przodu i do tyłu, sikając raz w usta raz na oczy. A mój mały, choć nie dotykany, eksplodował. I to był najwspanialszy orgazm w moim życiu. Kiedy skończyła wytarła się o moją twarz i kazała wylizać do czysta. Zsiadła ze mnie przyjemnie zmęczona i spocona. Ja też byłem szczęśliwy. Zacząłem się do niej przyjaźnie uśmiechać. Kiedy to zauważyła, warknęła.

- Co tak szczerzysz kły. Rób porządek.

Skierowała moją głowę w kierunku deski sedesowej, na której były plamy jej moczu. Musiałem je wylizać, a później te na podłodze przy muszli. Jak już wszystko wyczyściłem, Pani wytarła sobie krocze papierem toaletowy i wsadzając mi go do ust powiedziała:

Podobasz mi się. Daj mi numer swojego telefonu. Wezwę cię niebawem. Potem zostawiła mnie obsikanego z papierem toaletowym w zębach w damskiej toalecie. Długo nie mogłem ochłonąć. Siedziałem w tej kabinie oparty o muszlę klozetową i rozpamiętywałem zapach jej cipki i smak jej sików, szukając na podłodze choćby jeszcze kropelki do wylizania.

BASEN

Było ciepłe letnie popołudnie. Postanowiłam wybrać się na basen. Bynajmniej nie po to aby się opalać. Wybrałam się więc na krytą pływalnię, która była niedaleko mojego mieszkania. Co prawda nie było tam słońca i trochę to kosztowało ale za to można było popływać w ciepłej i czystej wodzie. Wchodząc zauważyłam, że na szczęście jest mało osób, nic tak nie denerwuje jak ustawiczne obijanie się o kogoś. W szatni dla kobiet oprócz mnie były jeszcze dwie małolaty. Z zaciekawieniem patrzyły jak się przy nich rozbieram. Gdy ściągnęłam koszulkę i zobaczyły moje piersi widziałam w ich wzroku nutę zazdrości. Trochę mnie to krępowało, ale byłyśmy w końcu kobietami i sama pamiętam jak oglądałam rozwinięte ciała starszych koleżanek. Zrzuciłam spodnie i majteczki stojąc tak goła zaczęłam szukać w mojej torbie stroju. Strój pożyczyłam od siostry, ponieważ mój zaczął się rozłazić po kąpielach w słonym morzu. Strój był obcisły i co najgorsze biały, ale gdy był suchy nie widać było przez niego moich wdzięków, miałam nadzieję, że po zmoczeniu też taki będzie. Ubierając go widziałam jak dziewczyny ukradkiem oglądają moje ciało, same też zaczęły się przebierać. Z zauważalnym wstydem ta, która stała bliżej mnie ściągnęła bluzkę a potem majtki. Widać, że miała najwyżej czternaście lat. Miała małe piersi ze sterczącymi sutkami, a jej podbrzusze pokrywał delikatny czarny meszek. Dziewczyna szybko ubrała dwuczęściowy strój i wybiegła z szatni. Jej koleżanka też zrzuciła z siebie ciuchy, miała trochę większe piersi i bardziej kształtne ciało. Gdy zdejmowała majtki stała do mnie tyłem, zaraz też chciała ubrać strój ale gdy go wyciągała z torby wypadł jej na podłogę, pochyliła się by go podnieść, a że stała w rozkroku zobaczyłam jej prawie wcale nie porośnięte krocze z wąska szparką. Dziewczyna szybko ubrała się i wyszła z szatni. Gdy wychodziłam wzięłam ze sobą swoje rzeczy, miałam już przykre doświadczenia z zostawianiem ciuchów i pieniędzy w basenowej szatni. Poszłam pod natrysk. Pod wpływem wody mój biały strój stał się przeźroczysty jak folia. Gdy wchodziłam na pływalnie zauważyłam na sobie wzrok ratownika i kilku siedzących na brzegu basenu chłopaków. Nawet trochę imponowało mi jak patrzą na moje ciało, a było widać prawie wszystko przez materiał prześwitywał nie tylko kształt mych piersi ale także widoczne były duże czerwono - bordowe sutki. Dokładnie też było widać czarny trójkąt pomiędzy moimi nogami. Nie przejmowałam się tym i wskoczyłam do wody.. Płynąc różnymi stylami zrobiłam kilkanaście długości basenu, później trochę poskakałam i z pulsem znacznie szybszym niż po spacerze postanowiłam dać sobie luz, nie byłam przecież zawodową pływaczką. Wzięłam torbę i poszłam pod prysznic. Zrzuciłam kostium, który i tak nic nie zasłaniał i stanęłam pod strumieniem gorącej wody, który masował moje zmęczone ciało. Gdy myłam włosy usłyszałam jakieś męskie głosy, pomyślałam że chłopcy, których widziałam na basenie zamierzają mnie podglądać pod prysznicem. Szybko spłukałam szampon z włosów i wytarłam twarz. Gdy otwarłam oczy zobaczyłam jak pod natryski wchodzą młodzieńcy z basenu. Najstarszy z nich podszedł do mnie i powiedział - no nieładnie tak się kąpać pod męskimi natryskami. O kurde! - pomyślałam - pomyliłam szatanie. Musiałam głupio tak wyglądać goła, wśród kilku małolatów. Ten który się do mnie pierwszy odezwał, dodał - ale nam to wcale nie przeszkadza, możesz się tu kąpać. Niektórzy z nich zaczęli ostentacyjnie ściągać kąpielówki. Wszyscy mieli gdzieś po osiemnaście lat i byli posiadaczami całkiem dorodnych instrumentów. Ten który pierwszy się rozebrał szybko stracił kontrolę nad swoją męskością. Jego fiutek stał wyprostowany jak struna, chłopak wcale jednak się nie speszył i powiedział do mnie - za to, że weszłaś na męski teren musisz na coś popatrzeć. Małolat przykucnął szeroko rozchylił uda i patrząc na swoją armatkę zaczął ją zaciekle masować ręką, po chwili zamiast masować zacisnął dłoń na swojej męskości i jął ujeżdżać ją z wielkim zapałem. Z narastającym podnieceniem patrzyłam na jego zabawę, rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że wszystkim jego kolegom też bryknęły fiuty. Wszak sytuacja była raczej nietypowa ich kolego gwałcił się na oczach nieznajomej nagiej kobiety. Na finał tych pieszczot nie trzeba było długo czekać, chłopak nagle przyspieszył wyprężył uda i trysnął nasieniem tak że mimo iż stałam jakieś półtora metra od niego poczułam jak gęsta ciepła ciecz spływa po moich nogach. Inni chłopcy też zaczęli pieścić swoje fiutki, aby nie dopuścić do zbiorowego trzepania kapucyna zaproponowałam, że mogę któremuś wyssać jego armatkę. Jeden zbliżył się do mnie klęknęłam przed nim tak aby mieć jego fiuta na wysokości twarzy. Najpierw delikatnie musnęłam językiem końcówkę jego członka, który zadrżał pod wpływem tego impulsu, później bez ceregieli wzięłam do ust całego penisa i zaczęłam go ssać. Na wynik tej operacji nie musiałam długo czekać, gdy zauważyłam że penis zaczyna drżeć wyjęłam go z ust ale na nic to się nie zdało bo i tak lawina spermy oblała moja twarz i spływała na piersi. Chłopak wycieńczony usiadł pod ścianą, a ja spytałam czy ktoś jeszcze ma ochotę na taką zabawę, sama byłam bowiem mocno podniecona zaistniałą sytuacją. Jeden z chłopaków stojący dotąd z boku podszedł do mnie od tyłu i chwycił mnie za piersi. Nie były to bynajmniej pieszczoty, po prostu chciał on poczuć co to znaczy dotykać kobiecych piersi. Gdy już wygniótł moje cycuszki jego ręce zaczęły błądzić po moich plecach i zatrzymały się na pośladkach. Chłopak z zacięciem ugniatał moja pupę ale i tego nie było mu dosyć, jego ręka zaczęła wędrować ku mojemu kroczu. Rozchyliłam nogi aby ułatwić mu penetracje. Czułam jak niezgrabnie dobiera się palcami do mojej cipki. Zaczął powoli rozchylać moje wargi sromowe i dwa palce wprowadził do mojej pochwy. Chwile je tam trzymał ale widać chciał przeżyć coś więcej, bo lekko mnie popchnął tak że musiałam położyć się na z kafelkach posadzki. Swoje kolano wepchnął miedzy moje uda i zaczął je rozchylać. Aby uniknąć gwałtu rozluźniłam nogi i czekałam na jego atak. Chłopak wszedł swoim fiutem w moją cipkę z dużym impetem i zrobił to tak niezdarnie że aż mnie to zabolało. Po chwili zaczął wykonywać szybkie posuwiste ruchy, a że był to chyba jego pierwszy raz to nie musiałam długo czekać na jego spełnienie. Poczułam jak gorące nasienie rozpływa się we mnie. Chłopak wyciągnął swoją zmaltretowaną armatkę i wycisnął z niej ostatnie soki. Ja także wstałam i zobaczyłam jak z mojej dziurki wypływa powoli lepkie nasienie, którego sporą porcją zostałam obdarowana. Jeden z chłopców, który dotąd stał pod ścianą ośmielony tym co zobaczył podszedł do mnie i poprosił abym mu pozwoliła wejść w siebie. Tym razem położyłam się na plecach podparłam na łokciach i rozchyliłam nogi. Chłopak przykląkł zaczął się najpierw przyglądać mojemu kroczu, jakby nie wiedział gdzie ma włożyć swoją szabelkę. Ujął swojego sterczącego fiuta w prawą rękę i zaczął się zbliżać do mojej dziurki. Dwoma palcami rozchyliłam swoje wargi sromowe tak aby dokładnie widział gdzie ma umieścić swojego małego przyjaciela. Młodzieniec wreszcie dotarł do mojej jamki, jego penis z łatwością wśliznął się we mnie. Chłopak zaczął wykonywać rytmiczne ruchy jednocześnie próbując całować moje falujące piersi. Po kilkunastu głębszych pchnięciach wyciągnął swojego wyprężone fiuta i obfita porcja spermy pozostała na moim brzuchu. Postanowiłam zakończyć tę zabawę, ponieważ w każdej chwili mógł ktoś wejść i zobaczyć mnie jak zabawiam się z małolatami. Tak więc owinęłam się ręcznikiem i biorąc swoje rzeczy wyszłam spod natrysków zdecydowanym krokiem tak aby któryś z małolatów nie wpadł na pomysł aby jeszcze raz się zabawić. Wreszcie trafiłam pod damskie natryski gdzie zamierzałam dokończyć kąpiel, ale i tu czekała na mnie niespodzianka. Dziewczyny, które widziałam wchodząc na basen kąpały się pod jednym natryskiem. Trudno to było nazwać kąpielą ponieważ pod pozorem namydlania koleżanki wzajemnie pieściły swoje młode ciała. Specjalnie nie przejęły się moją obecnością ponieważ nie przerwały wzajemnej penetracji intymnych części ciała. Ta bardziej rozwinięta stała tyłem przez co jej koleżanka miała łatwy dostęp do jej pisi którą delikatnie, tak jak to potrafią tylko kobiety, gładziła dłonią. W pewnym momencie zamiast gładzić włożyła dwa wyprostowane palce do pochwy koleżanki, ta chyba nieprzyzwyczajona do tego z wrażenia aż stanęła na palcach, gdy wyjęła palce z pochwy zaczęła wodzić palcem wokół odbytu i próbowała wcisnąć tam jeden z palców ale jej się nie udało. Byłam znowu podniecona i zawołałam na dziewczyny - może pobawimy się razem. Małolaty trochę zdziwione tą propozycją nieśmiało podeszły do mnie, zaproponowałam żeby któraś umyła mi plecy, ale mycie pleców szybko zamieniło się w zwiedzanie mojego krocza, nic dziwnego byłam posiadaczką ładnej broszki dorosłej kobiety. Aby doświadczyć czegoś nowego sięgnęłam do mojej torby skąd wyciągnęłam plastikowego penisa, którego niedawno kupiłam. Dziewczyny z zaciekawieniem patrzyły na coś czego chyba jeszcze nie widziały w naturze. Zaczęłam nim gładzić wewnętrzną stronę moich ud, zbliżając się do dziurki, jednocześnie obserwowałam twarze moich znajomych, zobaczyłam wytrzeszczone oczy i półotwarte usta. Wrażenie wyparte na nich spotęgowało się gdy włożyłam plastikowego przyjaciela do pochwy i zaczęłam wykonywać posuwiste ruchy, małolaty patrzyły tylko jak pojawia się i znika we mnie kawałek plastiku rozchylając i ukrywając na przemian moje nabrzmiałe wargi sromowe, ta zabawa, a szczególnie to, iż robiłam to przed taką widownią szybko doprowadziły mnie do szczytu który był krótki ale na chwile odebrał mi władze nad moim ciałem i wypadła mi z dziurki moja zabawka. Jedna z dziewczyn podniosła go i poznawała ręką jego kształt. Chcąc najwyraźniej mnie naśladować stojąc zaczęła wpychać go do swojej wąskiej szparki. Widząc, że w ten sposób się nie zmieści przykucnęła i rozchyliła nogi teraz patrząc na swoją cipkę poczyniła kolejną próbę. Tym razem penis choć z wyraźnym oporem zaczął wchodzić do małoletniej dziurki. Najwyraźniej sprawiało to jej ból ponieważ robiła to bardzo powoli, ale i tak chyba bardziej delikatniej niż zrobiłby to pierwszy raz jakiś jej napalony kolega. Czując, że już głębiej nie wejdzie zaczęła powoli go wyciągać. Na plastiku pojawiły się plamki krwi, chyba właśnie ktoś stracił cnotę przy pomocy plastikowego gadżetu. Druga z dziewcząt widząc, że nie jest to takie łatwe nie chciała zabawić się z moim znajomym. Dziewczyny miały już na dzisiaj dość wrażeń, a i ja byłam wyczerpana. Aby zakończyć to spotkanie, schowałam plastikowego kutasa i skończyłam kąpiel. Ubierając się umówiłam się z dziewczynami na jutro na saunę.

MOJA NAJLEPSZA SOBOTA

Z Piotrem poznaliśmy się w dyskotece i od razu przypadliśmy sobie do gustu. On mieszkał w Warszawie, gdzie studiował ekonomie. Po upływie kilku godzin siedziałam z nim w pokoju, rozmawiając i popijając piwo. Wiedziałam że jest już mój. Choć z reguły nie sypiałam z facetami na pierwszej randce. Ale czułam, że tym razem stanie się inaczej. Wszystko zależało jednak ode mnie, bo Piotrek mimo swej elokwencji był z natury nieśmiały. Gdy nieuchronnie wyczerpały się nam tematy, zdecydowałam się na ten pierwszy krok. Usiadłam mu na kolanach i wplatając dłonie w opadającą na kark gęstwinę czarnych włosów, zainicjowałam soczysty pocałunek. Całował zachłannie, namiętnie, dziko, masując przy tym ze znawstwem nabrzmiewające piersi. Wypity alkohol i mistrzowski rajd języka po moim podniebieniu sprawiły, że świat zawirował. Byłam gotowa na wszystko. Gwałtownie wyzwoliłam się z miłosnego uścisku, a widząc malujące się na jego twarzy zdziwienie, czule szepnęłam - Zaraz przyjdę. Z łazienki wróciłam odziana jedynie w skromną sukienkę, gdzie pod nią nie było już zbędnych dodatków. Piotrek siedział na fotelu , podziwiając jakiś obrazek. Była to replika jakiegoś arcydzieła. - Ładne cacko - powiedział Piotrek z błyskiem w oczach. Podeszłam do niego i podciągnąwszy kieckę, oparłam stopę o podłokietek. - Ładne cacko - powtórzył, zmieniając kontekst. Widać stracił nagle zainteresowanie sztuką, bo jednym ruchem porwał mnie na ręce, i przeniósł mnie na łóżko. Bezwstydnie rozchyliłam nogi. Pierwszy dotyk jego ust wyzwolił przeszywający ciało dreszcz. Westchnęłam zachęcająco. Zaczął od delikatnego spijania moich soków z wierzchu kipiącego krateru, zostawiając nań delikatny powiew oddechu i pozornie nieśmiałe dotyki zmysłowego języka. Umiejętnie, z wyrachowaniem podkręcał tempo. Pracował coraz szybciej i mocniej, coraz głębiej penetrując tajemne zakamarki. Odchodziłam od zmysłów, czując go niemal jednocześnie na łechtaczce, miedzy sromowymi płatkami i u wrót słodkiego otworka. Raz za razem fale gorąca zalewały podbrzusze, a dopieszczane przeze mnie, uwolnione spod sukienki sutki dumnie prężyły się ku górze. Gdy poczułam wdzierające się w rozpaloną cipkę palce, jeszcze szerzej rozchyliłam nogi, odrzucając resztki skrępowania. Wprawiłam biodra w półkoliste ruchy, napierając swym klejnotem na wydatne usta kochanka. Wessał go delikatnie, precyzyjnie, z wyczuciem smagając koniuszkiem języka najbardziej wrażliwy punkt. Po chwili wiałam się w cudownym spełnieniu, wydając z gardła całą gamę przeróżnych dźwięków. Piotrek wykazał perfekcyjną znajomość gry wstępnej. Obsypywał pocałunkami moje łono, ocierając przyjemnie o uda lekko zarośniętym policzkiem. Opuszkami palców gładził miękką, przystrzyżoną grzywkę. Choć nie był nachalny, nie mogłam pozostać mu dłużna.

Ssanie męskości dostarczało mi nie mniejszej satysfakcji, niż bierne poddawanie się francuskim subtelnościom. Zdarłam z niego resztkę ubrania i lokując głowę przy jego kroczu, ujęłam ustami twardy jak stal, naprężony do granic możliwości członek. Ssałam go zapamiętale, wciągając rytmicznie po samo gardło, nie zapominając o wypełnionych po brzegi jądrach. Doszedł błyskawicznie. Nie nadążałam z połykaniem smacznego , gęstego jak miód i gorącego jak słońce nektaru. Myślałam, że po takiej fontannie zechce chwilę odpocząć. Myliłam się, jednak podniósł się tylko po to, by wjechać we mnie od tyłu z wielkim impetem, bez zbędnych pytań. Dźgał mocno, dostarczając nieziemskich przyjemności, z lekkim odcieniem bólu. Czułam go w sobie wszystkimi zmysłami, każdy jego ruch, każdy milimetr. Palcami jednej ręki odnalazł sterczącą łechtusię, drugą pieszcząc okolice kakaowego oczka. Z rozkoszy gryzłam prześcieradło, wpijając się weń kocimi pazurami, waliłam pięściami, krzyczałam. Radosny finał spotęgował rozrywający me wnętrze strumień spermy. Piotrek okazał się niezmordowanym kochankiem, o krok od doskonałości. Mogłam to stwierdzić z pełną świadomością jako doświadczona kobieta. Kochaliśmy się do białego rana gdzie później zasnęłam zmęczona i obolała , ale bardzo szczęśliwa.

BIBLIOTEKA

Był chłodnawy wrześniowy dzień. Udałem się do najbliższej biblioteki żeby przygotować sobie jakiś artykuł na lekcje języka polskiego. Do zamknięcia biblioteki została już tylko godzina. Młoda i atrakcyjna kobieta dała mi jakieś książki ale mogłem z nich korzystać tylko na miejscu. Usiadłem przy stoliku na przeciwko niej i zacząłem przygotowywać referat. Bibliotekarka chodziła po sali i wsuwała książki na swoje miejsca. Miała na sobie spódniczkę do kolan, na oko gdzieś 20 lat, krótkie blond włosy i cudownie długie nogi. Widziałem że co jakiś czas spoglądała na mnie. Ja także od czasu do czasu podnosiłem głowę i patrzyłem w jej kierunku. W którymś momencie podeszła i oparła się rękoma o stolik.

-Nie chcę ci przerywać ale na chwilę muszę wyjść do toalety. Możesz zwrócić uwagę na moje biurko.

-Nie ma sprawy.

-Tak w ogóle to mam na imię Iwona.

-A ja Marek.

Nie było jej około 5 minut. Gdy wróciła zauważyłem że guziki jej bluzeczki były śmielej podpinane a usta namiętniej pomalowane.

-Dzięki.

-Nie ma sprawy.

Usiadła przy mnie i popatrzyła na moje notatki. Wtedy zauważyłem że nie ma stanika. Jej sutki wyraźnie rysowały się na białej atłasowej bluzeczce. Popatrzyła mi w oczy i lekko oblizała wargi.

-Podobasz mi się.

Zamurowało mnie i nie wiedziałem co odpowiedzieć. Po chwili wymamrotałem

-Ty też jesteś bardzo atrakcyjna.

Iwona wstała od biurka i podeszła do drzwi. Przekręciła klucz w zamku i wróciła do mojego stolika. usiadła na jego kancie i lekko rozchyliła nogi.

-Ile masz lat?

-19,a co?

-Nic tak tylko zapytałam.

Iwona usiadła przede mną i rozchyliła nogi. Nie miała na sobie majtek więc widziałem jej cudowną ogoloną cipkę. Chwyciła moją głowę i wsadziła sobie między nogi.

-Liż liż tylko mocno.

Nie wiedziałem co się dzieje ale od razu zabrałem się do roboty. Mój język zaczął delikatnie muskać jej wilgotną łechtaczkę. Najpierw spokojnie spijałem jej soki ale po chwili wwiercałem się w jej otworek. Moja twarz była pokryta jej sokami a Iwona kręciła tyłkiem i pojękiwała. Wstaliśmy i zrzuciliśmy książki ze stołu. Iwona ściągnęła spódnicę i bluzeczkę. Moim oczom ukazały się piękne krągłe piersi ze sterczącymi i twardymi sutkami. Ja także całkowicie się rozebrałem i rzuciłem swoje rzeczy na podłogę.

-Pozwól że ci się odwdzięczę.

Iwona uklęknęła przede mną i wzięła mojego sterczącego fiuta w usta. Najpierw delikatnie muskała językiem koniuszek mojego berła a po chwili połykała go w całości. Ruszałem miarowo biodrami wpychając jej kutasa po same jaja. Położyliśmy się na podłodze w pozycji 69.Ona dalej obciągała mi fiuta a ja lizałem jej wilgotną i rozgrzaną szparkę jakiś czas dotykałem językiem jej koralika co doprowadzało koleżankę do głośnych jęków. Po kilku minutach Iwona wstała i przykucnęła nad moim berłem wprowadzając je do swojej cipki. poczułem cudowne ciepło i wilgoć. Bibliotekarka ujeżdżała mnie jak dzikiego konia jęczała i masowała swoje piersi i sutki. Po kilku chwilach nadszedł moment spełnienia. Iwona przeżyła orgazm. Jej ciało wyprostowało się na chwilę po czym zsunęła się na podłogę. Chwyciła mojego kutasa i zaczęła walić mi konia. Nie musiałem długo czekać i wystrzeliłem jej prosto w usta. Zlizała moją spermę i jeszcze przez jakiś czas lizała mojego opadającego penisa.

-Byłeś świetny. Wpadnij tu jeszcze kiedyś.

Powiedziała gdy zamykała za mną drzwi od biblioteki.

-W przyszłym tygodniu przyjdę po książki z chemii..

BRUTALE Jest wieczór godzina 19.00 Karol wrócił z pracy. Ewa była już w domu kończyła przygotowywać kolacje. Cześć kochanie, co tam ciekawego, spytał. Nic, jak co dzień to samo, odpowiedziała. Poszedł do sypialni rozebrał się szybko i wszedł do łazienki. Otworzył drzwi kabiny natrysku i wszedł do środka. Woda była gorąca, ale po chwili przekręcił zawór i wziął zimny prysznic. Zawsze lubił mydlić swoje ciało a zwłaszcza piersi penisa i jądra. Sprawiło mu to dużą przyjemność i wprawiało w błogi nastrój. W czasie mycia jego penis podniósł się i naprężył. Pomyślał przez chwilę o żonie. Kończąc kąpiel wytarł ciało i jego sterczące narządy. Ręcznik był jeszcze świeży i jego szorstkość spowodowała jeszcze większe podniecenie. Szybko założył szlafrok i wszedł do kuchni. Ewa spytała. Już się wykąpałeś Tak kochanie. Pomożesz mi przy kolacji Ależ, oczywiście. Pełen wigoru Karol chwycił za Talerz z sałatką przygotowana przez małżonkę i postawił go na stole kuchennym. Karolku mam prośbę pójdź do piwnicy są tam hydraulicy powiedz im, że niech na dzisiaj już kończą. Nic mi nie mówiłaś że są hydraulicy. Tak szybko poszedłeś do sypialni, że nie zdążyłam. Dobrze Ewuniu już idę. Zszedł na dół po schodach. Hej panowie gdzie jesteście, zawołał Tutaj, odpowiedział gruby basowy głos, Ale gdzie. Zawołał głośniej. Piwnica była duża miał wiele pomieszczeń. Karol słyszał głos, ale nie wiedział skąd on dochodzi. Teraz się zorientował, wszedł do pomieszczenie pralni. Dwóch umorusanych robotników montowało właśnie umywalkę. Dobry wieczór panowie. Żona prosi byście zgonie z umową, kończyli już na dzisiaj. Dobrze szefie jeszcze z piętnaście minut i się zmywamy. To świetnie jak skończycie to przyjdźcie na górę do kuchni. Karol zadowolony, że nareszcie problem z umywalką będzie rozwiązany pobiegł do kuchni. Ewuniu już kończą, jeszcze kwadrans i finał jak powiedzieli. Żona akurat wyjmowała pieczeń z piekarnika. Pochylona wypięła swój zgrabniutki tyłeczek. Karol nie wytrzymał żeby jej nie klepnąć. Ależ kochanie, co robisz wiesz, że tego nie lubię. Ewa, nie mogłem się powstrzymać. Jestem tak podniecony po kąpieli, że chętnie bym cię popieścił. Wytrzymaj jeszcze chwilę, zjemy kolację, rozliczymy hydraulików i wieczór będziemy mieli dla siebie. Dobrze, ale daj mi tylko na chwilkę popieścić twój tyłeczek. No dobrze, ale tylko chwilę. Próbowała się odwrócić, ale Karol nacisnął jedna ręką jej plecy a drugą uniósł jej spódniczkę, zerknął na wypukłą cipę majteczki był napięte tak, że odznaczał się jej wargi, przesuwał ręką w dół i górę po jej piczce, wyczuwając pod palcami jej wypukłości. Ewa nic nie mówiąc chwycił rękoma za blat kuchenny wypinając jeszcze mocniej swoją pizdeczkę. Ach jak dobrze pomyślała po całym dniu ciężkiej pracy nie myślała, że tak szybko się podnieci. Czuła, że jej cipa robi się wilgotna, trochę ją to krepowało, Już jako mała dziewczynka czuła że jej malutka psitka w czasie podniecenia robi się wilgotna aż nadto, bała się wtedy że to jest już miesiączka na którą oczekiwała z niepokojem. Kiedyś jako dziecko niechcący zobaczyła jak jej rodzice uprawiają seks, stała jak zaklęta, ojciec sapał matka jęczała, nie widziała, co prawda szczegółów, ale i tak jej podniecenie doprowadziło ja chyba wtedy do pierwszej erotycznej ekstazy. Czuła wtedy, że jej cipa gwałtownie nabrzmiewa, zaniepokojona chwyciła ręką za krocze, majtki miała mokre. Krople przeciekającego płynu rozcierała na majteczkach, to ją jeszcze bardziej podnieciło czuła pożądanie, wsunęła paluszek do swojego rowka i zaczęła się pieścić najpierw delikatnie, potem z większą wprawą coraz mocniej. Jak usłyszała że jej rodzice zaczynają się coraz szybciej poruszać a matka zaczyna wręcz krzyczeć, nie wytrzymała i ona doprowadziła się do pierwszej w swym życiu ekstazy. Ale to było tak dawno. Teraz jej mąż zaspokajał ja w zupełności. Poczuła jak Karol przesuwa jej majteczki na bok cipy, i wsadza jej palec. Karol rozchylił szlafrok, chwycił za swojego fiuta i wepchnął go po palcu do jej gniazdka rokoszy. Ewa stęknęła, ale chyba z rozkoszy, bo cipa była bardzo wilgotna. Parę kropli z jej cipy spadło na posadzkę. Karol zaczął z wielką furią wpychać i wysuwać penisa. Jej nabrzmiała cipa zasysała go do środka jak tłok w silniku. Obydwoje zaczęli poddawać się wzajemnemu pożądaniu. Karol coraz mocniej ściskał pośladki żony klepiąc ją, co chwila. Klap, klap, klap. Rozlegało się po kuchni. Karol zaaferowany swoim żądzą nie zorientował się, że hydraulicy wyszli z piwnicy i przyglądają się z zainteresowaniem ich stosunkowi. Nagle jeden z nich podbiegł do niego chwycił go za ręce i odciągnął od żony. Ewa nie zorientowana, co się stało dalej wypinała swoją mokrą pizdeczkę. Karol zdezorientowany i przerażony zaniemówił. Wykorzystał to hydraulik. Wykręcił mu ręce i związał je z wielką wprawą do ust wepchnął mu jakąś szmatę. Trwało to chwilę. Ewa zaniepokojona szamotaniną odwróciła głowę. Drugi hydraulik na początku zaskoczony działaniem kolegi podbiegł do niej i przycisnął ją w pochylonej pozycji mocno do blatu. Ewa praktycznie cała leżała piersiami i brzuchem na blacie nie mogąc się ruszyć. Zaczęła krzyczeć, ale jej prześladowca zasłonił jej usta ręką. Bądź cicho a nic ci się nie stanie, powiedział. Ewa znieruchomiała głos, który usłyszała wzbudził w niej wielki strach. Podniecony hydraulik wsadził palec w jej cipę obok krawędzi majteczek, które wpiły się mocno w jej rowek, poczuła go w środku, miał chyba nie obcięte paznokcie, bo czuła że ją boli w środku drapie. Stęknęła z bólu. Hej Czesiu widzę, że chcesz być pierwszy, no dobra, ale ja też coś chcę. Ty weź ją od tyłu a ja dam jej polizać moją fujarę. Karol ruszył z przytłumionym szmatą okrzykiem na napastników, ale hydraulik który go wcześniej obezwładnił był szybszy. Pociągnął go na krzesło i przywiązał do oparcia. Karol szarpał się bardzo energicznie. Spokojnie koleś chyba nie chcesz byśmy uszkodzili ci żonę. Siedź cicho i patrz a jak będziesz grzeczny to i coś od niej na koniec dostaniesz. Karol znieruchomiał, siedział na krześle nagi jego ręce było mocno skrępowane do krzesła. Co mógł zrobić ,myśli przebiegały mu szybko z tysiącami pomysłów, ale co z tego nie był Bondem, postanowił czekać, a jak nadarzy się okazja to działać. Nie wiedział jak, ale zazdrość o żonę i niepokój o jej zdrowie zmącił jego umysł. Czesiu zaczął coraz mocniej ściskać półdupki Ewy, która leżała nieruchomo na blacie kuchennym, klepiąc ją mocno po wypiętych pośladkach. Nagle włożył całą rękę pod wciskające się do szpary majtki zgiął palce i szarpnął zrywając je jednym ruchem z Ewy. Masz ładną cipę i zgrabny tyłeczek szepnął jej na ucho. Ukląkł teraz przed jej nabrzmiałą cipą chwycił za jej wystające wargi sromowe rozchylił je i zajrzał do jej środka. Ewa miała bardzo ciekawą cipę jej wargi mniejsze wystawały ze środka wzdłuż całej cipy na około dwa centymetry. Już jako dziecko miała z tym problemy koleżanki ze szkoły podglądały ją z zaciekawieniem pod natryskiem na basenie. Żadna nie miał takiej oryginalnej cipy. Potem jako nastolatka martwiła się, że będzie jej to utrudniało spółkowanie z chłopakiem, ale te obawy rozwiały się po pierwszym stosunku. Fascynacja jej partnera dziwną psitą w czasie jej pierwszego stosunku przerodziło się w niezapomniane przeżycie. Czesio był wniebowzięty nie widział jeszcze takiego cuda rozsuwał jej wargi ciągnął je do dołu i na boki oglądał cipę jak fachowiec. Ogolona cipa wprawiła go w ogromny zachwyt. Ewa zaniepokojona poczynaniami hydraulika zaczynała przesuwać pupę na bok. Spokojnie przecież to tylko zabawa nic nie zrobię. Drugi z hydraulików podszedł do nich i pogłaskał długie blond włosy Ewy czesząc je palcami. Chwycił potem za spódnice i z ciągnął je z jej bioder. Rozochocony biernością przerażonej kobiety w sposób obcesowy zerwał z niej bluzkę. A po chwili stanik. Teraz wszyscy ujrzeli piękno jej kobiecego ciała. Ewa była średniego wzrostu miała drobną budowę ciała. Jej długie nogi sprawiały, że większość mężczyzn na ulicy wodziła za nią wzrokiem. Ewa wiedząc o tym często kokietowała swoja urodą mężczyzn, sprawiając że widząc to Karol pożądał jej jeszcze bardziej. Czesiu połóżmy ją na plecach. Dobra kładź się na blat lalunia sapnął Czesio. Chciał nie chciał musiała to uczynić przesunęła talerzyki i nakrycia stołowe do ściany i położyła się na plecach. Blat był szeroki, więc nie miała problemów z wygodnym ułożeniem się wśród potraw na kolacje. Kaziu ty miałeś jej dać possać powiedział Czesio. Ano tak to do dzieła. Rozpiął spodnie i wysunął z rozporka swoją fujarę, miała chyba ze trzydzieści centymetrów długości była bardzo gruba i żylasta. Ewa z niepokojem spojrzała na takiego penisa. Kazio podsunął jej go do buzi. Ewa poczuła jego zapach ale wysunęła nieśmiało język i polizała go .Był dziwny nie taki jak Karola. Miał przykry zapach i smak. Kazio chwycił jej piersi i miętosił je bez opamiętania ciągnąc za sutki i płaszcząc je swoimi wielkimi dłońmi. Czesio zaś w tym czasie zabawiał się jej pisią. Na talerzyku leżał trzepak do piany z drewnianym trzonkiem. Umaczał go w słoiku majonezu i wsadził do pochwy, trochę miał trudności z jej wargami, ale rozsunął je na boki i wcisnął trzonek. Ewa poczuła go głęboko w sobie początkowy strach przeradzał się pomału w zwierzęce pożądanie. Twardy trzonek w cipie i gruby penis w ustach zaczął ja mocno podniecać. Stękała po cichutku zdając sobie sprawę, że Karol może nie wytrzymać. Karol w tym czasie patrzył z przerażeniem. Jego Penis nabrzmiał nie oczekiwanie w brew jego woli, poczuł dziwne uczucie, którego jeszcze nie zaznał. Ewa ssała fujarę Kazika, który patrzył na nią z coraz większym pożądaniem. Czesio wyjął trzepaczkę, rozsunął szerzej nogi Ewie unosząc jednocześnie jej kolana do góry. Na blacie stała butelka oleju jadalnego chwycił ją i sięgnął po leżący lejek na górnej półce. Wcisnął lejek go cipy i wlał do niej trochę oleju, to samo zrobił z jej drugą dziurką. Ewa czuła ból, jej pupa była zawsze mocno ściśnięta. Lejek z trudem wszedł do jej środka. Czesio był uparty wlał jej tam sporą część butelki. Ewa poczuła, że pływa. Czesio szybko rozebrał się do naga i wskoczył na blat. Jego penis też nie małych rozmiarów schował się cały w jej szparce. Karol stękał z bólu. Przez chwilę widział jego czerwonego kutasa był nieco cieńszy niż jego ale miał bardzo duży kapelusz .Ramiona i plecy Czesia były pokryte tatuażami, pomyślał że ci hydraulicy to pewno byli więźniowie. Czesio z wielką wprawą wsuwał fiuta raz w cipę raz w pupę Ewy. To chyba niemożliwe myślała Ewa, jak mogło do tego dojść, że jestem rąbana przez dwóch obcych facetów i to w obecności ukochanego męża. Podniecenie i pożądanie sprawiło, że jej dupka otworzyła się maksymalnie. Nie czuła bólu tylko chęć by ją rżnęli coraz mocniej. Wielki kapelusz Czesia wysysał z jej otworów cały olej, słyszała jak powietrze, co chwila uchodzi z jej wnętrza jak niekiedy wiatry z jej pupy. Mocniej szepnęła, głębiej pchaj i dalej ssała z zapamiętaniem fujarę Kazia. To było ponad jego siły nie wytrzymał długo, jego sperma wlała się do gardła Ewy. Dziwny smak pomyślała upokorzona, ale spragniona jego soków, połknęła wszystko oblizując usta. Jej ręce dotąd nieruchome i nieśmiałe zaczęły bezwiednie pieścić fiuta Kazika. Czesio zapamiętale pchał, sapał i pchał znowu swego fiuta w jej otwory, co parę chwil zmieniając otwory. Olej z cipy i pupy wyciekał na blat. Oboje ślizgali się w rozlanym po blacie oleju, co wprawiło ich w jeszcze większe pożądanie. Ach co za uczucie myślała, jak cudownie. Całkowicie zapomniała, że ci obcy mężczyźni wykorzystują jej ciało do swoich miłosnych igraszek wbrew jej i męża woli. Ale co tam raz kozie śmierć, jak szaleć to do końca. Poczekaj niech teraz Kazio mi włoży fiuta, który ponownie nabrzmiał jak maczuga a ty daj mi do buzi to ci wyliże jaja i fiuta. No już, na co czekasz? Dobra Lalunia się robi. Czesio zamienił się z Kaziem, który w międzyczasie zdjął kombinezon. Jego jądra wisiały jak worek na kapcie a penis wydawał się teraz dwa razy większy. Ewa z zachwytem patrzyła na to cudo. Jak tyko Kazio usadowił się na blacie nasmarował rozlanym olejem swoje prącie. Teraz szybko chciał włożyć jej do cipy, ale natrafił na opór jej szpara była za mała. Natarł mocniej Ewa wiła się z bólu. Mocniej wpychaj, raz a mocniej, bo mnie strasznie boli. Tak zachęcony Kaźik pchał i trudno uwierzyć, ale wepchnął jej całego kutasa. Karol wił się z rozpaczy i pożądania, patrząc na nagą żonę. Jej ciało było koloru bladoróżowego, cipa i otwór między pośladkami stanowił czerwony kontrast. Co chwila Ewa drgała i wzdycha z rozkoszy, domyślał się że przeżywa kolejne orgazmy. Co on jej robi ci brutale przecież ona ma taką wąską wypielęgnowaną cipunie. Widocznie dziurka była za wąska, bo Kazio wyjął z niej swego fiuta i wepchnął do dupy. Ewa krzyknęła, ale chyba już tylko z rozkoszy. Jej dupka rozszerzyła się na tyle, że jego fiut wchodził do niej bez najmniejszego oporu. Kazio był w siódmym niebie. Ale było mu mało chciał zerżnąć śliczną cipę Ewy. Chwycił elektryczny mikser o kształcie wibratora, którego średnica była nieco większa od jego penisa, nasmarował go w majonezie i pomału wciskał do cipy. Nie chciał wejść uruchomił go wyłącznikiem. Ten niby wibrator sprawił, że jej cipa puściła ponownie soki i rozwarła się do niebotycznych rozmiarów. Karol zamarł Co ty robisz krzyknęła zaniepokojona Ewa, przecież mnie prąd porazi. Nic ci nie będzie leż i spokojnie czekaj. Mikser o dziwo zanurzał się coraz głębiej i głębiej mrucząc w takt ruchów ręką. Patrz koleś twoja szpara będzie teraz kalibrowana. Krzyknął hydraulik Karol ponownie zdrętwiał. Ewa czuła że jej cipa rośnie dosłownie i w przenośni. Ach co za uczucie. Mięśnie całego ciała drgały w tak ruchów partnerów. Zapach ich potu i spoconych genitaliów drażnił i podniecał ją coraz bardziej. Czuła że jej pizda za chwilę wytryśnie swoimi skokami tak jak by była penisem. Co za uczucie. Radość upokorzenie strach podniecenie i pożądanie mieszały się w jej świadomości. Adrenalina osiągnęła pewnie maksymalny poziom. A co z Karolem pomyślała w przebłysku świadomości i spazmatycznie zawoła. Panowie pozwólcie mężowi by się do mnie zbliżył. Przecież ten nieborak zaraz dostanie zawału. Dobra niech ci będzie. Przerwali na chwilę swoje wyuzadane praktyki na Ewie i unieśli go z krzesłem do stawiając go tuż obok kuchennego blatu. Przekręcili teraz jego żonę tak by widział jej szparę i we dwóch wpychali jej mikser do wąskiej jeszcze pizdeczki. Ewa próbowała się bronić, ale na nic się to zdało. Kręciła pupą ślizgając się na oleju. Hydraulicy byli jednak profesjonalistami pewnie i w tym fachu. Wpychany mikser napiął jej wargi i wszedł w końcu do środka. Ewa zawyła czuła że koniec miksera doszedł do jej brzucha i drażnił szyjkę macicy, teraz miał ponownie orgazm mikser szybko poruszał się w jej cipie na coraz to większych obrotach regulowanych przez Kazika , zmian obrotów i wibracje powodowały że jej ciało zaczynało się wyprężać jej skóra pokryła się tysiącami kropelek potu. Ewa widziała co chwila Karola jak mocno cierpi. Chłopcy pozwólcie mojemu mężowi, choć na trochę polizać moją cipę. Dobra tylko koleś bądź rozsądny zrozumiałeś. Karol zapomniał o wszystkim tak się podniecił widokiem Ewy że wypluł sam szmatę i lizał teraz bez opamiętania srom i pośladki żony. Hydraulicy odwiązali mu jedną rękę. Chyba z niepotrzebnej ostrożności bo Karol nie myślał już o niczym tylko jak wepchnąć swojego nabrzmiałego pensa do szparki żony. Koleś chwyć mi Pałkę i wepchnij do jej dziury. Bo sam nie mogę, albo cię odsunę bo mi przeszkadzasz. Nie, nie rób tego pozwól mi lizać szparę mojej żony. Karol z niechęcią obiął ręką fujarę Kaźika, naprowadził na otwór w pupie Ewy i wepchnął go do niej. Mikser w cipie i fiut w dupie oraz bliskość Karola uspokoiła Ewę i rozluźniła. Dajcie mi fiuta jeszcze w usta i ruchajcie mnie fiutami, bo mikser jest za twardy wysapała. Czesiek wyjął plastikowy wibrator z cipy. Usiadł obok Ewy Na blacie opierając się plecami o ścianę. Kaziu poczekaj chwilę. Zmienimy pozycję Siadaj mi na fujarę zasapał . Ewa stanęła na wyprostowanych nogach na blacie obejmując nogami Cześka. Nadziała się na jego pałę dupą siadając. Kazik w tym czasie całkowicie uwolnił Karola który był już gotów na wszystko by tylko wejść w Ewę. Dobra malutka zaraz cię zerżniemy, tak, że długo tego nie zapomnisz. Kazik rozchylił jej uda chwytając za łydki i wepchnął w jej piękną ogolona cipie swojego żylastego grubego fiuta. Karolowi zostały tylko usta żony. Nie miał wyboru. Wskoczył na blat i dał Ewce swojego penisa do buzi. Ach Karolku, co za rozkosz daj mi go jak głębiej jeszcze głębiej ale najpierw posmaruj go dżemem no szybciej na co czekasz. Dżem stał obok, włożył do słoika dwa palce i wyciągną sporo jego zawartości, nasmarował swojego fiuta a resztę oblizał własnym językiem Ewa chwyciła ustami fiuta i ssała bez oblizując spadający z niego dżem. Dwaj hydraulicy mocno sapali. Ich twarze były czerwone, penisy nabrały koloru zachmurzonego nieba. Już ja już krzyczał Czesiek. Ja też, odpowiedział mu po chwili Kazik. Ewa szalała z rozkoszy trzy fiuty ona jedna tego sobie nawet nie wyobrażała. Kazik i Czesiek doszli prawie jednocześnie Ewa przeżyła już chyba piąty orgazm, ale było jej ciągle mało. Panowie pozwólcie mojemu mężowi włożyć mi fiuta do pizdy i do dupy niech mnie zerżnie jak najmocniej, strasznie tego teraz pragnę. Zmęczony Czesio zsadził Ewę z kolan i zszedł z blatu. Ewa dalej siedział na blacie z rozchylonymi kolanami i wypiętą cipą. Kazik też odszedł się na bok Karol tylko na to czekał usadowił się między jej udami i wepchnął jej fujarę do cipy. Kurczę, ale mokra pomyślał, olej i sperma wyciekał z niej przy każdym wciśnięciu fiuta do środka. To nic jest tak cudownie pchaj mocno rżnij mnie Karol. Mocnej o tak, tak, tak, szybciej. Jej cipa była bardzo rozepchana i opuchnięta, ale domagała się jeszcze więcej. Karol z wielkim apetytem zabrał się do niej, wylizywał ją ze spermy i soków żony ssał jej wargi pociągał je zębami i ponownie ssał, potem wepchnął w jej dupę swojego penisa przedtem smarując go dżemem z słoika a po chwili zmienił otwór.Ewa nie była mu dłużna wyprężała swoją pupę i pochwę zaciskając w wielkim uniesieniu mięśnie pochwy, aby choć na chwilę fiut Karola miał choć trochę ciaśniejszą piczkę. Mikser i olbrzymia pała Kazika zbytnio ją rozepchała. Teraz czuła, że Karol zaspokoi ją w pełni. Chwyciła trzonek trzepaka do piany i wepchnęła go do dupy, potem włożyła trzy palce razem z fujarą męża do swojej dziury. Teraz szybciutko osiągnęli orgazm. Karol, czuł, że z jego penisa wytryska nieprzebrane źródło spermy. Ewa spuściła się mu nie wiele mniej. Karol wylizał jej cipę ze wszystkiego, co w niej było jego pożądanie nie miało granic. Był gotów na wszystko, ich zwierzęcy seks wywarł na nim ogromne wrażenie, płonął . Na krótką chwilę oprzytomniał. Kochanie a gdzie hydraulicy. No właśnie jak my kończyliśmy zmyli się pewnie. I co teraz, co zrobimy. Nic Karolku, przecież nie pójdziemy na policje czy do sądu. W końcu robiliśmy to razem i sprawiło nam to przyjemność, zapomnijmy po prostu o tych brutalch. Zgoda tylko nikomu o tym nie mów Ewuniu. Nazajutrz Ewa znalazła w przedpokoju rachunek za usługę hydrauliczną z adnotacją "zapłacono gotówką." Do tej pory zastanawiamy się wspólnie nad tym zdarzeniem, co miało oznaczać stwierdzenie "zapłacono gotówką" a może w naturze. Jak by państwo to nazwali, czekamy na listy

CO DWA TO NIE JEDEN

Maj. Sobotni ranek. Nareszcie zrobiło się ciepło. Siedziałem na ławce przed blokiem i uczyłem się do matury.- Cześć - usłyszałem nagle czyjś głos. Zamurowało mnie z wrażenia. To była Anita, dziewczyna z równoległej klasy. Wspaniała laska. Zawsze mi się podobała, ale nigdy nie próbowałem z nią porozmawiać. Byłem na to zbyt nieśmiały. Anita usiadła obok mnie i powiedziała:- Jacek, nie pojechałbyś ze mną na majówkę? Byłem zaskoczony, że chce się zadawać z takim molem książkowym, który jeszcze nigdy nie miał dziewczyny. Ledwie wydukałem - Tak . Anita wzięła mnie za rękę, poprowadziła do samochodu i już po kilkunastu minutach rozkładaliśmy koc na polanie, w pobliskim lasku. Zanim zdążyłem usiąść, Anita objęła mnie i dosłownie wpiła się w moje usta. Zaczęła kręcić młynka językiem, a ręką rozpinała moje spodnie. Po chwili wydobyła na wierzch sterczącego kutasa i kucnęła przede mną. - Jest duży i twardy, taki jak lubię - powiedziała i objęła go ustami. Stałem jak sparaliżowany, wciąż nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście. Wreszcie będę się kochał. Anita ssała go, drażniła języczkiem i jednocześnie masowała ręką. Nie mogłem się powstrzymać i z jękiem trysnąłem spermą w jej usta. Anita połknęła wszystko co do kropelki, wypuściła kutasa z ust i wylizała go do czysta. Położyła się na kocu i szeroko rozłożyła nogi. Nie miała majtek i pierwszy raz w swoim życiu ujrzałem cipę. Różowiutka, wilgotna, lekko rozwarta i okolona jasnymi włoskami. - Liż ! - rozkazała Anita. Rozchyliłem palcami wargi i suwałem językiem z góry na dół. Po chwili wsunąłem palec do ciepłej groty, chwyciłem wargami twardą łechtaczkę i delikatnie przyssałem się. Anita westchnęła, zadrżała i zaczęła szczytować. Kręciła biodrami i głośno jęczała. Szybko jednak ochłonęła. Stanęła na czworaka, wypięła tyłek i rozkazała - Dymaj mnie! Tyle lat czekałem żeby to usłyszeć. Wreszcie będę rozprawiczony. Ustawiłem się z tyłu, przyłożyłem kutasa do mokrej szpary i pchnąłem. Zacząłem rytmicznie ją posuwać. Wspaniałe uczucie. Gorąca i śliska dziura mocno ściskała mojego członka. Anita sapała i kręciła pośladkami. Nagle znieruchomiała i zaczęła wpatrywać się w krzaki.- Hej! Chodź do nas! - krzyknęła. Z gęstwiny wyłonił się chłopak z wędką na ramieniu. Myślałem, że umrę ze wstydu. Natomiast Anita przeciwnie, wręcz wyglądała na zadowoloną. Chłopak klęknął przed nią i obnażył swojego kutasa. - Mam duże potrzeby, a dwa to lepiej niż jeden - wyjaśniła Anita i objęła ustami jego chuja. Ssała go z dużą energią. „To jakaś nimfomanka„ - pomyślałem i wznowiłem swoje ruchy. Po chwili Anita przerwała obciąganie druta i powiedziała: - Zamieńcie się miejscami. Z żalem wyciągnąłem kutasa z jej pizdy i przeniosłem się do przodu, podsuwając go pod jej usta. Anita chwyciła go łapczywie i zaczęła ssać. Chłopak zaś usadowił się z tyłu i zaczął ją dymać. Było mi żal, że obcy chłopak rucha moją dziewczynę, ale trudno, lepiej we dwóch niż wcale. Po pewnym czasie Anita wysunęła się z naszych rąk i zarządziła: - Połóżcie się na kocu. Posłusznie wyciągnęliśmy się na plecach i wypięliśmy w górę kutasy. Anita kucnęła nade mną, złapała kutasa i ku mojemu zdumieniu nakierowała go na kakaowe oczko. Powoli się opuszczała. Trochę ciężej niż w pizdę, ale jednak z łatwością, kutas wdarł się do środka. Ten otwór musiał być już nie raz w użyciu, Nie był tak wilgotny jak cipa, ale za to bardziej ścisły. Gdy Anita podskoczyła kilka razy poznałem jakie to cudowne. Jej pupa wręcz mnie doiła a Anita wspaniale wyczuwała odległość. Unosiła się tak, że tylko główka kutasa zostawała w jej tyłku, po czym energicznie siadała. Te wspaniałe ujeżdżanie nie trwało długo, bowiem Anita zapragnęła dosiąść drugiego konia i wskoczyła na kutasa obok. Również na niego nadziała się pupą. Jeździła na nim w miarowym tempie. Aby uprzyjemnić jej tą jazdę wsunąłem dłoń w jej krocze i tarłem cipkę. Anita sapała coraz głośniej, aż w końcu zawyła i zsunęła się z chuja. Wciąż jednak nie miała dosyć, a na dodatek nam wciąż grały fujary. Anita pochyliła się do mnie i spytała - Wolisz w pupę, czy w cipę? - W pupę - odparłem bez namysłu. Wtedy Anita dosiadła nieznajomego. Nadziała się pizdą na jego kutasa i pochyliła się mocno do przodu. Rozwarła dłońmi pośladki i powiedziała - No, to ładuj w tyłek! Ależ ona jest rozpustna - pomyślałem - dwa chuje jednocześnie! Posłusznie ustawiłem się, skierowałem kutasa wprost do jej odbytu i zacząłem się wwiercać w głąb pupy. Tym razem kakaowy tunel był dużo bardziej ciaśniejszy. Gdy dobiłem do końca Anita zajęczała - Cudownie! Powoli wsuwałem i wysuwałem fiuta, a chłopak z pod spodu również zaczął ja rżnąć, tylko że w pizdę. Przez delikatną ściankę mięśni wyczuwałem każdy jego ruch na swoim kutasie. Anita jęczała - Mocniej! Mocniej! Zwiększyliśmy tempo i dymaliśmy ją jak szaleni, jeden w pizdę, drugi w dupę. Z jej krocza dochodziły odgłosy chlupotania. Anita wyła w ekstazie i rzucała się jak szalona. Nie byłem w stanie wytrzymać już dłużej i z jękiem zacząłem pompować spermę w jej dupę. Również nieznajomy dojechał do końca i wyjąc spuścił się w jej pizdę. Opadliśmy zmęczeni na koc. Pierwszy pozbierał się nieznajomy, ubrał się, zarzucił na ramię wędkę i oddalił się. My zebraliśmy się chwilę po nim i wróciliśmy do domu. - Kiedy się zobaczymy? - spytałem gdy już mieliśmy się rozstawać. - Będę z tobą chodziła, ale pod warunkiem , że przynajmniej raz dziennie mnie wyruchasz. - odparła Anita - No, i żadnej zazdrości, gdy będzie z nami ktoś trzeci. Z ochotą przystałem na te warunki. Od tej chwili mam już swoją dziewczynę. Co prawda, czasem do podziału, ale mam.

CALL GIRL

Przygotowywałem się do wyjazdu. Mój przyjaciel Darek jakiś czas temu przeprowadził się do innego miasta, gdyż tam zaczął studiować. Jak tylko się tam urządził, zaprosił mnie do siebie w odwiedziny. No i przyjechałem. Gdy otworzył drzwi i mnie zobaczył, ucieszył się bardzo. Wszedłem do środka. Darek zamieszkał w wynajętym mieszkaniu. Było ono dość duże, ale skromnie urządzone. W pokoju gościnnym stała tylko sofa, niska ława, barek z dość dużą różnorodnością trunków, a pod ścianą telewizor. Kazał mi się rozgościć i zapytał:

- Czego się napijesz?

- Piwo - odparłem

Darek od razu podał to o co poprosiłem. I tak większość czasu zajęła nam rozmowa, w końcu nie widzieliśmy się parę miesięcy. Około 20 wieczorem zrobiło się trochę nudno. W końcu Darek postanowił:

- Robi się nudno. Zadzwonię po jakieś dziewczynki.

- Ale ja nie mam wystarczająco dużo pieniędzy - odpowiedziałem - a ze zwykłymi dziwkami to żadna przyjemność.

- Spoko! Mam kumpla, który prowadzi kilka luksusowych lasek. Jest mi coś winien, więc da nam dwie za darmo.

- W zasadzie to nie w moim stylu, żeby robić to z nieznajomą, ale co tam, w końcu raz się żyje! - pomyślałem, po czym powiedziałem do Darka - No to dzwoń!

Po nie całej godzinie rozległ się dzwonek do drzwi. To były one. Darek musiał je już znać, gdyż od razu do jednej z nich powiedział:

- Cześć Kinga!

Po czym chwycił ją za rękę i pociągną do sypialni. Ta która pozostała była piękną, bardzo młodą kobietą i posiadała idealne wręcz kształty. Przywitałem się co odwzajemniła uśmiechem i weszła do środka. Usiadła na sofie i założyła nogę na nogę. A nogi miała długie i zgrabne, „owinięte" w czarne pończochy. Dla nich można by było umrzeć! Ponadto ubrana była w seksowną, króciutką i obcisłą sukienkę z odkrytymi ramionami i zakrytą całkowicie szyją.

- Napijesz się czegoś? - zapytałem

- Koniaku - odpowiedziała

Gdy podałem jej kieliszek i usiadłem koło niej dowiedziałem się, że ma na imię Julia. Darek widać wziął się już do pracy, bo z sypialni zaczęły dochodzić odgłosy miłosnych uniesień. Postanowiłem nie pozostawać w tyle i zacząłem wodzić ręką po jej wspaniałym ciele. Swoją dłonią pogładziłem jej pośladki po czym przesunąłem ją do jej kształtnych piersi, które zaczęły nabrzmiewać. Bardzo to mnie podnieciło i mój ptaszek już maksymalnie stwardniał. Zacząłem całować jej szyję i za chwilę nasze usta się spotkały w namiętnym pocałunku. Klęknąłem przed nią i rozsunąłem jej nogi. Miała na sobie czarne, koronkowe figi, które szybko zsunąłem co odsłoniło jej wspaniałą, idealnie ogoloną cipkę. Zarzuciłem jej nogi na swoje barki, poczym zacząłem całować wewnętrzną stronę jej ud. Gdy ponownie spojrzałem szparka była już mokra. Zacząłem pieścić językiem i ustami jej łono. W odpowiedzi na to Julia cicho jęknęła z rozkoszy. Zachęciło mnie to do jak najgłębszego wsunięcia w jej szparkę mojego języka. Dziewczyna jęknęła głośniej. Odnalazłem jej nabrzmiałą już łechtaczkę i zacząłem ją intensywnie lizać. Julia jęczała coraz głośniej, tym głośniej im bliżej było do szczytowania. Jeszcze trochę pieszczot i zaczęła krzyczeć z rozkoszy a jej palce wbiły się w moją czuprynę. Czułem jak przeżywa orgazm, jak jej ciało się wypręża co o mało co nie doprowadziło mnie do wytrysku. Po chwili Julia zdyszana opadła z powrotem na sofę. Przytuliłem swój policzek do jej łona. Niech dziewczyna trochę odpocznie, pomyślałem, w końcu to dopiero początek, a noc jest długa....

CICHODAJKA

Zobaczyłem ją, jak kręciła się na placu przed naszym domem towarowym. Podchodziła do różnych ludzi i coś do nich mówiła. Ubrana była w znoszone ciuchy: za dużą bluzkę i dżinsy, które jak zdążyłem zauważyć, w paru miejscach się pruły. Miała prymitywnie zrobiony makijaż - przesadnie umalowane oczy i usta, tak, że wydawały się o wiele większe, niż naprawdę. Na głowie sterczało jej kilka małych koczków, jak u jednej z tych nowomodnych piosenkarek. „Kolejna mała wiejska cichodajka” - pomyślałem .Pewnie zerwała się z ostatnich lekcji, żeby sobie dorobić i szuka teraz klienta. Będzie teraz brać naiwniaków na litość, opowiadając im różne głupoty i udając, że nie wie jak to się robi, chociaż chujów miała w sobie więcej niż ja włosów na głowie. Udaje biedną pokrzywdzoną przez los, a w rzeczywistości jest małą prostytutką. Przeszedłem parę kroków i usłyszałem, jak prosi starszą kobietę o parę groszy na chleb. ”Mogę ci kupić chleb” - usłyszałem. Zobaczyłem, że tylko pogardliwie się wykrzywiła i poszła dalej. Wiedziałem już, z kim mam do czynienia i jeżeli miałem jakiekolwiek skrupuły, to opuściły mnie one ostatecznie. Postanowiłem dać jej taką lekcję szacunku dla starszych, żeby długo jej nie zapomniała. Przystanąłem, patrząc na zegarek i czekałem, aż mnie zaczepi. Nie musiałem długo na to oczekiwać, podeszła do mnie i powiedziała:

Czy mógłby mi pan dać parę groszy?

Masz - odpowiedziałem, dając jej jakiś drobiazg, ale tak trzymając portfel, żeby widziała jego zawartość. Zauważyłem, że bacznie się jej przygląda. Wyjąłem banknot i wsunąłem go jej do ręki. Chwyciła łapczywie.

Mogę ci dać więcej - powiedziałem - ale jak coś dla mnie zrobisz.

Co takiego?

Tam na parkingu stoi czerwony Fiat, widzisz go?

Tak.

Pójdziesz tam i wsiądziesz do niego. Jest otwarty. Poczekasz na mnie, ja przyjdę tam za chwilę i przejedziemy się.

Nigdzie nie jadę!

Jak chcesz, ale wtedy ja zacznę wołać, że mi ukradłaś pieniądze i pójdziesz do paki. Chcesz tego, tak?

Pokręciła głową, że nie, ale widziałem po oczach, że jej wszystko jedno.

No to idź do auta i czekaj tam.

Załatwiłem zakupy i wsiadłem do samochodu. Czekała na przednim siedzeniu. Odpaliłem silnik i powiedziałem:

Zaraz ruszymy, a ty będziesz zmieniała mi biegi. Robiłaś to kiedyś ?

Nie.

To bardzo proste. Trzeba tylko mocno chwycić drążek i ruszać nim. Rozumiesz? No to zaczynamy.

Wziąłem ją za rękę i położyłem dłoń na swoich spodniach. Suwak dyskretnie rozpiąłem już wcześniej, tak że jej palce od razu trafiły na slipy, pod którymi prężył się gorący, sztywny pal.

Widziałem, że lekko się zmieszała, ale nie cofnęła ręki. Odchyliłem gumkę i zacisnąłem jej dłoń na twardym trzonie, tuż poniżej główki. Ująłem ją za kiść ręki i poruszyłem nią w górę i w dół.

Teraz już rozumiesz? - zapytałem. No to bierz się za niego, chcę czuć, jak to robisz, ale nie za mocno.

Ruszyliśmy, a panienka zaczęła pracować rączką. Nawet jej to wychodziło, chociaż więcej w tym było dobrej chęci, niż wprawy. Trzeba jednak przyznać, że bardzo się starała, a mój fiut zaczął nabrzmiewać coraz bardziej i omal nie eksplodował. Na szczęście już dojeżdżaliśmy na miejsce, w pobliże niewielkiego zagajnika przy obwodnicy. Zatrzymałem auto i kazałem jej przerwać zajęcie, któremu oddawała się z coraz większym zapałem. Otwarłem drzwi samochodu i powiedziałem :

Chodź tu do mnie i siądź mi na kolanach. Teraz ja cię trochę popieszczę. I zdejmij tę paskudną bluzkę.

Zrobiła to bez żadnego oporu ani wstydu. Nie miała stanika i zobaczyłem, że ma małe jędrne piersiątka z dużymi, lekko sterczącymi w górę sutkami. Usiadła do mnie plecami i mogłem do woli bawić się jej sterczącymi cycuszkami - głaskać je, ugniatać i miętosić tak długo, jak tylko miałem ochotę. Czułem ich jędrność i gładkość jej skóry. Przycisnąłem ją do siebie, żeby czuła mojego wyprężonego wała, wpierającego się w jej tyłeczek. Trzymając jedną ręką za cycusie, drugą odpiąłem guzik na dżinsach i wsunąłem ją w majteczki. Poczułem gładkość i lekką szczecinkę; zrozumiałem, że goli swoją cipeczkę. Złapałem ją pełną garścią i zacząłem ściskać i masować, aż zrobiła się gorąca i wilgotna. Wsadziłem jej do szparki palec, potem drugi i zacząłem nimi poruszać, nie zapominając jednocześnie o piersiach, które dalej ugniatałem i ściskałem sutki palcami. Była już prawie gotowa, ale postanowiłem, że zabawię się z nią inaczej. Rozłożyłem przednie siedzenie i położyłem ją na nim. Pozbyłem się spodni, ale nie rozbierałem jej dalej, więc była lekko zdziwiona. Dopiero, gdy usiadłem na niej i ścisnąłem jej cycuszki, zaczęła nieśmiało protestować, ale było już za późno. Wyjąłem swoją męską ozdobę i zacisnąłem ją między piersiątkami, a potem zacząłem nią rytmicznie poruszać. Pieściłem palcami jej brodawki, a potem ująłem w garść członka, ściągnąłem skórkę i obnażoną główką drażniłem jej sutki i aureolki wokół nich. Strasznie ją to napaliło. Otwarła szeroko usta, miała zamiar krzyczeć, ale to nie leżało w moich planach. Korzystając z okazji włożyłem swego sterczącego przyjaciela w jej otwartą buzię. Poruszałem jej głową w tył i w przód, ocierając pałę o języczek i docierając chwilami aż do gardła. Po krótkim czasie trysnąłem grubymi kroplami gęstego białego płynu w jej gorące rozwarte usteczka. Trzytrzymałem jej głowę i nie puściłem, dopóki nie połknęła wszystkiego do ostatniej kropelki, mimo, że trochę się rzucała. Wyjąłem swego sflaczałego kolegę z jej buziaka i przytuliłem ją do siebie. To było fajne - powiedziała i dodała - pierwszy raz ktoś tak się mną zajął .

Tak? - zapytałem. Więc zrób mi to swoimi ślicznymi usteczkami jeszcze raz, tylko mocno i powoli. Mój przyjaciel zasłużył chyba na to. Aha, pamiętaj też o woreczku, dobra?

A-ha, to taki zespół popowy - mruknęła niechętnie.

Siedziałem na przednim siedzeniu bokiem do kierownicy, więc wyszła z auta, uklękła przede mną i wzięła się do pracy. Oblizywała go jak gorący różowy lizak, czasem zjeżdżając języczkiem niżej, w stronę moich klejnotów. Widok jej dużych, uszminkowanych ust na mojej pałeczce tak mnie podniecił, że złapałem za te wylakierowane koczki na jej głowie i zacząłem ją miarowo dociskać do swego brzucha. Naszła mnie głupia myśl, że to ta pokręcona śpiewaczka robi mi laskę i tak bardzo mnie to podnieciło, że moja niezbyt sztywna męskość przemieniła się w twardą i sztywną pałę.

- Dosyć - powiedziałem - zdejmuj resztę szmatek, czas na poważniejsze rzeczy.

Po chwili stanęła przede mną całkiem naga. Spojrzała na mnie pytająco.

Odwróć się i oprzyj ręce o maskę.

Chcesz mnie wziąć od tyłu? - zapytała.

Objąłem ją za biodra i przytuliłem, wpierając swojego naprężonego członka między jej pośladki. Wiedziałem, że jej szparka jest rozwarta i gotowa, ale inaczej sobie obmyśliłem tę zabawę.

Nie, moja malutka - odpowiedziałem - najpierw chcę spróbować z drugiej strony, chcę twojej ciasnej, gorącej pupki, twojego jędrnego tyłeczka.

Proszę cię, nie - zapiszczała - tylko nie to.

Nie bój się, postaram się żeby cię nie bolało - odparłem i nie czekając na odpowiedź wziąłem się do pracy.

Rozsunąłem panience pośladki i naparłem na jej brązową figę. Najpierw szło trochę twardo, ale po pierwszym oporze poszło gładko. Pupcia opinała mojego przyjaciela, jak dobrze dopasowany futerał. Jedną dłonią pieściłem jej biuścik, a drugą głaskałem po brzuszku, schodząc coraz niżej. Poruszałem się w niej dość długo, aż wreszcie nie mogłem powstrzymywać się dłużej. Zostawiłem cały ładunek w jej pupie, wbijając w decydującym momencie wskazujący palec w pipuchnę. Po dreszczu, jaki ją przeszedł zrozumiałem, że z t e j strony była dziewicą.

Wróciliśmy do samochodu. Byłem trochę zmęczony i wyłożyłem się na wznak na przednim siedzeniu. Przymknąłem lekko oczy, ale poczułem, ciężar jej ciała na sobie i otwarłem je natychmiast.

Teraz ja zrobię ci to po swojemu - powiedziała.

Zaczęła trzeć swoją wygoloną pizdką mojego kogucika, który natychmiast stanął. Jej kuciapa też zrobiła się mokra, czerwona i rozwarta, zachęcając do wejścia. Powoli podniosła się i zaczęła nadziewać się na wysztywnioną pałę. Odstawiała tak galopa w górę i w dół, a ja mocno ściskałem jej małe cycusie. Była moja, należała do mnie teraz, w tej chwili, gdy nabita na mnie jęczała z przyjemności. Było to tak przyjemne, że chciałem, aby trwało jak najdłużej. W końcu wylałem wszystko, co mi jeszcze zostało w gorące, wilgotne wnętrze mojej partnerki. Opadła na mnie i przytuliła się mocno. Po jakimś czasie ubraliśmy się i wrócili do miasta. Zostawiłem Anię (tak miała na imię) tam, skąd ją zabrałem, tylko o „parę groszy” bogatszą. Nie spotkałem jej więcej, może przeniosła się gdzie indziej.....

CYBER SEX

Rok drugi

23 stycznia Usiadł przed komputerem i załączył ICKA.

Oczywiście połączenie z internetem było dość drogie, ale rzadko potrafił odmówić sobie przyjemności. Na liście miał kilku znajomych, ale za każdym razem kiedy się łączył próbował znaleźć nową znajomość, najlepiej oczywiście z dziewczyną. Włączył wyszukiwanie nowych "przyjaciół" z parametrem "romance" i czekał chwilę.

Pojawiła się informacja, że Nice boy would like to meet another gay, only cyber sex.

Natychmiast włączył nowe szukanie. Dopiero po kilkunastu minutach udało mu się znaleźć ciekawą propozycję.

"Young girl wanna chat to a boy. I'm 16 year old and i'd like to suck your dick"

Uśmiechnął się i wcisnął przycisk Send message.

Hello, wanna test my cock?" napisał i wysłał wiadomość.

Włączył wyszukiwanie następnego przyjaciela i czekał na odpowiedź.

Nadeszła prawie natychmiast razem z zachętą do rozmowy w trybie okienkowym. Zgodził się. Pojawiło się okno z napisem Kitty. Uśmiechnął się.

"How are u, Kitty?" - wpisał.

"Fine, u?" - wydrukowała się odpowiedź.

"I'm hot. Tell me what are u wearing, please"

To zawsze ruszało dziewczyny w chatcie. Albo zaczynały się bawić, albo z miejsca się rozłączały.

"White panties and bra. Why?"

"I'd like to know who will suck my dick. Are u alone?"

"Yes. U?"

"Of course. Other way i would have to wear some clothes"

Tomek zaczął rozpinać rozporek.

"You mean, you're naked?"

"Yea"

Ściągnął spodnie i wydobył swego koguta na powierzchnie. Nie był jeszcze gotowy.

Od kilku dni nie miał dziewczyny. Pech chciał, że Kaśka, akurat miała okres, a kiedy zaproponował, że jest gotów zrobić to nawet na indiańca, stwierdziła, żeby przeleciał jakiegoś kota.

"Cool" - napisało Kociątko.

Cóż. Z przyjemnością by ją puknął. Kitty wydawała się rozsądną napaloną dziewczynką, ale on zawsze chciał wiedzieć coś więcej o swoich rozmówcach.

"Where are u from?"

Położył dłoń na swoim fiucie i zaczął nią poruszać, głaskać i muskać.

"I'm from Ustron" - wpatrywał się przez chwilę w odpowiedź jakby jej nie rozumiał. "Ustron?" - wpisał.

"Yes. It's a little city near Cieszyn, in Poland."

Zdębiał.

Gadał z dziewczyną z Polski. To jeszcze bardziej ułatwiało sprawę.

"To chyba tak będzie lepiej" - wpisał.

"Jestes z Polski?" - zapytała.

"Tak. Z Łodzi" - odpisał. - "Fajnie, nie?"

"Tak!"

"A teraz napisz mi coś o sobie, proszę" - napisał.

"Mam 16 lat, jestem jedynaczką..."

Tomek pomyślał, że go nie zrozumiała.

"Napisz mi jak wyglądasz"

"Mam 170 cm wzrostu, niebieskie oczy i ciemne włosy." - napisała.

Tomek uśmiechnął się.

Przez chwilę zastanawiała się czy gdyby nie przyznał, że jest z Polski, też by się tak kryła. Przecież chciała ssać jego kutasa.

"Jaki kolor mają twoje włosy łonowe?" - spytał

Dziewczyna przeczytała pytanie.

Tylko na to czekała. Zawsze ją to bawiło. Lubiła w ten sposób rozmawiać z chłopcami, bardzo ją to podniecało.

"Są czarne" - odpisała. -"Ale kiedy jestem napalona rozgrzewają się do czerwoności. Tak jak teraz" - napisała. Nigdy nie kłamała. Podobała się chłopcom. Miała zgrabną sylwetkę i kształtne piersi, za którymi wszyscy się oglądali. Kilka tygodni temu pozowała nago do zdjęć i właśnie zastanawiała się nad stroną WWW ze swoimi fotkami. Miała już je nawet przygotowane.

"Możesz coś dla mnie zrobić?" - spytał chłopak.

"Oczywiście, podrywaczu" - napisała.

"Włóż dłoń między nogi. Zacznij się bawić ze sobą"

To jej się podobało. Wiedział czego chce.

Wsunęła dłoń pod białe majteczki i zaczęła powoli łaskotać swoją myszkę.

"Chciałabyś abym to robił ja? Moim językiem?" - spytał.

"Tak"

Uśmiechnęła się.

"Co byś chciała mi zrobić?" - spytał nagle.

Kociątko wiedziało co to znaczy. Wiedziała, że w takich chwilach mocne dłonie jej rozmówców spoczywały na kuśkach gotowe do dzieła. Chłopcy tylko czekali, aż puści wodze fantazji. "Chciałabym być teraz z tobą" - zaczęła - "Widzieć cię nago, siedzącego przy komputerze, gotowego, z naprężonym kutasem. Byłabym jak teraz. W samej bieliźnie. Najpierw patrzyłbyś jak zaczynam bawić się ze sobą, jak zdejmuję swoje majtki i wsuwam w siebie palec po palcu - aż trzy. Bawiłabym się tak opierając o drzwi do twego pokoju, aż bym się spociła. Zerkałabym jak masujesz swój organ i marzyłabym, aby mieć go już w sobie. Zaczęłabym pieścić swoje jędrne piesi. Są duże, ich sutki sterczą i bardzo reagują na dotyk. Czasami się szczypię i od samych pieszczot robię się mokra.

Później podeszłabym do ciebie, klęknęła przed tobą i przejęła od ciebie twojego fiuta prosto w usta. Chciałabym wyssać go do końca, aby był tylko mój, chciałabym abyś krzyczał z rozkoszy i bólu. Ssałabym twoje jądra, lizała cię całego... Później poddałabym się tobie.

Kazałbyś mi położyć się na podłodze. Rozłożyłbyś moje nogi i zaczął lizać moją cipkę.

Poczułabym twój gorący język miedzy moimi wargami sromowymi. Wepchnąłbyś we mnie swój palec wskazujący, mocno, tam żebym poczuła ból. Ni zwracałbyś uwagi na moje głośne jęki tylko smakowałbyś moje soki. Jeślibyś spojrzał w górę zobaczyłbyś moje piersi ze sterczącymi sutkami, gniotłabym je i szczypała, aż zrobiłyby się czerwone. Potem sięgnąłbyś w dół do swego kutasa, zacząłbyś go mocno masować, aby był twardy kiedy we mnie wejdziesz.

Ciągle wsuwałbyś we mnie swój palec, a kiedy byłbyś już gotowy podciągasz się i jesteśmy ze sobą twarzą w twarz. Masz mokre usta, całuję cię i czuję swój smak. Wpycham w ciebie swój język, a ty mocniej rozchylasz moje nogi. Czuję twojego gorącego fiuta między moimi nogami, czuję jak wkładasz go do mojego środka, a kiedy jednym gwałtownym, silnym pchnięciem wbijasz się we mnie z mojego gardła wydobywa się głośny krzyk... ale ciągle się całujemy, masz swój język we mnie, a to tłumi mój krzyk. Zaczynam drapać cię po plecach, a ty ciągle rżniesz mnie jakbyś chciał przeciąć mnie na pół. Jesteś bezlitosny, poruszasz się szybko i pewnie. Czuję ból i przyjemność, wszystko wokół zlewa się w jedną ogromną falę rozkoszy i zaczynam się jej poddawać. Drżę cała, moje mięśnie ściągają się i rozluźniają. Szczytuję, krzyczę, ale ty nie przestajesz. Tniesz mnie dalej jakbyś w ogóle tego nie zauważył. Dążysz tylko do jednego, chcesz tylko zerżnąć moją cipę i spuścić się we mnie.

Moje dłonie ślizgają się po twoich mokrych plecach. Czuję na nich pot, ale wiem że strasznie cię podrapałam, jeszcze bardziej mnie to podnieca i szczytuję jeszcze raz.... Wszystko jest takie niesamowite, twoje ruchy ciągle w tym samym tempie, wszystko wydaje się szalenie wirować, a ja odnoszę wrażenia jakbym leciała. Wiem, że nie może trwać to wieczność i kiedy wreszcie twoje ruchy zaczynają zmieniać się na bardziej mechaniczne wiem, że już się zbliżasz, obejmuję cię nogami i ramionami, przyciągam do siebie. Chcę czuć cię jak najdłużej, zaczynasz wariować, twoje ruchy śą nadal silne i sprawiają mi ogromną przyjemność tak ogromną, że twój pierwszy wytrysk zlewa się z moim następnym orgazmem. Opadasz na mnie kiedy twoje soki są już we mnie, staczasz się ze mnie a wtedy ja czuję jak wypływają ze mnie. Kładę dłoń na twojej piersi, jest mokra od potu, przeciągam nią w dół do twojego fiuta, przemieszczam się tak żebym mogła jeszcze raz wziąć go do ust. Chce zlizać z niego ostatnie krople białego płynu. Ja ci się podobało?..."- Spytała. Była cała mokra, jaj majtki leżały już na podłodze. Była tak napalona, że naprawdę by to zrobiła. Wiedziała, że jeszcze kilka gwałtownych ruchów dłonią i nie będzie już w stanie trafiać w klawisze...

POMOCNA DŁOŃ

Alę pamiętałem z podstawówki, zawsze była cichą i nieobecną dziewczyną, myślę że już wtedy zaczynała swoją przygodę z drągami. Po paru latach spotkałem ją na dworcu, była brudna i spoglądała na mnie nieobecnym wzrokiem. Zaprosiłem ją do domu bo zrobiło mi się jej trochę żal poza tym zawsze wydawała mi się interesująca ponieważ była drobna a jej kobiece przymioty prezentowały się nieźle. Na początek chciałem jej pozwolić się tylko umyć, ogrzać i dać jej coś zjeść jednak gdy stwierdziła iż dawno starzy wyrzucili ją z domu a nie chce wracać do noclegowni pozwoliłem jej u siebie zostać do rana. Gdy rano musiałem wyjść do pracy starałem się jej nie budzić tak niewinnie wyglądał gdy już czysta i odświeżona spała. Po powrocie do domu zastałem znaczącą odmianę Mieszkanie było posprzątane i pachniało apetycznym posiłkiem, zauważyłem również iż Ala jest ubrana tylko w fartuszek i majteczki.

Po posiłku gdy odprężony położyłem się na łóżku porosiła czy może mi zrobić masaż ponieważ zawsze jej się podobałem a ona chciała mi się jakoś odwdzięczyć, zgodziłem się bez zbędnych ceregieli gdyż moja pała nieźle już sterczała w spodenkach. Usiadłem wygodnie w fotelu a ona uklękła przy moich stopach . najpierw delikatnie zdjęła mi skarpetki i zaczęła masować moje stopy, poddałem się temu błogiemu rytuałowi, po chwili leciutko zbliżyła moją stopę do swoich umalowanych ust i powoli rozpoczęła pieścić moją podeszwę językiem, stopniowo nasiliła pieszczoty i coraz szybciej lizała moje nogi oraz ssała palce, nie zapominała również o przestrzeniach między nimi. Po takim początku miałem już ochotę na więcej, zapytałem czy nie obciągnęła by mi laski, na co odpowiedziała iż o niczym innym nie marzy jak zasmakować spermy ponieważ polubił już jej smak gdyż często musiała w taki sposób odwdzięczać się dostawcą narkotyków. Rozszerzyłem nogi a ona na kolanach podeszła bliżej mojego krocza, swoim cieplutkim językiem zaczęła lizać moje slipy, z góry w dół w miejscu gdzie prężył się mój fiut, gdy stwardniał bardziej poprosiła czy może zdjąć mi majtki gdyż chciała by mnie lepiej zasmakować, zezwoliłem jej nato udając wielką dobroć. Podciągnąłem nogi wyżej kładąc jej je na ramiona ona natomiast zaczęła rytmicznie lizać mnie coraz niżej oblizując i wsadzając sobie do ust moje jaja, następnie miarowo ssała moje krocze poniżej jaj wwiercając się tam językiem. Gdy myślałem iż oszaleję z rozkoszy zauważyłem iż jej również sprawia to wielką przyjemność, spoglądał na mnie takim dziękczynnym wzrokiem, iż zapragnąłem jej zapakować chuja w te słodkie usta. Powiedziałem żeby przestała kazałem klęknąć niżej i otworzyć usta, zrozumiała o co mi chodzi lecz powiedziała żebym zaczekał aż przygotuje włosy tak aby mi się dobrze wpychało. Splotła włosy w kucyk podeszła do mnie uklękła i podała mi swój kok do ręki, pokornie spojrzała na mnie wyciągając język do góry, na ten widok mój i tak sztywny fiut stwardniał jeszcze bardziej. Podszedłem do niej i pomału wsunąłem jej go do buzi, trzymając za włosy podciągnąłem jej głowę tak iż było widać iż cały wszedł w nią aż do gardła, przytrzymałem ją chwile w takiej pozycji i gdy zauważyłem iż kaszle wyciągnąłem, obślinionego chuja, po chwili zacząłem systematycznie powtarzać tą miłą zabawę coraz szybciej. Zauważyłem iż Ala ma w tym dużą wprawę i mimo iż w oczach miała łzy i często się krztusi to stara się z całych sił jak najgłębiej wziąć moją pałę a podczas wyciągania ssie ją z całych sił.

Byłem tak podniecony iż ta zabawa nie mogła trwać długo trzymając ją cały czas za włosy wyciągnąłem moją pałę z jej ust i zbliżywszy ją do moich jaj zacząłem się onanizować ona wówczas dzielnie lizała moje jądra, po chwili włożyłem jej go z powrotem w usta spuszczając się tam obficie, Ala wypiła całą spermę małymi łyczkami i oblizała mi całe jaja do ostatniej kropli, chwilę jeszcze przytrzymałem jej głowę tak aby wzięła sflaczałego członka razem z jajami do buzi, gdy na nią spojrzałem była pięknie usmarowana białym kremem, popatrzyła na mnie i podziękował twierdząc iż nareszcie poczuła się dobrze i że to moja zasługa.

Gdy już odprężeni oglądaliśmy telewizor powiedziałem że może u mnie zostać dłużej gdyż lubię się spuszczać w jej usta, ona podziękowała i przytuliła się do mnie biorąc w usta moje jądra.

DOMEK cz. 1

Świt. Właściwie letni poranek, bo zbliżała się już siódma. Otwierając oczy Jacek kolejny raz w ciągu ostatnich dni rozejrzał się po swoim pokoju, przypominając sobie jego wygląd. Ostatecznie nie codziennie zmienia się klitkę w betonowym slumsie osiedla miejskiego na duży, jasny pokój z widokiem na ogród i basen. - Co on w niej widzi? - zastanawiał się w myślach. Oczywiście dla niego Matka zawsze była tą najpiękniejszą i najbliższą istotą. Zwłaszcza po śmierci ojca stanowiła dla niego cały świat. Ale w swojej szesnastoletniej, dość cynicznej i wyrachowanej duszy zastanawiał się co mogło zainteresować tego bogatego, starszego faceta w prawie czterdziestoletniej kobiecie. Ostateczne to jego sprawa - pomyślał. Jeszcze raz rozejrzał się po pokoju i stwierdziwszy, że nie ma ochoty dalej wylegiwać się w łóżku wstał, wziął z fotela płaszcz kąpielowy i po miękkiej wykładzinie skierował swoje kroki ku drzwiom. W tym momencie do jego uszu dobiegł dziwny głos podobny do odgłosów prasowania mokrej koszuli. Głos dochodził jakby zza ściany. - Ach, prawda. Moja "siostra" - stwierdził ironicznie. Ciągle nie mógł się przyzwyczaić do myśli o "rodzeństwie". Tym bardziej, że nie darzyła go sympatią. Właściwie na każdym kroku starała się przypomnieć mu, że jest intruzem. Koledzy w szkole gwizdali kiedy przyjeżdżała czasem po niego - oczywiście na polecenie ojczyma. Wysoka, dwudziestoletnia o postawie modelki. Wyszedł na korytarz. Skręcił w lewo do łazienki lecz kiedy mijał drzwi do jej pokoju zauważył, że są uchylone. Dziwne odgłosy nasiliły się. Co też ona robi. Trenuje aerobik bez muzyki czy co? - zastanawiał się w myślach. Przystanął. Zerknął w szparę drzwi i .... zamurowało go. Zobaczył jej twarz ukrytą w spadających na poduszkę włosach, ręce trzymające poręcz łóżka i drugą głowę, powyżej. Zaciekawiony lekko popchnął drzwi. Wtedy ich zobaczył w całości. Kasia klęczała naga na łóżku, trzymając się rękoma poręczy. Na niej wpółleżąc, szybko poruszając biodrami i mocno ugniatając jej kształtne piersi "pracował" Andrzej. -Stary ją zabije jak się dowie. Wariatka, przecież jeszcze wczoraj jej groził - pomyślał. Chciał zamknąć drzwi ale coś go powstrzymało. Patrzył na ich ciała i czuł ogarniające go podniecenie. Fujarka mu nabrzmiewała. Kasia, sapiąc jak po wyczerpującym biegu rytmicznie poruszała pupą. Andrzej z twarzą wtuloną w jej włosy gładził jej piersi bawiąc się sutkami i ani na chwilę nie przestając pracować biodrami. Jego ruch były coraz dłuższe i szybsze. Jacek spojrzał w dół i zobaczył swój flecik wydostający się spod płaszcza kąpielowego. Ujął go jedną ręką i delikatnie zaczął masować czując rosnące podniecenie. W tym momencie Kasia prawą ręką sięgnęła do krocza i zaczęła intensywnie masować jądra Andrzeja. Jej twarz ukazała się spomiędzy bujnych włosów. Odwróciła się w stronę drzwi i zobaczyła Jacka. Jej oczy zrobiły się okrągłe ze strachu. Jacek wyprostowanym palcem wskazującym na ustach nakazał jej milczenie. Z narastającej rozkoszy przymknęła oczy. Wysunęła języczek i lubieżnie oblizała wargi murując do Jacka. Jacek nadal masował swój instrumencik czując, że zaraz wybuchnie. Jezu, ale on ma długą pałę -podziwiał ruchy Andrzeja. Przecież to niemożliwe żeby sięgał do jej szparki w tej pozycji. Boże, nie on ją posuwa w ..... Ta myśl go oszołomiła. Andrzej wsadził jej fleta w pupę. Ich ruchy nabierały coraz szybszego tempa. Nagle! Na drugim końcu korytarza trzasnęły drzwi. Jacek obejrzał się gwałtownie i zboczył ojczyma Strzelił palcami i pokazał Kasi gestem ręki - STARY !!!. Zamkną drzwi i ruszył w stronę ojczyma. - Dzień dobry - powiedział bardzo głośno szurając nogami .... Tato - dodał po chwili wahania.

- Dzień dobry - odpowiedział wyraźnie zadowolony ojczym. Czy Kasia już wstała? - zapytał. Nie wiem. Właśnie szedłem do łazienki - Jacek czuł, że miękną pod nim nogi. Jeżeli Andrzej się szybko nie zmyje to będzie wielka chryja.

- Wykąp się szybko, a ja obudzę Kasię - powiedział ojciec.

Podali sobie dłonie i poszli razem w kierunku Kasi pokoju. W tym momencie drzwi otworzyły się i ukazała się Kasia zawiązująca narzucony płaszcz kąpielowy. Jej twarz była opanowana i tylko błyszczące nienaturalnie oczy mówiły zupełnie co innego.

- Witam Panów - powiedziała wesoło, a Jackowi wydawało się, że w jej głosie słyszy dużą ulgę.

- Masz otwarte okno ? -zapytał ojciec - Przecież jest klimatyzacja, Wiesz ile to kosztuje.

- Ojej, przecież wiesz, że lubię spać przy otwartym oknie -żachnęła się Kasia.

Jacek minął ojca i skierował się ku drzwiom od łazienki. Mijając Kasię poczuł wspaniały zapach Masumi i czegoś jeszcze ...Dzięki -cichutko szepnęła kiedy ją mijał. Mrugnął okiem tak samo jak ona wtedy w łóżku. Uśmiechnęła się do niego przelotnie. Jacek wszedł do łazienki i oparł o umywalkę. Odetchnął głęboko jak po dużym wysiłku. Odkręcił wodę pod prysznicem, zdjął płaszcz i z ulgą zanurzył się w strumieniach chłodnej wody. Przypominając sobie Kasię poczuł nawrót podniecenia. Tym razem zdecydowanie ujął fujarkę w rękę i szybkimi mocnymi ruchami zaczął się masturbować. Wyobrażał sobie, że jest na miejscu Andrzeja. Przywołał obraz jej piersi, kształtnej pupy i w tym momencie poczuł gwałtowny wytrysk energii. O kurde, chyba zwariowałem - pomyślał - a jak ktoś wejdzie? Szybko dokończył kąpieli, umył zęby i wytarł się ręcznikiem. Usłyszał pukanie do drzwi.

- Można - to głos Kasi. Rodzice mieli swoją łazienkę w drugim końcu korytarza.

- Już wychodzę - zawołał.

Ubrał się, otworzył drzwi i wpuścił Kasię do środka jednocześnie wychodząc na korytarz.

- Odwieźć Cię do szkoły -zapytała.

- Jasne - Zatkało go. Nigdy dotąd z własnej woli mu tego nie proponowała.

- No to po śniadaniu - znowu mrugnęła okiem.

Wrócił do pokoju. Pogłaskał wyciągniętego na pościeli Kleofasa - czarnego kocura i szybko ubrał się.

W kuchni przy stole siedziała matka, piękna wypoczęta i tryskająca energią.

- Dzień dobry mamo - nachylił się by pocałować ją w policzek i zauważył, że ma na sobie koszulę ojczyma... i nic więcej.

-Dzień dobry, kochanie. Jak spałeś - powiedziała wesoło.

- Dziękuję dobrze, a Ty?

- O ja wspaniale. Prawda Tadziu! - powiedziała odwracając się do ojczyma i śmiejąc się głośno

- O tak - gorliwie przytaknął ojczym.

- Dzień dobry, Mamo - Kasia weszła do kuchni rozsiewając po niej zapach swoich perfum. Wymalowana i wystrojona w marynarkę i spodnie. Wysokie szpilki podkreślały jej kształtną figurę. Usiadła naprzeciwko Jacka i z apetytem sięgnęła po jogurt. Jacek nalał matce i ojczymowi kawę i zabrał się do jedzenia. Nagle poczuł, że coś wsuwa mus się pomiędzy nogi. Wędruje coraz wyżej i zaczyna napierać na jego fujarkę. Dyskretnie spojrzał w dół. Kobieca stopa w zwiewnej pończoszce masowała delikatnie wzdłuż suwaka jego spodni. O mało co nie zakrztusił się jedzeniem. Spojrzał na Kasię, która spokojnie jadła swój jogurt nie podnosząc głowy znad kubka. Powoli opuścił rękę pod serwetę. Pogładził delikatnie stópkę i powoli rozpiął suwak spodni. Sięgnął ostrożnie po swój instrument i wyją go na wierzch. Przytrzymując stopę obnażył żołądź.

- Podaj mi sok - poprosiła Kasia.

Jacek o mało co nie wypuścił z rąk widelca. Sięgnął po karton czując jak stopa delikatnie i pieszczotliwie przebiera palcami na czubku jego fleta. Jadł powoli unosząc widelec do ust i czując narastające pożądanie. Stopa gładziła teraz spodnią część jego fleta od jąder do czubka . Powoli z rozmysłem jakby prowokując go. Flet sterczał tak, że wydawało mu się iż wystaje ponad stół. Stopa masowała go z dołu do góry. Podniósł oczy znad talerza i spojrzał w oczy Kasi widząc w nich iskierkę rozbawienia i jakby podziwu. Złożyła usta w krótki pocałunek. Zsunął rękę pod serwetę i przytrzymał stopę przy szczycie swojej fujarki. Spojrzał w oczy Kasi i trzymając stopę pocierał drobnymi i szybkimi ruchami koniec swojej fujarki. Czuł, że wzbiera coraz bardziej i bardziej. W końcu wytrysnął jej na stopę. Delikatnie pieściła jego opadającego fleta swoją stopą zbierając to co z niego wytrysnęło.

-Źle się czujesz - zapytała matka.

- Co? Przepraszam co mówiłaś?

- Pytałam czy źle się czujesz?

- Nie. Zamyśliłem się tylko odpowiedział.

Kasia cicho parsknęła śmiechem pochylając twarz nad kubkiem jogurtu.

- Czyżbyś uważała, że Jacek nie myśli? - zapytał gniewnie ojczym.

- Nie, nie. Wręcz przeciwnie. Uważam, że czasem nawet całkiem dobrze mu idzie -odrzekła filuternie mrużąc oczy

- W takim razie odwieź go do szkoły bo się spóźni - rzekł władczo

- No dobrze - z rezygnacją odparła Kasia - Chodź myślicielu bo czas leci

Szybko pakując swoją fujarkę w spodnie i zasuwając zamek Jacek wstał od stołu. Kasia wstała również i wyszła z kuchni.

- Dziękuję. Dzisiaj wrócę później bo po szkole idę na korty i pewnie pójdę się potem wykąpać na basen. Będę koło ósmej.

- Uważaj na siebie - powiedziała mama.

- Masz kasę - zapytał ojczym.

- Wiesz Tato, że z tym zawsze kłopot.

Ojczym wyjął portfel i podał mu banknot.

- No to trzymaj się - powiedział

- Cześć wam

Wyszedł przed dom zabierając poi drodze worek z książkami. Na podjeździe stała CORSA Kasi. Wsiadł. Wyjechali przez bramę na ulicę. Położył rękę na kolanie Kasi.

Hej ! Nie wszystko na raz - roześmiała się i włączyła radio. Dzięki raz jeszcze

- Nie ma za co. Ta ja powinienem Ci podziękować - odparł wesoło

- Drobiazg

- Fajny drobiazg. Często tak możesz?

- To zależy od czasu i miejsca

- i osoby - dodał

- No nie bądź zarozumiały, a swoją drogą masz całkiem spory instrumencik

- Nie widziałaś go z bliska.

- Co sugerujesz?

- Lubię jak dziewczyna bierze go w usta! - wciągnął głęboko powietrze.

- A była taka kiedyś chłopczyku? - zapytała figlarnie wkładając dłoń pomiędzy jego nogi

- Zawsze musi być ten pierwszy raz - odparł. Uśmiechnęła się.

DOMEK cz. 2

Kiedy drzwi zamknęły się za Jackiem i Kasią Tadeusz spojrzał na kręcącą się po kuchni Hanię. W pewnym momencie chwycił ją za ręką i przyciągnął do siebie.

- Hej, przewrócisz mnie - roześmiała się

- A może przewrócić się na ciebie? - zapytał, filuternie mrużąc oczy

- Może? - usiadła mu na kolanach - O, jaki twardy !

- Ja jestem zawsze gotowy - pocałował ją w odsłoniętą szyję

Przedłużając pocałunek na ramiona i piersi jednocześnie rozpinał koszulkę. Podniosła głowę do góry mrucząc cichutko. Wsunął jej rękę między uda i zaczął pieścić jej słodki guziczek. Oddychała coraz szybciej. Zsunęli się na podłogę. Zaczął całować jej piersi, czując jak wzmaga się jej podniecenie. Brodawki twardniały od jego pieszczot. Liżąc językiem jej skórę zsuwał się ku dołowi. Natrafił na kępkę włosów i włożył cały język pomiędzy nabrzmiałe wargi. Rytmicznie poruszał językiem, nosem starał się drażnić jej guziczek, sterczący teraz bardzo mocno. Jęknęła i wyprężyła biodra, obejmując go nogami.

- Daj mi go - westchnęła. Nie odrywając ust od jej szparki odwrócił się tak by jego flet znalazł się nad jej twarzą. Łapczywie zsunęła mu spodenki i chwyciła dłońmi nabrzmiały i sterczący flet Tadeusza. Gładziła go chwilę dłonią odsłaniając żołądź. Masując go powoli dłońmi, językiem przesuwała po jego końcu. Tadeusz jęknął i nie przestając pieścić jej szparki sięgnął dłonią do swego fleta. Odsunął jej dłonie i wdepnął go głęboko w jej usta. Hania oparła dłonie na jego pośladkach jednocześnie rytmicznie przesuwając usta. Ssała go pomagając sobie językiem. Tadeusz lizał jej guziczek. Palcami pieścił ją od środka. Mocno pracował biodrami. wsuwając i wysuwając naprzemian fleta z jej ust. W pewnym momencie jęknęła i wyprężyła się przeżywając orgazm. Rozluźniła nogi.

- Nie przestawaj - szepnął.

Odwrócił się, posadził ją przy szafce na podłodze. Stanął nad nią. Ujął jej głowę w dłonie wykonując coraz szybsze i głębsze ruchy. Dochodził. Nagle trysnął do jej ust gorącą spermą. Drżał na całym ciele. Pieściła jego fleta językiem, dłońmi. Całowała jego jajka.

- Dobra jesteś - powiedział po chwili.

- Ty też - roześmiała się.

W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Szybko poprawili odzież. Za drzwiami stała pani Irena - sąsiadka z tej samej ulicy.

- Dzień dobry, Tadziu - uśmiechnęła się zalotnie.

- Dzień dobry, wejdź proszę - otworzył szerzej drzwi.

- Nie, dziękuję. Mam taką sprawę. Jankowi zepsuł się komputer. Twój Janek się na tym zna. Poproś go żeby wpadł wieczorem, ale najpierw nich zadzwoni, dobrze

- Dobrze, powiem mu jak wróci ze szkoły - 'wiem co ci chodzi po głowie, ty głupia babo' pomyślał.

- No to pa, - i odwróciła się na pięcie.

Zamknął drzwi.

- Kto to był - Hania dopinała sukienkę wychodząc z kuchni.

- Ta głupia Irena, znowu chce wyrolować swojego męża - przygarnął ją nagle do siebie i oparł plecami i drzwi.

- Jeszcze ? - zapytała, sięgając dłonią w jego spodenki.

- Tak - wyszeptał jej do ucha. Sięgnął dłonią pod sukienkę ale majteczek nie znalazł. Wyjęła jego fujarkę sterczącą i gotową do działania. Zarzuciła mu nogi na biodra i odchyliła się do tyłu. Wsunął jej fujarkę nagłym ruchem bioder. Stęknęła. Mocnymi ruchami bioder, gwałtownie i szybko doprowadzał ją do szczytu. Oparta plecami o drzwi jęczała coraz głośniej. Przyśpieszał i uginając kolana wsuwał i wysuwał fleta z jej szparki. Pomagała mu biodrami. patrząc jednocześnie wyzywająco w oczy. Tadeusz miał oczy zaciśnięte. Przyśpieszał ruchy by po chwili trysnąć jej gorącym sokiem. W tym momencie ogarnął ją dreszcz rozkoszy. Stali tak dłuższą chwilę, dysząc głęboko, spoceni i szczęśliwi.

DOMEK cz. 3.

Trzask drzwi od szkoły i uderzenie gorąca wyrwało Jacka z zamyślenia. "No i po zawodach" -pomyślał z ulgą - "piątek, wolne, ciepło". Na schodach mignęła mu sylwetka Krzycha.

- Hej, Krzychu - zawołał.

Krzysztof odwrócił głowę.

- Idziesz pograć - Jacek uniósł w górę rakietę

- Czemu nie - w oczach Krzycha coś zabłysło - może znowu spotkamy te dwie małe?

- Ostatnio nas leją jak chcą - Jacek był zły.

- A czego ty chcesz. Do budy nie chodzą, cały dzień walą na korcie to nas leją - Krzyś roześmiał się

- Tak, a potem to my walimy -

- Jak przegrywamy to walimy - filozoficznie stwierdził Krzyś.

- Nie rozumiem co im to daje? Siedzą i patrzą jak walimy konie - zdziwił się Jacek

- Sam proponowałeś, że wygrani wybierają nagrodę. Ja mam parę pomysłów na wypadek wygranej!

- Ja też, ale przecież one nie lubią facetów.

- One się z nas nabijają. Chodź idziemy bo robi się gorąco.

Poszli w kierunku wieży pływalni i trybun kortów. Kiedy weszli na korty zobaczyli dziewczyny odbijające piłki o ścianę. Wysokie, szczupłe, opalone. Na ich widok wymieniły znaczące uśmiech i pokiwały rękoma.

- Cześć frajerzy, gracie? - zapytała Monika - blondynka z dużymi piersiami.

- Dzisiaj my wygrywamy - Jacek rzucił torbę przy ławce.

- Jak sobie narysujcie i wytniecie - zaśmiała się Aga.

- Zasady jak zawsze? - raczej stwierdził niż zapytał Krzyś

- O tak! Ręce was nie bolą? - zaśmiały się obie.

- Do dwóch wygranych - Jacek wbiegł na kort.

Krzyś podszedł do niego

- Słuchaj - szepnął nachylając głowę - na siłę ich nie rozłożymy. Grajmy skróty za siatkę i loby. Niech trochę laski pobiegają, co?

- Zgoda - Jacek kiwnął głową

Zaczęło się niezbyt obiecująco. Biegli do każdej piłki, gryźli kort i tak pierwszego seta przegrali do 3. W drugim ich taktyka zaczęła przynosić efekty. Dziewczyny biegły coraz wolniej. Skróty za siatkę obierały nie wszystkie. W końcu przestały do nich biegać.

- Do trzech i po razie - filozoficznie stwierdził Jacek mrugając jednocześnie szelmowsko do stojącej po drugiej stronie siatki Moniki

- Dobra, dobra. To jeszcze nie koniec - odpowiedziała.

Ale to już był koniec. Zmieniając tempo i styl wygrali drugiego seta 6:1.

- Jezu, stało się - Krzych nie chciał jeszcze wierzyć, kiedy Aga nie zdążyła do precyzyjnie uderzonej wzdłuż linii piłki.

- Która? - cicho zapytał Jacek

- Aga - Krzychu spojrzał przez siatkę.

- Idziemy się wykąpać, Aga? - rzucił w kierunku dziewczyn.

Aga niechętnie uniosła się z ławki, wzięła torbę i z rezygnacją ruszyła za Krzychem w kierunku budynku szatni.

- Więc role zostały podzielone - Monika uniosła głowę znad torby

- Tak wypadło, idziemy?

- A mam inne wyjście? - zapytała

- Chyba nie. My też nie mieliśmy wyjścia - odrzekł Jacek

- Gdzie?

- Co gdzie?

- Gdzie idziemy?

- Nie mówi się gdzie tylko dokąd. Pod prysznic? - spojrzał na nią.

- Jak chcesz, ale wiesz, że nie lubię z facetami? - podniosła torbę i ruszyła przodem.

- Coś wymyślę - wesoło powiedział Jacek - Jakoś się pogodzimy!

Weszli do budynku i skierowali się do szatni i natrysków. Jacek wziął od szatniarza klucze. Otworzył drzwi od szatni i przepuścił Monikę przodem. Rzucili torby na ławkę.

- Chodź się umyć - powiedział Jacek.

Zdjął koszulkę, buty, spodenki - cały czas spoglądając od niechcenia na Monikę. Ta rozbierała się jakby z rezygnacją.

- Nie bój się - powiedział - nie chcę Cię skrzywdzić

Wszedł pod prysznic i odkręcił wodę. Zaczął powoli poddawać swoje ciało strumieniowi ciepłej orzeźwiającej kąpieli. Za plecami poczuł drugie ciało. Odwrócił się. Patrzył jak woda moczy jej włosy, spływa między kształtnymi piersiami ku ciemnej plamce w dole. Przepuścił ją bliżej prysznica. Wciągnął rękę i pogładził plecy, delikatnie, powoli. Skurczyła ramiona ale nie cofnęła się. Namydlonymi rękoma masował jej plecy czując rosnące podniecenie. Jego członek nabrzmiewał i stawał się coraz twardszy. Monika opuściła głowę poddając się masażowi jakby z zadowoleniem. Gładził jaj kark, plecy, przesuwał dłońmi wzdłuż kręgosłupa ku kształtnym pośladkom. Wędrując ku górze przesunął ręce ku piersiom. Pieścił je od spodu delikatnie, ostrożnie. Czuł jak nabrzmiewają, rosną od pieszczoty. Monika oparła się o niego plecami i nagle zesztywniała czując jego fleta na swoich pośladkach. Delikatnie odwrócił ją twarzą ku sobie. Jedną dłonią pieścił jej piersi, drugą ujął jej rękę i skierował ją ku sterczącemu fletowi. Włożył go do jej dłoni i delikatnie zaczął poruszać.

- Nie umiem - szepnęła - nie chcę. Oparła dłoń na jego biodrze.

- Hej, była umowa.

Pochylił usta i zaczął pieścić jej sutki. Językiem delikatnie jak motyl muskał nabrzmiewające ciemne plamy na opalonych piersiach. Oddychała coraz głośniej. Obejmując dłońmi coraz mocniej jej piersi przesuwał językiem po jej skórze w dół. Ukląkł i delikatnie zaczął szukać językiem jej guziczka. Znalazł! Twardniejący z każdą pieszczotą. Oparła się plecami o ścianę, rozsunęła nogi i oddychała głośno. Wsunął język tak głęboko jak tylko się dało. Poruszał szybko wyczuwając narastające podniecenie Moniki. Zsuwała się po ścianie coraz niżej by wreszcie usiąść na posadzce. Zanurzył głowę pomiędzy jej uda, pieszcząc językiem na zmianę łechtaczkę i wsuwając głęboko do pochwy. Drapała go po plecach jęcząc cichutko. Przewrócił się na plecy. Usiadła na nim obejmując mu udami twarz. Pieszcząc ją bez przerwy, poszukał jaj dłoni i poprowadził do swego fleta. Nagle odwróciła się i pochyliła swoją twarz nad jego instrumentem. Poczuł ciepło obejmujące jego organ. Ciepło ust i języka, nieumiejętnego ale z każdą chwilą dającego mu rozkosz - prawdziwą rozkosz. Rytmicznie, głęboko pieścił ją językiem starając się być delikatnym a jednocześnie pobudzić ją jak najbardziej. Czuł, że daje jej przyjemność a ona starała się oddać ją najlepiej jak umiała. Jej usta pieściły czubek jego fleta, język drażnił nasadę, dłonie namiętnie gładziły to wewnętrzną stronę ud to znowu jego mosznę. Jacka dłonie łapczywie ugniatały jej piersi. Poruszał biodrami wsuwając i wysuwając fleta w ustach Moniki. Czuł wzbierające napięcie. Pracował językiem i dłońmi mocno i łapczywie. Nagle poczuł, ze zaraz wytryśnie. Odwrócił się zabierając fleta z jej ust. Przytulił ją mocno czując jak ona również mocno przytuliła się do niego. Dłonią chwycił członka i zaczął finiszować. Zrozumiała. Pieściła jego jajka. Nogami objęła jego udo i poruszała biodrami. Długo i powoli. Czuł jej wilgotną szparkę na swojej nodze. I czuł, że zaraz tryśnie. - Mogę - szepnął

Kiwnęła głową. Uniósł się na kolana i w tym momencie trysnął oblewając jej brzuch swoim sokiem. Opadł głową na jej piersi i wtulił w nie twarz. Gładziła jego włosy oddychając szybko.

- Dzięki, jesteś wspaniała - szepnął jej do ucha - nie jesteś zła.

Uśmiechnęła się. Wstali i zaczęli powoli zmywać z siebie podniecenie. Myli się wzajemnie dając przy okazji drobne pieszczoty.

- Wiesz, że nie lubię facetów - powiedziała Monika kiedy wytarci, ubierali się w szatni - ale ty jesteś jakiś inny.

- Jaki? - zapytał ciekawie

- No, taki delikatny, nie pchasz się na siłę, no i w ogóle. To nie znaczy, że teraz wolę z facetem. Dziewczyny jednak wiedzą lepiej jak pieścić inną . Ale kiedy mnie pieściłeś było mi dobrze.

- Mnie też

- Nie lubię tylko końcówki. To takie obrzydliwe

- No cóż - uśmiechnął się - taka jest fizjologia. Jednocześnie to nasz dowód. Tego nie da się udawać tak jak wasz orgazm.

- Racja, ale to obrzydliwe i tak.

- Zagramy jeszcze kiedyś? - popatrzył jak czesała swoje długie włosy.

- Może? - zaśmiała się.

Wyszli z budynku. Na ławce siedział Krzysiek. Uśmiechał się dumnie i zwycięsko. Obok stała ze spuszczoną głową Aga. Na ich widok podniosła zagniewany wzrok.

- Idziesz - rzuciła Monice i nie czekając na odpowiedź ruszyła ku bramie.

- No to cześć - Monika klepnęła Jacka w ramie i pobiegła za Agą.

- Co jej się stało - zapytał Jacek.

- E, nic. Nie spodobało jej się - odrzekł Krzysztof

- A co robiliście?

- Nic. Dostała w dupala i nie spodobało jej się.

- Zgłupiałeś kretynie! - krzyknął Jacek.

- O co ci chodzi. One mogły a my nie - zdziwiony Krzysztof popatrzył na Jacka jakby widział go pierwszy raz

- Jesteś zwierze - Jacek odwrócił się i ruszył do bramy.

- A ty masz joba. Idiota

Jacek zdenerwowany wybiegł na ulicę i rozglądał się szukając wzrokiem sylwetek dziewcząt. Nie było ich nigdzie. Zrezygnowany ruszył na przystanek autobusowy

DAMSKI PRYSZNIC

Johnny miał 16 lat i był w siódmym niebie. Odkrył drogę na szkolny strych i właśnie teraz siedział powyżej umywalni w szatni dziewczyn. Skończył robienie dziurki do podglądania, kiedy grupa dziewczyn zaczęła wchodzić do szatni po ćwiczeniach. Johnny siedział tu już przeszło dwie godziny w niewygodnej pozycji w tym gorącym i zakurzonym miejscu. Rachel, najbardziej gorąca dziewczyna w szkole, zaczynała brać prysznic blisko Johnny'ego. Jej młode, jędrne piersi błyszczały w gorącej wodzie. Panna Reynolds, trenerka, brała prysznic obok Rachel . Panna Reynolds miała jakieś 25 lat i była wysportowana. Johnny nie mógłby uwierzyć w swoje szczęście, szybko opuścił spodnie i zaczął się masturbować. Był w transie patrząc na pannę Reynolds, na jej sprężyste, umięśnione ciało. Rozpalał go sposób w jaki pracowały mięśnie w jej potężnych nogach, gdy poruszała się pod rozpylaczem wody. Johnny oparł się o podwieszany sufit, żeby lepiej popatrzeć i wtedy stracił równowagę. Przewrócił się na panele sufitowe i łamiąc je wpadł do umywalni. Uderzył się w głowę i stracił przytomność. Gdy otworzył oczy, stwierdził, że jest otoczony przez nagie dziewczyny. Cała jego odzież była odrzucona na bok, a on był nagi. Mokre dziewczyny klęczały na jego rękach i nogach. Stwierdził też, że był zakneblowany swoją skarpetą. Nie mógł ruszać się i nie mógł zawołać o pomoc. Panna Reynolds stanęła między jego rozciągniętymi nogami i uśmiechnęła się.

Ach, mały zboczeniec obudził się - powiedziała.

Ruszyła naprzód stawiając nogę na jego członku i przyciskając go do podłogi. Johnny wydał cichy krzyk i próbowany wyrwać się, ale dziewczyny trzymały go mocno. Panna Reynolds zaśmiała się i cofnęła nogę.

Widzicie dziewczęta - powiedziała. - Ten mały zboczeniec marzy o tym, żeby was pieprzyć, ale takim małym kogutem nie da razy zaspokoić kobiety.

Podniosła stopą jego obolałego członka i zaczęła pieścić jego jądra palcami u nóg.

Ale są jeszcze inne sposoby, abyście mogły się zabawić wykorzystując jego klejnoty - powiedziała szczerząc zęby do chłopca leżącego bezsilnie na mokrej podłodze.

Do Johnny'ego dotarło, że jest w prawdziwym kłopocie. Patrzył przerażonym wzrokiem na dziewczyny dookoła szukając u nich jakiejś pomocy, ale wszystkie uśmiechały się w zapalonym oczekiwaniu. Kilka z nich pieściło się nawzajem. Jedna z dziewczyn, Kristen, z którą krótko chodził, uśmiechała się do niego i pieściła sama. Wolną ręką posłała mu całusa.

Całuję na pożegnanie twoje jaja - powiedziała i zaczęła chichotać.

Panna Reynolds przestała pieszczotliwie obracać jego jądra. Cofnęła się o krok i kopnęła je celnie. Chłopiec odpowiedział zduszonym przez skarpetę, piskliwym jękiem. Próbował się zwinąć, by zasłonić zranione klejnoty, ale dziewczyny trzymały go mocno. Zaczął jęczeć i płakać.

Panna Reynolds uniosła wysoko nogę i opuściła ją ciężko trafiając dokładnie w jego mosznę. Obracała stopę i rozgniatając jego jaja o podłogę. Przeniosła cały ciężar na tę stopę i kręciła nią tańcząc na jego płonącej męskości. Przez mgiełkę bólu Johnny słyszał okrzyki i śmiechy dziewczyn. Był za słaby i otępiały bólem, by walczyć. Kobieta w końcu przestała, a chłopiec był na skraju przytomności czując, jakby ktoś podbrzusze przypalał mu ogniem. Panna Reynolds schyliła się i wzięła w rękę jego nabrzmiałe jądra.

- Jeszcze są całe - stwierdziła. - Rachel, on zaczął podglądanie od ciebie. Pozwolę, żebyś ty zadecydowała o jego losie.

Hmm - pomyślała Rachel. - Zawsze zastanawiałam się jak to jest zgniatać facetowi jaja. Kilka razy kopałam chłopaków po jajach, ale zawsze byli ubrani i działo się to bardzo szybko...

Spazm rozkoszy przebiegł po nagim ciele Rachel, gdy stanęła na jądrach jęczącego z bólu Johnny'ego. Dziewczyny wokół zaczynały jęczeć w ekstazie pieszcząc się nawzajem. Rachel stała na jednej nodze dociskając do podłogi klejnoty chłopaka. Podskakiwała lekko, by zwiększyć siłę nacisku. Za czwartym razem przechyliła stopę, by opadając zgnieść lewe jądro, a w sekundę później prawe. Poczuła jak miażdży stopą jedno a potem drugie jądro. Chłopiec wygiął się w kabłąk, krzyknął po raz ostatni, wywrócił oczy i zemdlał. Dziewczyna miała potężny orgazm czując pod palcami stóp płaską mosznę z kawałkami pękniętych jąder.

Johnny ocknął się kilka godzin później za szkołą czując potworny ból miedzy nogami. Nie mógł się ruszyć.

Lepiej powiedz wszystkim, że miałeś wypadek spadając z drzewa - powiedziała panna Reynolds. - Inaczej z pomocą dziewcząt zabiję cię.

Odeszła śmiejąc się, by zadzwonić po ambulans, zostawiając Johnny'ego wijącego się z bólu na trawniku.

DŁUGIE WAKACJE

CZĘŚĆ 1

Kiedy spotkałem Joannę po paru latach prawie jej nie poznałem. Poznałem Ją na wakacjach, mieszkaliśmy obok siebie. Była o kilka lat starsza, ale to nam nie przeszkadzało przyjaźnić się ze sobą. Ale to były dawne czasy, Teraz ja kończę studia, a ona??.. Kiedy się spotkaliśmy, byłem bardzo zaskoczony jej wyglądem, krótkie kruczoczarne włosy, długi czarny płaszcz. Joanna wyglądała niesamowicie. Kiedy zaproponowała spotkanie, nie wiedziałem, że dzięki temu moje życie zmieni się zupełnie. Czekałem na Joannę w kawiarni. Kiedy weszła, jej widok wzbudził we mnie ukryte pragnienia. Miała na sobie biała bluzkę, czarną krótką spódniczkę, jej nogi opinały ciemne pończochy i czarne kozaczki. Cały drżałem, kiedy siadała przy stoliku. Wspominaliśmy dawne czasy spędzone na wakacjach. Ja opowiadałem o moich studiach, a Joanna powiedziała, że ostatnio prowadzi firmę związaną z sieciami komputerowymi. Okazało się, że bardzo lubi buszować po sieci jak ja. Rozmawialiśmy o tym jakie strony najchętniej odwiedzamy i co nas interesuje. Po kilku lampkach wina byłem mniej onieśmielony i powiedziałem, że często odwiedzam strony Lady Justyny. Joanna uśmiechnęła się tajemniczo i stwierdziła, że to jest bardzo interesujący temat. Nasza rozmowa wkroczyła na tematy związane z tematyką BDSM. Niestety ten wieczór dobiegł końca, wymieniliśmy adresy i kiedy mieliśmy się rozstać, Joanna szepnęła mi na ucho, że wkrótce się ze mną skontaktuje. Nie podejrzewałem, że wkrótce moje skrywane marzenia spełnią się.

Kiedy zaczęły się wakacje, dostałem długo wyczekiwany e-mail. Joanna prosiła o spotkanie. Nie mogłem się go doczekać. Miałem odwiedzić ją w domu.

Zapukałem wreszcie do Jej drzwi. Mieszkała w niewielkim domu za miastem. Usiedliśmy na kanapie, Joanna nalała mi wina do kieliszka i zaczęła mówić. Jej słowa zaszokowały mnie. Okazało się że bardzo pociąga ją dominacja nad mężczyznami. To oświadczenie wywołało drżenie moich nóg. Joanna usiadła koło mnie, poczułem jej dłoń na mojej nodze, drugą ręką chwyciła mnie za brodę i patrząc prosto w oczy powiedziała:

Wiem, że pragniesz Mi służyć, potrzebuję męskiej pokojówki i wiem że się na to zgodzisz. Będziesz wykonywał moje rozkazy bez sprzeciwu.

Mówiąc to wbijała czerwone długi paznokcie w moje uda. Drżącym głosem odpowiedziałem, że się zgadzam. Nagle poczułem uderzenie w twarz.

Od tej pory masz zwracać się do mnie Pani.

Moja Pani kazała mi uklęknąć i pocałować jej buty. Nagle wstała. Ja również chciałem wstać ale poczułem obcas wbijający się w moje plecy

Leż suko, od teraz jesteś moim niewolnikiem, moją służącą.

Pani Joanna wyszła na chwilę z pokoju, ja leżąc myślałem, że to jest chyba sen. Ale kopniak w moje żebra przypomniał, że to dzieje się naprawdę. Moja Pani podsunęła mi jakiś papier. Okazało się, że kiedy go podpiszę, będę należał do niej. Zostanę sissy maid o imieniu Michalina i będę zdany na łaskę i niełaskę mojej Władczyni.

Złożyłem podpis pod wszystkimi zasadami, Pani Joanna podsunęła mi swoje buty do ucałowania, pocałowałem oba, potem chciałem pocałować nogę opiętą w czarną pończochę.

Co robisz, głupia suko - usłyszałem krzyk. - Dotkniesz mojego ciała kiedy Ja pozwolę.

Stopa w czarnych szpilkach popchnęła moją pierś, kiedy leżałem na plecach, moja Pani włożyła mi obcas do ust. Wszedł prawie do gardła, a ja nie mogąc wydać z siebie głosu wiłem się pod stopą mojej Pani.

Twoje szkolenie zacznie się od jutra, ale już dzisiaj musisz to zapamiętać. Dotkniesz mnie, kiedy ci pozwolę, jeżeli nie - będziesz surowo ukarana, moja nowa suko.

Śmiejąc się Pani Joanna wyciągnęła trzcinę i poczułem po raz pierwszy co to znaczy "dobry humor".

Pierwszy raz w życiu dowiedziałem co to znaczy prawdziwy ból. Po każdym uderzeniu moje plecy paliły żywym ogniem, jęczałem coraz głośniej, a Władczyni głośno wyliczała mi swoje rozkazy.

Wiem , że dotyk kobiecych nóg w pończochach bardzo cię podnieca, suko, więc od teraz za każde dotknięcie będziesz surowo karana. Zapamiętaj to sobie i podziękuj Mi!!

Dziękuję ci, Moja Pani - powiedziałem klęcząc na podłodze.

Pani Joanna kazała jutro stawić się i rozpocząć służbę. Ucałowałem jej stopy na pożegnanie. Abym nie zapomniał kim się stałem, moja Pani kazała mi się położyć na ziemi, a potem stanęła na moich plecach i oznajmiła, że jutro moje życie się zmieni. Mówiąc to wbijała mi obcasy w plecy, ten ból miałem poczuć jeszcze wiele razy. Potem na kolanach wyszedłem z domu. Od jutra miałem rozpocząć nowe życie.

CZĘŚĆ 2

Na drugi dzień Pani Joanna przywitała mnie uderzeniem w twarz.

- Na kolana, za wolny jesteś, ale od dzisiaj ja cię nauczę szybciej reagować - krzyknęła.

Padłem na ziemię i ucałowałem jej buty, ledwo to zrobiłem, poczułem piekący ból od uderzenia w plecy. Kilka szybkich uderzeń pasa bardzo zapiekło.

Przepraszam, moja Pani, błagam cię o przebaczenie - powiedziałem.

Masz szczęście, że to twój pierwszy dzień, dzisiaj ci to wybaczę, a teraz chodź za mną - powiedziała.

Dopiero idąc na kolanach za moja Panią, ośmieliłem się podnieść wzrok. Pani Joanna była ubrana w białą koszulę, krótką czarną spódniczkę, na nogach miała czarne pończochy i skórzane kozaczki. Idąc za Królową pomyślałem, że mam niebywałe szczęście. W pokoju Pani kazała mi się położyć i czekać. Wróciła z dwiema torbami. Usiadła na kanapie, położyła mi nogi na głowie i zaczęła mówić:

Od dzisiaj będziesz moją pokojówką. Męskie ubranie będziesz ubierał tylko, jeżeli będziesz musiał wyjść z domu. Za chwilę pozbędziesz się swoich ubrań i pójdziesz do łazienki. Tam umyjesz się i wydepilujesz swoje ciało. Masz to zrobić dokładnie, bo jak zrobisz to niestarannie, to będziesz ukarany. Potem przymierzysz kilka rzeczy i pokażę jak masz zrobić makijaż itd. Staniesz się słodziutką pokojówką - mówiąc to moja Pani uśmiechnęła się. - Potem dostaniesz rozkład dnia, co masz robić. Jeżeli nie będziesz go przestrzegał, spotka cię kara. A teraz rozbierz się i idź do łazienki. Za parę minut sprawdzę jak wyglądasz.

Wydepilowanie całego ciała nie jest taką łatwą sprawą, tym bardziej jak nie ma się na to zbyt wiele czasu. Ale jakoś sobie poradziłem. Nagle drzwi się otworzyły i weszła Pani Joanna. Kazała mi stanąć przed sobą i zaczęła sprawdzać efekty mojej pracy. W ręce trzymała pas i wiedziałem że jak znajdzie jakiś włosek to nie będzie wesoło.

Nie ogoliłeś się dokładnie, psie - krzyknęła.

Kazała mi uklęknąć przodem do ściany i zaczęła mnie uderzać po nogach i pośladkach.

Licz psie!! - krzyknęła.

Jeden , dwa , trrzy... - liczyłem coraz bardziej drżącym głosem.

Wiłem się pod uderzeniami pasa, moje plecy pokrywały czerwone pręgi .

Argghhh - z moich ust wydarł się krzyk, kiedy uderzenie dotknęło zwisających jąder.

Myślałem, że zemdleję z bólu.

Masz 3 minuty na doprowadzenie się do porządku, bo inaczej to Ja ci pomogę tak, że długo będziesz żałował. I pamiętaj: codziennie masz się golić - usłyszałem.

Na szczęście poprawiłem się tak, że mogłem już wyjść z łazienki. W pokoju uklęknąłem przed tapczanem a Pani Joanna zaczęła mnie robić mi makijaż. Dodatkowo dostałem ciemną perukę z włosami do ramion. Potem dostałem lusterko. Kiedy w nie spojrzałem, prawie się nie poznałem.

Teraz codziennie masz tak wyglądać suko, masz wyglądać jak służąca - stwierdziła Pani Joanna. Potem przyszedł czas na ubranie. Na szyję dostałem skórzaną obrożę z kółkiem z przodu. Nie miałem jej zdejmować. Klęczałem nagi przed moją Panią, kiedy zakładała mi obrożę dotknięcie skóry podnieciło mnie, czułem jak penis staje na baczność.

Widzę że jesteś podniecony, ale pamiętaj jeżeli zobaczę, że masz orgazm bez mojego pozwolenia to pożałujesz. Pamiętaj!! - powiedziała Pani Joanna.

Potem zaczęła dalej mnie przebierać. Dostałem czarne koronkowe majtki, bardzo obcisłe, kiedy penis mi staje ,jest to bardzo nieprzyjemne, potem włożyłem czarny stanik . Następnie Pani Joanna wyjęła pończochy i buty na wysokim obcasie. Kiedy je włożyłem, kazała mi stanąć na nogi. Jednak zaraz nie utrzymałem się na nogach. Momentalnie poczułem kopniak w żebra i uderzenia pasa po plecach. Jesteś służącą i masz się nauczyć normalnie chodzić, suko, bo inaczej porozmawiamy, no i jak ty włożyłaś te pończochy, szew jest krzywo - krzyczała moja władczyni. Proszę o wybaczenie, Pani, zaraz się poprawię - skomlałem pod razami jej ciężkiego pasa. Dostałem jeszcze parę razy w twarz, a potem pozwolono mi wstać. Pani Joanna kazała włożyć mi krótką spódniczkę i czarną bluzkę, na głowę koronkową przepaskę. Wyglądałem jak francuska pokojówka. No teraz wyglądasz normalnie, Michalino!!! - powiedziała jednocześnie wsuwając ręce pod moją spódniczkę i ścisnęła z całej siły moje jądra.

Taaaak Pani - wydusiłem z siebie. Potem padłem na kolana i pocałowałem jej buty. Lizałem wszystkie zakamarki, mój język pieścił wysokie obcasy, potem Moja pani kazała położyć się na plecach, i zacząłem lizać podeszwy. Chciałem dotknąć buta ręką, ale momentalnie obcas wbił mi się w twarz. Nie miałem prawa dotykać ich rękami, więc jeszcze parę kopnięć w żebra przypominało mi o tym. Potem Pani kazała mi zdjąć jej buty bez używania rąk i odnieść je , a następnie zrobić herbatę. Przyniosłem herbatę i ukląkłem, aby ucałować stopy w czarnych pończoszkach.

Co robisz, suko?! Bez pozwolenia możesz całować tylko moje buty. Nie możesz zapamiętać takich prosty rzeczy, szmato! - krzyknęła.

Pani Joanna wstała i z szafy wyciągnęła cienką trzcinę. Kazała mi opuścić spódniczkę i majtki, oraz odpiąć pas i zsunąć pończochy. Potem kazała przełożyć się przez fotel, liczyć głośno i dziękować.

Czerwony błysk bólu przed oczami, poczułem jakby ktoś dotknął rozpalonym żelazem.

Raz, dziekuję Pani - ledwo to wydusiłem poczułem następne uderzenie.

Dwaaa!! dziękuję Pani - ból był mocniejszy.

Po następnym ciosie zadrżałem.

Trzyyyyyyyy!! dzie... dziękuję Pani - wyjęczałem.

Myślałem że nie wytrzymam i zsunę się z oparcia, ale stopa Pani Joanny wylądowała na mojej szyi i przydusiła do fotela.

Czterrrrr..y! dzieeekuję Pani - trzcinka trafiła na poprzedni ślad, ledwo wyjęczałem, a już następny ogień uderzenia zatrząsł moim ciałem.

Piiięęęć dziękuję Pani! - wyjęczałem poprzez łzy.

Nie mogłem już wytrzymać, ale posypały się następne razy. Coraz słabszym głosem, przez łzy starałem się liczyć i dziękować. Stanęło na 20 uderzeniach.

I co, suko, będziesz mnie słuchać uważniej - krzyknęła mi do ucha Pani Joanna. - Słaby jesteś, więc to przebranie się dla ciebie nadaje - zaśmiała mi się prosto się do ucha. - No i będę musiała cię kneblować, bo widzę, że nie umiesz jeszcze nad sobą panować, dziwko! - krzyknęła ponownie.

Leżałem z wypiętym tyłkiem przewieszony przez oparcie fotela, łzy ściekające rozmazały makijaż zrobiony przez Panią Joannę. Drżącym i cichym głosem powiedziałem:

Przepraszam, Pani, to się więcej nie powtórzy. Błagam o wybaczenie. Czy mogę doprowadzić się do porządku?

Masz na to 10 minut, potem dostaniesz listę zadań. Ja natomiast wychodzę, a ty jako, że dzisiaj jest twój pierwszy dzień, to wyczyścisz wszystkie moje buty!! Wrócę koło 23, więc masz przygotować kolację, a potem kąpiel. Wszystko masz na liście.

Robiłem makijaż pierwszy raz w życiu, ale jakoś to się udało.

Nawet jakoś to wyszło, suko, ale jutro ma to wyglądać lepiej!! Pamiętaj. Teraz wychodzę - rzekła moja Władczyni.

Ucałowałem jej stopy w skórzanych kozaczkach. Ach, jak one pięknie pachniały. Pomyślałem, że nie mogę się doczekać, kiedy będę miał je wyczyścić . Kiedy drzwi się zamknęły, wziąłem się za czyszczenie butów. Każdy but brałem z szafki w usta i stawiałem na podłodze, po czym dokładnie go czyściłem. Uff... Zapach ciała Pani Joanny i zapach skóry jej butów spowodował, że poczułem jak mój ptak zaczyna się naprężać. Jednak obcisłe majteczki nie pozwoliły mu na to. Przestałem na chwilę, jednak kiedy zacząłem znowu czyścić, znowu zaczął stawać. Było to bardzo męczące. Kiedy kolej przyszła na wysokie, czarne świecące szpilki, myślałem, że nie wytrzymam. Wijąc się na podłodze jakoś dobrnąłem do końca. Potem przeczytałem listę moich zadań. Była długa, ale cóż to był mój wybór. O 23 byłem gotowy z kolacją, Pani Joanna nie miała zastrzeżeń co do niej, kiedy jadła, ja przygotowałem kąpiel. Pomogłem się jej rozebrać, uważając jednak, aby jej nie dotknąć, bo to mogło się źle skończyć. Miała niesamowite ciało.

Widzę że podziwiasz moje ciało, Michalino - odezwała się patrząc na mnie, kiedy trzymałem jej ubranie.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć, ale wreszcie wykrztusiłem z siebie:

O tak, Pani, masz piękne ciało.

Wiem, że marzysz o tym aby mnie dotknąć, ale niestety na to musisz zasłużyć, będziesz musiał się mocno starać - roześmiała się.

Potem przyniosłem jej szlafrok, w Jej pokoju pomogłem się jej położyć, życzyłem dobrej nocy i na kolanach wycofałem się z pokoju. Udałem się do malutkiego pomieszczenia koło schodów, gdzie miałem spać. Była tam tylko szafa na moje ubrania i przybory oraz siennik gdzie miałem spać. Pierwszy dzień służby dobiegł końca.

DYREKTORKA

To był jeden z tych słonecznych i ciepłych dni kiedy dziewczyny chodzą w krótkich spódniczkach doprowadzając facetów do wrzenia. Właśnie wracałem ze szkoły i przechodziłem przez jakieś obskurne podwórko żeby sobie skrócić drogę i szybciej dotrzeć do domu żeby. Osyfione i brudne, krzyczące dzieciaki i ich mamy na widok których pała mi stawała. Piękne, młode o długich nogach i cudownych cyckach. W podwórku był mały sklepik wbudowany w kamienicę. Podszedłem bliżej myśląc, że to spożywczy i że w końcu kupie sobie coś do picia. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że to nie spożywczy tylko sexshop. No cóż pomyślałem, i tak jestem już dość napalony więc czemu nie wejść i nie pooglądać sobie...? Uchyliłem różowe metalowe drzwi i wszedłem do środka. W sklepie siedziała ekspedientka i jakaś kobieta z wibratorem w ręku odwrócona do mnie plecami. Podszedłem bliżej i popatrzyłem na nieznajomą. To co zobaczyłem tak mnie zaszokowało, że mało tam nie padłem na podłogę. To była moja dyrektorka ze szkoły. Dobrze się znaliśmy ponieważ nie raz wylądowałem u niej na dywaniku. Popatrzyła na mnie i zrobiła szerokie oczy. - ...Dobry - wymamrotałem nieźle zaskoczony. Pani dyrektor uśmiechnęła się tylko.

- Wezmę ten. I proszę mi jeszcze pokazać te czarne pończochy.

Ekspedientka podała jej jakiś krem i zaczęła pakować sporych rozmiarów, różowy wibrator. Obserwowałem tą 32 letnią kobietę i kutas mi się podnosił z każdą sekundą. Wzięła do ręki pończochy i oglądnęła. To były te, do których nie potrzebny był pas.

-Dobrze wezmę to i jeszcze proszę mi dać te czarne koronkowe majteczki z paskiem, które tam wiszą. Wskazała palcem a ekspedientka zapakowała wszystko do torby.

- To będzie razem 87zł.

- A można się tu przebrać?

- Tak oczywiście, tam jest kabina.

Pani dyrektor wzięła torbę i udała się do kabiny uśmiechając się do mnie zalotnie.

- Co dla pana?

- Nie nie, ja na razie dziękuję.

Rozglądałem się po małym przytulnym wnętrzu pomalowanym na czerwono. Na ścianach wisiały różne akcesoria do pieprzenia i bielizna erotyczna. Przez odstający materiał kotary zasłaniający kabinę widziałem moją dyrektorkę, która właśnie zakładała majteczki. Jaką ona miała śliczną i jędrną dupcię. Byłem już podniecony na maxa. Dyra stała plecami do mnie z wypiętą dupą i nasuwała na nogi pończochy. Porozglądałem się jeszcze po pokoiku. Ekspedientka była chyba przyzwyczajona do takiego zachowania i tylko siedziała na krzesełku, słuchała radia i czytała jakieś czasopismo. Popatrzyłem jeszcze raz w kierunku kabiny. Dyra właśnie podciągnęła do góry swoją szarą spódnicę sięgającą jej do kolan i założyła buty na obcasie. Odsłoniła kotarę i uśmiechnęła się do sprzedawczyni.

- Dziękuję, do widzenia.

- Do widzenia.

Popatrzyłem na nią, puściła mi oczko zalotnie i uśmiechnęła się wychodząc. Porozglądałem się jeszcze chwilę, ale moje myśli były zaprzątnięte przez dyrektorkę kupującą wibrator. Wyszedłem na zewnątrz i zamknąłem za sobą drzwi. Przed sklepikiem na podwórku stał maluch dyry. Popatrzyłem na nią siedzącą w środku i uśmiechnąłem się. Machnęła na mnie ręką zapraszając do auta.

- Masz czas?

- No w sumie to mam.-wymamrotałem ale dobrze wiedziałem o co jej chodzi.

- Wsiadaj.

Otworzyła mi drzwi od strony pasażera.

W samochodzie było kurewsko gorąco. Uchyliłem okno i usiadłem wygodnie(o ile jest to możliwe w maluchu).

- Co pani tu robi?

- Jak to co? Zakupy...

Samochód ruszył. Wyglądała prześlicznie. Blond włosy do ramion, biała prześwitująca bluzeczka a pod nią śnieżno biały stanik ukrywający dwa, sporych rozmiarów baloniki. Zanim wyjechaliśmy z podwórka zatrzymała się na chwilę. W pierwszej chwili pomyślałem, że mnie wyjebie z samochodu ale ona podciągnęła spódnicę lekko do góry, żeby móc lepiej operować pedałami.

- Gdzie jedziemy?

- Do mnie

- A można wiedzieć po co?

- Muszę z tobą porozmawiać na temat twojego ostatniego zachowania na fizyce.

Dobrze wiedziałem, że to nie prawda a kutas sterczał jak opętany. Cudownie pachniała i mieniła się w blasku słońca wpadającego przez szybę. W końcu dojechaliśmy do jakiejś willi, kawałek za miastem. Weszliśmy do domu. Wnętrze było ładnie urządzone co sprawiało atmosferę ciepła.

- Mieszka pani sama?

- Tak. Siadaj zaraz przyjdę.

Usiadłem na kanapie i czekałem. Pani dyrektor przyszła i siadła na przeciwko mnie. Założyła nogę na nogę w ten sposób, że mogłem widzieć jej udo i koronkową końcówkę pończoch. Od razu zauważyłem, że nie ma stanika pod bluzeczką a jej sutki sterczały i odbijały się na materiale.

- No to mów jak to z tobą jest?

Coś tam zacząłem się tłumaczyć ale ona nie słuchała, ja z resztą też pierdoliłem jakieś głupoty. Dyra sięgnęła do torby i wyciągnęła wibrator. Popatrzyła na mnie i przerwała mi w środku zdania.

- Chciałbyś zobaczyć co mam pod spódnicą?

- Tak-odparłem bez chwili namysłu.

Wstała i zsunęła spódnicę, rozpięła bluzeczkę i rzuciła ją na podłogę. Ja w tym samym czasie ściągnąłem koszulę, spodnie i majtki. Byłem całkiem nagi ze sterczącą pałą. Jak na 19-sto latka to fiuta miałem całkiem niezłego. Siedziałem na kanapie i lekko masowałem pałę. Dyra stała w samych skąpych, czarnych majteczkach, pończochach i butach na obcasie.

- I jak?

- Odwróć się kurwo! - prawie krzyknąłem.

Nie protestowała tylko spełniła moje życzenie.

- Mocna to my może jesteś w szkole ale teraz ja mówię co i jak!

Sam nie wierzyłem w to co mówię.

- Ściągaj majtki a potem siadaj i rozchyl nogi!

Usiadła na fotelu i rozłożyła uda. Moim oczom ukazała się jej cudowna, całkiem wygolona, cipeczka.

- Masuj piersi!

Dyrektorka masowała swoje nabrzmiałe cycki i sterczące sutki pocierając je co chwila dwoma palcami. Jej oddech stawał się coraz szybsza dłoń wędrowała w kierunku krocza.

- Wsadź sobie wibrator!

Założyła nogi na oparcia fotela i rozchyliła palcami wargi sromowe. Waliłem konia jak opętany. Złapała wibrator i powoli wsunęła go sobie w szparkę. Jęknęła głośno.

- Rżnij się kurwo!!!

Wsuwała i wysuwała wibrator a jedną ręką a drugą masowała brzuch i piersi. Jęczała coraz głośniej i częściej. W końcu szczytowała a jaj ciało wyprężyło się na fotelu. Wyciągnęła wibrator z cipy i podeszła do mnie. Klęknęła przede mną i wzięła mojego kutasa do ust. Obciągała go, ssała, lizała, pomagając sobie przy tym rękoma. W jej ustach było cudownie: tak ciepło i mokro. W końcu nie wytrzymałem i wystrzeliłem jej w usta. Połykała wszystko a sperma wyciekała jej kącikami ust.

- Wyliż mi pizdę!!!!!

Położyła się na miękkim dywanie i rozchyliła nogi kładąc mi je na ramiona. Wsunąłem głowę w jej kroczę i poczułem ten cudny zapach kobiecej cipki. Z jej szparki powoli sączyły się soki, które zlizywałem. Wsunąłem w nią palec i wykonywałem nim posuwiste ruchy mające zastąpić jej penisa. Wsuwałem język jak najgłębiej mogłem. Jej koralik był znacznie większy niż na początku i za każdym razem gdy dotykałem i pieściłem go językiem wywoływało to u pani dyrektor głośne jęki. Jej oddech był nieregularny i płytki. Ssałem i miętosiłem jej łechtaczkę i wargi sromowe. Dyra trzymała mnie za głowę i przyciskała do cipki. Gdy byłem gotowy do następnego natarcia przerwałem zabawę językiem i położyłem się na partnerce przytrzymując ciało na rękach. Wszedłem w nią z całej siły i napierałem z każdą sekundą mocniej i mocniej. Była gorąca i mokra. Rżnąłem ją w szalonym tempie a po policzkach spływał mi pot. Dyrka wiła się i jęczała, ruszała dupą w różne strony nabijając się na mojego fiuta. Miała zamknięte oczy a językiem lizała usta i często przygryzała wargi. Objęła mnie nogami tak, że stopy miała na wysokości moich pośladków. Przyciskała nogami do siebie moją dupę i jednocześnie fiuta, który szalał w jej szparze. Przyszedł czas na zmianę pozycji. Teraz dyra wstała i oparła się rękoma o oparcie kanapy wypinając dupę. Wszedłem w nią od tyłu. Byłem zmęczony i moje ruchy były już trochę słabsze. Pierdoliłem ją tak dobre 7 minut aż w końcu złapała mnie za fiuta i wyciągnęła go sobie z pizdy. Oboje byliśmy tak spoceni, że dosłownie po nas spływało.

- Umiesz jeździć konną? - zapytałem i położyłem się na podłodze.

Dyra kucnęła mi nad pałą i powoli zaczęła siadać na niej wsuwając ją sobie w dupę. Musze przyznać, że tego jeszcze nie robiłem. Była kurewsko ciasna. Na jej twarzy rysował się obraz cierpienia i rozkoszy. Gdy nabijała się dupą na mojego fleta miała szeroko otwarte usta i krótko pojękiwała. W końcu wszedł cały. Ujeżdżała mnie jak dzikiego konia a jej cudowne piersi falowały w podskokach. Ugniatałem je i masowałem a dyra nasadzała się na mojego fiuta. Jedną ręką szybko masowała sobie cipkę i swój koralik. Po kilkunastu ruchach jęknęła głośno i wyprostowała się. Orgazm przeszedł przez każdy zakamarek jej ciała, jeszcze kilka razy nie pełne ruchy dupcią i zeszła z mojego fallusa. Chwyciła go w dłoń i zaczęła walić mi konia. Nie musiała długo czekać i kilka sekund później wystrzeliłem jej w usta. Tym razem też połknęła całą zawartość mojego nasienia. Sperma wyciekała jej z ust a ona ssała mi go aż w końcu opadł całkowicie. Tego dnia pieprzyliśmy się jeszcze kilka razy ale najlepsze było to co robiliśmy następnego dnia w szkole...

EGIPT

......wyobraź sobie czasy, kiedy Egiptem rządzili bezwzględni faraonowie, a kraj za ich panowaniem był w pełni rozkwitu kulturalnego i ekonomicznego. Był potęgą gospodarczą i militarną, podbijał wszystkie plemiona na południu i zachodzie Afryki. Po jednej z kolejnych wypraw z której przywiozłem wielu niewolników, zwróciłaś się do mnie z prośbą, że także chciałabyś mieć swojego służącego. Według owego zwyczaju na służących kobiet przygotowywano już od dziecka chłopaków, ich nieszczęściem był fakt, że byli kastrowani do tej roli, za owych czasów mężczyźni byli bowiem bardzo zazdrośni o swoje damy. Nie widziałem żadnego problemu, powiedziałem że stanie się jak sobie życzysz. Ale twoja wola była inna; podczas kiedy inne panie wolały mieć męskich służących, którzy nawet w kąpieli brali udział lecz nie zagrażali swoim paniom; ty chciałaś mieć służącą kobietę, przy niej nie musiała byś się krępować wcale. Przyrzekłem, że z następnego podboju przywiozę ci służącą która zadba o ciebie. Przywiozłem dziewczynę po następnej wyprawie, na szczęście przypadła tobie do gustu. Ja znowu nie zabawiłem długo w Egipcie, faraon znowu wysłał nas na podbój następnego kraju. Obiecywałem sobie, że po powrocie zrobię sobie długi urlop, to podbijanie było już nużące, plemiona same się poddawały wiedząc, że nie mają szans z liczebniejszym przeciwnikiem, a który i tak da im lepsze zabezpieczenie przed innym najeźdźcą niż oni sami. Tęskniłem już za domem i moją ukochaną. Dostałem pewnego dnia rozkaz z Egiptu aby wrócić do domu - jak się później okazało czekał mnie awans i praca na miejscu. Tak więc mogłem być znowu co dzień z moją kobietą i to bez obaw, że następnego dnia będę w drodze do jakichś dzikusów. Nie mogłem się doczekać kiedy znów wezmę moją ukochaną w ramiona i pozwolę aby jej biodra opadały na moje w rytmicznej miłosnej grze. Naszym ulubionym miejscem była łaźnia, gdzie woda ze gorącego źródła napełniała wielki basen w łaźni wlewając się do niego z paszcz rozstawionych dookoła lwów. Najbardziej lubiliśmy siadać pod jednym z nich, tak aby ciepła woda lała się na nasze roznamiętnione ciała. Byłem w ważnym urzędzie, więc trochę spóźniłem się na wieczorną kąpiel. Podchodzę do basenu i czuję się skrępowany, chciałem się rzucić na ciebie, ale ty nie jesteś sama, z tobą w basenie jest twoja służąca, która bez słowa myje ci plecy, na mój widok oczy ci zabłysły. Siadam przy brzegu basenu i patrzę się jak twoje jędrne i mokre piersi połyskują w bladym świetle pochodni, dawno nie kochałem się z tobą więc sam widok twojego nagiego ciała powoduje, że czuję jak w środku robi mi się ciepło, a mój członek samowolnie podnosi cienką delikatną tkaninę tuniki. Ty to zauważasz wypinasz mocniej pierś aby mocniej uwypuklić sterczące brodawki. Służąca głaszcze gąbką nasączoną wonnymi orientalnymi pachnidłami twoją szyję i piersi, starając się nie omijać nawet skrawka twojego ciała, ty także myjesz jej szyję głaszczesz delikatnie jej tors, stoicie tak naprzeciw siebie, ja nie mogę już wytrzymać - czekam tylko jak ona odejdzie i pozostaniemy sami. A ty przytulasz się do niej czule i głaszczesz ją myjąc jej plecy, widok dwóch nagich kobiet stojących blisko siebie, tak że wasze piersi przygniatają się nawzajem i aż wypływają na zewnątrz pomiędzy was. Obracasz się teraz do mnie przodem i głaszczesz się po piersiach patrząc mi się w oczy, robisz to delikatnie i zataczasz duże okręgi, stojąca za tobą służąca myje teraz twoje ramiona, ty ujmujesz jej dłonie i kładziesz na swoim brzuchu, ona cię głaszcze subtelnie i powoli, podnosi twój biust, tak, że twoje piersi ocierają się o siebie wzajemnie i tak przyciska je do siebie, to znowu przygniata je do ciebie. Widok takiego tańca erotycznego powoduje, że mam ochotę rzucić się na ciebie bez żadnych pieszczot. A ty tylko potraktowałaś mnie chłodnym wzrokiem na to jak chciałem wstać i podejść do ciebie. Próbujesz mi pokazać jak lubisz być pieszczona, powoli i długo, służąca stojąca za tobą nadal głaszcze twój brzuszek zataczając duże koła, twoja głowa leży na jej ramieniu a twoja ręka oplata jej szyję, muszę przyznać że ten widok tylko powoduję zamęt w mojej głowie, bo nie skupiam się na tym jak lubisz być pieszczona, ale na tym jak mam się wedrzeć w ciebie. Ale co mam robić siedzę posłusznie. Służąca klęczy teraz prze panią muskając języczkiem jej piersi, ssąc brodawki które robią się purpurowe od tych pieszczot, to znów przygryza je delikatnie białymi ząbkami. Stoicie teraz pod jednym z posągów, woda spada na was a ja stoję i patrzę czerwony z podniecenia, czuję jak moje policzka stają się czerwone. Kładziesz się na plecach, głaszczesz się po brzuchu, to znów błądzisz dłońmi po piersiach, zlizujesz paluszek i przesuwasz go między nabrzmiałe płatki swej różyczki, służąca jakby na to czekała; całuje namiętnie twój brzuszek, ssąc go mocno gładzi wewnętrzną stronę ud i zbliża się do twojej muszelki, drażni swoim języczkiem łechtaczkę, powodując tym konwulsję u ciebie, widzę że robi to znakomicie bowiem twój oddech staje się urywany. Ja już nie mogę wytrzymać, od dłuższego czasu dotykam swojego członka, zdzieram z siebie ubranie i podchodzę do was, odpycham moją ?instruktorkę? i sam zajmuję jej miejsce, głaszcząc wewnętrzną stronę ud języczkiem. Służąca roznamiętniona wcale nie ma zamiaru uciekać, obraca się w płytkiej wodzie tak że jej łono jest koło twojej głowy a jej głowa koło twojego łona, nasze języczki spotykają się w momencie kiedy pieścimy twoją muszelkę, jej języczek jest bardzo ciepły i wilgotny, wpycha go głęboko w twoją szparkę, ja wówczas podrażniam twoją łechtaczkę, ty wijesz się w rozkoszy, twoje ciało drży. Przyciągasz jej uda do siebie rozchylasz i języczkiem rozsuwasz jej płatki i tak samo zagłębiasz się w niej. To już ponad moje siły, widzę, że ze środka płyną już soki, silnym ruchem odsuwam ją od ciebie, pochylam się nad tobą, całuję namiętnie czując w ustach słonawy smak jej dziurki, podnoszę się na rękach pozwalając tobie złapać mojego członka u nasady i wycelować prosto w twoją dziurkę. Wchodzę w ciebie gładko prawie bez oporu, czuję jak jesteś bardzo podniecona i rozpalona w środku, a jednak tak przyjemnie ciasna, tak długo się nie kochałaś ze mną. Mocnymi posuwistymi ruchami dobijam się do samego końca, widzę twoje nieobecne spojrzenie i usta szeroko otwarte, chcę być w tobie do końca, by móc strzelić pełnią zadowolenia razem z tobą, staram się kontrolować przebieg szczytowania, wiem, że jeśli dojdę przed tobą do orgazmu ? to nie będę w stanie zadbać odpowiednio o ciebie. Robię co jakiś czas zwolnienie rytmu, a ty prosisz mnie tylko o jeszcze, i przyciskasz mnie do siebie mocno udami, tak, że aż woda pluska pomiędzy naszymi biodrami. Przesuwasz się teraz na sam brzeg basenu, tam gdzie jest już głębiej, sama pozostajesz w brodziku, a nogi zwisają ci do basenu, przypomina to ulubioną pozycję na skraju łóżka, z tym że tutaj jest się o wiele lżejszym i można kochać się dłużej bez zmęczenia. Po kilku ruchach zaczynam czuć, że tracisz panowanie nad swym ciałem, rzucasz biodrami nieskładnie, pojękujesz coraz głośniej ?Robertus... jeeeeszcze..? i tak po kilku krzykach dochodzisz do samego końca rozkoszy, a ja nadal pędzę w swym szalonym rytmie, ty próbujesz mi się wyrwać, nie umiesz już wytrzymać tego podniecenia, ja szepczę jeszcze chwilkę - już dochodzę.... i strzelam w ciebie jest tego tak wiele, że aż wylewa się z ciebie. Odsuwasz mnie od siebie kładziesz się obok wtulając w me ramiona i drżąc ciągle przylegasz całym swym ciałem do mnie. Potem zasypiamy razem, by rano obudzić się i kochać namiętnie do utraty tchu.

EMILIA

Pewnego dnia gdy grałem w “FIFE” zadzwoniła komórka . Odebrałem . Dzwoniła Emila z pytanie - czy bym nie przyszedł do niej na godzinkę , bo nie ma jej rodziców w domu .Poszedłem . Było bardzo miło . Emila była przepięknie ubrana . Jak zwykle po par chwilach naszego spotkania zaczęliśmy się całować . Zadzwonił telefon . Był to jej chłopak . On chciał się z nią spotkać - powiedziała po cichu. Pewnie ruchać mu się chce, lecz dzisiaj to ja ją zerżnę - pomyślałem . Emila rozmawiając z nim lizała swe wargi . Podszedłem do niej od tyłu . Włożyłem jej rękę pod majtki , nie broniła się . Zacząłem głaskać jej włoski . Szedłem niżej . Pocierałem trochę ręką o łono Emili , które było już mokre . Włożyłem palec do środka i zacząłem penetrować jej cipkę . Emila nie przerywała rozmowy , lecz jej oddech był szybszy i głośniejszy . Przestałem . Usiadłem z powrotem na fotelu Emila skończyła rozmowę . Podeszła do mnie . Usiadła mi na kolanach i pocałowała mnie . Włożyłem swą rękę pod jej bluzkę , Którą po chwili zdjąłem . Poczułem , że w końcu udało się , że po takim czasie oprócz lizania się z Emilą , dziś wydarzy się coś więcej. Zdjąłem jej stanik , lecz ona musiała mi w tym pomóc , gdyż miałem z tym drobne kłopoty . Wstała , położyła się na podłodze i zaczęła pieścić swoje piersi . Ja też wstałem . Położyłem się . Pocałowałem ją w usta . Potem zacząłem lizać jej szyje i schodziłem coraz niżej . W końcu dotarłem do jej piersi . Zacząłem je drażnić i tarmosić . Jej sutki , lizałem na zmianę , czując jak robią się co raz większe . Ręce swe włożyłem pod jej plecy . Macając jej dupcie , zdjąłem jej spódniczkę i rajstopy . Całowałem jej nogi , uda i krocze , a jej majtki zdjąłem zębami . Ukazała mi się wreszcie jej cipka . Była ona , ani nie za duża , ani nie za mała , lecz w sam raz . Była na bardzo mokra , więc postanowiłem się napić świeżego soczku . Włożyłem do nie język i ruszałem nim , gdzie się dało , spenetrowałem ją doszczętnie . Wyjąłem go i przeniosłem na łechtaczkę , aby podniecić Emilę tak , aby już się nie wycofała . Do jej cipy włożyłem palec i robiłem jej palcówe . Wyraźnie ją to podnieciło , gdyż już po chwili zaczęła się wić i jęczeć tak głośno , że jej sąsiedzi , aby nas uciszyć , pukali w kaloryfer - my jednak nie zważaliśmy na to uwagi . Gdy już Emila osiągnęła orgazm , ja zdjąłem koszulę i spodnie . Długo nie musiałem czekać , aby Emila zdjęła mi majtki i zajęła się mym fajfusem . Najpierw lizała samą główkę , potem całość , a na końcu jąderka . Włożyła go sobie do buzi , ssała go , ścisnęła wargami i ruszała głową góra - dół . Było to bardzo przyjemne - nie ukrywam tego .Jeszcze nigdy się tak nie czułem , gdyż dotąd , żadna dziewczyna nie robiła tego taj , jak Emila . Ona robiła to z wielką pasją i uczuciem . Ostro , a zarazem delikatnie . Ani na chwilę nie przestawała , lecz co jakiś czas uśmiechała się , pokazując swe zadowolenie . Już nie mogłem wytrzymać i wystrzeliłem , wprost w usta mojej partnerki . Bardzo się zdziwiłem gdyż ją to bardzo ucieszyło , a przecież tak niedawno mówiła mi , że brzydzi się wypić spermę i właśnie przez to rozstała się ze swoim byłym chłopakiem . Wypiła mą spermę do ostatniej kropli i jeszcze się oblizała . Kazała mi usiąść w fotelu . Sama zaś wyjęła z szuflady wibrator , położyła się na podłodze i sama się zadawalała . Widząc , że już jestem gotowy. Odłożyła wibrator , podeszła do mnie , wzięła mego kutasa i lizała go . Stanął on więc gotów do boju i dumny jak paw . Zgodnie z wolą Emili położyłem się na podłodze brzuchem do góry . Emila usiadła na mnie i wprowadziła mojego węża do swej jaskini . Najpierw poruszała się powoli , a później co raz szybciej . Ja w tym czasie jedną ręką macałem i ściskałem jej cycuszki . Po chwili jej cipka już rytmicznie pulsowała , a ja czułem , że dłużej już też nie wytrzymam . W momencie gdy ona szczytowała , ja wystrzeliłem wszystkie swe soczki wprost do jej cipki . Emila padła na mnie , jeszcze raz mnie pocałowała , jeszcze raz nasze języki spotkały się ze sobą , mój kutas wysunął się z jej cipy , a my leżeliśmy w objęciu przez dobrą godzinę po której poszliśmy razem pod prysznic . Oczywiście i tam obdarzaliśmy się nawzajem pieszczotami.

ERIKA

Erika wstała i poszła pod prysznic. Gorąca woda przywróciła jej chęć do życia, owinęła się ręcznikiem i usiadła przed lustrem. Lekki poranny makijaż do reszty poprawił samopoczucie, choć niewielki ślad na karku (Richard za dużo sobie wyobraził i dostał w twarz) mącił pełnię szczęścia. Erika uśmiechnęła się promiennie, odrzuciła blond grzywę na plecy i wstała. Autor w tym miejscu poszedł do lodówki po drugie piwo. Przypadek sprawił, że ręcznik opasujący dziewczynę opadł. Po powrocie z trzecim piwem, autor ujrzał nagą Erikę i odpędził przypadek grubym słowem i kopniakiem... Erika instynktownie schyliła się po ręcznik, jednocześnie spłoszona rozejrzała się czy nikt jej nie widzi. Oprócz Ferdynanda (pluszowy towarzysz snów) nie było nikogo. Jedynie lustro oddawało w pełni piękno jej ciała. Początkowo nieśmiało przyjrzała się sobie. Zobaczyła zgrabną sylwetkę 16-letniej dziewczyny. Płaski brzuch, szerokie biodra, duże lecz zgrabne piersi z różowymi sutkami. Równomiernie opalona skóra koloru miodu i grzywa blond włosów opadająca na kark, dopełniały reszty opisu. -Ferdynandzie! Ty perwersiarzu - zaśmiała się i rzuciła w szeroko otwarte plastykowe oczy maskotki (świadka pierwszych dziewczęcych orgazmów) ręcznikiem. Wygięła się lekko do tyłu by lepiej ocenić i znaleźć jakieś wady w tym dziele sztuki. Nagle wpadła jej do głowy szalona myśl, była aż tak szalona, że lekki rumieniec zabarwił jej policzki. Dodało jej to tylko urody, o czym lustro nie omieszkało natychmiast poinformować. Autor, który był również autorem szalonej myśli, poszedł pogrzebać w lodówce. Jednak mając na oku poczynania przypadku. Ten z kolei nadąsany siedział w kącie i podstępnie czekał na lepszy moment. Wygrzebawszy czwarte i piąte piwo autor, wrócił do klawiatury. - Właściwie, to czemu nie dziś? - pomyślała - 16 lat to dobry moment. Jak każdy inny. Co o tym myślisz Ferdynandzie? Temu niestety, spod ręcznika wystawał jedynie ogon ale całą swoją pluszową duszą był za!! Erika była uparta i konsekwentna w tym co robi. Podjęła już decyzję i teraz zastanawiała się z kim. Czarny i twardy nos Ferdynanda był dobry ale ponieważ cała reszta była miękka, niezależnie od pieszczot jakimi go obdarzała Erika, nie był brany pod uwagę. W pierwszej kolejności odrzuciła wszystkich kolegów ze szkoły. Po pierwsze to dzieciaki, po drugie następnego dnia wiedziałaby już cała szkoła. Więc kto? Ktoś starszy, przystojny, wysportowany. . . kuzyn Marek? Prawie pasuje. . . ale to papla! Więc kto? Resztę dnia Erika spędziła robiąc głupstewka i zastanawiając się nad wyborem tego pierwszego. Z tego skądinąd przyjemnego zajęcia wyrwała ją mama, każąc zaprowadzić brata na trening. Akurat dzisiaj! Erika dzieła się i okazując niezadowolenie w każdy możliwy sposób wzięła tego nieznośnego bachora. Sala treningowa jest kilka przecznic stąd ale dla 10-latka to za trudne, by samemu trafić. Zwłaszcza wtedy gdy siostra jest zajęta czymś ważnym. Nie chciała wracać, usiadła więc na miejscu dla publiczności. Po chwili kilkadziesiąt ubranych na biało dzieciaków wybiegło na matę wrzeszcząc i popychając się. Trwało to zaledwie chwilę bo pojawił się instruktor i chaos zniknął. Zapadła cisza, dzieci usiadły w rządku i od tego momentu było słychać tylko głos trenera. Widziała to już wiele razy. Nie przepadała za sportem ale podobała jej się ta elegancja i estetyka. Widząc pewność ruchów instruktora, jego spokojny głos, czuła , że jej brat jest bezpieczny i nic mu się nie stanie. I mogła się poświęcić temu, co od rana zaprzątało jej myśli. Odrzuciła już prawie cala jej znana męska cześć populacji i wprawiło ja to w zły humor. Siedziała wiec wściekła i gapiła się w kłębowisko białych kimon na macie. I nagle doznała olśnienia!! Znalazła swojego pierwszego mężczyznę. Stal kilkanaście metrów od niej na środku maty. Tak to było to czego szukała. Z pod- niecenia zadrżała. Dźwięk pustej puszki kazał autorowi iść do lodówki, co tez uczynił. Grzebiąc w niej w poszukiwaniu kolejnych puszek piwa strącił w oczu przypadek. A ta bestia, z natury rzeczy złośliwa, spowodowała , ze spojrzenia Erki i trenera się spotkały. To wystarczyło. Mało tego! Wykorzystując fakt, ze autor w drodze powrotnej zboczył do łazienki, przypadek sprawił, ze trening się skończył, dzieci poszły do szatni a Erika i trener zaczęli rozmawiać. W tym momencie z siódmym piwem w żołądku a ósmym w ręce wrócił autor. Przezornie, wziął ze sobą zapasowy cały sześciopak. Widząc, co się stało, postanowił kontynuować watek. Erika wróciła do domu w radosnym nastroju. Złapała za telefon i zadzwoniła do swojej zaufanej przyjaciółki. Było jej potrzebne alibi a Bety była jej winna taka przysługę. Nazywało się to babskim wieczorem i rodzice się nie wtrącali. Oczywiście, zazdrośnica chciała wiedzieć kto to jest i Erika musiała jej obiecać, ze później opowie wszystko ze szczegółami. Wychodząc z domu założyła płaszcz by nikt nie widział jak jest ubrana. Drogę do sali treningowej przebyła niemalże biegnąc, niepewna czy on tam będzie. Drzwi dojno były otwarte. Weszła do środka, czując jak serce skacze jej do gardła. Był tam rozebrany do pasa, ćwiczył układy kata z kijem. Emanowała z niego siła i dziewczyna patrzyła na płynnie poruszająca się sylwetkę, podziwiała napięte mięsnie i poczuła jak jej się robi coraz bardziej mokro. Zauważył ja i przywołał gestem. Gdy podeszła, poczuła zapach potu i kolana odmówiły posłuszeństwa. Mężczyzna rozchylił płaszcz i zdumienie odbiło się w jego oczach. Dziewczyna była naga. Płaszcz opadł na tatami. Erika dotknęła językiem lśniącego od potu ciała. Duże i szorstkie dłonie mężczyzny oparły się o jej biodra. Ta bliskość ja przeraziła ale pewne ruchy muskularnych dłoni sprawiły, ze to uczucie odleciało jak spłoszony ptak. Kochanek był delikatny. Początkowo Erika chciała by stało się to szybko ale on odkrył przed nią sekrety jej własnego ciała, których Ferdynand nie był w stanie odkryć. Słyszała jego glos, miękki, spokojny czuła jego dłonie delikatne, silne, czule. Poddała mu się całkowicie. Pragnę- la by trwało to jak najdłużej. Język mężczyzny dotknął jej sutków. Był jak poch.- dnia rozpalająca swym dotykiem pożar. Chwyciła go za włosy i wepchnęła jego głowę miedzy uda. Boże!! Ferdynandzie jakim byłeś nędznym kochankiem!! Nagle znieruchomiał. Erika zobaczyła szeroko otwarte oczy a w nich mieszaninę niedowierzania i zaskoczenia. Zdezorientowana nie wiedziała o co się stało.

FALA ROZKOSZY

Jacka znałam jeszcze z pod stawkowi , ale nasze kontakty ograniczały się do zdawkowego "cześć" w windzie. Zdziwiłam się wiec kiedy któregoś razu zapukał do moich drzwi. Zaprosiłam g o do środka i poczęstowałam herbata. Rozmowa nie kleiła się , czułam, ze przyszedł o cos prosić. W końcu odważył się i zapytał: " Nie poszłabyś ze mną na studniówkę?". Nigdy nie zapomnę tamtego wieczoru. Założyłam długa czarna suknie z głębokim dekoltem , acz ren pończochy i pantofle na wysokim obcasie. W domu miałam być dopiero nazajutrz, gdyż hotel, w którym odbywała się studniówka był oddalony od centrum miasta. Krzyskie zarezerwował dwa pokoje, żebyśmy nie musieli wracać po nocy. Impreza była świetna tańczyliśmy on stop. Kiedy muzyka zwalniała czułam jego gorący oddech i dotyk ręki gładzącej moje włosy. Było mi z nim tak dobrze. Zabawa zbliżała się ku końcowi wiec poszliśmy do recepcji po klucze. Wsiedliśmy do windy. Na trzecim piętrze Krzyskie chwycił mnie mocno za rękę i pociągnął do swojego pokoju. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć znaleźliśmy się w środku. Wtedy przyparł mnie do ściany i zaczął całować. Czułam jak jego dłoń podciąga mi sukienkę i Wer uje w gore pończoch. Druga ręka Krzyskie pieścił moje piersi. Nagle objął cala dłonią moja cipkę , a mnie przeszył gorący dreszcz. Gdy wsunął palec głębiej nie byłam się już w stanie opierać. Czułam jak bardzo podnieca go wilgotność miedzy moimi nogami. Sięgnęłam do jego rozporka. Członek był już twardy. Nagle Krzyskie przestał mnie całować. Myślałam ze to już koniec ale on klęknął przede mną ściągnął mi majtki i zaczął mnie tam całować. Było jak w niebie. Jego język penetrował moja kobiecość w taki pos. Ob ze z trudem trzymałam się na nogach. Myślałam ze za chwile eksploduje ale mój ukochany wstał i podciągnął mnie na dol. Zsunęłam mu spodnie i włożyłam sobie jego członka do ust. Widziałam jak to na niego Edzia la. Nie był w stanie powiedzieć ani słowa głaskał tylko moja twarz i włosy. Kiedy się podniosłam ponownie rozwarł mi uda i wszedł we mnie. Z każdym jego pchnięciem odpływałam coraz dalej. Objęłam go w pasie no gam a on oparł mnie tak o ścianę, ze sama regulowałam tempo. Fala rozkoszy gwałtownie wdarła się w moje ciało. Krzyczałabym, ale on zamknął mi usta gorącym pocałunkiem. Do domu wracałam uszczęśliwiona. Od tamtej pory jesteśmy ze sobą i wciąż mamy nowe ekscytujące pomysły, a najlepsze są te spontaniczne i zwariowane.

FANTAZJE SEKSUALNE

.....przychodzisz do mnie wieczorem ... Jesteś bardzo napalony. Potrzebujesz kobiety. Nie dlatego, ze jej dawno nie miałeś, ale dlatego, ze już bardzo, bardzo dawno nie doznałeś w pełni satysfakcjonującego cię zarówno fizycznie jak psychicznie pieprzenia... Siedzimy w dużym pokoju i udajemy, ze rozmawiamy na jakieś neutralne tematy... Ale ty już od samego początku, od chwili kiedy się tu znalazłeś i usiadłeś przy mnie na kanapce, jesteś podniecony... ja tez. Od samego początku myślisz tylko o jednym: żeby wreszcie zagłębić kutasa w tej cipie, na która od tak dawna czekałeś! Drżysz na sama myśl o tym. Bardzo chcesz, żeby to się nareszcie stało...

Nie możesz się doczekać kiedy mi wsadzisz. Ja staram się cos mówić, ale nie mogę żebrać myśli... Mam cię tak blisko... W pewnym momencie nasze spojrzenia spotykają się. Tacy spragnieni, tacy strasznie spragnieni, tak głodni siebie! Widzimy to nawzajem w swoich oczach... Rozmawiamy bez słow.. Wystarczy, ze patrzymy na siebie... Tyle dajemy tym sobie do zrozumienia. To pożądanie i wszystkie emocje, które we mnie wzbudzasz, wszystkie emocje, które ja wzbudzam w tobie.. Mówisz mi, ze jestem piękna, mówisz mi jaka jestem piękna i ze chcesz mnie rozebrać do naga.. Kiedy podnośże się i staje przed tobą zdejmujesz mi bluzkę, potem ściągasz mi spodnie. Odpinasz i zdejmujesz mi stanik. Patrzysz na moje sterczące sutki i cycki, które chciałbyś pieścić bez końca. Zachwycają cię .

Twój kutas zaczyna pulsować i twardnieć . Jednym ruchem ściągasz mi majtki. Teraz stoję przed tobą zupełnie naga. Taka bezbronna... Widzisz jednocześnie dziewczynkę i dojrzała kobietę... Widzisz niewinna, młoda dziewczynkę, która pozbawiłeś dziewictwa. Twoja młoda dziewczynka dzieląca z tobą najskrytsze perwersyjne pragnienia. Patrzysz na mój wygolony po bokach i na górze wzgórek . Ta kępka włosków jest w tak perwersyjny sposób niewinna!

Kutas już ci stoi. Patrzysz na mnie, pochłaniasz mnie cala głodnymi oczyma. Nie możesz się powstrzymać i delikatnie zaczynasz pocierać kutasa przez spodnie. Jest już taki sztywny, rozsadza ci spodnie... Już się nie mieści . Szybkim ruchem rozpinasz pasek (uwielbiam ten moment!!!) i guziczki rozporka. Ściągasz podkoszulek i zsuwasz z siebie jeansy. Masz na sobie obciśle, skąpe, białe majtki. Cudownie jest widzieć, jak bardzo są wypełnione! Odcina się wyraźnie . Jestem tak spragniona tego, co pod nimi! Pokaz mi go! Najpierw troszkę je zsuwasz, żebym mogła zobaczyć twoje włosy łonowe . Potem zdejmujesz majtki całkiem . Uwalniasz nabrzmiałego, pulsującego kutasa. Tak długo na niego czekałam! Twój chuj jest twardy, nabrzmiały, taki czerwony, tak pięknie ci sterczy! Zapiera mi dech z zachwytu, kiedy patrzę jak ci stoi. Chcę poczuć jego zapach. Klękam przed tobą, całuje cię po brzuchu, stopniowo schodzę coraz niżej . Muskam twój brzuch wargami, zanurzam twarz w twoich wspaniałych włosach łonowych ... Tak sztywnych, tak gęstych. Tej obietnicy mojego raju.. tej zapowiedzi tego, co pod nimi... zapowiedzi kutasa... Całuje twoje podbrzusze, uda i nogi... Potem delikatnie biorę w usta główkę kutasa.. całuje ja i muskam języczkiem... Całuje całego twojego chuja, całego obejmuje wargami i wsuwam głęboko do ust. Jaki smaczny! Szalejesz z rozkoszy, zatapiasz palce w moich włosach . Marzyłeś o tym, żebym ci obciągnęła... Wyobrażałeś sobie tak wiele razy te zloto-blond loki powyżej jaj. Ssę ci kutasa, potem pieszczę go cala dłonią i palcami, muskając tylko główkę czubeczkiem języka. Druga ręka dotykam twoich jąder i miejsca gdzie stykają się twoje nogi. Delikatnie biorę jądra do ust. Najpierw jedno, potem drugie, a w końcu cala mosznę. Owijam kutasa włosami. Wplątuje go w nie. Poruszasz biodrami. Potem znowu liże chuja. Moje wargi sprawiają ci rozkosz. Ujmujesz moja głowę za skronie obydwoma rękami i trzymasz ja kiedy moje usta poruszają się na kutasie. Chcesz poczuć moje ciało ... Chcesz doświadczyć mojej nagości, a ja chce doświadczyć twojej. Przytulasz się do mnie całym ciąłem . Czuje na brzuchu i wzgórku dotyk twardego kutasa. Całujemy się w usta, całymi ustami, całymi wargami. Nasze języki dotykają się. Wgryzamy się w swoje wargi. Zniżasz głowę i całujesz mnie wszędzie . Całujesz moja szyje i piersi. Delikatnie czubkami palców drażnisz mi sutki. Potem pieścisz je języczkiem. Zataczasz nim kręgi wokół brodawek, a w końcu bierzesz je cale w usta. Głaszczesz i muskasz twarde sutki wargami. Potem bierzesz mnie na ręce i niesiesz do kuchni na stół.

Jest idealnie dopasowany do twoje wysokości. Ostrożnie sadzasz mnie na krawędzi i szeroko rozsuwasz mi nogi. Patrzysz na moja cipę, a od samego widoku kutas twardnieje ci jeszcze bardziej. Jest teraz w pełni wyeksponowana. Jest teraz rozwarta szeroko. Widzisz moje wystające skrzydełka i różowa szparkę pomiędzy nimi. Twoja wymarzona cipa, taka otwarta, zapraszająca tylko dla ciebie, tylko dla twojego kutasa, tylko twoja! Przysuwasz głowę blisko, bardzo blisko.. wąchasz ja, głęboko wdychasz jej piżmowy zapach, który przyprawia cię o utratę zmysłów . Jesteś spragniony zapachu i smaku świeżej cipy. Delikatnie zagłębiasz wskazujący palec w szparkę . Przechodzi cię dreszcz. Chcesz w niej grzebać. Uwielbiasz to! Poruszasz palcem w środku, wyciągasz go i wsadzasz z powrotem na cala długość ... Jeszcze głębiej...

Palcami obydwu dłoni rozchylasz mi wargi sromowe. Szalejesz, widząc różowe wargi zapraszającej szpary... Widzisz ja tak dokładnie, widzisz, jak się rozwiera, widzisz jej czerwona glebie i soczek, który z niej wypływa. Delikatnie dotykasz łechtaczki językiem. Liżesz moja cipkę. Twój języczek jest tak doskonały, tak dobrze mi robi. Jestem już bardzo podniecona. Moja łechtaczka i skrzydełka zaczynają nabrzmiewać. Szybko poruszasz po twardej łechtaczce koniuszkiem języka. Widzę twoja głowę miedzy moimi nogami, widzę jak nią poruszasz na boki i widzę twoje oczy, gdy patrzysz na mnie, żeby zobaczyć rozkosz na mojej twarzy. Wkładasz cały język do cipy i wysuwasz go, bierzesz cala cipę - wargi sromowe większe i mniejsze i łechtaczkę - do ust, poruszasz koliście wargami jakbyś ja całował . Znowu liżesz ogromna już teraz łechtaczkę. Patrzysz na nią w zachwycie, jaka jest duża, napęczniała. Uwielbiasz, kiedy tak pęcznieje, kiedy z maleńkiego nasionka robi się "fasolka" To ty (-) doprowadzasz ja do takiego stanu! To ty, pieścisz te podniecona fasolkę. Chcesz, żebym przeżyła orgazm. Marzysz o tym. I wreszcie krzyczę w szalonej, kulminacyjnej rozkoszy. Dostaje spazmów, nie panuje nad biodrami, poruszam nimi w gore i w dol. Bardzo podnieca cię mój krzyk, podnieca cię, gdy słyszysz, jak krzyczę twoje imię. Sam jęczysz z rozkoszy. W końcu skurcze ustają.

Jeszcze przez chwile nie odrywasz ust od cipy. Czule ja całujesz .

Moja cipa jest tak spragniona ciebie. Czujesz, ze musisz w nią wejść.. głęboko, do samego końca, chcesz wsadzić swoja armatkę w ta rozwarta, wyczekująca cipeńke. Twój kutas czekał już zbyt długo. Jest taka mokra... taka idealnie bliska. Wiesz, ze już możesz to zrobić. Wiesz, ze wejdzie gładko. Przykładasz czubek kutasa do nabrzmiałych warg sromowych. Przez chwile pocierasz główkę łechtaczkę. Już... już... Drżysz cały. Całym sobą - swoim ciąłem i umysłem, całym swoim jesteś we mnie odczuwasz te jedna, ogromna, nieodparta potrzebę kopulacji. Potrzebę spółkowania ze mną... zjednoczenia ze mną... Chcesz, żebyśmy zlali się w jedno. Powoli, bardzo powoli, zaczynasz go wkładać. Czujesz, jak się przeciska przez wejście do pochwy... takie wąskie.. torujesz sobie drogę główka. Czujesz, jak się zagłębia w mojej szparze. Doznajesz uczucia tarki przedsionka pochwy. Pamiętasz jeszcze to doznanie. Szaleje i płacze z rozkoszy. Jest bardzo ciasno. Delikatne ścianki obejmują ci chuja całego. Tak ściśle... Och!... Jak ci dobrze, jak rozkosznie, jak ciasno!!! Ta cipa pasuje do ciebie tak idealnie, absolutnie doskonała, jest tak wąska! Masz uczucie stopniowo przeradzające się w pełna zrozumienia świadomość, że jest stworzona dla twojego kutasa, a on dla niej... I ta jedna myśl - ze tego szukałeś, ze za tym tęskniłeś, że tego ci brakowało przez cały czas... Czekała na ciebie, a twój kutas czekał na nią. Nareszcie możemy w pełni siebie poczuć. Siedzę z szeroko rozkraczonymi nogami, wchodzisz we mnie, jestem tylko kurwa. Twoja tylko. I chce, żebyś mnie tak potraktował. A jednocześnie tak cudownie jest, ze słyszę jak powtarzasz (moje imię) Jest już cal w cipie. Wszedł do samego końca. Zagłębiony aż po nasadę, aż po same jaja w dziurze, o której tak marzyłeś!

Jak gładko wszedł. Jaka gorąca cipa. Jaki twardy, gorący kutas! Nie mogę uwierzyć, ze go całego wprowadziłeś, ze jesteś we mnie.. cały... Jesteś we mnie najdroższy! Obydwoje doświadczamy uczucia pełni. To samo spełnienie, na które tak długo czekaliśmy Tak bardzo obydwoje tego pragnęliśmy Czuje, jak mnie rozrywa, rozpycha do samego końca! Jestem taka otwarta, przyjmuje go całego w siebie. Chcesz już tylko ruszać nim. Czuć, jak się przepychasz przez ścianki cipy. Stoisz na lekko ugiętych nogach, z kutasem zagłębionym we mnie i cudownymi jajami, które zostają na zewnątrz Poruszasz biodrami w pizdo i w tył. Mówisz, żebym objęła cię w pasie nogami. Zaczynasz mnie rżnąc. Chciałbym moc widzieć cię z tylu, jak ruszasz pupa, - z boku... w rożnych ujęciach. Widzieć, jak się rzniemy! Całujemy się w usta. Czujemy głęboko w ustach nasze języki. Wpychasz kutasa głęboko i wyciągasz go, zagłębiasz i wysuwasz. Możemy patrzeć oboje jak wchodzi i wychodzi z cipy. Bardzo nas to podnieca. Jak cudownie mnie pierdolisz!!! Cały czas mówisz do mnie: 'Ty cipo! Kocham kupczenie, kocham się dupczyć z tobą! Kocham twoja cipę!!! ' Podnieca cię świadomość, jak wielka rozkosz dajesz swoim chujem mojej cipie. Widzisz rozkosz na mojej twarzy, słyszysz jak jęczę. Ja widzę rozkosz na twojej i słyszę Twoje jęki. Wymawiamy swoje imiona, patrzymy sobie w oczy.. Wiesz, jak twój kutas robi mi dobrze. Chcesz, żebym jęczała.. Moje jęki doprowadzają cię do szaleństwa. Uwielbiam twojego chuja! Kocham uczucie, jak mnie posuwa! Chcesz, żebym mówiła ci o tym. Chcesz słuchać, jak mowie ci najcudowniejsze świństwa, najbardziej wulgarne słowa, które dają nam tak wspaniale, tak intensywne doznania psychiczne! Czujesz, ze zaraz się spuścisz. Myślisz już tylko o spełnieniu, tylko o orgazmie, marzysz o tym, żeby przeżyć te finalna, wszechogarniająca rozkosz - żeby wytrysnąć.

Przyspieszasz ruchy frykcyjne. Mówisz mi, ze zaraz się spuścisz Mówisz mi jak bardzo chcesz wytrysnąć do mojej cipy. Ja mowie: 'Chce tego! Chce, żebyś to zrobił! Chce, żebyś się do mnie wlał! Zrób to!!!' Czujesz, jak nasienie wzbiera ci do wytrysku. Posuwasz mnie bardzo. Świat wokół przestał istnieć. Nie ma już żadnej innej rzeczywistości Jesteśmy tylko my dwoje... Tylko chuj i cipa... W tej sekundzie cały twój wszechświat wypełnia tylko ta pizda... istnieje tylko ta dziura! Czujesz, jak napływa potężna fala. Krzyczysz z rozkoszy. Nie panujesz nad głowa. Jesteś taki piękny!!! Miotasz głowa, całym ciąłem na boki. Twoje pchnięcia SA teraz bardzo głębokie. I wtedy twój kutas tryska gorącym nasieniem. Czujesz jak cal twój ładunek przeciska się przez ścianki cipy. Masz dużo spermy. Czujesz, jak gdyby wytryski nie miały końca. Tryskasz i tryskasz, aż cale nasienie jest już w cipie. Mogę tylko tulić się bez końca...

BIAŁY FARTUSZEK

Z moim krzyczącym chaosem poszedłem do lekarza. Zanim otworzyłem potężne, drewniane, pomalowane na staro-zielono drzwi minęła przeraźliwa godzina w ciemnej, pełnej tłumu poczekalni. Gabinet nie różnił się wiele od szkaradnego korytarza za ściana. Tak samo ciemny i zielony, z metalowo szklana szafa na zastrzyki po jednej stronie, biurkiem z tegoż samego materiału naprzeciwko i szpitalnym łóżkiem po drugiej. Za oknem krwawe słonce właśnie rozpoczęło ucieczkę z dzisiejszego dnia, powoli wpadając do jeziora. Oczekiwałem doktora, lecz przyjęła mnie kobieta. Nie mogłem dokładnie określić jej wieku, mrok był tak natarczywy. Odetchnąłem i usiadłem na krześle. Ona zapaliła lampę na biurku i wtedy oceniłem ja na trzydziestoletnia żonę polityka albo adwokata. Miękkie, długie dłonie trzymały ołówek, oczy bez zainteresowania pytały. Odetchnąłem i rozpocząłem swój monolog. Byłem milionowym jej gościem z przedwczesna ejakulacja, strachem przed seksem z własna kobieta i psychoza religijna, lecz teraz właśnie był mój pierwszy dzien. Rozpoczął się. Gdy skończyłem, w jej oczach nie dostrzegłem nic. "co mam zrobić?"- spytałem.

Ona jeszcze przez chwile przyglądała mi się, poczym wstała i podeszła do drzwi. Usłyszałem trzask zamka. Za chwile powróciła do biurka i usiadła na jego brzegu.

"Prośże wstać"- powiedziała.

Wyprostowałem się trzy metry przed nią. Słonce rzucało ostatnie podziękowanie ziemi, tonąc beznadziejnie. Gdyby nie lampka, gabinet już dawno wypełniłby mrok.

"Prośże zdjąć spodnie"- powiedział glos. Glos, gdyż z trudnością rozpoznawałem teraz jej kształt. Żółte światło było tuz za nią, okłamując mózg.

Pomimo zdziwienia wykonałem i to polecenie. Zrzuciłem spodnie i tkwiłem tak w samych majtkach. Ona Wstała i przesunęła się o metr w prawo. Teraz blask żarówki oświetlał ja. Odgarnęła włosy z czoła, światło pieściło nagi kark. Zauważyłem, ze w momencie gdy siadała, jej lekarski fartuch obsunął się opinając ciasno uda. Gładka skora kolan.

Przestraszyłem się. Patrząc na nią poczułem ze gdzieś we wnętrzu rodzi się podniecenie. Spojrzałem w dol. tam, gdzie rósł kształt mego członka. Byłem pewien, ze nie uszło to jej uwagi. Spojrzałem w jej oczy, lecz nie wyczytałem z nich nic. rutynowe działanie - przebiegło mi przez głowę.

"Widzi pan"- rozpoczęła -"pański przypadek jest szczególny" tutaj zawiesiła glos i przez sekundę świdrowała mnie czernią źrenic.

"Bardzo dobrze ze nie zwlekał pan dłużej..."- kolejna przerwa.

Słyszałem jej przytłumiony oddech. Ptak krzyknął za oknem.

"Nie, niech się pan nie martwi"- uspokajała " wszystko będzie w porządku, jednak potrzebne jest natychmiastowe działanie. Zaraz wytłumaczę, na czym ono polega"

Mówiąc to wstała z biurka i podeszła do mnie. "prośże nic nie mówić, tylko oddychać głęboko " - rozkazała. Zamknąłem oczy. "oddychać", szept. Była blisko, czułem jej włosy tutaj. Nagle znowu oddaliła się i usłyszałem trzask wyłącznika lampki. Otworzyłem oczy. Gabinet zalała ciemność. Otworzyłem usta, aby zaprotestować, jej ciemny kształt zbliżył się. "Metoda, która zaraz wykorzystam" - kontynuowała cicho, tak blisko głodnego ucha. "wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Prośże nie zadawać pytań, od tego zależy pańskie zdrowie"

Księżyc wypłynął w swoja święta podroż i wlał srebro do pokoju. Kobieta przykucnęła i poczułem jej oddech na udach. Zamknąłem oczy. Jej dłonie rozpoczęły wędrówkę od moich kolan i teraz powoli posuwały się w gore. Ich cieple wnętrza powoli wciskały się pomiędzy nogi gdy nawiedził mnie ból pożądania. Oddychałem ciężko. Czułem żar w lędźwiach. Jej oddech wzniósł się i lepka wilgoć jej warg przylgnęła do materiału w miejscu gdzie wybrzuszył go twardy członek. Jej usta objęły go, jej dłonie powędrowały na moje plecy a palce wniknęły pod majtki. W chwile potem poczułem, jak zsuwa je w dol. uwalniając demona, który wyprężył się drgając. Otworzyłem oczy i popatrzyłem w jej szeroko rozwarte źrenice. Dyszała a jej glos gubił się wśród szumu wiatru " Prośże zdjąć koszule"- wyszeptała, wkładając dłoń pomiędzy moje uda. Zrzuciłem koszule i zanurzyłem ręce w jej włosach. Jej dłoń objęła moje jądra i zacisnęła się na nich. Druga ręka zamknęła się na nasadzie członka i powoli zsunęła z niego skore. Zbliżyła się bardziej i poczułem jej rzęsy na żołędziu. Jej usta rozwarły się a ja przyciągnąłem jej głowę do siebie, aż jej wargi i czoło zetknęły się z podbrzuszem. Czułem jej język zataczający mokre Kola gdzieś wewnątrz. Przez kilkanaście sekund kierowałem jej głowa, aż ona podniosła się. Stanęła tyłem i wskazała mi szereg guzików kitla, niknący w cieniu kosmosy dalej . zacząłem je rozpinać i kiedy byłem w połowie drogi fartuch opadł. Pochyliła głowę zabierając szaleństwo włosów, całowałem jej kark. Jej plecy w połowie przecięte bielą stanika i tak samo rozdzielone pośladki oddzielały się brązem od jasnej bielizny. Rozpiąłem stanik, który spadł na podłogę. Objąłem jej duże i gorące piersi i zacisnąłem palce na sutkach. Przez chwile pieściłem ja w ten sposób, wsłuchując się w jej chropowaty oddech. Była mroczna. Wygięta, jej pośladki zamknęły go pomiędzy sobą. Nagle odwróciła się. Wzięła moja dłoń i położyła na swoim brzuchu.

" Teraz nastąpi bardzo ważny moment w całej kuracji" - szepnęła słabo. "będzie pan uważnie przyglądał się "- kontynuowała, ciągnąc moja dłoń w dol. Wsunęła ja pomiędzy swoje uda i poczułem, ze jej bielizna jest wilgotna. Zacząłem ugniatać ta wilgoć i pieścić ja otwarta dłonią. Po chwili i ona stała się mokra. " teraz jest czas, aby z bliska ocenił pan rezultaty" - odurzona szeptała i pomagając sobie druga ręka zsunęła majtki. Otwarła biodra i oparła się o szkło szafki. Uklęknąłem pod nią. " ten...ten moment"- powtarzała gdy przywierałem ustami do jej krocza. jej kolana poczęły drżeć. Czas. Całowałem ja powoli, gdy stawała się mokra i tysiąc razy gorąca. Poczułem zapach kobiety. jedna jej dłoń wbiła się w moje włosy, a druga zacisnęła na ramieniu. Przyciągała mnie blisko, znacząc plecy czerwonymi liniami. Słyszysz?" Po chwili poczułem, jak zsuwa się nisko. "Słyszysz?"- cisza. Odsunąłem się a ona przywarła do podłogi. Jej oczy patrzyły nieprzytomnie. Po chwili uniosła się i zbliżyła do mnie. Zaczęła całować moje czoło i usta, suche od żaru i schizofrenii, szalone.

"kochany" szeptała "kochany". "kochana" - mówiłem zanurzony w jej włosach. "kochana" mówiłem całując jej oczy i wiersze. Księżyc schował się gdzieś umarły, tylko nasze oddechy mówiły ze to ludzie. Nasze dłonie przywarły do siebie i, usta, rozpoczęły swój taniec. Nie wiem, kiedy znów całowałem jej szyje. Uklęknęła ponad i powoli, tajemnica, zaczęła schodzić w dol. Czułem, jak wbijam się w nią aż nasze włosy połączyły się chichocząc. Teraz przywarliśmy do siebie, jej brzuch i piersi zmiażdżone o mój tors. Patrzyła mi w oczy unosząc się i opadając a ja pytałem się boga dlaczego pozwala aby było tak dobrze. Nasze usta na nowo odnalazły się i mówiła mi o czym myśli, była głębia i rozumiałem to. Wstała nagle i pociągnęła mnie za sobą. Zanurzyliśmy się w krochmalonym powietrzu i w puchu. Opadła na łóżko zapraszając nocny strach na opowieść. Dotknąłem jej czoła i pracowałem niżej, aż odnalazłem przesiekę wśród wzgórz żółtych czap. Przepuściłem kolejno cztery czółna aborygenów i zacisnąłem żeby na sutkach. Krzyczała kiedy wschodziło słonce. jego tajemniczy blask oświetlił mi drogę i znów byliśmy razem "Kochany" szeptała gdy składałem nas w ofierze, "kochana" mówiłem zanurzony w jej włosach.

FIDOLUKI

"Fak!" - pomyślał, gdy stary ruski budzik świdrującym dźwiękiem starego młota pneumatycznego penetrował jego ucho wewnętrzne, rozbijając resztki snu. "Fak!" - powtórzył na glos, kiedy uświadomił sobie, ze czarnowłosa, czarnooka i czarnoskóra Aniela tylko mu się przyśniła i ze wcale nie miął w spodniach murzyńskiej pukawki sięgającej do kolan. Świadomość, ze ten przeraźliwy łoskot to tylko poniedziałkowa pobudka, a nie alarm uruchomiony przy piłowaniu pasa cnoty egzotycznej kobiety, sprawiła, ze zachciało mu się płakać. "Ele... Studia ssak" - powiedział do zaspanej twarzy w lustrze rezygnując z nudnego golenia. Umył tylko zęby i powlókł się do kuchni. Na śniadanie znowu była "zupa z trupa", czyli mleko z kartonu plus dodatki. O dodatkach lepiej nie wspominać. Śniadanie wcale nie poprawiło mu humoru. Wręcz przeciwnie - nakarmiony śmieciami żołądek przypomniał o wczorajszym megakacu i sobotniej imprezie. "Leje na te budę" - postanowił z satysfakcja i zamiast grzecznie pojechać na uczelnie i godzinami umierać z nudów jak inne flety, walnął się z powrotem do wyra. Ele... Hm... Przepraszam, położył się do łóżka. Kiedy wstał, już o ludzkiej porze - około trzynastej - włączył kombajn i ściągnął pocztę. Bido to było to. Siec pozwalała mu się wyłączyć i odprężyć. Mimo, ze 75% piszących tam ludzi, to takie same flety jak na uczelni, te 25% to byli naprawdę "kul ludzie". Po rozpakowaniu półmegowego pakietu, olał fachowe konferencje i zaczął od swojej ulubionej - FREE.STYLE.POL. Wiedział, ze tylko tam może liczyć na poważna konwersację.

"[censored] [censored] [censored] [censored] [censored] dupa!" - od razu poznał autora listu i ucieszyła go jego treść. Reszta listów była kupa śmieci wystruganych przez lamerów próbujących wykrzesać cos czadowego. Po długim opisie sobotniej imprezy w DRINKS.POL zabrał się za SEKS.POL. "Miłość, kocham, opuściła, zazdrość, uczucia" - rzygać mu się zachciało od takiego nawału bzdetów, wiec spłukał nieprzyjemny posmak butelka nieśmiertelnego Królewskiego. Od razu lepiej. Nagle jego wzrok przyciągnął wyraz, którego dawno tu nie widział. "Pieprzyć". Odruchowo wytarł zbierająca się w kąciku ust ślinę i przeczytał list.

Treść była krotka: "Chłopcy, przestańcie pieprzyć i zacznijcie pieprzyć." Pod każdym względem dojrzale zdanie musiała ułożyć doświadczona kobieta. Szybko zerknął na pole "Form". Tak, to była ona. Kilka razy odpowiedziała na jego listy. Kilka razy widział ja na spotkaniu Bido w jakimś pubie. Raz nawet z nią rozmawiał. Nie wiedział, czemu taka dupa zawsze przychodziła sama. Może po prostu miała duże wymagania. W tym momencie przypomniał sobie murzyńskie narzędzie ze snu i prawie zapłakał. "W każdej chwili." - odpisał zadowolony z chwilowego przypływu odwagi. Resztę dnia spędził na oglądaniu nowego cedeka z panienkami. Wieczorem, kiedy próbował rozwiązać egzystencjalny problem, czy lepszy dzejpeg z Pamela Anderson w budyniu czy z Naomi Campbell w śmietanie, odruchowo połączył się z węzłem i pobrał nowa paczkę. Dostał od niej odpowiedz.

Już.

I to netmailem.

"Jutro wieczorem. Zadzwoń 555-55-55 - to mój BBS. Extasy BBS. Zapejdzuj."

Następnego dnia siedząc na uczelni nie mógł się skupić. Jak zwykle, jednak tym razem powodem nie było kilka browarkow wtrąbionych przed wykładem, tylko ona. Nie mógł się doczekać wieczora.

O suchym pysku doczekał dziesiątej. Dodzwonił się bez problemu.

Załogował się na "ni jurze".

Zawołał SysOpa.

- To ty... - ujrzał w oknie czata.

- Jam ci jest. - Odpisał wprawnie stukając w klawiaturę.

- Więc chcesz to zrobić...?

- Po to żyje... No, jeszcze żeby pić, ale to z innej beczki.

- A cyberseks?

- Sux. To jak robić to gumowej lalce bananem.

- Jak podniecisz mnie teraz, będę twoja jutro.

- ...

- Jesteś tam?

- UKF... Musiałem zdjąć spodnie. ;)

- To milo. Ja zawsze siedzę przed komputerem nago.

- Szkoda, ze tego nie widzę.

- Wyobraź sobie. Opisze ci siebie. Siedzę rozparta wygodnie na kręconym fotelu. Moja skora jest wilgotna - właśnie wyszłam spod prysznica. Mam rozpuszczone włosy, które sięgają mi do piersi. Delikatnie łaskoczą sutki sprawiając, ze twardnieją. Cienkie strużki wody z mokrych włosów sięgają pępka. I jeszcze niżej. Ręka sięgam miedzy nogi i gładzę się po krótkich czarnych włoskach, które tez jeszcze nie wyschły... Co ty na to...

- WWW... [ALT-I] [Image saved] Wyobraziłem sobie ciebie i to całkiem wyraźnie.

Nawet wyobraziłem sobie siebie przy tobie.

- Wiec co ten wyobrażony ty robi?

- Delikatnie odgarnia twoje mokre włosy na plecy. Głaszcze twoje ramiona. Zaczyna całować szyje. Całuje coraz niżej. Całując kanion miedzy pięknymi piersiami nie może się zdecydować, od której zacząć. Wygrywa lewa. Męskimi ustami otoczonymi trzydniowym zarostem całuje krągłość piersi zbliżając się do sutka. Sprawnym językiem muska różowy szczyt piersi przenosząc się na druga. Po obdarzeniu prawej piersi sprawiedliwie jednakowa ilością całusów podąża niżej. Rozpędzone usta napotykają pępek, który staje się placem zabaw dla końca języka... Potem...

- Stop. Udało ci się. Wygrałeś mnie. Przyjdź jutro wieczorem. Adres znasz. Jak nie przyjdziesz, moje podniecenie rozpalone właśnie do czerwoności będzie musiało zostać ugaszone w inny sposób. Drugiej szansy nie dostaniesz.

- Będę. Do jutra.

"Es!" - wykrzyknął usłyszawszy klikniecie modemu - "Es! Es! Es!".

Był niesamowicie podniecony. Jak nigdy dotąd. Żaden Edek, nawet ten z ćwikami, tak na niego nie podziałały.

Zrzucił szybko ubranie, wskoczył pod prysznic i odkręcił zimna wódę.

Na szczęście była lodowata.

Nazajutrz obudził się wcześnie rano, jeszcze zanim budzik zdążył eksplodować tuzinami decybeli.

Nie poszedł na uczelnie - za bardzo był zdenerwowany.

Kręcił się po mieszkaniu jak Dukle po labiryncie. Musiał sobie walnąć kielicha, bo chyba by dywan wydeptał. Na szczęście sąsiad odpalił mu parę litrów z aparatury.

Podziałało.

Prawie.

Szybko przejrzał pocztę. Nie znalazł niczego od niej, wiec wyłączył komputer i wyszedł się przejść. Włóczył się przez cały dzien., aż wieczorem dotarł pod jej drzwi. Był tak napalony, ze olał windę i zasapany wdralowal na dwunaste piętro. Odczekał, aż oddech wróci do normy i zadzwonił do drzwi.

Wyobraził sobie ja otwierająca mu drzwi w prześwitującej koszuli nocnej sięgającej tylko za pośladki.

Wytarł usta rękawem.

Drzwi skrzypnęły.

Nie miała na sobie koszuli. Nie była tez naga. Ubrana była w czarna obcisła bluzkę zapinana z tylu na suwak i krotka plisowana spódniczkę w szkocka kratę . Włosy miała związane w zabawny kok na czubku głowy.

Była bosa.

Widok jej nagich stop, zgrabnych łydek i pięknie zbudowanych ud podziałał na niego jak cios w czoło. Natychmiast poczuł reakcje w spodniach, które nagle zrobiły się za ciasne. Ona to zauważyła i uśmiechnęła się zapraszając go do środka gościnnym gestem. Jej białe żabki otoczone ciemnoróżowymi pełnymi wargami stanowiły doskonały kontrast z piękna opalenizna. Śmiała się tez swoimi wielkimi oczami osłoniętymi wachlarzami imponujących rzęs.

Nie miała na twarzy makijażu. Nie potrzebowała go. Zaprowadziła go do salonu, poprosiła żeby usiadł i uniknęła w hollu. Jej glos wydal mu się najpiękniejszym dźwiękiem, jaki w życiu słyszał. W tym momencie gotów był dla niej zabić. Wróciła już z rozpuszczonymi włosami. Serdeczny uśmiech na jej twarzy ustąpił wyżywającemu rozchyleniu ust. Przymrużyła oczy i usiadła mu okrakiem na kolanach. Z chwilowego osłupienia i paraliżu wybawiła go długim i gorącym pocałunkiem. Jej miękkie wargi powoli tańczyły po jego ustach. Jej różowy języczek zaprzyjaźnił się z jego językiem. Głośne cmokniecie dało mu do zrozumienia, ze badanie migdałków już się skończyło i można otworzyć oczy. Poczuł się mężczyzna i postanowił działać. Szybkim ruchem rozpiął suwak na jej plecach i uwolnił jej piersi z bluzki. Zauroczony ich idealnym kształtem zaczął je pieścić dłońmi. Sutki twardniały na jego oczach. Zaczął je delikatnie liżąc. Ona jedna ręka czochrała jego włosy, druga zaś wprawnie rozpinała mu koszule. Gdy dotarła do ostatniego guzika, odepchnęła go nieco, zdjęła z niego koszule i zaczęła całować jego tors. Był dumny ze swojej klatki. Siłownia w szkole średniej i codzienne pompki ukształtowały jego ciało odpowiednio. Czul, ze się jej podobało. Poczuł nagle w sobie sile i wziął ja na ręce. Wstał i spojrzał jej w oczy pytającym wzrokiem. Zrozumiała i natychmiast wskazała drogę do sypialni. Rzucił ja na wrono złożona pościel i zabrał się za spódniczkę. Nie ściągnął jej przez nogi, lecz rozpiął guziki i odrzucił na boki. Ujrzał białe majteczki i maleńki tatuaż na udzie. Przedstawiał róże. Bez kolców. Wsunął palec pod delikatny materiał i powoli zsunął figi. Ujrzał krotko przystrzyżone włoski, które były za krótkie by przysłonić wydatne wargi. Ten widok sprawił, ze zrezygnował z zabawy pępkiem. Jego język powędrował prosto do gniazdka, które po delikatnym otwarciu dłońmi ukazało swoje różowe, mokre wnętrze. Poczuł pod językiem smak ambrozji i przymknął oczy. Ona wyprężyła się jak kot i zaczęła mruczeć. Dłużej tak nie gol. Rozpiął rozporek i uwolnił uwięziona tam męskość. Szybko przywdział kaptur, zrzucił spodnie i slipki, po czym umieścił mięso na swoim miejscu. Mruczenie przerodziło się w ciche jęki. Jego rytmiczne ruchy miały odbicie w jej postękiwaniu. Odwróciła się na brzuch i jego oczom ukazały się piękne, okrągłe pośladki. Zaczął nacierać mocniej. Po kilkunastu minutach wyczula jego zmęczenie i usiadła na nim, przejmując pałeczkę. Wniebowzięty obserwował jej biust podskakujący przed jego oczami. Nagle ogarnęła go fala nieograniczonej radości, ulgi i szczęścia. Kiedy powrócił na ziemie ujrzał, ze ona leży na nim z przymrużonymi oczami i cicho mruczy. Zasnął. Rano obudziły go naparzające się na parapecie gołębie. Był sam. Ubrał się i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi. Nie poszedł na uczelnie. Zamiast tego wrócił do domu i włączył komputer. W SEKS.POL był tylko jeden interesujący list. Od niej. Do wszystkich. "Bido rulet."

W GABINECIE

ZGRABNA, PRZYSTOJNA, NIESPEŁNA 30-LETNIA JULKA KOWALSKA OCZROWAŁA JUŻ NIEJEDNEGO SZEFA W SWOJEJ ZAWODOWEJ KARIERZE. PRACĘ I KOCHANKÓW-PRYNCYPAŁÓW ZMIENIAŁA BOWIEM CZĘŚCIEJ NIŻ KOŁA W SAMOCHODZIE. Jej dyrektorowi Andrzejowi, który codziennie mijał kilkakrotnie Julię na korytarzu firmy, fiut o mało co nie rozwalił rozporka.

- Wpadniesz do mojego gabinetu? Chciałbym byśmy się bliżej poznali - któregoś popołudnia przełamując nieśmiałość zagadnął pracownicę w windzie.

- Tyle razy już mnie pan rozebrał wzrokiem, że chyba czas najwyższy na realizację zamierzenia.... Andrzej mało nie zdębiał. Liczył się nawet ze spoliczkowaniem, a tymczasem...

Po kilku minutach byli w jego dyrektorskim apartamencie. Dla bezpieczeństwa Andrzej wyłączył komórkę i przekręcił klucz w drzwiach. Julce imponowało stanowisko Andrzeja, lecz także podobał się jej jako mężczyzna.

- Dzisiaj ja będę twoją szefową - przeszła ze zwierzchnikiem na "ty".

Andrzej nawet się nie spostrzegł, a już miał spodnie spuszczone do kolan.

Z dużą wprawą Julka wzięła penisa do buzi. Nabrzmiały twardy drut penetrował jej usteczka i podniebienie.

Za chwilę Andrzej chwycił dziewczynę za cycuszki, uwolnione spod podniecającego podkoszulka w czerwono-białe groszki.

Zatopienie kutasa w gorącej cipce było już tylko formalnością.

- Ooo! - jęknęła rżnięta na stojąco Julka.

- Teraz ci wyliżę - Andrzej złapał kochanicę wpół i przerzucił do góry nogami.

Trzymając za schaby lizał po rozpalonej piździe. Zwisająca głową do podłogi Julka obrabiała mu w tym czasie kutasa. Po tej ekwilibrystyce obojgu należał się moment odpoczynku.

Julka opadła na skórzaną kanapę i z rozchylonymi nogami czekała na dalszy ciąg wydarzeń.

Andrzej uklęknął za jej głową i wepchnął gnata do buzi. Językiem natomiast penetrował intymną szczelinkę. Armata rosła w ustach Julki momentalnie i wydawało się, że za moment wypali. Andrzej nie chcąc tak prędko zakończyć wspaniale zapowiadającego się pieprzonka wyjął kutasa z ust. Julki i usiadł na skraju kanapy.

- Siadaj na nim. Julka posłusznie nadziała się na zaślinioną pałę. Oba jeźdźce, odwrotny i klasyczny wyraźnie przypadły obojgu do gustu.

Rytmiczne posuwanie wprawiło pracownicę i jej szefa w ekstazę.

- Jeszcze tylko od tyłu

- Czując że dochodzi, Andrzej koniecznie chciał przedłużyć niecodzienne rąbanko .

Julka posłusznie wypięła dupę.

- Wkładaj, głęboko, jejku... Andrzej już nie panował nad sytuacją, mimo że nie spróbował jeszcze kilku pozycji, nie był w stanie powstrzymywać dłużej wytrysku.

Zanim wypalił, niespodziewanie włożył lachę w odbyt Julki.

- Co pan, coś ty? - zdziwiona analnym wierceniem Julka odwróciła głowę do tyłu.

- Nie bój się, nie będzie bolaaało, ach, aj...

Struga spermy rozlała się w dupie kochanki. Resztki życiodajnego soku spływały po udach, mocząc czerwone pończochy dziewczyny.

- Tak, tak, dobrze.

Andrzej trzepał dzidę nad jędrnymi pośladkami Julki. Ona obróciła się i dokończyła dzieła w ustach. Z jej brody spłynęła zmieszana z białym płynem szminka.

- Pora wziąć się do pracy - jak na szefa przystało, oznajmił Andrzej i zaczął rozglądać się po kątach za slipkami.

Uśmiechnięta Julka, wycierając chustką rozżarzoną pizdę, spojrzała na niego z niedowierzaniem....

GORĄCA NOC

Mam na imię Ala przedstawię wam moją przygodę, którą przeżyłam 17 czerwca: Była godzina 22:00, czerwiec, ciepły wieczór. Bardzo chciało mi się pić lecz nie miałam pieniędzy aby kupić Coca-Cole poszłam do sklepu obok mojego domu. Krzyskie (sprzedawca) już zamykał sklep. Był średniego wzrostu o brązowych oczach i czarnuch włosach. Słyszałam od koleżanek że jest do wynajęcia na noc. Miałam 16 lat, byłam dziewicą i nic nie wiedziałam o seksie. Krzyskie wpuścił mnie do sklepu i zamkną drzwi na klucz żeby żaden klient nie przyszedł bo umówiony był z kumplem na picie. Poprosiłam go aby dał mi Coca-Colę na kreskę a ja mu przyniosę jutro pieniądze. Zgodził się i poszedł na zaplecze po Coca-Colę. Upłynęła minuta zanim wrócił. Podał mi kokę i poszedł na zaplecze znowu. Szybko wypiłam kokę i poszłam za nim na zaplecze aby oddać butelkę. Nagle zobaczyłam jak Krzyskie męczy Reda! Nie wiedziałam co mam zrobić. Chciałam się wycofać ale on mnie zauważył i powiedział żebym podeszła i postawiłam my loda. Nie myśląc o niczym podeszłam do niego i zaczęłam stawiać my loda, nagle on złapał mnie za rękę i położył na proszkach do prania. Było trochę nie wygodnie, zaczął mnie rozbierać a ja nawet się nie ruszałam i nic nie mówiłam. Najpierw popatrzył mi się w oczy i zapytał czy ma założyć gumkę. Jak chcesz -odpowiedziałam, a on NATO że bez gumki jest lepiej. No to jazda! I zabrał się do pracy. Dodał również: jeśli jestem dziewicą to mnie będzie bolało i żebym nie wrzeszczała. Przestraszyłam się! Ale już zaczął penetrować moją małą pipę. Najpierw strzelał mi palcowe a potem złapał mnie od tyłu i znowu dawaj. Miałam dość. Darłam się a on mówił: spokojnie, tylko nie panikuj! To mnie jeszcze bardziej zdenerwowało! Wstała i zaczęłam się ubierać. A on przepraszał mnie i prosił abym wróciła na proszki. Nie chciałam lecz mnie zaciągną. Miałam wielkie szczęście bo nagle ktoś rzucił kamieniem w szybę. Była to Anka która mnie szukała. Krzyskie rzucił się na nią i zaczął ją bić. Nie wiedząc co robić wzięłam domestosa i polałam go po oczach. Wrzeszczał tak głośno że zleciały się tłumy gapiów przed sklep. Oskarżyłam Krzyśka o gwałt, ale to nie była oczywiście prawda. Nie chciałam aby o mnie mówiono na blokach że poszłam w ślady Gośki (opowiadanie " zdawka z biologii"). Nie wiem co jest z Krzyśkiem teraz bo dawno go nie widziałam i myślę że nie zobaczę!

GORĄCY SEX NA TYLE AUTOBUSU

Zeszłego lata spędzałam urlop nad morzem. Pogoda była taka sobie i pewnie byłyby to kolejne nijakie wakacje, gdybym w przeddzień wyjazdu nie poznała Krzysztofa. Od razu wpadł mi w oko. Wysoki, wysportowany, dokładnie taki, o jakim marzy większość dziewczyn. Nigdy bym nie pomyślała, że zwróci uwagę właśnie na mnie, ale widocznie coś mu się we mnie spodobało. Dzięki Krzysztofowi ostatni dzień pobytu upłynął mi bardzo przyjemnie. Dużo ze sobą rozmawialiśmy i spacerowaliśmy nad brzegiem morza. Rozumieliśmy się bez słów i było nam naprawdę cudownie. Niestety w szybkim tempie zbliżała się pora rozstania. Ogromnie żałowaliśmy, że nie dane nam było spotkać się wcześniej. Jedyną pociechą było to, że wracaliśmy do domów tym samym autobusem mniej więcej połowę drogi, a potem przesiadka i każde miało ruszyć w swoją stronę. Dobre i to, pomyślałam. Usiedliśmy na samym końcu autobusu, żeby nikomu nie przeszkadzać rozmową. Był późny wieczór, więc większość pasażerów już spała. Kiedy tak sobie szeptaliśmy do ucha, poczułam w pewnej chwili rękę Krzysztofa na kolanie. Zrobiło mi się bardzo przyjemnie, podnieciłam się. Dłoń Krzysztofa stopniowo przesuwała się coraz wyżej, między moje rozpalone uda, docierając w końcu do moich majtek i wślizgując się pod materiał. Krzyś zaczął powoli gładzić palcami moją muszelkę, delikatnie masował mój owłosiony wzgórek. Zaczęliśmy się całować. Pod wpływem jego pieszczot bardzo szybko zrobiłam się strasznie wilgotna i za wszelką cenę chciałam poczuć w sobie jego nabrzmiewającą męskość. Wydawało mi się, że nie wytrzymam dłużej tego napięcia, więc dyskretnie zsunęłam majtki i usiadłam mu na kolanach. Jego członek był już gotowy i prawie rozsadzał obcisłe spodnie. Szybko więc wypuściłam go z uwięzi i pomogłam mu wślizgnąć się do środka. był bardzo gorący. Poczułam przyjemne ciepło rozlegające się w mojej cipce i przeszywający mnie dreszcz rozkoszy. Krzyś ssał namiętnie moje sterczące sutki jednocześnie napierając na moje wargi. Byłam już tak napalona, że spojrzałam tylko na niego i szepnęłam na ucho aby wziął mnie od tyłu. On tylko się uśmiechnął. Ja uklękłam na siedzeniu tak, że opierałam się o fotel śpiącego sąsiada. Patrzyłam wprost na siedzących w autobusie ludzi. Krzyś wślizgnął się za mnie. Najpierw przyłożył swoje wargi do moich i zaczął namiętnie całować moją wilgotną cipkę, rękami gładząc pupę. Sprawiało mi to tak wielką przyjemność, że ledwo powstrzymywałam okrzyki rozkoszy, bojąc się jednak wybuchnąć i obudzić pasażerów, USA zatkałam majteczkami. Mój ogier natomiast wwiercał się językiem tak głęboko, że aż trudno w to uwierzyć, czułam jakby moja łechtaczka miała zaraz eksplodować z rozkoszy. Rzeczywiście, długo nie musiałam czekać, gorący dreszcz przeszył moje rozpalone ciało. Ten orgazm był cudowny, jednak nadal miałam ochotę na coś więcej. Tymczasem Krzysko szykował się do kolejnego natarcia. Poczułam tylko rozkoszny ślizg i powolne, rytmiczne pchnięcia. Mój cichy kochanek położył się na moich plecach i rękoma pieścił moje nabrzmiałe piersi. jego fiut wykonywał wspaniałą robotę. Takiego rżnięcia nie przeżyłam jeszcze z nikim innym. Nagle usłyszałam cichy szept: Czy mogę wejść teraz w twoją drugą dziurkę? - zapytał nieśmiało. Ja w odpowiedzi sięgnęłam ręką do tyłu, wyjęłam jego maczugę i nakierowałam na mój odbyt. On zrozumiał. Językiem nawilżył tylko okolicę odbytu i wsunął tam powoli swojego nabrzmiałego przyjaciela. na początku sprawiło mi to ból ale w miarę rozwoju akcji moje wrażenia były niezwykłe. Jemu też było wyjątkowo dobrze bo poczułam jak jeszcze bardziej mu bryknął w mojej pupie. Popychał mnie coraz szybciej i mocniej, czułam, że zbliża się do szczytu. Chciałam jednak possać go jeszcze w buzi, więc zeszłam z fotela i kucnęłam na dole. Najpierw zaczęłam mu walić dłonią, po chwili jednak był już w moich ustach. Ociekał wręcz od śluzu i odrobiny spermy, bardzo mnie podniecił jego smak więc drugą ręką miętosiłam jeszcze moje napuchnięte ergi i łechtaczkę. Fiut Krzysia momentami dotykał wręcz mojego gardła, ja ssałam go i lizałam jego czubek językiem jakby lody waniliowe. Nagle zadrżał i potok gorącej spermy wylądował wprost na mojej twarzy. Oboje byliśmy wyczerpani ale zadowoleni. Aż dziwne, że nikt nas nie przyłapał. Nawet nie przypuszczała, że sex w autobusie może być tak cudowny i podniecający. Może dlatego, że w końcu byliśmy wśród ludzi, co dodawało całej sprawie pikanterii. Nad ranem przesiadaliśmy się i każde z nas pojechało w swoją stronę. W całym tym zamieszaniu nawet nie zdążyliśmy wymienić adresów. Teraz bardzo tego żałuję, bo ta upojna chwila w autobusie śni mi się jeszcze po naciach, budzę się zlana gorącym potem i nie mogę zrobić nic więcej niż doprowadzić się do orgazmu palcami. Marzę, że kiedyś się jeszcze spotkamy. Krzysztof był przecież wspaniałym chłopakiem w którym się zakochałam a do tego potrafił akt nikt zrobić mi dobrze. Zresztą kto wie, może kiedyś znów przypadkiem spotkamy się w podróży...

HISTORIA PIERWSZA

Byłem w domu sam kiedy ktoś zapukał do drzwi. Była to pani Bożena - znajoma moich rodziców. Była dużo starsza ode mnie ,miała około trzydziestu pięciu lat. Była dojrzałą kobietą, w pełni rozwiniętą i była bardzo seksowna. Miała krótkie blond włosy, niebieskie oczy. Nie była wysoka, ale figury pozazdrościłaby jej niejedna dziewczyna. Miała na sobie cienką, przeźroczystą, bluzeczkę pod którą czaił się sprężysty, powabny i duży biust. Nie był on porównywalny z biustem Samanty Fox, ale i tak robił wrażenie. Zapewne niejeden mężczyzna zatrzymywał wzrok na jej atrybutach, marząc o ich dotknięciu, pieszczeniu. Jej wylewne piersi były podtrzymywane białym biustonoszem, biustonoszem tak przeźroczystym jak jej bluzeczka. Długa spódnica zakrywała jej dalsze atrybuty, które były równie piękne. Spódnica była prawie do samej ziemi, ale ściśle opasywała jej figurę. Pani Bożena chciała zobaczyć się z rodzicami lecz ich nie było w domu , gdyż wyjechali za granicę. Był to zbieg okoliczności. Szczęśliwy zbieg okoliczności. Szczęśliwy dlatego, że to co później się stało zupełnie mnie zaskoczyło, a taką historię mogłem sobie tylko wyobrazić. Ponieważ był upał zaproponowałem pani Bożenie odpoczynek oraz chłodny napój z lodówki, na co przystała z aprobatą. Weszliśmy do dużego pokoju i usiedliśmy w fotelach na przeciwko siebie. Na początku rozmowa toczyła się o wszystkim i o niczym. Później weszła na tematy intymne i erotyczne. Myślałem, że to przypadek lecz widząc jej błysk w oku, przestawałem tak myśleć. Pani Bożena robiła to chyba specjalnie. Podjąłem jej grę. Odpowiadałem więc na jej pytania. Dowiedziała się, że mam dziewczynę o imieniu Alicja i jak do tej pory nie mieliśmy prawdziwego stosunku. Pieściliśmy się na wzajem i to wszystko. Na pytanie czy w ogóle miałem z jakąś dziewczyną, kobietą miałem stosunek płciowy odpowiedziałem przecząco.

- O jej, to bardzo nie dobrze - stwierdziła. - Taki przystojny chłopak jak ty powinien mieć już kobietę - mówiąc te słowa, pani Bożena wstała z fotela i podeszła do mnie. Usiadła na ławie naprzeciwko mnie. Ponieważ miała rozcięcie w spódnicy, ujrzałem jej nogę aż do połowy uda. Rozcięcie miała właśnie dotąd. Miała na nogach białe rajstopy lub pończochy - tego jeszcze nie wiedziałem.- Może chciałbyś spróbować ze mną? - zapytała.- Tak, ale...- Czyżbym ci się nie podobała? - zadając to pytanie, nachyliła się w moim kierunku, tak że poczułem bliskość jej ciała. Nie mogłem oprzeć się jej propozycji, powiedziałem jednak:- Jest pani urocza, ale ja jestem mało doświadczony i nie wiem czy sprostałbym pani wymaganiom - odparłem.- O to się już nie martw, doświadczenie mam ja - stwierdziła. Pani Bożena wstała, podeszła do sprzętu muzycznego i włączyła nastrojową, romantyczną muzykę. Stanęła przede mną w pewnej odległości i zaczęła tańczyć. Najpierw tańczyła całkiem normalnie, później położyła ręce na piersiach i przyciskała je do siebie. Jej biodra natomiast wiły się w rytm muzyki, wykonując niejednoznaczne ruchy.- Lepiej mi powiedz czy cię podniecam? - zapytała.- Jestem w panią zapatrzony - odpowiedziałem. Pani Bożena podeszła teraz do mnie, nachyliła się i położyła rękę na mym kroczu.- Chyba się niezbyt staram, gdyż nic interesującego nie wyczuwam - stwierdziła z przykrością.- Postaram się poprawić, czy nie masz nic przeciwko temu? - zapytała.- Oczywiście, że nic! - odpowiedziałem. Pani Bożena zaczęła dalej poruszać się w rytm muzyki, ale jej dłonie powędrowały ku górze, a jej palce ku guziczkom bluzeczki. Tańczyła i zaczęła rozpinać bluzeczkę, tak że było już widać jej ciało i część biustonosza. Po chwili bluzeczka była już rozpięta, wykonała jeszcze parę ruchów i bluzeczka znalazła się na mej twarzy. Ściągnąłem bluzkę z głowy, a przed moimi oczami ukazał się falujący biust pani Bożeny. Był jeszcze za osłoną stanika, ale jej brodawki starały się przebić przez materiał. Pani Bożena kucała przede mną, ręce zarzuciła do góry, za głowę a tułowiem ruszała raz w lewo raz w prawo. W taki sam rytm falowały jej piersi, prawie tuż przed moimi oczami. Pani Bożena była wydepilowana pod pachami. - Chciałbyś je zobaczyć? - zapytała.- O tak, z prawdziwą przyjemnością - przytaknąłem z aprobatą.- No to odepnij mi ten biustonosz i uwolnij me piersi! Nie czekając ani chwili dłużej, z prawdziwą przyjemnością zrobiłem to o co mnie poprosiła. Druga jej rzecz leżała na podłodze, a przede mną rozpościerał się wspaniały widok dwóch szczytów - nie bieszczadzkich, ale alpejskich! Pani Bożena znów się troszkę poruszyła i jej piersi też, drażniąc me zmysły. Jej piersi uwolnione od stanika stały się jakby jeszcze większe. Z ochotą patrzyły na świat i po troszku zmieniały kolor z białego na lekko czerwony. Jej brodawki teraz bez żadnej przeszkody mogły się rozwijać i wystrzeliły od razu do przodu.- Czy podobają ci się moje piersi? - zapytała.- Ależ oczywiście! Ma pani bardzo ładny, duży biust. Moja dziewczyna niestety nie ma takiego, muszę z przykrością stwierdzić. W pani przypadku naprawdę jest co wziąć do ręki - stwierdziłem.- No to nie krępuj się, są teraz twoje! Przezwyciężyłem swoją nieśmiałość, wyciągnąłem ręce w kierunku tych obłych wspaniałości. Moje dłonie objęły piersi pani Bożeny, a moje kciuki dotknęły jej brodawek. Poczułem delikatność i cudowne ciepło jej ciała , które sparaliżowało me kończyny a równocześnie sprawiło, że poczułem się oszałamiająco dobrze.- Ooo, jaki ty jesteś zachłanny!- Ale muszę ci powiedzieć, że bardzo dobrze ci idzie! Wyczułem w jej głosie nutkę aprobaty, więc nie zastanawiając się ani chwili dłużej, zacząłem wędrować po jej biuście. Moje palce poznawały każdy milimetr jej jędrnego biustu. Zaczynała się gra, której nikt z nas nie mógł i nie chciał przerwać. Pieściłem dalej piersi pani Bożeny, a ona ulegała moim zabiegom. Biust jej wyraźnie się podnosił i parł do przodu, a brodawki stawały się większe i coraz twardsze. Sprawiło mi to dużą satysfakcję - reagowała na mój dotyk. Pani Bożena do tej pory poddawała się tylko moim zabiegom, ale teraz i ona przystąpiła do ataku. Jej dłonie powędrowały w kierunku moich szortów i nim się spostrzegłem zamek był rozsunięty, a mój członek znajdował się na zewnątrz.- No, proszę, proszę. Widzę tutaj bardzo sympatycznego ptaszka.- Muszę się z nim bliżej zaprzyjaźnić - powiedziała.- Pani Bożeno! Jest on do pani dyspozycji. Oddaję się w pani ręce! Po tej wymianie zdań, uwag, komplementów, pani Bożena zaproponowała, aby dalsze, wspólne poznawanie się, przenieść na sofę. Oczywiście przystałem na tę propozycję. Posłuchałem pani Bożeny - zrzuciłem z siebie resztę ubrania i całkiem nagi wyłożyłem się na sofie. Muzyka dalej grała. Pani Bożena wpadając w jej rytm, dalej zaczęła wić swe ciało, pokazując swe podniecone atrybuty. Tańczyła swój taniec brzucha na w pół ubrana, na w pół naga. Pani Bożena długo jednak nie pozostała w takim stanie. Jej ręce powędrowały do biodra, gdzie znajdował się zameczek, który niebawem był już rozpięty. W tym momencie pani Bożena stanęła przede mną, a jej zwinne palce chwyciły brzegi spódnicy i powoli zaczęły spuszczać ją na podłogę. Przed moimi oczami zaczął się ukazywać fantastyczny widok nagich bioder. Byłem niesamowicie ciekaw, co moje oczy zobaczą za chwilę?! Spódnica opadła na ziemie, a ja ze zdumienia otworzyłem usta. Przede mną rozpościerał się widok , którego nie zapomnę nigdy! Wspaniałe ciało w erotycznej bieliźnie. Taki widok mogłem tylko ujrzeć w najlepszych magazynach erotycznych. Tam jednak wszystko było na papierze, a tutaj miałem najprawdziwszą kobietę. Kobietę urokliwą, pociągającą, zmysłową, bardzo dobrze zbudowaną, i która najwyraźniej miała ochotę na mnie! Teraz jednak zacząłem oglądać dalszą część przedstawienia. Pani Bożena tanecznym krokiem podeszła do mnie i pozwoliła oglądać swe ciało z naprawdę bliskiej odległości. W prawdzie miała na sobie jeszcze co nie co, ale to wcale nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie - jeszcze bardziej podniecało.- Ma pani bardzo ładną bieliznę - stwierdziłem- Miło, że to zauważyłeś! Cieszę się, że podoba ci się - powiedziała.- Staram się zawsze tak chodzić ubrana, bo nigdy nie wiadomo, kiedy i gdzie można spotkać takiego chłopca jak ty - mówiąc te słowa pani Bożena prowokująco przeciągnęła swym językiem po ustach.- Czy powiesz mi wreszcie jak ci się podoba reszta mego ciała?- Naprawdę nie wiem co powiedzieć, brak mi słów! Pani Bożena, kładąc dłonie na biodra, zaczęła powoli obracać się wokół własnej osi. Teraz mogłem podziwiać drugą, nie mniej podniecającą stronę jej ciała. Pani Bożena zaczęła podrygiwać i wykonywać okrężne ruchy swoim tyłeczkiem, na którym znajdowały się jeszcze majteczki. Majteczki, tak jak i reszta erotycznej garderoby, bardzo sexi. Były dość mocno wycięte z delikatną koroneczką i tak jak reszta koloru biało-przeźroczystego. Były na tyle przeźroczyste, iż wcześniej mogłem zauważyć pod nimi ciemne włoski na jej wzgórku łonowym. Teraz pani Bożena zaczęła pochylać się do przodu, równocześnie wypinając swój tyłeczek w moim kierunku. Wkrótce przed moimi oczami znajdowała się tylko ta część jej ciała.- No, a co powiesz o mojej pupie? - zapytała. - Nie krępuj się! Od czego masz ręce!? W podobny sposób jak dotykałem jej piersi, dotykałem teraz jej tyłeczka. Była szeroka w biodrach, ale nie na tyle by można mieć do tego jakieś zastrzeżenia. Nie była w końcu dziewczynką, a kobietą i to kobietą dobrze zbudowaną, której niczego nie brakowało. Wręcz przeciwnie, była nad wyraz rozwinięta. Moje dłonie mocno pochwyciły ją w biodrach i zaczęły posuwać się po jej wypiętym tyłeczku, poznając tę jej część ciała. Teraz moje dłonie , powoli zaczęły wędrować w dół dotykając ud pani Bożeny. Uda, podobnie jak i reszta jej ciała były mocno zbudowane i doskonale współgrały z jej tyłeczkiem. Jej pupa była dobrze osadzona na nich. Ten widok tak podziałał na moje zmysły, że musiałem coś zrobić. Dłonie znów powędrowały w kierunku bioder, pochwyciły je i lekko, ale stanowczo przyciągnąłem panią Bożenę do siebie. Mając ją w tak bliskiej odległości, mogłem pocałować jej wypiętą część ciała. Złożyłem na jej pupie kilka pocałunków. Pani Bożena była z tego powodu chyba zadowolona, gdyż ruszyła swoim tyłeczkiem.- Mój drogi! Czy mógłbyś się teraz zająć moimi majteczkami? Po tych słowach, pochwyciłem delikatnie za brzegi jej koronkowych majteczek. Zacząłem delikatnie i powoli zsuwać jej majteczki. Równocześnie spoglądałem na to co było pod nimi. Jeszcze jedna chwila i jej majteczki podzieliły los innych rzeczy. Wszystkie one leżały porozrzucane po podłodze. Był to miły widok. Piękniejszy widok mogłem jednak podziwiać tuż przede mną! Pani Bożena była już prawie uwolniona od swej intymnej garderoby. Na jej ciele niewiele pozostało: buciki pasek do pończoch, pończoszki i ...podwiązka. Wszystko koloru śnieżno-białego. To było wszystko w co obecnie była ubrana pani Bożena. Wyprostowała się teraz ze swojej wypiętej pozycji i obróciła w moim kierunku. Pani Bożena założyła rękę za rękę tak, że jej nabrzmiałe piersi były między nimi uwięzione. Naprzeciwko moich oczu znajdowało się krocze pani Bożeny. Mogłem mu się teraz dokładnie przyjrzeć. Włoski na jej wzgórku były gęste, bardzo gęste i czarne, w kształcie trójkąta szczytem skierowanym w dół. Pani Bożena, z tego co mogłem zauważyć, tutaj się nie depilowała. Troszkę z boków podcinała włoski, tak aby jej nie wychodziły spod majteczek.- ty obmacywałeś mnie całą, a teraz zrób coś pożytecznego - mówiąc te słowa pani Bożena jeszcze bardziej zbliżyła się do mnie.- Czyżbyś tego nigdy nie robił swojej dziewczynie? Pokaż mi jak jej lizałeś cipeczkę? Chciałabym poczuć na sobie, jaki masz języczek? Naprawdę nie masz się czego krępować! Jeśli zdecydowałam się na pokazanie ci mego ciała, to już powinieneś wiedzieć, że na tym tylko, nie poprzestaniemy! - kończąc to zdanie, ujęła mnie za głowę i przyciągnęła do swego krocza. Moja twarz zanurzyła się w jej bujnym zaroście na wzgórku. Zrozumiałem wreszcie, że od początku miała na mnie ochotę i robiła wszystko, aby doprowadzić do takiej właśnie sytuacji. Myślałem, że w pewnym momencie przerwie tą grę, ale myliłem się. Ona naprawdę chciała ze mną uprawiać seks. Trochę mnie to speszyło. Ona dużo starsza, doświadczona, a ja stawiający dopiero pierwsze kroki w tej ekscytującej dziedzinie. Mimo wszystko , ciekawość, chęć przeżycia i nauczenia się czegoś nowego sprawiły, że podjąłem dalszą grę. Zacząłem zwiedzać jej wzgórek łonowy, wśród gąszczu włosków. Nie robiłem tego jednak należycie, gdyż po chwili odezwała się pani Bożena.- Twoja dziewczyna chyba nie pozwala w ten sposób się pieścić!?- Robiliśmy to już, lecz niestety niezbyt dużo razy - odparłem.- Szkoda, bo nie wie co traci! Widzę, że i twoja dziewczyna nie jest zbytnio doświadczona!?- Jest chętna, stara się i lubi seks, ale ona jest jeszcze młodsza ode mnie. Alicja dopiero za dwa miesiące będzie miała osiemnaście lat!- Naprawdę! - troszkę zaskoczona, odpowiedziała. Bardzo lubię takie młode osóbki - stwierdziła.- Ona chyba też polubiła by panią.- Dlaczego tak uważasz - zapytała.- Kiedyś, w przypływie słabości wyznała mi, że bardzo podobają jej się oprócz mężczyzn, kobiety, i że czuje do nich to samo co do mężczyzn. Boi się jednak zaprzyjaźnić z jakąś ze swoich koleżanek, gdyż nie chciałaby być wyśmiana - odpowiadając wyjaśniłem pani Bożenie całą sytuację.- Ooo! Zaskakuje mnie coraz bardziej ta twoja Alicja. Chciałabym się z nią spotkać! Czy mógłbyś się o to zapytać Alicji? - Tak, mogę i podejrzewam, że skorzysta z takiej okazji - odpowiedziałem.- A czy ty nie miałbyś nic przeciwko temu - zapytała.- Nie, nie mam nic przeciwko temu, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się to nawet bardzo interesujące i podniecające. Mam tylko jeden warunek!- Mianowicie...- Ja też chciałbym w tym uczestniczyć - stwierdziłem.- Więc proponuję, abyśmy się wszyscy razem spotkali i omówili tę sprawę!?- Nie zgłaszam żadnych sprzeciwów - odparłem. Pani Bożena w dalszym ciągu stała prze de mną. Po tej wymianie zdań znów zająłem się wzgórkiem łonowym pani Bożeny. Równocześnie mówiła mi co powinienem robić w takiej sytuacji. Tak jak tego sobie życzyła, położyłem ręce na jej biodra. Zaczęły one po nich wędrować, przechodząc na pośladki. Tutaj moje palce zacisnęły się i wpiły w pupę pani Bożeny. Popuściłem troszkę ucisk i moje dłonie powędrowały w dół, ku jej udom. Mój język dalej baraszkował wśród jej włosków. Pani Bożena stała wyprostowana z ściśniętymi udami , prawie jak na baczność. Zauważyłem jednak, iż jej pozycja ulega zmianie. Troszeczkę obniżyła swoją pozycję i rozchyliła kolana. W tym momencie zauważyłem, że pani Bożena jest mokra. Po jej udzie zaczęły wypływać soki cienką strużką. Chwyciła mnie za głowę i przyciągnęła do swego krocza, mówiąc równocześnie:- Pieść mnie! Wsadź swój język w moją szparkę! Mój język odnalazł wreszcie odpowiednie miejsce. Poczułem na nim teraz jej lepką wydzielinę, a moje nozdrza pochwyciły oszałamiający zapach. Przeciągnąłem językiem po jej sromie.- Ooo, taak, liż mnie! - wyszeptała.- Grzeczny chłopiec - dodała. Dłonie pani Bożeny nadal znajdowały się na mej głowie, a jej palce wplątane były w moje włosy. Mój język cały czas posuwał się po jej sromie, starając się zlokalizować miejsce jej cennego klejnotu, jakim była łechtaczka. Na razie nie mogłem jeszcze tego zrobić, ale według wskazówek pani Bożeny, po - chwyciłem swoimi wargami, jej wargi sromowe. Lekko je pochwyciłem i delikatnie przyssałem się do nich. Przez chwilę ssałem i puszczałem jej wargi sromowe, które teraz napłynęły krwią i stały się grubsze. Mój język przeszedł z nich na dalsze poszukiwania jej łechtaczki. Poszukiwania w tym momencie dały rezultat. Odnalazłem jej skarb i zacząłem go pieścić, delikatnie się po nim przesuwając. Pani Bożena w tym samym czasie, zdjęła dłonie z mojej głowy. Masując sobie nimi ciało, przeszła do swego biustu. Palce zacisnęły się jej na sterczących piersiach. Głowę odchyliła do tyłu, a z jej ust wydostało się westchnienie. Pieściła swoje piersi, ściskając je do siebie i puszczając. Czasami zaś chwytała paluszkami nabrzmiałe brodawki i kręciła nimi tak jakby chciała nakręcić na nie jakąś nakrętkę lub ciągnęła je do przodu. Wydawało mi się jakby chciała je wyrwać z siebie. Pani Bożenie chyba nie było za wygodnie w tej pozycji, gdyż zaproponowała jej zmianę. Usiadła na sofie z gracją, jak przystało na kobietę tej klasy co ona. Wyłożyła swoje ciało na całej długości, ale tak, że łydki były opuszczone poza krawędź sofy. Kolana pani Bożeny znów się rozchyliły pokazując cały jej skarb. Jej białe pończochy, pasek do nich i buciki kontrastowały z kolorem jej łona. Przykucnąłem tuż przed nią. Znów miałem jej łono przed oczami. Zanurzyłem się w jej czeluść i kontynuowałem wędrówkę po jej szparce. Pani Bożena zaczęła szybciej oddychać. Usta miała na wpół otwarte. Jej ręce nie pieściły już piersi, a były szeroko rozrzucone na boki. Nie przestając zajmować się jej szparką, moja ręka powędrowała do jej biustu. Moja dłoń zaczęła pieścić pierś w ten sam sposób w jaki ona to sobie sama robiła.- Aaach...! - westchnęła pani Bożena.- Włóż mi teraz paluszek w moją cipeczkę! Kolejny raz zrobiłem to o co mnie poprosiła. Cofnąłem dłoń z piersi i skierowałem ją w dół. Gdy mój palec znalazł się już w jej wnętrzu, ona położyła swoją dłoń na mojej. Zacisnęła palce na mej dłoni i zaczęła nią ruszać w przód i tył. W ten sposób mój palec zaczął wykonywać ruchy frykcyjne, pojawiał się i znikał w jej czeluściach.- Nie przestawaj mnie lizać! - Obrabiaj moją szparkę cały czas!- Aaach...! - jej westchnienie znów dotarło do moich uszu. To jednak nie było wszystko co miałem zrobić w tym miejscu. Posłuszny woli pani Bożeny, drugim palcem ześlizgnąłem się z jej szparki i dotarłem do jej drugiego otworu. Tutaj, wokół niego zatoczyłem kilka kółek. Podnieciłem tym jeszcze bardziej panią Bożenę, a mój palec przez to nabrał lepkości, przygotowując się tym samym do spenetrowania jej mniejszego otworu.- Zrób to, proszę...!Po tych słowach, drugi palec zniknął w jej wnętrzu. Zacząłem nimi wykonywać ruchy takie jak tego sobie życzyła. Pani Bożena nie leżała już teraz biernie. Ona też zaczęła ruszać biodrami i wić całym swym ciałem. Biodrami tak czasami ruszała, jakby chciała nabić się na me palce. Jej oddech był teraz bardzo szybki, a usta gwałtownie połykały powietrze. W pewnym momencie poczułem na mych palcach skurcz mięśni pani Bożeny, a później całą ich serię. W tym samym czasie z jej gardła wydobywały się jęki rozkoszy, których opisanie nie jest możliwe. W ostatnim spazmie pani Bożena wypięła swą klatkę piersiową, wydała z siebie okrzyk zadowolenia i opadła na sofę. Położyłem się koło niej. Po tym wysiłku oddech pani Bożeny powoli spowalniał i dochodził do normy. Była cała spocona ale zadowolona, co mogłem odczytać z jej twarzy, którą odwróciła w moim kierunku.- Było mi bardzo dobrze. Naprawdę, cudownie się czułam! Muszę ci powiedzieć, że jak na pierwszy raz, świetnie obrobiłeś moją szparkę. Możesz być z tego zadowolony! - pochwaliła mnie.- Dziękuję pani. Cieszę się, że sprawiłem taką przyjemność! Nie sądziłem, że mogę panią doprowadzić do takiego stanu, tym bardziej się z tego cieszę! - odpowiedziałem.- Teraz ja chciałabym tym samym ci się odwdzięczyć! - mówiąc te słowa pani Bożena popchnęła mnie lekko, tak że teraz ja leżałem na wznak. Mój członek wznosił się w górę jak wieża. Pani Bożena przekroczyła mnie, a ja znalazłem się między jej udami lecz nie w jej wnętrzu. To było cudowne - mieć na sobie taką dojrzałą i seksowną kobietę. Nachyliła się nade mną, zbliżyła usta do mojego ucha i szepnęła:- Zrobimy teraz to co ci przyrzekłam. Masz w dalszym ciągu ochotę na mnie? - zapytała.- Proszę się nawet nie pytać, oczywiście, że tak! - odpowiedziałem.- No to uważaj mój ty prawiczku! Za chwilę już nim nie będziesz! Po tych słowach pani Bożena uchwyciła mego członka. Całe moje ciało przeszył dreszcz. Teraz, pod wpływem jej dłoni, moja wieża nakierowywała się na jej szparkę. Gdy była już u celu, pani Bożena odezwała się:- Jesteś gotowy?- Taak... - odpowiedziałem - czekając z niecierpliwością na to co się miało teraz zdarzyć!- No to uważaj...Palce pani Bożeny owinęły się wokół mego penisa. Jej dłoń poszła w dół, tak że skórka z główki zsunęła się odsłaniając moją żołądź. Pani Bożena rozsunęła kolana jeszcze bardziej i cała ona zaczęła się obniżać. Mój członek dotknął jej mokrego sromu. Zesztywniałem. Powoli moja wieża zaczęła ginąć w jej czeluściach. Wkrótce nie widziałem jej w ogóle, ale za to czułem ciepło i lepkość jej wnętrza. To było wspaniałe uczucie. Czułem się naprawdę bosko. Gdy byłem już cały, po sam koniec w jej wnętrzu, pani Bożena zapytała się:- I co teraz mi powiesz?- Czuję się po prostu nieziemsko! Jest mi niesamowicie dobrze! - A poczujesz się jeszcze lepiej! Pani Bożena szatańsko się do mnie uśmiechnęła, a jej biodra lekko drgnęły, wywołując u mnie przypływ podniecenia. - Proszę mi powiedzieć, czy moja wielkość pani odpowiada? - zapytałem.- Muszę ci powiedzieć, że jest w sam raz - odpowiedziała i zaczęła powoli poruszać biodrami, jakby chciała sprawdzić, czy mój rozmiar faktycznie jej odpowiada. Jeszcze raz się do mnie szatańsko uśmiechnęła i powiedziała:- Jest całkiem nieźle, nie powiem!- Dokładnie cię czuję - powiedziała - rozwiewając w ten sposób me obawy.- W takim razie bardzo się cieszę!- Teraz już domyślasz się co traciłeś nie mając stosunku z twoją Alicją!?- Tak, teraz wiem, ale ona chyba się jeszcze boi współżyć - stwierdziłem- To, że ona ma siedemnaście lat nie ma chyba nic do rzeczy. Powiedziała ci, że chciałaby się kochać z kobietą, ma takie pragnienia - wydaje mi się , że i nie jest specjalnie pruderyjna. Podejrzewam więc, że musimy ją dobrze pobudzić, a z resztą nie będzie najmniejszego kłopotu. Pani Bożena rozmawiając ze mną, równocześnie zaczęła swoimi biodrami wykonywać coraz silniejsze ruchy. Wpadła w pewien rytm i cały czas starała się go utrzymać.- Połóż dłonie na mych biodrach i wczuj się w nie. Zrobiłem to, ująłem ją w talii, a moje ręce zaczęły wędrować wraz z jej biodrami. To w górę, to znów w dół lub ruchem okrężnym.- W takim razie - zagadnęła - musisz zrobić tak abyśmy się spotkali , wszyscy razem, we trójkę jak najszybciej! - Tak jak mówiłem, zrobię to z największą ochotą - potwierdziłem.- No to cudownie, liczę na to spotkanie... !Pani Bożena coraz szybciej zaczęła się poruszać. Widać było, że jej podniecenie znowu wzrasta, moje zresztą także. Zacząłem przyglądać się jej ciału. Z tej pozycji było to bardzo wygodne i miłe. Pomiędzy jej rozhuśtanym biustem dostrzegłem znów strużkę potu, która wzbierała aby w końcu spłynąć w dół. Teraz dopiero dostrzegłem, że ciało pani Bożeny jest opalone. Spostrzegłem to tylko dlatego, że w miejsca na których miała ubrany kostium, były nie opalone. Kolor jej skóry w tych miejscach troszkę różnił się od reszty. Po tym szczególe mogłem nawet powiedzieć, jaki to kostium plażowy nosiła. To było oczywiście bikini. Górna część stroju nie zakrywała całkiem jej atrybutów, gdyż pewne części jej biustu były opalone. Wcale się temu nie zdziwiłem - trudno ukryć takie dość solidne piersi, jakie ma pani Bożena. Zresztą, po co je ukrywać. Są one zapewne jej przedmiotem dumy.- Nad czym tak rozmyślasz - zapytała.- Zauważyłem właśnie, że jest pani bardzo ładnie opalona.- Dziękuję za komplement. Widzę, że jesteś spostrzegawczy. Pani Bożena jeszcze przez chwilę kontynuowała, ujeżdżanie mnie - jak to stwierdziła, lecz teraz pochyliła się nade mną i nasze usta spotkały się. Jej zwinny język wślizgnął się w me usta, a jej prawie całe ciało leżało na mnie. Na mej klatce piersiowej czułem teraz dokładnie biust pani Bożeny, a jej sztywne brodawki wpiły się w moje ciało. Z trudnością łapałem oddech - w końcu miałem na sobie rasową, dobrze zbudowaną kobietę. Pani Bożena przestała mnie całować i szepnęła do ucha:- Teraz ty się troszkę poruszaj. Zacząłem poruszać biodrami, a mój penis zaczął drążyć powoli panią Bożenę. Ona zaś odchyliła się trochę ode mnie i przełożyła mi ręce na jej biust. Chciała, abym równocześnie zajmował się jej piersiami. Tak też uczyniłem. Pani Bożena zastygła w bezruchu, a mnie pozwoliła na to abym zajął się jej pieszczeniem. - No i co dobrze ci się mnie... posuwa? - zapytała się niespodziewanie.- O, taak. Nigdy czegoś podobnego nie przeżywałem! - odpowiedziałem. Teraz we mnie zaczęła się już burzyć krew. Czułem przypływ podniecenia, wiedziałem że długo tak nie wytrzymam. Pani Bożena chyba też to zauważyła. Bardzo to ją podekscytowało bo dostała rumieńców na twarzy i na innych częściach ciała też. Przestała też czekać i zaczęła się poruszać. Wpadła w mój rytm, tak że uzupełnialiśmy się nawzajem. Współpraca między nami układała się prawie idealnie. Tylko raz wyskoczyłem z niej, ale pani Bożena mając doświadczenie, jednym ruchem bioder naprawiła tę sytuację.- Pokaż mi teraz co potrafisz...- Uderzaj...- Mocniej uderzaj, tak jakbyś chciał mnie przebić! - mówiła słowo za słowem. Nie miałem innego wyjścia, jak tylko robić to o czym mówiła. Zebrałem się w sobie i zacząłem w nią dźgać z całych sił. Uderzałem raz za razem tak, że w momencie spotykania się naszych ciał było słychać głośne "klap" .Pani Bożena cała na mnie podrygiwała i podskakiwała. Jej piersi miotały się , obijały i ocierały o siebie, a usta znów zaczęły zachłannie wciągać powietrze. Nasze ciała zaczęły wykonywać takie gwałtowne ruchy, że sofa pod nami zaczęła wraz z nami pojękiwać. Buciki pani Bożeny dawno gdzieś spadły. Pończochy po odpinały się od paska i pozwijały się jej do kolan. Uwolnione gumki od paska do pończoch, także zaczęły gonić to tu, to tam. Nagle, w całej tej ruchliwości naszych ciał, poczułem jak moje soki zaczęły wytryskiwać w jej wnętrzu. To było bardzo przyjemne! Pani Bożena po czuła w sobie moją spermę.- Jeszcze nie teraz, jeszcze nie...! - starała się z siebie wydusić. Było jednak już za późno. Nie panowałem nad sobą i nie mogłem niczego powstrzymać. Pani Bożena zwalniając tempo swoich ruchów powiedziała:- Szkoda, że nie mogłeś zaczekać jeszcze trochę! Właśnie zaczynało mi być dobrze!- Przykro mi bardzo, ale nie mogłem nad sobą zapanować i ...- Dobrze już, dobrze - przerwała mi w pół zdania. Leżeliśmy teraz nadzy na sofie i po takim wysiłku, odpoczywaliśmy. Chciałem się coś zapytać pani Bożeny i była po temu okazja.- Proszę mi powiedzieć, dlaczego oddała mi się pani? - zapytałem.- Widzisz... , muszę ci wyznać, że ja bardzo lubię, wprost uwielbiam takie młode ptaszki - tutaj położyła dłoń na moim członku. Lubię jak jestem ich pierwszą kobietą - strasznie mnie to podnieca. Lubię także młode cipeczki, piersiątka, dlatego też chciałabym bardzo spotkać się z tobą i z twoją dziewczyną Alicją - wyjaśniła.- Miło mi, że odpowiadam pani. Postaram się aby i Alicja pani nie zawiodła! - Cieszę się! Powiedz mi teraz, gdzie jest łazienka? - zapytała. Chciałabym wziąć teraz prysznic. Powiedziałem gdzie znajduje się. Pani Bożena zeszła ze mnie, pozbierała wszystkie swoje porozrzucane rzeczy i poszła się wykąpać. Ja wstałem ubrałem się, doprowadziłem do porządku sofę, która była niemym świadkiem naszych uniesień i pomyślałem, że to wszystko chyba sen - było to takie nierealne. Jednak po kilku minutach przekonałem się, że to wszystko działo się na prawdę, gdyż zobaczyłem wychodzącą panią Bożenę z łazienki. Wyglądała świeżo, jakby przed chwilą się nic nie stało. Podeszła do mnie, bardzo blisko podeszła do mnie i złączyliśmy się w bardzo długim, głębokim pocałunkiem. Moje ręce powędrowały na jej biodra, a później zaczęły szukać rozcięcia w spódnicy. Pani Bożena jednak lekko odepchnęła mnie, uśmiechnęła się i powiedziała:- Na dzisiaj już koniec. Zostawmy sobie coś na potem, dobrze!?- Oczywiście - odpowiedziałem.- A czy nie zapomnisz o naszym spotkaniu we trójkę?- Naturalnie, że nie zapomnę. Pamiętam cały czas! - zapewniłem ją.- No to do następnego spotkania... , pa! - Do następnego spotkania - odpowiedziałem. Drzwi się zamknęły, pani Bożeny już nie było, a mnie się wciąż wydawało że to sen. Szybko odrzuciłem jednak tą myśl, a zastąpiła ją następna. Musiałem zorganizować spotkanie pani Bożeny, mojej dziewczyny Alicji i moje.

Opowiadane nadesłał : soro@friko2.onet.pl

HISTORIA DRUGA

Pani Bożena i ja, podczas naszego ostatniego spotkania, wyraziliśmy chęć spotkania się ponownie. Postanowiliśmy włączyć w tę zabawę, moją dziewczynę Alicję - jeśli się tylko na to zgodzi. Ponieważ wiedziałem, że Alicja ma słabość do kobiet, postanowiłem wykorzystać to do przekonania jej, aby zgodziła się na spotkanie we trójkę. Na początku, jak każda kobieta była zazdrosna o panią Bożenę, ale już po chwili wiedziałem, że ma na to ochotę. Zaczęła dopytywać się o panią Bożenę, spotkanie i o wiele innych szczegółów, na które na razie nie miałem jeszcze żadnej odpowiedzi. Widać było po jej zachowaniu, że zaczyna myśleć, żyć tym spotkaniem. Alicja jest z reguły nieśmiałą dziewczyną i swe emocje kryje w swym wnętrzu, ale teraz jej zachowanie zmieniło się. Zaczęła nucić pod nosem swoją piosenkę, a w jej oczach pojawiły się ogniki. Była wyraźnie podniecona tym co miało nastąpić. Jej nastrój udzielił się i mnie.

Rozwiązanie naszego małego problemu nadeszło kiedy zatelefonowałem do pani Bożeny, aby powiedzieć jej, że Alicja wyraziła zgodę na to spotkanie. Panią Bożenę podobnie jak i mnie ucieszyła ta wiadomość. Od razu zadeklarowała, że to ona wszystko zorganizuje. Pozostało więc ustalić tylko, kiedy mamy się spotkać. Wpadłem na pomysł, aby spotkanie odbyło się w dniu osiemnastych urodzin Alicji. Pani Bożena, przyznała mi, że to wyśmienity pomysł. Tak więc wszystko było ustalone, pozostało jedynie czekać na dzień siedemnastego września, kiedy nastąpi osiemnasta rocznica urodzin mojej dziewczyny. Alicji, także spodobał się mój pomysł, była nim wręcz zachwycona. Przełożyła nawet z tego powodu termin spotkania ze swoimi przyjaciółmi. Przyjęcie z okazji jej osiemnastki przesunęła na dalszy termin. Dni płynęły bardzo wolno, wydawało się, że czas stanął w miejscu. Alicja i ja nie myśleliśmy o niczym innym, jak tylko o siedemnastym września.

Nie mogliśmy się tego dnia doczekać. Czas jednak płynął i upragniony przez nas dzień nadszedł.

Był siedemnasty września - urodziny Alicji. Alicja i ja jechaliśmy taksówką do mieszkania pani Bożeny, gdzie zostaliśmy zaproszeni. Alicja była czarująca. Dwa dni, które spędziła w łazience na przygotowywaniu się do tego dnia - nie zmarnowała. Pachniała dobrymi perfumami "adidas women", jej długie blond włosy lśniły, makijaż miała nieco wyzywający lecz w dobrym guście. W uszach miała białe nieduże czarne klipsiki, które współgrały ze śnieżnobiałym kostiumem, elegancką, haftowaną bluzeczką. Całość dopełniały białe szpilki. Na ramieniu miała zarzucony lekki płaszczyk. Ja podobnie jak i moja dziewczyna byłem odpowiednio do takiej okazji ubrany. Ponieważ było już po południu, prawie pod wieczór, ruch zmalał taksówka szybko przyjechała pod blok pani Bożeny. Byliśmy na miejscu. Jeszcze tylko wjazd windą na ósme piętro i staliśmy przed drzwiami pani Bożeny. Dokonaliśmy ostatnich poprawek w swoim wyglądzie i wreszcie nacisnąłem dzwonek. Przez chwilę nic się nie stało, ale po chwili otwarły się drzwi, w których stała pani Bożena.

Była ubrana w ciemnoniebieską suknię wieczorową. Pani Bożena świetnie w niej wyglądała. Pasowała do niej. Suknia była tak skrojona, że podkreślała atrybuty pani Bożeny. Jej rzucający się w oczy biust, suknia ściśle opływała i łączyła się na jej karku. Z przodu miała dość duży dekolt, a z tyłu odsłaniała całe plecy. Jak przystało na suknie wieczorową była ona uszyta z "lejącego" się materiału i do samej ziemi. Miała za to z boku głębokie wcięcie, sięgające niemalże do jej biodra. Całość uzupełniały długie rękawiczki w kolorze sukni. Pani Bożena wyglądała w tej sukni bardzo kusząco. Makijaż jej był tak jak i Alicji bez najmniejszego zarzutu. W uszach miała wpięte duże srebrne kółka, które były idealnie dobrane do kreacji pani Bożeny.

- Wejdźcie, proszę!

Przedstawiłem obie panie sobie nawzajem. Po kilku spojrzeniach wiedziałem, że przypadły sobie do gustu. Rozmawiały ze sobą jakby dawno już się znały i wiele je łączyło. Mieszkanie pani Bożeny było bardzo duże i przepełnione orientalnym zapachem. Okazało się, że prawie w każdym zakątku tliło się jakieś kadzidełko. Światło było przyciemnione, co stwarzało przyjemną atmosferę. Widać było, że pani Bożena chciała wywrzeć na nas jak najlepsze wrażenie i udało to się jej w zupełności. Dużo pracy włożyła, aby przygotować to spotkanie. Zaskoczyła nas w zupełności gdy zaprosiła nas na kolację, którą osobiście przyrządziła. Kolacja była w iście królewskim stylu. Srebrna zastawa, świece, dobre markowe wino. Potrawa była tak jak i zapach w całym domu, orientalna. Nie mogliśmy się jednak dowiedzieć co to za potrawa, ale była smaczna, choć bardzo ostra. W trakcie kolacji nie dużo rozmawialiśmy, gdyż każdy był zajęty swoim daniem. Niemniej w jej trakcie, pani Bożena i Alicja poznawały się w dalszym ciągu, zerkając co po chwilę na siebie. Kolacje szybko skończyliśmy.

- Smakowało wam ?

- Bardzo! - przytaknęliśmy.

- Cieszy mnie to! Teras zapraszam do salonu.

Poszliśmy za panią Bożeną. Weszliśmy do bardzo dużego pokoju, urządzonego bardzo nowocześnie. Tutaj także było przyciemnione światło. Cały pokój jak i jego wyposażenie było w ciepłych, pastelowych kolorach. Rzucał się w oczy głównie duży skórzany komplet wypoczynkowy, koloru jasnego brązu i duża ława, która była zrobiona z marmuru. Jeszcze nie wiedzieliśmy, ale właśnie tutaj mieliśmy przeżyć kilka niezapomnianych chwil. Teraz jednak usiedliśmy w fotelach, głęboko się w nich zapadając. Pani Bożena wybrała jakąś płytę i po chwili, pokój wypełniła nastrojowa muzyka. Usiadła w fotelu, założyła nogę na nogę. Usiadła w ten sposób, że wcięcie w jej sukni znajdowało się na wprost Alicji. Odkryła w ten sposób część swego uda. Domyśliłem się, że chciała w ten sposób sprowokować Alicję. Chyba jej się to udało, gdyż Alicja lekko westchnęła.

- Alicjo, czy nie miałaś problemu z przyjściem do mnie? Rodzice czasem nie robili Ci jakiś przeszkód?

- Trochę patrzyli krzywym okiem, gdy im powiedziałam, że przyjdę dopiero następnego dnia, ale ich przekonałam. W końcu nie szłam sama tylko z moim chłopcem, który ma się mną opiekować - tutaj popatrzyła się na mnie i mrugnęła okiem - prawda?! Będziesz mnie strzegł - skierowała do mnie pytanie.

- Ależ naturalnie! Nic Ci się nie stanie - odpowiedziałem - oprócz - samych przyjemnych rzeczy - dodałem. Zresztą nie tylko ja o to będę dbał, ale i pani Bożena. Zgadzasz się na to?

- Sama przyjemność mieć takich opiekunów - przytaknęła mi Alicja. Szczerze mówiąc musiałam troszkę skłamać, gdzie i dokąd idę. Żeby przyjść na to spotkanie zrobiłabym wszystko!

- Mam nadzieję, że będziemy się wszyscy razem dobrze bawić - stwierdziła pani Bożena. Miło mi też, że będziesz mogła zostać całą noc. Będę Cię mogła dokładniej poznać. Bardzo się z tego cieszę Alicjo!

- Po tym co słyszałam o pani od Roberta i po pani zaproszeniu, nie mogłabym w żadnym razie odmówić! Poza tym ja też bardzo chciałam panią poznać! Chciałabym także, aby pani ze mnie, z nas była zadowolona!

- Z Robertem miałam już szansę zapoznać się i wydaje mi się, że mogę na niego liczyć...

- Tak słyszałam - weszła w słowo Alicja - jestem troszkę o panią zazdrosna, nie mniej dziękuję, że nauczyła go pani kilku rzeczy i dała przyjemności, które ja mu nie mogłam dać. Chciałabym abym i ja okazała się pojętną uczennicą!

- O nic droga Alicjo się nie martw, na pewno umiesz słuchać. Jesteś inteligentną i wrażliwą osobą, a najważniejsze, że tu jesteś - szkoda tylko, że tak daleko ode mnie siedzisz. Chodź, usiądziemy razem na kanapie, będzie nam się razem lepiej rozmawiało. Pani Bożena i Alicja przesiadły się na kanapę, a ja nie przerywając im rozmowy, uczyniłem to samo. Przesunąłem fotel tak aby mieć obydwie kobiety naprzeciwko.

- Masz bardzo ładny kostium Alicjo.

- Dziękuję, kupiłam go specjalnie na tą okazję. Cieszę się, że się pani podoba. Ściągnę górę, gdyż tutaj jest bardzo ciepło. W komplecie była jeszcze ta koszula, która też mi się podoba.

- Jest bardzo ładnie wyhaftowaną. Widzę Alicjo, że masz dobry gust. A powiedz, jak Ci się moja suknia podoba, czy dobrze w niej wyglądam?

- Suknia jest przepiękna, finezyjnie skrojona, bardzo seksowna, kolor też mi się podoba, świetnie na pani leży, jest po prostu idealna!

- Pani Bożeno! Na pani figurze każde ubranie będzie dobrze wyglądało, ale ta suknia jest naprawdę niecodzienna - dodałem.

- Jesteście obydwoje bardzo mili, cieszę się, że podoba wam się. Muszę się wam przyznać, że tę suknię i ja kupiłam specjalnie na tę okazję. Mam ją na sobie pierwszy raz. Miło mi, że mogłam ją włożyć właśnie na twe osiemnaste urodziny droga Alicjo! Bardzo dobrze się w niej czuję, jest uszyta z bardzo delikatnego materiału. Dotknij Alicjo, zobacz sama! Alicja wyciągnęła rękę w kierunku pani Bożeny i pochwyciła brzeg sukni. Pani Bożena wykorzystując tę sytuację, położyła swoją dłoń na dłoni Alicji, zacisnęła palce i uwięziła w ten sposób dłoń Alicji. Teraz zauważyłem jak powoli pani Bożena, kładzie dłoń dziewczyny na swym kolanie i wędruje w górę jej uda. Alicja wstrzymała oddech.

- Prawda, że miły materiał - zapytała pani Bożena.

- O tak, bardzo... - odpowiedziała Alicja.

- Alicjo! No, nie krępuj się tak bardzo! Jesteśmy przecież tutaj sami i możemy robić co tylko nam się podoba!

- Tak, ale... ja jeszcze nigdy w ten sposób nie dotykałam innej kobiety!

- No to masz teraz okazję! A słyszałam od Roberta, że w głębi duszy pragnęłaś tego.

- Tak, marzyłam o tym, ale pani mnie trochę onieśmiela. Jest pani dorosłą, doświadczoną kobietą. Na dodatek kobietą piękną o tak fascynującej figurze.

- Chciałabyś, żebym była inna?

- Nie, oczywiście że nie..., ale to mnie peszy.

- Nie wiem czy Ci Robert o tym mówił, ale ja właśnie lubię takie młode osoby jak wy. Lubię je wprowadzać w świat erotyki, seksu. W szczególności lubię takie młode panienki jaką jesteś Ty, droga Alicjo! Rzadko się zdarza, aby dziewczyna tak młoda wyraziła chęć spotkania się ze mną. Po za tym, muszę Ci powiedzieć, że przypadłaś mi od razu do gustu i spodobałaś mi się od pierwszego spojrzenia! Jesteś bardzo odważną osobą, skoro odważyłaś się spotkać, w końcu z nieznajomą osobą. I na dodatek spędzić z nią noc. Nie każdego na stać. Widzę także, że nie jesteś głupiutka jak inne dziewczęta w twoim wieku, masz swój styl, swoje zdanie. Na dodatek masz oryginalną urodę, wspaniałe długie blond włosy - tutaj pani Bożena dotknęła dłonią, włosów Alicji - a pod tym ubraniem kryje się zapewne wspaniałe ciało - kończąc to zdanie, dłoń pani Bożeny, opadła z włosów Alicji na jej bluzkę dotykając wyraźnie jaj biustu. Trwało to jednak przez ułamek sekundy, w trakcie której było widać, że Alicja całkowicie zaufała pani Bożenie.

- Widzisz, masz tyle zalet, przez które warto się z Tobą zaprzyjaźnić, a Ty narzekasz!

- No nie wiem... Nie wiem czy będzie odpowiadało pani moje ciało? W szczególności chodzi mi o mój biust. Nie mam tak wybujałego jak pani!

- Kochanie, nie gniewaj się że Ci przerwę, ale ocenę Twojej figury zostawmy na później. Na pewno będziesz się jeszcze mogła nią pochwalić, a co do wielkości biustu to nie przesadzaj. Naprawdę są różne gusta. Na uszko Ci powiem, że ja zbyt dużych nie lubię.

- Uspokoiła mnie pani!

- Jeszcze raz Ci mówię, żebyś się o nic nie martwiła - baw się dobrze. Po to tu przecież przyszłaś. Spotkaliśmy się, aby przeżyć coś fajnego, ekscytującego, prawda?! Alicja i ja przytaknęliśmy. Atmosfera stała się bardzo luźna, nikt z nas nie był już spięty, rozmawialiśmy i zachowywaliśmy się całkiem naturalnie. Teraz pani Bożena na chwilę zniknęła w kuchni, aby zaraz się pojawić. W jednej ręce trzymała szampana a w drugiej kieliszki.

- Wznieśmy teraz toast na cześć naszej solenizantki - wykrzyknęła.

Wstałem z fotela, ściągnąłem z siebie marynarkę i zacząłem otwierać szampana. Był dobrej, francuskiej marki, pół wytrawny, większy niż przeciętnie są w sklepach, no i oczywiście schłodzony. Udało mi się go wreszcie odkorkować. Huk był głośny i zaraz po wystrzale porozlewałem go do kieliszków, nie roniąc ani kropli. Pani Bożena i ja wznieśliśmy toast, wyśpiewaliśmy "sto lat..." i wypiliśmy zawartość naszych kieliszków. Szampan okazał się tak wyśmienity, że wznieśliśmy jeszcze jeden toast i wypiliśmy następną porcję tego wytrawnego trunku.

- O jej, ale ze mnie zapominalska! Mam przecież dla Ciebie droga Alicjo, mały prezent!

- Ależ nie trzeba było sobie robić takiego kłopotu!

- To żaden kłopot - pani Bożena wstała, podeszła do szuflady, z której wyciągnęła paczuszkę, pięknie zapakowaną.

- Proszę to dla Ciebie! Mam nadzieję, że Ci się spodoba i przyda się gdy będziesz sama!

- Ciekawa jestem co to może być? - Alicja z niemałym zapałem dała się do rozpakowywania prezentu. Po chwili papier leżał w strzępach na podłodze. Alicja włożyła rękę do pudełka, z którego wyciągnęła przedmiot o podłużnym kształcie. Był to ekskluzywny wibrator. Niezbyt wielki, z czarną rękojeścią i pozłacaną końcówką.

- Bardzo pani dziękuję! Nie spodziewałam się, że dostanę taki prezent! Właśnie marzyłam o czymś takim. Jest pani naprawdę cudowna, czyta chyba pani w moich myślach. Nie wiem jak się mogę pani mogę odwdzięczyć?

- Jeśli chcesz to możesz mnie pocałować... Alicja przysunęła się do pani Bożeny, siedziały teraz biodro w biodro. Obserwowałem je z zapamiętaniem, tak aby widzieć każdy ich ruch, gest. Alicja trzymając w dalszym ciągu swój prezent, skierowała się w stronę pani Bożeny. Pani Bożena wyszła jej naprzeciw. Usta ich połączyły się w pocałunku. Kiedy Alicja chciała już przestać, pani Bożena nie pozwoliła jej na to. Pochwyciła dziewczynę w pół i przyciągnęła ją jeszcze bliżej do siebie. Alicja zamknęła oczy i poddała się zabiegom pani Bożeny, której język penetrował wnętrze buzi dziewczyny. Trwały dość długo w tym miłosnym uścisku. Kiedy wreszcie przestały, Alicja nabrała głęboko w płuca powietrza i opadła. Na jej policzkach pojawił się wyraźny rumieniec.

- No, świetnie całujesz - pochwaliła ją pani Bożena. Teraz pani Bożena nachyliła się, wzięła nogi Alicji i położyła je sobie na biodrach. Alicja zrozumiała intencje pani Bożeny, uniosła swe ciało i te -raz siedziała jej na kolanach. Ręce zarzuciła na szyję pani Bożeny i znowu ją po -całowała. Ja między czasie rozlałem szlachetny trunek do kieliszków i podałem je moim paniom. Tym razem wznieśliśmy toast za naszą przyjaźń i za chwile , które mieliśmy razem ze sobą spędzić.

- Jeszcze raz dziękuję pani za tego rozkosznego przyjaciela i przyrzekam, że jeśli będę go używać to zawsze będę myślała o pani!

- Cieszy mnie Alicjo, ze Ci się podoba. Mam nadzieję, że będzie Ci długo służył, pomoże w chwilach w których będziesz samotna i da Ci dużo niezapomnianych wrażeń! Chyba będzie pasował do Twojej szparki?! - pytając się pani Bożena wsunęła dłoń pomiędzy uda dziewczyny. Alicji wyraźnie się to spodobało, gdyż lekko się uśmiechnęła.

- Na pewno będzie pasował, gdyż nie jest zbyt szeroki i chyba nawet nie uszkodzi mojej błonki. O jej, Robert chyba wspominał pani, że jestem jeszcze dziewicą?

- Tak wiem o tym, ale chyba nie chcesz nią zostać do końca życia - zapytała pani Bożena.

- Oczywiście, że nie. Będę musiała kiedyś przez to przejść - odpowiedziała Alicja.

- Nie da się ukryć, że będziesz musiała kiedyś stać się prawdziwą kobietą - tutaj pani Bożena znacząco do mnie mrugnęła. Może zdecydowałabyś się to zrobić dzisiaj? Czyż nie ma dzisiaj ku temu okazji?

- Nie wiem, nie myślałam o tym ani się do tego nie przygotowałam...

- Nie obawiaj się, przeprowadzę Cię przez to przeżycie bezboleśnie i będziesz miała już to z głowy! Mamy taką miłą atmosferę, masz mnie i Roberta , o nic nie musisz się martwić, a muszę Ci powiedzieć, że stosunek do bardzo miłe przeżycie!

- Wierzę pani na słowo, ale to może zobaczymy w trakcie...

- Dobrze kochanie, nie wymagamy od Ciebie abyś teraz podjęła tę decyzję, sama nam powiesz gdy będziesz tego chciała, dobrze? Alicja przytaknęła pani Bożenie, a pani Bożena odwróciła głowę w moim kierunku i drugi raz znacząco zamrugała do mnie. Wiedziałem już, że pani Bożena dokona wszelkich kroków, aby Alicja wyszła z tego domu jako prawdziwa kobieta. Alicja w dalszym ciągu siedziała u pani Bożeny na kolanach, a ona gładziła nogi dziewczyny.

- Masz bardzo długie nogi. Dużo materiału trzeba przygotować aby uszyć takie spodnie - zmieniła troszkę temat pani Bożena. Ja za to potrzebuję więcej materiału aby przykryć ten mój biust.

- Tym większy jest efekt, chociażby tej sukni którą ma pani teraz na sobie. Świetnie marszczy się i opływa wokół pani piersi - po tych słowach Alicja wykonała ruch ręką jakby chciała ich dotknąć lecz jej ręka wylądowała na biodrze pani Bożeny.

- Alicjo, dlaczego się krępujesz, połóż rękę tam gdzie chciałaś - po tych słowach pani Bożena jeszcze bardziej się wypięła swój biust. Alicja delikatnie położyła dłoń na piersi pani Bożeny.

- Chciałabym mieć taki biust jak pani, mogłabym nosić wtenczas tak piękne kreacje jaką ma pani teraz na sobie. Chciałabym choć przymierzyć tego typu suknie.

- Nie ma sprawy, moja szafa stoi przed Tobą otworem. Możesz sobie przymierzyć co tylko tam znajdziesz!

- Ale to nie ma sensu pani Bożeno, wszystkie rzeczy są przecież na pani figurę, a ja nie miałabym czym wypełnić pewne miejsca!

- Możemy przecież je dać do przeróbki, albo skontaktuję Cię z moim dobrym znajomym, który poprawia, modyfikuje piersi, jeśli tak gnębi Cię ta sprawa.

- Oj chyba nie skorzystam. Taka operacja kosztuje zapewne mają -tek, a moi rodzice na pewno się na to nie zgodzą! Tak, że nie ma o czym mówić.

- Wydaje mi się droga Alicjo, że troszkę przesadzasz z tą sprawą.

- Proszę się nie gniewać na mnie, ale chciałabym się zapytać - czy pani poprawiała sobie biust, chodzi mi o to czy powiększała go sobie pani?

- Kotku, mój biust jest jak najbardziej oryginalny, nic w nim nie poprawiałam, nie ma w nim ani jednego deka silikonu. Włóż rękę wreszcie pod materiał, a sama się o tym przekonasz!

Alicja po usłyszeniu tego przyzwolenia, wsunęła dłoń pod suknię pani Bożeny.

- Jest wspaniała - powiedziała przełykając ślinę.

- Pomasuj ją troszkę. Alicja zaczęła wykonywać nieznaczne, delikatne ruchy dłonią, a pani Bożena bacznie ją obserwowała. Po chwili pani Bożena poprosiła mnie, abym pomógł jej rozpiąć suknię. Zapięcie znajdowało się z tyłu na szyi, więc pani Bożena odwróciła się do mnie plecami. W tym czasie Alicja zeszła z kolan pani Bożeny i czekała co się dalej stanie. Rozszyfrowałem wreszcie sposób zapięcia i dwie części materiału były już osobno. Teraz pani Bożena powoli i z gracją zsunęła materiał ze swojego biustu. Oczom Alicji ukazał się biust pani Bożeny w całej okazałości. Alicja nie mogła oderwać oczu od jej piersi. Przysunęła się bliżej i położyła obydwie dłonie na piersiach pani Bożeny. Zaczęła je dotykać, nie odrywając od nich oczu.

- No i znalazłaś w nich coś sztucznego - zapytała pani Bożena.

- Nie, oczywiście że nie! Pani Bożeno, muszę pani powiedzieć, że jest mi naprawdę bardzo przyjemnie! Nigdy nie podejrzewałabym, że tak wiele może dać pieszczenie drugiej kobiety!

- No widzisz, teraz już wiesz, a to dopiero początek! Powiem Ci, że całkiem dobrze to robisz. Jeszcze chwilę tak mnie podotykasz, a będzie mi całkiem dobrze! Nie przestawaj, rób tak dalej - o właśnie tak... Alicja wpatrzona w dalszym ciągu w biust pani Bożeny, zaczęła znów poruszać swymi dłońmi. Poznawała w ten sposób piersi, które były przed jej oczami. Robiła to bardzo delikatnie, ale pani Bożenie takie bodźce chyba już nie wystarczały, gdyż powiedziała:

- Nie bój się, naciśnij mocniej! Nic im się nie stanie! Alicja zgodnie z życzeniem bardziej natarła na biust pani Bożeny. Mocno pochwyciła je w swoje dłonie i zaczęła je ugniatać i masować. Widać było, że obydwóm paniom taka pieszczota sprawiała dużo zadowolenia.

- Wiesz Robercie, Twojej dziewczynie świetnie idzie! Dobrze się czuję gdy mnie tak dotyka! - zwróciła się do mnie.

- Cieszę się, że jest pani z niej zadowolona - odpowiedziałem.

- Czy mógłbyś jeszcze nalać mi troszkę szampana? - zapytała.

Nalałem pani Bożenie szampana do kieliszka i podałem go jej. Pani Bożena podziękowała i zaczęła go pić drobnymi łyczkami. Alicja w tym czasie ani na moment nie przestawała dotykać ciała kobiety.

- Alicjo, zajmij się teraz troszkę moimi brodawkami...

- Ale jak mam to zrobić?

- Zrób w ten sam sposób w jaki sama to robisz. Zdarza Ci się chyba pieścić własne ciało?

- O tak, lubię i to nawet bardzo pieścić swoje ciało...

- No to moje brodawki czekają na Twój dotyk... Po tych słowach Alicja delikatnie ujęła brodawki pani Bożeny. Brodawki wkrótce znalazły się pomiędzy palcami dziewczyny, która zaczęła nimi poruszać. Piersi pani Bożeny wyraźnie zaczęły podnosić się.

- Czy mogłabym pocałować pani piersi? - nieoczekiwanie Alicja zadała pytanie, na które dostała pozytywną odpowiedź. Alicja ujęła w obydwie ręce jedną z piersi pani Bożeny, nachyliła się nad nią i złożyła na jej powierzchni delikatny pocałunek. Za pierwszym pocałunkiem posypały się następne. Alicja składała pocałunki raz na jednej, raz na drugiej piersi kobiety. W szczególności zaś zatrzymywała swój język przy sutku i brodawce. Te ostatnie były już w pełni nabrzmiałe. Pani Bożena teraz sama ujęła swe piersi w swoje dłonie. Ujęła je mocno i ścisnęła ku sobie. W ten sposób pani Bożena podsunęła swój biust przed twarz Alicji. W tej pozycji pani Bożena zażyczyła sobie, aby dziewczyna zaczęła ssać jej brodawki. Alicja oczywiście nie oponowała po tej prośbie. Jedna z nabrzmiałych końcówek piersi kobiety zniknęła w ustach dziewczyny. Pani Bożena lekko zasyczała i nabrała powietrza.

- Teraz zrób to samo z drugą...

- Ooo, taak właśnie w ten sposób - powiedziała wyraźnie zadowolona pani Bożena. Taka sytuacja trwała przez chwilę. Pani Bożena wprawiona w dobry nastrój pieszczotami dziewczyny, wyraziła swe uznanie dla działalności Alicji, która nie mniej niż pani Bożena była podniecona. Obydwie panie zaprzestały pieszczot, aby ugasić pragnienie szampanem, którego zawartość dość szybko zniknęła. Pani Bożena wykorzystując tę sytuację zagadnęła do dziewczyny:

- No i jak, dobrze się bawisz Alicjo?

- Ooo tak, bardzo. Jestem taaka podniecona...

- To może pokażesz nam jak bardzo...? Nie zechciałabyś mi pokazać wreszcie swego ciała? Jestem bardzo ciekawa jak wyglądasz bez tych łaszków! Najchętniej bym je zdarła już teraz...! Nie wiem jak Ty, ale już zdejmuję tę suknię! Pani Bożena wstała. Jej suknia trzymała się tylko na biodrach. Ujęła ją więc w tym miejscu i zsunęła w dół. Suknia pani Bożeny leżała na podłodze, ona zaś sama stała przed Alicją. Miała na sobie komplet erotyczny, który był w podobnym kolorze jak jej suknia. Był to widok bardzo podniecający. Pani Bożena położyła sobie rękę na biodrze i powoli obróciła się wokół własnej osi. W trakcie obracania się mrugnęła do mnie, a po chwili stała tuż przed Alicją, która wręcz zaniemówiła. Pani Bożena, aby jeszcze bardziej podrażnić zmysły dziewczyny, przesunęła sobie dłonią po wewnętrznej stronie uda, po czym włożyła sobie dłoń za cieniutkie majteczki. Jej dłoń zaczęła wsuwać i wysuwać się spod jej majteczek. Ja już nie wytrzymałem tego napięcia i zacząłem się rozbierać. Nie trwało to zbyt długo i już po chwili byłem nagi, a moje ubranie leżało gdzieś za fotelem. W takim stroju przyglądałem się pani Bożenie, która swoim ekscytującym wyglądem prowokowała Alicję.

- I jak Ci się podobam w tym stroju? - zapytała

- Jest pani przepiękna, naprawdę nie wiem co mam powiedzieć...

- Powiedz, że teraz Ty zaprezentujesz nam swoje ciało! Ja chciałabym je wreszcie zobaczyć! Robert pewnie też?! - tutaj pani Bożena popatrzyła się w moim kierunku i widząc mnie nagiego uśmiechnęła się.

- Widzisz, wszyscy są już gotowi, czekamy na Ciebie Alicjo! Po tych słowach Alicja nie miała innego wyjścia jak poddać się naszej woli. Rozebrała się, ale zrobiła to w taki sposób, że zaskoczyła mnie całkowicie. Nigdy bym ją o coś podobnego nie podejrzewał. Chyba moja i pani Bożeny przychylność, nastrój, podniecająca atmosfera i troszkę alkoholu zatarły w niej pewne hamulce. Alicja poszła na całość i zrobiła dla nas striptiz.

- Jeśli tak bardzo chcecie ujrzeć mnie nagą, to zrobię dla Was striptiz! Ten taniec w szczególności dedykuję pani Bożenie! Alicja podeszła do sprzętu grającego, wyszukała sobie odpowiednią dla jej zamiaru płytkę kompaktową i uruchomiła odtwarzacz. Z głośników dobiegły nas dźwięki lekkiej muzyki dyskotekowej. Alicja chwyciła pokrętło i podgłosiła muzykę.

- A teraz odsuńcie się trochę i patrzcie. Macie przed sobą roztańczoną Alicję! - zapowiedziała swój występ. Stanąłem tuż koło pani Bożeny i razem zaczęliśmy patrzeć na to co miała nam do pokazania Alicja. Dziewczyna zaś powoli, tanecznym krokiem podeszłą do marmurowej ławy, która stała na środku pokoju. Nie ściągając szpilek Alicja zgrabnie weszła na nią. Ława była dość niska, ale za to szeroka i bardzo długa. Wyśmienicie nadawała się do występu Alicji. Dziewczyna zaczęła słuchać muzyki, wczuwała się w jej rytm, po czym zaczęła tańczyć. Bardzo dobrze jej to wychodziło, musiała chyba wcześniej dużo popracować nad tym tańcem, gdyż nie zauważyłem w tym co robi, improwizacji. I miałem rację. Alicja wyznała nam później, że gdy jest sama w domu, tak właśnie sobie tańczy. Tak nastraja się, aby potem dobrać się do swego ciała i zaspokoić swe pragnienia. Tymczasem dziewczyna wiła się w tym tańcu jak wąż. Odrzucała dłońmi włosy do tyłu, dotykała swego ciała przez materiał, wokół swego wijącego się ciała. Najpierw dłońmi niby masowała kark, głową poruszała w każdym kierunku. Jej jedna dłoń powędrowała na jej biust, gdzie pochwyciła pierś, a druga powędrowała w kierunku twarzy. Wysunęła jeden palec do przodu, resztę zgięła. Otworzyła usta, wysunęła język, położyła na nim palec i wsunęła go do buzi. Jej usta zamknęły się na nim, a drugą ręką w dalszym ciągu ugniatała swoją pierś. Kilka razy jej palec ginął jej w buzi, a następnie przeciągnęła nim po swoich otwartych ustach. Po tych zabiegach położyła i drugą rękę na swej piersi. Teraz obydwie piersi masowała. Jej ręce zsunęły się na biodra, poczym przeszły na tyłeczek. Zaczęła nim kręcić i wykonywać jednoznaczne ruchy.

- Bardzo mi się podoba jej taniec - powiedziała do mnie pani Bożena. Chyba uwiecznię jej pokaz - wypowiadając te słowa obróciła się i wyciągnęła aparat fotograficzny. Pani Bożena przymierzyła się do zrobienia zdjęcia, lampa błyskowa błysła, a ponieważ był to polaroid zdjęcie pojawiło się od razu z drugiej strony aparatu.

- Widzę, że moje popisy zaraz będę mogła obejrzeć - rzekła Alicja.

- Musisz przecież mieć jakąś pamiątkę ze swojej osiemnastki, prawda?! - powiedziałem.

- I to na dodatek z takiej osiemnastki - dodała pani Bożena. Alicja powoli przechodziła do głównej części swego roztańczonego pokazu. Zaczęła się rozbierać! Zaczęła od górnej części garderoby. Jej paluszki zajęły się rozpinaniem bluzeczki, która po chwili była całkiem rozpięta. Alicja zaczęła kręcić się w kółko. Przy każdym obrocie bluzka, coraz mniej zasłaniała, co -raz więcej pokazywała co miała pod nią ukryte Alicja. Wreszcie dziewczyna od -rzuciła daleko bluzkę i opadła na kolana przed nami. Rozłożyła szeroko ręce i wypięła biust do przodu. Jej klatka piersiowa falowała, gdyż dziewczyna trochę się zmęczyła i płuca nabierały większe ilości powietrza. Ten widok oglądałem już niejeden raz, ale w dalszym ciągu podobał mi się. Alicji piersi oczywiście nie były tak duże jak pani Bożeny, ale były bardzo zgrabne. Były teraz bardzo naprężone, podobnie jak jej sutki, które nabiegły krwią. Brodawki zaś wystrzeliły do przodu. Piersi dziewczyny wyraźnie zmieniły swoje zabarwienie i było w nich widać każdą żyłkę. W tej pozycji pani Bożena zrobiła jej zdjęcie, poczym oddała mi aparat i podeszła do Alicji. Chwyciła palcami dziewczynę za jej naprężone brodawki i lekko je ścisnęła. Alicji sprawiło to wielką przyjemność. Z jej wnętrza wydobył się dźwięk rozkoszy.

- Wiesz, jesteś małą świntuchą. Masz bardzo seksowne piersi! Nie wiem co Ty od nich chcesz!

- Cały czas wydaje mi się, że są za małe - odpowiedziała Alicja.

- W żadnym wypadku, są takie jakie powinny być! Muszę Ci powiedzieć, że mnie one się bardzo podobają i niezwykle mnie podniecają! - po tych słowach pani Bożena trzymając dziewczynę za piersi, pocałowała ją. W tym momencie zrobiłem im zdjęcie. Pani Bożena odsunęła się od dziewczyny, aby ta mogła dokończyć swój taniec. Alicja wstała z kolan i znów wprawiła swoje ciało w ruch. Została jej jeszcze dolna część garderoby. Po chwili Alicja odpinała pasek, który miała przy spodniach, a następnie dobrała się do zameczka. Szybko go rozsunęła. Teraz pozostało jej tylko zsunąć spodnie. Nie zastanawiając się długo Alicja szybko i sprawnie zdjęła spodnie, które znalazły się na podłodze. Stała teraz na ławie jak ją stworzyła natura. Jej jedynym ubraniem, które miała na sobie, były białe szpilki. Alicja zmieniła się nie do poznania. Z cichej i spokojnej, zrobiła się otwarta, odważna, seksowna nie pruderyjna dziewczyna. Przyszło mi to na myśl, gdy jej nagie ciało wirowało przed moimi oczyma. Pod ubraniem nie miała nawet ubranej żadnej bielizny. Żadnego biustonosza, żadnych majteczek. Nigdy czegoś podobnego nie zrobiła. Alicja chyba nareszcie poczuła się w swoim żywiole i poszła na całość. Pani Bożena, jej doświadczenie odegrały w tej przemianie dziewczyny ogromną rolę. Pani Bożena poprosiła dziewczynę aby zapozowała do następnego zdjęcia i po chwili Alicja była już koło nas. Szybko oddychała, była spocona, ale i zadowolona z tego co zrobiła.

- I jak się Wam podobał mój występ? - spytała Alicja.

- Byłaś fantastyczna! Cieszę się, że dedykowałaś go właśnie mnie - odpowiedziała pani Bożena.

- Nie wiedziałem, że umiesz się tak poruszać! Zaskoczyłaś mnie niesamowicie! Jestem jednak z Ciebie bardzo zadowolony! - stwierdziłem.

- No Alicjo, powiem Ci że striptiz w Twoim wykonaniu, zachwyciłby niejedną osobę i zawstydziłby niejedną profesjonalistkę w tym zawodzie! Widzisz, masz osiemnaście lat, nie skończyłaś jeszcze szkoły, a już masz zawód! Musimy Ci jeszcze sprawić taką srebrną rurkę, przy której tańczą dziewczyny w lokalach i rozwijaj swoje zdolności!

- Dziękuję Wam za komplementy! Najważniejsze, że podobało się Wam! Cieszę się z tego bardzo! Co do wykonywania striptizu dla innych osób, to się zastanowię. Zaczyna mi się ten pomysł coraz bardziej podobać...Podałem Alicji kieliszek z szampanem. Dziewczyna z wdzięcznością przyjęła trunek i zaczęła go zachłannie pić gasząc swoje pragnienie. Alicja za mocno przechyliła kieliszek i szampan zaczął wylewać się jej z ust. Strużka alkoholu biegła po jej buzi, potem skapywała na pierś i dalej poprzez brzuch, pępuszek na łono. Tutaj trunek nie zatrzymał się na długo, gdyż dziewczyna mocno się wydepilowała, zostawiając tylko niewielki kosmyk włosków. Szampan zaczął jej płynąć po udzie. Panią Bożenę poruszył ten widok. Zbliżyła się do Alicji, na -chyliła się nad nią i zaczęła zlizywać alkohol z jej biustu. Oczywiście nie omieszkała językiem dotknąć jej sztywnej brodawki.

- Wiecie co..., skoro doszliśmy do tego etapu i widzę, że każdy z Was ma na to ochotę, to zapraszam do sypialni. Skonsumujmy wreszcie nasz związek! Zgadzacie się? - spytała pani Bożena.

Przytaknęliśmy oboje. Pani Bożena pochwyciła Alicję w pół i szły w kierunku sypialni. Mogłem teraz obydwie kobiety porównać z tyłu. Moja dziewczyna była wyższa od pani Bożeny. Alicja miała dłuższe nogi, ale za to pani Bożena była mocniej zbudowana. Pomimo tego, że pani Bożena miała na sobie

pasek do pończoch, pończochy i majteczki, które zasłaniały jej pupę i uda, było wyraźnie widać, że te atrybuty kobiety były znacznie ponętniejsze niż mojej dziewczyny. O biuście oczywiście nie wspomnę. Jednak widok, który teraz miałem okazję widzieć, był widokiem który nie często się widzi i rzadko zapomina. Przede mną szły wolno dwie kobiety objęte czule w pół. Kobiety nagie kręcące swoimi tyłeczkami. Mogło się naprawdę zakręcić w głowie. Jedna z nich powiedziała do mnie:

- Robercie, weź ze sobą szampana...

- I nie zapomnij o moim małym przyjacielu - dodała druga.

Spełniłem życzenie moich pań. Zabrałem ze sobą potrzebne przedmioty i poszedłem za nimi. Wszedłem do sypialni, gdzie było znacznie cieplej niż w pozostałej części mieszkania. Różne zapachy kadzidełek mieszały się ze sobą. Światło padało jedynie z dwóch kinkietów, które stały przy łóżku. Łóżko było bardzo duże, bez żadnych boków, z elegancką czarną pościelą. Pościel okazała się niezwykle miła w dotyku. Na końcu tego łoża, przymocowane było lustro. Do czego ono miało służyć, miałem się później przekonać. Na środku łóżka leżała już na wznak Alicja. Tuż koło niej, na bo -ku, wpatrując się w dziewczynę, leżała pani Bożena. Ja natomiast zająłem pozycję koło Alicji, naprzeciwko pani Bożeny.

Może teraz wypróbujemy Twojego małego przyjaciela - skierowała swoje pytanie do Alicji. Pani Bożena nie czekając na odpowiedź wzięła ode mnie przyrząd i włączyła go. Usłyszałem jak wibratorek zaczął pracować. Pani Bożena powoli zbliżyła podarunek do ciała dziewczyny. Pani Bożena skierowała go poprzez płaski brzuch Alicji, ku jej biustowi. Tam też pozostawał dość długo, ślizgając się z jednej piersi na drugą. Alicja była wpatrzona w swojego małego przyjaciela, który zaczynał dawać jej ciału tyle bodźców. Gdy wykonał swoje zadanie zaczął wędrować zgodnie z wolą pani Bożeny, w dół ciała dziewczyny. Skorzystałem z okazji i teraz ja zająłem się biustem mojej dziewczyny. Wprawdzie po przejściu urządząnka po jej ciele niewiele co pozostało do zrobienia, jednak zdecydowałem się że będę kontynuował jego działalność. Poza tym całując piersi Alicji, mogłem się dokładniej przyjrzeć poczynaniom pani Bożeny. Pani Bożena teraz zajęła się dolnymi partiami ciała dziewczyny......

IMPREZA

Pewnego wieczoru zorganizowaliśmy sobie w małym pensjo naci imprezie , było na niej około 13 osób. Imprezka była super ale w końcu powoli wszyscy zaczynali robić się śpiący. Były tam tylko pokoiki z jednym łóżkiem. Więc umówiliśmy się że będziemy spać po 3 osoby w pokoju. Więc wziąłem moją dziewczynę i Michała jako dobrego kolegę do siebie do pokoju. Po wejściu do pokoju od razu rozebrałem się i położyłem do łóżka Michał również się rozebrał ale został w samych majtkach. Moja dziewczyna położyła się między nami miał na sobie tylko staniczek i majteczki bardzo mocno wycięte z tyłu. Michał odwrócił się do nas plecami i próbował zasnąć Magda zaczęła mnie całować i wtedy sobie pomyślałem jak to by było wspaniale we trójkę. W pewnym momencie powiedziałem jej żeby się odwróciła i chwyciła go za kutasa. W pierwszy momencie trochę się oburzyła ale wiedziałem że ona tego chce bo kiedyś mi opowiadał że bardzo by chciała sprawdzić jak to jest z dwoma mężczyznami! Powiedziałem jej że ma zacząć walić mu konia. Wtedy bez chwili namysłu odwróciła się i zaczęła całować go po plecach i masować jego fiuta przez majtki. Michał nie wiedział za bardzo co zrobić ale odwrócił się na plecy. Wtedy zaczęła ssać jego język ja w tym czasie zacząłem walić sobie konia. Poprosiłem Michała żeby ją rozebrał i żeby się nie wstydził i traktował ją jak by była kurwą z agencji. Wypięła mu dupeczke i powiedziała żeby ściągnął z niej majtki a później staniczek. Kiedy wszyscy byliśmy nago powiedziałem do Magdy żeby obrobiła mu laskę. Michał wygodnie położył się na plecach i rozkraczył nogi Magda zaś klękła przed jego chujem i wypięła dupkę prosto w moją stronę. Powiedziała do mnie że mam lizać jej pipkę a ona obciągnie fiuta Michałowi. Zacząłem lizać jej wargi sromowe które były już całe od soczków. Wsadzałem jej języczek w wspaniałą dziureczekę później naśliniłem paluszek i zacząłem dobierać się do jeszcze lepszej dziurki w dupce. Magda w tym czasie lizała brzuch Michała i waliła mu konia. Później dobrała się do kutasa zaczęła lizać i ssać jego żołądź. Jedną ręką gniotła mu jajeczka. Zaczęła wykrzykiwać że ma wspaniałego kutasa! Waląc mu konia zeszła trochę niżej wylizując jego jajeczka i od czasu do czasu przejeżdżała językiem po jego odbycie! W pewnym momencie powiedziała że dłużej nie wytrzyma i że Michał ma ją wypierdolić jak kurwę swoim cudownym chujem. Zamieniliśmy się pozycjami teraz mi zaczęła lizać chuja a Michał wszedł w jej rozgrzaną pizdę. Michał ja tak mocno pierdolił że miała problemy żeby mi kutasa obciągać. Cały czas jęczała i krzyczały żeby ja ruchał , pieprzy , pierdolił aż do nieprzytomności. Lizała mi tak jaj jak nigdy dotąd było jej widocznie tak dobrze. Później krzyknęła że chce poczuć jego kutasa w dupie a mojego w piździe. Od razu usadziłem ja na moim fiucie. Michał wyjął z jej torebki krem i nasmarował jej dupeczkę i swojego ogiera. Próbował w nią wejść delikatnie kiedy ona krzyknęła powiedziałam ci masz mnie traktować jak kurwę więc wsadź go mocno. Michał wepchnął go tak mocno że Magda zawyła tak prawie cały pensjonat obudziła. Zaczęliśmy ją ostrą pierdolić. Była nie wyżyta krzyczała że mamy ja mocniej pierdolić że jest naszą kurwa. Michał ja pierdolił z całych sił klepał ja po dupci ciągnął za włosy ja lizałem jej sterczące z podniecenia sutki. Zmieniliśmy pozycje na klasyczną. Michałowi nie pozwoliła przerwać rżnięcia i kazała mu wsadzić sobie w mokrą i gorącą szparkę. Mi kazała nadstawić jaja by mogła je lizać. I znów Michał zaczął ją ostro pierdolić Magda pomagała sobie paluszkiem masując łechtaczkę. W pewnym momencie kazała wyjść z siebie Michałowi że zaczęła nam dwóm obciągać. Nasze nabrzmiałe kutasy gotowe do wytryśnięcia ocierały się o siebie w ustach Magdy która prosiła nas abyśmy oblali spermą jej buźkę. I stało się Michał wystrzelił pierwszy wystrzelił tak mocno że ospermił jej ustał policzki i trochę cycuszki i mojego fiuta. Ku mojemu zdziwieniu Magda zaczęła jego spermę zlizywać i połykać byłem zszokowany. Kiedy Michał był załatwiony wzięła mojego fiuta w swoją ospermioną buzie po paru ruchach również mocno wystrzeliłem lecz nie na buzie a w jej gardło. Później jeszcze dwa razy zerżnęliśmy Magdę. Rano kiedy wszyscy już wstali i byli gotowi do wyjścia Magda i ja Podaliśmy Michałowi rękę na dowidzenia tak aby nigdy się nic nie stało. Lecz trochę tego żałuje bo wiem że Magda spotyka się z nim do dzisiaj po kryjomu i pierdolą się jak norki ale co tam ważne że mam własną prywatną dziweczke w domu!!!!!

IMPREZA Rok pierwszy

30 listopada Zapowiadała się świetna zabawa. Andrzej spławił rodziców i postanowił wyprawić Andrzejki u siebie. Nie ma to jak impreza w mieszkaniu gdzie zawsze można znaleźć jakieś miejsce gdzie sam na sam... Tomek nie miał z kim przyjść. Prosił Kasię, aby z nim przyszła, ale nie zgodziła się. Powiedziała, że nadal będzie się z nim pieprzyła kiedy tylko będzie chciał, ale nigdzie nie będzie się z nim umawiała. Andrzej zaprosił kilkanaście osób, wśród nich byłą dziewczynę Tomka - Kamilę. Kamila zerwała z Tomkiem ponad rok temu. Stwierdziła, że był zbyt wymagający. Później chodziła z jakimś tukiem, a teraz też była sama. Andrzejowi w przygotowaniu imprezy pomagała jego dziewczyna Magda. Szczerze powiedziawszy podobała się wszystkim. Czasami mówili, że może jest trochę za tęga (według Tomka przesadzali i to bardzo), ale wspólnie przyznawali, że jakby nadstawiła im tyłka to by ją cieli, aż miło. Magda była wzrostu Andrzeja, miała 178 centymetrów wzrostu, duże, dojrzałe piersi i pełne usta. Oczy miała koloru morza, a blond włosy były poskręcane jak na młodej cipce. Kamila była jak zawsze zajebiście ubrana. Zawsze lubiła się pokazać, nie wstydziła się swego wspaniałego ciała. Pierwszy taniec przesiedział przy stole z butelko piwa w dłoni zamiast na tyłku jakiejś panienki. Patrzył przez następne tańce jak wszyscy się bawią, jak Andrzej obściskuje pośladki Magdy. Miała na sobie długą sukienkę w kolorze wiśni i taką samą bluzkę - wyglądała ekstra z krwiście czerwonymi ustami i pomalowanymi jak zawsze na brązowo paznokciami. Kamila miała na sobie bardzo krótką spódniczkę i czarne pończochy. Czasami było widać ich paski. Poza tym była ubrana w obcisłą koszulkę pokazującą całe plecy i głęboki dekolt. Koło Tomka usiadł Andrzej i nalał do jego szklanki wódki. Przed sobą postawił plastikowy kubek również pełen napoju wyskokowego.

- Napijesz się ze mną? - spytał.

Tomek odstawił piwo i sięgnął po szklankę. Przechylił ją jednym duszkiem, Andrzej zrobił to samo z kubkiem. - Co tak siedzisz sam? Zabaw się, poderwij jakąś koleżanką Magdy. Nie daj się zdołować - powiedział. Tomek odwrócił wzrok od piersi Magdy, która właśnie szła w ich stronę.

- Wiesz, chyba zatańczę z twoją dziewczyną.

- OK. - zawył Andrzej i oparł się wygodnie.

Magda podeszła do niego i zgodziła się, ale powiedziała, że najpierw chce się jeszcze napić. Andrzej nalał jej wódki i przepitki. Wypiła wszystko i odwróciła się do Tomka. - No to zabawmy się - powiedziała i lekko chwiejnym krokiem zaczęła iść w jego stronę. Tomek chwycił ją, objął w talii i zaczęli tańczyć do tych wolnych piosenek w stylu Killing me Softly i Out of the Dark. Po kilku minutach Magda objęła go mocniej i przycisnęła do siebie. Poczuł napór jej piersi.

- Całkiem niezły instrumencik - stwierdziła.

- Co? - spytał.

- Przecież go czuję - powiedziała uśmiechając się.

Tomek zarumienił się, ale nie chciał dać znać po sobie tego zażenowania.

- Wiem, że go czujesz. Cieszę się, że ci odpowiada.

- Tego nie powiedziałam. Owszem, w czuciu jest niezły, ale o reszcie musiałabym zadecydować w innej sytuacji. Tomek odchylił się i spojrzał na jej twarz, na której gościł diabelny, czerwony uśmieszek. Odwrócił się i zobaczył Andrzeja siedzącego przy stole z głową pomiędzy talerzykami i zamkniętymi oczyma.

- Muszę iść do ubikacji - stwierdził krótko.

Puścił ją, ale chwyciła jego dłoń.

- Ja też.

Ruszyli do schodów prowadzących na górę. Minęli Kamilę która tańczyła z Arkiem, blondynem, którego Tomek zbyt dobrze nie znał. Powiodła za nim wzrokiem.

Weszli po schodach i przeszli do łazienki. Tomek wszedł pierwszy i zamknął przed Magdą drzwi. Oparł dłonie na umywalce i spojrzał w lustro zastanawiając się co robić. Przecież Andrzej to jego kumpel, nie może mu tego zrobić, ale z drugiej strony...

- Carpe Diem - pomyślał, a chwilę po tym usłyszał pukanie.

- Otwórz mi.

Podszedł do drzwi i wpuścił Magdę. Wpadła w jego ramiona. Zdążył jeszcze zamknąć drzwi na zamek i już miał jej język w ustach. Zaczęła rozpinać jego koszulę i pchać go do tyłu. Kiedy zdarła z niego podkoszulkę zaczęła drapać go po torsie. Tomek wziął jej twarz w dłonie i pocałował ją wpychając w jej usta język. Zaczął mocno ugniatać jej obfite piersi, zdjął jej bluzkę i zaczął całować szyję. Miętosił piersi wsłuchując się w jej jęki. Zsunął jej czerwony stanik do góry uwalniając jej biust, zaczął gryźć i lizać sutki. Brał je między zęby i przygryzał lekko. Kiedy poczuł jej dłoń na między nogami sięgnął niżej i podciągnął jej spódnicę do góry. Nie miała rajstop, ani pończoch. Bez chwili wahania włożył dłonie pod jej majtki i ściągnął je do połowy ud. Klęknął i zdjął je całkiem. Podnosząc jej spódniczkę jeszcze raz lizał jej nogi, od kolan w górę, później wewnętrzną stronę ud, aż wreszcie doszedł językiem do jej serca. Zachichotała kiedy schował głowę pod jej sukienką i zaczął obrabiać jej cipkę. Wsunął do jej wilgotnego miejsca wskazujący palec i zaczął nim poruszać. Wpychał go głęboko, słyszał jak oddycha i pojękuje kiedy palec zagłębiał się na całą swą długość.

Czekaj jeszcze trochę - pomyślał. - Dostaniesz coś lepszego. Wyjął z niej palec i na jego miejsce wsunął język, najgłębiej jak mógł. Poruszał nim przez chwilę, a później skoncentrował się na nabrzmiałej łechtaczce. Kiedy zaczęła głośniej jęczeć przestał drażnić łechtaczkę i jeszcze raz wsunął w nią palec, a potem drugi. Uniosła się na chwilę, ale potem opadła na jego dłoń, która sprawiała jej rozkosz. Poruszał palcami aż do chwili kiedy poczuł, że dłużej nie wytrzyma. Wstał i zagłębił się w pocałunku. Magda natychmiast pochwyciła rozporek, rozpięła pasek i spuściła jego spodnie. Wsadziła dłonie w majtki i mocno ścisnęła jego penisa.

- Chce go mieć. Mocno...

Tomek chwycił ją za ramiona, pewnym ruchem odwrócił plecami do siebie i zmusił, aby się pochyliła. Położyła ręce na zlewie i podniosła wzrok do lustra. Zobaczył jej odbicie i swoje nad nią. Miała otwarte usta kiedy ściągał majtki, a kiedy podciągał sukienkę do góry przymknęła oczy.

- Ochhh - jęknęła głośni kiedy jego fiut wszedł w nią.

Ścisnęła brzegi zlewozmywaka, położył dłonie na jej tali i zmusił ją, aby pracowała biodrami. Robił to szybko, ciął ją prawie z szybkością światła, nie pozwalając na chwilę wytchnienia.

- Oooo, taakkk, oooo!... - jęczała kiedy zaczął miętosić jej pośladki i szczypać uda. - Mocniej - jęknęła. - Błagam, mocniej. Tomek umieścił kciuk przy jej odbycie i powoli, ale nie delikatnie wepchnął go do środka jednocześnie zwalniając nieco tępo pieprzenia. - Aaa, Taaak, taak, jeszcze - jęczała kiedy zagłębiał w niej palec i fiut jednocześnie. Popatrzył na jej odbicie w lustrze, patrzyła na niego zaciskając zęby i głośno jęcząc. Wyszedł z jej pochwy i odbytu i wszedł fiutem do odbytu. Poczuł ciasnotę, było to niesamowite uczucie. Jebał ją w tyłek tak mocno jak tylko mógł. Wpychał się w jej ciasną dziurkę, a ona tylko pojękiwała, aż wreszcie zaczęła krzyczeć. Wcale nie przejmował się, że ktoś może ich usłyszeć, to wcale nie było ważne kiedy zaczął sam zbliżać się do końca. Wstrząsnął nim potężny dreszcz i wystrzelił. Jednocześnie wyszedł z jej odbytu i spuścił się na jej plecy... Oddychała ciężko jeszcze przez jakiś czas, a kiedy uspokoiła się, podniosła się znad zlewu i poprawiła stanik. - Teraz wiem - uśmiechnęła się - jest naprawdę niezły... wspaniały.

Tomek uśmiechnął się do siebie nie ukrywając zadowolenia.

Ubrała się i zatrzymała przy drzwiach.

- Idziesz zatańczyć.? - spytała.

Pokiwał głowa. Wyszli z łazienki i natknęli się na Kamilę.

- I jak? - spytała Magdę.

- Miałaś rację. Jest niesamowity.

Tomek stał przez chwilę zamurowany, nie rozumiejąc co się stało, a wtedy obie dziewczyny zaczęły się śmiać. Wepchnęły go z powrotem do łazienki i zaczęły rozbierać. Kamila została w samych czarnych pończochach i staniku, Tomek zauważył, że ogoliła swoją cipkę. Magda zdjęła jeszcze raz bluzkę i sukienkę. Wtedy podeszły do niego i obie sięgnęły do jego spodni. Kamila klęknęła i kiedy tylko jego fiut wydostał się na zewnątrz włożyła go do ust. Poczuł na nim zęby. Zaczęła go ssać. Miłe było to, że zmieniła się tak bardzo przez czas kiedy tego nie robili. Kiedyś robiła to za delikatnie, ale teraz... To było niesamowite, ssała go i lizała na zmianę jednocześnie pomagając sobie dłonią. Po chwili poczuł na penisie drugi ciepły język. To była Magda. Jego fiut błyskawicznie stwardniał i był gotów do załatwienia jeszcze dwóch cipek. Pierwsza poszła Kamila. Usiadł na zamkniętym kiblu, a ona usiadła na nim okrakiem i zaczęła go ujeżdżać. Objęła go ramionami i przyciągnęła jego twarz do swych piersi. W tym samym czasie Magda włożyła między uda dłonie i zaczęła się wściekle masturbować.

Kamila jęczała nad uchem Tomka, ujeżdżała go, co jakiś czas pisnęła.

Wreszcie wstała z niego. Magda stanęła tyłem do niego i usiadła na jego członku przytrzymywanym przez Kamilę. Przez chwilę widział uśmiechającą się twarz Kamili, ale prawie natychmiast zniknęła na dole. Poczuł jej język na swoich jądrach. Objął Magdę i zaczął pieścić jej piersi. Poruszała się wolniej niż Kamila, ale była od niej trochę ciaśniejsza co nadrabiało straty. Jęczała głośniej aż wreszcie znowu zaczęła krzyczeć. Zeszła z niego. Kamila chwyciła go za rękę i pociągnęła na podłogę, na której leżał brązowy chodnik. Położył go na plecach i usadowiła nad nim swoją nagą cipkę. Pochyliła się nad jego członkiem i znów zaczęła go obrabiać jednocześnie przyciskając wygoloną szparę do jego ust.

Tomek zaczął pracować językiem pomiędzy jej wargami, lizał ją zachłanni czując jak to się jej podoba. Za każdym razem kiedy dotykał jej wrażliwego język delikatnie przygryzała jego penisa. W końcu zeszła z jego twarzy, a na jej miejscu pojawiła się Magda i jej zarośnięta, mokra pizda. Kamila usiadła na jego fiucie i obie z Magdą zaczęły się całować.

Tomek lizał jej cipkę, trochę przeszkadzały mu jej kędziorki, ale szybkie ruchy Kamili sprawiały, że nie zwracał na to uwagi. Kamila pisnęła kiedy Magda ugryzła ją w sutek, zaczęła piszczeć, a Tomek też nie mógł już wytrzymać i wystrzelił prosto w jej cipkę. Nie zeszła z niego czując w sobie jego nasienie. Ujeżdżała go za to szybciej, pracując przy tym biodrami. Tomek chwycił pośladki Magdy i przycisnął je do swojej twarzy. Zagłębił w niej język i ugryzł ją. Wrzasnęła wściekle i zerwała się z niego. Kamila zaczęła się śmiać, ale śmiech nie trwał długo. Zaczęła szczytować, trząść się i głośno jęczeć. Magda stanęła nad nimi i patrzyła jak Kamila opada na Tomka i drży. Po wszystkim ubrali się i zeszli na dół wyczerpani. Andrzej spał na stole, a kilka osób obściskiwało się na kanapie. Usiedli przy stole i dokończyli połówkę.

JAWA CZY SEN

Od dłuższego czasu wraz z moim mężem przeglądamy anonse erotyczne. Próbowaliśmy nawiązać kontakt z osobami potrafiącymi delektować się nagością. Co prawda pogoda nie pozwala, na wyjazdy na plaże naturystyczne, ale są przecież inne miejsca, w których takie osoby jak my mogą się spotykać... Nawiązaliśmy więc kontakt z panem, który zaprosił nas na wieczorek naturystyczny w saunie. To mogło być dość ciekawe przeżycie, więc postanowiliśmy , mimo dręczących nas obaw, skorzystać z tego zaproszenia. Miał być tam ten pan i jeszcze jedna para. O umówionej godzinie stawiliśmy się na miejscu. Jacek, bo tak miał ten pan na imię, zaprowadził nas do szatni, gdzie czekał na nas jego dobry kolega. Gdy wyszliśmy z kabiny, obaj byli nadzy i coś do siebie szeptali. My wyszliśmy owinięci ręcznikami, ale widząc brak skrępowania naszych świeżo poznanych panów, zostawiliśmy je w szatni. Wszyscy razem weszliśmy do sauny. I tu wielkie zaskoczenie - otoczyło nas sześciu rozebranych do naga, podnieconych mężczyzn. W pierwszej chwili nie wiedziałam, jak zareagować, ale wkrótce zaskoczenie minęło i zaczęłam się im przyglądać. Podchodzili do nas kolejno , przedstawiając się - dwóm pierwszym podałam rękę, następny jednak nakierował moją dłoń na swoją naprężoną męskość. Ścisnęłam więc ją, tak, jak ściska się rękę na przywitanie. Następni przywitali się ze mną w ten sam sposób. Bardzo mi się to podobało i nawet żałowałam, że tak szybko się to skończyło... Ale to był dopiero początek czekających mnie atrakcji... Usiadłam na ławeczce i przyglądałam się mężczyźnie, którego męskość wywarła na mnie największe wrażenie - ładnie zadarta ku górze, odsłaniała dyskretnie czerwony czubek. No i ten rozmiar ... Tak sobie pomyślałam - taki to by mnie chyba rozerwał... Nawet nie zauważyłam, co dzieje się z moim mężem - on jednak dyskretnie usiadł sobie w samym kąciku i obserwował mnie uważnie. W tym czasie mężczyźni posiadali wokoło mnie , jeden za mną ... I to właśnie ten siedzący z tyłu zaczął mnie delikatnie gładzić po plecach i szyi. Już miałam zareagować odtrącając głaszczącą mnie rękę, ale w tym samym czasie poczułam ręce na swoich piersiach , udach i stopach. Mam bardzo wrażliwe piersi, więc szybko zaczęło ogarniać mnie błogie uczucie... Zamknęłam więc oczy i poddałam się ich delikatnym pieszczotom. I wkrótce dwaj siedzący obok mnie mężczyźni zaczęli ssąc moje brodawki, siedzący z tyłu oparł mi na szyi swojego wielkiego, gorącego penisa, a pozostali głaskali i całowali dostępne im części mojego ciała. To było niesamowite przeżycie !!! Odchyliłam się do tyłu i wzięłam do ust pocierającego moją szyję penisa. Na ten widok reszta mężczyzn zaczęła przysuwać się ze swoimi prężącymi się penisami do moich ust i piersi. Straciłam poczucie rzeczywistości - poczułam czyjeś palce wciskające się w moją zwilgotniałą dziurkę, a mnie było już wszystko jedno, czyje to palce, czyjego penisa właśnie mam w ustach ... Wreszcie byłam już tak podniecona, że pragnęłam aby szybko mnie posiedli... Poczułam, jak mężczyźni unosząc mnie za uda, sadzają mnie na tym wielkim , gorącym penisie. Przestraszyłam się , jednak było już za późno, aby się wycofać. Zresztą - spróbujcie protestować z wciskającym się głęboko do gardła penisem. W pierwszej chwili nie chciał wejść, ale rozszerzyłam szerzej nogi i... i wszedł - najpierw pomalutku, ale gdy tylko znikła cała jego główka, zagłębił się we mnie cały. Jednocześnie pozostali mężczyźni pieścili swoimi męskościami moje piersi, uda, wciskali się kolejno do moich ust. W dłoniach również miałam ich klejnoty. Zaczęłam szaleńczo nabijać się na ten gruby pal, jednocześnie dbając o dostarczenie przyjemności pozostałym panom. Gdy "olbrzym" skończył , przeskoczyłam sprawnie na następnego. Jednak prawie go nie poczułam. Zaraz jednak drugi z mężczyzn zaczął wciskać mi się w tę samą dziurkę ! Po chwili miałam dwa ruszające się w mojej cipce penisy, jednego u ustach, dwa w dłoniach. Zaraz , zaraz, a gdzie podział się mój pierwszy kochanek ? Nie miałam jednak czasu , ani możliwości, aby rozejrzeć się za nim. Mężczyźni zmieniali się ze sobą, co chwila inny wsuwał mi do buzi swojego członka, obracali mnie - to na bok, to na plecy, raz nawet zrobiłam prawie mostek, ani na moment nie mając wytchnienia. To było wspaniałe.... Chciałam, aby to trwało jak najdłużej, jednak moja cipka zaczęła się buntować - po którymś z kolejnych orgazmów nie chciała przyjąć następnego członka. Co za dużo to niezdrowo, pomyślałam i przystąpiłam do "robótek ręcznych" i ustnych, wysysając ich do ostatniej kropelki ... Nie będę musiała jeść już kolacji - przemknęło mi przez myśl i tak rozśmieszyło, że opryskałam nie przełkniętą jeszcze spermą ostatniego z mężczyzn. Mogłam wreszcie rozejrzeć się za moim mężem - siedział z błogą miną i zamkniętymi oczami, o mój "olbrzymi " kochanek klęczał przed nim mając w ustach penisa mojego męża ! A tak się zarzekał, że nigdy nie pozwoli nawet zbliżyć się do siebie jakiemuś innemu mężczyźnie ... Nie trwało to długo - wytrysnął i otwierając oczy spojrzał na mnie , czerwieniąc się gdy spostrzegł , że widziałam jego orgazm w ustach innego mężczyzny . Podeszłam więc do niego i pocałowałam go w usta - jak Ci się podobało ?

Musimy tu przychodzić częściej - odpowiedział....

I w tym momencie zadzwonił telefon i sen prysnął - pozostało jedynie silne podniecenie, które musiałam szybko rozładować...Jaka jednak szkoda, że to tylko sen ....

KASIA I MONIKA

Na wstępie pragnę poinformować wszystkich czytelników, ze ta historia przytrafiła mi się naprawdę podczas zeszłorocznych wakacji. Był piękny lipcowy dzien., moje imieniny. Rodziców w domu nie było, wiec zamierzałem urządzić drobna imprezie w gronie najbliższych kolegów i kilku koleżanek. Tak tez się stało. Impreza dobiegała końca, goście zaczęli się powoli rozchodzić do domu. Wtedy dziewczyny poprosiły nas by zadzwonić im po taksówkę. Gdy przyjechała taksówka wraz z kolega postanowiliśmy odprowadzić dziewczyny. Kiedy odjechały, ja i Bratek jeszcze chwile siedzieliśmy na schodach przed domem. Dochodziła północ. Zostaliśmy tylko my. Bratek miął nocować u mnie ponieważ mieszkał poza miastem a autobusy już nie kursowały. Siedzieliśmy tak chwile, gdy nagle otworzyły się drzwi sąsiedniego domu. Tam tez jak łatwo się domyślić kończyła się impreza, ale nie była to taka sobie balanga. To były 18 urodziny mojej sąsiadki, nie zostałem zaproszony ponieważ nie znalem tej dziewczyny, a po drugie była brzydka jak noc. Nasz wzrok przyciągnęły jednak całkiem nieźle kształty dwóch dziewczyn wychodzących z domu obok . Kierowały się w stronę przystanku autobusowego, ale przecież autobusy już nie jeździły. To był doskonały pretekst aby do nich zagadać. Podeszliśmy do nich i zaczęliśmy nawijać. Na pytanie dlaczego z 18-stki tak wcześnie wychodzą odpowiedziały ze było nudno. Zaproponowałem im aby weszły na chwilkę do nas skoro nie musza jeszcze iść do domu. Sam nie wiem jak się to stało , ale po naszych namowach zgodziły się. Jedna z nich nazywała się Monika, od razu mi się spodobała. Miała nie więcej jak 16 lat, ciemne włosy do ramion, długie nogi no i te czarne oczy. Kasia tez była niczego sobie, miała 17 lat, długie blond włosy, nie gorsze od koleżanki nogi, niebieskie oczy. Trochę pogadaliśmy, potem potańczyliśmy. Po prostu było super, nigdy nie liczyłem ze można się tak świetnie bawić w czworo. Kasia poprosiła Bratka aby poszli na spacer po okolicy, a on oczarowany jej uroda zgodził się. Zostałem sam na sam z Monika. Siedzieliśmy na kanapie, no i nie wytrzymałem. Zacząłem przybliżać się do niej, ona do mnie, w końcu zaczęliśmy się całować. Zaczęła pchać swój język do moich ust, zacząłem ja rozbierać. Zdjąłem z niej i tak skąpa bluzkę. Nie miała biustonosza. Piersi miała średniej wielkości. Całowałem jej szyje, zacząłem schodzić coraz niżej, doszedłem do piersi , ssałem jej sutki. Wyraźnie jej się to podobało bo zaczęła wzdychać z rozkoszy. Rozpiąłem jej spódniczkę i włożyłem rękę pod majtki. Poczułem wilgotna i gotowa na rozkoszne doznania szparkę. Wtedy nagle przestała mnie całować, jak gdyby się wystraszyła, zaczęła mnie odpychać. Spytałem co się stało. Odpowiedziała ze się boi, bo jeszcze nigdy tego nie robiła z chłopakiem. Powiedziałem, ze będę delikatny i niech się nie boi tylko myśli o tym jak o przyjemności a nie jak o źle koniecznym. Zgodziła się. Nawet się nie zorientowałem kiedy już nie miąłem nic na sobie. Zdjąłem jej majteczki, położyłem ja na kanapie, całowałem jej brzuszek , zacząłem schodzić coraz niżej, rozchyliłem jej nogi i zacząłem delikatnie językiem wodzić po jej dziewiczej muszelce, a tym czasem mój przyjaciel był już duży i twardy jak skala. Nie mogłem się doczeka chwili kiedy w nią wejdę. Zaczęła głośno wzdychać, pieściłem językiem jej broszkę a palcami delikatnie gładziłem jej nabrzmiałe i pokryte śluzem wargi. W końcu szepnęła: no pokaz mi jak to jest ... Rozchyliłem jej nogi jeszcze szerzej, nakierowałem swoja męskość na jej niewinna dziurkę no i delikatnie ale zarazem zdecydowanie w nią wszedłem. Usłyszałem delikatny i cichy jęk. Szepcząc jej do ucha spytałem czy boli, odpowiedziała ze nie, wiec zacząłem rytmicznie poruszać się w Monice, jednocześnie całowałem się z nią namiętnie i pieściłem jej twarde piersi. Była coraz bliżej szczytu, w pewnym momencie zaczęła krzyczeć, jej ciało pokryło się potem, objęła mnie mocno rękami i wzdychając mówiła: o tak!, tak mi jest dobrze! Nagle jej ciąłem wstrząsnęło, ja w tym samym momencie odpaliłem swoja torpedę w jej wnętrzu. Opadliśmy oboje na kanapę, wtuliliśmy się w siebie i usnęliśmy. Za jakieś dwie godziny obudził nas dzwonek do drzwi, to był Bratek z Katarzyna. Zapytałem gdzie tak długo spacerowali, on spojrzał na skopane łóżko i odpowiedział mi: byliśmy tam gdzie wy. Doskonale wiedziałem o co chodziło, po jego zadowolonej twarzy było widać ze spacer był bardzo ciekawy. Zostaliśmy wszyscy razem do rana. W pewnym momencie Kasia rzuciła pomyśl żebyśmy się wszyscy razem wykapali ... Ale o kąpieli kiedy indziej.

KAROLINA Rok drugi

3 kwietnia

Jest koleżanką mojej siostry. Mimo że już po wszystkim nigdy się nie spotkaliśmy sam na sam i nie rozmawialiśmy dłużej niż przez kilka minut nadal chyba jesteśmy przyjaciółmi.

Karolina, tak ma na imię, jest w wieku mojej młodszej siostry, szesnaście lat. Już wiem co wszyscy sobie myślą - za to idzie się do więzienia. Tak wiem. Ale było coś czego nikt nie przewidział. Kiedy ją zobaczyłem - sam nie wiem. To nie była miłość, ale najzwyklejsze pożądanie. Po prostu musiałem sprawdzić czy jej włosy łonowe też są tak rude jak jej włosy, za każdym razem kiedy ją widziałem próbowałem wyłapać jej zielonooki wzrok. Przychodziła czasami do mojej siostry, nasze pokoje są blisko siebie, raz nawet je podsłuchiwałem jak rozmawiały o chłopakach. Ze zdumieniem dowiedziałem się, że ona jest dziewicą, a moja ukochana siostrzyczka pieprzy się z jakimś gnojkiem od dwóch lat. W każdym razie bardzo podnieciła mnie cała ta sytuacja, wróciłem wtedy do swego pokoju i musiałem, naprawdę musiałem się rozluźnić. Mam taki film, nakręciłem go kiedyś, gdy podglądałem moją sąsiadkę z naprzeciwka. Na pewno ci o tym mówiłem. W każdym razie na tym filmie ona się masturbuje, pamiętam jakie to zrobiło na mnie wrażenie. Następnego dnia byłem u niej i wtedy po raz pierwszy pieprzyłem starszą dziewczynę. Obejrzałem ten film setki razy, a teraz chciałem, żeby to Karolina zrobiła dla mnie coś takiego. Były uczennicami pierwszej klasy, ja trzeciej. Chcąc nie chcąc widywałem ją dość często, ubraną w krótkie spódniczki, półprzezroczyste bluzki - wszystko doprowadzało mnie do niesamowitego stanu. Tak nie działała na mnie nawet moja nauczycielka matematyki, na którą miałem ochotę od kilku miesięcy. Pewnego dnia przysiadła się do mnie na stołówce i rozmawialiśmy przy obiedzie. Nie byliśmy jakimiś tam przyjaciółmi, po prostu się znaliśmy, więc tematu naszej rozmowy nie można ściśle określić. Miała wtedy na sobie obcisłą zieloną bluzkę w głębokim dekoltem, tzw serek. Poza tym nosiła czarne rajstopy i krótką spódniczkę. Był kwiecień, słońce świeciło, ale czasami jeszcze zrywał się wiatr więc nie wszystkie dziewczyny ubierały się w taki sposób. Patrzyłem w jej oczy - zielone i przepastne, podziwiałem kolor jej włosów - prawdziwie rudy, nie miedziany czy brązowy, ale prawie czerwony. Jej usta wypowiadające każde słowo, można powiedzieć, że już widziałem jej wargi obejmujące mojego penisa. Przyglądałem się jej nosowi i liczyłem jej piegi... Wiem, brzmi to głupio, zupełnie jak gadka jakiegoś zakochanego piętnastolatka, ale to nie miało nic wspólnego z miłością, teraz to wiem i wiedziałem to wtedy i wcale mnie to nie przerażało. Na koniec, prawie równo z dzwonkiem stwierdziła, że nie będzie się ze mną żegnała bo i tak przyjdzie tego dnia do mojej siostry. Kiedy ocknąłem się po naszej rozmowie, moje jedzenie było prawie nietknięte, a przerwa już się skończyła. Wróciłem do domu wcześnie bo już o drugiej leżałem nago w łóżku i myślałem jak by to było lizać cipkę tej wspaniałej dwudziestoośmiolatki, która dwie godziny wcześniej postawiła mi pałę z matmy. Widziałem... Nieważne. W każdym razie Karolina przypomniała mi się kiedy się kąpałem. Kiedy stanęła przed moimi oczyma z miejsca podniósł mi się mój fiutek. To zabawne, ale przyszło mi do głowy, że wygląda jak spławik. Kiedy już skończyłem i na dnie wanny osiadły gęste zawiesiny mojej spermy spuściłem wodę i wróciłem do pokoju. Nie zdążyłem się ubrać kiedy usłyszałem dzwonek. Kompletnie już zapomniałem o bożym świecie i zszedłem na dół w samym szlafroku.. Otworzyłem drzwi i usłyszałem:

- Cześć. Jest Monika?

Karolina stała przede mną i uśmiechała się przyglądając się moim potarganym mokrym włosom.

- Nie ma. Jeszcze jest na muzyce, ale wejdź. Może przyjdzie za kilka minut.

Weszła do środka, zamknąłem drzwi i odwróciłem się do niej. Już wtedy wiedziałem jak to się skończy. Scenariusze były dwa. Albo będzie się opierała i będę musiał zrobić to na siłę, albo sama mi pomoże zedrzeć z niej tę obcisłą bluzeczkę i rajstopy,.

Zaproponowałem jej aby weszła na górę i zaczekała w pokoju Moniki i zgodziła się.

Wiedziała gdzie to jest więc poszła przodem. Stanąłem w drzwiach i powiedziałem, że za chwilę do niej przyjdę - tylko się ubiorę. Uśmiechnęła się. Wszedłem do pokoju i zrzuciłem z siebie szlafrok zupełnie jakbym był sam w całym domu. Nie przewidziałem tylko tego, że ona może przyjść do mnie. Otworzyła drzwi i zobaczyła mnie.

- Przepraszam - szepnęła i zamknęła drzwi.

Szybko włożyłem szorty i wyszedłem z pokoju. Usłyszałem tylko jak schodzi po schodach.

Poszedłem za nią.

- Słuchaj - zaczęła kiedy zszedłem. - Ja naprawdę przepraszam, nie chciałam. Sądziłam, że jeszcze nie zacząłeś, chciałam się zapytać... Boże, ale mi głupio. Przepraszam, ale chyba już pójdę?

Stałem przed nią w samych szortach w ogóle nie zastanawiając się co mówię.

- Jest tylko jedno wyjście - stwierdziłem.

Spojrzała mi w oczy.

- Jakie? - spytała.

Podszedłem bliżej.

- Widziałaś mnie, tego nie da się ukryć, a teraz ja muszę zobaczyć ciebie - stwierdziłem.

Nie zauważyłem, aby była zszokowana. Może brzmi to zupełnie jak marzenie ściętej głowy, ale uśmiechnęła się.

- Nie żartuję - stwierdziłem.

Postąpiłem krok do przodu i chwyciłem ją za rękę.

W pierwszej chwili wzdrygnęła się, ale kiedy położyłem jej dłoń na moich szortach coś błysnęło w jej oku. Przyciągnąłem ja do siebie i zaczęło się.

Przylgnęła do mnie, a raczej ja do niej. Pocałowałem ją w usta, upuściła reklamówkę i uderzyła mnie w plecy.

- Przestań - krzyknęła. - Co ty robisz?

Ale nie przerywałem. Podciągnąłem jej bluzkę obnażając jaj krągłe piersi skryte w białym biustonoszu. Próbowała się ode mnie odsunąć, ale przytrzymałem ją. Jeszcze raz chwyciłem jej dłoń i położyłem ją tam gdzie chciałem ją czuć.

- Chcesz tego. Dobrze wiem - powiedziałem. - Nie opieraj się. Przełamała się. Nie trwało to długo, ale jej ruchy z początku były strasznie mechaniczne. To było jak z romansu. Rozbierałem ja powoli, całując każdą nowo odkrytą część jej ciała. Jest szczupła, kiedy rozpiąłem jej stanik i uwolniłem małe piersi o kakaowych sutkach omal nie oszalałam. Kiedy zacząłem całować jej cycuszki wsunąłem jej dłoń pod moje szorty. Poczułem jej smukłe palce zaciskające się na moich jądrach, jej dłoń zaczęła zabawiać się niemi. Ściągnąłem jaj rajstopy. Zaczęła głęboko oddychać kiedy moja dłoń zaczęła masować ją przez materiał majtek. Nie wiem kiedy opadliśmy na podłogę. Ciągle miała na sobie spódniczkę. Zdjąłem ją i była już w samych majtkach. Lizałem ją, całowałem jej piersi i uszy. Gładziła mnie po plecach, a drugą dłonią wędrowała w okolicy mojego krocza. Wsunąłem dłoń delikatnie pod jej majtki i poczułem między palcami poskręcane włoski. Była mokra, jej wilgoć sprawiła, że stałem się jeszcze bardziej niecierpliwy. Zapomnieliśmy o bożym świecie kiedy zsunąłem jej majtki i zacząłem dogadzać jej myszce. Było zupełnie tak jak sądziłam. Jej włoski łonowe były równie rude jak jej długie kręcone włosy. Kiedy ległem między jej rozłożonymi udami jęknęła.

- Nie - szepnęła.

Zacząłem lizać ją żądnym językiem. To było niesamowite, młoda cipka, mój język i cała moja... Chciałem już ją pieprzyć, ale wiedziałem, że może to ją wystraszyć. Wtedy jeszcze myślałem. Postanowiłem doprowadzić ją do takiego stanu, żeby nie mogła się już powstrzymać. Lizałem jaj cipkę. Rozgarniałem włosy łonowe , starając się dotrzeć do jej łechtaczki. Wreszcie znalazłem ten groszek, była już twarda, zacząłem drażnić ja najpierw palcem, a później językiem. Kiedy uznałem, że jest już gotowa zaprzestałem, a wtedy to ona poprosiła o więcej.

Natychmiast wyskoczyłem z szortów i dałem jej tego co chciała. Mój kutas znikał w niej powoli. Nie chciałem sprawić jej bólu. Widziałem grymas na jej twarzy, ale już po chwili przerodził się głośne jęki wyrównane z moimi ruchami. Poruszałem się w niej swobodnie czując każdy jej mięsień, każde drgnięcie. Objęła mnie mocno ramionami i zaczęła szeptać coś niezrozumiałego do mojego ucha. Zacząłem dość szybko odczuwać przyjemność. Nie wiem, czy było to sprawione tym, że tak bardzo jej chciałem, czy samą sytuacją, to nie było zaplanowane, jeszcze kilkanaście minut wcześniej nawet nie przypuszczałem, że będę ją pieprzył na podłodze halu. Zaczęła głośno krzyczeć. Najpierw wykrzyknęła moje imię - bardzo mi się to spodobało - a później powtarzała na zmianę tylko dwa słowa: Boże, Tak. Poczułem się niesamowicie. Już nie raz widziałem, ja dziewczyny szczytują, ale to ona po raz pierwszy tak to przeżywała. Pamiętam jak Kaśka krzyczała kiedy pierwszy raz waliłem ją w dupę, ale nawet to nie wyglądało tak jak krzyki Karoliny. Przyspieszyłem ruchy i wtedy i mnie trafiło. Jęknąłem głośno, a po chwili poczułem spazm ogromnej przyjemności. Wypełniłem ją spermą, wraz z moimi suwami wypływała z jej cipki, a ja nadal powoli ją posuwałem.. Na koniec opadłem na nią, przygniotłem ją swym ciężarem i zamknąłem oczy wsłuchując się w jej urywany oddech. Kiedy wstałem z niej usiadła na podłodze, podkurczyła nogi i spojrzała na mnie z dołu. Zatrzymała wzrok na moim kroczu, skurczonym kutasie - swoją drogą poczułem się trochę głupio- i rozpłakała się. Może zachowałem się ja cham, ale tylko schyliłem się po jej ubranie i podałem jej. - Nie martw się - powiedziałem. - Monika zaraz może przyjść. Ubierz się. I tak to się skończyło. Od tamtej pory rzadziej odwiedza moją siostrę, a ja chyba już nigdy nie widziałem jej zielonych oczu - chyba nie chciała (mogła?) spojrzeć mi w oczy.

Mimo wszystko jeszcze czasami mi się śni. Jeśli przyszłaby do mnie to tak - jeszcze raz z przyjemnością bym ja przeleciał. Co do niej to nie spełniła się tylko jedna rzecz. Nie widziałem jej czerwonych ust obejmujących mojego kutasa...

KOLEŻANKA MAMY

Na wstępie chciałem zaświadczyć, że ta historia wydarzyła się na prawdę i miała miejsce 01.10.99r. Moja mama została zaproszona na 33 urodziny swojej młodszej koleżanki z pracy. Najpierw ubierała się i malowała przez pół dnia a potem poprosiła mnie żebym ją podwiózł samochodem. Niedawno skończyłem 19 lat i wiem co to jest prawdziwa impreza a takie urodziny to tylko strata czasu. Koło 20 wieczorem zajechaliśmy na miejsce. Matka poprosiła mnie żebym ją odprowadził do drzwi bo boi się tej okolicy a na dworze było już ciemno. No to odprowadziłem ją. Starsza zadzwoniła do drzwi. Po kilku sekundach otworzyły się i ujrzałem wysoką dojrzałą kobietę ubraną w czarną mini, połyskujące rajstopy i białą cieniutką bluzeczkę zapinaną z przodu na guziczki. Moja matka zaczęła się witać z solenizantką itd. Już miałem wracać do samochodu gdy pani Ewa poprosiła mnie żebym na chwilkę wpadł na torta. Nie chciałem ale ona nalegała aż w końcu uległem. Gdy wszedłem do pokoju moim oczom ukazało się 8 innych kobiet siedzących na krzesłach przy stole zastawionym wódką i zakąskami. Pani Ewa była trzeźwa czego nie mogłem powiedzieć o jej koleżankach. W sumie to nie było najgorzej. Wszedłem do pokoju i usiadłem na fotelu. W telewizji leciała muzyka ale głośne rozmowy ją zagłuszały. Po kilku minutach dostałem torta i siedząc na fotelu spokojnie go zjadłem. Jak tylko skończyłem podeszła do mnie pani Ewa i zapytała czy chcę jeszcze. Powiedziałem, że nie ale i tak mi nałożyła. Była naprawdę ładna i bardzo atrakcyjna. Gdy nachyliła się nade mną dając mi torta poczułem cudowny lekki zapach, który sprawił, że lekko się podnieciłem. Po kilkunastu minutach moja matka była już trochę wstawiona i rozmawiała z innymi koleżankami na jakieś bzdurne tematy. Pani Ewa siedziała na przeciw mnie. Miała jedną nogę założoną na drugą a na kostce złotą bransoletkę. Wtedy zauważyłem, że ma na sobie pończochy i podwiązki. Spod jej spódniczki wystawała brązowa koronka. Bardzo mnie to podnieciło, poczułem ciepło ogarniające moje ciało, mój kutas zaczął się budzić ze snu i podnosić. Udawałem, że patrzę w telewizor ale co chwila zerkałem na jej cudowne nogi i duży, obfity i bardzo jędrny biust ukryty za cieniutką białą bluzeczką i białym koronkowym stanikiem przez, który widać było zarysy jej sutków. Byłem coraz bardziej podniecony i jakoś mi się odechciało wracać do domu. Wszystkie kobiety były bardzo zajęte rozmową i nie zwracały na mnie uwagi, tylko od czasu do czasu pani Ewa spoglądała na mnie i słodko się uśmiechała. Co to był za uśmiech! W którymś momencie zauważyłem, że dłużej mi się przygląda. Popatrzyłem na nią i uśmiechnąłem się lekko. Zrobiło mi się trochę głupio ale nie przestałem patrzyć jej prosto w oczy. Pani Ewa puściła do mnie oczko. Siadła na krześle bokiem do mnie i znów założyła nogę na nogę tak, że teraz dokładnie widziałem koronkę jej błyszczących brązowych, pończoch i kawałek nagiego uda. Jej spódniczka była bardzo skąpa ale nikt inny tego nie widział. Siedziałem i co chwila poprawiałem kutasa, żeby nie było widać, że mi stoi. Wiedziałem, że pani Ewa bawi się ze mną i ,że ja też jej się podobam. Rozmawiała z koleżankami ale co jakiś czas gdy nie patrzyły ,odwracała głowę w moją stronę i patrzyła na mnie. Wtedy gładziła nogę i wsuwała palce po koronkę pończoszek dotykając swojego uda. Strasznie mnie to rajcowało. Pani Ewa uśmiechała się tylko jakbyśmy się znali już od dawna. Wstałem i poszedłem do toalety. Ściągnąłem spodnie i popatrzyłem na kutasa, który stał wyprostowany. Złapałem go i zacząłem walić sobie konia. Po kilkudziesięciu sekundach jednak ktoś zapukał do drzwi i musiałem zwolnić kibel. Mimo to do pokoju wróciłem z opadniętym. Gdy wszedłem do środka pani Ewa popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. Wiedziała dobrze po co poszedłem do toalety. Była naprawdę dobra w tym co robiła. Kiedy wszystkie inne jej koleżanki, łączne z moją matką, obgadywały jakąś szefową ona usiadła naprzeciw mnie. Popatrzyła na mnie i znów mrugnęła oczkiem tak, że nikt tego nie widział. Siedziała tak przez chwilę i spoglądała na mnie. Ja nie mogłem oderwać od niej oczu i tylko głowę miałem skierowaną w stronę telewizora a oczyma wodziłem po jej ciele. To co zrobiła kilka sekund później podnieciło mnie tak, że mój chuj stanął ponownie tworząc na spodniach ogromny namiocik. Mianowicie pani Ewa rozchyliła lekko nogi i ukazała mi swoje śnieżno białe koronkowe majteczki. Gdy jakaś koleżanka patrzyła na nią, ona natychmiast łączyła nogi. Nikt nie widział tego co ona mi pokazywała. Gdy inne kobiety przechylały kieliszki z wódką do ust, pani Ewa rozchyliła nogi tak, że widziałem pod jej spódniczką majteczki i kępki czarnych włosków wystające po bokach. Od mojego przyjścia minęła już jakaś godzina a ja ciągle siedziałem na fotelu i gapiłem się na tą kobietę. Ewa zobaczyła mojego stojącego kutasa i chyba się trochę podnieciła bo zauważyłem, że stwardniały i powiększyły się jej sutki. Teraz były bardziej widoczne na atłasowej bluzeczce. Byłem już tak napalony, że nie kryłem swojego podniecenia. Chuj sterczał mi jak dziki i ja byłem cały spocony. Popatrzyłem jej głęboko w oczy i pomasowałem fiuta przez spodnie tak, że ona to widziała. Pani Ewa wstała od stołu i podeszła do mnie.

-Napijesz się jeszcze czegoś?

-Tak proszę.

Wyszła na chwilę do kuchni i przyniosła mi lemoniadę. Sprawiała wrażenie jakby nic się nie stało i zachowywała się bardzo naturalnie ale ja wiedziałem, że jest już nieźle podniecona. Podała mi szklankę i znowu usiadła na krześle. Przez chwilę rozmawiała z napitymi już koleżankami z pracy i z moją matką. Wszystkie kobiety były już nieźle wstawione i rozmawiały o pierdołach. Pani Ewa znowu zerknęła na mnie i rozchyliła uda. Wtedy zobaczyłem, że nie ma majtek. Jej cipka była cudownie owłosiona i chyba już wilgotna bo kępki włosków były lekko pozlepiane od soków. Także guziczki jej bluzki były śmielej poodpinane a usta bardziej podkreślone. Ewa położyła jedną nogę na krześle koleżanki tak, że już przez cały czas mogłem obserwować jej szparkę. Było mi gorąco i duszno. Piłem lemoniadę i wyobrażałem sobie jak by to było gdybym mógł teraz polizać jej muszelkę. Wypiłem lemoniadę i poszedłem do kuchni odnieść szklankę. Zaraz za mną weszła pani Ewa.-I jak? Nudzisz się?- zapytała z lekką ironią.

Dobrze wiedziała, że wcale się nie nudzę i ciągle zaglądam w jej krocze.- Nie.-odpowiedziałem drżącym głosem. Uśmiechnęła się.-To dobrze, posiedzisz jeszcze?

-Jeszcze chwilkę

Zbliżyła się do mnie i pocałowała namiętnie w policzek. Świat zawirował mi w głowie. Staliśmy tak przez chwilkę i patrzyliśmy na siebie. Postawiłem wszystko na jedną kartę. Złapałem ją za obiema rękoma za głowę i przycisnąłem do swoich ust. Wsunęła mi swój język w moje usta i zaczęła się ze mną całować. Jeszcze nigdy nie całowałem się tak jak wtedy. Była cudowna. Ta chwila wydawała mi się trwać wiecznie. Jedną ręką złapała mnie za sterczącą pałę i lekko pocierała przez spodnie. Wahałem się ale wsunąłem rękę pod jej spódniczkę i namacałem cipkę. Faktycznie była już cała mokra. Jakaś koleżanka z pokoju krzyknęła na Ewę żeby przyszła bo tamta wzniosła toast.

-Podobam ci się?- zapytała całując mnie jeszcze raz w usta.

-Tak.

-Zerżniesz mnie później bo teraz musze wracać.

Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała. Wyciągnąłem rękę a ona patrzyła mi prosto w oczy i oblizała moje wilgotne palce. Ja także wróciłem i usiadłem na fotelu. Moja matka już zupełnie o mnie zapomniała tak jak inne jej koleżanki. Pani Ewa wzniosła toast i znowu siadła bokiem. Bardzo podniecało mnie jej figlarne ubranie. -Jeśli przeszkadzamy ci w oglądaniu to idź do drugiego pokoju.

Tam też jest telewizor.-Zaproponowała Ewa.

Domyślałem się o co je chodziło...

Wstałem i posłusznie udałem się do drugiego, o wiele mniejszego pokoju. Był ładnie urządzony ale panował w nim mały bałagan. Na meblach leżały staniki i majteczki. Gdzieś na podłodze walały się czarne pończochy i buciki. "Ma kobieta klasę" pomyślałem i otworzyłem jedną z szafek. W środku, na bieliźnie leżał wibrator i kaseta wideo. Pierwszy raz widziałem prawdziwy wibrator. Wziąłem kasetę i włączyłem magnetowid. Na ekranie telewizora zobaczyłem pornosa. "Niezłe z niej ziółko"- wyszeptałem i oglądałem film. Położyłem się na plecach i gapiłem się jak jakaś baba obciąga facetowi laske. W tym momencie do pokoju weszła Ewa.

-O widzę, że się nie nudzisz.-Uśmiechnęła się i zamknęła drzwi na klucz. Wyłączyłem wideo i telewizor.

Usiadłem na łóżku a ona podeszła do mnie i jedną nogę postawiła na krawędzi łóżka. Podciągnęła spódniczkę pogładziła swoją cipkę z której już dosłownie spływało. Jej soki wypływały z różowej szparki i ściekały po wewnętrznej stronie ud.-Wyliż mi.-wyszeptała i przytuliła moją głowę do swojego krocza. Zacząłem wodzić językiem po jej piździe i zlizywać cudowny nektar. Rozchyliłem jej wargi sromowe i wsunąłem tam środkowy palec tak, że Ewa jęknęła z rozkoszy.

-Liż, liż...

Jej koralik był już rozmiarów ziarnka fasoli a gdy dotykałem go językiem Ewa pojękiwała głośniej. Odsunęła mi głowę i położyła się na łóżku. Rozchyliłem ją ponownie i lizałem delikatnie uda i nogi odziane w zwiewne pończoszki. Ewa przez bluzkę masowała swoje nabrzmiałe piersi. Pewnie nikt nawet nie zauważył, że jej nie ma w pokoju więc mieliśmy tę chwilę tylko dla siebie. Obawiałem się, że ktoś może wejść ale na szczęście tak się nie stało.

Wsunąłem język w jej cipę najmocniej jak mogłem i spijałem jej lepkie soki. Ewa jęczała coraz głośniej, a mój kutas mało nie rozerwał mi spodni. Jej piczka była cudownie mokra i bardzo rozgrzana, wsuwałem w nią dwa palce najszybciej jak mogłem a Ewa ruszała biodrami i tyłkiem na różne strony. Chwyciła moją głowę i przyciskała mocniej do swojego krocza, coraz bardziej rozchylając nogi. Gdy moja twarz była już cała mokra od jej soków Ewa dokładnie mi je zlizywała i całowała mnie w usta uśmiechając się. Nie wiedziałem jak daleko mogę się posunąć ale rozpiąłem jej bluzkę i stanik. Moim oczom ukazały się dwa piękne cycuszki i sterczące sutki. Lizałem je i przygryzałem a moja nowa kochanka jęczała cichutko i wodziła ręką po swoim kroczu. Wstała i zaczęła się cała rozbierać. Ja też zacząłem się rozbierać i rzucać rzeczy na ziemię. Zostałem w samych skarpetkach a ona w pończochach. Położyłem się na łóżku a ona pocałowała mojego fiuta. W tym momencie dosłownie odleciałem, nie wierzyłem, że to się dzieje na prawdę. Ewa zaczęła obrabiać mi loda. Najpierw zsunęła skórkę i lizała języczkiem żołędzia a potem ssała całego kutasa. Brała go w usta i połykała po same jaja. Czułem się jak w niebie. Oto ja 19-sto latek i ona: starsza ode mnie obrabiająca mi laske. To było niesamowite. Lizała go, ssała, całowała i ściskała. Patrzyłem jak znika w jej ciepłych czerwonych usteczkach, położyłem rękę na jej głowie i przyciskałem ją tak, że obciągała mi po same jaja. Nie wytrzymałem i wystrzeliłem jej prosto w usta. Myślałem, że się wkurwi ale ona spiła i połknęła całe moje nasienie. Ubrała się szybko i wytarła pot. -Chcę jeszcze żebyś mnie wydymał. Wyszła a ja skończyłem się ubierać. Nigdy nie słyszałem takich słów z ust dorosłej kobiety. Poszedłem do kuchni napić się czegoś. Po drodze widziałem, że jedna z koleżanek szykowała się już do wyjścia a inna już spała na fotelu. Była już 24:00 gdy za jedną z kobiet zamknęły się drzwi. Ewa zaglądnęła do kuchni. -Zaraz przyjdę do pokoju. Czekaj na mnie. Posłusznie udałem się tam zaglądając znów do pokoju gościnnego. Moja stara już traciła kontakt a pozostałe panie gorąco o czymś dyskutowały. Jednym słowem każdy już robił co chciał. Zamknąłem za sobą drzwi i cierpliwie czekałem z jakimś dziwnym uczuciem strachu przed dalszymi posunięciami. Czekałem chyba z 10 minut. W końcu weszła do pokoju i znowu zamknęła drzwi na klucz. Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje na prawdę. -I jak ci się podoba moja cipeczka?(takie były jej słowa kiedy znowu ściągnęła spódniczkę i rzuciła ją na ziemię)

-Masz prezerwatywę? zapytała stanowczo.

-Mam.

Szybko wyciągnąłem portfel i gumę, którą nosiłem chyba z pół roku. Rozerwałem opakowanie a ona rozebrała się całkowicie i zaczęła rozbierać mnie. Byłem tak zdenerwowany, że musiała pomagać mi założyć gumę na chuja. Kiedy nałożyła mi kondoma położyła się na łóżku. Nachyliłem się nad nią a Ewa objęła mnie nogami w pasie . Wsunąłem kutasa w jej cipkę i pchnąłem mocno.

-Spokojnie. Nie tak ostro,- szepnęła i zamknęła oczy.

Moje ruchy z każdą sekundą były coraz płynniejsze i głębsze. Ewa jęczała cicho i gryzła wargi. Jebiąc ją masowałem jej piersi, po chwili je lizałem. Czułem jej skurcze cipki, które całkowicie pochłaniały mojego fiuta. Była ciasna i gorąca. Masowała mnie rękoma po ramionach i piersiach ruszając tyłkiem w rytm moich pchnięć. Pieprzyliśmy się tak dobre 20 minut. Na koniec gdy dochodziłem Ewa ściągnęła mi gumę i dokończyła ręką. Spuściłem jej się na

na brzuch i piersi. Rozsmarowała całą spermę po swoim ciele a to co miała na dłoni zlizała. Wytarła się ręcznikiem i dała go mi. Ubrała jakieś czarne majtki i spódniczkę, potem całą resztę. Jeszcze przez chwile całowaliśmy się a potem wyszliśmy z pokoju. I oto cała historia. Jestem z nią umówiony na najbliższą sobotę. Pewnie znowu będziemy się kochać...

KOREPETYCJE

Winda powoli wjeżdżała na siódme piętro. Perspektywa spędzenia piątkowego popołudnia przy biurko zawalonym podręcznikami nie napawała mnie optymizmem. Że też musiałem się dać wrobić rodzicom w te głupie korepetycje. Wyobrażałem sobie, jak tłumaczę przygłupiej panience zastosowanie pochodnej w badaniu funkcji - Za jakie grzechy? Jakież było moje zdziwienie, gdy drzwi otworzyła mi zgrabna, ubrana w krótką spódniczkę uśmiechnięta brunetka. Ewa zaprosiła mnie do swojego pokoju, wszedłem pewny siebie, rzuciłem plecak na podłogę i ... Poczułem się dziwnie, żeby nie powiedzieć że mnie zatkało - na nakrytym stole stała butelka wina i świece - nie tak wyobrażałem sobie przerabianie matematyki. Ewa zauważyła moje zaskoczenie i zaraz wyjaśniła mi, że jej rodzice to znajomi moich rodziców, że już kiedyś mnie zauważyła, ale nie miała okazji mnie bliżej poznać i wpadła na pomysł z korepetycjami. Zdaje maturę, więc jej rodzice od razu się zgodzili i nawet sami wpadli na pomysł zaangażowania mnie - studenta politechniki. OK - tyle byłem w stanie zrozumieć, ale co znaczą te świece i wino? Myśli galopowały mi po głowie jak szalone - Czyżby jednak to popołudnie nie było tak do końca stracone? Ewa przygotowała wyśmienite spaghetti, świece dawały cudowny blask jej oczom, które ustawicznie się we mnie wpatrywały. Usiedliśmy na kanapie, z głośników cichutko sączyła się muzyka. Ewa zbliżyła się do mnie i wtuliła głowę w moje ramie. O mało nie opuściłem lampki wina - Czyżby ta młodziutka panna starała się mnie najnormalniej w świecie uwieść? Ewa zwierzyła mi się, że już od dawna jest we mnie zakochana, że kochała się we mnie jak chodziłem do tego samego liceum - Kurcze ona miała wtedy 16 lat, tak długo się we mnie kocha? Poczułem, że robi mi się gorąco, odstawiłem wino i objąłem ją swoim ramieniem. Ewa spojrzała mi w oczy, powoli zamknęła powieki i pocałowała mnie w usta. Delikatnie rozpinałem jej bluzkę, gdy ją rozsunąłem moim oczom ukazał się rozkoszny widok - piękne, stojące dziewczęce piersi. Podobam Ci się? - wyszeptała mi do ucha. Nie odpowiedziałem, zamiast tego zacząłem całować jej cudowne piersi. Nagle Ewa wyrwała mi się, podniosła się z kanapy i stanęła przede mną. Zsunęła spódnicę, spodziewałem się widoku białych dziewczęcych majteczek, lecz zamiast tego ujrzałem czarny trójkącik. Podobam Ci się? - spytała, tym razem głośniej i bardziej stanowczo. Tak, tak bardzo... Wziąłem ją na ręce, była taka delikatna, jak porcelanowa lalka. Ułożyłem na podłodze i zacząłem pieścić, głaskać i całować jej ciało. Ewa poprosiła mnie, żebym założył gumkę - rozumiałem ją doskonale - tylko skąd ja ją teraz wezmę? Nie wiem skąd, ale w jej ręce znalazła się nagle prezerwatywa, delikatnie ujęła mojego członka, który był już tak naprężony jakby miał zaraz eksplodować, i założyła ją jednym ruchem. Przewróciła mnie na plecy i usiadła na moim stojącym penisie, przytuliła się do mnie - Wolę na jeźdźca - wyszeptała mi do ucha. Poczułem jak mój członek wsuwa się w jej gorącą i wilgotną szparkę. Jej biodra rozpoczęły dziki taniec, odchyliła głowę do tyłu, jej ciało wyginało się niczym drzewo na wietrze. Usilnie starałem się powstrzymywać nadchodzący orgazm, ale widok jej podskakujących piersi rozpalał mnie do białości. Ewa domyśliła się chyba, że długo już nie wytrzymam, zeszłą z niego, zdjęła prezerwatywę i zaczęła zgrabnie poruszać swoimi dłońmi. Poczułem jak krew uderza mi do głowy, Ewa zbliżyła swoje piersi do mojego członka. Wstrząsnął mną ogromny orgazm, mój cały sok wylądował na jej piersiach. W głowie mi huczało, Ewa położyła się koło mnie - Popieść mnie troszkę - wyszeptała mi do ucha. A jednak to popołudnie nie było stracone - pomyślałem...

KROPKI

Mieszkałem i mieszkam w tym samym miejscu wiec aby nie przybliżać faktów, które mogą to miejsce zlokalizować (i osobę oczywiście) zastąpię je .... Niektórych danych przybliżających te zdarzenia nie chcę ujawnić. Starałem się opisać to dosyć dokładnie-pomijając niektóre rzeczy. Mieszkam w dużym mieście w wynajętym mieszkaniu wraz z kolegą ze względu na koszty oczywiście :). Pracuję w dużej firmie zajmującej się.... Do pracy jeżdżę w miarę regularnie około godziny 10 lecz nie muszę tego przestrzegać. Cała okolica jest dla mnie nieznajoma ponieważ mieszkam w innym mieście na stałe. Od pewnego czasu co kilka dni w windzie spotykałem nieznajomą dziewczynę na mój gust około 20-22 lata. Nigdy wcześniej nie zamieniłem z nią ani słowa .. może z nieśmiałości może nie było okazji. Faktem jest ,że za każdym razem jak wsiadała do windy (a mieszka niżej) spoglądałem na nią okiem wygłodniałego charta widzącego króliczka.

Tak było tym razem. Jechaliśmy przez 2 piętra - ona stała tyłem. Nagle odwróciła się z jakiegoś powodu i w momencie Gdy spojrzała na mnie mocnym głosem powiedziała - Ile razy wsiadam i jesteś w windzie to czuje na sobie twoje spojrzenie tak jakbyś mi kładł rękę na nogach oględnie rzecz biorąc. Chyba zrobiłem Się czerwony ale było to tak niespodziewane, że odpowiedziałem natychmiast - bo tak się gapię na te nogi!! Jest na czym oko zawiesić !!. Winda zatrzymała się - wysiedliśmy. Ona pobiegła w swoją stronę. Ja poszedłem na parking strzeżony. W głowie miałem pianę - ale numer pomyślałem dobre to było.. Miałem wrażenie ,że była wzburzona. Minęło kilka dni. Nie spotkaliśmy się i częściowo o tym zapomniałem. Nagle wieczorem ok. 22 jadę do góry i patrzę a ona stoi na swoim piętrze - zawracam myślę. Nie wysiałem Winda wróciła. Wsiadła i patrzy na mnie ironicznie - pewnie coś zapomniałeś z samochodu ? Nie, nie zapomniałem chciałem Ci się przyjrzeć dawno Cię nie widziałem. Daruj sobie te teksty studenciku. Wracaj do góry, przy tobie strach się plecami odwrócić. Zrezygnowałem- wróciłem. Minęło znów kilka Dni robiło się coraz cieplej i dni były dłuższe. Wracałem dosyć późno. Przed blokiem na zdezelowanej resztce ławki (obok standardowego trzepaka) siedziała moja nieznajoma i zawzięcie paliła papierosa. Co wyraźnie jej nie szło. Co się stało ? spytałem. Popatrzyła zrezygnowana na mnie i machnęła ręką. Same problemy studencie - zawaliłam drugi rok na studiach i teraz pracuję chce wrócić na studia od października a moi rodzice postanowili, że się wyprowadzą do jakiejś wiochy 100 kilometrów stąd. Przecież na nie mam 3 lat żeby mi wszystko zmieniać znajomych, szkołę i wszystko inne. Przecież nie musisz wyjeżdżać z nimi. Możesz tu wynająć mieszkanie albo akademik i zostać. Oczywiście , że mogę i na pewno zrobię tak ale to tylko same problemy zanim się wszystko ułoży. Zapaliłem własnego papierosa i usiadłem obok. Ty palisz ? czy tylko tak dzisiaj ? Rozmowa była raczej jej monologiem .Chyba chciała się wyżalić . Miała po mojemu ciężki dzień. Siadam obok - powiedziałem bo dla Ciebie bezpieczniej . A do tego nie jestem studentem - dodałem. Nie będę się gapił jak zawsze . Popatrzyła na mnie i powiedziała : daj spokój tu się wali a tobie tylko te rzeczy w głowie. Po pierwsze prawie Cię nie znam po drugie ..... przecież ...... daj temu spokój. Miałam kiedyś chłopaka było fajnie przez jakiś czas trzymałam go na mały dystans aż wyjechaliśmy w góry - było fajnie w ten wieczór ale jak teraz na to spojrzę to brak mi słów - najordynarniej w świecie zerżnął mnie zapalił peta i zasnął na brzegu łóżka. Ja nigdy tego nie robiłam i było to dla mnie ważne a on zachował się jak kawał skurwysyna. Po co Ci o tym mówię- zmieńmy temat. OK. pomyślałem - Gdzie teraz pracujesz ? Złapałam chwilową pracę jako szumnie to brzmi asystentka szefa a tak po prostu pracuję w biurze faceta , który buduje i remontuje różne takie. Jego prawie nie ma a ja załatwiam jego sprawy- często dzwoni i zostawia polecenia. Jest miły W pracy jest spokojnie , nie ma żadnych większych problemów. Ale to tylko na kilka miesięcy. Nie mogła bym tam stale siedzieć .A ty?? Może najpierw powiem ,że jestem Piotr bo ... Joanna (wtrąciła szybko) ... bo od tego powinienem zacząć. Mieszkam w małym mieście byłem na studiach ale ich nie ukończyłem z lenistwa ale myślę ,że to się jeszcze da naprawić. Uciekłem z miasteczka bo wojsko się o mnie upomniało i zaczepiłem się w dosyć dużej korporacji. Rozwożę i często muszę ten towar promować jak to się teraz nazywa. Jest to męczące czasem ale mam służbowy samochód i częściowo płacą mi za mieszkanie które tu wynajmuję . Mieszka ze mną koleś w moim wieku , który chyba jest artystą według niego oczywiście. Myślę , że długo tam nie popracuję bo to staje się nudne a o żadnym awansie nie ma mowy. Poza tym jeśli zauważą , że człowiek ma jakiekolwiek ambicje to pozbywają się go motywując to reorganizacją pionu. Oprócz tego stałym moim zajęciem jest spoglądanie na nogi i nie tylko mojej sąsiadki z windy. Jesteś głupi zaśmiała się . Zacznij chodzić po schodach to ci przejdzie. Zrobiło się trochę zimno muszę odstawić autko na parking strzeżony bo mam taki nakaz z firmy. Wracasz do domu czy pojedziesz ze mną i wrócimy do bloku?? Joasiu !! Wracam do domu muszę podyskutować z rodzicami. Albo nie jadę!! Otwarłem jej drzwi wsiadła z taką gracją , że aż się przestraszyłem ,że w ciemnościach zauważyła co się w tym momencie stało w moich spodniach. Jechaliśmy przez chwilę bez słowa. Dojechaliśmy do parkingu. Ładnie zaczęliśmy ten wieczór może chodźmy na jakąś kawkę - zaproponowałem. Szybki jesteś ale OK. Zawróciłem Przez kilka minut szukaliśmy czegoś otwartego o tej porze i trochę miasta zwiedziliśmy rozmawiając o różnych głupotach życia studenckiego. Cały czas myślałem mały uspokój się bo w takim stanie nie dasz mi wysiąść z auta - przeszło. Znaleźliśmy mały lokalik z miłą przyciemnioną atmosferą. Usiedliśmy daleko od baru. Stoliki i fotele były przykręcone w takich jakby przedziałach do podłogi . trochę to krępowało bo Chciałem usiąść obok Joanny ale się nie dało. Rozmowa toczyła się. Miałem czas w końcu przyglądnąć się Jej dokładnie. Jak mówiła jej usta były dla mnie niesamowite. Włosy ułożyły się w nieładzie . Spojrzałem na jej niewielkie piersi , Sterczały zalotnie i miałem wrażenie ,że nie ma stanika. Ten moment trwał za długo. Moje spodnie rozrywało. Zauważyła mój wzrok i powiedziała - zachowujesz się jak wszyscy inni nie słuchasz Co mówię - o czym teraz mówiłam ?? Wszystko mi wirowało ale odpowiedziałem - zapatrzyłem się na Twój biust i reszta przestała istnieć po prostu mnie podniecasz do szaleństwa. Zamurowało mnie po tej wypowiedzi. Ale ciągnąłem dalej - oglądam wiele kobiet ale ........ nie wszystkie tak działają. Gdybym tylko mógł to bym Cię teraz porwał wywiózł gdzieś i..... Nie kończ - nie psuj wieczoru. Poza tym pomyśl logicznie nie znam Cię Prawie oprócz naszej windy i nie chciałabym zajść w ciąże z nieznajomym człowiekiem - czy to wystarczy?? Rozmowa zaczęła być nerwowo kiepska. Patrzyła na mnie nerwowo. Nie bój się odwiozę Cię bezpiecznie do domu nic Ci się nie stanie. W tym momencie rozluźniła się trochę i upuściła ze stolika paczkę moich papierosów. Schyliliśmy się oboje po nią i uderzyliśmy się głowami. Zaśmiała się - zobaczyłem piękny uśmiech. Schyliłem się aby podnieść papierosy kątem oka spojrzałem między jej lekko rozchylone nogi. Ujrzałem w półmroku śnieżnobiałe odbijające się od reszty delikatne majteczki w ciemne kropki. Z wrażenia podnosząc się uderzyłem głową w blat stołu , który ani drgnął. Było to tak gwałtowne, że aż się wystraszyła. Czy coś mi się nie stało. To przez te kropki wymamrotałem nieprzytomnie. Jakie kropki Piotrze?? Piotrze zapamiętała imię. Na Twoich majteczkach palnąłem jak głupi bez chwili zastanowienia.... Nie marnujesz czasu może Ci zrzucić wszystko ze stolika będziesz dłużej zbierał tam na dole. Zaśmiała się. Atmosfera była już bardzo wesoła. W pewnym momencie całkowicie niechcący dotknąłem jej dłoni, które trzymała na stoliku. Czułem jakbym dotknął kabla w gniazdku. Myślałem ,że już nie mam zamka w spodniach. Ona aż lekko podskoczyła - chciała ten fakt ukryć aż się zmieszała i zrobiła czerwona. Może już pójdziemy. Na pierwszy raz wystarczy atrakcji ?? - spytała . Ale jej dłonie cały czas były już w moich - lekko drżały. Idziemy. Zapłaciłem i wyszliśmy. Jechaliśmy nie wiem czemu w milczeniu w stronę domu. Zatrzymaj się przy sklepie nocnym - powiedziała musze kupić kawę i parę drobiazgów do pracy na jutro a nie chce mi się wcześniej wstawać. Zatrzymałem - wysiadła poszła do sklepu, Miałem wrażenie , że chyba nie wróci po dawnej rozmowie . Jest przybiegła uśmiechnięta. W tym czasie od długiego czasu mój interes w spodniach wręcz pływał w sosie własnym. Każdy facet wie jak to jest. Zaczęły mi wręcz pękać jądra. Trudno pomyślałem, jakoś to w domu załatwię . Czy masz chwilę czasu?? Dlaczego ? - spytałem jak dureń zamiast odpowiedzieć tak. Mogę Ci dzisiaj pokazać gdzie pracuję a może niedługo Ty zabierzesz mnie na swoją prezentację. No to jedziemy tylko gdzie ?? To niedaleko. Wskazała drogę - okazało się ,że niedaleko dla każdego jest inaczej. Ale OK. dojechaliśmy do jakiegoś brzydkiego biurowca . Zaparkowałem i wysiedliśmy. To tutaj W okolicy nikogo nie było. Wzięła mnie za rękę (@#%@%#%) i pociągnęła w kierunku wejścia. Drzwi były zamknięte. Wcisnęła klawisz na tablicy- Panie Waldku to ja Joanna z ........ zapomniałam kluczy do domu i muszę je zabrać nie chcę budzić rodziców. Drzwi zabrzęczały i otworzyły się. Wsiedliśmy do windy roześmiana powiedziała uwaga winda nie zaczynaj. Po chwili byliśmy w biurze, raczej słabo urządzonym było tam chyba kilka pomieszczeń. Zapaliła światło - u prezesa jak mi się z wystroju zdawało - przeszła do biurka i zapaliła lampkę . Górne światło zgasiła było znacznie ciekawiej. Może teraz ja postawię kawę ?- spytała. Chyba na kawę za późno. No to będzie drink - ale ja prowadzę zauważyłem. Jeden mały nie zaszkodzi - była bardzo wesoła aż podejrzane . Włączyła jakieś radio- cos zagrało cichutko. W tym momencie trzasnął grom z jasnego nieba. Przechodząc za mną objęła moją szyję z tyłu i powiedziała - weź moje ręce w swoje tak jak tam w kawiarni bo nie wytrzymam. Posadziłem ją na fotelu i stojąc przy niej rzuciłem się na jej dłonie całując je bez opamiętania. Nie próbowała nic mówić. Po chwili powiedziała pamiętasz jak bezczelnie i prosto z mostu powiedziałam Ci , że się gapisz na moje nogi w windzie - przytaknąłem. Taka jestem po prostu mówię a potem czasem żałuję albo nie. Stałem jak palant przed nią na fotelu i nie wiedziałem jak się zachować . Patrzyła mi w oczy i mówiła - na pewno miałeś różne kobiety doświadczone lub nie i jeśli zrobię coś nie tak to nawet mi o tym nie mów bo ja mogę się czuć niepewnie . Zaśmiała się pięknym uśmiechem. Jak wziąłeś w kawiarni moje ręce w swoje to myślałam - coś mi się stało- to było tak gwałtowne i cudowne , że aż podskoczyłam. A teraz nie mów nic. Wyjęła rękę z mojej i przyciągnęła mnie do fotela. Jej ruchy były niezgrabne ale na pewno chciała zdjąć mi spodnie. Zacząłem pomagać. Zostaw - powiedziała. Trwało to chwilę ale dla mnie to była wieczność. Zsunęła rozpięte spodnie na moje kostki .Dalej pozbyłem się ich sam. Moje majtki były po prostu lepkie. Zauważyła to lecz nie przeszkadzało jej to w niczym. Stałem i czekałem chociaż najchętniej bym ją wrzucił na biurko i.... Czekała wiedziała ,że się gotuję - uśmiechała się. Nareszcie . Zsunęła wolno moje majtki. A interes w całej okazałości lśniący i lepki patrzył jej prosto w oczy. Ujęła go dłonią i przejechała nieśmiało po policzku potem po drugim powtórzyła to kilkukrotnie zamykając oczy . Wiedziałem , że to nie potrwa wiecznie. Wzięła sam koniuszek w swoje gorące wargi. Myślałem że się rozpadnę z rozkoszy. Leciałem w powietrzu. Trwało to chwilę. Wsunęła go głębiej w zaciśnięte usta. Odlatywałem. Za chwilę będzie bum.... Takiej ilości spermy już dawno nie widziałem. Prysnąłem jej w usta - wystraszona lekko go wyjęła - następne strzały jednak poleciały dokładnie w to samo miejsce były mocne. Była zdezorientowana. Wiłem się na boki, chciałem wsadzić go jej do samego gardła ale się opanowałem. Mój interes strzelał i strzelał. Wciągnęła Malucha do buzi i zaczęła go ssać aż bolało. Lecz było za późno sperma była wszędzie na twarzy, włosach i na średniej długości sukience. Ona tego nie widziała. Zamknąłem oczy chciałem tą chwilę zatrzymać. W cicho włączonym radiu leciała muzyczka Lady Pank. Pomyślałem, że skoro mi tak szybko poszło to na moją cześć powinno lecieć Mniej niż zero. Uklęknąłem przed nią wsuwając się między jej drżące kolana. Patrzyliśmy sobie w oczy. Wytarła twarz czymś co było w zasięgu ręki - na pewno nie była to chusteczka. Przytuliłem jej twarz jedną dłonią a drugą zacząłem dążyć pod sukienką do kropek na majtkach. Zatrzymała mnie gwałtownie - nie chyba lepiej nie!. Nie wiem ale nie. Nie zmuszałem jej. Zacząłem wstawać dosyć nieporadnie. Mam nadzieję ,że nie będziesz palił bo to już znam - powiedziała .W żadnym wypadku wręcz przeciwnie chciałem Ci podać moje cygaro do palenia na dłużej ale sama widzisz nadmiar podniecenia Tobą , potem sekund i już.... Wyglądałem według siebie bez spodni dosyć komicznie - postanowiłem to zmienić. Znowu wzięła mój interes w rękę - ścisnęła delikatnie aż pojawiły się resztki soków. Stanąłem przed nią bezwiednie. Ty świnio - znowu chcesz - zabrzmiało w jej ustach jak stwierdzenie. I co mam powiedzieć ,że nie - skłamie - patrzyłem w jej wesołe oczy. Zamknęła oczy i delikatnie nasunęła swoje usta na koniec mojego klejnotu. Wrażenie jakbym włożył go do kontaktu - był znowu w całej okazałości. Trzymała go nieporadnie i wykonywała niewielkie ruchy tam i z powrotem. To wystarczało. W swojej nieporadności była cudowna. Wcześniejsze moje doświadczenia na różnych imprezach kończyły się zawsze z fachowymi artystkami. Widziałem różnicę ale na plus. To było niewinne , świeże i prawdziwe. Zatrzymała się . nie wiem co się działo ale działała na mnie tak , że byłem już prawie u szczytu. To było cudowne. Miałem taką ochotę na więcej ale ona już dwa razy dawała do zrozumienia że nie chce - boi się. Czułem ,że zaraz będzie eksplozja wycofałem się z jej gardziołka. Patrzyła zdziwiona - nie chcesz już ?? Chce, chce ale to już się zbliża poczekaj. Wzięła penisa w rękę i delikatnie masowała - wyglądała na ogromnie podnieconą była aż czerwona. Nastąpiło to w momencie kiedy widziałem jej oczy jak się zabierała do ponownego ssania . Strzeliłem znów prosto w nos. Dla mnie był to piękny widok dla niej chyba mniej ale o tym nie wiem. Strzelałem już mniejszą ilością spermy ale i ta była imponująca. trzymała mnie za penisa i patrzyła na moją rozkosz w oczach. Nasze oczy się spotkały i tak zostało na dłużej. Pomogłem sobie własną dłonią bo ona tego już nie robiła. Wytarła się pośpiesznie ręką na twarzy i zeskoczywszy z fotela uciekła do drugiego pomieszczenia. Włożyłem szybko majtki i pobiegłem za nią. Stała w ciemnym pokoju spoglądając przez okno na słabo oświetlony teren. Stanąłem za nią i objąłem ją z tyłu. Drżała. Zacząłem ją całować po szyi . Nie opierała się. Odwzajemniała każdą pieszczotę. Już się ubrałeś ?? -spytała gdy poczuła ,że założyłem majtki. ??? Odwróciłem ją przy oknie przodem do siebie. Nic nie mówiąc drżącymi rękami błądziłem po jej plecach zbliżając się cały czas w stronę piersi. Zatrzymała się . Muszę coś z tym zrobić - pokazała na poplamioną sukienkę i sklejone włosy. Łazienka z wodą jest na końcu korytarza. Będzie problem ale chyba nie ma tu nikogo o tak durnej porze. Pożyczę Ci spodnie żebyś mogła wyjść do łazienki zaproponowałem bo i tak leżały gdzieś w innym pokoju. OK. . Trochę mi przeszło bo byłem już nieźle wyssany. Wyszła do drugiego pokoju i słyszałem jak zdejmuje sukienkę nie wytrzymałem i poszedłem za nią . Oniemiałem stała tyłem w pięknych majteczkach w kropki oplatających delikatną pupcię. W mizernym świetle lampki jej nogi wydawały mi się długie do samego nieba. Odwróciła się z sukienką w dłoni. Daj mi spodnie -powiedziała. Stanąłem za nią ani myśląc o spodniach. Objąłem ją z boku. Mój interes niebezpiecznie rósł. Zauważyła to natychmiast - to Twój wzrok na niego tak działa - zaśmiałem się. Gwałtownie zaciągnąłem ją do ciemnego pokoju bez radia. Oparłem ją o parapet przy którym przed chwilą byliśmy. Jeszcze nie idź. Przytuliłem się do niej całym ciałem drżała. Zacząłem w pośpiechu wciskać ręce pod jej koszulkę . Miała malutkie piersi bez stanika ale już były nieźle nabrzmiałe. Proszę Cię nie psuj nic - powiedziała - zostaw już. Byłaś taka stanowcza jak sprawiłaś mi przyjemność niespodziewaną zresztą ,że nie mogę nie mogę i jeszcze raz nie mogę się opanować. Nie bój się będę delikatny i będę uważał. Uważał ?? na co ? spytała . chodzi o to co mówiłaś o ciąży. Zauważyłem dziwny gest i błysk w oczach. Nie zrażony dopadłem jej piersi . Zdejmij swoją bluzę - szepnęła. Nie zdjąłem ale wręcz zerwałem wraz z koszulką która była pod nią - byłem w samych majtkach . Odwzajemniała przytulenia nie zwracała uwagi na moje ręce ,które na jej piersiach czuły się już jak w domu. Zamykała i otwierała oczy lekko wzdychając. Zdjąłem z niej delikatnie ale stanowczo bluzkę pod nią miała podkoszulkę z cienkimi Ramionkami. Pozbyłem się tego drobiazgu w ciągu ułamka sekundy. Staliśmy przed sobą tylko w majtkach dysząc nieziemsko. Mam Twoje kropki westchnąłem. Uśmiechnęła się. Oparłem się o parapet plecami i przyciągnąłem ją do siebie tyłem. Pieściłem jej piersi całując kark i szyję. Widziałem ,że nie ma ochoty się opierać. Stanąłem w rozkroku i przysunąłem ją jak najbliżej do siebie. Plamy z moich majtek były już na jej kropkach . Wcisnęła się tyłem we mnie tak ,że czułem że mogę wbić się w nią przez dwie pary majtek. Czuła mojego penisa wzdłuż swojej pupci na pewno. Nie liczyło się teraz nic wokoło - byliśmy tylko my. Odwróciłem ją do parapetu plecami zniżyłem się niezdarnie do wysokości jej piersi ustami. Chwyciłem koniuszek piersi wargami i jechałem po sutku delikatnie językiem. Jęczała cichutko- lecz czułem że chciała to opanować. Pchnęła mnie delikatnie na plecy. W końcowej fazie nie było to delikatne bo nie przewidując tego walnąłem na podłogę plecami jak kłoda - ale to było nie istotne. Padła na mnie całym ciężarem ale wydawała mi się lekka jak piórko. Przewróciłem ją na plecy a sam z boku pieściłem i całowałem jej piersi. Była wniebowzięta. Wróciła na mnie z własnej inicjatywy. Oparła się na rękach przesuwając tak abym miał sutki w zasięgu języka. Robiłem co mogłem dla niej i co chciałem dla siebie .Moje ręce zjeżdżały na je pośladki i masowały je nieustannie. Ścisnąłem swoje nogi tak aby jej się rozjechały i zeszły na zewnątrz moich. Udało się. Nie zwracała na to uwagi pochłonięta pieszczotami piersi. Masując jej uda i pośladki czułem, że jej kropki na majtkach są piekielnie wilgotne. Zagotowało mi krew. Podniosłem ją do pozycji siedzącej na mnie dalej pieszcząc piersi. Wiedziałem, że teraz czuła mą męskość w swoim kroczu. Przesunąłem ją zdecydowanie na mój tors . Patrzyła zdziwiona. Siedziała zgrabnie na mnie a ja oglądałem ją z dołu. Czułem zapach jej soków pomieszany z moimi wydzielinami. Z trudem wsunąłem się jeszcze niżej i zacząłem całować jej majteczki. Oparła się rękami na podłodze i chyba obserwowała moje czyny. Trwało to trochę a ja chciałem iść dalej. Całowałem lubieżnie jej uda i szczeliny między majteczkami skąd wystawały pokręcone włoski. Jeździłem zębami po jej wzgórku i wargach , czułem przez mokry materiał każdy szczegół. Było już późno - nie wiem ile już tu byliśmy - nikt na to nie zwracał uwagi. Podniosłem ją lekko rękami - uniosła się . Wstaliśmy objęci. Wróciliśmy obok okna. Przytulaliśmy się i pieściliśmy. Zjechałem w dół - wróciłem językiem na majteczki. W tym czasie mój penis cały czas ledwo się mieścił w moich majtkach. Wsadziłem ręce pod jej majteczki i głaskałem całą pupcię. Było bardzo cicho nic nie mówiliśmy. Nasze oddechy brzmiały jak burza. Przesunąłem Jedną rękę pod majteczkami do przodu ----uuuu jak pięknie - krótkie kręcone włoski i delikatne lekko ściśnięte wargi pomiędzy nimi. Odsunąłem palcem materiał na bok i ujrzałem piękne wejście do jamki. Mój język już tam podążał. Koniuszek języka zatopiłem w szczelinie. Lekkie drgnięcie dało mi znać ,że już to zauważyła. Nic nie mówiła poddawała się moim ruchom. Można to porównać do sam nie wiem czego ale to było cudowne. Jeździłem w jamce wszędzie gdzie się dało językiem i znalazłem już malutki groszek. Jego pieszczoty dostarczały Joasi niezłego odjazdu. Starałem się jak mogłem ale co natura to natura chciałem ją... a ona nie. Postanowiłem wrócić na fotel . Przerwałem i zaciągnąłem ją na stare miejsce - usadowiłem ją na starym miejscu. Zsunąłem ją trochę niżej wcisnąłem się między nogi na kolanach. Odsunąłem majtki jak poprzednio i wróciłem do zajęcia. Nie było żadnych sprzeciwów. Pozycja była dość nie wygodna więc zarzuciłem jej nogi na swoje ramiona - okazja do zdjęcie resztki materiału z dziewczątka była idealna - zdjąłem pośpiesznie kropki i ujrzałem ją w całej okazałości - jej drobne ciałko było w tej pozycji niezwykle urocze. Bez żadnych przeszkód rozchyliłem jej nogi szerzej podnosząc je do góry i wtargnąłem jęzorkiem do cipki. Rozrabiałem jak zając w kapuście wywijając językiem między wargami , gryząc czasem jedną z nich delikatnie. Ssałem świeże ciałko w okolicach. Nie śniło mi się , że będę to robił - nawet tak daleko nie wybiegałem myślą. Ona nie zwracała na nic uwagi jej usta były rozchylone. Wzrok nie istniał. Włosy rozrzucone w nieładzie dodawały uroku, którego jej nie brakowało. Ręce powędrowały do piersi. Pośliniłem palec i lekko drażniłem jej sutek. Opierała się jedną stopą o moje plecy i aż niekiedy lekko próbowała się unieść. Na chwilę przerwałem i wsunąłem się głębiej między uda wstając na kolana. Zacząłem całować jej piersi i usta. Pozycja nie wygodna ale było super. Przywarłem ciałem do niej i trzymając jej głowę całowałem ją po twarzy. Ma męskość w bliskiej okolicy jej dziurki czuła jej gorąco. Wciskałem się w nią aż interes wychodził z majtek górą. Czuła twardość między nogami. Wróciłem do poprzedniej pozycji tarmosząc włosy łonowe zębami. Jedną ręką wysunąłem ptaszka z majtek przez otwór nogawki majtek . Sterczał jak dzida. Podniosłem się znów do twarzy. Mój ptaszek wylądował na jej łonie. Miarowo pocierałem jego nasadą i jądrami po jej wnętrzu a raczej bardziej po zewnętrznej części cipeczki. Czuła bo natychmiast spojrzała w dół co się tam dzieje. Uważaj ! proszę uważaj. Jednak sprawiało jej to przyjemność po docisnęła mojego penisa bokiem do siebie i jeździł całą długością pomiędzy jej wargami.. Było tam ślisko tak, że lepiej już nie mogło być. I gorąco. Cofnąłem się trochę dalej i powróciłem. Mój ogier zatopił się na 2-3 centymetry w jamie ! Wręcz go tam sama wcisnęła . Drgnęła gwałtownie i natychmiast cofając się w głąb fotela cicho krzyknęła -Uważaj. Będę uważał daj trochę bo nie mogę się opanować - muszę -chcę. Patrzyła i wahała się - tam - powiedziała w reklamówce kawa - pokazała nieprzytomnie. Nie wiedziałem co jest. Jaka kawa - chce teraz pić kawę ? Podniosłem się i pobiegłem do reklamówki. W środku była kawa i .....?? paczka prezerwatyw. O rany myślałem - spodziewała się tego i była przezorna. Wróciłem na skrzydłach rozpakowując znalezisko trzęsącymi rękami. Jak to ? spytałem. Nie teraz - w kawiarni coś mnie dopadło myślałam, że zrobię to i na wszelki wypadek . Ale przy parkingu już byłam prawie pewna. Uśmiechnęła się takim uśmiechem , że rozkładałem się na drobne. Nie było już słów. Całowała mnie. Uwiesiłem się ustami na jej cipce i wgryzałem się w głąb - wiedziałem - zaraz tam wejdę. Klęcząc zakładałem na ślepo gumkę na interes. Chciałem się teraz tym delektować ale z drugiej strony to chciałbym ją natychmiast przybić do podłogi. Podniosłem się wsunąłem głębiej między rozchylone uda. Podniosłem jej nogi lekko wyżej - patrzyła na mnie . Jak poprzednio prowadziłem mój palik po szczelinie. W gumie był trochę mniej śliski. Wykonywaliśmy te ruchy dobrą chwilę - byłem dobrze naprężony. Delikatnie - szepnęła. Cofnąłem się i wprowadziłem koniec trochę do jamki. Zamknęła oczy - pracowałem tak koniuszkiem dobrą chwilę przyglądając się jej kształtom aby odwrócić swoją uwagę od cipki - już się rozpadałem. Musiałem wyskoczyć aby ochłonąć. Całowałem znowu jej dziurkę. Czekałem aż mi trochę przejdzie. Ściągnąłem ją z fotela i leżeliśmy przez chwilę na wykładzinie. Ona plecami do mnie objęta przeze mnie od tyłu. Musze chwilę zaczekać - powiedziałem . Wprowadziłem środkowy palec w jej otworek i ruszałem nim delikatnie. Wracamy na fotel tu zimno. Znów powtórka jestem koniuszkiem w pochwie. Leniwe ruchy dla mnie bezpieczne dla niej były rozkoszą. Starałem się reagować tak aby nie skończyć. Pomagam sobie palcem po groszku. Jest jak kotka chciałaby się przeciągnąć ale nie ma gdzie. Jej oczy są za mgłą albo mi się zdaje. Wcisnąłem pierwszy raz fiutka głębiej - zatrzymałem do tyłu i jeszcze głębiej. Dalej się nie da. Podniosłem nogi na ramiona i jeszcze dalej . Ona spogląda na dół i odrzuca głowę. Czuję miarowe coraz mocniejsze ściskanie fiutka w dziurce. Nagle ona rozchyla szerzej nogi i próbuje mnie docisnąć rękami. Jadę. Uderzam mocno. Raz za razem. Odpływam. Gwiazdy w oczach jej nie widzę. Czuję ,że co chwilę mam jądra na jej pośladkach. Tłukę jak zwariowany. Pełna ulga . Soki schodzą pulsującym ciśnieniem w gumę. Ona ma oczy otwarte leciutko i uśmiecha się coś mówi - ja tego nie słyszę. Zsuwam się z fotela ściągając ją za sobą tak aby z niej nie wyjść . Kładę się na wykładzinie mocno ją trzymając i ciągnąc na siebie . Leżymy - dyszymy. Czuję Jeszcze co chwilę jej lekkie uściski na moim prąciu. Delikatne pocałunki - głaskanie twarzy . Nic nie mówimy. Trwa to dłuższą chwilę . Cały czas jestem w niej. Czas chyba doprowadzić się do porządku i nie zostawić tu śladów - mówi. W tym momencie mój już malutki fiutek wyślizguje się z pochwy. U Ciebie w pokoiku właśnie posprzątano - zażartowałem. Podnosimy się . Atmosfera zmienia się. Jest chłodno i późno, a może wcześnie. Założyła majtaski i szuka koszulki. Wrzuciłem gumę do reklamówki i szukam reszty śladów naszego pobytu. Jednocześnie ubierając się . Idę do łazienki - coś musze zrobić z sukienką. Lewińska taką schowała - zaśmiałem się. Wyszła . Siedzę na fotelu . Rozglądam się. Trzeba też iść do łazienki. Poszedłem na poszukiwania. Ciemny Korytarz a na nim nikogo. Nie ma się co dziwić o tej porze nikt normalny nie pracuje. Po chwili wychodzę z damskiej dobiega szelest wody . Joasia doczyściła sukienkę i stoi bez koszulki zawzięcie przy niej majstrując. Objąłem ją od tyłu zbyt gwałtownie - koszulka wypadła z rąk do kranu. Trudno powiedziała wracam w twojej. Nie ma problemu dam ci bluzę a ja wrócę w podkoszulce. Wracamy na pokoje. A teraz kawa - przecież mnie na nią zaprosiłaś. Chciałbym taką jak ta co była pić codziennie. Znudziło by ci się - powiedziała. Zrobię herbaty Bo zmarzłam. Łaziłem po firmie nie wiedząc co zrobić z łapami. Chciałem zapalić - nie wypadało. Po chwili była herbata. Usiądź mi na kolanach wypijemy razem. Tak też się stało. Siedzieliśmy głaskałem ją po plecach rozmawialiśmy o różnych nieistotnych rzeczach pomijając to co zaszło. Byłem wcześniej nieźle wygłodniały Tych rzeczy i czułem błogie odprężenie w kroczu. Siedzi na moich kolanach . Jest lekka jak przysłowiowe piórko albo mi się dzisiaj wydaje. Próbuję odwrócić ją twarzą do siebie. Na tym fotelu jest to niewygodne Ale udaje mi się to po chwili mocowania z jej lewą nogą , którą przekładam . przysuwam ją do siebie - przytulamy się. Rozmowa toczy się na różne obce tematy. Głaszczę ją po piersiach. Jeszcze parę godzin temu mogłem o tym pomarzyć. Opada na mnie przytula się. Moje łapy na pośladkach. Jest dziwnie - czuję mrowienie W kroczu. Jej bliskość na dole odznacza się wysoką temperaturą , którą czuję przez spodnie. Rośnie mi - powoli Ale z całą mocą. Nie mieści się na swoim miejscu i zaczyna się rozpychać. Joanna podnosi się lekko - zauważyła to . No nie - ty jesteś chyba na baterie - znowu?? To przez te wszystkie dni nazbierało się. Co mam Ci powiedzieć ? .Powiedz mi , że spadamy do domu. No spadamy wrażeń było dużo. Zbieramy się . Sprawdź czy nic nie zostawiłeś - szef może być podejrzliwy. A jak portier mu coś powie to mam niewesoło. Teren czysty Pani kapitan - zameldowałem. Ale wróćmy jeszcze na fotel. Mowy nie ma - odparła. Zaciągnąłem ją do parapetu delikatnie ale stanowczo. Chciałem jeszcze jak niewyżyty małolat. To się może nie powtórzyć -pomyślałem. Próbowałem stojąc z tyłu dobierać się bez skrępowania do ciała Joanny . Była rozdrażniona. Mało było? Jest fajnie zostawmy to już. OK. stałem się delikatny i zacząłem ją całować po szyi tuląc piersi w dłoniach. Odwzajemniła pieszczoty. Jej skóra była delikatna - co zauważyłem dopiero teraz. Piersi i reszta Były delikatne i świeżutkie. Powoli ale stanowczo dążyłem do celu . Już pieściłem jej piersiątka. Moje przyrodzenie dawało mi znać , że za chwilę będzie gotowe. Co prawda był nieźle wymęczony ale....Oparłem ją o parapet . Masowałem pośladki . Kucnąłem za nią na wysokości pupci z tyłu i zacząłem dobierać się Do tyłeczka. Nie tracąc czasu w miejscach już przetartych bez żadnego skrępowania zsunąłem jej majteczki-kropeczki na kostki i zdjąłem. Rozsunąłem lekko jej nogi i od dołu zacząłem dobierać się językiem do otworka. Jeszcze albo już było wilgotno. Czułem lekki zapach pozostałości gumki. Odciągnąłem ją od okna . Lekko się pochyliła co bardzo ułatwiło mi dostęp. Chciałem już tam wskoczyć. Cholera gdzie są jeszcze 2 gumy?? Spytać nie wypadało- chciałem to sam załatwić. Wstałem wprowadziłem palec do jej pochwy i miarowo jeździłem po wargach. Rozglądałem się - są. Były chyba w reklamówce ze starą gumą. Przerwałem i pobiegłem - wręcz poleciałem po nie. Wracam nerwowo spuszczając spodnie na kolana. Patrzę czy się jej nie odwidzi. Jest dobrze. Wracam językiem na starą pozycje klęcząc za nią. Nakładam gumkę na ślepo. Jest na miejscu. Do dzieła szkoda czasu. Wsuwam penisa między nogi szukając dziurki. Nie jest to trudne . Ślizgam się jak poprzednio ale od tyłu. Podwinąłem sukienkę na plecy - ciemno ale co za widok !!. Czuję na końcu penisa paluszki Joasi chce wprowadzić go w swoją krainę ale chyba sprawdza czy guma jest na miejscu. Dobrze ,że się pilnuje - pomyślałem. Wcisnęła go do jamki . Ooooo jak ciepło . Penis promieniuje rozkoszą na całe moje ciało. Przód - tył , przód- tył , lekko powoli . Moja dzida już jest twarda jedzie równo po swojej drodze. Patrzę w dół na to wszystko i widok mnie podnieca jestem samolubny nie patrzę co się z nią dzieje. Parę godzin temu nie śmiałem przypuszczać ,że mój malutki tam zawędruje. Lekko na boki i do przodu i do przodu. Dociskam się jądrami do samej pupci w tym momencie słyszę cichy jęk. I mocniej i mocniej daję dalej. Bez opamiętania jestem już zajechany ale to czysta przyjemność. Obmacuję pośladki - mój penis drąży dziurę. Chcę zmienić pozycję ale lepiej nie drażnić lwa (Joasi). Wiem ,że długo nie pojadę . Zbliżam się do szczytu. Gorąco. Moja pani wije głową na lewo i prawo odwracając się do mnie. Nadchodzi burza. Penis się gotuje. Już się nie zatrzymam. Skurcze następują. Mocne pchnięcie, drugie, trzecie ........ Opadam z sił wycieńczony. Wciskam dzidę do samego końca i tam zatrzymuję. Przyciskam ją do siebie - chcę tak pozostać długo, długo. Pełne odprężenie. Błogość w kroczu . Chwila trwa . Penis maleje. Wyskakuję . Pocałunki - przytulenie. I widać jakiś żal w jej oczach. Chyba się zagalopowałem. Co za dużo na raz to nie zdrowo. Ubieramy się bez słowa. Pakujemy wszystkie nasze rzeczy . Szybko schodzimy na dół. Joasia w mojej bluzie wygląda nieźle. Ja w cienkiej koszulce nad ranem gorzej. Na dole brama zamknięta. Portier wstaje otworzyć drzwi. Patrzy na nas obleśnie - I co pani Joasiu ? znalazła pani klucze ? pyta złośliwie. Żal mu dupę ścisnął - pomyślałem. Wracamy pod dom nie jedziemy na parking. Trzymam jej rękę na jej kolanach. Głaszczę ją po nodze. Bez słów. Wysiadła . Zaparkowałem - idziemy do bloku. Wsiadamy do windy. Próbuję coś powiedzieć. Winda staje na jej piętrze. Nic się nie stało wszystko w porządku - mówi. Nie szukaj mnie specjalnie. Jak będę chciała sama cię znajdę. Zostańmy dalej sąsiadami. Całuję ją w policzek. Wychodzi. Wracam ledwo do domu - padam na miejscu. Wstaję rano nieprzytomny. To nie był sen. Mój mały jeszcze zmęczony. Mija kilka dni. Poluję na spotkanie z sąsiadką . Nie udaje się. Poluję dalej. Przecież się nie wyprowadziła - myślę. Nic nie wychodzi. Jadąc po mieście wydaje mi się , że gdzieś mignęła mi jej twarz. To złudzenie. Chyba trzeba inaczej. Minęło znów kilka dni. Jestem trochę zawiedziony . To normalne - daj raz a chcę więcej. Kumpel mówi że mi się uszami przelewa. Zacząłem szukać. Znalazłem firmę i telefon. Dzwonię - odbiera we własnej osobie. Mówi że prosiła aby jej nie szukać. Odkłada słuchawkę żegnając się. Wydaje mi się że jest jej głupio że tak postąpiła i nie może mi spojrzeć w oczy ze wstydu. Nie daję za wygraną. Nazajutrz dzwonię ponownie. Rozmawiamy dłużej jak przyjaciele - już znacznie lepiej. Prosi aby nie dzwonić do firmy - ma to związek Z naszym pobytem w nocy. Nie martw się na pewno się spotkamy. Mija kilka dni . Męczy mnie to. Nadchodzi koniec tygodnia. Mam ustaloną prezentację jak to w piątki bywa większą wiec organizujemy to w 3 lub 4 osoby. Przygotowuję się w domu - kąpiel, prasowanie, golenie i takie inne. Patrzę na zegarek prawie siódma - mam 2 godziny więc się nie spieszę. Wyskoczę jeszcze na miasto - pogadam z kumplami. Wychodzę z bloku. Ooo jest wraca do domu. Zatrzymuję się . Witaj - widzimy się pierwszy raz od tamtej pory. Co się z tobą dzieje ? Prawie OK.- usłyszałem. Prawie ?? Tak ten pajac z portierni nie wytrzymał i coś powiedział mojemu szefowi i ten mi już parę razy nieźle nagadał. Ale reszta w porządku. Dlatego lepiej nie dzwoń do pracy - dam ci numer do domu. Super - ucieszyłem się . W dole mały dał znać , że też by się przywitał. A ty gdzie taki pachnący - na panienki ? Nie.. praca. A ty ? do domku? Jak tam starzy? - dużo można opowiadać -powiedziała. Patrzę na zegarek - masz czas ? teraz ? Trochę mam mówi powoli - ale poczekaj wskoczę na chwilę do domu i zaraz wracam. Usiadłem na naszej ławce i czekam - kombinuję jak to dzisiaj porozkładać - mały też się upomina - może coś wyjdzie. Czekam już chyba 15 minut - rozmyśliła się czy jak? Jest - wraca. Zadowolona Uśmiechnięta- oczywiście zabierzesz mnie ze sobą - stwierdza. Piątkowy wieczór to na pewno będzie fajnie - mówi. Oczywiście jedziemy. Wpadamy błyskawicznie na parking. Głowa mi paruje - jest dobrze. Ale wolałbym Ją gdzieś w ustronne miejsce. Jedziemy . Patrzę na nią kątem oka w czasie rozmowy. Jej włosy na końcach są jeszcze mokre. Pachnie jakimś ładnym zapachem. Wpada mi do głowy pomysł. Rozglądam się po samochodzie szukam po kieszeniach- cholera zapomniałem dokumentów i prawa jazdy - mówię . Zaraz to załatwię wracamy szybciutko do domu. Wjeżdżam pod blok. Idziesz ze mną - rzucam niedbale. No chodź co będziesz sama siedziała - dodaję. Zamykam samochód idziemy. Co zrobić z moim sublokatorem - zastanawiam się. Coś się wymyśli. Podchodzimy do windy. Uśmiecha się - o to ci chodziło? Nie... mówię bez przekonania na twoje nogi to ja już wszędzie patrzę.. i nie tylko nogi. Czekamy na windę - mam ochotę ją przytulić. A mam jeszcze dla ciebie - mówi z wahaniem patrząc na podłogę - 2 wiadomości. Wsiadamy. Co jest ? pytam. Wiesz byłam po naszym spotkaniu u lekarza....... no.......u.....u.....ginekologa. O rany.. coś chyba nie tak .. pomyślałem - winda zatrzymała się na moim piętrze. Stoimy. Chyba głupio wyglądam. A ... ta druga wiadomość?? Pytam niepewnie. Przypisał mi - zboczku jeden nie bój się właściwe dla mnie pigułki i biorę je już od dwóch tygodni. Napięcie mnie błyskawicznie opuściło .Myślałem , że narozrabiałem wtedy i nie wiedziała jak to powiedzieć więc mnie unikała. Jej odpowiedz zabrzmiała jak zaproszenie. Pal diabli pracę - kumple sobie poradzą najwyżej się spóźnię. Nacisnąłem klawisz ostatniego piętra. Winda ruszyła. Objąłem ją całując w usta. Mieszkasz wyżej przerwała. Cicho! - powiedziałem. Wyskoczyłem z windy na 10 i pociągnąłem ją wyżej po schodach. Zatrzymaliśmy się obok pomieszczenia windy. To było najwyższe miejsce w bloku z małymi oknami na wysokości twarzy. Obok jakaś suszarnia i inne pomieszczenia. Oparłem się o ścianę i przyciągnąłem ją do siebie. A praca i impreza? - spytała. Wszystko zdążymy nie martw się . Mój mały zdezorientowany sytuacją już wił się w majtasach. Całowaliśmy się namiętnie. Czułem wyraźnie jej sutki pod bluzką. Jeździłem ręką po pośladkach. Zarys majtek wyraźnie odczuwałem w ręce. Pieściliśmy się na różne sposoby. Spojrzałem jej w oczy - chcę cię tu i teraz. Aż się własnych słów wystraszyłem. Nic nie mówiła. Pachniała pięknie w każdym miejscu. Zjechałem nie czekając na rozwój wypadków do jej brzuszka. Podciągnąłem bluzeczkę. Piersi miała cudowne - świeże jak wtedy. Były lekko nabrzmiałe - niewielkie . Całowałem je i przygryzałem sutki delikatnie zębami. Moje ręce biegały po pupci.. Czułem ciepło z okolic dziurki. Nie zastanawiałem się co będzie. Wcisnąłem łapska pod majteczki i szukałem otworka palcem. Był na miejscu . Gorący i już lekko zroszony. Delikatnie pieściłem jego wejście kciukiem. Zagłębiałem się w niego lekko. Joasia - pozwalała na to z lekkim oporem. Zniżyłem się jeszcze - odchyliłem palcem majtki na bok i zatopiłem język we włosach. Mój język dotarł między wargi błyskawicznie. Rozchyliłem palcami lekko wargi. Widok różyczki niezwykle podniecający. Już tu chyba kiedyś byłem - zażartowałem . Trwało to długo ale chciałem sprawić jej przyjemność. Spojrzałem na nią. Wdarłem się językiem ponownie do jaskini rozkoszy. Rozwiercałem dziurkę językiem . Cały czas patrzyła na moje poczynania. Podniosła mnie za głowę - schyliła się do moich spodni - jak wtedy. Rozpinałem je pośpiesznie. Oczywiście od początku gotowałem się do bólu. Jądra mi już pękały - wręcz bolały. Dopadła rumaka ręką - zsunęła spodnie i majtki niżej. Wzięła do tylko do samych warg a ja myślałem że oszaleję. Joasiu nie tak bo cię zaraz załatwię i będzie przebieranie. Miałem ochotę strzelić jej prosto w usta ale chciałem trochę dłużej. Oparłem się o ścianę. Opuściłem jej majteczki na kostki - zdjąłem i schowałem do kieszeni zmiętych spodni. Nie rozbiorę się przecież tutaj - pomyślałem. Co prawda rzadko tu ktoś zagląda ale zawsze. Obróciłem ją do siebie plecami - rozchyliłem jej nogi aby były na zewnątrz moich i staliśmy tak oparci o ścianę pieszcząc się nawzajem. Moja dzida zaplątała się gdzieś w sukienkę wiec ją podciągnąłem. Dzida była pomiędzy jej nogami wiec przy niewielkich ruchach pocierała lekko jej włoski i wargi cipeczki. Nie wchodziłem w nią. Ten delikatny kontakt sprawiał jej przyjemność. Moje podniecenie było bardzo wysokie. Jedną dłonią masowała lekko dół mojego interesu dociskając go sobie jak chciała najlepiej. Wystarczyłby jeden mój ruch a byłbym w środku. Jeszcze nie za szybko. Chciałem ochłonąć. Oparłem ją o ścianę . Wróciłem językiem na otworek. Była zadowolona. Podniosłem jej nogę na ramie i robiłem co mogłem . Trwało to wieczność. Była zadowolona. Wzdychała lekko. Nagle podciągnęła mnie lekko za włosy do góry. Spojrzałem na jej twarz. Pocałuj mnie - powiedziała. Trzymając jej nogę w górze podniosłem się .Przysunąłem się do niej tak, że mój penis położył się na jej brzuszku. Całowałem ją wychodząc z siebie. Jej ręka wędrowała w stronę mojego interesu. Chwyciła go w palce i zaczęła kierować w otworek. Byłem czubkiem gdzieś w przedsionku dziurki. Cały się paliłem. Czuła to. Wprowadziła go idealnie- delikatnie. Czy mogę do końca ? spytałem cicho. Nie odpowiedziała tylko lekko pchnęła moje pośladki do siebie . Zagłębiłem się . Czułem ciepło Joasi na całym penisie. Miała zamknięte oczy . Prowadziłem palce w stronę dziurki. Chwyciłem lekko penisa u nasady i dotykałem jej ciała miarowo posuwając w przód i tył. Chwila ta trwała cudownie. Ale zbliżaliśmy się do szczytu tej góry nieuchronnie. Nasze ruchy były szybkie gwałtowne i dyszeliśmy mocno. Byłem w innym świecie i Joasia chyba już dawno odpływała bo czułem ból na ramieniu a ona tam mnie ściskała swą delikatną dłonią. To był ten moment . Naprawdę do końca ? szepnąłem. TAK. Moje ruchy były już niekontrolowane. Wstrząs , drugi wbijam się w głąb .Fala rozkoszy przeszywa moje ciało. Czuję jak wodospad spermy wdziera się w jamkę. Następne uderzenia jedno po drugim mocne ale coraz słabsze. Czuję jak cały czas rytmicznie wlewa się w Joasię mój nektar. Wciskam się jak mogę najgłębiej . Gdybym mógł to bym tam jądra wcisnął. Po chwili zatrzymujemy się w lekkim bezruchu - złączeni. Jestem wycieńczony, lekki w kroczu - odprężony. Całuję Ją tulimy się do siebie . Opuszczam jej nogę . Jestem cały czas w niej. Patrzy mi w oczy. Obejmuje mnie za szyję. Przytula się na ramieniu. Wyskakuję lekko z niej. Przytulamy się dalej. Ta chwila trochę trwa. Zaczynamy się zbierać. Podciągam majtki i spodnie. Zapinam wszystko na ostatni guzik. Joasia podnosi lekko sukienkę - masz chusteczkę pyta bez zażenowania. Po jej nodze spływa duża ilość spermy - widok podniecający. Znajduję coś chusteczko podobnego - podaję jej. Wytarła się i ........ zaczyna się śmiać . To miała być chusteczka a ty mi dałeś moje majtki. Nic się nie martw pójdziemy teraz do mnie - lokatora gdzieś wyprawię to dokończysz to w łazience. A my - myślę sobie - dokończymy to nareszcie w łóżku.. A dokumenty ? pyta . Mam w kieszeni - mruczę zadowolony.

KOLEŻANKI SIOSTRY

Chcę Wam opowiedzieć cos co przeżyłem kilka dni temu.

Kolejny dzien. zaczynał się całkiem zwyczajnie. Obudziłem się po południu. Nikogo nie było w domu. "Pięknie... kolejny beznadziejny dzien." - pomyślałem.

Po krótkim namyśle stwierdziłem ze nie mam nic lepszego do roboty jak włączyć sobie TV. Zdążyłem przejrzeć programy, gdy ktoś zapukał do drzwi. Trochę zdziwiony wstałem zobaczyć kto przyszedł. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazały się dwie wysokie dziewczyny. Jedna była brunetka, druga blondynka. Obie miały około 19 lat. Przynajmniej tak mi się wydawało.

- Cześć jest może Kąska?

- Nie, nie ma...

- Wiesz może gdzie poszła?

- W sumie to nie...Wstałem przed momentem.

- Umawiałyśmy się z nią. Powinna zaraz wrócić. Może nas wpuścisz, poczekamy na nią.

Zdziwiony takim przebiegiem sprawy zgodziłem się i zaprosiłem je do środka.

-Chodźcie do mojego pokoju... Przecież nie będziecie siedzieć same. - powiedziałem pierwsza rzecz która przyszła mi na myśl.

Usiedliśmy w pokoju na kanapie i dowiedziałem się wtedy ze blondynka ma na imię Asa, a brunetka Sylwia. Zaczęły przeglądać kanały TV. Nagle natrafiły na kanał porno. Leciał właśnie jakiś erotyk.

- Oo. fajne masz kanały - zaczęły się śmiać.

- Zabawiasz się czasem, co?

- Hrmm - zszokowany tym pytaniem nie wiedziałem co powiedzieć.

- Długiego masz kutasa?

- Eeeee... - szok się nasilał...

- Nam możesz powiedzieć - uśmiechnęły się.

- Jak chcesz to sama sprawdź... - zdziwiony na max odważyłem się odpowiedzieć.

- Myślałam ze nigdy nie zaproponujesz. - blondynka wstała, podeszła do mnie i wsadziła mi rękę w spodnie.

Zaczęła się bawić moja pałka która zaczęła już twardnieć i po chwili stała już na baczność. Nie wiedziałem co zrobić. Po chwili odważyłem się i zrobiłem to samo. Asa miała już wilgotno w majtkach. Zacząłem ja mącąc po cipce. Odnalazłem łechtaczkę. Asa zaczęła już cichutko jęczeć i coraz bardziej namiętnie mącąc mojego fiuta. Ja wsadziłem już dwa palce do jej szparki i zacząłem rytmicznie nimi poruszać. Asa już prawie krzyczała.

Całej akcji przyglądała się Sylwia, która dogadzała sobie własna raczka. Trwało to jeszcze chwile gdy Asa zaczęła krzyczeć i wic się z rozkoszy. To ona pierwsza z nas przeżyła orgazm. Rozebraliśmy się i postanowiliśmy zmienić pozycje. Położyłem się na podłogę, Sylwia kucnęła nade mną w ten sposób ze miąłem jej szparkę przed oczami, a Asa zaczęła mi ciągnąc loda. Zacząłem wiercić języczkiem w cipce Sylwii, która była coraz bardziej mokra. Asa ssała mi fiuta tak długo, aż wreszcie nie wytrzymałem i trysnąłem sperma na jej twarz. Zaczęła łapczywie zlizywać wszystkie resztki spermy. Widocznie smakowało jej to bardzo bo wszystko szybko połykała. Wyglądała pięknie z moja sperma na twarzy. Chwile potem orgazmu doczekała się Sylwia. Zaczęła krzyczeć i wycieńczona usiadła mi na głowę. Wylizałem i połknąłem resztkę soków Sylwii. Poleżeliśmy tak chwile. Asa cały czas bawiła się moim kutasem. Gdy był już gotowy do kolejnej akcji zmieniliśmy pozycje po raz kolejny.

Złapałem Sylwie za biodra i odwróciłem ja. Energicznym ruchem wsadziłem jej swoja pałkę w szparkę. Sylwia jęknęła z rozkoszy. Asa położyła się przed Sylwia i szeroko rozłożyła nogi. Sylwia wiedziała co robić... Bawiliśmy się w takiej pozycji dość długo wśród głośnych jęków obu dziewczyn. Pierwsza szczytowała Asa. Gdy ja dochodziłem do orgazmu krzyknąłem "Zaraz nadejdzie!", wtedy Sylwia wyjęła kija z cipki i zaczęła dokańczać sprawę ciągnąc mi loda. W tym samym czasie języczek As był już wewnątrz Sylwii. Po chwili z twarzy Sylwii spływała już lepka, biała ciecz. Nadszedł czas na kolejny orgazm Sylwii.

Gdy było już po wszystkim Asa podeszła do Sylwii i zaczęła zlizywać z jej twarzy resztki spermy. Podnieciło mnie to strasznie i zauważyłem jak mój fiut zaczyna twardnieć. Zauważyły to także dziewczyny.

- Chcesz jeszcze? - zapytały z uśmieszkiem.

Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, a one uklękły przede mną. Zaczęły obydwie ciągnąc mi loda. Robiły to z takim zaangażowaniem, ze po chwili wytrysnąłem na nie po raz kolejny.

Wycieńczeni ubraliśmy się u usiedliśmy razem na kanapie. Całowaliśmy się przez chwile i kto wie co by się stało, gdyby nie siostra która właśnie weszła do domu. Szybko zerwałem się z kanapy i zbiegłem piętro niżej.

- Kąska! Cześć... Koleżanki przyszły do ciebie

- Saka i Sylwia? Kurcze zapomniałam, ze się umówiłyśmy. - Wtedy na dol. zeszły również dziewczyny.

- Ele nie szkodzi twój brat dotrzymał nam towarzystwa.

- Nie nudziłyście się?

- Nieme... wogole - powiedziały i spojrzały na mnie ponętnym wzrokiem.

To było niesamowite wydarzenie. Mam nadzieje ze już niedługo znów się spotkamy.

KUCHNIA

Kiedy drzwi zamknęły się za Jackiem i Kasia Tadeusz spojrzał na kręcąca się po kuchni Hanie. W pewnym momencie chwycił ja za rękę i przyciągnął do siebie.

- Hej, przewrócisz mnie - roześmiała się

- A może przewrócić się na ciebie? - zapytał, filuternie mrużąc oczy

- Może? - usiadła mu na kolanach - O, jaki twardy !

- Ja jestem zawsze gotowy - pocałował ja w odsłonięta szyje

Przedłużając pocałunek na ramiona i piersi jednocześnie rozpinał koszulkę. Podniosła głowę do góry mrucząc cichutko. Wsunął jej rękę miedzy uda i zaczął pieścić jej słodki guziczek. Oddychała coraz szybciej. Zsunęli się na podłogę. Zaczął całować jej piersi, czując jak wzmaga się jej podniecenie. Brodawki twardniały od jego pieszczot. Liżąc językiem jej skore zsuwał się ku dołowi. Natrafił na kępkę włosów i włożył cały język Pomiędzy nabrzmiałe wargi. Rytmicznie poruszał językiem, nosem starał się drążnic jej guziczek, sterczący teraz bardzo mocno. Jęknęła i wyprężyła biodra, obejmując go nogami.

- Daj mi go - westchnęła.

Nie odrywając ust od jej szparki odwrócił się tak by jego flet znalazł się nad jej twarzą. Łapczywie zsunęła mu spodenki i chwyciła dłońmi nabrzmiały i sterczący flet Tadeusza. Gładziła go chwile dłonią odsłaniając żołądź. Masując go powoli dłońmi, językiem przesuwała po jego końcu. Tadeusz jęknął i nie przestając pieścić jej szparki sięgnął dłonią do swego fleta. Odsunął jej dłonie i wepchnął go głęboko w jej usta. Hania oparła dłonie na jego pośladkach jednoczenie rytmicznie przesuwając usta. Ssała go pomagając sobie językiem. Ta dusz lizał jej guziczek. Palcami pieścił ja od środka. Mocno pracował biodrami. Wsuwając i wysuwając naprzemian fleta z jej ust. W pewnym momencie jęknęła i wyprężyła się przeżywając orgazm. Rozluźniła nogi.

- Nie przestawaj - szepnął.

Odwrócił się, posadzie ja przy szafce na podłodze. Stanął nad nią. Ujął jej głowę w dłonie wykonując coraz szybsze i głębsze ruchy. Dochodził. Nagle trysnął do jej ust gorąca sperma. Drżał na całym ciele. Pieściła jego fleta językiem, dłońmi. Całowała jego jajka.

- Dobra jesteś - powiedział po chwili.

- Ty tez - roześmiała się.

W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Szybko poprawili odzież. Za drzwiami stała pani Irena - sąsiadka z tej samej ulicy.

- Dzien. dobry, Tadziu - uśmiechnęła się zalotnie.

- Dzien. dobry, wejdź prośże - otworzył szerzej drzwi.

- Nie, dziękuje. Mam taka sprawę. Jankowi zepsuł się komputer. Twój Janek się na tym zna. Poproś go żeby wpadł wieczorem, ale najpierw nich zadzwoni, dobrze

- Dobrze, powiem mu jak wróci ze szkoły - 'wiem co ci chodzi po głowie, ty głupia babo' pomyślał.

- No to pa, - i odwróciła się na pięcie.

Zamknął drzwi.

- Kto to był - Hania dopinała sukienkę wychodząc z kuchni.

- Ta głupia Irena, znowu chce wyrolować swojego męża - przygarnął ja nagle do siebie i oparł plecami i drzwi.

- Jeszcze ? - zapytała, sięgając dłonią w jego spodenki.

- Tak - wyszeptał jej do ucha.

Sięgnął dłonią pod sukienkę ale majteczek nie znalazł. Wyjęła jego fujarkę stercząca i gotowa do działania. Zarzuciła mu nogi na biodra i odchylił się do tylu. Wsunął jej fujarkę nagłym ruchem bioder. Stęknęła. Mocnymi ruchami bioder, gwałtownie i szybko doprowadzał ja do szczytu. Oparta plecami o drzwi jęczała coraz głośniej. Przyśpieszał i uginając kolana wsuwał i wysuwał fleta z jej szparki. Pomagała mu biodrami. Patrząc jednocześnie wyzywająco w oczy. Tadeusz miął oczy zaciśnięte. Przyśpieszał ruchy by po chwili trysnąć jej gorącym sokiem. W tym momencie ogarnął ja dreszcz rozkoszy. Stali tak dłuższa chwile, dysząc głęboko, spoceni i szczęśliwi.

KOLEŻANKA ŻONY

Gdy usłyszałem dzwonek i otworzyłem drzwi, stanąłem jak wryty. W progu promieniała wdziękiem i urodą Wanda, koleżanka mojej żony.

Miała na sobie krótką i obcisłą sukienkę, która cudownie podkreślała jej cudowne kształty.

- Spotkałam się z twoją Kaśką w mieście.

Mówiła, że musi jeszcze pozałatwiać parę spraw i wróci za jakieś półtorej godziny. Mówiła żebym poczekała i póki co, oddała się w twoje ręce.

Więc mnie bierz - dokończyła uwodzicielsko, a ja poczułem, jak moja krew zaczyna osiągać temperaturę wrzenia. Zanim zrobiłem jej drinka już siedziała na kanapie z nogą na nodze i przeglądała z wyraźnie rosnącym zainteresowaniem leżące na stoliku erotyczne pisma.

- Nie bój się, usiądź koło mnie - rozkazała.

Przecież wiem, że podobam ci się od dawna i przerżnął byś mnie z ochotą. Nie ochłonąłem jeszcze z oszołomienia, a Wanda już położyła mi swoją rękę na rozporku.

- Czy aby dobrze zamknąłeś drzwi? - Te słowa już ledwie dotarły do mojej świadomości.

Wanda sprawnie chwyciła oburącz mój uwolniony ze spodni i wyprężony jak struna członek po czym, zbliżyła do niego usta. - Gdy nie będziesz mógł już wytrzymać, daj znać - wyszeptała i zabrała się do pieszczot. Dotyk jej pełnych, tak zawsze zmysłowych i ponętnych warg sprawił, że znalazłem się nagle w niebie. Nie pomyślałem, co robię i gdzie jestem. Chciałem tylko jeszcze i jeszcze. Pragnąłem by ta chwila trwała całą wieczność. Nie pamiętam w którym momencie i jak znalazłem się między jej udami. Lizałem jej cudowną, zaróżowioną pizdeczkę, całowałem od wewnątrz jej pełne, wymarzone i wyśnione w snach mocne uda i pragnąłem tylko jednego - wejść w nią całą siłą i przebić kutasem na wylot. Moja piękna Wanda odgadywała w lot wszystkie pragnienia. Gdy uniosła nagle w górę rozwarte zapraszająco nogi, wdarłem się w nią z impetem. Szybko zgraliśmy nasze ruchy Poruszaliśmy się coraz szybciej, zwalnialiśmy by przedłużyć rozkosz i znów przyspieszaliśmy jęcząc i dysząc.

- Tego chciałeś? Tego? - szeptała spragniona i nienasycona dziewczyna, a gdy dotarło do niej moje "tak", stała się jeszcze bardziej dzika, gwałtowna i namiętna.

- A teraz, weź mnie od tyłu - wyszeptała w którymś momencie.

Już dawno pozrzucaliśmy z siebie nasze ubrania, nasze ciała lśniły lekko od potu.

Wanda pachniała podniecająco jakimiś dziwnymi perfumami. Gdy zobaczyłem przed sobą jej zgrabny, tak kusząco zawsze wypięty tyłeczek, bałem się że przedwcześnie wytrysnę w niego jak gejzer. Ale odczekałem kilka sekund i wszedłem w niego z takim napięciem, że aż dreszcz przeszedł mi po plecach. Wanda była mistrzowską kochanką. Rżnąłem ją zapamiętale długą chwilę, a gdy już była w ekstazie, zapragnąłem nagle wepchnąć się w jej drugi otworek. Nie oponowała. Rozszerzyła sobie rękoma pośladki, jakby zapraszała do środka. Miała wkrótce to czego chciała. Posuwałem ją od tyłu na przemian, raz przez jedną szparkę, to znowu przez drugą. Zatraciliśmy się w tych ruchach zupełnie. Głodni siebie, nie dawaliśmy sobie ani na chwilę odetchnąć. W pewnej chwili poczułem, że ziemia osuwa mi się spod nóg. Miałem wrażenie, że za chwilę eksploduję. Pragnąłem zrobić to w niej, w środku tego wilgotnego ognia, w którym poruszałem się już tyle czasu. Wanda jednak była szybsza. Chwyciła mnie za członek, obróciła delikatnie ku sobie a biała, spieniona fontanna zaczęła zraszać jej piersi i usta. Padliśmy na kanapę wyczerpani. - Powiedz Kaśce, że nie mogłam już dłużej na nią czekać - odezwała się długo potem na odchodnym. - Zadzwonię. Nie wiem czy się kiedykolwiek spotkamy, bo wyjeżdżam na długo. Ale nie martw się. Słodki jesteś. Mam nadzieję, że Kaśka jest o tobie tego samego zdania - rzuciła na pożegnanie i zakręciła tym swoim okrągłym, rozkosznym koperkiem, który tak niedawno należał jeszcze tylko do mnie...

LIST

opowiadanie znalezione na pl.soc.seks

Zupełnie zwariowałem na twoim punkcie .Wchodzę do sklepu, czasem coś kupie, przeważnie nic. Ale przez chwile mogę na ciebie popatrzeć. Potem szybki powrót do domu, każdy krok jest coraz trudniejszy i odległośa coraz większa. Wreszcie drzwi, zamek klucze i zacisze pokoju. Zamek w spodniach już nie wytrzymuje i kiedy go rozsuwam ,"ON" wyskakuje sam. Duży, czerwony, gorący z kropelką wilgoci na końcu. Objęty moimi palcami pręży się jeszcze mocniej, staje się grubszy i twardy. Palce przesuwają się po nim powoli ale rytmicznie a pod zamkniętymi powiekami pojawiasz się znowu Ty. Leżysz naga, usta się już sobą nasyciły, jezyki już wykonały ten cudowny rytuał badania siebie. Teraz Twoja szyja, uszka, ramiona, dołeczki wygolonych pach i rozkoszne maleńkie cycuszki. Jakże ślicznie sztywnieją, pod moimi ustami! I jeszcze niżej i wreszcie jest ten cudowny malutki trójkącik. Moje usta wtulają się w rozkoszne kudełki przesuwają się jeszcze niżej a język zaczyna przesuwać się wzdłuż Twojej ślicznej szparki. Najpierw delikatnie, w gorę, coraz dalej i dalej, aż rozedrgany koniuszek na chwilę wsunie się miedzy śliczne pośladki i będzie pieścił ich wnętrze. A potem znowu wyżej, żeby wsunąć go do pochwy i rozkoszować się tym wspaniałym, niepowtarzalnym zapachem i smakiem. Już zaczynasz mieć tam mokro i ślisko a skulona wcześniej szparka pod wpływem pieszczot języka jest już mocno rozchylona. Śliczna, różowiutka, wilgotna, otulona cudownymi kędziorkami. Język wykonuje coraz szybsze ruchy, ustami ssie płatki mniejszych warg sromowych i wreszcie skupiam się na pieszczotach Twojej łechtaczki. Rytmicznie w górę i w dół i na boki i okrężne. Zaczynasz to czuć, Twoje biodra już falują, uda coraz bardziej się rozchylają. Wsuwam Ci palce do pochwy i znajduje w morzu wilgoci ten magiczny punkcik, ten bardzo wrażliwy na pieszczoty. Delikatnie masując koniuszkami palców to śliczne maleńkie zgrubienie na ściance pochwy i czuje jak ona zaczyna się kurczyć, ściska moje palce a ja nadal liżę Twoją łechtaczkę. Wreszcie wiem, że ogarnia cię fala orgazmu, unosisz biodra do góry i zanim to odpłynie usłyszę Twój szept. Chodź, włóż mi, zerżnij mnie. Przestaję całować Twoją kudłatą "muszelkę", przesuwam się wyżej i szybkim, gwałtownym ruchem wchodzę w Ciebie. Jesteś bardzo gorąca i śliska, pochwa jeszcze pulsuje. Poruszam się najpierw powoli, wchodzę niezbyt głęboko zatrzymuję się, nieruchomieje i wysuwam się całkiem. Nabrzmiały kutas przesuwa się wzdłuż Twojej szparki i zanurza się znowu za każdym razem głębiej i szybciej. Zaczynasz mi wychodzić naprzeciw, Twoje biodra wykonują już ten szalony taniec a z ust wydobywa się zachrypnięty szept: Włóż mi jeszcze głębiej, kocham dawać ci dupy, leżeć pod tobą tak nieprzyzwoicie rozkraczona. Więc nie mogę Ci odmówić i robię to coraz mocniej i szybciej, przesuwam ręce wzdłuż Twoich bioder, wsuwam dłonie pod pupę, rozciągam mocno Twoje pośladki i szepcze ci do ucha, że uwielbiam Cię czuć pod sobą, czuć twój zapach i smak. Widzieć cię nagą, całą móją. Kocham patrzeć, jak rozkładasz nogi a potem mnie nimi obejmujesz, patrzeć jak mój kutas zanurza się w Twojej mokrej cipce. A Ty prosisz żebym Cię walił coraz mocniej, żebym Cię pieprzył, rozjebał Ci kudłatą pizdę, że chcesz się ze mną kochać, dupczyć wszędzie i gdzie się tylko da. Więc jebie cię szybko, głęboko, bardzo mocno, jesteś cudowna, oczy masz otwarte ale nic nie widzące, nieprzytomne, żyły na szyi nabrzmiałe, maleńkie cycuszki falują przy każdym pchnięciu, biodra unoszą się i opadają, przesuwają na boki, włosy na cipce mokre tak bardzo, że i moje zmokły. Śliska wilgoć płynie aż między twoje pośladki. Tchu mi już brak, a ty dalej prosisz żebym cię jebał, żebym ci wtrysnął... Mój kutas jest już prawie fioletowy, sztywny, twardy, ale nie w twojej pochwie, tylko w mojej dłoni. Jeszcze kilka ruchów i sperma wytryskuje w kilku rytmicznych skurczach, pokrywa białymi plamami prześcieradło, ręcznik, czy dywan, zależy gdzie to robię. Głupi jestem ale wolno mi chyba marzyć o tym, że kiedyś się to stanie naprawdę. Że poznam zapach jakim są przesiąknięte twoje majtki, że będę cię mógł jebać w łóżku, na stojąco, od tyłu bez zdejmowania majtek. Albo, że usiądziesz mi na twarzy, pochylisz się nade mną i weźmiesz kutasa do buzi, będziesz go ssać, lizać aż sperma wypełni twoje usta. Zwariowałem, ale robię to kilka razy dziennie marząc o tym, że wkładam ci sterczącego kutasa do pizdy, do buzi, do dupy, że liżę twoją słodką cipeczkę. Pragnę cię, ale nie obawiaj się, nie grozi ci nic z mojej strony. Nie możesz potępiać człowieka za marzenia. Jesteś piękną dziewczyną, może już kobietą - bo tego nie wiem i bardzo mocno mnie podniecasz, zachwycam się tobą, chciałbym cię poznać bliżej, ale wiem że to niemożliwe. Mam tylko jedną prośbę. Chciałbym wiedzieć, czy ty sama dotykasz paluszkami swojej muszelki po to żeby się doprowadzić do rozkoszy? Jeżeli tak jest to możesz mi dać odpowiedź nosząc czerwoną spinkę we włosach. (Przez tydzień, bo niecodziennie jestem w sklepie) Przepraszam za śmiałość. Wybacz! Nie podpisuję się, ale to chyba zrozumiałe.

MAGDA

Arek szedł tego dnia przez rynek w nieco podłym humorze : babsko z fizy czepiało się, zamiast dać zaliczenie ,a kolokwium z matmy było dla niego nie do przeskoczenia. Szedł tak udając ,że myśli , gdy nagle z tego błogiego stanu bez myślowego wyrwał go znajomy głos : "Hej!";

Obrócił się ze dwa razy szukając osóbki która go zagadnęła. Znalazł.

Magda ,panienka trzy lata młodsza , która chodziła do jego liceum. Znali się dobrze , bo ich klasy się lubiły i łączona ekipa razem gdzieś jeździła. Madzia była trochę niższą ,szczuplutka blondyneczką. Odżyły wspomnienia. W czasach liceum ona traktowała go jak kumpla i to bardzo dobrego, a on oddałby wszystko, żeby była jego. Uwielbiał tą jej nieśmiałość i niezdecydowanie. Była przez to taką słodką dziewczynką.

"Im dłużej Cię znam tym jesteś ładniejsza" -pomyślał. Sympatyczna buzia z piegowatym noskiem, włosy filuternie zaczesane za uszy. I ta figura.

W ogólniaku nikt nie zwracał na nią specjalnej uwagi, ale on za nią po prostu szalał!!!

Gładkie ramionka, plecy (gdy nad jeziorem widział ją w kostiumie ,to myślał ,że oszaleje), małe okrąglutkie piersi. Podejrzał ją kiedyś na wyjeździe , jak była pod prysznicem. Dla jej piersi i tych wspaniałych małych ,jasnobrązowych sutek dałby się pokrajać. Gładziutki tyłeczek o idealnych kształtach dopełniały proporcjonalne nóżki o szczuplutkich udach. Ocknął się z marzeń czując ,że pałka mu stoi , a koleżanka coś do niego mówi. Pogadali o jej szkole ,jego uczelni. Powspominali przez chwilę. Powiedziała mu ,że ładnie wygląda w tych krótkich spodniach. Zażartował ,że pewnie chodzi jej o nogi. Pośmiali się. Arek znów poczuł ,że serce zaczyna mu mocniej bić. Zwróciła na niego uwagę! Ten jej nieznaczny komplement przywrócił w nim wszystkie dawne uczucia.

Zobaczył ,że niesie duże pudełko.

"Niesiesz to do domu ?" - spytał.

"No ,ale strasznie ciężkie"

-Pomogę Ci;

-Ale przecież nie będziesz specjalnie ze mną jechał do domu, przecież to kompletnie w drugą stronę

-EEEmmm... mam tam kumpla do którego muszę jechać - wymyślił na poczekaniu.

I tak znaleźli się u niej w domu. Spytała czy się czegoś napije, powiedział ,ze tak. "To tylko się przebiorę i zaraz wracam"

-To przebierz się tutaj - zażartował

Zaczerwieniła się i uśmiechnęła. Zniknęła w pokoju. Gdy wyszła miała bose stopy , krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach. Nie miała stanika. Arkowy fiut już prawie wyszedł ze spodni. Jej przecudowne piersiątka lekko falowały przy każdym kroku. Zauważyła że się wpatruje w jej malutki biust i znowu zrobiła tę swoją niewinną minkę.

Odwróciła się do niego plecami i zaczęła robić napój.

Tego było za wiele!

Ta dupcia schowana w spodenkach z których dołem wychodziły pośladki czekała na niego.

Podszedł i zaczął ją gładzić po ramionach. Chciała się odwrócić.

"Arek..." powiedziała nieśmiało.

"Csii.. malutka ".Pocałował ją w szyję. Ssał jej uszko. Oparł ją o siebie. Położyła mu głowę na ramieniu.

Powoli obmacał ją calutką. Wsadził jej rękę pod koszulkę . Zmacał cudowny brzuch i doszedł do "tych" piersi.

Szybciutko ściągnął jej koszulkę , ściągnął też swoją. Zbliżył ich twarze. Pocałował ją delikatnie w nos. Jej usta delikatnie się rozchyliły. Popatrzył w te niewinne oczka i w końcu dotarł do jej ust. Całowała się chyba pierwszy raz . Robiła to tak cudownie bez doświadczenia. Ale był to najwspanialszy pocałunek w jego życiu. Gładzone ręką sutki już stwardniały. Zaczął wodzić wokół nich językiem i delikatnie je ssać. Usłyszał bicie jej serca , przeplatane cichutkim dyszeniem. Całując dalej doszedł do pępka. Później coraz niżej .Zaczął jej rozpinać spodenki. Chwyciła go za rękę . Popatrzył jej w oczy. I zaczął dalej rozpinać. Zaczęła go głaskać. Zsuwał jej rozpięte spodenki głaskając po tyłeczku.

Stała przed nim w samych majtkach. Białych bawełnianych figach. Zaczął macać jej tyłek , później cipkę.

Masował jej cipkę coraz mocniej i mocniej. Zaczęła coraz bardziej dyszeć. Zsunął jej majteczki.

Na wprost twarzy miał malutki trójkącik jej włosów łonowych. Przywarł do nich ustami. Jego ręce macały ją gdzie popadnie. Wstał popatrzył jej w oczy i zaczął całować. Wziął jej rękę i zaczął masować sobie fiuta. Rozpiął guziki i pozbył się spodni. Pała stała na baczność, gotowa do boju. Zdjął bokserki. Stali nadzy na przeciw siebie. Jej ręką zaczął siebie masować. A sam włożył jej palec w cipkę . Stęknęła z rozkoszy. Położył ją na łóżku i zaczął ostro lizać. Dysząc wyszeptał jej do ucha "Kiedy masz okres?"

"Za tydzień "... Rozłożył jej uda. Stający fiut rwał się do cipki. Arek popatrzył na śliniącego się przyjaciela. Popatrzył Madzi w oczy . Ona się uśmiechnęła i delikatnie skinęła głową. Zaczął w nią powoli wchodzić. Najpierw żołędziem masował jej srom.

Poczuł ,że jest ciasna. Pchnął trochę mocniej , pisnęła. Cofnął się i zauważył troszkę czerwieni na fiucie. Uśmiechnął się - była szczęśliwa ,że to on jest jej pierwszym. Zabrał się ostrzej do dzieła. Wsunął w nią swoje 18cm, aż jęknęła.

Zaczął ją posuwać "po bożemu". Jej oczy mówiły wszystko - jeszcze , jeszcze ,jeszzcze !!! Poczuł jej cipkę kurczącą się na jego palu. Miała swój pierwszy orgazm...Wziął ją na jeźdźca, ale ją rajcowało. Posuwał swoją ukochaną

z taką radością ,że za żadne skarby nie chciał się spuszczać. Wrócił do pierwszej pozycji. "Wytryśnij we mnie ..." usłyszał jej cichutki , nieśmiały głos poparty uśmiechem. Pchnął ją jeszcze leżąc na boku. Poczuł ,że Madzia ma piąty orgazm. Wrócił do pierwszej pozycji. Objęła go swymi zgrabnymi nogami. Pchnął ja kilka razy mocniej i...zaczął wlewać w nią cały ładunek nasienia. Tryskał w nią świeżą spermą. Wyjął fiuta ,który jeszcze kurczył się wyrzucając ostatnie kropelki

spermy na jej brzuch. Przytulił ją do siebie i mocno pocałował.

"Kochana - na to czekałem"

"I nareszcie zadziałałeś" - uśmiechnęła się...

MARLENA

Poznałem kiedyś małolatę, włosy czarne i te jej nabrzmiałe usta. Miała na imię Marlena, a ci co ją znali, mówili że swymi ustami operuje niezgorzej niż chirurg skalpelem. A wyglądała na małą niewinną ponętną dziewczynkę. Pracowała w lodziarni na rogu Siennej i Mickiewicza. Kupiłem tam dwie gałki, oczywiście patrząc jej głęboko w biust i prawie śliniąc się przy tym zaprosiłem ją na kolacje w Myśliwskiej. Powiedziała bym przyszedł jeszcze przed osiemnastą to wtedy da mi odpowiedź. No to byłem. Jeszcze chwilę się zastanawiała, potem stwierdziła, oglądając mnie wręcz z każdej strony i prawie dotykając mnie, że nie idzie ze mną do Myśliwskiej (już sobie pomyślałem, że jutro znowu spróbuję) po chwili dodała, że jak chcę to mam odprowadzić ją do domu. Tak też zrobiłem . Przed drzwiami przyciągała mnie do siebie namiętnie liżąc moją twarz. Otworzyła drzwi i wciągnęła mnie do środka, w przedpokoju rozpięła mi rozporek, wepchnęła mnie na ścianę tak bym w lustrze widział co robi. Chwyciła mego fiuta i sączyła z niego soki pałując przy tym głową i gniotąc go w ręku wykonywała nią ruchy. Drugą ręką podciągnęła sukienkę, tak że widziałem w lustrze jej kruczo-czarne włosy łonowe, których kolor przenikał przez koronkową bieliznę, gdy falowała swym pierdzielę kręcąc jakieś dziwne niepowtarzające się kształty. Przez cały ten czas rozbierałem ją, a ona powolutku mnie. Wtedy to zanurzyłem swe palce w jej chłonącej cipce. Przesuwaliśmy się do pokoju gdzie był okrągły stół. Martena chwyciła mą rękę i zacisnęła me palce na jej włosach na głowie dając mi do zrozumienia iż chce bym użył siły. Energicznym ruchem podciągnąłem ją do stołu i przycisnąłem jej głowę do mego kutasa, poruszyłem nią może ze dwa razy potem mocniej uchwyciłem za włosy i narzuciłem ją na stół. Przycisnąłem jej piersi do blatu, wetknąłem swoją pałę w jej ociekające śluzem wargi. I w ten sposób energicznymi ruchami posuwałem Marlenę wraz ze stołem, aż do szafy. Leżąc na brzuchu chwyciła mnie z tyłu za uda i nadała jeszcze szybsze tempo, i bardziej energiczne ruchy postękując przy tym z przyjemnością i bólem. Po chwili zauważyłem, iż ta pozycja już ją tak nie bawi, odwróciłem jej ciało, przytuliłem do siebie. Ona uwiesiła nogi na moich pośladkach ja oparłem swe plecy o drzwi i zacząłem unosić jej ciało, a ona rytmicznie podciągała się na moim karku. Liżąc jej nabrzmiałe usta spojrzałem na kanapę. Nie przerywając tych uniesień położyłem się na plecach. Martena ujeżdżając mnie jak dzikiego ogiera szczytowała kilkakrotnie postękując w taki sposób, że mnie to rozpalało. Czułem iż zbliża się erupcja mego wulkanu "mruknąłem do niej 'już nadchodzi'" - zeszła ze mnie i delikatnie liżąc czub penisa doprowadziła go do wytrysku, a spermę rozsmarowała w około swych sterczących sutek. Kilka minut leżeliśmy w bezruchu wtuleni w siebie. Po czym ułożyłem ją na plecach i posuwając się od głowy w dół łechtałem jej ciało ustami i językiem, aż doszedłem do stóp. Wracając do góry zatrzymałem się na wewnętrznej stronie ud. Marlenie widać się to podobało gdyż szeptała "tak, dobrze", więc swymi ustami zaakcentowałem tą strefę, ale przecież nie oto mi chodziło. Językiem piąłem się wyżej, aż do jej wilgotnej rozszerzonej jamy. Gdy już tam wierciłem swym jęzorem ona uchwyciła mnie za głowę i mocno przycisnęła do swej gorącej pisi, wtedy właśnie zrozumiałem i poczułem smak prawdziwej, czystej, zdrowej i soczystej młodej kobiety. Tak mnie to ruszyło wewnątrz, że chciałem znowu być w niej, lecz moje ciało jamisto-gąbczaste nie było jeszcze gotowe. Marlenka widząc to zasugerowała mi pewną liczbę, poczym już miała go w ustach. Poczułem wtedy coś nadzwyczaj przyjemnego, spojrzałem na nią, miała go całego prawie z worem mosznowym w ustach. Pojąłem wtedy, że czub mego kija był gdzieś w gardzieli za przełykiem, widać dla niej to nie pierwszyzna, gdyż robiła to tak starannie i dokładnie, że żadna pisarka nie potrafiłaby użyć takiego zasobu wyobraźni co ona. Po chwili poczuła moją twardość, usiadła na niego i używając prawa fizyki ślizgała się po nim w górę i w dół. Po czym użyła więcej energii do samego opuszczania się po nim uderzając we mnie swymi spoconymi pośladkami. Słyszałem wtedy trzy dźwięki, dziwny przyklask, coś jakby uderzenia młota o kowadło i ścinania drzewa siekierą co zaś wyzwalało u mnie napływy przyjemności i uniesień. Położyłem się przywalając ją swym ciałem. Wszedłem w nią swym pneumatycznym młotem i zacząłem kuć ją do czerwoności i czekałem aż zacznie kipieć. Uniosła nogi i szeroko je rozszerzyła, chwyciła me jądra bardzo mocno zmuszając do większej pracy, gdy puściła jeszcze kilkakrotnie poruszałem się w niej. Na chwilę przerwałem by zobaczyć jej cipkę, rozchylone wary, nagle chwyciła mego kutasa i kierując go w stronę odbytu tam go włożyła i przyciągnęła się bliżej mnie. Zaczynając powoli i nadając mi tempo rękoma nasadzała się coraz to bardziej. Będąc już przy samych jej pośladkach zacząłem swą chamską batalię. Uderzałem w nią coraz silniej. Odchyliłem się nieco, włożyłem jej w pochwę dwa palce. Zacząłem zginać i posuwać nimi w środku. Następnie trzy, potem cztery, chciałem włożyć dłoń, lecz ona powiedziała, że to będzie trochę za dużo. Zostałem na czterech wciąż posuwając Marlenkę w dupę. Zaczęła drżeć i jęczeć. Była podniecona i stękała co jakiś czas, a ja czułem kilkakrotne skurcze jej cipki. Odpychając mnie wyciągnęła mego fiuta z jej rozepchanej dziury i włożyła go w rozpaloną przez me paluchy cipkę, było ekscytująco. Wtem, nie wiem skąd wiedziała, znów dobrała się swymi oślinionymi ustami do mego kija. Te jej działanie aż mnie rwało, miałem dreszcze. W kulminacyjnym dla mnie momencie część nasienia z przyjemnością połknęła, a resztę która rozpryskiwała się na jej obliczu rozsmarowała na swej rozgrzanej twarzy stękając przy tym namiętnie. Po męczącej przyjemności ulegliśmy i zasnęliśmy w swych ramionach całując się przed tym .Spotykamy się aż do dziś nie stroniąc od nowości i kobiecych trójkątów.

MARZENIE

Umówiłam się z koleżanką, że w czasie pracy wyskoczę do niej na chwilę. Pracuje w wielkim biurowcu niedaleko mojej pracy więc nie było problemu z wyjściem. Była chyba 14 kiedy wypisałam się że wychodzę. Szybkim krokiem szlam w stronę jej biura. Weszłam do środka i jak zwykle udałam się w kierunku windy. Było trochę osób a wśród nich facet który zawsze mi się podobał i intrygował przy każdym spotkaniu. Wcisnęłam 18 reszta niższe pietra, mój przystojniak nic nie wcisnął ale pomyślałam ze już ktoś to zrobił za niego. W okolicach 11 wszyscy już wysiedli zostaliśmy tylko we dwoje nie sądziłam ze jedzie na moje piętro... nagle wcisnął STOP i zatrzymaliśmy się miedzy piętrami. Byłam trochę zaskoczona ale podświadomie bardzo tego chciałam, patrzył na mnie takim wzrokiem ze gotowa byłam na wszystko ... Podszedł do mnie i spytał czy ja tez zawsze przy każdym spotkaniu miałam na niego chore odpowiedziałam twierdząco. Wtedy powoli zaczął wsuwać rękę pod moja sukienkę i gładzic moje uda. Zbyt wiele tego dnia nie miałam na sobie, był okropny upal wiec sukienka i skromne majteczki wystarczyły. On dotykał mojej pupy i powoli zaczął zdejmować moje majteczki, jego dłoń powędrowała pomiędzy moje uda palce delikatnie pieściły wargi sromowe i łechtaczkę, świat zaczął wirować, jego odbicie w lustrze było strasznie podniecające. Całował mnie bardzo namiętnie a druga ręka pieścił moje piersi. Nagle przestał i zsunął się na dół jego język był tak szybki i zwinny, a mój oddech coraz szybszy podniecenie rosło a ja zaczęłam cichutko mruczeć mu do ucha było mi tak dobrze ze bardzo szybko miałam orgazm . Wstał i zaczął znowu mnie całować wtedy ja zaczęłam rozpinaj mu spodnie zsunęłam je do dołu zdjęłam majteczki i zobaczyłam jak jego penis jest pięknie sterczący i gotowy do zabawy. Wzięłam go w usta delikatnie drażniłam sam czubeczek językiem jego twarz miała śliczny grymas wiedziałam ze jest mu dobrze. Kiedy był już gotów przestałam on oparł mnie o ścianę windy uniósł moja nogę oparł na sowim biodrze i powoli wszedł we mnie. Teraz już obie nogi oplotły go, poruszał się równomiernie ale szybciej i szybciej pocałunki były coraz bardziej namiętne podgryzał moje ucho i szyje jego penis wypełniał mnie od środka po same brzegi i nagle poczułam jak robi mi się przyjemnie ciepło . Jego soki zmieszały się z moimi jego oddech był szybki i miarowy ja mruczałam i wiłam się jak waż razem szczytowaliśmy było cudownie ...Powoli obsunęliśmy się na podłogę nie mogłam uwierzyć ze to zrobiłam ale było w nim cos takiego ze nie potrafiłam mu się oprzeć. Doprowadziliśmy się do porządku on wcisnął 16 i szepnął mi do ucha ..."było cudownie kochanie, kiedy to powtórzymy ?..." uśmiechnęłam się i powiedziałam może kiedyś , on cmoknął mnie w policzek drzwi rozsunęły się i wyszedł rzucając mi to swoje zniewalające spojrzenie ... Pojechałam na 18 moja koleżanka zniecierpliwiona powitała mnie w drzwiach. Jedno jej spojrzenie i wiedziała wszystko ... wreszcie cię dopadł powiedziała i zachichotała ...

MAŁGORZATA

Gosia siedziała na ławce i odpoczywała po męczącym raczej psychicznie niż fizycznie przedpołudniu. Miała dość tych wszystkich rzeczy, które starają się włożyć do jej głowy ludzie zwani potocznie nauczycielami. Chciała o tym zapomnieć. Poczuć coś co przekonało by ją że jeszcze żyje. Ławka znajdował się w małym parku, jeżeli można tak nazwać kilka drzew, w centrum miasta. Obserwowała przechodzących ludzi. Myśli plątały się jej po głowie bezładnie, wiedziała że ma na coś ochotę, ale nie była wstanie sprecyzować tej chęci. Przynajmniej na początku. Przesuwała wzrok po przechodniach. Starała się patrzeć im w oczy głęboko. Większość nawet jej nie zauważała, inni częstując ją przelotnym spojrzeniem biegli dalej w swoich sprawach. Jej wzrok napotkał w końcu wzrok chłopaka, który nie tylko odwzajemnił spojrzenie ale nawet w odpowiedzi spojrzał głęboko w jej oczy. Przez chwilę Gosia czuła jak czyta w jej myślach, pragnieniach i przez jej ciało przemknął dreszcz podniecenia. Nieznajomy usiadł na drugim końcu ławki. Patrząc sobie w oczy nie mówili nic. Po chwili chłopak wstał i usiadł tuż obok Gosi, tak że niemal czuła jak bije jego serce. Pochylił się i pocałował ją w usta. Nic nie powiedziała, nie wykonała żadnego ruchu, ale jednocześnie czuła że całą sobą mówi mu: "Nie przestawaj". Po pierwszym delikatnym pocałunku nastąpił drugi bardziej ośmielony i trzeci i kolejne. Siedząc na ławce w parku całowali się tak namiętnie, jakby byli kochankami od zawsze. Chłopak zaproponował: "Może pójdziemy do mnie". Wstała bez namysłu i słowa i zaczęła iść. Znaleźli się błyskawicznie w jakimś pokoju. Nieznajomy zamknął drzwi i przygasił trochę światło. Stali naprzeciwko siebie. Pocałował ją delikatnie, zaczął rozpinać guziki jej bluzki potem poczuła jego ciepłe usta na swojej szyi. Jego palce wydawały się być wszędzie na całym jej ciele. Także ona pozwalała krążyć swoim palcom po jego koszulce, której po chwili już nie miał. Rozpiął jej stanik i zaczął zmysłowo dotykać jej piersi, były całkiem dużych rozmiarów ale teraz pod wpływem jego pieszczot wydawały się jej jeszcze większe. Brodawki sterczały z podniecenia i coraz wyraźniej czuła, że jej majtki robią się coraz bardziej wilgotne. Lekko pchnął ją do tyłu aż opadła na łóżko. Całował jej piersi a jego język bawił się jej brodawkami. Ręce tymczasem pozbawiały jej najpierw spódniczki potem majtek. Poczuła jak jego ręka powoli zbliża się do jej już teraz bardzo wilgotnej szparki. Lekko rozsunął jej wargi sromowe i zaczął delikatnie pieścić wejście do groty rozkoszy. Oddech jej stawał się coraz szybszy. Ciałem zaczęły wstrząsać dreszcze rozkoszy. Czuła wspaniałe ciepło w okolicach łona, które spotęgowało się gdy jego wilgotny język dotarł do jej szparki. Czuła jak ją całował głęboko, jego język wnikał w nią, pieścił i sprawiał nie opisaną przyjemność. Przyciskała jego głowę do swojego łona i szeptała: "O tak, tak dobrze, nie przestawaj". On nie przestawał. Nie była w stanie znieść nieopisanej rozkoszy i fale zbliżającego się orgazmu porwały ją całkowicie. Tak. Szczytowała. Miała wrażenie, że na chwilę straciła kontakt z rzeczywistością. Teraz gdy wyczuł, że już, pocałował ją. Smakowała z jego ust smak swojej muszelki. Dotykała przez spodnie jego coraz większego ptaka. W końcu rozpięła rozporek i zsuwając spodnie oraz majtki uwolniła jego członka, który natychmiast wyprężył się i stanął w pełnej okazałości. Na jego twarzy zauważyła ulgę. Dotknęła go jakby nieśmiało, zsunęła napletek i powoli zaczęła przesuwać ręką w górę i w dół. Z oczka na czubku członka wypłynęło kilka kropel śluzu. Powoli zbliżyła swoje usta do jego męskości. Pocałowała i wzięła go do ust. Pieściła języczkiem, nie odmawiając pieszczot także jego jądrom. Po chwili usłyszała krótkie jęki wydobywające się z jego ust. Członek pęczniał w jej ustach. On westchnął i sperma wytrysnęła zalewając jej usta i wylewając się kącikami. Uśmiechnęła się i całując go podzieliła się z nim płynem życia. Teraz już pierwsza niepohamowana żądza została zaspokojona. Położyła się na brzuchu. On całował jej kark, plecy i pośladki. Powiedział: "Pokaż mi swoją pupę". Wypięła tyłeczek, a on zaczął powoli go całować. Czuła jak dobiera się językiem do jej drugiej dziurki. To było niesamowite. Jego język taki wilgotny, wślizgiwał się w jej dupkę. Długo nie trwało i jego armata była znowu gotowa. Jeszcze chwilę zatrzymał się przy jej szparce i w końcu poczuła jak u wejścia do groty rozkoszy podryguje rozkoszny ogier. Wszedł w nią bez oporów. Znów była bardzo wilgotna. Zagłębił się aż po same jądra. Czuła go wewnątrz, bardzo głęboko. Poruszał się miarowo. Wchodził w nią i wysuwał się jednocześnie pieszcząc jej pełne piersi. Po chwili powiedziała: "Chcę Cię dosiąść". Położył się na plecach. Ona przytrzymując jego członka kucnęła nad nim i wprowadziła go do swojej groty. Teraz ona podnosiła się i opadała. On pieścił jej tyłeczek i od czasu do czasu wnikał placem w tej drugą dziurkę. Całowali się i pieścili jeszcze chwilę. W końcu orgazm dopadł najpierw jego. Tryskając w niej wywołał także orgazm u niej. Opadli zmęczeni. Czegoś równie pięknego i wyczerpującego zarazem nie przeżyli nigdy w życiu. Gdy wtuleni w siebie leżeli na pościeli, która jeszcze była ciepła od ich rozgrzanych ciał, spytał: "Jesteś Małgorzata" , odpowiedziała: "Tak jestem Gosia".

NA HAMAKU

Wreszcie jest Piątek. Wróciłem właśnie z roboty, cholernie zmęczony, ale humor poprawiała mi wizja błogiego leniuchowania przez cały weekend. Aby poprawić sobie jeszcze nastrój oraz zmyć z siebie zmęczenie postanowiłem, zanim jeszcze przekroczyłem próg mojego domostwa, wziąć długi, gorący prysznic. Po wejściu poszedłem prosto do łazienki. Gdy tam dotarłem, zrzuciłem jak najszybciej z siebie całe ubranie i wszedłem do kabiny. Wkrótce ciepłe strumienie wody obmywały całe moje ciało rozluźniając je. Mógłbym tak stać godzinami, jednak czekała na mnie jeszcze jedna pokusa - zimne piwo!

Wyszedłem z kabiny i zacząłem się wycierać. W olbrzymim lustrze, które wisiało na ścianie w łazience, odbijało się całe moje młode, wysportowane i dobrze zbudowane ciało. Gdy tak wycierałem muskularną klatkę piersiową zdałem sobie sprawę, że mój fiut cały czas stoi na baczność. Uświadomiłem sobie wtedy jaki jestem napalony. Nic dziwnego, bo od prawie dwóch tygodni tego nie robiłem, czyli od czasu kiedy moja dziewczyna wyjechała na staż za granice.

Z łazienki poszedłem prosto do kuchni. Gdy otworzyłem drzwi lodówki na moje ciągle całkowicie nagie ciało buchnęło przenikliwe zimno. Szybko wyciągnąłem stamtąd puszkę lodowatego piwa i zamknąłem drzwiczki. Następnie rozsunąłem oszklone drzwi prowadzące z kuchni prosto do ogrodu i wyszedłem. Moje stopy dotknęły nagrzanego od słońca betonu, a po kilku krokach przyjemne ciepło zastąpione zostało równie przyjemnym chłodkiem gęstego, równo przyciętego trawnika. Na szczęście nie musiałem się w ogóle przejmować tym, że ktoś mnie zobaczy nagiego. Dom stał na uboczu, blisko lasu, a ogrodzenie stanowił dwumetrowy, nieprzenikniony żywopłot. Tak więc, całkowicie spokojny z puszką piwa w garści skierowałem się prosto do rozwieszonego między drzewami hamaka. Wgramoliłem się na niego i przeciągnąłem się jednocześnie głęboko wdychając świeże, czyste powietrze. Następnie otworzyłem puszkę piwa i zacząłem wlewać do gardła zimny płyn. Po pierwszych łykach uświadomiłem sobie jak bardzo jestem spragniony, tak wiec szybko opróżniłem zawartość pojemnika. Zacząłem żałować, że nie wziąłem więcej, bo teraz, gdy tak leżałem, gdy ciepłe promienie słońca prześwitujące przez korony drzew grzały moje ciało a ciepły, delikatny wietrzyk muskał je, nie miałem najmniejszej ochoty ruszać się gdziekolwiek Było mi tak cudownie.

Leżałem tak z zamkniętymi oczami przez parę chwil, gdy dotarło ponownie do mnie to, ze mój penis przez cały czas jest w zwodzie. Otworzyłem oczy i spojrzałem w dół. Widok mojego olbrzymiego palu sterczącego dumnie ponad moje ciało spowodował przypływ takiego podniecenia, że nic już nie mogłem zrobić. Nie było odwrotu i trzeba było sobie z tym fantem jakoś poradzić. Prawą rękę położyłem sobie na piersi po czym zacząłem powoli przesuwać ją ku dołowi, przez płaski brzuch do podstawy członka i jąder. Z drugą ręką postąpiłem ponownie. Mając obie dłonie między nogami zacząłem masować swoje jaja i całe krocze. Te zabiegi podnieciły mnie jeszcze bardziej także przestałem panować nad sobą. Zacząłem w szaleńczym tempie masować i pieścić całe swoje ciało: uda, pośladki brzuch, klatkę piersiową. Czysta i świeża skóra po kąpieli doskonale przewodziła wszystkie bodźce. Czując pod dłońmi doskonale ukształtowane umięśnienie mego ciała podniecałem się jeszcze bardziej. Tego było już za wiele. W mocnym uścisku uchwyciłem swojego kutasa w połowie długości. Poczułem jego wielkość. Był naprężony do granic możliwości. Zacząłem go masować nie przestając jednocześnie pieścić drugą, wolną ręką klatki piersiowej i brzucha. Dłoń na penisie jeździła to w górę to w dół. Każdy taki ruch coraz bliżej prowadził mnie do tej upragnionej chwili największej przyjemności. Czułem, ze zbliżam się do granicy. Jedną nogę zwiesiłem poza hamak, natomiast drugą podparłem się i uniosłem miednicę do góry. Im było bliżej do orgazmu tym szybsze i mocniejsze stawały się pieszczoty mojej męskości. Coraz szybciej... już prawie... już... penis jeszcze bardziej się powiększył i nabrzmiał tak jakby miał się zaraz rozerwać. Całe moje ciało przeszył nagły skurcz i wszystko na ułamek sekundy zamarło. Po chwili bezruchu moim fiutem targnęły następne gwałtowne skurcze, które wystrzeliwały raz za razem ładunki białego płynu. Gorąca, lepka sperma zaczęła oblewać moje piersi i brzuch. Jednocześnie ogrom przyjemności przeszywał każdy skrawek mojego naprężonego ciała. Gdy ostatnia kropelka mojego nektaru opuściła penisa moje ciało opadło bezwładnie z powrotem na hamak. Byłem spocony i szybko oddychałem łapiąc powietrze, ale czułem się wspaniale. Całkowicie już teraz rozluźniony, po tym pracowitym dniu, szybko zasnąłem...

W DRODZE NA MAZURY

Był początek lipca. Pogoda, jak zwykle o tej porze roku, była upalna. Szlam poboczem średnio ruchliwej drogi w kierunku Lublina, machałam rękami na przejeżdżające samochody, chcąc załapać się na stopa. Chciałam dostać się jeszcze przed zmrokiem do Augustowi, gdzie od kilku dni bawili już moi znajomi. Żałowałam tych paru dni, ale zatrzymały mnie w domu tak zwane sprawy rodzinne. Teraz byłam jednak już wolna jak ptak, mając w dodatku świadomość, ze przede mną dwa tygodnie przedniej zabawy. Jeszcze żeby tylko ktoś chciał się zatrzymać ... Przeszłam około pięciu kilometrów i już widziałam w oddali przystanek PKS-u, gdy nagle zatrzymał się obok mnie samochód - stara, śmieszna osobowa furgonetka. Za kierownica siedział młody, w miarę nawet przystojny chłopak. Spytałam go, dokąd jedzie, on odpowiedział : przed siebie. Był bardzo towarzyski, czas przy rozmowie leciał szybko a ja uświadomiłam sobie dopiero po godzinie, ze nawet nie wiem, dokąd on faktycznie jedzie. Ponieważ jednak rozmowa toczyła się na różne tematy, dowiedziałam się, ze jedzie na Mazury, i "jak będę grzeczna" , podrzuci mnie do samego Augustowi. Uśmiechnęłam się mimochodem, jakby wiedząc co ma na myśli - zresztą i tak rozmowa z czasem zeszła na temat seksu. Byłam rozluźniona, gadaliśmy sobie swobodnie o sprawach, z jakich dotąd zwierzałam się tylko mamie, albo najbliższej przyjaciółce. "No, co tam, gdzie już jesteśmy?" - glos gdzieś z końca samochodu omal nie przyprawił mnie o palpitacje serca. To kolega Macka, który dotąd spal jak suseł, wiec nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Teraz już rozmawialiśmy w trojkę, Robert był nie tylko gaduła, ale także znal niezliczona ilość dowcipów i grał nieźle na gitarze. Spodobali mi się obaj. Jeszcze w samochodzie poczułam jakiś dreszczyk emocji, instynkt mówił mi , ze stanie się cos niezwykłego ...

Wczesnym popołudniem postanowiliśmy zrobić sobie przerwę na posiłek. Ponieważ było bardzo gorąco - zjechaliśmy w leśna dróżkę w poszukiwaniu jakiegoś zacienionego miejsca. Po mniej więcej trzech minutach dotarliśmy nad jeziorko. Po zjedzeniu kanapek, czy tego, co tam kto miął, postanowiliśmy rozprostować kości. Robert wpadł na pomyśl, żeby trochę popływać. Długo się nie zastanawialiśmy.

"Poczekajcie, przebiorę się w samochodzie w strój kąpielowy" - powiedziałam.

"E tam, chce Ci się rozgrzebywać plecak ?" - spytał Robert

"Poza tym zaraz jedziemy dalej, kiedy wiec wyschnie ?" - dodał Maciek

Ja patrzę, a oni rozbierają się całkiem do naga i wskakują do wody. Stałam oniemiała, tysiące myśli przelatywały mi przez głowę.

"No, rozbieraj się i wchodź ! Woda bit ! " - zachęcali mnie z wody. Byłam trochę zaskoczona, co prawda nie byłam nigdy przesadnie wstydliwa, ale to byli w końcu obcy ludzie ... chęć odświeżenia się jednak wzięła gore.

"No dobra, tylko się odwróćcie i nie patrzcie".

Zrzuciłam szybko z siebie ubranie i chyba jeszcze szybciej zanurzyłam się po szyje w wodzie. Rzeczywiście była całkiem przyjemna. Ach, nigdy nie przypuszczałam, ze pływanie nago może być takie przyjemne - chłodna woda oplątała cale moje rozgrzane ciało, czułam narastające podniecenie, tym bardziej, ze w pobliżu było tych dwóch facetów. Bardzo przyjemnie się pływało, ale byłam niezmiernie ciekawa, co się stanie , kiedy wszyscy wyjdziemy nago na brzeg. Który dzisiaj dzien.?! pomyślałam nagle - spokojnie, dopiero wczoraj skończyło się krwawienie. Wyszłam pierwsza. Nie kazałam się im tym razem odwracać. Usiadłam na miękkiej trawce, podkuliłam nogi. Chłopcy wyszli i nie spuszczając ze mnie oczu usiedli po moich obu stronach. Chcąc nie chcąc katem oka widziałam ich rosnące z sekundy na sekundę fiuty. "Śmiesznie wyglądasz z mokrymi włosami" - rzekł Robert, odgarniając jedna ręka włosy z mojej zarumienionej (chyba) twarzy, druga rękę kładąc na wewnętrznej części mojego uda. Nasze usta zbliżyły się do siebie, by po chwili zetknąć się w namiętnym pocałunku. Robert pieścił teraz obiema rękami moje nabrzmiałe od zimnej wody i podniecenia piersi, tymczasem na cipce poczułam palce Macka. Serce waliło mi jak młot pneumatyczny, ale byłam zdecydowana na wszystko. Z każda sekunda moje podniecenie narastało, kiedy poczułam ze w środku jestem już wystarczająco mokra, uklękłam okrakiem nad biodrami Roberta, naprowadzając jego trzon na moja gorąca cipkę. Wszedł jak w masło, zaczęłam się rytmicznie poruszać, jednak już po kilkunastu ruchach poczułam, jak zalewa mnie od środka jego gorące nasienie. Zmieniliśmy konfiguracje. Teraz dosiadałam Macka, zaś w ustach regenerowałam fiuta Roberta. Po kilku minutach szybkiej jazdy Maciek położył mnie na plecach, po czym wyjął ze mnie swoja niemała, jak się okazało dzidę i obficie zrosił mi brzuch i piersi. Wijąc się w ekstazie rozsmarowałam to wszystko na piersiach, tymczasem Robert zajął miejsce Macka w mojej szparce, ale wcześniej delikatnie przewrócił mnie na brzuch. Tak, teraz było o wiele wygodniej, wsparta na kolanach i łokciach wypinałam swój tyłek naprzeciw silnym ruchom Roberta, jednocześnie z przodu obrabiałam fiuta siedzącego przede mną Macka. Gdy ten ponownie był gotowy "do boju" szepnął: "Robert, węz teraz Izę na jeźdźca, a ja zrobię jej niespodziankę". Ależ byłam ciekawa co wymyślił! Wydawało mi się, ze moje podniecenie sięgało już zenitu, ale to, co miałam przeżyć za chwile, nie jestem w stanie opisać słowami. Gdy tak galopowałam na Robercie, Maciek podszedł do mnie od tylu i zaczął delikatnie muskać ustami mój kark. Nagle poczułam na kakaowym oczku jego mokry palec. Nigdy jeszcze tego w ten sposób nie robiłam, ale byłam już tak rozgrzana, ze nie cofnęłabym się przed niczym. Postarałam się maksymalnie rozluźnić, aby ułatwić mu wejście. Maciek nachylił mnie lekko w kierunku Roberta, który teraz wsparł się na jednym łokciu, druga ręka zaś objął mnie za szyje i namiętnie mnie całował. Fiut Roberta był teraz nieco płyciej w mojej cipce, ale chyba tym lepiej podrażniał łechtaczkę. Tymczasem dzida Macka zaczęła powoli, acz stanowczo, wchodzić w mój odbyt. Westchnęłam półgłosem. Teraz byli we mnie obaj. Na początku niezwykle trudno było dograć ruchy i sytuacja wyglądała dość zabawnie, jednak z czasem dograliśmy się tak, ze tempo całej akcji nadawał Maciek. Wiedziałam, ze już zbliża się orgazm, na który tak czekałam. Przyznam się, ze jeszcze nigdy nie przeżyłam takiej rozkoszy. Krzyczałam niemal na cale gardło, ale byłam tak oszołomiona, ze nie zdawałam sobie z tego sprawy. Trwało to dobrych kilka minut, w czasie których chłopaki także zdołali sobie ulżyć. Po wszystkim raz jeszcze wskoczyliśmy do wody się wykąpać i ruszyliśmy w dalsza drogę. W samochodzie, podobnie jak w naszych igraszkach, również zmieniliśmy konfiguracje - Maciek siadł za kołkiem, Robert obok niego, ja zaś położyłam się na końcu samochodu i zasnęłam błogim snem. A śnił mi się dalszy ciąg naszych igraszek, o którym być może opowiem wam innym razem.

(NIE)ZWYKŁY DZIEŃ

To miął być kolejny nudny dzien. wakacji spędzony przy kompie, na przeglądaniu stron WWW o tematyce pornograficznej lub siedzeniu przy IRC. Siedziałem właśnie przy kompie gdy nagle zadzwonił telefon. to był kumpel, powiedział mi żebyśmy się spotkali klubie "viva" bo właśnie przyjechały dwie fajne dziewczyny z Warszawy co u nas jest rzadkością. Czym prędzej pobiegłem wiec do vivy gdzie jednak ku memu zdziwieniu ani kolegi, ani dziewczyn nie było. Zaciekawiła mnie jednak pewna inna dziewczyna. Usiadłem sobie wiec blisko niej i zacząłem się jej przyglądać. Była piękna, opalona brunetka, miała na sobie krotka bluzeczkę, spod której widać było jędrne, średniej wielkości piersi oraz bardzo krótkie mini. Do tego jeszcze długie, smukłe nogi i piękne, wręcz niepowtarzalne niebieskie oczy. Patrzyłem się w nią chyba przez kilka minut snując marzenia o nas razem gdy nagle zauważyłem, że ona śmiejąc się patrzy na mojego małego, który już zresztą był gotowy do akcji. Pomyślałem, że to będzie dobra chwila na podryw wiec podszedłem do niej i spytałem "co cię tak śmieszy?" a ona nie przestając się śmiać powiedziała, że nie zapiąłem rozporka i widać mi cały interes. Zrobiło mi się tak łyso, że już myślałem żeby sobie pójść kiedy ona zaproponowała mi spacer po okolicy. jak się po chwili dowiedziałem Kasia była jedna z tych dziewczyn z Warszawy a mój kumpel który się już chyba doczekać nie mógł, poszedł z jej kumpla. Pływaliśmy sobie na łódce po pobliskim jeziorze. Rozmawiało nam się bardzo dobrze nawet nie zauważyła jak szybko odpłynęliśmy od brzegu. Siedzieliśmy sobie na środku jeziora, zacząłem się do niej powoli zbliżać, zauważyłem, że ona do mnie tez. Zaczęliśmy się całować. Na początku delikatnie, po czym wsadziłem jej język w usta. moja ręka powędrowała pod jej bluzkę, nie miała stanika. Kasia całowała mnie coraz namiętniej, czułem jak twardnieją jej sutki. Nie umiałem już wytrzymać druga ręka powędrowała pod jej majtki. jej szparka była już wilgotna i gotowa na erotyczne doznania. nagle przebudziła się. Wzięła mi rękę i powiedziała tylko, żebym płynął do brzegu. Myślałem, że już wszystko skończone, gdy Kasia zaczęła mi się usprawiedliwiacie jest jeszcze dziewica i się boi. Odparłem na tezo nic nie szkodzi i rozumiem atole mój mały chyba zrozumieć nie chciał, bo próbował się wydostać na wolność już od ponad godziny. Spytałem się czy mogę ja odprowadzić do domu, powiedziała ze lepiej nie, innym razem. Wróciłem wiec do domu smutny że mi się nie udało, gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. To była Kasia, powiedziała ze mój kumpel wygłupia się właśnie z jej koleżanka i chata jest zajęta. Myślałem ze piskane z radości. Powiedziałem, że może u mnie spać, bo starzy wyjechali właśnie z bratem do Niemiec, a moja "przyzwoitka" babcia jeszcze nie przyjechała. Kasia chyba się bardzo ucieszyła, starałem się stworzyć niezły nastrój, muzyczka i wino ale niestety miąłem tylko piwo, a "NIRVANA" lub "2PAC" chyba się nie nadawały. Ale podąłem jej piwo doprawione specjalnie jeszcze odrobina alkoholu "dla smaku" i włączyłem vive, zawsze jakąś muzyczka poleci. ledwo usiadłem na kanapę a już Kaśka leżała mi na ramionach chwile później przystąpiłem do akcji. Delikatne pocałunki po których coraz bardziej namiętne, ale Kasia nie miała chyba zamiaru pozostać mi tym razem dłużna. Wsadziła mi rękę w spodnie po czym zaczęła delikatnie pieścić mojego chuja. Narastało we mnie podniecenie. W jednej chwili zdjąłem jej bluzkę i moim oczom ukazały się piękne piersi. Zacząłem je całować i pieścić, tymczasem ona zdjęła mi spodnie i bluzkę. Zostałem w samych slipkach. Kasia zaczęła poddawać się moim pieszczotom. Gdy poczułem już jak twarde są jej piersi, zacząłem zdejmować jej mini. Okazało się, że Kąska nie ma majtek. Jej szparka była wąska i delikatna, każdy dotyk odwzorowywał się na twarzy Kasi. Zacząłem całować jej grotkę. Ale po chwili nie umiałem już wytrzymać i zacząłem robić jej palcówkę pomagając sobie językiem. Kasia krzyczała z podniecenia, przeżyła się przy każdym ruchu mojego języka. Jej soki spływały prosto do moich ust. Tymczasem ona zmieniła pozycje i zdjęła mi slipki. Jej oczom ukazał się dość spory, twardy maluch gotowy na jak największe pieszczoty. Wiedziałem, że się boi wiec pomogłem jej nakierowując jej rękę na mojego penisa. Kasia na początku bawiła się z nim jak małe dziecko po czym wzięła go do buzi i zaczęła liżąc i ssać. Obaj staraliśmy się dostarczyć sobie jak najwięcej przyjemności. Kasia, gdy już przyzwyczaiła się do mnie niewinnie wyszeptała mi do ucha "zrób mi to teraz". Położyłem Kasie na kanapie po czym delikatnie rozszerzyłem jej nogi. Wszedłem w nią. Kasia zajęczała z bólu, powiedziała mi "zrób atole delikatnie". Wszedłem jeszcze głębiej tym razem bardziej zdecydowanie po czym zacząłem wykonywać w niej rytmiczne ruchy. Kasia całowała mnie po całym ciele gdy ja pieściłem z namiętnością jej piersi. nagle zmieniła pozycje i teraz ja wylądowałem pod nią. Kochaliśmy się "na jeźdźca". Kasia zaczęła poruszać się coraz szybciej i szybciej, wydając przy tym coraz głośniejsze jęki. Nagle poczułem jak wstrząsnęło jej ciąłem, położyła się na mnie wijąc się w rokoszy. Ja zacząłem znowu się w niej poruszać aby zakończyć zadanie, po kilku chwilach eksplodowałem Kasi prosto na brzuch ona widząc to przeżyła drugi orgazm. Po chwili zasnęliśmy przytuleni do siebie. Następnego dnia gdy pytałem się mojego kumpla jak mu przebiegła noc odpowiedział mi, że wcale nie spal z koleżanka Kasi, nie był nawet u niej w domu....cdn?

NIEZNAJOMA

Pociąg był prawie pusty, przynajmniej w pierwszej klasie, gdzie miałem swoją miejscówkę. Nie wiem jaka to była stacja bo właśnie się ocknąłem ze stanu błogiego odrętwienia z pogranicza snu. Z tego stanu wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi, potem szelest odsuwanej zasłonki i. stanęła w progu Ona. Nie wiem jak miała na imię i to nie jest najważniejsze. Patrząc na mnie z góry (siedziałem przy drzwiach) powiedziała dobry wieczór.

Była piękna, pamiętam Jej kasztanowe włosy spadające na ramiona, biała bluzeczka ściśle przylegająca do ciała, która podkreślała kształt biustu i odsłaniała pępek, dalej krótka spódniczka - banderola a potem długie, szczupłe nogi. Miała ze sobą małą torbę podróżną, którą natychmiast od Niej wziąłem by położyć na półce. Podziękowała i usiadła na przeciwnym siedzeniu w środkowym fotelu. Pewien czas trwało milczenie, Ona zdjęła sandały i wyłożyła nogi na przeciwległy fotel. Tymczasem ja wcisnąłem się w kąt i ze zmrużonymi oczami przyglądałem się jej udom. Myślę, że widziała jak mój członek wypełnia spodnie a ja wcale nie śpię tylko się na nią gapię. Po chwili zapytała

Dokąd pan jedzie?

Do Szczecina - odparłem prawie natychmiast

Ja też. Była już kontrola biletów?

Tak ale myślę, że znów niebawem przyjdą

Wolałabym, nie

Nie ma Pani biletu?

Może. - ucięła i spojrzała w okno.

Wyszedłem na korytarz i stojąc przy otwartym oknie zapaliłem papierosa. Na konduktora nie trzeba było długo czekać, był to ten sam wysoki, misiowaty facet, który wcześniej sprawdzał mi bilet. Przechodząc obok popatrzył na mnie i kiwną głową na znak, że pamięta mój bilet. Zaciągnąłem się głęboko dymem papierosowym i patrzyłem na migające za oknem ciemne postacie drzew. Po podnieceniu wywołanym Jej widokiem nie zostało ani śladu, stałem w oknie chłonąc noc.

Po pewnej chwili dotarło do mnie, że ten konduktor wszedł do mojego przedziału ale z niego nie wychodził. Powoli odwróciłem się i zobaczyłem, że firanka w oknie jest zaciągnięta a światło przyciemnione. Przecież konduktor sprawdzając bilety zawsze rozjaśnia oświetlenie! Przesunąłem się nieco w bok tak by zajrzeć przez sporą szczelinę jaka została obok zasłony.

Konduktor stał na środku przedziału, tyłem do drzwi z uniesioną wysoko głową w pozycji jaką mężczyźni przyjmują do sikania. Jej głowa, którą widziałem ponad oparciem fotela, rytmicznie poruszała się do tyłu i do przodu. Wywaliłem gały jakbym zobaczył ufoludka! Stanąłem bliżej szyby i gapiłem się jak nastolatek na kutasa konduktora, który był monstrualnych rozmiarów. Nawet wibrator, który kupiłem żonie, mimo że duży, był mniejszy od jego chujasa. Jej usta szeroko otwarte przyjmowały głęboko mocno wzwiedzionego, żylastego penisa. Jego śluz i Jej ślina spływały Jej po brodzie i kapały na białą bluzeczkę. W pewnym momencie Jej spojrzenie napotkało mój tępy wzrok i zobaczyłem błysk w jej oczach. Przerwała obrabianie konduktora i oparła się o siedzenie wypinając pośladki, potem podniosła spódniczkę odsłaniając nagą pupę. Konduktor nie czekał, natychmiast włożył swój korzeń gdzie trzeba i zaczął solidne rżnięcie. Widok miałem doskonały. Jego pchnięcia były mocne i długie, Jej biust zwisając swobodnie kołysał się rytmicznie i coraz szybciej. Po chwili zaczęła jęczeć a on sapać, w pewnym momencie silny dreszcz przeszył jej ciało i wszystkie mięśnie wyprężyły się w orgazmie. Jednak kutas konduktora ciupciał dalej, coraz mocniej i szybciej, aż wreszcie znieruchomiał na chwilę a potem zaczął się znów poruszać tym razem powoli i delikatnie. Wreszcie konduktor wycofał swój ogromny sprzęt ociekający spermą i zaczął się z nim mocować chowając go do spodni. Ona klęczała z wypiętą, odsłoniętą pupą nieruchomo i spokojnie. Konduktor nasuną jej spódniczkę. W tym momencie ocknąłem się, że oni już skończyli. Stanąłem szybko przy oknie z niedopałkiem papierosa, udając że palę. Kątem oka zauważyłem konduktora, który wychodząc z przedziału spojrzał na mnie badawczo, lecz ja nie odwróciłem się ciągle patrząc w ciemną noc.

Gdy wszedłem do przedziału Ona siedziała na swoim miejscu z nogami wyciągniętymi na przeciwległym fotelu. Usiadłem na swoim miejscu i jak poprzednio wcisnąłem się w kąt.

Podobało ci się - zapytała lekkim głosem.

Co? - próbowałem udawać zdziwienie.

Przecież widziałam, że patrzysz. To dla ciebie było to przedstawienie.

Fajnie ale nie lubię cukierków za szybą

Więc wejdź za szybę

Wszedłem. Ledwo zdołałem się ruszyć ze swojego kąta a Ona zatrzymała mnie wyciągniętą bosą stopą, opierając mi ją na piersiach. Ująłem Jej nogę i zacząłem delikatnie gładzić od stopy, kostki, coraz wyżej. Gdy dotarłem do końca nogi moja dłoń napotkała łono całe ociekające spermą i śluzem. Było to tak niewiarygodnie podniecające, że poczułem mrowienie w całym penisie.

On spuścił się w tobie, nie obawiasz się tego?

Mój mąż jest ginekologiem, jestem dobrze zabezpieczona

Po tych słowach wstała z fotela i uklękła przede mną. Bez zbędnych ruchów rozsunęła mi spodnie i wyjęła mojego penisa, który przy kogucie konduktora wyglądał jak mały Jaś. Jej to chyba nie przeszkadzało, włożyła go sobie do ust i bardzo profesjonalnie zaczęła się nim zajmować. Z resztą nie musiała tego robić zbyt długo bo mój kutas stał jak żołnierz na warcie honorowej. Wtedy wstała, odwróciła się do mnie tyłem, podniosła spódniczkę i usiadła na członku. Penis wsunął się do Jej pochwy z lekkim mlaśnięciem. Myśl o tym, że przed chwilą spuścił się tam inny facet podniecała mnie niesamowicie. Zaczęła rytmicznie poruszać się do tyłu i do przodu, sama nadając tępo jakie Jej odpowiadało. Ruchy były powolne i długie, moje podniecenie właściwie wzrosnąć już nie mogło. Przytrzymałem jej biodra i kilkoma szybkimi ruchami spowodowałem wytrysk, puściłem Ją a Ona wykonała kilka spokojnych ruchów i wstała z mojego Jasia. Usiadła ni na brzuch tak że Jej cipka była dokładnie nad penisem, podniosła go bo zaczął powoli opadać i zaczęła nim pieścić swoją łechtaczkę. Wszędzie tam było pełno spermy więc nie było to dla mnie nieprzyjemne, wręcz przeciwnie, ale Jasiu stawał się szybko coraz mniejszy więc w pewnym momencie puściła go i zaczęła pieścić się palcami. Siedziała na moich kolanach i pieściła swoją łechtaczkę a ja pieściłem i masowałem jej piersi. Po krótkiej chwili zamknęła ciasno uda a dreszcz przeszedł przez Nią całą.

Stanęła przede mną obciągając spódniczkę i zapytała - Jak smakowały cukierki?

Jak ambrozja!

To miło ale jestem zmęczona, chcę teraz spać.

Długo patrzyłem na Nią jak leżała na rozsuniętych fotelach, aż wreszcie i ja zasnąłem. Gdy się obudziłem dojeżdżając do Szczecina Jej nie było już w przedziale. Pomyślałem nawet, że może to wszystko mi się śniło, ale zaschnięta sperma na moich spodniach w okolicach rozporka potwierdzała nocne przeżycia.

NIEZNAJOMA KASIA

Miąłem wtedy 17 lat. To był okres kiedy zaczęły interesować mnie dziewczyny, a raczej to co maja pod spódniczkami. Świerszczyki pod poduszka i nocne walenie konia to była normalka. Mieszkałem razem z 15 letnia siostra i rodzicami w domku jednorodzinnym. Moja siostra przyjaźniła się z Kasia, koleżanka z klasy. Była to niewysoka dziewczyna ale o pięknych kształtach. Od samego początku bardzo mi się podobała i jedyne o czym myślałem to jak ja przelecieć. Któregoś dnia wróciłem ze szkoły wcześniej i korzystając z okazji, Iz nikogo nie ma w domu zacząłem walić sobie gruche. Byłem tak napalony, ze nie usłyszałem stukania do drzwi. W pewnym momencie drzwi mojego pokoju otworzyły się a w nich stanęła Kasia. Zatkało mnie, ja zresztą tez. Dezelem na łóżku z fujara w ręku, naprzeciwko praktycznie nieznanej dziewczyny. "Sorrki drzwi były otwarte wiec postanowiłam wejść ale widzę, ze to nie najlepszy moment". "Nie przepraszaj ja Ele....eeee" - nie wiedziałem co powiedzieć. Moja pałka stała na baczność. Musiał to być niezły widok bo po chwili na twarzy Kasi pojawił się uśmiech. "Może Ci pomoc?" - spytała. To był totalny szok, nie wiedziałem co odpowiedzieć. "No nie udawaj, ze nie masz na mnie ochoty" - ciągnęła dalej. Nie minęło 5 min a oboje byliśmy nadzy. Moje ręce wędrowały po jej ciele. Dotykałem jej piersi, ugniatałem je, przygryzałem sutki. Nawet nie wiem kiedy moja ręka znalazła się w jej cipce. Rytmicznie poruszałem paluszkami, szarpałem włoski łonowe. Najwyraźniej strasznie jej się to podobała gdyż zaczęła coraz głośniej sapać, a z jej cipka w jednej chwili zrobiła się cala mokra. "Zerknij mnie" na taka prośbę nie mogłem pozostać obojętny. Rozchyliła nóżki a ja wszedłem w jej mokra szparkę. Ahhhh jęknęła. Z początku delikatnie później coraz mocniej, głębiej i szybciej wbijałem się w jej cipkę. To było cudowne uczucie. Rękoma dotykałem jej cycuszków. Moje biodra poruszały się coraz szybciej. Nie przestawaj wal mnie, wal mnie prośże. Kasia wiła się jak waz. "wypnij dupkę" - poprosiłem i już po chwili moja pałka penetrowała jej odbyt. Dymałem ja z 5 min poczym spuściłem jej się na twarz. Co było dalej...może następnym razem.

NA JEZIORZE

Była piękna, słoneczna i bezwietrzna pogoda. Wypłynąłem łodzią na środek jeziora. Odłożyłem wiosła i położyłem się na plecach. T warz zakryłem koszulką. Słyszałem jedynie leciutki poszum fal uderzających o burtę. Czułem się wspaniale. Pełny relaks. Starałem się o niczym nie myśleć. Nie wiem, ile czasu upłynęło, gdy nagle usłyszałem jakiś głos:

- Hej! hej!

Odsunąłem koszulkę i uniosłem głowę. Głos dochodził gdzieś z brzegu. Spojrzałem w tamtą stronę. Zobaczyłem kobiecą sylwetkę. Byłem od niej w odległości około dwustu metrów. Kobieta machała do mnie ręką. Podpłynąłem bliżej. Uroda nieznajomej miała w sobie coś niezwykle pociągającego. Czarne włosy, ciemna cera, kształtna figura, a przede wszystkim uśmiech i spojrzenie składały się na tę całość, wobec której żaden mężczyzna nie może być obojętny. Jej powabnie zaokrąglone kształty świadczyły, że była już w pełni rozwiniętą kobietą. Mogła mieć nie więcej niż trzydzieści lat. Patrzyłem jak urzeczony. Im bardziej się do niej przybliżałem, tym bardziej uczucie to wzrastało.

- Dzień dobry! - powiedziała, gdy byłem już przy brzegu. - Czy mógłby mnie pan przewieźć na drugą stronę jeziora?

- Ależ ... oczywiście ... proszę bardzo ... - wymamrotałem, starając się bezskutecznie opanować uczucie podniecenia.

Zdjęła sandały i weszła do wody. Stojąc już przy burcie, podała mi rękę.

- Mam na imię Alicja - powiedziała.

Pomogłem jej wejść do łodzi. Z wrażenia zapomniałem się przedstawić.

- A pan? - zapytała, siadając na ławeczce naprzeciwko mnie.

- Krzysztof.

Kilkoma pociągnięciami wioseł wyprowadziłem łódź na jezioro. Do drugiego brzegu było jakieś półtora kilometra.

- Dlaczego tak blisko? - westchnąłem w myślach. - Czy to jezioro nie mogłoby być szersze?

Każde pchnięcie wioseł przybliża mnie do tamtego brzegu. Czy będzie on również kresem tej nieoczekiwanej przygody? Co powinienem zrobić, by nasza znajomość nie zakończyła się na tym krótkim rejsie przez jezioro? Nie chciałem być nachalny. Byłem pod tak wielkim wrażeniem jej urody, że nie mogłem zdobyć się nawet na próbę jakiegoś flirtu. Ściskałem mocno rękojeści wioseł i pracowałem rytmicznie, choć jednocześnie zdawałem sobie sprawę, że w ten sposób przyspieszam kres tej przygody. - Panie Krzysztofie - odezwała się po chwili - nic pan nie mówi. Czemu jest pan taki zamyślony? Przeszkodziłam w czymś ? ...

- Ależ nie. Przyszła mi tylko do głowy ta zagadka, jak przewieźć jedną łodzią wilka, owcę i kapustę... - próbowałem żartować.

Zaśmiała się.

- Czy mnie uważa pan za wilka? A może za owcę lub kapustę?

- Ależ, pani Alicjo...

Jeszcze bardziej nacisnąłem na wiosła.

- Nie musi pan się tak męczyć, panie Krzysztofie - powiedziała. - A może nie ma pan czasu i dlatego tak się spieszy?

- Ależ nie, jestem tu na wczasach.

- Tu jest tak uroczo. Taki spokój. Jeśli o mnie chodzi, to nie musimy się wcale spieszyć. Czy nie miałby pan nic przeciwko temu, gdybym się rozebrała?

Z wrażenia przestałem wiosłować.

- Ależ ... proszę ... oczywiście ... - wymamrotałem.

Zdjęła bluzkę i spódnicę. Następnie, patrząc mi przy tym w oczy i uśmiechając jak Gioconda, sięgnęła do zapięcia stanika... Po chwili jej pełne i jędrne piersi kąpały się w blasku słońca. Moje osłupienie wzrosło jeszcze bardziej, gdy z tym samym spojrzeniem i uśmiechem zdjęła majteczki. Następnie zanurzyła rękę w wodzie, po czym przeciągnęła mokrą dłonią po swojej muszelce.

- Mam pomysł - powiedziała.

- Czy moglibyśmy zamienić się miejscami?

Kiwnąłem potakująco głową. Gdy zbliżyłem się do niej, jej zapach wypełnił moje nozdrza. Usiadła i rozchyliła nogi, jej ręce trzymały rękojeści wioseł, ale nie wykonywa 79;y żadnego ruchu. Zamknęła oczy. Nie mogłem się opanować. Przysunąłem się do niej i położyłem głowę między rozchylone, gorące uda... Zacząłem delikatnie pieścić jej muszelkę, najpierw palcami, a następnie językiem. Czułem, jak jej łechtaczka twardnieje, a wagina robi się coraz bardziej wilgotna. Moje ruchy językiem stały się coraz szybsze i bardziej rytmiczne. Słyszałem jej głośny, przyspieszony oddech. W pewnym momencie puściła wiosła i chwyciła mnie za głowę, wydając przy tym jęk rozkoszy. Leżeliśmy tak przez kilka minut. Łódź dryfowała na środku jeziora. Mój stwardniały, przygnieciony do podłogi penis rozpierał szorty.

- Zmiana - powiedziała krótko.

Powróciłem do wioseł. Teraz ona pochyliła się nad moim podbrzuszem. Poczułem jej ciepły oddech. Położyła swą dłoń na mych piersiach i zaczęła powoli przesuwać ją w dół, bawiąc się lekko kosmykami mego owłosienia. Gdy dojechała do szortów, odpięła wszystkie guziki i uwolniła z nich naprężonego penisa. Ujęła go prawą ręką, jakby chciała zmierzyć jego wielkość.

- Już dawno mi tak nie stał - pomyślałem.

Kilka razy poruszyła zaciśniętą dłonią w górę i w dół. Następnie odsłoniła nabrzmiałą żołądź i zaczęła wodzić po niej językiem. Myślałem że zaraz eksploduję. Starałem się jednak powstrzymać, gdyż chciałem, by chwila ta trwała jak najdłużej.

- Jak to dobrze - przemknęło mi przez myśl - że wczoraj zrobiłem to własną ręką.

Podniecenie jednak rosło i coraz trudniej było mi powstrzymywać kumulujące się napięcie.

Gdy poczułem, że bierze mojego penisa w usta, a jej wargi obejmują ciasno jego obwód i wykonują rytmiczne ruchy, straciłem wszelką kontrolę. Ciałem moim wstrząsnął dreszcz rozkoszy. Wyprężyłem się cały i wystrzeliłem. Przyjęła cały ładunek. Trzymając żołądź w ustach, ścisnęła ręką nasadę penisa, jakby chciała wydobyć ze niego jesz ze więcej życiodajnego płynu. Drugą ręką wędrowała po moim brzuchu. Zdawało mi się, że tracę przytomność.

* * *

Po chwili do mojej świadomości dotarło, że ktoś woła. Przebudziłem się. Byłem w łodzi sam. Szorty miałem zlane spermą.

Otworzyłem oczy i zsunąłem z twarzy koszulkę. Spojrzałem w stronę, z której dochodziło wołanie. Na brzegu stała młoda kobieta i machała do mnie ręką.

- Hej, hej!

Podpłynąłem bliżej.

- Dzień dobry! Czy mógłby mnie pan przewieźć na drugi brzeg? Bardzo pana proszę...

NOWA NAUCZYCIELKA

Parę sekund po dzwonku do klasy weszła nauczycielka. Kobieta po 50,ktora samym swoim wyglądem przypominała smoka.

-Dzień dobry !-zakomenderowała. Proszę siadać. Dzisiaj musze iść na ważną konferencje

wiec lekcje poprowadzi młoda studentka.

Ww.! Piotrek był uradowany. Może ten dzień nie będzie tak całkowicie beznadziejny? -pomyślał i wygodnie usadowił się na krześle.

Nauczycielka wyszła z klasy. Po chwili drzwi ponownie się otworzyły i do środka weszła

młodziutka studentka. Piotrek aż podskoczył z wrażenia.

-Co za cudo!!! -pomyślał.

Faktycznie laska z niej była niezła. Młoda, szczupła, koło 21-22 lat. Stanęła za biurkiem. Jej krótkie, zafarbowane na czerwono włosy lekko opadały na oczy. Miała na sobie długą niebieska sukienkę z dużym wycięciem z boku, równie niebieska obcisłą bluzeczkę, która w pełni uwydatniała jej piękny, duży i cudownie okrągły biust. Spod sukienki wystawały tylko białe buciki.

-Dzień dobry. Mam na imię Monika, jestem studentka polonistyki i będę miała dzisiaj z

wami dwie lekcje języka polskiego.

Jej piękne czarne oczy zabłysły a na twarzy pojawił się cudowny uśmiech.

-Sprawdzę teraz obecność. Jeżeli pomylę się przy jakimś nazwisku to proszę mnie

poprawić.

Gdy doszła do Piotrka, który był ostatni w dzienniku nieopatrznie z pośpiechu zrobiła błąd czytając jego nazwisko. Miał on bowiem na nazwisko Kumek a Monika zamiast K przeczytała G co w rezultacie dało Gumek. Klasa wybuchła śmiechem.

-Kumek proszę pani.-Z uśmiechem na ustach poprawił Monikę Piotrek.

Studentka lekko zmieszana jeszcze raz spojrzała do dziennika, uniosła oczy i patrząc na Piotrka lekko uśmiechnęła się.

-Przepraszam

-Nic się nie stało. Ale na gumkę to chyba nie wyglądam.- Odwzajemnił jej uśmiech

Piotrek.

-No raczej nie.-Monika wstała z krzesła i przejechała spojrzeniem po klasie.-Dzisiaj będziemy mówić o wątku erotycznym w utworze A. Mickiewicza "Pan Tadeusz".

-Tylko nie to.-cicho wyszeptał Piotrek.

-Co nie lubisz wątków erotycznych cudownym i lekko zalotnym uśmieszkiem zapytała Monika.

-Pewnie, ze lubię. -z uśmiechem odparł Piotrek. -Tylko ze nie lubię tej książki. Jest strasznie nudna.

- Może po tych lekcjach zmienisz zdanie?

-Raczej nie.

Wykład był taki sobie, ale Piotrka nie interesowało co mówiła studentka tylko ona sama. Chodząc po klasie rozsiewała zapach swoich perfum. Piotrek patrząc na jej cudowne piersi poczuł, ze jego zaganiacz zaczyna pęcznieć. Stawał się coraz większy i większy a on nie mógł tego opanować. Dzisiaj założył bokserki wiec na jego spodniach zaczął się uwidaczniać całkiem niezłych rozmiarów fiutek. Piotrkowi zrobiło się gorąco. Patrzył na piękną zgrabna pupcie Moniki

i penetrował ja wzrokiem. Wyobrażał sobie jak liże, całuje i miętosi cudowne krągłe pośladki. W pewnym momencie Monika gwałtownie obróciła głowę w jego stronę. Piotrek momentalnie spuścił wzrok na podłogę. Studentka powolnym krokiem podeszła do niego i zauważyła pęczniejąca męskość.

-Widzę, ze lekcja jest w miarę interesująca.- z wielkim uśmiechem na ustach i błyskiem w oczach, zagadnęła do Piotrka.

Chłopak podniósł oczy z nieukrywanym zmieszaniem.

-Oczywiście. - wyszeptał i znowu spuścił głowę.

Monika usiadła za biurkiem na przeciwko Piotrka.

-No to teraz prześledźcie cytaty, które wam dałam i zaraz będziemy o nich dyskutować.

Piotrek popatrzył w kartkę, która była niedbale odbita na ksero. Po kilku sekundach podniósł jednak głowę i spojrzał na Monikę. Ich oczy spotkały się na chwile. Na twarzy Moniki widać było lekkie zaczerwienienie. Teraz piotrek powoli skierował wzrok ku dołowi. Na obcisłej bluzeczce Moniki dostrzegł prężące się dwa sutki. Były teraz doskonale widoczne. Dwa duże i sterczące sutki pięknie podkreślały cudowny biust dziewczyny. Monika popatrzyła na biust, potem na Piotrka i lekko się uśmiechnęła delikatnie oblizując usta. Chłopak miał 18 lat i jeszcze nigdy w życiu nie spotkał się z takim zachowaniem starszej dziewczyny. Obrócił się za siebie. Wszyscy siedzieli z nosami w kartkach. Poczuł, ze noga Moniki dotknęła jego uda. Cos wędrowało miedzy jego nogami i posuwało się w stronę rozporka. dyskretnie spojrzał w dol. Kobieca stopa w pięknej białej poncz osce wędrowała po krawędzi jego spodni w kierunku rozporka. Podnosi wzrok i spojrzał na Monikę ale ta z nosem w kartce udawała, że coś czyta. Piotrek chwycił za stopę dziewczyny, rozpial rozporek i wsadził ja sobie do srodka. Poczul jak dziewczyna zaczyna dotykać jego już twardego fiuta. Dotykała go palcami drażniąc w ten sposób zoledzia, pocierala w gore i w dol. od czubka po same jaja.. Przytrzymał stopę Moniki przy swoim żołędziu i zaczął nią pocierać w gore i w dol. Czul się jak nigdy dotąd. Cały drżał a na twarzy początkującej nauczycielki pojawił się zalotny usmieszek. Podniosla glowe, spojrzala na niego i delikatnie prawa ręka dotknęła ciągle sterczącego sutka. Małymi ruchami potarła jego koniuszek i lekko przyczypnela. Piotrek nie wytrzymał i wytrysnął prosto na pończoszkę partnerki. ta jeszcze kilka razy potarła jego żołędzia i wsadziła nogę z powrotem do buta. Chłopiec schował opadającego fiuka do spodni. Monika zaczęła omawiać z uczniami tekst tak jakby nic się nie stało. Zadzwonił dzwonek na przerwe, wszyscy zaczęli wychodzić z klasy.

-To długa przerwa? -zapytala zalotnie dziewczyna.

-Tak, dwudziesto minutowa-natychmiast odpowiedział Piotrek.

-Wychodzisz czy zostajesz?

-Słucham?

-Pytałam czy wychodzisz?

-Nie.

-To poczekaj aż wyjdzie reszta i zamknij drzwi od wewnątrz.

Wszyscy oposcili klasę a Piotrek zgodnie z poleceniem zamknął drzwi na zamek. Monika wstała z krzesła i usiadła na kancie ławki.

-Podobało sie?-zapytala z uśmiechem.

-Pewnie i to jeszcze jak. Moge prosić o powtorke?-niepewnym głosem zapytał lekko zdenerwowany Piotrek.

-Program rozszerzony czy streszczenie?-zapytala Monika, siadajac na środku ławki rozsuwając nogi.

-Pewnie ze rozszerzony-bez namysłu odpowiedział chłopak podchodząc do partnerki.

Monika mocno rozsunęła nogi i zaczęła powoli podwijać spódnice. Dla Piotrka trwało to

wieki ale opłaciło się czekać. Jego oczom ukazały się piękne długie nogi odziane w białe pończochy zakończone duża piękna koronka. Monika podwinęła sukienkę a nogi oparła na dwóch krzesełkach stojących na podłodze. Lekko polizała palce prawej dłoni i wsunęła je do białych koronkowych majteczek. Zaczęła pocierać kępkę czarnych włosków w gore i w dol. Jednocześnie druga ręka masowała sobie piersi i sterczące sutki oblizując namiętnie wargi.

-Pomóż mi.- zakomenderowala.- Musze ściągnąć ta bluzkę.

Piotrek zbliżył się do Moniki także ta położyła dlon, ktora masowała piersi na jego ramieniu i przycisnęła go dołu. Piotr kucnął a partnerka chwytając jego głowę obiema rękoma przysunęła ja do krocz atak ze Piotrek nosem dotykał jej majtek.

-Czujesz ja? Prawda,ze cudowny zapach. jest taka mokra i taka ciepla. Chce żebyś mi ja

wylizał.

Chłopak pierwszy raz miał kobiece łono tak blisko siebie. Wysunal język i powoli zaczął lizac, przez mokre już majtki, slodka szparkę Moniki. Była naprawdę mokra i bardzo ciepla. Piotrek jakby instynktownie zaczął brać do buzi wargi sromowe mniejsze i wieksze, lizal lechtaczke, czasami zachaczajac o koralik Moniki co doprowadzało ja do nieukrywanej rozkoszy. kolistymi ruchami całował jakże wielka już łechtaczkę dziewczyny.

-Liz moja pizdo tak jestem cala mokra! Jeszcze, jeszcze, nie przestawaj!!!

Chłopak odsuną na bok ta niewygodna przeszkodę jaka były majtki. teraz jego oczom ukazało się cos cudownego. Oto przed nim sterczała wielka różowa łechtaczka otoczona krotko przystrzyżona kępka włosów. Na cipce Moniki ukazały cię kropelki soków.

-Wyliż ja dokladnie!- rozkazala, jednoczesnie ściągając przez głowę bluzkę.

Piotrek zaczął ponownie penetrować szparkę koleżanki. Była taka śliska i mokra ze chłopiec bez problemu wsuną do środka swój zwinny języczek. Studentka aż jęknęła z podniecenia. Czulsze przez jej ciało przechodzi ogromna fala podniecenia.

-Wsadź mi palec-wyjeczala opierając resztę ciała na łokciach.

Lekko zsunęła czarny koronkowy staniczek pod piersi i zaczęła pieścić sutki. Piotr powoli wsunął palec do wnętrza rozgrzanego krateru Moniki. Zaczal nim poruszać do przodu i do tylu.

Po chwili dziewczyna złapała za jego głowę i przsunela ja sobie do ust. Patrząc prosto w oczy Piotrka wyszeptała:

-Masz mnie teraz wyruchac. Zrozumiano?

Ich usta zbliżyły się a Piotrek nie przestawał dłonią pieścić szparki studentki. ta wysunęła język i wsadziła go do ust Piotrka. Jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie całowało go w taki sposób. Czulże zaraz odpłynie a jego fiut rozerwie spodnie i wbije się w sufit. Czul jak dziewczyna porusza coraz gwałtowniej biodrami w przód i w tył. Teraz zaczął szybkimi ruchami języka liżąc szyje i uszy dziewczyny schodząc stopniowo w dol. Dotarł do piersi lekko masując je rekoma, kolistymi ruchami języka lizał twarde jak skala ogromne sterczące sutki. Dziewczyna zaczęła głośno pojękiwać i wzdychać.

-Dawaj fiuta prawie wrzasnęła.

Teraz Piotrek usiadł na ławce a Monika kucając przed nim w wielkim posipiechu rozpięła rozporek i wyjęła całkiem sporych rozmiarów kutasa. Piotrek siedział na ławce z fiutem sterczącym jak kolek a piękna studentka obciągała mu fujarę tak jak potrafiła tylko najlepiej. Najpierw spokojnie i powoli wzięła w usta główkę kutasa...zaczęła delikatnie liżąc go języczkiem nie przestając patrzec prosto w oczy Piotrka. Ten 17-sto centymetrowy kutas doskonale wypełnił jej cale usta. Brała go łapczywie całego do buzi tak ze mało go nie połknęła. Jej usta pieściły czubek jego fleta, język drażnił nasadę, dłonie namiętnie gładziły to wewnętrzną stronę ud to znowu jego mosznę.

-Masz prezerwatywe? - zapytala.

-Mam-szybko odrzekł Piotrek.

Szybkim ruchem wyciągnął z kieszeni kondoma i podął go Monice. Ta nałożyła początek gumy na żołędzia Piotrka a resztę ,sprawnie nasunęła aż po jaja ustami.

-Teraz mnie zerznij.

Monika stanęła przy biurku ,podwinęła do góry sukienkę i wypięła cudowne pośladki.

-Najpierw chce od tylu.

Piotrek lekko namacał szparkę ręka i powoli wsuną do środka swojego zaganiacza. Dziewczyna głośno jęknęła. Najpierw powoli a potem coraz szybciej chłopak zacząć zagłębiać swojego penisa w gorącej cipce partnerki. Monika jęczała i wzdychała poruszając koliście tyleczkem w prawo i w lewo. Piotrek poczuł pierwsze oznaki zbliżającego się orgazmu i wyciągnął kutasa. Połóż się na plecach. Monika posłusznie położyła się na biurku i rozsunęła nogi. Jakże pięknie wyglądała z ta podwinięta spodnica, w białych pończochach z dwoma wielkimi cyckami sterczącymi jak szczyty najwyższych gór. Piotrek naślinił rękę i potarł nią czubek fujarki. Oparł ciało na rekach,tak jak robi się to wykonując pompki a dziewczyna złapała jego kutasa i wsadziła sobie do cipki. Piotrek szybkimi ruchami dupczyl partnerkę w jej ciepła, ciasna szparkę... Monika wijąc się z rozkoszy i jęcząc przeżyła pierwsza fale orgazmów. Przez jej ciało jak tornado przeszły cieple dreszcze. Dziewczyna docisnęła pośladki Piotra także jego kutas zagłębił się aż po same jaja. Chłopak uniósł głowę do góry i głośnym jękiem dal jej do zrozumienia ze zaraz wytryśnie. Monika szybko wyciągnęła z cipki jego berło, zsunęła prezerwarywe i przysunęła sobie fiuta do ust. Nie musiała długo czekać aż Piotrek wytryśnie... Gorąca sperma wciekła do jej ust. Monika nie pozwoliła by jakąś kropla się zmarnowała połykając wszystkie soki młodzieńca.

-Jeszcze to powtorzymy! No a teraz ubieraj sie. Czas zacząć druga lekcje-Dodala na

koniec z cudownym uśmiechem i równie pięknym błyskiem w oku.

Poprawiła włosy i usiadła w fotelu naciągając jeszcze tylko mokre i cieple majteczki. Piotrek otworzył drzwi i wpuszczając do sali resztę klasy pomyślał, ze ten dzien. wcale nie był taki nudny a jeszcze się przecież nie skończył...

NOC POŚLUBNA Wciągnęła mnie na górę. Wbiegliśmy do naszej sypialni. W kominku już się paliło. Podszedłem do niego i dorzuciłem kilka drewien. Gdy się odwróciłem stała przy łóżku i patrzyła na mnie zaczepnie. Jej oczy uśmiechały się prowokująco. Podszedłem i objąłem ją. Przytuliłem jej główkę do swojej... Po chwili poruszyła się... Nasz czoła oparły się o siebie a my patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Figlarny uśmiech nie znikał z jej twarzy a jej perfumy delikatnie drażniły moje zmysły... Rozpocząłem walkę z guzikami jej sukni... Zbliżyła usta do moich i musnęła je. Po chwili delikatnie ujęła moją wargę w swoje usta i... tak pozostała. Czułem jak się uśmiecha... czułem jej oddech... Ona też zaczęła mnie rozpinać... Choć rozbieraliśmy się powoli celebrując każdy ruch wkrótce i tak byliśmy nadzy. Nie widziałem jednak jej ciała? Byliśmy do siebie lekko przytuleni przez co widzieliśmy tylko swoje twarze. Rozłożyła ramiona i miękko wtuliła się w moją pierś... Poczułem jej piersi i sutki. Zrobiło mi się gorąco... Gwałtownie nabrzmiałem... - ciiiiii... - szepnęła słodko i mocno docisnęła go udem - spokojnie? nie spieszymy się... Czułem jak drży. Wpatrywała się we mnie szeroko rozwartymi oczami... błyszczały w nich płomienie świec... Patrząc na mnie powoli czule gładziła moje barki... Uspokajałem się... Uśmiechnęła się zaczepnie: - Myślisz, że TO mi nie zrobi krzywdy - przygryzła wargę, żeby stłumić śmiech... Rozbawiła mnie... - Jak będziesz dla mnie grzeczna ... - podjąłem jej grę - to mogę się z nim pogadać, żeby był miły... Naparłem na nią lekko zmuszając ją do zrobienia paru kroczków do tyłu. Podsunęliśmy się do łóżka...

- A jak grzeczną muszę być ? - zrobiła słodką minkę i zatrzepotała filuternie rzęsami...

Parsknęliśmy śmiechem i przewróciliśmy się na łóżko... - bardzo, bardzo grzeczną... jestem Twoim mężem i masz mi być powolną ... - dodałem z groźną miną. - ach mój Panie i władco! Spełnię dziś każde Twoje prag... nie... nie... - głos się jej załamał, gdy ręka krążąca dotychczas po jej bokach przesunęła się i dosięgła brzegu piersi. Odchyliłem się troszkę żeby dłoń mogła objąć delikatnie całą jej pierś. Sapnęła cicho... Serce zabiło mi jak oszalałe. Odpychała mnie lekko od siebie... Zbyt lekko ... dotyk jej dłoni tylko drażnił czule moje ramiona... Moje ręce? i nogi? Rozdygotały się! Nie mogłem tego opanować... Zacisnąłem dłonie. Mocno na ramieniu, na piersi ostrożnie i delikatnie... Naprężyła się i jęknęła żałośnie... - hhhhhhmmmm?

Powoli opanowywałem się. Nie ruszaliśmy się. Musiałem dojść do siebie.

- Boże - pomyślałem - przecież to dopiero początek. Jak ja mam wytrzymać resztę....

Gdy się już opanowałem rozluźniłem uścisk i uniosłem głowę. Popatrzyliśmy na siebie... Z uśmiechu nie pozostał nawet ślad. Twarz miała poważną i napiętą. Tylko oczy pozostały szerokie i błyszczące. W chwili gdy na nią spojrzałem zarumieniła się gwałtownie, ale po chwili wrócił jej rezon i zjadliwy uśmieszek. - Waćpanowi ręką zadrżała... Czyżby waćpan bezbronnej niewiasty się obawiał... Odwzajemniłem jej uśmiech? Poczułem, że mam spierzchnięte usta... Zwilżyłem je językiem... Spostrzegłem, że i jej usta są wysuszone. Pochyliłem się i zwilżyłem je przeciągłym i czułym ruchem. Teraz ona zadrżała... - Oho - oddałem jej - teraz Waćpanna drży ze strachu... Jej usta rozłożyły się w kształt uśmiechu. Ząbki zajaśniały zapraszająco... wpiłem się w nie namiętnie, a dłoń ponownie zacisnęła się na piersi by po chwili rozpocząć delikatne badanie kształtu tego nieznanego mi zjawiska. Miotała się zaciekle pode mną... ale tylko połową ciała... Druga - o dziwo - wpasowała się w rytm mojej dłoni. Ust też nie odrywała choć mogła zrobić to bez trudu. Swoją męskość z całej siły dociskałem do jej uda gdyż każda chwila słabości kończyła się drobnym potarciem przyprawiającym mnie o szaleństwo... Musiałem nabrać powietrza. Uniosłem głowę i oparłem się na boku. Moim oczom ukazał się widok tak piękny, że zaparło mi dech... Zamarłem...

- Robi - zaniepokoiła się Ala i uniosła na łokciach - coś ci jest ?

- Boże? Alu? - nie mogłem mówić, jąkałem się - jesteś taka? taka śliczna! Znowu się zarumieniła... Nieoczekiwanie przekręciła się na brzuch i szybkim żmijowatym ruchem wśliznęła się pod kołdrę. Wystawiła tylko głowę, a to i tak tylko jej górną część bo do noska przysłaniała się kołdrą. Jedynie zmarszczki w kącikach oczu zdradzały, że się cieszy. Obrzuciła mnie długim powłóczystym spojrzeniem. Jej wzrok minął mój wyróżniający się tors i? rozszerzył się zachwytem? A może przerażeniem? - Jesteś pewny, że TO mnie nie zabije - popatrzyła na mnie uważnie... Tym razem ja się zarumieniłem i szybko poszedłem w jej ślady chowając się pod kołdrą. Przytuliliśmy się do siebie. - Chyba nie - odpowiedziałem ? inni mają okazalsze... - Nie żartuj! Dla mnie to jest olbrzym ... - Boisz się? - zaniepokoiłem się.

- Tak? - cicho szepnęła speszona. Zmartwiłem się. Miałem na nią szaloną ochotę? Ale nie chciałem, żeby nasza pierwsza noc kojarzyła się jej z lękiem. Położyłem się na plecach i próbowałem myśleć intensywnie. Nic jednak z tego nie wychodziło. Zaczynałem robić się rozdrażniony. Musiała to dostrzec w moich oczach bo się przysunęła i objęła mnie mocniej.

- Kochanie? Nie złość się? Zrobimy to dziś? I tak musiałabym się kiedyś odważyć? Kochanie... - potrząsnęła mną energicznie acz pieszczotliwie. Uśmiechnąłem się. Wpadło mi coś do głowy.

- ech! nie musimy nic robić w każdym razie nie dzisiaj. Zostawimy to na później - przypomniałem sobie jak Janek mówił, że panny trzeba brać z zaskoczenia... Uspokoić i? jak nic nie podejrzewa - brać ! Zawsze myślałem, że z niego blagier, a tu proszę, proszę - sam muszę korzystać z jego rad. Ala uśmiechnęła się promiennie i położyła główkę na mojej piersi. Czułem jak się odprężyła? Przekręciła głowę i popatrzyła mi w oczy.

- Kocham Cię - szepnęła - wiesz ?

- Ja Ciebie też kocham - rozczuliłem się pocałowałem ją tkliwie w czółko. Potem jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze. Wysunąłem się spod niej, położyłem ją na plecach i czule ująłem jej główkę obie rękoma. Patrzyliśmy na siebie? W głębinach jej oczu czaiła się miłość. Czułem się jak bym był w niebie... Całowałem pieszczotliwie jej czółko posuwając się po granicy włosów, potem brwi, oczu i delikatnie skubałem policzki... czasami muskałem usta... Mruczała rozkosznie jak kotka. Znowu zacząłem się podniecać. Przesunąłem się tak, że wsunąłem swoją nogę pomiędzy jej. Dzięki temu mogłem dociskać się do jej uda i trzymać na wodzy rumaka, który pulsował męcząco domagając się uchwytu. Nie zważałem na to... Bawiło mnie pieszczenie jej twarzy i główki... Ciągle muskałem delikatnie jej czoło, przesuwając powłóczyście ustami po krawędzi włosów i brwiach. Wtedy ona mruczała... wprawiało to w miłe drżenie całe jej ciało. Drżenie, które i w moim rozchodziło się miłym rozluźnieniem. Dochodząc do uszu, wysuwałem języczek i drażniłem je kolistymi ruchami. Wtedy jęczała.? Dłońmi pieściłem delikatnie szyję i kark. Po paru razach zorientowałem się, że moje udo wciska się w jej krocze co sprawia jej przyjemność... Wykorzystałem to z premedytacją - ruchy mojej nogi stały się płynniejsze i bardziej dynamiczne. Znowu się dostroiła - wierciła się i dociskała się łonem w rytm moich ruchów. Moja dłoń znowu powędrowała do piersi i pieściła ją delikatnie. Wywołało to intensywne westchnienia. Zaczynałem tracić panowanie nad swoimi ruchami... Robiłem się gwałtowniejszy. Moje usta sięgnęły piersi, zęby przygryzły je, po chwili usta objęły sutek... Wypięła się gwałtownie i jęknęła rozpaczliwie? Nie wytrzymałem tego... Poczułem, że coś gorącego, rozkosznie gorącego rozpycha się we mnie dążąc do ujścia. Ostatkiem woli udało mi się to powstrzymać? Nie do końca? coś się wysączyło. Poczuła to na swoim udzie...

-Czy to już? ? - zapytała zawiedzionym głosem.

-Chciałabyś - powiedziałem uśmiechając się szelmowsko - Nic z tego! Mam tu jeszcze przygotowanych dla Ciebie parę tortur. Nie wywiniesz się od nich...

- Tak?? To na co czekasz! Mogę tak cierpieć codziennie? - przeciągnęła się drapieżnie.

- No uważaj co mówisz, bo ci to będę przypominał.

- A przypominaj sobie... przypominaj? bo jak nie to sama będę Ci przypominać...

Leżeliśmy przytuleni do siebie i droczyliśmy się. Drapała mnie lekko po plecach.

Przypomniało mi to jak miły jest masaż pleców, który robili mi klubie. Postanowiłem spróbować i zrobić coś takiego jej. Odwróciłem ją na brzuch, przywołałem w pamięci odczucia z męczenia moich pleców i rozpocząłem od delikatnego płynnego masowania bioder pokrywającymi się ruchami dłoni idącymi od kręgosłupa do boków. Czułem jak się pod nimi rozpłynęła... Dodało mi to animuszu... Zająłem się pośladkami. Chwyciłem je mocno i ugniatałem energicznie.

- hmm? jak rozkosznie - wymruczała - mogłabym tak całą noc...

- Aha! Zapewne - zasapałem - a ja bym się wykończył...

- No to Cię oszczędzę - zaśmiała się - ale tylko dlatego, że nie miałby kto mi tego potem robić.

- Nieczuła bestia! - skomentowałem i przeniosłem ręce z powrotem na plecy. Gładziłem je od pupy aż do karku, który ugniatałem razem z ramionami, klepałem i szczypałem delikatnie aż w końcu skóra pokryła się niewielkim potem i uniemożliwiła mi dalsze masowanie. Nie zraziło mnie to... pochyliłem się i zacząłem ją masować ustami. Już pierwszy dotyk ust u nasady kręgosłupa wywołał westchnienie...

- Ach? hmm?

Tak mi się to spodobało, że zrobiłem to znowu i znowu...

Podniecenie ponownie zaczęło we mnie narastać. Przesuwałem ustami wzdłuż wcześniejszych tras rąk. Wywoływało to jej mruczenie, które zaczynało mnie fascynować... Zacząłem ją muskać po ramionach. Efekt był piorunujący - skręciło nią, napięła mięśnie, rozkopała się nogami. Zrozumiałem, że trafiłem w czuły punkt i nie zamierzałem go opuścić. Wsunąłem pod nią swoje ręce i przycisnąłem ją ciężarem swojego ciała? objąłem nimi jej piersi... ugniatałem je... sutki były cudownie naprężone. Ramiona należały do mnie? Do moich ust i kąsających zębów? Szarpała się a ja je muskałem? całowałem? lizałem? chuchałem? wreszcie gryzłem? delikatnie a potem szeroko i mocno. Prężyła się jak tylko mogła? i jęczała? Już nie cicho... jęczała coraz głośniej i głośniej...

- Robi? co Ty ze mną robisz? Robi... co Ty robisz?

Napięło mnie to do granic możliwości... Zębami wgryzłem się w jej kark. Czułem jej wypięte pośladki, uda pokryte wilgocią... Nie miałem już sił powstrzymywać się? Zanurzyłem się w jej łono? Powoli i delikatnie lecz zdecydowanie? Jej cudownie gładkie, śliskie i aksamitne płatki rozchyliły się pod naciskiem mojej nabrzmiałej głowni? Przeszył mnie dreszcz porażającej rozkoszy... Niewyobrażalną siłą woli powstrzymałem się od głębszej penetracji. Wysunąłem się lekko i zawyłem z rozkoszy, znowu lekko się wsunąłem... Panująca tam przyjazna i ciepła wilgotność była nie do zniesienia? Zagryzałem zęby na jej karku - jęczała, ściskałem naprężone sutki - wzdychała, każdy ruch udami wywoływał okrzyk... Przeniosłem rękę pod jej łono. Wyczułem tam coś twardego... potarłem? spięła się i? - ohhhh tak, tak! - krzyknęła. Zagryzałem zęby na jej karku - jęczała, ściskałem naprężone sutki - wzdychała, tarłem? - tak ohhh tak ! - prosiła? Gdy wchodziłem krzyczała... Nie mogłem już tak dalej, chciałem spełnienia - spiąłem się i wszedłem do końca? poczułem lekki opór a potem? Wypełniło mnie ogromne poczucie bliskości, akceptacji, bezpieczeństwa? Świat rozczepił się? moja i jej świadomość wspólnie dryfowały w cudownej esencji dobra, czułości i miłości wzmaganej falami rozkoszy dostarczanej przez nasze ciała? Znowu coś we mnie wzbierało? spiętrzenie czułości i potężna dawka nasienia... Obie dla niej? Obie dla tulonej przeze mnie istoty? Naraz skurcze jej wnętrza obejmujące silnie mojego członka, drgawki wstrząsanego rozkoszą ciała, kopiące wokół nogi i jej krzyczący szloch rozciągnęły się jak guma w mojej świadomości? Nie wytrzymałem? Wezbrane strumienie nasienia - jak woda po przerwaniu tamy - runęły w dół kilkoma falami, rozepchały się napinając do granic wytrzymałości uczucie przyjemności i? wytrysnęły gorącymi fontannami rozkoszy... Dyszeliśmy ciężko? Odpoczywaliśmy przytuleni do siebie i objęci uczuciem błogostanu. Nie ruszaliśmy się, aby go nie stracić. Przyłożyłem czoło do jej główki i potarłem ją delikatnie noskiem. Uśmiechnęła się i wyszeptała:

- Teraz już wiem jak mizerna jest miłość bez spełnienia?

- A ja jak nędzny seks bez uczucia - dodałem zmęczony?

Po chwili już spaliśmy?

NOC SYLWESTROWA To był piękny, sylwestrowy wieczór przyszliśmy do Marka na imprezę. Oczywiście nie zabrakło dziewczyn z którymi mogliśmy się zabawić. Tak więc po wypiciu sporej ilości alkoholu zabraliśmy się do nakręcania panien. Niektórym z nas udało się to dość szybko i po pewnej chwili w całym mies. czkaniu słychać było odgłosy mlaskania i ssania naszych kobiet. Ja po krótkim wstępie zaproponowałem swojej panience przeniesienie się w bardziej ustronne miejsce, mianowicie do pokoju właściciela. Gdy już tam dotarliśmy zacząłem łapczywie rozbierać Anię, która po krótkiej chwili była naga i gotowa na przyjęcie mojego kutasa w głąb jej wilgotniej szparki. Bierz mnie, chcę cię czuć między moimi udami - powiedziała Ania.

Nie tak prędko na przyjemność trzeba sobie zasłużyć - stwierdziłem łapiąc swojego zaganiacza w rękę.

Possij go chwilę - powiedziałem.

Ona jak by na to czekała. Złapała kutasa w rękę i wsadziła go sobie do buzi. Cóż to była za przyjemność. Ssała i lizała moje przyrodzenie tak łap czy wie, jak gdyby od urodzenia nic nie miała w ustach. Po chwili nie wytrzymałem i spuściłem się prosto w jej przepastne usta. Nie wypluła ani kropelki wysysając cala spermę. Teraz ja musiałem się jej dw. wdzięczyć, więc kazałem jej rozłożyć nogi. Lizałem jej cipę, palcem penetrowałem jej zgrabną dupę. Jej soki zalewały mi oczy i nos, lecz zlizywałem je jak nektar bogów. Wreszcie je j ciało przeszyły konwulsje, miała orgazm. Teraz zapragnąłem wbić w nią mojego kutasa i zerżnąć ją. Zrzuciłem więc resztki odzieży wbiłem w jej rozpaloną szparkę swojego lob Rzym i posuwałem ją od tyłu. Już po kilku pchnięciach Aula miała orgazm. Lecz ja sobie musiałem też dogodzić i gdy ona wiła się z rozkoszy odwróciłem ją na brzuch i włożyłem jej w piękna pupę. Tego się nawet nie spodziewała, lecz nie miała nic przeciwko temu. Następnie poszliśmy pod prysznicem, gdzie ponownie Ania zrobiła mi profesjonalny masaż fiutka Niespodziewanie do łazienki weszła Ewelina, której najwidoczniej Mariusz nie wystarczył i chciała się jeszcze zabawić:

A co to zabawiacie się beze mnie? - stwierdziła z uśmiechem, jednocześnie ściągając majtki i stanik. I zanim się obejrzałem klęczała już koło mnie biorąc w usta mojego penisa. Oczywiście Ania nie chciała być gorsza od koleżanki i dzielnie lizała moje pośladki i sutki. Po chwili w trójkę doszliśmy do wniosku, że lepiej by było przenieść się do pokoju i tam dokończyć naszą małą orgietkę. Więc gdy poszliśmy do pokoju ja przejąłem inicjatywę i kazałem usiąść Ani i rozłożyć nogi, tak by Ewelina mogła lizać jej muszelkę. Ja natomiast postanowiłem wbić się w rozpalona Ewelinke. Gdy widziałem że Ania i Ewelina są bliskie orgazmu przyśpieszyłem by skończyć równocześnie z nimi. W końcu wodospad mojej spermy poleciał na rozwarte uda Ani, a Ewelina zajadała się moją spermą. Po całej zabawie podziękowałem dziewczyną za mile spędzone chwilę i chwiejnym krokiem udałem się do domu. Na schodach spotkałem moją sąsiadkę Olę która tak jak ja wracała z sylwestra.

I jak udała się zabawa ? - zapytałem

W sumie było fajnie, ale nikt mi nie zrobił dobrze - odpowiedziała zawiedziona

Więc zapraszam do mnie, rozwiążę twój problem - ulitowałem się nad moją mało atrakcyjną sąsiadką. Z nutą zadowolenia weszła do mojego mieszkania i czekała na obrót sprawy.

No nie wstydź się pokaż cycuszki i myszkę. Już po chwili Ola była rozebrana, a mnie o dziwo stał jak maszt tytani ca. Byłem tak tym wszystkim podjarany, że bez ceregieli wdarłem się pomiędzy uda sąsiadki. Po kilku ruchach Ola przeżyła chyba swój pierwszy orgazm, a ja chwilę po niej poczułem falę rozkoszy i wypełniłem jej szparkę litrami mojego soku.

Ola zadowolona poszła do domu, a ja zasnąłem w pełni zadowolony po tak upojnej nocy.

NA PLAŻY

To się zdarzyło w ubiegłym roku w Chorwacji gdzie byłem na wakacjach razem ze swoją narzeczoną i parą przyjaciół. Piękne krajobrazy, zieleń, wspaniałe morze oraz upały sprawiały iż mój kutas sprawiał wrażenie wiecznie nienasyconego wojownika, który na widok kawałka kobiecego ciała rwał się do boju. Codzienny seks z narzeczoną był wspaniały lecz to co przytrafiło mi się pewnego wieczoru było czymś najlepszym w moim 24 - letnim życiu. Wyszedłem kupić kilka butelek wspaniałego, młodego wina i gdy wracałem usłyszałem muzykę która dobiegała z plaży należącej do luksusowego hotelu. Poszedłem tam i ujrzałem kilka tańczących kobiet i mężczyzn popijających drinki na leżakach. Gdy mnie zauważyli spytali w języku niemieckim co tu robię i kazali odejść. Odszedłem, lecz po chwili dogoniła mnie jedna z pań i zaczęła coś mówić, lecz widząc że niewiele rozumiem poprosiła o ogień. Mogła mieć około 37 do 40 lat i była ładną blondynką o wspaniałych, jędrnych piersiach i troszeczkę puszystej pupie, a jej postać otulała biała króciutka tunika i widziałem wyraźnie jej sutki oraz ciemną kępkę włosków w dole brzucha. Gdy podawałem jej ogień ręce mi się trzęsły jak patrzyłem na jej biust, który falował z powodu gorąca i zmęczenia. Zauważyła moje podniecenie, uśmiechnęła się i powoli wzięła moją rękę i położyła na swoich dorodnych, dojrzałych cycuszkach. Zacząłem je ugniatać, a ona powoli wyginała swe ciało i lekko mruczała z rozkoszy. Wyskoczyliśmy z ciuszków i rozpocząłem ssanie tych cudownych piersi, które miały smak mleka i miodu. Gdy jej sutki stały się twarde jak kamienie przesunąłem swoje usta niżej i zacząłem całować i lizać jej brzuch i wewnętrzną stronę ud, nie przestając bawić się jej wspaniałym biustem, a w tym czasie mój penis stwardniał na głaz. Gdy dotarłem do jej gęsto owłosionej pachnącej cipki i musnąłem ją językiem jęknęła i szeroko rozłożyła nogi oraz rozchyliła palcami wnętrze swojego skarbu. Dopiero wtedy poczułem smak i zapach prawdziwej dojrzałej kobiety, dla której seks jest wszystkim. Lizałem jej pisię zapamiętale jakby w amoku, mocno coraz mocniej, wsuwałem język do środka i lekko pogryzałem łechtaczkę, która powoli przybierała rozmiary jakich jeszcze nie widziałem. Jej szparka była cudnie opuchnięta i całe lśniła od śluzu, który miał niepowtarzalny smak i aromat. Po chwili położyła się na plecach i wszedłem w jej gorącą i buchającą pożądaniem dziurkę z całym impetem na jaki mnie było stać. Mój nabrzmiały kutas wchodził w nią i wchodził a ja czułem że powoli nabieramy wspólny rytm. Wspólnie osiągnęliśmy szczyt w trakcie czego moja kochanka wyła i drapała mnie po całym ciele i zalałem jej wnętrze strugą gorącej spermy. Jakiś czas leżeliśmy bez ruchu gdy ona otworzyła jedno z win, uklęknęła i nakazała mi położyć się pod jej ociekającą śluzem i spermą cipką. Lała wino sobie wprost na plecy, o ono spływało poprzez jej piękna pupę i broszkę do moich ust. Podniecony zacząłem wylizywać jeszcze raz wnętrze jej cipki ze śluzu, wina i własnej spermy. Nagle ona wzięła mojego kutasa do ręki i zaczęła się nim bawić. Po chwili wzięła go do ust i bez żadnych wstępów zaczęła mi robić takiego loda jak jeszcze w życiu nie miałem. Pośliniła swój palec i zaczęła jeździć nim dookoła mojego odbytu co było bardzo podniecające. Nagle wsadziła mi cały palec do mojego odbytu i zaczęła mnie nim pieprzyć, a jednocześnie ssała i lizała mojego naprężonego teraz kutasa do granic wytrzymałości. Chciałem aby to trwało wiecznie lecz ta napalona samica wypięła tyłeczek i kazała mi się lizać po jej kakaowym oczku, co robiłem z ogromną ochotą i zaangażowaniem, a ona kręciła pupą i wydawała dziwne odgłosy. Gdy wsadziłem mojego nabrzmiałego kutasa do jej odbytu jęknęła, lecz widziałem że sprawia jej to ogromną przyjemność i że na pewno nie robi tego po raz pierwszy w ten sposób. Waliłem ją z całej siły mój kutas wjeżdżał w jej dupsko coraz łatwiej i głębiej a ona uderzała głową w piasek i dyszała i jęczała tak, że dodatkowo podniecało mnie to do granic możliwości. Gdy poczułem, że do dochodzę wyrwałem kutasa z jej odbytu i trysnąłem spermą prosto w jej wysuszone usta, natomiast ona spijała z rozkoszą każdą kropelkę spermy, jaką ze mnie wycisnęła. Więcej jej nie zobaczyłem, ale wakacje zaliczam do tych bardziej udanych.

NOCNE PODRÓŻE

Był gorący lipcowy wieczór. Nie wiem jakim cudem udało nam się z Krzyśkiem namówić rodziców Kaśki, żeby mogła z nami jechać. Po woli robiło się ciemno Kasia siedziała z tyłu, a ja z Krzyśkiem zmienialiśmy się co jakiś czas za kierownicą. Nasz Voyager mknął z prędkością ponad 100 km na godzinę, co sprawiało, że powietrze wpadające przez szyberdach chociaż troszeczkę chłodziło nasze ciała. Byłem już lekko zmęczony a do granicy zostało nam jeszcze jakieś 300 km. Na południowym wybrzeżu Hiszpanii, już od tygodnia czekała na nas Agnieszka, która pojechała tam z rodzicami ale postanowiła zostać z nami na miesiąc. Kasia jest sympatyczną, skromną ale i zwariowaną dziewczyną, która potrafi się zawsze zachować. Między innymi dlatego zależało nam żeby z nami pojechała. Lubimy dziewczyny na poziomie. Poza tym jesteśmy prawidłowo rozwiniętymi chłopcami więc wzięliśmy pod uwagę także "aspekt wizualny". Również w tym temacie naszej przyjaciółce nie brakowało niczego (delikatnie mówiąc). Podobne cechy posiadała Agnieszka. Obie były naprawdę bardzo pociągające ale my byliśmy na stosunkach wyłącznie przyjacielskich. Po prostu świetnie się rozumieliśmy i czuliśmy w swoim towarzystwie. Przesiadłem się do tyłu, żeby mieć więcej miejsca na drzemkę. Voyager miał z tyłu 7 miejsc więc można w nim było całkiem komfortowo podróżować. Po rozłożeniu siedzeń robiło się z tyłu wielkie legowisko, na którym właśnie zasypiała Kasia. Położyłem się obok. Uchyliła oczy. Widać było, że też zmęczyła ją już podróż. Przez chwilę nie odzywaliśmy się, spoglądając sobie w oczy i uśmiechając się na myśl o naszych dzikich, wakacyjnych projektach, które właśnie stawały się rzeczywistością. Dokuczliwy gorąc z nadejściem nocy zamieniał się w chłód. Po chwili Kasia sięgnęła po koc, który przykrywał jej nogi. Przykryła siebie i powoli naciągnęła koc na mnie. Ogarnęło mnie bardzo przyjemne uczucie. Kasia nieśmiało przesunęła rękę pod kocem i złapała moją. Podobało mi się to. Za oknem przewijał się krajobraz ciemnych drzew rosnących niedaleko drogi na tle purpurowego nieba nad horyzontem. Przez moment zacząłem zastanawiać się czy to, co robimy nie zmierza w złym kierunku i nie popsuje tak wspaniałej atmosfery. Po chwili jednak Kasia pozbyła mnie tych obaw. Kładąc drugą rękę na mojej głowie głaskała mnie i wplatała swoje zgrabne palce w moje włosy. Czułem rosnące podniecenie. W jednej chwili ręka Kasi puściła mnie i zaczęła wolno przesuwać się po moim biodrze do wewnętrznej części uda. Tam na chwilę zatrzymała się. Zamarłem. Kasia uśmiechnęła się do mnie i zapytała szeptem: "Lubisz tak?". Jej głos zabrzmiał przy tym tak podniecająco, że poczułem jak moja męskość twardnieje i zwiększa objętość. Miałbym chyba poważne odchyły gdybym tego nie lubił. "Uwielbiam" - odpowiedziałem głosem twardziela, chociaż kotłowało mi się i w głowie i między nogami. Moja odpowiedź wyraźnie ją zachęciła. "Bardzo Cię lubię" - szepnęła jeszcze słodszym tonem. Kosmyki jej długich jasnych włosów opadały jej lekko na twarz, co dodawało jej tajemniczości. Czułem wzbierające się we mnie napięcie ale nie chciałem wyjść na głupka więc opanowywałem się. Zrobiło się już całkiem ciemno i za oknem nie było już nic widać. W radiu grała cicho jakaś muzyka. Kasia z właściwą sobie delikatnością rozpoczęła ciąg dalszy testowania mojej wytrzymałości. Poczułem jak wsuwa rękę w moje szorty i dobiera się do mnie. Nie mogłem dłużej pozostać obojętny. Płynnym ruchem podniosłem jej cienką białą, na wpół przezroczystą bluzeczkę, która kończyła się jej tuż nad pępkiem. Była bez stanika, co oczywiście zauważyliśmy już wcześniej z Krzyśkiem. Jej wspaniałe piersi już stwardniały. Zacząłem je całować i pieścić językiem okrążając nim jej kształtne brodawki. To ją podnieciło jeszcze bardziej, bo do moich uszu dobiegało rozkoszne, szarpiące moje receptory słuchowe mruczenie. Rozpiąłem jej spodnie i moment później Kasia została już w ślicznych koronkowych majtkach. Nie chcąc zostawać w tyle czym prędzej zsunęła mi szorty razem z majtkami. Każdy jej ruch i muśnięcie ręki przyprawiał mnie o kolejny dreszcz. Kiedy zaczęła zsuwać się w dół mojego ciała nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Nie miałem jednak zbyt dużo czasu na zastanowienie ponieważ poczułem cudowne ciepło jej ust na moim członku. Zszokowało mnie to do końca. Nie wiedziałem co mam robić. Wyczuwając, że moje napięcie sięga zenitu Kasia podniosła się trochę wyżej i na chwilę przestała. Spojrzała mi w oczy i zaczęliśmy się całować. Gdy już myślałem, że teraz się uspokoi, ujęła moją męskość w rękę i przybliżyła do się do mnie udami. Jej noga powędrowała na moje udo a Kasia wsunęła go delikatnie w swoją skrajnie wilgotną szparkę. Wtedy objęła mnie rękoma i przycisnęła się do mnie. Usłyszałem jak jęknęła. Teraz ona oczekiwała mojego działania. Zacząłem się poruszać najdelikatniej jak tylko potrafiłem, a z każdym moim ruchem czułem coraz mocniejszy ucisk jej rąk na moich plecach. Kasia wolno obróciła się na plecy. Zrobiła to tak zgrabnie, że podążając za jej ruchem nawet się nie rozdzieliliśmy. Krzysiek chyba coś słyszał ale dyskretnie się nie odzywał i nie zwracał uwagi. Wchodziłem w nią i wychodziłem; najpierw powoli, potem szybciej. Każdemu ruchowi towarzyszyły jej ciche jęki i westchnienia. Słyszałem jej oddech. Nachyliłem się nad nią niżej, by móc go poczuć. Ślicznie pachniała. Zaczęliśmy się całować. Cały czas nie przestawałem poruszać się rytmicznie, trzymając palce jednej ręki wplecione w jej włosy. Kiedy ugiąłem się, by pieścić jej piersi jej wzdychanie stało się głośniejsze. Nagle owinęła się rękami wokół mojej szyi i wyprężyła się tak, że foteli dotykała już chyba tylko głową i stopami. Jednocześnie wydobyła z siebie dźwięk rozkoszy i opadła. Poczułem, że ja też za chwilę puszczę. Stało się. Całe moje napięcie zostało teraz w jej wnętrzu. Przytuliła się do mnie mocno. Samochód kołysał się lekko i nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy. Od tej pory jesteśmy ze sobą. Jest nam wspaniale i chociaż nie ograniczamy się w seksie to nie jest najważniejszy w naszym związku.

POCIĄG

Godzina 20.55. za pięć minut ma przyjechać pociąg do Warszawy. Czekam z niecierpliwością o rozglądam się po peronie. Ludzi dużo nie ma ponieważ to środek tygodnia. Podjeżdża pociąg i wsiadam do 2 klasy. Przechodzę przez cały wagon i wsiadam do jedynego przedziału gdzie nie ma nikogo. Jakoś dzisiaj nie mam nastroju do rozmowy z jakimś nawiedzonym podróżnym. Zasłaniam zasłonki i zagłębiam się w lekturę gazety. Kupiłem właśnie sobie najnowszego Playboya. Jak zwykle z dwóch przyczyn: pierwsza panienki a druga to ze czasem można tam znaleźć naprawdę fajne artykuły. Wkładam słuchawki na uszy i zaczynam słuchać "Sisters of Mercy". Kiedy doszedłem do "Temple of love" w Playboyu doszedłem do rozkładówki. Ach co za laska. Te piersi, takie jędrne i duże, nogi, długie i zgrab me, i cipeczka w którą każdy by chciał się zanurzyć i posmakować. Ale zdaję sobie sprawę że takie laski nie chodzą po świecie same. Zawsze mają jakiegoś fagasa i nie mam nawet co myśleć o zdobyciu takiej. Odkładam gazetę i przymykam oczy. Zawsze przecież można pomarzyć o spotkaniu z taką kobietą. Wyobrażam sobie jak ona staje przede mną i powoli ściąga spódniczkę. Wypina swój zgrabny tyłeczek i powoli ściąga bluzkę. Następnie staje przede mną i rozpina stanik. Odkrywa piersi i widzę jak jej sutki twardnieją na samą myśl o tym co będziemy robić za chwilę. Odwraca się i ściąga majteczki. Gdy o tym zacząłem myśleć mój instrument już był naprawdę w stanie pełnej gotowości. Musiałem sobie go ręką poprawić bo aż niewygodnie mi się siedziało. Otworzyłem oczy i........ Ujrzałem ją. Była średniego wzrostu o kruczoczarnych włosach luźno rozpuszczonych. Ubrana była w szykowny kostium. Usta miała pełne i bardzo zmysłowe. O cholera. Przez te słuchawki nie słyszałem jak ktoś wsiadł do mojego przedziału. Przez głowę przebiegało mi mnóstwo pomysłów jak wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Jedna nawet była taka aby wysiąść zaraz na następnej stacji. Bezwiednie zrobiłem się czerwony jak rak. Powoli się wyprostowałem i usiadłem jak należy z rękoma z dala od mojego kutasika który już spoczywał spokojnie. Ona zerknęła na mnie. Patrzyła długo i głęboko w oczy. Próbowałem wytrzymać to spojrzenie ale po chwili dałem za wygraną.

Cześć. - powiedziała

Dobry wieczór. - odparłem lekko drącym głosem.

Co tak poważnie. Na imię mam Iza a Ty?

Grzegorz. - moje odpowiedzi były szybkie i treściwe. - Przepraszam za moje zachowanie, ale nie słyszałem jak wchodziłaś. Wiesz słuchawki i głośna muzyka.

Ależ nic się nie stało. Jak to kiedyś powiedział pewien filozof. Nic co ludzkie nie jest nam obce. Ale muszę przyznać że widok był bardzo interesujący. - mówiąc te ostatnie słowa lekko się uśmiechała.

Wiesz nie robię tego codziennie. Każdy to robi od czasu do czasu. Nawet ja kiedy jestem sama w domu i kiedy nie ma w pobliżu jakiegoś faceta. Opowiadała skąd jest i po co jedzie do Warszawy. Kiedy tak mówiła zdjęła pantofel i zaczęła mnie delikatnie masować stopą coraz wyżej. Kiedy tak to robiła jej spódniczka się podwinęła i mogłem zobaczyć jej bieliznę. Nosiła pończoch. To i masaż jej stopy która już prawie znalazła się w okolicach mojego krocza podnieciło mnie już do tego stopnia że członem mi już wyprężył się i był gotowy do boju. Nagle przerwała swoją zabawę i wstała. Poruszyłem się, ale ona powstrzymała mię ręką. Podeszła do drzwi i wyjrzała na korytarz. Nikogo tam nie było, zasunęła je i odwróciła się do mnie. Powoli podeszła i klęknęła na ziemi. Pomogę Ci uporać się z tym problemem jaki masz w spodniach. - i zabrała się do rozpinania mi spodni. Powoli rozsunęła zamek i zanurzyła rękę w spodniach. Prawie od razu na światło dzienne wyskoczył wyprężony członek. Uśmiechnęła się i powoli zaczęła drażnić go ręką. W górę i w dół. W górę i w dół. Zrobiło mi się ciepło. Najpierw liznęła samą główkę. Delikatnie i powoli. Potem zaczęła połykać go całe powoli wkładała go sobie do ust i obejmowała wargami. Kiedy wysuwała językiem delikatnie muskała jego główkę. Czułem że za chwile eksploduję. Chwyciłem ją za włosy i coraz mocniej przyciskałem do mojego krocza. Poruszała głową coraz szybciej. Nagle odniosłem wrażenie że w moich lędźwiach zbiera się wielka siła. Przycisnąłem jej głowę aby jak najgłębiej wzięła go do ust. I wytrysnąłem. Czułem że nie muszę jej przytrzymywać. Sama zlizywała wszystkie moje soki. Kiedy opadły emocje jeszcze przez chwile lizała mojego fallusa. Kiedy wylizała go do czysta podniosła głowę i spojrzała na mnie. Ujrzałem w kąciku ust odrobinę mojej spermy. Delikatnie wysunęła język i oblizała usta.

I jak było? - spytała.

Jeszcze się pytasz? Jesteś fantastyczna. Jeszcze żadna kobieta mi nie zrobiła takiego lizania. - muszę przyznać że w tej sytuacji mówiłem szczerą prawdę.

To było na początek. Ale mam nadzieję że za chwilkę Ty zajmiesz się mną. Jestem od dawna sama wiec wiesz jak to jest, a zabawa sama ze sobą znudziła mi się.

Daj mi odrobinę czasu a tak Cię zadowolę jak nigdy dotąd.

O to naprawdę stawiasz przed sobą trudne zadanie. Poczekajmy na koniec.

Nie minęło 10 minut a już byłem gotowy. Ale nie chciałem przechodzić od razu do sedna sprawy. Teraz ja klękałem na podłodze przed nią i spojrzałem jej głęboko....... między nogi. Pomogła mi zdjąć sobie majteczki. Zarzuciłem jej uda sobie na ramiona i pociągnąłem ją ku sobie. Poczułem zapach jej cipy. Była piękna. Delikatna i taka różowiutka. Była już cała wilgotna i bardzo nabrzmiała. Wiedziałem że już czeka na mnie. Zacząłem się nią bawić. Delikatnie językiem muskałem jej clitoris. Brałem do ust i ssałem. Co chwilkę językiem przeciągałem co całej szparce. Czułem jak drżą i zaciska uda mi na szyi. Delikatnie dwoma palcami rozwarłem jej płatki wsadziłem głęboko język. Starałem się wwiercić jak najgłębiej. Czułem smak jej soku. Wyciągnąłem język i wsadziłem dwa palce. Powoli rytmicznie zacząłem je wsuwać w jej ciepłą norkę. Czułem jak zaciska szparkę na moich palcach. Coraz bardziej była podniecona. Jej oddech stał się o wiele krótszy i płytki. Oczy miała przymknięte i co chwila stękała i oblizywała wargi. Kiedy znowu zacząłem się zabawiać łechtaczką w pewnym momencie przeżyła orgazm. Krzyknęła i tak mocno ścisnęła mnie udami że prawie skręciła mi kark. Po chwili się rozluźniła. Ale ja na tym nie poprzestałem. Wiedziałem co mam robić dalej. Powoli wstałem i położyłem jej nogi na siedzeniach. Ściągnąłem spodnie i delikatnie w nią wszedłem. Była tak wilgotna że nie sprawiło mi to żadnego kłopotu. Tylko cicho jęknęła. Zacząłem się rytmicznie poruszać. Wchodziłem w nią powoli do samego końca i wychodziłem na zewnątrz. Za każdym razem drażniąc członkiem łechtaczkę. Kiedy szedłem w nią po raz kolejny zatrzymałem się i czekałem. Czułem że zaczyna traci zmysły. Zaczęła się pode mną wić i podskakiwać. Szeptem mówiła abym nie przestawał. Wstałem i usiadłem na przeciwnej kanapie. Mój kutas sterczał dumnie. Odwróciłem się do mnie i spojrzała zamglonym wzrokiem. Skinąłem na nią. Wstała i podeszła do mnie. Chwyciłem ją za biodra i odwróciłem. Chciałem aby usiadła mi na kolana. Powoli się opuszczała i nadziewała na mój sztywny pal. Widziałem jak powoli w niej znika. Kiedy usiadła już mi na kolanach chwilkę poczekała a potem zaczęła podskakiwać. Ja w tym czasie wsadziłem ręce pod jej bluzkę. I zacząłem miętosić jej piersi. Miała cudowne cycuszki. Niezbyt duże ale za to bardzo jędrne. Jej sutki były bardzo nabrzmiałe. Lekko je szczypałem co pewnie ją podniecało bo chwyciła mnie za dłonie i sama kierowała je na swoje piersi. Mówiła abym nie przestawał. Zaczęła coraz szybciej podskakiwać. Czułem ze cale uda mam mokre. Jedną ręką zacząłem delikatnie zabawiać się z jej łechtaczką. Drżała na całym ciele i się wiła. Czułem ze zaraz wybuchnę. Mocniej chwyciłem ją za piersi. Zaczęła szeptać ze zaraz skończy. I nagle wybuchłem. Czułem jak do jej wnętrza wtłaczam swoje soki. A ona krzyknęła. I to głośno. Na pewno słyszał ją cały wagon. Opadła na mnie i jeszcze przez chwilę siedziała mi na kolanach. Kiedy wstawała widziałem jak z jej cipki wyciekają moje soki. Wytarła sobie krocze majtkami i schowała je do torebki. Opuściła spódniczkę i usiadła naprzeciw mnie. Naprawdę jesteś dobry. Dość dawno tak się nie zabawiłam. Ale niestety już dojeżdżamy do Warszawy.

Może się jeszcze spotkamy. - spytałem

Nie wiem, ale raczej nie.

Pięć minut później zaczęliśmy się zbierać do wysiadki. Kiedy wychodziła z przedziału odwróciła się i powiedziała. Jeżdżę tym pociągiem co dwa tygodnie. - i uśmiechnęła się.

Dzięki. Na pewno będę o tym pamiętał.

Ja też nie zapomnę o tym spotkaniu. I mam coś na pamiątkę dla Ciebie.

Wcisnęła mi coś w ręce. I wyszła. Kiedy już zniknęła w tłumie otworzyłem garść i spojrzałem na jej koronkowe majteczki. Jeszcze mokre od naszych soków. Mam je do dzisiaj.

NIE ZAPOMNĘ...

To był słoneczny poranek. Obudziło mnie słonce ale długo jeszcze leżałem w łóżku. Zastanawiałem się jak bardzo się zmieniła. Czy wciąż ma ten śmieszny czerwony kolor włosów? Czy jeszcze goli sobie cipkę? Byłem już żonaty, kiedy się spotkaliśmy Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz ja rozbierałem. Wcześniej los umówił nas na spotkanie w najbardziej ekskluzywnym w miasteczku barze. Bawiła się tam z innymi gówniarzami. Zastanawiałem się skąd oni maja na to pieniądze. Czekałem na dawno niewidzianego kumpla i po chwili wcale nie chciałem go już widzieć. Wpadłem na nią w kiblu i razem wyszliśmy prosto do mieszkania mojego brata. Uczyłem ja tańczyć walca. Pochwaliła się, ze nigdy nie nosi stanika. Zacząłem ściągać jej ubranie- rzeczywiście miała opalone piersi. Posądziłem ja na kanapie. Gola jak dziecko. Rozsunąłem nogi. W życiu nie widziałem nic bardziej świeżego i chętnego. Pewnego swojej siły. Cierpliwie oddawała się moim oczom, długo znosiła fanaberie moi c ust, nie powiedziała słowa gdy wsadziłem swój środkowy palec w jej piczkę. Cohen niestrudzenie zawodził swojego walca. Próbowałem cos czytać ale literki nie chciały układać się w żadne sensowne wyrazy. Robiło się coraz cieplej i ptaki hałasowały już na całego. Włączyłem radio. Zaspany spiker czytał nieinteresujące go wiadomości. Pokręciłem gałka ale znalazłem jedynie jakąś audycje country, dobre i to. Świergot ptaków stal się nie do wytrzymania. Wkrótce musiałem się rozwieść. Myślę, ze w jakiś sposób pomogła mi wyjść z tego gówna. Może jedynie zrobiła to zbyt brutalnie. Pamiętam jak zabierałem ja z miasteczka. Jechaliśmy przed siebie, jak najdalej od starych miejsc i twarzy. Nad rankiem zatrzymaliśmy się zmęczeni w jakimś lesie. Święciło słonce ale było jeszcze bardzo chłodno. Patrzyłem jak oddalała się od samochodu. Spod kuso obciętych dżinsowych spodenek wystawały malutkie pośladki. Uważnie rejestrowałem każdy ich ruch. Nie wiem jak to wid ziała. Spytała czy mam ochotę i szybkim ruchem ściągnęła majtki do wysokości kolan. Na tle starych drzew wydawał się być miniaturowa laleczka ale w chwile potem zamilkły wszystkie ptaki. Przeraziła mnie krew spływająca po jej nogach. To nic- powiedziała i zaczęliśmy jeszcze raz. Smętnie grał poczciwy Wilie Nelson. Potomek nielicznych szczęściarzy, którym udało się przeżyć triumfalny pochód zachodniej moralności przez dzikie terytoria Ameryki Północnej. Jemu zresztą tez się dobrali do dupy. Wszyscy wokół mówili, ze nie będzie nam razem łatwo. Facet po rozwodzie i dziewczyna, która pewnie nigdy nie była u porządnego fryzjera. Ale co ludzie wiedza. Widza to co chcą widzieć i najchętniej zaglądają do cudzych łóżek. A nasze trzeszczało. Nie mięliśmy czasu na żarcie ale pieprzyliśmy się na okrągło. Zresztą taniej wychodziło. Długo jeszcze cieszyliśmy się czysta nagością swoich ciął. Dopiero później uczyliśmy się ja właściwie eksponować. Jakże rozkosznie wyglądała ubrana jedynie w tenisówki i ten czarny, przykrótki podkoszulek. Pamiętam, bawiło nas tez picie wina z genitaliów, tyle ze szybko brakło kasy na takie zbytki. Ale dzięki temu odkryliśmy zloty deszcz. Nigdy nie zapomnę tego ironicznego grymasu gdy stała nade mną oblewając moja pierś swoim delikatnie ciepłym moczem. Często mówiła, ze jest ciekawa seksu z inna kobieta, wiec to chyba ona w końcu sprowadziła te iksy. Nie wiem czy im płaciła, czy rzeczywiście były to jej koleżanki. Nigdy w to nie wnikałem. Oczywiście musieliśmy wyj echa c z tej dziury. Rozstaliśmy się w czarna smutna noc. Zatrzymaliśmy nas samochód przed małym miasteczkiem prz. ruskiej granicy. Tam już został. Obydwoje uznaliśmy, ze tak będzie najlepiej. Odwróciła się, gdy odchodziłem. Spotkamy się przecież jutro- zdążyłem usłyszeć. Wróciłem do Warszawy. Pracowałem przez pewien czas w wielkiej korporacji. Przeliczałem miliony dołków, zbierając z tego jedynie ochłapy. Zresztą nigdy nie polubiłem tej roboty i pewnego dnia po prostu nie trafiłem do biura. Pojechałem do Krakowa. Zaw. sez. lubiłem to miasto, no i udało mi się załapać tam przyzwoita prace. Z biurem przy Floriańskiej. Miąłem sporo kasy i mnóstwo wolnego czasu, lądowałem wiec co jakiś czas z jakąś turystka Pod Róża czy w Polskim. Obowiązkowy spacer nad Wisła, Wawel, rund a po przyrynkowych knajpkach. Zawsze dużo alkoholu i mądre rozmowy o niczym. Skutkowało za każdym razem. Niezależnie od wieku, wagi czy kolory włosów. Przynajmniej miąłem kogoś do łóżka na noc. Po pewnym czasie zrozumiałem, ze przez cały ten czas byłem sam. Z przeszłością, która nieustannie nosiła jej imię. Słońce konsekwentnie nagrzewało pościel. Poduszki zaczęły mnie uwierać. Myśli rozsądzały głowę. W chwile potem byłem już na drodze. Rozpadało się na dobre. Deszcz zalewał mi buty. Przez chwile zastanawiałem się czy opłaciłem wszystkie rachunki i zdecydowałem, ze spokojnie mogę jechać przed siebie. Znalazłem ja w podlej knajpie ze striptizem. Wstąpiłem tam na piwo. Najwyraźniej była już popularna. Tłum spoconych facetów otaczających niewielka scenę bez żenady trzepał swoje ruchy kiedy tańczyła. Zauważyłem, ze nader chętnie podchodziła do gości wymachujących forsa. Przy jednych przystawała na chwile, przy bardziej dzianych przyklękała nieco dłuższy czas. Pod koniec występu z wymęczonych kieszeni posypały się w jej kierunku banknoty. Gdy uzbierała się już wystarczająco dużo, położyła się na scen ie. i wyciągnęła wibrator. Widziałem, ze krzyczy. Oczywiście nikt w tej wrzawie nie mógł tego słyszeć. Oprócz mnie. To był ten krzyk, który uciszał kiedyś ptaki w lesie. Cały czas patrzałem na jej twarz, tak wyraźna w ostrym świetle reflektorów. Czy takie jak ona kiedykolwiek się starzeją? Nad ranem tłum zaczął się przerzedzać. Pomyślałem, ze na mnie tez czas, gdy zza pleców usłyszałem: jak masz na imię milutki? Mruknąłem cos pod nosem- ona pilnie studiowała każdy rys mojej twarzy. Musze przyznać, ze czułem się bardzo nieswojo. Nagle schyliła się by związać mi sznurówki. Podnosząc się zapaliła. Myślałem, ze nigdy nie powiesz mi cześć- powiedziała podając mi s kreta- od kiedy jesteś taki cichy? Wyciągnęła jakąś książkę. Otwarła ja na przypadkowej stronie. Popatrzałem na okładkę; jakiś włoski poeta z XIII wieku. Przeczytaj! - otworzyłem strony i słowa zaczęły wypadać jak rozpalony węgiel. Wypalały słowa w mojej duszy. Nie, ja je już dawno dla niej tam wyryłem. Jestem zmęczona, ale możesz się przespać u mnie- powiedziała spuszczając oczy. Mieszkała na strychu. Było okropnie duszni i ciemno. Łóżko zajmowało 3/4 pokoju. Resztę okupowała szafka z lampka do czytania i wieszak. Na przeciwko drzwi wejściowych był kibel ze sraczem i prysznicem, których wątpliwe walory podkreślał brak drzwi. N pijesz się czegoś? Nie, dzięki. Chodź tu do mnie moja jupeczko! Nic z tego nie wyszło. Nie mogłem, może byłem zbyt zmęczony, może zbyt dużo przy tym myślałem. Jak zawsze perfekcyjnie wyczuwała intencje moich rak. Jak profesjonalna tancerka zawszą szła w dobrym kierunku, pewnie eksponując swoje wdzięki. Nic nie POM galo. Nie wiem czy przeszkadzała mi wprawa z jaka to robiła, czy po prostu czułem, ze ona tez nie ma na to ochoty. W końcu zamknęły się przed nami drzwi niebios. Rozpłakała się. Gdy chciałem cos powiedzieć, mocno przytuliła moja głowę do piersi i tak do trwaliśmy tak do świtu. Nigdy nie lubiłem jak płacze. Nazajutrz miała czerwone policzki. Mieszkaliśmy jakiś czas przy Rynku, wynajmowaliśmy pokój w mieszkaniu kiepskiego aktora. Na mieście było gwarnie i prawie w każdej kawiarni grała muzyka. Wokół pełno dziwnie ubranych i wiecznie zalanych ludzi wciąż dyskutowało o rewolucjach. Naprawdę odżyła. Znowu się głośno śmiała i nie chciała wieczorem chodzić spać. Potrzebowaliśmy forsę na mieszkanie i na alkohol. Musiałem iść do pracy. Czułem, ze umierałem w środku. Po pewnym czasie przestaliśmy ze sobą rozmawiać. W końcu sprzedała wszystko co mięliśmy i musiałem odejść. Trwam. Jak ptak w locie macha skrzydłami by nie spaść, tak ja budzę się by przetrwać kolejny dzien. Wiem, ze musze się jeszcze spotkać z moja mała. Wszyscy ludzie, których kiedyś znalem powoli stali się iluzja. Zostawali matematykami czy tez żonami El kary. Nie interesuje mnie kiedy się to stało i jak marnują swoje życia. Interesuje mnie tylko moja mała. Już się widzę na drodze. Kupie starego fiata i na każdym skrzyżowaniu pojadę w dobra stronę. W sumie nigdy nie byliśmy kochankami, była raczej moja bliźniacza siostra. Zawsze przecież czuliśmy to samo, może tylko inaczej patrzyliśmy na ten świat. Już niedługo stanę na drodze a deszcz znowu zmoczy mi buty.

NAGA ZDOBYCZ

Skończyła się szkoła. Po pomyślnie zdanej maturze dostałem się na upragnione studia. Życie w akademiku, swoboda, nowi koledzy i... koleżanki. Wśród tych ostatnich była Monika. Mało kto z nas ją lubił, trzymała się z daleka od nas, mając się za coś lepszego. Dawała nam to odczuć przy każdej okazji, więc mało kto jej żałował, gdy pod koniec trzeciego roku okazało się, że jest w ciąży. Nikt nie wiedział, z kim się puściła. Chodziły nawet słuchy o jakimś facecie z Afryki. Było to całkiem możliwe, z moich znajomych nikt z nią nie chodził. Poza tym w naszym gronie uważani ja z brzydulę. Była mała, chuda, z malutkimi cycuszkami, a mnie podobały się zawsze duże kobiety z piersiami jak dzwony i tłustymi wielkimi tyłkami. Nigdy mi przez myśl nie przechodziło, że mógłbym przelecieć takiego chudego skrzata. Jak nieraz żartowaliśmy z kolegami, trzeba by jej było szukać w łóżku, a złapać za cyc to chyba tylko używając lupy i pincety. Poza tym chłop nie pies, na kości się nie rzuca. Nie przypuszczałem wtedy, jakie los potrafi płatać figle. Było to w jeden z tych paskudnych dni, gdy nic się nie chce, człowiek na nic nie ma ochoty i chce mu się wyć - nie wiadomo dlaczego. Szedłem właśnie po schodach, rozmyślając, co będę dziś robił, gdy zobaczyłem idącą z przeciwka Monikę, dźwigającą zakupy. Miałem zamiar minąć ją i pójść dalej, ale odezwała się we mnie moja parszywa dusza dżentelmena od siedmiu boleści i zapytałem :

Pomóc ci? Tak, proszę - odpowiedziała - już niedaleko, ale nie wiem jak dałabym sobie radę.

Nie ma sprawy - odparłem, biorąc torbę i klnąc jednocześnie samego siebie - po jaką cholerę jej pomagam, skoro nigdy nie usłyszałem od niej nawet dobrego słowa.

Mieszkała na trzecim piętrze czteropiętrowego akademika, tak jak ja, ale w pokoju była sama. Pewno to jakoś załatwiła, argumentując, że przyszłej mamie potrzebny jest spokój, ale nie wnikałem w to. Postawiłem torbę w pokoju i już miałem wyjść, kiedy usłyszałem :

Zostań, nawet ci nie podziękowałam. Usiądź, napijemy się kawy.

Naprawdę nie trzeba, ale jeśli chcesz, zostanę - odpowiedziałem, a pomyślałem : "przecież i tak nie mam nic do roboty".

To usiądź sobie, a ja tylko się przebiorę i nastawię wodę.

Wyszła do łazienki, ale nie usłyszałem trzasku zamykanych drzwi. Wiedziony ciekawością, zrzuciłem buty żeby nie hałasować i poszedłem za nią. Lekko uchylone drzwi tworzyły na tyle dużą szczelinę, że nie musiałem nawet wchodzić, żeby zobaczyć arcyciekawy widok. Monika właśnie zrzuciła sukienkę i miała włożyć szlafrok. Była w czarnych koronkowych majteczkach, opinających mały jędrny tyłeczek i szerokie biodra, nad którymi rysował się wypukły, napięty brzuszek. Nie nosiła stanika, widziałem więc wyraźnie całkiem spore jak na tak szczupłą dziewczynę piersiątka. Były różowe, lekko nabrzmiałe, przypominały opadające na brzuch torebki, zakończone dużymi, ciemnymi sutkami, które lekko sterczały do góry. "Wyglądają jak dwa smoczki do butelek" - pomyślałem - "i co za przyjemność mógłby mieć facet, ani tego dobrze złapać, ani wytarmosić jak należy". Wycofałem się i usiadłem na swoim miejscu - nie dostrzegła mnie. Po paru minutach moja kawa była gotowa - ona piła herbatę. Siedzieliśmy obok siebie na wersalce i gadaliśmy, ale widziałem, że Monika jest jakaś smutna. Żeby ją trochę rozweselić, wskazałem palcem na jej brzuszek i zapytałem :

Który to miesiąc? Wygląda co najmniej na piąty.

Nie zgadłeś - odpowiedziała - szósty.

To już pewno kopie - zauważyłem i położyłem na nim całą dłoń. Po chwili cofnąłem ją, krzycząc: "Auu! Złamał mi rękę!"

Monika jeszcze bardziej posmutniała i zobaczyłem, że płacze. Zrobiło mi się jej żal, bo nie lubię robić przykrości komuś, kto na nią nie zasłużył. Objąłem ją za szczuplutkie ramionka i zapytałem :

Co ci się stało?

Bo...bo... ty się mną przejmujesz - chlipała - A ja tak...kochałam tego łąjdaka, wierzyłam mu, a on jak tylko się dowiedział, że jestem w ciąży....

Co ci takiego zrobił?

Dał pieniądze i kazał się pozbyć dziecka - wyrzuciła z siebie ze szlochem - powiedział, że i tak się ze mną nie ożeni i żebym nie zawracała mu głowy. Że "jak nie uważałaś jak robisz, to teraz rób, jak uważasz".

Cham! - stwierdziłem. Mało tego - świnia - dodałem po chwili.

Nie należę co prawda do pruderyjnych, ale jednak na pewne kwestie mam inne poglądy, niż większość tzw. wyzwolonych młodzieńców i dziewczątek, dla których seks to tylko włożyć, wyjąć umyć się ( nie zawsze) i każde idzie w swoją stronę. Życie jest za krótkie i za cenne, żeby tak je marnować. "Jeśli nie chciał się żenić, można było inaczej sprawę załatwić, żeby nikt nie był pokrzywdzony - myślałem - ale ja chyba się urodziłem za późno o jakieś 50 lat".

Dziecko jest twoje i tylko ty możesz podjąć taką decyzję - powiedziałem.

A ja tak się w nim zadurzyłam - zachlipała Monika i rzuciła mi się na szyję.

Płakała tak dobrą chwilę, a ja ją pocieszałem jak mogłem i coraz mocniej przytulałem do siebie jej szczuplutkie ciałko. Było takie gorące, przez cienki szlafrok drażniły mnie jej sterczące suteczki, a mokra twarzyczka spoczywała na moim ramieniu. Złapałem pełną garścią jej długie, czarne włosy i odwróciłem jej twarz do swojej.

Nie płacz, bo wypłaczesz swoje śliczne oczka - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek, a potem w drugi. Były słone i mokre od łez.

Biedna mała Moniczka - szepnąłem, całując jej małe usteczka i przyciskając mocnej do siebie. Całowałem ją długo, przygryzając czasem lekko jej dolną wargę i ssąc języczek. Podobało jej się to, bo przestała się bronić, a po chwili zaczęła oddawać mi pocałunki. Tuliłem ją do siebie, wędrując ustami coraz niżej, po delikatnej szyjce. Luźno związany szlafroczek obsunął się jej na dół, zupełnie odsłaniając ramionka i częściowo dekolt. Natychmiast zacząłem dobierać się do jej cycuszków, chciałem je tłamsić, całować, ssać, ale mi nie pozwoliła. Odsunęła moją głowę i powiedziała, ze zrobi to sama. Byłem ciekawy, co miała na myśli, więc nie protestowałem. Usiadła przede mną na niskim stołeczku i zrzuciła niepotrzebny już szlafroczek. Swoimi malutkimi paluszkami zaczęła dobierać się do spodni, aż rozpięła suwak i wsunęła mi rączkę za spodenki, zaciskając dłoń na prężącym się fiucie.

Ale wielki i gorący - szepnęła - nie wiedziałam, że tak strasznie się na mnie napaliłeś.

"To jeszcze mało wiesz" - pomyślałem. Podniosłem się lekko i opuściłem spodnie do kolan, pomagając jej wypuścić mojego wielkiego ptaka na wolność. Wreszcie wyłonił się, mokry i sterczący. Paluszki Moniki objęły go i widziałem tylko, jak migają po mojej gładkiej, twardej pycie. Drugą rączkę zacisnęła mi na woreczku, miętosząc go i drapiąc lakierowanymi na czerwono paznokietkami. Trwało to chwilę, aż mój mały ptaszek zaczął przypominać stalowy pręt z rozżarzoną do czerwoności końcówką. Pochyliła się nad nim i wsadziła do szczelinki między cycuszkami. Zacisnęła je mocno na trzonie i zaczęła się go trzeć tymi sterczącymi cyckami, mocno go ściskając. Ta mała naprawdę wiedziała, jak mi zrobić przyjemność, byłem w siódmym niebie i czułem, że zaraz dojdę. Położyłem ręce na jej głowie i pochyliłem ją w dół. A teraz moja malutka Moniczka grzecznie weźmie go do buzi - powiedziałem - ale tylko samą główkę. I liż go, nie ssij, tylko liż, jak najlepszy cukiereczek. Złapała go swoimi małymi usteczkami i wessała się w niego. Obrabiała główkę swoim pracowitym języczkiem i doiła ją, jak landrynkę. Poczułem, że w mojej pycie aż gotuje się od nadmiaru gorącej spermy. Wsunąłem więc mojego przyjaciela głębiej, do połowy, a gdy zaczął się wytrysk, pchnąłem go jeszcze głębiej, po same jądra. Nie mogła mi uciec, bo mocno ją trzymałem. Zresztą nawet nie próbowała, przyjmując kolejne fale gorącej, białej spermy. Byłem strasznie napalony, więc było jej dużo i nie mogło się zmarnować. Łykaj, malutka, łykaj wszystko - szeptałem - nie wypuść ani kropli, bo będziesz to robić jeszcze raz. A skąd wiesz, czy bym nie chciała? - spytała, uporawszy się z przełknięciem ostatniej porcji - może bardzo to lubię?

Taak? -odparłem - No to od dziś będziesz mi obciągać laskę codziennie. Sama mówisz, że lubisz to robić, więc dam ci tę okazję, zgoda?

Pewnie, będę ci robić laskę wszędzie i zawsze, gdzie zechcesz.

Super - ucieszyłem się, chociaż wiedziałem, że żartuje. Ale myśl, że mogłaby mi ciągnąć i lizać fujarę pod pulpitem w czasie wykładu, lub w pokoju i to najlepiej przy wszystkich była podniecająca - ale najpierw chodź tutaj, moja mała ślicznotko.

Jednym ruchem zerwałem z niej majteczki, które, jak poczułem, były już mokre. Po raz pierwszy widziałem ciężarną kobietę nagą i to z tak bliska. Nie powiem, był to bardzo podniecający widok, do tego jeszcze zauważyłem ,że ma wygoloną szparkę, bez jednego włoska. Pociągnąłem ją do siebie i posadziłem na kolana, twarzą do mnie. Nareszcie mogłem się dobrać do jej małych cycusiów. Były nabrzmiałe, gorące i twarde. Ssałem jej twardy sutek, ugniatając przy tym palcami drugi. Otwarłem szeroko usta, jakbym chciał połknąć jej całą pierś i obrabiałem przy tym sutek, trącając go językiem. Bardzo jej się to spodobało, bo zaczęła na mnie podskakiwać, trąc się rozwartą szczeliną na płask o mojego palanta. Czułem wilgoć jej szpary i sterczącą łechtaczkę. Kazałem jej, żeby objęła mnie mocno za szyję, a sam chwyciłem ją za pupę. Uniosłem ją z wersalki, a Monika zaplotła mi nogi na biodrach. Na stojąco, nie pomagając sobie ręką wprowadziłem swój wielki korzeń do jej jebliwej dziurki. Wszedł od razu po samą nasadę, aż poczułem, że główka dotyka opuszczonej w dół macicy. Szarpnęła się lekko, ale było już za późno. Mocno trzymając swoją małą dziewczynkę zacząłem się w niej poruszać, coraz mocniej i mocniej, nie zapominając przy tym o jej biuściku, który całowałem, ssałem i lizałem ile miałem sił. Zrobiłem parę kroków i posadziłem ją na stolik, lekko popychając, żeby się położyła na plecach. Po prostu nie mogłem odmówić sobie przyjemności patrzenia, jak jej jędrny, ciężarny brzuszek faluje i rzuca się pode mną. Ten widok tak mnie napalił, że wyjąłem z niej swego fiuta i zacząłem się zaspokajać, trąc nim o napiętą, gorącą skórę na jej brzuszku. Nie trwało długo i cały ładunek soczku znalazł się na nim. Widziałem, że Moniczka jest jeszcze nie dopieszczona, więc przyklęknąłem przed nią i wpiłem się ustami w jej cudowną wygoloną dziurkę. Językiem rozchyliłem jej płatki i dobrałem się do perełki, trącając ją delikatnie. W końcu cały swój jęzor władowałem do jej wilgotnej szparki. Jaka ona słodka, jaka młodziutka. Lizałem ją długo i dokładnie, aż poczułem zbliżające się skurcze. Przestałem więc lizać i znowu wbiłem w nią kutasa, który znowu zdążył stanąć. To było wspaniałe - po prostu doiła mi go swoją głęboką i zwinną pochwą, całkowicie bez mojej pomocy. Rozłożyłem wersalkę i położyłem na niej swoją mała panienkę. Była już trochę zmęczona po tych figlach, więc odwróciła się do mnie pupą i próbowała zasnąć. Przytuliłem ją do siebie i zacząłem bawić się jej piersiątkami. Zaczęła się szarpać, więc złapałem ją za biodra i przycisnąłem do siebie. Bez trudu znalazłem mały, brązowy otworek i wcisnąłem w niego swój długi, twardy pręt. Zapiszczała, żebym przestał, że ją boli, ale nie myślałem się tym przejmować. Moja naga zdobycz rzucała się pode mną, ale daremnie usiłowała się wyrwać, bo jedną ręką trzymałem ją za biuścik, a drugą włożyłem jej od przodu między nóżki i całą dłonią obściskiwałem jej kuciapę. Miętoliłem ją i rozwierałem jej wargi, aż w końcu wsadziłem jej do szpary dwa palce, aż do końca. Poruszałem nimi miarowo, starając się zgrać ich ruchy z uderzeniami fiuta, harcującego w jej ciasnym tyłeczku. W końcu mi się to udało i teraz pieściłem ją z przodu i z tyłu jednocześnie, dopóki całego ładunku nie zostawiłem w jej wąziutkiej dupce. Należała całkowicie do mnie, odwróciłem ją twarzą do siebie i zacząłem całować, póki się nie zmęczyłem.

Jesteś teraz moją śliczną malutką Monisią - powiedziałem, pieszcząc jej małą pierś - i mogę z tobą robić wszystko, co tylko będę chciał, rozumiesz?

Tak, bardzo mi z tobą było dobrze - odparła - ale teraz naprawdę jestem zmęczona.

Nie szkodzi - odrzekłem - mamy przed sobą cała noc, a jutro sobota, a potem niedziela. Naprawdę zdążysz odpocząć. Zresztą ja też się trochę zmęczyłem.

Z pokoju Moniki wyszedłem dopiero w poniedziałek nad ranem, zmęczony po ostrej zabawie. Był nawet malutki gwałcik, oczywiście za jej zgodą, może nawet kiedyś o tym opowiem. Pewne jest, że od tego czasu, jeśli ktoś przy mnie twierdzi, że jakaś dziewczyna jest brzydka i nigdy by jej nie chciał - uśmiecham się tylko z politowaniem. Ja tam wiem swoje........

OSIEDLA

U nas na osiedlu jest wiele nie ciekawych dziewczyn. Są one nie ciekawe nie z wyglądu lecz z charakteru. Czasami jednak jest to nawet fajne gdy podchodzi do ciebie laska i mówi ci, że chce się z tobą pieprzyć. Raz pewna Karolina, która mieszka u mnie w klatce, zaczepiła mnie i coś zaczęła się pytać, ponieważ miała olbrzymi biust, wpatrując się w niego zacząłem z nią rozmawiać. Szedłem wtedy do naszej osiedlowej siłowni. Ona zasugerowała to aby poszła ze mną (poćwiczyć). Wszyscy przedtem mówili że łatwo daje, ale to wydawało mi się lekką przesadą. Ale skoro chce - to proszę bardzo. Wchodząc do siłowni powiedziałem jej, że muszę się przebrać bo nie lubię ćwiczyć w tych samych ciuchach co chodzę. Ona od razu poszła na salę ze sprzętem. Ja w pokoiku zacząłem się przebierać -nagle zgasło światło, od razu wiedziałem że to ona. Stałem cały nagi trzymając majtki w ręku. Nagle poczułem ciepłą rękę między nogami - zaczęła ona wędrować w górę i w dół. Tak, to Karolina, pomyślałem sobie, że mogę w sumie zaszaleć. Podszedłem do drzwi i zapaliłem światło ona była prawie naga, zostały jej tylko majtki i biustonosz. Zacząłem ją macać rękoma po cipce, przesunąłem majtki na bok i zacząłem jej strzelać palcówkę, taką jakiej jeszcze nie miała, najpierw jeden palec potem dwa. Kręcąc nimi w jej rozpalonej cipce ona wydawała odgłosy rozkoszy. Zacząłem się tak podniecać a stałem nago, ona od razu zobaczyła, że mój ogier jest już duży, chwyciła go rękoma i skierowała w kierunku swoich ust ssąc go i liżąc - to było po prostu wspaniałe, ale za mało, chwyciłem ją za włosy i popychałem jej głowę coraz mocniej i szybciej. Wszystko to robiliśmy na stojąco a obok był fotel. Przesunąłem ją w jego kierunku, ona usiadła, oparła się a ja uklęknąłem na bokach fotelu tak że mój penis był znowu na wysokości jej ust. Zacząłem więc popychać ją w gębę. Potem znudziła się nam ta pozycja i zsunąłem się na ziemię i rozkraczyłem jej nogi. Zobaczyłem tam młodą wilgotną cipkę zacząłem ją lizać, Karolina stękała z rozkoszy a ja na zmianę raz palcami raz językiem doprowadzałem ją do rozkoszy. Potem podniosłem ją lekko i zacząłem ją jebać moim ogierem, który tylko na to czekał. Ja położyłem się na ziemi a ona podskakiwała na mnie podpierają się na mojej przypakowanej klacie i jęcząc, drapiąc mnie co jakiś czas. Potem podniosłem ją i kazałem jej się wypiąć, ona jak posłuszna służąca wypięła się podpierają się rękoma na fotelu ja zaś zacząłem ją jebać w dupę. Włożyłem raz powoli ona zaczęła kwiczeć, że to boli a ja coraz szybciej ona zaczęła płakać a ją waliłem coraz szybciej i coraz mocniej wciskając tam mojego penisa. W momencie szczytowym wyjąłem kutasa z jej dupy i strzepałem się jej na twarzy, ona z przyjemnością lizała moją białą gęstą spermę. Ona wyssała z mojego fiuta resztę białej spermy a ja doprowadziłem ją do orgazmu robiąc jej palcówkę. Od tamtego czasu wierzę w to co inni mówią o naszym osiedlu. I nawet mi się to podoba. Teraz raz na jakiś czas spotykamy się z Karoliną na szybki numerek. Spodobało jej się ostre jebanie.

PAMIĘTNIK SIOSTRY

Gdzie znowu jest mój walkman? Wściekły przetrząsnąłem cały pokój. Ostatnia szansa to poszukać go w pokoju Małej. Mała, czyli moja siedemnastoletnia siostrzyczka, czasami bez uprzedzenia pożycza sobie moje rzeczy. Wszedłem do pokoju. Rozejrzałem się po półkach. I nic. Zaglądnąłem do szuflady, znalazłem, wyjąłem i wtedy właśnie mój wzrok przykuł gruby brulion. Nawet nie myślałem o tym, że nie powinienem grzebać Małej w szufladzie i mimochodem otworzyłem zeszyt. Najprawdopodobniej nie zwróciłbym uwagi na pamiętnik małej, gdyby nie to, że w oczy rzuciło mi się słowo 'cycuszki'. Wróciłem do początku tego zapisu i zacząłem czytać. "Rodzice Ewy wyjechali na weekend i zostawili ją samą w domu. Nie dziwię się, że niezbyt miała ochotę zostać sama, bo na dom adwokata na pewno jest wielu amatorów. No to ja, jako jej najlepsza przyjaciółka zgodziłam się zostać u niej na noc. Przyszłam do niej zaraz po szkole muzycznej. Posiedziałyśmy trochę, zjadłyśmy coś i kiedy już obgadałyśmy wszystkie chyba koleżanki Ewa zaproponowała obejrzenie pornosa.

. Kiedy indziej na pewno protestowałabym, ale po pierwsze znamy się z Ewką bardzo dobrze, a po drugie nigdy nie oglądałam takiego prawdziwego porno i trochę mnie to kusiło. No więc, siedziałyśmy sobie na kanapie i oglądaliśmy jak to dwie dziewczyny zabawiały pewnego faceta. Nie powiem, kiedy tak widziałam jak gościu ugniata ich piersi to robiło mi się tak sympatycznie między nogami. Nagle obejrzałam się w bok i zobaczyłam, że Ewa obmacuje przez koszulkę swoje balony. Trochę się skrępowałam, ale ona tylko się uśmiechnęła i dalej bawiła się wyraźnie już sterczącymi brodawkami. Udawałam, że dalej patrzę na film, ale mimochodem co chwilę zerkałam na Ewkę. Kiedy ona to zauważyła powiedziała, że mam się nią nie przejmować - w końcu jesteśmy przyjaciółkami. Po czym zdjęła koszulkę i już bez żenady miętosiła swoje, nawet duże jak na nasz wiek, piersi. Kiedy tak na nią patrzyłam, moja ręka zupełnie nieświadomie powędrowała w okolice rozporka dżinsów i lekko dotykała krocza, poczułam, że tracę panowanie nad sobą. Wtedy Ewka powiedziała, że powinnam się zrelaksować i chwytając mnie za rękę położyła ją na swoim brzuchu. Wiedziałam, że ona lubi taką zabawę i że jest ziarno prawdy w tym, że podobno na ostatniej dyskotece robiła chłopakom z IV klasy laskę za budynkiem liceum. Kiedy to sobie wyobraziłam poczułam takie podniecenie, że wyszeptałam "Ewuś, zrób mi dobrze". Ona chyba tylko na to czekała. Wstała, zdjęła mi dżinsy i zaczęła lizać moje uda. Wtedy zaczęłam rozumieć jak to jest, że dziewczyny mają wilgotne majtki. Było mi już wszystko jedno. Zerwałam z siebie bluzkę i stanik i zaczęłam pieścić moje sterczące cycuszki. Kiedy zaczęłam pojękiwać Ewa powiedziała "Mnie chyba też coś się należy". Puściłam swoje zabawki i zajęłam się jej piersiami. Ona położyła się na podłodze i patrzyła jak klęczę nad nią i robię jej dobrze. Po chwili odwróciła się tak, że miała moje sterczące sutki nad swoją głową i podczas kiedy ja ugniatałam jej cycki ona ssala na przemian moje brodawki. Przez moje ciało przeszedł skurcz i prawie opadłam z sił. Ewka chwyciła mnie w talii i położyła na sobie. Teraz czułam napierające na moje łono jej rozgrzane pełne piersi i poczułam język wkradający się pod moje majtki. Wiedziałam, że muszę się odwdzięczyć. Zsunęłam Ewie majtki i moim oczom ukazała się wygolona cipka. Nie wiedziałam jak się za nią zabrać, ale starałam się naśladować moją przyjaciółkę. Kiedy tak lizałam jej perełkę poczułam uderzenie w pośladek, pchnięcie i coś weszło mi do środka - później dowiedziałam się, że był to marker leżący niewinnie na stoliku. Ewka rytmicznie obrabiała moją cipkę markerem i kiedy już miałam drugi raz dostać orgazmu wyjęła go, przewróciła mnie na plecy i zaczęłyśmy całować się z języczkiem, potem podniosła się trochę na łokciach i tym razem ja miałam okazję possać sobie trochę z jej obfitych balonów. Kiedy tym razem oboma naszymi ciałami wstrząsnął skurcz, Ewka wstała i pobiegła do swojego pokoju. Ja spojrzałam na telewizor. Film już dawno się skończył. Po chwili Ewka wróciła okryta szlafrokiem i powiedziała mi połóż się na plecach i zamknij oczy. Byłam w takim stanie, że zgodziłabym się na wszystko, więc zrobiłam to o czym mówiła. Nagle usłyszałam ciche brzęczenie i poczułam, że Ewa wsuwa między moje piersi wibrator. "Bawiłaś się już tym kiedyś" zapytała. "Nie" - odpowiedziałam.

"To teraz masz czas. Ja idę pod prysznic". No i wyszła. Zostałam sama z brzęczącym fiutem. Znowu wrócił do mnie na chwilę zdrowy rozsądek, ale jak tylko dotknęłam maszynką uda zniknął bez śladu. Wyobraziłam sobie Ewę zabawiającą się tym gadżetem i wepchnęłam go jak tylko głęboko mogłam. To było coś niesamowitego, dreszcze przechodziły przez całe moje ciało. Zamknęłam oczy i masowałam piersi podczas gdy fiucik doprowadzał moją cipkę do szaleństwa. Po chwili poczułam znajome już uczucia szczytowania i wyjęłam z jamki zabawkę Ewy. Oblizałam ją, bo wiedziałam, że mój soczek ma przyjemny smak i poszłam się wykąpać. Przed pójściem spać zastukałam do pokoju Ewy, żeby oddać jej przyjaciela i zapytać się czy ona tak często - bo muszę przyznać, że tego się nie spodziewałam. Ewka zaczęła mi opowiadać o swoim pierwszym razie, o tym że zawsze pragnęła zrobić to z kobietą i o tym, że martwi się, że będę ją teraz traktowała jak ostatnią zdzirę. Powiedziałam jej, że nie ma się martwić i zwierzyłam się z tego, że ja z kolei nigdy nie byłam z facetem i czasami jej zazdroszczę tego, że po każdej imprezie ktoś ją podwozi do domu. Chociaż dobrze wiedziałam, że nie zamierzam nadstawiać tyłka każdemu pierwszemu lepszemu chłopakowi. Ewa powiedziała, że u niej wszystko zaczęło się od głupiej zabawy na dyskotece w pierwszej klasie, kiedy to założyła sobie, że przy każdym wolnym kawałku doprowadzi jakiegoś faceta do orgazmu. Mówiła, że kiedy tylko złapała gościa, przytulała się do niego tak, że on czuł ją całą na sobie i ona jego. Poza tym kiedy mówiła do niego, muskała wargami jego ucho. Podobno już od samego zerkania w jej dekolt chłopakom stawały fujarki, a kiedy Ewka to wyczuwała tak poruszała biodrami, że gościu albo pryskał sobie w spodnie albo zaraz po tańcu leciał do toalety, żeby walnąć sobie konia. Kiedy przyszła do domu była tak tym podniecona, że zrobiła sobie po raz pierwszy dobrze czymś dużym - a mianowicie ogórkiem - i podobno od tego czasu zabawia się tak ze sobą. Powiedziała mi jeszcze, że na pewno niedługo poznam jakiegoś faceta, bo niejeden chłopak ogląda się za moim tyłeczkiem, i że na pewno poczuję co znaczy mieć chłopa."

Uff. Nieźle mnie wzięło po tym czytaniu, pomyślałem sobie. I kto by się tego spodziewał. Nasza Mała i ta jej cała Ewka?!? No fakt, dziewczyny są naprawdę ładne, a jak raz poszedłem z nimi na basen, to musiałem opalać

się na brzuchu, bo co chwila mój kutas prężył się jak generał kiedy zerkałem na balony Ewy albo na twarz Małej, której pełne wargi z pewnością są marzeniem dla niejednego z jej kumpli. Chyba będę musiał zakręcić się

koło Ewki, żeby poznać jej fantazję - wydaje mi się, że nie powinno to być trudne. A co do Małej, to chyba zacznę ją podglądać. Swoją drogą, to ciekawe z kim poszła dzisiaj do kina. Zresztą - jutro zajrzę do pamiętnika.

PANI ANIA

Zobaczyłem ją po raz pierwszy w barze. Tam pracowała. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów i byłem sam. Ciągle sam. Jak to na studiach-mało czasu, więc chodziłem do pobliskiego baru na obiady. Dość miałem już tych napalonych dziewczynek-studentek co to najpierw rozpalą człowieka do nieprzytomności, a potem mówią: "pa, kochanie, na razie". Potrzebowałem kobiety. Prawdziwej kobiety. I wtedy właśnie zobaczyłem Ją. Pośród kobiet pracujących w barze, starych, zniszczonych latami ciężkiej pracy, błyszczała jak gwiazda. Długie blond włosy, wysoka i te nogi... hmmm. Było w niej coś takiego, coś nieokreślonego, co kazało mojemu maluchowi stać na baczność. Nie mogłem się na nią napatrzeć. Zawsze szykownie ubrana. Mogła mieć około 40-45 lat. Później, gdy już byliśmy razem, dowiedziałem się, że ma 47. Ale na razie jesteśmy na początku, kiedy to gapiłem się na nią bezczelnie, a mój maluch rozpierał moje spodnie, że aż bolało. Kiedy odbierałem z jej rąk talerze z obiadem, nie mogłem utrzymać tacki prosto, tak mi się trzęsły ręce. Zauważyła to. Teraz, po latach wiem, że kobiety czują swoim szóstym zmysłem, kiedy patrzy na nie napalony facet. Wiedziała. Wiedziała, że przychodzę tam dla niej i zawsze uśmiechała się, kiedy mnie widziała. Słyszałem, jak koleżanki nazywały ją Anią, a ja ją sobie nazwałem Panią Anią i tak już zostało. Czas leciał, a ja nie mogłem nic zrobić, nie miałem pomysłu jak zbliżyć się do mojej boginki. Przychodziłem do baru, a potem onanizowałem się w akademiku przed oczami mając jej obraz. Wreszcie, jak to w życiu bywa, pomógł mi przypadek. Idąc ulicą , zobaczyłem moje marzenie idące po przeciwnej stronie. Niosła jakąś paczkę, która wyglądała na ciężką. "teraz, albo nigdy"- pomyślałem, dziękując niebiosom za to zrządzenie losu. Przeszedłem na drugą stronę ulicy i powiedziałem do niej (starałem się, aby mój głos brzmiał w miarę normalnie):

Dzień dobry! Może pani pomóc?

O! Dzień dobry! Wie pan, bardzo chętnie, bo strasznie to ciężkie. Brat przysłał mi trochę książek, bo nie miał co z nimi zrobić. Zamienił mieszkanie na mniejsze i rozdaje wszystko, co mu niepotrzebne. Mnie dostały się książki- roześmiała się, a ja oczyma duszy widziałem ją w moich ramionach całkiem nagą. -Mieszkam tu, za rogiem, to już niedaleko. Weszliśmy do starej kamienicy po skrzypiących schodach, pamiętających chyba czasy II wojny światowej. Miała dwupokojowe mieszkanko, skromne, lecz gustownie urządzone.

- Dziękuję - powiedziała -bardzo mi pan pomógł.

To ja już pójdę - wybąkałem, lecz wszystkimi zmysłami pragnąłem pozostać z nią i pieścić, kochać i całować tę cudowną kobietę. Chyba odgadła, co się ze mną dzieję bo zaproponowała:

Może zostanie pan na kieliszek wiśniówki? Domowej roboty.

Usiadłem na sofie, a przez moją głowę przebiegało tysiąc myśli na sekundę. Robiło mi się na zmianę to gorąco, to zimno i nie mogłem uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Wypiliśmy po kieliszku wiśniówki "domowej roboty". Była naprawdę niezła i zaraz poczułem przyjemne ciepełko rozlewające mi się po żyłach.

Mieszka pani sama? - zagadnąłem.

Tak, odkąd mój mąż zmarł pól roku temu, mieszkam tu sama. Dzieci nie mieliśmy. A ty? Co robisz? O, przepraszam pana.. nie chciałam...

Nie szkodzi, jestem studentem. Adam- wyciągnąłem rękę.

Anna- pocałowałem jej rękę, a potem wszystko potoczyło się bardzo szybko.

Przyciągnąłem ją do siebie i nasze usta splotły się w miłosnym tańcu, a mnie oszołomił zapach jej włosów, skóry, jej całej.

Już dawno miałam na ciebie ochotę- powiedziała miękko- jak tylko zobaczyłam cię tam w barze. Ja też, Aniu, pragnę cię tak bardzo, że sam nie wiem jak- wymamrotałem, nadal nie bardzo mogąc uwierzyć w moje szczęście. Pocałowałem ją namiętnie, a potem zacząłem rozpinać guziczki jej bluzki. Całowałem jej szyję, a potem to miejsce między piersiami, które tak rozpala kobiety, bo wiedzą, że za chwilę cycuszki będą pieszczone. Jednocześnie moje ręce wędrowały po jej pośladkach. A potem uwolniłem jej cycuszki ze stanika i zacząłem je ssać Były twarde jak kamienie, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie po bladych i miękkich cyckach moich studenckich kochanek. Hmm..mmm. jesteś cudowny - mruczała, a ja byłem wniebowzięty, mogąc ssać jej brodawki. Nieświadomie zaczęła popychać moją głowę w dół. Wiedziałem czego chciała. Zdjąłem z niej szybko spódnicę i majtki, tak, że leżała na tej sofie naga. Pieściłem jej brzuch, potem pępek. Nie spieszyłem się. Wiedziałem, że im dłużej będę zwlekał z dotarciem do jej dziurki, tym lepszy orgazm jej zafunduję. Noo już, liż mnie!! Proszę!!!- pani Ania zupełnie nie panowała nad sobą. Na życzenie, kochanie - odpowiedziałem i mój język zagłębił się w jej szparce, Smakowała cudownie. Jej soczki miały ten swoisty smak, który czynił mnie niewolnikiem tej pieszczoty.- No wystarczy- powiedziałem nagle, przerywając. Ania w tym czasie leżała jak nieprzytomna i chyba nie dotarło nawet do niej, co powiedziałem. Gdy oprzytomniała wreszcie, zapytała"

Co się stało? Dlaczego to przerwałeś?

Myślisz, że ja jestem ze stali? - odpowiedziałem trochę już drżącym głosem, bo lizanie jej szparki niesamowicie mnie napaliło -Teraz ty mi pokaż, co potrafisz...

Nie spodziewasz się chyba rewanżu? -zapytała nieśmiało- bo wiesz, bo ja... no... nigdy...-czerwieniła się jak nastolatka. Chcesz powiedzieć, że nigdy nie miałaś go w ustach?- byłem autentycznie zaskoczony. -Ile lat byłaś mężatką? No, nigdy.. A z mężem byłam dwadzieścia lat. Ale nigdy tego nie robiłam. I dlatego.. I dlatego właśnie teraz go weźmiesz do buzi i possiesz odrobinkę- wszedłem jej w słowo- a poza tym będziesz robić także takie rzeczy, przy których lizanie mojego małego to szczyt pruderii- odpowiedziałem, uśmiechając się. I zrobiło mi się szkoda tego biedaka, który przez dwadzieścia lat marnował to wspaniałe ciało, zapewne w pozycji "po bożemu".

Uwolniłem się szybko z ubrania i stałem przed nią ze sterczącym przyjacielem- poliż go, jak się liże loda, a potem włóż go sobie do buzi najgłębiej jak potrafisz.

Była niezła, ssała mi go z zapamiętaniem czternastolatki, która dorwała się do ptaka po raz pierwszy. Nie szło jej co prawda na początku, ale uczyła się szybko, a ja jej trochę pomagałem, wykonując ruchy biodrami, jakbym się z nią kochał. Wreszcie czułem, że już czas. Położyłem się na mojej pani i długo i namiętnie pocałowałem ją.

No włóż go sobie- poprosiłem i za chwilę mój mały był już w gorącej szparce mojej kochanki. Byłem już tak napalony, że wystarczyło kilka ruchów i trysnąłem w jej cipkę strumieniem tak potężnym, że myślałem, ze przebije ją na wylot. Ona też już chyba miała orgazm bo leżała bez ruchu i tylko unoszące się szybko w górę i w dół piersi świadczyły o tym, że żyje. Przytuliłem się do niej i pocałowałem w policzek. Kocham cię Aniu, -szepnąłem jej do ucha-jesteś najcudowniejszą kobietą świata. I znów nasze usta połączyły się w radosnym tańcu. A potem...

PARIS

-Dąć wam cos jeszcze, więcej światła? Mniej? Podoba wam się muzyka? - Tak, w porządku. Uśmiechnęła się blado. Lubię takie białe, równe żeby. Pocałowałam ja w policzek. - To ja na razie wyjdę. Zamknęłam drzwi. Poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Bardzo szybko. Z pokoju było słychać tylko trąbkę Davisa. Weszłam, cicho usiadłam w fotelu. Właśnie kaczy li się rozbierać. Ciągle stali tak jak ich zostawiłam. Ona z mokrymi włosami, pachnąca kąpielą. Piękna. Ciekawe kto pierwszy ucieknie? Może ja? Dlaczego faceci tak bez sensu zdejmują skarpetki?. Ona stoi i czeka, a on jeszcze grzebie w butach. Jest zgrabna, kobieca. Ma szerokie biodra, plaski brzuch, śliczne piersi. Większe niz. moje. Sutki jak włoskie orzechy, twarde i sterczące, ciemniejsze niz. jej opalenizna. Zrobiła krok w jego stronę. Na udach pokazała się błyszcząca stróżka. Jest tak mokra, płynie. Cos mi się ciasnawa w brzuchu, założyłam nogę na nogę. Wzięłam kubek w dwie ręce, przestałam dygotać. Wreszcie się wyprostował. Gotowy. Skończyła się kaseta. Cisza, żadne z nas nie ruszyło się z miejsca. Zmienić stronę! Glos mi zadrżał. Odwrócił się, przez chwile mogłam podziwiać jego zgrabny tyłek. Muzyka znów wypełniła pokój. Ruszył. Z marszu posądził ja na biurku. Przygarnęła go nogami i już miała go w środku. Poruszali się prawie w rytm muzyki, powoli. Odchyliła się do tylu, wyglądała jak kotka na słońcu, jęknęła. Poddali się rytmowi. Położyła się na chwile i zaraz wstała, żeby znaleźć jego usta. Całowali się łapczywie. Zaczął pieścić jej piersi. Gładził je okrągłymi ruchami, naciskał i unosił do góry. Prawie poczułam bijące od nich ciepło, ich ciała stały się mokre od potu. - Pieprz mnie! Jej szept, w drugim słowie załamał się i stal się jękiem. Pragnęła rozkoszy, błagała. Pieprz mnie! Uniósł ja i położył na materacu. Wyciągnęła się z rękami nad głowa. Wszedł w nią znowu. Gwałtownie, poruszał się o wiele szybciej. Świszczące oddechy górowały nad muzyka. Wsunęłam rękę w majtki i starałam się trzymać ich rytm. Oddychałam cicho i głęboko, nie chciałam, żeby mnie słyszeli. Nogi rozjechały mi się szeroko i nie mogłam zapanować nad ich drżeniem. Druga rękę posłałam pod bluzkę. Spojrzał się na mnie, uśmiechnął. Przestał na chwile i obrócił ja tyłem. Była posłuszna jego dłoniom. Teraz oboje patrzyli się na mnie. Wypięła się do niego i za chwile znów poruszali się rytmicznie. Sięgnął do jej piersi. Szczypał sutek. Ja tez. Nagle przestał, oddychał głęboko. Szybko położył się na plecach i wsunął głowę miedzy jej nogi. Wyprostowała się. Chętnie podsunęła mu swoja cipkę. Jego męskość pulsowała, wciąż gotowa. Lśniła jej blaskiem. - Chodź! Tego nie planowaliśmy. Ale nie mogłam już siedzieć. Szybko zrzuciłam ubranie. Usiadłam obok nich. Oboje wyciągnęli ręce. Słodki, dławiący dreszcz wszedł przez gardło do brzucha i został. Wstała i niemal usadziła mnie na swoim miejscu. Ciepły język wdzierał się we mnie. Sięgnęłam rękami, pomogłam, żeby mógł mnie liżąc wszędzie. Przestało mnie ściskać w brzuchu, zostało samo słodkie... Paris s jazz", zmieniła stronę kasety. Gdzie jest? Siedzi na fotelu. Podeszłam do niej na czworakach. Zanurzyłam się w jasnych włoskach, poczułam lekko kwaśny smak. Usiadła wygodniej, uniosła biodra. Poruszała się delikatnie. Ssałam i drażniłam jej migdałek czubkiem języka. Gładziłam jej uda. Wkręciłam się do gorącej cipki. Zapamiętałam się w jej zapachu i smaku. Cala twarz miałam mokra od śluzu, który płynął wciąż nowym strumieniem. Zapomniałam już o wszystkim, gdy rozchylił mi nogi. Pchał jak szalony. Nie mogłam jej już całować. Włożyłam jej dwa, palce potem cztery. Jak to wygląda? Pomyślałam przez chwile, ale krotka, bo poczułam jak płynie przeze mnie fala gorąca. Opadłam na nią w chwili gdy jęknęła, miała orgazm. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak po jej piersiach spływa biała stróżka spermy. Roztarłam ja gładząc jej okrągłe piersi i brzuch. Oddychała głęboko, uśmiechnęła się do mnie, jak rzadko od paru miesięcy.

PATRYCJA

Historia którą chcę tutaj opowiedzieć wydarzyła się pewnego gorącego lata. Dzień był gorący, upał lał się z nieba niemiłosiernie. Kiedy wróciłem z pracy od razu wskoczyłem pod prysznic, zostawiając rozrzucone rzeczy za sobą , potem obiad i miało być piwko, ale niestety. Żona zakomunikowała, że muszę pojechać do Patrycji, najlepszej koleżanki z pracy mojej żony, aby jej pomóc zamontować jakąś nową szafkę. Cóż było robić , ponieważ lubię majsterkować, po obiedzie zapakowałem do auta swój kuferek z narzędziami i pojechałem. U Patrycji byłem po niecałej godzinie, niestety mieszka na drugim końcu naszego zatłoczonego miasta. W samochodzie obmyślałem plan szybkiej ewakuacji do domu, zawsze można znaleźć w końcu jakiś powód aby się urwać. Dojechałem. W progu mieszkania powitała mnie Patrycja, była to dojrzała kobieta, niedawno rozstała się ze swoim długoletnim przyjacielem, była ubrana w bardzo zwiewną sukienkę z bardzo dużym dekoltem. Prześwitywały z pod niej koronkowe białe majteczki. Aż mnie zakręciło. Wszedłem do środka, było tu jakoś przyjemnie chłodno. Usiedliśmy i ona zaczęła opowiadać co i jak mam powiesić, żeby wszystko było jak najlepiej. Zabrałem się do roboty. Co jakiś czas Patrycja zaglądała do mnie z kuchni dojrzeć jak mi idzie robota. Po godzinie szafeczka była już gotowa i wisiała na swoim miejscu. Patrycja zaproponowała coś do picia, aby jak to się mówi robota się nie zepsuła. Nalała sobie odrobinę Metaxy, a dla mnie sodowej. Kiedy tak siedziała obok mnie i coś opowiadała nic z tego nie rozumiałem, całą moją uwagę pochłaniał jej zapach. Był lekki i miły, aż trudno to opisać. A Patrycja gadała i gadała. W pewnym momencie nie wiadoma jak nasze spojrzenia spotkały się i w tym momencie wziąłem z jej ręki szklaneczkę postawiłem na stoliku, następnie zacząłem głaskać jej rude włosy. Zdjąłem powoli jej okulary. Miała piękne błękitne oczy, uśmiechnęła się nie mówiąc i przybliżyła się do mnie. Nasze usta spotkały się. Najpierw powoli, delikatnie muskając się, potem coraz bardziej namiętnie, aż nasze języki zaczęły się oblizywać. Po takim wstępie nic innego nie zostało mi jak pełnić swój "obowiązek". Jedną ręką głaskałem ją po włosach drugą delikatnie zacząłem rozpinać guziczki jej sukienki. Kiedy to zrobiłem przede mną ukazały się dwa wspaniałe wzgórki? Miała cudne piersi, były krągłe i jędrne. Sutki jej lekko nabrzmiały. Zacząłem delikatnie całować jej szyję i wolno zjeżdżałem coraz niżej. Kiedy już lizałem jej piersi ona gładziła moje długie włosy a ja całowałem coraz to niższe partie jej delikatnego ciała? Kiedy byłam już koło pępuszka, poczułem "jej" zapach - był cudowny? Położyłem Patrycję na sofie zdjąłem jej majteczki, delikatnie muskając ją po jej łonie. Wstałem była piękna wyciągnęła ręce abym ją przytulił. Szybko zciągnąłem z siebie ubranie i zacząłem ją pieścić. Kiedy delikatnie przejechałem językiem przez jej pizdeczkę lekko jęknęła? Widząc, że moje pieszczoty jej odpowiadają zacząłem coraz głębiej zanurzać się w jej pochwę. Stawała się coraz wilgotniejsza. Lizałem jej pizdę i jednocześnie delikatnie ściskałem jej nabrzmiałe sutki, aż wyła z rozkoszy. W pewnym momencie wygięła się jak łuk i zawyła tak doniośle, że ho ho. Wstała kazała mi się położyć i zaczęła mnie pieścić. Najpierw lizała moje jaja, później przesunęła się na penisa. Powoli wsuwała go sobie do ust, językiem delikatnie masując mojego żołędzia. Byłem w niebie. Robiła to z taką wprawą, że nie musiała się długo napracować - wystrzeliłem fontannę spermy w jej usta, z kącika jej ust wypłynęło moje nasienie. Uśmiechnęła się i już po chwil znów namiętnie całowaliśmy się. Patrycja złapała mnie za chuja i tak długo do pieściła przesuwając rękę w górę i w dół, aż mój pal był gotowy do akcji. Położyła mnie ma plecach i dosiadła go. Najpierw powoli unosiła się nade mną, z czasem coraz gwałtowniej, aż cały mój chuj po same jaja znalazł się w jej jaskini rozkoszy. Ja nie będąc jej dłużny, pieściłem jej wspaniałe piersi, jędrne nabrzmiałe. Patrycja zaczęła coraz szybciej wzdychać i już wiedziałem, że będzie, za chwilkę szczytować. Unosiłem coraz wyżej dupę i po chwili, aż krzyczała a i ja czułem, że już kończę. Szybko zmieniliśmy pozycję, Patrycja na brzegu sofy, a ja z tyły - w takiej pozycji lubię to robić najbardziej. Bardzo szybko skończyłem wyjmując chuja przed samą eksplozją i spuściłem się jej na plecy. Cóż, później szybki prysznic i do domu. Niestety już nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat, ani nigdy tego nie dało się powtórzyć.

PRAWDZIWA KOBIETA

Umówił się ze mną na godz. 21.00. Nigdy tak późno się nie widywaliśmy. Powiedział, że przeżyję dziś coś niesamowitego. Ciekawe co? Gdy magiczna wskazówka na moim zegarze przesunęła się na zachód, zadzwonił domofon. To był on. Pomyślałam, że chyba rzeczywiście wydarzy się coś niezwykłego, gdyż on jest typem , który się wiecznie spóźnia, a tym razem był punktualny. Gdy wyszłam przed blok, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Pod moim domem stała bryczka, a w niej mój "książę". Wysiadł i pomógł mi wsiąść do niej. Przejażdżka była super. Siedząc przytulona do niego, zwiedziłam całe miasto. Wszyscy się za nami oglądali. W końcu zobaczyć w takim mieście jadącą ulicą bryczkę to wydarzenie! Pod koniec wycieczki zaczęłam przeczuwać, że dziś będzie ten dzień - stanę się prawdziwą kobietą. Bryczka zawiozła nas do pięknego, małego domku obok lasu. Widok był przepiękny. Gdy weszliśmy do środka, z wrażenia zupełnie zdębiałam. W pokoju stało ogromne łoże, obok niego stolik, a na nim szampan oraz kolacja. W moim sercu zaczęły pojawiać się wątpliwości i strach przed pierwszym razem. Nie byłam do końca pewna, czy to właśnie jemu chciałabym oddać swoją niewinność. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Jego głos był tak delikatny, jak nigdy. Chyba przeżywał to wszystko tak samo jak ja. Nagle wstał od stołu, podszedł do mnie, wziął na ręce i zaniósł na to ogromne łoże. Położył mnie i zaczął delikatnie całować moje usta, następnie poprzez szyje i kark dotarł do uszu (dobrze wiedział, że to jedno z moich najczulszych miejsc erogennych). Jego doświadczenie zadziwiało mnie coraz bardziej. Poczułam dreszczyk podniecenia. Odsunął się na chwilę i zdjął swoją aksamitną koszulę. Zobaczyłam jego piękny tors. Ciało miał jak mały chłopiec - delikatne, czyste i ubogie w owłosienie. Przybliżył się i powoli rozpinał mi guziki . Po wielkich męczarniach z moją bluzeczką, zdjął ją i rzucił za siebie. Siedzieliśmy teraz naprzeciw siebie półnadzy. Nasze serca biły bardzo szybko, obydwoje baliśmy się brnąć d alej. Czekałam na jego dalszą inicjatywę. Zamknęłam oczy. Po chwili poczułam jego wilgotne usta na mych zasłoniętych aksamitnym biustonoszem "gryzaczkach", napiętych tak, jakby chciały wyrwać się z tej osłony i zaczerpnąć świeżego powietrz a. Chyba czytał w moich myślach, gdyż po chwili poczułam na plecach jego dłonie buszujące przy zapinaczu tego uciążliwego dla mnie "pancerzyka". Wreszcie życzenie spełniło się, w końcu wyłoniły się moje "pieszczoszki". Wyczułam w nim jeszcze większe podniecenie. Na widok bardzo ładnie uformowanych i jędrnych "misiaczków" ręce mu zadrżały.. Położyłam się, a on swym mokrym języczkiem pieścił me "piersiątka". Czułam, jak mnie rozrywa ogrom podniecenia. Zaczął schodzić niżej, lizał mój "pępuszek". Pieścił każdy zakątek mego ciała. Im dalej się posuwał, tym bardziej się bałam. Chyba zauważył w moich oczach strach, gdyż zwolnił tempo działania. Miałam trochę wyrzutów sumienia, że on nie może się z relaksować i robić ze mną tego, na co ma ogromną ochotę. W końcu przezwyciężyłam swój strach i przejęłam inicjatywę. Zaczęłam kierować się wyobraźnią. Nie wiem, co mnie napadło. Rozpięłam jego napięte spodnie, zdarłam je z niego i rzuciłam na podłogę. Z niewinnego kociaczka przeobraziłam się w drapieżną lwicę. Moja gwałtowna przemiana zaskoczyła go. Spojrzałam na jego slipki. O jejku, czyżby ta cała sytuacja mogła wywołać taki wygląd "wiertaczka" ?!. Jeszcze nigdy nie widziałam podobnego zjawiska. Bałam się zdjąć z niego te obcisłe "galotki", gdyż jego "gacuś" mógłby zrobić mi krzywdę. Wydawał się tak ogromny i naprężony. Pozostawiłam go w tym stanie. Moje obawy nie pozwoliły rozbierać go dalej. Położyłam się obok i czekałam na dalsze posunięcia mojego partnera. On ani myślał dłużej leżeć bezczynnie. Podniósł się i zaczął zdejmować ze mnie resztki garderoby, która - mówiąc szczerze - zaczęła mnie denerwować i przeszkadzać. Teraz leżeliśmy już całkowicie nadzy. Blask świecy dodawał naszym ciałom uroku, sprawiały wrażenie idealnych, bez skazy. Patrzeliśmy na siebie z wielkim zachwytem. Nagle poczułam bliskość tej oczekiwanej przez tyle lat chwili - stania się prawdziwą kobietą. Rozchylił mi nogi i zaczął delikatnie muskać języczkiem mój "dzyndzołek". Przez moje ciało przeszedł delikatny dreszczyk podniecenia. Nigdy dotąd nie było mi tak przyjemnie. Z każdym muśnięciem wilgotnego "języczka-szperaczka" o moją łechtaczkę narastała rozkosz. Nagle poczułam się jakoś dziwnie. To przyjemne uczucie było tak silne, że zaczęłam krzyczeć. Wydawało mi się , że moją "cipkę" włożono do kontaktu pod wysokie napięcie, albo że jakiś piorun w nią uderzył. To nieznane mi dotąd uczucie było ogromne, przyjemne, ale bardzo krótkie. Szkoda. Gdy po tych wielkich emocjach doszłam do siebie, intuicja zaczęła dawać mi pewne wskazówki. Podniosłam się i zaczęłam dotykać jego "armatki". Była bardzo delikatna i miała ciekawy kształt. Nigdy dotąd nie widziałam z bliska męskiego przyrodzenia, a co dopiero go dotykać. Coś podpowiadało mi, aby zacząć naciągać delikatną skórkę otaczającą ten "cud natury". Zauważyłam w moim partnerze pewne znaki mówiące o ogromie rozkoszy, jaką w tej chwili zaczął odczuwać i która narastała wraz z dynamiką moich ruchów. Zapragnęłam poczuć smak jego "fiutka". Wzięłam go w usta i zaczęłam delikatnie muskać języczkiem jego czubeczek. Reakcja mojego partnera była natychmiastowa. Zaczął jęczeć i głęboko oddychać ;. To było chyba dobre posunięcie. Te moje miłosne igraszki z jego "ogonkiem" sprawiły, że stał się gotowy, aby wejść do mej ciasnej "szczelinki", poluźnić ją i zaznać tam ogromu rozkoszy. Wstał i rozchylił mi nogi, a następnie podłożył pod dolną część pleców poduszkę. Prawdopodobnie podwyższenie mej miednicy miało spowodować takie wejście "żółwika" do mej "jamki", żebym nie odczuła zbyt wielkiego bólu. Nagle poczułam ogrom cierpienia, rozpierającego całe moje ciało. Czułam się, jakby moja macica rozpadała się na tysiąc kawałeczków. W tym momencie jego twardy i gorący "ślimaczek" wtargnął we mnie. Na prześcieradło trysnęła krew. Na jej widok trochę się przeraziłam, lecz potem strach mnie opuścił. Tej chwili nigdy nie zapomnę - stałam się dorosła w każdym tego słowa znaczeniu. Zdziwił mnie fakt, że za każdym następnym wtargnięciem jego "zwierzaczka", czułam coraz mniejszy ból, a nawet powoli sprawiało mi to przyjemność. Jego igraszki doprowadziły mnie do ekstazy. Na zakończeniu prysnął na mój brzuszek "śmietanką". Była taka lepka i śnieżnobiała. Po tych wszystkich emocjonujących przejściach przytuliliśmy się do siebie, wyznając miłość. Podziękował mi za zaufanie, a ja usnęłam w jego ramionach. Byłam szczęśliwa. Tak długo czekałam na tę chwilę. Nasze serca biły bardzo mocno. Miałam wrażenie, jakby było je słychać na całej kuli ziemskiej. Mą radość pogłębiała świadomość, iż stałam się prawdziwą kobietą dzięki facetowi, z którym jestem gotowa spędzić resztę mojego życia. Na dodatek jest to osoba, której bezgranicznie ufam. Szkoda, że taka chwila zdarza się tylko raz w życiu. Ten dzień zostanie na długo w mej pamięci. Jednak nie przesadził z określeniem tego dnia jako niesamowitego. Lubię takie niespodzianki.

PODGLĄDACZ

Rok pierwszy

30 kwietnia

Tomek siedział w domu i zastanawiał się co ona robi. Oczywiście mógł wyjrzeć przez okno i popatrzeć do wnętrza jej pokoju, mógł to zrobić, ale to już mu nie wystarczało. Kiedy używał lornetki i patrzył jak się rozbiera do snu często się onanizował i przynosiło to częściową ulgę. Zauważył, że kiedy nie zrobił sobie dobrze miał kłopoty z zaśnięciem. Kaśka była starsza o cztery lata. Znał ją od zawsze. Nie przyjaźnili się, ale mówili sobie cześć i rozmawiali od czasu do czasu. Nie wytrzymał. Zgasił światło, rozebrał się i podszedł do okna. Światło w jej pokoju paliło się, ale nie widział jej. W oknie nie miała firanek, ale pionowe żaluzje, które prawie zawsze były rozsunięte. Zawsze kiedy ją podglądał lubił być nago, nie wiedział dlaczego, ale w każdym razie strasznie go to podniecało. Patrzył przez chwilę i wtedy, nagle pojawiła się. Chwycił lornetkę i przyłożył ją do oczu. Czasami korzystał z kamery. Nagrywał ją kiedy chodziła po pokoju w samej bieliźnie. Ale kaset nie sprzedawał - nie. Oglądał je. Teraz kamera leżała na dnie szafy. Weszła do pokoju w białym szlafroku przepasana paskiem z mokrymi włosami. Podeszła do okna i popatrzyła w mrok. Cofnęła się i po raz kolejny zobaczył jak szlafrok zsuwa się z jej ramion i upada na podłogę. Stała przez chwilę naga, po czym podniosła dłoń do lewej piersi i podrapała się. Odwróciła się i zniknęła mu z oczu.

To była ta chwila. Chwycił swego już sterczącego fiutka i zaczął go intensywnie pocierać. Pojawiła się jeszcze raz, tym razem miała na sobie koszulę nocną - długą, jednoczęściową koloru nieba podczas słonecznego dnia. Podeszła do włącznika światła. Obserwował każdy jej ruch. Przyciemniła światło, nie zgasiła go, ale przyciemniła. Stanęła na środku pokoju i nachyliła się nad stolikiem. Podniosła jakąś gazetę po czym usiadła w fotelu, dokładnie naprzeciw niego. W lewej dłoni trzymał swego penisa, a prawej lornetkę. Patrzył jak Kaśka czyta gazetę, przewraca strony. Zauważył, że trzyma dłoń między udami, poprawił nieco ostrość i już widział jak intensywnie pocierała się przez koszulę. Jej dłoń pracowała stale, a wtedy i on zaczął mocniej się onanizować. Po niedługim czasie odłożyła gazetę, przymknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu. Teraz pomagała sobie drugą dłonią. Tomek zerwał się od lornetki i rzucił do szafy. Wyciągnął kamerę i sprawdził kasetę i akumulator. Wszystko w porządku, wszystko gotowe.

Podszedł z powrotem do okna i włączył kamerę.

Drżały mu ręce.

Boże, ona nigdy tego nie robiła - pomyślał

Oczywiście chodziła nago po pokoju, wystawała przed oknem w samej bieliźnie, ale nigdy nie dała takiego pokazu.

Teraz była już całkiem pochłonięta tym co robiła. Podciągnęła koszulę do góry i rozchyliła nogi. Jej dłoń drażniła jej szparę, co chwila wsuwała palce do swego wnętrza. Tomek nagrywał wszystko, żałował, że nie będzie głosu. Zrobił zbliżenie na kępce ciemnych włosów pomiędzy jej udami. Dziewczyna wsunęła do swej cipki trzy palce i zaczęła je miarowo wkładać i wyciągać. Nie przerywała nawet na chwilę, a on już prawie eksplodował. Zrobił najazd na jej twarz. Miała zamknięte oczy i rozchylone wargi. Jej klatka piersiowa poruszała się w jednym tempie. Sutki sterczały... Nagle stało się coś dziwnego, wrócił z obiektywem na jej twarz i domyślił się co się stało. To był koniec. Jej usta były szeroko otwarte, zupełnie jakby krzyczała, ale nadal nie przerywała pieszczot. Wyjęła palce ze swej cipki i zaczęła pieścić wzgórek łonowy zdążając wilgotną dłonią do góry. Gładziła piersi, a w końcu palce dotarły do ust. Zaczęła zlizywać z nich wilgoć. Siedziała tak jeszcze przez kilka minut, a później opuściła koszulę i wstała. Jeszcze raz wyjrzała przez okno, uśmiechnęła się do siebie i jak gdyby nigdy nic zgasiła światło. Tomek siedział jak wryty. Wyłączył nagrywanie i cofnął kasetę. Poszedł do swego łóżka i położył się. Włączył jeszcze raz to co nagrał. A nagrało się wszystko. Obraz może trochę drżał z powodu niespokojnych dłoni kamerzysty, ale widać było wszystko. Obejrzał film i jeszcze raz cofnął. Drgnął nagle gdy usłyszał dzwoniący telefon. Spojrzał na zegarek - było dużo po dziesiątej.

Odebrał swój telefon jeszcze przed rodzicami.

- Słucham- powiedział drżącym głosem.

Chwila ciszy, a później :

- Podobało ci się?

Prawie upuścił słuchawkę.

- Słucham? - spytał.

- Pytałam ci podobało ci się przedstawienie.

- Kto mówi? - spytał niepewnie.

Ale doskonale wiedział. Jednak mimo wszystko nie mógł w to uwierzyć. ONA do niego dzwoniła.

- Dobrze wiesz, kto mówi. Dobrze wiesz o czym mówię. Pytam czy ci się podobało.

- Tak - odpowiedział krótko.

Dłuższa cisza. Tomek nie wiedział co robić. Nie wiedział o co jej chodziło.

- Powiedz mi co robiłeś kiedy mnie oglądałeś?

- A jak myślisz? - odpowiedział pytaniem.

Usłyszał śmiech.

- Sądzę, że waliłeś konia - odpowiedziała. - Chcesz więcej?

Zamurowało go. Nie wiedział czy dobrze słyszał.

- Co? - spytał niepewnie.

- Chcesz więcej? Myślę, że tak. Sądzę też, że byłby z ciebie niezły jebaka. Jeśli chcesz więcej przyjdź jutro po dziewiątej - odłożyła słuchawkę.

Tomek stał przez chwilę po czym odłożył słuchawkę i wrócił do łóżka.

Obejrzał film.

* * *

Obudził go dzwoniący zegarek. Dochodziła ósma, a za pół godziny miał wychodzić do szkoły. Nagle zdał sobie sprawę, że jest nagi, spojrzał na kamerę leżącą na podłodze i uwierzył, że to nie był sen. W takim wypadku nie było mowy o szkole. Od razu zesztywniał jego członek. Opadł na poduszkę i powędrował dłonią do swego krocza. Zaczął powoli bawić się swoimi jądrami, po czym chwycił flecika i zaczął poruszać dłonią w górę i w dół. Przymknął oczy i wtedy stanęła przed jego oczyma. Stała naga, gotowa, teraz szła do niego, jej piersi się kołysały... Wziął prysznic i ubrał szorty, dżinsy i koszulkę. Wrócił do pokoju po zegarek. Było wpół do dziewiątej. Sięgnął po lornetkę i spojrzał w jej okno. Nie zobaczył jej.

Wychodząc z pokoju minął się z młodszą siostrą. Zszedł na dół i wyjął z lodówki mleko. Nalał sobie do półlitrowej szklanki i wsypał cztery łyżeczki kakao. Wypił mleko i wyszedł przed dom. Nie przejmował się szkołą. Od czasu do czasu wychodził do szkoły i nigdy tam nie docierał. Nie było z tym problemu, podrabiał podpis rodziców i już miał usprawiedliwienie. Podejrzewał, że wszystko zmieni się już za cztery miesiące kiedy będzie w trzeciej klasie, a jego siostra też będzie chodziła do jego liceum. Mała smarkula to straszny kabel... Ale póki co - Carpe diem... Przeszedł na drugą stronę ulicy przepuszczając jeden samochód i podszedł do jej drzwi. Wcisnął dzwonek. Czekał chyba wieczność. Nie wiedział co by zrobił gdyby okazało się, że jednak to był sen. Wyszedł by na durnia... wariata... Otworzyła drzwi.

- Wejdź. Jesteś wcześniej - powiedziała.

- Nie mogłem się doczekać - stwierdził kiedy był już w środku.

Miała na sobie luźną letnią czerwoną sukienkę w białe kropki. Włosy miała mokre po kąpieli. Uśmiechała się. - Na co tak patrzysz? - spytała. - Przecież już wszystko dokładnie obejrzałeś.

Speszył się.

- Ale nie tak dokładnie jakbym chciał - powiedział.

Odwróciła się i ruszyła na górę. Poszedł za nią.

Weszli do jej pokoju. Oglądał go już kilkadziesiąt razy, ale jeszcze nigdy w nim nie by. Ściany pokryte były białą tapetą, naprzeciw okna stała dwuosobowa kanapa, obok niej stolik z gazetami. W drugim, niewidocznym przez okno, końcu pokoju stało łóżko, biurko i krzesło.

Odwróciła się do niego. Nie czekał ani chwili dłużej. Nie mógł, był już gotowy od samego jej widoku. Już mało potrzebował do skończenia. Podszedł do niej i objął ją w pasie jednocześnie przyciągając do siebie. Pocałował ją, a po chwili wcisnęła mu do ust swój język. Objęła go ramionami i zaczęła gładzić jego plecy co chwila przejeżdżając zakrzywionymi na kształt szponów palcami wzdłuż kręgosłupa. Ściągnęła z niego koszulkę przerywając pocałunek i zaczęła gładzić jego tors. Nie mógł uwierzyć, że to się działo. Ona miała dwadzieścia jeden lat, on siedemnaście. Była dorosłą kobietą - piękną kobietą. Miała kręcone ciemne włosy i jasne oczy. Nienaganną figurę i długie nogi. Była od niego niższa o pięć centymetrów (nie był wysoki). Uśmiechnęła się do niego i zaczęła powoli iść do tyłu. Szedł za nią zerkając nad jej ramieniem na łóżko. Stanęli tuż przed łóżkiem i zaczęli namiętnie się całować. Wodził dłońmi po jej ciele, wreszcie wsunął dłoń po krótką sukienkę i z zaskoczeniem poczuł nagie pośladki. Przyciągnęła go do siebie. Zesztywniał.

- Co się stało? - spytała. - Nie przerywaj.

Tomek zabrał się do roboty.

Kucnął przed nią i podniósł do góry jej sukienkę. Ujrzał kępkę poskręcanych włosów łonowych. Przytrzymała brzeg sukienki, aby zwolnić jego ręce. Pocałował jej udo i zaczął wodzić językiem po jego wewnętrznej stronie cały czas zbliżając się do Tego miejsca. Czuł jej zapach, tak blisko. Pogładził dłonią jej szparkę, a po chwili przejechał wzdłuż niej językiem.

Kasia jęknęła. Jedną dłoń położyła na jego głowie i zaczęła mierzwić jego włosy. Rozchylił jej wargi i wsunął delikatnie język do jej wnętrza. Poczuł jej słonawy smak, cudowny, kobiecy. Przez chwilę pracował językiem, robiła się coraz wilgotniejsza, bardziej gorąca i napalona. Wstał i pocałował ją w usta. Wsunął dłoń jeszcze raz pod sukienkę i zaczął gładzić jej cipkę. Wsunął palec do jej wnętrza, poczuł jej mięśnie zaciskające się na jego członkach kiedy wkładał w nią drugi palec. Jęknęła głośniej. Wyjął z niej palce i powiódł dłońmi do góry, wzdłuż nagiego ciała do pełnych piersi o sterczących sutkach. Dziewczyna szybkim ruchem rozpięła jego pasek, uporała się z guzikami rozporka i zagłębiła dłoń w jego szortach. Chwyciła jego sterczący członek i ścisnęła go. Zaczęła go pocierać. Tomek pozwolił jej usiąść na łóżku i zsunąć swoje spodnie razem z szortami. Jego członek sterczał ku górze. Wzięła go do ręki i pocałowała. Zaczęła poruszać dłonią w górę i w dół, a po chwili już wodziła wzdłuż niego językiem. W rozkoszy nawet nie zauważył jak wzięła go do ust. Pieściła go zabawiając się jednocześnie jądrami. Wreszcie wyjęła go z ust i opadła na łóżko. Tomek spojrzał na nią. Położył się obok i wsunął dłoń między jej gorące uda. Rozchyliła nogi i wpuściła go do środka. Położył się na niej połową ciała i zaczął ją całować i pieścić ręką. Po jakimś czasie podciągnął jej sukienkę do góry odsłaniając przed swymi oczyma całe jej ciało. Odrzuciła do tyłu ramiona, aby mógł zdjąć jej sukienkę. Kiedy to zrobił zaczął pieścić jej piersi. Były pełne i jędrne. Całował jej sutki ugniatał piersi. Wziął sutek pomiędzy zęby i zaczął drażnić go uderzeniami języka. Całował obie piersi i przerwę między nimi. Zaczął zniżać pocałunki do jej łona. Legł między jej nogami. Rozchyliła je aby mógł dokładnie ją obejrzeć. Zaczął ją lizać, rozchylał wargi sromowe aby móc głębiej włożyć język. Trącał nim łechtaczkę.

Kasia cały czas jęczała. Słyszał ją dobrze. Jęki, sapanie... Przekręcała głowę z jednej strony na drugą, rozrzucała ramiona, a po chwili znów mierzwiła jego gęste włosy. Tomek podniósł się i pocałował ją w usta. Chwyciła jego członek i pociągnęła do siebie. Wiedział o co chodzi, każdy by wiedział. Umieścił główkę penisa w jej pochwie i pchnął delikatnie zagłębiając się w jej wnętrzu. Zaczął poruszać się w niej miarowo. Ona objęła go ramionami i zaczęła mocniej oddychać. Poruszał się szybko, cały czas w jednakowym tempie. Kasia drapała jego plecy, miał wrażenia jakby płonęły. Co jakiś czas zagłębiali się w pocałunku penetrując swe usta, dotykając językami. Wtedy zwalniał, a potem znów przyspieszał. Kasia zaczęła głośno oddychać, była już spocona, obejmowała go mocno ramionami i nogami o wysoko podkurczonych kolanach. Jęczała, prawie krzyczała kiedy jej ciałem wstrząsnął dreszcz orgazmu. Tomek poczuł jak mięśnie jej pochwy zaciskają się i rozluźniają, przyciągnęła go mocno do siebie, a on nie przerywał swej czynności. Cały czas poruszał się w jej wnętrzu drażniąc jej nerwy które teraz jeszcze intensywniej odbierały te pieszczoty. Sam też zaczął odczuwać, że się zbliża. Pocałował ją w usta i przyspieszył i wtedy zadrżała jeszcze raz. Zaczęła trząść się pod nim, rozrzuciła ramiona na boki i wtedy skończył. Pierwsza salwa nasienia wystrzeliła jeszcze w jej wnętrzu. Wyjął członek z jej pochwy i zaczął go pocierać. Następne dwa wytryski wystrzeliły na jej brzuch i piersi. Podniosła dłoń i dotknęła jego nasienia. Spojrzała mu w oczy i usiadła. Chwyciła jego członek i sama zaczęła go masować kierując jeszcze kilka większych kropel na swą twarz i do ust. Kiedy już skończył i opadł na pościel usadowiła się między jego nogami i zaczęła pieścić go ustami zlizując resztki nasienia. Spojrzał w dół swego mokrego od potu ciała i zobaczył jej głowę poruszającą się w górę i w dół. Jego penis był miękki, ale nie przestawała, aż w końcu znów był gotowy. Znowu czuł przyjemność kiedy wodziła po jego żołądzi językiem. Wspięła się na niego i usiadła na jego brzuchu. Usadowiła dłonie po obu stronach jego twarzy i nachyliła się nad nim. Pocałowała go. Poczuł smak potu i seksu.

- To jeszcze nie koniec - stwierdziła.

Uśmiechnął się.

Jedną dłonią sięgnęła pod siebie i chwyciła jego członek. Usadowiła się nad jego strzałą i usiadła na nim. Zaczęła poruszać się nad nim, a jej piersi kołysały się miarowo. Położyła dłonie na jego klatce piersiowej i nieco przyspieszyła. Ujeżdżała go, oddychała miarowo, on pieścił jej piersi i wodził dłońmi po jej ciele. Poznawał wszystkie jej krągłości, każdy zakamarek jej ciała stał przed nim otworem. Była jego, cała... Opadła na niego kiedy naszedł ją orgazm. Ale nie przerwała, nadal poruszała się na nim, a jego członek wsuwał się w nią i wysuwał. Czuł na klatce piersiowej ciężar jej pełnych piersi. - Jest cudownie - szepnęła mu do ucha i on też zaczął zbliżać się do końca. Tym razem skończył całkowicie w niej. Poruszała się na nim powoli dopóki jeszcze był sztywny, a potem położyła się obok niego...

* * *

Sprowadziła go na dół. Kiedy całował ją na pożegnanie wsunął dłonie pod jej sukienkę i jeszcze pogładził jej nagie ciało. Po chwili znów był gotowy, ale opanował się.

- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przyjdziesz - powiedziała.

Pokiwał głową.

Otworzyła drzwi i wypuściła go.

- Obserwuj mnie dzisiejszej nocy.

PODRÓŻ

Razem z Magdą postanowiliśmy odwiedzić jej babcię , która mieszka w Gdańsku . po spakowaniu torby , wyszliśmy z domu . Wsiedliśmy do tramwaju , aby pojechać na dworzec . Usiadłem na siedzeniu , torbę położyłem pod nogami , a Magda usiadła na mych kolanach , twarzą do okna .Po jakimś czasie zauważyłem , że Magda nie ma na sobie majtek i postanowiłem to wykorzystać .Miała ona na sobie krótką spódniczkę , a ja spodenki na gumkę , więc bez problemu uwolniłem swój narząd i włożyłem go w cipulę Magdy . Trochę ją to zaskoczyło , ale na pewno się ucieszyła . Madzia nawet nie musiała bardzo "skakać" gdyż tramwaj tak rzucał , że to wystarczyło. Mimo , że było w tym wagonie sporo osób , to wydaje mi się , że nikt nic na pewno nie zauważył . Powoli zaczęliśmy dojeżdżać do stacji kolejowej i musieliśmy szybko skończyć naszą zabawę , bez żadnych efektów .Wyszliśmy z tramwaju , doszliśmy do stacji , ja kupiłem bilety i weszliśmy do pociągu . Na nasze nieszczęście było w nim bardzo dużo ludzi , ale w końcu znaleźliśmy przedział , w którym były jeszcze miejsca . W tym przedziale były oprócz nas jeszcze dwie zakonnice i jakaś staruszka . Na szczęście one wszystkie siedziały po przeciwnej stronie , niż my i mieliśmy z Magdą całe siedzenie tylko dla siebie . Podczas drogi wszyscy siedzieli cicho , a Magda postanowiła się położyć . Położyła się ona na siedzeniu , obok mnie , a swą głowę położyła na mych kolanach , przodem do mnie i tyłem do pozostałych pasażerów . Po paru chwilach poczułem jak Magda zaczęła uwalniać z uwięzi mojego orła . Delikatnie wyjęła go spod moich spodni i włożyła go sobie do buzi , tak aby nikt nie zauważył . Ssała go i lizała przez cały czas . Poczułem się jak w niebie , ale ze względu na innych pasażerów nie mogłem nic poi sobie ukazać . Po takich pieszczotach , Magda długo nie musiał czekać na łyk gorącego "miodu" . Eksplodowałem wprost w jej usta . Ona z zachwytem wypiła do ostatniej kropli mój soczek . Po paru chwilach znowu zaczęła bawić się moim kutaskiem , lecz tym razem po kilku minutach schowała mi go do spodni i wstała . Powiedziała mi żebym nic się nie odzywał tylko poszedł za nią . Wyszliśmy z przedziału i poszliśmy do ubikacji . Usiadłem na muszli a Magda na mnie , przodem do mnie . Założyłem prezerwatywę , a Magda szybko włożyła sobie mego kutaska do swej szparki . Skakała na mym orzełku jak nigdy dotąd , a ja bawiłem się jej cycuszkami . Wyraźnie była bardzo podniecona . Po paru chwilach zauważyłem , że drzwi się otworzyły , widocznie ich nie zamknąłem . W drzwiach pojawiła się młoda dziewczyna , ja wiem , mogła mieć 17 może 18 lat . Nagle cofnęła się , ale po chwili weszła i zamknęła za sobą drzwi . Ściągnęła bluzkę i uklęknęła za Magdą . Magda nic nie zauważyła i dalej zażywała rozkoszy . Nagle poczułem jak nieznajoma zaczęła pieścić swymi ustami moje jąderka . Magda zaczęła dochodzić i po krótkim czasie padła w moje ramiona . Zeszła ze mnie i ze zdziwieniem spojrzała się na małolatę , ale nic się nie odzywała . Ściągnąłem kondoma i powiedziałem klęczącej przede mną małolacie aby dokończyła dzieło Magdy , ale ona tylko się na mnie patrzyła , więc palcami ścisnąłem ja pod uszami . Nieznajoma to zabolało i uchyliła usta , a ja wtedy włożyłem do nich swojego członka . Chwyciłem małolatę za głowę i zacząłem ruszać nią do przodu i do tyłu . Nieznajoma szybko załapała o co chodzi . W tym samym czasie robiłem , zmęczonej już Magdzie , palcówe . Poczułem , że zaraz wybuchnę więc przytrzymałem głowę małolaty na mym członku . Spuściłem się je do buzi , zmuszając ją do połknięcia mego nasienia , przez trzymanie jej głowy w takiej pozycji , że nie miała innego wyboru . Po chwili , gdy odzyskałem siły , założyłem prezerwatywę i kazałem nieznajomej usiąść na mym kutasie . Ona powiedziała , że nigdy tego nie robiła , gdyż wstydziła się poprosić jakiegoś kolegę , aby ją wyruchał .Spytałem więc , gdzie nabrała wprawy w robieniu loda , a ona odpowiedziała , że gdy tylko ni było jej rodziców w domu , to ona oglądała pornosy . Położyłem ją wiec na podłodze , na plecach , jej nogi podniosłem do góry , położyłem się na niej i zacząłem swe dzieło . Chyba naprawdę była dziewicą , gdyż w jej cipce było bardzo ciasno . Magda cały czas się na nas patrzyła i pieściła swoją cipulę . Pieprzyłem małolatę chyba z pół godziny . Patrzyłem jak mój kutas wsuwał się i wysuwał z jej ciasnej jamy . Ona przez cały czas głośno jęczała . W końcu się spuściłem , wyjąłem mego orła z cipy nieznajomej , zdjąłem prezerwatywę i wrzuciłem ją do kibla . Wszyscy się ubraliśmy i wyszliśmy z ubikacji . Małolata poszła do swego przedziału a my z Magdą do swojego . Oboje byliśmy tak zmęczeni iż po powrocie na siedzenie opierając się nawzajem o siebie zasnęliśmy . Po jakimś czasie obudziła nas jedna z zakonnic mówiąc , że już jesteśmy u celu naszej podróży.

POWRÓT

Właśnie skończyły się ćwiczenia na które większość chodziła gdyż pozwalało to zaliczać większość przedmiotów bez większych ceregieli. Ale czekała nas jeszcze spora dawka wykładów aż do godziny 19. Była dopiero godzina szesnasta lecz już było ciemno. Mimo wypitych tego dnia trzech kaw jego zdolność koncentracji była bliska zeru. W tej sytuacji postanowił już jechać do domu. Powiedział o tym Joasi którą od dwóch lat woził do szkoły gdyż mieszkali obok siebie i nie sprawiało mu kłopotu zaczekanie 5 minut aż zejdzie po schodach. Przez te dwa lata kiedy to w co drugą sobotę i niedzielę woził ją rano zazwyczaj rozmawiali o seksie. On utrzymywał atmosferę tajemniczości która sprawiała, że Joasia żyła ze świadomością iż jego wiedza w tym temacie jest niemała. Ona też nie pozostawała dłużna i zawsze dorzucała swoje pięć groszy. Próbowała go namówić żeby został na wykładach bo wiedziała, że jak pojedzie to pozostanie jej powrót kolejką ale nie zgodził się. Postanowiła jechać z nim już teraz. W budynku było pusto i panował prawie półmrok. Zaczęli schodzić po schodach do szatni. Nagle Joasia która szła z przodu upuściła zeszyt. Schyliła się po niego i spod jej kraciastej spódniczki ukazał się skrawek białego materiału. Były to oczywiście jej majteczki, które w tym półmroku pomimo przysłaniających je rajstop omal go nie oślepiły. Nagle nawet ku jemu własnemu zdziwieniu senność która od dawna go ogarniała minęła w mgnieniu oka. Poczuł jak ślinianki nagle wskoczyły na wyższy bieg i musiał przełknąć ślinę żeby móc cokolwiek powiedzieć. Joasia natychmiast się wyprostowała i jej spódniczka znów przykryła jej jędrny tyłeczek od którego nie mógł już oderwać oczu pozostawiając na widoku tylko zgrabne okryte rajstopami nogi. W szatni podał jej kurtkę i uśmiechnął się. Musiała coś zauważyć bo zapytała go czemu się tak dziwnie uśmiecha. Odpowiedział ze jakoś dziwnie się poczuł i wyszli. Na zewnątrz było bardzo zimno lecz na szczęście do samochodu nie mieli daleko. Jeździł Peugeotem 605 TURBO Diesel i trochę się obawiał czy w takim mrozie zapali. Zapalił. Joasia usiadła obok niego i oczom jego ukazały się jej zgrabne kolana oraz spódniczka która podwinęła się tak że było widać paski od rajstop na jej udach. Bardzo szybko zrobiło się ciepło i w porównaniu ze zmarzniętymi ludźmi których mijali na przystankach czuli się jak w innej rzeczywistości. Cały czas myślał o niej i to sprawiało, że nie mógł normalnie rozmawiać. Zdawało mu się że na jej twarzy też zauważył grymas którego nigdy wcześniej nie widział. Atmosfera była napięta. Powstrzymywał erekcję, żeby nie odkryła o czym myśli. Ale ona chyba i tak wiedziała. Nagle zapytała czy mógłby ją zawieźć w zupełnie inną część miasta gdzie ponoć mieszka jej ojciec który ma dzisiaj urodziny. Oczywiście zgodził się natychmiast. Włączył radio. Leciał kawałek ?Slaves Of Love?. Ponownie spytała czy nie ma nic przeciwko temu że się zacznie przebierać gdyż musi ładnie wyglądać na urodzinach. Pokiwał tylko głową bo coś dziwnego nagle stanęło mu w gardle i nie mógł wykrztusić słowa. Joasia przechyliła się do tyłu gdzie leżał jej plecak i zaczęła z niego wyciągać nowe rajstopy. Musiała w tym celu przechylić się przez siedzenie i znowu kątem oka zobaczył ten biały skrawek. Tym razem mógł mu się dłużej przyjrzeć gdyż Joasia trochę się męczyła i jej pupcia poruszała się to w lewo to prawo. W końcu usiadła i zaczęła zdejmować buty. Gdy to zrobiła podwinęła spódniczkę i zaczęła zdejmować rajstopy. Tego już było za wiele, zapytał ją czy nie chce żeby się gdzieś zatrzymali, żeby mogła to zrobić spokojniej. Powiedziała żeby stanął pod kwiaciarnią to wyskoczy kupić kwiaty. Siedziała tak na fotelu w samych majteczkach z podwiniętą sukienką i odpakowywała nowe rajstopy. Takie które kończą się na udzie. Spojrzał jej w oczy i powoli opuścił wzrok na jej majteczki spod których uwypuklał się wzgórek. Prowokacyjnie zatrzymał wzrok na dłużej i ponownie spojrzał na jej twarz. Nie uśmiechała się a jej oczy zaczęły dziwnie błyszczeć. Zaczęła ubierać nowe rajstopy podciągając i długo poprawiając paski na udach. Dojechali pod kwiaciarnię lecz nie zatrzymali się naprzeciwko tylko wjechali w ciemną bramę i zajechali od tyłu budynku. Już oboje wiedzieli co się wydarzy. Zatrzymał samochód lecz ona nie wysiadała. Delikatnie położył dłoń na jej kolanie. Aż jęknęła. Wszystko było jasne. Pochylił się w jej stronę i przesuwając ręką pomiędzy jej nogami sięgnął do rączki od odsuwania fotela i przesunął ją do oporu. Wyjął rękę i spojrzał na nią. Rozchyliła delikatnie nogi i sięgnęła ręką do jego nabrzmiałego już rozporka. Odsunął jej rękę i powiedział żeby uklękła na siedzeniu twarzą do tyłu. Zrobiła to natychmiast. Przesunął się na jej fotel i rozpiął spodnie. Wydobył twardego penisa i rozchylił jej kolanami szeroko uda. Jęczała przy każdym jego dotyku. Podwinął jej spódniczkę ponad talię i oczom jego ukazał się krągły tyłeczek okryty malutkimi majteczkami. Lewą ręką przytrzymywał spódniczkę a prawą położył na jej kroczu. Majteczki były od spodu całe mokre. Nie zdejmując odsunął je tylko na bok i ujrzał wilgotną rozchyloną i rozgrzaną do czerwoności szparkę. Włożył do środka palec. Joasia krzyknęła. Tak jak myślał była w środku cała mokra. ?Włóż mi go? ? jęknęła. Poczekaj chwilę odpowiedział, po co się tak spieszyć. ?Włóż mi go, błagam. Chcę cię czuć w środku, przeleć mnie, przerżnij, teraz, błagam cię? - krzyczała Joasia. Nie czekał dłużej , nadal trzymając odsunięte na bok majteczki puścił spódniczkę i objął swojego penisa. Przysunął do jej wilgotnej szparki i delikatnie zanurzył w niej główkę. Joasia jęczała z rozkoszy. Była w środku ciasna ale tak wilgotna, że nie czuł żadnego oporu. ? Pieprz mnie? ? krzyknęła. Nie poznawał jej...oto z grzecznej dziewczynki przeobraziła się w agresywną bestię. Pchnął z całej siły. Poczuł rytmiczne skurcze jej pochwy na swoim członku. Wiła się z rozkoszy. Nie przestawał. Spódniczka opadła na dół i zatrzymała się na jego pojawiającym się i znikającym penisie. Joasia rozchyliła nogi jak tylko potrafiła i wypięła swoją szparkę tak aby miał do niej jak najbliżej. Rękami oparła się na tylnej kanapie, podpierając się pod brzuchem na zagłówku. Rytmicznie i powoli to wchodził w nią to wychodził tak długo, aż poczuł, że zaraz wybuchnie. Było to uczucie tak silne jakiego nie czuł jeszcze nigdy w życiu. Wszedł w nią najgłębiej jak tylko potrafił jednocześnie trzymając ją w talii i dociskając z całej siły do siebie. Zaczęła krzyczeć. Nie był to okrzyk jakie do tej pory wydawała tylko jednostajny nieustający krzyk. Eksplodował. Doszedł do siebie po chwili i powoli wysunął już mniej twardego penisa z jej pochwy. Puścił majteczki które od razu zasłoniły jej zaczerwieniony tyłeczek. Spódniczka opadła. Usiadł na miejscu kierowcy. Joasia odwróciła się i usiadła. Złączyła nogi i poprawiła zsunięte nieco z ud rajstopy. Oboje byli spoceni. Nic nie mówili. Po paru minutach Joasia powiedziała ?było cudownie?. Uśmiechnął się. ?Idź kup te kwiaty bo zamkną kwiaciarnię? ? powiedział. Joasia otworzyła drzwi i wyszła z samochodu. Dwoma ruchami obciągnęła spódniczkę, jak w reklamie AXE , zapięła kurtkę i zniknęła w bramie.

PANI PREZES Skończyłem szkołę i czas było się rozejrzeć za jakąś pracą. Znalazłem ogłoszenie w gazecie: “Młodzi mężczyźni potrzebni do ciężkiej pracy fizycznej. Wysokie wynagrodzenie” zadzwoniłem pod wskazany numer telefonu. Odebrała jakaś kobieta i umówiła mnie na spotkanie z panią prezes. Na spotkanie stawiłem się już pół godziny wcześniej. Śmiało wkroczyłem do sekretariatu i wyjawiłem cel mojej wizyty. Sekretarka uniknęła za drzwiami z napisem “prezes”. Po chwili wróciła i powiedziała - Pani prezes może już teraz pana przyjąć. Za obszernym biurkiem siedziała może czterdziestoletnia kobieta. Przedstawiłem się. Ona wstała, obeszła mnie dookoła i znowu usiadła. Jeszcze niezła laska z niej była. Ubrana była w cieniutką bluzkę, przez którą odznaczały się jej sutki. Do tego mini spódniczka, pończochy i buty na wysokim obcasie. Kawaler? - spytała - Bo tylko tacy mnie interesują. Nie mogą tracić energii na żonę. Przytaknąłem, chociaż nie widziałem w tym sensu. - Praca jest na wezwanie. Mogę pana potrzebować o każdej porze. Dostanie pan paser. O ile się pan sprawdzi oczywiście - Ale co miałbym robić?- zapytałem. - Teraz będzie test. Proszę tu podejść - powiedziała. Stanąłem tuż koło niej. W tej chwili ona objęła mnie ręką w pasie, a drugą zaczęła rozpinać mi spodnie. Zanim zdążyłem zareagować trzymała już w dłoni mojego kutasa. Objęła go ustami i zaczęła ssać. Stałem jak sparaliżowany, a ona spokojnie ciągnęła mi druta. Znała się na tej robocie, bo momentalnie mi stanął. Wtedy odchyliła się w fotelu, zadarła do góry spódnicę i rozchyliła nogi. Nie miała na sobie majtek, a jej cipa była wilgotna i lekko rozwarta. - Taka właśnie jest ta praca. Masz mnie rżnąć kiedy tylko zechcę. - powiedziała pani prezes. Tak mnie to podnieciło, że zrobiłbym wszystko, a co dopiero wydymać taką babkę. Potarłem kutasem jej szparę i powoli wsunąłem go do środka. Jej wnętrze było bardzo gorące i wilgotne. Zacząłem ja dymać. Robiłem to wolno i spokojnie aby za szybko się nie spuścić. Ona sapała i obserwowała mnie. Nagle zadzwonił telefon. - Nie przerywaj - powiedziała i podniosła słuchawkę. Ktoś mówił, ona tylko przytakiwała, a ja dalej ją ruchałem. Odłożyła słuchawkę i powiedziała - Przyszli następni kandydaci. W tym momencie otworzyły się drzwi i sekretarka wprowadziła do środka dwóch facetów, bruneta i blondyna. Zdrętwiałem. Nie wiedziałem co robić. Obaj mężczyźni też byli zaskoczeni. Gapili się na panią prezes i na mojego fiuta tkwiącego w jej piździe. - Pani Krysiu, proszę panów przygotować. - zwróciła się do sekretarki.- No ruchaj mnie! - pogoniła mnie. Posłusznie wznowiłem swoje ruchy. Pani Krysia rozebrała przybyszy do naga, kucnęła między nimi i zaczęła na zmianę robić im laskę. A gdy już im kutasy stanęły, opuściła pokój. - Teraz kandydat numer dwa - zarządziła pani prezes. Wycofałem się z niej i stanąłem obok. Blondyn usadowił się między jej udami, wepchnął chuja w jej pizdę i zaczął ją dymać. Pani prezes tylko sapała i bacznie obserwowała blondyna. Po pewnym czasie znów zarządziła: - Teraz trzeci! Nastąpiła zmiana, blondyna zastąpił brunet. Ruchał ją szybkimi pchnięciami, aż podskakiwała w fotelu. Robił to za szybko. Nie minęło pięć minut jak z jękiem spuścił się w jej pizdę. - Jedynka! - padła nowa komenda. Wjechałem kutasem w obspermioną pizdę i zacząłem ją dymać. W drugą dziurę! - rozkazała. Posłusznie się wycofałem i przyłożyłem kutasa do jej tyłka. Nacisnąłem i kutas zagłębił się w jej odbycie. Zacząłem ją posuwać. Ten otwór był tylko nieznacznie ciaśniejszy od pizdy. Musiała go często używać. Pani prezes nacisnęła przycisk intercomu i po chwili zjawiła się sekretarka. - Krysiu, pomóż panu odzyskać siły. Krysia bez ociągania się przyssała się do kutasa bruneta. Ssała go i masowała. Ten widok tak mnie podniecił, że mimowolnie przyśpieszyłem swoje ruchy. Na pani prezes nie wywarło to wielkiego wrażenia, może tylko trochę głośniej sapała. Natomiast ja, po kilkunastu sztosach, trysnąłem spermą w jej tyłek. Ona, gdy tylko to poczuła krzyknęła: Dwójka! Zastąpił mnie blondyn. Wjechał kutasem w jej pupę i energicznie ją ruchał. Usiadłem koło bruneta i Krysia zajęła się również moim fiutem. Ssała nas i lizała na zmianę starając się przywrócić sprawność naszym kutasom. Chciałem ją złapać za pizdę i trochę popieścić palcami, ale ona nie pozwoliła. Delikatnie, ale stanowczo odciągnęła moją rękę. Do moich uszu doszedł jęk blondyna. On również nie wytrzymał i zlał się w tyłek pani prezes. Chciał dołączyć do naszej trójki, ale pani prezes go powstrzymała. Kazała mu się położyć na biurku i osobiście dobrała się do jego chuja. Obciągała tak intensywnie, że po chwili znów mu stał. Praca ust pani Krysi też przyniosła pożądane efekty i pani prezes miała teraz do swojej dyspozycji trzy sterczące kutasy. - Teraz test na pracę zespołową - oznajmiła nam. Weszła na biurko i nadziała się pizdą na kutasa blondyna. Pochyliła się w przód, wypięła tyłek i rozkazała: Jedynka w dupę, a trójka w buzię. Jeszcze nigdy nie widziałem tak perwersyjnej i nienasyconej kobiety. Ona musiała być w centrum zainteresowania, wszystko tylko dla niej. Krysia przerwała masaż naszych pał i opuściła gabinet, natomiast my dwaj wdrapaliśmy się na biurko. Przyłożyłem kutasa do tyłka pani prezes i nacisnąłem. W środku było bardzo ślisko po dwóch wytryskach. Było też ciaśniej, ale nie zdziwiło mnie to, ostatecznie w jej ciele tkwił już jeden kutas. Brunet “trójka”, też nie tracił czasu i wjechał kutasem w jej szeroko rozwarte usta. Zaczęliśmy ją dymać. Od samego początku szło nam równo i sprawnie, zupełnie jakbyśmy to wcześniej ćwiczyli. Trzy kutasy wchodziły w jej ciało w tej samej chwili i w jednakowym tempie. Dwa od tyłu, w dupę i w pizdę, trzeci zaś w buzię. Może chociaż teraz jej dogodzimy. No i rzeczywiście, widać było, że ją wreszcie wzięło. Już nie sapała jak poprzednio, tylko głośno jęczała. A gdyby nie kutas jeżdżący w jej ustach pewnie by wyła. Czułem też na swoim kutasie jak jej tyłek pulsuje. A już myślałem, że do jej zaspokojenia potrzeba plutonu żołnierzy. Wiła się jak piskorz i drżała na całym ciele. Nagle zesztywniała i osunęła się na “dwójkę”, zupełnie jakby zemdlała. A, wiec wreszcie miała orgazm. Teraz my byliśmy górą i przestaliśmy ją dymać. Nie doceniliśmy jej, bowiem po chwili pani prezes odzyskała siły i wigor. Uniosła się nieznacznie i zaczęła poruszać swoim ciałem w przód i w tył. My trwaliśmy nieruchomo w swoich pozach, a ona odwalała całą robotę. Poruszała się coraz szybciej i szybciej, a jej otwory wręcz doiły nasze kutasy. Przegrywaliśmy ten pojedynek. Ona znów była górą. Czułem, że długo już nie wytrzymam. Zresztą grymasy na twarzach moich kolegów świadczyły, że i oni są u kresu sił. Doszliśmy niemal jednocześnie. Z głośnym rykiem zaczęliśmy pompować spermę w jej ciało, w pizdę, dupę i buzię. Wyczerpany zsunąłem się z biurka na podłogę. Podobnie brunet. Pani prezes zeszła z kutasa blondyna. Nie była zmęczona i wyglądała na zadowoloną. Poprawił na sobie ubranie, usiadła w fotelu i wezwała sekretarkę. - Pani Krysiu, proszę przygotować umowy o pracę dla panów. Początek był nie specjalny, ale praca zespołowa wyszła im wspaniale. Tak więc dostałem tą pracę. Pani prezes często nas wzywa do “ciężkiej pracy fizycznej” i rzeczywiście musimy się starać żeby jej dogodzić. Muszę jednak przyznać, że podoba mi się taka “praca”.

PANI PROFESOR

Tomek był uczniem ósmej klasy. Dzisiejszy dzień był dla niego wyjątkowo niemiły gdyż musiał posprzątać klasę za pobicie chłopaka z siódmej. Mrucząc przekleństwa pod nosem, ścierał tablice. Po chwili wyszedł do WC, aby namoczyć gąbkę, szkoła była już pusta. Kiedy wszedł, nagle usłyszał dziwne odgłosy zza ściany: - Aaaaa!!! Oooooo!!! jeszcze!!!, jeszcze!!! Znajdowała się tam ubikacja nauczycieli. Tomek podszedł pod drzwi i zajrzał przez dziurkę od klucza. Zobaczył tam swoją wychowawczynię z rozkraczonymi nogami, bez majtek siedzącą na muszli klozetowej. Jej szparka była mocno zarośnięta i mokra od soków rozkoszy. Nagle pani Asia włożyła swoje dwa paluszki w swoją broszkę i jęknęła z rozkoszy. Zaczęła wwiercać się coraz głębiej, była bliska orgazmu. Tomkowi omal nie pękły spodnie, nagle usłyszał odgłosy osoby wchodzącej po schodach, szybko wstał i ujrzał dyrektora, który powiedział: - Nie widziałeś pani Asi? - Nie -odpowiedział Nagle drzwi od ubikacji otworzyły się i wyszła z nich pani Asia. - Tu jestem panie dyrektorze -powiedziała- Tomek, napisałeś wypracowanie? - Jeszcze nie- odpowiedział - Przynieś mi je dzisiaj do domu. - Dobrze. Tomek starł tablice i poszedł do domu. Wypracowanie miał już oddać trzy dni temu, ale nie chciało mu się go pisać. W domu wziął stare wypracowanie siostry i przepisał je. Zaraz poszedł z nim do nauczycielki, mieszkała na tym samym osiedlu co on. Zadzwonił i nagle usłyszał: - Wejdź Tomku i poczekaj na mnie na kanapie. Tomek wszedł i usiadł. Nagle usłyszał znane mu już odgłosy, po chwili pani Asia wyszła z łazienki. Była ubrana w szlafrok, Tomek dał jej wypracowanie i spostrzegł, że ona z zaciekawieniem patrzy na jego krocze. Jego spodnie były naprężone na maxa. - To ja już pójdę-powiedział. - Poczekaj! W tym momencie uklękła przed nim i rozsunęła mu rozporek. Wyciągnęła członka i wzięła go do ust. Tomek był tak podniecony, że po kilku posuwistych ruchach zalał jej twarz gorącą, gęstą spermą. Asia zdjęła szlafrok i usiadła na kanapie rozkraczając nogi. Oczom Tomka ukazały się wspaniałe, okrągłe piersi i apetyczna szparka. Rzucił się na nią i lizał jak opętany. Ona krzyczała z rozkoszy, po kilku minutach przestał i wsadził w jej szparkę swojego członka. Wszedł bez problemu i zaczął posuwać coraz szybciej. - Oooooooo taaaak jeszcze szybciej-krzyczała Asia. Nagle trysnął i z muszelki polała się gorąca sperma. Tomek położył się wyczerpany. - Dobrze się spisałeś , wystawiam ci piątkę , może jeszcze się kiedyś pobawimy...

PRAWO JAZDY

Był brzydki czerwcowy poranek, wybierałem się właśnie na poprawkowy egzamin z prawa jazdy. Po dotarciu na miejsce, będąc na placu manewrowym mój wzrok przyciągnęła pewna dziewczyna. Była to Agnieszka, znalem ja tylko z widzenia ,ale słyszałem ze nieźle można się z nią pobawić. Miała ciemne farbowane włosy, długie zgrabne nogi, których nie była w stanie zasłonić jej miniowa, ładna twarz i duże okrągłe piersi. Po zaliczeniu jazdy na słupkach oczekiwałem na jazdę po mieście. Siedząc na ławce zauważyłem ze ona mnie wola podszedłem do niej a wtedy ona wstała , wzięła mnie za rękę i odeszliśmy kawałek. Wtedy powiedziała ze jak mam chęć na nią to ma piętnaście minut i jak chce to będzie za 5 minut w ubikacji. Byłem zszokowany lecz nie mogłem przegapić takiej okazji wiec odpowiedziałem ze będę. Wszedłem do kibla, Agnisia poprosiła mnie abym zablokował drzwi. Gdy już znalazłem się z nią sam na sam, wsadziłem jej rękę pod spódniczkę i wtedy zorientowałem się ze nie ma majtek. Poczułem pod palcami ciepła i wilgotna szparkę i nie patrząc na nic zacząłem strzelać jej palcówkę, miedzy żeby kazałem jej włożyć portfel by nie krzyczała. Rytmicznie uginałem palce w jej sporej jak na 17 lat szparce ciągle zwiększając tempo. Gdy miała dość moich palców w pochwie kazałem się jej odwrócić tyłem i oprzeć o umywalkę, kiedy to zrobiła wetknąłem swojego sterczącego kutasa w jej ociekająca śluzem cipę, jęknęła z rozkoszy, zacząłem rytmicznie ja posuwać a ona jęczała tak głośno jakby nigdy tego nie robiła, ale widać ze jej się spodobało bo wołała jeszcze, jeszcze! Swoimi rękoma macałem i uciskałem jej piersi i sterczące sutki. Po paru minutach nie przerywając zabawy kazałem jej oślinić mojego palca a gdy to zrobiła włożyłem go jej w odbyt. Zaczęła krzyczeć , miała łzy w oczach a ja nie przestawałem, waliłem ja coraz szybciej. Poczułem ze już nadchodzi fala rozkoszy wiec wyjąłem małego z jej nabrzmiałej cipki i ucisnąłem go mocno poniżej żołędzia tak by jeszcze na chwile powstrzymać wytrysk. Spytałem czy dokończy mi po francusku- odpowiedziała ze tak jak ja tez się tym odplace-zgodzilem się. Położyłem się na podłodze a ona usiadła mi na twarzy, zacząłem liżąc jej nabrzmiałe wargi i czerwony groszek. Krzyczała z rozkoszy wiec zacząłem wwiercać się językiem do środka. Było tam tak wilgotno ze moja cala twarz się kleiła od jej śluzu. Zaczęła szczytować, wierciła się, jęczała aż w końcu opadła swoja gorąca muszelka na moja twarz, a z tej rozkoszy chyba trochę popuściła bo poczułem ciepły, rzadki płyn na twarzy. Zeszła ze mnie i zabrała się za moja pale, lizała jądra, jego spod aż w końcu doszła do żołędzia i zaczęła go ssąc. Byłem już tak podniecony ze tylko zdążyłem krzyknąć ze nadchodzi a wtedy ona wyjęła go z ust a lawina z mojego wulkanu zalała jej twarz sterczące piersi. Agnieszka stwierdziła ze to było cudowne i musimy to częściej powtarzać, ubraliśmy się i poszliśmy na egzamin. A po egzaminie umówiliśmy się u mnie ale to już jest temat na kolejne opowiadanie.

PIERWSZY RAZ

Tak jak pisałem miąłem wtedy 17 lat ona była 24 letnia mężatka i jak się później dowiedziałem jej maź był wojsku. Zgodziłem się na jej zaproszenie i poszliśmy do niej, a właściwie to pojechaliśmy taksówka. Mieszkała na pierwszym piętrze. Weszliśmy jak się dało najciszej, gdyż była prawie 5 rano. Jej mieszkanie okazało się malutkie ale bardzo przytulę były tam dwa małe pokoiki kuchnia i łazienka. Jeden pokój był gościnny a drugi sypialnia, ale o tym dowiedziałem się dopiero po jakieś chwili J. Spytała się czy napije się piwa- ona również nie czuła się pewnie w tej sytuacji. (Ponoć co tez się później dowiedziałem pierwszy raz zdradziła meza0. Oczywiście się zgodziłem i po chwili przyszła z dwoma butelkami żywca. Postawiła je na stole i poszła włączyć jakąś muzykę. Usłyszałem jak z głośników śpiewa jakąś pani spokojna piosenkę. Monika ? bo tak miała moja mężatka na imię zapytała czy zatańczę ? jak mogłem się nie zgodzić. Jednakże cały czas czułem się bardzo spięty i zdenerwowany. Nie wiedziałem jak się zachować, ale ona to wyczula i chyba dlatego poczuła się pewniej i całkowicie przejęła inicjatywę, a ja tylko wykonywałem jej polecenia. Właściwie dopiero teraz zdaje sobie z tego sprawę. Wcześniej o tym nie myślałem. Pewnie ze wspominałem te chwile ale nikomu tego nie opowiadałem a co dopiero opisywać. Tak wiec zaczęliśmy tańczyć a właściwie to wcale nie tańczyliśmy gdyż jak tylko stanąłem na przeciw jej, ona mnie pocałowała wkładając język w moje usta. Akurat tutaj czułem się pewnie gdyż całować to się dość często całowałem w swoim młodym życiu. Gdy całowałem jej szyje zapytała czy spałem już z jakąś kobieta. Cóż chcą się zachować jak twardziel chciałem skłamać? ale powiedziałem prawdę nie. Trochę się balem ze to będzie koniec naszego wieczoru ale ona się tylko uśmiechnęła. I zaczęła mnie powoli rozbierać. Zdjęła moja podkoszulke i zaczęła całować stojąc moje piersi, przygryzała je delikatnie a cale moje ciało przechodziły dreszcze a mój członek uwierał mnie w dżinsach. Ona nagle zaczęła całować mnie niżej całowała mój brzuch i schodziła jeszcze niżej. Dotarła do guzika od spodni i go rozpięła. Tak bardzo czułem dotyk jej rak w każdym nowo odkrytym miejscu mojego ciała. Tak powoli rozpinała guzik za guzikiem a za każdym rozpiętym guzikiem przechodził mnie dreszcz. W końcu zdjęła moje spodnie. Stałem teraz tylko w samych majtkach a ona zaczęła całować mojego członka przez majtki, myślałem ze szleje. Po chwili zdjęła majtki i wyskoczył z nich mój członek. Sam się zdziwiłem ze zrobił się taki duży i czerwony. Uśmiechnęła się i dotknęła go czubkiem język aż się odsunąłem taki dreszcz przeszedł przez moje ciało. Ona po chwili wzięła prawie całego członka do ust i zaczęła powoi władać go i wyjmować, jakie to było przyjemne. Ręka złapała mnie za pośladki i zaczęła rytmicznie przyciągać i odpychać moje biodra od siebie. Mój członek wchodził i wychodził z jej ust, już miąłem skończyć w jej ustach. Gdy nagle go wyjęła. Dobrze wiedziała ze to już długo by nie potrwało. Powiedziała żebym się położył w sypialni. Poszedłem do pokoju obok było tam duże łóżko (małżeńskie). Położyłem się i czekałem na nią. Po chwili weszła cala naga. Miała nieźle ciało. Włosy miała ciemno rude (farbowane pewnie J) dość smukła szyje i średniej wielkości piersi, okrągłe z małymi sutkami. Nawet plaski brzuch i seksownie wygolone łono. Był tam tylko wąski pasek włosków. Podeszła do łóżka i weszła na nie na czworakach. Zbliżyła się do mnie i jeszcze na chwile wzięła do ust mojego członka. Tym razem delikatnie jeździła językiem wzdłuż całej jego długości jedna ręka trzymając moje jądra. Nie trwało to jednak długo. Uklękła nade mną okrakiem i włożyła sobie mojego członka, który łatwo zagłębił się w jej pochwie. Poczułem wilgotne ciepło było to bardzo przyjemne. Pieszy raz byłem w kobiecie. Ona się uśmiechała patrząc na moja szczęśliwa twarz. Weszła aż do samego końca i zaczęła powolutku ruszać biodrami. Było to bardzo przyjemne, jej tez to chyba sprawiało przyjemność gdyż zamknęła oczy i zaczęła cichutko pomrukiwać. Po chwili zaczęła lekko unosić biodra i opadać. Robiła to coraz szybciej. Położyłem ręce na jej piersiach i zacząłem je lekko gnieść. Spodobało jej się to gdyż zaciel głośniej pojękiwać i szybciej się poruszać. Czułem jak mój twardy penis wchodzi i wychodzi z niej. Ona zaczęła się poruszać bardzo szybka balem się ze członek z niej wypadnie i chwyciłem ja za biodra starając się ja przytrzymać. Jednak nie było to możliwe, poruszała się coraz szybciej. Poczułem ze zaraz skończę i starałem się nie myśleć co robię, nie chciałem jeszcze kończyć było mi tak przyjemnie. Mocno chwyciłem ja za biodra i przycisnąłem do siebie chciałem aby zwolniła i wtedy nie wytrzymałem i wytrysnąłem do jej wnętrza to co tyle czasu na to czekało. Ona jeszcze trochę się poruszała i położyła się na mnie. Byliśmy oboje bardzo spoceni. Leżeliśmy tak dobre 15 minut, potem położyła się Kolo mnie i zapytała jak było. Powiedziałem ze siwe tnie czy cos w tym stylu. Trochę pogadaliśmy i po chwili usnęliśmy. Obudziłem się i była prawie 11.00, pomyślałem ze trzeba wracać do domu, mieszkałem wtedy z rodzicami, wstałem wiec i zaczepem się ubierać. Ona spala i tak ślicznie wyglądała. Była to pierwsza kobieta z która się kochałem. Pewnie jej szybko nie zapomnę. Jak wychodziłem to się obudziła. Powiedziała "cześć" na pożegnanie i dodała żebym ja jeszcze kiedyś odwiedził. Wyszedłem I tak to było.

PROFESORKA

Zawsze od małego interesowałem się dziewczynami, ciekawy byłem co tam dziewczyny moją między nogami. Na początku kiedy miałem około 16 lat rozpocząłem naukę w liceum. Moim ulubionym przedmiotem był Język Polski, uczyła nas niezła laska. Na każdą lekcję ubierała się seksownie raz nakładała skórę a kiedy było ciepło króciutką mini. Zawsze z kumplami zrzucaliśmy sobie różne rzeczy na podłogę, a później schylaliśmy się i co widzieliśmy???, aż się zdziwiłem co tam znalazłem przepiękną wygoloną cipkę!!!, w tym dniu była właśnie nasza kochana profesorka bez majteczek chociaż było trochę zimno na dworze, żeby chodzić w mini. Po tym fakcie zawsze w nocy onanizowałem się myśląc o profesorce, "ach co za piękna wygolona profesjonalnie cipka gdyby można ją było choć posmakować jej soczków, zanurzyć żurawia i pieprzyć ją bez końca". Stan ciągłego walenia konia znudził mi się, no bo ile można wytrzymać, a trochę ręka zaczęła odmawiać posłuszeństwa. Postanowiłem zmienić ten stan rzeczy, koniec z nocnymi przyjemnościami bez Kobiet. Było to w ostatni dzień tygodnia w piątek, akurat w tym dniu mieliśmy kartkówkę z polskiego, więc żeby nie intresować się przed kartkówką, ulżyłem sobie w kiblu, ciągle myśląc o profesorce, jej piersi, sutki zesztywniałe, a na końcu jej wygolona cipka, w tym momencie nie wytrzymałem i spuściłem się prosto na podłogę. Po powrocie z przyjemnej ubikacji siadłem w swojej ławce. Profesorka w tym czasie rozdawała kartki z tematem. Gdy mnie zobaczyła powiedziała:

O jesteś już Grzesiu, co tak długo robiłeś tam

a nic - w tym momencie pomyślałem "troszkę dałem sobie przyjemności myśląc o pani"

Gdy doszła do mnie nachyliła się podając mi kartkę, ukradkiem zobaczyłem trochę jej piersi

"co za piękne piersi", aby zobaczyć więcej odsunąłem na samą krawędź swój zeszyt, kiedy spadł profesorka była blisko mnie więc mogłem podziwiać piękne widoki "falujące duże piersi z sutkami"- ach dałbym wszystko aby posmakować je a potem spuścić się na nie. Po tym fakcie kiedy już odchodziła uśmiechnęła się do mnie, z tego powodu aż się zaczerwieniłem podejrzewając, iż się zorientowała z numerem zeszytu. Pytania były tendencyjne w mig je zrobiłem. Aż zdziwiony byłem kiedy kazała mi zostać po lekcjach. Stwierdziła, że są pewne niedociągnięcia i trzeba mnie poduczyć trochę. Zbliżyła się do mnie mając na sobie mini i spytała:

Coś słabo się poduczyłeś trzeba cię trochę poduczyć.

I w tym momencie złapała mnie za krocze. Aż mnie zatkało z wrażenia. Zaczęła powoli rozpinać moje dżinsy. Aż wyłuskała małego penisa.

Ooo trzeba go troszkę obudzić.

Na początku wzięła go do pięknych swoich ust i rozpoczęła obrabianie językiem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje czułem jedynie nadchodzącą ekstazę. Fiut stanął mi momentalnie na baczność, profesorka zaczęła przyśpieszać obrabianie. Mało co a bym puścił soczki prosto w jej usta. W tym momencie ścisnęła go mocniej patrząc na mnie i powiedziała:

Masz jak na swój wiek dużego fiutka.

Może chciałbyś zwiedzić moje zakamarki.

Z miłą chęcią odpowiedziałem (zaczerwieniony na twarzy z wrażenia)

Kucnęła i odwróciła się do mnie tyłem. Aż zobaczyłem piękne, duże pośladki profesorki.

No dawaj, atakuj mnie od tyłu. Nigdy tego nie robiłem z Kobietą więc momentalnie zasadziłem jej mojego dużego penisa, aż krzyknęła z wrażenia. Trochę się tym przestraszyliśmy, nasłuchując czy nikt nie idzie. Następnie powoli rozpocząłem wielką jazdę w tylec sorki. Gdy trochę się rozluźniła przyśpieszyłem tempa. Kochana profesorka zaczęła powoli dochodzić sapiąc głośno mówiła zdyszana:

mocniej o tak, jeszcze, jeszcze W tej chwili poczułem narastającą ekstazę. Kutas zaczął mi podrygiwać i momentalnie jak wodospad zaspermiłem jej wnętrze białym soczkiem. Po spuszczeniu się waliłem ją trochę od tyłu. Po tym wszystkim profesorka powiedziała:

trochę się poduczyłeś Grzesiu. A następnie pocałowała mnie w policzek i wyszła z klasy. Od tej pory raz w tygodniu kocham się z jakąś dziewczyną, myśląc w tym czasie o pięknej profesorce.

PO ZAKUPACH Dnia 14 marca 1999 roku razem z Adamem moim mężem wybraliśmy się na zakupy to tutejszego sklepu, a raczej euromarketu KLIF. Obeszliśmy większość sklepów, nagle gdy szliśmy Adam obrócił się za jakąś laluniom, udając że tego nie widzę patrzałam na jego reakcję, (ta lalunia rzeczywiście była piękna, rajstopy tak wyraziste w paski bardzo cienkie, a spódniczka to miniówka taka gdy by się schyliła wszystko można było by zobaczyć). Obserwowałam mojego męża popatrzałam na jego rozporek i zobaczyłam jak z chwili na chwilę coś się naprężą, wadą spodni eleganckich takich jak do garnituru i bokserek jest to że jak mężczyźnie "stanie" to penis wyślizguje się z bokserek i wystaje z nich, tworzy się w spodniach kaptur. Udając, że tego nie zauważyłam idę z mężem dalej po jakimś czasie penis opadł, zjedliśmy w tutejszej kawiarence ciastko, gdzie zaczęliśmy rozmawiać o naszym sobotnim stosunku, robimy to dosyć często tak że nie był to nasz pierwszy raz, Adam zaproponował abym poszła coś kupić jakieś majteczki w koronki a on zrobi mi prezent, po 30 min tak się umówiliśmy spotkaliśmy się i Adam do mnie mówi tak: "Magda kupiłem film porno i środek spowalniający wytrysk EUFANIOL, i oczywiście nie obyło się bez zegarka który od paru tygodni bardzo mi się podobał firmy TISSO, w ten oto sposób przestawiłam mu swoje zakupy a były w nim, piękne rajstopy przyczepiane na linkach, i biustonosz, po tym czasie spędzonym pojechaliśmy do domu, gdzie natychmiast rozebraliśmy się do naga, Adam zażył tabletkę ja poszłam się kąpać, ale Adam nie wytrzymał i słyszałam jak puścił nowo zakupiony film na Video, gdy wszedł do łazienki, siedziałam w wannie, jego penis sterczał, wiec poprosiłam żeby podszedł bliżej złapałam go za penisa i zaczęłam delikatnie masować członek w charakterystyczny sposób robił się coraz twardszy, nie brałam go w usta tylko w ręce, czułam na swoim ciele podniecenie Adam zaczął delikatnie masować pochwę, w końcu wskoczył do wanny, ja trzymając jego penisa włożyłam go do pochwy, i bardzo lekkimi udami zacząłem penetracje swojej pochwy jego członkiem, ale były to ruchy bardzo niemrawe, w końcu po namydleniu przez Adama pleców i spłukaniu przyszedł czas na wyjście, podniosłam się jego członek stał jak na jęty, teraz zauważyłam, że kupione lekarstwo przez Adama działa jego członek był bardzo twardy, zeszliśmy oboje na dół, film prawie się kończył i zaczęliśmy się kochać w różnych pozycjach, najlepszą pozycją tolerowaną przez nas jest stosunek na leżąco Adam leży, a ja wprowadzam jego członka głęboko, wygląda to tak jak bym na nim siedziałam, w ten sposób i inny, kochaliśmy się, po prawie 16 min, dostałam orgazm, było to tak podniecające że musiałam zmienić pozycję na leżącą, Adam od razu mnie poznał że doprowadził mnie do szczytowania, i teraz bardziej gwałtownie zaczął wprowadzać penisa do pochwy coraz głębiej i głębiej, w tym momencie tak mnie to podniecało że aż głębokimi oddechami wydawałam z siebie dźwięki westchnienia, nagle Adam oznajmił mi że zbliża się punkt kulminacyjny, i zadał pytanie czy ma wyciągnąć penisa czy może pozostawić w pochwie pozwoliłam mu na to, byłam bardzo zniecierpliwiona przez kilkanaście sekund aż poczułam jego nasienie, bardziej rozgrzane od mojego ciała, pomagałam rączką obciągać jego naskórek z penisa, żeby opróżnić go ze spermy. Po paru chwilach czułam jak jego penis zmniejsza się, nagle gwałtownym ruchem wyciągnął go jeszcze resztka spermy przyległa do jego członka, zdjęłam ją ręką, i stykają palce podziwiałam jego lepką ciecz, to jest najbardziej wspaniała rzecz jaką mężczyzna posiada. Gdy wstałam poczułam jak spermę w mojej cipce odrywa się z jednego boku do drugiego, nie poszłam do toalety tylko przewinęłam taśmę Video do początku i zaczęliśmy oglądać film, po 50 min uprawialiśmy seks. Na sam wieczór byłam tak zmachana i obciążona spermą w środku, że musiałam skorzystać z toalety, częściowo wyleciała sperma z moczem, ale jeszcze parę godzin ją czułam, dzięki spowalniającemu czas wytrysku przez lekarstwo, jego wytrysk na sam koniec jest kilka razy większy i silniejszy niż normalnie. Niektórzy z was mogą się dziwić czemu pozwoliłam adamowi spuścić się, ale mój mąż jest bezpłodny i wiem, że nie ma innej partnerki, więc nic mi nie grozi, uprawiamy często w taki sposób seks, oralny i analny, , możecie do nas pisać jak macie pytania a jesteście nie doświadczoną parą pod adres e-maila: flinders@kki.net.pl ,obydwoje korzystamy z tej skrzynki, jeśli coś do Adama to napiszcie w temacie Adam jak coś do mnie to piszcie MAGDA. Pozdrawiam wszystkich.

SARA

Był styczeń. Zaczął się kolejny typowy dzień, różniący się od innych tylko tym, że zostałam zaproszona przez mojego kolegę na imprezę z okazji jego osiemnastych urodzin, które urządzał u siebie w domu. Budząc się przypomniałam sobie, że nie mam dla niego prezentu, a chciałam żeby był on niepowtarzalny i wyjątkowy. Ponieważ byłam umówiona na 16.00, więc szybko wzięłam prysznic. Wycierając z siebie resztkę wody poczułam jakieś dziwne uczucie, które oznajmiało mi, że już od kilku dni nie miałam nikogo w mojej szparce. Udałam się szybko do sypialni i uśwadowiłam się wygodnie w fotelu naprzeciw lustra i rozwierając uda tak szeroko jak tylko się dało. Widok mojej ładnie ogolonej, świeżej i soczystej muszelki tak nim podniecił, że prawie osiągnęłam szczyt rozkoszy, ale opanowałam się, aby dopełnić szczęścia od wewnątrz. Otworzyłam szufladę szafki nocnej i wyjęłam pokaźnych rozmiarów wibrator. Oparłam nogi na bokach fotela jakbym była u lekarza i powoli wprowadziłam go w siebie. To było cudowne uczucie, prawnie nie do opisania, moja cipka zamieniła się w wodospad soków, które zaczęły spływać na fotel. Wprowadzałam go długimi, podłużnymi ruchami, a drugą ręką drażniłam łechtaczkę i od czasu do czasu brodawki, które były już twarde jak marmur. Długo tak nie mogłam wytrzymać, ponieważ tego było za wiele jak na mnie i zaczęłam wić się i podrygiwać w spazmach rozkoszy osiągając szczyt. Chciałam krzyczeć, lecz obawiałam się, że mogę zaniepokoić rodziców, którzy mogli by mnie nakryć na igraszkach ze samą sobą. Po częściowym opadnięciu wrażeń wyjęłam swojego przyjaciela" z siebie, zauważyłam jak nabrzmiałe są moje wargi sromowe, to mnie tak podnieciło tak, że włożyłam dwa palce do wnętrza pochwy, której ścianki ociekały śluzem. Masturbowałam się od środka tak namiętnie jak chyba nigdy wcześniej, uwielbiałam to uczucie jakie wywoływał ruch moich paluszków zahaczających co chwilę o jeden z najczulszych punktów kobiecego ciała. Czując nadchodzący, drugi orgazm postanowiłam zmienić rączkę i zaczęłam finał, a jednocześnie oblizując palce ociekające sokami rozkoszy z mojej słodkiej groty tajemnic. Po kilku minutach stało się, opadłam bezsilna na fotel i usnęłam w ogarniającej mnie rozkoszy, która rozlewała się po moim alabastrowym ciele. Obudziłam się pół godziny później i gdy spojrzałam w lustro ujrzałam całkiem inną osobę, cała promieniałam radością. Po ubraniu się w koronkową bieliznę, półprzezroczystą bluzkę i długą spódnicę udałam się na dół, lecz w kuchni nikogo już nie było. Szybko posiliłam się i poszłam na zakupy. Długo się zastanawiałam co mogę mu ofiarować na urodziny, końcu postanowiłam kupić coś z galanterii męskiej. W sklepie widziałam wielu wysokich i wysportowanych mężczyzn, którzy bardzo mi się podobali. Poczułam nagle wilgoć w majtkach, ale jakoś udało mi się skupić na prezencie. Zastanawiałam się na wyborem krawata, gdy nagle moje spojrzenie spotkało się z przystojnym nie znajomym po drugiej stronie regału. Przez jakiś czas rzucaliśmy na siebie spojrzenia, które stawały się coraz bardziej namiętne. Nagle nieznajomy zatrzymawszy na mnie swoje oczy wykonał nimi gest wykazujący na przebieralnie. Zszokowało mnie to, ale i dało do myślenia, bo mimo moich porannych igraszek w sypialni mogłam jeszcze przyjąć i jego do siebie. Sklep był raczej wyludniony w tej sekcji, a zauważyłam, że są tu dość duże przebieralnie, więc dałam znak młodzieńcowi, że przystaję na jego propozycję. Najpierw on, a pożnie ja się niepostrzeżenie wślizgam do środka, zasunęłam dokładnie zasłonę, aby nikt nie był świadkiem tego szaleństwa. Niespodziewanie chwycił mnie i przycisnął moje plecy do swojej napiętej i dobrze zbudowanej laty, poczułam jak mu jego pień pęcznieje w spodniach, a ponadto czułam jego oddech na swoim karku, który chwilę później otrzymał dawkę pieszczot w wykonaniu mego nieznajomego kochanka. Uwolniłam się z jego uścisku i stanęłam przodem do ściany chwytając za wieszak, aby mieć punkt oparcia i nie wypaść z kabiny podczas aktu rozkoszy. Energicznym i zaskakującym ruchem podniósł moją spódnicę i ściągnął mi majtki, a następnie chwycił ręką za moje mokre krocze i nagle targnęła mną fala rozkoszy. Czułam, że jego ruchy są pewne, zmysłowe i że wiedział co robi. Pieścił moją myszkę bez opamiętania, co jakiś czas wkładając do mojej szparki palce, to było takie ekscytujące. Zauważywszy, że sprawia mi to przyjemność postanowił popisać się pomysłowością, przykucną przede mną i zabrał się do pracy swoim świdrującym i namiętnym językiem, wyraźnie zasmakował w sokach rozkoszy, bo przez dłuższy czas zachowywał się jak dziecko, które instynktownie ssie pierś matki, a jego matczyną piersią była ma głęboka grota, a raczej wejście do niej. Po dawce pieszczot, które dostarczył mi nieznajomy postanowiłam mu się odwdzięczyć ofiarowując mu swój klejnot pożądania. Wygięłam się do łutu jak łuk i jeszcze bardziej rozkroczyłam nogi, aby umożliwić mu jak najgłębsze wejście rogiem obfitości oto by była to przyjemność obopólna. Podczas pierwszego pchnięcia przestraszyłam się rozmiarów członka jakim dysponował młodzieniec, lecz po kilku ruchach przyzwyczaiłam się do niego i razem przeżywaliśmy chwile zespolenia. On dłońmi pieścił mój wzgórek łonowy i sutki, a ja co chwilę zwierałam i rozwierałam mięśnie pochwy, aby wzmocnić doznania kochanka, który wyraźnie to lubił. Po kilku minutach czułam jak już napęczniał i zaczyna pulsować jego penis, więc wyszeptałam aby wyszedł ze mnie. Był zaskoczony i pewnie myślał, że zrobił coś nie tak, lecz to go nie zniechęciło i powiedział władczym głosem Zrób mi loda z polewą waniliową". Zabrzmiało to śmiesznie, lecz dobrze wiedziałam, że chciał abym zakończyła jego szczyt w moich ustach i tak zrobiłam biorąc jego sterczącą pałę, początkowo powoli naciągałam i obsuwałam napletek z żołędzi, ale potem już nie wytrzymałam z napięcia i zaczęłam go ssać, lizać i masować mu jądra. Na jego twarzy było widoczne zadowolenie, gdy nagle wyjęłam członek z ust. I jednym energicznym ruchem naciągnęłam skórkę wyciskając z jego wnętrza przezroczystą ciecz, która była moim przysmakiem, szubko jej pokosztowałam, była przepyszna i taka słodka. Ale widząc, że już nie wytrzyma więcej wzięłam go do ust i doprowadziłam języczkiem do końca. Eksplodował do wnętrza moich ust, wypełniając je białym, życiodajnym i lekko słonawym płynem, smakując go dopadł mnie ostateczny orgazm. Oboje byliśmy wycięczeni, gdy nagle usłyszeliśmy kogoś w sąsiedniej kabinie i brutalnie zostaliśmy sprowadzeni z niebiańskiego uniesienia. On ubrał się tak szybko, że ja nawet nie zdążyłam naciągnąć majteczek. Po chwili wyśliznął się z przemierzani z uśmiechem na ustach, a przed wyjściem powiedział jedynie: Byłaś wspaniała". Po jego wyjściu uwinęłam się szybciutko z moimi ciuszkami i zakupiwszy krawat wyszłam ze sklepu, lecz nagle przypomniałam sobie, że nie znam nawet jego imienia.

SARA II

Minęło kilka godzin on mojej przygody podczas zakupów, na dworze było już prawie całkiem ciemno, a ja postanowiłam powoli już zacząć się ubierać, aby nie spóźnić się na urodziny przyjaciela. Zabawa miała się zacząć około czwartej, ale przesunięto ja na siódmą. Poprosiłam Rafała, który też się wybierał na tą imprezę, aby przyszedł po mnie. Byłam w swoim pokoju, stojąc przed szafą miałam pewien kłopot z wyborem kreacji "wieczorowej" na ten bal, tak jak każda dziewczyna w moim wieku sobie zadałam to samo pytanie co zwykle: I znowu nie mam co na siebie włożyć, a może by to?" :) Moim oczom ukazała się całkiem zapomniana sukienka, której już od dawna nie nosiłam, lecz na dzisiejszy wieczór jest w sam raz. Była cała czerwona, miała dosyć duży dekolt, delikatnie wykrojone plecy i kilka czarnych wstawek, wybrałam ją ze względu na to, że ostatnim razem każdy facet się na mój widok ślinił. Szukając butów do sukienki zauważyłam w pudełku, zakurzone i dawno nie przeglądane świerszczyki" mojego brata, który robił z nich użytek na zaspokojenie potrzeb naturalnych. Wyjęłam jednego z nich losowo wybranego, bo tak naprawdę to nigdy mnie zbytnio nie interesowały, zaczęłam go przeglądać i po kilku stronach poczułam wilgoć w szparce oraz to, że coraz bardziej jestem podniecona oglądaniem tych wyuzdanych panienek i przerośniętych grotów, z których każdy mógłby przepchać moją szparkę. Zrzuciłam szybko majteczki i przykucnęłam przed szafą, położyłam gazetkę na podłodze i powoli oglądając poszczególne fotki pieściłam swoje rozgrzane łono, które obficie było pokryte śluzem. Gładząc się odczuwałam niebiańską rozkosz, którą dopełniały fantazje o tym, że jestem z niejednym "ogierem z świerszczyka". Nagle zauważyłam lusterko leżące na stoliku i "wystającego przyjaciela", który wystawał z niedomkniętej szuflady. Szybko sięgnęłam po te dwa bardzo pomocne rekwizyty, by szybciej osiągnąć szczyt rozkoszy. Podłożyłam pod siebie lusterko i początkowo obserwowałam się od spodu, a następnie oparłam o szafę plecami, zamknęłam oczy, zręczną rączką wetknęłam w siebie wibrator do oporu, że aż jęknęłam. Po kilku ruchach poczułam fale gorąca przeszywają mnie od szparki do głowy. To było cudowne, położyłam się na podłodze, zaczęłam pieścić swoje sztywne z podniecenia piersi, które zaniedbałam podczas zabawy w szparce. Leżałam tak chyba przez jakąś godzinę, obudziło mnie dopiero lekkie stukanie, na początku byłam zdezorientowana i tylko usłyszałam lekki zgrzyt drzwi oraz ciche przepraszam, czy jesteś gotowa". Natychmiast otrzeźwiałam i ujrzałam w drzwiach Rafała, który był zaszokowany moim widokiem, ponieważ miałam na sobie tylko bluzeczkę przykrywającą moje piersi i brzuszek, lecz najbardziej go pewnie zaskoczył widok mojej cipki z wetkniętym wibratorem między nogami. Zdążył tylko głośno jęknąć i zaczął się wycofywać za drzwi, lecz niewiadomo skąd szybko powiedziałam do niego żeby wszedł i pomógł mi się ubrać. Uciekając ode mnie wzrokiem usiadł na brzegu łóżka i miał dziwny grymas na twarzy jak gdyby walczył z samym sobą i nagle ujrzałam, że w spodniach pojawiło się sporych rozmiarów "wybrzuszenie". Postanowiłam początkowo na ten fakt nie zwracać uwagi i ośmielić go troszkę, poprzez stanięcie przed nim i poproszenie go aby wyjął ze mnie wibrator. On zaskoczony, nie wiedział co z sobą począć powoli chwycił za jego nasadę począwszy go wyciągać. Gdy wyjął go już prawie całego zaskoczył mnie, ponieważ wepchnął go ponownie we mnie patrząc ze strachem w moją twarz. Ja spojrzałam szybko na zegarek i zobaczyłam, że do wyjścia mam jeszcze pół godziny wplotłam swe palce między jego brunatne włosy, były takie puszyste i jednym ruchem przycisnęłam go do łona. On stał się bardziej śmielszy i po zaciągnięciu się moim kobiecym zapachem zaczął symulować ruchy członka wibratorem. Byłam oszołomiona jego wyczuciem rytmu, to było jak symfonia dla mojej jamki, lecz to mi nie wystarczało i przypomniałam, że Rafał ma w spodniach potwora, którego trzeba uwolnić. Przykucnęłam przed nim i rozpięłam rozporek spodni, zsunęłam je, a następnie sięgnęłam po jego klejnot rozkoszy, o którym nie jedna kobieta może marzyć. Wyciągnęłam go i kilka razy musnęłam językiem i raz zanurzyłam w ustach, był taki smaczny, że palce lizać, lecz powstrzymałam się przed dalszymi pieszczotami z tym rogiem obfitości. Zapytałam go czy chciał by we mnie wejść i stając na czworakach wypięłam się w jego stronę. Rafał odpowiedział, że z chęcią, ale chyba nie wytrzyma długo, bo zaraz chyba wytryśnie z niego soczek. Lecz i na to znalazłam radę i powiedziałam mu, że najpierw upuścimy mu nasienia, a potem może spokojnie mnie zadowolić, on oczywiście się zgodził. Kazałam mu całkiem rozebrać się i kucnąć na podłodze, a ja położyłam się przed nim na plecach, a moja głowa wylądowała pod jego kroczem z penisem w moich uczynnych ustach. Zaczęłam go powoli ssać i poruszać nim, jedną ręką ciągałam i nasuwałam napletek, a drugą masowałam mu jądra, posmakowałam już jego krystalicznej cieczy, teraz czekałam na finał. On tylko mruczał i mówił pod nosem "tak, o tak" nagle powiedział, że za kilka sekund wytryśnie, ja na to powiedziałam, żeby wstał i obryzgał mnie nasieniem po całym ciele i by nie szczędził okrasy. I ujrzałam spadające gwiazdy" męskości Rafała, któremu najwyraźniej nie brakowało spermy, bo byłam cała w niej od włosów po cipkę. Z pokorą go poprosiłam, aby natarł mnie swoim słonawym kremem, a resztki wyciekające z niego dostarczył doustnie. Robił to tak dobrze, ręce jego kleiły się do mnie, cudowne uczucie, a na dodatek ja miałam jego prawie zwiędłą męskość w ustach. I tak przez kilka minut tkwiliśmy prawie w pozycji 69, aż róg Rafała odzyskał sprawność i ponowiłam zaproszenie do mego wnętrza od tyłu. Chwycił mnie mocno za pośladki, lecz miał problemy z wejściem, więc ręką szybko wprowadziłam jego pal w siebie i zaczęliśmy naszą wspólną drogę na szczyt. Początkowo delektował się powolnymi pchnięciami, lecz powoli zaczął przyspieszać. Prawie krzyknęłam, gdy jedną ręką chwycił mnie łapczywie za łono i zaczął drażnić moją delikatną łechtaczkę. Teraz sobie przypomniałam o tych mężczyznach ze świerszczyka, którzy tak samo przepychali szparki jak Rafał, czyli szybko, mocno i skutecznie. Prawie osiągnęłam szczyt, zaczęłam powoli się wić w jego silnym uścisku, oczy zachodziły mi mgłą i nagle poczułam to, to coś co dawało mi już tyle razy orgazm. Resztkami sił utrzymałam się na rękach i pozwoliłam Rafałowi wykonać finał w moim wnętrzu. Po minucie trysnął i opadł na mnie. Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, lecz spuścił się z takim impetem, że osiągnęłam drugi orgazm, który był już kolejnym z rzędu dzisiejszego dnia. Byłam tak zmęczona, że prawie nie mogłam się prawie wcale ruszać, resztkami sił wdrapaliśmy się na łóżko, gdzie Rafał postanowił przywrócić do normalnego obiegu miętosząc moją szparkę palcami i od czasu do czasu zagłębiając się w nią. Po kilku minutach byłam już gotowa, wstaliśmy, pomogłam się ubrać Rafałowi, a on mnie, przy okazji nie szczędząc sobie pieszczot.

SAUNA

Od zawsze uwielbiałam saunę. Temperatura i para wyciągają na wierzch nie tylko pot ale również te najbardziej podstawowe instynkty. Kilka lat temu podróżowałam w interesach. Jednego wieczoru byłam już trochę zmęczona. Było niewiele po dziewiątej i postanowiłam zejść na basen, który zamykany był o godz. 10.00. W połowie tygodnia hotelowe baseny są wspaniałym miejscem - można nacieszyć się wodą w samotności. Tym razem jednak trochę się rozczarowałam: ktoś już tu był, nawet zresztą przystojny. Skinęłam głową na przywitanie i wskoczyłam do wody. Po 15 minutach wyszłam, wzięłam ręcznik i skierowałam się do sauny. Cudownie - była pusta. Położyłam ręcznik na ławce, polałam kamienie wodą i gorąca para zaczęła opływać mnie dookoła. Usiadłam rozkoszując się temperaturą. Wsunęłam jedną rękę pod kostium kąpielowy i zaczęłam masować sobie pierś. Gdy poczułam jak twardnieje mi sutka, powtórzyłam tę czynność z drugą piersią. Wyjęłam rękę i właśnie miałam zająć się miejscem między nogami, gdy otworzyły się drzwi do sauny. Był to mężczyzna z basenu. Przywitał się, polał kamienie wodą i usiadł koło mnie na ławce. Usiadł bardzo blisko, niemal mnie dotykając. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, aż zeszło na temat sauny. Powiedziałam mu jak uwielbiam to miejsce, i że mogłabym zostać na zawsze. Odparł, że czuje to samo i nigdy nie ma dosyć. Spojrzałam w dół i ujrzałam, że wybrzuszenie w jego slipach jest większe niż mi się uprzednio wydawało. Skończyły się tematy do rozmowy i zapadła cisza. Wtedy odwrócił się przodem do mnie i powiedział, że podoba mu się mój kostium kąpielowy. Wyciągnął rękę i dotknął mojej stwardniałej sutki. Odchyliłam się lekko do tyłu. Poczułam jak fale gorąca rozlewają się po moim ciele. Podziękowałam za komplement i delikatnie dotknęłam wzgórka w jego kąpielówkach. Pochylił się do przodu i pocałował mnie głęboko. Nie potrafię opisać, co wtedy poczułam. W saunie było gorąco, ale dopiero ten pocałunek rozpalił mnie na całego. Rozchyliwszy ramiączka zsunął ze mnie kostium kąpielowy. Rozsunął moje uda i zaczął pieścić ręką moją wytęsknioną cipkę. Rozchyliwszy palcami wargi sromowe i zaczął pieścić językiem łechtaczkę. Szczytowałam niemal natychmiast. Nie przestawał i z głębokim westchnieniem przeżyłam fale orgazmu. Spojrzał w górę i uśmiechnął się. Zamieniliśmy się miejscami i uniosłam ręce do jego kutasa. Zaczęłam go delikatnie masować. Potem wzięłam go w usta i wzięłam się do roboty poruszając miarowo głową. Gdy zaczął dochodzić, wypuściłam go i zaczęłam lizać mu jądra. Kutas był już twardy jak skała. Powiedziałam mu, żeby wstał z ławki. Pochyliłam się do przodu i, opierając ręce o ławkę, zaprezentowałam mu swój tył. "Włóż mi go, włóż" jęknęłam. Stanął blisko za mną, tak, że czułam jego gorącego fiuta ocierającego się o moją pupę. Rozchylił pacami moją cipkę i włożył kutasa do środka. Odetchnęłam głęboko. Myślałam, że upadnę, ale jego silne ręce podtrzymały mnie. Poczułam jak przesuwają się po moim ciele i chwytają mnie za piersi i zaczynają powoli masować mi sutki. Wtedy zaczął się we mnie poruszać, z początku powoli, potem coraz szybciej. Jedną ręką zaczęłam pieścić sobie łechtaczkę. Rozkosz była wręcz niewiarygodna. Przyspieszał coraz bardziej i czułam że zaraz będzie szczytował. Nagle wyciągnął swoje narzędzie i wytrysnął na moją pupę. Odwróciłam się i reszta ciepłego nasienia wylądowała na moim brzuchu. Pochylił się i pocałował najpierw moje piersi potem usta. Usłyszeliśmy jakiś odgłos, ktoś nadchodził! Złapaliśmy nasze ręczniki i narzuciliśmy je na nasze ciała. Pracownik hotelu wszedł i, obrzuciwszy nas dziwnym spojrzeniem, powiedział, że za chwilę będą zamykać basen i saunę też. Gdy poszedł zdałam sobie sprawę, że nasze kostiumy kąpielowe leżą na podłodze. Na pewno nie dał się nabrać. Pośmialiśmy się z tego incydentu, ubraliśmy i rozeszliśmy do swoich pokojów. Gdy zamknęłam za sobą drzwi, zdałam sobie sprawę, że nie wiem nawet jak mój towarzysz miał na imię.

SCHRONISKO

Słońce powoli chowało się za wierzchołkami gór. Nogi bolały mnie coraz bardziej, nie mówiąc o plecach. Kiedy wreszcie dojdziemy do tego schroniska? - spytałam. Sabina tylko głupio na mnie spojrzała. Zrozumiałam, że nie powinnam już pierwszego dnia psuć naszej wspólnej wycieczki. Żałowałam tylko, że spakowałam tyle "niezbędnych" rzeczy do plecaka. Sabina była moją najlepszą przyjaciółka, zawsze trzymałyśmy się razem - nawet teraz - chociaż jej pomysł, żeby wybrać się w góry tylko we dwie wydał mi się trochę niebezpieczny. Co będzie jak przyczepi się do nas jakaś banda napalonych młodziaków? W końcu to niezbyt normalne, żeby dwie osiemnastoletnie dziewczyny wybierały się same w góry. Gdy weszłyśmy na polanę i zobaczyłam schronisko, moje ciało jakby nabrało energii, prawie podbiegłam do budynku, zrzuciłam plecak i usiadłam na drewnianej ławie. Gdy ja odpoczywałam Sabina załatwiła nam pokój. W pokoju przygotowałyśmy kolację, gdy zjadłyśmy spytałam - Co teraz? - Możemy iść do tego barku napić się czegoś. - zaproponowała. Zeszłyśmy na dół, wybór był niewielki piwo, inne piwo, jeszcze jakieś piwo. Kupiłam dwie butelki EB, podałam jedną Sabinie i usiadłyśmy przy stole. W kącie koło okna siedziała jakąś para, wtuleni w siebie obserwowali zachód słońca. Wypiłyśmy piwo, trochę poprawił mi się humor - prawda, ale nie byłam tak do końca zadowolona - Idę się na chwilę położyć, bolą mnie plecy - powiedziałam i poszłam do naszego pokoju. Po chwili do pokoju weszła Sabina, usiadła koło mnie - Zrobię Ci masaż - powiedziała. Poczułam się błogo - wprawdzie żadna z nas tego nie powiedziała, ale obie wiedziałyśmy, że łączy nas coś więcej niż przyjaźń. Moje rozmyślania przerwał głos właściciela schroniska - Ognisko, robimy ognisko!!! Ubierz się ciepło - powiedziała Sabina - nocą w górach jest zimno. Ubrałam sweter i zeszłyśmy na dół, przy ognisku zebrała się już całkiem spora grupa. Przy ognisku, jak przy ognisku były piosenki, kiełbaski i znowu piwo. Gdy wracałam do pokoju czułam, że trochę za dużo wypiłam tego piwa, kręciło mi się w głowie. Sabina nie wyglądała lepiej. Od razy położyłyśmy się do łóżek. Obudziłam się trzęsąc się z zimna - rzeczywiście w nocy w górach jest zimno. Sabina też nie spała - Może położymy się razem? Będzie cieplej. - spytała. Zgodziłam się bez zastanowienia, Sabina wzięła swój koc i przyszła do mnie do łóżka. Leżałyśmy razem przytulone do siebie, gdy nagle Sabina spytała - Miałaś kiedyś ochotę zrobić to z kobietą? Nic nie powiedziałam, tylko przysunęłam się do Sabiny i pocałowałam ją w usta. Sabina objęła mnie ręką i odwzajemniła mój pocałunek. Przytuliłyśmy się do siebie i zaczęłyśmy się całować jak szalone. Nagle zrobiło się tak ciepło, nie było gór, zimna, schroniska - byłyśmy tylko my dwie splecione razem. Sabina zdjęła z siebie koszulę i sięgnęła, aby zdjąć moją. Zatrzymałam jej rękę - Sama to zrobię - powiedziałam. Po chwili obie byłyśmy już tylko w majteczkach. Sabina delikatnie głaskała mnie po piersiach, ugniatała je lekko, krążyła palcem dookoła sutków. Przysunęłam głowę do jej piersi i zaczęłam je delikatnie całować. Przesuwałam językiem po jej sutkach - Sabina cichutko stękała, jej ręka delikatnie wsunęła się do majtek. Widząc to wszystko czułam jak robię się coraz bardziej wilgotna. Wtedy Sabina zerwała się, przewróciła mnie na plecy i zaczęła ssąc moje sutki, moja szparka była coraz bardziej gorąca, wręcz czułam jak pulsuje. Sabina zsunęła się pod koc - czułam jej język coraz niżej i niżej. Moja dziurka już się gotowała, Sabina zsunęła mi majtki, rozsunęła moje nogi i zaczęła delikatnie całować moją szparkę. Przeszedł mnie niesamowity dreszcz rozkoszy, uniosłam biodra, aby moja dziurka znalazła się jak najbliżej ust Sabiny. Wtedy poczułam jak Sabina delikatnie rozsuwa moje wargi, i zaczyna tańczyć językiem po mojej łechtaczce. Nie przestawaj, proszę nie przestawaj - wyszeptałam, powstrzymując się jednocześnie od krzyku rozkoszy jaki chciał wydrzeć się ze mnie. Sabina coraz mocniej i szybciej drażniła mój słodki guziczek rozkoszy. Nagle przestała, przysunęła się do mnie i pocałowała mnie w usta. Teraz ty mnie troszkę popieść - wyszeptała. Obróciłam ją na plecy i rozpoczęłam dziki taniec moim językiem po jej ciele. Sabina wzięła poduszkę spod głowy i wsunęła ją sobie pod pupę, teraz jej szparka była na wysokości mojej twarzy - Possij moją łechtaczkę - powiedziała. Posłusznie złapałam w wargi jej łechtaczkę i zaczęłam ją ssać. Sabina wiła się z rozkoszy, raz za razem jej pupa podskakiwała. W pewnym momencie złapała mnie za rękę, wyprostowała palec wskazujący i wsunęła go sobie do dziurki. Rób tak - powiedziała, jakby rozkazującym tonem. Wsuwałam i wysuwałam mój palec, wsuwałam i wysuwałam, coraz szybciej i głębiej. Jeszcze - cicho jęknęła Sabina. Wsunęłam drugi palec, po chwili trzeci. Wsuń całą dłoń - poprosiła. Delikatnie rozsunęłam wargi lewą ręką, a prawą dłoń wsuwałam coraz głębiej. Gdy cała dłoń weszła do środka Sabina jęknęła głośniej - Teraz ruszaj nią, proszę - wyszeptała. Zaczęłam poruszać dłonią tam i z powrotem. Sabina oddychała coraz szybciej, jej pupa coraz mocniej podskakiwała na poduszce. W pewnym momencie Sabina wygięła się w łuk, na jej twarzy pojawił się grymas i zamarła w tej pozycji. Po kilkunastu sekundach, podczas których nie przestawałam ruszać moją dłonią, Sabina stęknęła bardzo głośno, a jej ciałem zaczęły wstrząsać dreszcze. Po chwili opadła bez ruchu na łóżko. Wyjęłam dłoń ze szparki Sabiny i przytuliłam się do niej mocno. Sabina cały czas głęboko oddychała. A ja wiedziałam już, że to będzie udany wyjazd...

SEKRETARKA

Prowadzę biuro rachunkowe. Firma prosperuje całkiem nieźle, jednak od dwóch dni nie mogłem obsłużyć wszystkich klientów. Moja sekretarka zwolniła się z pracy. Zadzwoniłem do biura pracy i dziś miały przyjść dwie panie na rozmowę kwalifikacyjną. Pierwsza, z wyglądu ok. 40 lat posiadała spore doświadczenie zawodowe, jednakże nie wywarła na mnie szczególnego wrażenia. Na widok drugiej kandydatki moje serce zaczęło być szybciej. Była to dziewczyna w wieku ok. 25 lat, ubrana w doskonale dopasowany do figury kostium, a jej pełne usta i łagodnie falujące piersi wywarły na mnie ogromne wrażenie. Gdy siadała przede mną zauważyłem koronkę pończoch wyłaniającą się spod kremowej spódnicy. Jednakże szybko się opamiętałem. Nie potrzebowałem sekretarki wampa lecz osobą kompetentną. Po kilku minutach rozmowy okazało się jednak, że jej wiedza na temat prowadzenia sekretariatu jest wręcz imponująca. Kiedy przystąpiliśmy do omawiania warunków finansowych, zapytała czy może zdjąć żakiet (był środek upalnego lata). Nie domyślając się jeszcze jej zamiarów, wyraziłem zgodę. Spranym ruchem rozpięła jedyny guzik żakietu ..... i moim oczom ukazały się okryte staniczkiem piękne piersi, a sterczące sutki wręcz przebijały koronkę staniczka. Już chciałem zaprotestować, jednak ona wprawnym ruchem rozpięła staniczek i poprosiła abym popieścił jej piersi. Wyzbywszy się targających mną wątpliwości zacząłem delikatnie masować jej miseczki, a mój język drażnił jej sutki. Mój przyjaciel nie pozostał obojętny na rozgrywający się w mgnieniu oka rozwój wypadków i niemal rozrywał mi spodnie. Musiała to zauważyć. Jej delikatne i chłodne palce sprawnie wydobyły go na powierzchnię i zaczęły w szaleńczym tempie masować. Moje podniecenie rosło z każdą chwilą. Nie przestając go masować uklękła i poczułem jej gorące, pełne wargi. Widziałem jak mój przyjaciel znika w jej słodkich ustach. Zanurzyłem ręce w jej gęstych kasztanowych włosach. Po moim ciele rozchodziła się przyjemna fala ciepła i narastającego pożądania. Pieszcząc jedną ręką jej piersi, drugą zadarłem jej spódnicę i moim oczom ukazał się zgrabny tyłeczek .... pozbawiony majtek! Nie wiem jak długo trwały jej pieszczoty. Zamknąłem oczy i całkowicie poddałem się jej dłoni i ustom. Przypomniałem sobie, że już dawne nie czułem się tak dobrze, a nawał pracy nie pozwalał mi na spotkania z kobietami. Czułem, jak powoli nadchodzi fala rozkoszy. Jej usta okazały się tak sprawne, że eksplodowałem, a ona przyjęła moje nasienie jak życiodajny napój. Trzymając w ustach przyjaciela, poczekała aż dojdę do siebie. Po chwili powiedziałem, że chciałbym odwdzięczyć się jej tym samym i zgłębić usta w jej szparce. Doprowadzając swoją garderobę do porządku powiedziała, że jeżeli spełnia moje oczekiwania, to chciałaby jak najszybciej zacząć pracę. Ponieważ zbliżała się godzina 17 powiedziałem, żeby stawiła się do pracy jutro rano. Wychodząc uśmiechnęła się i powiedziała, że na pewno nie zawiedzie moich oczekiwań. Po jej wyjściu pomyślałem, że takie umiejętności należy dodatkowo wynagrodzić i że nadchodzące dni będą bardzo pracowite.

SEN

Kiedy wchodzę do Twojej sypialni leżysz przodem do mnie. Masz zamknięte oczy. Spisz. Podchodzę. Odsłaniam delikatna, przezroczysta zasłonę która oddziela Cię ode mnie. Delikatnie muskam Twoje lśniące włosy jakby rozwiane w rozkosznym bałaganie na poduszce. Jesteś naga. Delikatnie całuje Twoje piersi. Nadal spisz, cichutko wzdychasz a przez sen Twoje sutki twardnieją. Podgryzam je, pieszczę językiem. Otwierasz oczy. Uśmiechasz się. Podaje Ci swoje usta. Przyjmujesz je. Kładę rękę na Twoim policzku, chwytasz ja i mocno przyciskasz. Kładziesz się na plecach cały czas trzymając mnie za rękę. Prowadzisz mnie, kładziesz moje ręce na swoich jędrnych cycuszkach. Zaczynam je uciskać. Widzę jak mrużysz oczy. Wiesz ze to dopiero preludium, czekasz co będzie dalej. Chcesz tego ale czekasz na mnie. Rozkoszujesz się wyczekiwaniem. Oblizujesz wargi. wiesz, ze to lubię. Twoje oczy śmieją się. Znowu zaczynamy się całować. Gorąco, łapczywie. Czuje jak zaczynasz mnie rozbierać. Najpierw powoli. Rozpinasz koszule, guzik po guziku. Coraz szybciej. Narastające w Tobie pożądanie nie pozwala Ci czekać. Chcesz go dotknąć. Rozpinając spodnie patrzysz mi prosto w oczy. Widzisz w nich pożądanie ... i cos jeszcze. Nigdy nie potrafiłaś sobie odpowiedzieć na pytanie co to jest ale jedno wiesz na pewno, ze jest to zapowiedz niesamowitej wręcz rozkoszy. Wreszcie, uwolniłaś mnie z całego ubrania. Klećże przed Tobą na łóżku całkiem nagi. On sterczy wyprężony. On najbardziej fizyczny dowód mego zafascynowania Twoim ciąłem. Ujmujesz go w dłoń i zaczynasz nim poruszać. W tym samym czasie ja pieszczę rękami wewnętrzna sromne Twoich ud. Poruszasz nim coraz szybciej. Ja zaczynam pieścić Twoje włosy łonowe. Wkładam palce pomiędzy Twoje wargi sromowe, napotykam łechtaczkę. Jest duża. Widzę zadowolenie na Twojej twarzy. Rozkoszuje się wilgocią Twojej cipki. Zbliżam do niej usta. Czuje jej zapach. Rozchylam ja palcami, ukazuje się w całej okazałości. Zaczynam pieścić ja językiem. Uwielbiasz to. Moje ciało przebiega dreszcz kiedy bierzesz go w usta. Zaczynasz łapczywie pieścić go języczkiem. Kładę się na plecach. Ty siadasz na mnie okrakiem. pochylasz się widzę Twoja wilgotna cipkę zaledwie dziesięć centymetrów od mojej twarzy. Znowu zaczynam ja pieścić. Wkładam swój spragniony język coraz głębiej. Oblizuje Twoja cipkę drażniąc łechtaczkę. Zaczynasz cichutko jęczeć pochylona nad moim penisem, którego pieścisz swymi gorącymi ustami. Wiesz, ze za chwile eksploduje. Czuje skurcze gwałtownie wstrząsające Twoim ciąłem. Zaczynasz krzyczeć. Coraz szybciej poruszasz moim kutasem. Oboje przezywamy wspólny orgazm. Wilgoć z Twojej Cipki spływa na moja twarz i szyje. Ja wytryskam gorąca sperma na twoja twarz, piersi, brzuch oraz pościel. Odwracasz się do mnie przodem. Oddychasz szybko i głęboko. Jesteś zmęczona ale szczęśliwa. Przytulasz się do mnie. Zamykasz oczy, pieszczę Twoje duże, jędrne piersi. Wiesz co stanie się za chwile. On znowu jest duży. Zamykasz oczy kiedy w Ciebie wchodzę. Wzdychasz cichutko kiedy wciskam się do samego końca. Zaczynasz poruszać się rytmicznie razem ze mną. Kochasz to. Robimy to coraz szybciej. Znowu krzyczysz. Wyjmuje go. Jest duży i gorący. Klękasz tyłem do mnie. Pochylam się nad Twoimi spoconymi plecami i biorę Cię od tylu. Znowu tworzymy jedno. Poruszamy się zgodnie dążąc do wspaniałego końca. Uciskam Twoje piersi. Ich twarde sutki sterczą krzycząc jeszcze, jeszcze ... . Eksploduje w Twoim wnętrzu. W pierwszej fali orgazmu zaciskasz ścianki swojej cipki na moim kutasie. Odsuwasz się odwracając twarzą do mnie. Ujmujesz go w dłonie i wiem już, ze wytrysk zakończę w Twoich ustach, które zamykają się na moim penisie. Padamy na pościel patrząc sobie w oczy. Uśmiechasz się i zasypiasz szczęśliwa wiedząc, ze jutro tez do Ciebie przyjdę.

SEN NOCY LETNIEJ

Zaprosiły mnie do swojego pokoju sam nie wiem dlaczego. Znaliśmy się przecież kilka dni, spędzając urlop w tym samym kurorcie, a ja nie różniłem się niczym specjalnym od pozostałych wczasowiczów. Tym bardziej byłem zaskoczony, kiedy przywitały mnie ubrane jedynie w seksowną bieliznę.
- Agata i Wiolka, dwie naj seksowniejsze dziewczyny
z ośrodka, czymże zasłużyłem na takie fory?
- zastanawiałem się przez chwilę.
- Chyba nie przeszkadza Ci nasz ubiór?
- zapytały, odczytując jakby zdziwienie z mojej twarzy
- Ale przecież jest tak gorąco - dodała po chwili Agata z szelmowskim uśmiechem. Poczęstowały mnie szampanem, przyklękając obok mnie na kanapie w wyzywających pozach. Początkowo czułem się skrępowany, ale już po chwili zdołałem wybąkać:

- Zaraz, zaraz moje miłe, czyżbyście miały na mnie ochotę? - Kto wie, może - zachichotała Wiolka podsuwając mi pod nos rozkosznie wonną cipkę - Ale chyba nie teraz.... Niespodziewanie przesunęła się w stronę Agaty.
Patrzyłem na całujące się lubieżne dziewczyny, zaskoczony obrotem wydarzeń. Jednak już niebawem, zaskoczenie ustąpiło miejsca podnieceniu. Obserwowałem, jak ramiona Wioli oplotły ruchliwe biodra Agaty, a jej poruszające się konwulsyjne palce szybko zmierzały w wiadomym kierunku... Już po chwili ujrzałem rozchylone, brzoskwiniowe pośladki i dłonie muskające obie półkule. Ruchliwe palce szybko dotarły do dziurki i zaczęły ją miarowo naciskać. Wargi powędrowały wzdłuż brzucha, docierając do wystającego guziczka. Zazdrościłem trochę, patrząc jak Wiolka drażni szerokimi liźnięciami szparkę Agaty i przygryzła rosnącą łechtaczkę. - No, na co czekasz... - wydyszała po chwili z wypiekami na twarzy, wychylając głowę spomiędzy aksamitnych ud. Nawet nie wiem , jak pozbyłem się ubrania, Wycelowałem przygotowaną już dziurkę, ale Wiolka chwyciła mojego kutasa i wpakowała do ust. Ciągnęła mocno, zachłannie... Nagle, poczułam na sobie inne wargi. Agata delikatnie zaczęła przygryzać jądra, jej język penetrował każde wgłębienie i każdą wypukłość.
Agata wiła się i jęczała... Dopiero po chwili zrozumiałem, że masturbuje się. Sięgnąłem trochę na oślep, pieszcząc dwa dumnie sterczące melony. Moje palce szybko odnalazły pracowity damski kciuk i zagłębiały się tuż obok niego. Tylna dziurka była wspaniale ciasna i sprężysta. W tym czasie Wiolka uniosła się i mocno nadziała na sterczącego koguta. Przymknąłem oczy... Gdy po chwili je otworzyłem, miałem przed sobą rozwartą pizdeczkę Agaty, Najpierw wsunąłem w nią język, potem ptaka. Natychmiast odnaleźliśmy wspólny rytm. Jedną ręką pieściłem piersi Agaty, drugą głaskałem spełnione, zroszone potem ciało Wiolki. Kiedy jednak Agata zaczęła się mocniej wiercić, a jej ruchy stały się gwałtowniejsze, bardziej stymulujące, czułem że dłużej nie wytrzymam. Jednocześnie poczułam gorącą wilgoć... W tym samym czasie Agata sprytnym ruchem zsunęła się z korzenia, zacisnęła na nim swoją dłoń i zaczęła rytmicznie poruszać, muskając czubkiem języka nabrzmiały czubek. Wiolka też się ożywiła i wtórowała Agacie. Czując mocną, a zarazem delikatną dłoń i patrząc na spragnione języki dziewczyn ślizgające się po moim penisie eksplodowałem. Rytmicznie wyrzucane porcje spermy lądowały na ich twarzach, a ja zatapiałem się w słodkiej rozkoszy.

SESJA "...Poszliśmy wiec do atelier. Za drzwiami na końcu korytarza znajdowała się spora hala - tak mi się na pierwszy rzut oka wydawało. W pobliżu przeciwległej ściany znajdowała się dekoracja niczym z planu filmowego - na metalowych stelażach rozwieszą e były poziome rolki ze spływającymi z nich warstwami materiałów. Na jednym z takich tel., w kolorze ciemnego bordo, sięgających dobre parę metrów w naszym kierunku, stal wiekowy skórzany fotel. Wokół tej sceny rozstawiono rozmaite reflektory, niektóre z przymocowanymi parasolkami, a nad nią na wysięgnikach również wisiały lampy. Pan Roman zapytał mnie, czy chce się do zdjęć przebrać. Potrząsnęłam głowa. Przyjrzał się mojej sukience tak, jakby zobaczył ja po raz pierwszy. Skinął wreszcie z namysłem i zaczęła się ciężka praca. Fotograf włączył muzykę. Z niewidocznych głośników pop płynęły niezwykle, powolne tony któregoś z nowoczesnych kompozytorów, cos elektronicznego. Początkowo pozowanie nie było dla mnie przyjemnością. Potrzebowałam wskazówek, jak stanąć, jak usiąść, dokąd spojrzeć, co zrobić z rękoma. Cały czas zastanawiałam się, jak będę wyglądać na zdjęciach, chociaż pan Roman powtarzał, żebym o tym nie myślała. Kilka zdań wyjaśnienia, nieudolne próby ustawienia się według wskazówek, parę błysków fleszy, korekty, flesze i znowu od początku. Wreszcie zaczynałam rozumieć, czego oczekuje ode mnie fotograf. Zaczynało mi to sprawiać przyjemność. Chwytałam już znacznie łatwiej sens jego poleceń, aż wreszcie pozwolił mi na swobodę wyboru pozy. Pan Roman nadal sugerował mi, co mam zrobić, ale teraz to ja nadawałam kształt jego sugestiom. Kiedy poprosił mnie, żebym się rozebrała, myślałam już nie o wstydzie, lecz o najkorzystniejszym układzie ciała. Nadal myślałam o swoim zbyt małym biuście i zbyt grubych udach, lecz nie przeszkadzało mi to już w t kim stopniu, jak jeszcze przed godzina. Czułam się jak na lekkim rauszu. Rozpięłam guziki z przodu sukienki, zsunęłam ja z siebie, zdjęłam stanik i majteczki i stanęłam naga przed mężczyzna, którego właściwie nie znałam. Dopiero po chwili nadeszła fala wstydu. Pomyślałam przez chwile, ze to z mojej strony straszliwa głupota i ze to się na pewno źle skończy. Było mi zimno, sutki zaczynały twardnieć, a w podbrzuszu czułam narastające mrowienie. Chciałam się zasłonić, ubrać lub schować przed jego wzrokiem, ale powiedziałam sobie, ze musze przezwyciężyć ten wstyd, ze powinnam traktować tego człowieka jak moja lekarkę - przecież również chce tylko mojego dobra. Opanowałam drżenie i posłusznie usiadłam na fotelu, tak jak mi polecił.

Zrobiliśmy kilka zdjęć. Zmieniając pozę odważyłam się rozsunąć uda na tyle, ze mógł zajrzeć miedzy nie aż do samego podbrzusza. Sama nie rozumiałam, skąd pojawił się ten impuls. Kiedy tak usiadłam, spostrzegłam, ze akurat zmienia film w aparacie. Powstrzymałam się jednak od zaciśnięcia ud, a po chwili nawet rozchyliłam je szerzej. Wstydziłam się bardzo, ale właśnie dlatego poczułam się podniecona - podniecona tym, ze ktoś może widzieć moje najbardziej intymne części ciała, których nie widział jeszcze za den mężczyzna. Przymknęłam powieki i czekałam na kolejne polecenie zmiany pozycji, ale zamiast tego poczułam błysk. Fotograf przykląkł niedaleko mnie i fotografował moje ciało z zimna precyzja. Jesteś piękna - powiedział w pewnej chwili. Czułam narastająca wilgoć w mojej szparce, po raz pierwszy zrobiłam się taka mokra, zdziwiłam się. Wilgoć spływała po kroczu i pośladkach i zasychała na skórze fotela. Zaczynało mnie to krępować, sięgnęłam dłonią, żeby jakoś zatamować te powódź, ale on przytrzymał moja dłoń i położył na niej swoja. Patrząc prosto w moje oczy zaczął pieścić moje podbrzusze. Przez chwile zesztywniałam, lecz zaraz moje palce poddały się rytmowi jego dłoni i przyłączyły się do pieszczot. Nie oddałabym tej chwili za skarby świata. Atelier, światła, muzyka, fotel, tła przestawały istnieć - byłam tylko ja, moja gorąca kobiecość i on, obserwator i nauczyciel. Pulsowanie narastało, ogarniało brzuch, piersi, głowę, cale ciało, rozkosz przesłaniała wszystkie doznania, rozchodziła się z tego jednego punktu i - sprawiała ból. Chciałam, żeby przestał, ale równocześnie bałam się, ze przestanie naprawdę. Przekroczył już barierę, której sama nigdy nie potrafiłam przekroczyć, rozkosz stawała się zbyt intensywna, bym mogła w niej świadomie uczestniczyć, roztopił się w niej nawet on , nawet moje ciało..."

SEX W CHMURACH

To była kolejna beznadziejna wycieczka razem ze starymi do rodziny do Angli. Kraj w sumie fajny ale nic do roboty. Jakaś młodsza kuzynka, która ani słowa po polsku nie rozumiała. Wprawdzie wypad na weekend ale wolałbym spędzić go z kumplami. Siedziałem w samolocie koło okna. Na szczęście rodzice byli w przedziale dla palących i nie musiałem ich oglądać w czasie lotu. Nie chciałem nigdzie lecieć ale nalegali i mówili, że i tak widzimy się raz na ruski rok więc muszę jechać. Nie pomogło nawet tłumaczenie, że mam 19 lat i nie chcę. W każdym razie siedziałem koło tego okna i koło mnie było jedno wolne miejsce. Wpatrywałem się płytę lotniska aż moją uwagę przerwała kobieta siadająca koło mnie. Na oko 30 lat, szczupła, krótko obcięte blond włosy i cudownie długie nogi. Piersi miała całkiem spore i kształtne. Miała na sobie kremową spódniczkę, która zakrywała jej uda, równie kremową marynarkę zapinaną dość wysoko z przodu na guziki. Na jej nogach połyskiwały rajstopy z lajkry. Uśmiechnęła się do mnie i usiadła. Wyglądała na dobrze ubraną i zadbaną sekretarkę. Samolot ruszył i po chwili już lecieliśmy. Kobieta nachyliła się lekko w moją stronę i spoglądnęła przez okienko. -Piękny widok, prawda. -Tak śliczny.- odparłem zaglądając jej w dekolt. Odsunęła głowę i popatrzyła na mnie. Chyba zauważyła swój błąd nachylając się wcześniej. Uśmiechnęła się i oparła o fotel. Co chwila zerkałem na nią. Czułem, że i ona czasami patrzy na mnie. Po kilkunastu minutach lotu byłem już tak podniecony, że mój wzrok cały czas tkwił w jej dekolcie ale niestety nic nie mogłem dostrzec. Te pieprzone guziki nie chciały odsłonić rąbka tajemnicy... Gdy odwracała głowę i patrzyła w okienko mój wzrok momentalnie wędrował gdzie indziej, aczkolwiek nie zawsze udawało mi się odwrócić wzrok na czas co wywoływało u niej lekkie uśmieszki. W pewnym momencie założyła nogę na nogę w ten sposób, że spódniczka naciągnęła się i ukazała udo. Wtedy zauważyłem pasek od pończoch i koronkowe zakończenie pończochy. Kobieta popatrzyła na mnie, potem na spódniczkę. Podniosła wzrok i popatrzyła mi się prosto w oczy. Uśmiechnęła się i naciągnęła spódniczkę. Po chwili zauważyłem, że rozpięła kilka guzików marynarki. Znowu się nachyliła i moim oczom ukazał się jej biały koronkowy stanik. Dość długo wpatrywała się w okno a ja mogłem podziwiać jej cudownie kształtny biust. Kobieta niby to niechcąco oparła rękę na mojej nodze. -Przepraszam najmocniej. -Nie ma za co. -Zamieni się pan ze mną na chwile na miejsca? -Jasne. Kobieta nie wstała z miejsca tylko lekko uniosła ciało i odwróciła się twarzą w moją stronę. Nogi miała zgięte i była nachylona biustem do mnie. Ja też lekko się uniosłem i chciałem przesunąć się na jej miejsce. Wyło tam zajebiście ciasno i w pewnym momencie zablokowałem się lekko. Wtedy kobieta wsunęła nogę między moje krocze i dosłownie usiadła mi na kolanie. Poczułem jej cipkę na swojej nodze. Była już ciepła. Przynajmniej tak mi się wydawało. -Przepraszam. Ale ze mnie niezdara. -Opadłem na fotel i złapałem kobietę za uda. Niby to niechcąco i dla równowagi ale jednocześnie podciągnąłem lekko jej spódniczkę do góry. Dobrze, że siedzieliśmy w ostatnim rzędzie i nikt tego nie widział. Moim oczom ukazały się jej nogi odziane w pończochy i podwiązki oraz kawałek koronkowych majtek. Niby to chcąc się odklinować kobieta wykonała ruch biodrami do przodu pocierając kroczem o moją nogę. Jej ruch był powolny i oboje dobrze wiedzieliśmy, że to gra. Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Złapałem za jej spódnicę i podciągnąłem ją wyżej tak, że znalazła się na wysokości jej pasa. Teraz siedziała na moim kolanie z kiecką w górze. Miała na sobie czarne koronkowe i bardzo skąpe majteczki. Wszystko trwało z 30 sekund a ja byłem spocony jak po 10 km. biegu. Kobieta popatrzyła mi prosto w oczy i potarła kroczem jeszcze raz o moją nogę. Wtedy złapałem ją za dupcie i przycisnąłem do siebie. Nie opierała się. Drugą rękę wsunąłem jej między nogi i pocierałem jej cipkę przez majtki. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Wsunąłem rękę pod jej majtki. Była już mokra i wilgotna co sprawiło, że mój kutas mało nie rozerwał mi spodni. Rozpięła marynarkę i zsunęła miseczki stanika odsłaniając mi swoje piersi. Miała duże brązowe brodawki a jej sutki były już twarde. Wtuliłem głowę w jej dekolt i zacząłem ssać jej sutki. Przygryzałem je co chwila ale wszystko działo się w wielkim napięciu, bo przecież w każdej chwili jakiś pasażer mógł się odwrócić i nas zobaczyć. Chyba to zrozumiała bo wstała z mojego kolana i naciągnęła spódniczkę udając się do toalety. Ruszyłem zaraz za nią. Drzwi nie były zamknięte. Wszedłem do środka... Siedziała na małej umywalce odwrócona plecami do lustra, marynarkę miała rozpiętą i nie miała na sobie stanika. Spódniczka była podciągnę ta a jej dłoń wędrowała po koronkowych majteczkach. Gdy mnie zobaczyła zsunęła majtki i zostawiła je na podłodze zostając w samych pończochach i podwiązkach. Podszedłem bliżej i namiętnie pocałowałem partnerkę. Wtuliła rękę w moje włosy i głaskała je gdy nasze języki pracowały w oszałamiającym tempie. Ręką namacałem jej muszelkę i wsunąłem do środka palec. Jęknęła i nabiła się na niego. Teraz szybkim ruchem uwolniłem swojego sterczącego kutasa i wsunąłem go w jej śliską i gorącą piczkę. Nieznajoma siedziała na umywalce z rozchylonymi nogami a ja wchodziłem w jej mokrą pizdeczkę mocniej i mocniej. Czułem się cudownie podniecony a moja partnerka objęła mnie nogami i przyciskała do siebie jęcząc i sapiąc mi do ucha. Lizała moją szyję i usta drapiąc jednocześnie moje plecy. Odsunąłem się i wyszedłem z jej cipki. Kobieta wypięła się dupcią w moją stronę a jej twarz znalazła się przed lustrem. Jej oczy mówiły jedno: zerżnij mnie! Podciągnąłem jej spódniczkę do pasa, a ona stanęła w lekkim rozkroku. Miała cudowną, kształtną dupcię. Wbiłem kutasa w jej pizdę aż po same jaja tak, że partnerka dotknęła głową lustra. Gdy pierdoliłem ją od tyłu patrzyłem w lustro i widziałem jej cudowną twarz pochłoniętą rozkoszą. Jęczała i kręciła dupcią tak namiętnie i cudownie, że po kilku minutach czułem, że zaraz dojdę. Ona chyba to poczuła gdyż szybko odwróciła się w moją stronę i kucnęła biorąc mojego kutasa do ust. Jeszcze kilka ruchów jej ustami i zwinnym językiem i wystrzeliłem jej prosto w te czerwone usteczka. Spijała każdą kroplę mojego nasienia, które wyciekało jej kącikami i spływało po brodzie i po szyi. Takiego wytrysku jeszcze nigdy nie miałem. To był mega orgazm. Kazałem jej usiąść ponownie na umywalce i rozchylić uda co niezwłocznie uczyniła. Jej pizdeczka była porośnięta malutką kępką czarnych włosków. Wtuliłem w nią głowę liżąc zachłannie łechtaczkę i wargi sromowe. Gdy zahaczałem językiem o jej koralik, kobieta jęczała głośno i przyciskała moją głowę do swojej piczki. Wsuwałem język w jej szparkę, w której przed chwilą był mój kutas. Nie musiałem długo czekać na jej orgazm. Poczułem skurcze jej cipki i po kilku sekundach kobietę dopadł orgazm. Z tej szparki wyciekło tyle soków, że nie nadążałem ich spijać. Nieznajoma wiła się rozkoszy gdy jej ciało przeszywała kolejna fala orgazmu. Po wszystkim umyliśmy się i wróciliśmy na miejsca... Po 30 minutach poczułem, że jej ręka dotyka mojego krocza, odwróciłem głowę w jej stronę i zobaczyłem ten nienasycony wyraz twarzy, który często widziałem w pornolach. -Jeszcze raz? -Czemu nie-odparłem i wyszedłem do toalety...

SKLEPOWA

Był już wieczór , gdy postanowiłem iść do sklepu kupić Colę . Poszedłem do sklepu , nikogo w nim nie było . Nagle z zaplecza wyszła ekspedientka . O mój Boże , jakie cycki - pomyślałem . Szybko się otrząsnąłem i poprosiłem o napój . Kosztował on 3 zł . Nie miałem drobnych - dałem 20 . Ona powiedziała , że nie ma wydać i spytała się co z tym zrobimy , gdyż wszystkie okoliczne sklepy były już zamknięte , a więc nigdzie nie mogłem rozmienić pieniędzy . Uśmiechnąłem się tylko patrząc cały czas na jej reflektory . Zauważyła to i nic nie mówiąc wyszła z za lady i zamknęła sklep . Wzięła mnie za rękę i zaciągnęła na zaplecze . Było tam łóżko , więc usiedliśmy . Dowiedziałem się , że ma na imię Ania . Nagle wyszła , lecz nie na długo ,gdyż po chwili wróciła z koniakiem i kieliszkami . Napiliśmy się i pocałowaliśmy . Nasze języki spotkały się , było to spotkanie ostre i delikatne zarazem . Bez przerwy , chyba z pół godziny mogłem smakować się w ustach Ani . Podczas tej romantycznej chwili zacząłem zdejmować jej bluzkę , potem stanik i wreszcie stało się ujrzałem jej piersi takie , jak je Pan Bóg stworzył . Zacząłem je pieścić, a potem całować . Stwardniały jej sutki i chyba podobało jej się to co robiłem z jej cycuszkami . Poczułem jej rękę na moim kroczu , więc położyłem się , uwolniłem mojego ptaszka i powiedziałem jej żeby się nim zajęła . Nie musiałem tego powtarzać , gdyż Ania od razu wzięła się do roboty . Wzięła go w ręce i zaczęła nimi delikatnie poruszać . Potem wzięła go do buzi , lizała go i ssała . Zajęła się też moimi jąderkami , lecz szybko powróciła do mojego orła . Bardzo jej chyba smakował , gdyż ani na chwilę nie przestawała go pieścić . Aż , stało się , wystrzeliłem , wprost w jej usta . Ani się to chyba spodobało , gdyż wypiła moją spermę do ostatniej kropli . Zdjąłem jej dżinsy , rajstopy i majtki , obdarzając ją jednocześnie pocałunkami . Byliśmy nadzy i cały czas nasze języki zaprzyjaźniały się ze sobą . Nagle stałem , schyliłem się , podniosłem z podłogi moje spodnie , wyjąłem z ich tylnej kieszeni portfel , a z niego prezerwatywę . Anie uśmiechnęła się , ułożyła się wygodnie na łóżku i rozłożyła nogi . Założyłem ubranko mojemu kutaskowi i położyłem się na Ani . Wprowadziłem do jej jaskini swego orła i penetrowałem nim cipulę Ani , a przy tym robiłem jej na szyi malinkę . Anulka krzyczała , jęczała i piszczała ,tak że mnie to jeszcze bardziej podniecało . Ania zaczęła . Jej orgazm był długi i duży i na pewno nie był udawany . Po jego zakończeniu jednak nie skończyliśmy , gdyż teraz była moja kolej . Stało się . Wybuchłem . Mój wytrysk był bardzo obfity . Po nim wyjąłem swego fajfusa z cipy Anny , a potem zdjąłem z niego ubranko . Było już bardzo późno , więc ubraliśmy się i pożegnaliśmy . Ania spytała się czy było mi dobrze i czy było to warte 1 7 zł. . Ja nic nie powiedziałem lecz ją tylko pocałowałem . Wziąłem Colę , Ania odprowadziła mnie do drzwi , złapała mnie jaszcze za kutasa na pożegnanie , wyjęła go , pocałowała i schowała .Wyszedłem . Po powrocie do domu długo myślałem nad tym co się stało , lecz jednego byłem pewien - wiem gdzie będę chodził na zakupy.

SEKS W LESIE

Był upalny , pierwszy dzień lipca , gdy leżąc na plaży ujrzałem Beatę.Piękną blondynkę o długich zgrabnych nogach i wręcz wspaniałym tyłeczku, który aż się prosił żeby w niego wejść , i tych dużych jędrnych piersiach odsłoniętych na pokaz .To wszystko sprawiło że ujm kutas sztywny z zachwytu prosił się na wolność pewnym momencie Beata zwróciła się w moim kierunku i poprosiła abym towarzyszył jej w przechadzce po plaży . Zaskoczony takim obrotem sprawy poderwałem się czym prędzej aby się nie rozmyśliła i nie odeszła sobie sama. Podczas tego spaceru dużo rozmawialiśmy. W pewnym momencie Beata poprosiła mnie abym poszedł z nią do lasu na jagody. Nie wiedząc co mnie czeka zgodziłem się. Gdy tylko uniknęliśmy w lesie Beata podeszła do mnie i z całym zapałem zaczęła mnie całować ,wpychając mi do ust swój wspaniały język. Mój sztywny z podniecane kutas oczekiwał już w pełnej gotowości . Ja w tym czasie nie mogąc się już powstrzymać, jedną ręką zacząłem masować te wspaniałe cycuszki , z wielkimi sterczącymi sutkami , a drugą wepchnąłem w i tak skromne majteczki , czując najwspanialszą ,twardą i przygotowaną do zabawy cipcią . Również w tym samym momencie poczułem jak jej malutka dłoń próbuje wydostać na zewnątrz mego prężnego z zachwytu penisa . Jednym ruchem ręki zdjąłem jej majteczki i posiadłem na wspaniale obciętym i dopasowanym do tego pniu , rozchyliłem jej nogi i zabrałem się do wylizywania tej wspaniałej ,obciekającej miłosnymi sokami cipki . Jej wspinały kantar ,potęrzne wydobywające się z podniecenia wargi spowiły że z jeszcze większym impetem wbiłem swój język w tę delikatnie zarośniętą , różową i młodziutką pizdeczkę. Ona sapiąc i wzdychając coraz głośniej , zaczęła błagalnym głosem wykrzykiwać "zerrrznij mnie jak świnie , przerznij jak piła drewno , włóż maczugę w pizdę , rozwierć dupsko " Nie mogłem dłużej zwlekać i spełniłem jej życzenie wchodząc z całym impetem w jej ciaśniutką norkę, widząc jak moja pała zanurzała się w niej , po kilku ruchach wystrzeliłem w jej kierunku całą kaskadę spermy , Ona widząc to natychmiast się poderwała ,włożyła sobie moją pale do ust i ssąc z całym zapałem zlizywała spermę . Pochwali takiej opieki łbem znowu gotowy do dalszych igraszek . Ona widząc to odwróciła się tyłem , złapała lancę i wepchnęła ją sobie w kakaowe oczko , co wywołało u mnie natychmiastową reakcję , w postaci następnych strzałów spermy , lecz nie wyszedłem z nie zacząłem poruszać się w jej tyłku czując wspaniały poślizg spermy jak wygłodniały pies , czułem jak przezywa orgazm za orgazmem . Pewnym momencie przewróciła mnie na plecy , uklękła przede mną i nadziała się na moją dzidę , zaczęła mnie ujeżdżać jak konia wyścigowego . Wszystko co widziałem w tym momencie to jej wspaniałe piersi podskakuje w rytm pieprzenia , gdy już osiągnęła to co chciała zeszła ze mnie i włożyła sobie do ust mojego ogiera i zaczęła go swaci z coraz większym zapałem i siłą doprowadzając mnie do wytrysku. Łapczywie zaczęła łykać i spijać pozostałość po życiodajnym soku . Wycięczeni zbieraniem jagód wróciliśmy na plażę odpocząć. Ona wróciła do swoich rodziców a ja widząc jak odchodzi umówiłem się z nią na kolejne spotkanie. Mój pobyt który miał trwać dwa tygodnie przedłużył mi się mi przy takich zabawach do dwóch miesięcy. Chciałbym na koniec mojego opowiadania życzyć wszystkim uczestnikom tegorocznych wakacji takich zabaw jak moja. Dziewczyny chcecie się pobawić napiszcie.

SPOTKANIE NA PRZERWIE Ile za noc? - spytałem.

Dla ciebie nic -odparła z niewinnym uśmiechem. Przyjdź dziś o jedenastej wieczorem.

Czekałem na nią z niecierpliwością. O jedenastej usłyszałem dzwonek do drzwi. Stała za nimi ubrana w luźną letnią sukienkę. Zaczynamy? -spytałem Ok.

Weszliśmy razem na górę, padliśmy na łóżko i zaczęliśmy się namiętnie całować. Ale to mi nie wystarczyło. Szybkim ruchem rozpiąłem jej sukienkę. Więcej nie trzeba było ściągać, bo pod spodem była naga. Sam ściągnąłem spodnie i czekałem, aż mi stanie. Wetknąłem jej do ręki ogromny wibrator i kazałem wsadzić w cipę. Jęknęła cicho, ale dzielnie zaczęła lizać mi fiuta, a po chwili do jej ust wlała się potokiem sperma. Potem, patrząc , jak się zwija w orgazmie sam zacząłem się masturbować. Ale ta chwila rozkoszy mi nie wystarczyła. Zacząłem całować jej malutki biuścik, który natychmiast zaczął twardnieć. Wtedy nie zwlekając dłużej zabrałem się do cipki. Wyjąłem z niej wibrator i zacząłem grzebać palcami. Jej ciałem prze biegł dreszcz. Potem zacząłem ją pieścić językiem, mocno drażniąc łechtaczkę. Z każdym poruszeniem języka wydawała z siebie coraz głośniejsze jęki, które doprowadzały mnie do szału. Kiedy przeszła drugi już orgazm, z całej siły wepchnąłem do niej całego dwudziesto centymetrowego chuja. Fale gorąca opływały mnie coraz szybciej, aż wreszcie wytrysnąłem wielkim potokiem spermy. Ale jeszcze mi było mało. Wziąłem więc do ręki drugi wibrator, po czym jeden wepchnąłem w cipę, a drugi w dupę. Zaczęła jęczeć trochę z bólu, a trochę z rozkoszy. Wziąłem jej głowę i wbiłem do ust fiuta. O mało co się nie udusiła, ale zaraz zaczęła go ssać i łechtać językiem. Kiedy poczułem zbliżający się orgazm, wyjąłem chuja i oblałem ją całą spermą. Wtedy zacząłem ją zlizywać, a ta dziwka ona zaczęła przechodzić orgazm. Rzucała się po całym łóżku, ale wibratory nie wyleciały jej z cipy. Sam je wyjąłem, po czym położyłem ją brzuchu i wziąłem od tyłu. Zawyła z rozkoszy, a ja się wreszcie rozładowałem do końca. Wyjąłem prawie zupełnie opadłego kutasa, po czym wepchnąłem jej oba wibratory do cipy. Z zadowoleniem patrzyłem na jej kolejne orgazmy. Wreszcie koło szóstej pozwoliłem jej pójść do domu.

SĄSIADKA Marek miesiąc temu przeprowadził się z rodzina na przedmieście. Nie miął tu jeszcze żadnych kolegów ani koleżanek. Zresztą nie spieszno mu wcale z tym było. Dzięki dużemu placu za domem miął co robić. Poza tym pomagał wciąż przy domowych porządkach. Dom był średnich rozmiarów jednak miejsca w nim było wiele. Pokój Marka mieścił się na pierwszym piętrze i od tygodnia był kompletnie umeblowany. Okno wychodziło na ulice za która znajdował się podobny dom. W całej okolicy tylko te dwa domy były do siebie tak bardzo podobne. Marek zastanawiał się kto może tam mieszkać. Pewnego razu gdy wyglądał na ulicy zobaczył jak do domu na przeciwko wchodzi Sandra .Słyszał już o niej od kolegów z klasy i zna? ją z widzenia. Była jego rówieśniczką ,gdyż miała siedemnaście lat. Marek chodzi do tej samej szkoły muzycznej co ona. Często widywał? ją na korytarzu podczas przerw. Zawsze miała na sobie coś seksownego. Czasem obcisłą bluzkę z bardzo cienkiego materiału, która dokładnie odzwierciedla kształt jej krągłych piersi i twardych, wyzywająco sterczących sutek. Czasem widywał? ją w bardzo krótkiej spódniczce, która w trakcie skoku Sandry, ukazywała jej długie nogi i kształtne pośladki, nie wyłączając majteczek wcinających się w wyżywająca pupcię .W takich momentach Marek myślał, że jego twardy przyjaciel nie wytrzyma i będzie miał mokre majtki. Z trudem się opanowywał żeby nie wybuchnął. Wieczorami wpatrywał się w okna domu zza ulicy. Raz zobaczy? zapalone światło. Po pokoju chodziła Sandra. Miał szczęście, że taka laska mieszka na przeciw niego. Wyciągnął lornetkę i zaczął obserwować? sąsiadką. Dom sta? na tyle blisko, że miał przed oczami całe okno obserwowanego pokoju. Nie mógł nasyci? oczu jej widokiem. Było dosyć późno. Sandra przygotowywała się do snu. Nie myślała, że jest obserwowana, zaczęła się rozbierać. Najpierw zdjęła bluzkę. Pod nią znajdował? się śnieżno biały, koronkowy biustonosz ,rozpinany z przodu. Teraz zsunęła obcisłe spodnie. Miała fantastyczną figurę. Jej krótkie, ciemno-kasztanowe włosy i brązowe oczy zawsze podniecały Marka. Miała na sobie już samą bieliznę .Zdjęła biustonosz i w tej chwili ukazały się jej lekko kołyszące piersi. Były wprost idealne. Zaczęła się nimi bawić.-ciska?, głaskała. Brała w dwa palce swoje różowe sutki i lekko kręciła nimi i pociągała je. Stawały się coraz twardsze i twardsze. Masowała piersi coraz mocniej. Robiła krągłe ruchy. Rytmicznie je gładziła. Gdy była podniecona były większe niż zwykle. Rosa potu pokryła jej gorące ciało. W tym momencie wyciągnęła krem. Zaczęła wciera? go w gorące kule pożądania. Jej ciało było takie gorące i takie jasne. Krótkie białe majteczki zdawały się być mokre. Każde dotknięcie koniuszków piersi stawiało ją u progu ekstazy. Opuszkami palców wędrowała od cycuszków, przez całe ciało, aż po podbrzusze. Wiedziała, że skończyło by to się od razu. Jedną ręką lekko masowała pierś, z drugiej zaś palec wyjmowała i zanurzała w gorących ustach. Wiedziała, że brakuje jej mężczyzny. Chciała zasmakować zakazanego owocu. Jej drżące ręce sunęły pod majtkami masując jej dziewiczą pupcią. Chciała aby jej przyszły chłopak ją widział, chciała być z niej dumna. Przesunęła ręce do przodu, zahaczając o leciutko kręcone włoski i dalej do góry, przez pępek, aż do piersi, które ścisnęła z całej siły nie mogąc już dłużej wytrzymać. Wygięła się jak łuk. Jej ciało przeszedł dreszcz spełnienia. Na kilka sekund cały świat przestał istnieć. Fale rozkoszy rozpływały się po jej gorącej skórze, wypływając od piersi, aż po koniuszki napiętych pośladków. Opadła na łóżko. Zimna pościel powoli chłodziła gorące ciało rozpalonej dziewczyny. Szybko zapadła w sen. Marek tym czasem już dawno nie wytrzymał napięcia w swoich spodniach. Pośpiesznie rozpiął jeansy, zsunął majtki i zaczął masować swoją twardą męskość. Ściskał swojego penisa, głaskał go. Zsuwał napletek powoli w jedną i drugą stronę. Główka rozbójnika była cała czerwona. Taka gorąca i bardzo twarda. Była marzeniem każdej dziewczyny. Każda nastolatka chciała mieć ją w swoich ustach. Nie tylko główkę ale i całego członka. Sterczał prosto i ani drgnął. Był jak gladiator gotowy cały czas do walki o każdy centymetr terenu przeciwnika. Włosy otaczające czerwonego wojownika były prawie czarne i mocno kręcone. Opływały go z góry, aż po niemałych rozmiarów jądra, zwisające, jak pełna siatka z zakupami, tuż pod jego ogromnym ptakiem. Jego rozmiary były większe niż wyobrażenia jego koleżanek. Rusza? ręką w górę i w dół tak szybko, jak to tylko było możliwe. Co chwilę musiał się powstrzymywać przed wytryskiem, lecz chcąc dotarcia na szczyt była tak mocna, iż nie wytrzymał. Jego prężny penis zaczął rytmicznie pulsować i gorąca fontanna spermy wytrysnęła w górę i spłynęła po jego zaciśniętej dłoni. Całe krocze było mokre. Oblane słodkim, białym kremem. W tym momencie wyszedł do łazienki. Gdy wrócił do pokoju, światło w pokoju dziewczyny jego marze“ było już zgaszone. Jeszcze chwilę wpatrywał się w okna domu z na przeciwka, lecz po kilkunastu minutach poszedł spał. Przed snem postanowił sobie, że musi ją poznać bliżej. Przez następne wieczory godzinami wpatrywał się w okno z na przeciwka. Niestety, dla jego ciekawskich oczu, zasłona była zaciągnięta. Nie rzadko widział tylko przesuwające się cienie. Resztę musiał sobie wyobrazi?. Pewnego razu wybrał się do kolegi do miasta. Ku jego zdumieniu zastał tam nie tylko liczną grupę kumpli ale i ją. Swoją wymarzoną sąsiadkę. Stała w grupie rozmawiających chłopaków. Była jedyną dziewczyną w towarzystwie. Miała na sobie kruchutką srebrną sukienkę na ramiączkach. Dzięki niej, często można też było ujrzeć jej nagie pośladki, pod wpływem których, stały chyba wszystkie penisy w pokoju. Pod spódniczką nosiła białą podkoszulkę z dużym dekoltem, częściowo obnażającym okrąglutkie, sterczące cycuszki. Jej strój eksponował długie, idealne wprost nogi, które czuły buty na wysokich obcasach w kolorze sukienki. Włosy dziewczyny były spięte dwoma małymi spinkami w kolorze jej brązowych oczu. Przy ustach trzymała pustą szklankę. Ich oczy spotkały się nagle i nie mogły się od siebie oderwać. Mrugała tylko swoimi długimi rzęsami. Sandrze Marek od razu się spodobał. Pomyślała, że jest to chłopak, którego potrzebuje. Oboje mieli w sobie coś co ich na wzajem przyciągało. Czuli, że należą do siebie od dawna. Po przedstawieniu ich sobie, Sandra była zaskoczona, że Marek jest jej sąsiadem. Cieszyła się z tego bardzo. Nawiązali rozmowę, w której trakcie wynikło, że nie ma chłopaka, że mimo jej starań nikt jej nie zauważą i że bardzo brakuje jej kogoś z kim mogłaby spędzać czas. Marek dokładnie przysłuchiwał się dziewczynie. Wyznał, że on również z nikim się nie spotyka. Czas płynął tak szybko, iż oboje zauważyli, że nie ma nikogo oprócz gospodarza. Chłopak zaoferował, że odprowadzi ją do domu, co mogło wydawać się oczywiste, gdyż mieszkali tak blisko siebie. Dziewczyna ucieszyła się tą propozycją. Gdy dotarli na miejsce, postanowili spotkać się niedługo, po czym rozeszli się do domów. Marek wziął prysznic, po czym wszedł do swojego pokoju. Było około w pół do pierwszej w nocy .Zapalił światło i podszedł do okna. Zobaczył, iż okno Sandry było odsłonięte a dzięki zapalonemu światłu było widać każdy szczegół jej pokoju. W tej chwili do pokoju weszła ona. Marek szybko sięgnął po lornetkę, dzięki której wszystko widział dużo dokładniej. Obserwował? jak piękna brunetka chodzi po pokoju. Nagle stanęła krok od okna, odwrócona w kierunku domu Marka. On zorientował się, że światło w jego pokoju jest zapalone i Sandra mogła go zobaczyć. Szybko zgasił światło i ostrożnie podszedł do okna. Pomyślał, że dziewczyna patrzyła w inną stronę i nie mogła go zauważyć. Było jednak inaczej. Młoda sąsiadka wiedziała o podglądaczu. Właśnie z tej przyczyny postanowiła urządzić małe przedstawienie. Marek znów miał ją zobaczy? nagą. Tym razem jednak za jej świadomą zgodą. Wszystko widział jak na dłoni. Brunetka powoli zsunęła ramion czka a krótka sukienka ześliznęła się z jej ciała opadając na ziemię i owijając śliczne kostki dziewczyny. Wyszła z niej pozostawiając zwiniętą na śnieżno-białym, puszystym dywanie. Przez biały podkoszulek przebijały sutki. Były jak dwie flagi zatknięte na dwóch szczytach przez zdobywców, mimo że nikt ich jeszcze nie zdobył. Ten pikantny szczegół nie mógł ująć uwadze podnieconego chłopaka. Najlepsze jednak było jeszcze przed nim. Sandra zdjęła ciasny podkoszulek i rzuciła go na ??łóżko. Miała na sobie tylko bieliznę. Jej biustonosz rozpierały piersi, czekające tylko na choćby odrobinę pieszczoty. Chwyciła je obejmując całymi dłońmi, choć i tak się w nich nie mieściły, i ścisnęła lekko. Powtórzyła to kilka krotne, doprowadzając podglądacza do stanu wrzenia. Oglądała je, kokieteryjnie poprawiała biustonosz, obserwowała jak pod nim twardnieją sutki. Czuła jak stają się wrażliwe na najmniejszy dotyk. Nie zdejmowała jeszcze bielizny. Chciała sprawić aby Marek czeka?. By nie mógł już wytrzymać. By chciał zerwać z niej jednym ruchem wszystko co na sobie miała. By wyobrazić sobie jak to by było. Oglądała całe ciało. Gładziła swoje długie nogi. Powoli w górę i w dół. Wsuwała ręce w majtki i masowała swoje łono, czasem zahaczając o twardą łechtaczkę. Przyprawiało ją to o dreszcze. Nie dała już dłużej czekać swojemu wybrankowi. Rozpięła biustonosz i uwolniła gorące cycuszki. Były stworzone do przepływania rozkoszy. Tą rozkosz chciała poczuć właśnie teraz. Wiedziała również, że Marek tego chciał. Opuszkami palców zaczęła sunąć po cieplutkich jak świeże bułeczki piersiach. Wykonywała koliste ruchy od zewnątrz w kierunku sutek i w drugą stronę. Cały czas powoli, czasem zerkając w okno sąsiada. W tych momentach pojawiał się na jej twarzy leciutki uśmieszek. Głaskała rękami swoje gorące ciało. Zahaczała palcami o jedyną rzecz jaką na sobie miała-białe majteczki w małe czerwone kropki. Zsuwała je lekko, do połowy ukazując swoją pupcię i krótkie ciemno kasztanowe włoski okalające jej różową, soczystą szparkę. W tej chwili odwróciła się od okna i nie śpiesząc się zdjęła majtki, odprowadzając je rękami aż do kostek, wykonując przy tym głęboki skłon. Markowi ukazała się piękna dupcia Sandry. Była jeszcze piękniejsza niż to sobie wyobrażał. Krągła, mięciutka i wyzywająca. Chłopak trzymał swojego twardego przyjaciela w spodniach. Nawet go nie dotykał trzymając w rękach lornetkę. Nagle dziewczyna obróciła się w jego stronę. Ujrzał najpiękniejszy widok Świata. Wejście do pochwy Sandry. Ledwo widoczne, wargi większe i mniejsze wyglądające jak dwa malutkie płatki róży. Pomiędzy nimi lekko zarysowana szparka. Obietnica raju. Wejście do zakazanego ogrodu otaczały krótkie, leciutko kręcone włoski. Tworzyły one jakby pasek, ponieważ więcej ich było nad małą dziurką niż po jej bokach. Ten widok sprawił, iż prącie Marka było twarde jak nigdy przedtem. Wyobraził sobie, jak ciasna szparka dziewczyny powoli pochłania jego ptaka łownego. Najpierw samą czerwoną główkę, potem wolniutko całego orła. Być tak głęboko, iż młodziutka sąsiadka poczuła jego jądra między nogami. Wyobraził sobie, że leży na plecach a jego dziewczyna siedzi na nim ze swoimi długimi nogami wyprostowanymi do przodu i wykonuje posuwiste ruchy. Potem ugina nogi i odwrócona twarzą do niego, uśmiecha się zalotnie. On kładzie ręce na jej piersiach i masuje je. Ona podnosi się lekko i opada, wsuwając sobie rytmicznie jego męskość do środka. Ich ręce spłatają się. Nienasycona dziewczyna zachowuje się niczym jeździec ujarzmiający dzikiego rumaka. Wygina się w przód i w tył, miotając przy tym głową na różne strony. Potem Marek widzi oczami wyobraźni, jak siedzi na ??łóżku a seksowna sąsiadka kuca pomiędzy jego nogami, przyglądając się męskości w całej okazałości. Nieśmiało zaczyna całować penisa. Całuje również jądra. Potem koniuszkiem języczka liże prącie. Ośmielona, zaczyna lizać go całym językiem, jak loda w upalny, letni dzień. Kolejno zdobywa się na wzięcie go do buzi. Jej gorące usta rozszerzając się, wsuwają go do ?środka. Najpierw sam czubek, potem więcej i więcej. Jest smaczny. Ona spogląda w jego oczy i uśmiecha się. W tym momencie erotyczne marzenia chłopaka kończą się, gdyż siedzące w spodniach prącie wylało swoją ciepłą ,białą śmietankę do majtek. Zaspokojony podglądacz wyszedł? z pokoju. Sandra zauważywszy to, zgasił światło i zadowolona położyła się na ??łóżku. Jej ręce wędrowały po całym, drżącym z pożądania ciele. Uklękła na kolanach i położyła głowę na poduszce. Masowała ręka wypięta pupcię. Wkładała do połowy dwa palce i ocierała je o wnętrze wilgotnej pochwy. Cichutko jęczała z rozkoszy. Wyjmowała mokre palce i smakowała swoich gorących soków spełnienia. Przesuwała palce po rowku między pośladkami. Kręciła palcami włoski wokół wypiętej do tyłu pochwy. Obróciła się na plecy. Ugięte w kolanach nogi rozstawiła szeroko. Głaskała uda i piersi. Moczyła palce i pocierała twarde sutki. Były tak pięknie różowe. Brodawki wokół nich stawały się większe nil zwykle. Masując je, z zadowolenia mruczała jak kotka. Zwilżyła usta językiem. Znów skierowała ręce między szeroko rozstawione nogi. Dotykała wejścia do dupci. Lekko wsuwała palec do ?środka. Podniecało ją to do granic wytrzymałości. Była spocona z pożądania. Przesunęła drugą ręką do szparki i zaczęła bawić się łechtaczką. Po kilku sekundach osiągnęła szczyt. Z ust Sandry wydobył się piskliwy jęk. Fala orgazmu rozpływająca się po rozpalonym ciele dziewczyny, która skrzyżowała nogi i wypięła się do przodu. Najmniejsze dotknięcie twardego guziczka powodowało, iż kolejny orgazm uderza? w jej wijące się ciało z całym impetem. W epicentrum ekstazy była łechtaczka i od tego delikatnego i wrażliwego miejsca na mapie ciała siedemnastolatki, promieniście rozchodziła się dziewicza, spazmatyczna rozkosz, docierając aż po koniuszki jej stóp. Nienasycone dziewczę zdobyło się aż na cztery szczytowania. Zdarzyło jej się to po raz pierwszy. Jej sukienka wraz z bielizną były niedbale porozrzucane na ziemi a ona leżała naga w zmiętej pościeli. Zastanawiała się czy to właśnie myśl o podglądającym Marku ją tak podnieciła. Jedno było pewne. Dzisiejszej nocy przeżyła najwspanialsze orgazmy w jej życiu. Jak dotychczas...

SZKOLNA ŁAWKA Rok drugi

3 czerwca Siedziała przy stole dla grona pedagogicznego. Jadła obiad nie zwracając uwagi na śmiechy i spojrzenia uczniów jej klasy siedzących przy stoliku naprzeciwko. Już dawno przywykła do tego ich wzroku, wzroku, który rozbierał ją w każdej sytuacji, czasami nie opuszczał jej ani na chwilę, towarzyszył jej do domu, prześladował ją nawet kiedy spała. Zdarzało się, że budziła się w nocy zlana potem, bo śnili się jej uczniowie klas trzecich i czwartych. Robili z nią najprzeróżniejsze rzeczy, a co najbardziej ją przerażało, to że w snach ona im na to pozwalała i bardzo się jej to podobało. Budziła się mokra i podniecona... Było ich czterech. Andrzej, Tomek, Mariusz i Karol. Najbardziej zgrana paczka w klasie, w całej szkole. Wszystko robili razem, czasami nawet zastanawiała się czy razem też się onanizowali. Teraz siedzieli naprzeciwko, co chwila spoglądali na nią, po czym odwracali się do kolegów i śmiali opowiadając zapewne jakieś dowcipy. Najprzystojniejszy był Karol. Ale najbardziej pociągający, nie wiadomo dlaczego, był Tomek. Aż żałowała, że będzie musiała go zostawić na następny rok w trzeciej klasie. Chłopak totalnie nie miał wyczucia matematycznego.

Było w nim coś dziwnego, ten magnetyzm. Był jedynym z jej uczniów, który potrafił patrzeć jej w oczy. I właśnie ten jego wzrok wraz z przenikliwym uśmieszkiem najbardziej dawał się jej we znaki. Zdawało się, że kiedy na zajęciach spojrzała na niego, on po prostu patrzył na nią. Ale jego wzrok nie był taki jak innych. Patrzył na nią jakby widział co ma pod ubraniem i co właśnie myśli. A jej myśli nie zawsze były czyste. Czasami nie wytrzymywała. Jej twarz przebiegał ten dziwny skurcz, który ktoś nazwałby uśmiechem, ale dla niej była to oznaka jej słabości. Nie potrafiła się od niego uwolnić. Tomek siedział po jej lewej stronie. Właśnie coś mówił, a kiedy skończył spojrzał na nią, a reszta zaczęła się śmiać. W jednej chwili jej serce przyspieszyło, ale zdała sobie sprawę, że niepotrzebnie, bo tak naprawdę nie widziała tego mrugnięcia. Wystraszyła się swojej reakcji. Tomek poruszył gwałtownie ręką i jego widelec spadł na podłogę. Szepnął coś do kolegów, uśmiechnęli się. Tomek schylił się po narzędzie i odwrócił do niej wzrok. Uśmiechnął się i schylił jeszcze bardziej pod stół. Patrzył w jej stronę. Opanowała się i odwróciła wzrok. Zaczęła spożywać przerwany posiłek patrząc w swój talerz, ale usłyszała coś co nie miało sensu: "Jak?" "Białe". Podniosła wzrok i zobaczyła, że wszyscy się jej przyglądają. Patrzyli na nią tym obleśnymi oczami, z tymi głupimi niewinnymi uśmieszkami na swoich twarzach. Ale nie on. On patrzył na nią poważnie, inaczej. Teraz naprawdę mrugnął do niej, a ona zdała sobie sprawę co zrobił sięgając po widelec.

Zarumieniła się. Widać i to nie uszło ich uwadze, roześmiali się. Pierwszy wstał Andrzej, reszta za nim. Wyszli ze stołówki. Kilka osób popatrzyło za nimi. Po pięciu minutach zadzwonił dzwonek na lekcję. Tak minęła pierwsza przerwa obiadowa tego dnia.

* * *

Kiedy weszła do klasy wszyscy umilkli. Ale tylko na chwilę. Pewnie myśleli, że to dyrektor.

Rozmowy zaczęły się na nowo. Przeszła przed ich oczami, w swojej białej spódniczce w czarne grochy sięgającej piętnaście centymetrów ponad jej kolana, i równie białej bluzce z krótkim rękawem i siedmioma białymi guzikami. Usiadła, poprawiła kołnierzyki bluzki i otworzyła dziennik. Odgarnęła z twarzy denerwujący kosmyk swych jasnych włosów i wepchnęła go za ucho ozdobione małym srebrnym kolczykiem. Zaczęła sprawdzać obecność podnosząc wzrok na klasę po przeczytaniu każdego nazwiska. Doszła do jego nazwiska i kiedy spojrzała w jego stronę napotkała jego przeszywający wzrok. Nie patrzył jej w oczy (dlaczego miałby patrzeć w jej pospolite szare oczy), ale niżej, na jej bluzkę. Opamiętała się i kontynuowała swoją pracę. Przez całą godzinę przyglądał się jej. Wiedziała, że patrzy na nią kiedy stoi do nich plecami, wiedziała, że wszyscy na nią patrzą, ale myślała tylko o jego wzroku. Tylko jego spojrzenia przeszywało ją na wylot i pozostawiało nagą na oczach całej trzydziestki. Musiała to zrobić. Wiedziała, że go pogrąży, ale musiała go spytać, musiała mu się odpłacić. I było tak jak myślała. Nie potrafił obliczyć pochodnej funkcji złożonej, nie potrafił nawet podać definicji funkcji. Musiała. Musiała w kratce odpowiadającej jego nazwisku i udziale na lekcji wstawić jedynkę. Kolejną. Zaczęła prowadzić lekcję dalej. Robiła to już spokojniej bo wiedziała, że teraz nie patrzy na jej nagie pośladki tylko złorzeczy jej w myślach. I wtedy zadzwonił dzwonek.

Wszyscy zaczęli sprzątać zeszyty z ławek, zadała pracę domową.

- Chcę, żebyś został na przerwie - powiedziała w jego stronę.

Podniósł na nią wzrok.

Za nim zatrzymał się Karol, a dalej Andrzej. Poklepał go po plecach.

- No to się doczekałeś - stwierdził.

Wszyscy wyszli, został tylko Tomek.

Usiadła na krześle i założyła nogę na nogę niczym Sharon Stone w Nagim Instynkcie. Jej uwadze nie umknął jego wzrok, ale wyraz jego oczu zmienił się prawie natychmiast.

Stał przed nią spoglądając tym bezczelnym wzrokiem. - Jak myślisz, dlaczego kazałam ci zostać? - spytała. Wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Może dlatego, że martwi się pani o moje stopnie - stwierdził.

Pokiwała głową. Spojrzał do dziennika.

- Może i tak. Co prawda twoje stopnie to nie moje zmartwienie, ale twoje. Ale w tym tez jest trochę racji. Chyba zdajesz sobie sprawę, że aktualnie wychodzi ci ocena jeden przecinek siedemdziesiąt trzy. A po dzisiejszym dniu jeszcze mniej po przecinku. Termin wystawiania ocen mija za kilka dni. Co ty na to?

Jeszcze raz wzruszył ramionami.

- Jeśli tylko będzie mnie pani uczyła w następnym roku, to mogę siedzieć - uśmiechnął się i zerknął na jej zgrabne kolana i odsłonięte przez podciągniętą spódniczkę uda.

- Jeśli zamierzasz sobie żartować... To da się załatwić. Ale masz jeszcze jedną szansę - stwierdziła.

Podniósł na nią wzrok.

- Jaką?

Uśmiechnęła się.

- Jeszcze nie wiem - skłamała. - Zgłosisz się do mnie jutro po lekcjach i porozmawiamy. Dobrze? Zrobił to jeszcze raz. Nie mogła już znieść tej jego obojętności. Pomyślała, że jeśli jeszcze raz wzruszy ramionami to ona eksploduje.

- Dobrze - stwierdził i ruszył do drzwi.

Patrzyła na niego przez chwilę, zaskoczona.

Kiedy był już prawie przy nich wstała i odezwała się.

- To jeszcze nie wszystko - zatrzymał się. - Jak już chyba mówiłam nie z powodu twoich ocen kazałam ci zostać.

Tomek odwrócił się do niej.

- Słucham - stwierdził sucho.

- Chciałam porozmawiać o twoim zachowaniu na poprzedniej przerwie - wyjaśniła zbliżając się do niego. Nie ukrywał swego zainteresowania, ale za jego cynicznym uśmieszkiem kryło się coś więcej. Poczuła dreszcz satysfakcji, to był strach.

- Słucham - powtórzył.

Spojrzała na niego, stanęła jeszcze bliżej, krok od niego, pół kroku, a może jeszcze bliżej.

- Chciałem cię zapytać z czego się tak śmialiście.

Tomek uśmiechnął się.

- Andrzej opowiedział jeden ze swoich świńskich kawałków. Sama pani wie jaki on jest.

Pokiwała głową.

Sięgnęła po jego dłoń.

- Jeśli chciałeś zobaczyć jaki kolor mają moje majtki to trzeba było zapytać lub poprosić - stwierdziła i przesunęła jego dłoń w kierunku swego brzucha.

Chłopak stał jak posąg. Nie odezwał się, otworzył szeroko usta ze zdziwienia kiedy przesunęła jego dłoń niżej. Chciał coś powiedzieć, ale się zająknął, kiedy już się pozbierał chciał skończyć, ale ona zamknęła mu usta słodkim pocałunkiem. Cofnął się o krok i oparł plecami o drzwi. Stała przy nim. Trzymała jego dłoń przy swoim łonie, drugą oparła o drzwi szukając po omacku zamka. Nie okazywał zaskoczenia długo. Szybko pozbierał myśli i objął ją mocno do siebie przyciskając jednocześnie zjeżdżając dłonią, którą sama położyła na swoim ciele w kierunku jej uda, a później pod spódniczkę. Przerwali pocałunek, spojrzała w górę, na biały sufit i jęknęła głośno kiedy wsunął swą chłodną dłoń pod jej rajstopy i majtki.

Zaczął całować jej szyję, wreszcie udało się jej przekręcić zamek w drzwiach. Spojrzała na niego i zawahała się. To była pierwsza chwila wahania. Zadała sobie jedno pytanie, na które doskonale znała odpowiedź. Zapytała siebie co właśnie robi. Odpowiedź była jasna. Właśnie zaczynała rozpinać rozporek swojego ucznia. Tomek pozwolił jej dłoni wślizgnąć się pod spodnie, pozwolił jej dotknąć swoją fujarę przez majtki. Nie zastanawiał się nad tym co robi. Nie myślał o niej jako o nauczycielce matematyki, ale jak o kobiecie, którą chciał mieć. I to natychmiast. Przerwał pieszczony, odwrócił ją i dopchnął do pierwszej przy drzwiach ławki. Sięgnął pod jej spódniczkę, ściągnął majtki i rajstopy do połowy ud. Następnie chwycił ją za pośladki i uniósł lekko do góry. Zdumiewała ją jego siła i zdecydowanie. Doskonale wiedział co robi, do czego dążyć. Posadził ją na zimnym blacie ławki i jeszcze raz sięgnął do majtek, które zsunął do samego dołu. Pocałowali się jeszcze raz. Miała już potargane włosy, jej dłoń starała się rozpiąć pasek jego spodni. Wreszcie się udało. Tomek klęknął i rozchylił jej uda. Ściągnął z jej stóp rajstopy i rozchylił jej jeszcze bardziej. Podciągnął jej spódniczkę wyżej, do samej talii i przybliżył usta do jej łona. Położył dłonie tuż przy jej szparce i otworzył ją dla swego języka. Chciał obejrzeć każdy jej szczegół. Widział czerwień gotową na przyjęcie jego kutasa, widział mięśnie jej pochwy i zaczął koniuszkiem języka drażnić jej łechtaczkę, która pod wpływem tych nagłych pieszczot zaczęła się powiększać. Nauczycielka przez chwilę patrzyła w dół, jak jej uczeń zaczyna obrabiać jej cipkę, potem odchyliła się do tyłu, oparła dłonie z tyłu o brzeg ławki i spojrzała w sufit. Przymknęła oczy i poddała się fali nadchodzącej rozkoszy. Pracował delikatnie, ale starając się uczynić swój język jak najbardziej twardym. Prężył go i wyginał. Lizał i drażnił jej łechtaczkę doskonale znając reakcje płci pięknej na takie pieszczoty. Kiedy jego twarz zalała gorąca fala jej soków podniósł dłonie do jej bluzki. Zaczął ugniatać jej piersi, starała się szczypać je prze śliski jedwabny materiał. Nie patrząc na swoje dłonie zaczął rozpinać bluzkę, guzik po guziku, a kiedy dotarła do ostatniego podniósł twarz znad jej gotowej cipki. Patrzyła na niego z lekko rozchylonymi ustami, poły jej bluzki były rozchylone ukazując jej gwałtownie poruszający się biust. Wstał i stanął przed nią z mokra twarzą. Położył dłonie na jej ramionach i zsunął z nich bluzkę, która opadła na ławkę, a później na podłogę. Chwycił jej piersi przez materiał i ścisnął jej mocno, odpowiedziała mu głośnym jękiem. Wszedł między jej rozchylone uda, przysunęła się bliżej niego, objęła go jeszcze raz ramionami i pocałowała. Nie przestawał pieścić jej piersi kiedy jej dłonie ześlizgnęły się do jego spodni i zsunęły je do połowy ud. Kiedy jej dłoń zaczęła precyzyjnie zsuwać jego slipy sięgnął do zamka stanika znajdującego się na jej plecach. Rozpiął go i uwolnił jej piersi ze zbędnego stroju. Stanik wylądował na podłodze obok bluzki. Chwyciła jego penis i zaczęła poruszać dłonią wolnymi suwami jednocześnie poddając się jego pieszczotom. Lizał jej szyję, cały czas zniżając się do jej pełnych kobiecości piersi. Kiedy dotarł do jej sutków chwycił obie piersi i ścisnął je, ona ścisnęła mocniej jego penisa. Rozchylił je na boki i przejechał językiem pomiędzy nimi. Wrócił językiem do lewego sutka o pocałował go, wziął jej brodawkę między zęby i zaczął ją drażnić. Czuł na uchu jej gorący, przyspieszony oddech, po chwili poczuł jej usta na swym uchu i język wwiercający się do jego wnętrza. Zaczęła drapać go po plecach, jego dłoń ponownie znalazła się między jej udami, pomiędzy jej łonem, a jego obnażonym i pieszczonym przez jej dłonie penisem. Zaczął delikatnie wodzić palcem wskazującym po jej wilgotnej szparce, wsunął go do niej i wodził dalej po całej jej długości. Pieściła jego kutasa i lizała jego ucho, ale kiedy wsunął swój palec do jej pochwy jej ciało stężało, napięły się jej mięśnie, syknęła głośno mu do ucha i zaczęła gwałtowniej poruszać dłonią coraz bardziej drażniąc jego fujarkę. Na jej twarz wystąpiły gorące rumieńce, kiedy poczuła drugi palce wnikający do jej wnętrza oderwała się od jego ucha i spojrzała na niego. Ścisnęła go i pocałowała głęboko w usta. Tomek zrobił palcami kilka ruchów w jej wnętrzu, po czym wyszedł z niej i uznał, że już czas. Przejął z jej ręki swoje narzędzie i wprowadził główkę swego członka do jej szparki. Wszedł w nią gładko, bez żadnych oporów i zaczął się w niej miarowo poruszać. - Jesteś niesamowity - szepnęła. Jej głos łamał się przy każdym słowie. Tomek poczuł zadowolenie i przypływ pewności siebie. Zaczął jeszcze szybciej się w niej poruszać. Objęła go swymi długimi, zgrabnymi nogami, jej kręgosłup wygiął się w łuk, a z gardła wydobyło się głośne jęknięcie. Gdyby jej nie przytrzymał upadłaby do tyłu. Jej mięśnie stężały, po chwili rozluźniły się. Jej ciało stało się wiotkie, nogi zwolniły uścisk.. Tomek przesunął się, ułożył ją wzdłuż ławki i zaczął dalej posuwać. Chwycił ją w talii i zsunął troszkę z ławki chcąc wbić się w nią głębiej. Poruszyła dłonią, ułożyła ją nad głową, tuż przy ścianie. Podniosła głowę i spojrzała na jego spoconą twarz. Miała otwarte usta, z których wydobywały się tłumione jęki. Podsunął jej spódniczkę wyżej, spojrzał w dół i przez chwilę z zafascynowaniem przypatrywał się jak jego fiut to znika to znów pojawia się w jej cipce. Jej zwisające z ławki nogi spięły się i jeszcze raz podkurczyły. Wsunął dłonie pod nie i podniósł je do góry. Położył je sobie na ramionach i wrócił do cięcia tej wspaniałej cipki. Jej jęczący oddech wyrównał się z jego krótkimi wydechami. Zaczęła dłońmi pieścić swoje piersi i drażnić sutki. Posuwał ją gwałtownie, nie spieszył się dopóki nie usłyszał dzwonka kończącego przerwę. Kiedy przyspieszył podniosła głowę i spojrzała na niego, jej nogi zsunęły się z jego ramion kiedy przyspieszył swoje ruchy. Z powrotem opadła na ławkę, zaczęła głośniej niż przed kilkoma minutami jęczeć i syczeć, a kiedy przyszedł jego pierwszy wytryska prawie wrzasnęła . Chwyciła dłońmi brzeg ławki i zacisnęła zęby. Tomek odchylił do tyłu głowę, jego penis wyślizgnął się z jej cipki i obryzgał jej ciało białym nasieniem. Tak minęła druga przerwa obiadowa tego dnia.

* * *

Kiedy następnego dnia zgłosił się do niej po lekcjach zastał ją w długiej pastelowej letniej sukience. Przywitała go uśmiechem i kazała usiąść w ławce. Podeszła do niego i spojrzała z góry w jego oczy.

- Cieszy mnie fakt, że nie zapomniałeś . Mówiąc to zakasała sukienkę do góry, odsunęła ławkę i usiadła na jego kolanach. Tomek już wiedział, że ten rok matematyki ma zaliczony...

SZYCHA ZE ŚLĄSKA

Wieczór zapowiadał się nieszczególnie. Nie mając nic w planach postanowiłam wziąć gorącą kąpiel, a po niej położyć się do łóżka, gdzie zanurzyłabym się w lekturze, przy kubku gorącej herbaty. Gdy już zamierzałam przejść do realizacji mych wieczornych planów, zadzwonił telefon. Ze słuchawki dotarł do mnie dawno nie słyszany głos: "Kochanie, wróciłem. Zaraz będę u ciebie. Zaznaczam, że jestem.....". I tu coś chrząknęło zrywając połączenie. Mogłam tylko domyślać się jak zakończone miało być urwane zdanie. Czym prędzej zaczęłam szybkie przygotowania na przyjęcie długo oczekiwanej przeze mnie osoby. Przygotowując jakiś oryginalny posiłek jednocześnie starałam się zrobić na bóstwo. Chciałam stworzyć atmosferę narastającego podniecenia. Świece, dobre wino, nastrojowa muzyka i ja w ponętnej sukience miały ją właśnie wytworzyć. Włożyłam mą ulubiona czarną bieliznę, pończochy i dla dodania pikanterii na lewą nogę włożyłam podwiązkę. To wszystko okryte zostało długą czarną sukienką, przylegającą do mego rozpalającego się już ciała. Uroku dodawał dekolt, który ujawniał me krągłe i pragnące dotyku piersi. Do tego subtelny makijaż i trochę perfum. Byłam zadowolona ze swego wyglądu i wiedziałam, że jemu też będzie się podobać. Tym bardziej, że narastające we mnie podniecenie spowiło mnie niewidzialną, ale dającą się odczuć aurą erotyzmu, która musiała pobudzać jego zmysły. Gdy czyniłam już ostatnie przygotowania, zadzwonił dzwonek. To był on jak zwykle elegancki. Wszedł, a zanim unosił się subtelny zapach męskich perfum. Lekkie smagnięcie naszych ust, które było pocałunkiem na powitanie tylko wzmogło me podniecenie. Siedliśmy do stołu, gdzie jedząc i pijąc wsłuchiwałam się w jego głos i to co miał mi do powiedzenia. Napięcie rosło podsycane romantyczna muzyką w tle. Po posiłku przysiedliśmy na kanapie, by kontynuować zajmującą nas rozmowę, jednak delikatne dotyki i bliskość w jakiej teraz znajdowaliśmy się znacznie zaczęły ją utrudniać. Półmrok jaki panował wokół pogłębiał narastającą atmosferę erotyzmu. Nieśmiałe dotyki zaczęły przeradzać się w namiętne pocałunki. Moje ciało spragnione dotyku i pieszczot całe drżało. Wstałam i zsunęłam z siebie sukienkę, która spłynęła z mego ciała, opadając na podłogę. Ponętna bielizna, która ukazała się jego oczom nie pozostała obojętna na jego zmysły. Wykonałam kilka tanecznych ruchów nim znowu pozwoliłam się mu dotknąć. Ach! Jak dobrze czuć znów jego dłonie na mym ciele-pomyślałam, gdy on pieścił me nabrzmiałe piersi i smagał ustami me stwardniałe sutki. Zaczęłam powoli ściągać z niego ubranie, rzecz po rzeczy, pieszcząc jednocześnie jego ciało. On także zaczął odkrywać me najintymniejsze części ciała. Gdy byliśmy już zupełnie nadzy nasze ciała przywarły do siebie. Me nabrzmiałe piersi przyległy do jego torsu. Na łonie poczułam twardość jego członka. Dreszcze przeszywały całe me ciało, wzburzona krew nie pozostawiła obojętnej nawet najmniejsze komórki. Teraz pragnęłam tylko jednego, by on zaspokoił me żądze, by wszedł we mnie. Moje ciało ogarnęło pragnienie orgazmu. Wejdź we mnie!- krzyknęłam. Jęczałam z rozkoszy, gdy on penetrował mą pochwę. Jeszcze!- powtarzałam przeplatając to dźwiękami podniecenia jakie się we mnie teraz wzmagało, by zaraz eksplodować. Jak dobrze! Me ciało zaczęło przeszywać te tak oczekiwane dreszcze zwiastujące apogeum. Tak! Tak! Już jestem blisko mego spełnienia. Ach! W każdej części mego ciała czułam ogarniający mnie orgazm. Gdy jego członek rytmicznie wsuwał się w mą pochwę ja jęczałam, czując rozkosz i pobudzenie. Po powrocie z tej wędrówki do ogrodu rozkoszy, zasnęliśmy wtuleni w siebie. Czy to był sen, czy działo się to naprawdę?! To cudowne móc doznawać takich rzeczy.

TATRY

Mam na imię Tomek. Opowiem wam historię jaka przydarzyła mi się podczas wakacji pomiędzy drugą, a trzecią klasą liceum.

Rok pierwszy

8 lipca

Wyjechałem na obóz w góry. Nikogo znajomego, sami nowi, to miała być przygoda. Zbiórka była o 6.00 rano na dworcu fabrycznym w Łodzi. Wyjechaliśmy o siódmej. Jechałem w przedziale z dwoma chłopakami i pięcioma dziewczynami. Tak - przypadało pięć dziewczyn na trzech chłopaków i to mniej więcej taka proporcja dotyczyła całego obozu. Dziewczyny były nawet niezłe. Zawsze znajdzie się ta najładniejsza i ta najbrzydsza, a wtedy, w pociągu, w przedziale na pewno najfajniejsza była Marta. Była wysoka, i bardzo ponętna jak na swój wiek - rok młodsza ode mnie. Figurę miała po prostu idealną. Siedziała przede mną, miała na sobie obcisłe dżinsy i podkoszulkę pod którą falował jej biust, który sprawiał, że prawie przez całą drogę byłem twardy. Jej włosy były ciemne i proste, nic niezwykłego, ale jej oczy. Każdy z nas zwrócił na nie uwagę. Miała najbardziej niesamowite oczy jakie widziałem, piwne i niesamowicie jasne, zupełnie jak wampirzyca. Z usposobienia, jak się później dowiedziałem była miła, ale wtedy tylko chciałem dobrać się do jej majtek. Rozmawialiśmy wszyscy razem, graliśmy w karty i opowiadaliśmy dowcipy. Do Poronina dojechaliśmy po jedenastu godzinach jazdy (trzy godziny czekaliśmy na przesiadkę w Krakowie). Całą grupą poszliśmy do naszej kwatery. Dwa duże domy do dyspozycji pięćdziesięciu osób. To było coś. Kadra też była niezła. Upili się już pierwszej nocy, a my zdobyliśmy się na wysiłek i też nieźle zabalowaliśmy.

Poznali się prawie wszyscy, ale ja byłem zainteresowany tylko jedną osobą, a właściwie jej bielizną. Ja i trzech kolegów zajęliśmy pokój na piętrze (były tam jeszcze dwa i łazienka). Na dole też trzy pokoje, w jednym było pięciu chłopaków, a w dwóch ostatnich same dziewczyny, w tym Marta. Zajęło mi to trzy dni. Trzy dni kombinowałem jak się do niej zbliżyć i omal nie przegrałem całej sprawy przez Kubę, który na szczęście znalazł sobie kogoś innego. Sam w sumie nie jestem niesamowity. Mam 185 centymetrów wzrostu, ciemne włosy i niebieskie oczy. Zawsze działała na mnie możliwość patrzenia na nagie dziewczyny. Był gorący dzień. Siedzieliśmy na krzesłach w słońcu i zastanawialiśmy się co robić. Marta wyszła z domku w krótkich obcisłych spodenkach i białej koszuli z węzłem na brzuchu.

Wiedziałem, że to się jej nie spodoba, byłem tego pewien, ale musiałem coś zrobić. Poprosiłem kumpli (już nimi byliśmy po tych trzech nocach picia) aby mi pomogli, a kiedy usłyszeli co chcę zrobić uśmiechnęli się do siebie. Wstaliśmy i podeszliśmy do niej. Skinąłem głową i chwyciliśmy Martę za ramiona i nogi. Po raz pierwszy dotykałem gładkiej skóry jej nóg. Podnieśliśmy ją do góry nie zważając na piski i błagania. Zaczęliśmy zmierzać do celu, a kiedy zobaczyła fontannę zaczęła się wściekle rzucać jak ryba w sieci.

- Nie. Przestańcie, proszę. Nie! Tomek! Nie.

Ale nie przestaliśmy. Nie wrzuciliśmy jej do wody. Zrobiliśmy to delikatnie, położyliśmy ją w fontannie. Wyskoczyła z niej jak z kwasu i zaczęła bluźnić na nas. Wyzywała nas od głupków i sukinsynów, a my się śmialiśmy. Ja jeszcze przy okazji patrzyłem na jej mokre ciało, włosy oblepiające jej twarz i koszulę przylegającą do brzucha i prześwitujący przez nią biustonosz. Tego wieczoru zatańczyłem z nią. Tańczyliśmy do Nicka Cave'a i jego dzikich róż. Obejmowałem ją, czułem blisko siebie, wąchałem jej włosy i omal nie eksplodowałem.

Jestem pewien, że wiedziała co się ze mną dzieje. Jestem pewien, wiem, że dziewczyny wyczuwają takie rzeczy, a biorąc pod uwagę mojego sztywnego członka przy jej udzie...

Tej nocy śniła mi się. Właściwie to śniły mi się dwie dziewczyny. Drugą była Kaśka. Sąsiadka z naprzeciwka, z którą od trzech miesięcy regularnie się pieprzyłem. To długa historia, do opowiedzenia innym razem, ale Marta odgrywała wodzącą rolę w moim śnie. I muszę powiedzieć, że oryginał BYŁ lepszy... Szóstego dnia pojechaliśmy do Zakopanego. Oczywiście wcześniej też tam jeździliśmy, ale tego dnia pojechałem ja i Marta. Sami. Przeszliśmy główną ulicę w obie strony, weszliśmy do pizzerii, a później na grzane piwo. Długo rozmawialiśmy, a po drugim piwie zaczął jej się nieco plątać język. Była półsierotą, jedynaczką. Nie miała miłych wspomnień z dzieciństwa. Opowiedziałem jej o swoich zainteresowaniach, o komputerach i książkach. Słuchała mnie uważnie. Powiedziałem też, a właściwie to wymsknęło mi się pod wpływem chwili, że lubię patrzeć na dziewczyny i że ona mi się podoba.

Uśmiechnęła się i powiedziała, że zdaje sobie z tego sprawę. Wracając pociągiem mało rozmawialiśmy, ale kiedy byliśmy na miejscu, na stacji w Poroninie, pocałowała mnie. Byłem zaskoczony, ale opanowałem się szybko i oddałem jej pocałunek.

* * *

Po dwóch dniach wyszliśmy w góry. Przeszliśmy z Zakopanego do Kuźnic, a stamtąd Doliną Gąsiennicową podziwiając krajobrazy. Zeszliśmy ze szlaku prowadzącego ze schroniska Murowaniec na Kasprowy i poszliśmy na północ, w plener. Usiedliśmy nad małym stawem, którego nazwy nie pamiętam. Marta położyła się na plecach i zamknęła oczy.

- Pięknie tu - stwierdziła.

Popatrzyłem na nią. Leżała na zielonej trawie, miała na sobie obcisłą koszulkę z krótkim rękawem w pionowe prążki i spódniczkę sięgającą kilkanaście centymetrów ponad kolana. Na nogach miała białe kolanówki z granatowymi obwódkami i buty do kostek. Leżała tak i mówiła o pięknie...

- Tak. Pięknie - potwierdziłem.

Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie. Jej oczy dobiły mnie, jej ciało prężyło się niesamowicie. Nagle zerwała się i sięgnęła do małego plecaka.

- Zrobisz mi zdjęcie? - spytała.

- Oczywiście - powiedziałem wstając.

Podała mi aparat i rozejrzała się wokoło. Kilka metrów na prawo stał duży głaz. Ruszyła w jego stronę i zatrzymała się przy nim. Podszedłem do niej i uśmiechnąłem się.

- Tu? - spytałem

Skinęła głową.

Odszedłem kilka metrów i odwróciłem się do niej.

Popatrzyłem na nią; opierała się o duży kamień, za nią lśniła błękitna woda stawu, a za plecami miała piękny krajobraz polskich tatr. Otworzyłem przesłonę aparatu. Pstryknąłem zdjęcie i już miałem do niej podejść, kiedy kazałą mi czekać.

- Jeszcze jedno - poprosiła i zaczęła wspinać się na kamień. Stanęła na nim i rozejrzała się. Po chwili popatrzyła na mnie i obdarzyła mnie szerokim uśmiechem, którego wtedy nie zrozumiałem. Teraz wiem już, że był to lubieżny uśmiech...

Położyła dłonie na udach i lekko podciągnęła sukienkę do góry.

- Lubisz patrzeć? - spytała. - Ale teraz rób zdjęcia.

Podciągnęła sukienkę jeszcze wyżej, tak że widziałem jej białe majtki.

- Na co czekasz? - spytała.

Podniosłem aparat do oczu i zrobiłem zdjęcie. Potem jeszcze jedno kiedy gładziła się przez majtki. Nie wiem czy to odczucie było prawdziwe, ale mógłbym przysiąc, że wtedy ją poczułem. Poczułem zapach jej seksu, poczułem go i omal przez niego nie oszalałem. Wydawało mi się, że eksploduję kiedy włożyła dłoń w majtki i zaczęła ją poruszać. Wyglądała jak jakaś bogini zabawiająca się ku swej własnej uciesze. Nie zwracała na mnie uwagi, istniała dla niej inny świat, zupełnie inny. Robiłem zdjęcia dopóki nie skończył się film. Kiedy już nie miałem co robić podrapałem się po rozporku. Boże, jaki byłem wtedy napalony. Ściągnęła majtki i popatrzyła na mnie. Rzuciła nimi we mnie u uśmiechnęła się.

- Na co czekasz? - spytała.

Popatrzyłem na aparat.

- Film się skończył - powiedziałem przełykając ślinę i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z głupoty tego co powiedziałem. - Nie o to mi chodzi - stwierdziła i zeszłą z kamienia.

Ale ja już wiedziałem co ma na myśli. Zacząłem iść w jej stronę. Oparła się plecami na kamieniu. Podszedłem do niej i pocałowałem nią. To był żarliwy pocałunek, taki jakim obdarzają się osoby gotowe na wszystko, nawet na przyłapanie w dziwnej sytuacji. Objąłem ją, ale wywinęła mi się i sięgnęła mi do spodni. Zgrabnie je rozpięła i sięgnęła do ich wnętrza. W tym samym czasie ja włożyłem dłonie pod jej obcisłą sukienkę i podciągnąłem ją wysoko do góry. Zaczęła pieścić mnie dłonią, a ja nie pozostałem jej dłużny. Głaskałem jej myszkę, czułem na palcach jej wilgoć. Przerwała pocałunek i odchyliła głowę do tyłu, zacząłem całować jej szyję i głęboki dekolt. Kucając wymsknąłem się z jej dłoni. Włożyłem obie dłonie pomiędzy jej uda i rozchyliłem je nieco. Stanął przede mną niesamowity widok. Mokra, gotowa cipka. Nie chcę się przechwalać, ale widziałem kilka wcześniej. Ale ta... Doprowadzał mnie do szału, a do tego same myśl o tym, że jej właścicielka za chwilę będzie ssała mi kutasa doprowadzała mnie do szału. Zacząłem ją lizać, chciałem wejść językiem jak najgłębiej się dało. Lizałem ja, spijałem z niej nektar a ona jęczała i wzdychała głośno co jeszcze bardziej mnie podniecało. Nagle ścisnęła mi głowę udami i zaczęła się trząść. Zaczęła szczytować, a moją twarz zalała gorąca fala. Zaczęła jęczeć jeszcze głośniej kiedy rozchyliłem jej wargi sromowe i zacząłem lizać jej łechtaczkę. Kiedy przestała drżeć podniosłem głowę z pomiędzy jej ud i popatrzyłem na jej twarz. Oddychała ciężko, spojrzała na mnie tymi niesamowitymi oczyma i uśmiechnęła się. Pocałowałem ją, a ona natychmiast wróciła do mojej fujary. Opuściła mi spodnie do kolan, a zaraz potem majtki i zaczęła pocierać mojego penisa. Nie przerywaliśmy pocałunku aż do chwili kiedy spróbowałem włożyć dłoń pod jej bluzkę. Wtedy wzdrygnęła się lekko, ale zaraz po chwili kucnęła i bez chwili wahania włożyła mój członek do ust. Zaczęła mnie pieścić, a kiedy ugryzła mnie omal nie przewróciłem się do tyłu. Zabawiała się moimi jądrami, lizała je i wodziła koniuszkiem języka po główce penisa. Doprowadzała mnie tym do szału. Nie wiem dlaczego, ale kiedy przymknąłem oczy zobaczyłem inną dziewczynę. Nie ją, wydała mi się znajoma. Widziałem siebie i ją, jak się kochaliśmy, nie na powietrzu, ale gdzie indziej. Mogę przysiąc, że nie wiem kim była, ale wydawała mi się tak znajoma. Miała rude proste włosy i piegowata twarz...

Marta wstała i pocałowała mnie w usta. Wróciłem do niej. Cały czas pocierała mojego penisa.

- Zrób to - szepnęła mi do lewego ucha ciężko dysząc.

Chwyciłem ją za pośladki i podsadziłem. Usiadła na kamieniu i rozłożyła nogi. Chwyciła mojego penisa i powiedziała, że chce go w sobie czuć. Wziąłem go do ręki i wprowadziłem go do jej ciasnego, wilgotnego wnętrza. Jęknęła głośno. Zacząłem się w niej poruszać. Na początku powoli, ale kiedy zarzuciła mi ręce na ramiona przyspieszyłem. Odchyliła się do tyłu. Miałem przed sobą jej klatkę piersiową, która podnosiła się i opadała w rytm moich ruchów. Marta jęczała cały czas, próbowała poruszać biodrami... Sukienkę miała podciągnięta do samej talii, kiedy spojrzałem w dół widziałem jak mój fiut znika w niej i pojawia się. Patrzyłem jak nasze włosy łonowe splatają się i rozrywają, patrzyłem przez chwilę na wilgotnego penisa, który w niej znikał, aby za chwilę pojawić się na nowo. Ponownie włożyłem dłoń pod jej bluzkę. Podniosła się i przywarła do mnie całym ciałem. Znowu chwyciłem ją za pośladki i podniosłem. Była taka lekka. Będąc w niej cofnąłem się dwa kroki cudem utrzymując równowagę, moje kolana były splątane spodniami i wtedy puściłem ją. Nabiła się na moją strzałę, a z jej ust wydobył się odgłos bólu i rozkoszy. Pocałowałem ją głęboko i wyszedłem z niej. Zniżyliśmy się do parteru i położyła się na trawie. Ległem między jej nogami i dalej zacząłem ją posuwać. Podciągnąłem jej bluzkę do góry i zacząłem ugniatać jej piersi. Brodawki miała nabrzmiałe, a sutki zdawały się sterczeć na centymetr. Zacząłem zachłannie całować jej piersi i gryźć je. Ssałem brodawki i drażniłem sutki cały czas miarowo poruszając się w jej wnętrzu i słuchając jej głośnego oddechu, który zaczął przyspieszać. Podkurczyła nogi i objęła mnie nimi, zaczęła gwałtownie poruszać biodrami próbując potęgować swoje odczucia, a ja poczułem, że za chwilę będę kończył. Mój członek nabrzmiał i wystrzeliłem w nią. Zaczęła się trząść, całym jej ciałem wstrząsały dreszcze, dłońmi, które miała pod moją koszulką rozorała mi plecy. Przycisnęła mnie do swoich piersi i zaczęła piszczeć. Tak. Tylko tak mogę to określić. Zaczęła piszczeć. Cały czas drapała mnie po plecach i ściskała mnie udami, a ja szczytowałem w niej. Kiedy skurcze jej pochwy zelżały i rozluźniła mięśnie spojrzałem na nią.

Miała zamknięte oczy. Zsunąłem się z niej i położyłem obok. Ciężko oddychając patrzyłem na jej miarowo poruszające się piersi. Nie wiedząc dlaczego, naszło mnie przeczucie, że to nie koniec i nie myliłem się. Kiedy jej oddech uspokoił się przesunęła dłońmi po swoim ciele i zaczęła głaskać swoje łono. Zaczęła pieścić się palcami i wkładać je do swego wnętrza. Patrzyłem na to jak zahipnotyzowany i poczułem, że znowu twardnieje. Po następnych minutach już oddychała ciężko kiedy poruszałem w niej swoje dwa palce. Jęczała i syczała na zmianę szepcąc co chwilę jakieś słowo. Zaczęła szukać czegoś po omacku i natrafiła na mój narząd. Chwyciła go, nie był jeszcze w pełni gotowy, ale zaczęła go ściskać i masować. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie swym wampirzym wzrokiem. Pchnęła mnie jedną dłonią na plecy, a po chwili klęcząc między moimi nogami zanurzyła w ni zęby. Zaczęła pieścić go mocno. Chciałem powiedzieć, aby trochę zwolniła, ale opanowałem się kiedy zacząłem odczuwać wzmożone podniecenie. Ból, który mi zadawała sprawiał, że zaczęło szumieć mi w głowie... Usiadła na mnie i zaczęła mnie ujeżdżać, jak to się mówi, ogiera. Poruszała się w górę i w dół opierając dłonie na moim brzuchu. Całość odczuwałem nieco inaczej niż w pozycji klasycznej, czułem wszystko mocniej... Znowu zacząłem zbliżać się do końca. Chwyciłem ją w talii i zacząłem mocniej dociskać ją, tak abym zagłębiał się w niej jeszcze bardziej. Domyśliła się o co chodzi, spojrzała na mnie i powiedziała ciężko dysząc:

- Powiedz mi kiedy będziesz blisko.

- Teraz - powiedziałem niemal natychmiast.

Zeszła za mnie i chwyciła mojego twardego fiuta. Wstrząsnął mną dreszcz i nasienie trysnęło chwilę przed tym jak zamierzała włożyć go do ust. Następne krople trafiły już w jej usta. Druga jej ręka powędrowała między jej uda i zaczęła sobie dogadzać jednocześnie spijając moje nasienie. Oprócz tej pierwszej fali nie straciła już żadnej kropli. Kiedy sama zaczęła szczytować wypuściła mojego penisa z ust i opadła na trawę z dłońmi pomiędzy udami.

Wróciliśmy do naszych kwater rozmawiając o niczym. Nie zdobyliśmy żadnego szczytu górskiego, ale te które nas nawiedziły były niesamowite...

PRZYSZŁA TEŚCIOWA

Tego dnia obudziłem się wyjątkowo wcześnie. Nie spiesząc się wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie i zadzwoniłem do Sylwii. Miałem ją zawieźć do szkoły. Spotkaliśmy się jak zwykle przed blokiem. Pocałunek na dzień dobry. Po przebiciu się przez wszystkie korki wróciłem do domu. Miałem trochę roboty. Musiałem zabrać się za moją pracę dyplomową. Około dwunastej zadzwonił telefon. Cześć Przemek.

Dzień dobry - odpowiedziałem rozpoznając głos przyszłej teściowej.

Mam do ciebie sprawę. Pomógłbyś mi przestawić kanapę. O.K.

Otworzyła mi drzwi i zaprowadziła do dużego pokoju. Kanapa nie należała do wielkich to też przestawienie jej nie sprawiło mi najmniejszych trudności.

Wypijesz coś - spytała Dana (bo tak miała na imię)

Coś zimnego. Dziękuję. - powiedziałem odbierając szklankę Sprite`a

Zachowywała się jakoś dziwnie. Dziwne spojrzenia, głupie uśmieszki. Usiadła obok mnie. Wyjątkowo blisko. Zacząłem zastanawiać się co ja tu robię. "Sylwia w szkole, wróci popołudniu, mąż Danki na delegacji, głupi brchol gdzieś biega z resztą i tak nie ma kluczy. Co mi tam" pomyślałem. Nasza rozmowa ztaczała się na jakiś dziwny tor. Spojrzała mi głęboko w oczy. Widziałem w nich duże podniecenie. Z resztą ja też czułem się dziwnie. Była przecież całkiem niezła. Miała 35 lat. Sięgające ramion kasztanowe włosy. Uwielbiam ten kolor. Wielu moich kumpli zazdrościło mi takiej teściowej. Objęła mnie, zaczęła całować mi szyję. Jak gdyby nigdy nic rozpięła mi koszulę i zaczęła zniżać się w kierunku mojego ptaszka. Rozpięła mi spodnie, najpierw delikatnie zaczęła oblizywać główkę. Potem wzięła go całego. Nie mogłem długo wytrzymać wytrysnąłem jej cały mój ładunek.

Teraz ty pokaż mi co umiesz. - powiedziała.

Położyłem ją na kanapie. Rozebrałem do naga. Zacząłem masować jej stopy. Moje ręce podążały już w kierunku jej kwiatuszka. Lizałem jej uda, czułem już ten cudowny zapach, zbliżyłem się. Muskając językiem zacząłem delikatnie ją drażnić. Coraz szybciej, szybciej i głębiej. Włożyłem jeden palec. Drugą ręką pieściłem jej piersi. Miała zamknięte oczy, uśmiechała się. Tym swoim figlarnym uśmieszkiem zachęcała mnie: "No dalej, dalej". Zanurzyłem język w jej cipce. Rozsuwając palcami płatki jej kwiatka, wchodziłem głębiej. Miała ten wspaniały, lekko kwaskawy smak. Zaczęła wić się, niczym kotek drapany pod głową. Jej oddech stawał się coraz szybszy. Już dwa palce penetrowały jej wnętrze. Obróciła się. Teraz ja położyłem się na kanapie. Ona wypięła do mnie swój tyłeczek i zajęła się moim ptaszkiem. Nie chciałem być dłużnikiem. Namiętnie lizałem jej cipkę. Ona wciąż ssała i ssała. Czułem że zbliża się do orgazmu. Nagle padła.

To jeszcze nie koniec - powiedziałem

Posadziłem ją na skraju kanapy, sam klękając na ziemi. Wszedłem w nią. Poczułem się jak w siódmym niebie. Ona zresztą też. Napierałem na nią coraz silniej. Mogłem tak. Zwolniłem. Raz lekko, dwa razy szybko. Dwa razy głęboko. Wszedłem na kanapę, ona uklękła rakami zapierając się o łóżko. Wypięła swoją pupcię. I znów jestem w niej. Posuwałem ją rytmicznie. Jedną ręką gładziłem jej łechtaczkę, drugą masowałem piersi. Powoli dochodziliśmy. Ruchy stawały się coraz szybsze, coraz intensywniejsze. Piersi cudownie falowały, niczym hawajskie tancerki na pokazie. Już długo nie mogłem wytrzymać. Jeszcze trochę. Wyciągnąłem, całą zawartością wytrysnąłem jej na tyłek. Położyliśmy się. To było dziwne uczucie. Leżałem nagi z nagą matką mojej dziewczyny. Czas nam się kończył. Trzeba było jechać po Sylwię.

TAK TO SIĘ ROBI

Spośród moich licznych samotnych 'orgii' najlepiej zapamiętałem tą, która wydarzyła się na początku 1999 roku, gdy miąłem jeszcze 15 lat. Po szkole poszedłem do mojego kiosku i bez zastanowienia poprosiłem o "Sex Fant asy" - najostrzejsze pismo na rynku. Zapłaciwszy natychmiast skierowałem się w stronę domu i zaraz leżałem już na kanapie w pokoju dziennym, całkowicie nagi. Uważnie czytałem i oglądałem każda stronę pisma, a po niedługim czasie odkryłem, ze z mojego penisa wydziela się testosteron. Co chwila nabierałem nieco cieczy na palec i brałem do ust. Smakowało jak zwykle wybornie. W czasie lektury cały czas utrzymywałem swego fiuta na baczność, a po skończeniu czytania, udałem się do łazienki... Spojrzałem na swe ciało - wysokie, muskularne - oraz na swe krocze - ponad 20cm kutas wystający pomiędzy gęstych, brązowych włosów. Wziąłem do ręki piankę do golona i obficie rozłożyłem ja na mym łonie. Następnie sięgnąłem po golarkę i powoli zacząłem pozbywać się zbędnych włosów. Po chwili moje krocze było już względnie gładkie, lecz dla lepszego efektu użyłem jeszcze golarki elektrycznej. Na koniec wsmarowalem w cale łono, mosznę i fiuta duża ilość kremu nawilżającego, osiągając tym samym piękne, gładziutkie loko. Następnie, sięgnąłem po prezerwatywę o smaku bananowym i spokojnie nałożyłem ja na moja nabrzmiała męskość. Objąłem trzonek mojego kutasa i zacząłem wykonywać ruch nerki gora-dol, aż wreszcie stanął mi ponownie w pełni. Wziąłem do ręki ciemna tasiemkę i obwiązałem nią bardzo ciasno cala ma męskość (penis moszna). W ten sposób penis wydłużył się o dodatkowe 3-4cm. Ułożyłem się na plecach i przerzuciłem nogi za głowę. Podniosłem lekko głowę i w moich ustach znalazł się mój własny penis! Sięgałem nawet do polowy! Zacisnąłem wargi zacząłem miętosić mojego fiuta językiem, lizałem go, ssałem, gryzłem... Wolną ręką skierowałem się w okolice odbytu. Najpierw włożyłem do środka jeden palec, potem drugi, trzeci... aż w końcu z trudnością wcisnąłem cala dłoń. początkowo przeszył mnie ból, lecz szybko przerodził się w wszechogarniająca rozkosz... Powoli zbliżałem się do końca... Pracowałem coraz szybciej, szybciej, aż w końcu przeszła mnie fala rozkoszy, której nigdy wcześniej nie doznałem... Natychmiast zdjąłem częściowo zapełnionego kondoma i powróciłem do poprzedniej pozycji... łapczywie spijałem moja wspaniała, słona spermę... oblizałem mojego fiuka do ostatniej kropli, a następnie wlałem w siebie jeszcze to, co znajdowało się w prezerwatywie... Szczęśliwy i zamroczony leżałem przez długi czas na podłodze szepcząc sobie cicho "Jestem mistrzem" TAK TO SIE ROBI !!!

URODZINY

Rok drugi

6 marca

Leżał rozpostarty na łóżku. Ręce miał wyciągnięte na boki i przywiązane do ramy łóżka dwoma czarnymi pończochami. Na nim okrakiem siedziała młoda dziewczyna mająca trochę ponad dwadzieścia lat. Tomek przyglądał się jak biust Kasi unosi się i opada w rytmie zgodnym z jej ruchami. Dłonie opierała na jego klatce piersiowej, miała opuszczoną głowę, włosy opadały na jej twarz. Jęczała cicho kiedy nabijała się na jego ostrze. Tomek zastanawiał się kiedy przejdą do czegoś jeszcze bardziej ostrego. Może jakieś skóry, pejcze... W pewnym momencie zaczął się już zbliżać. Bardzo chciał objąć ją, popieścić jej piersi, ale nie mógł. I o to właśnie chodziło w tej grze: To ona była panem jego, a on był niczym niewolnik. Dziewczyna poczuła jak jego ciałem przebiegają dreszcze, wiedziała co się święci i przyspieszyła, zaczęła głośniej oddychać, pojękiwać, wiedziała, że on to lubi, wiedziała jak to na niego działa. Kiedy poczuła pierwszą falę orgazmu krzyknęła głośno swoje imię po czym opadła na niego. Poruszyła się jeszcze kilka raz, czuła go jeszcze w sobie, wiedziała, że też skończył. Sturlała się z niego i położyła obok. Sięgnęła ręką za siebie i uwolniła jego rękę.

Tomek sam dowiązał drugą.

- Tak właściwie, to dlaczego nie znajdziesz sobie chłopaka? - spytał.

Podniosła głowę i spojrzała na niego.

- Nie odpowiada ci nasz układ? - spytała pomijając sens jego pytania.

- Nie - zaprzeczył. - Po prostu jestem ciekaw. Jesteś ekstra, no wiesz, masz wspaniałe ciało i spodobałabyś się każdemu, a do tego ten twój temperament w łóżku... ożywiłby trupa w kostnicy - stwierdził.

- Nie odpowiadają mi trwałe związki - stwierdziła. - Wolę coś takiego - wskazała na niego - Używam sobie z tobą kiedy chcę, no prawie...

Musiał przyznać, że poczuł się dość głupio.

- Odnoszę wrażenie, że traktujesz mnie jak wibrator - udał urażonego.

- Nic podobnego. Ssanie plastiku nie sprawia mi takiej przyjemności - uśmiechnęła się szeroko. - A poza tym nie spotkałam jeszcze faceta, który zawróciłby mi w głowie. Jak na razie jesteś tylko ty i...

- I kto? - spytał kiedy nie kończyła po krótkiej chwili.

- I Justyna.

Spojrzał na nią.

- Masz na myśli tę słodka rudą cipkę, która cię odwiedza?

Pokiwała głową.

- Jesteśmy jak siostry, ale łączy nas coś więcej.

- Co?! Chcesz mi powiedzieć, że...

- Tak. Ona jest lesbijką... i ja chyba też z tą różnicą, że ja czasami potrzebuję prawdziwego kutasa - w tym momencie chwyciła jego członek i ścisnęła mocno.

- No to ciekawe. Czuje się jeszcze głupiej niż jako wibrator - stwierdził. - Plastik byłby może w lepszej sytuacji, bo miałby was obie - uśmiechnął się.

Kaśka spojrzała na niego.

- Mówisz serio? - spytała. - Chciałbyś nas obie? Na raz?

- Czemu nie - odpowiedział obdarzając ją szerokim uśmiechem.

Odpowiedziała mu podobnym, obniżyła się i pochłonęła jego penisa.

- Jezuu. Śpiesz się, bo jadę na urodziny do Mariusza.

Nie usłyszał odpowiedzi, ale za to poczuł jej język na jądrach.

Zabawa trwała w najlepsze. Było około dwudziestu osób. Mariusz hucznie świętował swoje osiemnaste urodziny. Zaprosił pięciu najlepszych kumpli, dwaj z nich przyszli z dziewczynami. Andrzej przyszedł z Magdą - Tomek uśmiechnął się do niej kiedy zaczęła gładzić stopą jego nogę. Drugi był Mateusz z Dorotą, siostrą Andrzeja. Poza tym było ich jeszcze dwóch oprócz Tomka, i jeszcze trzech, których nie znał. Poza tym była tam jeszcze siostra Mariusza, Milena z dwoma koleżankami z klasy, Moniką i Agnieszką. Kolejne trzy dziewczyny to szałowa blondynka, na którą od razu zwrócił uwagę, miłą na imię Aneta i włosy koloru słomy sięgające do pasa. Była ubrana w obcisłą czarną sukienkę uwydatniającą jej dojrzałe krągłości. Następne dwie to Agata, dziewczyna o figurze pozostawiającej wiele do życzenia i Andżelina mająca ciemną cerę i czarne włosy zaplecione w dwa warkocze. Miała być jeszcze jedna, ale na początku nie dotarła. Tomek siedząc przy "suto" zastawionym stole przyglądał się wszystkim i pomyślał, że mogłaby z tego wyniknąć niezła orgietka. Zastanawiał się tylko komu przypadło by szczęście obrabiać cipkę Agaty.

* * *

Był już nieźle wypity kiedy na parkiet wyciągnęła go Milena. Była niższa od niego o kilkanaście centymetrów, miała jasne, rozpuszczone włosy i jak sądził niebieskie oczy. Wtuliła się w niego kiedy zagrali Killing me softly. Tańczyli razem, ale Tomek był gdzie indziej. Podziwiał kolory, które przyniosła mu koleżanka trawka. Chłopaki wypalili jej już ze trzy gramy, jeden z tej nieznajomej trójcy, chyba miał na imię Piotrek, porzygał się w łazience. Miała na sobie luźną spódniczkę, czarne rajstopy i ciemno zieloną bluzeczkę zapinaną na pięć guziczków. Po wolnej Killing me softly zahuczała ostra muzyka i większa część zaczęła natychmiast podskakiwać, wywijać rękami co nazywało się tańcem pogo. Tomek nie miał na to nastroju. Chciał usiąść, ale Milena już prawie przysnęła przy jego boku. Spojrzał na wchodząca do pokoju Anetę i puścił do niej oko. Podeszła do nich.

- Co słychać? - krzyknęła próbując nieudolnie poruszać się w rytm muzyki.

- Co palisz? - spytał.

Milena podniosła głowę i natychmiast sięgnęła po fifkę z trawką. Zaciągnęła się i wstrzymała oddech. Podała Tomkowi. Wzruszył ramionami i uśmiechnął się do Anety. Wypuścili dym, Milena powtórzyła to jeszcze raz, po czym usłyszeli trzaski i dźwięk tłuczonego szkła. Zatrzymali się i popatrzyli na potłuczony klosz od żyrandola.

* * *

Zabawa została przerwana na krótką chwilę potrzebną do sprzątnięcia szkła, następna przerwa nastąpiła w niedługim czasie kiedy Milena wtulona w Tomka krzyknęła.

- Co się stało? - spytał.

Ktoś ściszył muzykę, podeszło do nich kilka zawianych osób.

- Nadepnęłam na szkło - stwierdziła stając na jednej nodze i opierając się na jego ramieniu.

Muzyka została podgłośniona i znów zostali sami.

Pewnie myśleli, że odwiedził ich morderca z Krzyku.

- Pomóż mi wejść na górę - poprosiła.

Opierając się na jego ramieniu weszła po schodach na górę i stanęła przed drzwiami łazienki. Kiedy je otworzyli zobaczyli Andrzeja z opuszczonymi spodniami i Magdę klęcząca przy nim z podciągniętą bluzką i sukienką robiąca mu loda. Milena powiedziała przepraszam, Magda zerwała się na nogi poprawiając ubranie, a Andrzej nic sobie z tego nie zrobił. Poprosiła Tomka, aby z apteczki wziął wodę utlenioną i plaster. Przeszedł obok Magdy, rzucił jej uśmiech.

- Nie będziemy wam więcej przeszkadzać - stwierdził wychodząc.

Zamknął drzwi zostawiając Magdę i Andrzeja samych. Weszli do jej pokoju. Osobiście wolałby być teraz na dole, na przykład tańczyć z Anetą czy penetrować językiem gardło Andżeliny. Milena usiadła na łóżku i opadła na oparcie. Po chwili podniosła się i spojrzała na swoją nogę. Rzeczywiście krwawiła. Tomek zauważył odłamek szkła w jej stopie.

- Boże. Ja nie mogę - stwierdziła. - Możesz mi pomóc? - spytał.

Podszedł do niej, klęknął i spojrzał na ranę.

- To może boleć - stwierdził.

Wyrwał odłamek pewnym ruchem nie zważając na głośny krzyk Mileny.

Sięgnął po wodę utlenioną.

- Musisz zdjąć rajstopy - stwierdził. - Inaczej nie nakleją plastra - wyjaśnił.

Dziewczyna pokiwała głową, podniosła się, ale kiedy tylko dotknęła stopą podłogi skrzywiła się z bólu i z powrotem opadła na łóżko.

- Pomóż mi - poprosiła sięgając pod spódniczkę i ściągając rajstopy starając się jak najmniej ruszać chorą stopą.

Tomek sięgnął pod jej spódniczkę i chwycił jej rajstopy. Już kilka razy robił takie rzeczy, lubił rozbierać dziewczyny i nie mylił się. Tym razem też poczuł ten dreszczyk. Poczuł prąd przebiegający go po plecach prosto do jego sztywniejącego członka. Ściągając jej rajstopy zerknął na jej twarz, przyglądała mu się uważnie. Czuł jej gładką skórę, patrzył na jej smukłe nogi, wcale nie takie chude jakie się wydawały w tych rajstopach. Widział też jej białe majtki i ciemny trójkąt, który przez nie prześwitywał. Zdjął jej rajstopy i rzucił za siebie. Sięgnął po wodę utlenioną. Polał jej czerwoną ranę, która okazała się teraz zwykłym nacięciem, które już przestało krwawić. Otarł jej stopę chusteczką i nakleił plaster. Kiedy skończył spojrzał na nią.

Siedziała oparta na łóżku przypatrując się jego ruchom. Spuścił wzrok i położył dłoń na kolanie. Kątem oka zobaczył, jak rozchyliła usta. Kiedy poruszył dłonią ścisnęła kolana i wyprostowała się. Położyła dłoń na jego. Spojrzeli na siebie. Widział taki wzrok już u wielu dziewczyn. Była Marta, była też Kamila i Gośka. Widział ten błysk i wiedział co znaczy. Oznaczał już podjęta decyzję. Podniósł się z kolan i pocałował ją. Natychmiast oddała mu pocałunek. Silnym ruchem wepchnął dłoń między jej kolana. - Delikatnie - szepnęła przerywając na chwilę pocałunek. - Proszę. Bądź ostrożny. Tomek wsunął dłoń głęboko pod sukienkę, wyczuł materiał majtek i miękkie futerko pod nim. Kiedy dotknął tego miejsca syknęła cicho. Uśmiechnęła się, objęła go ramieniem i pocałowała. Zwinne palce Tomka wślizgnęły się pod materiał jej bielizny gdzieś w okolicach pachwiny. Zaczął okręcać sobie jej delikatne loczki wokół palców, drażnić jej delikatną szparkę. Drugą dłonią pieścił przez materiał bluzki jej piersi. Dwoma palcami rozpiął trzy górne guziki i rozchylił jej dekolt. Miała czarny koronkowy stanik, widział jej sutki przez drobne dziurki w tkaninie. Pocałował jej młodą pierś przez materiał, a następnie zsunął stanik z jej biustu. Ugniatał go przez chwilę po czym zsunął bluzkę z jej ramion. Kiedy sięgnął do dwóch ostatnich guzików zaczęła się lekka szarpanina. Rozbierali się nawzajem. Milena rozpinała jego koszulę, on zdejmował z niej bluzkę i biustonosz. Ale kiedy rozebrał już nią miał przed oczyma jej rozwijające się pączki, już dorodne niczym owoce późnym latem. Jej sutki sterczały w małych woalkach przypominających kolorem płatki róży. Tomek zaczął je całować jednocześnie wracając dłońmi pod jej spódniczkę. Wodził językiem po jej piersiach, sutkach, przygryzł je kilka razy i wtedy jego dłonie znalazły się pod jej bielizną. Zsunął jaj majtki, zdjął je całkowicie. Zdał sobie sprawę, że klęczy przed nią. Schylił się trochę i już był na wysokości jej skarbu, który tylko czekał na odkrycie.

Rozchylił delikatnie jej nogi i ostrożnie dotknął językiem jej szparki. Otworzył ją i pozwolił swemu żądnemu językowi zagłębić się w jej wnętrzu. Poczuł na języku jej smak, a na głowie jej dłonie targające jego włosy. Zaczął lizać ją jak kot, później samym koniuszkiem języka. Drażnił jej najwrażliwszy punkt, dawał jej rozkosz jakiej jeszcze nie zaznała. Jedną dłonią sięgnął do swoich spodni. Rozpiął pasek, rozporek i guzik. Zsunął spodnie do kolan i obnażył swój narząd. Wsłuchiwał się w jej jęki, czuł, że jest już twardy. Wyprostował się i ściągnął spodnie i majtki do kostek. Przybliżył się do niej. Leżała na plecach, spojrzała w dół, na niego, na jego gotową do akcji fujarę.

- Delikatnie - powtórzyła.

Zsunął ją lekko z łóżka, przybliżył swój członek do jej grotki i włożył go. Wsunął go delikatnie, najostrożniej jak mógł. Zamknęła oczy i zacisnęła zęby. Wsunął się do końca, całe osiemnaście i pół centymetra, dziewczyna zacisnęła dłonie na materiale łóżka. Zaczął ostrożnie i powoli. Poruszał się w niej precyzyjnie, chciał aby nie czuła bólu, ale przyjemność. Po kilkunastu ruchach wyszedł z niej i podniósł się. Zdjął spodnie i majtki. Milena posunęła się wyżej łóżka, spojrzała na swoje łono i kiedy zobaczyła kilka kropel krwi rozpłakała się. Tomek podszedł do niej.

- To nic - powiedział kładąc dłoń na jej wilgotnej cipce. Zdarł z niej spódniczkę i położył ją na plecach ; wszedł na nią. Jeszcze raz wślizgnął się do jej wnętrza i zaczął posuwać siostrę swojego kumpla.

Opierał się na łokciach, miał przed sobą jej twarz, jej przymknięte oczy i rozchylone usta.

Pocałował ją i zwolnił trochę. Oddała mu pocałunek i objęła ramionami. Znów przyspieszył.

Starał się robić to delikatnie. Nawet zdziwił się, że tak łatwo pogodził się ze zwykłym seksem. Z Kaśką byłoby inaczej. Po prostu rzuciłby ją na łóżko, przygniótł do niego i wziął od tyłu. Milena jeszcze bardziej rozchyliła wargi. Poruszyła się mocniej otwierając się dla niego. Przesunął jedną rękę w dół i wsunął ją pod jej pośladek. Poruszał się teraz długimi, wolnymi ruchami. Podciągnął jej udo do góry, sama zrobiła tak samo z drugim. Ponownie oparł się na obu łokciach i zaczął przyspieszać. Milena otworzyła oczy. Spojrzał w nie. Nie było już łez, ale zaskoczenia. Otworzyła je szeroko. Były koloru letniego nieba. Przycisnęła go do siebie, zacisnęła zęby i zawyła jak dzikie zwierze kiedy jej ciałem wstrząsnął jej pierwszy orgazm. Tomek zwolnił na chwile, pozwolił jej sercu uspokoić się, a potem zaczął na nowo. Na jej twarz wystąpiły krople potu, pocałował jej policzek, usta. Poczuł jej wiotki język rzesuwający się po jego zębach. Zaczęły się mocniejsze ruchy, gwałtowniejsze i kolejne skurcze jej pochwy, kolejny skowyt przemieniający się w niedługim czasie w jęk i pisk. Zadrżała, a wtedy on wystrzelił. Zrobił jeszcze kilka ruchów po czym jego penis wyślizgnął się z jej pochwy. Tomek zrobił jeszcze dwa ruchy, trzy kolejne spazmy rozkoszy i trzy gorące wytryski z jego fontanny trafiły kolejno na jej brzuch, piersi i jego podbrzusze. Opadł na nią, po czym położył się obok prawą dłonią odgarniając włosy z czoła. Odwrócił wzrok na jej spocone nagie ciało. Miała zamknięte oczy. Jedną dłonią przykrywała swoje piersi, pomiędzy jej palcami dostrzegł swoje nasienie, a drugą swoje łono. Obróciła twarz w jego stronę i spojrzała na niego.

- Nikt nie może się o tym dowiedzieć - stwierdziła. - Nikt. OK.?

Tomek skinął głową i uśmiechnął się szeroko. Wiedział już, że to koniec

VACATION

Nareszcie! Rok szkolny dobiegł końca, a w raz z nim rozpoczęły się wakacje. Pierwszy miesiąc był krotko mówiąc do dupy, ponieważ spędziłem go w rodzinnym mieście. Dodatkowo moja złość potęgowała debilna oferta programowa (zero pornosow w TV - na boga kiedy to się zmieni?). Jedynie jakieś erotyki w stylu Emanuell w Afryce. Swoja droga panienka, która ja gra jest całkiem niezła. Moja fujarka waruje, kiedy pomyśle o jej cudownych cycuszkach i pięknie owłosionej cipeczce. Fakt faktem zawsze podniecały mnie mulatki, a w szczególności słodka Emanuel. (Tu musze wyjaśnić film jak już wcześniej napisałem jest wkurwiający, ale do aktorki nie mam nic. Jest naprawdę sex!) Dobra koniec tego pieprzenia... a wiec cały lipiec siedziałem w Warszawie i pewne dostał bym świra, gdyby nie mój wujek mieszkający w Irlandii (gość jest nieźle nadziany). Tak wiec Ok 3 sierpnia do Polski przyjechał mój wujek. Oczywiście odwiedził mnie i moich rodziców. W pewnym momencie wujaszek spytał, czy jadę gdzieś na wakacje. Odparłem, ze na razie nie mam nic w planach. Wtedy wujek zaproponował, ze jeśli chce to mogę przyjechać do niego na miesiąc. Oczywiście się zgodziłem. Tak wiec umówiliśmy się, ze za tydzień przyjedzie po mnie. Im bliżej wyjazdy, tym dni dłużyły się coraz bardziej... Dzien. przed wyjazdem zadzwonił wujek, aby powiedzieć, ze nie może po mnie przyjechać, ale wyśle po mnie ciocie i żebym był jutro gotowy. Moja niecierpliwość potęgował fakt, Iz jeszcze nigdy nie widziałem swojej cioci (wujek ożenił się drugi raz). Szczane opadła mi do ziemi, kiedy w drzwiach ujrzałem oprócz swojej cioci, jej córkę. Wiele o niej słyszałem od wujka, ale nie spodziewałem się, Iz jest z niej taka laska. Ponieważ na dworze było ciepło, miała ona na sobie przewiewna sukienkę przez która z łatwością Moza było dostrzec jej nie duże, ale niezwykle kształtne cycuszki. Do tego ten wspaniały tyłeczek! Na efekty nie było trzeba długo czekać. Dżinsy, które miąłem na sobie nagle napęczniały, do tego stopnia, ze wprawny obserwator mógłby bez trudu dostrzec na nich zarys mojej pyty. Cale szczecie była ona w moim wieku, wiec szybko znaleźliśmy wspólny język. Po krótkiej pogawędce spakowałem moje rzeczy do samochodu, poczym ruszyliśmy w drogę. Jechaliśmy Mitshubishi, dzięki czemu droga nie była taka męcząca. Przynajmniej dla mnie, gdyż z tylu gdzie siedziałem ja i Kate (imię córki mojego wujaszka) było całkiem wygodnie. Przez paręset kilometrów bacznie obserwowałem swoja sąsiadkę. Jej cudowne piersi nie dawały mi spokoju. Wyobrażałem sobie jej nagie ciało. Po chwili mój kutas znów dal o sobie żnąc. Musiałem, że za chwile rozsadzi mi spodnie. Speszyłem się trochę, gdyż zauważyłem, Iz Kate katem oka zerka na mojego fiuka. Okazało się, ze nie tylko ja jestem podniecony, kiedy spojrzałem na dziewczynę ujrzałem prześwitujące przez sukienkę jej stojące sutki. O ranę, co ja bym dal za możliwość dotknięcia jej cycuszków!!! Po ok. 7 godz. drogi ciocia zatrzymała samochód przy przydrożnym hotelu. Oświadczając, ze tu spędzimy najbliższa noc. Jak się okazało zostały już tylko dwa pokoje. Jednoosobowy i dwuosobowy. Ciocia spojrzała na nas tajemniczo, po czym spytała Kate, czy ta zechce ze mną dzielić pokój? Wytłumaczyła jej, ze to tylko jedna noc, a w pokoju nalewno są dwa łóżka. Kate przystała na ta propozycje. W recepcji otrzymaliśmy klucze, poczym udaliśmy się do swoich pokoi. Jak się pożnie okazało ciotka nie miała racji i w pokoju było tylko jedno łóżko. Ale ani ja ani Kate nie przejmowaliśmy się tym. Zresztą jedyne o czym teraz myśleliśmy to o gorącej kąpieli. Kate spytała mnie, czy może wykąpać się pierwsza? Odparłem, ze tak. Opłacało się! Dziewczyna najwyraźniej ze zmęczenia zapomniała domknąć drzwi. Chyba nikomu nie musze tłumaczyć co w tym momencie robiłem? Moim oczom znów ukazały się jej cudowne piersi oraz nie wygolona cipcia. Co za widok! Nagie ciało siedemnastoletniej dziw czyny, światło odbijające się od jej mokrej skory. Tego nie da się opisać. Nagle dziewczyna spojrzała w kierunku drzwi. Najwyraźniej dostrzegła podglądacza. Momentalnie odskoczyłem i usiadłem na stojącym obok fotelu. Po chwili dziewczyna wyszła z łazienki, ubrana tylko w ręcznik. Teraz ty! - powiedziała. Po czym skierowała swoje kroki w kierunku łóżka. Lekko speszony poszedłem pod prysznic. Nawet tu nie mogłem przestać o niej myśleć. Wziąłem swoja pytę w rękę po czym zacząłem es walić. Najpierw delikatnie, później coraz szybciej i szybciej. Całej sytuacji towarzyszyły dźwięki rozkoszy. Balem się, ze Kate usłyszy, ale moja wodza okazała się być silniejsza. Po moim ciele przeszły dreszcze, poczym eksplodowałem. Biały nektar wytrysnął co sil z mojej armatki. No, tak już lepiej!!! Owinięty ręcznikiem wyszedłem z łazienki i w tym momencie szok. Na łóżku leżała zupełnie naga Kate. Jej ciało było cudowne i ta szparka, azylem aby w nią wejść. Pragnąłem pieścić jej cipkę. Liżąc jej wargi sromowe... Kładź się! Jutro musimy wcześnie wstać - powiedziała. Wskazując na miejsce obok siebie. Zupełnie zbaraniałem, nie wiedziałem co mam zrobić. Na dodatek mój kutas znowu stanął i to tak, ze żołądź wyślizgnął się spod ręcznika! Cały czerwony położyłem się obok niej. Nie miąłem odwagi spojrzeć jej w twarz, a moja pyta wcale nie zamierzała opaść! Nagle poczułem, dłoń Kate wędrująca po moim kroczu. Mój kutas twardniał coraz bardziej. Pieściła swoja ręka mój skarb. Nawet nie spostrzegłem, a ona już ssała moja armatkę. Delikatnie wodząc po niej językiem. Już w samochodzie o tym marzyłam! - rzekła. Chce żebyś mnie zerznął! Jej picza była zupełnie mokra. Zacząłem pieścić jej kształtne cycuszki. Lizałem je, jednocześnie gryząc jej twarde sutki. Kiedy ja robiłem jej palcówkę, ona nie przestawała pieścić mojego fiuka. Myślałem, ze go zje! Nie wyjmowała go z ust, tylko ssała... Poczułem, ze niedługo będę mięć orgazm. Rozchyliłem jej nogi, a mój kutas momentalnie znalazł cel swej podróży. Wszedłem w nią z całej siły... aaaaaaaaaaaa...jęknęła...tak, tak dobrze...aaaaaaaa aaaa aaaaaaaa. Mój członek wchodził w nią coraz szybciej...dźwięk jaki wydawała przy tym jej zupełnie mokra cipka przypomniał do złudzenia klaskanie. Dochodzę! - odparła. Wyjąłem benego, poczym zacząłem liżąc jej łechtaczkę. aaaaaaaa.. jęczała. Była tak podniecona, ze z jej cipki zaczęła wydobywać się lepka ciecz. Mój język dokładnie penetrował jej szparkę.........a ona wciąż jęczała z rozkoszy..... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.

WAKACJE

Rok drugi

Teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu to wydaje mi się strasznie głupie. Ja sam wydaje się sobie śmieszny i jest mi strasznie głupio. Nie wiem jak mogłem wierzyć, że jestem kimś szczególnym, kimś kto ma w sobie coś magnetycznego, co powoduje, że przyciąga do siebie kobiety. A wszystko dlatego, że do tej pory nie przeżyłem żadnego rozczarowania. Tak, do tej pory, a właściwie zdarzyło się to kilka dni temu.

2 lipca

Zdałem. Czułem się tak wspaniale, właściwie to gdzieś w marcu straciłem w ogóle nadzieję, że zdam do następnej klasy, ale udało mi się. A to tylko z jednego powodu, tylko dlatego, że moja matematyczka okazała się straszną nimfomanką. Szczerze powiedziawszy nigdy bym się tego nie spodziewał. Ale cóż... W każdym razie wyjechałem na wakacje. Tak. Nad morze, nasz cudowny Bałtyk. Nasza grupa liczyła około stu osób, plus dwadzieścia z ameryki. To był obóz językowy. W sumie, to muszę przyznać, że nie poznałem wszystkich. Oczywiście codziennie mówiło się cześć (ewentualnie good morning) dziesiątki razy dziennie, ale kto by spamiętał ponad sto imion w ciągu tygodnia? Było mnóstwo dziewczyn, a mnie zaczynało już swędzieć między nogami. Wybór nie był trudny, obrałem sobie trzy cele, ale nawet nie przypuszczałem, że ktoś taki jak Kelly może się zjawić. Dziewczyna spóźniła się trzy dni. Omal nie zacząłem akcji, ale na (szczęście?) to mi przyszło ja przywitać. Miała kłopoty z odesłaniem taksówkarza, więc grzecznie poprosiłem go aby sobie pojechał. Kiedy zostawił nas w obłokach spalin uśmiechnęła się do mnie i wpadłem. Być może się zakochałem. Może. W sumie to jeszcze nie wiem co to miłość, ale może to było to. W każdym razie nie mogłem przestać o niej myśleć. Była w moim wieku, młodsza o czterdzieści dni, miała długie czarne włosy, ciemne oczy i maleńką bliznę nad lewym okiem. (podobno uderzył ją brat). Jej ciało prezentowało się cudownie na tle innych dziewczyn, długie smukłe nogi, nie tam jakieś klocki, płaski brzuch świetnie wyglądający kiedy miała na sobie bikini i piersi, jędrne i sterczące o doskonałym kształcie i rozmiarze. Zacząłem ją podrywać, flirtować, jak zawsze. I udało się. Nasza pierwsza dyskoteka, pierwszy nocny spacer po plaży. Szliśmy boso, zimna woda oblewała nasze stopy. W pewnej chwili zatrzymałem ją. Wskazałem jej to co zobaczyłem. Skierowała wzrok za moim palcem i uśmiechnęła się widząc dwójkę młodych ludzi obściskujących się na ręczniku. Było ciemno nie mogli nas widzieć, a my wcale nie chcieliśmy im przeszkadzać. Pociągnąłem Kelly za sobą i usiedliśmy na piachu patrząc jak chłopak gładzi całkiem niezłe ciało dziewczyny, Całowali się, a później zaczęłi się rozbierać. Kelly ścisnęła moją dłoń. Spojrzałem na nią. Uśmiechała się. Chłopak zsunął kąpielówki, pomógł dziewczynie zdjąć kostium i zaczęli się kochać. Wszedł na nią, w nią i zaczął się poruszać. Razem z odgłosami morza dochodziły nas ich jęki. W mroku wiedzieliśmy jak dziewczyna obejmuje nogami chłopaka, jak później przekręca go i wspina się na niego. Ujeżdżała go, sam nie wiem jak to się stało, że nas nie zauważyła. Poczułem dłoń Kelly na moim udzie. Zacisnęła ją, ale nie spojrzałem na nią. Za to po chwili położyłem swoją na jej nagiej nodze. Zacząłem ją gładzić. Kiedy tamta dwójka unosiła się w ekstazie my zetknęliśmy się w naszym pierwszym pocałunku. Kelly objęła mnie ramionami i przyciągnęła do siebie. Opadła na piach ciągnąc mnie za sobą. Kiedy na niej leżałem, badając ją językiem zacząłem pieścić przez podkoszulkę jej piersi. Ona zaczęła szarpać się z moimi spodniami. Kiedy wreszcie jej dłoń znalazła się w moich majtkach poczułem zimne palce zaciskające się na moim członku. Zaczęła ściskać go i pieścić. Moja prawa dłoń po podciągnięciu jej podkoszulki pod szyję zjechała po jej brzuchu prosto pod jej dżinsy przerobione na krótkie spodenki. Wsunąłem palce pod nie wyczułem bieliznę, kiedy zagłębiłem się jeszcze bardziej napotkałem poskręcane włoski. Przerwała nasz pocałunek i jęknęła głośno kiedy wsunąłem w nią koniuszek mojego palca wskazującego. Puściła mnie i sięgnęła do swoich szortów. Rozpięła zamek i lekko je zsunęła pozwalając mi na głębszą penetrację. Zsunęła dżinsy z moich pośladków uwolniła mojego penisa i zaczęła najnormalniej go drażnić. Posuwała dłonią w górę i w dół doprowadzając mnie do szału. W tym czasie ja zajmowałem się jej cipką. Pieściłem jej szparkę koncentrując się najbardziej na łechtaczce. Chciałem już ją pieprzyć, być w niej i czuć zaciskające się mięśnie jej pizdeczki na moim chuju... Kiedy zacząłem szarpać się z jej szortami zdałem sobie sprawę, że leżymy na piasku. Zdałem sobie sprawę, że cali będziemy pokryci drobnymi ziarenkami, ale ta myśl opuściła mnie kiedy tylko mój język dotknął jej cipki. Miała słodki smak. Kiedy mój język wślizgnął się do jej wnętrza Kelly wygięła się i jęknęła głośno. Zacząłem ją drażnić. Wreszcie nie mogłem wytrzymać. Chciałem w nią wejść, leżałem na niej kiedy chwyciła mnie za dłoń. Początkowo nie zrozumiałem co mówi, mówiła po angielsku, ale wreszcie doszedłem do znaczenia słowa "protection". To był koniec. Powoli ubraliśmy się, byliśmy strasznie napaleni, oddychaliśmy głęboko. Kiedy wstaliśmy zorientowaliśmy się, że parka, którą obserwowaliśmy cały czas się nam przyglądała. Pomachali nam rękoma. Podczas drogi powrotnej zatrzymywaliśmy się i całowaliśmy, jeszcze raz sięgnęła do moich spodni. W końcu trafiliśmy do ośrodka. Większość jeszcze się bawiła, a my nie chcieliśmy tracić czasu. Trafiliśmy do pokoju Kelly. Jeszcze nigdy tak szybko nie wyskoczyłem z ciuchów. Kiedy byłem gotów ona już leżała naga na łóżku z małym srebrnym kwadracikiem w dłoni. Rozpakowała prezerwatywę i założyła na mojego sterczącego penisa. Pomyślałem o wspaniałościach przemysłu gumowego Stanów Zjednoczonych. Wszedłem w nią miękko. Nie przypominało to zwykłego stosunku, było w tym coś jeszcze. I to coś wychodziło z mojej i jej strony. Teraz chyba zdaję sobie sprawę, że po raz pierwszy uprawiałem nie sex, a miłość. Kochaliśmy się ponad godzinę. Na zmianę narzucaliśmy tępo. Kiedy siedziała na mnie, opierała się na mojej piersi, trzymałem ją w talii, pieściłem jej piersi. Gdy opadała z sił kładła się na mnie, a wtedy przewracaliśmy się na łóżku i przychodziła moja kolej. Skończyliśmy kiedy stwierdziła, że nie ma już prezerwatyw. Całe szczęście, bo ja już nie miałem sił. Taki był pierwszy tydzień. Kupiłem polskie gumki, wiecie, te najlepsze, (nie chcę reklamować), ale to już nie było to. Zmieniło się kilka rzeczy, zmieniła się Kelly. Z każdym dniem zbliżającym nas do końca oddalaliśmy się od siebie. Większość wiedziała, że coś nas łączy, nie dawało się ukryć faktu wspólnego przebywania pod jednym prysznicem, ale nikt nie robił do tego aluzji. (nie pytajcie dlaczego).

Zależało mi na niej. Chyba się zakochałem i nie wiem czy kiedykolwiek będę zdolny jeszcze poczuć coś takiego. Tęsknię za nią. Kiedy patrzę na zdjęcia i na list od Oli. Kociaka, który zaprasza mnie do siebie na kilka ostatnich dni wakacji. Jechać czy nie jechać. Odpowiedzcie mi, bo od tego zależą następne historie...

WAKACJE cz.1

Tego lata , jak co roku zostałem zaproszony na wakacje do rodziny na wieś. Specjalnie nie cieszyłem się z tego wyjazdu , ponieważ tam nigdy się wiele nie działo. Mieszkając w Olsztynie potrzebowałem jednak troszkę odpoczynku. Miałem pojechać sam 12 lipca . Tego dnia był okropny upał , a ja się męczyłem w autobusie. Po dojechaniu na miejsce w domu nikogo nie zastałem . Poszedłem więc nad jezioro . Droga tam wiodła przez las. Idąc usłyszałem nagle czyjeś kroki . Schowałem się w krzakach. Nieopodal , na przewróconym drzewie , usiadła dziewczyna. Miała na sobie krótką bluzeczkę ściskająca duże, jędrne piersi. Spodenki były skąpe , mocno przylegające do ciała . Odkrywały część pośladków . Nie zauważyła mnie , włożyła rękę pod bluzeczkę i delikatnie się pieściła. Zrobiło mi się gorąco . Stałem i patrzyłem jak jej ręce biegają już po całym opalonym ciele. Było jej dobrze , jej długie ciemne włosy bujały się. Zaczęła lekko jęczeć. Nie mogłem już wytrzymać. Zacząłem zbliżać się do niej powoli. Zauważyła mnie. Szybko przestała się dotykać. Była lekko zdziwiona ,że w środku lasu ktoś jest oprócz jej. Podszedłem do niej .Ona bez żadnego słowa zbliżyła się do mnie i zaczęła mnie namiętnie całować. Jej język tak głęboko wchodził , że przez chwilę nie mogłem oddychać. Sutki tak miała nabrzmiałe , że mocno rysowały się na bluzce. Złapałem ją za pośladki i przygniotłem do siebie. Poczuła , że mój członek jest bardzo twardy i tylko się uśmiechnęła. Zacząłem całować jej szyję , z góry do dołu. Nagle odepchnęła mnie trochę ,aby zdjąć bluzkę. Zdjęła. Nie miała biustonosza. Moim oczom ukazały się dwie jędrne półkule. Delikatnie zacząłem lizać jej sutki . Jęczała jeszcze głośniej. Jednocześnie włożyłem jej rękę w spodenki. Delikatnie przesuwałem ją na dół , aż doszedłem do jej mokrej szparki. Zacząłem drażnić jej cipkę moimi palcami. Podobało jej się to . Jej ciało przeszył dreszcz i pojawiła się gęsia skórka. Powoli zdejmowałem jej spodnie , zsuwając je po pięknych , długich , opalonych nogach. Wyciągnąłem z plecaka koc i położyłem na przewróconym drzewie . Położyła się na koc , a ja poczynając od piersi schodziłem z całowaniem coraz niżej . Miała bardzo płaski brzuch. Doszedłem wreszcie do jej groty. Zacząłem lizać i penetrować językiem szczelinę rozkoszy. Wwiercałem się w jej cipkę a ona aż drżała z podniecenia. Wtedy złapała mnie za głowę i przyciągała do swego łona, nadawając mi rytm. Ja tymczasem ręką pieściłem jej piersi . Nagle jednak po cichu powiedziała " Wejdź we mnie " . Czekałem na to cały czas . Wyciągnąłem go ze spodni i skierowałem go do jej szparki. Ona rozchyliła mocniej nogi . Gdy w nią wszedłem objęła mnie nogami i zaczęła miarowo przyciągać do siebie . Kołysaliśmy się tak chwilę , aż oboje poczuliśmy szczyt rozkoszy . Przytuliliśmy się do siebie i staliśmy tak jakieś dwie minuty , gdy nagle zaczął piszczeć jej zegarek . Spojrzała na niego i zaczęła się szybko ubierać . Spytałem się jej gdzie idzie , lecz ona milczała . Zaczęła się oddalać . Głośno jeszcze spytałem jak się nazywa , lecz ona tylko się uśmiechnęła. Po chwili zawołała "DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO" i zniknęła za drzewami. Wszystko to trwało przeszło godzinę. Zaczęło się ściemniać więc nie poszedłem już nad jezioro tylko wróciłem do domu.

WAKACJE cz. 2 Po powrocie , przed domem siedziała moja ciotka. Od razu jak mnie powitała . Powiedziała mi , że ma dla mnie niespodziankę . Nie zdążyłem się nawet spytać o co chodzi gdy w drzwiach stanęła ta dziewczyna. Nie zauważyła mnie. Odwróciła się i schowała się z powrotem do domu. Spytałem się ciotki kto to jest. Ona powiedziała , że jest to moja dalsza kuzynka z Katowic. Troszeczkę się przestraszyłem . Nie widziałem jej od 5 lat. Przypomniałem sobie jak kiedyś wyglądała .Ostatnim razem jak ją spotkałem miała aparat na zębach i nosiła okulary. Karolina , bo tak ona miała na imię, była o rok starsza ode mnie , czyli miała 19 lat. Nagle wyszła ponownie z domu . Zobaczyła mnie . Lekko się zmieszała. Nie zdążyła się odezwać bo ciocia od razu zaczęła nas sobie przedstawiać. Gdy Karolina dowiedziała się kim jestem to lekko się uśmiechnęła. Zjedliśmy wszyscy kolację i położyliśmy się spać. Rano gdy wstałem to nikogo w gospodarstwie nie było. Wyszedłem na dwór . Nagle przybiegła Karolina . Była uśmiechnięta i mówiła że zostaliśmy sami. Ciocia pojechała do miasta. Karolina podeszła do mnie i powiedziała , że jest mi coś winna. Po chwili dodała , że musi mi się zrewanżować za wczorajsze lizanie jej szparki. Złapała mnie za rękę i zaprowadziła do stodoły . Był już tam przygotowany koc na sianie i butelka koniaku. Wypiliśmy po parę łyków i zaczęliśmy się pieścić . Rozpuściła swoje piękne włosy . Powoli nawzajem się rozbieraliśmy. Nie miała nic na sobie oprócz ponętnej bluzeczki i krótkiej , świecącej mini. Pieściłem jej piersi językiem tak długo aż mocno nabrzmiały jej sutki. Odsunęła się i zaczęła sama się dotykać. Przybliżyłem się do jej cipki lecz ona warknęła że nie mam nic robić. Wtedy schyliła się i wzięła do ręki mój nabrzmiały już pal . Zrobiła parę ruchów ręką i wzięła go do ust . To było wspaniałe uczucie . Połykała go aż po jądra . Poruszała głową w górę i w dół. Później kazała mi się położyć i wcisnęła go sobie pomiędzy dorodne piersi . Docisnęła je z obu stron i bujała nimi . Znowu wzięła do buzi . Już nie mogłem wytrzymać i trysnąłem jej do gardła. Zaczęła połykać spermę. Uniosła głowę do góry , a z kącika jej ust spływało trochę białego płynu . Szybko się oblizała i powiedziała "nie wiedziałam , że to takie dobre". Usiadła się obok mnie i rzekła "Teraz będziesz mógł dłużej". Położyła się obok mnie i szepnęła mi do ucha , że jestem jej pierwszym. Zaniepokoiłem się o powrót cioci , ale ona rzekła , że mamy jeszcze cztery godziny. Leżeliśmy tak ze trzydzieści minut i przez ten czas opróżniliśmy butelkę. Po chwili zaczęliśmy się całować , była w tym doskonała . Jej wargi były bardzo słodkie , aksamitne. Zacząłem lizać jej ciało . Ona natomiast złapała butelkę i zaczęła sobie wciskać w szparkę . Zabrałem jej ją i lekko językiem muskałem ją po łechtaczce. Jej płatki nabrzmiały. Grota zaczęła się robić wilgotna. Jęczała z rozkoszy . Złapała mnie za głowę i przyciągnęła do swojej. Wsunęła mi język głęboko do ust i zaczęła nim ruszać. Gdy skończyła to całowałem ją po szyi i ręką pieściłem jej piersi .Ona wsadzała w tym czasie sobie palec do dziurki. Złapałem kawałek słomy i zacząłem drażnić jej sutki. Nagle wstała , podeszła do ściany, odwróciła się tyłem do mnie rozchylając uda. Podszedłem do niej , a ona chwyciła sztywnego chuja i wsadziła go do nory. Wtedy zaczęła rytmicznie poruszać biodrami . Byłem w siódmym niebie , Karolina zresztą też . Widziałem tylko jak jej wielkie piersi falują. Po chwili odwróciła się do mnie i oparła o ścianę. Przyciągnęła mnie do siebie , zakładając swoje nogi na moje biodra. Tak podskakiwała , że aż deski w stodole trzeszczały . Wiła się na mnie jak wąż boa , oplatając swe ręce na moim karku . Złapała moją głowę i docisnęła do piersi . W pewnym momencie stanęła na ziemi i kazała mi się położyć. Zrobiłem to , a ona usiadła na mnie i wprowadziła członka. Tak bardzo pracowała , że aż spływały po jej lśniącej brązowej skórze kropelki potu. Prężyła się jak kotka , a jej piękne piersi podskakiwały w rytm jej ruchów. Zaczęła szczytować . Jej głośne jęki jeszcze bardziej mnie podniecały. Jej ekstaza się skończyła . Ona opadła na mnie , jednak dalej poruszała biodrami . Widząc że za chwilę wybuchnę zeszła ze mnie i wzięła go do ust. Tak z nim pracowała , że jej mlaski było bardzo słychać. Nagle eksplodował , a ona spijała te białe soki . Potem ubraliśmy się i leżąc przytuleni zasnęliśmy . Obudził nas samochód ciotki która właśnie wróciła do domu. Ja wyszedłem na dwór głównym wyjściem a Karolina z tyłu od strony lasu. Ciotka rzekła : "Wiem , że się dobrze nie znacie , ale może spróbujecie się zaprzyjaźnić". To u nas wywołało uśmiech na twarzy. Myślałem że te wakacje będą nudne , ale od samego przyjazdu nie mogłem narzekać na nudę. A tu jeszcze razem dwa tygodnie!

WAKACJE

Jak dobrze! Nareszcie wakacje. Bardzo ucieszyła mnie możliwość pojechania z siostra i szwagrem na Mazury na dwa tygodnie. Tak wiec 1 sierpnia wyjechaliśmy na wakacje. Z początku było nudno, ale jak się później okazało nuda ta nie miała trwać zbyt długo. Fakt ten potęgowało to, iż mieszkałem w innym domku, a tak samemu to trochę głupio. Nie ma z kim pogadać i co robić. Na szczęście następnego dnia do naszego ośrodka przyjechali nowi wczasowicze. Z córka co najważniejsze. Była rok młodsza niz. ja. Miała długie, delikatnie kręcone blond włosy, nie za duże ale bardzo sexowne cycuszki oraz naprawdę prześliczny tyłeczek. Co nać waliłem konia wyobrażając snobie jej nagie ciało. Po 2 dniach udało mi się ja namówić na wspólno przejażdżkę rowerem wodnym (do jeziora mięliśmy niecałe 5 minut drogi). Umówiliśmy się o 10:00 przy pomoście z rowerami. Kiedy przyszedłem ona już tam czekała. Dopiero teraz mogłem się przekonać o jej naprawdę nieprzeciętnej urodzie. Miął na sobie niebieskie body, które zdecydowanie podkreślało jej piękna sylwetkę. Przez skąpy staniczek prześwitywały jej sutki, a przez majteczki widać było zarys jej owłosionej cipki. Wygodnie usadowiliśmy się na rower, poczym ruszyliśmy w kierunku niewielkiej wysepki na środku jeziora. Ponieważ byliśmy prawie tego samego wieku szybko znaleźliśmy wspólny język. Katem oka obserwowałem jej piersi oraz cipcie. Mój fiut niespodziewanie zaczął budzić się ze snu i już po chwili stal twardy jak żelazo. No to klapa! - pomyślałem. Kiedy Kasia ujrzała moja stojąca pałkę uśmiechnęła się zalotnie. Wreszcie dopłynęliśmy do niewielkiej wysepki, poczym wysiedliśmy na brzeg. Rozłożyliśmy koc i zaczęliśmy się opalać, a mój fiut jak stal tak stal. Myślałem, ze spalę się ze wstydu. Jednak Kasi to najwyraźniej nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie bardzo zaciekawił ja widok mojej naprężonej pyty. Nasmarujesz mi plecy? - spytała podając mi krem do opalania. Jasne opalem i już po chwili moje ręce wędrowały po jej plecach, zmierzając w kierunku jej pupci. Teraz z przodu! - powiedziała rzucając zalotne spojrzenie. Moje dłonie wędrowały po jej płaskim brzuchu, a oczy spoglądały na jej picie. Kasia od dłuższego czasu wiedziała, ze bacznie ja obserwuje. Podobam ci się? - spytała. Jasne! Już po chwili leżeliśmy objęci w romantycznym uścisku, całując się. Delikatnie zdjąłem jej staniczek i moim oczom ukazały się jej prześliczne cycuszki. Mój język wędrował po jej sutkach liżąc je. Najwyraźniej podnieciło ja to, gdyż na majteczkach ukazała się malutka plamka. Moje ręce dotykały jej jędrnych pośladków zmierzając w kierunku muszelki. Jedna ręka zdjąłem jej majteczki a druga pieściłem jej muszelkę. Ahhhhhhhhhh.....krzyknęła z rozkoszy. Nie przestawaj, prośże! Teraz moja kolej - powiedziała, chwytając ręka mojego dyndającego kutasa. Włożyła go do buzi i zaczęła ssąc żołędzia. Co za uczucie, jeszcze nikt nie robił mi takiego loda. Kiedy przestała złapałem ja za pośladki i wziąłem ja od tylu. Krzyczała z rozkoszy. Jej piersi dyndały w powietrzu. Rozchyliłem jej nogi poczym zdecydowanym ruchem włożyłem kutasa w szparkę. Mój strażak chował się i wychodził. Aaaaaaaaaaa... aaaaaaaaaaaaaaaa.. krzyczała... Czułem, ze dochodzę wiec wyjąłem z jej pipy fujarkę i spuściłem się na nią. Kasia uklękła przede mną i zaczęła zlizywać resztki spermy z mojego fajfusa. Robiła to tak dobrze, ze mój kutas na nowo zaczął się podnosić i już po chwili kochaliśmy się w pozycji na konia. Góra, dol., góra, dol. Jej cipka zaczęła kląskać. Ujeżdżała mnie jeszcze przez piec minut poczym razem szczytowaliśmy.

WEEKEND

Weekend zapowiadał się wyjątkowo upalnie. Już w piątek po południu było 26 stopni w cieniu. Postanowiłem zatem razem z moja dziewczyna spędzić go gdzieś w ustronnym miejscu nad woda. Usiedliśmy nad mapa i zaczęliśmy przeglądać pobliskie rzeki i jeziora. Wybór padł na małe jeziorko, nad którym dwa lata temu byliśmy na wakacjach. Spakowałem szybko namiot, karimaty i śpiwory oraz trochę rzeczy. Beata przygotowała jedzenie i po godzinie ruszyliśmy w drogę. Mknęliśmy szybko naszym nowym samochodem, a z radia przygrywała nam miła muzyczka. Mniej więcej w połowie trasy Beata poprosiła mnie, żebym zjechał gdzieś w ustronne miejsce, gdyż nagle źle się poczuła. Skręciłem zatem w najbliższa leśna drużkę i po przejechaniu około stu metrów zatrzymałem się na leśnej polance. Beata szybko wysiadła z auta i udała się za pobliski krzaczek. Pomyślałem sobie, że ten weekend nie rozpoczyna się tak, jak to sobie zaplanowałem. Załączyłem cicho radio i rozłożyłem się wygodnie w fotelu, żeby się odprężyć przed dalsza jazda. Przymknąłem oczy. Nagle poczułem jakieś ciepło na policzku. Otwarłem szybko oczy i zobaczyłem nad sobą Beatę. Była całkiem naga, a jej włoski łonowe muskały delikatnie moje wargi. - Nie mogłam wytrzymać, aż dojedziemy na miejsce - powiedziała. Chwyciła mnie za włosy i wcisnęła moja twarz między swoje nogi. Była cała wilgotna. Wcisnąłem język do jej pochwy tak daleko, jak tylko potrafiłem. Jęknęła z zachwytu. Wylizałem, a raczej próbowałem dokładnie ja wylizać. Tyle śluzu jeszcze nigdy u niej nie widziałem. Następnie zacząłem ssać jej wargi wpychając jednocześnie język między nie. Jęknęła jeszcze głośniej. Nie przestając ja ssać włożyłem jeden palec do jej odbytu. Następnie drugi i trzeci. Okrzyk rozkoszy jaki wydała rozległ się w promieniu kilkuset metrów. Wyszarpnęła mnie z samochodu i zdarła ze mnie ubranie. Mój penis stał na baczność od samego początku. Podobnie jak jej cipa cały ociekał ze śluzu. Wzięła go w swoje dłonie i rozsmarowała śluz po moim podbrzuszu i swojej twarzy. Otworzyła szeroko usta i mój kutas prawie cały w nich zniknął. Kilka razy poruszyła głowa tam i z powrotem. Następnie kazała mi rozszerzyć nogi. Kiedy to zrobiłem jej dwa palce znalazły się w moim odbycie. Poruszała jednocześnie głowa i palcami, a druga ręka pieściła moje jądra. Długo tak nie mogłem wytrzymać. Krzyknąłem, że zaraz trysnę. Wtedy ona momentalnie przestała i chwyciła mojego penisa poniżej żołędzi mocno przytrzymując. Moim ciałem kilka razy wstrząsnęło, ale wytrysk nie nastąpił. Wtedy Beata kilka razy poruszyła ręka moim kutasem. Krzyknąłem ponownie, że tryskam. Otworzyła szeroko usta. Nasienie w mgnieniu oka znalazło się na jej twarzy. Oblizała dokładnie mojego penisa oraz rozsmarowała spermę po swoim i moim ciele. Cały w dalszym ciągu drżałem. Beata szybko wyciągnęła koc z samochodu, rozłożyła go na masce samochodu. Stanęła na zderzaku i pochyliwszy się do przodu powiedziała: - Teraz twoja kolej. Stanąłem za nią, rozchyliłem pośladki i zacząłem lizać jej odbyt. Pochyliła się jeszcze bardziej, tak że jej odbyt otworzył się i mogłem wsadzić tam swój język. Pieściłem ja w ten sposób kilka minut, jednocześnie drażniąc jej sutki. Potem wsadziłem trzy palce w dupę, a zacząłem lizać cipę, z której wprost kapało. Od mojego orgazmu minęło już trochę, tak, że mój kutas znowu był gotowy do boju. Zobaczyła to. Beata i powiedziała: - Wsadź mi go w dupę i zerżnij mnie z całej siły. Zrobiłem to, a Beata zawyła z bólu. Poruszałem się coraz szybciej, coraz mocniej waląc ja w dupę. Po dwóch minutach Beata odwróciła się na plecy. Wszedłem w nią i zacząłem się poruszać. - Mocniej, mocniej - krzyczała. Waliłem jak oszalały, a jej ciałem targały skurcze rozkoszy. Błyskawicznie doszła do szczytu. W tym momencie zobaczyłem, że przygląda nam się para - chłopak i dziewczyna - może pięć lat od nas młodsza. Beata również ich zauważyła. Myślałem, że ucieknie przestraszona do samochodu i szybko się ubierze, ale ona zaskoczyła mnie po raz drugi. Skinęła przyjaźnie na nich, a oni żwawo ruszyli w nasza stronę. - Mam na imię Damian, a to jest moja dziewczyna Iwona - przedstawili się - Przypatrujemy się wam od początku i mamy straszna ochotę się dołączyć. Spojrzałem na Beatę, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Doskoczyła błyskawicznie do Damiana, rozpięła mu rozporek i wydobyła kutasa. Miał chyba 30 cm długości i był o całe 10 większy od mojego. Beata jęknęła z zachwytu. Rozebrała błyskawicznie Damiana do naga i przewróciła na ziemię. Usiadła na nim okrakiem i wprowadziła penisa do pochwy. Zaczęła rytmicznie poruszać się. W tym momencie ja zobaczyłem, że Iwona również jest naga i stoi przede mną. Zanim wykonałem jakikolwiek ruch wzięła mojego kutasa do ust i zaczęła ssać. Po chwili zabawy Iwona uklękła i podparła się rękami. Ja wszedłem od tyłu. - Rżnij mnie na przemian kilka razy w dupę i w cipę - powiedziała. Uczyniłem to chętnie. Myślałem, że Beata z Damianem uczynią to samo. Oni jednak postanowili dołączyć się do nas. Beata położyła się przed Iwona, a ta zaczęła ssać jej cipę. Damian uklęknął za mną i chwycił za pośladki. Delikatnie je rozchylił i nawilżył językiem odbyt. Następnie wszedł swoim kutasem w mój odbyt. Poruszaliśmy się rytmicznie: ja rznąłem Iwonę, Damian mnie. Po kilku ruchach Damian pchnął gwałtownie i cały jego kutas znalazł się w moim odbycie. Zawyłem z bólu i równie mocno pchnąłem Iwonę. Spuściliśmy się równocześnie. Ja wylizałem spermę z odbytu Iwony, a Damian z mojego. W tym samym momencie szczytowała Beata pobudzana przez Iwonę. Zatem ja z Beata mieliśmy dwa orgazmy za sobą, Damian jeden, a Iwona jeszcze żadnego. Trzeba było coś z tym zrobić. Położyliśmy Iwonę na masce samochodu. Ja z Beta zaczęliśmy lizać penisa Damiana, aż mu bryknął ponownie. Wprowadziłem go do cipy Iwony i zacząłem lizać od dołu kutasa Damiana i cipę Iwony, a Beata od góry. Wystarczyła chwila i Iwona szczytowała. Odpoczęliśmy tylko chwilę. Każdy miał mnóstwo pomysłów na następny numerek. Żeby wyrównać liczbę orgazmów położyliśmy Damiana i Iwonę na masce obok siebie. Ja zacząłem lizać cipę Iwony, a Beata wsadziła do ust kutasa Damiana. Nie zmieściła go całego, tak jak mojego, ale robiła co mogła. Po kilku minutach zamieniliśmy się i Beata pieściła Iwonę, a ja ssałem Damiana. Przed samym orgazmem Iwony wszedłem w jej dupę, Damian w cipę, a Beata lizała. To samo zrobiliśmy z Damianem - ja wszedłem w dupę, a dziewczyny wylizały każda kropelkę spermy Damiana - z jego kutasa i sobie nawzajem z twarzy. W dalsza podróż ruszyliśmy we czwórkę, przezywając jeden ze wspanialszych weekendów w naszym życiu. Cały czas jesteśmy w kontakcie i od czasu do czasu spotykamy się - w dwójkę, trójkę lub czwórkę.

PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY

Jutro pierwszy dzień wiosny. "Trzeba zrobić cos szalonego" - pomyślałem leżąc już w łóżku. Następnego dnia rano, zadzwonił budzik. No nie, znowu do budy! Ale zaraz, dzisiaj przecież jestem umówiony z chłopakami na piwo, nie idę do budy. Ucieszony szybko wstałem i po paru rutynowych czynnościach byłem gotów do wyjścia. Otwierając drzwi wyjściowe wpadłem na dziewczynę, która właśnie do mnie szła. Co ona tu robi, pomyślałem, przecież się nie umawialiśmy. Ale biorąc pod uwagę fakt, ze Natalia była najładniejsza dziewczyna w szkole, zaproponowałem jej filiżankę kawy przed wyjściem na spotkanie z chłopakami. -Cześć, co tu robisz? - zapytałem troszeczkę nieśmiało. -Nie masz może chwilki, musze z Tobą pomówić. -Mm... no wiesz (zgrywałem ważniaka), jestem trochę spóźniony. Ale na filiżankę kawy znajdę jeszcze parę minut... Weszliśmy do środka. Ogarnęła mnie lekka trema, bo ta dziewczynę znalem tylko z widzenia i parę razy w kole powiedziałem jej "cześć". -Rozgość się, zaraz przyniosę kawę - i szyk udałem się do kuchni. Kiedy wróciłem, Natalia siedziała na tapczanie. Podąłem jej kawę i siadłem obok niej. -O czym chciałaś porozmawiać? - zapytałem, będąc cały czas zdumiony jej wizyta. Nic nie mówiła. Przysunąłem się bliżej i zapytałem jeszcze raz. Ona zaczęła płakać. O rety, dziewczyna, której w ogóle nie znam przychodzi do mnie i zaczyna mi płakać, cos tu jest nie tak. Ale co miąłem zrobić, delikatnie ja objąłem i zapytałem po raz trzeci o przyczynę jej smutku. Przez łzy powiedziała mi, ze chłopak rzucił ja dla jakiejś taniej zdziry z dyskoteki. Było mi jej żal. -To frajer, nie warto nawet o nim mówić.- próbowałem ja pocieszać. Chociaż wiem ze pocieszyciel ze mnie żaden. Natalia podnoska wzrok i popatrzyła mi głęboko w oczy. Wyglądała tak ślicznie, jej długie, faliste włosy opadające delikatnie na piękne ramiona i ciemnie oczy zadziałały tak, ze zupełnie zapomniałem, Iz byłem umówiony. -Jesteś taka piękna - wyszeptałem bezwiednie, tak po prosu niechcący, samo mi wyskoczyło. Przeraziłem, się. Balem się ze pomyśli, Iz chce wykorzystać sytuacje. Ale tak się nie stało. -Naprawdę tak uważasz?- zapytała. Boże, ten aksamitny glos sprawiał, ze się rozpływałem. Delikatnie pocałowałem ja w czoło. Ona przestała płakać. Nie było odwrotu. Oboje poczuliśmy jak dreszcz podniecenia przenika nasze ciała. Pocałowałem ja drugi raz, tym razem w lekko zadarty nosek, potem w usta. Na początku nasze pocałunki były niepewne, ale po chwili stały się bardzo namiętne. Delikatnie położyłem rękę na jej kolanie i powoli przesuwałem ja w gore, coraz bliżej rozpalonych ud. Na chwile przerwaliśmy nasza wspólna przygodę, ale tylko po to, aby zrzucić z siebie krępujące nas w tej chwili ubrania. Natalia miała piękne okrągłe piersi. Ja zdążyłem zdjąć tylko koszule, gdyż jak zobaczyłem jej sutki, poczułem, ze musze natychmiast się do nich przyssać. Kiedy ich dotykałem językiem czułem jak sztywnieją. Malutka zdjęła spódniczkę i dala mi znak, ze chce, bym skosztował jej nektaru. Nie czekając ani chwili przyczepiłem się do jej szparki. Była pyszna i cudownie pachniała, zapach ten doprowadzał mnie do szaleństwa. Czułem jak z jej cipki zaczyna sączyć się coraz więcej wilgoci. Co jakiś czas dotykałem językiem jej łechtaczki, co sprawiało, ze moja partnerka wiła się na tapczanie niczym kotka. -Teraz twoja kolej - powiedziałem, nie mogąc jazu wytrzymać napięcia. Natalia uśmiechnęła się, w jej oczach widziałem tylko rozkosz. Usiadłem, a ona rozpięła mi rozporek. Wyjęła już sztywnego fiuta. Dotknęła czubkiem języka mojej męskości. Potem zaczęła oblizywać go z każdej strony, nie wkładając go sobie jeszcze do buzi. To sprawiło, ze zapłonąłem. Ona widząc to, wzięła go do buzi, najpierw delikatnie gładząc językiem tylko główkę, ale za moment wsadziła go sobie chyba do gardła. Poczułem dreszcz. Nigdy jeszcze nie byłem tak podniecony. Ruszałem delikatnie tyłkiem. Za chwile moja kotka zapytała, czy nie moglibyśmy robić sobie dobrze jednocześnie. Wiedziałem o co jej chodziło. Zmieniliśmy pozycje na tak zwana 69. Ona ruchami głowy wprawiała mnie w błogi nastrój, ja natomiast szybkimi ruchami języka badałem jej otworek. Była tak wilgotna ze co jakiś czas kropelki jej nektaru spadały mi do ust. Po chwili zmieniliśmy pozycje - ona położyła się na plecach zakładając mi nogi na ramiona, a ja wszedłem w nią delikatnie. Poczułem niesamowite ciepło i wilgoć. Zacząłem ja popychać tak mocno, jak tylko potrafiłem. Co jakiś czas całowaliśmy się, ja ją lizałem po szyi, co sprawiało, ze dziewczyna nieposiadała się z rozkoszy, drapiąc mnie długimi paznokciami po tyłku. Sytuacja stawała się powoli bardzo "napięta". -Węz mnie od tylu - wyszeptała to mrucząc. Od razu spełniłem prośbę mojej bogini i zacząłem wsadzać jej ptaka od tylu. Położyłem się na niej i dłońmi gładziłem jej krągłe i sztywne piersi. Trwaliśmy tak chwile w owej pozycji i nagle poczułem ,jak cipa Natkali robi się strasznie ciasna. moja kotka wydala z siebie okrzyki rozkoszy. Widziałem, ze sprawiłem jej wiele radości. Sam tez czułem, ze koniec jest bliski, ale chciałem jeszcze spróbować mojej ulubionej pozycji - Leżąc na boku popychać ja o tylu. Nie mówiąc nic, pokazałem jej co chce zrobić, a Natalia od razu wiedziała o co mi chodzi. Wszedłem w nią i dąłem z siebie wszystko, mimo ogromnego zmęczenia ruszałem tyłkiem jak nigdy dotąd. -Już nie mogę - powiedziałem. koleżanka wyjęła mojego fiuta i zaczęła mi go jeszcze raz obciągać. Wydąłem z siebie odgłos podniecenia i jednocześnie wypuściłem na nią ogromna ilość gorącej spermy. Rozmasowała ja sobie po piersiach, mówiąc " chyba się w tobie zakochałam"... Cóż, koledzy pewnie będą źli, ze nie przyszedłem na spotkanie, ale czy mogłem odmówić pocieszenia Natalii?

WIECZÓR NAMIĘTNOŚCI

Ten wieczór spędziłem przy swoim prawie nowym laptopie. Wszedłem w normalny zagraniczny chat tam byli dwaj panowie mówiący o jakiś interesach czytałem ich rozmowę, wtedy kiedy chciałem się przedstawić im jeden a raczej jedna z nich powiedziała do niej "przewiesz powiedziałaś ze ..."i w tym momencie się wcinam z tekstem czesz dziewczyny. jedna nich napisała tak jak by nie wiedziała o co chodzi -I beg your pardon? -a ja mowie ze wiem ze one są dziewczyny -potem się zapytały czy czytałem cało ich rozmowę ja powiedziałem ze nie .I wtedy się zaczęło. Jedna z nich zapytała się czy mam dużo prezerwatyw w domu a ja mowie ze mam i ona wtedy mówi do tamtej po polsku "ale frajer myśli sobie że będzie miął ten Teres ja odpowiadam im tez po Polsku a one znowu nic nie pisały przez logi czas później jedna z nich odpowiedziała mi po Polsku gdzie jestem ,ja powiedziałem ze w Polsce w Warszawie ona powiedziała gdzie , odpowiedziałem ze jestem na Pradze na ulicy takiej i takiej .Później zaczęły mówić do siebie ze się spotykają w parku skarszewskim Pytają się mnie czy mogę tam być 11-00 ja się pytam czy z tymi kondomami .Czekam, caly podniecony co opowiedzą i wreszcie napisała jedna nich "Tajka się ich pytam ile maja lat jedna odpowiada ze ma 17 a druga że ma 16.ile ty masz lat napisałem 17 a mam 16.wylogowala się jedna, a druga ta 17 letnie się pyta czy. wiem proco mam tam się zjawić .Tak tylko z ciekawości napisałem ze nie. ona odpowiedziała dużymi literami XXX(sex).Ja się spytałem czy mi zrobi loda i odpowiedziała ze zrobi pod jednym warunkiem ze będę bardzo ostry i jej zrobi minete. Oczywiście się zgodziłem .Ona skończyła mówiąc bądź tam nalewno .wyłączam komputer biorę moje kondomy które spróbuje nie używać jak Indianin do boju lecę do tramwaj w Nin pusto jest prawie, 11 kiedy do tarłem do miejsca stały dwie dziewczyny jedna z czarnymi włosami druga z blond podchodzę do nich i mowie cześć a one odraz wzięły mnie za rękę i w krzaki bez wąchania zaczęły rozpinać mi rozporek a tu klapa mnie trzeba bardzo dużo zezy żeby mnie tylko podniecić. Jednak stal się wyjątek i jak ta jedna wzięła do ust mojego diodo to zaczął rosnąc gwałtownie w jej buzi a ta druga zaczęła mnie całować. I mówiła żeby pokazał język bo chce mi go possać druga była zajęta ssaniem czegoś innego kiedy byłem blisko wybuchnięcia to powiedziałem jej ze chce żeby przestała bo nadchodzi wielka eksplozja powiedziała ze chce wszystko połknąć i tak się stało po chwili trysnęło jej do ust aż jej buzia się spulchniła. Ta druga usidla mannie w ten sposób ze jej cipka była na mojej twarzy powiedziała liż wiec to robiłem kiedy wsadziłem język w jej cipkę zaczepem ja liżąc bardzo szybko zaczęła stękać z radości, wsadziłem jej dwa palce do środka bardzo powoli jednoczesne liżąc jej łechtaczkę kiedy zacząłem wyjmować i wsadzać z powrotem moje palce ona zaczęła oddychać tak mocno ze było ja słychać z 20 metrów i mówiąc jeszcze ze chce więcej to zaczepem wsadzać jej moje palce dosłownie wszystkie , jednocześnie druga wyssała do ostatnie kropelki moja spermę w końcu ona uspokoiła mojego klamota i zaczęła powoli wpychać mojego chuja w jej cipkę najpierw węszą głowa i później powoli wsadzała go wolno dokona kiedy był w środku całkowicie zostawiła go tam parę minut okręciła się z nim w środku tak ze była plecami do swojej koleżanki. To było boskie czułem ze ona zaczyna popuszczać cos gorzkiego z jej cipki. Przestraszyłem się wiec wyjem palce. Z jej łona i włożyłem jej palce do ust żeby oblizała je ze śluzu .późnij się zamieniły rolami byłem już okropnie zmęczony. Ale one nadal bawiły i zamieniały co jakiś czas. Po 4 godzinach takiej męczarni i zmieniania pozycji poszliśmy wszyscy do mojego domu żeby spędzić tam noc wykąpaliśmy my się poszliśmy spać .Nad ranem przebudziłem się z jedna z nich obciągała mi łaskę. A druga zaczęła mnie całować zrobiliśmy to raz i później je od wiozłem do domu jeszcze w taksówce zacząłem jej liżąc cyce i cipkę. To było niesamowite przerycie nawet teraz chodzę z jedna z nich.

CUDZOZIEMIEC

Siedziałam znudzona już 10 godzinę w pracy próbując skończyć wreszcie pismo, z którym grzebałam się cały dzien. Była 6 po południu, za oknem było już zupełnie ciemno, i mimo zmęczenia i chyba 15 filiznaki kawy czułam się dobrze. Lubiłam siedzieć w pracy sama o tak późnej godzinie. Czułam się trochę tajemniczo, za oknem śnieg padał cicho i miękko. Miasto było puchowe i białe, ciche i prawie ze samotne. Byłam zmęczona, i stwierdziłam, ze chyba jednak dam sobie spokój dzisiaj z kończeniem zaczętej sprawy, tego dnia byłam już niezdolna do podjęcia wysiłku twórczego myślenia. Dla rozładowania weszłam do netu, chcąc znaleźć kilka pikantnych stron i może nawet się pokochać. Nic z tego, oczywiście, o tej godzinie było wielu amatorów szybkiego seksu i strony się nie lądowały.

Do kilku jednak dobrnęłam, potem zaczęłam wyobrażać sobie jak się kocham z moim facetem (a oboje lubimy ostry seks), odchyliłam majteczki i zaczęłam się dotykać, ale... jakoś nic mi dzisiaj nie wychodziło, nawet seks. Nagle zadzwonił telefon. Nie chciałam odbierać, na sama myśl, ze to może telefon służbowy, moja ręka sama cofnęła się od aparatu. Poczucie obowiązku wygrało jednak, i podniosłam słuchawkę. Usłyszałam męski, dość służbowy, ale jednocześnie z lekka zaniepokojony glos. No tak, z moim dzisiejszym pechem, pomyślałam... Facet mówił z lekkim obcym akcentem, nie wiem, niemieckim chyba. To, co mówił, sprawiło, ze bardzo pożałowałam, ze w ogóle tu zostałam tak długo. Otóż nazywał się Tom jakiś tam, był aktualnie na Okęciu i od pol. godziny czekał na kogoś z firmy, kto go miał stamtąd odebrać, nakarmić, pogadać, zawieźć do hotelu, no i ogólnie - zając się nim. Wyjaśnił mi, ze jego samolot miął opóźnienie, i to całkiem spore. Gorączkowo myślałam, co mam zrobić. Starałam się być grzeczna i szybko podjąć jakąś decyzje. Nie znałam numeru telefonu do żadnego ze starszych pracowników, którzy mogliby zając się gościem. Nie wiedziałam, co się stało, cala sytuacja była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ nasza firma zawsze pilnowała takich spraw. Ale nic, stało się. Przeprosiłam go i powiedziałam, ze zaraz po niego wyjadę. Odłożyłam słuchawkę i z moich ust wyszła całkiem kształtna wiązanka. Zamknęłam komputer, zadzwoniłam po taksówkę, ubrałam płaszcz i wyszłam. Taksówka nadjechała po 5 minutach. Wsiadłam, i pojechaliśmy na lotnisko. Czekał w umówionym miejscu. Był wysokim brunetem w wieku ok. 35 lat. Miał spokojna, uśmiechnięta twarz. Na widok jego uśmiechu zrobiło mi się ciepło, i pomyślałam sobie - Boże, o co ja się tak wkurzam? Pojadę z nim do mojej knajpki, zjemy cos ciepłego, wypijemy po drinku, pogadamy, a potem zawiozę go do hotelu i po sprawie. Lepsze to niż spędzenie tego piątkowego wieczoru w domu przed telewizorem lub nudna książka. Pomyślawszy powyższe, odwzajemniłam mu uśmiech mając nadzieje, ze nie zauważył na mojej twarzy poprzedniej kwaśnej miny. Przywitałam się z nim. Przez chwile myślałam, ze może jednak jest Amerykaninem - ponieważ przedstawił się tylko imieniem, sugerując, ze tak właśnie mam się do niego zwracać, nadając tym samym naszej znajomości charakter półformalny. Nie odpowiadało mi to jednak, i przedstawiłam się, rzec by można, pełna nazwa. Zrozumiał intencje od razu.

Przepraszam pana bardzo za to nieporozumienie, naprawdę nie wiem, jak to się mogło stać, ze nikt się tutaj nie zjawił.

Nic się nie stało, cale szczęście, ze zastałem panią w pracy... - znowu się uśmiechnął; wyjaśnienie, ze był to czysty przypadek, ze o godzinie 18.30 byłam jeszcze w biurze, zachowałam dla siebie. Mówił trochę niepewnie, zaproponowałam mu wiec przejście na angielski. Z uśmiechem odmówił.

· Szliśmy w stronę wyjścia. Taksówka już na nas czekała, oboje usiedliśmy na tylnym siedzeniu. On był naprawdę miły, i miałam do siebie żal, ze nie potrafiłam się wyluzować tak jak on. Był całkiem naturalny i siedząc w taksówce miałam okazje przyjrzeć mu się z bliska. Na skroniach miął lekko siwiejące pasemka włosów, i po namyśle do poprzedniej 35 dodałam mu jeszcze trójkę. Miął dość mono zarysowany profil, był lekko opalony i świetnie zbudowany. Wysoki, jakieś sto osiemdziesiąt parę. Mógłby uchodzić za playboya, gdyby nie jakiś wyraz zamyślenia na jego twarzy i dość duża inteligencja malująca się w jego oczach. Szybko odwróciłam wzrok, kiedy spojrzał w moim kierunku.

Uczę się polskiego, proszę mnie poprawiać, jak powiem cos nie tak.

Uśmiechnęłam się półgębkiem. Tez mi rola! Poprawianie polszczyzny oficjalnego gościa. Nawet nie wiedziałam, kim on był i po co przyjechał i niezręcznie byłoby go teraz o to pytać...

Wspaniale mówi pan po polsku, naprawdę - to była prawda, nieźle sobie radził z naszymi zaimkami i deklinacjami.

Dziękuje pani - powiedział ciepło i spojrzał na mnie tak, ze .... poczułam lekkie zdenerwowanie, bo wydawało mi się, ze zaczynam sobie cos wyobrażać, cos, czego raczej nie powinnam robić.... Przez głowę przemknął mi obraz jego twarzy wtulonej pomiędzy moje uda... - Czy mogę się do pani zwracać "pani Nino"?

Oczywiście - potwierdziłam.

Jechaliśmy dalej w ciszy przerywanej tylko zdawkowymi pytaniami o podroż, prace (założyłam, ze pracuje na rynku finansowym, i była to słuszna decyzja), pogodę. W rozmowie wyszło na jaw, ze jest Niemcem, ale lot, którym przyleciał, był z Zurychu... Wiedziałam, ze jak będę dobrze manewrować i będę w miarę ostrożna, z niczym się nie wygadam. Przyłapałam jego spojrzenie. Zdjęłam w taksówce płaszcz, i siedziałam w białej, dość mocno wydekoltowanej bluzeczce i garniturze. Patrzył na mnie z ciekawością i zdawkowym uśmiechem, ale nie zauważyłam w jego oczach innych uczuć... W ciszy dojechaliśmy do centrum, zapłaciłam za kurs, i weszliśmy do kafejki. Zamówiliśmy jedzenie i wino, wzięłam dla siebie sałatkę, dla niego zamówiłam jakieś danie obiadowe.

Pani chyba nie wie za bardzo, kto jestem, i po co tu przyjechałem - Boże, skąd on to wiedział! Z tego wszystkiego zapomniałam poprawić jego błąd językowy..

No, szczerze mówiąc, faktycznie nie wiem, kim pan jest. Osoba, która miała po pana wyjechać, zapewne nie wiedziała o opóźnieniu lotu, a ja... no cóż, na szczęście byłam jeszcze w pracy i mogę się panem zaopiekować - próbowałam obrócić wszystko w żart.

Musze powiedzieć, ze lepszej i piękniejszej opiekunki nie mogłem sobie zażyczyć.

Uśmiechnęłam się, w końcu był to komplement, uznałam jednak, ze sprawy zmierzają nie w tym kierunku, co powinny.

Co pana do nas sprowadza?

Przyjechałem na jutrzejsza konferencje dotycząca dostosowywania prawa polskiego do prawa unijnego. Czy pani także będzie na tej konferencji?

Tak, w naszej firmie miedzy innymi właśnie tym się zajmuje.

No to wspaniale. Wie pani, ja bardzo przepraszam, bo z tego co pani mówi wynika, ze być może pomieszałem pani wieczorne plany... Czy mogę się odwdzięczyć za pani uprzejmość i zaprosić panią na lampkę wina? Znam jedna jedyna knajpkę w Warszawie, jest mila i maja tam naprawdę dobre wino...

Sama nie wiem dlaczego, ale się zgodziłam. Pojechaliśmy tam taksówka, i widziałam, ze cały czas patrzył na mnie. Byłabym głazem, gdybym nie zauważyła tego wzroku - trochę zamyślony, trochę smutny i - pełen akceptacji... Knajpa rzeczywiście okazała się bardzo mila. I droga jak cholera. Wyglądała jednak trochę dziwnie, była ... zbyt ciemna, zbyt erotyczna jak na służbowe spotkanie przy lampce wina. Nie powiedziałam jednak słowa krytyki - skoro było to jedyne miejsce jakie znal... Światło było przyciemnione, na naszym stole stała tylko mała lampka oliwna i świeca. Na stół postawiono nam butelkę wina i dwa kieliszki. Wino było pyszne, i po wypiciu butelki poczułam w głowie lekki szumek, oraz rękę Toma na swoim ramieniu.

Zatańczymy?

Chętnie

Wstałam, wziął mnie za rękę i poprowadził na parkiet. Kurcze, pomyślałam sobie, ja jestem chyba pijana, co ja robię??

To był jakiś taki przytulanie - wolny i blisko ciała. Objął mnie w pasie, położył głowę na moim ramieniu... poczułam zapach jego wody, bardzo przyjemny i męski. W pewnym momencie wtulił swoja twarz pomiędzy moim ramieniem i szyja i pocałował mnie... przesuwając jednocześnie dłonią po moim tyłku... Nim zareagował mój umyśl, najpierw zareagowały zmysły - poczułam silna fale podniecenia, uderzyła jak fala gorącej wody...Czułam jego zapach, woda zmieszana z zapachem skory ... odruchowo przytuliłam się do niego i tak tańczyliśmy przez kilka utworów. Jego dłoń powędrowała pod marynarkę i bluzeczkę... wyczul, ze nie mam na sobie stanika, na chwile jego dłoń zamarła w bezruchu, potem przesunął się za mnie, stanął za moimi plecami objął mnie od tylu... dotknął brzucha, wsunął dłoń pod bluzkę, przesunął ja wyżej, i położył na moich pełnych, sterczących piersiach. Przytuli się do mnie od tylu tak mocno, ze poczułam na swoich pośladkach jego zwiedzionego członka i usłyszałam jego gorący szept : jesteś strasznie seksy... Złapał pod koszulka moje sterczące sutki i zaczął się nimi bawić. Dotykał ich opuszkami palców, masował, drażnił i doprowadzał mnie tym do szaleństwa. Potem pieścił mój brzuch, a jeszcze potem wsunął dłoń pod pasek spódniczki i majteczek... Delikatnie dotknął wzgórka łonowego, i na chwile zamarł, jak "zobaczył", ze jest gładko wygolony... Po sekundzie mocniej do mnie przylgnął i poczułam, jak mocno go to podnieciło. Zsunął się palcem po szparce, dotknął łechtaczki, aż drgnęłam, i wsunął palec w szparkę tuz przy dziurce. Jęknęłam z pożądania, a on zaczął głośniej oddychać, kiedy poczuł, ze jestem tak mokra, ze mógłby w tej chwili we mnie wejść... Strąciliśmy kontrole nad tym, co robiliśmy. Pieścił moja cipkę palcami bardzo delikatnie i dokładnie, kołysaliśmy się oboje w rytm powolnej, erotycznej muzyki. Potem wyjął palec, błyszczący od mojej wilgoci, i oblizał go. "Jesteś pyszna" - szepnął. "Chodź, chce Cię wylizać, kocham wylizywać gładkie, mokre cipki, takie jak twoja, moja śliczna". Odwrócił mnie i popatrzył prosto w oczy. Było w nich podniecenie, ale jeszcze cos... uśmiech, i czułość, gdy tak na mnie patrzył... po chwili spojrzał na mój dekolt, jedna pierś była prawie ze na wierzchu, widać było brązowy sutek.. Pochylił głowę i wziął go w usta... Boże, aż mi w oczach z pożądania pociemniało. Ssał mnie przez kilka sekund, po czym powtórzył: "Chodź".

Chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Przeszliśmy przez jakieś drzwi i znaleźliśmy się w wąskim, ciemnym pomieszczeniu, w którym stal jakiś połamany stół i krzesła. Tom odwrócił się do mnie i chwycił moja twarz w swoje dłonie, podniósł ja do góry i zaczął całować. Potem nagle przerwał, dosłownie zdarł ze mnie marynarkę, prawie ze rozdarł bluzkę, tak nią szarpnął, i zaczął całować i ssąc moje piersi. Gryzł je, widziałam, ze ledwo panuje nad sobą, aby nie skrzywdzić mnie naprawdę. Oderwał się ode mnie, chciałam cos powiedzieć, cos zrobić, ale nawet nie dal mi szansy na to. Podniósł mnie i posądził na przekrzywionym drewnianym stole, uklęknął, zadarł spódniczkę, zdarł majtki i.... patrzył się przez chwile w moja nabrzmiała sokami, czerwona, opuchnięta pożądaniem cipkę ... Nie wiedziałam, co mam zrobić, byłam zdezorientowana, ale jednocześnie tak bardzo pragnęłam poczuć tam jego język...

Wyliż mnie - poprosiłam jak grzeczna mała dziewczynka...

Poproś mnie o to, dziwko.

Jak usłyszałam te słowa, moje podniecenie sięgnęło szczytu. Jeszcze nigdy nikt tak do mnie nie mówił, mój facet jak ognia unikał ostrych zagrywek, a ja nawet nie wiedziałam, ze tak to lubię. Potraktował mnie jak wynajęta kurewkę, a mnie to doprowadziło prawie ze do orgazmu...

Prośże, poliż mnie tam, bo oszaleje zaraz

Poliże cię, ale ani się waz skończyć na moim języku.

Pocałował wzgórek łonowy, po czym wziął w usta cala moja cipkę i całował ja tak jak usta. Ssał moje wargi, wsunął język do szparki, i dosłownie spijał ze mnie moja wilgoć, tak zachłannie, jakby to było najlepsze wino. Potem zaczął drążnic czubkiem języka moja łechtaczkę, potem zaczął ja gryźć, bolało jak cholera, moja cipka zrobiła się czerwona i duża, ale on nadal tylko się ze mną drażnił

Ale z ciebie zdzira w kostiumie. Ekskluzywna kurewka z dłońmi po manicure i upiętymi włosami. Nie jesteś nikim więcej tylko zwykła dziwka, która pozwoli ze sobą zrobić wszystko.

Prośże, daj mi swojego penisa, chce cię spróbować, daj mi się wylizać - nie wierzyłam własnym uszom w słowa, które wypowiadałam. Ale wtedy nie myślałam. On miął racje, ja naprawdę miałam dusze dziwki...

Wstań, uklęknij przy mnie i wyjmij go ze spodni

Zrobiłam co kazał, chciałam mu rozpiąć spodnie i je opuścić, ale on powiedział:

Rozepnij tylko rozporek, nie będę się rozbierał dla takiej dziwki

Rozpięłam guziki rozporka i wyjęłam jego wielkiego, mokrego członka. Miał chyba z 18 centymetrów i był to chyba największy członek, jakiego przyszło mi pieścić. Pogłaskałam z uczuciem delikatna skórkę na nim, aż Tom drgnął jak paralityk pod wpływem tej pieszczoty. Potem delikatnie samym czubkiem języka okrążyłam główkę, zlizując z niej krople jego wilgoci. Spojrzałam w gore. Złapał mnie dość silnie za włosy i wysyczał:

Nie patrz się na mnie, kurwo, włóż go sobie do buzi i wyliż do ostatniej kropelki. Zaraz ci się zamrze z ust ta Twoja dziwkarska czerwona szminkę...

Miął racje, pomadka rozmazała mi się po całej brodzie i policzkach pod wpływem jego gwałtownych pocałunków. Wsadziłam sobie jego członka w usta prawie aż po nasadę. Jęknął z rozkoszy. Zaczęłam kochać go posuwistymi, powolnymi ruchami, połykając to, co mi dawał. Na chwile przerwałam, by wziąć w usta jego jądra. Moja cipka jednak przypomniała mi swoim pulsowaniem, które stało się aż bolesne, o swoim istnieniu. W tym momencie mój kochanek spuścił mi się w same usta. Boże, miał taki wytrysk, ze wystarczyłoby za trzech. Wyszedł ze mnie, i zapytał:

Smakowało ci?

Tak

On nadal stoi, odwróć się i daj mi się teraz wyruchać, dziwko. Niezła jesteś, tak na marginesie.

Odwróciłam się posłusznie, oparłam rękoma o stół, pochyliłam i wypięłam tyłek. Wszedł we mnie jednym mocnym i gleb okiem ruchem, aż zabolało. Krzyknęłam.

Zamknij się, bo nas nakryją.

Boli mnie.

Pieprze to, ze cię boli. Ma bolec, nie pamiętasz?

I zaczął mnie kochać, właściwie to chyba lepszym słowem byłoby - pierdolić jak dmuchana lalkę. Zerznął mnie popadnie, robiliśmy to chyba z pol. godziny, i za każdym razem wyczuwał, kiedy zbliżam się do końca, i przerywał. Myślałam, ze oszaleje.

Na orgazm to trzeba sobie zasłużyć, kurewko. Jeszcze nie zasłużyłaś na to.

W końcu skończył, a ja razem z nim... Co to był za orgazm, nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i nie wiem, czy jeszcze kiedyś przeżyje... Zatrzymał się, i był we mnie tak długo, aż sperma i moja wilgoć, sama nie wiem, czego było więcej, zaczęła ze mnie wypływać i ciec mi po udach. Wtedy wyszedł, uklęknął miedzy moimi nogami, i zaczął to od tylu wylizywać z moich nóg i prosto z mojej obolałej, obtartej, czerwonej i spuchniętej cipki... Potem zaczął ja liżąc. Chciałam mu uciec, odsunąć się, lecz on zdecydowanie, ale delikatnie, przytrzymał mnie za nogi. Bardzo, bardzo delikatnie dotknął mojej szparki. Jego język był chłodny i dotyk ten przyniósł mi ulgę. Delikatnie dotknął nadwyreżonej łechtaczki. Aż krzyknęłam, ale on nie przestał. Powoli, powoli, znowu zaczynałam odczuwać podniecenie. Na myśl, ze miedzy moimi nogami klęczy facet i wylizuje swoja spermę poczułam, ze znowu mogę... Kochał mnie delikatnymi ruchami języka aż do końca, aż do mojego drugiego orgazmu... Potem wstał i pocałował mnie. Zrobił to bardzo czule i delikatnie. Popatrzył na mnie z tym swoim uśmiechem, i zapytał:

Czy teraz już nie masz nic przeciwko temu, żebyśmy byli na "ty"? - pytanie było retoryczne, ale pokręciłam przecząco głowa.

Byłaś cudowna. Od chwili, kiedy zobaczyłem Cię na lotnisku, wiedziałem, ze musze Cię mięć....Byłaś taka niedostępna, a jednak udało mi się - uśmiechnął się.

Ubraliśmy się, on pocałował mnie w dłoń, wytarł z moich ust rozmazana pomadkę. Wyszliśmy na dwór, zamówiliśmy taksówkę, odwiózł mnie najpierw do domu, gdzie czekał już na mnie zaniepokojony Paweł, a potem pojechał do swojego hotelu...

Widziałam go tylko jeszcze jeden jedyny raz, na konferencji, która była następnego dnia. Nie odezwalismy się do siebie ani słowem. Raz tylko mój prezes podziękował mi przy nim, ze się nim zajęłam. Odpowiedział: - Tak, pani Nina była czarująca towarzyszka wczorajszego wieczoru... - i uśmiechnął się...

WYCIECZKA

Cale to zdarzenie wynikło z powodu Agnieszki. To był jej pomyśl, żeby zabrać namiot, śpiwory i trochę konserw, i wybrać się na rowerowa wycieczkę. Było bardzo ciepło i zgodziłem się na jej propozycje. Pierwszy dzien. był bardzo upalny i przesądziliśmy z długością trasy - chcieliśmy nocować na płazy nad pięknym jeziorkiem w lasku. Było to nasze ulubione miejsce - to właśnie tutaj odbył się nasz " ; ;pierwszy raz". Późnym wieczorem rozbiliśmy namiot i zapadliśmy ledwo żywi w śpiwory. Następny dzien. był jeszcze bardziej upalny - zdecydowaliśmy się pozostać w tym miejscu jeszcze jeden dzien. Wieczorem rozpaliłem ognisko nad samym brzegiem jeziora zaś Agnieszka upichciła szybko nieduża kolacje. Po kolacji wyciągnąłem z wody butelkę wina wcześniej tam schowana celem schłodzenia. Rozpoczęły się nasze powolne zabawy. Agnieszka napełniła usta zimnym winem po czym podała mi odrobinę tego cudownego napoju na swoich chłodnych wargach. Poczułem jak mój penis zaczyna rozpychać się w moich szortach... Z kolei ja nabrałem odrobinę wina do ust i zwilżyłem nim odsłonięty brzuch Agnieszki. - Och, jak ja to lubię - powiedziała lubieżnie Aga.

- Przygotuj się na więcej - odszepnąłem.

Agnieszka powolutku zaczęła masować moja twardniejąca męskość. Ja zaś głaskać jej krotko obcięte i ufarbowane na jasny blond włosy. Aga zawsze dostawała od tego gęsiej skorki na szyi i piersiach. Tak stało się teraz - jej piersi zaczęły naprężać się i twardnieć - strasznie lubię to uczucie. Powoli rozpiąłem jej stanik i zacząłem masować i ssąc jej sutki. Ona zza rozpięła mój rozporek i zaczęła bawić się moimi jądrami. Mój kutas stawał się coraz twardszy i większy - i gdyby nie zciągnęła moich szortów to chyba bym je rozsądził od środka. Nie mogliśmy już dłużej czekać. Rozebraliśmy się momentalnie i przystąpiliśmy do rzeczy. Agnieszka zaczęła ssąc mojego fiuta z całej siły, masowała go i lizała - teraz stal jak krzywa wieża w Pizie - lekko przechylony w kierunku mojego brzucha. Jej piersi były tak napęczniał i twarde, ze naprawdę nigdy nie widziałem bardziej rozkosznego widoku. Jej cipka zaś była gorąca i pachnąca. Kiedy jej dotknąłem cala moja ręka była wilgotna - Aga była już gotowa na najważniejsze ale ja postanowiłem jeszcze poczekać. Zacząłem liżąc jej gorąca i wilgotna norkę. Agnieszka zaczęła jęczeć i mruczeć.

- No chodź - wejdź we mnie, prośże,

- No już, wyruchaj mnie,

- Chodź wsadź mi swojego kutasa i wysadź mnie od środka.

Mój chuj był już ogromny a język i dłonie Agi zrobiły wszystko co trzeba - nie zastanawiałem się dłużej. Rozchyliłem nogi mojej dziewczyny, mojej kurewki i wepchnąłem swój ładunek tak głęboko jak tyk o się dało. Agnieszka zawyła z rozkoszy a ja myślałem, ze zwariuje - w jej środku było mokro od jej soków i kurewsko gorąco. Poruszałem się tak szybko jak się tylko dało - Agnieszka wierciła się na kocu i wydze lara się w niebogłosy. Byłem pewien, ze strzelała chyba ze trzy razy zanim nie kazała mi wyjąc kutasa. Kiedy to zrobiłem zaczęła go ssąc i liżąc. Wzięła go głęboko do ust i kręciła dookoła niego swoim gorącym językiem.

Niestety nie wytrzymałem tego długo i strzeliłem swoja sperma prosto w jej usta. Postanowiłem zrewanżować się mojej dziewczynce. Na początku powoli a potem coraz szybciej zacząłem głaskać i liżąc jej pisie. Agnieszka kręciła się coraz szybciej i szybciej jej piersi falowały a bido ar poruszyły się rytmicznie w gore i w dol. Aga nie chciała jednak zakończyć tego zbyt szybko - odepchnęła mnie na trawę i położyła się w taki sposób, żeby mogła ssąc mojego kutasa (chyba bardzo mnie lubi...) w czasie gdy ja pieściłem jej wzgórek. Po chwili poczułem znajome skurcze na ciele mojej kobietki. Teraz kazała mi wstać zaś ona uklękła przede mną i kończyła zaczęta zabawę. Lizała mojego kutasa raz powolutku innym razem bardzo szybko, raz lekko a czasami tak, ze czułem jakby chciała mi go urwać. Masowała moje jądra i uda. Nie byłem w stanie bronić się zbyt długo - oddałem cały swój ładunek na jej twarz i piersi. Aga wiedziała, ze takiego podarunku zmarnować nie wolno - szybko rozsmarowała moja spermę po swoich cycuszkach i położyła się kocyku.

- Teraz mnie wyliż - zażąda

Zrobiłem to z ogromna przyjemnością - wylizałem cale jej piersi i jeszcze raz zrobiłem dobrze mojej kochance. Po takim wieczorze nie byliśmy w stanie myśleć o niczym innym niz. sen.

KOBIETA Z DOŚWIADCZENIEM

Był wieczór. Pociąg unosił mnie coraz dalej. Z Przemyśla do Szczecina kawał drogi - cała noc. Bardzo chciało mi się spać, ale w naszych pociągach lepiej tego nie robić. Można obudzić się bez grosza w kieszeni, albo i wcale. Byłem więc zły, że muszę obijać się o twardą ścianę przedziału i walczyć z sennością. Rozdrażnienie i złość coraz bardziej we mnie wzbierały, przybierając coraz bardziej namacalną formę. "Chętnie bym coś wychędożył" - pomyślałem - "wystarczyłaby dobrze wyrośnięta małolata z pojemną buzią. Rozłożyłbym się na siedzeniu w przedziale, a ona robiłaby mi dobrze ustami."

Czy ma pan może papierosa? - wyrwało mnie z moich słodkich marzeń.

W drzwiach przedziału stała kobieta, a raczej dosyć chude babsko, ubrane w czarną bluzkę i spódnicę. Miała pomarszczoną twarz, siwe włosy i nie próbowałem nawet się domyślić ile lat.

Na pewno nie była najlepszym materiałem do obróbki skrawaniem, ale za to sama lazła mi w ręce, a dokładniej na fiuta. Na stoliku leżała paczka papierosów. Musiał ją zostawić ktoś z poprzednich podróżnych, bo ja nie palę. Podsunąłem ją swojej rozmówczyni, prosząc ją, żeby usiadła. Zaciągnęła się głęboko. Zaczęliśmy rozmowę o wszystkim i niczym, jak to zwykle między przygodnie poznanymi ludźmi.

A pan nie zapali? - zapytała.

Dziękuję, nie palę. - odpowiedziałem - A nawet gdyby, to w tej chwili mam ochotę na zupełnie co innego.

Na cóż to?

Na spędzenie reszty tej podróży w miłym towarzystwie. - powiedziałem, obejmując ją i przyciągając do siebie. Drugą rękę wsadziłem jej pod spódnicę i położyłem na kolanach, żeby dobrze zrozumiała, czego od niej chcę. "Zaraz cię zerżnę, stara pudernico, czy tego chcesz czy nie " - pomyślałem - "będę cię obracał we wszystkie otwory, suko".

Ale.. - zająknęła się - ale ja jestem już na te rzeczy za stara. Odkąd mój mąż umarł nigdy tego nie robiłam. Poza tym jest tyle młodych, ładnych, bogatych dziewczyn, a ja jestem stara i biedna i...

A ja lubię doświadczone kobiety, bo tylko one wiedzą, czego chcą - przerwałem jej, głaszcząc jednocześnie po kolanach i wyżej, po wiotkich udach. Przesuwałem dłonią w górę i w dół, czując wzmagające się ciepło. "Pewno jesteś już mokruteńka, stara ladacznico"- uśmiechałem się do siebie, a głośno dodałem :

Bieda to nie wstyd, tylko nieszczęście, tu akurat mogę coś zaradzić. A zabawić się raz na jakiś czas też można, a nawet trzeba. - przekonywałem, miętoląc przez bluzkę coś, co powinno być piersią.

Postawisz pan flaszkę, dasz co na drogę i rób pan co zechcesz - zgodziła się - W końcu raz się żyje i coś się od życia należy. Nie trzeba mi było tego powtarzać. Flaszkę kupiłem spod lady w "Warsie" i przyniosłem do przedziału. Gdy trochę wypiliśmy, zacząłem ją coraz śmielej obmacywać, aż wreszcie powiedziałem :

A teraz ściągaj wszystko i zabawimy się.

Dobrze, ale zgaś pan światło - odparła.

Mowy nie ma. Chcę widzieć, w co pakuję. Zdejmuj łaszki, ale migiem.

Stanęła do mnie tyłem i niechętnie ściągnęła bluzkę. Zobaczyłem, że nie nosi stanika. Pochyliła się i zaczęła ściągać spódnicę i majtki, bardzo się przy tym guzdrząc. Gdy wypięła swój chudy tyłek pomyślałem przez chwilę, żeby jej wysrebrzyć rozetę, a potem dać obciągnąć fleta, ale dałem sobie spokój. Stanąłem za nią i jedną dłonią zacząłem macać jej piersi. Były płaskie, obwisłe, z miękkimi sutkami, którymi bawiłem się od niechcenia. Drugą ręką brodziłem po jej gęstwinie, chwytając od czasu do czasu za włosy. "Poczekaj, zaraz wytrzepię twoje futro jak należy" - myślałem. Stała nieruchomo, a ja ugniatałem ją i miętosiłem, aż mój ukryty przyjaciel dał znać o sobie.

Pociągnąłem ją na ławkę przedziału i posadziłem obok siebie. Wziąłem jej rękę i położyłem na przedzie swoich spodni.

Przywitaj się z moim kolegą Fredem - powiedziałem - wyjmij go i pobaw się nim trochę, on to bardzo lubi. Możesz go pocałować na przywitanie, jeśli chcesz.

Poczułem, jak jej łapska odpinają mi guziki i rozsuwają zamek. Mój fiut sam chyba wyskoczył ze slipek. Kciukiem i palcem wskazującym ścisnęła go tuż przy główce, resztą dłoni obejmując trzon. Zaczęła śmigać nią w dół i w górę z zadziwiającą szybkością i sprawnością - w końcu była doświadczoną kobietą. Gdy byłem już dość sztywny, zacząłem gładzić ją po policzkach i przybliżać jej usta do gorącej, nabiegłej krwią żołędzi. Chyba nie bardzo miała ochotę na małe ssanko, bo cofała twarz, więc postanowiłem ją delikatnie zmusić. Objąłem ją za głowę, wprowadzając kciuki pod uszy i delikatnie nacisnąłem. Oczywiście, zabolało ją. Wciągnęła powietrze, otwierając przy tym usta, a ja wypiąłem się gwałtownie do przodu, pakując nabrzmiałego kutasa między jej wargi. Trzymałem ją mocno za kłaki, żeby mi nie uciekła i poruszałem biodrami, mówiąc :

Zajmij się nim dobrze, starowinko. Ciągnij go mocno i łaskotaj swoim szorstkim jęzorem. Zaraz poczujesz, jaki mój miodek jest słodziutki.

Nie mając wyjścia, bo nadal mocno ją trzymałem, doiła go i cmokała, aż wreszcie zbliżyłem się do końca. Zatrzęsło mną, gdy cały soczek zostawiałem jej w buzi, chwytając mocno za włosy i wciskając twarz w swój brzuch. Nie puściłem jej, dopóki nie połknęła wszystkiego, do ostatniej kropli. Wtedy dopiero wyjąłem swego obwisłego przyjaciela i wycisnąłem resztki płynu na jej pomarszczone policzki i rozsmarowując go końcówką pręta. Chciałem go wyprostować, więc kazałem się jej położyć na siedzeniu. Chwyciłem za płaski jak talerz cyc, wsunąłem pod niego swego rycerzyka i nakryłem go, mocno dociskając. Od góry tłamsiłem jej wymiona rękami, a od dołu brandzlowałem się nimi. Cicho pojękiwała, ale ja nadal robiłem swoje, póki nie uznałem, że moja pała jest już dosyć twarda. Wtedy wdrapałem się na siedzenie i przyklęknąłem przed nią. Pewien czas ugniatałem jej futro, póki nie poczułem, że to próchno puściło soki. Rozłożyłem jej nogi i przyciągnąłem do siebie. Podkładając ręce pod tyłek, powiedziałem :

Zapleć mi nogi z tyłu na plecach. Trzeba, żeby twoja pizdka zaznała wreszcie prawdziwego jebanka.

Posłusznie wykonała polecenie, a ja chwyciłem za biodra i nie pomagając sobie ręką władowałem długą, twardą pałę do jej gorącej wilgotnej nory. Przyciągałem ją i odsuwałem od siebie, a widok jej trzęsącego się biustu podniecał mnie coraz bardziej. Nie musiałem się bać, że zajdzie w ciążę, więc używałem tej zdziry ile mogłem. Ładowałem jej członka aż po samą nasadę, wiercąc nim i kręcąc nim na wszystkie strony. Nie wiem ile ujechał mój konik, zanim w końcu zdecydował, że ma dość i zrzucił z siebie cały ładunek gorącego, lepkiego płynu, który zostawił w jej rozgrzanej dziurze. Powiedziałem jej, że może się ubierać. Chciałem jeszcze trochę odpocząć przed końcem podróży. Znowu odwróciła się do mnie tyłem i pochyliła się, chcąc pozbierać ubranie. Zobaczyłem jej wystawiony do mnie zad i pomyślałem, że źle byłoby go nie wykorzystać, zwłaszcza, że jest teraz całkiem bezbronna. Na taką myśl mój wierny przyjaciel natychmiast stanął. Poderwałem się i przygiąłem jej plecy do podłogi. Oparła się na rękach o przeciwległe siedzenie, jeszcze bardziej wypinając tył, aż zobaczyłem wilgotną brązową rozetkę. Całymi dłońmi chwyciłem jej półkule i rozszerzyłem jej otwór, odciągając je kciukami w przeciwne strony. Wszedłem chciwie w jej rozwartą szczelinę. Bez trudu pokonałem pierwszy opór twardego okrągłego pierścienia mięśni i byłem już w środku. Złapałem z przodu za cycuchy i zacząłem chędożyć jej brązową dziurkę, jednocześnie ściskając i gniotąc jej miękki biust. Strasznie ją to chyba ruszyło, bo zaczęła sobie robić dobrze z przodu paluchami. Jęczała i skowyczała tak, że zacząłem się bać, czy ktoś nie przyjdzie, ale każdy chyba miał ważniejsze sprawy. Pieprzyłem więc dalej, od czasu do czasu dając jej ostrego klapsa w rozlazłe dupsko, aż wyjąłem z niej swoje narzędzie, pokrywając figę ostatnimi kroplami sreberka. Dopiero teraz pozwoliłem się jej ubrać, samemu nadal zostając bez slipek. Do końca drogi siedziała mi na kolanach, a ja tarmosiłem jej cycki. Powoli podniecałem się coraz bardziej i gdy chciała już wstać, zadarłem jej kiecę i zerwałem majty.

Chodź tu, stara ropucho - syknąłem - jeszcze nie skończyłem się z tobą zabawiać i chcę cię przerżnąć jeszcze raz.

Bez żadnych ceregieli nabiłem ją na sterczący rożen i rżnąłem w pipuchę od tyłu na siedząco. Trwało to o wiele dłużej, niż poprzednio, bo byłem już zmęczony. Moja zabawka też zaczynała mieć dość i z ulgą sapnęła, gdy wreszcie z nią skończyłem. Zbliżaliśmy się do końca trasy, więc na pożegnanie wsunąłem jej za bluzkę kilka papierków. Zasłużyła sobie, nie ma co. Bez żadnych oporów dała mi adres - mieszkała nawet niedaleko mnie. Odprowadziłem ją do drzwi wagonu i pożegnałem delikatnym klapsem w pupę, która dała mi tyle przyjemności. "Może nawet ją odwiedzę"- pomyślałem -"w końcu przecież chętne i doświadczone kobiety to dziś rzadkość".

ZDRADA

Jesteś cudowną dziewczyną- powiedział. Z tego co mówisz można wysnuć wniosek że twój mąż tego chyba nie docenia. Gdybym ja miał taką żonę to chyba nigdy bym jej nie puścił samej do sanatorium....Uśmiechnęła się . Nie miał wyboru-powiedziała. Dostałam skierowanie jeszcze leżąc w szpitalu. Gdyby wiedział że ja zamiast chodzić na zabiegi, spaceruję po parku z innym mężczyzną, to bym dopiero miała... No-moja żona też nie byłaby tym zachwycona - zaśmiał się. Pójdziemy na lody? - spytał. Chętnie - odpowiedziała .Weszli do kawiarni skąd dobiegały dźwięki muzyki. Zjedli lody, potem wypili po lampce koniaku.... Zaprosił ją do tańca. Dobrze tańczył. W jego ramionach czuła się lekka, rozluźniona... Jeszcze jedna lampka koniaku...Wieczór mijał szybko - zbliżała się godzina dziesiąta. Trzeba było wracać do sanatorium. Wcale nie miała ochoty ale po dziesiątej zamykali drzwi wejściowe i trzeba było potem się tłumaczyć ze spóźnienia. Słuchaj- powiedział Andrzej- czy twoja współmieszkanka nadal jest nieobecna? Tak - dzwoniła do mnie wczoraj że w tym tygodniu nie zdąży załatwić swoich spraw i że prawdopodobnie wróci dopiero po niedzieli. A czemu pytasz ? Pomyślałem że moglibyśmy kupić jakieś wino i posiedzieć jeszcze u ciebie- co ty na to? Nie miała nic przeciwko temu. Perspektywa siedzenia samej w pokoju wcale jej nie odpowiadała a na sen było jeszcze za wcześnie. Dlaczego nie? - powiedziała. Ale wino będziesz przemycać ty - I jeśli cię złapią to ja nie mam z tym nic wspólnego - zaśmiała się. Dobrze- biorę wszystko na siebie. Weszli do sklepu i wybrali wino. Do wina dokupili jeszcze ciastka. Zdążyli wrócić w ostatniej chwili - portier już podchodził z kluczem do drzwi. W świetlicy siedziało kilka osób przy telewizorze , z dołu słychać było klepanie piłeczki pingpongowej. Weszli na górę. Mieszkali na tym samym piętrze. Wejdę na chwilę do siebie- powiedział Andrzej. Przyjdę za piętnaście minut, dobrze? Chciałbym się wykąpać po tym upalnym dniu. Dobrze- powiedziała- ja też chętnie wezmę prysznic i przebiorę się. Rozstali się i Anka poszła do swojego pokoju. Szybko zrzuciła ubranie i weszła pod prysznic. Trochę jej się kręciło w głowie. Pomyślała że chyba się upiła tym koniakiem . Myjąc intymne miejsca ciała przypomniała sobie powiedzenie : myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny i - wybuchnęła śmiechem. Nie miała najmniejszego zamiaru zdradzać Krzysztofa. Przecież go kocha. Andrzej jest po prostu sympatycznym kolegą z którym miło się spędza czas. I też ma swoją żonę którą kocha... Spłukała dokładnie mydło, szybko się wytarła i skropiła ciało perfumami . Spojrzała na zegarek- piętnaście po dziesiątej- zaraz przyjdzie Andrzej. Wyciągnęła z walizki czystą bluzkę i nowe majteczki i szybko się w nie ubrała. Potem jeszcze spódniczka... Spojrzała w lustro, poprawiła włosy. Była gotowa. Chciała jeszcze posprzątać trochę w pokoju ale już nie zdążyła bo usłyszała pukanie do drzwi. Proszę - powiedziała. Andrzej uchylił drzwi. Można? No pewnie , wejdź, proszę. Wszedł na palcach , przykładając palec do warg - i w tej konspiracyjnej pozie wyglądał tak zabawnie że aż się roześmiała. Zamykaj szybko drzwi - szepnęła dostosowując się do jego konspiracyjnego zachowania.. Teraz on się roześmiał. Wszedł na palcach i zamknął drzwi. Czy zamykać na klucz? Oczywiście - przecież będziemy popełniać przestępstwo i nikt tego nie może widzieć - zaśmiała się. Andrzej wyjął z reklamówki wino i ciastka , Anka włączyła czajnik żeby zaparzyć herbatę. A to dla ciebie- usłyszała. Odwróciła się i zobaczyła bukiet kwiatów w ręce Andrzeja.. Piękne, świeże różyczki . Dosłownie ją zatkało. Skąd je masz? Są naprawdę piękne... Cicho, nic nie mów- ukradłem- powiedział. I o nic więcej nie pytaj... Nie pytała więc ... Zupełnie odruchowo, nie zastanawiając się nad tym co robi, pocałowała go w policzek. Potem nalała wodę do wazonika i wstawiła róże. Są naprawdę prześliczne - powtórzyła - a teraz otwórz to wino - mam ochotę się broszeczką upić. Nie masz nic przeciwko temu? Nie- powiedział - mam ochotę na to samo co ty. No to świetnie się składa tylko że o czymś zapomnieliśmy - po prostu nie mamy kieliszków - w sanatorium takich rzeczy się nie przewiduje. Są tylko szklanki... Trudno - Nie będzie tak elegancko ale smakuje identycznie - oboje zaczęli się śmiać. Andrzej otworzył butelkę wyjętym z kieszeni korkociągiem. Rozlał wino do szklanek.. Anka włączyła radio, znalazła nastrojową muzykę. Pełen luz.. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. Czuła się wspaniale. Sączyli wino, przegryzali ciasteczkami.. Jestem ciekawa jak wygląda twoja żona? Masz może jej zdjęcie? - spytała. Mam - odpowiedział. Chcesz obejrzeć? Oczywiście że chcę! Wyjął z portfela zdjęcie. Wzięła je do ręki - Ładna dziewczyna - powiedziała szczerze, przyglądając się fotografii kokieteryjnie uśmiechniętej blondynki. Na pewno bardzo ją kochasz? - spytała .Tak, to prawda... Ale kiedy siedzę tu z tobą to muszę przyznać że są chwile kiedy o tym zapominam... A ty kochasz swojego męża? Bardzo.-powiedziała zupełnie szczerze. Ale ciebie bardzo lubię - dodała z uśmiechem - a to pewnie nie podobałoby się ani mojemu mężowi , ani twojej żonie. Chyba masz rację - zaśmiał się Andrzej. Za to mnie się podoba! Pochylił się ku niej i z kolei on pocałował ją w policzek. Pogroziła mu palcem, chichocąc. Czuła się cudownie , lekka , rozluźniona . Było coraz później i czuła jak coraz bardziej kręci jej się w głowie.. Upiłam się - powiedziała ... Ja chyba też - odpowiedział Andrzej. Nie gniewaj się ale muszę się na chwilę położyć... Podłożył jej poduszkę pod głowę a potem sam położył się koło niej i bawił się jej włosami zawijając je na palcach. Jesteś śliczną dziewczyną - powiedział. Nieprawda , jestem brzydka - przekomarzała się - i mam zadarty nos... Wiesz jaka jesteś naprawdę ? Jaka? Przede wszystkim jesteś niemądra. W całej Krynicy nie widziałem ładniejszej dziewczyny od ciebie - szepnął i przyciągnąwszy ją lekko do siebie pocałował ją w usta . To wydało jej się tak naturalne, że nie zaprotestowała. Rozchyliła usta, czuła przyjemne podniecenie. Zaczęła oddawać pocałunki. W pewnym momencie jakby się ocknęła. Nie powinniśmy tego robić- szepnęła, odrywając się od niego - przecież kochasz swoją żonę ... A ja kocham męża... Masz rację - szepnął - wiem o tym tak samo jak ty , ale.... to takie przyjemne... I - mój Boże - w końcu nie robimy przecież nic złego... Nie jestem tego taka pewna - szepnęła - gdyby twoja żona albo mój mąż widzieli co robimy to z całą pewnością byliby innego zdania... I boję się że to się może źle skończyć... Nie bój się - oboje będziemy o tym pamiętać, żeby nie posunąć się za daleko... Nie wierzę ci - powiedziała , coraz bardziej podniecona. Ani sobie - dodała zdławionym głosem . Powinieneś już pójść.... Ale on nie odchodził a ona nadal leżała w jego ramionach i było jej dobrze... Zrobiło się ciemno ... jego ręce błądziły po jej ciele, dotykając poprzez bluzkę jej piersi , ramion, brzucha...... Przestań, proszę....szepnęła. Proszę cię... - powtórzyła zdławionym głosem. Coraz bardziej kręciło się jej w głowie a jednocześnie odczuwała coraz większe podniecenie. Idź już, proszę... Jego pocałunki sprawiały jej niezwykłą przyjemność... Naprawdę powinieneś już iść ! szeptała ... Nie, nie rób tego.. Proszę cię... Czuła jak on ją rozbiera ale nie miała siły by protestować.. Nie...proszę cię... nie... szeptała... Przestań... Ja nie chcę zdradzać swojego męża... Wiem o tym, maleńka... szeptał jej do ucha. Ja też nie chcę zdradzić żony. I nie będziemy ich zdradzać... Ale my jesteśmy tak blisko siebie... a oni są tak daleko... Nie musimy ich zdradzać. Ale możemy być blisko siebie... Jest mi z tobą tak dobrze... I przecież tobie też jest ze mną dobrze - przyznaj się... Powiedz że tak jest... Powiedz, proszę... O Boże - szepnęła - przecież dobrze wiesz że tak właśnie jest ! Gdyby było inaczej , nie byłabym tu z tobą... Ale ja naprawdę nie chcę zdradzić męża. Nie bój się maleńka - szeptał. Nie będziemy ich zdradzać... To co robimy to nie jest jeszcze zdrada... Jest pewna granica której nie powinniśmy przekroczyć i oboje będziemy o tym pamiętać... Dobrze, maleńka? Nie wiem... Wcale ci nie wierzę... tylko tak mówisz... Boję się że o tym zapomnimy... Nie wierzę ci... Nie bój się, kochana... Będę się tylko pieścił - to nie jest jeszcze zdrada. Przecież oboje tego pragniemy... Ty też - przyznaj się... Ty też chcesz żebym cię pieścił, prawda?.... Nie wiem , szepnęła - o Boże - nie wiem... Chyba tak... Ale jestem pijana i boję się że na tym się nie skończy... Że będziesz chciał się ze mną kochać a ja nie potrafię ci się oprzeć... I że ja też ... Co ty też, maleńka? Że... że... ja też będę tego chciała... Że nie potrafię ci odmówić... Nie bój się - oboje będziemy o tym pamiętać żeby nie posunąć się za daleko - powtórzył. Pragnę cię tylko rozebrać i pieścić.... Boże, jesteś taka śliczna... Chcę cię całować... Całą, całą... Nie bój się, maleńka - nie zrobię ci żadnej krzywdy. Chcę cię tylko pieścić... i całować.... Twoje piersi , twój brzuszek , twoje stópki... To też,... to też powinnaś zdjąć. Chcę się tulić do ciebie, czuć cię całą, całą... Mówiąc to nie przestawał jej rozbierać a ona była już prawie naga. Nie, proszę cię - ja się wstydzę... Bardzo cię proszę.. Nie zdejmuj mi wszystkiego... Ja naprawdę się wstydzę... i.... jeśli już musimy się całkiem rozebrać to chociaż zgaś światło, proszę cię... Dobrze, maleńka... Wyciągnął rękę i sięgnął do wyłącznika. Przekręcił kontakt. Zrobiło się ciemno ale jednak nie tak do końca... Na ulicy świeciła się latarnia.. A pozatym była pełnia księżyca... Ściągając jej majteczki widział jej płaski brzuch, szczupłe biodra i pełne uda... I ciemny trójkąt gęstych włosów na jej łonie. Dygotała gwałtownie , wpijając palce się w jego ramiona... Całował jej brzuch i gładkie jak jedwab uda. Delikatnie rozsunął zaciśnięte kolana dziewczyny i wtulił twarz w jej łono. Oburącz pieścił jej nagie piersi a jednocześnie jego usta spijały kwaskowy nektar z rozchylonej szpary sromowej. Była bardzo mokra i bardzo śliska... I okropnie podniecona. Czuł jak jej ciało dygoce w jego ramionach. Nie bój się- szeptał - nie bój się... Strasznie cię pragnę ale będę cię tylko pieścił. I całował.. Tak jak ci obiecałem. Nic więcej, przysięgam... Chcesz żebym to robił? Powiedz, proszę... Chcesz tego ? Tak- szepnęła. O Boże, tak... A ja mogę się też rozebrać? Tak , skinęła tylko głową bo zaschło jej zupełnie w gardle... Andrzej oderwał się od niej na chwilę, kilkoma ruchami rozpiął koszulę i spodnie. Ściągnął wszystko z siebie i rzucił na podłogę. Przez chwilę widziała jego nagość i sterczący do góry fallus.... Przytuliła go do siebie, a on wtulił usta w jej wargi, przywarł nagimi piersiami do jej nagich , nabrzmiałych piersi. Miał ogromną erekcję i nie ukrywał tego. Jego nagi brzuch przylgnął do jej nagiego brzucha a jego wyprężony penis pulsował pomiędzy jej udami, czuła go bardzo mocno, był tuż tuż - w pobliżu jej łona... Delikatnie ścisnęła go udami i czuła jego wyprężoną twardość która była niemym hołdem złożonym jej kobiecości... Jesteś piękna , cudowna... szeptał. ... Jego język poruszał się w jej ustach, jego ręce pieściły jej nabrzmiałe sutki. Leżeli na boku, jedno obok drugiego, bardzo blisko siebie. Lewą ręką pieścił jej piersi, prawą wsunął pomiędzy jej uda, rozchylił palcami nabrzmiałe wargi sromowe, ucisnął twardą , obrzmiałą łechtaczkę dziewczyny. Była niezwykle duża, wystawała mocno spomiędzy wilgotnych warg sromowych... Czuł jak bardzo jest podniecona. Jesteś samą kobiecością.- szeptał - Samą esencją kobiecości. I jesteś piękna. I pragnę cię tak bardzo jak nigdy jeszcze nikogo nie pragnąłem , tak bardzo że nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić. A ona słysząc jego słowa była jeszcze bardziej podniecona... Pieścił wilgotny , rozchylony srom dziewczyny, drażnił palcami łechtaczkę , raz po raz wsuwał palec w ciasną, wilgotną dziurkę prowadzącą w głąb jej ciała a ona oddychała głośno i szybko, coraz głośniej i coraz szybciej... Powoli obrócił ją na plecy i wsunął się na nią, kolanami rozsunął jej uda... Nie bój się - szepnął - nic nie zrobię , obiecuję , będę cię tylko dotykał , nic więcej... O tak , właśnie tak... Widzisz jakie to przyjemne, prawda? O Boże , jak cudownie, cudownie... O Boże , jesteś taka śliska w środku, taka cudowna ! Wyprężonym członkiem gładził jej srom, naciskał na łechtaczkę, ostrożnie wsuwał obrzmiałą główkę prącia w ciasny i wilgotny przedsionek pochwy, cofał się i znów napierał by za moment znów się cofnąć. Jesteś tam taka miękka i taka ciasna zarazem - szeptał a ona dygotała i jęczała z rozkoszy. W końcu doprowadził ją do orgazmu. Szlochając zacisnęła gwałtownie uda, wpiła kurczowo palce w jego ramiona, przywarła do niego mocno całym swoim ciałem. O Boże...och!... o Boże , o mój Boże- jęczała.. Tak mi dobrze, o Boże , tak cudownie.. Objęła go z całej siły, dysząc ciężko. Rozkoszne dreszcze przepływały przez jej lędźwia, przez piersi, przez obrzmiałe łono. Omdlewała z rozkoszy... To było cudowne- wyszeptała... I ty też byłeś cudowny. Nawet nie wiesz jak bardzo. I jak bardzo jestem ci wdzięczna że nie wykorzystałeś sytuacji i nie zrobiłeś tego co mogłeś bez trudu zrobić... I wcale nie dlatego ci jestem wdzięczna że tego nie zrobiłeś ale... dlatego że mogę ci ufać... W pewnej chwili sięgnęła nieśmiało ręką w dół i objęła palcami jego wyprężony ciągle członek... Jesteś bardzo kochany- powiedziała zdławionym głosem. A On jest taki duży i taki twardy! I wiem jak bardzo mnie pragnąłeś.... Ja też cię pragnęłam I teraz mogę ci powiedzieć że chciałam żebyś to zrobił... Bardzo cię pragnęłam i nadal cię pragnę. I - chyba musimy to zrobić... szepnęła - wiem że nie powinniśmy , ale jeśli tego nie zrobimy to całe życie będziemy tego oboje żałować... . On jest taki duży i taki twardy.... Chcę go poczuć w sobie... Chcę żebyś zaraz wszedł nim we mnie i zrobił mi to co mężczyzna robi kobiecie kiedy ją pragnie... Zrób to zaraz! Chcesz tego? Tak - powiedział - tak... dobrze wiesz, jak bardzo.. Wiem, szepnęła - wiem... i czuję to... Rozchyliła kolana a on uniósł się nad nią i włożył wyprężony i twardy jak kamień członek między jej nabrzmiałe , rozkosznie śliskie , miękkie i bardzo wilgotne wargi sromowe. Powoli zagłębił się w mokrą i ciasną pochwę która szczelnie otuliła go swoim jedwabistym uściskiem... Wstrzymując oddech i dygocąc na całym ciele objęła go kurczowo . Wszedł w nią głęboko, do samego końca... Bardzo cię pragnę - powiedział zdławionym głosem. Ja też cię pragnę szepnęła... Czuję cię tak bardzo mocno w sobie - jesteś cudowny, cudowny... Nigdy w życiu nie było mi tak dobrze... Poruszaj się, poruszaj się, najdroższy... O tak.. Właśnie, tak... tak.!.. Oh, jesteś cudowny!!!... O Boże, maleńka , jak mi dobrze , jak dobrze - szeptał poruszając lędźwiami . Kocham cię... Bardzo, bardzo... Obejmując kurczowo jej pośladki raz po raz przenikał w gorące, rozkosznie śliskie wnętrze jej ciała. Cudownie , cudownie, o Boże, jak cudownie- jęczała. Poruszała się wraz z nim zgodnym rytmem, raz po raz wybiegając mu naprzeciw. Nagle skurczyła się, zamarła w bezruchu, poczuła rozkoszny dreszcz w lędźwiach: Teraz- powiedziała zachrypniętym nagle głosem- teraz, najdroższy , o Boże, teraz!... Skończ już... skończ!!!... Tak , tak !!! . Poczuła gorący strumień nasienia tryskający gwałtownie w głąb jej ciała... Oplotła nogami jego nogi, przytrzymała go z całej siły , nie pozwoliła się wycofać. Stało się to co miało się stać.... Dreszcze rozkoszy przenikały na wskroś ich splecione z sobą ciała a jego nasienie zamierającym strumieniem wpływało w głąb jej pochwy.

GANG BANG SEKS
Dużo zawsze rozmawialiśmy z moim mężem Czarkiem o seksie GANG - BANG sam pomysł obsługiwania swoim ciałem kilku , a może nawet kilkunastu facetów |naraz był niesamowity i bardzo mnie podniecał i zawsze dochodziliśmy do wspólnego wniosku , ze żadne z nas nie ma nic przeciwko temu - w sumie już parę razy w swoim życiu robiłam to na jego oczach z różnymi facetami na razie tylko ze znajomymi, ale nigdy z kilkoma jednocześnie - ba nawet nie z kilkoma po kolei , bo po prostu zawsze był tylko jeden naraz . Nigdy jakoś nie mogłam doczekać się realizacji pomysłu aby zrobić to z kilkoma facetami naraz , gdyż Czarek mówił , ze jak chce to mogę zaprosić facetów ilu mi pasuje i mogę rżnąc się z nimi choćby nawet w naszej sypialni . Ja jakoś nie miałam odwagi , aby na ulicy podejść do faceta i powiedzieć , ze chce aby mnie zerżnął razem z kilkoma lub nawet kilkunastoma innymi . Po wielu moich prośbach obiecał , ze zorganizuje stronę "techniczna" . I kiedyś wreszcie doczekałam się - Czarek zaprosił swoich 8-miu najlepszych kolegów ze szkoły średniej w 8-ma rocznice jej ukończenia przez nich . Wcześniej kazał mi ubrać się tylko w wysokie szpilki i bardzo króciutką luźną mini oraz krotka , luźną bluzeczkę ( oczywiście bez jakiejkolwiek bielizny pod spodem ) oraz zachowywać się mocno prowokująco - ocierać się o nich pośladkami , czy tez siadać miedzy nimi i niby przypadkowo opierać ręce akurat na ich rozporkach . Siedzieli tak i gadali dobre 2 godziny , w czasie których moja cipka zrobiła się całkiem mokra , gdyż doskonale wiedziałam to , czego oni nie podejrzewali nawet w najskrytszych snach - dzisiaj dowiem się praktycznie wszystkiego o seksie z kilkoma facetami naraz . W międzyczasie wszyscy byli już nieźle wstawieni i zeszli na tematy seksu , a ja wyczulam , ze na skutek mojego prowokacyjnego zachowania oraz poruszanych tematów kilku z nich zrobiło się ciasno w rozporkach . Tematami dyskusji było na przykład : branie przez dziewczyny do buzi , lizanie jaj oraz rzniecie w tyłek , gdzie przy każdym temacie Czarek pytał mnie głośno czy to lubię - o ile przy potwierdzeniu brania do buzi nie wzbudziło to sensacji to już potwierdzenie , ze lubię lizanie jaj , a tym bardziej kiedy entuzjastycznie stwierdziłam , ze rzniecie w tyłek bardzo mi odpowiada wywołało wśród jego kolegów lekka konsternacje i niedowierzanie . Wtedy nastąpił kulminacyjny moment tego spotkania - Czarek poprosił mnie abym znalazła nasza bardzo prywatna kasetę ( domyślacie się o co chodzi ... ) . Kiedy podeszłam do szafki z magnetowidem stałam tyłem do nich wszystkich i zdając sobie doskonale sprawę jakie to zrobi wrażenie nie przykucnęłam , tylko pochyliłam się maksymalnie wypinając do nich pupcie i zaczęłam szukać tej kasety . Z tylu słyszałam pogwizdywanie i cmoknięcia , a ktoś nawet powiedział , żebym się nie śpieszyła z ta kaseta - jak się łatwo zorientować przy tej pozycji prawie cały mój ( przecież w końcu goły .... ) tyłeczek był widoczny jak eksponat na wystawie nie wspominając już nawet o mojej gładko wygolonej i wypielęgnowanej cipce . Czarek udając zdziwienie spytał się dlaczego nie założyłam majteczek na co odpowiedziałam mu , ze zawsze chciałam wykonać striptiz przed większa publicznością , co z kolei spotkało się z entuzjazmem jego kolegów . Czarek jednak spokojnie odpowiedział , ze to później , a teraz żebym włączyła kasetę , co tez uczyniłam , a potem swobodnie usiadłam sobie miedzy jego kolegami podciągając pod pretekstem uwierania spódniczkę tak , ze ledwo przykrywała mi ładnie przystrzyżone futerko . Po trochę ponad pół godzinie , gdyż tyle trwała kaseta , chłopaki nieco zdziwieni i lekko zszokowani patrzyli to na Czarka to na mnie nie bardzo wiedząc co z sobą zrobić . Czarek jak zwykle opanował sytuacje mówiąc spokojnie , tak jakby się nic nie stało , ze przecież miałam zrobić striptiz , co spotkało się z gorącym poparciem reszty chłopaków . Wstałam wiec , włączyłam muzykę i okrążywszy stolik , tak aby otrzeć się swoim prawie nagim ciąłem o wszystkich chłopaków weszłam na niego i zaczęłam tańczyć i podciągając lekko spódniczkę kręciłam biodrami , prawie muskając futerkiem wpatrzone we mnie twarze 8-miu chłopaków . Gdy już widziałam efekty mego przedstawienia ( większość chłopaków bezwiednie ugniatała dłońmi okolice krocza ) jednym zdecydowanym ruchem zdjęłam spódniczkę oddając ja Czarowi i mocno kręcąc biodrami eksponowałam moje futerko i zgrabny tyłeczek w całej okazałości . Mocno już podniecona wypinałam tyłeczek w stronę niektórych ( tych , którzy mi się najbardziej podobali ) chłopaków pozwalając im dotykać moich pośladków i wilgotnej cipki . Po chwili Czarek podął mi olejek a ja zdjęłam bluzeczkę i oblałam nim swoje piersi i tyłeczek - długo nie musiałam czekać na ich reakcje , gdyż jednocześnie poczułam na swych piersiach i pośladkach kilka par dłoni wpasowujących mi olejek w moje nagie ciało . Oczywiście chłopaki nie byliby sobą , gdyby nie wykorzystali sytuacji do nieco ostrzejszej zabawy - co raz czułam czyjeś palce w mojej cipce a nawet w naoliwionym tyłeczku - nie przeszkadzało mi to jednak , a wręcz dziko podniecało . Czarek zaproponował , aby chłopaki wyskoczyli z ciuchów , co tez chętnie uczynili , odsłaniając swe w większości już całkiem stojące armaty . 8 stojących kutasów to nie byle co - pomyślałam sobie - przyglądając się im dokładniej . Jak to w życiu były rożne - mniejsze , większe - ogólnie nie były złe , gdyż oprócz jednego mniejszego i 2-ch bardzo zbliżonych reszta była wyraźnie większa niż kutas Czarka , a trafiły się 2 prawdziwe okazy , z których każdy miał około 24-25 cm długości , a jeden z nich był od dołu przyozdobiony tak wielkimi "klejnotami" , ze wprawił mnie w niemałe zdumienie . Potem poprosiłam ich aby ustawili się dokoła stolika , a sama wzięłam olejek i stanąwszy na stoliku "na pieska" zaczęłam po kolei bawić się ich armatami - polewałam je olejkiem i wpasowywałam go dłońmi w ich prężące się pały , nie zapominając oczywiście o ich "klejnotach" , które z wielka czułością masowałam naoliwionymi dłońmi , jednocześnie tuląc się i ocierając swe małe "rodzyneczki" o ich owłosione piersi . Robiąc to cały czas patrzyłam się im prosto w oczy , a najwięcej uciechy miałam oczywiście bawiąc się największym z okazów , którego właściciel był wyraźnie dumny z wielkości swego przyrodzenia ( miał zresztą powody ... ) i cały czas , gdy masowałam mu jego "małego" i wielkie ( prawie jak kurze ... ) jaja się do mnie uśmiechał masując mi palcami sutki . Nie zwracałam uwagi na to , iż z drugiej strony stolika ktoś zabawia się pieszcząc mój naoliwiony , wypięty do niego tyłeczek . Dopiero kiedy obróciłam się do chyba już ostatniego chłopaka w kolejce poczułam na moim tyłeczku pocałunki i po chwili ktoś normalnie robił mi minete - westchnęłam cicho i kontynuowałam nacieranie kutasa chłopaka z przodu , ale po chwili zastanowiło mnie jak on może lizać naoliwiona cipkę i odruchowo spróbowałam jaki to ma smak oblizując naoliwiona główkę kutasa przede mną - z lekkim zdumieniem stwierdziłam , ze smak tej oliwki jest lekko owocowy , wiec niewiele myśląc zaczęłam lizać i ssać sterczącą mi tuz przy twarzy pale , jednocześnie nadal masując dłońmi ozdabiające ja od dołu jądra . Ten z tylu dalej lizał moja cipkę a inni zaczęli masować i pieścić moje piersi , plecy , brzuch , uda i pośladki , tak ze czułam się jak w mackach ośmiornicy , gdyż zachłanne dłonie docierały w każdy zakamarek mego ciała . Tak mnie to podniecało , ze postanowiłam nie darować żadnemu kutasowi i przewróciłam się na plecy jednocześnie odchylając do tylu głowę i rozkładając nogi , dając w ten sposób chłopakom swobodny dostęp do mojej cipki i ust , które teraz znajdowały się poniżej ich kutasów co oni postanowili wykorzystać na swój sposób podając mi je po kolei do buzi ( w tej pozycji było to o tyle ciekawe , ze wykorzystywali moje usta na podobieństwo cipki - po prostu wsadzali swoje nabrzmiałe kutasy i normalnie mnie w nie posuwali przestając tylko wtedy , gdy przychodziła kolejka następnego i czasami kiedy chcieli abym popieściła ich "klejnoty" - wtedy po prostu wkładali swoje jądra w moje otwarte usta a ja je namiętnie ssałam i lizałam jak potrafiłam najlepiej ) . Cały czas dawałam z siebie wszystko czułam jak wpadam w jakiś orgiastyczny szal - nie było już dla mnie nic wstydliwego i chciałam aby chłopcy , którzy akurat byli z drugiej strony stolika , czyli ci co pieścili , lizali i masowali moja rozpalona cipkę tez mieli zabawę , a nie musieli czekać na swoja kolejkę w moich ustach . Poprosiłam Czarka , żeby dal im moja dość bogata kolekcje wibratorów , co on niezwłocznie zrobił i już po chwili poczułam jeden z nich w mojej mokrej cipce , ale nie starczało mi to wiec nadal niespokojnie kręciłam biodrami , dając im do zrozumienia , ze sztuczne jest dobre , ale naturalne lepsze . Chwile potrwało zanim to do nich dotarło , ale po tej chwili doczekałam się - jeden z nich zastąpił swym wielkim ( sporo większym niz. Czarkowy ... ) kutasem wibrator w mojej cipce wkładając go aż po same jądra . Inni poszli za jego przykładem i po kolei rżnęli moja rozpalona cipkę . Czułam jak ich kutasy penetrują moje ciało z dwóch stron , jak ich nabrzmiałe jądra obijają się z jednej strony o moje pośladki a z drugiej strony o moja twarz i zdałam sobie sprawę , ze daje im , a oni mi rozkosz , która trudno z czymkolwiek porównać , wiec postanowiłam zrobić wszystko aby ten dzień okazał się jednym z lepszych w ich i moim życiu . Po którejś z kolei "zmianie" poczułam fale gorąca , która uderzyła mi do głowy i zaczęłam wiercić nerwowo biodrami , aż jeden z nich spytał o co mi chodzi . Odpowiedziałam , ze chce poczuć cos solidnego w mojej pupie , spytał czy aby na pewno co ja ochoczo potwierdziłam i już za chwile stałam na stoliku na kolanach , przysiadami zanurzając stojący na nim wibrator w mojej cipce .. Któryś z nich , pochylając mnie do przodu , aż oparłam się łokciami o stół powiedział , ze teraz dopiero zacznie się zabawa i bez zbędnych ceregieli wsadził mi w tyłeczek spory wibrator , jednocześnie poklepując moje pośladki i mówiąc , ze faktycznie lubię nadstawiać tyłeczek . Po chwili krzyknął , ze teraz będzie inauguracja i wyjmując wibrator z mego tyłeczka zastąpił go swym sporo od niego grubszym kutasem , co skwitowałam westchnieniem i pierwszym tego dnia orgazmem . Chłopaki jednak nie dali mi odpocząć i już po chwili miałam w swych ustach jakąś nabrzmiałą pale . Spodobało mi się to , wiec chłopcy wrócili do znanego schematu - co ok. pół minuty obracali stolik do następnego - w ten sposób każdy z nich odwiedził mój tyłeczek w czasie gdy któryś jego kolega zabawiał się w moich ustach a ktoś z boku bawił się wibratorem wetkniętym w moja cipkę . Po kilku takich pełnych obrotach stolika byłam już w takiej ekstazie , ze sama poprosiłam ich żeby zerżnęli mnie naprawdę "na 2-wie pyty" . Czarek się wtrącił i powiedział , ze jako goście będą korzystać z mego tyłeczka po czym położył się na stoliku na plecach i kazał mi usiąść na jego kutasie na jeźdźca , po czym rozchylając mi swymi dłońmi pośladki zaprosił swoich kolegów do korzystania z mojej pupci . Dwa razy nie trzeba im było tego powtarzać i już po chwili poczułam w swoim tyłeczku pierwszego gościa . Czarek pieścił moje sutki a jego koledzy doskonale się bawili rżnąc na zmianę mój tyłeczek co minutę obracając stolik i zmieniając się miejscami . Któryś z nich zażartował , ze za głośno jęczę , podszedł do mnie i zatkał mi usta swym stojącym kutasem . Od tej chwili Czarek obsługiwał moja cipkę , ten jego kolega który akurat był z tylu dogadzał mojej pupci , temu na wprost robiłam loda a kolesie po prawej i lewej stronie poddawali swoje kutasy pieszczotom moich dłoni . Trwało to jakiś czas , podczas którego miałam chyba z 3 orgazmy . Potem zeszłam ze stolika i ocierałam się na stojąco pośladkami i futerkiem o ich prawie gotowe do wystrzału kutasy , pieszcząc je dłońmi i czasami pochylając się i wpuszczając niektórych do mojej cipki lub tyłeczka a na koniec klęknęłam przed nimi a oni po kolei spuszczali mi się na twarz w czym ochoczo im pomagałam pieszcząc ich kutasy ustami i dłońmi , jednocześnie masując im tez jądra . Uczucia , kiedy 8 porcji ( Czarek spuścił się wcześniej w moja cipkę ... ) świeżej , gorącej spermy ładuje po kolei na twarzy i zaczyna strużkami ściekać po szyi i piersiach nie da się z niczym porównać - delektowałam się ta chwila i smakiem świeżej spermy , która w tej chwili orgiastycznego uniesienia smakowała niczym nektar bogów . Czarek podął mi ręczniczek , ale ja z uśmiechem powiedziałam , ze takiego dobra nie należy marnować i wcierałam spermę w twarz , szyje , piersi , brzuch i pośladki niczym balsam do ciała . Usiadłam całkiem nago na stole a tymczasem chłopaki powoli dochodzili do siebie i widać było , ze zaczynają się czuć trochę niepewnie , nie bardzo wiedząc jak powinni się teraz zachować - postanowiłam ratować sytuacje proponując gorąca kąpiel i obiad dla wszystkich . Wstałam ze stołu i powiedziałam , ze musze się odświeżyć po czym zostawiłam ich na kilkanaście minut tylko w towarzystwie Czarka . Wracając narzuciłam na siebie jedwabny szlafroczek i zaprosiłam ich po kolei do łazienki , aby tez się odświeżyli biorąc prysznic . Postanowiłam oczywiście sama zadbać o komfort ich kąpieli i z każdym z nich wchodziłam pod prysznic myjąc cale jego ciało i przewrotnie przekonując go , ze to właśnie on był dzisiaj najlepszy i sprawił mi najwięcej rozkoszy . Gdy już wszyscy byli wykapani , świeży i pachnący zaprosiłam ich do jadalni na obiad , uprzednio ubierając ich we wcześniej przygotowane przez Czarka szlafroczki . Sama ubrałam się tylko w kuchenny fartuszek i z odkrytymi piersiami oraz tyłeczkiem krzątałam się po kuchni wyjmując i rozstawiając zastawę . Obiad oczywiście był przygotowany wcześniej i musiałam tylko go podąć na stół . W międzyczasie Czarek powiedział , ze musi na chwile wyskoczyć załatwić jakąś sprawę i za niecała godzinę będzie z powrotem . Wyszedł , a ja już prawie kończyłam podawanie obiadu i kiedy wreszcie usiedliśmy do stołu mogłam spokojnie zapoznać się trochę ze wszystkimi chłopakami , bo do tej chwili nawet nie pamiętałam jak który ma na imię . Tak wiec siedzieliśmy i jedząc obiad rozmawialiśmy o tym kim oni są , co w życiu robią i takie tam . Co ciekawe okazało się , ze tylko 2-ch z nich było kawalerami a reszta ( czyli cala 6-stka ) to żonaci faceci ( w końcu to rocznik Czarka , wiec każdy z nich miał około 28 lat ) , którzy dzisiaj zdradzali ze mną swoje żony . Czas płynął , zjedliśmy już obiad , sprzątnęłam ze stołu , wrócił Czarek i śmiejąc się od progu wszedł i kładąc na stole duża kopertę powiedział , abym ja otworzyła , co tez niezwłocznie uczyniłam , gdyż bardzo ciekawiło mnie , co tez może w niej być . Rozerwałam ja i ujrzałam cale mnóstwo zdjęć - w tym orgiastycznym szale nie zauważyłam , ze Czarek cały czas robił nam zdjęcia - okazało się , ze napstrykał ich aż 4 klisze , czyli było ich ponad 140 sztuk . Dalszy rozwój wypadków był łatwy do przewidzenia - zaczęliśmy oglądać zdjęcia komentując co ciekawsze uwiecznione na nich sytuacje , a tych nie brakowało .. Siedząc prawie nago przy stole i oglądając swoje zdjęcia , których nie powstydziłby się żaden renomowany magazyn porno zastanawiałam się nad tym , ze od dzisiaj już nic nie będzie takie samo . Inaczej będę patrzeć na życie i sprawy seksu , gdyż po tym co przeżyłam w czasie dzisiejszej orgii seks z jednym facetem już nigdy mnie nie zadowoli i teraz zawsze będę pragnęła robić to z przynajmniej kilkoma facetami naraz - nie wiedziałam co na to Czarek , ale gdy mu o tym powiedziałam uśmiechnął się tylko i stwierdził , ze to będzie mały problem "techniczny" , bo skąd brać tych facetów . Ucieszyłam się z jego podejścia i spytałam czy mogę zrobić cos , co sprawi mu przyjemność - zastanowił się chwile i odpowiedział , ze owszem , mogłabym wybrać spośród siedzących tu jego kolegów 2-ch lub 3-ch , którzy najbardziej przypadli mi do gustu i "na pamiątkę" , zamiast deseru po obiedzie zrobić im loda z tzw. "Polakiem" - oni oczywiście nie protestowali a ja pomyślałam , ze jeszcze nigdy nie połknęłam całego wytrysku , a tym bardziej 2-ch czy 3-ch , wiec skoro już ten dzień i tak był szalony , to może być taki do końca i zgodziłam się . Wybrałam spośród nich właścicieli tych 2-ch największych okazów , a jako trzeciego poprosiłam swego ślubnego , czyli Czarka co spotkało się z ogólnym zrozumieniem ... Nie zdejmując fartuszka położyłam się na plecach na stole i ustaliliśmy , ze aby cala reszta tez miała z tego jakąś radość ( choć oczywiście nieporównywalna z tymi 2-ma ) i widziała dobrze cala "akcje" oni klęcząc nade mną będą mnie po prostu posuwać w usta i tuz przed wytryskiem wyjmą kutasy wtryskując cały ładunek z pewnej odległości , tak aby było to widać . Najpierw wiec we 3-jke uklękli przy mojej głowie , a ja pieściłam ich armaty ustami , językiem i dłońmi , a gdy już wszystkie stały zajęłam się również ich "klejnotami" masując je dłońmi i pieszcząc języczkiem . Nad moja twarzą po obu stronach stały dwie potężne armaty a nad moim czołem miałam kutasa Czarka , który przy tych dwóch "potworach" wyglądał jak przestraszony wróbel na zlocie orłów , ale obdarzałam go największa czułością , gdyż to przecież dzięki Czarkowi dzisiejszy dzień trafił do historii mego życia , a albumy rodzinne wzbogaciły się o zdjęcia , które będzie dane oglądać tylko nielicznym wybrańcom . Przez kilka minut kontynuowaliśmy ta zabawę , aż oni widocznie doszli do wniosku , ze mi tez się jeszcze cos należy i zaczęli rękoma pieścić moja cipkę podczas gdy Czarek masował moje nabrzmiałe piersi . Po chwili poczułam ich palce w środku i po wyrazie ich twarzy widziałam , ze zbliżają się do końca , wiec zaczęłam brandzlować ich kutasy dłońmi otwierając szeroko usta w oczekiwaniu na swój "deser" - nie musiałam długo czekać , gdyż już po kilku chwilach opróżnili zawartość swoich jąder prosto w moje usta , wypełniając je świeża i gorąca sperma . Przez dłuższa chwile trzymałam ten gorący "ładunek" w ustach i dopiero kiedy Czarek kazał mi przełknąć zrobiłam to i przez chwile miałam wrażenie , ze mi to nie przejdzie przez gardło , ale gdy było już po wszystkim stwierdziłam , ze nie było to takie złe jak myślałam i ze właściwie mogę nawet robić to częściej . Reszta chłopaków cały czas przyglądała się mi pilnując , abym nie wypluła ani kropli . Teraz było już po wszystkim , usiadłam na stole i powiedziałam , ze bardzo mi seto podobało i spytałam z uśmiechem kiedy znowu nas odwiedza . Oni popatrzyli niepewnie na Czarka , ale on śmiejąc się powiedział , ze mu to nie przeszkadza i , ze jeśli chcą to mogą mnie odwiedzać kiedy impasuje , nawet kiedy jego nie ma w domu . Obiecali kiedyś jeszcze wpaść ...

DEBIUT NA PÓL GWIZDKA
Judyta, choć była kilka lat młodsza ode mnie, onieśmielała mnie swoją obecnością do tego stopnia, iż czasami zachowywałam się jak nieśmiałe dziecko. Było w niej coś tak pociągającego, że trudno byłoby się jej oprzeć. Może sprawiały to jej długie, złote włosy, może usta, które ubierała w wyzywający karmin, może idealna figura, a może ten fluid erotyczny, jaki wokół siebie roztaczała. Jej pożądanego przeze mnie wizerunku nie przesłonił nawet fakt, że pracowała w agencji towarzyskiej. Moja "cnota" w stosunku kobieta-kobieta aż wyła do niej z zachwytu. Kiedy po raz pierwszy usiadła koło mnie, wiedziałam, iż los sprawi, że któregoś dnia wywrócimy pościel w jej łóżku do góry nogami. Mam tę dziwną właściwość wyłapywania erotycznych fal od zajmujących mnie osób. Pewnego jesiennego dnia Elżbieta, przyjaciółka najbliższa Judyty, wpadła na banalny pomysł urządzenia w domu Judyty popijawy. Piłyśmy we trzy, gawędząc o tym i o tamtym. Z każdym wypitym kieliszkiem wódki Judyta stawała się dla mnie coraz ponętniejsza. Rozwiązał mi się język, a wzrok coraz dłużej zawisał na jej spojrzeniu. Coś z tych rozpalonych, wilgotnych spojrzeń musiało dotknąć Elżbietę, gdyż ta z każdym kolejnym wypowiadanym zdaniem stawała się nieprzyjemna w stosunku do Judyty. Od słowa do słowa i w końcu wybuchła pomiędzy nimi słodka awantura. Nie mieszałam się do akcji. Z jednej strony żałowałam, że miły wieczór kończy się w tak kiepskim stylu, a z dru­giej widziałam szansę zostania z Judytą sam na sam. Napięcie słowne rosło jak balon. Kiedy nic więcej ponad wyzwiska nie dało się powie­dzieć, pozostało zamknięcie drzwi z zewnątrz. Wykonawczynią tego żenującego spektaklu była Elżbieta. To wtedy chciałam biec za nią, jednak sama Judyta odwiodła mnie od zamia­ru, stając w drzwiach i tajemniczo, choć nieco głupkowato, się uśmiechając.- Już po niej - oznajmiła chłodno. - Nie ma co przejmować się idiotką. Lepiej dokończmy butelkę, bo się zdenerwowałam. W milczeniu wypiłyśmy po ostatnim kieliszku. To milczenie przeplatałyśmy częstym spoglą­daniem na siebie. Kiedy alkoholowa ceremo­nia dobiegła końca, Judyta zaproponowała, abym pozostała u niej na noc. Ta propozycja wywołała w moim wnętrzu lekkie podekscyto­wanie. Zjadłyśmy skromną kolację, dzieląc się po niej jedynym w tym domu piwem. Szumiało mi w głowie jak nigdy. Alkohol i emocje stworzyły we mnie piorunującą dawkę głodu seksu­alnego. Nie mogłam doczekać się tej wyma­rzonej chwili z nią...
Myślałam, jak to będzie, jeśli w ogóle będzie. W tym niecodziennym napięciu wykąpałyśmy się, każda osobno, choć pragnęłam, aby ten wodnomydlący rytuał wykonać w duecie. Ponieważ pierwsza skorzystałam z łazienki, zmuszona byłam zając się czymś, nim ona przyjdzie do sypialni. Włączyłam jakąś muzykę o łagodnym tonie.
Po kilku minutach otworzyły się drzwi i weszła ona. Nawet w marzeniach nie potrafiłabym stworzyć takiego jej obrazu, jaki teraz zjawił się przede mną. Śnieżnobiała, erotyczna bielizna była wprost stworzona do jej ciała, a pozostałości lata na jej skórze w połączeniu z tą bielą i słońcem rozpuszczonych włosów były najpiękniejszym wyzwaniem dla moich oczu. Judyta zaczęła rozczesywać swoje długie włosy.
- Dlaczego nie jesteś w łóżku?
Drżącym z podniecenia głosem odpowiedziałam cicho:
- Zaraz, zaraz, tylko zapalę jeszcze jednego papierosa.
Odwlekałam tę wielką chwilę. W mojej głowie przetaczały się kolorowe, erotyczne wizje. Jak na złość nie widziałam w nich Judyty. Bałam się, jej, a jednocześnie pożądałam aż do bólu. Judyta zbliżyła się do łóżka, odkładając szczotkę do włosów na półkę. Patrząc we moją stronę, odpinała sprzączkę od stanika. Wkrótce moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Dorodne, młode piersi kołysały się uwodzicielsko, kiedy wchodziła pod kołdrę. Czułam coraz większy strach obejmujący moje ciało. Zgasiłam papierosa, kiedy usłyszałam ponagla­jący mnie głos:
- No idziesz w końcu spać, czy będziesz podpierać segment do rana?
- Już, już - odpowiedziałam nieśmiało. W trakcie mojego rozbierania się myślałam o tym, w czym mam zostać, bo przecież nie zamierzałam z gołymi cyckami kłaść się obok. Postanowiłam zostać w bieliźnie. Kie­dy leżałam już obok niej, serce dudniło we mnie jak pneumatyczny miot. Miałam wra­żenie, iż w tej niebotycznej ciszy jego bicie słychać w całym pokoju. Miejsca do swo­bodnego ułożenia ciała nie było za wiele, toteż siłą rzeczy musiałyśmy się dotykać swo­imi ciałami. Każde muśniecie jej rozpalone­go ciała pobudzało mnie erotycznie. Kle­szcze nieśmiałości, jakie powstrzymywały mnie przed zrobieniem pierwszego kroku w jej stronę, były tak potężne, że nie potrafi­łam się nawet do niej odezwać. W myślach . modliłam się do opatrzności, aby mi w tej trudnej sytuacji dopomogła. Niepewność trwała jeszcze chwilę, nim Judyta zapytała pierwsza:
- Śpisz?
- Nie, nie mogę usnąć - odpowiedziałam szczerze, z nadzieją na nie tylko dialog.
- Słuchaj - poinformowała mnie - jeśli nie możemy usnąć, to może niewygodnie leżymy? Przysuń się - zaproponowała - może, kiedy się przytulimy, to szybciej zaśniemy?
Te słowa spowodowały, że szlaban moralności podniósł się w górę, bowiem leżąc na jej ramieniu wiedziałam już, że nic i nikt nie jest w stanie mnie teraz powstrzymać. Subtelnie dotknęłam wargami jej ramienia. Wodziłam ustami pomiędzy nim a barkiem. Judyta nie protestowała. Wręcz przeciwnie, drugą ręką objęła mnie. Już po chwili podniosła ciśnienie mojej krwi, kładąc swoje wargi na moich. Nasze języki zaczęły pieścić się nawzajem, najpierw ostrożnie i subtelnie bawiąc się wargami, a później coraz namiętniej i gwałtowniej wchodziły do darowanych im ust.
Ponieważ o kochaniu się z kobietą miałam pojęcie ciemnozielone, inicjatywę działania oddałam Judycie. Taniec pocałunków obejmował na razie okolicę naszych twarzy i karków. Zauważyłam, że Judyta zaczyna się podniecać szczególnie wtedy, gdy pieściłam ustami jej kark i okolicę ucha. Skupiłam się więc na pocałunkach tych części jej cudownego ciała. Przy okazji coraz bardziej podniecałam się i ja. Wciągnęła mnie na siebie i wtedy poczułam pod sobą jej duże, jędrne piersi. Judyta rozsunęła nogi i w tej samej chwili wyczułam delikatne kołysanie jej bioder.
Dłonie na moich plecach zataczały coraz większe kręgi, by w końcu zawędrować do mojej pupy. Kiedy zajmowałam się pieszczotami jej fantastycznych piersi, ona swoimi pazurkami drażniła moje pośladki. Ich masaż obejmował już teraz całe biodra. Dziwnie słodkie skurcze odczuwałam gdzieś w jej środku. Postanowiłam powtórnie zając się jej najczulszą strefą. Kiedy coraz namiętniej pieściłam jej erogenny skrawek, poczułam coraz głębsze i szybsze ruchy jej bioder. Z obejmującej pokój ciszy dochodziły coraz głośniejsze westchnienia mojej nauczycielki. Judyta była w transie. Jej dłoń wdarła się nagle pod moje figi i poczułam jak delikatne palce drążą szczelinkę. Za chwilę jeden z nich wniknął powoli do mojego rozognio­nego wnętrza. Wniknął i zaraz wyszedł z dziurki, Tą samą dłonią odszukała szybko moją rękę i wsunęła ją pod swoje majtki, Po raz pierwszy w życiu mogłam dotknąć nie swojego klejnotu. Swoją dłoń przycisnęłam do jej mokrej pisi. W tym momencie zaczęło robić mi się coraz bardziej dobrze, niemal słabłam z rozkoszy. Wtedy Judyta spytała: - Chcesz 69?
- Co? - zapytałam, nie dosłyszawszy py­tania.
- Chcesz to zrobić na 69?
Czytałam coś kiedyś na temat pozycji, ale moja zieleń w tych sprawach była jeszcze głębsza niż w innych. Nie chcąc być posą­dzoną o niekompetencję w temacie, odpo­wiedziałam szeptem:
- Jasne, że tak.
Ułożyła mnie pod sobą, a sama z pozycji odwrotnej przystąpiła pierw­sza do pracy nade mną. Robiłam, a raczej starałam się robić wszystko, co ona, choć właściwie to geny podpowiadały mi jak działać. Judyta z typową wprawą damy do towarzystwa obrabiała mój zagonek. Ssała, lizała, świdrowała językiem w każdą możliwą stronę, wprowadzając moje zmysły w zjawisko nieopisanych odczuć. Nagle za­częłam drgać, kurczyć się w środku. Wyczu­wałam, jak moja rozbudzona kruszynka pul­suje niezależnie od mej woli, mocniej, słodziej, głębiej. Dochodziłam do epicentrum swoich doznań. Widząc to, Judyta coraz szybciej masowała językiem mój klejnot. Eks­plozja wibracji uniosła mnie w inny wymiar. Mój orgazm osiągał zenit doskonałości ludz­kich odczuć. Zanim opadłam na pościel, je­szcze chwilę trwałam wyprężona nad nią. Kiedy moje emocje opadły, ona ponownie próbowała wprowadzić mnie w identyczny stan, jednak już po chwili z mojej inicjatywy role się odmieniły i to ja teraz wprowadza­łam swoją kochankę na kolejny szczebel uniesienia.
Zdawałam teraz sama przed sobą egza­min z nauki, jaką przed chwilą pobrałam. Kiedy doprowadziłam Judytę do wrzenia, ta niespodziewanie oprócz nienaturalnie głębokich westchnień zaczęła płakać. Za kilka sekund była już na szczycie. Jej orgazm był długi, a przy tym gwałtowny. Judyta w tej szczególnej chwili, nieświadomie zapewne, wbiła mi swoje ostre pazurki w plecy i tak przejechała wzdłuż żeber, że zawyłam z bólu, Potem, miotając się dłuższą chwilę na łóżku jakby w konwulsjach, wyprężyła swe ciało, uwalniając mnie spod stalowego uścisku rąk, Leżała nieruchomo jeszcze chwilę, by później cichutko powiedzieć historyczne dla mnie słowa:
- Dziękuję. Dziękuję ci za to, że po raz pierwszy poczułam, co to orgazm.
Nie powiedziałam nic, bo cóż w takiej chwili mogłam powiedzieć ja debiutantka. I choć żadna z nas nie była jeszcze trzeźwa, zrozumiałam co może dać kobiecie kobieta i co może dać dziwce klient, Miałam nadzieję, że mój debiut będzie z nią wielokrotnie powtórzony, jednak późniejsze realia finansowe sprawiły, że każ­dy zrobił to, co dla niego było korzystniejsze w życiu.

CZYM
- Michał jak dobrze, że już przyszedłeś. Ależ paskudnie wyglądasz... Co się stało?
- To długa historia. Zamówiłeś już? - Michał miał dziwny głos. Smutniejszy niż zwykle. Ogólnie wyglądał smutno.
- Tak. Dla Ciebie też już zamówiłem. Mów co się stało. A gdzie Anka? Myśłałem, że przyjdziesz z nią.
- Nie mogła przyjść. Wczoraj... miała wypadek.
- Coś się jej stało?
- Zmarła na miejscu. Bezboleśnie jak mnie zapewniali.
- O kurwa. Michał, współczuję. Jeżeli Ci czegoś trzeba to mów.
- Dzieki Andrzej. Jedyne co mi trzeba teraz to rozmowy... Rozmowy jak za dawnych lat. Pamiętasz jak chodziliśmy do technikum? Ehh... To były czasy... Dzisiaj, przez cały dzień myślałem... O mnie, o Ance, o nas. Tuż po ślubie uzgodniliśmy, że nie chcemy mieć dzieci dopóki obydwoje się w życiu nie ustatkujemy. Tak naprawdę to ja chciałem tak z innego powodu. Ja... Ja Jej nie kochałem. Ożeniłem się z Nią, gdyż myślałem, że z czasem Ją pokocham... Do wczoraj myślałem, że to się nie stało.. Kiedy się dowiedziałem, że zmarła, zdałem sobie sprawę, że Ją pokochałem. Może to nie była czysta miłość, tylko przyzwyczajenie, że jest przy mnie zawsze kiedy tego potrzebuje... Nie wiem... A może to była prawdziwa miłość? Nie wiem, nie chcę o tym myśleć. Nie chcę się z nikim widzieć... Chciałbym uciec gdzieś na koniec świata, być samemu. Aby nikt mi nie przypominał Jej. Jej uśmiech, Jej sposób chodzenia, Jej gestykulacja... Widzę to w każdym człowieku... Jestem wdzięczny, że Ty jesteś inny... Że u Ciebie nic Jej nie widzę... Jesteś sobą i tylko sobą...

Po 5 minutach Michał otworzył oczy i powiedział cicho:
- Dziękuje mój urojony przyjacielu, za rozmowę. Dziękuje, za to, że zawsze ze mną byłeś w dobrych i złych momentach...
Po czym wstał wziął plecak i wyszedł z mieszkania. Na ulicy do kosza wyrzucił klucze. Poszedł przed siebie, obojętny był mu kierunek, czas i miejsce. Twarze które go mijały były mu obojętne. Krople deszczu były mu obojętne.

Gdy wysiadł z samochodu poczuł zapach kawy. Od razu poszedł w kierunku baru. Typowa blondynka podała mu nieświeżą kawę, oraz przypaloną jajecznicę. Było mu to obojętne, lecz jednak kelnerka
- Kaśka jak głosiła jej plakietka - nie była mu obojętna. Miała dziwny połysk w oku. Gdy płacił zapytał się o której kończy.
- O 20.30 bądz przed drzwiami - brzmiała odpowiedź.
Miał kilka godzin, więc poszedł do najbliższego motelu się wykąpać, oraz trochę odpocząć. Gdy wyszedł spod prysznica czuł się jak nowo narodzony. Z tym uczuciem ogolił się. Zrobił małą przepierkę ubrań i poszedł pod bar. Czekała na niego. Zaprosił ją na spacer, na co ona chętnie się zgodziła. Wyczuwał od niej jakiś dziwny zapach, ale nie przeszkadzało mu to. Nie wiedział co to za zapach więc go ignorował.
Gdzieś koło północy zaczął wiać zimny wiatr, Kaśka mocniej wtuliła się do jego boku. Wtedy sobie przypomniał co to był za zapach. Zapach pożądania, chcicy. Stanęła mu przed oczami Anka, ale było mu to obojętne. Pocałował ją, odpowiedziała najpierw niechętnie, a potem już mocniej. W oku miała taki sam błysk jak Anka, ale zignorował to. Pozwolił by jego ciałem zawładnęła tęsknota, pragnienie, pożądanie. Szybko dotarli do pokoju który wcześniej wynajął. Kaśka najpierw ze zdziwieniem, a potem z zaciekawieniem spoglądała na niego. Nie przejmował się tym. Zaczął ją pieścić najpierw przez ubranie, a potem zdejmując kolejne partie ubrania mocniej pieścił ją. W końcu stanęła przed nim naga, położył ją delikatnie na łóżku. Nie przejął się ze zaskrzypiało. Całował ją całą, nie było miejsca którego jego wargi, język nie dotknęły przynajmniej jeden raz. Za każdym razem jej ciało przeszywał dreszcz. Nie przejmował się tym, czuł tylko chuć by jak najszybciej wprowadzić swojego członka do jej małej pochwy. Z początku miał trudności, ale po chwili wchodził już głębiej i lżej. Początkowo Kaśka jakby się opierała, ale tak dla przekory, potem już ochoczo pozwoliła mu zawładnąć swoim ciałem. Łóżko skrzypiało, ona krzyczała. Michał szybko doszedł, więc aby i Kaśka była uszczęśliwiona zaczął jej wkładać najpierw dwa palce, a z upływem czasu więcej. Zaczęła głośniej jęczeć przy czterech palcach. Poprzestał na nich, chociaż z przyjemnością wsadził by więcej. Gdy poczuł, że ona dochodzi wyjął palce i ponownie wsadził swoje narzędzie. Gdy tylko ona skończyła szczytować wyjął członka i wyprysnął jej spermą prosto w usta. Gdy uporała sobie z taką ilością popatrzyła na niego z wyżutem, i powiedziała:
- To Cię w sumie będzie kosztować 500 zł.
Michał się zdziwił, a po chwili się zorientował, że była to zwykła dziwka.
- Nie było mowy o płaceniu. Wynoś się stąd Ty dziwko jebana. - Mówiąc to podchodził do swojego plecaka.
- Wyjdę jak mi zapłacisz! - wołała Kaśka.
- A mi się zdaje, że wyjdziesz wcześniej. Poznaj moją długoletnią kochankę. - Wycelował w nią pistoletem, po czym strzelił kilka razy.
Nigdy nie zdejmował tłumika z lufy, więc słychać było tylko ciche świski. Po czym wziął swoje rzeczy i pojechał do następnego miasteczka.

EROTYK
Zgasiła telewizor. Podeszła do stołu i włączyła magnetofon. Popłynęły cudowne, upojne dźwięki celtyckiej muzyki. Uśmiechnęła się szeroko, była sama. Zgasiła światło. Stanęła przed oknem i zaczęła wolno tańczyć. Kołysała biodrami, uniosła jedną nogę, postawiła na krześle. Pochyliła się i znów wyprostowała. Uniosła nieco sweter, opuściła. Stanęła obunóż na podłodze, wolno przeniosła ciężar ciała na prawą nogę. Ręce dotknęły podłogi. Podnosząc się zatoczyła nimi wielki łuk. Sięgnęła do swetra, bardzo wolno zdejmowała go cały czas się kołysząc. Została w bieliźnie. Podeszła do ściany, otarła się mocno o nią, tak że brodawki zaczęły sztywnieć od zimna, a także od rosnącego podniecenia. Ręce tanecznym gestem podążyły ku głowie uwalniając od spinek Jej włosy. Rozsypały się gęste, lśniące w blasku księżyca. Potrząsnęła nimi, zakryły Jej twarz. Czuła ich zapach, miękkość na twarzy. Prawa ręka powędrowała do pleców i uwolniła Jej piersi od stanika. Upadł na dywan. W tańcu piersi kołysały się miękko. Majteczki wylądowały obok stanika. Była naga. Księżyc oświetlał Jej ciało, jego promienie wkradały się w najciemniejsze jego zakątki. Oświetlały ciemne włoski Jej łona, ostro zarysowane brodawki Jej piersi. Tańczyła w rytm wspaniałej muzyki jakby wpadła w jakiś trans. Z Jej gardła wydobył się pełen żałości szloch. "Dlaczego jesteś tak daleko?" pomyślała z rozpaczą. Upadła na dywan. Przygniotła swym ciężarem piersi, czuła chłód podłogi, który ją teraz nie interesował. Skryła głowę w ramionach i płakała. Księżyc oświetlał Jej nagie plecy, nogi. Świecił tak mocno jakby chciał ją utulić do snu. Po kilkunastu minutach szloch ucichł. Zasnęła naga na podłodze. A księżyc swym promieniem ucałował ją we włosy na dobranoc i okrył kocem by nie zmarzła tak bardzo. Wrócił do domu późno. Zdziwił się, jak zobaczył, że Ona leży naga na ziemi. Cicho stąpając podszedł do niej i ucałował Jej kark. Nie widząc żadnej reakcji z Jej strony, zaczął całować Ją po plecach. Kiedy się odwróciła zobaczył, że płakała. Zdziwił się, ale aby nie zakłócać takiego nastroju nie wydał z siebie żadnego dźwięku tylko się uśmiechnął. Chwilę zastanawiał się po czym pocałował Ją w czekające na to usta, w policzki, czoło, oczy... Jego usta przemierzały całe ciało nie zostawiając ani kawałka miejsca do którego nie dotarły. Przez Jej skórę czuł rozkosz jaką Jej dawał. Czując radość zaczął całować Jej łono. Po chwili Ona jednak zrzuciła go z siebie i zaczęła go rozbierać. Zdejmując mu koszule całowała go po twarzy tak jak on wcześniej robił. Gdy podkoszulek wylądował na stercie ubrań wzięła się za całowanie jego klatki piersiowej. Kiedy go już całego obcałowała, wstała, po czym siadła na nim czując Go w całym ciele. Dreszcz przebiegł po ciałach obydwojga, gdy Ona zaczęła się lekko podnosić i opadać. Po dłuższej chwili on jednak zdjął Ją z siebie i położył obok. Gdy wszedł w Nią głębiej, mocniej i pewniej jęknęła z radości. Ciała obydwojga targały dreszcze gdy dochodzili wspólnie. Często im się to zdarza, lecz tym razem orgazm był dłuższy i mocniejszy. Zdyszani zasnęli mocno wtuleni w swoje ciała

DONOSICIELKA

Było nas trzech. Trzech kolegów z podstawówki, kumpli od pierwszej klasy. Wszystko zawsze robiliśmy razem : uczyli się do lekcji, ściągali na klasówkach. Także wspólnie próbowaliśmy petów i oglądali sprośne pisemka, podkradane rodzicom. Razem też zaliczyliśmy naszą pierwszą dziewczynę i o tym będzie ta historia. Tego dnia wracaliśmy ze szkoły w podłym humorze. Wstrętna gruba Anka zakablowała nas do wychowawcy, że w kącie za boiskiem palimy papierosy. Skończyło się co prawda na strachu, bo jeszcze nie zaczęliśmy palić, a nawet nie wyjęliśmy papierosów z urządzonego pod bramką schowka, więc nic nam nie udowodniono. Tym nie mniej nastroje były podłe. - Paskudna skarżypyta, wstrętna jędza - mruczał Wiesiek. - Lizuska, co jej to szkodziło - dodał Włodek - gdybym mógł teraz dostać tę tłustą kluchę w swoje ręce, to... - To co? - zapytałem - Chrzanisz coś bez sensu, wkurzasz się, a ona teraz się z nas śmieje. No, co byś jej zrobił, bohaterze? Nawkładałbyś jej żab za dekolt? Takie numery, to się robiło sto lat temu. - A jest za co wkładać, oj jest - wtrącił się Wiesiek - Ma paskudny charakterek, ale też chyba i największe bufory w całej klasie. Chciałbym zobaczyć, jak skacze, piszczy, a te jej cycki trzęsą się i podskakują. Zresztą ona na wygląd jest całkiem niezła, tylko... - Co wy w niej widzicie, frajerzy! - przerwałem - Jest gruba, tłusta, z wielkimi balonami, dużym tyłkiem, a usta ma takie wielkie, że mogłaby robić laskę nam wszystkim naraz. - A dlaczego by nie? - zapytał Włodek - Moglibyśmy ją złapać i porządnie zerżnąć, żeby oduczyła się donosić. - Czy wam się zupełnie sperma na mózg rzuciła? - spytałem - Przecież wystarczy, że na nas znów doniesie i zginiemy jak ślepe kocięta. Poza tym jak chcecie to zrobić? Ta niedotykalska suka robi z siebie świętą i prędzej zjem swoje skarpety.... - Lepiej nie przyrzekaj pochopnie, żebyś nie musiał tego robić - odburknął Wiesiek - Wcale nie jest taka święta. Sam widziałem, jak na ostatniej dyskotece obściskiwała się z Andrzejem, tym z VIII"b". Siedziała mu na kolanach, a on włożył jej łapy za dekolt i miętosił cycory. Był strasznie napalony, mówię wam. - To jeszcze nic nie znaczy - sprzeciwiłem się - Nawet jeśli pozwoliła się obmacywać Andrzejowi, nie znaczy, że pozwoli i nam. - A ja wam mówię, że będzie nasza - upierał się Wiesiek - Ona kumpluje się z Baśką, a z nią chodzi mój kumpel Zbyszek. Jeszcze nie wiem, jak to poukładać, ale to może nam pomóc. Poza tym wkrótce jedziemy w góry na wycieczkę. Nie martwcie się, coś wymyślimy. - Taak! - rozdarł się Włodek - Będę jej panem i władcą, a ona moją suką. Złapię ją za te długie blond kłaki i każę obciągać laskę! Ssij go, ssij, ty głupia cipo! I jajeczka też! - Zamknijże się wreszcie, bo ci wkrochmalę - usadziłem go - Na jakiej stronie w internecie znalazłeś te głupie odzywki? Siedzisz na sieci do drugiej w nocy, po szkole łazisz jak somnambulik, do tego opowiadasz różne dyrdymały. Lecz się, chłopie, bo ten komputer całkiem wyżre ci mózg. Ty już jesteś chyba uzależniony od tego blaszaka. - Każdy posiadacz jest posiadany przez to co posiada - mruknął filozoficznie Włodek i na tym dyskusja się skończyła. Rozeszliśmy się do domów, ale myśl o tym, że moglibyśmy mieć tę tłuściutką Anię, zmusić ją, żeby robiła nam wszystko, co zechcemy, bardzo mnie podnieciła. Tej nocy nie mogłem długo zasnąć.... Nadszedł czas wyjazdu na wycieczkę, która miała potrwać pięć dni. Do tego czasu staraliśmy się niczym nie podpaść i w ogóle nie zwracać na siebie uwagi. W ostatnim dniu miała być dyskoteka w schronisku. Część towarzystwa wypiła przed imprezą trochę jabola i była już w dobrych humorach. Nawet Anka trochę się wstawiła i widziałem, że zaczyna mieć dość. Z głośników huczało : "Nauczyciel od wuefu podał pani od polskiego. Film mi się urwał, Nie pamiętam niczego." - No właśnie - zauważyłem z ironią - Nasz nauczyciel ma już prawie urwany film. Za chwilę zupełnie utraci wizję i fonię. - I o to chodzi - stwierdził Wiesiek - widzę także, że Anka też już zupełnie gotowa. Pewno niedługo pójdzie do swojego pokoju. A my za nią. Wreszcie zapłaci nam za kablowanie. - Coś ty? A Baśka? - spytał Włodek. - Jak zwykle nic nie kapujesz - odpowiedziałem - przecież Baśka chodzi ze Zbyszkiem, który jest kumplem Wieśka. Zapewne Wiesiek odstąpił Zbyszkowi na tę noc puszkę na sardynki, w której mieszkamy, a którą tutejsze kmioty chciwe pieniędzy głupich mieszczuchów nazywają pokojem w schronisku. Czy dobrze się wyraziłem? - Trafiłeś w samo sedno, ty Bondzie dla ubogich - parsknął Wiesiek. Widziałem, że jest zły, bo tak łatwo rozwiązałem tę bardzo według niego skomplikowaną intrygę. - Nie złość się, stary - uspokoiłem go - najprostsze metody są zazwyczaj najskuteczniejsze. Lepiej pilnujmy Aneczki, bo nam zwieje i nici z naszych pięknych planów. - Chyba właśnie się zbiera - zauważył Włodek - to co, idziemy? - Nie teraz - osadziłem go - damy jej trochę czasu. Jak ją obudzimy, nie będzie wiedzieć, co się dzieje i łatwiej nam pójdzie. Poza tym, czy widzisz tu Zbyszka i Basię? - Tak, właśnie wychodzą. - No to jeszcze z pół godziny i też pójdziemy. Tak też zrobiliśmy. Cicho weszliśmy do pokoju Ani i zamknęliśmy drzwi na zamek. Zapaliliśmy lampkę nocną, a Wiesiek przysłonił ją gazetą od strony okna, żeby na zewnątrz nie było widać światła. Podeszliśmy do tapczanu, na którym spała nasza zdobycz, nie przypuszczając, co ją czeka i ostrożnie zdjęliśmy z niej koc. Leżała na plecach, więc przez cienką prześwitującą koszulę nocną mogliśmy oceniać jej duże, rozłożyste ciało - pulchne policzki, wydatne, duże usta, z których wystawał koniuszek języka, piersiątka, wielkości dużych jabłek, zakończone ciemnymi sterczącymi sutkami, lekko okrągły brzuszek, szerokie biodra, nabierające już proporcji dojrzałej kobiety, wreszcie obfity wzgórek łonowy, porośnięty ciemnymi włoskami. Trzeba przyznać, że na swoje 15 lat wyglądała bardzo apetycznie. - To jest to : łóżko i kobieta w jednym. - Jak zwykle bredzisz, chociaż jest rzeczywiście niezłą suką. Zwłaszcza te stojące cycki sprawiają, że pała chyba rozerwie mi się od środka. - A widziałeś ten jęzor? Jakby Ci go owinęła wokół pyty, to byś się zaraz polał z radości. - Lepiej bierzmy się za nią, a nie stójmy tak w sześciu, bo czas ucieka - przerwałem te pogaduszki. Kolejność ustaliliśmy już przedtem, ciągnąc losy. Ustaliliśmy też, że każdy musi zaliczyć panienkę przynajmniej po jednym razie solo, zanim przejdziemy do układów grupowych. Z dwóch stron chwyciliśmy małą donosicielkę za ręce. Wiesiek miał rżnąć ją pierwszy, więc pozbywszy się ciuchów, rozłożył jej grube, tłuste uda i wprowadził między nie swoją twardą i sterczącą pałę. Wolną ręką podniosłem jej koszulkę, żebym mógł ściskać jej cycuchy, które były wielkie i twarde. Włodek poszedł w moje ślady, miętoląc jej drugi cyc i od czasu do czasu poklepując swojego konika. Niestety nasz pierwszy kolega był za bardzo napalony, więc po paru sztosach skończył i wycofał się, ze smętnie zwisającym palantem, puszczając soczek na okrągły brzuszek panienki. Biedna Anulka nawet go w sobie nie poczuła. Następny był Włodek. Ten pracował długo i powoli, ale mało zdecydowanie. Anka zaczęła się rzucać, więc przytrzymaliśmy ją, dopóki przyjaciel nie skończył robić dobrze sobie i jej. Nadeszła moja kolej, toteż postanowiłem się zabrać poważnie za tę tłustą sukę, żeby ją ukarać, zrobić sobie przyjemność, no i zawstydzić kolegów, którzy tak się zbłaźnili. Złapałem ją mocno za półdupki i przyciągnąłem do siebie. Fiut był sztywny jak z żelaza, gdy w mojej głowie roiły się pomysły, co będę zaraz robił z tym gorącym, miękkim, podatnym na wszelkie pieszczoty, posłusznym cielskiem. Pomiętoliłem pełną garścią jej włochatą kuciapę, aż stała się miękka i wilgotna, podatna na rozwarcie. Dopiero wtedy wprowadziłem do niej swój sterczący oręż. Była gorąca i ciasna, co tak mnie podnieciło, że pchałem fujarę coraz głębiej - przód, tył, przód, tył, aż wszedłem w nią po same jaja. To musiało ją obudzić, ale byłem na to przygotowany. Kumple przytrzymali jej ręce, a ja mocno złapałem jej cycochy, miętosząc je i ściskając sutki. Bawiłem się nimi i pierdoliłem rzucające się pode mną tłuste dziewuszysko. Była całkowicie zdana na moja łaskę, a ja ją rżnąłęm, pieprzyłem, waliłem, jakbym chciał rozerwać jej piździsko. W końcu mój ptak eksplodował we wnętrzu jej wilgotnego, ciasnego cipska. Nie myślałem go wyjmować, zalałem jej norkę strumieniami gorącej spermy. Trzymałem ją mocno w pasie, a koledzy mocno ściskali jej wymiona, wykręcając jednocześnie ręce. Nie miała sił się bronić, tylko pociągała cichutko nosem, trzęsąc się z nocnego chłodu, albo może ze wstydu i poniżenia. - Za co? - zapiszczała - Czemu mi to robicie? - Wiesz dobrze, za co, tłusty prosiaku ! Po co ci było skarżyć? - Teraz ryczy, ale pamiętasz, jak się z nas śmiała? - Dobrze jej tak, wcale mi jej nie żal, Teraz jest naszą suką, możemy z nią zrobić wszystko, co tylko zechcemy. - Właśnie, użyjemy sobie z nią, a ona spełni nasze wszystkie wymysły. - Ale ja nie chcę - zachlipała Ania - czy nie dość mnie już skrzywdziliście? Mieliście mnie już wszyscy trzej, czy to nie dosyć? - Przestań się mazać, i tak nikt cię nie słucha - powiedziałem - jesteś donosiciel i lizus, ale fajny z ciebie kawałek dupy i jeśli nas zadowolisz, damy ci spokój. My cię nie ruszymy, a ty nie będziesz donosić. Zgoda? - spytałem, bo już prawie zaspokoiłem swoje pragnienia i byłem w dobrym nastroju. - Zgoda - niechętnie przytaknęła Anusia - To niby jak mam was jeszcze zadowolić? - Dowiesz się, ale na początek ssij moją pałę. Tylko mocno i powoli. A kolegom weźmiesz fiuty do rąk i będziesz każdemu klepać chabetę. Nie mając wyjścia, biedna Aneczka wzięła mojego stojącego zaganiacza do ust. Siedziałem na tapczanie, a ona klęczała przede mną, łapiąc za ptaki stojących przy niej kumpli, którzy nie zaniedbywali jej obfitych cyców, głaszcząc je i miętosząc. Złapałem ją za głowę i rytmicznie dociskałem i oddalałem od swoich jaj. Pracowała swoimi dużymi ustami i języczkiem, na przemian ssąc, liżąc i drażniąc językiem główkę, a czasem delikatnie przygryzając ją ząbkami. Naprawdę umiała odwalić tę robotę, ciekawe, czy Andrzejowi też to robiła. Poczułem, że zbliżam się do finału, więc chwyciłem ją za włosy z tyłu głowy i wykręciłem ją lekko, żeby nie mogła mi uciec, gdy będę kończył. Chciałem jej wlać wszystko do buzi, żeby nie zostało ani kropli, więc przycisnąłem jej twarz do siebie, szepcząc do ucha : - Ssij mi go mocno ty prymitywny lacholizie, ciągnij dobrze mineciaro. Nie zapomnij żeby popieścić też woreczek. Wyprostujesz mi języczkiem wszystkie fałdki na torebce, ty tłusty worze na spermę! Wystrzeliłem w jej namiętne usta. Zmuszając ją do połknięcia wszystkiego, zauważyłem, ze koledzy spuścili się jej na twarz i cycury, zalewając je potokami życiodajnego płynu. Wziąłem ją za ręce i pomogłem wetrzeć wszystko w twarz i dojki, tłumacząc, że to najlepsza maseczka. Pchnąłem Anię na podłogę i dosiadłem jej, chwytając za biust. Umieściłem swego przyjaciela między jej piersiami i mocno go nimi ścisnąłem, a potem zacząłem nim poruszać, każąc jej lizać główkę, którą też drażniłem jej sterczące sutki. Do dziś jest to jedna z moich ulubionych pozycji Tymczasem Wiesiek włożył jej w pipę trzy palce i kręcił nimi tak, że zaczęła się pode mną rzucać, więc żeby utrzymać tę klacz w posłuszeństwie, zacząłem bić ją po okrąglutkiej buzi swoim twardym, wysztywnionym wałem. Czasem też przyciskałem jej do twarzy woreczek z klejnotami, który wtedy głaskała, lizała i całowała, a nawet próbowała go ssać. - Dosyć tego dobrego - powiedziałem - teraz nasza miła gospodyni zrobi nam po gorącej kanapce. - Ale ja nic nie mam - zdziwiła się Anula. - Masz przecież dwa piecyki, w które możemy wsadzić nasze kiełbaski - stwierdziłem - jeden z przodu, a drugi z tyłu. Ten drugi ja zamawiam dla siebie. - To dla mnie przód - powiedział Włodek, który nareszcie załapał o co chodzi i rozłożył się na tapczanie - No, kładź się na mnie mój pulchny pączuszku i daj tu te swoje wisiorki, żebym mógł je macać. - Rączkami też może pracować - orzekł Wiesiek - no i zapomnieliście, że panienka ma fajny piecyk również na górze. To mówiąc, wetknął jej do ręki swego wielkiego chuja i złapał za głowę, jak ja przedtem. - Tylko się dobrze staraj - powiedział. Włodek już pracował w Ance, ryjąc swym świdrem w jej jaskini. Ja też postanowiłem wziąć się do roboty. Złapałem ją za biodra i rozchyliłem wielkie, białe, tłuste dupsko. Znalazłem kakaowe oczko i przystawiłem do niego swego prężącego się węża. Poczułem opór, ale po przejściu przez warstwę mięśni byłem już w środku. Krzyknęłaby na pewno ale usta wypełniał jej wielki ptak Wieśka. Z tej strony była o wiele ciaśniejsza i przyjemniejsza, niż z przodu, czułem też sztosy mego kumpla. - Jest całkiem przyjemna, co? - rzuciłem pytanie - nasza mała zabaweczka. - Mała to ona nie jest - odparł Wiesiek - chociaż ssie mi fiuta, jak niemowlę smoczek. Postaraj się, malutka, to zaraz dostaniesz gorącego mleczka - mówił do Ani. Włodek niewiele mógł powiedzieć, przygnieciony jej obfitymi kształtami. W dodatku przypiął się ustami do wielkich cycków, ssąc je i lekko pogryzając sutki. Zobaczyłem, że Wiesiek nie może już wytrzymać, więc kiwnąłem mu głową. Niemal jednocześnie zalaliśmy jej wszystkie dziury gorącą, młodą spermą, bo Włodek też już doszedł do końca jazdy. Opadła na łóżko, zupełnie wypompowana, ale my nie mieliśmy jej jeszcze dosyć. Wetknąłem swego fiuta Anusi do ręki i kazałem się branzlować. Włodek złapał ją za nogi i wepchnął swój ogon między złożone stopy. Ciekawe, gdzie on to podpatrzył? - pomyślałem. Przyjaciel wodził żołędzią po podeszwach jej stópek, co chyba strasznie ją brało, bo zaczęła skamlać: - Jak mi dobrze, proszę róbcie mi tak jeszcze. Walcie mnie, rżnijcie, pierdolcie we wszystkie otwory, rozjebcie mnie, jestem waszą suką, waszą własnością, waszą dziwką... - Więc zrób nam wszystkim naraz laskę, ty grubasko - warknął Włodek - I pracuj tym swoim jęzorem. Nie trzeba jej było dwa razy powtarzać. Jej wilgotne usta były na tyle szerokie, że mogła przyjąć nas wszystkich. Wpychaliśmy tam swoje nabrzmiałe kutasy, czuli rozkoszne tarcie jej jęzora. Po krótkim czasie wystrzeliliśmy jej do buzi i na twarz, rozmazując spermę po policzkach. Musieliśmy odpocząć, więc zaproponowałem : - Teraz wyruchaj się sama. Chcemy widzieć, jak wkładasz tam sobie palec. Rozkraczyła się na tapczanie, wypinając piździsko do przodu. Palcami rozchyliła wary i włożyła środkowy do wnętrza, poruszając nim. Po chwili jej psiocha zaczęła się rozszerzać i spływać soczkiem, więc włożyła sobie jeszcze jeden palec i jeszcze, i jeszcze. Nie mogliśmy spokojnie na to patrzeć, wszyscy trzej pieściliśmy swoje lufy, a gdy Ania skończyła, spuściliśmy się na nią, tryskając gdzie popadnie i to był koniec tej pełnej wrażeń nocy. Nad ranem, gdy wszyscy jeszcze spali, obudziłem się, bo poczułem, że ktoś bawi się moim wisiorem. Zobaczyłem, że Anka mocno ściska go w garści. - Co robisz? - zapytałem. - Byłeś taki fajny, nikt mnie jeszcze tak dobrze nie zerżnął - odpowiedziała - dlatego chcę ci się odwdzięczyć czymś miłym. Wgramoliła się na mojego konia i dosiadła go. Robiła mi wspaniałego jeźdźca, kręcąc cipką, nabitą na mój rożen, a jej ogromne cyce falowały nade mną. Wziąłem je do rąk i mocno ścisnąłem. Zajęczała, tak jej było dobrze. Poruszała się na mnie coraz szybciej, aż strzyknąłem w jej wnętrze resztkami tego, co mi jeszcze zostało. Położyła się obok mnie, a ja przycisnąłem ją do siebie, nie przestając międlić i ugniatać jej bujnych cycusiów. - Jesteś taki fajny - szeptała - uwielbiam, jak mi to robisz. Wiesz, możesz mnie mieć ile razy zechcesz. Chyba się w tobie zakochałam. Nic jej nie odpowiedziałem, tylko przycisnąłem mocniej do swego ciała. Należała teraz tylko do mnie. Nie wiedziałem jeszcze, czy przyjmę jej propozycję, ale do domu wszyscy czworo wróciliśmy w znakomitych humorach.

MASAŻYSTA

Przez trzy miesiace nosilam noge w gipsie po niefortunnym wypadzie na narty. Kiedy zdjeto mi te ciezka skorupe, moja noga, która wczesniej skupiala na sobie uwage wielu mezczyzn, wygladala jak sucha, pomarszczona tyczka. W dodatku z trudem zginalam ja w kolanie. Lekarz, z mety, wyslal mnie na fizykoterapie. Takie tam cwiczenia, kapiele, wirówki. W drugim tygodniu zaczely sie takze masaze. Dokustykalam jakos do gabinetu masazu, a juz tam pielegniarka pomogla wgramolic mi sie na lózko. Rozebralam sie do majtek i bawelnianej koszulki i spokojnie czekalam na zabieg. Po paru minutach zjawil sie masazysta. Byl ubrany w biale szorty i taki sam obcisly T-shirt. Obrzucilam go seria spojrzen. Byl dobrze zbudowany, ale nie potezny. Krótkie nogawki szortów odslanialy szczuple, ale mocne nogi. Tak samo tors z wyraznie zarysowana klatka piersiowa i bez sladu wypuklego brzucha sprawial korzystne wrazenie. Przedstawil sie: - Rafal. I zaczal wypytywac o okolicznosci wypadku. Uwaznie obejrzal moja chora noge i porównujac ja ze zdrowa, powiedzial: - Bede musial sie starac, zeby przywrócic jej dawny wyglad. Szkoda by bylo takich ladnych nóg. Musi pani byc z nich dumna? - Przydaja sie od czasu do czasu - zazartowalam. - Prosze sie nie martwic, bedzie jeszcze pani miala z nich pozytek - dodal i siegnal po butelke z jakims balsamem. Lezalam na plecach, a masazysta wcieral mi cos przezroczystego w noge. Plyn byl ogrzany lego dlonmi i przyjemnie zwilzal skóre. Rafal mial bardzo sprawne rece, silne i delikatne zarazem. Czulam, jak pod jego palcami wraca zycie w mojej konczynie. Kiedy zgial ja w kolanie i troche szerzej rozstawil mi nogi, zauwazylam, ze przelotnie zerknal na moje krocze. Bylo szczelne okryte bawelnianymi figami, ale material dokladnie przylegajac do mojego skarbu, ujawnial troche jego ksztalt. W spojrzeniu masazysty bylo cos tak przenikliwego, te mialam wrazenie, jakbym lezala przed nim zupelnie naga. Z przerazeniem stwierdzilam, ze moje sutki nabrzmialy na te mysl i wyraznie wrzynaly sie w podkoszulek. On je tez zobaczyl, ale dyskretnie to przemilczal i kontynuowal zabieg. Po chwili poprosil, bym polozyla sie na brzuchu. Ten sam przyjemny plyn wtarl w tyl mojej nogi. I zdecydowanymi ruchami pobudzal moje miesnie. Kiedy masowal udo tuz pod posladkiem, jego palce od czasu do czasu muskaly okolice pachwiny. To moje bardzo wrazliwe miejsce prawie polaczone z wagina. Instynktownie, prawie jak "marcujaca" kotka, przyciskalam sie do lezanki unoszac jednoczesnie pupe. Powstrzymywalam sie i robilam to nieznacznie, ale on z pewnoscia to wyczuwal, a juz na pewno zauwazyl niewielka mokra plame na majtkach. Natura zwyciezyla i pierwsze krople podniecenia wyplynely na zewnatrz. Bylam tak rozanielona, ze nie od razu zdalam sobie sprawe, ze rece masazysty przeniosly sie na moje posladki. - Chce mi pan zrobic masaz calego ciala? -zapytalam, udajac zdziwienie i odwracajac sie w strone mezczyzny. - Jesli pani ma ochote, to chetnie... Zerknelam na jego szorty. Material w lewej nogawce byl wyraznie uniesiony. Musial nie nosic majtek, pomyslalam, bo inaczej Jego czlonek nie odstawalby tak bardzo. - Dlaczego nie, robi to pan bardzo dobrze - miauknelam. - Czy powinnam sie rozebrac? Pokiwal tylko glowa i patrzyl, jak pozbywam sie reszty ubrania. Koncowy efekt zrobil na nim wrazenie, bo gatki podniosly mu sie jeszcze bardziej. Mimo, ze lezalam na wznak, widac bylo, ze moje piersi to solidne wzniesienia i pan Rafal zaatakowal je jako pierwsze. Ten sam balsam, ale juz troche inne ruchy. Jego rece musialy nacieszyc sie dotykiem mojego golego ciala, bo jak na zawodowego masazyste, to bardziej ugniatal niz masowal. Za to fachowcem okazal sie nizej. Wprawdzie nie potrzebowal juz zwilzac mnie, ale i tak nie poskapil mi leczniczego balsamu. Jego palce masowaly moje krocze, a ono roslo, roslo, roslo... Rozgrzala mnie jego smialosc. Nie pytal o zgode, tylko robil, co chcial. Odpowiadalo mi to. Mocno podniecona wyszukalam gestem niewidomego rozporek w szortach masazysty i próbowalam dobrac sie do jego czlonka. Nie bylo to latwe, bo sztywny organ zahaczyl sie o material. Rafal ochoczo wsparl moje wysilki. Chcialam go tam dotykac, by zrobic mu przyjemnosc, taka sama jaka on robil mnie. Nie myslalam o normalnym stosunku, bo to nie w moim stylu, ale przed takimi pieszczotami nie mialam oporów. Z energia przystapilam do dziela. Oboje musielismy wygladac jak marionetki poruszane niewidzialna reka, bo zarówno ja, jak i on wykonywalismy troche nieskoordynowane ruchy. On stal obok mnie i jedna reke wciskal we mnie, a druga ugniatal moje piersi, poruszajac przy tym biodrami i zgrywajac sie z ruchem mojej dloni zacisnietej na jego penisie. Ja druga reka mocno trzymalam sie lezanki w obawie przed upadkiem, bo lekarska kozetka tez zaczela dziwnie dygotac razem z masazysta. Szczesliwie to tylko on mial wytrysk. Chlusnal sperma tak, ze przeleciala nade mna i spadla na podloge z drugiej strony. Ja tez bylam bliska orgazmu, ale zachcialo mi sie, zeby masazysta zrobil reszte jezykiem. - Wyliz mnie! - zazadalam i przyciagnelam go blizej siebie. On, czujac jeszcze rozkosz, jaka mu sprawilam, od razu wcisnal sie twarza miedzy moje nogi. Chwycilam jego glowe i uderzalam nia w swoje najczulsze miejsca. Na poczatku robilam to w miare delikatnie. Czulam, jak jego nos, jezyk i czolo wciska sie we mnie coraz bardziej. Tracilam kontrole nad soba. Przestalo mnie obchodzic, ze moge przestawic mu twarz, zlamac nos, albo wybic zeby. Myslalam tylko o tym, by przezyc solidny orgazm. Jak opetana szarpalam jego glowa i tluklam nia o siebie tak dlugo, az splynal na mnie blogi stan szczytowania. Kilka tygodni pózniej ponownie zjawilam sie u mojego ortopedy. Ten stwierdzil wyrazna poprawe w wygladzie mojej nogi, ale na wszelki wypadek przepisal mi jeszcze kilka zabiegów u masazysty.

IGRASZKI PRASŁOWIAŃSKIE
Autor pamietnych "Skirolawek" nie bylby soba gdyby w trylogii swej ("Dagome lu dex"), dosc swobodnie, a nawet fantastycznie traktujacej o poczatkach panstwa Polan, nie udzielil dosc uwagi wnikliwemu opisaniu igraszek cielesnych, na kazdym kroku towarzyszacych i bohaterowi, i calemu bujnemu procesowi dziejowemu. I tak - glówny bohater dziela, Dago - zrodzony ze zwiazku olbrzyma z karlica i przez olbrzymke Zely przysposobiony do zazywania milosnych uciech na wszelkie sposoby, spotyka na swej drodze wiele bialoglów ponetnych i chetnych. Niejaka Helgunda, na przyklad "...majac trzynascie lat juz zwracala uwage swoja uroda w calym Jumnie. Na biesiadach, które urzadzal jej ojciec, niby to dla dzieciecej zabawy lubila siadac na kolanach gosci, przewaznie bogatych kupców i wielkich piratów, i sprawialo jej przyjemnosc, gdy pod swymi dziewczecymi posladkami czula, jak prezy sie meski czlonek. A gdy wezbral jak kolek, chichoczac zeskakiwala i siadala na kolanach innego mezczyzny. Podobnie czynila takze z wlasnymi starszymi bracmi, az jeden z nich, gdy ojca nie bylo w domu, zawlókl ja do siebie i nieprzytomny z pozadania zgwalcil. Wtedy to doznala rozkoszy i odtad tylko gwalt dawal jej prawdziwa przyjemnosc". Owa tedy Helgunda dnia pewnego w komnacie swej stala przed Dagonem "...naga, z twarza wyrazajaca gniew i z nozem w reku. Dlugo sycil oczy jej uroda, az od wielkiego pozadania zakrecilo mu sie w glowie. Potem bez trudu wyjal jej nóz z dloni i szarpiac sie z nia rzucil na loze, a ona bronila sie mocniej niz w nocy, aby doznal jeszcze wiekszego szczescia i slodkiego smaku gwaltu. Potem nagle znowu stawala sie powolna niewolnica, silniej niz noca objela go ramionami, mocniej calowala w usta i sciskala go miesniami swego wnetrza, poniewaz pragnela dac mu do zrozumienia, ze nikt nie ofiarowal jej tyle rozkoszy co on. I choc z poczatku tylko udawala, to po chwili pojela calym swym cialem, ze nigdy nie miala w sobie takiego mezczyzny, bo nikt w niej dotad jeszcze nie byl tak dlugo i tak gleboko. A kiedy wreszcie legl obok niej i wdychal zapach jej potu i wschodnich pachnidel, widzial pagórki jej piersi i rozrzucone na poduszce wlosy - poczul, ze znowu znalazl sie w mocy milosnych czasów. A choc jest nasycony, to przeciez jeszcze pozada. Zaczal wiec calowac jej kragle rozchylone uda, lekko zaznaczony brzuch i skóre tak gladka i przyjemna, jak jedwab utkany przez motyle. Posmakowal jezykiem jej slodko-kwasnego potu. Uderzyla mu do glowy silna won pozadliwego krocza, przykra u wielu innych kobiet, a nawet odrazajaca - a u niej jak gdyby nie z kobiecego lona pochodzaca, ale z naczynia wypelnionego lawenda, i zadza stala sie jeszcze silniejsza..." A jak to bylo z królewna Zyfika? Otóz zapomniala Zyfika, ze nawet w szatach niewiasty ani przez chwile nie przestala byc Dzika Kobieta. Mezczyzna musial stac sie jej niewolnikiem albo czekal go jej sztylet". Dlatego zauwazyl Dago, "...ze choc Zyfika legla na jego loze z kroczem wilgotnym od pozadania, to gdy na niej legl i wlozyl w nia swój czlonek, ona raptem zesztywniala, zacisnela zeby i przyjmowala w siebie Dagona sztywna i niema, a im dluzej i czesciej w niej przebywal, tym wieksza niechec zaczela odczuwac. Co gorsza, nawet jego uroda, meskosc i milosc wydaly sie jej nienawistne, gdyz to ona powinna go posiasc, a nie on ja miec za przedmiot swej zadzy. Och, gdyby to ona scigajac go konno w lesie chwycila na swój arkan, powalila i zwiazala, a potem calujac i pieszczac wyprezyla mu czlonka, siedziala na nim okrakiem i wbila w siebie jego meskosc..." Znalazla sie tez na burzliwej drodze zyciowej bohatera leciwa juz dosc, acz ponetna Pani Klodawa, która ":..mydlila mu ramiona, plecy, myla wlosy, zmywala brud z jego brzucha I ud. Na chwile potrzymala w dloni jego moszne, a kiedy od tych delikatnych dotkniec wezbral mu czlonek, uklekla u jego stóp i wargami objela zoladz. Zapragnal jej mocno, uchwycil za ramiona, podniósl za wielkie posladki. Nie mogli sie jednak spelnic poniewaz raz po raz nowy cebrzyk z goraca woda przynosila sluzka I to im przeszkadzalo' . Byla jeszcze kaplanka Eponja, do której Dago zblizyl sie pelen "bolesnego pozadania", ona zas ,...lewa noge postawila na skale tak, aby mial dobry dostep do jej sromu. Wyciagnela ku niemu ramiona, przycisnela go do swego brzucha i ogromnych piersi, dlonia wpychajac jego czlonek w pochwe. Spleceni z soba trwali tak na stojaco i nieruchomo, poniewaz Dago nie odczuwal potrzeby powiekszania rozkoszy przez zwykle w takich razach ruchy. Wielka slodycz przenikala jego cialo". Bohater nasz wsród niezliczonych przygód milosnych i bitewnych znalazl sie razu pewnego w niewoli u puszczanskiego ludu Koniojadów, którzy jak wspominal z odraza i wzgarda - "...zarosnieci chodzili w szmatach albo konskich skórach, pluli krwia i ropa z gnijacych dziasel. Jedno tylko zdawalo im sie sprawiac radosc i budzilo ogólna ciekawosc: parzenie sie z soba. Parzyli sie na oczach innych i byl to rodzaj ich najpiekniejszej zabawy, wszyscy bowiem z wielka przyjemnoscia obserwowali, jak to robia inni. Gdy wyjrzalo slonce, mezczyzni wygrzewali sie pod lepiankami, a kiedy któregos naszla zadza, po prostu rzucal sie na przechodzaca mimo kobiete lub dziewczyne, chwytal ja, a ona zatrzymywala sie poslusznie, czekajac az ja wezmie na podobienstwo ogiera. I tak samo jak dorosli zachowywaly sie dzieci. Nosily dlugie koszule i nawet mimo mrozu mialy gole nogi i stopy. Radosny rechot tych karlów budzil widok psów, usilujacych pokryc male dziewczynki, które im wystawialy swoje tylki. Starsze dziewczyny zmuszaly do wspólzycia niedoroslych chlopców. Najmilsza czynnoscia nawet kilkuletnich dziewczynek bylo zabawianie sie wlasna lechtaczka i wyciaganie jej az u starszych zwisaly jak zwiotczale meskie czlonki". Gwoli scislosci nalezy wspomniec jeszcze o pieknej karlicy imieniem Milka. która zazywala tajemnych rozkoszy z trzymanym w ukryciu czarnym kozlem. I bezecenstwo to przyplacila zyciem. Co do szczególów, to kazdy, kto ciekaw. moze siegnac po wymienione na wstepie dzielo i sie zaglebic.

SCHODY
Kowal szedl sobie spokojnie ulica, gdy ze sklepu, który wlasnie mijal, wyszla tuz przed niego objuczona pakunkami dziewczyna i obrzucila Zenka tak goracym spojrzeniem, ze chlopak o malo co nie dostal afrykanskiego zapalenia jader. Bylo w jej caloksztalcie cos szokujacego, wstrzasajacego tak mocno dusza i cialem chlopaka, ze Zenek przezegnal sie, bo przeciez tak piekne sa tylko diablice zsylane na ziemie w celu kuszenia spokojnych mezczyzn i zabierania ich nastepnie do piekla, gdzie smaza ich na wielkich patelniach na ich wlasnym tluszczu. - Przepraszam pania - wyjakal Zenek. - Czy nie zezwolilaby pani pomóc sobie w przeniesieniu zakupów do domu? W tym momencie wyobrazil sobie mieszkanko dziewczyny z szerokim tapczanem, no którym opowiadalaby mu basnie z tysiaca i jednej nocy, oraz z wneka prysznicowa, gdzie oplukiwaliby sie po kazdym milosnym zwarciu w strudze cieplej wody, przygotowujac sie wzajemnymi pieszczotami do nastepnego milosnego zwarcia. - Prosze bardzo - zgodzila sie dziewczyna i owionela go tak intensywnym zapachem perfum ?.Soir de Paris?, ze chcial ukleknac przed nia i calowac jej na czerwono umalowane paznokcie palców u nóg, podniecajacych niezwykla zgrabnoscia. Przejal od dziewczyny dwie poteznie czyms zaladowane torby i o malo co nie usiadl z nimi na chodniku. Obydwie torby byly cholernie ciezkie. Wytezyl jednak wszystkie sily, zebral sie w sobie i podazyl za urokliwa dziewczyna. Przeszli nie wiecej niz piecdziesiat metrów. Zenek czul, ze za chwile padnie na chodnik i juz sie nigdy z niego nie podniesie. Krew uderzyla mu do glowy, a oddech stal sie swiszczaco-charkotliwy, jak u dychawicznej szkapy. Na szczescie dziewczyna zatrzymala sie i Zenek mógl postawic obie torby na ziemi. - Ja juz tutaj mieszkam - powiedziala glosem tak pelnym erotycznej slodyczy, ze Zenek poczul w calym ciele nagly przyplyw energii i znowu ujrzal siebie z dziewczyna we wnece prysznicowej. - Na którym pietrze pani mieszka? - zapytal i zajaknal sie, bo nagle wyobrazil sobie dziewczyne okryta tylko listkiem figowym, równiez o intensywnym zapachu ?Soir de Paris?. - Na szóstym -odparla z tak ujmujacym usmiechem, ze Zenek zgodzilby sie wniesc jej cholernie ciezkie torby nawet na sto szóste pietro, gdyby zaszla taka potrzeba. Nie zadawal juz dalszych pytan. Poderwal sie z dwoma cholernie ciezkimi torbami do stromej wspinaczki na szóste pietro, gdyz kartka przypieta do poreczy schodów glosila: "Winda nieczynna. Schody czynne.' Na pierwszym zalamaniu schodów ciezar toreb lekko go zarzucil i Zenek grzmotnal prawym barkiem o sciane. Ale czymze bylo to dosc bolesne zderzenie z murem wobec usmiechu, jakim w tym momencie obdarzyla go dziewczyna i niby niechcacy otarla sie o Zenka swoim cudownie zaokraglonym biodrem. Zenek poczul nagly przyplyw sil witalnych i tak rzesko skoczyl z torbami do góry, ze gdyby to byly schody do nieba, to pewnie dolecialby co najmniej na ksiezyc. Jednak podla, ludzka slabosc kazala mu zatrzymac sie na wysokosci pierwszego pietra, bo serce i zadyszka daly znac, ze schody sa po to, aby po nich chodzic, a nie fruwac. Dziewczyna znowu usmiechnela sie urokliwie i poglaskala Zenka po rozwichrzonej czuprynie, co odczul jako bodziec do kolejnego zrywu, bo wydalo mu sie, ze dziewczyna glaszcze go po czuprynie calego ciala. Przebiegl z dwoma cholernie ciezkimi torbami póltora pietra i na zalamaniu schodów rozciagnal sie jak dlugi na betonie, bo czul, ze dalsza droge bedzie mógl odbyc jedynie na noszach. Dziewczyna dogonila go i znowu pogladzila dlonia po twarzy, a on przymknal oczy i znowu wyobrazil ja sobie pod prysznicem. Ten obraz i podniecajacy zapach "Soir de Paris? spowodowaly, ze wszystkie sily zywotne naszego bohatera skupily sie w dolnych czesciach jego osobowosci i zmusimy do kolejnego zrywu. Nastepne póltora pietra po prostu przeskoczyl i nie mogac zlapac oddechu czekal na nadejscie pieknej dziewczyny z usmiechem pelnym oddania sie jej rozkazom. - Och! - westchnela podniecajaca pieknosc, a Zenek natychmiast wyobrazi sobie, ze dziewczyna wlasnie tak bedzie wzdychac w jego ramionach. - Pan sie strasznie zmeczyl. Moze tu chwile odpoczniemy. Powiedziawszy to, oparla sie o Zenka w tak perfidny sposób, ze jedna ze swoich cudownie preznych piersi polozyla na jego policzku, a druga na jego ustach. Mimo dobrego wychowania i wrodzonego szacunku dla kobiet chcial sie wpic ustami w owa niezwykle ksztaltnie zbudowana piers, ale dziewczyna zrobila w tym czasie krok do góry. Zenek odzyskal zdolnosc oddychania i szeroko otwartymi ustami wpompowal w siebie taki zasób tlenu, który pozwolilby mu na kolejny skok po czynnych schodach. Juz widzial, jak odslania piersi dziewczyny, jak piesci ustami jej sutki, a one tezeja pod ta pieszczota i zmuszaja ich wlascicielke do oddania sie pieszczacemu ja mezczyznie nie tylko bez oporu, ale wprost przeciwnie -z aktywnoscia roznamietnionej diablicy. Skoczyl bez trudnosci, dowodzac tym, do jakiego stopnia glupoty dochodzi mezczyzna, musniety zgrabnymi piersiami pieknej kobiety. Od mieszkania urokliwej uwodzicielki dzielilo Zenka juz tylko jedno pietro. Usiadl na torbach i chrapliwie, ciezko oddychal. Dziewczyna zauwazyla u Zenka objawy krancowego wyczerpania, przysiadla wiec na jednej z toreb obok niego, objela ramieniem jego skolatana glowe, przytulila ja do swoich piersi w taki jakis przedziwny sposób, ze jej cudowne cycusie objely cala jego twarz. Zenek nie mógl oddychac, chcial nieco odepchnac dziewczyne od siebie, ale dlonie jego calkiem niechcacy znalazly sie na biodrach dziewczyny i natychmiast przekazy do mózgu sfatygowanego chlopca, ze z tak pieknym cialem nigdy jeszcze nie mial do czynienia. Krew zawrzala w Zenku, a szczególnie w dolnych partiach jego osobowosci. W nader realistycznym marzeniu widzial naga dziewczyne w swoich ramionach i slyszal jej pojekiwania w milosnym zwarciu, które juz przeciez wkrótce nastapi. Zmobilizowany tym Zenek jeszcze raz poderwal sie na równe nogi i chwycil w dlonie raczki dwóch cholernie ciezkich toreb. Nogi odmówily mu jednak posluszenstwa i na zalamaniu schodów zwalil sie na ich szary beton. Teraz wydalo mu sie, ze idaca za nim dziewczyna obnaza sie niespodziewanie i staje pod drzwiami szóstego pietra jako rajska Ewa, owinieta przez wielkiego, wrednego weza kusiciela, który ma wobec niej najwyrazniej erotyczne zamiary. Najgorsze bylo to, ze dziewczyna wcale nie bronila sie przed jego grzesznymi pieszczotami i zanosilo sie na seksualny skandal. Zenek przysiegnal sobie w tej chwili, ze do czego, jak do czego, ale do zgwalcenia dziewczyny przez weza (o wymiarach boa-dusiciela) nie dopusci. Przeskoczyl z torbami ostatnie pól pietra i zaczal rozpaczliwie walic piesciami w drzwi, chcac zaalarmowac lokatorów. W pewnym momencie drzwi otworzyly sie. Stanal w nich mezczyzna, stanowiacy skrzyzowanie atlety z bokserem wagi ciezkiej. - Nareszcie jestes, kochanie! - zwrócil sie pieszczotliwie do dziewczyny i ucalowal ja w usta i w szyje. Obie torby wrzucil do przedpokoju tak lekko, jakby byly pustymi pudelkami po butach. - No, zakupy zrobilas dosyc ciezkie! - rzekl. Jak potrafilas przytargac je na szóste pietro? -Ten pan mi nieco pomógl - wskazala ruchem glowy na prawie omdlalego Zenka, siedzacego na betonowej podlodze pod sciana.. - Dziekujemy panu! - rzekl osobnik o muskulaturze Herkulesa i zagarnal mocarnym ramieniem dziewczyne do mieszkania, zamykajac za soba drzwi. Zenek uslyszal jeszcze odglosy pocalunków i seksualny chichot dziewczyny. Podniósl sie z betonowej podlogi i powlókl na dól prawie na czworakach, bo mial trudnosci z wyprostowaniem kregoslupa. Kiedy juz znalazl sie na ulicy, splunal z obrzydzeniem do kosza na smieci. Dobre wychowanie nauczylo go, ze spluwac nalezy do spluwaczki, albo w twarz osobnika, którego chce sie .wykonczyc' w walce na pistolety, na szpady lub w ostatecznosci na piesci. Doszedl jednak do wniosku, ze wlasciwie nie ma sie o co pojedynkowac, i ruszyl w kierunku domu krokiem czlowieka, który nie wie, po co wlasciwie zyje. Czul, ze znowu bedzie sie musial przez pól nocy onanizowac, co wedlug niektórych seksuologów moze mu dac nawet wieksze przezycia seksualne niz przygniatanie jeczacej pod nim dziewczyny.

ROZBÓJNIK W KONKURSIE
W pewnym pismie erotycznych przeczytalem, ze redakcja organizuje konkurs meskich aktów. Termin nadsylania fotografii uplywal za pare dni. Organizatorzy przewidzieli atrakcyjne nagrody, a zdjecia laureatów mialy sie ukazac na lamach pisma. Mam trzydziesci lat, ale juz od dawna zachwycam sie literatura erotyczna i nie tylko literatura. Jestem dosc przystojnym facetem o wysportowanej sylwetce. A to, co dynda miedzy moimi nogami, moze byc obiektem zazdrosci osobników plci brzydkiej, zas czesto powoduje zachwyt i glebokie westchnienia tych, co sie zowia plec piekna. Bylem swiadom tego, co nosze, wiec czesto zaglebialem swój instrument w przeróznych otworach. Teraz jednak postanowilem wykorzystac nadarzajaca sie okazje zaprezentowania swojego rozbójnika wszem i wobec. Jednokrotnie slyszalem o jego walorach, wiec bylem pewny, ze w tym konkursie mam duze szanse. Pozostalo tylko dac sie sfotografowac, wyslac zdjecia i cierpliwie czekac. Bezzwloczne udalem sie do najblizszego fotografa. "FOTO-STUDIO" Andrzej i Kinga - przeczytalem napis na swietlnym szyldzie. W pomieszczeniu nie bylo nikogo. Rozejrzalem sie dookola. Na scianach wisialy róznej wielkosci kolorowe zdjecia. Zza ciezkiej, zielonej kotary wynurzyla sie sliczna dziewczyna. Byla niewysoka, ale bardzo zgrabna blondynka. - Czym moge sluzyc? - zapytala melodyjnym glosem. Poczulem sie troche zaklopotany. Nie przewidzialem, ze moze mnie spotkac taka niespodzianka. Jakby podswiadomie szedlem do fotografa, czyli mezczyzny. A tu, stala przede mna mloda, najwyzej dwudziestotrzyletnia, niezwykle atrakcyjna dziewczyna Chociaz na palcu jej prawej reki dostrzeglem obraczke, wcale to nie rozladowalo mojego zawstydzenia. - Przychodze z troche nietypowa sprawa - zaczalem niepewnym glosem. - Chcialbym zrobic ekspresowe zdjecia, ale... - W czym problem? - przerwala mi, usmiechajac sie figlarnie. - beda gotowe za trzy dni. - Ale to nie o takie zwykle zdjecia chodzi - dokonczylem rozpoczete zdanie i nasze spojrzenia skrzyzowaly sie. Niebieskie oczy dziewczyny zaokraglily sie z zaciekawienia. Oparla sie o sciane, wystawiajac jeszcze bardziej do przodu modelowe wrecz piersi., okryte tylko cienka, luzna, biala bluzeczka zwisajaca na waskich ramiaczkach. - Robimy rózne fotografia - powiedziala, oblizujac kuszaco pelne, ladnie zarysowane wargi. - Otóz to - westchnalem gleboko. - Mnie sa potrzebne akty... moje akty... - spojrzalem na nia i dostrzeglem ognisty rumieniec na jej ladnej buzi. - Chce wziac udzial w pewnym konkursie, musze miec rozbierane zdjecia, rozumie pani? - Och, to o to chodzi? - usmiechala sie uwodzicielsko, ukazujac równiutkie, biale zeby. - Zapewne myslal pan, ze maz bedzie w studio, a zastal pan mnie i tak to pana speszylo? Dostrzeglem pozadliwe blyski w jej oczach. Poczulem lekkie mrowienie w kroku. - Ma pani racje - mówilem, patrzac na jej wspaniale uformowane biodra opiete w dzinsowa mini-spódniczka. Nawet nie spodziewalem sie, ze bede pozowal przed tak ladna, seksowna dziewczyna. Ponownie rumieniec zagoscil na jej policzkach. -To nie ma nic do rzeczy. Zamkniemy drzwi, zeby nam nikt nie przeszkadzal i zapraszam do studia. Podeszla do drzwi, przekrecila klucz w zamku, na szybie powiesila tabliczke z napisem: "wracam za 20 minut" i gestem dloni wskazala, gdzie mam wejsc. Odslonila kotare, a ja spojrzalem na jej kuszaco wypieta pupe. Kuska lekko drgnela mi w spodniach i szybko wszedlem do niewielkiego studio. - Jakie maja byc pozy? - zapytala, kiedy juz szczelnie zaslonila kotare i zapalila reflektory. - Dwie stojace i dwie siedzace - oznajmilem. - Moze sie pan rozbierac, a ja ustawie reflektory - powiedziala i przystapila do pracy. Rozpialem koszule i powiesilem ja na wieszaku. Zaczalem zdejmowac spodnie, kiedy uslyszalem: - Widze, ze jeszcze jest pan speszony. Prosze mi mówic Kinga, to moze ulatwi nam wspólprace - usmiechnela sie zalotnie. - Darek jestem - odpowiedzialem, zdejmujac slipki. Bylem calkiem nagi, patrzylem na powabna dziewczyne i dziwilem sie sobie, ze mój tak wrazliwy na kobiece wdzieki fiut znajdowal sie ciagle w stanie spoczynku. To bylo wprost niewiarygodne. Przeciez widzialem jej smukle, zgrabne nogi, pozadliwe cycuszki, bujajace sie pod bluzeczka, kiedy sie poruszala, a czulem tylko jakies wewnetrzne podniecenie, lecz fajfus nadal zwisal i nie dawal oznak zycia. -Swietnie. Teraz mozesz usiasc - powiedziala i zblizyla sie do mnie. Owional mnie swiezy, subtelny zapach. W subtelne dlonie ujela moja twarz i delikatnie ja ustawiala, wyzej, nizej, lekko w bok, co chwile sie odchylala, sprawdzajac, czy juz jest dobrze, Czynila to tak, ze musialem patrzec na nia. Od razu zauwazylem pozadliwe iskry w jej oczach, Wpatrywalem sie w jej jasne wlosy; które okrywaly jej ramiona i okalaly ladna twarzyczke o uwodzicielskich rysach i sniadej karnacji. Dostrzeglem tez, jak Kinga katem oka zerkala na moja ulozona na udzie meskosc. Chociaz moja pala nadal znajdowala sie w spoczynku, to bylo na co popatrzec. - Dobrze, zaczynamy - rzekla drzacym glosem, usilujac ukryc podniecenie. Ruszyla do aparatu, pieknie krecac ta swoja ladna dupcia. Rozleglo sie pstrykniecie aparatu fotograficznego. - Jedno gotowe - oznajmila i dodala nie odchodzac od aparatu: -Teraz wstan i odwróc sie przodem do mnie. Zrobilem, jak kazala. Przez chwile jeszcze dyrygowala zza aparatu: prawa noga do przodu, glowa nizej, polóz reke na biodrze, nie ruszaj sie. - Drugie gotowe, i co dalej? - spytala z autentycznym zaciekawieniem. Juz stala przede mna i patrzyla wyczekujacym wzrokiem. Wiedzialem, ze robie na niej wrazenie dobrego samca i nie mylila sie. - Maja byc tez dwie fotografie z pelna erekcja - prawie wyszeptalem niesmialo. - Ale to nie takie proste... Do tego musze miec jakas podniete. Gdybys zechciala... - Same cycki cie podnieca, czy musze wiecej pokazac - zapytala, zdejmujac przez glowe bluzke. Stanika nie nosila. Ujrzalem jej pelne, falujace piersi. W tym tez momencie Kinga wysoko podciagnela spódnice, wystawiajac na mój widok cale, zgrabne nogi, opiete pajeczyna czarnych ponczoch. Miala tez na sobie czarne majteczki, obszywane misterna koronka. Bylem tym widokiem zafascynowany. Kinga natychmiast dostrzegla wielkiego, zylastego fiuta, stojacego jak maszt flagowy. Widziala, jak drgal rytmicznie, a jego blyszczaca glówka lsnila. Jej piersi tez podniosly sie do góry, a ich wierzcholki uwydatnily sie maksymalnie, twardniejac blyskawicznie. - No, no - wydusila z siebie i pokrecila ze zdziwieniem glowa. - Rzeczywiscie, masz sie czym pochwalic... - mocno przygryzla dolna warge. - Ty tez wygladasz rewelacyjnie. Mozna dla ciebie stracic glowe - wysapalem. A teraz powiedz, co mam robic? - patrzylem na nia metnym wzrokiem. - Usiadz, ja cie ustawie - powiedziala pólglosem zmyslowo oblizujac wargi. Zblizyla sie do mnie, podciagnela spódnice az na same biodra i kucajac, wziela do reki twardego kutasa, próbujac go lekko pochylic. - Mh... - mruknela cicho. - Z nim nie da sie juz nic zrobic - wyszeptala wiecej do siebie niz do mnie -Najwyzej jeszcze bardziej sie napale - wstala i udajac sie w kierunku statywu z aparatem, dorzucila: - Tak musi zostac, pstrykamy. Zrobila kolejne zdjecie. Potem kazala mi wstac i ustawic sie profilem. - Gotowe, skonczylismy - oznajmila z westchnieniem. - Dziekuje. Ale teraz jest znowu problem. Przeciez w takim stanie nie moge stad wyjsc -mówilem pieszczotliwie. - Postawilas go z latwoscia, trudniej bedzie polozyc... - Nie jestem pewna, czy dobrze robie - byla juz przy mnie, drzaca i rozpalona pozadaniem - ale oboje potrzebujemy rozladowania wiec... Juz nie bawilem sie w slowa. Od razu przystapilem do dzialania. Znowu poczulem sie pewny siebie i wladczy. Przygarnalem ja do siebie, z namaszczeniem, acz zarliwie, ucalowalem jej usta, znalazlem suwak dzinsowej spódniczki i sciagnalem ja z niej, to samo zrobilem z majteczkami. Byla juz tylko w ponczochach, a na nogach miala wysokie szpilki. Posadzilem ja na krzesle, kleknalem przed nia i rozwarlem szeroko jej uda, Znajdowalismy sie w samym centrum ostrych swiatel reflektorów. Policzki Kingi plonely zywym ogniem. Musnalem ustami jej sterczaca sutke i zaraz zaglebilem twarz w jej gestym runie. Pachniala swiezoscia i pozadaniem. Byla rzeczywiscie napalona, ale ja rozgrzewalem ja jeszcze bardziej. Obie dlonie zaciskalem na jej posladkach, a jezykiem laskotalem i draznilem nabrzmiale platki jej pulsujacej cipki. Obejmowalem wargami jej owlosione wargi i wchodzilem miedzy nie jezykiem, smeralem po twardym juz guziczku, a ona znajdowala sie w najwyzszym stadium uniesienia, na granicy wytrzymalosci. Wila sie i jeczala, az zjechala z krzesla i jej bezwladne cialo le3glo na miekkiej wykladzinie podlogowej. Zaczalem calowac jej szyje, ssac jej obfite, wibrujace cycuchy, sterczace brodawki, znizylem sie i zaglebilem koniuszek jezyka w jej pepku. Tej tortury juz zniesc nie mogla. Miala juz dosc pieszczot. Jeszcze szerzej rozwarla uda, chwycila mnie za wlosy i z calej sily pociagnela do siebie. Teraz szczelnie okrywalem jej cialo, calujac ja w usta. Wzialem swa pale do reki i naprowadzilem na wilgotne platki, rozsuwajace sie chetnie pod lekkim naciskiem. Najpierw zanurzylem w niej tylko czubek, zeby sie troche podroczyc. - Pchnij, bo juz nie wytrzymam - wyjeczala. Od razu nie spelnilem jej prosby, lecz unioslem sie nieco, polozylem dlon na jej twardej piersi i zaczalem gniesc ja zapalczywie. Potem upadlem na nia i gwaltownie wdarlem sie do jej wnetrza, które przyjelo mnie ochoczo. Pchnalem jeszcze mocniej i glebiej, az zaskowyczala. Kutas wnikal w jej cipe caly, az po jadra. I wtedy dopiero przystapilem do ataku. Zarzucilem jej nogi na swoje ramiona i zaczalem pchac i wyjmowac zawziecie i szybko. Za moment spazm rozkoszy zamglil jej oczy, gwaltowne dreszcze targaly calym cialem. Wydala z siebie dziki okrzyk i legla bez ruchu. w tym momencie nie wytrzymalem. Wbilem w nia rozpaczliwie czlonka, opierajac sie az o macice, zajeczalem i trysnalem sperma jak fontanna. Oboje dyszelismy ciezko i glosno. Syty i bezwladny, przez chwile jeszcze spoczywalem w niej, potem zaczalem ja calowac, jakby w podziece, ze dala mi swoje mlode, piekne cialo i sprawila ogrom rozkoszy. Nasyciwszy sie soba i zaspokoiwszy swoje zadze, ubralismy sie szybko. - Musimy to kiedys powtórzyc. Przyjdz za trzy godziny, zdjecia beda gotowe. Wtedy sie umówimy na nastepny raz - powiedziala, usmiechajac sie do mnie uwodzicielsko. - Co powiesz metowi, jak zobaczy te zdjecia? - Nic. Bo on ich nie zobaczy. Sama je wywolam i jeszcze raz sie naciesze efektem swoich zabiegów - odpowiedziala rozpromieniona. Po trzech godzinach wrócilem do "FOTO-STUDIO" malzenstwa C. Wewnatrz zastalem szczuplego mezczyzne o chlopiecym wygladzie. - Czym moge sluzyc? - przywital mnie. Dyskretnie rozejrzalem sie z nadzieja zobaczenia Kingi, ale nie wyszla zza kotary, jak sie spodziewalem. - Przyszedlem odebrac zdjecia - polozylem na stoliku karteczke z numerem. Mezczyzna odszukal odpowiednia koperte, zajrzal do srodka i przewracajac osiem fotografii, odruchowo pokrecil glowa, zerkajac na mnie ze zdumieniem. - Prosze, oto panskie zdjecia -wreczyl mi koperte i mrugnal do mnie znaczaco.

NIEDOBRA DZIEWCZYNKA
Byl pózny wieczór. Tomek siedzial w swoim ulubionym fotelu i przebieral paluchami po pilocie od telewizora. Przelaczal z kanalu na kanal tak jak by szukal jakis waznych wiadomosci. - 50 kanalów a nie ma co ogladac - burknal sam do siebie. Z kuchni dochodzil go zapach smazonego kurczaka. Podniósl sie z fotela i odrzucil niedbale pilota. Wszedl do kuchni i oparl sie o futryne. - Co gotujesz? - cieplo zapytal sie. - Odsmazam kurczaka zrobionego dwa dni temu. Przestane dla ciebie gotowac jesli nie bedziesz jadl w domu - Ewa byla wybitnie niezadowolona z faktu trzaskania garami bez zadnego celu. Tomek podszedl do niej i czule ja objal. Poczul jej wystajace posladki na swoim podbrzuszu i objal ja wpól. Przytulil sie do niej mocno i wyszeptal jej w ucho - Kocham Cie - Myslisz ze mnie oblaskawisz takim zachowaniem? - odezwala sie Ewa - Mysle ze tak. Jego rece powedrowaly wyzej w kierunku jej piersi. - Przestan bo przypale i nie bedziesz mial co jesc! - To zjem Ciebie - wbil swoje usta w jej gola szyje, delikatnie nadgryzajac skore. - Przestan bo mi zrobisz malinke - Ewa zaczela sie krecic, dajac mu do zrozumienia ze chce uniknac ukaszenia. Uwielbial jak mu sie opierala. Wprawnie rozpial guziki od koszuli jaka miala na sobie i ulozyl dlonie na jej piersiach. - Co mi robisz? - zapytala w podnieceniu Ewa. - Nic, dobieram sie do ciebie - uwielbial to mówic kiedy masowal delikatne i ksztaltne piersi. Ewa odchylila glowe w jego strone wypinajac swój zgrabny tylek. Calowali sie. Smazony kurczak skwierczal na patelni i zaczal sie delikatnie przypalac - Spale tego kurczaka - wyszeptala Ewa - A spal go - niedbale odpowiedzial ocierajac swoimi naprezonymi od podniecenia spodniami o jej ledwo zakryty tylek. Dyr. Luck - pomyslal przez moment, przypominajac sobie nazwe tego co wlasnie robili. Przeczytal o tym na grupie towarzyskiej w internecie i bardzo go bawilo takie stwierdzenie. Ewa skrecila kurek od gazu i odwrócila sie do niego. - Co cie tak podniecilo rybko - odezwala sie chwytajac mocno dzinsowe spodnie. - Czemu jest taki duzy - udala zdziwienie jego podnieceniem zaczela rozpinac kolejne guziki rozporka. - Nic mnie tak nie podnieca jak zapach podpalanego kurczaka. - Tak?. A ja cie nie podniecam? - zapytala uwalniajac jego meskosc. - Nie nie podniecasz mnie wcale - ledwo wypowiedzial. - To moze to cie zacznie podniecac - ukucnela i lapczywie polykala jego nabrzmialego penisa. - Nie, to mnie w ogóle nie podnieca - wzdychal. Zaczela ssac coraz mocniej. Podgryzala go i namietnie lizala. - Nie podniecam cie juz - chwytajac go reka oblizala sie. - Moze troche - chwycil ja za wlosy jakby chcial zmusic do ciaglego pieszczenia. Ewa bez oporów zachlannie oblizywala go calym jezykiem jakby smakowala niewielka ilosc wody rozlanej na pustynnym piasku. Tomek naprezyl sie i poczul ogarniajaca go fale cie Alp i rozluznienia. Pociagnal ja delikatnie do góry i zaczal wysysac z jej mokrych ust slonawa zawartosc. - Kto cie tego nauczyl? - spytal. Zadawal to pytanie za kazdym razem. Zastanawial sie przy tym nad kazdym jego poprzednikiem, który doswiadczal wczesniej takich rozkoszy. Przytulil ja do siebie Nagle rozdzwonil sie telefon. Nie wykonali jednak zadnego ur. uch. Byli przytuleni do siebie i mocno sie obejmowali kolyszac na boki. telefon przestal dzwonic i odezwala sie sekretarka. - Halo slucham..... - Tomek uslyszal swój glos w intercomie - Dzien. dobry, zastalem Ewe? -. Mysli szybko naplywaly mu do glowy. Czego on chce - ....przykro mi ale nie ma mnie w domu - kontynuowal automat. Po uslyszeniu sygnalu bp zostaw wiadomosc. - Cyborg! - uslyszal - Aaaaa..... Jesli Ewa mogla by oddzwonic do Marka, prosze jej przekazac - ciagnal nieznajomy glos. - Tak! Slucham! - Ewa chwycila sluchawke. - A jestes? - zdumial sie Marek - wybacz ze smiem dzwonic i cie niepokoic ale chce sie z toba spotkac. - To jest jakas pomylka prosze pana - odezwala sie Ewa patrzac na Tomka. - Nie mozesz rozmawiac? Ok. Zadzwon jak bedziesz mogla. - Przykro mi ze nie moge Panu pomoc - westchnela - Kto to byl - zapytal sie Tomek siegajac po papierosa. - Nie wiem kociaku. Jakas pomylka, zbieznosc imion - próbowala uspokoic dziwnie spogladajacego na nia Tomka. Minal nastepny dzien. Tomek wychodzil z biurowca gdzie miescilo sie jego przedsiebiorstwo. Minal straznika i skierowal sie na parking. Idac do samochodu przypomnial sobie rzekoma pomylke. Wyjal z teczki telefon i wykrecil numer do miejskiej centrali - Centrala Slucham - uslyszal mily kobiecy glos. - Dzien. dobry, Czy moge miec prosbe. Wczoraj wieczorem dzwonil mój znajomy. Chcial bym oddzwonil do niego ale w pospiechu zapomnial o tym zeby mi podac swój numer. Czy moze mi pani podac spod jakiego numeru dzwonil? - Pana numer? - 651-22-34 - zarecytowal - Polaczenie o 22.13? - czekala na potwierdzenie telefonistka - 754-23-12 - Dziekuje. - odpowiedzial i zapisal numer na kartce. Wybral podany numer. Nikt jednak nie odbieral. Wykrecil raz jeszcze. - Slucham? - uslyszal czyjs glos. - Zastalem Marka? - zapytal - Nie widze nikogo przy budce poza mna stary wiec chyba go nie zastales. - oznajmil nieznajomy glos. Tomek odrzucil telefon na siedzenie pasazera. - Kto mógl dzwonic do mnie a prosic z Ewa? - zastanawial sie. Ona nie jest u mnie zameldowana. To strasznie dziwne. - Kochal Ewe i byl o nia chorobliwie zazdrosny. Byla dziewczyna jego najskrytszych Marzen. Zawsze sie nim opiekowala. Byla czula i troski a. Nie byla kobieta nazbyt madra ale on sam uwazal ja jednak za bardzo rozsadna. Odpowiadala mu w zupelnosci i widzial ja jako wspaniala matke swoich dzieci których nie mógl sie juz doczekac. Telefoniczna pomylka wprowadzila go w lekki niepokój. Ona cos przede mna ukrywa - pomyslal. - A moze mi sie wydaje - w jego glowie kotlowaly sie dwie mysli. Jedna ukazujaca Ewe z jakims fatygantem. Druga uspakajajaca go. Zaczal przekonywac sam siebie, ze to byla tylko zwykla pomylka. Wsiadl to Jeepa. Wrzucil bieg i ruszyl z piskiem. Samochód bujal sie na boki od mocy pelnych obrotów silnika. Wymusil pierwszenstwo przed przejezdzajacymi pojazdami. Spojrza l we wsteczne lusterko widzac szybko zmniejszajaca sie sylwetke osiemnastokolowego ciagnika z naczepa. Silnik wyl a poustawiane slupki na drodze powoli zaczely zlewac sie w sciany tworzac cos na ksztalt korytarza. Dojechal do zjazdu jaki kierowal go do r restauracji. Jeep chwycil mocny przechyl a opony piszczaly od sily pedzacego dwutonowego pojazdu. Wjechal na szutrowy parking i zaciagajac reczny hamulec zarzucil wpasowujac sie w wolne miejsce. Zgasil silnik. Posiedzial przez moment czujac jak po jego pl. hecach rozplywa sie dawka adrenaliny. Uwielbial to podniecenie jakie towarzyszylo mu podczas roznych samochodowych ewolucji. Kleby kurzu otoczyly go po czym zaczely powoli opadac. Wszedl do ciemnego korytarza. Przejrzal sie w peknietym lustrze ledwo dostrzegajac swoja twarz. - Co za spelunka - pomyslal - gdyby nie mój glód.... Podszedl do stolika. Pomieszczenie w jakim siedzial mialo imitowac restauracje wraz z sala do tanczenia. Byl jedynym gosciem lecz fakt ten wcale nie wplywal na obsluge. Siedzial i dalej rozmyslal nad w wczorajszym telefonem. Byl glodny i zziebniety. W oczekiwaniu na kelnera wykrecil numer do siebie do domu. Nerwowym ruchem poszukal papierosów lecz poza pusta paczka i odrobina tytoniu na dnie nie znalazl niczego co mogloby imitowac upragnionego papierosa . - Tak slucham - uslyszal glos Ewy. Poczul sie blogo i bezpiecznie. Jej glos zawsze go uspakajal. - Czesc kochanie..... jestem w drodze do domyciu - - Czesc mój kociaku - odpowiedziala Ewa. - I jak, jestem gotowa do wyjazdu? - zapytal - Sluchaj, nie moge wyjechac. - Jak to? - zdziwil sie Tomek - Dzwonila moja matka. Jest chora i chce zebym ja odwiedzila. - wydukala - Szkoda. Mielismy ten weekend spedzic na Mazurach, pamietasz? - z wyrzutem zapytal. Cos w srodku mówilo mu ze Ewa klamie. Klocki same zaczely sie ukladac. Ten jej nagly wyjazd oraz wczorajszy telefon - zadumal sie. - Wybacz ale nie moge, chyba to rozumiesz - Moze pojedziemy razem - zaproponowal - Nie, nie. Ona jest w bardzo zlym stanie. - zajaknela sie - Moze innym razem. - Moze bede ci pomocny - upieral sie dalej - Dam sobie rade. Poza tym pare dni rozlaki dobrze nam zrobi - Ewa byla juz lekko poirytowana. - Jak sobie zyczysz - syknal w sluchawke. Zaczal spogladac przez niedomyta szybe. swiat wirowal w jego oczach. Nie byl zalamany. Czul tylko jak znów wbija sie w swoja zbroje. Zbroje która pozwalala mu nie odczuwac czegokolwiek zwiazanego z emocjami i uczuciami. Byl to jego mechanizm obronny. Nie znosil czuc sie zawiedzionym wiec za kazdym razem kiedy napotykala g o jakas porazka przywdziewal cos na ksztalt metalowej zbroi. Przeobrazal sie tak aby nie czuc smutku. Tylko zwykly chlód. Suka - pomyslal. Nie czul sie tak od dawna. Jego serce skamienialo. Intuicja podpowiadala mu, ze moze spodziewac sie najgorszego. W wyobrazni pojawialy sie dziwne obrazy. Widzial Ewe zabawiajaca sie z wieloma facetami. Widzial jak stoi naga i nachyla sie do kazdego z nich. Mezczyzni ci stali w kregu. Kazdy z nich napinal sie i prezyl od rozkoszy jaka im dawala. - Mam chore pomysly. C z kurestwo tego swiata mnie przerasta? - zapytal sam siebie - zycie to jeden wielki burdel. Przychodzisz, walisz konia i czekasz na rachunek. - Posiedzial tak przez chwile. Byl wsciekly. Nie doczekal sie kelnera a glód w jego zoladku wzrastal. Chcial za palic ale nie mial juz papierosów. W koncu wstal i poszedl do samochodu. - Zjem jakas Mac kupe w hamburgerowni. Juz lepszy jest kurczak przemielony z kurnikiem i lancuchem. - Usiadl za kierownica. - To na nic - pomyslal. Samochód ruszyl. Kola boksowaly zostawiajac wyzlobione slady. Chcial jechac do domu. Zrezygnowal jednak i zawrócil. Jade na porzadna wyzerke. W koncu i mnie sie cos nalezy. Do kompleksu motelowego mial jakies pol. godziny jazdy. Glosna muzyka zagluszala jego mysli. Silnik wyl a dwutonowe cielsko przeskakiwalo z pasa na pas. Inne samochody obtrabialy go za taka jazde lecz Tomek wcale nie zwracal na to uwagi. Znów czul silna daw. e adrenaliny. Bawilo go to i podniecalo. Predkosc z jaka sie poruszal byla dwukrotnie wyzsza od dopuszczalnej. Wydawalo mu sie jakby inne samochody staly w miejscu, a on omijal je jak slupki na placu manewrowym. Rózowy neon wskazywal droge do sieci motel i i restauracji. Tomek czul sie zmeczony. Do domu nie bylo daleko ale postanowil wynajac pokój. Nie chcial wracac do domu. Uwazal ze to nie sensu. Nie chcial siedziec samemu przed telewizorem i gimnastykowac paluchów na pilocie. Wzial goracy prysznic. Poczul sie bardziej rzesko. Zszedl na dol. do baru. Po drodze minal grupke motelowych szmatek. Wytapirowane wlosy, mini, ostry makijaz. Nienawidzil tego. To co pociagalo go w Ewie to jej naturalnosc. To ze w makijazu jak równiez bez niego wygladala tak samo podniecajaco. Usiadl przy stoliku i skierowal wzrok na kelnera. Ten podszedl i przyjal zam. Owenie. Czekajac na posilek Tomek siedzial i rozmyslal o tym co powinien zrobic. Nie chcial podejmowac pochopnej decyzji. Chcial Wierzyc w chorobe jej matki. Wiara ta jednak byla zbyt slaba. Wiedzial ze odejscie od Ewy nie wchodzi w gre. Za bardzo ja Ok chal. Wierzyl, ze wszystko sie ulozy, mimo ze zazdrosc jaka czul naklaniala go do bardziej radykalnych poczynan Zastanowil sie przez moment czy w ich pólrocznym wspólnym zyciu zdazylo sie cos co ewentualnie mogloby byc wykorzystane jako karta przetargowa . Nie przypominal sobie jednak niczego takiego co mogloby stanowic zagrozenie dla ich zwiazku. Opowiadal Ewie o tym co robil. Nie robil z tego tajemnicy. Czasami koloryzowal. Nie opowiadal jednak o swoich porazkach. Czasami nie bylo za dobrze ale przygnaj mniej nie stresowal osoby jaka darzyl wielkim uczuciem. Szanowal ja bardzo i nie chcial zeby sprawy zawodowe odbijaly sie cieniem na jego szczesliwym zwiazku. Kobiety zle znosza kryzysy i porazki swoich mezów. Odczytuja to jako zagrozenie ich bezpieczenstwa. Czasami odchodza. Wiedzial jednak ze SA bardzo blisko siebie. Kelner przyniósl zamówione jedzenie oraz piwo. Nie byl juz specjalnie glodny ale zjadl z rozsadku. Popijal piwem które dosc szybko zaczelo mu szumiec w glowie. Skonczyl jesc i siegnal po papierosa. - Ma pan moze ogien - skinela do niego wysoka dziewczyna siedzaca na przeciwko jego stolika. Wczesniej nie zwracal na nia uwagi. W potoku mysli nawet nie zastanawial sie nad jedzeniem tego co zamówil. Byla szczupla. Miala sliczne dlugie czarne wlosy. Byl a skapo ubrana w czarna mini z duzym dekoltem na piersiach. Czarna sukienka byla bardzo opieta, wiec szybko wyobrazil sobie jak moze wygladac zupelnie naga. Miala duze piersi, które przylegaly do siebie tworzac bardzo fascynujacy rowek. - Tak mam prosze - wstal i podszedl do niej. - Dziekuje - odpowiedziala i ciagnela dalej - ladna zapalniczka, pewno od dziewczyny, nie? - Zadala standardowe pytanie jakie zadaje kazda kobieta o profesji dziwki. - Nie, nie od dziewczyny. Sam ja sobie kupilem. - Sklamal. Nie chcial dac jej mozliwosci ciagniecia tematu. Zatrzasnal metalowe wieko tak charakterystyczne dla amerykanskich zapalniczek. - Aa aa... moze sie pan dosiadzie - zaproponowala - Wlasciwie - odsunal sobie krzeslo - to czemu nie - Jestem Angielka - wyciagnela do niego reke Typowo kurewskie pseudo - pomyslal - Tak naprawde to masz inaczej na imie ty bazo. - ladne imie - przypalil lupa - jestem Tomek - uscisnal jej szczupla dlon obwieszona tania bizuteria. - Co tu robisz, na tym zadupiu - zapytala - Odpoczywam - westchnal zaciagajac sie papierosem - Od czego? - Od kobiet - usmiechnal sie i spojrzal na zloty medalik jaki spoczywal miedzy piersiami. Widok ten zaczal go podniecac. - Tak Ci zalaly za skóre? A co takiego zrobily - Chca sie dobrac do mojego .... - ugryzl sie w jezyk. - Do mojego .... - myslal dalej ale nic mu nie przychodzilo do glowy. Do mojego .... - powtórzyl - Siusiaka? - zasmiala sie - Tak, to chcialem powiedziec - Jesli jest tak przystojny jak ty to sie nie dziwie - usmiechnela sie i zakrecajac sobie loka. Zaczynala go kokietowac tak jak czynia to motelowe szmatki. Tani komplement, ale przelknal go. - Szybka jestes jak siekany kotlet do trawienia - pomyslal. Usmiechnal sie do niej wpatrujac sie co jakis czas w sterczacy biust. Rozmawiali jeszcze przez moment i popijali drinki. Alkohol szumial mu juz mocno w glowie. Czul podniecenie jakie wywolywal jej widok. - Moze pójdziemy do mojego pokoju? - zaproponowal - zamówie jeszcze butelke szampana. Co ty na to? - czknal zakrywajac usta. - No wiesz? - zdziwila sie. - Nie za szybko? - Ciasto pieniadz - zaseplenil - Pokaz mi numer Twojego...... pokoju? - zawahala sie jakby nie do konca przekonana o slusznosci swojej decyzji - 102 - odpowiedzial. Byl zadowolony z biegu wydarzen. - Poczekaj tam na mnie. Przyjde za pol. godziny. Musze sie rozmówic z pewna osoba Wstala od stolika. Tomek siedzial i rozmyslal nad roznymi sposobami rzniecia jej chudego tylka. Wyobraznia podniecila go jeszcze bardziej, tak ze poczul jak podluzny miesien w jego spodniach zaczyna sie naprezac.< "/FONT"> Zapalil papierosa i skierowal wzrok na bar. Ujrzal tam dwie sylwetki. Jedna z nich ludzaco przypominala Ewe. Taki sam wystajacy tyleczek. Ta sama talia. Skronie uwydatnily sie od adrenaliny jaka poczul. Zmarszczyl brwi i przygladal sie dalej. Obok Ewy stal jakis facet i obejmowal ja w pasie. Widzial jak zamówili szampana po czym odeszli. - pomyslal. Podszedl do barmana i spytal. Widzial pan tych ludzi.? - Tak mlodzi zakochani, przyjechali sie zabawic. - To moi znajomi. umówilismy sie tutaj. Pomyslalem, ze zrobie im niespodzianke. Moze mi pan dac tego szampana. Sam im zaniose. - - No nie wiem zawahal sie barman - To dla pana za nie fatygowanie tego no ... jak to sie mówi obslugi - wybaknal i polozyl brazowy banknot z duza dwójka i dwoma zerami. - Mysle, ze faktycznie szkoda fatygowac obsluge. Maja wazniejsze rzeczy do roboty. Zaraz panu podam - barman odwrócil sie i siegnal po Don Perignot - Moze mi pan przypomniec numer ich pokoju - 101 - odpowiedzial barman podajac mocno oszroniona butelke - No tak. To obok mojego - Tomek chwycil butelke i odszedl. Wyszedl przed motel. Alkohol szumial w glowie. Podenerwowanie jednak bylo silniejsze i to ono bralo gore. Odszukal samochód. Otworzyl schowek i siegnal po pistolet. Wyciagnal magazynek. Policzyl naboje i zatrzasnal za soba drzwi od samochodu. Wystarczy na polowe personelu - pomyslal. Szybkim krokiem doszedl do wejscia i wbiegl po schodach. Butelka szampana jaka trzymal w reku wymsknela mu sie i poleciala na korytarz. Podturlala sie pod sciane - Mam szczescie jak nigdy - chwycil za szyjke i wsadzil pod pache. Podszedl do drzwi od ich pokoju. Po jego plecach rozplywala sie zimna fala potu. Wszystko w nim kipialo. Swoim wygladem przypominal szybkowar. Mozna sie bylo tylko domyslac, ze cos sie w nim gotuje. Drzwi od pokoju nie byly domkniete. Slyszal pojekiwania Ewy przeplatane z posapywaniem fatyganta. Pchnal je delikatnie. W pokoju panowal pólmrok. Bezszelestnie przeslizgnal sie do przedpokoju i cichutko zamknal za soba drzwi. Widzial dwie poruszajace sie sylwetki. - Uwielbiam jak mnie tak rzniesz, uwielbiam to,. Aulu o tak prosze. Mocniej, zerznij mnie - stekala Ewa, obejmujac swoimi smuklymi nogami sapiacego faceta. - Tak tabak! prosze jeszcze tak - Tomek przygladal sie rytualowi jaki uprawiali gniotac sie na wzajem. - Wsadz mu palec w dupe- odezwal sie zapalajac swiatlo. Jego oczom ukazala sie muskularna sylwetka z wielkim mokrym penisem jaki powoli lecz skutecznie zaczal opadac. Ewa podskoczyla przerazona i opierajac sie o sciane próbowala sie przykryc przescieradl em. - Co tu tutaj robisz? - wykrztusila z siebie zadyszana Ewa - Kim ty kurwa jestes - odezwal sie fatygant. Czul zazenowanie widokiem jaki sprawial - Nie mów do mnie kurwa tylko kurwo. Kim ty kurwo jestes, Na pewno nie smiercia jaka przyszla po Twojego chomika - skierowal pistolet w jego strone. Wielki penis nie byl juz tak wielki ale nadal swoimi rozmiarami byl imponujacy. - To prawdziwe? - zapytal przygladajac sie meskosci sapiacego faceta. - Cud natury czy techniki? - skrzywil sie. - Co zmusza cie suko do tego zeby sie pieprzyc przy uzyciu czegos co przypomina mala samochodowa gasnice...... - Spojrzal sie wymownie na Ewe . - A tobie widze juz sie kurwa nie chce juz pieprzyc. Czegos tak wymiel jak fujara na widok tesciowej. No dalej pokaz mi jak powinno sie rznac takie kozy jak ta suka. - Zwariowales, co to koncert zyczen dla prawiczków - odezwal sie jegomosc - Rznij ja! Jak Ci nie dyga to Ewa z pewnoscia Ci pomoze. - Tomek oszalales? - wzdrygnela sie Ewa. - Ja oszalalem? To ty oszalalas dajac sobie wepchnac cos co moze robic jako czesc od spluczki sedesowej. Zaczniesz ja rznac czy mam ci pomoc w podjeciu decyzji. - skierowal pistolet w kierunku mezczyzny i strzelil. Obydwoje z Ewa podskoczyli a wokól nich unosilo sie pierze. Mezczyzna byl przerazony tym co go spotkalo. - Nie dam tak rady. Jestem za bardzo zestresowany - wydukal jakby chcial plakac. Spojrzal blagalnym glosem na Ewe oczekujac od niej jakiejs pomocy. Ewa przechylila sie w jego kierunku. Ona równiez byla przerazona cala sytuacja. Chcieli grac na zwloke. Huk wystrzalu byl znaczny wiec ktos z obslugi powinien sie zainteresowac. - Wiec zobacze cos w waszym wykonaniu czy nie? - przerwal Tomek siegajac wolna reka po papierosa. Pomachal lekko pistoletem dajac im do zrozumienia zeby zabrali sie do roboty. Ewa przykucnela i objela swoja dlonia obwislego penisa. Wsadzila go sobie w s ta i zaczela go piescic. Mezczyzna wzial gleboki oddech jakby mial zanurkowac na spora glebokosc. Tomek upajal sie widokiem i lapczywie zaciagal papierosa. - Ten swiat bylby przejebany, gdyby wszystkie tesciowe byly takie jak to... - pomachal wielkim pistoletem. Olbrzymia lufa 11 mm SigSauera byla nie mniej imponujaca niz. wielki penis nawet w stanie spoczynku. - Problem, polega na tym ze takich tesciowych jest za malo - kontynuowal. Przymierzyl sie celujac prosto w nabierajacego rozmiarów meski organ. Ewa instynktownie drgnela. Wyjela go z ust i troche sie odsunela. Przymknal lewe oko i nacisnal spust. Mezczyzna zlapal sie za resztki swojego przyrodzenia, naprezyl cialo próbujac powstrzymac krwotok. Mimo silnego uscisku krew tryskala niczym wzburzony szampan. Mezczyzna zajeczal i opadl na lózko ciezko dyszac. - Tomek cos ty zrobil! - zapiszczala Ewa. Jej twarz byla cala zakrwawiona. - Odstrzelilem mu wielkiego penisa - zarechotal. - Odbilo ci. - Zaczela ocierac oczy jakie zalala czerwona maz. - Jestes pierdolniety. Odwalilo Ci chyba - byla w wielkim szoku. Skulila sie i obcierala zakrwawiona twarz. Przegarnela swoje blond wlosy, które bardziej przypominaly kolor marchewki.< BR.> Tomek podszedl do niej. Chwycil ja za noge i pociagnal tak ze znów lezala na lózku. - Lubisz duze kalibry prawda.? - zapytal dotykajac koncówka lufy jej blade nogi. Wodzil nia silnie po udach pozostawiajac czerwone slady - To boli - przestan. - jeczala Ewa. Wybacz mi prosze wybacz. Nie rób mi krzywdy, blagam - Szlochala. lzy jakie splywaly po policzkach skapywaly na biale przescieradlo, zostawiajac czerwone plamy. - A to boli? - wsadzil jej lufe miedzy nogi. Czy to boli? - Chwycil mocno za jej szyje dociskajac ja do dolu. - Boli - wykrztusila - boli, pusc mnie proszeeee - jeczala. Nie rób mi krzywdy - Krzywde? - krzyczal na nia wpychajac coraz silniej pistolet. Krecil nim az do momentu kiedy oslona spustu mocno sie wbijala w jej wzgórek lonowy Ewa spojrzala sie na Tomka. W jej oczach widac bylo wielki ból. - Czy taki kaliber Ci wystarczy? - pokrecil znów pistoletem. - Tak Ty wstretny chuju - wykrzyknela Rozlegl sie huk wystrzalu. Tomek oderwal reke od silnie krwawiacej szyi Ewy. Kawalki glowy rozbryzgaly sie i ociekaly po scianie. - Ty to nawet chujem nie jestes - odpowiedzial do korpusu jaki drgal pod wplywem niekontrolowanego skurczu miesni. Wyciagnal mokry pistolet spomiedzy nóg. Obtarl rece i wyszedl z pokoju. Na dole slychac bylo odglosy policji. Aniela stala pod jego pokojem wpatrzona w jego zakrwawiona twarz. Szybko ja chwycil za reke i wciagnal do swojego pokoju. - Co Ci sie stalo - jeknela z przerazenia - Nic - chwycil ja mocno za wlosy i pokierowal w okolice swojego rozporka - Nie zrobie tego! - spojrzala sie swoimi duzymi zielonymi oczami. - Nie zrobie! - Tak myslisz - przystawil jej lufe do skroni. - Ciagnij suko! Ale juz! - Jestes najbardziej jebnietym klientem jakiego mialam. Moze jak ci spuszcze troche spermy z mózgu to oprzytomniejesz - mamrotala do siebie. Rozpiela mu spodnie. Trzesacymi sie rekoma siegnela po jego penisa. Powoli wlozyla go sobie do ust i zaczela ssac . Plakala przy tym a jej szlochanie przerywalo na moment przyjemnosc jaka odczuwal oparty o duza drewniana szafe. - Ciagnij kurwo bo ci leb odstrzele! - wrzeszczal na nia. Byl silnie podniecony. Adrenalina pulsowala mu w skroniach a nogi zaczely sie powoli uginac od rozluznienia. Poczul nadchodzaca przyjemnosc. Jego penis rytmicznie sie kurczyl, strzelajac silna daw. AK bialutkiego kremu. Mam juz dosyc tej pieprzonej milosci - pomyslal. Mocno chwycil ja za podbródek i skierowal jej wzrok na siebie. - Dzisiaj suko robisz za friko - Wlozyl pistolet do swoich ust i strzelil.

TEN DRUGI
Nasze pożycie układało się, na ogół, dobrze, ale w sprawach seksu oboje odczuwaliśmy wyraźny niedosyt. Nie wystarczała już zmiana pozycji, oglądanie filmów porno itp. zwykła małżeńska rutyna, której doświadcza pewnie wiele par po kilkunastu latach spędzonych ze sobą noc w noc w tym samym łóżku. Pewnego wieczoru, gdy szykowaliśmy się do spania, mąż pokazał mi czasopisma dla dorosłych, w których znajdowały się ogłoszenia towarzyskie. Przyznał się, że już od paru miesięcy czytuje je, a najbardziej podniecają go właśnie ogłoszenia. W trakcie przeglądania owych pism natrafiłam na opowiadanie, które bardzo mnie zaintrygowało. Była to historia pewnego trójkąta, w którym jedna pani uprawiała seks z dwoma partnerami jednocześnie. Przeczytałam to na głos mężowi, zabawiając się w tym czasie moją własną cipką. W trakcie czytania zauważyłam, że i jego to najwyraźniej podnieciło, gdyż kogut uniósł mu się do góry. Powinnam w tym miejscu dodać, że ostatnio musiałam się mocno napracować ustami i dłonią, by doprowadzić go do takiego stanu. Gdy skończyłam lekturę, położyłam się na plecach i z zamkniętymi oczami zaczęłam fantazjować, co by to było, gdybym miała tu do dyspozycji jeszcze jednego mężczyznę. W międzyczasie mój mąż wszedł we mnie i zaczął rytmicznie się poruszać. Zapytałam go, czy zgodziłby się, bym w tym czasie wzięła do ust innego fiuta. Zaczął dysze c z podniecenia i wkrótce poczułam w sobie jego ciepłą spermę. - Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - zamruczałam, gdy już wysunął się ze mnie. - Tak, zgadzam się - usłyszałam po chwili. Następnego wieczoru przejrzeliśmy dokładnie wszystkie anonse, ale nie znaleźliśmy takiego, który by nam odpowiadał. Postanowiliśmy zatem ogłosić się sami. Po trzech miesiącach zobaczyliśmy wydrukowaną naszą ofertę i obojgu nam udzieliło się lekkie podniecenie. Wkrótce zaczęły napływać pierwsze listy. Otrzymaliśmy ich około trzydziestu. Mogłoby się więc wydawać, że będzie z czego wybierać. Niestety, większość panów mieszkała w odległych województwach. Z miejscowych nie byliśmy w stanie zaakceptować żadnego. Uważamy się za ludzi na poziomie i nie możemy zadawać się z kimś, kto nie potrafi nawet napisać listu, a w dodatku robi to jeszcze na jakiejś postrzępionej kartce. Wróciliśmy więc do przeglądania anonsów ogłaszających się panów. Po dwóch miesiącach znaleźliśmy seks-ofertę, która bardzo nam odpowiadała. Odpisaliśmy i po kilkunastu dniach otrzymaliśmy odpowiedź. Z listu i załączonego zdjęcia wynikało, że wybrany przez nas pan jest kulturalny i sympatyczny. Ustaliliśmy, że to ja pójdę na pierwsze spotkanie. W końcu moja akceptacja była tu najważniejsza. Okazało się, że pan jest nie tylko kulturalny i sympatyczny, ale także elegancki i czysty, do czego przywiązuję bardzo wielką wagę. Powiedział również, że choć od dłuższego już czasu znajduje się w stanie separacji, to jednak nie ma formalnego rozwodu. Taka sytuacja bardzo mi odpowiadała. Wiadomo, że obu stronom chodzi wyłącznie o seks i nie będzie tego niepotrzebnego udawania. Niemniej jednak nie od razu szliśmy do łóżka. Pierwsze spotkanie miało charakter zapoznawczy i odbyło się w kawiarni. Po kilku dniach spotkaliśmy się ponownie, ale tym razem wybraliśmy się na spacer nadmorską plażą. Umówiliśmy się również, że następnym razem pójdziemy do niego. Mieszkał w kawalerce w dużym bloku. Rzeczy było tam niewiele - łóżko, stół, dwa krzesła, telewizor, jakaś szafa i coś tam jeszcze. Mile zasko­czył mnie jednak panujący w mieszkaniu porządek. Mój pan zapalił świece i zrobił się naprawdę przyjemny na­strój. Rozmawialiśmy o róż­nych sprawach, piliśmy mo­jego ulubionego szampana, ale on najwyraźniej krepował się przejść do rzeczy. W tej sytuacji doszłam do wniosku, że powinnam coś zrobić: albo poprosić, by nie odprowadził, albo... Ponieważ zdążyłam wypić dwie lampki i szampan zaczął już na mnie działać, wybrałam tę drugą możliwość. Jak to powiedział nasz Pan Prezydent: Weźcie sprawy w swoje ręce! - pomyślałam i zaczęłam rozpinać powoli bluzkę, obserwując zarazem jego reakcję. Ku mojemu zaskoczeniu, on nagle bardzo szybko rozebrał się do naga. Widok był zachęcający; duży, a raczej gruby członek, który prażył się przede mną, gotowy do czynu. Drugą rzeczą przyciągającą moją uwagę było jego obfite owłosienie. Miał włosy wszędzie - na plecach, brzuchu i nogach. Poczułam jak po całym moim ciele rozchodzi się jakieś błogie ciepło. Zdjęłam stanik i ujęłam w dłonie swoje duże piersi. Następnie rozpięłam spódniczkę i stanęłam przed nim, mając na sobie tylko pas, majtki i pończochy. On podszedł do mnie, objął i przytulił do swego nagiego, owłosionego ciała. Jego włosy były miękkie, miałam wrażenie, że przytulam pluszowego misia. Czułam zarazem, jak jego twardy palik wbija mi się w brzuch. Chciałam go wziąć w rękę, ale byłam zażenowana nagłym obrotem sprawy. "Czy nie jestem zbyt wyuzdana?" - pomyślałam. Mój "futrzaczek", jak go nazwałam w swych myślach, przyklęknął na jednej nodze i powoli ściągnął mi majteczki. Następnie lekko pchnął mnie na łóżko. Rozchyliłam nogi, kładąc stopy na oparcie. Po chwili czułam już jego chłodny i wilgotny język na mojej mokrej cipce. Od czasu do czasu przesuwał go wyżej i koniuszkiem drażnił łechtaczkę, jakby wiedział, że tego właśnie pragnę najbardziej. Rozpalałam się coraz bardziej. Po kilkunastu minutach położył się obok i zajął moimi nabrzmiałymi piersiami. Masował je dłońmi, całując jednocześnie stwardniałe z podniecenia sutki. Jego członek przyciskał się do mojego uda. Sięgnęłam ręką. Był twardy i ciepły, czułam, że pulsuje w nim krew. Pomacałam także duże jądra. Przesunęłam rękę jeszcze dalej i znalazłam napęczniały gruczoł. Zapragnęłam wziąć go w usta. Przechyliłam się i przyjrzałam z bliska jego członkowi, odciągając napletek. Dotknęłam obnażonej żołędzi, a ręka zaczęła masować twardy trzon. Potem wysunęłam swój język i wodziłam nim po całej długości wyprężonego, sztywnego narządu. Wreszcie rozchyliłam szeroko swe usta i wzięłam go do buzi. Usłyszałam westchnienie rozkoszy. Przez chwilę bawiłam się nim spokojnie i delikatnie, ale stopniowo czynność ta mnie podniecać coraz bardziej. Nie przerywając ssania, objęłam grubego członka prawą dłonią i przesuwałam nią w górę i w dół, w dół... Było to niezwykle przyjemne uczucie, ale zorientowałam się szybko, że nasza zabawa nie potrwa długo. Przerwałam i dałam mu do zrozumienia, że powinniśmy zmienić pozycję. W końcu moja cipka od dłuższego czasu nie mogła doczekać się tego grubaska. Położyłam się ponownie na plecach i rozłożyłam szeroko nogi. Zrozumiał bez słowa. Lizał mnie przez kilka minut, a gdy poczułam, że napływa fala największego podniecenia, ręką odsunęłam jego głowę. Obróciłam się na brzuch i wypięłam moją kształtną pupę. - Weź mnie od tyłu ? powiedziałam po cichu. Ukląkł za mną i powoli zaczął wprowadzać nabrzmiałego od moich pieszczot fiuta do mokrej, ale ciasnej groty. Czułam jak jej ściany rozciągają się i obejmują żylastego kutasa. Wchodził we mnie coraz głębiej, a jego jądra przyciskały się do moich pośladków. Gdy wepchnął go już całego, odczekał chwilę, by następnie przystąpić do tego koncertu, za którym tak przepadam. Jego ruchy były ryt­miczne i zdecydowane, jakby wiedział, że tak właśnie lubię najbardziej. Odnosiłam wrażenie, że jego pulsujący penis rozpiera nie tylko moją pochwę, ale wpycha się w całe moje ciało. Czułam go wszędzie. Przy mocniejszych pchnięciach mia­łam wrażenie, że wydziela on jakieś impulsy, które docierają aż do mojego mózgu. Było mi cudownie! Sięgnęłam ręką, by dotknąć tej twardej i śliskiej części, która wsuwała się i wy­suwała z mej cipki, czyniąc z niej istny gejzer rozkoszy. Dotknęłam palcem twardej łech­taczki i zaczęłam lekko pocierać mojego ma­lutkiego dzyndzelka. Wiedziałam, że już za chwilę oboje eksplodujemy. Starałam się jed­nak hamować swój oddech, gdyż wiem, że wielu mężczyzn bardzo silnie reaguje na dźwię­ki wydawane przez zbliżającą się do orgazmu kobietę, co przyspiesza ich wytrysk. A ja chcia­łam, żebym to ja doszła pierwsza. I wkrótce to nastąpiło. Nie byłam już w sta­nie powstrzymywać się dłużej. Zaczęłam sa­pać, jęczeć i krzyczeć. Działo się ze mną coś trudnego do opisania. Cały świat wirował wokół mnie, przed zamkniętymi oczami prze­pływały różnobarwne plamy, a w uszach słyszałam jakieś ekscytujące dźwięki. Jakby przez gąszcz tych doznań zaczęła także przedzierać się świadomość, że on również osiągną swój szczyt. Jego ruchy straciły wcześniejszą moc i szybkość. Moją cipkę wypełniała teraz ciepła sperma, która wraz z mymi skurczami spływała mi na uda. Wróciłam do domu późnym wieczorem. Mąż nie mógł się już mnie do czekać. Widziałam, że był bardzo podniecony. Rozebrałam się szybko i wśliznęłam do gotowego już lóżka. Jeszcze do końca nie ochłonęłam po tamtym. Byłam bardzo zmęczona, ale jednocześnie dalej podniecona. Poczułam, że ręka męża sunie po moim udzie, zbliżając się do gorącej jeszcze cipki Rozsunęłam nogi, a on głaskał, pieścił i całował tę grotę, która na powrót zaczęła pulsować charakterystycznym dla niej rytmem. - Mów, mów! - usłyszałam jego szept. Zaczęłam opowiadać, jak było z tamtym Robiłam to szczegółowo, nie spiesząc się. Jed­nocześnie moja dłoń objęła dobrze znanego mi członka, który - o dziwo! - prawie natych­miast zrobił się twardy jak kołek. Wiedziałam że moja opowieść podnieca go. Mnie rów­nież udzieliło się jego podniecenie, a gdy zaczął lizać mi cipkę, w której jeszcze przed niespełna godziną eksplodował kutas tamtego nie mogłam już wytrzymać. - Wsadź mi, wsadź mi! - krzyczałam, pra­gnąc poczuć w sobie po raz drugi to rozpły­wające się ciepło. Odruchowo sięgnęłam dłonią do nabrzmiałej łechtaczki i zaczęłam pocierać w rytmie coraz gwałtowniejszych ruchów jego członka. Tym razem nie trwało to długo. Doszliśmy prawie jednocześnie. Od dawna jut mój mąż nie miał tak silnego i obfitego wytrysku. Pra­wie natychmiast potem zasnęliśmy. Tak więc zrobiłam pierwszy krok, aby zrealizować swoje fantazje: Ja jedna i ich dwóch. Czy dojdzie do spotkania we troje? Czy będzie to równe ekscytujące przeżycie? Już na samą myśl o tym, robię się wilgotna. Ale czy w sprawach seksu wszystko da się przewidzieć?

SĄSIADKA
Do mojego bloku wprowadziła się nowa lokatorka . Zamieszkała na moim piętrze . Już pierwszego dnia zwróciłem na nią uwagę gdyż była to osoba bardzo ciekawa . Piękne długie nogi, czarne włosy opadające na barki, cudne niebieskie oczy i zmysłowe usta . Pierwszy raz zobaczyłem ją gdy ubrana była w mini spódniczkę, wysokie buty na obcasie i białą, luźną bluzeczkę . Gdy wchodziłem do klatki poprosiła mnie czy nie pomógłbym jej wnieść lustra ( tragarze najwyraźniej już sobie pojechali bo nie było ciężarówki a pod klatką leżały jeszcze rzeczy ) - Oczywiście - odpowiedziałem i chwyciłem zwierciadło za stylizowane ramy. Zaniosłem je na piętro, postawiłem pod jej drzwiami i znów zszedłem na dół . W głębi duszy bardzo chciałem jej pomóc, nie wiem nawet dlaczego, po prostu nawet będąc koło niej bardzo się podniecałem . - Czy może jeszcze w czymś pomóc ? - zapytałem - Jesteś bardzo miły - uśmiechnęła się - Bardzo przyda mi się pomoc Podzieliliśmy się rzeczami, ja wziąłem te cięższe ona lżejsze. Zrobiliśmy dwa , może trzy kursy i wszystko zostało już zaniesione. - Bardzo ci dziękuję, zasłużyłeś na nagrodę .... - pocałowała mnie w policzek - Ależ nie ma za co - odpowiedziałem, po czym znów mnie pocałowała, tyle że już w usta . Tak się rozstaliśmy . Następnego dnia, kiedy jak zwykle rano szedłem do sklepu znów ją spotkałem . Znów jej pomogłem . Zaniosłem jej zakupy, ponieważ targała dwie wielkie, wypakowane po brzegi torby . - Tym razem zasłużyłeś na naprawdę wielką nagrodę . Przyjdź do mnie za pół godziny .... - powiedziała - Ale ja mam lekcje ! Za miesiąc matura - Jak nie to nie ...... - obróciła się na pięcie i trzasnęła drzwiami zostawiając mnie samego na korytarzu . Jedząc śniadanie myślałem o niej . Postanowiłem, że jednak pójdę ...... Zapukałem po cichu, tak by rodzice, siedzący w mieszkaniu obok tego nie usłyszeli . Ona otworzyła drzwi . Miała inne ubranie niż przed chwilą, teraz była w jedwabnym szlafroczku, który kończył się dokładnie tam, gdzie kończyła się jej piczka . Gapiłem się na jej wspaniałe nogi i ona to natychmiast zauważyła . - A jednak jesteś . - pociągnęła mnie za bluzę . - Musisz wiedzieć, że jeśli tu zostaniesz musisz postępować według pewnej zasady . Ta zasada to bezgraniczne posłuszeństwo . Masz spełniać każdy mój kaprys, być na mae każde zawołanie . JA tu jestem władcą a ty marnym , nic nie wartym robakiem, który jeśli będzie posłuszny - czeka go nagroda . - ja oczywiście potraktowałem to jako żart i zgodziłem się . Z tym żartem myliłem się ale decyzji swej nigdy nie pożałuje .... Zamknęła drzwi na dwa zamki i zabrała klucz. Kazała mi usiąść na podłodze a sama poszła do sypialni . Po chwili była z powrotem . Zamiast szlafroka miała na sobie lateksowy kostium w rodzaju jednoczęściowego stroju kąpielowego, który doskonale zaokrąglał jej cudowną pupę i cycuszki . Na jej nogach były długie buty, sięgające połowy ud, a na podeszwie były wielkie obcasy przypominające szpikulce . Miała także długie skórzane rękawiczki. Rozpuściła włosy, a w ręku ściskała bicz . - Rozbieraj się !!! - wrzasnęła . Ja nie wiedziałem co mam robić . Jako że nie miałem wcześniej żadnych tego typu doświadczeń nawet się troszkę przestraszyłem. - Cooooo ? Nie jesteś mi posłuszny ?? - Z całej siły strzeliła we mnie batem, tak mocno, że poczułem okropny ból . - Natychmiast się rozbieraj . - nie wiem czemu ale zacząłem się podniecać . Nigdy wcześniej nie podniecały mnie takie rzeczy a tu nagle odkryłem , iż jestem masochistą . Chwila zamyślenia kosztowała mnie kolejny cios biczem . - Kiedy mówię ROZBIERAJ SIĘ to znaczy że natychmiast masz to robić ! - Niemal natychmiast zrzuciłem z siebie bluzę, koszulkę, potem spodnie, skarpetki i na końcu z chwilą zawahania i bokserki . - Ostatni raz ci daruje ! Jeśli się to powtórzy będziesz srogo żałował . Od teraz nie mam dla ciebie litości ! - nie przejąłem się tym, zaczęło mi się to podobać ..... Następne trzy godziny były czymś cudownym . Najpierw moja Pani kazała mi się położyć na podłodze w przed pokoju, gdzie jeszcze nie było dywanu. Usiadła mi na twarzy a ja czułem się wniebowzięty . Zapach jej kwasów przynosił mi nieustające podniecenie, mój kutas był tak wielki i tak czerwony jak nigdy dotąd . Ona złapała za jądra i raz po razie wyrywała mi włosy łonowe . Ból, który czułem był bardzo mocny . - Ani waż się pisnąć !! - rozkazała mi moja Pani . Jednak nie wytrzymałem i pisnąłem. - Ach ty !!! - za karę złapała mnie za jaja i ciągnęła je ku moim stopom . Drugą ręką wbijała mi swoje paznokcie w pierś . Znów załkałem . Pani się bardzo zdenerwowała i kazała mi wstawać . Rzuciła mnie na ścianę . Zaczęła bić batem . Celowała prosto w moją męskość a ja ledwie wytrzymywałem , ale udało mi się ... nic z siebie nie wydałem . - Brawo, nareszcie się uczysz . W nagrodę umyjesz mi stopy . - usiadła na fotelu, kazała mi klęknąć przed nią . - Zdejmij mi buty i wyliż nogi ! - krzyknęła . Ja posłusznie wykonywałem polecenia . Jej stopy były piękne . Pomalowane na czerwono paznokcie dodawały im fasonu . Jedną nogę położyła mi na barku , drugą kazała lizać . Wziąłem ją do ręki, potem przyłożyłem duży palec do buzi . Przewracałem językiem między palcami, zlizywałem pot z jej podeszwy i pięty . Może nie uwierzycie ale smakowało cudownie . Nigdy nie przypuszczałem, że pot dominy jest tak dobry . Po umyciu stóp ona kopnęła mnie piętą w czoło tak mocno , że upadłem z kolan . Leżałem na glebie nogami do fotela . Ona wyciągnęła nogi i dosunęła mego członka . Robiła to tak sprytnie, że jedną nogą odciągała mi napletek a drugą uciskała jądra . Tak bawiła się jakieś pół godziny a ja w bólu i ekstazie leżałem na ziemi . Potem kazała siebie zanieść do łazienki i umyć ją pod prysznicem . Gdy byliśmy już w łazience powiedziała : - Jak na pierwszy raz sprawiłeś się nieźle . Zbytnio cię nie męczyłam ale nadrobimy to następnym razem . W nagrodę umyjesz mnie . - myślałem, że to koniec - Ruszaj się !!!!! - krzyknęła i zrozumiałem , że jeszcze nie .... zdjąłem z niej gumowe ciuchy, włączyłem natrysk i wniosłem ją do kabiny . Wziąłem mydło i znów usłyszałem wrzask : - Masz to robić na kolanach ! - oczywiście zrobiłem to . Zacząłem mydlić jej wspaniałe ciało, czułem się jak w niebie kiedy dotykałem jej cycek i pupy . Gdy już skończyłem ona stanęła mi na barkach i w tej pozie z nią na plecach musiałem klęczeć, potem wstawać, klęczeć i znów wstawać . Trwało to wieczność , byłem bardzo zmęczony . Kiedy powiedziała : - No dobrze to już na dzisiaj koniec . - czułem się dziwnie . Z jednej strony czułem niedosyt, gdyż mógłbym to robić cały dzień a z drugiej byłem już tak zmęczony i obolały i ż padłem na kafelki z wielkim impetem . Ona się uśmiechnęła i pomogła wstać . - To co stało się tu teraz i będzie działo się jeszcze , zostanie pomiędzy nami . Na codzień będę normalna, ale podczas tresury , będę zupełnie inną kobietą . Teraz możesz położyć się w moim łóżku w sypialni i odpocząć, zrobię ci masaż . - Wytarłem się jej ręcznikiem i ległem na miłej , jedwabnej pościeli. Jej łoże było wielkie. Po chwili do sypialni weszła i ona trzymając w ręku oliwkę . Kazała położyć mi się na brzuch i usiadła na moich pośladkach. Masowała kark, plecy . Robiła to w tak wspaniały sposób iż znów czułem się jak w raju . Na koniec zajęła się moim ptakiem, biorąc go do buzi . Obciągała na pewno lepiej od niejednej gwiazdy porno . Po niecałej minucie wylałem na jej warz to co kisiłem w sobie przez cały dzień zabawy z nią . Rozsmarowała to sobie na piersiach, po czym położyła się obok mnie, przytuliła i powiedziała : - Takiej mnie już nigdy nie zobaczysz , od jutra będziesz dla mnie nikim i nie będę miała dla ciebie żadnej litości a o masażu możesz zapomnieć ..... - i tak leżeliśmy razem aż obydwoje zasnęliśmy .

MAZURY ZIMĄ
Te ferie zimowe spędziłem na Mazurach. Wyjątkowa, lecz już coraz bardziej naturalna dla Polski, ciepła pogoda, nie pozwoliła zamarznąć jeziorom i pokryć śniegiem lasu. Krajobraz przedstawiał się więc nieszczególnie. Rozmokłe ścieżki, przenikliwy, zimny wiatr, codzienne deszcze i inne tego typu niespodzianki nie nastrajały optymistycznie. Jednak nie miałem wyjścia. Miejsce wykupione.
Z miasta wyjechałem swoim luksusowym samochodem z karoserią Ferrari i silnikiem Syrenki. Auto to, to jest całkiem inna historia, ale warto dodać, że odziedziczyłem je po swoim siostrzeńcu, słynnym wynalazcy, który odkupił rozbity wrak Syrenki z dobrym silnikiem i dołożył karoserię Ferrari.
Mało ludzi wiedziało jaki silnik kryje się pod tą czerwoną maską. Inni podziwiali mój samochód, nazywali go: piękną maszyną, niezłym wozikiem, co bardzo mnie denerwowało. Dopiero, gdy otwierałem maskę, a czyniłem to niechętnie, uważając ich za niegodnych, zmieniali zdanie.
Na Mazury dotarłem późnym wieczorem. Już od kilku godzin ciemności pokrywały las. Jak to w lutym. Wjeżdżając do pensjonatu przez starą, zdobioną bramę, usłyszałem szum lasu i jeziora.
Pensjonat położony był w lesie, nad jednym z mniejszych jeziorek, których nawet nie ma na mapie. Była to stara willa, która kiedyś pewnie należała do jakiegoś zamożnego człowieka, lecz w wyniku wojny wpadła w ręce Władzy Ludowej i przekształcona w FWP niszczała przez wiele lat. Dopiero teraz trafiła znów w prywatne ręce. W środku mieściło się zaledwie kilka pokoi, co zapewniało spokojny odpoczynek. Postawiłem swoje auto na parkingu i wszedłem do środka. Podszedłem do stylowo urządzonej recepcji położonej po prawej stronie. Po lewej mieściła się niewielka poczekalnia z stołem i dwiema ławami.
- Dzień dobry. Mam tutaj zarezerwowany pokój - powiedziałem do młodej, pięknej, lecz nie w moim typie, recepcjonistki.
- Dzień dobry panu. Proszę, oto klucz. - panienka z okienka podała mi klucz i dodała - Życzę miłego pobytu. Ma pan pokój 22.
Pomimo niskiego numeru, pokój mieścił się na drugim piętrze. Na parterze znajdowały się jedynie sale klubowa i telewizyjna oraz jadalnia i kuchnia. No i oczywiście recepcja z poczekalnią. Na pierwszym piętrze znajdowało się jedenaście pokoi, hol z telewizorem i fotelami. Na drugim piętrze były następne jedenaście pokoi oraz sala konferencyjna, którą można by śmiało wykorzystać do urządzania dyskoteki. Na ścianach całego domu wisiały kiczowate obrazy miejscowego mistrza, przedstawiające akty kobiece oraz sceny erotyczne, usytuowane w miejscowym plenerze. Całe kompozycje sprawiały nienaturalne wrażenie, gdyż postacie były nienaturalnie duże i uwypuklone. Kobiety miały ogromne piersi, a mężczyźni długie, nienaturalne członki. Wszystko to zaobserwowałem dopiero później, bo teraz szedłem prosto do swojego pokoju. Włożyłem klucz do zamka i przekręciłem, a raczej usiłowałem przekręcić. Próbowałem raz. Nic. Drugi raz. Znowu nic. Wreszcie wyjąłem klucz z zamka i spojrzałem na numer.
- No tak - mruknąłem. - Ta dziwna recepcjonistka pomyliła numery. Na kluczu pisze przecież 21.
Już chciałem odejść do swoich drzwi, gdy nagle za tymi usłyszałem jakiś hałas.
- Kto tam ? - dobiegł mnie lekko wystraszony kobiecy głos.
- Ja przepraszam - zawołałem - ale pomyliłem pokoje. Niech się pani nie gniewa.
Drzwi otworzyły się szeroko i na progu stanął mężczyzna o sylwetce kulturysty. Cały nagi. Miał ogromnego członka.
- Ja ci dam panią - powiedział grubym, potężnym głosem.
- "Niemożliwe" - pomyślałem. - "Przecież wyraźnie słyszałem miękki kobiecy głos."
Zamknąłem na chwile oczy i potrząsnąłem głową. Potem powoli podniosłem powieki. Przede mną stała piękna, młoda dziewczyna, w szlafroczku z delikatnej materii, z długimi, czarnymi włosami okalającymi jej piękną twarzyczkę. Na bose stópki założyła jedynie mięciutkie papucie z pomponikami. W pierwszej chwili oniemiałem z zachwytu i ucieszyłem się że tamten facet był tylko wynikiem mojej wybujałej, homoseksualnej wyobraźni, podsyconej dodatkowo działaniem trawki, której byłem zwolennikiem. W innym przypadku wolałbym tego męskiego faceta od dziewczyny, jednak ta była tak piękna, że nawet ja nie mogłem oderwać od niej oczu.
- Och nic nie szkodzi, że pan pomylił pokoje - powiedziała tym swoim pięknym głosikiem, który znałem już zza drzwi.
- Tak właściwie to nie ja, lecz ta recepcjonistka...- zacząłem się tłumaczyć, ale mi przerwała:
- Nie tłumacz się, tylko, skoro tu już jesteś, wejdź.
- Wiesz, teraz muszę się rozpakować. - Nawet nie zauważyłem jak przeszliśmy na 'ty'. - Ale chętnie się z tobą spotkam. Może przejdziemy się po lesie.
- Dobrze. Daję ci godzinę na rozpakowanie i idziemy - zarządziła.
- Przecież już wieczór - zaoponowałem.
- Żaden wieczór. Dopiero osiemnasta. O dziewiętnastej widzę cię przy moich drzwiach.
Nie oponowałem więcej. Poszedłem do swojego pokoju i rozmyślałem podczas rozpakowywania niewielkiej walizki, jak to się stało, że ja, taki zazwyczaj nieśmiały w stosunku do kobiet, tak szybko umówiłem się prawie na randkę z tą nieznaną mi przecież pięknością. Dokładnie godzinę później opuściliśmy pensjonat tylnim wyjściem. Był wyjątkowo ciepły wieczór. Pomimo to jednak zapiąłem porządnie kurtkę, gdyż czułem zimny prąd powietrza muskający czasami moje ciało. Objąłem dziewczynę, a ona przytuliła się do mnie i poszliśmy. Rozmawialiśmy o tym i o owym, a właściwie to ona mówiła, a ja słuchałem. Opowiadała o sobie, znajomych, kolegach itp. Nagle zrobiło się strasznie zimno i zaczął padać śnieg. Zrozpaczeni już chcieliśmy rzucić się z powrotem, gdy ujrzeliśmy małą chatkę pośród drzew. Postanowiliśmy tam przeczekać. Zapukałem, ale nikt nie odpowiedział. Nacisnąłem więc delikatnie klamkę.
- Otwarte - powiedziałem. - Wejdźmy do środka.
Zadowolona z możliwości ogrzania się dziewczyna wślizgnęła się do środka. W piecu palił się ogień, a na płycie stało kilka garnków. Elektryczności oczywiście nie było. Zapaliliśmy więc stojącą na stole lampę naftową. Dawała wystarczają ilość światła. Ujrzeliśmy skromnie urządzoną izbę, w środku nie było nikogo.
- Dziwne - powiedziałem. - Nikogo nie ma, a wygląda jakby tu ktoś przed chwilą był.
- Nie przejmuj się - powiedziała dziewczyna.
Usiedliśmy przy piecu i suszyliśmy nasze przemoczone do suchej nitki ciała. Zaczęliśmy rozmawiać. Dziewczyna lubiła opowiadać więc łatwo wyzbyła się dystansu do mnie. Robiło się coraz cieplej. Spojrzałem na nią. Mokra sukienka przylegała do jej ciała jak druga skóra. Chłonąłem wzrokiem piękne kształty ciała dziewczyny. Smukłe i długie nogi, wąską talię, nieduże ale pełne i piękne piersi.
Powiedziała, że ma na imię Barbara. "Baśka, Basieńka..." - myślałem patrząc na nią. Podniecała mnie bliskość jej ciała. Musiałem zmienić pozycję, by ukryć stan swojego członka.
Powiedziała, że rzucił ją chłopak.
"Ach" - pomyślałem. - "Żebyś ty wiedziała jak cię pożądam". Rozmiar mojego członka powiększył się do maksymalnych rozmiarów. Nie mogłem wytrzymać z napięcia.
Powiedziała, że... ale nie. Nie to jest ważne co powiedziała. Najważniejsze jest to co zrobiła, gdy wreszcie zauważyła jakie wrażenie wywiera na mnie jej bliskość. Otóż schyliła się w moim kierunku i pocałowała mnie w usta. Objąłem ją i poczęliśmy się całować. Nasze języki zetknęły się w swoistym tańcu. Powoli rozpiąłem guziczki jej białej, jedwabnej bluzeczki. Materiał zsunął się na podłogę. Nie nosiła stanika. Popchnąłem ją lekko i położyłem na łóżku. Szybko zrzuciłem z siebie ubranie i położyłem się obok niej. Moja dłoń spoczęła na miękkiej i delikatnej piersi, aby masować i ściskać twardniejący sutek. Czułem jak drży, z jej ust zaczęły wydobywać się ciche jęki. Moje dłonie zjechały wzdłuż kształtnego ciała, aby zsunąć z jej bioder jedwabne majtki, ostatnią przeszkodę do naszego zespolenia. Odnalazłem drogę do jej rozpalonego wnętrza i śmiało ruszyłem do ataku, ale nagle napotkałem jakąś przeszkodę. Trochę mnie to zdziwiło, ale byłem zbyt podniecony, aby się nad tym dłużej zastanawiać. Pchnąłem więc mocniej.
Krzyknęła. Wtedy zrozumiałem - była dziewicą. Moje ruchy natychmiast stały się wolniejsze i delikatniejsze, więc po kilku chwilach inne doznanie wzięło w niej górę nad bólem. Przeżyła wspaniały orgazm. Wciąż była rozpalona z gorąca i pożądania. Zmieniliśmy pozycję. Teraz ona usiadła na mnie i ujeżdżała mojego członka. Podniosłem dłonie, chwyciłem jej delikatne piersi i zacząłem je masować.
- Tak. Pieść je - mruknęła.
Po chwili znowu krzyknęła, tym razem z rozkoszy. Następny orgazm wstrząsnął jej pięknym ciałem i wybuchł jak wulkan. Pchnąłem mocniej i wypełniłem ją całym ładunkiem swoich jąder. Nie poprzestaliśmy jednak na tym. Mój oklapły penis już nic nie mógł zdziałać, więc przystąpiłem do pracy językiem. Najpierw lizałem jej piersi. Przygryzałem i pieściłem jej jędrne brodawki. Język wędrował coraz niżej. Zatrzymał się na chwilę w okolicy pępka i podążał dalej. Odnalazł delikatne owłosienie okalające wilgotną szparkę. Szybciutko wsunął się do niej. Chwilę badał jej wnętrze i po chwili wysunął się na powierzchnię, by po chwili oddechu wrócić do badań.
Rano obudziłem się pierwszy. Ona leżała jeszcze skulona i przytulona do mnie. Wyraźnie czułem jej oddech. Przejechałem delikatnie dłonią po jej wspaniałych włosach. Pocałowałem piękne usteczka. Otworzyła oczy.
- Kocham cię. Nigdy cię nie opuszczę - szepnęła.
- Jestem pedałem. Pamiętaj o tym. Teraz też cię kocham, ale znamy się dopiero jeden dzień i nie mogę dać gwarancji, że nie rzucę cię dla jakiegoś przystojnego blondyna.
- Zaryzykuję.
Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Nadal nikt się nie pojawił. Wróciliśmy do pensjonatu i spytaliśmy o chatkę. Pytanie nasze przyjęto ze zdziwieniem. "Żadnej chatki nie ma."
Dopiero starszy człowiek, nałogowy palacz ośrodka, opowiedział nam starą legendę o czarodziejskim domku, który pojawiał się wśród lasu, podczas śnieżyc i udzielał schronienia parom ludzi przeznaczonych dla siebie. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by nie pobrali się po pewnym czasie.
Jak z nami będzie ? Czas pokaże.

NANCY I JERRY
- Chodź - rzekła i wyciągnęła do niego rękę. Spojrzał na nią, niepewny, czego od niego oczekuje. Lecz ujął jej dłoń, zszedł z zabutonu i podążył korytarzem do nie udekorowanego pokoju.
Bez słowa Nancy rozluźniła Jerry'emu krawat i zręcznie zaczęła rozpinać mu koszulce. Jerry stal spokojnie, z rękoma opuszczonymi wzdłuż boków, obserwując ja z uczuciem nierealności. W jednej chwili, z pokora, lecz i z godnością, Nancy obnażyła go. Penis wznosił mu się wyżej z każdym uderzeniem serca. Przebiegła dłońmi po jego nagiej piersi, aż zadrżał, i w dół po udach.
Potem rozluźniła swoja bladoróżową szatę i upuściła ja na wypastowana podłogę. Była szczupła o małych piersiach, prawie naga. Miała tylko haftowana wstążkę z białego jedwabiu, owiązana wokół talii i miedzy nogami, owinięta tak mocno, ze zniknęła miedzy rozszczepieniem seksu.
Odwiązała wstążkę i odrzuciła ja. Bez komentarza ujęła dłoń Jerry'ego i poprowadziła go do łazienki. Pod ostrym, kłującym jak igły prysznicem namydliła mu ramiona, plecy i pośladki. Chwile trzymała w dłoniach jego jądra, namydlając w górę i w dół jego penis. Lecz pora na prawdziwe podniecenie miała nadejść później. Potem stanęła z zamkniętymi oczyma; długie czarne włosy opadały jej na ramiona, gdy Jerry powoli i zdecydowanie namydlał jej plecy, piersi i szczupłe uda. Woda, ściekając miedzy nogami, nadała jej wygolonym w kształt serca włosom łonowym wygląd ogona.
Potem odświeżeni i osuszeni, przeszli do sypialni, gdzie na podłodze leżał duży miękki futon. Nancy nalegała, by Jerry zamknął oczy i położył się na plecach. Masowała go lekko perfumowanym olejkiem. Jerry leżał na futonie, czując jak palce Nancy masują mu mięśnie, jak jej naga skóra dotyka jego skóry.
Wreszcie, z niezwykła elegancja, wyglądając tak pięknie, jak obraz namalowany bambusowym pędzlem, Nancy uniosła się nad nim i ujęła w dłoń jego penisa by wsunąć go miedzy śliskie wygięcia sromu, i z westchnieniem brzmiącym jak muzyka osunęła się nań tak głęboko, ze aż zadrżała - po części z przyjemności, po części z szoku. Podnosiła się i opadała na niego, jakby wyczarowywała zeń dusze przez penisa i w momencie pierwszego wytrysku wycofała się na ułamek centymetra, tak ze oboje mogli przyjrzeć się tryskającemu nasieniu, namaszczającemu jej rozchylone wargi.
Zamknięci byli razem w sypialni przez półtorej godziny i w tym czasie przywiodła go do trzech erekcji, otwierając przed nim swe ciało na wszelkie możliwe sposoby. ..."

SĄSIADKA 2

Miałem wtedy 17 lat i był zwykły szary dzień, przyszedłem akurat ze szkoły, moim codziennym nawykiem jest sprawdzanie skrzynki pocztowej, więc i wtedy to zrobiłem. Wszystko było w porządku, ale jeden list był zaadresowany pod inne nazwisko, pomyślałem, że pewnie ktoś się pomylił, więc postanowiłem po obiedzie zanieść pani Kasi, gdyż tak nazywała się osoba, która była adresatem. Okazało się, że to 3 domy ode mnie. Już wiedziałem, o kogo chodzi, widziałem ją, kiedy chodziła do sklepu i po swoje dziecko do przedszkola. Była średniego wzrostu 40-to letnią kobietą, nie wiem, dlaczego, ale zawsze, kiedy ją widziałem, mój kutas twardniał. A więc poszedłem do niej... Zadzwoniłem i otworzyła "Pani Kasia?" - Spytałem, "tak" - odpowiedziała... Wytłumaczyłem całe zajście i wręczyłem list. Zapytała czy nie wejdę na kawę, bo nie ma z kim wypić. Oczywiście zgodziłem się... Nikogo nie było w domu, tylko ona i ja. Kiedy przyniosła kawy, niechcący zrzuciła herbatniki, które stały na stole. Kiedy się po nie schylała wypięła swój tyłeczek prosto przed moją twarz tak mocno, że ujrzałem jej białe majteczki (Pani Kasia była znana z króciutkich sukieneczek). Wtedy zrozumiałem, że jest to prowokacja, więc wyciągnąłem rękę i zacząłem ją masować po cipce. Ona się wyprostowała i spytała czy podoba mi się jej cipka. Odpowiedziałem, że bardzo, więc chwyciła moją dłoń i wsadziła do swoich majtek. Poczułem jej owłosioną cipę. Zacząłem wsadzać i wyciągać palec. Widziałem jak na jej twarzy rosło podniecenie. Jęczała i mówiła "O tak, o tak"... Mój kutas już stał jak maczuga i wtedy ona uklękła, chwyciła go w dłoń i zaczęła robić mi laskę. Byłem strasznie podniecony, więc nie chciałem żeby mi długo ssała bo bym wytrysnął nie czując jej gorącej cipki. Usiadłem na krześle od pasa w dół nagi. Mój kutas był wielki
i twardy, i wtedy usiadła... Poczułem jak mój konar wślizga się w tę kobiecą dziurę. Podskakiwała coraz szybciej i szybciej widziałem jak kutas wchodzi i wychodzi. Jej gorące soki czułem aż na moich udach. Strasznie jęczała, ale to mnie podniecało, mówiłem "szybciej, szybciej". Kiedy skakała coraz szybciej powiedziała, żebym spuścił się w niej, więc wytrysnąłem. To był największy orgazm jaki miałem. Spuściłem się w nią co do ostatniej kropli spermy. W końcu ubraliśmy się i kiedy wychodziłem szepnęła mi do ucha, że za tydzień znowu mam przyjść na kawę...

SPOTKANIE
Idąc na spotkanie nie spodziewałam się, ze tak ono się zakończy. Znaliśmy się tylko z rozmów na IRC wiec nie spodziewałam się czegoś nadzwyczajnego. Ale lepsze to niż kolejny wieczór spędzony przed telewizorem.
Chcąc zrobić dobre wrażenie, wybrałam z szafy rzeczy raczej obcisłe, tak żeby mógł zobaczyć kształty mojego zgrabnego malutkiego ciałka. Dobrze zrobiłam bo Michał od samego początku mi się spodobał. Poszliśmy do pubu. Siedząc naprzeciwko widziałam jak stale spogląda na moja prześwitującą bluzeczkę i kształtne uda wyglądające ponętnie spod króciutkiej spódniczki. Widziałam, że ma na mnie ochotę, i to wielką. Kiedy przypadkiem dotknął mojej dłoni zrobiło mi się przyjemnie ciepło. Popatrzyliśmy
sobie w oczy i już wiedziałam, że coś z tego będzie. Dawno się nie kochałam i byłam spragniona wszelakich pieszczot i pocałunków. Prze moment nie słyszałam co do mnie mówił, bo wyobraziłam sobie nas w miłosnym uniesieniu. Poczułam, ze robię się coraz bardziej podniecona.
- Przepraszam, ale nie usłyszałam co powiedziałeś. Możesz powtórzyć?
- Pytałem, czy nie masz ochoty przenieść się gdzieś gdzie byłoby ciszej i spokojniej.
Zaproponował abyśmy pojechali do niego do domu, ze tam nikt nie będzie nam Przeszkadzał i możemy lepiej się poznać. Tylko na to czekałam. Nie wiem co mnie napadło, nigdy nie się tak wcześniej nie zachowywałam. Ale pójście do łóżka z czystego pożądania z dopiero co poznanym mężczyzną brzmiało tak prowokująco. W samochodzie już nie mówiliśmy wiele. Byłam pewna, że i on nie może się doczekać kiedy dojedziemy. " No nareszcie" - pomyślałam, kiedy dotarliśmy na miejsce. Ledwo co zamknął za mną drzwi złapał mnie w pasie i powiedział, że cały wieczór marzył o tym, aby poczuć mój smak i zapach. Przywarłam ustami do jego ust w namiętnym pocałunku. Stając nadal w hollu pośpiesznie ściągaliśmy z siebie ubranie, nie przestając się całować i dotykać. Nie mogliśmy się sobą nasycić. Zostaliśmy w samej bieliźnie. Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Położył na wielkim łóżku i zniknął, po chwili wracając z kubeczkiem jogurtu i zaczął mnie nim karmić. Przestał; odpiął mi staniczek i zębami ściągnął i tak wszystko pokazujące majteczki. Wylał część jogurtu na moje malutkie piersiątka i zaczął go zlizywać zabawiając się sterczącymi sutkami. Ale to było przyjemnie. Jeszcze nigdy tego nie próbowałam. Kiedy wyczyścił je do czysta kazał mi klęknąć i pochylić się. Resztkę jogurtu wylał na moją pupkę. Czułam jak ścieka mi między pośladkami i skapuje na moja ogolona szparkę. Michał tylko na to czekał i zabrał się do jej lizania. Moja cipka była już mocno nagrzana do czerwoności i aż mokra od słonawych soczków które mieszały się ze słodkim owocowym jogurcikiem. Lizał ją tak zapamiętale i czule, ze co chwila przechodziły mnie dreszcze, zwłaszcza kiedy przejeżdżał języczkiem po moim ciepłym guziczku. Zaczęłam go błagać aby mi go wreszcie włożył, bo chce poczuć jego żołnierzyka w sobie. Ściągnął szybko slipki i moim oczom ukazał się cudownych rozmiarów ptaszek. Powiedziałam, że później się nim zajmę, ale teraz musi mnie porządnie zerżnąć. Spełnił moją prośbę. Wypięłam pupkę w jego stronę i włożył swój twardy koniuszek w moją wilgotną szparkę, a później coraz szybciej zaczął się w niej zagłębiać. Moje pośladki coraz mocniej obijały się o jego podbrzusze. Poruszając się we mnie masował moją łechtaczkę. Wiedziałam że już długo nie wytrzymam. Byłam taka wygłodniała. Czuła, ze Michał tez za niedługo będzie szczytował, bo jego oddech stawał się coraz szybszy i zaczął cichutko jęczeć. Nagle poczułam ciepły strumień spermy tryskający w moim wnętrzu. W tym samym momencie ja także miałam orgazm wijąc się z nieopisanej rozkoszy. Opadłam na plecki, a on na mnie, przyciskając mocno swoje silne ciało do mojego. Jego mały ogierek jednak miał ochotę na dalsze igraszki, a ja mu to przecież obiecałam. Biały strumyczek jego śmietanki zaczął powoli wypływać z mojej muszelki kiedy klękłam między nogami, siedzącego na skraju łóżka . Chwyciłam jego męskość do ręki i masowałam posuwając najpierw delikatnie a później bardziej zdecydowanie. Objęłam go spragnionymi wargami i zaczęłam leciutko lizać jego żołądź, wsadziłam go głębiej i ssałam patrząc do góry wielkimi oczkami na jego twarz , na której malowała się ogromna przyjemność. Głaskał mnie po karku i bawił się moimi włosami kiedy ruszałam swoją główką w górę i w dół. Patrzył na swój wielki członek znikający w moich usteczkach. W kulminacyjnym momencie wyjął go i spryskał smacznym kremem moja buźkę i piersi. Zlizałam część , żeby zobaczył jak bardzo mi smakuje, a resztę pomógł mi rozsmarować po moim ciele. Przytuliłam się do Michała , byliśmy jak jedno. Postanowiliśmy się razem wykąpać, ale nie tylko to robiliśmy pod prysznicem. Ale to już inna historia. Powiem tylko, ze tej nocy kochaliśmy się wiele razy i nie skończyło się tylko na tym jednym spotkaniu, bo od tej pory chodzimy ze sobą i uwielbiamy eksperymentować - nie tylko z jogurtem.

„ Z PAMIĘTNIKA POZNAŃSKIEGO UCZNIA ”

Jedzie pociąg z daleka ......

Wraz z kolegę wracaliśmy ze szkoły do domu. Tym razem postanowiliśmy pojechać pociągiem, gdyż na ulicach były spore korki i długo byśmy jechali autobusem. Po wejściu do kolejki poszliśmy na koniec, gdyż kumpel musiał zapalić. Opowiadaliśmy sobie jak nam minął dzień. Opowiedział mi o nowej dziewczynie w jego klasie. Miała długie, piękne nogi, wspaniały uśmiech, była brunetką. Bardzo się Jasiowi spodobała, ale nie za bardzo wiedział jak ją poderwać. Podczas gdy opowiadaliśmy sobie, usłyszeliśmy jak się otwierają drzwi, na początku przestraszyliśmy się, bowiem jak może zareagować konduktor na palącego 17 - latka w kabinie z silnikiem ?

Ale gdy zobaczyliśmy długie, piękne nogi, brunetkę z promienistym uśmiechem wiedzieliśmy, że to może być tylko ona. Agata przyszła zapalić, poczęstowała mnie papierosem, ale odmówiłem, gdyż nie chciałem się truć. Bardzo mi się spodobała, zauważyłem też, że wpadłem jej w oko. Opowiedziała nam o sobie. Była rok starsza, okazało się, że nie zdała i przenieśli ją do naszej szkoły. Gdy skończyła opowiadać o sobie, moja laska już stała i miałem ochotę ją przerżnąć, ale nie wiedziałem jak zareaguje Jasiu, gdyż nie chciałem go ranić. Ale z tego co widziałem dżinsy w kroku zaczęły mu grubieć, domyśliłem się, że on też chciałby ją przelecieć. Niestety nie miałem odwagi poprosić Agatę o to aby nas nauczyła tego. Nie miałem też pewności, czy i ona nie jest dziewicą. Wtedy mój kutas zaczął się buntować, więc pomyślałem, że raz kozie śmierć i odszedłem na chwilę w kąt. Wyciągnąłem fujarę i zacząłem sobie walić konia. W pewnym momencie poczułem jak ktoś mnie chwycił za fiuta. Myślałem, że to Jasiu ma znowu ochotę na wspólną onanizację, ale to nie był on. Pojawiła się przede mną postać Agaty. Na początku byłem zdziwiony jej pomysłem, ale pomyślałem „czemu nie ?”. Gdy zauważyła moją zgodę na twarzy uklękła i zaczęła ciągnąć tak, że nie mogłem wytrzymać i spuściłem się jej na twarz. Zauważyłem, że Jasiu nie wiedział co się dzieje. Zaproponowałem mu żeby przyłączył się do nas. On z chęcią ściągnął majtki i postawił Go na baczność. Był przyzwyczajony do męskiej ręki, więc postanowiłem go chwycić za fujarę i trochę pomasować, żeby się nie speszył obecnością dziewczyny. Zaraz po tym chwyciła go Agata i przejęła ode mnie inicjatywę. Widziałem że Jasiu był w siódmym niebie i byłem szczęśliwy, że mój przyjaciel jest zadowolony. Po chwili zrozumiałem, że czegoś mi brakuje. W tym momencie podeszła do mnie rozebrana Agata i powiedziała żebym jej zapakował. Bez namysłu wepchnąłem go do jej dupy, kiedy tylko pociąg hamował, ja coraz mocniej jej wsadzałem, a ona piszczała coraz głośniej, aż Jasiu kazał nam się uciszyć, bowiem było nas chyba słychać na początku przedziału. Wtedy zaproponowałem mu aby korzystał i gdy ja pakowałem w jej odbyt, on zamoczył w pizdę.

Było nam świetnie, ale do czasu kiedy to się nam znudziło. Agata chciała więcej i kazała nam się położyć obok siebie. W tym momencie ona usiadła między nami i złapała nas za kutasy. Nie wiedzieliśmy co się dzieje, ale okazało się że gdy jednemu brała do buzi, drugiemu masowała pałę. Po czasie gdy miała już dość, mi dopiero się zachciało ją pierdolić. Więc bez namysłu zacząłem ją ujeżdżać. Nie trwało to długo gdyż odepchnęła mnie, bo miała już dość. W tym momencie po raz pierwszy odezwał się Jasiu i zaproponował abym położył się na podłodze plecami, ona na niego, natomiast na Agatę położył się Jasiu. Tak ruchaliśmy ją parę minut, aż tu przypadkiem otwierają się drzwi i wchodzą nachlani nastolatki. Trochę się wystraszyliśmy, ale Agata znała ich dobrze, więc zaproponowała abyśmy razem z nimi w piątkę zaczęli ją rżnąć. Ten pomysł nie za bardzo mi się podobał, no ale co robić w takiej sytuacji ? Na przemian ją wykorzystywaliśmy. Ja i Jasiu, jeden wkładał do pizdy, a drugi do dupy, mieliśmy fajną zabawę. Pózniej kiedy my mieliśmy przerwę, koledzy Agi pierdolili ją równo. Jeden spuszczał się na jej mordę, drugi wkładał pindola w jej pulchniutkie cycki, a trzeci walił ją od tyłu. Nie trwało to długo, gdyż cała trójka się wykończyła w parę minut, a i Agata była już skapciała. Po krótkiej przerwie ostatkami sił spuściłem się na jej twarz. Była cała w spermie. Jej dupa i pizda wyglądały jak ośnieżony Everest. Nasi goście wysiedli na najbliższym przystanku, a my po krótkiej przerwie ubraliśmy się i obmyliśmy Agatę wodą mineralną. Szybko wysiedliśmy z pociągu trzymając Agatę, która ze zmęczenia nie mogła już stać. Wspólnie z Jasiem odprowadziliśmy ją pod dom, a ona zapytała mnie, czy za tydzień też spotkamy się w pociągu. Byłbym idiotą gdybym odmówił, a więc się zgodziłem.

I tak minął mój kolejny dzień.......

"GODZINA W KAFEJI"

Była niedziela , 22-go sierpnia, wieczór. Dzień taki jak każdy - ech - westchnął Marek. Marek nie miał kobiety już od ponad roku, ale to nie znaczy że nie próbował, wprost przeciwnie, chodził na dyskoteki, do pubów, i nic.. nie mam szczęścia - pomyślał chmm , co dziś będę robił? Może do kafejki się przejdę tyle ,że samemu mi się nie chce iść ... do Tomka zadzwonię. Po kilku minutach wstał, podniósł słuchawkę i wykręcił numer, czekał dobre 3 minuty, aż ktoś wreszcie podniósł słuchawkę ....chyba Tomka nie ma...

- przemknęło mu przez myśl - sam się przejdę

- słucham - usłyszał zadyszany glos po drugiej stronie telefonu

- Tomek? Cześć, przejdziesz się ze mną do kafeji ?

- nie mogę, robię coś - zakłopotany odpowiedział

- co robisz ?

- potem Ci powiem, hehe - następnie urwał się glos w słuchawce

Marek mógł tylko się domyślać co robił jego kolega, ecchhhhh - znowu mu jakaś panna druta ciągnie - cóż sam się przejdę.

Kafeja była niedaleko jego domu, zaledwie 2 ulice, 5-10 minut drogi. Idąc rozmyślał że bardzo mu się chce bzykać, i co by tu zrobić żeby sobie ulżyć. Po 7 minutach stal przy drzwiach kafejki, otwierając drzwi zobaczył nowa panią, miała około 20 lat, ciemne długie włosy, krotka sukienkę. Lubił takie ;)

- słucham pana

- poproszę na godzinę ...- speszony odpowiedział

Zdziwił się ze o jest tylko on i ona, przecież zawsze były tłumy ludzi o tej porze. Usiadł przy komputerze , włączył irca i zaczął ircować. Strony www już go nie interesowały zbytnio, chociaż od czasu do czasu lubił obejrzeć stronę z ładnymi panienkami. Wejdę na mój ulubiony kanał #sexpl, pogadam z jakąś laską i znowu jakąś przelecę ucieszony marek wpisał /join #sexpl

- o przynajmniej tu jest dużo ludzi.

Ucieszony zaczął szukać wśród 10-tek osób rozmówczynie. O jest jedna porozmawiam z napalona..

- cześć

- cześć

- lubisz sex

- lubię

- pobzykamy się

- ok

chmmm, jakaś dziwna ta napalona, bzykać ją czy nie bzykać ?! - szekspirowsko pomyślał myśląc tak podłączyła się do niego aga20

- cześć

- witaj

Drzwi w kafejce się otworzyły i weszła niska dziewczynka, jakaś małolata - pomyślał - nie ma więcej niż 13 lat. Lecz kiedy przechodziła zauważył że nie jest taka młoda jak początkowo myślał, ale bardzo niska, na jego gust mogła mieć z 17-18 lat. Jestem ciekaw czy loda kiedyś robiła? ;) - rozmarzył się Marek

- chmmmm, założę się że jesteś napalony - zapytała ircowniczka aga20

- ja zawsze jestem napalony - odpowiedział pewny siebie

<aga20> przelecisz mnie na ircu ?

<marek^24> no pewnie, a jak lubisz

<aga20> lubię dogłębnie, wiesz co mam na myśli ?!

<marek^24> oczywiście !, myślisz że dziewczyny nie umiem zaspokoić

<aga20> to do roboty kochasiu

pracowniczka kafei wstała i przeszła koło niego, ufff - dobrze ze ekranu nie zauważyła - ale byłaby kicha

<marek^24> co masz na sobie skarbeczku ?

Chwila czekania i nic ...

<marek^24> jesteś ?

<marek^24> hejjjj

następna, która się zgrywa - wnerwił się Marek

<rusalka18> cześć kochasiu

<marek^24> cześć

<rusalka18> ale dziś jestem napalona ...

<marek^24> ha ha ha, tak jak wszystkie, każda tak mówi, a jak cos to się nie odzywacie

<rusalka18> ... a w kafejce tylko ty, ja i Marta

Markowi serce zaczęło bić mocniej, skąd ona wie ze jestem w kafejce ???

<marek^24> skąd wiesz ze stukam z kafejki ??????

<rusalka18> przecież widzę, ;)

<marek^24> a skąd wiesz, że nikogo prawie nie ma ?

<rusalka18> widzę kochasiu, a ta ładna dziewczyna to moja koleżanka

..........

Marek siedział zamurowany i się nie zdołał poruszyć, po kilku minutach poczuł rękę na swojej szyi ... przeszły go ciarki podniecenia. Odwrócił się i zobaczył niska dziewczynę, która 5 minut temu przechodziła koło niego

- nie denerwuj się skarbie, wszystko będzie dobrze - Iwonaaaa !! - powiedziała

głośniej - zasłoń żaluzje , ok ?

- ok - z uśmiechem odpowiedziała Iwona

Marzena - takie było prawdziwe imię rusałki - schyliła swoja głowę i skierowała ją w kierunku rozporka Marka, następnie zębami odpięła guzik i rozpięła rozporek.

- och - westchnęła - nie nosisz majtek - jej języczek delikatnie zwilżył usta

Chłopiec nie wytrzymał, fiut zrobił mu się twardy jak ze stali, po paru sekundach wyskoczył w stronę głowy Marzeny

- oooocccchhhh - jęknęła głośniej Marzena - jaki on wielki !!

Otworzyła buzie najszerzej jak mogła, by po chwili objąć ustami członek Marka,,,

-chmmm, - mrucząc fujarką zbliżała się do gardła

ochhhhhh - jęczał - ssij mi mocniej, bierz go głębiej, o taaaak jeszcze, jeszcze, nie przerywaj,,, ochhhhhhh

Marzena ssała jak umiała najmocniej,, mlask, mlask. Ssąc obracała języczkiem dookoła fiuta,

- mchhhmmm - czuła że zaraz nastąpi wytrysk, ucieszyła się.

Zaczęła mocniej ssać

- już nie mogę - krzyczał - aaaaaaaaa

Marzena ssała, obracała języczkiem, obciągała .....

Po chwili wytrysk nasienia wypełnił jej buzie

-mniam, mniam - oznajmiła - zlizując każdą kropelkę z członka - masz pyszna spermę ! Teraz ty się zajmij mną i Iwona.

Marek był oszołomiony, żadna wcześniej nie zrobiła mu tak cudownej laski

- dobrze kochanie - oznajmił

Jego fiut był gotowy do dalszej pracy. Wstał z krzesła dotykając członkiem policzki dziewczyny, znowu mu stal.

- a teraz złotko odwróć się .

Dziewczyna spełniła rozkaz swego kochanka, odwracając się wypięła śliczny tyłeczek w stronę fiutka ,

- nawet majtek nie ma - zauważył

Podciągnął sukienkę i zapakował w szparkę

occhhh - ale jesteś brutalny, lubię to ... proszę, głębiej wejdź

Jej życzenie zostało spełnione - jego kutas penetrował coraz to nowe zakątki jej cudownej cipeczki.

aaaaaaa - obydwoje jęczeli zamknął oczy - ochhhh - następnie poczuł że ktoś mu wpycha języczek w jego usta, na chwile otworzył powieki, zobaczył twarz Iwony

- ajjjjjj - jestem w niebie

Iwona stała nago zdejmując mu koszule, przy tym masowała go po torsie, brzuchu....

- chodźcie - zrobimy coś lepszego - przemówiła odrywając usta od ust Marka

Razem we trójkę poszli na zaplecze... Zrobimy to tak - glos Iwony był bardzo podniecony - ja wejdę pod ten wysoki stół, schylę się i odwrócę tyłem, Marzena położy się na stół i rozłoży nogi, wiadomo po co ;)

Wszyscy wiedzieli o co chodzi Iwona weszła pod blat, było jej wygodnie gdyż pod stołem leżały miękkie materace, Marzena położyła się na stole rozkładając nogi

- ale ona rozwalona - uśmiechnął się Marek

Włożył fiutka w szparkę Iwony, pchając mocniej i mocniej. Trwało to dobrą minutę, Marzena zniecierpliwiona krzywo się na niego popatrzyła

Włóż mi - błagalnie powiedziała

Marek spełnił jej życzenie - wypełniając jej wnętrze swoja maczuga po chwili znowu jego instrument był w Iwonie, i tak w kółko. Raz penetrował Marzenę, raz Iwonę. Krzyki obu dziewczyn byłoby słychać chyba na 200 metrów gdyby budynek nie miał grubych ścian.

aa-aajjj-aaaaa - przeplatały się krzyki obu panienek

Marek coraz szybciej wkładał jednej następnie wyjmował i wkładał drugiej. Czul że zaraz eksploduje, mało kto wytrzyma taki podniecający widok,

chlluuuuuuppp - wystrzelił spermę na piersi Marzeny

chlaaap - nasienie wyleciało drugi raz - tym razem sperma spadla już bliżej, na jej brzuch

chlup - teraz opryskał szparkę Iwony

- to już koniec ? - zapytała zawiedzona Iwona

- tak, on już nie może , pozbył się całego magazynku..- uśmiechnęła się Marzena

- aleee szkoda, a tak fajnie mnie pieprzył, ale wiesz Marzena .. następnym razem ja będę leżeć na stole, bo pod stołem jest cholernie niewygodnie, a poza tym podnieca mnie widok lecącej spermy.

- dobra - przytaknęła Marzena

- no ogierku - westchnęła Iwona - godzina minęła - mam nadzieje ze Ci się podobało w naszej kafeji

- o tak - będę częściej Was odwiedzał

Następnie poszedł założyć swoje ubranie,

- cześć dziewczyny - krzyknął wychodząc

- cześć - odpowiedziały dziewczyny

- ubierz się - powiedziała Iwona do rozmarzonej Marzeny - może ktoś jeszcze dziś przyjdzie

...........

stufer@poczta.fm

SEN O ŚNIE
...zamknęła oczy. Po całym dniu pełnym pracy... Tysiące obrazów nagromadzonych przez cały dzień, przewijało się w jej głowie. Żadnego sensu, kolejności..... stop! Nie mogła nic zrobić, aby zatrzymać, choć na chwilkę szał w jej głowie. Zmęczenie odbierało jej siły do walki z samą sobą do.... Zasnęła. Delikatne ciepło obudziło ją w stanie pełnego spokoju i relaksu. Niczego nie było, spokój i pełna harmonia dookoła - doskonała nicość. Otaczała ją biała mgła będąca pełna dobroci i ciepła. Czuła się tak bezpieczna i gotowa zrobić wszystko, żeby pozostać w tym stanie. Była pewna, że nie będzie musiała się tu już o nic martwić i niczym przejmować. Mgła wyciągała a niej całe zło, chorobę i zmartwienie. To było cudowne miejsce..... Powoli jednak mgła zaczynała znikać i poczuła jak przenosi się w inne bardziej realistyczne miejsce. Otworzyła oczy stojąc na plaży nad wielkim oceanem. Delikatny wiatr rozwiewał jej włosy a w oczy zaczęło razić ostre słońce. W dali plaża łączyła się w jedność z błękitem wody. Podeszła do wody i znużyła nogi w ciepłym błękicie wody. Usiadła na brzegu i położyła się na piasku. Zamknęła oczy i czuła na sobie coraz to większe ciepło, z słońca świecącego na jej nagie ciało... To było to, o czym tak bardzo marzyła. Spokój i chwila wytchnienia od codzienności. Przypomniała sobie, że ona przecież tak na prawdę istnieje i ma własne potrzeby. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, uśmiech zadowolenia. To wprawiło ją w jeszcze większe zadowolenie i przepełniła ja radość... Otworzyła oczy i usiadła nad brzegiem oceanu. Przymrużyła oczy, żeby zobaczyć w oddali rozbijające się białe grzbiety fal. Z daleka ich odgłos wprowadzał poczucie bezpieczeństwa, odizolowania od wszystkiego. Oparła się ręką o ciepły piasek a ona zagrzebała się w nim. Podniosła rękę i wzięła między place malutkie ziarenko piasku, które przykleiło się do jej palca. Skierowała rękę w stronę słońca i zobaczyła jak jasne promienie załamują się o krawędzie ziarna. Było takie czyste i mogła w nim odnaleźć wszystkie kolory tęczy, przebijające się przez siebie. Na jego malutkich krawędziach odbita była cała historia ziemi, z której powstało. To ją zaskoczyło, nigdy wcześniej nie zauważała takich rzeczy wokół siebie, tak dokładnych szczegółów natury. Ciągle wpatrując się w nie zastanawiała się jak to było możliwe, że to widziała. Oderwała wzrok i popatrzyła na zieleń załamujących się nad plażą palm, skłaniających się do wody i powróciła do ziarna. Teraz wydawało się delikatnie obracać odbijając światło. To było cudowne. Odchyliła do tyłu głowę i roześmiała się. Położyła się na piasku i zaczęła obsypywać swoje ciało milionami ziarenek, które powoli zsypywały się po jej krągłościach z powrotem na plaże. Jej skóra była sucha i ciepły piasek dotykający i zsuwający się po nim zaczął powoli ją podniecać. To było jak dotyk miliona rąk najdelikatniejszych kochanków pieszczących ją na raz. Wysypała sobie na brzuch garść piasku i zaczęła rozprowadzać powoli dotykając swojego ciała. Zaczęła być coraz to bardziej podniecona i delikatnie westchnęła... Czemu jestem tutaj sama - pomyślała, to wszystko jest tak nie realne.., zapragnęła poczuć przy sobie kogoś, kto mógłby zaspokoić jej pragnienie i wyzwolić ze tego stanu nie przerywając cudowności miejsca. Wyobraziła sobie, że stoi przy niej mężczyzna, o którym zawsze marzyła. Wtedy właśnie poczuła to, co każdy, gdy wie, że go ktoś obserwuje. To podniosło jej tętno i dalej marzyła.. Młody przystojny mężczyzna obserwuje moje nagie ciało a ja nie wiem, kto to jest. Przypatruje się mojej zgrabnej figurze i zaczyna pragnąc mnie dotknąć, poczuć moje ciepło i delikatne drżenie podnieconych komórek. Przesunąć całą dłonią po moich piersiach zaczepiając o stwardniałe sutki. Och Boże.. jak go pragnę - pomyślała i powiedziała na głos - dotknij mnie, choć na chwilkę. Po ciele przeleciał deszcz, który zjeżył gęsią skórkę na całym jej ciele, tak mocną, że nie mogła złapać oddechu. Ktoś dotknął jej brzucha i przesuwał swoją dłoń w stronę piersi. To było tak mocne doznanie, że westchnęła głośno - tak proszę, nie przestawaj. Poczuła nad sobą cień, który zasłonił słońce. Była pewna, że nikt jej nie zrobi krzywdy i miała pełne zaufanie. Mogła się cała oddać bez wahania. Tak bardzo tego pragnęła, żeby ktoś się nią zainteresował i spełnił jej pragnienia. Tymczasem dłoń objęła jędrną pierś i zamknęła się na niej. Wygięła swoje ciało, jak strunę do góry, rozchylając ramiona. Był to znak dla drugiej, aby dołączyła i złączyła się z jej ciałem. Drugi dreszcz. Poczuła jak wilgotny języczek dotknął jej rozgrzanego sutka i delikatnie zaczął kręcić się w około brodawki. Nie.. to jest zbyt przyjemnie ale nie miała siły przerwać i odtrącić takiej rozkoszy. Zaczął lizać jej pierś a dłońmi pieścić brzuszek... Kolorowe światełka zaczęły latać pod zamkniętymi powiekami, czuła się jak pustynia, na którą po wielu latach suszy spadł upragniony deszcz. To było tak strasznie przyjemne, że nie wiedziała, czy to sen, czy jawa i co się dzieje. Ręce objęły i pieściły jej szyję dotykając dekoltu i ramion, obejmowały piersi i dotykały brzucha. Przesuwały się po lędźwiach i gładziły uda. Wywołał to straszne pragnienie zaspokojenia potrzeby najbardziej spragnionej części jej ciała, słodkiej, ukrytej w gąszczu włosów cipki. Rozchyliła delikatnie nogi dając znak gdzie teraz należy skupić swoją uwagę. I poczuła jak opuszki palców skradają się po wewnętrznej stronie uda, jak gwardia mrówek, do upragnionego celu. Jej rozgrzane na słońcu ciało odetchnęło z ulgą, gdy poczuła pierwsze dotknięcie palców na swojej łechtaczce. Uśmiechnęła się jak uradowane małe dziecko, gdy dostanie lizaka, czując palce gładzące jej wargi i ocierające się raz po raz o łechtaczkę. Jeszcze szerzej rozchyliła nogi oddając całe swoje skarby pod władanie mężczyzny. Paluszki dokładnie dotykały jej cipki i robiły się od niej coraz to bardziej mokre, wyzwalając podniecenie. Jej ciało delikatnie balansowało w rytm ruchów ręki i przepływu raz ciepła raz zimna przez ciało. Jęknęła, gdy jeden z nich wsunął się delikatnie do środka cipki i pozwolił, żeby soki spłynęły wypłynęły na zewnątrz. Delikatnie zaczął przesuwać się do środka dotykając wnętrz słodkiej szparki i wszystkich wrażliwych komórek. Wsunął się do końca dotykając końcowej ścianki i rozpoczął przesuwanie w tył. Czuła go w sobie, jak dotykał po kolei każdej komórki i wywoływał rozkosz. Jej pośladki zaczęły balansować i naprowadzać paluszek na najwrażliwszy w niej punkt. Och jęknęła, gdy dotknął go i rozpoczął go drażnić i dotykać doprowadzając ją do szału. Drugi wsunął się obok niego i przyłączył się do pieszczenia jej gorącej i mokrej cipki. Po nim wsunął się trzeci i dołączył do pozostałych. Teraz wszystkie na raz wsuwały się do środka i posuwały jej cipkę. Czy to było dla niej przyjemne mogły się przekonać wszystkie rośliny i zwierzęta w okolicy plaży słysząc jej jęki rozkoszy. Posunęła jedną rękę i dotknęła głowy mężczyzny, przesuwając ją w stronę swoich nóg, zatopiła palce w jego włosach i przycisnęła do swojej rozgrzanej cipki. Palce wycofały się i na je miejsce wkroczył języczek spijając soki i jej zapach. Jego delikatna końcówka merdała się pieszcząc łechtaczkę i liżąc jej wargi jak kot spragniony mleka. Szorstka powierzchnia zlizywała jej soki i powoli wkraczała do wnętrza zagłębiając się z każdym razem coraz to bardziej. Języczek ocierał się o jej punkt "G" bardzo szybko zataczając kręgi. W tym czasie ręce dotykały jej brzucha, piersi, ust.. Przyciskała głowę coraz to mocniej do środka, nie wytrzymując już przyjemności. A on nie przestawał gładzić wewnętrznych ścianek jej cipki swoim języczkiem dotykając delikatnie bram do świątyni rozkoszy. Do pracy języczka dołączył się jeden z paluszków wsuwając się do środka i powiększając uczucie rozkoszy w podbrzuszu. W pewnym momencie złapał między zęby jej łechtaczkę i trzymając sam jej szczyt pieścił go szczytem języka, poruszając nim na boki. Takiej pieszczoty jeszcze nie znała i była zaskoczona, jednak nie mogła wymówić żadnego słowa i uległa narastającemu falami podnieceniu. To stawało się zbyt przyjemne i spróbowała się wyrwać, jednak jej ciało było zbyt zajęte odbieraniem dawki szczęście i jedynie przewróciła się na brzuch odsłaniając zgrabne kształty swoich pośladków. Jeszcze było jej przyjemnie i nie miała siły się bronić, więc poddała się, czuła się jak w kajdankach, blokujących każde jej ruchy. Poczuła jak jego usta zaczęły całować jej pośladki i zbliżać się do odsłoniętej cipki. Języczek delikatnie zaczął ponownie ją lizać i wkradać się do środka. Ręce dotykały jej pleców i boku, muskając od czasu do czasu piersi. Była rozpalona do granic. Dłonie na jej pośladkach prawie parzyły. Czuła ogromne pożądanie. Odwróciła się i dotknęła jego twarzy. Przerwał pieszczoty, podniósł głowę. Spojrzeli sobie w oczy. Chodź - powiedziała. On podniósł się. Klęknął pomiędzy jej nogami. Przez chwile mogła podziwiać go w całej okazałości. Był piękny. Muskularny, opalony z penisem sterczącym jak strzała. Zadrżała na myśl o rozkoszy, jaką mógł sprawić kobiecie. Jaką mógł sprawić jej. Chodź - powtórzyła i zamknęła oczy. W ciemności poczuła jak jego ręce unoszą wysoko jej biodra. Cudowny penis wsunął się w nią głęboko i wypełnił ją po brzegi. Jęknęła. Tak długo czekała na tą rozkosz, teraz oddawała się jej z zapałem. Ich biodra wychodziły sobie n spotkanie w szalonym rytmie. W głowie szumiało jej morze, pod plecami każde ziarenko piasku zaznaczało swoją gorącą obecność. Całe jej ciało ogarnęła rozkoszna błogość. Pragnęła żeby tak pozostało, ale mężczyzna nie przestawał poruszać biodrami. To sprawiało jej jeszcze większą przyjemność niż oczekiwała. Poczuła ciepło z wnętrza brzucha rozlewającą się po całym ciele, nadchodzącą falę orgazmu. Krzyknęła i wygięła się w łuk pozwalając rozkoszy dotrzeć do każdej części jej ciała. Wszystko wokół przestało być ważne. Zrobiło się ciemno przed oczami i miliony kolorów i kształtów przelatywało przed oczami, trudno było powiedzieć, gdzie jest góra, gdzie dół. Po raz pierwszy poczuła prawdziwą rozkosz, nie pozwalającą oddychać i odbierającą jaźń i zawracającą w głowie. Czuła jak całe jej ciał stało się lekkie i zdawał się wzlatywać, nie mogła się ruszyć ani nic zrobić. Zapomniała o wszystkim i wszystkich, czuła tylko jak jego penis zaczął pulsować i w pewnym momencie eksplodował do jej wnętrz ciepłą spermą. Jego kutas poruszał się jeszcze w jej cipce, z której wypływały zmieszane soki i każdy jego ruch stawał się boleśnie przyjemny i wywoływał serię jęków. Gorący kutas poruszał się w sokach bardzo płynnie i to sprawiało, że ruch stawały się coraz to bardziej delikatne i przyjemnie uspokajające rozgrzaną cipkę. Powoli wsuwał się głęboko i wysuwał prawie do końca i tak coraz to wolniej, aż wyszedł. Opadła z sił i nie miała nawet ochoty otworzyć oczu i sprawdzić co się dzieje, cały czas przelatywały po niej dreszcze orgazmu. Poczuła jak w pewnej chwili języczek dotknął jej łechtaczki i lizał całą jej cipkę, z której wypływały jej słodkie soki pomieszane z jego spermą. Od góry do dołu zwalniając na łechtaczce i pieszcząc ją szczególnie dokładnie. Rękami dotknęła swoich piersi i sterczących sutków. To było takie delikatne i namiętne uczucie, znowu zakręciło jej się w głowie.... Otworzyła oczy i o dziwo było ciemno. Dalej kręciło jej się w głowie i nie była pewna, co się działo. Na pewno nie była już na plaży, tylko gdzie? Położyła rękę na czymś miękkim, to była jej poduszki jej łóżko. Ona była cała naga i roztrzęsiona. Dotknęła rękami okolić nóg, cała była zlana sokami a jej cipka pulsowała z rozkoszy i sprawiała jeszcze przyjemność w okolicach całego brzucha.. Co się dzieje.... co się tu stało.... pomyślała czując jeszcze w sobie męskiego członka

MODEL
Delikatny promień przebijał się przez zaciemnione pomieszczenie. Jej wzrok spoczywał na własnych dłoniach rozrabiających farbę. Czuła się skrępowana cała tą sytuacją. Podniosła wzrok i popatrzyła na niego. Nie mogła widzieć w nim niczego więcej niż tylko modela, bo nic z tego nie wyjdzie. Zamyślił się, siedział na drewnianej skrzyni odwrócony bokiem. Nie miał na sobie niczego, lecz poza zasłaniała jego tajemnice. Przesunęła wzrokiem po jego ciele, i w ciszy podniosła dłoń. Na płótnie pozostał pierwszy ślad farby. Boże, jaki on piękny - pomyślała, to tylko model, skup się - skarciła się w myślach. Poczuła, że twardnieją jej sutki, to tylko linie, światło, co z tego, że piękne. Uspokój się, bo zmarnujesz czas i pieniądze - skarciła się jeszcze raz. Dlaczego się tak chowa, czyżby się wstydził, jeśli tak to, dlaczego zgodził się pozować, dziwne - pomyślała? Zauważyła gęsią skórkę na jego ramionach. Zimno ci - spytała, włączę grzejnik. Jej było gorąco, mimo, że pod zabrudzonym farbami fartuchem nie miała nic prócz koronkowych majteczek. Odłożyła pędzel i podeszła do niego tak blisko, że mogła poczuć jego zapach. Nie dość, że pięknie wygląda to jeszcze pięknie pachnie - pomyślała, jak ja mam pracować w takich warunkach! Ustawiając grzejnik zerknęła na niego licząc, że może z bliska uda się jej zobaczyć to, co tak skrzętnie ukrywa, ale niestety i tym razem wstydliwie się zakrył. O co mu chodzi? To zaczyna być intrygujące. Wróciła do malowania, ale nie szło jej dobrze, plątała jej się przestrzeń, źle dobierała kolory, była zła na siebie, za tą głupią grę, którą zresztą sama wymyśliła. Na co ja liczyłam - wściekała się w myślach na siebie, na romans jak ze starych filmów, malarz i modelka tyle, że w wersji odwrotnej, boże, co za banał. Ale ze mnie kretynka, w dodatku nic nie mogę namalować. Możemy zrobić przerwę - usłyszała, spojrzała na zegarek - no tak minęła godzina, a płótno wygląda jeszcze gorzej niż czyste. Tak, zróbmy - powiedziała. On wstał i szybko założył szlafrok. Co za tajemniczy gość - pomyślała i zajęła się czyszczeniem pędzli. Napijesz się herbaty - rzuciła zza sztalugi. Chętnie - usłyszała i aż podskoczyła ze strachu, bo głos, którego spodziewała się z głębi sali zabrzmiał tuż za jej plecami. Denerwujesz się - zapytał. Nie - powiedziała drżącym głosem, tylko jeszcze nigdy nie malowałam aktu mężczyzny i nie wiem czy mi się uda. Na pewno ci się uda - odpowiedział. Tak myślisz - powiedziała uśmiechając się do niego. Kontynuujmy! On usiadł i z jego ciała zsunął się szlafrok. Westchnęła - patrzyła na płótno i na niego. Nie mogę się skupić na malowaniu... Możesz się delikatnie przesunąć w prawo - powiedziała. Nie bardziej. Podeszła do niego i dotknęła jego ręki - przesuń ją na kolana. Tak? - zapytał, czuła jak i jego ręce zaczęły się trząść. Schyliła się i przez chwilkę, zobaczył zarys jej piersi wychylającej się z za fartucha. Dotykała jego ramion i je ustawiała do pozy, Wyprostuj się - powiedziała i przesunęła ręką po jego plecach. Tak bardzo się jej to podobało, że zapomniała o malowaniu i tylko go ustawiała Przesuń nogę - powiedziała i nie mogąc się powstrzymać zerknęła między jego nogi. Rozsunął je i zobaczyła jego kutasa, który się ukazał. Przesuń ją w lewo - powiedziała. Patrząc na jego członka i dotknęła jego ręką wewnętrznej strony uda rozsuwając jego nogi jeszcze bardziej. Dobrze - powiedziała i zobaczyła, że na jego twarzy pojawił się wyraz zakłopotania. Co się stało - pomyślała i zobaczyła, że jego członek zaczął nabrzmiewać i stawać się sztywny. Przepraszam - powiedział. Nie to ja przepraszam - powiedziała i to teraz jej zrobiło się strasznie głupio. Stała przy nim i nie mogła się przestać patrzyć jak jego członek podnosił się na jej oczach. Był coraz to większy i taki śliczny, całkowicie ogolony i taki duży. Nie mogąc się powstrzymać dotknęła jego uda, przesunęła ręką w jego stronę. Całe jej ciało ściskało z ochoty, żeby go dotknąć, czuła się jak w konwulsjach. Rozsunął nogę przywalając jej jakby na to. Przesunęła ręką po udzie dotykając członka i w górę na brzuch. Miałaś mnie malować, powiedział zakłopotany, jakby rozładowując atmosferę. I to robię - odpowiedziała. Na jego członku i udzie pozostał ślad farby, którą ubrudzona była jej dłoń. Przyłożyła palec do jego ust i wyszeptała - szzz! Odwróciła i podeszła do sztalugi. Zabrała ze sobą farby i wracając zsunęła z siebie fartuch odsłaniając jedwabiste piersi i sztywniejące sutki. Usiadła przy nim i zamoczyła palce w farbie. Położyła dłoń na klatce piersiowej i przesuwała w dół, a opuszki palców pozostawiały na jego ciele ślad z farby jak pędzle. Jechała nimi u dół aż do brzuszka i kutasa. Zamoczyła znowu w farbie i przesuwała dłoń po jego udach dochodząc do kutasa. Objęła go ręką i zaczęła poruszać w górę i dół, brudząc go farbą. Odchylił głowę w tył, a ona robiła mu dobrze pieprząc go rączką. Zsunęła się dół do jąder i zaczęła je obejmować i poruszać nimi między rękami. Drugą dłonią malowała jego ramiona i plecy nie przestając dotykać jego kutasa. Przesunął się i u siadł naprzeciwko niej. Popatrzył na farby i zamoczył w nich swoją rękę. Dotknął palcami jej piersi i ją objął pozostawiając na niej czerwony ślad, poruszał opuszkami palców w górę i dół, między jedną a drugą piersią i całą powierzchnią ręki po jej brzuszku. Wzdychała, za każdym ruchem ręki i rozchyliła nogi nie przestając dotykać jego kutasa i okolic brzucha. On malował jej ciało czerwoną farbą, która powoli ściekała aż do czarnych majteczek. Wstał o ona uklękła wysuwając ręce do jego klatki i rozmazywała farbę po całym jego ciele nie zapominając o sterczącym kutasie. Wstała i podeszła do kąta pracowni i wyjęła duży płat płótna, podeszła do niego i przycisnęła do jego ciała umazanego farbami. Chyba pokocham impresjonizm pomyślała... Odłożyła płótno i wzięła go za rękę prowadzać do łazienki. Otworzyła drzwi i podeszła do olbrzymiej wanny, siadając na jej skraju, Przygotuj wodę - powiedziała i podeszła do szafki wyciągając z niej paczkę świeczek. W całej łazience podwieszane były obrazy krajobrazów, łąk i pól. Zapalała świeczkę po świeczce i ustawiała na specjalnych świecznikach. Powoli cała łazienka rozświetliła się delikatnym światłem, oświetlającym obrazy... Przez chwilę chodził po łazience jak po muzeum, oglądając obrazy, a ona siedząc na brzegu wanny mogła go podziwiać. Migotliwe światło świec zacierało kontury jego doskonałego ciała wyłaniającego się z półmroku. Przytłumione kolory i nierówna faktura plam farby, nadawały mu tajemniczy wyraz. Był oszałamiający. Chłonęła ten obraz, pragnąc zapamiętać go jak najdokładniej. Tak właśnie chciałaby go namalować. - To twoje ? - spytał. Z trudem wróciła do rzeczywistości. - Tak, moje. - Piękne - powiedział. - ? piękne ? ale nie rozmawiajmy już o malarstwie, czeka na nas wanna pełna wody. Rzeczywiście łazienkę napełniał upojny zapach lawendowego płynu do kąpieli. Oboje weszli do wanny i usiedli naprzeciw siebie, zanurzając się w pachnącej pianie. Zamknęła oczy i oparła się o brzeg wanny. Przez głowę jak po drodze szybkiego ruchu mknęły obrazy i uczucia dzisiejszego wieczoru. Nagle poczuła coś zimnego na swojej piersi. Przeszył ją, przebiegający od mostka aż do podbrzusza, dreszcz. Otworzyła oczy zobaczyła jak jej kochanek polewa balsamem do kąpieli jej drugi sutek. Znów ten rozkoszny dreszcz. - Dotknij mnie - usłyszała swój głos. Dłonie mężczyzny zamknęły się na piersiach. Pieścił delikatnie jej twarde sutki. Rozcierał po piersiach pachnący balsam. Potem zajął się brzuszkiem. Nie mogła już obserwować jego dłoni, które zniknęły pod warstwą piany, czuła tylko ich dotyk po wewnętrznej stronie ud. Uniosła lekko biodra dając znak, na jakie pieszczoty czeka. On świetnie zrozumiał, o co jej chodzi i zanurzył paluszek w jej cipce. Powoli i dokładnie badał jej wnętrze nie omijając nawet milimetra. Ona mruczała z rozkoszy i poruszała rytmicznie biodrami. Mężczyzna zaczął drażnić jej łechtaczkę zataczając na niej malutkie kółeczka. Jęczała głośno dając wyraz ogromnej rozkoszy, jaką jej sprawiał. Całe jej ciało ogarnęło pożądanie. Zapragnęła spełnienia. Jej model jakby zgadując jej życzenia wsunął dwa palce do wnętrza jej cipki. Głośne - aaah - wydobyło się z jej ust. Poruszając biodrami naprowadziła kochanka na najwrażliwszy punkt swojego ciała. Czuła jak powoli zatapia się w rozkoszy, stając się cała tym jednym punktem. Zacisnęła palce na brzegu wanny, wyprężyła się cała i poczuła zalewającą ją falę orgazmu. Powoli wprowadzał palce do jej wnętrza i nimi poruszał. Drugą ręką dotykał piersi, oblewając je wodą. Ona coraz to bardziej wyginała się jak struna z rozkoszy, wypełniającej jej cipkę. Jej dłonie leżały w wodzie i poruszały się od brzegów wanny do jej ud. Wyginając się nagle poczuła obok swojej dłoni jego kutasa. Był cały sztywny i napięty. Poczuła jak lekko drgnął, gdy objęła go dłońmi. Był chyba cieplejszy od gorącej wody. Poruszała nim powoli walcząc z wodą. Dotknęła jego jąder, pływających w wodzie. On nie przestawał wsuwać paluszków do cipki. Wsunęła rękę głębiej i pieściła palcem miejsce za jądrami przesuwając się dalej. Podniosła się i drugą ręką wzięła mocno kutasa w obroty i poruszała szybko w górę i dół. Popatrzyła na jego twarz. Miał zamknięte z rozkoszy oczy i delikatnie wzdychał, oparty o wannę. Ona trzepała jego kutasa i pieściła drugą ręką okolice odbytu, a on nie przestawał wsuwać paluszków do środka i drugą dłonią gładzić jej piersi. Polewał je wodą i dotykał samymi opuszkami palców ich kształtów. Czuła jak jego członek robi się coraz to cieplejszy i twardszy. Dotykał dłońmi całego jej spragnionego ciała, wszystkich zakątków, a ona masturbowała jego członka i dotykała jego napiętych mięsni, dłonią masowała jego krocze i jądra. Wstał z wody i ukazał się w całej postaci, ociekający wodą ze sterczącym kutasem. Podsunął się do niej i usadził na brzegu wanny. Ukucnął i zaczął całować jej cipkę, wsuwał język w jej mokre wargi i do środka, pieścił łechtaczkę, która robiła się coraz to bardziej twarda. Jego usta zalewał smak jej soków, powodujący zawirowania w głowie. Położyła ręka na jego mokrych włosach i zaczęła je gładzić. On penetrował ją językiem dotykając wnętrza ścianek i warg. Ciepła woda sprawiła, że była jeszcze bardziej wrażliwa. Odsunęła go i położyła w wannie. Podsunęła się i usiadła na jego kutasie, wprowadzając go do środka. Oparła się o brzegi wanny i na zmianę podnosiła się i siadała na nim. Zaczął jęczeć z rozkoszy i jego odgłosy doprowadzały ją do jeszcze większego pragnienia. Położył dłonie na jej mokrych piersiach i je głaskał. Ona zamknęła oczy i nie przestawała się unosić i opadać. Czując wokół siebie ciepłą wodę. Słyszała jak ich ciała uderzały o siebie powodując mlaskanie wody. Kutas wypełniaj ją całą i czuła zaspokojenie. Przerwała na chwilę i wzięła go do ust. Cały pulsował i smakował jej sokami. Ujęła go mocno w ustach i poruszała Usłyszała, że mu się podoba, bo jęczał teraz głośniej, prosząc o więcej. Znowu wsunęła go w cipkę i rozsadził ją raz jeszcze. Teraz ona uniosła się do góry i on poruszał się w górę i w dół coraz to szybciej. Schyliła głowę i patrzyła jak jego kutas znikał w cipce i jak jądra poruszały się wraz z nim. Poczuła narastającą przyjemność i krzyknęła, aż cała łazienka zalała się jej głosem, i jeszcze raz. Czuła jak za każdym razem, gdy kutas dotykał końcówki wnętrza przechodziła prze nią fala i musiała krzyknąć. Te krótkie krzyki wypełniły całą łazienkę gubiąc się wśród obrazów. Siedziała i patrzyła jak znika we wnętrzu i jak następuje moment rozkoszy. Jej odgłosy zaczęły go jeszcze bardziej podniecać. Czuła jak jego kutas pęczniał. W głowie kręciły się obrazy malowideł i zapachu płynu do kąpieli Nagle przeszedł przez nią orgazm i jęła - oooo, tak jeszcze. I jeszcze raz jego kutas wsunął się do końca. Zaczęła cała balansować, jakby tańcząc w takt oblewających ją przyjemności. Nagle wyszedł z niej i zobaczyła między nogami, jak wystrzelił spermą oblewając jej piersi i brzuch. Jej ciepło wprawiło ją w jeszcze większe zadowolenie. Rozsmarowała ją po sobie i zsunęła się do wanny, pozwalając by ciepła i pachnąca woda zalała jej ciało, wzmagając uczucie spełnienia

CZEREŚNIE
Obudziłam się rano z cudowną myślą, że jeszcze nie muszę wstawać. Sobota. Cały dzień słodkiego leniuchowania. Odwróciłam się na bok i przytuliłam do szerokich pleców mojego mężczyzny. Będzie spał jeszcze długo - pomyślałam, - ale zasłużył sobie, nie będę go budzić - uśmiechnęłam się na myśl o wczorajszej nocy. Jednak leżenie bezproduktywne szybko mnie znudziło. Postanowiłam wstać. Jak postanowiłam tak zrobiłam i udałam się w kierunku łazienki? Chłodna kąpiel z pianką w sobotni poranek to jest to. To nie to, co gorąca woda, która daje tylko odczucie termiczne. Chłodna, ale nie zimna woda jest jak dotyk miliona delikatnych palców jednocześnie. Cudowne. Jestem całkowicie odprężona. Jednak nawet największa przyjemność nie może trwać wiecznie. Wychodzę z łazienki, a mój facet wciąż śpi, nieźle go zmogło. Co tu zrobić, żeby go obudzić i nie zezłościć? Wiem!!! Niezawodny sposób naszych babć: przez żołądek do serca. Śniadanie!!! Zachwycona swoim błyskotliwym pomysłem pędzę do lodówki! No cóż oczywiście pusta, niestety prowadzenie "gospodarstwa domowego" to nie jest moja mocna strona, nigdy nie wiem, co, kiedy i ile kupić żeby nie zabrakło w decydującym momencie. Trzeba się wybrać po zakupy. Do sklepu blisko, a po drodze pięknie pachnące kwitnące krzewy, poranne słoneczko świeci wspaniałe rześkie powietrze w płucach. Szkoda, że nie mamy psa byłoby przyjemne z pożytecznym, no, ale kiedy ktoś tak często wyjeżdża?, Więc sklepy. Sobotnie zakupy mają specyficzny klimat. Wszystko wokół jest takie spokojne. Swobodne, bez pośpiechu, nie jak zakupy po pracy, ale na luzie, ze świadomością, że na wszystko mam dzisiaj czas. Nawet zawsze wściekła pani kasjerka w samoobsługowym wydaje się być trochę bardziej sympatyczna. No, więc kupiłam takie tam zwyczajne rzeczy i oprócz tego kilogram CZEREŚNI. To nasze ulubione owoce. Wróciłam do domu i zabrałam się za przyrządzanie jajecznicy. Może jestem nienormalna, albo staroświecka, albo wcale nie jestem taką feministką jak mi się wydaje (albo nie wiem, na czym polega feminizm), ale lubię robić rano jajeczniczkę dla mojego mężczyzny. Lubię, kiedy mruczy z zadowolenia i mówi mi, że świetnie gotuję, chociaż oboje wiemy, że to nieprawda (no dobra jajecznicę robię niezłą), a w ogóle to gotuję tylko, kiedy ma na to ochotę, no i czasem on robi śniadania, a na obiady chodzimy do barów, a zmywa ten, kto nie gotuje. No i pomagałam mu ofiarnie przy przybijaniu boazerii, i potrafię przepchać zlew. Chyba jednak jestem feministką. Ja zaplątana w feministyczne rozmyślania, a tymczasem mój facet wyszedł z łóżka wywabiony zapachem, wszedł do kuchni przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję. Hmm chyba właśnie, dlatego lubię dla niego gotować uwielbiam, kiedy tak robi. Tu następują długie całusy pieszczoty i szepty należące do naszego intymnego rytuału, którego szczegółów nie zdradzę tym razem. Omal nie przypaliliśmy jajecznicy. Po śniadaniu położyliśmy się na dywanie w pokoju, który szumnie nazywam "salonem", tylko, dlatego że nikt w nim nie śpi (chyba, że koledzy po imprezie) i dlatego, że drugi z naszych pokoi to "sypialnia". Położyliśmy się, więc na tym dywanie, a w zasadzie to na kocyku rozłożonym na dywanie. Ja czytam jakąś stara "babską" gazetę i jemy CZEREŚNIE. Ale te baby mają namieszane w głowach - pomyślałam, przewracając następną stronę. Znowu jakieś chore artykuły dla feministek. Ponieważ miałam dobry humor i ciągle coś wesołego latało mi po głowie odsunęłam gazetę i chciałam się go zapytać.... On znowu śpi! Prawdziwy niedźwiedź, nawet nie spróbował jednej czereśni i już zasnął. Wstałam i poszłam do kuchni nawet nie wiem dlaczego właśnie tam, może się trochę zdenerwowałam i chciałam wyjść z pokoju. Zaczynało robić się coraz to bardziej gorąco, więc pozbyłam się bluzki, pozostając w samej bieliźnie. I co ja mam teraz sama robić- pomyślałam. Otworzyłam pierwszą szafkę i na samym środku zobaczyłam wielkiego spraya ze słodką pianką do ciast. Od razu mi się polepszyło. Zabrałam krem i wróciłam do pokoju, on dalej spał. Zsunęłam z siebie całe ubranie i położyłam się naga na kocu, obok niego. Podsunęłam sobie miskę z czereśniami i zabrałam się do roboty. Najpierw niewielka ilość pianki na stopy i na to wielka czereśnia. I tak po kolei, musiałam powstrzymywać śmiech i zachowywać się cicho. Strasznie mnie to bawiło i było przyjemne, szczególnie na piersiach, które zaczynały powoli się powiększać. Kotku musisz mi pomóc- krzyknęłam głośno. Podniósł głowę, ale w jego oczach pozostawał dalej sen. Pomocy, szybko - powiedziałam ostro. Usiadł, popatrzył się na mnie zamglonym wzrokiem. Co się dzieje - wyszeptał. Pomocy! Teraz się budził i patrzył na mnie całą wysmarowaną w kremie i udekorowaną czereśniami. W jednej chwili jego posępna twarz zalała się uśmiechem. Co ty? Jego wzrok mówił to, co chciałam usłyszeć, podobało mu się i miał na mnie ochotę. Nie, nie zatrzymałam go, są pewne zasady. Najpierw musisz zawiązać sobie ręce i nie możesz mnie dotykać niczym innym jak tylko ustami! Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie, ale się uśmiechnął i powiedział OK. Zdjął koszulkę i uklęknął w moich nogach. Zaczynaj - powiedziałam i poczułam jak z mojej stopy zniknęła czereśnia i krem, a mojej skóry dotknął szorstki języczek. Och to było miłe, po całym ciele przeleciał dreszcz rozkoszy. Jednak miałam dobry pomysł! Jego usta delikatnie zdejmowały ze mnie kolejne czereśnie i krem dotykając za każdym razem ciepłymi ustami ciała. Zaczynało robić się coraz to weselej, nie mogłam się ruszyć, żeby nie strącić z siebie całego tego kramu. Musiałam się poddać jego apetytowi. Jego języczek zwijał się jak koparka i zdejmował czereśnię, następnie usta wylizywały resztkę kremu, przesuwając się do góry. Teraz brzuszek - powiedziałam i on posłusznie przesunął się wyżej. Poczułam jak zaczął go całować zapominając o kremie, całował każdy centymetr brzuszka delikatnymi muśnięciami ust. Przesuwał się i nie zapominał o niczym. To sprawiło jej jeszcze większą przyjemność. Przesuń się wyżej. Poczułam jak zaczyna dotykać swym języczkiem podnóża moich piersi, liżąc je jak gałki lodów, od dołu do góry. W jednej chwili moje sutki stwardniały i jedna z czereśni zsunęła się z niej. Zaraz ja złapał i pochłonął do ust, aż poczułam w powietrzu jej smak. On nie przestawał całować moich piersi i lizać sutków. Zaczęłam czuć jak robi mi się coraz to przyjemniej w okolicach podbrzusza. Poczęstuj mnie jedną - powiedziałam. On powoli złapał w zęby jedną z czereśni i przystawił swoje usta do moich. Wsunął mi czereśnię umoczoną w kremie i pozwolił zjeść a następnie wsunął swój języczek i zaczął namiętnie całować. Jego cudownie słodkie usta delikatnie badały wnętrze moich. Nasze języki spotykały się i powoli pieściły nawzajem. Dłońmi czule obejmował moją twarz, głaskał włosy. Nagle cały świat stał się tylko tymi ustami i tymi dłońmi i cały świat smakował, pachniał czerniami z bitą śmietaną. Zatraciliśmy się w tym cudownym pocałunku. Poczułam jak moje ciało napełnia rozkoszne ciepło, jak z każdą sekundą staje się coraz wrażliwsze. Jego dłonie stały się bardziej namiętne. Dotykał mojej szyi, potem ramion. Całował moje piersi. Najpierw powoli wylizał z resztek kremu, to sprawiło, że sutki stały się twarde a ich otoczki zmieniły się w dwa miliony malutkich wypukłych kropeczek. Potem lizał jedną z brodawek, co sprawiło mi ogromną przyjemność, ale nie na tym koniec, zaczął ją delikatnie skubać ustami. Cudownie - zamruczałam, a on chwycił drugą brodawkę palcami a tą pierwszą leciutko przygryzał. To dopiero było coś! Ogarnęła mnie cudowna błogość. Zapragnęłam czegoś więcej, a on jakby zgadując moje myśli? pocałował drugą pierś. Poruszał szorstkim języczkiem po brodawce i lizał całą pierś. Zatopiłam ręce w jego włosach i zamknęłam oczy na dobre. Całował lizał moje piersi i dotykał je Žrękoma delikatnie przyciskając, pieszcząc paluszkami brodawki. Siłą przesunęłam jego głowę w dół. A on posuwał się niżej przesunął się po brzuszku nie dotkają mnie i czułam tylko jego ciepły oddech na skórze. Zniżył się miedzy nogi i je rozchylił, po ciele przeleciał mnie dreszcz. Wiedziałam, co za chwilkę się stanie, jak jego języczek dotknie mojej mokrej cipki. Wreszcie poczułam go jak języczkiem lizał cipkę i moje soki. To było cudowne uczucie jak woda na pustyni dla spragnionego wędrowca. Powoli wsuwał go między moje wargi i posuwał w górę, wracał natychmiast i z powrotem w górę. Trzymałam ręce w jego włosach i przyciskałam do mocniej do siebie. Wsunął języczek do wewnątrz cipki i poczułam jego ciepło. Poruszał nim w około dotykając równocześnie wnętrza i warg. Posuwał go głębiej i wracał, niewielkimi ruchami głąb. Czułam, jaki był szorstki i jak pocierał moja wrażliwą cipkę swoimi ruchami. Teraz wsunął paluszek do środka i zaczął mnie pieprzyć paluszkiem liżąc cały czas cipkę. Cudownie powiedziałam, ale w moim ciele powstawało coraz to większe pragnienie bycia w pełni zaspokojoną. Wsadził drugiego i poruszał nimi na zmianę, to było cudowne one rozpychały moją pochwę sprawiając mi przyjemność. Odsunęłam go i kazałam usiąść na krześle. Przysunęłam się do niego i wzięłam do ust jego sterczącego kutasa, byłam tak podniecona, że nie miałam ochoty na wstępne pieszczoty, tylko na poczucie, jaki jest twardy i sztywny, W moich ustach czułam, jaki był gorący i cały pulsował. Zaczął powoli wdychać z rozkoszy. Uwielbiam jak wzdycha i wiem, że jest mu dobrze. Poruszała się coraz to szybciej z ogarniającego mnie podniecenia, już chciała go poczuć w sobie. Podniosłam się i uklęknęłam odwrócona tyłem do niego. Zerznij mnie - powiedziałam. Ustawiona tyłem do niego słyszałam jak klęka i zbliża się do mnie. Poczułam jego dłonie na pośladkach i kutasa wsuwającego się wreszcie we mnie. Przeleciał dreszcz. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, żeby mnie pieprzył. Jego uda uderzające o moje pośladki poruszały całym moim ciałem. Jego kutas wypełniał mnie całą i wsuwał się do końca mojej spragnionej cipki i wychodził ja nic nie widziałam czułam tylko rozkosz jego fiuta we mnie. I stabilne ruchy. Ogarniała mnie przyjemność nie do zniesienia, zaczęłam jęczeć w takt każdego uderzenia jego członka coraz to szybciej i regularniej jego dłonie dotykały moich pośladków i bioder. Zaczęłam krzyczeć - jeszcze, jeszcze i nie wiedziałam już, co mowie zamknęłam oczy i zobaczyłam miliony gwiazd przed oczami. A on poruszał się i mnie pieprzył uderzył mną orgazm i zaczęłam już tylko stękać z rozkoszy , a on nie przestawał. Czułam i słyszałam, że zaraz nie wytrzyma. Wysunął swojego kutasa nagle ze nie. Odwróciłam się i widziałam jak cały pulsował. Wzięłam go w dłoń i wtedy wystrzelił spermą na moje piersi kilka razy. Spojrzałam na jego twarz i w jego zamglonych oczach widziałam błogą rozkosz. Przytuliłam się do niego i dotykałam rękoma jego kutasa, był taki gorący.

PODGLĄDACZ
Zmęczona po całym dniu postanowiłam zrobić to, co dawało mi największą radość. Zapomnieć się w wannie z ciepłą wodą i rozkoszować się zapachem i delikatnością wody - pomyślała wysiadając z samochodu. Wreszcie drzwi do domu i jeszcze tylko klucze i zamek.. klamka. Jestem w środku... Zamknęła za sobą drzwi i położyła teczkę na ziemi, w przedpokoju. Stanęła na chwilkę i rozglądnęła się jakby czegoś szukając. Ruszyła przed siebie i powoli, z jej ciała zaczęło spadać ubranie. Najpierw na ziemi wylądował płaszcz, później na schodach zostały buty, jeden po drugim. Jej palce wsunęły się pod bluzkę i zaczęły ja rozpinać, guzik po guziczku, w takt kroków po schodach. Bluzka zsunęła się po jej jedwabistym ramieniu i jak flaga na wietrze opadła delikatnie na schody. Zręcznym ruchem ręki rozpięła spódnicę i pozwoliła by ta zsunęła się na ostatni schodek. Ona nie wzruszona szła dalej. Powoli rozpięła biustonosz i zsumeła go z ramion. Jej odbicie w lustrze na korytarzu, majestatycznie przesunęło się w stronę łazienki. Miała na sobie już tylko seksowny pas do podwiązek, białe podwiązki i prześwitujące z pod nich majteczki. Jeden ruch klamki i była już w swoim królestwie. Usiadła na brzegu wanny i odkręciła gorącą wodę. Powoli pierwsze krople rozbijały się o pusta wannę. Odwróciła się i sięgnęła po kwiatowy płyn do kąpieli. Patrzyła się jak gęsta, różowa galaretka wlewa się do wanny. Popatrzyła się teraz na lustro i dotknęła dłonią swojej piersi. Patrzyła się na ich odbicie i swoją rękę, która powoli zaczęła się po nich poruszać i je głaskać. Zerknęła na wodę. I zaprzestała pieszczoty. Już idę - powiedziała do siebie na głos. Schyliła się i rozpinała powoli podwiązki, poczym zwinnym ruchem zsunęła je z nóg. Wstała i zdjęła majtki, pozbywając się ich z nóg jednym ruchem stopy. Zasunęła kotarę i wsunęła nogę, jak łabędź, do wody. W powietrzu czuła ciepło i wilgoć bijące z wody. Zaraz za drugą nogą do wody wsunęło się całe jej ciało. Zanurzyła się i pozwoliła, by woda oblała jej piersi i szyję. Teraz widziała jak znad jej powierzchni unosiła się cieniutka warstwa białej pary, porywająca ze sobą w powietrze zapach kwiatów. Woda była taka ciepła, zapomniała o wszystkim, tylko jeszcze przez chwile przez jej głowę przeleciała myśl, czy oby na pewno zamknęła za sobą drzwi do domu na klucz. Jego but stanął na białej bluzce. Co tu się działo - pomyślał? Ruszył powoli w górę po schodach, po ścieżce wyznaczonej przez porozrzucane ubranie i bieliznę. Miałem tylko się włamać, ale ... pomyślał patrząc na biustonosz leżący na korytarzu na piętrze. Nagle usłyszał ciche jęki zadowolenia dochodzące z uchylonych drzwi od łazienki. Stanął i wsłuchiwał się, ale niczego nie mógł usłyszeć przez szelest wody wpadającej do wanny. Podszedł do drzwi. Leżała w wannie i nie myślała już o męczącym dniu, tysiącach pilnych spraw, w jej głowie wirowały tylko słowa i głos kochanka, którego właśnie poznała. Cały czas wydawało jej się, że go słyszy, i wyobrażała sobie jak wygląda. Nie wiedząc kiedy jej palce powoli zsunęły się pod wodę i zaczęły dotykać brzuszka. Ona myślała tylko o nim, kiedy znowu zadzwoni, kiedy napisze. Jego słowa rozpływały się w jej głowie powodując, że paluszki zniżały się i zaczęły gładzić uda. Przypominała sobie każde jego słowo po kolei i czuła, że robi jej się coraz to przyjemniej. A paluszek wsunął się między wargi i pozwolił, żeby ciepła woda zalała jej delikatną cipkę. Poruszała się pomiędzy wargami w górę i dół i poruszając wodą, pieścił jej królestwo rozkoszy. Druga dłoń wysunęła się z wanny i objęła pierś swoim ciepłym dotykiem. Ciepłą wodą oblewała jej kształty i parzyła się jak jej brodawki sztywnieją od dotyku wody, zamknęła oczy i zatopiła swoje paluszki głębiej. Czuła się taka spokojna i relaksowana, jej siły powracały Uchylił drzwi lekkim pchnięciem, zobaczył obszerną łazienkę i kształty kobiece siedzące w wannie, za kotarą. To stąd te odgłosy, teraz wyraźnie słyszał, jak szelest wody zlewał się z jej jękami i wzdychaniem. Podszedł bardzo powoli bliżej i słyszał jak, oddycha głęboko. Oparł się o ścianę i patrzył na nią, jak porusza się w wannie. Postanowił jej nie przeszkadzać i zobaczyć, co będę się działo. Jednak odgłosy wody i świadomość tego, co robiła nie pozwoliły stać mu spokojnie. Jak ona wygląda pomyślał i niepostrzeżenie zauważył, że jego kutas stał się sztywny od jej podglądania. Rozpiął guzik w spodniach i zsunął je delikatnie po udach. Czuł jak podniecenie i ciśnienie wzrasta w jego żyłach. Delikatnie go objął i patrząc przez kotarę na wannę zaczął powoli poruszać dłonią po nim, czując jego kształt i ciepło w swojej dłoni. Obsunął się po ścianie i poczuł chłód podłogi na swoich pośladkach. Siedział na kafelkach i masturbował swojego członka. W jej głowie pojawiał się już tylko jeden głos, kochanka, którego poznała, przez telefon. Przypominała sobie każde jego słowo to, co jej mówił, o co pytał. Wyobrażała sobie całego jego ciało, wszystkie kształty, jego zapach, smak ust... Nie przestawała wsuwać paluszków do rozgrzanej cipki i pieścić dłonią brodawek i piersi. Zaraz zwariuję pomyślała, tak go pragnę - powiedziała na głos. Czemu cię tu nie ma i nie możesz mi pomóc, chcę to robić z tobą - krzyknęła. Och Boże - pomyślała i zsunęła się głębiej do wody. Czuła, że jej ciało zaczyna zalewać ta rozkosz, o której tak bardzo marzyła. Powoli przez ciało zaczynał przelatywać dreszcz zapowiadający spełnienie. Wsunęła palce głębiej i poczuła, że jej ciało zalewało uczucie odrętwienia, podobnego do zemdlenia. Powoli od podbrzusza w górę czuła się cudownie i nie wiedziała gdzie jest. Czuła go obok siebie. Wydawało się jej, że tu jest i mówiła w kółko jedno słowo tak tak... oddając się temu co ja obejmowało. Wydawało się jej nawet, że słyszy głos mężczyzny jęczącego z rozkoszy wraz z nią w łazience. Orgazm ogarnął jej całe ciało i sprawiał, ze pływała na wodzie jak lilia. Rozkoszując się jego wspaniałością... Otworzyła oczy, leżała dalej w wannie, a woda ciągle się lała. Zakręciła ją i wstała. Musiałam zamknąć oczy i usnąć na chwilkę w wodzie. Wyszła z wanny, powietrze w łazience, było zaparowane i bardzo ciepłe. Odsunęła kotarę i podeszła do toaletki i odkręciła zimna wodę. Podniosła wzrok na lustro i oniemiała. Na zaparowanym lustrze zobaczyła napis wykonany palcem. "Nie byłaś w swych rozkoszach osamotniona...". Odwróciła głowę, w łazience nie było nikogo!

PRZYGODA W METRZE
Monotonny stukot szyn i ciągłe uczucie pękającej głowy, będące wynikiem niewyspania. Tu stacja Warszawa Centralna - głos z megafonu metra ją obudził. O rany to już tutaj. Odwróciła się i wysiadła. Spuściła głowę i szła do wyjścia. Proszę bilet do kontroli- usłyszała nagle. Popatrzyła się na przystojnego mężczyznę obok. Co? - zapytała. Bilet, co śpi pani - powiedział. Ach tak, już mam. Tu,..nie wzięłam! zapomniałam! - pomyślała. Panowie, muszę znaleźć, ja ma kartę miesięczną. 100 złotych kary nie uśmiechało się jej do zapłaty, chodziło trochę o zasady, dlaczego mam płacić, skoro mam kartę, tylko jej nie wzięłam. Muszę wysypać wszystko z torebki. Chodźmy do łazienki - powiedziała. Dobrze. Podeszli razem w stronę ubikacji. Po drodze znalazł się drugi mężczyzna. Weszła do toalety. To było głupie - pomyślała, teraz już się nie wywinę. Ruszała wszystkimi rzeczami w torebce i narastający stres zaczął ją podniecać, była sama i ci faceci. Ze zdenerwowania wsunęła rękę pod spódnice od żakietu i odsunęła majtki. Dotknęła palcem cipki i od razu zrobiło jej się lepiej, opadło narastające napięcie i zaczęła dotykać palcami swojej łechtaczki. Zsunęła majtki do kolan i robiła to jeszcze mocniej wsuwając paluszki do środka najpierw jeden, potem drugi. Nie mogła się powstrzymać. Rozpięła żakiet i wsunęła rękę pod biustonosz. Jej ciało zaczęło balansować rozpięła marynarkę i obejmowała rękami sutki, brała między palce brodawki i zaczynała je skubać. Jej rączka nie przestawała penetrować cipki. Co pani tam robi - usłyszała nad głową i drzwi do przestronnej kabiny otworzyły się. Nie była w stanie przestać. Widok mężczyzny stojącego w drzwiach i przyglądającego się jej masturbującej się nie pozwolił jej przestać. Patrzyła się na niego i jedyne, co powiedziała jęcząc z przyjemności - przepraszam! Mężczyzna wszedł a za nim wszedł drugi kontroler. Nie trzeba - ton jego głosu się zmienił, gdy zobaczył kobietę ze zsuniętymi do kolan majtkami, zdjętą spódnicą i marynarka leżącą na kafelkach. Z rozpiętej białej marynarki wystawał zarys piersi. W jednej chwili oprzytomniała i zerwała się. Nie, przepraszam, zrobiło jej się strasznie głupio i zaczerwieniła się. Nie trzeba - powiedział i podszedł do niej. Odsunęła się w kont, ale on nie przestawał się do niej przybliżać, nie bój się. Dotknął jej ramienia i dłonią skierował w stronę piersi. Szarpnęła i próbowała się wyrwać, on objął jej ramiona, a kolega podszedł i przytrzymał jej nogi. Szarpnęła się jeszcze raz. Drugi facet trzymał ją za ramiona, a pierwszy rozpiął rozporek i wyjął ze spodni wielkiego sterczącego kutasa. Popatrzyła się na niego. On rozpiął spodnie i je zsunął do ziemi. Patrzyła jak z miedzy jego nóg wystawał wielki członek, cały sztywny jak dłoń i pulsujący od nagromadzonej w nim krwi. Uklękła i wzięła go do ręki. Pragnęła go i zapomniała o wstydzie i wszelkich zahamowaniach. Poczuła jego ciepło i twardość. Zaczęła wzdychać z podniecenia. Po jej ciele przeleciał dreszcz. Poruszała nim rytmicznie rozpinając spodnie drugiego kontrolera. W jej głowie latały miliony obrazów, jeszcze nigdy nie była tak podniecona, czuła jak całe jej ciało oblewało podniecenie, nie pozwalając się jej ruszyć. Pragnęła najbardziej na świecie wziąć go do ust i poczuć jego ciepło w swoich ustach, twardość i jego smak. Wyjęła kutasa drugiego faceta i wzięła go do ręki. Poruszała nimi dwoma klęcząc miedzy dwoma mężczyznami. Niewytrzymała i zbliżyła swoje usta do niego wzięła go do ust i poczuła ulgę narastającą w coraz to większe podniecenie. Za każdym razem, gdy brała go do ust, jęczała w rytm tych ruchów. Czuła całe jego ciepło w swoich ustach, Zaczęła poruszać kutasem drugiego faceta coraz to szybciej, trzepiąc go. Kutas wypełniał całe jej usta, czuła wewnątrz każdy jego kształt i nabrzmiałą żyłę, pełną ciepłej krwi. Pragnęła wsadzić sobie rękę do cipki i choć na chwilkę zaspokoić pragnienie wypełniające ją. Była taka podniecona, że wydawało jej się, że z cipki zaczynają ściekać soki na podłogę. Słyszała jak jej jęki mieszają się ze wzdychaniem dwóch mężczyzn. Nie wytrzymała. Wstała patrząc mu w oczy i odwróciła się do niego tyłem schylając się w stronę drugiego. On objął jej pośladki i przysunął się do niej. Poczuła jak mokry od jej ust kutas dotknął jej gorącej cipki i wsunął się do niej. Była taka mokra, że kutas poruszał się w niej jak tłok w parowozie. Doszedł do końca i wysunął się. Zaczęła jęczeć. W tym samym czasie wzięła do ust drugiego i zaczęła nim poruszać będąc pieprzona od tyłu przez jednego. Czuła jak jądra uderzają za każdym razem, jak kutas wchodził w jej cipkę do końca, o jej pośladki. Nie mogła trzymać cały czas w ustach kutasa drugiego faceta, bo było to zbyt przyjemne i nie mogła jęczeć na cały głos. Dotykała w zamian jego jąder i pośladków dłońmi obejmując je na zmianę palcami. Pierwszy facet pieprzył ją już tak szybko, że nie mogła złapać oddechu, słyszała tylko odgłos uderzających ud o jej pośladki przypominający mlaskanie. Po jej udach polały się jej soki, czuła je w okolicach kolan. Zaczęła krzyczeć z rozkoszy. Nagle facet przerwał i trzymając ją za uda przesunął w stronę sedesu. Położył się na nim i trzymając ją za rękę przysunął nad siebie. Usiadła na nim, wprowadzając kutasa do cipki. Masz jakiś krem - zapytał drugi facet. Nie wiedziała, o co mu chodzi. On jednak podniósł jej torebkę i wyjął z niej krem. Zaczął smarować swojego kutasa tym kremem i zbliżać się do niej. Ukucnął i poczuła jak zaczął wsuwać go w jej odbyt. Jęknęła, czuła w sobie dwa kutasy rozsadzające jej wnętrzności. Zaczęli się poruszać, pieprząc ją na raz. Było to tak przyjemne, że nie czuła już nic. Całe jej ciało odmówiło posłuszeństwa, każda komórka była nieruchoma z zalewającego ją orgazmu. Nie przestawali ani na chwilę poruszać się na zmianę. Podniosła głowę i jak przez mgłę popatrzyła na kafelki, wszystko jej wirowało przed oczyma. Popatrzyła na ściankę rozgraniczającą następną kabinę i zobaczyła cień osoby. Tam ktoś był i się temu wszystkiemu przyglądał. Popatrzyła na podłogę i zobaczyła, że ten ktoś stał w szpilkach. To był kobieta i miała zsunięte do kostek majtki. Popatrzyła na ściankę teraz zobaczyła, że ona patrzyła się a to wszystko przez szparę między ścianą z kafelek, a odgrodzeniem. Och borze to jest cudowne. Ta sytuacja ją jeszcze bardziej podnieciła. Oni nie przestawali dotykać swoimi kutasami wnętrza jej cipki i odbytu powodując, że wszystkie jej najwrażliwsze miejsca doprowadzone były do bólu rozkoszy. Poczuła jak jeden z nich wyszedł z odbytu i podszedł do jej twarzy, pieprząc swojego czerwonego, pulsującego kutasa ręką i zobaczyła nagle jak z niego wystrzeliła sperma prosto w nią, na twarz, zalewając jej usta. Otworzyła je i poczuła jej smak. Wzięła go do ust zlizując resztki spermy. Facet stał z zamkniętymi oczyma i trzymał swojego kutasa, którego ona obciągała. Słyszała tylko swoje przytłumione krzyki, gdyż kutas w ustach nie pozwalał jej krzyczeć. Drugi facet wstał i odwrócił ja na plecy. Stanął nad nią i jęcząc z rozkoszy zalał jej ciało spermą. I jego wzięła do ust i poczuła pomieszany smak jej soków i spermy w swoich ustach. facet stał i jęczał z rozkoszy a ona rozsmarowała po swoich piersiach jego spermę. Pierwszy z facetów ubrał spodnie i wyszedł z kabiny. Ona wypuściła kutasa drugiego z ust i zamknęła oczy. Spuściła głowę i delikatnie jęczała. Usłyszała tylko trzask zamykanych drzwi. Nastąpiła cisza a w jej uszach niewyobrażalny szum nie pozwalał myśleć leżała i jęczała z rozkoszy, zalewana następnymi falami przyjemności. Całe poniszczenie zalewało jasne światło jarzeniówek. Usłyszała nagle delikatne jęki, nie były to jednak jej. Z kabiny obok dochodziły odgłosy masturbującej się kobiety, która podniecona tym, co się działo obok, jeszcze nie przestała. Nagle usłyszała trzask drzwi obok i usłyszała nad sobą drżący głos - mogę? Podniosła głowę. W drzwiach stała kobieta, w szpilkach. Miała zmierzwione włosy, zawinięte w kok i przesunięte okulary. Patrzyła się na nią jak wsuwa swoją rękę w spódnicę. Zamknęła za sobą drzwi i oparła się o nie, ukucnęła. Zobaczyła jak jej nogi rozchylają się i ukazuje się owłosiona cipka. Kobieta zamknęła oczy i zaczęła się masturbować na jej oczach. Widziała, że ją to podnieca, że jest obserwowana przez nią. Ona leżała na sedesie z rozchylonymi nogami i całą cipą na wierzchu. A ta patrzyła się na to i masturbowała się coraz to szybciej ręką...

ANDRZEJKI
Wszystko zaczęło się gdy miałam 12 lat. Chodziłam wtedy z Tomkiem chłopakiem o 3 lata starszym ode mnie już od ponad roku co na nastolatkę w mojej szkole było rekordem. Doszliśmy już do momentu w którym bez wahania wkładał mi rękę pod stanik. Jednak przeważnie na tym się kończyło. Ale wracając do tematu moi rodzice zezwolili mi iść do niego na Andrzejki. Oczywiście zrobili to tylko dlatego iż spora część mojej klasy tam się wybierała. Wśród nich były moje dwie najlepsze przyjaciółki Ula (smukła blondynka) i Małgosia (rudowłosa o największych piersiach w klasie ? zresztą chyba tylko dlatego iż dwa razy kiblowała w 3 i 4 klasie) laska za którą lecieli wszyscy chłopcy z całej szkoły czego zazdrościły jej wszystkie dziewczyny w szkole ze mną włącznie aczkolwiek ja chyba jedyna wiedziałam że ona nie ma lekkiego życia z tego co mi mówiła to ojciec się do niej dobierał od jej 9 roku życia, a z tego jak często narzekała na bule w pewnych częściach ciała ? to dość często musiał ją wykorzystywać (aż dziw zresztą iż jej matka ? też super laska nigdy niczego nie zauważyła). Dziewczyny oczywiście także przyszły z swymi chłopakami.

Na początku nic nie wiedziałam co zostało zaplanowane ? wszystko miało być tajemnicą. Dopiero na miejscu okazało się że Piotrek 16 lat chłopak Małgosi załatwił alkohol. Tak więc po godzinie tańców zaczęła się popijawa. Wszyscy równo się urżnęli. Niestety Tomek upił się tak iż nie miałam z niego żadnego pożytku, a że byłam nieźle wcięta zgodziłam się dotrzymać towarzystwa Małgosi i Piotrkowi. Poszliśmy do sypialni mamy Tomka ? bo Tomek mieszkał tylko z mamą. Piotrek bez skrupułów rozpiął bluzę Małgosi po czym ona ją ściągnęła i zdjęła stanik. W tej chwili chciałam wyjść nie chcąc im przeszkadzać choć coś mnie trzymało przy nich.

Jednak Piotrek wstał i złapał mnie za rękę i zapytał ? A Ty dokąd. Przecież umówiliśmy się że spędzisz ten wieczór z nami. I mnie pocałował, potem znowu i jeszcze. Następnie rozpiął mi bluzkę i wsadził rękę pod biustonosz. Poczułam ogromne podniecenie. Nagle Małgosia weszła między nas na czworakach. Już chciałam się odsunąć gdy usłyszałam od niej nie przeszkadzajcie sobie. Piotrek zaczął dalej mnie całować. Usłyszałam jak Małgosia rozsuwa mu rozporek. Zaczęłam odczuwać iż ona wykonuje jakieś ruchy głową. Chciałam zobaczyć co ona robi ale Piotrek coraz gorętsze posyłał mi całusy. W końcu zaczął wsadzać mi język coraz to głębiej i głębiej sapać przy tym coraz bardziej. Nagle się nieco uspokoił i zciągnął mi bluzkę potem rozpiął biustonosz. W tej chwili spojrzałam z góry na Małgosie ? penis Piotrka pojawiał się i znikał w jej ustach. Piotrek nie zostawił mnie jednak na zbyt długo w bezruchu. Zaczął dalej całować, a ręką rozpiął mi suwak w spódnicy. Gdy tylko ta zsunęła się na ziemię wsadził mi rękę do majtek. Miałam tam już mokro. Nagle wsadził mi środkowy palec do mego środka. Zadrżałam. Po chwil zaczął nim poruszać tam i z powrotem. Chwilę później odczułam jak Małgosia zaczyna przyspieszać intensywnie wykonywanie ruchów głową. Piotrek jak gdyby chciał się z nią zsynchronizować przyspieszył ruchy palcem. Nie wytrzymałam ? puściły moje soki i zlałam mu się na rękę. On jednak nie przestał od razu lecz dopiero po chwili gdy oderwał się od moich ust. Położył mi głowę na ramieniu i przycisnął mocno do siebie. Stękając wykonywał gwałtowne ruchy. Coraz dłuższe i wolniejsze. W końcu złapał oddech i głęboko westchnął. Potem puścił mnie i spojrzał na Małgosie która oblizywała jego członka. Po czym wstała i zaczęła się rozbierać do końca zresztą Piotrek robił to samo. Stałam jak osłupiała nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Małgosia zauważyła to i zapytała ? Może pomóc Ci się rozebrać Aniu. Nic nie odpowiedziałam. - No to Ci pomogę. Uklękła przede mną tak jak przedtem przed Piotrkiem. Zdjęła mi obuwie i zaczęła ściągać rajstopy. - Małgosiu muszę iść do ubikacji. - Dobrze tylko wracaj szybko i załóż coś na siebie. Wszyscy pewnie śpią ale kto wie na kogoś zawsze możesz trafić. Zarzuciłam więc tylko bluzkę i pobiegłam do toalety. Gdy wracałam usłyszałam znajome odgłosy z pokoju Tomka. Uchyliłam lekko drzwi i moim oczom ukazał się widok który bardzo mnie wzburzył. Dziewczyna klęcząc na łóżku Tomka brała w usta penisa jednego z moich kolegów, a Tomek wsadzał tej dziewczynie od tyłu. Pozostali stali jak gdyby w kolejce. Nagle rozpoznałam tą dziewczyną była Ula, a wśród napaleńców nie było jej chłopaka Romka. Po chwili Tomek powiedział do kumpli ? Hej siup zmiana dup ! I nastąpiła zmiana chłopców. Odezwała się Ula ? przestańcie ba jak się dowie Romek to was pozabija (Romek z Piotrkiem byli z jednego roku i chodzili do jednej klasy ? dopiero kilka dni później dowiedziałam się że Romek musiał wyjść wcześniej, a Tomek obiecał że Ulę odprowadzi do domu). Dopiero teraz zauważyłam że to co robią z nią jej koledzy z klasy nie przypada Uli do gustu. - Popatrz na to inaczej Romek będzie miał dziewczynę która zna się na rzeczy ? poza tym nie jestem pewny czy aby na pewno mu powiesz ? odezwał się Tomek. I nie narzekaj bo my przecież chcemy zrobić Ci dobrze no nie chłopaki. Widząc że nic nie wskóram poszłam do sypialni myśląc iż Piotrek zrobi coś w tej sprawie. Wchodząc zauważyłam iż Piotrek pieprzy Małgosie na całego. Małgosia zauważyła mnie ? Wejdź i przyłącz się ! Piotrek nawet nie przystanął na moment. Chciałam mu powiedzieć o Uli, ale nie chciał teraz rozmawiać. Czekałam więc jak skończy. Gdy skończył i położył się obok Małgosi powiedziałam mu o Uli. Powiedział że zobaczy co się tam dzieje i wyszedł z pokoju. Nie wytrzymałam i poszłam za nim. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam jak on z pozostałymi się świetnie bawi. I po chwili jak wkłada Uli swego penisa do ust. Wróciłam smutna do pokoju gdzie podeszła do mnie Małgosia. Przytuliła mnie i zaczęła całować. Przyjęłam jej pocałunki ? sama nie wiem jak. Z ciągnęła mi bluzką, potem pończoszki by w końcu ściągnąć majtki. Zaczęła ssać moje małe sutki potem zeszła niżej i zaczęła całować moją cipkę. Kiedy wreszcie wsadziła mi język do niej ? dostałam orgazmu. Poszłyśmy na łóżko gdzie jeszcze przez chwilę baraszkowałyśmy. Nie zauważyłam nawet kiedy wrócił Piotrek. Spostrzegłam go dopiero po tym jak chciałam zobaczyć kto mi próbuje wepchać coś większego do mojej cipki niż ona noże pomieścić. Z bólu zaczęłam wyć. Wówczas Małgosia zatkała mi usta swoimi ustami. Piotrek się ze mną nie pieprzył lecz walił ile sił tak jakby chciał się na mnie zemścić za to że namówiłam go aby poszedł pomóc Uli czego i tak nie zrobił, a może po prostu miał na mnie już od dłuższego czasu ochotę. Zresztą chyba nie bez powody dziewczyny i chłopcy w szkole mówią iż jestem druga zaraz po Małgosi (czarne włosy, szczupła i ładna jak lalka). Nie było to ostatnie moje pieprzenie tej nocy. Piotrek jeszcze 2 razy mnie dosiadł mimo iż mówiłam mu że się boję bo to strasznie boli. Tłumaczył mi że to dla mojego dobra aby cipka rozeszła, a wtedy nic mnie nie będzie boleć. Ale myślę że on to po prostu lubił i tyle. Nad ranem dotarłam do domu całkiem wykończona, a cipka piekła mnie jeszcze kilka dni.

OKRUTNA ZELANDIA
Beth powoli otwierała oczy, sama nie wierząc w to, że żyje. Leżała w jakimś leśnym szałasie, na posłaniu wyścielonym miękkimi liśćmi i mchem. Próbowała sobie przypomnieć, co stało się poprzedniego dnia. Pamiętała tylko, że odkąd wraz z Tommem odłączyli się nieopatrznie od grupy, błąkali się bez nadziei na znalezienie drogi po okrutnej papuaskiej dżungli. Oni - angielskie mieszczuchy - rzuceni w bezkresny i nieprzyjazny las tropikalny. Nie wie, w którym momencie straciła przytomność.
Przez dach szałasu utkany z lian i ogromnych liści palmowych, przedzierały się gorące promienie słońca. Musiało być blisko południa, bo powietrze było już mocno rozgrzane. Jej powieki na powrót stały się ciężki i znów zapadł w sen. Obudził ją chichot stojących nad nią papuaskich dziewcząt. Wszystkie były śniade, miały po 14-16 lat i ubrane były jedynie w opaski biodrowe. Mówiły coś między sobą w niezrozumiałym dla niej dialekcie. Pierwsza z nich powoli zaczęła rozczesywać splątane włosy Beth, rozbiła to z wyczuciem i nieomal czułością. Dwie następne powoli zaczęły ją rozbierać. Beth była tak słaba, że nie miała siły protestować. Czuła się jednak skrępowana i zawstydzona. Indianki zdjęły z niej strzępy podartej w buszu sukienki i delikatną gąbką zaczęły obmywać jej ciało. Po chwili zdjęły jej staniczek. Na moment zapanowała cisza, po czym zaczęły coś szybko komentować, wyraźnie podnieconym głosem. Jedna z nich zaczęła dotykać piersi Beth, po chwili uczyniły to pozostałe. Beth miała piękne obfite piersi, którymi zawsze szczyciła się. Przy bardzo drobniutkich piersiach Papuasek wyglądały one na ogromne. Papuaski myły więc piersi z takim zapamiętaniem, że Beth zrobiło się wilgotno... w kroku. Stało się to w nie najlepszym momencie, gdyż Papuaski dorwały się do białych majteczek Beth. Próżne były cisze protesty Beth, była zbyt słaba by przeciwstawić się drobnym, ale silnym indiańskim dziewczętom. Te zaś sprawnymi rączkami zdjęły w mig majtki Beth i przesunęły ją na skraj legowiska. I wtedy stała się rzecz niewyobrażalna. Najstarsza z dziewcząt oparła się silnie ręką na podbrzuszu Beth, zrobiła to z tak wielkim wyczuciem, że Beth nie wytrzymała i... posiusiała się. Chyba jeszcze nigdy nie było jej tak bardzo wstyd. Dziewczęta jednak po chwili chwyciły gąbki i umyły Beth do końca.
Po zakończeniu zabiegów pielęgnacyjnych, Indianki ubrały Beth w zwiewną, jednoczęściową sukienkę dały jej do wypicia zioła i pozwoliły zasnąć.
Dzień zbliżał się ku końcowi, lecz powietrze było nadal gorące i ciężkie. Beth obudziła się w wrażeniem, że jest silniejsza, niż wcześniej. Miała ważenie, że to zioła postawiły ją na nogi. Niebawem do szałasu znów przyszły dziewczęta. Jedna z nich niosła połówkę kokosa, druga zaś trzymała w ręku coś co wyglądało jak długa liana przyczepiona do dużego melona. Wkrótce Beth usiadła na skraju łóżka i napiła się pysznego, orzeźwiającego mleczka kokosowego. Próbowała coś opowiadać po angielsku, ale wdać było, że dziewczyny nic nie rozumieją. Kiedy Beth odstawiła na bok kokosa, jedna z dziewcząt pokazała jej na migi, że ma zdjąć sukienkę. Beth udała, że nie rozumie o co chodzi, ale dziewczęta nie odstąpiły od zamiaru i siłą pozbawiły ją odzienia. Następnie pokazały jej stojący w kącie niewysoki stołek, a właściwe lekko ociosany pień drzewa, wyścielony zwierzęcą skórą. Beth wzruszyła tylko ramionami, więc jedna z dziewcząt położyła się na pieńku z wypiętą pupą, pokazując co Beth ma uczynić.
Dumna Angielka nie godziła się z tym, głośno protestując, na dodatek nie miała pojęcia po co ma to robić. Podniósł się rwetes, który przerwało wejście do chaty, indiańskiej na oko trzydziestoparoletniej kobiety. Poinformowana przez dziewczęta, co dzieje się, usiadła na skraju łóżka i szybkim ruchem przełożyła Beth przez kolana. Dziewczęta pomogły jej, przytrzymując Beth za ręce i nogi. Ona sama zaś wzięła do ręki giętką rózgę, która po chwili zaczęła spadać na pośladki biednej Angielki. Beth czuła się jak małe skarcone dziecko. Kiedy lanie skończyło się, Beth nie miała siły już dalej protestować i pokornie przełożyła się przez pieniek drzewa. Jej pupa była mocno wypięta, ona sama zaś kątek oka spod przechylonej głowy obserwowała co dzieje się w szałasie.
W tym momencie podeszła do niej dziewczyna, która niosła dziwnego melona z wyrastającą z niego lianą. Beth sądziła, że lianą tą znów dostanie lanie na gołą pupę. Stało się jednak coś z goła innego. Dziewczyna pogłaskała ją po plecach, po czym umoczyła swoje palce w ciemnym lepkim oleju, najprawdopodobniej wytłoczonym z jakiejś lokalnej rośliny. Prawą ręką dotknęła delikatnie do pośladków Beth i odrobinę rozszerzyła je. W tym momencie Beth poczuła, jak dziewczyna dotyka drugą ręką jej dziurki. Dwa naoliwione palce powoli, okrężnymi ruchami masowały dziurkę, wnikając coraz głębiej, aż w końcu przekroczyły barierę i znalazły się w środku. Uczucie to było bardzo przyjemne, zgoła inne od tego kiedy raz Tomm postanowił się z nią kochać analnie i brutalnie wdarł się do jej dziewiczej pupy. Teraz czuła miłe drażnienie w całym podbrzuszu. Indianka nałożyła w okolice dziurki sporą porcję oleju i odwróciła się. Sięgnęła po dziwnego melona. Wzięła do ręki koniec liany i przyłożyła go do dziurki Beth. Beth wystraszyła się, nie wiedziała bowiem cóż za szatańskie pomysły przyszły dziewczynie do głowy. Indianka położyła jednak jedną rękę na plecach, uspokajając Beth, drugą zaś zaczęła powoli wsuwać jej do odbytu lianę. Rurka z liany powoli wdzierała się w coraz głębiej. W tym momencie Beth skojarzyła sobie, że to co się z nią dzieje to najprawdopodobniej lewatywa. Słyszała o niej straszliwe opowieści w dzieciństwie, jednak nigdy ją to nie spotkało. I teraz kiedy była dorosłą kobietą, w tak dziwnych okolicznościach przyszło jej doświadczyć tego zabiegu.
Tymczasem Indianka zakończyła wsuwać lianę, której końcówka była w Beth z pewnością na głębokości prawie 30 cm. Druga dziewczyna powoli zaczęła napełniać melon płynem o mlecznym, opalizującym kolorze. Beth słyszała szum przelewającej się wody i poczuła jej ciepło w swoim wnętrzu. Powoli czuła jak płyn napełnia jej pupę blisko dziurki. Ciśnienie wzrastało i czuła coraz bardziej wodę napierającą na jej brzuszek. Jęknęła i próbowała unieść plecy jednak Indianka przytrzymała ją. Jedna z dziewcząt zaczęła delikatnie masować jej brzuszek, który z minuty na minutę robił się coraz większy. Indianka wykonująca lewatywę pilnowała by woda równomiernie i powoli napełniała brzuszek Beth. Kiedy Beth protestowała, ta opuszcza melona w dół by zmniejszyć napór wody. Kiedy woda przestawała spływać - unosiła melon w górę. Głębokie umieszczenie rurki pozwalało na dobre napełnienie pupki. Kiedy już cały płyn był we wnętrzu Beth, Indianka wyciągnęła powoli rurkę i pozwoliła Beth odpocząć chwilę. Dumna Angielka nie pragnęła jednak niczego bardziej niż udania się do toalety, o ile tylko takie coś istniało w tej wiosce... Indianki powstrzymały Beth przez jakieś 10 minut po czym pozwoliły jej wyjść z namiotu.
Biedna, naga, zawstydzona Beth zdołała jedynie dojść do najbliższych zarośli. Tam kucnęła i niemal wydała z siebie okrzyk, kiedy z pupy pod ciśnieniem zaczęła wystrzeliwać woda. Miała wrażenie, że były jej całe litry. Kiedy było już po wszystkim wróciła do pustego już namiotu. Mimo, że cała ceremonia wydawała jej się niepotrzebna i absurdalna czuła nieznane dotąd uczucie czystości i odprężenia. W takim błogim uczucia zasnęła.

NOCNY DYŻUR
Skończyłam drugą klasę technikum medycznego. W czasie wakacji udało mi się załapać na pracę w szpitalu. Było to trochę nielegalne , ale dyrektorka szkoły jakoś to załatwiła. Zresztą kierownictwu szpitala taki układ też był na rękę bo mógł na letnie urlopy wypuścić więcej personelu. Ale żeby nie było jakiejś wpadki pracowałyśmy tylko na nocne zmiany.
Któregoś dnia miałam dyżur razem z Kingą, Moniką i koleżanką z klasy Aliną. Tak dzieliłyśmy się dyżurem Ze zawsze pół nocy czuwała jedna pielęgniarka i jedna uczennica.
Tego dnia razem z Kinga czuwałyśmy do północy, a później poszłyśmy się położyć. Zanim zasnęłyśmy opowiadałyśmy sobie różne pieprzne przygody, nasze marzenia i upodobania. Czułam jak od samych opowiadań robię się wilgotna. Powiedziałam Kindze że idę do ubikacji. Usiadłam na sedesie i zaczęłam się pieścić.
Było mi coraz lepiej i w pewnym momencie do ubikacji weszła Kinga. W ręku trzymała gruszkę do lewatywy. Podeszła do mnie chwyciła za włosy łonowe i tarmosząc je lekko kazała mi wstać a następnie klęknąć na podłodze. Poczułam jak wpycha mi w odbyt kankę z gruszki a po chwili ściska ją wpychając płyn w mój tyłek. Było to tak ekscytujące że o mało nie doznałam orgazmu.
Kinga opróżniła zawartość gruszki i pod kranem napełniła ją ponownie. Po chwili opróżniła ją w moim tyłku. Jeszcze dwukrotnie powtarzała tę czynność, aż w końcu mogłam pozbyć się zbędnego balastu, co uczyniłam z ogromną ulgą. Woda długo ze mnie wypływała, czemu Kinga przyglądała się z ogromną ciekawością. Gdy skończyłam wzięła mnie z sobą do
gabinetu zabiegowego. Tam kazała mi klęknąć na kozetce a sama wciągnęła na ręce gumowe rękawiczki. Posmarowała palce żelem i zaczęła zabawiać się moją mniejszą dziurką. Powoli wpychała do mojego tyłka najpierw jeden potem dwa palce. Kręciła nimi na boki, wyciągała i wpychała je z powrotem. Strasznie mnie to jarało. Czułam jak po udach spływają moje soki, a Kinga nie zamierzała przestać. Drugą ręką zaczęła pieścić moje gniazdko rozkoszy. Po chwili odleciałam. Gdy doszłam do siebie Kinga stała obok mnie a w ręku trzymała termometr. Powiedziała że teraz zmierzy mi temperaturę, bo wydaje jej się że jestem za bardzo rozpalona. Poczułam jak wpycha mi termometr głęboko w odbyt. Gdy go wyjęła popatrzyła na niego i powiedziała że musi mnie ostudzić bo mój otworek się za bardzo rozgrzał. Poszłam za nią do łaźni. Kazała mi wejść do wanny i uklęknąć. Wzięła prysznic i odkręciła z niego "słuchawkę", a wąż wepchnęła mi w tyłek i odkręciła wodę. Poczułam się jak w niebie. Woda wpływała we mnie a gdy było jej za dużo wypychałam ja z odbytu ale wąż tkwił ciągle we mnie i ponownie mnie napełniał. Kinga zaczęła szczypać mnie w sutki. Ściskała je, wykręcała i naciągała co powodowało że po kilku minutach miałam szalony orgazm który spowodował że na kilka chwil straciłam wiadomość. Gdy wróciłam z "dalekiej podróży" Kingi już nie było a wąż wyskoczył z mojej pupy i leżał w wannie obok mnie. Wytarłam się i poszłam do Kingi. Ta spytała jak było i że gdy następnym razem będziemy miały razem dyżur to dopiero mi pokaże. Nie mogłam się doczekać.


MINECIARZ

Po ogólniaku dostałem się na studia na psychologię. Większość moich kumpli twierdziło, że chyba jestem głupi, że wybrałem taki kierunek, ale ja wiedziałem dobrze co robię. Po pierwsze interesowałem się psychologią, a po drugie, na psychologii zawsze jest dużo więcej dziewczyn niż chłopaków.
Moje przypuszczenia w pełni się potwierdziły - w mojej grupie było 25 osób, z tego aż 20 przypadało na płeć piękną. Już na pierwszym wykładzie obejrzałem je sobie dokładnie. Wiadomo, że nigdy nie jest tak, że w grupie są same ładne dziewczyny, ale przynajmniej w mojej grupie większość kobiet to były naprawdę fajne pipki. Kilka było brzydkich - w sam raz dla moich nowych kolegów z grupy, którzy też nie wyglądali na playboyów.
Od razu wpadła mi w oko Aga, dość wysoka czarnula o bardzo dużym biuście. Jej cycki latały pod jej sweterkami i koszulami jak olbrzymie pomarańcze, bo nigdy nie nosiła staników. Doskonale zdawało sobie sprawę z tego, co jest jej największym walorem i umiejętnie to podkreślała. Często nosiła bardzo obcisłe sweterki lub bluzeczki z dużym dekoltem. Gdy nachylała się po torbę lub po coś innego, zawsze starałem się tak ustawić, by zajrzeć jej za dekolt i zobaczyć kawałek cycka. Czasami był to nawet dość znaczny kawałek. Gdy było cieplej często przychodziła w T-shircie, przez którego cienki materiał prześwitywały jej duże brodawki. Mimo chodzenia bez "puszorka" i dużego rozmiaru "ucha" piersi miała jędrne i wcale nie obwisłe.
Uwielbiałem siadać na ławce pod schodami i patrzeć jak Aga z nich zbiega. Jej cyce podskakiwały wówczas rytmicznie i dość wysoko. Bardzo mnie to podniecało i sprawiało, że moja lufa natychmiast podnosiła się i była gotowa do strzału. Wyobrażałem sobie, że cycata Agunia zbiega ze schodów zupełnie nago, a ja stoję pod schodami, również goły jak mnie Bóg stworzył i z ogromnym wzwodem. Aga rozpędza się i skacze na mnie, nadziewając się na mój wałek, a ja chwytam ją za tyłeczek i wtulam się w jej piersi.
Niektóre dziewczyny z naszej grupy chyba podzielały moje zainteresowanie zderzakami Agnieszki. Zaobserwowałem, że kilka z nich często niby dla żartu chwyta Agę za biust śmiejąc się przy tym. Aga była tym trochę zażenowana, ale widocznie podobało jej się to, bo nie broniła się przed tymi pieszczotami i twardniały jej sutki, co sprawiało, że jej biust wyglądał jeszcze bardziej apetycznie. Potem Beata, malutka blondyneczka o średnim biuście i małym, ale bardzo jędrnym tyłeczku oraz Danka, gruba, brzydka dziewucha z jakieś wiochy, wymyśliły inną zabawę, w której piersi Agi odgrywały główną rolę. Otóż wyczekiwały na moment, kiedy na korytarzu będzie tylko Aga i zachodziły ja od tyłu, tak by Aga ich nie zauważyła. Wtedy jedna z nich podskakiwała do Agi, jedną ręką zasłaniała jej oczy, a drugą chwytała za cyca. Wtedy Aga musiała zgadnąć, kto ją chwycił za cyca. Stała tak z zasłoniętymi oczami i z ręką na cycusiu, dopóki nie zgadła. Dziewczyny myślały, że nikt nie widzi ich zabawy, którą nazwałem "cycula-zgadula", ale ja to dokładnie obserwowałem, chociaż stałem dość daleko, by być niewidocznym.
W końcu pewnego dnia pomyślałem: "Raz kozie śmierć, muszę bliżej zapoznać się z buforami Aguni." Spóźniłem się kiedyś na ćwiczenia i idąc do sali zauważyłem, że posiadaczka biustu-marzenia stoi pod klasą. Widocznie spóźniła się i czekała na przerwę, żeby wejść, bo bała się, że zostanie opierdolona przez surowego magistra. Na korytarzu nie było absolutnie nikogo, więc pomyślałem: "Teraz albo nigdy". Zaszedłem ją od tyłu i tak jak robiły to Beata z Danką doskoczyłem do niej, lewą ręką zasłoniłem jej oczy, a prawą ucapiłem za cyca. Jej pierś była ciepła, twarda i tak duża, że nie mogłem jej całej objąć. Na początku Aga zdrętwiała ze zdziwienia, ale po chwili ochłonęła i spytała:
- Beata?
Nic nie powiedziałem, by nie psuć sobie zabawy.
- Danka? - próbowała zgadnąć.
Nie odpowiedziałem, ale pogłaskałem ją po cycusiu. Aga gwałtownie obróciła się i stanęła ze mną twarzą w twarz. Zobaczywszy mnie zrobiła ze zdziwienia wielkie oczy i po prostu ja zatkało. Przemówiła dopiero po chwili:
- Co to ma znaczyć? - spytała zdenerwowana.
- Nic, po prostu na widok twojego cudownego biustu nie wytrzymałem i musiałem go dotknąć - myślałem, że zaraz dostanę w pysk, ale nic takiego nie nastąpiło.
- Tak bez pytania mnie o zgodę? Już od dawna zauważyłam, że ciągle gapisz się na moje cycki, ale nie spodziewałam się, że zachowasz się w ten sposób.
-Sorry, masz rację, mogłem się spytać, czy mogę cię chwycić za biust.
- A byłoby ci przyjemnie, gdym to ja zaszła się od tyłu i chwyciła za kutasa? - jej wzrok był natarczywy i nieustępliwy. Stałem w milczeniu, gdy nagle Aga chwyciła mnie za penisa i mocna ścisnęła. Byłem zaskoczony i lekko zażenowany, bo poczułem, że mi stanął.
- O, Bronek, widzę, ze ci się to podoba - dziewczyna uśmiechnęła.
Nagle drzwi skrzypnęły i Aga odskoczyła ode mnie jak oparzona. Właśnie skończyła się pierwsza godzina ćwiczeń i nasza grupa wychodziła na przerwę. Prawie wszystkie miejsca były już zajęte, wolne pozostał tylko ostatni rząd ławek, więc usiedliśmy z tyłu sali, Aga siedziała przy oknie, a ja obok, po jej prawej stronie. Po 10 minutach cała grupa wróciła do sali, bo wykładowca wrócił i zaczął ględzić na temat, który mnie wcale nie interesował. Interesowało mnie teraz coś zupełnie innego - Aga i jej duże cyce. Odwróciłem się do Agi i pochylony zaglądałem jej za dekolt. Jak zwykle nie miała stanika. Oczywiście Agnieszka zauważyła to i bez cienia skrępowania zagadnęła:
- Co, podoba ci się mój biust?
- Przecież wiesz, że tak.
- A chciałbyś zobaczyć moje cycki?
- No pewnie - co za pytanie, aż się zwijałem z pożądania i ciekawości, by je zobaczyć.
- To sobie obejrzyj - chwyciła się za biust, ścisnęła go i podniosła do góry, tak że 3/4 jej cyców wylewało się przez dekolt bluzki. Trwało to tylko kilka sekund, ale wystarczyło to, by znowu mi stanął. Nikt tego nie widział oprócz mnie, bo przed nami siedziało dwóch wysokich chłopaków kompletnie pochłoniętych wykładem i całkowicie na zasłaniali, a my rozmawialiśmy bardzo cichym szeptem.
- Znowu ci stanął - Aga dotknęła mojego wyprężonego penisa. Zaczęła głaskać go przez spodnie, a mój najlepszy przyjaciel robił się coraz większy. Po chwili rozpięła mi rozporek, włożyła rękę w slipki i chwyciła mnie za jajka.
- Tutaj nie jesteś taki odważny, jak na korytarzu - stwierdziła.
- Co ty powiesz... - poirytowany jej słowami włożyłem jej rękę pod bluzkę i zacząłem głaskać po nagich piersiach.
Ona w tym czasie pieściła moje klejnoty rodzinne, nie zwracając uwagi na mojego wacka. Jej duże jędrne piersi szybko nabrzmiały, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Bawiłem się jej sterczącymi brodawkami, gdy Agunia masowała mi jądra. W końcu nie wytrzymałem, podniosłem jej do góry bluzkę i odsłoniłem jej prawego cyca. Widok był imponujący. Pochyliłem się i zacząłem ssać jej brodawkę. Ona chwyciła mnie za członka i zabawiała się nim. Trwało to dłuższą chwilę, a gdy wyczuła, że zaraz mogę trysnąć, ścisnęła trzema palcami końcówkę mojej fujary i trzymała tak długo, aż mój wzwód zaczął zanikać. Wtedy powróciła do robienia mi dobrze ręką. Ciągle miałem w ustach jej cyca, którego trzymałem lewą ręką, a prawą rękę włożyłem jej w spodnie. Majtek też nie miała, co ułatwiło mi zadanie. Włożyłem jej dwa palce w pochwę i energicznie pocierałem o ścianki. Zabawialiśmy się w najlepsze, gdy nagle usłyszeliśmy podniesiony głos wykładowcy:
- No to na tym zakończymy dzisiejsze zajęcia.
Szybko wyjąłem palce z cipki Agnieszki i odssałem się od jej cyca, obciągając jej bluzkę. W tym czasie Aga puściła mojego członka i zapięła sobie rozporek. Ja zrobiłem to samo i nikt nie domyślił się, co robiliśmy z Agnieszką.
- Słuchajcie - wykładowca już wyszedł i na środek sali wyszła Magda, którą wybraliśmy starostą grupy. - Jesteśmy już prawie miesiąc na pierwszym roku, a jeszcze nie zrobiliśmy żadnej imprezy studenckiej. Trzeba to nadrobić!
- Bardzo chętnie - odezwałem się - To gdzie się dzisiaj spotykamy.
- Na przykład u mnie - powiedziała Magda. - Moich starych nie ma i mamy całą chatę dla siebie.
Zgodnie przystaliśmy na jej propozycje i rozeszliśmy się, bo nie mieliśmy już więcej zajęć. Okazało się, że Aga mieszka po drodze ode mnie do Magdy, więc umówiłem się z Agą, że wpadnę po nią i pójdziemy razem.
Punkt dziewiętnasta stałem pod drzwiami i naciskałem na dzwonek. Otworzyła mi drzwi. Była w szlafroku i miała mokre włosy.
- Wejdź - zaprosiła mnie do środka - Jeszcze jestem nie gotowa - odsłoniła na sekundę poły szlafroka, pokazując mi nagie piersi i czarną, gęsto zarośniętą cipkę. Zaraz zakryła się i weszła do łazienki. Zaczęła suszyć sobie włosy suszarką.
- Właśnie wyszłam z wanny. Myślałam, że się trochę spóźnisz. Usiądź sobie w pokoju. Zaraz pójdziemy.
Usiadłem na tapczanie w jej pokoju i pomyślałem sobie, że oprócz fantastycznego biustu Aga ma też fajną cipkę. Po kilku minutach Aga weszła do pokoju już z suchymi włosami. Teraz będzie musiała się ubrać. Może znowu uda mi się rzucić okiem na jej pipkę. Dziewczyna stanęła tyłem do mnie a przodem do szafy. Zrzuciła szlafrok na podłogę i zupełnie naga schyliła się do szafy i wyciągnęła z niej koronkowe majtki. Miała krągłe, jędrne, opalone pośladki. Widać, że opalała się nago, bo całe jej ciało miało przyjemny jasnobrązowy kolor. Schylana naciągała majtki na swoją seksowną pupę. Stała lekko z boku, więc było widać kawałek jej dużych dyndających piersi. Zareagowałem tak, jak by to zrobił na moim miejscu każdy normalny facet. Po prostu podszedłem do niej i chwyciłem ją za zwisające piersi. Ach, co za cyce jak donice!
- Bronek, nie teraz! - skarciła mnie - Na imprezie będziemy mieli dosyć czasu na różne figle.
Zsunęła moje dłonie ze swoich cycków i ubrała kolorową koszulę i krótką spódniczkę. Oczywiście nie ubierała stanika.
- Nie wiem, jak inne dziewczyny mogą w taki upał ubierać cyckonosze -odezwała się moja cycatka. Przecież pocą się w nich jak świnie. A ty ubrałeś slipki?
- Nie. Po co?
- Kłamiesz.. - chwyciła mnie za krocze i pomacała - Ej, faktycznie nie masz nic pod spodniami... Ale chodźmy już.
Mimo zapewnień jednak nie wszyscy z naszej grupy zjawili się na imprezie u Magdy. Było 19 osób - 15 cipeczek i 4 napalone kutasy. Umówiliśmy się, że nikt nie przyjdzie ze swoim partnerem, więc były tylko osoby z naszej grupy. Było bardzo gorąco, więc większość dziewczyn było w miniówkach i koszulkach z dekoltem. Zauważyłem, że oprócz Agi jeszcze Magda, Beata, Marta i Ania nie miały staników. Bardzo mi się to podobało.
Dużo piliśmy, paliliśmy też maryśkę. Około 23-ciej z naszej ekipy zostało tylko 3 chłopaków i 8 dziewczyn. Reszta się zmyła, ale może i dobrze bo zostały tylko najładniejsze i najbardziej zabawowe dupencje. Cieszyło mnie też to, że została cała piątka dziewczyn, które nie ubrały dziś staników. Puszczaliśmy dużo wolnych, nastrojowych kawałków, przy których miałem okazję sprawdzić dupeczki i cycuszki naszych dziewczyn. Poza Agą zwłaszcza Ania miała ciekawy biust - cycuszki średnich rozmiarów, ale zuchwale sterczące. W tańcu przyciskała je do mojej klaty, a ja dociskałem mojego sterczącego penisa do jej brzucha. Na pewno to czuła i uśmiechała się do mnie znacząco.
Mieliśmy włączony telewizor. Na jakimś niemieckim kanale leciał właśnie streaptease. Fajna dupa rozbierała się do naga w rytm muzyki, potrząsając dużymi cycami.
- Wielkie mi co - skomentowała to Aga, która miała już nieźle w czubie, podobnie jak inne dziewczyny - Też bym tak umiała, jeśli nie lepiej.
- No, ciekawy jestem - podpuściłem ją.
- To zaraz się przekonasz, cwaniaczku.
Wstała i włożyła do magnetofonu kasetę z balladami rockowymi. Zaczęła wolno tańczyć, gładząc się przy tym po piersiach. Tańczyła bardzo ładnie i zmysłowo. Wyjęła koszule ze spódniczki i rozpięła ją od dołu do połowy. Potem podniosła dół koszuli do góry i naszym oczom ukazał się dół jej biustu. Wyglądał bardzo apetycznie. My, to znaczy chłopacy, byliśmy już mocno napaleni, a dziewczyny przyglądały się z zainteresowaniem. Potem zdjęła buty, a następnie pończochy, które rzuciła mi ma głowę. Wszyscy spodziewali się, że teraz zdejmie koszulę, ale Aga zaskoczyła nas wszystkich. Odwróciła się tyłem do nas, pochyliła się i powoli zdjęła swoje koronkowe majtki. Oczywiście rzuciła mi je na głowę. Chwyciła dół spódniczki i tańczyła tyłem do nas, co chwile podnosząc spódniczkę aż do pasa i pokazując nam swoją opaloną dupeczkę.
- Kurczę, mogłaby w końcu pokazać pipkę - szepnął do mnie Seba, który siedział obok.
Agnieszka zaczęła obracać się coraz szybciej wokół własnej osi, spódniczka podnosiła się coraz wyżej, aż w końcu ujrzeliśmy upragnioną, czarną, włochatą myszkę. Trwało to tylko moment, bo Aga zatrzymał się gwałtownie i rozpięła koszulę. Nie zdjęła jej jednak i nie było widać całych piersi. Tańczyła na zmianę pokazując nam swoje cyce i zakrywając je, aż w końcu weszła na stół i tańczyła dosłownie na wyciągnięcie ręki od nas.
Rozpaliło to inne dziewczyny, bo Ania i Beata również weszły na stół i zaczęły się rozbierać w rytm, muzyki. Ania tańczyły przede mną, Aga przed Sebą, a Beata przed Wojtkiem. Pozostałe dziewczyny patrzyły tylko co jest grane. W końcu dziewczyny rozebrały się do rosołu. Ania również musiała się opalać nago, bo całe jej ciało miało równomiernie rozłożoną opaleniznę. Była zgrabną blondynką i miała podgoloną cipkę, tak że zostawiła sobie tylko wąski paseczek włosków na szparce.
W pewny momencie Ania chwyciła mnie za włosy i przyciągnęła moją głowę do swojej pipki.
- Pocałuj ją - powiedziała.
Zrobiłem to dość chętnie. Całowałem jej cipeczkę, a później zacząłem ją lizać pieszcząc językiem jej łechtaczkę. Ania cicho pomrukiwała z rozkoszy, ale ciągle tańczyła. Kątem oka widziałem, jak Seba robi minetkę Adze, a Wojtek Beacie. Dwie dziewczyny nie wytrzymały i wyszły, ale Magda, Aneta i Marta zostały i patrzyły, co będzie dalej.
A dalej działo się dość ciekawie. Tak długo lizałem dzyndzelek Ani, pieszcząc równocześnie jej cycki, aż zaczęła jęczeć. Chyba doprowadziłem ją tym do orgazmu. Wtedy Anula zeskoczyła ze stołu, chwyciła mnie za rękę i wyciągnęła na środek pokoju. Chwyciłem ją za tyłeczek, wtuliłem głowę w biust i w takiej pozycji tańczyliśmy kilka minut. Potem Anka ściągnęła mi koszulę i przytuliła się do mojej klatki. Położyła mi rękę na brzuchu i głaskała mnie po nim przesuwając się powoli w dół. Gdy dotarła do mojego rozporka, rozpięła go, włożyła swoją drobną rączkę w moje slipki, chwyciła za końcówkę penisa i wyciągnęła mojego zucha na światło dzienne. Puścił go i tak tańczyliśmy w takt wolnej, nastrojowej muzyki - ona zupełnie naga, a ja w samych spodniach, z rozpiętym rozporkiem i z kutasem na wierzchu. Gdy zaczęła się następna piosenka, Anka uklękła, chwyciła mnie lewą ręką za jądra, a prawą ucapiła mnie za fiuta i delikatnie pocałowała mojego ptaszka w sam dzióbeczek. Po tym miłym wstępie zaczęła mi robić loda. Miała w tym niezłą wprawę. Byłem już blisko wytrysku, ale Ania chyba chciała tego uniknąć, po wypuściła z ust mojego wacka. Ściągnęła mi spodnie i zostałem tylko w butach i skarpetkach.
Inni tez dobrze się bawili. Dwie inne parki tańczyły nago obok nas, a Magda, Aneta i Marta pozbyły się górnej części garderoby, siedziały na tapczanie i bawiły się swoimi piersiami.
Skończyła się kaseta i Aga włożyła inną. Były to jakieś szybkie rockowe kawałki. Agnieszka podeszła do nas, chwyciła mnie za rękę i powiedziała:
- Odbijany. Teraz ja tańczę z Bronkiem.
Anią zajął się Seba, a ja zacząłem obracać w tańcu moją cycatkę. Jej duże piersi ciągle pląsały mi przed oczami. co chwilę Aga skakała mi na piersi. Chwytałem ją w tedy za pupę, a głowę miałem przyciśniętą do jej biustu. Po chwili opuszczałem ją, a wtedy ona nie omieszkała otrzeć się o mojego wyprężonego fiuta. robiła energiczne wślizgi taneczne między moje nogi, co zawsze kończyło się krótkim pocałunkiem złożonym na moim członku lub jajkach. Coraz bardziej mnie to podniecało i miałem ochotę zapakować mojego sztywnego karolka w jej czarna pipkę, kiedy poczułem na moich pośladkach czyjeś ręce. Okazało się, że to Magda, rozebrana do majtek, włączyła się do zabawy. Tańczyliśmy tak w trójkę, gdy nagle szybko odwróciłem się przodem do Magdy i jednym ruchem ściągnąłem jej majtki. Miała fajną rudą pipkę z zarostem w kształcie trójkąta. Chwyciłem ją za dupkę, podniosłem do góry i zacząłem całować jej słodkie cycusie. W tym czasie Aga zajęła się pobudzaniem mojego członka.
Aneta i Marta też włączyły się do zabawy i w pokoju utworzyły się trzy nagie trójkąciki, w każdym z nich był jeden chłopak i dwie dziewczyny. Miałem już taką ochotę na Agę, że po prostu nie mogłem dłużej wytrzymać. Puściłem Magdę, wyrwałem kutasa z rąk Agi, odwróciłem się i zapakowałem jej moje berło w jej śliczną pipkę. Była rozgrzana i wilgotna. Posuwałem ją energicznymi ruchami, a Magda ucapiła Agunię za cycki i pieściła je, pocierając w tym czasie pipką o jej pośladki. Niedługo potem miałem wytrysk, ale Aga nie doszła jeszcze do orgazmu. Chciałem ją zadowolić, więc położyłem się na plecach i kazałem jej usiąść mi na klacie. Od razu zajarzyła, że chcę jej wylizać szparkę i myślę, że spodobał jej się ten pomysł. Magda bawiła się moim ptaszkiem, który powoli znów budził się do życia. Gdy powrócił do poprzednich rozmiarów, nadziała się na niego i zaczęła brać mnie na jeźdzca, trzymając się przy tym cycków Agi. Nie podejrzewałem naszej starościny o taki temperament! W tym czasie pracowicie uprawiałem miłość francuską z Agunią. Cycatka doszła do orgazmu szybciej ode mnie, ale kontynuowałem lizanko tak długo, aż trysnąłem w rudą pipkę Magdy. Wtedy Magda zgoniła Agę z mojej klatki i zajęła jej miejsce, ale usiadła tyłem do mnie. Uniosła trochę pupę i pochyliła się lekko do przodu. Aga usiadła mi na udach, przodem do Magdy. Pieściły sobie nawzajem biusty, nie zwracając żadnej uwagi na mojego penisa, który znajdował się między nimi. W tym czasie robiłem Magdzie dobrze językiem.
Magda również osiągnęła orgazm i zeszła ze mnie, kładąc się obok mnie na podłodze. Aga położyła się z drugiej strony. Bawiłem się ich piersiami, a każda z nich miała je obfite. Dziewczyny całowały całe moje ciało, od czubka głowy do stóp, oczywiście nie omijając przy tym penisa, jednak nie brały go do buzi. Włożyłem każdej z nich dwa palce w pipkę, ale byłem już zmęczony i nawet nie chciało mi się robić im palcówek. Aga głaskała mi penisa, a Magda pieściła moje jajka. Później zapachniała jej czarna piczka Agi, bo puściła moje klejnoty, położyła się miedzy nogami Agnieszka i lizała jej szparkę. Nagle nie wiadomo skąd przed moimi ustami pojawiła się cipeczka Marty. Wygoliła ją sobie do zera i doskonale było widać jej wargi sromowe. Chcąc niechcąc robiłem jej minutkę, już nie wiem którą na tej imprezie. Trzymałem za cyca Agę, która ciągle głaskała mnie po penisie.
Wojtek chyba osłabł, bo do naszej czwórki dołączyła Aneta. Bez pytania nadział mi się na członka. Czułem dreszcz rozkoszy przenikający całe ciało Anety. Marta kucnęła twarzą do niej, mając między nogami moją głowę. Chciałem dalej robić jej minetkę, ale w tym samym momencie Aneta przyciągnęła do siebie jej biodra. Aneta podnosiła się i opadała na mnie, wsuwając w pipkę całą długość mojego członka. czułem mocne tarcie wzdłuż ścianek jej pochwy. Marta również podnosiła się i opadała nade mną, by Aneta mogła przez cały czas lizać jej cipeczkę. podrzucałem Anetę coraz szybciej , a ona jęczała w ekstazie przy każdym zagłębieniu się we mnie i wzdychała, gdy się wycofywałem. Zacząłem prężyć się w zbliżającym się uniesieniu. W końcu miałem wytrysk. Aneta opadła na mnie, a ja leżałem nieruchomo czując, jak moja męskość maleje w jej pipeczce.

Na drugi dzień siedziałem w auli na wykładzie w ostatniej ławce, na samej górze. Nagle weszła piękna blondyna z dużymi cycami i krótko przyciętymi włosami, weszła na górę auli i usiadła obok mnie. Nie znałem jej. Profesor kontynuował wykład, a blondyna uśmiechnęła się do mnie i szepnęła:
- Słyszałam, że świetnie robisz minetki...
- Masz dobre informacje - odpowiedziałem.
Jedną ręką chwyciła mnie za penisa, a drugą uniosła do góry swoją miniówkę, pokazując mi blond-pipkę:
- Może zajmiesz się dziś moją szparką?


PRZEPUSTKA

Stefan wziął ślub z Haliną w połowie grudnia, a już na początku stycznia dostał powołanie do wojska, tak że nie zdążył się nacieszyć swoją młodą i bardzo seksowną żoneczką. Dopiero po przysiędze dostał pierwsza przepustkę i napalony jak cholera jechał pociągiem do domu. Żona czekała za nim na dworcu i szybkim krokiem poszli do swojego gniazdka.
Ledwo weszli do mieszkania, już Stefan zaczął dobierać się do swej żoneczki. Szybkim ruchem zdjął jej bluzkę, pod którą nie miała stanika i chwycił jej duże, lekko obwisłe piersi. Zaczął je niecierpliwie całować, zaczynając od sutków i przesuwając się w dół, aż dotarł do jej brzucha. Halina cofnęła się na moment i pozbyła się spódnicy razem z majtkami. Mężczyzna znów przywarł ustami do jej brzucha i wycałowawszy okolicę pępka zainteresował się cipką. Całował ją i lizał przez chwilę, trzymając ją za pośladki, gdy nagle wyrwała mu się i pobiegła do łazienki. Stanęła pod prysznicem, odkręciła wodę i kiwnęła na niego ręką, mówiąc:
- Chodź, zrobimy to tutaj!
Natychmiast znalazł się obok niej, nie bacząc na to, że pomoczy sobie koszulę i spodnie. Całował jej usta, bawiąc się równocześnie piersiami, podczas gdy ona ściągnęła mu koszulę i rozpięła spodnie. Chwyciła jego dużego, nabrzmiałego penisa, rozkoszując się pożądaniem swojego mężczyzny. Stefan ściągnął spodnie i wziął ją na stojąco. Halina trzymała męża za szyję, opierając się o ścianę łazienki i obejmując go nogami w biodrach, a on pieprzył ją ile wlezie. Po chwili osiągnął spełnienie i strumień spermy trysnął w jej rozgrzaną pipkę. Wyjął penisa, wziął go do ręki i obmył pod prysznicem.
- Odwróć się, misiu, umyje ci plecy.
Halina wzięła mydło i zaczęła szorować jego szerokie, muskularne barki, przesuwając się coraz niżej i niżej, aż przez plecy dotarła do jego pośladków. Dokładnie umyła mu tyłek i objęła go w pasie, przytulając się do niego cycuszkami i pipcią. Stefan, czując na plecach słodkie krągłości żony, znów zaczął się podniecać. Odwrócił się do kobiety i szepnął:
- Teraz ja ci umyję plecy.
Szybko namydlił żonę, spłukał ją wodą i chwycił kobietę od tyłu za piersi. Pieścił jej biust zdecydowanymi ruchami, przyciskając penisa do jej krągłego tyłeczka i czując, że znów ma erekcję. Halina od razu wyczuła jego pożądanie. Zdjęła jego ręce ze swoich "zderzaków", wzięła drugi kawałek mydła i zaczęła mydlić jego klatkę piersiową. Stefan nie pozostał dłużny i ochoczo mył jej biust, a fiut stał mu sztywno jak drąg. Kobieta, zauważywszy to, wzięła jego ptaszynę w swoje ręce. Namydliła penisa i zaczęła go ugniatać. Widać było, że Halina ma dużą wprawę w pieszczeniu kutasów, bo pieściła jego fiuta bardzo umiejętnie. Prawą ręką energicznie go masturbowała, a w tym samym czasie lewą ręką ugniatała mu jądra. Stefan włożył jej dwa palce w cipkę i poczuł, że Halina jest bardzo wilgotna. To jeszcze bardziej go podnieciło i znów miałby wytrysk, ale Halina przestała go masturbować i mocno ścisnęła jego członka zaraz przy żołędzi. Trzymała go tak długo, aż jego erekcja zaczęła zanikać.
- Usiądź na taborecie - poprosiła.
Usiadł, a wtedy żona zdecydowanym gestem ucapiła jego prącie. Uklękła między jego kolanami i włożyła penisa między swoje duże piersi. Ścisnęła je razem, a Stefan zaczął rytmicznie wsuwać i wysuwać męskość między jej nabrzmiałe bufory. Po chwili Halina wstała i usiadła mężowi na kolanach. Całował jej piersi, a ona pieściła jego plecy.
- Weź go do buzi - szepnął.
Kobieta znów uklękła na podłodze i spełniła jego prośbę. Zrobiła to tak energicznie, jakby chciała go połknąć. Gryzła go delikatnie i ssała, pieściła języczkiem i przyciskała wargami, zatrudniając też przy pieszczotach wszystkie swoje palce. Stefan był w siódmym niebie. Nic nie rajcowało go bardziej niż chwila, gdy kobieta brała mu kutasa do buzi. Kiedy w końcu wytrysnął, Halina połknęła całą porcję jego nasienia.
Wstał z krzesła i położył żonę plecami na podłodze.
- Teraz ja ci zrobię dobrze - powiedział jej na ucho.
Całował jej usta, potem szyję, piersi, brzuch, uda i łydki, celowo omijając cipkę. Później pokonał tą samą drogę wracając do jej ust, znów lekceważąc jej czarny trójkącik. Chwycił jej lewą pierś i ssał sutek, a dwa palce lewej ręki włożył jej w pipkę. Po chwili dołożył trzeci palec i pieścił jej pochwę szybko wkładając i wyciągając palce. W końcu puścił jej pierś, wyciągnął palce z pochwy i wsadził głowę między jej nogi.
- Proszę, zrób mi minetkę... - wyszeptała.
Całował i lizał jej łono, kilka razy włożył język do jej rozgrzanego wnętrza, a potem skoncentrował się na pieszczeniu językiem jej łechtaczki. Halina cicho jęczała z rozkoszy. Wreszcie osiągnął swój cel - kobieta jęknęła głośniej i zesztywniała na chwilę. Stefan wiedział, że jego żona miała orgazm.
Położył się obok niej i chwilę leżeli bez słowa. Potem Halina pocałowała go w usta, a prawą ręką zaczęła pieścić jego maczugę. Kiedy zauważyła, że jego członek twardnieje i wydłuża się, położyła się na mężczyźnie przygniatając cipką jego penisa. Pocałował ją, a ona usiadła na nim okrakiem, nabijając się na jego fiuta tak mocno, że cały wszedł w jej gorącą szparkę. Halina pochyliła się nad Stefanem i ujeżdżała go energicznie, a jej duże cyce podskakiwały tuż nad głową faceta. Mężczyzna położył swoje dłonie na jej kształtnym biuście, a ona galopowała na nim coraz szybciej i szybciej. Kobieta pierwsza osiągnęła orgazm, ale nie przestawała rytmicznie podnosić i opuszczać tyłeczka, aż jej mąż nie trysnął resztkami spermy, osiągając swój trzeci orgazm. Uwolniła pipkę od nabrzmiałego kutafona i położyła się na Stefana, by odpocząć po tym sex-maratonie.

POD NAMIOTEM

Lato było piękne i słoneczne, więc pojechałem z kumplem nad jezioro po namiot. Oczywiście naszym głównym celem było wyrwanie jak największej ilości lasek i potem wybzykanie ich. W ciągu 2 pierwszych dni udało się nam "wyrwać" dwie siostry. Starsza z nich, Dominika, miała 19 lat i fajne, dość małe, ale sterczące cycuszki. Druga, Kasia, była rok młodsza, niższa, miała większy cyc, ale miała też leciutką nadwagę. Obie były długowłosymi blondynkami. Miały namiot rozbity jakieś trzydzieści metrów od naszego, więc szybko znaleźliśmy okazję do zapoznania się z nimi. Po prostu przechodząc po raz któryś obok ich namiotu zagadałem.
- Część dziewczyny.
- Cześć
- Idziecie się wykąpać?
- Nie, właśnie wróciłyśmy z wody.
- Eee, to my też nie idziemy. Możemy się do was przysiąść i porozmawiać?
- No pewnie, siadajcie.
Gadaliśmy z nimi o wszystkim i o niczym, trochę się wydurnialiśmy, potem poszliśmy się z nimi wykąpać, a na koniec wprosiliśmy się do nich na wieczór. My mieliśmy klika piw i dwa wina marki wino, one miały ciastka, paluszki i kanapki no i oczywiście swoje młode, seksowne ciałka. W miarę wypitego alkoholu atmosfera robiła się coraz luźniejsza. Zaczęło się ściemniać, a wiadomo, że im ciemniej, tym przyjemniej. Z czasem rozmowa zeszła na sprawy związane z seksem. Dowiedzieliśmy się, że Dominika, ta wyższa i szczuplejsza, ma chłopaka i lubi się z nim bzykać. Kasia aktualnie nie miała chłopaka, ale też lubiła się bzykać (na pytanie, czy lubi seks, odpowiedziała: "Oczywiście, co za głupie pytanie?").
Ja siedziałem przy Dominicę, a kumpel, Darek, przy Kasi. W pewnym momencie skończyły się ciastka i Dominika zaczęła szukać po omacku na podłodze namiotu jeszcze jednej paczki. Grzebała pod śpiworem, potem koło moich nóg i nagle oparła się na jednej ręce między moim nogami, a drugą niespodziewanie chwyciła mnie za penisa i zaraz puściła.
- O kurczę, tu też nie ma - powiedziała z szelmowskim uśmiechem. - Gdzie one mogą być, do cholery?
Szukała dalej za moimi plecami. Odwróciłem się i popatrzyłem na jej seksowny tyłeczek, który nawet w tych ciemnościach świetnie prezentował się w czarnych, obcisłych kolarkach. Dałem jej lekkiego klapsa na pupę i powiedziałem:
- Dobra jest, nie szukaj, obejdziemy się bez ciastek.
Szybko odwróciła się do mnie udając zdenerwowanie syknęła:
- Ja ci dam bić mnie po tyłku !
Popchnęła mnie, a ja przewracając się na plecy chwyciłem Dominikę za ramiona i pociągnąłem ją za sobą. Przewróciła się na mnie, a ja przycisnąłem ją do siebie. Poczułem jej twarde cycuszki pod koszulką, a ona z pewnością poczuła mojego rosnącego ptaszka.
- Ale masz twarde cycuszki - stwierdziłem. Mogę je pomacać?
- Ja mam twardsze - odezwała się Kasia. Chcesz pomacać?
- No pewnie, dawaj je - zaczynało mi się tutaj coraz bardziej podobać.
- Zaraz, zaraz - wtrąciła się Dominika - Najpierw pomacasz moje!
Usiadła obok mnie, chwyciła mnie za ręce i położyła moje dłonie na swoich cycuszkach.
- Masz, dalej, macaj - zachęciła mnie.
Oczywiście skorzystałem z zaproszenia i zacząłem macać jej cycuszki. Dziewczyna podnieciła się, bo przez cienki materiał koszulki czułem jej sterczące brodawki.
- I co, twarde - dopytywała się Dominika.
- Twarde. I bardzo przyjemne w dotyku - chwaliłem jej biust nie przestając go głaskać i ugniatać.
- Pomacaj teraz moje - Kasia przysunęła się do mnie i wypięła w moim kierunku swój spory biust.
Chwyciłem Kasię za piersi i ścisnąłem. Były tak duże, że nie mieściły mi się w dłoniach. Podniosłem je lekko, opuściłem i zacząłem ugniatać. Byłem coraz bardziej podniecony.
- I co, która z nas ma twardsze piersi - dopytywała się Kasia.
- No wiesz, Kasiunia, ty masz większe cyce, ale czy twardsze, to nie wiem - zacząłem ją podpuszczać, by zobaczyć jej reakcję.
- Tak? To niech jeszcze Darek sprawdzi...- Kaśka była lekko zdenerwowana.
Darek oczywiście z przyjemnością sprawdził twardość biustu Kasi, a potem, oczywiście tylko dla porównania, wymacał cycuszki Dominiki.
- I co, która ma twardsze cycki - dopytywały się nasze podchmielone panienki.
- No, nie wiem - Darek był niezdecydowany. - Trudno dokładnie wyczuć przez materiał.
To było bardzo dobre zagranie Darka. Dziewczyny jak na komendę podciągnęły do góry koszulki i pokazały nam swoje obnażone biusty.
- To sprawdźcie teraz - zachęcały.
Oczywiście sprawdziliśmy i to dość dokładnie. Testowaliśmy twardość biustów blondynek nie tylko rękami, ale również ustami. Pomimo mniejszego biustu słodsze cycuszki miała Dominika, może dlatego, że jej brodawki były większe i bardziej sterczące. W końcu, by nie urazić żadnej z dziewczyn, ogłosiliśmy sprawiedliwy remis po bardzo wyrównanej walce. Uspokoiło to obie dziewczyny.
Było już dość późno i byliśmy dość zmęczeni po wypitym alkoholu i konkursie o tytuł "Najtwardszych cycków namiotu". Położyliśmy się pod śpiworami i sennie gawędziliśmy. Ja leżałem z Dominiką, a Darek z Kasią. Włożyłem rękę pod koszulkę Dominiki i powoli głaskałem ją po nagich piersiach. Po pewnym czasie ona też włożyła mi rękę pod koszulę i masowała mi klatę. Stopniowo przesuwałem swoją rękę w stronę jej brzucha i cipki. Zaczęliśmy się całować. Kątem oka widziałem, że kumpel robi to samo z siostrzyczką mojej laluni. Leżeliśmy na boku przodem do siebie. Przesunąłem rękę na plecy dziewczyny i powoli wsunąłem ją pod spodenki Dominiki. Masowałem jej kształtna, twardą dupcię jednocześnie ssąc jej cycuszki. Czułem, że laska jest coraz bardziej rozpalona. Przesunąłem rękę po jej udzie w kierunku cipki i oderwałem usta od jej biustu, przenosząc je na wargi dziewczyny. Głaskałem Dominikę po jej futerku i czułem, jak robi się coraz bardziej wilgotna. Wsunąłem palec w jej pochwę i zacząłem w niej gmerać. Po chwili dołączyłem drugi palec i tak długo majstrowałem w jej pipcę, aż laseczka zaczęła wydawać ciche jęki. Wzmogłem tempo, a wydawane przez nią odgłosy również stawały się coraz szybsze, aż w końcu umilkła i wyciągnęła mi rękę ze swoich kolarek. Położyłem się na plecach i przycisnąłem ją do siebie. Chwilę leżeliśmy w tej pozycji, aż ona wyzwoliła się z moich rąk, podciągnęła mi do góry koszulkę i zdjęła mi ja przez głowę. Sama miała koszulkę zadartą do góry, tak że widziałem całe jej piersi, ale ona nie zwracała na to uwagi. Zaczęła delikatnie całować mnie po klatce. robiła ustami okręgi, schodząc coraz niżej. Gdy doszła do mojego pępka byłem już bardzo podniecony, a wacek stał mi jak rakieta. Nie mogłem już się doczekać do tego, co mogło się wydarzyć za chwilę. A Dominika spokojnie, powolutku kontynuowała swoją misję. Centymetr po centymetrze ściągała mi spodenki, a jej usta były coraz bliżej mojego penisa. W końcu całkiem ściągnęła mi spodenki, a moja męskość uwolniona z uwięzi podniosła się do góry i pokazała się w całej swej okazałości. Dominika lewą ręką chwyciła mnie za jądra, a prawa za kutasa i zaczęła delikatnie całować mojego penisa, przesuwając się od nasady członka w kierunku żołędzi. Robiła to tak wolno, że minęło dobrych kilka minut, zanim jej usta dotarły do dzióbka mojego ptaszka. Byłem tak podniecony, że myślałem, iż dłużej nie wytrzymam i zaraz trysnę. panienka chyba to wyczuła żeby przedłużyć zabawę chwyciła mnie mocno za czubek członka i mocno ścisnęła. Trzymała mnie tak długo, aż moja erekcja wyraźnie osłabła. Wtedy dopiero rozłożyła się wygodnie na brzuchu między moimi nogami wzięła do buzi moją kuśkę. Robiła mi loda bardzo powoli i delikatnie. Chyba była już bardzo zmęczona i senna, bo jej i tak wolne tempo wyraźnie słabło i ciągła mi druta coraz wolniej i wolniej. W pewnym momencie zupełnie przerwała robienie loda. Spojrzałem w bok - Darek właśnie brał Kasię od tyłu. Poczułem się zazdrosny, że on już bzyka, a Dominika jeszcze mi nawet nie zrobiła porządnie loda. Odczekałem chwilę z członkiem w ustach Dominiki, ale ta nie wykazywała żadnej aktywności. Musiała zasnąć, biedaczka, ale mi kutas stał jak lufa od czołga i musiałem się rozładować. Chwyciłem moją blondyneczkę za włosy i delikatnie pociągnąłem. Obudziła się, a ja popędziłem ją:
- Dalej, dalej, ciągnij, ciągnij, kochana...
Wzięła się do roboty, a ja ciągle mobilizowałem ją do szybszego tempa:
- Szybciej, Dominika, tak, rób tak dalej, prędzej.
W końcu dostałem długo oczekiwanego orgazmu i trysnąłem prosto w jej usta. Wtedy położyłem Dominikę na plecach, ściągnąłem jej spodenki do pół uda, ulokowałem się wygodnie między jej nogami i zacząłem robić jej minetkę. Była podgolona, by włoski łonowe nie wychodziły jej spod stroju bikini, więc miała tylko wąski paseczek włosków po obu stronach szpareczki. Lizałem ją zapamiętale, a blondyneczka była coraz bardziej wilgotna. Odnalazłem jej sterczącą łechtaczkę i tak długo ja pobudzałem, aż Dominika znów dostała orgazmu. Potem przewróciła się na brzuch i przytuliła twarz do poduszki. Chyba chciała spać, ale ja nie zamierzałem na tym poprzestać, zwłaszcza że mój fiut znowu był postawiony na sztorc. Kasia leżała przytulona do Darka, chyba spali, ale ja jeszcze nie zrobiłem tego, co planowałem czyli dupczenia, więc nie dałem spać Dominicę. Pieściłem palcami i językiem jej dupcię, stopniowo rozszerzając jej uda. Po pewnym czasie była tak wilgotna, że nie wytrzymałem i powoli wsunąłem od tyłu członka w jej gorącą pipkę. Pochyliłem się do przodu, wsunąłem ręce pod jej cycuszki i trzymając ją w ten sposób zacząłem ją bzykać. Niedługo potem miałem orgazm i opadłem na Dominikę, przytulając się do jej pleców i ciągle trzymając ją z a biust.
Leżałem tak przez kilka minut, aż tu naglę poczułem, że ktoś chwyta mnie za rękę i odrywa ją od piersi Dominika. Była to oczywiście Kasia, która właśnie się przebudziła. Kochana siostrzyczka Dominiki ściągnęła spodenki i leżąc w samej koszulce, z kuciapką na wierzchu, położyła moja prawą rękę na swojej broszce. Nie wyciągając penisa z pipki Dominiki i ciągle trzymając lewą ręką jej pierś wziąłem się za robienie placówki Kasi. Pobudzałem ją palcami chyba przez kwadrans, aż zaczęła szczytować. Kiedy w końcu przestała jęczeć, szepnęła mi do ucha:
- Zejdź z Dominiki i połóż się na plecach. Zrobię ci loda...
Wyciągnąłem członka ze szparki Dominiki i ułożyłem się wygodnie na plecach, umożliwiając Kasi swobodny dostęp do mojego drążka. Kasi nie trzeba było popędzać, bo od razu energicznie wzięła się za robienie mi dobrze. Jedną ręką ugniatała mi jądra, drugą trzymała kutasa u nasady, a jej usteczka i języczek szybko przesuwały się po moim wacku. Obciągnęła mi skórkę i zaczęła tak namiętnie ssać mojego penisa, że szybko znów trysnąłem. Wtedy ona nachyliła się nade mną i opierając się na rękach przesunęła swoje pokaźne baloniki w stronę moich ust. Zobaczywszy tę dyndające nad moją głową krągłości bez zastanowienia wziąłem się za całowanie tych cudów natury. Pieściłem je tak długo, aż poczułem, iż znowu mi staję. Wtedy przewróciłem Kasię na plecy, rozszerzyłem jej uda i energicznie wszedłem w nią. Rypałem ją i rypałem, aż po dłuższym czasie osiągnąłem czwarty orgazm tej nocy, a Kasia w tym czasie szczytowała przynajmniej dwa razy.
- Nie wyciągaj, go - szepnęła Kasia - chcę spać z twoim penisem w cipcę.
Spełniłem prośbę i całą resztę nocy przespałem na Kasi, trzymając członka w jej szparcę. Rano Kasia obudziła się pierwsza i poszła się załatwić. Gdy wróciła i zobaczyła mnie leżącego na plecach w samej koszulce, ze sterczącym penisem na wierzchu, bez słowa nachyliła się nad moimi klejnotami rodzinnymi i zrobiła mi lodzika. potem położyła się na mnie i zaczęliśmy się całować. Cały czas pieściłem jej słodki tyłeczek i duże cyce. Po mojej lewej ręce twardo spał Darek, a po prawej na plecach spała Dominika. Ciągle miała spodenki opuszczone do półuda i koszulkę podciągniętą pod same pachy. Musiała się wczoraj nieźle nawalić, że jeszcze się nie przebudziła i nie ukryła swoich wdzięków. Nie zważając na towarzystwo śpiącego Darka i swojej siostry, Kasia nabiła się na mój wałek i zaczęła mnie brać na jeźdźca. Widok jej dużych podrygujących rytmicznie krągłości bardzo mnie podniecił. Kasia spojrzała na obnażoną kuciapkę swojej siostry i zaproponowała:
- Zrób jej palcówkę, ciekawe czy się obudzi...
Włożyłem swa palce w szparkę śpiącej Dominiki i zacząłem poruszać nimi w jej pochwie. Wymacałem łechtaczkę i drażniłem ją cierpliwie, ale Dominika w dalszym ciągu spała, widocznie jeszcze pijana. W tym czasie Kaśka zdążyła dojść do orgazmu, a w kilkanaście sekund później dołączyłem do niej.
Widząc, że Dominika śpi z szeroko otwartymi ustami, Kasia wpadła na nowy pomysł:
- Włóż jej kutasa do papy, może wtedy się obudzi...
Natychmiast wprowadziłem pomysł Kasi w czyn. Ona w tym czasie wyłuskała na wierzch przyrodzenie śpiącego na plecach Darka i zaczęła mu ciągnąć druta. Połaskotałem Dominikę po cycuszkach i pod pachami i zauważyłem, że powoli laseczka się budzi. Z początku nie wiedziała za bardzo, co się dzieje, ale po chwili zorientowała się, że ma mojego członka w ustach i zaczęła go ssać. Dobrze jej szło i powoli dochodziłem, ale Dominika wypuściła mojego wacka z ust i powiedziała:
- Włóż mi go teraz w pipkę. mam ochotę na porządne bzykanko.
Od razu zapakowałem jej w pipkę porządnie przeleciałem. W tym czasie Kaśka skończyła robić loda Darka. Widząc, że już skończyliśmy, zagadała do Dominiki:
- Kurdę, siostrunia, nie wiedziałam, że z ciebie jest taka lodziara...
- Na pewno mniejsza ze mnie lodziara niż z ciebie - odgryzła się Dominika, rozanielona jeszcze po przeżytym orgaźmie. - na pewno zrobiłaś w nocy więcej lodów ode mnie.
- Może i tak, ale ja nie mam chłopaka, a ty masz. Gdyby twój Artur się dowiedział, co tutaj wyrabiasz, to ale by było.
- Ale się nie dowie.. Wiesz co, tak sobie myślę, że niezłe z nas lodziary...
Roześmiały się głośno.
- To przez was - powiedziała Dominika. - Spiliście nas tymi piwskami i winem. Na trzeźwo w życiu byśmy się tak nie zachowywały...
Poszliśmy się wykąpać. Po jakiś dwudziestu minutach laski i ja wyszliśmy z wody, a Darek ciągle moczył kutasa, bo miał ochotę jeszcze trochę popływać. Idąc do namiotu przechodziliśmy obok przebieralni, gdy nagle Kaśka odezwała się:
- Chodźcie do przebieralni. Jest pusta.
- Po co - powiedziałem. - Przecież nie mamy rzeczy na przebranie.
Kaśka chwyciła mnie za kutasa i skomentowała:
- Nie pytaj się głupio po co, tylko chodź.
Wciągnęła mnie do przebieralni, za nami weszła Dominika i zamknęła drzwi na zasuwkę. Kasia szybko zdjęła stanik i majtki. Patrzyłem się na nią, jak tak stoi z tymi swoimi wielkimi cycami na wierzchu i blond-trójkącikiem między nogami.
- Nie gap się talk na mnie, tylko ściągaj gacie.
Podeszła i zdecydowanym ruchem ściągnęła mi slipki i rzucała na ziemię. Dominika też już była nagusieńka, klęknęła przede mną i chwyciła mnie za kutasa, który od dość zimnej wody nie był w tym momencie zbyt duży.
- Zrobię ci lodzika, żeby twój mały ptaszek zamienił się w wielkie ptaszysko - powiedział Dominika i zaczęła mi obciągać pałę. W tym czasie Kasia stanęła za plecami Dominiki na trójkątnej desce, spełniającej w rogu przebieralni rolę półki na ubranie. jej cipka była na wysokości moich ust, więc przyciągnęła moją głowę do swojego krocza i kazał robić minetkę. Liżąc jej szparkę doprowadziłem ją do orgazmu, a w tym czasie Dominika postawiła mi pałę tak że stała znów jak lufa od czołga. Wtedy chwyciła mnie mocno za kutasa i ściskała tak długo, aż prawie zanikła mi erekcja.
- Robię to dlatego, żebyś za szybko nie trysnął - skomentowała.
Obróciła się tyłem do mnie, opadła na czworaka, chwyciła mnie za penisa i wprowadziła go do swojej cipulki. Energicznie posuwałem ją od tyłu, a Dominika lizała szparkę Kaśce, która usiadła na desce z rozłożonymi szeroko udami. Tak się zabawialiśmy wesoło w trójkę, nie martwiąc się o to, że ktoś może właśnie chcieć skorzystać z przebieralni, aż Kaśka zaczęła szczytować. Minutę później wyrzuciłem swój ładunek w pochwę Dominiki. Ubraliśmy się i wyszliśmy z przebieralni, nie bacząc na głupie spojrzenia ludzi czekających pod drzwiami na swoją kolej.
Darek wyszedł już z wody i poszedł z Dominiką do jej namiotu. Z pewnością ją tam przeleciał. Ja zrobiłem to samo z Kaśką w naszym namiocie.
Niestety dziewczyny miały godzinę później jedyny odjeżdżający z tej dziury autobus, a musiały już wracać do domu. Żegnając się z nami w naszym namiocie pocałowały nas w usta, a potem Kasia powiedziała:
- Musimy też pożegnać się z waszymi ptaszkami.
Uklękła, wyciągnęła mi penisa ze spodenek i czule go pocałowała. To samo zrobiła Dominika z ptakiem Darka. Potem dziewczyny się wymieniły i poczułem na penisie usteczka Dominiki. Gdy wstała, odezwałem się:
- My też musimy pożegnać się z Waszymi cycuszkami i cipulkami.
Podciągnąłem koszulkę Dominiki i czulę pocałowałem jej sterczące sutki. Potem ściągnąłem jej spodenki do kolan i pocałował jej szpareczkę. Tak samo pożegnałem się z Kaśką, a Darek poszedł w moje ślady. Na koniec dziewczyny pokiwały nam na pożegnanie z autobusu i odjechały w siną dal. Może je jeszcze tu kiedyś spotkamy, za rok lub dwa...


PŁYTKO, GŁĘBOKO

Siedziałem w pokoju i czytałem gazetę, a moja dziewczyna, Lidka, robiła coś w kuchni. Przewróciłem stronę i trafiłem na bardzo ciekawy artykuł. Opisywał on nową technikę kochania się. która nazywała się płytko, głęboko. Polegała ona na stymulowaniu cipki dziewczyny na przemian płytkimi i głębokimi pchnięciami, podobnie jak w alfabecie Morse'a są na przemian krótkie i długie sygnały. Podobno tym sposobem można bardzo szybko doprowadzić partnerkę do rozkosznego wrzenia. Nie musi to być na zmianę jedno głębokie pchnięcie, jedno płytkie, jedno głębokie pchnięcie, jedno płytkie i tak ciągle. Najważniejsze jest to, żeby się bzykać w jakimś konkretnym rytmie, na przykład w kombinacji takiej jak, 2 płytkie pchnięcia, 3 głębokie. Od razu pomyślałem sobie o rozgrzanej pipcę mojej Lideczki i o tym jak mój penis zanurza się w niej na zmianę płytko i głęboko. Tak mnie to podnieciło, że natychmiast chciałem wypróbować ten nowy sposób uprawiania seksu.
Siedziałem w pokoju i czytałem gazetę, a moja dziewczyna, Lidka, robiła coś w kuchni. Przewróciłem stronę i trafiłem na bardzo ciekawy artykuł. Opisywał on nową technikę kochania się. która nazywała się płytko, głęboko. Polegała ona na stymulowaniu cipki dziewczyny na przemian płytkimi i głębokimi pchnięciami, podobnie jak w alfabecie Morse'a są na przemian krótkie i długie sygnały. Podobno tym sposobem można bardzo szybko doprowadzić partnerkę do rozkosznego wrzenia. Nie musi to być na zmianę jedno głębokie pchnięcie, jedno płytkie, jedno głębokie pchnięcie, jedno płytkie i tak ciągle. Najważniejsze jest to, żeby się bzykać w jakimś konkretnym rytmie, na przykład w kombinacji takiej jak, 2 płytkie pchnięcia, 3 głębokie. Od razu pomyślałem sobie o rozgrzanej pipcę mojej Lideczki i o tym jak mój penis zanurza się w niej na zmianę płytko i głęboko. Tak mnie to podnieciło, że natychmiast chciałem wypróbować ten nowy sposób uprawiania seksu.
Odłożyłem gazetę i poszedłem do kuchni. Lidka, szczupła, dość wysoka, długowłosa brunetka, stała akurat przy kuchence tyłem do drzwi i zalewała sobie kawę. Chwyciłem ją od tyłu za jej raczej małe, ale bardzo kształtne piersi. Lidka odwróciła się do mnie zdziwiona, a ja pocałowałem ją prosto w usta. Wyczułem, jak pod cienką bluzeczką twardnieją jej sutki. Moja laseczka wyraźnie miała na mnie ochotę! Bardzo dobrze się składało, bo ja też miałem wobec niej wyraźnie sprecyzowane zamiary. Jednym ruchem ściągnąłem jej bluzeczkę i rzuciłem na podłogę. Było ciepło i nie miała pod spodem stanika. Rozpiąłem jej zameczek przy miniówcę i spódniczka znalazła się obok bluzeczki. Podniosłem Lidkę i rozłożyłem ją wzdłuż stołu, a następnie ściągnąłem jej czarne, przezroczyste i bardzo seksowne majteczki. Rozpiąłem pasek i rozporek i opuściłem spodnie. Wyciągnąłem penisa, który zdążył już urosnąć do pokaźnych rozmiarów - jednym słowem był zwarty i gotowy do szybkiej akcji..
Zaskoczyło ją to, że tak od razu przechodzę do rzeczy. Patrzyła się na mnie rozszerzonymi ze zdziwienia źrenicami, a ja uniosłem jej złączone nogi wysoko do góry i stojąc przy krawędzi stołu wprowadziłem koniuszek penisa do jej apetycznej szparki. Znieruchomiałem na kilka sekund, a potem jednym zdecydowanym pchnięciem zapakowałem jej członka aż do samego końca. Moja słodka brunetka aż jęknęła z wrażenia. Chyba spodziewała się, że będę ją teraz posuwał szybkimi, zdecydowanymi i głębokimi ruchami, czyli tak jak zawsze, ale ja chciałem wypróbować nową metodę bzykania i dlatego powoli wycofałem członka, włożyłem go do połowy, powoli wyjąłem i znów włożyłem do połowy. Następnie wykonałem dwa szybkie, gwałtowne pchnięcia aż prawie po same jądra, czym kompletnie ją zaskoczyłem. I tak bzykałem ją, wykonując na zmianę dwa powolne i płytkie pchnięcia, a następnie dwa szybki i głębokie. Już po chwili poczułem, że Lidka jest bardzo wilgotna. Musiała być bardzo podniecona, bo całe jej wnętrze wypełniały miłosne soki, a jej pipka i tyłeczek aż podrygiwały z rozkoszy przy każdym moim pchnięciu. Zaczęła jęczeć, a potem głośno krzyczeć. Szczytowała, ale ja ciupciałem ją dalej. Krótko potem miała drugi orgazm, a ja kontynuowałem bzykania metodą płytko, głęboko tak długo, aż trysnąłem w jej gorącą szparkę. Widziałem na twarzy Lidki, że jest wniebowzięta.
Wyszedłem z niej i szepnąłem:
- Idę wsiąść prysznic. Przyjdź zaraz.
Miałem spodnie opuszczone do pół uda, więc zdjąłem je i rzuciłem na podłogę. Obok nich wylądowały moje slipki, skarpetki i koszula. Wszedłem nagi pod prysznic i puściłem ciepłą wodę. Chciałem trochę relaksować się i przygotować do następnego ataku na pipkę mojej słodkiej brunetki. Po chwili Lidka weszła do łazienki. Stanęła obok mnie i widziałem, jak woda spływa po jej obnażonych piersiach i cipeczkę w kształcie trójkąta. Lidka wzięła mydło i namydliła mojego rozbójnika. Opłukała go, uklękła i wzięła mojego malucha do buzi. Ssała go, a pod wpływem jej pieszczot mój mały szybko zrobił się duży. Perfekcyjnie robiła mi lodzika, ale nagle wypuściła go z ust, wstała i nie wycierając się uciekła z łazienki. Miałam na nią straszną ochotę, więc zakręciłem wodę i wyszedłem za nią. Leżała w pokoju na tapczanie na plecach, z uroczo lekko rozchylonymi nogami. Jej pipka prezentowała się w całej swej krasie. Położyłem się z głową między jej nogami i odwdzięczyłem się z a lodzika słodką minetką. Liżąc, ssając i całując całą jej pipeczkę doprowadziłem ją na szczyt rozkoszy, a wtedy zamiast języka między jej nogami znalazł się mój członek. Jednym pchnięciem wprowadziłem go całego do pochwy, drugie pchnięcia było równie głębokie, a po nich nastąpiły dwa płytkie, przy których mój drążek zanurzał się w kuciapcę Lidki tylko do połowy. Pieprzyłem ją właśnie w tym wypróbowanym rytmie - razy głęboko, 2 razy płytko. Znów Lidka pierwsza doszła, a ja szczytowałem niedługo po niej. Położyłem się obok niej, przytuliliśmy się do siebie i leżąc tak zasnęliśmy, zmęczeni i szczęśliwi.
Kiedy się przebudziłem, leżałem nago na plecach, ale Lidki przy mnie nie było, a drzwi od pokoju były zamknięte. Zdziwiło mnie to, ale po chwili zauważyłem, że drzwi powoli się otwierają. Zamknąłem oczy i udając, że śpię, z pod półprzymkniętych powiek obserwowałem szczupłe, opalone ciało mojej czarnulki. Usiadła obok mnie plecami do mnie i sięgnęła rączką do mojego przyrodzenia. Głaskała mojego pieszczocha, a ten zaczął budzić się do życia. Potem objęła go mocniej i poruszała w górę i w dół obciągając mi skórkę. Następnie wzięła go do buzi pieściła tak długo, aż osiągnął pełną erekcję. Wtedy dosiadła mnie na jeźdźca, ale nie twarzą do mnie, jak do zwykła robić, tylko plecami do mnie. Od razu nabiła się na mój pal do samego końca podniosła tyłeczek i opuściła go tylko do połowy penisa. Powtórzyła ten manewr, po którym trzy kolejne razy nabiła się na mojego penisa aż po jego nasadę. Potem znów dwa razy płytko i znów trzy razy głęboko. Stosowała trochę inną kombinację niż ja, ale widać było, że bzykanie według metody płytko, głęboko bardzo jej się spodobało. Przestałem udawać, że śpię i chwyciłem ją za piersi. Pieściłem jej twarde, jędrne cycuszki, a ona mnie ujeżdżała. Szczytowaliśmy prawie jednocześnie.
Lidka uwolniła pipeczkę od mojego zbója i położyła się na mnie. Chwyciłem ją za tyłeczek, a ona spytała z niewinną minką:
- Jak się to nazywa?
- Co?
- To, jak się dzisiaj kochaliśmy?
- Płytko, głęboko, płytko, głęboko...
- Więc od dzisiaj zawsze masz mnie tak ciupciać. Płytko, głęboko, płytko, głęboko...
Nie ma sprawy!


WYPAD NAD MORZE

Mieliśmy kilka dni wolnego, więc postanowiliśmy w trójkę, tzn. Seba, Marcin i ja, wybrać się nad morze samochodem. Właśnie był środek lata, więc nad morzem powinno być dużo fajnych, rozrywkowych dziewczyn, z którymi możnaby było mile spędzić czas (mam oczywiście na myśli ciupcianie). Seba kierował, Marcin siedział obok niego, a ja ulokowałem się z tyłu, mając nadzieję na to, że może uda nam się zabrać jakieś fajne autostopowiczki.
Byliśmy jakieś 100 kilosów od morza, kiedy dostrzegliśmy na poboczu przed nami dwie fajne dziewczyny machające do nas, żebyśmy się zatrzymali. Dziewczyny były naprawdę ładne, jedna z nich była długowłosą blondynką, a druga miała czarne, średniej długości włosy, obie miały duży biust i obie były ubrane w miniówki i koszulki odsłaniające brzuch. Oczywiście natychmiast się zatrzymaliśmy
- Cześć, cipeczki - z wrodzoną mu inteligencją zagadał Marcin. - Gdzie was podrzucić?
- Nad morze - powiedziała blondynka.
- Wsiadajcie.
- Blondynka usiadła obok mnie i myślała, że się przesunę, żeby zrobić miejsce dla jej koleżanki, ale ja powiedziałem do czarnulki.
- Usiądź z drugiej strony, dobra? Chcę siedzieć w środku, między wami, ślicznotki.
Czarnulka uśmiechnęła się słodko i spełniła moją prośbę.
- Ja jestem Robert, a to jest Seba i Marcin - przedstawiłem siebie i swoich kumpli.
- Aga - przedstawiła się cycata blondynka.
- Marta - powiedziała niemniej cycata czarnulka.
Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że dziewczyny mają po 20 lat, mieszkają w Poznaniu i studiują na uniwerku. Wymieniliśmy swoje opinie o studiach i studiowaniu, ale ja byłem bardziej zainteresowany ich seksownymi ciałkami i coraz częściej zapuszczałem żurawia w ich dekolty. Niestety laseczki miały staniki, co nie bardzo mi odpowiadało i dlatego postanowiłem to zmienić.
- Ale upał - zmieniłem temat. _ Nie pocą się Wam cycuszki w tym zbędnym okryciu?
- Pocą się, pocą - odpowiedziała Marta - I to nie tylko cycuszki, ale też dupeczki i cipeczki, podobnie jak wam jajeczka i kutasiki.
Wygadana panienka - pomyślałem sobie.
- Nie byłoby wam wygodniej bez staników? - kontynuowałem wątek.
- Pewnie by było - stwierdziła Marta. - Zresztą, nie zaszkodzi spróbować i się przekonać - dodała z figlarnym uśmieszkiem.
Włożyła ręce pod koszulkę, odpięła stanik, zręcznym ruchem zdjęła go i włożyła do torebki.
- No dalej, Aga - Marta pochyliła się nade mną, chwyciła koleżankę za jej lewą pierś i kilka razy podniosła ją do góry i opuściła. _ Ściągaj puszorek, bo ci się bufory przegrzeją.
Adze nie trzeba było dwa razy powtarzać - nie minęła chwila, a już pozbyła się stanika.
- Och, dziewczyny - objąłem je obie i położyłem dłonie na ich piersiach. - Ale macie wspaniałe biusty. Ile ja bym dał, żeby je zobaczyć
- No ile byś dał, ile? - zainteresowała się Marta.
- Sam nie wiem. A co byście chciały?
- Też byś mógł nam coś pokazać - zachichotała Aga.
- Na przykład co? - udałem, że nie wiem o co jej chodzi.
- Na przykład ptaszka - odpowiedziała Aga.
- No nie wiem... - zastanawiałem się i równocześnie moje dłonie zawędrowały pod ich koszulki i odszukały brodawki ich piersi. Pieściłem lewą ręką cycuszka Marty, a prawą ręką cycuszka Agi i czułem, jak ich sutki nabrzmiewają.
- No dobra - zdecydowałem. - Mogę Wam pokazać penisa, ale pod warunkiem, że wy pokażecie mi swoje biusty w całej okazałości, a potem ściągniecie też majteczki.
- Ale cipek nie musimy ci pokazywać? - targowała się Marta.
- Nie, cipek nie musicie, chyba że same będziecie chciały
- Dobra, umowa stoi - zdecydowały dziewczyny.
Odwróciłem się w kierunku Marty, która podciągnęła do góry koszulkę, pokazując mi swoje duże, krągłe, równomiernie opalone bufory. Pogłaskałem ją po piersiach, a potem niespodziewanie przyssałem się do jej prawej piersi. Liczyłem się z tym, że laska może mnie odepchnąć i wyzwać od zbereźników, ale na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. Ssałem zapamiętale jej brodawkę, pieszcząc ręką jej drugiego cyca, aż poczułem na moim kroczu rękę Agi. Głaskała mnie przez chwilę po genitaliach, aż w końcu rozpięła mi rozporek, włożyła rękę w slipki i wyciągnęła mojego penisa na światło dzienne.
- Pokaż mi tego potwora - szepnęła.
W dalszym ciągu pieściłem językiem i rękami piersi Marty, a w tym samym czasie Aga, jak to się mówi, wzięła sprawy w swoje ręce. Jedną dłonią pieściła moje jądra, a drugą mnie masturbowała. Już po chwili miałem silą erekcje, a mój kutas osiągnął swoje maksymalne rozmiary. wtedy Aga zrobiła to, o czym od dawna marzyłem. Wzięła do buzi mojego penisa i zaczęła mi robić loda. Miała bardzo zwinny języczek i sprawiała mi dużą przyjemność.
Marta podniosła do góry tyłeczek, ściągnęła majtki i rzuciła je na podłogę samochodu. Potem chwyciła mnie za głowę i powoli kierowała ją w dół swojego szczupłego, opalonego ciała. Wyraźnie chciała, żebym jej zrobił minetkę. Całowałem jej brzuch, schodząc niżej i niżej, aż podwinąłem jej miniówkę i pocałowałem jej cipkę. Jednak postanowiłem nie przechodzić od razu do robienia minetki. Chciałem się trochę z nią podrażnić, więc całowałem jej wewnętrzną stronę ud i okolice cipki, ale omijałem jej szparkę. W tym czasie Aga ciągle zapamiętale mi obciągała. Marta już nie mogła wytrzymać z podniecenia, chwyciła mnie za uszy i naprowadziła moją głowę na swoją szparkę. Zacząłem lizać jej wargi sromowe, a Marta rozchyliła uda, by ułatwić mi dostęp do pochwy. Raz po raz wsuwałem język w jej pochwę, aż zaczęła pojękiwać z rozkoszy. Chłopaki z przodu na pewno już dawno zorientowali się co jest grane, ale taktownie nie przerywali. Z pewnością ciągle zaglądali w lusterko, ale nie odwracali się, żeby nie peszyć dziewczyn.
W końcu zabiegi Agi przyniosły rezultat i miałem wytrysk. Mimo tego cycata blondi nie przerywała swych zabiegów, a ja strzelałem Marcie minetkę aż miło. Gdy wreszcie wstrząsnęły nią spazmy rozkoszy dziewczyny położyły mnie wzdłuż siedzenia, Aga usiadła mi okrakiem na klatce piersiowej, tak że miałem jej cipkę na wysokości mojej brody, a Marta nabiła się na mojego zaganiacza. W takiej pozycji mogłem sobie dokładnie obejrzeć cipeczkę Agi. Widok jej blond trójkącika był bardzo zachęcający, ale szybko przystąpiłem do pracy, czyli do robienia minetki Adze. W tym czasie Marta uskuteczniała jazdę konną na moim wałku stopniowo zwiększając tempo. Tym razem dziewczyna, którą się zajmowałem, szybciej doszła do orgazmu ode mnie. Pieściłem duże, jędrne cyce Agi, a Marta zapamiętale galopowała na moim penisie. Kiedy trysnąłem, Marta zeszła ze mnie i zaczęła głaskać mojego ptaszka i jądra, dając mi czas na dojście do siebie.
Gdy znów dostałem rekcji, Marta szepnęła do Agi:
- No, Agunia, przekazuję ci pałeczkę...
Aga zeszła ze mnie, a gdy usiadłem, ona usiadła mi na kolana nabijając się na moją pałę. Chwyciłem ją za piersi, a ona unosiła i opuszczała tyłeczek, trąc ściankami pochwy o mój wałek. Była dość ciasna i strasznie fajnie się ją bzykało. Marta nie należała do dziewczyn, na które nie zwraca się uwagi, więc zdjęła moją rękę z cyca swojej koleżanki i włożyła dwa moje palce w swoją cipkę. Dymałem siedzącą plecami do mnie Agę, pieszcząc prawą rękę jej prawego cyca, a lewą ręką strzelałem Marcie palcówkę. W takim to zgodnym tercecie cała nasza wesoła trójką doszła do swojego trzeciego samochodowego orgazmu.
Wtedy szybko się ogarnęliśmy, bo dojeżdżaliśmy już do morza. Chłopaki na pewno też chcieli sobie pociupciać, ale nie było już na to czasu. Musieli to przełożyć na później, oczywiście jeśli spodobają się dziewczynom. Przy wydatnej pomocy kilku piw udało nam się namówić dziewczyny, żeby zostały z nami na noc (i tak nie miały gdzie przenocować, wybierały się nad morze na waleta w poszukiwaniu przygód i licząc na szczęście w załatwianiu noclegu), więc wynajęliśmy dwa pokoje w jednopiętrowym domku, jeden trzyosobowy - dla nas i jeden dwuosobowy - dla dziewczyn.
O tym , co wydarzyło się potem, opowiem Wam już niedługo.


WYPAD NAD MORZE II

Jak pisałem w pierwszej części tego opowiadania, wybrałem się z dwoma kolegami samochodem nad morze i po drodze wzięliśmy bardzo seksowne autostopowiczki: Agę - cycatą blondynkę i Martę - niemniej cycatą brunetkę. Biedaczki nie miały gdzie się przespać, więc wynajęliśmy dwa pokoje na parterze jednopiętrowego domku, jeden dla nas i drugi dla nich. W drodze nad morze nieźle sobie z nimi poużywałem na tylnim siedzeniu samochodu, ale Seba i Marcin nawet nie skosztowali rozkoszy związanych z ciupcianiem i z pewnością chcieli nadrobić zaległości.
Kupiliśmy dwie skrzynki piwa i trochę jedzenia, bo planowaliśmy ostro zabawić się w nocy z świeżo poznanymi panienkami, a i one wyglądały na takie, które lubią dać czadu. Układ był trochę głupi, bo nas było trzech, a one były tylko dwie, więc postanowiliśmy wyrównać proporcję cipek do penisów. Zauważyliśmy, że na górze jednopiętrowego domku, którego parter zajmowaliśmy, są 3 osoby - dwie laski i jakiś frajer. W końcu 4 penisy na 4 cipki to też niezły układ, więc poszliśmy na górę lepiej poznać to towarzystwo i zaprosić ich na wieczorną balangę. Okazało się, że są te dwie przyjaciółki i brat jednej z nich. Bardzo dobrze, bo baliśmy się, że któraś z dziewczyn jest laską tego chłopaka, a wtedy mógłby być problem z namówieniem ich na imprezkę. Jedna z dziewczyn, Sylwia, siostra tego gościa o imieniu Piotr, była małą, szczupłą szatynką z niewielkimi, ale fajnie sterczącymi cycuszkami, których kształt dość wyraźnie rysował się pod cieniutką koszulką, a przebijające brodawki sutków świadczyły o tym, że panienka raczej nie lubi nosić staników. Jej koleżanka, Natalia, miała większe cycki i była średniego wzrostu brunetką o dość długich włosach i średniej budowie ciała. Obie nie były jakimiś pięknościami, ale były dość ładne, a przypuszczalne po kilku browarach będą wydawały nam się jeszcze dużo ładniejsze. Wyklarowaliśmy im, że robimy wieczorem imprezkę i że chcemy ich wszystkich zaprosić, bo im więcej ludzi tym lepsza zabawa. Dziewczyny wahały się, ale brat Sylwii w końcu przekonał je i zgodziły się, że całą trójką przyjdą około 22-tej. Pewnie Piotr widział już przedtem przez okno Agę i Martę i dlatego tak gorąco namawiał laski na udział w balandze. Pewnie liczył na ciupcianie, skubaniec!
Sylwia, Natalia i Piotr przyszli pięć po 22-tej, gdy byliśmy już wszyscy po dwóch piwkach. Aga i Marta były ubrane w miniówki i bardzo seksowne koszulki z odsłoniętym brzuchem, gołymi ramionami i bardzo dużym dekoltem. Nie miały staników, co było wyraźnie widać przy każdym pochyleniu. Sylwia nie zmieniła stroju i miała na sobie tę samą koszulkę, spod której uroczo sterczały jej małe cycuszki, a Natalia ubrana była w białą prześwitującą koszulę z rękawem, pod którą miała biały stanik. Tylko ona miała cyckonosz i wyglądała na najbardziej cnotliwą z tego towarzystwa. Ostro wzięliśmy się za piwkowanie i zaraz gadka zaczęła się kleić. W końcu Seba wpadł na wspaniały pomysł i zaproponował grę w karty.
- A w co byście chcieli grać? - spytała Aga uroczo się przy tym uśmiechając.
- No nie wiem - ściemniał Seba. - A w co byście chciały?
- Nam wszystko jedno, byleby było przy tym dużo zabawy.
- Znam taką grę w karty, przy której zawsze jest bardzo dużo zabawy - wtrąciłem się do dyskusji.
- Tak? - zaciekawiła się Marta i przechyliła się w moim kierunku, tak że mogłem zapuścić żurawia za jej dekolt. Miała naprawdę fantastyczne cycuszki!. - A co to za gierka?
- Poker.
- Poker?
- Tak, ale nie taki zwykły poker.
- A jaki? - Marta świetnie udawała, że nie wie, o co chodzi.
- Rozbierany.
Na chwilę zapadła cisza, a potem Marta odezwała się:
- Spoko, ja mogę grać. Przecież nie ma się czego wstydzić - wypięła piersi do przodu i zaprezentowała nam swoje walory w całej okazałości. Rzeczywiście nie miała się czego wstydzić.
- Ja też w to wchodzę - Aga była zdecydowana. - Ciekawa jestem, jaką będziecie mieć minę siedząc tu za nami ze sterczącymi kutasami na wierzchu i marząc o tym, żeby zobaczyć nasze pipki. Których oczywiście nie zobaczycie, bo ogramy was z kretesem.
- To się dopiero okaże, kto o czym będzie marzył i kto z czym na wierzchu będzie siedział - odgryzłem się.
Wszyscy chłopacy oczywiście byli bardzo chętni do rozbieranego pokera. Sylwia i Natalia wahały się, ale miały już nieźle w czubie i pod naszym naciskiem zgodziły się. Wszystko szło więc w dobrym kierunku i imprezka się rozkręcała. Graliśmy dwoma taliami kart i ta osoba, która miała najgorsze karty musiała zdjąć jakąś część swojej garderoby. Umówiliśmy się, że biżuteria się nie liczy, żeby dziewczyny nie miały nad nami przewagi. W trakcie gry piwo lało się gęsto, ale to dobrze, bo przecież każdy wie, że dziewczyna pijana, dupa sprzedana.
Od początku nas, czyli chłopaków, prześladował pech. Najpierw ja przegrałem 2 razy pod rząd i musiałem zdjąć buty, a potem koszulę. Później przegrał Marcin, potem 2 razy pod rząd Piotr, raz Seba, znowu ja i w końcu pierwsza dziewczyna musiała coś zdjąć - Natalia zdjęła buty. Następnie znowu ja przegrałem i po zdjęciu skarpetek siedziałem w samych spodniach. Marta siedziała obok mnie i miała już nieźle w czubie.
- Ciekawe, czy masz pod spodem slipki - Marcie wesoło zaświeciły się oczy. - Chciałabym już zobaczyć twojego penisa - i w tym momencie położyła rękę na moim kroczu i lekko ścisnęła mojego ptaka. Delikatnie pomasowała go przez spodnie o dodała:
- Oj, niestety chyba masz slipki, ale jeszcze 2 twoje porażki i zobaczymy twoje klejnoty rodzinne. A zapewniam was, dziewczyny - zwróciła się do Natalii i Sylwii - że jest na co popatrzeć.
Poczułem, jak mój kutas zaczyna nabrzmiewać. Rozdałem karty i tym razem Sylwia przegrała. Wszyscy myśleliśmy, że ściągnie buty, ale ona, zupełnie niespodziewanie dla wszystkich, ściągnęła koszulę i rzuciła ją na podłogę. Siedziała teraz w stroju topless i dumnie wypinała do przodu swoje niewielkie, ale zgrabne i sterczące cycuszki. Byliśmy zachwyceni jej trafną decyzją i nagrodziliśmy jej wyczyn oklaskami. Aga, która siedziała obok Sylwii, położyła rękę na jej cycuszku i pogłaskała go, mówiąc:
- Masz bardzo fajne piersi, koleżanko.
- Ty masz większe i ładniejsze - odpowiedziała Sylwia i zadarła Adze koszulkę do góry, tak że przez może 2 sekundy mogliśmy sobie obejrzeć prawego cyca Agi, która wcale się nie zmieszała tą sytuacją, a nawet trochę ją to podnieciło, bo chyba lekko stwardniały jej sutki.
Po kolejnym rozdaniu kolei przyszła na Natalię, ale ta zdjęła skarpetki, co nie bardzo mnie podnieciło. W tym momencie straszny pech dopadł Sebę - przegrał aż 5 razy pod rząd, tak że w sumie rozebrał się do slipek. Dziewczyny były coraz bardziej podniecone i coraz bardziej pijane. Miały oczywiście nadzieję na szybkie zobaczenie członka któregoś z nas. Kolejne rozdanie i wreszcie przegrała Marta. Miałem nadzieję, że pójdzie w ślady Sylwii, ale ona miała inny pomysł. Zdjęła majtki, ale zrobiła to tak szybko i sprawnie, że nawet nie zobaczyliśmy malutkiego kawałeczka jej cipeczki. Siedziałem więc obok tej ślicznej laseczki wiedząc o tym, że pod koszulką nie ma staniczka, a pod miniówką nie ma majteczek i coraz bardziej mnie to podniecało.
- Kurde, już mi się trochę dłuży - odezwała się Aga. - Mógłby któryś z was już nam pokazać penisa.
- Właśnie, Aga ma rację - poparła ją Sylwią. - Chłopaki, prosimy was, pokażcie nam, co macie w majtkach.
- Oj, nie tak szybko, cipunie - powiedziałem - Najpierw musicie nas rozebrać w uczciwej grze.
- Ja im mogę coś pokazać - Seba wykazał inicjatywę.
- O tak, pokaż nam, pokaż - podnieciła się Marta.
- Ale tylko kawałeczek - dokończył Seba i odsunął lekko slipki na bok na moment pokazując dziewczyną kawałek jądra.
- Jeszcze, jeszcze - skandowały dziewczyny.
- O nie - Seba był nieugięty. - Nie ma tak dobrze, na razie wystarczy.
Graliśmy dalej i Piotr przegrał 2 razy pod rząd, więc siedział tylko w spodniach, tak samo jak ja. Następnie przegrał Marcin i znowu Piotr, który musiał teraz ściągnąć spodnie. Dziewczyny śmiały się podniecone, bo teraz każda porażka Seby lub Piotra skończyłaby się ściągnięciem przez któregoś z nich slipek i pokazaniem tak upragnionego przez laski penisa. Jednak teraz 2 razy przegrał Marcin, a że nie miał podkoszulki, więc po ściągnięciu koszuli siedział w samych spodniach. Sylwia była tak podniecona, że nabrzmiały jej brodawki, ale kolejną grę to właśnie ona przegrała i ściągnęła buty. Potem przyszła kole na Natalię, która zdjęła koszulę, ale niestety jako jedyna miała pod spodem stanik. Następnie Aga musiała coś zdjąć i biorąc przykład z koleżanki zdjęła majtki, lecz zrobiła to w inny sposób niż Marta. Aga wstała, odwróciła się do nas plecami, podciągnęła miniówkę do pół dupeczki i jednym szybkim ruchem ściągnęła majtki i zsunęła miniówkę, tak że niewiele zobaczyliśmy. Dopiero wtedy odwróciła się do na , usiadła i ściągnęła z nóg majtki zrzucając je na podłogę.
- Co chłopaki - zażartowała Aga - chcielibyście już zobaczyć moją pipkę, nie?
- Noooo - potwierdziliśmy.
- Ale niedoczekanie wasze, zobaczycie, jak rozbierzemy was do nago niepokazując przy okazji skarbów, które mamy między nogami.
- Zobaczymy, zobaczymy... - zamruczałem.
Następnie przegrała Marta i ściągnęła buty, potem znowu Aga, która też ściągnęła buty, a potem ja i Marcin, więc w tym momencie wszyscy chłopacy siedzieli w samych slipkach. Przy każdej następnej grze było więc 50% szans, że któryś z nas będzie się m usiał obnażyć przed panienkami. Po kolejnych 3 grach Marta, Sylwia i Aga pozbył się skarpetek. Wszystkim chłopakom pały już stały na baczność, bo zarówno Marta jak i Aga przy kolejnej porażce musiałaby pokazać biust lub szpareczkę. Dziewczyny oczywiście zauważyły naszą zbiorową erekcję i chichotały rzucając szybkie spojrzenia na nasze prężące się pod slipkami fujary. Marta nawet pogłaskała mnie po moim drągalu, chwaląc mnie przy tym:
- O, jaki już jest duży i twardy.
Nic na to nie odpowiedziałem, tylko chwyciłem ją za prawego cyca i ścisnąłem go z uznaniem. Aga tymczasem nie wytrzymała i włożyła Piotrowi rękę w majtki. Chwilę pomajstrowała przy jego kutasie, a potem wyciągnęła koniuszek jego fiuta na widok publiczny i skomentowała:
- Ciekawe, gdzie on będzie za kilka minut....
Schowała Piotrowi kutasa w majtki i siedziała jakby nigdy nic, a ja sobie pomyślałem: "Chyba wiem, gdzie on zaraz będzie - w twojej kuciapcę, maleńka". W kolejnej grze nie poszczęściło się Natalii, która zdecydowała się na ściągnięcie spodni. Miała bardzo seksowną, przezroczysta bieliznę, tak że bardzo wyraźnie było widać jej mocno owłosioną czarną pipkę. Nie mogłem oderwać wzroku od jej zarośli, aż Marta to skomentowała:
- Co, Robert, chciałbyś już wsadzić swojego zagarniacza w cipę Natalii, nie?
Nim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć, Natalia wyraźnie zainteresowała się moim zagarniaczem i perspektywą jego dalszego miejsca przebywania:
- To prawda, Robert, że chciałbyś włożyć swojego zagarniacza w moim pipkę?
- Pewnie, że tak. Nie mogę się już tego doczekać.
- No nie wiem, czy pozwolę ci, żebyś mi go wsadził. Musiałabym najpierw go dokładnie obejrzeć i ocenić - droczyła się ze mną.
- Proszę bardzo, mogę ci go pokazać choćby teraz - jednym ruchem wywaliłem mojego kutasa na wierzch, aż Natalii zaświeciły się oczy ze zdziwienia i zaciekawienia.
- A mogę go wsiąść do ręki? - spytała z miną niewiniątka.
- O nie - schowałem do slipek mojego nabrzmiałego przyjaciela - Na to jeszcze przyjdzie czas.
Po następnym rozdaniu Sylwia ściągnęła spódniczkę, ale niestety nie miała tak prześwitujących majteczek jak jej koleżanka. Po kolejnej grze spełniło się w końcu marzenie dziewczyn - przegrał chłopak i musiał ściągnąć slipki. Na nieszczęście okazało się, że tym chłopakiem jestem właśnie ja. Podniecone dziewczyny popędzały mnie do ściągnięcia ostatniego skrawka materiału, jaki miałem na sobie, ale postanowiłem jeszcze chwilę potrzymać je w niepewności. Wstałem i powoli zsunąłem slipki, tak nisko, że zobaczyły moje owłosienie łonowe i może z 2 centymetry penisa, ale od razu podciągnąłem slipki i odwróciłem się do nich tyłem. Zsunąłem slipki do pół tyłka i tak je zostawiłem. Zniecierpliwiona Marta chciała przyspieszyć sprawę i chwyciła mnie za majtki ciągnąc w dół. Odsłoniła mi cały tyłek, ale ja chwyciłem ją za rękę i oderwałem ją od moich slipek. Drugą ręką podciągnąłem majtki i odwróciłem się do nich przodem. Laski zamarły w oczekiwaniu, a ja odciągnąłem na bok majtki i pokazałem im końcówkę mojego sterczącego fiuta. Dziewczyny zaklaskały ale jeszcze nie zamierzałem się przed nimi obnażać. Schowałem moją końcówkę, znów odwróciłem się do nich tyłem i bardzo powoli ściągnąłem slipki. Rzuciłem je gdzieś w kąt, szybko odwróciłem się i usiadłem. Dziewczyny były zachwycone i nagrodziły mnie oklaskami.
Marta nie wytrzymała i mocno ucapiła mnie za fiuta.
- Ale masz twardziela - pochwaliła go. - Absolutnie w moim typie.
- Ja tez muszę zobaczyć - Natalia nachyliła się nad stołem i jedną ręką chwyciła mnie za penisa, a drugą za jądra. Pomacała chwilę i skwitowała:
- Podoba mi się twój zagarniacz, będziesz mógł go wsadzić mi w cipkę.
- jak wszystkie sprawdzają, to ja też - Sylwia podeszła do mnie i biorąc na bok rękę Natalii, chwyciła mnie za kutasa.
- No, no, niezły instrumencik - pochwaliła mój sprzęt.
Aga również sprawdziła wielkość i twardość mojego członka, a swoje uznanie wyraziła nachylając się i całując mojego ptaszka w sam dzióbeczek. Wróciliśmy do gry, a ja włożyłem rękę pod miniówkę Marty i głaszcząc ją po jej futerku powiedziałem:
- Mam nadzieję, że w końcu ściągniesz ten zbędny fatałaszek.
- A ja mam nadzieję, że nie.
Ja, jako już rozebrany do rosołu, nie brałem już udziału w grze, więc tempo gry wzrosło. Następne rozdanie przegrał Marcin i przy oklaskach dziewczyn ściągnął majtki. Oczywiście nie obyło się bez zbiorowego sprawdzania wielkości i twardości sprzętu Marcina, któremu towarzyszyły nieprzyzwoite komentarze. W kolejnej grze przegrała Natalia i powoli, drocząc się z nami, ściągnęła stanik. Gdy tylko usiadła, pochyliłem się nad stołem i pocałowałem ją najpierw w prawego cyca, potem w lewego, a potem zacząłem ssać jej sutki. W tym czasie Marta wykorzystała okazję i chwyciwszy mnie za fujarę zaczęła mi ją obciągać prawą ręką, lewą ręką ściskając mojej jajka. W końcu oderwałem się od piersi Natalii, ale wtedy przyssał się do nich Piotr, a potem Marcin i Seba. Sylwię tak podniecił ten widok, że włożyła sobie rękę w majtki i zaczęła sama robić sobie dobrze. Kolejną grę przegrała Aga, co skwitowaliśmy wesołym śmiechem, bo teraz musiała nam pokazać pipkę lub swoje seksowne baloniki. Aga wstała i zadarła do góry spódniczkę, pokazując nam swoją bułeczkę. Już myśleliśmy, że ściągnie miniówę, ale ona powiedziała:
- O kurde, pomyliło mi się - opuściła miniówkę i powoli ściągnęła swoją kusą koszulkę.
Byliśmy zachwyceni jej dużym, jędrnym, pełnym biustem. Aga pochyliła się i zakołysała nim dla lepszego efektu. Piotr, który siedział najbliżej Agi, chwycił ją za cyce i zaczął je całować, a ona bawiła się w tym czasie jego fiutem. Później Marcin, Seba i ja poszliśmy w jego ślady. Następne rozdanie przegrał Seba, więc i jego nie ominęła przyjemność dokładnych badań dokonanych przez dziewczyny. Przy kolejnej grze trzymałem Martę za piersi i głaskałem je bardzo czule, mając nadzieję, że teraz przyjdzie na nią kolei. I rzeczywiście, Marta przegrała i zaprezentowała nam swoje cyce w całej okazałości. Natychmiast zostały dokładnie wyssane i wycałowane przez wszystkich chłopaków. Po następnej grze Piotr musiał ściągnąć majtki i spełniła się przepowiednia Agi - wszyscy chłopacy siedzieli ze sterczącymi kutasami na wierzchu i marzyli o tym, żeby zobaczyć słodkie pipki dziewczyn. My już nie braliśmy udziału w grze, więc dziewczyny rozstrzygnęły końcówkę między sobą. Pierwsza majtek pozbyła się Marta i ściągnąwszy je, zwróciła się do mnie:
- Jeśli chcesz mi wsadzić, musisz mi najpierw zrobić minetkę.
- OK - odpowiedziałem - nie ma sprawy.
Natychmiast przystąpiłem do dzieła, a w tym czasie dziewczyny zabawiały się ptaszkami moich kumpli, dając się przy tym głaskać i całować po piersiach. Żeby dostać się do szparki Natalii, musiałem się przebić przez jej gęste zarośla i trochę włosków zostało mi między zębami. Jednak udało mi się dokładnie wylizać jej szparkę i łechtaczkę, aż chyba doprowadziłem ją do orgazmu, bo była bardzo wilgotna i głośno jęczała.
Kolejne rozdanie przegrała Sylwia i ściągając majteczki, zwróciła się do mnie:
- Jeśli chcesz mnie wyruchać, musisz mi zrobić tak dobrze jak Natalii.
Opadłem więc na czworaka z głową między jej nogami i lizałem jej gorącą pipkę. Po chwili poczułem, że ktoś rozszerza mi kolana i wciska głowę między moje nogi. Spojrzałem w dół i okazało się, że to Mar


WYPAD NA D MORZE III

Pobudkę miałem doprawdy fantastyczną. Obudziłem się czując, że mój penis jest w ustach dziewczyny, która delikatnie obciąga mi laskę. Lekko odsłoniłem koc i zobaczyłem blond włosy Agnieszki. Na tapczanie obok leżał Seba, a między jego nogami leżała Marta i tez mu obciągała. Marcina nie było - pewnie był u góry u Sylwii i Natalii i zabawiali się w czwórkę z Piotrem na dokładkę. Agnieszka lizała mi sam koniuszek mojego ptaszka bawiąc się przy tym moimi jajkami. Potem brała do ust moje jądra, na zmianę raz lewe, raz prawe, jedną ręką je przytrzymując, a drugą stymulując mojego penisa. Czułem się cudownie i głaskałem ją po włosach, a wtedy ona w końcu wzięła w lewą rękę moje jądra, prawą ręką chwyciła mój pal u nasady i wsadziła go sobie głęboko do ust. Na początku miała w ustach połowę mojego penisa, ale w miarę obciągania coraz większa część mojego najlepszego przyjaciela znikała w jej słodkich usteczkach. Byłem już blisko orgazmu i Aga chyba to wyczuła, bo wypuściła z ust mojego naprężonego do granic możliwości członka i masturbując mnie ręką sprawiła, że trysnąłem.
Spojrzałem w bok i zobaczyłem, że Seba na tapczanie po drugiej stronie pokoju namiętnie całuje obnażone piersi Marty. Aga tez miała bardzo ładny biust, więc pomyślałem sobie, że pobawię się teraz jej cycusiami, a potem ją przelecę. Podciągnąłem do góry koszulkę Agi i ucieszyłem się, że znów nie ma na sobie stanika, bo to zawsze szybciej i wygodniej. Dossałem się do piersi Agnieszki, ale ta po chwili odepchnęła mnie od siebie i powiedziała:
- Na razie wystarczy. Na to będzie czas później.
Wstała, chwyciła mnie za penisa i pociągnęła go, tak że chcąc nie chcąc musiałem wstać, żeby nie narazić się na ból. Szła w stronę drzwi ciągnąc mnie za sobą za członka, tak jakby trzymała mnie za rękę.
- Chodź, pójdziemy na plaże - rzuciła przez ramię.
- Zaraz, zaraz - odezwałem się. - Przecież nie pójdę tak jak teraz, z kutafonem na wierzchu.
- Sorry, nie zauważyłam - zażartowała. - Szybko cos ubierz i idziemy.
Seba też już nie zabawiał się za Martą, widocznie ona potraktowała go podobnie, jak Aga mnie. Widocznie się umówiły, żeby nas trochę popodpuszczać i patrzeć, jak napalamy się na nie. OK, mogę się pobawić w te ich gierki, byleby skończyło się to bzykankiem. Ubrałem bardzo obcisłe kolarki, które bardzo uwidaczniały kształt mojego dużego, sterczącego penisa. Marta podeszła do mnie i pogłaskała mnie po wyprężonym członku, dodając:
- Ale masz fajnego, dużego penisa. Będziesz mi go musiał potem wsadzić w cipkę i porządnie mnie wydymać.
- Ok, nie ma sprawy - odpowiedziałem. - Wydymam ciebie i Agę i to nie jeden raz.
- Mamy na to nadzieję - zaśmiała się Aga. - Nasze pipki są wilgotne i spragnione Waszych kutasów, ale musicie jeszcze trochę poczekać.
Aga wsadziła mi rękę w kolarki i chwyciła mnie za penisa.
- Ale twardziel - skomentowała. - Ale tak chyba jest ci niewygodnie. Ustawię ci go w odpowiedniejszej pozycji.
Włożyła drugą rękę w moje spodenki i odciągając je trochę na bok, włożyła mi członka w prawą nogawkę spodenek. wyjęła swoje zwinne rączki z moich spodenek i jedną ręką pieszczotliwie ścisnęła mnie za jądra, a drugą pogłaskała mnie po penisie.
- O, teraz lepiej i będę miała do niego lepszy dostęp.
Seba również włożył kolarki i Marta byłą bardzo zainteresowana jego zagarniaczem. Dość długo przy nim majstrowała, aż w końcu ustawiła mu penisa w spodenkach końcówką do góry, tak że kształt jego jąder były bardzo dobrze widoczny spod cieniutkich, obcisłych spodenek, a penis optycznie wydawał się większy, niż był w rzeczywistości.
- Też fajnie zrobiłaś - pochwaliła ją Aga i jedną ręką pogłaskała ją po cycuszku, a drugą pogłaskała Sebę po jajach.
- Dobra, idziemy - Marta uszczypnęła mnie lekko w jaka i pociągnęła delikatnie za penisa.
Wyszliśmy na korytarz i zawołaliśmy resztę towarzystwa, czyli Sylwię, Natalię, Marcina i Piotra. potem cała nasza ósemka poszła na plażę. Szliśmy kilka kilometrów, aż w końcu zauważyliśmy dwa wbite w plaże słupy i rozciągniętą między nimi siatkę. Mieliśmy ze sobą piłkę, więc zaproponowałem, że zagramy w siatkówkę. Wszyscy się zgodzili i podzieliliśmy się na dwie drużyny. Ja byłem z Martą, Natalią i Piotrem, a drugą drużynę tworzyła Aga, Sylwia, Marcin i Seba. Graliśmy jakiś czas i fajnie się bawiliśmy. po każdym moim udanym zagraniu Marta i Natalia nagradzały mnie całusem i lekko ściskały mnie za jądra lub głaskały po penisie. Tak samo nagradzały Piotra. My z kolei po udanej akcji któreś z dziewczyn czule klepaliśmy ją po tyłeczku ściskaliśmy jej cycuszka. Podobnie zachowywała się prze4ciwna drużyna. Byliśmy dość daleko od najbliższej miejscowości, więc prawie nikt tędy nie przechodził. rzuciłem więc pomysł:
- A może zagramy w rozbieraną siatkówkę?
Ja na to jak na lato - podchwyciła pomysł Marta. - Już mi trochę spociła cipeczka i cycuszki. Tylko musimy ustalić zasady gry.
- Zasady będą proste. Ta osoba, przez którą drużyna straci punkt, musi coś ściągnąć.
Wszystkim się spodobał ten pomysł i zaczęliśmy grę w rozbieraną siatkówkę. Chłopcy mieli na sobie tylko spodenki, a laseczki miały tylko majtki i staniki. Pierwsza piłkę zepsuła Aga i bez zbędnych ceregieli zdjęła stanik i odrzuciła go na bok. naszym oczom ukazał się jej duży, jędrny, opalony na brąz biust. Pochyliła się do przodu, a piersi zafalowały jej w bardzo seksowny sposób. wziąłem piłkę, żeby zaserwować, ale widok cyców Agi strasznie mnie podniecił, zwłaszcza że przedtem przerwała mi, gdy je rano ssałem. Stanął mi, a wpatrzony w piersi Agi nie mogłem się skoncentrować i zbyt mocno uderzyłem piłkę, która poleciała w out. Miałem na sobie tylko spodenki, więc zdjąłem je i stanąłem nago e sterczącym penisem. dziewczyny nagrodziły mnie oklaskami. Marta chwyciła mnie za członka i potrząsnęła nim z uznaniem. To samo zrobiła Natalia, a Aga przeszła pod siatką, uklękła przede mną, ucapiła mnie za kuśkę i powiedziała:
- Tak mi się on podoba, że po prostu muszę go pocałować.
Co powiedziała, to zrobiła - pocałowała mojego zagarniacza, a potem w jej ślad poszła Sylwia.
Wznowiliśmy grę, Aga zaserwowała, piłka przeleciała nad siatką, podbiegła do niej Natalia i próbowała ją odbić, jednak nie udało jej się to. Zdjęła stanik, w tedy wszyscy, nie wyłączając dziewczyn, nagrodzili ją całując jej piersi. Kolejną piłkę zepsuła Marta i własnoręcznie zdjąłem jej stanik i wycałowałem jej cycuszki, a potem w moje ślady poszła reszta grupy. Po następnym serwisie Marcin został bez spodenek i dziewczyny zaraz do niego podbiegły i po kolei całowały go w ptaszka. Potem pech dopadł Sylwię, która najpierw pozbyła się biustonosza, a po następnej piłce musiała ściągnąć majteczki. Żeby ją pocieszyć, wycałowaliśmy jej cipeczkę, a ja nawet zrobiłem to z języczkiem. Następnie spodenki ściągnął Piotr, a potem Marcin. Dziewczyny były zadowolone, bo czwórka facetów stała nago ze sterczącymi członkami. Przeszło obok nas jakieś małżeństwo po pięćdziesiątce i popatrzyli się na nas bardzo zdegustowani, ale nie zwracaliśmy na to uwagi.
Niedługo potem wszyscy już byliśmy nadzy jak nas Bóg stworzył, a wszystkie cipeczki, cycuszki i penisy były wycałowane. Przy każdym wyskoku piersi dziewczyn cudownie podskakiwały i nie mogliśmy od tego oderwać oczu. Tak samo laseczki patrzyły na nasze wyprężone penisy podrygujące nam przy każdym ruchu. Wszyscy byliśmy już bardzo podnieceni i po cichu kombinowałem już, jak tu odciągnąć na bok Martę i ją wyciupciać. W końcu mi przecież powiedziała, że będę musiał wsadzić mojego penisa w jej cipkę i porządnie ją wydymać. wyczułem moment, kiedy Marta stojąc przede mną pochyliła się do przodu, co spowodowało, że jej apetyczna szparka była dobrze widoczna. Dałem krok do przodu i od tyłu włożyłem jej w pipkę końcówkę mojego członka. Była wilgotna, ale zdziwiona odwróciła się w moim kierunku.
- Przestańcie, ktoś idzie - Sylwia doprowadziła nas do porządku.
Przeszły obok nas jakieś dwie młode dziewczyny, podśmiechując się i z zainteresowaniem spoglądając na nasze penisy, będące cały czas w stanie erekcji.
- Chcecie z nami zagrać? - krzyknąłem w ich kierunku.
- Nie, dzięki - odpowiedziała jedna z nich, po czym szybko się zmyły.
- Wiem, że chciałbyś mnie teraz wyciupciać - Marta bardzo uwodzicielsko spojrzała w moim kierunku, oblizała wargi i pogłaskała swoje włoski łonowe - Ale jeśli chcesz, żebym ci dała dupki, najpierw musisz coś dla mnie zrobić.
- Co takiego - spytałem zainteresowany, myśląc, że chodzi pewnie o minetkę.
- Pójdziemy w trochę bardziej uczęszczaną okolicę, tam wykopiemy dół, w którym się położysz. Potem zakopiemy cię, tak żeby ci wystawał tylko penis. Zrobimy ci też małą dziurkę do oddychania.
- Nie ma sprawy, ale po co mam to robić? - byłem tak na nią napalony, że wprowadziłbym w życie bardziej szalone pomysły, byleby tylko dobrać się do jej kuciapki.
- A tak sobie, dla jaj. Schowamy się na wydmach i będziemy obserwować, co się dzieje. na pewno będzie przy tym kupa śmiechu.
Ubraliśmy majtki, dziewczyny wzięły w rękę staniki, których nie ubierały, bo chciały sobie trochę opalić piersi i poszliśmy w bardziej uczęszczaną okolicę. Wykopaliśmy sporą dziurę, w której się położyłem. Zasypali mnie w ten sposób, że wystawał mi tylko penis. Zrobili mi małą dziurkę do oddychania, którą zamaskowali jakimś krzaczkiem i trawą. Przed odejściem Marta possała mi trochę wystającego z piasku członka i zostawili mnie tak zakopanego ze sterczącym kutasem. Sami schowali się na pobliskiej wydmie i obserwowali, co będzie się dalej dziać. Dalszy przebieg wydarzeń znam głownie z późniejszych opowiadań dziewczyn, bo przecież nic nie widziałem. Bałem się tylko, żeby nie przebiegał tędy żaden pies i żeby nie wziął mojego ptaka za kiełbaskę.
Najpierw przeszło jakieś starsze małżeństwo, które wcale nie zauważyło mojego wystającego fiuta. Potem przechodziła kolejna parka, ona i on około 40-tki. Facet obserwował morze, ale kobieta zauważyła mojego kutasa i zdziwiona pokazała go swojemu mężowi. ten spoglądał z niedowierzaniem, kobieta się podśmiechiwała, potem podeszli bliżej, przez chwilę obserwowali z kilku metrów moją kuśkę, a kobieta powiedziała:
- Ciekawe skąd on się tutaj wziął?
- Nie wiem - odpowiedział mąż - Co mnie to obchodzi? Chodź już - odciągnął ją na bok i odeszli.
Chwilę potem przechodziły 3 nastolatki w wieku około 17-18 lat i cała nasza grupka z zainteresowaniem obserwowała, co będzie dalej się działo. Panienki były już 5 metrów od mojego penisa i wesoło o czymś rozmawiały, gdy nagle jedna z nich, cycata blondynka, zatrzymała i wskazując koleżankom na mojego członka powiedziała:
- A co to jest?
- Jak to co? Kutas - wytłumaczyła jej druga, długowłosa czarnulka i zaśmiała się. - Nie widziałaś nigdy kutasa?
- Widziałam, ale nie na plaży wystającego z piasku. Co on tu robi?
- A pewnie tak sobie dziko rośnie - odezwała się trzecia z nich, też blondynka, ale z mniejszymi piersiami niż jej hojnie obdarzona przez naturę koleżanka.
- Co ty powiesz - zdziwiła się cycatka - Widziałaś gdzieś dziko rosnące kutasy? - w tym momencie wszystkie wybuchnęły śmiechem.
- Jak dotąd nie, ale właśnie teraz widzę.
Tak rozmawiając stanęły tuż przy moim penisie.
- Skoro już jesteśmy tak blisko, to może zbadamy bliżej do dziwne zjawisko - powiedziała czarnulka.
- To nie jest taki głupi pomysł - poparła ja cycatka. - W końcu nie wiadomo przecież, czy to prawdziwy penis, czy tylko taki fajny wibrator.
- Jeśli wibrator, to ja go biorę, bo pierwsza go zauważyłam! - brunetka paliła się do czynu.
Biuściata blondyna kucnęła i wzięła do ręki mojego członka. Pomasowała go chwilę i powiedziała:
- W dotyku jak prawdziwy!
- Pokaż - jej blondwłosa koleżanka odepchnęła jej rękę i sama ucapiła mojego członka. - Rzeczywiście, jak prawdziwy - po chwili macanka potwierdziła wersję koleżanki.
- Teraz ja chcę zobaczyć - czarnulka chwyciła mnie za mojego drąga i zaczęła go energicznie pocierać. Podnieciło mnie to i dostałem silnej erekcji, co dziewczyny oczywiście od razu zauważyły.
- Patrz, stanął! - krzyknęła brunetka nie przestając pocierać mi członka. - Ale jeszcze sprawdzę, jaki jest w smaku... - to mówiąc wpakowała sobie do buzi mojego kutasa i zaczęła mi go obciągać z dużą wprawą, co było trochę zaskakujące zważając na jej młody wiek. Już dochodziłem do wytrysku, gdy jej zazdrosna cycata koleżanka praktycznie siłą wyrwała czarnulce z ust mojego fiut.
- Nie bądź taka samolubna - skrytykowała czarnulkę - ja też chcę spróbować.
jednak blondyna była dużo słabsza we francuskim niż jej oralnie uzdolniona koleżanka. Robiła to zbyt wolno i zbyt płytko władała sobie do ust mojego penisa, a w dodatku 2 razy boleśnie mnie przygryzła, co oczywiście osłabiło moją erekcję. Nie wiem, jak by się to skończyło dla mnie i dla mojego członka, ale na szczęcie z ust cycatej amatorki wyzwolił mojego zagarniacza okrzyk trzeciej z koleżanek:
- Kurde, idzie tu jakaś kobieta! Lepiej się zwijamy, bo jak nas zobaczy, to będzie ładny obciach!
No i laseczki zmyły się w szybkim tempie. Ta kobietą okazała się dość tęga szatynka w wieku około 50 lat, której cechą charakterystyczna były ogromne, ledwo mieszczące się w obcisłym staniku cyce. Wzrok musiała mieć słaby, bo wcale nie zauważyła mojej sterczącej kuśki i prawie by mnie minęła, ale zahaczyła stopą o mojego kutasa i potknęła się. Zdziwiona odwróciła się i dopiero wtedy dostrzegła mojego fiuta. Rozejrzała się dookoła, ale na plaży nie było nikogo poza nią i moim kutasem. Usiadła więc w ten sposób, że miała mojego członka między swoimi nogami, chwyciła go u nasady i zaczęła mnie masturbować.
- Co za niespodzianka - mówiła do siebie - w życiu bym się tego nie spodziewała!. Taki fajny kutas sam na plaży. A tak dawno nie miałam w ręce członka...
Dostałem silnej erekcji, a wtedy kobieta zsunęła stanik i wzięła mojego penisa między swoje dyndające, olbrzymie piersi. Uwięziła mnie między cycami i zaczęła przesuwać się do przodu i do tyłu, dzięki czemu mój członek ocierał się o jej piersi. Strasznie mnie to podnieciło i szybko się spuściłem, c o wyraźnie zdenerwowało kobietę:
- Wierz co, kutasie?! Zawiodłam się na tobie! też chciałam coś z tego mieć! Przyjdę za 5 minut, gdy dojdziesz do siebie - wstała i poszła dowody, ciągle zerkając na moją kuśkę.
Chwilę potem przeszła rodzinka z chmarą dzieciaków, ale nie zauważyli mojego członka. Mój kutas znowu stał na baczność i gruba kobieta kąpiąca się w morzu wychodziła już na plaże, by wrócić do zabawy moim penisem, ale wyprzedziła ją krótkoobcięta brunetka w toplessie. Miała bardzo małe piersi i pewnie dlatego nie wstydziła się chodzić bez stanika, ale z opowiadań znajomych wiem, że była bardzo ładna i bardzo zgrabna. Już z daleka wypatrzyła mojego sterczącego członka i podeszła do niego bez cienia skrępowania, jakby codziennie widziała na plaży samego kutasa bez właściciela. Chwilę patrzyła no mojego sterczącego fiuta, a potem nagle szybkim ruchem zdjęła majtki i nadziała się na mojego wała. Zaczęła mnie ujeżdżać jak dzika amazonka i po kilku minutach szczytowała, ale nie przerywała galopady. Potem szczytowała drugi raz, a gdy trysnąłem i zwód zaczął mi słabnąć, zeszła ze mnie, nachyliła się, pocałowała mnie w członka i powiedziała:
- Dzięki, penisie!
To mówiąc odeszła. Puszysta szatynka znów szykowała się do ataku na mojego członka, ale Marta, widząc co się dzieje i chcąc mnie wyzwolić ze szponów tej nie pierwszej młodości kobiety, podbiegła do mnie i odkopała mnie.
-Dobra, starczy tej zabawy, idziemy.
Wstałem, a Marta pocałowała mnie w usta i powiedziała:
- Dzisiaj moja dupka należy do ciebie. Ale jeszcze trochę poczekaj, ok?
- OK - odpowiedziałem
Zleciała się cała reszta naszej ekipy i w ósemkę poszliśmy w tym samym kierunku skąd przyszliśmy. Odwróciłem się szukając wzrokiem grubaski. Stała nad brzegiem morza i patrzyła się na mnie rozczarowanym wzrokiem. Chwyciłem się za członka i pomachałem jej na pożegnanie penisem. Grubaska posmutniała i odeszła, a ja założyłem slipki i udaliśmy się na plaże naturystów. Rozebraliśmy się do naga, rozłożyliśmy się na plaży i obserwowaliśmy przechodzących naturystów. Większość z nich była już po czterdzieste i raczej nieciekawa. ale zdarzyła się młode, fajne sztuki z jędrnymi piersiami i krągłymi tyłeczkami. Gdy zobaczyłem przechodzącą nieopodal nagą blondynkę z długimi włosami i piersiami jak marzenie, nie wytrzymałem, wstałem, podszedłem do niej i spytałem się, czy mógłbym sobie z nią zrobić zdjęcie. Marcin wziął aparat, ja objąłem blondynkę w pasie i Marcin pstryknął nam fotkę. Potem stanąłem za jej plecami i chwyciłem ją za piersi. Dziewczyna trochę się zdziwiła, ale nic nie powiedziała i Marcin pstryknął nam drugie zdjęcie. Wtedy ja, ośmielony zachowaniem dziewczyny i jej urodą, wziąłem w usta jej brodawkę i Marcin znów pstryknął.
- Dobra - powiedziała piękna nieznajoma - teraz porobimy zdjęcia moim aparatem.
Dała Marcinowi (nie dupki, świntuchu, tylko aparat :-) i niespodziewanie chwyciła mnie za członka. Marcin bez zastanowienia pstryknął. Podniosła jedną ręką mojego penisa, a drugą chwyciła mnie za jądra i w takiej pozycji Marcin zrobił nam zadęcie. Wtedy dziewczyna uklękła i całkowicie mnie zaskoczyła, bo wzięła do buzi mojego penisa. Marcin miał dobry refleks i momentalnie uwiecznił to na kliszy. Wtedy blond piękność wypuściła z ust mojego drągala, podbiegła do Marcina, wzięła od niego aparat, podeszła do mnie, pocałowała mnie słodko w usta i powiedziała:
- Dzięki, kolego, będę miała fajną pamiątkę z wakacji.
Odwróciła się i odeszła. Gdy już była kilkadziesiąt metrów ode mnie krzyknąłem za nią:
- Ej, ślicznotko, jak masz na imię?
- Joanna - odpowiedziała i zniknęło w oddali.
Reszta poszła w moje ślady i co chwilę chłopacy robili sobie seksowne zdjęcia z jakimiś fajnymi dziewczynami (ja oczywiście też nie przepuściłem żadnej okazji na uwiecznienie się z jakąś nagą pięknością), a nasze koleżanki to samo robiły z facetami. Sporo było przy tym macanka i fajnej zabawy. Dziewczyny były mniej wybredne od nas i nawet faceci około pięćdziesiątki dostawali szansę na zdjęcie z ręką na ich cycuszkach lub pipkach, pod warunkiem że dali się przedtem chwycić za kutasa i jajka, na co każdy z nich chętnie przystawał. Ja nawet mam zdjęcie, na którym liżę cipeczkę jakieś trzydziestoletniej, zadbanej rudej kobiecie, a w tym samym czasie jej koleżanka, mająca lekką nadwagę blondynka około 40-tki, trzyma w ustach mojego fiuta. Jednak nie udało mi się zrobić takiego fajnego zdjęcia jak Seba, bo temu skubańcowi udało się namówić jakaś kobietę na zdjęcie, na którym ona się pochyliła, a on wsadził jej kutasa od tyłu. Po zrobieniu zdjęcia chciał sobie jeszcze pociupciać, nie krępując się wcale naszą obecnością, ale kobieta zgrabnie uwolniła się od jego penisa i szybko się zmyła.
Musiałem się załatwić i nagi poszedłem na wydmy. Zrobiłem co trzeba i postanowiłem wrócić trochę inną drogą, przez krzaki. Przedzierałem się przez nie, gdy nagle błysnęła mi w oku naga skóra, od której odbijało się słońce. Zatrzymałem się, rozejrzałem się uważnie i ujrzałem nagą kobietę opalającą się na wydmach na ręczniku. Była wysmarowana olejkiem i cała się świeciła. Podszedłem bliżej, żeby jej się dobrze przyjrzeć. Zaszedłem ją od tyłu, ale okazało się, że to nie było konieczne, bo dziewczyna spała. Miała tak na oko około 22 lat, czarne, średniej długości włosy, dość ładne, jędrne piersi i cipkę wygoloną na zero. Najbardziej podnieciła mnie właśnie ta jej goła cipka.
Obszedłem ja tak, żeby ją widzieć od przodu i powoli zbliżałem się do jej cipki, starając się nie robić hałasu, by jej nie obudzić. Coś musiało jej się śnić, po rozłożyła nogi, pogłaskała się po cipce i położyła rękę wzdłuż tułowia. Gdy byłem około metra od jej cipeczki opadłem na kolana i dokładnie przyglądałem się jej rozwartej szparce. Przysunąłem się jeszcze bliżej jej wzgórka łonowego i w końcu nie wytrzymałem i bardzo delikatnie pocałowałem ją w sam środek pipki. Nie zauważyłem żadnej reakcji, więc powtórzyłem to. dziewczyna spała, więc zacząłem lizać jej szparkę. Rozwarła nogi jeszcze szerzej i miałem swobodny dostęp do wszystkich jej skarbów. Pieściłem językiem jej łechtaczkę, a ona chwyciła mnie za włosy i przycisnęła do swojej cipuni. Zaczęła jęczeć i chyba się obudziła, ale nie przerywała mi. Jej muszelka zrobiła się strasznie wilgotna, a ja kontynuowałem moje dzieło, aż wstrząsnął nią spazm orgazmu. Oderwałem usta od jej pipki, a ona chwyciła mnie za barki i pociągnęła w swoją stronę. Położyłem się na niej i przywarłem ustami do jej ust, a rozpalona dziewczyna chwyciła mnie za członka i wprowadziła go sobie do pochwy. Zareagowałem na to tak, jak zrobiłby na moim miejscy\u każdy facet i zacząłem ją energicznie posuwać ugniatając jej przy tym piersi. Znów głośno jęczała, ale ja nie przerywałem i waliłem ją tak długo, aż w końcu trysnąłem. Wtedy wyjąłem mojego zagarniacza, wstałem i otrzepałem się z piasku. Musiałem oszczędzać siły na Martę. Powiedziałem cześć - i odwróciłem się, żeby odejść, a ona cicho powiedział do mnie:,
- Danke. Aufwiedersehen.
Zaskoczyło mnie to, bo nie wiedziełem, że mam do czynienia z Niemką, ale chciałem zostawić dobre wrażenie po Polakach, więc nachyliłem się nad nią, pocałowałem ją w cipkę i odpowiedziałem:
- Danke. Aufwiedersehen.
Wróciłem na plaże. Towarzystwo gdzieś się zmyło, ale na szczęście zostały najładniejsze z dziewczyn, czyli Aga i Marta, na której cipeczkę miałem ochotę od samego rana i która przecież obiecała mi, że będę mógł ją później przelecieć. Położyłem się między\y kobietami i tak opalaliśmy się leżąc na plecach. Po kilku minutach znudziło mi się to i położyłem lewą rękę na cipce Agi , a prawą na cipce Marty. głaskałem je po ci cudnych pipeczkach, a potem każdej z m\nich włożyłem w szparkę 2 palce i pieściłem im pochwy. Po ich minach było widać, że bardzo im to odpowiada. Mruczały rozkosznie jak duże kotki. Marta chwyciła mnie za penisa i zaczęła przy nim majstrować, a Aga głaskała mnie po jądrach. Potem Marta kucnęła między moimi nogami i zaczęła mi robić loda, nie przejmując się przechodzącymi co chwilę naturystami. Widząc to Aga rozkraczyła się nad moją głową i udostępniła moim ustom swoją cipkę, więc porozmawiałem z nią po francusku. Tka się właśnie miło zabawialiśmy, gdy podbiegła do nas jakaś stara, mniej więcej 60-letnia naturysta z obleśnym, pomarszczonym i obwisającym ciałem i zaczęła nas wyzywać na cały głos:
- Co za pieprzone świnie! Już nie mają gdzie się pierdolić! Na plaże przyszli się pierdolić. Do czego do podobne? Zaraz zadzwonię po policję i was zabiorą stąd! Co za kurestwo! Spierdalajcie stąd dziwki i weźcie tego swojego kutafona ze sobą!
Zaczęło się robić zbiorowisko i trzeba było jakoś uciszyć rozwydrzone i rozwścieczone babsko. Wstałem więc, chwyciłem jedną ręką za ramię to stare pruchno, a drugą chwyciłem się za penisa, który ciągle był w stanie erekcji, więc mógł imponować swoimi rozmiarami.
- Zamknij pysk, ty stara dziwko - krzyknąłem do niej. - Zazdrościsz nam? jak chcesz, to ciebie też mogę zaraz wyruchać! Na śmierć cię zarucham, ty stara rozpierdolona purchawko!
Zbliżyłem mojego zagarniacza do jej obleśnej pipy i udawałem, że chcę go jej zapakować, tak że końcówka mojego fiuta była zaledwie 2 cm od jej szpary. Oczywiście za żadne skarby bym jej nie nie przeleciał, ale babsko chyba uwierzyło w moją groźbę, bo przestraszyła się i umilkła. Żeby jeszcze ją dobić dodałem:
- A może wypierdolić cię w dupę? Rozpierdolę ci dupę moim fiutem.
Babcinka zrobiła się blada ze strachu, skuliła się w sobie i uciekła. Zbiorowisko gapiów rozeszło się, a ja spojrzałem na Martę i powiedziałem:
- Wiesz co, kochanie, chciałbym się teraz trochę wyluzować. Pociupciałbym sobie. Co ty na to?
- A ja na to jak na lato - Marta podeszła do mnie i chwyciła mnie za penisa. - Gdzie to zrobimy?
- W wodzie -odpowiedziałem.
Poszliśmy więc do wody i zanurzyliśmy się w wodzie po szyję. Stanąłem za plecami Marty, Chwyciłem ją za jej duże, krągłe piersi, włożyłem kutasa w jej cipkę i tak posuwałem ją w wodzie na stojąco. Kilkadziesiąt metrów od nas po plaży chodzili naturyści, ale nie wiedzieli, co my robimy. Było to bardzo podniecające, tak bzykać piękną dziewczynę tak blisko ludzi, którzy absolutnie sobie z tego nie zdawali sprawy. W końcu więc, po wielu trudach, wykonałem swój plan na dzisiejszy dzień - przeleciałem Martę i to w dodatku w obecności tłumu obcych, nagich ludzi !

WCZESNY SEKS

Mam 14 lat, jestem Maciek. W pewien piątek w szkole było zebranie rodziców. Miałem dobre stopnie, bo wiedziałem że w sobotę jest 2 dniowa impra u przyjaciela. Matka wróciła zadowolona więc pozwoliła mi iść na imprę. W sobotę o 10.00 wziąłem prysznic i użyłem perfum, które dostałem na mikołajki. O 13.00 byłem już na imprezie. Z Andrzejem przygotowywaliśmy zabawę do 15 i o 15.30 byli już wszyscy. Kiedy tańczyliśmy zapytałem Andrzeja czy mogę skorzystać ze ``standartowego`` miejsca ``ruchalnego``. On powiedział że tak, bo spławił starych do teatru.
Właśnie leciała wolna piosenka poprosiłem więc moją dziewczynę Karolinę do tańca. Przez cały ten czas całowaliśmy się. Karolina powiedziała, że moglibyśmy spróbować chociaż przez ubrania, bo bardzo mnie kocha. Poszliśmy więc na górę. Położyłem się na łóżku. Widok był wspaniały: moja dziewczyna, czerwone usta, czarny top, króciutka czarna spódniczka, rajstopki, zamszowe buty do kolan.
Karolina, również położyła się na łóżku i zaczęła mnie całować. Rozpięła mi koszulę. Lizała mój brzuch, schodziła coraz niżej i niżej. Rozpięła mi rozporek i mój kutas zatonął w jej ustach. Jej czerwona szminka zostawiała ślady na moim małym. Powiedziała iż nie wytrzyma i mam ją rżnąć.
Zabrałem się do tego z ochotą. Był to nasz pierwszy raz więc od razu trysnąłem. Ubraliśmy się i dalej tańczyliśmy. Za 2 miesiące znów jest impra i też przyślę relację...

1

Historia która chce tutaj opowiedziec wydazyla sie pewnego goracego lata.Dzien byl goracy, upal lal sie z nieba niemilosiernie.

Kiedy wrócilem z pracy od razu wskoczylwm pod prysznic, zostawiajac rozrzucone rzeczy za soba , potem obiad i mialo byc piwko, ale niestety.Zona zakomunikowala, ze musze pojechac do Patrycji, najlepszej kolezanki z pracy mojej zony, aby jej pomóc zamontawac jakas noka szafke. Cóz bylo robic , poniewaz lubie majsterkowac, po obiedzie zapakowalem do auta swój kuferek z narzedziami i pojechalem.

U Patrycji bylem po niecalej godzinie, niestety mieszka na drugim koncu naszego zatloczonego miasta.

W samochodzie obmyslalem plan szybkiej ewakuacji do domu, zawsze mozna znalesc w koncu jakis powód aby sie urwac.

Dojechalem. W progu mieszkania powitala mie Patrycja, byla to dojzala kobieta, niedawno rozstala sie ze swojm dlugoletnim przyjacielem, byla ubrana w bardzo zwiewna sukienke z bardzo duzym dekoltem. Przeswitywaly z pod niej koronkowe biale majteczki. Az mnie zakrecilo. Wszedlem do srodka, bylo tu jakos przyjemnie chlodno. Usiedlismy i ona zaczela opowiadac co i jak mam powiesic, zeby wszystko bylo jak najlepiej. Zabralem sie do roboty. Co jakis czas Patrycja zagladala do mnie z kuchni dojrzec jak mi idzie robota. Po godzinie szfeczka byla juz gotowa i wisiala na swoim miejscu.

Patrycja zaproponowala cos do picia, aby jak to sie mówirobota sie nie zepsula. Nalala sobie odrobime Metaxy, a dla mnie sodowej. Kiedy tak siedziala obok mnie i cos opowiadala nic z tego nie rozumialem, cala moja uwage pochlanial jej zapach. Byl lekki i mily, az trudno to opisac. A Patrycja gadala i gadala. W pwenym momencie nie wiadoma jak masze spojrzenia spotkaly sie i w tym momencie wziolem z jej reki szkalneczke postawilem na stoliku, nastepnie pzaczalem glaskac jej rude wlosy. Zdjalem powoli jej okulary. Miala piekne blekitne oczy, usmiechnela sie nie nie mówiac i przyblizyla sie do mnie. Masze usta spotkaly sie. Najpierw powoli, delikatnie muskajac sie, potem coraz bardziej namietnie, az masze jezyki zaczely sie oblizywac. Po takim wstepie nic innego nie zostalo mi jak pelnic swój “obowiazek”. Jedna reka glaskale ja po wlosach druga delikatnie zaczalem rozpinac guziczki jej sukienki. Kiedy to zrobilem przedemna ukazaly sie dwa wspaniale wzgórki. Miala cudne piersi, byly kragle i jedrne. Sutki jej lekko nabzmialy. Zaczaloem delikatnie calowac jej szyje i wolno zjezdzalem coraz nizej.Kiedy juz lizalem jej piersi ona gladzila moje dlugie wlosy a ja calowalem coraz to nizsze partje jej delikatnego ciala. Kiedy bylam juz kolo pepuszka, poczólem “jej” zapach - byl cudowny.

Polozylem Patrycje na sofie zdjalem jej majteczki, delikatnie muskajac ja po jej lonie. Wstalem byla piekna wyciagnela rece abym ja przytulil. Szybko zciagnaczem z siebie ubranie i zaczalem ja piescic.

Kiedy delikatnie przejechalem jezykiem przez jej pizdeczke lekko jeknela. Widzac, ze moje pieszczoty jej odpowiadaja zaczolem coraz glebjej zanurzec sie w jej pochwe. Stawala sie coraz wilgotniejsza. Lizalem jej pizde i jednoczesnie delikatnie sciskalem jej nabzmiale sutki, az wyla z roskoszy.W pewnym momemcie wygiela sie jak luk i zawyla tak doniosle, ze ho ho.

Wstala kazala mi sie polozyc i zaczela mnie piescic. Najpierw lizala moje jaja, pózniej przesunela sie na penisa. Powoli wsuwala go sobie do ust, jezykiem delikatnie masujac mojego zoledzia. Bylem w niebie. Robila to z taka wprawa, ze nie musiala sie dlogo napracowac - wystrzelilem fontanne spermy w jej usta, z kacika jej ust wyplynelo mije nasienie. Usmiechnela sie i juz po chwli znów namietnie calowalismy sie. Patrycja zlapala mnie za chuja i tak dlugo do piescila przesuwajac reke w góre i w dól, az mój pal byl gotowy do akcji. Polozyla mnie ma plecach i dosiadla go. Najpierw powoli unosila sie nademnia, z czasem coraz gwaltowniej, az caly mój chuj po same jaja znalazl sie w jej jaskini rozkoszy. Ja nie bedac jej dluzny, piescilem jej wspaniale piersi, jedrne nabzmiale. Patrycja zaczela coraz szybciej wzdychac i juz wiedzialem , ze bedzie, za chwilke szczytowac. Unosilem coraz wyzej dupe i po chwili, az krzyczala a i ja czulem, ze juz koncze. Szybko zmienilismy pozycje, Patrycja na brzegu sofy, a ja z tyly - w takiej pozycji lubie to robic najbardziej. Bardzo szybko skonczylem wyjmujac chuja przed sama eksplozja i spóscilem sie jej na plecy.

Cóz, pózniej szybki prysznic i do domu. Niestety juz nigdy nie rozmawialismy na tem temat, ani nidy tego nie dalo sie powtórzyc.

2

Dnia 14 marca 1999 roku razem z Adamem moim mezem wybralismy sie na zakupy to tutejszego sklepu, a raczej euromarketu KLIF. Obeszlismy wiekszosc sklepów, nagle gdy szlismy Adam obrócil sie za jakas laluniom, udajac ze tego nie widze patrzalam na jego reakcje, (ta lalunia rzeczywiscie byla piekna, rajstopy tak wyraziste w paski bardzo cienkie, a spódniczka to miniówka taka gdy by sie schylila wszystko mozna bylo by zobaczyc). Obserwowalam mojego meza popatrzalam na jego rosporek i zobaczylam jak z hwili na chwile cos sie napreza, wada spodni eleganckich takich jak do garnituru i bokserek jest to ze jak mezczyznie "stanie" to penis wyzlizguje sie z bokserek i wystaje z nich, tworzy sie w spodniach kaptur. Udajac, ze tego nie zauwazylam ide z mezem dalej po jakims czsie penis opadl, zjedlismy w tutejszej kawierence ciastko, gdzie zaczelismy rozmawiac o naszym sobotnim stosunku, robimy to dosyc czesto tak ze nie byl to nasz pierwszy raz, Adam zaproponowal abym poszla cos kupic jakies majteczki w koronki a on zrobi mi prezent, po 30 min tak sie umuwilismy spotkalismy sie i Adam do mnie mówi tak: "Magda kupilem film porno i srodek spowalnijacy wytrysk EUFANIOL, i oczywiscie nie obylo sie bez zegarka który od paru tygodni bardzo mi sie podobal firmy TISSO, w ten oto sposób przestawilam mu swoje zakupy a byly wnim, piekne rajstopy przyczepiane na linkach, i biustonosz, po tym czasie spedzonym pojechalismy do domu, gdzie natychmiast rozebralismy sie do naga, adam zazyl tabletke ja poszlam sie kompac, ale Adam nie wytrzymal i slyszalam jak puscil nowo zakupiony film na Video, gdy wszedl do lazienki, siedzialam w wannie, jego penis sterczal, wiec poprosilam zeby podszedl blizej zlapalam go za penisa i zaczelam delikatnie masowac czlonek w charakterystyczny sposób robil sie coraz twardszy, nie bralam go w usta tylko w rece, czulam na swoim ciele podniecenie Adam zaczal delikatnie masowac pochwe, w koncu wskoczyl do wanny, ja trzymajac jego penisa wlozylam go do pochwy, i bardzo lekkimi udami zaczalam penetracje swojej pochwy jego czlonkiem, ale byly to ruchy bardzo niemrawe, w koncu po namydleniu przez Adama pleców i splukaniu przyszedl czas na wyjscie, podnioslam sie jego czlonek stal jak na jety, teraz zauwazylam, ze kupione lekarstwo przez Adama dzila jego czlonek byl bardzo twardy, zeszlismy oboje na dól, film prawie sie konczyl i zaczelismy sie kochac w róznych pozycjach, najlepsza pozycja tolerowana przez nas jest stosunek na lezaco Adam lezy, a ja wprowadzam jego czlonka gleboko, wyglada to tak jak bym na nim siedzialam, w ten sposób i inny, kochalismy sie, po prawie 16 min, dostalam orgazm, bylo to tak podnicajace ze musialam zmienic pozycje na lezaca, Adam od razu mnie poznal ze doprowadzil mnie do szczytowania, i teraz bardziej gwaltownie zaczal wprowadzac penisa do pochwy coraz glebiej i glebiej, w tym momencie tak mnie to podniecalo ze az glebokimi oddechami wydawalam z siebie dzwieki westchnienia, nagle Adam oznajmil mi ze zbliza sie punkt kulminacyjny, i zadal pytanie czy ma wyciagnac penisa czy moze pozostawic w pochwie pozwolilam mu na to, bylam bardzo zniecierpliwiona przez kilkanascie sekund az poczulam je gonasienie, bardziej rozgrzane od mojego ciala, pomagalam raczka obciagac jego naskórek z penisa, zeby opróznic go ze spermy. Po paru chwilach czulam jak jego penis zmniejsza sie, nagle gwaltownym ruchem wyciagnal go jeszcze resztka spermy przylegla do jego czlonka, zdjelam ja reka, i stykaja palce podziwialam jego lepka ciecz, to jest najbardziej wspaniala rzecz jaka mezczyzna posiada. Gdy wstalam poczulam jak sperme w mojej cipce odrywa sie z jednego boku do drugiego, nie poszlam do toalety tylko przewinelam tasme Video do poczatku i zaczelismy ogladac film, po 50 min uprawialismy seks. Na sam wieczór bylam tak z machana i obiciazona sperma w srodku, ze musialam skorzystac z toalety, czesciowo wyleciala sperma z moczem, ale jescze pare godzin ja czulam, dzieki spowalnijacemu czas wytrysku przez lekarstwo, jego wytrysk na sam koniec jest kilka razy wiekszy i silniejszy niz normalnie.

3

Byl wieczór. Pociag unosil mnie coraz dalej. Z Przemysla do Szczecina kawal drogi - cala noc. Bardzo chcialo mi sie spac, ale w naszych pociagach lepiej tego nie robic. Mozna obudzic sie bez grosza w kieszeni, albo i wcale. Bylem wiec zly, ze musze obijac sie o twarda sciane przedzialu i walczyc z sennoscia. Rozdraznienie i zlosc coraz bardziej we mnie wzbieraly, przybierajac coraz bardziej namacalna forme.

"Chetnie bym cos wychedozyl" - pomyslalem - "wystarczylaby dobrze wyrosnieta malolata z pojemna buzia. Rozlozylbym sie na siedzeniu w przedziale, a ona robilaby mi dobrze ustami."

Czy ma pan moze papierosa? - wyrwalo mnie z moich slodkich marzen.

W drzwiach przedzialu stala kobieta, a raczej dosyc chude babsko, ubrane w czarna bluzke i spódnice. Miala pomarszczona twarz, siwe wlosy i nie próbowalem nawet sie domyslic ile lat.

Na pewno nie byla najlepszym materialem do obróbki skrawaniem, ale za to sama lazla mi w rece, a dokladniej na fiuta.

Na stoliku lezala paczka papierosów. Musial ja zostawic ktos z poprzednich podróznych, bo ja nie pale. Podsunalem ja swojej rozmówczyni, proszac ja, zeby usiadla. Zaciagnela sie gleboko. Zaczelismy rozmowe o wszystkim i niczym, jak to zwykle miedzy przygodnie poznanymi ludzmi.

A pan nie zapali? - zapytala.

Dziekuje, nie pale. - odpowiedzialem - A nawet gdyby, to w tej chwili mam ochote na zupelnie co innego.

Na cóz to?

Na spedzenie reszty tej podrózy w milym towarzystwie. - powiedzialem, obejmujac ja i przyciagajac do siebie. Druga reke wsadzilem jej pod spódnice i polozylem na kolanach, zeby dobrze zrozumiala, czego od niej chce. "Zaraz cie zerzne, stara pudernico, czy tego chcesz czy nie " - pomyslalem - "bede cie obracal we wszystkie otwory, suko".

Ale.. - zajaknela sie - ale ja jestem juz na te rzeczy za stara. Odkad mój maz umarl nigdy tego nie robilam. Poza tym jest tyle mlodych, ladnych, bogatych dziewczyn, a ja jestem stara i biedna i...

A ja lubie doswiadczone kobiety, bo tylko one wiedza, czego chca - przerwalem jej, glaszczac jednoczesnie po kolanach i wyzej, po wiotkich udach. Przesuwalem dlonia w góre i w dól, czujac wzmagajace sie cieplo. "Pewno jestes juz mokrutenka, stara ladacznico"- usmiechalem sie do siebie, a glosno dodalem :

Bieda to nie wstyd, tylko nieszczescie, tu akurat moge cos zaradzic. A zabawic sie raz na jakis czas tez mozna, a nawet trzeba. - przekonywalem, mietolac przez bluzke cos, co powinno byc piersia.

Postawisz pan flaszke, dasz co na droge i rób pan co zechcesz - zgodzila sie - W koncu raz sie zyje i cos sie od zycia nalezy.

Nie trzeba mi bylo tego powtarzac. Flaszke kupilem spod lady w "Warsie" i przynioslem do przedzialu. Gdy troche wypilismy, zaczalem ja coraz smielej obmacywac, az wreszcie powiedzialem :

A teraz sciagaj wszystko i zabawimy sie.

Dobrze, ale zgas pan swiatlo - odparla.

Mowy nie ma. Chce widziec, w co pakuje. Zdejmuj laszki, ale migiem.

Stanela do mnie tylem i niechetnie sciagnela bluzke. Zobaczylem, ze nie nosi stanika. Pochylila sie i zaczela sciagac spódnice i majtki, bardzo sie przy tym guzdrzac. Gdy wypiela swój chudy tylek pomyslalem przez chwile, zeby jej wysrebrzyc rozete, a potem dac obciagnac fleta, ale dalem sobie spokój. Stanalem za nia i jedna dlonia zaczalem macac jej piersi. Byly plaskie, obwisle, z miekkimi sutkami, którymi bawilem sie od niechcenia. Druga reka brodzilem po jej gestwinie, chwytajac od czasu do czasu za wlosy. "Poczekaj, zaraz wytrzepie twoje futro jak nalezy" - myslalem. Stala nieruchomo, a ja ugniatalem ja i mietosilem, az mój ukryty przyjaciel dal znac o sobie.

Pociagnalem ja na lawke przedzialu i posadzilem obok siebie. Wzialem jej reke i polozylem na przodzie swoich spodni.

Przywitaj sie z moim kolega Fredem - powiedzialem - wyjmij go i pobaw sie nim troche, on to bardzo lubi. Mozesz go pocalowac na przywitanie, jesli chcesz.

Poczulem, jak jej lapska odpinaja mi guziki i rozsuwaja zamek. Mój fiut sam chyba wyskoczyl ze slipek. Kciukiem i palcem wskazujacym scisnela go tuz przy glówce, reszta dloni obejmujac trzon. Zaczela smigac nia w dól i w góre z zadziwiajaca szybkoscia i sprawnoscia - w koncu byla doswiadczona kobieta. Gdy bylem juz dosc sztywny, zaczalem gladzic ja po policzkach i przyblizac jej usta do goracej, nabieglej krwia zoledzi. Chyba nie bardzo miala ochote na male ssanko, bo cofala twarz, wiec postanowilem ja delikatnie zmusic. Objalem ja za glowe, wprowadzajac kciuki pod uszy i delikatnie nacisnalem. Oczywiscie, zabolalo ja. Wciagnela powietrze, otwierajac przy tym usta, a ja wypialem sie gwaltownie do przodu, pakujac nabrzmialego kutasa miedzy jej wargi. Trzymalem ja mocno za klaki, zeby mi nie uciekla i poruszalem biodrami, mówiac :

Zajmij sie nim dobrze, starowinko. Ciagnij go mocno i laskotaj swoim szorstkim jezorem. Zaraz poczujesz, jaki mój miodek jest slodziutki.

Nie majac wyjscia, bo nadal mocno ja trzymalem, doila go i cmokala, az wreszcie zblizylem sie do konca. Zatrzeslo mna, gdy caly soczek zostawialem jej w buzi, chwytajac mocno za wlosy i wciskajac twarz w swój brzuch. Nie puscilem jej, dopóki nie polknela wszystkiego, do ostatniej kropli. Wtedy dopiero wyjalem swego obwislego przyjaciela i wycisnalem resztki plynu na jej pomarszczone policzki i rozsmarowujac go koncówka preta. Chcialem go wyprostowac, wiec kazalem sie jej polozyc na siedzeniu. Chwycilem za plaski jak talerz cyc, wsunalem pod niego swego rycerzyka i nakrylem go, mocno dociskajac. Od góry tlamsilem jej wymiona rekami, a od dolu branzlowalem sie nimi. Cicho pojekiwala, ale ja nadal robilem swoje, póki nie uznalem, ze moja pala jest juz dosyc twarda. Wtedy wdrapalem sie na siedzenie i przykleknalem przed nia. Pewien czas ugniatalem jej futro, póki nie poczulem, ze to próchno puscilo soki. Rozlozylem jej nogi i przyciagnalem do siebie. Podkladajac rece pod tylek, powiedzialem :

Zaplec mi nogi z tylu na plecach. Trzeba, zeby twoja pizdka zaznala wreszcie prawdziwego jebanka.

Poslusznie wykonala polecenie, a ja chwycilem za biodra i nie pomagajac sobie reka wladowalem dluga, twarda pale do jej goracej wilgotnej nory. Przyciagalem ja i odsuwalem od siebie, a widok jej trzesacego sie biustu podniecal mnie coraz bardziej. Nie musialem sie bac, ze zajdzie w ciaze, wiec uzywalem tej zdziry ile moglem. Ladowalem jej czlonka az po sama nasade, wiercac nim i krecac nim na wszystkie strony. Nie wiem ile ujechal mój konik, zanim w koncu zdecydowal, ze ma dosc i zrzucil z siebie caly ladunek goracego, lepkiego plynu, który zostawil w jej rozgrzanej dziurze. Powiedzialem jej, ze moze sie ubierac. Chcialem jeszcze troche odpoczac przed koncem podrózy. Znowu odwrócila sie do mnie tylem i pochylila sie, chcac pozbierac ubranie. Zobaczylem jej wystawiony do mnie zad i pomyslalem, ze zle byloby go nie wykorzystac, zwlaszcza, ze jest teraz calkiem bezbronna. Na taka mysl mój wierny przyjaciel natychmiast stanal. Poderwalem sie i przygialem jej plecy do podlogi. Oparla sie na rekach o przeciwlegle siedzenie, jeszcze bardziej wypinajac tyl, az zobaczylem wilgotna brazowa rozetke. Calymi dlonmi chwycilem jej pólkule i rozszerzylem jej otwór, odciagajac je kciukami w przeciwne strony. Wszedlem chciwie w jej rozwarta szczeline. Bez trudu pokonalem pierwszy opór twardego okraglego pierscienia miesni i bylem juz w srodku. Zlapalem z przodu za cycuchy i zaczalem chedozyc jej brazowa dziurke, jednoczesnie sciskajac i gniotac jej miekki biust. Strasznie ja to chyba ruszylo, bo zaczela sobie robic dobrze z przodu paluchami. Jeczala i skowyczala tak, ze zaczalem sie bac, czy ktos nie przyjdzie, ale kazdy chyba mial wazniejsze sprawy. Pieprzylem wiec dalej, od czasu do czasu dajac jej ostrego klapsa w rozlazle dupsko, az wyjalem z niej swoje narzedzie, pokrywajac fige ostatnimi kroplami sreberka. Dopiero teraz pozwolilem sie jej ubrac, samemu nadal zostajac bez slipek. Do konca drogi siedziala mi na kolanach, a ja tarmosilem jej cycki. Powoli podniecalem sie coraz bardziej i gdy chciala juz wstac, zadarlem jej kiece i zerwalem majty.

Chodz tu, stara ropucho - syknalem - jeszcze nie skonczylem sie z toba zabawiac i chce cie przerznac jeszcze raz.

Bez zadnych ceregieli nabilem ja na sterczacy rozen i rznalem w pipuche od tylu na siedzaco. Trwalo to o wiele dluzej, niz poprzednio, bo bylem juz zmeczony. Moja zabawka tez zaczynala miec dosc i z ulga sapnela, gdy wreszcie z nia skonczylem. Zblizalismy sie do konca trasy, wiec na pozegnanie wsunalem jej za bluzke kilka papierków. Zasluzyla sobie, nie ma co. Bez zadnych oporów dala mi adres - mieszkala nawet niedaleko mnie. Odprowadzilem ja do drzwi wagonu i pozegnalem delikatnym klapsem w pupe, która dala mi tyle przyjemnosci. "Moze nawet ja odwiedze"- pomyslalem -"w koncu przeciez chetne i doswiadczone kobiety to dzis rzadkosc".

4

Byl poczatek lipca. Pogoda, jak zwykle o tej porze roku, byla upalna. Szlam poboczem srednio ruchliwej drogi w kierunku Lublina, machalam rekami na przejezdzajace samochody, chcac zalapac sie na stopa. Chcialam dostac sie jeszcze przed zmrokiem do Augustowa, gdzie od kilku dni bawili juz moi znajomi. Zalowalam tych paru dni, ale zatrzymaly mnie w domu tak zwane sprawy rodzinne. Teraz bylam jednak juz wolna jak ptak, majac w dodatku swiadomosc, ze przede mna dwa tygodnie przedniej zabawy. Jeszcze zeby tylko ktos chcial sie zatrzymac ... Przeszlam okolo pieciu kilometrów i juz widzialam w oddali przystanek PKS-u, gdy nagle zatrzymal sie obok mnie samochód - stara, smieszna osobowa furgonetka. Za kierownica siedzial mlody, w miare nawet przystojny chlopak. Spytalam go, dokad jedzie, on odpowiedzial : przed siebie. Byl bardzo towarzyski, czas przy rozmowie lecial szybko a ja uswiadomilam sobie dopiero po godzinie, ze nawet nie wiem, dokad on faktycznie jedzie. Poniewaz jednak rozmowa toczyla sie na rózne tematy, dowiedzialam sie, ze jedzie na Mazury, i "jak bede grzeczna" , podrzuci mnie do samego Augustowa. Usmiechnelam sie mimochodem, jakby wiedzac co ma na mysli - zreszta i tak rozmowa z czasem zeszla na temat seksu. Bylam rozluzniona, gadalismy sobie swobodnie o sprawach, z jakich dotad zwierzalam sie tylko mamie, albo najblizszej przyjaciólce. "No, co tam, gdzie juz jestesmy?" - glos gdzies z konca samochodu omal nie przyprawil mnie o palpitacje serca. To kolega Macka, który dotad spal jak susel, wiec nie mialam pojecia o jego istnieniu. Teraz juz rozmawialismy w trójke, Robert byl nie tylko gadula, ale takze znal niezliczona ilosc dowcipów i gral niezle na gitarze. Spodobali mi sie obaj. Jeszcze w samochodzie poczulam jakis dreszczyk emocji, instynkt mówil mi , ze stanie sie cos niezwyklego ...

Wczesnym popoludniem postanowilismy zrobic sobie przerwe na posilek. Poniewaz bylo bardzo goraco - zjechalismy w lesna drózke w poszukiwaniu jakiegos zacienionego miejsca. Po mniej wiecej trzech minutach dotarlismy nad jeziorko. Po zjedzeniu kanapek, czy tego, co tam kto mial, postanowilismy rozprostowac kosci. Robert wpadl na pomysl, zeby troche poplywac. Dlugo sie nie zastanawialismy.

"Poczekajcie, przebiore sie w samochodzie w strój kapielowy" - powiedzialam.

"E tam, chce Ci sie rozgrzebywac plecak ?" - spytal Robert

"Poza tym zaraz jedziemy dalej, kiedy wiec wyschnie ?" - dodal Maciek

Ja patrze, a oni rozbieraja sie calkiem do naga i wskakuja do wody. Stalam oniemiala, tysiace mysli przelatywaly mi przez glowe.

"No, rozbieraj sie i wchodz ! Woda git ! " - zachecali mnie z wody. Bylam troche zaskoczona, coprawda nie bylam nigdy przesadnie wstydliwa, ale to byli w koncu obcy ludzie ... chec odswiezenia sie jednak wziela góre.

"No dobra, tylko sie odwróccie i nie patrzcie".

Zrzucilam szybko z siebie ubranie i chyba jeszcze szybciej zanurzylam sie po szyje w wodzie. Rzeczywiscie byla calkiem przyjemna. Ach, nigdy nie przypuszczalam, ze plywanie nago moze byc takie przyjemne - chlodna woda oplatala cale moje rozgrzane cialo, czulam narastajace podniecenie, tym bardziej, ze w poblizu bylo tych dwóch facetów. Bardzo przyjemnie sie plywalo, ale bylam niezmiernie ciekawa, co sie stanie , kiedy wszyscy wyjdziemy nago na brzeg. Który dzisiaj dzien?! pomyslalam nagle - spokojnie, dopiero wczoraj skonczylo sie krwawienie.

Wyszlam pierwsza. Nie kazalam sie im tym razem odwracac. Usiadlam na miekkiej trawce, podkulilam nogi. Chlopcy wyszli i nie spuszczajac ze mnie oczu usiedli po moich obu stronach. Chcac nie chcac katem oka widzialam ich rosnace z sekundy na sekunde fiuty. "Smiesznie wygladasz z mokrymi wlosami" - rzekl Robert, odgarniajac jedna reka wlosy z mojej zarumienionej (chyba) twarzy, druga reke kladac na wewnetrznej czesci mojego uda. Nasze usta zblizyly sie do siebie, by po chwili zetknac sie w namietnym pocalunku. Robert piescil teraz obiema rekami moje nabrzmiale od zimnej wody i podniecenia piersi, tymczasem na cipce poczulam palce Macka. Serce walilo mi jak mlot pneumatyczny, ale bylam zdecydowana na wszystko. Z kazda sekunda moje podniecenie narastalo, kiedy poczulam ze w srodku jestem juz wystarczajaco mokra, ukleklam okrakiem nad biodrami Roberta, naprowadzajac jego trzon na moja goraca cipke. Wszedl jak w maslo, zaczelam sie rytmicznie poruszac, jednak juz po kilkunastu ruchach poczulam, jak zalewa mnie od srodka jego gorace nasienie. Zmienilismy konfiguracje. Teraz dosiadalam Macka, zas w ustach regenerowalam fiuta Roberta. Po kilku minutach szybkiej jazdy Maciek polozyl mnie na plecach, po czym wyjal ze mnie swoja niemala, jak sie okazalo dzide i obficie zrosil mi brzuch i piersi. Wijac sie w ekstazie rozsmarowalam to wszystko na piersiach, tymczasem Robert zajal miejsce Macka w mojej szparce, ale wczesniej delikatnie przewrócil mnie na brzuch. Tak, teraz bylo o wiele wygodniej, wsparta na kolanach i lokciach wypinalam swój tylek naprzeciw silnym ruchom Roberta, jednoczesnie z przodu obrabialam fiuta siedzacego przede mna Macka. Gdy ten ponownie byl gotowy "do boju" szepnal: "Robert, wez teraz Ize na jezdzca, a ja zrobie jej niespodzianke". Alez bylam ciekawa co wymyslil! Wydawalo mi sie, ze moje podniecenie siegalo juz zenitu, ale to, co mialam przezyc za chwile, nie jestem w stanie opisac slowami. Gdy tak galopowalam na Robercie, Maciek podszedl do mnie od tylu i zaczal delikatnie muskac ustami mój kark. Nagle poczulam na kakaowym oczku jego mokry palec. Nigdy jeszcze tego w ten sposób nie robilam, ale bylam juz tak rozgrzana, ze nie cofnelabym sie przed niczym. Postaralam sie maksymalnie rozluznic, aby ulatwic mu wejscie. Maciek nachylil mnie lekko w kierunku Roberta, który teraz wsparl sie na jednym lokciu, druga reka zas objal mnie za szyje i namietnie mnie calowal. Fiut Roberta byl teraz nieco plyciej w mojej cipce, ale chyba tym lepiej podraznial lechtaczke. Tymczasem dzida Macka zaczela powoli, acz stanowczo, wchodzic w mój odbyt. Westchnelam pólglosem. Teraz byli we mnie obaj. Na poczatku niezwykle trudno bylo dograc ruchy i sytuacja wygladala dosc zabawnie, jednak z czasem dogralismy sie tak, ze tempo calej akcji nadawal Maciek. Wiedzialam, ze juz zbliza sie orgazm, na który tak czekalam. Przyznam sie, ze jeszcze nigdy nie przezylam takiej rozkoszy. Krzyczalam niemal na cale gardlo, ale bylam tak oszolomiona, ze nie zdawalam sobie z tego sprawy. Trwalo to dobrych kilka minut, w czasie których chlopaki takze zdolali sobie ulzyc.

Po wszystkim raz jeszcze wskoczylismy do wody sie przekapac i ruszylismy w dalsza droge. W samochodzie, podobnie jak w naszych igraszkach, równiez zmienilismy konfiguracje - Maciek siadl za kólkiem, Robert obok niego, ja zas polozylam sie na koncu samochodu i zasnelam blogim snem. A snil mi sie dalszy ciag naszych igraszek, o którym byc moze opowiem wam innym razem.

5

Skonczyla sie szkola. Po pomyslnie zdanej maturze dostalem sie na upragnione studia. Zycie w akademiku, swoboda, nowi koledzy i... kolezanki. Wsród tych ostatnich byla Monika. Malo kto z nas ja lubil, trzymala sie z daleka od nas, majac sie za cos lepszego. Dawala nam to odczuc przy kazdej okazji, wiec malo kto jej zalowal, gdy pod koniec trzeciego roku okazalo sie, ze jest w ciazy. Nikt nie wiedzial, z kim sie puscila. Chodzily nawet sluchy o jakims facecie z Afryki. Bylo to calkiem mozliwe, z moich znajomych nikt z nia nie chodzil. Poza tym w naszym gronie uwazani ja z brzydule. Byla mala, chuda, z malutkimi cycuszkami, a mnie podobaly sie zawsze duze kobiety z piersiami jak dzwony i tlustymi wielkimi tylkami. Nigdy mi przez mysl nie przechodzilo, ze móglbym przeleciec takiego chudego skrzata. Jak nieraz zartowalismy z kolegami, trzeba by jej bylo szukac w lózku, a zlapac za cyc to chyba tylko uzywajac lupy i pincety. Poza tym chlop nie pies, na kosci sie nie rzuca. Nie przypuszczalem wtedy, jakie los potrafi platac figle. Bylo to w jeden z tych paskudnych dni, gdy nic sie nie chce, czlowiek na nic nie ma ochoty i chce mu sie wyc - nie wiadomo dlaczego. Szedlem wlasnie po schodach, rozmyslajac, co bede dzis robil, gdy zobaczylem idaca z przeciwka Monike, dzwigajaca zakupy. Mialem zamiar minac ja i pójsc dalej, ale odezwala sie we mnie moja parszywa dusza dzentelmena od siedmiu bolesci i zapytalem :

Pomóc ci?

Tak, prosze - odpowiedziala - juz niedaleko, ale nie wiem jak dalabym sobie rade.

Nie ma sprawy - odparlem, biorac torbe i klnac jednoczesnie samego siebie - po jaka cholere jej pomagam, skoro nigdy nie uslyszalem od niej nawet dobrego slowa.

Mieszkala na trzecim pietrze czteropietrowego akademika, tak jak ja, ale w pokoju byla sama. Pewno to jakos zalatwila, argumentujac, ze przyszlej mamie potrzebny jest spokój, ale nie wnikalem w to. Postawilem torbe w pokoju i juz mialem wyjsc, kiedy uslyszalem :

Zostan, nawet ci nie podziekowalam. Usiadz, napijemy sie kawy.

Naprawde nie trzeba, ale jesli chcesz, zostane - odpowiedzialem, a pomyslalem : "przeciez i tak nie mam nic do roboty".

To usiadz sobie, a ja tylko sie przebiore i nastawie wode.

Wyszla do lazienki, ale nie uslyszalem trzasku zamykanych drzwi. Wiedziony ciekawoscia, zrzucilem buty zeby nie halasowac i poszedlem za nia. Lekko uchylone drzwi tworzyly na tyle duza szczeline, ze nie musialem nawet wchodzic, zeby zobaczyc arcyciekawy widok. Monika wlasnie zrzucila sukienke i miala wlozyc szlafrok. Byla w czarnych koronkowych majteczkach, opinajacych maly jedrny tyleczek i szerokie biodra, nad którymi rysowal sie wypukly, napiety brzuszek. Nie nosila stanika, widzialem wiec wyraznie calkiem spore jak na tak szczupla dziewczyne piersiatka. Byly rózowe, lekko nabrzmiale, przypominaly opadajace na brzuch torebki, zakonczone duzymi, ciemnymi sutkami, które lekko sterczaly do góry. "Wygladaja jak dwa smoczki do butelek" - pomyslalem - "i co za przyjemnosc móglby miec facet, ani tego dobrze zlapac, ani wytarmosic jak nalezy". Wycofalem sie i usiadlem na swoim miejscu - nie dostrzegla mnie. Po paru minutach moja kawa byla gotowa - ona pila herbate. Siedzielismy obok siebie na wersalce i gadalismy, ale widzialem, ze Monika jest jakas smutna. Zeby ja troche rozweselic, wskazalem palcem na jej brzuszek i zapytalem :

Który to miesiac? Wyglada co najmniej na piaty.

Nie zgadles - odpowiedziala - szósty.

To juz pewno kopie - zauwazylem i polozylem na nim cala dlon. Po chwili cofnalem ja, krzyczac: "Auu! Zlamal mi reke!"

Monika jeszcze bardziej posmutniala i zobaczylem, ze placze. Zrobilo mi sie jej zal, bo nie lubie robic przykrosci komus, kto na nia nie zasluzyl. Objalem ja za szczuplutkie ramionka i zapytalem :

Co ci sie stalo?

Bo...bo... ty sie mna przejmujesz - chlipala - A ja tak...kochalam tego lajdaka, wierzylam mu, a on jak tylko sie dowiedzial, ze jestem w ciazy....

Co ci takiego zrobil?

Dal pieniadze i kazal sie pozbyc dziecka - wyrzucila z siebie ze szlochem - powiedzial, ze i tak sie ze mna nie ozeni i zebym nie zawracala mu glowy. Ze "jak nie uwazalas jak robisz, to teraz rób, jak uwazasz".

Cham! - stwierdzilem. Malo tego - swinia - dodalem po chwili.

Nie naleze co prawda do pruderyjnych, ale jednak na pewne kwestie mam inne poglady, niz wiekszosc tzw. wyzwolonych mlodzienców i dziewczatek, dla których seks to tylko wlozyc, wyjac umyc sie ( nie zawsze) i kazde idzie w swoja strone. Zycie jest za krótkie i za cenne, zeby tak je marnowac. "Jesli nie chcial sie zenic, mozna bylo inaczej sprawe zalatwic, zeby nikt nie byl pokrzywdzony - myslalem - ale ja chyba sie urodzilem za pózno o jakies 50 lat".

Dziecko jest twoje i tylko ty mozesz podjac taka decyzje - powiedzialem.

A ja tak sie w nim zadurzylam - zachlipala Monika i rzucila mi sie na szyje.

Plakala tak dobra chwile, a ja ja pocieszalem jak moglem i coraz mocniej przytulalem do siebie jej szczuplutkie cialko. Bylo takie gorace, przez cienki szlafrok draznily mnie jej sterczace suteczki, a mokra twarzyczka spoczywala na moim ramieniu. Zlapalem pelna garscia jej dlugie, czarne wlosy i odwrócilem jej twarz do swojej.

Nie placz, bo wyplaczesz swoje sliczne oczka - powiedzialem i pocalowalem ja w policzek, a potem w drugi. Byly slone i mokre od lez.

Biedna mala Moniczka - szepnalem, calujac jej male usteczka i przyciskajac mocnej do siebie.

Calowalem ja dlugo, przygryzajac czasem lekko jej dolna warge i ssac jezyczek. Podobalo jej sie to, bo przestala sie bronic, a po chwili zaczela oddawac mi pocalunki. Tulilem ja do siebie, wedrujac ustami coraz nizej, po delikatnej szyjce. Luzno zwiazany szlafroczek obsunal sie jej na dól, zupelnie odslaniajac ramionka i czesciowo dekolt. Natychmiast zaczalem dobierac sie do jej cycuszków, chcialem je tlamsic, calowac, ssac, ale mi nie pozwolila. Odsunela moja glowe i powiedziala, ze zrobi to sama. Bylem ciekawy, co miala na mysli, wiec nie protestowalem. Usiadla przede mna na niskim stoleczku i zrzucila niepotrzebny juz szlafroczek. Swoimi malutkimi paluszkami zaczela dobierac sie do spodni, az rozpiela suwak i wsunela mi raczke za spodenki, zaciskajac dlon na prezacym sie fiucie.

Ale wielki i goracy - szepnela - nie wiedzialam, ze tak strasznie sie na mnie napaliles.

"To jeszcze malo wiesz" - pomyslalem. Podnioslem sie lekko i opuscilem spodnie do kolan, pomagajac jej wypuscic mojego wielkiego ptaka na wolnosc. Wreszcie wylonil sie, mokry i sterczacy. Paluszki Moniki objely go i widzialem tylko, jak migaja po mojej gladkiej, twardej pycie. Druga raczke zacisnela mi na woreczku, mietoszac go i drapiac lakierowanymi na czerwono paznokietkami. Trwalo to chwile, az mój maly ptaszek zaczal przypominac stalowy pret z rozzarzona do czerwonosci koncówka. Pochylila sie nad nim i wsadzila do szczelinki miedzy cycuszkami. Zacisnela je mocno na trzonie i zaczela sie go trzec tymi sterczacymi cyckami, mocno go sciskajac. Ta mala naprawde wiedziala, jak mi zrobic przyjemnosc, bylem w siódmym niebie i czulem, ze zaraz dojde. Polozylem rece na jej glowie i pochylilem ja w dól.

A teraz moja malutka Moniczka grzecznie wezmie go do buzi - powiedzialem - ale tylko sama glówke. I liz go, nie ssij, tylko liz, jak najlepszy cukiereczek.

Zlapala go swoimi malymi usteczkami i wessala sie w niego. Obrabiala glówke swoim pracowitym jezyczkiem i doila ja, jak landrynke. Poczulem, ze w mojej pycie az gotuje sie od nadmiaru goracej spermy. Wsunalem wiec mojego przyjaciela glebiej, do polowy, a gdy zaczal sie wytrysk, pchnalem go jeszcze glebiej, po same jadra. Nie mogla mi uciec, bo mocno ja trzymalem. Zreszta nawet nie próbowala, przyjmujac kolejne fale goracej, bialej spermy. Bylem strasznie napalony, wiec bylo jej duzo i nie moglo sie zmarnowac.

Lykaj, malutka, lykaj wszystko - szeptalem - nie wypusc ani kropli, bo bedziesz to robic jeszcze raz .

A skad wiesz, czy bym nie chciala? - spytala, uporawszy sie z przelknieciem ostatniej porcji - moze bardzo to lubie?

Taak? -odparlem - No to od dzis bedziesz mi obciagac laske codziennie. Sama mówisz, ze lubisz to robic, wiec dam ci te okazje, zgoda?

Pewnie, bede ci robic laske wszedzie i zawsze, gdzie zechcesz.

Super - ucieszylem sie, chociaz wiedzialem, ze zartuje. Ale mysl, ze moglaby mi ciagnac i lizac fujare pod pulpitem w czasie wykladu, lub w pokoju i to najlepiej przy wszystkich byla podniecajaca - ale najpierw chodz tutaj, moja mala slicznotko.

Jednym ruchem zerwalem z niej majteczki, które, jak poczulem, byly juz mokre. Po raz pierwszy widzialem ciezarna kobiete naga i to z tak bliska. Nie powiem, byl to bardzo podniecajacy widok, do tego jeszcze zauwazylem ,ze ma wygolona szparke, bez jednego wloska. Pociagnalem ja do siebie i posadzilem na kolana, twarza do mnie. Nareszcie moglem sie dobrac do jej malych cycusiów. Byly nabrzmiale, gorace i twarde.

Ssalem jej twardy sutek, ugniatajac przy tym palcami drugi. Otwarlem szeroko usta, jakbym chcial polknac jej cala piers i obrabialem przy tym sutek, tracajac go jezykiem. Bardzo jej sie to spodobalo, bo zaczela na mnie podskakiwac, trac sie rozwarta szczelina na plask o mojego palanta. Czulem wilgoc jej szpary i sterczaca lechtaczke. Kazalem jej, zeby objela mnie mocno za szyje, a sam chwycilem ja za pupe. Unioslem ja z wersalki, a Monika zaplotla mi nogi na biodrach. Na stojaco, nie pomagajac sobie reka wprowadzilem swój wielki korzen do jej jebliwej dziurki. Wszedl od razu po sama nasade, az poczulem, ze glówka dotyka opuszczonej w dól macicy. Szarpnela sie lekko, ale bylo juz za pózno. Mocno trzymajac swoja mala dziewczynke zaczalem sie w niej poruszac, coraz mocniej i mocniej, nie zapominajac przy tym o jej biusciku, który calowalem, ssalem i lizalem ile mialem sil. Zrobilem pare kroków i posadzilem ja na stolik, lekko popychajac, zeby sie polozyla na plecach. Po prostu nie moglem odmówic sobie przyjemnosci patrzenia, jak jej jedrny, ciezarny brzuszek faluje i rzuca sie pode mna. Ten widok tak mnie napalil, ze wyjalem z niej swego fiuta i zaczalem sie zaspokajac, trac nim o napieta, goraca skóre na jej brzuszku. Nie trwalo dlugo i caly ladunek soczku znalazl sie na nim. Widzialem, ze Moniczka jest jeszcze niedopieszczona, wiec przykleknalem przed nia i wpilem sie ustami w jej cudowna wygolona dziurke. Jezykiem rozchylilem jej platki i dobralem sie do perelki, tracajac ja delikatnie. W koncu caly swój jezor wladowalem do jej wilgotnej szparki. Jaka ona slodka, jaka mlodziutka. Lizalem ja dlugo i dokladnie, az poczulem zblizajace sie skurcze. Przestalem wiec lizac i znowu wbilem w nia kutasa, który znowu zdazyl stanac. To bylo wspaniale - po prostu doila mi go swoja gleboka i zwinna pochwa, calkowicie bez mojej pomocy.

Rozlozylem wersalke i polozylem na niej swoja mala panienke. Byla juz troche zmeczona po tych figlach, wiec odwrócila sie do mnie pupa i próbowala zasnac. Przytulilem ja do siebie i zaczalem bawic sie jej piersiatkami. Zaczela sie szarpac, wiec zlapalem ja za biodra i przycisnalem do siebie. Bez trudu znalazlem maly, brazowy otworek i wcisnalem w niego swój dlugi, twardy pret. Zapiszczala, zebym przestal, ze ja boli, ale nie myslalem sie tym przejmowac. Moja naga zdobycz rzucala sie pode mna, ale daremnie usilowala sie wyrwac, bo jedna reka trzymalem ja za biuscik, a druga wlozylem jej od przodu miedzy nózki i cala dlonia obsciskiwalem jej kuciape. Mietolilem ja i rozwieralem jej wargi, az w koncu wsadzilem jej do szpary dwa palce, az do konca. Poruszalem nimi miarowo, starajac sie zgrac ich ruchy z uderzeniami fiuta, harcujacego w jej ciasnym tyleczku. W koncu mi sie to udalo i teraz piescilem ja z przodu i z tylu jednoczesnie, dopóki calego ladunku nie zostawilem w jej waziutkiej dupce. Nalezala calkowicie do mnie, odwrócilem ja twarza do siebie i zaczalem calowac, póki sie nie zmeczylem.

Jestes teraz moja sliczna malutka Monisia - powiedzialem, pieszczac jej mala piers - i moge z toba robic wszystko, co tylko bede chcial, rozumiesz?

Tak, bardzo mi z toba bylo dobrze - odparla - ale teraz naprawde jestem zmeczona.

Nie szkodzi - odrzeklem - mamy przed soba cala noc, a jutro sobota, a potem niedziela. Naprawde zdazysz odpoczac. Zreszta ja tez sie troche zmeczylem.

Z pokoju Moniki wyszedlem dopiero w poniedzialek nad ranem, zmeczony po ostrej zabawie. Byl nawet malutki gwalcik, oczywiscie za jej zgoda, moze nawet kiedys o tym opowiem. Pewne jest, ze od tego czasu, jesli ktos przy mnie twierdzi, ze jakas dziewczyna jest brzydka i nigdy by jej nie chcial - usmiecham sie tylko z politowaniem. Ja tam wiem swoje.....

6. KUZYNKA

Jak co roku w ferie przejezdzala do Jacka rodzina - ciocia, wujek i Aska, rok mlodsza, bo siedemnastoletnia, kuzynka. W dziecinstwie duzo gadali i bawili sie ze soba, ale jakos tak od czterech - pieciu lat widywali sie raz, dwa razy w roku i kontakty sie rozluznily. Trudniej sie czasem z nia bylo dogadac - to dojrzewania i takie tam. Mimo to zauwazyl, ze kuzynka zaczela sie zmieniac. Nie byla specjalna laska, ale jemu podobaly jej niezbyt duze piersi, dosyc ksztaltne nogi i te usta. O, te niezbyt obfite usta bardzo go podniecaly. Bylo w nich cos, przez co on jako 15-16 latek onanizowal sie wieczorami, gdy tylko pomyslal, ze mogly by one oplatac jego stojacego penisa. Rodzice i wujkowie poszli do teatru, zostal tylko on, na dole, a na pietrze Aska. Przekonany, ze mala, jak ja nazywal, juz spi, wskoczyl do lózka w spodenkach i od niechcenia wzial pilota i zaczal skakac po kanalach. Trafil akurat na kawalki Playboya na Polsacie. Poogladal chwile, ale to wystarczylo, aby jego przyjaciel zaczal peczniec. Sciszyl telewizor, bo przez chwile zdawalo mu sie, ze slyszy "z echem ", ale nie, nie zdawalo mu sie - Aska tez to ogladala, pietro wyzej. Pewnie zasnela i nie wylaczyla TV - pomyslal. Ruszyl na góre, aby wylaczyc odbiornik, lecz gdy dochodzil do jej pokoju, uslyszal dziwne sapanie. Podszedl blizej i to co zobaczyl przez uchylone drzwi sprawilo, ze penis chcial wyskoczyc ze spodenek. Aska siedziala tylko w podkoszulce przed telewizorem, miala szeroko rozlozone nogi i glowe odrzucona do tylu. Lewa reka gladzila sie po udzie, a druga draznila szparke. Jacek wyciagnal penisa ze spodenek i zaczal sie onanizowac. Po minucie byl juz tak rozpalony, ze bylo mu wszystko jedno - otworzyl po cichu drzwi i caly czas pracujac reka stanal na przeciw masturbujacej sie Aski. Kuzynka nic nie slyszala, byla pograzona w ekstazie, az nagle poczula cudze palce na swojej szparce i przestraszyla sie. Otworzyla oczy i zobaczyla Jacka. Bez slowa wyjela reke z dziurki z zaczela glaskac Jacka po torsie. A on robil jej coraz lepiej, az zaczela jeczec. W pewnym momencie zaczal ja lizac po lechtaczce, za chwile przestal i wepchnal jej jezyk w usta, zaczeli sie namietnie calowac. Czula, ze dochodzi - Jacek szybkimi ruchami wkladal i wyciagal kciuka z jej ciasnej, nierozdziewiczonej szparki. Poczul, ze ona oddycha coraz szybciej, i za kilka sekund jej mokra cipka zaczela sie rytmicznie skurczac. Wyczerpana opadla na fotel i otworzyla oczy - cóz za wspanialy widok - na wprost jej twarzy nabrzmialy przyjaciel Jacka zaczal sie slinic. I w jednym momencie spelnily sie jego marzenia: jej wspaniale usta zaczely go polykac - robila to naprawde z uczuciem - nikt mu jeszcze nie robil tak cudownego "loda". Popatrzyl w dól i jego oczy napotkaly jej wesole spojrzenie. Pogladzil ja po policzku i poczul, ze zalewa go fala takiej rozkoszy, ze ledwie ustal na nogach. Jej usta i twarz zalala porcja lepkiej spermy. Jacek opadl na lózko. Wstal po chwili i zobaczyl, ze Aska sciera resztki jego nasienia z twarzy. Chwycil ja za posladki, gdy wypieta w jego strone zakladala majtki. No a teraz spac mala - powiedzial. A zaspiewasz mi ta kolysanke jutro? - spytal niewinnie.

Jasne - odparl, zadowolony, ze kuzynka bedzie u niego jeszcze tydzien.

7. MILA WIZYTA

Byl sloneczny i cieply dzien. Na niebie wolno przesuwaly sie niebieskie chmury a w powietrzu czuc bylo zapach lata i kwiatów rosnacych przed domem. Pawel mieszkal wraz z matka i ojcem w pieknej willi niedaleko jeziora. Ojciec Pawla byl jakims prezesem bardzo duzej i znanej firmy handlowej wiec o pieniadze nie musial sie martwic zarówno on sam jak i jego matka, która pracowala w salonie kosmetycznym. Pawel mial 18 lat i calkiem niezle powodzenie u dziewczyn ale czegos mu brakowalo. Brakowalo mu prawdziwej kobiety, która mogla by zaspokoic jego wszystkie fantazje seksualne i nauczyc czegos wiecej. Pawel siedzial w domu i stukal klawiszem myszki przegladajac kolejne erotyczne strony w internecie. Jego pokój miescil sie na poddaszu obok lazienki z wielka wanna w ksztalcie pólkola. Obok wanny byla kabina z natryskiem oslonieta zielona kotara. Dochodzila juz 15:00 gdy Pawel uslyszal glos matki wchodzacej do mieszkania, nie przeszkodzilo mu to jednak ogladac rozebranych kobiet na ekranie monitora.

- Pawelku, mozesz zejsc na dól?!! - uslyszal glos matki i niechetnie podniósl sie z fotela.

Zszedl po kreconych schodach na parter i ucalowal ja w policzek. Z mama przyszla jej kolezanka. Trzydziestoszescioletnia, szczupla i bardzo ladna brunetka stwarzala wrazenie prawdziwej i dojrzalej kobiety. Piekne dlugie nogi okryte spódniczka do kolan i buty na obcasie sprawily, ze Pawel poczul odczuwac podniecenie na sam jej widok.

- Poznaj synku moja kolezanke z pracy. To jest pani Iwonka.

Kobieta lekko wysunela dlon w kierunku chlopaka i usmiechnela sie.

- Czesc, Iwona - wyszeptala.

- Dzien dobry - odwzajemnil usmiech mlodzieniec.

- Synku przygotuj nam cos do picia jesli mozesz a ja pokaze pani Iwonce dom.

Pawel poszedl do kuchni i wyciagnal z lodówki wódke i sok pomaranczowy. Przygotowal dwa soczyste drinki ze wszystkimi mozliwymi dodatkami i postawil na tarasie na stoliku. Usiadl na krzesle i poczekal az obie panie wyjda przed dom. Matka wraz z pania Iwonka usiadly na lezakach i wziely w dlonie drinki. Pawel ciagle nie mógl oderwac oczu od kolezanki mamy. Miala na sobie czerwona bluzeczke zapinana na guziki pod która ukrywaly sie dwa wielkie melony. Mama Pawla wraz kolezanka zaczely rozmawiac o swoich klientkach i takich tam babskich sprawach a chlopak udal sie do swojego pokoju i powrócil do przegladania stron internetowych. W jego glowie jednak co jakis czas pojawiala sie postac pani Iwony, co doprowadzalo chlopaka do wrzenia. Musial ja znowu zobaczyc, wylaczyl monitor i wyszedl z pokoju. Zszedl na dól i wyszedl na taras. Obie panie opalaly sie i rozmawialy.

- Synku nalej nam jeszcze. Dobrze?

- Dobrze - wzrok Pawla powedrowal na pania Iwone, która miala rozpieta bluzke.

Bluzeczka byla lekko rozchylona na boki i widac bylo tylko maly kawalek czarnego koronkowego stanika. Na szczescie matka nie widziala spojrzenia swojego syna poniewaz odwrócila twarz w strone slonca zamykajac oczy. Pani Iwona jednak zauwazyla spojrzenie mlodzienca ale nie zaprotestowala w zaden sposób. Przeciez to nie przestepstwo popatrzyc sie na kobiecy biust, a ten byl naprawde piekny i kuszacy. Pawel wzial szklanki i poszedl do kuchni. Znowu zrobil dwa drinki ale tym razem z wieksza iloscia wódki. Zaniósl na taras i postawil na stoliku. Mama chlopca lekko przechylila w jego kierunku glowe, otworzyla oko, popatrzyla na stól i na chlopca po czym wrócila do dawnej pozycji.

- Dzieki syneczku. Kochany jestes - wymamrotala i rozchylila swoja bluzke.

Chlopiec nie raz widzial juz biust swojej matki wiec oczywiste bylo, ze nie podniecal on go w zadnym stopniu. Jego spojrzenie znowu powedrowalo na blyszczace cialo pani Iwonki. Lezala z zamknietymi oczyma. Na jej twarzy odbijalo sie slonce co niewatpliwie dodawalo jej uroku. Pawla wzrok znów powedrowal w kierunku szyi i biustu kolezanki mamy. Jej bluzeczka byla juz znacznie smielej odchylona i calkowicie odslaniala cudny biust. Czarny stanik opinajacy wielkie melony dodawal im kulistego i kraglego ksztaltu. Czlonek chlopca zaczal sie blyskawicznie podnosic, a ze mial on tylko na sobie krótkie spodenki po kilku sekundach mozna bylo tylko zaobserwowac sporych rozmiarów namiocik. Pani Iwona poczula na sobie wzrok Pawla i otworzyla oczy. Chlopak szybko odwrócil glowe w inna strone.

- Niezly - uslyszal jej sliczny dzwieczny glos.

- Teraz jest mocniejszy - szybko odparl Pawel wskazujac palcem na szklaneczke z drinkiem stojaca na stoliku. Pani Iwonka wziela do reki szklanke i napila sie malego lyczka.

- Naprawde niezly - z usmiechem odparla kierujac wzrok na stojaca pale mlodzienca.

Pawel usmiechnal sie lekko i wszedl do domu. Po jego czole splywaly kropelki potu, ale nie z goraca jakie panowalo na dworze tylko z podniecenia i zdenerwowania. Udal sie do pokoju i usiadl na lózku. Sciagna spodenki i rzucil je na podloge. Rozchylil lekko nogi i zlapal za sterczacego kutasa. Zsunal napletek i zaczal masowac glówke zoledzia. Poruszal reka w góre i w dól coraz szybciej i szybciej gdy po kilku minutach drzwi do jego pokoju otworzyly sie i stanela w nich pani Iwona. Pawel az znieruchomial. Siedzial tak z fiutem w rece i patrzyl na kolezanke wlasnej matki.

- Nie przeszkadzam? - zapytala wchodzac do pokoju jak gdyby nigdy nic.

- Nie - wymamrotal Pawel.

Kobieta zamknela drzwi od wewnatrz i usiadla na lózku obok Pawla.

- Jeszcze to robisz? - zapytala,

- A jak mam sie rozladowac? Po za tym nie mam dziewczyny a do burdelu nie pójde.

- Szczerze mówiac ja tez sie jeszcze czasami onanizuje, ale robie to naprawde bardzo rzadko. Trzeba bylo poprosic to bym ci pomogla. Lubie mlodych chlopców. Podniecaja mnie. Maja tyle energii...

Pawel nie wiedzial co odpowiedziec. Popatrzyl na biust pani Iwony i znowu zaczal lekko masowac czlonka.

- Jesli nie ma pani nic przeciwko temu to dokoncze walenie konia. Prosze tylko nic nie mówic mojej starszej bo sie wkurwi. Moze pani popatrzyc jesli pani chce.

Pawel usmiechnal sie do Iwony i wymownie popatrzyl na swojego kutasa. Oczywiste bylo, ze pragnal jej pieszczot jak niczego innego.

- Moge ci obciagnac? - zapytala zalotnie Iwona i wziela w reke 18 centymetrowego kutasa.

- Calkiem niezly - dodala i zaczela go masowac.

Pawel poczul sie jak w siódmym niebie i polozyl na lózku. Iwona coraz szybszymi ruchami doprowadzala mlodzika do szalu. W pewnej chwili pochylila sie i wziela glówke kutasa do ust. Brala go lapczywie calego do buzi tak, ze malo go nie polknela. Jej usta piescily czubek jego fleta, jezyk draznil nasade, dlonie namietnie gladzily to wewnetrzna strone ud to znowu jego moszne. Nie musiala dlugo czekac. Pawel po chwili wytrysnal prosto w usta partnerki. Myslal, ze pani Iwona go opieprzy ale ona zlizywala cale nasienie i lapczywie wylizala chuja do ostatniej kropelki.

- Iwona!! - uszu Pawla dobiegl glos matki.

- Juz ide! - Krzyknela-A ty malutki mi sie jeszcze odwdzieczysz. I to dzisiaj bo mam wielka ochote na ciebie skarbeczku. - dodala z usmiechem i resztkami spermy na ustach.

Wstala i wyszla z pokoju zamykajac za soba drzwi. Pawel nasunal na siebie spodenki i usiadl do komputera. Nie mógl uwierzyc, ze dorosla kobieta lizala jego czlonka. W dodatku robila to lepiej niz wszystkie jego byle dziewczyny razem wziete. Obie panie nalaly sobie kolejnego drinka i udaly sie na taras. Po kolejnej dawce alkoholu obie panie stwierdzily, ze w koncu i tak ich nikt nie widzi wiec moga poopalac sie w samych majteczkach. Pani Iwona nasmarowala cialo olejkiem i polozyla sie wygodnie na lezaku. Mama Pawla widocznie miala slaba glowe, bo zaraz potem zasnela. W chwile pózniej na tarasie pojawil sie Pawel. Gdy zobaczyl nagie piersi pani Iwonki i dwa sterczace sutki malo nie zemdlal. Jego fiut zaczal znowu przybierac bojowe rozmiary. Chlopiec popatrzyl na matke.

- Spi - wyszeptala Iwona. Pora splacic dlug.

Kobieta zaczela delikatnie masowac sobie piersi coraz bardziej zblizajac sie do twardniejacych sutków. Druga reke wsunela pod czarne koronkowe majteczki i zaczela lekko pocierac swoja cipke.

- Chodz - wyszeptal Pawel i skinal glowa w kierunku wnetrza.

Kobieta wstala i poslusznie udala sie za mlodziencem. Weszli do kuchni, Iwona zlapala go za ramie... Pawel zaczal namietnie ja calowac po szyi jednoczesnie masujac piersi partnerki, prawa reke wsuna pod majtki i zaczal masowac wilgotna cipke. Byla ogolona i cudownie sliska. Wsunal do jej szparki srodkowy palec, Iwona lekko jeknela i naprezyla miesnie. Jej cialo wyprostowalo sie na chwile po czym kobieta nasadzila sie na palec najglebiej jak to bylo mozliwe. Chlopak szybkimi ruchami reki doprowadzal partnerke do ekstazy. Iwona szybko oddychala i pojekiwala. Pawel ukleknal i sciagnal jej majtki, rozsunal nogi w zblizyl twarz do krocza. Wysunal jezyk i zaczal lapczywie lizac jej muszelke. Byla goraca i mokra. Zlizywal jej cudownie lepkie soki, drazniac przy tym lechtaczke. Kobieta glosno jeczala i ruszala biodrami w przód i w tyl. No teraz kladz sie na plecy - powiedziala tonem nie uznajacym sprzeciwu. Pawel ze stojacym jak slup fiutkiem polozyl sie przestraszony na plecach nie wiedzac skad ta zmiana zachowania, w pierwszej chwili myslal, ze w jakis sposób urazil kolezanke... Iwona jednak chciala spróbowac czegos co najbardziej ja rajcowalo. Kucnela nad fiutkiem i powoli zaczela wprowadzac go w swoja dziurke. Robila to tak aby widzial dokladnie jej cudownie wygolone krocze. (Amazonka byla swietna). Jeczac i wzdychajac nasadzala sie na kutasa jak najglebiej. Wysunela jezyczek i lubieznie oblizala wargi mrugajac do Pawla.

- Zerznij mnie od tylu - wyszeptala i poniosla sie z podlogi.

Oparla rece o stól kuchenny i wypiela tylek. Pawel zblizyl sie do jej dupci. Wsadzil kutasa w cipke kolezanki i zaczal mocno poruszac nim w przód i w tyl. Obydwoje byli bardzo spoceni i podnieceni. Ich ruchy nabieraly coraz szybszego tempa. Iwona prawa reka siegnela do krocza i zaczela intensywnie masowac jadra chlopaka. Szybko poruszajac biodrami i mocno ugniatajac jej ksztaltne piersi Pawel poczul, ze zbliza sie do konca. Wyciagnal fleta a Iwona zwinnym ruchem obrócila sie w jego strone i ukleknela biorac sterczaca pale w usta. Pawel wystrzelil oblewajac jej usta goraca sperma. Iwona wypluwala i z powrotem zlizywala gesty slonawy sok sciekajacy po flecie chlopaka jednoczesnie masujac swoje krocze prawa reka. Nie musiala dlugo czekac, po kilku sekundach fala orgazmu dopadla takze ja. Jej cialo przebiegl dreszcz i ogromne cieplo. Ta cudowna chwila wydawala sie trwac wiecznosc. Iwona jeczala glosno i opadla na podloge. Jedna reka masowala gorace krocze a druga piersi. Po chwili wstala i ubrala majteczki oblizujac usta pokryte resztkami spermy. Jeszcze raz wziela lepkiego zaspermionego kutasa do ust i dokladnie go oblizala.

- Uwielbiam twoja sperme...

- No to teraz mozesz wracac do tego swojego komputera, ale to jeszcze nie koniec. Bede tu chyba dzisiaj nocowala... -usmiechnela sie i udala w kierunku tarasu.

To jest prawdziwa kobieta - pomyslal i udal sie na góre.. .

8. ZAPLATA W NATURZE

Byl juz wieczór, gdy postanowilem isc do sklepu kupic Cole. Poszedlem do sklepu, nikogo w nim nie bylo. Nagle z zaplecza wyszla ekspedientka.

- O mój Boze, jakie cycki - pomyslalem.

Szybko sie otrzasnalem i poprosilem o napój. Kosztowal on 3 zl. Nie mialem drobnych - dalem 20. Ona powiedziala, ze nie ma wydac i spytala sie co z tym zrobimy, gdyz wszystkie okoliczne sklepy byly juz zamkniete, a wiec nigdzie nie moglem rozmienic pieniedzy. Usmiechnalem sie tylko patrzac caly czas na jej reflektory. Zauwazyla to i nic nie mówiac wyszla z za lady i zamknela sklep. Wziela mnie za reke i zaciagnela na zaplecze. Bylo tam lózko, wiec usiedlismy. Dowiedzialem sie, ze ma na imie Ania. Nagle wyszla, lecz nie na dlugo, gdyz po chwili wrócila z koniakiem i kieliszkami. Napilismy sie i pocalowalismy. Nasze jezyki spotkaly sie, bylo to spotkanie ostre i delikatne zarazem. Bez przerwy, chyba z pól godziny moglem smakowac sie w ustach Ani. Podczas tej romantycznej chwili zaczalem zdejmowac jej bluzke, potem stanik i wreszcie stalo sie ujrzalem jej piersi takie, jak je Pan Bóg stworzyl. Zaczalem je piescic, a potem calowac. Stwardnialy jej sutki i chyba podobalo jej sie to co robilem z jej cycuszkami. Poczulem jej reke na moim kroczu, wiec polozylem sie, uwolnilem mojego ptaszka i powiedzialem jej zeby sie nim zajela. Nie musialem tego powtarzac, gdyz Ania od razu wziela sie do roboty. Wziela go w rece i zaczela nimi delikatnie poruszac. Potem wziela go do buzi, lizala go i ssala. Zajela sie tez moimi jaderkami, lecz szybko powrócila do mojego orla. Bardzo jej chyba smakowal, gdyz ani na chwile nie przestawala go piescic. Az, stalo sie, wystrzelilem, wprost w jej usta. Ani sie to chyba spodobalo, gdyz wypila moja sperme do ostatniej kropli. Zdjalem jej dzinsy, rajstopy i majtki, obdarzajac ja jednoczesnie pocalunkami. Bylismy nadzy i caly czas nasze jezyki zaprzyjaznialy sie ze soba. Nagle stalem, schylilem sie, podnioslem z podlogi moje spodnie, wyjalem z ich tylnej kieszeni portfel, a z niego prezerwatywe. Anie usmiechnela sie, ulozyla sie wygodnie na lózku i rozlozyla nogi. Zalozylem ubranko mojemu kutaskowi i polozylem sie na Ani. Wprowadzilem do jej jaskini swego orla i penetrowalem nim cipule Ani, a przy tym robilem jej na szyi malinke. Anulka krzyczala, jeczala i piszczala, tak ze mnie to jeszcze bardziej podniecalo. Ania zaczela. Jej orgazm byl dlugi i duzy i na pewno nie byl udawany. Po jego zakonczeniu jednak nie skonczylismy, gdyz teraz byla moja kolej. Stalo sie. Wybuchlem. Mój wytrysk byl bardzo obfity. Po nim wyjalem swego fajfusa z cipy Anny, a potem zdjalem z niego ubranko. Bylo juz bardzo pózno, wiec ubralismy sie i pozegnalismy. Ania spytala sie czy bylo mi dobrze i czy bylo to warte 1 7 zl. Ja nic nie powiedzialem, lecz ja tylko pocalowalem. Wzialem Cole, Ania odprowadzila mnie do drzwi, zlapala mnie jaszcze za kutasa na pozegnanie, wyjela go, pocalowala i schowala. Wyszedlem. Po powrocie do domu dlugo myslalem nad tym co sie stalo, lecz jednego bylem pewien - wiem gdzie bede chodzil na zakupy.

9. W DRODZE NA MAZURY

Byl poczatek lipca. Pogoda, jak zwykle o tej porze roku, byla upalna. Szlam poboczem srednio ruchliwej drogi w kierunku Lublina, machalam rekami na przejezdzajace samochody, chcac zalapac sie na stopa. Chcialam dostac sie jeszcze przed zmrokiem do Augustowa, gdzie od kilku dni bawili juz moi znajomi. Zalowalam tych paru dni, ale zatrzymaly mnie w domu tak zwane sprawy rodzinne. Teraz bylam jednak juz wolna jak ptak, majac w dodatku swiadomosc, ze przede mna dwa tygodnie przedniej zabawy. Jeszcze zeby tylko ktos chcial sie zatrzymac . . . Przeszlam okolo pieciu kilometrów i juz widzialam w oddali przystanek PKS-u, gdy nagle zatrzymal sie obok mnie samochód - stara, smieszna osobowa furgonetka. Za kierownica siedzial mlody, w miare nawet przystojny chlopak. Spytalam go, dokad jedzie, on odpowiedzial : przed siebie. Byl bardzo towarzyski, czas przy rozmowie lecial szybko, a ja uswiadomilam sobie dopiero po godzinie, ze nawet nie wiem, dokad on faktycznie jedzie.

Poniewaz jednak rozmowa toczyla sie na rózne tematy, dowiedzialam sie, ze jedzie na Mazury, i "jak bede grzeczna" , podrzuci mnie do samego Augustowa. Usmiechnelam sie mimochodem, jakby wiedzac co ma na mysli - zreszta i tak rozmowa z czasem zeszla na temat seksu. Bylam rozluzniona, gadalismy sobie swobodnie o sprawach, z jakich dotad zwierzalam sie tylko mamie, albo najblizszej przyjaciólce. "No, co tam, gdzie juz jestesmy?" - glos gdzies z konca samochodu omal nie przyprawil mnie o palpitacje serca. To kolega Macka, który dotad spal jak susel, wiec nie mialam pojecia o jego istnieniu. Teraz juz rozmawialismy w trojke, Robert byl nie tylko gadula, ale takze znal niezliczona ilosc dowcipów i gral niezle na gitarze. Spodobali mi sie obaj. Jeszcze w samochodzie poczulam jakis dreszczyk emocji, instynkt mówil mi, ze stanie sie cos niezwyklego . . . Wczesnym popoludniem postanowilismy zrobic sobie przerwe na posilek. Poniewaz bylo bardzo goraco - zjechalismy w lesna drózke w poszukiwaniu jakiegos zacienionego miejsca. Po mniej wiecej trzech minutach dotarlismy nad jeziorko. Po zjedzeniu kanapek, czy tego, co tam kto mial, postanowilismy rozprostowac kosci. Robert wpadl na pomysl, zeby troche poplywac. Dlugo sie nie zastanawialismy.

- Poczekajcie, przebiore sie w samochodzie w strój kapielowy - powiedzialam.

- E tam, chce Ci sie rozgrzebywac plecak ? - spytal Robert

- Poza tym zaraz jedziemy dalej, kiedy wiec wyschnie ? - dodal Maciek

Ja patrze, a oni rozbieraja sie calkiem do naga i wskakuja do wody. Stalam oniemiala, tysiace mysli przelatywaly mi przez glowe.

- No, rozbieraj sie i wchodz ! Woda git ! - zachecali mnie z wody.

Bylam troche zaskoczona, co prawda nie bylam nigdy przesadnie wstydliwa, ale to byli w koncu obcy ludzie . . . chec odswiezenia sie jednak wziela góre.

- No dobra, tylko sie odwróccie i nie patrzcie.

Zrzucilam szybko z siebie ubranie i chyba jeszcze szybciej zanurzylam sie po szyje w wodzie. Rzeczywiscie byla calkiem przyjemna. Ach, nigdy nie przypuszczalam, ze plywanie nago moze byc takie przyjemne - chlodna woda oplatala cale moje rozgrzane cialo, czulam narastajace podniecenie, tym bardziej, ze w poblizu bylo tych dwóch facetów. Bardzo przyjemnie sie plywalo, ale bylam niezmiernie ciekawa, co sie stanie, kiedy wszyscy wyjdziemy nago na brzeg. Który dzisiaj dzien?! pomyslalam nagle - spokojnie, dopiero wczoraj skonczylo sie krwawienie.

Wyszlam pierwsza. Nie kazalam sie im tym razem odwracac. Usiadlam na miekkiej trawce, podkulilam nogi. Chlopcy wyszli i nie spuszczajac ze mnie oczu usiedli po moich obu stronach. Chcac nie chcac katem oka widzialam ich rosnace z sekundy na sekunde fiuty.

- Smiesznie wygladasz z mokrymi wlosami - rzekl Robert, odgarniajac jedna reka wlosy z mojej zarumienionej (chyba) twarzy, druga reke kladac na wewnetrznej czesci mojego uda.

Nasze usta zblizyly sie do siebie, by po chwili zetknac sie w namietnym pocalunku. Robert piescil teraz obiema rekami moje nabrzmiale od zimnej wody i podniecenia piersi, tymczasem na cipce poczulam palce Macka. Serce walilo mi jak mlot pneumatyczny, ale bylam zdecydowana na wszystko. Z kazda sekunda moje podniecenie narastalo, kiedy poczulam ze w srodku jestem juz wystarczajaco mokra, ukleklam okrakiem nad biodrami Roberta, naprowadzajac jego trzon na moja goraca cipke. Wszedl jak w maslo, zaczelam sie rytmicznie poruszac, jednak juz po kilkunastu ruchach poczulam, jak zalewa mnie od srodka jego gorace nasienie. Zmienilismy konfiguracje. Teraz dosiadalam Macka, zas w ustach regenerowalam fiuta Roberta. Po kilku minutach szybkiej jazdy Maciek polozyl mnie na plecach, po czym wyjal ze mnie swoja niemala, jak sie okazalo dzide i obficie zrosil mi brzuch i piersi. Wijac sie w ekstazie rozsmarowalam to wszystko na piersiach, tymczasem Robert zajal miejsce Macka w mojej szparce, ale wczesniej delikatnie przewrócil mnie na brzuch. Tak, teraz bylo o wiele wygodniej, wsparta na kolanach i lokciach wypinalam swój tylek naprzeciw silnym ruchom Roberta, jednoczesnie z przodu obrabialam fiuta siedzacego przede mna Macka. Gdy ten ponownie byl gotowy "do boju" szepnal:

- Robert, wez teraz Ize na jezdzca, a ja zrobie jej niespodzianke.

Alez bylam ciekawa co wymyslil! Wydawalo mi sie, ze moje podniecenie siegalo juz zenitu, ale to, co mialam przezyc za chwile, nie jestem w stanie opisac slowami. Gdy tak galopowalam na Robercie, Maciek podszedl do mnie od tylu i zaczal delikatnie muskac ustami mój kark. Nagle poczulam na kakaowym oczku jego mokry palec. Nigdy jeszcze tego w ten sposób nie robilam, ale bylam juz tak rozgrzana, ze nie cofnelabym sie przed niczym. Postaralam sie maksymalnie rozluznic, aby ulatwic mu wejscie. Maciek nachylil mnie lekko w kierunku Roberta, który teraz wsparl sie na jednym lokciu, druga reka zas objal mnie za szyje i namietnie mnie calowal. Fiut Roberta byl teraz nieco plyciej w mojej cipce, ale chyba tym lepiej podraznial lechtaczke. Tymczasem dzida Macka zaczela powoli, acz stanowczo, wchodzic w mój odbyt. Westchnelam pólglosem. Teraz byli we mnie obaj. Na poczatku niezwykle trudno bylo dograc ruchy i sytuacja wygladala dosc zabawnie, jednak z czasem dogralismy sie tak, ze tempo calej akcji nadawal Maciek. Wiedzialam, ze juz zbliza sie orgazm, na który tak czekalam. Przyznam sie, ze jeszcze nigdy nie przezylam takiej rozkoszy. Krzyczalam niemal na cale gardlo, ale bylam tak oszolomiona, ze nie zdawalam sobie z tego sprawy. Trwalo to dobrych kilka minut, w czasie których chlopaki takze zdolali sobie ulzyc.

Po wszystkim raz jeszcze wskoczylismy do wody sie przekapac i ruszylismy w dalsza droge. W samochodzie, podobnie jak w naszych igraszkach, równiez zmienilismy konfiguracje - Maciek siadl za kolkiem, Robert obok niego, ja zas polozylam sie na koncu samochodu i zasnelam blogim snem. A snil mi sie dalszy ciag naszych igraszek, o którym byc moze opowiem wam innym razem.

10. NA JEZIORZE

Byla piekna, sloneczna i bezwietrzna pogoda. Wyplynalem lodzia na srodek jeziora. Odlozylem wiosla i polozylem sie na plecach. Twarz zakrylem koszulka. Slyszalem jedynie leciutki poszum fal uderzajacych o burte. Czulem sie wspaniale. Pelny relaks. Staralem sie o niczym nie myslec. Nie wiem, ile czasu uplynelo, gdy nagle uslyszalem jakis glos:

- Hej! hej!

Odsunalem koszulke i unioslem glowe. Glos dochodzil gdzies z brzegu. Spojrzalem w tamta strone. Zobaczylem kobieca sylwetke. Bylem od niej w odleglosci okolo dwustu metrów. Kobieta machala do mnie reka. Podplynalem blizej.

Uroda nieznajomej miala w sobie cos niezwykle pociagajacego. Czarne wlosy, ciemna cera, ksztaltna figura, a przede wszystkim usmiech i spojrzenie skladaly sie na te calosc, wobec której zaden mezczyzna nie moze byc obojetny. Jej powabnie zaokraglone ksztalty swiadczyly, ze byla juz w pelni rozwinieta kobieta. Mogla miec nie wiecej niz trzydziesci lat. Patrzylem jak urzeczony. Im bardziej sie do niej przyblizalem, tym bardziej uczucie to wzrastalo.

- Dzien dobry! - powiedziala, gdy bylem juz przy brzegu. - Czy móglby mnie pan przewiezc na druga strone jeziora?

- Alez . . . oczywiscie . . . prosze bardzo . . . - wymamrotalem, starajac sie bezskutecznie opanowac uczucie podniecenia.

Zdjela sandaly i weszla do wody. Stojac juz przy burcie, podala mi reke.

- Mam na imie Alicja - powiedziala.

Pomoglem jej wejsc do lodzi. Z wrazenia zapomnialem sie przedstawic.

- A pan? - zapytala, siadajac na laweczce naprzeciwko mnie.

- Krzysztof.

Kilkoma pociagnieciami wiosel wyprowadzilem lódz na jezioro. Do drugiego brzegu bylo jakies póltora kilometra.

- Dlaczego tak blisko? - westchnalem w myslach. - Czy to jezioro nie mogloby byc szersze?

Kazde pchniecie wiosel przybliza mnie do tamtego brzegu. Czy bedzie on równiez kresem tej nieoczekiwanej przygody? Co powinienem zrobic, by nasza znajomosc nie zakonczyla sie na tym krótkim rejsie przez jezioro? Nie chcialem byc nachalny. Bylem pod tak wielkim wrazeniem jej urody, ze nie moglem zdobyc sie nawet na próbe jakiegos flirtu.Sciskalem mocno rekojesci wiosel i pracowalem rytmicznie, choc jednoczesnie zdawalem sobie sprawe, ze w ten sposób przyspieszam kres tej przygody.

- Panie Krzysztofie - odezwala sie po chwili - nic pan nie mówi. Czemu jest pan taki zamyslony? Przeszkodzilam w czyms ? . . .

- Alez nie. Przyszla mi tylko do glowy ta zagadka, jak przewiezc jedna lodzia wilka, owce i kapuste. . . - próbowalem zartowac.

Zasmiala sie.

- Czy mnie uwaza pan za wilka? A moze za owce lub kapuste?

- Alez, pani Alicjo. . .

Jeszcze bardziej nacisnalem na wiosla.

- Nie musi pan sie tak meczyc, panie Krzysztofie - powiedziala. - A moze nie ma pan czasu i dlatego tak sie spieszy?

- Alez nie, jestem tu na wczasach.

- Tu jest tak uroczo. Taki spokój. Jesli o mnie chodzi, to nie musimy sie wcale spieszyc. Czy nie mialby pan nic przeciwko temu, gdybym sie rozebrala?

Z wrazenia przestalem wioslowac.

- Alez . . . prosze . . . oczywiscie . . . - wymamrotalem.

Zdjela bluzke i spódnice. Nastepnie, patrzac mi przy tym w oczy i usmiechajac jak Gioconda, siegnela do zapiecia stanika. . . Po chwili jej pelne i jedrne piersi kapaly sie w blasku slonca. Moje oslupienie wzroslo jeszcze bardziej, gdy z tym samym spojrzeniem i usmiechem zdjela majteczki. Nastepnie zanurzyla reke w wodzie, po czym przeciagnela mokra dlonia po swojej muszelce.

- Mam pomysl - powiedziala.

- Czy moglibysmy zamienic sie miejscami?

Kiwnalem potakujaco glowa. Gdy zblizylem sie do niej, jej zapach wypelnil moje nozdrza. Usiadla i rozchylila nogi, jej rece trzymaly rekojesci wiosel, ale nie wykonywaly zadnego ruchu. Zamknela oczy. Nie moglem sie opanowac.

Przysunalem sie do niej i polozylem glowe miedzy rozchylone, gorace uda. . .Zaczalem delikatnie piescic jej muszelke, najpierw palcami, a nastepnie jezykiem. Czulem, jak jej lechtaczka twardnieje, a wagina robi sie coraz bardziej wilgotna. Moje ruchy jezykiem staly sie szybsze i bardziej rytmiczne.Slyszalem jej glosny, przyspieszony oddech. W pewnym momencie puscila wiosla i chwycila mnie za glowe, wydajac przy tym jek rozkoszy. Lezelismy tak przez kilka minut. Lódz dryfowala na srodku jeziora. Mój stwardnialy, przygnieciony do podlogi penis rozpieral szorty.

- Zmiana - powiedziala krótko.

Powrócilem do wiosel. Teraz ona pochylila sie nad moim podbrzuszem. Poczulem jej cieply oddech. Polozyla swa dlon na mych piersiach i zaczela powoli przesuwac ja w dól, bawiac sie lekko kosmykami mego owlosienia. Gdy dojechala do szortów, odpiela wszystkie guziki i uwolnila z nich naprezonego penisa. Ujela go prawa reka, jakby chciala zmierzyc jego wielkosc.

- Juz dawno mi tak nie stal - pomyslalem.

Kilka razy poruszyla zacisnieta dlonia w góre i w dól. Nastepnie odslonila nabrzmiala zoladz i zaczela wodzic po niej jezykiem. Myslalem, ze eksploduje.

Staralem sie jednak powstrzymac, gdyz chcialem, by chwila ta trwala jak najdluzej.

- Jak to dobrze - przemknelo mi przez mysl - ze wczoraj zrobilem to wlasna reka.

Podniecenie jednak roslo i coraz trudniej bylo mi powstrzymywac kumulujace sie napiecie.

Gdy poczulem, ze bierze mojego penisa w usta, a jej wargi obejmuja ciasno jego obwód i wykonuja rytmiczne ruchy, stracilem wszelka kontrole. Cialem moim wstrzasnal dreszcz rozkoszy. Wyprezylem sie caly i wystrzelilem. Przyjela caly ladunek. Trzymajac zoladz w ustach, scisnela reka nasade penisa, jakby chciala wydobyc ze niego jeszcze wiecej zyciodajnego plynu.

Druga reka wedrowala po moim brzuchu. Zdawalo mi sie, ze trace przytomnosc.

* * *

Po chwili do mojej swiadomosci dotarlo, ze ktos wola. Przebudzilem sie. Bylem w lodzi sam. Szorty mialem zlane sperma.

Otworzylem oczy i zsunalem z twarzy koszulke. Spojrzalem w strone, z której dochodzilo wolanie. Na brzegu stala mloda kobieta i machala do mnie reka.

- Hej, hej!

Podplynalem blizej.

- Dzien dobry! Czy móglby mnie pan przewiezc na drugi brzeg? Bardzo pana prosze. . .

11. NIE ZAPOMNE

To byl sloneczny poranek. Obudzilo mnie slonce, ale dlugo jeszcze lezalem w lózku. Zastanawialem sie jak bardzo sie zmienila. Czy wciaz ma ten smieszny czerwony kolor wlosów? Czy jeszcze goli sobie cipke?

Bylem juz zonaty, kiedy sie spotkalismy Nigdy nie zapomne jak pierwszy raz ja rozbieralem. Wczesniej los umówil nas na spotkanie w najbardziej ekskluzywnym w miasteczku barze. Bawila sie tam z innymi gówniarzami. Zastanawialem sie skad oni maja na to pieniadze. Czekalem na dawno niewidzianego kumpla i po chwili wcale nie chcialem go juz widziec. Wpadlem na nia w kiblu i razem wyszlismy prosto do mieszkania mojego brata. Uczylem ja tanczyc walca. Pochwalila sie, ze nigdy nie nosi stanika. Zaczalem sciagac jej ubranie - rzeczywiscie miala opalone piersi. Posadzilem ja na kanapie. Gola jak dziecko. Rozsunalem nogi. W zyciu nie widzialem nic bardziej swiezego i chetnego. Pewnego swojej sily. Cierpliwie oddawala sie moim oczom, dlugo znosila fanaberie moich ust, nie powiedziala slowa gdy wsadzilem swój srodkowy palec w jej piczke. Cohen niestrudzenie zawodzil swojego walca.

Próbowalem cos czytac, ale literki nie chcialy ukladac sie w zadne sensowne wyrazy. Robilo sie coraz cieplej i ptaki halasowaly juz na calego. Wlaczylem radio. Zaspany spiker czytal nieinteresujace go wiadomosci. Pokrecilem galka ale znalazlem jedynie jakas audycje country, dobre i to. Swiergot ptaków stal sie nie do wytrzymania.

Wkrótce musialem sie rozwiesc. Mysle, ze w jakis sposób pomogla mi wyjsc z tego gówna. Moze jedynie zrobila to zbyt brutalnie. Pamietam, jak zabieralem ja z miasteczka. Jechalismy przed siebie, jak najdalej od starych miejsc i twarzy. Nad rankiem zatrzymalismy sie zmeczeni w jakims lesie. Swiecilo slonce ale bylo jeszcze bardzo chlodno. Patrzylem jak oddalala sie od samochodu. Spod kuso obcietych dzinsowych spodenek wystawaly malutkie posladki. Uwaznie rejestrowalem kazdy ich ruch. Nie wiem jak to widziala. Spytala czy mam ochote i szybkim ruchem sciagnela majtki do wysokosci kolan. Na tle starych drzew wydawal sie byc miniaturowa laleczka ale w chwile potem zamilkly wszystkie ptaki. Przerazila mnie krew splywajaca po jej nogach. To nic - powiedziala i zaczelismy jeszcze raz.

Smetnie gral poczciwy Wilie Nelson. Potomek nielicznych szczesciarzy, którym udalo sie przezyc triumfalny pochód zachodniej moralnosci przez dzikie terytoria Ameryki Pólnocnej. Jemu zreszta tez sie dobrali do dupy.

Wszyscy wokól mówili, ze nie bedzie nam razem latwo. Facet po rozwodzie i dziewczyna, która pewnie nigdy nie byla u porzadnego fryzjera. Ale co ludzie wiedza. Widza to co chca widziec i najchetniej zagladaja do cudzych lózek. A nasze trzeszczalo. Nie mielismy czasu na zarcie ale pieprzylismy sie na okraglo. Zreszta taniej wychodzilo. Dlugo jeszcze cieszylismy sie czysta nagoscia swoich cial. Dopiero pózniej uczylismy sie jak wlasciwie eksponowac. Jakze rozkosznie wygladala ubrana jedynie w tenisówki i ten czarny, przykrótki podkoszulek. Pamietam, bawilo nas tez picie wina z genitaliów, tyle ze szybko braklo kasy na takie zbytki. Ale dzieki temu odkrylismy zloty deszcz. Nigdy nie zapomne tego ironicznego grymasu gdy stala nade mna oblewajac moja piers swoim delikatnie cieplym moczem. Czesto mówila, ze jest ciekawa seksu z inna kobieta, wiec to chyba ona w koncu sprowadzila te siksy. Nie wiem czy im placila, czy rzeczywiscie byly to jej kolezanki. Nigdy w to nie wnikalem. Oczywiscie musielismy wyjechac z tej dziury.

Rozstalismy sie w czarna smutna noc. Zatrzymalismy nas samochód przed malym miasteczkiem przy ruskiej granicy. Tam juz zostal. Obydwoje uznalismy, ze tak bedzie najlepiej. Odwrócila sie, gdy odchodzilem. Spotkamy sie przeciez jutro- zdazylem uslyszec.

Wrócilem do Warszawy. Pracowalem przez pewien czas w wielkiej korporacji. Przeliczalem miliony dolków, zbierajac z tego jedynie ochlapy. Zreszta nigdy nie polubilem tej roboty i pewnego dnia po prostu nie trafilem do biura. Pojechalem do Krakowa. Zawsze lubilem to miasto, no i udalo mi sie zalapac tam przyzwoita prace. Z biurem przy Florianskiej. Mialem sporo kasy i mnóstwo wolnego czasu, ladowalem wiec co jakis czas z jakas turystka Pod Róza czy w Polskim. Obowiazkowy spacer nad Wisla, Wawel, rundka po przyrynkowych knajpkach. Zawsze duzo alkoholu i madre rozmowy o niczym. Skutkowalo za kazdym razem. Niezaleznie od wieku, wagi czy kolory wlosów. Przynajmniej mialem kogos do lózka na noc. Po pewnym czasie zrozumialem, ze przez caly ten czas bylem sam. Z przeszloscia, która nieustannie nosila jej imie.

Slonce konsekwentnie nagrzewalo posciel. Poduszki zaczely mnie uwierac. Mysli rozsadzaly glowe. W chwile potem bylem juz na drodze. Rozpadalo sie na dobre. Deszcz zalewal mi buty. Przez chwile zastanawialem sie czy poplacilem wszystkie rachunki i zdecydowalem, ze spokojnie moge jechac przed siebie.

Znalazlem ja w podlej knajpie ze striptizem. Wstapilem tam na piwo. Najwyrazniej byla juz popularna. Tlum spoconych facetów otaczajacych niewielka scene bez zenady trzepal swoje ruchy kiedy tanczyla. Zauwazylem, ze nader chetnie podchodzila do gosci wymachujacych forsa. Przy jednych przystawala na chwile, przy bardziej dzianych przyklekala nieco dluzszy czas. Pod koniec wystepu z wymeczonych kieszeni posypaly sie w jej kierunku banknoty. Gdy uzbierala sie juz wystarczajaco duzo, polozyla sie na scenie i wyciagnela wibrator. Widzialem, ze krzyczy. Oczywiscie nikt w tej wrzawie nie mógl tego slyszec. Oprócz mnie. To byl ten krzyk, który uciszal kiedys ptaki w lesie. Caly czas patrzalem na jej twarz, tak wyrazna w ostrym swietle reflektorów. Czy takie jak ona kiedykolwiek sie starzeja? Nad ranem tlum zaczal sie przerzedzac. Pomyslalem, ze na mnie tez czas, gdy zza pleców uslyszalem: jak masz na imie milutki?

Mruknalem cos pod nosem - ona pilnie studiowala kazdy rys mojej twarzy. Musze przyznac, ze czulem sie bardzo nieswojo. Nagle schylila sie by zwiazac mi sznurówki. Podnoszac sie zapalila. Myslalem, ze nigdy nie powiesz mi czesc - powiedziala podajac mi skreta - od kiedy jestes taki cichy? Wyciagnela jakas ksiazke. Otwarla ja na przypadkowej stronie. Popatrzalem na okladke; jakis wloski poeta z XIII wieku. Przeczytaj! - otworzylem strony i slowa zaczely wypadac jak rozpalony wegiel. Wypalaly slowa w mojej duszy. Nie, ja je juz dawno dla niej tam wyrylem. Jestem zmeczona, ale mozesz sie przespac u mnie- powiedziala spuszczajac oczy.

Mieszkala na strychu. Bylo okropnie duszni i ciemno. Lózko zajmowalo 3/4 pokoju. Reszte okupowala szafka z lampka do czytania i wieszak. Na przeciwko drzwi wejsciowych byl kibel ze sraczem i prysznicem, których watpliwe walory podkreslal brak drzwi. Napijesz sie czegos? Nie, dzieki. Chodz tu do mnie moja dupeczko!

Nic z tego nie wyszlo. Nie moglem, moze bylem zbyt zmeczony, moze zbyt duzo przy tym myslalem. Jak zawsze perfekcyjnie wyczuwala intencje moich rak. Jak profesjonalna tancerka zawsza szla w dobrym kierunku, pewnie eksponujac swoje wdzieki. Nic nie pomagalo. Nie wiem czy przeszkadzala mi wprawa z jaka to robila, czy po prostu czulem, ze ona tez nie ma na to ochoty. W koncu zamknely sie przed nami drzwi niebios. Rozplakala sie. Gdy chcialem cos powiedziec, mocno przytulila moja glowe do piersi i tak dotrwalismy tak do switu. Nigdy nie lubilem jak placze. Nazajutrz miala czerwone policzki.

Mieszkalismy jakis czas przy Rynku, wynajmowalismy pokój w mieszkaniu kiepskiego aktora. Na miescie bylo gwarnie i prawie w kazdej kawiarni grala muzyka. Wokól pelno dziwnie ubranych i wiecznie zalanych ludzi wciaz dyskutowalo o rewolucjach. Naprawde odzyla. Znowu sie glosno smiala i nie chciala wieczorem chodzic spac. Potrzebowalismy forse na mieszkanie i na alkohol. Musialem isc do pracy. Czulem, ze umieralem w srodku. Po pewnym czasie przestalismy ze soba rozmawiac. W koncu sprzedala wszystko co mielismy i musialem odejsc.

Trwam. Jak ptak w locie macha skrzydlami by nie spasc, tak ja budze sie by przetrwac kolejny dzien. Wiem, ze musze sie jeszcze spotkac z moja mala. Wszyscy ludzie, których kiedys znalem powoli stali sie iluzja. Zostawali matematykami czy tez zonami lekarzy. Nie interesuje mnie kiedy sie to stalo i jak marnuja swoje zycia. Interesuje mnie tylko moja mala. Juz sie widze na drodze. Kupie starego fiata i na kazdym skrzyzowaniu pojade w dobra strone. W sumie nigdy nie bylismy kochankami, byla raczej moja blizniacza siostra. Zawsze przeciez czulismy to samo, moze tylko inaczej patrzylismy na ten swiat.

Juz niedlugo stane na drodze a deszcz znowu zmoczy mi buty.

W przyciemnionym swietle nie widzialem wilgoci jej dloni gdy pocierala monotonnie swoja o moja... bylo calkiem przyjemnie i niesmialo wiec nadal mój wzrok lagodnie moze nawet bardziej lagodnie niz lagodnie spogladal. .ja takze musiala nuzyc ta lagodnosc ta lagodnosc co lagodniala do zemdlenia wiec by nie zemdlec naruszyla te lagodnosc i odpiela mi niepostrzezenie bardziej niepostrzezenie nizbym sie spodziewal spinke mojego prawego rekawa i najniepostrzezeniej zaglebila swoje dlugie paznokcie w zakamarkach mojej koszuli. .gdy zaczela siegac dalej i dalej az do lokcia wykonalem ruch tak jak odpedza sie bardzo natretna muche ale bylo za chlodno na muchy i ona to wiedziala i ja tez wiec zeby jej nie urazic odpialem druga spinke choc to bylo calkiem nieistotne i podwinalem rekaw i to tez bylo calkiem niewazne gdy polozylem swoja prawa dlon na jej lewym lewym powiadam kolanie a jej kolano nie drgnelo trwalo. .i coraz wyzej wyzej i och jak pieknie jak radosnie drgnela moja reka prawa reka a wlasciwie dlon a dokladniej palce a zeby nie byc klamca opuszki palców rozumialy sie bardzo dobrze z jej gladka coraz wyzej wyzej. .a jej gladkosc lgnela do mnie i byla coraz bardziej gladka gdy moje palce a moze raczej opuszki palców otwieraly ja przede mna drzaca i pachnaca. .a gdy jej gladkosc osiagnela ma meskosc to drgnelo i wyzej coraz wyzej. .i mocniej coraz mocniej czulem jej gladkosc gdy nizej coraz i nizej az do poziomu o 90 stopni w dól. .bylo troche twardo ale jej gladkosc wynagradzala mi wszystkie twardosci i rytmicznie na 2/4 raz dwa raz dwa raz tanczyla moze raczej balansowala cala swoja gladkoscia i byla ponad gdy ulegala temu czemus. .a jej oczy spaly a moze raczej snily gdy to cos a jej miekki i wilgotny szukal we mnie cienia i znajdywal gleboko gdy jej dlugie bardzo dlugie paznokcie gniotly moja swiezo wyprasowana koszule ale jej gladkosc wynagradzala mi wszystkie zagniecenia a je dlugie ciemne a moze jasne zreszta mogly byc tez rude wlosy laskotaly moja twarz. .w swietle swiec nie widzialem nie rozróznialem kolorów tylko a moze az ksztalty i szybciej coraz szybciej tanczyla a raczej balansowala cala swoja gladkoscia ulegajac temu czemus i coraz bardziej sliska tanczyla a raczej jej ksztalt nade mna bo swiece nie pozwalaly mi zobaczyc jej twarzy i tylko czulem jej miekki i wilgotny jak szuka schronienia coraz natarczywiej a jej zeby sprawialy mi ból ale jej gladkosc wynagradzala mi wszystkie bóle a jej oddech spiewal glosniej i glosniej az nagle zamilkl i tak przez chwile a moze wiecej niz przez chwile jej miekki i wilgotny uwalnial sie z niewoli labiryntu moich warg i o 90 stopni az do pionu a jej gladkosc zamknela sie przede mna i tylko jeszcze przez klika a moze przez kilkanascie sekund zreszta moze nawet przez minute lapala normalny oddech zamykajac sie skrupulatnie. .jeszcze tylko opuscila uniesiona wczesniej woalke a ja spogladalem na nia a moze raczej na jej ksztalt bo swiece nie dawaly koloru tylko uslyszalem jeszcze zanim wykonala ruch dlonia i wstala i wyszla jej cichy naprawde cichy pastelowy szept do siebie? a? moze? do? tego? dla? którego? tutaj? siedziala? ledwie strzep ale pamietam dobrze

- ... niech beda dzieki

12. ZALICZENIE

W pokoju panowal pólmrok. Przysloniete zaslony i nastrojowo przycmione swiatla tworzyly specyficzna atmosfere. Z magnetofonu saczyla sie spokojna muzyka. Na stole staly dwa kieliszki z niedokonczonym, czerwonym winem. Siedzialysmy wlasnie nad ksiazkami z angielskiego. Jutro zaliczenie, wiec postanowilysmy wraz z Anna wszystko dokladnie powtórzyc.

- Musze na chwile wyjsc - powiedziala moja najlepsza przyjaciólka i bezszelestnie wymknela sie z pokoju.

Ania, podobnie jak ja, miala dwadziescia trzy lata i studiowala prawo na Uniwersytecie Jagiellonskim. Byla bardzo piekna blondynka. Gdybym byla facetem, stwierdzila bym, ze ma piekne dlugie nogi, zgrabna pupcie i jedrne pelne piersi.

Przerwalam rozmyslania i wrócilam do lektury nudnej ksiazki. W pewnym momencie raczej wyczulam niz uslyszalam, ze wrócila do pokoju. Instynktownie spojrzalam w jej kierunku i doznalam szoku.

Ania stala przede mna zupelnie naga.

Nigdy jeszcze nie znalazlam sie w takiej sytuacji, ale na jej widok poczulam cieplo w okolicach krocza, które powoli emanowalo w góre.

- Od dawna mi sie podobalas Kasiu - powiedziala Ania, podchodzac do mnie. Pochylila sie nade mna i delikatnie pocalowala mnie w usta. Jej pocalunek podzialal zniewalajaco. Byl taki inny w stosunku do tych, które do tej pory zaznalam.

Wino i atmosfera w pokoju, spowodowaly, ze zaczelam sie rozluzniac.

Ania wziela moja reke i polozyla na swojej piersi. Delikatnie ja przesunelam i poczulam jak twardnieja je sutki. Moje tez.

Nasze usta spotkaly sie ponownie. Lecz tym razem nie rozstaly sie tak szybko, gdyz jezyk Ani wtargna do srodka i zaczal piescic mój. Poczulam sie tak cudownie. Nawet nie zauwazylam kiedy zaczelam calowac sie z Ania, jakby to bylo najzwyczajniejsza rzecza w zyciu. Nasze podniecenie roslo.

- Czy kiedykolwiek robilas to z kobieta ??? - zapytala Ania. Równoczesnie jej dlon przesunela sie na moje, jeszcze ukryte pod bluzka, piersi i zaczela rozpinac guzik po guziku. Chwile pózniej bluzka wyladowala na podlodze. Rece Ani powedrowaly na plecy i w pare sekund uporaly sie z moim stanikiem.

- Nie. - odpowiedzialam poddajac piersi namietnym pocalunkom Ani.

Po chwili obie wyladowalysmy na miekkiej kanapie w sypialni

Teraz ja postanowilam przejac inicjatywe. Moje rece spelzly w kierunku tajemniczej jaskini mojej przyjaciólki. Po chwili zastanowienia wsunelam palec w jej rozgrzane lono.

- Ohhh. - jeknela, a ja zaczelam energicznie wsuwac i wysuwac palec. Ania jeczala coraz glosniej, jej oddech stawal sie coraz bardziej nieregularny. Jej podniecenie wyraznie roslo. Kiedy sobie to uswiadomilam, sama bardzo sie podniecilam.

W pewnym momencie glowa mojej przyjaciólki znalazla sie w poblizu mojej rozgrzanej szparki. Poczulam cieply, wilgotny jezyk na moich udach, który przesuwal sie do ich wewnetrznej strony i w kierunku mojej muszelki. Nastapila chwila przerwy, a nastepnie Ania wsunela swój sliski jezyczek do srodka. Zalala mnie fala rozkoszy.

Ania namietnie mnie lizala. Jej delikatne palce co chwile rozchylaly platki mej rózyczki a jej natretny jezyk swidrowal mnie nieustannie. Swiat wokól mnie wirowal tysiacem barw. Mialam wrazenie, ze za chwile eksploduje. Nawet nie mialam sil zastanawiac sie nad faktem, ze kobieta potrafi dac tyle rozkoszy innej kobiecie. To bylo cos wspanialego.

Moja przyjaciólka zmienila pozycje. Jej jezyk nadal wwiercal sie w moja szparke, ale jednoczesnie tuz kolo moich ust znalazla sie jej nabrzmiala cipka. "Nareszcie bede mogla sie Ci odwdzieczyc." - pomyslalam i bez namyslu niemalze polknelam jej muszelke. Przez cialo Ani przebiegl dreszcz, co podzialalo równiez na mnie. Zaczelam energicznie ssac i lizac jej wargi sromowe. Ania nie przestawala w swoich pieszczotach. Napiecie roslo gwaltownie. Czulam, ze za chwile eksploduje. Tak tez sie stalo. W pewnym momencie poczulam, ze moje serce wali jak oszalale, a przez cale cialo przetacza sie fala goraca. Krzyknelam, nie potrafiac stlumic w sobie uczucia doskonalego szczescia.

Ania przezyla orgazm w tym samym momencie. Opadla na poduszki obok mnie i wtulila sie w moje cialo. Nastapila dluga chwila blogosci i bezsilnosci.

Lezalysmy przytulone do siebie, patrzylysmy sobie gleboko w oczy i usmiechalysmy sie do siebie. Bawilam sie sutkiem Ani, delikatnie przesuwajac po nim palcem, naciskajac lub okrazajac go. Na powrót stal sie twardy. Teraz bylo to dla mnie najnormalniejsza rzecza. Przedtem bralo mnie obrzydzenie na sama mysl o dwóch kobietach uprawiajacych razem seks.

- Wow ! Pierwszy raz i szczytowalysmy razem - powiedziala Ania, ze szczególnym naciskiem na "pierwszy" - Mam nadzieje, ze to nie ostatni raz.

- Bylo mi z toba cudownie !!! Jeszcze zaden facet nie dal mi tyle radosci w lózku.

Poczulam palec Ani zblizajacy sie do mojej szparki. Nasze usta znów sie spotkaly.

13. IMPREZA

Poszedlem na ta impreze bez specjalnej ochoty. Niedawno rzucila mnie dziewczyna i bylem jakby lekko zalamany. Jezdzilem za nia, przekonywalem, argumentowalem, pokazywalem jej jakim chlopakiem jest jej obecny... wszystko na nic. Wiec zasadniczo, to chcialem zwyczajnie sie zalac.

Wszedlem na góre. To byly imieniny jednego z moich znajomków - Alek'a. Cale towarzystwo bylo z naszej paczki. Nie mialem zbyt wielkiej nadziei na spotkanie z moja nowa "przyszla eks". Wmieszalem sie miedzy ludzi i zaczalem rozgladac.

- Siema Reksio! - wlasciwie wszyscy wolali na niego Reks, ale ja zawsze lubilem go podpalac - co to dzisiaj bez suczki? Hi, hi... No, co jest, zartuje, nie?

- Czesc Masa, przyjechales bryczka?

- Siema, bo co? - Mrówa skrzywil sie lekko.

- Bo wiesz, ja dzisiaj per pedes i tak pomyslalem, ze ci podstawie rano skrzynke pod chate, co? - skrzynka, to byl mój fordziak.

- A co, nie masz wolnej chaty? A z kim jestes? - Nie znasz pani. Zarwalem ja w zeszlym miesiacu, na Mazurach. Czlowieku, to maszyna, chodzi az furczy. Choc zapoznam cie.

- Nie chce. Jakis miesiac temu spuscilem Irene, na razie mi wystarczy jakichkolwiek pan. Ty, Mrówa, mam wrazenie, ze jeszcze z godzina i sie zdrowo uwalisz, na pewno chcesz wziac na noc moja skrzynke?

- Na pewno, obiecuje ze jej nie odpale za nim nie strzezwieje, ok.? Mówie ci podwozie, zderzaki, wszystko na swoim miejscu... No to jak? - co mialem robic, dalem mu kluczyki.

Patrzylem jak podchodzi do jakies panienki na sofie pod oknem. Odruchowo ocenilem - faktycznie, niezla. O rany, wstala... Taaak. Powoli zamknalem usta i ucieklem w drugi koniec pokoju. Skad Mrówa wzial taka laske? Na co ona poleciala? Niektórzy to maja fart, nie ma co. Usiadlem w fotelu i siegnalem po butelki - lubie sam robic sobie fikolki. Zapalilem papierosa i ogladalem sobie pozostalych. Maciek znowu z Kinga - wlasciwie to nie wiem, sa ze soba czy nie? No dobra. Jeszcze jeden fikolek. Siedzialem tak z godzine. Powoli zaczynalem miec w czubie. O, znowu ktos nowy. Co to za kobitka? Spojrzala na mnie. A to ta od Mrówy. Odruchowo poszukalem go wzrokiem - siedzial przy barku i o czyms gadal z Reksem. Zaraz, co ona robi? Po co tu idziesz, czego ode mnie chcesz?

- Czesc, ty jestes Masa? - stanela przede mna i zaslonila swiatlo, widzialem tylko jej ksztalt opiety bawelniana sukienka, dosc cienka... i to swiatlo z tylu...

- Siema, ja, a ty jestes z Mrówa? - zmruzylem oczy przez dym, o cholera ona chyba nie ma bielizny...

- Tak, jestem Tania - wyciagnela reke - chcialam ci podziekowac za pozyczenie samochodu. Juz myslalam, ze bedziemy musieli dzwonic po taksówke. - usiadla obok, stracilem widok... Zaryzykowalem spojrzenie z ukosa, stanika na pewno nie miala. Zauwazyla na co patrze i usmiechnela sie - Podobaja ci sie?

A co, dasz mi potrzymac? - nie nalezalem do tych co sie latwo pesza, ani do tych co potrafia utrzymac jezyk za zebami - majtek tez nie masz?

- Nie musisz byc taki chamski - naburmuszona wstala. Zlapalem ja za ramie.

- Poczekaj. Sorry, troche jestem nie w sosie. Usiadz pogadamy, ok.?

Poszla sobie. Pies ja drapal. Mrówa by mial do mnie pretensje. Polalem sobie jeszcze raz. Spojrzalem na nia. Siedzieli z Mrówa przy barze, pochyleni do siebie i o czyms rozmawiali. Spojrzal na mnie. Szlag, co ona mu naplotla? A niech gadaja. Pieprze to. Lyknalem jeszcze jedna kolejke. Tania, fajne imie dla Polki. Co jest jak pragne zdrowia - nie sadzilem, ze jestem taki napalony. Wszystko przez ta suke Irene. Wszyscy mi powtarzali, ze ona musi czuc pieniadze, a ze ostatni mi na nich nie zbywalo - faktycznie. Suka. Jeszcze jedna kolejka.

- Czesc, to jeszcze raz ja. Moge? - otworzylem oczy.

- Jasne, siadaj. Sluchaj naprawde nie chcialem...

- Daj spokój, wiem. Rozmawialam o tobie z Mrówa, jakies dwie godziny temu. Opowiadal mi o tej calej Irenie. Rzeczywiscie, mogles sie uprzedzic do kobiet. - Gdzie on jest? Nie moglem skupic wzroku. - Dotrzymasz mi towarzystwa? Mrówa sie schlal i spi w pokoju obok, nie moge go dobudzic.

- Jak sie schlal to wstanie dopiero rano. Tak juz ma - dlugo go nie bierze ale potem na amen. - Zastanawialem sie, czego ona wlasciwie chce ode mnie - Dlugo z nim jestes?

- Wlasciwie nie. Nie wiem nawet czy faktycznie z nim jestem. Nalej mi tez.

- A co pijesz?

- To co ty. Wlasciwie to nie pije, ale teraz mam ochote. - przyjrzalem sie jej uwaznie. Na oko miala jakies 23 lata. Wykwintne, czarne szpilki, grafitowa sukienka... Tak bawelniana

- Co robisz? - spojrzala na mnie zdziwiona.

- Ooops, przepraszam, zastanawialem sie czy to bawelna i tak jakos odruchowo wzialem ja do reki. Ladna. Pokazuje cala twoja figure.

- Zepchnela moja reke z kolana.

- Wiem, lubie sie podobac. Wlasciwie skad wiedziales, ze nie mam stanika? Przeciez patrzyles pod swiatlo?

- Piersi w staniku nie poruszaja sie tak jak twoje. Jak juz wracamy do tego tematu, to tak podobaja mi sie. Ty mi sie podobasz. - Cholera, goraco mi sie zrobilo, chyba po tych fikolkach. - Skad sie tu wlasciwie wzielas, znaczy w Lodzi? Mrówa mówil, ze jestes z okolic mazurskich.

- Studiuje tu... Co ci sie podobaja?

- Jak to co - twoje piersi - za pierwszym razem kiedy na ciebie spojrzalem pytalas czy mi sie podobaja...

- Ale ja myslalam, ze patrzysz na moje wlosy - rozesmiala sie - zawsze mi najpierw mówia, ze mam ladne wlosy. Masz dosc niekonwencjonalne podejscie do dziewczyn.

- No cóz, jestem raczej bezposredni - polozylem jej reke na kolanie, tym razem swiadomie - to oszczedza wielu niespodzianek.

- To dlaczego nie jestes bezposredni dalej?

- Czy mi sie zdawalo, czy przesunela noge na zewnatrz?

- Moge byc jezeli znowu nie uciekniesz - podsunalem reke wyzej. Powoli, zeby dac jej szanse na wycofanie sie. - W koncu przyszlas tu z Mrówa i... no wiesz - jakos zabraklo mi konceptu. Zlapalem sie na tym, ze mam wzwód. Zwolnilem tempo. Kurwa, co ja robie?! Przeciez to dziewczyna mojego kumpla. Zaczalem powoli zabierac reke.

- Co wiem? Zalal sie jak swinia i zostawil mnie sama - zlapala moja reke i teraz ona zaczela ja powoli podsuwac do góry - ty bys mnie tak zostawil?

- Nchrnie, chkm, nie - przelknalem sline - na pewno nie, ale jestes jego dziewczyna...

- Nie jestem niczyja wlasnoscia - zatrzymala ten powolny ruch - robie co chce i z kim chce, wiesz? - wysunela wyzywajaco podbródek - Wiesz?

- Zdaje sie, ze wiem. Dlaczego przerwalas? - czy mi sie wydaje, czy jej wewnetrzna strona uda jest wilgotna!? No dalej jeszcze kawalek, duzo juz chyba nie brakuje.

- Co przerwalam? - zabrala reke i siegnela po szklanke - Masa, jak wlasciwie masz na imie?

- Co? - i co ja mam do jasnej cholery robic dalej?! Co ona...

- Marek. Jestes pewna, ze robisz co chcesz? - podsunalem reke. O ja pierd... ona faktycznie jest cala mokra i jednak nie mam majtek! Przejechalem reka po jej wlosach i po calej tej cieplej wilgoci.

- Tak - sciszyla glos - tak. - Delikatnie wlozylem czubek palca. Zadrzala lekko przymknela oczy - Tak. - szepnela. Wlozylem palca glebiej. Nie mialem juz miejsca w spodniach.

- Co tak?

- Zrób to. - oniemialem. Ona naprawde tego chciala! Nachylilem sie nad jej ustami i zaczalem ja calowac. Dlugo, mokro i namietnie. Wlozylem drugiego palca i zaczalem poruszac.

- Nie, nie tak - wyjela moja reke. Troche mnie to otrzezwilo. - Chcesz? To zróbmy to, ale nie tu przy nich wszystkich i nie tak. Jest tu jakis wolny pokój? - Zatkalo mnie po raz kolejny.

- Powinien byc jeszcze jeden na górze. Alek trzyma go zazwyczaj dla siebie ale jak go znam to nie bedzie problemu. tyle, ze bedzie chcial wiedziec z kim ide...

- I co? - lekko wydela dolna warge. Na brzegu zalsnila kropelka sliny. - Nie wiesz co powiedziec? Ty? - zdjalem ja wlasnymi ustami.

- Zaczekaj tu. - Wstalem i zaczalem rozgladac sie za Alek'iem.

Wzialem od niego klucz ("Nawet nie pytaj Alek") i poszlismy na góre. Tania usiadla na brzegu lózka i rozlozyla szeroko nogi. - Chyba nie przeszkadza ci, ze nie mam majtek? Bez slowa opadlem przy niej na kolana. Obiema rekoma zaczalem podsuwac jej sukienke do góry. Zafascynowany patrzylem jak pomiedzy jej naprezonymi udami ukazuje sie ciemny trójkat, rozdzielony na dole rózowym zaproszeniem. Tania poslinila palec i zaczela sie lekko masowac. Wkladala i zaraz wyjmowala czubek palca, patrzylem jak zahipnotyzowany, ciagle trzymajac ja za uda. Lewa reka uwolnila od góry jedrne piersi. Napeczniale sutki byly ciemne z podniecenia. Oddech zaczal sie jej urywac, zlapala mnie za reke i wlozyla zamiast swojej. Podszedlem na kolanach blizej i zaczalem ssac te twarde sutki. Raz jeden, raz drugi. Nie umialem sie zdecydowac. Wolna reka odpinalem spodnie. Tania pomogla mi uwolnic penisa. Zlapala go i zaczela masowac - jednoczesnie odpinajac mi niezdarnie koszule. Zaczalem sie trzasc. Na chwile sie od niej odsunalem, rozerwalem guziki, sciagnalem szybko spodnie i koszule. Tania w tym czasie polozyla sie na lózku i zdjela sukienke. Rozlozyla szeroko nogi, w czarnych szpilkach. Rzucilem sie na nia jak wyglodniale zwierze. Wszedlem w nia z marszu. Z jej ust wydobyl sie przeciagly jek. Jej smukle cialo wygielo sie pode mna w luk... Brzuch w górze, miednica i plecy w dole. Nie zdazylem sie poruszyc gdy natychmiast wygiela sie w druga strone. Poszedlem za nia calym cialem, gdy ona tymczasem wyszla mi na spotkanie. Zwarlismy sie z impetem. Przez chwile przyciskalismy sie do siebie, az pod powiekami widzialem biale wybuchy, Tania zaczela gwaltownie sie poruszac. Pozwolilem jej sie wyladowac, a potem przycisnalem swoim cialem, unieruchomilem pod soba i wszedlem w nia najglebiej jak moglem - z calym impetem na jaki mnie bylo stac. Z jej falujacej piersi wyrwal sie jek, na chwile stracila oddech - ale tym razem nie pozwolilem jej odpoczac. Oparlem sie na palcach stóp i podnioslem lekko do góry, zsunalem jej nogi razem - teraz moje byly na zewnatrz. Nie czekajac na to co zrobi, scisnalem jej nogi wlasnymi i zaczalem w nia wchodzic raz, po raz, powoli zwiekszajac tempo. Slyszalem jak Tania zaczyna szlochac i cos mówi ale nie zrozumialem ani slowa - krew odplynela mi z glowy i czulem w uszach podcisnienie - zblizal sie moment szczytowania... Zatrzymalem sie caly napiety do granic wytrzymalosci. Tania wila sie pode mna, cala mokra - pot zbieral sie jej pomiedzy wzgórkami pieknych piersi i splywal po marmurowym, opalonym brzuchu do lekko wglebionego pepka. Szybko oddychala z trudem lapiac oddech - Nie przestawaj, Marek, nie przestawaj... Ponownie wszedlem miedzy jej nogi, nie pozwalajac aby mój penis wysunal sie z niej. Objela mnie nogami i naparla z calej sily. Powiedzialem - Obejmij mnie za szyje. Kiedy to zrobila, unioslem sie na rekach i kolanach. Zaczalem kolysac sie do przodu i do tylu. Czulem jak Tania drzy coraz mocniej, jej paznokcie wpijaly mi sie w plecy i kark, odchylila glowe do tylu i lapczywie lapala powietrze. W pewnym momencie znów przycisnalem ja do lózka i zaczalem wchodzic w nia gleboko. Tania rozstawila nogi jak tylko mogla, krzyknela, przyspieszylem. Opieralem sie na lewej rece, dlon wcisnalem jej pod kark, ugniatajac go palcami, ssalem jej sutka, podczas gdy prawa reke staralem sie wcisnac pomiedzy nas i masowac jej wzgórek lonowy - czulem nasz zmieszany pot i cala ta wilgoc. Dochodzilem i czulem jak Tania drzy coraz silniej, wrecz rzuca sie pode mna. Bezladnie scisnela mnie za szyje - wytrysnalem w nia w kurczowych spazmach jej szybkich urywanych ruchów. Tak, tak, tak... ... ... .. . . . m!hm!mmm!!. Tania krzyknela...

Opadlismy na poduszki ciezko dyszac. Pozwolilismy by nasz pot splywal na przescieradlo a ciala powoli stygly. Pózniej mi opowiadala, ze czula sie jakby mdlala i dochodzila do siebie - kilka razy w ciagu tych koncowych minut. Dlugo nie moglismy dojsc do siebie...

To bylo jakis miesiac temu - teraz znów koledzy mi tlumacza, ze niby ja przyciagam takie co to leca na samochód, na pieniadze i ze zostawi mnie jak tylko trafi sie ktos lepszy. Najgorsze jest to, ze zaczynam sam to u niej dostrzegac. I nie wiem co mam robic... Co mam robic... prosze ksiedza?

14. PODGLADACZ

Tomek siedzial w domu i zastanawial sie co ona robi. Oczywiscie mógl wyjrzec przez okno i popatrzec do wnetrza jej pokoju, mógl to zrobic, ale to juz mu nie wystarczalo. Kiedy uzywal lornetki i patrzyl jak sie rozbiera do snu czesto sie onanizowal i przynosilo to czesciowa ulge. Zauwazyl, ze kiedy nie zrobil sobie dobrze mial klopoty z zasnieciem.

Kaska byla starsza o cztery lata. Znal ja od zawsze. Nie przyjaznili sie, ale mówili sobie czesc i rozmawiali od czasu do czasu.

Nie wytrzymal. Zgasil swiatlo, rozebral sie i podszedl do okna. Swiatlo w jej pokoju palilo sie, ale nie widzial jej. W oknie nie miala firanek, ale pionowe zaluzje, które prawie zawsze byly rozsuniete. Zawsze kiedy ja podgladal lubil byc nago, nie wiedzial dlaczego, ale w kazdym razie strasznie go to podniecalo. Patrzyl przez chwile i wtedy, nagle pojawila sie. Chwycil lornetke i przylozyl ja do oczu. Czasami korzystal z kamery. Nagrywal ja kiedy chodzila po pokoju w samej bieliznie. Ale kaset nie sprzedawal - nie. Ogladal je. Teraz kamera lezala na dnie szafy.

Weszla do pokoju w bialym szlafroku przepasana paskiem z mokrymi wlosami. Podeszla do okna i popatrzyla w mrok. Cofnela sie i po raz kolejny zobaczyl jak szlafrok zsuwa sie z jej ramion i upada na podloge. Stala przez chwile naga, po czym podniosla dlon do lewej piersi i podrapala sie.

Odwrócila sie i zniknela mu z oczu.

To byla ta chwila. Chwycil swego juz sterczacego fiutka i zaczal go intensywnie pocierac. Pojawila sie jeszcze raz, tym razem miala na sobie koszule nocna - dluga, jednoczesciowa koloru nieba podczas slonecznego dnia. Podeszla do wlacznika swiatla. Obserwowal kazdy jej ruch. Przyciemnila swiatlo, nie zgasila go, ale przyciemnila. Stanela na srodku pokoju i nachylila sie nad stolikiem. Podniosla jakas gazete po czym usiadla w fotelu, dokladnie naprzeciw niego.

W lewej dloni trzymal swego penisa, a prawej lornetke. Patrzyl jak Kaska czyta gazete, przewraca strony. Zauwazyl, ze trzyma dlon miedzy udami, poprawil nieco ostrosc i juz widzial jak intensywnie pocierala sie przez koszule. Jej dlon pracowala stale, a wtedy i on zaczal mocniej sie onanizowac.

Po niedlugim czasie odlozyla gazete, przymknela oczy i odchylila glowe do tylu. Teraz pomagala sobie druga dlonia.

Tomek zerwal sie od lornetki i rzucil do szafy. Wyciagnal kamere i sprawdzil kasete i akumulator. Wszystko w porzadku, wszystko gotowe. Podszedl z powrotem do okna i wlaczyl kamere. Drzaly mu rece. Oczywiscie chodzila nago po pokoju, wystawala przed oknem w samej bieliznie, ale nigdy nie dala takiego pokazu. Teraz byla juz calkiem pochlonieta tym co robila. Podciagnela koszule do góry i rozchylila nogi. Jej dlon draznila jej szpare, co chwila wsuwala palce do swego wnetrza.

Tomek nagrywal wszystko, zalowal, ze nie bedzie glosu. Zrobil zblizenie na kepce ciemnych wlosów pomiedzy jej udami. Dziewczyna wsunela do swej cipki trzy palce i zaczela je miarowo wkladac i wyciagac. Nie przerywala nawet na chwile, a on juz prawie eksplodowal. Zrobil najazd na jej twarz. Miala zamkniete oczy i rozchylone wargi. Jej klatka piersiowa poruszala sie w jednym tempie. Sutki sterczaly...

Nagle stalo sie cos dziwnego, wrócil z obiektywem na jej twarz i domyslil sie co sie stalo. To byl koniec. Jej usta byly szeroko otwarte, zupelnie jakby krzyczala, ale nadal nie przerywala pieszczot. Wyjela palce ze swej cipki i zaczela piescic wzgórek lonowy zdazajac wilgotna dlonia do góry. Gladzila piersi, a w koncu palce dotarly do ust. Zaczela zlizywac z nich wilgoc. Siedziala tak jeszcze przez kilka minut, a pózniej opuscila koszule i wstala. Jeszcze raz wyjrzala przez okno, usmiechnela sie do siebie i jak gdyby nigdy nic zgasila swiatlo.

Tomek siedzial jak wryty. Wylaczyl nagrywanie i cofnal kasete. Poszedl do swego lózka i polozyl sie. Wlaczyl jeszcze raz to co nagral. A nagralo sie wszystko. Obraz moze troche drzal z powodu niespokojnych dloni kamerzysty, ale widac bylo wszystko. Obejrzal film i jeszcze raz cofnal. Drgnal nagle gdy uslyszal dzwoniacy telefon. Spojrzal na zegarek - bylo duzo po dziesiatej. Odebral swój telefon jeszcze przed rodzicami.

- Slucham- powiedzial drzacym glosem.

Chwila ciszy, a pózniej :

- Podobalo ci sie?

Prawie upuscil sluchawke.

- Slucham? - spytal.

- Pytalam ci podobalo ci sie przedstawienie.

- Kto mówi? - spytal niepewnie.

Ale doskonale wiedzial. Jednak mimo wszystko nie mógl w to uwierzyc. ONA do niego dzwonila.

- Dobrze wiesz, kto mówi. Dobrze wiesz o czym mówie. Pytam czy ci sie podobalo.

- Tak - odpowiedzial krótko. Dluzsza cisza. Tomek nie wiedzial co robic. Nie wiedzial o co jej chodzilo.

- Powiedz mi co robiles kiedy mnie ogladales?

- A jak myslisz? - odpowiedzial pytaniem.

Uslyszal smiech.

- Sadze, ze waliles konia - odpowiedziala. - Chcesz wiecej?

Zamurowalo go. Nie wiedzial czy dobrze slyszal.

- Co? - spytal niepewnie.

- Chcesz wiecej? Mysle, ze tak. Sadze tez, ze bylby z ciebie niezly jebaka. Jesli chcesz wiecej przyjdz jutro po dziewiatej - odlozyla sluchawke.

Tomek stal przez chwile po czym odlozyl sluchawke i wrócil do lózka. Obejrzal film. Obudzil go dzwoniacy zegarek. Dochodzila ósma, a za pól godziny mial wychodzic do szkoly. Nagle zdal sobie sprawe, ze jest nagi, spojrzal na kamere lezaca na podlodze i uwierzyl, ze to nie byl sen. W takim wypadku nie bylo mowy o szkole. Od razu zesztywnial jego czlonek. Opadl na poduszke i powedrowal dlonia do swego krocza. Zaczal powoli bawic sie swoimi jadrami, po czym chwycil flecika i zaczal poruszac dlonia w góre i w dól. Przymknal oczy i wtedy stanela przed jego oczyma. Stala naga, gotowa, teraz szla do niego, jej piersi sie kolysaly...

Wzial prysznic i ubral szorty, dzinsy i koszulke. Wrócil do pokoju po zegarek. Bylo wpól do dziewiatej. Siegnal po lornetke i spojrzal w jej okno. Nie zobaczyl jej.

Wychodzac z pokoju minal sie z mlodsza siostra. Zszedl na dól i wyjal z lodówki mleko. Nalal sobie do póllitrowej szklanki i wsypal cztery lyzeczki kakao. Wypil mleko i wyszedl przed dom. Nie przejmowal sie szkola. Od czasu do czasu wychodzil do szkoly i nigdy tam nie docieral. Nie bylo z tym problemu, podrabial podpis rodziców i juz mial usprawiedliwienie. Podejrzewal, ze wszystko zmieni sie juz za cztery miesiace kiedy bedzie w trzeciej klasie, a jego siostra tez bedzie chodzila do jego liceum. Mala smarkula to straszny kabel... Ale póki co - Carpe diem...

Przeszedl na druga strone ulicy przepuszczajac jeden samochód i podszedl do jej drzwi. Wcisnal dzwonek. Czekal chyba wiecznosc. Nie wiedzial co by zrobil gdyby okazalo sie, ze jednak to byl sen. Wyszedl by na durnia... wariata... Otworzyla drzwi.

- Wejdz. Jestes wczesniej - powiedziala.

- Nie moglem sie doczekac - stwierdzil kiedy byl juz w srodku.

Miala na sobie luzna letnia czerwona sukienke w biale kropki. Wlosy miala mokre po kapieli. Usmiechala sie.

- Na co tak patrzysz? - spytala. - Przeciez juz wszystko dokladnie obejrzales.

Speszyl sie.

- Ale nie tak dokladnie jakbym chcial - powiedzial.

Odwrócila sie i ruszyla na góre. Poszedl za nia. Weszli do jej pokoju. Ogladal go juz kilkadziesiat razy, ale jeszcze nigdy w nim nie by. Sciany pokryte byly biala tapeta, naprzeciw okna stala dwuosobowa kanapa, obok niej stolik z gazetami. W drugim, niewidocznym przez okno, koncu pokoju stalo lózko, biurko i krzeslo. Odwrócila sie do niego.

Nie czekal ani chwili dluzej. Nie mógl, byl juz gotowy od samego jej widoku. Juz malo potrzebowal do skonczenia. Podszedl do niej i objal ja w pasie jednoczesnie przyciagajac do siebie. Pocalowal ja, a po chwili wcisnela mu do ust swój jezyk. Objela go ramionami i zaczela gladzic jego plecy co chwila przejezdzajac zakrzywionymi na ksztalt szponów palcami wzdluz kregoslupa. Sciagnela z niego koszulke przerywajac pocalunek i zaczela gladzic jego tors. Nie mógl uwierzyc, ze to sie dzialo. Ona miala dwadziescia jeden lat, on siedemnascie. Byla dorosla kobieta - piekna kobieta. Miala krecone ciemne wlosy i jasne oczy. Nienaganna figure i dlugie nogi. Byla od niego nizsza o piec centymetrów (nie byl wysoki). Usmiechnela sie do niego i zaczela powoli isc do tylu. Szedl za nia zerkajac nad jej ramieniem na lózko. Staneli tuz przed lózkiem i zaczeli namietnie sie calowac. Wodzil dlonmi po jej ciele, wreszcie wsunal dlon po krótka sukienke i z zaskoczeniem poczul nagie posladki. Przyciagnela go do siebie. Zesztywnial.

- Co sie stalo? - spytala. - Nie przerywaj.

Tomek zabral sie do roboty. Kucnal przed nia i podniósl do góry jej sukienke. Ujrzal kepke poskrecanych wlosów lonowych. Przytrzymala brzeg sukienki, aby zwolnic jego rece. Pocalowal jej udo i zaczal wodzic jezykiem po jego wewnetrznej stronie caly czas zblizajac sie do Tego miejsca. Czul jej zapach, tak blisko. Pogladzil dlonia jej szparke, a po chwili przejechal wzdluz niej jezykiem. Kasia jeknela. Jedna dlon polozyla na jego glowie i zaczela mierzwic jego wlosy.

Rozchylil jej wargi i wsunal delikatnie jezyk do jej wnetrza. Poczul jej slonawy smak, cudowny, kobiecy. Przez chwile pracowal jezykiem, robila sie coraz wilgotniejsza, bardziej goraca i napalona. Wstal i pocalowal ja w usta. Wsunal dlon jeszcze raz pod sukienke i zaczal gladzic jej cipke. Wsunal palec do jej wnetrza, poczul jej miesnie zaciskajace sie na jego czlonkach kiedy wkladal w nia drugi palec. Jeknela glosniej. Wyjal z niej palce i powiódl dlonmi do góry, wzdluz nagiego ciala do pelnych piersi o sterczacych sutkach. Dziewczyna szybkim ruchem rozpiela jego pasek, uporala sie z guzikami rozporka i zaglebila dlon w jego szortach. Chwycila jego sterczacy czlonek i scisnela go. Zaczela go pocierac. Tomek pozwolil jej usiasc na lózku i zsunac swoje spodnie razem z szortami.

Jego czlonek sterczal ku górze. Wziela go do reki i pocalowala. Zaczela poruszac dlonia w góre i w dól, a po chwili juz wodzila wzdluz niego jezykiem. W rozkoszy nawet nie zauwazyl jak wziela go do ust. Piescila go zabawiajac sie jednoczesnie jadrami. Wreszcie wyjela go z ust i opadla na lózko. Tomek spojrzal na nia. Polozyl sie obok i wsunal dlon miedzy jej gorace uda. Rozchylila nogi i wpuscila go do srodka. Polozyl sie na niej polowa ciala i zaczal ja calowac i piescic reka. Po jakims czasie podciagnal jej sukienke do góry odslaniajac przed swymi oczyma cale jej cialo. Odrzucila do tylu ramiona, aby mógl zdjac jej sukienke. Kiedy to zrobil zaczal piescic jej piersi. Byly pelne i jedrne. Calowal jej sutki ugniatal piersi. Wzial sutek pomiedzy zeby i zaczal draznic go uderzeniami jezyka. Calowal obie piersi i przerwe miedzy nimi. Zaczal znizac pocalunki do jej lona. Legl miedzy jej nogami. Rozchylila je aby mógl dokladnie ja obejrzec. Zaczal ja lizac, rozchylal wargi sromowe aby móc glebiej wlozyc jezyk. Tracal nim lechtaczke.

Kasia caly czas jeczala. Slyszal ja dobrze. Jeki, sapanie... Przekrecala glowe z jednej strony na druga, rozrzucala ramiona, a po chwili znów mierzwila jego geste wlosy. Tomek podniósl sie i pocalowal ja w usta. Chwycila jego czlonek i pociagnela do siebie. Wiedzial o co chodzi, kazdy by wiedzial. Umiescil glówke penisa w jej pochwie i pchnal delikatnie zaglebiajac sie w jej wnetrzu. Zaczal poruszac sie w niej miarowo. Ona objela go ramionami i zaczela mocniej oddychac. Poruszal sie szybko, caly czas w jednakowym tempie. Kasia drapala jego plecy, mial wrazenia jakby plonely. Co jakis czas zaglebiali sie w pocalunku penetrujac swe usta, dotykajac jezykami. Wtedy zwalnial, a potem znów przyspieszal. Kasia zaczela glosno oddychac, byla juz spocona, obejmowala go mocno ramionami i nogami o wysoko podkurczonych kolanach.

Jeczala, prawie krzyczala kiedy jej cialem wstrzasnal dreszcz orgazmu. Tomek poczul jak miesnie jej pochwy zaciskaja sie i rozluzniaja, przyciagnela go mocno do siebie, a on nie przerywal swej czynnosci. Caly czas poruszal sie w jej wnetrzu drazniac jej nerwy które teraz jeszcze intensywniej odbieraly te pieszczoty.

Sam tez zaczal odczuwac, ze sie zbliza. Pocalowal ja w usta i przyspieszyl i wtedy zadrzala jeszcze raz. Zaczela trzasc sie pod nim, rozrzucila ramiona na boki i wtedy skonczyl. Pierwsza salwa nasienia wystrzelila jeszcze w jej wnetrzu. Wyjal czlonek z jej pochwy i zaczal go pocierac. Nastepne dwa wytryski wystrzelily na jej brzuch i piersi. Podniosla dlon i dotknela jego nasienia. Spojrzala mu w oczy i usiadla. Chwycila jego czlonek i sama zaczela go masowac kierujac jeszcze kilka wiekszych kropel na swa twarz i do ust. Kiedy juz skonczyl i opadl na posciel usadowila sie miedzy jego nogami i zaczela piescic go ustami zlizujac resztki nasienia. Spojrzal w dól swego mokrego od potu ciala i zobaczyl jej glowe poruszajaca sie w góre i w dól.

Jego penis byl miekki, ale nie przestawala, az w koncu znów byl gotowy. Znowu czul przyjemnosc kiedy wodzila po jego zoladzi jezykiem. Wspiela sie na niego i usiadla na jego brzuchu. Usadowila dlonie po obu stronach jego twarzy i nachylila sie nad nim. Pocalowala go. Poczul smak potu i seksu.

- To jeszcze nie koniec - stwierdzila.

Usmiechnal sie. Jedna dlonia siegnela pod siebie i chwycila jego czlonek. Usadowila sie nad jego strzala i usiadla na nim. Zaczela poruszac sie nad nim, a jej piersi kolysaly sie miarowo. Polozyla dlonie na jego klatce piersiowej i nieco przyspieszyla. Ujezdzala go, oddychala miarowo, on piescil jej piersi i wodzil dlonmi po jej ciele. Poznawal wszystkie jej kraglosci, kazdy zakamarek jej ciala stal przed nim otworem. Byla jego, cala... Opadla na niego kiedy naszedl ja orgazm. Ale nie przerwala, nadal poruszala sie na nim, a jego czlonek wsuwal sie w nia i wysuwal. Czul na klatce piersiowej ciezar jej pelnych piersi.

- Jest cudownie - szepnela mu do ucha i on tez zaczal zblizac sie do konca.

Tym razem skonczyl calkowicie w niej. Poruszala sie na nim powoli dopóki jeszcze byl sztywny, a potem polozyla sie obok niego... Sprowadzila go na dól. Kiedy calowal ja na pozegnanie wsunal dlonie pod jej sukienke i jeszcze pogladzil jej nagie cialo. Po chwili znów byl gotowy, ale opanowal sie.

- Mam nadzieje, ze jeszcze kiedys przyjdziesz - powiedziala.

Pokiwal glowa. Otworzyla drzwi i wypuscila go.

- Obserwuj mnie dzisiejszej nocy.

15. SPODENKI

Bylo gorace, letnie poludnie. Upaly ostatnich dni siegajace 32 stopni Celsjusza w cieniu zmusily mnie do wyjazdu nad morze. Oczywiscie nie wybralem sie na wczasy sam. Pojechalem wraz z dwoma znajomymi w moim wieku, to jest siedemnastolatkami.

Wylegiwujac sie na plazy, rozmyslalam o dobiegajacych niestety konca wakacjach. Nie liczac tego wyjazdu, musze uznac tegoroczny letni wypoczynek za kompletnie nieudany. Ale staralem sie o tym nie myslec. Myslami pobieglem do szwedajacych sie po miasteczku Marku i Jarku. Mówili, ze ida pozwiedzac, a ja juz dobrze wiedzialem co... Bylo w kurorcie wiele piwiarni i pubów, a w nich sliczne barmanki i jeszcze bardziej urodziwe turystki. Biorac pod uwage ich ostatnie wyczyny na tym polu, na pewno w tej chwili nie popijaja piwa w dwójke...

Myslami wrócilem do swojej sytuacji. Otworzylem oczy i zostalem momentalnie oslepiony, gdyz jednoczesnie zdjalem okulary przeciwsloneczne. Na szczescie to niemile doswiadczenie dosc szybko minelo. Jednoczesnie spostrzeglem, ze pare metrów dalej rozkladaja sie z kocem dwie dziewczyny. Niestety musialem patrzyc pod slonce, wiec nic prócz zarysów naprawde doskonalych kobiecych cial nie dostrzeglem. Niby chcac poprawic koc, przy okazji zmienilem jego ustawienie wzgledem koca sasiadek. Teraz widzialem obie bardzo wyraznie. Uwage moja przykula wyzsza z nich. Miala sliczne, dlugie blond wlosy, wrecz boska twarz... no i ta figura!

Nagle spojrzala sie na mnie, i usmiechnela sie ni to przyjaznie, ni to wyzywajaco. Mm, no cóz, nie chwalac sie, nigdy nie mialem klopotów z zainteresowaniem soba dziewczyn. Odpowiedzialem tym samym. Odwrócila sie, i zrozumialem, ze ma zamiar sie przebrac. Wow! To moze byc ciekawe - pomyslalem. Jako, ze nie bylo mozliwosci zalapania sie na któras z dwóch przebieralni, zmuszona zostala przebierac sie na miejscu. O! - teraz to bedzie zabawa! Wyjela dwuczesciowy strój kapielowy z torby i poprosila towarzyszke, aby "owinela" ja recznikiem - taki prowizoryczny parawan. Z zaciekawieniem patrzylem na ta scenke. Dziewczyny widzialy, ze sie przygladam, ale nie protestowaly. Spod watpliwej oslony recznika zaczely wylatywac coraz to rózniejsze czesci garderoby. Spodenki, koszulka, sportowy biustonosz , i majteczki. Seksowne, biale majteczki. Czulem, ze musze odetchnac, bo zaraz ujawni sie "pan mlody". W porzadku. Opanowalem sytuacje... A tu szok! Koniec recznika podwinal sie w wyniku silniejszego podmuchu wiatru i moim oczom ukazala sie, slicznie wypielegnowana wlochata broszka. Myslalem, ze zwariuje! Dziewczyna usmiechnela sie tylko do mnie co kompletnie wybilo mnie z rytmu. Postanowilem sie zdrzemnac... Podczas kilkuminutowej drzemki powracal jak boomerang obraz tej wspanialej, dziewczecej cipki. Ona musiala ja chyba codziennie czesac i strzyc, a wygladalo to tak przeslicznie, tak naturalnie...

Obudzilem sie, spojrzalem na zegarek - spalem ledwo 7 minut. Lekko zdezorientowany spostrzeglem, ze moje sasiadki patrza sie na mnie i niedwuznacznie usmiechaja. O co chodzi?... Przypadkiem mój wzrok padl na kapielówki O Boze! Stoi! Tu, w takiej sytuacji, na lezaco, obok dwóch wspanialych dziewczyn mój siedemnastko centymetrowy fiut ledwo cudem miesci sie w gaciach a i tak bardzo dobrze sie "odciska"! Wpadlem w panike! Co tu robic?

Niby mimochodem odwrócilem sie w przeciwna strone na bok. Odchylilem kapielówki i dostrzeglem wielgachnego penisa z calkowicie odsunieta "skórka". Ani sie tu rozladowac, ani ubrac. Co robic? Krokiem dosc niepewnym poszedlem do wody. Rekoma niby mimowolnie zaslanialem wypelnione slipy. Otuchy dodawala mi mysl, ze "w wodzie tylko kaczorowi staje...".

Kolejne kilka godzin minelo bez specjalnych emocji.

Najwyzszy czas aby sie zbierac. Zauwazylem, ze dziewczyna która wprawila mnie wczesniej w niemale zmieszanie jakos znikla. Nic to, wzialem ubrania i udalem sie w strone kabin. Na szczescie jedna byla wolna. Wszedlem, zdjalem mokre kapielówki, spojrzalem na mojego "malego" i wrócilem wspomnieniami do ostatnich kilku godzin. Prawie zaczal sie podnosic, ale opanowalem sie. Nagle uslyszalem jakis dzwiek - jakby skrzypniecie drzwi. Tak, ktos wlasnie wszedl do drugiej kabiny. Spojrzalem przez znana tylko mi ukryta dziurke, i zaczalem niegrzecznie podgladac. Na sam impuls, kiedy okazalo sie, ze to weszla moja plazowa sasiadka. Mój lezacy kutas podniósl sie dosyc znacznie. Mm, dam mu szanse, moze bedzie ciekawie. Obserwowalem. Dziewczyna bardzo delikatnie rozpiela stanik i moim oczom ukazaly sie wspaniale, dosc duze piersi. Bylem juz bardzo podniecony, co mozna bylo stwierdzic po moim "przyjacielu" - wyprostowal sie juz prawie do konca Ale to nie koniec!

Dziewczyna zaczela delikatnie masowac sobie piersi, jednoczesnie jezykiem glaskala coraz to bardziej nabrzmiale sutki. Widzialem tez, jak jej majtki staja sie od spodu coraz bardziej mokre. Bylem juz tak podniecony, ze slyszalem bicie wlasnego serca. Tak chcialem aby zdjela teraz te sliczne rózowe figi! Dziewczyna coraz gwaltowniej obmacywala cale swoje cialo i coraz bardziej zdecydowanie siegala do majtek. Wtem, delikatnie, powoli zaczela je sciagac. Mój fiut zaczal produkowac tzw. krople milosci, które splywajac po nabrzmialym czlonku czynily go dosc kleistym. Cipka byla juz widoczna w calej okazalosci. Z bliska wygladala tak niesamowicie podniecajaco! Spod czesciowo golonych wlosków widac bylo rózowe, nabrzmiale listki. Czulem, ze zaraz eksploduje!

Ale ogladalem dalej. Dziewczyna oparla sie o scianke i dosyc mocno rozszerzyla nogi. Jej dlonie powedrowaly do jej mokrej jamki. Zaczely ja masowac ze wszystkich stron, aby w koncu w szybkim tempie gladzic jej gorace sromowe wargi. Jeszcze nigdy w zyciu nie widzialem onanizujacej sie kobiety! Nie wiedzialem, ze ten widok moze az w takim stopniu wplynac na mojego fajfusa. A stalem tam zupelnie nagi. Jej palce juz bez zenady wcisnely sie w cipke. Zaraz je wyjela. Ta cykliczna czynnosc powtarzala... coraz szybciej, coraz gwaltowniej. Myslalem, ze oszaleje! Ona tam doprowadzajaca sie sama do rozkoszy, a ja stoje tu, zupelnie goly ze sterczacym fiutem. Wiedzialem, ze nie moge stad wyjsc w takim stanie. Spojrzalem jeszcze przez dziurke, na onanizujaca sie "partnerke". Byla niesamowita! Widac bylo, ze niewiele jej juz brakuje. Rozchylala coraz bardziej nogi aby glebiej spenetrowac swoje drzace cialo. Jej goraca muszelka byla juz taka mokra, taka czerwona i nabrzmiala! Pragnalem w nia wejsc, choc wiedzialem, ze to nie mozliwe. Wlasnie w tej chwili dobieglo do mnie glosne stekniecie, i zobaczylem ja zupelnie naga, próbujaca dojsc do siebie. Musialem cos zrobic. Wiedzialem, ze jedyna rzecz na która moge sobie pozwolic to masturbacja. Wzialem wiec delikatnie prawa reka ogromnego, nabrzmialego penisa i zaczalem delikatnie palcami glaskac zoladz. Jednoczesnie druga reka glaskalem sie po calym ciele. Zaraz po tym, objalem dwoma rekoma moje naladowane dzialo i zaczalem przesuwac je cyklicznie w gore i w dol. Najpierw powoli, potem coraz szybciej.

Wiedzialem, ze zaraz wybuchne i obryzgam goraca sperma drewniane scianki. Tak, to juz ostatnie sekundy! Chcialem, aby ta chwila trwala wiecznie! Z podniecenia zaczalem drzec, aby w koncu wybuchnac z ogromna sila i zapaskudzic lepkim nasieniem kabine. Po trwajacym kilka sekund gema orgazmie dochodzilem do siebie. Potrzasnalem glowa, ubralem sie i wyszedlem.

Pare metrów od kabiny natknalem sie na juz rozladowana "kolezanke". Zupelnie o niej zapomnialem! Troche mnie zamurowalo, gdy ona usmiechnela sie do mnie w taki sam sposób kiedy widziala mojego odznaczajacego sie kutasa na kapielówkach Zmieszany, odszedlem i udalem sie do pensjonatu.

16. LASKA ZNAD JEZIORA

Gdziekolwiek nad jeziorem zobacze plonace wieczorem ognisko zawsze przypomina mi sie erotyczna

przygoda która przezylem jako szesnastolatek.

Spedzalem wtedy miesiac wakacji u dziadków na wsi. Okolica byla wspaniala : lasy , jezioro. Kilka razy w mlodszych latach zdarzalo mi sie spotykac tam Ole, ale nie interesowalem sie nia zbytnio. Wtedy wolalem wyglupy z kumplami. No a na dodatek ona mieszkala po drugiej stronie jeziora. W te niezapomniane wakacje pewnego razu zorganizowalismy z kumplami male wieczorne party nad jeziorem. Mialo byc troche moich tamtejszych kolegów oraz jacys ich znajomi.

Gdy zapalilismy ognisko bylo juz dosyc ciemno. Wokól ogniska rozsiadla sie ekipa i po kilku browarach zrobilo sie wesolo. nagle zobaczylem ja. . .

Ola byla o rok starsza. Siedziala po przeciwnej stronie ogniska i wpatrywala sie w plomienie. Miala na sobie bluzeczke na ramiaczkach i dosc krótka spódniczke. Miala lekko rozchylone uda, przez co moglem ogladac sobie jej snieznobiale majteczki. Strasznie podniecilo mnie to, ze kila metrów ode mnie siedzi sobie fajna laska , a od widoku jej dziurki dzieli mnie kawalek materialu. Wstalem i przeszedlem w jej kierunku lekko zgarbiony, ze by nie ujawniac mojego stojacego penisa. Usiadlem obok niej. Miala krótkie ciemne wlosy, zadarty nosek i duze brazowe oczy. Piekna buzie dokanczaly delikatnie zarysowane kosci policzkowi niezbyt obfite, niewinnie wygladajace usta. Blask ogniska odbijal sie od jej nagich ramion. Góra bluzeczki zakrywala bardzo ksztaltne "B". Spod spódnicy wychodzily wspaniale jasnobrazowe uda. Ksztaltne lydki i cudownie zarysowane kostki oraz stopy w cienkich sandalach dopelnialy pieknej calosci.

Poznala mnie. Pogadalismy troche o tym i o tamtym, az w koncu zaproponowalem jej spacer. Szlismy tak rozmawiajac. Wyznala, ze jutro wyjezdza, i byla tu dwa tygodnie i nie zrobila nic zwariowanego.

- No to chodz - powiedzialem i wciagnalem ja za reke do wody.

Myslalem, ze sie wkurzy, ale ona objela mnie za szyje i mocno pocalowala. Stalismy tak cali mokrzy po pas w wodzie. W swietle Ksiezyca moglem zobaczyc jej sterczace przez mokra bluzke sutki. Teraz to ja zaczalem ja ostro calowac. Powoli wsunalem jej rece pod spódnice. Palce weszly pod majtki, które zaczalem powoli zsuwac. Najpierw po jedrnych posladkach, a pózniej po udach. Pomogla mi i mialem je. Schowalem majteczki do kieszeni i przytulilem ja do siebie mocno trzymajac za posladki. Woda wokól byla zimna, ale jej cialo po prostu plonelo. Piescilem jej tylek, az doszedlem do rowka miedzy kraglosciami. Zsuwalem reke coraz nizej i nizej. Rozstawila lekko nogi. Doszedlem do goracych warg sromowych. Trac reka po jej kroczu wkladalem jej srodkowy palec. Najpierw delikatnie, a potem coraz szybciej i mocniej. Jej jeki oraz to, ze zrobila mi na szyi niemalych rozmiarów "malinke" zrobily swoje. W jej cipce pracowaly juz dwa palce. Miarowo, ale zdecydowanie bawilem sie jej szparka. Zaczela oddychac jeszcze szybciej, az lekko jeknela i poczulem jak wykonuje serie skurczów na moich palcach. Przytulilem Olke , bo poczulem, ze nie moze przez chwile utrzymac równowagi. Nie moglem juz wytrzymac. Wyjalem czlonka ze spodni. Ujalem ja za gorace póldupki i lekko unioslem, zeby ja nabic na mój pal. Wiedziala co chce zrobic, ale nie pozwolila mi na to. Na moje zdziwienie zareagowala slowami:

- Jestem starsza i ja tu decyduje. Zerzniesz mnie na brzegu .

Nie musiala mi tego powtarzac. Podniecony maksymalnie tymi slowami poddalem sie jej. Trzymajac mnie za fiuta wyprowadzila na glebokosc jakichs 10 cm. Ukleknela prezentujac mi w swietle Ksiezyca swój nagi, mokry i niezwykle ksztaltny tylek. Miedzy lekko rozchylonymi udami czekaly na mnie nabrzmiale wargi sromowe. Odwrócila zalotnie glowe i zachecila mnie slowami :

- Spusc mi sie do srodka.

Bez namyslu zapakowalem go jej az po jaja. Jeknela rozkosznie. Prezyla sie jak kotka, a ja ladowalem jej raz po raz moja meskosc w rozgrzana cipke. W koncu chwycilem ja mocniej i przytulilem sie do jej pleców. Wiedziala, ze to juz za chwile, wiec zaczela miarowo poruszac biodrami. I wtedy strzelilem jej w sam srodek. Pobudzona od srodka moimi trysnieciami cipka tez zaczela szczytowac. Jej skurcze w polaczeniu z moimi sprawily, ze prawie wysysala sperme z mojego czlonka. Opadla na brzuch. Ja na nia. Lezelismy tak przez chwile. Pózniej wrócilismy do ogniska. Towarzystwo bylo troche zawiane , wiec nikt nie zwrócil specjalnie uwagi na nasze mokre ubrania. Olka , ku mojemu zdziwieniu, nie siadla obok mnie tylko na przeciw. Rozkladajac co chwile lekko nogi pokazywala mi w swietle plomieni naga szparke która przed chwila wyruchalem. Gdy tak siedziala rozluzniona z je dziurki zaczela splywac moja sperma. To byl dopiero widok !!! A ona patrzac mi z usmiechem w oczy czekala na moment gdy nikt sie nie patrzyl i moczyla palec w tej spermie po to by za chwile go possac. No myslalem , ze ja tam zaraz przelece przy wszystkich. Przyszedl czas , kiedy jej ekipa musiala sie zwijac. Zaczelismy sie , zegnac. Podeszla do mnie i lekko cmoknela w policzek.

- Bedziesz tu za rok ? - spytala szeptem.

- Tak - odparlem.

- OK, to przywiez mi majteczki - usmiechnela sie i poszla.

No fakt , jej snieznobiale majtki mialem w kieszeni.

17. TOMEK I CÓRKI LESNICZEGO

Historia, która tutaj chcialbym opisac, moze niektórym sie wydac niesamowita, innym zmyslona, ale zapewniam ze miala miejsce. Jej bohaterem jest mój kolega z klasy - Tomek (bez nazwisk i tak wtajemniczeni wiedza o kogo chodzi).

Jak tylko siegne pamiecia byl on fajtlapa, który niedosc ze zachowywal sie dosc dziwacznie, to u dziewczyn nie mial najmniejszych szans. Zawsze chodzil z zarosnietymi kudlami przez które wygladal jak czlowiek niespelna rozumu, a w dodatku natura obdarzyla go glowa tak duza i jajowata jak z filmu "Stozkoglowi". Dlatego wlasnie wszyscy wolali na niego "Stozek". Ale do rzeczy bo celem tego opowiadania nie jest szydzenie z jego wygladu a opisanie pewnego zdarzenia które mialo miejsce zeszlego lata. Stozek jako zatwardzialy prawiczek, z kobietami nie mial do czynienia, stad tez wszelkie kontakty z plcia przeciwna traktowal jako swieto. Z tego powodu dwutygodniowe wakacje z rodzicami wprawily go w wspanialy humor. Z cala rodzinka zapakowal sie w skode i wyruszyl. Osada w której mieli mieszkac znajdowala sie jakies 400 kilometrów od Lodzi (jego rodzinne miasto) schowana w lesie. Stozek poczul, ze to wspaniale miejsce jest wprost dla niego stworzone. Po kilku dniach aklimatyzacji wybral sie do lasu na przechadzke. Spacer na swiezym powietrzu dobrze mu zrobil, mógl spokojnie pomyslec o przeszlosci i przyszlosci.

Jednak niespodziewanie jego mysli zostaly przerwane przez ciche jeki. Dyskretnie sie zakradl i jego oczom ukazal sie niebianski widok. Dwa ciala splecione w milosnym uscisku. Przez chwile nie mógl dostrzec postaci. Ale po chwili juz wiedzial. To byly córki lesniczego. Jedna z nich Magda delikatnie piescila jezykiem sutki swojej siostry Edyty. Jej wilgotny jezyk delikatnie muskal miejsca wokól sutków, nastepnie miejsca coraz dalej i dalej. W tym czasie Edyta piescila swoje dorodne i czarne lono. Zanurzala i wyjmowala palce z precyzja i widac, bylo, ze wie o co chodzi w tej zabawie. Jej ciche jeki podniecily by nawet najwiekszego sztywniaka. Wiec nie ma co sie dziwic, ze stozek poczul w spodniach okropne cisniecie i nieodparta pokuse, aby sobie pofolgowac. Po cichutku opuscil spodenki i szybko chwycil w dlon, sztywnego juz penisa. Delikatne sciagal i naciagal skóre na zoledzia, a widok jednej z córek, która wlasnie jezykiem zaglebiala sie w gorace zródelko doprowadzil go do szybkiego wytrysku, który zalal pobliskie krzaki. Po tym wszystkim stal chwile i czekal na rozwój wypadków. A dziewczynki, w tym czasie przeszly do pozycji 69. Nawzajem sie wziely do lizania szparek. Edyta delikatnie chwytala jezykiem wargi z mokrej i goracej piczki Magdy. Jezykiem penetrowala wnetrze lechtaczki pomagajac sobie przy tym paluszkiem. Magda tylko delikatnie pojekiwala i szeptala "rozjeb mnie, rozjeb mnie zaraz dojde". W tym samym czasie Magda postanowila, ze zajmie sie dupcia Edyty. Jezdzila jezyczkiem wokól sromu oraz starala sie jak najglebiej go wepchnac do pizdy. W tym samym czasie Stozek ukryty za krzakami, chwilke odpoczal , jego kutas ponownie nabral mocy. Pomimo, ze panicznie sie bal (jego zadlo nie bylo imponujacych rozmiarów) postanowil, ze spróbuje. Po cichu wysunal sie za krzaków w momencie kiedy dziewczyny szczytowaly . Ich glosny krzyk rozkoszy, troche go wystraszyl ale chwycil malego w dlon i podszedl do sióstr. W pierwszej chwili dziewczyny nie wiedzialy co robic, ale kutas w dloni Stozka sprawil, ze po chwili Edyta z przyjemnoscia polykala dzide. Pochlaniala penisa z nie ukrywana przyjemnoscia, a w tym czasie Magda ponownie piescila piersi i cipke Edytki. Po chwili obie siostry zaparly sie o duze drzewo, a Stozek zaczal od tylu szybkimi ruchami nabijac Magde na swojego pala. Jej glosne pojekiwanie sprawilo, ze Edytka poczula sie zaniedbana i zaczela sie glosno domagac dmuchania. Natychmiast duza dlon Stozka powedrowala na dupcie Edyty. Delikatnie zaczal wsuwac najpierw jeden palec, potem drugi , coraz szybciej i szybciej. W tej wlasnie chwili mial az dwie panienki, które sie wily z rozkoszy, która on im dawal. Ich pojekiwanie stalo sie coraz szybsze i szybsze . Wiedzieli, ze zblizaja sie do punktu kulminacyjnego. Stozek jeszcze mocniej zaczal wpychac swój korzen oraz palce. I nagle zamarli w bez ruchu. Stozek jeszcze zdazyl wyjac kutasa, gdy trysnal swoja smietana na plecy Magdy. Po chwili Edytka szybko roztarla caly ladunek jaki wystrzelil Stozek. Za chwile cala trójka przytulona do siebie polozyla sie i zasnela. Kiedy Stozek wrócil do domu spotykal jeszcze pare razy Magde i Edyte, ale albo nie bylo okazji , albo brak mu bylo odwagi na powtórzenie swego wyczynu. Jednak w swojej pamieci pozostawil te wspomnienia o niegrzecznej Magdzie i Edycie na dlugie miesiace.

18. BLONDYNKA, RUDA I BRUNETKA

Z dyskoteki wracalem okolo czwartej rano. Nagle przechodzac kolo jednego z ciemnych przejsc miedzy budynkami uslyszalem jakies dziwne jeki i szepty. Zatrzymalem sie i cichutko poszedlem zobaczyc co sie tam dzieje. Oczom moim ukazal sie niesamowity widok: trzy piekne dziewczyny piescily sie nawzajem. Wszystkie mialy okolo 1, 75 m. Jedna byla blondynka, druga ruda, trzecia brunetka. Mówily cos o tym, ze dzisiejszej nocy nie mialy zadnego chlopaka a napiecie trzeba jakos rozladowac. Nagle mnie zauwazyly, lecz ku mojemu zdziwieniu zaraz znowu zaczely sie piescic. Szybko jednak doprowadzily sie do orgazmu i podeszly do mnie. Zaproponowaly mi abym poszedl z nimi do nich na stancje, która razem wynajmuja; zgodzilem sie bez wahania. W mieszkaniu oprócz nich nikt tam nie mieszkal, nie musielismy wiec obawiac sie, ze kogos obudzimy. Dziewczyny niewiarygodnie szybko pozbyly sie swoich ciuszków i zanim sie spostrzeglem zaczely rozbierac mnie. Rzucily mnie na lózko. Blondyna zdejmowala mi buty, skarpetki, spodnie i slipki, a ruda z brunetka zdzieraly ze mnie koszule. Kiedy zostalem rozebrany do naga zauwazylem, ze blondynka bawi sie ubraniem, które ze mnie zdjela. Powoli przymykajac powieki zaczela moimi lakierkami glaskac swoja cipke, skarpetkami masowala sobie piersi, a moje majteczki zaczela namietnie ssac, lizac i wachac; widac bylo, ze sprawia jej to niezwykla przyjemnosc.

Brunetka z blondynka ustawily mnie jakis metr od sciany i kazaly sie o nia oprzec; zrobilem co mi kazaly. Teraz brunetka ukucnela przede mna i zaczela namietnie piescic moje jadra i bardzo nabrzmialego juz fiutka. Rekoma glaskala mój brzuch i jadra, ani na chwile nie przestajac lizac czerwonej glówki mojego twardego chujka. W tym samym czasie ruda zajela sie moja pupa. Rekoma zaczela rozkosznie masowac moje posladki a po rozsunieciu ich zaczela niezwykle namietnie lizac rowek miedzy nimi. Bylem w siódmym niebie. Nagle ruda zatrzymala sie na dluzej przy moim "brazowym sloneczku". Po odpowiednim zwilzeniu slina tego otworka wlozyla tam swój zwinny jezyczek i zaczela mnie nim tam piescic. Wszystkie dziewczyny równiez zblizaly sie do orgazmu, poznac to moglem po ich glosnych jekach. Ja nie moglem sie juz powstrzymac i spazmatycznie drgajac wytrysnalem w usta brunetki, która spila wszystko, do do ostatniej kropli. Dziewczyny równiez nie pozostawaly dlugo w tyle. Zaraz po mnie spuscila sie brunetka jeczac i wijac sie na podlodze jak waz. Potem dolaczyla do nas ruda, która mruczac cos przeciagle opadla na podloge drgajac w ekstazie niczym epileptyk. Nastepna byla blondyneczka: z czescia mojego buta w swojej mokrej cipce, ssajac zalozone na swoja glowe moje majteczki i masujac swoje niezwykle nabrzmiale piersi oraz twarde jak kamyki sutki, wydala niezwykle glosny przeciagly krzyk rozkoszy.

Po tym wszystkim nie mialem problemów z umówieniem sie z nimi na nastepna taka zabawe.

19. BIURO

Pracowalem z Nia szesc lat w jednym pokoju. Czesto siedzac przy komputerze widzialem z boku jej nogi, szczuple i zgrabne. Wielokrotnie w róznych fantazjach erotycznych wyobrazalem sobie nas w milosnych harcach. Jednak tego co zaszlo w lipcu minionego lata nie moglem przewidziec. Bylo bardzo upalne poludnie, po prostu zupa grzybowa, wszyscy chodzili prawie rozebrani a otwieranie okien jeszcze pogarszalo sytuacje. Z impetem wszedlem do pokoju otwierajac szeroko drzwi i w tym momencie zobaczylem przerazenie w jej oczach. Wlasnie wyjmowala biustonosz spod bawelnianej bluzeczki. Usmiechnalem sie pytajac dlaczego robi to dopiero teraz, przeciez noszenie biustonosze w taki upal to czysty masochizm. Ona usmiechnela sie tylko i pilnie zabrala sie do segregowania dokumentów w teczkach. Siedzielismy tak przy biurkach naprzeciw siebie milczac nienaturalnie a kazde z nas myslalo pewnie o tym samym…W pewnym momencie Aga wstala od biurka i usiadla przy komputerze zeby cos pisac, lecz komputer co chwile charakterystycznie buczal informujac o nieprawidlowych operacjach. Wtedy stanalem za jej plecami zeby sprawdzic co sie zlego dzieje z maszyna, lecz Aga nie zapytala o nic. Stalem chwile za nia patrza jak walczy z klawiatura i próbuje skoncentrowac sie na tym co pisze, ale w zaden sposób jej sie to nie udawalo. Nachylilem sie i pocalowalem ja w szyje. Widzialem jak drgnela w odruchu by sie cofnac lecz jednak pozostala na miejscu. Zaczalem koncem jezyka przesuwac w miejscu gdzie konczyly sie jej krótko obciete mahoniowe wlosy, delikatnie lizac jej szyje i coraz dalej na ramiona. Aga siedziala nieruchomo, zgadzajac sie na to co robilem lecz byla spieta i czekala co zrobie dalej. Tymczasem ja nie przestawalem lizac jej szyi, ramion, calowalem jej uszy i wlosy. Smak potu na jej skórze mial zapach drogimi perfumami, Aga zawsze slicznie i swiezo pachniala. Zaczalem gladzic jej ramiona, potem szyje, wreszcie dlon zjechala w kierunku piersi. Dwa male wzgórki falowaly w przyspieszonym rytmie. Jej piersi byly male, lekko sterczace idealnie uformowane na silowni, gdzie chodzila z moja zona. Stojac za Aga piescilem jej brzuch, piersi stawaly sie coraz twardsze, brodawki mocno zwiedzione podnosily koszulke, która w innych miejscach przykleila sie do reszty ciala. W pewnym momencie Aga wstala i stanela do mnie przodem, chciala cos powiedziec ale zatopilem swoje usta w jej wargach lekko rozwartych do pierwszego slowa. Wsunalem jezyk do jej ust i nasze jezyki stoczyly przewrotna walke. Nie przerywajac namietnego pocalunku siegnalem reka za siebie i przekrecilem klucz w zamku. Aga cofnela sie przyciagajac mnie do siebie, gdy dotarlismy do biurka jednym ruchem reki zrzucilem wszystko co bylo na nim na podloge. Dlugopisy polecialy pod szafe, telefon jeknal pod krzeslem, co znów u niej wywolalo dreszcz niepokoju. Tym razem nie mialem zadnych watpliwosci, posadzilem ja na biurku i jedna reka zaczalem gladzic jej lydke. Reka wedrowala coraz wyzej na kolano, na udo, to dluzej sie zatrzymalem i wyzej po wewnetrznej stronie…Jakiez bylo moje zdziwienie gdy dotarlszy do miekkich wlosków lonowych nie napotkalem majteczek. "Kobieta, która wstydzi sie zdjac biustonosz nie nosi majteczek!" Zdecydowanie bez oporu z jej strony zdjalem z niej bawelniana bluzeczke odrzucajac ja w tyl (spadla na komputer). Po raz pierwszy widzialem jej piersi calkiem nagie i bylem zachwycony. Aga byla opalona tylko w miejscu gdzie nosila strój kapielowy, jej skóra byla sniezno biala a ladna opalenizna, na zasadzie kontrastu, jeszcze potegowala te biel. Róze wokól brodawek, które teraz sterczaly wyniosle, byly niewielkie i jasno rózowe. Nikt nie domyslilby sie, ze te piekne piersi wykarmily dwoje dzieci! Lagodnym ruchem przechylilem Age do tylu i polozylem ja na biurku. Mój jezyk zaczal bladzic po jej plaskim brzuchu, okrazalem nim pepek zaglebiajac sie w nim, wracalem do piersi ssac je prawie ja niemowle a potem dmuchalem na nie. Lekko przygryzalem skóre nad wzgórkiem lonowym, tam gdzie znajdowala sie gumka od spódnicy. Stanalem przed nia, Aga lezala na biurku lubieznie rozchylajac kolana przykryte jedwabna, dluga spódnica. Podnioslem te spódnice kladac ja na brzuchu i ukleknalem. Zblizylem usta do jej cipki i w tym momencie Aga zamknela uda obejmujac moja glowe w sposób uniemozliwiajacy dostep do pisi. Wtedy zaczalem dlonia gladzic jej uda delikatnie i cierpliwie, stopniowo coraz blizej cipki az wreszcie zanurzylem palce w gestych wloskach okalajacych jej srom. Buszowalem palcami w tym gaszczu lekko przyciskajac co pewien czas cala jej cipke tak jakbym chcial ja wcisnac do srodka. Zapach podniecenie coraz mocniej wydzielal sie spomiedzy warg, uda powoli zwolnily uscisk a ja mialem juz swobodny dostep do jej futerka. Przywitalem sie z nim krótkim pocalunkiem a nastepnie wsunalem jezyk miedzy wargi sromowe i dlugim posuwistym ruchem przeciagnalem od pochwy po nasade lechtaczki. Aga zesztywniala jak gdyby przeplynal przez nia prad. Tymczasem ja zaczalem delikatnymi i szybkimi musnieciami koniuszka jezyka draznic miejsce miedzy cewka moczowa a podstawa lechtaczki. Slony smak mieszal sie z cudownie slodkim sluzem wydzielajacym sie z pochwy a do tego duza ilosc mojej sliny zaczely obficie splywac po wargach mniejszych i gromadzic sie w okolicach pochwy. Gdy tego plynu milosci bylo juz zbyt wiele zaczal splywac po odbycie Agi i gromadzil sie miedzy posladkami a pulpitem biurka tak iz kazdy jej ruch wywolywal radosne mlaskanie. Cierpliwie i jednostajnie draznilem lechtaczke Agi co pewien czas zjezdzajac jezykiem w dól do pochwy i wciskajac go do niej najglebiej jak tylko potrafilem. Po pewnym czasie oddech Agi stal sie szybszy i zamienil sie w dyszenie. Tymczasem w moich spodniach stalo sie stanowczo za ciasno, kutas stal mi jak drut wypychajac spodnie na ksztalt namiotu, czulem, ze slipy mam mokry w miejscu gdzie konczyl sie penis. Wlasciwie w moim dosc urozmaiconym zyciu seksualnym z zona nigdy nie bylem tak podniecony jak wtedy, lizac pizdeczke Agi. W pewnym momencie przerwalem lizanie, szybko zdjalem spodnie i siegnalem do szuflady biurka po prezerwatywy, które kupilem rano z mysla o zonie. W tym czasie Aga ciagle masowala swoje lono coraz mocniej dyszac. Drzacymi rekami zalozylem "ubranko" (wydawalo mi sie, ze cala ta operacja trwa wieki), i wszedlem…Nigdy nie zapomne tego uczucie, zar który ogarnal penisa byl ogromny, prezerwatywa niestety zniwelowala czesc doznania ale do tej pory na wspomnienie tego czuja mrowienie w kroczu. Aga pojekiwala z lekka oddajac sie w pelni i do konca. Wkladalem i wyjmowalem calkowicie penisa drazniac wejscie do pochwy, zmienialem kat "natarcia" poruszalem sie w góre i w dól oraz na boki, wszystko po to by wydluzyc maksymalnie przyjemnosc. Potem nie mogac dluzej juz wytrzymac wykonalem doslownie kilka mocnych, dlugich i szybkich pchniec, i ku mojemu zadowoleniu zanim ja zdazylem wytrysnac Aga wyprezyla sie, jej twarz miala wyraz bólu, wstrzymala oddech a jej uda zamknely sie na mnie zelaznym usciskiem. Mnie wystarczylo jeszcze dwa ruchy i doslownie zobaczylem gwiazdy! Gdy Aga zwolnila uscisk nogami, zaczalem sie lekko kolysac, gdy zaczelo to byc dla mnie lekko nieprzyjemne wyszedlem z niej i natychmiast znów ukleknalem przy jej cipce. Aga byla zdezorientowana, chciala mnie odepchnac ale przytrzymalem ja i znów zaczalem ja lizac. Tym razem musniecia jezyka byly maksymalnie lagodne, jak dotkniecia motyla. Jej lechtaczka jeszcze pulsowala i byla z pewnoscia bardzo wrazliwa. Wodzilem koncem jezyka po wargach mniejszych, wejsciu do pochwy, dotykalem lekko lechtaczki sprawdzajac czy juz mozna zajac sie nia intensywniej. Tym razem zapach pizdeczki nie byl tak jak wczesniej bo pomieszal sie z zapachem gumy, ale i tak cudowny aromat pochwy dominowal niezmiennie. Potem zaczalem intensywniej draznic jej lechtaczke i po chwili Aga znów wyprezyla sie sciskajac mi glowe udami. Tym razem widzialem, ze orgazm byl mniejszy; ale byl…Pózniej usiadlem przy biurku na którym ciagle, nieruchomo lezala Aga do polowy rozebrana z zadarta spódnica. Polozylem glowe na jej brzuchu delikatnie calujac okolice pepka. Ona gladzila mnie po wlosach. Bylo tak spokojnie i szczesliwie jak chyba ma byc w Raju. W pewnym momencie Aga zapytala:

- Co mysmy zrobili?

- Przypieczetowalismy nasza przyjazn! - odpowiedzialem po namysle.

To zdarzenie pozostanie mi w pamieci i zawsze bedzie wywolywac mile wspomnienia, mam nadzieje, ze Aga mysli podobnie, przynajmniej nie dala mi powodów bym sadzil inaczej.

20. KOLONIE

Grupa kolezanek ze studiów: Ania, Monika, Natalia i Malwina postanowily pojechac na kolonie. Kolonie prowadzila piekna blondynka Jola. Za nieduzym laskiem byla kolonia chlopców, a prowadzil ja Jan. Dziewczyny spaly w salach po piec osób, razem z Ania, Malwina, Natalia i Monika pokój zajmowala Ewa. Kiedy poszly juz spac dziewczyny obudzily sapania i jeki dochodzace z lózka Ewy

A: Nic ci nie jest

E: Nie nic, brandzluje sie - powiedziala Ewa odkrywajac jednoczesnie koldre. Byla naga, a po jej ciele splywaly kropelki potu.

E: A wy tego nie robicie?

A: Nie

E: Nic nie szkodzi, pokaze wam jak to sie robi.

Po tych slowach rozszerzyla nogi, wlozyla palec do swej szparki i zaczela nim poruszac wydawala przy tym odglosy rozkoszy. Natalia widzac jaka przyjemnosc sprawia to Ewie podciagnela koszule nocna i wlozyla palec do swej cipki, poczula wilgoc, a takze jak jej lechtaczka powoli twardnieje staje sie wieksza, Natalia poczula jak nogi sie pod nia uginaja polozyla sie wiec na lózku i przezyla orgazm, Ewa tez juz wila sie i targana byla spazmami. Pozostale dziewczyny takze postanowily sie zabawic. Podobna scena rozgrywala sie w kazdym pokoju, gdyz dziewczyny wreszcie mogly sie porzadnie zabawic, nie bojac sie, ze ktos je nakryje. Nastepnego dnia uczestnicy koloni mieli czas wolny. Monika i Malwina postanowily przejsc sie na spacer do lasu. W pewnym momencie Monika uslyszala jakis halas, postanowily podejsc blizej. Okazalo sie, ze byla to Jola, która zabawia sie z Janem. Dziewczyny schowaly sie w krzakach. Jan wpychal swojego penisa do cipki Joli, która lezala na ziemi. Jej piersi podskakiwaly pod wplywem ruchów Jana. Nie byla calkiem naga. Miala podniesiona spódnice i odsloniete piersi. Dziewczyny pierwszy raz widzialy, jak facet jebie dziewczyne niewiele starsza od nich, bardzo je to podniecilo, poczuly jak uginaja sie pod nimi nogi. Czuly wilgoc miedzy nogami, marzyly aby byc teraz na miejscu Joli. Monika rozpiela swoje spodnie i zdjela je do kolan, nastepnie zsunela wilgotne majteczki i obejrzala swa szparke, byla bardzo wilgotna, kiedy dotknela nabrzmialej lechtaczki poczula ogromna przyjemnosc westchnela, zaczela bardzo delikatnie ja muskac, w tym czasie drugiego palca wkladala do cipki, zagryzala wargi aby nie krzyczec po chwili osiagnela orgazm jej mlodym cialem wstrzasnely spazmy a z cipki poczula ogarniajaca fale ciepla. To samo robila Malwina. W tym czasie Jola coraz glosniej krzyczala a Jan przyspieszal swe ruchy. Jola poczula nagle skurcze swej cipki i ogromna rozkosz. Janek zblizal sie juz do wytrysku. Do cipki Joli wplynela ogromna ilosc spermy, popatrzyla jak z jej cipki wyplywaja resztki spermy, uklekla teraz i wziela do ust penisa zaczela go ssac i piescic jezykiem az znów stana. Jola czula ze Jan za chwile wytrysnie jej w buzi wyjela wiec penisa z ust i patrzyla jak eksploduje na nia sperma, miala oblane piersi twarz i ubranie. Jola szybko ubrala sie w mokra sukienke i wrócila do obozu. Wycienczone Monika i Malwina takze wrócily do domu. Dzisiejszej nocy pokój dziewczyn odwiedzili Franek, Wlodek, Zenek, Olek i Bartek.

E: Moze sie w cos pobawimy.

W: Ok

E: Np w butelke rozbierana.

Ma: Swietny pomysl.

N: A kiedy wszyscy beda nadzy pogramy na rozkazy.

A: Mam juz kilka pomyslów.

E: Pierwsza krece.

Ewa zakrecila butelka, która wskazala Malwine.

E: No zdejmuj koszulke

Ma: W porzadku.

Malwina zdjela koszulke i oczom wszystkich ukazal sie jej stanik zakrywajacy piekne piersi. Malwina zakrecila butelka, która wskazala Ewe, Ewa zdjela bluzke i wtedy okazalo sie, ze nie nosi stanika. Kiedy Ewa zakrecila butelka Franek zdjal koszulke. Malwinie zaczely przez cieniutki staniczek przeswitywac piersi. Franek zakrecil butelka, wskazala ona na Anie, która miala sukienke jednoczesciowa, kiedy ja zdjela zostala w samej bieliznie.

A: Czuje, ze zaraz zrobi sie ciekawie.

Butelka tym razem wskazala Natalie, która powoli rozpiela guziki jeansów a nastepnie zsunela je wypinajac zgrabny tyleczek. Butelka wskazala Anie, która zdecydowala, ze zdejmie majteczki i stanik. Teraz przyszla kolej na gre w rozkazy, pierwszy rozkaz dawala Ania Monice.

A: Niech wszyscy cie przerzna, a potem obciagnij druty wszystkim chlopakom, ale tak zebys cala byla oblana sperma.

Mo: Ale przeciez mam na sobie mini i biala koszule, pobrudza mi sie.

A: I o to chodzi, bedziesz slicznie wygladac.

Mo: A wiesz masz racje.

Monika polozyla sie na plecach a chlopcy z ochota zabrali sie do roboty. Franek podsunal jej do góry mini i wlozyl 30 cm penisa do jej cipki, Monika zawyla z rozkoszy. W tym czasie Olek rozpial jej bluzke i zdjal stanik, nastepnie pomiedzy jej piersi wlozyl swojego chuja zacisnal je i zaczal sie poruszac. Monika zlapala za penisa Bartka i wlozyla go sobie do ust. Wlodka i Zenka zlapala rekami za chuje i zaczela obciagac. Monika co sekunde przezywala orgazm wszedzie, czula sperme, miala jej pelne usta. Chlopcy zmieniali sie tak, ze kazdy z nich byl raz w kazdej pozycji. Kazdy z nich 5 razy wytryskal. Kiedy skonczyli Monika powiedziala

Mo: Bylo cudownie

Kiedy to powiedziala z jej ust wylala sie sperma. Monika zakrecila butelka, która wskazala Malwine

Mo: Idz nago do obozu chlopców i zapukaj do kazdej sali. Potem obciagnij druta kazdemu i oblej sie ich sperma

Ma: A ty nie pójdziesz ze mna

Mo: Bardzo chetnie

A: Ja tez chce isc.

N: I ja.

Ma: A ty Ewa

E: Ja musze czyms zajac chlopców.

A: Rozumiem.

Kiedy dziewczyny poszly Ewa zostala sama z chlopakami. Przeciagnela sie i wstala powoli, nastepnie zdjela spodnie, majteczki i polozyla sie na podlodze. Rozszerzyla nogi i wlozyla palca do szparki, zaczela nim poruszac, z jej cipki zaczely wyplywac soki chciala cos powiedziec jednak Zenek wlozyl jej swojego penisa do ust. Ewa ssala go i piescila az w koncu eksplodowal goraca sperma. Ewa w tym momencie przezywala orgazm jeczala i krzyczala a w tym momencie z jej ust wylewala sie sperma. Podnieceni chlopcy natychmiast zabrali sie do dziela. Wszyscy bawili sie teraz z Ewa, co chwila splywaly na nia potoki spermy, jeczala i krzyczala z rozkoszy. Byla cala mokra, wlosy piersi, uda, twarz, pierwszy raz miala na sobie sperme. Chlopcy troche odpoczeli i kontynuowali swa prace. Ewa cala byla w spermie. W tym czasie dziewczyny byly juz w obozie chlopców weszly do jednej z sal i Monika powiedziala

Mo: Chcecie sie zabawic to chodzcie.

Chlopcy z checia przystali na propozycje Moniki. Dziewczyny zebraly w ten sposób ok. 20 chlopców.

Ma: Ustawcie sie dokola nas i wystawcie swoje penisy.

Kiedy to zrobili Malwina polozyla sie na ziemi.

Ma: oblejcie mnie sperma.

Po chwili na Malwine polaly sie potoki spermy

Ma: Wiecej wiecej

Dziewczyny przygladaly sie jej i coraz bardziej podniecaly. W pewnej chwili mokra Malwina podeszla do Natali i zlapala ja reka za spodnie miedzy nogami. Natalia równiez dotknela jej szparki. Malwina rozpiela Natali spodnie i zaczela piescic jej lechtaczke. Monika i Ania równiez dolaczyly sie do zabawy. Dziewczyny piescily sie a na nie splywala sperma. Zabawa trwala przeszlo godzine. Kiedy dziewczyny mialy dosc ubraly sie w mokre ubrania i szybko pobiegly do pokoju. Doszly do wniosku, ze beda co rok jezdzily na kolonie.

21. SYBERYJSKI LÓD

Przyjechala w dniu, który zwiastowal poczatek zimy - wtedy pomyslalem, ze to ona, dziewczyna z lodowatej Syberii, ja do nas przywiozla.

Na Dworcu Centralnym okazalo sie, ze pociag, którym miala przyjechac, przybyl ponad dwie godziny wczesniej, a nie tak, jak powiedziano mi w niezbyt dobrze (jak sie okazalo) poinformowanej dworcowej informacji w moim rodzinnym miescie, i po przejsciu peronów i poczekalni wzdluz i wszerz, chcialem juz przeznaczone dla niej róze, zrezygnowany zostawic na jednej z dworcowych lawek, kiedy ujrzalem ja stojaca przy jednym z bocznych wyjsc. Poznalem ja dopiero po chwili - wczesniej znalismy sie tylko przez niecale dwa dni, które kilka miesiecy wczesniej spedzilem w jej zimnym, mimo wiosny, syberyjskim miescie i niezbyt dobrze pamietalem nawet jak wyglada. Nie wiem dlaczego, mimo to jej osoba - czy raczej moje wyobrazenie o niej - utkwilo w mojej pamieci. Moze to wina szampana wypitego nieco w nadmiarze w jej towarzystwie, w czasie wieczoru spedzonego w hotelowej restauracji ? Wyslalem jej obiecane zaproszenie, ale troche obawialem sie naszego spotkania w Polsce.

Jednak... nie pomylilem sie - byla naprawde ladna. Jasne blond wlosy spadaly na jej ramiona, delikatnie stonowany makijaz stanowil oprawe dla jej niebieskich oczu, a pod rozpietym futrzanym plaszczem dostrzec mozna bylo powabnie zarysowujace sie pod ciemna sukienka piersi i dlugie, zgrabne nogi. Gdy mnie ujrzala, na jej twarzy pojawil sie usmiech. -Myslalam, ze mnie nie poznasz. Znalismy sie tak krótko - powiedziala.

Warszawa podobala sie Tatianie, moze z wyjatkiem jednego budynku w centrum, który az nadto przypominal jej budowle z niezbyt przez nia lubianej, innej stolicy.

Po prawie calej nocy spedzonej w pociagu dojechalismy wreszcie do mnie. Goraca kapiel i kilka godzin snu dobrze nam zrobily, przed czekajacym nas dniem - na poczatek chcialem pokazac jej najciekawsze fragmenty mojego miasta. Zrobilo ono na niej duze wrazenie, zwlaszcza nie widziane przez nia dotychczas strzeliste wieze gotyckich budowli i znane jej juz z Warszawy pelne towaru sklepy. Po kolacji wypilismy kilka lampek dobrego wina, dzielac czas na rozmowy i ogladanie programu telewizyjnego. Zmeczenie i postepujace dzialanie alkoholu wprawily nas w senny nastrój i po powiedzeniu sobie "Dobranoc", - "Do swidania" polozylismy sie spac: ona w pokoju przeznaczonym dla goscia, ja u siebie. Nie mieszkalem sam, a Tatiany, mimo ze mi sie podobala i to nawet bardzo, nie chcialem traktowac jako dziewczyny, z która korzystajac z okazji mozna sie przespac, zreszta ona takze dawala mi di zrozumienia, ze nie chcialaby przekroczyc granic towarzyskiego dystansu.

Nad ranem poczulem delikatne musniecie na moim policzku. Jeszcze spiac powoli podnioslem powieki i ujrzalem pochylona nade mna twarz Tatiany. Nie mówiac nic, delikatnie pogladzilem jej policzek i obejmujac ja zatopilem swe usta w dlugim pocalunku. Nasze jezyki spotykaly sie ze soba, poczatkowo niesmialo, by po chwili przejsc w namietna rozmowe bez slów i slownika. Mimo slabnacego zreszta z kazda chwila oporu jej rak, powoli odslanialem dlonia, wstydliwie ukryte pod nocna koszula, jej piersi. Teraz juz moglem dotykac je i bawic sie nimi - byly jak snieg, miekkie przy pierwszym dotyku, twardniejace w miare uscisku, z wystajacymi jak dwa sopelki lodu, nabrzmialymi sutkami. Poczulem narastajace we mnie podniecenie. Wtedy powiedziala: - "Marek, nie gniewaj sie. Przepraszam, nie moglam spac, ta róznica czasu..."

Nie chcac budzic domowników ostroznie wzialem ja na rece i otwierajac i zamykajac przy jej pomocy drzwi przenioslem ja do jej pokoju. Lezelismy na lózku, rozpoczynajac od nowa przerwana na chwile gre. Moje usta wedrujac teraz po calej twarzy, calowaly usta, nos, oczy, policzki... jej odwzajemnialy sie tym samym, a dotykajac pieszczotliwie mojej szyi, pozostawialy na niej namietne slady. Przesuwajac dlon coraz nizej, wcisnalem sie w jej skape majteczki i przedzierajac sie przez gesta zaspe jej wlosów lonowych, dotarlem do miejsca, po dotknieciu którego uslyszalem ciche, ale namietne westchniecie. Bylem podniecony az do szalenstwa, prawie ja lodolamacz kruszacy lody Arktyki. Zdjalem jej majteczki, rozkoszujac sie widokiem, bardziej porywajacym niz ten, który zima mróz maluje na szybach okien. Po chwili troche niespodziewanie poczulem dlon w moich slipkach, zsunalem je, a mój czlonek znalazl sie w objeciach najpierw dloni, potem jej ust. To bylo rozkoszne: lekko przygryzala go, dotykala tanczacym wokól niego jezykiem, jednoczesnie przesuwala w glab i na zewnatrz, przerywala, gdy bylem juz bliski, by za chwile zaczac od nowa. Polozylismy sie tak, abysmy mogli piescic sie nawzajem. Dotknalem jej nabrzmialych z podniecenia warg sromowych, rozchylilem je korzystajac z dloni i jezyka, na przemian, pobudzalem lechtaczke i wciskalem sie w jej cudownie waska szparke.

Byla juz mokra, jak tajajacy snieg; nie moglem dluzej czekac, wlozylem w nia sztywnego jak pal Azji "briuka" i po kilkudziesieciu ruchach zakolysalismy sie razem w rozkoszy. Powiedziala: - "No ty molodiec. Spasiba Marek." - "Nie za szto" - odpowiedzialem, nie bardzo wiedzac co powiedziec.

Do jej wyjazdu, prawie przez tydzien, kochalismy sie wiele razy korzystajac z lózka, wanny, krzesla, fotela, lawki w parku i przedzialu pociagu, na szczescie pustego, w którym towarzyszylem jej w drodze powrotnej do granicy. Wtedy poczulem, jak goracy moze byc syberyjski lód...

22. KOLEGA

Mój przyjaciel Darek jakis czas temu przeprowadzil sie do innego miasta, gdyz tam zaczal

studiowac. Jak tylko sie tam urzadzil, zaprosil mnie do siebie w odwiedziny. No i przyjechalem. Gdy otworzyl drzwi i mnie

zobaczyl, ucieszyl sie bardzo. Wszedlem do srodka. Darek zamieszkal w wynajetym mieszkaniu. Bylo ono dosc duze, ale

skromnie urzadzone. W pokoju goscinnym stala tylko sofa, niska lawa, barek z dosc duza róznorodnoscia trunków, a pod

sciana telewizor. Kazal mi sie rozgoscic i zapytal:

- Czego sie napijesz?

- Moze byc piwo - odparlem

Darek od razu podal to o co poprosilem. I tak wiekszosc czasu zajela nam rozmowa, w koncu nie widzielismy sie pare

miesiecy. Okolo 20 wieczorem zrobilo sie troche nudno. W koncu Darek postanowil:

- Robi sie nudno. Zadzwonie po jakies dziewczynki.

- Ale ja nie mam wystarczajaco duzo pieniedzy - odpowiedzialem - a ze zwyklymi dziwkami to zadna przyjemnosc.

- Spoko! Mam kumpla, który prowadzi kilka luksusowych lasek. Jest mi cos winien, wiec da nam dwie za darmo.

- No to dzwon!

Po nie calej godzinie rozlegl sie dzwonek do drzwi. To byly one. Darek musial je juz znac, gdyz od razu do jednej z nich

powiedzial:

- Czesc Kinga!

Po czym chwycil ja za reke i pociagna do sypialni. Ta która pozostala byla piekna, bardzo mloda kobieta i posiadala idealne

wrecz ksztalty. Przywitalem sie co odwzajemnila usmiechem i weszla do srodka. Usiadla na sofie i zalozyla noge na noge. A

nogi miala dlugie i zgrabne, "owiniete" w czarne ponczochy. Dla nich mozna bylo umrzec! Ponadto ubrana byla w seksowna,

króciutka i obcisla sukienke z odkrytymi ramionami i zakryta calkowicie szyja.

- Napijesz sie czegos? - zapytalem

- Koniaku - odpowiedziala

Gdy podalem jej kieliszek i usiadlem kolo niej dowiedzialem sie, ze ma na imie Julia. Darek widac wzial sie juz do pracy, bo z

sypialni zaczely dochodzic odglosy milosnych uniesien. Postanowilem nie pozostawac w tyle i zaczalem wodzic reka po jej

wspanialym ciele. Swoja dlonia pogladzilem jej posladki po czym przesunalem ja do jej ksztaltnych piersi, które zaczely

nabrzmiewac. Bardzo to mnie podniecilo i mój ptaszek juz maksymalnie stwardnial. Zaczalem calowac jej szyje i za chwile

nasze usta sie spotkaly w namietnym pocalunku. Kleknalem przed nia i rozsunalem jej nogi. Miala na sobie czarne, koronkowe

figi, które szybko zsunalem co odslonilo jej wspaniala, idealnie ogolona cipke. Zarzucilem jej nogi na swoje barki, poczym

zaczalem calowac wewnetrzna strone jej ud. Gdy ponownie spojrzalem szparka byla juz mokra. Zaczalem piescic jezykiem i

ustami jej lono. W odpowiedzi na to Julia cicho jeknela z rozkoszy. Zachecilo mnie to do jak najglebszego wsuniecia w jej

szparke mojego jezyka. Dziewczyna jeknela glosniej. Odnalazlem jej nabrzmiala juz lechtaczke i zaczalem ja intensywnie lizac.

Julia jeczala coraz glosniej, tym glosniej im blizej bylo do szczytowania. Jeszcze troche pieszczot i zaczela krzyczec z rozkoszy

a jej palce wbily sie w moja czupryne. Czulem jak przezywa orgazm, jak jej cialo sie wypreza co o malo co nie doprowadzilo

mnie do wytrysku. Po chwili Julia zdyszana opadla z powrotem na sofe. Przytulilem swój policzek do jej lona. Niech

dziewczyna troche odpocznie, pomyslalem, w koncu to dopiero poczatek, a noc jest dluga. . . .

23. KLIENT

Milosc przychodzi, gdy sama tego chce. Jest zwykle nieoczekiwana, lecz w jakis magiczny sposób wie, kiedy jej potrzebujemy. Chociaz nie zawsze zdajemy sobie sprawe z tego, jak bardzo. . . Tal wlasnie stalo sie w moim przypadku.

Bylam wtedy swiezo po rozwodzie. Z pomoca rodziców udalo mi sie otworzyc nieduzy sklepik. Zamierzalam oddac sie pracy i wychowaniu mojej córeczki, i postanowilam nie wiazac sie z zadnym facetem - uparcie przekonywalam siebie, ze jeden nieudany zwiazek wypalil mnie do zgliszcz.

Taki stan rzeczy nie trwal dlugo. Wkrótce zaczelam odczuwac jakas nieokreslona pustke. Balam sie zaglebic w siebie, bo tak naprawde przeciez wiedzialam, skad bralo sie to uczucie. Jeszcze mocniej angazowalam sie w prace. Któregos wieczoru, trwal jeszcze karnawal, w sklepie zjawil sie przystojny mezczyzna. Nie wygladal na kogos kto od sylwestra dobrze sie bawi. Zupelnie jak ja. Zrobil skromne, kawalerskie zakupy, po czym oddalil sie. Dopiero w drzwiach nagle sie odwrócil, by poslac mi usmiech. Pomyslalam, ze zauwazenie mnie zabralo mu nieco czasu.

Przez nastepny tydzien przychodzil regularnie. Niezmiennie elegancki i szarmancki, z tym swoim niby niesmialym, a lobuzerskim usmiechem. Potrafil prawic tak wyszukane komplementy, ze ja trzydziestolatka, rumienilam sie jak podlotek.

Uwiódl mnie niespodziewanie latwo. Noca zakradal sie do moich snów, za dnia odbieral spokój ducha, zmuszajac, bym liczyla godzine czekajac na niego. Znosilam to z coraz wiekszym trudem. W ostatki zjawil sie pózniej niz zwykle. Zamknelam za nim drzwi, odnajmujac ze jest ostatnim klientem. Po szampana, o którego poprosil wyszlam na zaplecze. Drzacymi rekami rozpakowalam nowy karton, a kiedy sie odwrócilam, ona stal tuz obok!

Poczulam, jak nogi uginaja sie pode mna. Delikatnie wyjal mi z rak butelke i odstawil, nie spuszczajac ze mnie wzroku. Jego palce ostroznie mnie dotykaly. Tak dlugo na to czekalam!

Zaczelismy sie calowac i zasmakowalismy w sobie. Pozwolilam sie rozbierac i oddalam goracym ustom kochanka swoje piersi. Docenil ich ksztalt i odpowiednio sie nimi zaopiekowal. Potem pochylil sie nad moimi udami i pocalunkami otworzyl sobie droge do mego goracego i wilgotnego wnetrza. Dalismy sie porwac fali czystej namietnosci. W ostatniej odslonie milosnego aktu oparcie dal nam maly, wysluzony stolik. Mimo ze trzeszczal zlowrózbnie i chwial sie grozac upadkiem, przezylam na nim cudowny, obezwladniajacy orgazm!

Chcialam, by trwalo to jak najdluzej. Balam sie, ze gdy zostane sama, wyrzuty sumienia nie dadza mi zyc. Balam sie tez, ze on nie zechce wrócic do przygodnej kochanki. . . ale wrócil. I wraca co dzien. Jestesmy nierozlaczni, wciaz zakochani i szczesliwi.

24. CICHODAJKA

Zobaczylem ja, jak krecila sie na placu przed naszym domem towarowym. Podchodzila do róznych ludzi i cos do nich mówila. Ubrana byla w znoszone ciuchy: za duza bluzke i dzinsy, które jak zdazylem zauwazyc, w paru miejscach sie pruly. Miala prymitywnie zrobiony makijaz - przesadnie umalowane oczy i usta, tak, ze wydawaly sie o wiele wieksze, niz naprawde. Na glowie sterczalo jej kilka malych koczków, jak u jednej z tych nowomodnych piosenkarek. "Kolejna mala wiejska cichodajka" - pomyslalem. Pewnie zerwala sie z ostatnich lekcji, zeby sobie dorobic i szuka teraz klienta. Bedzie teraz brac naiwniaków na litosc, opowiadajac im rózne glupoty i udajac, ze nie wie jak to sie robi, chociaz chujów miala w sobie wiecej niz ja wlosów na glowie. Udaje biedna pokrzywdzona przez los, a w rzeczywistosci jest mala prostytutka. Przeszedlem pare kroków i uslyszalem, jak prosi starsza kobiete o pare groszy na chleb. "Moge ci kupic chleb" - uslyszalem. Zobaczylem, ze tylko pogardliwie sie wykrzywila i poszla dalej. Wiedzialem juz, z kim mam do czynienia i jezeli mialem jakiekolwiek skrupuly, to opuscily mnie one ostatecznie. Postanowilem dac jej taka lekcje szacunku dla starszych, zeby dlugo jej nie zapomniala. Przystanalem, patrzac na zegarek i czekalem, az mnie zaczepi. Nie musialem dlugo na to oczekiwac, podeszla do mnie i powiedziala:

- Czy móglby mi pan dac pare groszy?

- Masz - odpowiedzialem, dajac jej jakis drobiazg, ale tak trzymajac portfel, zeby widziala jego zawartosc.

Zauwazylem, ze bacznie sie jej przyglada. Wyjalem banknot i wsunalem go jej do reki. Chwycila lapczywie.

- Moge ci dac wiecej - powiedzialem - ale jak cos dla mnie zrobisz.

- Co takiego? - Tam na parkingu stoi czerwony Fiat, widzisz go?

- Tak.

- Pójdziesz tam i wsiadziesz do niego. Jest otwarty. Poczekasz na mnie, ja przyjde tam za chwile i przejedziemy sie.

- Nigdzie nie jade!

- Jak chcesz, ale wtedy ja zaczne wolac, ze mi ukradlas pieniadze i pójdziesz do paki. Chcesz tego, tak?

Pokrecila glowa, ze nie, ale widzialem po oczach, ze jej wszystko jedno.

- No to idz do auta i czekaj tam.

Zalatwilem zakupy i wsiadlem do samochodu. Czekala na przednim siedzeniu. Odpalilem silnik i powiedzialem:

- Zaraz ruszymy, a ty bedziesz zmieniala mi biegi. Robilas to kiedys ?

- Nie.

- To bardzo proste. Trzeba tylko mocno chwycic drazek i ruszac nim. Rozumiesz? No to zaczynamy.

Wzialem ja za reke i polozylem dlon na swoich spodniach. Suwak dyskretnie rozpialem juz wczesniej, tak ze jej palce od razu trafily na slipy, pod którymi prezyl sie goracy, sztywny pal. Widzialem, ze lekko sie zmieszala, ale nie cofnela reki. Odchylilem gumke i zacisnalem jej dlon na twardym trzonie, tuz ponizej glówki. Ujalem ja za kisc reki i poruszylem nia w gore i w dól.

- Teraz juz rozumiesz? - zapytalem. No to bierz sie za niego, chce czuc, jak to robisz, ale nie za mocno.

Ruszylismy, a panienka zaczela pracowac raczka. Nawet jej to wychodzilo, chociaz wiecej w tym bylo dobrej checi, niz wprawy. Trzeba jednak przyznac, ze bardzo sie starala, a mój fiut zaczal nabrzmiewac coraz bardziej i omal nie eksplodowal. Na szczescie juz dojezdzalismy na miejsce, w poblize niewielkiego zagajnika przy obwodnicy. Zatrzymalem auto i kazalem jej przerwac zajecie, któremu oddawala sie z coraz wiekszym zapalem. Otwarlem drzwi samochodu i powiedzialem :

- Chodz tu do mnie i siadz mi na kolanach. Teraz ja cie troche popieszcze. I zdejmij te paskudna bluzke.

Zrobila to bez zadnego oporu ani wstydu. Nie miala stanika i zobaczylem, ze ma male jedrne piersiatka z duzymi, lekko sterczacymi w góre sutkami. Usiadla do mnie plecami i moglem do woli bawic sie jej sterczacymi cycuszkami - glaskac je, ugniatac i mietosic tak dlugo, jak tylko mialem ochote. Czulem ich jedrnosc i gladkosc jej skóry. Przycisnalem ja do siebie, zeby czula mojego wyprezonego wala, wpierajacego sie w jej tyleczek. Trzymajac jedna reka za cycusie, druga odpialem guzik na dzinsach i wsunalem ja w majteczki. Poczulem gladkosc i lekka szczecinke; zrozumialem, ze goli swoja cipeczke. Zlapalem ja pelna garscia i zaczalem sciskac i masowac, az zrobila sie goraca i wilgotna. Wsadzilem jej do szparki palec, potem drugi i zaczalem nimi poruszac, nie zapominajac jednoczesnie o piersiach, które dalej ugniatalem i sciskalem sutki palcami. Byla juz prawie gotowa, ale postanowilem, ze zabawie sie z nia inaczej. Rozlozylem przednie siedzenie i polozylem ja na nim. Pozbylem sie spodni, ale nie rozbieralem jej dalej, wiec byla lekko zdziwiona. Dopiero, gdy usiadlem na niej i scisnalem jej cycuszki, zaczela niesmialo protestowac, ale bylo juz za pózno. Wyjalem swoja meska ozdobe i zacisnalem ja miedzy piersiatkami, a potem zaczalem nia rytmicznie poruszac. Piescilem palcami jej brodawki, a potem ujalem w garsc czlonka, sciagnalem skórke i obnazona glówka draznilem jej sutki i aureolki wokól nich. Strasznie ja to napalilo. Otwarla szeroko usta, miala zamiar krzyczec, ale to nie lezalo w moich planach. Korzystajac z okazji wlozylem swego sterczacego przyjaciela w jej otwarta buzie. Poruszalem jej glowa w tyl i w przód, ocierajac pale o jezyczek i docierajac chwilami az do gardla. Po krótkim czasie trysnalem grubymi kroplami gestego bialego plynu w jej gorace rozwarte usteczka. Przytrzymalem jej glowe i nie puscilem, dopóki nie polknela wszystkiego do ostatniej kropelki, mimo, ze troche sie rzucala. Wyjalem swego sflaczalego kolege z jej buziaka i przytulilem ja do siebie.

- To bylo fajne - powiedziala i dodala - pierwszy raz ktos tak sie mna zajal .

- Tak? - zapytalem. Wiec zrób mi to swoimi slicznymi usteczkami jeszcze raz, tylko mocno i powoli. Mój przyjaciel zasluzyl chyba na to. Aha, pamietaj tez o woreczku, dobra?

- A-ha, to taki zespól popowy - mruknela niechetnie.

Siedzialem na przednim siedzeniu bokiem do kierownicy, wiec wyszla z auta, uklekla przede mna i wziela sie do pracy. Oblizywala go jak goracy rózowy lizak, czasem zjezdzajac jezyczkiem nizej, w strone moich klejnotów. Widok jej duzych, uszminkowanych ust na mojej paleczce tak mnie podniecil, ze zlapalem za te wylakierowane koczki na jej glowie i zaczalem ja miarowo dociskac do swego brzucha. Naszla mnie glupia mysl, ze to ta pokrecona spiewaczka robi mi laske i tak bardzo mnie to podniecilo, ze moja niezbyt sztywna meskosc przemienila sie w twarda i sztywna pale.

- Dosyc - powiedzialem - zdejmuj reszte szmatek, czas na powazniejsze rzeczy.

Po chwili stanela przede mna calkiem naga. Spojrzala na mnie pytajaco. - Odwróc sie i oprzyj rece o maske.

- Chcesz mnie wziac od tylu? - zapytala.

Objalem ja za biodra i przytulilem, wpierajac swojego naprezonego czlonka miedzy jej posladki. Wiedzialem, ze jej szparka jest rozwarta i gotowa, ale inaczej sobie obmyslilem te zabawe.

- Nie, moja malutka - odpowiedzialem - najpierw chce spróbowac z drugiej strony, chce twojej ciasnej, goracej pupki, twojego jedrnego tyleczka.

- Prosze cie, nie - zapiszczala - tylko nie to.

- Nie bój sie, postaram sie zeby cie nie bolalo - odparlem i nie czekajac na odpowiedz wzialem sie do pracy.

Rozsunalem panience posladki i naparlem na jej brazowa fige. Najpierw szlo troche twardo, ale po pierwszym oporze poszlo gladko. Pupcia opinala mojego przyjaciela, jak dobrze dopasowany futeral. Jedna dlonia piescilem jej biuscik, a druga glaskalem po brzuszku, schodzac coraz nizej. Poruszalem sie w niej dosc dlugo, az wreszcie nie moglem powstrzymywac sie dluzej. Zostawilem caly ladunek w jej pupie, wbijajac w decydujacym momencie wskazujacy palec w pipuchne. Po dreszczu, jaki ja przeszedl zrozumialem, ze z t e j strony byla dziewica. Wrócilismy do samochodu. Bylem troche zmeczony i wylozylem sie na wznak na przednim siedzeniu. Przymknalem lekko oczy, ale poczulem, ciezar jej ciala na sobie i otwarlem je natychmiast.

- Teraz ja zrobie ci to po swojemu - powiedziala.

Zaczela trzec swoja wygolona pizda mojego kogucika, który natychmiast stanal. Jej ku ciapa tez zrobila sie mokra, czerwona i rozwarta, zachecajac do wejscia. Powoli podniosla sie i zaczela nadziewac sie na wysztywniona pale. Odstawiala tak galopa w gore i w dól, a ja mocno sciskalem jej male cycusie. Byla moja, nalezala do mnie teraz, w tej chwili, gdy nabita na mnie jeczala z przyjemnosci. Bylo to tak przyjemne, ze chcialem, aby trwalo jak najdluzej. W koncu wylalem wszystko, co mi jeszcze zostalo w gorace, wilgotne wnetrze mojej partnerki. Opadla na mnie i przytulila sie mocno. Po jakims czasie ubralismy sie i wrócili do miasta. Zostawilem Anie (tak miala na imie) tam, skad ja zabralem, tylko o "pare groszy" bogatsza. Nie spotkalem jej wiecej, moze przeniosla sie gdzie indziej.....

25. HOSTESSA

No i udalo sie. W koncu pojechalem na targi do Hamburga. Od kilku lat slyszalem od kolegów, ze targi sa swietne lecz jakos nigdy nie udawalo mi sie tam pojechac. W tym roku bylo inaczej. Bylem w Hamburgu. Targi, zgodnie z opowiesciami kolegów byly ogromne kilkanascie hal pelnych sprzetu, panów w garniturach no i pieknych hostess w króciutkich spódniczkach. Na targach mialem byc tylko dwa dni wiec zabralem swojego Nikona zeby jak najwiecej uwiecznic. Nie tracilem czasu... Pierwszy dzien z wypiekami na twarzy chlonalem wszystkie nowinki jakie tylko ujrzaly swiatlo dzienne dzieki przeróznym wystawcom. Nie uchodzily mojej uwadze takze wspomniane wyzej hostessy czesto prezentujace swoje wdzieki na tle nowiutkich sportowych samochodów... Mówiac wdzieki mam oczywiscie na mysli nie tylko ladne buzie ale zwlaszcza dlugie nogi i jedrne tyleczki ukryte pod spódniczkami które w momencie pochylania sie po np. upuszczona kartke ukazywaly skrawek majteczek. Nie bede ukrywal, ze taki widok zawsze dzialal na mnie jak plachta na byka i sprawial, ze nie bylem juz w stanie myslec glowa do tego przeznaczona. Konsekwencja tego byl fakt iz zamiast fotografowac eksponaty zaczalem pod takim wlasnie pretekstem uwieczniac wspomniane wyzej widoki. Nie bylo to zadanie proste gdyz pochylajaca sie w krótkiej spódniczce kobieta zazwyczaj zdaje sobie sprawe z tego, ze baczny obserwator moze ujrzec cos co niekoniecznie ujrzec powinien. Robienie w takim momencie zdjecia konczy sie zazwyczaj (o ile zostanie to zauwazone) rzuceniem groznego spojrzenia w strone fotografa. Mimo to nie moglem sie powstrzymac i cykalem. Tak minal dzien pierwszy. Pojechalem do hotelu, a tam ........poszedlem spac. Nastepnego dnia postanowilem kontynuowac dzielo uwieczniajac hostessy na wciaz nowych wystawach. Niezle mi szlo, w koncu trening czyni mistrza. W pewnej chwili gdy stalem wlasnie z aparatem wycelowanym gdzies daleko (na szczescie mam teleobiektyw) obok mnie przeszly dwie dupcie, takze hostessy co latwo bylo rozpoznac po takim samym ubiorze tj. biale bluzeczki, czarne rajstopy i króciutkie plisowane spódniczki. Stojac nadal z okiem przy celowniku katem drugiego przygladalem im sie bacznie. Dziewczyny wyszly przez hale jak sie okazalo na papierosa. Oczywiscie skierowalem aparat w ich strone, jak sie domyslacie aby pstryknac wejscie do hali. W pewnej chwili wiatr zrobil swoje i uniósl dziewczynom spódniczki wystarczajaco wysoko aby pokazac, ze jedna z nich oprócz bardzo malutkich majteczek miala ubrane ponczochy a nie jak poczatkowo sadzilem rajstopy, druga mnie nie zaskoczyla. Oczywiscie na maksymalnym zoomie pstryknalem zdjecie. Niestety sytuacja byla tak jednoznaczna, ze nie umknelo to uwadze dziewczyn lecz zamiast groznej miny........ujrzalem zalotny usmiech. Usmiechnalem sie równiez a w moich spodniach cos drgnelo na tyle, ze moglo to byc juz widac. Wymienilem z dziewczynami jeszcze kilka spojrzen. Dziewczyny, wciaz patrzac na mnie, o czyms ze soba rozmawialy. Nagle ta w rajstopach odeszla znikajac mi z oczu. Ta, która spowodowala ruch w moich spodniach spojrzala na mnie i upuscila paczke z papierosami. Schylajac sie po nia wciaz patrzyla na mnie. Stal mi juz na calego wiec zaslonilem sie aparatem. Dziewczyna zaczela powoli isc w strone toalety spogladajac na mnie od czasu do czasu. Wiedzialem juz o co jej chodzi i postanowilem nie marnowac okazji. Podazylem za nia. Zastanawialem sie z jakiego kraju pochodzi i co sie dalej stanie. Wszedlem do toalety z kóleczkiem. Uderzyla mnie nie spotykana niestety w naszych stronach czystosc. W holu bylo pusto, lecz drzwi do jednej z kabin byly uchylone. Podszedlem do nich i ujrzalem ja w srodku. Wszedlem do srodka i zamknalem kabinke. Dziewczyna powiedziala cos w nieznanym mi jezyku ...jakis szwedzki lub finski, ale jakie to ma znaczenie. Nic z tego nie zrozumialem lecz gdy wreczyla mi swoje majteczki nic juz nie musiala mówic. Rozpiela mi rozporek i uwolnila wieznia który juz sie dusil z ciasnoty. Usiadla na desce i wziela go do ust. Cóz, nie trwalo to dlugo i wystrzelilem jej w usta. Ku mojemu wlasnemu zdziwieniu erekcja nie ustawala inaczej mówiac nadal stal mi jak slup. Jej chyba to juz wystarczylo bo zaczela ubierac majteczki... Zastanawialem sie co teraz zrobi lecz ona zaczela otwierac kabinke. O nie ...nie tak szybko powiedzialem i wciagnalem ja z powrotem wkladajac jej reke miedzy nogi. Energicznie odwrócilem ja tylem do siebie, krzyknela cicho i zaczela sie wyrywac. Przytrzymalem ja i podciagnalem jej spódniczke do góry, popchnalem ja na deske tak ze oparla sie o nia rekami. Caly czas usilowala sie wyrwac lecz ja bylem szybszy. Odsunalem tylko wilgotne juz majteczki na bok, zsunalem spodnie i majtki do kolan i wszedlem w nia jednym mocnym pchnieciem. Dziewczyna jeknela lecz przestala sie wyrywac. Przeciwnie zaczela poruszac tyleczkiem w góre i w dól w zawrotnym tempie. Nie pozostawalem dluzny... Oboje gnalismy jak szaleni. Postawila jedna noge na desce trzymajac druga na podlodze. Rznalem ja z calych sil a widok mojego penisa w cipce laski o której dopiero marzylem gdy stala na korytarzu podniecal mnie na maxa. A potem przezylismy zajebisty orgazm i zylismy dlugo i szczesliwie.

codziennie najlepsze zdjecia i filmy erotyczne

26. KOLEZANKA ZONY

Gdy uslyszalem dzwonek i otworzylem drzwi, stanalem jak wryty. W progu promieniala wdziekiem i uroda Wanda, kolezanka mojej zony.

Miala na sobie krótka i obcisla sukienke, która cudownie podkreslala jej cudowne ksztalty.

- Spotkalam sie z twoja Kaska w miescie. Mówila, ze musi jeszcze pozalatwiac pare spraw i wróci za jakies póltorej godziny. Mówila, zebym poczekala i póki co, oddala sie w twoje rece.

Wiec mnie bierz - dokonczyla uwodzicielsko, a ja poczulem, jak moja krew zaczyna osiagac temperature wrzenia.

Zanim zrobilem jej drinka juz siedziala na kanapie z noga na nodze i przegladala z wyraznie rosnacym zainteresowaniem lezace na stoliku erotyczne pisma.

- Nie bój sie, usiadz kolo mnie - rozkazala. Przeciez wiem, ze podobam ci sie od dawna i przerznal bys mnie z ochota.

Nie ochlonalem jeszcze z oszolomienia, a Wanda juz polozyla mi swoja reke na rozporku.

- Czy aby dobrze zamknales drzwi? - Te slowa juz ledwie dotarly do mojej swiadomosci.

Wanda sprawnie chwycila oburacz mój uwolniony ze spodni i wyprezony jak struna czlonek po czym, zblizyla do niego usta.

- Gdy nie bedziesz mógl juz wytrzymac, daj znac - wyszeptala i zabrala sie do pieszczot.

Dotyk jej pelnych, tak zawsze zmyslowych i ponetnych warg sprawil, ze znalazlem sie nagle w niebie.

Nie pomyslalem, co robie i gdzie jestem. Chcialem tylko jeszcze i jeszcze. Pragnalem by ta chwila trwala cala wiecznosc. Nie pamietam w którym momencie i jak znalazlem sie miedzy jej udami. Lizalem jej cudowna, zarózowiona pizdeczke, calowalem od wewnatrz jej pelne, wymarzone i wysnione w snach mocne uda i pragnalem tylko jednego - wejsc w nia cala sila i przebic kutasem na wylot.

Moja piekna Wanda odgadywala w lot wszystkie pragnienia. Gdy uniosla nagle w góre rozwarte zapraszajaco nogi, wdarlem sie w nia z impetem.

Szybko zgralismy nasze ruchy Poruszalismy sie coraz szybciej, zwalnialismy by przedluzyc rozkosz i znów przyspieszalismy jeczac i dyszac.

- Tego chciales? Tego? - szeptala spragniona i nienasycona dziewczyna, a gdy dotarlo do niej moje "tak", stala sie jeszcze bardziej dzika, gwaltowna i namietna.

- A teraz, wez mnie od tylu - wyszeptala w któryms momencie.

Juz dawno pozrzucalismy z siebie nasze ubrania, nasze ciala lsnily lekko od potu. Wanda pachniala podniecajaco jakimis dziwnymi perfumami.

Gdy zobaczylem przed soba jej zgrabny, tak kuszaco zawsze wypiety tyleczek, balem sie ze przedwczesnie wytrysne w niego jak gejzer. Ale odczekalem kilka sekund i wszedlem w niego z takim napieciem, ze az dreszcz przeszedl mi po plecach.

Wanda byla mistrzowska kochanka. Rznalem ja zapamietale dluga chwile, a gdy juz byla w ekstazie, zapragnalem nagle wepchnac sie w jej drugi otworek. Nie oponowala.

Rozszerzyla sobie rekoma posladki, jakby zapraszala do srodka. Miala wkrótce to czego chciala.

Posuwalem ja od tylu na przemian, raz przez jedna szparke, to znowu przez druga.

Zatracilismy sie w tych ruchach zupelnie. Glodni siebie, nie dawalismy sobie ani na chwile odetchnac.

W pewnej chwili poczulem, ze ziemia osuwa mi sie spod nóg. Mialem wrazenie, ze za chwile eksploduje.

Pragnalem zrobic to w niej, w srodku tego wilgotnego ognia, w którym poruszalem sie juz tyle czasu.

Wanda jednak byla szybsza. Chwycila mnie za czlonek, obrócila delikatnie ku sobie a biala, spieniona fontanna zaczela zraszac jej piersi i usta.

Padlismy na kanape wyczerpani.

- Powiedz Kasce, ze nie moglam juz dluzej na nia czekac - odezwala sie dlugo potem na odchodnym.

- Zadzwonie. Nie wiem czy sie kiedykolwiek spotkamy, bo wyjezdzam na dlugo. Ale nie martw sie. Slodki jestes. Mam nadzieje, ze Kaska jest o tobie tego samego zdania - rzucila na pozegnanie i zakrecila tym swoim okraglym, rozkosznym koperkiem, który tak niedawno nalezal jeszcze tylko do mnie. . .

27. PRAWDZIWA KOBIETA

Umówil sie ze mna na godz. 21. 00. Nigdy tak pózno sie nie widywalismy. Powiedzial, ze przezyje dzis cos niesamowitego. Ciekawe co?

Gdy magiczna wskazówka na moim zegarze przesunela sie na zachód, zadzwonil domofon. To byl on. Pomyslalam, ze chyba rzeczywiscie wydarzy sie cos niezwyklego, gdyz on jest typem, który sie wiecznie spóznia, a tym razem byl punktualny. Gdy wyszlam przed blok, nie moglam uwierzyc wlasnym oczom. Pod moim domem stala bryczka, a w niej mój "ksiaze". Wysiadl i pomógl mi wsiasc do niej. Przejazdzka byla super. Siedzac przytulona do niego, zwiedzilam cale miasto. Wszyscy sie za nami ogladali. W koncu zobaczyc w takim miescie jadaca ulica bryczke to wydarzenie!

Pod koniec wycieczki zaczelam przeczuwac, ze dzis bedzie ten dzien - stane sie prawdziwa kobieta. Bryczka zawiozla nas do pieknego, malego domku obok lasu.

Widok byl przepiekny. Gdy weszlismy do srodka, z wrazenia zupelnie zdebialam. W pokoju stalo ogromne loze, obok niego stolik, a na nim szampan oraz kolacja.

W moim sercu zaczely pojawiac sie watpliwosci i strach przed pierwszym razem. Nie bylam do konca pewna, czy to wlasnie jemu chcialabym oddac swoja niewinnosc.

Usiedlismy i zaczelismy rozmawiac. Jego glos byl tak delikatny, jak nigdy. Chyba przezywal to wszystko tak samo jak ja.

Nagle wstal od stolu, podszedl do mnie, wzial na rece i zaniósl na to ogromne loze. Polozyl mnie i zaczal delikatnie calowac moje usta, nastepnie poprzez szyje i kark dotarl do uszu (dobrze wiedzial, ze to jedno z moich najczulszych miejsc erogennych). Jego doswiadczenie zadziwialo mnie coraz bardziej. Poczulam dreszczyk podniecenia. Odsunal sie na chwile i zdjal swoja aksamitna koszule. Zobaczylam jego piekny tors. Cialo mial jak maly chlopiec - delikatne, czyste i ubogie w owlosienie. Przyblizyl sie i powoli rozpinal mi guziki. Po wielkich meczarniach z moja bluzeczka, zdjal ja i rzucil za siebie. Siedzielismy teraz naprzeciw siebie pólnadzy. Nasze serca bily bardzo szybko, obydwoje balismy sie brnac dalej. Czekalam na jego dalsza inicjatywe. Zamknelam oczy.

Po chwili poczulam jego wilgotne usta na mych zaslonietych aksamitnym biustonoszem "gryzaczkach", napietych tak, jakby chcialy wyrwac sie z tej oslony i zaczerpnac swiezego powietrza. Chyba czytal w moich myslach, gdyz po chwili poczulam na plecach jego dlonie buszujace przy zapinaczu tego uciazliwego dla mnie "pancerzyka". Wreszcie zyczenie spelnilo sie, w koncu wylonily sie moje "pieszczoszki".

Wyczulam w nim jeszcze wieksze podniecenie. Na widok bardzo ladnie uformowanych i jedrnych "misiaczków" rece mu zadrzaly. . Polozylam sie, a on swym mokrym jezyczkiem piescil me "piersia tka". Czulam, jak ma "kakunie" rozrywa ogrom podniecenia. Zaczal schodzic nizej, lizal mój "pepuszek". Piescil kazdy zakatek mego ciala. Im dalej sie posuwal, tym bardziej sie balam. Chyba zauwazyl w moich oczach strach, gdyz zwolnil tempo dzialania. Mialam troche wyrzutów sumienia, ze on nie moze sie zrelaksowac i robic ze mna tego, na co ma ogromna ochote.

W koncu przezwyciezylam swój strach i przejelam inicjatywe. Zaczelam kierowac sie wyobraznia. Nie wiem, co mnie napadlo. Rozpielam jego napiete spodnie, zdarlam je z niego i rzucilam na podloge. Z niewinnego kocia czka przeobrazilam sie w drapiezna lwice. Moja gwaltowna przemiana zaskoczyla go. Spojrzalam na jego slipki. O jejku, czyzby ta cala sytuacja mogla wywolac taki wyglad "wiertaczka" ?!. Jeszcze nigdy nie widzialam podobnego zjawiska. Balam sie zdjac z niego te obcisle "galotki", gdyz jego "gacus" móglby zrobic mi krzywde. Wydawal sie tak ogromny i naprezony. Pozostawilam go w tym stanie. Moje obawy nie pozwolily rozbierac go dalej. Polozylam sie obok i czekalam na dalsze posuniecia mojego partnera. On ani myslal dluzej lezec bezczynnie. Podniósl sie i zaczal zdejmowac ze mnie resztki garderoby, która - mówiac szczerze - zaczela mnie denerwowac i przeszkadzac.

Teraz lezelismy juz calkowicie nadzy. Blask swiecy dodawal naszym cialom uroku, sprawialy wrazenie idealnych, bez skazy. Patrzelismy na siebie z wielkim zachwytem.

Nagle poczulam bliskosc tej oczekiwanej przez tyle lat chwili - stania sie prawdziwa kobieta. Rozchylil mi nogi i zaczal delikatnie muskac jezyczkiem mój "dzyndzolek". Przez moje cialo przeszedl delikatny dreszczyk podniecenia. Nigdy dotad nie bylo mi tak przyjemnie. Z kazdym musnieciem wilgotnego "jezyczka - szpareczka" o moja lechtaczke narastala rozkosz. Nagle poczulam sie jakos dziwnie. To przyjemne uczucie bylo tak silne, ze zaczelam krzyczec. Wydawalo mi sie , ze moja "cipke" wlozono do kontaktu pod wysokie napiecie, albo ze jakis piorun w nia uderzyl. To nieznane mi dotad uczucie bylo ogromne, przyjemne, ale bardzo krótkie. Szkoda.

Gdy po tych wielkich emocjach doszlam do siebie, intuicja zaczela dawac mi pewne wskazówki. Podnioslam sie i zaczelam dotykac jego "armatki". Byla bardzo delikatna i miala ciekawy ksztalt. Nigdy dotad nie widzialam z bliska meskiego przyrodzenia, a co dopiero go dotykac. Cos podpowiadalo mi, aby zaczac naciagac delikatna skórke otaczajaca ten "cud natury". Zauwazylam w moim partnerze pewne znaki mówiace o ogromie rozkoszy, jaka w tej chwili zaczal odczuwac i która narastala wraz z dynamika moich ruchów. Zapragnelam poczuc smak jego "fiutka". Wzielam go w usta i zaczelam delikatnie muskac jezyczkiem jego czubeczek. Reakcja mojego partnera byla natychmiastowa. Zaczal jeczec i gleboko oddychac. To bylo chyba dobre posuniecie.

Te moje milosne igraszki z jego "ogonkiem" sprawily, ze stal sie gotowy, aby wejsc do mej ciasnej "szczelinki", poluznic ja i zaznac tam ogromu rozkoszy.

Wstal i rozchylil mi nogi, a nastepnie podlozyl pod dolna czesc pleców poduszke. Prawdopodobnie podwyzszenie mej miednicy mialo spowodowac takie wejscie "zólwika" do mej "kakuni", zebym nie odczula zbyt wielkiego bólu.

Nagle poczulam ogrom cierpienia, rozpierajacego cale moje cialo. Czulam sie, jakby moja macica rozpadala sie na tysiac kawaleczków. W tym momencie jego twardy i goracy "slimaczek" wtargnal we mnie. Na przescieradlo trysnela krew. Na jej widok troche sie przerazilam, lecz potem strach mnie opuscil. Tej chwili nigdy nie zapomne - stalam sie dorosla w kazdym tego slowa znaczeniu. Zdziwil mnie fakt, ze za kazdym nastepnym wtargnieciem jego "zwierzaczka", czulam coraz mniejszy ból, a nawet powoli sprawialo mi to przyjemnosc. Jego igraszki doprowadzily mnie do ekstazy. Na zakonczeniu prysnal na mój brzuszek "smietanka". Byla taka lepka i snieznobiala.

Po tych wszystkich emocjonujacych przejsciach przytulilismy sie do siebie, wyznajac milosc. Podziekowal mi za zaufanie, a ja usnelam w jego ramionach. Bylam szczesliwa. Tak dlugo czekalam na te chwile. Nasze serca bily bardzo mocno. Mialam wrazenie, jakby bylo je slychac na calej kuli ziemskiej. Ma radosc poglebiala swiadomosc, iz stalam sie prawdziwa kobieta dzieki facetowi, z którym jestem gotowa spedzic reszte mojego zycia. Na dodatek jest to osoba, której bezgranicznie ufam. Szkoda, ze taka chwila zdarza sie tylko raz w zyciu. Ten dzien zostanie na dlugo w mej pamieci.

28. MALGOSIA

Gosia siedziala na lawce i odpoczywala po meczacym raczej psychicznie niz fizycznie przedpoludniu. Miala dosc tych wszystkich rzeczy, które staraja sie wlozyc do jej glowy ludzie zwani potocznie nauczycielami. Chciala o tym zapomniec. Poczuc cos co przekonalo by ja ze jeszcze zyje. Lawka znajdowal sie w malym parku, jezeli mozna tak nazwac kilka drzew, w centrum miasta. Obserwowala przechodzacych ludzi. Mysli plataly sie jej po glowie bezladnie, wiedziala ze ma na cos ochote, ale nie byla wstanie sprecyzowac tej checi. Przynajmniej na poczatku. Przesuwala wzrok po przechodniach. Starala sie patrzec im w oczy gleboko. Wiekszosc nawet jej nie zauwazala, inni czestujac ja przelotnym spojrzeniem biegli dalej w swoich sprawach. Jej wzrok napotkal w koncu wzrok chlopaka, który nie tylko odwzajemnil spojrzenie ale nawet w odpowiedzi spojrzal gleboko w jej oczy. Przez chwile Gosia czula jak czyta w jej myslach, pragnieniach i przez jej cialo przemknal dreszcz podniecenia. Nieznajomy usiadl na drugim koncu lawki. Patrzac sobie w oczy nie mówili nic. Po chwili chlopak wstal i usiadl tuz obok Gosi, tak ze niemal czula jak bije jego serce. Pochylil sie i pocalowal ja w usta. Nic nie powiedziala, nie wykonala zadnego ruchu, ale jednoczesnie czula ze cala soba mówi mu: "Nie przestawaj". Po pierwszym delikatnym pocalunku nastapil drugi bardziej osmielony i trzeci i kolejne. Siedzac na lawce w parku calowali sie tak namietnie, jakby byli kochankami od zawsze. Chlopak zaproponowal: "Moze pójdziemy do mnie". Wstala bez namyslu i slowa i zaczela isc. Znalezli sie blyskawicznie w jakims pokoju. Nieznajomy zamknal drzwi i przygasil troche swiatlo. Stali naprzeciwko siebie. Pocalowal ja delikatnie, zaczal rozpinac guziki jej bluzki potem poczula jego cieple usta na swojej szyi. Jego palce wydawaly sie byc wszedzie na calym jej ciele. Takze ona pozwalala krazyc swoim palcom po jego koszulce, której po chwili juz nie mial. Rozpial jej stanik i zaczal zmyslowo dotykac jej piersi, byly calkiem duzych rozmiarów ale teraz pod wplywem jego pieszczot wydawaly sie jej jeszcze wieksze. Brodawki sterczaly z podniecenia i coraz wyrazniej czula, ze jej majtki robia sie coraz bardziej wilgotne. Lekko pchnal ja do tylu az opadla na lózko. Calowal jej piersi a jego jezyk bawil sie jej brodawkami. Rece tymczasem pozbawialy jej najpierw spódniczki potem majtek. Poczula jak jego reka powoli zbliza sie do jej juz teraz bardzo wilgotnej szparki. Lekko rozsunal jej wargi sromowe i zaczal delikatnie piescic wejscie do groty rozkoszy. Oddech jej stawal sie coraz szybszy. Cialem zaczely wstrzasac dreszcze rozkoszy. Czula wspaniale cieplo w okolicach lona, które spotegowalo sie gdy jego wilgotny jezyk dotarl do jej szparki. Czula jak ja calowal gleboko, jego jezyk wnikal w nia, piescil i sprawial nie opisana przyjemnosc. Przyciskala jego glowe do swojego lona i szeptala: "O tak, tak dobrze, nie przestawaj". On nie przestawal. Nie byla w stanie zniesc nieopisanej rozkoszy i fale zblizajacego sie orgazmu porwaly ja calkowicie. Tak. Szczytowala. Miala wrazenie, ze na chwile stracila kontakt z rzeczywistoscia. Teraz gdy wyczul, ze juz, pocalowal ja. Smakowala z jego ust smak swojej muszelki. Dotykala przez spodnie jego coraz wiekszego ptaka. W koncu rozpiela rozporek i zsuwajac spodnie oraz majtki uwolnila jego czlonka, który natychmiast wyprezyl sie i stanal w pelnej okazalosci. Na jego twarzy zauwazyla ulge. Dotknela go jakby niesmialo, zsunela napletek i powoli zaczela przesuwac reka w góre i w dól. Z oczka na czubku czlonka wyplynelo kilka kropel sluzu. Powoli zblizyla swoje usta do jego meskosci. Pocalowala i wziela go do ust. Piescila jezyczkiem, nie odmawiajac pieszczot takze jego jadrom. Po chwili uslyszala krótkie jeki wydobywajace sie z jego ust. Czlonek pecznial w jej ustach. On westchnal i sperma wytrysnela zalewajac jej usta i wylewajac sie kacikami. Usmiechnela sie i calujac go podzielila sie z nim plynem zycia. Teraz juz pierwsza niepohamowana zadza zostala zaspokojona. Polozyla sie na brzuchu. On calowal jej kark, plecy i posladki. Powiedzial: "Pokaz mi swoja pupe". Wypiela tyleczek, a on zaczal powoli go calowac. Czula jak dobiera sie jezykiem do jej drugiej dziurki. To bylo niesamowite. Jego jezyk taki wilgotny, wslizgiwal sie w jej dupke. Dlugo nie trwalo i jego armata byla znowu gotowa. Jeszcze chwile zatrzymal sie przy jej szparce i w koncu poczula jak u wejscia do groty rozkoszy podryguje rozkoszny ogier. Wszedl w nia bez oporów. Znów byla bardzo wilgotna. Zaglebil sie az po same jadra. Czula go wewnatrz, bardzo gleboko. Poruszal sie miarowo. Wchodzil w nia i wysuwal sie jednoczesnie pieszczac jej pelne piersi. Po chwili powiedziala: "Chce Cie dosiasc". Polozyl sie na plecach. Ona przytrzymujac jego czlonka kucnela nad nim i wprowadzila go do swojej groty. Teraz ona podnosila sie i opadala. On piescil jej tyleczek i od czasu do czasu wnikal placem w tej druga dziurke. Calowali sie i piescili jeszcze chwile. W koncu orgazm dopadl najpierw jego. Tryskajac w niej wywolal takze orgazm u niej. Opadli zmeczeni. Czegos równie pieknego i wyczerpujacego zarazem nie przezyli nigdy w zyciu. Gdy wtuleni w siebie lezeli na poscieli, która jeszcze byla ciepla od ich rozgrzanych cial, spytal: "Jestes Malgorzata" , odpowiedziala: "Tak jestem Gosia".

29. JAREK

Jarka znalam juz od paru miesiecy, gdy rodzice oznajmili mi, ze jada na kilka dni urlopu do swojego znajomego. Do tej pory nie mielismy okazji pójsc na calosc. Pozostawaly nam tylko ukradkowe pieszczoty i gorace pocalunki. Niestety, juz mi to nie wystarczalo i postanowilam wykorzystac nadarzajaca sie okazje. Zaprosilam Jarka na kolacje, nie ukrywajac, ze chetnie zjem z nim takze sniadanie. Postaralam sie o romantyczny nastrój, a sobie zafundowalam dluga kapiel. Jarek pojawil sie punktualnie z bukietem czerwonych róz. Kiedy sie rozebral, zaprosilam go do stolu. Sama jednak wcale nie myslalam o jedzeniu, chociaz wlozylam w jego przygotowanie tyle pracy. Na sama mysl, ze dzis spelni sie nasza milosc, zalewaly mnie fale goraca. Bez slowa ukleklam przy nim i spojrzalam w gore, w jego ciemne i blyszczace oczy. Zrozumialam, ze mysli o tym samym. To podniecilo mnie jeszcze bardziej. Drzacymi palcami dotknelam jego rozporka, a kiedy rozsunelam suwak, moim oczom ukazala sie napieta meskosc. Nie moglam oderwac od niej wzroku. Delikatnie przesunelam palcem po naprezonym czlonku, slyszac jak Jarek glosno oddycha. Chcialam sprawic mu jak najwiecej przyjemnosci, sobie zreszta tez. Rozchylilam usta i zacisnelam je na glówce penisa. Dlonie Jarka odnalazly moje piersi. Poczulam, jak twardnieja mi sutki, a cialo przebiega przyjemny dreszcz. Po chwili lezelismy na dywanie, a palce Jarka zwiedzaly inne czesci mojego ciala. Slizgaly sie od piersi az do ciemnego trójkata, zatrzymujac sie na moich rozpalonych udach. Wreszcie nadeszla upragniona chwila. Jarek delikatnie wszedl we mnie i poczulam, jak przeszywa mnie przyjemny dreszcz. Poruszal sie równomiernie i powoli, by po chwili przyspieszyc i znowu zwolnic. Cale moje cialo wyprezylo sie w oczekiwaniu rozkoszy, by po chwili zatracic sie w niej. Potem dlugo jeszcze lezelismy spleceni w milosnym uscisku, a w nocy wiele razy dawalismy upust naszej zadzy. I choc minely juz dwa lata nadal jest nam ze soba wspaniale.

30. MACOCHA

Irena nie lubila swojej macochy. Miala pretensje do ojca o rozwód. O to, ze co wieczór w ich sypialni bylo slychac jeki i sapanie O to, ze Renata - tak macosze bylo na imie - miala duzy biust (na dodatek, co Irena kiedys podpatrzyla w lazience, ozdobiony tatuazem) i o to, ze wszyscy faceci zawsze sie za nia ogladali. Mimo ze Irena byla mlodsza i tez wcale, wcale...

Trudno sie dziwic, ze byla zazdrosna. Wygladalo na to, ze ich wspólne zycie nie ma szans na ulozenie sie. Do czasu. Któregos dnia ojciec przyszedl z wiadomoscia, ze w firmie zaproponowano mu kontrakt za granica. Na razie nie bedzie mógl przez jakis czas sciagnac rodziny. Irena i Renata zostaly same. Bylo nie najlepiej, ale jakos tam szlo. Któregos dnia zadzwonil kolega ojca - kierowca firmowej ciezarówki. Mial im cos przekazac. Umówily sie w domu okolo czwartej. Tego dnia Irena wyjatkowo skonczyla prace troche wczesniej. Pomyslala, ze wróci zaraz do domu i przygotuje dla znajomego ojca jakas kolacje. Ale gosc tez przyjechal wczesniej, a przyjecie bylo juz przygotowane.

Kiedy Irena otworzyla drzwi, zobaczyla jakiegos faceta - to byl Rafal - w jedwabne koszuli i dzinsach. Dzinsy byl rozpiete, a z rozporka sterczal prosto przed siebie napiety chuj. Renata prezentowala w calej okazalosci swój biust. Czerwona bielizna ostro kontrastowala z jego ubraniem. Calowala sie namietnie z Rafalem.

Irena zdebiala. Ale jednoczesnie pomyslala, ze dawno juz nie miala do czynienia z zadnym chlopakiem. Sztywny fiut prezentowal sie calkiem okazale i milo by bylo wziac go do buzi. To byl impuls. Renata nadal calowala sie z Rafalem i czas jakis nie przeszkadzala pasierbicy. Dopiero po chwili:

- Daj mi go. Zobaczysz, jak to sie robi. Nie staraj sie go polknac. Draznij go.

Otoczyla glówke swoimi wymalowanymi, cieplymi wargami.

Jej biust znalazl sie na wysokosci twarzy Ireny. Pomyslala, ze nie miala jeszcze takich doswiadczen i zaczela lizac jej brodawke. Macocha usmiechnela sie...

- Chodz kochanie. Najpierw daj mu dupki. Tej swojej waziutkiej, goracej dupki, a ja zajme sie Twoja myszka. I bedziesz mogla piescic moje piersi.

Irena pomyslala, ze w ten sposób nie musi chociaz bac sie ciazy. Zreszta bylo jej bardzo przyjemnie. Zaczela krzyczec:

Glebiej! Wsadz go glebiej! Chce Cie czuc! Nie bój sie! Pchaj! Pchaj z calej sily!

Renata atakowala palcami jej ptaszka, a poruszajacy sie w jej tylku kutas przenikal ja silnymi uderzeniami. Rozkosz narastala coraz szybciej i nagle poczula silne skurcze miesni odbytu. Jakby masowala fiuta Rafala, który zaczal sapac i jeczec. Po chwili trysnal w nia cieplym plynem. Przygryzla chyba zbyt mocno sutka macochy zobaczyla, ze ta zaciska zeby. Zaskoczona czula w sobie kutasa, który wcale nie zmiekl i nadal przesuwal sie tam i z powrotem. Bylo jej cholernie dobrze i wcale jej sie nie podobalo, kiedy Rafal wyszedl z niej, zeby z kolei wepchnac swego sztywniaka pomiedzy posladki macochy. Rozwarta kuciapa zachecala do pieszczot i Irena niewiele myslac, zaczela piescic Renate. Wyczuwala palcami nie tylko wielka lechtaczke, ale takze czula sztosy Rafala. Nadal lizala wielki cyc macochy i nagle pomyslala, ze facet mial racje dobierajac sie do tylnego otworu. Przeciez w jej wielkiej piczy zmiescilby sie nie tylko fiut Rafala, ale i cala jej reka.

Mimo, ze konik mial swoje rozmiary, nigdy nie bylby tak obcisniety. Wyjal go zreszta stamtad dosc szybko i przyssal sie jak niemowlak do wielkiego biustu Renaty.

Irena nie miala juz zadnych skrupulów. Wsadzila reke najglebiej jak sie dalo. Renata krecila sie i wbijala jak najglebiej. Wyraznie bylo jej dobrze. Zmienila pozycje. Reka Ireny czula jej cieple wnetrze, a w swoich ustach - penetrujacy jezyk Rafala. Stal mu coraz bardziej. Znowu zmienili pozycje, bo facet najwyrazniej mial ponownie eksplodowac. Renata szybko zrozumiala sytuacje i zaczela mu obciagac. Musiala byc w tym dobra, a on bardzo podniecony, bo nie trwalo to dlugo.

Widocznie nie chciala jednak polykac smietanki i tryskajaca z rozpalonego chuja sperma oblala piers Renaty. Irena chwycila paleczke w usta i poczula gorzki smak spermy. Nie zostalo jej juz wiele, a ona chciala rozkoszowac sie nadal bialym, samczym plynem. Zaczela zlizywac go z piersi macochy. Nie musze chyba dodawac, ze od tego dnia "stosunki" (w kazdym tego slowa znaczeniu) pomiedzy dwiema paniami znacznie sie poprawily. Rafal wprawdzie juz wiecej sie nie pojawil, ale troskliwy ojciec przy kazdej okazji staral sie cos "okazja" przeslac. Kierowcy na ogól byli mlodzi, a pomyslowosc macochy - niewyczerpana. Kiedys Irena dowiedziala sie, ze z ojcem poznali sie w agencji towarzyskiej

36. DOSWIADCZONA

Byl wieczór. Pociag unosil mnie coraz dalej. Z Przemysla do Szczecina kawal drogi - cala noc. Bardzo chcialo mi sie spac, ale w naszych pociagach lepiej tego nie robic. Mozna obudzic sie bez grosza w kieszeni, albo i wcale. Bylem wiec zly, ze musze obijac sie o twarda sciane przedzialu i walczyc z sennoscia. Rozdraznienie i zlosc coraz bardziej we mnie wzbieraly, przybierajac coraz bardziej namacalna forme. "Chetnie bym cos wychedozyl" - pomyslalem - "wystarczylaby dobrze wyrosnieta malolata z pojemna buzia. Rozlozylbym sie na siedzeniu w przedziale, a ona robilaby mi dobrze ustami." - Czy ma pan moze papierosa? - wyrwalo mnie z moich slodkich marzen. W drzwiach przedzialu stala kobieta, a raczej dosyc chude babsko, ubrane w czarna bluzke i spódnice. Miala pomarszczona twarz, siwe wlosy i nie próbowalem nawet sie domyslic ile lat. Na pewno nie byla najlepszym materialem do obróbki skrawaniem, ale za to sama lazla mi w rece, a dokladniej na fiuta. Na stoliku lezala paczka papierosów. Musial ja zostawic ktos z poprzednich podróznych, bo ja nie pale. Podsunalem ja swojej rozmówczyni, proszac ja, zeby usiadla. Zaciagnela sie gleboko. Zaczelismy rozmowe o wszystkim i niczym, jak to zwykle miedzy przygodnie poznanymi ludzmi.

- A pan nie zapali? - zapytala.

- Dziekuje, nie pale. - odpowiedzialem - A nawet gdyby, to w tej chwili mam ochote na zupelnie co innego.

- Na cóz to?

- Na spedzenie reszty tej podrózy w milym towarzystwie. - powiedzialem, obejmujac ja i przyciagajac do siebie. Druga reke wsadzilem jej pod spódnice i polozylem na kolanach, zeby dobrze zrozumiala, czego od niej chce. "Zaraz cie zerzne, stara pudernico, czy tego chcesz czy nie " - pomyslalem - "bede cie obracal we wszystkie otwory, suko".

- Ale.. - zajaknela sie - ale ja jestem juz na te rzeczy za stara. Odkad mój maz umarl nigdy tego nie robilam. Poza tym jest tyle mlodych, ladnych, bogatych dziewczyn, a ja jestem stara i biedna i...

- A ja lubie doswiadczone kobiety, bo tylko one wiedza, czego chca - przerwalem jej, glaszczac jednoczesnie po kolanach i wyzej, po wiotkich udach.

Przesuwalem dlonia w góre i w dól, czujac wzmagajace sie cieplo. "Pewno jestes juz mokrutenka, stara ladacznico"- usmiechalem sie do siebie, a glosno dodalem :

- Bieda to nie wstyd, tylko nieszczescie, tu akurat moge cos zaradzic. A zabawic sie raz na jakis czas tez mozna, a nawet trzeba. - przekonywalem, mietolac przez bluzke cos, co powinno byc piersia.

- Postawisz pan flaszke, dasz co na droge i rób pan co zechcesz - zgodzila sie - W koncu raz sie zyje i cos sie od zycia nalezy.

Nie trzeba mi bylo tego powtarzac. Flaszke kupilem spod lady w "Warsie" i przynioslem do przedzialu. Gdy troche wypilismy, zaczalem ja coraz smielej obmacywac, az wreszcie powiedzialem :

- A teraz sciagaj wszystko i zabawimy sie.

- Dobrze, ale zgas pan swiatlo - odparla.

- Mowy nie ma. Chce widziec, w co pakuje. Zdejmuj laszki, ale migiem.

Stanela do mnie tylem i niechetnie sciagnela bluzke. Zobaczylem, ze nie nosi stanika. Pochylila sie i zaczela sciagac spódnice i majtki, bardzo sie przy tym guzdrzac. Gdy wypiela swój chudy tylek pomyslalem przez chwile, zeby jej wysrebrzyc rozete, a potem dac obciagnac fleta, ale dalem sobie spokój. Stanalem za nia i jedna dlonia zaczalem macac jej piersi. Byly plaskie, obwisle, z miekkimi sutkami, którymi bawilem sie od niechcenia. Druga reka brodzilem po jej gestwinie, chwytajac od czasu do czasu za wlosy. "Poczekaj, zaraz wytrzepie twoje futro jak nalezy" - myslalem. Stala nieruchomo, a ja ugniatalem ja i mietosilem, az mój ukryty przyjaciel dal znac o sobie. Pociagnalem ja na lawke przedzialu i posadzilem obok siebie. Wzialem jej reke i polozylem na przodzie swoich spodni. - Przywitaj sie z moim kolega Fredem - powiedzialem - wyjmij go i pobaw sie nim troche, on to bardzo lubi. Mozesz go pocalowac na przywitanie, jesli chcesz. Poczulem, jak jej lapska odpinaja mi guziki i rozsuwaja zamek. Mój fiut sam chyba wyskoczyl ze slipek. Kciukiem i palcem wskazujacym scisnela go tuz przy glówce, reszta dloni obejmujac trzon. Zaczela smigac nia w dól i w góre z zadziwiajaca szybkoscia i sprawnoscia - w koncu byla doswiadczona kobieta. Gdy bylem juz dosc sztywny, zaczalem gladzic ja po policzkach i przyblizac jej usta do goracej, nabieglej krwia zoledzi. Chyba nie bardzo miala ochote na male ssanko, bo cofala twarz, wiec postanowilem ja delikatnie zmusic. Objalem ja za glowe, wprowadzajac kciuki pod uszy i delikatnie nacisnalem. Oczywiscie, zabolalo ja. Wciagnela powietrze, otwierajac przy tym usta, a ja wypialem sie gwaltownie do przodu, pakujac nabrzmialego kutasa miedzy jej wargi. Trzymalem ja mocno za klaki, zeby mi nie uciekla i poruszalem biodrami, mówiac : - Zajmij sie nim dobrze, starowinko. Ciagnij go mocno i laskotaj swoim szorstkim jezorem. Zaraz poczujesz, jaki mój miodek jest slodziutki. Nie majac wyjscia, bo nadal mocno ja trzymalem, doila go i cmokala, az wreszcie zblizylem sie do konca. Zatrzeslo mna, gdy caly soczek zostawialem jej w buzi, chwytajac mocno za wlosy i wciskajac twarz w swój brzuch. Nie puscilem jej, dopóki nie polknela wszystkiego, do ostatniej kropli. Wtedy dopiero wyjalem swego obwislego przyjaciela i wycisnalem resztki plynu na jej pomarszczone policzki i rozsmarowujac go koncówka preta. Chcialem go wyprostowac, wiec kazalem sie jej polozyc na siedzeniu. Chwycilem za plaski jak talerz cyc, wsunalem pod niego swego rycerzyka i nakrylem go, mocno dociskajac. Od góry tlamsilem jej wymiona rekami, a od dolu branzlowalem sie nimi. Cicho pojekiwala, ale ja nadal robilem swoje, póki nie uznalem, ze moja pala jest juz dosyc twarda. Wtedy wdrapalem sie na siedzenie i przykleknalem przed nia. Pewien czas ugniatalem jej futro, póki nie poczulem, ze to próchno puscilo soki. Rozlozylem jej nogi i przyciagnalem do siebie. Podkladajac rece pod tylek, powiedzialem : - Zaplec mi nogi z tylu na plecach. Trzeba, zeby twoja pizdka zaznala wreszcie prawdziwego jebanka. Poslusznie wykonala polecenie, a ja chwycilem za biodra i nie pomagajac sobie reka wladowalem dluga, twarda pale do jej goracej wilgotnej nory. Przyciagalem ja i odsuwalem od siebie, a widok jej trzesacego sie biustu podniecal mnie coraz bardziej. Nie musialem sie bac, ze zajdzie w ciaze, wiec uzywalem tej zdziry ile moglem. Ladowalem jej czlonka az po sama nasade, wiercac nim i krecac nim na wszystkie strony. Nie wiem ile ujechal mój konik, zanim w koncu zdecydowal, ze ma dosc i zrzucil z siebie caly ladunek goracego, lepkiego plynu, który zostawil w jej rozgrzanej dziurze. Powiedzialem jej, ze moze sie ubierac. Chcialem jeszcze troche odpoczac przed koncem podrózy. Znowu odwrócila sie do mnie tylem i pochylila sie, chcac pozbierac ubranie. Zobaczylem jej wystawiony do mnie zad i pomyslalem, ze zle byloby go nie wykorzystac, zwlaszcza, ze jest teraz calkiem bezbronna. Na taka mysl mój wierny przyjaciel natychmiast stanal. Poderwalem sie i przygialem jej plecy do podlogi. Oparla sie na rekach o przeciwlegle siedzenie, jeszcze bardziej wypinajac tyl, az zobaczylem wilgotna brazowa rozetke. Calymi dlonmi chwycilem jej pólkule i rozszerzylem jej otwór, odciagajac je kciukami w przeciwne strony. Wszedlem chciwie w jej rozwarta szczeline. Bez trudu pokonalem pierwszy opór twardego okraglego pierscienia miesni i bylem juz w srodku. Zlapalem z przodu za cycuchy i zaczalem chedozyc jej brazowa dziurke, jednoczesnie sciskajac i gniotac jej miekki biust. Strasznie ja to chyba ruszylo, bo zaczela sobie robic dobrze z przodu paluchami. Jeczala i skowyczala tak, ze zaczalem sie bac, czy ktos nie przyjdzie, ale kazdy chyba mial wazniejsze sprawy. Pieprzylem wiec dalej, od czasu do czasu dajac jej ostrego klapsa w rozlazle dupsko, az wyjalem z niej swoje narzedzie, pokrywajac fige ostatnimi kroplami sreberka. Dopiero teraz pozwolilem sie jej ubrac, samemu nadal zostajac bez slipek. Do konca drogi siedziala mi na kolanach, a ja tarmosilem jej cycki. Powoli podniecalem sie coraz bardziej i gdy chciala juz wstac, zadarlem jej kiece i zerwalem majty.

- Chodz tu, stara ropucho - syknalem - jeszcze nie skonczylem sie z toba zabawiac i chce cie przerznac jeszcze raz.

Bez zadnych ceregieli nabilem ja na sterczacy rozen i rznalem w pipuche od tylu na siedzaco. Trwalo to o wiele dluzej, niz poprzednio, bo bylem juz zmeczony. Moja zabawka tez zaczynala miec dosc i z ulga sapnela, gdy wreszcie z nia skonczylem. Zblizalismy sie do konca trasy, wiec na pozegnanie wsunalem jej za bluzke kilka papierków. Zasluzyla sobie, nie ma co. Bez zadnych oporów dala mi adres - mieszkala nawet niedaleko mnie. Odprowadzilem ja do drzwi wagonu i pozegnalem delikatnym klapsem w pupe, która dala mi tyle przyjemnosci. "Moze nawet ja odwiedze"- pomyslalem -"w koncu przeciez chetne i doswiadczone kobiety to dzis rzadkosc".

37. ZONA KASIA

To byl jeden z tych bardzo goracych dni tego lata. Trzydziesci dwa stopnie ale w samochodzie bylo chyba z piecdziesiat. Dzien nie nalezal do udanych. Malo powiedziane, byl fatalny. Musialem zwolnic pracownika, a to moze wbrew obiegowym opiniom nie nalezy do przyjemnosci. . Bywaja niestety takie dni. Dojechalem do swiatel, zapalilo sie czerwone gdy zadzwonil telefon.

- Slucham Kowalski

- Czesc kochanie, jak minal dzien

- A, daj spokój

- Cos nie tak

- Goraco jak cholera , w firmie kiepsko , na ulicach korki i zaschlo mi w gardle

- Moje biedactwo - uslyszalem cieply i delikatny glos mojej zony - wracaj jak najszybciej mam dla ciebie niespodzianke

- Mila?

- Zobaczysz, na pewno ci sie spodoba - powiedziala to wyjatkowo miekkim i namietnym glosem tak, ze dreszczyk przeszedl mi po plecach.

- Mysle, ze za dwie godziny bede w domu

- Cczekam, czesc

- Nna razie

Do domu dojechalem po trzech godzinach i bylem skonany. Lodówka, lodówka, jak najszybciej do lodówki. Wyciagam piwo i trzy duze lyki zimnego napoju pozwalaja zyc dalej. Teraz prysznic, woda, ooo tak chlodny strumien dziala orzezwiajaco. Wrócilem w szlafroku do salonu, rozsiadlem sie na fotelu i z puszka piwa w dloni moglem oddac sie blogiemu odprezeniu.

- Chcesz cos zjesc? zapytala Kaska wchodzac do salonu

- Nie dzieki, jadlem obiad w restauracji.

Odwrócilem glowe w strone Kaski i zamurowalo mnie. Moja zona byla przepieknie ubrana, ale bynajmniej nie jak na bal dobroczynny. Raczej jak luksusowa prostytutka.

Biale bardzo wysokie szpilki z paseczkiem nad kostka, biale ponczochy w niezwykle seksowne wzory i biala obcisla sukienka. Sukienka dosc ciekawa, gdyz zaslaniala niewiele, byla bardzo krótka, plecy gole az do tyleczka a z boków i z przodu powycinane duze wykrzykniki . Za wyjatkiem bytów które kupowalismy razem reszta byla dla mnie niespodzianka.

- Fajna ta niespodzianka, powiedzialem.

- To jeszcze nie niespodzianka kochanie, to tylko rozgrzewka.

- O, zapowiada sie ciekawie.

Usiadla mi okrakiem na kolanach i zaczela namietnie calowac wsuwajac jednoczesnie dlonie pod szlafrok. Odstawilem puszke, chwycilem jej pupke, pózniej rece zaczely bladzic po calym jej ciele. Podczas wedrówki pomiedzy udami wyczulem bardzo delikatne i bardzo skape jedwabne majteczki.

Jezyczek mojej zony zaczal teraz wirowac na moich sutkach. Tak, doskonale wiedziala co mnie podnieca. Nie przestajac draznic brodawek chwycila moje rece, opuscila nisko az do podlogi tuz przy nózkach fotela. Po chwili poczulem, ze jestem zwyczajnie przywiazywany do fotela.

- Hhej co robisz - zapytalem niby przerazony choc od dawna na to czekalem

- Nic takiego misiaczku, jestes zmeczony praca, wiec przywiazuje cie zebys nie musial wstawac i gdzies chodzic

- Ale smieszne.

Po wykonaniu tej "perwersyjnej" czynnosci dlonie Kaski zajely sie moja palka, która zreszta juz od dobrych kilu minut stala jak sosna. Podniecenie roslo.

- Teraz poliz mi cipeczke.

Odwrócila sie i wykonujac troche cyrkowa figure, pupa w górze glowa troche nizej, niemal usiadla mi cipka na twarzy. Tak, uwielbialem to. Moglem naprawde dlugo piescic ten skarb ustami i jezyczkiem nie pozostawiajac bezczynnymi równiez dlonie. Jednak teraz mialem do dyspozycji jedynie mój zwinny jezyczek. Zapach cipki i tej drugiej dziurki jest dla mnie piorunujaco podniecajacy. Gorace usta na kutasiku sprawialy nie opisana rozkosz.

- Ta niespodzianka bardzo mi sie podoba - wycedzilem w przerwie miedzy lizanie.

- O jakiej niespodziance mówisz?

- No, o tym co robimy

- To tylko rozgrzewka.

- Ze co?

- Nic, liz dalej.

W chwili blogiej rozkoszy, dreszczu podniecenia , uslyszalem, ze ktos schodzi po schodach.

Nie ukrywam ze, wpadlem w lekka panike. Goly, zwiazany, moja zona naga z kutasem w ustach, bardzo ciekawy widok

kochanie ktos idzie.

- Zostawilas kogos na pietrze? przykryj mnie czyms szybko i ubieraj sie!

- Spokojnie to tylko stolarze z tej firmy co kupowalismy okna. Wymieniali uszczelke na poddaszu bo przeciekalo

- Co spokojnie! co spokojnie! oszalalas, jestesmy na golasa a ja w dodatku zwiazany i . . .

- Zrobione prosze pani - uslyszalem niski meski glos - mówilem, ze szybko sie uwiniemy, mam dwóch dobrych pomocników.

To juz koniec, wstyd, obciach, zapadam sie pod ziemie.

- O dzien dobry panu, widze, ze wrócil pan z pracy, jak interesy? Facet nie byl zaskoczony, zachowywal sie naturalnie co jednak nie zmniejszylo mojego zaklopotania.

- Dziekuje dobrze, ale czy mozecie panowie laskawie opuscic to pomieszczenie, sytuacja nie jest najwlasciwsza na rozmowy o pracy, co ja mówie: na zadne rozmowy.

- Juz uciekamy szanowny panie, jeszcze tylko tysiac zlotych nowych i juz nas nie ma.

- Wlasnie jest drobny problem - slodko odezwala sie Kaska

- Co za problem - zirytowany wycedzilem przez zeby - plac i czesc

- Nie mamy gotówki w domu a czeku panowie nie przyjmuja

- Daj spokój, to jutro zrobie przelew

- Niestety tylko gotówka, takie polecenie szefa - powiedzial drugi fachowiec

- Trudno, nie mozemy wyjsc na idiotów i skapców - powiedziala Kaska - czy moze byc zaplata w naturze?

Nie zdazylem zaprotestowac, gdy uslyszalem zgodny chór zachwytu i przyzwolenia na te forme zaplaty. Juz nic nie moglem zrobic. Moglem tylko jedno - przygladac sie jak trzech facetów zaczyna sie rozbierac. Dopiero teraz przyjrzalem sie im troche lepiej. Jeden mial okolo 45 lat byl szpakowatym calkiem przystojnym facetem, dwóch pozostalych wygladalo na okolo dwadziescia lat. Bylo cos dziwnego, tak naprawde nie wygladali na fachowców. Zadnych ubrudzonych rak, kombinezony czysciutkie. Zaraz, jakie cieknace okna, przeciez nic nie cieklo.

- Wy nie jestescie fachowcami, zadne okno nie cieknie i nie zarobiliscie tysiaca zlotych!!! Wykrzyknalem.

- Nareszcie kochanie zaskoczyles, to jest wlasnie ta niespodzianka.

- Nic sie nie bój stary, jestesmy fachowcami, tylko w innej dziedzinie.

- Ale to jest moja zona - oponowalem, choc juz bez przekonania.

- Ttak, tak, bardzo seksowna zona i dlatego bedziemy ja teraz cudownie pieprzyc, a ty bedziesz sie temu przygladal i martwil zeby ci kutasa z podniecenia nie rozerwalo.

To fakt, palka stala mi nie wiadomo dlaczego calkiem niezle. Trzech facetów w spodenkach rozsiadlo na kanapie a moja zona zaczela sie powoli rozbierac. Wlasciwie trudno nazwac to rozbieraniem, jej cialo wyginalo sie i prezylo sukienka wedrowala wyzej odslaniajac kuse biale majteczki. Wypiety tyleczek z cieniutkim paseczkiem w rowku kusil oczy i burzyl krew calego towarzystwa. Kaska uniosla lekko noge opierajac ja na fotelu i delikatnie zsunela majteczki z cipki ukazujac pieknie wygolona cipeczke. Zaczela sie powoli onanizowac. Bartek, jeden z mlodszych nie wytrzymal. Podszedl do niej i zaczal piescic jej pupke, najwyrazniej sprawialo to jej duza przyjemnosc . Zawsze lubila silne rece na tylku.

- Tylko jeden odwazny? Odezwala sie po chwili Kaska.

Tylko na to czekali. Widzialem, ze sa niezle podnieceni bo ze spodenek zrobily sie namioty. Teraz wszystko zaczelo nabierac jakiegos dziwnego tempa. W glowie mi szumialo, krew pulsowala w skroniach . Usta mojej Kasi calowaly coraz to inne usta, wsuwajac tam swój ruchomy jezyczek. Kilka par rak zaczelo teraz troche nerwowo zdejmowac sukienke.

- Majteczki zdejmie mój maz, zabkami oczywiscie.

Podeszla do mnie bardzo bliska a ja delikatnie centymetr po centymetrze ustami zdejmowalem jej majteczki, czulem zapach cipki, chcialem ja polizac ale natychmiast Kaska odsuwala sie na bezpieczna odleglosc.

- Dzisiaj ta pizdeczka bedzie rznieta przez trzy piekne kutasy, ale nie przez ciebie. Ty mozesz sie tylko przygladac i oblizywac.

Dosc ostre slowa podzialaly na mnie podniecajaco. Chyba bylo to widac bo po chwili uslyszalem:

- Bedziemy niechybnie pieprzyc twoja zone

- Tak, bedziemy ja ostro posuwac

- Ale najpierw ta dziwka wylize nam kutasy.

- Panowie jaka dziwka! Jak wy sie wyrazacie o mojej slodkiej zonie!

- Dobra, dobra stary, bedziemy teraz ruchac twoja domowa kurewke.

- Prawda czarnulko, ze mozemy tak o tobie mówic? - zapytal Tadek, ten starszy, moja zone wsuwajac bezceremonialnie w jej cipke swoje dwa palce.

- Ooooo. . taaak. . mówcie tak do mnie to mnie podnieca.

- Widzisz stary, ta kurwa to lubi.

Spojrzal na mojego penisa i dodal:

- O, widze, ze ty tez nie masz nic przeciwko temu.

- Wskakuj kochanie na tego pieknego kutasa. Powiedzial Tadek wskazujac na lezacego Bartka.

Metr przed moimi oczami piekna wypieta dupcia siadala na wyprezona palke, a slodkie usta zaczely taniec na drugim kutasie.

Kaska galopowala na kutasie Bartka a jezyczkiem lizala kutasa, potem jaja i rowek miedzy posladkami Darka.

- Tak dziwko liz mi dupe, porzadnie wyliz mi odbyt i wsun tam swój paluszek.

Piekne dlonie i dlugie, pomalowane na czerwono paznokcie kontrastowaly z blada dupa i udami Darka. Jeszcze wiekszy kontrast ale i podniecenie wywolywal widok czerwonych ust calujacych jadra i dupe. Tadek podszedl z tylu i zaczal piescic kakaowe oczko mojej zony. Jezykiem lizal caly rowek i tyleczek a paluszek zaczal sie powoli wsuwac w odbyt Kaski. Jek rozkoszy wskazywal, ze ta pieszczota zdecydowanie jest po mysli mojej kurewki. Wsadz tam swojego kutasa - powiedziala - ruchaj mnie w dupe. Z rozkosza - powiedzial Tadek - ale trzeba troszeczke naoliwic ten otworek. Wzial butelke oliwki do ciala (znanej marki) odkrecil korek, wsunal krótka szyjke buteleczki w dupe Kaski i wycisnal jej zawartosc do srodka.

- Teraz jest super, bedziemy cie pieprzyc na zmiane, ja zaczynam.

Kaska zaczynala gleboko oddychac, widac bylo wyraznie, ze seks z trzeba kutasami na raz jest niezwykle podniecajacy

- Polizcie mi stopy - powiedziala do Darka i Bartka.

Kaska odwrócila sie w moja strone, oparla o moje kolana i przytulila twarz do mojego kutaska. Jednak nic wiecej nie robila. Tadek kleknal za nia i patrzac mi w oczy zaczal pierdolic ja od tylu w dupe. Pozostali dwaj zaczeli piescic jej stopy.

- Podoba ci sie jak ruchamy twoja zone? - zapytal.

- Tak - odpowiedzialem. Przyznalem sie, ze to mnie podnieca bo dluzej ukrywac sie juz nie dalo.

- Zrobimy z niej dziwke, bedzie dawac dupy wszystkim naszym kumplom w pracy.

- Moze zapytacie ja o zdanie? Rzucilem

- Oczywiscie, zapytamy

- Dasz dupy naszym kolesiom i obciagniesz im laski?

- Jasne, zrobie to z checia jestem przeciez rasowa kurwa.

Widzisz stary masz w domu rasowa kurwe.

Rozmowa rozpalala mnie do czerwonosci. Zaczalem prosic Kaske zeby choc odrobinke polizala mi palke. Widzac moja meke wziela buteleczke z oliwka i cieniutkim strumyczkiem polala moje ogolone jaja i kutaska. Troche sie polalo po udach i brzuchu bo ruchanie Tadka troche przeszkadzalo w precyzji. Kaska zaczela piescic moje naoliwione klejnoty. Bylem w siódmym niebie, niestety to mialo mnie tylko jeszcze bardziej pobudzic.

- Wystarczy kochanie, teraz popatrz jak bede sie pieprzyc na trzy dziurki.

Towarzycho przenioslo sie na dywan. Tadek polozyl sie na plecach, Kaska odwrócona plecami siadla dupa na jego kutasie. Teraz jeden z was niech rucha mnie w cipe a drugi niech lirze mi sutki. Niezly przekladaniec!!! Teraz Kaska jeczac patrzyla mi gleboko w oczy. Widzialem rozkosz i podniecenie w jej oczach. Nastapila seria róznych figur. Ja z rosnacym podnieceniem przygladalem sie jak te cudowne usta które calowalem obejmuja obcego kutasa , cipka tak czule przeze mnie pieszczona jest rznieta zylastym chujem Tadka, sutki, stopy, uda, usta, cale cialo mojej kochanej zony bylo pieszczone na moich oczach przez kilku facetów.

Kaska byla juz na skraju wytrzymalosci. Polozyla sie na plecach, to byla jej ulubiona pozycja. Tadek który chyba z uwagi na wiek mógl pieprzyc najdluzej polozyl sie pomiedzy szeroko rozrzucone nogi i zaczal ostre rzniecie.

- Juz, juz, teeeraz, spuszczaj sie w moja cipe - powiedziala Kaska.

Widzialem grymas rozkoszy na twarzy Tadka i glosny nieludzki krzyk ekstazy mojej zony. Lezeli tak oboje jeszcze przez chwile calujac sie przy tym dosc namietnie.

- Jestes niesamowita - powiedzial Darek - ale zaraz nam jaja rozerwie.

Chwycili ja obaj za uda i podniesli jej cipke pod moje usta. Cipka byla cala czerwona i rozwarta a ze srodka wyciekala sperma, czulem jej niezwykly zapach. Wyliz to wszystko kochanie powiedziala Kaska. Bylem tak podniecony, ze zlizywalem sperme z cipki i czulem jak bym zlizywal cudowny nektar. Po chwili cipka odjechala od moich ust i powoli zaczela sie nadziewac na mojego spragnionego kutasa. To bylo nieziemskie uczucie. Moja palka zaglebiala sie teraz w goraca zerznieta i ociekajaca sperma cipke. Kaska usiadla na nim a ja czulem, ze jeszcze jeden ruch i wytrysne.

- Nie zapominaj o nas - odezwal sie Darek - bierz go do buzi.

Kaska zaczela tuz przy mojej twarzy obciagac kutasa Darka. Nie trwalo to dlugo, jek rozkoszy i kilka kropelek spermy wyciekajacych z ust Kaski swiadczylo, ze Darek spuscil sie w usta mojej zony Natychmiast cala sperma wyladowala w moich ustach, zaczelismy jezyczkami bawic sie ciepla smietanka. Teraz ja, jeknal Bartek. I znowu Kutas Bartka zniknal w pieknych ustach. Wytrysk byl olbrzymi. Czesc trafila w usta a czesc zalala twarz Kaski. Zaczalem zlizywac biala aromatyczna sperme z ust nosa i calej twarzy. Kaska zaczela poruszac dupcia i w tym momencie nastapil orgazm stulecia, zlizujac sperme z twarzy tryskalem swoja w cipke mojej zony.

38. SZKOLNA LAWA

Siedziala przy stole dla grona pedagogicznego. Jadla obiad nie zwracajac uwagi na smiechy i spojrzenia uczniów jej klasy siedzacych przy stoliku naprzeciwko. Juz dawno przywykla do tego ich wzroku, wzroku, który rozbieral ja w kazdej sytuacji, czasami nie opuszczal jej ani na chwile, towarzyszyl jej do domu, przesladowal ja nawet kiedy spala. Zdarzalo sie, ze budzila sie w nocy zlana potem, bo snili sie jej uczniowie klas trzecich i czwartych. Robili z nia najprzerózniejsze rzeczy, a co najbardziej ja przerazalo, to ze w snach ona im na to pozwalala i bardzo sie jej to podobalo. Budzila sie mokra i podniecona... Bylo ich czterech. Andrzej, Tomek, Mariusz i Karol. Najbardziej zgrana paczka w klasie, w calej szkole. Wszystko robili razem, czasami nawet zastanawiala sie czy razem tez sie onanizowali. Teraz siedzieli naprzeciwko, co chwila spogladali na nia, po czym odwracali sie do kolegów i smiali opowiadajac zapewne jakies dowcipy. Najprzystojniejszy byl Karol. Ale najbardziej pociagajacy, nie wiadomo dlaczego, byl Tomek. Az zalowala, ze bedzie musiala go zostawic na nastepny rok w trzeciej klasie. Chlopak totalnie nie mial wyczucia matematycznego. Bylo w nim cos dziwnego, ten magnetyzm. Byl jedynym z jej uczniów, który potrafil patrzec jej w oczy. I wlasnie ten jego wzrok wraz z przenikliwym usmieszkiem najbardziej dawal sie jej we znaki. Zdawalo sie, ze kiedy na zajeciach spojrzala na niego, on po prostu patrzyl na nia. Ale jego wzrok nie byl taki jak innych. Patrzyl na nia jakby widzial co ma pod ubraniem i co wlasnie mysli. A jej mysli nie zawsze byly czyste. Czasami nie wytrzymywala. Jej twarz przebiegal ten dziwny skurcz, który ktos nazwalby usmiechem, ale dla niej byla to oznaka jej slabosci. Nie potrafila sie od niego uwolnic. Tomek siedzial po jej lewej stronie. Wlasnie cos mówil, a kiedy skonczyl spojrzal na nia, a reszta zaczela sie smiac. W jednej chwili jej serce przyspieszylo, ale zdala sobie sprawe, ze niepotrzebnie, bo tak naprawde nie widziala tego mrugniecia. Wystraszyla sie swojej reakcji. Tomek poruszyl gwaltownie reka i jego widelec spadl na podloge. Szepnal cos do kolegów, usmiechneli sie. Tomek schylil sie po narzedzie i odwrócil do niej wzrok. Usmiechnal sie i schylil jeszcze bardziej pod stól. Patrzyl w jej strone. Opanowala sie i odwrócila wzrok. Zaczela spozywac przerwany posilek patrzac w swój talerz, ale uslyszala cos co nie mialo sensu: "Jak?" "Biale". Podniosla wzrok i zobaczyla, ze wszyscy sie jej przygladaja. Patrzyli na nia tym oblesnymi oczami, z tymi glupimi niewinnymi usmieszkami na swoich twarzach. Ale nie on. On patrzyl na nia powaznie, inaczej. Teraz naprawde mrugnal do niej, a ona zdala sobie sprawe co zrobil siegajac po widelec. Zarumienila sie. Widac i to nie uszlo ich uwadze, rozesmiali sie. Pierwszy wstal Andrzej, reszta za nim. Wyszli ze stolówki. Kilka osób popatrzylo za nimi. Po pieciu minutach zadzwonil dzwonek na lekcje. Tak minela pierwsza przerwa obiadowa tego dnia.

Kiedy weszla do klasy wszyscy umilkli. Ale tylko na chwile. Pewnie mysleli, ze to dyrektor. Rozmowy zaczely sie na nowo. Przeszla przed ich oczami, w swojej bialej spódniczce w czarne grochy siegajacej pietnascie centymetrów ponad jej kolana, i równie bialej bluzce z krótkim rekawem i siedmioma bialymi guzikami. Usiadla, poprawila kolnierzyki bluzki i otworzyla dziennik. Odgarnela z twarzy denerwujacy kosmyk swych jasnych wlosów i wepchnela go za ucho ozdobione malym srebrnym kolczykiem. Zaczela sprawdzac obecnosc podnoszac wzrok na klase po przeczytaniu kazdego nazwiska. Doszla do jego nazwiska i kiedy spojrzala w jego strone napotkala jego przeszywajacy wzrok. Nie patrzyl jej w oczy (dlaczego mialby patrzec w jej pospolite szare oczy), ale nizej, na jej bluzke. Opamietala sie i kontynuowala swoja prace. Przez cala godzine przygladal sie jej. Wiedziala, ze patrzy na nia kiedy stoi do nich plecami, wiedziala, ze wszyscy na nia patrza, ale myslala tylko o jego wzroku. Tylko jego spojrzenia przeszywalo ja na wylot i pozostawialo naga na oczach calej trzydziestki. Musiala to zrobic. Wiedziala, ze go pograzy, ale musiala go spytac, musiala mu sie odplacic. I bylo tak jak myslala. Nie potrafil obliczyc pochodnej funkcji zlozonej, nie potrafil nawet podac definicji funkcji. Musiala. Musiala w kratce odpowiadajacej jego nazwisku i udziale na lekcji wstawic jedynke. Kolejna. Zaczela prowadzic lekcje dalej. Robila to juz spokojniej bo wiedziala, ze teraz nie patrzy na jej nagie posladki tylko zlorzeczy jej w myslach. I wtedy zadzwonil dzwonek. Wszyscy zaczeli sprzatac zeszyty z lawek, zadala prace domowa. - Chce, zebys zostal na przerwie - powiedziala w jego strone. Podniósl na nia wzrok. Za nim zatrzymal sie Karol, a dalej Andrzej. Poklepal go po plecach. - No to sie doczekales - stwierdzil. Wszyscy wyszli, zostal tylko Tomek. Usiadla na krzesle i zalozyla noge na noge niczym Sharon Stone w Nagim Instynkcie. Jej uwadze nie umknal jego wzrok, ale wyraz jego oczu zmienil sie prawie natychmiast. Stal przed nia spogladajac tym bezczelnym wzrokiem. - Jak myslisz, dlaczego kazalam ci zostac? - spytala. Wzruszyl ramionami. - Nie wiem. Moze dlatego, ze martwi sie pani o moje stopnie - stwierdzil. Pokiwala glowa. Spojrzal do dziennika. - Moze i tak. Co prawda twoje stopnie to nie moje zmartwienie, ale twoje. Ale w tym tez jest troche racji. Chyba zdajesz sobie sprawe, ze aktualnie wychodzi ci ocena jeden przecinek siedemdziesiat trzy. A po dzisiejszym dniu jeszcze mniej po przecinku. Termin wystawiania ocen mija za kilka dni. Co ty na to? Jeszcze raz wzruszyl ramionami. - Jesli tylko bedzie mnie pani uczyla w nastepnym roku, to moge siedziec - usmiechnal sie i zerknal na jej zgrabne kolana i odsloniete przez podciagnieta spódniczke uda. - Jesli zamierzasz sobie zartowac... To da sie zalatwic. Ale masz jeszcze jedna szanse - stwierdzila. Podniósl na nia wzrok. - Jaka? Usmiechnela sie. - Jeszcze nie wiem - sklamala. - Zglosisz sie do mnie jutro po lekcjach i porozmawiamy. Dobrze? Zrobil to jeszcze raz. Nie mogla juz zniesc tej jego obojetnosci. Pomyslala, ze jesli jeszcze raz wzruszy ramionami to ona eksploduje. - Dobrze - stwierdzil i ruszyl do drzwi. Patrzyla na niego przez chwile, zaskoczona. Kiedy byl juz prawie przy nich wstala i odezwala sie. - To jeszcze nie wszystko - zatrzymal sie. - Jak juz chyba mówilam nie z powodu twoich ocen kazalam ci zostac. Tomek odwrócil sie do niej. - Slucham - stwierdzil sucho. - Chcialam porozmawiac o twoim zachowaniu na poprzedniej przerwie - wyjasnila zblizajac sie do niego. Nie ukrywal swego zainteresowania, ale za jego cynicznym usmieszkiem krylo sie cos wiecej. Poczula dreszcz satysfakcji, to byl strach. - Slucham - powtórzyl. Spojrzala na niego, stanela jeszcze blizej, krok od niego, pól kroku, a moze jeszcze blizej. - Chcialem cie zapytac z czego sie tak smialiscie. Tomek usmiechnal sie. - Andrzej opowiedzial jeden ze swoich swinskich kawalków. Sama pani wie jaki on jest. Pokiwala glowa. Siegnela po jego dlon. - Jesli chciales zobaczyc jaki kolor maja moje majtki to trzeba bylo zapytac lub poprosic - stwierdzila i przesunela jego dlon w kierunku swego brzucha. Chlopak stal jak posag. Nie odezwal sie, otworzyl szeroko usta ze zdziwienia kiedy przesunela jego dlon nizej. Chcial cos powiedziec, ale sie zajaknal, kiedy juz sie pozbieral chcial skonczyc, ale ona zamknela mu usta slodkim pocalunkiem. Cofnal sie o krok i oparl plecami o drzwi. Stala przy nim. Trzymala jego dlon przy swoim lonie, druga oparla o drzwi szukajac po omacku zamka. Nie okazywal zaskoczenia dlugo. Szybko pozbieral mysli i objal ja mocno do siebie przyciskajac jednoczesnie zjezdzajac dlonia, która sama polozyla na swoim ciele w kierunku jej uda, a pózniej pod spódniczke. Przerwali pocalunek, spojrzala w góre, na bialy sufit i jeknela glosno kiedy wsunal swa chlodna dlon pod jej rajstopy i majtki. Zaczal calowac jej szyje, wreszcie udalo sie jej przekrecic zamek w drzwiach. Spojrzala na niego i zawahala sie. To byla pierwsza chwila wahania. Zadala sobie jedno pytanie, na które doskonale znala odpowiedz. Zapytala siebie co wlasnie robi. Odpowiedz byla jasna. Wlasnie zaczynala rozpinac rozporek swojego ucznia. Tomek pozwolil jej dloni wslizgnac sie pod spodnie, pozwolil jej dotknac swoja fujare przez majtki. Nie zastanawial sie nad tym co robi. Nie myslal o niej jako o nauczycielce matematyki, ale jak o kobiecie, która chcial miec. I to natychmiast. Przerwal pieszczony, odwrócil ja i dopchnal do pierwszej przy drzwiach lawki. Siegnal pod jej spódniczke, sciagnal majtki i rajstopy do polowy ud. Nastepnie chwycil ja za posladki i uniósl lekko do góry. Zdumiewala ja jego sila i zdecydowanie. Doskonale wiedzial co robi, do czego dazyc. Posadzil ja na zimnym blacie lawki i jeszcze raz siegnal do majtek, które zsunal do samego dolu. Pocalowali sie jeszcze raz. Miala juz potargane wlosy, jej dlon starala sie rozpiac pasek jego spodni. Wreszcie sie udalo. Tomek kleknal i rozchylil jej uda. Sciagnal z jej stóp rajstopy i rozchylil jej jeszcze bardziej. Podciagnal jej spódniczke wyzej, do samej talii i przyblizyl usta do jej lona. Polozyl dlonie tuz przy jej szparce i otworzyl ja dla swego jezyka. Chcial obejrzec kazdy jej szczegól. Widzial czerwien gotowa na przyjecie jego kutasa, widzial miesnie jej pochwy i zaczal koniuszkiem jezyka draznic jej lechtaczke, która pod wplywem tych naglych pieszczot zaczela sie powiekszac. Nauczycielka przez chwile patrzyla w dól, jak jej uczen zaczyna obrabiac jej cipke, potem odchylila sie do tylu, oparla dlonie z tylu o brzeg lawki i spojrzala w sufit. Przymknela oczy i poddala sie fali nadchodzacej rozkoszy. Pracowal delikatnie, ale starajac sie uczynic swój jezyk jak najbardziej twardym. Prezyl go i wyginal. Lizal i draznil jej lechtaczke doskonale znajac reakcje plci pieknej na takie pieszczoty. Kiedy jego twarz zalala goraca fala jej soków podniósl dlonie do jej bluzki. Zaczal ugniatac jej piersi, starala sie szczypac je prze sliski jedwabny material. Nie patrzac na swoje dlonie zaczal rozpinac bluzke, guzik po guziku, a kiedy dotarla do ostatniego podniósl twarz znad jej gotowej cipki. Patrzyla na niego z lekko rozchylonymi ustami, poly jej bluzki byly rozchylone ukazujac jej gwaltownie poruszajacy sie biust. Wstal i stanal przed nia z mokra twarza. Polozyl dlonie na jej ramionach i zsunal z nich bluzke, która opadla na lawke, a pózniej na podloge. Chwycil jej piersi przez material i scisnal jej mocno, odpowiedziala mu glosnym jekiem. Wszedl miedzy jej rozchylone uda, przysunela sie blizej niego, objela go jeszcze raz ramionami i pocalowala. Nie przestawal piescic jej piersi kiedy jej dlonie zeslizgnely sie do jego spodni i zsunely je do polowy ud. Kiedy jej dlon zaczela precyzyjnie zsuwac jego slipy siegnal do zamka stanika znajdujacego sie na jej plecach. Rozpial go i uwolnil jej piersi ze zbednego stroju. Stanik wyladowal na podlodze obok bluzki. Chwycila jego penis i zaczela poruszac dlonia wolnymi suwami jednoczesnie poddajac sie jego pieszczotom. Lizal jej szyje, caly czas znizajac sie do jej pelnych kobiecosci piersi. Kiedy dotarl do jej sutków chwycil obie piersi i scisnal je, ona scisnela mocniej jego penisa. Rozchylil je na boki i przejechal jezykiem pomiedzy nimi. Wrócil jezykiem do lewego sutka o pocalowal go, wzial jej brodawke miedzy zeby i zaczal ja draznic. Czul na uchu jej goracy, przyspieszony oddech, po chwili poczul jej usta na swym uchu i jezyk wwiercajacy sie do jego wnetrza. Zaczela drapac go po plecach, jego dlon ponownie znalazla sie miedzy jej udami, pomiedzy jej lonem, a jego obnazonym i pieszczonym przez jej dlonie penisem. Zaczal delikatnie wodzic palcem wskazujacym po jej wilgotnej szparce, wsunal go do niej i wodzil dalej po calej jej dlugosci. Piescila jego kutasa i lizala jego ucho, ale kiedy wsunal swój palec do jej pochwy jej cialo stezalo, napiely sie jej miesnie, syknela glosno mu do ucha i zaczela gwaltowniej poruszac dlonia coraz bardziej drazniac jego fujarke. Na jej twarz wystapily gorace rumience, kiedy poczula drugi palce wnikajacy do jej wnetrza oderwala sie od jego ucha i spojrzala na niego. Scisnela go i pocalowala gleboko w usta. Tomek zrobil palcami kilka ruchów w jej wnetrzu, po czym wyszedl z niej i uznal, ze juz czas. Przejal z jej reki swoje narzedzie i wprowadzil glówke swego czlonka do jej szparki. Wszedl w nia gladko, bez zadnych oporów i zaczal sie w niej miarowo poruszac. - Jestes niesamowity - szepnela. Jej glos lamal sie przy kazdym slowie. Tomek poczul zadowolenie i przyplyw pewnosci siebie. Zaczal jeszcze szybciej sie w niej poruszac. Objela go swymi dlugimi, zgrabnymi nogami, jej kregoslup wygial sie w luk, a z gardla wydobylo sie glosne jekniecie. Gdyby jej nie przytrzymal upadlaby do tylu. Jej miesnie stezaly, po chwili rozluznily sie. Jej cialo stalo sie wiotkie, nogi zwolnily uscisk.. Tomek przesunal sie, ulozyl ja wzdluz lawki i zaczal dalej posuwac. Chwycil ja w talii i zsunal troszke z lawki chcac wbic sie w nia glebiej. Poruszyla dlonia, ulozyla ja nad glowa, tuz przy scianie. Podniosla glowe i spojrzala na jego spocona twarz. Miala otwarte usta, z których wydobywaly sie tlumione jeki. Podsunal jej spódniczke wyzej, spojrzal w dól i przez chwile z zafascynowaniem przypatrywal sie jak jego fiut to znika to znów pojawia sie w jej cipce. Jej zwisajace z lawki nogi spiely sie i jeszcze raz podkurczyly. Wsunal dlonie pod nie i podniósl je do góry. Polozyl je sobie na ramionach i wrócil do ciecia tej wspanialej cipki. Jej jeczacy oddech wyrównal sie z jego krótkimi wydechami. Zaczela dlonmi piescic swoje piersi i draznic sutki. Posuwal ja gwaltownie, nie spieszyl sie dopóki nie uslyszal dzwonka konczacego przerwe. Kiedy przyspieszyl podniosla glowe i spojrzala na niego, jej nogi zsunely sie z jego ramion kiedy przyspieszyl swoje ruchy. Z powrotem opadla na lawke, zaczela glosniej niz przed kilkoma minutami jeczec i syczec, a kiedy przyszedl jego pierwszy wytryska prawie wrzasnela . Chwycila dlonmi brzeg lawki i zacisnela zeby. Tomek odchylil do tylu glowe, jego penis wyslizgnal sie z jej cipki i obryzgal jej cialo bialym nasieniem. Tak minela druga przerwa obiadowa tego dnia.

* * *

Kiedy nastepnego dnia zglosil sie do niej po lekcjach zastal ja w dlugiej pastelowej letniej sukience. Przywitala go usmiechem i kazala usiasc w lawce. Podeszla do niego i spojrzala z góry w jego oczy. - Cieszy mnie fakt, ze nie zapomniales . Mówiac to zakasala sukienke do góry, odsunela lawke i usiadla na jego kolanach. Tomek juz wiedzial, ze ten rok matematyki ma zaliczony...

39. PAN TADEUSZ XIII KSIEGA

(noc poslubna Tadeusza i Zosi)

Pan Tadeusz wszedl pierwszy, drzacymi rekami

Drzwi za soba zamknal! Nareszcie sami,

Ach! Zosiu, ach! Zosienko jak mi niewygodnie

Popatrz jak odstaje, popatrz na me spodnie.

Popatrz jak odstaje, popatrz na me spodnie.

Zosia lzy rzewne roni i za piers sie chwyta,

Ze to byla dzieweczka z chlopcem nie obyta

Nie wiedziala zaiste czy sie ma calowac

Ze swym mezem, czy plakac, czy pod ziemie schowac

Stoi tedy i milczy, Tadeusz pomalu

Jal sie przygotowywac do ceremonialu

Od chwili gdy ich slubna przywiozla kareta

Tadeusz mial mysl jedna - mysl ta to mineta

( Sztuka wówczas na Litwie nikomu nie znana,

( Sztuka wówczas na Litwie nikomu nie znana,

Dzis juz rozpowszechniona, ale zle widziana

Przez strzegace cór swoich matrony

I ksiezy, którzy nieraz gania ja z ambony.)

Wielce sie w uzywaniu sztuki owej wprawil,

Niezmiernie lubil lizac, wyrazal mniemanie,

Ze mineta o wiele przewyzsza jebanie,

Bo kutas zmysl dotyku jedynie posiada,

Jezyk zas równiez smakiem prócz dotyku wlada,

A poza tym wszystkie zmysly za wyjatkiem sluchu

Spelniaja pewna role, kiedy jezyk w ruchu.

Na przyklad podniebienie ... a i wzrok sie raczy

Tem czego slepy kutas nie zobaczy.

Tak myslac jal Tadeusz piescic swa Zosienke

Najpierw ja z galanteria pocalowal w reke

Na lozu ja posadzil i macajac reka,

Dwa cycuszki jak paczki wyczul pod sukienka,

Reke nizej przesunal, pod suknie wsadzil,

Wyciagnal sie na lozu przy Zosi jak dlugi

Wydobyl jeden cycus, a potem i drugi

I poczal je calowac - dlugo, pozadliwie,

Wreszcie usta oderwal i w naglym porywie

Pól sukienki Zosience narzucil na glowe,

Sciagnal majteczki, dlugie koronkowe,

Dar cioci Telimeny, ku nózkom sie schylil

I zacisniete udka po trochu rozchylil,

Calujac je namietnie od wewnetrznej strony,

A Zosia zapomniala zupelnie obrony

I opór dziewiczej trwogi zaraz odrzucila

Nózki jak tylko mogla, tak je rozstawila

I chowajac w poduszki zawstydzone lice

Pokazywala mezowi cala tajemnice

Co ukryta gleboko wsród zlocistych wlosów

Rózowiala niewinnie jak kwiatek wsród klosów

Tadeusz po mistrzowsku wykonal minete.

Najpierw lizal po wierzchu, czujac te podniete

Jela Zosia wzdychac, jeczec w koncu krzyczec,

Tadeusz, by jej wiekszej rozkoszy uzyczyc,

Wsadzil glebiej, jezyczkiem jak mlynkiem obracal

Rekami ja od dolu, az do góry macal,

Przy czym jezyk bez przerwy coraz glebiej wpychal

Obracajac jezykiem coraz zywiej, glodniej

Wreszcie zajeczal cicho i spuscil sie w ... spodnie

Chwile cicho polezal i odpoczal krzyne

Tulac nozdrza i usta w zlocista gestwine

Wreszcie podniósl sie z loza, odszedl od Zosienki

I z lekka ocierajac wlosy grzbietem reki

Jal sie zywo rozbierac. Zdjal pas z kutasami,

Sciagnal kontusz i zupan, buty z cholewami,

Koszule zdjal przez glowe, hajdawery zlozyl,

Wreszcie usiadl na lozu, odsapnal troszeczke,

Po jajach sie poglaskal, spojrzal na zoneczke

Suknia na twarz rzucona zaslonila jej lica

Odslaniajac cycuszki, pepuszek i pice.

Widok ten znów krew wzburzyl w panu Tadeuszu,

Choc sie dopiero spuscil, nabral animuszu.

Jal rozbierac zoneczke, sposobic poslanie

By tym czasem poczeka

By tym czasem poczekac, az mu kutas stanie.

Zosia juz odrzuciwszy wstydliwosc wszelka

Na chuja spogladala z ciekawoscia wielka,

dotychczas o chuju niewiele wiedziala -

Raz od sluzebnych cos tam uslyszala

Drugi raz lezac w gaju rankiem, w cieniu drzewa,

Zobaczyla przypadkiem jak sie chlop odlewa.

W grubej garsci trzymajac jakis przedmiot wielki

I otrzasajac na liscie ostatnie kropelki

I ciocia Telimena cos jej tlumaczyla,

Lecz Zosia nie sluchala, strasznie sie wstydzila,

A teraz zona bedac, dziewczatko uznalo,

Ze swiety obowiazek zbadac sprawe cala,

Wiec spytala : " Ach to co ?I do czego sluzy ?

Przed chwila taki maly, teraz taki duzy,

Oj! Jak to sie rozciaga, jak to sie rozwija

Dlugi taki i gladki, niczym gesia szyja.

A cóz go u dolu tak ladnie przystraja ?"

Rzekl Tadeusz z powaga : " Zosiu, to sa jaja.

A to co cie w tak wielkie wprawilo zdumienie

Zwie sie (gdy obyczajnie nazwac) - przyrodzeniem.

Kutasem takze zwane, chociaz czesto bywa,

Ze pospólstwo i chlopstwo chujem to nazywa.

Przy tym istnieja inne najrozmaitsze slowa...

A dziwne to, bo przeciez reka albo glowa,

Choc wieksze i wazniejsze jedna nazwe maja

Ten zas widziec niewielki, roznie nazywaja,

Tylu dziwnymi mianami. Sedzia nieraz zrzedzi :

" Jak sie gorac zaczyna, to mnie kuska swedzi".

Podkomorzy zas walem kutasa nazywa,

A Wojski zaganiaczem go nieraz przezywa,

A Wojski zaganiaczem go nieraz przezywa,

Maciek mówi wisielec, bo juz stac nie zdola,

A Gerwazy na chlopskie dzieci nieraz wola :

" Nie baw sie Wojtus ptaszkiem". Jankiel cymbalista

Zwie go smokiem lub bucem i rzecz oczywista

Jeszcze dziwniejsze nazwy ludzie wymyslaja,

Ulani go na przyklad pyta nazywaja".

Tak wyjasnil Tadeusz te sprawy powoli,

A potem tlumaczyl jak kutas pierdoli.

I chcac poprzec nauke stanowczym przykladem

Zaczal wpychac... na prózno, chociaz ruszal zadem.

Choc sapal, choc sie pocil, chuj sie nie zaglebial

Jebiac dotychczas kurwy z francuskiej stolicy,

Lub nadobne szlachcianki z calej okolicy,

Nie mial do czynienia z taka ot dziewica

Z ciasna, niewyrobiona i zamknieta pica

Co nie zaznala kutasa zadnego

Wiec gdziezby sie tam zmiescil taki chuj jak jego.

Ani w Polsce, ani na Litwie, ni na swietej Zmudzi,

Ani wsród drobnej szlachty, ni wielkich dziedziców,

Ani wsród Horeszków, ani wsród Sopliców,

Ani wsród Radziwillów - ksiazat przepoteznych,

Ani wsród Dobrzynskich, znakomitych meznych,

Ni wsród Bartków i Macków - braci doborowej,

Ni wsród calej rozlicznej braci zasciankowej

Dumny byl zen Tadeusz i dzielnie nim wladal,

A do dumy takowej mial sluszne powody,

Bo na chuju mógl podniesc pelne wiadro wody.

Chuj Tadeusza mierzyl jedenascie cali,

Gruby jak reka w kisci, twardy jak ze stali,

Zahartowany w trudzie, co rzadko sie kladzie,

Zdobny w dwa jaja wielkie jak dwa jablka w sadzie.

Jedyny tylko Gerwazy za czasów mlodosci...

Slynal ponoc z kutasa podobnej wielkosci

I dzis jeszcze zartujac szlachta sie pytala

Co ma wieksze Gerwazy scyzoryk czy jaja.

Otóz te pyte chcial Tadeusz Zosi

Na sile wepchnac, smiechem sie zanosi

Zosienka, tak sie bawi, smieje do rozpuchu

I jak dziecina wola : " a kuku, a kuku"

Nagle schwyciwszy zrecznie kutasa do reki

Zanucila przekornie slowa tej piosenki :

" Do dziury myszko, do dziury,

" Do dziury myszko, do dziury,

Bo cie tam zlapie kot bury,

A jak cie zlapie w pazurki

To cie obedrze ze skórki ".

" Myszka ?" - krzyknal Tadeusz - " cóz to za mysl dzika

Nazwac sobie ot myszka, tego oto zbika.

Ja ci myszke pokaze, zaraz pozalujesz,

Do dziury ja zapedzasz ? zaraz ja poczujesz"

Tak mówiac powstal z lózka i wyszedl z pokoju

Do przedsionka, gdzie stala wielka beczka loju,

Pelna reka zaczerpnal, natluscil kutasa,

Zeby blyszczal jak wielka czerwona kielbasa.

Do pokoju powrócil, zaraz legl na loze,

Pomacal dziurke reka, palcami poszerzyl,

Przytknal równo kutasa, popchnal i uderzyl,

Rozwarly sie podwoje, cos tam z cicha trzaslo

I wjechal kutas w pizde, jak nóz wjezdza w maslo.

Zabolalo Zosienke, az sie poplakala

Raczeta zalamujac gwaltownie krzyczala :

" Wyjm, pan, wyjm natychmiast, to okropnie boli !"

Tadeusz jej nie sluchal, jebie, rznie, pierdoli,

Rece pod pupe wlozyl i mocno je zlaczyl,

Dymal, rabal, chedozyl, az wreszcie zakonczyl.

Piec razy te zabawe powtórzyl

Piec razy sie spuscil, az sie w koncu znuzyl.

Zone na bok odrzucil niczym sprzet zuzyty,

Lecz kutas jeszcze sterczal, wielki chociaz syty.

Wnet tez switac poczelo, Tadeusz zmeczony,

Jak na meza przystalo, legl dupa do zony.

na grzbiet nacisnal, w jaja sie podrapal,

Twarz do sciany odwrócil i mocno zachrapal.

Ale Zosienka nie spi, lezy na poslaniu,

Oczeta ma otwarte, nie mysli o spaniu.

Przedtem dziewica bedac, tak bardzo sie bala,

Lecz teraz gdy przywykla, to by jeszcze chciala,

Chce obudzic malzonka, lecz Tadeusz chrapie,

Tuli sie do niego, za kutasa lapie,

Do góry go uniosla, palcami ujela,

Obudzil sie Tadeusz i z usmiechem prawi :

" Spójrzcie na te plotke, jak ja kutas bawi,

Mówil kapitan Rykow : " toc powiadam pieknie

Baby chujem nie straszcie, bo sie nie przeleknie"

I mówia, ze Suworow rzekl raz : " mili moi,

U najwiekszych rycerzy chuj sie baby boi".

Ale droga Zosienko, bez twojej urazy

Zrozum, zem sie tej nocy spuscil juz szesc razy,

Trzeba chuja oszczedzac, pozwól mi odsapnac,

Moge ci jesli pragniesz, znów minete chlapnac,

Lecz lepiej daj mu spoczac, pózniej znów kochanie

Wez go troszeczke do buzi, a na pewno stanie.

A wtedy pokaze ci figle rozmaite,

W Paryzu wyprawiano sztuki wysmienite :

Przed lustrem, na siedzaco, lub na stojaka,

Lub tez konno na chuju, na boku, na raka,

A moze miedzy cycki, lub tez na podniete,

Nie wadzi sie wykonac podwójna minete,

Jesli wiesz co to znaczy... lecz Zosiu kochana

Zaraz sie zabawimy, zaczekaj do rana,

Bo miekki kutas niedaleko zajdzie."

Tak mówil, a Zosienka oczeta zamknela

I tulac sie do niego powoli zasnela.

I snila o niezmiernych rozkoszach zamescia

Których zazna przez lata malzenskiego szczescia.

40. CO DWA TO NIE JEDEN

Wstyd powiedziec, ale ciagle bylam prawiczka. No, nie tak do konca. Kiedys dorwal mnie na jakiejs dyskotece jeden koles i zaciagnal w krzaki. Nawet sie nie opieralam, ale po pierwsze bylam troche na rauszu, to mi sie i hamulce rozluznily, po drugie facet mi sie podobal, a po trzecie pomyslalam, ze nareszcie sie warto tego dziewictwa pozbyc. Pomysl byl slaby. Czlowiek mial straszne klopoty, stal mu kiepsko, a i z rozmiarem tez nie wszystko bylo OK... Chude to krótkie jakies... No, w koncu mnie jakos rozprawiczyl, nawet nie bardzo bolalo. I dopiero teraz zaczal sie problem. Raz (chocby kiepsko) uzyta piczka zaczela sie domagac swego. A to wcale nie bylo latwe. Mieszkam na wsi i tutaj wszyscy wszystko zaraz wiedza. Nie chcialam robic za puszczalska. Próbowalam palcami - nie bylo zle, ale wiedzialam, ze tak naprawde, to potrzeba mi czegos duzego.

Pojechalam wiec któregos dnia do najblizszego miasta wojewódzkiego. Z pól godziny lazilam wokól porno-shopu, ale wstydzilam sie wejsc. Wreszcie przyuwazyla mnie jakas pani, powiedzialabym, ze zupelnie ciezkiego prowadzenia sie. Zaproponowala mi nawet swoje uslugi, ale ja przed oczami mialam tylko cos duzego i sztywnego. W koncu jakos sie dogadalysmy i to ona mi kupila kawal plastiku. Spocona ze strachu i emocji jak mysz, ale myslalam juz tylko o tym, zeby znalezc sie w swoim pokoju. W pekaesie ciagle siegalam reka do torby, zeby chociaz pomacac sztucznego naganiacza. Od tego dnia sumiennie go uzywalam.

Musze powiedziec, ze wart byl swojej ceny. Dlugo mi to starczalo i pewnie nadal by wystarczalo (chociaz czasami czulam jednak, ze to w koncu nie to), gdyby któregos dnia nie przyjechal mój daleki kuzyn ze swoim kolega. Obaj byli calkiem mili i kiedy obserwowalam, jak tylko w slipkach graja na podwórku w kometke, robilo mi sie jakos miekko w nogach, mimo ze kuzyn nie byl juz taki mlody i nawet mial brzuszek. Za to wydawalo mi sie, ze pod brzuchem ma niezle "straszydlo". Podobnie jak i jego kumpel. Obaj zreszta popatrywali na mnie wcale niedwuznacznie. Powoli zaczynalam o nich myslec w czasie moich seansów, które powtarzaly sie coraz czesciej. Ale zimny plastik nie sprawial mi juz takiej satysfakcji ja wczesniej, chociaz wymyslalam wciaz nowe pozycje. Stalam wlasnie na swoim lózku, z glowa miedzy nogami a masturbatorem w cipce, kiedy niespodziewanie otworzyly sie drzwi. Zamarlam. To byl mój kuzyn. Widzialam go do góry nogami, ale na tyle wyraznie, zeby zobaczyc jak luzne kapielówki zaczynaja szybko sie wybrzuszac. Pomyslalam, ze raz kozie smierc. Przewrócilam sie na plecy, demonstrujac mu caly swój ogródek - prawda, ze zatkany sztucznym fiutem. Przez chwile pomyslalam, czy bedzie mial tyle samo do zaoferowania.

Kuzyn zrobil jakis niezdecydowany ruch, jakby chcial do mnie podejsc, potarl reka napiety material i... wyszedl, zamykajac cicho drzwi. Zrobilo mi sie straszliwie glupio. Wyciagnelam onanizator z piczki i chcialam sie zaczac ubierac, kiedy drzwi znowu sie otworzyly. Tym razem bylo ich dwóch. Szybko sciagneli majtki i moim oczom ukazaly sie dwie sterczace lance, wcale nie gorsze niz mój dotychczasowy instrument, ale cieple i drgajace. Nie czulam sie juz glupio i zastanawialam sie tylko jak to zorganizuja. Dlugo nie musialam sie zastanawiac. Panowie byli najwyrazniej wyposzczeni i raznie zabrali sie do roboty, chociaz od innej strony niz myslalam. Po chwili bylam nadziana na rozen. Nigdy jeszcze nie uzywalam tego otworu i w pierwszej chwili cholernie mnie bolalo, ale kiedy miesnie sie rozluznily, a fiut jak tlok zaczal chodzic we mnie, zrobilo mi sie bardzo dobrze. Pomyslalam, ze facet ma racje, bo od tej strony bylam znacznie wezsza, a przód mógl lepiej wykorzystac hojniej obdarzony przez nature kuzyn. Ale troche potrwalo zanim dobral sie do mojej kuciapki. Ustawil swój potezny grzechomierz na wysokosci moich ust, które jakby same sie szeroko otworzyly. Chcialam polknac go calego, chociaz wiedzialam, ze to niemozliwe. Udusilby mnie chyba. Nigdy nie zapomne smaku jego glówki i widoku pulsujacych na korzeniu zyl. Cala klatke piersiowa i brzuch mial owlosione. Rozkleilam sie i pragnelam tylko jednego, zeby wreszcie zatkal mnie swoim fiutem. Myslalam o tym, w ilu piczkach musial goscic. To jeszcze bardziej mnie podniecilo.

- Wsadz mi. Prosze. Wsadz go. Chce go poczuc...

Po chwili czulam juz jak pulsowal we mnie. Przekrecilam sie tak, ze lezalam na nim. Calowal mnie po sutkach, ssal je i gryzl. Musieli to robic wspólnie nie pierwszy raz. Tak jakos sie zgrali, ze jeden sztos byla zaraz uzupelniany drugim. Przód, tyl. Przód tyl. Wcale sie nie porozumiewali. Pozycje zmienialy sie jakby umówione.

Do dzis nie rozumiem, czemu kuzyn w pewnym momencie nalozyl moja stara kurtke, która lezala na tapczanie. Ale szczerze mówiac malo mnie to interesowalo. Zreszta szybko ja zdjal.

Tylek mialam wolny, za to piczke i usta zajete. Koles smakowal zupelnie inaczej i troche juz sflaczal, ale korzen we mnie ciagle walil mnie rytmicznie i z jakims zacieciem. Przestraszylam sie, ze sie nie opanuje (eksplodowalam juz pare razy), a ja nie bralam zadnych srodków. Ladny to bylby numer, jakbym za jakis czas zaczela nosic jego brzuch! Ale chlopcy nie byli przeciez nowicjuszami. Zal mi bylo wypuszczac go spomiedzy nóg. Chcialam jeszcze i jeszcze i pewnie bym sie w koncu zapomniala. Na szczescie kuzyn mial wiecej zdrowego rozsadku, no i doswiadczenia. Wyrwal sie ze mnie. Obaj przyklekneli nade mna. Dwa czlonki sterczaly na wprost. Oba byly gotowe do strzalu. Napiete, czerwone, troche obtarte. Nawet nie musieli sobie pomagac reka. W jednej chwili zalali mnie cieplym, pachnacym jakby swiezym chlebem (moze to dziwaczne skojarzenie), bialym plynem. Gdyby nie to, wydawaloby mi sie, ze to wszystko byl sen. Obaj znikneli tak szybko z mojego pokoju. Po chwili siedzieli na podwórku, saczac piwo, jakby nic sie nie stalo. Nie chcialo mi sie nawet obetrzec spermy z twarzy. Takich maseczek pieknosci mialam zastosowac zreszta jeszcze wiele, choc teraz robilismy to ostrozniej, kiedy wszyscy w domu juz spali. Nigdy nie wymienilismy w trakcie ani slowa, ani nie rozmawialismy o tym pózniej. Fakt, faktem, ze wibrator poszedl w odstawke.

Lato juz sie konczylo, ale przeciez przed wyjazdem dostalam dwa telefony i dwa adresy. Moge Was zapewnic, ze teraz sporo czasu spedzam w autobusie. Tym bardziej, ze kuzyn ma wielu kolegów.

41. DOMEK czesc I

Swit.

Wlasciwie letni poranek, bo zblizala sie juz siódma. Otwierajac oczy Jacek kolejny raz w ciagu ostatnich dni rozejrzal sie po swoim pokoju, przypominajac sobie jego wyglad. Ostatecznie nie codziennie zmienia sie klitke w betonowym slumsie osiedla miejskiego na duzy, jasny pokój z widokiem na ogród i basen.

- Co on w niej widzi? - zastanawial sie w myslach. Oczywiscie dla niego Matka zawsze byla ta najpiekniejsza i najblizsza istota. Zwlaszcza po smierci ojca stanowila dla niego caly swiat. Ale w swojej szesnastoletniej, dosc cynicznej i wyrachowanej duszy zastanawial sie co moglo zainteresowac tego bogatego, starszego faceta w prawie czterdziestoletniej kobiecie. Ostateczne to jego sprawa - pomyslal.

Jeszcze raz rozejrzal sie po pokoju i stwierdziwszy, ze nie ma ochoty dalej wylegiwac sie w lózku wstal, wzial z fotela plaszcz kapielowy i po miekkiej wykladzinie skierowal swoje kroki ku drzwiom. W tym momencie do jego uszu dobiegl dziwny glos podobny do odglosów prasowania mokrej koszuli. Glos dochodzil jakby zza sciany. - Ach, prawda. Moja "siostra" - stwierdzil ironicznie. Ciagle nie mógl sie przyzwyczaic do mysli o "rodzenstwie". Tym bardziej, ze nie darzyla go sympatia. Wlasciwie na kazdym kroku starala sie przypomniec mu, ze jest intruzem. Koledzy w szkole gwizdali kiedy przyjezdzala czasem po niego - oczywiscie na polecenie ojczyma. Wysoka, dwudziestoletnia o postawie modelki.

Wyszedl na korytarz. Skrecil w lewo do lazienki lecz kiedy mijal drzwi do jej pokoju zauwazyl, ze sa uchylone. Dziwne odglosy nasilily sie. Co tez ona robi. Trenuje aerobik bez muzyki czy co? - zastanawial sie w myslach. Przystanal. Zerknal w szpare drzwi i .... zamurowalo go. Zobaczyl jej twarz ukryta w spadajacych na poduszke wlosach, rece trzymajace porecz lózka i druga glowe, powyzej. Zaciekawiony lekko popchnal drzwi. Wtedy ich zobaczyl w calosci. Kasia kleczala naga na lózku, trzymajac sie rekoma poreczy. Na niej wpóllezac, szybko poruszajac biodrami i mocno ugniatajac jej ksztaltne piersi "pracowal" Andrzej. -Stary ja zabije jak sie dowie. Wariatka, przeciez jeszcze wczoraj jej grozil - pomyslal. Chcial zamknac drzwi ale cos go powstrzymalo. Patrzyl na ich ciala i czul ogarniajace go podniecenie. Fujarka mu nabrzmiewala. Kasia, sapiac jak po wyczerpujacym biegu rytmicznie poruszala pupa. Andrzej z twarza wtulona w jej wlosy gladzil jej piersi bawiac sie sutkami i ani na chwile nie przestajac pracowac biodrami. Jego ruch byly coraz dluzsze i szybsze. Jacek spojrzal w dól i zobaczyl swój flecik wydostajacy sie spod plaszcza kapielowego. Ujal go jedna reka i delikatnie zaczal masowac czujac rosnace podniecenie.

W tym momencie Kasia prawa reka siegnela do krocza i zaczela intensywnie masowac jadra Andrzeja. Jej twarz ukazala sie spomiedzy bujnych wlosów. Odwrócila sie w strone drzwi i zobaczyla Jacka. Jej oczy zrobily sie okragle ze strachu. Jacek wyprostowanym palcem wskazujacym na ustach nakazal jej milczenie. Z narastajacej rozkoszy przymknela oczy. Wysunela jezyczek i lubieznie oblizala wargi mrugajac do Jacka. Jacek nadal masowal swój instrumencik czujac, ze zaraz wybuchnie. Jezu, ale on ma dluga pale -podziwial ruchy Andrzeja. Przeciez to niemozliwe zeby siegal do jej szparki w tej pozycji. Boze, nie on ja posuwa w ..... Ta mysl go oszolomila. Andrzej wsadzil jej fleta w pupe. Ich ruchy nabieraly coraz szybszego tempa. Nagle! Na drugim koncu korytarza trzasnely drzwi. Jacek obejrzal sie gwaltownie i zobaczyl ojczyma Strzelil palcami i pokazal Kasi gestem reki - STARY !!!. Zamkna drzwi i ruszyl w strone ojczyma.

- Dzien dobry - powiedzial bardzo glosno szurajac nogami .... Tato - dodal po chwili wahania.

- Dzien dobry - odpowiedzial wyraznie zadowolony ojczym. Czy Kasia juz wstala? - zapytal. Nie wiem. Wlasnie szedlem do lazienki - Jacek czul, ze miekna pod nim nogi. Jezeli Andrzej sie szybko nie zmyje to bedzie wielka chryja.

- Wykap sie szybko, a ja obudze Kasie - powiedzial ojciec.

Podali sobie dlonie i poszli razem w kierunku Kasi pokoju. W tym momencie drzwi otworzyly sie i ukazala sie Kasia zawiazujaca narzucony plaszcz kapielowy. Jej twarz byla opanowana i tylko blyszczace nienaturalnie oczy mówily zupelnie co innego.

- Witam Panów - powiedziala wesolo, a Jackowi wydawalo sie, ze w jej glosie slyszy duza ulge.

- Masz otwarte okno ? -zapytal ojciec - Przeciez jest klimatyzacja, Wiesz ile to kosztuje.

- Ojej, przeciez wiesz, ze lubie spac przy otwartym oknie -zachnela sie Kasia.

Jacek minal ojca i skierowal sie ku drzwiom od lazienki. Mijajac Kasie poczul wspanialy zapach Masumi i czegos jeszcze ...Dzieki -cichutko szepnela kiedy ja mijal. Mrugnal okiem tak samo jak ona wtedy w lózku. Usmiechnela sie do niego przelotnie.

Jacek wszedl do lazienki i oparl o umywalke. Odetchnal gleboko jak po duzym wysilku. Odkrecil wode pod prysznicem, zdjal plaszcz i z ulga zanurzyl sie w strumieniach chlodnej wody. Przypominajac sobie Kasie poczul nawrót podniecenia. Tym razem zdecydowanie ujal fujarke w reke i szybkimi mocnymi ruchami zaczal sie masturbowac. Wyobrazal sobie, ze jest na miejscu Andrzeja. Przywolal obraz jej piersi, ksztaltnej pupy i w tym momencie poczul gwaltowny wytrysk energii. O Kurd, chyba zwariowalem - pomyslal - a jak ktos wejdzie? Szybko dokonczyl kapieli, umyl zeby i wytarl sie recznikiem. Uslyszal pukanie do drzwi.

- Mozna - to glos Kasi. Rodzice mieli swoja lazienke w drugim koncu korytarza.

- Juz wychodze - zawolal.

Ubral sie, otworzyl drzwi i wpuscil Kasie do srodka jednoczesnie wychodzac na korytarz.

- Odwiezc Cie do szkoly -zapytala.

- Jasne - Zatkalo go. Nigdy dotad z wlasnej woli mu tego nie proponowala.

- No to po sniadaniu - znowu mrugnela okiem.

Wrócil do pokoju. Poglaskal wyciagnietego na poscieli Kleofasa - czarnego kocura i szybko ubral sie.

W kuchni przy stole siedziala matka, piekna wypoczeta i tryskajaca energia.

- Dzien dobry mamo - nachylil sie by pocalowac ja w policzek i zauwazyl, ze ma na sobie koszule ojczyma... i nic wiecej.

- Dzien dobry, kochanie. Jak spales - powiedziala wesolo.

- Dziekuje dobrze, a Ty?

- O ja wspaniale. Prawda Tadziu! - powiedziala odwracajac sie do ojczyma i smiejac sie glosno

- O tak - gorliwie przytaknal ojczym.

- Dzien dobry, Mamo - Kasia weszla do kuchni rozsiewajac po niej zapach swoich perfum. Wymalowana i wystrojona w marynarke i spodnie. Wysokie szpilki podkreslaly jej ksztaltna figure.

Usiadla naprzeciwko Jacka i z apetytem siegnela po jogurt. Jacek nalal matce i ojczymowi kawe i zabral sie do jedzenia. Nagle poczul, ze cos wsuwa mus sie pomiedzy nogi. Wedruje coraz wyzej i zaczyna napierac na jego fujarke. Dyskretnie spojrzal w dól. Kobieca stopa w zwiewnej ponczoszce masowala delikatnie wzdluz suwaka jego spodni. O malo co nie zakrztusil sie jedzeniem. Spojrzal na Kasie, która spokojnie jadla swój jogurt nie podnoszac glowy znad kubka. Powoli opuscil reke pod serwete. Pogladzil delikatnie stópke i powoli rozpial suwak spodni. Siegnal ostroznie po swój instrument i wyja go na wierzch. Przytrzymujac stope obnazyl zoladz.

- Podaj mi sok - poprosila Kasia.

Jacek o malo co nie wypuscil z rak widelca. Siegnal po karton czujac jak stopa delikatnie i pieszczotliwie przebiera palcami na czubku jego fleta. Jadl powoli unoszac widelec do ust i czujac narastajace pozadanie. Stopa gladzila teraz spodnia czesc jego fleta od jader do czubka . Powoli z rozmyslem jakby prowokujac go. Flet sterczal tak, ze wydawalo mu sie iz wystaje ponad stól. Stopa masowala go z dolu do góry. Podniósl oczy znad talerza i spojrzal w oczy Kasi widzac w nich iskierke rozbawienia i jakby podziwu. Zlozyla usta w krótki pocalunek. Zsunal reke pod serwete i przytrzymal stope przy szczycie swojej fujarki. Spojrzal w oczy Kasi i trzymajac stope pocieral drobnymi i szybkimi ruchami koniec swojej fujarki. Czul, ze wzbiera coraz bardziej i bardziej. W koncu wytrysnal jej na stope. Delikatnie piescila jego opadajacego fleta swoja stopa zbierajac to co z niego wytrysnelo.

-Zle sie czujesz - zapytala matka.

- Co? Przepraszam co mówilas?

- Pytalam czy zle sie czujesz?

- Nie. Zamyslilem sie tylko odpowiedzial.

Kasia cicho parsknela smiechem pochylajac twarz nad kubkiem jogurtu.

- Czyzbys uwazala, ze Jacek nie mysli? - zapytal gniewnie ojczym.

- Nie, nie. Wrecz przeciwnie. Uwazam, ze czasem nawet calkiem dobrze mu idzie -odrzekla filuternie mruzac oczy.

- W takim razie odwiez go do szkoly bo sie spózni - rzekl wladczo.

- No dobrze - z rezygnacja odparla Kasia - Chodz myslicielu bo czas leci.

Szybko pakujac swoja fujarke w spodnie i zasuwajac zamek Jacek wstal od stolu. Kasia wstala równiez i wyszla z kuchni.

- Dziekuje. Dzisiaj wróce pózniej bo po szkole ide na korty i pewnie pójde sie potem wykapac na basen. Bede kolo ósmej.

- Uwazaj na siebie - powiedziala mama.

- Masz kase - zapytal ojczym.

- Wiesz Tato, ze z tym zawsze klopot.

Ojczym wyjal portfel i podal mu banknot.

- No to trzymaj sie - powiedzial

- Czesc wam

Wyszedl przed dom zabierajac poi drodze worek z ksiazkami. Na podjezdzie stala corsa Kasi. Wsiadl. Wyjechali przez brame na ulice. Polozyl reke na kolanie Kasi.

- Hej ! Nie wszystko na raz - rozesmiala sie i wlaczyla radio. Dzieki raz jeszcze

- Nie ma za co. Ta ja powinienem Ci podziekowac - odparl wesolo

- Drobiazg

- Fajny drobiazg. Czesto tak mozesz?

- To zalezy od czasu i miejsca i osoby - dodala

- No nie badz zarozumialy, a swoja droga masz calkiem spory instrumencik

- Nie widzialas go z bliska.

- Co sugerujesz?

- Lubie jak dziewczyna bierze go w usta! - wciagnal gleboko powietrze.

- A byla taka kiedys chlopczyku? - zapytala figlarnie wkladajac dlon pomiedzy jego nogi

- Zawsze musi by ten pierwszy raz - odparlem.

Usmiechnela sie.

c.d.n.

42. DOMEK czesc II

Kiedy drzwi zamknely sie za Jackiem i Kasia Tadeusz spojrzal na krecaca sie po kuchni Hanie. W pewnym momencie chwycil ja za reka i przyciagnal do siebie.

- Hej, przewrócisz mnie - rozesmiala sie

- A moze przewrócic sie na ciebie? - zapytal, filuternie mruzac oczy

- Moze? - usiadla mu na kolanach - O, jaki twardy !

- Ja jestem zawsze gotowy - pocalowal ja w odslonieta szyje.

Przedluzajac pocalunek na ramiona i piersi jednoczesnie rozpinal koszulke. Podniosla glowe do góry mruczac cichutko. Wsunal jej reke miedzy uda i zaczal piescic jej slodki guziczek. Oddychala coraz szybciej. Zsuneli sie na podloge. Zaczal calowac jej piersi, czujac jak wzmaga sie jej podniecenie. Brodawki twardnialy od jego pieszczot. Lizac jezykiem jej skóre zsuwal sie ku dolowi. Natrafil na kepke wlosów i wlozyl caly jezyk pomiedzy nabrzmiale wargi. Rytmicznie poruszal jezykiem, nosem staral sie draznic jej guziczek, sterczacy teraz bardzo mocno. Jeknela i wyprezyla biodra, obejmujac go nogami.

- Daj mi go - westchnela.

Nie odrywajac ust od jej szparki odwrócil sie tak by jego flet znalazl sie nad jej twarza. Lapczywie zsunela mu spodenki i chwycila dlonmi nabrzmialy i sterczacy flet Tadeusza. Gladzila go chwile dlonia odslaniajac zoladz. Masujac go powoli dlonmi, jezykiem przesuwala po jego koncu. Tadeusz jeknal i nie przestajac piescic jej szparki siegnal dlonia do swego fleta. Odsunal jej dlonie i wdepnal go gleboko w jej usta. Hania oparla dlonie na jego posladkach jednoczesnie rytmicznie przesuwajac usta. Ssala go pomagajac sobie jezykiem. Tadeusz lizal jej guziczek. Palcami piescil ja od srodka. Mocno pracowal biodrami wsuwajac i wysuwajac naprzemian fleta z jej ust. W pewnym momencie jeknela i wyprezyla sie przezywajac orgazm. Rozluznila nogi.

- Nie przestawaj - szepnal.

Odwrócil sie, posadzil ja przy szafce na podlodze. Stanal nad nia. Ujal jej glowe w dlonie wykonujac coraz szybsze i glebsze ruchy. Dochodzil. Nagle trysnal do jej ust goraca sperma. Drzal na calym ciele. Piescila jego fleta jezykiem, dlonmi. Calowala jego jajka.

- Dobra jestes - powiedzial po chwili.

- Ty tez - rozesmiala sie.

W tym momencie rozlegl sie dzwonek do drzwi. Szybko poprawili odziez. Za drzwiami stala pani Irena - sasiadka z tej samej ulicy.

- Dzien dobry, Tadziu - usmiechnela sie zalotnie.

- Dzien dobry, wejdz prosze - otworzyl szerzej drzwi.

- Nie, dziekuje. Mam taka sprawe. Jankowi zepsul sie komputer. Twój Janek sie na tym zna. Popros go zeby wpadl wieczorem, ale najpierw nich zadzwoni, dobrze.

- Dobrze, powiem mu jak wróci ze szkoly - 'wiem co ci chodzi po glowie, ty glupia babo' pomyslal.

- No to pa, - i odwrócila sie na piecie.

Zamknal drzwi.

- Kto to byl - Hania dopinala sukienke wychodzac z kuchni.

- Ta glupia Irena, znowu chce wyrolowac swojego meza - przygarnal ja nagle do siebie i oparl plecami i drzwi.

- Jeszcze ? - zapytala, siegajac dlonia w jego spodenki.

- Tak - wyszeptal jej do ucha.

Siegnal dlonia pod sukienke ale majteczek nie znalazl. Wyjela jego fujarke sterczaca i gotowa do dzialania. Zarzucila mu nogi na biodra i odchylila sie do tylu. Wsunal jej fujarke naglym ruchem bioder. Steknela. Mocnymi ruchami bioder, gwaltownie i szybko doprowadzal ja do szczytu. Oparta plecami o drzwi jeczala coraz glosniej. Przyspieszal i uginajac kolana wsuwal i wysuwal fleta z jej szparki. Pomagala mu biodrami, patrzac jednoczesnie wyzywajaco w oczy. Tadeusz mial oczy zacisniete. Przyspieszal ruchy by po chwili trysnac jej goracym sokiem. W tym momencie ogarnal ja dreszcz rozkoszy. Stali tak dluzsza chwile, dyszac gleboko, spoceni i szczesliwi.

43. DOMEK czesc III

Trzask drzwi od szkoly i uderzenie goraca wyrwalo Jacka z zamyslenia. "No i po zawodach" -pomyslal z ulga - "piatek, wolne, cieplo". Na schodach mignela mu sylwetka Krzycha.

- Hej, Krzychu - zawolal.

Krzysztof odwrócil glowe.

- Idziesz pograc - Jacek uniósl w góre rakiete

- Czemu nie - w oczach Krzycha cos zablyslo - moze znowu spotkamy te dwie male?

- Ostatnio nas leja jak chca - Jacek byl zly.

- A czego ty chcesz. Do budy nie chodza, caly dzien wala na korcie to nas leja - Krzys rozesmial sie

- Tak, a potem to my walimy.

- Jak przegrywamy to walimy - filozoficznie stwierdzil Krzys.

- Nie rozumiem co im to daje? Siedz

- Nie rozumiem co im to daje? Siedza i patrza jak walimy konie - zdziwil sie Jacek

- Sam proponowales, ze wygrani wybieraja nagrode. Ja mam pare pomyslów na wypadek wygranej!

- Ja tez, ale przeciez one nie lubia facetów.

- One sie z nas nabijaja. Chodz idziemy bo robi sie goraco.

Poszli w kierunku wiezy plywalni i trybun kortów. Kiedy weszli na korty zobaczyli dziewczyny odbijajace pilki o sciane. Wysokie, szczuple, opalone. Na ich widok wymienily znaczace usmiech i pokiwaly rekoma.

- Czesc frajerzy, gracie? - zapytala Monika - blondynka z duzymi piersiami.

- Dzisiaj my wygrywamy - Jacek rzucil torbe przy lawce.

- Jak sobie narysujcie i wytniecie - zasmiala sie Aga.

- O tak! Rece was nie bola? - zasmialy sie obie.

- Do dwóch wygranych - Jacek wbiegl na kort.

Krzys podszedl do niego

- Sluchaj - szepnal nachylajac glowe - na sile ich nie rozlozymy. Grajmy skróty za siatke i loby. Niech troche laski pobiegaja, co?

- Zgoda - Jacek kiwnal glowa

Zaczelo sie niezbyt obiecujaco. Biegli do kazdej pilki, gryzli kort i tak pierwszego seta przegrali do 3. W drugim ich taktyka zaczela przynosic efekty. Dziewczyny biegly coraz wolniej. Skróty za siatke obieraly nie wszystkie. W koncu przestaly do nich biegac.

- Do trzech i po razie - filozoficznie stwierdzil Jacek mrugajac jednoczesnie szelmowsko do stojacej po drugiej stronie siatki Moniki

- Dobra, dobra. To jeszcze nie koniec - odpowiedziala.

Ale to juz byl koniec. Zmieniajac tempo i styl wygrali drugiego seta 6:1.

- Jezu, stalo sie - Krzych nie chcial jeszcze wierzyc, kiedy Aga nie zdazyla do precyzyjnie uderzonej wzdluz linii pilki.

- Która? - cicho zapytal Jacek

- Aga - Krzychu spojrzal przez siatke.

- Idziemy sie wykapac, Aga? - rzucil w kierunku dziewczyn.

Aga niechetnie uniosla sie z lawki, wziela torbe i z rezygnacja ruszyla za Krzychem w kierunku budynku szatni.

- Wiec role zostaly podzielone - Monika uniosla glowe znad torby

- Tak wypadlo, idziemy?

- A mam inne wyjscie? - zapytala

- Chyba nie. My tez nie mielismy wyjscia - odrzekl Jacek

- Gdzie?

- Co gdzie?

- Gdzie idziemy?

- Nie mówi sie gdzie tylko dokad. Pod prysznic? - spojrzal na nia.

- Jak chcesz, ale wiesz, ze nie lubie z facetami? - podniosla torbe i ruszyla przodem.

- Cos wymysle - wesolo powiedzial Jacek - Jakos sie pogodzimy!

Weszli do budynku i skierowali sie do szatni i natrysków. Jacek wzial od szatniarza klucze. Otworzyl drzwi od szatni i przepuscil Monike przodem. Rzucili torby na lawke.

- Chodz sie umyc - powiedzial Jacek.

Zdjal koszulke, buty, spodenki - caly czas spogladajac od niechcenia na Monike. Ta rozbierala sie jakby z rezygnacja.

- Nie bój sie - powiedzial - nie chce Cie skrzywdzic.

Wszedl pod prysznic i odkrecil wode. Zaczal powoli poddawac swoje cialo strumieniowi cieplej orzezwiajacej kapieli. Za plecami poczul drugie cialo. Odwrócil sie. Patrzyl jak woda moczy jej wlosy, splywa miedzy ksztaltnymi piersiami ku ciemnej plamce w dole. Przepuscil ja blizej prysznica. Wciagnal reke i pogladzil plecy, delikatnie, powoli. Skurczyla ramiona ale nie cofnela sie. Namydlonymi rekoma masowal jej plecy czujac rosnace podniecenie. Jego czlonek nabrzmiewal i stawal sie coraz twardszy. Monika opuscila glowe poddajac sie masazowi jakby z zadowoleniem. Gladzil jaj kark, plecy, przesuwal dlonmi wzdluz kregoslupa ku ksztaltnym posladkom. Wedrujac ku górze przesunal rece ku piersiom. Piescil je od spodu delikatnie, ostroznie. Czul jak nabrzmiewaja, rosna od pieszczoty. Monika oparla sie o niego plecami i nagle zesztywniala czujac jego fleta na swoich posladkach. Delikatnie odwrócil ja twarza ku sobie. Jedna dlonia piescil jej piersi, druga ujal jej reke i skierowal ja ku sterczacemu fletowi. Wlozyl go do jej dloni i delikatnie zaczal poruszac.

- Nie umiem - szepnela - nie chce. Oparla dlon na jego biodrze.

- Hej, byla umowa.

Pochylil usta i zaczal piescic jej sutki. Jezykiem delikatnie jak motyl muskal nabrzmiewajace ciemne plamy na opalonych piersiach. Oddychala coraz glosniej. Obejmujac dlonmi coraz mocniej jej piersi przesuwal jezykiem po jej skórze w dól. Uklakl i delikatnie zaczal szukac jezykiem jej guziczka. Znalazl! Twardniejacy z kazda pieszczota. Oparla sie plecami o sciane, rozsunela nogi i oddychala glosno. Wsunal jezyk tak gleboko jak tylko sie dalo. Poruszal szybko wyczuwajac narastajace podniecenie Moniki. Zsuwala sie po scianie coraz nizej by wreszcie usiasc na posadzce. Zanurzyl glowe pomiedzy jej uda, pieszczac jezykiem na zmiane lechtaczke i wsuwajac gleboko do pochwy. Drapala go po plecach jeczac cichutko.

Przewrócil sie na plecy. Usiadla na nim obejmujac mu udami twarz. Pieszczac ja bez przerwy, poszukal jaj dloni i poprowadzil do swego fleta. Nagle odwrócila sie i pochylila swoja twarz nad jego instrumentem. Poczul cieplo obejmujace jego organ. Cieplo ust i jezyka, nieumiejetnego ale z kazda chwila dajacego mu rozkosz - prawdziwa rozkosz. Rytmicznie, gleboko piescil ja jezykiem starajac sie byc delikatnym a jednoczesnie pobudzic ja jak najbardziej. Czul, ze daje jej przyjemnosc a ona starala sie oddac ja najlepiej jak umiala. Jej usta piescily czubek jego fleta, jezyk draznil nasade, dlonie namietnie gladzily to wewnetrzna strone ud to znowu jego moszne. Jacka dlonie lapczywie ugniataly jej piersi. Poruszal biodrami wsuwajac i wysuwajac fleta w ustach Moniki. Czul wzbierajace napiecie. Pracowal jezykiem i dlonmi mocno i lapczywie. Nagle poczul, ze zaraz wytrysnie. Odwrócil sie zabierajac fleta z jej ust. Przytulil ja mocno czujac jak ona równiez mocno przytulila sie do niego. Dlonia chwycil czlonka i zaczal finiszowac. Zrozumiala. Piescila jego jajka. Nogami objela jego udo i poruszala biodrami. Dlugo i powoli. Czul jej wilgotna szparke na swojej nodze. I czul, ze zaraz trysnie.

- Moge - szepnal

Kiwnela glowa. Uniósl sie na kolana i w tym momencie trysnal oblewajac jej brzuch swoim sokiem. Opadl glowa na jej piersi i wtulil w nie twarz. Gladzila jego wlosy oddychajac szybko.

- Dzieki, jestes wspaniala - szepnal jej do ucha - nie jestes zla.

Usmiechnela sie. Wstali i zaczeli powoli zmywac z siebie podniecenie. Myli sie wzajemnie dajac przy okazji drobne pieszczoty.

- Wiesz, ze nie lubie facetów - powiedziala Monika kiedy wytarci, ubierali sie w szatni - ale ty jestes jakis inny.

- Jaki? - zapytal ciekawie

- No, taki delikatny, nie pchasz sie na sile, no i w ogóle. To nie znaczy, ze teraz wole z facetem. Dziewczyny jednak wiedza lepiej jak piescic inna . Ale kiedy mnie piesciles bylo mi dobrze.

- Nie lubie tylko koncówki. To takie obrzydliwe

- No cóz - usmiechnal sie - taka jest fizjologia. Jednoczesnie to nasz dowód. Tego nie da sie udawac tak jak wasz orgazm.

- Racja, ale to obrzydliwe i tak.

- Zagramy jeszcze kiedys? - popatrzyl jak czesala swoje dlugie wlosy.

- Moze? - zasmiala sie.

Wyszli z budynku. Na lawce siedzial Krzysiek. Usmiechal sie dumnie i zwyciesko. Obok stala ze spuszczona glowa Aga. Na ich widok podniosla zagniewany wzrok.

- Idziesz - rzucila Monice i nie czekajac na odpowiedz ruszyla ku bramie.

- No to czesc - Monika klepnela Jacka w ramie i pobiegla za Aga.

- Co jej sie stalo - zapytal Jacek.

- E, nic. Nie spodobalo jej sie - odrzekl Krzysztof

- A co robiliscie?

- Nic. Dostala w dupala i nie spodobalo jej sie.

- Zglupiales kretynie! - krzyknal Jacek.

- O co ci chodzi. One mogly a my nie - zdziwiony Krzysztof popatrzyl na Jacka jakby widzial go pierwszy raz

- Jestes zwierze - Jacek odwrócil sie i ruszyl do bramy.

- A ty masz joba. Idiota

Jacek zdenerwowany wybiegl na ulice i rozgladal sie szukajac wzrokiem sylwetek dziewczat. Nie bylo ich nigdzie. Zrezygnowany ruszyl na przystanek autobusowy.

44. SASIADKA

Marek miesiac temu przeprowadzil sie z rodzina na przedmiescie. Nie mial tu jeszcze zadnych kolegów ani kolezanek. Zreszta nie spieszno mu wcale z tym bylo. Dzieki duzemu placu za domem mial co robic. Poza tym pomagal wciaz przy domowych porzadkach. Dom byl srednich rozmiarów jednak miejsca w nim bylo wiele. Pokój Marka miescil sie na pierwszym pietrze i od tygodnia byl kompletnie umeblowany. Okno wychodzilo na ulice za która znajdowal sie podobny dom. W calej okolicy tylko te dwa domy byly do siebie tak bardzo podobne. Marek zastanawial sie kto moze tam mieszkac. Pewnego razu gdy wygladal na ulicy zobaczyl jak do domu na przeciwko wchodzi Sandra. Slyszal juz o niej od kolegów z klasy i zna? ja z widzenia. Byla jego rówiesniczka , gdyz miala siedemnascie lat. Marek chodzi do tej samej szkoly muzycznej co ona. Czesto widywal? ja na korytarzu podczas przerw. Zawsze miala na sobie cos seksownego. Czasem obcisla bluzke z bardzo cienkiego materialu, która dokladnie odzwierciedla ksztalt jej kraglych piersi i twardych, wyzywajaco sterczacych sutek. Czasem widywal? ja w bardzo krótkiej spódniczce, która w trakcie skoku Sandry, ukazywala jej dlugie nogi i ksztaltne posladki, nie wylaczajac majteczek wcinajacych sie w wyzywajaca pupcie . W takich momentach Marek myslal, ze jego twardy przyjaciel nie wytrzyma i bedzie mial mokre majtki. Z trudem sie opanowywal zeby nie wybuchnal. Wieczorami wpatrywal sie w okna domu zza ulicy. Raz zobaczy? zapalone swiatlo. Po pokoju chodzila Sandra. Mial szczescie, ze taka laska mieszka na przeciw niego. Wyciagnal lornetke i zaczal obserwowac? sasiadka. Dom sta? na tyle blisko, ze mial przed oczami cale okno obserwowanego pokoju. Nie mógl nasyci? oczu jej widokiem. Bylo dosyc pózno. Sandra przygotowywala sie do snu. Nie myslala, ze jest obserwowana, zaczela sie rozbierac. Najpierw zdjela bluzke. Pod nia znajdowal? sie sniezno bialy, koronkowy biustonosz , rozpinany z przodu. Teraz zsunela obcisle spodnie. Miala fantastyczna figure. Jej krótkie, ciemno-kasztanowe wlosy i brazowe oczy zawsze podniecaly Marka. Miala na sobie juz sama bielizne . Zdjela biustonosz i w tej chwili ukazaly sie jej lekko kolyszace piersi. Byly wprost idealne. Zaczela sie nimi bawic. -ciska?, glaskala. Brala w dwa palce swoje rózowe sutki i lekko krecila nimi i pociagala je. Stawaly sie coraz twardsze i twardsze. Masowala piersi coraz mocniej. Robila kragle ruchy. Rytmicznie je gladzila. Gdy byla podniecona byly wieksze niz zwykle. Rosa potu pokryla jej gorace cialo. W tym momencie wyciagnela krem. Zaczela wciera? go w gorace kule pozadania. Jej cialo bylo takie gorace i takie jasne. Krótkie biale majteczki zdawaly sie byc mokre. Kazde dotkniecie koniuszków piersi stawialo ja u progu ekstazy. Opuszkami palców wedrowala od cycuszków, przez cale cialo, az po podbrzusze. Wiedziala, ze skonczylo by to sie od razu. Jedna reka lekko masowala piers, z drugiej zas palec wyjmowala i zanurzala w goracych ustach. Wiedziala, ze brakuje jej mezczyzny. Chciala zasmakowac zakazanego owocu. Jej drzace rece sunely pod majtkami masujac jej dziewicza pupcia. Chciala aby jej przyszly chlopak ja widzial, chciala byc z niej dumna. Przesunela rece do przodu, zahaczajac o leciutko krecone wloski i dalej do góry, przez pepek, az do piersi, które scisnela z calej sily nie mogac juz dluzej wytrzymac. Wygiela sie jak luk. Jej cialo przeszedl dreszcz spelnienia. Na kilka sekund caly swiat przestal istniec. Fale rozkoszy rozplywaly sie po jej goracej skórze, wyplywajac od piersi, az po koniuszki napietych posladków. Opadla na lózko. Zimna posciel powoli chlodzila gorace cialo rozpalonej dziewczyny. Szybko zapadla w sen. Marek tym czasem juz dawno nie wytrzymal napiecia w swoich spodniach. Pospiesznie rozpial jeansy, zsunal majtki i zaczal masowac swoja twarda meskosc. Sciskal swojego penisa, glaskal go. Zsuwal napletek powoli w jedna i druga strone. Glówka rozbójnika byla cala czerwona. Taka goraca i bardzo twarda. Byla marzeniem kazdej dziewczyny. Kazda nastolatka chciala miec ja w swoich ustach. Nie tylko glówke ale i calego czlonka. Sterczal prosto i ani drgnal. Byl jak gladiator gotowy caly czas do walki o kazdy centymetr terenu przeciwnika. Wlosy otaczajace czerwonego wojownika byly prawie czarne i mocno krecone. Oplywaly go z góry, az po niemalych rozmiarów jadra, zwisajace, jak pelna siatka z zakupami, tuz pod jego ogromnym ptakiem. Jego rozmiary byly wieksze niz wyobrazenia jego kolezanek. Rusza? reka w góre i w dól tak szybko, jak to tylko bylo mozliwe. Co chwile musial sie powstrzymywac przed wytryskiem, lecz chcac dotarcia na szczyt byla tak mocna, iz nie wytrzymal. Jego prezny penis zaczal rytmicznie pulsowac i goraca fontanna spermy wytrysnela w góre i splynela po jego zacisnietej dloni. Cale krocze bylo mokre. Oblane slodkim, bialym kremem. W tym momencie wyszedl do lazienki. Gdy wrócil do pokoju, swiatlo w pokoju dziewczyny jego marze“ bylo juz zgaszone. Jeszcze chwile wpatrywal sie w okna domu z na przeciwka, lecz po kilkunastu minutach poszedl spal. Przed snem postanowil sobie, ze musi ja poznac blizej. Przez nastepne wieczory godzinami wpatrywal sie w okno z na przeciwka. Niestety, dla jego ciekawskich oczu, zaslona byla zaciagnieta. Nie rzadko widzial tylko przesuwajace sie cienie. Reszte musial sobie wyobrazi?. Pewnego razu wybral sie do kolegi do miasta. Ku jego zdumieniu zastal tam nie tylko liczna grupe kumpli ale i ja. Swoja wymarzona sasiadke. Stala w grupie rozmawiajacych chlopaków. Byla jedyna dziewczyna w towarzystwie. Miala na sobie kruchutka srebrna sukienke na ramiaczkach. Dzieki niej, czesto mozna tez bylo ujrzec jej nagie posladki, pod wplywem których, staly chyba wszystkie penisy w pokoju. Pod spódniczka nosila biala podkoszulke z duzym dekoltem, czesciowo obnazajacym okraglutkie, sterczace cycuszki. Jej strój eksponowal dlugie, idealne wprost nogi, które czuly buty na wysokich obcasach w kolorze sukienki. Wlosy dziewczyny byly spiete dwoma malymi spinkami w kolorze jej brazowych oczu. Przy ustach trzymala pusta szklanke. Ich oczy spotkaly sie nagle i nie mogly sie od siebie oderwac. Mrugala tylko swoimi dlugimi rzesami. Sandrze Marek od razu sie spodobal. Pomyslala, ze jest to chlopak, którego potrzebuje. Oboje mieli w sobie cos co ich na wzajem przyciagalo. Czuli, ze naleza do siebie od dawna. Po przedstawieniu ich sobie, Sandra byla zaskoczona, ze Marek jest jej sasiadem. Cieszyla sie z tego bardzo. Nawiazali rozmowe, w której trakcie wyniklo, ze nie ma chlopaka, ze mimo jej staran nikt jej nie zauwaza i ze bardzo brakuje jej kogos z kim moglaby spedzac czas. Marek dokladnie przysluchiwal sie dziewczynie. Wyznal, ze on równiez z nikim sie nie spotyka. Czas plynal tak szybko, iz oboje zauwazyli, ze nie ma nikogo oprócz gospodarza. Chlopak zaoferowal, ze odprowadzi ja do domu, co moglo wydawac sie oczywiste, gdyz mieszkali tak blisko siebie. Dziewczyna ucieszyla sie ta propozycja. Gdy dotarli na miejsce, postanowili spotkac sie niedlugo, po czym rozeszli sie do domów. Marek wzial prysznic, po czym wszedl do swojego pokoju. Bylo okolo w pól do pierwszej w nocy . Zapalil swiatlo i podszedl do okna. Zobaczyl, iz okno Sandry bylo odsloniete a dzieki zapalonemu swiatlu bylo widac kazdy szczegól jej pokoju. W tej chwili do pokoju weszla ona. Marek szybko siegnal po lornetke, dzieki której wszystko widzial duzo dokladniej. Obserwowal? jak piekna brunetka chodzi po pokoju. Nagle stanela krok od okna, odwrócona w kierunku domu Marka. On zorientowal sie, ze swiatlo w jego pokoju jest zapalone i Sandra mogla go zobaczyc. Szybko zgasil swiatlo i ostroznie podszedl do okna. Pomyslal, ze dziewczyna patrzyla w inna strone i nie mogla go zauwazyc. Bylo jednak inaczej. Mloda sasiadka wiedziala o podgladaczu. Wlasnie z tej przyczyny postanowila urzadzic male przedstawienie. Marek znów mial ja zobaczy? naga. Tym razem jednak za jej swiadoma zgoda. Wszystko widzial jak na dloni. Brunetka powoli zsunela ramion czka a krótka sukienka zesliznela sie z jej ciala opadajac na ziemie i owijajac sliczne kostki dziewczyny. Wyszla z niej pozostawiajac zwinieta na sniezno-bialym, puszystym dywanie. Przez bialy podkoszulek przebijaly sutki. Byly jak dwie flagi zatkniete na dwóch szczytach przez zdobywców, mimo ze nikt ich jeszcze nie zdobyl. Ten pikantny szczegól nie mógl ujac uwadze podnieconego chlopaka. Najlepsze jednak bylo jeszcze przed nim. Sandra zdjela ciasny podkoszulek i rzucila go na ??lózko. Miala na sobie tylko bielizne. Jej biustonosz rozpieraly piersi, czekajace tylko na chocby odrobine pieszczoty. Chwycila je obejmujac calymi dlonmi, choc i tak sie w nich nie miescily, i scisnela lekko. Powtórzyla to kilka krotne, doprowadzajac podgladacza do stanu wrzenia. Ogladala je, kokieteryjnie poprawiala biustonosz, obserwowala jak pod nim twardnieja sutki. Czula jak staja sie wrazliwe na najmniejszy dotyk. Nie zdejmowala jeszcze bielizny. Chciala sprawic aby Marek czeka?. By nie mógl juz wytrzymac. By chcial zerwac z niej jednym ruchem wszystko co na sobie miala. By wyobrazic sobie jak to by bylo. Ogladala cale cialo. Gladzila swoje dlugie nogi. Powoli w góre i w dól. Wsuwala rece w majtki i masowala swoje lono, czasem zahaczajac o twarda lechtaczke. Przyprawialo ja to o dreszcze. Nie dala juz dluzej czekac swojemu wybrankowi. Rozpiela biustonosz i uwolnila gorace cycuszki. Byly stworzone do przezywania rozkoszy. Ta rozkosz chciala poczuc wlasnie teraz. Wiedziala równiez, ze Marek tego chcial. Opuszkami palców zaczela sunac po cieplutkich jak swieze buleczki piersiach. Wykonywala koliste ruchy od zewnatrz w kierunku sutek i w druga strone. Caly czas powoli, czasem zerkajac w okno sasiada. W tych momentach pojawial sie na jej twarzy leciutki usmieszek. Glaskala rekami swoje gorace cialo. Zahaczala palcami o jedyna rzecz jaka na sobie miala-biale majteczki w male czerwone kropki. Zsuwala je lekko, do polowy ukazujac swoja pupcie i krótkie ciemno kasztanowe wloski okalajace jej rózowa, soczysta szparke. W tej chwili odwrócila sie od okna i nie spieszac sie zdjela majtki, odprowadzajac je rekami az do kostek, wykonujac przy tym gleboki sklon. Markowi ukazala sie piekna dupcia Sandry. Byla jeszcze piekniejsza niz to sobie wyobrazal. Kragla, mieciutka i wyzywajaca. Chlopak trzymal swojego twardego przyjaciela w spodniach. Nawet go nie dotykal trzymajac w rekach lornetke. Nagle dziewczyna obrócila sie w jego strone. Ujrzal najpiekniejszy widok Swiata. Wejscie do pochwy Sandry. Ledwo widoczne, wargi wieksze i mniejsze wygladajace jak dwa malutkie platki rózy. Pomiedzy nimi lekko zarysowana szparka. Obietnica raju. Wejscie do zakazanego ogrodu otaczaly krótkie, leciutko krecone wloski. Tworzyly one jakby pasek, poniewaz wiecej ich bylo nad mala dziurka niz po jej bokach. Ten widok sprawil, iz pracie Marka bylo twarde jak nigdy przedtem. Wyobrazil sobie, jak ciasna szparka dziewczyny powoli pochlania jego ptaka lownego. Najpierw sama czerwona glówke, potem wolniutko calego orla. Byc tak gleboko, iz mlodziutka sasiadka poczula jego jadra miedzy nogami. Wyobrazil sobie, ze lezy na plecach a jego dziewczyna siedzi na nim ze swoimi dlugimi nogami wyprostowanymi do przodu i wykonuje posuwiste ruchy. Potem ugina nogi i odwrócona twarza do niego, usmiecha sie zalotnie. On kladzie rece na jej piersiach i masuje je. Ona podnosi sie lekko i opada, wsuwajac sobie rytmicznie jego meskosc do srodka. Ich rece splataja sie. Nienasycona dziewczyna zachowuje sie niczym jezdziec ujarzmiajacy dzikiego rumaka. Wygina sie w przód i w tyl, miotajac przy tym glowa na rózne strony. Potem Marek widzi oczami wyobrazni, jak siedzi na ??lózku a seksowna sasiadka kuca pomiedzy jego nogami, przygladajac sie meskosci w calej okazalosci. Niesmialo zaczyna calowac penisa. Caluje równiez jadra. Potem koniuszkiem jezyczka lize pracie. Osmielona, zaczyna lizac go calym jezykiem, jak loda w upalny, letni dzien. Kolejno zdobywa sie na wziecie go do buzi. Jej gorace usta rozszerzajac sie, wsuwaja go do ?srodka. Najpierw sam czubek, potem wiecej i wiecej. Jest smaczny. Ona spoglada w jego oczy i usmiecha sie. W tym momencie erotyczne marzenia chlopaka koncza sie, gdyz siedzace w spodniach pracie wylalo swoja ciepla , biala smietanke do majtek. Zaspokojony podgladacz wyszedl? z pokoju. Sandra zauwazywszy to, zgasil swiatlo i zadowolona polozyla sie na ??lózku. Jej rece wedrowaly po calym, drzacym z pozadania ciele. Uklekla na kolanach i polozyla glowe na poduszce. Masowala reka wypieta pupcie. Wkladala do polowy dwa palce i ocierala je o wnetrze wilgotnej pochwy. Cichutko jeczala z rozkoszy. Wyjmowala mokre palce i smakowala swoich goracych soków spelnienia. Przesuwala palce po rowku miedzy posladkami. Krecila palcami wloski wokól wypietej do tylu pochwy. Obrócila sie na plecy. Ugiete w kolanach nogi rozstawila szeroko. Glaskala uda i piersi. Moczyla palce i pocierala twarde sutki. Byly tak pieknie rózowe. Brodawki wokól nich stawaly sie wieksze nil zwykle. Masujac je, z zadowolenia mruczala jak kotka. Zwilzyla usta jezykiem. Znów skierowala rece miedzy szeroko rozstawione nogi. Dotykala wejscia do dupci. Lekko wsuwala palec do ?srodka. Podniecalo ja to do granic wytrzymalosci. Byla spocona z pozadania. Przesunela druga reka do szparki i zaczela bawic sie lechtaczka. Po kilku sekundach osiagnela szczyt. Z ust Sandry wydobyl sie piskliwy jek. Fala orgazmu rozplywajaca sie po rozpalonym ciele dziewczyny, która skrzyzowala nogi i wypiela sie do przodu. Najmniejsze dotkniecie twardego guziczka powodowalo, iz kolejny orgazm uderza? w jej wijace sie cialo z calym impetem. W epicentrum ekstazy byla lechtaczka i od tego delikatnego i wrazliwego miejsca na mapie ciala siedemnastolatki, promieniscie rozchodzila sie dziewicza, spazmatyczna rozkosz, docierajac az po koniuszki jej stóp. Nienasycone dziewcze zdobylo sie az na cztery szczytowania. Zdarzylo jej sie to po raz pierwszy. Jej sukienka wraz z bielizna byly niedbale porozrzucane na ziemi a ona lezala naga w zmietej poscieli. Zastanawiala sie czy to wlasnie mysl o podgladajacym Marku ja tak podniecila. Jedno bylo pewne. Dzisiejszej nocy przezyla najwspanialsze orgazmy w jej zyciu. Jak dotychczas. . .

45. NAGA ZDOBYCZ

Skonczyla sie szkola. Po pomyslnie zdanej maturze dostalem sie na upragnione studia. Zycie w akademiku, swoboda, nowi koledzy i... kolezanki. Wsród tych ostatnich byla Monika. Malo kto z nas ja lubil, trzymala sie z daleka od nas, majac sie za cos lepszego. Dawala nam to odczuc przy kazdej okazji, wiec malo kto jej zalowal, gdy pod koniec trzeciego roku okazalo sie, ze jest w ciazy. Nikt nie wiedzial, z kim sie puscila. Chodzily nawet sluchy o jakims facecie z Afryki. Bylo to calkiem mozliwe, z moich znajomych nikt z nia nie chodzil. Poza tym w naszym gronie uwazani ja z brzydule. Byla mala, chuda, z malutkimi cycuszkami, a mnie podobaly sie zawsze duze kobiety z piersiami jak dzwony i tlustymi wielkimi tylkami. Nigdy mi przez mysl nie przechodzilo, ze móglbym przeleciec takiego chudego skrzata. Jak nieraz zartowalismy z kolegami, trzeba by jej bylo szukac w lózku, a zlapac za cyc to chyba tylko uzywajac lupy i pincety. Poza tym chlop nie pies, na kosci sie nie rzuca. Nie przypuszczalem wtedy, jakie los potrafi platac figle. Bylo to w jeden z tych paskudnych dni, gdy nic sie nie chce, czlowiek na nic nie ma ochoty i chce mu sie wyc - nie wiadomo dlaczego. Szedlem wlasnie po schodach, rozmyslajac, co bede dzis robil, gdy zobaczylem idaca z przeciwka Monike, dzwigajaca zakupy. Mialem zamiar minac ja i pójsc dalej, ale odezwala sie we mnie moja parszywa dusza dzentelmena od siedmiu bolesci i zapytalem :

- Pomóc ci?

- Tak, prosze - odpowiedziala - juz niedaleko, ale nie wiem jak dalabym sobie rade.

- Nie ma sprawy - odparlem, biorac torbe i klnac jednoczesnie samego siebie - po jaka cholere jej pomagam, skoro nigdy nie uslyszalem od niej nawet dobrego slowa.

Mieszkala na trzecim pietrze czteropietrowego akademika, tak jak ja, ale w pokoju byla sama. Pewno to jakos zalatwila, argumentujac, ze przyszlej mamie potrzebny jest spokój, ale nie wnikalem w to. Postawilem torbe w pokoju i juz mialem wyjsc, kiedy uslyszalem :

- Zostan, nawet ci nie podziekowalam. Usiadz, napijemy sie kawy.

- Naprawde nie trzeba, ale jesli chcesz, zostane - odpowiedzialem, a pomyslalem : "przeciez i tak nie mam nic do roboty".

- To usiadz sobie, a ja tylko sie przebiore i nastawie wode.

Wyszla do lazienki, ale nie uslyszalem trzasku zamykanych drzwi. Wiedziony ciekawoscia, zrzucilem buty zeby nie halasowac i poszedlem za nia. Lekko uchylone drzwi tworzyly na tyle duza szczeline, ze nie musialem nawet wchodzic, zeby zobaczyc arcyciekawy widok. Monika wlasnie zrzucila sukienke i miala wlozyc szlafrok. Byla w czarnych koronkowych majteczkach, opinajacych maly jedrny tyleczek i szerokie biodra, nad którymi rysowal sie wypukly, napiety brzuszek. Nie nosila stanika, widzialem wiec wyraznie calkiem spore jak na tak szczupla dziewczyne piersiatka. Byly rózowe, lekko nabrzmiale, przypominaly opadajace na brzuch torebki, zakonczone duzymi, ciemnymi sutkami, które lekko sterczaly do góry. "Wygladaja jak dwa smoczki do butelek" - pomyslalem - "i co za przyjemnosc móglby miec facet, ani tego dobrze zlapac, ani wytarmosic jak nalezy". Wycofalem sie i usiadlem na swoim miejscu - nie dostrzegla mnie. Po paru minutach moja kawa byla gotowa - ona pila herbate. Siedzielismy obok siebie na wersalce i gadalismy, ale widzialem, ze Monika jest jakas smutna. Zeby ja troche rozweselic, wskazalem palcem na jej brzuszek i zapytalem :

- Który to miesiac? Wyglada co najmniej na piaty.

- Nie zgadles - odpowiedziala - szósty.

- To juz pewno kopie - zauwazylem i polozylem na nim cala dlon.

Po chwili cofnalem ja, krzyczac:

- Auu! Zlamal mi reke!

Monika jeszcze bardziej posmutniala i zobaczylem, ze placze. Zrobilo mi sie jej zal, bo nie lubie robic przykrosci komus, kto na nia nie zasluzyl. Objalem ja za szczuplutkie ramionka i zapytalem :

- Co ci sie stalo? - Bo...bo... ty sie mna przejmujesz - chlipala - A ja tak... kochalam tego lajdaka, wierzylam mu, a on jak tylko sie dowiedzial, ze jestem w ciazy....

- Co ci takiego zrobil?

- Dal pieniadze i kazal sie pozbyc dziecka - wyrzucila z siebie ze szlochem - powiedzial, ze i tak sie ze mna nie ozeni i zebym nie zawracala mu glowy. Ze "jak nie uwazalas jak robisz, to teraz rób, jak uwazasz".

- Cham! - stwierdzilem. Malo tego - swinia - dodalem po chwili.

Nie naleze co prawda do pruderyjnych, ale jednak na pewne kwestie mam inne poglady, niz wiekszosc tzw. wyzwolonych mlodzienców i dziewczatek, dla których seks to tylko wlozyc, wyjac umyc sie ( nie zawsze) i kazde idzie w swoja strone. Zycie jest za krótkie i za cenne, zeby tak je marnowac. "Jesli nie chcial sie zenic, mozna bylo inaczej sprawe zalatwic, zeby nikt nie byl pokrzywdzony - myslalem - ale ja chyba sie urodzilem za pózno o jakies 50 lat".

- Dziecko jest twoje i tylko ty mozesz podjac taka decyzje - powiedzialem.

- A ja tak sie w nim zadurzylam - zachlipala Monika i rzucila mi sie na szyje.

Plakala tak dobra chwile, a ja ja pocieszalem jak moglem i coraz mocniej przytulalem do siebie jej szczuplutkie cialko. Bylo takie gorace, przez cienki szlafrok draznily mnie jej sterczace suteczki, a mokra twarzyczka spoczywala na moim ramieniu. Zlapalem pelna garscia jej dlugie, czarne wlosy i odwrócilem jej twarz do swojej.

- Nie placz, bo wyplaczesz swoje sliczne oczka - powiedzialem i pocalowalem ja w policzek, a potem w drugi.

Byly slone i mokre od lez.

- Biedna mala Moniczka - szepnalem, calujac jej male usteczka i przyciskajac mocnej do siebie.

Calowalem ja dlugo, przygryzajac czasem lekko jej dolna warge i ssac jezyczek. Podobalo jej sie to, bo przestala sie bronic, a po chwili zaczela oddawac mi pocalunki. Tulilem ja do siebie, wedrujac ustami coraz nizej, po delikatnej szyjce. Luzno zwiazany szlafroczek obsunal sie jej na dól, zupelnie odslaniajac ramionka i czesciowo dekolt. Natychmiast zaczalem dobierac sie do jej cycuszków, chcialem je tlamsic, calowac, ssac, ale mi nie pozwolila. Odsunela moja glowe i powiedziala, ze zrobi to sama. Bylem ciekawy, co miala na mysli, wiec nie protestowalem. Usiadla przede mna na niskim stoleczku i zrzucila niepotrzebny juz szlafroczek. Swoimi malutkimi paluszkami zaczela dobierac sie do spodni, az rozpiela suwak i wsunela mi raczke za spodenki, zaciskajac dlon na prezacym sie fiucie.

- Ale wielki i goracy - szepnela - nie wiedzialam, ze tak strasznie sie na mnie napaliles.

"To jeszcze malo wiesz" - pomyslalem. Podnioslem sie lekko i opuscilem spodnie do kolan, pomagajac jej wypuscic mojego wielkiego ptaka na wolnosc. Wreszcie wylonil sie, mokry i sterczacy. Paluszki Moniki objely go i widzialem tylko, jak migaja po mojej gladkiej, twardej pycie. Druga raczke zacisnela mi na woreczku, mietoszac go i drapiac lakierowanymi na czerwono paznokietkami. Trwalo to chwile, az mój maly ptaszek zaczal przypominac stalowy pret z rozzarzona do czerwonosci koncówka. Pochylila sie nad nim i wsadzila do szczelinki miedzy cycuszkami. Zacisnela je mocno na trzonie i zaczela sie go trzec tymi sterczacymi cyckami, mocno go sciskajac. Ta mala naprawde wiedziala, jak mi zrobic przyjemnosc, bylem w siódmym niebie i czulem, ze zaraz dojde. Polozylem rece na jej glowie i pochylilem ja w dól.

- A teraz moja malutka Moniczka grzecznie wezmie go do buzi - powiedzialem - ale tylko sama glówke. I liz go, nie ssij, tylko liz, jak najlepszy cukiereczek.

Zlapala go swoimi malymi usteczkami i wessala sie w niego. Obrabiala glówke swoim pracowitym jezyczkiem i doila ja, jak landrynke. Poczulem, ze w mojej pycie az gotuje sie od nadmiaru goracej spermy. Wsunalem wiec mojego przyjaciela glebiej, do polowy, a gdy zaczal sie wytrysk, pchnalem go jeszcze glebiej, po same jadra. Nie mogla mi uciec, bo mocno ja trzymalem. Zreszta nawet nie próbowala, przyjmujac kolejne fale goracej, bialej spermy. Bylem strasznie napalony, wiec bylo jej duzo i nie moglo sie zmarnowac.

- Lykaj, malutka, lykaj wszystko - szeptalem - nie wypusc ani kropli, bo bedziesz to robic jeszcze raz .

- A skad wiesz, czy bym nie chciala? - spytala, uporawszy sie z przelknieciem ostatniej porcji - moze bardzo to lubie?

- Taak? -odparlem - No to od dzis bedziesz mi obciagac laske codziennie. Sama mówisz, ze lubisz to robic, wiec dam ci te okazje, zgoda?

- Pewnie, bede ci robic laske wszedzie i zawsze, gdzie zechcesz.

- Super - ucieszylem sie, chociaz wiedzialem, ze zartuje.

Ale mysl, ze moglaby mi ciagnac i lizac fujare pod pulpitem w czasie wykladu, lub w pokoju i to najlepiej przy wszystkich byla podniecajaca - ale najpierw chodz tutaj, moja mala slicznotko. Jednym ruchem zerwalem z niej majteczki, które, jak poczulem, byly juz mokre. Po raz pierwszy widzialem ciezarna kobiete naga i to z tak bliska. Nie powiem, byl to bardzo podniecajacy widok, do tego jeszcze zauwazylem ,ze ma wygolona szparke, bez jednego wloska. Pociagnalem ja do siebie i posadzilem na kolana, twarza do mnie. Nareszcie moglem sie dobrac do jej malych cycusiów. Byly nabrzmiale, gorace i twarde. Ssalem jej twardy sutek, ugniatajac przy tym palcami drugi. Otwarlem szeroko usta, jakbym chcial polknac jej cala piers i obrabialem przy tym sutek, tracajac go jezykiem. Bardzo jej sie to spodobalo, bo zaczela na mnie podskakiwac, trac sie rozwarta szczelina na plask o mojego palanta. Czulem wilgoc jej szpary i sterczaca lechtaczke. Kazalem jej, zeby objela mnie mocno za szyje, a sam chwycilem ja za pupe. Unioslem ja z wersalki, a Monika zaplotla mi nogi na biodrach. Na stojaco, nie pomagajac sobie reka wprowadzilem swój wielki korzen do jej jebliwej dziurki. Wszedl od razu po sama nasade, az poczulem, ze glówka dotyka opuszczonej w dól macicy. Szarpnela sie lekko, ale bylo juz za pózno. Mocno trzymajac swoja mala dziewczynke zaczalem sie w niej poruszac, coraz mocniej i mocniej, nie zapominajac przy tym o jej biusciku, który calowalem, ssalem i lizalem ile mialem sil. Zrobilem pare kroków i posadzilem ja na stolik, lekko popychajac, zeby sie polozyla na plecach. Po prostu nie moglem odmówic sobie przyjemnosci patrzenia, jak jej jedrny, ciezarny brzuszek faluje i rzuca sie pode mna. Ten widok tak mnie napalil, ze wyjalem z niej swego fiuta i zaczalem sie zaspokajac, trac nim o napieta, goraca skóre na jej brzuszku. Nie trwalo dlugo i caly ladunek soczku znalazl sie na nim. Widzialem, ze Moniczka jest jeszcze niedopieszczona, wiec przykleknalem przed nia i wpilem sie ustami w jej cudowna wygolona dziurke. Jezykiem rozchylilem jej platki i dobralem sie do perelki, tracajac ja delikatnie. W koncu caly swój jezor wladowalem do jej wilgotnej szparki. Jaka ona slodka, jaka mlodziutka. Lizalem ja dlugo i dokladnie, az poczulem zblizajace sie skurcze. Przestalem wiec lizac i znowu wbilem w nia kutasa, który znowu zdazyl stanac. To bylo wspaniale - po prostu doila mi go swoja gleboka i zwinna pochwa, calkowicie bez mojej pomocy. Rozlozylem wersalke i polozylem na niej swoja mala panienke. Byla juz troche zmeczona po tych figlach, wiec odwrócila sie do mnie pupa i próbowala zasnac. Przytulilem ja do siebie i zaczalem bawic sie jej piersiatkami. Zaczela sie szarpac, wiec zlapalem ja za biodra i przycisnalem do siebie. Bez trudu znalazlem maly, brazowy otworek i wcisnalem w niego swój dlugi, twardy pret. Zapiszczala, zebym przestal, ze ja boli, ale nie myslalem sie tym przejmowac. Moja naga zdobycz rzucala sie pode mna, ale daremnie usilowala sie wyrwac, bo jedna reka trzymalem ja za biuscik, a druga wlozylem jej od przodu miedzy nózki i cala dlonia obsciskiwalem jej kuciape. Mietolilem ja i rozwieralem jej wargi, az w koncu wsadzilem jej do szpary dwa palce, az do konca. Poruszalem nimi miarowo, starajac sie zgrac ich ruchy z uderzeniami fiuta, harcujacego w jej ciasnym tyleczku. W koncu mi sie to udalo i teraz piescilem ja z przodu i z tylu jednoczesnie, dopóki calego ladunku nie zostawilem w jej waziutkiej dupce. Nalezala calkowicie do mnie, odwrócilem ja twarza do siebie i zaczalem calowac, póki sie nie zmeczylem.

- Jestes teraz moja sliczna malutka Monisia - powiedzialem, pieszczac jej mala piers - i moge z toba robic wszystko, co tylko bede chcial, rozumiesz?

- Tak, bardzo mi z toba bylo dobrze - odparla - ale teraz naprawde jestem zmeczona.

- Nie szkodzi - odrzeklem - mamy przed soba cala noc, a jutro sobota, a potem niedziela. Naprawde zdazysz odpoczac.

Zreszta ja tez sie troche zmeczylem. Z pokoju Moniki wyszedlem dopiero w poniedzialek nad ranem, zmeczony po ostrej zabawie. Byl nawet malutki gwalcik, oczywiscie za jej zgoda, moze nawet kiedys o tym opowiem. Pewne jest, ze od tego czasu, jesli ktos przy mnie twierdzi, ze jakas dziewczyna jest brzydka i nigdy by jej nie chcial - usmiecham sie tylko z politowaniem. Ja tam wiem swoje........

46. OPOWIADANIE POLICYJNE

NAJPIEKNIEJSZE DZIEWCZYNY DO ZASPOKOJENIA SWOICH ZADZ, MÓWILO SIE JUZ OD DAWNA. POLICJA BYLA BEZRADNA, GDYZ WIEKSZOSC "ZHANBIONYCH" DZIEWCZYN I KOBIET NIE CHCIALA SKLADAC NA NIEGO DONIESIENIA.

Z nieznanego seksualnego intruza po kilku miesiacach bezskutecznego scigania policyjnego zrodzil sie w glówkach niezaspokojonych samiczek mit o tajemniczym pogromcy naladowanych cipek, spelniajacym swoim "ofiarom" kazde zyczenie. Specjalna policyjna grupa operacyjna, wzmocniona przez wykwalifikowanych fachowców, bezskutecznie zastawiala pulapki na tajemniczego uwodziciela wbrew zdecydowanej opozycji kobiet, które odmawialy wspólpracy ze strózami porzadku i z niezrozumialych powodów kibicowaly nieznanemu lubieznikowi. Kiedy mezczyzni domagali sie glowy tego " bezwstydnego rozpustnika ", niezaspokojone dupy wszystkich mezatek, panien i rozwódek wilgotnialy z podniecenia na samo wyobrazenie goracych chwil spedzonych w brudnej kabinie spedycyjnej ciezarówki. Juz sie wydawalo, ze ten lump bedzie mial na odludnych parkingach zasluzona tablice: Tu Uszczesliwial Nieznany Junak Nasze Kobiety Na Chwale Ojczyzny. Czesc Jego Penisowi!! Policyjni specjalisci wpadli jednak na pomysl, zeby wybrac sposród swoich kolezanek te najbardziej ponetna i najbystrzejsza, i w kusej sukienczynie wyslac ja w teren jako ponetna przynete. Te przynete kapitan Polanczyk zobaczyl wlasnie we mnie, gdyz chcial sie na mnie zemscic. Kilka razy próbowal mnie przewrócic na kozetke w swoim gabinecie ze slowami: - Musimy razem, kotku, przejrzec pewne dokumenty policyjne. Od jego wilgotnych, lepiacych sie rak robilo mi sie niedobrze. Za kazdym razem go odtracalam. Urazilam tym jego próznosc kapitanska, za co teraz mialam odpokutowac. Z jakiegos dziwnego funduszu na reprezentacje otrzymalam calkiem pokazna sume na wizyty w wybranych butikach. Kupilam sobie króciutka, srebrna minisukienke, czerwona spódniczke mini, bluzeczke z duzym dekoltem i kilka komplecików "wyjsciowych" majteczek, które bardziej odslanialy niz zakrywaly. Kiedy w jednej z tych nowo nabytych kreacji stanelam pewnego piatkowego wieczoru przed kapitanem Polanczykiem, wytrzeszczyl na mnie galy jak na doprowadzona ulicznice, a przy tym pod szerokim naczelnikowskim biurkiem gniótl stezalego palanta. - Malgosiu, calkiem ci w tym dobrze - mruknal jak dziki kocur.- Musisz uwazac na siebie, zeby ci sie cos nie stalo. Mimo calego zabezpieczenia, ta akcja jest dosc ryzykowna i do pewnego stopnia niebezpieczna. Aparat nadawczy masz przy sobie, nasze samochody beda czekac na twój sygnal radiowy. Bladzilam po ulicach nocnego miasta az do drugiej w nocy, ale zaden Casanowa nie porwal mnie do kabiny swojej ciezarówki. Zaczepilo mnie tylko kilku lobuzów wracajacych z kasyna, machali na mnie grubymi portfelami i gdybym byla bardziej rozmowna, zarobila bym przez jedna noc tyle, co w policji za caly miesiac. Takiej pokusie oparla by sie tylko swieta albo frigidna. Musze sie zastanowic nad soba. Wygladalo juz na to, ze nasz szkodnik opuscil rejon, ale niedzielny wieczór wszystko zmienil. Prowokujaco ucharakteryzowana spacerowalam po cichych ulicach. Chlodny wiaterek przedmuchiwal mi sukienke, az mi brodawki spiczastymi grotami szarpaly delikatna tkanine. Szlag by trafil taka prace! - zaklnelam w duchu. Obok mnie przeszla grupka podpitych mlodych ludzi, którzy w upojeniu alkoholowym musieli widziec wszedzie tylko biale myszki. Kiedy ich mijalam, uslyszalam za plecami cichy dzwiek silnika. Poczulam w podbrzuszu silne napiecie. Nagle przestalo mi byc zimno. Nawet sie nie odwrócilam, bylam pewna, ze tajemniczy uwodziciel wolno jedzie za mna. W ogóle nie czulam strachu. Raczej drzalam z podniecenia i oczekiwania na to, co mialo nadejsc. Przeciez faceta ze wzgledu na obowiazki sluzbowe widzialam tylko niczym papierowa tarcze na naszej strzelnicy. - Do licha, ja plyne! To jest prawdziwa fala powodziowa - pomyslalam, kiedy kilka kropel scieklo mi na dól miedzy udami. Biala ciezarówka powoli mnie wyprzedzila i zatrzymala sie na pobliskim skrzyzowaniu. Stuk czólenek mieszal sie z moim podnieconym oddechem. Brodawki stwardnialy i zaostrzyly sie, a rozgrzana cipa wylewala swoje wzruszenie do malenkich majteczek. Jeszcze pare kroków i bede jego. Zdazylam jeszcze wylaczyc aparacik. Drzwiczki nagle sie otworzyly na chodnik i wyskoczyl ubrany na czarno czterdziestolatek. "Mój Fanfa Tulipan" - zdazylam pozadliwie wyszeptac, kiedy on mnie chwycil na rece i obrotowym ruchem miotacza kuli rzucil na stary materac, zerwal ze mnie w milczeniu sukienke i jedna reka zaczal mietosic mi cyce, kiedy druga odwaznie zaatakowala zroszona brame miedzy udami. Palec zanurzyl sie w torciku nabrzmialych warg sromowych i kolistymi ruchami zaczal budzic spiaca lechtaczke. Cóz to byla za blogosc! Rozlozylam sie na materacu jak ges na straganie. Rozszerzylam uda i reka odgarnelam satynowe majteczki, które ziebily mnie jak lód. Wargi sromowe z mlasnieciem odkleily sie od siebie i obnazyly rózowe falbanki malych warg i speczniala lechtaczke oraz czerwona dziura do nieba.

- Cóz za wspanialosc - zachrypial blogo atrakcyjny Casanowa i jezykiem pogladzil rosnaca fasolke.

- Jeszcze - jeknelam rozpalona.

Z kazdym dotykiem jego jezyka stawalam sie coraz dziksza. Nieznany oszust lizal mi drzaca lechtaczke, a palcem szlifowal w glebi naladowanej cipy, pomlaskujacej w rytm jego ruchów. Przez chwile sciskalam palcami wrazliwe brodawki, ale potem pomoglam pogromcy rozewrzec zadne drzwi mojego zywota. Nagle poczulam silne mrowienie w podbrzuszu, które rozlalo sie po calym ciele. Potezny skurcz na chwile sparalizowal wszystkie organy, zapadalam w nieskonczenie slodka agonie. Taki orgazm kobieta przezywa tylko kilka razy w swoim zyciu. Przez dlugie minuty wczuwalam sie w niezwykly zar w moim kroczu, który przygwozdzil mnie do materaca. - Rób cos, rozbieraj sie, bo ci odstrzele jajka - rozkazalam zaskoczonemu facetowi, kiedy opadla za mnie fala podniecenia. Bez slowa rozebral sie i podsunal mi do buzi pachnacy smakolyk w postaci dlugiej, twardej palki. - Zlapalam ja az u nasady wycwiczonym policyjnym chwytem i w zamknietej dloni draznilam wrazliwy napletek, póki na fioletowej zoledzi nie pokazala sie pierwsza kropelka rozkoszy. - Nieznany erotoman mocnymi przybiciami wsadzal mi lufe gleboko w gardlo, az sie chwilami dusilam. Obiema rekami przytrzymywal sie scian samochodu, zeby w ciasnej przestrzeni utrzymac równowage. Wycwiczonym ruchem zwalilam swoja "ofiare" na materac i lizalam niezwykle twarda kosc, zaokraglona na koncu pachnacym woreczkiem pelnym nasienia. - Ja tu rozkazuje - huknal na mnie i dlonia mocno scisnal mi brode, zebym nie mogla sie uchylic. Przywarl swoimi wargami do mojego ryjka i przecisnal sie jezykiem przez nieprzystepne ogrodzenie zebów. Byl to pocalunek pelen emocji. Namietny i wsciekly. Chcialam i nie chcialam równoczesnie, i on to wyczul. Ze zdecydowaniem, sila rozwarl mi uda, odepchnal je od siebie, az zabolalo i jednym pchnieciem wbil swój penis w cipe. Zajeczalam z rozkoszy i ulgi. Po dlugim czasie znów poczulam zywego pasozyta w swoim wnetrzu, który karmil sie moim podnieceniem i z kazdym jekiem troszke podrastal. Nieznany sprawca byl dla mnie bezlitosny. Mocnymi dobiciami ladowal mi go do cipy az po sam korzen. Jeczalam jak wiatr. Zalozylam rece pod glowe i pozwolilam sie jego rekom i kutasowi urabiac jak martwa, bezksztaltna masa. Przy kazdym posuwie napieral na mnie calym cialem i swoim ciezarem rozkolysal samochód. Po jakims czasie przekrecil mnie na bok i reka gladzil oble biodro i mocne piersi. Calowal mnie za uchem i szeptal cos o bajecznej dziewczynie. Nie sluchalam jego slów, skoncentrowalam sie wylacznie na wspaniale umiesnionym ciele, pachnacym potem i woda korzenna po goleniu. Jego wysuwajacy sie i wsuwajacy tlok przyciagal mnie jak magnez. Ciagle musialam go palcami szczypac i gladzic, a przy kazdym dobiciu zlapac woreczek. Uda mialam oblepione nektarem milosnym.

- Oooh! Grzmoc mnie! Widzisz, jak tego chce?

- Nooo, jestes porzadnie rozpalona. Kiedy ostatni raz mialas chlopa? - wykrzykiwal tajemniczy zdobywca dup i mietosil mi palcami twarde brodawki.

- Co ci do tego, chce jeszcze raz poplynac - domagalam sie swojego przydzialu rozkoszy.

Dlugie, posuwiste ruchy jego majestatu znów wprowadzily mnie w trans. Brzuch mi wibrowal z niezwykla sila, a cipka sciagala sie w mocnych skurczach. Calym cialem przezywalam kolejny orgazm. Pograzalam sie w bezpiecznej blogosci.

- Pokaz mi gebe, chce ja potryskac! J

jak we snie otworzylam buzie i poczulam krople bialej spermy spadajace na jezyk i zeby. Nie nadazalam jej nawet polykac i tak pare kropli zostalo mi nawet na brodzie. Przezyta rozkosz wyczerpala nasza energie do konca. Oboje bylismy spoceni i zasapani jak po dlugim biegu. Oddychalismy ciezko nabierajac nowych sil. Uchwycilam w reke jego wiednacy penis i wrazliwego jeszcze zoledzia, rozcieralam nasienie na brodzie i szyi. Z nienasyconej tygrysicy zmienilam sie w potulna owieczke. Powoli wciagnelam majteczki, które natychmiast przylgnely do mokrej cipki. Spod oka obserwowalam nieznajomego mezczyzne, jak niezdarnie wciaga spodnie i zapina koszule. Teraz moglabym wezwac posilki - przemknelo mi po glowie.

- Ale jak go zapudluja, nie bede mogla ponownie porzadnie sie pogrzmocic - perswadowala policyjnemu mózdzkowi rozgrzana cipa.

- Przeciez nie mozesz wszystkich kobiet w okolicy pozbawic takiego przezycia - tlumaczyla sama sobie.

- Podobalo sie? - zapytal tajemniczy uwodziciel.

- Tak, bardzo - szepnelam i wyskoczylam z samochodu.

- To moze kiedys.....

- Tak, kiedys... moze ...- usmiechnal sie do mnie.

W poniedzialek rano zostalam wezwana na dywanik do kapitana Polanczyka. Wrzeszczal na mnie, ze podobno naruszalam przepisy sluzbowe i mialam mu wyjasnic, dlaczego miedzy dwunasta a druga w nocy nie zameldowalam mu sie w ogóle. Pomyslalam tylko zaskoczona: to az tak dlugo mysmy sie grzmocili? Patrzylam bezwiednie tylko gdzies na biala sciane i staralam sie przywolac tylko twarz sprawcy. Ku mojemu zaskoczeniu ujrzalam przed oczyma wielki penis. Twardy i szlachetny, jak z przedniego marmuru. Dlugi i zylasty jak pien stuletniego drzewa. Sen wszystkich dziewczat i kobiet. No, sami powiedzcie czy na podstawie tego portretu pamieciowego mozna rozeslac list gonczy?

47. FALLUS

Dawno, dawno temu w rozporku mieszkalo sobie zwierze o imieniu FALLUS. Fallus byl caly owlosiony, powierzchnia jego pratka pokryta byla licznymi zylami i zgrubieniami. Na samej górze pod kupka fald wylanial sie widok ogromnego kratera, który eksplodowal w chwilach uniesienia. Po takich momentach uniesienia opadal On nizej aby obejrzec swoje dorodne kule równiez owlosione. No cóz, Fallus sam w sobie nie byl samo wystarczalny wiec postanowil wyruszyc w poszukiwaniu pieknych, namietnych usteczek o których tak dlugo marzyl. Nie bylo to latwe dlatego, ze zadne dotad napotkane usta nie pasowaly do jego srednicy. Fallus chodzil bardzo zasmucony z opuszczona glowa. Az pewnego dnia spotkal te usteczka o których tak dlugo marzyl. Byly one tym czego oczekiwal przez cale swoje rozporkowe zycie. Widac i usteczkom spodobal sie Fallus bo od razu przypadli sobie do gustu. Mieli wiele wspólnych cech np. srednica Fallusa pasowala do rozmiarów usteczek. Fallus lubil byc lizany a usteczka lubily lizac. Ale to jeszcze nie koniec. Fallus dokonal cudownego odkrycia podczas popoludniowej zabawy w lizanego. Odkryl On jeszcze jedno zródlo rozkoszy którego dotad nie widzial. Byl to wzgórek lonowy o imieniu Cipka. Byl bardzo zaskoczony ta mila niespodzianka, ale nie wiedzial jak sie zabrac do niej poniewaz nigdy dotad nie slyszal ani nie widzial tego pieknego zwierzatka i nie wiedzial do czego Ona moze sluzyc. Instynkt mu podpowiedzial, ze jest to czego szukal naprawde. Fallus nabrzmial, nie wiedzial co sie z nim dzieje cos mu podpowiadalo zeby wszedl do srodka. Cipka tylko na to czekala. Zanurzyl sie az po same jaja. Pare ruchów do przodu i do tylu doprowadzily Fallusa i Cipke do orgazmu. Tak im to sie spodobala, ze postanowili robic te swinstewka codziennie. I tak Fallus spotkal swoje przeznaczenie i odtad zyli dlugo i szczesliwie plodzac male Fallusiatka i male Cipeczki.

48. DONOSICIELKA

Bylo nas trzech. Trzech kolegów z podstawówki, kumpli od pierwszej klasy. Wszystko zawsze robilismy razem : uczyli sie do lekcji, sciagali na klasówkach. Takze wspólnie próbowalismy petów i ogladali sprosne pisemka, podkradane rodzicom. Razem tez zaliczylismy nasza pierwsza dziewczyne i o tym bedzie ta historia. Tego dnia wracalismy ze szkoly w podlym humorze. Wstretna gruba Anka zakablowala nas do wychowawcy, ze w kacie za boiskiem palimy papierosy. Skonczylo sie co prawda na strachu, bo jeszcze nie zaczelismy palic, a nawet nie wyjelismy papierosów z urzadzonego pod bramka schowka, wiec nic nam nie udowodniono. Tym nie mniej nastroje byly podle.

- Paskudna skarzypyta, wstretna jedza - mruczal Wiesiek.

- Lizuska, co jej to szkodzilo - dodal Wlodek - gdybym mógl teraz dostac te tlusta kluche w swoje rece, to...

- To co? - zapytalem - Chrzanisz cos bez sensu, wkurzasz sie, a ona teraz sie z nas smieje. No, co bys jej zrobil, bohaterze? Nawkladalbys jej zab za dekolt? Takie numery, to sie robilo sto lat temu.

- A jest za co wkladac, oj jest - wtracil sie Wiesiek - Ma paskudny charakterek, ale tez chyba i najwieksze bufory w calej klasie. Chcialbym zobaczyc, jak skacze, piszczy, a te jej cycki trzesa sie i podskakuja. Zreszta ona na wyglad jest calkiem niezla, tylko...

- Co wy w niej widzicie, frajerzy! - przerwalem - Jest gruba, tlusta, z wielkimi balonami, duzym tylkiem, a usta ma takie wielkie, ze moglaby robic laske nam wszystkim naraz.

- A dlaczego by nie? - zapytal Wlodek - Moglibysmy ja zlapac i porzadnie zerznac, zeby oduczyla sie donosic.

- Czy wam sie zupelnie sperma na mózg rzucila? - spytalem - Przeciez wystarczy, ze na nas znów doniesie i zginiemy jak slepe kocieta. Poza tym jak chcecie to zrobic? Ta niedotykalska suka robi z siebie swieta i predzej zjem swoje skarpety....

- Lepiej nie przyrzekaj pochopnie, zebys nie musial tego robic - odburknal Wiesiek - Wcale nie jest taka swieta. Sam widzialem, jak na ostatniej dyskotece obsciskiwala sie z Andrzejem, tym z VIII"b". Siedziala mu na kolanach, a on wlozyl jej lapy za dekolt i mietosil cycory. Byl strasznie napalony, mówie wam.

- To jeszcze nic nie znaczy - sprzeciwilem sie - Nawet jesli pozwolila sie obmacywac Andrzejowi, nie znaczy, ze pozwoli i nam.

- A ja wam mówie, ze bedzie nasza - upieral sie Wiesiek - Ona kumpluje sie z Baska, a z nia chodzi mój kumpel Zbyszek. Jeszcze nie wiem, jak to poukladac, ale to moze nam pomóc. Poza tym wkrótce jedziemy w góry na wycieczke. Nie martwcie sie, cos wymyslimy.

- Taak! - rozdarl sie Wlodek - Bede jej panem i wladca, a ona moja suka. Zlapie ja za te dlugie blond klaki i kaze obciagac laske! Ssij go, ssij, ty glupia cipo! I jajeczka tez!

- Zamknijze sie wreszcie, bo ci wkrochmale - usadzilem go - Na jakiej stronie w internecie znalazles te glupie odzywki? Siedzisz na sieci do drugiej w nocy, po szkole lazisz jak somnambulik, do tego opowiadasz rózne dyrdymaly. Lecz sie, chlopie, bo ten komputer calkiem wyzre ci mózg. Ty juz jestes chyba uzalezniony od tego blaszaka.

- Kazdy posiadacz jest posiadany przez to co posiada - mruknal filozoficznie Wlodek i na tym dyskusja sie skonczyla.

Rozeszlismy sie do domów, ale mysl o tym, ze moglibysmy miec te tlusciutka Anie, zmusic ja, zeby robila nam wszystko, co zechcemy, bardzo mnie podniecila. Tej nocy nie moglem dlugo zasnac.... Nadszedl czas wyjazdu na wycieczke, która miala potrwac piec dni. Do tego czasu staralismy sie niczym nie podpasc i w ogóle nie zwracac na siebie uwagi. W ostatnim dniu miala byc dyskoteka w schronisku. Czesc towarzystwa wypila przed impreza troche jabola i byla juz w dobrych humorach. Nawet Anka troche sie wstawila i widzialem, ze zaczyna miec dosc. Z glosników huczalo : "Nauczyciel od wuefu podal pani od polskiego. Film mi sie urwal, Nie pamietam niczego."

- No wlasnie - zauwazylem z ironia - Nasz nauczyciel ma juz prawie urwany film. Za chwile zupelnie utraci wizje i fonie.

- I o to chodzi - stwierdzil Wiesiek - widze takze, ze Anka tez juz zupelnie gotowa. Pewno niedlugo pójdzie do swojego pokoju. A my za nia. Wreszcie zaplaci nam za kablowanie.

- Cos ty? A Baska? - spytal Wlodek.

- Jak zwykle nic nie kapujesz - odpowiedzialem - przeciez Baska chodzi ze Zbyszkiem, który jest kumplem Wieska. Zapewne Wiesiek odstapil Zbyszkowi na te noc puszke na sardynki, w której mieszkamy, a która tutejsze kmioty chciwe pieniedzy glupich mieszczuchów nazywaja pokojem w schronisku. Czy dobrze sie wyrazilem?

- Trafiles w samo sedno, ty Bondzie dla ubogich - parsknal Wiesiek.

Widzialem, ze jest zly, bo tak latwo rozwiazalem te bardzo wedlug niego skomplikowana intryge.

- Nie zlosc sie, stary - uspokoilem go - najprostsze metody sa zazwyczaj najskuteczniejsze. Lepiej pilnujmy Aneczki, bo nam zwieje i nici z naszych pieknych planów.

- Chyba wlasnie sie zbiera - zauwazyl Wlodek - to co, idziemy?

- Nie teraz - osadzilem go - damy jej troche czasu. Jak ja obudzimy, nie bedzie wiedziec, co sie dzieje i latwiej nam pójdzie. Poza tym, czy widzisz tu Zbyszka i Basie?

- Tak, wlasnie wychodza.

- No to jeszcze z pól godziny i tez pójdziemy.

Tak tez zrobilismy. Cicho weszlismy do pokoju Ani i zamknelismy drzwi na zamek. Zapalilismy lampke nocna, a Wiesiek przyslonil ja gazeta od strony okna, zeby na zewnatrz nie bylo widac swiatla. Podeszlismy do tapczanu, na którym spala nasza zdobycz, nie przypuszczajac, co ja czeka i ostroznie zdjelismy z niej koc. Lezala na plecach, wiec przez cienka przeswitujaca koszule nocna moglismy oceniac jej duze, rozlozyste cialo - pulchne policzki, wydatne, duze usta, z których wystawal koniuszek jezyka, piersiatka, wielkosci duzych jablek, zakonczone ciemnymi sterczacymi sutkami, lekko okragly brzuszek, szerokie biodra, nabierajace juz proporcji dojrzalej kobiety, wreszcie obfity wzgórek lonowy, porosniety ciemnymi wloskami. Trzeba przyznac, ze na swoje 15 lat wygladala bardzo apetycznie.

- To jest to : lózko i kobieta w jednym.

- Jak zwykle bredzisz, chociaz jest rzeczywiscie niezla suka. Zwlaszcza te stojace cycki sprawiaja, ze pala chyba rozerwie mi sie od srodka.

- A widziales ten jezor? Jakby Ci go owinela wokól pyty, to bys sie zaraz polal z radosci.

- Lepiej bierzmy sie za nia, a nie stójmy tak w szesciu, bo czas ucieka - przerwalem te pogaduszki.

Kolejnosc ustalilismy juz przedtem, ciagnac losy. Ustalilismy tez, ze kazdy musi zaliczyc panienke przynajmniej po jednym razie solo, zanim przejdziemy do ukladów grupowych. Z dwóch stron chwycilismy mala donosicielke za rece. Wiesiek mial rznac ja pierwszy, wiec pozbywszy sie ciuchów, rozlozyl jej grube, tluste uda i wprowadzil miedzy nie swoja twarda i sterczaca pale. Wolna reka podnioslem jej koszulke, zebym mógl sciskac jej cycuchy, które byly wielkie i twarde. Wlodek poszedl w moje slady, mietolac jej drugi cyc i od czasu do czasu poklepujac swojego konika. Niestety nasz pierwszy kolega byl za bardzo napalony, wiec po paru sztosach skonczyl i wycofal sie, ze smetnie zwisajacym palantem, puszczajac soczek na okragly brzuszek panienki. Biedna Anulka nawet go w sobie nie poczula. Nastepny byl Wlodek. Ten pracowal dlugo i powoli, ale malo zdecydowanie. Anka zaczela sie rzucac, wiec przytrzymalismy ja, dopóki przyjaciel nie skonczyl robic dobrze sobie i jej. Nadeszla moja kolej, totez postanowilem sie zabrac powaznie za te tlusta suke, zeby ja ukarac, zrobic sobie przyjemnosc, no i zawstydzic kolegów, którzy tak sie zblaznili. Zlapalem ja mocno za póldupki i przyciagnalem do siebie. Fiut byl sztywny jak z zelaza, gdy w mojej glowie roily sie pomysly, co bede zaraz robil z tym goracym, miekkim, podatnym na wszelkie pieszczoty, poslusznym cielskiem. Pomietolilem pelna garscia jej wlochata kuciape, az stala sie miekka i wilgotna, podatna na rozwarcie. Dopiero wtedy wprowadzilem do niej swój sterczacy orez. Byla goraca i ciasna, co tak mnie podniecilo, ze pchalem fujare coraz glebiej - przód, tyl, przód, tyl, az wszedlem w nia po same jaja. To musialo ja obudzic, ale bylem na to przygotowany. Kumple przytrzymali jej rece, a ja mocno zlapalem jej cycochy, mietoszac je i sciskajac sutki. Bawilem sie nimi i pierdolilem rzucajace sie pode mna tluste dziewuszysko. Byla calkowicie zdana na moja laske, a ja ja rznalem, pieprzylem, walilem, jakbym chcial rozerwac jej pizdzisko. W koncu mój ptak eksplodowal we wnetrzu jej wilgotnego, ciasnego cipska. Nie myslalem go wyjmowac, zalalem jej norke strumieniami goracej spermy. Trzymalem ja mocno w pasie, a koledzy mocno sciskali jej wymiona, wykrecajac jednoczesnie rece. Nie miala sil sie bronic, tylko pociagala cichutko nosem, trzesac sie z nocnego chlodu, albo moze ze wstydu i ponizenia.

- Za co? - zapiszczala - Czemu mi to robicie?

- Wiesz dobrze, za co, tlusty prosiaku ! Po co ci bylo skarzyc?

- Teraz ryczy, ale pamietasz, jak sie z nas smiala?

- Dobrze jej tak, wcale mi jej nie zal, Teraz jest nasza suka, mozemy z nia zrobic wszystko, co tylko zechcemy.

- Wlasnie, uzyjemy sobie z nia, a ona spelni nasze wszystkie wymysly.

- Ale ja nie chce - zachlipala Ania - czy nie dosc mnie juz skrzywdziliscie? Mieliscie mnie juz wszyscy trzej, czy to nie dosyc?

- Przestan sie mazac, i tak nikt cie nie slucha - powiedzialem - jestes donosiciel i lizus, ale fajny z ciebie kawalek dupy i jesli nas zadowolisz, damy ci spokój. My cie nie ruszymy, a ty nie bedziesz donosic. Zgoda? - spytalem, bo juz prawie zaspokoilem swoje pragnienia i bylem w dobrym nastroju.

- Zgoda - niechetnie przytaknela Anusia - To niby jak mam was jeszcze zadowolic?

- Dowiesz sie, ale na poczatek ssij moja pale. Tylko mocno i powoli. A kolegom wezmiesz fiuty do rak i bedziesz kazdemu klepac chabete.

Nie majac wyjscia, biedna Aneczka wziela mojego stojacego zaganiacza do ust. Siedzialem na tapczanie, a ona kleczala przede mna, lapiac za ptaki stojacych przy niej kumpli, którzy nie zaniedbywali jej obfitych cyców, glaszczac je i mietoszac. Zlapalem ja za glowe i rytmicznie dociskalem i oddalalem od swoich jaj. Pracowala swoimi duzymi ustami i jezyczkiem, na przemian ssac, lizac i drazniac jezykiem glówke, a czasem delikatnie przygryzajac ja zabkami. Naprawde umiala odwalic te robote, ciekawe, czy Andrzejowi tez to robila. Poczulem, ze zblizam sie do finalu, wiec chwycilem ja za wlosy z tylu glowy i wykrecilem ja lekko, zeby nie mogla mi uciec, gdy bede konczyl. Chcialem jej wlac wszystko do buzi, zeby nie zostalo ani kropli, wiec przycisnalem jej twarz do siebie, szepczac do ucha :

- Ssij mi go mocno ty prymitywny lacholizie, ciagnij dobrze mineciaro. Nie zapomnij zeby popiescic tez woreczek. Wyprostujesz mi jezyczkiem wszystkie faldki na torebce, ty tlusty worze na sperme!

Wystrzelilem w jej namietne usta. Zmuszajac ja do polkniecia wszystkiego, zauwazylem, ze koledzy spuscili sie jej na twarz i cycury, zalewajac je potokami zyciodajnego plynu. Wzialem ja za rece i pomoglem wetrzec wszystko w twarz i dojki, tlumaczac, ze to najlepsza maseczka. Pchnalem Anie na podloge i dosiadlem jej, chwytajac za biust. Umiescilem swego przyjaciela miedzy jej piersiami i mocno go nimi scisnalem, a potem zaczalem nim poruszac, kazac jej lizac glówke, która tez draznilem jej sterczace sutki. Do dzis jest to jedna z moich ulubionych pozycji Tymczasem Wiesiek wlozyl jej w pipe trzy palce i krecil nimi tak, ze zaczela sie pode mna rzucac, wiec zeby utrzymac te klacz w posluszenstwie, zaczalem bic ja po okraglutkiej buzi swoim twardym, wysztywnionym walem. Czasem tez przyciskalem jej do twarzy woreczek z klejnotami, który wtedy glaskala, lizala i calowala, a nawet próbowala go ssac.

- Dosyc tego dobrego - powiedzialem - teraz nasza mila gospodyni zrobi nam po goracej kanapce.

- Ale ja nic nie mam - zdziwila sie Anula.

- Masz przeciez dwa piecyki, w które mozemy wsadzic nasze kielbaski - stwierdzilem - jeden z przodu, a drugi z tylu. Ten drugi ja zamawiam dla siebie.

- To dla mnie przód - powiedzial Wlodek, który nareszcie zalapal o co chodzi i rozlozyl sie na tapczanie

- No, kladz sie na mnie mój pulchny paczuszku i daj tu te swoje wisiorki, zebym mógl je macac.

- Raczkami tez moze pracowac - orzekl Wiesiek - no i zapomnieliscie, ze panienka ma fajny piecyk równiez na górze.

To mówiac, wetknal jej do reki swego wielkiego chuja i zlapal za glowe, jak ja przedtem.

- Tylko sie dobrze staraj - powiedzial.

Wlodek juz pracowal w Ance, ryjac swym swidrem w jej jaskini. Ja tez postanowilem wziac sie do roboty. Zlapalem ja za biodra i rozchylilem wielkie, biale, tluste dupsko. Znalazlem kakaowe oczko i przystawilem do niego swego prezacego sie weza. Poczulem opór, ale po przejsciu przez warstwe miesni bylem juz w srodku. Krzyknelaby na pewno ale usta wypelnial jej wielki ptak Wieska. Z tej strony byla o wiele ciasniejsza i przyjemniejsza, niz z przodu, czulem tez sztosy mego kumpla.

- Jest calkiem przyjemna, co? - rzucilem pytanie - nasza mala zabaweczka.

- Mala to ona nie jest - odparl Wiesiek - chociaz ssie mi fiuta, jak niemowle smoczek. Postaraj sie, malutka, to zaraz dostaniesz goracego mleczka - mówil do Ani.

Wlodek niewiele mógl powiedziec, przygnieciony jej obfitymi ksztaltami. W dodatku przypial sie ustami do wielkich cycków, ssac je i lekko pogryzajac sutki. Zobaczylem, ze Wiesiek nie moze juz wytrzymac, wiec kiwnalem mu glowa. Niemal jednoczesnie zalalismy jej wszystkie dziury goraca, mloda sperma, bo Wlodek tez juz doszedl do konca jazdy. Opadla na lózko, zupelnie wypompowana, ale my nie mielismy jej jeszcze dosyc. Wetknalem swego fiuta Anusi do reki i kazalem sie branzlowac. Wlodek zlapal ja za nogi i wepchnal swój ogon miedzy zlozone stopy. Ciekawe, gdzie on to podpatrzyl? - pomyslalem. Przyjaciel wodzil zoledzia po podeszwach jej stópek, co chyba strasznie ja bralo, bo zaczela skamlac:

- Jak mi dobrze, prosze róbcie mi tak jeszcze. Walcie mnie, rznijcie, pierdolcie we wszystkie otwory, rozjebcie mnie, jestem wasza suka, wasza wlasnoscia, wasza dziwka...

- Wiec zrób nam wszystkim naraz laske, ty grubasko - warknal Wlodek - I pracuj tym swoim jezorem.

Nie trzeba jej bylo dwa razy powtarzac. Jej wilgotne usta byly na tyle szerokie, ze mogla przyjac nas wszystkich. Wpychalismy tam swoje nabrzmiale kutasy, czuli rozkoszne tarcie jej jezora. Po krótkim czasie wystrzelilismy jej do buzi i na twarz, rozmazujac sperme po policzkach. Musielismy odpoczac, wiec zaproponowalem : - Teraz wyruchaj sie sama. Chcemy widziec, jak wkladasz tam sobie palec. Rozkraczyla sie na tapczanie, wypinajac pizdzisko do przodu. Palcami rozchylila wary i wlozyla srodkowy do wnetrza, poruszajac nim. Po chwili jej psiocha zaczela sie rozszerzac i splywac soczkiem, wiec wlozyla sobie jeszcze jeden palec i jeszcze, i jeszcze. Nie moglismy spokojnie na to patrzec, wszyscy trzej piescilismy swoje lufy, a gdy Ania skonczyla, spuscilismy sie na nia, tryskajac gdzie popadnie i to byl koniec tej pelnej wrazen nocy. Nad ranem, gdy wszyscy jeszcze spali, obudzilem sie, bo poczulem, ze ktos bawi sie moim wisiorem. Zobaczylem, ze Anka mocno sciska go w garsci.

- Co robisz? - zapytalem.

- Byles taki fajny, nikt mnie jeszcze tak dobrze nie zerznal - odpowiedziala - dlatego chce ci sie odwdzieczyc czyms milym.

Wgramolila sie na mojego konia i dosiadla go. Robila mi wspanialego jezdzca, krecac cipka, nabita na mój rozen, a jej ogromne cyce falowaly nade mna. Wzialem je do rak i mocno scisnalem. Zajeczala, tak jej bylo dobrze. Poruszala sie na mnie coraz szybciej, az strzyknalem w jej wnetrze resztkami tego, co mi jeszcze zostalo. Polozyla sie obok mnie, a ja przycisnalem ja do siebie, nie przestajac miedlic i ugniatac jej bujnych cycusiów.

- Jestes taki fajny - szeptala - uwielbiam, jak mi to robisz. Wiesz, mozesz mnie miec ile razy zechcesz. Chyba sie w tobie zakochalam.

Nic jej nie odpowiedzialem, tylko przycisnalem mocniej do swego ciala. Nalezala teraz tylko do mnie. Nie wiedzialem jeszcze, czy przyjme jej propozycje, ale do domu wszyscy czworo wrócilismy w znakomitych humorach.

49. DZIWKA

Dowiedzialam sie, ze Michal nie przyjdzie, bylam zdruzgotana - moja cipka domagala sie olbrzyma . Wlaczylam komputer spojrzalam na zdjecie Michala.... ucinalo sie na wysokosci klatki piersiowej - zaczelam rozbierac go wzrokiem i wyobrazac sobie dalsza czesc jego postaci. Robilam sie coraz bardziej wilgotna. Zamknelam oczy...

Znalazlam sie w barze pelnym ludzi , zauwazylam go przy barze - byl wsciekly bo mocno sie spóznilam. Podeszlam chcac go przeprosic. Nie zdazylam nic powiedziec gdy poczulam jego reke pod spódnica , chwycil mnie mocno za krocze wciskajac palce w moja cipke. Przyciagnal mnie w ten sposób do siebie i powiedzial: "Wychodzimy"

Wyszlismy na zewnatrz i poszlismy w kierunku domu - nie odzywal sie, nagle wciagnal mnie w pobliska brame, pociagnal mocno za ramiona tak, ze kleknelam. Rozpial rozporek i powiedzial: "Liz, tylko ladnie", wzielam go do buzi, zaczelam wodzic po nim jezykiem, czulam jak pecznieje w moich ustach. Ssalam najlepiej jak potrafilam, wtem Michal pociagnal mnie mocno za wlosy: "Nie ssij, tylko liz !!!! Rób to starannie dziwko. "Zabralam sie jeszcze raz do dziela, przeciez to uwielbiam....lizalam tak namietnie jakbym nigdy w zyciu nie zaznala smaku jego penisa. Zrobil sie wielki nie miescil mi sie w ustach... a Michal chwycil mnie za glowe i zaczal wpychac go jak najglebiej. Bylam przerazona jego wielkoscia myslalam, ze zaraz sie udusze...

Wtedy Michal poderwal mnie do góry i rozerwal mi bluzke... zaczal dotykac moich piersi. Masowal je bardzo mocno . Kazal mi wlozyc sobie reke pomiedzy nogi i masturbowac sie. Po kilku sekundach powiedzial "teraz zaznasz co to prawdziwa przyjemnosc". Odwrócil mnie do tylu i oparl o sciane - kazal mi wypiac pupe . Zadarl ze mnie spódnice i zerwal majtki ... wepchnal mi swojego olbrzymiego kutasa w cipke, która byla bardzo ciasna. Zaczelam jeczec z bólu, a on zatkal mi usta i wpychal go coraz mocniej. Druga reka na zmiane draznil moja lechtaczke i bil po posladkach. Moje podniecenie roslo.... zaczelam blagac go aby robil to mocniej... prosilam " Rznij mnie... mocno mocniej... mów, ze jestem Twoja dziwka...". Bylam jak rozpalona kotka, zgodzilabym sie na wszystko co by chcial ze mna zrobic. Robil to coraz mocniej. I w jednym momencie ogarnela mnie rozkosz nie do opisania i on eksplodowal we mnie olbrzymim wytryskiem... Stalam tak na wpól przytomna i oszalala z rozkoszy, czulam jak jego sperma wycieka ze mnie i splywa po moich nogach. Nagle zauwazylam , ze on kleczy przede mna i rozciera mi ja po udach , spojrzal na mnie i powiedzial -"Teraz juz sie nie gniewam, ze sie spóznilas...... ale nastepnym razem wymysle cos jeszcze mniej przyzwoitego" .Ja zamiast czuc skruche czulam narastajace we mnie na powrót podniecenie.

Zadalam sobie pytanie w mysli: Co moze bardziej nieprzyzwoitego spotkac... odpowiedzialam "Jesli kara bedzie równie szalona, spóznie sie na pewno!!!" Ocknelam sie, moja cipka byla teraz bardzo napeczniala - zadzwonilam do Michala , telefon byl wylaczony , przeciez zostawil mi na e-mailu wiadomosc, ze jest chory i nie przyjdzie - pewnie spi. Wykapalam sie i zadzwonilam po taksówke nie bylo przeciez pózno - dopiero dziewiata. Jego zaskoczenie bylo olbrzymie gdy mnie zobaczyl w drzwiach, powiedzialam: "Zamawial pan wizyte w agencji. Mam na imie Asia i mam nadzieje, ze potrafie pana zadowolic". Byl zly bo przeciez byl chory i nie czul sie najlepiej, ale podchwycil moja gre, odpowiedzial: "Ale bedzie musiala sie pani bardzo postarac i zrobic wszystko czego chce" ."Wszystko zalezy od ceny prosze pana"- odrzeklam , bylam przeciez tak podniecona ze faktycznie bylam w stanie zgodzic sie na wszystko. Zgodzil sie bez zastrzezen na moja cene , zdjal ze mnie plaszcz i zauwazylam jak jego penis pecznieje, kiedy ujrzal, ze pod spodem mam tylko ponczochy, skape czerwone majteczki i staniczek. Posadzil mnie na lózku i stanal przede mna wkladajac mi go do ust. Zamknelam oczy i zaczelam lizac go tak jak zyczyl tego sobie w moim snie. Powiedzial "Jestes cudowna , kotku", wzial do reki aparat i zaczal robic mi zdjecia ze swoim olbrzymim penisem w ustach. Odlozyl aparat i polozywszy sie na lózku kazal mi siebie dosiasc, mówiac "A teraz pokaz mi jak potrafisz skakac po nim tyleczkiem ,dziwko". Szybko zorientowal sie , ze jestem bardzo mocno podniecona, wtedy wzial wibrator i zaczal wkladac mi go do cipki.... kazal mi robic to samej.

Michal chwycil swojego kutasa w dlon , rozchylil mi mocno nogi aby moc podziwiac jak zadowalam sie przy uzyciu wibratora i sam bawil sie swoim cialem. Nie moglam zniesc juz tego i zaczelam blagac aby mnie zerznal "Tak, ale zrobie to tak jak ja sobie tego zycze". Odwrócil mnie tylem do siebie i kazal nie przestawac wpychac sobie wibratora w cipke zaczal wkladac mi palce w pupe . Bylam bliska orgazmu wiec zabral mi wibrator i skrepowal rece tak abym nie mogla draznic swojej lechtaczki. Chwycil mocno w pasie tak abym nie mogla sie wyrwac i wepchnal mi penisa w pupe. Zaczelam glosno krzyczec z bólu odsunal sie wiec na chwile , siegnal po tubke masci erotycznej i wysmarowal mi nia dziurke , lizal przy tym lechtaczke tak bym zapomniala o bólu i na powrót oszalala z podniecenia .Ssal moja lechtaczke , a jego palce lagodnie wchodzily w moja pupe. Odwrócil lizac moich ud i posladków , pózniej czulam jego jezyk na moim karku co juz w ogóle doprowadzilo mnie do szalu. Sama zaczelam blagac go aby wszedl we mnie na powrót. W tym samym momencie poczulam przeszywajacy mnie na powrót ból, zaczelam krzyczec, chcialam sie wyrwac, ale Michal trzymal mnie mocno i dwoma szybkimi ruchami zaglebil sie w mojej pupie caly. Zaczal na powrót lizac mój kark i mocno draznic lechtaczke, szeptaja mi do ucha , ze jestem jego dziwka i musialam sie na to zgodzic. Nie wiem co sie ze mna dzialo , nie wiem czy ból byl przyjemnoscia, czy przyjemnosc bólem. Czujac jak Michal coraz szybciej i coraz mocniej mnie penetruje , slyszac jego jeki stracilam poczucie rzeczywistosci. Rozkosz tej chwili byla tak wielka ze nie kontrolowalismy swych jeków i krzyków. Gdy poczulam jak sie we mnie spuszcza i ja przezylam orgazm w sposób w jaki nigdy tego nie zaznalam. Bylismy wykonczeni , zasnelam z jago penisem w pupie i z Michalem zamiast koldry.

Obudzilismy sie w super humorach, choc problemem bylo to , ze przyszlam do niego naga i nie za bardzo moglam wyjsc na zima ulice w plaszczyku i ponczochach. Ubral mnie w swoje swetry - dwa bo w jednym bylo mi za zimno , wygladalam jak w za duzej mini. Zadzwonilismy po taksówke i wrócilam do domu. Nie moglam ochlonac... usiadlam do komputera, aby napisac Michalowi jak sie czuje , a wspomnienie minionego wieczoru znów mnie podniecal.

50. PROFESORKA

Zawsze od malego interesowalem sie dziewczynami, ciekawy bylem co tam dziewczyny moja miedzy nogami. Na poczatku kiedy mialem okolo 16 lat rozpoczalem nauke w liceum. Moim ulubionym przedmiotem byl Jezyk Polski, uczyla nas niezla laska. Na kazda lekcje ubierala sie seksownie raz nakladala skóre a kiedy bylo cieplo króciutka mini. Zawsze z kumplami zrzucalismy sobie rózne rzeczy na podloge, a pózniej schylalismy sie i co widzielismy???, az sie zdziwilem co tam znalazlem przepiekna wygolona cipke!!!, w tym dniu byla wlasnie nasza kochana profesorka bez majteczek chociaz bylo troche zimno na dworze, zeby chodzic w mini. Po tym fakcie zawsze w nocy onanizowalem sie myslac o profesorce, “ach co za piekna wygolona profesjonalnie cipka gdyby mozna ja bylo choc posmakowac jej soczków, zanurzyc zurawia i pieprzyc ja bez konca”. Stan ciaglego walenia konia znudzil mi sie, no bo ile mozna wytrzymac, a troche reka zaczela odmawiac posluszenstwa.

Postanowilem zmienic ten stan rzeczy, koniec z nocnymi przyjemnosciami bez Kobiet. Bylo to w ostatni dzien tygodnia w piatek, akurat w tym dniu mielismy kartkówke z polskiego, wiec zeby nie stresowac sie przed kartkówka, ulzylem sobie w kiblu, ciagle myslac o profesorce, jej piersi, sutki zesztywniale, a na koncu jej wygolona cipka, w tym momencie nie wytrzymalem i spuscilem sie prosto na podloge. Po powrocie z przyjemnej ubikacji siadlem w swojej lawce. Profesorka w tym czasie rozdawala kartki z tematem. Gdy mnie zobaczyla powiedziala:

- O jestes juz Grzesiu, co tak dlugo robiles tam?

-A nic - w tym momencie pomyslalem ”troszke dalem sobie przyjemnosci myslac o pani”

Gdy doszla do mnie nachylila sie podajac mi kartke, ukradkiem zobaczylem troche jej piersi, “co za piekne piersi”, aby zobaczyc wiecej odsunalem na sama krawedz swój zeszyt, kiedy spadl profesorka byla blisko mnie wiec moglem podziwiac piekne widoki “falujace duze piersi z sutkami”- ach dalbym wszystko aby posmakowac je a potem spuscic sie na nie. Po tym fakcie kiedy juz odchodzila usmiechnela sie do mnie, z tego powodu az sie zaczerwienilem podejrzewajac, iz sie zorientowala z numerem zeszytu. Pytania byly tendencyjne w mig je zrobilem. Az zdziwiony bylem kiedy kazala mi zostac po lekcjach. Stwierdzila, ze sa pewne niedociagniecia i trzeba mnie poduczyc troche. Zblizyla sie do mnie majac na sobie mini i spytala:

- Cos slabo sie poduczyles trzeba cie troche poduczyc.

I w tym momencie zlapala mnie za krocze. Az mnie zatkalo z wrazenia. Zaczela powoli rozpinac moje dzinsy. Az wyluskala malego penisa.

- Ooo trzeba go troszke obudzic. Na poczatku wziela go do pieknych swoich ust i rozpoczela obrabianie jezykiem. Nie wiedzialem co sie ze mna dzieje czulem jedynie nadchodzaca ekstaze. Fiut stanal mi momentalnie na bacznosc, profesorka zaczela przyspieszac obrabianie. Malo co a bym puscil soczki prosto w jej usta. W tym momencie scisnela go mocniej patrzac na mnie i powiedziala:

- Masz jak na swój wiek duzego fiutka.

- Moze chcialbys zwiedzic moje zakamarki.

- Z mila checia odpowiedzialem (zaczerwieniony na twarzy z wrazenia).

Kucnela i odwrócila sie do mnie tylem. Az zobaczylem piekne, duze posladki profesorki.

- No dawaj, atakuj mnie od tylu.

Nigdy tego nie robilem z Kobieta wiec momentalnie zasadzilem jej mojego duzego penisa, az krzyknela z wrazenia. Troche sie tym przestraszylismy, nasluchujac czy nikt nie idzie. Nastepnie powoli rozpoczalem wielka jazde w tylec sorki. Gdy troche sie rozluznila przyspieszylem tempa. Kochana profesorka zaczela powoli dochodzic sapiac glosno mówila zdyszana:

- Mocniej o tak, jeszcze, jeszcze

W tej chwili poczulem narastajaca ekstaze. Kutas zaczal mi podrygiwac i momentalnie jak wodospad zaspermilem jej wnetrze bialym soczkiem. Po spuszczeniu sie walilem ja troche od tylu. Po tym wszystkim profesorka powiedziala:

- Troche sie poduczyles Grzesiu.

A nastepnie pocalowala mnie w policzek i wyszla z klasy. Od tej pory raz w tygodniu kocham sie z jakas dziewczyna, myslac w tym czasie o pieknej profesorce.

51. DYREKTORKA

To byl jeden z tych slonecznych i cieplych dni kiedy dziewczyny chodza w krótkich spódniczkach doprowadzajac facetów do wrzenia.

Wlasnie wracalem ze szkoly i przechodzilem przez jakies obskurne podwórko zeby sobie skrócic droge i szybciej dotrzec do domu zeby. Osyfione i brudne, krzyczace dzieciaki i ich mamy na widok których pala mi stawala. Piekne, mlode o dlugich nogach i cudownych cyckach. W podwórku byl maly sklepik wbudowany w kamienice. Podszedlem blizej myslac, ze to spozywczy i ze w koncu kupie sobie cos do picia. Ku mojemu zdziwieniu okazalo sie, ze to nie spozywczy tylko sexshop. No cóz pomyslalem, i tak jestem juz dosc napalony wiec czemu nie wejsc i nie poogladac sobie. . . ? Uchylilem rózowe metalowe drzwi i wszedlem do srodka. W sklepie siedziala ekspedientka i jakas kobieta z wibratorem w reku odwrócona do mnie plecami. Podszedlem blizej i popatrzylem na nieznajoma. To co zobaczylem tak mnie zaszokowalo, ze malo tam nie padlem na podloge. To byla moja dyrektorka ze szkoly. Dobrze sie znalismy poniewaz nie raz wyladowalem u niej na dywaniku. Popatrzyla na mnie i zrobila szerokie oczy.

- . . . Dobry - wymamrotalem niezle zaskoczony. Pani dyrektor usmiechnela sie tylko.

- Wezme ten. I prosze mi jeszcze pokazac te czarne ponczochy.

Ekspedientka podala jej jakis krem i zaczela pakowac sporych rozmiarów, rózowy wibrator. Obserwowalem ta 32 letnia kobiete i kutas mi sie podnosil z kazda sekunda. Wziela do reki ponczochy i ogladnela. To byly te, do których nie potrzebny byl pas.

- Dobrze wezme to i jeszcze prosze mi dac te czarne koronkowe majteczki z paskiem, które tam wisza. Wskazala palcem a ekspedientka zapakowala wszystko do torby.

- To bedzie razem 87zl.

- A mozna sie tu przebrac?

- Tak oczywiscie, tam jest kabina.

Pani dyrektor wziela torbe i udala sie do kabiny usmiechajac sie do mnie zalotnie.

- Co dla pana?

- Nie nie, ja na razie dziekuje.

Rozgladalem sie po malym przytulnym wnetrzu pomalowanym na czerwono. Na scianach wisialy rózne akcesoria do pieprzenia i bielizna erotyczna. Przez odstajacy material kotary zaslaniajacy kabine widzialem moja dyrektorke, która wlasnie zakladala majteczki. Jaka ona miala sliczna i jedrna dupcie. Bylem juz podniecony na maxa. Dyra stala plecami do mnie z wypieta dupa i nasuwala na nogi ponczochy. Porozgladalem sie jeszcze po pokoiku. Ekspedientka byla chyba przyzwyczajona do takiego zachowania i tylko siedziala na krzeselku, sluchala radia i czytala jakies czasopismo. Popatrzylem jeszcze raz w kierunku kabiny. Dyra wlasnie podciagnela do góry swoja szara spódnice siegajaca jej do kolan i zalozyla buty na obcasie. Odslonila kotare i usmiechnela sie do sprzedawczyni.

- Dziekuje, do widzenia.

- Do widzenia.

Popatrzylem na nia, puscila mi oczko zalotnie i usmiechnela sie wychodzac.

Porozgladalem sie jeszcze chwile, ale moje mysli byly zaprzatniete przez dyrektorke kupujaca wibrator. Wyszedlem na zewnatrz i zamknalem za soba drzwi. Przed sklepikiem na podwórku stal maluch dyry. Popatrzylem na nia siedzaca w srodku i usmiechnalem sie. Machnela na mnie reka zapraszajac do auta.

- Masz czas?

- No w sumie to mam. -wymamrotalem ale dobrze wiedzialem o co jej chodzi.

- Wsiadaj.

Otworzyla mi drzwi od strony pasazera.

W samochodzie bylo kurewsko goraco. Uchylilem okno i usiadlem wygodnie (o ile jest to mozliwe w maluchu).

- Co pani tu robi?

- Jak to co? Zakupy. . .

Samochód ruszyl. Wygladala przeslicznie. Blond wlosy do ramion, biala przeswitujaca bluzeczka a pod nia sniezno bialy stanik ukrywajacy dwa, sporych rozmiarów baloniki. Zanim wyjechalismy z podwórka zatrzymala sie na chwile. W pierwszej chwili pomyslalem, ze mnie wyjebie z samochodu ale ona podciagnela spódnice lekko do góry, zeby móc lepiej operowac pedalami.

- Gdzie jedziemy?

- Do mnie

- A mozna wiedziec po co?

- Musze z toba porozmawiac na temat twojego ostatniego zachowania na fizyce.

Dobrze wiedzialem, ze to nie prawda a kutas sterczal jak opetany. Cudownie pachniala i mienila sie w blasku slonca wpadajacego przez szybe. W koncu dojechalismy do jakiejs willi, kawalek za miastem. Weszlismy do domu. Wnetrze bylo ladnie urzadzone co sprawialo atmosfere ciepla.

- Mieszka pani sama?

- Tak. Siadaj zaraz przyjde.

Usiadlem na kanapie i czekalem. Pani dyrektor przyszla i siadla na przeciwko mnie. Zalozyla noge na noge w ten sposób, ze moglem widziec jej udo i koronkowa koncówke ponczoch. Od razu zauwazylem, ze nie ma stanika pod bluzeczka a jej sutki sterczaly i odbijaly sie na materiale.

- No to mów jak to z toba jest?

Cos tam zaczalem sie tlumaczyc ale ona nie sluchala, ja z reszta tez pierdolilem jakies glupoty. Dyra siegnela do torby i wyciagnela wibrator. Popatrzyla na mnie i przerwala mi w srodku zdania.

- Chcialbys zobaczyc co mam pod spódnica?

- Tak - odparlem bez chwili namyslu.

Wstala i zsunela spódnice, rozpiela bluzeczke i rzucila ja na podloge. Ja w tym samym czasie sciagnalem koszule, spodnie i majtki. Bylem calkiem nagi ze sterczaca pala. Jak na 19-sto latka to fiuta mialem calkiem niezlego. Siedzialem na kanapie i lekko masowalem pale. Dyra stala w samych skapych, czarnych majteczkach, ponczochach i butach na obcasie.

- I jak?

- Odwróc sie kurwo! - prawie krzyknalem.

Nie protestowala tylko spelnila moje zyczenie.

- Mocna to my moze jestes w szkole ale teraz ja mówie co i jak!

Sam nie wierzylem w to co mówie.

- Sciagaj majtki a potem siadaj i rozchyl nogi!

Usiadla na fotelu i rozlozyla uda. Moim oczom ukazala sie jej cudowna, calkiem wygolona, cipeczka.

- Masuj piersi!

Dyrektorka masowala swoje nabrzmiale cycki i sterczace sutki pocierajac je co chwila dwoma palcami. Jej oddech stawal sie coraz szybsza dlon wedrowala w kierunku krocza.

- Wsadz sobie wibrator!

Zalozyla nogi na oparcia fotela i rozchylila palcami wargi sromowe. Walilem konia jak opetany. Zlapala wibrator i powoli wsunela go sobie w szparke. Jeknela glosno.

- Rznij sie kurwo!!!

Wsuwala i wysuwala wibrator a jedna reka a druga masowala brzuch i piersi. Jeczala coraz glosniej i czesciej. W koncu szczytowala a jaj cialo wyprezylo sie na fotelu. Wyciagnela wibrator z cipy i podeszla do mnie. Kleknela przede mna i wziela mojego kutasa do ust. Obciagala go, ssala, lizala, pomagajac sobie przy tym rekoma. W jej ustach bylo cudownie: tak cieplo i mokro. W koncu nie wytrzymalem i wystrzelilem jej w usta. Polykala wszystko a sperma wyciekala jej kacikami ust.

- Wyliz mi pizde!!!!!

Polozyla sie na miekkim dywanie i rozchylila nogi kladac mi je na ramiona. Wsunalem glowe w jej krocze i poczulem ten cudny zapach kobiecej cipki. Z jej szparki powoli saczyly sie soki, które zlizywalem. Wsunalem w nia palec i wykonywalem nim posuwiste ruchy majace zastapic jej penisa. Wsuwalem jezyk jak najglebiej moglem. Jej koralik byl znacznie wiekszy niz na poczatku i za kazdym razem gdy dotykalem i piescilem go jezykiem wywolywalo to u pani dyrektor glosne jeki. Jej oddech byl nieregularny i plytki. Ssalem i mietosilem jej lechtaczke i wargi sromowe. Dyra trzymala mnie za glowe i przyciskala do cipki. Gdy bylem gotowy do nastepnego natarcia przerwalem zabawe jezykiem i polozylem sie na partnerce przytrzymujac cialo na rekach. Wszedlem w nia z calej sily i napieralem z kazda sekunda mocniej i mocniej. Byla goraca i mokra. Rznalem ja w szalonym tempie a po policzkach splywal mi pot. Dyrka wila sie i jeczala, ruszala dupa w rózne strony nabijajac sie na mojego fiuta. Miala zamkniete oczy a jezykiem lizala usta i czesto przygryzala wargi. Objela mnie nogami tak, ze stopy miala na wysokosci moich posladków. Przyciskala nogami do siebie moja dupe i jednoczesnie fiuta, który szalal w jej szparze. Przyszedl czas na zmiane pozycji. Teraz dyra wstala i oparla sie rekoma o oparcie kanapy wypinajac dupe. Wszedlem w nia od tylu. Bylem zmeczony i moje ruchy byly juz troche slabsze. Pierdolilem ja tak dobre 7 minut az w koncu zlapala mnie za fiuta i wyciagnela go sobie z pizdy. Oboje bylismy tak spoceni, ze doslownie po nas splywalo.

- Umiesz jezdzic konna? - zapytalem i polozylem sie na podlodze.

Dyra kucnela mi nad pala i powoli zaczela siadac na niej wsuwajac ja sobie w dupe. Musze przyznac, ze tego jeszcze nie robilem. Byla kurewsko ciasna. Na jej twarzy rysowal sie obraz cierpienia i rozkoszy. Gdy nabijala sie dupa na mojego fleta miala szeroko otwarte usta i krótko pojekiwala. W koncu wszedl caly. Ujezdzala mnie jak dzikiego konia a jej cudowne piersi falowaly w podskokach. Ugniatalem je i masowalem a dyra nasadzala sie na mojego fiuta. Jedna reka szybko masowala sobie cipke i swój koralik. Po kilkunastu ruchach jeknela glosno i wyprostowala sie. Orgazm przeszedl przez kazdy zakamarek jej ciala, jeszcze kilka razy nie pelne ruchy dupcia i zeszla z mojego fallusa. Chwycila go w dlon i zaczela walic mi konia. Nie musiala dlugo czekac i kilka sekund pózniej wystrzelilem jej w usta. Tym razem tez polknela cala zawartosc mojego nasienia. Sperma wyciekala jej z ust a ona ssala mi go az w koncu opadl calkowicie. Tego dnia pieprzylismy sie jeszcze kilka razy ale najlepsze bylo to co robilismy nastepnego dnia w szkole. . .

52. W GABINECIE

ZGRABNA, PRZYSTOJNA, NIESPELNA 30-LETNIA JULKA KOWALSKA OCZAROWALA JUZ NIEJEDNEGO SZEFA W SWOJEJ ZAWODOWEJ KARIERZE. PRACE I KOCHANKÓW-PRYNCYPALÓW ZMIENIALA BOWIEM CZESCIEJ NIZ KOLA W SAMOCHODZIE.

Jej dyrektorowi Andrzejowi, który codziennie mijal kilkakrotnie Julie na korytarzu firmy, fiut o malo co nie rozwalil rozporka.

- Wpadniesz do mojego gabinetu? Chcialbym bysmy sie blizej poznali - któregos popoludnia przelamujac niesmialosc zagadnal pracownice w windzie.

- Tyle razy juz mnie pan rozebral wzrokiem, ze chyba czas najwyzszy na realizacje zamierzenia. . . .

Andrzej malo nie zdebial. Liczyl sie nawet ze spoliczkowaniem, a tymczasem. . .

Po kilku minutach byli w jego dyrektorskim apartamencie.

Dla bezpieczenstwa Andrzej wylaczyl komórke i przekrecil klucz w drzwiach.

Julce imponowalo stanowisko Andrzeja, lecz takze podobal sie jej jako mezczyzna.

- Dzisiaj ja bede twoja szefowa - przeszla ze zwierzchnikiem na "ty".

Andrzej nawet sie nie spostrzegl, a juz mial spodnie spuszczone do kolan.

Z duza wprawa Julka wziela penisa do buzi. Nabrzmialy twardy drut penetrowal jej usteczka i podniebienie.

Za chwile Andrzej chwycil dziewczyne za cycuszki, uwolnione spod podniecajacego podkoszulka w czerwono-biale groszki.

Zatopienie kutasa w goracej cipce bylo juz tylko formalnoscia.

- Ooo! - jeknela rznieta na stojaco Julka.

- Teraz ci wylize - Andrzej zlapal kochanice wpól i przerzucil do góry nogami.

Trzymajac za schaby lizal po rozpalonej pizdzie. Zwisajaca glowa do podlogi Julka obrabiala mu w tym czasie kutasa.

Po tej ekwilibrystyce obojgu nalezal sie moment odpoczynku.

Julka opadla na skórzana kanape i z rozchylonymi nogami czekala na dalszy ciag wydarzen.

Andrzej ukleknal za jej glowa i wepchnal gnata do buzi. Jezykiem natomiast penetrowal intymna szczelinke.

Armata rosla w ustach Julki momentalnie i wydawalo sie, ze za moment wypali.

Andrzej nie chcac tak predko zakonczyc wspaniale zapowiadajacego sie pieprzonka wyjal kutasa z ust. Julki i usiadl na skraju kanapy.

- Siadaj na nim. Julka poslusznie nadziala sie na zasliniona pale. Oba jezdzce, odwrotny i klasyczny wyraznie przypadly obojgu do gustu.

Rytmiczne posuwanie wprawilo pracownice i jej szefa w ekstaze.

- Jeszcze tylko od tylu

- Czujac ze dochodzi, Andrzej koniecznie chcial przedluzyc niecodzienne rabanko .

Julka poslusznie wypiela dupe.

- Wkladaj, gleboko, jejku. . . Andrzej juz nie panowal nad sytuacja, mimo ze nie spróbowal jeszcze kilku pozycji, nie byl w stanie powstrzymywac dluzej wytrysku.

Zanim wypalil, niespodziewanie wlozyl lache w odbyt Julki.

- Co pan, cos ty? - zdziwiona analnym wierceniem Julka odwrócila glowe do tylu.

- Nie bój sie, nie bedzie bolaaalo, ach, aj. . .

Struga spermy rozlala sie w dupie kochanki. Resztki zyciodajnego soku splywaly po udach, moczac czerwone ponczochy dziewczyny.

- Tak, tak, dobrze.

Andrzej trzepal dzide nad jedrnymi posladkami Julki. Ona obrócila sie i dokonczyla dziela w ustach.

Z jej brody splynela zmieszana z bialym plynem szminka.

- Pora wziac sie do pracy - jak na szefa przystalo, oznajmil Andrzej i zaczal rozgladac sie po katach za slipkami.

Usmiechnieta Julka, wycierajac chustka rozzarzona pizde, spojrzala na niego z niedowierzaniem. . . .

53. WYPRAWA W GÓRY

Tomek wraz z paczka postanowili wybrac sie w góry na narty. Pogoda byla znakomita, lekki mróz i snieg to bylo to o czym Tomek marzyl przez caly rok. Pojechala takze z nimi byla dziewczyna Tomka.

Kinga która mimo ze z nim zerwala pozostala z nim w dobrych stosunkach . Byla bardzo sexy , zawsze starala sie pokazac "kawalek" ciala bo naprawde miala sie czym chwalic .Nie bylo chlopaka który by na nia uwagi nie zwrócil .

Gdy dojechali do Zakopanego wszyscy zamieszkali w domku dwu pietrowym w którym kazdy mial swój pokój . Gdy juz sie rozpakowali postanowili wypróbowac Zakopianski snieg . Jezdzili do upadlego bo bylo tak jak sobie zaplanowali. I tak mijal dzien za dniem . Kazdego wieczoru siedzieli przy kominku , lekko wszystko zakrapiajac alkoholem. Zabawa byla szampanska . Pomiedzy Tomkiem a Kinga jakby znów cos zaiskrzylo ale starali sie nie dac poznac po sobie . Zawsze na stoku trzymali sie blisko siebie , tak samo w domku wiec w koncu reszta paczki zaczela sie domyslac ze moze...

W koncu przyszedl ostatni dzien jazdy bo nazajutrz trzeba bylo sie pakowac i ostatnia noc jakze znakomitego wyjazdu w góry . Wszyscy jezdzili od rana do zmroku . Przyszedl wieczór . Jak zawsze wszyscy przebrali sie bo byli cali przemoczeni zasiedli przy kominku rozmawiajac niemal o wszystkim . Oczywiscie wszystko zakrapiajac alkoholem . Gdy sie zrobilo pózno wszyscy prócz Tomka i Kingi poszli do pokoi na lekkim gazie , gdzie padli jak zabici .Kinga z Tomkiem zostali i mogli rozmawiac bez konca , i rozmawiali . W pewnym momencie Tomek polozyl reke na udzie Kingi . W pierwszej chwili Kinga nie wiedziala co ma zrobic bo byla strasznie wstydliwa . W tedy Tomek spojrzal jej gleboko w oczy i zaczeli sie namietnie calowac .Oboje wtedy poszli na pietro do pokoju i w tedy wiedzieli ze na tym sie nie skonczy .Kinga calowala jak nikt inny . Jej usta delikatnie muskaly Tomka wargi . Wtedy Tomek zrobil kolejny "krok". Delikatnie rozpial bluzke Kingi .Ona zdjela jego podkoszulek i zaczela wedrowac po jego kacie swoim delikatnym jezykiem . W koncu Tomek rozpial biustonosz Kingi . Kinge w tym momencie przeszly ciarki . Tomkowi ukazaly sie najpiekniejsze piersi jakie kiedykolwiek widzial ( nawet piekniejsze od tych w gazetach ) . Zaczal je namietnie calowac , lizac i lekko podgryzac . Poczul jak jej cudne i dosc pokaznych rozmiarów cycki zaczynaja twardniec pod wplywem jego lizania i muskania . Zaczeli sciagac z siebie po kolei kazda czesc garderoby pozostawiajac jedynie w majtkach. Kingi majteczki byly biale z koronki z paseczkiem w pupie . Gdy Tomek to zobaczyl myslal ze fiut rozerwie mu majtki .

Polozyli sie na podlodze namietnie calujac sie i pieszczac nawzajem . W pewnym momencie Tomek delikatnie zdjal majteczki swojej bylej i wtem jego oczom ukazala sie najpiekniejsza szparka swiata . Jej wlosy byly wygolone , z pozostawionym jedynie na srodku irokezem . Tomek nie namyslajac sie dlugo zdjal swoje bo jego pyta lada chwila by eksplodowala w jego slipach . Kingi oczom ukazala sie sporych rozmiarów pyta wiec oboje przystapili do bardziej wyrafinowanej "zabawy".

Tomek zaczal dotykac Kingi cipe bo nigdy przedtem tego nie robil . poczul ze jest strasznie mokra . Polozyl ja na podlodze, i zaczal lizac i piescic jej lechtaczke . Kinga chciala krzyczec jeczec stekac tak glosno zeby wszyscy ja slyszeli ale nie mogla tego zrobic bo co by pomyslaly jej kolezanki zobaczywszy ja pieprzaca sie z Tomkiem . Nastepnie polozyli sie na lózku i Kinga zaczela walic Tomkowi a on jej nadal lizal . Kinga zaczela ssac lizac i piescic kutasa Tomka a on wiedzial ze juz sie zbliza do wytrysku wiec poprzestali na chwile . Nastepnie Tomek posadzil Kinge na stoliku , lekko rozszerzyl jej nogi wszedl bardzo delikatnie swoim fiutem w jej mokra cipe. Jego ruchy byly coraz bardziej zdecydowane a Kingi cipa byla cieplejsza od niejednego wulkanu . Kinga zaczela szeptac do Tomka zeby rznal ja jeszcze szybciej bo sie zbliza . W koncu jeknela a z jej cipy wylaly sie gorace soki . Tomek nie namyslajac sie dlugo wylizal jeszcze raz jej jakze ciepla i goraca cipe spijajac jej ciecz . Po chwili obrócil Kinge , tak zeby oparla sie rekami o stól a on ja mógl pieprzyc od otylca . Tym razem mocno i bardziej zdecydowanie wprowadzil swojego kutasa do jej tylniej dziury . Zaczal posuwac ja coraz to szybciej . Kinga stekala i wyla cicho z rozkoszy . Jej cycki falowaly jak fale podczas sztormu ,a Tomek rekami piescil jej cipe . Wiedzial ze zaraz wystrzeli wiec wyjal kutasa z jej tyleczka . Kinga kleknela przed nim i zaczela mu ssac , od czasu do czasu pomagajac sobie rekami . Jego kutas w stanie wzwodu ledwo miescil sie w jej pieknej malej buzi . Tomek wiedzial ze sie zbliza do "punktu kulminacyjnego " wiec wyjal kutasa z jej ust i strzelil jej prosto w twarz goracym nektarem. Jego spermy bylo tak duzo ze Kinga rozsmarowala ja na swoich piersiach chwili wziela mu jeszcze raz do buzi zeby spic ten "eliksir " co do kropelki . Kinga znowu siadla Tomkowi na kolanach gdzie jego kutas juz nie mial sily sie podniesc i zaczeli sie namietnie calowac mimo ze byli strasznie wyczerpani .

Nastepnego dnia jak by nigdy nic spakowali sie i pod wieczór wyruszyli do domu , lecz oboje wiedzieli ze tego wieczoru nigdy nie zapomnial, bo przeciez .... przyjaciele wszystko robia razem .

54. SEKSLOKOMOTYWA

Sluchaj dziewczynko! -Ona nie slucha.

Przesunal wiec reke od piersi do brzucha...

Buch! Jak goraco!

Uf! Jak goraco!

Ty zes to w nocy? Ty zes Jasienku?

Jam ca najdrozsza! Wiec wchodz pomalenku!...

I wszedl w nia powoli, jak zólw ociezale

Ruszyl - dwa razy - wolniutko, ospale.

Szarpnela sie troche, przyciagnal z mozolem,

Nogami sie zaparl o krzeslo za stolem,

I teraz przyspieszyl, i gna coraz predzej,

I dudni i stuka, lomoce i pedzi.

A dokad? A dokad? A dokad? Na wprost!

(kleczala wygieta w pozycji "na most")

A on w te szpar

A on w te szpare, w ten tunel, w ten las,

I spieszy sie, spieszy by zdazyc na czas.

Az lózko turkocze, i krzeslo tez puka,

A Jasiu j

A Jasiu ja puka i puka i puka.

Tak gladko, tak lekko, tak calem za cal,

Wyjmowal i wkladal ten narzad jak stal.

A ona spocona, zziajana, zdyszana,

A ona spocona, zziajana, zdyszana,

Legla na plecach, uniosla kolana,

Zdziwiona tym wszystkim, co sie z nia dzieje

Pyta sie Jaska, pyta i smieje;

A skadze, a jakze, a czemu tak gnasz!?

A co to to, co to to mi pchasz!?

A co to to, co to to mi pchasz!?

Ze wali, Ze pedzi, ze bucha buch buch!!

Ach jakze, ach jakze ja lubie ten ruch!

I gna ja, i pcha ja i akcje swa toczy,

I tloczy ja Jasiu uroczy i tloczy.

Nagle - swist!

Nagle - gwizd!

Nagle - gwizd!

Buchnelo - Buch!

I stan

I stanal juz ruch.

Oj gdzie mi zniknales!

Chce jeszcze Jasienku!

Próbuje go znalezc reka po ciemku.

A on juz bez ducha, maly, skulony,

spi nieboraczek, choc akt nie skonczony.

Wiec strzela biedna wokolo oczyma,

Dziwi sie temu, co w rece trzyma.

I placze, narzeka na los swój niewiesci,

I w koncu sie sama ze soba piesci.

A Jasiu? Znal prawdy nieznane dla ludu.

Przeczytal Wislocka, chcial teraz cudu.

Sadzil, ze starczy ta szybkosc, ten ruch,

Technika, pozycja i owo "buch buch".

Technika, pozycja i owo "buch buch".

By zone rozpalic do ognia bialosci.

A ona pragnela tez innej milosci.

Milosci zawartej w spojrzenia iskierce,

Wiec Jasiu - prócz kuski - miej takze serce!

55. BASN O TRZECH BRACIACH O KRÓLEWNIE

Mrok wieczorny, - babcia siwa

przy kominku glowa kiwa.

Nos jak haczyk, - okulary,

Cos tam mruczy babsztyl stary.

Snuje bajdy niestworzone,

Snuje bajdy niestworzone,

O królewnie Pizdolonie,

O trzech braciach jak niewielu,

O matuli ich z burdelu,

Opowiada stare dzieje...

A na dworze wicher wieje.

Siadzcie spolem panny, smyki,

Mlodojebce, stare pryki

I nadstawcie dobrze uszy!

Choc na polu sniezek prószy.

W domu cieplo i wygodnie...

Zostaw pan w spokoju spodnie!

Bo zawolam zaraz Mamy!...

Sza! Uwaga! Zaczynamy!

Za morzami, za rzekami ,

Za lasami, za górami,

Zyl przed bardzo wielu laty,

Król potezny i bogaty,

Dobrotliwy, szczodrobliwy,

Ale bardzo nieszczesliwy,

Ciagle smutny i zmartwiony

Z winy córki Pizdolony,

Co choc bardzo piekna, mila,

Lecz nadmiernie sie kurwila.

A dawala bez wyboru

I rycerzom, panom dworu,

I kucharzom, i kuchcikom,

Giermkom, ciurom, pisarczykom,

Na lezaco, na stojaka,

W dupe, w cycki i na raka.

Czy na dworze, czy w salonie,

Czy w klozecie, czy na tronie,

W kazdej chwili, w kazdym czasie

Wciaz myslala o kutasie.

Prózno mówil jej król stary,

Ze we wszystkim trzeba miary,

Nie wypada bowiem pannie

Dawac dupy bezustannie.

Na nic sie to wszystko zdalo,

Wciaz jej chuja bylo malo

I na calym króla dworze

Nikt chedozyc juz nie moze.

Wszyscy byli rozjebani.

Nawet ksieza kapelani.

Raz ja tak swedziala dupa.

Ze zgwalcila az biskupa,

A gdy ten ja zdupczyl marnie

- Poszla dawac pod latarnie.

Az do tego doszlo wreszcie,

ze z burdelów wszystkich w miescie

Od kurewskiej calej nacji

Przyszly kurwy w delegacji.

Ta najbardziej rozjebana,

Padlszy przed nim na kolana,

Z trudem tlumiac rzewne lkanie

Rzekla: "Królu nasz i Panie!

Ty panujac od lat wielu

Ojcem byles dla burdelu.

Burdelowy cech upada

Kurwom grozi dzis zaglada!

Upadaja obyczaje!

Twoja córka dupy daje!

Na ulicy bez pieniedzy,

Przez co wpycha nas do nedzy.

Nikt nas dzis juz nie pierdoli,

Bo darmoche kazdy woli!

A wiec najjasniejszy panie,

Sprawiedliwosc niech sie stanie!"

Król na lzy kurewskie czuly,

Kazal dac ze swej szkatuly

Kazdej kurwie po dukacie...

Po czym zamknal sie w komnacie

W nocy zas przywolal swego

Astrologa nadwornego,

By ten patrzac w gwiezdne szlaki

Znalazl wreszcie sposób jaki,

By królewne mozna bylo

Dobrowolnie, czy tez sila

Wrócic znów do cnoty granic,

A gdy to sie nie zda na nic,

Niech przynajmniej w swojej sferze

Oblapników sobie bierze...

Wiec astrolog wziawszy lupe,

Zajrzal raz królewnie w dupe,

Dwakroc cyrklem pizde zmierzyl,

Po czym zamknal sie w swej wiezy.

Tak byl w pracy pograzony,

Taki przy tym roztargniony,

ze szukajac prawdy na niebie

W roztargnieniu sral pod siebie.

Krecil, wiercil teleskopem,

Wreszcie wrócil z horoskopem

I rzekl: "Smutna wiesc, niestety

objawily mi planety,

Ze królewny nic nie wstrzyma.

Na jej szal lekarstwa ni ma!

Chyba, ze sie znajdzie jaki,

Tegi jebak nad jebaki,

Który ja tak zerznie pieknie,

Ze królewnie picza peknie!

Zywym ogniem sie zapali,

Na kawalki sie rozwali.

Wtedy bedzie pizdolona

Z czaru swego wyzwolona!

I znów stanie sie prawiczka

Z malusienska, ciasna piczka.

Król, choc plakal ze zmartwienia,

Zamknal córke do wiezienia,

By sie wiecej nie puszczala.

Tam codziennie dostawala,

Prócz swietnego utrzymania,

Tysiac swiec do brandzlowania,

Wazeliny beczke cala.

Lecz jej tego bylo malo.

Ciagle placze, ciagle krzyczy:

"To za malo dla mej piczy!"

Wszystkim bylo ogloszone

Ze kto zbawi Pizdolone

Ten dostanie ja za zone

I podzieli sie królestwem

by raz skonczyc z tym kurestwem...

Wiec zjezdzaja sie jebacze,

Czarodzieje, zaklinacze,

I rycerze, królewicze,

By królewnie zerznac picze!

Kazdy swoich sil próbuje,

Lecz choc tegie mieli chuje

Na nic sie to wszystko zdalo,

Bo królewnie wciaz za malo.

Król gdy widzial co sie dzieje

Stracil calkiem juz nadzieje,

Plakal, martwil sie dzien caly

Az mu jaja posiwialy

Bo juz siwy byl na glowie.

A tymczasem heroldowie

Wiesci dziwne rozglaszali

Coraz dalej, dalej, dalej...

Az dotarly hen daleko,

Gdzie za siódma góra, rzeka,

Stala sobie mala chatka,

W niej mieszkala stara matka

Wraz z synami swymi trzema,

Którym równych w swiecie nie ma.

Kazdy dzielny, tegi, zwinny,

ale kazdy z nich byl inny

I w tym nie ma nic dziwnego:

I w tym nie ma nic dziwnego:

Kazdy z ojca byl innego,

Bo w mlodosci swojej czasie

Matka strasznie puszczala sie.

Byla strózka przy burdelu

I kochanków miala wielu.

Syn najstarszy mial chuj dlugi

I gruby na ksztalt maczugi,

A po bokach jego byly

jak postronki - grube zyly,

Jakies seki, jakies guzy -

Jaja mial jak dwa arbuzy!

A ze ciagle mu bez mala

ta ogromna pyta stala,

Chujogromem go nazwano.

Pizdoliza nosil miano

Syn nastepny, bo lizanie

Stawial wyzej nad jebanie,

I nie bylo mistrza w swiecie,

Co by sprostal mu w minecie.

Ciesza matke takie dzieci,

Lecz niestety - smuci trzeci,

Który rodu byl zakala,

Bo mial kuske calkiem mala,

A cieniutka na ksztalt glizdy

I nie palil sie do pizdy.

Dobrze, gdy z matczynej woli

Raz na miesiac popierdoli.

a ze malo tak oblapia,

Bracia mieli go za gapia.

No i matka nawet czasem

Nazywala go Gluptasem.

Tak im slodko zycie idzie,

Ani w zbytku, ani w biedzie.

Starsze bowiem dwa chlopaki

Zarabiali w sposób taki,

ze pobozne, starsze panie

Braly ich na utrzymanie.

A i matka, chociaz stara,

Tez dawala za talara.

Tylko trzeci syn - wyskrobek

Wypinal sie na zarobek.

Ze nie udal sie niewiastom,

Dawal dupy pederastom

I ku wielkiej matki zlosci

Nie bral nic od swoich gosci...

Tak im sie wiec dobrze zylo,

I wygodnie, dobrze, milo.

Az dotarla i w ich strony

Wiesc o losie Pizdolony.

Na zarobek wiec lakoma

wola matka Chujogroma

I tak rzecze: "Ty, mój synu

Idz! Dokonaj tego czynu!

Gdy spierdolisz Pizdolone

To dostaniesz ja za zone.

Pól królestwa twoim bedzie!

Tak królewskie brzmi oredzie."

Syn usluchal rady matki.

Zaraz wlozyl czyste gatki.

Wymyl chuja - i bez zwloki

Razno ruszyl w swiat szeroki...

A gdy przybyl do stolicy,

Zaraz poszedl do ciemnicy

Gdzie sie swieca, rozkraczona,

brandzlowala Pizdolona.

Pyta debem mu stanela,

Wiec sie ostro wzial do dziela

I za pierwszym sztosem leci

Blyskawicznie drugi, trzeci,

Czwarty, piaty - az nareszcie

Wyrznal sztosów tysiac dwiescie

I utracil sile cala -

Lecz królewnie wciaz za malo!

Tak byl potem oslabiony,

Ze zlezc nie mógl z Pizdolony,

Az musialy dworskie ciury

Sciagnac go za dupe z dziury,

I zaniesli omdlalego,

Do szpitala zamkowego.

A królewna ciagle krzyczy,

Ze to malo dla jej piczy!

Predko, predko basn sie baje,

Nie tak predko kutas staje,

Basn sie baje, czas ucieka,

Chujogroma matka czeka,

W koncu martwic sie zaczyna -

Ze nie widac skurwysyna...

Az ja doszly straszne wiesci...

Powstrzymujac lzy bolesci,

Pizdoliza do si

Pizdoliza do sie wzywa

56. Z MAGDA

Razem z Magda postanowilismy odwiedzic jej babcie, która mieszka w Gdansku. po spakowaniu torby, wyszlismy z domu. Wsiedlismy do tramwaju, aby pojechac na dworzec. Usiadlem na siedzeniu, torbe polozylem pod nogami, a Magda usiadla na mych kolanach, twarza do okna. Po jakims czasie zauwazylem, ze Magda nie ma na sobie majtek i postanowilem to wykorzystac. Miala ona na sobie krótka spódniczke, a ja spodenki na gumke, wiec bez problemu uwolnilem swój narzad i wlozylem go w cipule Magdy. Troche ja to zaskoczylo, ale na pewno sie ucieszyla. Madzia nawet nie musiala bardzo "skakac" gdyz tramwaj tak rzucal, ze to wystarczylo. Mimo, ze bylo w tym wagonie sporo osób, to wydaje mi sie, ze nikt nic na pewno nie zauwazyl. Powoli zaczelismy dojezdzac do stacji kolejowej i musielismy szybko skonczyc nasza zabawe, bez zadnych efektów. Wyszlismy z tramwaju, doszlismy do stacji, ja kupilem bilety i weszlismy do pociagu. Na nasze nieszczescie bylo w nim bardzo duzo ludzi, ale w koncu znalezlismy przedzial, w którym byly jeszcze miejsca. W tym przedziale byly oprócz nas jeszcze dwie zakonnice i jakas staruszka. Na szczescie one wszystkie siedzialy po przeciwnej stronie, niz my i mielismy z Magda cale siedzenie tylko dla siebie. Podczas drogi wszyscy siedzieli cicho, a Magda postanowila sie polozyc. Polozyla sie ona na siedzeniu, obok mnie, a swa glowe polozyla na mych kolanach, przodem do mnie i tylem do pozostalych pasazerów. Po paru chwilach poczulem jak Magda zaczela uwalniac z uwiezi mojego orla. Delikatnie wyjela go spod moich spodni i wlozyla go sobie do buzi, tak aby nikt nie zauwazyl. Ssala go i lizala przez caly czas. Poczulem sie jak w niebie, ale ze wzgledu na innych pasazerów nie moglem nic poi sobie ukazac. Po takich pieszczotach, Magda dlugo nie musial czekac na lyk goracego "miodu". Eksplodowalem wprost w jej usta. Ona z zachwytem wypila do ostatniej kropli mój soczek. Po paru chwilach znowu zaczela bawic sie moim kutaskiem, lecz tym razem po kilku minutach schowala mi go do spodni i wstala. Powiedziala mi zebym nic sie nie odzywal tylko poszedl za nia. Wyszlismy z przedzialu i poszlismy do ubikacji. Usiadlem na muszli a Magda na mnie, przodem do mnie. Zalozylem prezerwatywe, a Magda szybko wlozyla sobie mego kutaska do swej szparki. Skakala na mym orzelku jak nigdy dotad, a ja bawilem sie jej cycuszkami. Wyraznie byla bardzo podniecona. Po paru chwilach zauwazylem, ze drzwi sie otworzyly, widocznie ich nie zamknalem. W drzwiach pojawila sie mloda dziewczyna, ja wiem, mogla miec 17 moze 18 lat. Nagle cofnela sie, ale po chwili weszla i zamknela za soba drzwi. Sciagnela bluzke i ukleknela za Magda. Magda nic nie zauwazyla i dalej zazywala rozkoszy. Nagle poczulem jak nieznajoma zaczela piescic swymi ustami moje jaderka. Magda zaczela dochodzic i po krótkim czasie padla w moje ramiona. Zeszla ze mnie i ze zdziwieniem spojrzala sie na malolate, ale nic sie nie odzywala. Sciagnalem kondoma i powiedzialem kleczacej przede mna malolacie aby dokonczyla dzielo Magdy, ale ona tylko sie na mnie patrzyla, wiec palcami scisnalem ja pod uszami. Nieznajoma to zabolalo i uchylila usta, a ja wtedy wlozylem do nich swojego czlonka. Chwycilem malolate za glowe i zaczalem ruszac nia do przodu i do tylu. Nieznajoma szybko zalapala o co chodzi. W tym samym czasie robilem, zmeczonej juz Magdzie, palcówe. Poczulem, ze zaraz wybuchne wiec przytrzymalem glowe malolaty na mym czlonku. Spuscilem sie je do buzi, zmuszajac ja do polkniecia mego nasienia, przez trzymanie jej glowy w takiej pozycji, ze nie miala innego wyboru. Po chwili, gdy odzyskalem sily, zalozylem prezerwatywe i kazalem nieznajomej usiasc na mym kutasie. Ona powiedziala, ze nigdy tego nie robila, gdyz wstydzila sie poprosic jakiegos kolege, aby ja wyruchal. Spytalem wiec, gdzie nabrala wprawy w robieniu loda, a ona odpowiedziala, ze gdy tylko ni bylo jej rodziców w domu, to ona ogladala pornosy. Polozylem ja wiec na podlodze, na plecach, jej nogi podnioslem do góry, polozylem sie na niej i zaczalem swe dzielo. Chyba naprawde byl dziewica, gdyz w jej cipce bylo bardzo ciasno. Magda caly czas sie na nas patrzyla i piescila swoja cipule. Pieprzylem malolate chyba z pól godziny. Patrzylem jak mój kutas wsuwal sie i wysuwal z jej ciasnej jamy. Ona przez caly czas glosno jeczala. W koncu sie spuscilem, wyjalem mego orla z cipy nieznajomej, zdjalem prezerwatywe i wrzucilem ja do kibla. Wszyscy sie ubralismy i wyszlismy z ubikacji. Malolata poszla do swego przedzialu a my z Magda do swojego. Oboje bylismy tak zmeczeni iz po powrocie na siedzenie opierajac sie nawzajem o siebie zasnelismy. Po jakims czasie obudzila nas jedna z zakonnic mówiac, ze juz jestesmy u celu naszej podrózy.

57. EMILIA

Pewnego dnia gdy gralem w “Fife” zadzwonila komórka. Odebralem. Dzwonila Emila z pytanie - czy bym nie przyszedl do niej na godzinke, bo nie ma jej rodziców w domu. Poszedlem. Bylo bardzo milo. Emila byla przepieknie ubrana. Jak zwykle po par chwilach naszego spotkania zaczelismy sie calowac. Zadzwonil telefon. Byl to jej chlopak. On chcial sie z nia spotkac - powiedziala po cichu.

Pewnie ruchac mu sie chce, lecz dzisiaj to ja ja zerzne - pomyslalem.

Emila rozmawiajac z nim lizala swe wargi. Podszedlem do niej od tylu. Wlozylem jej reke pod majtki, nie bronila sie. Zaczalem glaskac jej wloski. Szedlem nizej. Pocieralem troche reka o lono Emili, które bylo juz mokre. Wlozylem palec do srodka i zaczalem penetrowac jej cipke. Emila nie przerywala rozmowy, lecz jej oddech byl szybszy i glosniejszy. Przestalem. Usiadlem z powrotem na fotelu Emila skonczyla rozmowe. Podeszla do mnie. Usiadla mi na kolanach i pocalowala mnie. Wlozylem swa reke pod jej bluzke, Która po chwili zdjalem. Poczulem, ze w koncu udalo sie, ze po takim czasie oprócz lizania sie z Emila, dzis wydarzy sie cos wiecej. Zdjalem jej stanik, lecz ona musiala mi w tym pomóc, gdyz mialem z tym drobne klopoty. Wstala, polozyla sie na podlodze i zaczela piescic swoje piersi. Ja tez wstalem. Polozylem sie. Pocalowalem ja w usta. Potem zaczalem lizac jej szyje i schodzilem coraz nizej. W koncu dotarlem do jej piersi. Zaczalem je draznic i tarmosic. Jej sutki, lizalem na zmiane, czujac jak robia sie co raz wieksze. Rece swe wlozylem pod jej plecy. Macajac jej dupcie, zdjalem jej spódniczke i rajstopy. Calowalem jej nogi, uda i krocze, a jej majtki zdjalem zebami. Ukazala mi sie wreszcie jej cipka. Byla ona, ani nie za duza, ani nie za mala, lecz w sam raz. Byla na bardzo mokra, wiec postanowilem sie napic swiezego soczku. Wlozylem do nie jezyk i ruszalem nim, gdzie sie dalo, spenetrowalem ja doszczetnie. Wyjalem go i przenioslem na lechtaczke, aby podniecic Emile tak, aby juz sie nie wycofala. Do jej cipy wlozylem palec i robilem jej palcówe. Wyraznie ja to podniecilo, gdyz juz po chwili zaczela sie wic i jeczec tak glosno, ze jej sasiedzi, aby nas uciszyc, pukali w kaloryfer - my jednak nie zwazalismy na to uwagi. Gdy juz Emila osiagnela orgazm, ja zdjalem koszule i spodnie. Dlugo nie musialem czekac, aby Emila zdjela mi majtki i zajela sie mym fajfusem. Najpierw lizala sama glówke, potem calosc, a na koncu jaderka. Wlozyla go sobie do buzi, ssala go, scisnela wargami i ruszala glowa góra - dól. Bylo to bardzo przyjemne - nie ukrywam tego. Jeszcze nigdy sie tak nie czulem, gdyz dotad, zadna dziewczyna nie robila tego taj, jak Emila. Ona robila to z wielka pasja i uczuciem. Ostro, a zarazem delikatnie. Ani na chwile nie przestawala, lecz co jakis czas usmiechala sie, pokazujac swe zadowolenie. Juz nie moglem wytrzymac i wystrzelilem, wprost w usta mojej partnerki. Bardzo sie zdziwilem gdyz ja to bardzo ucieszylo, a przeciez tak niedawno mówila mi, ze brzydzi sie wypic sperme i wlasnie przez to rozstala sie ze swoim bylym chlopakiem. Wypila ma sperme do ostatniej kropli i jeszcze sie oblizala. Kazala mi usiasc w fotelu. Sama zas wyjela z szuflady wibrator, polozyla sie na podlodze i sama sie zadawalala. Widzac, ze juz jestem gotowy, odlozyla wibrator, podeszla do mnie, wziela mego kutasa i lizala go. Stanal on wiec gotów do boju i dumny jak paw. Zgodnie z wola Emili polozylem sie na podlodze brzuchem do góry. Emila usiadla na mnie i wprowadzila mojego weza do swej jaskini. Najpierw poruszala sie powoli, a pózniej co raz szybciej. Ja w tym czasie jedna reka macalem i sciskalem jej cycuszki. Po chwili jej cipka juz rytmicznie pulsowala, a ja czulem, ze dluzej juz tez nie wytrzymam. W momencie gdy ona szczytowala, ja wystrzelilem wszystkie swe soczki wprost do jej cipki. Emila padla na mnie, jeszcze raz mnie pocalowala, jeszcze raz nasze jezyki spotkaly sie ze soba, mój kutas wysunal sie z jej cipy, a my lezelismy w objeciu przez dobra godzine po której poszlismy razem pod prysznic. Oczywiscie i tam obdarzalismy sie nawzajem pieszczotami.

58. PAWEL I ANETA

Godzina 17:00. U Pawla w pokoju zadzwonil telefon.

Tak slucham?

- Czesc Pawel. Janko z tej strony. Dzisiaj na wyspie jest koncert jakis rockowy chyba. Duzo ludzi ma ponoc byc, idziesz, nie?

- Hmm... o której?

- Nie wiem, idziesz?

- Bo ja wiem, nie wiem czy bede mial dzisiaj czas.

- Nie gadaj glupot, duzo lasek bedzie, wiesz, co zarwiemy i w ogóle. O 18:00 sie zaczyna.

- Ehh, nie wiem, no dobra, postaram sie byc.

- No to sie nie staraj, tylko badz. O osiemnastej przy sklepie spozywczym. Jak co to mam telefon przy sobie, wiec wiesz zadzwon. Na razie!

- No bede na 99%.

Ok, czesc, pa!.

Mlody, niski chlopiec o ciemnej karnacji i ciemnych wlosach - Pawel - nie wiedzial co robic. Czy isc na trening, czy na koncert. Co prawda, dawno nie mial zadnej dziewczyny, a na trening moze isc zawsze. Zdecydowal sie wiec na pójcie na koncert.

- Mamo, daj mi 50 zl. Oddam ci za 2, 3 dni - krzyknal.

- Znowu pieniadze ode mnie ciagniesz! Co oddasz, no co oddasz? Nigdy nie oddajesz, na co ci?

- Ide na koncert potrzebuje jakie pieniadze. Mówie, ze ci oddam, to ci oddam!

- Zawsze mówisz, ze oddasz i nigdy nie oddajesz. Masz, spadaj juz stad i nie wracaj mi w srodku nocy jaki pijany, albo co

- Spokojna glowa! Spadam, papa!.

Pawel, po szybkiej toalecie (w sensie fryzurka, etc. ), stosownym ubraniu sie i wypsikaniu róznymi dezodorantami, trzasnal drzwiami i zmyl sie na koncert. Zaczelo sie powoli sciemniac. Janko poszedl odprowadzic Justyne do domu, a Aneta w tym czasie wynalazla na szlufce Pawla metalowy breloczek, w którym nosi sie prezerwatywy. Otworzyla go, nastepnie rozpiela Pawlowi rozporek u spodni. Na stojacego czlonka nalozyla wczesniej odnalezionego kondoma. Podpity czarnowlosy chlopak siedzial w bezruchu i przygladal sie poczynaniom Anety. Ta natomiast usiadla na sterczacym drucie Pawla i spódniczka przykryla to, czego nie powinni widziec przechodzacy obok nich ludzie. Bawili sie tak okolo 15-tu minut, po czym Pawel spuscil sie w gume, a Aneta odlatywala, przezywajac na pól pijany orgazm. Po chwili dziewczyna powiedziala, ze ma wolna chate i ze mogliby pójsc sie tam zabawic. Zwineli wiec manatki i poszli do domu Anety, która mieszkala niedaleko wyspy. Pawel, umyty i gotowy do bojowych zadan lezal na lózku, czekajac kiedy do pokoju wejdzie równie wieza Anetka. Nie trwalo to dlugo. Juz po jaki pieciu minutach naga dziewczyna pojawila sie przy lózku.

- A teraz zrobie ci jeszcze lepiej, niz wczesniej - powiedziala, po czym lapczywie chwycila czlonka Pawla.

Nastepnie powoli zaczela lizac jego nasade. Pózniej objela wargami calego penisa i szybkimi ruchami obciagala go w góre i w dól. Pawel jeczal z rozkoszy. Dziewczyna zaczela stosowac nieco bardziej wyrafinowane sztuczki obciagania druta i poczela delikatnie ssac wedzidelko. Gdy chlopiec tracil juz sily i zblizal sie do szczytowania, Aneta muskala rekoma jadra i piersi Pawla. Czul sie on, jak gdyby byl pobudzany w kazdym miejscu na swoim ciele, po czym spuscil sie prosto w twarz Anety. Po kilku minutach, gdy oboje doszli do siebie, Pawel z gracja zaczal lizac cipke Anety. Pobudzal ja w równie fascynujacy i podniecajacy sposób, w jaki robila to wczesniej jego partnerka. Caly stosunek odziany byl jekami i stekami dziewczyny. Nagle jednak do mieszkania weszli rodzice Anety i Pawel schowal sie do standardowej juz w takich sytuacjach - szafy. Gdy matka polozyla sie spac, a ojciec poszedl z psem - Aneta otworzyla szafe i dala Pawlowi ubranie, po czym sama równiez sie ubrala. Wpadla na pomysl, aby odwiedzic dom chlopaka, a jutro znów sama bedzie miala wolne mieszkanie

59. KOLEZANKA MAMY

Na wstepie chcialem zaswiadczyc, ze ta historia wyda zyla sie naprawde i miala miejsce 01. 10. 99r.

Moja mama zostala zaproszona na 33 urodziny swojej mlodszej kolezanki z pracy. Najpierw ubierala sie i malowala przez pól dnia a potem poprosila mnie zebym ja podwiózl samochodem.

Niedawno skonczylem 19 lat i wiem co to jest prawdziwa impreza a takie urodziny to tylko strata czasu. Kolo 20 wieczorem zajechalismy na miejsce. Matka poprosila mnie zebym ja odprowadzil do drzwi bo boi sie tej okolicy a na dworze bylo juz ciemno. No to odprowadzilem ja. Starsza zadzwonila do drzwi. Po kilku sekundach otworzyly sie i ujrzalem wysoka dojrzala kobiete ubrana w czarna mini, polyskujace rajstopy i biala cieniutka bluzeczke zapinana z przodu na guziczki. Moja matka zaczela sie witac z solenizantka itd. Juz mialem wracac do samochodu gdy pani Ewa poprosila mnie zebym na chwilke wpadl na torta. Nie chcialem ale ona nalegala az w koncu uleglem. Gdy wszedlem do pokoju moim oczom ukazalo sie 8 innych kobiet siedzacych na krzeslach przy stole zastawionym wódka i zakaskami. Pani Ewa byla trzezwa czego nie moglem powiedziec o jej kolezankach. W sumie to nie bylo najgorzej. Wszedlem do pokoju i usiadlem na fotelu. W telewizji leciala muzyka ale glosne rozmowy ja zagluszaly. Po kilku minutach dostalem torta i siedzac na fotelu spokojnie go zjadlem. Jak tylko skonczylem podeszla do mnie pani Ewa i zapytala czy chce jeszcze. Powiedzialem, ze nie ale i tak mi nalozyla. Byla naprawde ladna i bardzo atrakcyjna. Gdy nachylila sie nade mna dajac mi torta poczulem cudowny lekki zapach, który sprawil, ze lekko sie podniecilem. Po kilkunastu minutach moja matka byla juz troche wstawiona i rozmawiala z innymi kolezankami na jakies bzdurne tematy. Pani Ewa siedziala na przeciw mnie. Miala jedna noge zalozona na druga a na kostce

zlota bransoletke. Wtedy zauwazylem, ze ma na sobie ponczochy i podwiazki. Spod jej spódniczki wystawala brazowa koronka. Bardzo mnie to podniecilo, poczulem cieplo ogarniajace moje cialo, mój kutas zaczal sie budzic ze snu i podnosic. Udawalem, ze patrze w telewizor ale co chwila zerkalem na jej cudowne nogi i duzy, obfity i bardzo jedrny biust ukryty za cieniutka biala bluzeczka i bialym koronkowym stanikiem, przez który widac bylo zarysy jej sutków. Bylem coraz bardziej podniecony i jakos mi sie odechcialo wracac do domu. Wszystkie kobiety byly bardzo zajete rozmowa i nie zwracaly na mnie uwagi, tylko od czasu do czasu pani Ewa spogladala na mnie i slodko sie usmiechala. Co to byl za usmiech! W któryms momencie zauwazylem, ze dluzej mi sie przyglada. Popatrzylem na nia i usmiechnalem sie lekko. Zrobilo mi sie troche glupio ale nie przestalem patrzyc jej prosto w oczy. Pani Ewa puscila do mnie oczko. Siadla na krzesle bokiem do mnie i znów zalozyla noge na noge tak, ze teraz dokladnie widzialem koronke jej blyszczacych brazowych, ponczoch i kawalek nagiego uda. Jej spódniczka byla bardzo skapa ale nikt inny tego nie widzial. Siedzialem i co chwila poprawialem kutasa, zeby nie bylo

widac, ze mi stoi. Wiedzialem, ze pani Ewa bawi sie ze mna i, ze ja tez jej sie podobam. Rozmawiala z kolezankami ale co jakis czas gdy nie patrzyly, odwracala glowe w moja strone i patrzyla na mnie. Wtedy gladzila noge i wsuwala palce po koronke ponczoszek dotykajac swojego uda. Strasznie mnie to rajcowalo. Pani Ewa usmiechala sie tylko jakbysmy sie znali juz od dawna. Wstalem i poszedlem do toalety. Sciagnalem spodnie i popatrzylem na kutasa, który stal wyprostowany. Zlapalem go i zaczalem walic sobie konia. Po kilkudziesieciu sekundach jednak ktos zapukal do drzwi i musialem zwolnic kibel. Mimo to do pokoju wrócilem z opadnietym. Gdy wszedlem do srodka pani Ewa popatrzyla na mnie i usmiechnela sie. Wiedziala dobrze po co poszedlem do toalety. Byla naprawde dobra w tym co robila. Kiedy wszystkie inne jej kolezanki, laczne z moja matka, obgadywaly jakas szefowa ona usiadla naprzeciw mnie. Popatrzyla na mnie i znów mrugnela oczkiem tak, ze nikt tego nie widzial. Siedziala tak przez chwile i spogladala na mnie. Ja nie moglem oderwac od niej oczu i tylko glowe mialem skierowana w strone telewizora a oczyma wodzilem po jej ciele. To co zrobila kilka sekund pózniej podniecilo mnie tak, ze mój chuj stanal ponownie tworzac na spodniach ogromny namiocik. Mianowicie pani Ewa rozchylila lekko nogi i ukazala mi swoje sniezno biale koronkowe majteczki. Gdy jakas kolezanka patrzyla na nia, ona natychmiast laczyla nogi. Nikt nie widzial tego co ona mi pokazywala. Gdy inne kobiety przechylaly kieliszki z wódka do ust, pani Ewa rozchylila nogi tak, ze widzialem pod jej spódniczka majteczki i kepki czarnych wlosków wystajace po bokach. Od mojego przyjscia minela juz jakas godzina a ja ciagle siedzialem na fotelu i gapilem sie na ta kobiete. Ewa zobaczyla mojego stojacego kutasa i chyba sie troche podniecila bo zauwazylem, ze stwardnialy i powiekszyly sie jej sutki. Teraz byly bardziej widoczne na atlasowej bluzeczce. Bylem juz tak napalony, ze nie krylem swojego podniecenia. Chuj sterczal mi jak dziki i ja bylem caly spocony. Popatrzylem jej gleboko w oczy i pomasowalem fiuta przez spodnie tak, ze ona to widziala.

Pani Ewa wstala od stolu i podeszla do mnie.

-Napijesz sie jeszcze czegos?

-Tak prosze.

Wyszla na chwile do kuchni i przyniosla mi lemoniade. Sprawiala wrazenie jakby nic sie nie stalo i zachowywala sie bardzo naturalnie ale ja wiedzialem, ze jest juz niezle podniecona. Podala mi szklanke i znowu usiadla na krzesle. Przez chwile rozmawiala z napitymi juz kolezankami z pracy i z moja matka. Wszystkie kobiety byly juz niezle wstawione i rozmawialy o pierdolach. Pani Ewa znowu zerknela na mnie i rozchylila uda. Wtedy zobaczylem, ze nie ma majtek. Jej cipka byla cudownie owlosiona i chyba juz wilgotna bo kepki wlosków byly lekko pozlepiane od soków.

Takze guziczki jej bluzki byly smielej podpinane a usta bardziej podkreslone. Ewa polozyla jedna noge na krzesle kolezanki tak, ze juz przez caly czas moglem obserwowac jej szparke. Bylo mi goraco i duszno. Pilem lemoniade i wyobrazalem sobie jak by to bylo gdybym mógl teraz polizac jej muszelke. Wypilem lemoniade i poszedlem do kuchni odniesc szklanke. Zaraz za mna weszla pani Ewa.

-I jak? Nudzisz sie? -zapytala z lekka ironia.

Dobrze wiedziala, ze wcale sie nie nudze i ciagle zagladam w jej krocze.

-Nie. -odpowiedzialem drzacym glosem.

Usmiechnela sie.

-To dobrze, posiedzisz jeszcze?

-Jeszcze chwilke

Zblizyla sie do mnie i pocalowala namietnie w policzek. Swiat zawirowal mi w glowie. Stalismy tak przez chwilke i patrzylismy na siebie. Postawilem wszystko na jedna karte. Zlapalem ja za obiema rekoma za glowe i przycisnalem do swoich ust. Wsunela mi swój jezyk w moje usta i zaczela sie ze mna calowac. Jeszcze nigdy nie calowalem sie tak jak wtedy. Byla cudowna. Ta chwila wydawala mi sie trwac wiecznie. Jedna reka zlapala mnie za sterczaca pale i lekko pocierala przez spodnie. Wahalem sie ale wsunalem reke pod jej spódniczke i namacalem cipke. Faktycznie byla juz cala mokra. Jakas kolezanka z pokoju krzyknela na Ewe zeby przyszla bo tamta wzniosla toast.

-Podobam ci sie? -zapytala calujac mnie jeszcze raz w usta.

-Tak.

-Zerzniesz mnie pózniej bo teraz musze wracac.

Nie moglem uwierzyc w to co powiedziala. Wyciagnalem reke a ona patrzyla mi prosto w oczy i oblizala moje wilgotne palce. Ja takze wrócilem i usiadlem na fotelu. Moja matka juz zupelnie o mnie zapomniala tak jak inne jej kolezanki. Pani Ewa wzniosla toast i znowu siadla bokiem. Bardzo podniecalo mnie jej figlarne ubranie.

-Jesli przeszkadzamy ci w ogladaniu to idz do drugiego pokoju. Tam tez jest

telewizor. -Zaproponowala Ewa.

Domyslalem sie o co je chodzilo...

Wstalem i poslusznie udalem sie do drugiego, o wiele mniejszego pokoju. Byl ladnie urzadzony ale panowal w nim maly balagan. Na meblach lezaly staniki i majteczki. Gdzies na podlodze walaly sie czarne ponczochy i buciki.

"Ma kobieta klase" pomyslalem i otworzylem jedna z szafek. W srodku, na bieliznie lezal wibrator i kaseta wideo. Pierwszy raz widzialem prawdziwy wibrator. Wzialem kasete i wlaczylem magnetowid. Na ekranie telewizora zobaczylem pornosa. "Niezle z niej ziólko" - wyszeptalem i ogladalem film. Polozylem sie na plecach i gapilem sie jak jakas baba obciaga facetowi laske. W tym momencie do pokoju weszla Ewa.

-O widze, ze sie nie nudzisz.

-Usmiechnela sie i zamknela drzwi na klucz. Wylaczylem wideo i telewizor.

Usiadlem na lózku a ona podeszla do mnie i jedna noge postawila na krawedzi lózka. Podciagnela spódniczke pogladzila swoja cipke z której juz doslownie splywalo. Jej soki wyplywaly z rózowej szparki i sciekaly po wewnetrznej stronie ud.

-Wyliz mi. -wyszeptala i przytulila moja glowe do swojego krocza.

Zaczalem wodzic jezykiem po jej pizdzie i zlizywac cudowny nektar. Rozchylilem jej wargi sromowe i wsunalem tam srodkowy palec tak, ze Ewa jeknela z rozkoszy.

-Liz, liz...

Jej koralik byl juz rozmiarów ziarnka fasoli a gdy dotykalem go jezykiem Ewa pojekiwala glosniej. Odsunela mi glowe i polozyla sie na lózku. Rozchylilem ja ponownie i lizalem delikatnie uda i nogi odziane w zwiewne ponczoszki. Ewa przez bluzke masowala swoje nabrzmiale piersi. Pewnie nikt nawet nie zauwazyl, ze jej nie ma w pokoju wiec mielismy te chwile tylko dla siebie. Obawialem sie, ze ktos moze wejsc ale na szczescie tak sie nie stalo.

Wsunalem jezyk w jej cipe najmocniej jak moglem i spijalem jej lepkie soki. Ewa jeczala coraz glosniej, a mój kutas

malo nie rozerwal mi spodni. Jej piczka byla cudownie mokra i bardzo rozgrzana, wsuwalem w nia dwa palce najszybciej jak moglem a Ewa ruszala biodrami i tylkiem na rózne strony. Chwycila moja glowe i przyciskala mocniej do swojego krocza, coraz bardziej rozchylajac nogi. Gdy moja twarz byla juz cala mokra od jej soków Ewa dokladnie mi je zlizywala i calowala mnie w usta usmiechajac sie. Nie wiedzialem jak daleko moge sie posunac ale rozpialem jej bluzke i stanik. Moim oczom ukazaly sie dwa piekne cycuszki i sterczace sutki. Lizalem je i przygryzalem

a moja nowa kochanka jeczala cichutko i wodzila reka po swoim kroczu. Wstala i zaczela sie cala rozbierac. Ja tez zaczalem sie rozbierac i rzucac rzeczy na ziemie. Zostalem w samych skarpetkach a ona w ponczochach. Polozylem sie na lózku a ona pocalowala mojego fiuta. W tym momencie doslownie odlecialem, nie wierzylem, ze to sie dzieje na prawde. Ewa zaczela obrabiac mi loda. Najpierw zsunela skórke i lizala jezyczkiem zoledzia a potem ssala calego kutasa. Brala go w usta i polykala po same jaja. Czulem sie jak w niebie. Oto ja 19-sto latek i ona: starsza ode mnie obrabiajaca mi laske. To bylo niesamowite. Lizala go, ssala, calowala i sciskala. Patrzylem jak znika w jej cieplych czerwonych usteczkach, polozylem reke na jej glowie i przyciskalem ja tak, ze obciagala mi po same jaja. Nie wytrzymalem i wystrzelilem jej prosto w usta. Myslalem, ze sie wkurwi ale ona spila i polknela cale moje nasienie. Ubrala sie szybko i wytarla pot.

-Chce jeszcze zebys mnie wydymal.

Wyszla a ja skonczylem sie ubierac. Nigdy nie slyszalem takich slów z ust doroslej kobiety. Poszedlem do kuchni napic sie czegos. Po drodze widzialem, ze jedna z kolezanek szykowala sie juz do wyjscia a inna juz spala na fotelu. Byla juz 24:00 gdy za jedna z kobiet zamknely sie drzwi. Ewa zagladnela do kuchni.

-Zaraz przyjde do pokoju. Czekaj na mnie.

Poslusznie udalem sie tam zagladajac znów do pokoju goscinnego. Moja stara juz tracila kontakt a pozostale panie goraco o czyms dyskutowaly. Jednym slowem kazdy juz robil co chcial. Zamknalem za soba drzwi i cierpliwie czekalem z jakims dziwnym uczuciem strachu przed dalszymi posunieciami. Czekalem chyba z 10 minut. W koncu weszla do pokoju i znowu zamknela drzwi na klucz. Nie moglem uwierzyc, ze to sie dzieje na prawde.

-I jak ci sie podoba moja cipeczka? (takie byly jej slowa kiedy znowu sciagnela spódniczke i rzucila ja na ziemie)

-Masz prezerwatywe? zapytala stanowczo.

-Mam.

Szybko wyciagnalem portfel i gume, która nosilem chyba z pól roku. Rozerwalem opakowanie a ona rozebrala sie calkowicie i zaczela rozbierac mnie. Bylem tak zdenerwowany, ze musiala pomagac mi zalozyc gume na chuja.

Kiedy nalozyla mi kondoma polozyla sie na lózku. Nachylilem sie nad nia a Ewa objela mnie nogami w pasie. Wsunalem kutasa w jej cipke i pchnalem mocno.

-Spokojnie. Nie tak ostro, - szepnela i zamknela oczy.

Moje ruchy z kazda sekunda byly coraz plynniejsze i glebsze. Ewa jeczala cicho i gryzla wargi. Jebiac ja masowalem jej piersi, po chwili je lizalem. Czulem jej skurcze cipki, które calkowicie pochlanialy mojego fiuta. Byla ciasna i goraca. Masowala mnie rekoma po ramionach i piersiach ruszajac tylkiem w rytm moich pchniec. Pieprzylismy sie tak dobre 20 minut. Na koniec gdy dochodzilem Ewa sciagnela mi gume i dokonczyla reka. Spuscilem jej sie na

na brzuch i piersi. Rozsmarowala cala sperme po swoim ciele a to co miala na dloni zlizala. Wytarla sie recznikiem i dala go mi. Ubrala jakies czarne majtki i spódniczke, potem cala reszte. Jeszcze przez chwile calowalismy sie a potem wyszlismy z pokoju. I oto cala historia. Jestem z nia umówiony na najblizsza sobote. Pewnie znowu bedziemy sie kochac...

60. DAWNE KOLEZANKI

Kaske spotkalam przypadkowo w pociagu podmiejskim. W pierwszej chwili jej nie poznalam. Minelo tyle lat odkad widzialysmy sie po raz ostatni. Kiedys mówiono o nas "papuzki-nierozlaczki". Rozdzielily nas studia - ona wybrala prawo, ja psychologie, której zreszta nie skonczylam.

Siedziala w kacie przytulona do szyby, miala przymkniete oczy. Podeszlam blizej.

- Kaska? - spytalam. Otworzyla oczy.

- Goska to ty? Tyle lat sie nie widzialysmy Co u ciebie slychac?

- Nic ciekawego. To samo co zawsze maz, syn. A u ciebie?

Spojrzala w okno.

- Och! Musze juz wysiadac, ale koniecznie musimy sie spotkac.

- Dobrze tylko kiedy?

- W najblizsza sobote, u mnie. Masz tu moja wizytówke

Wcisnela mi do reki prostokatny kartonik i juz jej nie bylo.

Szlam na spotkanie z ogromna trema. Ja, mezatka od 8 lat, ona pani adwokat. Bylysmy równolatkami, a jednak ja wygladalam przy niej na przynajmniej 5 lat starsza.

Zapukalam do drzwi. Otworzyla mi Kaska, jak zwykle elegancko ubrana.

- No nareszcie! Myslalam, ze juz nie przyjdziesz.

- Nie moglabym opuscic takiej okazji - odparlam.

Usiadlysmy w przytulnym saloniku. Na stól wjechaly aromatyczna kawa, ciasteczka i dobre wino. Z poczatku rozmowa sie nie kleila. Zbyt dlugo sie nie widzialysmy, zbyt duzo bylo do obgadania, a nie wiadomo bylo, od czego zaczac.

- Opowiadaj, co robilas przez tyle lat? - zagadnelam

- Studiowalam, potem robilam aplikanture, pózniej dalej sie uczylam i jestem teraz kim jestem.

Dalej opowiadala mi o latach spedzonych nad kodeksami, o tym, ze jest wzieta pania adwokat, o ciekawych sprawach które prowadzila. Pózniej ja opowiedzialam o swoim malzenstwie, o synku, o domu, który przez lata budowalismy.

- A co z mezczyznami w twoim zyciu, masz kogos? - spytalam osmielona po wypiciu kilku kieliszków.

- Mezczyzni to lajdacy, z którymkolwiek bym sie nie zwiazala, zaraz bylam wykorzystywana do gotowania, sprzatania i prania ich skarpet, a z ich strony nie mialam zadnej przyjemnosci. Zmienmy temat, mezczyzni nie sa moja ulubiona strona zycia.

Zrobilo sie pózno, a my nie moglysmy sie nagadac.

- Wiesz co, przeniesmy sie do sypialni i jeszcze sobie pogadamy - zaproponowala Kaska.

Zadzwonilam do meza i zapowiedzialam, ze nie wróce na noc.

Polozylysmy sie razem w lózku i zaczelysmy wspominac nasza klase - komu sie powiodlo, komu nie, kto wyjechal, kto zostal. Zrobilam sie bardzo zmeczona. Kaska tez.

Zgasilysmy swiatlo, kazda odwrócila sie na swój bok. Nie moglam zasnac z nadmiaru wrazen. W pierwszej chwili poczulam reke Kaski najpierw na ramieniu, a potem na biuscie. W pierwszej chwili chcialam odepchnac reke, ale ciekawosc, co bedzie dalej nie pozwolila mi tego zrobic. Na szyi poczulam oddech Kaski, to sprawilo, ze po calym ciele przebiegl mi dreszcz. Moja przyjaciólka delikatnie masowala mi piers, az sutka stala sie twarda i stojaca. W dole brzucha zaczelo mi sie robic coraz bardziej wilgotno. Mysli klebily mi sie uparcie. Powoli odwrócilam sie na plecy. Kaska jak gdyby na to czekala, bo najpierw zaczela mnie delikatnie calowac a pózniej coraz mocniej i mocniej, az w koncu wsadzila mi jezyk prawie do gardla. Nie wiem co mi sie stalo, ale zaczelam odpowiadac na jej pocalunek równie namietnie. Calujac mnie zaczela rozwiazywac kokardki przy mojej koszuli nocnej - sama juz byla nago. Przestala calowac mnie w usta i przeszla na moje piersi, calowala to jedna, to druga, starannie omijajac brodawki. Robila to tak cudownie, ze miedzy nogami mialam istny gejzer. Przestalam nad soba panowac, odsunelam od siebie wszystkie mysli

Siadlysmy naprzeciw siebie i zaczelysmy sie ogladac i glaskac. Trzymalam w dloniach jej zgrabne cycuszki zakonczone rózowymi paczkami. Dotykalam palcami jej ust, glaskalam po brzuchu. Ona robila to samo ze mna.

- Polóz sie, to ci zrobie tak, jak jeszcze zaden facet ci nigdy nie zrobil - szepnela.

Polozylam sie na plecach z lekko rozlozonymi nogami. Kaska usiadla mi na brzuchu. Zaczela palcami bawic sie z moimi piersiami. Ugniatala mi je w sposób bardzo specyficzny. Polozyla sie na mnie i zaczela calowac namietnie - pieknie. Zjechala ustami do moich cycuszków. Zaczela je ssac, kasac i lizac. Doprowadzila mnie do takiego stanu, ze zaczelam ja blagac, by dotknela reka mojej szparki. Moje prosby zostaly wysluchane. Zaczela swoimi zwinnymi paluszkami najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej masowac po mojej szparce. Wsadzila mi palec w dziurke, najpierw jeden, potem dwa i zaczela nimi przebierac. Sprawilo to u mnie natychmiastowy orgazm. Rzucalam sie na lózku wylam, wbijalam paznokcie w przescieradlo. Bylo mi cudownie.

- To jeszcze nie koniec - wyszeptala.

Wyjela palce z mojej cipki i zamienila je na cos twardego i okraglego. Po chwili uslyszalam ciche brzeczenie.

- To jest mój jedyny facet, który mnie nigdy nie zawiódl - odparla Kaska.

- Teraz ty pokaz co potrafisz.

Polozyla sie na brzuchu. W pierwszym momencie nie wiedzialam co mam robic - mialam przeciez wibrator w cipce. Zaczelam lizac ja po plecach, calowalam, schodzilam coraz nizej. Nie moglam sie skoncentrowac, bo czulam zblizajacy sie orgazm. Znowu zawylam, ale tym razem ciszej. Moim cialem targnely trzy spazmy i wraz z wibratorem z mojej cipki wylalo siar morze soków. Kaska nadal lezala na brzuchu, poczekala, az odpoczne i dalej wezme sie do roboty. Tym razem zaczelam od lizania posladków i rowka miedzy nimi. Kaska jeknela, a jej oddech stal sie przyspieszony. Odwrócilam ja delikatnie na plecy i z ochota zabralam sie do pieszczenia jej cudownych cycuszków. Najpierw lizalam kazda sutke jak lody, poczym wziawszy do buzi ssalam jak niemowlak, co jakis czas swidruja po nim jezykiem.

Gdy obie staly na bacznosc zeszlam z lózka, przysunelam Kaske na jego brzeg, rozchylilam nogi i... zobaczylam cos pieknego. Tak wypielegnowanej cipki jeszcze w zyciu nie widzialam Wygladala jak róza w delikatnym rózowym kolorze, a pierwsze krople soku wygladaly jak rosa, która osiadla na platkach.

- Wyliz mi ja - szepnela Kaska.

Nie moglam oderwac wzroku od tak pieknego zjawiska.

- Blagam cie wyliz.

Wzielam sie z ochota do tak znakomitego kaska. Najpierw lizalam jak lizaka, pózniej spijalam jej soki jak najlepszy nektar. Gdy wreszcie wzielam sie za lechtaczke, Kaska wila sie na lózku tak, ze z trudem moglam znalezc odpowiedni punkcik. Przyssalam sie do jej dzyndzla jak dziecko do butelki, ssalam zapamietale, az stal sie twardy i zaczerwieniony Kaska jeczala coraz glosniej.

- Wsadz mi palec w tylek - sapala.

Spelnilam jej prosbe, poslinilam palec i wsadzilam. Krzyknela z rozkoszy.

- Liz, no liz - ponaglala.

Wrócilam do przerwanej roboty. Swidrowalam jezykiem po jej cudownym paczku, gdy nagle poczulam ze Kaska zaczela drzec coraz mocniej i mocniej. Krzyczala i wila sie na lózku jak piskorz. Wyjelam palec z jej pupy i wsadzilam do cipki, poruszalam jeszcze kilka razy, aby Kaska przezyla do konca swój piekny orgazm. Polozylam siar obok niej na lózku. Zaczela mnie calowac i zlizywac swój sok z mojej twarzy. Uslyszalysmy ciche brzeczenie, w kacie lózka lezal zapomniany wibrator. Kaska wylaczyla go i wlozyla do szafki.

- To byla niezapomniana noc. Nigdy jej nie zapomne - stwierdzilam.

- Bardzo soczysta noc - odparla Kaska, pokazujac dwie ogromne plamy z naszych soków na przescieradle.

Zaczelysmy sie smiac.

- Wiesz, zawsze cie pragnelam - szepnela, gdy zasypialysmy wtulone w siebie.

- Ja ciebie równiez - odparlam.

61. SPOTKANIE PO LATACH

Wreszcie rodzice wyjechali. Przez caly tydzien czekalem na to aby w ten weekend wreszcie zostac sam w domu. Bede mógl robic sobie wszystko na co tylko bede mial ochote. Czlowiek naprawde musi od czasu do czasu odpoczac od rodziców, szczególnie wtedy kiedy jeszcze z nimi mieszka. Po 23 latach wspólnego zycia na takie chwile czeka sie z utesknieniem. Jadlem sniadanie i ogladalem zalegly film nocny w którym bylo bardzo duzo scen erotycznych. Przyznam sie ze troche sie podniecilem i zaczalem powoli draznic swojego malego. Nagle wpadlem na troche szalony pomysl. A moze by tak zadzwonic do jakiejs laski i zaprosic ja do siebie na maly numerek? Wzialem pierwsza lepsza z brzegu gazete i otworzylem na ogloszeniach towarzyskich. moze "rozkoszne dzikuski", "filigranowa Kamile" albo "goraca Iwone". Tych ogloszen naprawde bylo bardzo duzo i trudno bylo mi sie zdecydowac na któres konkretne. Wybralem ostatnie w kolumnie. Brzmialo troche niewinnie "Zielonooka Ania" i to wszystko. Wykrecilem numer i czekalem z niecierpliwoscia. Troche sie denerwowalem poniewaz nie jestem typem Casanovy. Po czterech dzwonkach odezwala sie Ona.

- Tak slucham. - glos miala bardzo mily.

- Dzien dobry - zaczalem - Ja dzwonie w sprawie ogloszenia w gazecie.

- W czym moge pomóc.

- Chcialbym sie dowiedziec szczególów na temat Pani i ogólnie.

- Oczywiscie. Jestem, jak juz napisalam w ogloszeniu zielonooka Ania, mam 23 lata i...

- To bardzo fajnie bo ja tez mam 23 lata. - wpadlem jej w slowo.

- Fajnie. I czego by Pan jeszcze sie chcial dowiedziec? - znowu zabrzmial jej bardzo delikatny glos.

- Tak naprawde jestem osoba bardzo niesmiala i slabo doswiadczona w stosunkach damsko meskich. A korzystajac z tego ze jestem sam w domu dzwonie do Pani.

- Tylko bez tej Pani. Na imie mam Ania.

- Oczywiscie. Jeszcze sie nie przedstawilem. Na imie mam Pawel. - rozmowa mnie zaczela coraz bardziej wciagac i juz zaczalem zapominac po co w ogóle zadzwonilem do niej.

- A wiec jestem niskiego wzrostu mam rude wlosy i sredniej wielkosci biust.

- A... - zajaknalem sie.

- Przeciez po to dzwonisz, prawda?

- Tak. A gdzie moglibysmy sie spotkac?

- Oczywiscie moge do Ciebie przyjsc, ale to bedzie kosztowac 150 zl.

- A czy moglabys przyjsc tylko po to abysmy mogli sobie porozmawiac. Bardzo fajnie mi sie z Toba rozmawia. Masz przeciez telefon komórkowy, wiec zawsze mozesz go u mnie odebrac. - w tym momencie zrobilem z siebie pewnie wielkiego glupka. Dzwonie do laski z ogloszenie i proponuje jej spotkanie na pogawedke. Pewnie sobie pomysli ze jakis zboczeniec ze mnie.

- Dobra. Podaj swój adres.

Bardzo mnie to zdziwilo, ale czemu nie. Podalem jej szybko adres i zabralem sie za szybkie doprowadzenie mieszkania do jako takiego ladu. Po 10 minutach zadzwonil dzwonek do drzwi. Nie spogladajac przez wizjer od razu je otworzylem. I stanalem jak wryty. Naprawde byla piekna miala rude wlosy, jakies 170 cm wzrostu i te oczy. po spojrzeniu w nie czlowiek po prostu sie zatracal calkowicie.

- Czesc. - powiedziala i od razu zamilkla.

Najgorsze to ze ja ja znalem skads. Tylko skad. Zaczalem przeszukiwac wszystkie swoje wspomnienie z lat wczesniejszych. O rany. Nagle sobie przypomnialem. Tak ja ja znam ze szkoly. Razem chodzilismy do liceum. Ona siedziala dwie lawki przede mna. Bardzo wtedy za nia szalalem. Raczej mozna powiedziec ze kochalem sie w niej, ale ona nic o tym nie wiedziala. Poniewaz nigdy o tym sie nie dowiedziala.

- Czesc. - odpowiedzialem zazenowany. Ciekawe czy ona mnie tez poznala.

- Moze wejdziesz? Przeciez nie bedziemy stac tak w progu.

Weszla i zatrzymala sie pare kroków dalej. Pomoglem jej zdjac plaszcz i zaprowadzilem do pokoju. Usiadla na kanapie i zalozyla noge na noge. Oczywiscie nie umknelo mi uwadze, ze mam biale koronkowe majteczki. Rozmawialismy tak przez jakies 45 minut o wszystkim i o niczym. Nagle ona wyciagnela telefon z torebki i go wylaczyla.

- Zeby nikt nam nie przeszkadzal. - powiedziala.

Troche sie zdziwilem, ale co tam. Od dluzszego czasu i tak stwierdzilem ze moje spodnie sa jakos dziwnie ciasne.

Po nastepnym kwadransie niespodziewanie wstala i od razu powiedziala.

- Wiec jak. Chcesz mnie czy nie. A moze Ci sie nie podobam?

Bylem jak sparalizowany.

- Alez oczywiscie ze mi sie podobasz. Tylko ja nie jestem zbyt doswiadczony w tych sprawach.

- Zaden problem. Poprowadze Cie jak by to ujac za raczke. - i zaczela sie rozbierac.

Naprawde miala bardzo ladne piersi. Podeszla do mnie zupelnie naga. Zauwazylem ze na dole tez miala rude wloski i to bardzo bujne. Delikatnie wziela moja reke i polozyla sobie na piersi. Zaczalem ja delikatnie piescic. Skubac sutek i gladzic jej piers. Kiedy to robilem ona rozpiela mi spodnie.

- Poczekaj chwilke. - bardzo szybko wyskoczylem ze swoich ciuchów i juz po chwili razem stalismy nadzy na srodku pokoju.

- Teraz pokaze Ci co kobieta lubi najbardziej, no moze nie kazda. Ale ja naprawde to uwielbiam.

Podeszla do kanapy i sie nachylila. Rekami oparla sie o kanape i wypiela swoje cudowne posladki. Stalem jak urzeczony. Pokazala mi abym podszedl do niej i powiedziala.

- Improwizuj. Rób ze mna wszystko na co masz ochote. Bardzo lubie kiedy nie wiem co sie stanie za pare minut.

A ty dajesz mi taka mozliwosc. Jestes jak prawiczek. Nie wiem co zaraz zrobisz. Wiec do dziela. Liz mnie, wal, posuwaj i wszystko na co masz tylko ochote. Tak wiec zaczalem. Powoli ukleknalem na ziemi. Ona nadal sie opierala o kanape. Delikatnie zaczalem lizac jej cipke i okolice odbytu. Zaczela sie robic wilgotna i rytmicznie napierac na moja twarz. Uslyszalem pierwsze westchniecia. Delikatnie ja pchnalem na kanape. Usiadla i rozlozyla swoje nogi bardzo szeroko. Ujrzalem jej klejnot. Byl juz bardzo wilgotny i lekko blyszczal sie od soków. Znowu zaczalem ja lizac. Delikatnie najpierw a potem coraz szybciej i szybciej. Palcami rozszerzylem jej cipke i wepchnalem jezyk najdalej jak potrafilem. Dlonmi zaczela przyciskac moja glowe do swojej szparki i podrzucala biodrami. Po chwili podnioslem glowe i spojrzalem na jej twarz. Miala zamkniete oczy. Nagle je otworzyla i spojrzala na mnie. W jej zielonych oczach wyczytalem pytanie. Dlaczego przerwales. Wiec zaraz sie zabralem do dziela. Wstalem i stanalem przy jej twarzy. Od razu zorientowala sie o co mi chodzi. Delikatnie wziela w dlon wyprezonego kutasika. Na czubku juz widniala mala kropelka sluzu. Usiadla i wziela glówke mojego czlonka do ust. Najpierw powoli zaczela muskac glówke swoim aksamitnym jezyczkiem. Od razu myslalem ze eksploduje. Ale sie powstrzymalem. Zaraz potem wziela go calego do ust. Zaczela rytmiczne poruszac glowa. Spojrzalem na dól i ujrzalem cudowny widok jak mój kutas znikal w jej ustach. Nadal miala zamkniete oczy. Ale widzialem ze sprawia jej to przyjemnosc. I robila to z najwieksza wirtuozeria. Na chwile wyjela go z ust i spojrzala na mnie i usmiechnela sie. Ten usmiech zapamietam chyba do konca zycia. Potem jeszcze z wieksza pasja zabrala sie do ssania, lizania, masowania i obciagania kutasa. Niestety nie moglem juz wytrzymac. Jeknalem i chcialem ja ostrzec ze juz nie moge, ale nie zdazylem. Z cala sila wytrysnalem jej w usta. Myslalem ze moze ja uraze, ale ona tylko jeszcze przez chwile possala i wstala. Popatrzyla sie na mnie i oblizala wargi. I znowu zawital na jej twarzy usmiech.

- Nie martw sie. - powiedziala. Ja to uwielbiam. Kocham to kiedy mezczyzna spuszcza mi sie do ust. Moze jestem troche dziwna ale lubie smak spermy.

- Ale przepraszam Cie ze tak szybko skonczylem.

- Bardzo dobrze. Jak mówila mi mama pierwszy wytrysk jest dla mezczyzny. Teraz jestes juz zadowolony i za drugim razem bedziesz o wiele dluzej dochodzil do szczytu. A wiec teraz ty zadbaj o to abym i ja wyszla od ciebie zadowolona. Na razie jestem tylko rozgrzana. Wiec do dziela.

Wzialem ja za reke i przeszlismy do mojego pokoju gdzie bylo rozlozone lózko. Polozyla sie na plecach a ja kolo niej. Spojrzala na malego teraz kutasika i delikatnie zaczela go gladzic. Ja takze nie zostalem jej dluzny. Najpierw jednym palcem a potem juz dwoma i trzema zaczalem bawic sie jej cipka. Caly czas byla bardzo wilgotna. Caly czas próbowalem jak najglebiej wniknac w nia. Zamknela oczy i usmiechala sie uroczo. Byla naprawde dobra w doprowadzaniu facetów do szalu. Juz po paru chwilach bylem juz gotów do nastepnego numerku. Podnioslem sie i usiadlem miedzy jej nogami. Otworzyla oczy i spojrzala ma mnie. Dalej, zrób to, predzej bo nie wytrzymam. Zadaly mówic jej oczy. Chwycilem mojego malego i delikatnie naprowadzilem go na jej szczelinke. Wszedl bez zadnych problemów i zaraz zaczalem powolnymi ruchami wsuwac go i wyciagac. Ania objela mnie nogami i przyciagala do siebie. Po chwili przewrócila mnie na plecy i powiedziala.

- Uwielbiam robic to na jezdzca. Wtedy ja moge decydowac o tempie i czuje ze mam kontrole nad wszystkim.

Nie mialem nic przeciwko. Najpierw powoli unosila sie i opadala na mój sztywny pal. Za kazdym razem kiedy sie unosila widzialem moja blyszczaca od jej soków pale, jak zaglebia sie w niej. Zaczalem bawic sie jej piersiami, które podskakiwaly w rytm jej cwalu. Cwalowala tak coraz szybciej i szybciej. Co jakis czas zwalniala i opadala na kutasa do samego konca. Przez chwile posiedziala tak i delikatnie zaczela go masowac samymi udami. Czulem jak jej cipka masuje go powoli i delikatnie. Ale zaraz potem zaczela naprawde szybka jazde. Szybciej i szybciej. Odrzucila glowe do tylu i zaczela jeczec i wzdychac. Kiedy doszedlem do szczytu ona takze przezyla orgazm. Opadla na mnie i siedziala tak dlugo az poczulem jak z jej cipki wyplywa moje nasienie. Potem polozyla sie obok mnie i zasnela. Ja takze pewnie zasnalem na chwilke poniewaz kiedy otworzylem oczy widzialem jak wkladala swoja mini spódniczke. Usmiechnela sie i powiedziala.

- Musze juz isc. I tak sie zasiedzialam. A raczej zalezalam.

- Jak sie rozliczamy? Mówilas przez telefon o 150 zl.

- Ja tu przyszlam aby tylko porozmawiac prawda? Wiec nie mówmy o zadnych pieniadzach. Dobra?

Wstalem i podszedlem do niej.

- Moze odprowadze Cie do drzwi.

Szedlem za nia i spogladalem na jej kolyszacy sie tyleczek. Mój kutas znowu sie wyprezyl. S stal dumnie w jej kierunku. Przesunalem dlonia po jej posladkach. Zatrzymala sie i odwrócila glowe. Spojrzala na mnie i usmiechnela sie szelmowsko. Doszlismy tylko do przedpokoju. Przysunalem ja do sciany i oparlem jej rece na boazerii. Wypiela tyleczek w moim kierunku. Wsunalem dlonie pod bluzke i znowu zaczalem sie zabawiac jej piersiami. Jedna reka chwycilem jej biale majteczki i lekko zsunalem. Zsunely sie do kolan i to mi wystarczylo. Wsunalem sie w nia bardzo szybko i zaczalem przyciskac ja do sciany. Szybkimi ruchami doprowadzalem ja do szczytu. Nie musialem na niego dlugo czekac. Juz po paru minutach zaczela pojekiwac. Ja nie przestawalem i dalej jeszcze szybszymi ruchami wbijalem swojego malego w jej goraca cipke. Po chwili pouczylem jak zaczyna cala drzec a jej cipka zaczyna kurczyc sie i ssac mojego kutasa. To mi wystarczylo aby takze wytrysnac w jej wnetrze. Skurcze jej pochwy wyssaly cale moje nasienie. Postala tak chwilke i popatrzyla na mnie. Poprawila majteczki i usmiechnela sie. Skierowala sie do wyjscia. Kiedy byla za drzwiami odwrócila sie i powiedziala.

- Myslisz ze Cie nie pamietam? Siedziales za mna w liceum. I wiem ze za mna szalales. Ty takze mnie pociagales. - znowu mnie zatkalo, stalem tam nagi zasloniety tylko drzwiami i jej sluchalem. - Jak chcesz to zadzwon do mnie jutro, moze wpadne i pogadamy o starych czasach.

Oczywiscie zadzwonilem.

62. PRZYGODA W BIBLIOTECE

Byl chlodnawy wrzesniowy dzien. Udalem sie do najblizszej biblioteki zeby przygotowac sobie jakis artykul na lekcje jezyka polskiego. Do zamkniecia biblioteki zostala juz tylko godzina. Mloda i atrakcyjna kobieta dala mi jakies ksiazki ale moglem z nich korzystac tylko na miejscu. Usiadlem przy stoliku na przeciwko niej i zaczalem przygotowywac referat. Bibliotekarka chodzila po sali i wsuwala ksiazki na swoje miejsca. Miala na sobie spódniczke do kolan, na oko gdzies 20 lat, krótkie blond wlosy i cudownie dlugie nogi. Widzialem, ze co jakis czas spogladala na mnie. Ja takze od czasu do czasu podnosilem glowe i patrzylem w jej kierunku. W któryms momencie podeszla i oparla sie rekoma o stolik.

-Nie chce ci przerywac ale na chwile musze wyjsc do toalety. Mozesz zwrócic uwage na moje biurko.

-Nie ma sprawy.

-Tak w ogóle to mam na imie Iwona.

-A ja Marek.

Nie bylo jej okolo 5 minut. Gdy wrócila zauwazylem, ze guziki jej bluzeczki byly smielej poodpinane, a usta namietniej pomalowane.

-Dzieki.

-Nie ma sprawy.

Usiadla przy mnie i popatrzyla na moje notatki. Wtedy zauwazylem, ze nie ma stanika. Jej sutki wyraznie rysowaly sie na bialej atlasowej bluzeczce. Popatrzyla mi w oczy i lekko oblizala wargi.

-Podobasz mi sie.

Zamurowalo mnie i nie wiedzialem co odpowiedziec. Po chwili wymamrotalem

-Ty tez jestes bardzo atrakcyjna.

Iwona wstala od biurka i podeszla do drzwi. Przekrecila klucz w zamku i wrócila do mojego stolika. Usiadla na jego kancie i lekko rozchylila nogi.

-Ile masz lat?

-19, a co?

-Nic, tak tylko zapytalam.

Iwona usiadla przede mna i rozchylila nogi. Nie miala na sobie majtek wiec widzialem jej cudowna ogolona cipke. Chwycila moja glowe i wsadzila sobie miedzy nogi.

-Liz, liz tylko mocno.

Nie wiedzialem co sie dzieje, ale od razu zabralem sie do roboty. Mój jezyk zaczal delikatnie muskac jej wilgotna lechtaczke. Najpierw spokojnie spijalem jej soki ale po chwili wwiercalem sie w jej otworek. Moja twarz byla pokryta jej sokami a Iwona krecila tylkiem i pojekiwala. Wstalismy i zrzucilismy ksiazki ze stolu. Iwona sciagnela spódnice i bluzeczke. Moim oczom ukazaly sie piekne kragle piersi ze sterczacymi i twardymi sutkami. Ja takze calkowicie sie rozebralem i rzucilem swoje rzeczy na podloge.

-Pozwól, ze ci sie odwdziecze.

Iwona ukleknela przede mna i wziela mojego sterczacego fiuta w usta. Najpierw delikatnie muskala jezykiem koniuszek mojego berla a po chwili polykala go w calosci. Ruszalem miarowo biodrami wpychajac jej kutasa po same jaja. Polozylismy sie na podlodze w pozycji 69.Ona dalej obciagala mi fiuta a ja lizalem jej wilgotna i rozgrzana szparke. Co jakis czas dotykalem jezykiem jej koralika co doprowadzalo kolezanke do glosnych jeków. Po kilku minutach Iwona wstala i przykucnela nad moim berlem wprowadzajac je do swojej cipki. Poczulem cudowne cieplo i wilgoc. Bibliotekarka ujezdzala mnie jak dzikiego konia, jeczala i masowala swoje piersi i sutki. Po kilku chwilach nadszedl moment spelnienia. Iwona przezyla orgazm. Jej cialo wyprostowalo sie na chwile po czym zsunela sie na podloge. Chwycila mojego kutasa i zaczela walic mi konia. Nie musialem dlugo czekac i wystrzelilem jej prosto w usta. Zlizala moja sperme i jeszcze przez jakis czas lizala mojego opadajacego penisa.

-Byles swietny. Wpadnij tu jeszcze kiedys.

Powiedziala gdy zamykala za mna drzwi od biblioteki.

-W przyszlym tygodniu przyjde po ksiazki z chemii.

Bylem tam, ale to juz inna historia...

63. W SZKOLE

Byla to ostatnia lekcja dzisiejszego dnia, Malwina siedziala na krzesle coraz bardziej niecierpliwie, jej szparka byla wilgotna. Jej piersi byly nabrzmiale i coraz trudniej miescily sie w staniku a sutki sterczaly. Trwalo to juz chwile i Malwina miala tego dosyc, postanowila wyjsc do lazienki. Wstala i na chwiejnych z podniecenia nogach poszla do miejsca gdzie miala zaspokoic swa mloda cipke. Gdy tylko poczula sie pewna za zamknietymi drzwiami rozpoczela zabawe ze soba. Szybko zsunela spodnie i majteczki. Przez chwile podziwiala swoja wyglodniala szparke. Po czym zaczela wodzic palcem po wewnetrznej stronie ud. Zblizala sie coraz bardziej do cipki, wodzila po wargach sromowych. Dokladnie ogladala kazdy zakamarek, w koncu nie wytrzymala i rozpoczela draznienie swojej lechtaczki, bardzo jej sie to spodobalo, jeczal cicho. Pomyslala jednak, ze wieksza rozkosz moze jej sprawic wlozenie palca do cipki. Zrobila tak, wykonywala nim ruchy, które mialy zastapic jej penisa. Robila to coraz szybciej i glebiej, starla sie dokladnie penetrowac swoja cipke. Odczuwala ogromna rozkosz odchylila glowe do tylu i zaczela wzdychac, z jej szparki splywaly soki. Przykucnela aby nie upasc, jeszcze szerzej rozlozyla nogi... Tymczasem nauczycielka zaniepokojona dluga nieobecnoscia Malwiny wyslala po nia Anne Bardzo zdziwily odglosy dochodzace z lazienki. Postanowila sprawdzic co sie dzieje. Zajrzala do kabiny gdzie spocona Malwina zabawiala sie swoja szparka. Bardzo ja to podniecilo, zaczela przez spodnie pocierac swoja cipke. Malwina nawet nie zwrócila na nia uwagi, gdyz dochodzila wlasnie do orgazmu. Onanizowala sie coraz szybciej w koncu wyprezyla sie a jej cialo przebiegl dreszcz rozkoszy, skurcze jej cipki nie ustawaly jeszcze przez chwile. Ania gdy zobaczyla jak jej kolezanka przezywa orgazm nie wytrzymala z podniecenia. Zsunela spodnie i zaczela palcem dogadzac swojej wilgotnej szparce. Oparla sie plecami o sciane i dzieki czemu docierala jeszcze glebiej. Druga reke wsadzila pod stanik i zaczela masowac swoja nabrzmiala piers. Kiedy Malwina doszla do siebie zobaczyla kolezanke, która sie onanizuje. Poczula narastajace podniecenie, postanowila pomóc Ani w osiagnieciu orgazmu. Podsunela sie blizej jej szparki i zaczela ja calowac. Ania byla zaskoczona lecz zbyt podniecona aby protestowac. Powiedziala tylko: "Liz... o tak... Glebiej..." Malwina z checia spelniala jej polecenia. Najpierw calowala jej wargi sromowe, pózniej zaczela piescic jej lechtaczke. Ania wzdychala juz od dluzszego czasu. Kazde lizniecie Malwiny przyblizalo ja do orgazmu. W koncu przycisnela jej glowe blizej i zaczela przezywac orgazm. Z miejsca gdzie pracowala Malwina zaczela ogarniac ja fala rozkoszy. Krzyczala glosno. Skurcze jej cipki jeszcze przez chwile nie ustawaly. Malwina miala cala twarz mokra od soków Ani. Dziewczyny ubraly sie i postanowily wrócic na lekcje. Ania po powrocie do domu nie mogla przestac myslec o przygodzie w szkole. Miala ogromna chcice, postanowila isc do Ewy . Kiedy do niej przyszla okazalo sie, ze drzwi sa otwarte. Ania postanowila isc prosto do pokoju Ewy. Zobaczyla ja jak lezy na podlodze naga i z rozstawionymi szeroko nogami. W rece trzyma ogromny wibrator, który wklada do swojej wilgotnej szparki. Robi to coraz szybciej i widac, ze sprawia jej to ogromna rozkosz. Ania nie spodziewala sie zobaczyc takiego widoku, oczywiscie bardzo sie ucieszyla i juz po chwili naga zblizala sie do kolezanki. Tymczasem Ewa dochodzila do siebie po kolejnym orgazmie.

A: Czesc Ewa, widze, ze masz nowa zabawke, pokazesz mi ja.

E: Pewnie tylko wymienie baterie, szybko sie zuzywaja, to juz trzecie dzisiaj. A niby alkaiczne.

A: Tak tak. Jak ide do Malwiny to tez biore ze soba pare paczek baterii.

Kiedy Ewa podala Ani wibrator, ta rozebrala sie do naga, usiadla wygodnie na lózku, ustawila maksymalne wibracje i rozpoczela zabawe ze swoja szparka. Tymczasem Ewa siegnela do barku, gdzie znajdowal sie zawsze zapas "Byka" lub "Arizony", oprócz tego mozna tam bylo znalezc denaturat, kolekcje wibratorów, zboczone gazetki oraz zdjecia z ostatniej wycieczki, przy których te gazetki to bajeczki dla dzieci. Ewa wyjela z niego butelke Arizonki i pociagnela z gwinta. Po chwili butelka byla pusta. Wziela druga i podala ja Ance, która równiez szybka ja opróznila. Ania po wypiciu winka coraz szybciej sie masturbowala. Ewa, której znudzilo sie juz patrzenie zblizyla swoja cipke do jej ust. Ania chetnie zaczela ja lizac, wkladala i wyjmowala jezyk z pochwy a palcem draznila nabrzmiala lechtaczke. W chwili gdy dziewczyny bawily sie w najlepsze do pokoju wszedl listonosz.

L: Przynioslem poczte.

E: To pewnie pornol, który zamówilam.

A: Moze podziekujemy panu za fatyge.

E: Mialam wlasnie taki zamiar.

L: To bardzo milo z waszej strony.

Ewa szybko zdjela mu spodnie i zaczela ustami obciagac mu druta. Anka widzac to podeszla do szparki Ewy i zaczela ja lizac. Sama zas ciagle bawila sie wibratorem. Listonosz po chwili trysnal Ewie w usta, nie zdolala ona jednak wypic wszystkiego i czesc ladunku pociekla jej po brodzie splywajac na nabrzmiale piersi. Szyna widzac to zabrala sie do zlizywania zyciodajnego plynu. Kiedy skonczyla wyjela wibrator ze szparki, polozyla listonosza na ziemi i zaczela nadziewac sie na jego sterczacego huja. Ewka polozyla sie tak aby jak najlepiej widziec wchodzenie ogromnego penisa do waskiej wilgotnej szparki Ani. Bardzo ja podniecalo gdy widziala jak wargi sromowe scisle go obejmowaly, a on wchodzil w nia, az po same jaja. Ewa nie mogla juz wytrzymac, zblizyla szparke do ust listonosza, aby ja polizal. Ten zrobil to bardzo chetnie. Anka z Ewa calowaly sie i piescily swoje piersi. W tym czasie Ania zaczela przezywac orgazm, skurcze jej cipki spowodowaly szybki wytrysk listonosza. Czula jak sperma rozplywa sie w niej. Mimo to listonosz nie przestawal jej ruchac. Pierdolil ja tak samo mocno jak przedtem. Ewka tez chciala sie troche poruchac wiec powiedziala:

E: Aniu zejdz na chwile daj mi tez spróbowac

A: A co mi dasz w zamian ?

E: Co tylko chcesz.

A: No dobrze, pózniej ci powiem.

E: Dzieki

Ania zeszla z listonosza, a Ewa zaczela sie z nim pieprzyc. Robila to szybciej i mocniej niz Szyna. Zaczela wzdychac, jeczec i krzyczec. Slyszeli ja wszyscy sasiedzi, ale nie obchodzilo jej to. Wazna byla dla niej tylko rozkosz, której dostarczal jej chuj listonosza. Poruszala sie najszybciej jak mogla, wiec orgazm dopadl ja szybko, odchylila glowe do tylu i wydala przeciagly jek. To byl juz koniec zabawy. listonosz ubral sie i poszedl dalej roznosic listy.

64. SALON MASAZU

Cala ta dziwna sytuacja sprawila, iz mój czlonek zaczal powoli unosic sie ku górze. W naszej firmie kazdy masazysta podczas seansu ma obowiazek byc nagi. Wynikalo to z zalozenia, iz jesli klient ma byc nagi i rozluznic dodatkowo miesnie, to powinien czuc sie jak najbardziej swobodnie. Z pewnoscia taka forma kontaktu jest o wiele mniej stresujaca. Fakt ten jednak bardzo utrudnil mi kontynuowanie zabiegu. Zabralem rece od Anki i powiedzialem:

- Tak czy siak, musimy zrobic mala przerwe. Z przyczyn niezaleznych ode mnie wprowadzila mnie Pani w stan, do którego nie moge dopuscic, bo jestem w pracy.

- Czyli jaki? - mloda dziewczyna zapytala z usmiechem na twarzy, po czym spojrzala na mój instrument.

- Po prostu, podniecila mnie Pani, przepraszam.

- Ja sie z tego ciesze i prosze kontynuowac. Nie place Panu za przerwy, tylko za caly seans.

Wiec kontynuowalem. Nie interesowalo mnie juz to, czy mi stoi, czy nie i czy przypadkiem zaraz nie posune sie za daleko. Kolistymi ruchami piescilem jej piersi. Byly sredniego rozmiaru, jedrne i przyjemne. Mialem ochote je possac, ale nie moglem.

- Mam do Pana male zastrzezenie. - powiedziala.

- Jakie? - zapytalem, zastanawiajac sie o co jej moze chodzic.

Pomyslalem sobie, ze pewnie wylece z pracy, bo sie jej cos nie spodobalo i stwierdzilem, ze i tak dla takiej laski warto sie poswiecic.

- Dlaczego nigdy nie dotyka Pan moich brodawek ani sutek? - dorzucila.

Zszokowala mnie ta kwestia i bez slów zaczalem piescic jedne z najbardziej podniecajacych kobiety punktów. Wila sie z rozkoszy. Rozkrecilem sie i zaczalem robic to coraz bardziej seksownie. Widac bylo, ze Ania to jedna z tych dziewczyn, którym wystarczy popiescic troche piersi, by doszly do orgazmu. I tak tez sie stalo. Po jakis dwóch minutach Ania eksplodowala i uraczyla mnie glosnym krzykiem.

- Ahhhh!!! Zamknij drzwi! - uslyszalem.

Zdezorientowany nie wiedzialem co mam poczac.

- No zamknij drzwi! Na zamek, na kluczyk, nie rozumiesz!??! - w ekstatycznym amoku wykrzykiwala Ania. Zamknalem drzwi. Ania z rozszerzonymi nogami i reka na kroczu, powiedziala :

- Zaplace ci podwójnie tylko zrób to ze mna, palancie!.

Nie majac w glowie zadnych innych pomyslów rzeklem :

- Obraza mnie Pani. Prosze sie ubrac i wyjsc, po czym uslyszalem równie mile zdanie:

- Przestan pieprzyc glupoty, tylko pieprz mnie! No co, boisz sie? Prawiczek jestes, czy moze panienke jakas masz, co?.

- Nie mam, ale ok. Sama tego chcialas. - dziecinne slowa padly z mych ust.

Zblizylem sie do Anki i gwaltownie rozszerzylem jej nogi wrecz sprawiajac jej przy tym lekki ból. Odtracilem jej dlon z jej kuleczki i zaczalem lizac jej cipke. Wrzeszczala, jakby miala 1000 orgazmów na minute. Po chwili w glosnikach uslyszalem glos mojego szefa. Nawijal przez intercom.

- Panie Krzysztofie! Co tam sie dzieje?

- Nic szefie Moja pacjentka odreagowywuje stresy wywolane, khm, zlym dniem.

- Prosze sie wiec co nieco uciszyc Slychac Was na koncu korytarza!. Przepraszam, powiem Pani Ani, aby zachowywala sie nieco ciszej. Mam nadzieje, do zobaczenia za godzine w moim biurze. - zakonczyl. Popatrzylem na Anie. Byla usmiechnieta i zadowolona z siebie, po czym chwycila moja glowe i skierowala ja w strone swojego krocza. Zaczalem wiec ponownie lizac jej nienasycona piczke. Mój czlonek nie mógl juz doczekac sie, kiedy znajdzie sie w jej cieplym kaciku. Skonczylem wiec masaz jezykiem i wbilem sie moim zwalem miesa w rozpalona i rozgrzana do czerwonosci pania Anie. Jednostajnymi ruchami przeszywalem jej wnetrznosci, upijajac sie przy tym jej stlumionymi jekami rozkoszy. Jej pochwa byla przecudowna. Goraca, calutka mokra i ciasna, jakby nigdy wczesniej nie byla uzywana. Ania nie byla jednak dziewica, takze mialem spokój z wszelkimi niedogodnosciami. Mozna to bylo tym bardziej wywnioskowac po jej sposobie kochania sie, bo robila to niczym ekspertka od seksu. Jej wewnetrzne miesnie byly tak wysportowane, ze potrafily robic z moim fiutem to, co sie tylko rzewnie podobalo ich wlascicielce w danej chwili. A Ance podobalo sie to samo, co mnie, wiec ogólnie bylo mi po prostu super.

65. KUCHNIA

Kiedy drzwi zamknely sie za Jackiem i Kasia Tadeusz spojrzal na krecaca sie po kuchni Hanie. W pewnym momencie chwycil ja za reke i przyciagnal do siebie.

- Hej, przewrócisz mnie - rozesmiala sie

- A moze przewrócic sie na ciebie? - zapytal, filuternie mruzac oczy

- Moze? - usiadla mu na kolanach - O, jaki twardy !

- Ja jestem zawsze gotowy - pocalowal ja w odslonieta szyje

Przedluzajac pocalunek na ramiona i piersi jednoczesnie rozpinal koszulke. Podniosla glowe do góry mruczac cichutko. Wsunal jej reke miedzy uda i zaczal piescic jej slodki guziczek. Oddychala coraz szybciej. Zsuneli sie na podloge. Zaczal calowac jej piersi, czujac jak wzmaga sie jej podniecenie. Brodawki twardnialy od jego pieszczot. Lizac jezykiem jej skore zsuwal sie ku dolowi. Natrafil na kepke wlosów i wlozyl caly jezyk pomiedzy nabrzmiale wargi. Rytmicznie poruszal jezykiem, nosem staral sie draznic jej guziczek, sterczacy teraz bardzo mocno. Jeknela i wyprezyla biodra, obejmujac go nogami.

- Daj mi go - westchnela.

Nie odrywajac ust od jej szparki odwrocl sie tak by jego flet znalazl sie nad jej twarza. Lapczywie zsunela mu spodenki i chwycila dlonmi nabrzmialy i sterczacy flet Tadeusza. Gladzila go chwile dlonia odslaniajac zoladz. Masujac go powoli dlonmi, jezykiem przesuwala po jego koncu. Tadeusz jeknal i nie przestajac piescic jej szparki siegnal dlonia do swego fleta. Odsunal jej dlonie i wepchnal go gleboko w jej usta. Hania oparla dlonie na jego posladkach jednoczenie rytmicznie przesuwajac usta. Ssala go pomagajac sobie jezykiem. Ta dusz lizal jej guziczek. Palcami piescil ja od srodka. Mocno pracowal biodrami.wsuwajac i wysuwajac naprzemian fleta z jej ust. W pewnym momencie jeknela i wyprezyla sie przezywajac orgazm. Rozluznila nogi.

- Nie przestawaj - szepnal.

Odwrócil sie, posadzie ja przy szafce na podlodze. Stanal nad nia. Ujal jej glowe w dlonie wykonujac coraz szybsze i glebsze ruchy. Dochodzil. Nagle trysnal do jej ust goraca sperma. Drzal na calym ciele. Piescila jego fleta jezykiem, dlonmi. Calowala jego jajka.

- Dobra jestes - powiedzial po chwili.

- Ty tez - rozesmiala sie.

W tym momencie rozlegl sie dzwonek do drzwi. Szybko poprawili odziez. Za drzwiami stala pani Irena - sasiadka z tej samej ulicy.

- Dzien. dobry, Tadziu - usmiechnela sie zalotnie.

- Dzien. dobry, wejdz prosze - otworzyl szerzej drzwi.

- Nie, dziekuje. Mam taka sprawe. Jankowi zepsul sie komputer. Twój Janek sie na tym zna. Popros go zeby wpadl wieczorem, ale najpierw nich zadzwoni, dobrze

- Dobrze, powiem mu jak wróci ze szkoly - 'wiem co ci chodzi po glowie, ty glupia babo' pomyslal.

- No to a, - i odwrócila sie na piecie.

Zamknal drzwi.

- Kto to byl - Hania dopinala sukienke wychodzac z kuchni.

- Ta glupia Irena, znowu chce wyrolowac swojego meza - przygarnal ja nagle do siebie i oparl plecami i drzwi.

- Jeszcze ? - zapytala, siegajac dlonia w jego spodenki.

- Tak - wyszeptal jej do ucha.

Siegnal dlonia pod sukienke ale majteczek nie znalazl. Wyjela jego fujarke sterczaca i gotowa do dzialania. Zarzucila mu nogi na biodra i odchylil sie do tylu. Wsunal jej fujarke naglym ruchem bioder. Steknela. Mocnymi ruchami bioder, gwaltownie i szybko doprowadzal ja do szczytu. Oparta plecami o drzwi jeczala coraz glosniej. Przyspieszal i uginajac kolana wsuwal i wysuwal fleta z jej szparki. Pomagala mu biodrami.patrzac jednoczesnie wyzywajaco w oczy. Tadeusz mial oczy zacisniete. Przyspieszal ruchy by po chwili trysnac jej goracym sokiem. W tym momencie ogarnal ja dreszcz rozkoszy. Stali tak dluzsza chwile, dyszac gleboko, spoceni i szczesliwi.

66. WAKACJE

Teraz, kiedy patrze na to z perspektywy czasu to wydaje mi sie strasznie glupie. Ja sam wydaje sie sobie smieszny i jest mi strasznie glupio. Nie wiem jak moglem wierzyc, ze jestem kims szczególnym, kims kto ma w sobie cos magnetycznego, co powoduje, ze przyciaga do siebie kobiety.

A wszystko dlatego, ze do tej pory nie przezylem zadnego rozczarowania. Tak, do tej pory, a wlasciwie zdarzylo sie to kilka dni temu.

2 lipca

Zdalem. Czulem sie tak wspaniale, wlasciwie to gdzies w marcu stracilem w ogóle nadzieje, ze zdam do nastepnej klasy, ale udalo mi sie. A to tylko z jednego powodu, tylko dlatego, ze moja matematyczka okazala sie straszna nimfomanka.

Szczerze powiedziawszy nigdy bym sie tego nie spodziewal. Ale cóz... W kazdym razie wyjechalem na wakacje.

Tak. Nad morze, nasz cudowny Baltyk.

Nasza grupa liczyla okolo stu osób, plus dwadziescia z ameryki. To byl obóz jezykowy.

W sumie, to musze przyznac, ze nie poznalem wszystkich. Oczywiscie codziennie mówilo sie czesc (ewentualnie good morning) dziesiatki razy dziennie, ale kto by spamietal ponad sto imion w ciagu tygodnia?

Bylo mnóstwo dziewczyn, a mnie zaczynalo juz swedziec miedzy nogami. Wybór nie byl trudny, obralem sobie trzy cele, ale nawet nie przypuszczalem, ze ktos taki jak Kelly moze sie zjawic.

Dziewczyna spóznila sie trzy dni. Omal nie zaczalem akcji, ale na (szczescie?) to mi przyszlo ja przywitac. Miala klopoty z odeslaniem taksówkarza, wiec grzecznie poprosilem go aby sobie pojechal.

Kiedy zostawil nas w oblokach spalin usmiechnela sie do mnie i wpadlem. Byc moze sie zakochalem. Moze. W sumie to jeszcze nie wiem co to milosc, ale moze to bylo to. W kazdym razie nie moglem przestac o niej myslec.

Byla w moim wieku, mlodsza o czterdziesci dni, miala dlugie czarne wlosy, ciemne oczy i malenka blizne nad lewym okiem. (podobno uderzyl ja brat). Jej cialo prezentowalo sie cudownie na tle innych dziewczyn, dlugie smukle nogi, nie tam jakies klocki, plaski brzuch swietnie wygladajacy kiedy miala na sobie bikini i piersi, jedrne i sterczace o doskonalym ksztalcie i rozmiarze.

Zaczalem ja podrywac, flirtowac, jak zawsze.

I udalo sie. Nasza pierwsza dyskoteka, pierwszy nocny spacer po plazy.

Szlismy boso, zimna woda oblewala nasze stopy.

W pewnej chwili zatrzymalem ja. Wskazalem jej to co zobaczylem. Skierowala wzrok za moim palcem i usmiechnela sie widzac dwójke mlodych ludzi obsciskujacych sie na reczniku. Bylo ciemno nie mogli nas widziec, a my wcale nie chcielismy im przeszkadzac.

Pociagnalem Kelly za soba i usiedlismy na piachu patrzac jak chlopak gladzi calkiem niezle cialo dziewczyny, Calowali sie, a pózniej zaczeli sie rozbierac. Kelly scisnela moja dlon. Spojrzalem na nia. Usmiechala sie.

Chlopak zsunal kapielówki, pomógl dziewczynie zdjac kostium i zaczeli sie kochac. Wszedl na nia, w nia i zaczal sie poruszac. Razem z odglosami morza dochodzily nas ich jeki. W mroku wiedzielismy jak dziewczyna obejmuje nogami chlopaka, jak pózniej przekreca go i wspina sie na niego. Ujezdzala go, sam nie wiem jak to sie stalo, ze nas nie zauwazyla.

Poczulem dlon Kelly na moim udzie. Zacisnela ja, ale nie spojrzalem na nia. Za to po chwili polozylem swoja na jej nagiej nodze. Zaczalem ja gladzic. Kiedy tamta dwójka unosila sie w ekstazie my zetknelismy sie w naszym pierwszym pocalunku.

Kelly objela mnie ramionami i przyciagnela do siebie. Opadla na piach ciagnac mnie za soba. Kiedy na niej lezalem, badajac ja jezykiem zaczalem piescic przez podkoszulke jej piersi. Ona zaczela szarpac sie z moimi spodniami. Kiedy wreszcie jej dlon znalazla sie w moich majtkach poczulem zimne palce zaciskajace sie na moim czlonku. Zaczela sciskac go i piescic.

Moja prawa dlon po podciagnieciu jej podkoszulki pod szyje zjechala po jej brzuchu prosto pod jej dzinsy przerobione na krótkie spodenki. Wsunalem palce pod nie wyczulem bielizne, kiedy zaglebilem sie jeszcze bardziej napotkalem poskrecane wloski. Przerwala nasz pocalunek i jeknela glosno kiedy wsunalem w nia koniuszek mojego palca wskazujacego. Puscila mnie i siegnela do swoich szortów. Rozpiela zamek i lekko je zsunela pozwalajac mi na glebsza penetracje.

Zsunela dzinsy z moich posladków uwolnila mojego penisa i zaczela najnormalniej go draznic. Posuwala dlonia w góre i w dól doprowadzajac mnie do szalu. W tym czasie ja zajmowalem sie jej cipka. Piescilem jej szparke koncentrujac sie najbardziej na lechtaczce. Chcialem juz ja pieprzyc, byc w niej i czuc zaciskajace sie miesnie jej pizdeczki na moim chuju...

Kiedy zaczalem szarpac sie z jej szortami zdalem sobie sprawe, ze lezymy na piasku. Zdalem sobie sprawe, ze cali bedziemy pokryci drobnymi ziarenkami, ale ta mysl opuscila mnie kiedy tylko mój jezyk dotknal jej cipki.

Miala slodki smak. Kiedy mój jezyk wslizgnal sie do jej wnetrza Kelly wygiela sie i jeknela glosno. Zaczalem ja draznic.

Wreszcie nie moglem wytrzymac. Chcialem w nia wejsc, lezalem na niej kiedy chwycila mnie za dlon. Poczatkowo nie zrozumialem co mówi, mówila po angielsku, ale wreszcie doszedlem do znaczenia slowa "protection". To byl koniec.

Powoli ubralismy sie, bylismy strasznie napaleni, oddychalismy gleboko. Kiedy wstalismy zorientowalismy sie, ze parka, która obserwowalismy caly czas sie nam przygladala. Pomachali nam rekoma.

Podczas drogi powrotnej zatrzymywalismy sie i calowalismy, jeszcze raz siegnela do moich spodni.

W koncu trafilismy do osrodka.

Wiekszosc jeszcze sie bawila, a my nie chcielismy tracic czasu.

Trafilismy do pokoju Kelly. Jeszcze nigdy tak szybko nie wyskoczylem z ciuchów. Kiedy bylem gotów ona juz lezala naga na lózku z malym srebrnym kwadracikiem w dloni. Rozpakowala prezerwatywe i zalozyla na mojego sterczacego penisa. Pomyslalem o wspanialosciach przemyslu gumowego Stanów Zjednoczonych.

Wszedlem w nia miekko. Nie przypominalo to zwyklego stosunku, bylo w tym cos jeszcze. I to cos wychodzilo z mojej i jej strony. Teraz chyba zdaje sobie sprawe, ze po raz pierwszy uprawialem nie sex, a milosc.

Kochalismy sie ponad godzine. Na zmiane narzucalismy tepo.

Kiedy siedziala na mnie, opierala sie na mojej piersi, trzymalem ja w talii, piescilem jej piersi. Gdy opadala z sil kladla sie na mnie, a wtedy przewracalismy sie na lózku i przychodzila moja kolej.

Skonczylismy kiedy stwierdzila, ze nie ma juz prezerwatyw. Cale szczescie, bo ja juz nie mialem sil.

Taki byl pierwszy tydzien.

Kupilem polskie gumki, wiecie, te najlepsze, (nie chce reklamowac), ale to juz nie bylo to. Zmienilo sie kilka rzeczy, zmienila sie Kelly. Z kazdym dniem zblizajacym nas do konca oddalalismy sie od siebie. Wiekszosc wiedziala, ze cos nas laczy, nie dawalo sie ukryc faktu wspólnego przebywania pod jednym prysznicem, ale nikt nie robil do tego aluzji. (nie pytajcie dlaczego).

Zalezalo mi na niej.

Chyba sie zakochalem i nie wiem czy kiedykolwiek bede zdolny jeszcze poczuc cos takiego. Tesknie za nia. Kiedy patrze na zdjecia i na list od Oli. Kociaka, który zaprasza mnie do siebie na kilka ostatnich dni wakacji.

Jechac czy nie jechac.

Odpowiedzcie mi, bo od tego zaleza nastepne historie...

67. URODZINY

Lezal rozpostarty na lózku. Rece mial wyciagniete na boki i przywiazane do ramy lózka dwoma czarnymi ponczochami. Na nim okrakiem siedziala mloda dziewczyna majaca troche ponad dwadziescia lat.

Tomek przygladal sie jak biust Kasi unosi sie i opada w rytmie zgodnym z jej ruchami. Dlonie opierala na jego klatce piersiowej, miala opuszczona glowe, wlosy opadaly na jej twarz. Jeczala cicho kiedy nabijala sie na jego ostrze.

Tomek zastanawial sie kiedy przejda do czegos jeszcze bardziej ostrego. Moze jakies skóry, pejcze...

W pewnym momencie zaczal sie juz zblizac. Bardzo chcial objac ja, popiescic jej piersi, ale nie mógl. I o to wlasnie chodzilo w tej grze: To ona byla panem jego, a on byl niczym niewolnik.

Dziewczyna poczula jak jego cialem przebiegaja dreszcze, wiedziala co sie swieci i przyspieszyla, zaczela glosniej oddychac, pojekiwac, wiedziala, ze on to lubi, wiedziala jak to na niego dziala.

Kiedy poczula pierwsza fale orgazmu krzyknela glosno swoje imie po czym opadla na niego. Poruszyla sie jeszcze kilka raz, czula go jeszcze w sobie, wiedziala, ze tez skonczyl. Sturlala sie z niego i polozyla obok.

Siegnela reka za siebie i uwolnila jego reke.

Tomek sam dowiazal druga.

- Tak wlasciwie, to dlaczego nie znajdziesz sobie chlopaka? - spytal.

Podniosla glowe i spojrzala na niego.

- Nie odpowiada ci nasz uklad? - spytala pomijajac sens jego pytania.

- Nie - zaprzeczyl. - Po prostu jestem ciekaw. Jestes ekstra, no wiesz, masz wspaniale cialo i spodobalabys sie kazdemu, a do tego ten twój temperament w lózku... ozywilby trupa w kostnicy - stwierdzil.

- Nie odpowiadaja mi trwale zwiazki - stwierdzila. - Wole cos takiego - wskazala na niego - Uzywam sobie z toba kiedy chce, no prawie...

Musial przyznac, ze poczul sie dosc glupio.

- Odnosze wrazenie, ze traktujesz mnie jak wibrator - udal urazonego.

- Nic podobnego. Ssanie plastiku nie sprawia mi takiej przyjemnosci - usmiechnela sie szeroko. - A poza tym nie spotkalam jeszcze faceta, który zawrócilby mi w glowie. Jak na razie jestes tylko ty i...

- I kto? - spytal kiedy nie konczyla po krótkiej chwili.

- I Justyna.

Spojrzal na nia.

- Masz na mysli te slodka ruda cipke, która cie odwiedza?

Pokiwala glowa.

- Jestesmy jak siostry, ale laczy nas cos wiecej.

- Co?! Chcesz mi powiedziec, ze...

- Tak. Ona jest lesbijka... i ja chyba tez z ta róznica, ze ja czasami potrzebuje prawdziwego kutasa - w tym momencie chwycila jego czlonek i scisnela mocno.

- No to ciekawe. Czuje sie jeszcze glupiej niz jako wibrator - stwierdzil. - Plastik bylby moze w lepszej sytuacji, bo mialby was obie - usmiechnal sie.

Kaska spojrzala na niego.

- Mówisz serio? - spytala. - Chcialbys nas obie? Na raz?

- Czemu nie - odpowiedzial obdarzajac ja szerokim usmiechem.

Odpowiedziala mu podobnym, obnizyla sie i pochlonela jego penisa.

- Jezuu. Spiesz sie, bo jade na urodziny do Mariusza.

Nie uslyszal odpowiedzi, ale za to poczul jej jezyk na jadrach.

* * *

Zabawa trwala w najlepsze.

Bylo okolo dwudziestu osób. Mariusz hucznie swietowal swoje osiemnaste urodziny.

Zaprosil pieciu najlepszych kumpli, dwaj z nich przyszli z dziewczynami. Andrzej przyszedl z Magda - Tomek usmiechnal sie do niej kiedy zaczela gladzic stopa jego noge. Drugi byl Mateusz z Dorota, siostra Andrzeja.

Poza tym bylo ich jeszcze dwóch oprócz Tomka, i jeszcze trzech, których nie znal. Poza tym byla tam jeszcze siostra Mariusza, Milena z dwoma kolezankami z klasy, Monika i Agnieszka. Kolejne trzy dziewczyny to szalowa blondynka, na która od razu zwrócil uwage, mila na imie Aneta i wlosy koloru slomy siegajace do pasa. Byla ubrana w obcisla czarna sukienke uwydatniajaca jej dojrzale kraglosci. Nastepne dwie to Agata, dziewczyna o figurze pozostawiajacej wiele do zyczenia i Andzelina majaca ciemna cere i czarne wlosy zaplecione w dwa warkocze. Miala byc jeszcze jedna, ale na poczatku nie dotarla.

Tomek siedzac przy "suto" zastawionym stole przygladal sie wszystkim i pomyslal, ze moglaby z tego wyniknac niezla orgietka. Zastanawial sie tylko komu przypadlo by szczescie obrabiac cipke Agaty.

* * *

Byl juz niezle wypity kiedy na parkiet wyciagnela go Milena. Byla nizsza od niego o kilkanascie centymetrów, miala jasne, rozpuszczone wlosy i jak sadzil niebieskie oczy. Wtulila sie w niego kiedy zagrali Killing me softly. Tanczyli razem, ale Tomek byl gdzie indziej. Podziwial kolory, które przyniosla mu kolezanka trawka.

Chlopaki wypalili jej juz ze trzy gramy, jeden z tej nieznajomej trójcy, chyba mial na imie Piotrek, porzygal sie w lazience.

Miala na sobie luzna spódniczke, czarne rajstopy i ciemno zielona bluzeczke zapinana na piec guziczków.

Po wolnej Killing me softly zahuczala ostra muzyka i wieksza czesc zaczela natychmiast podskakiwac, wywijac rekami co nazywalo sie tancem pogo.

Tomek nie mial na to nastroju. Chcial usiasc, ale Milena juz prawie przysnela przy jego boku.

Spojrzal na wchodzaca do pokoju Anete i puscil do niej oko. Podeszla do nich.

- Co slychac? - krzyknela próbujac nieudolnie poruszac sie w rytm muzyki.

- Co palisz? - spytal.

Milena podniosla glowe i natychmiast siegnela po fifke z trawka. Zaciagnela sie i wstrzymala oddech. Podala Tomkowi. Wzruszyl ramionami i usmiechnal sie do Anety.

Wypuscili dym, Milena powtórzyla to jeszcze raz, po czym uslyszeli trzaski i dzwiek tluczonego szkla.

Zatrzymali sie i popatrzyli na potluczony klosz od zyrandola.

* * *

Zabawa zostala przerwana na krótka chwile potrzebna do sprzatniecia szkla, nastepna przerwa nastapila w niedlugim czasie kiedy Milena wtulona w Tomka krzyknela.

- Co sie stalo? - spytal.

Ktos sciszyl muzyke, podeszlo do nich kilka zawianych osób.

- Nadepnelam na szklo - stwierdzila stajac na jednej nodze i opierajac sie na jego ramieniu.

Muzyka zostala podglosniona i znów zostali sami.

Pewnie mysleli, ze odwiedzil ich morderca z Krzyku.

- Pomóz mi wejsc na góre - poprosila.

Opierajac sie na jego ramieniu weszla po schodach na góre i stanela przed drzwiami lazienki. Kiedy je otworzyli zobaczyli Andrzeja z opuszczonymi spodniami i Magde kleczaca przy nim z podciagnieta bluzka i sukienka robiaca mu loda.

Milena powiedziala przepraszam, Magda zerwala sie na nogi poprawiajac ubranie, a Andrzej nic sobie z tego nie zrobil.

Poprosila Tomka, aby z apteczki wzial wode utleniona i plaster. Przeszedl obok Magdy, rzucil jej usmiech.

- Nie bedziemy wam wiecej przeszkadzac - stwierdzil wychodzac.

Zamknal drzwi zostawiajac Magde i Andrzeja samych.

Weszli do jej pokoju.

Osobiscie wolalby byc teraz na dole, na przyklad tanczyc z Aneta czy penetrowac jezykiem gardlo Andzeliny. Milena usiadla na lózku i opadla na oparcie.

Po chwili podniosla sie i spojrzala na swoja noge.

Rzeczywiscie krwawila. Tomek zauwazyl odlamek szkla w jej stopie.

- Boze. Ja nie moge - stwierdzila. - Mozesz mi pomóc? - spytal.

Podszedl do niej, kleknal i spojrzal na rane.

- To moze bolec - stwierdzil.

Wyrwal odlamek pewnym ruchem nie zwazajac na glosny krzyk Mileny.

Siegnal po wode utleniona.

- Musisz zdjac rajstopy - stwierdzil. - Inaczej nie nakleja plastra - wyjasnil.

Dziewczyna pokiwala glowa, podniosla sie, ale kiedy tylko dotknela stopa podlogi skrzywila sie z bólu i z powrotem opadla na lózko.

- Pomóz mi - poprosila siegajac pod spódniczke i sciagajac rajstopy starajac sie jak najmniej ruszac chora stopa.

Tomek siegnal pod jej spódniczke i chwycil jej rajstopy. Juz kilka razy robil takie rzeczy, lubil rozbierac dziewczyny i nie mylil sie. Tym razem tez poczul ten dreszczyk. Poczul prad przebiegajacy go po plecach prosto do jego sztywniejacego czlonka.

Sciagajac jej rajstopy zerknal na jej twarz, przygladala mu sie uwaznie.

Czul jej gladka skóre, patrzyl na jej smukle nogi, wcale nie takie chude jakie sie wydawaly w tych rajstopach.

Widzial tez jej biale majtki i ciemny trójkat, który przez nie przeswitywal.

Zdjal jej rajstopy i rzucil za siebie.

Siegnal po wode utleniona. Polal jej czerwona rane, która okazala sie teraz zwyklym nacieciem, które juz przestalo krwawic. Otarl jej stope chusteczka i nakleil plaster. Kiedy skonczyl spojrzal na nia.

Siedziala oparta na lózku przypatrujac sie jego ruchom.

Spuscil wzrok i polozyl dlon na kolanie. Katem oka zobaczyl, jak rozchylila usta. Kiedy poruszyl dlonia scisnela kolana i wyprostowala sie. Polozyla dlon na jego. Spojrzeli na siebie.

Widzial taki wzrok juz u wielu dziewczyn. Byla Marta, byla tez Kamila i Goska. Widzial ten blysk i wiedzial co znaczy. Oznaczal juz podjeta decyzje.

Podniósl sie z kolan i pocalowal ja.

Natychmiast oddala mu pocalunek.

Silnym ruchem wepchnal dlon miedzy jej kolana.

- Delikatnie - szepnela przerywajac na chwile pocalunek. - Prosze. Badz ostrozny.

Tomek wsunal dlon gleboko pod sukienke, wyczul material majtek i miekkie futerko pod nim. Kiedy dotknal tego miejsca syknela cicho. Usmiechnela sie, objela go ramieniem i pocalowala.

Zwinne palce Tomka wslizgnely sie pod material jej bielizny gdzies w okolicach pachwiny. Zaczal okrecac sobie jej delikatne loczki wokól palców, draznic jej delikatna szparke.

Druga dlonia piescil przez material bluzki jej piersi. Dwoma palcami rozpial trzy górne guziki i rozchylil jej dekolt. Miala czarny koronkowy stanik, widzial jej sutki przez drobne dziurki w tkaninie.

Pocalowal jej mloda piers przez material, a nastepnie zsunal stanik z jej biustu. Ugniatal go przez chwile po czym zsunal bluzke z jej ramion.

Kiedy siegnal do dwóch ostatnich guzików zaczela sie lekka szarpanina. Rozbierali sie nawzajem. Milena rozpinala jego koszule, on zdejmowal z niej bluzke i biustonosz.

Ale kiedy rozebral juz nia mial przed oczyma jej rozwijajace sie paczki, juz dorodne niczym owoce póznym latem. Jej sutki sterczaly w malych woalkach przypominajacych kolorem platki rózy.

Tomek zaczal je calowac jednoczesnie wracajac dlonmi pod jej spódniczke. Wodzil jezykiem po jej piersiach, sutkach, przygryzl je kilka razy i wtedy jego dlonie znalazly sie pod jej bielizna.

Zsunal jaj majtki, zdjal je calkowicie. Zdal sobie sprawe, ze kleczy przed nia. Schylil sie troche i juz byl na wysokosci jej skarbu, który tylko czekal na odkrycie.

Rozchylil delikatnie jej nogi i ostroznie dotknal jezykiem jej szparki. Otworzyl ja i pozwolil swemu zadnemu jezykowi zaglebic sie w jej wnetrzu. Poczul na jezyku jej smak, a na glowie jej dlonie targajace jego wlosy.

Zaczal lizac ja jak kot, pózniej samym koniuszkiem jezyka. Draznil jej najwrazliwszy punkt, dawal jej rozkosz jakiej jeszcze nie zaznala.

Jedna dlonia siegnal do swoich spodni. Rozpial pasek, rozporek i guzik. Zsunal spodnie do kolan i obnazyl swój narzad.

Wsluchiwal sie w jej jeki, czul, ze jest juz twardy. Wyprostowal sie i sciagnal spodnie i majtki do kostek. Przyblizyl sie do niej. Lezala na plecach, spojrzala w dól, na niego, na jego gotowa do akcji fujare.

- Delikatnie - powtórzyla.

Zsunal ja lekko z lózka, przyblizyl swój czlonek do jej grotki i wlozyl go. Wsunal go delikatnie, najostrozniej jak mógl. Zamknela oczy i zacisnela zeby. Wsunal sie do konca, cale osiemnascie i pól centymetra, dziewczyna zacisnela dlonie na materiale lózka.

Zaczal ostroznie i powoli. Poruszal sie w niej precyzyjnie, chcial aby nie czula bólu, ale przyjemnosc.

Po kilkunastu ruchach wyszedl z niej i podniósl sie. Zdjal spodnie i majtki.

Milena posunela sie wyzej lózka, spojrzala na swoje lono i kiedy zobaczyla kilka kropel krwi rozplakala sie.

Tomek podszedl do niej.

- To nic - powiedzial kladac dlon na jej wilgotnej cipce. Zdarl z niej spódniczke i polozyl ja na plecach ; wszedl na nia. Jeszcze raz wslizgnal sie do jej wnetrza i zaczal posuwac siostre swojego kumpla.

Opieral sie na lokciach, mial przed soba jej twarz, jej przymkniete oczy i rozchylone usta.

Pocalowal ja i zwolnil troche. Oddala mu pocalunek i objela ramionami. Znów przyspieszyl.

Staral sie robic to delikatnie. Nawet zdziwil sie, ze tak latwo pogodzil sie ze zwyklym seksem. Z Kaska byloby inaczej. Po prostu rzucilby ja na lózko, przygniótl do niego i wzial od tylu.

Milena jeszcze bardziej rozchylila wargi. Poruszyla sie mocniej otwierajac sie dla niego.

Przesunal jedna reke w dól i wsunal ja pod jej posladek. Poruszal sie teraz dlugimi, wolnymi ruchami. Podciagnal jej udo do góry, sama zrobila tak samo z drugim.

Ponownie oparl sie na obu lokciach i zaczal przyspieszac.

Milena otworzyla oczy. Spojrzal w nie. Nie bylo juz lez, ale zaskoczenia. Otworzyla je szeroko. Byly koloru letniego nieba.

Przycisnela go do siebie, zacisnela zeby i zawyla jak dzikie zwierze kiedy jej cialem wstrzasnal jej pierwszy orgazm. Tomek zwolnil na chwile, pozwolil jej sercu uspokoic sie, a potem zaczal na nowo. Na jej twarz wystapily krople potu, pocalowal jej policzek, usta. Poczul jej wiotki jezyk przesuwajacy sie po jego zebach.

Zaczely sie mocniejsze ruchy, gwaltowniejsze i kolejne skurcze jej pochwy, kolejny skowyt przemieniajacy sie w niedlugim czasie w jek i pisk. Zadrzala, a wtedy on wystrzelil. Zrobil jeszcze kilka ruchów po czym jego penis wyslizgnal sie z jej pochwy. Tomek zrobil jeszcze dwa ruchy, trzy kolejne spazmy rozkoszy i trzy gorace wytryski z jego fontanny trafily kolejno na jej brzuch, piersi i jego podbrzusze.

Opadl na nia, po czym polozyl sie obok prawa dlonia odgarniajac wlosy z czola.

Odwrócil wzrok na jej spocone nagie cialo.

Miala zamkniete oczy. Jedna dlonia przykrywala swoje piersi, pomiedzy jej palcami dostrzegl swoje nasienie, a druga swoje lono.

Obrócila twarz w jego strone i spojrzala na niego.

- Nikt nie moze sie o tym dowiedziec - stwierdzila. - Nikt. OK.?

Tomek skinal glowa i usmiechnal sie szeroko.

Wiedzial juz, ze to koniec.

68. FIDOLUDKI

"Fak!" - pomyslal, gdy stary ruski budzik swidrujacym dzwiekiem starego mlota pneumatycznego penetrowal jego ucho wewnetrzne, rozbijajac resztki snu.

"Fak!" - powtórzyl na glos, kiedy uswiadomil sobie, ze czarnowlosa, czarnooka i czarnoskóra Angela tylko mu sie przysnila i ze wcale nie mial w spodniach murzynskiej pukawki siegajacej do kolan.

Swiadomosc, ze ten przerazliwy loskot to tylko poniedzialkowa pobudka, a nie alarm uruchomiony przy pilowaniu pasa cnoty egzotycznej kobiety, sprawila, ze zachcialo mu sie plakac.

"Eeee... Studia ssak" - powiedzial do zaspanej twarzy w lustrze rezygnujac z nudnego golenia. Umyl tylko zebyi powlókl sie do kuchni. Na sniadanie znowu byla "zupa z trupa", czyli mleko z kartonu plus dodatki. O dodatkach lepiej nie wspominac.

Sniadanie wcale nie poprawilo mu humoru. Wrecz przeciwnie - nakarmiony smieciami zoladek przypomnial o wczorajszym megakacu i sobotniej imprezie.

"Leje na te bude" - postanowil z satysfakcja i zamiast grzecznie pojechac na uczelnie i godzinami umierac z nudów jak inne flety, walnal sie z powrotem do wyra. Eeee... Hm... Przepraszam, polozyl sie do lózka.

Kiedy wstal, juz o ludzkiej porze - okolo trzynastej - wlaczyl kombajn i sciagnal poczte. Bido to bylo to. Siec pozwalala mu sie wylaczyc i odprezyc.

Mimo, ze 75% piszacych tam ludzi, to takie same flety jak na uczelni, te 25% to byli naprawde "kul ludzie".

Po rozpakowaniu polmegowego pakietu, olal fachowe konferencje i zaczal od swojej ulubionej - FREE.STYLE.POL. Wiedzial, ze tylko tam moze liczyc na powazna konwersacje.

"[censored] [censored] [censored] [censored] [censored] dupa!" - od razu poznal autora listu i ucieszyla go jego tresc.

Reszta listów byla kupa smieci wystruganych przez lamerow próbujacych wykrzesac cos czadowego.

Po dlugim opisie sobotniej imprezy w DRINKS.POL zabral sie za SEKS.POL.

"Milosc, kocham, opuscila, zazdrosc, uczucia" - rzygac mu sie zachcialo od takiego nawalu bzdetów, wiec splukal nieprzyjemny posmak butelka niesmiertelnego Królewskiego.

Od razu lepiej.

Nagle jego wzrok przyciagnal wyraz, którego dawno tu nie widzial.

"Pieprzyc". Odruchowo wytarl zbierajaca sie w kaciku ust sline i przeczytal list.

Tresc byla krotka: "Chlopcy, przestancie pieprzyc i zacznijcie pieprzyc."

Pod kazdym wzgledem dojrzale zdanie musiala ulozyc doswiadczona kobieta.

Szybko zerknal na pole "Form". Tak, to byla ona. Kilka razy odpowiedziala na jego listy. Kilka razy widzial ja na spotkaniu Bido w jakims pubie. Raz nawet z nia rozmawial. Nie wiedzial, czemu taka dupa zawsze przychodzila sama. Moze po prostu miala duze wymagania.

W tym momencie przypomnial sobie murzynskie narzedzie ze snu i prawie zaplakal.

"W kazdej chwili." - odpisal zadowolony z chwilowego przyplywu odwagi.

Reszte dnia spedzil na ogladaniu nowego cedeka z panienkami.

Wieczorem, kiedy próbowal rozwiazac egzystencjalny problem, czy lepszy dzejpeg z Pamela Andersen w budyniu czy z Naomi Campbell w smietanie, odruchowo polaczyl sie z wezlem i pobral nowa paczke.

Dostal od niej odpowiedz.

Juz.

I to netmailem.

"Jutro wieczorem. Zadzwon 555-55-55 - to mój BAS. Extasy BAS. Zapejdzuj."

Nastepnego dnia siedzac na uczelni nie mógl sie skupic. Jak zwykle, jednak tym razem powodem nie bylo kilka browarkow wtrabionych przed wykladem, tylko ona. Nie mógl sie doczekac wieczora.

O suchym pysku doczekal dziesiatej. Dodzwonil sie bez problemu.

Zalogowal sie na "ni jurze".

Zawolal SysOpa.

- To ty... - ujrzal w oknie czata.

- Jam ci jest. - Odpisal wprawnie stukajac w klawiature.

- Wiec chcesz to zrobic...?

- Po to zyje... No, jeszcze zeby pic, ale to z innej beczki.

- A cyberseks?

- Sex. To jak robic to gumowej lalce bananem.

- Jak podniecisz mnie teraz, bede twoja jutro.

- ...

- Jestes tam?

- UKF... Musialem zdjac spodnie. ;)

- To milo. Ja zawsze siedze przed komputerem nago.

- Szkoda, ze tego nie widze.

- Wyobraz sobie. Opisze ci siebie. Siedze rozparta wygodnie na kreconym fotelu. Moja skora jest wilgotna - wlasnie wyszlam spod prysznica. Mam rozpuszczone wlosy, które siegaja mi do piersi. Delikatnie laskocza sutki sprawiajac, ze twardnieja. Cienkie struzki wody z mokrych wolsow siegaja pepka. I jeszcze nizej. Reka siegam miedzy nogi i gladze sie po krótkich czarnych wloskach, które tez jeszcze nie wyschly... Co ty na to...

- Ww.... [ALT-I] [Image saved] Wyobrazilem sobie ciebie i to calkiem wyraznie.

Nawet wyobrazilem sobie siebie przy tobie.

- Wiec co ten wyobrazony ty robi?

- Delikatnie odgarnia twoje mokre wlosy na plecy. Glaszcze twoje ramiona. Zaczyna calowac szyje. Caluje coraz nizej. Cauljac kanion miedzy pieknymi piersiami nie moze sie zdecydowac, od której zaczac. Wygrywa lewa. Meskimi ustami otoczonymi trzydniowym zarostem caluje kraglosc piersi zblizajac sie do sutka. Sprawnym jezykiem muska rózowy szczyt piersi przenoszac sie na druga. Po obdarzeniu prawej piersi sprawiedliwie jednakowa iloscia calusów podaza nizej. Rozpedzone usta napotykaja pepek, który staje sie placem zabaw dla konca jezyka... Potem...

- Stop. Udalo ci sie. Wygrales mnie. Przyjdz jutro wieczorem. Adres znasz. Jak nie przyjdziesz, moje podniecenie rozpalone wlasnie do czerwonosci bedzie musialo zostac ugaszone w inny sposób. Drugiej szansy nie dostaniesz.

- Bede. Do jutra.

"Es!" - wykrzyknal uslyszawszy klikniecie modemu - "Es! Es! Es!".

Byl niesamowicie podniecony. Jak nigdy dotad. Zaden Edek, nawet ten z cwikami, tak na niego nie podzialaly.

Zrzucil szybko ubranie, wskoczyl pod prysznic i odkrecil zimna wóde.

Na szczescie byla lodowata.

Nazajutrz obudzil sie wczesnie rano, jeszcze zanim budzik zdazyl eksplodowac tuzinami decybeli.

Nie poszedl na uczelnie - za bardzo byl zdenerwowany.

Krecil sie po mieszkaniu jak Dukle po labiryncie. Musial sobie walnac kielicha, bo chyba by dywan wydeptal. Na szczescie sasiad odpalil mu pare litrów z aparatury.

Podzialalo.

Prawie.

Szybko przejrzal poczte. Nie znalazl niczego od niej, wiec wylaczyl komputer i wyszedl sie przejsc. Wlóczyl sie przez caly dzien., az wieczorem dotarl pod jej drzwi. Byl tak napalony, ze olal winde i zasapany wdralowal na dwunaste pietro. Odczekal, az oddech wróci do normy i zadzwonil do drzwi.

Wyobrazil sobie ja otwierajaca mu drzwi w przeswitujacej koszuli nocnej siegajacej tylko za posladki.

Wytarl usta rekawem.

Drzwi skrzypnely.

Nie miala na sobie koszuli. Nie byla tez naga. Ubrana byla w czarna obcisla bluzke zapinana z tylu na suwak i krótka plisowana spódniczke w szkocka krate . Wlosy miala zwiazane w zabawny kok na czubku glowy.

Byla bosa.

Widok jej nagich stop, zgrabnych lydek i pieknie zbudowanych ud podzialal na niego jak cios w czolo. Natychmiast poczul reakcje w spodniach, które nagle zrobily sie za ciasne. Ona to zauwazyla i usmiechnela sie zapraszajac go do srodka goscinnym gestem. Jej biale zabki otoczone ciemnorózowymi pelnymi wargami stanowily doskonaly kontrast z piekna opalenizna. Smiala sie tez swoimi wielkimi oczami oslonietymi wachlarzami imponujacych rzes.

Nie miala na twarzy makijazu. Nie potrzebowala go.

Zaprowadzila go do salonu, poprosila zeby usiadl i zniknela w hollu.

Jej glos wydal mu sie najpiekniejszym dzwiekiem, jaki w zyciu slyszal. W tym momencie gotów byl dla niej zabic. Wrócila juz z rozpuszczonymi wlosami. Serdeczny usmiech na jej twarzy ustapil wyzywajacemu rozchyleniu ust. Przymruzyla oczy i usiadla mu okrakiem na kolanach. Z chwilowego oslupienia i paralizu wybawila go dlugim i goracym pocalunkiem. Jej miekkie wargi powoli tanczyly po jego ustach. Jej rózowy jezyczek zaprzyjaznil sie z jego jezykiem. Glosne cmokniecie dalo mu do zrozumienia, ze badanie migdalków juz sie skonczylo i mozna otworzyc oczy.

Poczul sie mezczyzna i postanowil dzialac. Szybkim ruchem rozpial suwak na jej plecach i uwolnil jej piersi z bluzki. Zauroczony ich idealnym ksztaltem zaczal je piescic dlonmi. Sutki twardnialy na jego oczach. Zaczal je delikatnie lizac. Ona jedna reka czochrala jego wlosy, druga zas wprawnie rozpinala mu koszule. Gdy dotarla do ostatniego guzika, odepchnlea go nieco, zdjela z niego koszule i zaczela calowac jego tors. Byl dumny ze swojej klatki. Silownia w szkole sredniej i codzienne pompki uksztaltowaly jego cialo odpowiednio. Czul, ze sie jej podobalo. Poczul nagle w sobie sile i wzial ja na rece. Wstal i spojrzal jej w oczy pytajacym wzrokiem. Zrozumiala i natychmiast wskazala droge do sypialni.

Rzucil ja na wrono zlozona posciel i zabral sie za spódniczke. Nie sciagnal jej przez nogi, lecz rozpial guziki i odrzucil na boki. Ujrzal biale majteczki i malenki tatuaz na udzie. Przedstawial róze. Bez kolców.

Wsunal palec pod delikatny material i powoli zsunal figi. Ujrzal krotko przystrzyzone wloski, które byly za krótkie by przyslonic wydatne wargi. Ten widok sprawil, ze zrezygnowal z zabawy pepkiem. Jego jezyk powedrowal prosto do gniazdka, które po delikatnym otwarciu dlonmi ukazalo swoje rózowe, mokre wnetrze. Poczul pod jezykiem smak ambrozji i przymknal oczy. Ona wyprezyla sie jak kot i zaczela mruczec. Dluzej tak nie gol. Rozpial rozporek i uwolnil uwieziona tam meskosc.

Szybko przywdzial kaptur, zrzucil spodnie i slipki, po czym umiescil mieso na swoim miejscu.

Mruczenie przerodzilo sie w ciche jeki. Jego rytmiczne ruchy mialy odbicie w jej postekiwaniu. Odwrócila sie na brzuch i jego oczom ukazaly sie piekne, okragle posladki.

Zaczal nacierac mocniej.

Po kilkunastu minutach wyczula jego zmeczenie i usiadla na nim, przejmujac paleczke.

Wniebowziety obserwowal jej biust podskakujacy przed jego oczami.

Nagle ogarnela go fala nieograniczonej radosci, ulgi i szczescia. Kiedy powrócil na ziemie ujrzal, ze ona lezy na nim z przymruzonymi oczami i cicho mruczy.

Zasnal.

Rano obudzily go naparzajace sie na parapecie golebie.

Byl sam.

Ubral sie i wyszedl zatrzaskujac za soba drzwi. Nie poszedl na uczelnie. Zamiast tego wrócil do domu i wlaczyl komputer. W SEKS.POL byl tylko jeden interesujacy list. Od niej.

Do wszystkich. "Bido rulet."

69.BIALY FARTUSZEK

Z moim krzyczacym chaosem poszedlem do lekarza.

Zanim otworzylem potezne, drewniane, pomalowane na staro-zielono drzwi minela przerazliwa godzina w ciemnej, pelnej tlumu poczekalni. Gabinet nie róznil sie wiele od szkaradnego korytarza za sciana. Tak samo ciemny i zielony, z metalowo szklana szafa na zastrzyki po jednej stronie, biurkiem z tegoz samego materialu naprzeciwko i szpitalnym lózkiem po drugiej. Za oknem krwawe slonce wlasnie rozpoczelo ucieczke z dzisiejszego dnia, powoli wpadajac do jeziora. Oczekiwalem doktora, lecz przyjela mnie kobieta. Nie moglem dokladnie okreslic jej wieku, mrok byl tak natarczywy.

Odetchnalem i usiadlem na krzesle. Ona zapalila lampe na biurku i wtedy ocenilem ja na trzydziestoletnia zone polityka albo adwokata. Miekkie, dlugie dlonie trzymaly olówek, oczy bez zainteresowania pytaly.

Odetchnalem i rozpoczalem swój monolog.

Bylem milionowym jej gosciem z przedwczesna ejakulacja, strachem przed seksem z wlasna kobieta i psychoza religijna, lecz teraz wlasnie byl mój pierwszy dzien.

Rozpoczal sie.

Gdy skonczylem, w jej oczach nie dosztrzeglem nic.

"co mam zrobic?"- spytalem.

Ona jeszcze przez chwile przygladala mi sie, poczym wstala i podeszla do drzwi. Uslyszalem trzask zamka.

Za chwile powrócila do biurka i usiadla na jego brzegu.

"Prosze wstac"- powiedziala.

Wyprostowalem sie trzy metry przed nia. Slonce rzucalo ostatnie podziekowanie ziemi, tonac beznadziejnie. Gdyby nie lampka, gabinet juz dawno wypelnilby mrok.

"Prosze zdjac spodnie"- powiedzial glos. Glos, gdyz z trudnoscia rozpoznawalem teraz jej ksztalt. Zólte swiatlo bylo tuz za nia, oklamujac mózg.

Pomimo zdziwienia wykonalem i to polecenie. Zrzucilem spodnie i tkwilem tak w samych majtkach.

Ona wstala i przesunela sie o metr w prawo. Teraz blask zarówki oswietlal ja. Odgarnela wlosy z czola, swiatlo piescilo nagi kark. Zauwazylem, ze w momencie gdy siadala, jej lekarski fartuch obsunal sie opinajac ciasno uda.

Gladka skora kolan.

Przestraszylem sie. Patrzac na nia poczulem ze gdzies we wnetrzu rodzi sie podniecenie. Spojrzalem w dol. tam, gdzie rósl ksztalt mego czlonka. Bylem pewien, ze nie uszlo to jej uwagi. Spojrzalem w jej oczy, lecz nie wyczytalem z nich nic. rutynowe dzialanie - przebieglo mi przez glowe.

"Widzi pan"- rozpoczela -"panski przypadek jest szczególny" tutaj zawiesila glos i przez sekunde swidrowala mnie czernia zrenic.

"Bardzo dobrze ze nie zwlekal pan dluzej..."- kolejna przerwa.

Slyszalem jej przytlumiony oddech. Ptak krzyknal za oknem.

"Nie, niech sie pan nie martwi"- uspokajala " wszystko bedzie w porzadku, jednak potrzebne jest natychmiastowe dzialanie. Zaraz wytlumacze, na czym ono polega"

Mówiac to wstala z biurka i podeszla do mnie. "Prosze nic nie mówic, tylko oddychac gleboko " - rozkazala.

Zamknalem oczy. "oddychac", szept. Byla blisko, czulem jej wlosy tutaj. Nagle znowu oddalila sie i uslyszalem trzask wylacznika lampki. Otworzylem oczy. Gabinet zalala ciemnosc.

Otworzylem usta, aby zaprotestowac, jej ciemny ksztalt zblizyl sie.

"Metoda, która zaraz wykorzystam" - kontynuowala cicho, tak blisko glodnego ucha. "wymaga bezwzglednego posluszenstwa. Prosze nie zadawac pytan, od tego zalezy panskie zdrowie"

Ksiezyc wyplynal w swoja swieta podroz i wlal srebro do pokoju.

Kobieta przykucnela i poczulem jej oddech na udach. Zamknalem oczy. Jej dlonie rozpoczely wedrówke od moich kolan i teraz powoli posuwaly sie w gore. Ich cieple wnetrza powoli wciskaly sie pomiedzy nogi gdy nawiedzil mnie ból pozadania. Oddychalem ciezko. Czulem zar w ledzwiach. Jej oddech wzniósl sie i lepka wilgoc jej warg przylgnela do materialu w miejscu gdzie wybrzuszyl go twardy czlonek. Jej usta objely go, jej dlonie powedrowaly na moje plecy a palce wniknely pod majtki. W chwile potem poczulem, jak zsuwa je w dol. uwalniajac demona, który wyprezyl sie drgajac. Otworzylem oczy i popatrzylem w jej szeroko rozwarte zrenice. Dyszala a jej glos gubil sie wsród szumu wiatru

" Prosze zdjac koszule"- wyszeptala, wkladajac dlon pomiedzy moje uda. Zrzucilem koszule i zanurzylem rece w jej wlosach. Jej dlon objela moje jadra i zacisnela sie na nich. Druga reka zamknela sie na nasadzie czlonka i powoli zsunela z niego skore. Zblizyla sie bardziej i poczulem jej rzesy na zoledziu. Jej usta rozwarly sie a ja przyciagnalem jej glowe do siebie, az jej wargi i czolo zetknely sie z podbrzuszem. Czulem jej jezyk zataczajacy mokre Kola gdzies wewnatrz. Przez kilkanascie sekund kierowalem jej glowa, az ona podniosla sie. Stanela tylem i wskazala mi szereg guzików kitla, niknacy w cieniu kosmosy dalej . zaczalem je rozpinac i kiedy bylem w polowie drogi fartuch opadl. Pochylila glowe zabierajac szalenstwo wlosów, calowalem jej kark. Jej plecy w polowie przeciete biela stanika i tak samo rozdzielone posladki oddzielaly sie brazem od jasnej bielizny. Rozpialem stanik, który spadl na podloge. Objalem jej duze i gorace piersi i zacisnalem palce na sutkach. Przez chwile piescilem ja w ten sposób, wsluchujac sie w jej chropowaty oddech. Byla mroczna. Wygieta, jej posladki zamknely go pomiedzy soba. Nagle odwrócila sie. Wziela moja dlon i polozyla na swoim brzuchu.

" Teraz nastapi bardzo wazny moment w calej kuracji" - szepnela slabo. "bedzie pan uwaznie przygladal sie "- kontynuowala, ciagnac moja dlon w dol. Wsunela ja pomiedzy swoje uda i poczulem, ze jej bielizna jest wilgotna. Zaczalem ugniatac ta wilgoc i piescic ja otwarta dlonia. Po chwili i ona stala sie mokra.

" teraz jest czas, aby z bliska ocenil pan rezultaty" - odurzona szeptala i pomagajac sobie druga reka zsunela majtki. Otwarla biodra i oparla sie o szklo szafki. Ukleknalem pod nia.

" ten...ten moment"- powtarzala gdy przywieralem ustami do jej krocza. jej kolana poczely drzec. Czas. Calowalem ja powoli, gdy stawala sie mokra i tysiac razy goraca. Poczulem zapach kobiety. jedna jej dlon wbila sie w moje wlosy, a druga zacisnela na ramieniu. Przyciagala mnie blisko, znaczac plecy czerwonymi liniami. "slyszysz?" Po chwili poczulem, jak zsuwa sie nisko.

"Slyszysz?"- cisza. Odsunalem sie a ona przywarla do podlogi. Jej oczy patrzyly nieprzytomnie. Po chwili uniosla sie i zblizyla do mnie. Zaczela calowac moje czolo i usta, suche od zaru i schizofrenii, szalone. "Kochany" szeptala "kochany". "kochana" - mówilem zanurzony w jej wlosach. "kochana" mówilem calujac jej oczy i wiersze. Ksiezyc schowal sie gdzies umarly, tylko nasze oddechy mówily ze to ludzie. Nasze dlonie przywarly do siebie i, usta, rozpoczely swój taniec. Nie wiem, kiedy znów calowalem jej szyje. Ukleknela ponad i powoli, tajemnica, zaczela schodzic w dol. Czulem, jak wbijam sie w nia az nasze wlosy polaczyly sie chichoczac. Teraz przywarlismy do siebie, jej brzuch i piersi zmiazdzone o mój tors. Patrzyla mi w oczy unoszac sie i opadajac a ja pytalem sie boga dlaczego pozwala aby bylo tak dobrze. Nasze usta na nowo odnalazly sie i mówila mi o czym mysli, byla glebia i rozumialem to. Wstala nagle i pociagnela mnie za soba. Zanurzylismy sie w krochmalonym powietrzu i w puchu. Opadla na lózko zapraszajac nocny strach na opowiesc. Dotknalem jej czola i pracowalem nizej, az odnalazlem przesieke wsród wzgórz zóltych czap. Przepuscilem kolejno cztery czólna aborygenów i zacisnalem zeby na sutkach. Krzyczala kiedy wschodzilo slonce. jego tajemniczy blask oswietlil mi droge i znów bylismy razem

"Kochany" szeptala gdy skladalem nas w ofierze, "kochana" mówilem zanurzony w jej wlosach.

70. TATRY

Mam na imie Tomek. Opowiem wam historie jaka przydarzyla mi sie podczas wakacji pomiedzy druga, a trzecia klasa liceum.

Wyjechalem na obóz w góry. Nikogo znajomego, sami nowi, to miala byc przygoda.

Zbiórka byla o 6.00 rano na dworcu fabrycznym w Lodzi. Wyjechalismy o siódmej. Jechalem w przedziale z dwoma chlopakami i piecioma dziewczynami. Tak - przypadalo piec dziewczyn na trzech chlopaków i to mniej wiecej taka proporcja dotyczyla calego obozu. Dziewczyny byly nawet niezle. Zawsze znajdzie sie ta najladniejsza i ta najbrzydsza, a wtedy, w pociagu, w przedziale na pewno najfajniejsza byla Marta.

Byla wysoka, i bardzo ponetna jak na swój wiek - rok mlodsza ode mnie. Figure miala po prostu idealna. Siedziala przede mna, miala na sobie obcisle dzinsy i podkoszulke pod która falowal jej biust, który sprawial, ze prawie przez cala droge bylem twardy.

Jej wlosy byly ciemne i proste, nic niezwyklego, ale jej oczy. Kazdy z nas zwrócil na nie uwage. Miala najbardziej niesamowite oczy jakie widzialem, piwne i niesamowicie jasne, zupelnie jak wampirzyca.

Z usposobienia, jak sie pózniej dowiedzialem byla mila, ale wtedy tylko chcialem dobrac sie do jej majtek.

Rozmawialismy wszyscy razem, gralismy w karty i opowiadalismy dowcipy.

Do Poronina dojechalismy po jedenastu godzinach jazdy (trzy godziny czekalismy na przesiadke w Krakowie). Cala grupa poszlismy do naszej kwatery. Dwa duze domy do dyspozycji piecdziesieciu osób. To bylo cos. Kadra tez byla niezla. Upili sie juz pierwszej nocy, a my zdobylismy sie na wysilek i tez niezle zabalowalismy.

Poznali sie prawie wszyscy, ale ja bylem zainteresowany tylko jedna osoba, a wlasciwie jej bielizna.

Ja i trzech kolegów zajelismy pokój na pietrze (byly tam jeszcze dwa i lazienka). Na dole tez trzy pokoje, w jednym bylo pieciu chlopaków, a w dwóch ostatnich same dziewczyny, w tym Marta.

Zajelo mi to trzy dni. Trzy dni kombinowalem jak sie do niej zblizyc i omal nie przegralem calej sprawy przez Kube, który na szczescie znalazl sobie kogos innego.

Sam w sumie nie jestem niesamowity. Mam 185 centymetrów wzrostu, ciemne wlosy i niebieskie oczy.

Zawsze dzialala na mnie mozliwosc patrzenia na nagie dziewczyny.

Byl goracy dzien. Siedzielismy na krzeslach w sloncu i zastanawialismy sie co robic. Marta wyszla z domku w krótkich obcislych spodenkach i bialej koszuli z wezlem na brzuchu.

Wiedzialem, ze to sie jej nie spodoba, bylem tego pewien, ale musialem cos zrobic.

Poprosilem kumpli (juz nimi bylismy po tych trzech nocach picia) aby mi pomogli, a kiedy uslyszeli co chce zrobic usmiechneli sie do siebie.

Wstalismy i podeszlismy do niej. Skinalem glowa i chwycilismy Marte za ramiona i nogi. Po raz pierwszy dotykalem gladkiej skóry jej nóg. Podnieslismy ja do góry nie zwazajac na piski i blagania. Zaczelismy zmierzac do celu, a kiedy zobaczyla fontanne zaczela sie wsciekle rzucac jak ryba w sieci.

- Nie. Przestancie, prosze. Nie! Tomek! Nie.

Ale nie przestalismy. Nie wrzucilismy jej do wody. Zrobilismy to delikatnie, polozylismy ja w fontannie.

Wyskoczyla z niej jak z kwasu i zaczela bluznic na nas. Wyzywala nas od glupków i sukinsynów, a my sie smialismy. Ja jeszcze przy okazji patrzylem na jej mokre cialo, wlosy oblepiajace jej twarz i koszule przylegajaca do brzucha i przeswitujacy przez nia biustonosz.

Tego wieczoru zatanczylem z nia. Tanczylismy do Nicka Cave'a i jego dzikich róz. Obejmowalem ja, czulem blisko siebie, wachalem jej wlosy i omal nie eksplodowalem.

Jestem pewien, ze wiedziala co sie ze mna dzieje. Jestem pewien, wiem, ze dziewczyny wyczuwaja takie rzeczy, a biorac pod uwage mojego sztywnego czlonka przy jej udzie...

Tej nocy snila mi sie. Wlasciwie to snily mi sie dwie dziewczyny. Druga byla Kaska. Sasiadka z naprzeciwka, z która od trzech miesiecy regularnie sie pieprzylem. To dluga historia, do opowiedzenia innym razem, ale Marta odgrywala wodzaca role w moim snie. I musze powiedziec, ze oryginal BYL lepszy...

Szóstego dnia pojechalismy do Zakopanego.

Oczywiscie wczesniej tez tam jezdzilismy, ale tego dnia pojechalem ja i Marta. Sami.

Przeszlismy glówna ulice w obie strony, weszlismy do pizzerii, a pózniej na grzane piwo. Dlugo rozmawialismy, a po drugim piwie zaczal jej sie nieco platac jezyk. Byla pólsierota, jedynaczka. Nie miala milych wspomnien z dziecinstwa.

Opowiedzialem jej o swoich zainteresowaniach, o komputerach i ksiazkach. Sluchala mnie uwaznie. Powiedzialem tez, a wlasciwie to wymsknelo mi sie pod wplywem chwili, ze lubie patrzec na dziewczyny i ze ona mi sie podoba.

Usmiechnela sie i powiedziala, ze zdaje sobie z tego sprawe.

Wracajac pociagiem malo rozmawialismy, ale kiedy bylismy na miejscu, na stacji w Poroninie, pocalowala mnie. Bylem zaskoczony, ale opanowalem sie szybko i oddalem jej pocalunek.

* * *

Po dwóch dniach wyszlismy w góry. Przeszlismy z Zakopanego do Kuznic, a stamtad Dolina Gasiennicowa podziwiajac krajobrazy. Zeszlismy ze szlaku prowadzacego ze schroniska Murowaniec na Kasprowy i poszlismy na pólnoc, w plener.

Usiedlismy nad malym stawem, którego nazwy nie pamietam. Marta polozyla sie na plecach i zamknela oczy.

- Pieknie tu - stwierdzila.

Popatrzylem na nia. Lezala na zielonej trawie, miala na sobie obcisla koszulke z krótkim rekawem w pionowe prazki i spódniczke siegajaca kilkanascie centymetrów ponad kolana. Na nogach miala biale kolanówki z granatowymi obwódkami i buty do kostek. Lezala tak i mówila o pieknie...

- Tak. Pieknie - potwierdzilem.

Otworzyla oczy i usmiechnela sie do mnie. Jej oczy dobily mnie, jej cialo prezylo sie niesamowicie. Nagle zerwala sie i siegnela do malego plecaka.

- Zrobisz mi zdjecie? - spytala.

- Oczywiscie - powiedzialem wstajac.

Podala mi aparat i rozejrzala sie wokolo. Kilka metrów na prawo stal duzy glaz. Ruszyla w jego strone i zatrzymala sie przy nim. Podszedlem do niej i usmiechnalem sie.

- Tu? - spytalem

Skinela glowa.

Odszedlem kilka metrów i odwrócilem sie do niej.

Popatrzylem na nia; opierala sie o duzy kamien, za nia lsnila blekitna woda stawu, a za plecami miala piekny krajobraz polskich tatr.

Otworzylem przeslone aparatu.

Pstryknalem zdjecie i juz mialem do niej podejsc, kiedy kazala mi czekac.

- Jeszcze jedno - poprosila i zaczela wspinac sie na kamien. Stanela na nim i rozejrzala sie. Po chwili popatrzyla na mnie i obdarzyla mnie szerokim usmiechem, którego wtedy nie zrozumialem. Teraz wiem juz, ze byl to lubiezny usmiech...

Polozyla dlonie na udach i lekko podciagnela sukienke do góry.

- Lubisz patrzec? - spytala. - Ale teraz rób zdjecia.

Podciagnela sukienke jeszcze wyzej, tak ze widzialem jej biale majtki.

- Na co czekasz? - spytala.

Podnioslem aparat do oczu i zrobilem zdjecie. Potem jeszcze jedno kiedy gladzila sie przez majtki.

Nie wiem czy to odczucie bylo prawdziwe, ale móglbym przysiac, ze wtedy ja poczulem.

Poczulem zapach jej seksu, poczulem go i omal przez niego nie oszalalem.

Wydawalo mi sie, ze eksploduje kiedy wlozyla dlon w majtki i zaczela ja poruszac. Wygladala jak jakas bogini zabawiajaca sie ku swej wlasnej uciesze. Nie zwracala na mnie uwagi, istniala dla niej inny swiat, zupelnie inny.

Robilem zdjecia dopóki nie skonczyl sie film. Kiedy juz nie mialem co robic podrapalem sie po rozporku.

Boze, jaki bylem wtedy napalony.

Sciagnela majtki i popatrzyla na mnie. Rzucila nimi we mnie u usmiechnela sie.

- Na co czekasz? - spytala.

Popatrzylem na aparat.

- Film sie skonczyl - powiedzialem przelykajac sline i dopiero wtedy zdalem sobie sprawe z glupoty tego co powiedzialem. - Nie o to mi chodzi - stwierdzila i zeszla z kamienia.

Ale ja juz wiedzialem co ma na mysli.

Zaczalem isc w jej strone. Oparla sie plecami na kamieniu. Podszedlem do niej i pocalowalem nia. To byl zarliwy pocalunek, taki jakim obdarzaja sie osoby gotowe na wszystko, nawet na przylapanie w dziwnej sytuacji.

Objalem ja, ale wywinela mi sie i siegnela mi do spodni. Zgrabnie je rozpiela i siegnela do ich wnetrza. W tym samym czasie ja wlozylem dlonie pod jej obcisla sukienke i podciagnalem ja wysoko do góry. Zaczela piescic mnie dlonia, a ja nie pozostalem jej dluzny. Glaskalem jej myszke, czulem na palcach jej wilgoc.

Przerwala pocalunek i odchylila glowe do tylu, zaczalem calowac jej szyje i gleboki dekolt. Kucajac wymsknalem sie z jej dloni. Wlozylem obie dlonie pomiedzy jej uda i rozchylilem je nieco. Stanal przede mna niesamowity widok. Mokra, gotowa cipka. Nie chce sie przechwalac, ale widzialem kilka wczesniej. Ale ta... Doprowadzal mnie do szalu, a do tego same mysl o tym, ze jej wlascicielka za chwile bedzie ssala mi kutasa doprowadzala mnie do szalu.

Zaczalem ja lizac, chcialem wejsc jezykiem jak najglebiej sie dalo. Lizalem ja, spijalem z niej nektar a ona jeczala i wzdychala glosno co jeszcze bardziej mnie podniecalo. Nagle scisnela mi glowe udami i zaczela sie trzasc. Zaczela szczytowac, a moja twarz zalala goraca fala. Zaczela jeczec jeszcze glosniej kiedy rozchylilem jej wargi sromowe i zaczalem lizac jej lechtaczke. Kiedy przestala drzec podnioslem glowe z pomiedzy jej ud i popatrzylem na jej twarz.

Oddychala ciezko, spojrzala na mnie tymi niesamowitymi oczyma i usmiechnela sie. Pocalowalem ja, a ona natychmiast wrócila do mojej fujary. Opuscila mi spodnie do kolan, a zaraz potem majtki i zaczela pocierac mojego penisa. Nie przerywalismy pocalunku az do chwili kiedy spróbowalem wlozyc dlon pod jej bluzke. Wtedy wzdrygnela sie lekko, ale zaraz po chwili kucnela i bez chwili wahania wlozyla mój czlonek do ust. Zaczela mnie piescic, a kiedy ugryzla mnie omal nie przewrócilem sie do tylu. Zabawiala sie moimi jadrami, lizala je i wodzila koniuszkiem jezyka po glówce penisa. Doprowadzala mnie tym do szalu. Nie wiem dlaczego, ale kiedy przymknalem oczy zobaczylem inna dziewczyne. Nie ja, wydala mi sie znajoma. Widzialem siebie i ja, jak sie kochalismy, nie na powietrzu, ale gdzie indziej. Moge przysiac, ze nie wiem kim byla, ale wydawala mi sie tak znajoma. Miala rude proste wlosy i piegowata twarz...

Marta wstala i pocalowala mnie w usta. Wrócilem do niej. Caly czas pocierala mojego penisa.

- Zrób to - szepnela mi do lewego ucha ciezko dyszac.

Chwycilem ja za posladki i podsadzilem. Usiadla na kamieniu i rozlozyla nogi. Chwycila mojego penisa i powiedziala, ze chce go w sobie czuc. Wzialem go do reki i wprowadzilem go do jej ciasnego, wilgotnego wnetrza. Jeknela glosno. Zaczalem sie w niej poruszac. Na poczatku powoli, ale kiedy zarzucila mi rece na ramiona przyspieszylem. Odchylila sie do tylu. Mialem przed soba jej klatke piersiowa, która podnosila sie i opadala w rytm moich ruchów. Marta jeczala caly czas, próbowala poruszac biodrami...

Sukienke miala podciagnieta do samej talii, kiedy spojrzalem w dól widzialem jak mój fiut znika w niej i pojawia sie. Patrzylem jak nasze wlosy lonowe splataja sie i rozrywaja, patrzylem przez chwile na wilgotnego penisa, który w niej znikal, aby za chwile pojawic sie na nowo. Ponownie wlozylem dlon pod jej bluzke. Podniosla sie i przywarla do mnie calym cialem.

Znowu chwycilem ja za posladki i podnioslem. Byla taka lekka. Bedac w niej cofnalem sie dwa kroki cudem utrzymujac równowage, moje kolana byly splatane spodniami i wtedy puscilem ja. Nabila sie na moja strzale, a z jej ust wydobyl sie odglos bólu i rozkoszy. Pocalowalem ja gleboko i wyszedlem z niej. Znizylismy sie do parteru i polozyla sie na trawie. Leglem miedzy jej nogami i dalej zaczalem ja posuwac.

Podciagnalem jej bluzke do góry i zaczalem ugniatac jej piersi.

Brodawki miala nabrzmiale, a sutki zdawaly sie sterczec na centymetr. Zaczalem zachlannie calowac jej piersi i gryzc je. Ssalem brodawki i draznilem sutki caly czas miarowo poruszajac sie w jej wnetrzu i sluchajac jej glosnego oddechu, który zaczal przyspieszac.

Podkurczyla nogi i objela mnie nimi, zaczela gwaltownie poruszac biodrami próbujac potegowac swoje odczucia, a ja poczulem, ze za chwile bede konczyl. Mój czlonek nabrzmial i wystrzelilem w nia. Zaczela sie trzasc, calym jej cialem wstrzasaly dreszcze, dlonmi, które miala pod moja koszulka rozorala mi plecy. Przycisnela mnie do swoich piersi i zaczela piszczec. Tak. Tylko tak moge to okreslic. Zaczela piszczec.

Caly czas drapala mnie po plecach i sciskala mnie udami, a ja szczytowalem w niej. Kiedy skurcze jej pochwy zelzaly i rozluznila miesnie spojrzalem na nia.

Miala zamkniete oczy. Zsunalem sie z niej i polozylem obok. Ciezko oddychajac patrzylem na jej miarowo poruszajace sie piersi. Nie wiedzac dlaczego, naszlo mnie przeczucie, ze to nie koniec i nie mylilem sie.

Kiedy jej oddech uspokoil sie przesunela dlonmi po swoim ciele i zaczela glaskac swoje lono. Zaczela piescic sie palcami i wkladac je do swego wnetrza. Patrzylem na to jak zahipnotyzowany i poczulem, ze znowu twardnieje. Po nastepnych minutach juz oddychala ciezko kiedy poruszalem w niej swoje dwa palce. Jeczala i syczala na zmiane szepcac co chwile jakies slowo.

Zaczela szukac czegos po omacku i natrafila na mój narzad. Chwycila go, nie byl jeszcze w pelni gotowy, ale zaczela go sciskac i masowac. Otworzyla oczy i spojrzala na mnie swym wampirzym wzrokiem. Pchnela mnie jedna dlonia na plecy, a po chwili kleczac miedzy moimi nogami zanurzyla w ni zeby. Zaczela piescic go mocno. Chcialem powiedziec, aby troche zwolnila, ale opanowalem sie kiedy zaczalem odczuwac wzmozone podniecenie. Ból, który mi zadawala sprawial, ze zaczelo szumiec mi w glowie...

Usiadla na mnie i zaczela mnie ujezdzac, jak to sie mówi, ogiera. Poruszala sie w góre i w dól opierajac dlonie na moim brzuchu. Calosc odczuwalem nieco inaczej niz w pozycji klasycznej, czulem wszystko mocniej...

Znowu zaczalem zblizac sie do konca. Chwycilem ja w talii i zaczalem mocniej dociskac ja, tak abym zaglebial sie w niej jeszcze bardziej. Domyslila sie o co chodzi, spojrzala na mnie i powiedziala ciezko dyszac:

- Powiedz mi kiedy bedziesz blisko.

- Teraz - powiedzialem niemal natychmiast.

Zeszla za mnie i chwycila mojego twardego fiuta. Wstrzasnal mna dreszcz i nasienie trysnelo chwile przed tym jak zamierzala wlozyc go do ust. Nastepne krople trafily juz w jej usta. Druga jej reka powedrowala miedzy jej uda i zaczela sobie dogadzac jednoczesnie spijajac moje nasienie. Oprócz tej pierwszej fali nie stracila juz zadnej kropli.

Kiedy sama zaczela szczytowac wypuscila mojego penisa z ust i opadla na trawe z dlonmi pomiedzy udami.

Wrócilismy do naszych kwater rozmawiajac o niczym. Nie zdobylismy zadnego szczytu górskiego, ale te które nas nawiedzily byly niesamowite...

71. SEN

Kiedy wchodze do Twojej sypialni lezysz przodem do mnie. Masz zamkniete oczy. Spisz. Podchodze. Odslaniam delikatna, przezroczysta zaslone która oddziela Cie ode mnie. Delikatnie muskam Twoje lsniace wlosy jakby rozwiane w rozkosznym balaganie na poduszce. Jestes naga. Delikatnie caluje Twoje piersi. Nadal spisz, cichutko wzdychasz a przez sen Twoje sutki twardnieja. Podgryzam je, pieszcze jezykiem. Otwierasz oczy. Usmiechasz sie. Podaje Ci swoje usta. Przyjmujesz je. Klade reke na Twoim policzku, chwytasz ja i mocno przyciskasz. Kladziesz sie na plecach caly czas trzymajac mnie za reke. Prowadzisz mnie, kladziesz moje rece na swoich jedrnych cycuszkach. Zaczynam je uciskac. Widze jak mruzysz oczy. Wiesz ze to dopiero preludium, czekasz co bedzie dalej. Chcesz tego ale czekasz na mnie. Rozkoszujesz sie wyczekiwaniem. Oblizujesz wargi. wiesz, ze to lubie. Twoje oczy smieja sie. Znowu zaczynamy sie calowac. Goraco, lapczywie. Czuje jak zaczynasz mnie rozbierac. Najpierw powoli. Rozpinasz koszule, guzik po guziku. Coraz szybciej. Narastajace w Tobie pozadanie nie pozwala Ci czekac. Chcesz go dotknac. Rozpinajac spodnie patrzysz mi prosto w oczy. Widzisz w nich pozadanie ... i cos jeszcze. Nigdy nie potrafilas sobie odpowiedziec na pytanie co to jest ale jedno wiesz na pewno, ze jest to zapowiedz niesamowitej wrecz rozkoszy. Wreszcie, uwolnilas mnie z calego ubrania. Klecze przed Toba na lózku calkiem nagi. On sterczy wyprezony. On najbardziej fizyczny dowód mego zafascynowania Twoim cialem. Ujmujesz go w dlon i zaczynasz nim poruszac. W tym samym czasie ja pieszcze rekami wewnetrzna sromne Twoich ud. Poruszasz nim coraz szybciej. Ja zaczynam piescic Twoje wlosy lonowe. Wkladam palce pomiedzy Twoje wargi sromowe, napotykam lechtaczke. Jest duza. Widze zadowolenie na Twojej twarzy. Rozkoszuje sie wilgocia Twojej cipki. Zblizam do niej usta. Czuje jej zapach. Rozchylam ja palcami, ukazuje sie w calej okazalosci. Zaczynam piescic ja jezykiem. Uwielbiasz to. Moje cialo przebiega dreszcz kiedy bierzesz go w usta. Zaczynasz lapczywie piescic go jezyczkiem. Klade sie na plecach. Ty siadasz na mnie okrakiem. pochylasz sie widze Twoja wilgotna cipke zaledwie dziesiec centymetrów od mojej twarzy. Znowu zaczynam ja piescic. Wkladam swój spragniony jezyk coraz glebiej. Oblizuje Twoja cipke drazniac lechtaczke. Zaczynasz cichutko jeczec pochylona nad moim penisem, którego piescisz swymi goracymi ustami. Wiesz, ze za chwile eksploduje. Czuje skurcze gwaltownie wstrzasajace Twoim cialem. Zaczynasz krzyczec. Coraz szybciej poruszasz moim kutasem. Oboje przezywamy wspólny orgazm. Wilgoc z Twojej Cipki splywa na moja twarz i szyje. Ja wytryskam goraca sperma na twoja twarz, piersi, brzuch oraz posciel. Odwracasz sie do mnie przodem. Oddychasz szybko i gleboko. Jestes zmeczona ale szczesliwa. Przytulasz sie do mnie. Zamykasz oczy, pieszcze Twoje duze, jedrne piersi. Wiesz co stanie sie za chwile. On znowu jest duzy. Zamykasz oczy kiedy w Ciebie wchodze. Wzdychasz cichutko kiedy wciskam sie do samego konca. Zaczynasz poruszac sie rytmicznie razem ze mna. Kochasz to. Robimy to coraz szybciej. Znowu krzyczysz. Wyjmuje go. Jest duzy i goracy. Klekasz tylem do mnie. Pochylam sie nad Twoimi spoconymi plecami i biore Cie od tylu. Znowu tworzymy jedno. Poruszamy sie zgodnie dazac do wspanialego konca. Uciskam Twoje piersi. Ich twarde sutki stercza krzyczac jeszcze, jeszcze ... . Eksploduje w Twoim wnetrzu. W pierwszej fali orgazmu zaciskasz scianki swojej cipki na moim kutasie. Odsuwasz sie odwracajac twarza do mnie. Ujmujesz go w dlonie i wiem juz, ze wytrysk zakoncze w Twoich ustach, które zamykaja sie na moim penisie. Padamy na posciel patrzac sobie w oczy. Usmiechasz sie i zasypiasz szczesliwa wiedzac, ze jutro tez do Ciebie przyjde.

72. POWRÓT

Wlasnie skonczyly sie cwiczenia na które wiekszosc chodzila gdyz pozwalalo to zaliczac wiekszosc przedmiotów bez wiekszych ceregieli. Ale czekala nas jeszcze spora dawka wykladów az do godziny 19. Byla dopiero godzina szesnasta lecz juz bylo ciemno. Mimo wypitych tego dnia trzech kaw jego zdolnosc koncentracji byla bliska zeru. W tej sytuacji postanowil juz jechac do domu. Powiedzial o tym Joasi która od dwóch lat wozil do szkoly gdyz mieszkali obok siebie i nie sprawialo mu klopotu zaczekanie 5 minut az zejdzie po schodach. Przez te dwa lata kiedy to w co druga sobote i niedziele wozil ja rano zazwyczaj rozmawiali o seksie. On utrzymywal atmosfere tajemniczosci która sprawiala, ze Joasia zyla ze swiadomoscia iz jego wiedza w tym temacie jest niemala. Ona tez nie pozostawala dluzna i zawsze dorzucala swoje piec groszy.

Próbowala go namówic zeby zostal na wykladach bo wiedziala, ze jak pojedzie to pozostanie jej powrót kolejka ale nie zgodzil sie.

Postanowila jechac z nim juz teraz. W budynku bylo pusto i panowal prawie pólmrok. Zaczeli schodzic po schodach do szatni. Nagle Joasia która szla z przodu upuscila zeszyt. Schylila sie po niego i spod jej kraciastej spódniczki ukazal sie skrawek bialego materialu. Byly to oczywiscie jej majteczki, które w tym pólmroku pomimo przyslaniajacych je rajstop omal go nie oslepily. Nagle nawet ku jemu wlasnemu zdziwieniu sennosc która od dawna go ogarniala minela w mgnieniu oka. Poczul jak slinianki nagle wskoczyly na wyzszy bieg i musial przelknac sline zeby móc cokolwiek powiedziec. Joasia natychmiast sie wyprostowala i jej spódniczka znów przykryla jej jedrny tyleczek od którego nie mógl juz oderwac oczu pozostawiajac na widoku tylko zgrabne okryte rajstopami nogi. W szatni podal jej kurtke i usmiechnal sie. Musiala cos zauwazyc bo zapytala go czemu sie tak dziwnie usmiecha. Odpowiedzial ze jakos dziwnie sie poczul i wyszli. Na zewnatrz bylo bardzo zimno lecz na szczescie do samochodu nie mieli daleko.

Jezdzil Peugeotem 605 TURBO Diesel i troche sie obawial czy w takim mrozie zapali. Zapalil. Joasia usiadla obok niego i oczom jego ukazaly sie jej zgrabne kolana oraz spódniczka która podwinela sie tak ze bylo widac paski od rajstop na jej udach. Bardzo szybko zrobilo sie cieplo i w porównaniu ze zmarznietymi ludzmi których mijali na przystankach czuli sie jak w innej rzeczywistosci. Caly czas myslal o niej i to sprawialo, ze nie mógl normalnie rozmawiac. Zdawalo mu sie ze na jej twarzy tez zauwazyl grymas którego nigdy wczesniej nie widzial. Atmosfera byla napieta. Powstrzymywal erekcje, zeby nie odkryla o czym mysli. Ale ona chyba i tak wiedziala. Nagle zapytala czy móglby ja zawiezc w zupelnie inna czesc miasta gdzie ponoc mieszka jej ojciec który ma dzisiaj urodziny. Oczywiscie zgodzil sie natychmiast. Wlaczyl radio. Lecial kawalek ?Slaves O Lope?. Ponownie spytala czy nie ma nic przeciwko temu ze sie zacznie przebierac gdyz musi ladnie wygladac na urodzinach. Pokiwal tylko glowa bo cos dziwnego nagle stanelo mu w gardle i nie mógl wykrztusic slowa. Joasia przechylila sie do tylu gdzie lezal jej plecak i zaczela z niego wyciagac nowe rajstopy. Musiala w tym celu przechylic sie przez siedzenie i znowu katem oka zobaczyl ten bialy skrawek. Tym razem mógl mu sie dluzej przyjrzec gdyz Joasia troche sie meczyla i jej pupcia poruszala sie to w lewo to prawo. W koncu usiadla i zaczela zdejmowac buty. Gdy to zrobila podwinela spódniczke i zaczela zdejmowac rajstopy. Tego juz bylo za wiele, zapytal ja czy nie chce zeby sie gdzies zatrzymali, zeby mogla to zrobic spokojniej. Powiedziala zeby stanal pod kwiaciarnia to wyskoczy kupic kwiaty. Siedziala tak na fotelu w samych majteczkach z podwinieta sukienka i odpakowywala nowe rajstopy. Takie które koncza sie na udzie. Spojrzal jej w oczy i powoli opuscil wzrok na jej majteczki spod których uwypuklal sie wzgórek. Prowokacyjnie zatrzymal wzrok na dluzej i ponownie spojrzal na jej twarz. Nie usmiechala sie a jej oczy zaczely dziwnie blyszczec. Zaczela ubierac nowe rajstopy podciagajac i dlugo poprawiajac paski na udach. Dojechali pod kwiaciarnie lecz nie zatrzymali sie naprzeciwko tylko wjechali w ciemna brame i zajechali od tylu budynku. Juz oboje wiedzieli co sie wydarzy. Zatrzymal samochód lecz ona nie wysiadala. Delikatnie polozyl dlon na jej kolanie. Az jeknela. Wszystko bylo jasne. Pochylil sie w jej strone i przesuwajac reka pomiedzy jej nogami siegnal do raczki od odsuwania fotela i przesunal ja do oporu. Wyjal reke i spojrzal na nia. Rozchylila delikatnie nogi i siegnela reka do jego nabrzmialego juz rozporka. Odsunal jej reke i powiedzial zeby uklekla na siedzeniu twarza do tylu. Zrobila to natychmiast. Przesunal sie na jej fotel i rozpial spodnie. Wydobyl twardego penisa i rozchylil jej kolanami szeroko uda. Jeczala przy kazdym jego dotyku. Podwinal jej spódniczke ponad talie i oczom jego ukazal sie kragly tyleczek okryty malutkimi majteczkami. Lewa reka przytrzymywal spódniczke a prawa polozyl na jej kroczu. Majteczki byly od spodu cale mokre. Nie zdejmujac odsunal je tylko na bok i ujrzal wilgotna rozchylona i rozgrzana do czerwonosci szparke. Wlozyl do srodka palec. Joasia krzyknela. Tak jak myslal byla w srodku cala mokra. ?Wlóz mi go? ? jeknela. Poczekaj chwile odpowiedzial, po co sie tak spieszyc. ?Wlóz mi go, blagam. Chce cie czuc w srodku, przelec mnie, przerznij, teraz, blagam cie? - krzyczala Joasia. Nie czekal dluzej , nadal trzymajac odsuniete na bok majteczki puscil spódniczke i objal swojego penisa. Przysunal do jej wilgotnej szparki i delikatnie zanurzyl w niej glówke. Joasia jeczala z rozkoszy. Byla w srodku ciasna ale tak wilgotna, ze nie czul zadnego oporu. ? Pieprz mnie? ? krzyknela. Nie poznawal jej...oto z grzecznej dziewczynki przeobrazila sie w agresywna bestie. Pchnal z calej sily. Poczul rytmiczne skurcze jej pochwy na swoim czlonku. Wila sie z rozkoszy. Nie przestawal. Spódniczka opadla na dól i zatrzymala sie na jego pojawiajacym sie i znikajacym penisie. Joasia rozchylila nogi jak tylko potrafila i wypiela swoja szparke tak aby mial do niej jak najblizej. Rekami oparla sie na tylnej kanapie, podpierajac sie pod brzuchem na zaglówku. Rytmicznie i powoli to wchodzil w nia to wychodzil tak dlugo, az poczul, ze zaraz wybuchnie. Bylo to uczucie tak silne jakiego nie czul jeszcze nigdy w zyciu. Wszedl w nia najglebiej jak tylko potrafil jednoczesnie trzymajac ja w talii i dociskajac z calej sily do siebie. Zaczela krzyczec. Nie byl to okrzyk jakie do tej pory wydawala tylko jednostajny nieustajacy krzyk. Eksplodowal. Doszedl do siebie po chwili i powoli wysunal juz mniej twardego penisa z jej pochwy. Puscil majteczki które od razu zaslonily jej zaczerwieniony tyleczek. Spódniczka opadla. Usiadl na miejscu kierowcy. Joasia odwrócila sie i usiadla. Zlaczyla nogi i poprawila zsuniete nieco z ud rajstopy. Oboje byli spoceni. Nic nie mówili. Po paru minutach Joasia powiedziala ?bylo cudownie?. Usmiechnal sie. ?Idz kup te kwiaty bo zamkna kwiaciarnie? ? powiedzial. Joasia otworzyla drzwi i wyszla z samochodu. Dwoma ruchami obciagnela spódniczke, jak w reklamie AXE , zapiela kurtke i uniknela w bramie.

73. SZKOLNA LAWA

Siedziala przy stole dla grona pedagogicznego. Jadla obiad nie zwracajac uwagi na smiechy i spojrzenia uczniów jej klasy siedzacych przy stoliku naprzeciwko. Juz dawno przywykla do tego ich wzroku, wzroku, który rozbieral ja w kazdej sytuacji, czasami nie opuszczal jej ani na chwile, towarzyszyl jej do domu, przesladowal ja nawet kiedy spala. Zdarzalo sie, ze budzila sie w nocy zlana potem, bo snili sie jej uczniowie klas trzecich i czwartych. Robili z nia najprzerózniejsze rzeczy, a co najbardziej ja przerazalo, to ze w snach ona im na to pozwalala i bardzo sie jej to podobalo. Budzila sie mokra i podniecona...

Bylo ich czterech. Andrzej, Tomek, Mariusz i Karol.

Najbardziej zgrana paczka w klasie, w calej szkole. Wszystko robili razem, czasami nawet zastanawiala sie czy razem tez sie onanizowali. Teraz siedzieli naprzeciwko, co chwila spogladali na nia, po czym odwracali sie do kolegów i smiali opowiadajac zapewne jakies dowcipy.

Najprzystojniejszy byl Karol. Ale najbardziej pociagajacy, nie wiadomo dlaczego, byl Tomek. Az zalowala, ze bedzie musiala go zostawic na nastepny rok w trzeciej klasie. Chlopak totalnie nie mial wyczucia matematycznego.

Bylo w nim cos dziwnego, ten magnetyzm. Byl jedynym z jej uczniów, który potrafil patrzec jej w oczy. I wlasnie ten jego wzrok wraz z przenikliwym usmieszkiem najbardziej dawal sie jej we znaki. Zdawalo sie, ze kiedy na zajeciach spojrzala na niego, on po prostu patrzyl na nia. Ale jego wzrok nie byl taki jak innych. Patrzyl na nia jakby widzial co ma pod ubraniem i co wlasnie mysli. A jej mysli nie zawsze byly czyste.

Czasami nie wytrzymywala. Jej twarz przebiegal ten dziwny skurcz, który ktos nazwalby usmiechem, ale dla niej byla to oznaka jej slabosci. Nie potrafila sie od niego uwolnic.

Tomek siedzial po jej lewej stronie. Wlasnie cos mówil, a kiedy skonczyl spojrzal na nia, a reszta zaczela sie smiac. W jednej chwili jej serce przyspieszylo, ale zdala sobie sprawe, ze niepotrzebnie, bo tak naprawde nie widziala tego mrugniecia. Wystraszyla sie swojej reakcji.

Tomek poruszyl gwaltownie reka i jego widelec spadl na podloge. Szepnal cos do kolegów, usmiechneli sie. Tomek schylil sie po narzedzie i odwrócil do niej wzrok. Usmiechnal sie i schylil jeszcze bardziej pod stól. Patrzyl w jej strone. Opanowala sie i odwrócila wzrok. Zaczela spozywac przerwany posilek patrzac w swój talerz, ale uslyszala cos co nie mialo sensu: "Jak?" "Biale".

Podniosla wzrok i zobaczyla, ze wszyscy sie jej przygladaja. Patrzyli na nia tym oblesnymi oczami, z tymi glupimi niewinnymi usmieszkami na swoich twarzach. Ale nie on. On patrzyl na nia powaznie, inaczej.

Teraz naprawde mrugnal do niej, a ona zdala sobie sprawe co zrobil siegajac po widelec.

Zarumienila sie.

Widac i to nie uszlo ich uwadze, rozesmiali sie. Pierwszy wstal Andrzej, reszta za nim. Wyszli ze stolówki. Kilka osób popatrzylo za nimi.

Po pieciu minutach zadzwonil dzwonek na lekcje.

Tak minela pierwsza przerwa obiadowa tego dnia.

* * *

Kiedy weszla do klasy wszyscy umilkli. Ale tylko na chwile. Pewnie mysleli, ze to dyrektor.

Rozmowy zaczely sie na nowo.

Przeszla przed ich oczami, w swojej bialej spódniczce w czarne grochy siegajacej pietnascie centymetrów ponad jej kolana, i równie bialej bluzce z krótkim rekawem i siedmioma bialymi guzikami. Usiadla, poprawila kolnierzyki bluzki i otworzyla dziennik.

Odgarnela z twarzy denerwujacy kosmyk swych jasnych wlosów i wepchnela go za ucho ozdobione malym srebrnym kolczykiem.

Zaczela sprawdzac obecnosc podnoszac wzrok na klase po przeczytaniu kazdego nazwiska.

Doszla do jego nazwiska i kiedy spojrzala w jego strone napotkala jego przeszywajacy wzrok. Nie patrzyl jej w oczy (dlaczego mialby patrzec w jej pospolite szare oczy), ale nizej, na jej bluzke. Opamietala sie i kontynuowala swoja prace.

Przez cala godzine przygladal sie jej. Wiedziala, ze patrzy na nia kiedy stoi do nich plecami, wiedziala, ze wszyscy na nia patrza, ale myslala tylko o jego wzroku. Tylko jego spojrzenia przeszywalo ja na wylot i pozostawialo naga na oczach calej trzydziestki.

Musiala to zrobic. Wiedziala, ze go pograzy, ale musiala go spytac, musiala mu sie odplacic.

I bylo tak jak myslala. Nie potrafil obliczyc pochodnej funkcji zlozonej, nie potrafil nawet podac definicji funkcji. Musiala. Musiala w kratce odpowiadajacej jego nazwisku i udziale na lekcji wstawic jedynke. Kolejna.

Zaczela prowadzic lekcje dalej. Robila to juz spokojniej bo wiedziala, ze teraz nie patrzy na jej nagie posladki tylko zlorzeczy jej w myslach.

I wtedy zadzwonil dzwonek.

Wszyscy zaczeli sprzatac zeszyty z lawek, zadala prace domowa.

- Chce, zebys zostal na przerwie - powiedziala w jego strone.

Podniósl na nia wzrok.

Za nim zatrzymal sie Karol, a dalej Andrzej. Poklepal go po plecach.

- No to sie doczekales - stwierdzil.

Wszyscy wyszli, zostal tylko Tomek.

Usiadla na krzesle i zalozyla noge na noge niczym Sharon Stone w Nagim Instynkcie. Jej uwadze nie umknal jego wzrok, ale wyraz jego oczu zmienil sie prawie natychmiast.

Stal przed nia spogladajac tym bezczelnym wzrokiem.

- Jak myslisz, dlaczego kazalam ci zostac? - spytala.

Wzruszyl ramionami.

- Nie wiem. Moze dlatego, ze martwi sie pani o moje stopnie - stwierdzil.

Pokiwala glowa. Spojrzal do dziennika.

- Moze i tak. Co prawda twoje stopnie to nie moje zmartwienie, ale twoje. Ale w tym tez jest troche racji. Chyba zdajesz sobie sprawe, ze aktualnie wychodzi ci ocena jeden przecinek siedemdziesiat trzy. A po dzisiejszym dniu jeszcze mniej po przecinku. Termin wystawiania ocen mija za kilka dni. Co ty na to?

Jeszcze raz wzruszyl ramionami.

- Jesli tylko bedzie mnie pani uczyla w nastepnym roku, to moge siedziec - usmiechnal sie i zerknal na jej zgrabne kolana i odsloniete przez podciagnieta spódniczke uda.

- Jesli zamierzasz sobie zartowac... To da sie zalatwic. Ale masz jeszcze jedna szanse - stwierdzila.

Podniósl na nia wzrok.

- Jaka?

Usmiechnela sie.

- Jeszcze nie wiem - sklamala. - Zglosisz sie do mnie jutro po lekcjach i porozmawiamy. Dobrze?

Zrobil to jeszcze raz. Nie mogla juz zniesc tej jego obojetnosci. Pomyslala, ze jesli jeszcze raz wzruszy ramionami to ona eksploduje.

- Dobrze - stwierdzil i ruszyl do drzwi.

Patrzyla na niego przez chwile, zaskoczona.

Kiedy byl juz prawie przy nich wstala i odezwala sie.

- To jeszcze nie wszystko - zatrzymal sie. - Jak juz chyba mówilam nie z powodu twoich ocen kazalam ci zostac.

Tomek odwrócil sie do niej.

- Slucham - stwierdzil sucho.

- Chcialam porozmawiac o twoim zachowaniu na poprzedniej przerwie - wyjasnila zblizajac sie do niego.

Nie ukrywal swego zainteresowania, ale za jego cynicznym usmieszkiem krylo sie cos wiecej. Poczula dreszcz satysfakcji, to byl strach.

- Slucham - powtórzyl.

Spojrzala na niego, stanela jeszcze blizej, krok od niego, pól kroku, a moze jeszcze blizej.

- Chcialem cie zapytac z czego sie tak smialiscie.

Tomek usmiechnal sie.

- Andrzej opowiedzial jeden ze swoich swinskich kawalków. Sama pani wie jaki on jest.

Pokiwala glowa.

Siegnela po jego dlon.

- Jesli chciales zobaczyc jaki kolor maja moje majtki to trzeba bylo zapytac lub poprosic - stwierdzila i przesunela jego dlon w kierunku swego brzucha.

Chlopak stal jak posag. Nie odezwal sie, otworzyl szeroko usta ze zdziwienia kiedy przesunela jego dlon nizej. Chcial cos powiedziec, ale sie zajaknal, kiedy juz sie pozbieral chcial skonczyc, ale ona zamknela mu usta slodkim pocalunkiem. Cofnal sie o krok i oparl plecami o drzwi. Stala przy nim. Trzymala jego dlon przy swoim lonie, druga oparla o drzwi szukajac po omacku zamka.

Nie okazywal zaskoczenia dlugo. Szybko pozbieral mysli i objal ja mocno do siebie przyciskajac jednoczesnie zjezdzajac dlonia, która sama polozyla na swoim ciele w kierunku jej uda, a pózniej pod spódniczke.

Przerwali pocalunek, spojrzala w góre, na bialy sufit i jeknela glosno kiedy wsunal swa chlodna dlon pod jej rajstopy i majtki.

Zaczal calowac jej szyje, wreszcie udalo sie jej przekrecic zamek w drzwiach. Spojrzala na niego i zawahala sie. To byla pierwsza chwila wahania. Zadala sobie jedno pytanie, na które doskonale znala odpowiedz. Zapytala siebie co wlasnie robi. Odpowiedz byla jasna. Wlasnie zaczynala rozpinac rozporek swojego ucznia.

Tomek pozwolil jej dloni wslizgnac sie pod spodnie, pozwolil jej dotknac swoja fujare przez majtki. Nie zastanawial sie nad tym co robi. Nie myslal o niej jako o nauczycielce matematyki, ale jak o kobiecie, która chcial miec. I to natychmiast.

Przerwal pieszczony, odwrócil ja i dopchnal do pierwszej przy drzwiach lawki. Siegnal pod jej spódniczke, sciagnal majtki i rajstopy do polowy ud. Nastepnie chwycil ja za posladki i uniósl lekko do góry.

Zdumiewala ja jego sila i zdecydowanie. Doskonale wiedzial co robi, do czego dazyc.

Posadzil ja na zimnym blacie lawki i jeszcze raz siegnal do majtek, które zsunal do samego dolu. Pocalowali sie jeszcze raz. Miala juz potargane wlosy, jej dlon starala sie rozpiac pasek jego spodni. Wreszcie sie udalo. Tomek kleknal i rozchylil jej uda. Sciagnal z jej stóp rajstopy i rozchylil jej jeszcze bardziej. Podciagnal jej spódniczke wyzej, do samej talii i przyblizyl usta do jej lona. Polozyl dlonie tuz przy jej szparce i otworzyl ja dla swego jezyka. Chcial obejrzec kazdy jej szczegól. Widzial czerwien gotowa na przyjecie jego kutasa, widzial miesnie jej pochwy i zaczal koniuszkiem jezyka draznic jej lechtaczke, która pod wplywem tych naglych pieszczot zaczela sie powiekszac.

Nauczycielka przez chwile patrzyla w dól, jak jej uczen zaczyna obrabiac jej cipke, potem odchylila sie do tylu, oparla dlonie z tylu o brzeg lawki i spojrzala w sufit. Przymknela oczy i poddala sie fali nadchodzacej rozkoszy. Pracowal delikatnie, ale starajac sie uczynic swój jezyk jak najbardziej twardym. Prezyl go i wyginal. Lizal i draznil jej lechtaczke doskonale znajac reakcje plci pieknej na takie pieszczoty. Kiedy jego twarz zalala goraca fala jej soków podniósl dlonie do jej bluzki. Zaczal ugniatac jej piersi, starala sie szczypac je prze sliski jedwabny material. Nie patrzac na swoje dlonie zaczal rozpinac bluzke, guzik po guziku, a kiedy dotarla do ostatniego podniósl twarz znad jej gotowej cipki.

Patrzyla na niego z lekko rozchylonymi ustami, poly jej bluzki byly rozchylone ukazujac jej gwaltownie poruszajacy sie biust. Wstal i stanal przed nia z mokra twarza. Polozyl dlonie na jej ramionach i zsunal z nich bluzke, która opadla na lawke, a pózniej na podloge. Chwycil jej piersi przez material i scisnal jej mocno, odpowiedziala mu glosnym jekiem. Wszedl miedzy jej rozchylone uda, przysunela sie blizej niego, objela go jeszcze raz ramionami i pocalowala. Nie przestawal piescic jej piersi kiedy jej dlonie zeslizgnely sie do jego spodni i zsunely je do polowy ud. Kiedy jej dlon zaczela precyzyjnie zsuwac jego slipy siegnal do zamka stanika znajdujacego sie na jej plecach. Rozpial go i uwolnil jej piersi ze zbednego stroju. Stanik wyladowal na podlodze obok bluzki.

Chwycila jego penis i zaczela poruszac dlonia wolnymi suwami jednoczesnie poddajac sie jego pieszczotom. Lizal jej szyje, caly czas znizajac sie do jej pelnych kobiecosci piersi. Kiedy dotarl do jej sutków chwycil obie piersi i scisnal je, ona scisnela mocniej jego penisa. Rozchylil je na boki i przejechal jezykiem pomiedzy nimi. Wrócil jezykiem do lewego sutka o pocalowal go, wzial jej brodawke miedzy zeby i zaczal ja draznic. Czul na uchu jej goracy, przyspieszony oddech, po chwili poczul jej usta na swym uchu i jezyk wwiercajacy sie do jego wnetrza. Zaczela drapac go po plecach, jego dlon ponownie znalazla sie miedzy jej udami, pomiedzy jej lonem, a jego obnazonym i pieszczonym przez jej dlonie penisem. Zaczal delikatnie wodzic palcem wskazujacym po jej wilgotnej szparce, wsunal go do niej i wodzil dalej po calej jej dlugosci.

Piescila jego kutasa i lizala jego ucho, ale kiedy wsunal swój palec do jej pochwy jej cialo stezalo, napiely sie jej miesnie, syknela glosno mu do ucha i zaczela gwaltowniej poruszac dlonia coraz bardziej drazniac jego fujarke.

Na jej twarz wystapily gorace rumience, kiedy poczula drugi palce wnikajacy do jej wnetrza oderwala sie od jego ucha i spojrzala na niego. Scisnela go i pocalowala gleboko w usta.

Tomek zrobil palcami kilka ruchów w jej wnetrzu, po czym wyszedl z niej i uznal, ze juz czas. Przejal z jej reki swoje narzedzie i wprowadzil glówke swego czlonka do jej szparki. Wszedl w nia gladko, bez zadnych oporów i zaczal sie w niej miarowo poruszac.

- Jestes niesamowity - szepnela. Jej glos lamal sie przy kazdym slowie.

Tomek poczul zadowolenie i przyplyw pewnosci siebie. Zaczal jeszcze szybciej sie w niej poruszac. Objela go swymi dlugimi, zgrabnymi nogami, jej kregoslup wygial sie w luk, a z gardla wydobylo sie glosne jekniecie. Gdyby jej nie przytrzymal upadlaby do tylu. Jej miesnie stezaly, po chwili rozluznily sie. Jej cialo stalo sie wiotkie, nogi zwolnily uscisk..

Tomek przesunal sie, ulozyl ja wzdluz lawki i zaczal dalej posuwac.

Chwycil ja w talii i zsunal troszke z lawki chcac wbic sie w nia glebiej. Poruszyla dlonia, ulozyla ja nad glowa, tuz przy scianie. Podniosla glowe i spojrzala na jego spocona twarz. Miala otwarte usta, z których wydobywaly sie tlumione jeki. Podsunal jej spódniczke wyzej, spojrzal w dól i przez chwile z zafascynowaniem przypatrywal sie jak jego fiut to znika to znów pojawia sie w jej cipce.

Jej zwisajace z lawki nogi spiely sie i jeszcze raz podkurczyly. Wsunal dlonie pod nie i podniósl je do góry. Polozyl je sobie na ramionach i wrócil do ciecia tej wspanialej cipki. Jej jeczacy oddech wyrównal sie z jego krótkimi wydechami. Zaczela dlonmi piescic swoje piersi i draznic sutki.

Posuwal ja gwaltownie, nie spieszyl sie dopóki nie uslyszal dzwonka konczacego przerwe. Kiedy przyspieszyl podniosla glowe i spojrzala na niego, jej nogi zsunely sie z jego ramion kiedy przyspieszyl swoje ruchy.

Z powrotem opadla na lawke, zaczela glosniej niz przed kilkoma minutami jeczec i syczec, a kiedy przyszedl jego pierwszy wytryska prawie wrzasnela . Chwycila dlonmi brzeg lawki i zacisnela zeby.

Tomek odchylil do tylu glowe, jego penis wyslizgnal sie z jej cipki i obryzgal jej cialo bialym nasieniem.

Tak minela druga przerwa obiadowa tego dnia.

* * *

Kiedy nastepnego dnia zglosil sie do niej po lekcjach zastal ja w dlugiej pastelowej letniej sukience. Przywitala go usmiechem i kazala usiasc w lawce.

Podeszla do niego i spojrzala z góry w jego oczy.

- Cieszy mnie fakt, ze nie zapomniales .

Mówiac to zakasala sukienke do góry, odsunela lawke i usiadla na jego kolanach.

Tomek juz wiedzial, ze ten rok matematyki ma zaliczony...

74. PRZYGODA Z CIOCIA

Jak co roku, w czasie wakacji pojechalem do babci. Mieszkala ona w malej wsi. Razem z nia mieszkala takze ciotka i kuzynostwo. Niestety akurat trafilem na taki okres kiedy kuzyn wyjechal na kolonie i zostalem sam. Dobrze ze bylo w okolicy kilka jezior wiec cale dnie spedzalem na opalaniu sie i moczeniu w wodzie. Tak bylo w czasie slonecznych dni. Ale niestety przyszly tez dni deszczowe. Wiec aby sie nie nudzic siedzialem w domu i ogladalem telewizje. Tak uplynelo mi dwa tygodnie. Ciocia Kasia miala dokladnie 37 lat, ale wygladala na 10 lat mlodsza. Dlugie wlosy siegaly jej do ramion. Byly bardzo ciemne i pachnialy lasem. Figure miala nienaganna i te piersi. Jedrne, nie zabuze ale bardzo zmyslowe. Pewnego dnia kiedy jadlem sniadanie w pokoju przed telewizorem weszla ciocia. Dzien zapowiadal sie wysmienicie. Wlasnie zaczelo przygrzewac porzadnie sloneczko. Pomyslalem sobie ze taki dzien bedzie dobrze spedzic nad woda. Popatrzyla co robie i podeszla do szafy. Mebel stal dokladnie za moimi plecami wiec nie moglem widziec co tam sie dzieje bez odwracania glowy. Jednak ciocia tylko wyciagnela strój kapielowy i wyszla. Przy drzwiach odwrócila sie i powiedziala.

- Ide na plaze, moze sie przylaczysz?

- Jak tylko zjem. Gdzie bedziesz?

- Na tej malej dzikiej plazy pod lasem. Czekam. - odwrócila sie i wyszla.

Zjadlem jeszcze sniadanie i zaczalem sie przygotowywac do wyjscia. Przebralem sie w kapielówki a na nie nalozylem tylko krótkie spodenki. Droga na plaze zajmowala tylko jakies 15 minut wiec sie nie spieszylem. Byla to malo uczeszczana plaza. Prawie nikt o niej nie wiedzial, oprócz kilku rodzin z okolicy. Kiedy dochodzilem juz do celu ujrzalem zza drzew siedzaca ciocie. Tylko ze nie miala na sobie stanika. Stanalem za drzewami i czekalem na rozwój sytuacji. Powoli wyjela z torby olejek i zaczela sie nim smarowac. Zaczela od brzuszka i powoli zblizala sie do piersi. Zaczela je smarowac kulistymi ruchami. Po chwili jej sutki nabrzmialy i staly sie bardzo sterczace. Zdalem sobie sprawe, ze sprawia jej to przyjemnosc. Dalej siedzialem w krzakach i czekalem co bedzie dalej. Potem ciocia przeszla do smarowania nóg. Zaczela od kostek i posuwala sie coraz wyzej i wyzej. Kiedy doszla do majteczek delikatnie wkladala reke pod material aby dokladnie sie posmarowac. Zamknela oczy i wlozyla reke pod material. Ona to robila. Bylem naprawde w szoku. Nigdy bym nie posadzal ze ciocia w tym wieku bedzie sie onanizowac. Ale przeciez jest zdrowa kobieta i ma swoje potrzeby. Jest panna wiec jakos sobie musi ulzyc. Juz chcialem wyjsc, ale pomyslalem ze takiego widoku juz moge nie zobaczyc. Ciocia teraz juz nie wkladala reki pod majteczki bo ich nie bylo. Byly na wysokosci kostek. Widzialem jak jej reka znika miedzy udami. Powoli wsuwala sobie paluszki do swojej cipki i wyciagala. Polozyla sie na plecach i dalej sie zabawiala soba. Jedna reka skubala sobie sterczace sutki a palce drugiej raz za razem znikaly w jej szparce. Trwalo moze to jakies dziesiec minut, gdy nagle wyprezyla sie i jeknela glosno. Wyciagnela palce z cipki i dokladnie je oblizala. Rozejrzala sie wokolo i ubrala. Polozyla sie na brzuchu i jakby nic sie nie stalo zaczela sie opalac. Tego bylo juz dla mnie za duzo. Nie moglem sie opanowac i paroma szybkimi ruchami doprowadzilem sie do szczytu. Sperma poleciala ma liscie. Chwile jeszcze poczekalem i odetchnalem. Odszedlem pare kroków w glab lasu i zaczalem gwizdac aby ciocia wiedziala ze nadchodze. Lezala sobie na kocu jakby nigdy nic sie nie stalo. Rozlozylem swój koc, zdjalem koszulke i krótkie spodenki i szybko polozylem sie na brzuchu. Nie chcialem aby ciocia zobaczyla ze mój maly mi stanal. Lezalem tak i rozmyslalem caly czas o tym co zobaczylem, o cioci przezywajacej orgazm, o tym jak zabawiala sie sama ze soba. Po chwili ciocia powiedziala ze idzie sie wykapac. Jak tylko uniknela w wodzie ja szybko sie ubralem i poszedlem do domu. Nie moglem wytrzymac juz tak lezac w bezczynnosci kolo niej. Przez caly dzien unikalem jej i jak tylko moglem schodzilem jej w oczu. Nastepnego dnia jak zwykle jadlem sniadanie przed telewizorem. Ciocia znowu przyszla po strój kapielowy.

- Dlaczego wczoraj tak szybko uciekles z plazy? - zapytala.

- Musialem jeszcze cos zalatwic w miasteczku. - odparlem i dalej zaczalem jesc.

Na tym przestala sie interesowac, ale po wyciagnieciu kostiumu nie wyszla. Spojrzalem w telewizor i zauwazylem ze przez chwilke postala i popatrzyla sie w moja strone. Nagle usmiechnela sie i zaczela sie rozbierac. Najpierw zdjela bluzke i spódniczke. Przez chwile tak stala w samej tylko bieliznie i zastanawiala sie. Nagle zdjela stanik. Prawie bym sie udlawil kanapka kiedy to zobaczylem. Szybko popilem herbata i dalej przygladalem sie odbiciu na ekranie. Piersi naprawde miala cudowne jak na swój wiek. Postala tak chwile a potem zabrala sie za sciaganie majteczek. Przezornie nie ugryzlem juz chleba aby czasem sie nie udlawic. Odwrócila sie tylem do mnie a w ekranie moglem zobaczyc w calej okazalosci jej posladki. Przez glowe przeleciala mi mysl co by bylo gdybym teraz zabral sie do niej. Ale od razu odrzucilem ta mysl, przeciez to moja ciocia, siostra mojej matki. Co bedzie jak ktos sie dowie. Widzialem jeszcze tylko jak zakladala majteczki od kostiumu i zawiazala sobie jeden sznureczek od biustonosza. Zakryla sobie piersi i niespodziewanie podeszla do mnie.

- Czy móglbys mi zawiazac drugi sznureczek? - zapytala.

- Oczywiscie - jedna reka przytrzymywala material na piersiach a druga przytrzymywala sobie wlosy.

Drzacymi rekoma chwycilem sznureczki i zaczalem je zawiazywac. W spodniach juz czulem jak moje przyrodzenie szybko sztywnieje. Jeszcze przez chwile tak postalem. Nagle jak by mnie cos tknelo przytulilem sie do niej od tylu i wsadzilem jej rece pod stanik. Zaczalem delikatnie gladzic jej piersi. Bawilem sie jej sutkami. Szybko staly sie powiekszone i twarde. Myslalem ze ciocia zaraz jakos zareaguje ale ona tylko stala i nic nie mówila. Przysunalem biodra do jej posladków aby poczula moja meskosc. Zdziwilem sie kiedy ona takze przysunela swój tyleczek i zaczela delikatnie nim poruszac. Stalismy tak w milczeniu przez jakies dwie minuty. Nagle uzmyslowilem sobie co ja zrobilem. Odsunalem sie i powiedzialem:

- Przepraszam, nie chcialem. Nie wiem co we mnie wstapila.

- To bylo bardzo przyjemne.

- Ale ty jestes moja ciocia. Tak przeciez nie mozna. - powiedzialem.

- Tak oczywiscie ze jestem twoja ciocia. Jestem tez o 20 lat starsza od ciebie. ale zauwaz tez ze jestem kobieta. Wiec nie powinno Cie to dziwic ze mam swoje potrzeby. A tak na marginesie to czy podobam Ci sie?

- Oczywiscie jestes szalowa.

- Jeszcze nikt tak o mnie nie powiedzial. Juz wiem dlaczego wczoraj tak szybko znikles z plazy. Pewnie widziales jak sie onanizowalam. Prawda?

- Tak.

- I co ty na to?

- Cóz na ten widok spuscilem sie. Bylas piekna i nie moglem sie powstrzymac lezac tak kolo ciebie i nic nie robiac.

- Trzeba bylo sie za mnie zabrac. Tak jak dzisiaj. - powiedziala to i rozwiazala sznureczki od stanika. Powoli opadl na ziemie.

- Ale ja......... - chcialem cos powiedziec.

- Nie martw sie. Nikt sie o tym nie dowie, i nic juz nie mów. - podeszla do drzwi i zamknela je na klucz.

Kiedy wrócila podeszla do mnie uklekla i zsunela moje spodenki. Od razu wyskoczyl z nich naprezony fallus. Popatrzyla sie na moja twarz i wsunela go sobie w usta. Poruszala równomiernie glowa doprowadzajac mnie do szalu. Na chwile wysunela go sobie i zajela sie jadrami. Lizala je i calowala. Potem powrócila do glówki. Sciagnela napletek i calowala delikatnie sama glówke. Wsunela sobie calego do ust i zaczela coraz szybciej poruszac glowa. Po chwili bylem gotowy. Jeknalem i chcialem sie wycofac, ale ciocia przytrzymala mnie. Wytrysnalem. Wiekszosc trafila do jej ust, ale czesc pozostala na policzkach i ustach. Wstala i popatrzyla sie na mnie. Usmiechnela i oblizala sie. "Swietne" - powiedziala i chwycila mnie za reke i skierowala sie na lózko. Polozyla sie na plecach i czekala. Polozylem sie miedzy jej nogami. Delikatnie chwycilem za brzegi majteczek. Kiedy je sciagnalem ujrzalem calkiem nagi srom. Nie miala ani jednego wloska, byla idealnie ogolona. Zdziwilem sie bardzo poniewaz jeszcze wczoraj rósl tam bujny czarny las.

- Zdziwiony?

- Tak troche. - odparlem

- Zrobilem to dzisiaj rano. Co ty na to?

- Bardzo podniecajace.

Delikatnie zblizylem sie ustami do jej szparki. Pachniala kremem do golenia i jakimis delikatnymi perfumami. Powoli zaczalem calowac platki jej cipki. Wyciagnela sie na lózku i zamknela oczy. Ja dalej zajmowalem sie zabawianiem jej waginy. Delikatnie pomagalem sobie palcami co jakis czas zanurzajac je w jej wnetrzu. Powoli i delikatnie bralem w usta jej clitoris. Czulem jak zrobila sie wieksza. Palcami rozsuwalem wargi i powoli lizalem je. Zrobila sie bardzo wilgotna ale nawet bardzo mi sie to podobalo, czulem jej smak. Zanurzalem jezyk jak najglebiej czujac jak przez jej cialo przechodza dreszcze. Jeczala coraz glosniej i coraz czesciej drzala. Nagle cicho krzyknela i przecisnela moja glowe do swojego lona. Po chwili unioslem sie na rekach i spojrzalem na jej twarz. Widnial na niej blogi usmiech rozkoszy. Powoli przysunalem sie nad nia i pocalowalem. Otworzyla oczy i oddala pocalunek. Jej jezyk zwinnie sie zabawial z moim. Jedna reka chwycila mnie za czlonek i skierowala do swojej groty. Powoli wszedlem w nia. Byla bardzo mokra i ciepla. Zaczalem powoli wsuwac sie w nia i wysuwac. Ciocia pomagala mi wysuwajac swoje biodra na spotkanie moim. Kutas zaglebial sie po same jadra. Spojrzalem miedzy nasze ciala i widzialem jak wysuwa sie i caly blyszczy od jej soków. Ciocia przesunela sie i po chwili to ona byla na wierzchu. Dosiadala mnie jak rodzona amazonka. Powoli i delikatnie nabijala sie na mój pal. W tej pozycji moglem sie zabawiac jej jedrnymi piersiami. Draznilem jej sutki szczypiac je miedzy palcami. Ciocia coraz szybciej podskakiwala na mnie miala zamkniete oczy. Nagle zeskoczyla ze mnie i polozyla sie obok. Odwrócila sie tylem i wypiela swój tyleczek.

- Wez mnie od tylu. Prosze.- szepnela drzacym z podniecenia glosem.

Nawet nie odpowiedzialem na to zaproszenie. Przesunalem sie za nia i spojrzalem za piekne posladki wypiete w moim kierunku. Najpierw je troche pogladzilem i piescilem. Wsunalem kutasa w jej cipke i rytmicznie zaczalem ja posuwac. Po chwili ciocia chwycila go i przesunela troche wyzej. Nie wiedzialem na poczatku o co jej chodzi ale kiedy skierowala go w kierunku swojego tyleczka juz poznalem jej zamiary. Chciala abym wsadzil jej dupcie. Przysunalem sie blizej i chwycilem za posladki. W jedna reke wzialem malego i glówke skierowalem na otworek miedzy posladkami. Powoli zaczalem wpychac tam kutasa. Nie bylo to takie proste jak w goraca i mokra od soków cipke. Ale mój kutas juz byl mokry od jej nektaru. Bardzo powoli sie posuwal w glab jej dupy. Ciocia jeczala i wzdychala coraz glosniej. Gdy doszedlem do polowy dlugosci mojego fiuta zaczalem miarowo wsuwac go i wyciagac. Tam i z powrotem. Ciocia z glowa wtulona w poduszke gryzla z rozkoszy poszewke. Co chwile poganiala mnie slowami. "Szybciej, mocniej lub glebiej". Z jej ust wydobywaly sie takze przeklenstwa. "Pierdol mnie, wal i ruchaj". Dupcia jej coraz szybciej nabijala sie na mój pal. Ciocia zaczela sie trzasc z rozkoszy i prosic abym nie przestawal. Nagle wystrzelilem. Orgazm przyszedl niespodziewanie. Zdazylem wysunac kutasa i wytrysnalem jej na posladki. Ciocia rozsmarowala sobie ja po tyleczku i wylizala dlon. Opadlem na poduszki kolo niej. Przytulila sie do mnie i zaczela delikatnie calowac.

- Musze przyznac - powiedziala - ze dawno tak nie zaszalalam.

- Bylas cudowna. - przyznalem.

- Mam nadzieje ze bedziesz czesciej sie ze mna chcial widywac. Ale prosze nazywaj mnie dalej ciocia.

Oczywiscie zostala dla mnie ciocia. Ale bardzo czesto sie spotykalismy nie tylko na spotkaniach rodzinnych.

75. FALA ROZKOSZY

Jacka znalam jeszcze z pod stawkowi , ale nasze kontakty ograniczaly sie do zdawkowego "czesc" w windzie. Zdziwilam sie wiec kiedy któregos razu zapukal do moich drzwi. Zaprosilam g o do srodka i poczestowalam herbata. Rozmowa nie kleila sie , czulam, ze przyszedl o cos prosic. W koncu odwazyl sie i zapytal: " Nie poszlabys ze mna na studniówke?". Nigdy nie zapomne tamtego wieczoru. Zalozylam dluga czarna suknie z glebokim dekoltem , czarne ponczochy i pantofle na wysokim obcasie. W domu mialam byc dopiero nazajutrz, gdyz hotel, w ktrorym odbywala sie studniówka byl oddalony od centrum miasta. Krzyskie zarezerwoawal dwa pokoje, zebysmy nie musieli wracac po nocy. Impreza byla swietna ta nczylismy on stop. Kiedy muzyka zwalniala czulam jego goracy oddech i dotyk reki gladzacej moje wlosy. Bylo mi z nim tak dobrze. Zabawa zblizala sie ku koncowi wiec poszlismy do recepcji po klucze. Wsiedlismy do windy. Na trzecim pietrze Krzyskie chwycil mnie mocno za reke i pociagnal do swojego pokoju. Nim zdazylam cokolwiek powiedziec znalaezlismy sie w srodku. Wtedy przyparl mnie do sciany i zaczal calowac. Czulam jak jego dlon podciaga mi sukienke i wedruje w gore ponczoch. Druga reka Krzyskie piescil moje piersi. Nagle objal cala dlonia moja cipke , a mnie przeszyl goracy dreszcz. Gdy wsunal palec glebiej nie bylam sie juz w stanie opierac.Czulam jak bardzo podnieca go wilgotnosc miedzy moimi nogami. S iegnelam do jego rozporka. Czlonek byl juz twardy. Nagle Krzyskie przestal mnie calowac. Myslalam ze to juz koniec ale on kleknal przede mna sciagnal mi majtki i zaczal mnie tam calowac. Bylo jak w niebie. Jego jezyk penetrowal moja kobiecosc w taki pos. Ob ze z trudem trzymalam sie na nogach. Myslalam ze zachwile eksploduje ale mój ukochany wstal i podciagnal mnie na dol. Zsunelam mu spodnie i wlozylam sobie jego czlonka do ust. Widzialam jak to na niego Edzia la. Nie byl w stanie powiedziec ani slowa glaskal tylko moja twarz i wlosy. Kiedy sie podnioslam ponownie rozwarl mi uda i wszedl we mnie. Z kazdym jego pchnieciem odplywalam coraz dalej. Objelam go w pasie no gam a on oparl mnie tak o sciane, ze sama regulowalam tempo. Fala rozkoszy gwaltownie wdarla sie w moje cialo. Krzyczalabym, ale on zamknal mi usta goracym pocalunkiem. Do domu wracalam uszczesliwiona. Od tamtej pory jestesmy ze soba i wciaz mamy nowe e kscytujace pomysly, a najlepsze sa te spontaniczne i zwariowane

76. KAROLINA

Jest kolezanka mojej siostry. Mimo ze juz po wszystkim nigdy sie nie spotkalismy sam na sam i nie rozmawialismy dluzej niz przez kilka minut nadal chyba jestesmy przyjaciólmi.

Karolina, tak ma na imie, jest w wieku mojej mlodszej siostry, szesnascie lat. Juz wiem co wszyscy sobie mysla - za to idzie sie do wiezienia.

Tak wiem. Ale bylo cos czego nikt nie przewidzial.

Kiedy ja zobaczylem - sam nie wiem. To nie byla milosc, ale najzwyklejsze pozadanie. Po prostu musialem sprawdzic czy jej wlosy lonowe tez sa tak rude jak jej wlosy, za kazdym razem kiedy ja widzialem próbowalem wylapac jej zielonooki wzrok.

Przychodzila czasami do mojej siostry, nasze pokoje sa blisko siebie, raz nawet je podsluchiwalem jak rozmawialy o chlopakach. Ze zdumieniem dowiedzialem sie, ze ona jest dziewica, a moja ukochana siostrzyczka pieprzy sie z jakims gnojkiem od dwóch lat.

W kazdym razie bardzo podniecila mnie cala ta sytuacja, wrócilem wtedy do swego pokoju i musialem, naprawde musialem sie rozluznic.

Mam taki film, nakrecilem go kiedys, gdy podgladalem moja sasiadke z naprzeciwka. Na pewno ci o tym mówilem. W kazdym razie na tym filmie ona sie masturbuje, pamietam jakie to zrobilo na mnie wrazenie. Nastepnego dnia bylem u niej i wtedy po raz pierwszy pieprzylem starsza dziewczyne.

Obejrzalem ten film setki razy, a teraz chcialem, zeby to Karolina zrobila dla mnie cos takiego.

Byly uczennicami pierwszej klasy, ja trzeciej. Chcac nie chcac widywalem ja dosc czesto, ubrana w krótkie spódniczki, pólprzezroczyste bluzki - wszystko doprowadzalo mnie do niesamowitego stanu. Tak nie dzialala na mnie nawet moja nauczycielka matematyki, na która mialem ochote od kilku miesiecy.

Pewnego dnia przysiadla sie do mnie na stolówce i rozmawialismy przy obiedzie. Nie bylismy jakimis tam przyjaciólmi, po prostu sie znalismy, wiec tematu naszej rozmowy nie mozna scisle okreslic.

Miala wtedy na sobie obcisla zielona bluzke w glebokim dekoltem, tzw serek. Poza tym nosila czarne rajstopy i krótka spódniczke. Byl kwiecien, slonce swiecilo, ale czasami jeszcze zrywal sie wiatr wiec nie wszystkie dziewczyny ubieraly sie w taki sposób.

Patrzylem w jej oczy - zielone i przepastne, podziwialem kolor jej wlosów - prawdziwie rudy, nie miedziany czy brazowy, ale prawie czerwony. Jej usta wypowiadajace kazde slowo, mozna powiedziec, ze juz widzialem jej wargi obejmujace mojego penisa. Przygladalem sie jej nosowi i liczylem jej piegi...

Wiem, brzmi to glupio, zupelnie jak gadka jakiegos zakochanego pietnastolatka, ale to nie mialo nic wspólnego z miloscia, teraz to wiem i wiedzialem to wtedy i wcale mnie to nie przerazalo.

Na koniec, prawie równo z dzwonkiem stwierdzila, ze nie bedzie sie ze mna zegnala bo i tak przyjdzie tego dnia do mojej siostry.

Kiedy ocknalem sie po naszej rozmowie, moje jedzenie bylo prawie nietkniete, a przerwa juz sie skonczyla.

Wrócilem do domu wczesnie bo juz o drugiej lezalem nago w lózku i myslalem jak by to bylo lizac cipke tej wspanialej dwudziestoosmiolatki, która dwie godziny wczesniej postawila mi pale z matmy. Widzialem...

Niewazne.

W kazdym razie Karolina przypomniala mi sie kiedy sie kapalem. Kiedy stanela przed moimi oczyma z miejsca podniósl mi sie mój fiutek. To zabawne, ale przyszlo mi do glowy, ze wyglada jak splawik.

Kiedy juz skonczylem i na dnie wanny osiadly geste zawiesiny mojej spermy spuscilem wode i wrócilem do pokoju. Nie zdazylem sie ubrac kiedy uslyszalem dzwonek. Kompletnie juz zapomnialem o bozym swiecie i zszedlem na dól w samym szlafroku.. Otworzylem drzwi i uslyszalem:

- Czesc. Jest Monika?

Karolina stala przede mna i usmiechala sie przygladajac sie moim potarganym mokrym wlosom.

- Nie ma. Jeszcze jest na muzyce, ale wejdz. Moze przyjdzie za kilka minut.

Weszla do srodka, zamknalem drzwi i odwrócilem sie do niej. Juz wtedy wiedzialem jak to sie skonczy.

Scenariusze byly dwa. Albo bedzie sie opierala i bede musial zrobic to na sile, albo sama mi pomoze zedrzec z niej te obcisla bluzeczke i rajstopy,.

Zaproponowalem jej aby weszla na góre i zaczekala w pokoju Moniki i zgodzila sie.

Wiedziala gdzie to jest wiec poszla przodem. Stanalem w drzwiach i powiedzialem, ze za chwile do niej przyjde - tylko sie ubiore. Usmiechnela sie.

Wszedlem do pokoju i zrzucilem z siebie szlafrok zupelnie jakbym byl sam w calym domu. Nie przewidzialem tylko tego, ze ona moze przyjsc do mnie.

Otworzyla drzwi i zobaczyla mnie.

- Przepraszam - szepnela i zamknela drzwi.

Szybko wlozylem szorty i wyszedlem z pokoju. Uslyszalem tylko jak schodzi po schodach.

Poszedlem za nia.

- Sluchaj - zaczela kiedy zszedlem. - Ja naprawde przepraszam, nie chcialam. Sadzilam, ze jeszcze nie zaczales, chcialam sie zapytac... Boze, ale mi glupio. Przepraszam, ale chyba juz pójde?

Stalem przed nia w samych szortach w ogóle nie zastanawiajac sie co mówie.

- Jest tylko jedno wyjscie - stwierdzilem.

Spojrzala mi w oczy.

- Jakie? - spytala.

Podszedlem blizej.

- Widzialas mnie, tego nie da sie ukryc, a teraz ja musze zobaczyc ciebie - stwierdzilem.

Nie zauwazylem, aby byla zszokowana. Moze brzmi to zupelnie jak marzenie scietej glowy, ale usmiechnela sie.

- Nie zartuje - stwierdzilem.

Postapilem krok do przodu i chwycilem ja za reke.

W pierwszej chwili wzdrygnela sie, ale kiedy polozylem jej dlon na moich szortach cos blysnelo w jej oku.

Przyciagnalem ja do siebie i zaczelo sie.

Przylgnela do mnie, a raczej ja do niej. Pocalowalem ja w usta, upuscila reklamówke i uderzyla mnie w plecy.

- Przestan - krzyknela. - Co ty robisz?

Ale nie przerywalem. Podciagnalem jej bluzke obnazajac jaj kragle piersi skryte w bialym biustonoszu.

Próbowala sie ode mnie odsunac, ale przytrzymalem ja. Jeszcze raz chwycilem jej dlon i polozylem ja tam gdzie chcialem ja czuc.

- Chcesz tego. Dobrze wiem - powiedzialem. - Nie opieraj sie.

Przelamala sie. Nie trwalo to dlugo, ale jej ruchy z poczatku byly strasznie mechaniczne.

To bylo jak z romansu. Rozbieralem ja powoli, calujac kazda nowo odkryta czesc jej ciala. Jest szczupla, kiedy rozpialem jej stanik i uwolnilem male piersi o kakaowych sutkach omal nie oszalalam. Kiedy zaczalem calowac jej cycuszki wsunalem jej dlon pod moje szorty. Poczulem jej smukle palce zaciskajace sie na moich jadrach, jej dlon zaczela zabawiac sie niemi.

Sciagnalem jaj rajstopy. Zaczela gleboko oddychac kiedy moja dlon zaczela masowac ja przez material majtek. Nie wiem kiedy opadlismy na podloge. Ciagle miala na sobie spódniczke. Zdjalem ja i byla juz w samych majtkach. Lizalem ja, calowalem jej piersi i uszy. Gladzila mnie po plecach, a druga dlonia wedrowala w okolicy mojego krocza.

Wsunalem dlon delikatnie pod jej majtki i poczulem miedzy palcami poskrecane wloski. Byla mokra, jej wilgoc sprawila, ze stalem sie jeszcze bardziej niecierpliwy.

Zapomnielismy o bozym swiecie kiedy zsunalem jej majtki i zaczalem dogadzac jej myszce. Bylo zupelnie tak jak sadzilam. Jej wloski lonowe byly równie rude jak jej dlugie krecone wlosy.

Kiedy leglem miedzy jej rozlozonymi udami jeknela.

- Nie - szepnela.

Zaczalem lizac ja zadnym jezykiem. To bylo niesamowite, mloda cipka, mój jezyk i cala moja...

Chcialem juz ja pieprzyc, ale wiedzialem, ze moze to ja wystraszyc. Wtedy jeszcze myslalem. Postanowilem doprowadzic ja do takiego stanu, zeby nie mogla sie juz powstrzymac.

Lizalem jaj cipke. Rozgarnialem wlosy lonowe, starajac sie dotrzec do jej lechtaczki. Wreszcie znalazlem ten groszek, byla juz twarda, zaczalem draznic ja najpierw palcem, a pózniej jezykiem.

Kiedy uznalem, ze jest juz gotowa zaprzestalem, a wtedy to ona poprosila o wiecej.

Natychmiast wyskoczylem z szortów i dalem jej tego co chciala.

Mój kutas znikal w niej powoli. Nie chcialem sprawic jej bólu. Widzialem grymas na jej twarzy, ale juz po chwili przerodzil sie glosne jeki wyrównane z moimi ruchami.

Poruszalem sie w niej swobodnie czujac kazdy jej miesien, kazde drgniecie.

Objela mnie mocno ramionami i zaczela szeptac cos niezrozumialego do mojego ucha.

Zaczalem dosc szybko odczuwac przyjemnosc. Nie wiem, czy bylo to sprawione tym, ze tak bardzo jej chcialem, czy sama sytuacja, to nie bylo zaplanowane, jeszcze kilkanascie minut wczesniej nawet nie przypuszczalem, ze bede ja pieprzyl na podlodze halu.

Zaczela glosno krzyczec. Najpierw wykrzyknela moje imie - bardzo mi sie to spodobalo - a pózniej powtarzala na zmiane tylko dwa slowa: Boze, Tak.

Poczulem sie niesamowicie. Juz nie raz widzialem, ja dziewczyny szczytuja, ale to ona po raz pierwszy tak to przezywala. Pamietam jak Kaska krzyczala kiedy pierwszy raz walilem ja w dupe, ale nawet to nie wygladalo tak jak krzyki Karoliny.

Przyspieszylem ruchy i wtedy i mnie trafilo.

Jeknalem glosno, a po chwili poczulem spazm ogromnej przyjemnosci. Wypelnilem ja sperma, wraz z moimi suwami wyplywala z jej cipki, a ja nadal powoli ja posuwalem..

Na koniec opadlem na nia, przygniotlem ja swym ciezarem i zamknalem oczy wsluchujac sie w jej urywany oddech.

Kiedy wstalem z niej usiadla na podlodze, podkurczyla nogi i spojrzala na mnie z dolu. Zatrzymala wzrok na moim kroczu, skurczonym kutasie - swoja droga poczulem sie troche glupio- i rozplakala sie.

Moze zachowalem sie ja cham, ale tylko schylilem sie po jej ubranie i podalem jej.

- Nie martw sie - powiedzialem. - Monika zaraz moze przyjsc. Ubierz sie.

I tak to sie skonczylo.

Od tamtej pory rzadziej odwiedza moja siostre, a ja chyba juz nigdy nie widzialem jej zielonych oczu - chyba nie chciala (mogla?) spojrzec mi w oczy.

Mimo wszystko jeszcze czasami mi sie sni.

Jesli przyszlaby do mnie to tak - jeszcze raz z przyjemnoscia bym ja przelecial. Co do niej to nie spelnila sie tylko jedna rzecz. Nie widzialem jej czerwonych ust obejmujacych mojego kutasa...

77. FAUST PRZEGRAL

Jak by na to nie patrzec, w zyciu mi sie powiodlo. Z chudej, zastraszonej, wiejskiej Marty przepoczwarzylam sie w asystentke uniwersytetu. Ponadto utrzymanke slawnego lekarza. Subtelna, wypielegnowana, piekna.

Chociaz. nie do konca tak z ta utrzymanka. Byla to moja wola i wybór. Juz po pierwszej wspólnej nocy zafascynowany Marcin zadeklarowal malzenstwo . Byl akurat wolny. Nic dziwnego, ze zakochal sie w slicznej, bystrej, dwudziestoletniej dziewczynie, w dodatku absolutnie niewinnej. Ja tez uleglam fascynacji. Swiatowej slawy profesor - obyty, szarmancki, bogaty. Na dodatek piekielnie przystojny. Zapewnial urok komfortu, bezpieczenstwo. Juz nawet w sennych koszmarach nie wracal obraz malej, brudnej, wysmiewanej Marty. Przy boku Marcina zycie bylo miekkie jak atlas i wygodne jak luksusowy samochód.

Date slubu wyznaczylismy na 15 sierpnia, w kilka miesiecy po obronie mojej pracy magisterskiej. i pewnie od tego dnia stalabym sie nobliwa i piekna zona profesora starszego ode mnie o ponad trzydziesci lat. Moze nawet bylabym szczesliwa. Czlowiek wie o szczesciu tylko tyle, na ile byl nieszczesliwy.

Zostalabym wiec zona profesora, gdyby nie przypadkowy wypad na mazury. Lipcowe upaly, Marcin zapracowany. Wygospodarowal jednak wolna sobote i wyskoczylismy nad jezioro.

Piotr. Pierwsza konfrontacja nad brzegiem wody. pierwszy bolesny skurcz serca. piotr. Dwadziescia pare lat, pewnosc mlodosci. Mocne nogi, muskularne ramiona i zapach samca. Marcin - subtelny, ironiczny, przystojny, ciagle jeszcze mlody. Blyskawicznie zrozumialam to male slowo JESZCZE.

Piotr. Zaiskrzylo.

Marcin byl moim jedynym mezczyzna. Kochal mnie, byl czuly, troskliwy. Byl tez wspanialym, wyrafinowanym kochankiem. Moze nawet zbyt wyrafinowanym jak na moje dwudziestoletnie potrzeby. Marcin istnial jak cos oczywistego - jak powietrze, cieplo... Ale zanim jeszcze Piotr mnie dotknal, czulam sprezystosc jego skóry, szmer przyspieszonego oddechu, zapach mlodego potu.

Wieczorem na dancingu przetanczylismy tylko jeden, jedyny taniec, odsunieci od siebie i sztywni. A ja czulam na swoich piersiach, brzuchu, posladkach jego dlonie i zaciskalam zeby, zeby nie krzyczec. Nie zerwac z siebie sukienki i nie przywrzec do niego nagim cialem. Zatanczylismy tylko jeden raz, a potem musialo byc tak, jakby sie nic nie stalo. Jakbysmy nie mieli po dwadziescia lat... Nic!... nic... nic...

Niedzielne przedpoludnie uplynelo na blogim lenistwie. Troche plywalismy, troche wylegiwalismy sie na lezakach. Marcin czytal gazety. Od czasu do czasu gladzil dlonia moje zlotawe udo delikatnie jak koneser. I wlasciciel.

Piotr siedzial na swym ratowniczym pomoscie, plywal pieknym, miekkim kraulem. Nie zwracal na nas uwagi. tylko ja wiedzialam, ile pogardy jest w tej obojetnosci.

Po obiedzie Marcin wpadl na genialny pomysl:

- Wiesz, Martuniu, szkoda, zebys w takie upaly siedziala w miescie. Zostan nad jeziorem, przyjade po ciebie w sobote. Opalisz sie... Bedzie ci slicznie w slubnej sukni z delikatna opalenizna.

- Wlasciwie... Jak chcesz... Nie mam specjalnie ochoty... Ale jesli tak uwazasz... - zgodzilam sie laskawie. Udalo mi sie nie krzyczec z radosci. O Boze! Bede sama z Piotrem! Z Piotrem...

W poniedzialkowy ranek zbieglam na pusta plaze. Poczulam zmyslowa przyjemnosc, zanurzajac sie w chlodnej wodzie. Poplynelam. Po kilkunastu minutach poczulam, ze plynie za mna.

- Doplyniesz do wysepki?

- Oczywiscie, ze doplyne - czulam, ze przeplyniecie kanalu La Manche nie stanowiloby dla mnie najmniejszego problemu. Gdyby sobie zazyczyl, z pewnoscia wzbilabym sie do góry i pofrunela.

Wyciagnelismy sie na piasku. Przyspieszone oddechy, milczenie.

- Zostawil cie sama, bez goryli?

- Przestan! To wspanialy czlowiek. Jedyny, którego kocham. Nie rozumiesz?

- Moze nawet rozumiem. Tylko to takie beznadziejnie smutne, ze tym jedynym czlowiekiem jest wlasnie on.

- Dlaczego? Marcin jest wspanialy!

- Oczywiscie, ze wspanialy. Jednak wielka szkoda, ze nie mialas szczescia poznac wspanialego chlopaka w twoim wieku. I ze nie macie szans osiagnac wspólnej wspanialosci za jakies 20-30 lat.

- Przestan! To nie jest tak!

- Dokladnie tak! Moze szkoda, ze ci to mówic, zylabys jeszcze jakis czas zludzeniami - przewrócil sie na brzuch. Podpelzl do mnie, otrzepal piasek z mojego ramienia i patrzac w oczy zsunal elastyczne ramiaczko stanika. Przesunal suchymi wargami wzdluz reki i wtulil je we wnetrze dloni. Zerwalam sie i pobieglam do wody. Plynal kilka metrów dalej. Do brzegu doplynelismy milczac.

Pobiegalam do swego pokoju i zakopalam sie w rozrzuconej poscieli. Plakalam dlugo, tak jak kiedys w dziecinstwie, gdy ojciec utopil mojego ukrytego w sianie kociaka. Usnelam, obudzilam sie, znów plakalam, znowu usnelam. Wieczorem zadzwonil Marcin.

- Marcin?! Nie chce tu byc! Zabierz mnie stad natychmiast!

- Co sie stalo? Chora jestes? - Marcin byl zaniepokojony

- Jestem zdrowa! Ale zabierz mnie... Tu jest obrzydliwie... Nie moge tu byc. Zabierz - pierwszy raz w zyciu popadlam w histerie.

- Malutka... Nie szalej. Wyjde na powietrze, poplywaj...

- Przyjedz, prosze...

- No dobrze, ale teraz nie moge sie wyrwac, czekamy na przeszczep, musze byc pod telefonem. Mój biedny gluptasku... Przyjade kolo srody, czwartku. Wytrzymasz?

- Wytrzymam - szepnelam przez zacisniete zeby. - Kocham cie.

- Kocham cie Marto.

Zapadl pózny lipcowy zmrok. Nie mialam sily ani plakac. ani rozmyslac. Lezalam zwinieta w klebek. Czekalam. Jesli nie przyjdzie ..

Przyszedl po jedenastej. Bez pukania uchylil otwarte drzwi. Podszedl do lózka i podal mi reke. Wstalam.

Patrzylismy na siebie z odleglosci wyciagnietych rak i splecionych dloni. Przywarlam do niego pierwsza. Drzacymi palcami mocowalam sie niezrecznie z guzikami koszuli. Policzek przytulilam do nagiej piersi. Wolno, az do bólu, powoli, zsuwal z moich ramion sukienke. Wolniutko przesuwal ustami wzdluz szyi. Zanurzyl rece we wlosach, odsunal od siebie. Patrzyl. Nigdy przed nikim nie stalam taka naga i bezbronna. Pchnal mnie na lózko. W ciagu kilku sekund zrzucil z siebie ubranie. Bez zadnych pieszczot, bez najmniejszej gry wstepnej, nawet bez pocalunku wdarl sie we mnie gleboko. Poczatkowo nie czulam nic. Potem uslyszalam swój skowyt. Rozkosz przyszla nagle jak blyskawica. A potem wtulil mnie w siebie i kolysal. Tym kolysaniem uspokoil. Uciszyl oszalale serce, cudownie obolale wnetrze. Dopiero gdy wracalo czucie i swiadomosc, zaczal calowac, kosztowac jezykiem i wargami, zlizywac kropelki potu, plynace po policzkach lzy.

Moje dlonie odzyskaly wrazliwosc, powedrowaly wzdluz muskularnych pleców, twardych posladków, zatrzymaly sie na pofaldowanych, welurowych jadrach, cofnely. Lecz wrócily za moment do pulsujacego, wyprezonego korzenia. Pierwszy raz mialam obok siebie cialo mlodego chlopca. Doskonale. Zwarte, gietkie, prezne, pachnace potem i korzennym zapachem spermy. Wrazliwe na najlzejsze musniecie. Chlonelam ten cudowny zapach, jezykiem smakowalam skóre wkleslego brzucha, zanurzylam twarz w wilgotnych kedzierzawych wlosach podbrzusza. Polizalam napieta zoladz. Podal mi rece i usadowil na swym korzeniu. Gladzil rekami biodra, tulic piersi. Znowu zaczal kolysac. Innym juz kolysaniem. To ja bylam brutalna, zachlanna. Chcialam miec go w sobie glebiej i glebiej. Szybciej i mocniej. Nie! Wolniej!

Wolniej... Zeby to sie nigdy nie skonczylo. I znowu zachlysniecie. Blysk i odlot...

- Jestes taka... jakbys kochala sie po raz pierwszy - wyszeptal.

- Bo tak chyba jest - odszepnelam.

Co on mógl wiedziec o ceremoniach przy swiecach, o szampanie splywajacym po rozwartej muszelce wibratorze. Wtedy przytulilam sie do niego i ladnymi zdaniami opowiedzialam o wsi, stal pijanym ojcu, calym swym biednym, zalosnym dziecinstwie. Mówilam bezladnie, ale pojal wszystko.

- Marto, ja rozumiem, teraz wszystko rozumiem... Wiesz, przyszedlem, zeby sie z toba przespac, a potem nawymyslac od dziwek. Takich co sprzedaja sie starym prykom. Obojetnie z co. Ale teraz... Marto, ty nie mozesz za niego wyjsc!

- Dlaczego?! Wiesz co? Pomyslisz, ze zwariowalem, ale jesli juz koniecznie musisz wyjsc z maz, ozenic sie z toba. Nawet pietnastego.

- Naprawde oszalales. To niemozliwe! Prawi sie nie znamy!

- Bedziemy mieli duzo czasu, aby sie poznac Co chcesz wiedziec? Jestem porzadnym chlopakiem, nie pije, nie pale, skonczylem AWF. Pracuje w liceum w malym miasteczku. Mam swój pokoik. Zmiescimy sie. Bede dobrym mezem Zobaczysz!

- Nie damy sobie rady!

- Z ksiezyca spadlas?! Dlaczego?! Bedziemy oboje pracowac. Nie ma nauczycieli jezyków, mój dyrektor przyjmie cie z pocalowaniem reki. Dlaczego mielibysmy sobie nie dac rady?

- Nie moge zostawic Marcina!

- Nie mozesz?! Nawet powinnas! Zrobilibysmy sobie krzywde. On jeszcze teraz ma szanse na zwiazek z jakas samotna pania w jego wieku. Z dwadziescia lat... Za dwadziescia lat nie bedzie mial juz zadnych szans. Znienawidzicie sie. O ciebie za to, ze jeszcze jestes mloda. Ty jego bo bedzie juz starcem...

- Piotr... My teraz jestesmy soba zafascynowani. To nawet nie jest milosc!

- Ale mamy przynajmniej szanse, zeby sie pokochac. Wy nie macie zadnej. Mozecie sie tylko znienawidzic.

- Piotr... Dalabym wszystko za to, aby to, c mówisz, bylo prawda!

- Jest prawda! Liceum istnieje. Jest gdzie spac Na reszte zapracujemy. Wiesz, jak tam jest wspaniale?! Prawie sami mlodzi! Boze! Co my tar nieraz wyprawiamy! A jakie dzieciaki swietne. Zobaczysz, w profesorce od francuskiego wszyscy Beda sie kochali!

- Ale my...

- I tak przeciez kiedys musialbym sie ozenic Za rok, dwa czy teraz - co za róznica?

- Ale nie musisz zenic sie wlasnie ze mna...

- Pewnie, ze nie musze. Zaryzykuje! A ty?

Rannym pociagiem pojechalam do domu. Spakowalam tylko najpotrzebniejsze ciuszki. Zostawilam wszystkie wartosciowe rzeczy, bizuterie, kluczyki od nie dawno sprezentowanego malucha. Nawet kosmetyki. Napisalam: "Skrzywdzilismy sie oboje, oboje sobie wybaczmy. Dobrze, ze zrozumialam to teraz, a nie za dwadziescia lat. Teraz jeszcze na pewno uda Ci sie osiagnac spokój i szczescie. Zycze Ci tego z calego serca."

codziennie najlepsze zdjecia i filmy erotyczne

78. SEX W LESIE

Byl upalny, pierwszy dzien lipca, gdy lezac na plazy ujrzalem Beate. Piekna blondynke o dlugich zgrabnych nogach i wrecz wspanialym tyleczku, który az sie prosil zeby w niego wejsc, i tych duzych jedrnych piersiach odslonietych na pokaz. To wszystko sprawilo ze mój kutas sztywny z zachwytu prosil sie na wolnosc. W pewnym momencie Beata zwrócila sie w moim kierunku i poprosila abym towarzyszyl jej w przechadzce po plazy. Zaskoczony takim obrotem sprawy poderwalem sie czym predzej aby sie nie rozmyslila i nie odeszla sobie sama. Podczas tego spaceru duzo rozmawialismy. W pewnym momencie Beata poprosila mnie abym poszedl z nia do lasu na jagody. Nie wiedzac co mnie czeka zgodzilem sie. Gdy tylko zniknelismy w lesie Beata podeszla do mnie i z calym zapalem zaczela mnie calowac, wpychajac mi do ust swój wspanialy jezyk. Mój sztywny z podniecenia kutas oczekiwal juz w pelnej gotowosci. Ja w tym czasie nie mogac sie juz powstrzymac, jedna reka zaczalem masowac te wspaniale cycuszki, z wielkimi sterczacymi sutkami, a druga wepchnalem w i tak skromne majteczki, czujac najwspanialsza,twarda i przygotowana do zabawy cipcia. Równiez w tym samym momencie poczulem jak jej malutka dlon próbuje wydostac na zewnatrz mego preznego z zachwytu penisa. Jednym ruchem reki zdjalem jej majteczki i posadzilem na wspaniale obcietym i dopasowanym do tego pniu, rozchylilem jej nogi i zabralem sie do wylizywania tej wspanialej,obciekajacej milosnymi sokami cipki. Jej wspanialy nektar, potezne wydobywajace sie z podniecenia wargi sprawily ze z jeszcze wiekszym impetem wbilem swój jezyk w te delikatnie zarosnieta, rózowa i mlodziutka pizdeczke. Ona sapiac i wzdychajac coraz glosniej, zaczela blagalnym glosem wykrzykiwac "zerznij mnie jak swinie, przerznij jak pila drewno, wlóz maczuge w pizde, rozwierc dupsko " Nie moglem dluzej zwlekac i spelnilem jej zyczenie wchodzac z calym impetem w jej ciasniutka norke, widzac jak moja pala zanurzala sie w niej, po kilku ruchach wystrzelilem w jej kierunku cala kaskade spermy, Ona widzac to natychmiast sie poderwala, wlozyla sobie moja pale do ust i ssac z calym zapalem zlizywala sperme. Po chwili takiej opieki bylem znowu gotowy do dalszych igraszek. Ona widzac to odwrócila sie tylem, zlapala lance i wepchnela ja sobie w kakaowe oczko, co wywolalo u mnie natychmiastowa reakcje, w postaci nastepnych strzalów spermy, lecz nie wyszedlem z niej zaczalem poruszac sie w jej tylku czujac wspanialy poslizg spermy jak wyglodnialy pies, clem jak przezywa orgazm za orgazmem. W pewnym momencie przewrócila mnie na plecy, uklekla przede mna i nadziala sie na moja dzide, zaczela mnie ujezdzac jak konia wyscigowego. Wszystko co widzialem w tym momencie to jej wspaniale piersi podskakujac w rytm pieprzenia, gdy juz osiagnela to co chciala zeszla ze mnie i wlozyla sobie do ust mojego ogiera i zaczela go ssac z coraz wiekszym zapalem i sila doprowadzajac mnie do wytrysku. Lapczywie zaczela lykac i spijac pozostalosc po zyciodajnym soku. Wycieczeni zbieraniem jagód wrócilismy na plaze odpoczac. Ona wrócila do swoich rodziców a ja widzac jak odchodzi umówilem sie z nia na kolejne spotkanie. Mój pobyt który mial trwac dwa tygodnie przedluzyl mi sie mi przy takich zabawach do dwóch miesiecy. Chcialbym na koniec mojego opowiadania zyczyc wszystkim uczestnikom tegorocznych wakacji takich zabaw jak moja.

79. IMPREZA II

Zapowiadala sie swietna zabawa. Andrzej splawil rodziców i postanowil wyprawic Andrzejki u siebie. Nie ma to jak impreza w mieszkaniu gdzie zawsze mozna znalezc jakies miejsce gdzie sam na sam...

Tomek nie mial z kim przyjsc. Prosil Kasie, aby z nim przyszla, ale nie zgodzila sie. Powiedziala, ze nadal bedzie sie z nim pieprzyla kiedy tylko bedzie chcial, ale nigdzie nie bedzie sie z nim umawiala.

Andrzej zaprosil kilkanascie osób, wsród nich byla dziewczyne Tomka - Kamile.

Kamila zerwala z Tomkiem ponad rok temu. Stwierdzila, ze byl zbyt wymagajacy. Pózniej chodzila z jakims tukiem, a teraz tez byla sama.

Andrzejowi w przygotowaniu imprezy pomagala jego dziewczyna Magda. Szczerze powiedziawszy podobala sie wszystkim. Czasami mówili, ze moze jest troche za tega (wedlug Tomka przesadzali i to bardzo), ale wspólnie przyznawali, ze jakby nadstawila im tylka to by ja cieli, az milo.

Magda byla wzrostu Andrzeja, miala 178 centymetrów wzrostu, duze, dojrzale piersi i pelne usta. Oczy miala koloru morza, a blond wlosy byly poskrecane jak na mlodej cipce.

Kamila byla jak zawsze zajebiscie ubrana. Zawsze lubila sie pokazac, nie wstydzila sie swego wspanialego ciala. Pierwszy taniec przesiedzial przy stole z butelko piwa w dloni zamiast na tylku jakiejs panienki. Patrzyl przez nastepne tance jak wszyscy sie bawia, jak Andrzej obsciskuje posladki Magdy. Miala na sobie dluga sukienke w kolorze wisni i taka sama bluzke - wygladala ekstra z krwiscie czerwonymi ustami i pomalowanymi jak zawsze na brazowo paznokciami.

Kamila miala na sobie bardzo krótka spódniczke i czarne ponczochy. Czasami bylo widac ich paski. Poza tym byla ubrana w obcisla koszulke pokazujaca cale plecy i gleboki dekolt.

Kolo Tomka usiadl Andrzej i nalal do jego szklanki wódki. Przed soba postawil plastikowy kubek równiez pelen napoju wyskokowego.

- Napijesz sie ze mna? - spytal.

Tomek odstawil piwo i siegnal po szklanke. Przechylil ja jednym duszkiem, Andrzej zrobil to samo z kubkiem. - Co tak siedzisz sam? Zabaw sie, poderwij jakas kolezanka Magdy. Nie daj sie zdolowac - powiedzial.

Tomek odwrócil wzrok od piersi Magdy, która wlasnie szla w ich strone.

- Wiesz, chyba zatancze z twoja dziewczyna.

- OK. - zawyl Andrzej i oparl sie wygodnie.

Magda podeszla do niego i zgodzila sie, ale powiedziala, ze najpierw chce sie jeszcze napic. Andrzej nalal jej wódki i przepitki. Wypila wszystko i odwrócila sie do Tomka.

- No to zabawmy sie - powiedziala i lekko chwiejnym krokiem zaczela isc w jego strone.

Tomek chwycil ja, objal w talii i zaczeli tanczyc do tych wolnych piosenek w stylu Killing me Softly i Out of the Dark.

Po kilku minutach Magda objela go mocniej i przycisnela do siebie. Poczul napór jej piersi.

- Calkiem niezly instrumencik - stwierdzila.

- Co? - spytal.

- Przeciez go czuje - powiedziala usmiechajac sie.

Tomek zarumienil sie, ale nie chcial dac znac po sobie tego zazenowania.

- Wiem, ze go czujesz. Ciesze sie, ze ci odpowiada.

- Tego nie powiedzialam. Owszem, w czuciu jest niezly, ale o reszcie musialabym zadecydowac w innej sytuacji.

Tomek odchylil sie i spojrzal na jej twarz, na której goscil diabelny, czerwony usmieszek. Odwrócil sie i zobaczyl Andrzeja siedzacego przy stole z glowa pomiedzy talerzykami i zamknietymi oczyma.

- Musze isc do ubikacji - stwierdzil krótko.

Puscil ja, ale chwycila jego dlon.

- Ja tez.

Ruszyli do schodów prowadzacych na góre. Mineli Kamile która tanczyla z Arkiem, blondynem, którego Tomek zbyt dobrze nie znal. Powiodla za nim wzrokiem.

Weszli po schodach i przeszli do lazienki. Tomek wszedl pierwszy i zamknal przed Magda drzwi. Oparl dlonie na umywalce i spojrzal w lustro zastanawiajac sie co robic. Przeciez Andrzej to jego kumpel, nie moze mu tego zrobic, ale z drugiej strony...

- Carpe Diem - pomyslal, a chwile po tym uslyszal pukanie.

- Otwórz mi.

Podszedl do drzwi i wpuscil Magde. Wpadla w jego ramiona. Zdazyl jeszcze zamknac drzwi na zamek i juz mial jej jezyk w ustach. Zaczela rozpinac jego koszule i pchac go do tylu. Kiedy zdarla z niego podkoszulke zaczela drapac go po torsie.

Tomek wzial jej twarz w dlonie i pocalowal ja wpychajac w jej usta jezyk. Zaczal mocno ugniatac jej obfite piersi, zdjal jej bluzke i zaczal calowac szyje. Mietosil piersi wsluchujac sie w jej jeki. Zsunal jej czerwony stanik do góry uwalniajac jej biust, zaczal gryzc i lizac sutki. Bral je miedzy zeby i przygryzal lekko.

Kiedy poczul jej dlon na miedzy nogami siegnal nizej i podciagnal jej spódnice do góry. Nie miala rajstop, ani ponczoch. Bez chwili wahania wlozyl dlonie pod jej majtki i sciagnal je do polowy ud. Kleknal i zdjal je calkiem. Podnoszac jej spódniczke jeszcze raz lizal jej nogi, od kolan w góre, pózniej wewnetrzna strone ud, az wreszcie doszedl jezykiem do jej serca.

Zachichotala kiedy schowal glowe pod jej sukienka i zaczal obrabiac jej cipke. Wsunal do jej wilgotnego miejsca wskazujacy palec i zaczal nim poruszac. Wpychal go gleboko, slyszal jak oddycha i pojekuje kiedy palec zaglebial sie na cala swa dlugosc.

Czekaj jeszcze troche - pomyslal. - Dostaniesz cos lepszego.

Wyjal z niej palec i na jego miejsce wsunal jezyk, najglebiej jak mógl. Poruszal nim przez chwile, a pózniej skoncentrowal sie na nabrzmialej lechtaczce.

Kiedy zaczela glosniej jeczec przestal draznic lechtaczke i jeszcze raz wsunal w nia palec, a potem drugi. Uniosla sie na chwile, ale potem opadla na jego dlon, która sprawiala jej rozkosz.

Poruszal palcami az do chwili kiedy poczul, ze dluzej nie wytrzyma. Wstal i zaglebil sie w pocalunku. Magda natychmiast pochwycila rozporek, rozpiela pasek i spuscila jego spodnie. Wsadzila dlonie w majtki i mocno scisnela jego penisa.

- Chce go miec. Mocno...

Tomek chwycil ja za ramiona, pewnym ruchem odwrócil plecami do siebie i zmusil, aby sie pochylila. Polozyla rece na zlewie i podniosla wzrok do lustra. Zobaczyl jej odbicie i swoje nad nia. Miala otwarte usta kiedy sciagal majtki, a kiedy podciagal sukienke do góry przymknela oczy.

- Ochhh - jeknela glosni kiedy jego fiut wszedl w nia.

Scisnela brzegi zlewozmywaka, polozyl dlonie na jej tali i zmusil ja, aby pracowala biodrami. Robil to szybko, cial ja prawie z szybkoscia swiatla, nie pozwalajac na chwile wytchnienia.

- Oooo, taakkk, oooo!... - jeczala kiedy zaczal mietosic jej posladki i szczypac uda. - Mocniej - jeknela. - Blagam, mocniej.

Tomek umiescil kciuk przy jej odbycie i powoli, ale nie delikatnie wepchnal go do srodka jednoczesnie zwalniajac nieco tepo pieprzenia.

- Aaa, Taaak, taak, jeszcze - jeczala kiedy zaglebial w niej palec i fiut jednoczesnie.

Popatrzyl na jej odbicie w lustrze, patrzyla na niego zaciskajac zeby i glosno jeczac.

Wyszedl z jej pochwy i odbytu i wszedl fiutem do odbytu. Poczul ciasnote, bylo to niesamowite uczucie. Jebal ja w tylek tak mocno jak tylko mógl. Wpychal sie w jej ciasna dziurke, a ona tylko pojekiwala, az wreszcie zaczela krzyczec. Wcale nie przejmowal sie, ze ktos moze ich uslyszec, to wcale nie bylo wazne kiedy zaczal sam zblizac sie do konca. Wstrzasnal nim potezny dreszcz i wystrzelil. Jednoczesnie wyszedl z jej odbytu i spuscil sie na jej plecy...

Oddychala ciezko jeszcze przez jakis czas, a kiedy uspokoila sie, podniosla sie znad zlewu i poprawila stanik. - Teraz wiem - usmiechnela sie - jest naprawde niezly... wspanialy.

Tomek usmiechnal sie do siebie nie ukrywajac zadowolenia.

Ubrala sie i zatrzymala przy drzwiach.

- Idziesz zatanczyc.? - spytala.

Pokiwal glowa. Wyszli z lazienki i natkneli sie na Kamile.

- I jak? - spytala Magde.

- Mialas racje. Jest niesamowity.

Tomek stal przez chwile zamurowany, nie rozumiejac co sie stalo, a wtedy obie dziewczyny zaczely sie smiac. Wepchnely go z powrotem do lazienki i zaczely rozbierac. Kamila zostala w samych czarnych ponczochach i staniku, Tomek zauwazyl, ze ogolila swoja cipke. Magda zdjela jeszcze raz bluzke i sukienke.

Wtedy podeszly do niego i obie siegnely do jego spodni. Kamila kleknela i kiedy tylko jego fiut wydostal sie na zewnatrz wlozyla go do ust. Poczul na nim zeby. Zaczela go ssac. Mile bylo to, ze zmienila sie tak bardzo przez czas kiedy tego nie robili. Kiedys robila to za delikatnie, ale teraz... To bylo niesamowite, ssala go i lizala na zmiane jednoczesnie pomagajac sobie dlonia. Po chwili poczul na penisie drugi cieply jezyk. To byla Magda. Jego fiut blyskawicznie stwardnial i byl gotów do zalatwienia jeszcze dwóch cipek.

Pierwsza poszla Kamila. Usiadl na zamknietym kiblu, a ona usiadla na nim okrakiem i zaczela go ujezdzac. Objela go ramionami i przyciagnela jego twarz do swych piersi. W tym samym czasie Magda wlozyla miedzy uda dlonie i zaczela sie wsciekle masturbowac.

Kamila jeczala nad uchem Tomka, ujezdzala go, co jakis czas pisnela.

Wreszcie wstala z niego. Magda stanela tylem do niego i usiadla na jego czlonku przytrzymywanym przez Kamile. Przez chwile widzial usmiechajaca sie twarz Kamili, ale prawie natychmiast zniknela na dole. Poczul jej jezyk na swoich jadrach. Objal Magde i zaczal piescic jej piersi. Poruszala sie wolniej niz Kamila, ale byla od niej troche ciasniejsza co nadrabialo straty. Jeczala glosniej az wreszcie znowu zaczela krzyczec. Zeszla z niego. Kamila chwycila go za reke i pociagnela na podloge, na której lezal brazowy chodnik. Polozyl go na plecach i usadowila nad nim swoja naga cipke.

Pochylila sie nad jego czlonkiem i znów zaczela go obrabiac jednoczesnie przyciskajac wygolona szpare do jego ust.

Tomek zaczal pracowac jezykiem pomiedzy jej wargami, lizal ja zachlanni czujac jak to sie jej podoba. Za kazdym razem kiedy dotykal jej wrazliwego jezyk delikatnie przygryzala jego penisa.

W koncu zeszla z jego twarzy, a na jej miejscu pojawila sie Magda i jej zarosnieta, mokra pizda. Kamila usiadla na jego fiucie i obie z Magda zaczely sie calowac.

Tomek lizal jej cipke, troche przeszkadzaly mu jej kedziorki, ale szybkie ruchy Kamili sprawialy, ze nie zwracal na to uwagi.

Kamila pisnela kiedy Magda ugryzla ja w sutek, zaczela piszczec, a Tomek tez nie mógl juz wytrzymac i wystrzelil prosto w jej cipke. Nie zeszla z niego czujac w sobie jego nasienie. Ujezdzala go za to szybciej, pracujac przy tym biodrami. Tomek chwycil posladki Magdy i przycisnal je do swojej twarzy. Zaglebil w niej jezyk i ugryzl ja. Wrzasnela wsciekle i zerwala sie z niego.

Kamila zaczela sie smiac, ale smiech nie trwal dlugo. Zaczela szczytowac, trzasc sie i glosno jeczec. Magda stanela nad nimi i patrzyla jak Kamila opada na Tomka i drzy.

Po wszystkim ubrali sie i zeszli na dól wyczerpani.

Andrzej spal na stole, a kilka osób obsciskiwalo sie na kanapie. Usiedli przy stole i dokonczyli polówke.

80. WYCIECZKA

Cale to zdarzenie wyniklo z powodu Agnieszki.

To byl jej pomysl, zeby zabrac namiot, spiwory i troche konserw, i wybrac sie na rowerowa wycieczke.

Bylo bardzo cieplo i zgodzilem sie na jej propozycje.

Pierwszy dzien byl bardzo upalny i przesadzilismy z dlugoscia trasy - chcielismy nocowac na plazy nad pieknym jeziorkiem w lasku. Bylo to nasze ulubione miejsce - to wlasnie tutaj odbyl sie nasz " ; ;pierwszy raz".

Póznym wieczorem rozbilismy namiot i zapadlismy ledwo zywi w spiwory.

Nastepny dzien byl jeszcze bardziej upalny - zdecydowalismy sie pozostac w tym miejscu jeszcze jeden dzien.

Wieczorem rozpalilem ognisko nad samym brzegiem jeziora zas Agnieszka upichcila szybko nieduza kolacje. Po kolacji wyciagnalem z wody butelke wina wczesniej tam schowana celem schlodzenia.

Rozpoczely sie nasze powolne zabawy. Agnieszka napelnila usta zimnym winem po czym podala mi odrobine tego cudownego napoju na swoich chlodnych wargach. Poczulem jak mój penis zaczyna rozpychac sie w moich szortach... Z kolei ja nabralem odrobine wina do ust i zwilzylem nim odsloniety brzuch Agnieszki.

- Och, jak ja to lubie - powiedziala lubieznie Aga.

- Przygotuj sie na wiecej - odszepnalem.

Agnieszka powolutku zaczela masowac moja twardniejaca meskosc. Ja zas glaskac jej krotko obciete i ufarbowane na jasny blond wlosy. Aga zawsze dostawala od tego gesiej skorki na szyi i piersiach.

Tak stalo sie teraz - jej piersi zaczely naprezac sie i twardniec - strasznie lubie to uczucie.

Powoli rozpialem jej stanik i zaczalem masowac i ssac jej sutki. Ona zas rozpiela mój rozporek i zaczela bawic sie moimi jadrami. Mój kutas stawal sie coraz twardszy i wiekszy - i gdyby nie zciagnela moich szortów to chyba bym je rozsadzil od srodka.

Nie moglismy juz dluzej czekac. Rozebralismy sie momentalnie i przystapilismy do rzeczy. Agnieszka zaczela ssac mojego fiuta z calej sily, masowala go i lizala - teraz stal jak krzywa wieza w Pizie - lekko przechylony w kierunku mojego brzucha.

Jej piersi byly tak napeczniale i twarde, ze naprawde nigdy nie widzialem bardziej rozkosznego widoku. Jej cipka zas byla goraca i pachnaca. Kiedy jej dotknalem cala moja reka byla wilgotna - Aga byla juz gotowa na najwazniejsze ale ja postanowilem jeszcze poczekac. Zaczalem lizac jej goraca i wilgotna norke. Agnieszka zaczela jeczec i mruczec.

- No chodz - wejdz we mnie, prosze

- No juz, wyruchaj mnie

- Chodz wsadz mi swojego kutasa i wysadz mnie od srodka.

Mój chuj byl juz ogromny a jezyk i dlonie Agi zrobily wszystko co trzeba - nie zastanawialem sie dluzej. Rozchylilem nogi mojej dziewczyny, mojej kurewki i wepchnalem swój ladunek tak gleboko jak tylko o sie dalo.

Agnieszka zawyla z rozkoszy a ja myslalem, ze zwariuje - w jej srodku bylo mokro od jej soków i kurewsko goraco. Poruszalem sie tak szybko jak sie tylko dalo - Agnieszka wiercila sie na kocu i wydze rala sie w nieboglosy. Bylem pewien, ze strzelala chyba ze trzy razy zanim nie kazala mi wyjac kutasa. Kiedy to zrobilem zaczela go ssac i lizac. Wziela go gleboko do ust i krecila dookola niego swoim goracym jezykiem.

Niestety nie wytrzymalem tego dlugo i strzelilem swoja sperma prosto w jej usta.

Postanowilem zrewanzowac sie mojej dziewczynce. Na poczatku powoli a potem coraz szybciej zaczalem glaskac i lizac jej pisie. Agnieszka krecila sie coraz szybciej i szybciej jej piersi falowaly a biodra poruszyly sie rytmicznie w gore i w dol. Aga nie chciala jednak zakonczyc tego zbyt szybko - odepchnela mnie na trawe i polozyla sie w taki sposób, zeby mogla ssac mojego kutasa (chyba bardzo mnie lubi...) w czasie gdy ja piescilem jej wzgórek. Po chwilii poczulem znajome skurcze na ciele mojej kobietki. Teraz kazala mi wstac zas ona uklekla przede mna i konczyla zaczeta zabawe. Lizala mojego kutasa raz powolutku innym razem bardzo szybko, raz lekko a czasami tak, ze czulem jakby chciala mi go urwac. Masowala moje jadra i uda. Nie bylem w stanie bronic sie zbyt dlugo - oddalem caly swój ladunek na jej twarz i piersi. Aga wiedziala, ze takiego podarunku zmarnowac nie wolno - szybko rozsmarowala moja sperme po swoich cycuszkach i polozyla sie kocyku.

- Teraz mnie wyliz - zazadala

Zrobilem to z ogromna przyjemnoscia - wylizalem cale jej piersi i jeszcze raz zrobilem dobrze mojej kochance.

Po takim wieczorze nie bylismy w stanie myslec o niczym innym niz sen

81. BOSKI MIN

Pobyt w Egipcie zapowiadal sie rodzinnie. W samolocie obok siedziala moja zona, dlatego nawet nie zerkalem, która by tu dziewczyna z wycieczki nadawalaby sie do "wczasowej podrywki". Ona przysiadla sie, aby zapalic papierosa. Pechowo dostalo sie nam miejsce w sektorze dla palacych.

- Nie szkoda mlodego zdrowia? - powiedzialem, bowiem zwalczam palaczy przy kazdej okazji; niczym stonke ziemniaczana.

Nie mogla miec wiecej niz 20 lat. Jej uroda nie wyrózniala sie niczym szczególnym i jak na mój gust - byla zdecydowanie za gruba. - Bedzie podobala sie Arabom - pomyslalem.

Dalsza rozmowa potoczyla sie stereotypowo, bez zadnych wydawac by sie mogla podtekstów erotycznych, chociaz juz wtedy powinienem byl zwrócic uwage, ze za bardzo jak na dlugosc dymka z papierosa, zachwycala sie moja opalenizna. Reszta dokonala sie w Dendarze, w swiatyni Hathor, bogini milosci, tanca i wesolosci, a mówia, ze i rozkoszy.

5tarozytni Egipcjanie zyli w przekonaniu, iz losy ludzkie sa zapisane w gwiazdach. Na co do dzis przetrwaly liczne, choc nie do konca przekonywujace dowody. Osobiscie wole teorie przypadku (przypadkowych spotkan i milostek), w przeciwnym bowiem razie nalezaloby przyjal do wiadomosci, ze niczym marionetki jestesmy sterowani przez sily kosmosu i nasze wybory to tylko odwalanie z góry zaprogramowanej w gwiazdach czarnej roboty.

W pewnych okolicznosciach wiara w oddzialywanie na czlowieka nadprzyrodzonych sil wyzszych moze byc bardzo wygodna, bo to zwalnia niejako od odpowiedzialnosci, choc w kazdej sytuacji poddania sie woli nieba warto zastanowic sie, czy ktos ewentualnie za tym nie stoi? Tymi rozwazaniami uprzedzam wszelako fakty, gdy niczego nie podejrzewajac, zaglebilem sie w jednej z dwunastu krypt. wydrazonych pod swiatynia bogini Hathor, w poszukiwaniu sladów dawnej kultury i podobno niezbitych dowodów, ze w starozytnym Egipcie za czasów Ptolemeusza VI, przeszlo dwa tysiace lat temu, znane bylo ogniwo galwaniczne, zasady elektrolizy i w slad za tym lampy typu neonówek. W ten sposób zinterpretowano rysunki nascienne, których jednoznacznosc przyrównywano do fallusa bozka Mina. To nie moglo byc nic innego i musialo kiedys swiecic. Rzecz wymaga weryfikacji, ale ma zdecydowanych zwolenników i niepewnych swego przeciwników.

W mrocznym pomieszczeniu krypty, oznaczonej dwanascie, z wyjatkiem dobrze zachowanymi hieroglifami i rysunkami obrazujacymi techniczne osiagniecia przed tysiacleci, natknalem sie sam na sam na dziewczyne z samolotu.

- Widzial pan tu gdzies bozka Mina? - spytala.

- To chyba nie ta swiatynia - powiedzialem.

- A szkoda. Wszyscy z mojej grupy juz widzieli Mina, tylko nie ja.

- Nic straconego. Cos równie boskiego nosze stale przy sobie.

- Naprawde? - zapytala, a jej mina swiadczyla, ze jest albo tak naiwna, albo tak wyrafinowana.

Jedna i druga teoria wymaga weryfikacji. Rozpialem rozporek i wyluskalem swojego mina z czelusci spodni. Z miejsca uniósl swoje przekrwione oko. Prezentowal sie zaiste bosko, niczym faraon na tronie w kepce czarnych wlosów.

- Prosze dotknac, to przynosi szczescie - powiedzialem.

- Czyzby?

- To nie wszystko. Te dziewczyny, które poznaly jego smak, czeka cos wiecej - rozpuscilem wodze fantazji, zmyslajac na poczekaniu znacznie wiecej, niz mogloby to wynikac z wziecia do ust tego, co wprawdzie jest stworzone do dawania rozkoszy, ale niekoniecznie wszystkim smakuje. Mogli jednak Egipcjanie wymyslic lampe neonowa, moge ja na poczekaniu stworzyc kult i obrzadek falliczny na potrzeby jednej dziewczyny.

Powinna byla buzia zlozona w ciup zlozyc pocalunek na samym czubku, po czym wessac niczym jamochlon swoja zdobycz i zrobila to. Magia slów odniosla zamierzony skutek. Miala wysunac lekko jezyk i poznala smak pierwszej kropli rosy spelnienia. Miala doprowadzic mnie do boskiego stanu upojenia, choc staralem sie, aby nie doszlo do tego zbyt szybko.

Bozek Min, zanim zostal bogiem plodnosci, byl felachem, czyli wiesniakiem, a wlasciwie to dezerterem z wojska, który w swojej wedrówce dotarl do wsi pozbawionej zupelnie mezczyzn. Wszyscy poszli na wojne, takie to byly czasy za panowania faraonów. Min zabawil we wsi doslownie i w przenosni tyle czasu ile trzeba, bo kiedy schwytano go i skazano na smierc z dezercje, okazalo sie, ze wszystkie kobiety z wioski sa w ciazy. W ten sposób zamiast na smierc, zostal wyniesiony na oltarze, uzupelniajac panteon bogów w dziedzinie, która do dzis ma bodaj najwiecej wyznawców.

Plotlem coraz to wieksze banialuki. gotów bylem nawet wciagnac dziewczyne na liste oczekujacych do "ubóstwienia", oby tylko nie przestawala. Poruszala równoczesnie glowa i jezykiem. To byla piramida szczescia i niech sie Cheops ze swoja schowa. Tajemnica rozkoszy tkwila we wrazeniu, iz za chwile pochloniety zostane przez boginie Hathor i znajde sie w królestwie Ozyrysa - boga podziemi, a po mnie zostanie tylko wysuszona mumia bez soków do zycia, które ona wyssie do ostatniej kropli i stalo sie. I wezbrala we mnie fala niczym wody Nilu, i trysnalem, i jeszcze raz, i jeszcze, az opuscila mnie boska moc dawania rozkoszy. To juz nie byl boski Min, to byl z powrotem zwyczajny zolnierz w stanie spoczynku, oby nie powiedziec dezerter.

Kiedy po opuszczeniu podziemnej krypty znalezlismy sie na powrót w swiatyni Hathor, w cieniu jej glów na wysokich kolumnach, zona zapytala dziewczyne:

- I co, udalo sie znalezc bozka Mina? Podobal sie?

- Wyobrazalam go sobie zupelnie inaczej.

82. CYBERSEX

Usiadl przed komputerem i zalaczyl KICA.

Oczywiscie polaczenie z Internetem bylo dosc drogie, ale rzadko potrafil odmówic sobie przyjemnosci.

Na liscie mial kilku znajomych, ale za kazdym razem kiedy sie laczyl próbowal znalezc nowa znajomosc, najlepiej oczywiscie z dziewczyna. Wlaczyl wyszukiwanie nowych "przyjaciól" z parametrem "romance" i czekal chwile.

Pojawila sie informacja, ze Nie boy would kile to met another gady, only tyber sex.

Natychmiast wlaczyl nowe szukanie.

Dopiero po kilkunastu minutach udalo mu sie znalezc ciekawa propozycje.

"Young girl wanna chat to a boy. I'm 16 year old and i'd like to suck your dick"

Usmiechnal sie i wcisnal przycisk Send message.

Hello, wanna test my cock?" napisal i wyslal wiadomosc.

Wlaczyl wyszukiwanie nastepnego przyjaciela i czekal na odpowiedz.

Nadeszla prawie natychmiast razem z zacheta do rozmowy w trybie okienkowym. Zgodzil sie.

Pojawilo sie okno z napisem Kitty. Usmiechnal sie.

"How are u, Kitty?" - wpisal.

"Fine, u?" - wydrukowala sie odpowiedz.

"I'm hot. Tell me what are u wearing, please"

To zawsze ruszalo dziewczyny w chatcie. Albo zaczynaly sie bawic, albo z miejsca sie rozlaczaly.

"White panties and bra. Why?"

"I'd like to know who will suck my dick. Are u alone?"

"Yes. U?"

"Of course. Other way i would have to wear some clothes"

Tomek zaczal rozpinac rozporek.

"You mean, you're naked?"

"Yea"

Sciagnal spodnie i wydobyl swego koguta na powierzchnie. Nie byl jeszcze gotowy.

Od kilku dni nie mial dziewczyny. Pech chcial, ze Kaska, akurat miala okres, a kiedy zaproponowal, ze jest gotów zrobic to nawet na indianca, stwierdzila, zeby przelecial jakiegos kota.

"Cool" - napisalo Kociatko.

Cóz. Z przyjemnoscia by ja puknal. Kitty wydawala sie rozsadna napalona dziewczynka, ale on zawsze chcial wiedziec cos wiecej o swoich rozmówcach.

"Where are u from?"

Polozyl dlon na swoim fiucie i zaczal nia poruszac, glaskac i muskac.

"I'm from Ustron" - wpatrywal sie przez chwile w odpowiedz jakby jej nie rozumial. "Ustron?" - wpisal.

"Yes. It's a little city near Cieszyn, in Poland."

Zdebial.

Gadal z dziewczyna z Polski. To jeszcze bardziej ulatwialo sprawe.

"To chyba tak bedzie lepiej" - wpisal.

"Jestes z Polski?" - zapytala.

"Tak. Z Lodzi" - odpisal. - "Fajnie, nie?"

"Tak!"

"A teraz napisz mi cos o sobie, prosze" - napisal.

"Mam 16 lat, jestem jedynaczka..."

Tomek pomyslal, ze go nie zrozumiala.

"Napisz mi jak wygladasz"

"Mam 170 cm wzrostu, niebieskie oczy i ciemne wlosy." - napisala.

Tomek usmiechnal sie.

Przez chwile zastanawiala sie czy gdyby nie przyznal, ze jest z Polski, tez by sie tak kryla. Przeciez chciala ssac jego kutasa.

"Jaki kolor maja twoje wlosy lonowe?" - spytal

Dziewczyna przeczytala pytanie.

Tylko na to czekala. Zawsze ja to bawilo. Lubila w ten sposób rozmawiac z chlopcami, bardzo ja to podniecalo.

"Sa czarne" - odpisala. -"Ale kiedy jestem napalona rozgrzewaja sie do czerwonosci. Tak jak teraz" - napisala.

Nigdy nie klamala. Podobala sie chlopcom. Miala zgrabna sylwetke i ksztaltne piersi, za którymi wszyscy sie ogladali. Kilka tygodni temu pozowala nago do zdjec i wlasnie zastanawiala sie nad strona WWW ze swoimi fotkami. Miala juz je nawet przygotowane.

"Mozesz cos dla mnie zrobic?" - spytal chlopak.

"Oczywiscie, podrywaczu" - napisala.

"Wlóz dlon miedzy nogi. Zacznij sie bawic ze soba"

To jej sie podobalo. Wiedzial czego chce.

Wsunela dlon pod biale majteczki i zaczela powoli laskotac swoja myszke.

"Chcialabys abym to robil ja? Moim jezykiem?" - spytal.

"Tak"

Usmiechnela sie.

"Co bys chciala mi zrobic?" - spytal nagle.

Kociatko wiedzialo co to znaczy. Wiedziala, ze w takich chwilach mocne dlonie jej rozmówców spoczywaly na kuskach gotowe do dziela. Chlopcy tylko czekali, az pusci wodze fantazji.

"Chcialabym byc teraz z toba" - zaczela - "Widziec cie nago, siedzacego przy komputerze, gotowego, z naprezonym kutasem. Bylabym jak teraz. W samej bieliznie. Najpierw patrzylbys jak zaczynam bawic sie ze soba, jak zdejmuje swoje majtki i wsuwam w siebie palec po palcu - az trzy. Bawilabym sie tak opierajac o drzwi do twego pokoju, az bym sie spocila. Zerkalabym jak masujesz swój organ i marzylabym, aby miec go juz w sobie. Zaczelabym piescic swoje jedrne piesi. Sa duze, ich sutki stercza i bardzo reaguja na dotyk. Czasami sie szczypie i od samych pieszczot robie sie mokra.

Pózniej podeszlabym do ciebie, kleknela przed toba i przejela od ciebie twojego fiuta prosto w usta. Chcialabym wyssac go do konca, aby byl tylko mój, chcialabym abys krzyczal z rozkoszy i bólu. Ssalabym twoje jadra, lizala cie calego...

Pózniej poddalabym sie tobie.

Kazalbys mi polozyc sie na podlodze. Rozlozylbys moje nogi i zaczal lizac moja cipke.

Poczulabym twój goracy jezyk miedzy moimi wargami sromowymi. Wepchnalbys we mnie swój palec wskazujacy, mocno, tam zebym poczula ból. Ni zwracalbys uwagi na moje glosne jeki tylko smakowalbys moje soki.

Jeslibys spojrzal w góre zobaczylbys moje piersi ze sterczacymi sutkami, gniotlabym je i szczypala, az zrobilyby sie czerwone.

Potem siegnalbys w dól do swego kutasa, zaczalbys go mocno masowac, aby byl twardy kiedy we mnie wejdziesz.

Ciagle wsuwalbys we mnie swój palec, a kiedy bylbys juz gotowy podciagasz sie i jestesmy ze soba twarza w twarz. Masz mokre usta, caluje cie i czuje swój smak. Wpycham w ciebie swój jezyk, a ty mocniej rozchylasz moje nogi. Czuje twojego goracego fiuta miedzy moimi nogami, czuje jak wkladasz go do mojego srodka, a kiedy jednym gwaltownym, silnym pchnieciem wbijasz sie we mnie z mojego gardla wydobywa sie glosny krzyk... ale ciagle sie calujemy, masz swój jezyk we mnie, a to tlumi mój krzyk. Zaczynam drapac cie po plecach, a ty ciagle rzniesz mnie jakbys chcial przeciac mnie na pól. Jestes bezlitosny, poruszasz sie szybko i pewnie.

Czuje ból i przyjemnosc, wszystko wokól zlewa sie w jedna ogromna fale rozkoszy i zaczynam sie jej poddawac. Drze cala, moje miesnie sciagaja sie i rozluzniaja. Szczytuje, krzycze, ale ty nie przestajesz. Tniesz mnie dalej jakbys w ogóle tego nie zauwazyl. Dazysz tylko do jednego, chcesz tylko zerznac moja cipe i spuscic sie we mnie.

Moje dlonie slizgaja sie po twoich mokrych plecach. Czuje na nich pot, ale wiem ze strasznie cie podrapalam, jeszcze bardziej mnie to podnieca i szczytuje jeszcze raz....

Wszystko jest takie niesamowite, twoje ruchy ciagle w tym samym tempie, wszystko wydaje sie szalenie wirowac, a ja odnosze wrazenia jakbym leciala.

Wiem, ze nie moze trwac to wiecznosc i kiedy wreszcie twoje ruchy zaczynaja zmieniac sie na bardziej mechaniczne wiem, ze juz sie zblizasz, obejmuje cie nogami i ramionami, przyciagam do siebie. Chce czuc cie jak najdluzej, zaczynasz wariowac, twoje ruchy sa nadal silne i sprawiaja mi ogromna przyjemnosc tak ogromna, ze twój pierwszy wytrysk zlewa sie z moim nastepnym orgazmem. Opadasz na mnie kiedy twoje soki sa juz we mnie, staczasz sie ze mnie a wtedy ja czuje jak wyplywaja ze mnie. Klade dlon na twojej piersi, jest mokra od potu, przeciagam nia w dól do twojego fiuta, przemieszczam sie tak zebym mogla jeszcze raz wziac go do ust. Chce zlizac z niego ostatnie krople bialego plynu.

Ja ci sie podobalo?..."- Spytala. Byla cala mokra, jaj majtki lezaly juz na podlodze. Byla tak napalona, ze naprawde by to zrobila. Wiedziala, ze jeszcze kilka gwaltownych ruchów dlonia i nie bedzie juz w stanie trafiac w klawisze...

"... Jak ci sie podobalo?"

Tomek opadl na oparcie krzesla.

Byl totalnie wykonczony. Jeszcze nigdy nie bil sobie konia z taka zawzietoscia.

Wiedzial doskonale co teraz. Siegnal po brudna podkoszulke i wytarl w nia mokra od nasienia dlon.

"To bylo niesamowite. Chcialbym cie poznac. Wiedziec jak wygladasz, czuc twój zapach, wiedziec kiedy jestes gotowa... Tak jak teraz.

Jestem tuz za toba. Widzialem jak zabawialas sie ze swoja cipka. Podchodze do ciebie, blisko, ale jestes zbyt pochlonieta soba.

Kiedy odwracasz sie do mnie widze twoja spocona twarz i wystraszone oczy.

Nie znasz mnie i boisz sie.

Chwytam cie za nadgarstki i podnosze do góry. Wiem doskonale czego chcesz, wiem, ze jestes napalona i nie bedziesz sie za bardzo sprzeciwiac. Stoisz przede mna naga i napalona. Patrzysz mi w oczy.

Trzymam cie za nadgarstek, a druga dlonia wodze po twoim ciele. Jestes rozgrzana, zaczynam mietosic twoje cycki, twoje sutki twardnieja prawie natychmiast.

Usmiecham sie widzac grymas przyjemnosci przebiegajacy twoja twarz kiedy moja dlon dociera do twojego lona.

Odwracam cie tylem do siebie, nie wiesz co sie dzieje, co sie stanie...

Zmuszam cie do pochylenia sie nad biurkiem, patrzysz prosto w monitor na którym pokazuje sie jakis tekst. Nie odzywasz sie, tylko jeknelas kiedy rozchylilem twoje nogi. Stoisz okrakiem przy biurku, z mokra pizdeczka, a ja za toba rozpinam spodnie.

Nie przejmuj sie kochanie, ja tylko cie zerzne.

Bedziesz pamietala to do konca zycia.

Wyjmuje mojego kutasa i bez zadnych ceregieli wpycham go w twoje wnetrze. Slysze cichy spazm, którego nie udalo ci sie ukryc. Zaczynam cie pieprzyc, jedna dlonia sciskam twoje posladki, a druga przyciskam cie do blatu biurka.

Jestes ciasna, czuje nacisk na mojej kusce, rzne cie ostro nie oszczedzajac twojej pizdy i wiem, ze to ci sie podoba.

Mietosze twoje posladki, mój kciuk znajduje sie prawie przy twoim odbycie. Przykladam go w to miejsce i juz wiem, ze tego chcesz. Wpycham go w ciebie i slysze twój krzyk.

Krzyczysz z bólu i rozkoszy, wiem, ze tego chcesz, chce o tym wiedziec..."

"Chceee"

"Jeczysz, a ja rzne twoja dupe kciukiem i myche fiutem. Czuje skurcze twoich miesni i wiem, ze dlugo juz nie wytrzymasz. Teraz zamierzam wejsc w twój odbyt. Chcesz tego, wychodze z twojej cipy i wciskam sie w twoja waska szparke chce czuc twoje zaciskajace sie miesnie, wiem, ze juz szczytujesz, bo krzyczysz, twoje miesnie wariuja, a ja nie przestaje dopóki nie spuszczam sie w twojej dupie.

Wychodze z ciebie i jeszcze kilka kropel spada na twoje plecy.

Puszczam cie, ale nie podnosisz sie, ciagle lezysz na biurku ciezko oddychajac."

Usmiechnal sie.

Szybko to zalatwil

Wiedzial, ze dziewczynie sie to podobalo. Zawsze potrafil wyczuc takie rzeczy, chociaz byl pewien, ze w rzeczywistosci nie pozwolilaby na cos takiego.

"Jak wygladasz?" - wpisal.

"Juz ci to pisalam"

"Mas jakies zdjecie?"

Cisza, a po chwili informacja o pliku w drodze.

Tomek przyjal plik.

"Jakie to zdjecie?"

"Zobaczysz"

"Co na nim nosisz?" - spytal.

"A jak sadzisz? Myslisz, ze przyslalabym ci zdjecie z legitymacji szkolnej? J"

Wreszcie plik dotarl.

Tomek wszedl do przegladarki i wskazal plik.

Pokazala sie jego oczom ciemnowlosa dziewczyna, która chcialby przeleciec.

Lezala na niebieskiej poscieli naga, z rozrzuconymi nogami. Jedna dlon trzymala na duzych, jedrnych piersiach, a druga miedzy nogami rozchylala wargi sromowe.

"I jak?" - odczytal.

"Swietne. Masz wiecej?"

"Nie dzisiaj. A ty? Masz jakies zdjecia? Chcialabym zobaczyc jakies jak walisz sobie konia"

Usmiechnal sie. Ostra - pomyslal.

"To da sie zalatwic. A moze kiedys jeszcze pochatujemy?"

"Jasne, moze nawet kiedys sie spotkamy"

83. 17-LATEK

Byl piatek. Wlasnie wracalem ze szkoly i zaszedlem po drodze do sklepu, zeby kupic jedno z pism pornograficznych jakie zauwazylem na polce. Sprzedawczyni podajac gazetke usmiechnela sie tylko i wystukala w kasie 6.90. Wzialem je do reki i natychmiast wsadzilem do plecaka. Wychodzac ze sklepu myslalem juz tylko o tym co znajde w srodku. Po przyjsciu do domu od razu poszedlem do swojego pokoju i rzucilem plecak w kat. Usiadlem na lózku i zaczalem przegladac strony swierszczyka, kartka po kartce. Widzac w nim sceny, wytryski itp. Rzeczy niezmiernie sie podniecilem, rozpialem rozporek i po woli zaczalem walic sobie konia. Im wiecej kartek przerzucilem tym bardziej sie podniecalem i wreszcie nie wytrzymujac juz eksplodowalem zalewajac gazetke. Chwila oddechu i zauwazajac, ze nie mam w poblizu chusteczek poszedlem do lazienki, która znajduje sie kilka kroków od pokoju. Rodzice byli na dole, bo tak w ogóle na pietrze znajduje sie tylko mój pokój i pare mniejszych pomieszczen. Otworzylem drzwi od lazienki i zauwazylem kobiete patrzaca na mnie trzymajacego w reku fiuta ociekajacego sperma. Byla to kolezanka mamy ,która wycierala wlasnie rece, lecz ja nie zwracalem uwagi na jej rece tylko na wyraz jej twarzy. Myslalem ,ze zapadne sie pod ziemie, a czemu? Poniewaz nie byla zdziwiona tylko sie usmiechala. Nie wiedzialem co zrobic. Stalem tak tylko i czekalem az ona cos powie po tym jak zobaczyla mnie obnazonego od pasa w dol.. Ten widok musial ja niezle podniecic poniewaz byla 40letnia mezatka ,a widok mlodego kutasa nie byl dla niej codziennoscia. Basia ,bo tak miala na imie powiedziala mi ,ze lubi mlodych chlopców dawajac do odczucia ze jest to propozycja. Czemu nie pomyslalem w koncu jest to lepsze niz. onanizowanie sie i zaczalem nawijac cos ,ze jest ode mnie duzo starsza i.... Basia jednak nie sluchajac mnie uklekla i zaczela oblizywac mi druta. Zlizala z niego cala sperme a nastepnie wziela go do buzi. Fiut mój od razu zmienil swój rozmiar poszerzajac jej usta. Basia powiedziala mi tylko, ze mam niezla laske i kontynuowala. Widzialem tylko jak caly zanurzal sie w jej buzi i biorac jej glowe w rece dociskalem ja tak mocno, ze niemal czula go w gardle. Przerywajac na chwile wziela mojego kutasa w reke i obciagajac go ssala jednoczesnie. Powiedziala zebym zrobil jej dobrze i zdjela majtki. Wtedy wsadzilem jej reke pod kiecke i zaczalem masowac rojaca sie od wlosów cipke. Czulem jak robila sie wilgotna i wtedy zanurzylem w niej kilka palców. Poruszalem nimi coraz szybciej do przodu i do tylu slyszac jeki Bas. Wtedy wsadzilem w nia cala dlon tak gleboko ,ze krzyknela z rozkoszy. Robilem jej to tak dlugo do póki sie porzadnie nie rozgrzala ,wtedy wyciagnalem z jej Pizy swa dlon która ociekala sokami Bas. Teraz przyszedl czas na pieprzenie. Basia oparla sie o wanne i wypiela w moja strone. Widzac jej wielka cipe pomyslalem ,ze wieksza rozkosz sprawi mi spenetrowanie jej odbytu. Wtedy sie zaczelo. Basia zaczela stekac ,ze nie lubi w tylek lecz jednak ja nie zwazalem na jej slowa tylko posuwalem coraz glebiej i szybciej. Ona wiedziala juz ze tego nie zmieni i starala nie napinac miesni poniewaz narazilaby sie wtedy na ból. Pochylilem sie nad nia i zaczalem dotykac jej muszelki. Czulem jak chwycila mnie za reke i zaczela sie onanizowac nia. Powiedziala ze jest w siódmym niebie poruszajac tym samym tylkiem do przodu i do tylu. Piersi Bas machaly sie na wszystkie strony niczym balony na wietrze. Teraz ja poprowadze powiedziala i nalozyla majteczki. Przenieslismy sie do mojego pokoju i zrobilismy to na lózku, lecz najpierw przed tym rozebralismy sie do naga. Teraz to byl juz czysty sex. Basia usiadla na moim fiucie i po chwili zaczela na nim skakac. Lezalem i piescilem rekoma jej wielkie cyce patrzac na cialo Bas poruszajace sie na wszystkie strony. Czujac cieplo jej pochwy slyszalem jeki Bas i klask obijajacej sie o

moje jaja Pizy. Mówiac ze za chwile bedzie miala orgazm Basia przyspieszyla tepo tak ,ze jej cialo splywalo potem. W koncu doszla do szczytowego momentu okazujac to ostatnim swoim w naszym stosunku jekiem. Wtedy zeszla ze mnie i polozyla sie obok. Ja polozylem sie na nia i zamoczylem fiuta w jej wyczerpanej cipce. Powiedziala ,ze teraz czas na mnie i zaczela klepac mój tylek. Niczym zwierze dmuchalem ja z calych sil czujac jak mi w tym jeszcze pomagala. Trzepalem ja tak mocno, ze nie wytrzymujac chwili dluzej zszedlem z niej i stanalem obok lózka. Basia wstala i objela mi penisa swoimi cycuszkami. Teraz zaczela go trzepac w sposób niezwykle podniecajacy. Czujac dreszcz na ciele wsadzilem jej do buzi. Kiedy konczyla robote ustami dostalem orgazmu. Basia widzac to

starala wyjac Jasia z buzi, lecz ja chwycilem ja za wlosy niczym dziwke i jej na to nie pozwolilem, patrzac jak po chwili z jej ust wylewa sie goraca, lsniaca sperma. Zdolala jeszcze wytrzepac kilka kropel, którymi wysmarowala sobie lechtaczke swojej kobiecosci. Na koniec poklepalem ja po posladku i patrzylam jak idzie do lazienki. Wieczorem zszedlem na kolacje i zobaczylem Basie siedzaca przy stole. Mama zapytala ja czemu jej tak dlugo nie bylo. Odpowiedziala ,ze pokazywalem jej swoje krazki itd. Kiedy poszla do sklepu (nie wiem po co) Basia powiedziala zebym dal jej swoja stope, kiedy to zrobilem zdjela z niej skarpetke i zaczela robic sobie dobrze. Po jej usmiechu na twarzy widac bylo , ze jest nienasycona. Na stole stal kosz z owocami. Wyjela z niego banana i podala mi do reki. Wiedzialem dobrze o co jej chodzi. Podszedlem do niej widzac jak rozlozyla swoje uda. Najpierw pochylilem sie nad jej skarbem i zaczalem robic jej mineta. Wsadzilem w jej pieczarke jezyk i zaczalem obracac nim jak mlynkiem. Teraz w ruch poszedl banan. Wsadzalem jej go tak gleboko, ze w reku zastawal tylko koniuszek a jezykiem lizalem jej sutki. W pewnej chwili uslyszalem dzwonek u drzwi. To mama wracala ze sklepu. Basia nie chciala zebym przestawal, ale musialem otworzyc drzwi, bo mogla cos sobie pomyslec. Szybko od niej odszedlem i powiedzialem zeby sie ubrala. Kiedy zblizalem sie do drzwi wszystko bylo juz na miejscu. Do domu weszli rodzice i przeszli do salonu. Jednak Basia pozegnala sie z nimi i wychodzac szepnela do mnie ,ze jeszcze to dokonczy. Pózniej dowiedzialem sie ,ze wyjechala na dluzszy czas do Wloch i ze w Polsce bedzie na swieta szkoda ze nie wielkanocne. Pewnie pamieta jeszcze o swoim 17 talku.

84. PRZERWA

Podszedlem do niej na przerwie.

- Ile za noc? - spytalem.

- Dla ciebie nic -odparla z niewinnym usmiechem.

- Przyjdz dzis o jedenastej wieczorem.

Czekalem na nia z niecierpliwoscia. O jedenastej uslyszalem dzwonek do drzwi. Stala za nimi ubrana w luzna letnia sukienke.

- Zaczynamy? -spytalem

- Ok.

Weszlismy razem na góre, padlismy na lózko i zaczelismy sie namietnie calowac. Ale to mi nie wystarczylo. Szybkim ruchem rozpialem jej sukienke. Wiecej nie trzeba bylo sciagac, bo pod spodem byla naga. Sam sciagnalem spodnie i czekalem, az mi stanie. Wetknalem jej do reki ogromny wibrator i kazalem wsadzic w cipe. Jeknela cicho, ale dzielnie zaczela lizac mi fiuta, a po chwili do jej ust wlala sie potokiem sperma. Potem, patrzac , jak sie zwija w orgazmie sam zaczal em. sie masturbowac. Ale ta chwila rozkoszy mi nie wystarczyla. Zaczalem calowac jej malutki biuscik, który natychmiast zaczal twardniec. Wtedy nie zwlekajac dluzej zabralem sie do cipki. Wyjalem z niej wibrator i zaczalem grzebac palcami. Jej cialem prze biegl dreszcz. Potem zaczalem ja piescic jezykiem, mocno drazniac lechtaczke. Z kazdym poruszeniem jezyka wydawala z siebie coraz glosniejsze jeki, które doprowadzaly mnie do szalu. Kiedy przeszla drugi juz orgazm, z calej sily wepchnalem do niej calego dwudziestocentymetrowego chuja. Fale goraca oplywaly mnie coraz szybciej, az wreszcie wytrysnalem wielkim potokiem spermy. Ale jeszcze mi bylo malo. Wzialem wiec do reki drugi wibrator, po czym jeden wepchnalem w cipe, a drugi w dupe. Zaczela jeczec trocz he z bólu, a troche z rozkoszy. Wzialem jej glowe i wbilem do ust fiuta. O malo co sie nie udusila, ale zaraz zaczela go ssac i lechtac jezykiem. Kiedy poczulem zblizajacy sie orgazm, wyjalem chuja i oblalem ja cala sperma. Wtedy zaczalem ja zlizywac, a ta dziwka ona zaczela przechodzic orgazm. Rzucala sie po calym lózku, ale wibratory nie wylecialy jej z cipy. Sam je wyjalem, po czym polozylem ja brzuchu i wzialem od tylu. Zawyla z rozkoszy, a ja sie wreszcie rozladowalem do konca. Wyjalem prawie supel nie opadlego kutasa, po czym wepchnalem jej oba wibratory do cipy. Z zadowoleniem patrzylem na jej kolejne orgazmy. Wreszcie kolo szóstej pozwolilem jej pójsc do domu.

85. PANI PROFESOR

Tomek byl uczniem ósmej klasy. Dzisiejszy dzien byl dla niego wyjatkowo niemily gdyz musial posprzatac klase za pobicie chlopaka z siódmej. Mruczac przeklenstwa pod nosem, scieral tablice. Po chwili wyszedl do WC, aby namoczyc gabke, szkola byla juz pusta. Kiedy wszedl, nagle uslyszal dziwne odglosy zza sciany:

- Aaaaa!!! Oooooo!!! jeszcze!!!, jeszcze!!!

Znajdowala sie tam ubikacja nauczycieli. Tomek podszedl pod drzwi i zajrzal przez dziurke od klucza. Zobaczyl tam swoja wychowawczynie z rozkraczonymi nogami, bez majtek siedzaca na muszli klozetowej. Jej szparka byla mocno zarosnieta i mokra od soków rozkoszy. Nagle pani Asa wlozyla swoje dwa paluszki w swoja broszke i jeknela z rozkoszy. Zaczela wwiercac sie coraz glebiej, byla bliska orgazmu. Tomkowi omal nie pekly spodnie, nagle uslyszal odglosy osoby wchodzacej po schodach, szybko wstal i ujrzal dyrektora, który powiedzial:

- Nie widziales pani As?

- Nie - odpowiedzial

Nagle drzwi od ubikacji otworzyly sie i wyszla z nich pani Asa.

- Tu jestem panie dyrektorze -powiedziala - Tomek, napisales wypracowanie?

- Jeszcze nie - odpowiedzial

- Przynies mi je dzisiaj do domu.

- Dobrze.

Tomek starl tablice i poszedl do domu. Wypracowanie mial juz oddac trzy dni temu, ale nie chcialo mu sie go pisac. W domu wzial stare wypracowanie siostry i przepisal je. Zaraz poszedl z nim do nauczycielki, mieszkala na tym samym osiedlu co on. Zadzwonil i nagle uslyszal:

- Wejdz Tomku i poczekaj na mnie na kanapie.

Tomek wszedl i usiadl. Nagle uslyszal znane mu juz odglosy, po chwili pani Asa wyszla z lazienki. Byla ubrana w szlafrok, Tomek dal jej wypracowanie i spostrzegl, ze ona z zaciekawieniem patrzy na jego krocze. Jego spodnie byly naprezone na max.

- To ja juz pójde - powiedzial.

- Poczekaj!

W tym momencie uklekla przed nim i rozsunela mu rozporek. Wyciagnela czlonka i wziela go do ust. Tomek byl tak podniecony, ze po kilku posuwistych ruchach zalal jej twarz goraca, gesta sperma. Asa zdjela szlafrok i usiadla na kanapie rozkraczajac nogi. Oczom Tomka ukazaly sie wspaniale, okragle piersi i apetyczna szparka. Rzucil sie na nia i lizal jak opetany. Ona krzyczala z rozkoszy, po kilku minutach przestal i wsadzil w jej szparke swojego czlonka. Wszedl bez problemu i zaczal posuwac coraz szybciej.

- Oooooooo taaaak jeszcze szybciej-krzyczala Asa.

Nagle trysnal i z muszelki polala sie goraca sperma. Tomek polozyl sie wyczerpany.

- Dobrze sie spisales, wystawiam ci piatke, moze jeszcze sie kiedys pobawimy...

86. GORACE WAKACJE

Czekalem na ten urlop z ogromna niecierpliwoscia. Bytem zadny wypoczynku, slonca i morza. Gdynia przywitala mnie pieknym sloncem, którego w tym roku nie bylo zbyt duzo. To napawalo mnie pewnym optymizmem co do urlopu. Mila pani, u której zamieszkalem, poinstruowala mnie, gdzie mozna najlepiej korzystac z kapieli. Mimo zmeczenia podróza przebralem sie w plazowy strój i poszedlem nad morze. Znalazlem dobre miejsce, cisze i spokój, o jakim marzylem. Niedaleko mnie lezala para 40-latków, wspaniale opalonych. Ja przy nich wygladalem jak mlynarz, chociaz nie nalezalem do bielusów.

Moi sasiedzi w pewnym momencie podeszli do mnie i poprosili zebym zerknal na ich recznik, kiedy beda w wodzie. Zgodzilem sie oczywiscie i wtedy przypatrzylem sie im dokladnie. Ona byla bardzo zgrabna blondynka, ponetna, seksowna i tak podniecajaca, ze mój maly zareagowal momentalnie na jej ksztalty: jemu tez nie brakowalo, byl od niej starszy, dobrze zbudowany. Tworzyli wspaniale wygladajaca pare.

Minelo kilka minut, kiedy wrócili. Ona podeszla podziekowac i wtedy nawiazala sie rozmowa. Przedstawilismy sie sobie i nawet nie wiedzialem, kiedy zrobila sie 6 po poludniu. Czas bylo sie zbierac. Zaprosili mnie do siebie. Okazalo sie, ze sa mieszkancami jednej z gdynskich dzielnic. W pierwszej chwili nie bardzo chcialem sie zgodzic, ale tak nalegali, ze uleglem. Umówilismy sie na dwudziesta. Bylem pare minut przed. Palilem papierosa i myslalem nad tym wyjatkowym zaproszeniem. Punktualnie podjechal golfik, z którego wysiadl elegancki Jan.

- Dlugo czekasz?

- Nie, teraz przyszedlem.

- Wsiadaj, Joasia szykuje kolacje. Jutro pokazemy ci zakatki naszego miasta.

Dojechalismy pod blok, w którym mieszkali. Joasia byla ubrana w elegancka sukienke, która podkreslala jej ksztalty. Mój maly znowu zareagowal. Ukrywalem to jak bylo tylko mozliwe, ale ona spojrzala z lekkim usmiechem na twarzy i bylem juz pewny, ze zauwazyla to.

Mieszkanie mieli fantastycznie urzadzone. Trzy pokoje, kazdy w innym stylu. Kolacja byla bardzo dobra.

- Kiedy to wszystko przygotowalas?

- Ciesze sie, ze ci smakowalo. Przeniesmy sie do drugiego pokoju. Wypijemy po drinku. Caly wieczór rozmawialismy na rózne tematy. Popijalismy drinki i ogladalismy telewizje. Nawet nie wiem, kiedy zrobila sie pólnoc.

- Musze juz jechac. Moja gospodyni z pewnoscia juz spi.

- No wlasnie i jak wejdziesz? Zostaniesz u nas na noc. Zreszta i tak nie masz juz czym jechac.

Joasia powiedziala to tonem stanowczym, a mnie to troche rozsmieszylo i wyobrazalem juz sobie scenariusz nocny. Zgodzilem sie z nia, dostalem kolejnego drinka i rozmowa trwala dalej. Za jakies pól godziny Jasiu pozegnal nas i zostalismy 5ami. Wypity alkohol dawal juz znac o sobie i robilem sie coraz weselszy i odwazny w stosunku do Joasi. Ona przyjmowala to z pewnym dystansem, ale nie oponowala.

- Moze pójdziemy juz spac? - zaproponowala. - Tu masz recznik, mozesz sie umyc.

Poszedlem do lazienki, puscilem strumien letniej wody. Stanalem pod nim, marzac o tak wspanialej kobiecie, jaka byla Joasia. Ptaszek stanal na zyczenie. W drzwiach pojawila sie Joasia w przezroczystej koszulce.

- Moze umyc ci plecy?

Skinieniem glowy zaprosilem ja pod prysznic. Bylo wspaniale, jej cialo falowalo rytmicznie. Ujela malego w usta i ssac mnie, doprowadzila do pierwszej tej nocy eksplozji. Kochalismy sie do bialego rana. Usnalem w jej ramionach, zapominajac o Janku. Rano obudzil mnie dzwonek do drzwi. Lezalem sam na kanapie i wtedy pomyslalem, ze byl to chyba najlepszy sen w moim zyciu. Do pokoju wszedl Jasiu.

- Czesc, spiochu. Wspaniale sloneczko czeka na nas. Wstan, sniadanie juz na stole.

Wyszedlem z poscieli, stanalem przed nim nagi jak stworzyla mnie natura.

- Noc musiala byc goraca - usmiechnal sie i przytulil po ojcowsku.

- Musze ci cos powiedziec. Jezeli masz ochote na wszystkie takie noce w naszym towarzystwie, to po sniadaniu pojedziemy do kwatery, w której miales mieszkac, zabierzemy twój rzeczy.

Zrobilem tak. Moja gospodyni byla bardzo zdziwiona, ze tak szybko zrezygnowalem. U Joasi i Janka dostalem ten trzeci pokój, w którym nabieralem sil po upojnych nocach. Ostatniej nocy Joasia byla niedysponowana i nie moglo sie juz powtórzyc nasze szalenstwo.

Takich wakacji nie przezylem jeszcze nigdy.

87. KOLEZANKI MOJEJ SIOSTRY

Chce Wam opowiedziec cos co przezylem kilka dni temu.

Kolejny dzien. zaczynal sie calkiem zwyczajnie. Obudzilem sie po poludniu. Nikogo nie bylo w domu. "Pieknie... kolejny beznadziejny dzien." - pomyslalem.

Po krótkim namysle stwierdzilem ze nie mam nic lepszego do roboty jak wlaczyc sobie TV. Zdazylem przejrzec programy, gdy ktos zapukal do drzwi. Troche zdziwiony wstalem zobaczyc kto przyszedl. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazaly sie dwie wysokie dziewczyny. Jedna byla brunetka, druga blondynka. Obie mialy okolo 19 lat. Przynajmniej tak mi sie wydawalo.

- Czesc jest moze Kaska?

- Nie, nie ma...

- Wiesz moze gdzie poszla?

- W sumie to nie... Wstalem przed momentem.

- Umawialysmy sie z nia. Powinna zaraz wrócic. Moze nas wpuscisz, poczekamy na nia.

Zdziwiony takim przebiegiem sprawy zgodzilem sie i zaprosilem je do srodka.

-Chodzcie do mojego pokoju... Przeciez nie bedziecie siedziec same. - powiedzialem pierwsza rzecz która przyszla mi na mysl.

Usiedlismy w pokoju na kanapie i dowiedzialem sie wtedy ze blondynka ma na imie Asa, a brunetka Sylwia. Zaczely przegladac kanaly TV. Nagle natrafily na kanal porno. Lecial wlasnie jakis erotyk.

- Oo. fajne masz kanaly - zaczely sie smiac.

- Zabawiasz sie czasem, co?

- Hrmm hrmm - zszokowany tym pytaniem nie wiedzialem co powiedziec.

- Dlugiego masz kutasa?

- Eeee... - szok sie nasilal...

- Nam mozesz powiedziec - usmiechnely sie.

- Jak chcesz to sama sprawdz... - zdziwiony na max odwazylem sie odpowiedziec.

- Myslalam ze nigdy nie zaproponujesz. - blondynka wstala, podeszla do mnie i wsadzila mi reke w spodnie.

Zaczela sie bawic moja palka która zaczela juz twardniec i po chwili stala juz na bacznosc. Nie wiedzialem co zrobic. Po chwili odwazylem sie i zrobilem to samo. Asa miala juz wilgotno w majtkach. Zaczalem ja macac po cipce. Odnalazlem lechtaczke. Asa zaczela juz cichutko jeczec i coraz bardziej namietnie macac mojego fiuta. Ja wsadzilem juz dwa palce do jej szparki i zaczalem rytmicznie nimi poruszac. Asa juz prawie krzyczala.

Calej akcji przygladala sie Sylwia, która dogadzala sobie wlasna raczka. Trwalo to jeszcze chwile gdy Asa zaczela krzyczec i wic sie z rozkoszy. To ona pierwsza z nas przezyla orgazm. Rozebralismy sie i postanowilismy zmienic pozycje. Polozylem sie na podloge, Sylwia kucnela nade mna w ten sposób ze mialem jej szparke przed oczami, a Asa zaczela mi ciagnac loda. Zaczalem wiercic jezyczkiem w cipce Sylwii, która byla coraz bardziej mokra. Asa ssala mi fiuta tak dlugo, az wreszcie nie wytrzymalem i trysnalem sperma na jej twarz. Zaczela lapczywie zlizywac wszystkie resztki spermy. Widocznie smakowalo jej to bardzo bo wszystko szybko polykala. Wygladala pieknie z moja sperma na twarzy. Chwile potem orgazmu doczekala sie Sylwia. Zaczela krzyczec i wycienczona usiadla mi na glowe. Wylizalem i polknalem resztke soków Sylwii. Polezelismy tak chwile. Asa caly czas bawila sie moim kutasem. Gdy byl juz gotowy do kolejnej akcji zmienilismy pozycje po raz kolejny.

Zlapalem Sylwie za biodra i odwrócilem ja. Energicznym ruchem wsadzilem jej swoja palke w szparke. Sylwia jeknela z rozkoszy. Asa polozyla sie przed Sylwia i szeroko rozlozyla nogi. Sylwia wiedziala co robic... Bawilismy sie w takiej pozycji dosc dlugo wsród glosnych jeków obu dziewczyn. Pierwsza szczytowala Asa. Gdy ja dochodzilem do orgazmu krzyknalem "Zaraz nadejdzie!", wtedy Sylwia wyjela kija z cipki i zaczela dokanczac sprawe ciagnac mi loda. W tym samym czasie jezyczek As byl juz wewnatrz Sylwii. Po chwili z twarzy Sylwii splywala juz lepka, biala ciecz. Nadszedl czas na kolejny orgazm Sylwii.

Gdy bylo juz po wszystkim Asa podeszla do Sylwii i zaczela zlizywac z jej twarzy resztki spermy. Podniecilo mnie to strasznie i zauwazylem jak mój fiut zaczyna twardniec. Zauwazyly to takze dziewczyny.

- Chcesz jeszcze? - zapytaly z usmieszkiem.

Nie zdazylem nic odpowiedziec, a one uklekly przede mna. Zaczely obydwie ciagnac mi loda. Robily to z takim zaangazowaniem, ze po chwili wytrysnalem na nie po raz kolejny.

Wycienczeni ubralismy sie u usiedlismy razem na kanapie. Calowalismy sie przez chwile i kto wie co by sie stalo, gdyby nie siostra która wlasnie weszla do domu. Szybko zerwalem sie z kanapy i zbieglem pietro nizej.

- Kaska! Czesc... Kolezanki przyszly do ciebie

- Aska i Sylwia? Kurcze zapomnialam, ze sie umówilysmy. - Wtedy na dol. zeszly równiez dziewczyny.

- Eeee nie szkodzi twój brat dotrzymal nam towarzystwa.

- Nie nudzilyscie sie?

- Nieme... w ogóle - powiedzialy i spojrzaly na mnie ponetnym wzrokiem.

To bylo niesamowite wydarzenie. Mam nadzieje ze juz niedlugo znów sie spotkamy.

88. SZKOLNA PRAKTYKANTKA

Kolejny dzien., kolejne zmagania z nauczycielami kolejne jedynki. Za co? Piotrek byl uczniem 3 klasy szkoly sredniej. Chodzil do ogólniaka niedaleko domu. Wprawdzie nie szlo mu zbyt dobrze ale mial blisko wiec zmiana szkoly nie wchodzila w gre. W srode mial na rano. Po drodze do szkoly zapalil papierosa i pomyslal ze moze by sie tak dzisiaj urwac z lekcji. W sumie to dobry pomysl bo dzisiaj byl jezyk polski którego Piotrek nie znosil. W dodatku az 2 lekcje. Mimo braku checi powolnym krokiem przeszedl przez prog. szkoly. No to do roboty pomyslal i wszedl do klasy srodku juz az sie roilo od kujonów i lalusiów, których Piotrek z wiadomych przyczyn nie lubil. Jednym slowem stado baranów. Siadl w pierwszej lawce (za Kaprei cierpliwie z nadzieja, ze moze w szkole walnie piorun, czekal na dzwonek. Niedlugo musial czekac. Pare sekund po dzwonku do klasy weszla nauczycielka. Kobieta po 50,ktora samym swoim wygladem przypominala smoka.

-Dzien dobry !-zakomenderowala.-Prosze siadac. Dzisiaj musze isc na wazna konferencje

wiec lekcje poprowadzi mloda studentka.

Wow! Piotrek byl uradowany. Moze ten dzien. nie bedzie tak calkowicie beznadziejny? -pomyslal i wygodnie usadowil sie na krzesle.

Nauczycielka wyszla z klasy. Po chwili drzwi ponownie sie otworzyly i do srodka weszla

mlodziutka studentka. Piotrek az podskoczyl z wrazenia.

-Co za cudo!!!-pomyslal.

Faktycznie laska z niej byla niezla. Mloda, szczupla, kolo 21-22 lat. Stanela za biurkiem. Jej krótkie, zafarbowane na czerwono wlosy lekko opadaly na oczy. Miala na sobie dluga niebieska sukienke z duzym wycieciem z boku, równie niebieska obcisla bluzeczke, która w pelni uwydatniala jej piekny, duzy i cudownie okragly biust. Spod sukienki wystawaly tylko biale buciki.

-Dzien dobry. Mam na imie Monika, jestem studentka polonistyki i bede miala dzisiaj z

wami dwie lekcje jezyka polskiego.

Jej piekne czarne oczy zablysly a na twarzy pojawil sie cudowny usmiech.

-Sprawdze teraz obecnosc. Jezeli pomyle sie przy jakims nazwisku to prosze mnie

poprawic.

Gdy doszla do Piotrka, który byl ostatni w dzienniku nieopatrznie z pospiechu zrobila blad czytajac jego nazwisko. Mial on bowiem na nazwisko Kumek a Monika zamiast K przeczytala G co w rezultacie dalo Gumek. Klasa wybuchla smiechem.

-Kumek prosze pani.-Z usmiechem na ustach poprawil Monike Piotrek.

Studentka lekko zmieszana jeszcze raz spojrzala do dziennika, uniosla oczy i patrzac na Piotrka lekko usmiechnela sie.

-Przepraszam

-Nic sie nie stalo. Ale na gumke to chyba nie wygladam.-Odwzajemnil jej usmiech

Piotrek.

-No raczej nie.-Monika wstala z krzesla i przejechala spojrzeniem po klasie.-Dzisiaj bedziemy mówic o watku erotycznym w utworze A.Mickiewicza "Pan Tadeusz".

-Tylko nie to.-cicho wyszeptal Piotrek.

-Co nie lubisz watków erotycznych cudownym i lekko zalotnym usmieszkiem zapytala Monika.

-Pewnie ze lubie.-z usmiechem odparl Piotrek. -Tylko, ze nie lubie tej ksiazki. Jest strasznie nudna.

-Moze po tych lekcjach zmienisz zdanie?

-Raczej nie.

Wyklad byl taki sobie ale Piotrka nie interesowalo co mówila studentka tylko ona sama. Chodzac po klasie rozsiewala zapach swoich perfum. Piotrek patrzac na jej cudowne piersi poczul, ze jego zaganiacz zaczyna peczniec. Stawal sie coraz wiekszy i wiekszy a on nie mógl tego opanowac. Dzisiaj zalozyl bokserki wiec na jego spodniach zaczal sie uwidaczniac calkiem niezlych rozmiarów filutek. Piotrkowi zrobilo sie goraco. Patrzyl na piekna zgrabna pupcie Moniki

i penetrowal ja wzrokiem. Wyobrazal sobie jak lize, caluje i mietosi cudowne kragle posladki. W pewnym momencie Monika gwaltownie obrócila glowe w jego strone. Piotrek momentalnie spuscil wzrok na podloge. Studentka powolnym krokiem podeszla do niego i zauwazyla peczniejaca meskosc.

-Widze, ze lekcja jest w miare interesujaca.-z wielkim usmiechem na ustach i blyskiem w oczach zagadnela do Piotrka.

Chlopak podniósl oczy z nieukrywanym zmieszaniem.

-Oczywiscie.-wyszeptal i znowu spuscil glowe.

Monika usiadla za biurkiem na przeciwko Piotrka.

-No to teraz przesledzcie cytaty, które wam dalam i zaraz bedziemy o nich dyskutowac.

Piotrek popatrzyl w kartke, która byla niedbale odbita na ksero. Po kilku sekundach podniósl jednak glowe i spojrzal na Monike. Ich oczy spotkaly sie na chwile. Na twarzy Moniki widac bylo lekkie zaczerwienienie. Teraz Piotrek powoli skierowal wzrok ku dolowi. Na obcislej bluzeczce Moniki dostrzegl prezace sie dwa sutki. Byly teraz doskonale widoczne. dwa duze i sterczace sutki pieknie podkreslaly cudowny biust dziewczyny. Monika popatrzyla na biust, potem na Piotrka i lekko sie usmiechnela delikatnie oblizujac usta. Chlopak mial 18 lat i jeszcze nigdy w zyciu nie spotkal sie z takim zachowaniem starszej dziewczyny. Obrócil sie za siebie. wszyscy siedzieli z nosami w kartkach. Poczul, ze noga Moniki dotknela jego uda. Cos wedrowalo miedzy jego nogami i posuwalo sie w strone rozporka. dyskretnie spojrzal w dol. Kobieca stopa w pieknej bialej poncz osce wedrowala po krawedzi jego spodni w kierunku rozporka. Podnosi wzrok i spojrzal na Monike ale ta z nosem w kartce udawala, ze cos czyta. Piotrek chwycil za stope dziewczyny, rozpial rozporek i wsadzil ja sobie do srodka. Poczul jak dziewczyna zaczyna dotykac jego juz twardego fiuta. Dotykala go palcami drazniac w ten sposób zoledzia, pocierala w gore i w dol. od czubka po same jaja.. Przytrzymal stope Moniki przy swoim zoledziu i zaczal nia pocierac w gore i w dol. Czul sie jak nigdy dotad. Caly drzal a na twarzy poczatkujacej nauczycielki pojawil sie zalotny usmieszek. Podniosla glowe, spojrzala na niego i delikatnie prawa reka dotknela ciagle sterczacego sutka. Malymi ruchami potarla jego koniuszek i lekko przyszczypnela. Piotrek nie wytrzymal i wytrysnal prosto na ponczoszke partnerki. ta jeszcze kilka razy potarla jego zoledzia i wsadzila noge z powrotem do buta. Chlopiec schowal opadajacego fiuka do spodni. Monika zaczela omawiac z uczniami tekst tak jakby nic sie nie stalo. Zadzwonil dzwonek na przerwe, wszyscy zaczeli wychodzic z klasy.

-To dluga przerwa? -zapytala zalotnie dziewczyna.

-Tak, dwudziesto minutowa-natychmiast odpowiedzial Piotrek.

-Wychodzisz czy zostajesz?

-Slucham?

-Pytalam czy wychodzisz?

-Nie.

-To poczekaj az wyjdzie reszta i zamknij drzwi od wewnatrz.

Wszyscy opuscili klase a Piotrek zgodnie z poleceniem zamknal drzwi na zamek. Monika wstala z krzesla i usiadla na kancie lawki.

-Podobalo sie?- zapytala z usmiechem.

-Pewnie i to jeszcze jak. Moge prosic o powtórke? - niepewnym glosem zapytal lekko zdenerwowany Piotrek.

-Program rozszerzony czy streszczenie? -zapytala Monika, siadajac na srodku lawki rozsuwajac nogi.

-Pewnie ze rozszerzony - bez namyslu odpowiedzial chlopak podchodzac do partnerki.

Monika mocno rozsunela nogi i zaczela powoli podwijac spódnice. Dla Piotrka trwalo to

wieki ale oplacilo sie czekac. Jego oczom ukazaly sie piekne dlugie nogi odziane w biale ponczochy zakonczone duza piekna koronka. Monika podwinela sukienke a nogi oparla na dwóch krzeselkach stojacych na podlodze. Lekko polizala palce prawej dloni i wsunela je do bialych koronkowych majteczek. Zaczela pocierac kepke czarnych wlosków w gore i w dol. Jednoczesnie druga reka masowala sobie piersi i sterczace sutki oblizujac namietnie wargi.

-Pomóz mi.-zakomenderowala. - Musze sciagnac ta bluzke.

Piotrek zblizyl sie do Moniki takze ta polozyla dlon, która masowala piersi na jego ramieniu i przycisnela go dolu. Piotr kucnal a partnerka chwytajac jego glowe obiema rekoma przysunela ja do krocz atak ze Piotrek nosem dotykal jej majtek.

-Czujesz ja? Prawda, ze cudowny zapach. jest taka mokra i taka ciepla. Chce zebys mi ja wylizal.

Chlopak pierwszy raz mial kobiece lono tak blisko siebie. Wysunal jezyk i powoli zaczal lizac, przez mokre juz majtki, slodka szparke Moniki. Byla naprawde mokra i bardzo ciepla. Piotrek jakby instynktownie zaczal brac do buzi wargi sromowe mniejsze i wieksze, lizal lechtaczke, czasami zahaczajac o koralik Moniki co doprowadzalo ja do nieukrywanej rozkoszy. kolistymi ruchami calowal jakze wielka juz lechtaczke dziewczyny.

-Liz moja pizdo tak jestem cala mokra! Jeszcze, jeszcze, nie przestawaj!!!

Chlopak odsuna na bok ta niewygodna przeszkode jaka byly majtki. teraz jego oczom ukazalo sie cos cudownego. Oto przed nim sterczala wielka rózowa lechtaczka otoczona krotko przystrzyzona kepka wlosów. Na cipce Moniki ukazaly cie kropelki soków.

-Wyliz ja dokladnie! - rozkazala, jednoczesnie sciagajac przez glowe bluzke.

Piotrek zaczal ponownie penetrowac szparke kolezanki. Byla taka sliska i mokra ze chlopiec bez problemu wsuna do srodka swój zwinny jezyczek. Studentka az jeknela z podniecenia. Czulsze przez jej cialo przechodzi ogromna fala podniecenia.

-Wsadz mi palec- wyjeczala opierajac reszte ciala na lokciach.

Lekko zsunela czarny koronkowy staniczek pod piersi i zaczela piescic sutki. Piotr powoli wsunal palec do wnetrza rozgrzanego krateru Moniki. Zaczal nim poruszac do przodu i do tylu.

Po chwili dziewczyna zlapala za jego glowe i przesunela ja sobie do ust. Patrzac prosto w oczy Piotrka wyszeptala:

-Masz mnie teraz wyruchac. Zrozumiano?

Ich usta zblizyly sie a Piotrek nie przestawal dlonia piescic szparki studentki. ta wysunela jezyk i wsadzila go do ust Piotrka. Jeszcze nigdy zadna dziewczyna nie calowalo go w taki sposób. Czulze zaraz odplynie a jego fiut rozerwie spodnie i wbije sie w sufit. Czul jak dziewczyna porusza coraz gwaltowniej biodrami w przód i w tyl. Teraz zaczal szybkimi ruchami jezyka lizac szyje i uszy dziewczyny schodzac stopniowo w dol. Dotarl do piersi lekko masujac je rekoma, kolistymi ruchami jezyka lizal twarde jak skala ogromne sterczace sutki. Dziewczyna zaczela glosno pojekiwac i wzdychac.

-Dawaj fiuta prawie wrzasnela.

Teraz Piotrek usiadl na lawce a Monika kucajac przed nim w wielkim pospiechu rozpiela rozporek i wyjela calkiem sporych rozmiarów kutasa. Piotrek siedzial na lawce z fiutem sterczacym jak kolek a piekna studentka obciagala mu fujare tak jak potrafila tylko najlepiej. Najpierw spokojnie i powoli wziela w usta glówke kutasa... zaczela delikatnie lizac go jezyczkiem nie przestajac patrzec prosto w oczy Piotrka. Ten 17-sto centymetrowy kutas doskonale wypelnil jej cale usta. Brala go lapczywie calego do buzi tak ze malo go nie polknela. Jej usta piescily czubek jego fleta, jezyk draznil nasade, dlonie namietnie gladzily to wewnetrzna strone ud to znowu jego moszne.

- Masz prezerwatywe? - zapytala.

- Mam - szybko odrzekl Piotrek.

Szybkim ruchem wyciagnal z kieszeni kondoma i podal go Monice. Ta nalozyla poczatek gumy na zoledzia Piotrka a reszte ,sprawnie nasunela az po jaja ustami.

-Teraz mnie zerznij.

Monika stanela przy biurku ,podwinela do góry sukienke i wypiela cudowne posladki.

-Najpierw chce od tylu.

Piotrek lekko namacal szparke reka i powoli wsuna do srodka swojego zaganiacza. Dziewczyna glosno jeknela. Najpierw powoli a potem coraz szybciej chlopak zaczac zaglebiac swojego penisa w goracej cipce partnerki. Monika jeczala i wzdychala poruszajac koliscie tyleczkiem w prawo i w lewo. Piotrek poczul pierwsze oznaki zblizajacego sie orgazmu i wyciagnal kutasa. Polóz sie na plecach. Monika poslusznie polozyla sie na biurku i rozsunela nogi. Jakze pieknie wygladala z ta podwinieta spódnica, w bialych ponczochach z dwoma wielkimi cyckami sterczacymi jak szczyty najwyzszych gór. Piotrek naslinil reke i potarl nia czubek fujarki. Oparl cialo na rekach, tak jak robi sie to wykonujac pompki a dziewczyna zlapala jego kutasa i wsadzila sobie do cipki. Piotrek szybkimi ruchami dupczyl partnerke w jej ciepla, ciasna szparke... Monika wijac sie z rozkoszy i jeczac przezyla pierwsza fale orgazmów. Przez jej cialo jak tornado przeszly cieple dreszcze. Dziewczyna docisnela posladki Piotra takze jego kutas zaglebil sie az po same jaja. Chlopak uniósl glowe do góry i glosnym jekiem dal jej do zrozumienia ze zaraz wytrysnie. Monika szybko wyciagnela z cipki jego berlo, zsunela prezerwatywe i przysunela sobie fiuta do ust. Nie musiala dlugo czekac az Piotrek wytrysnie... Goraca sperma wciekla do jej ust. Monika nie pozwolila by jakas kropla sie zmarnowala polykajac wszystkie soki mlodzienca.

-Jeszcze to powtórzymy! No a teraz ubieraj sie. Czas zaczac druga lekcje - Dodala na koniec z cudownym usmiechem i równie pieknym blyskiem w oku.

Poprawila wlosy i usiadla w fotelu naciagajac jeszcze tylko mokre i cieple majteczki. Piotrek otworzyl drzwi i wpuszczajac do sali reszte klasy pomyslal, ze ten dzien. wcale nie byl taki nudny a jeszcze sie przeciez nie skonczyl... (Na niemieckim tez mialo byc zastepstwo)

89. PRAWO JAZDY

Byl brzydki czerwcowy poranek, wybieralem sie wlasnie na poprawkowy egzamin z prawa jazdy. Po dotarciu na miejsce, bedac na placu manewrowym mój wzrok przyciagnela pewna dziewczyna. Byla to Agnieszka, znalem ja tylko z widzenia ,ale slyszalem ze niezle mozna sie z nia pobawic. Miala ciemne farbowane wlosy, dlugie zgrabne nogi, których nie byla w stanie zaslonic jej miniowa, ladna twarz i duze okragle piersi. Po zaliczeniu jazdy na slupkach oczekiwalem na jazde po miescie. Siedzac na lawce zauwazylem ze ona mnie wola podszedlem do niej a wtedy ona wstala , wziela mnie za reke i odeszlismy kawalek. Wtedy powiedziala ze jak mam chec na nia to ma pietnascie minut i jak chce to bedzie za 5 minut w ubikacji. Bylem zszokowany lecz nie moglem przegapic takiej okazji wiec odpowiedzialem ze bede. Wszedlem do kibla, Agnisia poprosila mnie abym zablokowal drzwi. Gdy juz znalazlem sie z nia sam na sam, wsadzilem jej reke pod spódniczke i wtedy zorientowalem sie ze nie ma majtek. Poczulem pod palcami ciepla i wilgotna szparke i nie patrzac na nic zaczalem strzelac jej palcówke. Rytmicznie uginalem palce w jej sporej jak na 17 lat szparce ciagle zwiekszajac tempo. Gdy miala dosc moich palców w pochwie kazalem sie jej odwrócic tylem i oprzec o umywalke, kiedy to zrobila wetknalem swojego sterczacego kutasa w jej ociekajaca sluzem cipe, jeknela z rozkoszy, zaczalem rytmicznie ja posuwac a ona jeczala tak glosno jakby nigdy tego nie robila, ale widac ze jej sie spodobalo bo wolala jeszcze, jeszcze! Swoimi rekoma macalem i uciskalem jej piersi i sterczace sutki. Po paru minutach nie przerywajac zabawy kazalem jej oslinic mój palec a gdy to zrobila wlozylem go jej w odbyt. Zaczela krzyczec , miala lzy w oczach a ja nie przestawalem, walilem ja coraz szybciej. Poczulem ze juz nadchodzi fala rozkoszy wiec wyjalem malego z jej nabrzmialej cipki i ucisnalem go mocno ponizej zoledzia tak by jeszcze na chwile powstrzymac wytrysk. Spytalem czy dokonczy mi po francusku- odpowiedziala ze tak jak ja tez sie tym odplace -zgodzilem sie. Polozylem sie na podlodze a ona usiadla mi na twarzy, zaczalem lizac jej nabrzmiale wargi i czerwony groszek. Krzyczala z rozkoszy wiec zaczalem wwiercac sie jezykiem do srodka. Bylo tam tak wilgotno ze moja cala twarz sie kleila od jej sluzu. Zaczela szczytowac, wiercila sie, jeczala az w koncu opadla swoja goraca muszelka na moja twarz, a z tej rozkoszy chyba troche popuscila bo poczulem cieply, rzadki plyn na twarzy. Zeszla ze mnie i zabrala sie za moja pale, lizala jadra, jego spod az w koncu doszla do zoledzia i zaczela go ssac. Bylem juz tak podniecony ze tylko zdazylem krzyknac ze nadchodzi a wtedy ona wyjela go z ust a lawina z mojego wulkanu zalala jej twarz sterczace piersi. Agnieszka stwierdzila ze to bylo cudowne i musimy to czesciej powtarzac, ubralismy sie i poszlismy na egzamin. A po egzaminie umówilismy sie u mnie ale to juz jest temat na kolejne opowiadanie.

90. KASIA I MONIKA

Na wstepie pragne poinformowac wszystkich czytelników, ze ta historia przytrafila mi sie naprawde podczas zeszlorocznych wakacji. Byl piekny lipcowy dzien., moje imieniny. Rodziców w domu nie bylo, wiec zamierzalem urzadzic drobna imprezie w gronie najblizszych kolegów i kilku kolezanek. Tak tez sie stalo. Impreza dobiegala konca, goscie zaczeli sie powoli rozchodzic do domu. Wtedy dziewczyny poprosily nas by zadzwonic im po taksówke. Gdy przyjechala taksówka wraz z kolega postanowilismy odprowadzic dziewczyny. Kiedy odjechaly, ja i Bratek jeszcze chwile siedzielismy na schodach przed domem. Dochodzila pólnoc. Zostalismy tylko my. Bratek mial nocowac u mnie poniewaz mieszkal poza miastem a autobusy juz nie kursowaly. Siedzielismy tak chwile, gdy nagle otworzyly sie drzwi sasiedniego domu. Tam tez jak latwo sie domyslic konczyla sie impreza, ale nie byla to taka sobie balanga. To byly 18 urodziny mojej sasiadki, nie zostalem zaproszony poniewaz nie znalem tej dziewczyny, a po drugie byla brzydka jak noc. Nasz wzrok przyciagnely jednak calkiem niezle ksztalty dwóch dziewczyn wychodzacych z domu obok . Kierowaly sie w strone przystanku autobusowego, ale przeciez autobusy juz nie jezdzily. To byl doskonaly pretekst aby do nich zagadac. Podeszlismy do nich i zaczelismy nawijac. Na pytanie dlaczego z 18-stki tak wczesnie wychodza odpowiedzialy ze bylo nudno. Zaproponowalem im aby weszly na chwilke do nas skoro nie musza jeszcze isc do domu. Sam nie wiem jak sie to stalo , ale po naszych namowach zgodzily sie. Jedna z nich nazywala sie Monika, od razu mi sie spodobala. Miala nie wiecej jak 16 lat, ciemne wlosy do ramion, dlugie nogi no i te czarne oczy. Kasia tez byla niczego sobie, miala 17 lat, dlugie blond wlosy, nie gorsze od kolezanki nogi, niebieskie oczy. Troche pogadalismy, potem potanczylismy. Po prostu bylo super, nigdy nie liczylem ze mozna sie tak swietnie bawic w czworo. Kasia poprosila Bratka aby poszli na spacer po okolicy, a on oczarowany jej uroda zgodzil sie. Zostalem sam na sam z Monika. Siedzielismy na kanapie, no i nie wytrzymalem. Zaczalem przyblizac sie do niej, ona do mnie, w koncu zaczelismy sie calowac. Zaczela pchac swój jezyk do moich ust, zaczalem ja rozbierac. Zdjalem z niej i tak skapa bluzke. Nie miala biustonosza. Piersi miala sredniej wielkosci. Calowalem jej szyje, zaczalem schodzic coraz nizej, doszedlem do piersi , ssalem jej sutki. Wyraznie jej sie to podobalo bo zaczela wzdychac z rozkoszy. Rozpialem jej spódniczke i wlozylem reke pod majtki. Poczulem wilgotna i gotowa na rozkoszne doznania szparke. Wtedy nagle przestala mnie calowac, jak gdyby sie wystraszyla, zaczela mnie odpychac. Spytalem co sie stalo. Odpowiedziala ze sie boi, bo jeszcze nigdy tego nie robila z chlopakiem. Powiedzialem, ze bede delikatny i niech sie nie boi tylko mysli o tym jak o przyjemnosci a nie jak o zle koniecznym. Zgodzila sie. Nawet sie nie zorientowalem kiedy juz nie mialem nic na sobie. Zdjalem jej majteczki, polozylem ja na kanapie, calowalem jej brzuszek , zaczalem schodzic coraz nizej, rozchylilem jej nogi i zaczalem delikatnie jezykiem wodzic po jej dziewiczej muszelce, a tym czasem mój przyjaciel byl juz duzy i twardy jak skala. Nie moglem sie doczeka chwili kiedy w nia wejde. Zaczela glosno wzdychac, piescilem jezykiem jej broszke a palcami delikatnie gladzilem jej nabrzmiale i pokryte sluzem wargi. W koncu szepnela: no pokaz mi jak to jest ... Rozchylilem jej nogi jeszcze szerzej, nakierowalem swoja meskosc na jej niewinna dziurke no i delikatnie ale zarazem zdecydowanie w nia wszedlem. Uslyszalem delikatny i cichy jek. Szepczac jej do ucha spytalem czy boli, odpowiedziala ze nie, wiec zaczalem rytmicznie poruszac sie w Monice, jednoczesnie calowalem sie z nia namietnie i piescilem jej twarde piersi. Byla coraz blizej szczytu, w pewnym momencie zaczela krzyczec, jej cialo pokrylo sie potem, objela mnie mocno rekami i wzdychajac mówila: o tak!, tak mi jest dobrze! Nagle jej cialem wstrzasnelo, ja w tym samym momencie odpalilem swoja torpede w jej wnetrzu. Opadlismy oboje na kanape, wtulilismy sie w siebie i usnelismy. Za jakies dwie godziny obudzil nas dzwonek do drzwi, to byl Bratek z Katarzyna. Zapytalem gdzie tak dlugo spacerowali, on spojrzal na skopane lózko i odpowiedzial mi: bylismy tam gdzie wy. Doskonale wiedzialem o co chodzilo, po jego zadowolonej twarzy bylo widac ze spacer byl bardzo ciekawy. Zostalismy wszyscy razem do rana. W pewnym momencie Kasia rzucila pomysl zebysmy sie wszyscy razem wykapali ... Ale o kapieli kiedy indziej.

91. FATALNA POGODA

Gdy dochodzili do schroniska w Karpaczu zapadal zmierzch poglebiony niskimi, burzowymi chmurami. Mezczyzna niecierpliwie ogladal sie na idaca z tylu dziewczyne.

- Anka pospiesz sie - zawolal - spójrz na niebo!

Dziewczyna usmiechnela sie z wysilkiem. Wedrowali juz kilka godzin i jej sily coraz bardziej sie wyczerpywaly. Pasy plecaka bolesnie ugniatal ramiona. Westchnela z ulga, gdy za wzniesieniem, nie dalej niz o sto metrów ukazalo sie schronisko. Ledwie dotarli do masywnych drzwi, a juz ciezkie krople deszczu zaszumialy w powietrzu. W jasnym, oswietlonym zyrandolem holu bylo przytulnie i cieplo. Formalnosci nie trwaly dlugo i usmiechniety recepcjonista wreczyl im klucz. Niemal biegiem ruszyli na pietro. Po wejsciu do pokoju, dziewczyna od razu padla w ubraniu na lózko.

- Mój Boze - westchnela - ale mnie wykonczyles. Czy naprawde trzeba bylo....

- A co ? Wolalbys byc tam teraz ? - Marek wskazal na okno, za którym deszcz niemal calkowicie zaslanial widok. Uklakl obok lózka i zlozyl na policzku dziewczyny delikatny pocalunek.

- Uhmmmm... - Anka zarzucila mu rece na szyje - Dobrze juz, ty potworze. Chodzmy na kolacje.

Nasyceni i ociezali po dobrym jedzeniu, saczyli wino. Marek patrzyl przez stól na siedzaca dziewczyne i po raz którys z rzedu zadawal sobie pytanie, dlaczego u diabla tak sie zaangazowal we flirt z ta mala. Poznal ja przed tygodniem w pubie i po kilku dniach zaprosil ja na wspólna wspinaczke po górach, nic w gruncie rzeczy nic o niej nie wiedzac. Byla niewatpliwie ladna: ciemnoblond wlosy miekko splywajace na ramiona, okazala delikatna twarz, w której przede wszystkim zauwazalo sie oczy. Ciemnoblekitne, niemal nienaturalnie duze, zawsze byly szeroko otwarte, czasami nakrywala je powiekami o dlugich rzesach. Male, ale wydatne usta byly troche rozchylone, co nadawalo jej wyglad dziewczynki, obserwujacej jakies interesujace zjawisko. Przez tych kilka dni, gdy byli razem, zachowywali sie w stosunku siebie jak koledzy - no moze troche czulostek, ale wszystko w normie. Nie bronila sie, kiedy ja glaskal czy calowal w policzek, ale nie dawala odczuc, ze chcialaby czegos wiecej. Zreszta przebywali dotad w warunkach, które nie pozwalaly na wieksza intymnosc. Dopiero dzisiaj mieli pokój tylko dla siebie. Jednym haustem dopil reszte wina i wstal.

- Chodzmy!

Podniosla sie bez slowa. Idac po schodach przytulil ja do siebie, za co obdarzyla go goracym, zmyslowym usmiechem. W pokoju na ogromnym kominku palily sie juz wielkie klody drewna. Marek zgasil swiatlo i pokój zalal migotliwy blask ognia, budzac tysiace cieni na scianach i podlodze. Za oknem oslepiajaco blysnelo i przetoczyl sie gluchy pomruk gromu. Staneli na srodku pokoju przytuleni, nagle calkowicie oniesmieleni soba.

- Wiesz... - dwa glosy zabrzmialy jak jeden i oboje wybuchneli smiechem. Napiecie, które oboje odczuwali ulotnilo sie.

- No dobrze - powiedzial Marek - Kto pierwszy pod prysznic?

- Ja! - Anka tak szybko zniknela za drzwiami lazienki, ze nim sie zorientowal juz jej nie bylo. Usiadl w fotelu i zapalil papierosa nasluchujac szumu wody za gruba tafla mlecznego szkla. Za oknem blyskalo sie coraz czesciej, burza zblizala sie.

Drzwi do lazienki uchylily sie ostroznie i jasna glówka Ani ukazala sie w szparze. Dziewczyna omiotla wzrokiem pokój, zdziwiona, ze nigdzie nie widac Marka. Wyszla owinieta ciasno szerokim recznikiem przytrzymujac jego konce na piersiach.

- Marek? - jej glos zabrzmial niepewnie. Nagle na jej ramionach spoczely mocne dlonie, a gorace usta wpily sie w odslonieta szyje. Krzyknela z przestrachu.

- Potwór..... niedobry, nie chce cie... - szamotala sie w jego ramionach - idz sobie...

- Dobrze, dobrze - chlopiec smial sie zadowolony z udanego zartu. Zniknal za drzwiami lazienki. Stojac pod goracym strumieniem wody uslyszal stlumione halasy w pokoju. Co ta mala tam wyprawia? Szybko dokonczyl mycia i zalozywszy slipki wszedl do pokoju. Od tego co zobaczyl zaparlo mu dech. Lózka stojace dotad pod przeciwleglymi scianami, teraz zsuniete byly razem tworzac ogromne loze, po którym mozna bylo fikac koziolki bez obawy wypadniecia na podloge. Ania w niebieskiej jedwabnej pizamie lezala pod zakrywajaca ja do polowy koldra . Jej szeroko otwarte oczy utkwione byly w mezczyznie z wyrazem oczu ptaka wpatrujacego sie w weza. Marek wslizgnal sie pod koldre i mocno objal to cialo, którego pragnal coraz mocniej. Przytulila sie do niego bez oporu, jej palce lekko glaskaly kark mezczyzny. Odszukal chciwymi wargami usta Ani i wpil sie w nie gleboko, niemal bolesnie. Jedna reka obejmowal jej plecy, a druga niecierpliwie rozpinal guziki pizamy. Lekki sliski jedwab zsunal sie z jej ramion i dlon Marka dotknela cieplej, sprezystej piersi. Pod palcami wyczuwal sztywna brodawke sutka, pocieral ja lekko rozkoszujac sie jej wielkoscia i twardoscia. Odchylil sie w tylby móc objac wzrokiem jej odsloniete piersi. Byly zaskakujaco pelne przy tej delikatnej twarzy, ciezko opadaly pod swoim ciezarem na boki.

- Cudownie - wyszeptal cicho.

Wtulil w nie twarz. Oszolomil go zapach jej ciala, slodki, odurzajacy, podniecajacy az do bólu. Koniuszkiem jezyka szybko, rytmicznie lizal sterczaca brodawke, az oddech Ani stal sie szybki i urwany. Otworzyl szerzej usta obejmujac nimi caly rózowo brunatny sutek i ssal go mocno, powoli, powoli ... a tymczasem reka sciagnal z bioder dziewczyny spodnie pizamy. Odrzucil jedwabna szmatke i usiadl. Nagie dziewczece cialo widnialo przed nim w calej okazalosci. Jego oczy przeslizgiwaly sie od piersi, przez plaski brzuch, do ciemnego trójkata lona i dalej wzdluz smuklych ud az do ksztaltnych stóp. "Mój Boze" - pomyslal - "co za piekne cialo". Dziewczyna lezala z zamknietymi oczami, jakby wstydzac sie bladzacego po niej wzroku, ale nie usilowala ukryc swej nagosci. Marek znów pochylil sie nad nia calujac jej czolo, oczy, usta, szyje, a jego reka spoczela na jedwabistej skórze ud, które pod tym dotknieciem rozchylily sie poslusznie. Przesuwal dlonia po ich niewiarygodnie delikatnym wnetrzu, wyzej, coraz wyzej, az palce wplataly sie w miekkie futerko lona. Nakryl dlonia jej milosna muszelke i pocieral ja lekko. Anna oddychala coraz szybciej. Glowa Marka spoczywala teraz na jej brzuchu, jezyk piescil zaglebienie pepka. Po chwili przesunal ja jeszcze nizej, az jego usta dotknely wlosów lona. Zsunal sie jeszcze, jego glowa znalazla sie miedzy udami Anki i wierzchem dloni wypchnal jej nogi w góre. Obejmowaly teraz jego glowe, a miekkie stopy spoczely na jego plecach. Przed nim, rozchylona widniala tajemnicza grota o rózowych sciankach, pokrytych perelkami rosy. Zaczal calowac delikatnie wargi lona, zaglebial jezyk w miejscu gdzie uda sie lacza, az w koncu jednym poteznym pchnieciem jezyka dotarl do ukrytego w glebi koralika - tej najwrazliwszej, dajacej kobiecie najwiecej rozkoszy czesci ciala. Uda Ani zamknely jego glowe jak w kleszczach, jej biodra uniosly sie i tak juz trwaly, podczas gdy jezyk Marka przemykal sie drazniaco w jej rózowym wnetrzu, a dlonie piescily twarde posladki. Ania jeczala glosno, coraz glosniej, az wreszcie w orgiastycznym spazmie uwolnila jego glowe spomiedzy swoich ud i przetoczyla sie na bok. Marek polozyl sie obok niej chcac ja objac, ale wysliznela sie i pchnela obracajac go na wznak. Przywarla glowa do twardego brzucha mezczyzny, a jej reka zsunela sie nizej, wslizgujac sie pod gumke slipek, az dotknela goracego, twardego penisa. Pomagajac sobie druga reka zepchnela slipy nisko na uda Marka. Byl teraz w jej rece, twardy, drgajacy od tetniacej w nim krwi, sterczacy jak nawoskowany slup. Schylila glowe i czubkiem jezyka poczela przesuwac po purpurowej glowicy, reka jednoczesnie sciskajac jego nasade, zwalniajac czasem ucisk by za chwile zewrzec znów palce z calej mocy. Oddychajac ciezko wlozyla go sobie gleboko w usta, az delikatna jak atlas glowica czlonka oparla sie o jej podniebienie. Jej jezyk szalal teraz w ciasnej zamknietej przestrzeni masujac gorace, pulsujace jak zywe stworzenie cialo. Marek chwycil ja za ramiona, ale wyrwala sie i zeskoczyla z lózka. Pociagnela go za soba przed kominek, na rozlozony tam miekki dywan. Polozyla sie na plecach rozwierajac szeroko uda .

- Chodz ! - powiedziala ochryple bierz mnie ... mocno ... mocno...

Kleknal miedzy rozwartymi udami podziwiajac rozchylona niby platki kwiatu muszelke jednoczesnie pocierajac swojego generala dlonia, by nadac mu jeszcze wieksza sztywnosc.

- Aaaach... - sapnela, gdy wszedl w nia mocno, jednym pchnieciem docierajac do najtajniejszych zakatków jej wnetrza. Uniosla nogi jeszcze wyzej i zarzucila je na ramiona Marka. Jego rece przesunely sie pod posladki Ani i chwycily je mocno. Przytrzymujac ja unieruchomiona, zaglebial sie w nia ostrymi rzutami bioder, coraz szybciej i szybciej. Jej cialo otwieralo sie przed nim przyjmujac z poddaniem twardego penisa i zamykalo szczelnie gdy sie cofal, jakby pragnac go zatrzymac. Jej wnetrze o atlasowej gladkosci bylo palace i sliskie. Marek poruszal sie coraz szybciej, coraz gwaltowniej, az wreszcie ze stlumionymi jekami wtrysnal do jej wnetrz palacy strumien swej namietnosci i opadl drzacy na jej cialo...... Trwali przy sobie w milczeniu, przytuleni, zasluchani w deszcz i w siebie. Marek podniósl glowe i spojrzal na dziewczyne. Spal a na jej ustach rysowal sie delikatny, cudowny usmiech kobiety nasyconej i szczesliwej....

92. NOC SYLWESTROWA

To byl piekny, sylwestrowy wieczór przyszlismy do Marka na impreze. Oczywiscie nie zabraklo dziewczyn z którymi moglismy sie zabawic. Tak wiec po wypiciu sporej ilosci alkoholu zabralismy sie do nakrecania panien. Niektórym z nas udalo sie to dosc szybko i po pewnej chwili w calym mieszkaniu slychac bylo odglosy mlaskania i ssania naszych kobiet. Ja po krótkim wstepie zaproponowalem swojej panience przeniesienie sie w bardziej ustronne miejsce, mianowicie do pokoju wlasciciela. Gdy juz tam dotarlismy zaczalem lapczywie rozbierac Anie, która po krótkiej chwili byla naga i gotowa na przyjecie mojego kutasa w glab jej wilgotniej szparki.

- Bierz mnie, chce cie czuc miedzy moimi udami - powiedziala Ania.

- Nie tak predko na przyjemnosc trzeba sobie zasluzyc - stwierdzilem lapiac swojego zaganiacza w reke.

- Possij go chwile - powiedzialem.

Ona jak by na to czekala. Zlapala kutasa w reke i wsadzila go sobie do buzi. Cóz to byla za przyjemnosc. Ssala i lizala moje przyrodzenie tak lapczywie, jak gdyby od urodzenia nic nie miala w ustach. Po chwili nie wytrzymalem i spuscilem sie prosto w jej przepastne usta. Nie wyplula ani kropelki wysysajac cala sperme. Teraz ja musialem sie jej odwdzieczyc, wiec kazalem jej rozlozyc nogi. Lizalem jej cipe, palcem penetrowalem jej zgrabna dupe. Jej soki zalewaly mi oczy i nos, lecz zlizywalem je jak nektar bogów. Wreszcie je j cialo przeszyly konwulsje, miala orgazm. Teraz zapragnalem wbic w nia mojego kutasa i zerznac ja. Zrzucilem wiec resztki odziezy wbilem w jej rozpalona szparke swojego olbrzyma i posuwalem ja od tylu. Juz po kilku pchnieciach Anula miala orgazm. Lecz ja sobie musialem tez dogodzic i gdy ona wila sie z rozkoszy odwrócilem ja na brzuch i wlozylem jej w piekna pupe. Tego sie nawet nie spodziewala, lecz nie miala nic przeciwko temu. Nastepnie poszlismy pod prysznicem, gdzie ponownie Ania zrobila mi profesjonalny masaz fiutka. Niespodziewanie do lazienki weszla Ewelina, której najwidoczniej Mariusz nie wystarczyl i chciala sie jeszcze zabawic:

- A co to, zabawiacie sie beze mnie? - stwierdzila z usmiechem, jednoczesnie sciagajac majtki i stanik.

I zanim sie obejrzalem kleczala juz kolo mnie biorac w usta mojego penisa. Oczywiscie Ania nie chciala byc gorsza od kolezanki i dzielnie lizala moje posladki i sutki. Po chwili w trójke doszlismy do wniosku, ze lepiej by bylo przeniesc sie do pokoju i tam dokonczyc nasza mala orgietke. Wiec gdy poszlismy do pokoju ja przejalem inicjatywe i kazalem usiasc Ani i rozlozyc nogi, tak by Eweli na mogla lizac jej muszelke. Ja natomiast postanowilem wbic sie w rozpalona Ewelinke. Gdy widzialem ze Ania i Ewelina sa bliskie orgazmu przyspieszylem by skonczyc równoczesnie z nimi. W koncu wodospad mojej spermy polecial na rozwarte uda Ani, a Ewelina zajadala sie moja sperma. Po calej zabawie podziekowalem dziewczyna za mile spedzone chwile i chwiejnym krokiem udalem sie do domu. Na schodach spotkalem moja sasiadke Ole która tak jak ja wracala z sylwestra.

- I jak udala sie zabawa ? - zapytalem

- W sumie bylo fajnie, ale nikt mi nie zrobil dobrze - odpowiedziala zawiedziona

- Wiec zapraszam do mnie, rozwiaze twój problem - ulitowalem sie nad moja malo atrakcyjna sasiadka.

Z nuta zadowolenia weszla do mojego mieszkania i czekala na obrót sprawy.

- No nie wstydz sie pokaz cycuszki i myszke.

Juz po chwili Ola byla rozebrana, a mnie o dziwo stal jak maszt Tytanica. Bylem tak tym wszystkim podjarany, ze bez ceregieli wdarlem sie pomiedzy uda sasiadki. Po kilku ruchach Ola przezyla chyba swój pierwszy orgazm, a ja chwile po niej poczulem fale rozkoszy i wypelnilem jej szparke litrami mojego soku.

Ola zadowolona poszla do domu, a ja zasnalem w pelni zadowolony po tak upojnej nocy.

93. PARIS

-Dac wam cos jeszcze, wiecej swiatla? Mniej? Podoba wam sie muzyka?

- Tak, w porzadku.

Usmiechnela sie blado. Lubie takie biale, równe zeby. Pocalowalam ja w policzek. - To ja na razie wyjde. Zamknelam drzwi. Poszlam do kuchni zrobic sobie kawe. Bardzo szybko. Z pokoju bylo slychac tylko trabke Davisa. Weszlam, cicho usiadlam w fotelu. Wlasnie kaczy li sie rozbierac. Ciagle stali tak jak ich zostawilam. Ona z mokrymi wlosami, pachnaca kapiela. Piekna. Ciekawe kto pierwszy ucieknie? Moze ja? Dlaczego faceci tak bez sensu zdejmuja skarpetki?. Ona stoi i czeka, a on jeszcze grzebie w butach. Jest zgrabna, kobieca. Ma szerokie biodra, plaski brzuch, sliczne piersi. Wieksze niz. moje. Sutki jak wloskie orzechy, twarde i sterczace, ciemniejsze niz. jej opalenizna. Zrobila krok w jego strone. Na udach pokazala sie blyszczaca strózka. Jest tak mokra, plynie. Cos mi sie ciasnawa w brzuchu, zalozylam noge na noge. Wzielam kubek w dwie rece, przestalam dygotac. Wreszcie sie wyprostowal. Gotowy. Skonczyla sie kaseta. Cisza, zadne z nas nie ruszylo sie z miejsca. Zmienic strone! Glos mi zadrzal. Odwrócil sie, przez chwile moglam podziwiac jego zgrabny tylek. Muzyka znów wypelnila pokój. Ruszyl. Z marszu posadzil ja na biurku. Przygarnela go nogami i juz miala go w srodku. Poruszali sie prawie w rytm muzyki, powoli. Odchylila sie do tylu, wygladala jak kotka na sloncu, jeknela. Poddali sie rytmowi. Polozyla sie na chwile i zaraz wstala, zeby znalesc jego usta. Calowali sie lapczywie. Zaczal piescic jej piersi. Gladzil je okraglymi ruchami, naciskal i unosil do góry. Prawie poczulam bijace od nich cieplo, ich ciala staly sie mokre od potu. - Pieprz mnie! Jej szept, w drugim slowie zalamal sie i stal sie jekiem. Pragnela rozkoszy, blagala. Pieprz mnie! Uniósl ja i polozyl na materacu. Wyciagnela sie z rekami nad glowa. Wszedl w nia znowu. Gwaltownie, poruszal sie o wiele szybciej. Swiszczace oddechy górowaly nad muzyka. Wsunelam reke w majtki i staralam sie trzymac ich rytm. Oddychalam cicho i gleboko, nie chcialam, zeby mnie slyszeli. Nogi rozjechaly mi sie szeroko i nie moglam zapanowac nad ich drzeniem. Druga reke poslalam pod bluzke. Spojrzal sie na mnie, usmiechnal. Przestal na chwile i obrócil ja tylem. Byla posluszna jego dloniom. Teraz oboje patrzyli sie na mnie. Wypiela sie do niego i za chwile znów poruszali sie rytmicznie. Siegnal do jej piersi. Szczypal sutek. Ja tez. Nagle przestal, oddychal gleboko. Szybko polozyl sie na plecach i wsunal glowe miedzy jej nogi. Wyprostowala sie. Chetnie podsunela mu swoja cipke. Jego meskosc pulsowala, wciaz gotowa. Lsnila jej blaskiem. - Chodz! Tego nie planowalismy. Ale nie moglam juz siedziec. Szybko zrzucilam ubranie. Usiadlam obok nich. Oboje wyciagneli rece. Slodki, dlawiacy dreszcz wszedl przez gardlo do brzucha i zostal. Wstala i niemal usadzila mnie na swoim miejscu. Cieply jezyk wdzieral sie we mnie. Siegnelam rekami, pomoglam, zeby mógl mnie lizac wszedzie. Przestalo mnie sciskac w brzuchu, zostalo samo slodkie... PARIS s jazz", zmienila strone kasety. Gdzie jest? Siedzi na fotelu. Podeszlam do niej na czworakach. Zanurzylam sie w jasnych wloskach, poczulam lekko kwasny smak. Usiadla wygodniej, uniosla biodra. Poruszala sie delikatnie. Ssalam i draznilam jej migdalek czubkiem jezyka. Gladzilam jej uda. Wkrecilam sie do goracej cipki. Zapamietalam sie w jej zapachu i smaku. Cala twarz mialam mokra od sluzu, który plynal wciaz nowym strumieniem. Zapomnialam juz o wszystkim, gdy rozchylil mi nogi. Pchal jak szalony. Nie moglam jej juz calowac. Wlozylam jej dwa, palce potem cztery. Jak to wyglada? Pomyslalam przez chwile, ale krotka, bo poczulam jak plynie przeze mnie fala goraca. Opadlam na nia w chwili gdy jeknela, miala orgazm. Otworzylam oczy i zobaczylam jak po jej piersiach splywa biala strózka spermy. Roztarlam ja gladzac jej okragle piersi i brzuch. Oddychala gleboko, usmiechnela sie do mnie, jak rzadko od paru miesiecy.

94. URODZINY NA MAZURACH

Tego dnia skonczylem wlasnie 17 lat. Przyzwyczailem sie juz do tego ze nie obchodze ich razem z rodzina, gdyz zwyklem w tym czasie jestem na wyjezdzie (Wakacje). Tak bylo i tym razem, bylem na obozie zeglarskich, w pieknej mazurskiej miejscowosci. Juz po obiedzie zaczelo sie "oblewanie" moich urodzin. Najpierw kilka piwek, w knajpie z kolegami, pózniej po kolacji nastepne, okolo godziny 21, chcialem isc sie przejsc poza teren obozowiska, do czasu az w namiocie nie przygotuja "imprezki" na moja czesc. Ku mojemu zdziwieniu w bramie zatrzymala mnie jedna ze sterniczek, musze przyznac ze bardzo ladna. Powiedziala ze niepelnoletnim kursantom nie mozna oddalac sie od obozowiska bez opieki instruktora. Niewiele myslac zaproponowalem, zeby przeszla sie razem ze mna. Zgodzila sie. Byl piekny lipcowy wieczór, nim sie obejrzelismy przeszlismy juz prawie dwa kilometry wzdluz kanalu, pochlonieci rozmowa. W trakcie rozmowy dowiedzialem sie ze ma na imie Dorota i jest cztery lata ode mnie starsza. Nie przeszkadzalo mi to zbytnio gdyz nie przewidywalem tego co mialo sie stac. Przy wyjsciu z kanalu zrobilo sie chlodna, lekki wiatr rozwial jej wlosy, odslaniajac szyje, nie moglem sie oprzec temu widokowi, zblizylem sie do niej przytulilem i pocalowalem w sliczny kark, widac bylo ze czekala na to gdyz, odwrócila sie i odwzajemnila duzo bardziej namietnym pocalunkiem, stalismy tak przez chwile przytuleni do siebie. Niesmialo siegnalem reka pod jej bluzeczke, poczulem delikatna skóre, sunac wyzej dotknalem piersi, ku mojemu zdziwieniu nie nosila stanika. W tym czasie odwdzieczyla mi sie tym samym glaszczac moje plecy, co przyprawilo mnie o dreszcze, zdjela moja koszulke i delikatnie calowala moje cialo, przesuwajac sie od szyi co raz nizej, kiedy doszla do pepka spojrzala sie na mnie pytajacym wzrokiem, ale gdy zobaczyla moje zdziwienie i niepewnosc zdjela swoja bluzke i przytulila sie do mnie, stalem jak wryty czujac ze mój czlonek równiez sie wyprezyl. Musiala go poczuc gdyz nic nie mówiac siegnela w dól. Wsuwajac reke pod moje spodenki wiedziala juz czego szuka, po chwili byl juz w jej ustach, czulem ze ja równiez powinienem cos zrobic ale bylem tak zaskoczony i bylo mi tak dobrze ze niewiele myslac zaczalem glaskac po jej miekkich wlosach, czujac jak pracuje nad moim "skarbem". Na efekty nie trzeba bylo dlugo czekac, nie wytrzymalem i spory strumien mojego plynu oblal jej twarz. Chcialem sie odwdzieczyc, ale powstrzymala mnie, mówiac, iz nie jest to najlepsze miejsce, na sex. Faktycznie, wejscie do kanalu co jakis czas oswietlane bylo przez lampy wplywajacych zaglówek. Wrócilismy wiec, do obozu, po drodze odwiedzajac jeszcze bar, kupilismy jeszcze kilka piw, w koncu byly moje urodziny i trzeba bylo to oblac, juz w obozie przypomnialem sobie ze przeciez w namiocie czeka na mnie impreza. Gdy wszedlem okazalo sie ze zaczeli bez jubilata, ale na mój widok nieprzytomne juz towarzystwo odspiewalo "sto lat" i nalali mi 150 czystej w plastikowy kubeczek, "karniaczka" wypilem jednym duszkiem, a ze byl to mój pierwszy kontakt z "czysta" troche mnie uderzylo. Ale podziekowalem im za impreze i wrócilem do oczekujacej mnie instruktorki. W jej namiocie wypilismy kupione wczesniej piwa i polozylem sie na materacu. Stanela nade mna i oswiadczyla ze nalezy mi sie jakis prezent od niej, po czym zdjela bluzke. Moim bocza ukazaly sie dwa cudne "baloniki" kolyszace sie nade mna. Nachylila sie i pocalowala mnie, zwinnym ruchem sciagnela ze mnie koszulke i znów zaczela calowac moje cialo, kiedy doszla do spodenek, zaproponowalem zeby sie odwrócila, abym i ja mógl sprawic jej troche rozkoszy. Przystala z radoscia na moja propozycje i juz po chwili nad moja twarza ukazal sie zgrabny tyleczek. W czasie kiedy Dorota pracowala z moja pala, ja wsunalem jezyk w jej soczysta szparke, i zaczalem lizac jej cudna muszelke tracajac co jakis czas twardniejacy guziczek. Widac bylo ze sprawia jej to przyjemnosc gdyz co jakis czas cicho pomrukiwala. Myslalem ze znów skoncze jak poprzednio zalewajac jej twarz "sokiem", ale tym razem ona stwierdzila ze chce mnie poczuc w sobie. Zwinnym ruchem wymknela sie z nad mojej twarzy i przykucnela nad moim pretem, po chwili czulem jak wprowadza go sobie w szparke, poczulem jej cieplo, powoli wsunela go sobie calego az usiadla na moim podbrzuszu. Zaczela powoli podnosic sie i opadac, czulem jak mój konik robi sie co raz twardszy i bardziej porywczy, kiedy zobaczylem ze amazonka sie juz zmeczyla przejalem inicjatywe i oparlem ja o stolik a sam wszedlem od tylu, najpierw powoli, pózniej co raz szybciej w pewnym momencie zobaczylem jak jej cialo wypreza sie i zwija, przezyla orgazm, sam zreszta poczulem ze dluzej nie wytrzymam, wypity alkohol i wysilek sprawil ze nie utrzymalem plynów w sobie i trysnalem w nia w momencie kiedy chciala go wziac do ust. Usmiechnela sie i wylizala go calego, chwile pózniej zasnelismy nadzy. Obudzilem sie na 5 minut przed pobudka obozu i biegiem trzmychnalem do swojego namiotu, ból glowy byl straszny, godzine pózniej koledzy "wystawili" mnie na zbiórke, nie bylem pewien czy to wszystko nie byl sen, ale jedno spojrzenie jakie udalo mi sie skierowac w strone kadry, gdzie zobaczylem swoja sterniczke w podobnym stanie uswiadomilo mnie w przekonaniu ze byly to najwspanialsze urodziny w moim zyciu. Zreszta reszta czesc obozu tez byla super ...

95. NIEGRZECZNA DZIEWCZYNKA

Byl pózny wieczór. Tomek siedzial w swoim ulubionym fotelu i przebieral paluchami po pilocie od telewizora.

Przelaczal z kanalu na kanal tak jak by szukal jakis waznych wiadomosci.

- 50 kanalów a nie ma co ogladac - burknal sam do siebie.

Z kuchni dochodzil go zapach smazonego kurczaka. Podniósl sie z fotela i odrzucil niedbale pilota. Wszedl do kuchni i oparl sie o futryne.

- Co gotujesz? - cieplo zapytal sie.

- Odsmazam kurczaka zrobionego dwa dni temu. Przestane dla ciebie gotowac jesli nie bedziesz jadl w domu - Ewa byla wybitnie niezadowolona z faktu trzaskania garami bez zadnego celu. Tomek podszedl do niej i czule ja objal. Poczul jej wystajace posladki na swoim podbrzuszu i objal ja wpól. Przytulil sie do niej mocno i wyszeptal jej w ucho

- Kocham Cie

- Myslisz ze mnie oblaskawisz takim zachowaniem? - odezwala sie Ewa

- Mysle ze tak.

Jego rece powedrowaly wyzej w kierunku jej piersi.

- Przestan bo przypale i nie bedziesz mial co jesc!

- To zjem Ciebie - wbil swoje usta w jej gola szyje, delikatnie nadgryzajac skore.

- Przestan bo mi zrobisz malinke - Ewa zaczela sie krecic, dajac mu do zrozumienia ze chce uniknac ukaszenia.

Uwielbial jak mu sie opierala. Wprawnie rozpial guziki od koszuli jaka miala na sobie i ulozyl dlonie na jej piersiach.

- Co mi robisz? - zapytala w podnieceniu Ewa.

- Nic, dobieram sie do ciebie - uwielbial to mówic kiedy masowal delikatne i ksztaltne piersi. Ewa odchylila glowe w jego strone wypinajac swój zgrabny tylek. Calowali sie. Smazony kurczak skwierczal na patelni i zaczal sie delikatnie przypalac

- Spale tego kurczaka - wyszeptala Ewa

- A spal go - niedbale odpowiedzial ocierajac swoimi naprezonymi od podniecenia spodniami o jej ledwo zakryty tylek. Dyr. Luck - pomyslal przez moment, przypominajac sobie nazwe tego co wlasnie robili. Przeczytal o tym na grupie towarzyskiej w internecie i bardzo go bawilo takie stwierdzenie. Ewa skrecila kurek od gazu i odwrócila sie do niego.

- Co cie tak podniecilo rybko - odezwala sie chwytajac mocno dzinsowe spodnie.

- Czemu jest taki duzy - udala zdziwienie jego podnieceniem zaczela rozpinac kolejne guziki rozporka.

- Nic mnie tak nie podnieca jak zapach podpalanego kurczaka.

- Tak?. A ja cie nie podniecam? - zapytala uwalniajac jego meskosc.

- Nie nie podniecasz mnie wcale - ledwo wypowiedzial.

- To moze to cie zacznie podniecac - ukucnela i lapczywie polykala jego nabrzmialego penisa.

- Nie, to mnie w ogóle nie podnieca - wzdychal.

Zaczela ssac coraz mocniej. Podgryzala go i namietnie lizala.

- Nie podniecam cie juz - chwytajac go reka oblizala sie.

- Moze troche - chwycil ja za wlosy jakby chcial zmusic do ciaglego pieszczenia. Ewa bez oporów zachlannie oblizywala go calym jezykiem jakby smakowala niewielka ilosc wody rozlanej na pustynnym piasku. Tomek naprezyl sie i poczul ogarniajaca go fale cie Alp i rozluznienia. Pociagnal ja delikatnie do góry i zaczal wysysac z jej mokrych ust slonawa zawartosc.

- Kto cie tego nauczyl? - spytal. Zadawal to pytanie za kazdym razem. Zastanawial sie przy tym nad kazdym jego poprzednikiem, który doswiadczal wczesniej takich rozkoszy. Przytulil ja do siebie Nagle rozdzwonil sie telefon. Nie wykonali jednak zadnego ur. uch. Byli przytuleni do siebie i mocno sie obejmowali kolyszac na boki. telefon przestal dzwonic i odezwala sie sekretarka.

- Halo slucham..... - Tomek uslyszal swój glos w intercomie

- Dzien. dobry, zastalem Ewe? -. Mysli szybko naplywaly mu do glowy. Czego on chce

- ....przykro mi ale nie ma mnie w domu - kontynuowal automat. Po uslyszeniu sygnalu bp zostaw wiadomosc.

- Cyborg! - uslyszal - Aaaaa..... Jesli Ewa mogla by oddzwonic do Marka, prosze jej przekazac - ciagnal nieznajomy glos.

- Tak! Slucham! - Ewa chwycila sluchawke.

- A jestes? - zdumial sie Marek - wybacz ze smiem dzwonic i cie niepokoic ale chce sie z toba spotkac.

- To jest jakas pomylka prosze pana - odezwala sie Ewa patrzac na Tomka.

- Nie mozesz rozmawiac? Ok. Zadzwon jak bedziesz mogla.

- Przykro mi ze nie moge Panu pomoc - westchnela

- Kto to byl - zapytal sie Tomek siegajac po papierosa.

- Nie wiem kociaku. Jakas pomylka, zbieznosc imion - próbowala uspokoic dziwnie spogladajacego na nia Tomka.

Minal nastepny dzien. Tomek wychodzil z biurowca gdzie miescilo sie jego przedsiebiorstwo. Minal straznika i skierowal sie na parking. Idac do samochodu przypomnial sobie rzekoma pomylke. Wyjal z teczki telefon i wykrecil numer do miejskiej centrali

- Centrala Slucham - uslyszal mily kobiecy glos.

- Dzien. dobry, Czy moge miec prosbe. Wczoraj wieczorem dzwonil mój znajomy. Chcial bym oddzwonil do niego ale w pospiechu zapomnial o tym zeby mi podac swój numer. Czy moze mi pani podac spod jakiego numeru dzwonil?

- Pana numer?

- 651-22-34 - zarecytowal

- Polaczenie o 22.13? - czekala na potwierdzenie telefonistka - 754-23-12

- Dziekuje. - odpowiedzial i zapisal numer na kartce. Wybral podany numer. Nikt jednak nie odbieral. Wykrecil raz jeszcze.

- Slucham? - uslyszal czyjs glos.

- Zastalem Marka? - zapytal

- Nie widze nikogo przy budce poza mna stary wiec chyba go nie zastales. - oznajmil nieznajomy glos.

Tomek odrzucil telefon na siedzenie pasazera.

- Kto mógl dzwonic do mnie a prosic z Ewa? - zastanawial sie. Ona nie jest u mnie zameldowana. To strasznie dziwne. - Kochal Ewe i byl o nia chorobliwie zazdrosny. Byla dziewczyna jego najskrytszych Marzen. Zawsze sie nim opiekowala. Byla czula i troski a. Nie byla kobieta nazbyt madra ale on sam uwazal ja jednak za bardzo rozsadna. Odpowiadala mu w zupelnosci i widzial ja jako wspaniala matke swoich dzieci których nie mógl sie juz doczekac. Telefoniczna pomylka wprowadzila go w lekki niepokój. Ona cos przede mna ukrywa - pomyslal. - A moze mi sie wydaje - w jego glowie kotlowaly sie dwie mysli. Jedna ukazujaca Ewe z jakims fatygantem. Druga

uspakajajaca go. Zaczal przekonywac sam siebie, ze to byla tylko zwykla pomylka. Wsiadl to Jeepa. Wrzucil bieg i ruszyl z piskiem. Samochód bujal sie na boki od mocy pelnych obrotów silnika. Wymusil pierwszenstwo przed przejezdzajacymi pojazdami. Spojrza l we wsteczne lusterko widzac szybko zmniejszajaca sie sylwetke osiemnastokolowego ciagnika z naczepa. Silnik wyl a poustawiane slupki na drodze powoli zaczely zlewac sie w sciany tworzac cos na ksztalt korytarza. Dojechal do zjazdu jaki kierowal go do r restauracji. Jeep chwycil mocny przechyl a opony piszczaly od sily pedzacego dwutonowego pojazdu. Wjechal na szutrowy parking i zaciagajac reczny hamulec zarzucil wpasowujac sie w wolne miejsce. Zgasil silnik. Posiedzial przez moment czujac jak po jego pl. hecach rozplywa sie dawka adrenaliny. Uwielbial to podniecenie jakie towarzyszylo mu podczas roznych samochodowych ewolucji. Kleby kurzu otoczyly go po czym zaczely powoli opadac. Wszedl do ciemnego korytarza. Przejrzal sie w peknietym lustrze ledwo dostrzegajac swoja twarz.

- Co za spelunka - pomyslal - gdyby nie mój glód.... Podszedl do stolika. Pomieszczenie w jakim siedzial mialo imitowac restauracje wraz z sala do tanczenia. Byl jedynym gosciem lecz fakt ten wcale nie wplywal na obsluge. Siedzial i dalej rozmyslal nad w wczorajszym telefonem. Byl glodny i zziebniety. W oczekiwaniu na kelnera wykrecil numer do siebie do domu. Nerwowym ruchem poszukal papierosów lecz poza pusta paczka i odrobina tytoniu na dnie nie znalazl niczego co mogloby imitowac upragnionego papierosa .

- Tak slucham - uslyszal glos Ewy. Poczul sie blogo i bezpiecznie. Jej glos zawsze go uspakajal.

- Czesc kochanie..... jestem w drodze do domyciu -

- Czesc mój kociaku - odpowiedziala Ewa.

- I jak, jestem gotowa do wyjazdu? - zapytal

- Sluchaj, nie moge wyjechac.

- Jak to? - zdziwil sie Tomek

- Dzwonila moja matka. Jest chora i chce zebym ja odwiedzila. - wydukala

- Szkoda. Mielismy ten weekend spedzic na Mazurach, pamietasz? - z wyrzutem zapytal. Cos w srodku mówilo mu ze Ewa klamie. Klocki same zaczely sie ukladac. Ten jej nagly wyjazd oraz wczorajszy telefon - zadumal sie.

- Wybacz ale nie moge, chyba to rozumiesz

- Moze pojedziemy razem - zaproponowal

- Nie, nie. Ona jest w bardzo zlym stanie. - zajaknela sie - Moze innym razem.

- Moze bede ci pomocny - upieral sie dalej

- Dam sobie rade. Poza tym pare dni rozlaki dobrze nam zrobi - Ewa byla juz lekko poirytowana.

- Jak sobie zyczysz - syknal w sluchawke. Zaczal spogladac przez niedomyta szybe. swiat wirowal w jego oczach.

Nie byl zalamany. Czul tylko jak znów wbija sie w swoja zbroje. Zbroje która pozwalala mu nie odczuwac czegokolwiek zwiazanego z emocjami i uczuciami. Byl to jego mechanizm obronny. Nie znosil czuc sie zawiedzionym wiec za kazdym razem kiedy napotykala g o jakas porazka przywdziewal cos na ksztalt metalowej zbroi. Przeobrazal sie tak aby nie czuc smutku. Tylko zwykly chlód. Suka - pomyslal. Nie czul sie tak od dawna. Jego serce skamienialo. Intuicja podpowiadala mu, ze moze spodziewac sie najgorszego. W wyobrazni pojawialy sie dziwne obrazy. Widzial Ewe zabawiajaca sie z wieloma facetami. Widzial jak stoi naga i nachyla sie do kazdego z nich. Mezczyzni ci stali w kregu. Kazdy z nich napinal sie i prezyl od rozkoszy jaka im dawala. - Mam chore pomysly. C z kurestwo tego swiata mnie przerasta? - zapytal sam siebie - zycie to jeden wielki burdel. Przychodzisz, walisz konia i czekasz na rachunek. - Posiedzial tak przez chwile. Byl wsciekly. Nie doczekal sie kelnera a glód w jego zoladku wzrastal. Chcial za palic ale nie mial juz papierosów. W koncu wstal i poszedl do samochodu.

- Zjem jakas Mac kupe w hamburgerowni. Juz lepszy jest kurczak przemielony z kurnikiem i lancuchem. - Usiadl za kierownica. - To na nic - pomyslal. Samochód ruszyl. Kola boksowaly zostawiajac wyzlobione slady. Chcial jechac do domu. Zrezygnowal jednak i zawrócil. Jade na porzadna wyzerke. W koncu i mnie sie cos nalezy. Do

kompleksu motelowego mial jakies pol. godziny jazdy. Glosna muzyka zagluszala jego mysli. Silnik wyl a dwutonowe cielsko przeskakiwalo z pasa na pas. Inne samochody obtrabialy go za taka jazde lecz Tomek wcale nie zwracal na to uwagi. Znów czul silna daw. e adrenaliny. Bawilo go to i podniecalo. Predkosc z jaka sie poruszal byla dwukrotnie wyzsza od dopuszczalnej. Wydawalo mu sie jakby inne samochody staly w miejscu, a on omijal je jak slupki na placu manewrowym. Rózowy neon wskazywal droge do sieci motel i i restauracji.

Tomek czul sie zmeczony. Do domu nie bylo daleko ale postanowil wynajac pokój. Nie chcial wracac do domu.

Uwazal ze to nie sensu. Nie chcial siedziec samemu przed telewizorem i gimnastykowac paluchów na pilocie. Wzial goracy prysznic. Poczul sie bardziej rzesko. Zszedl na dol. do baru. Po drodze minal grupke motelowych szmatek.

Wytapirowane wlosy, mini, ostry makijaz. Nienawidzil tego. To co pociagalo go w Ewie to jej naturalnosc. To ze w makijazu jak równiez bez niego wygladala tak samo podniecajaco. Usiadl przy stoliku i skierowal wzrok na kelnera. Ten podszedl i przyjal zam. Owenie. Czekajac na posilek Tomek siedzial i rozmyslal o tym co powinien zrobic. Nie chcial podejmowac pochopnej decyzji. Chcial Wierzyc w chorobe jej matki. Wiara ta jednak byla zbyt slaba. Wiedzial ze odejscie od Ewy nie wchodzi w gre. Za bardzo ja Ok chal. Wierzyl, ze wszystko sie ulozy, mimo ze zazdrosc jaka czul naklaniala go do bardziej radykalnych poczynan Zastanowil sie przez moment czy w ich pólrocznym wspólnym zyciu zdazylo sie cos co ewentualnie mogloby byc wykorzystane jako karta przetargowa . Nie przypominal sobie jednak niczego takiego co mogloby stanowic zagrozenie dla ich zwiazku. Opowiadal Ewie o tym co robil. Nie robil z tego tajemnicy. Czasami koloryzowal. Nie opowiadal jednak o swoich porazkach. Czasami nie bylo za dobrze ale przygnaj mniej nie stresowal osoby jaka darzyl wielkim uczuciem. Szanowal ja bardzo i nie chcial zeby sprawy zawodowe odbijaly sie cieniem na jego szczesliwym zwiazku. Kobiety zle znosza kryzysy i porazki swoich mezów. Odczytuja to jako zagrozenie ich bezpieczenstwa. Czasami odchodza. Wiedzial jednak ze SA bardzo blisko siebie. Kelner przyniósl zamówione jedzenie oraz piwo. Nie byl juz specjalnie glodny ale zjadl z rozsadku. Popijal piwem które dosc szybko zaczelo mu szumiec w glowie. Skonczyl jesc i siegnal po papierosa.

- Ma pan moze ogien - skinela do niego wysoka dziewczyna siedzaca na przeciwko jego stolika. Wczesniej nie zwracal na nia uwagi. W potoku mysli nawet nie zastanawial sie nad jedzeniem tego co zamówil. Byla szczupla. Miala sliczne dlugie czarne wlosy. Byl a skapo ubrana w czarna mini z duzym dekoltem na piersiach. Czarna sukienka byla bardzo opieta, wiec szybko wyobrazil sobie jak moze wygladac zupelnie naga. Miala duze piersi,

które przylegaly do siebie tworzac bardzo fascynujacy rowek.

- Tak mam prosze - wstal i podszedl do niej.

- Dziekuje - odpowiedziala i ciagnela dalej - ladna zapalniczka, pewno od dziewczyny, nie? - Zadala standardowe pytanie jakie zadaje kazda kobieta o profesji dziwki.

- Nie, nie od dziewczyny. Sam ja sobie kupilem. - Sklamal. Nie chcial dac jej mozliwosci ciagniecia tematu.

Zatrzasnal metalowe wieko tak charakterystyczne dla amerykanskich zapalniczek.

- Aa aa... moze sie pan dosiadzie - zaproponowala

- Wlasciwie - odsunal sobie krzeslo - to czemu nie

- Jestem Angielka - wyciagnela do niego reke

Typowo kurewskie pseudo - pomyslal - Tak naprawde to masz inaczej na imie ty bazo.

- ladne imie - przypalil lupa - jestem Tomek - uscisnal jej szczupla dlon obwieszona tania bizuteria.

- Co tu robisz, na tym zadupiu - zapytala

- Odpoczywam - westchnal zaciagajac sie papierosem

- Od czego?

- Od kobiet - usmiechnal sie i spojrzal na zloty medalik jaki spoczywal miedzy piersiami. Widok ten zaczal go podniecac.

- Tak Ci zalaly za skóre? A co takiego zrobily

- Chca sie dobrac do mojego .... - ugryzl sie w jezyk. - Do mojego .... - myslal dalej ale nic mu nie przychodzilo do glowy. Do mojego .... - powtórzyl

- Siusiaka? - zasmiala sie

- Tak, to chcialem powiedziec

- Jesli jest tak przystojny jak ty to sie nie dziwie - usmiechnela sie i zakrecajac sobie loka. Zaczynala go kokietowac tak jak czynia to motelowe szmatki. Tani komplement, ale przelknal go. - Szybka jestes jak siekany kotlet do trawienia - pomyslal. Usmiechnal sie do niej wpatrujac sie co jakis czas w sterczacy biust.

Rozmawiali jeszcze przez moment i popijali drinki. Alkohol szumial mu juz mocno w glowie. Czul podniecenie jakie wywolywal jej widok.

- Moze pójdziemy do mojego pokoju? - zaproponowal - zamówie jeszcze butelke szampana. Co ty na to? - czknal zakrywajac usta.

- No wiesz? - zdziwila sie. - Nie za szybko?

- Ciasto pieniadz - zaseplenil

- Pokaz mi numer Twojego...... pokoju? - zawahala sie jakby nie do konca przekonana o slusznosci swojej decyzji

- 102 - odpowiedzial. Byl zadowolony z biegu wydarzen.

- Poczekaj tam na mnie. Przyjde za pol. godziny. Musze sie rozmówic z pewna osoba

Wstala od stolika. Tomek siedzial i rozmyslal nad roznymi sposobami rzniecia jej chudego tylka. Wyobraznia podniecila go jeszcze bardziej, tak ze poczul jak podluzny miesien w jego spodniach zaczyna sie naprezac.< "/FONT">

Zapalil papierosa i skierowal wzrok na bar. Ujrzal tam dwie sylwetki. Jedna z nich ludzaco przypominala Ewe.

Taki sam wystajacy tyleczek. Ta sama talia. Skronie uwydatnily sie od adrenaliny jaka poczul. Zmarszczyl brwi i przygladal sie dalej. Obok Ewy stal jakis facet i obejmowal ja w pasie. Widzial jak zamówili szampana po czym odeszli. - pomyslal. Podszedl do barmana i spytal.

Widzial pan tych ludzi.?

- Tak mlodzi zakochani, przyjechali sie zabawic.

- To moi znajomi. umówilismy sie tutaj. Pomyslalem, ze zrobie im niespodzianke. Moze mi pan dac tego szampana.

Sam im zaniose. -

- No nie wiem zawahal sie barman

- To dla pana za nie fatygowanie tego no ... jak to sie mówi obslugi - wybaknal i polozyl brazowy banknot z duza dwójka i dwoma zerami.

- Mysle, ze faktycznie szkoda fatygowac obsluge. Maja wazniejsze rzeczy do roboty. Zaraz panu podam - barman odwrócil sie i siegnal po Don Perignot

- Moze mi pan przypomniec numer ich pokoju

- 101 - odpowiedzial barman podajac mocno oszroniona butelke

- No tak. To obok mojego - Tomek chwycil butelke i odszedl. Wyszedl przed motel. Alkohol szumial w glowie.

Podenerwowanie jednak bylo silniejsze i to ono bralo gore. Odszukal samochód. Otworzyl schowek i siegnal po pistolet. Wyciagnal magazynek. Policzyl naboje i zatrzasnal za soba drzwi od samochodu. Wystarczy na polowe personelu - pomyslal. Szybkim krokiem doszedl do wejscia i wbiegl po schodach. Butelka szampana jaka trzymal w reku wymsknela mu sie i poleciala na korytarz. Podturlala sie pod sciane - Mam szczescie jak nigdy - chwycil za szyjke i wsadzil pod pache. Podszedl do drzwi od ich pokoju. Po jego plecach rozplywala sie zimna fala potu.

Wszystko w nim kipialo. Swoim wygladem przypominal szybkowar. Mozna sie bylo tylko domyslac, ze cos sie w nim gotuje. Drzwi od pokoju nie byly domkniete. Slyszal pojekiwania Ewy przeplatane z posapywaniem fatyganta.

Pchnal je delikatnie. W pokoju panowal pólmrok. Bezszelestnie przeslizgnal sie do przedpokoju i cichutko zamknal za soba drzwi. Widzial dwie poruszajace sie sylwetki.

- Uwielbiam jak mnie tak rzniesz, uwielbiam to,. Aulu o tak prosze. Mocniej, zerznij mnie - stekala Ewa, obejmujac swoimi smuklymi nogami sapiacego faceta.

- Tak tabak! prosze jeszcze tak - Tomek przygladal sie rytualowi jaki uprawiali gniotac sie na wzajem.

- Wsadz mu palec w dupe- odezwal sie zapalajac swiatlo. Jego oczom ukazala sie muskularna sylwetka z wielkim mokrym penisem jaki powoli lecz skutecznie zaczal opadac. Ewa podskoczyla przerazona i opierajac sie o sciane próbowala sie przykryc przescieradl em.

- Co tu tutaj robisz? - wykrztusila z siebie zadyszana Ewa

- Kim ty kurwa jestes - odezwal sie fatygant. Czul zazenowanie widokiem jaki sprawial

- Nie mów do mnie kurwa tylko kurwo. Kim ty kurwo jestes, Na pewno nie smiercia jaka przyszla po Twojego chomika - skierowal pistolet w jego strone. Wielki penis nie byl juz tak wielki ale nadal swoimi rozmiarami byl imponujacy.

- To prawdziwe? - zapytal przygladajac sie meskosci sapiacego faceta. - Cud natury czy techniki? - skrzywil sie. - Co zmusza cie suko do tego zeby sie pieprzyc przy uzyciu czegos co przypomina mala samochodowa gasnice...... - Spojrzal sie wymownie na Ewe .

- A tobie widze juz sie kurwa nie chce juz pieprzyc. Czegos tak wymiel jak fujara na widok tesciowej. No dalej pokaz mi jak powinno sie rznac takie kozy jak ta suka.

- Zwariowales, co to koncert zyczen dla prawiczków - odezwal sie jegomosc

- Rznij ja! Jak Ci nie dyga to Ewa z pewnoscia Ci pomoze.

- Tomek oszalales? - wzdrygnela sie Ewa.

- Ja oszalalem? To ty oszalalas dajac sobie wepchnac cos co moze robic jako czesc od spluczki sedesowej.

Zaczniesz ja rznac czy mam ci pomoc w podjeciu decyzji. - skierowal pistolet w kierunku mezczyzny i strzelil.

Obydwoje z Ewa podskoczyli a wokól nich unosilo sie pierze. Mezczyzna byl przerazony tym co go spotkalo.

- Nie dam tak rady. Jestem za bardzo zestresowany - wydukal jakby chcial plakac. Spojrzal blagalnym glosem na Ewe oczekujac od niej jakiejs pomocy. Ewa przechylila sie w jego kierunku. Ona równiez byla przerazona cala sytuacja. Chcieli grac na zwloke. Huk wystrzalu byl znaczny wiec ktos z obslugi powinien sie zainteresowac.

- Wiec zobacze cos w waszym wykonaniu czy nie? - przerwal Tomek siegajac wolna reka po papierosa. Pomachal lekko pistoletem dajac im do zrozumienia zeby zabrali sie do roboty. Ewa przykucnela i objela swoja dlonia obwislego penisa. Wsadzila go sobie w s ta i zaczela go piescic. Mezczyzna wzial gleboki oddech jakby mial zanurkowac na spora glebokosc. Tomek upajal sie widokiem i lapczywie zaciagal papierosa.

- Ten swiat bylby przejebany, gdyby wszystkie tesciowe byly takie jak to... - pomachal wielkim pistoletem.

Olbrzymia lufa 11 mm SigSauera byla nie mniej imponujaca niz. wielki penis nawet w stanie spoczynku. - Problem, polega na tym ze takich tesciowych jest za malo - kontynuowal. Przymierzyl sie celujac prosto w nabierajacego rozmiarów meski organ. Ewa instynktownie drgnela. Wyjela go z ust i troche sie odsunela. Przymknal lewe oko i nacisnal spust. Mezczyzna zlapal sie za resztki swojego przyrodzenia, naprezyl cialo próbujac powstrzymac krwotok. Mimo silnego uscisku krew tryskala niczym wzburzony szampan. Mezczyzna zajeczal i opadl na lózko ciezko dyszac.

- Tomek cos ty zrobil! - zapiszczala Ewa. Jej twarz byla cala zakrwawiona.

- Odstrzelilem mu wielkiego penisa - zarechotal.

- Odbilo ci. - Zaczela ocierac oczy jakie zalala czerwona maz. - Jestes pierdolniety. Odwalilo Ci chyba - byla w wielkim szoku. Skulila sie i obcierala zakrwawiona twarz. Przegarnela swoje blond wlosy, które bardziej przypominaly kolor marchewki.< BR.> Tomek podszedl do niej. Chwycil ja za noge i pociagnal tak ze znów lezala na lózku.

- Lubisz duze kalibry prawda.? - zapytal dotykajac koncówka lufy jej blade nogi. Wodzil nia silnie po udach pozostawiajac czerwone slady

- To boli - przestan. - jeczala Ewa. Wybacz mi prosze wybacz. Nie rób mi krzywdy, blagam - Szlochala. lzy jakie splywaly po policzkach skapywaly na biale przescieradlo, zostawiajac czerwone plamy.

- A to boli? - wsadzil jej lufe miedzy nogi. Czy to boli? - Chwycil mocno za jej szyje dociskajac ja do dolu.

- Boli - wykrztusila - boli, pusc mnie proszeeee - jeczala. Nie rób mi krzywdy

- Krzywde? - krzyczal na nia wpychajac coraz silniej pistolet. Krecil nim az do momentu kiedy oslona spustu mocno sie wbijala w jej wzgórek lonowy

Ewa spojrzala sie na Tomka. W jej oczach widac bylo wielki ból.

- Czy taki kaliber Ci wystarczy? - pokrecil znów pistoletem.

- Tak Ty wstretny chuju - wykrzyknela

Rozlegl sie huk wystrzalu. Tomek oderwal reke od silnie krwawiacej szyi Ewy. Kawalki glowy rozbryzgaly sie i ociekaly po scianie.

- Ty to nawet chujem nie jestes - odpowiedzial do korpusu jaki drgal pod wplywem niekontrolowanego skurczu miesni. Wyciagnal mokry pistolet spomiedzy nóg. Obtarl rece i wyszedl z pokoju. Na dole slychac bylo odglosy policji. Aniela stala pod jego pokojem wpatrzona w jego zakrwawiona twarz. Szybko ja chwycil za reke i wciagnal do swojego pokoju.

- Co Ci sie stalo - jeknela z przerazenia

- Nic - chwycil ja mocno za wlosy i pokierowal w okolice swojego rozporka

- Nie zrobie tego! - spojrzala sie swoimi duzymi zielonymi oczami. - Nie zrobie!

- Tak myslisz - przystawil jej lufe do skroni. - Ciagnij suko! Ale juz!

- Jestes najbardziej jebnietym klientem jakiego mialam. Moze jak ci spuszcze troche spermy z mózgu to oprzytomniejesz - mamrotala do siebie. Rozpiela mu spodnie. Trzesacymi sie rekoma siegnela po jego penisa. Powoli wlozyla go sobie do ust i zaczela ssac . Plakala przy tym a jej szlochanie przerywalo na moment przyjemnosc jaka odczuwal oparty o duza drewniana szafe.

- Ciagnij kurwo bo ci leb odstrzele! - wrzeszczal na nia. Byl silnie podniecony. Adrenalina pulsowala mu w skroniach a nogi zaczely sie powoli uginac od rozluznienia. Poczul nadchodzaca przyjemnosc. Jego penis rytmicznie sie kurczyl, strzelajac silna daw. AK bialutkiego kremu.

Mam juz dosyc tej pieprzonej milosci - pomyslal. Mocno chwycil ja za podbródek i skierowal jej wzrok na siebie.

- Dzisiaj suko robisz za friko - Wlozyl pistolet do swoich ust i strzelil.

96. GOSPOSIA

Mieszkam razem z matka i gosposia Anna w domku jednorodzinnym. Matki przez caly dzien nie ma w domu, bo pracuje do wieczora w swojej firmie wpadajac tylko kolo poludnia na obiad. Jest poczatek czerwca, za trzy tygodnie konczy sie szkola, lekcji mamy malo i dlatego wczesniej wrócilem do domu. Kluczami otwarlem sobie drzwi. Z lazienki dochodzil cichy szum wody. To pewnie Anna brala prysznic, bo upal byl od rana niemilosierny. Poszedlem do kuchni i wzialem szklanke oraz z lodówki butelke oranzady. Wracajac do pokoju zauwazylem, ze drzwi sie otwieraja i z lazienki wyszla Anna wycierajac sobie wlosy recznikiem. Poza recznikiem nie miala na sobie niczego. Byla naga. Byla 26-letnia wysoka, mocno puszysta brunetka z grubymi nogami, bardzo szerokimi biodrami, plaskim brzuchem i obfitym biustem. Wlosy, które wycierala recznikiem, byly dlugie i geste. Mimo swej puszystosci byla piekna, dobrze zbudowana kobieta. Stanalem jak wryty, bo nigdy jeszcze nie widzialem nagiej kobiety, a do tego z tak bliska. Do tej pory kilka razy obejrzalem kasety video z filmami erotycznymi u kolegi, ale gdy ja teraz zobaczylem naga w calej okazalosci, to krew zaczela gwaltownie pulsowac mi w skroniach a mój penis naprezyl sie. Anna nadal nie zauwazyla mnie, a ja dalej patrzylem na nia jak urzeczony, szczególnie w jej wloski u zbiegu nóg i nie potrafilem zrobic zadnego ruchu. Nie wiem, ile to trwalo, moze kilka chwil, a moze kilka minut. Anna zamykajac drzwi do lazienki dopiero teraz zauwazyla moja obecnosc. Cicho krzyknela, zaslonila sie recznikiem i szybko pobiegla do swojego pokoiku, by po chwili wrócic w szlafroku. Ja w tym czasie poszedlem do pokoju dziennego, usiadlem i zaczalem gwaltownie pic oranzade z butelki. Anna byla troche rozloszczona. Bardziej zaistniala sytuacja niz na mnie, gdy wyjasnilem jej wczesniejszy powrót do domu, ale po chwili juz sie usmiechala i obrócila wszystko w zart, gdy pochwalilem jej wspaniala figure mimo jej puszystosci. Teraz ja poszedlem do lazienki, aby wziac prysznic, gdyz musialem sie ochlodzic. Anna po chwili weszla do lazienki, aby mi umyc plecy - ona zawsze mnie kapala odkad zaczela u nas pracowac gdy mialem piec lat - lecz teraz po tym co kilkanascie minut temu sie stalo, inaczej juz na nia patrzylem. Dostrzeglem w niej kobiete, która wsród kobiet o rubensowskich ksztaltach byla bardzo atrakcyjna kobieta. I odtad zaczalem podziwiac wszystkie panie - mlodziutkie lub troche starsze - wszystkie grubaski. Nie moglem juz zapomniec jej nagiego widoku po wyjsciu z lazienki.

Dwa dni pózniej, gdy ponownie myla mi plecy cicho wspomnialem, czy nie móglbym w ramach rewanzu jej umyc pleców. Byla zdziwiona i lekko zszokowana moja propozycja, ale nie dala tego po sobie poznac. Powiedziala tylko, ze to nie wypada. Lecz ja bylem uparty. Zaczalem ja bacznie obserwowac. Gdy siadala przy mnie i pomagala mi odrabiac lekcje, wpatrywalem sie w jej dekolt szczególnie wtedy, gdy pochylala sie i odslanial sie przed moimi oczami ogromny biust. A jej biust byl naprawde imponujacy. Tydzien pózniej podczas mojej kapieli, gdy skonczyla myc mi plecy, przytulilem sie do niej i ponownie ja spytalem czy moge jej umyc plecy. Moja prosba i blagalne spojrzenie wywarly na niej duze wrazenie. Do tej pory zaden mezczyzna nie dostrzegl w niej dziewczyny czy kobiety godnej zainteresowania i milosci. Nie poprosil jej na zabawe, dyskoteke. Ciagle byla sama. I oto ten 13-letni chlopiec próbuje dostrzec w niej to, co inni w niej nie dostrzegali i nie próbowali dostrzec. Podswiadomie czula, ze jesli pozwoli Jurkowi na umycie jej pleców to nie skonczy sie na tym. Ale jednoczesnie potrzebowala milosci jak ryba wody, jak pluca powietrza. Dlatego opiekowala sie tym chlopcem, przelewala swoja milosc na niego, a on ja odwzajemnial. Lubil wieczorami przytulac sie do niej, a ona czytala mu poczatkowo bajki, pózniej ksiazki, ogladala z nim telewizje. Teraz Jurek tez sie do niej przytulal wtulajac glowe w jej piersi patrzac na nia swoimi blekitnymi oczami i po raz pierwszy nie wiedziala co ma zrobic. Odmówic mu czy zgodzic sie na jego prosbe. W koncu odpowiedziala cichym glosem:

- Nie dzisiaj.

Tydzien pózniej zakonczyl sie rok szkolny i zaczely sie wakacje. Matka musiala pilnie wyjechac na kilka dni w podróz sluzbowa i zostalem sam z Anna. Byl to jej kolejny z licznych wyjazdów sluzbowych. Anna zdecydowala sie. Zamknela drzwi na klucz, zamknela okna, opuscila zaluzje, zaslonila okna. Wieczorem po kolacji przyszla do mojego pokoju i spytala:

- Czy nadal chcesz umyc mi plecy?.

Jej propozycja zaskoczyla mnie. Nie myslalem, ze odwazy sie na to. Krew zaczela mi gwaltownie pulsowac i kutas zaczal sie prezyc.

- Tak Anno - odparlem wstajac i nieznacznie poprawilem swojego penisa, który juz stanal mi calkowicie.

Poszlismy razem do lazienki. Anna zaczela powoli ale zdecydowanie rozpinac guziki swojej podomki wpatrujac sie we mnie przez caly czas i widzac jakie to na mnie robi wrazenie. Pierwszy raz robila to przed mezczyzna, choc byl nim chlopiec. Byla gotowa na wszystko o co poprosi ja Jurek. Z kazdym guzikiem odslaniala swoje cialo, cialo które pragnelo lapczywie milosci. Gdy zrzucila podomke i rozpiela stanik, oczom Jurka ukazaly sie dwie ogromne pólkule. Powolnym ruchem zdjela majtki i stanela przed Jurkiem calkowicie naga. Byla wysoka, miala ladne grube nogi, szerokie biodra, plaski brzuch, obfity biust. Tego Jurkowi bylo juz za wiele. Tak bardzo sie podniecil, ze jego penis naprezyl sie tak mocno, az czubek wyszedl z majtek. Podeszla do Jurka, który stal jak zahipnotyzowany i ostroznie sciagnela z niego majtki uwalniajac jego naprezony penis. Patrzac na jego penisa czula wzbierajace sie w niej cieplo. Odkrecila prysznic wziela mydlo i powoli zaczela namydlac Jurka, najpierw jego piersi, brzuch, uda, lydki. Nastepnie namydlila jego plecy. Jurek zauwazyl, ze jej ruchy byly delikatniejsze niz zazwyczaj. Bardziej glaskala, piescila niz myla jego cialo. Otworzyla ponownie prysznic i delikatnie zmywala z niego piane. Podala Jurkowi mydlo aby on teraz ja namydlil. Dopiero teraz Jurek oprzytomnial. Zaczal namydlac Anne od pleców, potem nogi. Z poczatku robil to niepewnie, jakby bal sie, ze moze Anne czyms urazic albo dotknac. Anna wziela jego dlon w swoje dlonie i zaczela powolnymi ale zdecydowanymi ruchami przesuwac po tyleczku, po brzuchu coraz, coraz wyzej, az polozyla jego dlon na swoich ogromnych piersiach. Tego Jurek sie nie spodziewal, ze Anna pozwoli dotknac swoich ogromnych piersi. Dla Jurka bylo to ogromne przezycie. Biust Anny byl miekki, cieply i mily w dotyku. Przysunal sie jeszcze blizej do Anny, az jego penis dotknal jej posladków. Przez cialo Anny przeszedl dreszcz. Pieszczoty Jurka, którymi zaczal obdarzac Anne spowodowaly, ze Anna zaczela czuc wzbierajace sie w niej podniecenie. Bylo to przyjemne uczucie, gdy mogla czuc obca reke na sobie. Jurek byl juz bardzo podniecony i zaczal wyzbywac sie oniesmielenia, stal sie bardziej aktywny. Jedna reka dalej piescil biust, gladzil sutki a druga zaczal wolno, powoli ale zdecydowanie przesuwac reke coraz nizej, az dotarl do jej wlosków lonowych. Anna czujac niepewnosc Jurka czule wziela jego reke i poprowadzila ja nizej, az do swojej szczeliny. Zaczal przesuwac palcami po jej szczelinie, po wewnetrznej stronie jej ud, by ponownie wrócic do jej szczeliny aby ja rozszerzyc i wniknac do niej palcami. Odwrócila sie do niego i odkrecila wode. Strumien wody splywal na nich oboje wyplukujac z ich cial mydlana piane. Podsunela swój ogromny biust do ust Jurka. Objal ustami jej stwardniale juz sutki i zaczal je lizac. Z poczatku robil to delikatnie, ale po chwili juz nie panowal nad soba. Zaczal coraz gwaltowniej ssac, coraz mocniej i mocniej. Byla wniebowzieta. "Chodz" - szepnela i pociagnela Jurka za reke i poszli do jej pokoju.

Polozyla sie na wczesniej rozscielonym lozu. Jurek przypomnial sobie erotyczne filmy. Usiadl obok niej a ona pociagnela go do siebie i zaczela go calowac, delikatnie jezyczkiem rozchylila mu wargi, powoli rozchylila zeby i wsunela jezyczek w jego usta. Ich jezyczki sie spotkaly, cieple i wilgotne i zaczeli namietnie sie calowac nie przestajac ani na chwile. W tym samym czasie Jurek delikatnie glaskal jej biust oraz podbrzusze, wprowadzil delikatnie swoje palce do pochwy i miarowo zaczal wsuwac i wysuwac, czul palcami narastajaca wilgoc w jej pochwie. Anna poddawala sie tym pieszczotom z calym oddaniem, reka gladzila jego piersi, brzuch, az zaczela gladzic jego penisa. Objela go palcami i zaczela miarowo przesuwac reke w dól i w góre. Jurek musial zaczerpnac powietrza po dlugim pocalunku. Teraz zaczal ssac jej sutki powoli i delikatnie oraz zaczal przesuwac glowe w kierunku podbrzusza caly czas ja calujac i lizac. Lezac na boku przysunal glowe do jej szczelinki, objal jej biodra rekami i zaczal jej nabrzmiala szparke najpierw calowac, potem lizac w koncu wwiercac sie w nia jezyczkiem. Rozchylila uda najmocniej jak tylko mogla, aby ulatwic jezyczkowi Jurka wnikniecie w piczke. Cieplo i wilgotnosc jezyka Jurka odniosly ten skutek, ze przez cialo Anny przeszedl jakby dreszcz, nie wiedziala co sie dzieje. Zaczela z poczatku cicho jeczec i drzec z rozkoszy, której do tej pory nigdy nie zaznala. Potem zaczela poruszac biodrami i jeczec coraz glosniej i wic sie z rozkoszy i przyciskac glowe Jurka do swego lona. Im glosniej krzyczala Anna, tym Jurek glebiej wwiercal jezyk w jej piczke. Chcac stlumic coraz glosniejsze jeki, Anna majac przed soba penisa najpierw zaczela go calowac, potem lizac, w koncu wziela go w szeroko otwarte usta i miarowo zaczela ruszac glowa jednoczesnie przytrzymujac posladki Jurka. Nie panowala juz nad soba tylko coraz szybciej poruszala glowa. Byla pólprzytomna z rozkoszy gdy nagle zar objal jej cialo. Odruchowo polozyla reke na glowie Jurka. Przezyla swój PIERWSZY ORGAZM. Zdazyla wykonac jeszcze kilka ruchów glowa, gdy poczula jak penis zaczyna pulsowac w jej ustach i trysnal w jej usta goracy strumien spermy. Jej smak wydal jej sie slodkawy i mdly, ale nadal trzymala penisa w ustach i ssala go az do ostatniej kropli a potem wyczerpana ale szczesliwa polozyla sie na wznak przy Jurku i pozwolila przytulic sie Jurkowi do niej, który tez byl juz zmeczony.

Po dluzszej chwili gdy ich ciala odpoczely Anna zaproponowala Jurkowi aby sie na niej polozyl. Chciala czuc jego ciezar na sobie. Gdy Jurek kladl sie na niej, Anna rozlozyla nogi jak najszerzej i nakierowala jeszcze twardego penisa do swojej szparki. Jej piczka byla jeszcze tak rozpulchniona, ze wszedl w nia od razu na cala glebokosc. Poczula tylko krótki, tepy ból z rozdzieranej blony, ale nie zwazala na to, gdyz niewyslowiona rozkosz jakiej doznala z miejsca zespolenia objela jej cale cialo. Objela biodra Jurka nogami aby lepiej czuc go w sobie a rekami przytulila glowe tak, ze glowa Jurka spoczela na jej szyi, a Jurek zaczal wykonywac ruchy posuwiste jednoczesnie calujac i lizac Anny szyje. Od razu przyssal sie do jej szyi i nim skonczyl sie kochac, zostawil na niej slady zebów. Ta dodatkowa pieszczota doprowadzala ja do szalenstwa. Ruchy penisa Jurka w niej byly wolne i miarowe. Anna dyszala coraz szybciej i mocniej, jeczala, drzala na calym ciele, odchodzila od zmyslów. Krew pulsowala w jej skroniach. Jej biodra drgaly i poruszaly sie w takt ruchów Jurka, który dalej miarowo poruszal sie w niej. Gdy Jurek znieruchomial Anna poczula nagle gleboko w sobie uderzenie spermy bijace o dno pochwy i wtedy przezyla swój drugi orgazm. Potem poczula jeszcze kilka razy uderzenia spermy, ale juz coraz slabsze i drgajacego jeszcze w niej penisa. Cialem Anny objal stan blogiego rozleniwienia. Byla szczesliwa. Gdy Jurek zasnal na niej, Anna nim zasnela, zaczela jeszcze rozmyslac nad tym co sie stalo. Nie zalowala tego co sie stalo i gladzac wlosy Jurka pomyslala, ze dotychczasowe jej zycie nabralo rumienców i nie skonczy sie na tej jednej nocy, ilekroc zostana sami we dwoje. Jurek byl dla niej najwspanialszym kochankiem jakiego mogla zamarzyc.

97. PIERWSZY RAZ

Tak jak pisalem mialem wtedy 17 lat, a ona byla 24 letnia mezatka i jak sie pózniej dowiedzialem jej maz byl wojsku. Zgodzilem sie na jej zaproszenie i poszlismy do niej, a wlasciwie to pojechalismy taksówka. Mieszkala na pierwszym pietrze. Weszlismy jak sie dalo najciszej, gdyz byla prawie 5 rano. Jej mieszkanie okazalo sie malutkie, ale bardzo przytulne. Byly tam dwa male pokoiki, kuchnia i lazienka. Jeden pokój byl goscinny, a drugi to byla sypialnia, ale o tym dowiedzialem sie dopiero po jakies chwili. Spytala sie czy napije sie piwa - ona równiez nie czula sie pewnie w tej sytuacji. (Ponoc co tez sie pózniej dowiedzialem pierwszy raz zdradzila meza). Oczywiscie sie zgodzilem i po chwili przyszla z dwoma butelkami zywca. Postawila je na stole i poszla wlaczyc jakas muzyke. Uslyszalem jak z glosników spiewa jakas pani spokojna piosenke. Monika, bo tak miala moja mezatka na imie, zapytala czy zatancze. Jak moglem sie nie zgodzic. Jednakze caly czas czulem sie bardzo spiety i zdenerwowany. Nie wiedzialem jak sie zachowac, ale ona to wyczula i chyba dlatego poczula sie pewniej i calkowicie przejela inicjatywe, a ja tylko wykonywalem jej polecenia. Wlasciwie dopiero teraz zdaje sobie z tego sprawe. Wczesniej o tym nie myslalem. Pewnie ze wspominalem te chwile, ale nikomu tego nie opowiadalem a co dopiero opisywac. Tak wiec zaczelismy tanczyc a wlasciwie to wcale nie tanczylismy gdyz jak tylko stanalem na przeciw jej, ona mnie pocalowala wkladajac jezyk w moje usta. Akurat tutaj czulem sie pewnie gdyz calowac to sie dosc czesto calowalem w swoim mlodym zyciu. Gdy calowalem jej szyje zapytala czy spalem juz z jakas kobieta. Cóz, chcac sie zachowac jak twardziel chcialem sklamac, ale powiedzialem prawde, ze nie. Troche sie balem ze to bedzie koniec naszego wieczoru, ale ona sie tylko usmiechnela i zaczela mnie powoli rozbierac. Zdjela moja podkoszulke i zaczela calowac stojac moje piersi, przygryzala je delikatnie a cale moje cialo przechodzily dreszcze a mój czlonek uwieral mnie w dzinsach. Ona nagle zaczela calowac mnie nizej calowala mój brzuch i schodzila jeszcze nizej. Dotarla do guzika od spodni i go rozpiela. Tak bardzo czulem dotyk jej rak w kazdym nowo odkrytym miejscu mojego ciala. Tak powoli rozpinala guzik za guzikiem a za kazdym rozpietym guzikiem przechodzil mnie dreszcz. W koncu zdjela moje spodnie. Stalem teraz tylko w samych majtkach a ona zaczela calowac mojego czlonka przez majtki, myslalem ze oszaleje. Po chwili zdjela majtki i wyskoczyl z nich mój czlonek. Sam sie zdziwilem ze zrobil sie taki duzy i czerwony. Usmiechnela sie i dotknela go czubkiem jezyk az sie odsunalem taki dreszcz przeszedl przez moje cialo. Ona po chwili wziela prawie calego czlonka do ust i zaczela powoi wladac go i wyjmowac, jakie to bylo przyjemne. Reka zlapala mnie za posladki i zaczela rytmicznie przyciagac i odpychac moje biodra od siebie. Mój czlonek wchodzil i wychodzil z jej ust, juz mialem skonczyc w jej ustach. Gdy nagle go wyjela. Dobrze wiedziala ze to juz dlugo by nie potrwalo. Powiedziala zebym sie polozyl w sypialni. Poszedlem do pokoju obok bylo tam duze lózko (malzenskie). Polozylem sie i czekalem na nia. Po chwili weszla cala naga. Miala niezle cialo. Wlosy miala ciemnorude (farbowane pewnie ) dosc smukla szyje i sredniej wielkosci piersi, okragle z malymi sutkami. Nawet plaski brzuch i seksownie wygolone lono. Byl tam tylko waski pasek wlosków. Podeszla do lózka i weszla na nie na czworakach. Zblizyla sie do mnie i jeszcze na chwile wziela do ust mojego czlonka. Tym razem delikatnie jezdzila jezykiem wzdluz calej jego dlugosci jedna reka trzymajac moje jadra. Nie trwalo to jednak dlugo. Uklekla nade mna okrakiem i wlozyla sobie mojego czlonka, który latwo zaglebil sie w jej pochwie. Poczulem wilgotne cieplo bylo to bardzo przyjemne. Pieszy raz bylem w kobiecie. Ona sie usmiechala patrzac na moja szczesliwa twarz. Weszla az do samego konca i zaczela powolutku ruszac biodrami. Bylo to bardzo przyjemne, jej tez to chyba sprawialo przyjemnosc gdyz zamknela oczy i zaczela cichutko pomrukiwac. Po chwili zaczela lekko unosic biodra i opadac. Robila to coraz szybciej. Polozylem rece na jej piersiach i zaczalem je lekko gniesc. Spodobalo jej sie to gdyz zaciel glosniej pojekiwac i szybciej sie poruszac. Czulem jak mój twardy penis wchodzi i wychodzi z niej. Ona zaczela sie poruszac bardzo szybka balem sie ze czlonek z niej wypadnie i chwycilem ja za biodra starajac sie ja przytrzymac. Jednak nie bylo to mozliwe, poruszala sie coraz szybciej. Poczulem ze zaraz skoncze i staralem sie nie myslec co robie, nie chcialem jeszcze konczyc bylo mi tak przyjemnie. Mocno chwycilem ja za biodra i przycisnalem do siebie chcialem aby zwolnila i wtedy nie wytrzymalem i wytrysnalem do jej wnetrza to co tyle czasu na to czekalo. Ona jeszcze troche sie poruszala i polozyla sie na mnie. Bylismy oboje bardzo spoceni. Lezelismy tak dobre 15 minut, potem polozyla sie Kolo mnie i zapytala jak bylo. Powiedzialem, ze swietnie czy cos w tym stylu. Troche pogadalismy i po chwili usnelismy. Obudzilem sie i byla prawie 11.00, pomyslalem ze trzeba wracac do domu, mieszkalem wtedy z rodzicami, wstalem wiec i zaczepem sie ubierac. Ona spala i tak slicznie wygladala. Byla to pierwsza kobieta z która sie kochalem. Pewnie jej szybko nie zapomne. Jak wychodzilem to sie obudzila. Powiedziala "czesc" na pozegnanie i dodala zebym ja jeszcze kiedys odwiedzil. Wyszedlem I tak to bylo.

98. WAKACJE

Nareszcie! Rok szkolny dobiegl konca, a w raz z nim rozpoczely sie wakacje. Pierwszy miesiac byl krotko mówiac do dupy, poniewaz spedzilem go w rodzinnym miescie. Dodatkowo moja zlosc potegowala debilna oferta programowa (zero pornosow w TV - na boga kiedy to sie zmieni?). Jedynie jakies erotyki w stylu Emanuel w Afryce. Swoja droga panienka, która ja gra jest calkiem niezla. Moja fujarka waruje, kiedy pomysle o jej cudownych cycuszkach i pieknie owlosionej cipeczce. Fakt faktem zawsze podniecaly mnie mulatki, a w szczególnosci slodka Emanuel. (Tu musze wyjasnic film jak juz wczesniej napisalem jest wkurwiajacy, ale do aktorki nie mam nic. Jest naprawde sexy) Dobra koniec tego pieprzenia... a wiec caly lipiec siedzialem w Warszawie i pewne dostal bym swira, gdyby nie mój wujek mieszkajacy w Irlandii (gosc jest niezle nadziany). Tak wiec Ok 3 sierpnia do Polski przyjechal mój wujek. Oczywiscie odwiedzil mnie i moich rodziców. W pewnym momencie wujaszek spytal, czy jade gdzies na wakacje. Odparlem, ze na razie nie mam nic w planach. Wtedy wujek zaproponawal, ze jesli chce to moge przyjechac do niego na miesiac. Oczywiscie sie zgodzilem. Tak wiec umówilismy sie, ze za tydzien przyjedzie po mnie. Im blizej wyjazdy, tym dni dluzyly sie coraz bardziej... Dzien. przed wyjazdem zadzwonil wujek, aby powiedziec, ze nie moze po mnie przyjechac, ale wysle po mnie ciocie i zebym byl jutro gotowy. Moja niecierpliwosc potegowal fakt, Iz jeszcze nigdy nie widzialem swojej cioci (wujek ozenil sie drugi raz). Szczane opadla mi do ziemi, kiedy w drzwiach ujrzalem oprócz swojej cioci, jej córke. Wiele o niej slyszalem od wujka, ale nie spodziewalem sie, Iz jest z niej taka laska. Poniewaz na dworze bylo cieplo, miala ona na sobie przewiewna sukienke przez która z latwoscia Moza bylo dostrzec jej nie duze, ale niezwykle ksztaltne cycuszki. Do tego ten wspanialy tyleczek! Na efekty nie bylo trzeba dlugo czekac. Dzinsy, które mialem na sobie nagle napecznialy, do tego stopnia, ze wprawny obserwator móglby bez trudu dostrzec na nich zarys mojej pyty. Cale szczecie byla ona w moim wieku, wiec szybko znalezlismy wspólny jezyk. Po krótkiej pogawedce spakowalem moje rzeczy do samochodu, poczym ruszylismy w droge. Jechalismy Mitshubishi, dzieki czemu droga nie byla taka meczaca. Przynajmniej dla mnie, gdyz z tylu gdzie siedzialem ja i Kat (imie córki mojego wujaszka) bylo calkiem wygodnie. Przez pareset kilometrów bacznie obserwowalem swoja sasiadke. Jej cudowne piersi nie dawaly mi spokoju. Wyobrazalem sobie jej nagie cialo. Po chwili mój kutas znów dal o sobie znac. Muslalem, ze zachwile rozsadzi mi spodnie. Speszylem sie troche, gdyz zauwazylem, Iz Kat katem oka zerka na mojego fiuka. Okazalo sie, ze nie tylko ja jestem podniecony, kiedy spojrzalem na dziewczyne ujrzalem przeswitujace przez sukienke jej stojace sutki. O rane, co ja bym dal za mozliwosc dotkniecia jej cycuszków!!! Po Ok. 7 godz. drogi ciocia zatrzymala samochód przy przydroznym hotelu. Oswiadczajac, ze tu spedzimy najblizsza noc. Jak sie okazalo zostaly juz tylko dwa pokoje. Jednoosobowy i dwuosobowy. Ciocia spojrzala na nas tajemniczo, po czym spytala Kat, czy ta zechce ze mna dzielic pokój? Wytlumaczyla jej, ze to tylko jedna noc, a w pokoju nalewno SA dwa lózka. Kat przystala na ta propozycje. W recepcji otrzymalismy klucze, poczym udalismy sie do swoich pokoi. Jak sie poznie okazalo ciotka nie miala racji i w pokoju bylo tylko jedno lózko. Ale ani ja ani Kat nie przejmowalismy sie tym. Zreszta jedyne o czym teraz myslelismy to o goracej kapieli. Kat spytala mnie, czy moze wykapac sie pierwsza? Odparlem, ze tak. Oplacalo sie! Dziewczyna najwyrazniej ze zmeczenia zapomniala domknac drzwi. Chyba nikomu nie musze tlumaczyc co w tym momencie robilem? Moim oczom znów ukazaly sie jej cudowne piersi oraz nie wygolona cipcia. Co za widok! Nagie cialo siedemnastoletniej dziw czyny, swiatlo odbijajace sie od jej mokrej skory. Tego nie da sie opisac. Nagle dziewczyna spojrzala w kierunku drzwi. Najwyrazniej dostrzegla podgladacza. Momentalnie odskoczylem i usiadlem na stojacym obok fotelu. Po chwili dziewczyna wyszla z lazienki, ubrana tylko w recznik. Teraz ty! - powiedziala. Po czym skierowala swoje kroki w kierunku lózka. Lekko speszony poszedlem pod prysznic. Nawet tu nie moglem przestac o niej myslec. Wzialem swoja pyte w reke po czym zaczalem se walic. Najpierw delikatnie, pózniej coraz szybciej i szybciej. Calej sytuacji towarzyszyly dzwieki rozkoszy. Balem sie, ze Kat uslyszy, ale moja wodza okazala sie byc silniejsza. Po moim ciele przeszeszly dreszcze, poczym eksplodowalem. Bialy nektar wytrysnal co sil z mojej armatki. No, tak juz lepiej!!! Owiniety recznkiem wyszedlem z lazienki i w tym momencie szok. Na lózku lezala zupelnie naga Kat. Jej cialo bylo cudowne i ta szparka, azylem aby w nia wejsc. Pragnalem piescic jej cipke. Lizac jez. wargi sromowe... Kladz sie! Jutro musimy wczesnie wstac - powiedziala. Wskazujac na miejsce obok siebie. Zupelnie zbaranialem, nie wiedzialem co mam zrobic. Na dodatek mój kutas znowu stanal i to tak, ze zoladz wyslizgnal sie spod recznka! Caly czerwony polozylem sie obok niej. Nie mialem odwagi spojrzec jej w twarz, a moja pyta wcale nie zamierzala opasc! Nagle poczulem, dlon Kat wedrujaca po moim kroczu. Mój kutas twardnial coraz bardziej. Piescila swoja reka mój skarb. Nawet nie spostrzeglem, a ona juz ssala moja armatke. Delikatnie wodzac po niej jezykiem. Juz w samochodzie o tym marzylam! - rzekla. Chce zebys mnie zerznal! Jej pizda byla zupelnie mokra. Zaczalem piescic jej ksztaltne cycuszki. Lizalem je, jednoczesnie gryzac jej twarde sutki. Kiedy ja robilem jej palcówke, ona nieprzestwala piescic mojego fiuka. Myslalem, ze go zje! Nie wyjmowala go z ust, tylko ssala... Poczulem, ze niedlugo bede miec orgazm. Rozchylilem jej nogi, a mój kutas momentalnie znalazl cel swej podrózy. Wszedlam w nia z calej sily... aaaaaaaaaaaa...jeknela...tak, tak dobrze...aaaaaaaa aaaa aaaaaaaa. Mój czlonek wchodzil w nia coraz szybciej...dzwiek jaki wydawala przy tym jej zupek lnie mokra cipka przypomnial do zludzenia klaskanie. Dochodze! - odparla. Wyjalem benego, poczym zaczalem lizac jej lechtaczke. aaaaaaaa..jeczala. Byla tak podniecona, ze z jej cipki zaczela wydobywac sie lepka ciecz. Mój jezyk dokladnie penetrowal jej szparke.........a ona wciaz jeczala z rozkoszy..... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Bierz mnie, bierz! - krzyczala nieprzytomna z rozkoszy. Po chwili przekrecila sie na brzuch. Dobrze wiedzialem o co jej chodzi. Wszedlem w nia - tym razem od tylu, jednoczesnie pieszczac jej cycuszki. Moje ruchy stawaly sie coraz brutalniejsze. Tak, taaaaaaaaak - wrzeszczala z rozkoszy! A ja ja nieprzerwanie pieprzylem. Pochwali oboje osiagnelismy szczyt rozkoszy.....wyjalem benego i wytrysnalem jej prosto w twarz, Biala ciecz splywala po jej spoconym ciele. Padlem wyczerpany. O dziwo mój ceny najwyrazniej nie mógl sie pogodzic z mysla, ze to juz koniec. Kat widzac to zaczela zlizywac z niego pozostalosci spermy. Jeszcze nikt nie robil mi loda tak jak ona. Jej wargi masowaly mojego zoledzia. Mój kutas tak sie tym podniecil, ze po chwili znów byl gotowy do akcji. Kat dosiadla moja fujarke. Ujezdzala ja jak oszalala. Góra, dol., góra, dol... Co za uczucie. Ja nie pozostawalem jej dluzny. Podczas gdy ona ujezdzala mojego ku tacha, ja piescilem jezykiem jej cycuszki, jednoczesnie sciskajac jej possladki ...........aaaaaaaaaaaaaaaaa. aaaaaaaaaaaaaaaaa....... Mój kutas znów wystrzelil, tym razem w jej wnetrzu ................aaaaaaaaaaaaaaaaaa wrzasnelem i padlem bez ruchu. Niedlugo po mnie szczytowala Kat - tej nocy pieprzylismy sie jak szaleni. Jebalismy sie jeszcze piec razy..... nie moglem uwierzyc kiedy Kat powiedziala, ze byl to jej pierwszy raz!

99. WAKACJE II

Jak dobrze! Nareszcie wakacje. Bardzo ucieszyla mnie mozliwosc pojechania z siostra i szwagrem na Mazury na dwa tygodnie. Tak wiec 1 sierpnia wyjechalismy na wakacje. Z poczatku bylo nudno, ale jak sie pózniej okazalo nuda ta nie miala trwac zbyt dlugo. AK ten potegowalo to, Iz mieszkalem w innym domku, a tak samemu to troche glupio. Nie ma z kim pogadac i co robic. Na szczescie nastepnego dnia do naszego osrodka przyjechali nowi wczasowicze. Z córka co najwazniejsze. Byla rok mlodsza niz. ja. Miala dlugie, delikatnie krecone blond wlosy, nie za duze ale bardzo sexowne cycuszki oraz naprawde przesliczny tyleczek. Co nac walilem konia wyobrazajac snobie jej nagie cialo. Po 2 dniach udalo mi sie ja namówic na wspólno przejazdzke rowerem wodnym (do jeziora mielismy niecale 5 minut drogi). Umówilismy sie o 10:00 przy pomoscie z rowerami. Kiedy przyszedlem ona juz tam czekala. Dopiero teraz moglem sie przekonac o jej naprawde nieprzecietnej urodzie. Mial na sobie niebieskie body, które zdecydowanie podkreslalo jej piekna sylwwetke. Przez skapy staniczek przeswitywaly jej sutki, a przez majteczki widac bylo zarys jej owlosionej cipki. Wygodnie usadowilismy sie na rower, poczym ruszylismy w kierunku niewielkiej wysepki na srodku jeziora. Poniewaz bylismy prawie tego samego wieku szybko znalezlismy wspólny jezyk. Katem oka obserwowalem jej piersi oraz cipcie. Mój fiut niespodziewanie zaczal budzic sie ze snu i juz po chwili stal twardy jak zelazo. No to klapa! - pomyslalem. Kiedy Kasia ujrzala moja stojaca palke usmiechnela sie zalotnie. Wreszcie doplynelismy do niewielkiej wysepki, poczym wysiedlismy na brzeg. Rozlozylismy koc i zaczelismy sie opalac, a mój fiut jak stal tak stal. Myslalem, ze spale sie ze wstydu. Jednak Kasi to najwyrazniej nie przeskadzalo, wrecz przeciwnie bardzo zaciekawil ja widok mojej naprezonej pyty. Nasmarujesz mi plecy? - spytala podajac mi krem do opalania. Jasne opalem i juz po chwili moje rece wedrowaly po jej plecach, zmierzajac w kierunku jej pupci. Teraz z przodu! - powiedziala zrzucajac zalotne spojrzenie. Moje dlonie wedrowaly po jej plaskim brzuchu, a oczy spogladaly na jej picie. Kasia od dluzszego czasu wiedziala, ze bacznie ja obserwuje. Podobam ci sie? - spytala. Jasne! Juz po chwili lezelismy objeci w romantycznym uscisku, calujac sie. Delikatnie zdjalem jej staniczek i moim oczom ukazaly sie jej przesliczne cycuszki. Mój jezyk wedrowal po jej sutkach lizac je. Najwyrazniej podniecilo ja to, gdyz na majteczkach ukazala sie malutka plamka. Moje rece dotykaly jej jedrnych posladków zmierzajac w kierunku muszelki. Jedna reka zdjalem jej majteczki a druga piescilem jej muszelke. Ahhhhhhhhhh.....krzyknela z rozkoszy. Nie przestawaj, prosze! Teraz moja kolej - powiedziala, chwytajac reka mojego dyndajacego kutasa. Wlozyla go do buzi i zaczela ssac zoledzia. Co za uczucie, jeszcze nikt nie robil mi takiego loda. Kiedy przestala zlapalem ja za posladki i wzialem ja od tylu. Krzyczala z rozkoszy. Jej piersi dyndaly w powietrzu. Rozchylilem jej nogi poczym zdecydowanym ruchem wlazylem kutasa w szparke. Mój strazak chowal sie i wychodzil. Aaaaaaaaaaa... aaaaaaaaaaaaaaaa.. krzyczala... Czulem, ze dochodze wiec wyjalem z jej pipy fujarke i spuscilem sie na nia. Kasia uklekla przede mna i zaczela zlizywac resztki spermy z mojego fajfusa. Robila to tak dobrze, ze mój kutas na nowo zaczal sie podnosic i juz po chwili kochalismy sie w pozycji na konia. Góra, dol., góra, dol. Jej cipka zaczela klaskac. Ujezdzala mnie jeszcze przez piec minut poczym razem szczytowalismy.

100. POCIAG

Jest gorace lato, jade pociagiem jest strasznie goraco i tloczno. Stoje sobie na korytarzu. Na jednej ze stacji widze na peronie dziewczyne, która wsiada do sasiedniego wagonu. Ubrana jest w krótka spódniczke i koszulke na ramiaczkach, tak ze przez dekolt i miejsca, w których normalnie sa rekawy mozna zobaczyc jej piersi. Jej wyglad jest prowokujacy a zarazem bardzo podniecajacy. Nie wiem dlaczego, ale gdy pociag ruszyl zabralem swój plecak i udalem sie w kierunku wagonu do którego wsiadla nieznajoma. Udajac, ze szukam wolnego miejsca zatrzymalem sie obok dziewczyny i zaczalem sie jej bacznie przygladac. Z powodu tloku nasze ciala byly bardzo blisko, wrecz dotykaly sie. Wyglad jej piersi byl na tyle podniecajacy, ze zaraz poczulem jak mój czlonek nabrzmiewa i zaczyna mu byc ciasno w spodniach. Nieznajoma chyba to wyczula , obrócila sie i popatrzyla na mnie jakby chciala powiedziec "oj biedaku meczysz sie, chcialbys sobie ulzyc". Widzac jej wzrok czuje sie zmieszany tym bardziej, ze nie moge ukryc swojego podniecenia. Nagle dziewczyna przysunela sie blizej mnie i zaczela tyleczkiem uciskac moje przyrodzenie. Myslalem, ze to niechcacy ale gdy ja sie troche przesunalem, ona ponowila swój ruch. Polozylem reke na jej biodrze i zaczalem delikatnie masowac jej tyleczek. Nieznajoma rozsunela nogi tak szeroko jak tylko pozwalaly na to warunki. Moja reka powedrowala pod jej spódniczke. Przez majteczki zaczalem bawic sie jej szparka. Byla juz bardzo wilgotna i nie wiem czy to byl pot czy podniecenie. Moje palce powedrowaly do jej szparki, zaczalem ja delikatnie penetrowac. Jej ziarenko bylo coraz wieksze i twardsze. Jej reka powedrowala przez nogawke do mojego czlonka i zaczela nim rytmicznie poruszac. Nagle obrócila glowe i popatrzyla na mnie tak jakby pytala : na co jeszcze czekasz?. Popatrzylem na boki byl taki tlok, a pasazerowie byli zajeci tylko soba. Lekko kucnalem, nie znajoma pomaga mi wejsc w jej szparke, teraz wszystko dzieje sie za sprawa PKP Stuk-stuk, stuk-stuk, stuk-stuk, stuk-stuk - kolyszemy sie jak inni podrózni w rytm pociagu, falujemy, czasami nieznajoma westchnie, "ale goraco" - dodaje natychmiast. Pociag przyspiesza, i gna coraz predzej, jakby to byla pileczka nie stal. Czuje ze zaraz bedzie AAAAAAAAAAAAA. W tym samym momencie czuje jak jej szparka rytmicznie faluje. Mój czlonek robi sie maly i chowa sie w spodniach, delikatnie zaczynam piescic nieznajoma reka, jakie to mile szparka jest cala nabrzmiala i mokra, czuje jak sperma zaczyna opuszczac szparke . Moje palce sprawdzaja kazdy zakamarek jej cipki. Nagle pociag gwaltownie zahamowal. To stacja. Dziewczyna schylila sie po plecak pokazujac mi w calej okazalosci swoja cipke, poczym zarzucila go na plecy , obrócila sie i powiedziala czesc i wysiadla z pociagu. A ja niestety musialem jechac dalej.

101. WYPOZYCZALNIA KASET VIDEO

Byl letni upalny dzien, zblizal sie wieczór, a ja mialem straszna ochote na obejrzenie jakiegos pornola. Poszedlem do wypozyczalni pewien, ze nic ciekawego dzisiaj, jak zwykle, nie znajde. Ku mojemu zdziwieniu jednak, na miejscu starej babci, która pracowala tam chyba od zawsze siedziala mloda extra laska. Zauwazylem, ze przed nia na biurku rozlozone bylo pismo pornograficzne, które widac wlasnie przegladala. Dlugonoga brunetka spojrzala na mnie tak jakby chciala mnie pozrec wzrokiem, na co mój "maly" zaczal powoli sie podnosic.

- A juz myslalam, ze nikt dzisiaj nie przyjdzie - powiedziala laska.

Zaraz sie sobie przedstawilismy; powiedziala, ze ma na imie Ania. Ja nie omieszkalem skomentowac jej pieknej figury, na co ona odpowiedziala skromnym usmiechem, a jej twarz pokryla sie malym rumiencem. W koncu doszlismy do tego, po co tam przyszedlem. Powiedzialem Jej, ze chcialbym pozyczyc jakis ciekawy nowy film porno. - Wlasnie dostalismy nowy: "Osiemnastki i zloty deszczyk" - polski. Zapytalem sie, czy jest fajny. - Nie wiem, sama dzisiaj mialam go obejrzec, ale jesli chcesz, to Tobie moge go dzisiaj pozyczyc. Zdecydowalem sie pozyczyc ta kasete, a wychodzac napomknalem, ze po pracy moze do mnie wpasc i obejrzymy film razem. Po powrocie do domu, wlozylem kasete do magnetowidu i rozebralem sie (zawsze tak ogladam pornusy) i rozsiadlem sie wygodnie na tapczanie na przeciwko telewizora. Na ekranie dwie nagie laseczki Agnieszka i Ewelina weszly do lazienki i dokladnie sie umyly przy okazji wzajemnie sie pieszczac. Teraz powoli zaczalem masowac sobie jadra. Nagle Agnieszka powiedziala, ze koniecznie musi zrobic siusiu, wtedy Ewelina poprosila ja zeby zrobila to na miejscu - w brodziku. Agnieszka postanowila spelnic prosbe swej przyjaciólki - kucnela i wkrótce potem zloty, cieply strumien zaczal wyplywac z pomiedzy jej warg. Eweline tak cala ta sytuacja podniecila, ze od razu zaczela piescic sobie wargi, pózniej zas wlozyla od razu dwa palce do swojej mokrej, ociekajacej milosnym nektarem cipki i zaczela nimi rytmicznie sie posuwac. W tej chwili ja równiez ukucnalem i po zwilzeniu palców obu rak zaczalem pocierac glówke swojego czlonka i glaskac swoje "brazowe sloneczko". Na ekranie zas Ewelina po doprowadzeniu sie do ekstazy podniosla sie i stanela na lekko rozchylonych nogach nad siedzaca w brodziku Agnieszka. Teraz z pomiedzy jej pieknych, dokladnie wygolonych warg zaczal tryskac zloty strumien, który splywal po glowie, szyi, piersiach, brzuchu, pupie i cipce podnieconej Agnieszki, która zaraz otworzyla swoje piekne usta i przystawila je do zródla tego pysznego "nektaru". Niestety, wiekszosc splywala jej po twarzy, ale i tak bardzo podniecalo ja to, ze moze sie napic pysznych soczków, z takiego uroczego zródelka. Cala ta sytuacja podniecila Agnieszke tak bardzo, ze bez zadnych dodatkowych pieszczot przezyla gigantyczny orgazm, w czasie, którego jej cialo drgalo wstrzasane spazmami niewyslowionej rozkoszy. Tym czasem i ja zblizalem sie do finalu, kiedy nagle poczulem czyjs dotyk na swoim ramieniu. To byla Ania.

- Nie koncz jeszcze, prosze. Poczekaj na mnie.

- Jak tu weszlas?

- Nie zamknales drzwi na klucz gluptasie.

- O rany!

Wstalem i pobieglem zamknac te drzwi, kiedy wracalem Ania konczyla sie juz rozbierac. Szlo jej szybko, bo nie miala tego na sobie zbyt wiele: cieniutka bluzeczka, spódniczka mini i buty. Skomentowalem to:

- Podoba mi sie, ze nie nosisz bielizny.

- Latwiej jest mi sie piescic w pracy, kiedy z nudów przegladam jakies gazety porno.

- Usiadz prosze, moze dokonczymy film?

- Wystarczajaco podniecilam sie widokiem paluszka, który wlozyles sobie do pupy, kiedy sie onanizowales.

- Co wiec proponujesz?

Zawsze marzylam o tym, aby ktos wylizal mi stopy. Moze Ty bys zechcial to zrobic. z

godzilem sie. Ania usiadla na tapczanie, ja kleknalem przed nia na podlodze i wzialem jej stopy w swoje dlonie. Powoli i delikatnie zaczalem je glaskac i lizac. Kilka razy wzialem jej paluszki do buzi - byly niezwykle smakowite a ich zapach strasznie mnie podniecal. Ona byla w "siódmym niebie"; masujac sobie niezwykle napeczniale jedrne piersi i twarde sterczace sutki glosno wzdychala i jeczala:

- Ooooch, jeeszczeee! Wyliz moje stópki dokladnie. Taaak, oooo taak dooobrzeee. Nagle postanowilismy przeniesc sie na podloge i ulozylismy w pozycji 69. Ja dokladnie lizalem jej cipunie, ona zas niezle robila mi laske. Po chwili poczulem, ze do pupy wklada mi paluszka i namietnie nim mnie tam piesci, nie przerywajac jednak lizac mojego fiutka. Sprawilo mi to ogromna przyjemnosc. Chcac sie jej za to odwdzieczyc wlozylem w jej mokra szparke najpierw jeden, potem dwa, trzy, cztery palce, a potem moglem ja juz swobodnie pieprzyc nawet cala dlonia. Zblizylem przy tym twarz do jej lechtaczuni i delikatnie zaczalem ja lizac. Tego bylo juz za wiele, zarówno dla mnie, jak i dla Ani. Ja strzelilem jej w buzie duza porcja smacznej, lepkiej spermy; ona zas nie kontrolujac swoich odruchów w czasie przezywanej ekstazy nagle zaczela siusiac mi do buzi. O dziwo jednak, tak mi sie to spodobalo, ze teraz poszukuje kobiet z wlasnie takimi zamilowaniami.

102. ROK PIERWSZY

Zapowiadala sie swietna zabawa. Andrzej splawil rodziców i postanowil wyprawic Andrzejki u siebie. Nie ma to jak impreza w mieszkaniu gdzie zawsze mozna znalezc jakies miejsce gdzie sam na sam...

Tomek nie mial z kim przyjsc. Prosil Kasie, aby z nim przyszla, ale nie zgodzila sie. Powiedziala, ze nadal bedzie sie z nim pieprzyla, kiedy tylko bedzie chcial, ale nigdzie nie bedzie sie z nim umawiala. Andrzej zaprosil kilkanascie osób, wsród nich byla dziewczyne Tomka - Kamile. Kamila zerwala z Tomkiem ponad rok temu. Stwierdzila, ze byl zbyt wymagajacy. Pózniej chodzila z jakims tukiem, a teraz tez byla sama.

Andrzejowi w przygotowaniu imprezy pomagala jego dziewczyna Magda. Szczerze powiedziawszy podobala sie wszystkim. Czasami mówili, ze moze jest troche za tega (wedlug Tomka przesadzali i to bardzo), ale wspólnie przyznawali, ze jakby nadstawila im tylka to by ja cieli, az milo. Magda byla wzrostu Andrzeja, miala 178 centymetrów, duze, dojrzale piersi i pelne usta. Oczy miala koloru morza, a blond wlosy byly poskrecane jak na mlodej cipce. Kamila byla jak zawsze zajebiscie ubrana. Zawsze lubila sie pokazac, nie wstydzila sie swego wspanialego ciala. Pierwszy taniec przesiedzial przy stole z butelko piwa w dloni zamiast na tylku jakiejs panienki. Patrzyl przez nastepne tance jak wszyscy sie bawia, jak Andrzej obsciskuje posladki Magdy. Miala na sobie dluga sukienke w kolorze wisni i taka sama bluzke - wygladala ekstra z krwiscie czerwonymi ustami i pomalowanymi jak zawsze na brazowo paznokciami. Kamila miala na sobie bardzo krótka spódniczke i czarne ponczochy. Czasami bylo widac ich paski. Poza tym byla ubrana w obcisla koszulke pokazujaca cale plecy i gleboki dekolt. Kolo Tomka usiadl Andrzej i nalal do jego szklanki wódki. Przed soba postawil plastikowy kubek równiez pelen napoju wyskokowego.

- Rok pierwszy

Tomek odstawil piwo i siegnal po szklanke. Przechylil ja jednym duszkiem, Andrzej zrobil to samo z kubkiem.

- Co tak siedzisz sam? Zabaw sie, poderwij jakas kolezanka Magdy. Nie daj sie zdolowac - powiedzial.

Tomek odwrócil wzrok od piersi Magdy, która wlasnie szla w ich strone.

- Wiesz, chyba zatancze z twoja dziewczyna.

- OK. - zawyl Andrzej i oparl sie wygodnie.

Magda podeszla do niego i zgodzila sie, ale powiedziala, ze najpierw chce sie jeszcze napic. Andrzej nalal jej wódki i przepitki. Wypila wszystko i odwrócila sie do Tomka.

- No to zabawmy sie - powiedziala i lekko chwiejnym krokiem zaczela isc w jego strone.

Tomek chwycil ja, objal w talii i zaczeli tanczyc do tych wolnych piosenek w stylu "Killing me Softly" i "Out of the Dark". Po kilku minutach Magda objela go mocniej i przycisnela do siebie. Poczul napór jej piersi.

- Calkiem niezly instrumencik - stwierdzila.

- Co? - spytal.

- Przeciez go czuje - powiedziala usmiechajac sie.

Tomek zarumienil sie, ale nie chcial dac znac po sobie tego zazenowania.

- Wiem, ze go czujesz. Ciesze sie, ze ci odpowiada.

Tego nie powiedzialam. Owszem, w czuciu jest niezly, ale o reszcie musialabym zadecydowac w innej sytuacji.

Tomek odchylil sie i spojrzal na jej twarz, na której goscil diabelny, czerwony usmieszek. Odwrócil sie i zobaczyl Andrzeja siedzacego przy stole z glowa pomiedzy talerzykami i zamknietymi oczyma.

- Musze isc do ubikacji - stwierdzil krótko.

Puscil ja, ale chwycila jego dlon.

- Ja tez.

Ruszyli do schodów prowadzacych na góre. Mineli Kamile która tanczyla z Arkiem, blondynem, którego Tomek zbyt dobrze nie znal. Powiodla za nim wzrokiem. Weszli po schodach i przeszli do lazienki. Tomek wszedl pierwszy i zamknal przed Magda drzwi. Oparl dlonie na umywalce i spojrzal w lustro zastanawiajac sie co robic. Przeciez Andrzej to jego kumpel, nie moze mu tego zrobic, ale z drugiej strony...

- Carpe Diem - pomyslal, a chwile po tym uslyszal pukanie.

- Otwórz mi.

Podszedl do drzwi i wpuscil Magde. Wpadla w jego ramiona. Zdazyl jeszcze zamknac drzwi na zamek i juz mial jej jezyk w ustach. Zaczela rozpinac jego koszule i pchac go do tylu. Kiedy zdarla z niego podkoszulke zaczela drapac go po torsie. Tomek wzial jej twarz w dlonie i pocalowal ja wpychajac w jej usta jezyk. Zaczal mocno ugniatac jej obfite piersi, zdjal jej bluzke i zaczal calowac szyje. Mietosil piersi wsluchujac sie w jej jeki. Zsunal jej czerwony stanik do góry uwalniajac jej biust, zaczal gryzc i lizac sutki. Bral je miedzy zeby i przygryzal lekko. Kiedy poczul jej dlon na miedzy nogami siegnal nizej i podciagnal jej spódnice do góry. Nie miala rajstop, ani ponczoch. Bez chwili wahania wlozyl dlonie pod jej majtki i sciagnal je do polowy ud. Kleknal i zdjal je calkiem. Podnoszac jej spódniczke jeszcze raz lizal jej nogi, od kolan w góre, pózniej wewnetrzna strone ud, az wreszcie doszedl jezykiem do jej serca. Zachichotala kiedy schowal glowe pod jej sukienka i zaczal obrabiac jej cipke. Wsunal do jej wilgotnego miejsca wskazujacy palec i zaczal nim poruszac. Wpychal go gleboko, slyszal jak oddycha i pojekuje kiedy palec zaglebial sie na cala swa dlugosc. Czekaj jeszcze troche - pomyslal. - Dostaniesz cos lepszego. Wyjal z niej palec i na jego miejsce wsunal jezyk, najglebiej jak mógl. Poruszal nim przez chwile, a pózniej skoncentrowal sie na nabrzmialej lechtaczce. Kiedy zaczela glosniej jeczec przestal draznic lechtaczke i jeszcze raz wsunal w nia palec, a potem drugi. Uniosla sie na chwile, ale potem opadla na jego dlon, która sprawiala jej rozkosz. Poruszal palcami az do chwili kiedy poczul, ze dluzej nie wytrzyma. Wstal i zaglebil sie w pocalunku. Magda natychmiast pochwycila rozporek, rozpiela pasek i spuscila jego spodnie. Wsadzila dlonie w majtki i mocno scisnela jego penisa.

- Chce go miec. Mocno...

Tomek chwycil ja za ramiona, pewnym ruchem odwrócil plecami do siebie i zmusil, aby sie pochylila. Polozyla rece na zlewie i podniosla wzrok do lustra. Zobaczyl jej odbicie i swoje nad nia. Miala otwarte usta kiedy sciagal majtki, a kiedy podciagal sukienke do góry przymknela oczy.

- Ochhh - jeknela glosni kiedy jego fiut wszedl w nia.

Scisnela brzegi zlewozmywaka, polozyl dlonie na jej tali i zmusil ja, aby pracowala biodrami. Robil to szybko, cial ja prawie z szybkoscia swiatla, nie pozwalajac na chwile wytchnienia.

- Oooo, taakkk, oooo!... - jeczala kiedy zaczal mietosic jej posladki i szczypac uda. -Mocniej - jeknela. -Blagam, mocniej.

- Tomek umiescil kciuk przy jej odbycie i powoli, ale nie delikatnie wepchnal go do srodka jednoczesnie zwalniajac nieco tepo pieprzenia.

- Aaa, Taaak, taak, jeszcze - jeczala kiedy zaglebial w niej palec i fiut jednoczesnie.

Popatrzyl na jej odbicie w lustrze, patrzyla na niego zaciskajac zeby i glosno jeczac. Wyszedl z jej pochwy i odbytu i wszedl fiutem do odbytu. Poczul ciasnote, bylo to niesamowite uczucie. Jebal ja w tylek tak mocno jak tylko mógl. Wpychal sie w jej ciasna dziurke, a ona tylko pojekiwala, az wreszcie zaczela krzyczec. Wcale nie przejmowal sie, ze ktos moze ich uslyszec, to wcale nie bylo wazne kiedy zaczal sam zblizac sie do konca. Wstrzasnal nim potezny dreszcz i wystrzelil. Jednoczesnie wyszedl z jej odbytu i spuscil sie na jej plecy... Oddychala ciezko jeszcze przez jakis czas, a kiedy uspokoila sie, podniosla sie znad zlewu i poprawila stanik.

- Teraz wiem - usmiechnela sie - jest naprawde niezly... wspanialy.

Tomek usmiechnal sie do siebie nie ukrywajac zadowolenia. Ubrala sie i zatrzymala przy drzwiach.

- Idziesz zatanczyc.? - spytala.

Pokiwal glowa. Wyszli z lazienki i natkneli sie na Kamile.

- I jak? - spytala Magde.

Mialas racje. Jest niesamowity.

Tomek stal przez chwile zamurowany, nie rozumiejac co sie stalo, a wtedy obie dziewczyny zaczely sie smiac. Wepchnely go z powrotem do lazienki i zaczely rozbierac. Kamila zostala w samych czarnych ponczochach i staniku, Tomek zauwazyl, ze ogolila swoja cipke. Magda zdjela jeszcze raz bluzke i sukienke. Wtedy podeszly do niego i obie siegnely do jego spodni. Kamila kleknela i kiedy tylko jego fiut wydostal sie na zewnatrz wlozyla go do ust. Poczul na nim zeby. Zaczela go ssac. Mile bylo to, ze zmienila sie tak bardzo przez czas kiedy tego nie robili. Kiedys robila to za delikatnie, ale teraz... To bylo niesamowite, ssala go i lizala na zmiane jednoczesnie pomagajac sobie dlonia. Po chwili poczul na penisie drugi cieply jezyk. To byla Magda. Jego fiut blyskawicznie stwardnial i byl gotów do zalatwienia jeszcze dwóch cipek. Pierwsza poszla Kamila. Usiadl na zamknietym kiblu, a ona usiadla na nim okrakiem i zaczela go ujezdzac. Objela go ramionami i przyciagnela jego twarz do swych piersi. W tym samym czasie Magda wlozyla miedzy uda dlonie i zaczela sie wsciekle masturbowac. Kamila jeczala nad uchem Tomka, ujezdzala go, co jakis czas pisnela. Wreszcie wstala z niego. Magda stanela tylem do niego i usiadla na jego czlonku przytrzymywanym przez Kamile. Przez chwile widzial usmiechajaca sie twarz Kamili, ale prawie natychmiast zniknela na dole. Poczul jej jezyk na swoich jadrach. Objal Magde i zaczal piescic jej piersi. Poruszala sie wolniej niz Kamila, ale byla od niej troche ciasniejsza co nadrabialo straty. Jeczala glosniej az wreszcie znowu zaczela krzyczec. Zeszla z niego. Kamila chwycila go za reke i pociagnela na podloge, na której lezal brazowy chodnik. Polozyla go na plecach i usadowila nad nim swoja naga cipke. Pochylila sie nad jego czlonkiem i znów zaczela go obrabiac jednoczesnie przyciskajac wygolona szpare do jego ust. Tomek zaczal pracowac jezykiem pomiedzy jej wargami, lizal ja zachlanni czujac jak to sie jej podoba. Za kazdym razem kiedy dotykal jej wrazliwego jezyk delikatnie przygryzala jego penisa. W koncu zeszla z jego twarzy, a na jej miejscu pojawila sie Magda i jej zarosnieta, mokra pizda. Kamila usiadla na jego fiucie i obie z Magda zaczely sie calowac. Tomek lizal jej cipke, troche przeszkadzaly mu jej kedziorki, ale szybkie ruchy Kamili sprawialy, ze nie zwracal na to uwagi. Kamila pisnela kiedy Magda ugryzla ja w sutek, zaczela piszczec, a Tomek tez nie mógl juz wytrzymac i wystrzelil prosto w jej cipke. Nie zeszla z niego czujac w sobie jego nasienie. Ujezdzala go za to szybciej, pracujac przy tym biodrami. Tomek chwycil posladki Magdy i przycisnal je do swojej twarzy. Zaglebil w niej jezyk i ugryzl ja. Wrzasnela wsciekle i zerwala sie z niego. Kamila zaczela sie smiac, ale smiech nie trwal dlugo. Zaczela szczytowac, trzasc sie i glosno jeczec. Magda stanela nad nimi i patrzyla jak Kamila opada na Tomka i drzy. Po wszystkim ubrali sie i zeszli na dól wyczerpani.

Andrzej spal na stole, a kilka osób obsciskiwalo sie na kanapie. Usiedli przy stole i dokonczyli polówke.

103. PRZYGODA Z KASIA

Michal jak dobrze, ze juz przyszedles. Alez paskudnie wygladasz... Co sie stalo?

To dluga historia. Zamówiles juz? - Michal mial dziwny glos. Smutniejszy niz zwykle. Ogólnie wygladal smutno.

Tak. Dla Ciebie tez juz zamówilem. Mów co sie stalo. A gdzie Anka? Myslalem, ze przyjdziesz z nia.

Nie mogla przyjsc. Wczoraj... miala wypadek.

Cos sie jej stalo?

Zmarla na miejscu. Bezbolesnie jak mnie zapewniali.

O kurwa. Michal, wspólczuje. Jezeli Ci czegos trzeba to mów.

Dzieki Andrzej. Jedyne co mi trzeba teraz to rozmowy... Rozmowy jak za dawnych lat. Pamietasz jak chodzilismy do technikum? Ehh... To byly czasy... Dzisiaj, przez caly dzien myslalem... O mnie, o Ance, o nas. Tuz po slubie uzgodnilismy, ze nie chcemy miec dzieci dopóki obydwoje sie w zyciu nie ustatkujemy. Tak naprawde to ja chcialem tak z innego powodu. Ja... Ja Jej nie kochalem. Ozenilem sie z Nia, gdyz myslalem, ze z czasem Ja pokocham... Do wczoraj myslalem, ze to sie nie stalo.. Kiedy sie dowiedzialem, ze zmarla, zdalem sobie sprawe, ze Ja pokochalem. Moze to nie byla czysta milosc, tylko przyzwyczajenie, ze jest przy mnie zawsze kiedy tego potrzebuje... Nie wiem... A moze to byla prawdziwa milosc? Nie wiem, nie chce o tym myslec. Nie chce sie z nikim widziec... Chcialbym uciec gdzies na koniec swiata, byc samemu. Aby nikt mi nie przypominal Jej. Jej usmiech, Jej sposób chodzenia, Jej gestykulacja... Widze to w kazdym czlowieku... Jestem wdzieczny, ze Ty jestes inny... Ze u Ciebie nic Jej nie widze... Jestes soba i tylko soba...

Po 5 minutach Michal otworzyl oczy i powiedzial cicho:

Dziekuje mój urojony przyjacielu, za rozmowe. Dziekuje, za to, ze zawsze ze mna byles w dobrych i zlych momentach...

Po czym wstal wzial plecak i wyszedl z mieszkania. Na ulicy do kosza wyrzucil klucze. Poszedl przed siebie, obojetny byl mu kierunek, czas i miejsce. Twarze które go mijaly byly mu obojetne. Krople deszczu byly mu obojetne. Gdy wysiadl z samochodu poczul zapach kawy. Od razu poszedl w kierunku baru. Typowa blondynka podala mu nieswieza kawe, oraz przypalona jajecznice. Bylo mu to obojetne, lecz jednak kelnerka Kaska jak glosila jej plakietka - nie byla mu obojetna. Miala dziwny polysk w oku. Gdy placil zapytal sie o której konczy.

O 20.30 badz przed drzwiami - brzmiala odpowiedz.

Mial kilka godzin, wiec poszedl do najblizszego motelu sie wykapac, oraz troche odpoczac. Gdy wyszedl spod prysznica czul sie jak nowo narodzony. Z tym uczuciem ogolil sie. Zrobil mala przepierke ubran i poszedl pod bar. Czekala na niego. Zaprosil ja na spacer, na co ona chetnie sie zgodzila. Wyczuwal od niej jakis dziwny zapach, ale nie przeszkadzalo mu to. Nie wiedzial co to za zapach wiec go ignorowal. Gdzies kolo pólnocy zaczal wiac zimny wiatr, Kaska mocniej wtulila sie do jego boku. Wtedy sobie przypomnial co to byl za zapach. Zapach pozadania, chcicy. Stanela mu przed oczami Anka, ale bylo mu to obojetne. Pocalowal ja, odpowiedziala najpierw niechetnie, a potem juz mocniej. W oku miala taki sam blysk jak Anka, ale zignorowal to. Pozwolil by jego cialem zawladnela tesknota, pragnienie, pozadanie. Szybko dotarli do pokoju który wczesniej wynajal. Kaska najpierw ze zdziwieniem, a potem z zaciekawieniem spogladala na niego. Nie przejmowal sie tym. Zaczal ja piescic najpierw przez ubranie, a potem zdejmujac kolejne partie ubrania mocniej piescil ja. W koncu stanela przed nim naga, polozyl ja delikatnie na lózku. Nie przejal sie ze zaskrzypialo. Calowal ja cala, nie bylo miejsca którego jego wargi, jezyk nie dotknely przynajmniej jeden raz. Za kazdym razem jej cialo przeszywal dreszcz. Nie przejmowal sie tym, czul tylko chuc by jak najszybciej wprowadzic swojego czlonka do jej malej pochwy. Z poczatku mial trudnosci, ale po chwili wchodzil juz glebiej i lzej. Poczatkowo Kaska jakby sie opierala, ale tak dla przekory, potem juz ochoczo pozwolila mu zawladnac swoim cialem. Lózko skrzypialo, ona krzyczala. Michal szybko doszedl, wiec aby i Kaska byla uszczesliwiona zaczal jej wkladac najpierw dwa palce, a z uplywem czasu wiecej. Zaczela glosniej jeczec przy czterech palcach. Poprzestal na nich, chociaz z przyjemnoscia wsadzil by wiecej. Gdy poczul, ze ona dochodzi wyjal palce i ponownie wsadzil swoje narzedzie. Gdy tylko ona skonczyla szczytowac wyjal czlonka i wyprysnal jej sperma prosto w usta. Gdy uporala sobie z taka iloscia popatrzyla na niego z wyrzutem, i powiedziala:

To Cie w sumie bedzie kosztowac 500 zl.

Michal sie zdziwil, a po chwili sie zorientowal, ze byla to zwykla dziwka.

Nie bylo mowy o placeniu. Wynos sie stad Ty dziwko jebana. - mówiac to podchodzil do swojego plecaka.

Wyjde jak mi zaplacisz! - wolala Kaska.

A mi sie zdaje, ze wyjdziesz wczesniej. Poznaj moja dlugoletnia kochanke. Wycelowal w nia pistoletem, po czym strzelil kilka razy. Nigdy nie zdejmowal tlumika z lufy, wiec slychac bylo tylko ciche swisty. Po czym wzial swoje rzeczy i pojechal do nastepnego miasta.

104. OSTRY SEKS

Byl pózny wieczór. Tomek siedzial w swoim ulubionym fotelu i przebieral paluchami po pilocie od telewizora. Przelaczal z kanalu na kanal tak jak by szukal jakis waznych wiadomosci.

- 50 kanalów, a nie ma co ogladac - burknal sam do siebie.

Z kuchni dochodzil go zapach smazonego kurczaka. Podniósl sie z fotela i odrzucil niedbale pilota. Wszedl do kuchni i oparl sie o futryne.

- Co gotujesz? - cieplo zapytal sie.

Odsmazam kurczaka zrobionego dwa dni temu. Przestane dla ciebie gotowac jesli nie bedziesz jadl w domu.

Ewa byla wybitnie niezadowolona z faktu trzaskania garami bez zadnego celu. Tomek podszedl do niej i czule ja objal. Poczul jej wystajace posladki na swoim podbrzuszu i objal ja wpól. Przytulil sie do niej mocno i wyszeptal jej w ucho:

- Kocham Cie.

- Myslisz ze mnie oblaskawisz takim zachowaniem? - odezwala sie Ewa.

- Mysle ze tak.

Jego rece powedrowaly wyzej w kierunku jej piersi.

- Przestan bo przypale i nie bedziesz mial co jesc!

- To zjem Ciebie - wbil swoje usta w jej gola szyje, delikatnie nadgryzajac skorE.

- Przestan bo mi zrobisz malinke - Ewa zaczela sie krecic, dajac mu do zrozumienia, ze chce uniknac ukaszenia.

Uwielbial jak mu sie opierala. Wprawnie rozpial guziki od koszuli jaka miala na sobie i ulozyl dlonie na jej piersiach.

- Co mi robisz? - zapytala w podnieceniu Ewa.

- Nic, dobieram sie do ciebie - uwielbial to mówic, kiedy masowal delikatne i ksztaltne piersi.

Ewa odchylila glowe w jego strone wypinajac swój zgrabny tylek. Calowali sie. Smazony kurczak skwierczal na patelni i zaczal sie delikatnie przypalac.

- Spale tego kurczaka - wyszeptala Ewa.

- A spal go - niedbale odpowiedzial ocierajac swoimi naprezonymi od podniecenia spodniami o jej ledwo zakryty tylek.

Dry fuck - pomyslal przez moment, przypominajac sobie nazwe tego co wlasnie robili. Przeczytal o tym na grupie towarzyskiej w Internecie i bardzo go bawilo takie stwierdzenie. Ewa zakrecila kurek od gazu i odwrócila sie do niego.

- Co cie tak podniecilo rybko - odezwala sie chwytajac mocno jego dzinsowe spodnie.

- Czemu jest taki duzy - udala zdziwienie jego podnieceniem zaczela rozpinac kolejne guziki rozporka.

- Nic mnie tak nie podnieca jak zapach podpalanego kurczaka.

- Tak? A ja cie nie podniecam? - zapytala uwalniajac jego meskosc.

- Nie, nie podniecasz mnie wcale - ledwo wypowiedzial.

- To moze to cie zacznie podniecac - ukucnela i lapczywie polykala jego nabrzmialego penisa.

- Nie, to mnie w ogóle nie podnieca - wzdychal.

Zaczela ssac coraz mocniej. Podgryzala go i namietnie lizala.

- Nie podniecam cie juz - chwytajac go reka oblizala sie.

- Moze troche - chwycil ja za wlosy jakby chcial zmusic do ciaglego pieszczenia. Ewa bez oporów zachlannie oblizywala go calym jezykiem jakby smakowala niewielka ilosc wody rozlanej na pustynnym piasku. Tomek naprezyl sie i poczul ogarniajaca go fale ciepla i rozluznienia. Pociagnal ja delikatnie do góry i zaczal wysysac z jej mokrych ust slonawa zawartosc.

- Kto cie tego nauczyl? - spytal.

Zadawal to pytanie za kazdym razem. Zastanawial sie przy tym nad kazdym jego poprzednikiem, który doswiadczal wczesniej takich rozkoszy. Przytulil ja do siebie Nagle rozdzwonil sie telefon. Nie wykonali jednak zadnego ruchu. Byli przytuleni do siebie i mocno sie obejmowali kolyszac na boki. telefon przestal dzwonic i odezwala sie sekretarka.

Halo slucham..... - Tomek uslyszal swój glos w intercomie.

Dzien dobry, zastalem Ewe? - mysli szybko naplywaly mu do glowy. Czego on chce?

...przykro mi ale nie ma mnie w domu - kontynuowal automat. Po uslyszeniu sygnalu bip zostaw wiadomosc.

Cyborg! - uslyszal - Aaaaa..... Jesli Ewa mogla by oddzwonic do Marka, prosze jej przekazac - ciagnal nieznajomy glos.

- Tak! Slucham! - Ewa chwycila sluchawke.

- A jestes? - zdumial sie Marek - wybacz ze smiem dzwonic i cie niepokoic ale chce sie z toba spotkac.

- To jest jakas pomylka prosze pana - odezwala sie Ewa patrzac na Tomka.

- Nie mozesz rozmawiac? Ok. Zadzwon jak bedziesz mogla.

- Przykro mi, ze nie moge Panu pomoc - westchnela

- Kto to byl - zapytal sie Tomek siegajac po papierosa. Nie wiem kociaku. Jakas pomylka, zbieznosc imion - próbowala uspokoic dziwnie spogladajacego na nia Tomka.

Minal nastepny dzien. Tomek wychodzil z biurowca gdzie miescilo sie jego przedsiebiorstwo. Minal straznika i skierowal sie na parking. Idac do samochodu przypomnial sobie rzekoma pomylke. Wyjal z teczki telefon i wykrecil numer do miejskiej centrali:

- Centrala, slucham - uslyszal mily kobiecy glos.

- Dzien dobry, Czy moge miec prosbe. Wczoraj wieczorem dzwonil mój znajomy. Chcialbym oddzwonic do niego, ale w pospiechu zapomnial o tym zeby mi podac mi swój numer. Czy moze mi pani podac spod jakiego numeru dzwonil?

Pana numer?

- 651-22-34 - zarecytowal.

- Polaczenie o 22.13? - czekala na potwierdzenie telefonistka - 754-23-12

- Dziekuje - odpowiedzial i zapisal numer na kartce. Wybral podany numer. Nikt jednak nie odbieral. Wykrecil raz jeszcze.

- Slucham? - uslyszal czyjs glos.

- Zastalem Marka? - zapytal

- Nie widze nikogo przy budce poza mna stary wiec chyba go nie zastales. - oznajmil nieznajomy glos.

Tomek odrzucil telefon na siedzenie pasazera.

- Kto mógl dzwonic do mnie, a prosic Ewe? - zastanawial sie.

Ona nie jest u mnie zameldowana. To strasznie dziwne. - Kochal Ewe i byl o nia chorobliwie zazdrosny. Byla dziewczyna jego najskrytszych marzen. Zawsze sie nim opiekowala. Byla czula i troskliwa. Nie byla kobieta nazbyt madra ale on sam uwazal ja jednak za bardzo rozsadna. Odpowiadala mu w zupelnosci i widzial ja jako wspaniala matke swoich dzieci, których nie mógl sie juz doczekac. Telefoniczna pomylka wprowadzila go w lekki niepokój. Ona cos przede mna ukrywa - pomyslal. - A moze mi sie wydaje - w jego glowie kotlowaly sie dwie mysli. Jedna ukazujaca Ewe z jakims fatygantem. Druga uspakajajaca go. Zaczal przekonywac sam siebie, ze to byla tylko zwykla pomylka. Wsiadl to Jeepa. Wrzucil bieg i ruszyl z piskiem. Samochód bujal sie na boki od mocy pelnych obrotów silnika. Wymusil pierwszenstwo przed przejezdzajacymi pojazdami. Spojrzal we wsteczne lusterko widzac szybko zmniejszajaca sie sylwetke osiemnastokolowego ciagnika z naczepa. Silnik wyl a poustawiane slupki na drodze powoli zaczely zlewac sie w sciany tworzac cos na ksztalt korytarza. Dojechal do zjazdu jaki kierowal go do restauracji. Jeep chwycil mocny przechyl, a opony piszczaly od sily pedzacego dwutonowego pojazdu. Wjechal na szutrowy parking i zaciagajac reczny hamulec zarzucil wpasowujac sie w wolne miejsce. Zgasil silnik. Posiedzial przez moment czujac jak po jego plecach rozplywa sie dawka adrenaliny. Uwielbial to podniecenie jakie towarzyszylo mu podczas roznych samochodowych ewolucji. Kleby kurzu otoczyly go, po czym zaczely powoli opadac. Wszedl do ciemnego korytarza. Przejrzal sie w peknietym lustrze ledwo dostrzegajac swoja twarz.

- Co za spelunka - pomyslal - gdyby nie mój glód...

Podszedl do stolika. Pomieszczenie w, którym siedzial mialo imitowac restauracje wraz z sala do tanczenia. Byl jedynym gosciem lecz fakt ten wcale nie wplywal na obsluge. Siedzial i dalej rozmyslal nad wczorajszym telefonem. Byl glodny i zziebniety. W oczekiwaniu na kelnera wykrecil numer do siebie do domu. Nerwowym ruchem poszukal papierosów lecz poza pusta paczka i odrobina tytoniu na dnie nie znalazl niczego, co mogloby imitowac upragnionego papierosa.

- Tak slucham - uslyszal glos Ewy. Poczul sie blogo i bezpiecznie. Jej glos zawsze go uspakajal.

- Czesc kochanie..... jestem w drodze do domciu.

- Czesc mój kociaku - odpowiedziala Ewa.

- I jak, jestes gotowa do wyjazdu? - zapytal.

- Sluchaj, nie moge wyjechac.

- Jak to? - zdziwil sie Tomek.

- Dzwonila moja matka. Jest chora i chce zebym ja odwiedzila. - wydukala.

- Szkoda. Mielismy ten weekend spedzic na Mazurach, pamietasz? - z wyrzutem zapytal. Cos w srodku mówilo mu ze Ewa klamie. Klocki same zaczely sie ukladac. Ten jej nagly wyjazd oraz wczorajszy telefon - zadumal sie.

- Wybacz ale nie moge, chyba to rozumiesz.

- Moze pojedziemy razem - zaproponowal.

- Nie, nie. Ona jest w bardzo zlym stanie. - zajaknela sie - Moze innym razem.

- Moze bede ci pomocny - upieral sie dalej.

- Dam sobie rade. Poza tym pare dni rozlaki dobrze nam zrobi - Ewa byla juz lekko poirytowana.

- Jak sobie zyczysz - syknal w sluchawke. Zaczal spogladac przez niedomyta szybe. Swiat wirowal w jego oczach.

Nie byl zalamany. Czul tylko jak znów wbija sie w swoja zbroje. Zbroje, która pozwalala mu nie odczuwac czegokolwiek zwiazanego z emocjami i uczuciami. Byl to jego mechanizm obronny. Nie znosil czuc sie zawiedzionym, wiec za kazdym razem kiedy napotykala go jakas porazka przywdziewal cos na ksztalt metalowej zbroi. Przeobrazal sie tak, aby nie czuc smutku. Tylko zwykly chlód. Suka - pomyslal. Nie czul sie tak od dawna. Jego serce skamienialo. Intuicja podpowiadala mu, ze moze spodziewac sie najgorszego. W wyobrazni pojawialy sie dziwne obrazy. Widzial Ewe zabawiajaca sie z wieloma facetami. Widzial jak stoi naga i nachyla sie do kazdego z nich. Mezczyzni ci stali w kregu. Kazdy z nich napinal sie i prezyl od rozkoszy jaka im dawala. - Mam chore pomysly. Czy kurestwo tego swiata mnie przerasta? - zapytal sam siebie - zycie to jeden wielki burdel. Przychodzisz, walisz konia i czekasz na rachunek. - Posiedzial tak przez chwile. Byl wsciekly. Nie doczekal sie kelnera a glód w jego zoladku wzrastal. Chcial zapalic, ale nie mial juz papierosów. W koncu wstal i poszedl do samochodu. - Zjem jakas Mac kupe w hamburgerowni. Juz lepszy jest kurczak przemielony z kurnikiem i lancuchem. - Usiadl za kierownica. - To na nic - pomyslal. Samochód ruszyl. Kola boksowaly zostawiajac wyzlobione slady. Chcial jechac do domu. Zrezygnowal jednak i zawrócil. Jade na porzadna wyzerke. W koncu i mnie sie cos nalezy. Do kompleksu motelowego mial jakies pól godziny jazdy. Glosna muzyka zagluszala jego mysli. Silnik wyl a dwutonowe cielsko przeskakiwalo z pasa na pas. Inne samochody trabily na niego za taka jazde, lecz Tomek wcale nie zwracal na to uwagi. Znów czul silna dawke adrenaliny. Bawilo go to i podniecalo. Predkosc z jaka sie poruszal byla dwukrotnie wyzsza od dopuszczalnej. Wydawalo mu sie jakby inne samochody staly w miejscu, a on omijal je jak slupki na placu manewrowym. Rózowy neon wskazywal droge do sieci moteli i restauracji.

Tomek czul sie zmeczony. Do domu nie bylo daleko ale postanowil wynajac pokój. Nie chcial wracac do domu. Uwazal, ze to nie sensu. Nie chcial siedziec samemu przed telewizorem i gimnastykowac paluchów na pilocie. Wzial goracy prysznic. Poczul sie bardziej rzesko. Zszedl na dól do baru. Po drodze minal grupke motelowych szmatek. Wytapirowane wlosy, mini, ostry makijaz. Nienawidzil tego. To co pociagalo go w Ewie to jej naturalnosc. To, ze w makijazu jak równiez bez niego wygladala tak samo podniecajaco. Usiadl przy stoliku i skierowal wzrok na kelnera. Ten podszedl i przyjal zamówienie. Czekajac na posilek Tomek siedzial i rozmyslal o tym co powinien zrobic. Nie chcial podejmowac pochopnej decyzji. Chcial wierzyc w chorobe jej matki. Wiara ta jednak byla zbyt slaba. Wiedzial ze odejscie od Ewy nie wchodzi w gre. Za bardzo ja kochal. Wierzyl, ze wszystko sie ulozy, mimo ze zazdrosc jaka czul naklaniala go do bardziej radykalnych poczynan Zastanowil sie przez moment czy w ich pólrocznym wspólnym zyciu zdazylo sie cos co ewentualnie mogloby byc wykorzystane jako karta przetargowa. Nie przypominal sobie jednak niczego takiego co mogloby stanowic zagrozenie dla ich zwiazku. Opowiadal Ewie o tym co robil. Nie robil z tego tajemnicy. Czasami koloryzowal. Nie opowiadal jednak o swoich porazkach. Czasami nie bylo za dobrze, ale przynajmniej nie stresowal osoby, która darzyl wielkim uczuciem. Szanowal ja bardzo i nie chcial zeby sprawy zawodowe odbijaly sie cieniem na jego szczesliwym zwiazku. Kobiety zle znosza kryzysy i porazki swoich mezów. Odczytuja to jako zagrozenie ich bezpieczenstwa. Czasami odchodza. Wiedzial jednak, ze sa bardzo blisko siebie. Kelner przyniósl zamówione jedzenie oraz piwo. Nie byl juz specjalnie glodny ale zjadl z rozsadku. Popijal piwem, które dosc szybko zaczelo mu szumiec w glowie. Skonczyl jesc i siegnal po papierosa.

Ma pan moze ogien? - skinela do niego wysoka dziewczyna siedzaca na przeciwko jego stolika

Wczesniej nie zwracal na nia uwagi. W potoku mysli nawet nie zastanawial sie nad jedzeniem tego co zamówil. Byla szczupla. Miala sliczne, dlugie, czarne wlosy. Byla skapo ubrana w czarna mini z duzym dekoltem na piersiach. Czarna sukienka byla bardzo opieta, wiec szybko wyobrazil sobie jak moze wygladac zupelnie naga. Miala duze piersi, które przylegaly do siebie tworzac bardzo fascynujacy rowek.

- Tak mam prosze - wstal i podszedl do niej.

- Dziekuje - odpowiedziala i ciagnela dalej - ladna zapalniczka, pewno od dziewczyny, nie? - Zadala standardowe pytanie jakie zadaje kazda kobieta o profesji dziwki.

- Nie, nie od dziewczyny. Sam ja sobie kupilem. - Sklamal. Nie chcial dac jej mozliwosci ciagniecia tematu.

Zatrzasnal metalowe wieko tak charakterystyczne dla amerykanskich zapalniczek.

- Aaaa... moze sie pan dosiadzie - zaproponowala.

- Wlasciwie - odsunal sobie krzeslo - to czemu nie?

- Jestem Angelika - wyciagnela do niego reke.

Typowo kurewskie pseudo - pomyslal - Tak naprawde to masz inaczej na imie ty kurwo.

- Ladne imie - przypalil glupa - jestem Tomek - uscisnal jej szczupla dlon obwieszona tania bizuteria.

- Co tu robisz, na tym zadupiu - zapytala.

- Odpoczywam - westchnal zaciagajac sie papierosem.

- Od czego?

- Od kobiet - usmiechnal sie i spojrzal na zloty medalik jaki spoczywal miedzy piersiami. Widok ten zaczal go podniecac.

- Tak Ci zalaly za skore? A co takiego zrobily

- Chca sie dobrac do mojego.... - ugryzl sie w jezyk. - Do mojego.... - myslal dalej ale nic mu nie przychodzilo do glowy. - - Do mojego.... - powtórzyl.

- Siusiaka? - zasmiala sie

- Tak, to chcialem powiedz00

iec

- Jesli jest tak przystojny jak ty to sie nie dziwie - usmiechnela sie i zakrecajac sobie loka. Zaczynala go kokietowac tak jak czynia to motelowe szmatki. Tani komplement ale przelknal go.

- Szybka jestes jak siekany kotlet do trawienia - pomyslal. Usmiechnal sie do niej wpatrujac sie co jakis czas w sterczacy biust.

Porozmawiali jeszcze przez moment i popijali drinki. Alkohol szumial mu juz mocno w glowie. Czul podniecenie jakie wywolywal jej widok.

- Moze pójdziemy do mojego pokoju? - zaproponowal - zamówie jeszcze butelke szampana. Co ty na to? - czknal zakrywajac usta.

- No wiesz? - zdziwila sie. - Nie za szybko?

- Cias to pieniadz - zaseplenicl.

- Pokaz mi numer Twojego... pokoju? - zawahala sie jakby nie do konca przekonana o slusznosci swojej decyzji

- 102 - odpowiedzial. Byl zadowolony z biegu wydarzen.

- Poczekaj tam na mnie. Przyjde za pól godziny. Musze sie rozmówic z pewna osoba.

Wstala od stolika. Tomek siedzial i rozmyslal nad roznymi sposobami rzniecia jej chudego tylka. Wyobraznia podniecila go jeszcze bardziej, tak, ze poczul jak podluzny miesien w jego spodniach zaczyna sie naprezac. Zapalil papierosa i skierowal wzrok na bar. Ujrzal tam dwie sylwetki. Jedna z nich ludzaco przypominala Ewe. Taki sam wystajacy tyleczek. Ta sama talia. Skronie uwydatnily sie od adrenaliny jaka poczul. Zmarszczyl brwi i przygladal sie dalej. Obok Ewy stal jakis facet i obejmowal ja w pasie. Widzial jak zamówili szampana po czym odeszli. - pomyslal. Podszedl do barmana i spytal:

- Widzial pan tych ludzi.?

- Tak, mlodzi zakochani, przyjechali sie zabawic.

- To moi znajomi. Umówilismy sie tutaj. Pomyslalem, ze zrobie im niespodzianke. Moze mi pan dac tego szampana. - Sam im zaniose.

- No nie wiem - zawahal sie barman.

- To dla pana za nie fatygowanie tego no... jak to sie mówi... obslugi - wybaknal i polozyl brazowy banknot z duza dwójka i dwoma zerami.

- Mysle, ze faktycznie szkoda fatygowac obsluge. Maja wazniejsze rzeczy do roboty. Zaraz panu podam - barman odwrócil sie i siegnal po Don Perignot.

- Moze mi pan przypomniec numer ich pokoju.

- 101 - odpowiedzial barman podajac mocno oszroniona butelke.

- No tak. To obok mojego.

Tomek chwycil butelke i odszedl. Wyszedl przed motel. Alkohol szumial w glowie. Podenerwowanie jednak bylo silniejsze i to ono bralo góre. Odszukal samochód. Otworzyl schowek i siegnal po pistolet. Wyciagnal magazynek. Policzyl naboje i zatrzasnal za soba drzwi od samochodu. Wystarczy na polowe personelu - pomyslal. Szybkim krokiem doszedl do wejscia i wbiegl po schodach. Butelka szampana, jaka trzymal w breku wymsknela mu sie i poleciala na korytarz. Poturlala sie pod sciane - Mam szczescie jak nigdy - chwycil za szyjke i wsadzil pod pache. Podszedl do drzwi od ich pokoju. Po jego plecach rozplywala sie zimna fala potu. Wszystko w nim kipialo. Swoim wygladem przypominal szybkowar. Mozna sie bylo tylko domyslac, ze cos sie w nim gotuje. Drzwi od pokoju nie byly domkniete. Slyszal pojekiwania Ewy przeplatane z posapywaniem fatyganta. Pchnal je delikatnie. W pokoju panowal pólmrok. Bezszelestnie przeslizgnal sie do przedpokoju i cichutko zamknal za soba drzwi. Widzial dwie poruszajace sie sylwetki.

- Uwielbiam jak mnie tak rzniesz, uwielbiam to, auuu o tak prosze. Mocniej, zerznij mnie - stekala Ewa, obejmujac swoimi smuklymi nogami sapiacego faceta.

- Tak taaak! prosze jeszcze tak - Tomek przygladal sie rytualowi jaki uprawiali gniotac sie na wzajem.

- Wsadz mu palec w dupe - odezwal sie zapalajac swiatlo.

Jego oczom ukazala sie muskularna sylwetka z wielkim mokrym penisem jaki powoli lecz skutecznie zaczal opadac. Ewa podskoczyla przerazona i opierajac sie o sciane próbowala sie przykryc przescieradlem.

- Co tu tutaj robisz? - wykrztusila z siebie zadyszana Ewa.

- Kim ty kurwa jestes - odezwal sie fatygant. Czul zazenowanie widokiem jaki sprawial.

- Nie mów do mnie kurwa tylko kurwo. Kim ty kurwo jestes, Na pewno nie smiercia jaka przyszla po Twojego chomika - skierowal pistolet w jego strone.

Wielki penis nie byl juz tak wielki ale nadal swoimi rozmiarami byl imponujacy.

- To prawdziwe? - zapytal przygladajac sie meskosci sapiacego faceta. - Cud natury czy techniki? - skrzywil sie. - Co zmusza cie suko do tego zeby sie pieprzyc przy uzyciu czegos co przypomina mala samochodowa gasnice...... - spojrzal sie wymownie na Ewe.

- A tobie widze juz sie kurwa nie chce pieprzyc. Czegos tak wymiekl jak fujara na widok tesciowej. No dalej pokaz mi jak powinno sie rznac takie kozy jak ta suka.

- Zwariowales, co to koncert zyczen dla prawiczków - odezwal sie jegomosc.

- Rznij ja! Jak Ci nie dyga to Ewa z pewnoscia Ci pomoze.

- Tomek oszalales? - wzdrygnela sie Ewa.

- Ja oszalalem? To ty oszalalas dajac sobie wepchnac cos co moze robic jako czesc od spluczki sedesowej.

- Zaczniesz ja rznac czy mam ci pomóc w podjeciu decyzji. - skierowal pistolet w kierunku mezczyzny i strzelil.

Obydwoje z Ewa podskoczyli a wokól nich unosilo sie pierze. Mezczyzna byl przerazony tym co go spotkalo.

- Nie dam tak rady. Jestem za bardzo zestresowany - wydukal jakby chcial plakac.

Spojrzal blagalnym glosem na Ewe oczekujac od niej jakiejs pomocy. Ewa przechylila sie w jego kierunku. Ona równiez byla przerazona cala sytuacja. Chcieli grac na zwloke. Huk wystrzalu byl znaczny wiec ktos z obslugi powinien sie zainteresowac.

- Wiec zobacze cos w waszym wykonaniu czy nie? - przerwal Tomek siegajac wolna reka po papierosa.

Pomachal lekko pistoletem dajac im do zrozumienia zeby zabrali sie do roboty. Ewa przykucnela i objela swoja dlonia obwislego penisa. Wsadzila go sobie w usta i zaczela go piescic. Mezczyzna wzial gleboki oddech jakby mial zanurkowac na spora glebokosc. Tomek upajal sie widokiem i lapczywie zaciagal papierosa.

- Ten swiat bylby przejebany gdyby wszystkie tesciowe byly takie jak to... - pomachal wielkim pistoletem.

Olbrzymia lufa kaliber 11mm SigSauera byla nie mniej imponujaca niz wielki penis nawet w stanie spoczynku.

- Problem, polega na tym, ze takich tesciowych jest za malo - kontynuowal.

Przymierzyl sie celujac prosto w nabierajacego rozmiarów meski organ. Ewa instynktownie drgnela. Wyjela go z ust i troche sie odsunela. Przymknal lewe oko i nacisnal spust. Mezczyzna zlapal sie za resztki swojego przyrodzenia, naprezyl cialo próbujac powstrzymac krwotok. Mimo silnego ucisku krew tryskala niczym wzburzony szampan. Mezczyzna zajeczal i opadl na lózko ciezko dyszac.

- Tomek cos ty zrobil! - zapiszczala Ewa. Jej twarz byla cala zakrwawiona.

- Odstrzelilem mu wielkiego penisa - zarechotal. Odbilo ci. - zaczela ocierac oczy, które zalala czerwona maz.

- Jestes pierdolniety. Odwalilo Ci chyba - byla w wielkim szoku.

Skulila sie i obcierala zakrwawiona twarz. Przegarnela swoje blond wlosy, które bardziej przypominaly kolor marchewki. Tomek podszedl do niej. Chwycil ja za noge i pociagnal tak, ze znów lezala na lózku.

- Lubisz duze kalibry prawda.? - zapytal dotykajac koncówka lufy jej blade nogi. Wodzil nia silnie po udach pozostawiajac czerwone slady.

- To boli - przestan. - jeczala Ewa. Wybacz mi, prosze wybacz. Nie rób mi krzywdy, blaagaaaam - szlochala.

Lzy jakie splywaly po policzkach skapywaly na biale przescieradlo, zostawiajac czerwone plamy.

- A to boli? - wsadzil jej lufe miedzy nogi. Czy to boli? - Chwycil mocno za jej szyje dociskajac ja do dolu.

- Boli - wykrztusila - boli, pusc mnie prosze... - jeczala. Nie rób mi krzywdy.

- Krzywde? - krzyczal na nia wpychajac coraz silniej pistolet. Krecil nim az do momentu kiedy oslona spustu mocno sie wbijala w jej wzgórek lonowy.

Ewa spojrzala sie na Tomka. W jej oczach widac bylo wielki ból.

- Czy taki kaliber Ci wystarczy? - pokrecil znów pistoletem.

- Tak, ty wstretny chuju - wykrzyknela.

Rozlegl sie huk wystrzalu. Tomek oderwal reke od silnie krwawiacej szyi Ewy. Kawalki glowy rozbryzgaly sie i ociekaly po scianie.

- Ty to nawet chujem nie jestes - odpowiedzial do korpusu jaki drgal pod wplywem niekontrolowanego skurczu miesni.

Wyciagnal mokry pistolet spomiedzy nóg. Obtarl rece i wyszedl z pokoju. Na dole slychac bylo odglosy policji. Angela stala pod jego pokojem wpatrzona w jego zakrwawiona twarz. Szybko ja chwycil za reke i wciagnal do swojego pokoju.

- Co Ci sie stalo - jeknela z przerazenia.

- Nic - chwycil ja mocno za wlosy i pokierowal w okolice swojego rozporka.

- Nie zrobie tego! - spojrzala sie swoimi duzymi zielonymi oczami. - Nie zrobie!

- Tak myslisz - przystawil jej lufe do skroni. - Ciagnij suko! Ale juz!

- Jestes najbardziej jebnietym klientem jakiego mialam. Moze jak ci spuszcze troche spermy z mózgu to oprzytomniejesz - mamrotala do siebie.

Rozpiela mu spodnie. Trzesacymi sie rekoma siegnela po jego penisa. Powoli wlozyla go sobie do ust i zaczela ssac. Plakala przy tym a jej szlochanie przerywalo na moment przyjemnosc jaka odczuwal oparty o duza drewniana szafe.

Ciagnij kurwo, bo ci leb odstrzele! - wrzeszczal na nia.

Byl silnie podniecony. Adrenalina pulsowala mu w skroniach a nogi zaczely sie powoli uginac od rozluznienia. Poczul nadchodzaca przyjemnosc. Jego penis rytmicznie sie kurczyl, strzelajac silna dawka bialutkiego kremu.

105. SEX GRUPOWY

Historia, która teraz przeczytasz zdarzyla sie niedawno. Jak co roku w listopadzie razem z Karolem zaczelismy ogladac sie za zabawa sylwestrowa. Postanowilismy pojechac w to samo miejsce, co rok temu. Niestety cena wzrosla o polowe w stosunku do ubieglego roku. Postanowilismy poczekac z zakupem biletów. Po jakims tygodniu Karol zasugerowal, ze za ta sama cene mozemy spedzic Sylwestra w hotelu. "Zaczniemy pic o 20.00 i o pólnocy jak nam odjebie zrobimy seks grupowy". Dobra, dobra pomyslalem.

Razem z Karolem jego dziewczyna Monika oraz moja Sylwia, spedzalismy zazwyczaj wakacje. Co prawda opalalismy sie wszyscy razem nago (oczywiscie ja z nim musielismy lezec na brzuchu) ale o jakims seksie razem nie myslalem. Wspomnialem mojej Sylwii o propozycji Karola (oczywiscie w zartach) nie zwrócila nawet wiekszej uwagi.

Na zabawe w hotelu oczywiscie dobrze sie zabezpieczylismy, kupilismy "napoje". Okolo 22.00 wszyscy mielismy juz dobry humor. Nie bylismy pijani, lecz kazdy wie, o co chodzi. Postanowilismy zagrac w rozbieranego pokera. Tego wieczoru jak nigdy mialem dobra karte. Powoli zaczalem rozbierac przeciwników. Lecz pomyslalem, ze nie moge przeciez siedziec ubrany, gdy obok mnie Sylwia miala na sobie juz tylko koszulke no i swoje sliczne koronkowe majteczki. Spod koszulki sterczaly jej nabrzmiale sutki. Siedzacy na przeciwko mnie Karol zaczal sie dziwnie wiercic. Zauwazylem, ze Monika drazni juz jego ptaszka. "Atmosfera zaczyna sie zageszczac" pomyslalem. Mój smok równiez nie mógl usiedziec w ciasnych gaciach. Bylo krótko przed pólnoca, gdy Karol z Monika prawie chórem powiedzieli "Moze pójdziemy razem pod prysznic" Spojrzalem na Sylwie, w jej oczach widzialem zarówno podniecenie jak i strach, niepewnosc. Najgorsze bylo to, ze balem sie, ze odmówi, nie chcialem jej przeciez naciskac. Lecz ona wstala (chyba dlatego, ze byla juz lekko pijana). Poszlismy wszyscy razem do lazienki. Kurwa jak ja bylem nagrzany. To smieszne ale na poczatku kapalismy sie w bieliznie to znaczy one sie kapaly bo dla mnie i Karola zabraklo miejsca w kabinie. Spogladajac na Karola widzialem jak grzeje sie na moja dziewczyne. Gdyby to nie byl mój najlepszy kolega to.... ale przeciez ja to samo robilem patrzac na Monike, kurwa one obie byly niesamowite. "Jakos chyba sie w tej kabinie zmiescimy" powiedzial Karol. Tak tez zrobilismy. Ciasnota w jej wnetrzu jeszcze bardziej rozgrzala atmosfere. Karol zabral sie do dziela. Sciagnal stanik Monice i zaczal piescic jej piersi. Widzialem jak powoli napieral na nia. Podniecony tym widokiem zaczalem masowac szparke mojego koteczka. Woda splywala po ich nagich cialach. Sylwia i Monika nie mogac juz chyba dluzej wytrzymac zaczely poznawac sie nawzajem. Monika chwycila mnie za reke i sama zabrala sie za masowanie cipki mojej dziewczyny. Sylwia zlapala za mojego chuja. Jemu nie trzeba bylo wiele, spuscilem sie po kilkunastu sekundach. Przeszlismy do pokoju. Weszlismy wszyscy na lózko. Monika zaczela calowac kwiatuszka Sylwii. Czulem sie nie potrzebny, jednak nie dlugo. Sylwia wziela mojego chuja do buzi i zaczela go powoli ssac. "Teraz moge dlugo" pomyslalem.

Po jakims czasie nikt juz nie panowal nad sytuacja, Karol ladowal Monice od tylu, ona lizala cipke Sylwii, która robila mi loda. Nasze nagie ciala zlaly sie w jedno. Kazdy piescil kazdego i tylko ja z Karolem nie spólkowalem (na szczescie). Nasze ciala wily sie w rozkoszy. Tego wieczora pierwszy raz poznalem wrazenie z seksu analnego. Przy kazdym odbiciu o pupcie Sylwii czulem sie cudownie, widzialem jej drzace cialo, jej kolyszace sie piersi. Do tego wszystkiego podniecal mnie widok Moniki która siedzac na Karolu ujezdzala go. Jej cycki pulsowaly coraz szybciej. Miala zamkniete oczy i lekko uchylone usta. Okolo pierwszej musielismy odpoczac. Lezelismy wszyscy w lózku. Ja popijalem piwo. Karol zapalil papierosa. Podczas calej tej zabawy ani razu nie wsadzilem Monice równiez Karol nie "zblizyl sie" do Sylwii. Piescilem jej cipke, jej piersi. On odpowiadal tym samym. Mysle, ze wystarczalo nam to, ze one sie tarmosza, to byl ten plus. Zaden chuj nie bedzie goscil w cipce mojej dziewczyny (oprócz mojego).

Radze wam wszystkim: Jesli macie fajna, zgrana pare znajomych zróbcie to co Karol przejmijcie inicjatywe, czy to na wakacjach, czy tez na prywatce. Ja bede chcial to powtórzyc.

106. WSPOMNIENIE Z WAKACJI

Do domków wczasowych trafilam póznym wieczorem. Portier, który otworzyl mi brame okazal sie zyczliwym facetem. Portierzy zawsze kojarzyli mi sie ze starszymi juz mezczyznami, a on byl zaprzeczeniem tego. Trzeba bedzie pomyslec rano. Dzis bylam juz zmeczona. Wzielam prysznic, po czym zgasilam swiatlo i niemal natychmiast zasnelam. Sen mialam przyjemny. Pojawil sie w nim portier, który fachowo, ale nie bez czulosci robil mi dobrze. Rano obudzilam sie mokra. Moja szparka domagala sie mezczyzny.

- Do dzialania - powiedzialam sobie i ruszylam. Na polowanie.

Portier ogladal telewizje, gdy zajrzalam do niego. Dyskretnie popijal piwo.

- Przepraszam, nie wie pan, gdzie mozna tu cos zjesc? - zapytalam niby niesmialo.

Owszem, wiedzial. Wytlumaczyl jak dojsc do jedynej restauracji. W dalszym ciagu byl mily i sympatyczny. Zjadlam obfite sniadanie i powlóczylam sie troche po okolicy. Miejscowosc byla mala i typowo letniskowa. Pochodzilam troche po lesie, poszlam nad jezioro. Wrócilam po poludniu, zahaczajac o kantorek portiera. Tak mile nam sie gaworzylo, ze wieczór nadszedl szybko i w drzwiach pojawil sie zmiennik Janusza Mariusz. Podobnie jak i mój rozmówca byl blondynem tylko nieco bardziej krepej budowy. Uscisnal mi mocno dlon, jakby to robil z facetem. Ale w tym uscisku byla tez i doza ciepla.

- Przyniosles? - zapytal niby konfidencjonalnie Janusz.

- No, jakas flaszka sie znajdzie - odpowiedzial Mariusz.

Chlopcy zaproponowali mi wspólna impreze. Na szczescie mieli sok pomaranczowy, bo samej wódki nie potrafie pic. Oni sie nie cackali, pili czysta zagryzajac kiszonymi ogórkami. Wszystko dobrze sie uklada - pomyslalam juz nieco wstawiona. Czas zaczac intensywniej dzialac. Jak pomyslalam tak zrobilam.

- Wiecie co chlopaki? - odezwalam sie w pierwszej chwili. - Moze przejdziemy do mnie? Co wy na to?

Nie protestowali. Jest sobota, ludzie sie bawia. Udalismy sie wiec do mojego domku. Takiej okazji nie moglam zmarnowac. Po szybkim obaleniu literka chlopcy nieco sie napalili. Zaczeli opowiadac sprosne kawaly. Nie protestowalam, ale sama jeszcze sie dolaczylam. Atmosfera stawala sie coraz luzniejsza. I sama nie wiem, kiedy zabawa zaczela sie na calego. Wyszlo jak najbardziej naturalnie. Janusz w pewnej chwili podszedl do mnie i niespodziewanie wsadzil ni jezyk w usta. Nawet nie mialam czasu sie zdziwic. Oczywiscie odwzajemnilam pocalunek Janusza. Przyssalam sie do jego jezyka jak bobas do smoczka. W tym samym czasie poczulam reke drugiego chlopaka na swoim kroczu. Mialam na sobie sukienke, wiec reka nie miala wiekszych klopotów z dotarciem do mojej szparki. Za chwile palec zaglebil sie w niej. Poczulam tak wielka zadze, ze niemal natychmiast zlapalam Janusza za krocze. Mial nabrzmiale spodnie juz od jakiegos czasu. Ale nie przypuszczalam, ze bedzie mial tak wielkiego naganiacza. Rozpielam mu rozporek i moim oczom ukazal sie piekny widok. Wielkie pracie, nabrzmiale zylami pulsowalo. Ja tez bylam juz prawie u szczytu, bo palce dotknely mojej lechtaczki, co doprowadzilo mnie do niewyslowionej rozkoszy. Cicho pojekiwalam i zabawialam sie czlonkiem Janusza. W pewnym momencie Mariusz, który tak sprawnie obrabial mi szparke ukleknal podciagal mi sukienke do góry odchylil majtki i zaglebil sie we mnie jezykiem. Alez rozkosz! Byl naprawde w tym dobry. Ja drzac juz cala doprowadzalam do szalu Janusza, który pieszczac mi piersi wil sie z rozkoszy. Mariusz tez nie byl gorszy, bo pieszczac moja cipke sam masturbowal sie zawziecie. Pierwszy wystrzelil Janusz, którego sperma zalala mi sukienke, potem ja przezylam tak silny orgazm, ze musialam krzyknac i na sile odepchnac glowe Mariusza. Tuz po mnie szczytowal Mariusz zalewajac dywan olbrzymia iloscia goracej spermy. Ale dopiero po tym wstepie przeszlismy do sedna sprawy. Rozebralismy sie szybko i nadzy wyladowalismy na kanapie. To znaczy ja nie calkiem: moja glowa i tulów znalazly sie na podlodze, nogi powedrowaly na kanape. Teraz Janusz zabral sie do mojej szparki pieszczac mnie jezykiem, a ja calowalam sie z Mariuszem. Niewiele trzeba bylo bym osiagnela kolejny szczyt. Postanowilam to chlopcom wynagrodzic. Kazalam Januszowi sie wygodnie polozyc, a sama siadlam na niego, wbijajac sie z rozkosza w jego meskosc. Mariusz tymczasem ustawil sie tuz nad moja glowa, wiec wiele sie nie zastanawiajac wzielam w usta jego smaczny owoc. Niech chlopak wie, ze moje usta tez sa niczego sobie! W tak uzupelnionym trio dojechalismy do kolejnych orgazmów. Najpierw poczulam jak Janusz wlewa sie we mnie, by za chwile poczuc w ustach nieco slonawy smak spermy Mariusza. Ale sama tez mialam orgazm, Janusz okazal sie wytrawnym kochankiem. Zmienilismy pozycje. Wypielam pupe i tym razem kutas Janusza powedrowal w mój tyleczek. Ale szparka nie zostala odosobniona, bo znów zajal sie nia Mariusz. Szalalam z rozkoszy. Jezyk chlopaka pracowal wytrwale, kutas drugiego równiez niczego sobie. Czulam go az po podbrzusze, jeczalam, wilam sie, krzyczalam spazmatycznie. W pewnej chwili mialam juz dosc, ale oni dopiero przeszli do rzeczy. Mariusz szybciej draznil mi lechtaczke, Janusz wbijal sie najglebiej jak mógl. W koncu poczulam goraca lawe w swojej pupie.

Kolejna runda byla skonczona. Ale chlopcy nadal nie tracili werwy. Znalazlam sie w tej samej pozycji, co wczesniej. Glowe mialam na podlodze, rozchylilam nogi jak najbardziej moglam i podnioslam je do góry. Mariusz wszedl we mnie mocno, do samego dna, Janusz zas kleczal nade mna, wzial moja stope i zaczal piescic jej palce, jednoczesnie pieszczac mi lechtaczke. Zwariowalam, po prostu zwariowalam. Przezywalam orgazm stulecia. Bo i te stopy i Mariusz we mnie i palce Janusza pieszczace mnie w srodku. Tracilam swiadomosc, blagalam o litosc, wyrzucalam z siebie jakies chaotyczne slowa. Sama dokladnie nie pamietam, co sie wtedy ze mna dzialo. Po prostu orgazm totalny. W koncu poprosilam chlopaków by staneli nade mna i onanizowali sie. Przystali na to ochoczo i sprawnymi ruchami doszli szybciej niz moglam przypuszczac. Poczulam sperme na swoich wlosach, szyi, twarzy, piersiach, brzuchu. Po prostu wszedzie. Rozmazalam sobie to wszystko dokladnie po calym ciele, gratulujac chlopakom wigoru. Oni równiez podziekowali za niezapomniane przezycia, przytulili sie do mnie i tak wszyscy w trójke zasnelismy.

107. PRZYGODA W PARKU

Wracajac w poludnie z pracy hm, a raczej wracajac od lekarza z trzymanym w reku zwolnieniem skrócilem sobie droge do domu przez park. Park ten graniczyl z plotem szkoly sredniej prywatnej, w pewnym momencie uslyszalem jakies dziwne odglosy dobiegajace z budynku, a raczej amfiteatru parkowego. Podszedlem blizej i ......... stanalem w miejscu. Zamurowalo mnie. Stalem bez ruchu tak chyba 5 minut im dluzej stalem i patrzylem na rozgrywajace sie przedstawienie bo tak mozna by nazwac :) mój czlonek mimo mojej choroby grypy i duzej temperatury zaczal sztywniec i podnosic meznie glówke do góry, spodnie dla mego potwora robily sie byt ciasne :). No dobrze ale opowiem wam co zobaczylem :) zobaczylem piec kobiet a raczej dziewczyn na oko mialy gdzies po 16 lat pewnie z byly z pobliskiej szkoly, cztery z nich kleczaly nad piata która jak mi sie zdawalo byla naga :). Zblizylem sie powoli aby zobaczyc co sie dzieje wtedy to uslyszalem ich rozmowe.

Suko tak ciebie przelecimy ze odechce ci sie podrywac naszych chlopaków, dziwko nie wyrywaj sie i tak ci nikt nie pomoze

Hm nie wiedzialem czy mam pomoc tej dziewczynie czy nadal przygladac sie wypadkom, które zaczely sie jak blyskawica poruszac :). Z jednej strony juz mialem wyskoczyc z ukrycia, z drugiej strony mój czlonek domagal sie przezyc nowych wrazen :). Usluchalem sie jednak go mojego niezawodnego przyjaciela, przeciez tej dziewczynie zadne niebezpieczenstwo nie grozilo ;) tym bardziej nie mogla by zajsc w ciaze, ot tak potraktowalem to zdarzenie jako niewinna zabawe mlodych dziewczat :). Ale zaczne wreszcie opowiadac :):). Dziewczyny nie przestajac wyzywac swojej ofiary rozkrzyzowaly ja tak ze trzymaly ja za rece i nogi, ja zblizylem sie jak tylko bylo mozna i z ukrycia obserwowalem :). Dziewczyna byla piekna miala sredniej wielkosci piersi, plaski brzuszek, a szparka jej wygladala jak platki rózy delikatne, wzgórek byl pokryty delikatnym meszkiem, swiadczylo to ze dziewczyna dopiero wkraczala w wiek kobiecy, twarzy niestety nie widzialem gdyz jedna z dziewczyn usiadla jej na twarzy okrakiem z podciagnieta spódnica, widac bylo ze ja zmusza aby lizala jej szparke, co chwila poszturgujac ja wolala szybciej liz glebiej, wsadz jezyk suko. Dziewczyna próbowala sie uwolnic, ale napastniczki mocno ja trzymaly jedna z nich wyjela z tornistra szkolnego przedmiot byl to wibrator duzych rozmiarów, taka wielkoscia nawet mlody zrebak by sie nie powstydzil :), rozchylila jej wargi sromowe na bok i gwaltownie z dzika drapieznoscia nadziala na wibrator swoja ofiare, dziewczyna az wygiela sie z bólu w palak oprawczyni nie przestawala ja tym wibratorem gwalcic ruchy jej byly coraz szybsze i sztuczny fallus wdzieral sie coraz glebiej w niewinna szparke. Gwalcac w ten sposób dziewczyne oprawczynie nie przestawaly przeklinac i obrazac swej ofiary :( - Ty suko zapamietasz to ruchansko ze odechce ci sie szmato zabawiac z naszymi chlopakami, dziwko nie przestawaj mnie lizac, zaobserwowalem ze dziewczyna najpierw sie opierala ale po kilku minutach widac bylo ze ja ponioslo byla w ekstazie widac bylo ze ten gwalt sprawia jej przyjemnosc, oprawczynie zobaczywszy ze gwalt jedynie sprawia przyjemnosc dziewczynie :( wkurzyly sie - ach ty suko tos ty taka nimfomanka, chwycily ja za rece i przywiazaly do lawki: w taki sposób ze byla przelozona przez lawke, a posladki dumnie sterczaly widok byl niesamowity tak podniecajacy ze nie wytrzymalem, z checia sam w tym momencie bym ja przelecial, popuscilem wodze fantazji i wyjalem moja dzide ze spodni, zaczalem ja masowac wyobrazajac ze to ja wchodze w ta mloda szparke . Tym razem zobaczylem ze jedna z dziewczyn wyjela nastepny wibrator ale ten byl inny mial rzemienie, przypiela ten wibrator do swojego ciala wygladala jakos smiesznie z tym wibratorem :). Posmarowala go kremem i zblizyla sie do wypietych posladków dziewczyny. Myslalem ze tak samo jak za pierwszym razem wejdzie w szparke i bedzie gwalcic ten otwór ale mylilem sie nakierowala wibrator na odbytnice dziewczyny i gwaltownie weszla. Dziewczyna z bólu zakrzyczala, oprawczynie teraz ze smiechu az kucaly taka im ten krzyk przyniósl radosc - widzisz suko a jednak popamietasz nas dziewczyna wila sie a oprawczyni udajac mezczyzne brutalnie gwalcila ten najmniejszy jej otworek. Sztuczny fallus zaglebial sie az po sama nasade. Oprawczyni tak to sie podobalo ze zapomnial sie i zaczela ja jednoczesnie piescic piersi :). Pozostale dziewczyny sciagnely doly ubran tak, ze od dolnej polowy byly nagie i po kolei podchodzily do swej ofiary i podotykaly swoje szparki do lizania. ja dluzej juz nie moglem wytrzymac juz ze cztery razy spuscilem sperme na ziemie, niestety nie pomoglo nadal stal sztywny jak pal Azji :). Ale wrócmy do wydarzen. Dziewczyny jedna po drugiej gwalcily ta biedna dziewczyne w kakaowe gniazdko. Trwalo to chyba ze 30 minut na twarzy dziewczyny widac bylo oznaki zobojetnienia co sie z nia dzieje :), a nawet zauwazylem ze chyba to nawet zaczelo sie jej podobac... Moje rozwazania przerwala rozmowa dziewczyn:

- Trzeba ja zabic bo wszystko wygada i nas wsadza do wiezienia!

Slyszac to wyszedlem z ukrycia z krzykiem ze to ja was zabije jesli nie zostawicie tej dziewczyny w spokoju. Oprawczynie w panice uciekly. Podszedlem do niedoszlej ich ofiary. wygladala na póltora nieszczescia :):):), byla cala spocona, chcialem ja odwiazac ale ona sie sprzeciwila:

- Zostaw mam prosbe jestem nimfomanka, prosze wyruchaj mnie jak prawdziwy mezczyzna.

Troche mnie to zdziwilo ale zbyt dlugo sie nie zastanawialem. Moja dzida wtargnela do jaskini rozkoszy. Mialem w zyciu wiele kobiet ale takiej wspanialej szparki jeszcze nie spotkalem - byla ciasna i w trakcie moich ruchów samoistnie pulsowala. Mówie wam, sama przyjemnosc. Tak chyba przez 30 minut zabawialem sie az wystrzelilem sperma do srodka, wyjalem go ze szparki i dalem jej aby go oczyscila. Ona to z taka fachowoscia zrobila ze nie bylo widac zadnej kropli spermy na nim. Wtedy zapragnalem doswiadczyc innego uczucia. Znowu zblizylem sie do jej posladków, nie potrzebowalem kremu gdyz jej odbyt byl solidnie juz nasmarowany :) bez problemu dotarlem w glab i tak zaczalem ja ujezdzac :):). Dziewczyna z zadowolenia zaczela pomrukiwac :

- Ach tego mi bylo trzeba.

Mój czlonek znowu eksplodowal. Resztki spermy rozsmarowalem na jej posladkach. Odwiazalem ja i rozeszlismy sie w dobrych humorach. ja na pewno w dobrym :)... Nastepnego dnia znowu przechodzilem przez park i uslyszalem czyjs glos:

- Prosze pana - to wolaly dziewczyny te same, które swoja kolezanke dzien wczesniej gwalcily.

- Czego chcecie?

- Pan nikomu nie powie prawda ??

- No nie wiem zastanawiam sie...

- My nie chcialysmy jej zabic tylko tak zartowalismy !!

- Nie wiem czy mam o tym powiedziec.

- Jesli pan nie powie to zrobimy panu przyjemnosc.

Hm zgodzilem sie . Ustawily sie w kolejce jedna za druga po kolei i zaczely mi fachowo nie powiem robic loda. Spuscilem sie chyba ze cztery razy w te mlode usta . Po miesiacu na miescie przypadkowo spotkalem sie z ofiara . Zapytalem jak sprawy stoja. Odpowiedziala ze dogadala sie z kolezankami, ze nie bedzie odbijac im chlopaków ale w zamian one musza ja co jakis czas tak samo gwalcic jak w parku. Spodobalo sie jej to tylko ze mnie tam brakuje . Niestety zaproponowala abym sie do nich przylaczyl. hm najblizsze spotkanie w czwartek w tym samym miejscu dzis jest poniedzialek jeszcze tyle dni przyjde z checia .

108. UPOJNA NOC

Zgasila telewizor. Podeszla do stolu i wlaczyla magnetofon. Poplynely cudowne, upojne dzwieki celtyckiej muzyki. Usmiechnela sie szeroko, byla sama. Zgasila swiatlo. Stanela przed oknem i zaczela wolno tanczyc. Kolysala biodrami, uniosla jedna noge, postawila na krzesle. Pochylila sie i znów wyprostowala. Uniosla nieco sweter, opuscila. Stanela obunóz na podlodze, wolno przeniosla ciezar ciala na prawa noge. Rece dotknely podlogi. Podnoszac sie zatoczyla nimi wielki luk. Siegnela do swetra, bardzo wolno zdejmowala go caly czas sie kolyszac. Zostala w bieliznie. Podeszla do sciany, otarla sie mocno o nia, tak, ze brodawki zaczely sztywniec od zimna, a takze od rosnacego podniecenia. Rece tanecznym gestem podazyly ku glowie uwalniajac od spinek Jej wlosy. Rozsypaly sie geste, lsniace w blasku ksiezyca. Potrzasnela nimi, zakryly Jej twarz. Czula ich zapach, miekkosc na twarzy. Prawa reka powedrowala do pleców i uwolnila Jej piersi od stanika. Upadl na dywan. W tancu piersi kolysaly sie miekko. Majteczki wyladowaly obok stanika. Byla naga. Ksiezyc oswietlal Jej cialo, jego promienie wkradaly sie w najciemniejsze jego zakatki. Oswietlaly ciemne wloski Jej lona, ostro zarysowane brodawki Jej piersi. Tanczyla w rytm wspanialej muzyki jakby wpadla w jakis trans. Z Jej gardla wydobyl sie pelen zalosci szloch. "Dlaczego jestes tak daleko?" - pomyslala z rozpacza. Upadla na dywan. Przygniotla swym ciezarem piersi, czula chlód podlogi, który ja teraz nie interesowal. Skryla glowe w ramionach i plakala. Ksiezyc oswietlal Jej nagie plecy, nogi. Swiecil tak mocno jakby chcial ja utulic do snu. Po kilkunastu minutach szloch ucichl. Zasnela naga na podlodze. A ksiezyc swym promieniem ucalowal ja we wlosy na dobranoc i okryl kocem by nie zmarzla tak bardzo. Wrócil do domu pózno. Zdziwil sie, jak zobaczyl, ze Ona lezy naga na ziemi. Cicho stapajac podszedl do niej i ucalowal Jej kark. Nie widzac zadnej reakcji z Jej strony, zaczal calowac Ja po plecach. Kiedy sie odwrócila zobaczyl, ze plakala. Zdziwil sie, ale aby nie zaklócac takiego nastroju nie wydal z siebie zadnego dzwieku tylko sie usmiechnal. Chwile zastanawial sie, po czym pocalowal Ja w czekajace na to usta, w policzki, czolo, oczy... Jego usta przemierzaly cale cialo nie zostawiajac ani kawalka miejsca, do którego nie dotarly. Przez Jej skóre czul rozkosz, jaka Jej dawal. Czujac radosc zaczal calowac Jej lono. Po chwili Ona jednak zrzucila go z siebie i zaczela go rozbierac. Zdejmujac mu koszule calowala go po twarzy tak jak on wczesniej robil. Gdy podkoszulek wyladowal na stercie ubran wziela sie za calowanie jego klatki piersiowej. Kiedy go juz calego obcalowala, wstala, po czym siadla na nim czujac Go w calym ciele. Dreszcz przebiegl po cialach obydwojga, gdy Ona zaczela sie lekko podnosic i opadac. Po dluzszej chwili on jednak zdjal Ja z siebie i polozyl obok. Gdy wszedl w Nia glebiej, mocniej i pewniej jeknela z radosci. Ciala obydwojga targaly dreszcze, gdy dochodzili wspólnie. Czesto im sie to zdarza, lecz tym razem orgazm byl dluzszy i mocniejszy. Zdyszani zasneli mocno wtuleni w swoje ciala.

109. PO MATURZE

Po maturze dlugo nie moglam znalezc dobrej pracy. W koncu jednak, dzieki ukladom w pewnych kregach, dostalam posade pokojówki w pensjonacie na tyle ekskluzywnym, ze prózno by go szukac w oficjalnych folderach turystycznych.

Od poczatku wiedzialam, ze w zakres moich obowiazków wchodzilo nie tylko sprzatanie... Pewnego razu zostalam oddelegowana do apartamentu, który od kilku dni zajmowal pewien amerykanski psychiatra. Zapukalam do drzwi. Cisza. Niesmialo nacisnelam klamke, stwierdzajac ze zdumieniem, ze sa otwarte.

- Wejdz dalej, smialo - zachecil cieplym, acz zdecydowanym glosem przystojny szatyn, dobrze juz po czterdziestce.

- I zamknij drzwi na klucz - dodal.

Podswiadomie wyczulam, ze za moment stanie sie cos niezwyklego. Jak gdyby nigdy nic, wzielam sie za wycieranie kurzu.

- Jak ci na imie? - spytal gosc.

- Ewa - odpowiedzialam skromnie.

- Ewa - powtórzyl - wspaniale! Imie pierwszej grzesznicy, rozpustnicy wygnanej z raju... To przez ciebie ludzie musza cierpiec! - uniósl sie nagle, obrzucajac mnie zlowrogim spojrzeniem.

- Ale pojeb - pomyslalam i nim zdazylam zripostowac, dopadl mnie od tylu, bolesnie zaciskajac na piersiach swe wielkie lapska.

- Co pan robi? - spytalam naiwnie.

- Milcz szmato - ucial krótko - zrobie z toba co zechce, jasne? Jestes moja, rozumiesz? Moja!

- Tak prosze pana, rozumiem - odparlam, nie widzac juz dla siebie ratunku.

Moje rozdygotane cialo - wyraznie go prowokowalo. Z pasja maniaka zdarl ze mnie spódniczke i sluzbowy fartuszek, rwac przy tym na strzepy skromne koronkowe figi.

- Stan w rozkroku - rozkazal.

Gdy machinalnie wykonalam polecenie, poczulam nagly, piekacy ból w okolicy odbytu. Syknelam przez zeby. Dluzsza chwile gmeral w moim dupsku dlugimi palcami, reagujac cyniczno-lubieznym usmieszkiem na moja pelna cierpienia mimike.

- Lubisz to dziwko, prawda?

- Tak - odpowiedzialam przez lzy, i widzac, ze skonczyly sie zarty dodalam:

- Prosze nie robic mi krzywdy...

- Dobrze - laskawie zgodzil sie mój oprawca - ale za kare zrobisz mi takiego loda, ze mam sie zeszczac z rozkoszy, jasne? Inaczej wepchne ci w dupe parasol i wyciagne otwarty!

To mówiac pchnal mnie na fotel, blyskawicznie opuszczajac spodnie. Delikatnie objelam ustami slonawa zoladz.

- Nie tak - wycedzil ze zloscia chwytajac mnie brutalnie, za wlosy wpakowal go do samego gardla.

Nie moglam nic zrobic, gdy tracac oddech czulam na migdalkach, jezyku i podniebieniu rytmiczne ruchy niezbyt, na szczescie, okazalego kutasa. Chcac przyspieszyc moment finalu i skrócic swoje meki, w najlepiej znany mi sposób jedna reka piescilam nabrzmiale jadra, druga masowalam umiesnione posladki. Nagle silnie szarpnal moja glowa i wbijajac do oporu swa maczuge, zastygl w bezruchu. Pompowal swa lepka substancje wprost do mojego przelyku, tak, ze nawet nie poczulam ulubionego smaku. Po wszystkim, ku mojemu zaskoczeniu, usiadl czule mnie obejmujac.

- Juz dobrze, kochanie, bylas wspaniala, teraz zamienmy sie rolami - Wstan.

Ujal moja odziana w lakierowane buty stope i wylizujac dokladnie podeszwe, majstrowal przy genitaliach.

- A teraz caluj mnie! - mamrotal blagalnie i pakujac moja noge w swe krocze, usilowal nadziac sie tylkiem na dlugi obcas.

Po uplywie kilku minut szczytowal, lecz z jego palanta zamiast spermy wydobyla sie cienka struzka zlocistego plynu. Gdy po godzinie ubrany i odswiezony opuszczal apartament polozyl na stole koperte, wydajac polecenie:

- Trzeba tu troche posprzatac, wróce wieczorem..

codziennie najlepsze zdjecia i filmy erotyczne

110. WAKACJE NAD MORZEM

Dzien pierwszy.

W tym roku wakacje spedzilem na morzem w dosc znanej miejscowosci. Niestety z rodzicami.

Nie bede tu opisywal jak je spedzilem, choc troche szkoda, bo bylo nawet fajnie, ale to co widzialem na plazy i czasami poza nia.

Pierwszy dzien rozpoczal sie troche niefortunnie. Niemniej jednak zaraz po przybyciu poszlismy na plaze. Nie rozbieralem sie, bo nie mialem kapielówek, dlatego tez zostalem na plazy. Reszta poszla do morza. Szczesliwie naprzeciw nas rozsiadla sie para, okolo 50-tki. Kobieta, bardzo ladnie opalona. Cycki olbrzymie. Kostium troche za maly, dlatego tez czesto poprawiala jego górna czesc. Ale to i tak nie skutkowalo, bo raz po raz brodawki wysuwaly sie na wierzch. Piersi piekne, soczyste, ale co wiecej jedrne. Brodawki ciemno brazowe. Chyba opalali sie gdzies nago, bo cycki byly cale opalone. Co dalej. Nogi szczuple. Majteczki skape, wiec wlosy lonowe takze pchaly sie na slonce.

Ladne dlugie wlosy (na glowie oczywiscie). A i na dodatek miala makijaz, bardzo ostry, ale ladny. Pomalowane paznokcie dloni i stóp. I dlonie i stopy zadbane, wypielegnowane. Ogólem kobieta bardzo zadbana. No, ale miala jeszcze brzuszek. Ja to co prawda lubie, a szczególnie taki jaki miala ta kobieta. Jesli widziales zdjecia, to moge powiedziec, ze taki jak na zdjeciu drugim, ale tam i tak nie widac go dokladnie. Powiem, ze mój ulubiony to taki, aby mial, faldy, nie za duze, ale zeby byly faldy, a nie wielki wypukly bebech. Kobieta ta byla w okularach. Mówie to, bo praktycznie wszystkie zakladaly okulary. Nie wiedzialem przez to czy sie patrza, czy tez nie co mnie krepowalo. Jednak nie na dlugo. Stwierdzilem jednak, ze i tak bede patrzyl, a jak im sie to nie podoba, to niech poloza sie tak, abym nie widzial.

Nie mniej jednak, chyba ta kobieta zrobila chyba na mnie najwieksze wrazenie podczas pobytu nad morzem. Byly jeszcze inne, w tym dwie dorównujace jej, ale ta byla idealem.

Tak wiec przez jakis czas patrzylem przez okulary, pózniej je zdjalem. Patrzylem wiec bezczelnie na nia, momentami odwracajac wzrok, bo jej maz mnie obserwowal. Pala juz mi stoi niesamowicie, az bolala. Pomyslalem sobie, ze dobrze zrobilem nie zakladajac kapielówek.

Radosc nie trwala dlugo, albowiem maz kobiety poprosil, abym zrobil im zdjecie. Wstaje i nie moge uwierzyc, a raczej nie moge ukryc przerazenia. Spodnie stworzyly duzy namiot. Kobieta patrzy z lekkim, a w zasadzie drwiacym usmieszkiem. Zaczyna poprawiac majteczki, wklada reke w majtki i poprawia wlosy, wsuwa, te które byly na zewnatrz odslaniajac przy tym reszte. Fiut rwie prawie spodnie. Pózniej stanik. Podnosi cycki, aby nie byly bardzo obwisle, choc i tak nie sa. Kleka przy mezu, wyprezone do przodu cycki napinaja material, którymi sa opasane. Brodawki zaznaczaja na staniku swa obecnosc. Usmiech. Pstryk. I po krzyku. Podchodze oddac aparat. Kobieta wpatruje sie w jednookiego weza ukrytego w mych gatkach. Kladzie sie na brzuchu i patrzy sie gdzies, przez przyciemniane szkielka. Moze na mnie, moze w dal. Ja patrze na nia, jej piersi przycisniete, przez bezwladnie lezace cialo. Nieco dalej widze opalone posladki, duze i jedrne.

Kobieta nadal patrzy, ale nie wiadomo gdzie. Schodzi sie rodzina. Trzeba isc na obiad. Sle kobiecie usmiech. Figlarny. Taki, aby wiedziala, ze zupelnie zainteresowala mnie swoja osoba, a szczególnie jej cialo.

Przeszedlem kilka metrów, obracam sie patrzac niby na morze. Kobieta juz siedzi, bez okularów, wpatruje sie we mnie. Ramiaczko staniczka opuszczone, piersi znowu napieraja na material, jak gdyby chcialy sie go pozbyc i doznac wolnosci dobrze znanej chocby z kapieli w wannie. Nagosci doznawanej podczas stosunków z mezem ich wlascicielki. Znów rzucam usmiech. Kobieta nie reaguje. Odchodze w nadziei ponownego spotkania kobiety. Niestety, juz wiecej nie ujrzalem jej lica.

Szkoda.

Dzien drugi.

Teraz niestety nie wiem z dokladnoscia co sie wydarzylo kazdego dnia, ale bede strzelal. Niemniej jednak wymienie wszystkie kobiety, które zainteresowaly mnie soba.

Tego dnia i przez wszystkie nastepne rozkladalismy sie kolo malzenstwa niemieckiego i ich córki. Nie wiem dlaczego zawsze kolo nich, ale tak wychodzilo.

Niemka byla bardzo atrakcyjna, choc nie byla wielka rewelacja. Niewielkie piersi. Wielkosci jablka. Ciemne brodawki. Czarne i geste wlosy lonowe. Dlugie nogi i grube uda. Ladne duze stopy, pulchniutki brzuszek i co mnie najbardziej zdziwilo, wlosy pod pachami. Niemka bardzo opalona. Podobnie jak córka, która nie powiem, calkiem, calkiem. Niemka sprawiala wrazenie, ze nie widzi, ze ja obserwuje. Gorzej bylo z Niemcem. Nie dosc, ze musialem uwazac na wlasnych rodziców, a szczególnie na ojca to jeszcze i na jej meza. Córka nie spogladala na mnie.

Ojciec mój potrafil zjawiac sie nagle przede mna. Zjawial sie w najmniej odpowiednich momentach. Chodzil czesto po plazy (typ nie mogacy usiedziec na miejscu godziny). Chcial zalatwic nawet dla mnie dziewczyne i zaczepial na plazy rozmaite dziewczeta z pytaniem czy sie im podobam i inne duperele, po których najchetniej zapadlbym sie pod ziemie.

On wlasnie i Niemiec najbardziej mi przeszkadzali. Ojciec z rzadka, znosnie, ale Niemiec caly czas gapil sie na mnie, czy nie patrze na jego slubna.

Mimo tych przeszkód wiele razy mialem okazje podziwiac jej piersi, pupe i lono. Piersi najczesciej, gdy spala na boku. Wtedy staniczek dziwnym trafem odslanial cycki. Pupe wtedy, gdy aby opalic posladki skrecala majteczki w pasek. A cipke wtedy gdy zmieniala podpaske. Tak zgadza sie. Ja sam na poczatku dziwilem sie co ona tam ma. Na poczatku myslalem, ze ma takie geste wlosy. Koncepcje ta zajela inna. Myslalem mianowicie, ze jest obojnakiem. Ale to mi sie wydawalo zbyt podejrzane. Przeciez za bardzo krepowalaby sie. Wreszcie pewnego dnia dostrzeglem jak za parawanem sciaga delikatnie majtki i wyciaga podpaske. Odwrócila sie wtedy i zimnym wzrokiem spojrzala na mnie. Chyba tylko wtedy poczulem sie glupio.

Innym razem jej maz przyszedl do mnie z pytaniem czy miejsce obok mnie jest wolne. Siedzialem wtedy na lawce, na skwerku przed molem. Chwile pózniej przysiadla sie obok mnie Niemka, w kusej spódniczce. Nie posiedzialem jednak dlugo, bo nie wiadomo skad wyrosli przede mna rodzice i musialem z nimi pójsc.

Byl to chyba juz przedostatni dzien naszego pobytu nad morzem dlatego tez bylo to nasze ostatnie spotkanie, gdyz na plaze nazajutrz poszedlem tylko "pozegnac morze".

Dzien trzeci.

Dzien jak dzien. Znowu na plaze. Dzis byly, az cztery panie, nie liczac Niemki.

Najpierw oczywiscie Niemka. Pózniej kobieta w czarnym, jednoczesciowym kostiumie. Z synem. Ladna. Dosc gruba. Duze obwisle piersi. Nic wiecej nie zauwazylem. Dlaczego? Bo pózniej byly dwie bardzo interesujace panie.

Ale moze zaczne od jeszcze jednej, która przyszla pózniej. Srednie cycuszki. Kobieta zupelnie nieopalona. Kostium jednoczesciowy. Caly czas zsuwal sie jej odslaniajac piersi.

Niestety nic wiecej nie powiem, bo po prostu nie zwracalem szczególnej uwagi na nie. Uwaga ta skupila sie na innych paniach.

Pojawily sie w towarzystwie dwóch panów z brzuszkami. Jedna szczupla, nie zbyt urodziwa, male cycuszki. Druga ladna, pulchna, duze piersi. Obie mialy malinowe brodawki. Obie tez duzo palily niestety.

Gdy sie zjawily lezalem na boku. Ale i ja je widzialem i one mnie. Szczególnie jedna. Ta szczuplejsza. Druga zwracala na mnie uwage, gdy ta szczupla (blondyna) zwracala sie do pulchnej (brunetki). Wtedy obie zaczynaly sie smiac i patrzec na mnie. I ja sie nie krepowalem i one mnie tez nie krepowaly sie.

No, ale od poczatku. Na poczatku lezac na boku nie widzialem brunetki. Pozycja ta mi jednak odpowiadala, bo mój ojciec nie widzial gdzie patrze. Blondyna zaczela sie rozbierac. Mój wzrok caly czas na nia. Ona na mnie. Postanowilem, ze nie stchórze. I nie stchórzylem, przez co dalem jej do zrozumienia o co mi chodzi. Caly czas patrzylem jak sie rozbiera. Byla blisko mnie, wiec widzialem wszystko dokladnie. Nie byla zadbana, ale na tyle seksowna, aby mi wystarczylo. Druga byla zupelnie inna. Zadbana i jeszcze bardziej seksowna. Ale za to blondyna miala kostium dwu, a bruneta jednoczesciowy. Ojciec poszedl, a ja moglem wreszcie popatrzec. Niestety juz jak lezaly. Cale szczescie, ze twarza do mnie, ale na brzuchu. Obie zapalily i przygladaly sie. Blondyna na mnie, a brunetka na morze. Wzrok mój zmienial obiekt zainteresowania tylko wtedy, gdy na horyzoncie zjawial sie ojciec.

Blondyna takze nie patrzyla sie nigdzie indziej tylko na mnie. Zmienilem pozycje. One tez. Nie widzialem ich twarzy, ale plecy. Po chwili siadly wprost na mnie. Wtedy zaczely rozmawiac i spogladac na mnie. Drugiej co chwila zsuwal sie kostium (miala opuszczone ramiaczka), ale poprawiala go tylko wtedy, gdy brodawki juz calkowicie wyszly na wierzch. Ale tak, czy tak i tak je widzialem. Co prawda mogla by miec bardziej jedrne piersi, bo jej kostium w miejscu, gdzie sa piersi, mial material, taki jak rajstopy, ciemnie, wiec wszystko przeswitywalo. Piersi miala jednak obwisle wiec nie bylo tak cudownie widac. A mimo, ze byly obwisle, to byly to bardzo ladne cycatka.

Kutas juz mi tak specznial, ze nie moglem wstac, a bylem w kapielówkach. Gdy chcialem pójsc do wody, to musialem zamknac oczy, co i tak nie pomagalo, dlatego tez zmienialem punkt obserwacji. Dlaczego nie pomagalo zamkniecie oczu. Dlatego, bo juz po pierwszym razie na plazy, gdy tylko zamykalem oczy widzialem dojrzale cipki. W nocy to samo. Spac nie moglem. Nawet bryndzlowanko nie pomagalo. A tak ogólnie, to juz po trzech dniach ledwo co poszedlem na plaze podniecilem sie, a po jakims czasie na byle jakie cialo nie chcial stanac.

Wracajmy jednak do blondyny i brunetki. Podniecenie niesamowite, zaczynalem wiec poprawiac pozycje malego. Obie na to patrzyly. Wzialem wiec lopate, taka mniejsza od zwyklej, do zabawy na plazy, lub piaskownicy. Wbilem ja w piasek, stworzylem dwie wielkie, piaskowe kule obok niej, a nastepnie objalem ja rekoma i pocieralem w góre i dól, patrzac wymownie na kobiety. Innym razem, gdy poprawialy kostium zaczynalem wodzic reka po ciele, ocieralem brzuch, klatke piersiowa, szyje, uda. Po chwili blondyna zakomunikowala wiec mezczyznom, ze ida na przechadzke. Zrobila to dwa razy. Nie wiem, czy to dlatego, ze akurat przyszedl ojciec i zaczal ze mna rozmowe. Slyszalem jednak o planach blondyny i brunetki. Gdy juz sie odwrócilem znowu ponowila swoja mowe. Potem poszly. Zaraz tylko, gdy ojciec odszedl, ja udalem sie za nimi. Nie odeszly daleko. Caly czas sie spogladaly za siebie, ale ja bylem jednak tak wstydliwy, ze balem sie podejsc, choc pewnie, gdybym tylko zaczal gadke, zaraz by doszlo do umówienia sie. Nie zrobilem tego jednak i zaluje, bo byly bardzo napalone. Szczególnie blondyna, choc wolalbym jej cycasta kolezanke.

Za kazdym razem, gdy szly do wody, zaraz i ja tam szedlem. Nie zeby poplywac, ale zeby popatrzec. Obie znakomicie bawily sie w wodzie. Chlapaly sie, przytapialy sie i wyprawialy rózne inne dziwadla. Blondyna byla jednak bardziej smiala i pomyslowa. Blondyna stanela przed brunetka nabierajac wody w dlonie oblewala olbrzymie piersi kolezanki. Poza tym plywaly i ogólnie swietnie sie bawily. Ja stalem zanurzony do pasa w wodzie. Gdy wychodzily patrzylem sie porozumiewawczo z usmiechem na ustach, to na nie to w dól dajac im do zrozumienia, ze mój instrument dziala na najwyzszych obrotach.

I tak przez caly dzien, bo ani ja ani one nie schodzily z plazy przed wieczorem.

Oj, co ja z nimi przezylem. Byly dojrzale, calkiem seksowne i co najwazniejsze, sprawialy wrazenie chetnych.

Dzien czwarty.

Po poludniu (gdzies ok. 16), siedzac nad brzegiem morza dostrzeglem ksztaltna blondyne majaca juz ponad 50 lat. Plaza byla juz prawie pusta. Bylem w sumie tylko ja, kilka innych osób i wlasnie ona. Byla ladna i jeszcze nie opalona. Miala troszke cialka, które okryte bylo fajnym kostiumem. Byl to jednoczesciowy kostium o barwie niebieskiej. Nie byl to kostium ze zwyklego materialu, tylko jakby skórki, swiecacej, cos takiego jak lateks. Wygladala w tym cudownie. Kostium dokladnie przylegal do ciala, uwydatniajac i tak duze piersi. Posladki byly nagie, gdyz miedzy kostium znaczaco sie zawezal. Duza pupa, ale jedrna i ksztaltna. Przez chwile kobieta brodzila przy brzegu, a fale muskaly jej nogi. Oboje patrzylismy na siebie, usmiechalismy sie. W pewnym momencie weszla glebiej i polozyla sie. Fale raz po raz wyrzucaly ja na brzeg, wywracaly ja. Bylo jej dobrze, bo zabawa z falami trwala dobre pietnascie minut. Moglem spokojnie ja obserwowac. Ona bawila sie falami, a ja ogladaniem jej mokrego ciala. W pewnym momencie wstala, poszla jeszcze glebiej. Zsunela kostium odslaniajac mi posladki, byla bowiem niestety odwrócona tylem do mnie. Zaczela obmywac z siebie piasek. Jesli kiedys pozwoliliscie falom wyrzucac sie na brzeg sami wiecie ile piasku sie wdziera w kapielówki. Dlugo sie obmywala, po czym nie spogladajac na mnie wyszla i poszla pod koniec plazy, pod wydmy. Rozebrala sie do naga, wytarla recznikiem i przebrala w dwuczesciowy kostium.

Przyszla z powrotem na brzeg. Chwile pochodzila, a ja nadal siedzac patrzylem bezwstydnie na jej biust, przeswitujacy spod jasnego materialu.

Byla tego dnia jeszcze jedna kobieta, która po calym dniu opalania zsunela górna czesc kostiumu i oczyscila cycki z piasku. Bylo to zdarzenie krótkie, trwalo zaledwie 20 sekund, ale dla mnie wystarczajaco dlugie, abym mógl pomarzyc o niej w nocy i dac czadu "sam na sam".

No i to chyba tyle. Owszem bylo jeszcze kilka kobiet, ale nie byly to sytuacje, które warto bylo by opisywac. Powiem tylko, ze warto bylo nawet jechac z rodzicami. Dlatego, ze mozna sie dowoli napatrzec. Naprawde nie ma sie czego obawiac, starsze kobiety nie sa bez serca i pozwalaja popatrzec na siebie, a czasami nawet i na wiecej.

116. BIOLOGIA

Byl upalny koniec czerwca. Aby przejsc do nastepnej klasy musialem zaliczyc biologie. Uczylem sie od dluzszego czasu ale nic mi nie wchodzilo do glowy, wiec zadzwonilem do kolezanki i spytalem czy nie mogla by mi pomóc. Byla jedna z najlepszych, najladniejszych i najlatwiejszych uczennic w mojej klasie. Umówilem sie na 18:30. Mialem jeszcze duzo czasu, wiec nastawilem koguta na 18 i polozylem sie spac. Snilo mi sie, ze jestem sam na sam z Pamela Anderson w moim pokoju, zaczalem ja calowac, moje rece dochodzily do ostatniego zapietego guzika jej koszuli i nagle pi pi pi pi pi zaczal pipczec budzik. Ale bylem zly, lecz musialem isc do Ilony. Ciagle myslalem o tym snie, bylem nim tak podniecony, ze poszedlem do lazienki i zaczalem sobie walic konia. Nie uplynely jeszcze trzy sekundy a juz bylo widac efekt mojego snu. Nie chcialem meczyc Freda, wiec poszedlem sie ubrac i wyszedlem z domu do Ilony. Troche sie do niej spóznilem bo w polowie drogi przypomnialem ze nie wzialem zeszytu. Wiec musialem sie wrócic.

Bylem u Ilony okolo 18:49. Podszedlem do drzwi i zapukalem. Nagle otworzyly sie wrota do jej domy. Stala w drzwiach owinieta tylko w recznik, spytalem sie, która jest godzin, bo chyba za szybko przyszedlem. Ona odpowiedziala ze jest za dziesiec siódma i troche sie spóznilem. Ona powiedziala: "Przepraszam za recznik, ale bralam wlasnie prysznic" - i tak jej nie uwierzylem, bo zapomniala o jednym. Miala na nogach skarpetki! Usiadlem w salonie, a ona zapytala sie czy nie chce czegos do picia? Poprosilem o szklanke soku. Ona poszla do kuchni i zaraz przyniosla mi szklanke i butelke soku. Niosac sok jakims cudem spadl jej recznik! Poczulem od razu jak mi staje. A ona nie przejmujac sie doniosla sok do stoliku i nalala mi do szklanki. Az mnie zatkalo i nie wiedzialem co mam robic. Czy wstac i wyjsc, zamknac oczy, czy podniesc jej recznik. Wybralem to trzecie i poszedlem podniesc recznik. Podajac jej recznik zlapala mnie za reke i polozyla na swoim jedrnym cycku. Potem zaczela mnie rozbierac. Nie mialem duzo rzeczy na sobie wiec nie trwalo to dlugo. Najpierw chciala mi postawic loda, ale powiedzialem, ze ja zaczynam. Wzialem ja od tylu i dawaj! Az jeczala z bólu, a ja mocniej i mocniej, szybciej i szybciej. Mówie ze zaraz bedzie wybuch, a ona na to szybciej, szybciej, szybciej. Wreszcie nadeszla lawina. A ja mialem juz dosc. Bylem tak zmeczony ze polozylem sie na podlodze a ona stawiala mi loda. Pamietam jeszcze ze zasnelismy na podlodze i obudzil nas dzwonek do drzwi to byli jej rodzice. Ubralismy sie w pospiechu a ona powiedziala, ze dzial o rozmnazaniu juz umiem.

117. ZEMSTA

A wszystko zaczynalo sie dobrze ukladac... jak zwykle na dyskotece siedzial kolo niego tlumek zaaferowanych panienek, tych co to "nie sa za trudne", wiec wieczór zapowiadal sie obiecujaco... jak co sobote. Jako chlopak o prawdziwej (jego zdaniem) opinii nieposkromionego podrywacza, co to zadna mu sie nie oprze, rozparl sie wygodnie na swoim krzesle i okiem wladcy szukal tej, która zaszczyci dzisiejszej nocy. Wlosy mial starannie ulozone w najmodniejsza obecnie fryzure, oczywiscie pokryte brylantyna, a jego strój tez nie mógl budzic niczyich zastrzezen. Nowy dres "adidasa" pasowal idealnie do jego muskularnego ciala, a buty "nike", co caly tydzien czekaly w szafie na ten jeden dzien w tygodniu, lsnily w swietle ultrafioletu niczym klejnoty koronne swiadczace o dostojenstwie swego wlasciciela. " Tak" pomyslal "jestem gotowy..." jego spojrzenie padlo na bar gdzie jakas panienka po paru szybkich drinkach zaczela kleic sie do jego kumpla "Bola" proszac go o jeszcze jedna whisky i obiecujac mu , ze jak sie skonczy impreza to beda mogli pójsc do niego. Poczul zazdrosc bo Bolo ma juz z glowy ten caly bajer...

Wtem, katem oka zauwazyl jakas pare. Nie znal ich. Dziewczyna nie za wysoka, taka jak powinna byc kobieta aby jej wzrost nie pozbawial jej kobiecych ksztaltów. Chlopak wygladal nieszczególnie -jeansowe spodnie, stare trapery, lekko zgarbione plecy. Twarz znamionujaca inteligencje, lecz zdecydowanie nie nalezaca do kanonu meskiej urody. " Kogo on mi przypomina...?" przemknela mysl w glowie lekko odurzonej trzema piwami. " Niewazne, pewnie mi sie tylko zdaje..." W tym samym czasie jego wzrok wedrowal po ciele dziewczyny. Na dluzej zatrzymal sie na jej posladkach ,by przeniesc sie nastepnie ku jej niezbyt duzym ale wyraznie rysujacym sie pod materialem sukienki piersiom. Poczul fale goraca, rodzaca sie gdzies tam w srodku brzucha i wedrujaca po ciele niczym delikatna dlon. " Musze ja miec!" ta mysl rozdzwonila sie w jego glowie niczym odwieczne wyzwane. " Ale co z tym gosciem ? moze robic trudnosci..." rozwiazanie pojawilo sie nagle niczym blyskawica. "Przeciez sa tu Bolo i kilku innych kumpli, poprosze to na pewno mi pomoga..." Usmiech zagoscil na jego ustach, a znajomi szybko spostrzegli, ze cos sie szykuje. Minelo kilka minut w czasie których kolesie zostali poinstruowani co maja robic. Pewnym krokiem podszedl do tanczacej pary.

- Jestem Onil- powiedzial

- No to co z tego? - spytal chlopak

- Zamknij sie! - rzucil szybko.

Nim zaskoczony chlopak zdazyl cokolwiek odpowiedziec, to kolesie obskoczyli go i zaczeli go popychac i poszturchiwac. Zapowiadala sie zadyma. Wtedy kumpel Onila z pakerni, Zycho, bramkarz w tej budzie, pokazal gestem reki, ze maja go wyrzucic za drzwi.

- Jak sie tu jeszcze raz k... pokazesz to ja ci k... zrobie z mordy trzepak !- wrzasnal.

- Monika !- zawolal chlopak

- Wiesz co? Ja tu jeszcze zostane...-odparla mierzac wzrokiem Onila

- Suka! - syknal chlopak i zniknal za zatrzasnietymi drzwiami.

Chwile pózniej muzyka zaczela znowu plynac z glosników, a Onil zaskoczony zachowaniem dziewczyny wyszeptal:

- Zatanczymy?

- Pewnie - odparla.

Zaczeli wiec poruszac sie w rytm tanca, a wprawna reka Onila szybo zsunela sie z biodra Moniki, sciskajac mocno jej jedrny posladek.

- Wiesz co Onil? - spytala po kilku kawalkach - Ty to jestes prawdziwy facet. Taki co to wie czego kobieta potrzebuje od mezczyzny - wyszeptala mu do ucha w chwili gdy jej reka dotknela wypuklosci w jego spodniach.

- Nudzi mnie juz ten taniec. Moze pójdziemy do ciebie?

- Pewnie - odparl - a w jego glowie rysowal sie juz obraz Moniki lezacej nago na lózku...

Szybko zebrali swoje rzeczy i wyszli z dyskoteki. Szli dlugo, bo Onil postanowil po drodze "wypróbowac" Monike. Staneli w bramie a ona ukleknela i goracymi ustami objela jego napeczniala do granic mozliwosci meskosc rytmiczne ruchy sprawily ,ze poczul sie cudownie. To uczucie roslo w nim i roslo az stalo sie niemal nie do wytrzymania. Byl tak podniecony ,ze nie trwalo to dlugo. Na chwile przed orgazmem przytrzymal jej glowe tak aby caly jego ladunek spoczal w jej ustach. " Dobra jest" pomyslal " czegos takiego jeszcze nie przezylem". - Widze, ze ci sie podobalo. -Powiedziala Monika ocierajac usta i smiejac sie figlarnie.

- Moze byc. -odparl, a na mysl, ze czeka go jeszcze cala noc z Monika u niego w lózku, jego meskosc nabierala znowu mocy.

- Poczekaj, az dojdziemy - powiedziala.

Teraz droga do domu pokonywana przeciez co tydzien z coraz to inna dziewczyna, wydawala sie Onilowi strasznie dluga. Gdy weszli do jego domu Monika szybko zdjela z niego spodnie a on szybko "uwolnil " ja z sukienki i majtek. Reke wlozyl jej miedzy nogi i palcem wskazujacym zaczal piescic jej wilgotna kobiecosc, Chcial wejsc w nia, gdy szepnela:

- Nie tak... - i pochylila sie, opierajac sie o krzeslo

- Wole od tylu, a ty?

Onilowi prawde mówiac bylo to calkiem obojetne. Wszedl w nia i zaczal napierac z calej sily. Juz po kilku minutach poczul jak jego wytrysk wypelnia ja.

- Moze teraz spróbujemy w lózku? -spytala Monika

- Jesli chcesz... odparl, ale poczul, ze po dwóch numerkach i kilku piwach w dyskotece wiele juz nie zwojuje.

Polozyli sie, a Monika zaczela piescic go reka... Nawet nie zauwazyl, kiedy zasnal. Obudzilo go kopniecie w zebra.

- Co k... jest? - spytal oszolomiony.

Pierwsze co spostrzegl to, ze rece i nogi mial przykute do lózka a na krzesle obok ktos siedzi. To byl ten chlopak, z którym Monika przyszla na dyskoteke. Warge mial spuchnieta. "Widac chlopcy dobrze go obsluzyli" pomyslal.

- To znowu ja, Onil. Wiesz, troche mnie wkurzyles swoimi kolesiami, ale nie bede za to mial do ciebie urazy....

- Jak sie tylko uwolnie to k... bedziesz mial wiecej powodów do urazy- warknal Onil i z calych sil szarpnal rekami.

Skonczylo sie tylko bólem w nadgarstkach.

- Spokojnie . To nic nie da. Dobrze sie przygotowalem.

- Kim ty wlasciwie jestes do ch... pana?

- Nazywam sie Robert Michalik i nigdy sie dotad nie spotkalismy. A tak przy okazji - wlasnie cie zabilem...

To mówiac pokazal Onilowi pusta strzykawke.

- Chcialem, zebys cierpial, ale doszedlem do wniosku, ze jestem humanitarny i nie bede znecal sie nad zwierzetami... za chwile zasniesz i juz sie nie obudzisz.

Robert mówil to takim spokojnym glosem, jak nauczyciel tlumaczacy dzieciom, ze Ziemia jest okragla...

- Za co ? Za Monike ? - spytal Onil i poczul, ze lzy splywaja mu po twarzy.

Nie chcial jeszcze umierac.

- To tylko dziwka. Pracowala kiedys w agencji. Dopóki nie zlapala Aids. Wynajalem ja w Warszawie. Ona byla moim zabezpieczeniem na wypadek, gdybym mial problemy z dostaniem sie do ciebie do domu. Ty musisz umrzec w ten czy inny sposób. Na szczescie byles tak napalony, ze nie pomyslales o zakluczeniu drzwi. Jestes martwy, ale nie za Monike.

- To za co ? Mam prawo wiedziec !

- Nie masz zadnego prawa poza smiercia, ale dobrze, skazancowi mozna okazac troche laski. Pamietasz moze Kasie? Pewnie nie, to taka drobna, smutna malolata. Poznales ja jakies pól roku temu w tej samej dyskotece co my dzisiaj. Poczestowales ja drinkiem, a potem zabrales do domu i zgwalciles...

- To nie bylo tak ! Ona sama chciala!

- Ty po prostu nie sluchales, kiedy mówila "nie". Zlamales zycie mojej siostrze, a w mojej rodzinie sie tego nie wybacza.

W tej chwili Onil zrozumial, skad twarz Roberta wydala mu sie na poczatku taka znajoma... Chcial jeszcze cos powiedziec, ale powieki zrobily mu sie nagle takie ciezkie. Jeszcze ujrzal przed oczami twarz Kasi, przypomnial sobie! Potem byla juz tylko ciemnosc.

118. PANI BOZENA

Bylem w domu sam kiedy ktos zapukal do drzwi. Byla to pani Bozena - znajoma moich rodziców. Byla duzo starsza ode mnie ,miala okolo trzydziestu pieciu lat. Byla dojrzala kobieta, w pelni rozwinieta i byla bardzo seksowna. Miala krótkie blond wlosy, niebieskie oczy. Nie byla wysoka, ale figury pozazdroscilaby jej niejedna dziewczyna. Miala na sobie cienka, przezroczysta, bluzeczke pod która czail sie sprezysty, powabny i duzy biust. Nie byl on porównywalny z biustem Samanty Fox, ale i tak robil wrazenie. Zapewne niejeden mezczyzna zatrzymywal wzrok na jej atrybutach, marzac o ich dotknieciu, pieszczeniu. Jej wylewne piersi byly podtrzymywane bialym biustonoszem, biustonoszem tak przezroczystym jak jej bluzeczka. Dluga spódnica zakrywala jej dalsze atrybuty, które byly równie piekne. Spódnica byla prawie do samej ziemi, ale scisle opasywala jej figure.

Pani Bozena chciala zobaczyc sie z rodzicami lecz ich nie bylo w domu, gdyz wyjechali za granice. Byl to zbieg okolicznosci. Szczesliwy zbieg okolicznosci. Szczesliwy dlatego, ze to co pózniej sie stalo zupelnie mnie zaskoczylo, a taka historie moglem sobie tylko wyobrazic. Poniewaz byl upal zaproponowalem pani Bozenie odpoczynek oraz chlodny napój z lodówki, na co przystala z aprobata. Weszlismy do duzego pokoju i usiedlismy w fotelach na przeciwko siebie. Na poczatku rozmowa toczyla sie o wszystkim i o niczym. Pózniej weszla na tematy intymne i erotyczne. Myslalem, ze to przypadek lecz widzac jej blysk w oku, przestawalem tak myslec. Pani Bozena robila to chyba specjalnie. Podjalem jej gre. Odpowiadalem wiec na jej pytania. Dowiedziala sie, ze mam dziewczyne o imieniu Alicja i jak do tej pory nie mielismy prawdziwego stosunku. Piescilismy sie na wzajem i to wszystko. Na pytanie czy w ogóle mialem z jakas dziewczyna, kobieta stosunek plciowy odpowiedzialem przeczaco.

- O jej, to bardzo nie dobrze - stwierdzila.

- Taki przystojny chlopak jak ty powinien miec juz kobiete - mówiac te slowa, pani Bozena wstala z fotela i podeszla do mnie. Usiadla na lawie naprzeciwko mnie. Poniewaz miala rozciecie w spódnicy, ujrzalem jej noge az do polowy uda. Rozciecie miala wlasnie dotad. Miala na nogach biale rajstopy lub ponczochy - tego jeszcze nie wiedzialem.

- Moze chcialbys spróbowac ze mna? - zapytala.

- Tak, ale...

- Czyzbym ci sie nie podobala? - zadajac to pytanie, nachylila sie w moim kierunku, tak ze poczulem bliskosc jej ciala. Nie moglem oprzec sie jej propozycji, powiedzialem jednak:

- Jest pani urocza, ale ja jestem malo doswiadczony i nie wiem czy sprostalbym pani wymaganiom - odparlem.

- O to sie juz nie martw, doswiadczenie mam ja - stwierdzila.

Pani Bozena wstala, podeszla do sprzetu muzycznego i wlaczyla nastrojowa, romantyczna muzyke. Stanela przede mna w pewnej odleglosci i zaczela tanczyc. Najpierw tanczyla calkiem normalnie, pózniej polozyla rece na piersiach i przyciskala je do siebie. Jej biodra natomiast wily sie w rytm muzyki, wykonujac niejednoznaczne ruchy.

- Lepiej mi powiedz, czy cie podniecam? - zapytala.

- Jestem w pania zapatrzony - odpowiedzialem. Pani Bozena podeszla teraz do mnie, nachylila sie i polozyla reke na mym kroczu.

- Chyba sie niezbyt staram, gdyz nic interesujacego nie wyczuwam - stwierdzila z przykroscia.

- Postaram sie poprawic, czy nie masz nic przeciwko temu? - zapytala.

- Oczywiscie, ze nic! - odpowiedzialem.

Pani Bozena zaczela dalej poruszac sie w rytm muzyki, ale jej dlonie powedrowaly ku górze, a jej palce ku guziczkom bluzeczki. Tanczyla i zaczela rozpinac bluzeczke, tak ze bylo juz widac jej cialo i czesc biustonosza. Po chwili bluzeczka byla juz rozpieta, wykonala jeszcze pare ruchów i bluzeczka znalazla sie na mej twarzy. Sciagnalem bluzke z glowy, a przed moimi oczami ukazal sie falujacy biust pani Bozeny. Byl jeszcze za oslona stanika, ale jej brodawki staraly sie przebic przez material. Pani Bozena kucala przede mna, rece zarzucila do góry, za glowe a tulowiem ruszala raz w lewo raz w prawo. W taki sam rytm falowaly jej piersi, prawie tuz przed moimi oczami. Pani Bozena byla wydepilowana pod pachami.

- Chcialbys je zobaczyc? - zapytala.

- O tak, z prawdziwa przyjemnoscia - przytaknalem z aprobata.

- No to odepnij mi ten biustonosz i uwolnij me piersi!

Nie czekajac ani chwili dluzej, z prawdziwa przyjemnoscia zrobilem to o co mnie poprosila. Druga jej rzecz lezala na podlodze, a przede mna rozposcieral sie wspanialy widok dwóch szczytów - nie bieszczadzkich, ale alpejskich! Pani Bozena znów sie troszke poruszyla i jej piersi tez, drazniac me zmysly. Jej piersi uwolnione od stanika staly sie jakby jeszcze wieksze. Z ochota patrzyly na swiat i po troszku zmienialy kolor z bialego na lekko czerwony. Jej brodawki teraz bez zadnej przeszkody mogly sie rozwijac i wystrzelily od razu do przodu.

- Czy podobaja ci sie moje piersi? - zapytala.

- Alez oczywiscie! Ma pani bardzo ladny, duzy biust. Moja dziewczyna niestety nie ma takiego, musze z przykroscia stwierdzic. W pani przypadku naprawde jest co wziac do reki - stwierdzilem.

- No to nie krepuj sie, sa teraz twoje!

Przezwyciezylem swoja niesmialosc, wyciagnalem rece w kierunku tych oblych wspanialosci. Moje dlonie objely piersi pani Bozeny, a moje kciuki dotknely jej brodawek. Poczulem delikatnosc i cudowne cieplo jej ciala , które sparalizowalo me konczyny a równoczesnie sprawilo, ze poczulem sie oszalamiajaco dobrze.

- Ooo, jaki ty jestes zachlanny!

- Ale musze ci powiedziec, ze bardzo dobrze ci idzie!

Wyczulem w jej glosie nutke aprobaty, wiec nie zastanawiajac sie ani chwili dluzej, zaczalem wedrowac po jej biuscie. Moje palce poznawaly kazdy milimetr jej jedrnego biustu. Zaczynala sie gra, której nikt z nas nie mógl i nie chcial przerwac. Piescilem dalej piersi pani Bozeny, a ona ulegala moim zabiegom. Biust jej wyraznie sie podnosil i parl do przodu, a brodawki stawaly sie wieksze i coraz twardsze. Sprawilo mi to duza satysfakcje - reagowala na mój dotyk. Pani Bozena do tej pory poddawala sie tylko moim zabiegom, ale teraz i ona przystapila do ataku. Jej dlonie powedrowaly w kierunku moich szortów i nim sie spostrzeglem zamek byl rozsuniety, a mój czlonek znajdowal sie na zewnatrz.

- No, prosze, prosze. Widze tutaj bardzo sympatycznego ptaszka.

- Musze sie z nim blizej zaprzyjaznic - powiedziala.

- Pani Bozeno! Jest on do pani dyspozycji. Oddaje sie w pani rece!

Po tej wymianie zdan, uwag, komplementów, pani Bozena zaproponowala, aby dalsze, wspólne poznawanie sie, przeniesc na sofe. Oczywiscie przystalem na te propozycje. Posluchalem pani Bozeny - zrzucilem z siebie reszte ubrania i calkiem nagi wylozylem sie na sofie. Muzyka dalej grala. Pani Bozena wpadajac w jej rytm, dalej zaczela wic swe cialo, pokazujac swe podniecone atrybuty. Tanczyla swój taniec brzucha na w pól ubrana, na w pól naga. Pani Bozena dlugo jednak nie pozostala w takim stanie. Jej rece powedrowaly do biodra, gdzie znajdowal sie zameczek, który niebawem byl juz rozpiety. W tym momencie pani Bozena stanela przede mna, a jej zwinne palce chwycily brzegi spódnicy i powoli zaczely spuszczac ja na podloge. Przed moimi oczami zaczal sie ukazywac fantastyczny widok nagich bioder. Bylem niesamowicie ciekaw, co moje oczy zobacza za chwile?! Spódnica opadla na ziemie, a ja ze zdumienia otworzylem usta. Przede mna rozposcieral sie widok , którego nie zapomne nigdy! Wspaniale cialo w erotycznej bieliznie. Taki widok moglem tylko ujrzec w najlepszych magazynach erotycznych. Tam jednak wszystko bylo na papierze, a tutaj mialem najprawdziwsza kobiete. Kobiete urokliwa, pociagajaca, zmyslowa, bardzo dobrze zbudowana, i która najwyrazniej miala ochote na mnie! Teraz jednak zaczalem ogladac dalsza czesc przedstawienia. Pani Bozena tanecznym krokiem podeszla do mnie i pozwolila ogladac swe cialo z naprawde bliskiej odleglosci. W prawdzie miala na sobie jeszcze co nie co, ale to wcale nie przeszkadzalo, wrecz przeciwnie - jeszcze bardziej podniecalo.

- Ma pani bardzo ladna bielizne - stwierdzilem

- Milo, ze to zauwazyles! Ciesze sie, ze podoba ci sie - odpowiedziala.

- Staram sie zawsze tak chodzic ubrana, bo nigdy nie wiadomo, kiedy i gdzie mozna spotkac takiego chlopca jak ty - mówiac te slowa pani Bozena prowokujaco przeciagnela swym jezykiem po ustach.

- Czy powiesz mi wreszcie, jak ci sie podoba reszta mego ciala?

- Naprawde nie wiem co powiedziec, brak mi slów!

Pani Bozena, kladac dlonie na biodra, zaczela powoli obracac sie wokól wlasnej osi. Teraz moglem podziwiac druga, nie mniej podniecajaca strone jej ciala. Pani Bozena zaczela podrygiwac i wykonywac okrezne ruchy swoim tyleczkiem, na którym znajdowaly sie jeszcze majteczki. Majteczki, tak jak i reszta erotycznej garderoby, bardzo seksy. Byly dosc mocno wyciete z delikatna koroneczka i tak jak reszta koloru bialo-przezroczystego. Byly na tyle przezroczyste, iz wczesniej moglem zauwazyc pod nimi ciemne wloski na jej wzgórku lonowym. Teraz pani Bozena zaczela pochylac sie do przodu, równoczesnie wypinajac swój tyleczek w moim kierunku. Wkrótce przed moimi oczami znajdowala sie tylko ta czesc jej ciala.

- No, a co powiesz o mojej pupie? - zapytala.

- Nie krepuj sie! Od czego masz rece!?

W podobny sposób jak dotykalem jej piersi, dotykalem teraz jej tyleczka. Byla szeroka w biodrach, ale nie na tyle by mozna miec do tego jakies zastrzezenia. Nie byla w koncu dziewczynka, a kobieta i to kobieta dobrze zbudowana, której niczego nie brakowalo. Wrecz przeciwnie, byla nad wyraz rozwinieta. Moje dlonie mocno pochwycily ja w biodrach i zaczely posuwac sie po jej wypietym tyleczku, poznajac te jej czesc ciala. Teraz moje dlonie, powoli zaczely wedrowac w dól dotykajac ud pani Bozeny. Uda, podobnie jak i reszta jej ciala byly mocno zbudowane i doskonale wspólgraly z jej tyleczkiem. Jej pupa byla dobrze osadzona na nich. Ten widok tak podzialal na moje zmysly, ze musialem cos zrobic. Dlonie znów powedrowaly w kierunku bioder, pochwycily je i lekko, ale stanowczo przyciagnalem pania Bozene do siebie. Majac ja w tak bliskiej odleglosci, moglem pocalowac jej wypieta czesc ciala. Zlozylem na jej pupie kilka pocalunków. Pani Bozena byla z tego powodu chyba zadowolona, gdyz ruszyla swoim tyleczkiem.

- Mój drogi! Czy móglbys sie teraz zajac moimi majteczkami?

Po tych slowach, pochwycilem delikatnie za brzegi jej koronkowych majteczek. Zaczalem delikatnie i powoli zsuwac jej majteczki. Równoczesnie spogladalem na to co bylo pod nimi. Jeszcze jedna chwila i jej majteczki podzielily los innych rzeczy. Wszystkie one lezaly porozrzucane po podlodze. Byl to mily widok. Piekniejszy widok moglem jednak podziwiac tuz przede mna! Pani Bozena byla juz prawie uwolniona od swej intymnej garderoby. Na jej ciele niewiele pozostalo: buciki pasek do ponczoch, ponczoszki i ...podwiazka. Wszystko koloru sniezno-bialego. To bylo wszystko w co obecnie byla ubrana pani Bozena. Wyprostowala sie teraz ze swojej wypietej pozycji i obrócila w moim kierunku. Pani Bozena zalozyla reke za reke tak, ze jej nabrzmiale piersi byly miedzy nimi uwiezione. Naprzeciwko moich oczu znajdowalo sie krocze pani Bozeny. Moglem mu sie teraz dokladnie przyjrzec. Wloski na jej wzgórku byly geste, bardzo geste i czarne, w ksztalcie trójkata szczytem skierowanym w dól. Pani Bozena, z tego co moglem zauwazyc, tutaj sie nie depilowala. Troszke z boków podcinala wloski, tak aby jej nie wychodzily spod majteczek.

- Wyobmacywales mnie cala, a teraz zrób cos pozytecznego - mówiac te slowa pani Bozena jeszcze bardziej zblizyla sie do mnie.

- Czyzbys tego nigdy nie robil swojej dziewczynie? Pokaz mi jak jej lizales cipeczke? Chcialabym poczuc na sobie, jaki masz jezyczek? Naprawde nie masz sie czego krepowac! Jesli zdecydowalam sie na pokazanie ci mego ciala, to juz powinienes wiedziec, ze na tym tylko, nie poprzestaniemy! - konczac to zdanie, ujela mnie za glowe i przyciagnela do swego krocza.

Moja twarz zanurzyla sie w jej bujnym zaroscie na wzgórku. Zrozumialem wreszcie, ze od poczatku miala na mnie ochote i robila wszystko, aby doprowadzic do takiej wlasnie sytuacji. Myslalem, ze w pewnym momencie przerwie ta gre, ale mylilem sie. Ona naprawde chciala ze mna uprawiac seks. Troche mnie to speszylo. Ona duzo starsza, doswiadczona, a ja stawiajacy dopiero pierwsze kroki w tej ekscytujacej dziedzinie. Mimo wszystko, ciekawosc, chec przezycia i nauczenia sie czegos nowego sprawily, ze podjalem dalsza gre. Zaczalem zwiedzac jej wzgórek lonowy, wsród gaszczu wlosków. Nie robilem tego jednak nalezycie, gdyz po chwili odezwala sie pani Bozena.

- Twoja dziewczyna chyba nie pozwala w ten sposób sie piescic!?

- Robilismy to juz, lecz niestety niezbyt duzo razy - odparlem.

- Szkoda, bo nie wie co traci! Widze, ze i twoja dziewczyna nie jest zbytnio doswiadczona!?

- Jest chetna, stara sie i lubi seks, ale ona jest jeszcze mlodsza ode mnie. Alicja dopiero za dwa miesiace bedzie miala osiemnascie lat!

- Naprawde! - troszke zaskoczona, odpowiedziala. Bardzo lubie takie mlode osóbki - stwierdzila.

- Ona chyba tez polubila by pania.

- Dlaczego tak uwazasz - zapytala.

- Kiedys, w przyplywie slabosci wyznala mi, ze bardzo podobaja jej sie oprócz mezczyzn, kobiety, i ze czuje do nich to samo co do mezczyzn. Boi sie jednak zaprzyjaznic z jakas ze swoich kolezanek, gdyz nie chcialaby byc wysmiana - odpowiadajac wyjasnilem pani Bozenie cala sytuacje.

- Ooo! Zaskakuje mnie coraz bardziej ta twoja Alicja. Chcialabym sie z nia spotkac! Czy móglbys sie o to zapytac Alicji?

- Tak, moge i podejrzewam, ze skorzysta z takiej okazji - odpowiedzialem.

- A czy ty nie mialbys nic przeciwko temu - zapytala.

- Nie, nie mam nic przeciwko temu, wrecz przeciwnie. Wydaje mi sie to nawet bardzo interesujace i podniecajace. Mam tylko jeden warunek!

- Mianowicie...

- Ja tez chcialbym w tym uczestniczyc - stwierdzilem.

- Wiec proponuje, abysmy sie wszyscy razem spotkali i omówili te sprawe!?

- Nie zglaszam zadnych sprzeciwów - odparlem.

Pani Bozena w dalszym ciagu stala przede mna. Po tej wymianie zdan znów zajalem sie wzgórkiem lonowym pani Bozeny. Równoczesnie mówila mi, co powinienem robic w takiej sytuacji. Tak jak tego sobie zyczyla, polozylem rece na jej biodra. Zaczely one po nich wedrowac, przechodzac na posladki. Tutaj moje palce zacisnely sie i wpily w pupe pani Bozeny. Popuscilem troszke ucisk i moje dlonie powedrowaly w dól, ku jej udom. Mój jezyk dalej baraszkowal wsród jej wlosków. Pani Bozena stala wyprostowana z scisnietymi udami , prawie jak na bacznosc. Zauwazylem jednak, iz jej pozycja ulega zmianie. Troszeczke obnizyla swoja pozycje i rozchylila kolana. W tym momencie zauwazylem, ze pani Bozena jest mokra. Po jej udzie zaczely wyplywac soki cienka struzka. Chwycila mnie za glowe i przyciagnela do swego krocza, mówiac równoczesnie:

- Piesc mnie! Wsadz swój jezyk w moja szparke!

Mój jezyk odnalazl wreszcie odpowiednie miejsce. Poczulem na nim teraz jej lepka wydzieline, a moje nozdrza pochwycily oszalamiajacy zapach. Przeciagnalem jezykiem po jej sromie.

- Ooo, taak, liz mnie! - wyszeptala.

- Grzeczny chlopiec - dodala.

Dlonie pani Bozeny nadal znajdowaly sie na mej glowie, a jej palce wplatane byly w moje wlosy. Mój jezyk caly czas posuwal sie po jej sromie, starajac sie zlokalizowac miejsce jej cennego klejnotu, jakim byla lechtaczka. Na razie nie moglem jeszcze tego zrobic, ale wedlug wskazówek pani Bozeny, po - chwycilem swoimi wargami, jej wargi sromowe. Lekko je pochwycilem i delikatnie przyssalem sie do nich. Przez chwile ssalem i puszczalem jej wargi sromowe, które teraz naplynely krwia i staly sie grubsze. Mój jezyk przeszedl z nich na dalsze poszukiwania jej lechtaczki. Poszukiwania w tym momencie daly rezultat. Odnalazlem jej skarb i zaczalem go piescic, delikatnie sie po nim przesuwajac. Pani Bozena w tym samym czasie zdjela dlonie z mojej glowy. Masujac sobie nimi cialo, przeszla do swego biustu. Palce zacisnely sie jej na sterczacych piersiach. Glowe odchylila do tylu, a z jej ust wydostalo sie westchnienie. Piescila swoje piersi, sciskajac je do siebie i puszczajac. Czasami zas chwytala paluszkami nabrzmiale brodawki i krecila nimi tak jakby chciala nakrecic na nie jakas nakretke lub ciagnela je do przodu. Wydawalo mi sie jakby chciala je wyrwac z siebie. Pani Bozenie chyba nie bylo za wygodnie w tej pozycji, gdyz zaproponowala jej zmiane. Usiadla na sofie z gracja, jak przystalo na kobiete tej klasy co ona. Wylozyla swoje cialo na calej dlugosci, ale tak, ze lydki byly opuszczone poza krawedz sofy. Kolana pani Bozeny znów sie rozchylily pokazujac caly jej skarb. Jej biale ponczochy, pasek do nich i buciki kontrastowaly z kolorem jej lona. Przykucnalem tuz przed nia. Znów mialem jej lono przed oczami. Zanurzylem sie w jej czelusc i kontynuowalem wedrówke po jej szparce. Pani Bozena zaczela szybciej oddychac. Usta miala na wpól otwarte. Jej rece nie piescily juz piersi, a byly szeroko rozrzucone na boki. Nie przestawajac zajmowac sie jej szparka, moja reka powedrowala do jej biustu. Moja dlon zaczela piescic piers w ten sam sposób w jaki ona to sobie sama robila.

- Aaach...! - westchnela pani Bozena.

- Wlóz mi teraz paluszek w moja cipeczke!

Kolejny raz zrobilem to o co mnie poprosila. Cofnalem dlon z piersi i skierowalem ja w dól. Gdy mój palec znalazl sie juz w jej wnetrzu, ona polozyla swoja dlon na mojej. Zacisnela palce na mej dloni i zaczela nia ruszac w przód i tyl. W ten sposób mój palec zaczal wykonywac ruchy frykcyjne, pojawial sie i znikal w jej czelusciach.

- Nie przestawaj mnie lizac!

- Obrabiaj moja szparke caly czas!

- Aaach...! - jej westchnienie znów dotarlo do moich uszu. To jednak nie bylo wszystko co mialem zrobic w tym miejscu. Posluszny woli pani Bozeny, drugim palcem zeslizgnalem sie z jej szparki i dotarlem do jej drugiego otworu. Tutaj, wokól niego zatoczylem kilka kólek. Podniecilem tym jeszcze bardziej pania Bozene, a mój palec przez to nabral lepkosci, przygotowujac sie tym samym do spenetrowania jej mniejszego otworu.

- Zrób to, prosze...!

Po tych slowach, drugi palec zniknal w jej wnetrzu. Zaczalem nimi wykonywac ruchy takie jak tego sobie zyczyla. Pani Bozena nie lezala juz teraz biernie. Ona tez zaczela ruszac biodrami i wic calym swym cialem. Biodrami tak czasami ruszala, jakby chciala nabic sie na me palce. Jej oddech byl teraz bardzo szybki, a usta gwaltownie polykaly powietrze. W pewnym momencie poczulem na mych palcach skurcz miesni pani Bozeny, a pózniej cala ich serie. W tym samym czasie z jej gardla wydobywaly sie jeki rozkoszy, których opisanie nie jest mozliwe. W ostatnim spazmie pani Bozena wypiela swa klatke piersiowa, wydala z siebie okrzyk zadowolenia i opadla na sofe. Polozylem sie kolo niej. Po tym wysilku oddech pani Bozeny powoli spowalnial i dochodzil do normy. Byla cala spocona ale zadowolona, co moglem odczytac z jej twarzy, która odwrócila w moim kierunku.

- Bylo mi bardzo dobrze. Naprawde, cudownie sie czulam! Musze ci powiedziec, ze jak na pierwszy raz, swietnie obrobiles moja szparke. Mozesz byc z tego zadowolony! - pochwalila mnie.

- Dziekuje pani. Ciesze sie, ze sprawilem taka przyjemnosc! Nie sadzilem, ze moge pania doprowadzic do takiego stanu, tym bardziej sie z tego ciesze! - odpowiedzialem.

- Teraz ja chcialabym tym samym ci sie odwdzieczyc! - mówiac te slowa pani Bozena popchnela mnie lekko, tak ze teraz ja lezalem na wznak. Mój czlonek wznosil sie w góre jak wieza. Pani Bozena przekroczyla mnie, a ja znalazlem sie miedzy jej udami lecz nie w jej wnetrzu. To bylo cudowne - miec na sobie taka dojrzala i seksowna kobiete. Nachylila sie nade mna, zblizyla usta do mojego ucha i szepnela:

- Zrobimy teraz to co ci przyrzeklam. Masz w dalszym ciagu ochote na mnie? - zapytala.

- Prosze sie nawet nie pytac, oczywiscie, ze tak! - odpowiedzialem.

- No to uwazaj mój ty prawiczku! Za chwile juz nim nie bedziesz! Po tych slowach pani Bozena uchwycila mego czlonka. Cale moje cialo przeszyl dreszcz. Teraz, pod wplywem jej dloni, moja wieza nakierowywala sie na jej szparke. Gdy byla juz u celu, pani Bozena odezwala sie:

- Jestes gotowy?

- Taak... - odpowiedzialem - czekajac z niecierpliwoscia na to co sie mialo teraz zdarzyc!

- No to uwazaj...

Palce pani Bozeny owinely sie wokól mego penisa. Jej dlon poszla w dól, tak ze skórka z glówki zsunela sie odslaniajac moja zoladz. Pani Bozena rozsunela kolana jeszcze bardziej i cala ona zaczela sie obnizac. Mój czlonek dotknal jej mokrego sromu. Zesztywnialem. Powoli moja wieza zaczela ginac w jej czelusciach. Wkrótce nie widzialem jej w ogóle, ale za to czulem cieplo i lepkosc jej wnetrza. To bylo wspaniale uczucie. Czulem sie naprawde bosko. Gdy bylem juz caly, po sam koniec w jej wnetrzu, pani Bozena zapytala sie:

- I co teraz mi powiesz?

- Czuje sie po prostu nieziemsko! Jest mi niesamowicie dobrze!

- A poczujesz sie jeszcze lepiej!

Pani Bozena szatansko sie do mnie usmiechnela, a jej biodra lekko drgnely, wywolujac u mnie przyplyw podniecenia.

- Prosze mi powiedziec, czy moja wielkosc pani odpowiada? - zapytalem.

- Musze ci powiedziec, ze jest w sam raz - odpowiedziala i zaczela powoli poruszac biodrami, jakby chciala sprawdzic, czy mój rozmiar faktycznie jej odpowiada. Jeszcze raz sie do mnie szatansko usmiechnela i powiedziala:

- Jest calkiem niezle, nie powiem!

- Dokladnie cie czuje - powiedziala - rozwiewajac w ten sposób me obawy.

- W takim razie bardzo sie ciesze!

- Teraz juz domyslasz sie co traciles nie majac stosunku z twoja Alicja!?

- Tak, teraz wiem, ale ona chyba sie jeszcze boi wspólzyc - stwierdzilem

- To, ze ona ma siedemnascie lat nie ma chyba nic do rzeczy. Powiedziala ci, ze chcialaby sie kochac z kobieta, ma takie pragnienia - wydaje mi sie , ze i nie jest specjalnie pruderyjna. Podejrzewam wiec, ze musimy ja dobrze pobudzic, a z reszta nie bedzie najmniejszego klopotu.

Pani Bozena rozmawiajac ze mna, równoczesnie zaczela swoimi biodrami wykonywac coraz silniejsze ruchy. Wpadla w pewien rytm i caly czas starala sie go utrzymac.

- Polóz dlonie na mych biodrach i wczuj sie w nie.

Zrobilem to, ujalem ja w talii, a moje rece zaczely wedrowac wraz z jej biodrami. To w góre, to znów w dól lub ruchem okreznym.

- W takim razie - zagadnela - musisz zrobic tak abysmy sie spotkali , wszyscy razem, we trójke jak najszybciej!

- Tak jak mówilem, zrobie to z najwieksza ochota - potwierdzilem.

- No to cudownie, licze na to spotkanie... !

Pani Bozena coraz szybciej zaczela sie poruszac. Widac bylo, ze jej podniecenie znowu wzrasta, moje zreszta takze. Zaczalem przygladac sie jej cialu. Z tej pozycji bylo to bardzo wygodne i mile. Pomiedzy jej rozhustanym biustem dostrzeglem znów struzke potu, która wzbierala aby w koncu splynac w dól. Teraz dopiero dostrzeglem, ze cialo pani Bozeny jest opalone. Spostrzeglem to tylko dlatego, ze w miejsca na których miala ubrany kostium, byly nie opalone. Kolor jej skóry w tych miejscach troszke róznil sie od reszty. Po tym szczególe moglem nawet powiedziec, jaki to kostium plazowy nosila. To bylo oczywiscie bikini. Górna czesc stroju nie zakrywala calkiem jej atrybutów, gdyz pewne czesci jej biustu byly opalone. Wcale sie temu nie zdziwilem - trudno ukryc takie dosc solidne piersi, jakie ma pani Bozena. Zreszta, po co je ukrywac. Sa one zapewne jej przedmiotem dumy.

- Nad czym tak rozmyslasz - zapytala.

- Zauwazylem wlasnie, ze jest pani bardzo ladnie opalona.

- Dziekuje za komplement. Widze, ze jestes spostrzegawczy.

Pani Bozena jeszcze przez chwile kontynuowala, ujezdzanie mnie - jak to stwierdzila, lecz teraz pochylila sie nade mna i nasze usta spotkaly sie. Jej zwinny jezyk wslizgnal sie w me usta, a jej prawie cale cialo lezalo na mnie. Na mej klatce piersiowej czulem teraz dokladnie biust pani Bozeny, a jej sztywne brodawki wpily sie w moje cialo. Z trudnoscia lapalem oddech - w koncu mialem na sobie rasowa, dobrze zbudowana kobiete. Pani Bozena przestala mnie calowac i szepnela do ucha:

- Teraz ty sie troszke poruszaj.

Zaczalem poruszac biodrami, a mój penis zaczal drazyc powoli pania Bozene. Ona zas odchylila sie troche ode mnie i przelozyla mi rece na jej biust. Chciala, abym równoczesnie zajmowal sie jej piersiami. Tak tez uczynilem. Pani Bozena zastygla w bezruchu, a mnie pozwolila na to abym zajal sie jej pieszczeniem.

- No i co dobrze ci sie mnie... posuwa? - zapytala sie niespodziewanie.

- O, taak. Nigdy czegos podobnego nie przezywalem! - odpowiedzialem.

Teraz we mnie zaczela sie juz burzyc krew. Czulem przyplyw podniecenia, wiedzialem ze dlugo tak nie wytrzymam. Pani Bozena chyba tez to zauwazyla. Bardzo to ja podekscytowalo bo dostala rumienców na twarzy i na innych czesciach ciala tez. Przestala tez czekac i zaczela sie poruszac. Wpadla w mój rytm, tak ze uzupelnialismy sie nawzajem. Wspólpraca miedzy nami ukladala sie prawie idealnie. Tylko raz wyskoczylem z niej, ale pani Bozena majac doswiadczenie, jednym ruchem bioder naprawila te sytuacje.

- Pokaz mi teraz co potrafisz...

- Uderzaj...

- Mocniej uderzaj, tak jakbys chcial mnie przebic! - mówila slowo za slowem. Nie mialem innego wyjscia, jak tylko robic to o czym mówila. Zebralem sie w sobie i zaczalem w nia dzgac z calych sil. Uderzalem raz za razem tak, ze w momencie spotykania sie naszych cial bylo slychac glosne "klap".

Pani Bozena cala na mnie podrygiwala i podskakiwala. Jej piersi miotaly sie , obijaly i ocieraly o siebie, a usta znów zaczely zachlannie wciagac powietrze. Nasze ciala zaczely wykonywac takie gwaltowne ruchy, ze sofa pod nami zaczela wraz z nami pojekiwac. Buciki pani Bozeny dawno gdzies spadly. Ponczochy po odpinaly sie od paska i pozwijaly sie jej do kolan. Uwolnione gumki od paska do ponczoch, takze zaczely gonic to tu, to tam. Nagle, w calej tej ruchliwosci naszych cial, poczulem jak moje soki zaczely wytryskiwac w jej wnetrzu. To bylo bardzo przyjemne! Pani Bozena po czula w sobie moja sperme.

- Jeszcze nie teraz, jeszcze nie...! - starala sie z siebie wydusic.

Bylo jednak juz za pózno. Nie panowalem nad soba i nie moglem niczego powstrzymac. Pani Bozena zwalniajac tempo swoich ruchów powiedziala:

- Szkoda, ze nie mogles zaczekac jeszcze troche! Wlasnie zaczynalo mi byc dobrze!

- Przykro mi bardzo, ale nie moglem nad soba zapanowac i ...

- Dobrze juz, dobrze - przerwala mi w pól zdania.

Lezelismy teraz nadzy na sofie i po takim wysilku, odpoczywalismy. Chcialem sie cos zapytac pani Bozeny i byla po temu okazja.

- Prosze mi powiedziec, dlaczego oddala mi sie pani? - zapytalem.

- Widzisz... , musze ci wyznac, ze ja bardzo lubie, wprost uwielbiam takie mlode ptaszki - tutaj polozyla dlon na moim czlonku. Lubie jak jestem ich pierwsza kobieta - strasznie mnie to podnieca. Lubie takze mlode cipeczki, piersiatka, dlatego tez chcialabym bardzo spotkac sie z toba i z twoja dziewczyna Alicja - wyjasnila.

- Milo mi, ze odpowiadam pani. Postaram sie aby i Alicja pani nie zawiodla!

- Ciesze sie! Powiedz mi teraz, gdzie jest lazienka? - zapytala. Chcialabym wziac teraz prysznic.

Powiedzialem gdzie znajduje sie. Pani Bozena zeszla ze mnie, pozbierala wszystkie swoje porozrzucane rzeczy i poszla sie wykapac. Ja wstalem ubralem sie, doprowadzilem do porzadku sofe, która byla niemym swiadkiem naszych uniesien i pomyslalem, ze to wszystko chyba sen - bylo to takie nierealne. Jednak po kilku minutach przekonalem sie, ze to wszystko dzialo sie na prawde, gdyz zobaczylem wychodzaca pania Bozene z lazienki. Wygladala swiezo, jakby przed chwila sie nic nie stalo. Podeszla do mnie, bardzo blisko podeszla do mnie i zlaczylismy sie w bardzo dlugim, glebokim pocalunkiem. Moje rece powedrowaly na jej biodra, a pózniej zaczely szukac rozciecia w spódnicy. Pani Bozena jednak lekko odepchnela mnie, usmiechnela sie i powiedziala:

- Na dzisiaj juz koniec. Zostawmy sobie cos na potem, dobrze!?

- Oczywiscie - odpowiedzialem.

- A czy nie zapomnisz o naszym spotkaniu we trójke?

- Naturalnie, ze nie zapomne. Pamietam caly czas! - zapewnilem ja.

- No to do nastepnego spotkania... , pa!

- Do nastepnego spotkania - odpowiedzialem.

Drzwi sie zamknely, pani Bozeny juz nie bylo, a mnie sie wciaz wydawalo ze to sen. Szybko odrzucilem jednak ta mysl, a zastapila ja nastepna. Musialem zorganizowac spotkanie pani Bozeny, mojej dziewczyny Alicji i moje.

119. LIST OD NIEZNAJOMEGO

Zupelnie zwariowalem na Twoim punkcie .Wchodze do sklepu, czasem cos kupie, przewaznie nic. Ale przez chwile moge na Ciebie popatrzec. Potem szybki powrót do domu, kazdy krok jest coraz trudniejszy i odleglosc coraz wieksza. Wreszcie drzwi, zamek klucze i zacisze pokoju. Zamek w spodniach juz nie wytrzymuje i kiedy go rozsuwam ,"ON" wyskakuje sam. Duzy, czerwony, goracy z kropelka wilgoci na koncu. Objety moimi palcami prezy sie jeszcze mocniej, staje sie grubszy i twardy. Palce przesuwaja sie po nim powoli ale rytmicznie a pod zamknietymi powiekami pojawiasz sie znowu Ty. Lezysz naga, usta sie juz soba nasycily, jezyki juz wykonaly ten cudowny rytual badania siebie. Teraz Twoja szyja, uszka, ramiona, doleczki wygolonych pach i rozkoszne malenkie cycuszki. Jakze slicznie sztywnieja, pod moimi ustami! I jeszcze nizej i wreszcie jest ten cudowny malutki trójkacik. Moje usta wtulaja sie w rozkoszne kudelki przesuwaja sie jeszcze nizej a jezyk zaczyna przesuwac sie wzdluz Twojej slicznej szparki. Najpierw delikatnie, w góre, coraz dalej i dalej, az rozedrgany koniuszek na chwile wsunie sie miedzy sliczne posladki i bedzie piescil ich wnetrze. A potem znowu wyzej, zeby wsunac go do pochwy i rozkoszowac sie tym wspanialym, niepowtarzalnym zapachem i smakiem. Juz zaczynasz miec tam mokro i slisko, a skulona wczesniej szparka pod wplywem pieszczot jezyka jest juz mocno rozchylona. sliczna, rózowiutka, wilgotna, otulona cudownymi kedziorkami. Jezyk wykonuje coraz szybsze ruchy, ustami ssie platki mniejszych warg sromowych i wreszcie skupiam sie na pieszczotach Twojej lechtaczki. Rytmicznie w góre i w dól i na boki i okreznie. Zaczynasz to czuc, Twoje biodra juz faluja, uda coraz bardziej sie rozchylaja. Wsuwam pieszczoty. Delikatnie masujac koniuszkami palców to sliczne malenkie zgrubienie Ci palce do pochwy i znajduje w morzu wilgoci ten magiczny punkcik, ten bardzo wrazliwy na sciance pochwy i czuje jak ona zaczyna sie kurczyc, sciska moje palce, a ja nadal lize Twoja lechtaczke. Wreszcie wiem, ze ogarnia Cie fala orgazmu, unosisz biodra do góry i zanim to odplynie uslysze Twój szept. Chodz, wlóz mi, zerznij mnie. Przestaje calowac Twoja kudlata "muszelke", przesuwam sie wyzej i szybkim, gwaltownym ruchem wchodze w Ciebie. Jestes bardzo goraca i sliska, pochwa jeszcze pulsuje. Poruszam sie najpierw powoli, wchodze niezbyt gleboko zatrzymuje sie, nieruchomieje i wysuwam sie calkiem. Nabrzmialy kutas przesuwa sie wzdluz Twojej szparki i zanurza sie znowu za kazdym razem glebiej i szybciej. Zaczynasz mi wychodzic naprzeciw, Twoje biodra wykonuja juz ten szalony taniec, a z ust wydobywa sie zachrypniety szept:" Wlóz mi jeszcze glebiej, kocham dawac ci dupy, lezec pod toba tak nieprzyzwoicie rozkraczona". Wiec nie moge Ci odmówic i robie to coraz mocniej i szybciej, przesuwam rece wzdluz Twoich bioder , wsuwam dlonie pod pupe, rozciagam mocno Twoje posladki i szepcze Ci do ucha, ze uwielbiam Cie czuc pod soba, czuc Twój zapach i smak. Widziec Cie naga, cala moja. Kocham patrzec, jak rozkladasz nogi a potem mnie nimi obejmujesz, patrzec jak mój kutas zanurza sie w Twojej mokrej cipce. A Ty prosisz zebym Cie walil coraz mocniej, zebym Cie pieprzyl, rozjebal Ci kudlata pizde, ze chcesz sie ze mna dupczyc wszedzie i gdzie sie tylko da. Wiec jebie Cie szybko, gleboko, bardzo mocno, jestes cudowna, oczy masz otwarte ale nic nie widzace, nieprzytomne, zyly na szyi nabrzmiale, malenkie cycuszki faluja przy kazdym pchnieciu, biodra unosza sie i opadaja, przesuwaja na boki, wlosy na cipce mokre tak bardzo, ze i moje zmokly. Sliska wilgoc plynie az miedzy Twoje posladki. Tchu mi juz brak, a Ty dalej prosisz zebym Cie jebal, zebym Ci wtrysnal... Mój kutas jest juz prawie fioletowy, sztywny, twardy, ale nie w Twojej pochwie, tylko w mojej dloni. Jeszcze kilka ruchów i sperma wytryskuje w kilku rytmicznych skurczach, pokrywa bialymi plamami przescieradlo, recznik, czy dywan, zalezy gdzie to robie. Glupi jestem, ale wolno mi chyba marzyc o tym, ze kiedys sie to stanie naprawde. Ze poznam zapach, jakim sa przesiakniete Twoje majtki, ze bede Cie mógl jebac w lózku, na stojaco, od tylu bez zdejmowania majtek. Albo, ze usiadziesz mi na twarzy, pochylisz sie nade mna i wezmiesz kutasa do buzi, bedziesz go ssac, lizac az sperma wypelni Twoje usta. Zwariowalem, ale robie to kilka razy dziennie marzac o tym, ze wkladam Ci sterczacego kutasa do pizdy, do buzi, do dupy, ze lize Twoja slodka cipeczke. Pragne Cie, ale nie obawiaj sie, nie grozi ci nic z mojej strony. Nie mozesz potepiac czlowieka za marzenia. Jestes piekna dziewczyna, moze juz kobieta - bo tego nie wiem - i bardzo mocno mnie podniecasz, zachwycam sie Toba, chcialbym Cie poznac blizej, ale wiem ze to niemozliwe. Mam tylko jedna prosbe. Chcialbym wiedziec, czy Ty sama dotykasz paluszkami swojej muszelki po to, zeby sie doprowadzic do rozkoszy. Jezeli tak jest, to mozesz mi dac odpowiedz noszac czerwona spinke we wlosach. (Przez tydzien, bo nie codziennie jestem w sklepie). Przepraszam za smialosc. Wybacz! Nie podpisuje sie, ale to chyba zrozumiale.

120. WIECZÓR NAMIETNOSCI

Ten wieczór spedzilem przy swoim prawie nowym laptopie. Wszedlem w normalny zagraniczny chat, tam byli dwaj panowie mówiacy o jakis interesach. Czytalem ich rozmowe, wtedy kiedy chcialem sie przedstawic im, jeden a raczej jedna z nich powiedziala do niej "przeciez powiedzialas, ze ..."i w tym momencie sie wcinam z tekstem:

- Czesc dziewczyny.

Jedna z nich napisala tak jak by nie wiedziala o co chodzi

- I beg your pardon?

A ja mówie ze wiem, ze one sa dziewczynami - potem sie zapytaly, czy czytalem cala ich rozmowe Ja powiedzialem, ze nie . I wtedy sie zaczelo. Jedna z nich zapytala, sie czy mam duzo prezerwatyw w domu a ja mowie ze mam i ona wtedy mówi do tamtej po polsku "ale frajer, mysli sobie, ze bedzie mial ten teges. Ja odpowiadam im tez po polsku, a one znowu nic nie pisaly przez dlugi czas, pózniej jedna z nich odpowiedziala mi po polsku, gdzie jestem, ja powiedzialem, ze w Polsce w Warszawie, ona powiedziala gdzie, odpowiedzialem, ze jestem na Pradze na ulicy takiej i takiej. Pózniej zaczely mówic do siebie, ze sie spotykaja w parku Skarszewskim. Pytaja sie mnie czy moge tam byc o11-tej, ja sie pytam czy z tymi kondomami. Czekam, caly podniecony, co odpowiedza i wreszcie napisala jedna z nich "tak". Ja sie ich pytam, ile maja lat. Jedna odpowiada, ze ma 17 a druga ze ma 16. Ile ty masz lat - napisalem 17, a mam 16. Wylogowala sie jedna, a druga, ta 17-letnia, sie pyta, czy wiem po co mam tam sie zjawic. Tak tylko z ciekawosci napisalem, ze nie. Ona odpowiedziala duzymi literami XXX(sex). Ja sie spytalem, czy mi zrobi loda i odpowiedziala, ze zrobi pod jednym warunkiem, ze bede bardzo ostry i jej zrobie minete. Oczywiscie sie zgodzilem. Ona skonczyla mówiac: "Badz tam na pewno. Wylaczam komputer, biore moje kondomy, które spróbuje nie uzywac i jak Indianin do boju lece do tramwaju, w nim pusto jest prawie, 11 kiedy dotarlem do miejsca. Staly dwie dziewczyny, jedna z czarnymi wlosami, a druga z blond. Podchodze do nich i mówie czesc, a one od razu wziely mnie za reke i w krzaki. Bez wahania zaczely rozpinac mi rozporek, a tu klapa. Mnie trzeba bardzo duzo rzeczy, zeby mnie tylko podniecic, ale stal sie wyjatek i jak ta jedna wziela do ust mojego dildo to zaczal rosnac gwaltownie w jej buzi, a ta druga zaczela mnie calowac. I mówila, zebym pokazal jezyk, bo chce mi go possac. Druga byla zajeta ssaniem czegos innego. Kiedy bylem blisko wybuchniecia to powiedzialem jej, ze chce, zeby przestala, bo nadchodzi wielka eksplozja. Powiedziala, ze chce wszystko polknac i tak sie stalo. Po chwili trysnelo jej do ust, az jej buzia sie spulchnila. Ta druga usiadla na mnie w ten sposób, ze jej cipka byla na mojej twarzy. Powiedziala: liz, wiec to robilem. Kiedy wsadzilem jezyk w jej cipke, zaczalem ja lizac bardzo szybko. Zaczela stekac z radosci, wsadzilem jej dwa palce do srodka. Bardzo powoli jednoczesne lizac jej lechtaczke, kiedy zaczalem wyjmowac i wsadzac z powrotem moje palce. Ona zaczela oddychac tak mocno, ze bylo ja slychac z 20 metrów i mówiac jeszcze, ze chce wiecej to zaczalem wsadzac jej moje palce doslownie wszystkie, jednoczesnie druga wyssala do ostatniej kropelki moja sperme. W koncu ona uspokoila mojego klamota i zaczela powoli wpychac mojego chuja w jej cipke, najpierw weszla glowa i pózniej powoli wsadzala go wolno do konca. Kiedy byl w srodku calkowicie, zostawila go tam pare minut, obkrecila sie z nim w srodku, tak ze byla plecami do swojej kolezanki. To bylo boskie, czulem, ze ona zaczyna popuszczac cos gorzkiego z jej cipki. Przestraszylem sie, wiec wyjalem palce z jej lona i wlozylem jej palce do ust, zeby oblizala je ze sluzu. Pozniej sie zamienily rolami. Bylem juz okropnie zmeczony, ale one nadal bawily sie i zamienialy co jakis czas. Po 4 godzinach takiej meczarni i zmieniania pozycji poszlismy wszyscy do mojego domu, zeby spedzic tam noc. Wykapalismy sie i poszlismy spac .Nad ranem przebudzilem sie z jedna z nich, która obciagala mi laske. A druga zaczela mnie calowac. Zrobilismy to raz i pózniej je odwiozlem do domu. Jeszcze w taksówce zaczalem jej lizac cyce i cipke. To bylo niesamowite przezycie. Nawet teraz chodze z jedna z nich.

- 102 -



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Oblicza Erotyki Fantastyka opowiadania erotyczne seks sex erotyka klasyka humor przemoc cyberseks SF
Pochwała przyjaźni i hartu ducha w opowiadaniu ''Stary człowiek i morze''
Opowiadanie o Huncwocie, scenariusze
WŚRÓD KRZYWYCH LUSTER, OPOWIASTKI
UZDROWIĆ, OPOWIASTKI
Opowiadanie logopedyczne (3), CWICZENIA
Opowiadanie o kropelce wody, Chemia, Tajemnice wody
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
WODA ŻYWA -, OPOWIASTKI
MIŁOŚĆ NA LICYTACJI, OPOWIASTKI
Anselm Grün OSB - Opowiadanie - Przyjazn, religia, Anselm Grun
Balsam dla duszy opowiadanie 1
opowiadanie
Bohater opowiadan
OPOWIADANIE O NAJCIEKAWSZEJ PRZYGODZIE ZBYSZKA Z BOGDAŃCA
opowiadanie moj najlepszy przyjaciel
Attribution of Hand Bones to Sex and Population Groups

więcej podobnych podstron