Lesław Pytka
Pedagogika resocjalizacyjna
Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne
Akademia
Pedagogiki Specjalnej
im. Marii Grzegorzewskiej
Warszawa 2000
Temat „Resocjalizacja i profilaktyka w środowisku otwartym" w rozdziale IV (podrozdział 4.5) napisał MARIAN KALINOWSKI
KOMITET REDAKCYJNY WYDAWNICTWA APS
Przewodnicząca — Ewa Lewandowska-Tarasiuk
Członkowie — Danuta Gielarowska
— Andrzej Giryński
— Joanna Glodkowska
— Jadwiga Kuczyńska-Kwapisz
Kazimierz Pospiszyl
Sekretarz — Halina Zawistowska-Zacharewicz
Opiniowali
prof. dr hab. Mieczysław Radochoński prof. dr hab. Bronisław Urban
Praca redagowana przez Urszulę M. Łapińską
Projekt okładki Danuta Czudek-Puchalska
Wydanie czwarte zmienione i rozszerzone
ISBN 83-87079-44-8
© Copyright by
Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej
im. Marii Grzegorzewskiej
Warszawa 2000
Wydawnictwo APS, ul. Szczęśliwicka 40, 02-353 Warszawa, tel.824-36-85, f'ax 658-11-18 Arkuszy drukarskich 28,0. Druk ukończono w październiku 2000 r. Zam. nr 308/2000 Drukarnia Oficyny Wydawniczej PW, ul. Kopińska 12/16, 02-321 Warszawa, tel. 660-40-26
Pamięci
Stanisława Jedlewskiego i Czesława Czapówa
SPIS TREŚCI
Wstęp ........................................................ 7
1. TEORETYCZNY KONTEKST PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ ...... 9
1.1. Przedmiot i zakres pedagogiki resocjalizacyjnej ................... 9
1.2. Interdyscyplinarny charakter wiedzy o profilaktyce społecznej i resocjalizacji ................................................. 13
1.3. Norma i patologia w zachowaniu ludzkim ....................... 18
1.3.1. Względność kryteriów ................................. 23
1.4. Modele zdrowej osobowości a przystosowanie społeczne ............ 30
1.4.1. Model osobowości dojrzałej w ujęciu G. Allporta ............. 31
1.4.2. Model osobowości w pełni funkcjonującej C. Rogersa ......... 35
1.4.3. Model osobowości samorealizującej się A. Masłowa ........... 36
1.4.4. Model rozwoju osobowości i jej zaburzeń w ujęciu E. Eriksona . . 44
1.4.5. Model „wektorów rozwoju" osobowości według Cz. Czapówa . . 52
1.5. Integracyjna teoria zachowania przestępczego M. Leblanca .......... 57
1.6. Ograniczenia interwencji opiekuńczych, wychowawczych, terapeutycznych i socjalnych .......................................... 65
1.6.1. Osobowość jako fakt i wartość ........................... 65
1.6.2. Koncepcja autonomu w ujęciu M. Mazura .................. 67
1.6.3. Społeczna „odmienność" źródłem cierpienia ................ 72
2. NIEPRZYSTOSOWANIE SPOŁECZNE DZIECI I MŁODZIEŻY .......... 88
2.1. Objawy nieprzystosowania społecznego ......................... 88
2.2. Stadia i typologie nieprzystosowania społecznego ................. 92
2.3. Badania nad nieprzystosowaniem społecznym (ilustracja empiryczna) . 100
2.4. Eliminowanie rozmiarów nieprzystosowania społecznego .......... 117
3. WYBRANE ZAGADNIENIA DIAGNOZY RESOCJALIZACYJNEJ ....... 124
3.1. Diagnoza a terapia wychowawcza ............................ 124
3.2. Humanistyczny i behawioralny model terapii .................... 128
3.3. Diagnoza efektywności resocjalizacji jako problem badawczy ........ 137
3.4. Teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej i system diagnostyczny
„I-Level Classification" ..................................... 148
3.5. Diagnoza klimatu społecznego instytucji resocjalizujących .......... 174
4. WYBRANE PROBLEMY RESOCJALIZACJI ........................ 186
4.1. Humanistyczne inspiracje pedagogiki resocjalizacyjnej ............. 186
4.2. Prakseologiczne zasady projektowania systemów resocjalizacji ....... 200
4.3. Kierunki, przebieg i sens reformy resocjalizacji nieletnich ........... 211
4.3.1. Proponowane warianty ............................... 211
4.3.2. Młodzieżowy ośrodek adaptacji społecznej — nową formą resocjalizacji nieletnich ................................... 214
4.3.3. Przebieg i sens reformy ............................... 234
4.4. Status obywatelski i prawa nieletniego w Polsce ................. 244
4.4.1. Obywatelstwo i człowieczeństwo — dwa wymiary egzystencji . . 244
4.4.2. Zróżnicowane statusy dzieciństwa ....................... 246
4.4.3. Prawa nieletnich w rozporządzeniach ministerialnych ........ 247
4.4.4. Wszechobecność nacisku, przymusu i przemocy ............ 249
4.4.5. Prawa nieletniego a podkultura przestępcza zakładu poprawczego ............................................. 251
4.4.6. Postrzeganie praw nieletnich przez kadrę pedagogiczną ...... 252
4.4.7. Wahania polityki legislacyjnej wobec nieletnich ............. 255
4.4.8. Nieletni jako ofiara ................................... 258
4.4.9. Zestawienie faktów i postulatów ........................ 259
4.4.10. Podsumowanie ...................................... 265
4.5. Resocjalizacja i profilaktyka w środowisku otwartym .............. 267
4.5.1. Powstanie i rozwój kurateli sądowej dla nieletnich ........... 267
4.5.2. Ewolucja systemu kurateli sądowej dla nieletnich ........... 273
4.5.3. Kuratorski ośrodek pracy z młodzieżą .................... 283
4.5.4. Ochotnicze Hufce Pracy ............................... 285
4.5.5. Rodziny zastępcze ................................... 293
4.5.6. Ogniska wychowawcze i ich rozwój ...................... 295
4.5.7. Środowiskowe programy pedagogiczne (przyjaciela dzieci ulicy, pedagoga rodzinnego i wychowawcy podwórkowego) ..... 301
4.5.8. Resocjalizacja w środowisku otwartym za granicą ........... 304
4.5.9. Propozycje zmian w polskim systemie opiekuńczym i profilaktyczno-wychowawczym ............................... 310
4.6. Resocjalizacja nieletnich — anachronizm, utopia czy nowe wyzwanie
socjopedagogiczne? ........................................ 316
4.6.1. Teorie behawioralne (zachowaniowe) ..................... 319
4.6.2. Teorie interakcyjne ................................... 323
4.6.3. Teorie wielodyscyplinowe ............................. 325
5. DYLEMATY KONTROLI SPOŁECZNEJ I AUTONOMII OSOBISTEJ MŁODZIEŻY ................................................... 333
5.1. Kontrola społeczna ........................................ 334
5.2. Autonomia osobista ....................................... 336
5.3. Ustalanie granic: socjalizacja, resocjalizacja, penalizacja ............ 338
5.4. Słabość i siła idei resocjalizacji aktualnej i potencjalnej ............. 345
5.5. Wnioski ................................................ 355
ANKESY .................................................... 375
Skala Nieprzystosowania Społecznego — rozszerzona instrukcja stosowania 376
Skala Klimatu Społecznego Instytucji Korekcyjnej— wg R. Moosa ....... 425
BIBLIOGRAFIA ............................................... 430
Każdego wieczoru oddaje cały mój świat z ufnością w depozyt losowi z nadzieją na codzienne poranne zmartwychwstanie.
Lesław Pytka
WSTĘP
Trzy poprzednie wydania Pedagogiki resocjalizacyjnej (1991,1993,1995), choć niewolne od usterek, rozeszły się błyskawicznie. W związku z tym, na prośbę Pani Redaktor Naczelnej Wydawnictwa Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie przygotowałem kolejne, poprawione i rozszerzone wydanie książki. Mam nadzieję, że w większym niż dotychczas stopniu zaspokoi ona potrzeby jej ewentualnych Czytelników, myślę tu przede wszystkim o studentach wyższych uczelni, w których jest wykładana pedagogika resocjalizacyjna.
W ciągu niepełnej dekady od jej pierwszego wydania w Polsce zmieniło się bardzo wiele, zatem niektóre partie materiału nieco się zdezaktualizowały, a zwłaszcza dane statystyczne i moje nie zawsze precyzyjne prognozy, dotyczące tempa rozwoju niektórych zjawisk dewiacyjnych i patologicznych (w tym — nieprzystosowania społecznego i przestępczości nieletnich). Zmieniło się także wiele przepisów prawnych, zwłaszcza wykonawczych, w odniesieniu do ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, wprowadzono w życie Konwencję Praw Dziecka, dokonano reformy systemu resocjalizacji nieletnich, co w oczywisty sposób musiało rzutować na dobór treści nauczania i sposób wykładu zagadnień najistotniejszych. Dlatego też w niniejszym wydaniu nie ma już danych statystycznych, najszybciej się dezaktualizujących, a także rozdziału o „niektórych aspektach ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich". Wprowadzono natomiast wiele nowych rozdziałów i podrozdziałów.
W rozdziale pierwszym uzupełniono wątki osobowości zdrowej (Maslow, Czapów) nowymi koncepcjami ściśle wiążącymi się z problematyką aksjologiczną, a także wprowadzono podrozdział o społecznej odmienności (inności) jako źródle cierpienia człowieka.
W rozdziale drugim, pod wpływem własnych doświadczeń dydaktycznych, wprowadziłem podrozdział będący ilustracją empiryczną badań nad nieprzystosowaniem społecznym dzieci i młodzieży w Polsce i jego korelatami biopsychicznymi i socjokulturowymi ujętymi przez pryzmat metodologiczny Skali Nieprzystosowania Społecznego, której rozszerzoną instrukcję stosowania (również ze względów dydaktycznych) zamieszczam w aneksach.
Rozdział trzeci został jedynie uzupełniony ogólną charakterystyką teorii rozwoju dojrzałości interpersonalnej, poprzedzającą system diagnostyczno-metodyczny „I-level Classification", który zyskał dość dużą popularność jako wzorzec, model sprzyjający planowaniu racjonalnie pojmowanej resocjalizacji w kilkunastu placówkach resocjalizacyjnych.
Największe zmiany dotknęły rozdział czwarty, do którego wprowadziłem obszerny podrozdział o statusie obywatelskim i prawach nieletniego, dodałem także polemiczny podrozdział będący reakcją na coraz bardziej natarczywą krytykę idei resocjalizacji, reedukacji społecznej i wychowania resocjalizującego zatytułowany „Resocjalizacja nieletnich — anarchizm, utopia czy nowe wyzwanie socjopedagogiczne?". W tymże rozdziale rozwinąłem już podejmowany w drugim i trzecim wydaniu wątek „reformy" resocjalizacji nieletnich w Polsce, którą miałem przyjemność zawiadywać w sensie koncepcyjno-metodycznym. Dodałem zatem materiał o jej przebiegu, wdrażaniu i reakcjach na nią. Temu zagadnieniu jest poświęcone bardziej obszerne opracowanie (O stanie wdrażania reformy resocjalizacji w zakładach poprawczych. Ministerstwo Sprawiedliwości, Warszawa 1998) pod moją redakcją, do którego odsyłam zainteresowanych szczegółami.
Rozdział piąty został poszerzony refleksyjnym (i nieco eseistycznym) podrozdziałem o słabości i sile idei resocjalizacji aktualnej i potencjalnej, nawiązującym do klasycznego rozróżnienia odmian resocjalizacji Cz. Czapówa, będącym jednakże dobrą kanwą do toczącej się nieustannie dyskusji o roli nacisku i przymusu, autonomii i podmiotowości w wychowaniu — nie tylko przecież resocjalizującym.
kwiecień 2000 roku
Lesław Pytka
TEORETYCZNY KONTEKST H PEDAGOGIKI
M /RESOCJALIZACYJNEJ
PRZEDMIOT I ZAKRES PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ
Wiadomo powszechnie, że pedagogika jest nauką o wychowaniu. Tego rodzaju określenie, aby miało sens, wymaga uzupełnienia, czym jest wychowanie, resocjalizacja lub wychowanie resocjalizujące. Zdefiniowanie tych pojęć przybliży przedmiot „pedagogika resocjalizacyjna". Tak więc przez wychowanie będziemy rozumieć proces celowego i świadomego kształtowania ludzkich zachowań, postaw, ról społecznych czy osobowości (lub jej ważnych cech), zgodnie z wcześniej założonym ideałem pedagogicznym, czyli wzorcem, modelem człowieka, którego chcemy ukształtować w toku wychowania. Przez socjalizację rozumie się natomiast całokształt wpływów wywieranych na jednostkę przez środowisko społeczno-kulturowe, w którym ona żyje i rozwija się jakby niezależnie od wysiłków i starań wychowawców i nauczycieli. Proces socjalizacji jest na ogół spontaniczny i mało kontrolowany, tzn. nie jest sterowany intencjonalnie przez odrębną kategorię osób zwanych wychowawcami czy nauczycielami. Jednak można wyróżnić obiekty znaczące socjalizujące dla przebiegu tego procesu, np. osoby czy dobra kulturowe, normy, standardy, wzorce środowiskowe.
Dla ścisłości dodajmy, że nie da się rozdzielić wpływów wyraźnie socjalizacyjnych od wychowawczych społeczeństwa jako całości. Jednakże, jak się wydaje, pojęcie socjalizacji jest znacznie szersze. W wyniku wychowania kształtuje się osobowość człowieka wychowanego zgodnie z określonym, wyraźnie wyartykułowanym wzorcem, natomiast końcowy produkt socjalizacji nie musi odpowiadać jakimś z góry określonym ideałom czy standardom. Celem socjalizacji jest na ogół poprawne przystosowanie jednostki do adekwatnego funkcjonowania w rolach przypisanych jej przez system społeczny. Gdy cele wychowania znacznie wykraczają poza ten rodzaj wymagań, oznacza to, że celem wychowania bywa znacznie szerszy i jednocześnie ściślej określony krąg modyfikacji, obejmujący nie tylko poprawne funkcjonowanie w rolach społecznych, ale także ukształtowanie odpowiednich postaw wobec innych ludzi, norm, wartości i standardów aksjologicznych, a także, uznanych za pożądane, cech osobowościowych osób wychowywanych, tzn. takich sposobów myślenia, odczuwania i działania, które w świetle ideałów pedagogicznych są uznawane za wartościowe i przez to pożądane jako cele działalności pedagogicznej.
Natomiast pedagogika resocjalizacyjna jest dyscypliną teoretyczną i praktyczną zajmującą się wychowaniem osób z zaburzeniami w procesie socjalizacji, tj. tą kategorią osób, która z rozmaitych powodów wykazuje objawy nieprzystosowania i wykolejenia społecznego, paraprzestępczości i przestępczości. A więc interesuje się osobami, wobec których zarówno proces socjalizacji, jak i wychowania nie powiódł się, dlatego jednostka nieprzystosowana społecznie bywa postrzegana jako odchylająca się od normy (najczęściej w sensie statystycznym), a jej odchylenia są niekorzystne dla niej samej lub dla społeczeństwa (grupy społecznej, w której się socjalizuje itp.). Jednym słowem — jednostka wadliwie zsocjalizowana lub wychowana przejawia wiele zachowań uznawanych za niewłaściwe, niepożądane lub wręcz szkodliwe w sensie społecznym lub indywidualnym, np. bywa nadmiernie agresywna, przejawia skłonności samobójcze, do izolowania się, uzależnień.
Zespół zabiegów pedagogicznych o charakterze resocjalizacyjnym ma na celu doprowadzenie do stanu poprawnego przystosowania społecznego jednostki, a następnie — ukształtowania takich cech jej zachowania i osobowości, które będą jej gwarantować optymalne uspołecznienie i twórcze funkcjonowanie w społeczeństwie, którego normy i wartości (standardy aksjologiczne) będzie respektować ze względu na — zaistniały w toku oddziaływania resocjalizującego — proces internalizacji wartości i norm prowadzący do przyswojenia ideałów i wzorców zbliżonych do ideału czy tzw. normy w sensie psychologiczno-społecznym. Zakłada się, jak widać, że społeczeństwo jest nośnikiem wartości, stanowiących kryteria prawidłowego lub wadliwego przystosowania i złego lub dobrego wychowania. Teza ta, jak się okaże później, nie zawsze jest słuszna, gdyż naciski społeczne są niekiedy sprzeczne z naturalnymi, zdrowymi odruchami jednostki nie pozwalającej się konformizować zgodnie ze standardami, których nie uznaje lub uznać nie chce ze względu na ich
10
relatywizm aksjologiczny lub inne cechy, których w danej fazie rozwoju nie uznaje lub uznaje za mało sensowne, racjonalne czy ważne.
Dlaczego określiliśmy pedagogikę resocjalizacyjną jako dyscyplinę zarazem i teoretyczną, i praktyczną? Określamy ją jako dyscyplinę teoretyczną dlatego, iż w procesie historycznego rozwoju wypracowała -równolegle do rozmaitych metod wychowania dzieci i młodzieży w różnorodnych typach społeczeństw i w różnych okresach historycznych — pewien zespół twierdzeń teoretycznych, a więc — zależności o stosunkowo wysokim szczeblu ogólności, zwanych ogólną teorią wychowania. Twierdzenia te były, i są nadal, poddawane nieustannej weryfikacji zgodnie z kanonami tworzenia wiedzy naukowej, tj. zgodnie z regułami formułowania twierdzeń o zależnościach między dwiema lub więcej zmiennymi. Podobnie dzieje się w innych naukach o człowieku, tj. w psychologii czy socjologii, z których to dyscyplin czerpie również określony rodzaj wiedzy do formułowania zaleceń praktycznych, przydatnych w toku codziennych oddziaływań wychowawczych.
Ambicją pedagogiki resocjalizacyjnej jest zatem nie tylko opis i wyjaśnienie określonych procesów zachodzących między wychowywanym i wychowującym w procesie wychowania, ale przede wszystkim modyfikacja tych parametrów osobowościowych czy tych zachowań, które są określane jako niekorzystne, szkodliwe, wadliwe, patologiczne czy zgubne dla jednostki lub społeczeństwa. Jej praktycznym celem jest dokonywanie zmian, czyli modyfikacji rzeczywistości wychowawczej dzięki znajomości twierdzeń o charakterze opisowo-wyjaśniającym, które czerpie z teorii wychowania. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, iż istotą pedagogiki resocjalizacyjnej jako dyscypliny praktycznej jest formułowanie zaleceń, czyli opracowywanie, uzasadnianie i wdrażanie projektów określonych zmian w procesie kształtowania człowieka i jego środowiska wychowawczego. Tak więc pedagogika resocjalizacyjna w sensie pragmatycznym przywiązuje największą wagę do tzw. metodyki przekształcania rzeczywistości wychowawczej, a nie jej objaśniania, tak jak to bywa w innych dyscyplinach. Chociaż trzeba powiedzieć, że i inne nauki społeczne (np. psychologia czy socjologia) też próbują zastosować twierdzenia teoretyczne w praktyce społecznej, wyodrębniając rozmaite programy psychoterapii czy socjoterapii.
Jednakże ani sama teoria wychowania (rozumiana jako zespół twierdzeń o zależnościach między faktami wychowawczymi), ani sama metodyka nie stanowiłyby dostatecznej podstawy do modyfikacji zachowań, postaw, ról czy osobowości ludzkiej, gdyby uprzednio nie określono pożądanych stanów dojścia, czyli celów wychowania resocjalizującego. Dlatego właśnie w zakres pedagogiki resocjalizacyjnej wchodzi, jako jej składowa, teleologia wychowania resocjalizującego bazująca na określonej
11
aksjologii (nauce o wartości oraz ideałach wychowawczych i społecznych). Z powodu obecności sądów wartościujących, normatywnych wielu teoretyków uznaje tę składową pedagogiki jako „pozanaukową". Nie można bowiem, zdaniem niektórych etyków, przejść od sądu sprawozdawczego, opisowego do wartościującego. Z faktu, że tak jest, nie wynika, że tak ma być. Na zasadzie wynikania logicznego nie można jednym słowem dowieść słuszności określonej powinności czy normy bez popełnienia tzw. błędu naturalistycznego.
Niezależnie jednak od sporów na ten temat oraz dotyczących tego, jaki człowiek być powinien, codzienne życie ludzi wskazuje na to, że dążą oni do jakichś ideałów, że starają się zrealizować pewne stany uznane przez nich za ważne, inspirując się przy tym własnym doświadczeniem życiowym, przesądami, motywacjami religijnymi czy politycznymi itp. Zatem — inspiracje ideałów pedagogicznych są wielorako uwarunkowane i w zależności od dominujących sił politycznych różne ideały pedagogiczne są zalecane jako wiodące czy pożądane. Krótko mówiąc — ideały wychowawcze mają zwykle pozanaukową — ideologiczno -światopoglądową genealogię. Być może, trudno się z tym pogodzić, ale w tej składowej (teleologicznej) pedagogiki popełniono najwięcej uproszczeń, błędów i zniekształceń. Jednak nie można sobie wyobrazić pedagogiki, w tym także pedagogiki resocjalizacyjnej, bez jej składowej teleologicznej. Działalność pedagogiczna bez teleologii (określenia celów działania) byłaby zdana na poszukiwanie tylko intuicyjne zadowalających wyników. Zresztą nie byłoby wiadomo, co ma zostać osiągnięte i jakie mają być kryteria skuteczności wychowania resocjalizującego.
Po zaprezentowaniu niezbędnych uwag wprowadzających możemy wyróżnić - według kryterium „zdroworozsądkowego", związanego z trzema podstawowymi pytaniami charakterystycznymi dla wszystkich dyscyplin mających na celu modyfikację określonego wycinka rzeczywistości lub tworzenie nowej rzeczywistości — w obrębie pedagogiki resocjalizacyjnej trzy istotne działy:
— teleologię wychowania (co osiągać, jakie są cele);
— teorię wychowania (w jaki sposób to osiągać, jakie wykorzystać zależności);
— metodykę wychowania (jakimi środkami osiągać zamierzone cele, jak powinny być sformułowane zalecenia określające dobór optymalnych środków ich realizacji przy wykorzystaniu wyjaśnionych przez teorię wychowania zależności między zmiennymi).
Ostatecznie więc cele określa teleologia (wraz z aksjologią i diagnostyką wychowawczą), metody — teoria wychowania, a zalecenia formułuje metodyka wychowania resocjalizującego.
12
Na zakończenie należy wspomnieć o tym, w jakim stosunku do innych dyscyplin społecznych pozostaje pedagogika resocjalizacyjna. Była już o tym mowa, że czerpie ona wiedzę z wielu dyscyplin szczegółowych i dzięki temu staje się interdyscyplinarną dziedziną wiedzy i ludzkiego działania.
Pedagogika resocjalizacyjna - jako samodzielna gałąź wiedzy o ludzkim patologicznym zachowaniu i jego naprawie — ukształtowała się dość późno w obrębie tzw. pedagogiki specjalnej, zdominowanej przede wszystkim przez problematykę rewalidacyjną. Do chwili obecnej utrzymuje się jeszcze podział na tzw. rewalidację i resocjalizację. Pierwsza zajmuje się problematyką uzdrawiania, korygowania czy kompensowania zaburzeń w przystosowaniu się człowieka z powodu rozmaitych defektów, dysfunkcji czy niedorozwojów organicznych, natomiast druga - problemami dysfunkcji, defektów czy niedorozwojów motywacyjnych, powiązanych przede wszystkim z wadami środowiska społeczno-kulturowego dzieci i młodzieży oraz niekorzystnymi czynnikami biopsychicznymi ich społecznego rozwoju.
INTERDYSCYPLINARNY CHARAKTER WIEDZY O PROFILAKTYCE SPOŁECZNEJ I RESOCJALIZACJI
W nauce o prewencji, czyli profilaktyce, od dawna wiadomo, że zapobieganie zjawiskom szkodliwym jest znacznie bardziej ekonomiczne i skuteczne niż zwalczanie ich negatywnych skutków, zarówno w skali jednostkowej, jak i społecznej. Co więcej, jednotorowy sposób myślenia ograniczający się tylko do jednej dyscypliny, np. socjologii czy psychologii, w zapobieganiu zjawiskom patologicznym nie daje pożądanych rezultatów. Widać to wyraźnie na przykładach socjologizmu w pedagogice czy psychologizmu, a także innych modnych lub mniej modnych „izmów". Jednowymiarowość myślenia i działania w stosunku do zjawisk niezwykle złożonych — a do takich niewątpliwie należą problemy tzw. patologii społecznej — przynosi z reguły efekty przeciwne do zamierzonych. Innymi słowy - w nauce o profilaktyce społecznej i resocjalizacji należy uwzględniać wiele rozmaitych sposobów myślenia naświetlających ten sam problem pod nieco innymi kątami. Dlatego też pojawiła się idea wielodyscyplinarności w badaniu, opisie i wyjaśnianiu zjawisk patologicznych w celu ich wyeliminowania ze zbiorowego życia społeczności. I tak, jak już powiedziano, nie chodzi o wykluczające się sposoby myślenia czy działania, ale raczej o coś przeciwnego: o znalezienie
13
punktów wspólnych czy wzajemne uzupełnianie się różnych punktów widzenia w rozwiązywaniu problemów ludzkiego funkcjonowania, zarówno w sensie mikro-, jak i makrospołecznym. Pluridyscyplinarność nauki o profilaktyce społecznej i resocjalizacji można zaprezentować, stawiając pytania: Od czego zależy to, że ludzie zachowują się odmiennie od zakładanych standardów i wzorców? Dlaczego odchylają się od normy? Pytania te można uprościć i sformułować je nieco inaczej: Od czego zależy ludzkie zachowanie, zarówno normalne, jak i patologiczne? Jakich odpowiedzi możemy oczekiwać? Będą one różne w zależności od tego, jakim rodzajem wiedzy będziemy się posługiwać i do jakich paradygmatów będziemy się odwoływać oraz od typu dyscypliny, która stawia ten rodzaj pytań. Biolog odpowie, że ludzkie zachowanie jest uzależnione przede wszystkim od parametrów organiczno-biologicznych, np. wyposażenia genetycznego, mechanizmów fizjologicznych, dojrzewania czy starzenia się organizmu. Psycholog będzie skłonny odwoływać się do wyjaśnień natury psychologicznej, tj. powoływać się na konstrukty teoretyczne, takie jak osobowość, jej organizacja wewnętrzna, mechanizmy regulacyjne, prawa uczenia się czy warunkowania instrumentalnego. Socjolog będzie raczej postrzegać jednostkę ludzką jako członka określonej zbiorowości, której system społeczny przypisuje pewne funkcje i wobec których ustosunkowuje się ona na bazie procesu socjalizacji, a więc — procesu nabywania, utrwalania pewnych społecznie uznanych norm i wartości. Historyk, etyk, filozof i etnograf będą udzielać również rozmaitych — zgodnych ze stanem ich wiedzy — odpowiedzi na te podstawowe pytania. Rzecz w tym, że będą to odpowiedzi cząstkowe. Jednak żadna z nich nie będzie odpowiedzią wyczerpującą i wystarczającą do konstrukcji programu terapii, leczenia, poprawy czy modyfikacji zachowania.
Spójrzmy na poniższy schemat (schemat 1), obrazujący zespół sprzężonych rozmaitych mikro- i makroczynników determinujących zachowa-
Kultura
Struktura społeczna
(System regulacji spoteczno-kulturowej)
Osobowość Organizm
(System regulacji psychobiologicznej)
Role społeczne
Postawy
Zachowanie
Potrzeby ludzkie
Schemat 1. Heurystyczny model funkcjonowania człowieka
14
nie ludzkie (sporządzono go, opierając się na rozmaitych cząstkowych teoriach zachowania, w tym na „integracyjnej teorii zachowania przestępczego" M. Leblanca [1987]).
Strzałki na schemacie oznaczają relację wpływu jednej zmiennej na inną. Zmiennych branych pod uwagę w schemacie jest, jak widać, sześć, przy czym zmienną zależną jest „zachowanie", a więc zespół aktywności ludzkich dający się obserwować i rejestrować w toku codziennych interakcji jednostki z innymi ludźmi. Pozostałe zmienne można pogrupować na zmienne o charakterze mikro- lub makrospołecznym, czyli niezależne lub pośredniczące.
Zgodnie z założeniami współczesnej nauki o zachowaniu ludzkim nie jest ono jednoznacznie determinowane przez jeden rodzaj czynników, ale przez kilka jednocześnie, przy czym owe determinanty pozostają także w pewnej relacji, a jakość i rodzaj sprzężeń zachodzących między nimi decyduje o charakterze tych zachowań. Zachowanie jednostki daje się tłumaczyć przez odniesienie do teorii postaw. Dotyczy to zarówno zachowania normalnego, jak i patologicznego czy szerzej — dewiacyjnego. Przykładem tłumaczenia zachowań określonych jako „wykolejone" jest koncepcja sformułowana przez Cz. Czapówa (1978) ujmującego wykolejenie jako układ postaw. Według tej koncepcji jednostka ludzka w toku swych doświadczeń życiowych przyswaja i przejawia wiele postaw wobec rozmaitych obiektów; wadliwe ustosunkowanie wobec nich występuje wówczas, gdy jednostka podlega dominacji jednej z postaw lub gdy jej postawy są wadliwie zintegrowane, np. na bazie tzw. antagonizmu destruktywnego.
Jednakże postawy (konstrukt teoretyczny z pogranicza psychologii społecznej i socjologii) to nie jedyny czynnik wpływający na przejawiane przez ludzi zachowania. Innym ważnym czynnikiem, podkreślanym przez socjologów wychowania, są przede wszystkim role społeczne. Pojęcie roli społecznej i jej wewnętrznego scenariusza weszło, jak się wydaje, na stałe do słownika współczesnej socjologii (Goffman 1981). Z punktu widzenia teorii „ról społecznych" zachowania ludzkie są wyznaczone w dużym zakresie scenariuszami określonej roli, którą system społeczny jednostce przypisuje lub którą ona dobrowolnie wybiera spośród wielu możliwych w toku własnej socjalizacji czy przyjmuje wskutek oddziaływań środowiska wychowawczego rodziny lub instytucji opiekuńczych i wychowawczych. Wiele zachowań patologicznych, w tym także przestępczych, daje się wyjaśnić poprzez odwołanie się do pojęcia roli społecznej (np. przyjęcie roli antagonisty, przeciwnika, przestępcy wobec zastanego ładu i porządku społecznego np. poprzez uczestnictwo w gangu o celach przestępczych czy chuligańskich, gitowskich). Egzemplifikacją
teorii odwołującej się do pojęcia roli społecznej i jej naznaczającej funkcji jest np. teoria labelingu (naznaczania) społecznego, która również w dużym zakresie pomaga zrozumieć rozmaite formy zachowań patologicznych, a zwłaszcza zjawisko utrzymywania się określonych rodzajów zachowań lub powracania do nich (np. recydywy). Podkreślić należy, że ani teoria postaw, ani teoria ról społecznych nie wyczerpuje możliwych wyjaśnień wadliwości ludzkiego zachowania. Kolejną kategorią, do której najczęściej odwołują się teoretycy i badacze zjawisk odchylających się od normy, jest teoria potrzeb, a ściślej — pojęcie potrzeby i jej skutków, gdy nie zostanie ona zaspokojona lub jej zaspokojenie będzie zablokowane. Kategoria potrzeby, jak wykazuje to wielu teoretyków i badaczy, np. zachowań agresywnych, jest bardzo przydatna w zrozumieniu irracjonalnych, uporczywych i negatywnie ocenianych zachowań. Na przykład Bandura i Walters (1968) przekonywająco przedstawili tezę, iż u źródeł zachowań agresji antyspołecznej wielu nastolatków (chłopców) leży frustracja potrzeby zależności we wczesnych stadiach ich rozwoju. Pierwotne odtrącenie emocjonalne w świetle teorii „frustracja — agresja" ma wieloaspektowe i dalekosiężne następstwa, zarówno w socjalizacji małych dzieci, jak i w przebiegu rozwoju osób w okresie dorastania. Nie ma oczywiście jednej teorii potrzeb. Istnieje ich dość dużo i każda z nich akcentuje rozmaite typy motywacji pojawiające się wraz z niezaspokojeniem potrzeb. Samo pojęcie „potrzeby" nie jest również jednoznacznie określone. Jedna z bardziej popularnych teorii potrzeb, autorstwa A. Masłowa, wyróżnia dwie zasadnicze grupy potrzeb — pierwszego i drugiego rzędu. Pierwsza jest związana z utrzymaniem organizmu w stanie homeostazy fizjologicznej, druga — z jego optymalnym funkcjonowaniem. Oprócz potrzeb typu D (od słowa deprivacy) istnieją przecież jeszcze potrzeby typu B (od słowa being) związane z samorealizacją podmiotu ludzkiego. Ich niezaspokojenie grozi tzw. frustracją egzystencjalną i powoduje zaburzenia w poczuciu sensu życia.
Wskazaliśmy trzy izolowane zmienne mikrospołeczne pozwalające wyjaśniać mechanizmy powstawania zachowań poprzez pryzmat jednej wybranej optyki: socjologicznej, psychologicznej czy pedagogicznej na poziomie zachowań jednostkowych. Krótko mówiąc — człowiek zachowujący się w określony sposób może być przedmiotem zainteresowania jednocześnie kilku dyscyplin, a jego zachowanie — wyjaśniane w kategoriach potrzeb, postaw czy ról społecznych. Daje się zauważyć, iż wspomniane kategorie są powiązane. Tak więc typ przejawianych przez nas potrzeb decyduje o sposobach postrzegania i ewaluowania ludzi, zjawisk i rozmaitych innych obiektów, a więc wpływa na przejawiane przez nas postawy. Analogicznie można powiedzieć o wzajemnym związku ról
16
społecznych i postaw. Określony typ ról społecznych sprzyja lub nie określonym postawom ujawnianym przez ludzi w ich społecznym otoczeniu. Innymi słowy wszystkie trzy zmienne — role, postawy i potrzeby
— są powiązane i uzależnione od siebie. Co więcej, nie są tylko od siebie uzależnione, ale od bardziej istotnych zmiennych (o znacznie szerszym zakresie znaczeniowym), które na użytek wymienionego schematu nazywamy makrozmiennymi. Chodzi o takie zmienne, jak kultura i struktura społeczna, w której kontekście żyją konkretni ludzie, oraz organizm i osobowość, którymi oni dysponują. Drobiazgowe parametry dotyczące tych właśnie zmiennych mających wpływ na sprzężone role, postawy i potrzeby ludzkie mają niewątpliwie pośredni i bezpośredni wpływ na ludzkie zachowanie. Dlatego chcąc odpowiedzieć na proste w gruncie rzeczy pytanie o genezę zachowań ludzkich, należy sięgnąć do czynników uwikłanych w zmienne typu makrospołecznego. Każdy rodzaj mikrozmiennej jest uzależniony od sieci innych mikrozmiennych osadzonych w kontekście makrozmiennych. Powstaje w związku z tym potrzeba wykroczenia poza obszar zainteresowania się izolowaną jednostką ludzką. Trzeba więc sięgnąć do wyników innych nauk, takich jak np. antropologia, kulturoznawstwo, etnografia, biologia, ekonomia czy politologia. Dlatego w programach kształcenia studentów uczelni pedagogicznych znajduje się tak wiele dziedzin: od biologicznych czy biomedycznych, poprzez psychospołeczne, aż do aksjologicznych i antropologiczno-
-kulturowych. Specjalista w zakresie modyfikacji ludzkich zachowań, czy to w skali jednostkowej, czy społecznej, winien być zatem świadomy różnorakich uwarunkowań ludzkiego zachowania i względnie swobodnie poruszać się w obrębie problematyki swoistej dla danej monodyscypliny, ale również wykraczać poza tradycyjne obszary wiedzy określone przez psychosocjologię czy bioantropologię. Wiedza przydatna w sterowaniu zachowaniami, w prewencji społecznej czy resocjalizacji jest więc siłą rzeczy wielodyscyplinarna. Intencją pedagoga, wychowawcy jest natomiast umiejętne korzystanie z tej wiedzy, tzn. zdolność przetwarzania uogólnień teoretycznych w zalecenia typu praktycznego po uprzednim określeniu celów działania. Zalecenia przybierają więc formę: „Jeśli chcesz osiągnąć cel X, działaj w sposób Y wynikający z takiej a takiej zależności". Np. jeśli chcesz zredukować poziom agresji wychowanka, postaraj się stworzyć mu warunki zaspokajające potrzebę poczucia bezpieczeństwa psychicznego i emocjonalnej zależności. O interdyscyplinarnym charakterze wiedzy pedagogicznej przekonuje nas również teoretyczny model działania, w którym uwzględnia się różne płaszczyzny dotyczące trzech rozmaitych aspektów działania resocjalizującego, przy założeniu, iż jest to działanie systemowe (całościowe). W dużym skrócie resocjalizacja
17
pojęta jako system działań obejmuje trzy płaszczyzny aktywności: Strukturalną (dotyczącą struktury każdego podejmowanego działania); elementami tej struktury jest postulowanie, optymalizowanie i realizowanie. Funkcjonalną realizującą funkcje opiekuńcze, wychowawcze i terapeutyczne. Proceduralną obejmującą takie procedury, jak: psychotechnika, socjotechnika oraz kulturotechnika oddziaływań resocjalizujących. W literaturze przedmiotu przedstawiono te kwestie za pomocą tzw. skrzynki morfologicznej systemu, o czym będzie jeszcze mowa w związku z charakterystyką ewolucji systemów resocjalizacji w Polsce i na świecie (s. 208).
NORMA I PATOLOGIA W ZACHOWANIU LUDZKIM
Nie ma jednoznacznego określenia, czym jest tzw. norma, a czym patologia. Jednak w konkretnym środowisku poszczególni ludzie potrafią odróżniać zachowania normalne od nienormalnych. Na ogół norma jest synonimem prawidłowości tego, co być powinno zgodnie z oczekiwaniami społecznymi i standardami społeczno-kulturowymi, tzn. w potocznym rozumieniu najczęściej eksponowane jest statystyczne rozumienie zachowania normalnego. W statystycznym sensie normalne jest to, co występuje zgodnie z oczekiwaną częstością i natężeniem, to, co mieści się w granicach jednego odchylenia standardowego (jeśli by dokonano pomiaru zachowania wystandaryzowanym, odpowiednio trafnym i rzetelnym narzędziem diagnostycznym). Potocznie zachowaniem normalnym nazywamy taki rodzaj zachowania, który jest najczęstszy u większości ludzi w zbliżonym wieku z danego środowiska. „Normalne", innymi słowy, jest to, co przeciętne lub powszechne w danym środowisku. Jednak środowiska społeczne różnią się rozmaitymi cechami i w związku z tym należy się spodziewać, że to, co jest przyjmowane w jednym za normalne, w innym może być uznane za odchylające się od normy, bądź to w sensie pozytywnym, bądź negatywnym. „Normalne" — to znaczy nie odchylające się od miar przeciętnych, a przecież każdy typ środowiska wytwarza tego rodzaju przeciętne standardy. Kryterium statystyczne jest, jak widać, dość banalne i nie zawiera ocen w sensie właściwym (moralnych, estetycznych), odwołując się do pojęcia przeciętnej. Jest to kategoria związana z pomiarem częstości danej cechy, np. przeciętnym wzrostem, wagą, inteligencją, zachowaniem. Nie można jednak ograniczać się wyłącznie tylko do takiego określenia normalności, zwłaszcza
18
w odniesieniu do ludzi. Razi ono swą wymową pozahumanistyczną: odnosi się bowiem zarówno do ludzi i zwierząt, jak i obiektów martwych. Kryterium to jest uznawane, zwłaszcza przez pedagogów, za zbyt prymitywne, nie uwzględniające tzw. podmiotowości człowieka, jego indywidualności i autonomii.
Zajmując się teoretycznymi i praktycznymi problemami związanymi ze stawianiem poprawnych diagnoz pedagogicznych, dokonałem na użytek resocjalizacji przeglądu innych kryteriów stosowanych przy określaniu normy i patologii w ludzkim zachowaniu, a ściślej tego, co świadczy o jego poprawności lub wadliwości. Oprócz wspomnianego już kryterium statystycznego wyodrębniłem jeszcze sześć innych kryteriów najczęściej odnajdywanych w literaturze przedmiotu i w praktyce rozmaitych służb (medycznej, psychologicznej, społecznej, sądowej). Dla jasności i prostoty wykładu przedstawiam je w tabeli 1. Nie oznacza to, że przedstawiona niżej lista jest kompletna i wyczerpująca. Poniższe zestawienie ma jedynie na celu uzmysłowienie ich różnorodności w zależności od rodzaju dyscypliny, w której obrębie dane kryterium jest uznawane za obowiązujące czy naczelne.
Tabela l
Kryteria przystosowania
Kryterium
1. Biologiczne/ekologiczne
2. Medyczno-psychiatryczne
3. Psychologiczne
4. Interakcyjne
5. Społeczne
6. Pedagogiczne
Treść kryterium
Dążenie do zachowania własnej egzystencji, przetrwania w środowisku naturalnym czy społeczno-kulturowym.
Stan doskonałego zdrowia psychicznego i fizycznego (zgodnie z normami medycznymi). Zdrowa struktura osobowości ł niezaburzone funkcje.
Optymalne sposoby redukcji napięć wewnętrznych, utrzymanie homeostazy psychicznej. (Subiektywne poczucie dobrego przystosowania, zadowolenia, szczęścia itp.).
Adekwatne reagowanie na bodźce pochodzące z otoczenia fizycznego i społecznego. Umiejętność przeciwstawiania się presji niekorzystnych czynników biopsychicznych, środowiskowych i sytuacyjnych.
Zgodność postępowania (i motywacji) z powszechnie akceptowanymi wzorcami i normami.
Dążenie do samourzeczywistnienia, autonomii, samowychowania i rozwoju.
Każde z cytowanych kryteriów ma ewidentne mankamenty i pogrąża nas, przy próbie bardziej wnikliwej analizy, w nowych trudnościach
19
definicyjnych, z których najczęstszą bywa błąd wyjaśniania nieznanego przez nieznane lub narzuca konieczność bardziej precyzyjnych definicji terminów używanych przy jego określaniu.
Autorka znakomitej pracy na temat kulturowych założeń pojęcia normalności w psychiatrii współczesnej J. Sowa (1984) stwierdza, że jakiekolwiek próby ścisłego zdefiniowania pojęcia przystosowania społecznego zawierają jakieś ukryte założenia dotyczące natury ludzkiej, społecznego funkcjonowania osobowości czy wartości i norm, dla których trudno znaleźć jakieś — poza arbitralnymi — usprawiedliwienie.
Wnioski, do których dochodzi po dokonaniu analizy pojęcia przystosowania (jako kryterium zdrowia), są w dużym skrócie następujące:
1. Pojęciem przystosowania indywidualnego odnoszącego się do relacji między potrzebami organizmu i środowiskiem nie można operować bez relatywizacji do potrzeby czy potrzeb, które bierzemy pod uwagę wypowiadając o kimś tę charakterystykę.
2. Pojęciem przystosowania indywidualnego nie można operować bez relatywizacji do środowiska czy choćby rodzaju środowiska, o które nam chodzi, jeśli mamy wiedzieć, czy wolno zastosować tę charakterystykę.
3. Pojęcie przystosowania, jakkolwiek sformułowane, wymaga definicji operacyjnej w celu zapewnienia mu stosowalności, a wybór wskaźników pogrąża nas w nowe wieloznaczności.
4. Gdy mówi się o przystosowaniu, należy też rozważyć kwestię jego jako dyspozycyjności i jako stanu aktualnego — zależnie od tego, co bierzemy pod uwagę, otrzymujemy różne kryteria, a różnica polega, między innymi, na trudności procedur orzekania każdej z tych własności. Niedocenianie tego rozróżnienia powoduje błąd przypisywania cech osobowości jako jej dyspozycji, wówczas gdy natura argumentu uprawnia do wypowiadania się o zachowaniu, w którym dominujący udział może mieć środowisko. Szczególnie niedogodnym następstwem może być zaliczenie do tej samej kategorii nieprzystosowanych tych, którzy osiągnęli stan ten wskutek właściwości swego aparatu psychicznego, oraz tych, którzy osiągnęli go wskutek niszczących bądź protekcyjnych warunków środowiska... (s. 208).
Jednak, wychodząc z ogólnych założeń ekologiczno-biologicznych o związku organizmu z jego otoczeniem, można powtórzyć za J. Piagetem, iż przystosowanie — a ściślej proces przystosowywania się — jest zjawiskiem uniwersalnym. Jest procesem wymiany informacji i energii między organizmem a otoczeniem. Na proces przystosowania składają się zachowania o charakterze akomodacyjnym i asymilacyjnym. Im bardziej rosną tendencje akomodatywne, tym bardziej maleją asymilatywne, i odwrotnie. Jednym słowem — proces przystosowania to rodzaj dialogu organizmu z jego fizycznym i społeczno-kulturowym otoczeniem.
20
Proces ten daje się przedstawić w postaci funkcji homograficznej, gdzie wzrostowi jednej wartości (akomodacji) towarzyszy zmniejszanie się wartości asymilacji. Wykres ten przedstawia schemat 2, na którym zaznaczono także obszar optymalnego funkcjonowania jako swoistą równowagę funkcjonalną między wspomnianymi skłonnościami. W schemacie nie przyjmuje się jednak żadnych założeń o naturze norm czy oporów, z którymi spotyka się organizm; wiadomo tylko tyle, iż istnieją pewne bariery nie pozwalające na przekraczanie granic akomodacji i asymilacji. Przekroczenie ich - jeśli się zdarzy — patologizuje zachowanie.
Akomodacja
Obszar optymalnego funkcjonowania
Asymilacja Schemat 2. Przystosowanie jako funkcja homograficzna (ak-as)
Niezależnie od sporów teoretycznych na temat istoty nieprzystosowania w praktyce społecznej stosuje się dość arbitralne kryteria ustalania zachowań przystosowawczych (prawidłowych i wadliwych). Najbardziej popularne są w praktyce kryteria statystyczne i społeczne, tzn. odwołujące się do pojęcia przeciętności oraz zgodności zachowania z normami i standardami społeczno-moralnymi i prawnymi.
W książce Teoretyczne problemy diagnozy w wychowaniu resocjalizującym (1986) dokonałem pewnego uporządkowania rozmaitych definicji i koncepcji nieprzystosowania społecznego i przy prezentowaniu tego zagadnienia skorzystam z wniosków, do których doszedłem.
Są trzy rodzaje definicji nieprzystosowania społecznego eksponowanych w literaturze przedmiotu, zwłaszcza psychologicznej i pedagogicznej (a w związku z tym tyle samo kierunków działań pedagogicznych):
1) definicje objawowe (symptomatologiczne) - ujmują nieprzystosowanie jako zespół zachowań, takich jak: alkoholizowanie się, uzależnienia,
21
zamachy samobójcze, ucieczki z domów, wagary, kłamstwo, lenistwo, a więc symptomy świadczące o nieprzestrzeganiu pewnych norm;
2) definicje teoretyczne — eksponują niektóre pojęcia teoretyczne typu postawa, motywacja, rola społeczna itp., które - oprócz objawów — wskazują na mechanizmy regulacji psychicznej lub społecznej w generowaniu zachowań niezgodnych z normami (antagonizm destruktywny);
3) definicje operacyjne — wskazują przede wszystkim rodzaj narzędzia, za pomocą którego można zmierzyć częstotliwość i natężenie cech uznanych za niekorzystne, zarówno w sensie indywidualnym, jak i społecznym (np. do Skali Zachowania Przystosowawczego, Skali Nieprzystosowania Społecznego, Arkusza Zachowania się Ucznia). W dalszej partii materiału omówię bardziej dokładnie trzy modele nieprzystosowania społecznego i sposoby jego eliminowania — model behawioralny, interakcyjny oraz interdyscyplinarny. Nieprzystosowanie społeczne jako termin rozpowszechniony w literaturze przedmiotu bywa zastępowane innymi określeniami, takimi jak: „niedostosowanie", „wykolejenie", „demoralizacja", jednak sądząc z ich treści zakres pojęciowy jest podobny we wszystkich przypadkach. Próby określenia istoty nieprzystosowania społecznego, jak wynika z analiz tego pojęcia, są liczne i mają zróżnicowany zakres. Zaprezentuję kilka takich definicji, które ilustrują także różnorodność punktów widzenia dotyczących problemu nieprzystosowania społecznego.
Nieprzystosowanie społeczne (cytuję za innymi, przede wszystkim opierając się na książce D. Wójcik Nieprzystosowanie społeczne młodzieży. Analiza psychologiczno-kryminologiczna [1984] oraz własnej pracy Teoretyczne problemy diagnozy w wychowaniu resocjalizującym [1986]) - to:
— odmiana rozwoju społecznego dziecka powodująca złe skutki dla samego dziecka i jego otoczenia społecznego (Wójcik 1984, s. 12-22);
— brak podatności dzieci i młodzieży na normalne (stosowane powszechnie) metody wychowawcze, co skłania rodziców oraz instytucje wychowawcze do poszukiwania specjalnych metod wychowawczych, medyczno-psychologicznych i medycznych;
— rodzaj zaburzeń w zachowaniu, spowodowany „negatywnymi warunkami środowiskowymi" bądź zaburzeniami równowagi procesów ośrodkowego układu nerwowego;
— zaburzenie emocjonalne, wyrażające się trudnościami lub niemożliwością współżycia jednostki z innymi ludźmi;
— zaburzenie charakterologiczne spowodowane niekorzystnymi zewnętrznymi lub wewnętrznymi warunkami rozwoju, będące przyczyną
22
wzmożonych trudności w dostosowaniu się do uznanych norm społecznych oraz w realizacji zadań życiowych;
- złożone zjawisko (psychologiczno-społeczne) wyrażające się zachowaniem sprawiającym wiele kłopotów i trudności jednostce i jej otoczeniu i jednocześnie powodującym subiektywne poczucie nieszczęścia;
- swoista rozbieżność między systemem norm i wartości uznawanych przez jednostkę i przez grupę, do której przynależy;
- zespół zachowań świadczący o nieprzestrzeganiu przez jednostkę pewnych podstawowych zasad postępowania obowiązujących młodzież w danym wieku, przy założeniu, że zachowania te powtarzają się, czyli są względnie trwałe;
- pod względem logicznym jest to pojęcie puste, gdyż niedostosowania na dobrą sprawę nie ma i nie może być. Samo życie bowiem pośród ludzi, wchodzenie w określone interakcje jest formą przystosowania czy dostosowania społecznego (Pospiszyl, Żabczyńska 1980, s. 13);
- pewnego rodzaju skrót językowy na oznaczenie stanu wadliwego funkcjonowania jednostki znajdującej się pod presją niekorzystnych czynników biopsychicznych i socjokulturowych prowadzących w konsekwencji do nieadekwatnego odgrywania przypisanych jej ról społecznych i przejawiania postaw antagonistyczno-destrukcyjnych stymulujących jednostkę do zachowań sprzecznych z powszechnie uznawanymi normami i wartościami. Zachowania te zwykle ocenia się negatywnie i sankcjonuje społecznie;
jest zawsze w swej istocie pewnym stanem skłonności, ujmowanym jako: a) manifestacje, b) składniki (składające się na postawę nastawienia) oraz c) determinanty (czynniki przyczynowe i wynikające zeń zdarzenia stanowiące elementy procesu genezy wykolejenia się). Chodzi tu o skłonności tworzące swoiście zintegrowany zbiór postaw (Czapów 1978, s. 100). Według MEN niedostosowani społecznie — to dzieci i młodzież, u których na skutek zaburzeń wewnętrznych lub niekorzystnych warunków środowiskowych występują utrwalone (powtarzające się) zaburzenia w zachowaniu (Informacja statystyczna... 1986).
WZGLĘDNOŚĆ KRYTERIÓW
Poszukiwanie ogólnej teorii zdrowia czy choroby przypomina beznadziejną ambicję stworzenia „ogólnej teorii wszystkiego", a przecież i takie też próby są podejmowane w naszej kulturze (Barrow 1995). Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia w kategoriach logiki dwuwartościowej, zerojedynkowej, rozróżniania prawdy i fałszu, dobra i zła, piękna
23
i brzydoty, zdrowia i choroby. Tymczasem, gdy pragnie się sformułować jakieś konkretne kryteria zdrowia czy choroby, patologii lub dewiacji, pojawiają się liczne trudności metodologiczne. Rozróżnianie zdrowia i choroby to nie tylko domena diagnostyki medycznej, ale także psychiatrycznej, psychologicznej, pedagogicznej, kryminologicznej i socjologicznej (Sokołowska 1985, s. 383-400).
Pojęcia zdrowia i choroby są uwikłane w tematykę normalności i patologii: dewiacji, grzechu, przestępstwa i zdrady. Ujmując chorobę w kategoriach „teorii ról społecznych", można powiedzieć, że osoba chora charakteryzuje się specyficznymi cechami: jest zwolniona całkowicie lub częściowo z wykonywania ról pełnionych poprzednio (tj. przed chorobą), nie jest odpowiedzialna za swój stan, powinna określić swój stan jako niepożądany i dążyć do wyzdrowienia, powinna szukać kompetentnej pomocy i współdziałać z nią (s. 387). Uzyskanie statusu chorego wywołuje wiele zmian w myśleniu, odczuwaniu i działaniu, a więc i w podejmowaniu decyzji w różnych dziedzinach. Chory nabiera przekonania, że wystąpiły jakieś zmiany w stosunku do „normalnego zdrowia", że są one istotne, że jest potrzebna pomoc określonego rodzaju, instytucjonalna lub prywatna, że określone formy pomocy są w danym przypadku optymalne (Sokołowska 1985). Zwykle jest to stan przejściowy, a nie chroniczny, tak jak w przypadku niepełnosprawności, wrodzonej lub nabytej.
Rozmaite są typy chorób, choć tylko jedno zdrowie. Anglicy na określenie stanów chorobowych mają kilka określeń. Nie jest to zwykły przypadek semantyczny, lecz wiąże się z analitycznym podejściem do zjawisk chorobowych, odmiennych, obiektywnie i subiektywnie ujmowanych. Tak więc najprostszy przypadek choroby biologicznej, czyli zaburzonego funkcjonowania organizmu, bywa nazywany disease ewentualnie disorder (brak ładu, nieporządek), tymczasem złe samopoczucie, tzw. choroba psychologiczna, bywa nazywana zwykle illness, natomiast dolegliwość postrzegana przez innych — choroba społeczna — bywa określana jako sickness i dotyczy zwykle niepełnego, wadliwego społecznego funkcjonowania. To ostatnie określenie koresponduje z wieloma innymi pojęciami z zakresu „teorii dewiacji", takimi jak np. „nieprzystosowanie społeczne", „wykolejenie", „demoralizacja", które przecież niekoniecznie są postrzegane jako choroby, ale jako dysfunkcjonalne sposoby radzenia sobie w życiu przez jednostki przeżywające rozmaitego rodzaju kryzysy. Natomiast te pojęcia wywołują także i inne skojarzenia związane z wadliwością funkcjonowania w rolach społecznych.
Pojęcia związane z chorobliwością człowieka są odniesione nie tylko do jego stanu biopsychicznego, ale także do kontekstu społecznego, w którym żyje i działa jako podmiot i główny aktor życia. Skoro te pojęcia (wymienione wyżej) są dość mgliste i nieokreślone, pojawia się nieodparta pokusa wyklarowania pojęciowego chaosu. Próby takie są podejmowane od dawna, z różnymi, najczęściej niezadowalającymi, skutkami. Próbowano przecież już wielokrotnie skonstruować koncepcję „osobowości przestępczej" czy sylwetkę typowego przestępcy. A jednak się to nie udało. Niemniej próby określenia osiowych cech „osobowości antyspołecznej" powiodły się, o czym będzie mowa dalej.
Gdy analizuje się biografie ludzi „ponadprzeciętnych", odmiennych od statystycznych standardów, można w nich znaleźć wiele cech psychopatologicznych, ale i takich, które mieszczą się w katalogach cech „osobowości zdrowych", samorealizujących się, pełnych, autonomicznych. Zmienne i kapryśne bywają opisy tychże osobowości, wzorców modeli, w zależności od epoki historycznej, w której są tworzone. Tak więc czy osobowość św. Franciszka z Asyżu jest porównywalna z osobowością św. Tomasza z Akwinu? A osobowość Stalina z osobowością Hitlera, osobowość gwałciciela i mordercy z lubieżności z osobowością antyterrorysty czy z osobowością terrorysty?
Samo pojęcie osobowości jest niezwykle trudne do sprecyzowania. Intuicyjnie wiadomo, że są pewne cechy stałe i cechy zmienne, cechy konstytutywne i cechy przygodne, kształtujące się w zależności od cech środowiska społeczno-kulturowego.
Rozmaite były próby uchwycenia fenomenu „osobowości narcystycznej" (Pospiszyl 1995), ale nie przynoszą one spodziewanych rezultatów. Może trochę lepiej rozumiemy narcystów, ale przecież łatwo nie wybaczamy ich „egoistycznego narcyzmu".
Biorąc zatem pod uwagę mglistość pojęć, niewymierność określeń, zwracam się ku klasyfikacjom dymensjonalnym i kategorialnym, które są, być może, nieco mechaniczne, ale jednak próbują przybliżyć kwestię osobowości antyspołecznej. W tym celu odwołuję się do dwóch niezależnych systemów klasyfikacyjnych DSM-IY oraz ICD-10 (najbardziej popularnych i znanych w Europie), co powtarzam za M. Radochońskim (2000), cierpliwym interpretatorem tychże.
Zacytowane za M. Radochońskim „kryteria diagnostyczne" osobowości antyspołecznej według dwóch systemów diagnostyczno-klasyfikacyjnych wprowadzają nas w istotę dewiacji psychologicznych, zwanych niegdyś psychopatią czy socjopatią, które kojarzono przede wszystkim z zachowaniami przestępczymi czy syndromem zachowań kryminalnych. Jednakże trzeba podkreślić, że pojęcie osobowości ma charakter psychologiczny, natomiast przestępstwo — normatywny, czyli innymi słowy: moralno-prawny. Rozprawianie o „osobowości przestępczej" przypomina tworzenie hybryd semantycznych, co z jednej strony pozwala na rozumienie zachowań przestępczych jako pewnego rodzaju skutków „posiadania osobowości antyspołecznej", ale z drugiej strony umożliwia
25
również pojmowanie zachowań przestępczych (paraprzestępczych) jako empirycznych wskaźników, manifestacji, symptomów „posiadania osobowości antyspołecznej". Wydaje się zatem, że traktując zachowania przestępcze jako wskaźniki osobowości antyspołecznej, a tę — jako psychologiczną przyczynę tychże zachowań, znajdujemy się obrębie klasycznego błędnego koła opisowo-wyjaśniającego: ignotum per ignotum (nieznane przez nieznane). Innymi słowy: ktoś staje się przestępcą, ponieważ ma osobowość antyspołeczną, czyli taką organizację swych procesów intelektualnych, emocjonalnych i zachowaniowych, która w konsekwencji prowadzi do zachowań przestępczych (nie respektujących norm prawnych).
Tabela 2 Krótka charakterystyka osobowości antyspołecznej (wg kryteriów diagnostycznych)
Kryteria wg DSM-IY
|
Kryteria wg ICD-10
|
1. Brak umiejętności dostosowania się do norm (łamanie prawa)
|
1. Nieliczenie się (bezwzględne) z uczuciami innych
|
2. Skłonność do oszustwa i kłamstwa dla zysku lub przyjemności
|
2. Silna, utrwalona postawa nieodpowiedzialności, lekceważenie norm, reguł i zobowiązań społecznych
|
3. Impulsywność, brak umiejętności planowania
|
3. Bardzo niska tolerancja frustracji, niski próg wyzwalania agresji, gwałtowność reakcji
|
4. Drażliwość i agresywność (wyrażająca się w bójkach, napadach)
|
4. Niezdolność do przeżywania poczucia winy i korzystania z doświadczeń (zwłaszcza z kar, nieumiejętność uczenia się instrumentalnego)
|
5. Lekkomyślne lekceważenie bezpieczeństwa własnego i innych
|
5. Wyraźna skłonność do obwiniania innych, do racjonalizowania zachowań będących źródłem konfliktów z otoczeniem (Obejmuje postacie szczegółowe osobowości antyspołecznej: amoralną, antysocjalną, asocjalną, psychopatyczną, socjopatyczną)
|
6. Całkowita nieodpowiedzialność wyrażająca się w niezdolności do systematycznej pracy i przestrzegania zobowiązań finansowych
|
|
7. Brak wyrzutów sumienia, obojętność na zranienie kogoś, jego złe traktowanie czy okradanie
|
|
Źródło: M. Radochoński: Osobowość antyspołeczna. Geneza, rozwój i obraz kliniczny. Wyd. WSP, Rzeszów 2000, s. 31.
26
W takim ujęciu osobowość antyspołeczna staje się czynnikiem sprawczym rozmaitych aktów kryminalnych. Jednak jest możliwa także interpretacja odmienna (odwrotna): ktoś, kto popełnia coraz to poważniejsze przestępstwa i wykroczenia od dzieciństwa aż do dorosłości z powodu mechanizmu warunkowania instrumentalnego (nagradzania psychologicznego za zachowania naganne), uzyskuje cechy osobowości antyspołecznej, które zwrotnie stymulują do jeszcze bardziej okrutnych i kryminalnych zachowań. W tym drugim ujęciu zachowania przestępcze są czynnikiem sprawczym wyłaniania się i dojrzewania cech osobowości antyspołecznej. To nie osobowość kieruje i reguluje zachowaniami, ale impulsywne, niekontrolowane przez czynniki wyższego rzędu zachowania decydują o pojawieniu się właściwości charakterystycznych dla osobowości antyspołecznej. Trudno zatem nie dostrzegać, że zachowania przestępcze raz występują w roli zmiennej zależnej (skutku), a innym razem — w roli zmiennej niezależnej (przyczyny). Analogicznie rzecz przedstawia się z rolą osobowości antyspołecznej w wyjaśnianiu zachowań niepożądanych, przestępczych. Raz bywa traktowana jako przyczyna zachowań antyspołecznych, innym razem - jako ich korelat czy skutek psychologiczny. Czy jest możliwe wyjście z tego zaklętego koła? Raczej tak. Umożliwia to przyjęcie perspektywy systemowej wraz z jego fundamentalnym pojęciem sprzężenia zwrotnego dodatniego i ujemnego (Mazur 1976).
Podejście systemowe omija rozmaite dylematy metodologiczno-teoretyczne związane z linearnym (jednokierunkowym) wyjaśnianiem zachowań dewiacyjnych (w tym przestępczych) pojmowanych w kategoriach przyczynowo-skutkowych. Ujmuje zachowania przestępcze jako efekt rozmaitych sprzężeń zwrotnych powstających w obrębie systemu autonomicznego, jakim jest człowiek w powiązaniu z jego otoczeniem społeczno-kulturowym.
Dlatego też w obecnie lansowanych modelach diagnozy zaburzeń przystosowania, patologii społecznej i modelach pracy socjalnej, resocjalizacji uwzględnia się przede wszystkim tzw. wielowymiarowe (kumulatywne) ujęcia choroby i zdrowia, normalności i anormalności, które okazują się przy bliższej i bardziej dogłębnej analizie wysoce relatywne, a nawet — wątpliwe!
Tego typu myślenie (systemowe) prowadzi niekiedy do zakwestionowania takich kategorii diagnostycznych jak „niepełnosprawność" czy „nieprzystosowanie społeczne". Relatywizując je do wymagań systemu społecznego i możliwości indywidualnych jednostki, zawsze można powiedzieć, że niepełnosprawność jest sprawnością, ale odmienną, inną niż przeciętna, statystyczna. A nieprzystosowanie jest jednakże przystosowaniem,
27
sposobem wyjścia jednostki z impasu wobec systemu społecznego, który wymusza na niej zachowania, których nie chce lub nie może realizować.
Mówiąc o relatywizmie zdrowia i choroby, patologii społecznej i przestępczości, mam na myśli nie tylko odmienność wymagań normatywnych wobec różnorodności doświadczeń jednostki w tym a nie innym środowisku społeczno-kulturowym, ale także relatywizm związany z przebiegiem faz cyklu życiowego jednostki ludzkiej. To, co bywa uznawane za normalne w okresie wczesnodziecięcym, wydaje się być anormalne, jeśli występuje w późniejszych fazach, np. w okresie dorastania czy dorosłości. Niemniej jednak analizując rozmaite formy zaburzeń przystosowania społecznego dzieci i młodzieży, a nawet osób dorosłych, można dojść do wniosku, że w kształtowaniu się cech osobowości antyspołecznej biorą udział pewne stałe i zmienne czynniki różnego pochodzenia (organicznego, psychologicznego, społecznego, kulturowego, sytuacyjnego). Daje się zauważyć, że większość dzieci i młodzieży uznanej za nieprzystosowaną społecznie po przejściu przez próg dorosłości staje się rozmaitego rodzaju dewiantami społecznymi (Radochoński 2000, s. 127-133), ale też pewien ich odsetek nie przejawia już w życiu dorosłym objawów nieprzystosowania czy zaburzeń charakterystycznych dla osobowości antyspołecznej. Potwierdzają to także moje badania nad nieprzystosowaniem społecznym i przestępczością dzieci i młodzieży w Polsce prowadzone w latach 1980-1990 (patrz: rozdział III).
Badania podłużne pozwalają na określenie typowych symptomów (czynników występujących w różnych fazach życia osób z zaburzeniami przystosowania społecznego). Tego rodzaju badania przeprowadził D.P. Farrington (1991). Badaniami objęto 411 chłopców, począwszy od wieku 8 lat, co pewien czas powtarzano je aż do osiągnięcia przez badanych wieku 32 lat. Chodziło o uzyskanie odpowiedzi na pytanie „czy słuszne jest przypuszczenie, że w Wielkiej Brytanii około połowa dzieci wykazujących tendencje antyspołeczne staje się później antyspołecznymi dorosłymi oraz czy wszyscy dorośli o osobowości antyspołecznej przejawiali te tendencje w dzieciństwie?".
Patrząc prospektywnie okazało się, że w 88-osobozvej grupie 14-letnich chłopców zdiagnozowanych jako „najbardziej antyspołeczni" aż 49% stanowią osoby, które w wieku 10 lat uzyskały podobni} diagnozę. Dla porównania jedynie 13% spośród 313 chłopców zdiagnozowanych jako „mniej antyspołeczni" w wieku 10 lat, zaliczonych zostanie do „najbardziej antyspołecznych" w wieku 14 lat. Z kolei patrząc retrospektywnie spośród 88 chłopców, którzy w wieku 14 lat zdiagnozowani zostali jako „najbardziej antyspołeczni", aż 55% także należało do tej kategorii w wieku 10 lat (Radochoński 2000, s. 134).
28
Tabela 3
Zmienne uwzględniane w skalach do pomiaru osobowości antyspołecznej w zależności od wieku
10 lat
|
14 lat
|
||
Zmienna
|
Częstość wy-
|
Zmienna
|
Częstość wy-
|
(objaw zachowania)
|
stępowania
|
(objaw zachowania)
|
stępowania
|
|
(w %)
|
|
(w %)
|
Trudności wychowawcze
|
22
|
Skazanie przez sąd
|
13
|
Zaburzenia kontroli zacho-
|
|
Okazywanie objawów wy-
|
|
wania
|
16
|
kolejenia społecznego
|
23
|
Łamanie dyscypliny
|
23
|
Kradzieże poza domem
|
17
|
Nieuczciwość
|
25
|
Regularne palenie
|
17
|
Dokonywanie kradzieży
|
41
|
Stosunki seksualne
|
12
|
Okazywanie złości
|
20
|
Przemoc fizyczna wobec
|
|
Postawa wyzywająca
|
30
|
rówieśników
|
17
|
Trudności z koncentracją
|
|
Częste kłamanie
|
30
|
uwagi, niepokój ruchowy
|
20
|
Trudności z koncentracją
|
|
Impulsywność
|
25
|
uwagi, niepokój ruchowy
|
26
|
Wagarowanie
|
6
|
Postawa wyzywająca
|
13
|
|
|
Częste nieposłuszeństwo
|
13
|
|
|
Wrogość wobec policji
|
27
|
|
|
Wagarowanie
|
18
|
18 lat
|
32 lata
|
||
Skazanie przez sąd
|
23
|
Skazanie przez sąd
|
12
|
Wykolejenie społeczne
|
25
|
Wykolejenie społeczne
|
22
|
Agresja fizyczna
|
20
|
Angażowanie się w bójki
|
37
|
Udział w grupach anty-
|
|
Częste picie alkoholu
|
20
|
społecznych
|
21
|
Zażywanie narkotyków
|
19
|
Zażywanie narkotyków
|
31
|
Złe stosunki z żoną
|
18
|
Nałogowe palenie
|
27
|
Złe stosunki z rodzicami
|
24
|
Nałogowe picie
|
25
|
Rozwód/separacja od dzieci
|
23
|
Jazda po pijanemu
|
28
|
Wysokie bezrobocie
|
17
|
Nieodpowiedzialne zacho-
|
|
Negatywne postawy wobec
|
|
wania seksualne
|
20
|
organów władzy
|
13
|
Częsty hazard
|
22
|
Impulsywność
|
22
|
Brak stałego zajęcia
|
24
|
Tatuowanie ciała
|
16
|
Negatywna postawa wobec
|
|
|
|
organów władzy
|
25
|
|
|
Impulsywność
|
27
|
|
|
Tatuowanie ciała
|
9
|
|
|
Częstotliwości procentowe nie sumują się do 100% w żadnym z czterech okresów życia branych pod uwagę, ze względu na nakładanie się objawów oraz ich nieporównywalność w różnych fazach życia.
Źródło: D.P. Farrington: Antisociul Personality front Childhood to Adultkood. „Psychologist" 1991, no 4. (Za:) M. Radochoński: Osobowość antyspołeczna. Geneza, rozwój i obraz kliniczny. Wyd. WSP, Rzeszów 2000, s. 133.
29
Z przytoczonych danych można wyciągnąć kilka następujących wniosków:
- Zachowania antyspołeczne (ich charakter oraz częstotliwość) zależą od wieku (fazy cyklu życiowego jednostki).
— Istnieje pewnego rodzaju ciągłość i powtarzalność manifestacji nieprzystosowania społecznego w różnych fazach życia, zmieniają się jedynie formy zachowania.
- Bardziej stabilne formy zachowania antyspołecznego notuje się w wieku późniejszym niż w wieku np. 10 czy 14 lat. Innymi słowy — tzw. nieprzystosowanie społeczne bywa często skorelowane z kryzysem adolescencji i dla znacznej części dzieci i młodzieży jest zjawiskiem przejściowym.
Nie można mówić o ukształtowaniu się cech osobowości antyspołecznej u dzieci i młodzieży, tj. przed 18 rokiem życia, gdyż wiele niekorzystnych cech i procesów psychicznych (w tym negatywnych) jest odwracalnych i nadto plastycznych. Zatem operowanie pojęciem „osobowości antyspołecznej" w przypadku dzieci i młodzieży może być traktowane jako nadużycie diagnostyczno-metodologiczne. Co więcej, można zasadnie zapytać, czy wprowadzenie kategorii psychiatrycznych do pedagogiki resocjalizacyjnej jest zabiegiem uprawnionym, choćby z aksjologicznego punktu widzenia? Czy diagnozowanie pojmowane jako etykietowanie, kategoryzowanie nie prowadzi do tzw. wtórnej dewiacji? Wiadomo przecież, że nawet z osobami głęboko psychicznie zaburzonymi jest możliwy hermeneutyczny dialog, pozwalający na rozumienie ich świata i problemów, np. tak, jak czyni to antypsychiatria czy antypedagogika w ciągu ostatniego dwudziestolecia.
MODELE ZDROWEJ OSOBOWOŚCI A PRZYSTOSOWANIE SPOŁECZNE
Istnieje kilka powodów do zapoznania się z problematyką optymalnego przystosowania społecznego oraz modelami zdrowej osobowości, mimo że pedagogika resocjalizacyjna eksponuje przede wszystkim problematykę pracy metodycznej z ludźmi z zaburzeniami przystosowania społecznego.
Po pierwsze dlatego, że — jak zauważyliśmy w definicjach nieprzystosowania społecznego — używa się określeń „normy", „prawidłowości", „zaburzenia" czy „odchylenia" od normy, nie definiując przy tym
30
charakteru norm czy standardów będących punktem odniesienia w formułowaniu ocen, na ile dany stan odchyla się, czy nie od tzw. normy.
Po drugie, chcąc zaprojektować jakiekolwiek oddziaływanie opiekuńcze, wychowawcze czy terapeutyczne — a więc w intencjach resocjalizujące - należy znać nie tylko stan wyjściowy (diagnozę), ale także mieć obraz stanu, do którego chcemy stan wyjściowy przybliżyć, czyli winniśmy operować modelem czy pojęciem optymalnego przystosowania lub osobowości (osoby) zdrowej, dojrzałej, prawidłowo funkcjonującej.
Po trzecie, jeśli chcemy reformować w określonym kierunku stany wyjściowe — choćby jak najbardziej patologiczne — to jest potrzebna wiedza nie tylko o nich, a więc o przejawach i mechanizmach zaburzeń, ale przede wszystkim o stanach pożądanych, zarówno z punktu widzenia dobrego przystosowania, jak i teleologii resocjalizacyjnej. Pozwala ona prawidłowo odpowiedzieć na pytania: „Co osiągać?", „Jakie kierunki działania preferować?", a nie tylko koncentrować się na pytaniu: „Jak jest?", czyli na opisie symptomów przyczyn i mechanizmów negatywnie ocenianych stanów faktycznych.
Rozpocznę od prezentacji teorii rozwojowych ukazujących zdrowe funkcjonowanie indywidualne i społeczne jednostki jako pewnego rodzaju proces nabywania własnej tożsamości i dochodzenia do poczucia własnej tożsamości osobowej. Będą to teorie z kręgu tzw. psychologii humanistycznej, ale nie tylko. Wiele teorii pedagogicznych kładzie również akcent na te wartości, które w teoriach psychologicznych (mniej lub bardziej aksjologizujących) są uznawane jako komponenty osobowości dojrzałej, w pełni funkcjonującej, samorealizującej się itp. Różna jest też rola rozmaitych czynników mających istotne znaczenie w kształtowaniu osobowości; chodzi tu o następujące problemy:
- świadomej czy nieświadomej motywacji w działaniu;
- odpowiedzialności za siebie i za innych;
- obiektywnego czy subiektywnego postrzegania świata, siebie i innych;
- pełnej lub częściowej kontroli nad własnym życiem popędowym, emocjonalnym czy kontaktami z innymi ludźmi;
- wzrostu czy redukcji napięcia w kontaktach z otoczeniem zewnętrznym;
roli wyobraźni, a więc i roli przeszłości czy przyszłości (planów), aspiracji, programów życiowych w kształtowaniu się aktualnych form myślenia, odczuwania i działania.
MODEL OSOBOWOŚCI DOJRZAŁEJ W UJĘCIU G. ALLPORTA
Zanim przejdę do charakterystyki zdrowej osobowości i jej rozwoju, pragnę zauważyć, że Allportowska koncepcja powstała jako reakcja na
31
panseksualizm i motywacje nieświadomie eksponowane przy wyjaśnianiu zachowań ludzkich przez psychoanalityków. Tego rodzaju czynniki wyjaśniające mogą odegrać rolę przy wyjaśnianiu zachowań neurotycznych, nie mają jednak żadnej mocy wyjaśniającej zachowanie zdrowych dojrzałych ludzi.
Jednostka w rozwoju osobowym przechodzi siedem wyraźnie zróżnicowanych faz kształtowania własnej niepowtarzalności i indywidualności zwanej „proprium". Ewolucja jednostki — to proces nabywania i rozrastania się „ja" aż do uzyskania „ja-intencjonalnego", świadomego własnej tożsamości.
Faza 1. Jest to okres wyłaniania się „ja-cielesnego" (Bodily Self). W tym czasie (około 15 miesiąca życia) jednostka jest w stanie odróżnić siebie od otoczenia.
Faza 2. Charakteryzuje się wyłonieniem w toku różnicowania bodźców i reakcji (a więc na bazie uczenia się) „ja-materialnego" pozwalającego dziecku odróżnić siebie od innych ludzi i skonstruować elementarne poczucie ciągłości własnego ja — najczęściej związanego z własnym imieniem (20 miesiąc życia). Faza nazwana została Self-identity.
Faza 3. Self-esteem — to okres pojawienia się pierwszych ocen samego siebie związanych z egocentryzmem, miłością własną i szacunkiem dla siebie. Jest to także czas wzrostu poczucia autonomii, negatywizmu. Zdaniem Allporta to kluczowy moment w rozwoju dziecka (2 rok życia). W tym stadium pragnie ono robić coś niezależnie od innych, samodzielnie, chce zaspokajać potrzebę ciekawości i manipulowania otoczeniem. W późniejszych fazach potrzeba dodatniej samooceny rozwija się przede wszystkim w kontaktach z rówieśnikami.
Faza 4. Self-extension — czyli okres „ja-posiadającego" czy rozszerzającego własny zakres, wchłaniającego coraz to nowe elementy jako własne (4-5 rok życia). Dziecko staje się świadome przedmiotów i ludzi i zauważa, iż niektóre z nich należą właśnie do niego. Mówi wówczas „mój dom", „moja rodzina", „moja szkoła". Uczy się posiadania i rozumienia wartości należących do jego subiektywnego świata przeżyć. Proces rozszerzania poczucia własnego „ja" obejmuje nie tylko konkretne obiekty i ludzi z najbliższego otoczenia, ale także abstrakcyjne idee (wartości, wierzenia, przekonania).
Faza 5. W kolejnym stadium rozwija się obraz siebie (Self-image). Zawiera on postrzeżenia siebie oraz ocenę naszego obrazu przez inne znaczące osoby w bezpośrednich kontaktach. Dzięki uczeniu się rodzicielskich oczekiwań dziecko kształtuje i rozwija poczucie moralnej odpowiedzialności, zaczyna formułować cele oraz wyraźniej określać swe zamiary. Jest to etap „ja-odzwierciedlonego" w opiniach osób socjalizujące znaczących. Obejmuje 5-6 rok życia.
32
Faza 6. W fazie tej (Self as a Rational Coper) wyodrębnia się poczucie „ja - jako racjonalnego układu radzenia sobie". Dziecko uczy się, że dzięki własnej aktywności umysłowej może rozwiązać niektóre problemy, podjąć pewne decyzje, czyli zaczyna racjonalnie wybierać. Obejmuje ona okres od 6 do 12 roku życia.
Faza 7. Etap ten bywa najczęściej osiągany w okresie dorastania, tj. powyżej 13 roku życia, i jest nazywany fazą „ja-intencjonalnego", świadomego własnej tożsamości, ponieważ w tym czasie dziecko potrafi dość adekwatnie odpowiadać na pytanie „Kim jestem?". Eksperymentuje, sprawdza rozmaite warianty siebie w kontaktach z innymi, poszukuje długodystansowego celu, zarówno \Y życiu realnym, jak i we własnych marzeniach. Na ogół uwalnia się od presji opinii innych osób, staje się coraz bardziej autonomiczne i dojrzałe, zarówno w myśleniu jak i działaniu wytyczonym przez własne cele życiowe (Schultz 1977; Chłopkie-wicz 1980).
Rozwój zdrowej osobowości jest uzależniony od tego, jak się kształtuje przebieg poszczególnych stadiów rozwoju osobowości u dziecka. Szczególnie istotna jest jakość stosunków emocjonalnych łączących dziecko z matką. Gdy nie zaspokaja się potrzeb dziecka, staje się ono w późniejszych fazach życia osobą niepewną, agresywną, złośliwą, egoistyczną i zazdrosną, a jego prawidłowy rozwój staje pod znakiem zapytania.
Centralnym składnikiem zdrowej osobowości jest rodzaj kształtujących się motywacji. Osoba zdrowa przejawia świadome motywacje wynikające z aspiracji i dążeń do realizacji długodystansowych celów. Jesteśmy motywowani nie przez dążenie do redukcji napięcia (jak to opisuje psychoanaliza), ale poprzez wzmaganie napięcia wewnętrznego. Z pewnością część naszych zachowań daje się wyjaśnić w ramach modelu redukcji napięć, ale zachowania typowo ludzkie — to zachowania wynikające z potrzeby zmienności, aktywności, doznawania wielu pobudzeń i wrażeń. Cała aktywność ludzka przysparza napięć, które wcale nie muszą być natychmiast redukowane, a wprost przeciwnie — stanowiąc pewnego rodzaju ryzyko — stymulują człowieka do produktywnych działań. Analizując zachowania ludzi zdrowych i biografie osiągających znaczną pozycję czy prestiż społeczny, Allport doszedł do sformułowania siedmiu zasadniczych kryteriów dojrzałej osobowości, pozostających w ścisłym związku z przebiegiem kształtowania się poczucia własnej tożsamości osobowej.
Są to następujące kryteria:
1. Stałe poczucie rozszerzania się własnego „ja" na coraz większą liczbę obiektów i zdarzeń. Osoba dojrzała staje się zatem pełnym uczestnikiem tego, co dzieje się wokół niej. Allport nazywa to „autentycznym uczestnictwem osoby (ludzkiej) w pewnych znaczących sferach ludzkiego
33
wysiłku i aktywności". Odnosi się to do pracy zawodowej, stosunków interpersonalnych w rodzinie i zainteresowań.
2. Utrzymywanie ciepłych stosunków emocjonalnych z innymi ludźmi.
3. Poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa, a więc posiadanie poczucia własnej wartości, przynależności emocjonalnej.
4. Realistyczna percepcja siebie i innych, nie zniekształcona przez lęki, obawy, fobie czy nieustanne poczucie zagrożenia.
5. Umiejętność przeżywania i osiągania sukcesów w wybranej sferze aktywności związanej z własnymi uzdolnieniami.
6. Samoobiektywizacja poprzez własne wytwory.
7. Posiadanie zunifikowanej (zintegrowanej) filozofii życiowej. Zdrowa osobowość uzyskuje tzw. autonomię funkcjonalną, tzn. potrafi się wyzwolić i uniezależnić od pierwotnych motywów skłaniających ją do określonego działania (np. pod presją rodziców) i odnaleźć własne motywy skłaniające do osiągania długodystansowych celów. Allport rozróżnił dwa rodzaje tej autonomii: pierwszy — zwany perseweracyjną autonomią funkcjonalną, odwołującą się do pojęcia przyzwyczajenia, nawyku oraz drugi - nazywany właściwą autonomią funkcjonalną, odwołującą się do wartości, celów życiowych oraz postaw i uczuć. Właściwa autonomia funkcjonalna rozwija się u osoby zdrowej dzięki:
— organizacji poziomu energetycznego (działaniu raczej zgodnie z modelem wzrostu napięcia niż jego redukcji);
— mistrzostwu i kompetencji odnoszących się do coraz większego zakresu zjawisk, wobec których jednostka się ustosunkowuje;
— właściwemu (dotyczącemu proprium) wzorcowi działania niezależnemu od minionych doświadczeń, a związanemu z aktualnym stanem proprium (tożsamości „ja"), przenikającemu wszystkie typy motywacji jednostki.
Na bazie rozważań o modelach zdrowej osobowości Allport sformułował wiele postulatów dotyczących tego, jaka winna być teoria osobowości, zarówno w znaczeniu psychologicznym, jak i hybrydowym. A więc powinna ona uwzględniać:
— aktualną naturę motywów, odnosić się do teraźniejszości;
— wiele rodzajów motywacji przejawiających się w działaniu;
— znaczenie procesów poznawczych (a więc i świadomości);
— każdy osobowy wzór motywacji jednostki ludzkiej jako jedyny w swoim rodzaju (winna zakładać indywidualną rozmaitość, czyli konfigurację motywów jednostkowych).
Teoria osobowości, którą stworzył, odpowiadała w zasadzie wszystkim tym postulatom, wskazywała na holistyczny, całościowy charakter osobowości, jej dynamizm (rozwój) i organizację.
34
MODEL OSOBOWOŚCI W PEŁNI FUNKCJONUJĄCEJ C. ROGERSA
Przykładem innej koncepcji osobowości z kręgu psychologii humanistycznej jest Rogersowskie ujęcie. Rogers, inaczej niż Allport, opracował (z pacjentami poszukującymi u niego pomocy) zarówno koncepcję osobowości, jak i kierunek w psychoterapii zwany terapią zorientowaną na pacjenta (skoncentrowaną na pacjencie). Rozwinął je na bazie doświadczenia klinicznego i własnej refleksji. Uważał m.in., że wyleczenie zależy przede wszystkim od pacjenta, od jego odpowiedzialności. Sądził, że nawet najbardziej zaburzeni pacjenci mają pewien poziom zdolności i świadomości. Informuje nas to w pewnym stopniu o jego punkcie widzenia na naturę ludzką. Był przekonany, że ludzie są za siebie odpowiedzialni, zdolni do doskonalenia się, a więc świadoma motywacja odgrywa decydującą rolę, a zwłaszcza sposób postrzegania innych ludzi oraz otaczającego świata. Nie jesteśmy do końca zdeterminowani przez wydarzenia z dzieciństwa (np. przez trening czystości, wczesne odstawienie od piersi, przedwczesne doświadczenia seksualne). Ani los, ani przeznaczenie nie decydują o naszych konfliktach i obawach, nad którymi nie mamy kontroli. O wiele większe znaczenie dla zdrowej osobowości mają wydarzenia aktualne niż minione doświadczenia.
Stworzył więc model osobowości zwany modelem osobowości w pełni funkcjonującej (the fully functionning person). Zakładał, że osobowość ludzka jest owładnięta zasadniczą potrzebą, tj. dążeniem do podtrzymania, aktualizowania i wzmagania możliwości (w założeniu przede wszystkim biologicznych, ale nie tylko). Dążenie do aktualizacji jest silniejsze niż strach, lęk, obawy; powoduje, że przechodzimy przez kolejne stadia rozwoju i stajemy się doskonalsi. Dążenie to nie jest zorientowane na redukcję napięcia, ale na jego wzmaganie, którego najwyższym wyrazem jest twórczość. Celem życia nie jest zatem podtrzymanie homeostatycznej równowagi procesów psychobiologicznych czy wysoki poziom komfortu, ale przede wszystkim - wzrost, rozwój, doskonalenie. Samo-aktualizacja jest procesem stawania się, rozwojem jedynego w swoim rodzaju charakteru psychicznego jednostki ludzkiej, jej potencjału i możliwości. W toku rozwoju jest najważniejsze - jak się wydaje z analizy jego tekstów — ukształtowanie tak zwanego bezwarunkowego pozytywnego układu odniesienia, w którego formowaniu zasadniczą rolę odgrywa matka. Potrzeba bezwarunkowego pozytywnego układu odniesienia jest nieodzowna dla wszystkich istot ludzkich. Ma on zasadniczy wpływ na ukształtowanie pozytywnego obrazu siebie. Dzieci rosnące z poczuciem bezwarunkowego pozytywnego układu odniesienia nie rozwijają tzw. wartości warunkowych (względnych) związanych z oceną własnej
35
osoby, a zatem nie mają patologicznych potrzeb związanych z uruchamianiem mechanizmów obronnych. Czują się wartościowe we wszystkich okolicznościach i warunkach. Taka jednostka jest elastyczna, przystosowana, otwarta na doświadczenia, żadna część jej „ja" nie jest niesprawna. Jest zdolna i skłonna do rozwijania swego potencjału, do stania się osobą w pełni funkcjonującą.
Osoba w pełni funkcjonująca charakteryzuje się następującym zestawem (konfiguracją) cech:
1. Otwartością na doświadczenia (gotowością doświadczania nowych wrażeń).
2. Skłonnością doświadczania „pełni życia" w każdym jego momencie.
3. Zaufaniem do siebie i własnego organizmu.
4. Poczuciem wewnętrznej wolności, swobody i autonomii.
5. Zdolnością i skłonnością do tworzenia, kreatywności w kontaktach
ze światem.
Jeśli człowiekowi brakuje atmosfery pełnej bezwarunkowej akceptacji — a zdarza się to dosyć często wówczas, gdy styka się z krytycznymi, kategorycznymi ocenami, sądami wpojonymi przez innych — to staje się nieznośny, agresywny, uzależniony od innych, nie potrafi sobą pokierować i rozwinąć własnego potencjału.
MODEL OSOBOWOŚCI SAMOREALIZUJĄCEJ SIĘ A. MASŁOWA
Model osobowości w ujęciu A. Masłowa można nazwać humanistycznym, wyrosłym na gruncie tzw. trzeciej siły w psychologii. Przez wielu teoretyków był postrzegany jako antidotum na mechanicyzm behawioryzmu z jednej strony i mroczny smutek desperackiej psychoanalizy — z drugiej. Jeżeli pełniej byśmy wykorzystali nasz potencjał rozwojowy, osiągnęlibyśmy stan bliższy temu, co nazywa się stanem idealnym, innymi słowy - stan samorealizacji (podmiotowego spełnienia się).
MOTYWACJA ZDROWEJ OSOBOWOŚCI
Zdaniem Masłowa wszystkie istoty ludzkie mają wrodzone dążenia (motywację) do samorealizacji. To jest coś więcej niż tylko proste twierdzenie. Daje bowiem istotną podstawę do jego teorii hierarchii potrzeb.
Potrzeby ludzkie są uporządkowane hierarchicznie. Zaspokojenie potrzeby niższego rzędu wyzwala motywację do zaspokojenia potrzeby wyższego rzędu. Aby dojść do zaspokojenia potrzeby samorealizacji, wcześniej należy zaspokoić cztery kategorie niższego rzędu, a mianowicie:
36
1) potrzeby fizjologiczne;
2) potrzeby bezpieczeństwa;
3) potrzeby przynależności i miłości;
4) potrzeby dodatniej samooceny (pozytywnej oceny).
Potrzeby niższego rzędu nie muszą być całkowicie zaspokojone, aby mogły wystąpić potrzeby wyższego rzędu, włącznie z potrzebą samorealizacji. Nie jesteśmy wszak motywowani wszystkimi rodzajami potrzeb jednocześnie. Tylko jedna potrzeba staje się w danym momencie najważniejsza, a każda z nich zależy od innej, uprzedniej, która winna być zaspokojona. Jeśli jest się głodnym przez kilka dni, to wówczas fizjologiczna potrzeba pożywienia staje się dominująca.
W miarę pracy nad poznaniem osób samorealizujących się Maslow zaczął podejrzewać, że różnią się one jakościowo od innych osób, zwłaszcza jeśli chodzi o czynniki je motywujące. To stwierdzenie pozwoliło mu na sformułowanie radykalnej teorii (miejscami niejasnej) motywacji osób samorealizujących się. Teorię tę nazwał „teorią wzrostu motywacji" lub metamotywacji. Przedrostek „meta" oznacza „po" albo „poza"; koncepcja metamotywacji odrzuca tradycyjną ideę motywacji. Paradoksalnie oznaczałoby to brak motywacji, czyli jej zerową rolę. Najwyższy motyw — pisze Maslow — polega na braku motywacji i braku popędu (dążenia instynktownego] (za: Schultz 1977, rozdz. The Self-Actualizing Person: Maslow's Model, s. 58-81). Innymi słowy, osoby samorealizujące się nie są popychane (nie borykają się) — one się rozwijają.
Aby zrozumieć tę teorię, musimy dokonać rozróżnienia między „motywacją" osób samorealizujących się (metamotywacją) i motywacją innych (pozostałych osób), zwaną dosłownie motywacją deficytu lub „D—motywacją". Motywacja deficytu jest motywacją uzupełnienia braku w organizmie. Na przykład, jeśli jakiś czas pozostajemy bez jedzenia, pojawia się deficyt ciała. Deficyt ten powoduje cierpienie i dyskomfort: fizyczny i psychologiczny. Wydaje się, choć nie powiedziano tego wprost, że ten typ motywacji odnosi się również do potrzeb nie-fizjologicznego pochodzenia, tj. potrzeby bezpieczeństwa, przynależności, miłości, dodatniej samooceny itp. Realizowanie tego rodzaju potrzeb polega na redukowaniu napięcia i uzupełnianiu braków. W ten sposób zaspokajają własne potrzeby zarówno osoby zdrowe, jak i neurotycy. Dążą one do zaspokojenia niższych potrzeb. Wysoce zdrowe osoby są skoncentrowane na potrzebach wyższego rzędu: na wypełnieniu swych potencji, możliwości, na poznaniu i rozumieniu otaczającego świata. W tym przypadku metamotywacją osoby nie polega na usiłowaniu uzupełniania braku czy redukcji napięcia. Celem jest wzbogacenie i rozszerzenie doświadczenia życiowego, przyrost (pojawienie się)
37
radości i ekstazy przeżywanej przez istotę żyjącą. Ideałem jest wzrost napięcia poprzez nowość, wyzwanie i różnorodność doświadczeń. Osoby samorealizujące się nie są motywowane w tradycyjnym sensie, są raczej metamotywowane do bycia pełnym człowiekiem, do zrealizowania własnego potencjału (możliwości). Motywacja ta ma charakter wzrostu, charakter ekspresji, dojrzewania i rozwoju w świecie samorealizacji (Schultz 1977). Osoby samorealizujące się pozostają poza dążeniami, pragnieniami i życzeniami korygowania deficytów. Ich deficyty już zostały uzupełnione (skorygowane). One już nie stają się — w sensie zaspokojenia ich niższych potrzeb. Teraz są w stanie „bycia" — istnienia naturalnie (spontanicznie), radośnie, ekspresyjnie w pełni ludzkiego.
Chcąc przybliżyć tę kwestię, Maslow sporządził listę metapotrzeb, które stanowią o stanach wzrostu lub istnienia (albo celach) ku którym zmierzają osoby samorealizujące się. Odwołuje się tutaj również przez to do wartości typu B rozumianych raczej jako cele niż środki prowadzące do zaspokojenia innych potrzeb.
Jeśli istnieją blokady zaspokojenia potrzeb niższego rzędu, pojawia się stan niezadowolenia i frustracji, analogicznie — w przypadku potrzeb wyższego rzędu frustracja metapotrzeb prowadzi do metapatologii. Niektóre rodzaje chorób powodowane przez frustrację potrzeb wzrostu nie są doświadczane jako bezpośredni rezultat niezaspokojenia potrzeb niższego rzędu. O ile niezaspokojenie lub uniemożliwienie zaspokojenia potrzeb niższego rzędu może prowadzić do zaburzeń zachowania, które są uchwytne, o tyle frustracja metapotrzeb powoduje dyskomfort mniej wyraźny, którego źródeł nie zawsze jesteśmy świadomi. Z pewnością możemy być świadomi, że coś jest nie tak, że jest źle, ale nie wiemy, co to jest, nie wiemy, czego nam brakuje. Metapatologia jest raczej niedyspozycją, złym samopoczuciem, czujemy się samotni, nieszczęśliwi, niezrozumiani, depresyjni, lecz nie jesteśmy zdolni powiedzieć: „Ta oto osoba czy ta rzecz jest przyczyną mego złego samopoczucia".
Przedstawiam poniżej — za Maslowem — listę stanów związanych z realizacją wartości typu B metapotrzeb (lewa kolumna w tabeli 4, a obok — lista metapatologii jako efekt niezrealizowania określonych celów, wartości, potrzeb wyższego rzędu).
Metapatologie oznaczają redukcję, zmniejszenie możliwości pełnego ludzkiego rozwoju i wzrostu. Ich istnienie nie dopuszcza do pełnej ekspresji i wypełnienia naszego potencjału. Osoby takie funkcjonują na niższych poziomach zaspokojenia potrzeb. Osoby zdrowe działają na wyższym poziomie motywacji.
38
Tabela 4
Metapotrzeby i metapatologie
Wartości typu B
|
Metapatologie
|
Prawda
|
Brak ufności, cynizm, sceptycyzm
|
Dobroć
|
Egoizm, odrzucenie, niechęć
|
Piękno
|
Wulgarność, niesmak, brzydota
|
Jedność, całościowość
|
Dezintegracja
|
Dychotomia
|
Uproszczona wizja świata
|
Życiowe procesy
|
Myślenie o śmierci, robotyzacja, determinizm, brak zapału życiowego
|
Jedyność
|
Utrata poczucia tożsamości oraz odrębności, anonimowość
|
Perfekcja
|
Utrata nadziei
|
Konieczność (niezbędność)
|
Chaos, nieprzewidywalność
|
Pełnia (skończoność)
|
Niekompletność, brak nadziei, zanik życiowych dążeń i umiejętności radzenia sobie
|
Sprawiedliwość
|
Wściekłość, gniew, cynizm, bezprawie, totalny egoizm
|
Porządek
|
Niepewność, brak poczucia bezpieczeństwa
|
Prostota
|
Skomplikowaność
|
Bogactwo (obfitość), całościowość, zrozumienie
|
Depresja, niepokój, utrata zainteresowania światem
|
Zdolność ponoszenia wysiłków
|
Zmęczenie, nadwerężenie, niezgrabność, zakłopotanie, usztywnienie
|
Figlarność (zdolność do radości, gry, zabawy)
|
Zawziętość, depresją, paranoiczny brak humoru, brak zainteresowania światem, utrata radości
|
Samowystarczalność
|
Spychanie odpowiedzialności na innych
|
Rozumienie sensu (poczucie sensu i rozumienia)
|
Bezsensowność, rozpacz, utrata sensu życia
|
Źródło: D. Schultz: Growth Psychology. Models of the Healthy Personality. Van Nostrand Company, New York 1977.
CHARAKTERYSTYKA OSÓB SAMOREALIZUJĄCYCH SIĘ
Poza ogólnymi charakterystykami już podanymi Maslow przedstawił pewną liczbę charakterystyk specyficznych, zaprezentowanych poniżej, za pomocą których można dokonać pełniejszego opisu osób samorealizujących się:
39
OBIEKTYWNA PERCEPCJA RZECZYWISTOŚCI (ADEKWATNOŚĆ POSTRZEGANIA ŚWIATA)
Zdrowe (najzdrowsze) osoby postrzegają rzeczy, osoby i świat je otaczający obiektywnie. Postrzegany świat nie jawi im się przez pryzmat własnych pragnień czy potrzeb, ale widzą go takim, jaki jest naprawdę. Jedną z umiejętności obiektywnego postrzegania jest zdolność szybkiego odróżniania przez osoby samorealizujące się uczciwości od nieuczciwości, spostrzegania zniekształceń i zafałszowań. Ta stosowność postrzegania przenosi się również na inne aspekty życia — sztukę, muzykę, intelekt, politykę, naukę. Osoby samorealizujące się nie podlegają złudzeniom wynikłym zarówno z uprzedzeń, jak i z przesądów. Mają własny, niezależny, obiektywny sposób postrzegania rzeczywistości oraz indywidualny system oceniania świata.
Osoby niezdrowe (ludzie z zaburzoną osobowością) postrzegają świat w subiektywnych kategoriach poprzez własne lęki, potrzeby i wartości. Neurotyk jest emocjonalnie chory — pisał Maslow — jego poznawanie (postrzeganie świata) jest mylne (Schultz 1977). Nie można pozostawać w interakcjach i radzić sobie ze światem i z innymi ludźmi, jeśli ma się jedynie subiektywny ich obraz przed oczyma. Patrząc bardziej obiektywnie, jesteśmy zdolni do odzwierciedlania rzeczywistości pełniej, poprzez logiczne rozumowanie, prawidłowe wnioskowanie, czyli — jesteśmy intelektualnie bardziej skuteczni.
OGÓLNA AKCEPTACJA PRZYRODY, INNYCH LUDZI i SIEBIE
Osoby samorealizujące się akceptują siebie takimi, jacy są — ze słabymi i mocnymi stronami, bez poczucia winy czy usprawiedliwień. Tak naprawdę to nie rozmyślają o własnych słabościach. Nawet najzdrowsze osoby mają swoje ułomności i niedoskonałości. Nie odczuwają jednak z tego powodu winy lub wstydu. Akceptują naturę taką, jaka ona jest. Nie można się skarżyć na pogodę tylko dlatego, że jest deszczowa lub na kamienie dlatego, że są twarde albo na trawę, że jest zielona (Schultz 1977, s. 69).
Taki jest naturalny porządek tych rzeczy i to samo dotyczy natury osób samorealizujących się. Skoro akceptują własną naturę (siebie), nie zniekształcają i nie zafałszowują siebie. Jest im dobrze ze sobą, są odprężeni i to samopoczucie przenosi się na inne aspekty (poziomy) ich egzystencji. Akceptują własny gust i preferencje zmysłowe bez wstydu ani bez uwielbienia, akceptują różne poziomy miłości i przynależności oraz szacunku. Są również tolerancyjni wobec innych, nawet tych niewydarzonych osób, faktycznie - wobec wszystkich ludzi.
W przeciwieństwie do neurotyków, którzy odczuwają wstyd lub mają poczucie winy z powodu swych słabości, nie tracą czasu na przeprosiny
40
czy rozpamiętywanie własnych przywar, od których przecież nie są całkowicie wolni.
SPONTANICZNOŚĆ, PROSTOTA i NATURALNOŚĆ
We wszystkich aspektach życia osoby samorealizujące się zachowują się w sposób otwarty, bezpretensjonalnie. Innymi słowy, zachowują się naturalnie, zgodnie z własną naturą. Są troskliwi wobec innych. W sytuacjach społecznych podlegają bez problemów regułom, które uznają za ważne i nie wahają się z wypełnieniem przypisanych im ról społecznych.
Osoby neurotyczne i zaburzone nie potrafią funkcjonować spontanicznie, napotykają wiele oporów, z którymi się borykają, odczuwając zawstydzenie i winę.
KONCENTRACJA NA PROBLEMACH POZA WŁASNA OSOBA (NIEKSOBNOŚĆ)
Osoby zdrowe (samorealizujące się) są zaangażowane w to, co robią, we własną pracę. Wszyscy bez wyjątku mają poczucie misji do wypełnienia, która zresztą absorbuje je, daje zapał i energię. Niemożliwe wydaje się to, aby stać się osobą samorealizującą się bez stosownego zapału i oddania sprawie uznanej za ważną. Praca jest tym, co chcą robić, co muszą robić - w kategoriach wewnętrznej konieczności. Intensywny zapał w pracy powoduje pojawienie się u nich metapotrzeb. Pisarz, filozof czy naukowiec poszukuje prawdy poprzez swą pracę, artysta — piękna, a prawnik — sprawiedliwości. Osoby takie angażują się w pracę nie tylko dla pieniędzy, sławy czy władzy, ale dlatego, że chcą zaspokoić swe metapotrzeby, rozwinąć własne zdolności i umiejętności powodujące wzrost i umożliwiające osiąganie najwyższego poziomu własnego potencjału, a także pozwalające zdefiniować sens własnej tożsamości. W wyniku zaabsorbowania pracą oraz dzięki intensywnej satysfakcji zeń czerpanej samorealizatorzy pracują bardzo ciężko, dużo ciężej niż osoby o przeciętnym zdrowiu psychicznym.
POTRZEBA PRYWATNOŚCI i NIEZALEŻNOŚCI
Osoby samorealizujące się mają silną potrzebę odcięcia się (od innych) i samotności. Nie są zależne od innych osób. Ich zachowania i uczucia są silnie skoncentrowane na samosterowaniu i własnej zaradności. Myślą własnymi kategoriami, podejmują decyzje na własną odpowiedzialność i kierują się własnymi motywacjami i dyscypliną wewnętrzną.
Skoro osoby samorealizujące się są niezależne od innych, preferują prywatność i samotność, czasami powoduje to kłopoty społeczne. Jednak nie to jest ich intencją. Nie unikają wprost innych, ale — po prostu ich nie potrzebują.
41
AUTONOMICZNE FUNKCJONOWANIE
Ściśle związana z potrzebą prywatności i niezależności jest preferencja i umiejętność osób samorealizujących się autonomicznego funkcjonowania w fizycznym i społecznym środowisku. Skoro te osoby nie są motywowane potrzebami deprywacyjnymi (motywami deficytu), nie są więc zależne od realnego świata w zaspokajaniu własnych potrzeb, gdyż te dotyczą przede wszystkim motywów wzrostu i rozwoju (metapotrzeby). Ich rozwój zależy od nich samych, od ich potencjału wrodzonego. Osobowości zdrowe same wypełniają się treścią, a ich wysoki stopień autonomii czyni je odpornymi na kryzysy i deprywacje.
NIEUSTANNE POCZUCIE ŚWIEŻOŚCI WRAŻEŃ (ODCZUĆ)
Osoby samorealizujące się mają poczucie ciągłości doświadczeń; niezależnie od tego, jak często się one powtarzają, doznają przyjemności i odczuwają ich świeży sens, świadomie, ciągle na nowo. To, czego doznają, jadąc do pracy pierwszego dnia, dostrzegają z przyjemnością każdego następnego, tak jak wschód czy zachód słońca. Nigdy nie są znudzone własnymi doświadczeniami, codziennie jakby rodzą się na nowo.
DOŚWIADCZANIE PRZEŻYĆ SZCZYTOWYCH (LUB MISTYCZNYCH)
Osoby samorealizujące się doświadczają intensywnych przeżyć ekstatycznych, olśnień i głębi religijnych uniesień. Doświadczają tego wszystkiego niezwykle intensywnie pracując, bawiąc się, poprzez muzykę, religię, sztukę, seks lub po prostu — oglądając zachód słońca czy rozkwitanie ogrodu wiosną. Tego rodzaju doświadczenia są częstsze u osób zdrowych niż przeciętnych, zdarzają się im nawet codziennie. Osoby przeżywające orgiastyczne, ekstatyczne uczucia trafiają się nie tylko wśród ludzi mających transcendentalne doświadczenia, takich jak: A. Huxley, A. Schwei-tzer, A. Einstein, czyli wśród mistyków, artystów, uczonych, ale także wśród przedsiębiorców, wychowawców, polityków i wśród wielu innych kategorii.
ZAINTERESOWANIE SPOŁECZNE
Osoby samorealizujące się mają na ogół silne i głębokie uczucia empatyczne, czułego zainteresowania się ludźmi oraz pragnienie niesienia im pomocy. Odczuwają one braterstwo z każdym ludzkim jestestwem. Są przepełnione miłością do gatunku ludzkiego i mimo że niekiedy są poniżane przez innych czy atakowane przez szaleńców, mają jednak zdolność rozumienia ich i wybaczania im.
42
STOSUNKI INTERPERSONALNE
Samorealizatorzy utrzymują relatywnie silniejsze związki z innymi ludźmi w porównaniu z osobami przeciętnymi. Związki z innymi osobami wynikają raczej z metapotrzeb niż potrzeb deficytowych. Zdolni są do bezinteresownej, przeciwnie niż neurotycy, nieegoistycznej miłości.
DEMOKRATYCZNA STRUKTURA CHARAKTERU
Najzdrowsze osoby tolerują i akceptują ludzi niezależnie od ich pochodzenia społecznego, poziomu edukacji, politycznych czy religijnych przynależności. Tego rodzaju różnice nie mają dla nich znaczenia, rzadko zresztą je dostrzegają tak jak przypuszcza Maslow. Ich zachowanie wykracza poza poziom zwykłej tolerancji. Niezależnie od poziomu inteligencji czy wykształcenia są gotowe ich słuchać, nie wywyższają się, a wprost przeciwnie — okazują im szacunek.
ROZRÓŻNIANIE MIĘDZY ŚRODKAMI i CELAMI, MIĘDZY DOBREM i ZŁEM
Osoby samorealizujące się zdecydowanie rozróżniają środki od celów. Cele mają nieco mniejsze znaczenie niż środki ich osiągania. Niekiedy cele są traktowane jako aktywności same w sobie. Środki stają się czasami celami i to przynosi im satysfakcję. Są zdolne do różnicowania dobra i zła, prawidłowości i nieprawidłowości (prawdy i fałszu). Mają dość precyzyjnie zdefiniowane standardy etyczne, którym podlegają w różnych sytuacjach.
NIEZŁOŚLIWE POCZUCIE HUMORU
Osoby samorealizujące się znacznie się różnią od przeciętnych tym, co uznają za humorystyczne, zabawne czy śmieszne. Mniej zdrowe osoby mają zwykle trzy rodzaje humoru: złośliwy, który rani innych, wyższości, czyli naśmiewanie się z innych jednostek lub grup społecznych oraz autorytarno-rebeliancki, odnoszący się do sytuacji edypalnej, inaczej - sprośny.
Humor samorealizatorów ma charakter filozoficzny, odnosi się do ludzkości w ogóle, nigdy — do konkretnej osoby. Ten rodzaj humoru jest doceniany przez osoby dojrzałe.
ZDOLNOŚĆ DO TWÓRCZOŚCI. KREATYWNOŚĆ
Kreatywność jest charakterystyką, której możemy się spodziewać u osób samorealizujących się. Są one oryginalne, inwencyjne, innowacyjne, niekoniecznie w terminach produkcyjności czy twórczości artystycznej.
43
Maslow porównuje ten rodzaj kreatywności do naiwnej inwencyjności i wyobraźni dzieci mających nieskrzywiony i bezpośredni ogląd rzeczy. Większość z nas traci tę dziecięcą kreatywność pod wpływem szkoły czy innych społecznych sił, ale samorealizatorzy utrzymują lub odzyskują tę wartość w późniejszym życiu. Osoby te podczas każdej czynności (zajęcia) mogą być twórcze.
ODPORNOŚĆ NA AKULTURACJĘ (PRZYJMOWANIE OBCEJ KULTURY)
Jak już powiedziano, osoby samorealizujące się są samowystarczalne i autonomiczne, ale także i zdolne do odparcia społecznej presji, by myśleć czy działać w określonym kierunku. Utrzymują one wewnętrzną swobodę, odnosząc się z pewną rezerwą do kultury, kierują się raczej własnymi wzorcami (są samosterowni) niż tym, co inni im narzucają. Nie są otwarcie rebeliantami wobec kultury. Nie łamią norm i reguł społecznych tylko po to, by zademonstrować swoją niezależność. Mogą się przystosować, jednak gdy uznają coś za ważne, są gotowi rzucić wyzwanie regułom i normom społecznym, czyli je łamać, narażając się na etykietkę „nieprzystosowanych".
MODEL ROZWOJU OSOBOWOŚCI I JEJ ZABURZEŃ W UJĘCIU E. ERIKSONA
E. Erikson jest jednym z najbardziej znanych teoretyków rozwoju dziecka inspirowanych przez psychoanalizę. Na jego poglądy wywarły wpływ doświadczenia z pracy z dziećmi trudnymi, Indianami w rezerwatach i weteranami wojennymi w ośrodku w San Francisco. Zauważył, że wielu jego pacjentów wykazuje wiele takich symptomów, z którymi klasyczna psychoanaliza nie może sobie poradzić. Przyczyną zaburzeń w ich zachowaniu okazywała się często utrata poczucia tożsamości, a więc poczucia kim są naprawdę i ku czemu zmierzają.
W 1950 r. opublikował książkę Childhood and Society, która stała się podstawą rozwoju kierunku zwanego w psychologii egopsychology. Przedstawił w niej koncepcję rozwoju człowieka o wiele bardziej rozbudowaną, niż zrobili to psychoanalitycy. Zdaniem Eriksona, obok opisanych przez Freuda stadiów rozwoju psychoseksualnego (oralnego, analnego, fallicznego, genitalnego), istnieją inne psychospołeczne stadia rozwoju jaźni, pozwalające jednostce wytworzyć nową orientację wobec siebie i otoczenia społecznego. Ponadto rozwój nie kończy się w wieku młodzieńczym, jak to sugerowali psychoanalitycy, ale trwa całe życie. W każdym kolejnym stadium rozwoju ludzkiego są zawarte pozytywne i negatywne komponenty. Podstawowe znaczenie dla ukształtowania się
44
ludzkiej tożsamości mają kolejne kryzysy, przez które jednostka ludzka przechodzi w toku uczenia się form współdziałania społecznego.
Na podstawie studiów klinicznych wyodrębnił osiem kolejnych faz rozwoju człowieka, zawierających kształtowanie się przeciwstawnych cech i tendencji osobowości w zależności od typu doświadczeń z osobami socjalizujące znaczącymi.
Stadium 1. Ufność — nieufność Odpowiada stadium oralnemu i obejmuje pierwszy rok życia dziecka. Pierwotnym elementem dziecięcego doświadczenia jest „podstawowa" ufność na jednym, a nieufność na drugim biegunie, zarówno wobec innych osób, jak siebie samego. Jeśli potrzeby dziecka są prawidłowo zaspokajane, jest ono pieszczone, zabawiane, to kształtuje w sobie poczucie, że świat jest miejscem bezpiecznym, a ludzie — nastawieni opiekuńczo, przyjaźnie i godni zaufania. W sytuacji gdy opieka jest niewystarczająca, a potrzeby silnie blokowane, kształtuje się postawa przeciwna — nieufności, lęku i podejrzliwości wobec otoczenia, a zwłaszcza wobec innych ludzi. Problem „ufności — nieufności" ponawia się w każdym nowym stadium rozwoju, wiąże się z nim wszelkie nadzieje i rozczarowania, jakie wytwarzają się w toku rozwoju. Postawa ufności może być zniweczona przez zbyt przykre doświadczenia dziecka w szkole lub z rówieśnikami, a także przeżycia związane z przebiegiem stosunków społecznych w rodzinie (np. wskutek rozwodu rodziców).
Stadium 2. Autonomiczność - wątpliwość (zwątpienie)
Obejmuje ono drugi i trzeci rok życia, odpowiada stadium analnemu. Jak wiemy z psychologii rozwojowej, dziecko nabywa w tym okresie coraz lepiej zróżnicowanych umiejętności motorycznych i umysłowych. Potrafi chodzić, wspinać się, otwierać, zamykać, popychać, ciągnąć, trzymać itp. Dumne jest ze swych osiągnięć, wszystko chce robić samodzielnie. Dlatego m.in. stadium to jest nazwane autonomicznością.
Jeśli rodzice rozumieją potrzebę działania autonomicznego, dziecko wyrabia w sobie poczucie panowania nad swymi mięśniami, impulsami i niektórymi emocjami, a także nad sobą i swym otoczeniem. Jeśli jednak rodzice są niecierpliwi lub przesadnie opiekuńczy, w dziecku umacnia się poczucie wstydu i zwątpienia we własne umiejętności. Zdarza się to np. po udzieleniu ostrej krytyki za moczenie się, plamienie, niezdarność. Gdy uczucia wstydu i zwątpienia dominują w życiu dziecka, trudno mu potem osiągnąć pełną autonomię w dojrzałym życiu.
Stadium 3. Inicjatywa — wina
W trzecim stadium, tj. między 4 a 5 rokiem życia, dziecko panuje już nad wieloma czynnościami; potrafi jeździć na rowerze, biegać, skakać
45
itp. Wykazuje wiele inicjatyw, zarówno w działaniu, jak i myśleniu oraz fantazjowaniu. Jeśli tego nie potrafi, pojawia się poczucie winy, a więc uczucie bardziej głębokie niż wstyd. Jest ono obecne wówczas, gdy rodzice ograniczają dziecko w działaniu, zadawaniu pytań, fantazjowaniu czy nadmiernie krytykują za „natrętne i głupie pytania".
Stadium 4. Pracowitość — niższość
Przypada ono na wczesne lata szkolne (młodszy wiek szkolny); jest to faza latencji w psychoanalizie. Jest to okres utajenia „miłości" do rodzica płci przeciwnej i rywalizacji z rodzicem tej samej płci (kompleks Edypa lub Elektry). W fazie tej dziecko przechodzi od tzw. myślenia przedoperacyjnego do myślenia odwracalnego, potrafi posługiwać się normami i regułami w grach i współdziałaniu z innymi. Zainteresowania dziecka są skupione na instrumentalnych aspektach wykonywanych czynności (okres przygody Robinsona Crusoe), czyli na tym, jak się coś robi, jak można to ulepszyć itp. Jeśli dziecko jest zrażone przez swe mierne osiągnięcia czy nieudolność, pojawia się w nim poczucie niższości. Szczególnie ważną rolę odgrywa szkoła i oceny nauczyciela za wykonane czynności, które są przecież porównywane z efektami osiągniętymi przez inne dzieci.
Stadium 5. Tożsamość — pomieszanie ról
Okres ten przypada na lata dojrzewania fizycznego i psychicznego, tj. między 12 a 18 rokiem życia. Młody człowiek dojrzewając fizjologicznie, uczy się innego spojrzenia na świat i siebie. Ma poczucie zwiększającego się znaczenia własnych myśli i uczuć w kształtowaniu swego życia, planowaniu, dążeniu do czegoś. Zaczyna poszukiwać partnera spoza kręgu rodzinnego w ramach własnego pokolenia. Może w tej fazie uzyskać wyobrażenia np. o idealnym partnerze, rodzinie, systemie społecznym i porównywać je z realiami. Jest to wiek niecierpliwego idealisty, wierzącego, iż ideały i utopie można mimo wszystko realizować. Gdy dziecko wchodzi w okres młodzieńczy z poczuciem ufności, autonomiczności, inicjatywy i pracowitości, a więc ma duże poczucie własnej tożsamości, nie doświadcza silnego pomieszania ról, m.in. ról dziecka i dorosłego. Etap ten bywa dość trudny w życiu młodzieży, gdyż starsze pokolenia mają zmienne i niestabilne oczekiwania wobec nastolatków, traktując ich w określonych sytuacjach jak dzieci, a w innych — jak dorosłych. Dodajmy, iż wielu bystrych obserwatorów życia społecznego młodzieży zauważa, iż właśnie to stadium jest szczególnie ważne dla nieletnich przestępców dla ich późniejszej „kariery". Wtedy bowiem występują pierwsze próby samookreślenia się i odnalezienia własnej tożsamości, między innymi poprzez uczestnictwo w gangach, grupach podkulturowych czy społecznościach o cechach kultur alternatywnych.
46
Stadium 6. Intymność — izolacja
Obejmuje wczesny wiek dojrzały i początki życia rodzinnego, tj. okres pomiędzy 20 a 24 rokiem życia. Klasyczna psychoanaliza niewiele miała do powiedzenia na temat zmian zachodzących w tym czasie u młodzieży. Obecnie pojawia się nowy wymiar międzyludzki, którego jednym biegunem jest intymność, a drugim — izolacja. Intymność oznacza zdolność do nawiązania silnych związków emocjonalnych poza rodziną generatywną, które są podstawą do tworzenia własnej rodziny. Umiejętność ta oznacza nie tylko gotowość do miłości fizycznej, ale do względnie trwałego współżycia z inną osobą i troskę o nią bez obawy, iż utraci się poczucie własnej tożsamości. Sukces lub niepowodzenie w tym okresie zależy w dużym stopniu od poprzednich stadiów rozwoju i pomyślności w rozwiązywaniu wcześniejszych kryzysów. Brak intymności we współżyciu z osobą bliską czy przyjaciółmi powoduje, zdaniem Eriksona, poczucie izolacji, wyobcowania, samotności i porzucenia.
Stadium 7. Generatywność (produktywność) - zaabsorbowanie własną
osobą
Obejmuje najdłuższy okres w życiu przeciętnego człowieka, gdy po osiągnięciu dojrzałości lub wieku dorastania przez własne potomstwo prowadzi on bardziej ustabilizowany tryb życia. Generatywność jest cechą charakterystyczną tego etapu. Oznacza ona poczucie troski o dobro innych (dzieci, przyszłych pokoleń, społeczeństwa) i skierowanie ku sprawom w skali makro, takich jak los świata, ludzkości itp. Brak tego poczucia powoduje stałą koncentrację na sobie (egocentryzm starczy), organizowanie i poświęcanie środków i energii wyłącznie na własne potrzeby i dla własnego komfortu, którego nie chce się dzielić z innymi osobami. Negatywnym biegunem rozwoju jest więc stagnacja.
Stadium 8. Integralność — rozpacz
Obejmuje lata życia człowieka, w których pojawia się intensywna potrzeba refleksji nad własnym życiem, nad jego bilansem. Integralność pojawia się wówczas, gdy bilans życiowy, analiza dokonań i porażek wypada korzystnie, tj. gdy uznajemy własne życie za wartościowe, na ogół zadowalające. Rozpacz pojawia się wówczas, gdy bilans wypada niekorzystnie, tzn. gdy życie wydaje się jednym pasmem udręk, zawinionych i niezawinionych porażek życiowych, sumą zmarnowanych możliwości, nie wykorzystanych okazji, przy jednoczesnym spostrzeżeniu, iż jest już za późno na to, aby jeszcze coś korygować. Człowieka ogarnia rozpacz i żal. Świat jest postrzegany w czarnych kolorach, dominuje gorycz i pesymizm. Stadium to jest dość słabo scharakteryzowane przez Eriksona i mocno krytykowane jako faza cyklu życiowego przez innych
47
teoretyków, m.in. z tego powodu, iż nie rozróżnia i nie akceptuje wpływów kulturowych na ludzi starszych. Dla Eriksona zasadniczym celem terapii jest pomoc jednostce w umiejętnym rozwiązywaniu kryzysów w poszczególnych stadiach jej rozwoju, tzn. nauczenie jej dochodzenia do pozytywnych biegunów.
W poniższej tabeli (tabela 5) przedstawiono w skrócie osiem stadiów rozwoju oraz towarzyszące mu wyłanianie się nowych cech w zależności od sposobu rozwiązania (przezwyciężania) kryzysu. Rozwiązanie a) jest pozytywne, b) — negatywne.
Chociaż założenia teorii ośmiu stadiów rozwoju człowieka wskazują na wyraźne pokrewieństwo z psychoanalizą, to jednak wypada zauważyć, iż są one wzbogacone danymi z badań nad wpływami kultury na zachowanie i formowanie się osobowości. W świetle omówionej koncepcji człowiek jest istotą rozwijającą się i twórczą. Nieprzystosowanie, zaburzenia i dewiacje powstają wówczas, gdy nieprawidłowo, niezgodnie z wzorcami kulturowymi (podzielanymi przez większość członków zbiorowości) jednostka zaspokaja swe potrzeby i nieumiejętnie, niepomyślnie rozwiązuje problemy charakterystyczne dla poszczególnych etapów. Mówiąc w uproszczeniu, człowiek jako istota będąca w toku rozwoju zawsze znajduje się na krawędzi dewiacji i normalności. To, czy stanie się dewiantem, jest uzależnione od sposobu wyjścia z kryzysu, w który popada w kolejnych stadiach ewolucji psychicznej w określonym kontekście społeczno-kulturowym. Człowiek stoi przed alternatywą: postęp — stagnacja, norma — patologia. Prawidłowe przystosowanie polega na tym, aby oscylować w kierunku rozwiązań pozytywnych przewidzianych przez teorię Eriksona. Cele resocjalizacji wynikają z logiki rozwoju ludzkiej jednostki. Osoba wykolejona - to osoba zafiksowana na określonym etapie, nie umiejąca konstruktywnie rozwiązać problemów własnej tożsamości. Wysiłek wychowawców i terapeutów winien być skierowany na wprowadzenie jednostki na właściwy tor rozwoju i przywrócenie jej właściwego rytmu i tempa.
Referowana teoria stała się podstawą do rozwinięcia innej, bardziej aplikacyjnej, zwanej teorią rozwoju dojrzałości interpersonalnej, o której będzie mowa w dalszej partii materiału. Stała się również podstawą do formułowania celów, a więc — zadań wychowawczych w kategoriach bardziej operacyjnych, uwzględniających kryteria wiekowe, do konstruowania celów, metod i środków oddziaływania resocjalizującego. Ślady inspiracji Eriksonowskiej odnajdujemy w pewnym zakresie w opracowaniach aksjologicznych i metodycznych Cz. Czapówa.
Zmierzając do uogólnień na temat tzw. osobowości zdrowej i patologicznej (chociaż są to tylko konstrukty teoretyczne, będące esencją pewnych cech przytaczanych najczęściej jako charakterystyki zdrowia lub
48
zaburzeń zdrowia i przystosowania), można zestawić dwa uogólnione modele, do których będziemy się jeszcze odwoływać.
Tabela 5 Stadia rozwoju wg Eriksona i pojawianie się nowych cech
1. Zaufanie — nieufność (l rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pomyślnie, pojawia się nadzieja i zaufanie do siebie i świata;
b) jeśli kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, pojawia się lęk, obawa i głęboka nieufność.
2. Autonomiczność — zwątpienie (1-3 rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pozytywnie, pojawia się samokontrola i poczucie własnej odrębności będące nagrodą;
b) jeśli kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, pojawia się samozwątpienie, a następnie — wstyd jako odmiana kary.
3. Inicjatywa — wina (4-5 rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pomyślnie, w życiu dziecka dominuje orientacja na cele oraz inicjatywa;
b) jeśli kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, pojawia się poczucie małej wartości, niezdarności.
4. Pracowitość — niższość (6-11 rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pomyślnie, pojawia się poczucie kompetencji;
b) jeśli kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, występuje poczucie braku kompetencji i kompleks niższości.
5. Tożsamość — pomieszanie ról i tożsamości (12-20 rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pomyślnie, pojawia się wierność sobie i większa pewność siebie;
b) jeśli kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, pojawia się poczucie niepewności i braku tożsamości osobowej.
6. Intymność — izolacja (20-24 rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pomyślnie, rozwija się zdolność do miłości bez utraty poczucia tożsamości;
b) jeśli kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, pojawia się promiskuityzm (przypadkowe, chaotyczne związki seksualne).
7. Generatywność — zaabsorbowanie własną osobą (stagnacja) (25-64 rok życia):
a) jeśli kryzys jest rozwiązany pomyślnie, pojawia się potrzeba opiekowania się innymi (młodszymi) i niesienia im pomocy;
b) negatywne rozwiązanie kryzysu daje poczucie egoizmu i egocentryzmu.
8. Integralność — rozpacz (około 65 roku życia i później):
a) jeśli kryzys (bilans życiowy) jest przezwyciężony, pojawia się postawa mądrości życiowej;
b) gdy kryzys jest rozwiązany niepomyślnie, pojawia się uczucie rozpaczy, dominuje brak zrozumienia i goryczy.
Osobowość dojrzała (wg Rogersa i Allporta) a Hare, Schalling)
Tabela 6 niedojrzała (wg tzw. teorii systemowych
Osobowość dojrzała
Osobowość niedojrzała
I. Według Rogersa
1. Otwarcie na doświadczenia i nowe wrażenia.
2. Doświadczanie życia w każdym jego momencie (życie egzystencjalne).
3. Zaufanie do siebie i własnego organizmu.
4. Poczucie wewnętrznej wolności, autonomii, swobody.
5. Zdolność i skłonność do przejawiania postawy twórczej (elastyczność, otwartość i wolność decyzji i działań).
II. Według Allporta
1. Stałe poczucie rozszerzającego się „ja"
2. Ciepłe stosunki emocjonalne z innymi ludźmi.
3. Poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa.
4. Realistyczna percepcja siebie, innych i otoczenia.
5. Umiejętność przeżywania sukcesów (umiejętności i sprawności).
6. Samoobiektywizacja przez własne wytwory.
7. Zintegrowana filozofia życiowa.
1. Proste formy wyrażania emocji.
2. Niezdolność do modulowania reakcji emocjonalnych (reakcje są gwałtowne, niedostosowane do siły bodźców i sytuacji).
3. Silna i słabo zróżnicowana ekspresja emocjonalna.
4. Nieumiejętność odraczania zaspokojenia potrzeb (popędów).
5. Postawa żądań i roszczeń wobec otoczenia społecznego.
6. Brak tolerancji na ujemne długotrwałe bodźce związane z realizacją długodystansowych celów.
7. Koncentracja na teraźniejszości.
8. Zniekształcenie obrazu rzeczywistości pod wpływem doraźnych emocji (myślenie katatymiczne).
9. Nietrwałość i słabość związków uczuciowych z innymi ludźmi.
10. Niski poziom rozwoju struktur poznawczych, przewaga emocji i struktur popędowo-emocjonalnych nad poznawczymi — brak należytej kontroli emocjonalnej.
Źródła: D. Schultz: Growth Psychology. Models of the Healthy Personality. Van Nostrand Company, New York 1977; S. Dąbrowski, J. Jaroszyński, S. Pużyński (red.): Psychiatria. T. 1-3. PZWL, Warszawa 1988.
Uwzględniając rozmaite koncepcje przystosowania społecznego oraz prawidłowego funkcjonowania osobowości, można powyższe spostrzeżenia uogólnić i stwierdzić, iż prawidłowo rozwinięta i działająca osoba podlega zgodnie z pierwszym schematem trzem typom kontroli: biologicznej (neurofizjologicznej), psychologicznej i społeczno-kulturowej.
Regulacja neurofizjologiczna zależy od integracyjnych funkcji systemu nerwowego i humoralnego, w które jest wyposażony każdy organizm ludzki. Defekty w tym zakresie lub szczególne charakterystyki (organiczne,
50
temperamentalne, zaburzenia chromosomalne) mają ewidentny wpływ na jakość zachowań, zarówno z punktu widzenia poznawczego (sprawność umysłowa, cechy intelektu, typy pobudzania i hamowania, odporność na stymulację i jej brak itp.), jak i emocjonalnego (silne reakcje emocjonalno-popędowe, impulsywność).
Regulacja psychologiczna, której poświęciłem stosunkowo najwięcej uwagi, oznaczająca praktycznie strukturę i funkcje osobowości, wpływa na stosunki człowieka ze światem zewnętrznym, integruje całość doświadczeń życiowych i steruje zachowaniem ludzkim, zarówno w sensie indywidualnym (koloryt przeżyć i doznań), jak i społecznym (zgodność postępowania z normami i standardami społeczno-kulturowymi), uwzględniając pewne ideały (wzorce) transmitowane w toku socjalizacji przez osoby socjalizujące znaczące.
Regulacja społeczno-kulturowa polega na wywieraniu pewnych nacisków na jednostkę przez grupę społeczną czy społeczeństwo, wraz z jego kulturą i wartościami, i wymuszaniu lub stymulowaniu zachowań zgodnych ze scenariuszami ról społecznych. Chodzi o role mające istotne znaczenie dla podtrzymania, reprodukcji lub rozwoju społecznego systemu, w którego obrębie znajduje się jednostka wraz ze swymi potrzebami, aspiracjami i dążeniami. Kontrola społeczna wykształciła instytucje socjalizująco-edukacyjne, sądowe, religijne i polityczne w celu zachęcania i wymuszania zachowań zgodnych z wzorcami kulturowymi. Jeśli jednostka ludzka nie chce zagubić swej podmiotowości i uchyla się pod rozmaitymi pozorami od przypisanych jej ról społecznych, jest stygmatyzowana jako dewiant.
Sprzęgnięcie trzech wspomnianych systemów regulacji dokonywane w procesie socjalizacji i resocjalizacji jest warunkiem efektywnego oddziaływania wychowawczego, opiekuńczego i terapeutycznego. Taka konstatacja może być dla nas oczywista, jednak sceptycznie nastawieni badacze mają prawo zapytać, czy istnieją jakieś dane empiryczne, które potwierdzają tę tezę, a teoretycy — również nie bez racji — mogą stawiać problem teoretycznego uzasadnienia tych uogólnień zarysowujących się jako pewnego rodzaju koncepcja. Jednych i drugich mogę uspokoić, wskazując na odpowiednie dane empiryczne oraz tezy teoretyczne potwierdzające moje wnioski.
Najbardziej wartościowym wkładem w interdyscyplinarny rodzaj analizy, tak niezbędny w teorii wychowania resocjalizującego, wydaje się „integracyjna teoria zachowania przestępczego" mająca również implikacje praktyczne, jeśli chodzi o strategię postępowania z młodzieżą nieprzystosowaną społecznie, paraprzestępczą i przestępczą (Le-blanc 1983, 1987). Zagadnienie to zostanie omówione w dalszej partii materiału.
51
MODEL „WEKTORÓW ROZWOJU" OSOBOWOŚCI WEDŁUG CZ. CZAPÓWA
Czesław Czapów, główny reprezentant „warszawskiej szkoły pedagogiki resocjalizacyjnej", jej czołowy teoretyk, po przeanalizowaniu wielu rozmaitych koncepcji rozwoju i zaburzeń osobowości1 sformułował ogólny zarys kierunków rozwoju osobowości zdrowej. Uznawał jednocześnie, że istotnymi elementami tzw. ideału wychowawczego w pedagogice są:
1) optymalne uspołecznienie i optymalne eliminowanie egoizmu, oraz
2) optymalny rozwój osobowości manifestujący się aktywnością twórczą i eliminowanie zahamowań i dewiacji rozwojowych (Czapów 1978, s. 28).
Szczególną wagę przywiązywał do tzw. twórczej samodzielności człowieka rozwijającego się zgodnie z własnym wewnętrznym rytmem psychospołecznym, pozwalającym mu w poszczególnych fazach życia osiągać stany równowagi funkcjonalnej, zarówno w sensie rozwoju poznawczego, emocjonalnego, moralnego, jak i społecznego.
Analizując niżej zamieszczony obszerny cytat z jego fundamentalnego dzieła Wychowanie resocjalizujące. Elementy metodyki i diagnostyki, można dojść do wniosku, że jego koncepcja jest w wielu punktach zbieżna z prezentowanymi w niniejszym opracowaniu modelami osobowości zdrowej, które mogą być przecież traktowane jako tzw. stany dojścia, czyli swoiste koncepcje teleologiczne (związane z realizacją tzw. ideałów wychowawczych, zdecydowanie odmiennych od tych, które wraz z upadkiem doktryny socjalistycznej zostały automatycznie unieważnione).
Uważając twórczość za szczególnie ważkie świadectwo progresywnego rozwoju osobowości przedstawiamy ten rozwój jako szereg zmian kierunków/wektorów prowadzących:
1) od postrzegania synkretycznego (całościowego, globalnego) do analitycznego (dotyczącego konkretnych obiektów i zdarzeń), a następnie do spostrzegania intelektualnego (nawiązującego do pojęć ogólnych i ogólnych zależności przyczynowo-skutkowych);
2) od myślenia zmysłowo-ruchowego (obrazowego i konkretnego) do myślenia dotyczącego operacji konkretnych (wyobrażeń odtwórczych i wytwórczych, to jest przeżyć opartych na spostrzeganiu konkretnych obiektów i zdarzeń), a następnie do myślenia dotyczącego operacji formalnych logicznych i przyczynowo-skutkowych, abstrahujących od tego, co jest dane w bezpośrednim
. spostrzeganiu, czyli nawiązujących do ogólnych pojęć opierających się na
1 Uwzględnił m.in. koncepcje osobowości G. Allporta, A. Masłowa, K. Dąbrowskiego, J. Piageta, C. Rogersa, J. Reykowskiego, E. Fromma i innych.
52
wyobrażeniach, i równocześnie odwracalnych, to jest do myślenia wnioskującego nie tylko o skutkach na podstawie przyczyn, ale i o przyczynach na podstawie skutków;
3) od syntonii (współdoznawania z drugim człowiekiem przeżyć przyjemnych i przykrych obserwowanych bezpośrednio) do sympatii (współpoznawania na podstawie zrozumienia przeżyć człowieka lub ludzi, skłaniającego do interwencji wyrażającej własny system wartości), a następnie do teliczności (współdoznawania w toku wspólnego reagowania na daną sytuację, zgodnie z własnym systemem wartości);
4) od egoizmu (preferowania dobra własnego lub dobra wyłącznie własnej małej grupy) do altruizmu (preferowania dobra innych ludzi bez względu na ich społeczne przynależności), a następnie do miłości (preferowania dobra wspólnego, czyli dobra wspólnoty, przy równoczesnym respektowaniu dobra każdego członka wspólnoty);
5) od emocjonalności (zależności od nieuświadamianych popędów i pobudzeń) do impulsywności (zależności od uświadamianych dążeń realizowanych bez względu na nadrzędne cele), a następnie do refleksyjności (realizowania uświadamianych dążeń, kontrolowanych ze względu na cele nadrzędne);
6) od pasywności (dominacji zdolności i skłonności odbierania informacji bez ich transformowania) do transformatywności (dominacji zdolności i skłonności do odbierania informacji i ich przekształcania stosownie do posiadanego systemu wiadomości), a następnie do aktywności (dominacji, zdolności i skłonności do nadawania informacji, respektującego posiadaną wiedzę o rzeczywistości);
7) od responsywności reaktywnej (całkowitej zależności od każdorazowo występujących bodźców) do responsywności reproduktywnej (całkowitej zależności od przyswojonych wzorów opisywania i oceniania rzeczywistości), a następnie do proaktywności (oddziaływania na rzeczywistość także z własnej inicjatywy i bez liczenia się z wpojonymi wzorami aktywności);
8) od irracjonalnej stymulacji ze strony środowiska wewnętrznego (reagowania na napięcie związane z potrzebami) do irracjonalnej stymulacji ze strony środowiska zewnętrznego (reagowania na napięcia związane z pobudzeniami ze strony obiektów i zdarzeń), a następnie do racjonalnej stymulacji (ze względu na uznawany system celów selekcjonowanie i respektowanie bodźców z zewnątrz i z wewnątrz);
9) od spontaniczności (działania wyrażającego własne zainteresowania i możliwości) do konformizmu (ulegania aktualnej presji otoczenia społecznego), a następnie do prospołecznej autonomii (respektowania istotnych interesów uznanych zbiorowości społecznych zgodnie z własnymi nastawieniami emocjonalnymi i nastawieniami poznawczymi: orientacyjnymi i intelektualnymi oraz wywołanymi przez nie motywacjami i ustosunkowaniami);
53
10) od integracji na niskim poziomie (podporządkowania dążeń celom nadrzędnym przyjętym i uznawanym dogmatycznie, bezkrytycznie) do dezintegracji pozytywnej (odrzucenia celów integrujących na niskim poziomie i krytycznej oceny znanych wzorów integracji i indywidualnych rozwiązań w tym zakresie), a następnie do integracji na wysokim poziomie (samodzielnie i w oparciu o stale rozwijany system wyjaśniania i wartościowania świata, dobieranie i korygowanie układu celów nadrzędnie kontrolujących i hierarchizujących dążenia życiowe (s. 28-30).
Cz. Czapów prezentując koncepcję „wektorów rozwoju", nawiązywał zupełnie świadomie do współczesnej wiedzy psychologicznej, socjologicznej, psychiatrycznej i kryminologicznej. Odnajdujemy w jego koncepcji wiele wątków inspirowanych teoriami J. Piageta (Rozwój spostrzeżeń oraz form myślenia); E. Fromma (Rozwój emocjonalny człowieka oraz jego egzystencjalny sens); L. Kohlberga (Rozwój uczuć moralnych i ich fazowość) czy K. Dąbrowskiego (Mechanizmy integracji i dezintegracji osobowości). Pedagogika resocjalizacyjna w warstwie aksjologicznej lub teoretycznej jest w zasadzie inspirowana trzema paradygmatami (założeniami): hormizmu — czyli teorią instynktów oraz ich kanalizowania, behawioryzmu i „treningiem interpersonalnym" jako metodą oraz humanizmu psycho-logizującego lub socjologizującego.
Czapów próbował zebrać te dość liczne wątki w jeden teoretyczny nurt opisowo-wyjaśniający rozwój człowieka. Na ile mu się to udało, trudno w tej chwili ocenić; była to jednak próba, jedna z nielicznych, a może jedyna, która u swych podstaw miała racjonalność programową. Zdaniem Czapówa rozwój człowieka dokonuje się poprzez konflikty, kryzysy i dysharmonię; sąd ten jest zbieżny ze spostrzeżeniami wielu teoretyków reprezentujących różne dyscypliny, a zajmujących się rozwojem (M. Chłopkiewicz, W. Kaczyńska, K. Dąbrowski). Czapów przede wszystkim podkreśla, że wartościowymi wychowawczo są te konflikty, które są rozwiązywane twórczo, konstruktywnie. To on właśnie zwraca uwagę na to, że krańcowy konformizm i krańcowy egoizm to zaburzone formy zachowania, które powinny być poddane terapii. Z przesadnej uległości należy leczyć, tak jak leczy się neurotyczne nie-zrównoważenie emocjonalne.
Próba powiązania aksjologii wychowania resocjalizującego Cz. Czapówa z antropologią filozoficzną i etyką z jednej strony oraz z nowoczesną wiedzą opisowo-wyjaśniającą, dotyczącą rozwoju człowieka i mechanizmów sterujących jego zachowaniem, z drugiej strony — czyni z niej dyscyplinę względnie racjonalną wolną od czczej postulatywności.
Wydaje się że aksjologia w ujęcia Cz. Czapówa plasuje się między antropologią filozoficzną (personalizmu egzystencjalnego) a filozofią
54
realnego humanizmu wyrażonego najpełniej przez H. Muszyńskiego (1974, s. 32).
Czapów, wychodząc od ustaleń teoretycznych dotyczących rozwoju człowieka, formułuje ideały pedagogiczne na stosunkowo wysokim poziomie, aby w konsekwencji pokazać nie tyle konkretne dyrektywy, ile ogólne zasady projektowania zmian osobowościowych czy przekształceń dotyczących zbiorowości ludzkich. Wychodząc od koncepcji postawy, a ściślej wadliwie zintegrowanych postaw, projektuje rozmaite odmiany strategii, procedur oraz technik działania mających sprzyjać rozwojowi osobowości zdrowej. Aksjologia pedagogiczna Czapówa streszcza się w sześciu ogólnych zasadach dotyczących realizacji funkcji wychowawczych, opiekuńczych i terapeutycznych, tj. zasadzie reedukacji oraz wielostronnego rozwoju osobowości wychowanka; zasadzie perspektywistycznej i wszechstronnej opieki; zasadzie wymagań oraz dwóch zasadach odnoszących się do terapii - akceptowania i respektowania osoby wychowanka (Czapów 1978, s. 11-12). Nie ma pełnej konkretyzacji tychże zasad, ponieważ równałoby się to algorytmizacji i standaryzacji procesu resocjalizacji, czego przeciwnikiem był Czapów. Widział on proces wychowania resocjalizującego raczej jako odmianę dialogu wprowadzającego wychowanka w świat kultury i społeczeństwa, dialogu między wychowawcą i wychowankiem. W wychowaniu resocjalizującym chodzi nie tylko o realizację takiej wartości, jaką jest ład społeczny, ale przede wszystkim o rozwój osobowości i związanych z nim wolności ludzkich, albowiem kto odmawia drugiemu poręczenia pokoju, a sobie zastrzega prawo zniszczenia go, gdy nadejdzie stosowna chwila, ten takie samo prawo daje również temu drugiemu (Crell 1957, s. 60). Chodzi zatem o to, aby konkretyzując i operacjonalizując cele socjalizacji i oddziaływań naprawczych, o tym nie zapominać, aby działania te nie przekształciły się w ideologiczna maskę tyranii (Ripert 1949, s. 11).
Tam bowiem, gdzie istnieją zinstytucjonalizowane formy kontroli społecznej, występuje również nacisk, przymus, a nawet — przemoc prawnie akceptowana, wymuszająca zgodność zachowania z normami społecznymi (prawnymi, obyczajowymi, moralnymi). Dlatego też tak duże znaczenie przypisuje się Konwencji Praw Dziecka i rekomendacjom Rady Europy (Bińczycka 1997).
Mimo że należy uznać, i uznaje się, odrębność teorii wychowania i aksjologii w konkretnym działaniu czy nawet już na poziomie projektowania działań i podejmowania decyzji, wychowawca świadomie lub nieświadomie opowiada się za danym systemem wartości: określenie więc przyjętego systemu wartości i związanych z tym norm jest konieczne, jeżeli interesuje nas problematyka zaleceń ukierunkowujących decyzje, a taką problematyka zajmuje się metodyka wychowania. Nie jest to więc nauka ideologicznie neutralna i być nią nie może, jeżeli istotnie ma służyć pomoce} praktyce (Czapów 1978, s. 11-12).
Analiza obszernie cytowanych tu tekstów pozwala dojść do wniosku, że pedagogika resocjalizacyjna jest niejednolitą dziedziną, że w zależności od warstwy (aksjologia, teoria, metodyka) w różnym stopniu jest nasycona ocenami i wartościami. W ujęciu Czapówa pedagogika resocjalizacyjna jest rozumiana jako układ trzech heterogenicznych subdyscyplin (aksjologia, teoria, metodyka), przy czym każda z nich ma odrębny status epistemologiczny i aksjologiczny, co przy takim ujęciu znacznie łagodzi spór o naukowy czy pozanaukowy sens wypowiedzi (i działań) pedagogiki resocjalizacyjnej.
Po upływie przeszło dwudziestu lat od opublikowania przez Cz. Czapówa Wychowania resocjalizującego, w którym najpełniej, mimo ideologicznych barier realnego socjalizmu, wyraził poglądy na przebieg rozwoju człowieka, zaproponowane „linie perspektywiczne" w wychowaniu ludzi społecznie nieprzystosowanych czy wykolejonych zachowały swą aktualność.
Pedagogika resocjalizacyjna w ujęciu Cz. Czapówa nigdy nie była pojmowana autorytarnie ani nie proponowała drastycznych rozwiązań w zakresie traktowania nieletnich, przeciwnie: lansowała, i lansuje nadal, koncepcje podmiotowości, wyjątkowości osoby ludzkiej w jej społecznym dialogu konformizmu i buntu. Obcy jej jest nadal w warstwie aksjologicznej zarówno dogmatyzm, jak i nihilizm, postmodernizm jak i antypedagogika. Gdyby posłużyć się klasyfikacją B. Śliwierskiego (1997) inspirowana przez myśl Cz. Czapówa współczesna pedagogika resocjalizacyjna byłaby najbliższa pedagogice „radykalnego humanizmu" (s. 223-240).
Daleka jest także od ckliwości pajdocentryzmu, bowiem w nieletnim przestępcy dostrzega się nie tylko ofiarę własnego środowiska, skrzywdzoną przez los, ale także — despotę i tyrana, dla którego przestępstwo (czyny karalne) staje się techniką radzenia sobie w życiu, swoistym stylem życia, nie liczącym się z interesami innych osób, ich potrzebami, pragnieniem bezpieczeństwa i spokoju.
Teoria „wektorów rozwoju osobowości" Cz. Czapówa daje racjonalną nadzieję na możliwość zmiany tzw. antagonizmu destruktywnego, ustosunkowań negatywnych, destruktywnych ról społecznych na znormalizowanie statusu obywatelskiego i zachowań konstruktywnych przez odpowiednie formy opieki (zaspokajanie potrzeb), wychowania resocjalizującego i terapii osób nieprzystosowanych społecznie, m.in. alkoholików, narkomanów, przestępców.
56
INTEGRACYJNA TEORIA ZACHOWANIA PRZESTĘPCZEGO M. LEBLANCA
Nazwa koncepcji/ sformułowanej przez M. Leblanca (1983), kanadyjskiego kryminologa, może być nieco myląca. Dotyczy ona bowiem nie tylko zachowania nieletnich przestępców, lecz uwzględnia także lżejsze formy dewiacji, takie jak paraprzestępczość oraz nieprzystosowanie społeczne młodzieży. Spełnia wiele postulatów metodologicznych adresowanych do teorii opisowo-wyjaśniających. Wyrasta na gruncie dwóch dyscyplin: socjologii przestępczości oraz psychologii klinicznej. Jej zastosowania mają wyraźnie sens pedagogiczno-resocjalizacyjny (Zacharuk 1991).
Niektóre jej założenia mogą się wydawać nieco banalne, gdyż są znane z rozmaitych cząstkowych opracowań. Jednak niezaprzeczalnym walorem pozostaje spójność wewnętrzna oraz jej empiryczne potwierdzenia wyrażające się wieloma ścisłymi współczynnikami zależności, które przytaczam za jej autorem. Oczywiście, także i w literaturze polskiej nie brakuje znakomitych uogólnień na temat etiologii nieprzystosowania społecznego i przestępczości młodzieży, dynamiki i struktury tych zjawisk. Są one jednak rozproszone i nie układają się w możliwie koherentny obraz zjawiska multidymensjonalnego, zwanego zaburzeniami społecznego oraz indywidualnego funkcjonowania człowieka.2
ZAŁOŻENIA OGÓLNE
Podstawą sformułowania koncepcji regulacji zachowania przestępczego była teoria kontroli społecznej T. Hirschiego. Według niego każda jednostka może dokonywać przestępstw, ponieważ podstawowe więzi łączące ją z konformizującym społeczeństwem i ładem społecznym zostały nadwerężone lub zerwane.
Najistotniejszymi składnikami owej więzi, zdaniem T. Hirschiego (1969), są:
- przywiązanie (attachment) — będące rodzajem przymusu psychologicznego w przestrzeganiu norm ze względu na emocjonalną więź z innymi;
2 Na szczególną uwagę zasługują prace L. Mościckiej (1970); H. Malewskiej, V. Pey-re (1973); H. Kołakowskiej-Przełomiec (1977); K. Ostrowskiej (1981); E. Żabczyńskiej (1983) i A. Siemaszko (1987,1993). Nie sposób wymienić, choćby ważniejszych, prób analizy zjawisk podejmowanych ostatnio przez tzw. badania resortowe i międzyresortowe, w których — o ile mi wiadomo — uczestniczą już dziesiątki badaczy. Problem badawczy CPB 08-03, koordynowany przez IPSiR UW, oraz programy koordynowane przez WSPS uwzględniają przeszło 30 tematów dotyczących bezpośrednio problematyki patologii społecznej młodzieży, jej odmian i specyfiki, a zwłaszcza genezy, fenomenologii oraz mechanizmów psychospołecznych przestępczości nieletnich i młodocianych.
57
— zobowiązanie (commitment) — będące rodzajem przymusu wynikającego z rachunku strat i zysków w przestrzeganiu uznanych społecznie norm;
— zaangażowanie (involvement) — będące zaabsorbowaniem jednostki postępowaniem zgodnym z normami z uwagi na zbyt wysokie koszty, które musiałyby ponieść, nie akceptując konformistycznego porządku instytucjonalnego (w rodzinie czy szkole);
— przekonania (belief) — które obligują jednostkę do zachowań konformistycznych wobec społeczeństwa, przy założeniu, że istnieje wspólny dla niego system wartości i norm, czyli tzw. normy ogólnospołeczne. Jednakże dla autora integracyjnej teorii zachowania przestępczego koncepcja T. Hirschiego wydała się niewystarczająca. Pomija bowiem wiele istotnych czynników natury społecznej, wynikających z porządku społecznego. Do czynników zewnętrznych należy m.in. chronienie dziecka, dozorowanie, kontrolowanie i wymierzanie kar przez agendy socjalizujące, a wewnętrzne wynikają z internalizacji norm oraz ich przestrzegania. W gruncie rzeczy teoria T. Hirschiego nie udziela odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie przekraczają normy, o których zasadności i słuszności są przekonani, bo to, że różnią się stosunkiem do określonych norm i zakazów, jest nader oczywiste i chyba nie wymaga wyjaśnienia.
Tak więc nieco zmieniono propozycje teoretyczne T. Hirschiego na podstawie klasyfikacji Empeya (1977) oraz uwzględniono psychoanalityczny aparat pojęciowy. Uznano, że przestępstwo lub wstrzymanie się od niego zależy od przebiegu socjalizacji jednostki. Proces ten jest uzależniony od:
a) stopnia kontroli (wyuczonego w procesie powściągania naturalnych impulsów oraz poszanowania innych osób);
b) siły powściągów i ograniczeń wywieranych na jednostkę z uwagi na
typ więzi łączącej ją ze społeczeństwem.
Ostatecznie więc uznano za istotne w wyjaśnianiu zachowania dewiacyjnego cztery typy zmiennych: przywiązanie, zaangażowanie oraz dwa rodzaje powściągów: wewnętrzny oraz zewnętrzny (zastępując tym samym dwie składowe funkcjonujące uprzednio jako przekonania (belief) oraz zobowiązanie (commitment); pierwsza odpowiada powściągowi wewnętrznemu (belief), druga — zewnętrznemu (commitment).
Starając się uwzględnić różne nurty myślenia, autorzy przywołali koncepcje psychospołecznego rozwoju dziecka (od prymitywnych do coraz bardziej finezyjnych form zachowania się) oraz nawiązali do koncepcji kryminologicznych wiążących notoryczne popełnianie przestępstw przez jednostkę z tzw. uogólnionym antagonizmem destruktywnym. Tak więc wzbogacono pierwotny model wyjaśniający zachowania przestępcze dwiema dodatkowymi zmiennymi, które były kontrolowane
58
w trakcie prowadzenia badań weryfikujących, tj. poziomem rozwoju psychicznego oraz antagonizmem destruktywnym. Przyjęto hipotezę, że im bardziej zaznaczona będzie prymitywizacja rozwoju psychicznego lub im bardziej żywotny będzie antagonizm destruktywny, tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie dokonane przestępstwo i jego waga będzie większa (Leblanc 1983). Im bardziej nieletni będzie opóźniony w rozwoju psychicznym, tym częściej będzie wybierał przestępcze formy zachowania oraz im częściej będzie to robił, tym większy będzie antagonizm destruktywny marginalizujący jego zachowania.
Dysponując modelem wyjściowym zawierającym sześć podstawowych zmiennych niezależnych oraz zmienną zależną (zachowania przestępcze), można zakładany typ związków przedstawić graficznie (schemat 3).
W sposób nieco uproszczony schemat ten można przekształcić dla celów dydaktycznych w model bardziej klarowny, obejmujący trzy klasy zmiennych niezależnych i zmienną zależną (zachowania przestępcze).
Przywiązanie się do osób
Zaangażowanie się w instytucjach socjalizujących
Niski poziom rozwoju życia psychicznego
Schemat 3. Zależności między zmiennymi modelu wyjściowego (Leblanc 1983)
Więzi osobiste i społeczne
Powściągi
|
|
Zachowania przestępcze
|
|
|
|
Poziom rozwoju osobowości
Schemat 3a. Uproszczony model wyjściowy
59
Zakłada się, że zachowanie przestępcze wynika z jednoczesnego oddziaływania słabości więzi społecznych i międzyosobowych oraz zaznaczonego opóźnienia w rozwoju psychicznym jednostki. Jednak probabilistyczny wpływ wspomnianych czynników jest wyraźnie „upośredniony" poprzez obecność czynników zwanych „powściągami" (kontrolą zewnętrzną i wewnętrzną). Spełniają one funkcję ostatniej bariery, przez którą mogą przejść naciski antysocjalne wynikające np. z presji przestępczego środowiska. Przedstawione modele badania zależności między zmiennymi zostały, jak się okaże, znacznie wzbogacone na poziomie ich operacjonalizacji.
ZAŁOŻENIA BADAWCZE
Przedstawione wyżej założenia zweryfikowano w badaniach empirycznych obejmujących chłopców z Montrealu. Z próby podstawowej — liczącej 3070 nieletnich dziewcząt i chłopców, odpowiadających na pytania kwestionariusza dotyczące tzw. przestępczości ukrytej w 1974 r. — wybrano ponownie w 1976 r. próbkę 458 chłopców (Frechette, Leblanc 1979). Na niej dokonano drobiazgowych badań uwzględniających zmienne typu społecznego i psychologicznego. Ponadto zrealizowano badania kryminologiczne dotyczące przestępczości badanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Wiek badanych kształtował się w granicach 12-16 lat.
W ramach analizy statystycznej zebranego materiału empirycznego m.in.:
— przestudiowano interkorelacje między zmiennymi, a następnie — dzięki zastosowaniu analizy regresji wielokrotnej — uchwycono związki statystyczne między zmiennymi (niezależnymi i pośredniczącymi) a zachowaniem przestępczym (jego nasileniem i wagą czynów przestępczych);
— porównano współczynniki zależności;
— zastosowano analizę korelacji kanonicznych tam, gdzie wymagały tego względy metodologiczne, tj. w przypadkach korelowania wielu zmiennych;
wykonano wykresy obrazujące siłę związków między zmiennymi, a niektóre z nich zostały zamieszczone w niniejszym tekście (Leblanc 1983).
WYNIKI BADAŃ
Oczywistym poniekąd zabiegiem było operacjonalizowanie każdej zmiennej oddzielnie. Np. zmienną „przywiązanie" mierzono za pomocą pięciu wskaźników, takich jak: komunikacja wewnątrzrodzinna, przywiązanie do rodziców, poszanowanie nauczycieli i autorytetów oraz
60
przywiązanie do przyjaciół z kręgów podkultury przestępczej. Analogiczne operacje wykonano w odniesieniu do każdej zmiennej kontrolowanej w badaniach.
Uzyskane rezultaty pozwalają stwierdzić, iż pierwotną formą przywiązania, rzutującą na inne związki, są więzi między dziećmi a rodzicami. Najbardziej kryminogennym czynnikiem okazuje się, zgodnie z uprzednimi przypuszczeniami, styczność z przestępczymi przyjaciółmi, a następnie — brak poszanowania autorytetów, zaburzona komunikacja rodzinna oraz brak przywiązania do rodziców jako osób socjalizujące znaczących. (Wnioskuję za autorem na podstawie współczynników korelacji prostej). Podobny obraz powiązań jawi się na podstawie analizy mierników korelacji wielokrotnej (patrz: schematy 4-9).
Komunikacja w rodzinie
|
|
|
.44
|
.32
1
|
|
|
^ '"
|
Poszanowanie autorytetów
|
-.25
-.32
Schemat 4. Miary przywiązania do osób a zachowania przestępcze
•-.23
Schemat 5. Miary angażowania się w instytucje a zachowania przestępcze
61
Ze względu na bogatą dokumentację statystyczną w postaci schematów zależności między zmiennymi ich interpretację można pozostawić Czytelnikowi, przy założeniu, iż dysponuje choćby elementarną znajomością statystyki opisowej.
Powściągi społeczne (kontrola)
Schemat 6. Interkorelacje komponentów modelu
Nieprzystosowanie społeczne
Schemat 7. Poziom rozwoju psychicznego a zachowania przestępcze
Agresywność
.57
Alienacja
.39
.36
Schemat 8. Antagonizmy a zachowania przestępcze
62
Nieprzystosowanie społeczne
.60
.50
Alienacja
|
_--— -51 """*"'
|
rsycnoiyzm
|
|
|
|
|
|
Schemat 9. Korelaty osobowościowe a zachowania przestępcze
Załączone schematy należy odczytywać, uwzględniając znak oraz wartość współczynnika korelacji prostej. Na przykład ze schematu 4 można wywnioskować to, co zostało nieco wyżej powiedziane oraz to, iż bezpośredni wpływ na przejawianie zachowań przestępczych mają:
- styczność z przestępczymi kręgami przyjaciół i kolegów (0.44);
- nieposzanowanie autorytetów (-0.32);
- zaburzona komunikacja w rodzinie (-0.29) itd.
Niezależnie od wielu możliwych drobiazgowych interpretacji zebranego materiału empirycznego, którego ilustracją są przytoczone wcześniej obrazy zależności między zmiennymi, skoncentrujemy się raczej na wątku głównym. A więc powróćmy do modelu wyjściowego. Został on w trakcie badań, jak widać, nieco zmodyfikowany, ale możemy odczytać, że podstawowe hipotezy sformułowane przez M. Leblanca potwierdziły się.
W definitywnym ujęciu „teorii regulacji zachowania przestępczego" można powiedzieć, iż słabość mechanizmów regulacji zachowania najdobitniej wyraża się w:
- ograniczonych, niedorozwiniętych więziach ze społeczeństwem konwencjonalnym (wywierającym konformizujący wpływ na zachowanie), r = 0,43;
- ograniczonym (wręcz prymitywnym) rozwoju psychicznym jednostki, r = 0,43;
- deficytach powściągów społecznych (czyli mankamentach i dysfunk-cjonalności kontroli wewnętrznej oraz kontroli społecznej zewnętrznej), r = 0,60.
Słabość mechanizmów regulacji zachowania, na które wskazuje autor omawianej koncepcji, nie zawsze prowadzi do zachowania przestępczego, ale może stać się istotnym czynnikiem sprzyjającym marginalizacji
63
jednostki i przejawianiu przez nią lżejszych form nieprzystosowania społecznego. Bywa i tak, że trudności adaptacyjne mogą występować przejściowo u młodzieży zupełnie dobrze funkcjonującej społecznie.
Solidne i trwałe więzi ze społecznością, rodziną oraz konstruktywnymi grupami społecznymi, skojarzone z normalnym rozwojem psychicznym nieletniego, czynią go wrażliwym na rozmaitego rodzaju powściągi natury wewnętrznej i zewnętrznej. Tym samym uodporniają go na przyjmowanie wzorców zachowania przestępczego, nieprzystosowawczego, a więc — umożliwiają łagodniejsze wchodzenie w „rolę adolescenta". Innymi słowy: z uwagi na stan „powściągów" — będących pochodną procesów socjalizacyjnych oraz innych czynników wymienianych przez teorię jako istotne w generowaniu różnego rodzaju zachowań, mniej lub bardziej odchylonych od normalnego społecznego rozwoju — można wyodrębnić rozmaite stopnie desocjalizacji (wadliwego przystosowania).
M. Frechette (1980) oraz M. Leblanc (1980) na podstawie rozległych studiów psychologiczno-kryminologicznych (w związku z określeniem udziału i wzajemnych powiązań natury pedagogicznej, psychologicznej oraz społecznej między czynnikami kryminogennymi oraz ich konsekwencjami dla zachowań jednostki) wyodrębnili trzy oddzielne strefy kształtowania się odmian dewiacyjnego zachowania. A mianowicie: „strefę przestępczości" — wraz z takimi podtypami dewiantywnymi, jak: przestępca aspołeczny i socjopatyczny, „strefę marginalizacji", a w niej: przestępcę o strukturze neurotycznej, marginalnego, o osobowości nieadekwatnej, konformistę oraz niedojrzałego i wreszcie „strefę zsocjalizowania", w obrębie której można wyróżnić: nieletniego normalnie rozwiniętego, popełniającego wykroczenia i nieznaczące przestępstwa, oraz w normie (bez zaburzeń psychologicznych), popełniającego wprawdzie przestępstwa, lecz o aktywności przestępczej raczej „problematycznej".
IMPLIKACJE PRAKTYCZNE
Teoria „zachowania przestępczego" pozwala na sformułowanie dwojakiego rodzaju wniosków praktycznych: Po pierwsze, dotyczą one indywidualnych programów oddziaływania terapeutycznego lub resocjalizującego, w zależności od obrazu diagnostycznego oraz powiązania czynników etiologicznych. Po drugie — profilaktyki i resocjalizacji w sensie makrospołecznym, czyli prowadzenia odpowiedniej strategii polityki społecznej. Jeśli na podstawie rozpoznania diagnostycznego (uwzględniającego stan mechanizmów kontroli wewnętrznej oraz społecznej, tj. charakterystyk społecznych) uznajemy, że nieletni lokuje się w „sferze zsocjalizowania", nie ma powodu, aby przedsiębrać jakiekolwiek środki prawne (sądowe, prokuratorskie, policyjne), choć można podjąć działania
64
prewencyjne obejmujące szkołę, dom, przyjaciół i rówieśników. Gdy nieletni plasuje się w „sferze marginalizacji", można podejrzewać istnienie deficytów rozwojowych i zaburzeń osobowościowych. Zdaniem autorów jest wskazana interwencja sądowa w celu uregulowania trudności, np. poprzez skierowanie do odpowiedniej placówki konsultacyjnej czy terapeutycznej. W przypadku gdy nieletni znajdzie się w obrębie „strefy przestępczości", są wymagane działania trojakiego rodzaju: 1) kliniczno-lecznicze (leczenie zaburzeń osobowości); 2) interwencyjne typu sądowego czy policyjnego, powstrzymujące od zachowań przestępczych i chroniące społeczeństwo przed agresją; 3) typowo izolacyjne, a następnie - resocjalizujące.
WNIOSKI
Konkluzje praktyczne formułowane przez autora mają wydźwięk raczej pesymistyczny, ale jednocześnie dość realistyczny. Nie można jednakowo reagować wobec rozmaitych typów i podtypów dewiacyjnych.
Jednych należy traktować łagodniej, innych — bardziej surowo, w zależności od wagi dokonanego przestępstwa oraz czynników generujących dany typ przestępczości przejawianej przez nieletniego. Jeszcze raz potwierdza się teza, iż postępy w resocjalizacji wiążą się raczej z praktyką zróżnicowanego oddziaływania na nieletnich przestępców niż z działaniami na nich en masse, tj. kolektywnie i to niekoniecznie w imię ochrony ich podmiotowości i prawa do resocjalizacji, lecz w nadziei skutecznej obrony obywateli narażonych na niebezpieczeństwo z powodu ich przestępczej działalności.
OGRANICZENIA INTERWENCJI OPIEKUŃCZYCH, WYCHOWAWCZYCH, TERAPEUTYCZNYCH I SOCJALNYCH
OSOBOWOŚĆ JAKO FAKT I WARTOŚĆ
Chociaż istnieje wiele sposobów definiowania osobowości nie tylko w dziedzinie psychologii, to nie ma nadal, i chyba nie będzie, zgody dotyczącej rzeczywistości określonej przez ten termin. A przecież chcąc modyfikować, „zmieniać" - jak to czytamy w niektórych podręcznikach pedagogiki resocjalizacyjnej — osobowość, należałoby wiedzieć, jakie są jej zasadnicze elementy, ich wzajemne powiązania oraz jak wygląda całość
65
zwana właśnie osobowością. Problem osobowości i jej ewentualnych przekształceń, formowania, kształcenia, doskonalenia wydaje się bardziej skomplikowany, niż wygląda na pierwszy rzut oka. Jest to problem nie tylko pedagogów pragnących prostować, kształcić, formować, jednym słowem — zmieniać osobowość. Jest to znacznie szerszy problem teoretyczny, nie tylko w kontekście jednej dyscypliny naukowej, zwłaszcza psychologii, uzurpującej sobie wyłączne prawo do sensownego orzekania o tzw. osobowości.
Zauważmy, że osobowością interesują się także etycy, którzy pojmują ją raczej jako ideał, wzór osobowy, zespół pożądanych — w danym systemie etycznym — cech. Zatem jest to w gruncie rzeczy stan postulowany, zbiór wartości oraz towarzyszących im ideałów społeczno-moralnych. Tak więc można ujmować osobowość nie tylko jak fakt (system regulacji człowieka ze światem), ale również w kategoriach wartości i mówić — tak jak M. Fritzhand (1982) — o osobowości jako wartości. Zwróćmy wreszcie uwagę, że pedagodzy, wychowawcy i terapeuci mówią o osobowości jako o fakcie i wartości zarazem. Jest to więc trzeci hybrydowy sposób podejścia do problematyki osobowości (oprócz dwu wspomnianych podejść: teoretycznego (osobowość jako fakt) i aksjologicznego (osobowość jako wartość).
W sensie teoretycznym podchodzi się do niej z punktu widzenia faktów i praw. Tak podchodzą do niej między innymi psychologowie, traktując na przykład osobowość tylko i wyłącznie jako organ kierujący ciałem. W sensie aksjologicznym podchodzi się do osobowości z punktu widzenia ocen i norm. Tak podchodzi do niej etyka normatywna, rozumiana tu szeroko, nie tylko jako nauka o autentycznych wartościach moralnych, lecz również o wszelkich innych powiązanych z nimi wartościach — normach. Wreszcie z pozycji hybrydowych podchodzi się do osobowości zarówno z punktu widzenia faktów i praw, jak i z punktu widzenia akcentowanych przez badacza ocen. W szczególności tak postępuje, moim zdaniem, psychoterapia (Fritzhand 1982, s. 152).
Chodzi jednak o to, że zaproponowany wyżej podział nie oddaje pełnej różnorodności koncepcji osobowości, lecz jedynie porządkuje i upraszcza lawinę problemów tzw. personologii. Nawet teorie o ambicjach wyraźnie „teoretycznych", ujmujących osobowość jako fakt w kategoriach praw i uogólnień, nie są wolne od wartościowania. Widać to wyraźnie na modelach osobowości z kręgu psychologii i pedagogiki humanistycznej (integralnego humanizmu).
Jeden ze znanych teoretyków o szerszym spojrzeniu na problematykę osobowości w sensie teoretycznym, K. Obuchowski (1985), omawia cztery sposoby „uchwycenia" osobowości:
— pojmowanej jako mechanizm realizacji potencjałów tkwiących w człowieku (self-realisation, samourzeczywistnianie);
66
- jako odbicia sytuacji człowieka w świecie (kulturaliści);
- jako jednej z cech konstrukcji fizycznej człowieka (temperamenty, układ nerwowy);
- jako organizacji poznawczej (konstrukty, skrypty poznawcze).
Typologię koncepcji osobowości ogranicza się niekiedy do trzech podstawowych rodzajów: behawioralnej — człowiek reaktywny, psychodynamicznej - człowiek niedoskonały i poznawczej — człowiek samodzielny (Kozielecki 1977).
Można dokonać próby uporządkowania, systematyzacji dość obszernej i niejednoznacznej wiedzy o osobowości człowieka według paradygmatów związanych ze spojrzeniem na naturę ludzką oraz istotę człowieka w środowisku społeczno-kulturowym, tak jak to zrobił m.in. B.R. Hergenhahn (1984).
Wyodrębnił on m.in. następujące paradygmaty:
- psychoanalityczny (Z. Freud, C. Jung);
- socjokulturowy (A. Adler, K. Horney, E. Erikson);
- cech (G. Allport, R.B. Cattel);
- uczenia się (B.F. Skinner, J. Dollard, N. Miller, A. Bandura, W. Mi-schel);
- humanistyczno-egzystencjalny (G. Kelly, C. Rogers, A. Maslow,
R. May).
Jeśli przyjąć, że paradygmaty są pewnymi punktami widzenia na określony problem (przedmiot) podzielany przez wielu teoretyków i badaczy w danej epoce, to można byłoby chyba dorzucić jeszcze kilka innych paradygmatów dotyczących osobowości, a powstałych poza psychologią. Jednym z takich nowych paradygmatów jest koncepcja „systemu autonomicznego" sformułowana przez M. Mazura (1976).
KONCEPCJA AUTONOMU W UJĘCIU M. MAZURA
Autor prezentując koncepcję autonomu zauważa, iż jej twierdzeniami jest objęty także człowiek (ale nie odwrotnie), gdyż dysponuje cechami autonomu. Autonom — to odmiana systemu mającego zdolność samosterowania oraz przeciwdziałania jego utracie, tj. wywoływania pożądanych zmian w swym otoczeniu. Jako system składa się z wielu sprzężonych podsystemów, zwanych organami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Ich zadaniem jest przyjmowanie i przetwarzanie informacji i energii.
Wyodrębnia się trzy organy zewnętrzne i trzy wewnętrzne odpowiedzialne za stan transformacji informacji i energii pobieranych z otoczenia za pomocą toru informacyjnego i energetycznego.
Organami systemu autonomicznego są:
— receptory pobierające informacje z otoczenia;
— alimentatory pobierające energię;
— efektory oddziałujące na otoczenie;
— korelator do przechowywania i przetwarzania informacji;
— akumulator — organ do przechowywania i przetwarzania energii;
— homeostat — organ utrzymujący stan wewnętrznej równowagi dynamicznej, przeciwdziałający niekontrolowanym przepływom informacji i energii, zmniejszającym możliwości sterownicze systemu oraz zdolności do usuwania zakłóceń.
Cechy sztywne sterownicze systemu autonomicznego zostały uznane za tzw. charakter systemu. Zespół sztywnych cech sterowniczych jest nieprzerabialny. Każdy system autonomiczny ma określony charakter dający się opisać nasileniem określonych cech. W zależności od rodzaju bodźców działających na autonom reaguje on zgodnie z własnymi im-manentnymi cechami. M. Mazur wyróżnia sytuacje zgodne z danym charakterem i niezgodne, a także charaktery innych autonomów z nimi zgodne lub nie. W konkluzji stwierdza, iż własnego ani cudzego charakteru (zespołu sztywnych cech sterowniczych) zmienić intencjonalnie niepodobna. Charakter zmienia się nieuchronnie samorzutnie z upływem czasu. Kierunek zmian jest przewidywalny, podobnie jak i ich tempo. Autonom przechodzi ewolucję charakteru od tzw. egzodynamizmu, poprzez statyzm aż do endodynamizmu. Ewentualne niezgodności między charakterem a sytuacjami, w jakich się on może znaleźć lub się znajdzie, usuwa się poprzez zmianę sytuacji, a nie próby zmiany charakteru. Jeśli zachodzi trwała niezgodność między charakterami dwóch partnerów interakcji, wówczas należy zmienić partnera, gdyż próby zmiany jego charakteru lub własnego są bezowocne i rozczarowują obydwie strony. Poznanie charakteru partnera nie usuwa niezgodności, ale pozwala zrozumieć ich przyczyny (dzięki czemu można przynajmniej zyskać spokój). Walka z cudzym lub własnym charakterem nie usuwa niezgodności, ale ją uwydatnia. Jednak posiadanie określonego charakteru (bycia w określonej jego fazie) nie zwalnia z odpowiedzialności za określone zachowanie (taki już jestem i nie ma na to rady). W Mazurowskich twierdzeniach o charakterze jako zbiorze sztywnych cech sterowniczych nie mówi się o zachowaniu. Jest ono uzależnione od wielu innych cech, a więc daje się nim manipulować — jednym słowem, jest manipulowalne, sterowalne, modyfikowalne.
Najkorzystniejszy dla człowieka jest stan, gdy sytuacja jest zgodna z charakterem. Czy ktoś osiągnąwszy taki stan, zechce go określać jako „szczęście", „zadowolenie z życia", czy jeszcze inaczej, jest sprawa czysto terminologiczną
68
bez znaczenia. Niezależnie od tego, jak się go nazwie, jest to stan optymalny, lepszego więc nikt nie wymyśli (Mazur 1976, s. 278).
Charakter systemu autonomicznego jest określony przez trzy jego zasadnicze parametry:
- poziom, związany ze stanem korelatora;
- dynamizm, związany ze stanem akumulatora;
- szerokość, związaną ze sferą nieczułości homeostatu.
Jak wynika z teorii Mazura, oddziaływania interwencyjne (wychowawcze, terapeutyczne, socjotechniczne) winny być ukierunkowane przede wszystkim na przywrócenie zgodności między charakterem człowieka, na którego oddziałujemy, a sytuacjami, w których on funkcjonuje. Niemniej jednak można wymusić lub spowodować określone zachowanie, zmieniając stan korelatora, czyli działania poprzez kanał informacyjny lub oddziałując na stan akumulatora na torze energetycznym.
Jednak tego typu wymuszone oddziaływanie (np. pozbawienie, niedopuszczanie do pewnych informacji czy dóbr energomaterialnych) prowadzi do tzw. konformizacji charakteru. Interakcje między ludźmi można rozpatrywać w kategoriach ich charakterów oraz sprzężeń zachodzących między nimi. Dlatego za M. Mazurem daje się m.in. wyodrębnić jednakowe klasy charakteru połączone najczęściej solidarnością, przyjaźnią, następcze klasy charakteru związane wzajemną opiekuńczością oraz przeciwne klasy związane na zasadzie przywiązania czy miłości.
Zasadniczym celem oddziaływań interwencyjnych jest doprowadzenie do tzw. krystalizacji charakteru (dekonformizacji), czyli do takiego stadium, od którego począwszy będą powstawać decyzje zgodne z rzeczywistym charakterem zamiast z pozornym. Krystalizacja charakteru jest olśnieniem, że przyczyną męczącego oporu wobec coraz natarczywiej narzucających się decyzji nie była bynajmniej błędność decyzji, lecz błędność samej podstawy decydowania, jaką stanowił charakter pozorny, nakazujący traktować decyzje słuszne, bo wynikające z charakteru rzeczywistego, jako błędne. Towarzyszy temu uczucie ogromnej ulgi, że od tej chwili wszystko motywuje się jasno i spójnie, wiadomo nareszcie, kim się jest, jaki rzeczywiście ma się charakter (Mazur, s. 424).
Cybernetyczna koncepcja autonomu M. Mazura sformułowana w kategoriach „fizykalnych" (energia, materia, informacja), choć razi nieco humanistów swym językiem nader techniczno-technologicznym, odsłania to, co dzieje się w „czarnej skrzynce", którą m.in. jest człowiek. Podkreśla, jak nigdy dotąd żadna z teorii fizycznych, rolę wyobraźni i wyobrażeń w podejmowaniu decyzji przez system autonomiczny, czyli — w jego zachowaniu.
Pomijając chwilowo szczegółowe procesy zachodzące w tzw. korelatorze systemu autonomicznego (organie przechowującym i przetwarzającym
69
informacje), można powiedzieć za M. Mazurem, że związek między bodźcem a reakcją (SR) jest znacznie bardziej skomplikowany, niż to przedstawiają behawioryści czy prawnicy:
Prawnikom, jak przedtem psychologom, wydaje się, że reakcje człowieka zależą od bodźców i że wobec tego wystarczy zadbać o bodźce (ogłoszenie przepisów), aby wywołać pożądane reakcje (zachowania zgodne z przepisami).
Tymczasem główny łańcuch zależności jest następujący: reakcje zależą od decyzji, decyzje zależą od wyobrażeń decyzji, wyobrażenia decyzji zależą od refleksji, refleksje zależą od emocji, emocje zależą od wyobrażeń bodźców, wyobrażenia bodźców zależą od wrażeń, a dopiero wrażenia zależą od bodźców.
W dwóch miejscach tego łańcucha występują wyobrażenia. Są to wyobrażenia obejmujące informacje poznawcze (wyobrażenia bodźców) oraz wyobrażenia obejmujące informacje decyzyjne (wyobrażenia decyzji), czyli informacje o tym, jakie sytuacje bywają i co się w nich robi (Mazur 1976, s. 216).
Innymi słowy, zarówno przestępca, jak i nieprzestępca postępuje zgodnie ze swą wiedzą i wyobraźnią na temat ewentualnych skutków własnych decyzji: decyzje są zawsze takie, do jakich wcześniej powstały wystarczające warunki (s. 214).
Nawet gdyby uznać, że teoretycy mają szczególną zdolność do komplikowania zjawisk niezwykle prostych (np. motywów zachowania człowieka), to jednak należy przyznać, że teoria M. Mazura dostarcza nowych typów wyjaśnień zjawisk trudnych do uzasadnienia w ramach innych teorii. Na pytanie, dlaczego człowiek staje się przestępcą, teoria autonomu odpowiada, że z takich samych powodów staje się przestępcą, jak i nieprzestępca, tzn. człowiek działa we własnym wyobrażonym przez siebie interesie, a to, że naraża przy tym interesy innych osób (instytucji) ma znaczenie drugorzędne, lub celowo jest eliminowane ze świadomości, tak samo, jak i to, że może być złapany, sankcjonowany, więziony. Ktoś kradnie, ponieważ chce ukraść, a to, że chce ukraść, wynika z jego aktualnej struktury (s. 267), dodajmy — stanu (struktury korelatów) w korelatorze, a więc zależy to od potencjałów i przepływów mocy korelacyjnej w obrębie korelatora i homeostatu, sprzężonego z tzw. akumulatorem, odpowiedzialnego za stan i przetwarzanie energii (rozpływającej się jako moc fizjologiczna lub socjologiczna).
Jest prawdą, że człowiek może chcieć różnych rzeczy, ale w różnych sytuacjach. W określonej sytuacji człowiek chce tego, co wynika z jego aktualnej struktury. Gdyby o stanie człowieka i o stanie jego otoczenia wszystko było dokładnie wiadome, to można byłoby równie dokładnie przewidzieć, czego dany człowiek w określonej sytuacji będzie chciał i jak się w niej zachowa (s. 277).
Znając stany poprzednie i aktualne, zarówno systemu, jak i jego otoczenia, można byłoby przewidzieć jego stany przyszłe, czyli — jego zachowanie. Zadanie takie jest niezwykle trudne do wykonania lub wręcz
70
niemożliwe, a jednak z pewnym prawdopodobieństwem można powiedzieć, które z możliwych puli zachowań dojdą do skutku lub są przewidywane jako możliwe przy danym stanie korelatora oraz stanów określonych przez parametry homeostatu i akumulatora. Zwłaszcza gdy wiemy, które sytuacje, w jakich człowiek się znajduje, są zgodne, a które - niezgodne z jego charakterem.
Jak więc łatwo zauważyć, jest to teoria wyraźnie określająca możliwości i zakres modyfikacji interwencji pedagogicznej, terapeutycznej, uwzględniająca tzw. podatność na wpływy i odcinająca się od hasła „resocjalizacja bez granic" czy „edukacja bez granic". Na innego rodzaju ograniczenia wskazują teorie typu etycznego, o czym będzie mowa w dalszej części pracy.
Teoria układu samodzielnego M. Mazura uświadamia nam, że próby modyfikacji ludzkiego charakteru są skazane na niepowodzenie. Inne teorie wskazują również na ograniczony zasięg modyfikacji w strukturach organizacyjnych i funkcjach osobowości człowieka. Nakładają się jeszcze na to i inne ograniczenia wynikające z nauki o moralności. Czy i do jakich granic mamy prawo interweniować w tzw. prywatny, mniej lub bardziej intymny świat człowieka? Co może stanowić usprawiedliwienie dla potencjalnych „modyfikatorów" osobowości? W świetle istniejących danych można odpowiedzieć, iż nie ma przeciwwskazań dotyczących modyfikacji określonych zachowań, zwłaszcza wówczas, gdy są one wyraźnie szkodliwe dla samej jednostki lub jej otoczenia społecznego. Ale czy wolno modyfikować postawy, przekonania, światopogląd, nawet wbrew pragnieniom zainteresowanych osób? Jednak ograniczenie się tylko do modyfikacji zachowań i tzw. zewnętrznego przystosowania (zgodności zachowania z normami i oczekiwaniami społecznymi) zbytnio konformizuje jednostkę i wprowadza w nowy rodzaj patologii, którego krańcem jest depersonalizacja (czyli utrata poczucia własnej tożsamości) czy zmiana orientacji wartościującej człowieka. Do jakich granic należy liczyć się z osobistym interesem pacjenta, a w jakim stopniu uwzględniać interesy jego rodziny, otoczenia społecznego czy społeczeństwa, w którym on żyje? Czy mamy np. uczynić go szczęśliwym czy pożytecznym, dobrze przystosowanym czy przeżywającym nieustanne konflikty? W zależności od typu aksjologii towarzyszącej określonemu programowi terapii, wychowania, rozmaicie odpowiada się na tego rodzaju pytania. Jednak wiadomo, że nie mogą to być zbyt arbitralne ani pytania, ani odpowiedzi. Winny bowiem uwzględniać to, co faktycznie dzieje się w człowieku i z człowiekiem w toku jego socjalizacji (por. rozdz. V „Dylematy kontroli społecznej i autonomii osobistej młodzieży").
71
SPOŁECZNA „ODMIENNOŚĆ" ŹRÓDŁEM CIERPIENIA
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: kim jest człowiek? O wiele łatwiej jest określić: kim bywa?, kim się staje? Jedni osiągają szczyty własnych możliwości, inni nie wychodzą z egzystencjalnego dołka aż do śmierci, mając poczucie krzywdy i niesprawiedliwości itp. Dlaczego, z jakich powodów tak właśnie bywa? Skąd biorą się dewianci, czyli odmieńcy, zboczeńcy, złodzieje, prostytutki, narkomani i alkoholicy? Dlaczego świat jest przepełniony zbrodnią, przestępstwem, dziwacznością i chorobą? Dlaczego niektórzy urodzili się karłami czy z wodogłowiem, z mikrocefalią itp.? Dlaczego nie brakuje dziwaków, ekscentryków, psychopatów, chorych psychicznie, obłąkanych polityków czy po prostu - niewidomych i głuchych, niepełnosprawnych, których mamy zwyczaj nazywać „sprawnymi inaczej"? Dlaczego i po co to „inaczej"? Czy świat nie mógłby być mniej skomplikowany i piękniejszy?
Czy wolno zestawiać tylu różnych „odmieńców" w jednym szeregu, czy samo ich wyodrębnienie nie pogłębia różnic między ludźmi, zwłaszcza „ludźmi dobrej woli", którzy przecież „pragną i łakną sprawiedliwości". Niosą serce na dłoni, są hojni i dobrotliwi, mają szlachetne i szczere intencje, oddają majątki na ubogich, poświęcają zdrowie i życie dla sprawy narodu, społeczeństwa, dla innych i innym. Ci też chyba są „odmieńcami". A jednak intuicyjnie czujemy, że to jacyś inni „odmieńcy" niż kryminalni czy psychotyczni. Ci wszyscy to przecież ludzie, nasi współbracia. Chce się powiedzieć tak, jak kiedyś Edward Stachura: „Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba...", ale czy rzeczywiście starczy? Czy nie trzeba, przynajmniej z niektórymi z tych typów, jakoś walczyć, a może eliminować bardziej lub mniej delikatnie ze zdrowej tkanki życia społecznego? Ale czy sama tkanka społeczna nie jest już przeżarta patologią i zrogowaciała, gdyż to ona właśnie tychże ludzi produkuje? I tu zamyka się błędne koło źródeł tzw. dewiacji.
Warunkiem zdrowia indywidualnego jest zdrowie zbiorowe i vice versa. Potrzeba nam rozumienia odmienności innych, ale i umiejętności obrony własnej autonomii w sposób ludzki, cywilizowany, bez zbędnej dzikości, agresji, która zaczyna się od nas samych. Dana jest nam jako popęd, który ma służyć etyce wzajemności, miłości i altruizmu. Walkę ze złem należy rozpoczynać od siebie samego, od określenia granic własnej tolerancji zła zgodnie z zasadą: „miłuj bliźniego swego, jak siebie samego". Zło zaczyna się tam, gdzie pojawia się egoizm i narcyzm, gdzie łamie się prawa przyrodzone, nazwane „prawami człowieka". Dlatego też zacytowana zasada ewangeliczna o miłości bliźniego, mająca rozmaite wersje świeckie, staje się pewnego rodzaju antidotum na wszelkie zło. To nic, że jest nieco naiwna w świecie, w którym „etyka kłów
72
i pazurów" zdaje się niepodzielnie dominować. „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" — to nieco inna wersja „miłości bliźniego", nawiązująca do etyki wzajemności. Zgodnie z nią, jeśli wyrządzasz zło komuś, musisz się liczyć z tym, że i tobie zło wcześniej czy później się przytrafi. Zabijając i krzywdząc bliźniego, dajesz tym samym prawo do skrzywdzenia lub zabicia ciebie samego.
Miarą twego stosunku do innych ma być miłość własna. Twoje „ja" jest swoistego rodzaju „centrum świata", obiektem środkowym twych ustosunkowań wobec innych ludzi. Jeśli naprawdę kochasz siebie, a nie tylko zniekształcone własne odbicie, to potrafisz kochać i innych prawdziwą miłością. Jesteś gotów do działania i poświęceń na rzecz słabszych i potrzebujących pomocy, jesteś gotów do naturalnego altruizmu. Tym samym więc zanikają motywacje agresywne, niszczycielskie, mściwe w stosunku do bliźnich. Wykształca się dzięki temu również niezwykła sztuka przebaczania innym (tak jak i sobie), sztuka tolerowania ludzkich odmienności, dziwaczności i dewiacji.
Gdy nie akceptujesz siebie, gdy siebie nienawidzisz, gdy nie jesteś w „zgodzie ze sobą", popadasz w konflikty z innymi. Uważasz ich za obcych, tak jak ty sam jesteś obcy i nienawistny w stosunku do siebie. Stajesz się częścią chaosu, którego nie możesz opanować, który ogarnia twoje kontakty z innymi, twój subiektywny świat wyobrażeń. Pozostaje tylko rozpaczliwe prawo „dżungli" — jeśli nie zabiję lub nie zniszczę, to oni mnie zniszczą, zabiją, dokuczą lub w jakiś inny sposób zaszkodzą. Przeradzasz się powoli z gołębia w jastrzębia, z jastrzębia w dzikiego tygrysa, a jeśli zabraknie energii, stajesz się niezrównoważonym psychotykiem, alkoholikiem, narkomanem czy wiecznym frustratem, wobec którego cały świata zawinił. W końcu nic dla ciebie nie ma żadnej wartości, stajesz się nihilistą, „bez czci i wiary".
Zła w całości wyeliminować ze świata niepodobna, ale można je zdecydowanie ograniczyć. Zacznijmy walkę z nim od siebie samych, a nie od walki z innymi, którzy drażnią nas swoją odmiennością w zakresie myślenia, odczuwania i działania. Odmienność cudza bywa również źródłem przeżycia niezwykłości, źródłem swoistej iluminacji, że my sami możemy być inni, niż jesteśmy, że możemy być lepsi, doskonalsi. Odmienność inspiruje, wyrywa ze schematów i utartych ścieżek. Prowadzi do poszukiwania niestandardowych metod i sposobów działania w życiu codziennym, bywa ze wszech miar twórcza. Wielkie postacie historyczne, twórcy, mistycy czy zwykli rzemieślnicy, którzy stali się przez swą inność artystami, dowodzą tego ponad wszelką wątpliwość. Z jednej zatem strony inność ma swe reperkusje patologiczne (dewiacja negatywna), z drugiej zaś — pozytywne, prozdrowotne, kulturotwórcze (dewiacja pozytywna).
73
Ocena jakości danej odmienności zależy zatem od skutków społecznych i indywidualnych, które dana odmienność przynosi. Niezwykłość, nadzwyczajność kojarzy się w potocznym rozumowaniu z czymś raczej pozytywnym, cudownym, niepowtarzalnym, oryginalnym w swej istocie. Graniczy niekiedy z cudem, a więc wydarzeniem nadnaturalnym, pojawiającym się tylko raz, w określonym miejscu w czasie historycznym. Pragnienie przeżycia czegoś niezwykłego, olśniewającego, ekscytującego leży u podstaw motywacji do zachowań pożądanych, cenionych, ale także i do zachowań patologicznych, potępialnych. Niezwykłość, odmienność, inność ma zatem naturę dwoistą, by nie powiedzieć — poliwalentną. Wyrazem tego są legendy, baśnie, mity czy rozmaite święte księgi, w których opisano zjawiska niezwykłe, nieprzeciętne, które się zdarzyły, lub mają się zdarzyć, choćby takie, jak stworzenie i zagłada świata, historia grzechu i występku czy historie wielkich miłości, przyjaźni i zdrad. Jak łatwo zauważyć, są tam łamane jakieś dotychczas obowiązujące kodeksy etyczne, występuje przeciwstawienie się woli bogów lub Boga, sprzeniewierzenie się jakiejś istotnej wartości chroniącej dobro bliźniego, osoby ludzkiej, zbiorowości, mniejszości etnicznej, ludzi słabszych. Niekiedy jednak niezwykłość szokowała swoją nadzwyczajnością do tego stopnia, iż ją uświęcano, sakralizowano, nadawano status świętości (numinosum tremendum), tak jak to zdarzało się w plemionach „prymitywnych" z niezrównoważonymi psychicznie szamanami i czarownikami, kapłanami mającymi kontakt bezpośredni z bóstwem czy przeżywającymi ekstazy mistyczne — świętymi wszelkich maści. Również i współcześnie znamy przypadki „opętania" liderów tworzących sekty pseudoreligijne, opierające się zarówno na wartościach chrześcijańskich, jak i pozachrześcijańskich.
Odmienność, niezwykłość, nadzwyczajność, oryginalność — bywają ambiwalentne, ponieważ niosą zarówno wartości pozytywne, jak i negatywne. Budzą podziw, ale i grozę, uwielbienie i nienawiść. Wywołują reakcję „lęku i drżenia", choćby: wizję apokalipsy — totalnej zagłady świata, spowodowanej odruchem nienawiści jednego z szaleńców mających dostęp do czerwonego guzika atomowego. Jednak niezwykłość kojarzy się również z nadzieją na uzdrowienie „beznadziejnej sytuacji" czy na zbawienie, z wiarą w możliwość przetrwania jakimś cudownym „wyjątkowym" sposobem (rytualna ofiara, cierpienie, modlitwa, znajomość kodu, zaklęcia, słowa-klucza, magii itp.). Tak więc niezwykłość i odmienność pojawiające się w toku codziennych zdarzeń kojarzą się jakoś z zachwianiem porządku i ładu tzw. potoczności, w której przeciętnemu śmiertelnikowi jest względnie dobrze i swojsko. A przecież wyrywają również człowieka z tej za małej już dla niego kolebki, jaka daje mu potoczność i codzienność, i wprowadzają go w nowe regiony, dzięki czemu
74
może on docenić piękno i urok odmienności, mimo że jej się obawia. Tak więc zjawiska potworne, przerażające, takie jak rewolucje i zbrodnie, totalna zagłada świata — to przejawy dążności człowieka do „indywidualnej tożsamości". Tworzenie dóbr materialnych i duchowych, odkrywanie nowych możliwości, wynalazczość, uzdrowienie beznadziejnych przypadków, „ratowanie" gatunku ludzkiego przed zagładą, jego „zbawienie" — to także przejawy niezwykłości. Wiadomo jednak, że przypadki cudownego nawrócenia się jednostki ludzkiej na właściwą drogę czy po prostu jej „resocjalizacja", zarówno w skali właśnie „jednostkowej", jak i zbiorowej — to rzadki fenomen, czyli — „niezwykły".
Jedną z niezwykłych form ludzkiego zachowania jest skrajna agresywność i przemoc, będąca przedmiotem zainteresowania pedagogiki resocjalizacyjnej. Jakie są jej źródła, zwłaszcza tej irracjonalnej, dziwnej?
Analiza psychologiczna zachowań agresywnych wskazuje zwykle na kilka intencji pobić, uszkodzeń ciała, zabójstw:
- Pragnienie doznania przyjemności związanej z rywalizacją, ryzykiem i ekscytacją jako stanami ekstremalnymi, porównywalnymi do orgazmu, uniesienia związanego z wyrwaniem się ze szponów szarej codzienności i zwykłości. Towarzyszy temu cały zespół przeżyć charakterystyczny dla hazardzistów typu „rosyjska ruletka", której normalny człowiek zaakceptować nie jest w stanie. Pragnienie ekscytacji, przeżycia swoistego „święta" i niezwykłości jest tym większe, im częściej tego rodzaju uczucia towarzyszyły aktywności przestępczej nieletniego oraz im wcześniejsza była kariera przestępcza nieletniego lub im wcześniej doznawał takich stanów (Cusson 1981).
- Przywłaszczenie, które w świadomości napastnika, sprawcy przestępstwa, może nastąpić w sytuacji całkowitego unieszkodliwienia ofiary, tj. jej zabójstwa w celu zatarcia śladów prowadzących do ewentualnego rozpoznania itp.
- Zemsta i nienawiść zgeneralizowana na wszystkich ludzi lub na ich pewne kategorie czy pojedyncze osoby za doznane lub urojone krzywdy, których doświadczył sprawca.
- Pragnienie władzy i dominowania nad słabszym, przerażonym i upokorzonym człowiekiem, wynikające z sadystycznych potrzeb pojawiających się u wielu ludzi wskutek stosowania przez rodziców wadliwych technik socjalizacyjnych.
Jednak za każdym razem decyzję podejmuje sprawca. Decyzja taka jest zwykłe świadoma, pociąga za sobą zawsze ryzyko walki z ofiarą, walki z pościgiem (potencjalnymi organami ścigania przestępczości), wreszcie obejmuje ryzyko walki z samym sobą, gdy pojawiają się wątpliwości co do sensowności lub absurdalności podejmowanego czynu. A gdy się działa w grupie przestępczej, pojawia się obawa o solidarność
75
wewnątrzgrupową, „pękanie" świadków, lojalność, przypisywanie sobie lub zrzucanie odpowiedzialności, „wrabianie" innych itp. Krótko rzecz ujmując, „przestępca nieletni" nie ma łatwego życia, choć nieco łatwiejsze, jeśli idzie o konsekwencje niż dorosły. W gruncie rzeczy każdy adolescent ma skomplikowane życie, pełne kryzysów i załamań, frustracji i stresów. Ale nie wszyscy nastolatkowi są na tyle agresywni, aby tę agresję rozładowywać poprzez atakowanie i zabijanie przypadkowych przechodniów czy osób z góry upatrzonych na „ofiary". Każdy adolescent ma świadomość, czym jest życie ludzkie i jakie są konsekwencje zabicia nożem, kijem itp. I choć młody wiek może wiele usprawiedliwić, to przecież nie da się obronić tezy, iż np. 15-latek nie rozumie własnych działań agresywnych, ponieważ sam był niegdyś ofiarą agresji czy odtrącenia emocjonalnego. On dobrze wie, co robi i wie również, że to jest niedopuszczalne, ale neutralizuje ewentualne wyrzuty sumienia poprzez przyjęcie jakiejś upraszczającej ideologii, w której człowieka, bliźniego, degraduje się do poziomu rzeczy, szmaty, szczura, pasożyta itp.
Niektórzy głoszą pogląd, iż każdy akt agresywny, każde przestępstwo wobec kogokolwiek daje innym symetrycznie prawo do sprawiedliwej odpłaty, czyli kary, albo przynajmniej wyrównania rachunku na zasadzie „oko za oko, ząb za ząb". Ilekroć uderzasz bliźniego, tylekroć pozwalasz, aby cię uderzono. Jeśli zabijasz, dajesz prawo do zabicia ciebie. Jednak z góry wiadomo, że ten typ rozumowania jest nie do przyjęcia dla współczesnych, cywilizowanych społeczeństw i ich legislacji.
Mamy ustawy i kodeksy, a także rozbudowany aparat wykrywania i ścigania przestępczości. Mamy system edukacyjny, system polityki społecznej, systemy ochronne i programy zapobiegawcze. Ale nade wszystko mamy Powszechną Deklarację Praw Człowieka i Konwencję Praw Dziecka. Człowiek dziecko jest podmiotem prawa nie tylko narodowego, ale i międzynarodowego. Tzw. trudne dziecko nie jest traktowane jako przestępca, ale jak nieletni popełniający czyny karalne, za które odpowiedzialność jest ograniczona aż do okresu dorosłości. Znamiona czynu przestępczego są, a czynu nie ma! Zupełnie jak w przypadku niepoczytalności dorosłego! Czy wobec tego należałoby coś zmienić, podejmować jakieś inne decyzje niż te, które względem nieletnich są podejmowane przez polski wymiar sprawiedliwości? Czy orzecznictwo jest tutaj wadliwe? Być może, ale niekoniecznie. Być może środki, które się orzeka, nie spełniają zakładanych funkcji. Czy schroniska dla nieletnich i zakłady poprawcze mogą spełniać przypisywane im funkcje? Czy rzeczywiście resocjalizowanie nieletnich jest skuteczne i w jakim zakresie, skoro przecież fala przestępczości nieletnich wyraźnie zalewa nasz biedny, mający wiele innych problemów kraj? Kto i co konkretnie (jaki resort),
76
za czyim pośrednictwem miałby to zrobić? I czy wreszcie może zrobiono coś w tym kierunku, tylko tego nie widać?
W tej części wypowiedzi zwrócę uwagę na to, co faktycznie zrobiono w kwestii poprawy sytuacji wywołanej tematyką „nieletni przestępcy", „brutalizacja i psychopatyzacja nastolatków i ich czynów". Powiem także o resocjalizacji nieletnich, która, jak się niekiedy słyszy, jest złudzeniem i o kwestii prewencji, czyli profilaktyki społecznej wobec dzieci i młodzieży. Myślę tu o inicjatywach państwowych i działalności pozarządowej. Z inicjatyw rządowych wymienić należy w pierwszej kolejności nowelizację ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich w dość ograniczonym zakresie. Trzeba zwłaszcza podkreślić usankcjonowanie możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego wobec nieletnich, wydanie przez ministra sprawiedliwości stosownych nowych rozporządzeń dotyczących zasad organizacji pobytu nieletnich w placówkach tego resortu, tj. w schroniskach dla nieletnich. Przy czym uwzględniono w nich także nowe typy instytucji dla nieletnich, takie jak schronisko interwencyjne, młodzieżowy ośrodek adaptacji społecznej oraz hostel. Obniżono również wiek odpowiedzialności karnej nieletnich z 16 do 15 lat na zasadzie dawnego art. 9 § 2. Tyle można powiedzieć ogólnie o działalności legislacyjnej, która jednak sama z siebie problemów narosłych od lat nie rozwiąże. Wiara w omnipotencję i permanentne nowelizacje ustawy jest naiwnością, choć dobre ustawy znacznie ułatwiają rozwiązywanie zagadnienia profilaktyki społecznej, resocjalizacji w warunkach środowiska zamkniętego i otwartego.
Od kilku lat prowadzi się reformę systemu (sieci placówek) resocjalizacji nieletnich, a równolegle do niej jest prowadzona reforma systemu kurateli zawodowej, czyli systemu probacji i profilaktyki postdeliktualnej, tj. poprzestępczej. Wprawdzie efekty działań reformatorskich są ledwie widoczne, ale jednak są, co przedstawiono w Raporcie o stanie wdrażania reformy resocjalizacji w zakładach poprawczych (Pytka 1998). Sam fakt podjęcia działań reformatorskich oraz ich wdrażanie świadczy o dostrzeganiu problemu i próbach zaradzania pogłębianiu się patologizacji zachowań nieletnich sprawców przestępstw. Wprawdzie za reformami nie idą obiecywane od dawna fundusze, choć wiadomo, że utrzymanie placówek resocjalizacyjnych dla młodzieży jest niezwykle kosztowne, ale należy mieć nadzieję, że kiedyś, tj. wkrótce, decyzje takie będą wymuszone aktualną sytuacją i pogarszającym się stanem obiektów i warunków pracy.
W sferze pozarządowej z interesującą inicjatywą wyszedł ukonstytuowany już w 1989 r. Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizującego - członek TPD i FICE, który w swej działalności rozwinął sieć środowiskowych ognisk wychowawczych aspirujących do oddziaływania profilaktycznego
77
i wychowawczego w środowiskach rodzin zaniedbanych ekonomicznie, społecznie i pedagogicznie, tworząc przeszło 200 wspomnianych ośrodków pracy socjalnej, wychowawczej i opiekuńczej na terenie całego kraju. Dziwić się jedynie należy, iż wspomniana inicjatywa z trudem toruje sobie drogę i czasami napotyka rozmaite opory resortów, które poniekąd wyręcza w realizacji zadań opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych na poziomie centralnym i terenowym. Nie bez znaczenia są również i inne inicjatywy społeczne, choćby takie jak fundacja „Jesteśmy" czy sławny na całą Polskę „Monar", a także „Markot", pomagające rozwiązywać rozmaite problemy w skali mikro-i niekiedy makrospołecznej. Instytucje te zasługują doprawdy na większe zaufanie. W tej sytuacji stworzenie sektora niepublicznego (pozarządowego) w opiece, wychowaniu, terapii jest kwestią, jak sądzę, kilku najbliższych lat, choć w krajach rozwiniętych jest to już rzeczywistość z bogatymi tradycjami, obdarzona dużym zaufaniem społecznym, mająca znaczne sukcesy na swoim koncie.
Coraz częściej przewija się w dyskusjach myśl o niewydolności państwowego, resortowego systemu opieki, wychowania i resocjalizacji na rzecz form „rodzinnych", „prywatnych" itp. Przypomnę, że pomysły sprywatyzowania zakładów poprawczych czy innych placówek o charakterze opiekuńczo-wychowawczym czy wychowawczo-resocjalizacyjnym spełzły na niczym, a inicjatywy tego typu uznano za przedwczesne lub wręcz nieodpowiedzialne. A gdyby nawet stworzono idealną sieć placówek resocjalizacyjnych dla nieletnich funkcjonujących zgodnie z najnowocześniejszymi zasadami organizacji pracy pedagogicznej (a tu dalecy jesteśmy od ideałów) i tak sieć ta nie rozwiązałaby istniejących problemów i narastającej fali przestępczości. Placówki resocjalizacyjne, jak wiemy, to ostateczność. W nich gromadzi się młodzież najbardziej zdemoralizowaną, zdeprawowaną, niekiedy bez nadziei na głębszą poprawę. I oczywiście idzie o tę część nieletnich, których złapano, ponieważ warunkiem pierwszym i koniecznym jest schwytanie sprawcy. Paradoks polega na tym, że aby być resocjalizowanym, trzeba być najpierw osaczonym i schwytanym. Nie ma mowy o dobrowolnej resocjalizacji, tak np. jak w „Monarze".
Warunkiem każdej poprawy moralnej jest uznanie sytuacji: „jestem alkoholikiem, przestępcą, grzesznikiem i złoczyńcą", następnie wyrażenie skruchy i wola poprawy, aktywne zaangażowanie w proces samo-naprawienia, samowychowania, zdrowienia, swoistego nawrócenia. Naiwnie i niezręcznie brzmią zapewne te banalne proste słowa wobec skomplikowanej rzeczywistości, w której żyje młodzież. Chce ona być tu i teraz, bez odraczania, za wszelką cenę przyjemności, rozrywki, sukcesu i „szmalu". A czasy nie sprzyjają ani refleksyjnemu trybowi życia, ani
przestrzeganiu zasad moralnych, prawnych czy obyczajowych. „Świat stoi na głowie" — skonstatował kilka wieków temu M. Montaigne. Świat nie przystaje do nas, a my do świata — oto wiecznie aktualne przesłanie młodzieżowe: stąd bunt, protest, kontestacja, podkultury, których ideologii niepodobna pojąć lub jej po prostu nie ma, ale są działania, zawsze agresywne, antyspołeczne, buntownicze, terrorystyczne. Chcemy wolności i miłości — jeśli nie, to ją wymusimy, nawet gdyby przyszło zabijać. Oto ideowe źródła młodzieżowej zbrodni. Przecież sami dorośli uczą, iż każdy, dziecko czy adolescent, ma prawo do własnej podmiotowości, nawet negatywnej. Jeśli to prawda, to każdy ma prawo do dysponowania sobą, własnym ciałem, życiem, postępowaniem, w tym także — do śmierci samobójczej, którą wielu nastolatków popełnia. A przecież to także odmiana agresji, tyle że skierowana przeciwko sobie i niesie ona również lawinę dramatów rodzinnych, załamań i frustracji rodzicielskich. Jednak to już odrębne zagadnienie. Jeżeli wspominam o nim, to tylko po to, by wskazać, że w sytuacji ciężkiego niezadowolenia, znudzenia, wyczerpania, rozwijane są przez nastolatków dwie strategie: ataku lub rezygnacji. Każda z nich ma swoje negatywne skutki, każda z nich prowadzi w krańcowych postaciach do nieszczęścia. Przy czym groźniejszą zwykle bywa każda forma agresji, czyli — strategia ofensywna. A przecież właśnie jej uczymy w domu, w szkole, w pracy, przyjmując półświadomie i bezrefleksyjnie zasady etyki „kłów i pazurów", a o wiele rzadziej odwołujemy się do etyki rezygnacji, samoograniczenia, tolerancji bliźniego itp. Ewangeliczna zasada nadstawiania drugiego policzka we współczesnym świecie wydaje się śmieszna i anachroniczna. Dlatego też, jeśli w wychowaniu, nauczaniu, praktyce społecznej dominuje etyka przedsiębiorczości i ataku, aktywności, rywalizacji — nie dziwmy się, że z naszych dzieci wyrastają młode wilki i kruki gotowe rozerwać na strzępy wszystko, co blokuje im ekspansję przyjemności, dobre samopoczucie czy sukces.
Dotykam tu kwestii zbłąkania aksjologicznego współczesnej pedagogiki, nie tylko resocjalizacyjnej. Z jednej bowiem strony chcemy, by dzieci i młodzież były wolne, uzdolnione, szczęśliwe i wspaniałe, z drugiej zaś - poprzez aparat kontroli społecznej systematycznie je obezwładniamy, zawłaszczamy emocjonalnie, odmawiamy prawa do samodzielności i powolutku ubezwłasnowolniamy nakazami i zakazami, których obecność wywołuje bunt i protest przybierający niekiedy formy przestępcze. Przez sam fakt, że dziecko nie popełnia „przestępstwa", a jedynie czyn karalny, który w gruncie rzeczy nie jest karalny, ponieważ środki wychowawcze i poprawcze, które mamy do dyspozycji, nie są legę artis karami w ścisłym sensie, zdejmujemy z niego odpowiedzialność karną, choć przecież pozostaje jeszcze odpowiedzialność moralna, o której na zbyt
79
często się zapomina. Stąd rodzi się poczucie braku winy u znacznej części podsądnych sądów rodzinnych: skoro nie zastosowano żadnej sankcji, postępowanie umorzono, to w gruncie rzeczy czyn naganny zgłoszony przez policję sam w sobie nie jest zły w żadnym sensie. Skoro nie jest karalny, to znaczy, że jest dopuszczalny. I w ten oto sposób dochodzi do neutralizowania jako niegroźnych, banalnych rozmaitych wykroczeń — kradzieży, pobić, nadużyć itp. - przez samych nieletnich, w czym jakby pomaga sam wymiar sprawiedliwości wraz z obrońcami nieletnich z urzędu. Co więcej, bywa i tak, że sędzia niekiedy czeka, aż nieletni popełni jakieś „istotne" przestępstwo, by mógł go skierować do zakładu poprawczego, gdy wyczerpią się i okażą nieskuteczne inne, łagodniejsze środki. Natomiast w zakładzie poprawczym, jeśli wychowanek jest kłopotliwy, wcześniej niż inni może dostać warunkowe zwolnienie i sprawa wraca do punktu wyjścia. Nie jest to praktyka nagminna, ale takie przypadki się zdarzają. Dlatego też utyskiwania dyrektorów placówek na ciężką pracę w zakładach poprawczych, brak środków czasami mnie śmieszą, zwłaszcza że sami niekiedy po wielu latach pracy domagają się zaostrzenia postępowania z nieletnimi. Wręcz żądają więzienia dla nieletnich, ponieważ młodzież jest coraz trudniejsza i trudno sobie z nią poradzić w warunkach zakładu poprawczego.
Trudno nie wsłuchiwać się w opinie i postulaty dyrektorów placówek resocjalizacyjnych i nie uwzględniać ich, tak samo jak trudno nie uwzględniać opinii badaczy zjawisk patologicznych i dewiacyjnych, pedagogów, psychologów i socjologów. Głosy tzw. praktyki i teorii wcale nie przystają do siebie. Wszak już dawno dowiedziono, że systemy dyscyplinarno-izolacyjne są nieskuteczne i nie ma w nich krzty resocjalizacji. Czemu więc pojawiają się głosy o przywrócenie rygoru i dyscypliny? Z wielu powodów. Między innymi dlatego, że dawne wzorce wychowawcze są już nieaktualne. Nowe wzorce jeszcze się nie zakorzeniły, a przestępczość nieletnich znacznie się skomplikowała. Nie ma już w zakładach złodziejaszków gołębi i królików, lecz są sprawcy zabójstw, napadów z bronią w ręku, groźnych i zuchwałych włamań. Ta sytuacja stawia kadrę placówek przed znacznie trudniejszymi zadaniami, natomiast warunki pracy są coraz gorsze, prawa nieletnich coraz większe, a wychowawców i nauczycieli — coraz mniejsze. Na przykład „jeśli wychowanek zaatakuje wychowawcę, to nikt z ministerstwa się nie pofatyguje, by sprawę zbadać, gdyby zaś poturbować wychowanka, zjawi się natychmiast nadzór ministerialny, terenowy, obrońcy praw człowieka"3 itp. Tak utyskują nauczyciele i wychowawcy, którzy nie chcą już
' Wypowiedź jednego z dyrektorów schronisk dla nieletnich.
80
u siebie widzieć najgorszego elementu. Najlepiej byłoby mieć grzecznych, ułożonych, nieśmiałych chłopców czy dziewczynki, a nie nieletnich „zbrodniarzy" czy nieletnie prostytutki, złodziejki i to niekiedy w zaawansowanej ciąży, bo co z nimi w warunkach zakładu poprawczego można zrobić poza zwykłym dozorowaniem i dawkowaniem zajęć szkolnych i warsztatowych? Jaki alternatywny i wartościowy tryb życia im zaproponować?
Współczesna nauka o resocjalizacji pojmowanej jako racjonalne, zróżnicowane oddziaływanie na młodego człowieka podpowiada, iż:
- Po pierwsze, nie należy jedną miarą mierzyć poszczególnych nieletnich, że wśród nich istnieje dość duże zróżnicowanie, jeśli idzie o objawy, dynamikę i nasilenie motywacji i zachowań przestępczych, że rozmaite są źródła zaburzeń w społecznym przystosowaniu. a
- Wobec tego — po drugie — oddziaływanie należy maksymalnie zróżnicować i w ramach tego samego środka, jakim jest zakład poprawczy, stosować indywidualne programy oddziaływania naprawczego i terapeutycznego. ; i>«: i
- Po trzecie, jeżeli nawet wychowanek odmawia aktywnego uczestnictwa w procesie dobrze rozumianej resocjalizacji, można zorganizować mu konstruktywne spędzanie czasu wolnego i naukę lub zgodzić się na okresową bezczynność.
Jednak tego rodzaju postulaty wywołują opór wśród kadry przyzwyczajonej do prowadzenia kolektywistycznego, grupowego wychowania korekcyjnego.
Jak na razie, jesteśmy zobowiązani, w przypadku naruszenia przez nieletniego norm prawnych, do rozmaitych trybów postępowania, w tym także - poprawczego, które nie wyklucza przecież także i terapii czy rozmaitych odmian socjoterapii, i to jest jeden biegun zjawiska - leczenie, wychowanie, pomoc niesiona nieletniemu. Drugi biegun możliwych reakcji społecznych na przestępczość nieletnich, to — na razie hipotetycznie - zaostrzenie stylu postępowania z nieletnimi, zwłaszcza sprawcami ciężkich przestępstw poprzez zastosowanie środków penitencjarnych (areszty śledcze, więzienia, przymusowe prace) aż do ewentualnego zastosowania kary śmierci.
Pomijając względy humanitarne i zasady postępowania prawnego, penitencjarnego, które ukształtowały się w cywilizowanych państwach świata, chcę zwrócić uwagę, że owi zabójcy i bandyci są przecież produktem naszego życia społecznego, tak samo jak geniusze, święci i rozmaite inne wyjątkowe postacie. To są także nasze dzieci: synowie, córki, wnuki i prawnuki. To nie jest element obcy, ale nasz rodzinny, polski. Zachowajmy więc umiar w żądaniu drastycznych zmian, stosowania środków, które już od dawna są uznane za niedopuszczalne.
81
Kierunek godny rozwinięcia - to znana i postulowana od dawna prewencja, pomoc społeczna, rozwój zdrowej infrastruktury moralnej, prawnej i ekonomicznej państwa, w tym także wychowania prawdziwie poprawczego, a nie symulowanego. Kiedy mówimy o prewencji, mamy na myśli niedopuszczanie do ekspansji zjawisk patologicznych na szerszą skalę oraz ograniczanie ich zasięgu poprzez rozmaite odmiany profilaktyki uprzedzającej, objawowej, powstrzymującej. Ale także mamy na myśli ten rodzaj profilaktyki, który wiąże się z kształtowaniem prospołecznych i wartościowych postaw społecznych. Temu między innymi mają służyć środki masowej komunikacji, oddziaływania wychowawcze szkoły, rodziny, kościoła oraz innych agend socjalizacyjnych. Profilaktyka tak rozumiana to nie tylko sprawa jednego czy kilku resortów, lecz jest to zagadnienie bardziej podstawowe, bo rozpoczynające się wraz z narodzinami dziecka w rodzinie.
Oczywiście byłoby najlepiej, gdyby żadna prewencja nie była potrzebna, by naturalne procesy socjalizacyjne i wychowawcze przebiegały gładko i bezproblemowo. Ale wiemy, że rodziny borykają się z ogromem problemów nie tylko edukacyjnych, wychowawczych, ale niekiedy bardziej elementarnych, takich jak skąpe fundusze, bieda, bezrobocie i beznadziejność. W związku z tym profilaktyka winna mieć charakter nie tyle policyjno-kontrolny, ile raczej socjalny, pomocowy, tak jak to bywa w bardziej rozwiniętych ekonomicznie krajach Zachodniej Europy, choć polityka socjalna tychże państw napotyka wiele oporów. Jednak dowiedziono ponad wszelką wątpliwość, że rozwijanie działań restrykcyjnych, czyli rozwijanie procedur polegających na wykorzystaniu prawa karnego w tępieniu przestępczości i patologii społecznej, powoduje wiele skutków odwrotnych do zamierzonych, gdyż pogłębia się proces patologizacji społeczeństwa przez tzw. etykietyzację, zastraszanie i nadwerężenie demokratycznych stosunków społecznych, zwłaszcza wobec tych, którzy nie chcą żyć wedle reguł i praw narzuconych im przez dominującą większość parlamentarną czy inną zewnętrzną siłę. Wydaje się, że sposobów wyjścia z trudnych problemów społecznych należy poszukiwać w płaszczyźnie socjalno-prawnej poprzez niesienie pomocy tzw. grupom ryzyka społecznego, ludziom niezaradnym, żyjącym na granicy ubóstwa, bez perspektyw i szans. Ubóstwo i nędza prowadzą do występku i zbrodni, to stara, ale jakże słuszna teza! Nawet w społeczeństwach dostatnich wskaźniki przestępczości nieletnich wcale nie maleją, wykazują jednak jakiś stopień stabilności. I ową stabilizację już można uznać za sukces. Grzechem społeczeństw zurbanizowanych, industrialnych oraz postmodernistycznych jest nie tylko odpodmiotowienie stosunków międzyludzkich, ich anonimowość, ale i częściowa utrata kontroli nad zachowaniami tzw. grup marginalnych, przestępczych.
82
Zjawiskiem towarzyszącym, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi w wieku nieprodukcyjnym, jest wszechogarniająca nuda, którą próbuje się zabijać na wszelkie sposoby poprzez poszukiwanie nowych, ekscytujących bodźców. Tym właśnie czynnikiem — nudą, brakiem interesujących zajęć - tłumaczy się te najbardziej absurdalne przestępstwa młodzieżowe, popełniane choćby tylko dlatego, aby zobaczyć, na czym polega autentyzm śmierci, prawdziwego bólu czy przestrachu.
Nuda sama w sobie nie istnieje, pojawia się wówczas, gdy nie oczekujemy już, że coś innego i sensownego się nam przydarzy, że wyrwiemy się z absurdu codzienności. Wychodząc z założenia, że u podstaw przestępczości młodzieżowej leży nie tylko zwykła frustracja, nuda i dążenie do ekscytacji, należy tak projektować i konstruować politykę edukacyjną, socjalną i prawną, by szansę na ujawnienie się destruktywnego potencjału młodych ludzi minimalizować przez rozwijanie inicjatyw młodzieżowych w środowiskach lokalnych, wspieranie jej rozwoju na każdym etapie i poziomie kształcenia i zdobywania kwalifikacji zawodowych, poprzez stwarzanie równych szans życiowych, uzupełnianie braków socjalnych i wychowawczych. Zespół takich zabiegów można nazwać właśnie resocjalizacją potencjalną, czyli profilaktyką, ponieważ zamierzone cele zostają osiągnięte w pośredni sposób. Toteż zwolennikom silnej ręki, jedynie sankcji i dyscypliny wobec rozwydrzonych, aczkolwiek nieszczęśliwych i odrzuconych przez system edukacyjny „małolatów", należy wskazać inne dotychczas nie wykorzystane możliwości tkwiące w nich samych.
Resocjalizacja wraz z prewencją, kuratela sądowa, środki mediacyjne czy szerzej - wykorzystanie środków alternatywnych w postępowaniu z nieletnimi czynią bardziej sensownymi te kierunki działalności. Rezygnacja z idei resocjalizowania, usprawniania i korygowania na rzecz penalizacji zachowań nieletnich sprawców czynów karalnych cofałaby nas, jak sądzę, co najmniej do poziomu XVII w., nie mówiąc już o tym, że nie ma żadnych gwarancji, iż restrykcyjna polityka karna przyniosłaby oczekiwane rezultaty. Dlatego, jak się wydaje, istnieje potrzeba rozwijania badań nad przestępczością nieletnich, jej genezą, naturą, formami walki, nad przebiegiem programów profilaktycznych i resocjalizacyjnych w środowiskach naturalnych po to, by nasze postawy wobec przestępczości nieletnich nie stanowiły jedynie zwykłych uprzedzeń, wypracowanych na podstawie przypadkowych opinii czy własnych doświadczeń, które chętnie uogólniamy, zwłaszcza gdy staliśmy się ofiarami młodzieżowej przemocy lub brutalności.
Prawdą niezaprzeczalną jest, że skuteczność resocjalizacji mierzona formalnymi kryteriami we wszystkich znanych mi programach jest raczej niska, co nie oznacza, iż należy przerwać tego rodzaju działalność,
83
trzeba ją podtrzymywać — nie wbrew logice, ale zgodnie z nią — bo gdy raz uruchomi się mechanizm odpłaty, zemsty sankcjonowanej przez aparat sprawiedliwości, nie różnicujący nieletnich i dorosłych, będzie to krok wstecz w płaszczyźnie rozwiązań prawnych i pedagogicznych, czy szerzej — ulegniemy prowokacji samych nieletnich w duchu etyki Hammurabiego „oko za oko...".
Nie możemy, oczywiście, jako społeczeństwo pozwolić na eskalację zachowań niepożądanych, brutalnych, agresywnych, nieprzewidywalnych, ale te, jak wskazałem, można wygaszać, neutralizować i unieszkodliwiać na wiele różnych sposobów, niekoniecznie za pomocą ostrych, gwałtownych metod konstruowanych ad hoc w reakcji na przestępczość. W nieustannym dialogu „siła prawa - prawo siły" niechaj zwycięża to, co bardziej cywilizowane, wobec dzikiego i mało cywilizowanego. W wielkich i mniejszych debatach, na konferencjach i zjazdach poświęconych przestępczości nieletnich, jej genezie, formom, sposobom zapobiegania i jej ograniczania podkreśla się, że wśród rozmaitych czynników, do których przywiązuje się wagę, stałymi elementami są: cechy organiczne i psychologiczne nieletniego, jego sylwetka społeczno-moralna, typy ról społecznych, w które wchodzi, rodzaje potrzeb oraz sposoby ich zaspokajania, więź ze społeczeństwem, rola kontroli społecznej, upadek autorytetów oraz zanik pozytywnych wzorców, co się wiąże z działalnością wielokanałowej telewizji propagującej jak najgorsze wzory.
Zatrzymajmy się nieco na tzw. problematyce aksjologicznej, bo wydaje się ona wyjątkowo ważna w procesie kształtowania postaw i osobowości młodych ludzi. Przyswojenie przez człowieka odpowiedniego systemu wartości, jego uwewnętrznienie jest warunkiem sprawnego, czułego sumienia, które jest przecież najlepszym stróżem wewnętrznym każdego człowieka. Wskazuje się nader często, że współczesna młodzież nie przyswaja żadnych wartości, a jeśli już, to tylko i wyłącznie wartości instrumentalne, utylitarne, zupełnie inne niż pokolenia ojców i dziadków. Teza tak uogólniona jest wysoce ryzykowna, gdyż jak już wskazywałem, znaczna (większa) część młodzieży zdecydowanie przerasta swych przodków pod każdym względem. Ale na chwilę przyjmijmy, że istotnie młodzież ma problem z przyswojeniem właściwych dla niej wartości, dlatego pojawiają się niekiedy zachowania, które niegdyś były kwalifikowane jako tzw. obłęd moralny (psychopatia). Jeżeli tak jest w odniesieniu do ułamka procentu na tle całej populacji nastolatków, to wcale to nie oznacza, że tę część młodzieży „bez sumienia" należy policzyć na straty, nie próbując nawet poddać jej oddziaływaniu wychowawczemu, aczkolwiek szansę skutecznego oddziaływania w takich przypadkach są znikome. Poddając tę część młodzieży oddziaływaniom resocjalizacyjnym, stwarzamy jej szansę, dajemy możliwość znalezienia
84
jednej „owieczki", która się przecież może nawrócić! Zastosowanie ostrych sankcji wobec ludzi młodych bez skorzystania z możliwości resocjalizacyjnych skreśla te szansę.
Osoby nieprzystosowane społecznie to nie tylko ludzie „niewydarzeni, sfrustrowani, agresywni", ale to także osoby cierpiące, o zachwianej emocjonalności, mające wiele problemów egzystencjalnych, przeżywające wiele kryzysów i załamań, np. w przypadku alkoholizmu czy narkomanii, głębokiego smutku i żałoby. Są to ludzie przeżywający swoisty chaos wewnętrzny, mający zachwianą hierarchię wartości, poruszający się w typowym błędnym kole przyczyn i skutków. Ich tor życia jest niezwykle skomplikowany, ale dają się tu zauważyć pewne fazy, które charakteryzuję niżej.
Życie człowieka od narodzin aż do śmierci można porównać do tzw. trajektorii albo pewnego toru, zaczynającego się bólem i kończącego się tak samo. Jednak między biegunami życia ludzkiego istnieje pewnego rodzaju ciągłość wyznaczająca indywidualną biografię wypełnioną osobistymi doświadczeniami w określonym kontekście psychologiczno-społecznym. W procesie tym istotne znaczenie mają momenty szczególne, niekiedy w języku psychologicznym określane jako „kryzysy", a w języku socjologicznym (czy wręcz fizykalnym) jako katastrofy (teoria katastrof ma charakter matematyczny). Owe węzły trajektorii życiowej są w gruncie rzeczy zjawiskami niezaplanowanymi, postrzeganymi jako losowe, niekontrolowane, wymykające się spod kontroli, choć możliwe do przewidzenia, gdyż zdarzają się wielu ludziom w ich masie statystycznej. Jednak każde z takich wydarzeń jest przeżywane subiektywnie w kategoriach, do których człowiek przywykł w toku socjalizacji. Niekiedy mówi się wręcz o „wykolejeniu" jako odskoku poza kontrolę społeczną i jednostkową. Zagadnienia te ściśle się wiążą więc z przedefiniowaniem sytuacji i siebie samego po dramatycznym wydarzeniu lub po zadziałaniu tego, co nazywa się losem albo fatum. Jednostka ma poczucie znalezienia się w obrębie „błędnego koła", skrajnej niemocy, jeśli nie spróbuje przedefiniować sytuacji, w której się znalazła. W takim przypadku zwykłe rozróżnienie tego, co jest normą, a co patologią, jest niewystarczające, choć zgodnie z etymologią słowa „patologia" (pathos — cierpienie) każdy proces przynoszący jednostce cierpienie ma w sobie coś patologicznego. Znany jest slogan, że „cierpienie uszlachetnia". Jednak biorąc pod uwagę przebieg, dynamikę i ewolucje procesów bezładnych, chaotycznych, nieuporządkowanych, a związanych z cierpieniem ludzkim, z większym prawdopodobieństwem daje się orzec, że cierpienie otumania i stępia wrażliwość intelektualną i emocjonalną. Zależy to w sumie od wielu niekontrolowanych czynników.
85
Jeśli tyle uwagi poświęciłem tematyce „trajektorii" i jej znaczeniu w indywidualnej biografii człowieka, to zrobiłem to po to, aby wykazać, że tematyka sprawności i niepełnosprawności jest wielorako powiązana z psychologią i socjologia cierpienia oraz tzw. procesami bezładnymi, chaotycznymi, gdzie trudno rozdzielać w sposób klarowny to, co jest normą, a co patologią (Pytka 1993, s. 71). Przecież każde istnienie indywidualne z tej perspektywy bywa przepełnione wątkami, które bez wahania nazywać by można patologicznymi ze względu na duży ładunek cierpienia.
Analiza biografii wielu „nieszczęśliwych" osób doprowadziła do wyodrębnienia szeregu wspólnych cech „trajektorii biograficznej":
Po pierwsze, jednostka jest przytłoczona mniej lub bardziej nieoczekiwanymi, brzemiennymi w skutki wydarzeniami, nad którymi — przynajmniej na początku nie panuje [...]
Po drugie, jednostka ma poczucie, że jest kierowana i uwarunkowana przez potężne zewnętrzne siły, których nie może zrozumieć, ani kontrolować przynajmniej w pierwszych fazach nawarstwiania się osobliwych wydarzeń. Doświadcza siebie jako ofiarę przytłaczających mocy i staje w obliczu daleko posuniętej dezorganizacji życia codziennego.
Po trzecie, źródła i właściwości tych potężnych zewnętrznych sił pozostają, przynajmniej częściowo nieznane [...]
Po czwarte, jednostka jest usidlona przez długotrwałe, systematyczne rozkojarzenie orientacji i przez utratę swej osobistej zdolności do systematycznego, kontrolowanego działania [...]
Po piąte, uczuciom tym (sparaliżowania, wyobcowania — przyp. L.P.) towarzyszą nieustannie przejawiające się odczucia stawania się obcym samemu sobie [...], co popycha ku dramatycznym zmianom określenia osobowej tożsamości.
Po szóste, osłabieniu ulega zdolność jednostki do nawiązania i organizacji stosunków społecznych (a przecież wtedy, paradoksalnie, jest zmuszona do korzystania z pomocy innych — przyp. L.P.).
Po siódme, nawet w tych fazach cierpienia, które nie mają charakteru dramatycznych, krańcowych sytuacji, egzystencjalny świat osoby cierpiącej będzie wykazywał tendencje do kurczenia się, zanikania [...]
Po ósme, dynamika aktywnego potencjału owych przemożnych sił zewnętrznych z jednej strony i zdezorientowane, bierne reakcje osoby cierpiącej z drugiej strony, pospołu wyzwalają komulatywny proces rozstroju zarówno w sferze życia codziennego, jak i stosunku osoby cierpiącej do tożsamości i biografii [...]
Po dziewiąte, przygniatający i długotrwały proces cierpienia otwiera przed jednostką szansę systematycznej refleksji, szansę odnalezienia głębokiego stosunku do samej siebie, do świata, do znaczących innych, szansę rozwinięcia pracy biograficznej i kreatywności. Jej efektem mogą być dobrze uporządkowane schematy
86
działania biograficznego służącego opanowaniu dynamiki bezładu, może być nimi też odnalezienie i rozwój niedostrzegalnych dotąd osobistych możliwości, czyli twórcza metamorfoza stanu tożsamości biograficznej (Zakrzewska-Manterys 1995, s. 40).
Ostatni akapit (tj. „po dziewiąte") napawa optymizmem, gdyż owa zmiana statusu, przedefiniowanie obcej sytuacji i własnej tożsamości mogą być wykorzystane twórczo i adaptacyjnie (twórcza adaptacja), ale jest to tylko możliwość, a nie oczywistość czy konieczność biograficzna, gdyż są przecież trajektorie cierpienia kończące się zupełnie ponuro i pesymistycznie.
Definiowanie się w kategoriach „ofiary", „nieszczęśnika", czekającego na zmiłowanie i filantropijne zabiegi dobrotliwego lub znieczulonego na odmienność środowiska społecznego, nie sprzyja twórczej, chronicznie nie zakończonej adaptacji człowieka.
87
NIEPRZYSTOSOWANIE f SPOŁECZNE DZIECI I MŁODZIEŻY
2.1. OBJAWY NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
Problem nieprzystosowania społecznego znajduje się od dawna w centrum uwagi zarówno przedstawicieli nauk społecznych, jak i praktyków odpowiedzialnych za wychowanie i kształcenie młodzieży. Obserwując ewolucję społeczeństw europejskich, można zauważyć coraz bardziej wyraźne przesuwanie się zainteresowań ludzi dorosłych ku problematyce wadliwego przystosowania i jego psychospołecznych korelatów. Stało się to szczególnie widoczne po 1968 r., czyli po okresie kontestacji młodzieżowej przybierającej rozmaite formy sprawiające społeczeństwom i rządom krajów wiele kłopotów.
Charakterystyczną cechą młodości jest nastawienie na rozwój i zmiany, dążenie do coraz pełniejszego zaspokajania potrzeb. Ich liczba rośnie wraz z przemianami społeczno-kulturowymi i technologiczno-cywiliza-cyjnymi. Młodzież jest więc czynnikiem dynamizującym społeczeństwo i opowiada się zwykle za tzw. systemem postępu społecznego. Tymczasem świat dorosłych, mniej lub bardziej skonformizowany i przystosowany do zastanego porządku, oscyluje ku systemowi stabilizacji społecznej, w którym potrzeba bezpieczeństwa jest o wiele silniejsza niż ryzyka związanego z przekształceniem (reformowaniem lub rewolucjonizowa-niem stosunków produkcyjnych i społecznych).
W świetle powyższego zadziwiający jest fakt, że — mimo tych dwóch wyraźnych orientacji — młodzież przechodząc w kolejne stadium „dorosłego życia" stabilizuje się i tzw. konflikt pokoleń przesuwa się na inną generację, w której dawniejsza młodzież reprezentuje wartości, normy i przyzwyczajenia świata dorosłych, a młodsze pokolenie odgrywa rolę
zbuntowanej młodzieży i dąży do kolejnych zmian. Łamie uznane zasady, odrzuca stereotypowe sądy i nastawienia, wchodzi w nowe role zawodowe i społeczne, które nie funkcjonowały w pokoleniu jej rodziców. Wypracowuje inne formy przystosowania się i społecznego funkcjonowania. Starsze pokolenie, a zwłaszcza jego reprezentanci mający władzę, wyraża niepokój, ograniczając rozwój „dziwnych" — w jego przekonaniu - form zachowania, burzących istniejący porządek i ład społeczny, w których upatruje gwarancję stabilizacji i przetrwania. Towarzyszy temu zwykle kampania antykontestacyjna, stygmatyzowanie zbuntowanych i niepokornych jako dewiantów, wichrzycieli i przestępców. W sukurs tym zabiegom idzie prawo aspirujące do kontrolowania coraz większego zakresu ludzkich zachowań, uniformizujące zachowania indywidualne, będące przejawem jednostkowych ekspresji w zakresie działań, odczuwania i myślenia. Procesy te były szczególnie widoczne w krajach socjalistycznych, które z założenia miały stać się systemami postępu, a przekształciły się w sposób paradoksalny w ich przeciwieństwo. To znaczy — w systemy stabilizacji, skostnienia struktur społecznych, w których szansę zaspokajania rozbudzonych potrzeb młodzieży miast rosnąć — maleją (problemy mieszkaniowe, godziwej pracy, zatrudnienia zgodnie z kwalifikacjami, światopoglądowe, swobody ekspresji i rozwoju własnej osobowości). Dlatego można — z małym ryzykiem popełnienia błędu - powiedzieć, że zjawiskiem normalnym (bo coraz bardziej powszechnym) jest tzw. nieprzystosowanie społeczne młodzieży. Ma ono jednak charakter przejściowy, o czym świadczą dane z analiz biograficznych, pamiętników i życiorysów, ludzi zarówno dobrze, jak i źle przystosowanych do istniejących warunków społecznych, ekonomicznych i kulturowych. Teza ta znajduje także potwierdzenie w wynikach analizy danych statystycznych.
Spotykane w literaturze przedmiotu określenia nieprzystosowania społecznego można ująć w cztery zasadnicze grupy:
1. Definicje objawowe, w których nieprzystosowanie społeczne określa się poprzez odwołanie się do jego podstawowych i specyficznych objawów albo elementarnych wskaźników o charakterze behawio-ralnym.
2. Definicje teoretyczne, w których — oprócz charakterystyki sympto-matologicznej — angażuje się pewne pojęcia teoretyczne, wynikające z ogólnej teorii przystosowania lub normalnego funkcjonowania społecznego jednostki (np. motywacja, postawy, role społeczne, przepisy ról społecznych, normy, standardy idealne, internalizacja wartości i norm, poziom lęku, sumienie).
3. Definicje operacyjne, w których wskazuje się nie tylko na symptomy danego zjawiska (nieprzystosowania), ale przede wszystkim na spo-
i
89
soby jego pomiaru, odsyłając jednocześnie do konkretnego narzędzia pomiarowego (testu, skali, kwestionariusza itp.).
4. Definicje utylitarne (zdroworozsądkowe, administracyjne), ujmujące nieprzystosowanie społeczne od strony pewnej bezradności środowiska wychowawczego wobec jednostki sprawiającej mu trudności wychowawcze oraz „niedostosowania" tego środowiska do potrzeb i aspiracji oraz poziomu rozwoju dziecka oznaczonego jako „zaburzone", wobec którego należy zastosować „specjalne metody i środki". Definicja stosowana przez MEN jest właśnie oparta na ostatniej grupie definicji. Należy jednak dodać, iż rozróżniono w niej dwie odmiany zaburzeń — tzw. niedostosowanych społecznie i zagrożonych niedostosowaniem. Niedostosowani społecznie — to dzieci i młodzież, u których na skutek zaburzeń wewnętrznych lub niekorzystnych warunków środowiskowych występują utrwalone (powtarzające się) zaburzenia w zachowaniu. Natomiast zagrożeni niedostosowaniem — to dzieci i młodzież wychowująca się w warunkach niekorzystnych dla rozwoju psychospołecznego, na który negatywny wpływ wywierają takie środowiska wychowawcze, jak: rodzina (własna), grupa rówieśnicza i inne, a także, u której rejestrowane przejawy zaburzeń występują sporadycznie (Informacja statystyczna... 1986). Oba określenia, które przytoczyliśmy za cytowanym dokumentem, sprowadzającym „nieprzystosowanie" do „zaburzeń", czyli odchyleń od normalnego (w sensie statystycznym) rozwoju, są wysoce arbitralne i niejasne, zarówno w sensie teoretycznym, jak i praktycznym, nawet przy założeniu, że „nieprzystosowani społecznie" różnią się poziomem nasilenia oraz intensywności negatywnych cech od „zagrożonych" nieprzystosowaniem.
, Wspólnym elementem różnodyscyplinarnych definicji nieprzystosowania społecznego jest przekonanie, iż zjawiskami wskazującymi na nieprzystosowanie społeczne młodzieży są te jej zachowania, które pozostają w sprzeczności z powszechnie uznawanymi normami, wartościami i oczekiwaniami. Negatywnymi konsekwencjami tych zachowań w skali makrospołecznej są zaburzenia funkcjonowania systemu społecznego (np. dezorganizacja społeczna), natomiast w skali mikrospołecznej — zagrożenia bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego poszczególnych jednostek. Zachowaniom tym przypisuje się negatywne oceny społeczne, obwarowuje zakazami i sankcjonuje.
Najczęstszymi wskaźnikami nieprzystosowania społecznego młodzieży, które budzą niepokój ze względu na konsekwencje społeczne, są tzw. zachowania antagonistyczno-destruktywne, będące wyrazem konfliktu jednostki ze społeczeństwem. Pozostają one w wyraźnej opozycji do wartości społecznych oraz norm obyczajowych, moralnych i prawnych, a ich celem jest szeroko rozumiana destrukcja istniejącego ładu społecznego.
90
Objawami nieprzystosowania społecznego młodzieży są negatywne i nieadekwatne reakcje na wymagania i nakazy zawarte w przypisanych jej rolach społecznych — dziecka w rodzinie, kolegi w grupie rówieśniczej czy zabawowej, ucznia w szkole, pracownika w zakładzie pracy itp. Chodzi głównie o te role, które są najważniejsze z punktu widzenia organizacji, jaką jest społeczeństwo rozwijające się.
Literatura przedmiotu obfituje w liczne opisy objawów nieprzystosowania społecznego młodzieży (Jasiński 1978). Jeśli w ogóle można mówić o zgodności poglądów na temat pojmowania nieprzystosowania społecznego, to dotyczy ona raczej jego symptomów — chociaż i w tym przypadku można zaobserwować znaczne zróżnicowanie stanowisk — niż jego mechanizmów — i determinantów psychospołecznych.
W utylitarnych definicjach nieprzystosowania społecznego przede wszystkim eksponuje się symptomy i właśnie poprzez nie definiuje zaburzenia w zachowaniu dzieci i młodzieży. Liczba najczęściej wymienianych podstawowych symptomów nieprzystosowania społecznego zawiera się w przedziale 3-15. Do jego typowych przejawów zalicza się: nadużywanie alkoholu przez młodzież, uzależnienie lękowe, toksykoma-nię, samobójstwa i zamachy samobójcze, prostytucję i promiskuityzm, ucieczki z domu, wagary, pasożytnictwo społeczne, uczestnictwo w gangach podkulturowych. Jednak niektórzy autorzy są skłonni uznać za symptomy nieprzystosowania społecznego również takie formy zachowania, jak: notoryczne kłamstwa, werbalną agresję (wulgarność), lenistwo szkolne, nieprzestrzeganie wewnętrznych zarządzeń i przepisów szkoły, zaburzenia koncentracji uwagi, lękliwość, konflikty z nauczycielami lub wzmożone konflikty z rówieśnikami itp. (Lipkowski 1976; Lipka 1977; Pytka 1984). Mimo że dość powszechnie jest akceptowana definicja, według której nieprzystosowanie to zespół zachowań nacechowany objawami świadczącymi o „nieprzestrzeganiu" przez dziecko „pewnych podstawowych zasad postępowania" i norm obowiązujących w danym wieku, to jednak nie wiadomo, o jaki zespół objawów chodzi (Ostrihańska 1978). Dlatego też rodzi się potrzeba „wystandaryzowa-nego" pomiaru. Autor Skali Nieprzystosowania Społecznego — znormalizowanego i „wystandaryzowanego" narzędzia do badania nieprzystosowania społecznego — jako cząstkowe wskaźniki uznał takie symptomy, jak: notoryczne kłamstwa, wagary, alkoholizowanie się, ucieczki z domów, kradzieże, niekonwencjonalne zachowania seksualne, rozmaite formy agresji antyspołecznej, łącznie z autoagresją (Pytka 1984).
Natomiast MEN, w zależności od stopnia nasilenia objawów i dodatkowych czynników środowiskowych, wyróżniło nieprzystosowanie społeczne i zagrożenie nieprzystosowaniem społecznym; przy czym za objawy, które należy brać pod uwagę, przyjęło: nagminne wagary, ucieczki
91
z domu i włóczęgostwo, sporadyczne lub systematyczne picie alkoholu, odurzanie się (jego próby i faktyczne odurzanie się), niszczenie mienia, stosowanie przemocy, bójki, przywłaszczanie cudzego mienia, kradzieże, udział w grupach negatywnych oraz usiłowane i dokonane samobójstwa. W tzw. ewidencyjnej karcie ucznia wskazuje się także na dodatkowe objawy: demoralizację seksualną, tatuaże oraz inne przestępstwa, np.: włamania, rozboje, wymuszanie, chuligaństwo, gwałty (Zacharuk 1991).
Nie wdając się w krytyczną analizę skrótowo przedstawionych propozycji, należy stwierdzić, że uznanie czy nieuznanie danego zachowania za symptom nieprzystosowania społecznego jest w dużym zakresie arbitralne i nie zależy wyłącznie od jego nasilenia w sensie obiektywnym, ale także od siły opinii społecznej, tj. osób socjalizujące znaczących.
2.2. STADIA I TYPOLOGIE NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
Według Cz. Czapówa (1978) istnieją trzy zasadnicze etapy wykolejenia społecznego, dające się zidentyfikować na podstawie badań empirycznych i wiedzy teoretycznej:
1. Stadium pierwsze — charakteryzuje się wystąpieniem u jednostki poczucia odtrącenia, czyli niezaspokojenia potrzeby zależności emocjonalnej. Reakcją może być agresja antyspołeczna, reakcje negatywne, buntownicze, narastająca wrogość wobec rodziców i społeczeństwa jako całości. Występują niekontrolowane reakcje emocjonalne i brak koncentracji uwagi. Jednostka łatwo się nudzi rozpoczętymi czynnościami i nie przejawia dostatecznej cierpliwości do ich ukończenia.
2. Stadium drugie — wyraża się utrwalaniem wrogich reakcji wobec osób socjalizujące znaczących i autorytetów. Próby nawiązania bliższego kontaktu emocjonalnego z osobą nieprzystosowaną napotykają irracjonalny opór. Typowym przejawem tego stadium jest odrzucanie wszelkich form ekspresji wyrażających więź uczuciową z innymi ludźmi. Jednostka zaczyna zaspokajać podstawowe potrzeby społeczne i emocjonalne poza domem rodzinnym. Pojawiają się wówczas pierwsze symptomy standardowego wykolejenia społecznego, takie jak: alkoholizowanie się, ucieczki z domu, wagarowanie, wybryki seksualne itp.
3. Stadium trzecie — wiąże się z autonomizowaniem się działalności antyspołecznej (antagonistyczno-destruktywnej), która zaczyna stanowić samoistne źródło przyjemności i satysfakcji dla jednostki nie-
92
przystosowanej. Osoby wchodzące w to stadium dążą do nawiązania kontaktów z gangami i grupami o charakterze chuligańskim, zabawowym lub wręcz przestępczym. Najwyraźniej stadium to przejawia się w grupowej działalności antyspołecznej prowadzącej do jawnego, otwartego konfliktu z obyczajem, moralnością lub prawem.
TYPOLOGIA
Próby dokonania typologii nieprzystosowania społecznego lub — co zdarza się częściej — wykolejenia społecznego sprowadzają się do wyróżnienia kryteriów klasyfikowania zachowania dewiacyjnego według czynników etiologicznych lub opisujących formy zachowania.
Przykładem pierwszej typologii jest propozycja Cz. Czapówa (1978) wyróżniająca trzy zasadnicze typy wykolejenia społecznego ze względu na trzy różne czynniki etiologiczne:
1. Zwichniętą socjalizację — prowadzącą do manifestowania nieprzystosowania społecznego w różnorodnych formach. Jednak czynnik dominujący i warunkujący jest ten sam, a mianowicie: niedostatki w zakresie socjalizacji dziecka (nieodpowiednia opieka rodzicielska lub jej brak, odtrącenie emocjonalne, zaniedbanie społeczne i pedagogiczne).
2. Demoralizację — pojawiającą się wówczas, gdy dziecko prawidłowo zsocjalizowane dostaje się pod wpływy innej obyczajowości i kultury niż ta, w jakiej było wychowane (emigracja ze wsi do miasta, z jednego kraju do drugiego). Proces demoralizacji wiąże się zwykle z przewartościowaniem wartości tradycyjnych na rzecz nowych, do których jednostka nie potrafi się w pełni dostosować.
3. Socjalizację podkulturową — będącą odmianą nieprzystosowania społecznego z uwagi na związek jednostki z wartościami i normami podkultury pozostającej w opozycji do kultury szerszej zbiorowości społecznej (np. społeczeństwa jako całości). Socjalizacja dziecka przebiega prawidłowo z punktu widzenia poprawności funkcjonowania mechanizmów psychologicznych. Popada ono jednak w konflikt z normami ogólnospołecznymi z powodu identyfikacji z własną podstawową grupą respektującą normy podkulturowe, chuligańskie, złodziejskie czy w ogólności przestępcze.
Przykładem innej typologii odmian nieprzystosowania społecznego jest propozycja C.E. Sullivana i M.Q. Granta (1957)4, badaczy amerykańskich. Klasyfikacja amerykańska nawiązuje do charakterystycznych
4 Pełniejsze rozwinięcie tej koncepcji znajdzie Czytelnik w rozdziale 3.4. „Teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej i system diagnostyczny »I-level Classification«" niniejszego opracowania.
form dewiantywnego zachowania się jednostek nieprzystosowanych społecznie, wyróżniając trzy klasy:
1. Aspołeczni — to jednostki dostrzegające inne osoby jako teren potencjalnej eksploatacji. Nie są w stanie przewidzieć zachowań innych osób wobec siebie, dlatego w sytuacji niepewności lub nawet lekkiego zagrożenia reagują złością i agresją antyspołeczną. Innymi osobami interesują się jedynie w sensie instrumentalnym, jako przeszkodami lub „ułatwieniami" w realizacji własnych egoistycznych celów. Działają dość impulsywnie, dlatego nie są w stanie w pełni kontrolować efektów własnego zachowania.
2. Konformiści - są jednostkami, które na frustrację własnych potrzeb reagują nadmiernym serwilizmem w stosunku do osób je frustrujących, przy założeniu, iż są to osoby znaczące. Takie zachowanie spełnia funkcje czysto instrumentalne, gdyż jednostka próbuje manipulować swym konformizmem w celu uzyskania doraźnych korzyści i nagród poprzez utajnienie wewnętrznego sprzeciwu. Natomiast w sytuacji braku kontroli zewnętrznej postępuje zgodnie z własnymi przekonaniami i upodobaniami.
3. Neurotycy — są jednostkami, które w wyniku zabiegów socjalizacyj-nych zinternalizowały już pewien zbiór wartości nakazujących im postępowanie zgodnie z ich treścią, tzn. akceptowane społecznie. Jednak przeżywają nieustanny lęk, iż nie sprostają tym wartościom i normom, co prowadzi do poczucia niemocy i bezradności i dlatego jako reakcja na tę sytuację indolencji pojawiają się zachowania nieakceptowane społecznie.
W przytoczonej wyżej klasyfikacji kryterium wyróżniającym poszczególne formy zachowania nieprzystosowawczego jest jakość stosunków interpersonalnych, jakie utrzymuje jednostka z osobami z najbliższego otoczenia społecznego.
MECHANIZMY PSYCHOSPOŁECZNE
Nieprzystosowanie społeczne jednostki wiąże się z charakterystycznym układem postaw społecznych wyrażających się gotowością do reagowania w sposób niezgodny lub niezadowalający z zaleceniami aksjolo-gii społecznej określającej treść ról społecznych jej przypisanych lub przez nią wybranych. Przedmiotem tych postaw są przede wszystkim normy i wartości określające zachowanie jednostki w jej kontaktach z innymi ludźmi, czyli jej interakcje społeczne.
Istnienie zarówno określonej roli społecznej, jak i postawy można zidentyfikować poprzez zachowanie wyrażające czynne ustosunkowanie
94
się jednostki do wymagań, przepisów i norm uznawanych za obowiązujące w danym społeczeństwie.
Teorią dobrze tłumaczącą zachowania nieprzystosowawcze jest teoria zachowań antyspołecznych pojawiających się w konsekwencji frustracji potrzeby zależności emocjonalnej opracowana przez A. Bandurę i R.H. Waltersa (1968).
Frustracja potrzeby zależności i miłości we wczesnym okresie życia przejawiająca się brakiem serdecznej opieki ze strony jednego lub obydwojga rodziców stanowi stale działający czynnik pobudzający dziecko do wrogości i agresji. Rozerwanie tej pierwotnej więzi wpływa na przebieg socjalizacji dziecka i wszelkie, późniejsze jej niedostatki. Proces ten dokonuje się na zasadach uczenia się, za pośrednictwem kar i nagród, uzyskiwanych przez dziecko w trakcie wychowania. Zachowania agresywne przynoszą jednostce redukcję napięcia, w związku z tym pojawia się u niej tendencja do reagowania wrogością w sytuacjach kłopotliwych. Większość norm i wartości jest przyswajana przez dziecko w przebiegu normalnej socjalizacji poprzez uczenie się i naśladowanie osób dorosłych. Dziecko, któremu brak więzi emocjonalnych z rodzicami, nie ma możliwości ani chęci, aby ich naśladować oraz przyswajać normy zachowania przez nich proponowane. Niemożliwe jest zatem prawidłowe ukształtowanie mechanizmów kontroli wewnętrznej u dziecka, ograniczone są także funkcje jego świadomości moralnej. W braku lub niedorozwoju zinternalizowanych mechanizmów kontroli wewnętrznej agresja dziecka z łatwością znajduje wyraz w zachowaniach antyspołecznych. Rozluźnienie więzów emocjonalnych z rodzicami stanowi nie tylko źródło agresywnych uczuć, ale także ogranicza jego zdolność do ich opanowywania. Cechą często obserwowaną u młodzieży nieprzystosowanej społecznie jest niezdolność do formowania i utrzymywania stałej więzi z innymi osobami. Jest ona na ogół powściągliwa i uczuciowo obojętna oraz oporna na nawiązanie bliskich kontaktów opartych na zależności. Niewystępowanie zachowań zależnościowych może być skutkiem niedorozwoju emocjonalnego reagowania na zachowania innych ludzi lub świadomości hamowania zachowań zależnościowych z powodu lęku, jaki one wzbudzają.
Liczne obserwacje przemawiają za tym, że często brak więzi jest spowodowany konfliktem potrzeb zależnościowych, a nie ich niedorozwojem.
Chociaż pozbawienie opieki i emocjonalne odtrącenie jest ważnym czynnikiem powodującym rozwój antyspołecznej agresji, to jednak nie u wszystkich odtrąconych dzieci powstają zaburzenia agresywne. Jako reakcja na odtrącenie może wystąpić także wycofanie się, przesadny
95
konformizm lub dominacja reakcji lękowej. Do tego właśnie wątku nawiązuje druga z przytoczonych wyżej typologii nieprzystosowania społecznego.
Chcąc zatem wyjaśnić nie tylko agresywne i antyspołeczne zachowania, ale także i mniej aktywne formy nieprzystosowania społecznego, należy odwołać się do teorii uwzględniającej wspomniane czynniki. Przykładem takiej teorii jest teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej, która nie doczekała się jeszcze pełnego opracowania w polskiej literaturze.
W zależności od diagnostycznego rozpoznania dotyczącego symptomów, wewnętrznych mechanizmów i genezy nieprzystosowania społecznego jednostek i grup społecznych podejmuje się działania interwencyjne, które są przedmiotem profilaktyki społecznej i resocjalizacji.
DIAGNOZOWANIE
Diagnozowanie nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży jest jednym z wyznaczników prawidłowej profilaktyki i oddziaływania resocjalizującego. Obejmuje ono przede wszystkim rozpoznanie wyjściowej sytuacji wychowawczej i wyjściowego stanu osobowości dzieci i młodzieży.
Pełna diagnoza dla potrzeb profilaktyki i resocjalizacji obejmuje trzy zasadnicze etapy:
1. Etap diagnozy konstatującej fakty, wobec których zachodzi konieczność postępowania reformującego lub korygującego. Mogą to być np. negatywne reakcje jednostki na wymagania i nakazy zawarte w pełnionych przez nią rolach społecznych.
W pierwszym etapie diagnozy należy:
— określić rodzaj występujących zaburzeń i dewiacji;
— wykryć mechanizmy psychologiczne i społeczne prowadzące do rozpoznanych zaburzeń;
— możliwie dokładnie ustalić udział poszczególnych grup czynników
w genezie obserwowanych zjawisk.
Pierwszy etap diagnozy polega na możliwie pełnym opisie istniejącego stanu rzeczy oraz konkluzji oceniającej, zawierającej decyzję dotyczącą działania interweniującego lub wstrzymywania się od niego. Wymaga się także określenia skutków osobistych i społecznych, jakie powodują dewiacje w zachowaniu jednostki.
2. Etap diagnozy ukierunkowującej (projektującej) polega na sformułowaniu hipotez i postulatów dających podstawę do podjęcia decyzji dotyczących kierunku i zakresu zamierzonej działalności profilaktycznej lub resocjalizacyjnej. Na tym etapie należy określić związek między postulowanym stanem etapowym lub finalnym — określonym jako skutek
96
- a zabiegami wychowawczymi, korekcyjnymi, zapobiegawczymi — określanymi jako przyczyny. Projektowanie odbywające się na tym etapie diagnozy powinno uwzględniać także realną możliwość realizacji zakładanych celów. Istotnym elementem tego etapu diagnozowania jest więc optymalizacja projektu działania interwencyjnego, uwzględniająca nie tylko specyfikę, nasilenie, funkcje, genezę, stadium i tendencje rozwojowe danego zjawiska, ale także poziom ewentualnych strat i zysków przy wyborze określonego rozwiązania profilaktycznego lub resocjalizującego.
3. Etap diagnozy weryfikującej jest ostatnim etapem diagnozowania mającym na celu sprawdzenie prawdziwości uzyskanego obrazu diagnostycznego. Ponadto można dzięki niemu zweryfikować prawidłowość rozwiązań profilaktycznych i resocjalizacyjnych wdrożonych do realizacji. f
MAKRO- i MIKROPROFILAKTYKA
Zapobieganie zjawisku nieprzystosowania społecznego w skali ma-krospołecznej wiąże się z kompleksowo prowadzoną polityką społeczną wobec dzieci i młodzieży, a także wobec innych grup ludności oraz bazą ekonomiczną, którą się w danym zakresie dysponuje. Jest bowiem faktem niezaprzeczalnym, iż w dużym zakresie patologia społeczna wśród młodzieży jest pochodną patologii indywidualnej oraz instytucjonalnej społeczeństwa ludzi dorosłych. Nierozerwalnie jest ona powiązana z nasyceniem społeczeństwa elementami patologicznymi. Wysiłkowi państwa w okresie powojennym w dziedzinie opieki nad dzieckiem i rodziną nie towarzyszyło - jak wynika z analizy danych dotyczących funkcjonowania instytucji opiekuńczych, wychowawczych i poprawczych - stałe doskonalenie form pracy i odpowiednie zabezpieczenie ekono-miczno-materialne. Kryzysy społeczno-ekonomiczne odciskają zbyt silne piętno na sferach najbardziej wrażliwych, czyli na systemie opieki nad dziećmi i młodzieżą, ich wychowaniem i leczeniem oraz profilaktyką zdrowotną i społeczną. Gdyby w sposób systematyczny i nieokazjonalny rozwijać i stymulować działania prewencyjne w sferze zdrowia i wychowania, nie byłoby konieczności opracowywania problemów „zwalczania" patologii społecznej wśród młodzieży. Wiadomo bowiem, iż nawet najlepiej prowadzone i skoordynowane działania wychowawcze w skali społecznej nie usuną pewnego procentu rozmaitych odmian patologii, zarówno wśród dzieci i młodzieży, jak i dorosłych. Wystarczyłaby — jak twierdzi J. Kwaśniewski (1983) — „profilaktyka kreatywna", tzn. dobre kształcenie i wychowywanie w warunkach pełnej demokratyzacji stosunków społecznych na każdym poziomie życia społecznego. Nie wydaje
97
się również, aby tzw. wzrost poziomu świadomości społecznej był remedium na zjawiska marginalne, np. pedagogizacja rodziców, doskonalenie kadry pedagogicznej, uczestnictwo w treningach interpersonalnych, rozwijanie kursów dokształcających. Należy również uwzględnić fakt, że społeczeństwo polskie jest wysoce rygorystyczne w ocenianiu i szacowaniu zjawisk patologicznych. Są to wszystko niewątpliwie pożądane formy, ale niewystarczające w skali makrospołecznej.
Wymagane są skoordynowane rozwiązania o charakterze ogólnonarodowym. Wiele takich rozwiązań wprowadza się w życie (np. nowe regulacje prawne), ale dotyczą one tzw. nadbudowy (zmiany przepisów prawnych). Skuteczne działania można rozpocząć od zapewnienia odpowiednich środków materialnych na poziomie czynników mikro- i ma-krospołecznych związanych z pełnosprawnym funkcjonowaniem rodzin polskich oraz wszelkich instytucji odpowiedzialnych za socjalizację i wychowanie młodego pokolenia, stwarzających jednocześnie młodzieży wiele alternatywnych sposobów i stylów życia bez wtłaczania w sztywne ramy jednego powszechnie akceptowanego wzorca ideologiczno--aksjologicznego. Wobec licznych ograniczeń w skali makrospołecznej (np. zmiany społecznej świadomości, wzorców i norm) czy zmiany w zakresie położenia społecznego ludności (w sensie dochodów, statusu ekonomicznego, zdrowotnego, moralnego rodzin najbardziej upośledzonych i bezradnych) pozostają działania na poziomie mikrospołecznym, tj. oddziaływania na poziomie ról społecznych oferowanych młodemu pokoleniu (ich atrakcyjności), postaw (kształtowanie składników postaw i sposobów ich integracji) oraz potrzeb. Wymienione trzy poziomy oddziaływania są powiązane ze wzmocnieniem trzech typów kontroli: społecznej, psychologicznej i neurofizjologicznej.
Kontrola społeczna jest rozumiana jako zespół czynności podejmowanych przez instytucje wychowawcze i opiekuńcze oraz środowiskowe lokalne wobec osób z trudnościami adaptacyjnymi. Kontrola psychologiczna jest pojmowana jako kształtowanie odpowiednich postaw sprzyjających samokontroli w rozwijaniu u dzieci i młodzieży mechanizmów kontroli wewnętrznej; a więc obejmuje także uodpornienie młodzieży na pokusy. Natomiast trzeci rodzaj kontroli jest związany ze zdrowiem somatycznym i psychicznym młodzieży i polega na możliwie wczesnym wykrywaniu i leczeniu zaburzeń. Schodząc na znacznie niższy poziom uogólnień, należy powiedzieć, iż model profilaktyki społecznej stosowany wobec dzieci i młodzieży nieprzystosowanej społecznie i zagrożonej nieprzystosowaniem społecznym powinien być raczej interdyscyplinarny i bardziej kompleksowy niż dotychczas realizowany. W modelu tym w większym zakresie należy uwzględniać elementy związane z niesieniem pomocy i wzmaganiem prawidłowego rozwoju poprzez kompen-
98
sowanie braków, stymulowanie potrzeb adekwatnych do pełnionych przez dzieci i młodzież ról społecznych (obniżenie aspiracji konsumpcyjnych). Dotychczasowe próby organizowania profilaktyki na wzór pro-kuratorsko-policyjny zawodzą, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Profilaktyka pojmowana klinicznie jako leczenie (reedukowanie i resocjalizacja) indywidualnych przypadków jest mało skuteczna z powodu małej liczby osób, którymi może się efektywnie zająć. Masowa profilaktyka szkolna, zatrzymująca się na poziomie diagnozy wstępnej, także nie daje oczekiwanych rezultatów z braku odpowiedniego postępowania postdiagnostycznego.
Należy zatem opowiadać się za takim modelem profilaktyki, który spełniałby funkcje profilaktyki uprzedzającej i jednocześnie powstrzymującej, skoncentrowanej w skali mikrospołecznej na jednostce, a w skali makrospołecznej — na strukturach społecznych oraz odpowiednio kooperujących instytucjach. Warunkom takim, jak się wydaje, odpowiada jedynie model profilaktyki kreatywnej, stymulującej takie sposoby myślenia, odczuwania i działania w skali masowej, iż szansę pojawienia się odchyleń destrukcyjnych są minimalne.
W obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych można jedynie doskonalić istniejące formy opieki i wychowania oraz zapobiegania zjawiskom negatywnym poprzez:
1. Dokonywanie trafnych diagnoz przez rzetelne rozpoznanie środowiskowe, a następnie podjęcie działań interwencyjnych uzgodnionych z osobami zainteresowanymi, tj. dziećmi i ich rodzicami lub opiekunami prawnymi.
2. Profilowanie placówek pod kątem zaburzeń adaptacyjnych oraz rozwijanie sieci poradni i instytucji niosących natychmiastową pomoc społeczną.
3. Stosowanie przede wszystkim rozmaitych środków pedagogicznych „normalnych", a nie specjalnych w środowisku naturalnym dziecka, w ostateczności odwołując się do metod oddziaływania specjalnego, zapewnienie opieki bezpośredniej, ciągłej i wszechstronnej w miejscu zamieszkania dziecka.
4. Weryfikowanie programów oddziaływania indywidualnego i mierzenie efektywności podjętych działań wobec dziecka i jego rodziny w celu doskonalenia form opieki instytucjonalnej i pozainstytucjo-nalnej. Zagadnienia te wymagają jednak oddzielnego rozwinięcia uwzględniającego nie tylko zasadnicze elementy systemu opieki, ale ich wzajemne powiązania.
Z badań empirycznych autora (1979) nad czynnikami zapobiegającymi wykolejeniu społecznemu młodzieży żyjącej w warunkach silnego skumulowania czynników kryminogennych wynika, że należy do nich
99
przede wszystkim sukces szkolny dziecka, pozwalający mu na awans społeczny oraz pozytywne stosunki emocjonalne dziecka z rodzicami, wyrażające się m.in. stosowaniem przez nich opiekuńczego stylu wychowawczego. Jego istotnymi elementami są: stosunkowo wysoki poziom kontroli zachowań dziecka oraz stosowanie słabych sankcji w przypadku wykroczeń.
Profilaktyka społeczna ma sens tylko wtedy, kiedy zapobiega zachowaniom antyspołecznym w stosunku do osób, które jeszcze nie przejawiają symptomów nieprzystosowania społecznego, ale także wówczas, kiedy przeciwdziała ponownemu pojawieniu się zachowań dewiacyjnych u młodzieży będącej już przedmiotem oddziaływań resocjalizacyjnych w zakładzie wychowawczym lub poprawczym. Zespół takich zabiegów określa się jako „opiekę następczą". Koncentruje się ona na zapewnieniu byłemu wychowankowi stałego miejsca zatrudnienia, nauki, wyposażeniu go w niezbędne minimum dóbr materialnych pozwalających na lepszą adaptację społeczną w środowisku, do którego powraca. Ten typ profilaktyki obejmuje także i rodzinę nieletniego. Chodzi o to, aby usunąć z funkcjonowania rodziny te elementy, które utrudniają prawidłową adaptację wychowanka, i stworzyć sprzyjający klimat do pracy wychowawczej z byłym wychowankiem przy pomocy kurateli społecznej lub zawodowej. Mówiąc o profilaktyce nieprzystosowania społecznego młodzieży, należy wspomnieć nie tylko o tych jej formach, które są ukierunkowane na eliminowanie, powstrzymywanie itp., ale także i o tzw. kreatywnej profilaktyce społecznej, czyli o takim systemie działań racjonalnych, które wzmacniają lub podtrzymują postawy prospołecz-ne ujawniające się w młodzieżowych populacjach (Kwaśniewski 1979). Przez wzmocnienie i podtrzymanie postaw allocentrycznych i prospołecz-nych przez różnego rodzaju zabiegi wychowawcze minimalizuje się negatywne konsekwencje istniejących postaw anty- lub aspołecznych.
2.3. BADANIA NAD NIEPRZYSTOSOWANIEM SPOŁECZNYM (ILUSTRACJA EMPIRYCZNA)
UWAGI WSTĘPNE
Minęło prawie trzydzieści lat od opublikowania dzieła poświęconego w całości tzw. niedostosowaniu społecznemu (Konopnicki 1971) i tyle samo od wydania pierwszego podręcznika pedagogiki resocjalizacyjnej w Polsce (Czapow, Jedlewski 1971). Dzieła wspomnianych uczonych na-
100
leży uznać za fundamentalne w prezentowaniu problematyki tzw. wykolejenia społecznego. W nich bowiem pokazano, na czym polega naukowe badanie rozmaitych odchyleń od normy, przystosowania i nieprzystosowania społecznego oraz ich różnych korelatów biopsychicznych, socjokulturowych i sytuacyjnych ujmowanych w kategoriach zmiennych niezależnych, pośredniczących i zmiennych zależnych pojmowanych jako skutki działania określonych czynników działających w kontekście społecznym badanej młodzieży. W minionym ćwierćwieczu przeprowadzono dziesiątki badań nad rozmaitymi aspektami zaburzeń przystosowania społecznego i dewiacji społecznych dzieci i młodzieży. Niektóre z nich, tak jak te cytowane poniżej, weszły do kanonu literatury „resocjalizacyjnej" (Pospiszyl, Żabczyńska 1981; Wójcik 1984; Urban 1995; Pytka, Zacharuk 1993); jest ich, oczywiście, o wiele więcej, jednak wszystkich niepodobna wyliczyć.
W niniejszym rozdziale przedstawię metodologię i wyniki badań nad nieprzystosowaniem społecznym zrealizowanych przy okazji tzw. normalizacji Skali Nieprzystosowania Społecznego (patrz: Aneksy); podam także wybrane wyniki badań bardziej rozbudowanych, wzorowanych na SNS z 1997 r. zrealizowanych przez J. Tatarowicza (1997), a opublikowanych na łamach kwartalnika poświęconego problemom profilaktyki społecznej i resocjalizacji „Opieka — Wychowanie — Terapia". Robię to głównie ze względów dydaktycznych, by pokazać w ten sposób operacjonali-zację pojęcia „nieprzystosowanie społeczne" i jego badawcze efekty.
Mimo zasadniczych trudności (Ostrihańska 1978) związanych z próbami sformułowania poprawnej definicji nieprzystosowania społecznego, pojęcie to jednak utrzymuje się nie tylko w języku potocznym, oficjalnych dokumentach urzędowych, ale także w pedagogicznej i psychologicznej literaturze przedmiotu (Konopnicki 1971; Pospiszyl, Żabczyńska 1981), na którą już wcześniej wskazywałem.
„Nieprzystosowanie społeczne" jako termin jest pewnego rodzaju skrótem językowym na oznaczenie rozmaitych zachowań o charakterze antyspołecznym (Czapów, Jedlewski 1971), tzn. zachowań dzieci i młodzieży, pozostającej w konflikcie z istniejącymi normami współżycia społecznego. Zachowaniom tym towarzyszą zwykle negatywne reakcje społeczne ze względu na ich jawną szkodliwość społeczną (naruszenie ideałów i norm prawnych, obyczajowych, moralnych), ewentualne cierpienia otoczenia społecznego, jego dyskomfort itp. (Rosenhan, Sigelman 1994, s. 17). W związku z tym wywołują one rozmaite reakcje społeczne: od współczucia, poprzez zdziwienie, aż do prób ich sankcjonowania czy leczenia jako zjawisk „anormalnych", dziwnych, szkodliwych.
Pojęcie „nieprzystosowania społecznego" w znanych mi definicjach (patrz: rozdz. 1.3. „Norma i patologia w zachowaniu ludzkim", p. 1.3.1.
101
„Względność kryteriów") jest na ogół nieścisłe. Z etymologicznego i logicznego punktu widzenia jest ono pojęciem pustym, nie można bowiem znaleźć istoty żywej, która nie przystosowałaby się do środowiska. Każda jednostka ludzka w dowolnym momencie „jakoś" się przystosowuje do swego otoczenia fizycznego i społecznego.
Rzeczywisty problem polega na ocenie prawidłowości bądź wadliwości tego wszechobecnego procesu przystosowania, biorąc pod uwagę określone kryteria i normy: psychologiczne społeczne i kulturowe. Zatem mówiąc o „nieprzystosowaniu społecznym" jednostki ludzkiej, należy mieć na myśli wszelkie formy zachowania będące przejawem wadliwego (nieadekwatnego) reagowania na istniejące obyczajowe, moralne i prawne standardy i oczekiwania społeczne. Nieprzystosowanie społeczne jest synonimem wadliwego funkcjonowania społecznego jednostki w przypisanych jej przez system społeczny rolach. Wynika stąd, iż pojęcie wadliwego przystosowania społecznego jest zawsze odniesione do wymagań konkretnego społeczeństwa w ściśle określonym miejscu i czasie, ma zatem wysoce relatywny charakter. Nie należy więc chyba liczyć na znalezienie „absolutnych" miar: rodzajów i poziomu nieprzystosowania społecznego w oderwaniu od kontekstu społeczno-kulturowego, w jakim jednostka funkcjonuje.
POMIAR NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
Czy zatem, po dokonanym wyżej wstępie, jest sensowne pytanie o możliwość pomiaru nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży, skoro samo pojęcie nieprzystosowania jest niejasne, zmienne i uzależnione od arbitralnych niekiedy ocen i rozstrzygnięć przedstawicieli szeroko rozumianej kontroli społecznej?
Na pytanie to należy odpowiedzieć, mimo wszystko, twierdząco, jeśli uprzednio operacyjne zdefiniuje się „nieprzystosowanie społeczne", czyli — określi się jego empiryczne, definicyjne oraz inferencyjne wskaźniki (Malewska, Peyre 1973) oraz jeżeli na ich bazie i opierając się na istniejących koncepcjach (Brzeziński 1978; Podgórecki 1976) dewiacji społecznej jednostek i grup społecznych, zbuduje się wystarczająco trafne i rzetelne narzędzie pomiarowe. Gdy wspomniane narzędzie będzie spełniało kryteria poprawności metodologicznej (psychometrycznej) (Brzeziński 1978, s. 162), takie jak: standaryzacja, obiektywność, normalizacja, rzetelność, trafność, wówczas, odwołując się do pojęcia normy w sensie psychometrycznym (Kostrzewski 1977, s. 110-130), odchylenia jednostki w jej społecznym funkcjonowaniu można określić ze stosunkowo wysoką precyzją.
102
Można na przykład uznać, że jednostką nieprzystosowaną społecznie jest ta, której społeczne zachowanie mierzone odpowiednim narzędziem pomiarowym uzyskuje wyniki wykraczające poza jedno odchylenie standardowe5 od średniej standaryzowanej. Podkreślić przy tym należy, iż interesuje mnie jedynie tzw. negatywna dewiacja społeczna, wyróżniona ze względu na swe ujemne skutki społeczne. Pomiar nieprzystosowania społecznego jest więc w pełni możliwy i uprawniony. Ewentualna arbit-ralność rozstrzygnięć diagnosty posługującego się odpowiednim narzędziem pomiarowym jest ograniczona przez stosowne do parametrów rozwojowych i środowiskowych tablice normalizacyjne dobierane dla każdej z osób badanych.
Dysponowanie narzędziem pomiaru nieprzystosowania społecznego (patrz: Aneks. SNS) umożliwia prowadzenie indywidualnych badań diagnostycznych dla potrzeb codziennej praktyki opiekuńczej, wychowawczej i terapeutycznej. Pozwala także na uzyskanie informacji o rozmiarach nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w skali ma-krospołecznej. Natomiast posiadanie empirycznych danych o rozmiarach i dynamice form wadliwego przystosowania społecznego ma strategiczne znaczenie w projektowaniu działań profilaktyczno-resocjalizujących na rozmaitych szczeblach systemu socjalizująco-edukacyjnego. Toteż nie tylko względy poznawcze, ale nade wszystko praktyczne stymulują do podejmowania możliwie wielostronnych badań nad zjawiskiem nieprzystosowania społecznego.
Autor, kierując się wspomnianymi względami, podjął się przeprowadzenia badań na temat nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w Polsce we współpracy z Centralnym Ośrodkiem Metodycznym Poradnictwa Wychowawczo-Zawodowego (standaryzacja i normalizacja narzędzia badawczego) oraz z instytutem Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji kooordynującym tzw. problem międzynarodowy MR-III-18, w ramach którego prowadzi się badania nad patologią społeczną, profilaktyką i resocjalizacją.
Zasadnicza część prezentowanego opracowania dotyczy właśnie trzech głównych problemów badawczych oraz wyników badań nad nieprzystosowaniem społecznym dzieci i młodzieży uzyskanych w pierwszej fazie wielostopniowych badań. W kolejnych punktach przedstawiam: problemy badawcze, charakterystykę narzędzia badawczego, teren badań, a następnie — wyniki oraz ich interpretację.
l
5 Wiek badanych ograniczono tak, aby w wylosowanej próbie znalazły się osoby określone jako nieletnie, tzn. w wieku 13-17 lat.
103
PROBLEMY BADAWCZE
W badaniach nad nieprzystosowaniem społecznym dzieci i młodzieży sformułowano trzy problemy badawcze dające się zredukować do następujących pytań:
1. Jakie są rozmiary nieprzystosowania społecznego w sensie statystycznym? Dokładniej: Jaka jest częstość zachowań antyspołecznych w populacji dzieci i młodzieży w Polsce w wieku 13-17 lat?
2. Jak się kształtuje poziom nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w zależności 'od jej niektórych cech demograficzno-społecz-nych, takich jak: płeć, środowisko, pochodzenie społeczne, wiek?
3. Które spośród czynników określanych jako niekorzystne w rozwoju dziecka najczęściej się łączą z rozmaitymi formami zachowań antyspołecznych świadczących o wysokim poziomie nieprzystosowania społecznego? Innymi słowy, które z niekorzystnych czynników bio-psychicznych (Firkowska-Mankiewicz 1972) i socjokulturowych (Ma-lewska, Peyre 1973) współwystępują z wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego, zwiększając lub zmniejszając jego prawdopodobieństwo? (Pytka 1979).
CHARAKTERYSTYKA NARZĘDZIA BADAWCZEGO
Nieprzystosowanie społeczne obejmuje zróżnicowane formy zachowania ujawniające się na zewnątrz oraz różnorodne mechanizmy psychologiczne sterujące nim, a także rozmaitą etiologię. Dlatego też należało skonstruować lub dobrać takie narzędzie, które pozwoliłoby na zbadanie różnych aspektów, wymiarów nieprzystosowania społecznego i jego kore-latów biopsychicznych i socjokulturowych. Warunkom tym w najpełniejszym zakresie odpowiadała Skala Nieprzystosowania Społecznego (Pytka 1984, s. 26) dla dzieci i młodzieży będąca w użyciu poradni wychowaw-czo-zawodowych na terenie całego kraju. Wspomniana technika badawcza pozwoliła na uzyskanie odpowiedzi na sformułowane wyżej pytania.
Skala Nieprzystosowania Społecznego (patrz: Aneks. SNS) jest wy-standaryzowana i znormalizowana na próbie ogólnopolskiej. Dołączone do niej tablice normalizacyjne pozwalają na transformację wyników surowych na wyniki wyrażone w skali standardowej, co z kolei umożliwia ich porównywalność między osobniczą. Trafność i rzetelność SNS także została określona i jest w pełni zadowalająca.
CHARAKTERYSTYKA PRÓBY
Badaniami objęto dzieci i młodzież w wieku 13-17 lat (Pytka 1984, s. 45) z populacji ogólnopolskiej. Jej liczebność odczytana z „Rocznika
104
PROBLEMY BADAWCZE
W badaniach nad nieprzystosowaniem społecznym dzieci i młodzieży sformułowano trzy problemy badawcze dające się zredukować do następujących pytań:
1. Jakie są rozmiary nieprzystosowania społecznego w sensie statystycznym? Dokładniej: Jaka jest częstość zachowań antyspołecznych w populacji dzieci i młodzieży w Polsce w wieku 13-17 lat?
2. Jak się kształtuje poziom nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w zależności 'od jej niektórych cech demograficzno-społecz-nych, takich jak: płeć, środowisko, pochodzenie społeczne, wiek?
3. Które spośród czynników określanych jako niekorzystne w rozwoju dziecka najczęściej się łączą z rozmaitymi formami zachowań antyspołecznych świadczących o wysokim poziomie nieprzystosowania społecznego? Innymi słowy, które z niekorzystnych czynników bio-psychicznych (Firkowska-Mankiewicz 1972) i socjokulturowych (Ma-
'*' lewska, Peyre 1973) współwystępują z wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego, zwiększając lub zmniejszając jego prawdopodobieństwo? (Pytka 1979).
CHARAKTERYSTYKA NARZĘDZIA BADAWCZEGO
Nieprzystosowanie społeczne obejmuje zróżnicowane formy zachowania ujawniające się na zewnątrz oraz różnorodne mechanizmy psychologiczne sterujące nim, a także rozmaitą etiologię. Dlatego też należało skonstruować lub dobrać takie narzędzie, które pozwoliłoby na zbadanie różnych aspektów, wymiarów nieprzystosowania społecznego i jego kore-latów biopsychicznych i socjokulturowych. Warunkom tym w najpełniejszym zakresie odpowiadała Skala Nieprzystosowania Społecznego (Pytka 1984, s. 26) dla dzieci i młodzieży będąca w użyciu poradni wychowaw-czo-zawodowych na terenie całego kraju. Wspomniana technika badawcza pozwoliła na uzyskanie odpowiedzi na sformułowane wyżej pytania.
Skala Nieprzystosowania Społecznego (patrz: Aneks. SNS) jest wy-standaryzowana i znormalizowana na próbie ogólnopolskiej. Dołączone do niej tablice normalizacyjne pozwalają na transformację wyników surowych na wyniki wyrażone w skali standardowej, co z kolei umożliwia ich porównywalność międzyosobniczą. Trafność i rzetelność SNS także została określona i jest w pełni zadowalająca.
CHARAKTERYSTYKA PRÓBY
Badaniami objęto dzieci i młodzież w wieku 13-17 lat (Pytka 1984, s. 45) z populacji ogólnopolskiej. Jej liczebność odczytana z „Rocznika
Demograficznego" z 1978 r. wyniosła 2 642 900 osób. Jednak do badań wylosowano tylko 701 osób, przy niezbędnej wielkości próby obliczonej na 666 osób, w tym 350 chłopców i 351 dziewcząt. Liczebność próbek na poszczególnych poziomach wieku wahała się w granicach 136-143 osób. Losowanie próby z populacji było wielostopniowe, warstwowe i na ostatnim etapie indywidualne, nieograniczone.
Badania były prowadzone w latach osiemdziesiątych przez uprzednio przeszkolonych pracowników poradni wychowawczo-zawodowych z terenu całej Polski.
Mając na uwadze to, że wylosowana zbiorowość będzie podstawą do ekstrapolacji i szacunków odnoszących się do całej populacji dzieci i młodzieży w podanym wyżej przedziale wieku, szczególnie rygorystycznie przestrzegano zasad dotyczących doboru próby i jej reprezen-tacyjności.
WYNIKI BADAŃ
ANALIZA CZĘSTOTLIWOŚCI ZACHOWAŃ ANTYSPOŁECZNYCH
Jednym z podstawowych zadań badawczych było dokonanie analizy częstotliwości zachowań antyspołecznych przejawianych przez dzieci i młodzież z próby normalnej, aby w następnej fazie dokonać ekstrapolacji i oszacować częstotliwość tych zachowań w populacji.
Przybliżony obraz zjawiska uzyskano przez analizę rozkładów procentowych dla każdej kategorii zachowania antyspołecznego stwierdzonego w wyniku badań (tabela 7).
Bardziej precyzyjny obraz zachowań antyspołecznych występujących w dużym nasileniu otrzymano jednak po zastosowaniu współczynników rzetelności estymacji (Rocznik Demograficzny GUS z 1978 r.) i uwzględnieniu wielkości prawdopodobieństwa (Brzeziński 1978) wystąpienia danej kategorii zachowania antyspołecznego w populacji (tabela 8).
Dane przedstawione w tabelach 7 i 8 dają najogólniejsze wyobrażenie o rozmiarach najczęściej spotykanych kategorii zachowań antyspołecznych; zwłaszcza liczby przedstawione w ostatniej kolumnie tabeli 8 pozwalają na sformułowanie wniosku o zasięgu i rozpowszechnianiu się w społeczeństwie krańcowych form zachowania antyspołecznego.
Najczęściej spotykanymi zachowaniami antyspołecznymi występującymi jednocześnie w dużym nasileniu są kolejno uszeregowane kategorie: wagary; werbalne zachowania agresywne (ubliżanie, przeklinanie, grożenie bójką, przezywanie itp.); ucieczki z domu rodzinnego; drobne kradzieże; wielokrotne zachowania przestępcze; agresywne zachowania Połączone z fizycznym atakiem; alkoholowanie się; niekonwencjonalne
zachowania seksualne, wyrażające się natręctwem lub napastliwością wobec kolegów i koleżanek. Inne, mniej częste, kategorie zachowań antyspołecznych zostały wyeliminowane z analizy.
Tabela 7
Częstość występowania zachowań antyspołecznych w próbie normalnej wyrażona
w procentach
Kategorie zachowań antyspołecznych
|
Nie występują
|
Występują w nasileniu:
|
Razem
|
|
|
|
małym
|
dużym
|
|
1. Wagary
|
61,6
|
25,6
|
12,8
|
100,0
|
2. Agresja werbalna
|
70,5
|
22,9
|
6,6
|
100,0
|
3. Ucieczki z domu
|
88,3
|
6,4
|
5,3
|
100,0
|
4. Kradzieże
|
85,8
|
10,4
|
3,8
|
100,0
|
5. Zachowania przestępcze (wielo-
|
|
|
|
|
krotne)
|
89,7
|
7,7
|
2,6
|
100,0
|
6. Agresja fizyczna
|
80,9
|
17,1
|
2,0
|
100,0
|
7. Alkoholizowanie się
|
82,1
|
16,5
|
1,4
|
100,0
|
8. Niekonwencjonalne zachowania
|
|
|
|
|
seksualne
|
79,4
|
19,2
|
1,4
|
100,0
|
Biorąc pod uwagę stwierdzone częstości zachowań antyspołecznych w próbie normalnej, można zauważyć, iż najliczniej reprezentowane zachowania antyspołeczne (wagary, agresja werbalna) są charakterystyczne dla wczesnych stadiów (Czapów 1978) wadliwej adaptacji społecznej. Natomiast najmniej liczne są charakterystyczne dla późniejszych faz tzw. wykolejenia społecznego lub obyczajowego (Czapów 1978) i świadczą o jawnym konflikcie jednostki z prawem, obyczajem lub moralnością.
Tabela 8
Prawdopodobieństwo oraz estymowana częstość występowania krańcowych zachowań antyspołecznych w populacji normalnej
Kategorie zachowań antyspołecznych o krańcowym nasileniu
|
Prawdopodobieństwo wystąpienia zachowania antyspołecznego
|
Estymowana liczebność osób w populacji
|
1. Wielokrotne wagary 2. Agresja werbalna (ataki słowne) 3. Wielokrotne ucieczki z domu 4. Wielokrotne poważne kradzieże 5. Natręctwo, napastliwość seksualna 6. Agresja fizyczna (ataki fizyczne) 7. Wielokrotne zachowania przestępcze 8. Upijanie się
|
0,1004133 0,0368589 0,0128103 0,0123651 0,0086039 0,0072755 0,0054256 0,0053353
|
265 362 97414 33856 32680 22739 19228 14339 14101
|
Z analizy danych w tabeli 8 wynika, że rozpowszechnienie krańcowych form zachowań antyspołecznych wśród dzieci i młodzieży obejmuje liczebności wyrażające się w dziesiątkach tysięcy, a w przypadku wagarów — nawet w setkach tysięcy. Mamy prawo przypuszczać, że podane w prawej kolumnie tabeli liczebności są dolnymi granicami6 liczby osób wykazujących wyżej wymienione rodzaje zachowań, które niekiedy mogą się kumulować u jednej osoby, prowadząc w konsekwencji do pogłębiającej się patologii społecznej, a zwłaszcza - do przestępczości. Znane są bowiem przypadki „karier przestępczych" rozpoczynających się stosunkowo łagodnymi zachowaniami antyspołecznymi, które w miarę upływu czasu się utrwalały, modyfikowały i autonomizowały w postaci „dojrzałego (Kosewska, Kosewski 1976, s. 258-266) zachowania przestępczego". Biorąc zatem pod uwagę najwyższą z przytoczonych w tabeli 8 liczebności, odnoszącą się do nagminnych wagarów dzieci i młodzieży, można uznać, iż ponad 265 tyś. uczniów jest zagrożonych nieprzystosowaniem społecznym, ponieważ wadliwie funkcjonują w roli ucznia.
Rozmaite formy agresji słownej, plasujące się na drugim miejsce w tabeli 8 (97 414 osób), mogą być interpretowane jako symptomy wczesnych stadiów rozwojowych tzw. agresji antyspołecznej (Bandura, Wal-ters 1968) i świadczyć o wadliwym funkcjonowaniu jednostki w kilku rolach społecznych. Agresja werbalna często współwystępuje z agresją fizyczną skierowaną przeciwko rzeczom (np. niszczenie sprzętów) i osobom (np. bicie, szarpanie) z najbliższego otoczenia. Obydwie formy agresji, werbalna i fizyczna, są zwykle sygnałem zaburzonej komunikacji osób przejawiających je ze środowiskiem społecznym. Podane w tabeli 8 częstości występowania zachowań agresywnych u dzieci i młodzieży świadczą niezbicie o niedostatkach socjalizacyjnych domu rodzinnego i szkoły.
Jednak najbardziej wyraźnym objawem wadliwego funkcjonowania w „roli dziecka w rodzinie" są ucieczki z domu (33 856 osób) oraz inne zachowania będące ich następstwem lub współwystępujące z nimi, takie jak: dokonywanie kradzieży (32 680 osób) oraz upijanie się (14 101 osób). Ucieczki z domu i umykanie spod kontroli rodziców są dla znacznej liczby badanych bardzo atrakcyjne, ale pociągają za sobą także wiele niebezpieczeństw, z których nie zdają sobie sprawy uciekinierzy. Przebywanie dziecka poza domem przez kilka dni lub tygodni zmusza je do samodzielnego zdobywania środków do życia, podróży,
6 Współczynnik rzetelności estymacji określa maksymalne prawdopodobieństwo wyniku, estymowana liczba nie może być zatem większa od tej, którą się uzyskuje w wyniku estymacji.
rozrywki. Środki te, przy braku innych możliwości zdobywania, są na ogół pozyskiwane nielegalnie na drodze przestępczej. Jest to tym bardziej prawdopodobne, gdy jednostka - pozostająca poza wpływami kontroli rodzicielskiej — wchodzi w związki z grupami podkulturowy-mi, przestępczymi oraz im silniej internalizuje „przestępczy styl życia" (Cusson 1981) jako jedyny atrakcyjny i pożądany przez nią.
Zgromadzenie wielu kategorii zachowań antyspołecznych występujących jednocześnie u danej osoby niewątpliwie świadczy o tym, że jej poziom nieprzystosowania społecznego w sensie objawowym jest wysoki. Potwierdzają to dane dotyczące pomiaru poziomu nieprzystosowania społecznego przedstawione w poniższej partii materiału.
ANALIZA POZIOMU NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
Chcąc uzyskać informacje o wysokości poziomu nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w zależności od niektórych cech demo-graficzno-społecznych, wykonano następujące operacje:
— zastosowano globalną miarę poziomu nieprzystosowania społecznego, którą w przypadku niniejszych badań była średnia arytmetyczna wyników uzyskanych przez badanych w IV podskali SNS, wyrażająca liczbowo stopień skumulowania zachowań antyspołecznych u osoby badanej;
— obliczono błędy standardowe średnich dla uzyskanych wyników;
— określono przedziały ufności pozwalające ustalić obszar niedokładności pomiaru oraz zasadnie porównywać wyniki;
— dokonano analizy istotności różnic w poziomie nieprzystowania społecznego badanych z różnych warstw próby wyróżnionych ze względu na następujące cechy:
— płeć (dziewczęta, chłopcy),
— typ środowiska (miasto, wieś),
— pochodzenie społeczne (robotnicze, chłopskie, inteligenckie, inne),
— wiek (przedział 13-17 lat).
Każdą z wymienionych wyżej operacji wykonywano na całej próbie lub w poszczególnych jej warstwach. Wyniki przedstawione są w tabeli 9, natomiast ich interpretację formalną przeprowadzono w tekście poniżej tabeli. Zaprezentowane dane pozwoliły na udzielenie odpowiedzi na drugie pytanie badawcze (s. 104).
Wyliczone przedziały ufności pozwalają na dokonywanie porównań wyników między- i wewnątrzwarstwowych (West, Farrington 1977; Pytka 1984). Jeżeli dwa porównywane przedziały nie mają części wspólnej, wówczas z 95% prawdopodobieństwem możemy orzec, iż różnią się w sposób statystycznie istotny (Brzeziński 1978, s. 102-103; Zaborowski 1973, s. 323-325).
Tabela 9
Wyniki pomiaru nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży z próby normalnej
oraz jej warstw
Próba i jej warstwy
|
Poziom nieprzystosowania — średnia x
|
Błąd standardowy średniej %
|
Estymowany przedział ufności PU0,05
|
Cała próba
|
2,6
|
0,121
|
2,4 - 2,8
|
Chłopcy Dziewczęta
|
3,2 2,1
|
0,184 0,155
|
2,8 - 3,6 1,4 - 1,8
|
Dzieci i młodzież:
|
|
|
|
— z miasta
|
2,4
|
0,171
|
2,1 - 2,7
|
— ze wsi
|
2,8
|
0,175
|
2,5 - 3,1
|
Dzieci i młodzież:
|
|
|
|
— robotnicza
|
3,2
|
0,190
|
2,8 - 3,6
|
— chłopska — inteligencka — inna
|
2,8 1,4 1,7
|
0,241 0,182 0,401
|
2,3 - 3,3 1,0 - 1,8 0,9 - 2,5
|
Dzieci i młodzież w wieku:
|
|
|
|
13 lat
|
2,5
|
0,287
|
1,9 - 3,1
|
14 lat
|
2,7
|
0,255
|
2,2 - 3,2
|
15 lat
|
2,7
|
0,276
|
2,2 - 3,2
|
16 lat
|
2,8
|
0,283
|
2,2 - 3,4
|
17 lat
|
2,4
|
0,266
|
1,9 - 2,9
|
p = 0,05
Porównując przedziały ufności określone dla kolejnych warstw próby, można sformułować następujące spostrzeżenia:
1. Najwyższe średnie w zakresie nieprzystosowania społecznego uzyskują chłopcy (zwłaszcza pochodzenia robotniczego).
2. Najniższe średnie uzyskują dziewczęta (zwłaszcza pochodzenia inteligenckiego).
3. Chłopcy, niezależnie od wieku, pochodzenia i środowiska społecznego (miasto, wieś), zawsze uzyskują wyniki wyższe od wyników dziewcząt w stopniu istotnym statystycznie.
4. Młodzież pochodzenia robotniczego i chłopskiego uzyskuje znacznie wyższe wyniki niż młodzież inteligencka. Różnice w tych wynikach są wysokie i statystycznie istotne.
5. Nie ma różnic w poziomie nieprzystosowania dzieci i młodzieży zamieszkującej dwa różne typy środowisk: miasto i wieś.
6. Nie stwierdzono różnic istotnych statystycznie w poziomie nieprzystosowania społecznego w zależności od kategorii wieku. Należy jednak podkreślić, iż najwyższe wyniki, spośród 13-, 14-, 15-, 16-, 17-latków, uzyskiwały osoby 16-letnie.
Przedstawione wyżej wnioski dotyczą stwierdzonych statystycznie faktów związanych z pomiarem poziomu nieprzystosowania społecznego. Nie stanowią jednak wystarczającej podstawy do formułowania uogólnień teoretycznych i rozwiniętych zaleceń praktycznych. Konieczna jest także wiedza na temat hipotetycznych, prawdopodobnych, a nade wszystko — faktycznych uwarunkowań nieprzystosowania społecznego, których poszukuje się w rozmaitych czynnikach negatywnych o charakterze biopsychicznym i socjokulturowym. Znajomość czynników determinujących lub współdeterminujących stany nieprzystosowania społecznego ma fundamentalne znaczenie przy opracowywaniu projektów i programów oddziaływania profilaktycznego i resocjalizującego w mikro- i makroskali. Zagadnieniu wzajemnych powiązań między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego oraz niekorzystnymi czynnikami biopsychicznymi i socjokulturowymi jest poświęcona poniższa partia materiału.
NIEPRZYSTOSOWANIE SPOŁECZNE A NIEKORZYSTNE CZYNNIKI BIOPSYCHICZNE I SOCJOKULTUROWE
Autor badań, zgodnie z teoretycznymi hipotezami, założył, że istnieją wzajemne powiązania między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego jednostki a niektórymi parametrami biopsychicznymi i socjokulturowymi charakteryzującymi ją lub jej sytuację środowiskowo--wychowawczą. W referowanych badaniach starano się ustalić ewentualne związki między wysokim poziomem nieprzystosowania dzieci i młodzieży a niektórymi niekorzystnymi czynnikami biopsychicznymi, takimi jak: nadpobudliwość psychoruchowe, stereotypie, krańcowa nieśmiałość, dysleksja lub dysgrafia, jąkanie się, drgawki, moczenie się, ostre zaburzenia somatyczne, oraz określić przypuszczalne zależności między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego a niektórymi niekorzystnymi czynnikami socjokulturowymi, takimi jak: niski status ekonomiczny rodziny, przewlekłe choroby rodziców, nadużywanie alkoholu przez rodziców, kontakt dziecka z podkul turą przestępczą, naznaczający i stygmatyzujący wpływ instytucji korekcyjnych, których działaniu było poddane dziecko występujące w roli dewianta społecznego.
Przeprowadzona analiza statystyczna danych pochodzących z badań pozwoliła na zweryfikowanie zakładanych zależności między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego i zmiennymi o charakterze biopsychicznym i socjokulturowym, interweniującymi w proces wadliwej adaptacji społecznej dzieci i młodzieży.
Wybrane wyniki wspomnianej analizy są podane w tabelach 10 i 11.
Tabela 10
Współczynniki zależności między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego a niekorzystnymi czynnikami biopsychicznymi dzieci i młodzieży
Czynniki biopsychiczne
|
Współczynnik
|
Istotność
|
1. Przyhamowanie aktywności (bierność)
|
0,252
|
0,001
|
2. Nieśmiałość, lękliwość
|
-0,229
|
0,001
|
3. Dysleksja lub dysgrafia
|
0,169
|
0,001
|
4. Nadpobudliwość psychoruchowa
|
0,130
|
0,01
|
%>5 = 0,074,
r0/01 = 0,098, Tom = 0,124
Przez przyhamowanie aktywności należy rozumieć bierność, ospałość dziecka, zarówno w sensie ruchowym (zmniejszona ekspansja ruchowa, brak spontaniczności), jak również w sensie psychospołecznym (brak inicjatywy, obojętność na wydarzenia, unikanie kontaktów z osobami z otoczenia) (Spionek 1975, s. 187).
Nieśmiałość i lękliwość zostały zdefiniowane objawowo. Za nieśmiałe i lękliwe uznano dzieci reagujące wycofaniem, sprawiające wrażenie nieszczęśliwych, osieroconych, onieśmielonych kontaktami społecznymi w opinii ich wychowawców klasowych.
Dysleksja — jest zaburzeniem umiejętności czytania polegającym na niemożności powiązania dźwięku z rozpoznawaną literą (Okoń 1975, s. 60).
Dysgrafia — jest zaburzeniem umiejętności prawidłowego pisania ze względu na brak związku między pismem, dźwiękami i słowami (Lafon 1973, s. 270).
W tabeli 10 podano tylko te kategorie niekorzystnych czynników biopsychicznych, które wykazują istotne statystycznie związki z wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży z próby normalnej. Pominięto natomiast związki nieistotne. Z danych tej tabeli wynika, iż najsilniejszym związkiem, jaki udało się ustalić między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży a uwzględnioną w analizie grupą niekorzystnych czynników biopsychicznych, jest współzależność nieprzystosowania społecznego i przyhamowania aktywności (bierności). Zależność ta nie jest zbyt wysoka i potwierdza w pewnym stopniu dane uzyskane przez innych autorów (Gurycka 1970; Pospiszyl 1973). Drugim co do wielkości jest związek wysokiego poziomu nieprzystosowania społecznego i nieśmiałości oraz lękliwości dzieci i młodzieży. Jest to jednak związek ujemny, sugerujący, że nieprzystosowanie społeczne pozostaje w odwrotnej zależności od nieścisłości i lękliwości. Innymi słowy: im wyższy poziom nieprzystoso-
wania społecznego dziecka, tym niższy poziom nieśmiałości i lękliwości, jaki przejawia wobec otoczenia społecznego. Trzecia istotna zależność dotyczy związku między wysokimi wynikami nieprzystosowania społecznego a zaburzeniami dysgraficznymi lub dyslektycznymi dziecka. Związek ten nie jest silny, ale istotny statystycznie, co upoważnia do wniosku, iż występowanie dysleksji lub dysgrafii u dziecka zwiększa jego szansę na przyjmowanie wzorów zachowania antyspołecznego, chociaż trudno byłoby dowieść merytorycznego związku między wspomnianymi zaburzeniami a nieprzystosowaniem społecznym.
O wiele silniejiszymi są związki między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego i niekorzystnymi czynnikami socjokulturowymi występującymi w życiu dziecka, co ilustruje tabela 11.
Tabela 11
Współczynniki zależności (r) między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego a niekorzystnymi czynnikami socjokulturowymi u dzieci i młodzieży
Czynniki socjokulturowe
|
Współczynnik
|
Istotność
|
1. Nadużywanie alkoholu przez rodziców dziecka 2. Niski status ekonomiczny rodziny (ubóstwo)
|
0,421 0,394
|
0,001 0,001
|
3. Kontakt dziecka z podkulturą przestępczą w rodzinie
|
0,317
|
0,001
|
4. Przewlekłe choroby rodziców
|
0,312
|
0,001
|
5. Wielokrotne pobyty dziecka w Izbie Dziecka MO
|
0,092
|
0,05
|
r0<05 = 0,074, raol = 0,098, r0>001 = 0,124
Ujawnione zależności ukazują wyraźnie, że wysoki poziom nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży pozostaje pod silnym wpływem niekorzystnych czynników socjokulturowych. Nie można wykluczyć ich znaczenia w genezie nieprzystosowania społecznego. Jednakże sama tylko interpretacja formalna uzyskanych związków zależności nie upoważnia do wyciągania wniosków o deterministycznym charakterze tych powiązań. Pozwala jednak na ich komentowanie i wyjaśnianie w kategoriach probabilistycznych.
Uwzględniając sformułowane wyżej zastrzeżenia, można przypuszczać, że wysoki poziom nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży jest tym bardziej prawdopodobny, im:
— częstsze jest nadużywanie alkoholu przez rodziców dziecka;
— częstszy jest niski status ekonomiczny rodziny (nędza, ubóstwo);
— częstszy jest kontakt dziecka z podkulturą i jej reprezentantami (ludźmi wykolejonymi, zdemoralizowanymi, przestępcami);
— częstsze są przewlekłe choroby rodziców, eliminujące dziecko z udziału w prawidłowej socjalizacji;
— częściej dziecko jest przedmiotem zainteresowania organów kontroli społecznej (policji, sądu itp.), stygmatyzujących je jako „kłopotliwe", „zdemoralizowane", „przestępcze" czy „nienormalne". Niektóre z przytoczonych zależności wydają się oczywiste, inne — mniej, a to chyba dlatego, że jesteśmy skłonni przyjmować tezę o jednokierunkowości wpływów między nieprzystosowaniem społecznym i czynnikami z nim współwystępującymi. Tymczasem jednak analizując rozmaite powiązania między wyodrębnionymi zmiennymi, należy niektóre z nich (z tych powiązań) traktować dwukierunkowo, a zwłaszcza wówczas, gdy pozwalają na to względy logiczne oraz względy czasowego następstwa zdarzeń analizowanych. Tak więc, na przykład, możemy przyjąć, że nadużywanie alkoholu przez rodziców oraz niski status społeczny rodziny, w której dziecko się wychowuje, wpływają na jego nieprzystosowanie społeczne i mało prawdopodobna jest zależność odwrotna. Natomiast w przypadku związku między nieprzystosowaniem społecznym a częstością kontaktu z podkulturą dewiacyjną zależność tę można interpretować dwojako: Po pierwsze — poziom nieprzystosowania społecznego dziecka jest tym wyższy, im częstszy jest jego kontakt z podkulturą. Innymi słowy: częstość kontaktu wpływa na poziom nieprzystosowania. Po drugie — duża częstość kontaktu dziecka z podkulturą jest tym bardziej prawdopodobna, im bardziej dane dziecko jest nieprzystosowane, tzn. im wyższy jest poziom jego nieprzystosowania społecznego. Inaczej: poziom nieprzystosowania wpływa na częstotliwość kontaktu z podkul-turę. Uwzględniając wielkości współczynników zależności między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego i czynnikami biopsychicz-nymi i socjokulturowymi, zauważa się, że siła tych związków jest o wiele wyższa w przypadku czynników socjokulturowych i nieprzystosowania niż w przypadku czynników biopsychicznych i nieprzystosowania.
Dokonując interpretacji jakościowej zebranego materiału empirycznego, można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że hipotetycznymi czynnikami determinującymi stany nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży są w większym stopniu czynniki socjokulturowe niż biopsychiczne. Tym ostatnim można raczej przypisać pośredniczące działanie w generowaniu zachowań antyspołecznych, przy założeniu, iż oprócz nich działają także równolegle, niekorzystne czynniki o charakterze socjokulturowym.
Dodatnie związki między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży a wymienionymi wyżej niekorzystnymi czynnikami przedstawia schemat 10.
Liczby oznaczają wielkość współczynnika zależności związku (por. tabele 10 i 11).
Przedstawione zależności można interpretować według różnych, możliwych wariantów, wykorzystując przy tym także istniejącą wiedzę teoretyczną na temat mechanizmów powstawania zjawisk patologicznych oraz ich wzajemnego oddziaływania. Jednym z najbardziej prawdopodobnych wariantów tłumaczących zjawisko nieprzystosowania
Przyhamowanie aktywności
|
\ 0,252 \ -0,169- / 0,130 /
|
Kontakt dziecka z podkulturą
|
|
|
|
0,3
|
17
|
Dysleksja lub dysgrafia
|
|
Nieprzystosowanie społeczne dziecka
|
|
|
|
o,c
|
l 92 l
|
Nadpobudliwość psychoruchowa
|
|
Wielokrotne pobyty dziecka w Policyjnej Izbie Dziecka
|
Nadużywanie alkoholu przez rodziców
0,421
0,394 -
Niski status ekonomiczny
0,312 \
|
|
|
Przewlekłe choroby rodziców
|
Schemat 10. Dodatnie związki między wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego a niekorzystnymi czynnikami biopsychicznymi i socjokulturowymi
społecznego dzieci i młodzieży, a znajdującym uzasadnienie m.in. w zgromadzonych danych dotyczących współczynników zależności (tabele 10 i 11), jest wariant, w którym jest uwzględniony typ kultury (podkultury) oraz środowiska (społeczności), z którym jednostka ma kontakt oraz nie zostały pominięte jej cechy biopsychiczne osobowościowe i organiczne. Według tegoż wariantu na nieprzystosowanie społeczne wpływają czynniki kulturowe i podkulturowe (normy i wartości), zwłaszcza normy i wartości podkulturowe, które na ogół są powiązane z typem środowiska i cechami położenia społecznego jednostek je uznających. Czynniki te zostały określone jako socjokulturowe hipotetyczne determinanty nieprzystosowania społecznego (kontakt z podkulturą przestępczą, nadużywanie alkoholu przez rodziców, niski status ekonomiczny rodziny, przewlekłe choroby rodziców). Jednak oprócz wymienionych zewnętrznych czynników na nieprzystosowanie społeczne jednostek mają wpływ czynniki wewnętrzne, biopsychiczne, uzależnione od niektórych parametrów osobowościowo-organicznych (nadmierna aktywność lub bierność, zaburzenia neurofizjologiczne).
Najnowsze dane dotyczące rozmiarów nieprzystosowania społecznego w Polsce (z 1997 r.) przedstawia tabela 12 autorstwa J. Tatarowicza.
Tabela 12
Zasięg (rozmiary) zjawiska nieprzystosowania społecznego uczniów szkół podstawowych (wskaźnik procentowy udziału przejawów w populacji) — dane z 25 kuratoriów oświaty
za rok szkolny 1996/97
|
Kategorie przejawów nieprzystosowania
|
Uczniowie szkół miejskich [%, ranga]
|
Uczniowie szkół wiejskich [%, ranga]
|
Różnice % [M-W]
|
Ogółem uczniowie szkół podstawowych [%, ranga]
|
||||||||||||
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
6
|
7
|
|||||||||||
1.
|
Agresja (ogółem, w tym):
|
2,75
|
2,51
|
0,24
|
2,64
|
1
|
|||||||||||
1.1.
|
wobec współuczniów
|
2,28
|
1
|
2,26
|
1
|
0,02
|
2,26
|
|
|||||||||
1.2.
|
wobec personelu
|
0,41
|
6
|
0,20
|
6
|
0,21
|
0,33
|
|
|||||||||
1.3.
|
autoagresja
|
0,06
|
|
0,04
|
|
0,02
|
0,05
|
|
|||||||||
2.
|
Przemoc rozbójnicza (w tym):
|
0,39
|
|
0,26
|
|
0,13
|
0,34
|
7
|
|||||||||
2.1.
|
przemoc
|
0,16
|
10
|
0,16
|
8
|
0
|
0,16
|
|
|||||||||
2.2.
|
rozboje
|
0,23
|
7
|
0,11
|
9
|
0,12
|
0,19
|
|
|||||||||
3.
|
Wandalizm
|
0,65
|
3
|
0,50
|
3
|
0,15
|
0,59
|
4
|
|||||||||
4.
|
Ucieczki (w tym):
|
1,55
|
|
0,61
|
|
0,94
|
1,19
|
2
|
|||||||||
4.1.
|
nagminne wagary
|
1,44
|
2
|
0,57
|
2
|
0,87
|
1,11
|
|
|||||||||
4.2.
|
włóczęgostwo
|
0,11
|
|
0,04
|
|
0,07
|
0,08
|
|
|||||||||
5.
|
Kradzieże (w tym):
|
0,68
|
|
0,49
|
|
0,19
|
0,61
|
3
|
|||||||||
5.1.
|
mienia szkoły, personelu
|
0,22
|
8
|
0,19
|
|
0,03
|
0,21
|
|
|||||||||
5.2
|
mienia uczniów
|
0,46
|
5
|
0,30
|
|
0,16
|
0,40
|
|
|||||||||
6.
|
Uczestnictwo w grupach antyspołecznych (w tym):
|
0,47
|
|
0,15
|
|
0,32
|
0,35
|
6
|
|||||||||
6.1.
|
kradnące
|
0,13
|
|
0,05
|
|
0,08
|
0,10
|
|
|||||||||
6.2.
|
agresywne- zabawowe
|
0,19
|
9
|
0,08
|
10
|
0,11
|
0,15
|
|
|||||||||
6.3.
|
antyspołeczne podkultury młodzieżowe
|
0,14
|
|
0,02
|
|
0,12
|
0,10
|
|
|||||||||
7.
|
Negatywne zachowania seksualne (w tym):
|
0,04
|
|
0,02
|
|
0,02
|
0,03
|
9
|
|||||||||
7.1.
|
niekonwenqonalne zachowania seksualne
|
0,02
|
|
0,02
|
|
0
|
0,02
|
|
|||||||||
7.2.
|
przemoc seksualna
|
0,017
|
|
0,003
|
|
0,014
|
0,006
|
|
|||||||||
7.3.
|
prostytucja
|
0,005
|
|
0,001
|
|
0,004
|
0,004
|
|
|||||||||
8.
|
Zamachy samobójcze (w tym):
|
0,03
|
|
0,01
|
|
0,02
|
0,02
|
10
|
|||||||||
8.1.
|
usiłowania
|
0,03
|
|
0,01
|
|
0,02
|
0,02
|
|
|||||||||
8.2.
|
dokonane samobójstwa
|
0,001
|
|
0,001
|
|
0
|
0,001
|
|
|||||||||
9.
|
Alkoholizowanie się (w tym):
|
0,63
|
|
0,37
|
|
0,26
|
0,53
|
5
|
|||||||||
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
6
|
7
|
|||||||||||
9.1.
|
sporadyczne upijanie się
|
0,60
|
4
|
0,35
|
4
|
025
|
0,50
|
|
|||||||||
9.2.
|
częste upijanie się
|
0,04
|
|
0,03
|
0,01
|
003
|
|
|
|||||||||
10.
|
Używanie środków odurzających (w tym):
|
0,17
|
|
0,02
|
|
0,15
|
0,11
|
8
|
|||||||||
10.1.
|
sporadyczne
|
0,15
|
11
|
0,02
|
|
013
|
0,10
|
|
|||||||||
10.2.
|
nagminne
|
0,01
|
|
0,002
|
|
0,308
|
0,009
|
|
|||||||||
Kategorie (1-10) razem:
|
6,66%
|
4,96%
|
17%
|
6,46%
|
|||||||||||||
populacja (N):
|
1 173 776 = 100,0
|
713212 = 100,0
|
1 921 823 = 100
|
||||||||||||||
|
61,0%
|
39,0%
|
100,0%
|
Źródło: J. Tatarowicz: Nieprzystosowanie społeczne uczniów jako problem i zjawisko w skali krajowej. „Opieka — Wychowanie - Terapia" 1997, nr 4(32).
ZAKOŃCZENIE
Uzyskane w trakcie badań wyniki pozwalają na udzielenie odpowiedzi na trzy podstawowe pytania badawcze dotyczące:
- rozmiarów nieprzystosowania społecznego w sensie statystycznym;
- poziomu nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w zależności od płci, wieku, środowiska i pochodzenia społecznego;
- niekorzystnych czynników biopsychicznych i socjokulturowych współ-występujących z wysokim poziomem nieprzystosowania społecznego. Analizując dane procentowe dotyczące częstości występowania rozmaitych zachowań antyspołecznych w próbie normalnej, mażna optymistycznie stwierdzić, iż wskaźniki te nie są wysokie, gdyż kształtują się w granicach 1% - 13% (patrz: tabela 7). Jednakże początkowy optymizm pedagogiczny może się błyskawicznie przerodzić w swoje przeciwieństwo, gdy wspomniane współczynniki procentowe odniesie się do wielkości (liczebności) populacji. Nawet po uwzględnieniu współczynnika rzetelności estymacji, który radykalnie redukuje te współczynniki, liczebności osób przejawiających krańcowe formy zachowań antyspołecznych okazują się bardzo wysokie (np. wielokrotne wagary, agresja antyspołeczna) lub względnie wysokie (wielokrotne zachowania przestępcze, upijanie się). Wspomniane liczebności wyrażone w liczbach bezwzględnych zamykają się w przybliżeniu w przedziale 14 000 - 265 000. Liczby te w pełni chyba uświadamiają rozmiary i zasięg społeczny zjawiska wadliwej adaptacji dzieci i młodzieży w wieku 13-17 lat. Jednakże z pedagogicznego punktu widzenia znaczenie mają nie tylko rozmiary zjawiska (w ujęciu statystycznym), ale przede wszystkim ich szkodliwość indywidualna i społeczna, tj. konsekwencje zachowań antyspołecznych zarówno dla samej jed-
nostki, przejawiającej je, jak i dla pozostałych członków społeczeństwa. Ustalono zatem, iż poziom nieprzystosowania społecznego jednostek jest tym większy, im poważniejszych wykroczeń dokonują oraz im częściej wykroczenia te kumulują się w czasie, dając w konsekwencji wiele negatywnych skutków indywidualnych i społecznych. Wychodząc z tego założenia, określono poziom i różnice nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży z próby normalnej, w zależności od niektórych cech demo-graficzno-społecznych. Stwierdzono, iż poziom nieprzystosowania społecznego jest uzależniony od płci i pochodzenia społecznego oraz częściowo od wieku badanych. Najwyższe wskaźniki nieprzystosowania społecznego dotyczą chłopców pochodzenia robotniczego w wieku 16 lat, najniższe natomiast dziewcząt pochodzenia inteligenckiego w wieku 13 lat.
Wysoki poziom nieprzystosowania społecznego jest uzależniony nie tylko od statystycznej charakterystyki jednostki (płeć, pochodzenie społeczne, wiek), ale przede wszystkim od kumulacji niekorzystnych czynników biopsychicznych i socjokulturowych, obrazujących jej indywidualną sytuację życiową, z których najważniejszą rolę należy przypisać tzw. niekorzystnym czynnikom socjokulturowym. Wyniki przedstawione w mniejszym opracowaniu wykazują ponad wszelką wątpliwość, iż zjawisko nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży jest silnie sprzęgnięte z rozmaitymi formami patologii społecznej ludzi dorosłych, a zwłaszcza rodziców (alkoholizm rodziców, udział w przestępczości). Co więcej, można zasadnie twierdzić, iż rozmiary, zasięg, poziom i uwarunkowania zjawiska nieprzystosowania społecznego, dowodzą wielu wyraźnie zidentyfikowanych dysfunkcji społeczno-kulturowych i spo-łeczno-osobowościowych społeczeństwa polskiego, których źródeł należy poszukiwać nie tylko na szczeblu indywidualnym funkcjonowania jednostki w rodzinie, szkole, zakładzie pracy, ale także - w obrębie struktur społecznych, politycznych, kulturowych.
2.4. ELIMINOWANIE ROZMIARÓW NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
RESOCJALIZACJA
Resocjalizacja młodzieży nieprzystosowanej społecznie jest procesem analogicznym do zdrowienia. Istotą nieprzystosowania jest nieadekwatne reagowanie jednostki na przepisy i normy zawarte w przypisanych jej rolach społecznych. Na ogół owo nieadekwatne reagowanie
wynika z niedostatków lub zaburzeń socjalizacyjnych dziecka w rodzinie, czyli z nieskutecznego nabywania przez nie wartości i norm społecznych. Główną przyczyną tego stanu rzeczy, jak wykazaliśmy wcześniej, jest frustracja potrzeby zależności emocjonalnej oraz wszystkie czynniki utrudniające jej prawidłowe zaspokojenie, przede wszystkim we wczesnym okresie życia. Niezaspokojenie potrzeby emocjonalnej zależności prowadzi w konsekwencji do zaburzeń w kształtowaniu się mechanizmów kontroli wewnętrznej jednostki (sumienie) oraz uformowania się zniekształconego obrazu świata i własnej osoby.
Proces zniekształcania prawidłowej socjalizacji dziecka jest swoistą edukacją opartą na zasadach uczenia się, w której ważną rolę odgrywa tzw. warunkowanie instrumentalne, czyli nabywanie nowych form zachowania poprzez mechanizm karania i nagradzania psychologicznego. Zachowania antyspołeczne, tak jak i wszelkie inne (np. prospołeczne), są zachowaniami wyuczonymi przy wydatnym udziale mechanizmu naśladownictwa społecznego.
Podstawowym problemem resocjalizacji w takim ujęciu staje się „oduczanie" zachowań antagonistyczno-destruktywnych oraz uruchamianie prawidłowych mechanizmów socjalizacyjnych w warunkach kontrolowanych przez wychowawców.
W prawidłowo przebiegającej resocjalizacji dają się wyodrębnić poszczególne fazy oddziaływania resocjalizującego.
Faza pierwsza
W pierwszym etapie resocjalizacji muszą zostać spełnione te warunki, które nie były spełnione w pierwszym etapie socjalizacji dziecka, tzn. podstawowym zadaniem jest nawiązanie kontaktu i wytworzenie więzi uczuciowej z wychowankiem. W tym celu należy wykorzystać dostępny zestaw nagród psychologicznych, stwarzając wychowankowi możliwości osiągania sukcesów w tych dziedzinach, w których może zaprezentować swe zalety. Można zatem odwołać się do jego zainteresowań, umiejętności i zdolności. Konieczne jest zatem odwoływanie się do realizowania celów i zadań wychowawczych będących w zasięgu możliwości intelektualnych i emocjonalnych dziecka oraz stopniowanie trudności w realizacji tychże celów tak, aby dziecko w pewnym momencie mogło dostrzec alternatywę między atrakcyjnymi celami, jakie oferuje wychowawca oraz „atrakcyjnością" wynikającą z zachowania antyspołecznego.
Faza druga
Po nawiązaniu silnej więzi emocjonalnej między wychowankiem a wychowawcą, co jest rzeczą najtrudniejszą, oraz uruchomieniu konflik-
tu wewnętrznego jednostki związanego z dwoma alternatywnymi formami zachowania się należy nauczyć wychowanka prawidłowych sposobów rozwiązywania tego konfliktu. W tym celu należy stworzyć taki system bodźców, aby antyspołeczne zachowanie jednostki straciło swe wartości nagradzające i aby wybór zachowania społecznie akceptowanego był naturalną reakcją jednostki redukującą wspomniany konflikt wewnętrzny.
Faza trzecia
Po opanowaniu przez jednostkę umiejętności dokonywania wyborów zgodnych z oczekiwaniami społecznymi należy zmniejszać intensywność zewnętrznej kontroli wychowawczej, pozostawić jej swobodę działania w wybranych płaszczyznach. Wyższy poziom autonomii wychowanka sprzyja kształtowaniu się w nim mechanizmu kontroli wewnętrznej, czyli sumienia. Przeżywanie przez wychowanka wyrzutów sumienia jest widocznym wskaźnikiem rozwoju moralnego w kierunku pożądanym przez wychowawcę.
Faza czwarta
Po wykształceniu się w należytym stopniu kontroli wewnętrznej oraz zdolności do utrzymania dojrzałych kontaktów z innymi osobami zjawiskiem zupełnie naturalnym jest autonomizowanie wychowanka oraz rozluźnianie więzów między nim a wychowawcą oraz wzmacnianie więzi z innymi osobami dorosłymi i rówieśnikami. Sprzyja temu wykształcona w procesie resocjalizacji bardziej adekwatna percepcja samego siebie oraz bardziej realistyczny obraz stosunków jednostki ze światem zewnętrznym.
Zarysowanemu szkicowi zasadniczych faz resocjalizacji w warunkach konfliktu wewnętrznego jednostki odpowiadają dwa typy strategii wychowawczej.
Pierwszy polega na zmianie dominacji postaw antyspołecznych w układzie postaw, drugi natomiast - na zmianie integracji w układzie postaw, tzn. zmiany te dotyczą orientacji wartościującej jednostki.
Warto podkreślić, że wspomniane etapy resocjalizacji, a także wyróżnione typy strategii, mogą być realizowane zarówno w oddziaływaniach indywidualnych (wychowanek-wychowawca), jak i w grupie wychowanków i poprzez grupę.
Studia historyczne nad modelami resocjalizacji młodzieży pozwalają wyodrębnić kilka modeli resocjalizacji pojmowanej jako celowe, świadome oddziaływanie interwencyjne organizowane przez społeczeństwo.
Są to następujące modele:
1. Model dyscyplinarno-izolacyjny, w którym resocjalizacja ma się odbywać poprzez odizolowanie od wpływów środowiska zewnętrznego oraz różne formy dyscyplinowania młodzieży, łącznie z karami fizycznymi.
2. Model opiekuńczy jest w pewnym stopniu zaprzeczeniem pierwszego modelu, z którego usunięto elementy dyscyplinarne na rzecz zaspokojenia podstawowych potrzeb młodzieży, kładąc nacisk na stworzenie jednostce sprzyjających warunków do nauki szkolnej oraz zdobywania wykształcenia zawodowego. W modelu tym zaczęto podkreślać rolę więzi interpersonalnej między wychowawcą i wychowankiem w prawidłowym przebiegu resocjalizacji.
3. Model terapeutyczny akcentuje zagadnienia uzdrawiania jednostki poprzez różne formy oddziaływania na jej psychikę za pomocą środków psychologicznych mających na celu przede wszystkim zmianę ustosunkowań jednostki do innych ludzi oraz norm i wartości oferowanych przez społeczeństwo. Głównym elementem tego modelu jest manipulowanie obrazem świata oraz stosunków międzyludzkich w oczach wychowanka.
4. Model wolnościowy lub półwolnościowy powstał jako reakcja na stosunkowo małą efektywność oddziaływań resocjalizujących w instytucjach zamkniętych. Jak wynika z licznych badań, resocjalizacja w warunkach wolnościowych, tzn. w naturalnym środowisku społecznym, jest dość trudna, lecz jej efektywność stosunkowo wysoka, ale tylko w odniesieniu do osób o stosunkowo niskim poziomie nieprzystosowania społecznego. Model ten jest realizowany przez system kurateli społecznej i zawodowej.
Współczesna praktyka resocjalizacyjna zawiera w różnym stopniu poszczególne elementy wzięte z wyżej wymienionych modeli, trochę na zasadzie prób i błędów, trochę na zasadzie eklektyzmu.
TRUD PROGNOZY ZJAWISKA NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
Każdy rodzaj prognozowania społecznego ma, jak się wydaje, więcej wad niż zalet, niemniej jednak próby przewidywania przynajmniej podstawowych tendencji rozwojowych są, mimo ryzyka popełnienia błędu, podejmowane od lat w wielu dziedzinach życia społecznego (Siciński, Rażniewski 1976). Szczególnie trudne jest przewidywanie rozwoju zjawisk, które w zasadzie nie powinny się rozwijać, a raczej zanikać. Tak właśnie jest w przypadku nieprzystosowania społecznego oraz jego symptomów będących przedmiotem niniejszej analizy. Założyć tu można, że prognozowanie zjawisk dewiacyjnych musi uwzględniać co najmniej dwa typy podejścia. Pierwsze polega na określeniu zasadniczych cech
danego zjawiska, przy założeniu, iż nie interweniuje się w nie za pomocą mniej lub bardziej bogatego repertuaru środków prewencyjnych czy profilaktycznych. Drugie zaś przyjmuje, iż jednak jakieś działania zostaną podjęte, gdyż oczywiste jest, iż w sytuacji zagrożenia społecznego pojedynczy ludzie czy grupy społeczne (instytucje) będą interweniować w celu ograniczenia zjawisk niekorzystnych lub wyraźnie patologicznych. Chcąc zatem przewidzieć stan zjawisk dewiacyjnych (zwłaszcza nieprzystosowania społecznego młodzieży szkolnej), należałoby dysponować obszerną wiedzą o stanach wyjściowych w rozmaitych sferach funkcjonowania ludzi i warunkach określających te stany. Jednym słowem — dysponowanie danymi statystycznymi na temat przejawów nieprzystosowania społecznego, jego dynamiki, struktury nie jest wystarczające do snucia w pełni racjonalnych przewidywań. Możemy ograniczać się jedynie do ekstrapolacji stanów aktualnych w przyszłość, zawężając przy tym horyzont czasowy jakiejkolwiek prognozy (np. do pięciu lat). Wykluczyć przy tym należy wystąpienie zjawisk niespodziewanych (tzn. katastrof, mutacji, przerwania cykli itp.), a więc - bazować na względnej trwałości co najmniej cech organicznych i psychicznych ludzi, a także relatywnej trwałości struktur społecznych i instytucjonalnych. A przecież prognoza ma się odnosić do zmian zachodzących w tych względnie stałych cechach. Nawet w modelach ekonometrycznych (najbardziej sformalizowanych w naukach społecznych) niewątpliwie dadzą się określić pewne zjawiska z dużym prawdopodobieństwem (np. kryzys, załamanie gospodarcze itp.), ale niepodobna przewidzieć na podstawie tych modeli wielu zmian, jakie prognozowane zjawisko wywoła w innych sferach życia społecznego i jak te zmiany zwrotne zmodyfikują przebieg procesu wyjściowego. Na ograniczenia prognozowania społecznego w dziedzinie patologii społecznej wskazuje A. Jasiński (1978, s. 155-183), mówiąc o „hipotezie przestępczych pokoleń" weryfikowanej za pomocą analizy danych statystycznych.
Po przedstawieniu wielu drobiazgowych tabel i analiz formułuje dwa wnioski, z których obydwa mają wydźwięk optymistyczny:
— aktywność przestępcza maleje wraz z wiekiem,
— zaangażowanie się w przestępczość nieletnich chłopców nie powoduje w ich dorosłym życiu poważnych następstw w sensie trwałego wykolejenia społecznego czy wysokiego wskaźnika recydywy. Większość wyrastając z wieku dojrzewania i wchodząc w role społeczne ludzi dorosłych, stabilizuje się w ich pełnieniu w sposób podobny jak ci, co nie byli przestępcami jako nieletni.
Zatem, po pierwsze, z analiz statystycznych wynika, iż aktywność przestępcza obejmuje przede wszystkim roczniki młodzieży starszej (adaptującej się do życia dorosłego), przy założeniu, że - zgodnie z de-
finicją autorów raportu „Polska młodzież" (1986) - młodzież to kategoria wiekowa w przedziale 15-34 lata. Po drugie, zjawiska przestępczości i nieprzystosowania społecznego są efemeryczne, tj. przejściowe, i związane przede wszystkim z fazą cyklu życiowego człowieka. Aczkolwiek wiemy, że właśnie z tego powodu przestępczość i nieprzystosowanie społeczne są nieodłącznymi, względnie stałymi elementami życia społecznego, jakby dziedziczonymi przez następne, młodsze pokolenia w wyniku subiektywnie przeżywanych trudności adaptacyjnych w zmieniających się warunkach społecznych (zdrowotnych, ekonomicznych, społeczno-politycznych) .
To, co jest szczególnie trudne do przewidzenia, to nie tylko rozmiary zjawisk czy ich intensywność, ale przede wszystkim - „nowe formy dewiacji" oraz ich negatywne skutki społeczne i indywidualne. Kto mógł bowiem przewidzieć dwadzieścia lat wcześniej pojawienie się w Polsce bikiniarzy w latach pięćdziesiątych, „git-ludzi" w szkołach w latach siedemdziesiątych czy narkomanii w latach osiemdziesiątych? Na przykładzie zjawisk podkulturowych możemy zauważyć, że liczą się nie tylko zjawiska zachodzące w kraju w zakresie mody, obyczaju czy warunków bytowania, ale także to, co dzieje się na świecie, zarówno w kontekście politycznym, jak i społeczno-kulturowym. Te właśnie czynniki komplikują trafne przewidywanie faktów społecznych.
WNIOSKI
Nieprzystosowanie społeczne jest zjawiskiem złożonym. Jedna dyscyplina naukowa nie jest w stanie ogarnąć owej złożoności. W związku z tym analizując zagadnienie nieprzystosowania społecznego, należy uwzględniać jego różnorakie aspekty tak, aby móc je możliwie wszechstronnie poznać.
Tak więc nieprzystosowanie społeczne jest problemem teoretycznym i badawczym dla następujących monodyscyplin:
1. Patologii społecznej interesującej się społecznymi aspektami nieprzystosowania dzieci i młodzieży, jego przejawami, etiologią i dynamiką w sensie demograficznym i społecznym.
2. Psychologii klinicznej i społecznej analizującej indywidualne i społeczne konsekwencje nieprzystosowania w skali jednostki i w skali społeczeństwa.
3. Socjologii podkultur dewiantywnych, rozpatrującej różnego rodzaju związki zachodzące między funkcjonowaniem grup społecznych o charakterze antagonistyczno-destruktywnym a funkcjonowaniem społeczeństwa jako całości.
4. Nauk prawnych, dla których nieprzystosowanie społeczne młodzieży wiąże się z szerszym zagadnieniem regulacji prawnej zachowań ocenianych jako szkodliwe, pozostające w ścisłych związkach z para-przestępczością i przestępczością młodzieży.
5. Pedagogiki resocjalizującej, która interesuje się przede wszystkim metodami i technikami oddziaływania resocjalizującego na młodzież wykolejającą się lub wykolejoną społecznie.
6. Prognostyki społecznej starającej się określić główne tendencje rozwoju zjawisk społecznych, w tym także nieprzystosowania społecznego.
Przytoczona lista nauk współpracujących w rozwiązywaniu i badaniu problemów nieprzystosowania społecznego jest wyrywkowa i niezupełna. Jednakże już na tej podstawie możemy stwierdzić, iż monodyscyplinarne traktowanie zagadnienia nieprzystosowania społecznego jest pojęciem błędnym. Istniejący stan badań i teorii na temat nieprzystosowania społecznego nakazuje odejście od monodyscyplinarnego ujmowania zjawisk. W związku z tym preferuje się obecnie podejście wielodyscyplinarne, które jest etapem przejściowym do prawdziwie interdyscyplinarnych ujęć nieprzystosowania społecznego. Jednym z koniecznych warunków takich ujęć jest ustalenie, przynajmniej minimalnej, wspólnoty pojęciowej, pozwalającej na interpretację nieprzystosowania społecznego w kategoriach systemowych, czyli w pojęciach, na których obecnie bazuje analiza systemowa czy teoria systemów (Koźmiński 1979) umożliwiająca wyjaśnienie zjawisk zarówno natury psychologicznej, jak i społecznej we wzajemnych sprzężeniach i wielowymiarowych uwarunkowaniach.
WYBRANE ZAGADNIENIA DLA DIAGNOZY .RESOCJALIZACYJNEJ
3.1. DIAGNOZA A TERAPIA WYCHOWAWCZA
DIAGNOZA
Dla praktyków wychowania resocjalizującego najważniejsze - jak się wydaje — jest pytanie: Jak skutecznie oddziaływać? Wiadomo jednak, że odpowiedź na nie jest uzależniona od tego, jakie są cele działalności resocjalizującej oraz wyjściowy stan osobowości, postaw i zachowań wychowanka, a także jak bogaty jest repertuar środków, z których może skorzystać wychowawca. O ile cele wychowania resocjalizującego i zespół środków pedagogicznych oddanych do dyspozycji wychowawców jest względnie stały, to osobowość, postawy i zachowania wychowanków instytucji resocjalizujących są „pedagogiczną zagadką", w której rozwiązaniu ma pomóc trafna i możliwie rzetelna diagnoza wychowawcza.
Diagnozę zwykle definiuje się jako rozpoznanie interesującego stanu rzeczy, co do którego istnieje ewentualność postępowania interwencyjnego, np. poprzez sporządzanie tzw. diagnoz cząstkowych dotyczących genezy, funkcji, fazy, struktury czy prognozy zjawiska.
Co zatem ma być przedmiotem diagnozy wychowawczej, w następstwie której formułuje się określony zbiór zaleceń wychowawczych post-diagnostycznych?
Czy przedmiotem diagnozy resocjalizacyjnej mają być tylko zachowania czy także postawy, czyli względnie trwałe ustosunkowania jednostki wobec świata, siebie samej oraz innych ludzi, czy raczej ukryte struktury stymulujące aktywność człowieka, składające się na system regulacji wewnętrznej zwany osobowością?
Czy przedmiotem diagnozy resocjalizacyjnej mają być tylko te cechy jednostki czy jej otoczenia, które odbiegają od tzw. normy? Jeśli tak, to które z kryteriów określania normy należałoby uznać za najważniejsze: statystyczne, społeczno-prawne czy aksjologiczne? Czy diagnosta winien się koncentrować jedynie na tzw. zjawiskach dewiantywnych, czy interesować się także zjawiskami i cechami jednostki i jej otoczenia społecznego, określanymi jako pozytywne, wykraczające poza normę, przeciętność statystyczną? Czy bardziej korzystne jest koncentrowanie się na tzw. aktywach (dodatnich stronach wychowanka) czy raczej na tzw. pasywach (ujemnie ocenianych zjawiskach i cechach)?
Jak widać z przytoczonego wyżej, niepełnego z konieczności, zestawu pytań, praktyk diagnosta musi dokonać wielu istotnych rozstrzygnięć. Jednakże nie mogą to być rozstrzygnięcia arbitralne, choć w stosunku do części z nich niepodobna postąpić inaczej.
W niniejszym opracowaniu postaram się na niektóre z tych pytań odpowiedzieć, proponując rozmaite warianty postępowania diagnostycznego oraz, w miarę możliwości, uzasadniając je w ramach przyjmowanych założeń teoretycznych.
Analizując rozmaite propozycje teoretyczne i praktyczne z zakresu diagnostyki resocjalizacyjnej, daje się zauważyć współwystępowanie wielu wątków określających jej faktyczny przedmiot. Ponadto można stwierdzić, że propozycje diagnostyczne nie zawsze korespondują z teoretycznymi modelami tego, co ma być przedmiotem modyfikacji resocjalizującej, czyli - z teorią resocjalizacji.
Uporządkujmy zatem stanowiska w kwestii przedmiotu i przebiegu diagnozy, a następnie przeanalizujmy, jakie zalecenia postdiagnostyczne wynikają z nich dla terapii wychowawczej.
1. Jeśli przyjmiemy założenie, że przedmiotem diagnozy resocjalizacyjnej są zachowania, zwłaszcza niezgodne z normą, czy to w sensie psychometrycznym czy prawnym, wówczas taki model diagnozy będziemy nazywać behawioralnym. W tym modelu uznaje się, że przedmiotem diagnozy są wszelkie zachowania, a więc i te zachowania, które świadczą o wadliwym przystosowaniu społecznym jednostki, tj. takie, które mierzone trafnym i rzetelnym narzędziem, z uwagi na częstotliwość, wykraczają poza obszar jednego odchylenia standardowego. Należy dodać, że w tym modelu diagnosta koncentruje się na analizie związków między zachowaniami sprzecznymi z określoną normą czy normami albo standardami społecznymi funkcjonowania a czynnikami stymulującymi takie zachowania.
Przedmiotem behawioralnej diagnozy resocjalizacyjnej są zatem zachowania antyspołeczne, a ściślej - związki zachodzące między czynnikami uprzednimi (pojmowanymi jako bodźce) a zachowaniami antyspo-
łecznymi (późniejszymi, rozumianymi jako reakcje) [Pytka 1986]. Dlatego celem badania diagnostycznego, prowadzonego równolegle do wychowania resocjalizującego, jest wykrywanie czynników wpływających na zmianę zachowań jednostki lub grupy społecznej. W modelu tym zakłada się, iż istotą nieprzystosowania społecznego jednostek jest samo zachowanie, a nie psychologiczne mechanizmy regulacyjne czy społeczne role. Diagnosta koncentruje się jedynie na tym, co daje się w miarę ściśle kontrolować. W związku z tym zalecanymi technikami diagnostycznymi są tylko te narzędzia, które pozwalają na obiektywne stwierdzenie faktów i ścisły pomiar psychometryczny.
Resocjalizacja postępująca równolegle z procesem diagnozowania ogranicza się zatem do modyfikacji zachowań antyspołecznych, niepożądanych z pedagogicznego punktu widzenia. Model diagnozy beha-wioralnej opiera się na teorii uczenia się, dlatego resocjalizacja jest pojmowana przede wszystkim jako proces wygaszania bądź zapominania wyuczonych uprzednio wadliwych stereotypów behawioralnych (np. nawyków, przyzwyczajeń). Zasadniczą więc rolę w diagnozie przypisuje się poznaniu mechanizmów warunkowania klasycznego oraz instrumentalnego w celu ich wykorzystania w wychowaniu resocjalizującym rozumianym jako manipulacja bodźcami sytuacyjnymi prowadzącymi do wygaszania niepożądanej reakcji.
2. Jeśli przyjąć odmienne założenie dotyczące istoty nieprzystosowania społecznego, wówczas model diagnozy oraz następującej po niej resocjalizacji będzie inny. Z wielu powodów model diagnozy behawioralnej wydaje się niewystarczający, zwłaszcza z powodu jego mechanicystycznych założeń dotyczących natury ludzkiej. Toteż Cz. Czapów (1978) — próbując dokonać syntezy wiedzy o tzw. wykolejeniu społecznym dzieci i młodzieży — postuluje, aby zaburzone przystosowanie społeczne jednostki traktować jako tzw. antagonizm destruktywny, mający zewnętrzne manifestacje (objawy), mechanizmy psychospołeczne oraz proste i złożone czynniki etiologiczne prowadzące do jego kształtowania się i utrwalania w reakcjach jednostki wobec norm prawnych, moralnych i obyczajowych.
Podstawowym celem diagnozy resocjalizacyjnej jest więc poznanie wspomnianego antagonizmu destruktywnego przejawiającego się przede wszystkim w sferze postaw i ról społecznych, wzmacnianego przez skumulowane oddziaływanie niekorzystnych czynników biopsychicz-nych i środowiskowych oddziałujących na jednostkę.
Z powodu wielości dyscyplin naukowych zaangażowanych w opis i wyjaśnianie tego „antagonizmu" (pedagogika, psychologia, psychopatologia, socjologia dewiacji, kryminologia itp.) proponujemy nazwać go modelem diagnozy interdyscyplinarnej (lub ściślej - diagnozy wielodyscyplinarnej).
Przedmiotem zainteresowania diagnosty i wychowawcy są nie tylko zachowania (tak jak w modelu poprzednim), ale przede wszystkim mechanizmy regulacji zachowania człowieka w danych warunkach społecznych (środowiskowo-rodzinnych), prowadzące do zaburzeń przystosowania społecznego.
Diagnozowanie w modelu interdyscyplinarnym obejmuje zatem:
— określenie intensywności postaw antyspołecznych oraz sposobu ich wewnętrznej integracji;
— zidentyfikowanie stopnia wadliwości w funkcjonowaniu w przypisanych jednostce rolach społecznych oraz poziomu internalizacji przepisów ról społecznych, które ona odgrywa w kręgach podkulturowych;
— wskazanie hipotetycznych czynników zwiększających prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktu jednostki z normami społecznymi (chodzi o tzw. niekorzystne czynniki rozwojowe typu biopsychicz-nego i socjokulturowego);
— ocenę stwierdzonego stanu rzeczy z punktu widzenia wielkości zagrożenia społecznego, stwarzanego przez jednostkę i jej środowisko społeczne, w wyniku której formułuje się konkluzję dotyczącą postępowania interwencyjnego lub wstrzymania się od niego. Wymienione wyżej czynności wchodzą w zakres tzw. diagnozy konstatującej fakty. Oprócz tego diagnosta winien w wyniku wstępnego rozpoznania sformułować projekt oddziaływania resocjalizującego obejmującego odpowiednie (stosowne) dla danego przypadku formy działania opiekuńczego oraz terapeutycznego.
Innymi słowy - diagnosta jest zobowiązany w omawianym modelu do wyboru i zaprojektowania adekwatnych do rozpoznania diagnostycznego metod i technik oddziaływania wychowawczego w toku resocjalizacji, czyli winien sformułować tzw. diagnozę projektującą.
Diagnoza projektująca jest weryfikowana w procesie resocjalizacji. Ta ostatnia natomiast jest pojmowana w modelu interdyscyplinarnym przede wszystkim jako modyfikacja postaw antyspołecznych, ich mechanizmów regulacyjnych, w wyniku czego dochodzi do zmiany układu ról, w których jednostka funkcjonuje, oraz przewartościowania uznawanych przez nią norm i wartości. Jedną z technik diagnostycznych odpowiadającą w swych założeniach teoretycznych opisanemu modelowi diagnozy resocjalizacyjnej jest Skala Nieprzystosowania Społecznego w opracowaniu autora (patrz: „Aneks").
TERAPIA WYCHOWAWCZA
W następstwie dokonanej diagnozy pedagogicznej wychowawca czy terapeuta wybiera odpowiedni wariant postępowania uwzględniający specyfikę psychospołeczną danego przypadku. Pamiętać jednak należy, iż wybór stosowanej formy oddziaływania terapeutycznego winien być poprzedzony spełnieniem kilku warunków.
Po pierwsze, po określeniu głównego problemu adaptacyjnego jednostki należy zidentyfikować zakres manipulowalności czynnikami wpływającymi na osiągnięcia celów terapeutycznych. Chodzi tu o czynniki zewnętrzne oraz wewnętrzne, ukryte łącznie z mechanizmami sterującymi zachowaniami, postawami oraz standardami poznawczo-ewaluacyj-nymi jednostki.
Po drugie, niezbędne jest określenie realnych celów oddziaływania terapeutycznego w danym przypadku (tj. przy uwzględnieniu stanu zdrowia, ilorazu inteligencji, uzdolnień i zainteresowań, poziomu osiągnięć szkolnych oraz środowiska rodzinnego jednostki). Pytania, na które należy odpowiedzieć, to pytania o zakres projektowanych zmian możliwych do przeprowadzenia. Chodzi więc o to, czy należy modyfikować tylko zachowania, czy także postawy i mechanizmy regulacyjne (np. sieć poznawczą, sieć wartości, strukturę „ja"), czy raczej koncentrować się na zmianie kontekstu społeczno-środowiskowego, w jakim jednostka żyła dotąd, czy żyje nadal.
Należy przypomnieć, że psychoterapia jest jednym z elementów racjonalnego oddziaływania resocjalizującego środkami psychologicznymi w celu wyeliminowania zachowań dewiantywnych z repertuaru zachowań jednostki, likwidowania konfliktów i zahamowań rozwoju psychospołecznego, wzrostu poziomu wglądu w siebie przez jednostkę, wzmagania dojrzewania osobowości oraz odporności na stresy i wpływy środowiska pod-kulturowego — czyli jest szeroko rozumianą korekturą psychologiczną.
3.2. HUMANISTYCZNY I BEHAWIORALNY MODEL TERAPII
Stosownie do rozróżnionych wcześniej dwu modeli diagnozy resocjalizacyjnej przedstawię niżej dwa korespondujące z nimi modele oddziaływania terapeutycznego w odniesieniu do młodzieży nieprzystosowanej społecznie.
MODEL BEHAWIORALNY
Jak wskazywaliśmy, terapia behawioralna jest nastawiona na modyfikację zachowań społecznych, przynoszących w konsekwencji rozmaite
szkody, straty i zagrożenia. Dotyczy ona zatem eliminacji całej gamy zachowań uznanych za niewłaściwe, niepożądane i szkodliwe.
Wprawdzie terapeuci behawioralni też sadza, że objawy mają swoje źródło i rozwój, lecz nie uważają za konieczne wyjaśnienie w każdym przypadku tych zjawisk (Meyer, Chesser 1973, s. 28).
Przytoczony cytat wprowadza nas bezpośrednio w istotę diagnozy i terapii wychowawczej o charakterze behawioralnym. W terapii tego typu nie ma konieczności poznawania złożonych mechanizmów psychologicznych zachowań człowieka. Celem jest poszukiwanie i manipulowanie bodźcami, na które jest wrażliwy pacjent poddany terapii. Podstawowe znaczenie ma zidentyfikowanie czynników nagradzających i karzących, czyli tzw. nagród i kar w sensie psychologicznym, oraz operowanie nimi w celu wygaszenia zachowań niepożądanych.
Zgodnie z założeniami teorii uczenia się przyjmuje się, że znaczna część zachowań patologicznych, dewiantywnych — to zachowania wyuczone w toku socjalizacji, będącej zarazem historią indywidualnych „wzmocnień" uzyskiwanych przez jednostkę w ciągu jej całego życia. Skoro zachowania odbiegające od norm i standardów społecznych (notoryczne kłamstwa, ucieczki z domu i szkoły, zachowania agresywne, kradzieże itp.) są wyuczone poprzez tzw. kolejne wzmocnienia, to również w ten sam sposób mogą być wygaszone, lecz w przeciwnym kierunku. Oddziaływanie terapeutyczne polega więc na celowym manipulowaniu czynnikami nagradzającymi i karzącymi, aby w efekcie ich kumulacji w odpowiednich sekwencjach czasowych doszło do eliminacji zachowań niepożądanych poprzez aktywne wygaszanie.
Trzeba jednak pamiętać, że proces wygaszania, a zwłaszcza opór jednostki reagującej w sposób niepożądany społecznie jest uzależniony od wielu ważnych czynników.
Określa to jedno z praw uczenia się, które cytuję za A. Malewskim (1964, s. 70):
Dana reakcja jest bardziej odporna na wygaszanie, to znaczy, będzie ona dłużej występować bez nagradzania, gdy przy pozostałych niezmiennych w ciągu poprzednich doświadczeń:
a) więcej razy wystąpienie tej reakcji było nagrodzone;
b) na jedną próbę przypadła większa nagroda;
c) osobnik częściej stykał się z nagradzaniem nieregularnym, czyli nagradzaniem tylko niektórych zachowań tego samego rodzaju;
d) krótszy okres upłynął od otrzymania ostatniej nagrody tego samego rodzaju;
e) reakcja została wyuczona we wcześniejszym okresie życia.
Przytoczony zestaw zależności pozwala wyjaśnić wiele z pozoru niezrozumiałych zachowań i procesów zachodzących w wychowaniu resocjalizującym w toku kolejnych modyfikacji. Jednym z takich zjawisk
jest recydywa, czyli powracanie do przestępstwa u nieletnich mimo wielu kar i sytuacji awersyjnych, jakie się wiążą z popełnieniem przestępstwa. Kara wymierzana nieletniemu przestępcy, mimo jej dolegliwości, nie motywuje go do zachowań zgodnych z prawem. Natomiast o wiele silniej motywują do zachowań antyspołecznych uprzednie duże, nieregularne nagrody (zyski, satysfakcje) uzyskiwane w toku przestępczej socjalizacji, mimo okresowych „wpadek", tzn. kar związanych z wykryciem aktywności przestępczej jednostki.
W praktyce terapeutycznej zorientowanej behawioralnie wykorzystuje się znane prawa psychologii uczenia się, stwarzając wychowankom sytuacje wychowawcze zawierające duży ładunek nagród psychologicznych. W szerokim zakresie stosuje się więc nagradzanie za każdy przejaw pożądanej aktywności społecznej, począwszy od tzw. punktów przydzielanych przez wychowawcę, a na zabawach, sporcie i rekreacji organizowanej poza murami zakładu skończywszy.
Na podstawie założeń behawioralnych formułuje się wiele dyrektyw praktycznego postępowania terapeutycznego z podopiecznymi.
Oto przykładowy zestaw takich zaleceń pedagogiczno-terapeutycz-nych wobec młodzieży antyspołecznej (agresywnej, kłamliwej, nieposłusznej itp.):
a) w postępowaniu z młodzieżą agresywną, buntowniczą nie należy przyjmować „postawy dyktatora", wychowawca, terapeuta powinien '! pozwalać na dokonywanie wyborów, nie zmuszać do natychmiasto-=.' wego wykonywania poleceń, gdyż każdy przejaw własnej niezależności i swobody jednostki społecznej jest dla niej silnie nagradzający;
b) jeśli formułuje się wymagania wobec młodzieży trudnej, należy przy tym:
— ściśle określać zakres tych wymagań,
— formułować je precyzyjnie,
— nie wymagać zbyt wiele, tj. nie wydawać zbyt dłużej liczby poleceń, nie mających szans na realizację;
c) uzasadniać, lub przynajmniej usprawiedliwiać, własne wymagania, propozycje, postulaty, co także jest nagradzające dla wychowanka;
d) w kontaktach z podopiecznym zadbać o to, aby nie dostarczać mu sprzecznych informacji o sobie, wywołujących tzw. dysonans poznawczy działający jako kara, zwiększający niepokój wychowanka i spadek zaufania do terapeutów, dbać o stabilność obrazu własnej osoby;
e) w stosunkach interpersonalnych z podopiecznym należy nadawać im osobisty charakter, dążąc do nawiązania więzi emocjonalnej, ponieważ w niej potencjalnie zawiera się bogaty zestaw czynników, które można uruchomić, skłaniając go do zachowań pożądanych;
f) należy uczyć postrzegania konsekwencji zachowań podopiecznego dla niego i dla jego otoczenia społecznego, wzmóc samokontrolę;
g) należy pozwalać na wyrażenie negatywnych uczuć: gniewu, złości będących najczęściej skutkiem frustracji, ale jednocześnie uczyć tzw. odraczania reakcji agresywnych gratyfikujących podopiecznego; h) wzmagać odporność psychiczną wychowanka na stresy i sytuacje frustracyjne przez budowanie oczekiwań wiążących się z sukcesem, przedstawienie alternatywnych sposobów reagowania atrakcyjnych dla wychowanka i jednocześnie akceptowanych społecznie (np. wykorzystując jego uzdolnienia artystyczne, manualne itp.); i) niewskazane jest zrywanie kontaktu z wychowankiem, gdy zachowa się niepoprawnie, agresywnie, obraźliwie wobec wychowawcy, np. skarżąc się dyrektorowi lub kierownikowi placówki, należy raczej doprowadzać do rozwiązania zadrażnień i konfliktów na linii „wy-chowawca-wychowanek", innymi słowy - należy dać wychowankowi szansę i czas na zrekompensowanie i naprawę szkód. Zaprezentowane zalecenia wychowawczo-terapeutyczne przystają w pełni do modelu ujmowania człowieka (czy to w sensie diagnostycznym, czy w sensie modyfikacji) jako przedmiotu manipulacji behawio-ralnej. Eksponują bowiem nagradzający charakter rozmaitych czynności wychowawcy, terapeuty wobec podopiecznego, którego w mniejszym lub większym stopniu kształtują, wpływając przede wszystkim na sposoby i dynamikę zachowania się.
Zalecenia odmiennej natury, dotyczące kształtowania nie tylko stylów zachowania się, ale przede wszystkim wzorów osobowych i pożądanych postaw, można wyprowadzić z drugiego modelu diagnozy i odpowiadającego mu modelu terapii pedagogicznej, który nazwiemy humanistycznym.
MODEL HUMANISTYCZNY
Humanistyczny model terapii jest ściśle powiązany z interdyscyplinarnym modelem diagnozy. W opozycji do behawioralnego podejścia diagnostycznego i terapeutycznego w modelu humanistycznym jednostkę ludzką ujmuje się wielowymiarowe. Człowiek jest przede wszystkim osobą, i to niezależnie od wieku, poziomu dojrzałości biologicznej, psychologicznej czy społecznej. Dzieci i młodzież — to nie poszczególne egzemplarze gatunku ludzkiego, ale niepowtarzalne indywidualności, stwarzające własny, subiektywny świat wartości, znaczeń i symboli, nakładający się na sieć społecznych interakcji i więzi emocjonalnych. Osoba dobrze przystosowana - to osoba zdrowa w sensie psychologicznym, wykorzystująca swe możliwości, „osoba w pełni funkcjonująca",
otwarta na doświadczenia, twórcza, mająca poczucie swobody i niezależności, żyjąca „tu i teraz", realnie postrzegająca rzeczywistość społeczną i przyrodniczą, odpowiedzialna za siebie i innych ludzi, z którymi częściej kooperuje niż walczy. Jeśli nawet człowiek czasami wchodzi w konflikt z normami prawnymi, obyczajowymi czy moralnymi, to nie rozgrzesza go żaden fakt z jego biografii (np. niekorzystne warunki biopsychiczne czy socjokulturowe); ponosi on odpowiedzialność za to, co robi sam. Genealogii zachowań przestępczych, zaburzonych należy się dopatrywać zatem bardziej w zakłóceniu procesów wartościowania, regulowania i motywowania niż w niezależnym od działania człowieka układzie bodźców, czynników i sytuacji zewnętrznych. Decyzja o podjęciu określonego działania przestępczego czy bohaterskiego (szczególnie nagannego lub szczególnie cennego) zależy zawsze od samego człowieka. Okoliczności w nikłym stopniu mogą stanowić czynnik usprawiedliwiający odpowiedzialne lub nieodpowiedzialne zachowanie.
Nawet notoryczni przestępcy są przeważnie świadomi celów własnych działań, wiedzą, czego chcą i jakimi środkami można to osiągnąć. Ich działanie nie może być mechaniczne jako proste następstwo trudnej sytuacji życiowej, frustracji czy głębokiego stresu. Jak twierdzi jeden z humanizujących kryminologów kanadyjskich M. Cusson, przestępstwo wynika z wadliwego systemu wartości jednostki oraz przekonania, że jest ono opłacalne, nagradzające w sensie psychologicznym (czasami materialnym). Gdyby tak nie było, trudno byłoby w ogóle wyjaśnić, dlaczego ludzie dokonują przestępstw mimo ryzyka dolegliwych kar. Nieletni przestępca chce tylko zaspokoić głębokie ludzkie potrzeby. To właśnie dlatego można stwierdzić, że przestępstwo jest zakorzenione w człowieku: jest ono środkiem (spośród wielu innych) zaspokojenia potrzeb wpisanych w naturę ludzka (1981, s. 245).
Podstawowym celem terapii - według modelu humanistycznego — jest stworzenie jednostce sprzyjających warunków jej rozwoju psychospołecznego. Zmian, przewartościowań oraz modyfikacji własnego postępowania dokonuje sam podmiot, tj. pacjent, w wyniku spotkań z terapeutą lub w kontakcie z grupą społeczną. Istotą psychoterapii w ujęciu czołowego terapeuty i humanisty C. Rogersa jest pełna akceptacja człowieka szukającego w kontakcie terapeutycznym pomocy.
Im bardziej pacjent postrzega terapeutę jako osobę rzeczywistą, autentyczną i wczuwajacą się, jako człowieka, który go bezwarunkowo szanuje, tym bardziej będzie zmieniać statyczny, niewrażliwy, bierny i bezosobowy sposób egzystencji na sposób charakteryzujący się płynnym, zmiennym i akceptującym przeżywaniem zróżnicowanych uczuć osobistych (Kratocłwil 1974, s. 65).
Terapia, zwłaszcza racjonalna, jest sposobem przywracania (zakłóconych, nieprawidłowych uprzednio) normalnych stosunków jednostki
z otoczeniem społecznym. Może się ona wiązać ze stosowaniem stosunkowo prostych technik opartych na słowie (doradzanie, przekonywanie, sugerowanie itp.). Czy wspomniane techniki mogą być jednak skuteczne wobec presji rozmaitych czynników działających aktualnie na jednostkę? W świetle badań nad skutecznością terapii wydaje się to całkiem możliwe.
Winny być jednak spełnione następujące warunki:
— terapeuta jest w stanie zaproponować jednostce inne niż przestępcze style i sposoby egzystencji, pozwalające na pełniejsze zaspokojenie potrzeb;
— stosowane przez terapeutę techniki wpływu osobistego są dobrane adekwatnie do poziomu dojrzałości intelektualnej i emocjonalnej podopiecznego;
— terapeuta jest dla podopiecznego osobą znaczącą, ważną, a jednocześnie stwarzającą klimat ciepła emocjonalnego i poczucia bezpieczeństwa.
Biorąc pod uwagę fakt, iż środowisko, a nie tylko postać terapeuty może mieć dla osoby wadliwie przystosowanej zasadnicze znaczenie, można — wykorzystując założenia modelu terapii humanistycznej — prowadzić ją zbiorowo, w środowisku terapeutycznym, zwanym czasami społecznością terapeutyczną. Taki rodzaj terapii jest nazywany także socjoterapią. W czasie sesji terapeutycznej kładzie się nacisk na swobodne komunikowanie się, wyrażanie czy uświadamianie własnych i cudzych uczuć i myśli, co w konsekwencji prowadzi do wzrostu wzajemnego zrozumienia, empatii oraz postępu w dojrzałości interpersonalnej.
Obecnie znamy wiele typów terapii grupowej rozwijającej rozmaite dyspozycje psychiczne człowieka, np. wrażliwość zmysłową, świadomość własnego ciała, możliwości twórcze, towarzyskie itp. (Jankowski 1981).
Najciekawszymi formami psychoterapii grupowej, sprawdzonej w wieloletniej praktyce, są tzw. „Ecounter groups" albo „T-groups", czyli grupy spotkaniowe, treningi interpersonalne, których zasadniczym celem jest nabycie przez ich uczestników takich umiejętności interpersonalnych, jak: dostrzeganie siebie, innych ludzi oraz procesów zachodzących w grupie, w jej strukturze i dynamice, co ma prowadzić do bardziej dojrzałego społecznego funkcjonowania jednostki, tj. adekwatnego reagowania na przepisy ról społecznych i kształtowania się prospołecz-nych, nieegoistycznych postaw. Treningi interpersonalne, T-grupy stały się bardzo popularne, gdyż dzięki nim wielu ludzi mogło uzyskać własną tożsamość i autentyczność osobową, uwolnić się od konfliktów i napięć blokujących normalny rozwój. Jednak nie można przeceniać ich znaczenia jako technik terapeutycznych. Zdaniem jednego z krytyków metoda grup spotkaniowych — to jedynie przemijająca moda, sprzeczna
w swej istocie z założeniami, które leżą u podstaw filozofii „laboratoriów stosunków międzyludzkich", czyli treningów interpersonalnych (Koch 1979).
Autonomia, spontaniczność, świeżość uczuć są jedynie substytutami i pochodnymi nacisku grupowego i kontroli grupy nad jednostką. Stwarza się tylko złudzenie uzyskania pożądanych wartości, takich jak: radość autentyzmu, pełnia życia, miłość. Ponadto w ujawnianiu własnych uczuć i „siebie" można utracić inne ważne wartości, takie jak godność osobistą, dumę, szacunek dla własnej osoby itp.
Niezależnie od wielu nieporozumień związanych z rozumieniem terminów: „grupa spotkaniowa", „terapia grupowa", „trening interpersonalny" warto pamiętać o przytoczonych zastrzeżeniach.
Sytuację w znacznym stopniu komplikuje fakt, że prowadzenie terapii w obrębie zamkniętego terapeutycznego środowiska wychowawczego, jakim jest młodzieżowy ośrodek wychowawczy, dom dziecka czy ognisko wychowawcze, jest ograniczone ze względu na „quasi-tota-litarny" charakter tego typu instytucji. A już trudne do wyobrażenia jest prowadzenie głębszych form oddziaływania psychoterapeutycznego pod przymusem w zakładach poprawczych czy schroniskach dla nieletnich.
Przymusowa terapia jest sprzeczna z ideą leczenia, opieki i wychowania resocjalizującego. Podkreślamy zatem, iż każdy rodzaj terapii wymaga uprzedniej akceptacji ze strony zainteresowanego pacjenta, podopiecznego czy wychowanka.
Wychodząc z interdyscyplinarnego modelu diagnozowania oraz humanistycznego modelu terapii wychowawczej i doradzania, można za J.M. Lee oraz N.P. Pallone (1966) sformułować wiele zaleceń dotyczących ogólnych kierunków postępowania z młodzieżą trudną:
a) pierwszym kierunkiem jest poznanie wychowanka, nie tylko jako członka określonej zbiorowości, pełniącego przypisane mu role, czy zdeterminowanego nieświadomymi motywacjami osobnika przejawiającego postawy antyspołeczne, lecz przede wszystkim jako osoby samorealizującej się, poznać więc należy potrzeby, specyficzne wzorce indywidualnego rozwoju, dotyczące intelektu, zainteresowań oraz uzdolnień wychowanka;
b) drugim fundamentalnym dla skutecznej resocjalizacji kierunkiem postępowania wychowawczego jest zrozumienie każdego wychowanka, czyli głębsze poznanie jego sposobów widzenia świata i osądzania go, co jest możliwe przez wczuwanie się, czyli empatyczny indywidualny kontakt;
c) trzecia grupa zaleceń dotyczy zagadnień sygnalizowanych, a mianowicie: pełnej akceptacji osoby wychowanka, bez względu na to, jak ograniczone, niepoprawne jest jego zachowanie, ponadto chodzi
o utrzymywanie przyjaznych, nasyconych ciepłem emocjonalnym kontaktów, które mają sprzyjać zachowaniom autonomicznym wychowanka, pozwalającym mu realizować się „tu i teraz", jak również otwierać nowe perspektywy samorealizacji;
d) o ile trzy wyżej wymienione typy zaleceń zwracają uwagę na proces indywidualizowania się osoby wychowanka, pojętej jako nieredu-kowalna do żadnych struktur psychologicznych czy społecznych całość psychofizyczna, o tyle ostatnia grupa zaleceń dotyczy wytwarzania przez wychowawcę sprzyjającego klimatu społecznego w grupie wychowawczej: tolerancyjnego, „antydogmatycznego".
WNIOSKI
Mimo niewątpliwych walorów rozmaitych technik terapeutycznych, które można wykorzystywać w procesie resocjalizacji dzieci i młodzieży, nie należy jednak przeceniać ich pedagogicznej efektywności. Ani model behawioralny, ani humanistyczny nie wyczerpują całego repertuaru środków, którymi dysponuje kadra psychologiczno-pedagogiczna placówek wychowania specjalnego.
Wiadomo bowiem, iż oprócz stosowanych przez kadrę wychowawczą rozmaitych metod i sposobów oddziaływania wychowawczego, opiekuńczego i terapeutycznego na końcowy efekt resocjalizacyjny mają wpływ także następujące czynniki:
— wyjściowy stan mechanizmów regulacji psychicznej wychowanka;
— poziom dojrzałości interpersonalnej i biologicznej;
— stopień podatności na wpływy perswazyjne, opór na zmiany;
— długość pobytu w placówce oraz tryb skierowania do niej;
— istnienie, skoordynowanego z systemem oddziaływań resocjalizujących placówki, systemu prawidłowo realizowanej opieki następczej w naturalnym środowisku wychowanka;
— wielkość podkulturowej presji środowiska społecznego, do którego „zresocjalizowany" wychowanek powraca po opuszczeniu placówki, a której musi się oprzeć.
Terapia, podobnie jak wychowanie, jest procesem długotrwałym, wymagającym kwalifikacji zawodowych, tolerancji i cierpliwości. Nie należy zatem liczyć na szybkie, spektakularne osiągnięcia w jej stosowaniu, zwłaszcza w odniesieniu do młodzieży trudnej, buntowniczej, nieprzystosowanej społecznie, niedojrzałej emocjonalnie, nie mającej motywacji do „zmieniania samego siebie". Toteż pierwszym krokiem postępowania pedagogicznego, po sporządzeniu diagnozy resocjalizacyjnej, jest skłonienie wychowanka do podjęcia próby pracy nad sobą i do poddania się zabiegom terapeutycznym. Wymaga to zintegrowanego
oddziaływania wychowawczo-terapeutycznego w odpowiednim klimacie społeczno-emocjonalnym. Pisze o tym sugestywnie m.in. R. Miller (1981, s. 243), omawiając podobieństwa wychowania i psychoterapii: wychowawca stosuje w wielu sytuacjach zabiegi terapeutyczne, a psychoterapeuta nie tylko leczy słowem, ale coraz głębiej włącza się w proces wychowania, regulując życie teraźniejsze i plany na przyszłość pacjenta. Stymulacja rozwoju jego osobowości, nadanie mu społecznie pożądanego kierunku, ożywienie potencjalnych możliwości rozwoju stanowią wspólny cel psychoterapii i wychowania. I psychoterapeuci, i wychowawcy kładą nacisk na fazę wstępną, domagając się klimatu życzliwości i zaufania, odwoływania się do podmiotowości swoich klientów, docierania do ich własnej aktywności, to jest do struktury „ja" i systemu wartości.
Jakiekolwiek byłyby zastrzeżenia dotyczące terapii pedagogicznej, nie można — jak sądzę - podważyć wartości tej metody oddziaływania resocjalizującego na kształtowanie i podtrzymywanie właściwego kierunku rozwoju osobowości dzieci i młodzieży z zaburzeniami w społecznym przystosowaniu. Chyba jedynie wówczas, gdyby w sposób oczywisty dało się wykazać, że metoda ta w praktyce resocjalizacyjnej instytucjonalnych środowisk wychowawczych przynosi więcej szkód niż pożytku pedagogicznego. Na obecnym etapie rozwoju pedagogiki resocjalizacyjnej metodę tę należy uznać za jedną z najbardziej zaawansowanych procedur resocjalizacyjnych, z którą wiążą się nadzieje na bardziej efektywną pracę pedagogiczną instytucji wychowawczo-korekcyjnych dla dzieci i młodzieży w Polsce.
Na zakończenie należy przypomnieć, iż podstawowymi celami niniejszego rozdziału były:
— prezentacja założeń dwóch podstawowych, przeciwstawnych pod wieloma względami, modeli diagnozowania oraz postępowania terapeutycznego w wychowaniu resocjalizującym instytucjonalnym;
- wykazanie związku przedmiotu diagnozy oraz terapii wychowawczej, której dobór nie może być arbitralny, ale celowy, świadomy oraz uzasadniony w ramach koncepcji teoretycznej. Decydując się na przedstawioną wyżej interpretację teoretyczną problemu diagnozy i terapii wychowawczej, celowo pominąłem rozmaite odmiany terapii, choćby takie, jak psychodrama czy socjodrama, które zostały omówione w innych, bardziej obszernych opracowaniach (Czapo w 1969). Pominąłem także modne obecnie odmiany procedur, takie jak „analiza transakcyjna" czy „psychoterapia systemowa", bowiem ich stosowanie wymaga specjalnych warunków, które - w moim przekonaniu — nie zawsze mogą być spełnione w zamkniętym środowisku wychowawczym placówek resocjalizujących (Harris 1973, Watzlawick i .im.. 1979).
Moją intencją było jedynie zapoznanie Czytelnika ze sposobami myślenia pedagogicznego charakterystycznego (w odniesieniu do problemu diagnozy i terapii wychowawczej) dla dwóch przeciwstawnych podejść czy paradygmatów funkcjonujących w naukach społecznych, a przede wszystkim - w pedagogice i psychologii resocjalizacyjnej.
3.3. DIAGNOZA EFEKTYWNOŚCI RESOCJALIZACJI JAKO PROBLEM BADAWCZY
Diagnoza przebiegu i efektywności resocjalizacji jest jedną z odmian badania rzeczywistości wychowawczej i została zaliczona do tzw. badań ekspertalno-ewaluacyjnych intensywnie rozwijających się w krajach zachodnich. Badania tego typu prowadzi się w nadziei znalezienia i opisania czynników mających największy wpływ na przebieg skutecznej resocjalizacji w instytucjonalnych i pozainstytucjonalnych środowiskach wychowawczych.
Badanie ekspertalno-ewaluacyjne jest procedurą diagnostyczną, pozwalającą przy użyciu standardowych metod i technik badawczych odpowiedzieć na pytanie, który ze zbioru badanych, wdrożonych do realizacji programów resocjalizacji jest lepszy i pod jakimi względami. Z uwagi na konieczność wartościowania we wspomnianych badaniach nazywa się je także po prostu „ewaluacyjnymi".
Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami teoretyków i badaczy skuteczności resocjalizacji ewaluacja jest procedurą mającą oszacować stopień odniesionego sukcesu w realizacji wcześniej zamierzonego celu wychowawczego, społecznego, terapeutycznego (Nguyen 1975).
Badanie ewaluacyjne przebiega zwykle etapowo i obejmuje następujące fazy:
1. Określenie celów działania będącego przedmiotem szacowania.
2. Ustalenie kryteriów pomiaru sukcesu i porażki w działalności.
3. Wyjaśnienie sukcesu lub porażki wychowawczej, terapeutycznej, resocjalizacyjnej w kategoriach operacyjnych.
4. Sformułowanie propozycji i rekomendacji praktycznych dotyczących projektowanych zmian, jakich należy dokonać w celu poprawy istniejącej sytuacji (celem zwiększenia efektywności resocjalizacyjnej). Chcąc porównywać skuteczność rozmaitych programów, strategii
i procedur resocjalizacyjnych, należy uprzednio:
1. Określić istotne składniki programu resocjalizacji z punktu widzenia ich znaczenia w realizowanym modelu resocjalizacji.
2. Zobiektywizować i „wystandaryzować" stosowane w procesie resocjalizacji metody i techniki oddziaływania wychowawczego tak, aby mogły być zastosowane przez kadrę pedagogiczną o podobnym poziomie przygotowania zawodowego w dowolnym momencie czasowym.
3. Dobrać odpowiednie grupy kontrolne zgodnie z parametrami charakteryzującymi grupy eksperymentalne, w których sprawdza się efektywność danej metody. Ponadto należy w pełni kontrolować wszelkie inne, niezamierzone wpływy na grupę eksperymentalną i kontrolną w celu określenia udziału poszczególnych czynników rzutujących na wynik końcowy.
4. Zaprojektować co najmniej dwukrotne badanie wychowanków oraz rozmaitych cech ich środowiska wychowawczego, tzn. na początku oddziaływania resocjalizującego i po jego zakończeniu, np. po upływie jednego roku.
5. Prowadzić systematyczną analizę losów życiowych (badania katam-nestyczne) jednostek poddanych resocjalizacji po opuszczeniu przez nie instytucji resocjalizującej.
Sformułowany wyżej szkic programu badań nad efektywnością resocjalizacji jest, jak się wydaje, zbyt rygorystyczny, gdyż w żadnych ze znanych mi badań, jak dotąd, nie został w pełni zrealizowany. Można więc sądzić, że przytoczone niżej wnioski z badań nad efektywnością rozmaitych programów resocjalizacyjnych nie zawsze będą porównywalne. Porównywalność tych wyników jest utrudniona nie tylko przez niespełnienie przez badaczy wymienionych wyżej postulatów metodologicznych, ale także ze względu na odmienne konteksty społeczno-ustro-jowe środowisk oraz instytucji, w jakich prowadzono badania.
WYNIKI BADAŃ
Analiza obszernej literatury przedmiotu (Lopez 1979), a zwłaszcza raportów (Selosse i in. 1972) z badań i metabadań dotyczących skuteczności oddziaływania resocjalizującego w rozmaitych typach środowisk instytucjonalnych i pozainstytucjonalnych pozwoliła mi na sformułowanie wielu, popartych empirycznie, wniosków uogólniających.
WNIOSKI Z BADAŃ AMERYKAŃSKICH
Najwięcej badań ewaluacyjnych przeprowadzili Amerykanie. Można je podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich - to badania skoncentrowane na jednej lub kilku instytucjach resocjalizujących oraz ich efektywności. Druga - to tzw. metabadania będące naukową analizą przedstawionych badań, których wyniki zaprezentowano w dostępnych dla badaczy raportach.
Omówię skrótowo wnioski z kolejnych badań i metabadań, sygnalizując ich autora, rok opublikowania raportu oraz najbardziej istotne konkluzje badawcze.
1. W 1966 r. Bailey dokonał przeglądu ponad 100 raportów amerykańskich opublikowanych w latach 1940-1960. W wyniku analizy stwierdził, że większość badaczy wskazuje na fakt, iż efektywność resocjalizacji w rozmaitych instytucjach nie jest zadowalająca, lecz daje się wyraźnie zauważyć. Zdaniem Baileya ocena ta jest jednak zbyt optymistyczna.
2. Natomiast Adams przeanalizował wyniki 22 raportów na temat skuteczności probacji i warunkowego zwolnienia z więzień. Badania prowadzone w równoległych grupach eksperymentalnych i kontrolnych (do 1967 r.) wykazały, że efektywność resocjalizacji nieznacznie wzrasta w grupie eksperymentalnej oraz jest tym większa, im mniejsza jest liczebność próbki biorącej udział w eksperymencie probacyjnym, a także im większa w niej jest proporcja młodzieży w stosunku do pozostałych kategorii wieku.
3. Dwaj badacze — Robinson i Smith — dokonali w 1971 r. krytycznej oceny dziesięciu eksperymentów mających na celu określenie różnic w poziomie skuteczności resocjalizacji w zależności od stosowanych środków penitencjarnych i probacyjnych. Należy jednak dodać, iż uznanym przez badaczy kryterium powodzenia był brak powrotności do przestępstwa. W wyniku badań ustalono, że:
— różnice we wskaźnikach recydywy są trudne do interpretacji, w związku z tym nie można na ich podstawie orzekać o skuteczności zastosowanego środka (rozbieżności wynikają ze zróżnicowania pojęcia „recydywa" przez administrację i personel badanych instytucji korekcyjnych);
— stwierdzone różnice we wskaźnikach recydywy w zależności od zastosowanego środka wynikają raczej z różnic osobowościowych między przestępcami, a nie z odmienności metod i technik oddziaływania resocjalizującego;
— nie ma żadnej podstawy do tego, aby zdecydowanie stwierdzić, iż dany program resocjalizacyjny (lub środek probacyjny, poprawczy, karny) był wyraźnie gorszy od innego, alternatywnego. Analogiczny do ostatniego wniosek sformułował Martinson, który uwzględnił w analizie porównawczej 231 raportów dotyczących skuteczności resocjalizacji (1971 r.): Żadna empiryczna oczywistość nie pozwala na stwierdzenie, iż któryś z branych pod uwagę programów resocjalizacyjnych zdecydowanie wpłynął na zmniejszenie wskaźników recydywy przestępców poddanych jego działaniu.
4. Poszukując optymalnego modelu oddziaływania na przestępców, Speer dokonał (w 1972 r.) przeglądu resocjalizacji eksponujących me-
tody terapeutyczne. Na 21 uwzględnionych w jego studiach raportów jedynie 11, przy określaniu skuteczności oddziaływania resocjalizującego, uwzględniało późniejsze losy życiowe pensjonariuszy instytucji korekcyjnych. W konsekwencji autor stwierdza, że:
— zaledwie w 50% badań eksperymentalnych nad efektywnością resocjalizacji podkreśla się zauważalny spadek wskaźników recydywy przestępców poddanych oddziaływaniu terapeutycznemu w instytucjach korekcyjnych;
— sukcesy resocjalizacyjne, jeśli istnieją, są łatwiej osiągane w pracy wychowawczej i terapeutycznej z młodzieżą niż z dorosłymi, zwłaszcza gdy młodzi przestępcy po wyjściu z instytucji są objęci opieką postpenitencjarną.
5. Pod podobnym kątem analizował skuteczność resocjalizacji Ward (w 1973 r.), dokonując przeglądu wdrożonych do realizacji programów resocjalizacyjnych o przewadze metod socjo- i psychoterapeutycznych w ośrodkach półwolnościowych, przejściowych i „doradzania", silnie powiązanych ze środowiskiem naturalnym osób wadliwie przystosowanych (nieprzystosowanych) społecznie. Wnioski z badań były również potrzebne do poprzednich: nie dało się wykazać przewagi jednego programu (psychoterapeutycznego) nad innymi (socjoterapeutycznym, środowiskowym) z punktu widzenia efektywności.
6. W jednym z najnowszych eksperymentów amerykańskich realizowanym przez „Center for Criminal Justice" of Harvard Law School, a kierowanym przez L.E. Ohlina z Massachusetts, jest eksperyment mający na celu porównanie efektywności resocjalizacji prowadzonej w środowisku otwartym oraz zamkniętym (instytucjonalnym) dla młodzieży przestępczej lub nieprzystosowanej oraz określenie warunków, strategii i procedur sprzyjających skutecznej resocjalizacji w obydwu typach oddziaływania (Ohlin i in. 1978). Stwierdzono, że czynnikami sprzyjającymi prawidłowej i względnie skutecznej (mało trwałej) resocjalizacji prowadzonej w instytucji zamkniętej są: niewielkie liczebnie środowisko instytucjonalne, małe zróżnicowania funkcji personelu pedagogicznego, wysoki poziom i wysoka jakość stosunków społecznych i emocjonalnych w obrębie grup wychowawczych oraz między wychowankami i kadrą pedagogiczną.
Zauważono ponadto, że im lepiej wychowanek jest przystosowany do środowiska wychowawczego instytucji, tym gorzej po jej opuszczeniu przystosowuje się do środowiska zewnętrznego, i to tym gorzej, im dłużej pozostawał pod wpływem instytucji zamkniętej (Pinatel, Fa-vard 1980).
Ujmując globalnie najważniejsze konkluzje badaczy z Massachusetts, należy za nimi powtórzyć, iż porównywanie skuteczności (efektywności)
resocjalizacyjnej ośrodków środowiskowych (wolnościowych i zamkniętych) nie jest w pełni możliwe, gdyż nieporównywalne są ich cele podstawowe i operacyjne, strategie i procedury oddziaływania oraz kategorie osób poddawanych obu rodzajom oddziaływań. W instytucjach zamkniętych są bowiem umieszczani przede wszystkim zdeklarowani przestępcy (nieletni i młodociani), natomiast w ośrodkach otwartych (środowiskowych) — przestępcy przypadkowi oraz młodzież nieprzystosowana społecznie lub mająca problemy psychologiczne w zakresie adekwatnego funkcjonowania w przypisanych jej rolach społecznych, czyli osobnicy mniej groźni.
WNIOSKI Z BADAŃ ANGIELSKICH
Równolegle do badań prowadzonych w Stanach Zjednoczonych rozwijały się także badania ekspertalno-ewaluacyjne w Wielkiej Brytanii. Najbardziej są znane metabadania przeprowadzone przez Hooda (w 1963 r.). Koncentrowały się one na analizie efektywności resocjalizacji indywidualnych przypadków, a nie na skuteczności resocjalizacyjnej w sensie makro-społecznym. Głównym celem badań podjętych przez Hooda była odpowiedź na pytanie: „W jakim stopniu rozmaite środki resocjalizacyjne są skuteczne, a w jakim - nieskuteczne oraz od czego zależy porażka lub sukces w tej dziedzinie?". Zdaniem autora w badaniach angielskich dają się zauważyć trzy kierunki skupiające uwagę na nieco odmiennych składnikach resocjalizacji.
Pierwszy kierunek badań przede wszystkim bierze pod uwagę jeden rodzaj środka lub metody resocjalizacyjnej, którego skuteczność określa się w trakcie stosowania go oraz po pewnym czasie, po zakończeniu programu, np. po upływie pięciu lat. W wyniku przeprowadzenia tego typu badań stwierdzono, że środki probacyjne są o wiele skuteczniejsze w oddziaływaniu na przestępców niż środki karne, ale tylko w odniesieniu do wąskiej kategorii przestępców, tzn. tylko tych, którzy popełnili przestępstwo tylko jeden raz.
Drugi kierunek badań, zwanych przez autora „porównawczymi", polegał na porównywaniu wskaźników przystosowania społecznego dwu równoległych grup przestępczych poddanych oddziaływaniu dwu różnych (niekiedy alternatywnych) metod resocjalizacyjnych. Innym typem porównań, jaki prowadzono w obrębie tego kierunku badawczego, było zestawienie wskaźników recydywy „oczekiwanej" (prawdopodobnej), wyliczonej na podstawie tablic prognostycznych, ze wskaźnikami recydywy faktycznej, stwierdzanej w wyniku badań katamnestycznych.
W rezultacie analiz i drobiazgowych studiów indywidualnych przypadków sformułowano następujące Wnioski:
1. Sankcje pieniężne stosowane wobec przestępców, we wszystkich badanych kategoriach wieku, są bardziej skuteczne niż jakiekolwiek inne środki, zarówno o charakterze probacyjnym, jak i instytucjonalnym, zwłaszcza wobec osób karanych po raz pierwszy.
2. Długoterminowe kary instytucjonalne (pobyt w instytucji zamkniętej) nie wydają się bardziej skuteczne niż kary krótkoterminowe.
3. Resocjalizacja przebiegająca w środowisku otwartym lub półotwartym nie jest wcale mniej skuteczna niż w środowisku zamkniętym, tzn. jest równie nieskuteczna.
4. Mimo stosunkowo słabych wskaźników powodzenia w resocjalizacji przestępców różnią się one jednak w zależności od kategorii przestępców, wobec których są stosowane zróżnicowane metody oddziaływania. Trudno jednak zdecydowanie określić, które spośród rozmaitych czynników uwzględnianych w badaniach mają największy wpływ na sukces resocjalizacyjny lub jego zdecydowaną negację. Trzeci sygnalizowany przez Hooda kierunek badań koncentrował się na poszukiwaniu związków między treścią stosowanych wobec przestępców programów resocjalizacji a ich wpływem na zachowanie i osobowość pensjonariuszy instytucji resocjalizujących. W ramach tego typu badań uwzględniano analizę biografii byłych przestępców, ich dzienniki i wyznania; nie był to jednak materiał wystarczająco wiarygodny. Little (1962 r.), śledząc ewolucję postaw przestępców poddanych działaniu „systemu borstalskiego", stwierdził jednoznacznie, że zmiany, jakie zaobserwował w zachowaniu i postawach osób badanych, wynikają raczej z podkultury instytucji korekcyjnych i swoistej struktury społecznej i jej presji psychologicznej na członków zbiorowości zakładowej niż z pozytywnych wartości programu resocjalizującego instytucji resocjalizującej. Nawet pozytywne zmiany w zachowaniu się przestępców pod wpływem pobytu w zakładzie zacierają się, gdy pobyt ten znacznie się przedłuża. Istnieje zatem, zdaniem autora, pewne optimum czasowe sprzyjające modyfikacji postaw i zachowania, zwłaszcza nieletnich, po którego upływie możliwości korzystnego wpływu instytucji resocjalizującej na jej pensjonariuszy znacznie maleją. Wniosek ten znalazł także potwierdzenie w wynikach badań kanadyjskich.
W zakończeniu obszernego raportu Hood stwierdza, iż kluczowym momentem w resocjalizacji jest właściwy dobór strategii postępowania do poszczególnych typów osobowości przestępczych, gdyż jedni są wrażliwi na oddziaływanie dyscyplinujące czy permisywne, inni - na terapeutyczne czy doradcze, a jeszcze inni na kary pieniężne i rozmaitego rodzaju grzywny itd.
W doborze kryteriów określających sukces wychowawczy, resocjalizacyjny czy terapeutyczny należy w większym zakresie uwzględniać zmien-
ność systemu wartości społecznych oraz zmienność systemu prawa, wyznaczającego wzorce zachowań pożądanych i aprobowanych społecznie. Jakikolwiek postęp w dziedzinie resocjalizacji jest zatem uwarunkowany nie tylko poprawnymi rozwiązaniami legislacyjnymi i organizacyjnymi, ale także — i może przede wszystkim - wynikami badań eksper-talno-ewaluacyjnych prowadzonych w sposób bardziej systematyczny i ciągły, które powinny stać się jednym z istotnych źródeł podejmowania decyzji o zastosowaniu określonego typu środka wobec przestępcy charakteryzującego się określonym wcześniej zespołem parametrów osobowościowych.
WNIOSKI Z BADAŃ FRANCUSKICH
Problem systematycznych badań ekspertalno-diagnostycznych dotyczących efektywności resocjalizacji pojawił się we Francji z całą ostrością w latach sześćdziesiątych. Jednym z pierwszych na wspomniany temat raportów było opracowanie Hurona (1965), w którym wykazał, iż badanie efektywności jest niezwykle trudne ze względu na:
- zbyt dużą liczbę zmiennych, jakie należy jednocześnie kontrolować;
- brak ścisłych, porównywalnych metod oddziaływania na nieletnich;
- niedostatek jednolitego kryterium skuteczności resocjalizacyjnej, które mogłoby być zastosowane do jej pomiaru na poziomie i grupy, i jednostki, a więc ostatecznie wyniki badań w tym zakresie są niejednoznaczne.
Analiza dokonana przez Ch. Debuysta (w 1967 r.) dotyczyła wielu porównań między poziomem efektywności resocjalizacji w rozmaitych środowiskach i instytucjach francuskich oraz wybranych zagranicznych. Autor pogrupował następująco techniki pomiaru skuteczności resocjalizacji:
- mierzące niektóre wymiary osobowości oraz postawy, np. wskaźniki psychologiczne zmian zachodzących w osobowości nieletnich pod wpływem pobytu w instytucji;
- mierzące przystosowanie społeczne aktualne i w przyszłości badanego;
- dokonujące oceny globalnej przebiegu i skuteczności resocjalizacji. Oto zasadnicze wnioski z przeprowadzonej przez niego analizy:
1. Wyniki badań prowadzonych za pomocą skal postaw (przed 1954 r.) wskazują na brak pozytywnych związków między oddziaływaniem resocjalizującym instytucji a zmianami postaw osób poddanych ich oddziaływaniu.
2. Niektóre formy oddziaływania resocjalizującego (np. obozy pracy letniej, wyjazdy wakacyjne) wpływają na zmniejszenie poziomu lęku, nie-
stałości emocjonalnej młodzieży przestępczej, jednak wspomniane parametry zmieniają się także w podobnym kierunku w grupie kontrolnej.
3. Pozytywne rezultaty dotyczące związku między rodzajem stosowanych metod i wskaźnikami recydywy notuje się w przypadku stosowania tzw. doradzania grupowego. Innymi słowy - gdy nieletni byli poddani przez pewien czas tego typu oddziaływaniu, wskaźniki ich późniejszego powrotu do przestępstwa były znacznie niższe niż w grupie kontrolnej nie poddanej wpływowi doradzania terapeutycznego.
4. W wyniku stosowania technik badania przystosowania społecznego przed oddziaływaniem i po oddziaływaniu resocjalizującym instytucji korekcyjnej stwierdzono, iż wyraźna poprawa nastąpiła jedynie u 40% badanych osób. Poprawa ta dotyczyła stosunków rodzinnych, sposobów spędzania czasu wolnego, ciągłości nauki i zatrudnienia.
5. Zastosowanie technik globalnej oceny postępów w resocjalizacji przez wychowawców, personel pedagogiczny lub samych nieletnich nie dało podstaw do stwierdzenia, że istnieje wyraźny związek między poprawnym zachowaniem wychowanka na terenie instytucji i na zewnątrz placówki (np. na urlopie czy po jej definitywnym opuszczeniu).
6. Istnieje dość często zauważalna rozbieżność między efektami resocjalizacji mierzonymi technikami psychologicznymi (testy, skale postaw, skale przystosowania społecznego) a efektami resocjalizacji mierzonymi za pomocą prostej, bezpośredniej obserwacji zachowania przejawianego przez osobę resocjalizowaną po zakończeniu procesu resocjalizacji w instytucji.
7. Ostatecznym kryterium efektywności resocjalizacji powinna być faktyczna umiejętność harmonijnego współżycia z innymi ludźmi i pozostawania w zgodzie z samym sobą (Breuvart i in. 1974, Debuyst 1967).
Z badań przeprowadzonych przez ośrodek w Yaucresson (Breuvart, Algan, Selosse 1974) wynika, że spośród rozmaitych środków zastosowanych wobec przestępców najbardziej skuteczne okazują się środki pro-bacyjne i „wolności dozorowanej", w mniejszym stopniu — zakłady wychowawcze (internat de reeducation), w najmniejszym natomiast — karne (więzienie). Innymi słowy — największe porażki w resocjalizacji występują w przypadku resocjalizacji prowadzonej w więzieniu (70%), nieco mniejsze — w zakładach wychowawczych (50%) i najmniejsze, ale ciągle jeszcze obecne, w warunkach „wolności dozorowanej" (liberie suweillee) lub probacyjnych (30%), czyli w środowisku naturalnym. Porównując efekty resocjalizacji uzyskane w pracy z młodzieżą trudną i przestępczą, autorzy dochodzą do wniosku, że najbardziej korzystne wychowawczo jest — mimo wszystko — środowisko naturalne, w którym oddziaływanie resocjalizacyjne powinno mieć przede wszystkim cele wychowawcze i nie powinno trwać dłużej niż trzy lata. Okres ten dotyczy także pobytu nie-
letniego w instytucjach zamkniętych. Zarówno przedłużanie pobytu, jak również kumulowanie lub powtarzanie wobec nieletnich przestępców tych samych sankcji nie sprzyja skutecznej resocjalizacji.
Na zakończenie wypada zauważyć, iż autorzy nie wykluczają takiej możliwości, że nawet niektóre środki karne stosowane wobec przestępców mogą okazać się skuteczne, ale przy założeniu, że będą oni mieli dostatecznie zinternalizowane normy i wartości prospołeczne, będą skłonni i zdolni do poczucia winy, skruchy, żalu. Jednakże warunki te są bardzo rzadko spełniane w praktyce resocjalizacyjnej i penitencjarnej.
WNIOSKI Z BADAŃ KANADYJSKICH
Do czołowych badaczy efektywności oddziaływania resocjalizującego instytucji dla młodzieży należą: M. Leblanc, M. Cusson, Ducharme i Achille, będący autorami kolejnych raportów z badań ekspertalno--ewaluacyjnych (Cusson, Boscoville 1974). Celem podejmowanych przez nich badań było określenie rzeczywistej skuteczności oddziaływania na rozwój psychiczny nieletnich przestępców i młodzieży nieprzystosowanej społecznie placówek reedukacyjno-resocjalizujących zwanych centre d'accueil (Bossę, Leblanc 1980).
Wyróżniono dwa typy efektów oddziaływania instytucjonalnego: tzw. efekty globalne (brutto) oraz czyste (netto). Efekt brutto był mierzony czterema technikami psychologicznymi równolegle i trzykrotnie: przed przyjęciem do instytucji, przy jej opuszczaniu i po upływie jednego roku po jej definitywnym opuszczeniu przez nieletniego. Dzięki zastosowaniu zestawu technik diagnostycznych określono profil psychologiczny każdego z badanych. Po upływie pewnego czasu stwierdzono pomyślną ewolucję psychologiczną. Korzystne zmiany w osobowościach wychowanków były powiązane nie tylko z ich pobytem w placówce resocjalizującej, ale także wynikały z procesu dojrzewania społecznego. Zauważono bowiem:
1. Wyraźne zmniejszenie się poziomu antyspołeczności, a przede wszystkim — wyrażanej agresywności.
2. Redukcję trudności i zaburzeń psychologicznych (problemów emocjonalnych, lęków, napięć, neurotyczności).
3. Silny wzrost poziomu samooceny dokonywanej przez wychowanków.
4. Spadek intensywności mechanizmów obronnych (depresji, tłumienia,
wyparcia, negacji).
Zanotowane w toku badań efekty osobowościowe nie wzmacniały się jednak w miarę upływu czasu i pobytu wychowanka w placówce. Psychologiczny profil uzyskany w pierwszych 10-12 miesiącach pobytu pozostał na niezmiennym poziomie przez pozostały okres (np. po upływie 20 miesięcy).
Rzeczywiste efekty resocjalizacji (efekty netto) mierzono, kontrolując trzy istotne zmienne dotyczące: zróżnicowanego stanu wyjściowego osobowości nowo przyjętych wychowanków, dojrzewania biologicznego i społecznego oraz czynników związanych ze swoistą selekcją wychowanków, jaka w naturalny sposób zachodzi w każdej instytucji wychowawczej czy korekcyjnej.
1. Im mniej był korzystny psychologiczny obraz (profil) osobowości wychowanka na początku pobytu, tym bardziej wyraźny wydawał się wpływ jego pobytu na poprawę zachowania w placówce. Jednocześnie jednak wychowankowie podatni na wpływy instytucji w trakcie pobytu w niej okazywali się najmniej odporni na negatywne wpływy kryminogennego środowiska po jej opuszczeniu. Wyjściowy poziom rozwoju społeczno-moralnego wychowanka silniej interweniuje w przebieg jego adaptacji społecznej niż ukierunkowane oddziaływanie wychowawcze instytucji.
2. Znaczną część korzystnych efektów w zakresie pozytywnej ewolucji psychicznej wychowanków mniej dojrzałych emocjonalnie i społecznie daje się wyjaśnić nie poprzez oddziaływanie instytucjonalne, ale bio-psychospołeczne. Wskazują na to wyniki uzyskane w grupie kontrolnej nie poddanej żadnemu oddziaływaniu, bowiem ich ewolucja psychiczna i naturalny rozwój prowadzą do podobnych rezultatów. Osobnicy z grupy kontrolnej o podobnym profilu osobowościowym pozostawieni w naturalnym środowisku osiągają niekiedy szybciej identyczny poziom rozwoju dojrzałości interpersonalnej niż osobnicy z grupy eksperymentalnej (poddanej oddziaływaniu resocjalizującemu).
3. Optymalnym okresem pobytu wychowanka w instytucji typu centre d'accneil jest 18 miesięcy. Zarówno krótszy, jak i dłuższy czas przebywania w instytucji korekcyjnej wydaje się w świetle danych empirycznych błędem pedagogicznym.
Trafność obserwacji sprawdzono, porównując je z prowadzonymi w innej placówce resocjalizacyjnej, a mianowicie w Boy's Farm z Shaw-bridge, gdzie resocjalizacja jest prowadzona według odmiennego nieco modelu, opierając się na tzw. teorii rozwoju dojrzałości interpersonalnej, a nie na teorii „resocjalizacji poprzez etapy", jaka jest stosowana w Boscoville (Warren 1972). Efektywność resocjalizacyjną obydwu instytucji oceniono jako zbliżoną, przynajmniej w zakresie tzw. efektów brutto. Wprawdzie regresja wyników w resocjalizacji jest nieco większa u byłych wychowanków Boscoville niż absolwentów Shawbridge, ale wynika nie tyle z bardziej doskonałych metod oddziaływania resocjalizującego w Boy's Farm, ale z istnienia dobrze funkcjonującego systemu opieki następczej sprzęgniętego z systemem resocjalizacji stosowanym w Shawbridge.
4. Warunkami skutecznej resocjalizacji instytucjonalnej w przekonaniu autorów ostatniego raportu są:
— system opieki następczej skoordynowany z korekcyjnym oddziaływaniem placówki, sieć pracowników socjalnych, przygotowujących warunki środowiskowe do ponownej prawidłowej adaptacji wychowanka w jego naturalnym środowisku;
— ograniczanie długości pobytu wychowanków w instytucji zamkniętej do niezbędnego minimum, nie przekraczającego jednak 20 miesięcy;
— dostosowywanie metod i technik oddziaływania resocjalizującego do wyjściowego stanu osobowości, postaw, motywacji, dążeń i aspiracji, opierając się na trafnej i rzetelnej diagnozie psychologiczno-wychowawczej (Bossę, Leblanc 1980).
5. Przystosowanie społeczne wychowanka po opuszczeniu zakładu nie pozostaje w wyraźnym związku z jego postępami resocjalizacji mierzonej „korzystną ewolucją psychiczną", tzn. parametrami ją charakteryzującymi (Laflamme-Cusson, Manseau 1979). Instytucjonalne oddziaływanie resocjalizujące nie uodparnia jednostki w dostatecznym stopniu na wpływy podkultury oraz dewiantywnych stylów życia wynikających z lansowanych przez nią norm i wartości.
PODSUMOWANIE
Pomijając rozmaite zastrzeżenia związane z trudnościami porównywania wyników uzyskiwanych rozmaitymi (nieporównywalnymi) metodami, daje się mimo wszystko sformułować kilka zasadniczych wniosków końcowych, podsumowujących prezentowany wyżej materiał empiryczny.
1. Uzyskane wyniki badań nad skutecznością resocjalizacji, niezależnie od typu instytucji i programu resocjalizacji w niej stosowanej, są negatywne, tzn. świadczą o niskim poziomie efektywności resocjalizacji lub jej braku.
2. Mimo globalnie słabych wyników efektywności resocjalizacji ludzi dorosłych efektywność ta jest wyraźnie wyższa w pracy z młodzieżą i dziećmi.
3. Resocjalizacja prowadzona w instytucji korekcyjnej może być skuteczna (przynajmniej w pewnym zakresie), gdy towarzyszy jej prawidłowo realizowany model opieki następczej, pomocy postpenitencjarnej.
4. Pojęcie resocjalizacji i oddziaływania resocjalizującego powinno obejmować znacznie więcej czynników niż tylko oddziaływanie na osobę resocjalizowaną w trakcie realizacji programu, ale także dotyczyć równolegle prowadzonych, systematycznych oddziaływań na środowisko społeczne, zwłaszcza rodzinę nieletniego lub dorosłego przestępcy.
5. Brak powrotu do przestępstwa nie może być jedynym kryterium oceny skuteczności resocjalizacji, należy także brać pod uwagę inne czynniki wymieniane przez autorów cytowanych badań.
3.4. TEORIA ROZWOJU DOJRZAŁOŚCI
INTERPERSONALNEJ I SYSTEM DIAGNOSTYCZNY „I-LEYEL CLASSIFICATION"
C.E. Sullivan i M.Q. Grant (1957) przyjęli założenie, akceptowane dość powszechnie przez psychologów klinicznych i społecznych, że rozwój człowieka jest osiąganiem przez niego coraz wyższych poziomów dojrzałości w stosunkach interpersonalnych7. Zjawisko to wiąże się ze wzrostem poczucia tożsamości „ja" w miarę nabywania przez człowieka doświadczeń społecznych — różnicowanych i integrowanych odpowiednio na poszczególnych etapach rozwoju oraz jego zaburzeń.
Przedstawiamy zatem w sposób bardziej uporządkowany niż dotychczas główne założenia teorii, aby następnie omówić wynikający z niej model diagnozy i zaleceń postdiagnostycznych.
— Organizm ludzki od chwili narodzin wchodzi w nieustanny kontakt ze swym otoczeniem. Kontakt ten pozwala mu na redukcję napięć fizjologicznych, zaspokojenie potrzeb zgodnie z posiadanym potencjałem biologicznym (popędowo-emocjonalnym).
— Bezpośrednim efektem wchodzenia w kontakt ze światem zewnętrznym jest proces różnicowania dochodzących zeń bodźców oraz reagowanie na nie.
— Zróżnicowane elementy pierwotnego doświadczenia życiowego (bodźce i reakcje) podlegają uporządkowaniu i selekcji w procesie ich integrowania.
Następstwem równoległego różnicowania oraz integrowania doświadczeń życiowych (zorganizowanych bodźców i reakcji) jest pojawienie się u jednostki elementarnych struktur poznawczych, emocjonalnych oraz zachowaniowych.
— Każde nowe doświadczenie jest wchłaniane i kształtowane przez struktury już istniejące, wpływając tym samym na ich wewnętrzną modyfikację.
7 Niniejszy rozdział został zainspirowany publikacją: L. Pytka: Teoretyczne problemy diagnozy w wychowaniu resocjalizującym. Wyd. UW, Warszawa 1986.
— W toku różnicowania oraz integrowania doświadczeń jednostka uzyskuje poznawczą reprezentację (obraz) świata, samej siebie oraz innych ludzi, a także wzajemnych stosunków, jakie między nimi zachodzą.
— Wyróżnia się siedem stadiów rozwojowych ze względu na osiągnięty przez jednostkę poziom dojrzałości do kontaktów interpersonalnych. Każdy poziom dojrzałości jest scharakteryzowany przez centralny problem adaptacyjny (trudność do pokonania), jaki jednostka jest zmuszona rozwiązać, aby dokonać postępu w swym psychospołecznym rozwoju.
Kolejność i nazwy tych poziomów podane są niżej, a następnie dokładniej scharakteryzowane w dalszej części opracowania.
— Jednostka zatrzymująca się na danym etapie (wczesnym stadium, np. pierwszym, drugim, trzecim, czwartym) jest nieuchronnie skazana na różne trudności adaptacyjne — zarówno w sensie indywidualnym, jak i społecznym.
— Źródłem zaburzeń w przystosowaniu jest niedostateczne różnicowanie bodźców (doświadczeń życiowych) oraz ich wadliwa integracja, tj. zafałszowanie w obrazie świata, samego siebie oraz innych ludzi i w konsekwencji — wadliwe ustosunkowania emocjonalno-instru-mentalne wobec nich.
CHARAKTERYSTYKA POZIOMÓW INTEGRACJI
POZIOM PIERWSZY
Wrodzony potencjał biologiczny (dojrzewanie fizjologiczne systemu nerwowego) pozwala jednostce na dokonywanie rozróżnień między własnym ciałem a otoczeniem fizycznym zaspokajającym jej potrzeby.
To pierwotne różnicowanie bodźców i sygnałów pochodzących głównie z otoczenia, ale także i z własnego ciała (poprzez interioreceptory) umożliwia jej poznawanie własnego ciała i pola własnej percepcji.
Nowe doświadczenia zostają scalone w postaci prymitywnych struktur poznawczych i emocjonalnych, regulujących jej zachowanie w kontakcie z otoczeniem zewnętrznym.
Jednostka zatrzymująca się na pierwszym poziomie integracji nie jest w stanie dokonywać wspomnianych rozróżnień oraz ingerować nowych doświadczeń.
Następstwem fiksacji na pierwszym etapie rozwoju psychospołecznego jest:
— nieumiejętność zaspokajania własnych potrzeb ze względu na błędy w wykorzystaniu informacji o świecie, samej sobie i innych ludziach;
— frustracja większości potrzeb prowadząca do zgeneralizowanych reakcji lękowych (nie uświadomionych); kumulacja lęków prowadzi do typowego dla reakcji nerwicowych „ogłupienia neurotycznego" oraz zablokowania dróg wyjścia z impasu, w jakim się znajduje; jednostka zafiksowana na pierwszym poziomie czuje się więc zagubiona, zagrożona, gdyż nie rozumie zbyt skomplikowanego dla niej świata zewnętrznego i wewnętrznego;
— ograniczenie możliwości rozumienia znaczenia czasu i przestrzeni w zaspokajaniu potrzeb; jednostka wykazuje w związku z tym niski próg tolerancji na chwilową nawet frustrację potrzeb, nie potrafi odroczyć (odłożyć) zaspokojenia potrzeby, wymagając natychmiastowego jej zaspokojenia.
Jednostka zafiksowana na pierwszym etapie rozwoju dojrzałości nie jest w stanie skutecznie odróżniać fikcji od rzeczywistości. Żyje w świecie mitów, fantazji i złudzeń.
Nie potrafi produktywnie uczyć się nowych form zachowania ani też zrozumieć poglądów i uczuć innych ludzi. Nie może wyobrazić sobie, że inni ludzie mogą mieć odmienne poglądy niż ona sama.
Jednostka nie przekraczająca pierwszego poziomu integracji z reguły staje się nieprzystosowana, gdyż nieadekwatnie reaguje na bodźce pochodzące ze świata fizycznego i społecznego. Jej zachowania są trudne do przewidzenia. Jej wejście w konflikt z moralnością, obyczajem lub prawem jest wręcz automatyczne.
Skrajną formą zaburzonego przystosowania na pierwszym poziomie dojrzałości interpersonalnej są reakcje psychotyczne, z reguły wykluczające sensowne interakcje społeczne.
POZIOM DRUGI
Jednostka na drugim poziomie rozwoju dojrzałości jest w pełni świadoma różnic, jakie zachodzą między nią i jej otoczeniem. Dokonuje więc kolejnych rozróżnień między elementami otoczenia (ożywione, nieożywione, ruchome, nieruchome) oraz osobami.
Zauważa ona, że osoby, w odróżnieniu od przedmiotów, są w stanie zaspokajać jej najważniejsze potrzeby. Nie potrafi jeszcze jednak przewidywać zachowań osób, choć wie, że jest od nich uzależniona.
W sytuacjach frustracyjnych (niezaspokojenia potrzeb) obarcza winą osoby ją frustrujące. Niepowodzenia i porażki składa na karb czynników leżących poza nią.
Innych ludzi traktuje jako teren nieograniczonej eksploatacji, ujmując ich w kategoriach „środków" zaspokajających jej potrzeby. Właśnie na drugim poziomie dojrzałości pojawia się (wykształca się) potrzeba wej-
ścia w silne związki emocjonalne, zależnościowe od innych osób. Wielokrotna frustracja tej potrzeby prowadzi do zaburzeń emocjonalnych, a w następstwie — do biernego oporu lub agresji antyspołecznej i jawnych konfliktów z otoczeniem społecznym.
W oczekiwaniu na pełne zaspokojenie swych potrzeb przez ludzi z najbliższego otoczenia społecznego próbuje ich opanowywać i wywierać na nich nacisk prymitywnymi sposobami, co przeważnie się nie udaje. W związku z doznawanymi niepowodzeniami w kontaktach z osobami, od których jest uzależniona, przeżywa silny lęk. Czując się zawiedziona i odrzucona, skierowuje swą agresję na otoczenie zewnętrzne. Nie do zniesienia jest myśl, iż inni mogą funkcjonować niezależnie od niej, autonomicznie, nie licząc się z jej potrzebami.
Każde ograniczenie nakładane przez reguły społeczne dotyczące postępowania jest przez nią traktowane jako rodzaj symbolicznej odmowy i wrogości społeczeństwa w stosunku do niej.
Nieumiejętność dobierania właściwych środków zaspokojenia potrzeb emocjonalnych prowadzi do konfliktów z prawem, moralnością lub obyczajem.
Typową formą nieprzystosowania społecznego na drugim poziomie rozwoju dojrzałości interpersonalnej jest aspołeczność lub antyspołecz-ność, pojawiająca się w następstwie frustracji potrzeb emocjonalnych i nieadekwatnego postrzegania właściwości osób, od których jednostka jest uzależniona.
Aspołeczny sposób reagowania jednostki na frustrację potrzeb wiąże się z preferowaniem oporu jako techniki adaptacyjnej, antyspołeczny — z wybieraniem przez jednostkę ataku jako formy radzenia sobie z problemami emocjonalnymi.
POZIOM TRZECI
Jednostka na trzecim poziomie rozwoju dojrzałości interpersonalnej postrzega nie tylko rzeczy i osoby, ale także fakt wzajemnej ich zależności. Ponadto coraz wyraźniej dostrzega zależność między sobą a pozostałymi osobami.
Jednostka uczy się w toku kolejnych doświadczeń bardziej etycznych sposobów wpływania na innych. Zauważa, iż zachowaniami innych osób kierują pewne względnie stałe reguły postępowania, których znajomość pomaga w manipulowaniu sytuacją i osobami celem zaspokojenia własnych potrzeb.
Głównym pragnieniem jednostki na trzecim poziomie rozwoju dojrzałości jest znalezienie tych reguł, które początkowo wydawały się jej przypadkowe. Jest przekonana, że jeśli nie ma wyraźnie określonych reguł rządzących interakcjami ludzkimi ani też wyraźnych norm określających jej zachowania — nie powinno być także sankcji karzących stosowanych wobec niej przez inne osoby.
Normalnie rozwijająca się jednostka, wychowywana w atmosferze ciepła i miłości, uczy się, na zasadzie prób i błędów lub naśladownictwa, granic tego, co dozwolone, a co — zabronione. Natomiast jednostka wychowywana zbyt rygorystycznie ma utrudnione warunki społecznego uczenia się i na wszelkie związki emocjonalne z ludźmi reaguje lękiem i poczuciem winy. Lęk ten może wzrastać, jeśli zachowania przekazywane przez dorosłych są sprzeczne lub niedokładne, niejasne.
Jednostka zafiksowana na tym poziomie dojrzałości zauważając, iż niektóre z zachowań innych osób służą zaspokojeniu jej potrzeb, stara się zwiększyć własne wpływy na inne osoby. Pragnie kontrolować zachowanie się innych, unikając za wszelką cenę kontroli własnego zachowania przez najbliższe środowisko społeczne.
Innym źródłem lęku, rozczarowań i braku poczucia bezpieczeństwa jest uświadamianie sobie przez jednostkę, że inne osoby są odporne na jej manipulacje lub są po prostu sprytniejsze od niej.
Osoby zafiksowane na trzecim poziomie stosują najczęściej trzy techniki adaptacyjne: krętactwo, zastraszanie, konformizm.
Przyczyną wadliwej adaptacji społecznej jest błędne rozumienie (niezrozumienie) reguł i wzorów cudzego zachowania oraz jego związków z zachowaniem własnym. Jednostka pragnie widzieć stosunki interpersonalne w kategoriach ostrych, czarno-białych oraz skutecznie panować nad innymi ludźmi i podporządkować ich sobie bez względu na konsekwencje etyczne lub prawne. Dominującym typem motywacji jest więc motywacja pragmatyczna.
Jeśli osoba z trzeciego poziomu dojrzałości interpersonalnej staje się przestępcą, łatwo dostosowuje się do regulaminów zakładów zamkniętych i dobrze funkcjonuje w środowiskach o jasno sprecyzowanych i nieskomplikowanych zasadach. Akceptacja reguł i norm społecznych jest powierzchowna i zewnętrzna. Zatem internalizacja nakazów i oczekiwań społecznych względem niej nie dochodzi do skutku w wymaganym zakresie.
Typowymi formami dewiantywnego przystosowania społecznego jednostki zatrzymanej na trzecim poziomie rozwoju dojrzałości interpersonalnej są rozmaite odmiany uległości i konformizmu, scharakteryzowane dokładniej w dalszej części opracowania (patrz: system klasyfikacyjny).
POZIOM CZWARTY
Jednostka przechodząc na czwarty poziom rozwoju, uświadamia sobie i akceptuje fakt, że niemożliwe jest kontrolowanie i manipulowanie „resztą świata" poza nią. Dostrzega zwłaszcza manipułowalność
rozmaitych elementów świata fizycznego oraz osób ją otaczających. W związku z tą konstatacją czuje się stosunkowo bezradna, słaba, co prowadzi ją do poczucia niższości.
W wyniku uczenia się oraz wchodzenia w związki zależnościowe z innymi ludźmi zauważa, że poszczególne wzory zachowania się innych osób nie są wzajemnie izolowane, ale są powiązane w większe całości, zwane rolami społecznymi. Dostrzega więc, że zachowanie innych jest określone przez przepisy ról społecznych, które mają zastosowanie w społecznym oraz indywidualnym funkcjonowaniu ludzi. Zaczyna zatem identyfikować się nie tylko z prostymi wzorami zachowania odniesionymi do konkretnych sytuacji, ale poszukuje ogólniejszych prawideł — pozwalających przewidywać cudze i własne zachowanie w ramach odgrywanych przez jednostki ról społecznych, wyznaczonych przez określony system społeczny.
Wejście w pewne role społeczne (dziecka w rodzinie, kolegi, przyjaciela, ucznia, pracownika) powoduje, iż jednostka dostrzega ich rozmaite konsekwencje psychologiczne dla samej siebie. Identyfikacja z pewnymi rolami społecznymi, przypisami jej przez system społeczny, powoduje, że niektóre z przepisów ról ograniczają znacznie możliwości zaspokajania własnych potrzeb.
Za każdym więc razem odgrywanie ról naraża jednostkę na różne sytuacje konfliktowe, np. konflikty między wymaganiami ról oraz jej indywidualnymi preferencjami, nie zawsze zgodnymi z nakazami tychże ról. Odgrywanie ról, uczestnictwo w życiu społecznym sprawiają, że jednostka częściowo tylko interioryzuje nakazy zawarte w rolach społecznych.
Osobnik zafiksowany na czwartym poziomie rozwoju dojrzałości, często przeżywając konflikty wynikające z rozbieżności między przepisami ról społecznych oraz własnymi skłonnościami, dążeniami popędowo--emocjonalnymi, umacnia się w przekonaniu, że nie dorasta do standardów społecznych. Prowadzi to w konsekwencji do ukształtowania się w nim poczucia niższości oraz typowych reakcji neurotycznych: podejrzliwości, wrogości, irracjonalnych niepokojów.
Osoba zafiksowana na tym poziomie rozwoju staje się nieprzystosowana głównie ze względu na niewłaściwy (ze względów społecznych) wybór zachowań mających na celu redukcję napięcia związanego z poczuciem niższości. Nie mając zaspokojonej potrzeby własnej wartości, osoba taka poszukuje akceptacji swych czynów i samego siebie w środowiskach podkulturowych i przestępczych. Zdominowanie przez potrzebę akceptacji zachowań prowadzi ją do eskalacji takich czynów, które uzyskują aprobatę środowiska podkulturowego. A środowisko podkul-turowe (chuligańskie, przestępcze) stymuluje z reguły do zachowań sprzecznych z uznawanymi przez społeczeństwo globalne normami
i wartościami. Jednak nawet wówczas, kiedy jej zachowania przynoszą jej aprobatę środowiska podkulturowego, jednostka nie czuje się w pełni zadowolona, ponieważ zinternalizowała już częściowo wartości i normy niepodkulturowej części społeczeństwa. Jest więc na nieustannym rozdrożu między aprobatą i dezaprobatą podkulturowej presji społecznej, co pogłębia jej konflikty wewnętrzne oraz identyfikacje.
Zatrzymanie się na czwartym poziomie wyraża się przede wszystkim w neurotycznych formach zachowania i jest podstawą wyodrębnienia dwóch typów neurotyków: aktywnych i lękowych, opisanych dość dokładnie w literaturze przedmiotu.
POZIOM PIĄTY
W miarę rozwiązywania konfliktów związanych z pełnieniem przez jednostkę ról społecznych oraz w miarę coraz skuteczniejszego uczenia się rozwiązywania tychże konfliktów jednostka zaczyna nadawać im własne znaczenie. Jednym słowem, uczy się swoistości i niuansów w określeniu czynników mających wpływ na reakcje jej samej oraz jej otoczenia społecznego.
Staje się świadoma ciągłości doświadczeń przeżywanych przez nią w przeszłości i obecnie. Potrafi płynnie przechodzić od pełnienia jednej roli do drugiej. Jest zdolna do zrozumienia uczuć i zachowań innych osób. Postrzega ludzi z otoczenia jako istoty złożone, zmienne, którymi nie można dowolnie manipulować. Spostrzeżenie to nie jest dla niej źródłem niepokoju. Jest w stanie zaakceptować ludzkie słabości oraz błędy.
Osoba zafiksowana na piątym poziomie integracji potrafi oderwać się od schematów narzuconych jej przez role społeczne. Niejednoznaczność, złożoność, a czasem ewidentna sprzeczność przepisów ról społecznych wywołują u niej niepokoje i napięcia wewnętrzne. Czuje się oszukana lub „zdradzona", gdy nie potrafi odróżnić tych ról, które pozwalają jej na wyrażenie siebie, tj. swych prawdziwych uczuć i sposobów myślenia oraz działania, od tych, które mechanicznie zaakceptowała, a które krępują jej indywidualność.
Jeśli osoba na piątym poziomie rozwoju dojrzałości staje się dewiantem społecznym, to raczej nie ze względu na predyspozycje osobowościowe i kontakty interpersonalne, ale ze względu na czynniki przypadkowe. Autorzy teorii są przekonani, że osoby tego typu łatwo poddają się procesowi resocjalizacji i bardzo rzadko wchodzą w konflikt z prawem.
POZIOM SZÓSTY
Charakterystycznym wskaźnikiem szóstego poziomu rozwoju dojrzałości interpersonalnej jest integracja „tożsamości ja". Wyraża się ona
precyzyjnym odróżnianiem przez jednostkę składników roli społecznej lub ich zbioru od tego, kim jest sama jednostka i jej życie wewnętrzne. Osoba, która osiągnęła ten poziom rozwoju, może być nazwana dojrzałą, gdyż zdaje sobie sprawę, że nie można żadnego człowieka ani jej samej sprowadzać do jednego wymiaru - tj. np. do wymiaru społecznego — i ujmować w kategoriach ról czy przejawianych przez nią postaw ani też zewnętrznych wskaźników jej zachowania. Zdając sobie sprawę z własnej nieodpowiedzialności, osoba dojrzała potrafi funkcjonować w rolach społecznych - w sposób elastyczny utrzymywać satysfakcjonujące ją i otoczenie kontakty społeczne, nie rezygnując jednak z własnej niezależności i autonomii, czyli z „tożsamości".
Jest na tyle plastyczna w przystosowaniu społecznym, iż może tolerować nawet sprzeczne role przypisane jej przez system społeczny. Pozostaje przy całkowicie świadomej własnej „osobowej odrębności" i tożsamości biograficznej.
Osiągnięcie szóstego poziomu dojrzałości interpersonalnej wyklucza jakiekolwiek formy zachowań zaburzonych - czy to w sensie psychologicznym, czy społecznym. Jednostka odczuwa jedynie czasami niepokoje związane z jej sytuacją materialną i pozycją ekonomiczną.
Zafiksowanie się na szóstym poziomie nie jest szkodliwe ani dla jednostki, ani dla grupy społecznej (lub grup społecznych), w której funkcjonuje.
POZIOM SIÓDMY
Najwyższe stadium rozwoju dojrzałości interpersonalnej przejawia się w wysokiej, ponadprzeciętnej zdolności jednostki do postrzegania i rozumienia procesów różnicowania oraz integracji, jakim podlega w toku swego indywidualnego rozwoju.
Wskutek coraz pełniejszego rozumienia siebie oraz innych jednostka potrafi ustosunkować się emocjonalnie do wszelkich rzeczy i zjawisk bez utraty równowagi wewnętrznej. Umie skutecznie dobierać optymalne środki i sposoby kształtowania stosunków interpersonalnych, nawet z osobami, które zafiksowały się na stosunkowo niskich poziomach rozwoju własnej dojrzałości.
Osiągnięcie tego poziomu dojrzałości jest zjawiskiem niezwykle rzadkim, przynajmniej w amerykańsko-europejskim kręgu kulturowym.
Osoby charakteryzujące się symptomami właściwymi dla siódmego etapu rozwoju zwykle są postrzegane przez tzw. przeciętnych jako „obce i dziwne", gdyż zarówno ich zachowanie, jak i sposób bycia wykraczają poza statystyczne normy funkcjonowania społecznego. Jednostki takie rażą swą oryginalności i niezrozumiałością postępowania i w pew-
nym sensie mogą być uznane na tle obowiązujących standardów spo-łeczno-kulturalnych za dewiantywne w sensie pozytywnym. Teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej nie przewiduje resocjalizacji osób osiągających siódmy poziom rozwoju dojrzałości.
Jednostka, która osiągnęła określony poziom rozwoju dojrzałości, nie może „cofać się w rozwoju", może natomiast się jedynie zatrzymać. Re-gresja form zachowania się nie oznacza obniżenia poziomu dojrzałości, ale jest sygnałem zaburzonych kontaktów interpersonalnych, czyli znaczących związków jednostki z innymi ludźmi.
Podstawą teoretyczną systemu diagnostycznego, przedstawionego niżej, jest teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej, a więc jedna z teorii rozwoju człowieka i jego zdolności do nawiązywania oraz utrzymywania więzi społecznych.
Biorąc pod uwagę fakt, iż cechą odróżniającą młodzież od dorosłych jest zintensyfikowany rozwój, skoncentrujemy się — przed omówieniem istoty systemu diagnostycznego - na tych propozycjach teoretycznych, które przyczyn zaburzeń w przystosowaniu człowieka upatrują w zahamowaniach jego rozwoju.
Oprócz ogólnej teorii rozwoju tożsamości „ja" (ego), wyodrębniającej siedem jego stadiów, opracowano spójny z nią system klasyfikacyjny podtypów zachowań dewiantywnych (Pytka 1986). „The Interpersonal Maturity Level Classification System" - to system klasyfikacyjny poziomów dojrzałości interpersonalnej, który — jak wspomniano — po weryfikacji empirycznej i niewielkich modyfikacjach funkcjonuje w praktyce diagnostycznej niektórych instytucji amerykańskich i kanadyjskich.
Autorzy stwierdzili, iż osoby sprawiające kłopoty wychowawcze z powodu wadliwego funkcjonowania społecznego znajdują się na jednym z trzech poziomów dojrzałości interpersonalnej: na poziomie 2 lub 3 albo 4. W ramach wspomnianych trzech poziomów wyodrębniono 9 rozmaitych podtypów zafiksowanych na określonym etapie rozwoju dojrzałości interpersonalnej, różniących się przejawami i formami zachowań dewiantywnych oraz motywacją takiego postępowania.
Są to następujące podtypy:
— poziom 2:
aspołeczny agresywny, aspołeczny pasywny;
— poziom 3:
niedojrzały konformista, podkulturowy konformista, manipulator (pragmatyk);
— poziom 4:
neurotyk aktywny (odreagowujący, acting-out),
neurotyk lękowy,
zidentyfikowany z podkulturą,
reaktywny w sytuacjach traumatyzujących.
Każdy podtyp dewiantywnego zachowania jest opisany w kategoriach typowych reakcji jednostki (zaliczonej do danego typu) na postrzegany przez nią świat, innych ludzi i samą siebie. Dla każdego podtypu jest przewidziany odpowiedni zbiór zaleceń interwencyjnych (resocjalizacyjnych). Wspomniany zbiór rozmaitych zaleceń w odniesieniu do postępowania z jednostką zaklasyfikowaną do danego podtypu w terminologii autorów nazywa się „planem oddziaływania". Obejmuje on wiele rozmaitych aspektów oddziaływania, jakie należy uwzględnić w procesie resocjalizacji.
W dalszej partii materiału zostanie omówionych pięć najważniejszych elementów planu oddziaływania w odniesieniu do każdego podtypu zachowań dewiantywnych, a mianowicie pożądane:
— cele kierunkowe oddziaływania (resocjalizującego),
— charakterystyki środowiska wychowawczego (cechy) oraz rodzaje aktywności,
— rodzaj (typ) kontroli wychowawczej,
— sposoby i zasady postępowania,
— cechy wychowawców prowadzących dany przypadek lub grupę osób zafiksowanych w rozwoju dojrzałości interpersonalnej na danym etapie.
Bardziej dokładny opis poszczególnych podtypów oraz zaleceń wychowa wczo-interwencyjnych został przedstawiony poniżej.
CHARAKTERYSTYKA DRUGIEGO POZIOMU DOJRZAŁOŚCI. INTEGRACJA RÓŻNIC MIEDZY ELEMENTAMI OTOCZENIA: OSOBAMI I RZECZAMI
Podtypy: aspołeczny — agresywny,
aspołeczny — pasywny.
Osobnik sklasyfikowany na drugim poziomie dojrzałości daje się scharakteryzować w sposób następujący:
1. Dostrzega otoczenie społeczne w kategoriach osobistych korzyści, zysków i strat, jako teren eksploatacji.
2. Jest całkowicie egocentryczny w myśleniu i działaniu.
3. Ludzi postrzega - jako bariery w zaspokajaniu potrzeb, a ich działanie - jako przypadkowe, nie podlegające żadnym prawidłowościom.
4. Jego relacje, zarówno z dorosłymi, jak i rówieśnikami, są niezwykle ubogie, w związku z czym czuje się wyalienowany.
5. Czuje się ofiarą, tzn. jedynym człowiekiem, na którego spadają nieszczęścia (wydaje mu się, że jest pechowcem).
6. Nie dostrzega związków między swym zachowaniem a uczuciami i reakcjami innych osób.
7. Czuje niechęć lub wrogość w stosunku do tych, którzy frustrują jego potrzeby, chociaż jest bardzo zależny od osób, zwłaszcza tych, które obdarowują go prezentami.
8. Słabo kontroluje swoje potrzeby popędowe; jest impulsywny, nieopanowany.
9. Nie wykazuje autokrytycyzmu, aktywności w osiąganiu długodystansowych celów, minimalizując wydatkowanie energii.
10. W reakcji na frustrację zachowuje się agresywnie, próbuje się przypodobać lub uskarża się i wycofuje.
11. Źródeł jego zachowań dewiantywnych i przestępczych należy dopatrywać się w niedorozwoju mechanizmów kontroli (bierze, nienawidzi, atakuje, obawia się, ucieka) oraz w nieumiejętności przeciwstawienia się presji podkultury i kryminogennym czynnikom otoczenia społecznego.
12. Różnice między aspołecznym agresywnym a pasywnym dotyczą:
— wrażliwości na dezaprobatę,
— sposobu reakcji na frustrację: aktywny preferuje atak jawny i otwarty, pasywny - wycofanie, bierny opór, uskarżanie się.
Plan oddziaływania resocjalizującego w stosunku do aspołecznych agresywnych i pasywnych (zakwalifikowanych na drugim poziomie):
1. Cele kierunkowe:
— zmiana percepcji osób z otoczenia społecznego na bardziej realistyczną,
— redukcja motywacji antyspołecznych,
— redukcja poczucia izolacji,
— wyuczenie postrzegania związków między potrzebami i zachowaniami a potrzebami, uczuciami i zachowaniami innych,
— wzrost poziomu samokontroli,
— wyuczenie minimum uległości i podporządkowania normom społecznym.
2. Środowisko wychowawcze — cechy i rodzaj aktywności:
— umieszczenie w rodzinie zastępczej,
— tolerancja, podtrzymywanie, rozumienie, podawanie wzorów przez osoby z najbliższego środowiska,
— umiejętne wprowadzanie w środowisko rówieśnicze, zachęcanie do współdziałania.
3. Typ kontroli — cechy i rodzaj aktywności:
— wyraźnie sprecyzować oczekiwania,
— stopniować stawiane wymagania,
— nie egzekwować wykonania zadań zbyt rygorystycznie (wysokie wymagania, niski poziom sankcji).
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— techniki psychodramatyczne (psychodrama),
— werbalizacja problemów, identyfikowanie i nazywanie ich, przede wszystkim problemów bieżących,
— uświadamianie reakcji oraz ich sytuacyjnego sensu,
— stymulacja postrzegania reakcji bliźnich,
— przyzwyczajanie do szoku związanego z odkryciem związków między ludźmi,
— niewskazane jest prowadzenie przesłuchań,
— niewskazana jest psychoterapia głębinowa.
5. Pożądane cechy wychowawców:
— spokój, opanowanie,
— zaradność,
— tolerancyjność,
— niezbyt wysoki poziom sankcji,
— bezinteresowność,
— słaby dystans, skłonność do zażyłości,
— umiejętność utrzymania kontroli nad zachowaniem wychowanków.
CHARAKTERYSTYKA TRZECIEGO POZIOMU DOJRZAŁOŚCI (INTEGRACJA PERCEPCJI WZORÓW ZACHOWANIA)
Podtypy: niedojrzały konformista,
konformista podkulturowy, manipulator (pragmatyk).
NIEDOJRZAŁY KONFORMISTA
1. Postrzega się jako ktoś gorszy, zdominowany przez potrzebę aprobaty społecznej.
2. Jego podstawowe problemy emocjonalne wynikają z lęku przed odrzuceniem przez dorosłych albo grupę rówieśniczą lub przed potencjalnym niesprostaniem stawianym mu wymaganiom.
3. Sztywno trzyma się raz wyuczonych reguł zachowania, bez możliwości dostrzegania niuansów. Podstawowymi sposobami wpływania na innych są:
— przekupienie partnera uległością,
— szantaż, zastraszanie.
4. W trudnych sytuacjach reaguje wycofaniem, żąda pomocy, wsparcia, opieki.
5. Pragnie mieć przyjaciół, ale boi się odrzucenia. Nie identyfikuje się wartościami i normami podkultur przestępczych, lecz nie jest w stanie przeciwstawiać się wzorom dewiantywnego zachowania.
6. Zachowania dewiacyjne pojawiają się u niego jako próba poszukiwania aprobaty u rówieśników lub innych osób socjalizujące znaczących.
Akceptuje swoje uczucia, docenia ich znaczenie w regulacji zachowania, ale stara się zredukować ich wpływ na siebie oraz ukrywa emocje z obawy przed rówieśnikami.
Plan oddziaływania resocjalizującego w stosunku do niedojrzałych konformistów:
1. Cele kierunkowe:
— wzrost poziomu samooceny (przekonania o własnej wartości), czyli redukcja poczucia niższości, wyuczenie ekspresji uczuć,
— redukcja lęku przed wchodzeniem w interakcje społeczne,
— wzmacnianie procesu identyfikacji z osobami dorosłymi (chodzi o osoby socjalizujące znaczące),
— wprowadzenie do grupy rówieśniczej.
2. Środowisko wychowawcze - cechy i rodzaj aktywności:
— rodzina zastępcza z jednym dzieckiem,
— nasycenie tolerancją (zachowań zależnościowych dziecka oraz akceptacja potrzeb związanych z wyrażeniem uczuć),
— środowisko wychowawcze powinno stwarzać poczucie psychicznego bezpieczeństwa i oparcia,
— włączanie w grupę powinno odbywać się na zasadzie aktywności rekreacyjnej, należy eliminować gry i zabawy wymagające współzawodnictwa,
— nauka w szkole powinna mieć charakter indywidualny,
— pożądane jest uczestnictwo jednostki w grupie innych niedojrzałych konformistów (grupa homogeniczna), przynajmniej na początku procesu resocjalizacji.
3. Typ kontroli wychowawczej:
— kontrola posługująca się jasnymi kryteriami, precyzująca normy zachowania,
— niezbyt rygorystyczna, interpretowana raczej w kategoriach zapobiegania i ochrony niż kontroli karnej.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— technika odgrywania ról,
— częsta i rozległa kontrola zachowań (kontrola opiekuńcza),
— stymulowanie do podejmowania zadań grupowych,
— zwracanie uwagi raczej na intencje niż na efekty działania,
— zachęcanie do planowania własnej aktywności,
— niezbędnym warunkiem jest zaspokojenie elementarnych potrzeb
opiekuńczych (wyżywienie, odzież itp.). 5. Pożądane cechy wychowawców i sposoby ich zachowania:
— spokój i opanowanie (uniemożliwiające identyfikację z wychowankiem),
— powściągliwość w mowie (werbalna),
— chęć niesienia pomocy, nawet w zakresie drobnych spraw,
— bezinteresowność,
— odporność na załamania z powodu braku sukcesów wychowawczych.
KONFORMISTA PODKULTUROWY
1. W pełni zadowolony ze swego życia, oporny na jego zmianę. Wyraźnie docenia, a nawet przecenia, własne możliwości w zakresie wpływania na innych ludzi i kontrolowania ich zachowania. Dba o stwarzanie pozorów.
2. Odczuwa silny lęk w sytuacji, gdy jego strategie opanowywania i podporządkowywania sobie otoczenia okazują się nieskuteczne. Jego lęk jest wywoływany rozmaitymi czynnikami zewnętrznymi. Nie przeżywa konfliktów wewnętrznych typowych dla neurotyka.
3. Opisuje się w kategoriach konwencjonalnych, tzn. dostrzega siebie jako kogoś takiego samego, jak inni ludzie, postrzega zarówno swoje, jak i cudze motywacje, uczucia i potrafi je zrozumieć, a także jest w stanie zaakceptować ich odmienność.
4. Sztywno stosuje przyswojone stereotypy zachowania, bez dostatecznego ich różnicowania. Jest krańcowo uległy wobec własnej grupy odniesienia i często grawituje ku grupom o charakterze podkulturo-wym. Jednak jego stosunki interpersonalne są powierzchowne i krótkotrwałe (przyswojenie ubioru, żargonu, grypsery, uczesania itp.).
5. Zachowania antyspołeczne stanowią integralną część jego osobowości (usiłuje narzucać swoją wolę innym).
6. Motywami jego antyspołecznej i przestępczej działalności są:
— poszukiwanie aprobaty społecznej (rówieśników),
— zaspokajanie potrzeb materialnych,
— uniezależnienie od dorosłych.
7. Odrzuca swoją emocjonalność, tzn. fakt poddania się uczuciom. Nie mówi o swoich problemach emocjonalnych. Zwierzanie się z własnych problemów traktuje jako przejaw słabości. Unika związków zależnościowych opartych na miłości, choć wyraża ich pragnienie.
Plan oddziaływania resocjalizującego na podkulturowego konformistę:
1. Cele kierunkowe:
— redukcja obawy przed wchodzeniem w związki emocjonalne z innymi ludźmi,
— redukcja poziomu ekspresji potrzeby zależności,
— zmiana percepcji samego siebie na bardziej trafną, dojrzałą,
— obniżenie atrakcyjności grupy podkulturowej w oczach podkulturowego konformisty,
— głębsze kontakty z dorosłymi i zdobycie ich zaufania.
2. Środowisko wychowawcze — cechy i rodzaj aktywności:
— najbardziej sprzyjające jest środowisko naturalne (dom),
— życzliwość i akceptacja ze strony rodziców,
— natychmiastowe i zdecydowane reakcje na zachowania,
— dobierać zadania zgodne z zainteresowaniami i uzdolnieniami,
— nauka szkolna o charakterze indywidualnym i terapeutycznym,
— izolacja od grup podkulturowych.
3. Typ kontroli wychowawczej:
— kontrola silna, zdecydowana,
— konieczność zaakceptowania kontroli zachowania jako następstwa jego dotychczasowych działań,
— nie wyklucza się kontroli o charakterze karzącym.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— wyklucza się terapię rodzinną (rodzice - dzieci),
— zalecana terapia skoncentrowana na sprawach bieżących (wyklucza się głęboką analizę przeszłości i jej wpływ na obecne zachowania),
— udział w zajęciach terapeutycznych powinien być obowiązkowy (zgodnie z zaleceniami autorów - dwa razy w tygodniu),
— na początku resocjalizacji kontakty z wychowawcą powinny dotyczyć problemów szkolnych i rodzinnych,
— nie wyklucza się techniki odgrywania ról,
— terapia ma zmierzać do wyrażania prawdziwych uczuć wychowanka, ekspresja ta powinna być nagradzana,
— nie należy pozwalać na uruchamianie przez wychowanka mechanizmu kompensacji,
— szczodrze stosować nagrody i kary (zarówno wzmacnianie pozytywne, jak i negatywne).
5. Cechy wychowawcy:
— zaradny w pracy z grupą,
— sprytny,
— analityczny (umiejący odróżniać kłamstwo od prawdy),
— silnie kontrolujący lub mający skłonność do kontroli.
MANIPULATOR (PRAGMATYK)
1. Podobnie jak podkulturowy konformista jest zadowolony ze swego trybu życia, nie przejawia skłonności do zmian. Minimalizuje swoje trudności i problemy życiowe. Nie przeżywa głębokich konfliktów wewnętrznych, lecz raczej z otoczeniem.
2. Ma pełną świadomość własnego wpływu na innych, a nawet go przecenia. Nawet wówczas, gdy ta manipulacja nie odnosi pożądanego rezultatu, uważa, iż jest nadal możliwa, jedynie technika, jaką zastosował, była źle dobrana. Swoje zachowania traktuje jedynie jako środki do osiągania zamierzonych celów i kontrolowania innych osób, gdyż jest całkowicie przekonany, że ma do tego prawo.
3. Jeśli przeżywa kryzysy, to jedynie dlatego, iż doznaje niepowodzeń manipulując innymi, samym sobą, sytuacjami. Swoje machiavellis-tyczne upodobania usprawiedliwia negatywną oceną innych ludzi i posądzaniem ich o złe skłonności i nieuczciwe zamiary. Stosuje wobec innych trzy główne metody manipulowania — krętactwo, konformizm i zastraszanie.
4. Zachowanie dewiacyjne jest obce jego naturze i bywa traktowane jako środek podporządkowywania sobie innych, nie identyfikuje się jednak z określoną podkulturą dewiacyjną.
5. Postrzega się jako cyniczny, zręczny, silny i zrównoważony.
6. Odrzuca potrzebę zależności i wstydzi się ujawniania własnych uczuć. Jego relacje z innymi osobami są powierzchowne i krótkotrwałe.
Plan oddziaływania resocjalizującego:
1. Cele kierunkowe:
— redukcja lęku przed wchodzeniem w związki zależnościowe i wyrażaniem potrzeb zależności,
— wzrost poziomu wglądu w mechanizmy obronne, takie jak projekcja i przemieszczenie,
— uświadomienie konsekwencji jego zachowania w stosunku do innych osób,
— wyuczenie akceptacji kontroli nad jego zachowaniem,
— zmiana percepcji samego siebie (akceptacja innych mężczyzn lub kobiet).
2. Środowisko wychowawcze — cechy i rodzaje aktywności:
— nie powinno zagrażać, lecz stymulować do wchodzenia w związki uczuciowe,
— powinno mieć możliwość natychmiastowej kontroli jego zachowania,
— tolerancja i rozumienie jego problemów,
ii
— jednak powinno mu się pozwalać na znaczną samodzielność w organizowaniu zajęć,
— niezbędna jest kontrola wyników dydaktycznych ucznia,
— praca zawodowa zapewniająca przelotny i bardziej powierzchowny kontakt z ludźmi (np. sprzedawca),
— grupa homogeniczna (np. sami manipulatorzy).
3. Typ kontroli wychowawczej:
— kontrola silna, lecz wyrozumiała (empatyczna),
— jasność kryteriów oceny jego zachowania,
— eksponowanie opiekuńczego charakteru kontroli.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— pomoc w rozwiązywaniu bieżących problemów jednostki,
— zajęcia terapeutyczne w grupie manipulatorów i konformistów podkulturowych (sesje spotkaniowe),
— schemat działania terapeutycznego: najpierw - praca w grupie, potem — gdy stosowane przez niego dotychczasowe techniki manipulacji okazują się zawodne — spotkania indywidualne pokazujące adekwatne sposoby wpływania na cudze zachowanie.
5. Cechy wychowawcy:
— skłonność do narzucania ograniczeń,
— pewność siebie, jr
— skłonność do stanowczego lub agresywnego reagowania, : s
— analityczny, nie pozwalający się zwieść (nie naiwny),
— trzymający dystans.
CHARAKTERYSTYKA PODTYPÓW CZWARTEGO POZIOMU DOJRZAŁOŚCI (INTEGRACJA SYTUACJI KONFLIKTOWYCH)
Podtypy: — neurotyk aktywny (odreagowujący),
— neurotyk lękowy,
— zidentyfikowany z podkulturą,
— reaktywny w sytuacjach traumatyzujących.
NEUROTYK AKTYWNY
1. Charakteryzuje się znaczną liczbą zinternalizowanych wartości i norm społecznych. Zdolny jest więc do wyrzutów sumienia i przeżywania winy. Gdy zdarza mu się łamać uwewnętrznione normy i postępować wbrew zinternalizowanym wartościom, odczuwa lęk związany z konfliktem wewnętrznym. Dąży do natychmiastowego eliminowania lęku poprzez zachowania agresywne.
2. Postrzega się jako niekonwencjonalny, niestereotypowy, niepowtarzalny i nieprzystosowany. Potrafi dokonywać autooceny. Przypisuje
duże znaczenie własnym ambicjom, zainteresowaniom i zdolnościom. Pragnie, by go za nie podziwiano.
3. Oczekuje od wychowawców podejmowania za niego decyzji. Przyjmuje w kontakcie z nimi rolę dziecka. Nieustannie prowokuje do niesienia mu pomocy i opiekowania się nim. Chociaż jest przekonany, że pomocy takiej nie oczekuje, gdyż jest wystarczająco samodzielny, ale wytworzony przez niego obraz samego siebie ma charakter wybitnie kompensacyjny.
4. Jeśli popełnia czyny przestępcze, to nie z powodu ewentualnych zysków materialnych.
Plan oddziaływania:
1. Cele kierunkowe:
— wyuczenie rozwiązywania konfliktów,
— uświadomienie granic własnych możliwości,
— eliminowanie kompensacyjnych i obronnych zachowań,
— wdrażanie do bardziej adekwatnego pełnienia ról społecznych (coraz bardziej zróżnicowanych).
2. Środowisko wychowawcze — cechy i rodzaj aktywności:
— środowisko terapeutyczne rodziny,
— powinno pozwalać na wyrażanie własnych stanów emocjonalnych,
— powinno umożliwiać rozwinięcie aktywności w czasie wolnym od zajęć, a zwłaszcza — rozładowywanie napięć poprzez aktywność sportową.
3. Typ kontroli wychowawczej:
— na początku kontrola powinna mieć charakter zewnętrzny,
— w okresie późniejszym należy położyć nacisk na kontrolę o charakterze psychologicznym,
— kontrola ze strony wychowawcy powinna być traktowana przez wychowanka jako środek opiekuńczego zainteresowania.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— zezwalanie na samodzielne odkrywanie konsekwencji jego negatywnych zachowań,
— należy pozostawiać dużo czasu na wejście w nowe role społeczne,
— wskazana jest terapia skoncentrowana na jego rzeczywistych problemach i ich źródłach, analiza symptomów jest dla niego stratą czasu,
— w okresach ostrych kryzysów psychicznych absolutnie niezbędna jest terapia podtrzymująca.
5. Cechy wychowawców:
— otwartość w kontaktach,
— uczciwość,
f^^^
— zdolność do szybkiego reagowania,
— samokrytycyzm,
— pewność siebie,
— odporność psychiczna,
— stanowczość,
— znajomość problemów i słownictwa młodzieży.
NEUROTYK LĘKOWY
1. Internalizuje nieadekwatne, negatywne wyobrażenie o sobie, co w konsekwencji prowadzi do przeżywania nieustannego niepokoju i lęku. Przejawia skłonności do samodzielnego rozwiązywania własnych problemów.
2. Pragnie kontaktu z rówieśnikami i dorosłymi, chociaż werbalnie przeciwstawia się dorosłym. Przeżywa więc konflikty identyfikacyjne.
3. Kompensuje percepcję samego siebie przez waloryzację tego, kim jest i tego, czego już dokonał (np. sądzi, że jest wyjątkowy, nikt tak nie potrafi jak on itp.).
4. Jest przesadnie samokrytyczny, czasami postrzega się jako nikczemnik, w związku z czym przeżywa stany depersonalizacji, pozwalające mu traktować jego przeszłość i „występki" jako cudze.
5. Jego zachowania przestępcze mogą być sygnałem nierozwiązanych problemów rodzinnych (brak identyfikacji z wartościowymi wzorami) lub konfliktu spowodowanego interioryzacją któregoś z rodziców lub innej osoby mającej władzę. Mogą być skutkiem dwuznaczności związanych z interioryzacją sprzecznych modeli zachowania, w związku z czym czuje się czasami wyobcowany ze środowiska społecznego.
Plan oddziaływania:
1. Cele kierunkowe:
— wyuczyć redukcji konfliktów wewnętrznych,
— redukować obawy związane ze stosowaniem przez niego mechanizmów obronnych,
— korygować samoocenę.
2. Środowisko wychowawcze — rodzina naturalna, pozwalająca:
— uświadomić granice własnych możliwości,
— uświadamiać źródła konfliktów i własnych lęków,
— wyuczyć ostrego rozróżniania między fikcją (marzeniami) a realną rzeczywistością.
3. Kontrola wychowawczo-opiekuńcza, symboliczna:
— powinna jednak wymagać odraczania reakcji agresywnych typu acting-out.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— sesje terapeutyczne w kręgu rodziny,
— wstrzymać na pewien czas udział w pracach szkoły (w okresach kryzysu — dając czas na refleksję),
— jeśli rodzina bierze odpowiedzialność za postępy w resocjalizacji, wychowawca organizuje z nią sesje, które w końcowej fazie mogą mieć luźny charakter,
— wychowawca powinien uświadomić rodzinie problemy dziecka oraz nauczyć sposobów reagowania na nie.
5. Cechy wychowawcy:
— zaangażowanie w pracy z młodzieżą,
— skłonność do introspekcji,
— tolerancyjność,
— wyrozumiałość.
ZIDENTYFIKOWANY z PODKULTURĄ
1. Odrzuca wartości społeczeństwa globalnego, żyje zgodnie z własnym systemem wartości, uważa się za niezależnego, samowystarczalnego, zdolnego do funkcjonowania w rozmaitych środowiskach, tzn. przestępczych i nieprzestępczych.
2. Pozostaje w jawnej opozycji do norm i wartości konwencjonalnych, jest podejrzliwy w stosunku do oficjalnych przedstawicieli społeczeństwa. Z całą ostrością dostrzega nierówności społeczne oraz nierówność szans i wszelkie inne czynniki różnicujące ludzi. Nienawidzi hipokrytów, ceni uczciwość i szczerość oraz nade wszystko lojalność wobec ludzi, którzy mu zaufali.
3. Nie przeżywa konfliktów wewnętrznych typowych dla neurotyków z tego samego poziomu dojrzałości. Jest niezwykle plastyczny w przystosowaniu się do rozmaitych ról społecznych. Jego problemy adaptacyjne wynikają raczej z porażek w osiąganiu celów za pomocą wyuczonych stereotypów oraz konfliktów zewnętrznych (ze środowiskiem).
4. Identyfikuje się z osobami z kręgów podkulturowych: z typowymi aspołecznikami, przestępcami, kryminalistami, gdyż są one dla niego egzemplifikacją zaprzeczenia systemu wartości klas średnich (społeczeństwa globalnego).
5. Jego zachowania przestępcze lub dewiacyjne są następstwem internalizacji wartości sprzecznych z wartościami i normami społeczeństwa globalnego oraz wynikiem walki z władzami, niesprawiedliwym systemem społecznym, nie dającym mu równych szans w osiąganiu celów życiowych.
r
Plan oddziaływania:
1. Cele kierunkowe:
— zmiana hierarchii wartości i stosunku do wartości ogólnospołecznych,
— modyfikacja zachowania i postaw wobec społeczeństwa i jego kultury,
— wyuczenie metod zaspokajania potrzeby własnej wartości w sposób akceptowany społecznie,
— uświadomienie alternatywnych koncepcji funkcjonowania w społeczeństwie oraz ich konsekwencji,
— wykorzystanie talentów i zdolności, cenionych przez społeczeństwo konwencjonalne.
2. Środowisko wychowawcze — cechy i rodzaj aktywności:
— środowisko rodzinne - szacunek, miłość, zaufanie (pod warunkiem, że nie ma ona problemów ekonomicznych i społecznych),
— nasycenie środowiska ludźmi pracy, którzy legalnie osiągają sukcesy materialne,
— organizacja czasu wolnego - rekreacja, sport, zajęcia oświatowe.
3. Typ kontroli wychowawczej:
— powinna mieć ona łagodny charakter (być luźna),
— iść w kierunku wzmocnienia kontroli wewnętrznej,
— nieschematyczna, nieuporczywa.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— włączanie w zajęcia z grupą mniej dojrzałych (z niższego poziomu dojrzałości),
— nie jest wskazane nawiązywanie silnej zależności emocjonalnej z wychowankiem, choć wychowawca powinien być dostępny dla niego,
— główne formy oddziaływania to: kontakty indywidualne i dyskusja, jeśli są akceptowane przez wychowanka,
— udział w terapii grupowej nie wydaje się wskazany,
— oddziaływanie wychowawcze powinno być skierowane na zmianę systemu wartości wychowanka przez przekonywanie oraz ukierunkowanie na zharmonizowanie z wartościami społecznie akceptowanymi,
— wskazane jest stosowanie techniki odgrywania ról osób o krańcowo różnych systemach wartości (wymiana ról).
5. Cechy wychowawcy:
— brak specyficznego zestawu cech (nie został przez autorów ani opracowany, ani zweryfikowany),
— odporność na identyfikację z wychowankiem, '
— umiejętność zachowania własnej autonomii. f
REAKTYWNY w SYTUACJACH TRAUMATYZUJACYCH
1. W porównaniu z neurotykami ma raczej pozytywny obraz siebie (dość wysoka samoocena). Jednak czasami surowo ocenia własne postępowanie, łatwo jednak usprawiedliwia je, obarczając winą innych (kompensacja i projekcja).
2. Odrzuca przestępczość jako styl życia i nie widzi się w kategoriach przestępczych, wypiera się dewiantywnych cech zachowania, uważając je za niezrozumiałe i nie pasujące do niego.
3. Łatwo nawiązuje i podtrzymuje kontakty społeczne. Potrafi selektywnie dobierać sobie przyjaciół.
4. Na konflikty (najczęściej natury społecznej) wewnętrzne i zewnętrzne oraz problemy osobiste reaguje zachowaniami przestępczymi lub agresywnymi (acting-out). Niezależnie od chwilowych, przejściowych reakcji antyspołecznych w sytuacjach przynoszących mu cierpienie jest jednak w stanie działać zgodnie z przyjętym programem działania.
Plan oddziaływania:
1. Cele kierunkowe:
— identyfikacja (wyszukanie i oznaczenie sytuacji) problemów osobistych i społecznych wyzwalających gwałtowne reakcje,
— wyuczenie odmiennych sposobów reagowania na nie (nie impulsywnych — społecznie akceptowanych),
— zmniejszanie napięć i kryzysów, jakie wywołują w nim sytuacje frustrujące.
2. Środowisko wychowawcze — cechy i rodzaj aktywności:
— rodzina własna, jeśli nie ma problemów (tzn. gdy sama nie jest źródłem jego problemów),
— wskazana terapia rodzinna, jeśli rodzina jest zaangażowana w jego konflikty i problemy,
— powinno wspierać i zachęcać do utrzymywania stosunków interpersonalnych i dostarczać modeli, z którymi mógłby się identyfikować.
3. Typ kontroli wychowawczej:
— połączona z instruktażem i podaniem prawidłowych sposobów postępowania,
— łagodna, zmierzająca w kierunku kształtowania mechanizmów kontroli wewnętrznej.
4. Wskazania resocjalizacyjne:
— terapia grupowa rodziny,
— terapia grupowa z neurotykami i zidentyfikowanymi z podkulturą (grupy heterogeniczne),
— informowanie, instruowanie, przekazywanie wiadomości o społeczeństwie i jego kulturze, sposobach zachowania i reagowania,
— uświadamianie motywów zachowań reaktywnych i impulsywnych,
— technika odgrywania roli „osoby pomagającej innym", „cierpliwego altruisty" itp. 5. Cechy wychowawców (nie zostały sprawdzone empirycznie):
— dobra znajomość psychologii młodzieży dorastającej,
— sprawianie wrażenia opiekuna (ciepło, emocje),
— skłonność do niesienia pomocy,
— zdolność do empatii i rozumienia cudzych zachowań.
ZASTOSOWANIE PRAKTYCZNE TEORII ROZWOJU DOJRZAŁOŚCI INTERPERSONALNEJ
Jedną z instytucji, która realizuje w praktyce resocjalizacji postulaty teorii, jest zakład dla nieletnich Boy's Farm w miejscowości Shawbridge w prowincji Quebec w Kanadzie. Rezydentami są chłopcy w przedziale wieku od 12 do 18 lat. Placówka ta może pomieścić 104 osoby i rozmieścić je w sześciu domkach. Przeciętny okres pobytu wynosi 18 miesięcy. Program resocjalizacyjny, opracowany na podstawie koncepcji TRDI, jest realizowany od 1968 r. po uprzedniej weryfikacji w zakładach korekcyjnych w Kalifornii.
Jednostka diagnostyczna realizuje dwie następujące funkcje:
— stawianie diagnoz i klasyfikacja według poziomów dojrzałości,
— przygotowywanie do przeniesień wychowanków do odpowiednich
grup w zakładzie.
W jednostce diagnostycznej przebywa przeciętnie jednorazowo 12 osób w okresie od 4 do 6 tygodni.
Podstawową metodą diagnostyczną jest obserwacja prowadzona codziennie, na bieżąco, w ciągu całego pobytu wychowanka w zakładzie.
Technikami diagnostycznymi są techniki kwestionariuszowe i projekcyjne, a mianowicie:
1. Wywiad Poziomu Integracji.
2. Inwentarz Jesnessa (przeznaczony dla młodzieży) zawierający 155 pozycji.
3. Test Niedokończonych Zadań.
Czasami stosuje się dodatkowe techniki diagnostyczne.
Uzyskany obraz diagnostyczny jest punktem wyjścia do opracowania indywidualnego programu oddziaływania, mieszczącego się jednak w ramach programu przewidzianego dla wszystkich wychowanków znajdujących się na danym poziomie dojrzałości interpersonalnej.
Oddziaływanie resocjalizacyjne jest realizowane zgodnie z zaleceniami wynikającymi z teorii rozwoju dojrzałości interpersonalnej w ramach organizacyjnych Jednostki Rezydencjalnej (w danym pawilonie).
— Działalność zakładu jest dostosowana do poziomów dojrzałości nieletnich, tzn. wychowankowie są rozmieszczeni w odpowiednich domkach zgodnie z ich poziomem dojrzałości.
— Osoby przebywające w danym domku mają odmienny program oddziaływania resocjalizującego.
— W miarę dokonywanych postępów na skali dojrzałości interpersonalnej uzyskiwanej przez wychowanka może być on przenoszony do grup o wyższym poziomie dojrzałości. Głównymi strukturami organizacyjnymi Boy's Farm są:
1. Jednostka Diagnostyczna (służba diagnostyczna) oraz zespół intensywnej opieki, których zadaniem jest postawienie wstępnej diagnozy wychowanka w zakresie uzyskanego przezeń poziomu dojrzałości interpersonalnej oraz zaklasyfikowanie do odpowiedniego programu oddziaływania.
2. Jednostka Oddziaływania Podstawowego (właściwa) — obejmująca wszystkie pawilony (domki) — odpowiedzialna za prawidłowy i sprawny przebieg resocjalizacji (znajduje się tam także pralnia, kuchnia, magazyny itp.).
3. Jednostka Opieki Następczej (postpenitencjarnej), przygotowująca i realizująca programy oddziaływania w środowisku otwartym, do którego wraca wychowanek.
4. Jednostka Administracyjna, odpowiedzialna za finanse, budżet; w jej ramach funkcjonuje także sekretariat oraz obsługa techniczna. W pierwszym domku mieszkają niedojrzali konformiści, w drugim i trzecim — podkulturowi konformiści i manipulatorzy, w czwartym — neurotycy aktywni i lękowi, w piątym (Hope Cottage) — agresywni aktywni i pasywni, w szóstym — mieści się Zespół Intensywnej Opieki, któremu podlegają wychowankowie z rozmaitych poziomów (z wyjątkiem aspołecznych). Zalety teorii:
— abstrahuje od klasycznych typologii przypisujących jednostkę bezwzględnie do danej kategorii,
— ujmuje dewiację jednostki jako proces zaburzonej komunikacji i interakcji z otoczeniem (za drugorzędne uznaje strukturę osobowości w tradycyjnym sensie),
— podtypy klasyfikacyjne są wyodrębnione jako alternatywne sposoby zachowania jednostki w stosunku do wzorów zalecanych przez społeczeństwo,
— z założeń teoretycznych daje się wyprowadzić system klasyfikacyjny,
— teoria, wraz z systemem klasyfikacyjnym oraz odpowiednim zesta-i J wem narzędzi diagnostycznych, stanowi jedną skoordynowaną wewnętrznie całość pozwalającą na określenie kierunków i sposobów w modyfikacji zachowania, co rzadko bywa realizowane w praktyce resocjalizacyjnej nie posługującej się teorią konsekwentnie zoperacjo-nalizowaną. Wady teorii: {'I«,-C
— niejasność pojęciowa, brak ścisłych definicji pojęć, fif,ut
— pewna arbitralność w wyodrębnianiu podtypów,
— brak pełnego uzasadnienia postulatów resocjalizacyjnych,
— niewystarczający z naukowego punktu widzenia poziom spójności teoretycznej teorii (zdarzają się drobne sprzeczności),
— nieprecyzyjność procesu diagnozowania (wynikająca ze stosowania technik klinicznych, niepsychometrycznych),
— interpretacje diagnostyczne bywają zbyt mechanicystyczne i skłaniają do wytwarzania stereotypów pedagogicznych (resocjalizacyjnych).
TEORIA ROZWOJU DOJRZAŁOŚCI INTERPERSONALNEJ A INNE TEORIE TŁUMACZĄCE WADLIWE FUNKCJONOWANIE SPOŁECZNE
Istnieją w zasadzie trzy grupy uogólnień teoretycznych udzielających odpowiedzi na pytanie: „Z jakich powodów człowiek staje się dewiantem (czyli dlaczego wadliwie funkcjonuje w danym systemie społecznym)?".
1. Teorie, zgodnie z którymi człowiek wadliwie funkcjonuje, ponieważ jego potrzeby, motywy, aspiracje i dążenia są zbyt gwałtownie frustrowane, zatem zachowania dewiacyjne są reakcją (pośrednią lub bezpośrednią) na frustrację. Efektem powtarzających się frustracji potrzeb jest niedorozwój kontroli wewnętrznej oraz rozmaite formy lęku, których rozładowywanie prowadzi do zachowań dewiantywnych.
2. Teorie, zgodnie z którymi człowiek staje się dewiantem z uwagi na zbyt silny związek z osobami, sytuacjami, wzorami i standardami dewiantywnymi, a zwłaszcza podkulturą dewiacyjną pozostającą w opozycji do kultury społeczeństwa globalnego, tzn. przez identyfikację lub przez naśladownictwo czy konformizm i uległość względem podkultur lub socjalizację we wspomnianych podkulturach. Czyli człowiek staje się dewiantem z uwagi na rozmaite więzi łączące go z podkulturą i jej korelatami, a zwłaszcza na zdeformowane przez podkulturę role społeczne.
3. Teorie, zgodnie z którymi człowiek staje się dewiantem, ponieważ wytworzył i zautonomizował własny, opozycyjny system wartości i norm (nie przystający ani do systemu wartości społeczeństwa glo-
balnego, ani do podkulturowych kręgów społecznych) lub został
w pewnym okresie oznaczony (stygmatyzowany) przez instytucje
kontroli społecznej jako dewiant.
Teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej - odpowiadając na pytanie: „Dlaczego człowiek staje się dewiantem oraz jakie mechanizmy psychologiczne nim sterują?" - twierdzi, iż dzieje się to z powodu zatrzymania rozwoju dojrzałości interpersonalnej. Starając się wyjaśnić przyczyny zatrzymania się na określonym poziomie dojrzałości, uwzględnia rozmaite czynniki patogenne występujące w wyżej wymienionych grupach teorii. W związku z tym należy podkreślić, iż jest ona pełniejsza niż wzmiankowane uogólnienia teoretyczne (chociaż w nikłym stopniu uwzględnia zagadnienie stygmatyzacji). Należy jednak pamiętać, iż nie jest teorią wyjaśniającą jedynie dewiacyjne zachowania, ale również fazy normalnego rozwoju dojrzałości interpersonalnej oraz jego zahamowania, uwzględniając jednocześnie niektóre czynniki psychologiczne, społeczne i kulturowe, abstrahując od faktu, na ile samo społeczeństwo i jego konwencjonalne wartości są źródłem zachowań dewiacyjnych, czego np. nie zaniedbują teorie społeczne.
Wśród rozmaitych czynników (wskazywanych przez teorię) patologi-zujących zachowania jednostki są wymieniane m.in.:
— frustracje potrzeb, a zwłaszcza frustracja potrzeby zależności,
— konflikty psychologiczne oraz ich następstwa w postaci lęku,
— konflikty (zewnętrzne) społeczne i problemy związane z pełnieniem ról społecznych,
- niedostateczna internalizacja wartości i norm (zaburzenia),
- identyfikacja z wzorami podkulturowymi lub osobami będącymi nosicielami wartości podkulturowych,
- zaburzenia w procesie różnicowania oraz integrowania doświadczeń społecznych, zniekształcających obraz świata, własnej osoby, innych ludzi oraz zależności między nimi.
W porównaniu z innymi teoriami dysponuje empirycznie sprawdzonym systemem klasyfikacyjnym, który z powodzeniem można stosować w praktyce terapeutycznej i resocjalizacyjnej; jej pojęcia dają się w znacznym stopniu operacjonalizować, co zostało także potwierdzone empirycznie. Jej podstawowe idee stanowią bazę teoretyczną rozmaitych programów resocjalizacyjnych, których skuteczność jest o wiele wyższa niż innych znanych eklektycznych czy intuicyjnie opracowywanych programów oddziaływania resocjalizującego. Ponadto dysponując wynikami badań diagnostycznych, przeprowadzonych zgodnie z jej założeniami, można przewidywać zachowania jednostki w jej kontaktach społecznych, tzn. podstawowe sposoby reagowania na otoczenie społeczne, jej stosunek do samej siebie i innych ludzi, a znając wspomniane czynniki, moż-
na niektórym z tych zachowań, a zwłaszcza potencjalnym zachowaniom aspołecznym, agresywnym, konformistycznym, neurotycznym czy reaktywnym, zapobiegać. Może więc również opisywana wyżej teoria stanowić punkt wyjścia do opracowywania indywidualnych programów profilaktycznych w zakresie społecznego przystosowania dzieci i młodzieży.
Tabela 13 Częstotliwość występowania podtypów dewiacyjnych w praktyce resocjalizacyjnej
Poziom dojrzałości
|
Podtyp kod
|
Nazwa podtypu dewiacyjnego
|
Proporcja [%]
|
2
|
As
|
Aspołeczny agresywny
|
1
|
2
|
Ap
|
Aspołeczny pasywny
|
5
|
3
|
Cfm
|
Niedojrzały konformista
|
16
|
3
|
Cfc
|
Konformista podkulturowy
|
10
|
3
|
Mp
|
Manipulator (pragmatyk)
|
14
|
4
|
Na
|
Neurotyk aktywny (acting-out)
|
20
|
4
|
Nx
|
Neurotyk lękowy
|
26
|
4
|
Ci
|
Zidentyfikowany z podkulturą
|
6
|
4
|
Se
|
Reaktywny w sytuacjach traumatyzujących
|
3
|
Razem
|
100*
|
* Nie uwzględniono błędu zaokrąglenia liczb.
Źródło: M.Q. Warren: The Case for Differential Treatment of Delinąuents. (In:) American Academy of Political and Social Science, Philadelphia-Sacramento-California 1969.
3.5. DIAGNOZA KLIMATU SPOŁECZNEGO INSTYTUCJI RESOCJALIZUJĄCYCH
Diagnoza resocjalizacyjna w szerszym sensie odnosi się nie tylko do badania rozmaitych aspektów funkcjonowania społecznego jednostki, ale także do rozpoznania cech środowiska, w którym ona żyje. Dlatego zachodzi konieczność badania diagnostycznego środowisk wychowawczych instytucji mających resocjalizować, korygować czy reformować nie aprobowane społecznie zachowania młodzieży.
Praktycy dość często twierdzą, że efekty resocjalizacji zależą właśnie od specyficznego klimatu czy atmosfery wychowawczej panującej w danej placówce. Trudno przy tym jednak ustalić, co przez ową atmosferę się rozumie i jakie parametry określają jej jakość. Dlatego w tym miejscu poświęcimy nieco uwagi analizie przesłanek teoretycznych, metodologicznych i empirycznych badania klimatu społecznego instytucji wychowawczej.
W teoretycznych rozważaniach nad klimatem społecznym, jego istotą i przejawami można wyróżnić kilka następujących punktów widzenia:
1. Pojęcie „klimat społeczny" bywa używane zamiennie z pojęciem „kultura organizacyjna" rozumiana jako zbiór wartości, norm oraz poglądów kształtujących wzorce zachowań wewnątrz instytucji. Podobnie jak społeczeństwo jako całość ma swoją kulturę, tak każda instytucja wytwarza właściwą sobie „podkulturę", której pochodnymi są wzorce i normy zachowania się, będące jednocześnie kryteriami ocen oraz interpretacji zjawisk wewnątrzinstytucjonalnych (Argyris 1958).
2. „Klimat społeczny" bywa używany jako synonim „ideologii organizacyjnej", określającej cele i wartości, do których dana instytucja aspiruje, wywierając odpowiedni nacisk na swych członków w celu zapewnienia sobie sukcesu organizacyjnego (Harrison 1972).
3. Przez „klimat społeczny" rozumie się także zbiór subiektywnych spostrzeżeń dotyczących sytuacji wychowawczych, organizacyjnych, skutków formalnej i nieformalnej struktury zbiorowości instytucjonalnej, stylu kierowania oraz innych czynników kształtujących postawy i motywacje członków społeczności w obrębie instytucji (Dobrzyński 1977).
4. Według niektórych badaczy, np. R. Moosa (1975) i A. Halpina (1962), „klimat społeczny" jest swoistą osobowością instytucji. Analogicznie do osobowości człowieka każda instytucja wytwarza w ciągu swego rozwoju własną, niepowtarzalną „osobowość organizacyjną", która jest kompozycją rozmaitych zachowań jej uczestników. Podobnie jak psychologowie w osobowości człowieka wyróżniają kilka podstawowych wymiarów, tak i badacze klimatu społecznego środowisk wychowawczych wyodrębniają dymensje klimatu społecznego, jaki w nich dominuje.
Naszkicowane ujęcia klimatu społecznego nie są, jak widać, jednoznaczne. Dwa pierwsze wydają się zbyt ogólne, nie specyfikują bowiem znaczenia słowa „klimat". Dwa pozostałe są mniej ogólne i bliższe potocznej intuicji i odczuciom językowym pedagogów.
Klimat społeczny instytucjonalnego środowiska wychowawczego to, moim zdaniem, zbiór subiektywnie postrzeganych przez wychowanków i wychowawców charakterystycznych cech, sytuacji, zdarzeń, będących względnie trwałymi skutkami jego funkcjonowania w ramach przyjętego systemu organizacyjnego i pedagogicznego, kształtujący motywacje i zachowania jednostek i grup społecznych tej instytucji. Członkowie danej instytucji wierzą, że on istnieje, jednak rzeczywistość może być całkiem inna. Innymi słowy - jest subiektywnym obrazem zjawisk zachodzących w środowisku wychowawczym instytucji (opiekuńczej, wychowawczej, poprawczej) w ujęciu jej pensjonariuszy i kadry.
Chociaż omawiane pojęcie jest mało precyzyjne, to jednak uwzględnia dwa punkty widzenia. Pierwszy bierze pod uwagę działania i zachowania pojedynczego członka danej zbiorowości instytucjonalnej, drugi natomiast — całej instytucji jako pewnego rodzaju „systemu" wpływającego na zachowania osób przez stwarzanie sprzyjającego lub niesprzyjającego klimatu wychowawczego.
W zależności od typu środowiska wychowawczego instytucji można wyodrębniać rozmaite zmienne (czynniki) składające się na podstawowe wymiary (dymensje) jej klimatu społecznego.
Analizując istniejące „listy" wymiarów klimatu społecznego instytucji opiekuńczych, wychowawczych i korekcyjnych, spotyka się ich trzy rodzaje:
— stosunki interpersonalne w obrębie instytucji (np. zaangażowanie emocjonalne, spontaniczność, pomoc wzajemna, przyjaźń itp.),
— nastawienie kadry pedagogicznej na zaspokojenie potrzeb i aspiracji wychowanków (autonomia, samodzielność, swoboda myślenia i działania, samourzeczywistnianie się itp.),
— porządek organizacyjny, wyrażający się w strukturalnych i funkcjonalnych aspektach funkcjonowania instytucji (np. jawność informacji, sposób komunikowania się, rodzaj kontroli i sankcji stosowanych w obrębie instytucji) [Moos 1975].
Wspomniane wymiary klimatu społecznego są więc płaszczyznami analizy, w jakich rozpatruje się to pojęcie. Pełne rozpoznanie, czyli diagnoza klimatu społecznego, jest — z pedagogicznego punktu widzenia
— niezbędnym wyznacznikiem racjonalnego organizowania i ewentualnego korygowania środowiska wychowawczego instytucji opiekuńczo-
—wychowawczych.
KLIMAT SPOŁECZNY JAKO PRZEDMIOT BADAŃ DIAGNOSTYCZNYCH ŚRODOWISKA WYCHOWAWCZEGO
Klimat społeczny instytucji jest ważnym, ale nie jedynym, czynnikiem, od którego zależy efektywność procesu wychowania. Występuje on w kontekście innych, obiektywnych czynników współdeterminują-cych sukcesy i klęski pedagogiczne. Można porównać go do soczewki skupiającej wpływy wszelkich czynników determinujących skuteczność realizacji funkcji opiekuńczych i wychowawczych zakładanych przez aksjologię pedagogiczną.
Klimat społeczny występuje najczęściej w roli zmiennej pośredniczącej, sprzęgającej zmienne niezależne (aksjologia, struktura, otoczenie instytucji) ze zmienną zależną, którą jest efektywność wychowawcza instytucji.
Zgodnie z założeniami schematu 11 na klimat społeczny bezpośrednio wpływają zachowania wychowawców i wychowanków oraz struktura formalna instytucji. Natomiast pośredni wpływ ma aksjologia pedagogiczna i metodyka oddziaływania wychowawczego, które występują w roli zmiennych niezależnych.
Aksjologia
|
|
|
Zachowania
|
|
|
— pedagogiczna instytucji
|
|
|
wychowawców
|
-i
|
|
|
|
i
|
|
i
|
|
_ Struktura
|
|
|
Klimat
|
— 1
|
Efektywność b. rifyV*P*?ff
|
.— instytucji
|
|
|
społeczny
|
— 1
|
wychowawczego
|
|
|
1
|
|
i
|
|
|
|
|
|
|
|
Metodyka — oddziaływania
|
|
|
Zachowania
|
|
|
wychowawczego
|
|
|
wychowanków
|
|
|
Schemat 11. Klimat społeczny a inne zmienne określające skuteczność procesu wychowawczego instytucji
Należy zauważyć, że klimat społeczny instytucji oddziałuje zwrotnie na zachowania wychowanków i wychowawców, od czego z kolei jest uzależniona efektywność wychowawcza instytucji jako całości. Wskaźnikami tej skuteczności jest poziom zaspokojenia potrzeb psychicznych, internalizacja określonych wartości i postaw społecznych oraz mechanizmów kontroli wewnętrznej, ukształtowanie odpowiednich ról społecznych, przygotowanie wychowanków do samodzielnego, twórczego funkcjonowania w społeczeństwie.
Jeśli więc klimat społeczny środowiska wychowawczego instytucji ma podstawowe znaczenie dla efektywności pedagogicznej, to jego kształtowanie powinno być jednym z zasadniczych celów działalności organizacyjnej, socjotechnicznej i pedagogicznej. Jednakże każda modyfikacja powinna być poprzedzona wnikliwą i wyczerpującą diagnozą stanu wyjściowego instytucji. Dlatego też pojawia się w pełni uzasadniony postulat, aby w pedagogicznych badaniach diagnostycznych, oprócz rozpoznania osobowości wychowanków, dokonywać także możliwie szerokiego i dogłębnego rozpoznania „osobowości społecznej" środowiska, w którym przebiega proces wychowania, co można nazwać badaniem klimatu społecznego oraz jego psychospołecznych i organi-
zacyjnych korelatów. Diagnoza klimatu społecznego instytucjonalnego środowiska wychowawczego może być więc podstawą do formułowania praktycznych zaleceń i dyrektyw ukierunkowujących pożądane modyfikacje jego wychowawczych parametrów. Pełna, rozwinięta diagnoza klimatu społecznego jest dokonywana w trzech zasadniczych
etapach.
Pierwszy etap można nazwać diagnozą konstatującą, jej celem jest wyczerpujący opis symptomów, świadczących o jakości badanego klimatu społecznego, mechanizmów psychospołecznych oraz uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych. Po dokonaniu opisu istniejącego (skonstatowanego) klimatu społecznego formułuje się konkluzję dotyczącą kierunków planowanej interwencji lub wstrzymania się od niej.
Drugi etap diagnozy klimatu społecznego, zwany diagnozą ukierunkowującą, ma na celu, na podstawie przyjętej oceny, sformułowanie postulatów dotyczących:
— zakresu projektowanych zmian oraz czynników determinujących funkcjonowanie instytucji,
— strategii i procedur, za pomocą których planuje się wprowadzenie niezbędnych modyfikacji oddziaływania wychowawczego. Trzeci etap, diagnoza weryfikacyjna, jest ściśle powiązana z wdrażaniem projektowanych rozwiązań praktycznych. Podstawowym celem tego etapu diagnozowania jest sprawdzenie słuszności i trafności rozpoznania na dwu poprzednich etapach. W jej wyniku dokonuje się niezbędnych korekt w zakresie zastosowanych rozwiązań organizacyjnych i pedagogicznych, jeśli dotychczasowe działania okazały się z jakiegoś powodu mało skuteczne lub nieskuteczne. Synteza wyników diagnozy cech i parametrów osobowościowych wychowanków oraz diagnozy klimatu wychowawczego środowiska społecznego znacznie poszerza zasób informacji niezbędnych do planowania optymalnych metod i technik oddziaływania wychowawczego. Uzyskane w toku badań diagnostycznych dane są także wyjściową bazą empiryczną doboru najbardziej trafnych i skutecznych strategii i procedur opieki, wychowania i terapii prowadzonej w specjalistycznych placówkach dla wychowanków mających trudności w procesie adaptacji społecznej.
Tak więc, chociaż z teoretycznego punktu widzenia pojęcie klimatu społecznego instytucji jest dość szerokie i niejednoznaczne, to jednak w praktyce jest ono pojęciem niezbędnym. Za jego użytecznością, jak widać, przemawia wiele względów poznawczych, metodologicznych, a zwłaszcza — prakseologicznych. Wspomniane pojęcie funkcjonuje w obrębie rozmaitych dyscyplin praktycznych jako dogodna kategoria diagnosty czno-opisowa.
BADANIA EMPIRYCZNE NAD KLIMATEM SPOŁECZNYM
OPERACJONALIZACJA POJĘCIA „KLIMAT SPOŁECZNY"
Operacjonalizacja pojęcia klimatu społecznego i dobranie jego trafnych wskaźników inferencyjnych oraz empirycznych nastręczają jednak wiele trudności metodologicznych. Niemniej jednak przeprowadzone w tym zakresie próby świadczą, iż jest możliwa pełna instrumentalizacja tego pojęcia. Wprowadzono bowiem w ciągu ostatniego dziesięciolecia kilka interesujących technik badawczych, służących rozpoznaniu jakości klimatu społecznego w różnych środowiskach społecznych.
Według R. Moosa (1975) klimat społeczny każdej instytucji i jej środowiska ma trzy podstawowe wymiary:
1. Stosunki interpersonalne w obrębie instytucji.
2. Rozwój osobisty uczestników instytucji.
3. System organizacyjny.
Każdy wymiar jest scharakteryzowany za pomocą kilku wskaźników inferencyjnych, którym jest przyporządkowanych po kilkanaście wskaźników empirycznych. Wychodząc ze wspomnianych założeń, R. Moos stworzył dziewięć wersji techniki badania klimatu społecznego dziewięciu typów środowisk wychowawczych (szerzej społecznych), takich jak: szpitale i ośrodki lecznicze, instytucje korekcyjne, jednostki wojskowe, społeczności: studenckie, szkolne, terapeutyczne itp.
Wyczerpującą listę środowisk oraz przyporządkowanych im technik badawczych uwzględniających wszystkie wymiary klimatu społecznego przedstawiam za R. Moosem w tabeli 14.
Udane próby operacjonalizacji pojęcia podobnego, a mianowicie „klimatu organizacyjnego" środowiska zakładu pracy, podjęło dwóch polskich autorów M. Bratnicki i M. Wyciślak (1980).
Mniej udane pod tym względem były przedsięwzięcia dotyczące określenia klimatu społecznego instytucji korekcyjnych metodami jakościowymi zastosowanymi przez autora niniejszej pracy, co ostatecznie skłania do stosowania ilościowych metod pomiaru klimatu społecznego instytucjonalnych środowisk wychowawczych (Pytka 1982).
NARZĘDZIA BADAWCZE
Pierwszym dostatecznie rzetelnym i trafnym narzędziem pomiaru klimatu społecznego jest skala skonstruowana przez R. Moosa, zwana Social Climate Environment Scalę. Wzorując się na niej, autor stworzył wiele jej odmian. Jedna z nich zostanie scharakteryzowana poniżej. Przeznaczona jest do pomiaru klimatu społecznego instytucji i środowisk wychowawczych, takich jak domy dziecka, zakłady wychowawcze, ogniska wychowawcze i zakłady poprawcze.
Tabela 14 Wymiary i wskaźniki klimatu społecznego środowisk badanych przez R. Moosa (1975)
Typy środowisk
|
Wymiary klimatu społecznego
|
||
|
Stosunki interpersonalne
|
Rozwój osobisty
|
System organizacyjny
|
Szpitale Ośrodki lecznicze
|
Zaangażowanie Podtrzymywanie Spontaniczność
|
Autonomia Orientacja praktyczna Orientacja osobista
|
Porządek i organizacja Jasność Kontrola medyczna
|
Instytucje wycho-wawczo-korek-cyjne*
|
Zaangażowanie Podtrzymywanie Ekspresja
|
Autonomia Orientacja praktyczna Orientacja osobista
|
Porządek i organizaq'a Jasność Kontrola wychowawcza
|
Koszary Jednostki wojskowe
|
Zaangażowanie Spójność wewnątrz-grupowa Pomoc oficerska
|
Status osobisty
|
Porządek i organizacja Jasność Kontrola oficerska
|
Społeczności studenckie Domy studenckie
|
Zaangażowanie Podtrzymywanie emocjonalne
|
Niezależność Orientacja na tradyq'ę Współzawodnictwo intelektualne
|
Porządek i organizaq'a Jasność reguł Kontrola nauczycielska Innowacje
|
Społeczności szkolne
|
Zaangażowanie Afiliacja Pomoc nauczycielska
|
Ukierunkowanie** na osiągnięcia Współzawodnictwo
|
Porządek i organizaq'a Jasność reguł Kontrola
|
Społeczności terapeutyczne
|
Spójność grupowa Pomoc liderów Ekspresja
|
Niezależność Ukierunkowywanie na osiągnięcia Samopostrzeganie Gniew i agresja
|
Porządek i organizacja Kontrola Innowacje
|
Społeczności zakładu pracy
|
Zaangażowanie Spójność (solidarność) Pomoc kadry
|
Ukierunkowanie na osiągnięcia Współzawodnictwo
|
Presja pracy Jasność reguł Kontrola Innowacje Komfort
|
Społeczności rodzinne (rodziny)
|
Spójność (solidarność) Emocjonalne wsparcie Konflikt
|
Niezależność Ukierunkowanie na intelekt, rekreację, moralność
|
Organizacja Kontrola
|
* Rozwiniętą wersję Skali Klimatu Społecznego Instytuq'i Korekcyjnej znajdzie Czytelnik w aneksach załączonych do niniejszej pracy.
** Oryginalne słowo Orientation występujące w angielskiej wersji tłumaczę bądź jako „orientacja", bądź jako „ukierunkowanie". W języku polskim termin „orientaq'a" funkq'onuje w takich wyrażeniach, jak np. „orientacja prospołeczna", „orientaq'a wartościująca", „orientacja normatywna".
Skala klimatu społecznego (SKS) zawiera dziewięć podskal mierzących nasilenie, składających się na dany wymiar klimatu społecznego.
1. Podskala „Zaangażowanie" mierzy stopień zaangażowania wychowawców i wychowanków w realizację ich codziennych zadań i obowiązków.
2. Podskala „Podtrzymywanie" określa nasilenie i rodzaj zachęt stosowanych przez wychowawców w stosunku do wychowanków oraz pozwala na określenie poziomu „wsparcia emocjonalnego" wychowanków przez wychowawców.
3. Podskala „Ekspresja" umożliwia określenie stopnia swobody ekspresji, tj. zakresu swobody wychowanków w wyrażaniu uczuć, w tym także uczucia wrogości w stosunkach interpersonalnych.
4. Podskala „Autonomia" pozwala na określenie stopnia samodzielności wychowanków w codziennym postępowaniu.
5. Podskala „Orientacja praktyczna" służy do oceny działalności instytucji w zakresie rozwiązywania problemów praktycznych wychowanka, takich jak nauka szkolna czy przygotowanie zawodowe i do samodzielnego życia w społeczeństwie.
6. Podskala „Orientacja na problemy osobiste" umożliwia ocenę umiejętności wychowanków dokonywania „wglądu w siebie" i pokonywania wewnętrznych trudności motywacyjnych i emocjonalnych.
7. Podskala „Porządek i organizacja" pozwala oszacować skłonności wychowawców do przestrzegania zewnętrznych przejawów ładu i porządku oraz dyscypliny wewnątrzinstytucjonalnej.
8. Podskala „Jasność celów, zadań, regulaminów" określa stopień znajomości i zrozumienia przez wychowanków i wychowawców formalnych wymagań stawianych przez instytucję.
9. Podskala „Kontrola wychowawcza" dostarcza informacji o poziomie
skłonności wychowawców do spełniania funkcji kontrolno-opiekuń-
czych w procesie wychowania.
Trzy pierwsze podskale składają się na wymiar zwany „Stosunki interpersonalne", trzy następne — należą do wymiaru „Rozwój osobisty", natomiast trzy ostatnie - do wymiaru „System organizacyjny".
R. Moos dowodzi, że pozytywny klimat społeczny w ocenie członków danej zbiorowości instytucjonalnej sprzyja rozwojowi osobowemu wychowanków, ich samowychowaniu i samorealizacji.
Opisywana technika badawcza jest skalą szacunkową, zawierającą 90 pozycji, będących sformułowaniami odnoszącymi się do rozmaitych aspektów klimatu społecznego, których prawdziwość lub fałszywość określają badani w toku badań diagnostycznych. Każdemu z itemów (pozycji) przypisuje się wartość l lub O w zależności od odpowiedzi udzielonej przez badanego. Odpowiedź zgodna z kluczem kodowym jest punktowana, niezgodna - nie. W każdej z podskal można uzyskać minimalnie O punktów, maksymalnie 10. Zakłada się, że im wyższe są
punktacje uzyskane w pierwszych sześciu podskalach oraz im niższe są one w trzech ostatnich, tym bardziej sprzyjający jest klimat wychowawczy danej instytucji. W wyniku badań przeprowadzonych opisywaną techniką uzyskuje się średnie miary, średnie arytmetyczne w zakresie poszczególnych podskal. Statystyczne opracowanie wyników pozwala na globalne oszacowanie jakości klimatu społecznego instytucjonalnego środowiska wychowawczego. Im większe są rozbieżności w jego ocenie dokonywanej przez dwie kategorie badanych, tj. wychowanków i wychowawców, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że klimat społeczny instytucji jest pomyślny, czyli sprzyjający poprawnemu przebiegowi procesu wychowania.
Rzetelność skali określono techniką estymacji zgodności wewnętrznej w 22 grupach wychowawczych, analizując wariancję uzyskanych wyników. Współczynniki rzetelności omawianej skali zawierają się w przedziale od 0,66 do 0,71. Najwyższe współczynniki rzetelności mają podskale: „Zaangażowanie", „Ekspresja", „Autonomia", „Porządek i organizacja", najniższe zaś: „Jasność celów", „Podtrzymywanie", „Orientacja na problemy osobiste".
Trafność skali sprawdzono „metodą badania zmian nieprzypadkowych" polegającą na dwukrotnym badaniu tą samą techniką w odstępie jednego tygodnia (Test Retest Reliability and Profile Stability). Współczynniki trafności dla poszczególnych podskal kształtują się w granicach od 0,65 do 0,80. Najwyższe są w podskalach: „Autonomia" oraz „Ekspresja", najniższe natomiast — w podskali „Porządek i organizacja" (Moos 1975).
WYNIKI BADAŃ
Wychodząc z założenia, że klimat społeczny jest ważną zmienną wpływającą na wychowanie młodzieży, kilku badaczy z ośrodków naukowych na świecie dokonało pomiaru klimatu społecznego w wybranych instytucjach opiekuńczo-wychowawczych.
Na największą skalę zostały przeprowadzone badania kanadyjskie, prowadzone przez R. Menarda i M. Leblanca (1978) oraz badania amerykańskie prowadzone przez twórcę skali Social Climate Enmronment Scalę R. Moosa (1975).
Bardziej ograniczone, z uwagi na liczebność badanych próbek, były badania jugosłowiańskie wykonane przez badaczkę K. Vodopiveć (1974), a najskromniejsze — badania polskie zaprojektowane i zrealizowane przez autora niniejszej pracy (1980).
Wszyscy autorzy stosowali tę samą technikę badawczą w wersji z 1973 r. opisaną powyżej.
Podstawowym celem badań było określenie natężenia poszczególnych składników klimatu społecznego w każdej z badanych instytucji, ich analiza oraz sformułowanie wniosków na temat specyfiki klimatu społecznego instytucji kanadyjskich, amerykańskich, jugosłowiańskich i polskich.
Dysponując danymi pochodzącymi z sygnalizowanych wyżej badań, przedstawiamy tabelę zbiorczą średnich arytmetycznych charakteryzujących szczegółowo uwzględnione w badaniach parametry klimatu społecznego. Dane liczbowe zestawione w tabeli 15 pozwalają na dokonanie wspomnianej analizy porównawczej i charakterystyki klimatu społecznego.
Tabela 15
Zestawienie wyników badań nad klimatem społecznym instytucji wychowawczo--korekcyjnych w Polsce, Jugosławii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych
|
średnie arytmetyczne wyników w podskalach skali klimatu
|
|||
Podskale
|
społecznego instytucji w:
|
|||
Skali Klimatu Społecznego
|
Polsce
|
Jugosławii
|
Kanadzie
|
Stanach Zjednoczonych
|
|
W=65 K=30
|
W=94 K=28
|
W=252 K=128
|
W=365 K=85
|
1. Zaangażowanie
|
4,9 5
|
4,6 4,3
|
6,6 7,5
|
4,7 7,0
|
2. Podtrzymywanie
|
4,8 7
|
5,7 6,3
|
7,4 8,3
|
5,1 7,3
|
3. Ekspresja
|
3,2 6
|
4,2 5,2
|
5,5 7,4
|
4,4 5,8
|
4. Autonomia
|
2,8 7
|
5,9 6,0
|
6,2 7,3
|
4,1 6,8
|
5. Orientacja praktyczna
|
6,0 9
|
6,5 7,3
|
7,1 8,0
|
6,1 7,5
|
6. Orientacja na problemy
|
|
|
|
|
osobiste
|
3,7 8
|
5,9 7,0
|
5,4 6,2
|
4,4 7,0
|
7. Porządek i organizacja
|
5,7 5
|
5,3 3,7
|
6,4 7,5
|
4,3 6,0
|
8. Jasność celów
|
4,4 5
|
5,9 5,9
|
7,0 8,4
|
5,2 6,0
|
9. Kontrola wychowawcza
|
5,4 6
|
6,2 5,4
|
5,2 4,2
|
6,9 5,0
|
W — liczebność badanej próby wychowanków. K — liczebność próby wychowawców i nauczycieli.
Dane liczbowe dotyczące instytucji jugosłowiańskich, kanadyjskich i amerykańskich cytuję za: R. Menard, M. Leblanc: La climat social dans les institutions pour les jeunes delin-ąuants. „Criminologie" 1978, nr 1. Dane dotyczące instytucji polskiej pochodzą z badań własnych: Pytka L.: Social Climate in Polish Correctional Institutions. First Polish-Austrian Seminar on Comparative Criminal Law 17-27.09.1980. Universitat Salzburg, 1980 (Maszynopis powielony).
W badanych instytucjach wychowawczo-korekcyjnych ocena klimatu społecznego dokonywana przez wychowanków jest mniej optymistyczna niż wychowawców. Może to świadczyć o tym, że obydwie kategorie
osób oceniających stosują odmienne sposoby widzenia świata i samych siebie, wynikające z przypisanych im pozycji i ról społecznych w systemie organizacyjnym instytucji. Potwierdza się zatem spostrzeżenie, iż ta sama obiektywna rzeczywistość społeczna w oczach różnych osób nabiera odmiennego kolorytu emocjonalnego kształtującego klimat stosunków międzyludzkich w danej społeczności (Kępiński 1974, Narojek 1977).
Oceniając uzyskane wyniki z punktu widzenia podstawowych trzech dymensji klimatu społecznego, tj. stosunków interpersonalnych, rozwoju osobistego oraz systemu organizacyjnego, należy stwierdzić, iż klimat ten jest najbardziej korzystny w instytucjach kanadyjskich oraz jugosłowiańskich, a mniej korzystny - w placówkach amerykańskich i polskich.
Analizując szczególny układ wyników badań w każdej z instytucji można określić dominujący w niej klimat społeczny:
1. Instytucje kanadyjskie charakteryzują się koncentracją na kształtowaniu poprawnych, przyjaznych, nasyconych pozytywnymi uczuciami stosunków interpersonalnych o wyraźnie terapeutycznym zabarwieniu. Funkcje kontrolno-represyjne są zredukowane do minimum. W związku z tym model resocjalizacji, wychowania i opieki jest realizowany w najbardziej pożądanym klimacie, który można nazwać terapeutyczne-wychowawczym.
2. Instytucje jugosłowiańskie są nastawione przede wszystkim na zaspokajanie potrzeb wychowanków. Wskazują na to stosunkowo wysokie wyniki w takich podskalach, jak: „Autonomia", „Orientacja na problemy praktyczne", „Orientacja na problemy osobiste". Dopiero na drugim miejscu uwidaczniają się jako ważne parametry organizacyjne instytucji. Zatem model resocjalizacji, wychowania i opieki w tak określonym klimacie społecznym można nazwać opiekuńczo--wychowawczym.
3. Obraz klimatu społecznego instytucji amerykańskich świadczy o niekorzystnych tendencjach w organizowaniu środowiska wychowawczego. Największy bowiem nacisk jest położony na kontrolę zachowania wychowanków i ład wewnątrzinstytucjonalny. Mniejszy nieco — na przygotowanie praktyczne wychowanków, a najmniejszy -na kształtowanie niekonfliktowych stosunków interpersonalnych. W związku z tym dominujący w instytucjach amerykańskich klimat społeczny można nazwać kontroluj ąco-opiekuńczym.
4. Analiza zasadniczych kierunków w klimacie społecznym polskiej instytucji wychowawczo-korekcyjnej, którą jest zakład poprawczy (dla chłopców), wskazuje, że największą wagę przywiązuje się w nim do przestrzegania zewnętrznej dyscypliny i do rygorów regulaminowych. W znacznie mniejszym stopniu zwraca się uwagę na kształtowanie poprawnych stosunków interpersonalnych. Natomiast zupeł-
nie zaniedbuje się te elementy klimatu, które składają się na wytwarzanie terapeutycznego środowiska społeczności instytucjonalnej, tj. autonomię wychowanków i swobodę ekspresji. Klimat ten nie sprzyja nawiązywaniu i utrzymywaniu wartościowych więzi międzyludzkich opartych na wzajemnej przyjaźni, zaufaniu i „cieple emocjonalnym". System społeczny zakładu poprawczego jest nastawiony na konformizację wychowanków oraz niwelowanie różnic psychologicznych między nimi. Jest zatem uzasadnione, aby ten rodzaj klimatu nazwać kontroluj ąco-restrykcyj nym.
Instytucje kanadyjskie są najbliższe ideałowi poprawnego wychowania i opieki, nie tylko z uwagi na pozytywne oceny ich klimatu społecznego, ale także najmniejsze rozbieżności w jego szacowaniu (ocenianiu) przez wychowanków i wychowawców. Niski poziom tych rozbieżności sugeruje tezę, że procesy identyfikacyjne i przyswajanie wzorów konstruktywnego zachowania się wychowanków odbywają się na zasadzie wewnętrznej interioryzacji norm i wartości, których nosicielami są wychowawcy.
Z przykrością należy stwierdzić, że klimat społeczny polskiej instytucji wychowawczo-korekcyjnej jest najbardziej odległy od przyjętego czy pożądanego modelu. Ani struktura formalna i nieformalna społeczności zakładowej, ani metody oddziaływania pedagogicznego nie przyczyniają się do wyraźnych postępów wychowanków w ich społecznym rozwoju. Środowisko wychowawcze i jego społeczny klimat mają w dużym zakresie jawnie opresyjny charakter.
Po fali krytyki zakładów poprawczych na początku lat dziewięćdziesiątych oraz po nieśmiałych próbach wdrażania założeń organizacyjnych MOAS można przypuszczać, że klimat społeczny tych placówek zdecydowanie się poprawił (patrz: „Kierunki, przebieg i sens reformy resocjalizacji nieletnich w Polsce", w rozdz. IV).
Rozdział
WYBRANE PROBLEMY RESOCJALIZACJI
4.1. HUMANISTYCZNE INSPIRACJE PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ
Pedagogikę resocjalizacyjną określa się przeważnie jako dyscyplinę teoretyczną wchodzącą w zakres nauk społecznych lub jako system działań wychowawczych wobec osób z zaburzeniami przystosowania społecznego mający zastosowanie w praktyce. Oba te określenia są ściśle powiązane, gdyż - jak się często wskazuje - nie ma postępów teorii resocjalizacji bez zaawansowanej i nowocześnie organizowanej praktyki, i odwrotnie. Nie wchodząc w spory na temat prymatu teorii czy praktyki zauważmy, że oprócz tych dwu aspektów — teoretycznego i aplikacyjnego — w pedagogice resocjalizacyjnej istnieje aspekt trzeci, a mianowicie: aksjologia i teologia resocjalizacyjna. Dlatego można także mówić o trzecim rozumieniu pedagogiki resocjalizacyjnej jako dyscyplinie po-stularywnej formułującej i usprawiedliwiającej określony typ zaleceń, celów i wartości pożądanych wychowawczo.
W związku z tym proponowałbym, aby pedagogikę resocjalizacyjną pojmować nieco szerzej i nie ograniczać do jednego z aspektów uznając, że w jej zakres wchodzą trzy wyraźnie oddzielające się warstwy funkcjonalnie powiązane: aksjologia z teleologią, teoria wychowania oraz metodyka oddziaływania wychowawczego.
Wychodząc z zaprezentowanych założeń, dokonam przeglądu podstawowych kierunków przejawiających się w każdej z wyróżnionych tu warstw pedagogiki resocjalizacyjnej, ukazując — w miarę możliwości — ich związki z humanistycznym podejściem do resocjalizacji w Polsce i na świecie.
AKSJOLOGIA RESOCJALIZACJI OD KONFORMIZMU DO AUTONOMIZACJI WYCHOWANKA
Analizując historię funkcjonowania rozmaitych instytucji resocjalizujących, wraz z ich dawnym reżimem dyscyplinarno-izolacyjnym, daje się zauważyć narastanie postulatów, aby tego typu instytucje eliminować całkowicie i zastąpić je instytucjami stricte wychowawczymi, otwartymi na współpracę ze środowiskiem naturalnym lub resocjalizować w środowisku otwartym. Orientacja aksjologiczna przyświecająca tym postulatom jest reakcją i protestem wobec wszelkich systemów segregacyjnych, przeciwko którym buntują się współczesne społeczeństwa. W sukurs temu zjawisku idą postulaty normatywne prawników i kryminologów dotyczące tzw. dejurydyzacji i depenalizacji sądownictwa dla nieletnich (Biron 1985). Realizacja tych postulatów oznacza odejście od stosowania ostrych sankcji za czyny naganne o niewielkim stopniu szkodliwości społecznej, gdyż dobro jednostki rozwijającej się, w tym przypadku nieletniego, jest interesem nadrzędnym wobec abstrakcyjnego i wątpliwego interesu społecznego. Praktyka aparatu ścigania i wykrywania przestępczości, rutynowe oddziaływanie instytucji korekcyjnej — choć z założenia powstrzymują od działań przestępczych - to jednak w wielu przypadkach mogą pogłębiać poprzez swe stygmatyzujące oddziaływanie proces demoralizacji nieletniego. Często - jak wykazują liczne badania losów nieletnich przestępców — bywa tak, że nieletni wszedłszy raz na drogę instytucjonalnej resocjalizacji, jest skazany automatycznie na jej etykietujące, deprecjonujące działanie prowadzące do wyklarowania się typowej kariery przestępczej: od zakładu wychowawczego, poprzez zakład poprawczy, aż do więzienia dla młodocianych. Depenalizacja i dejurydyzacja pojęta racjonalnie ogranicza zdecydowanie wspomniane zjawiska.
Druga tendencja w zakresie aksjologii resocjalizacyjnej wiąże się z tym, co pedagodzy kanadyjscy określają mianem „reguł minimalnej interwencji" oraz „normalizacji" oddziaływań na młodzież nieprzystosowaną społecznie i przestępczą (Sommerhausen, Parizeau 1981). Najogólniej rzecz ujmując, w regułach tych chodzi o to, aby wobec dzieci i młodzieży z zaburzeniami przystosowania społecznego nie stosować ostrej, gwałtownej interwencji policyjno-sądowej czy korekcyjno-izolacyj-nej, ale — w miarę możliwości — postępować łagodnie stosując konsekwentnie „normalne" środki wychowawcze w środowisku naturalnym, bez uciekania się do specyficznych środków przemocy i izolacji. Ostre interwencje instytucjonalne, bez uwzględniania rzeczywistych interesów dziecka i jego rodziny, choć z założenia prewencyjno-korekcyjne, prowadzą często do efektów przeciwnych. Postulaty te, wbrew pozorom, nie kłócą się z dyrektywą wczesnej interwencji pedagogicznej przy zaistnieniu pierwszych zwiastunów nieprzystosowania społecznego.
Trzeci nurt myślenia aksjologicznego w resocjalizacji wiąże się z nakazem faktycznego akceptowania podmiotowości osoby wychowanka, jego indywidualności i odrębności psychologicznej. Postulat podmiotowości jest znany od dawna pedagogom i psychologom, a zwłaszcza ostatnio jest wielokrotnie podnoszony w związku z sytuacją nerwico-genności szkoły współczesnej, gubiącej po drodze ucznia i jego problemy. Istnienie do niedawna systemu dyscyplinarno-izolacyjnego czy jego elementów w wychowaniu resocjalizującym dobitnie świadczy o tym, że podmiotowość ucznia — wychowanka pozostawała czczym postulatem bez szans na realizację. Jest aż nadto dowodów, iż przestrzegano zasady tłumienia i niszczenia indywidualności „krnąbrnych" wychowanków. Poważne potraktowanie nakazu poszanowania podmiotowości wychowanka wynika z przekonania, że jest on aktywnym współuczestnikiem procesu resocjalizacji poprzez internalizację wartości i kształtowanie mechanizmów kontroli wewnętrznej gwarantującej poprawne zachowanie nawet w sytuacjach silnych pokus czy w warunkach ostrej presji czynników kryminogennych (Lopez 1979, Cusson 1983).
Czwarta tendencja w zakresie aksjologii resocjalizacyjnej wiąże się z określaniem celów wychowania, nie tyle poprzez odwołanie się do dominującej ideologii społecznej (bo takiej, jak się wydaje, nie ma i być nie może, jeśli nie jest ona po prostu narzucona), świeckiej lub religijnej, ile do naturalnych faz i praw rozwoju społeczno-moralnego dzieci i młodzieży. Orientacja ta jest silnie zaznaczona w pracach przedstawicieli „warszawskiej szkoły resocjalizacji", zwłaszcza zaś dobrze została wyartykułowana przez Cz. Czapówa (1978) w jego teorii „wektorów rozwoju" i twórczej samodzielności.
TEORIA ODDZIAŁYWAŃ RESOCJALIZUJĄCYCH OD MODYFIKACJI ZACHOWAŃ DO KSZTAŁTOWANIA MECHANIZMÓW KONTROLI WEWNĘTRZNEJ
W czasach wybujałego behawioryzmu teoria resocjalizacji była podporządkowana bardziej ogólnej „teorii uczenia się" i wiele koncepcji resocjalizacji nieletnich nawiązywało bezpośrednio do praw warunkowania klasycznego oraz instrumentalnego. Zresztą nawet w polskiej pedagogice resocjalizacyjnej prąd ten zdominował na wiele lat myślenie pedagogiczne (Czapów, Jedlewski 1971). Nie można powiedzieć, iż to właśnie teoria uczenia się była jedyną, do której odwoływano się, proponując rozmaite formy wyjaśniania i projektowania procesu resocjalizacji. Obok twierdzeń ogólnej teorii zachowania (uczenia się) wprowadzono i wykorzystano w resocjalizacji i jej naukowych wariantach wiele twier-
dzeń z zakresu „teorii ról społecznych" oraz „psychologicznej teorii postaw", które - jak się wydaje — są coraz częściej pomijane lub zaniedbane w piśmiennictwie światowym na temat resocjalizacji.
Czesław Czapów do pedagogiki resocjalizacyjnej pojmowanej z jednej strony jako dyscyplina teoretyczna, a z drugiej - praktyczna dochodzi wielotorowo. Stosunkowo wcześnie uzyskał świadomość, że klasyczne podejścia pedagogiczne z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie są ani płodne poznawczo, ani też w żaden sposób nie pasują do rzeczywistości społecznej powojennego dwudziestolecia. Wbrew obowiązującej ideologii dostrzegał wiele zjawisk kontrowersyjnych i patologicznych, z którymi totalitarny system społeczny nie mógł sobie poradzić, mimo stosowanej propagandy i operowania fałszywymi obrazami zjawisk społecznych. Swoje studia nad społeczną odmiennością rozmaitych grup społecznych rozpoczął od badań nad tzw. chuligaństwem, czyli — nieformalnymi grupami młodzieżowymi popełniającymi przestępstwa o charakterze zabawowym. Już na początku lat sześćdziesiątych zajął się problematyką młodzieży przestępczej, dokonując wnikliwych analiz o charakterze socjologicznym i psychologicznym, w dwutomowym dziele zatytułowanym Młodzież a przestępstwo. Zarys resocjalizacji metodą indywidualnych przypadków (1962). W latach siedemdziesiątych zafascynował się problematyką sterowania społecznego, czyli — wywierania celowego wpływu na rozmaite grupy społeczne przez kształtowanie postaw i ról społecznych, a więc włączył się w modny wówczas w naukach społecznych nurt analiz i badań socjotechnicznych, których prekursorem w Polsce był jego uniwersytecki kolega A. Pod-górecki. Na początku lat siedemdziesiątych wraz ze S. Jedlewskim, przygotował pierwszy podręcznik akademicki Pedagogiki resocjalizacyjnej (1971), w którym dość obszernie wyłożył główne problemy, metody i twierdzenia pedagogiki resocjalizacyjnej. W dziele tym przedstawiono po raz pierwszy koncepcję resocjalizacji jako „proces aktywizującej reedukacji", wykorzystując w niespotykanym dotychczas zakresie twierdzenia teorii uczenia się przeniesionej z gruntu amerykańskiego. Charakteryzując wychowanie resocjalizacyjne, wykorzystano także nasze rodzinne wątki prakseologiczne inspirowane twórczością T. Kotarbińskiego, a przedstawione w Traktacie o dobrej robocie. Stąd bierze się dość specyficzny język Cz. Czapówa w traktowaniu zagadnień resocjalizacyjnych, ujmujący je w kategoriach „wytworów" i „dzieł", „kształtowania tworzywa", „preparacji działań wychowawczych" itp. Prakseologia pomogła mu wyklarować swego rodzaju typologię i systematykę strategii/ procedur, metod i technik wychowania resocjalizującego; wątki te najpełniej zostały omówione w dziele będącym szczytowym osiągnięciem myśli Czapówowskiej, tj. w książce Wychowanie resocjalizujące
(1978), opublikowanej w wydawnictwie PWN, które to dzieło do dziś stanowi klasykę polskiej resocjalizacji.
Pedagogika resocjalizacyjna w ujęciu Cz. Czapówa jest interdyscyplinarną nauką, zajmującą się specyficzną odmianą rzeczywistości wychowawczej, na którą składają się fakty wychowawcze oraz proces wychowania, rozumiany bardzo szeroko, a oddziałujący na osoby zagrożone wykolejeniem społecznym i popełniające czyny karalne, zwłaszcza — osoby młode. Zdawał sobie sprawę z niedostatków pedagogiki resocjalizacyjnej, a przecież była ona na początku swego rozwoju i nieco odizolowana od innych nauk, zwłaszcza społecznych, i nieco opóźniona w stosunku do osiągnięć innych dyscyplin, choćby takich jak psychologia społeczna, socjologia dewiacji czy kryminologia. W tym czasie uprawiano, w sensie praktycznym, w zakładach karnych i poprawczych szczególną „pedagogikę penitencjarną", która była zaprzeczeniem idei pedagogicznych twórców warszawskiej szkoły pedagogiki resocjalizacyjnej — Cz. Czapówa i S. Jedlewskiego. Tak oto autorzy ci scharakteryzowali pedagogikę resocjalizacyjną: Należy zaznaczyć, iż pedagogika resocjalizacyjna, ujmowana od strony wyników jej działalności naukowej, ciągle jeszcze operuje zespołem twierdzeń, a nie ogólną teorią wychowania resocjalizującego [...] Pomimo że nie ma obecnie i, być może, długo jeszcze nie będzie jednolitej teorii wychowania, to jednak dysponujemy wieloma teoriami, które z punktu widzenia pedagogiki można określić jako teorie cząstkowe, gdyż pozwalają dokonywać wyjaśnień i przewidywań odnośnie określonych układów oddziaływań wychowawczych (1971, s. 147). Rzeczywiście, nawet po upływie prawie trzydziestu lat, nadal nie ma jednej jedynej teorii resocjalizacji, i chyba być nie może. Ciągle istnieją cząstkowe teorie o tzw. średnim zasięgu. Sytuację skomplikował jeszcze fakt, że wraz z ekspansją antypedago-giki i tzw. postmodernizmu zostały zakwestionowane podstawowe terminy, takie jak „wychowanie" czy „resocjalizacja". W postmodernizmie zrywa się z poszukiwaniem optymalnego wychowania. Nie obowiązuje już w postmodernistycznej pedagogice autorytet, nie ma też apelowania do posłuszeństwa, przestrzegania norm czy postępowania według wzorów, żadnego zobowiązania do umów, żadnej wspólnoty między kontrahentami. Dominującą kategorią jest w społeczeństwie postmodernistycznym dobrowolność (Szczęsny 2000, s. 141).
Tymczasem w świadomości potocznej pedagogika resocjalizacyjna kojarzy się z przymusem, rygorami, dyscypliną. Jakże jest więc w ogóle możliwa pedagogika resocjalizacyjna? Mimo ponurego wydźwięku tych tez tak nie jest i nie taką wizję pedagogiki resocjalizacyjnej zaoferował Cz. Czapów. Jego pedagogika jest odmianą oferty poprawy losu ludzi młodych — zagubionych, sfrustrowanych, agresywnych czy buntowniczych wobec istniejących układów i sytuacji społecznych oraz własnego
położenia. Jej celami są właśnie: optymalne uspołecznienie i optymalny rozwój jednostki aktywnie przetwarzającej siebie (rzeczywistość wewnętrzną) i własne otoczenie w sposób konstruktywny i twórczy.
Pedagogika resocjalizacyjna nie może być nigdy neutralna wobec wartości i norm społecznych. Ma więc swoją warstwę aksjologiczną czy an-tropologiczno-filozoficzną. Ma także swą warstwę teoretyczną, w której dokonuje się wykorzystania i przetworzenia uznanych, zweryfikowanych twierdzeń z zakresu nauk społecznych, psychologicznych, kryminologicz-nych celem ich wykorzystania w warstwie trzeciej: metodycznej jako zaleceń, tj. aksjologicznie i teoretycznie uzasadnionych zabiegów, prowadzących do poprawy losu i sytuacji osób z zaburzeniami przystosowania społecznego. Idzie o poprawę w sensie indywidualnym i społecznym.
Metaforycznie rzecz ujmując, można proces resocjalizacji (ponownej socjalizacji) nazwać także zdrowieniem, rekonwalescencją po okresie cierpienia, depresji i smutku. Można również proces wewnętrznej przemiany człowieka czyniącego zło w człowieka bardziej zsocjalizowanego i czyniącego dobro (lub przynajmniej wstrzymującego się od popełnienia zła) nazwać swoistym nawróceniem w imię określonych wartości uznanych za własne.
A nawrócenie, które rozbudza w nas miłość i wykorzenia nienawiść, musi mieć jakiś udział w prawdzie niezależnie od tego, jaka jest treść samej wiary (Kołakowski 1999, s. 99) - powiedzieć trzeba za Autorem.
Prawdą pedagogiczną, którą się przyjmuje, jest prawda wewnętrznej transformacji człowieka z problemami i wiara w możliwość poprawy niekiedy dramatycznej i jakby beznadziejnej sytuacji. Wiedzą o tym dobrze pedagodzy resocjalizacyjni, pracownicy socjalni, pedagodzy społeczni i terapeuci. Bez takiej wiary (w sens działań naprawczych) żadne interwencje w ludzkie zachowanie wbrew woli samego zainteresowanego skutku oczekiwanego przynieść nie mogą.
Zatem pedagogika resocjalizacyjna w optyce Czapówowskiej jest z jednej strony dyscypliną stricte naukową, gdyż docenia wartość faktów, a więc i twierdzeń teoretycznych w konstruowaniu modeli oddziaływań naprawczych, interwencyjnych, resocjalizacyjnych, ale jednocześnie opowiada się po stronie wartości humanistycznych, prospołecznych, demokratycznych. Docenia rolę podmiotu jako autonomu dążącego do samodzielności i względnej niezależności od otoczenia, ale jednocześnie respektuje prawa przyrodnicze (i kulturowe) związane z przebiegiem rozwoju człowieka, jego kształtowania się w interakcji z otoczeniem. Uwzględnia się stronę technologiczną, ceni sprawności i umiejętności podmiotów — wychowanka i wychowawcy - oraz jakość stosunków interpersonalnych, które między nimi kształtują się przecież nie przypadkowo, ale świadomie i z sensem.
Gwarantem prawidłowego przebiegu procesu resocjalizacji pojmowanej jako szansa i proces społecznego zdrowienia jest zawsze osoba wychowawcy (niezależnie od innych jeszcze czynników, które tu pomijam). Oto przykładowy zestaw cech pożądanych wychowawcy resocjalizującego:
1. uznaje wagę opiekuńczo-wychowawczej funkcji ośrodka oraz wierzy w jego
resocjalizacyjną efektywność;
2. posiada odpowiednie cechy charakteru;
3. posiada odpowiednie wiadomości z zakresu nauk o wychowaniu;
4. umie z powodzeniem stosować wobec swoich wychowanków techniki i metody wychowawcze, kierując się postulowanymi tu zasadami wychowania resocjalizującego;
5. opiera swój autorytet u wychowanków zarówno na zależności ze względu na osobę, jak i na zależności ze względu na zbiorowość;
6. ma dobry ogólny stan zdrowia fizycznego i układu nerwowego (Czapów,
Jedlewski 1971, s. 479).
Należy zwrócić uwagę, iż katalog tych cech, choć daleki od wyczerpania, ciągle wydaje aktualny, ale został dookreślony przez współczesną pedagogikę resocjalizacyjną, zwłaszcza przez teorię rozwoju dojrzałości interpersonalnej, postulującej odpowiedni dobór wychowawców do psy-chologiczno-pedagogicznych charakterystyk wychowanków. Ponadto jeszcze raz warto podkreślić wagę tzw. wiary pedagogicznej w sens działalności resocjalizacyjnej instytucjonalnej i pozainstytucjonalnej.
Przedmiotem pedagogiki resocjalizacyjnej jest nie tylko wąsko rozumiane wychowanie korygujące niedostatki socjalizacyjne osób nieprzystosowanych społecznie, ale szersza działalność obejmująca trzy podstawowe funkcje:
a) opiekę resocjalizacyjną, której istota polega na zaspokojeniu potrzeb
podopiecznego;
b) wychowanie resocjalizujące obejmujące głównie kształcenie mechanizmów kontroli wewnętrznej, czyli samokontroli, nawet w sytuacjach pokusy;
c) terapię, czyli leczenie zaburzeń, dysfunkcji, przywracanie stanów normalnych jedności biopsychicznej podopiecznego. Tak rozumiana resocjalizacja wykracza znacznie poza potoczny sens jej przypisywany i obejmuje swym zasięgiem nie tylko resocjalizację aktualną „tu i teraz", ale także resocjalizację potencjalną, czyli — profilaktykę społeczną.
Jednym z większych osiągnięć teoretycznych Cz. Czapówa jest typologia strategii, procedur i metod resocjalizacyjnych, wprowadzająca pewien ład i porządek w nurtach myślenia reprezentowanych przez rozmaite szkoły resocjalizacji: warszawską, krakowską czy wrocławską.
Niemałe są również zasługi Cz. Czapówa w inspirowaniu różnokierun-kowych badań nad uzależnieniami (to właśnie On przygotował jeden z pierwszych raportów na temat narkomanii w Polsce), a także nad strukturą i dynamiką resocjalizacji aktualnej (w zakładach poprawczych i wychowawczych), jak i potencjalnej realizowanej przez kuratorów sądowych w środowisku otwartym czy pracowników socjalnych.
Pedagogika resocjalizacyjna w ujęciu Cz. Czapówa jawi się jako wielowymiarowa dziedzina wiedzy i umiejętności opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych stosowanych wobec osób z grupy ryzyka społecznego, nieprzystosowanych społecznie, wykolejonych i zagubionych.
Współczesna pedagogika resocjalizacyjna inspirowana myślą Cz. Czapówa korzysta z rozmaitych teorii wyjaśniania zachowań przestępczych, kontrowersyjnych czy dewiacyjnych, a zwłaszcza z teorii prawidłowej i zaburzonej socjalizacji (Hurrelmann 1994). Na bazie systematyki tzw. metodyki opisu i przekształcania rzeczywistości wychowawczej jeden z kontynuatorów myśli Czapówowskiej opracował teoretyczne podstawy diagnostyki resocjalizacyjnej, wyodrębniając jej trzy modele: behawio-ralny, interakcyjny i wielodyscyplinowy (Pytka 1986). Dopiero po dwudziestu latach od wydania pierwszego podręcznika autorstwa moich Mistrzów — Cz. Czapówa i S. Jedlewskiego — mnie przypadło w udziale napisanie kolejnego podręcznika pedagogiki resocjalizacyjnej, który — wydany trzykrotnie (1991, 1993, 1995) - wyparł z rynku o wiele lepszy, jak mi się dziś wydaje, podręcznik akademicki, chyba na zasadzie kopernikowskiej, że gorszy pieniądz wypiera pieniądz lepszy.
Oprócz wspomnianych już koncepcji, zwłaszcza w krajach zachodniej Europy i w Stanach Zjednoczonych, zaznaczył się silnie prąd neopsycho-analityczny, związany z aplikacją teorii rozwoju społecznego w ujęciu E. Eriksona. Teoria ta była niezwykle płodna i zainspirowała psychologów, psychiatrów i pedagogów do stworzenia systemu diagnostycznego zaburzeń przystosowania (nazwanego I-level Classification). Wkrótce po wielu modyfikacjach powstała jedna z bardziej ekspansywnych teorii resocjalizacji w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, zwana „teorią rozwoju dojrzałości interpersonalnej", autorstwa C.E. Sullivana i M. Warren, której omówienie można znaleźć w mojej pracy Teoretyczne problemy diagnozy w wychowaniu resocjalizującym (Pytka 1986). Inną, nie mniej popularną teorią, mającą owocne zastosowanie w dziedzinie resocjalizacji, jest inspirowana przez propozycje H.J. Eysencka koncepcja H. Quaya na temat związku osobowości człowieka z jego skłonnościami do zachowań przestępczych. Podobnie jak teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej, tak i teoria H. Quaya dysponuje systemem klasyfikacyjno-diagnostycznym zaburzeń przystosowania społecznego oraz ich redukowania i eliminacji (Pospiszyl 1988). Nowoczesne koncepcje resocjalizacji są stymulowane
przez rozwój teorii psychologicznych, społeczno-wychowawczych oraz badania diagnostyczno-ewaluacyjne konkretnych modeli wychowania resocjalizującego wdrażanych w wielu eksperymentach pedagogicznych mających na celu określenie ich walorów wychowawczych.
Istotne dla teorii oddziaływań resocjalizacyjnych są te uogólnienia i twierdzenia teoretyczne, z których — przy niewielu dodatkowych założeniach — dają się wyprowadzić zalecenia praktyczne pozwalające optymalizować proces resocjalizacji. Chodzi więc o zależności teoretyczne pozwalające na budowanie naukowo uzasadnionych modeli resocjalizowania nieletnich.
Pomijając pierwsze pramodele resocjalizacji wynikające z filantropii (model charytatywno-sentymentalny) oraz jego przeciwieństwo (model dyscyplinarno-izolacyjny), można wyodrębnić wiele względnie racjonalnych modeli resocjalizowania, m.in. model indywidualistyczny, społeczny oraz interdyscyplinarny (wielodyscyplinarny).
Indywidualistyczny model procesu resocjalizacji zakłada indywidualne (zróżnicowane) podejście do każdego nieletniego w jego specyficznych uwarunkowaniach psychospołecznych mających swe negatywne reperkusje na poziomie społecznej adaptacji. Resocjalizacja jest pojmowana analogicznie do procesu leczenia. Jej zasadniczą funkcją jest pomoc wychowawcza i ukierunkowanie właściwego rozwoju osobowego zgodnie z predyspozycjami i zdolnościami osobistymi wychowanka. Zwolennikami modelu indywidualnej resocjalizacji są wychowawcy i terapeuci o orientacji humanistycznej dopatrujący się w człowieku jego pozytywnych cech i możliwości. Zdecydowany prymat mają tu wewnętrzne mechanizmy regulacyjne oraz ich celowe wychowawcze kształtowanie. Mankamentem tego podejścia jest niedocenianie wpływów społecznych środowiska, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym sensie, oraz mały społeczny zasięg aktywności resocjalizacyjnej realizowany zgodnie z tym modelem.
Społeczny albo interakcyjny model resocjalizacji zakłada, że przebudowa zachowań jednostki zależy nie tylko od mechanizmów kontroli wewnętrznej, ale przede wszystkim od czynników natury społecznej i kulturowej (czynników socjokulturowych, wpływu podkultur, stygma-tyzacji). W związku z tym perswadowanie i przekonywanie wychowawcze jako forma oddziaływania resocjalizującego nie może być skuteczna, jeśli nie towarzyszy mu kształtowanie pożądanych ról społecznych, dopasowywanie ich do sieci społecznych interakcji. W modelu tym wykorzystuje się więź jednostki z grupą (odniesienia); chodzi tu zarówno o więź wewnątrzgrupową, jak i międzygrupową. Jednym z ważnych i często podkreślanych zadań wychowawczych realizowanych w tymże modelu jest kształtowanie odporności nieletnich na frustracje i stresujące sytuacje życiowe. Jednakże i w tym podejściu można dopatrzeć się kilku
mankamentów, spośród których największym wydaje się przesadny nacisk położony na tzw. uspołecznienie za wszelką cenę, nieraz za cenę ograniczenia lub utraty autonomii i tożsamości indywidualnej wychowanka, niekiedy na siłę włączanego do grupy innych wychowanków.
Obecnie znajdujemy się w fazie poszukiwania modeli optymalnych, w których procesy resocjalizacji poprzez autonomizację wychowanka są równoważone procesami uspołecznienia i wdrażania go do pełnienia konstruktywnych ról społecznych. Teoretyczną podbudowę tego rodzaju modeli można odnaleźć w co najmniej dwóch teoriach. Jedna z nich — to teoria „optymalnego rozwoju" Cz. Czapówa, druga - to „integracyjna teoria regulacji zachowania przestępczego" M. Leblanca (1983) [Kanada]. Są one punktem wyjścia do opracowywania modeli multidyscyplinar-nych. Tak na przykład „teoria regulacji zachowania przestępczego" bierze pod uwagę wiele rozmaitych powiązanych czynników, o których traktują koncepcje monodyscyplinarne, takie jak: teoria zróżnicowanych związków, labelingu społecznego, tożsamości czy rozmaite wersje kontroli (społecznej lub wewnętrznej):
W sposób najbardziej ogólny i prosty zarazem nasza teoria streszcza się w następującym zdaniu: zachowanie przestępcze wynika ze słabości mechanizmu regulacji. Rzecz ujmując dokładniej, powinniśmy powiedzieć, iż słabość owego mechanizmu regulacji wyraża się w słabości związku ze społeczeństwem, ograniczeniach psychicznego rozwoju jednostki oraz brakach kontroli społecznej. Wątłość mechanizmu regulacji może prowadzić do zachowania przestępczego, ale i również proces marginalizacji (nieletniego) — szkolnej i rówieśniczej, nie sprzyja wejściu w rolę adolescenta (Leblanc 1983).
W modelach inter- i wielodyscyplinarnych przeważa raczej syntetyczny niż analityczny sposób myślenia wyrażający się w dążeniu do integrowania wiedzy o sposobach i środkach modyfikacji ludzkiego działania, odczuwania i myślenia. W obrębie tendencji integracyjnych dają się wyodrębnić trzy zasadnicze nurty scalające wiedzę o skutecznym resocjalizowaniu. Pierwszy — to nurt prakseologiczny reprezentowany przez zwolenników ogólnej teorii działania społecznego. W Polsce wywodzi się on z prac T. Kotarbińskiego (1973) i Cz. Czapówa (1971), a na Zachodzie - z podejścia T. Parsonsa (1953) autora „Theory of Ac-tion" (teorii działania). Drugi nurt integracyjny wyraża się w nawiązywaniu do rozmaitych odmian teorii rozwoju społecznego, z których wyrasta metodyka zróżnicowanego (zindywidualizowanego oddziaływania) na nieletniego.
Trzeci nurt integracyjny - to wszelkie odmiany „myślenia systemowego" wykorzystujący w terapii pewne osiągnięcia teorii komunikacji międzyludzkiej do kształtowania zaburzonych stosunków interpersonalnych.
METODYKA WYCHOWANIA RESOCJALIZUJĄCEGO: OD METODY PRÓB i BŁĘDÓW
DO RACJONALNEGO PROJEKTOWANIA ODDZIAŁYWAŃ WYCHOWAWCZYCH
Metodyka wychowania resocjalizującego zajmuje się projektowaniem optymalnych środków działania wobec osób nieprzystosowanych społecznie. Formułuje ona zatem zalecenia resocjalizacyjne o zróżnicowanym zasięgu o charakterze zasad, reguł i dyrektyw. Zespół spójnych zaleceń stosowanych w praktyce bywa podstawą do wyodrębnienia i określenia tzw. systemu wychowawczego placówki lub instytucji. Rozwiązania legislacyjne wobec nieletnich w Polsce znacznie ułatwiły ten proces (myślę o ustawie z 1982 r.), zalecając opracowywanie „autorskich" systemów resocjalizacji w danej placówce, tworzonych i akceptowanych przez ich rady pedagogiczne. Analizując materiały na temat funkcjonowania instytucji resocjalizujących w świecie, mogę wskazać kilka z nich, w których program oddziaływania metodycznego jest wsparty wyraźną koncepcją teoretyczną i aksjologiczną. Jedną z takich instytucji jest kanadyjski zakład dla chłopców w Shawbridge, zwany Boy's Farm. Metodyka tego zakładu funkcjonuje pod nazwą „I-level Classification" wraz z teorią rozwoju dojrzałości interpersonalnej, dającą podstawę do formułowania zaleceń praktycznych. Istotą metodyki lansowanej przez M. Warren i Grantów jest zróżnicowane, indywidualne podejście do każdego podtypu dewiacyjnego, dostosowanie metod działania do potrzeb i właściwości psychicznych nieletniego (Pytka 1986).
O ważności problemu dostosowania metod resocjalizacji do psychiki wychowanków świadczyć może również i to, że istnieje międzynarodowe stowarzyszenie zajmujące się zróżnicowanym oddziaływaniem resocjalizacyjnym (International Differential Treatment Association), którego zarząd aktualnie mieści się w Ontario (Kanada) [Pospiszyl 1988, s. 73].
Wychodząc z założenia, że nie ma uniwersalnych wiarygodnych metod i środków skutecznego oddziaływania wychowawczego, autorzy i realizatorzy metodyki wspieranej teorią rozwoju dojrzałości interpersonalnej proponują zróżnicowanie działań w zależności od stopnia rozwoju wspomnianej dojrzałości każdego z wychowanków.
Aby przybliżyć ten nowoczesny i humanistyczny kierunek metodyczny, przytoczmy kilka propozycji działań wychowawczych ukierunkowanych na realizację trzech głównych typów dewiacji i dewiantów interpersonalnych: aspołecznych, neurotyków i konformistów pod-
kulturowych.
1. W przypadku osób aspołecznych charakteryzujących się postawami antagonistyczno-destruktywnymi wobec społeczeństwa należy postępować następująco:
— Określić cele operacyjne działania, którymi są: redukcja motywacji antyspołecznych, obniżenie poziomu poczucia izolacji społecznej, wyuczenie związków zachodzących między własnym zachowaniem wychowanka a reakcjami otoczenia społecznego na nie, podwyższenie poziomu samokontroli i wyuczenie minimum konformizmu umożliwiającego nawiązanie elementarnych związków emocjonalnych z osobami socjalizujące znaczącymi.
— Dobrać odpowiedni typ środowiska wychowawczego, którym w tym przypadku jest rodzina zastępcza lub inne środowisko naturalne. Cechami tego środowiska winny być: wyrozumiałość, cierpliwość oraz daleko posunięta tolerancja osoby wychowanka. Kontrola wychowawcza powinna charakteryzować się wysokim poziomem wymagań i niezbyt rygorystycznymi formami egzekwowania obowiązków. Ten rodzaj kontroli nazywany bywa „rozumiejącym" stylem wychowawczym.
— Zastosować sprawdzone skuteczne metody i techniki resocjalizacyjne; takimi w odniesieniu do aspołecznych agresywnych są przede wszystkim techniki psychodramatyczne oraz wszelkie inne techniki pozwalające wychowankom werbalizować ich własne problemy i bieżące trudności życiowe. Przeciwwskazane są natomiast techniki psychoterapii głębinowej ukierunkowanej na analizę lęków i urazów psychicznych. Negatywne zachowania są więc eliminowane poprzez ich wygaszenie w tolerancyjnym i wyrozumiałym, empatycznym środowisku wychowawczym.
2. W odniesieniu do osób „neurotyczno-lękowych", których zaburzenia w społecznej adaptacji wynikają z podwyższonego poziomu lęku, schemat działania obejmuje następujące zalecenia:
— Celem oddziaływania jest przede wszystkim generalne obniżenie poziomu manifestowanego w różny sposób lęku. Uniemożliwia on bowiem wychowankowi normalne kontakty interpersonalne. Należy zatem zmniejszyć intensywność nieświadomych konfliktów wewnętrznych oraz obniżyć poziom lęku związany ze stosowaniem przez wychowanka nadmiernie rozbudowanych mechanizmów obronnych, zwłaszcza nadużywanego mechanizmu kompensacji w konstrukcji obrazu własnej osoby.
— Zalecanym dla neurotyków lękowych jest środowisko zwane „terapeutycznym środowiskiem rodziny", pod warunkiem, iż wszyscy jej członkowie zgadzają się na terapię. Winno ono wyzwalać skłonności do swobodnej ekspresji emocjonalnej, w tym także pozwalać na ekspresję uczuć „zależnościowych" czy nawet „agresywnych". Wskazane jest uczestnictwo w zajęciach i czynnościach wyzwalających i rozładowujących napięcia i konflikty wewnętrzne. Pożądane w re-
socjalizacji neurotyków są wszelkie niekonwencjonalne gry i zabawy - zarazem twórcze i relaksujące. Kontrola wychowawcza powinna być raczej opiekuńcza i łagodna, jak mówią autorzy koncepcji, ma ona spełniać jedynie funkcje symbolu opieki i zainteresowania osobą.
— Optymalną techniką oddziaływania jest terapia skoncentrowana na rzeczywistych problemach psychologicznych wychowanka. Nieskuteczne są wszelkie formy terapii objawowej. W okresach ostrych kryzysów i załamań psychicznych jest wskazana terapia podtrzymująca. Celem łagodnych, permisywnych form oddziaływania wychowawczego i terapeutycznego jest wyuczenie jednostki wchodzenia bez obaw i lęków w nowe role społeczne oraz uzyskanie wysokiego poziomu wglądu w siebie. Pożądanymi cechami osób pracujących z neurotykami jest otwartość i szczerość w kontaktach, zdolność do szybkiego reagowania, samokrytycyzm, znajomość psychologicznych problemów młodzieży i jej słownictwa.
3. Wobec osób, których konflikt z otoczeniem społecznym wynika z przyjęcia podkulturowego stylu życia, czyli wobec tzw. konformistów podkulturowych, stosuje się jeszcze inny zestaw zaleceń metodycznych. Obejmuje on następujące zalecenia:
— Określić cele operacyjne obejmujące w tym przypadku obniżenie atrakcyjności grupy podkulturowej (np. grupy gitowskiej) w oczach wychowanka przez wskazanie jej przywar, skłonności do narzucania rytuałów ograniczających swobodę osobistą czy jej niehumanitarnej ideologii, pogłębienie kontaktów i związków emocjonalnych z osobami dorosłymi, przed którymi konformiści podkulturowi z reguły stronią, gdyż są zdominowani przez potrzebę aprobaty społecznej przez rówieśników zrzeszających się w rozmaitych „gangach" i paczkach o wyraźnie podkulturowym charakterze.
— Stosowne dla konformistów podkulturowych jest środowisko naturalne, gdyż instytucjonalne środowisko wychowawcze, zwłaszcza izolacyjne, stymuluje ich do tworzenia nieformalnych podkultur charakterystycznych dla organizacji totalitarnych. Środowisko to powinno być jednak szczególnie czułe na łamanie norm moralnych i obyczajowych przez wychowanków i możliwie szybko na nie reagować i blokować tego rodzaju zachowania. Resocjalizacja powinna być wyraźnie zindywidualizowana i opierać się na przydzielaniu wychowankowi atrakcyjnych zadań zapewniających sukces osobisty. Pożądaną formą kontroli jest kontrola silna, ograniczająca i dyscyplinująca, gdyż jedynie ona potrafi powstrzymać konformistów przed stosowaniem udanych zabiegów manipulacyjnych wobec kolegów i wychowawców.
— Przy doborze technik oddziaływania wychowawczego należy kierować się dyrektywą ukazującą wychowankom nieskuteczność i prymitywizm reguł oraz norm życia podkulturowego w odniesieniu do normalnych ludzi nie akceptujących „filozofii manipulatorstwa" i eksploatacji. Zalecane są dwie formy terapii: jedna polega na odkrywaniu prawdziwych uczuć i psychologicznych potrzeb wychowanka, druga - to terapia behawioralna, wykorzystująca mechanizmy warunkowania instrumentalnego w wygaszaniu zachowań niepożądanych. Dopuszcza się zatem stosowanie w szerokim zakresie nagród i kar psychologicznych. Wychowawcami odnoszącymi sukcesy z tą kategorią młodzieży są osoby skłonne do narzucania swego zdania, silnie kontrolujące, nie pozwalające się zwieść grze pozorów celowo i systematycznie aranżowanej przez nią.
Zróżnicowane oddziaływanie na wychowanków w procesie resocjalizacji jest, jak wiadomo, dawno sformułowanym postulatem pedagogicznym, jednak istotną innowacją okazuje się określenie naukowych podstaw tej metodyki, wraz z odpowiednim systemem klasyfikacyjno-
-diagnostycznym. Oprócz teorii rozwoju dojrzałości interpersonalnej oraz systemu „I-level Classification" funkcjonują także inne koncepcje, bazujące w coraz większym zakresie na odmiennych założeniach teoretycznych nawiązujących do tzw. podatności psychologicznej rozmaitych typów osobowościowych na przestępstwo.
Przykładem takiej koncepcji zyskującej coraz większą popularność jest teoria H. Quaya opisana skrótowo przez K. Pospiszyla (1988).
Na zakończenie zauważmy, że dokonany przegląd tego, co się dzieje w pedagogice resocjalizacyjnej, w jej aspekcie teoretycznym i praktycznym, skłania do wniosku, że o sukcesach pedagogicznych decyduje jednocześnie kilka czynników. Po pierwsze, są to trafnie dobrane cele działania, a więc - wystarczające i ukierunkowane założenia teleolo-giczne. Bez wyraźnie określonych przesłanek teleologicznych działalność resocjalizacyjna bywa zwykle „ślepa" w sensie aksjologicznym. Po drugie, czynnikiem zwiększającym efektywność działania resocjalizującego jest odpowiednia, tj. wystarczająco trafna, rzetelna i niezbyt abstrakcyjna teoria ukazująca powiązania między zmiennymi, w obrębie których dokonują się zmiany wychowawcze, pozwalające przewidzieć kierunek ich ewolucji. Bez znajomości przesłanek teoretycznych czy na skutek ich zaniedbania można się zdać jedynie na zdrowy rozsądek oraz intuicję pedagogiczną, które już tyle razy okazały się wysoce zawodne. Po trzecie, o rzeczywistych klęskach i sukcesach w dziedzinie resocjalizacji przesądza w dużym stopniu metodyka oddziaływania resocjalizującego, nawet gdy jest wdrażana w trudnych warunkach społecznych i ekonomicznych, znacznie ograniczających racjonalne projektowanie. Ważne
jest natomiast, aby w dostatecznym stopniu przestrzegała ustaleń tele-ologicznych i teoretycznych, relatywizując je do warunków, w których ma być wdrażana w sposób realistyczny i elastyczny.
Uwzględnienie wymienionych trzech warstw pedagogiki resocjalizacyjnej w znacznym stopniu redukuje liczbę błędów interpretacyjnych sprowadzających ją do dyscypliny li tylko postulatywnej, bez podbudowy teoretycznej i praktycznej, lub dopatrujących się w niej tylko opisu i wyjaśniania służącego „sobie a muzom" czy wreszcie dostrzegających w niej żywiołową działalność wychowawców w praktyce dnia codziennego, prowadzoną na zasadzie prób i błędów.
4.2. PRAKSEOLOGICZNE ZASADY PROJEKTOWANIA SYSTEMÓW RESOCJALIZACJI
Resocjalizacja jest ponowną skorygowaną socjalizacją osób wadliwie przystosowanych społecznie. Odbywa się pod wpływem celowych oddziaływań wychowawców za pomocą specjalnie do tego celu dobranych metod i środków oddziaływania w danym otoczeniu. Zarówno osoby resocjalizowane, jak i resocjalizujące pozostają we wzajemnych związkach określanych przez teoretyków jako stosunki interpersonalne. Innymi słowy — wychowankowie, wychowawcy oraz ich wzajemne relacje w konkretnym otoczeniu fizycznym i społecznym tworzą tzw. rzeczywistość wychowawczą. Można ją opisywać np. analitycznie, wyróżniając jej elementy, składniki, obiekty i pojedyncze zdarzenia, lub całościowo, syntetycznie, wyodrębniając z niej pewne całości, układy lub systemy obiektów lub zdarzeń. Ilekroć mówi się o systemach oddziaływania resocjalizującego lub po prostu o systemach resocjalizacji, ma się na myśli drugi z wyróżnionych sposobów opisu rzeczywistości wychowawczej. Chcąc zaprojektować system resocjalizacji, zakłada się „systemowy" punkt widzenia eksponujący całościowy charakter projektowanego tworu, tj. jego elementów wraz z relacjami, jakie między nimi zachodzą. Jeśli nawet wyróżnia się analitycznie rozmaite płaszczyzny jego funkcjonowania lub opisu, to jednak nie zaniedbuje się ich wzajemnych powiązań.
TRZY POZIOMY PROJEKTOWANIA SYSTEMU RESOCJALIZACJI
Projektowanie jest rodzajem opisu dotyczącego pewnych obiektów oraz ich stanów, które z jakichś względów uznaje się za pożądane. Uzna-
jąc, iż w procesie resocjalizacji chodzi o realizowanie celu, jakim jest optymalne uspołecznienie, dokonamy opisu procesu resocjalizacji jako systemu działań, na trzech jego różnych poziomach.
Proponowanymi płaszczyznami opisu projektującego są:
— struktura podejmowanych przez system działań;
— funkcje i cele poszczególnych i połączonych działań;
— optymalne procedury (metody i techniki) działań systemu.
Uwzględnienie trzech aspektów w projektowaniu systemu wychowania, tj. strukturalnego, funkcjonalnego i proceduralnego, chroni przed popełnieniem błędu pominięcia.
RESOCJALIZACJA JAKO SYSTEM DZIAŁAŃ
Resocjalizowanie wychowanka jest rodzajem ukierunkowanego wpływu, jaki wywiera nań wychowawca. Można go nazwać sterowaniem wychowawczym opierającym się na pewnych informacjach i środkach, którymi dysponuje wychowawca lub wychowawcy, czyli na tzw. układzie sterującym. Układ sterowany, którym jest wychowanek lub grupa wychowanków, w mniejszym lub większym stopniu poddaje się tym wpływom.
Nie wnikając w budowę wewnętrzną systemu sterowanego i sterującego, można powiedzieć, iż niezbędnym warunkiem sterowania jest przesyłanie energii i informacji między obu układami. Istnieją zatem określone kierunki przesyłania informacji i energii umożliwiające wzajemność sprzężeń. Rodzaj i jakość sprzężeń łączących te układy, występujących w określonych wobec siebie cyklach działań, składają się na tzw. strukturę relacji tworzącego się w opisany sposób systemu oddziaływań wzajemnych, który będziemy nazywać systemem działania. Powstająca w wyniku procesu sterowania nowa jakość złożona z rozmaitych działań i wzajemnych zależności między nimi jest nazwana systemem działania dlatego, że jego elementami są działania, a nie obiekty w sensie reistycznym oraz relacje między nimi. System tak pojęty jest więc systemem dynamicznym. Jeśli faktycznie realizowanym celem systemu działania jest resocjalizowanie jednostek i grup wadliwie przystosowanych, wówczas system taki nazwać można systemem resocjalizacji w danych warunkach (np. instytucji zamkniętej lub środowiska otwartego). Tak więc „systemy resocjalizacji" - to specyficzne systemy działania różniące się rodzajem, porządkiem, dynamiką i nasileniem proponowanych oddziaływań na wychowanków. Chociaż zakładane przez dany system resocjalizacyjny cele szczegółowe, operacyjne (konkretne) są zwykle rozbieżne, to jednak cel finalny - optymalne uspołecznienie jednostki resocjalizowanej — jest taki sam w każdym systemie
resocjalizacyjnym. Na tym właśnie polega jedna z cech systemu zwana ekwifinalnością.
System działających, kooperujących ludzi wykonujących określone czynności jest innego rodzaju systemem niż system działań i relacji zachodzących między nimi. System działania resocjalizującego — w podanym wyżej rozumieniu - jest systemem drugiego rzędu, w którym jego elementami są działania, a jego struktura jest wyznaczona przez uporządkowane relacje między działaniami.
Powstaje w tym miejscu problem: jakie to klasy działań są niezbędne do wyodrębnienia systemu działań? Odpowiedź jest stosunkowo prosta, gdyż wynika z ogólnej teorii systemów. Aby dochodziła do skutku zamierzona przez system sterujący modyfikacja systemu sterowanego (jego resocjalizacja), muszą być spełnione następujące warunki:
1. System sterujący powinien dysponować pewnymi informacjami na temat systemu sterowanego, jego otoczenia oraz na temat środków (bazy) oddziaływania, jakimi dysponuje.
2. System sterujący winien wyraźnie określić tzw. cechy sterownicze i niesterownicze (manipulowalne i niemanipulowalne) w systemie sterowanym i jego otoczeniu. W systemie oddziaływania resocjalizującego muszą być zatem wykonane czynności preparacyjne związane z zapewnieniem pewnych środków rzeczowych, materialnych oraz czynności preparacyjne związane z uzyskaniem odpowiednich informacji w wyniku postępowania diagnostycznego. Poza dwoma rodzajami (klasami) czynności wspomnianymi wyżej (uzyskiwanie informacji i zasobów) najistotniejszymi działaniami systemu z punktu widzenia efektywności jego funkcjonowania są trzy następujące klasy (zbiory) czynności:
1. Postulowanie, czyli określanie celów operacyjnych możliwych do osiągnięcia w danych warunkach.
2. Optymalizowanie, czyli sporządzenie rozmaitych wersji działania przewidującego zmienność otoczenia i wybór najlepszego z możliwych wariantów działania przy uwzględnieniu celów i środków działania praktycznego, którymi się dysponuje.
3. Realizowanie, będące zastosowaniem środków zgodnie z wcześniej ustalonymi metodami w celu osiągnięcia uprzednio założonych celów w zmieniającym się otoczeniu.
Te trzy klasy działań są także powiązane sprzężeniami zwrotnymi, co obrazowo przedstawiono na schemacie 12.
Jeśli na strukturę systemu działania składają się wzajemne sprzężenia między poszczególnymi działaniami i otoczeniem, to należałoby powiedzieć, iż skuteczność działania systemu jest wyznaczona przez czynniki strukturalne działania, tj. przez następujące sprzężenia między:
a) otoczeniem, tzn. informacjami, jakie uzyskuje się od otoczenia, i optymalizowaniem, tj. sposobami ich zużytkowania w doborze sposobów działania;
b) optymalizowaniem i postulowaniem, co zapewnia współzależność celów i sposobów działania;
c) postulowaniem i realizowaniem, tj. stosowaniem optymalnych środków działania, które zapewnia współzależność celów i środków działania;
d) otoczeniem, tzn. zasileniami, jakie można uzyskać z otoczenia (środki materialne, baza ekonomiczna itp.), a ich zastosowaniem w praktyce (realizacją).
Informacje
(Wyniki diagnozy)
Optymalizowanie (Wybór sposobów)
Sposoby
Energia
Postulowanie (Wybór celów)
(Środki, baza)
Realizowanie (Zastosowanie środków)
SKUTKI
Środki
Schemat 12. Heurystyczny model systemu działań resocjalizacyjnych
Mówiąc prościej - efektywność systemu resocjalizacji jest uzależniona od struktury wyeksponowanych wyżej działań, tj. od:
— użyteczności informacji diagnostycznych na temat systemu sterowanego i jego otoczenia;
— adekwatności celów działania, a zwłaszcza stopnia ich realności (rea-lizowalności);
— trafności optymalizowania uwzględniającego współzależność celów, sposobów i środków działania;
— użyteczności zasileń energetycznych, środków pozostających w dyspozycji systemu sterującego.
Należy zatem przypuszczać, iż niskie wskaźniki resocjalizacji młodzieży, z jakimi się spotykamy w praktyce wychowawczej, wiążą się 2 defektami sprzężeń między klasami działań, na które wskazaliśmy, tj. 2 niepełną, nietrafną diagnozą, błędami postulowania i optymalizowania działań lub brakiem odpowiednich środków lub nieumiejętnością albo niemożliwością ich zastosowania w danych warunkach. Dodać jednak
^^M!P
należy, iż system działań jest systemem o probabilistycznym a nie deterministycznym charakterze, w związku z tym nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć skutki jego działania, zwłaszcza w zmieniającym się otoczeniu społecznym.
FUNKCJE SYSTEMU RESOCJALIZACJI
System resocjalizacji jako układ sprzężonych działań postulacyjnych, optymalizacyjnych i realizacyjnych spełnia trzy podstawowe funkcje wobec wychowanków, tj. opiekuńcze, wychowawczo-dydaktyczne i terapeutyczne.
Funkcje opiekuńcze wyrażają się zaspokajaniem aktualnie i potencjalnie potrzeb pierwszego i wyższych rzędów. Chodzi zatem o zaspokajanie potrzeb wychowanków stosownie do odczuwanych przez nich niezaspokojeń i frustracji. Przy czym opieka ta ma być wielostronna i perspektywiczna, obejmująca nie tylko obecne stany, ale także przyszłe (np. opieka następcza). Ponadto - zgodnie z uprzednimi ustaleniami — realizacja funkcji opiekuńczych systemu winna być poprzedzona rozpoznaniem zaspokojenia i niezaspokojenia potrzeb wychowanka, poszukiwaniem optymalnych rozwiązań z punktu widzenia istniejących realnych możliwości oraz interesów wychowanka.
Funkcje wychowawczo-dydaktyczne systemu wyrażają się przysposabianiem wychowanka do adekwatnego funkcjonowania w takich rolach społecznych, jak rola ucznia w szkole, pracownika, obywatela itp. poprzez uczestnictwo w specjalnie do tego celu zorganizowanych zajęciach. Funkcje wychowawcze i dydaktyczne systemu resocjalizującego są najczęściej eksponowane jako wiodące, dzięki nim jest realizowany nadrzędny cel systemu, czyli - prawidłowa adaptacja do społeczeństwa. Jednakże od zakresu postulowania oraz doboru środków kształcenia metod i technik oddziaływania wychowawczego zależy, w jakim stopniu system realizuje funkcję adaptacyjną, a w jakim — kreacyjną. Mówiąc inaczej, w zależności od wyjściowej sytuacji wychowawczej oraz społecznego potencjału pedagogicznego, jakim dysponuje system sterujący (pedagodzy), poprzez wychowanie i kształcenie można formować ludzi mniej lub bardziej konformistycznych albo nonkonformistycznych i twórczych. Wspominając o możliwościach systemu resocjalizującego w tym zakresie, pragniemy zwrócić uwagę nie tylko na przystosowawczo-konformizujące aspekty funkcji wychowawczo-dydaktycznych, ale także wskazać ich aspekty rozwojowe, kreatywne.
Funkcje terapeutyczne systemu resocjalizacji wyrażają się trafnym i rzetelnym diagnozowaniem zaburzeń i dysfunkcji, indywidualnym i społecznym działaniem wychowanków, postulowaniem określonych
modyfikacji motywacji i postaw oraz stosowaniem odpowiednich (optymalnych) — stosownie do rozpoznania diagnostycznego — środków leczenia somatycznego i psychologicznego, przywracających zaburzoną homeostazę somatyczną i psychiczną jednostek. Działania terapeutyczne interweniują w najgłębsze warstwy osobowości wychowanków i zwykle obejmują nie tylko modyfikację zachowań, ale także modyfikację funkcji struktur regulacyjnych osobowości, tj. sieci poznawczej, popędowo--emocjonalnej, wartościująco-normatywnej. Z omawianym rodzajem funkcji systemu resocjalizacji wiążą się największe nadzieje, ale jednocześnie niepokoje pedagogów resocjalizacyjnych, etyków i psychotera-peutów, dla których problem granic interwencji terapeutycznej w oddziaływaniu na innego człowieka jest zagadnieniem wciąż otwartym.
Scharakteryzowane wyżej podstawowe funkcje systemu resocjalizacji nie tylko się przenikają, ale są związane z każdą klasą działań składających się na strukturę systemu resocjalizacji, tj. z odpowiednim postulowaniem (np. w zakresie opieki), optymalizowaniem (np. doborem optymalnych oddziaływań opiekuńczych) oraz z odpowiednim działaniem, tzn. wdrażaniem właściwych środków opiekuńczych, metodami określonymi na etapie postulowania w celu osiągnięcia zamierzonego stanu, jakim jest optymalna opieka nad wychowankiem. Analogicznie jest z funkcjami wychowawczo-dydaktycznymi i terapeutycznymi. Dla ułatwienia podaję niżej tabelę 16 obrazującą siatkę głównych działań składających się na strukturę systemu resocjalizacji oraz jego podstawowe funkcje.
Skrzyżowanie dwu płaszczyzn analizy systemu pozwala na wyróżnienie specyficznych dla systemu resocjalizacji klas działania systemu oznaczonych cyframi od l do 9.
Projektując system oddziaływań resocjalizujących należy zatem wyróżnić:
1. Postulowanie opiekuńcze (co robić w zakresie opieki).
2. Postulowanie wychowawczo-dydaktyczne (co robić w zakresie wychowania i nauczania wychowanków).
3. Postulowanie terapeutyczne (co robić w zakresie leczenia wychowanków).
4. Optymalizowanie opiekuńcze (jakimi sposobami oddziaływać w zakresie zaspokajania potrzeb opiekuńczych).
5. Optymalizowanie wychowawczo-dydaktyczne (jakimi sposobami i metodami najlepiej realizować cele wychowawcze i dydaktyczne).
6. Optymalizowanie terapeutyczne (jakimi metodami terapii oddziaływać, uwzględniając zakładane cele oraz wyjściowy stan osobowości wychowanka i jego środowiska wychowawczego).
7. Realizowanie opiekuńcze (jakimi środkami optymalnie zaspokajać potrzeby wychowanków).
Tabela 16
Siatka działań i funkcji systemu resocjalizacji
Klasy działań systemu
|
Funkcje systemu resocjalizacji
|
||
|
opiekuńcze
|
wychowawczo--dydaktyczne
|
terapeutyczne
|
Postulowanie Optymalizowanie Realizowanie
|
1 4 7
|
2 5 8
|
3 6 9
|
8. Realizowanie wychowawczo-dydaktyczne (jakimi środkami wychowawczymi i dydaktycznymi posługiwać się we wdrażaniu uznanych za optymalne metod wychowania i nauczania).
9. Realizowanie terapeutyczne (jakimi środkami terapeutycznymi się posługiwać, wdrażając uznane za optymalne określone metody oddziaływania terapeutycznego w stosunku do każdego z wychowanków i do grupy jako całości).
Należy przy tym podkreślić, iż dziewięć specyficznych klas działań systemu resocjalizującego nie określa jednak, jakie konkretne metody i techniki są najlepsze w rozwiązywaniu praktycznych problemów. Klasyfikacja ta wskazuje jedynie na typy pytań związanych z projektowaniem systemu resocjalizacji oraz na rodzaje odpowiedzi, jakie należałoby uzyskać przed przystąpieniem do wdrażania systemu. Trzeba zatem dokonać jeszcze trzeciego poziomu analizy — funkcjonowania systemu, który określaliśmy jako proceduralny.
PROCEDURY SYSTEMU RESOCJALIZACJI
Teoria i praktyka resocjalizacji wskazuje trzy rodzaje procedur działania wykorzystywanych w rozmaitych systemach resocjalizacyjnych — oddziaływanie psychotechniczne, socjotechniczne oraz kulturotechnicz-ne. Procedury te zostały wyodrębnione ze względu na rodzaj środków, którymi dysponuje (przynajmniej w pewnym zakresie) system sterujący w oddziaływaniu na system sterowany.
Wychowawcy w oddziaływaniu na wychowanków dysponują następującymi środkami:
1) własną osobą oraz środkami wpływu osobistego;
2) grupą wychowawczą, za którą są odpowiedzialni oraz środkami wpływu grupowego;
3) dobrami kultury i cywilizacji współczesnej, którymi mogą modyfikować przekonania, uczucia i zachowania osób nieprzystosowanych społecznie.
Procedura psychotechniczna polega na trafnym doborze i zastosowaniu środków wpływu osobistego w zaspokajaniu potrzeb wychowanka, w jego wychowaniu i terapii. Podstawowym środkiem wpływu wychowawcy na wychowanka jest wykorzystanie zależności osobowej o charakterze indywidualnym, „twarzą w twarz" w codziennych kontaktach interpersonalnych. Procedura ta prawidłowo stosowana pozwala na znaczny stopień identyfikacji psychologicznej wychowawcy i wychowanka i jego indywidualny rozwój osobowy.
Procedura socjotechniczna odwołuje się do optymalnych środków wpływu grupowego na jednostkę lub inną grupę społeczną będącą przedmiotem sterowania, tj. do tzw. więzi wewnątrz- i międzygrupowych w zaspokajaniu potrzeb wychowanków, w ich uspołecznianiu oraz oddziaływaniu terapeutycznym. Umiejętnie stosowana procedura socjotechniczna umożliwia głównie wzrost poziomu dojrzałości interpersonalnej wychowanków wyrażającej się adekwatnym spostrzeganiem i ocenianiem zachowań cudzych i własnych w kontekście społecznym. Środki socjotechniczne wykorzystują dość często zjawisko psychologiczne, zwane naciskiem grupowym.
Procedura kulturotechniczna polega na wykorzystywaniu w opiece, wychowaniu i terapii resocjalizacyjnej środków wpływu wywieranych przez kulturę i cywilizację na poszczególne osoby i grupy wychowawcze. Dobierając adekwatnie do potrzeb i zainteresowań wychowanków rozmaite formy zajęć kulturotechnicznych, kształtuje się nie tylko określone przekonania, łagodzi napięcia i konflikty wewnętrzne, ale przede wszystkim modyfikuje się zachowania wychowanków zgodnie ze społecznie akceptowanymi wzorami kulturowymi. Prawidłowo stosowana procedura kulturotechniczna ma wysokie walory integracyjne, umożliwia bowiem w znacznym zakresie identyfikację wychowanka z wartościami społeczno-
-kulturowymi, blokując tym samym ewentualne motywacje do działania antyspołecznego, sprzecznego z istniejącym systemem wartości i norm moralnych, obyczajowych i prawnych. Innymi słowy — procedura ta pozwala na ponowną integrację jednostki ze społeczeństwem i jej prawidłową, niezaburzoną adaptację społeczną.
Efektywność resocjalizacyjna omówionych wyżej procedur stosowanych w rozwijaniu funkcji opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych jest uzależniona od:
- wyjściowego stanu osobowości wychowanka, uprzednich wpływów społecznych, a zwłaszcza podkulturowych;
- sprawności metodycznej (kwalifikacji i umiejętności wychowawców) kadry pedagogicznej trafnie postulującej cele operacyjne stosownie do treści rozpoznania diagnostycznego i własnych możliwości;
— klimatu społecznego instytucji resocjalizującej, czyli zbioru parametrów określających: jakość stosunków interpersonalnych w placówce, stopień autonomii osobistej wychowanków oraz charakter kontroli sprawowanej przez kadrę pedagogiczną (np. kontrola opiekuńcza lub represyjna).
MODELE SYSTEMU RESOCJALIZACJI
Wyniki analizy systemu resocjalizacji - jako uporządkowanego zbioru działań w trzech różnych płaszczyznach — wskazują konieczność jednoczesnego uwzględniania w procesie projektowania systemów wszystkich jego wymiarów składających się na strukturalną, funkcjonalną i proceduralną całość niesprowadzalną do sumy jego składników (pojedynczych działań). Rozmaitość aspektów związanych działań systemu resocjalizacji ukazano poniżej na trójwymiarowym modelu, uwzględniającym trzy omówione wyżej płaszczyzny: strukturalną, funkcjonalną i proceduralną. Model tego typu bywa nazywany „skrzynką morfologiczną" systemu działania.
Terapia
J$S Wychowanie
Opieka
Psychotechnika
Socjotechnika |
Kulturotechnika
l
Struktura systemu
Schemat 13. Ogólny model systemu oddziaływań resocjalizujących
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Model ten wyraźnie ukazuje, iż w projektowaniu systemu oddziaływań resocjalizujących należy uwzględnić co najmniej 27 klas działań (po-stulacyjnych, optymalizacyjnych) w zależności od środków realizowania funkcji opiekuńczych, wychowawczych lub terapeutycznych środkami psychotechnicznymi, socjotechnicznymi lub kulturotechnicznymi. Jednak z praktycznego punktu widzenia najważniejsze wydają się działania realizacyjne systemu. Należy jednak pamiętać, iż każdy rodzaj praktycznego działania winien być poprzedzony postulowaniem i optymalizowaniem.
Na podstawie przedstawionego modelu dają się wyodrębnić następujące działania realizacyjne systemu: 1. Realizowanie funkcji opiekuńczych środkami psychotechnicznymi.
Realizowanie funkcji opiekuńczych środkami socjotechnicznymi.
Realizowanie funkcji opiekuńczych środkami kulturotechnicznymi.
Realizowanie funkcji wychowawczych środkami psychotechnicznymi.
Realizowanie funkcji wychowawczych środkami socjotechnicznymi.
Realizowanie funkcji wychowawczych środkami kulturotechnicznymi.
Realizowanie funkcji terapeutycznych środkami psychotechnicznymi.
Realizowanie funkcji terapeutycznych środkami socjotechnicznymi.
Realizowanie funkcji terapeutycznych środkami kulturotechnicznymi.
Z przedstawionego zestawu czynności wynika, że program oddziaływania resocjalizującego winien uwzględniać trzy rodzaje programów działania z uwagi na zakładane funkcje, jakie system winien spełniać, tj. opiekuńcze, wychowawcze i terapeutyczne.
Program ten powinien przewidywać:
Nadrzędne i etapowe cele działania (postulowanie).
Optymalne sposoby działania z uwagi na przyjęte cele i dostępne
środki.
Rodzaje i formy kontroli efektywności podejmowanych przez system działań.
Każdy praktycznie funkcjonujący system resocjalizacji można zaklasyfikować do określonego typu systemu, w zależności od przyjętego kryterium w danym rodzaju klasyfikacji.
Tak więc biorąc pod uwagę wcześniejsze ustalenia związane z płaszczyznami analizy i opisu systemu resocjalizacji jako systemu działania, można uwzględniać następujące kryteria klasyfikacyjne: 1. Charakter i rodzaj stosowanych bodźców sterujących, wyróżniając oddziaływania informacyjne i energetyczne, atrakcyjne i awersyjne dla układu sterowanego. Jeśli w danym systemie resocjalizującym przeważają bodźce polegające na ograniczaniu możliwości zdobywania informacji, wypowiedzi i decyzji wychowanków, dostępności do wyżywienia i odpowiedniego ubrania oraz aktywności, to system taki można nazwać punitywno-restrykcyjnym. I odwrotnie: jeśli w da-
1.
2.
3.
"wiw
nym systemie dominują bodźce stymulujące do zdobywania informacji, wyzwalające swobodę ekspresji, nie ograniczające konsumpcji i korzystania z dóbr materialnych, nie blokujące aktywności i autonomii jednostki, wówczas mamy do czynienia z systemem, który można nazwać permisywno-ekspresyjnym.
2. Rodzaj dominujących funkcji sprawowanych przez system. Przyjmując wymienione kryterium, można więc wyodrębnić system opiekuńczy — realizujący przede wszystkim funkcje opiekuńcze; wychowawczy — nastawiony na realizację celów wychowawczych i terapeutyczny — realizujący głównie funkcje lecznicze. Powyższa propozycja typologii systemów resocjalizujących jest najbardziej rozsądna; taki podział funkcjonuje w praktyce pedagogicznej instytucji.
3. Rodzaj dominujących procedur stosowanych w codziennej praktyce wychowawczej. Kryterium to pozwala na dokonanie podziałów, w wyniku których niektóre systemy działania resocjalizującego należałoby nazwać psychotechnicznymi (indywidualnymi), inne — socjo-technicznymi (kolektywistycznymi), a jeszcze inne - kulturotechnicz-nymi (eklektycznymi).
4. Rodzaj sprzężeń systemu oddziaływania resocjalizującego z jego otoczeniem zewnętrznym. Kryterium to umożliwia wyodrębnienie trzech systemów resocjalizacji: wolnościowego (nieograniczony kontakt z otoczeniem), półwolnościowego (częściowe ograniczenie przepływu energii i informacji z systemu i do systemu), izolacyjnego (ściśle dozowany kontakt z otoczeniem zewnętrznym).
5. Rodzaj rozwiązań organizacyjnych wykorzystywanych przy tworzeniu oddziałów, grup wychowawczych, szkolenia zawodowego i terapeutycznych itp. Zastosowanie tego kryterium pozwala sklasyfikować systemy oddziaływania resocjalizującego jako homogeniczne i heterogeniczne.
Obecnie funkcjonujące instytucje poprawcze i wychowawcze w rozmaitym stopniu łączą różne pomysły teoretyczne i praktyczne w organizowaniu i tworzeniu systemów wychowawczych i korekcyjnych, opierając się na tradycyjnych modelach, nie wiedząc, jak nazwać, czy w jaki sposób zaklasyfikować własny „system". Wiadomo jednak, iż istota działania każdego systemu polega na jego efektywności pedagogicznej, a nie na ustaleniu nazwy.
W POSZUKIWANIU OPTYMALNEGO MODELU
Analizując efekty funkcjonowania rozmaitych modelowych systemów resocjalizacji młodzieży, należy stwierdzić, iż najbardziej sprzyjającymi rozwiązaniami organizacyjnymi są:
1. Utworzenie funkcjonującego w sposób ciągły zespołu diagnostycznego, zapewniającego stały dopływ informacji o wychowankach i skutkach oddziaływania resocjalizującego.
2. Możliwie pełna indywidualizacja oddziaływań opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych.
3. Wprowadzenie i wyraźne określenie kryteriów oceny postępów wychowanków w procesie resocjalizacji, wraz z pełnym racjonalnym ich uzasadnieniem.
4. Odpowiedni dobór wychowawców do istniejących lub tworzących się grup wychowawczych wg kryterium przejawianych zainteresowań. Chodzi o to, aby zajęcia animowane przez wychowawców, celowo dobranych do grupy wychowawczej, były realizacją ich własnych skłonności i preferencji oraz pokrywały się z zainteresowaniami wychowanków.
5. Elastyczna struktura pionowa i pozioma organizacyjna instytucji resocjalizującej, umożliwiająca resocjalizację poprzez stwarzanie i „dopasowywanie" sytuacji wychowawczych do „charakteru" wychowanka, a nie odwrotnie.
6. Wypracowanie systemu opieki następczej nad wychowankami opuszczającymi instytucję, którego działalność byłaby inicjowana przez instytucję resocjalizującą w trakcie pobytu wychowanka w placówce. Wiadomo jednak, iż nie ma jednego modelu resocjalizacji, niezależnie od dodatkowych parametrów specyfikujących jego cele, funkcje, procedury i warunki działania.
4.3. KIERUNKI, PRZEBIEG I SENS REFORMY RESOCJALIZACJI NIELETNICH
4.3.1. PROPONOWANE WARIANTY
Wyniki badań nad efektywnością resocjalizacji nieletnich w Polsce i na świecie, a także bieżące informacje o funkcjonowaniu zakładów poprawczych skłaniają do refleksji i wniosków na temat tej formy kontroli i segregacji społecznej młodzieży. Coraz lepiej są znane mechanizmy i źródła dysfunkcjonalności obecnej instytucji „poprawczej". Niepokoją informacje zarówno o pogłębiającym się procesie anomii norm postępowania zawodowego personelu niektórych placówek, jak i o pragmatyzmie oraz braku przygotowania pedagogicznego sędziów rodzinnych.
Nie brak też informacji o patologizacji zachowań wychowanków pod wpływem pobytu w zakładzie, wobec których personel wychowawczy czuje się bezradny, a niekiedy — wręcz zagrożony.
Najbardziej spektakularnym przejawem wspomnianych tu dysfunk-cjonalności są jawne bunty połączone z demolowaniem pomieszczeń oraz ich wyposażenia, otwarta agresja wobec pracowników, a niekiedy i okrucieństwo wobec innych wychowanków.
Wiele z tych zachowań jest „żywcem" przeniesionych ze scenariuszy penitencjarnych, wyrosłych na fali buntów w więzieniach, oraz z pod-kultur młodzieżowych lansujących tzw. zadymy.
Pojawiają się coraz bardziej naglące i natarczywe pytania: Jak reagować na te „nadzwyczajne wydarzenia"? Z czym należy kojarzyć wspomniane wyżej zjawiska? Czy pogorszyły się metody pracy pedagogów? Czy zmienił się stopień „trudności młodzieży"? Zestarzały się, być może, dotychczasowe wzorce postępowania? Jaki jest stan polskiej resocjalizacji nieletnich? Co ewentualnie zmieniać? Co i kogo winny objąć te zmiany? Jak zwiększyć efektywność środka dotąd nieefektywnego? Oto zestaw pytań, na które chciałoby się znać odpowiedzi.
Odpowiedzi na wspomniane pytania są tym trudniejsze, że i sytuacja społeczno-ekonomiczna kraju komplikuje się niemal z dnia na dzień, a sygnały o dezorganizacji społecznej, rosnącej przestępczości nieletnich nasilają się. Najbardziej dramatyczne są informacje o obniżaniu się wieku popełniania przestępstwa (niekiedy i najcięższych zbrodni) przez nieletnich. Pojawiają się zupełnie nie znane dotąd formy i sposoby popełniania przestępstw indywidualnych i zbiorowych o charakterze gangstersko--mafijnym.
Biorąc pod uwagę tylko niektóre ze wspomnianych zjawisk, okazało się, że jest konieczne opracowanie i wdrożenie skutecznych rozwiązań zapobiegawczych (profilaktycznych) oraz resocjalizacyjnych. Kierując się tymi intencjami, Ministerstwo Sprawiedliwości powołało Komisję do spraw Reformy Systemu Resocjalizacji do opracowania „systemu resocjalizacji nieletnich" pod przewodnictwem autora niniejszego tekstu. Wkrótce po rozpoczęciu prac okazało się, że oczekiwania resortu znacznie przerastają zadania, które komisja była w stanie wykonać wobec braku środków i czasu, którymi mogła dysponować. Niemniej jednak komisja wykonała swoją pracę i przedłożyła jej efekty w postaci przeszło siedemdziesięciostronicowego raportu (Pytka: Raport... 1991). Po trzech latach wdrażania reformy można już było dostrzec jej pierwsze efekty organizacyjne (Pytka: Mity ... 1993).
Z wielu względów uznałem za konieczne przedstawienie przynajmniej fragmentów wspomnianego raportu, a zwłaszcza tych, których jestem autorem. Jednak przed zapoznaniem Czytelnika z konkretnymi
rozwiązaniami pragnę powiedzieć kilka słów o wariantach rozwiązań branych przez Komisję pod uwagę, które jednak nie zyskały aprobaty. Warianty te różnią się poziomem realizmu i radykalizmu wobec istniejącego stanu rzeczy.
Pierwszy wariant — proponuje wyeliminowanie zakładu poprawczego z sieci placówek przeznaczonych dla młodzieży trudnej, zdemoralizowanej i przestępczej, jako rozwiązania chybionego z pedagogicznego punktu widzenia. Mimo szlachetnych intencji ustawodawcy zakład poprawczy jest zakamuflowaną wersją kary i stwarza nieograniczone pole działania dla dyskrecjonalnej władzy sądu, która częstokroć wchodzi w konflikt z racjami pedagogicznymi. Praktyka funkcjonowania klasycznego zakładu poprawczego wykazuje liczne błędy i niesprawności strukturalne w typach decyzji podejmowanych wobec wychowanka i w organizacji przebiegu procesu resocjalizacji naruszającej niekiedy prawa nieletniego; ogranicza się do nakazywania i ograniczania, czyli
- dozorowania. Głównym zaś argumentem za usunięciem zakładu poprawczego jest jego nieefektywność rozumiana trojako: w sensie formalnoprawnym, jako powrót do przestępstwa; w sensie psychologiczno-
-pedagogicznym, czyli braku korzystnej ewolucji w zakresie przejawianych postaw i zachowań wobec norm i wartości; w sensie społecznym
- niepodejmowanie ani nauki, ani pracy po opuszczeniu zakładu i uchylanie się od wejścia w konstruktywne role społeczne, spowodowane m.in. identyfikacją z podkulturą przestępczą, wzmocnioną pobytem w stygmatującym „poprawczaku".
Drugi wariant — sprowadza się do przekształcenia zakładów poprawczych w młodzieżowe ośrodki wychowawcze o znacznie bogatszym profilu, niż ma to miejsce obecnie i zróżnicowania ich funkcji i zadań. W ślad za tym idą dwie propozycje, aby:
a) przekazać zakłady dla nieletnich w gestię resortu edukacji narodowej, który to resort z definicji jest odpowiedzialny za socjalizację i edukację młodzieży i mógłby sobie z tym problemem poradzić, zwłaszcza po zmianach związanych z wejściem w życie ustawy o systemie oświaty (Dz.U. z 1991 r. nr 95, póz. 425);
b) ujednolicić wiek opuszczania placówki przez nieletniego. Z chwilą dokonania przestępstwa, po ukończeniu 18 lat, były pensjonariusz odpowiada za nie tak, jak wszyscy jego rówieśnicy, tj. jak dorosły. Wariant ten zmuszałby do dokonania zmian dotychczasowych unormowań formalnoprawnych. Byłby on jednak chyba mniej korzystny dla młodzieży, która często wskutek niezawinionych porażek życiowych popada w konflikt z prawem. Eliminowałby szansę ewentualnej resocjalizacji do 21 roku życia (tzn. wykluczałby obecnie istniejącą możliwość).
Trzeci wariant — uwzględnia daleko idące zmiany w sieci polskich placówek opiekuńczych, wychowawczych i resocjalizacyjnych (w tym także zakładu poprawczego). Istotą proponowanych zmian byłoby:
— zwiększenie zakresu oddziaływań pedagogicznych, psychoterapeutycznych, socjoterapeutycznych, konsultacyjnych oraz doradczych w ramach ofensywnej profilaktyki kreatywnej w środowisku naturalnym ze wsparciem socjalnym i pomocą socjalną na wzór bogatych państw zachodnich;
— wyłączenie niektórych placówek z sektora państwowego, po stworzeniu sieci placówek oraz instytucji socjalizująco-wychowawczych w sektorze prywatnym.
Prywatyzacja zakładów poprawczych jawi się więc jako jedna z możliwości perspektywicznych. Obecnie można projektować m.in. uruchomienie eksperymentalnego ośrodka adaptacji społecznej dla nieletnich typu Teaching Family Program, ale głębsze zmiany makrosystemu są na razie mało realne.
Wariant czwarty zaproponowany przez komisję jako optymalny w obecnych warunkach to raczej reformowanie, niż dokonywanie skokowych, rewolucyjnych zmian, które mogłyby doprowadzić do całkowitej dezorganizacji w długo wypracowywanych rozwiązaniach prawnych, organizacyjnych i pedagogicznych. Sugestie nasze idą w kierunku nowelizacji ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, wyklarowania zasad i reguł postępowania z nieletnimi, zgodnego z duchem demokracji i profesjonalnej wiedzy, kształtowania umiejętności metodyczno-organi-zacyjnych oraz postulowania zmian w strukturze i funkcjach placówki resocjalizującej, prowadzonej przez nowocześnie kształconą kadrę pedagogiczną, przy współpracy wysoko kwalifikowanych kuratorów, wizytatorów i sędziów rodzinnych.
4.3.2. MŁODZIEŻOWY OŚRODEK ADAPTACJI SPOŁECZNEJ - NOWA FORMĄ RESOCJALIZACJI NIELETNICH
Podstawowym celem tego rozdziału jest przedstawienie reguł organizacyjnych i norm pedagogicznych, określających pracę placówki resocjalizującej. Praca resocjalizacyjna rozumiana jest tutaj bardzo szeroko, tj.
jako:
— oddziaływanie opiekuńcze, czyli zaspokajanie potrzeb nieletnich oraz kompensowanie deficytów rozwojowych. Chodzi nie tylko o podstawowe potrzeby, ale także o potrzeby wyższego rzędu (kształtowanie poczucia bezpieczeństwa emocjonalnego, dodatniej samooceny, samo-urzeczywistnienia się itp.),
— oddziaływanie ściśle wychowawcze, którego istotą jest odbudowanie własnej podmiotowości wychowanka oraz zinternalizowanie przez niego pożądanego systemu wartości, a także ukształtowanie psychologicznej kontroli wewnętrznej (samokontroli) autonomizującej jego zachowania nawet w sytuacjach pokusy i dużej presji niekorzystnych czynników określanych jako kryminogenne,
— oddziaływanie terapeutyczne, przez które rozumiemy zastosowanie bardziej wyrafinowanych technik psychoterapeutycznych, treningów interpersonalnych, terapii przez sztukę, terapii zajęciowej (relaksującej) oraz, w razie potrzeby, podjęcie leczenia (chodzi tu zarówno o zdrowie somatyczne, jak i psychiczne).
Resocjalizację traktuje się jako szansę daną wychowankowi, której nie powinien odrzucić. Gdy to uczyni, pozostaną do dyspozycji jedynie środki izolacyjno-penitencjarne — jako rysująca się przed nim realna perspektywa.
Podane niżej pedagogiczne zasady i reguły funkcjonowania ośrodka dla nieletnich porządkują w pewien sposób ukryte i jawne standardy postępowania wobec wychowanków. Zaproponowane standardy mogą być podstawą do tworzenia lokalnych minisystemów oddziaływania resocjalizującego, których konstrukcja leży w gestii rady pedagogicznej ośrodka. Mamy nadzieję, że pomogą one wielu placówkom wyjść z impasu organizacyjnego i pedagogicznego niezależnie od tego, jak zostanie rozwiązana kwestia podległości służbowej placówki oraz jej kompetencji decyzyjnych na linii zakład poprawczy — sąd wojewódzki — sędzia rodzinny — wizytatorzy oraz Ministerstwo Sprawiedliwości.
Sformułowane niżej propozycje wypełniają luki dotyczące obszarów niejasnych, wymykających się spod kontroli lub zaniedbanych. Pozwalają ponadto na dokonywanie niearbitralnych ocen i szacunków funkcjonowania placówki w sensie organizacyjno-pedagogicz-nym. W większym niż dotąd zakresie uwzględniają faktyczne interesy wychowanków oraz aspiracje zawodowe kadry, gdyż wymagają wyższego poziomu kwalifikacji zawodowych i odpowiedzialności za wykonaną pracę.
JAWNOŚĆ ZASAD i CELÓW OŚRODKA
1. Ośrodek dysponuje nie tylko regulaminem organizacyjnym dotyczącym zasad pobytu nieletnich w zakładach poprawczych, ale ma opracowany regulamin (statut) pedagogiczny, tj. dokument opisujący główne intencje, cele działania, typy oddziaływań oferowane wychowankom, warunki pobytu oraz opuszczania ośrodka, standardowe
T
procedury wychowawcze, dydaktyczne, szkoleniowe, terapeutyczne dostosowane do potrzeb, poziomu rozwoju i dojrzałości intelektualnej, emocjonalnej i społecznej.
2. Dokument ten jest dostępny dla wszystkich uczestników społeczności, tzn. wychowanków, kadry, administracji i obsługi, jak również dla instytucji współpracujących z ośrodkiem, a także dla społeczności spoza placówki (chodzi tu o jawność i „normalizację" działań).
3. Programy oraz typy usług oferowanych przez placówkę powinny wyraźnie odpowiadać rzeczywistym potrzebom wychowanków oraz ich możliwościom. Muszą być dostosowane do wymagań współczesnej wiedzy metodyczno-pedagogicznej oraz możliwości kadrowych i finansowych placówki.
4. Wychowanek skierowany do placówki jest zapoznawany ze strukturą, organizacją i wymaganiami placówki zawierającej z nim szczególny rodzaj kontraktu wychowawczego, w którym określa się:
a) rodzaj usług i oczekiwań placówki oraz warunki odejścia lub przeniesienia nieletniego;
b) cele zabiegów podejmowane z nim wobec niego przez placówkę;
c) prawa i obowiązki;
d) rodzaje aktywności pożądane i akceptowane przez placówkę;
e) osobę odpowiedzialną za jego pobyt i postępy (wychowawca prowadzący).
5. Podstawowe cele ośrodka to:
a) uzupełnienie zaniedbań szkolnych i wyrównanie poziomu wiedzy;
b) uzyskanie przez wychowanka wiedzy i umiejętności zawodowych (wykształcenie zawodowe, ukończenie kursu itp.);
c) optymalny rozwój nieletniego w zakresie życia osobistego, w tym kontroli własnego zachowania, kontroli i ekspresji emocji, zdolności umiejętnego (nieszkodliwego dla innych i jego samego) funkcjonowania w społeczności, podwyższenie samooceny, ukształtowanie motywacji do zmiany negatywnie ocenianych skłonności, nawyków i przyzwyczajeń;
d) korygowanie i modyfikowanie zachowań i postaw antagonistyczno--destruktywnych przynoszących szkody i krzywdzących innych;
e) zaspokajanie specyficznych potrzeb wynikających z wadliwej socjalizacji i braków środowiskowo-kulturowych;
f) zapewnienie konwencjonalnych warunków życiowych (odzież, wyżywienie, warunki mieszkaniowe itp.);
g) ochrona społeczności (placówki i poza nią) przed działaniem antyspołecznym i przestępczym (eliminowanie zagrożenia spowodowanego aktywnością przestępczą, chuligańską i wandalizmem nieletnich);
h) powstrzymywanie działań i motywacji przestępczych oraz wyuczenie kontrolowania tego typu zachowań, impulsów i motywacji poprzez możliwość zastosowania przejściowej izolacji i przymusu bezpośredniego przez personel placówki. Postępowanie takie jest jednak możliwe bez naruszania praw i wolności jednostki poza konieczne minimum, które winno być określone odrębnymi przepisami — kiedy, gdzie, dlaczego? Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 1983 r. określające zasady pobytu nieletnich w zakładach poprawczych nie wydaje się tu wystarczające. Ustalone zasady i reguły postępowania mają zastosowanie w codziennej praktyce placówki. Ich rozumienie i stosowanie dotyczy obu stron uczestników procesu resocjalizacji — kadry i wychowanków.
6. Kadrę resocjalizującą obowiązuje sześć podstawowych zasad w realizowaniu funkcji wychowawczych, opiekuńczych i terapeutycznych, tj:
a) wielostronnego rozwoju osobowości wychowanka;
b) jego reedukacji (wygaszenia zachowań nagannych);
c) perspektywicznej i wszechstronnej opieki;
d) wymagań wobec wychowanka w zakresie nauki i pracy na rzecz własnego rozwoju osobistego;
e) respektowania godności wychowanka jako osoby;
f) akceptowanie wychowanka jako podmiotu oraz indywidualności ludzkiej (Czapów 1978).
7. Kadra pedagogiczna placówki kieruje się również zasadami praktycznymi wynikającymi z zasad podstawowych:
a) zasadą „interwencji minimalnej", tj. interweniuje bezpośrednio w życie nieletniego tylko wówczas, gdy jest to konieczne, dobierając adekwatne i jak najmniej restrykcyjne środki pedagogiczne, chyba że okoliczności zmuszają do zastosowania jako ostatecznych środków przymusu bezpośredniego;
b) zasadą „normalności", oznaczającą zastosowanie metod jak najzwyklejszych, normalnych, niespecjalnych celem „znormalizowania zachowań" nieletniego, a dotyczy to zwłaszcza:
— rytmu dziennego, organizacji dnia, nauki, pracy, wypoczynku, czasu wolnego,
- możliwości realizowania własnych, konstruktywnych pasji i uzdolnień przez wychowanka.
8. Prawa i obowiązki. Placówka ma regulamin organizacyjny określający prawa wychowanków, ich przywileje i sankcje. Prawa te dotyczą zwłaszcza zakresu prywatności, wolnego dostępu do posług religijnych, prawa do bycia informowanym o decyzjach bezpośrednio dotyczących wychowanka, jak i wszelkie inne prawa, jeśli nie zostały one cofnięte przez prawomocny wyrok sądu.
PRZYJMOWANIE i OPUSZCZANIE PLACÓWEK PRZEZ NIELETNICH
Do ośrodka mogą być przyjmowane osoby na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu rodzinnego, po wyczerpaniu wszelkich innych środków oddziaływania profilaktycznego, opiekuńczego i wychowawczego w środowisku naturalnym. Legalność pobytu w placówce jest gwarantowana (określana i badana) przez sędziego rodzinnego.
1. Pobyt w ośrodku nie może trwać dłużej, niż to jest konieczne lub ustaje z mocy prawa.
2. Umieszczenie w placówce zamkniętej nie może być przedłużane jedynie w celu uzupełnienia diagnozy lub dokumentów czy też wskutek uchybień proceduralnych władz sądowych, prokuratorskich i innych.
3. Jeśli w trakcie pobytu wychowanka pojawi się możliwość zagwarantowania innego środka resocjalizującego - skutecznie powstrzymującego od popełnienia przestępstw, a jednocześnie łagodniejszego, byłoby wskazane z tego skorzystać na wniosek placówki lub samego nieletniego — wniosek powinien być adresowany do odpowiedniego sędziego (sądu).
4. Okres pobytu nieletniego w ośrodku nie powinien w zasadzie przekraczać trzech lat, chyba że przemawiają przeciwko temu względy szczególnie istotne z pedagogicznego lub prawnego punktu widzenia.
5. Opuszczanie placówki przez nieletniego powinno być równoznaczne z uprzednim osiągnięciem przez niego samodzielności społecznej oraz zapewnieniem mu stosownej opieki następczej w jego naturalnym środowisku przez wyznaczonego przez sąd kuratora lub pracownika socjalnego, którzy już w trakcie pobytu wychowanka organizują mu warunki nauki i pracy w jego środowisku.
6. Polityka przyjmowania wychowanków winna być jawna, jasna i jednolita w danym okresie i obejmować:
— kryteria przyjęć (płeć, wiek, typ zaburzeń itp.);
— zakres odpowiedzialności za nieletniego;
— procedurę przyjmowania w uzgodnieniu z instancjami kierującymi oraz siecią placówek współpracujących (poradnie, ośrodki diagnos-tyczno-konsultacyjne, ośrodki kierowania do placówek, właściwy sąd).
7. Polityka przyjęć powinna być poddawana ocenie i korygowana nie rzadziej niż raz na dwa lata, stosownie do potrzeb społecznych oraz samej instytucji przyjmującej, tj. winna być określona w terminie w uzgodnieniu z innymi placówkami podobnego typu.
8. W okresie adaptacyjnym wychowanek jest prowadzony przez wychowawcę, którego sam wybiera. Dokonuje się tego w celu zapobieżenia ewentualnym kryzysom psychologicznym czy osobistym związanym
z szokiem wywołanym umieszczeniem w środowisku zamkniętym. Ewentualnie w inny sposób placówka zapewnia psychologiczno-
—pedagogiczną opiekę ciągłą okresu adaptacyjnego. 9. Do ośrodka nie powinni być kierowani:
— nieletni, którzy mogą być izolowani od własnych zdemoralizowanych rodzin przez umieszczenie w placówce innego, łagodniejszego typu z resortu Ministerstwa Edukacji Narodowej, co wymaga odpowiednich zmian w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich;
— nieletni, którzy byli zatrzymani w areszcie śledczym lub odbywali już karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym;
— nieletni zatrzymani przed orzeczeniem wykonania środka, na przykład w celu wykonania dodatkowych badań diagnostycznych czy naukowych. Nie należy łączyć funkcji i zadań schroniska dla nieletnich z zadaniami oraz lokalizacją zakładu poprawczego (młodzieżowego ośrodka adaptacji społecznej).
INDYWIDUALNE PROGRAMY RESOCJALIZACJI
1. Indywidualny plan oddziaływania resocjalizującego jest podstawą projektowanych zmian w zachowaniu i motywacjach nieletniego, stosownie do istniejących potrzeb, na podstawie uprzedniego rozpoznania diagnostycznego. Winien być opracowany na początku pobytu nieletniego w placówce, a następnie wzbogacony i rewidowany w zależności od efektów pośrednich i bezpośrednich w pracy wychowawczej z nieletnim. Określa się w nim podstawowe cele operacyjne, etapy pracy resocjalizacyjnej, przewidywane konsekwencje każdego etapu, zmiany zachowania oraz ich zakres.
Indywidualny program oddziaływania resocjalizującego na nieletnich powinien być opracowany w ciągu jednego miesiąca od daty przyjęcia go do instytucji przy współudziale wychowanka (zainteresowanego), jego rodziców lub opiekunów prawnych oraz odpowiedniego personelu placówki (pedagog, psycholog, wychowawca prowadzący, kurator, ewentualnie pracownik socjalny z miejsca zamieszkania nieletniego). Winien być rodzajem ram projektowanej interwencji pochodzących z kilku źródeł i obejmować podstawowe płaszczyzny funkcjonowania nieletniego:
— społeczne funkcjonowanie (umiejętność wchodzenia w interakcje, prawidłowe funkcjonowanie w rolach, dojrzałość interpersonalna);
— funkcjonowanie w roli ucznia realizującego stosowny program wykształcenia ogólnego i przysposobienia zawodowego;
— funkcjonowanie zdrowotne (stan zdrowia i jego poprawa).
- W planowaniu oddziaływań indywidualnych zaleca się korzystanie z istniejących opracowań metodycznych, takich np. jak ekonomia punktowa (odmiana systemu progresywnego), mająca na celu modyfikację zachowań niepożądanych i wzmocnienie zachowań akceptowanych społecznie, np. w odniesieniu do osobników agresywnych ze skłonnościami do manipulowania innymi. W odniesieniu do neurotyków zaleca się oddziaływania typu terapeutycznego, łagodnego. Jedną z zalecanych metodyk, ukazującą główne kierunki działalności interwencyjnej o charakterze resocjalizacyjnym, jest system kwalifikacyjny bazujący na teorii rozwoju dojrzałości interpersonalnej (Warren 1972) czy metodyka wynikająca z typologii Quaya, na bazie jasnej diagnostyki resocjalizacyjnej (patrz: rozdział III).
2. Za opracowanie programu oraz wybór metod i technik postępowania z wychowankiem jest odpowiedzialna placówka, która winna pod tym względem mieć duży zakres swobody. Jednakże sam program powinien być opisany jasnym i zrozumiałym, zarówno dla nieletniego i jego wychowawców, jak i rodziców/opiekunów, językiem, co więcej — wyrażony w kategoriach „zachowaniowych" z wyraźnym podaniem wskaźników postępu i ewentualnej porażki resocjalizacyjnej, co pozwalałoby względnie łatwo oceniać postępy w realizacji zróżnicowanego oddziaływania na poszczególnych wychowanków i na ich całą społeczność. W indywidualnym planie oddziaływania interwencyjnego określa się także osoby odpowiedzialne za realizację jego poszczególnych części łącznie z instytucjami, z których usług placówka korzysta.
Indywidualny program resocjalizacji powinien być na tyle szczegółowy, aby określał typy aktywności w zakresie kształcenia ogólnego (poziom wiedzy szkolnej, zgodność z wymaganiami dydaktycznymi i rozwojowymi) oraz kształcenia lub szkolenia, przysposobienia zawodowego, a także - zakres zmian dotyczących zachowania, postaw, motywacji, przyzwyczajeń i nawyków oraz kierunku rozwoju osobowości nieletniego.
Przewiduje się okresowe modyfikacje indywidualnego programu resocjalizacji wskutek napływu nowych informacji oraz cech i właściwości nieletniego ujawnianych w trakcie pracy z nim. Zmiany planu może dokonać odpowiedni zespół specjalistów placówki z udziałem osoby odpowiedzialnej bezpośrednio za wychowanka, tj. wychowawcy prowadzącego dany przypadek. Wychowawca ten jednocześnie jest zobowiązany do prezentowania przypadku w czasie posiedzeń rady pedagogicznej oceniającej skuteczność dotychczasowych działań i sugerującej dalsze kierunki i metody postępowania (nie rządzie] niż raz na trzy miesiące).
Wyniki oceny zespołu diagnostyczno-programującego winny mieć wpływ na formułowanie wniosków i opinii dotyczących ewentualnego
zwolnienia wychowanka z placówki lub na inne propozycje, które są przedkładane sędziemu odpowiedzialnemu za wychowanka, a zwłaszcza na te dotyczące transferu do placówki o mniej lub bardziej restrykcyjnym charakterze lub do środowiska naturalnego. Jednak tego rodzaju decyzja winna być w zasadzie konsultowana z wychowankiem i jego rodzicami.
Decyzje merytoryczne dotyczące programu resocjalizacji (w tym — kształcenia, szkolenia zawodowego) są podejmowane przez radę pedagogiczną ośrodka, po uprzedniej konsultacji z wychowankiem i jego rodzicami (gdy jest to możliwe) oraz z wychowawcą prowadzącym wychowanka. Za pracę resocjalizacyjną, wychowawczą, opiekuńczą jest odpowiedzialny wychowawca przed dyrektorem placówki.
Sędzia w zasadzie nie powinien ingerować w przebieg procesu wychowania i kształcenia, chyba żeby zaistniały do tego uzasadnione powody ze strony nieletniego, związane z naruszeniem jego praw i wolności lub zaniedbań pedagogicznych personelu.
WYCHOWANIE i KSZTAŁCENIE
1. Młodzieżowy ośrodek adaptacji społecznej zapewnia wszystkim jego wychowankom stosownie do wieku, zainteresowań, poziomu wiadomości i umiejętności oraz rodzajów przejawianych przez nich zaburzeń — zróżnicowane, indywidualne formy kształcenia.
2. Kształcenie realizowane w ośrodku winno zapewniać możliwość kontynuowania nauki po opuszczeniu instytucji resocjalizującej, być spójne, jeśli chodzi o treści programowe, z wymaganiami ogólnopolskimi. Nawet w najbardziej izolacyjnym ośrodku wychowankowie mają prawo do nauki (uczenia się przez co najmniej trzy godziny dziennie) w zakresie ogólnokształcącym lub zawodowym, pod kierunkiem odpowiednio kwalifikowanej kadry pedagogicznej, z możliwością składania stosownych egzaminów w celu uzyskania odpowiednich, na poziomie szkoły podstawowej, zasadniczej zawodowej, a nawet średniej, świadectw szkolnych lub dyplomów szkolenia zawodowego.
3. Indywidualizacja nauczania jest podstawowym wymaganiem w realizacji obowiązku szkolnego; powinna być ona zaprojektowana przy uwzględnieniu następujących postulatów organizacyjno-pedagogicz-nych:
— bazować na aktualizowanej diagnozie (rozpoznaniu zainteresowań, poziomu wiadomości i umiejętności) z poszczególnych dziedzin wiedzy u wychowanka;
- cele dydaktyczne winny być sformułowane w kategoriach „zachowaniowych", tj. w kategorii zaleceń i zadań do wykonania, współ-
nie z nauczycielem wychowawcą i samodzielnie przez ucznia, np. na zasadzie ośrodków zainteresowań przedmiotowych (czy propozycji uzgadnianych z wychowankiem);
— cele powinny być zsynchronizowane z możliwościami i uzdolnieniami indywidualnymi wychowanka - czyli winny być realistyczne (nie przerastać możliwości wychowanka, zarówno ze względu na treść, jak i formę nauczania);
— cele indywidualizacji powinny podlegać okresowej korekturze ze względu na osiągane postępy lub zahamowania w nabywaniu i stosowaniu wiedzy przez wychowanka.
4. Treść kształcenia ogólnego i zawodowego powinna być porównywalna z odpowiednimi treściami programowymi dla młodzieży ze środowisk naturalnych, pobierającej naukę w innych typach szkół i ośrodków. W miarę możliwości i potrzeb wychowanek ośrodka może być kierowany do szkół i zakładów pracy celem pobierania nauki lub kontynuowania kształcenia zawodowego poza ośrodkiem.
PRZYSPOSOBIENIE ZAWODOWE
1. Ośrodek zapewnia realizację najbardziej stosownego kierunku kształcenia i przygotowania zawodowego zgodnie z uzdolnieniami i zainteresowaniami wychowanka.
2. Kształcenie zawodowe jest pomyślane i realizowane jako integralna część programu kształcenia i resocjalizacji nieletniego, uzgodnionego z wychowankiem na zasadzie kontraktu wychowawczego.
3. Ośrodek pomaga wychowankowi w usamodzielnieniu się zawodowym i stabilizacji życiowej.
CZAS WOLNY
1. Czas wolny wychowanków jest wykorzystywany zgodnie z ich potrzebami i zainteresowaniami, zwłaszcza poprzez rozwijanie aktywności kulturotechnicznych, hobbystycznych, w kółkach zainteresowań. Ma służyć regeneracji sił fizycznych i psychicznych wychowanków. Organizacja czasu wolnego wychowanków podlega ogólnej polityce wychowawczej, opiekuńczej i terapeutycznej rady pedagogicznej placówki uwzględniającej preferencje osobiste wychowanków.
2. Wychowanek może, ale nie musi, uczestniczyć w zajęciach pozaobo-wiązkowych, związanych z organizacją czasu wolnego przez personel placówki. Przewiduje się co najmniej trzy godziny czasu wolnego dziennie, a w święta - sześć godzin dziennie. Program spędzania czasu wolnego przez wychowanka podlega konsultacji z wychowawcą prowadzącym.
PROGRAMY ODDZIAŁYWAŃ TERAPEUTYCZNYCH
1. Ośrodek określa własne preferencje w konsultacji z odpowiednim centrum kształcenia kadry w zakresie wyboru:
— rodzaju technik diagnostycznych, wychowawczych, dydaktycznych i terapeutycznych wobec nieletnich;
— typu programów oddziaływania resocjalizującego, zgodnie z ogólną polityką resocjalizacyjną, bazującą na określonych założeniach teoretycznych, metodycznych i aksjologicznych.
2. Każdy wychowanek ma prawo do terapii (psychoterapii, socjoterapii) z osobą kompetentną, jeśli tylko wyrazi taką potrzebę lub zgłosi się odpowiednia liczba wychowanków o takich zapotrzebowaniach.
3. Jeśli przemawiają za tym względy pedagogiczne, terapia może się odbywać poza ośrodkiem w centrum specjalistycznym.
4. Uczestnictwo w programach terapeutycznych nie może być przymusowe, ale powinno wynikać z dobrej woli wychowanka, co nie oznacza, że elementy terapii behawioralnej są wykluczone z obowiązującego programu resocjalizacji. Odmowa uczestnictwa w programie terapeutycznym, indywidualnym lub zbiorowym, nie może podlegać karaniu czy restrykcjom.
WSPÓŁPRACA z RODZINĄ
1. W miarę możliwości ośrodek podtrzymuje więzi z rodziną nieletniego, organizując spotkania i wizyty.
2. O zachowaniu i postępach w pracy z nieletnim rodzina jest informowana na bieżąco (opinie, zaświadczenia, dyplomy, sukcesy). Rodzina jest zapraszana do opracowania programu indywidualnej resocjalizacji.
3. Równolegle do pobytu wychowanka w ośrodku w rodzinie nieletniego prowadzi się pracę socjalną, wychowawczą lub terapeutyczną, przygotowującą do ponownego przyjęcia go w środowisku otwartym poprzez terenowe służby socjalne, psychologiczne i pedagogiczne. Odpowiedzialny za to winien być właściwy kurator lub pracownik socjalny sądu rodzinnego.
4. Ośrodek jest zobowiązany do udzielania na bieżąco informacji i konsultacji rodzinie nieletniego. Nie wyklucza się udziału innych dzieci z rodziny nieletniego w organizowaniu obozów, biwaków i innych typów aktywności rekreacyjnej z jego udziałem.
OPIEKA NASTĘPCZA ORAZ INTEGRACJA SPOŁECZNA
1. Wychowanek przy opuszczaniu zakładu powinien mieć zapewnione dobre przyjęcie we własnej rodzinie, rodzinie zastępczej lub w innym środowisku. Wychowankowi opuszczającemu ośrodek zapewnia się optymalną opiekę ze strony pracownika socjalnego, kuratora i pedagoga. Może on przez trzy lata bezpłatnie korzystać z usług placówek konsultacyjnych, diagnostycznych, poradnianych itp. Konieczny jest w tym czasie kontakt z osobą odpowiedzialną za jego reintegrację społeczną z ramienia sądu, szkoły lub stowarzyszenia opieki następczej.
2. Ośrodek w zależności od jego profilu korzysta w jak najszerszym zakresie z usług innych placówek oraz instytucji oświatowych na danym terenie kształcących w sensie zawodowym, a także leczniczych, starając się w jak najszerszym zakresie zaspokoić potrzeby nieletniego.
RAMY ORGANIZACYJNE DZIAŁAŃ RESOCJALIZUJĄCYCH
1. Personel wychowawczy dba o klimat wychowawczy placówki, stwarza warunki do kształtowania i wyzwalania pozytywnych emocji w kontaktach otwartych, uczciwych, wyczulonych na potrzeby wy-
2. chowanków, bez oznak segregowania, etykietowania czy poniżania
3 ich godności, ośmieszania itp. Ponadto personel winien przestrzegać zasady, iż jego praca jest służbą w interesie wychowanka.
Proponuje się, aby podstawą pracy wychowawcy - oprócz kompetencji zawodowych, kwalifikacji osobowościowych na najwyższym poziomie — był kodeks etyczny (analogiczny do kodeksu etycznego pracowników socjalnych).
'Ł. Placówka winna dysponować regulaminem sformułowanym przez całą społeczność (tj. kadrę i wychowanków) zatwierdzonym przez radę pedagogiczną. Liczba reguł winna być niewielka, ograniczona do spraw najistotniejszych.
3. Wyklucza się z wykonywania funkcji wychowawców nie spełniających wymagań stawianych wychowawcom nauczycielom placówek resocjalizacyjnych, nawet w przypadku jednorazowego stwierdzenia rażących zaniedbań pedagogicznych.
4. Wychowawców dobiera się do pracy w drodze konkursu oraz następczego postępowania selekcyjnego, obejmującego krótki staż w placówce (uwzględniając przy tym uwagi wychowanków). Wychowawcy nauczyciele są zatrudniani przez dyrektora na czas określony, tj. na jeden rok próby. Wychowawcy i inni pracownicy mający bezpośredni kontakt z młodzieżą ośrodka powinni być odpowiednio gratyfikowa-ni. Ich wynagrodzenie nie może być niższe od wynagrodzenia funkcjonariuszy zakładów penitencjarnych.
5. Każdy pracownik ma ściśle określony zakres obowiązków, z którego jest okresowo (co miesiąc) rozliczany.
6. Najwyższą w placówce władzą administracyjną jest dyrektor zakładu, współpracujący z właściwym sądem rodzinnym, odpowiednim departamentem Ministerstwa Sprawiedliwości oraz władzami lokalnymi. Dyrektor jest autonomiczny i niezależny zarówno w prowadzeniu polityki kadrowej, jak i wychowawczej od nacisków politycznych, religijnych, oświatowych instancji lokalnych.
7. Jednakże organem podejmującym decyzje w sprawach wychowawczych dotyczące całej społeczności jest rada pedagogiczna ośrodka, której przewodniczący jest wybierany z grona pedagogicznego.
8. Jeśli ośrodek nie dysponuje własnymi służbami specjalistycznymi (zatrudnionymi na stałe), powinien zapewnić wychowankom te usługi przez specjalistów z zewnątrz, tj.:
— opiekę lekarską w przypadku chorób (internista, dentysta, psychiatra, neurolog, ginekolog — dla dziewcząt);
— opiekę psychologiczną, ewentualnie terapeutyczną (terapia);
— wykształcenie ogólne i zawodowe;
— każdy inny typ usług wynikający z programu resocjalizacji czy programu prewencji i opieki następczej.
ŚRODKI KONTROLI, BEZPIECZEŃSTWO SPOŁECZNOŚCI
1. Ośrodek prowadzi wyraźnie określoną działalność w zakresie stosowania nagród i kar oraz innych środków kontroli (powstrzymywania czy wygaszania zachowań niepożądanych); dotyczy to całej społeczności, w tym także — wychowawców nauczycieli.
2. Zastosowanie nagród i sankcji jest określone regulaminem placówki oraz przepisami prawnymi, a kontrolowane przez dyrektora placówki lub upoważnionych przez niego pracowników pedagogicznych.
3. Regulaminy:
a) treść regulaminu nie może pozostawać w sprzeczności z obowiązującym prawem oraz prawami obywateli (dzieci), z Konwencją Praw Dziecka oraz tzw. regułami minimalnymi (pekińskimi);
b) regulamin należy traktować jako jeden ze środków sprzyjających realizacji podstawowych celów ośrodka, tj. opieki, wychowania, terapii oraz ochrony przed popełnianiem kolejnych przestępstw;
c) regulamin winien uwzględniać w jak najszerszym zakresie następujące interesy:
— możliwie w pełny sposób dawać szansę na zaspokojenie potrzeb nieletniego,
— bronić nieletniego przed negatywnymi wpływami środowiska kryminalnego,
— chronić wychowanka przed ewentualnymi zagrożeniami stwarzanymi przez szczególnie trudnych wychowanków,
— gwarantować bezpieczeństwo personelu oraz względne bezpieczeństwo obywateli spoza ośrodka (społeczności lokalnej);
d) regulamin winien być jasny, precyzyjny oraz dostępny dla wszystkich członków społeczności; kopię regulaminu otrzymuje każdy nowo przybyły wychowanek do ośrodka;
e) regulamin winien być stosowany sprawiedliwie, jednakowo dla wszystkich, z wyrozumiałością, bez arbitralności z czyjejkolwiek strony; jeśli nie odpowiada społeczności, może być w pewnych granicach zmieniany, przy współudziale kadry i wychowanków, przy czym winien uzyskać akceptację rady pedagogicznej ośrodka.
4. Sankcje:
Sankcje przewidziane przez ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich oraz regulamin winny być proporcjonalne do wagi łamanych norm oraz ciężarów wykroczeń w placówce:
a) kary nie powinny dotyczyć zarówno ograniczenia kontaktu z rodziną (listy, paczki, wizyty rodziców), jak również eliminowania wychowanka z aktywności związanej z czasem wolnym i terapią, czego nie zapewniają obecne rozwiązania prawne;
b) regulamin ośrodka winien jednak zabraniać:
— stosowania kar fizycznych8 (bicia, maltretowania wychowanków); w sytuacjach zagrożenia lub wyjątkowo brutalnego zachowania się wychowanka jest dopuszczalne powstrzymanie agresji przez zastosowanie środków przymusu bezpośredniego lub umieszczanie w izolacji,
— znieważania wychowanków, deprecjonowania ich godności osobistej werbalnie czy przy pomocy gestów (przezywania, ksywek, krzyku, wyzywania, poniżania w każdej innej formie),
— karania grupowego (stosowania odpowiedzialności zbiorowej za wykroczenia indywidualne);
c) regulamin ośrodka winien przewidywać formy ochrony i bezpieczeństwa personelu wychowawczego;
8 Pojęcie kary fizycznej" nie powinno być mylone z prawem personelu do obrony własnej ani że środkami przymusu bezpośredniego w celu powstrzymania wychowanka przed wyrządzeniem szkód sobie i innym, np. ranieniem siebie lub innych czy demolowaniem otoczenia i sprzętów. Autor nie zgadza się z tezami „pedagogiki pu-nitywnej" S. Sławińskiego, wyrażonej w książce Spór o wychowanie w posłuszeństwie (1991) aczkolwiek pewne elementy pedagogiki autorytarnej w wychowaniu resocjalizującym są niezbędne, ale zawsze na krótko. Kara fizyczna nie może stać się metodą wychowawczą.
d) pomieszczenia izolacyjnego (pokoju z odpowiednimi zabezpieczeniami oraz poziomem wymagań higieniczno-sanitarno-zdrowot-nych) można używać jedynie w sytuacjach wyjątkowych, tj. gdy:
— zachowanie wychowanka przestaje być kontrolowane, w stanach jego upojenia alkoholowego, furii, agresji destruktywnej skierowanej na ludzi lub przeciwko sobie (autoagresja),
— wychowanek sam deklaruje chęć pozostawania w izolacji czasowo zgodnie z wcześniej ustalonym programem, za zgodą wychowawcy i dyrektora placówki;
e) wychowankowie pozostający w izolacji (ochronnej) znajdują się pod obserwacją ciągłą lub rytmiczną personelu pedagogicznego (co najmniej trzy razy dziennie, tj. co cztery godziny, lub — stosownie do przypadku — częściej, np. co godzinę lub co dwie godziny). Zastosowanie izolacji okresowej każdorazowo musi być uzasadnione pisemnie. Jednak wspomniany środek okresowej izolacji nie może trwać dłużej niż wymagają tego okoliczności (kryzys trwa najdłużej kilka godzin). Warunki nie mogą być surowsze, niż jest to konieczne, a zwłaszcza:
— pod żadnym pretekstem wychowanek nie może być pozbawiony jedzenia, światła, możliwości spania lub mycia się;
f) zalecane przez lekarza postępowanie medyczne, przykre dla wychowanka, nie może być traktowane jako kara za niestosowne zachowanie, stosowane dla wygody personelu lub jako substytut programu resocjalizującego.
Postępowanie lekarskie nie powinno wykluczać nieletniego (wychowanka) z programu zajęć przewidzianych w ośrodku — jednak o tym decyduje lekarz;
g) nagrody i wyróżnienia określa regulamin pod warunkiem, iż spełniać będą one rzeczywiste funkcje nagradzające w pojęciu samych wychowanków. Zarówno nagrody, jak i kary regulaminowe winny być uprzednio poprzedzone wyraźną informacją za jaki typ zachowania (zachowań) się należą. Wzajemne nagradzanie się i karanie wychowanków może odbywać się jedynie w ramach jawnego życia społecznego, zgodnie z zasadami demokracji i regulaminem ośrodka. Nie mogą być tolerowane reguły i normy życia podkultu-rowego (tj. grypserki lub inne formy nieformalnej stratyfikacji społeczności ośrodka);
h) regulamin określa ogólne zasady funkcjonowania społeczności, ale także i szczegóły dotyczące: wyjść, urlopów, wizyt w ośrodku, przesyłek pocztowych i kontaktów telefonicznych, udziału osób trzecich w życiu ośrodka, życia prywatnego, grupowego, pienię-
dzy kieszonkowych, kontaktu z osobami płci przeciwnej, prac higienicznych, porządkowych, osobistych i na rzecz ośrodka.
PERSONEL PLACÓWKI
1. Wymagania wobec personelu są przedstawione w dokumencie opisującym placówkę. Każda osoba ma wyznaczone obowiązki i zakresy decyzji, które może podejmować, konkretne prace do wykonania, zadania i funkcje w realizacji indywidualnych i zbiorowych (grupowych) programów resocjalizacji w ośrodku.
2. Rekrutację personelu prowadzi się wśród kandydatów, którzy poznali zakres praw i wymagań. Warunki (kwalifikacje niezbędne) określa dyrektor zakładu w konsultacji z radą pedagogiczną ośrodka.
Kandydat jest zatrudniony na roczny okres próby, po czym na coraz dłuższe okresy, na czas ściśle określony, a po pięciu latach -na stale.
3. Praca personelu pedagogicznego podlega okresowej ocenie komisyjnej z udziałem osoby z nadzoru merytorycznego i metodycznego (chodzi o ewaluację indywidualną każdego z pracowników za ostatni rok).
4. W pracy ośrodka można korzystać z usług wolontariuszy o kwalifikacjach pedagogicznych na zasadzie dobrowolności stron (w tym lekcje katechezy, zajęcia sportowe, kulturotechniczne).
UWAGI UZUPEŁNIAJĄCE
1. Dokumentacja diagnostyczna, a zwłaszcza informacje etykietujące, powinny znajdować się poza zasięgiem osób niepowołanych. Informacje wykorzystywane przez wychowawców nauczycieli mogą być użyte jedynie w celu resocjalizacyjnym do opracowania programu, a korzystanie z nich odnotowane podpisem zainteresowanego pracownika pedagogicznego.
2. Wychowanek może odmówić udziału w badaniach naukowych prowadzonych bez związku z wyraźnymi celami aplikacyjnymi. Wychowanek nie może pozostawać dłużej w placówce czy opóźniać z niej swego wyjścia z powodu nie dokończonych na nim badań naukowych, diagnostycznych, eksperymentalnych.
3. Wychowanek ma prawo odwiedzania personelu i kolegów z ośrodka po jego opuszczeniu, chyba że przeciwstawiają się temu istotne względy oraz interesy pedagogiczne społeczności ośrodka.
4. Placówka jest otwarta na współpracę z każdą kategorią zawodową ludzi. Ramy organizacyjne i warunki kontaktów, wizyt, spotkań są okre-
ślone savoir-vivrem, a sprecyzowane w regulaminie wizyt, z którym zapoznać się winna osoba wizytująca, wprowadzona na teren ośrodka.
KONKLUZJE
Przyjęto, że w obecnych warunkach sensowniejsze, bardziej realne i uzasadnione jest określenie pożądanych kierunków przemian polskiej resocjalizacji nieletnich, niż szczegółowe jej projektowanie. Uwzględnienie wszystkiego w „systemie ogólnopolskim", łącznie z jego aspektami finansowymi i kosztami społecznymi, których niepodobna przewidzieć i racjonalnie zdefiniować, wydało się nierealne. Uzna wszy nawet za wtórne, w stosunku do meritum, konsekwencje budżetowe, pójście w kierunku opracowania szczegółowego makrosystemu polskiej resocjalizacji nieletnich byłoby powrotem do skompromitowanego centralizmu i systemu nakazowo-rozdzielczego. Zmuszałoby to placówki do przyjmowania i realizowania dyrektyw odgórnych, co w konsekwencji ograniczałoby inwencję oraz samodzielność kadry wychowującej w terenie. Stanowisko to nie oznacza, że wykluczamy istnienie silnego ośrodka organizacyjno--decyzyjnego, koordynującego pracę sieci młodzieżowych ośrodków adaptacji społecznej (dawnych zakładów poprawczych). Wprost przeciwnie, jesteśmy za jego istnieniem, pod warunkiem, że wybór strategii i procedur wychowania resocjalizującego, a także ich wdrożenie leży w kompetencji kadry pedagogicznej placówki.
Mimo ewidentnych dysfunkcji resocjalizacji instytucjonalnej oraz towarzyszących jej niedociągnięć organizacyjnych, kadrowych i pedagogicznych jest ona możliwa, a nawet pożądana dla tej kategorii nieletnich, wobec której wszelkie inne środki okazały się nieskuteczne. Jeśli ma być efektywna, winna być postrzegana, zarówno przez kadrę, jak i młodzież, jako pewnego rodzaju szansa, którą społeczeństwo oferuje nieletniemu, mimo niekiedy jego wyraźnej „złej woli" i braku motywacji do skorzystania z niej. Na dobrą sprawę można byłoby znacznie zróżnicować procedury i strategie postępowania wychowawczego w zależności od uprzedniej, pisemnej deklaracji nieletniego dotyczącej gotowości poddania się resocjalizacji. Rezerwowałoby się tym samym środki surowsze dla tych, którzy jawnie i programowo odrzucają możliwość własnej resocjalizacji w jakiejkolwiek formie lub z niej rezygnują w trakcie jej trwania.
Komisja, po zapoznaniu się z pozostającymi do jej dyspozycji materiałami oraz aktualizowanymi nieustannie danymi (niekiedy z autopsji i bytności niektórych członków komisji w placówkach), dyskutowała rozmaite warianty działań naprawczych i usprawniających. Przypomnę, że brane były pod uwagę cztery kierunki zmian (przy czym rozwinięto jeden z nich). Były to następujące postulaty:
1) likwidacja zakładów poprawczych w ich obecnej formie i wyeliminowanie tego środka jako nieskutecznego z repertuaru środków prawnych;
2) przekształcenia zakładów poprawczych w młodzieżowe ośrodki wychowawcze z jednoczesnym obniżeniem granicy wiekowej pobytu w ośrodku do pełnolemiości;
3) przekształcenia całej sieci placówek opiekuńczych, wychowawczych i poprawczych (na fali projektowanych w resorcie edukacji zmian) w ramach nowego systemu socjalizująco-edukacyjnego, łącznie z możliwością utworzenia prywatnych zakładów resocjalizująco-reeduka-cyjnych;
4) reformy obecnego zakładu poprawczego wraz z modyfikacjami i usprawnieniami w zakresie sądowego modelu postępowania z nieletnimi w ramach obowiązującej ustawy o postępowaniu z nieletnimi. Prace nasze skoncentrowały się ostatecznie na kilku zasadniczych wątkach związanych z wyborem czwartego wariantu postępowania. Główne uwagi, postulaty i propozycje zmian dotyczą więc: A. Modyfikacji modelu postępowania (sądowego) z nieletnimi i obejmują m.in.:
a) przywrócenie stanowiska „sędziego dla nieletnich";
b) stworzenie funkcji pracownika socjalnego;
c) usprawnienie i przyspieszenie wykonania i kontroli orzeczonych środków;
d) zmiany w zakresie „polityki" traktowania nieletnich, tj. postępowania sądów na wszystkich jego etapach;
e) zmniejszenie liczby umorzeń wobec nieletnich zdemoralizowanych, po których to umorzeniach nie stosuje się żadnych zobowiązań pedagogicznych;
f) przełamywanie nawykowego standardu w orzekaniu, tj. kuratela lub placówka, gdy tymczasem repertuar środków jest znacznie szerszy i może być jeszcze większy, tym bardziej że postulowana jest nowelizacja upn;
g) zmiany częstotliwości oraz rodzajów poszczególnych środków wychowawczych i poprawczych — łącznie z prawidłowo realizowanym nadzorem kuratora — orzekanych przez sądy;
h) przesunięcie akcentu raczej na działalność profilaktyczno-wycho-wawczą w środowisku lokalnym (działalność opiekuńczo-wycho-wawczą w porozumieniu z władzami, stowarzyszeniami oraz odpowiednimi instytucjami społecznymi, charytatywnymi, kościelnymi) niż na koncentrację na doskonaleniu form kontrolno-represyjnych i administracyjno-sądowych.
B. Określenia i sformułowania zasad, reguł i norm funkcjonowania zakładu w sferze pedagogicznej i organizacyjnej placówki zapewniających pełniejszą jej autonomię, samodzielność i odpowiedzialność za wychowanka.
Przedstawiamy tu ogólne warunki efektywnego wykonania środka resocjalizującego oraz projekt organizacyjnego oraz pedagogicznego funkcjonowania młodzieżowego ośrodka adaptacji społecznej, w tym m.in.:
a) problemy jawności zasad i celów ośrodka resocjalizującego;
b) realne i stosowne dla danego typu placówki cele, zasady i normy pedagogicznego i organizacyjnego działania wobec wychowanków;
c) typy decyzji pedagogicznych, związanych z postulowanym przez nas daleko idącym zindywidualizowaniem programu resocjalizacji nieletniego pod kierunkiem wychowawcy prowadzącego;
d) normy i standardy dotyczące wychowania i kształcenia w ośrodku i poza nim, a także wymagania związane z przysposobieniem zawodowym;
e) ogólne zasady korzystania z usług terapeutycznych (psycho- i socjo-terapeutycznych) w ośrodku i poza nim;
f) pedagogiczne dyrektywy współpracy z rodziną oraz wytyczne związane z zapewnieniem wychowankowi możliwie pełnej opieki następczej;
g) wymagania pod adresem personelu pedagogicznego oraz dotyczące
jego zatrudniania w placówce;
h) zalecenia dotyczące stosowania środków kontroli gwarantujących bezpieczeństwo społeczności placówki oraz społeczeństwu lokalnemu. C. Trzecia grupa propozycji dotyczy kształcenia i doskonalenia zawodowego kadry na możliwie najwyższym poziomie. W projekcie zaproponowano kilka nowych form kształcenia i dokształcania, tj.:
a) centralne — doskonalenie kadr, w tym organizacja centrum informacji i doskonalenia metod oraz „giełdy" innowacji oddziaływań resocjalizacyjnych, będącej swoistym przeglądem i promocją najbardziej wartościowych i skutecznych rozwiązań metodyczno-praktycznych postępowania z młodzieżą;
b) lokalne — poprzez bezpośredni kontakt placówki z najbliższym lub wybranym ośrodkiem naukowym, prowadzącym studia i badania, przydatne i wartościowe, w dziedzinie profilaktyki i resocjalizacji w ujęciu wielodyscyplinarnym;
c) uznając wagę problemu kształcenia kadry oraz znaczenie rozwiązań eksperymentalnych, przedstawiamy również projekt eksperymentalno--szkoleniowego ośrodka diagnostyczno-resocjalizującego, który po ewentualnym wdrożeniu może być wykorzystywany w kraju, jeśli okazałby się wzorowy.
Oprócz wspomnianego pakietu problemów wymagających rozwiązania dyskutowano konieczność usprawnień organizacyjno-administracyj-nych w zakresie drożności informacyjnej i decyzji na linii: placówka — instytucje zwierzchnie w związku z nader częstym rozmijaniem się racji formalno-sądowych (a ściśle — interesów poszczególnych sędziów) z racjami pedagogicznymi oraz samych wychowanków.
Sformułowano także wiele uwag i propozycji dotyczących stworzenia sprawnego systemu socjalnej opieki następczej. Niektóre z tych uwag są zawarte w raporcie jako zalecenia. Jednak, podobnie jak sprawa nowelizacji ustawy o postępowaniu z nieletnimi, i to zagadnienie wymaga osobnej pracy koncepcyjnej i organizacyjnej, przekraczającej środki i możliwości, którymi dysponowała komisja. Bez wykonania tej pracy skonstruowane przez nas projekty czy ich wdrożenia stają pod znakiem zapytania. Sensowne projektowanie, jeśli ma być zrealizowane, bezwzględnie wymaga szerszych badań eksploracyjnych, diagnostycznych i weryfikujących (przynajmniej próbnie), które można zlecić jednemu z renomowanych ośrodków naukowych. Bez pełnego rozpoznania diagnostycznego wszelkie propozycje, nawet najbardziej spójne i logiczne, mogą okazać się chybione z praktycznego punktu widzenia. Postulowany przez nas kierunek dalszych prac nad zagadnieniem reformy systemu resocjalizacji nieletnich to optymalizacja i realizacja zaproponowanych rozwiązań. Komisja, jak się wydaje, przebrnęła przez etap pierwszy, tj. uzasadnionego postulowania konkretnych zmian oraz projektowania rozwiązań, które już mogą być dostateczną podstawą do sformułowania odpowiednich zarządzeń organizacyjnych oraz prób określania optymalnych sposobów realizacji nakreślonych przez nas celów. Aby zapewnić, a przynajmniej uprawdopodobnić, aktywne uczestnictwo placówek w ewentualnych wdrożeniach działań naprawczych, ze wszech miar byłoby pożądane poddanie cytowanego raportu dyskusji w szerokim gronie praktyków i teoretyków resocjalizacji. Zabieg ten pozwoliłby lepiej przewidzieć ewentualne skutki zamierzone i niezamierzone proponowanych przez nas rozwiązań. Pozwoliłby także wyeliminować elementy wątpliwe lub kontradyktoryjne, a wprowadzić, być może, pomysły oryginalne i wartościowe, dając szansę skuteczniejszej socjalizacji, wychowaniu, nauczaniu i resocjalizacji.
Oto po kilku latach Ministerstwo Sprawiedliwości sformułowało następujące tezy wdrożeniowe zasugerowane przez komisję:
I. Rozbudowany zostanie system profilaktyki przedprzestępczej w środowisku naturalnym. Poszerzy się również opieka następcza oraz system dozorów kuratorskich w celu zmniejszenia konieczności stosowania ostatecznego środka, jakim jest umieszczenie nieletniego w zakładzie poprawczym.
II. Rozbudowaniu ulegnie system alternatywnych środków w stosunku do typowego zakładu poprawczego. W tym celu resort m.in. zamierza:
1. Tam, gdzie jest to możliwe, przekształcić zakłady poprawcze w młodzieżowe ośrodki adaptacji społecznej o znacznie bogatszym profilu, niż to ma miejsce obecnie i zróżnicować ich funkcje i zadania. (Instytucja typu internat otwarty lub półotwarty i działalność zintegrowana ze środowiskiem otwartym).
2. Uwzględnić doświadczenia placówek typu monarowskiego dla potrzeb oddziaływania resocjalizacyjnego w stosunku do nieletnich sprawców czynów karalnych, będących narkomanami lub osobami seropozytywnymi i wprowadzić je do „systemu resocjalizacji".
3. Stworzyć sieć hosteli dla nieletnich zwalnianych z zakładów poprawczych (ucząca się lub pracująca młodzież pozostaje pod opieką wychowawców, którzy dbają o prawidłowy przebieg adaptacji społecznej na zasadzie dobrowolności).
III. W profilowaniu zakładów poprawczych uwzględniane będą ściśle następujące kryteria:
— wiek (nieletni młodsi, nieletni starsi),
— stopnie otwartości na kontakt ze środowiskiem społecznym (zakłady typu otwartego, półotwartego i zamkniętego),
— poziom uzależnienia,
— integracja ze środowiskiem lokalnym,
— zaburzenia osobowości i stopień upośledzenia umysłowego,
— naturalne kontakty koedukacyjne.
IV. Zwiększeniu ulegnie wachlarz i repertuar oddziaływań pedagogicznych, psychoterapeutycznych, socjoterapeutycznych w zakładach dla nieletnich.
V. Efektywne wykorzystanie, stosownie do funkcji placówki, bazy lokalowej, wyposażenia technicznego i pomocy (sprzętu) niezbędnych do prowadzenia atrakcyjnych zajęć z wychowankami.
VI. Powołanie Centrum Informacji i Doskonalenia Zawodowego oraz uruchomienie giełdy innowacji oddziaływań resocjalizacyjnych w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych kadry placówek dla nieletnich i służenia doradztwem specjalistycznym.
VII. Podjęcie przy współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej prac nad zmianę statusu prawnego pracowników placówek dla nieletnich w celu stworzenia możliwości odpowiedniego doboru kadry i właściwego jej wynagradzania.
VIII. Analiza sadowego modelu postępowania z nieletnimi, w tym także reakcji karnej na najpoważniejsze, groźne czyny nieletnich szczególnie zdemoralizowanych.
Sejm zaakceptował projekt zmian ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, które zawierają m.in. przyjęcie jako zasady wykonanie kary pozbawienia wolności, na która został skazany nieletni, co do którego orzeczono także
umieszczenie w zakładzie poprawczym, a także określenie warunków zastosowania wobec nieletnich w ściśle określonych wypadkach niektórych środków przymusu bezpośredniego.
Schemat 14. Schemat graficzny młodzieżowego ośrodka adaptacji społecznej
4.3.3. PRZEBIEG I SENS REFORMY
Konieczność reformy systemu resocjalizacji nieletnich pojawiła się po raz kolejny na początku lat dziewięćdziesiątych (tj. kilka lat po wejściu w życie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich), a więc wkrótce po przewrocie ustrojowym w Polsce. Wcześniejsze próby reformowania resocjalizacji, a zwłaszcza takich instytucji, jak zakłady wychowawcze i poprawcze, były podejmowane od końca lat sześćdziesiątych do połowy siedemdziesiątych, jednak praktycznie spełzły na niczym. Przygotowane przez zespół pracujący pod kierunkiem prof. S. Je-dlewskiego w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW programy naprawcze nigdy nie zostały wdrożone. Jedynym śladem ogromu prac wykonanych na rzecz poprawy sytuacji była książka S. Je-dlewskiego zatytułowana Odnowa zakładów dla nieletnich (1978). Dzieło to, chętnie czytane przez praktyków wychowania resocjalizującego, wywarło pewien wpływ na świadomość pedagogiczną kadry zatrudnionej
w placówkach i szerokie rzesze studentów przygotowujących się do pracy resocjalizacyjnej. Jednakże ze względu na fakt, że częstokroć dla kadry większe znaczenie mają przepisy wykonawcze, tj. konkretne rozporządzenia administracyjne, niż filozofia edukacyjna lansowana przez poszczególne autorytety, pomysły realizacyjne prof. Jedlewskiego nie znalazły zastosowania. Zakłady poprawcze w Polsce żyły własnym życiem, tj. realizowały głównie funkcje izolacyjne-wychowawcze i kształcące. Ich liczba została nieco zredukowana. Najczęstszym rozwiązaniem, jakie stosowano w sytuacji wystąpienia kłopotów organizacyjnych czy wychowawczych, było likwidowanie placówki. Zjawiskiem trudnym do opanowania w latach siedemdziesiątych i późniejszych był rozkwit form podkultury zakładu poprawczego, który jeszcze śladowo występuje obecnie i wyraża się nieformalną stratyfikacją społeczności zakładu na tzw. gitów-grypsujących i frajerów eksploatowanych na rozmaite sposoby przez kolegów przynależących do dogmatycznej podkultury.
Dopiero kolejne raporty z lustracji prowadzonych przez różne instancje w zakładach poprawczych (Biuro Interwencji Senatu, Rzecznika Praw Obywatelskich, Fundację Helsińską) wymusiły na władzach resortu sprawiedliwości nieco większe zainteresowanie zakładami poprawczymi jako placówkami, w których dzieje się wiele nieprawidłowości, a na które do tej pory przymykano oczy lub nie przyjmowano do wiadomości faktów związanych ze stosowaniem jawnej lub ukrytej przemocy oraz łamaniem praw dziecka. Równolegle do tych raportów, będących niekiedy następstwem lustracji, nastąpiła fala buntów, zdarzeń dramatycznych, typu zabójstwa lub usiłowania i szantaże, wymuszających coraz większe swobody i przywileje dla wychowanków zakładów poprawczych. Obszernie na ten temat wypowiadała się prasa, nadając tym zjawiskom posmak sensacji. Jednocześnie powoli rosły wskaźniki przestępczości nieletnich i brutalizacja zachowań nieletnich pozostających na wolności. Cechą charakterystyczną wymienianą przez znawców problemu jest przede wszystkim obniżanie się wieku nieletnich popełniających groźne przestępstwa, przy czym waga tych czynów karalnych zdecydowanie rosła (rozboje, wymuszenia, morderstwa) (patrz: Demoralizacja i przestępczość dzieci i młodzieży. Atlas, Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej MEN, Warszawa 1996. Atlas Przestępczości w Polsce. IWS MS, Warszawa 1994. Crime Control in Poland, Polish Ministry oj Justice, 1995). W środkach masowej komunikacji pojawiły się sprzeczne opinie na temat tego, co należy z tymi zjawiskami zrobić, jak na nie reagować, gdyż poczucie bezpieczeństwa społeczeństwa wobec fali przestępczości nieletnich maleje, zakłady poprawcze są nieefektywne, źle funkcjonują, a co więcej — gwałci się prawa prze-
bywającej w nich młodzieży przestępczej. Podkreślono, że jeśli idzie o kontrolę przestępczości i warunki karania dorosłych, dokonano zdecydowanych postępów, co miało być główną zasługą nowego szefa Centralnego Zarządu Zakładów Karnych, nastąpiła „humanizacja warunków" wykonania kary, podjęto prace legislacyjne nad nowym kodeksem karnym itp. Tymczasem w świecie przestępczości nieletnich oraz resocjalizacji w ramach zakładów poprawczych nie widać było żadnych postępów, a wprost przeciwnie - „gnębienie, przymus, izolację, wzmaganą obowiązkiem kształcenia lub uzupełniania wykształcenia".
W takim oto ambiwalentnym klimacie panującym wokół problemu nieletnich popełniających czyny karalne i uczestniczących w „nadzwyczajnych wydarzeniach" (eufemizmy łagodzące zjawisko używane przez ludzi odpowiedzialnych za kształt resocjalizacji nieletnich) powołano Komisję do spraw Reformy Systemu Resocjalizacji Nieletnich Ministerstwa Sprawiedliwości. Wielokrotnie pisano na ten temat, aczkolwiek środki masowej komunikacji nigdy nie doceniły jej działalności i raportu, który opracowała i przedstawiła kierownictwu Ministerstwa Sprawiedliwości. W przeciwieństwie do trzech innych raportów opracowanie wykonane przez zespół pracujący pod kierunkiem autora niniejszej publikacji — oprócz konstatacji diagnostycznych dotyczących istniejącego stanu rzeczy — zawierało kierunki postępowania (zalecenia) reformującego w kilku zakresach, m.in.: postępowania sądowego z nieletnimi; propozycji zmian w upn, przepisów wykonawczych, tj. rozporządzeń dotyczących warunków i zasad pobytu nieletnich w placówkach poprawczych; reguł pedagogicznych i organizacyjnych dotyczących pracy tych placówek; kształcenia kadry wychowawczej, doskonalenia zawodowego; zmiany programów nauczania resocjalizującego oraz utworzenia centrum informacji i doskonalenia zawodowego (patrz: Pytka 1991). Jednym z podstawowych osiągnięć prac komisji było przygotowanie obszernego projektu młodzieżowego ośrodka adaptacji społecznej, będącego nowoczesną wersją pożądanego typu zakładu poprawczego, spełniającego zaniedbywane dotąd funkcje lub wykonywane wadliwie, co budziło zastrzeżenia głównie obrońców praw człowieka oraz ludzi zajmujących się tzw. efektywnością resocjalizacyjną środka poprawczego. W „Raporcie I" zakładano, że spośród czterech wariantów ewentualnych działań systemowych jedynie „ewolucyjne przekształcanie istniejących" placówek w kierunku zarysowanym przez Komisję ma sens.
Raport przygotowany przez komisję zyskał sympatię i poparcie specjalistów, a także przychylność kierownictwa resortu sprawiedliwości. W związku z tym powołano Zespół ds. Wdrażania Reformy Resocjalizacji Nieletnich przy MS (również pod kierunkiem autora niniejszej książ-
ki) w znacznie mniejszym składzie niż wspomniana Komisja. Celem działania zespołu było pogłębienie i rozpracowanie kwestii zarysowanych w raporcie i nadanie im operacyjnego sensu. Zespół miał się zwięźle ustosunkować do wielu kwestii szczegółowych związanych z przyjętym kierunkiem reformy resocjalizacji nieletnich. Tak też się właśnie stało. W ciągu kilkudziesięciu posiedzeń zespołu przedyskutowano i zalecono wiele rozwiązań praktycznych, będących podstawą codziennej praktyki wychowawczej w zakładach resocjalizacyjnych (patrz: Protokoły Zespołu ds. Reformy Resocjalizacji za lata: 1994, 1995, 1996). Kwintesencja (dość wybiórcza) prac tego zespołu jest przedstawiona w niniejszym raporcie, który nazywać będziemy drugim. Założenie generalne było takie, aby zdecydowanie zróżnicować (uprofilować) istniejące placówki poprawcze według konkretnych kryteriów, a w związku z tym zmienić obowiązujące dotychczas rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 1983 r. w sprawie zasad organizacji pobytu nieletnich w placówkach, wskazać i opisać reguły diagnozowania i rolę diagnozy w tworzeniu mikrosystemów wychowawczych w placówkach, zasad organizowania tychże mikrosystemów z uwzględnieniem postulatów dotyczących kontraktów wychowawczych, wychowawców prowadzących (patronów), zasad wychowania resocjalizującego i kształcenia nieletnich, przygotowania zawodowego oraz organizowania opieki następczej. Ponadto zespół ustosunkował się do szeregu bieżących kwestii związanych z codziennym funkcjonowaniem placówek, a zwłaszcza tych, w których występowało wiele skumulowanych trudności organizacyjnych i pedagogicznych, tj. w zakładach o wzmożonym nadzorze wychowawczym. Odpowiadał również na uwagi i zastrzeżenia zgłaszane przez Rzecznika Praw Obywatelskich w związku z kolejnymi lustracjami przeprowadzonymi przez pracowników jego biura; uczestniczył w konferencjach doskonalących pracę kadry kierowniczej; odbywał sesje wyjazdowe (ZP — Barczewo, ZP — Trzemeszno, MOAS — Mrozy); ustosunkowywał się do opracowań projektów, regulaminów otrzymywanych z poszczególnych placówek itp., doradzając optymalne sposoby postępowania pedagogiczno-organizacyjnego.
Ustalono, że po utworzeniu odpowiedniego pakietu przepisów wykonawczych reforma resocjalizacji nieletnich będzie się odbywać na poziomie poszczególnych zakładów w porozumieniu z władzami sądowymi. Należy tu wspomnieć o dwukrotnej zmianie charakteru nadzoru, a ściślej — jego lokalizacji; określono więc tę reformę jako decen-tralistyczną. Zdecydowanie poprawiły się warunki architektoniczne w zakładzie o wzmożonym nadzorze w Trzemesznie oraz jakość pracy w innych zakładach tego typu. Nie oznacza to jednak, że nie zdarzały
się w tym okresie sporadyczne, niekiedy dramatyczne, przypadki wadliwych decyzji ujawnione w poszczególnych zakładach.
Badania ankietowe zrealizowane na niewielkiej próbie (połowa zwrotów) osób reprezentujących kierownictwa zakładów (na konferencji w Miętnem) wskazują, jeśli idzie o przebieg reformy resocjalizacji nieletnich, że:
— po pierwsze, przebieg reformy za dostateczny uznała większość, tj. 3/4 badanych, niedostateczny 1/8;
— po drugie, większość dyrektorów placówek (ok. 60%) oceniała działalność komisji i MS w kwestii resocjalizacji za „działalność pozorowaną";
— po trzecie, uznano, że niektóre z opublikowanych raportów na temat
stanu resocjalizacji nieletnich przyniosły więcej szkody niż pożytku,
tj. głównie raport Biura Interwencji Senatu.
Różnorakie są typy argumentacji w postulowaniu szeregu zmian dotyczących funkcjonowania placówek opieki całkowitej podległych Ministerstwu Edukacji Narodowej czy (w mniejszym zakresie) Ministerstwu Sprawiedliwości. Jednak utrzymanie pewnej ich liczby nadal wydaje się koniecznością wymuszoną skomplikowanymi sytuacjami. Niektóre z przytaczanych racji są ciągle powtarzane, natomiast rzeczywistość wychowawcza domów dziecka, pogotowia opiekuńczego, zakładów wychowawczych wcale się nie zmienia, a niekiedy nawet — pogarsza się z roku na rok. Pewne efekty reformatorskie widać w placówkach podległych MS, ale w dość ograniczonym wymiarze.
Co powoduje, że mówiąc o systemie opieki i wychowania dzieci i młodzieży w Polsce, czujemy zdwojone zakłopotanie? Po pierwsze dlatego, iż stając się krajem nieco bogatszym, winniśmy dysponować większymi kwotami na edukację i opiekę, a jednak fakty przeczą temu. Po drugie z tego powodu, że pojawiają się nowe typy bardziej złożonych niż kiedyś problemów społecznych, w które są uwikłane liczne rodziny polskie, a pedagodzy i politycy społeczni nie są do tego przygotowani. Profesjonaliści, w tym urzędnicy, nie radzą sobie z nawałem zagadnień do rozwiązania. Amatorzy - choć pałają chęcią niesienia pomocy i dysponują skromnymi funduszami — prowadzą działalność indywidualną i nieco chałupniczą dziwiąc się, że cała masa państwowych pieniędzy i energii jest wydatkowana wadliwie, a tymczasem dzieci w placówkach państwowych cierpią z powodu notorycznego niedożywienia, zaniedbania, niedouczenia, wtórnego analfabetyzmu, zidiocenia itp.
W celu usystematyzowania przypomnę główne kierunki krytyki państwowego systemu opieki nad dzieckiem w Polsce:
— Po pierwsze, fundusze przekazywane na placówki opiekuńczo-wy-chowawcze w znacznej części są przeznaczone na płace personelu.
To, co zostaje, jest wykorzystywane na utrzymanie dzieci w placówkach zajmujących kosztowne w eksploatacji niekiedy zabytkowe budynki, wymagające przecież remontów, usprawnień, modernizacji itp.
— Po drugie, w związku z rozwojem fałszywie pojętej przedsiębiorczości (radź sobie sam) znaczna część rodzin polskich, znalazłszy się w sytuacji kryzysu (bezrobocie, realne trudności życiowe), rezygnuje z prób utrzymania dzieci przy sobie, a także z ponoszenia kosztów ich kształcenia i wyposażenia w niezbędne przybory szkolne itp.
— Po trzecie, opłaty za pobyt dziecka w placówce (wyznaczone przez odpowiednie organa, najczęściej — sądy) są symboliczne, jeśli idzie o rodziców dzieci zwanych sierotami społecznymi i co więcej — nawet te kwoty są nieściągalne.
— Po czwarte, kadra placówek, mimo zaangażowania - niejednokrotnie osobistego, nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu zaspokojenia rzeczywistych potrzeb tej specyficznej kategorii dzieci i młodzieży, tym bardziej że wymagania podopiecznych zdecydowanie wzrosły wobec napływu dóbr, a także i rosnącego stopnia komplikacji życia społecznego.
— Po piąte, nawet sprawnie działające placówki nie borykające się z zasadniczymi trudnościami charakterystycznymi dla wielu takich instytucji w okresie transformacji ustrojowej, zbyt kurczowo trzymają się starych wzorców działania, licząc na koordynującą funkcję urzędów centralnych.
Jednak najbardziej wyrazistym negatywnym efektem pochodnym instytucjonalnego systemu opieki i wychowania jest całkowite nieprzy-gotowanie dzieci i młodzieży do samodzielnego życia po opuszczeniu placówki. W dużym skrócie rzecz ujmując, chodzi tu o dwa równoległe niekorzystne procesy, na które jest skazany wychowanek każdej instytucjonalnej placówki wychowania (głównie państwowego):
— Po pierwsze, chodzi o proces „psychicznego ubezwłasnowolnienia" dziecka przez wiele instytucji, od których to zależy jego los (sąd, policja, poradnia, szkoła, rodzina własna, wreszcie - placówka opieki całodobowej). Mimo teoretycznych i propagandowych zajęć dotyczących konwencji praw dziecka czy nurtu zwanego „antypedagogiką" rzeczywistość wychowawcza skrzeczy! Bo kto pyta o zdanie samo dziecko? A jeśli przypadkiem nawet by zapytano, to dziecko samo nie wie, co ma odpowiedzieć, ponieważ niekiedy nie jest w stanie zrozumieć tego, co się dzieje wokół niego i z nim!
— Po drugie, chodzi tu o proces „uczenia bezradności" życiowej dziecka przez instytucję opiekuńczą w tzw. pustce emocjonalnej wychowanka wyrwanego z naturalnego środowiska rodzinnego, sąsiedzkiego itp. Zjawisku temu, pojmowanemu jako efekt uboczny pobytu
w placówce, towarzyszy częstokroć inne zjawisko, modne ostatnio jako temat konferencji pedagogicznych, zwane przemocą instytucjonalną, gdyż jest ona w sposób niejako naturalny wpisana w regulaminy, programy, rozkłady zajęć itp. Pomijając raczej rzadkie przypadki stosowania siły czy kar fizycznych wobec dzieci w placówkach, należy wspomnieć bardziej wyrafinowane psychiczne sposoby maltretowania czy „socjalizowania" wychowanków, niekiedy poprzez wszechobecny szantaż, naciski, wymagania dyscyplinarne, którym należy podporządkować rytm dnia dla dobra społeczności. Wreszcie wypada również wspomnieć i o tym, że każdy typ placówki wytwarza własną kulturę organizacyjną i podkulturę, w której na niepisanych zasadach określa się statusy i role zarówno wychowanków, jak i wychowawców. Istnieją również takie zjawiska, jak etykietowanie w związku z pobytem w placówce, „wypalanie się" zawodowe kadry, ludzie pracujący bez kwalifikacji pedagogicznych itp. Efektem zbiorczym działania wymienionych czynników jest rosnące poczucie bycia manipulowanym i sterowanym, co prowadzi w konsekwencji u młodszych do wykształcenia dwu typów syndromów:
a) syndromu dziecka odtrąconego emocjonalnie, „sieroty społecznego, głęboko zaburzonego, pragnącego czułości i miłości „od instytucji";
b) syndromu dziecka o zachwianym poczuciu bezpieczeństwa; może on spowodować wycofanie się dziecka z aktywnych kontaktów, zamknięcie się w sobie, bierny opór lub przejawiać się kompensacyjnymi zachowaniami agresywnymi w związku z negatywnym obrazem siebie i generalnym, uogólnionym poczuciem zagrożenia w warunkach, na które nie ma ono wpływu.
Celem uchwycenia różnic w sposobach percepcji zakładu poprawczego przez wychowanków przeprowadzono analizę porównawczą odpowiedzi tychże w odstępie 17 lat. Pierwsze badanie miało miejsce 1978 r., drugie — w 1995 r. w Zakładzie Poprawczym w Laskowcu koło Ostrołęki. Oczywiście, że nie byli to ci sami wychowankowie. Różniło ich prawie jedno pokolenie. Jednakże kadra wychowująca była częściowo ta sama (kilka osób). W tym czasie (w ciągu 17 lat) weszła w życie ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, a także cały system resocjalizacji nieletnich przeszedł znaczącą ewolucję.
Całość wyników nie daje podstaw do generalizowania, że konkretnie w tym zakładzie nastąpiło wiele korzystnych zmian czy, nieco szerzej, iż zmiany w opiniach świadczą na korzyść całego systemu resocjalizacji nieletnich. Zacytuję zatem w celu ilustracji kilka istotnych zbieżności i rozbieżności sądów i opinii wypowiadanych przez dwa pokolenia wychowanków tej samej placówki — z architektonicznego punktu widze-
nia najmłodszej, zaprojektowanej i zbudowanej jako zakład poprawczy, a nie budynek o innym przeznaczeniu, tak jak to bywa w innych przypadkach.
Z naszego punktu widzenia świadomość celów skierowania do placówki poprawczej ma istotne znaczenie w przebiegu procesu resocjalizacji, dlatego rozpoczynam analizę od tej właśnie kwestii. Na pytanie: „Po co, w jakim celu zostałeś skierowany do zakładu poprawczego?" uzyskano następujący rozkład odpowiedzi:
Tabela 17
Cele pobytu w zakładzie poprawczym w opinii jego wychowanków
Badania z lat
|
1978
|
1995
|
||
Liczebność odpowiedzi
|
liczba badanych
|
%
|
liczba badanych
|
%
|
1. Aby być ukaranym
|
5
|
7,5
|
10
|
29,4
|
2. Aby nie popełniać przestępstw
|
3
|
4,5
|
3
|
8,8
|
3. Aby uzupełnić wykształcenie
|
22
|
33,0
|
11
|
32,4
|
4. Aby się poprawić i przyzwoicie żyć
|
36
|
53,5
|
9
|
26,5
|
5. Brak odpowiedzi
|
1
|
1,5
|
1
|
2,9
|
Razem
|
67
|
100,0
|
34
|
100,0
|
Dane liczbowe wskazują na to, że w obecnym pokoleniu nieletnich cele represyjne i karzące są postrzegane silniej niż niegdyś, mimo że warunki pobytu w placówce były oceniane jako zadowalające. Jednakże pierwszoplanowym celem wskazywanym przez badanych w 1978 r. była tzw. poprawa zachowania, natomiast w 1995 r. - uzupełnienie wykształcenia. Obecnie trzy cele wychowankowie wymieniają niemal w jednakowej proporcji: wykształcenie, represję, poprawę zachowania, podczas gdy dawnej zasadniczo postrzegano tylko dwa cele: poprawę zachowania i uzupełnienie wykształcenia.
Na marginesie głównych rozważań można zdecydowanie powiedzieć, iż — niezależnie od intencji ustawy (wychowawczych/poprawczych) - zakład poprawczy przez 1/3 obecnych jego pensjonariuszy bywa postrzegany jako represja za popełnione czyny karalne. Są to różnice znaczące, mimo że czasy sprzyjają łagodniejszemu traktowaniu młodzieży. Można przypuszczać, iż wpływ na taki rozkład odpowiedzi ma tu wiele rozmaitych czynników związanych m.in. ze świadomością praw dziecka, zmianami w zakresie filozofii edukacyjnej itp.
r
Jeśli idzie o tzw. optymizm wychowanków związany z ich pobytem w zakładzie, różnice są jeszcze bardziej dobitne. Na pytanie: „Czy sądzisz, że zakład zmieni twój charakter (postępowanie) na lepszy?" odpowiedzi były takie, jak w tabeli 18.
Tabela 18
Wiara w poprawę pod wpływem pobytu w zakładzie poprawczym
Badania z lat
|
1978
|
1995
|
||
|
liczba badanych
|
%
|
liczba badanych
|
%
|
Optymiści (tak)
|
58
|
86,5
|
12
|
35,3
|
Pesymiści (nie)
|
8
|
12,0
|
7
|
20,6
|
Trudno powiedzieć
|
1
|
1,5
|
15
|
44,1
|
Razem
|
67
|
100,0
|
34
|
100,0
|
W 1995 r. wychowanków można podzielić według trzech wyraźnych kategorii nierównych liczbowo; są oni nastawieni bardziej pesymistycznie, jeśli chodzi o wiarę we własną poprawę. Zdecydowanych optymistów jest bowiem tylko 35,3%, podczas gdy w 1978 r. było ich aż 86,5%, natomiast pesymistów zdecydowanych i umiarkowanych w 1978 r. było 13,5%, ale już w 1995 r. było ich 64,7% (suma pesymistów i „trudno powiedzieć"). Generalnie jednak daje się sformułować przypuszczenie, że nieletni sprzed 17 laty deklarowali częściej wiarę w możliwość poprawy, gdy cechą charakterystyczną nieletnich z 1995 r. jest albo jawny pesymizm, albo uogólniona wątpliwość dotycząca możliwości poprawy własnego zachowania pod wpływem pobytu w zakładzie. Jeśli tak faktycznie jest, to tym trudniejsze zadania stoją przed kadrą pedagogiczną współczesnych zakładów w kwestii przekonywania, wychowawczego perswadowania, gdyż - jak wiadomo — stanowisko wyjściowe młodzieży (wiara lub jej brak w możliwość poprawy) ma istotne znaczenie dla skuteczności tego procesu.
WNIOSKI I REKOMENDACJE
1. Raporty zmusiły kadrę do wprowadzania zmian lub postawienia na nowo zaległych problemów związanych z podmiotowością wychowanków.
2. Dyrektorzy nie lubią odpowiadać na pytania ankietowe (50% zwrotów) w obawie przed ujawnieniem niekompetencji zawodowej.
3. Największe mankamenty pracy placówek wiążą się z finansowaniem oraz metodyczno-terapeutycznym przygotowaniem zawodowym
kadry. Najważniejsze są kompetencje zawodowe kadry pedagogicznej oraz nadzór i jego lokalizacja.
O ile dzieci specjalnej troski, w tym - sieroty naturalne i społeczne, budzą raczej pozytywne emocje i opinia o nich bywa jednoznacznie pochlebna (niewinne ofiary losu, splotu okoliczności życiowych), o tyle postawy społeczne wobec nieletnich przestępców są wyraźnie ambiwalentne. Oceny są skrajne: od biednych ofiar maltretowanych przez rodziców, szkołę, sąd, policję, aż do „katów" - bezmyślnych, brutalnych, mordujących z zimną krwią dla zysku, zemsty, zabawy i ekscytacji. Stąd bierze się również niekonsekwencja i chwiejność polityki sądowej czy profilaktyczno-resocjalizacyjnej wobec tej kategorii dzieci i młodzieży.
Krytykowanym aktem prawnym regulującym postępowanie z nieletnimi jest ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich z 1982 r. nowelizowana w 1995 r. w kwestii zastosowania środków przymusu bezpośredniego, takich jak: obezwładnienie za pomocą kaftana bezpieczeństwa, pasa obezwładniającego, użycie siły fizycznej itp. Generalnie jednak jej wydźwięk jest wysoce humanistyczny, pedagogiczny. Z wyjątkiem bowiem art. 9 § 2 kk nieletni (13-17 lat) bywa traktowany jako dziecko wymagające opieki, wychowania, kształcenia i nie odpowiada karnie za swe czyny niezgodne (zabronione) z prawem, stąd u części nieletnich, jak się ostatnio nagłaśnia, powstaje poczucie totalnej bezkarności. Można wnosić, że zarówno z tych, jak i innych pobudek autorzy nowego (projektu) kodeksu karnego przewidzieli odpowiedzialność karną już od 15 roku życia, a nie — jak dotąd — od 16 r.ż.
Generalnie status obywatelski nieletniego jest dość skomplikowany i niejasny. Widać tu ambiwalencję ustawodawców (prawników) oraz zróżnicowane głosy pedagogów resocjalizacyjnych dotyczących „refor-mowalności" recydywistów nieletnich, zwłaszcza jeśli idzie o ciężkie przestępstwa. Niejasność i wątpliwości ujawniły się przy próbie reformy systemu resocjalizacji nieletnich już w 1992 r. (a nawet wcześniej).
— Młodzieżowy ośrodek adaptacji społecznej mieści się na jednym (per-misywnym) biegunie, natomiast zakład o wzmożonym nadzorze — na drugim, co także jest wyrazem tego, iż nie można uznać jednego typu (instytucji) zakładu za uniwersalny i w każdym przypadku efektywny. Różnicowanie — to przyszłość resocjalizacji.
— Efektywność resocjalizacji jest ciągle wątpliwa, choć zdaniem dyrektorów reforma resocjalizacji została oceniona jako dostateczna w 60%, niedostateczna w 20%, dobra w 10%, a działania resortu sprawiedliwości zostały uznane jako pozorowane w 70%, choć generalnie dostrzeżono poprawę. Przyszłość resocjalizacji zdaniem dyrektorów zależy od finansów oraz kadr. Wielu dyrektorów uznało, iż
nadzór centralny nad placówkami resocjalizacyjnymi jest zbędny, powinien dotyczyć tylko kwestii formalnych (kadra i finanse). Odpowiedzialność i pieniądze winny ściśle się łączyć. Stąd postulat większej autonomii dla kierownictwa zakładu.
— Postuluje się odejście, w miarę możliwości, od resocjalizacji instytucjonalnej na rzecz środków alternatywnych, w zgodzie z Konwencją Praw Dziecka oraz innymi międzynarodowymi pakietami praw i rekomendacjami Rady Europy (patrz: Rozdział 4.4. „Status obywatelski i prawa nieletniego w Polsce").
4.4. STATUS OBYWATELSKI I PRAWA NIELETNIEGO W POLSCE
4.4.1. OBYWATELSTWO I CZŁOWIECZEŃSTWO - DWA WYMIARY EGZYSTENCJI
Oczywistość bycia obywatelem określonego państwa jest tak naturalna, jak sam fakt narodzin, który konstytuuje jednocześnie naszą „oby-watelskość" jako cechę poniekąd przygodną. Słusznie bowiem powiedział niegdyś Monteskiusz, iż człowiekiem jest się z konieczności, podczas gdy Francuzem jedynie z przypadku. Obywatelskość i człowieczeństwo są dwoma ważnymi wymiarami ludzkiej egzystencji, przy czym, choć wydają się nierozdzielne, ich zakresy pojęciowe są przecież różne. Można wszak powiedzieć, że człowiekiem się jest, a obywatelem się bywa, czyli że rola obywatelska jest jedną z wielu w repertuarze tzw. teatru życia codziennego, do którego należy np. rola dziecka w rodzinie, kolegi, ucznia, pracownika, ojca, matki. Jednakże owa oczywistość obywatelska musi być potwierdzona urzędowo (instytucjonalnie) przez metrykę urodzenia, dowód osobisty czy inny dokument tożsamości: biologicznej, narodowej, obywatelskiej. Co więcej, można mieć obywatelstwo podwójne czy zwielokrotnione, tymczasem tego samego o „człowieczeństwie" osoby ludzkiej powiedzieć niepodobna, wystawiając świadectwo o jej „ludzkości" czy „nieludzkości". Nie można mówić o zwielokrotnionym „człowieczeństwie" czy przynajmniej podwójnym. Ono jest jedno, niepodzielne i zawsze dotyczy osoby ludzkiej, a nie np. jej organizmu czy narządu. Można wreszcie pozbawić kogoś obywatelstwa
albo nadać mu kolejne, podczas gdy „człowieczeństwo" nie może być odebrane albo nadane, tak jak określona godność urzędnikowi czy tytuł szlachecki.
Człowieczeństwo implikuje samo przez się godność, niezbywalność osoby ludzkiej jako wartości niewymienialnej na inne, niepowtarzalnej czyli mającej swą tożsamość. Inaczej mówiąc, tak rozumiane człowieczeństwo istoty ludzkiej (choć trąci to tautologią) jest wartością samą w sobie (autoteliczną). I właśnie z tego faktu wynikają przyrodzone prawa człowieka, które wszak należy odróżnić od stanowionych praw obywatela: dziecka, dorosłego, starca. Dziecko, jak twierdzą nie tylko pedagodzy, jest istotą ludzką, osobą w pełnym sensie tego słowa, choć biologicznie i emocjonalnie niedojrzałą, to jednak podmiotem ludzkim, mającym pełnię praw ludzkich, choć nie zawsze obywatelskich. Za ich realizację są odpowiedzialni rodzice lub opiekunowie, ewentualnie społeczność czy szerzej — państwo.
Problem praw (i tożsamości) dziecka pojawia się wraz z jego narodzinami. Jednak wyraźnie wysuwa się on na pierwszy plan, wówczas gdy dziecko nie spełnia oczekiwań społecznych, tzn. nie jest wystarczająco grzeczne, zdyscyplinowane, a instytucje socjalizacyjne i wychowawcze nie radzą sobie z nim, ponieważ nie wypełnia tzw. obowiązków. Choć się o tym przy okazji praw dziecka nie mówi, trzeba jednak pamiętać, że symetrycznie do praw istnieją także „zobowiązania" wynikające z „przywiązania" do określonej rodziny, jej systemu normatywnego, obyczajowego moralnego.
Wcześniej czy później pojawi się zagadnienie zakresu autonomii i swobody dziecka oraz jego kontroli za pomocą rozmaitych, mniej czy bardziej wyrafinowanych, form nacisku, przymusu czy przemocy. Widać to w sytuacjach, gdy notorycznie jest ono buntownicze, niepodległe, kłamliwe, ucieka z domu, angażuje się w przestępczość, popełnia czyny karalne. Czy z tego powodu zostaje pozbawione praw i przywilejów? Niektórzy rodzice działając dla dobra dziecka, próbują jakoś je osaczyć i ograniczają znacznie zakres jego praw, uciekając się do przemocy, dyscypliny niejako z rodzicielskiego obowiązku. Jeśli mimo wszystkich starań i prób dziecko nie zmienia swego postępowania, wymyka się spod kontroli rodziców i szkoły (ucieka z domu, wagaruje, angażuje się w działalność grup chuligańskich, podkulturowych), ingeruje aparat sprawiedliwości wraz ze swoim arsenałem środków, które z grubsza rnożna podzielić na: profilaktyczne, wychowawcze i poprawcze. Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich wymienia ich kilkanaście w sytuacji stwierdzenia czynu karalnego popełnionego przez nieletniego lub jego demoralizacji.
4.4.2. ZRÓŻNICOWANE STATUSY DZIECIŃSTWA
Młody człowiek w Polsce w zależności od tego, jaki akt prawny jest brany pod uwagę, może być traktowany bądź jako małoletni (kodeks rodzinny i opiekuńczy - od O do 18 roku życia), bądź młodociany (kodeks pracy lub kodeks karny), ewentualnie jako nieletni (ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich z 1982 r.). Nie ma zatem jednolitości pojęciowej, bowiem wskazane kodeksy są formułowane dla różnych celów. Są to kategorie, które się zazębiają. Proporcje ujednolicenia kategorii: dziecko — dorosły i wprowadzenia ich jako określeń obowiązujących nie znalazły, jak dotąd, uznania. Konwencja Praw Dziecka nie różnicuje nieletnich i młodocianych czy małoletnich, mówi po prostu o dzieciach.
Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich określa pojęciem „nieletni" trzy kategorie osób:
a) osoby w wieku do 18 lat, u których występują przejawy demoralizacji,
b) osoby w wieku od 13 do 17 lat, które dopuściły się czynu karalnego,
c) osoby w wieku do 21 lat, wobec których wykonywane są środki wychowawcze lub poprawcze (Czarnecka-Dzialuk, Wójcik 1993, s. 456). Zanim nieletni trafi do schroniska dla nieletnich czy pogotowia opiekuńczego, decyzję musi wydać odpowiedni sędzia. By jednak orzec zastosowanie określonego środka wychowawczego czy poprawczego, musi dojść do procedury postawienia dziecka przed sądem, a jest ona dość skomplikowana, choć określona w ustawie (np. postępowanie przygotowawcze itp.): przepisy dotyczące procedury rozpoznawania spraw dzieci, które popadly w konflikt z prawem karnym, znajdują się w powoływanej Ustawie (upn) [...] a poza tym Ustawa ta odsyła do przepisów kodeksu postępowania cywilnego (Kpc) i Kodeksu postępowania karnego (Kpk) (s. 50), jak również do szczególnych rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości, o czym wspominam wielokrotnie. Ta dziwna metoda stwarza wiele problemów samym prawnikom w rozumieniu tzw. całokształtu problemu (s. 50). Władza sędziego nad nieletnim jest dyskrecjonalna, czyli w zasadzie nieokreślona, istnieje wiele luk i sprzeczności w tych heterogenicznych aktach prawnych i dlatego nieustannie mówi się o zmianie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, ponieważ dotychczasowe jej nowelizacje okazują się niewystarczające.
Wszystko to sprawia, że nieletni, który staje przed organami wymiaru sprawiedliwości, może nie mieć wyobrażenia ani o tym, jaki będzie przebieg postępowania, ani o tym, co go może spotkać w trakcie i w końcowym wyniku postępowania (s. 50). Właśnie tak bywa, nie tylko na tym etapie postępowania, ale także w trakcie kierowania czy przenoszenia nieletniego z placówki do placówki, niekiedy bez uprzedzenia, uzasadnienia, nawet
w niespodziewanych okolicznościach, np. akurat się pojawił stosowny konwój i dla oszczędności, „przy okazji", dyrektor wydał szybkie, niekiedy niezbyt przemyślane, decyzje dotyczące transportu wychowanka.
4.4.3. PRAWA NIELETNICH W ROZPORZĄDZENIACH MINISTERIALNYCH
Podstawowe prawa nieletnich przed sądem to prawa do:
— traktowania w sposób sprzyjający poczuciu godności i wartości człowieka;
— domniemania niewinności i milczenia;
— poinformowania o zarzutach;
— pomocy w przygotowaniu swojej obrony;
— obecności rodziców i opiekunów;
— odwoływania się do wyższych instancji;
— ochrony prywatności;
— przesłuchania świadków.
Wszystkie te prawa z rozmaitych względów nie są respektowane ani w pełni, ani nawet w wystarczającym stopniu, otczym przekonują badania empiryczne cytowanych autorek i moje własne.
Nie może być sprzeczności między tzw. dobrem dziecka a interesem społecznym. Dobro dziecka przecież powinno być zbieżne, a nie rozbieżne z interesem społecznym, gdyż nie ma żadnego innego nadrzędnego interesu ponad dobro dziecka, w tym przypadku — nieletniego. Toteż sąd rozpatrując sprawę nieletniego zgodnie z ustawą, bierze pod uwagę osobowość nieletniego, a w szczególności wiek, stan zdrowia, stopień rozwoju psychicznego i fizycznego, cechy charakteru, a także zachowanie się oraz przyczyny i stopień demoralizacji, charakter środowiska oraz warunki wychowania nieletniego (art. 3 § 2 upn). Niemal każde słowo stanowi wielką niewiadomą i wątpliwość, bo terminy są niejasne, niezdefiniowane (s. 50), a co więcej - wynika z nich, że w zakres tzw. stanu osobowości wchodzi: wiek czy też stan zdrowia fizycznego.
Wszystko, co w konwencji dotyczy praw dziecka, powinno mieć pełne zastosowanie również do tzw. nieletnich przestępców, a zwłaszcza do nich, ponieważ gdy dziecko popełniając czyny karalne, trafia do „instytucji opieki całodobowej", jest narażone na liczne ograniczenia jego praw, co niejednokrotnie wykazały lustracje prowadzone przez rozmaite komisje do tego powołane. To, co dla prawników różnych narodów świata stanowiło odkrycie, było oczywistością dla pedagogów (prawem niepisanym). Biorąc pod uwagę fakt, że niekiedy dobre intencje (w formie prywatnych teorii wychowania) przyniosły więcej szkody niż pożyt-
ku, należy cieszyć się z tego, że po wielu latach konwencja została podpisana i jest wprowadzana w życie w wielu cywilizowanych krajach świata. Nasz wielki Janusz Korczak był przecież prekursorem „Prawa dziecka do szacunku", o które bezskutecznie walczył. Problem tkwi nie w tym, jakie te prawa są, ponieważ zostały określone w konwencji. Ważne jest to „w jakim zakresie są one realizowane" i co się robi w celu zagwarantowania ich realizacji właśnie w instytucjach izolacyjnych. Jak przekładają się one na język codziennych działań i możliwości ich egzekwowania przez nieletnich, izolowanych od naturalnych społeczności w placówkach zamkniętych, i które z praw oraz obowiązków są wyraźnie artykułowane i dlaczego akurat właśnie te, a nie inne?
Jak się rzecz przedstawia w najnowszych aktach wykonawczych, tj. w rozporządzeniach ministra sprawiedliwości z 19 maja 1997 r. (Dz.U. nr 8, póz. 361 i 362)? Wymienia się tam następujące prawa nieletnich/wychowanków do:
— opieki i ochrony przed przemocą;
— odpowiedniego standardu życia;
— ochrony zdrowia;
— pomocy psychologicznej i socjalnej;
— poszanowania godności osobistej i życzliwego traktowania;
— wykonywania praktyk religijnych i korzystania z posług religijnych;
— ochrony więzi rodzinnych;
— uczestnictwa w życiu zakładu i otrzymywania korespondencji;
— poszanowania prywatności;
— składania próśb, wniosków i skarg;
— „prawa" do znajomości własnych praw (co brzmi może nieco dziwnie, ale jest to niezbędny postulat).
Dodać wszak należy, że wiele z tych praw jest na co dzień realnie ograniczanych ze względu na izolacyjne czy prewencyjne funkcje instytucji (np. stosuje się zakaz utrzymywania kontaktu z określonymi kategoriami osób, istnieje możliwość dokonywania przeszukań, zatrzymania korespondencji i jej cenzurowania, zastosowania względem nieletnich -w sytuacjach zagrożenia zdrowia lub życia nieletniego lub innych osób
— środków przymusu bezpośredniego, takich jak np. obezwładnianie, kaftan bezpieczeństwa, pas obezwładniający). Przy całym szacunku dla pedagogiki z jej arsenałem łagodnych środków perswazyjnych wprowadza się możliwość zastosowania środków ostrych, silnej ręki, pojmowanej jako rzecz raczej wyjątkowa, a nie reguła czy metoda pedagogiczna. Każdorazowe użycie środków przymusu musi być uzasadnione i odpowiednio udokumentowane.
Symetrycznie do wspomnianego katalogu „praw" czy też uprawnień nieletniego istnieje wiele wyraźnie sformułowanych obowiązków/obligacji, z którymi niepodobna dyskutować:
_ uczestnictwo w procesie nauczania i wychowania;
_ przestrzeganie regulaminu zakładu, który nie może być sprzeczny z aktami wyższego rzędy (tj. z rozporządzeniami ministra sprawiedliwości, ustawą upn);
- przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na terenie zakładu;
- posłuszeństwo wobec przełożonych; _ dbałość o kulturę osobistą,
- przestrzeganie „norm współżycia społecznego";
- dbałość o stan zdrowia;
- wykonywanie prac porządkowych;
- zakaz opuszczania placówki bez zgody dyrektora;
- terminowy powrót z tzw. urlopów i przepustek (przepustki 3 dni,
urlopy do 60 dni).
Niewykonanie obowiązków jest obwarowane sankcjami, natomiast wzorowe ich wypełnienie — otoczone odpowiednim katalogiem nagród regulaminowych. Przy czym zachowano pewnego rodzaju proporcję między wagą kar i nagród, czego we wcześniejszych rozwiązaniach (rozporządzeniach wykonawczych) nie było. A więc jest to ewidentny postęp formalnoprawny.
Chodzi o to, by zagwarantować przewagę nagród (czynników redukujących napięcie) nad „bodźcami opresyjnymi" w sytuacji postrzeganej jako narzucona czy wymuszona, gdyż pobyt nieletniego w zakładzie tak na ogół bywa postrzegany.
4.4.4. WSZECHOBECNOŚĆ NACISKU, PRZYMUSU I PRZEMOCY
Jednakże instytucjonalny nacisk, przymus, a niekiedy i przemoc są wpisane w reguły organizacyjne wszystkich placówek opiekuńczych, wychowawczych i korekcyjnych - tzn. tych, w których zgoda dziecka na pobyt nie jest elementem niezbędnym, a umieszczenie w nich następuje z mocy prawa, które jednak - mimo że interes dziecka ma być interesem nadrzędnym — „postępuje czy działa często mechanicznie i na siłę", bez uwzględnienia zdania najbardziej zainteresowanego (np. w sprawach o adopcję, czy też rozwodowych itp.). Nie należy się zatem dziwić, że we wszelkich procesach socjalizacyjnych, a zwłaszcza resocjalizacyjnych mamy do czynienia z dyscyplinowaniem, chociaż system dyscyplinarno--izolacyjny już dawno został skrytykowany jako anachroniczny, anty-ludzki i antywychowawczy.
W nawiązaniu do M. Faucault można powiedzieć, że nawet przy zachowaniu pełni praw obywatelskich (praw człowieka, dziecka itp.) kontrola społeczna, wszechobecna władza dorosłych nad nieletnimi i mało-
letnimi ma sprzyjać kształtowaniu „podatnych ciał", uległych obywateli, ponieważ skala, przedmiot i modalność kontroli społecznej wskazują na to, że nacisk i przymus w wychowaniu jest nieprzerwany. Nawet drobne sankcje w stosunku do niewłaściwych zachowań towarzyszą młodym ludziom już od dzieciństwa, np. w przypadku spóźnienia się, niestarannego wykonywania rozmaitych czynności, niechlujstwa, braku higieny, braku zaangażowania się, gorliwości, niegrzeczności, nieposłuszeństwa itd. Jak wskazałem wyżej, przewidziano to także w tzw. obowiązkach wychowanka zakładu poprawczego, dbając właśnie o konformizowanie sposobów zachowania i myślenia wychowanka, który ma raczej słabe szansę egzekwowania swoich praw wobec totalnego zdeterminowania sytuacją opresyjną, w której się znalazł. Rodzice, nauczyciele i wychowawcy w swych „prywatnych teoriach wychowania" oraz placówki realizujące „ukryte programy represyjne" mają skłonność do postrzegania przede wszystkim obowiązków i powinności wychowanka, a nie jego tzw. przyrodzonych praw; a jeszcze ściślej rzecz ujmując, bardziej dbają o tzw. bezpieczeństwo wychowanków, społeczności czy własne, a nie o pełnię praw i autonomię. Zarówno w potocznych opiniach, jak i niektórych wychowanków ciągle jakby aktualizuje się przebrzmiała postawa wrogości wobec nieletnich sprawców czynów karalnych, których przede wszystkim należy „wziąć za pysk", „dać im w kość" itp., co przecież — choć jakoś zrozumiałe - jednak jest sprzeczne z literą i duchem ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, a także - ze zdrowym rozsądkiem. Wychowawca nie może „wymierzać sprawiedliwości", wyręczając sędziego, czy też być „katem", a wychowanek - ofiarą, lecz powinien być realizatorem intencji właśnie wychowawczych. Trzeba wreszcie uświadomić sobie, że w postępowaniu z nieletnimi nie o sprawiedliwość chodzi, ale o działanie naprawcze w trzech wymiarach: opieki (zaspokojenia potrzeb), wychowania (internalizacji wartości) oraz terapii (leczenia, wyrównywania szans, rekompensaty). Zakład poprawczy nie może być pojmowany jako „sprawiedliwa odpłata" społeczeństwa za krzywdy doznane od nieletniego sprawcy. Kto, jak nie osoba nieletnia, niedojrzała ma prawo do popełniania błędów życiowych, w tym — wykroczeń i przestępstw?
Oczywiście, że żaden kodeks nie formułuje prawa obywatela do popełniania przestępstwa, a raczej kodeksy karne wyraźnie określają sankcje za określony typ wykroczenia, czyli - go zakazują. Jeżeli jednak człowiek ma prawa do wolności (a z natury ma), to przecież może, ale nie musi popełniać przestępstw, a jeśli jest ścigany, ma prawo uciekać, a gdy jest już osaczony, ma prawo się bronić albo uciekać z miejsca odosobnienia. Analogicznie, wiele ofiar przemocy i przestępstw nie mogąc korzystać ze swych praw i swobód obywatelskich, czuje się pokrzywdzonych przez aparat wykrywania i ścigania przestępczości, np. z powodu przebiegu śledztwa, poniżających, podejrzliwych pytań; a przecież organa te robią to rzekomo dla „dobra sprawy" w celu wykrycia sprawcy, jednak efekty są niekiedy żałosne i odwrotne do zamierzonych, gdy np. w sądzie przestępca od adwokata dowiaduje się o miejscu zamieszkania ofiary i - jeśli działa z wolnej stopy - może ją zastraszyć czy wręcz szantażować.
4.4.5. PRAWA NIELETNIEGO A PODKULTURA PRZESTĘPCZA ZAKŁADU POPRAWCZEGO
Iluzoryczność rozpatrywanych praw człowieczych bywa tym większa, im gorsze są warunki ich egzekwowania lub realizacji - zwłaszcza tam, gdzie warunki organizacyjne środowiska w sposób niejako automatyczny prawa te ograniczają lub czynią niemożliwym ich respektowanie, nie tylko ze względu na złe intencje kadry kierowniczej czy personelu placówki. Sami pensjonariusze stwarzają tego typu ograniczenia poprzez tzw. zasady czy reguły podkulturowe; chodzi mi tu np. o „drugie życie" i tzw. nieformalną stratyfikację społeczną z towarzyszącym jej podziałem na „gitów i frajerów", którzy podlegają odmiennym kodeksom postępowania w obrębie — wydawać by się mogło — społeczności wychowanków (por. analogiczne zjawisko tzw. fali w wojsku itp.).
Zadziwiające, ale i prawdziwe jest to, że pensjonariusze placówek izolacyjnych (internaty, szpitale psychiatryczne, zakłady karne, poprawcze) wytwarzają w obrębie wspomnianej wcześniej podkultury własne prawo, własne zasady: „prawa ludzi", czyli gitów, i obligacje „frajerów", czyli obywateli drugiej kategorii, tzw. nieludzi. W tym swoistym „kodeksie etycznym" można wyróżnić wiele cennych i zgodnych z uniwersalnymi kodeksami etycznymi ustaleń dotyczących np. dbałości o tzw. godność czy honor człowieka, twardość, „charakterność", odporności na przeciwności losu, lojalność wobec własnej grupy (solidarność) (Ko-sewski 1985, s. 88). Wprawdzie mowa tu wyłącznie o przywilejach jednej tylko grupy, tzn. gitów, którzy przez stworzenie tej swoistej etyki chcą odzyskać poczucie kontroli nad własnym życiem i innymi, próbują (przez tzw. pozorne wartości) odzyskać własną godność czy tzw. człowieczeństwo. Gdyby tych praw surowo nie egzekwowali, nie utrzymaliby swojej dominującej pozycji poprzez wykorzystywanie procedur „bluzgania", „dołowania" i „prostowania" innych czy degradowania w postaci tzw. przecwelowania, co w konsekwencji prowadzi do redukcji statusu obywatelskiego do najniższego poziomu.
Tak więc warunkiem przestrzegania praw dziecka, czy szerzej - człowieka, w społecznościach izolowanych jest nie tylko dobra wola administracji, ale takie zaprojektowanie warunków bytowania i oddziaływania, by społeczność rozwarstwiona na tzw. grupy przywilejów nie neutralizowała przepisami własnej podkultury zamierzeń i intencji resocjalizacyjnych, naprawczych przy pełnym poszanowaniu praw nieletniego (dziecka).
W społeczeństwie demokratycznym nie ma obywateli pierwszej i drugiej kategorii, przynajmniej wobec prawa; w zakładzie poprawczym są obywatele - gici, obywatele - frajerzy, obywatele - cwele, i ten fakt akceptują wychowankowie tzw. poprawczaków, którzy poprzez smutne doświadczenia własne dotarli do takiej „prawdy życiowej", że nie ma sprawiedliwości z natury, jeśli się praw do niej nie wywalczy pięścią, zachowując milczenie i znosząc niekiedy upokorzenia, mimo że prawa człowieka stanowią inaczej. Wolą „legislację" własnej konstrukcji: gdzie władza ustawodawcza, sądownicza (dintojra) i wykonawcza należą do obywateli pierwszej kategorii, tj. „git-ludzi". Mimo że subkultury są metodycznie i systematycznie wypierane z zakładów poprawczych (czy wojska lub zakładów karnych), to oczywiste jest, że będą one ewoluować i powracać w swoistej „samorządności" i „samostanowieniu" w społecznościach, które są izolowane, zamykane i spychane na margines życia społecznego, w których wdrożenie praw człowieka i ich poszanowanie będzie zwykle problematyczne.
Działające od wielu lat rozmaite komisje lustracyjne, np. Rzecznika Praw Obywatelskich, Biura Kancelarii Senatu, ds. Reformy Resocjalizacji Nieletnich, stwierdzały wielokrotnie, że liczne prawa nieletnich są notorycznie łamane, a przemoc i brutalność, manifestowana wrogość wobec wychowanków zakładów poprawczych urosły do rangi metody wychowawczej. W takiej atmosferze rozpoczęła działalność reformatorska Komisja ds. Reformy Systemu Resocjalizacji Nieletnich (Pytka 1998).
4.4.6. POSTRZEGANIE PRAW NIELETNICH PRZEZ KADRĘ PEDAGOGICZNĄ
Jednym z efektów zainteresowania tym, co faktycznie się dzieje w zakładach dla nieletnich, jest obszerna praca A. Węglińskiego (1999), w której znajdujemy rozdział poświęcony postrzeganiu przez kadrę pedagogiczną (wychowawców) niektórych praw nieletniego w porównaniu z wychowawcami osób niepełnosprawnych (pedagogów rewali-dacyjnych).
Prawie wszyscy badani pedagodzy resocjalizacyjni opowiadają się za respektowaniem w pracy z nieletnimi następujących praw:
— prawa do poczucia bezpieczeństwa (97%);
— prawa do wyrażania własnych poglądów (96%);
— prawa do wsparcia ze strony wychowawcy (95%) (Węgliński 1999, s. 181).
Respektowanie praw młodzieży przez kadrę pedagogiczną
Tabela 19
|
Prawa
|
Pedagodzy resocjalizacyjni
|
Pedagodzy rewalidacyjni
|
Różnice rang R1-R2
|
||||
|
|
N
|
[%]
|
Rl
|
N
|
[%]
|
R2
|
|
1
|
Poczucie bezpieczeństwa
|
122
|
97
|
1
|
47
|
47
|
2,5
|
-1,5
|
2
|
Wyrażania poglądów
|
121
|
96
|
2
|
47
|
47
|
2,5
|
-0,5
|
3
|
Wsparcia ze strony innych
|
120
|
95
|
3
|
45
|
45
|
4
|
-1
|
4
|
Swobodnego rozwoju
|
117
|
93
|
4
|
43
|
43
|
5
|
-1
|
5
|
Podmiotowego traktowania
|
101
|
80
|
5
|
30
|
30
|
7
|
-2
|
6
|
Do indywidualności
|
98
|
78
|
6
|
37
|
37
|
6
|
0
|
7
|
Odpowiedzialności prawnej
|
85
|
67
|
7
|
15
|
15
|
9
|
-2
|
8
|
Równości z dorosłymi
|
59
|
47
|
8
|
27
|
27
|
8
|
0
|
9
|
Do samostanowienia
|
54
|
43
|
9
|
54
|
54
|
1
|
8
|
10
|
Do samostanowienia o karierze szkolnej
|
45
|
36
|
10
|
5
|
5
|
11
|
_j
|
11
|
Określoności czasu pobytu w placówce
|
22
|
17
|
11
|
7
|
7
|
10
|
1
|
12
|
Inne
|
2
|
2
|
12
|
0
|
0
|
12
|
0
|
Współczynnik korelacji
|
0,73
|
Źródło: A. Węgliński: Pedagogiczne uwarunkowania resocjalizacji nieletnich w zakładowych mikrosystemach wychowawczych. Analiza pedagogiczna. Wyd. UMCS, Lublin 1999. Maszynopis.
Ponadto można zauważyć, że ponad 90% tychże pedagogów uznaje (deklaratywnie) prawo nieletniego do swobodnego rozwoju, o ile to nie godzi w dobro innych; trochę mniej - bo 80% - do podmiotowego traktowania wychowanka oraz manifestowania własnej indywidualności, ale jedynie 17% wychowawców opowiada się za prawem do określoności pobytu wychowanka w zakładzie poprawczym; obecnie jest to czas nieokreślony.
Należy podkreślić dwie okoliczności: 1) badania prowadzono w zakładach poprawczych w czasie wdrażania reformy systemu; 2) nieco arbitralny zestaw branych pod uwagę praw. Dziwi wszak brak jedno-
litości poglądów w tych kwestiach pedagogów specjalnych (tzn. inny poziom akceptacji praw występował w grupie pedagogów rewalidacyj-nych — niższy, a nieco wyższy — u pedagogów resocjalizacyjnych, chyba bardziej świadomych tego, że prawo do poczucia bezpieczeństwa wychowanka jest jednym z najważniejszych, podczas gdy pedagodzy rewa-lidacyjni za najistotniejsze uznali prawo dziecka niepełnosprawnego do samostanowienia — 54% wypowiedzi). Natomiast zbieżność wypowiedzi w całości ocenianych praw przez jedną i drugą grupę pedagogów kształtuje się na poziomie współczynnika korelacji równego 0,73, czyli — dość wysoko.
Wyniki te trudno uznać za w pełni zadowalające, jednak w porównaniu z poglądami wychowawców sprzed 1989 r. na temat swobód i tzw. praw nieletnich różnią się zasadniczo na korzyść wyników obecnych. W ciągu kilku lat (tzn. w czasie ostatniego 10-lecia) zmieniła się zasadniczo mentalność i świadomość aksjologiczno-pedagogiczna pedagogów resocjalizacyjnych. Jednakże zmiany te oceniam jako zbyt powolne, wymuszone działalnością wspomnianych komisji oraz Komitetu Helsińskie-go. Od dawna bowiem, tzn. co najmniej od lat siedemdziesiątych, w pedagogice resocjalizacyjnej jako dyscyplinie humanistycznej (w wersji S. Jedlewskiego i Cz. Czapówa) są zawarte i nadal obowiązują tzw. zasady resocjalizacji pojmowane jako ogólne zalecenia metodyczne ugruntowane na bazie humanizmu i podmiotowego traktowania nieletnich, czyli na bazie aksjologii zorientowanej na dobro nieletniego, jego rozwój i optymalne uspołecznienie.
Zasady te są przecież tylko w inny sposób sformułowanymi prawami nieletniego poddawanego procesowi resocjalizacji poprzez:
a) terapię (zasada akceptowania i respektowania podmiotowości wychowanka);
b) wychowanie (zasada wielostronnego rozwoju osobowości i reedukacji);
c) opiekę (zasada wszechstronnej i perspektywicznej opieki oraz zasada wymagań - ucząca szacunku do osób pomagających i etyki wzajemności w kontaktach interpersonalnych).
W każdy program instytucjonalnego czy pozainstytucjonalnego wychowania o intencjach resocjalizacyjnych zasady te winny być „wmontowane" jako istotna warstwa oddziaływań, ukierunkowująca tę działalność. Jednakże do lat dziewięćdziesiątych oczywistość tych zasad, choć niekwestionowana w praktyce, była nieco zachwiana ze względu na nieadekwatność rozwiązań organizacyjnych i technicznych instytucji poprawczych. Jeszcze raz okazało się bowiem, że przepisy wykonawcze (zarządzenia i rozporządzenia ministerialne) są bardziej zobowiązują-
ce jako dyrektywy działania w sferze wychowania poprawczego niż nawet najbardziej słuszne modele resocjalizacji podawane jako oferty edukacyjne.
4.4.7. WAHANIA POLITYKI LEGISLACYJNEJ WOBEC NIELETNICH
Swoista eksplozja praw człowieka, dziecka, ucznia, niepełnosprawnych, mniejszości etnicznych pojawiła się w pewnym sensie jako konsekwencja przemian ustrojowych, tzn. na początku lat dziewięćdziesiątych. Kwestią główną pozostaje problem ich wdrażania i organizowania możliwości faktycznego zastosowania, zwłaszcza teraz, w dobie normatywnego chaosu kilku równolegle prowadzonych reform pogłębiających poczucie zagrożenia i bałaganu społecznego. W związku z tym podnoszą się głosy krytyczne, że współczesna młodzież ma za wiele swobód i możliwości w porównaniu z pokoleniem wychowanym w PRL, wobec tego należałoby traktować ją nieco surowiej, bardziej restrykcyjnie, dys-cyplinująco. Były już przecież próby, o szlachetnych intencjach, ograniczania swobód obywatelskich w stosunku do młodzieży (małoletnich); mało udanym, moim zdaniem, rozwiązaniem prewencyjnym była „Akcja Małolat" wymyślona i po raz pierwszy na dużą skalę rozwinięta w Radomiu (w 1998 r.). Podczas akcji w Radomiu policja wylegitymowała 288 nieletnich: 60 trafiło do izby wytrzeźwień, 15 odwieziono do domów, 2 trafiło do pogotowia opiekuńczego. Od stycznia do marca 1998 roku 105 nieletnich [...] 158 razy weszło w konflikt z prawem (Iwanicki 1998). Niezależnie od pro-filaktyczno-wychowawczego charakteru tej akcji istnieją również jej reperkusje negatywne, a mianowicie — była dla wielu osób stygmatyzująca i naruszała ich swobody obywatelskie, była prowadzona zbyt brutalnie i spektakularnie, przypomniała źle kojarzące się „łapanki", niekiedy Bogu ducha winnych młodych ludzi, a i tak nie docierała do istoty zła, czyli do poziomu dobrze zorganizowanej przestępczości młodzieżowej mającej swe oparcie w przestępczości dorosłych. Był to klasyczny przykład „walki z wiatrakami" i usuwaniem symptomów, a nie przyczyn czy źródeł zła (przyczyn strukturalnych), przy okazji zastosowano jakby reguły odpowiedzialności zbiorowej za „niegrzeczność" czy „brak zdyscyplinowania" młodego pokolenia.
Inny nurt restrykcyjny w myśleniu społecznym, nie tylko potocznym, to obniżenie wieku odpowiedzialności karnej z 16 do 15 lat (w sytuacji popełnienia ciężkiego przestępstwa nieletniego można wręcz potraktować jako dorosłego i zastosować względem niego, oprócz środka poprawczego, karę więzienia). Nie wdając się w ocenę tych faktów, wszak podkreślić należy, iż właśnie pojęcie odpowiedzialności jest wyjątkowo ważne
w rozwiązaniu kwestii swobód, praw i obowiązków nieletnich. W innych państwach tzw. granica wieku odpowiedzialności formalnoprawnej nieletnich stanowi też swoisty problem jurysdykcji i tzw. polityki kryminalnej i niekiedy bywa niższa (np. 14 lat) niż w Polsce. Uwzględniając przyspieszone tempo rozwoju współczesnej młodzieży, można bez ryzyka powiedzieć, że można byłoby jeszcze tę granicę obniżyć (tak jak to próbowano zrobić w czasach stalinowskich do 12 lat). Jednak tak naprawdę to przecież nie o to chodzi; kiedy się mówi o wieku, raczej należałoby przekierunkować dyskusję na kwestię tzw. odpowiedzialności moralnej, która ściśle jest powiązana z poziomem dojrzałości społecznej i emocjonalnej. Wiemy wszak dobrze, iż dorośli niekiedy nie uzyskują odpowiedniego poziomu tej dojrzałości, a cóż dopiero dzieci i młodzież? Jaka wynika z psychologii kształtowania się moralności dziecięcej, początkowo każdy jest amoralny (jego zachowania nie podlegają żadnym regułom moralnym w studium anomii moralnej). Dopiero w młodszym wieku szkolnym uzyskuje się tzw. moralność konwencjonalną (hetero-nomiczną), by w okresie adolescencji osiągnąć to, co się nazywa „autonomią moralną", tzn. taką zdolność poznawczą, emocjonalną i zacho-waniową, która pozwala jednostce przyjmować odpowiedzialność za własne czyny, za postępowanie wobec innych i samego siebie. Dziecko stosunkowo wcześnie potrafi rozróżniać, co jest złem, a co dobrem, ale nie zawsze jest na tyle odporne, aby nie ulec sytuacji pokusy — zwłaszcza gdy wychowywało się w biedzie, w opresyjnym środowisku społecznym, gdzie krzywda, wyzysk, kłamstwo, kradzieże były, czy są, na porządku dziennym. Trudno zatem obciążać dziecko „odpowiedzialnością" nawet moralną, nie mówiąc o prawnej, gdy nie mogło skorzystać ze swobód i praw mu przyrodzonych, a zwłaszcza z wolności (niemożność uwolnienia się od swych ciągle pijanych, zabiedzonych czy chorych rodziców, od presji działania kryminogennego środowiska najbliższej rodziny i sąsiedztwa, niemożliwość przekroczenia strukturalnych ograniczeń i determinacji środowiskowych i niekiedy biopsychicznych).
O odpowiedzialności można sensownie mówić jedynie wtedy, gdy istota staje się podmiotem, a nie przedmiotem manipulacji prawnych, opiekuńczych czy innych, wtedy kiedy sama będzie mogła podjąć przypisaną jej odpowiedzialność, ewentualnie odrzucać ją, gdy nie widzi związku własnych zachowań ze złem, które spowodowała. Wielokrotnie analizując tzw. zachowania wyjątkowo okrutne, psychopatyczne, zauważa się u agresorów brak postrzegania związku przyczynowo-skutkowe-go (między aktem przestępczym a poczuciem winy) i odpowiedzialności moralnej.
Dlatego też, jeśli rozwija się ruch obrońców praw człowieka, to tym silniej powinien być wzmacniany przez stosowną edukację ku wolności.
Jedynie człowiek wolny (w swych aktach mentalnych i decyzyjnych) może być rzeczywiście odpowiedzialny. Teza podstawowa jest taka: ucząc praw i uświadamiając swobody i uprawnienia obywatela, uczymy się jednocześnie zobowiązań i brania odpowiedzialności za siebie i własne czyny. Internalizacja praw człowieka sprzyja umocnieniu mechanizmów kontroli wewnętrznej, czyli - sumienia wrażliwego na krzywdę, ból, cierpienie innych a więc — na niepewność, ograniczenia bliźniego.
Warunkiem większej świadomości moralnej (wrażliwego sumienia) jednostek i społeczeństwa jest zatem swoboda i wolność wyborów — realnych, prawdziwych, nie wymuszonych sytuacjami czy determinacjami ekonomicznymi lub biologicznymi. Pakiety praw (swobód i wolności obywatelskich) sprzyjają więc w konsekwencji rozwojowi człowieka, jego zdolności do samostanowienia, przyjmowania odpowiedzialności, a nie jej zrzucania, a więc pośrednio edukacja do wolności spełnia funkcje prewencyjnie i osobotwórcze. Jak wspominałem wcześniej, tylko osoba, podmiot świadomy praw i obowiązków może wyzwania obywatelskie podjąć, przy założeniu, że nie jest niewolnikiem państwa czy innej autorytarnej instytucji, która traktuje go instrumentalnie.
Prawa i wolności obywatelskie chronią jednostkę ludzką, obywatela przed zakusami anonimowych kolosów, takich jak właśnie państwo, władza, rynek, autorytarne ideologie, ukazujące nicość czy małość jednostki wobec społeczeństwa, zgodnie z ideą poematu Majakowskiego: „jednostka niczym - jednostka zerem". Kwestią ciągle powracającą pozostaje, jak wyegzekwować to, co deklaratywnie państwo nam winno i jak zachować poczucie wolności wobec potęgi władzy i pozostać „człowiekiem" w sytuacji osamotnienia, izolacji czy uwięzienia?
Jeśli bowiem zauważa się asymetrię w relacji obywatel - państwo w płaszczyźnie swobód i wolności, jeśli zachodzi sytuacja egzekwowania zobowiązań od państwa i jego agend socjalnych, edukacyjnych, prawnych na niekorzyść obywatela, to sam obywatel jest jakość „ułomny" w takim stopniu, jak ułomne i zakłamane jest wspomniane państwo wraz z jego prawami i nieudolnymi instytucjami gwarantującymi to i owo „na niby", za cenę uległości obywatelskiej, gdyż „nieposłuszeństwo obywatelskie" bywa zwykle mało efektywne. Prawdziwie obowiązujące, bez wyjątku, w stosunku do wszystkich obywateli, są chyba jedynie prawa dynamiki Newtona, cała reszta — podlega licznym wyjątkom. Jeżeli konsekwencją praw człowieka nie są tzw. wiążące wzory zachowania (Ehrlich 1995) realizowane w codziennym życiu: wolnych i uwięzionych, chorych i zdrowych, sprawnych i niepełnosprawnych, będą tylko, mówiąc językiem ewangelicznym, „miedzią brzęczącą i cymbałem brzmiącym" kulawego obywatelstwa.
4.4.8. NIELETNI JAKO OFIARA
Mówiąc o nieletnich popełniających czyny karalne, niepodobna nie wspomnieć o małoletnich i nieletnich ofiarach przestępstw, czyli o drugiej stronie medalu, a więc o nauce zwanej wiktymologią. Zanotujemy zatem, że nieletni popełniający czyn naganny bywa niejednokrotnie ofiarą swego kryminogennego środowiska, czyli - własnej dyssocjalności. Niekiedy znów jego aktywność przestępcza bywa wymuszana i powodowana przemocą wewnętrzną, rodziną, np. bywa zmuszany do kradzieży na rzecz wyżywienia czy częściej „zorganizowania" środków na utrzymanie swych patologicznych rodziców czy małoletniego rodzeństwa itp. Mimo że, jak wynika z Konwencji Praw Dziecka, ma przecież szereg rozmaitych praw, to jednak rodzina mu ich nie gwarantuje. Jego przestępstwo bywa efektem trudnej sytuacji życiowej, z definicji chorobliwej, która nigdy nie powinna mu się wydarzyć, bo jest przecież dzieckiem z pełnią swych przyrodzonych praw. Jednakże z licznych badań nad przemocą stosowaną wobec dzieci przez rodziców wynika, że dziecko (małoletni) bywa nader często przedmiotem brutalnej przemocy czy mniej lub bardziej jawnych form agresji i przestępczości ze strony dorosłych (przymus pracy, kazirodztwo, molestowanie seksualne, pobicia, syndrom dziecka maltretowanego itp.). I chociaż ostatnio wiele zrobiono dla ochrony praw dziecka, powstało sporo instytucji pozarządowych, program rządowy „Przeciw przemocy", to zjawisko nadal jest żywe, choć trudno przeceniać działalność „niebieskiej linii" czy nie doceniać tego, czego już dokonano. Niemniej jednak w każdym przypadku dziecka skrzywdzonego przez dorosłych, los, okoliczności mamy do czynienia z jakąś formą zdegradowanego człowieczeństwa, którego leczenie jest trudne i kosztowne (jak wszelkie programy reeduakcyjne, rehabilitacyjne czy resocjalizacyjne). W tym zakresie również rozwijanie edukacji obywatelskiej, rozpowszechnianie praw dziecka, promocja zdrowego i szczęśliwego dzieciństwa w środowisku naturalnym dziecka, dziecka zagrożonego czy „dziecka ulicy" (program taki rozwija KKWR z bardzo dużym powodzeniem w Warszawie) wydają się ze wszech miar przydatne, ale nie są w pełni wystarczające. Dzieje się tak między innymi dlatego, że działania te przypominają łatanie dziur, kompensowanie niedostatków, czyli mają charakter obronny, a nie ofensywny, konstruktywny, tzn. taki, który wychodząc od ochrony praw dziecka, ma na celu zapewnienie mu komfortu fizycznego, psychicznego i socjalnego, kształtowanie tzw. do-brostanu rodzinnego środowiska wychowawczego, co byłoby w pełnej zgodzie z prawami dziecka określonymi w konwencji, a także przez zasady pedagogicznego postępowania z dziećmi i młodzieżą, wypracowane przez pedagogów specjalnych.
4.4.9. ZESTAWIENIE FAKTÓW I POSTULATÓW
Wychodząc od faktu, że Konwencja Praw Dziecka została podpisana i przyjęta przez rząd RP 30 kwietnia 1991 r., a przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 20 listopada 1989 r. (czyli nieco wcześniej), można i trzeba dostosować wiele dotychczas istniejących rozwiązań prawnych do standardów światowych, mając świadomość, że zachodzą istotne różnice między deklaracjami i faktami, między tym, jak ma być w sensie normatywnym, jak jest (badania, lustracje) a tym, co postulowane w sensie doskonalenia, reformowania istniejącej rzeczywistości. Istniejące piśmiennictwo i już zaistniałe zmiany czy też trwające prace nad wdrożeniem dają obraz wysoce niespójny, rozmyty i niepokojący. W związku z tym dokonałem próby zestawienia najważniejszych (w opiniach teoretyków i praktyków) praw dziecka (nieletniego), by uchwycić normatywny i faktyczny status obywatelski nieletniego poprzez pryzmat ról oraz instytucji ingerujących w życie od urodzenia aż do tzw. dorosłości (tabela 20).
Jak wynika z zestawienia, liczne prawa dziecka, ucznia, pacjenta oraz podejrzanego — nieletniego są realizowane w mało udolny sposób. Są wprowadzone z dużymi oporami przez określone środowiska. Świadczy to wszystko o dość dużym oporze w przyznaniu pełnego podmiotowego statusu nieletniemu; jeszcze wiele pracy legislacyjnej oraz organizacyjno--technicznej należy wykonać, aby przybliżyć się do postulowanych (deklarowanych) standardów. A przecież już wykonano pracę znaczącą, która - jak można wnosić - będzie miała, i ma, wpływ na przebieg socjalizacji, wychowania, leczenia zarówno w środowisku otwartym, jak i zamkniętym osób małoletnich i nieletnich.
Edukacja obywatelska obejmuje nie tylko kształcenie umysłowe czy formowanie postaw społecznych dzieci i młodzieży, ale również postaw ludzi dorosłych, zwłaszcza przedstawicieli tzw. kontroli społecznej, którzy niejako z definicji zawłaszczają znaczą część swobód nieletnich, uznając to za zupełnie naturalne i oczywiste ^ (rodzice, policjanci, sędziowie, prokuratorzy, katecheci, lekarze). Jeśli przyjąć, że kompetencje obywatelskie są nabywalne i wzrastają wraz z wiedzą, dobrą wolą i umiejętnym podejmowaniem decyzji, to należałoby podkreślić, że wzrost tych kompetencji jest zauważalny, ale jeszcze niewystarczający. Można powiedzieć, że dzięki rozwiniętej akcji informacyjnej pierwszy (elementarny) poziom edukacji obywatelskiej został osiągnięty (tj. uświadomienie praw i obowiązków; egzekwowanie i wydawanie praw — to etap drugi). Jak starałem się wykazać, jest wiele do zrobienia dla obu stron procesu społecznej edukacji (dorosłych i samych zainteresowanych, tj. nieletnich). Stąd wnoszę, że nieletni pozostaje nadal obywatelem drugiej kategorii (co pogłębia
Tabela 20
Prawa dziecka: wdrożenia i postulaty
Role instytuqi (kontrola społeczna)
Postulaty normatywne (pakiety praw)
Realizacja (fakty, ustalenia)
Optymalizacja (propozyqe, usprawnienia)
l
Rodzina (prawa dziecka w rodzinie)
Do tożsamości biologicznej i obywatelskiej.
Wyrażania własnej woli i podejmowania decyzji. Do życia bez przemocy. Do informacji. Standardu życia (bycia)
Zastosowanie ograniczone. Ograniczone tradyqą oraz koncepq'ą wychowania „w posłuszeństwie". Ograniczone w kwestiach religii i seksu.
Zupełna fikcja przy trudnościach ekonomicznych rodziny, patologii społecznej itp.
Ścisłe ustalenie terminów: władza-piecza rodzicielska.
Określenie autonomii dziecka w przepisach kc, kro, kpc.
Zmiana koncepcji: dziecko — przedmiot prawa na podmiot prawa. Zmiana definicji „interesu dziecka". Wprowadzenie zakazu stosowania przemocy (art. 95 kro)
Szkoła (prawa dziecka w środowisku edukacyjnym, kształcącym ogólnie i zawodowo)
Do edukaq'i publicznej i bezpłatnej. Do wyrażania własnej opinii. Do swobody wypowiedzi i infor-maq'i.
Do poszanowania godności ucznia przy ustalaniu reguł dyscypliny w szkole.
Do jawnej, umotywowanej oceny. Do życzliwego, podmiotowego traktowania w procesie dydaktyczno--wychowawczym
Pełne zastosowanie - z niewielkimi wyjątkami.
Praktycznie ograniczone, deklaratywne.
Zastosowanie ograniczone ze względu na odrębność statutów szkolnych (np. w szkołach wyznaniowych). Ograniczone w przypadku próby odwołania się do komisji z powodu zaniżonej oceny.
Ograniczone przez system ocen i konieczność „stratyfikaq'i" w klasie
Dostępność do szkół zróżnicowana — ujednolicić dostęp dla dzieci wiejskich. Opinie kontrowersyjne, nie powinny mieć wpływu na oceny szkolne. Wprowadzenie zakazu poniżania ucznia, także przez prospołeczność uczniowską. Wprowadzić do komisji przedstawiciela ucznia.
Statuty szkół powinny raczej rozszerzać prawa, a nie je zawężać i nie nakładać dodatkowych obowiązków nie przewidzianych aktami wyższej rangi
Szpital, służba medyczna (prawa dziecka jako paq'enta)
Do świadczeń medycznych, stosownie do stanu wiedzy i potrzeb pacjenta.
Do zgody na interwenq'ę medyczną (np. psychiatryczną). Do leczenia w warunkach odpowiednich do wieku. Do ochrony „stanu psychicznego"
Zastosowanie ograniczone, zwłaszcza w okresie* dorastania. Ograniczone w warunkach izolacji lub przymusowego internowania. Ograniczone (warunki w szpitalach są rozmaite, a zwłaszcza w tzw. izbach chorych w zakładach zamkniętych).
Ograniczone ze względu na brak jednoznacznych regulaq'i prawnych
Uściślić w tym względzie prawa młodzieży w wieku 15-18 lat. Nigdy nie należy traktować środków medycznych jako substytutu resocjalizacji. Zagwarantować odpowiedni poziom serwisu medycznego w zakładach dla nieletnich (poprawczych i wychowawczych). Ograniczyć dostępność osób postronnych do akt, stygmatyzujących dziecko jako dewianta
Aparat sprawiedliwości (prokuratura, sądy, poliq'a) prawa nieletniego popełniającego czyny karalne lub zdemoralizowanego
Do traktowania nieletniego w sposób sprzyjający jego godności i wartości jako osoby.
Do domniemania niewinności (prawo do milczenia). Do informowania o zarzutach. Prawo do pomocy w przygotowaniu własnej obrony.
Do obecności rodziców i opiekunów. Do przesłuchania świadków
Ograniczone, brak zobowiązania sądu do wyjaśniania przysługujących nieletniemu praw.
Sąd może poinformować szkołę o zarzucie lub inne organa pozasądowe. Brak odpowiednich regulaq'i w upn. Zastosowanie ograniczone; obowiązek mówienia prawdy jest w sprzeczności z prawem do obrony w procedurze cywilnej. W zasadzie realizowane. Brak obowiązku obecności obrońcy, jego mała aktywność. Realizowane rzadko, brak konkretnych norm prawnych. Bardzo ograniczone, gdyż nieletni może być usunięty z sali rozpraw
Wprowadzenie ograniczenia dyskreqo-nalnej władzy sędziego sądu rodzinnego. Określić jasno cel wymiaru sprawiedliwości: „dobro nieletniego" czy „demoralizacja".
Wprowadzić odpowiednie regulaminy zgodne z postulatami Komisji ds. Reformy Resoq'alizaqi Nieletnich. Ujednolicić granice wieku odpowiedzialności karnej.
Wprowadzić zasadę określoności długości pobytu w placówce resoqalizacyjnej. Wprowadzić regulaq'ę prawną. Zwiększyć repertuar środków oddziaływania na nieletniego. Ustalić reguły obecności opiekunów prawnych zarówno w procesie, jak i w przebiegu resocjalizacji __
i tak słabą jego kondycję), jest obywatelem „niepełnym" wobec prawa i rozmaitych publicznych instytucji, a jego „człowieczeństwo", o które tak dobijają się rozmaite instytucje i komitety obronne, jest ciągle człowieczeństwem zredukowanym, minimalnym, zdegradowanym, niekiedy do poziomu najniższego, tj. biernego wykonawcy poleceń, zaleceń, postulatów, przeciwko czemu się buntuje i co dodatkowo jest czynnikiem kryminogennym.
Biorąc pod uwagę fakt, że większość przedstawicieli kontroli społecznej (funkcjonariuszy państwa) należy ideologicznie czy aksjologicznie do poprzedniej epoki, należałoby mówić dzisiaj o reedukacji obywatelskiej, pojmowanej jako odmiana „resocjalizacji", w zakresie kształtowania postaw i ról społecznych poprzez tzw. internalizację wartości leżących u podstaw praw człowieka, praw dziecka. Wszak skuteczna resocjalizacja to przecież dobrowolność w przyswajaniu, zaakceptowaniu danej normy jako własnej i obowiązującej. Zatem centralnym problemem wspomnianej reedukacji (nowej edukacji) w „państwie prawnym i społeczeństwie obywatelskim" jest przyjęcie aksjologii ideologii o nadrzędnej wartości człowieka jako podmiotu, jego godności jako osoby ludzkiej, co przecież nie od dziś sugerowały, i sugerują, rozmaite koncepcje personalizmu czy „uniwersalizmu etycznego" w przeciwieństwie do krytycznego postmodernizmu.
W 1999 r. minęła 10 rocznica przyjęcia przez narody zjednoczone Konwencji Praw Dziecka, jednocześnie mija 20 lat od ogłoszonego (w 1979 r.) Roku Dziecka w setną rocznicę urodzin Janusza Korczaka (1879-1942). Mija też 70 lat od opublikowania Prawa dziecka do szacunku (1929) przez tego znakomitego prekursora uprawnień i podmiotowości dziecka jako osoby. W 50-lecie Jego śmierci Jadwiga Bińczycka, działając z ramienia Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka i Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej, zorganizowała konferencję, która zaowocowała książką, będącą pod wieloma względami „odkrywczą": Prawa dziecka. Deklaracje i rzeczywistość. Odbyło się przez minione dziesięć lat wiele spotkań, sympozjów, konferencji, wykonano wiele gestów odświętnych, ale i codziennych. Ale czy to wszystko cokolwiek zmieniło realną sytuację dzieci w tym dziesięcioleciu? I tak, i nie. Nadal umiera codziennie dziesiątki tysięcy dzieci z głodu, wycieńczenia, chorób, wskutek wojen, kataklizmów itp., mówię oczywiście o skali światowej. Są nadal dzieci eksploatowane przez dorosłych — nadużywane, wykorzystywane, sprzedawane, maltretowane i zabijane. Nie ma więc powodów do satysfakcji. A jednak są przecież pewne oznaki zmian legislacyjnych i mentalnych w świadomości wielu narodów - sygnatariuszy Konwencji Praw Dziecka. Wiele krajów wykonało wysiłek dostosowania praw
krajowych do konwencji międzynarodowej i nie są to całkowicie ruchy upozorowane, choć daleko jeszcze do ideału. Jednakże z trudem tworzony przez ponad dwadzieścia lat etos prawa dziecka zaistniał i przeniknął do potocznego myślenia ludzi, głównie dzięki inicjatywom organizacji pozarządowych z całego świata, i stał się elementarzem etycznym postępowania z dziećmi i wobec dzieci. Mimo licznych kontrowersji i zastrzeżeń prawa dziecka są wreszcie obowiązującym standardem nie tylko etycznym (bo to zaledwie minimum), ale także obowiązującym aktem normatywnym, podstawą roszczeń i powinności obywatelskich dziecka. Dzieci nie brały udziału w konstrukcji poszczególnych artykułów konwencji, i to z pewnością nie podobałoby się Korczakowi.
Pierwszy krok został wykonany, drugi - polega na wdrożeniu postanowień konwencji nie tylko poprzez zmianę litery prawa krajowego, gdyż to się już dokonuje, ale także poprzez stworzenie warunków „re-alizowalności" jej wymagań przez społeczeństwa poszczególnych krajów. Idzie tu o szeroką akcję edukacyjną, socjalną i ekonomiczną na rzecz dzieci i młodzieży, które przecież w kolejnym dziesięcioleciu staną się dorosłymi, czyli o przeorientowanie polityki na cele długodystansowe uwzględniające potrzeby, prawa i obowiązki dzisiejszej młodzieży.
Obecna polityka wobec tzw. nieletnich popełniających czyny karalne jest stosunkowo chwiejna. Z jednej strony istniejąca ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich wydaje się dość liberalna, co — jak wykazywałem — nie jest wcale oczywistością (ale zasadniczo ma intencje wychowawcze, a nie karnistyczne) i ona reguluje postępowanie z nieletnimi przestępcami, których jest, jak mówi się z drugiej strony, coraz więcej, są coraz groźniejsi, niebezpieczni i wyjątkowo cyniczni. Stąd pojawia się tendencja do radykalnych zmian w zakresie postępowania z nieletnimi. Są głosy domagające się surowego karania i sankcjonowania zachowań niezgodnych z prawem, traktowania ich tak jak dorosłych albo jeszcze surowiej, bo przecież dorosłym przestępcom powodzi się zbyt dobrze. Może i jest w tym jakaś racja, najczęściej krótkotrwała przedwyborcza, bo poczucie zagrożenia społecznego jest duże. Jednakże systemy dyscyplinarne, reżim i rygor, jak to po stokroć wykazano, nie nauczą ani młodzieży, ani dorosłych, że „rządzą nami prawa", a nie po prostu kapryśni ludzie: politycy, sędziowie, nauczyciele, rodzice czy mówiąc językiem nieletnich „git-ludzie". Te wahania orientacji karnoprawnych przypominają dokładnie tzw. wahadło Foucaulta czy sinusoidalną zmienność nastrojów społecznych, uzależnionych od poczucia bezradności, zagrożenia czy zwykłego propagandowego zastraszania. Obecność Konwencji Praw Dziecka w Polsce tę labilność prawno-poli-
tyczną wyraźnie stabilizuje i zmusza ewentualnych reformatorów do poszukiwania optymalnych, innych rozwiązań niż zakład karny, obóz pracy czy zakład poprawczy o wzmożonym rygorze (nadzorze).
Kilka lat wcześniej, charakteryzując status obywatelski nieletniego, napisałem, że oscyluje on między „pozycją księcia i żebraka", tzn. niekiedy dziecku wolno wszystko, innym razem - nic: dziecko bywa ofiarą, ale i katem! Z pewnością nie jest to sytuacja normalna i należy ją przezwyciężyć, normalizując prawa człowieka bez przymiotnikowych specyfikacji (Pytka 1993).
Normalizacja statusu obywatelskiego dziecka powinna obejmować kształtowanie warunków i stworzenie gwarancji, w których dziecko nie może być ani małym księciem z cechami tyrana, ani też żebrakiem skamlającym o kawałek chleba, tak jak „dzieci ulicy", których pełno na skrzyżowaniach wielkich ulic w dużych aglomeracjach - dodaję dzisiaj. Książęta bywają najczęściej tylko w bajkach, natomiast żebrzące dzieci wrosły jakoś „naturalnie" w pejzaż wielkomiejskiego zgiełku i gwaru. Jest ich znacznie więcej teraz niż onegdaj. Stały się one prawie że trwałym elementem naszego „społeczeństwa obywatelskiego".
Mimo pesymistycznego wydźwięku powyższego tekstu należy wszak zauważyć, że jednak generalnie w skali makro Konwencja Praw Dziecka przyjęta przez Polskę dopiero w 1991 r. wzmocniła i urealniła wiele umownych (konwenansów) praw dziecka. Pomogła w wyklarowaniu sytuacji niektórych kategorii dzieci i młodzieży w sensie obywatelskim, uczuliła władzę i kontrolę społeczną na takie kwestie, jak: przemoc wobec dziecka, swoboda wypowiedzi ucznia w szkole, ochrona przed alkoholizmem i narkotykami, dochodzenie przez dziecko swoich spraw przed aparatem sprawiedliwości, np. przeciwko dorosłym (często rodzicom), zmusiła kilka resortów, zwłaszcza Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Edukacji, do zachowań reformatorskich lub parareformatorskich czy do przedefiniowania własnej pozycji wobec dzieci i młodzieży. Ale jak widać z dokonanego przeglądu, to wszystko mało wobec ambicji pedagogiki emancypacyjnej, choć nieco więcej z punktu widzenia ideologii, która legła u podstaw Konwencji Praw Dziecka.
Mówiąc o prawach dziecka, należy się zastanowić nad ich ogólną naturą i nad podstawami, które legły u podłoża ich konstrukcji, a także nad ich rolą w procesie wychowania, kształtowania i rozwoju młodych ludzi. Po upadku rozmaitych autorytetów, ideologii i utopii, po okresie pewnej pustki aksjologicznej, wynikającej z fałszywości czy hipokryzji tychże, prawa dziecka są próbą odbudowania wielkości człowieka poprzez odwołania się do kwestionowanych niegdyś „praw natury" (pra-
wa naturalnego) na rzecz prawa stanowionego „z ludzką twarzą". Można przypuszczać, iż filozofia praw dziecka wynika m.in. stąd, że zaistniała jakaś dziwna potrzeba „sakralizacji człowieka" jako osoby ciągle niepełnej i niekompletnej, dążącej do transcendencji, do transgresji, do przekraczania własnych ograniczeń, a zwłaszcza do wyeliminowania warunków produkujących zło nieodłączne od ludzkiego bytu. Istota praw dziecka - to ograniczenie ekspansji zła, które - o ile może dotykać ludzi dorosłych - w żadnym sensie nie powinno ocierać się o niewinne z definicji istoty ludzkie, dzieci - podstawę i nadzieję przetrwania gatunku ludzkiego na Ziemi. Prawa dziecka stanowią więc współcześnie podstawę wszelkiej aksjologii i teleologii pedagogicznej, nawet w koncepcjach „antypedagogiki", nie mówiąc już o podejściach klasycznych. Ich sens najogólniejszy zawiera się w uznaniu „świętości" życia dziecka i jego istnienia jako podmiotu — osobowego bytu niezawisłego od przygodnych determinacji biologicznych, etnicznych, kulturowych itd. Można je uznać za próbę rekompensaty za wszelkie doznane przez dzieci krzywdy i niesprawiedliwości dziejowe oraz obyczajowe wobec nich uczynione przez dorosłych. Mówiąc językiem teologicznym, są próbą przebłagania za przerzucany na nich grzech pierworodny ich rodziców i praojców, gdyż ciężar istnienia w warunkach zatrutego środowiska, gór śmieci i toksyn pozostawionych przez poprzednie pokolenia spada, i niechybnie spadnie, na dzisiejsze dzieci, których przyszłość jest ciągle problematyczna.
4.4.10. PODSUMOWANIE
1. Skoro prawa dziecka zostały przyjęte jako obowiązujące przez narody zjednoczone oraz ratyfikowane przez wiele krajów, należy zadbać o ich egzekucję, czyli - możliwie pełne ich wdrażanie.
2. Proces stosowania prawa zgodnie z literą i duchem jest zawsze długofalowy i przebiega opornie, zwłaszcza przy uwzględnieniu narodowych osobliwości prawnych, obyczajowych, moralnych czy religijnych. W Polsce sprawa jest nieco skomplikowana. Status obywatelski (prawny dziecka) jest dość niejasny i nieokreślony, a prawodawstwo polskie posługuje się trzema kategoriami: „małoletni, „nieletni" i „młodociany", co powinno być ujednolicone ze względów formalnych i merytorycznych.
3. Mimo faktu przyjęcia Konwencji Praw Dziecka sytuacja dzieci i młodzieży w wielu instytucjach państwowych tzw. opieki całodobowej (domy dziecka, pogotowia opiekuńcze, zakłady wychowawcze, i poprawcze) nie daje i nie zapewnia pełni praw dziecka przez
stosowanie tzw. przemocy strukturalnej wpisanej w działalność tychże instytucji. Zarówno przerost swobód jest niekorzystny, gdyż prowadzi do chaosu i anarchii, jak i liczne ograniczenia praw i nadmiar obowiązków, ponieważ powodują degradację człowieczeństwa i zubożenie dzieciństwa małoletnich pensjonariuszy wspomnianych instytucji.
4. Sytuację wdrażania praw dziecka w placówkach korekcyjnych dla nieletnich przestępców komplikuje obecność tzw. drugiego życia, czyli — swoistej podkultury i nieformalnej stratyfikacji społecznej, w której wyodrębnia się zróżnicowane statusy i pozycje „obywatelskie"; są wśród nich takie, którym nie przysługują żadne prawa i przywileje. Podkultura jest zatem wszechwładna i paraliżuje prawidłowo kształtowane zachowania i postawy społeczne nieletnich lub w dużym zakresie naturalizuje pozytywne efekty oddziaływań resocjalizacyjnych.
5. Na podstawie dostępnych nam źródeł należy stwierdzić, że w ostatnich ośmiu latach od przyjęcia Konwencji Praw Dziecka znacznie wzrosła świadomość obowiązywania tych prawa w przypadku pedagogów rewalidacyjnych i resocjalizacyjnych, jak wskazują badania A. Węglińskiego (1999).
6. Warunkami pełniejszego wdrażania praw dziecka w środowiskach zarówno instytucjonalnej, jak i pozainstytucjonalnej resocjalizacji są:
— Stworzenie pozytywnego klimatu społecznego i orientacja na wartości demokratyczne, rozwijanie cech tzw. osobowości samoreali-zującej się.
— Skonstruowanie wielu przepisów wykonawczych stwarzających gwarancję organizacyjnego usunięcia z edukacji rozmaitych form nacisku, przemocy i przymusu.
7. Nawet nie wnikając zbytnio w naturę „praw dziecka", ich filozoficz-no-antropologicznego podłoża, można zauważyć, że są one wyrazem „uświęcenia", swoistej sakralizacji dziecka jako osoby ludzkiej, wobec której należy zastosować wszelkie gwarancje ochrony przed imma-nentnym złem, które można spotkać, i spotyka się, w świecie coraz mniej zrozumiałym i zagrożonym totalną katastrofą ekologiczną przygotowaną (przygotowywaną od stuleci) przez pokolenie ludzi dorosłych tracących nader często kontrolę nad swymi impulsami popędowymi oraz irracjonalnymi. Prawa dziecka w wymiarze międzynarodowym mogą być rozumiane również jako globalna próba przywrócenia dzieciństwa — zagubionemu w gąszczu zawirowań dziejowych i klęsk — gatunkowi ludzkiemu, któremu nieustannie grozi nihilizm moralny lub ślepy dogmatyzm jako dwa druzgocące skrajne światopoglądy.
8. Wdrażanie w możliwie szerokim zakresie praw dziecka daje mu szansę optymalnego rozwoju indywidualnego i społecznego, nadzieję i możliwość rozwinięcia cech osoby samorealizującej się w świecie wolnym od rozmaitych totalitaryzmów i tyranii. Wszak oczekiwania tego rodzaju mogą być zawsze ograniczone i naiwne, tak jak naiwne okazały się wielkie nadzieje pajdocentrystów i zwolenników „stulecia dziecka", ale bez tej nadziei trudno byłoby budować jakąkolwiek sensowną teorię wychowania czy teorię rozwoju człowieka jako istoty wyjątkowej i odpowiedzialnej za siebie i świat ją otaczający.
9. Ewentualnym krytykom idei wolności i swobód obywatelskich dziecka można jedynie sarkastycznie nieco odpowiedzieć, iż wolności, swobód i demokracji nigdy i nigdzie nie ma za dużo, tak jak pieniędzy czy środków do utrzymania się przy życiu, gdyż to właśnie one określają jakość życia, niezależnie od tego, w czym upatrujemy jego istotę - w banalnym „mieć" czy raczej „być" w określony tu ludzki sposób.
4.5. RESOCJALIZACJA I PROFILAKTYKA W ŚRODOWISKU OTWARTYM
4.5.1. POWSTANIE I ROZWÓJ KURATELI SĄDOWEJ DLA NIELETNICH
Instytucja kuratorów sądowych dla nieletnich powstała na przełomie XIX i XX w. Jak wynika z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych, nadzór kuratora sądowego zawdzięcza swe powstanie nie aktom prawnym, lecz postępowym praktykom sądowym. Oczywiście najłatwiej było stosować je na gruncie prawa niepisanego. Angielskie Common Law wykształciło w XIX w. kilka różnych odmian procedury sądowej, pozwalającej zawiesić sam wymiar kary bądź też jej wykonanie na okres próby (ang. probation). Takie warunkowe pozostawienie na wolności wymagało jednak kontroli w okresie próby. Stąd zrodziła się instytucja kuratora sądowego (probation officer), który sprawował nadzór nad podsądnymi. Rozwój tej instytucji doprowadził do uznania nadzoru za samoistną sankcję sądowa, a zajmujące się nadzorowaniem osoby stały się przedstawicielami władzy sądowej — kuratorami sądowymi.
Stosowaniu warunkowego uwolnienia od kary towarzyszyły różne formy nadzoru w okresie próby. W miarę gdy zaczęło to dawać dobre rezultaty, praktyka niektórych sadów angielskich i amerykańskich doprowadziła do wyelimino-
wania kary w pewnych przypadkach i stosowania tylko nadzoru jako reakcji sadowej za niektóre przestępstwa (Kalinowski 1990, s. 175).
Kurator sądowy, jako organ społeczny i pomocniczy sądu w Polsce, jest ściśle związany z sądownictwem dla nieletnich. W 1919 r., po zakończeniu I wojny światowej i uzyskaniu niepodległości, w Polsce powstało sądownictwo dla nieletnich. Jednocześnie zostali ustanowieni opiekunowie sądowi, nazwani później kuratorami nieletnich.
Dawne prawo polskie nie miało oddzielnych przepisów dotyczących nieletnich. Nawet w osiemnastowiecznych Yolumina Legum nie ma na ten temat żadnych wzmianek. Jedynie prawo cywilne zajmowało się dzieckiem i już za Kazimierza Wielkiego, a potem za Jagiellonów wydawano przepisy dotyczące praw cywilnych dziecka. Brak zainteresowania dziećmi w dawnym polskim prawie karnym tłumaczy się tym, że gdy nowe prądy zaczęły przenikać ustawodawstwo prawne, Polska była już w niewoli. W rozbitej na trzy dzielnice, zniewolonej Polsce obowiązywały na początku XX w. różne kodeksy karne.
Podczas I wojny światowej, po opuszczeniu Warszawy przez wojska rosyjskie, powstały w sierpniu 1915 r. sądy obywatelskie i od razu mianowano przy sądzie warszawskim trzech sędziów dla nieletnich, powierzając im misję utworzenia sądów dla nieletnich. Zamierzenia te nie zostały jednak zrealizowane ze względu na rozwiązanie sądów obywatelskich we wrześniu 1915 r. Sprawa utworzenia specjalnego sądownictwa dla nieletnich znajdowała się jednak nadal na porządku dziennym władz ustawodawczych. Znalazła ona swój wyraz w wydanym 7 lutego 1919 r. dekrecie Naczelnika Państwa, który nadał temu sądownictwu normy prawne. Wydane następnie w związku z tym dekretem rozporządzenie wykonawcze ministra sprawiedliwości w sprawie urządzenia sądów dla nieletnich uregulowało też działalność instytucji opiekunów sądowych (kuratorów). Sądy zostały utworzone w Warszawie, Lublinie i Łodzi.
Dekret zlecił sędziom powołanie opiekunów sądowych podległych sędziemu dla nieletnich. Do ich obowiązków należało udzielanie pomocy w zakresie zbierania informacji o nieletnich oraz roztaczanie nad nimi opieki na polecenie sądu, szczególnie w okresie zawieszenia kary. Opiekunowie sądowi pobierali wynagrodzenie z funduszu dyspozycyjnego sądu. Z założeń tych wynika, że odrodzone państwo polskie już u zarania swego istnienia przyjęło zasadę stosowania wobec nieletnich środków wolnościowych i wprowadziło instytucję płatnych opiekunów sądowych. O prawach i obowiązkach opiekunów sądowych przy Sądzie dla Nieletnich w Warszawie informuje instrukcja wydana w marcu 1925 r. przez sędziego dla nieletnich Antoniego Komorowskiego. O praktycznej działalności opiekunów sądowych przy Sądzie dla Nieletnich w Warszawie pisze sędzia A. Komorowski (1928) informując, że
utworzone koło opiekunów składało się z 43 osób, wśród których było 9 studentów prawa. Pod ich opieką w 1925 r. pozostawało 90 nieletnich. Później zmieniono nieco system opieki sądowej nad nieletnimi. Zasadnicza zmiana zasad działania kuratorów sądowych została wprowadzona w 1929 r. Wydane wówczas rozporządzenie ministra sprawiedliwości zniosło możliwość opłacania kuratorów, co przesądziło sprawę tego zawodu aż do 1959 r., kiedy to powołano zawodowych kuratorów dla nieletnich. Pełnienie obowiązków kuratora uznano w 1935 r. za obywatelską funkcję honorową. Liczbę kuratorów dla każdego okręgu apelacyjnego określał minister sprawiedliwości. Powoływanie i odwoływanie kuratorów należało do prezesów sądów apelacyjnych. Kuratorów dla nieletnich powoływano spośród osób mających odpowiednie kwalifikacje w zakresie opieki nad dzieckiem moralnie zaniedbanym. Kurator był powoływany do pełnienia obowiązków określonych w Kodeksie Karnym i Kodeksie Postępowania Karnego, czyli przede wszystkim do pełnienia nadzoru jako środka wychowawczego.
Kodeks Karny z 1932 r. przewidywał trzy typy nadzorów:
- nadzór kuratora jako środek wychowawczy samoistny (art. 29 § 2 kk i art. 71 kk);
- nadzór kuratora w okresie zawieszenia pobytu w zakładzie poprawczym na okres od l roku do lat 3 (art. 73 kk),
- nadzór kuratora w okresie warunkowego zwolnienia z zakładu poprawczego (art. 75 kk) sprawowany jako opieka następcza. Kodeks Postępowania Karnego z 1928 r. wprowadził nadzór kuratora do środków zapobiegawczych (art. b20 § l p.a. kpk).
Według ostatnich przedwojennych danych statystycznych liczba nieletnich, wobec których zastosowano środki wychowawcze, w 1937 r. wynosiła 21 tyś. osób, w tym 2085 dziewcząt. Pod nadzór kuratora oddano w tym roku 8584 nieletnich. Nie wiemy, jak przebiegało stosowanie nadzorów kuratorskich w praktyce, jakie osiągano rezultaty i ilu kuratorów działało na terenie Polski w okresie międzywojennym, ponieważ nie zachowały się - wskutek zniszczenia Warszawy i innych miast polskich, w których znajdowały się archiwa sądów - oficjalne dane statystyczne (Cybulska 1959).
Rozwój instytucji kuratora sądowego w Polsce ściśle się wiąże z powołaniem do życia sądownictwa dla nieletnich, wraz z jego przeobrażeniami i doskonaleniem funkcji, oraz organizacji sądów dla nieletnich. Ze względu na określone fazy przeobrażeń w naszym kraju oraz zmiany w organizacji samego sądownictwa M. Kopeć-Chrościcka wyróżnia w rozwoju instytucji kuratora sądowego następujące okresy:
- międzywojenny, tj. lata 1919-1939;
- lata 1945-1959, tj. do czasu powołania kuratorów zawodowych;
— lata 1959-1978, tj. do okresu utworzenia sądów rodzinnych;
— 1979 r. — 13 maja 1983 r., tj. do dnia wejścia w życie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.
Kurator sądowy dla nieletnich sprawuje nadzór nad tymi nieletnimi, którzy popełnili czyn karalny w wieku 13-17 lat i sąd rodzinny orzekł wobec nich nadzór kuratora jako środek wychowawczy, a także nad nieletnimi w przypadku warunkowego zawieszenia umieszczenia w zakładzie poprawczym lub warunkowego zwolnienia wychowanka z zakładu poprawczego. Kurator może również sprawować nadzór nad nieletnim w okresie jego czasowego przebywania poza zakładem. Należy nadmienić, iż nowa ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich z 1982 r. rozbudowuje arsenał środków wychowawczych i nadzorem kuratorskim obejmuje również nieletnich do 18 roku życia zagrożonych procesem demoralizacji w środowisku, w którym przebywają. W każdym z wymienionych przypadków orzeczonego nadzoru kurator pełni głównie funkcje wychowawcze i resocjalizacyjne. Jego zadanie polega tu na eliminowaniu zaburzeń procesu socjalizacji nieletniego przez ingerencję, dla jego dobra, w życie rodziny, środowiska szkolnego, a także — rówieśniczego. Kurator sądowy ma na celu nie tylko wyprowadzenie nieletniego ze złej drogi, na jaką wkroczył, lecz wprowadzenie go na drogę dobrą, na której realizowane będą jego plany i zamierzenia życiowe.
Najbardziej różnorodne, a także odpowiedzialne są zadania kuratora sądowego wynikające z postępowania opiekuńczego (art. 109 kodeksu rodzinno-opiekuń-czego). Zadania te dotyczą sprawowania przez kuratora nadzoru nad sposobem wykonywania przez rodziców ich obowiązków wobec dzieci (przy ograniczeniu władzy rodzicielskiej). Do kuratora w tym przypadku należy stała troska o właściwy rozwój dzieci w rodzinie, a często o konkretne udzielanie im pomocy materialnej przez różne instytucje, zajmujące się dzieckiem w rodzinie (np. Polski Komitet Pomocy Społecznej, Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy itp.), jak też o rozwiązywanie problemów nauki szkolnej, pracy oraz zorganizowanie czasu wolnego dzieci z uwzględnieniem ich uzdolnień i zainteresowań. Rola kuratora w tym przypadku wiąże się często z konkretną pomocą rodzinie w załatwianiu różnych spraw, a także z oddziaływaniem na rodziców, aby uwrażliwić ich na potrzeby własnych dzieci (Kopeć-Chrościcka 1984, s. 23).
Rola kuratora w przypadku nadzoru nad sposobem wykonywania obowiązków rodzicielskich sprowadza się do bycia doradcą rodziny, a czasem nawet organizatorem jej życia. Nadzór kuratorski nad rodziną ma na celu profilaktykę rozumianą jako zapobieganie zjawiskom, które jeszcze nie wystąpiły, ale których należy się spodziewać (np. wykolejenie społeczne). Najbardziej popularną metodą pracy kuratorów sądowych z nieletnimi jest metoda indywidualnych przypadków, zwana case-
—work, która ma na celu udzielanie pomocy nieletnim i ich rodzinom.
W myśl współczesnych teoretyków tej metody pomoc polega nie tylko na udzielaniu wsparcia nieletniemu w zaspokajaniu jego potrzeb i współudziale kuratora w rozwiązywaniu różnych problemów życiowych nieletniego, ale również na kształtowaniu właściwego dla jego rozwoju środowiska kulturowego. Taka wersja metody indywidualnych przypadków znalazła zastosowanie w typie kurateli dla nieletnich, który uwzględnia zarówno procedurę social-work, jak i case-work z wyeksponowaniem jego funkcji psychoterapeutycznej. A zatem kuratela tego rodzaju stanowi system zachęt i pomocy przy właściwej dla terapeuty funkcji case-work i istniejących wewnętrznych zależności między kuratorem sądowym a podopiecznym. Jest to psychoterapeutyczny model kurateli dla nieletnich (Sawicka 1985).
W naszym kraju nadal jednak dominuje w praktyce model kurateli kontrolno-represyjnej. Praca kuratora sądowego lansującego tego typu model polega na opracowaniu odpowiedniego układu nacisków i idących za nimi sankcji formalnych oraz na sprawowaniu kontroli zewnętrznej nad nieletnim. W pracy kuratora sądowego eksponuje się przede wszystkim takie działania, które zmuszają nieletniego do podjęcia określonych obowiązków i które są jednocześnie czynnościami kontrolującymi, zmierzającymi do określenia, na ile nieletni podporządkowuje się oczekiwaniom i nakazom sądu, a zwłaszcza kuratora pełniącego nad nim nadzór. Głównym źródłem nacisku jest groźba zastosowania przez sąd rodzinny bardziej dolegliwego środka wychowawczego albo środka poprawczego Gagodzińska 1981).
Zupełnie odmienny model kurateli sądowej dla nieletnich, zawierający elementy dwóch wyżej przedstawionych, został zaproponowany przez Czesława Czapówa (1978) i nazwany przez niego modelem systemu oddziaływań na nieletniego. Zgodnie z duchem tej koncepcji, kurator jest organizatorem oddziaływań resocjalizujących, a z praktycznego punktu widzenia organizacja oddziaływań resocjalizujących polegałaby na:
— kształtowaniu środowiska rodzinnego lub wyłączeniu wychowanka spod jego wpływu, kiedy byłoby to niezbędne;
— włączeniu podopiecznych w środowiska proponujące nowe, a zarazem konstruktywne wzory aktywności, np. domy kultury, kluby itp.;
— kontrolowaniu i wyszukiwaniu w najbliższym otoczeniu podopiecznego osób dla niego znaczących i uczących go zarazem;
— udzielaniu pomocy i aktywnym włączaniu wychowanka w środowisko szkolne lub w środowisko pracy;
— zastosowaniu specjalnych metod, w razie potrzeby psychoterapeutycznych
i farmakoterapeutycznych (Sawicka 1985, s. 104).
Według tej koncepcji kurator sądowy dla nieletnich jest przede wszystkim inspiratorem i koordynatorem oddziaływań psychologicznych, pe-
dagogicznych, dydaktycznych, socjologicznych oraz usług lekarskich, a także — animatorem życia społecznego i kulturalnego nieletnich. W myśl koncepcji Cz. Czapówa (1978) kurator sądowy jest również autorytetem dysponującym sankcjami, wyrazicielem woli sądu eksponującym swoją władzę, pełniącym ją jednak sprawiedliwie i po ojcowsku (s. 187). Do koncepcji modelu kurateli sądowej Cz. Czapówa nawiązuje proponowany przez S. Górskiego model kurateli wychowującej, który - w przeciwieństwie do modelu Cz. Czapówa — eksponuje psychoterapeutyczne funkcje case-work.
Cele, a w konsekwencji strategia i procedura oddziaływania resocjalizującego różnią się od kurateli kontrolno-represyjnej. O ile kuratela wychowująca polega na podejmowaniu czynności, które powodują trwałe zmiany w psychice nieletniego, a zwłaszcza w sferze jego motywacji i postaw, o tyle kuratela represyjno-kontrolna zadowala się jego poprawą w sferze behawioralnej, tj. poprawą zachowania nie na skutek zmian w systemie wartości i postaw, ale wskutek oddziaływań zewnętrznych uniemożliwiających lub utrudniających wystąpienie zachowań niepożądanych społecznie. Istota kurateli wychowującej polega na stwarzaniu i włączaniu podopiecznego w nowe sytuacje kształcące oraz na uczącym i psychologicznym oddziaływaniu kuratora. Metodyka kurateli wychowującej zawiera się więc głównie w procedurze indywidualnych przypadków dostosowanych do resocjalizacyjnych wymagań w zależności od diagnozy przypadków.
Wprawdzie model kurateli wychowującej i model kurateli postulowanej przez Cz. Czapówa są polecane zarówno przez naukowców, jak i praktyków, a także odpowiadają potrzebom praktycznym na dziś i jutro, jednakże nie istnieją w naszym kraju warunki umożliwiające i stymulujące jego twórczą realizację przez kuratorów sądowych dla nieletnich. Dotychczas obowiązujące rozwiązania organizacyjne kurateli sądowej dla nieletnich eksponują model represyjno-kontrolny. Realizowany jest on przede wszystkim przez kuratorów społecznych, niedostatecznie przygotowanych do pełnienia funkcji wychowawczej, psychologicznej i opiekuńczej. Upowszechnienie zaś modelu wychowującej kurateli sądowej dla nieletnich wymaga przejścia w naszym kraju od obowiązującej kurateli społeczno-zawodowej do kurateli zawodowo-
-społecznej, co absolutnie nie oznacza rezygnacji z działania kuratorów społecznych, lecz — zmianę proporcji i nieco inne rozłożenie akcentów w pracy resocjalizacyjnej. Z doświadczeń światowych w tym zakresie wynika bowiem, że oparcie kurateli sądowej dla nieletnich wyłącznie na pracy etatowych kuratorów sądowych grozi pewnym sformalizowaniem działań kuratorskich.
Należy dodać, że ten model kurateli sądowej jest niedostrzegany także przez kuratorów sądowych, ponieważ nie są ani doskonale przygotowani, ani zainteresowani przekształcaniem swoich zadań resocjalizacyjnych, a w podejmowaniu czynności innowacyjnych napotykają przeszkody organizacyjne i prawne tkwiące w obowiązującym w Polsce systemie kurateli sądowej dla nieletnich.
4.5.2. EWOLUCJA SYSTEMU KURATELI SĄDOWEJ DLA NIELETNICH
Badania nad działalnością kuratorów ukazują wysoce niezadowalający stan tej instytucji (Heine 1986; Kołakowska-Przełomiec 1977; Słup-czyński, Smoczyk, Tobis 1977; Wójcik 1988). Konieczne jest więc poszukiwanie nowych rozwiązań, które zmierzają do:
- odrzucenia charakteru kontrolnego kurateli;
- stworzenia zawodowo-społecznego aparatu kuratorskiego;
- wyodrębnienia organizacyjnego kuratorów sądowych w ramach
organizacji sądownictwa rodzinnego (Kowalska-Ehrlich 1989).
Koncepcje te w sposób optymalny rozwijają S. Górski i K. Sawicka. Stanisław Górski (1981) proponuje wprowadzenie tzw. kurateli wychowującej. Natomiast Katarzyna Sawicka (1985) postuluje, aby kuratorzy stanowili autonomiczną służbę społeczną powiązaną z sądami jedynie więzami funkcjonalnymi i informacyjnymi, a nie służbowymi, jak to dotychczas regulują przepisy prawa.
W. Stojanowska i A. Strzembosz (1978) również proponują tworzenie samodzielnych zespołów kuratorskich, skupiających merytorycznie odpowiedzialnych przed kierownikiem kuratorów o różnych stopniach zawodowych w zależności od stażu pracy i posiadanych umiejętności. Proponowane zmiany modelowe zakładają dominującą rolę kuratora sądowego w postępowaniu wykonawczym jako kompetentnego specjalisty, a nie jak dotychczas - pomocnika sądowego.
Zgodny z tendencjami światowymi model organizacyjny kurateli sądowej zaproponowała K. Sawicka (1996):
Aktualnie obowiązujący model organizacyjny kurateli sądowej nie sprzyja rozwojowi tej grupy zawodowej ani realizacji podstawowych zadań. I tak:
- W strukturze organizacyjnej sądu kuratorzy są umiejscowieni w pionie pracowników administracyjnych pomimo wyraźnie określonej w przepisach roli zawodowej kuratora. Jego zadania są zdecydowanie odmienne od zadań pracownika administracyjnego, co jednak nie znajduje swojego odzwierciedlenia w zaszeregowaniu tej grupy zawodowej.
- Przepisy określają kuratelę sądową jako pomocniczy organ sądu. Tymczasem szczegółowy wykaz zadań kuratora wskazuje na wyraźnie specyficzna
strukturę jego czynności zawodowych zwłaszcza wtedy, gdy kuratelę traktuje się jako środek sądowy: profilaktyczno-wychowawczy i poprawczo--wychowawczy.
Aktualnie kuratorzy zawodowi nie stanowią autonomicznej grupy pracowniczej sądu w związku z tym służbowo podlegają sędziom. Oznacza to, iż sędziowie sprawują kontrolę merytoryczną nad pracą kuratorów, która z istoty rzeczy przekształca się w kontrolę formalną, a ponadto od decyzji sędziów pełniących funkcje kierownicze zależy zatrudnienie, awansowanie, karanie i nagradzanie, udzielanie urlopów, określenie czynności zawodowych kuratorów itp.
Aktualna struktura organizacyjna sadu, biorąc pod uwagę miejsce zajmowane w niej przez kuratorów, jest wyraźnie wysmukła i hierarchiczna. Kuratorzy zatem podlegają służbowo prezesowi sądu wojewódzkiego, prezesowi sądu rejonowego, przewodniczącemu wydziału oraz sędziom orzekającym. Wśród strukturalnych „władców" nie ma kuratora. Kurator wojewódzki i w niektórych sądach kurator koordynator pełni w zasadzie rolę organizatora pracy. Nie ma zaś on żadnych uprawnień decyzyjnych ani instrumentów motywujących.
Istotną cechą usytuowania kuratorów w systemie organizacyjnym sądu jest brak możliwości awansu w strukturze pionowej (np. kurator koordynator ze względu na swoją nijaką rolę nie jest pozycją wyższą w strukturze władzy od kuratora) jak i, a może przede wszystkim, awansu w strukturze poziomej.
Aktualny model organizacyjny kurateli sądowej nie uwzględnia różnorodnych wzorów motywacyjnych sprzyjających efektywności wykonywanych zadań. Odwołuje się on w zasadzie do legalistycznych postaw osób będących kuratorami. Ten wzór motywacyjny wydaje się generalnie dominować w sądownictwie dla nieletnich i dotyczy zarówno sędziów, jak i kuratorów. O ile jednak w przypadku sędziów czynnikami motywującymi jest autonomia zawodowa, jednorodne kwalifikacje, udział w podejmowaniu decyzji, prestiż społeczny zawodu i sądownictwa, o tyle w przypadku kuratorów te wzory motywacyjne nie znajdują zastosowania. Nie są oni bowiem wyodrębnioną w strukturze organizacyjnej sadu i autonomiczną grupa zawodowa, nie uczestniczą w podejmowaniu decyzji mających wpływ na funkcjonowanie sądu nawet w sprawach, za które są merytorycznie odpowiedzialni. Co prawda, reprezentują oni sąd — instytucję o wysokim prestiżu społecznym, jednakże działanie tego typu instrumentu motywacyjnego, zwanego nagrodami systemowymi jest znacznie ograniczone ze względu na zmienną psychologiczną, jaką jest spostrzeganie równości między elementami systemu. I tak kuratorzy mają poczucie przynależności do grupy zawodowej o niższym statusie organizacyjnym, z niższym wynagrodzeniem, gorzej
traktowaną przy rozdziale nagród i instytucjonalnych zasobów materialnych (np. materiałów piśmiennych, przydziału pokoi, miejsc na parkingu Ud. (s. 12-13).
Wymienione cechy obowiązującego systemu organizacyjnego kurateli sądowej wskazują na konieczność dokonania takich zmian, które stworzą dogodne warunki do rozwoju idei kurateli w Polsce, najbardziej popularnej, i niekiedy jedynej, formy pomocy nieletnim i małoletnim, realizowanej w warunkach naturalnego środowiska społecznego, i do podniesienia poziomu jej efektywności.
Zmiany proponowane przez Katarzynę Sawicką obejmują wyodrębnienie zespołu kuratorskiego w strukturze organizacyjnej sądu. Pierwsza propozycja, która ma charakter docelowy, dotyczy powołania w Sądzie Rejonowym Wydziału Kuratorskiego (Biura Kuratorów), jednostki organizacyjnej równorzędnej wobec innych wydziałów, wraz z przewodniczącym (kierownikiem biura) bezpośrednio służbowo podległym prezesowi sądu rejonowego. Kuratorzy zatrudnieni w wydziale podlegaliby służbowo przewodniczącemu wydziału kuratorskiego, następnie — prezesowi sądu rejonowego, kuratorowi wojewódzkiemu i prezesowi sądu wojewódzkiego. W dużych sądach przewodniczący wydziału kuratorskiego mógłby powoływać zespoły kuratorskie wraz z ich kierownikami. Bezpośrednim przełożonym kuratorów byłby wówczas kurator mianowany przewodniczącym przez prezesa sądu. Jego zadaniem byłoby organizowanie pracy podległym mu kuratorom, kontrolowanie i motywowanie do pracy, planowanie i koordynowanie działań profilaktycznych i resocjalizacyjnych. Są to zadania, które obecnie wchodzą w zakres obowiązków przewodniczącego Wydziału Rodzinnego. Zespół kuratorski, będący komórką organizacyjną równorzędną w stosunku do Wydziału Rodzinnego, nie byłby z nim powiązany hierarchicznie, lecz funkcjonalnie. Ten sam rodzaj więzi organizacyjnych łączyłby sędziów i kuratorów. Wydziały te współdziałałyby przy realizacji celów wspólnych, ale osiąganych za pomocą różnych mechanizmów i różnych procedur. Kooperacja musiałaby polegać na uzgadnianiu, powiadamianiu, porozumiewaniu się itp. Ponadto między tymi wydziałami powinny istnieć więzi informacyjne. Można przypuszczać, że tego typu zmiany musiałyby spowodować wypracowanie sprawnych poprzecznych kanałów informacyjnych, obejmujących łączność dokumentacyjną, kontakty typu konferencyjnego, techniczne środki przekazu itp.
Pomimo zasygnalizowanych trudności w sferze obiegu informacji zalety tej propozycji są następujące:
— spłaszczona struktura hierarchiczna z większą liczbą funkcjonalnych i poprzecznych więzi informacyjnych, co jest zgodne z postulatami teorii organizacji i zarządzania;
— uproszczenie kanałów informacyjnych, co zmniejsza zakłócenia w odbiorze informacji (z góry na dół i z dołu do góry);
— bezpośredni kontakt kierownika z podwładnymi;
— uproszczona i jednolita droga służbowa;
— warunki do innowacji i zwiększonego poczucia odpowiedzialności.
Druga propozycja Sawickiej jest propozycją pośrednią w stosunku do modelu docelowego. Dotyczy ona wyodrębnienia zespołu kuratorów w podległą przewodniczącemu wydziału rodzinnego samodzielną komórkę organizacyjną, wraz z kierownikiem - mianowanym przez prezesa sądu spośród kuratorów — i obsługą administracyjną. Zmiana ta wiązałaby się z przekazaniem części uprawnień kierowniczych kierownikowi zespołu i z uwzględnieniem tej funkcji w tabeli zaszeregowania. Zaletą proponowanej zmiany jest scedowanie na kuratorów obowiązku organizacji pracy i ponoszenia odpowiedzialności za wykonywany zakres czynności zawodowych. Zdecydowaną zaś wadą - utrzymanie wysmukłej i wieloszczeblowej struktury hierarchii władzy, która w zasadzie dotyczy wyłącznie kuratorów. I tak kurator podlegałby kierownikowi zespołu, przewodniczącemu wydziału rodzinnego, prezesowi sądu rejonowego, kuratorowi wojewódzkiemu i prezesowi sądu wojewódzkiego.
Proponowane rozwiązania organizacyjne są wyrazem następujących założeń:
— kuratorzy sadowi są merytorycznymi pracownikami sadu;
— kuratorzy sadowi są autonomicznym zespołem wkomponowanym w strukturę organizacyjną sądu;
— kuratorów sądowych oraz sędziów łączą więzi funkcjonalne i informacyjne,
nie zaś służbowe i kontrolne.
Założenie to wiąże się z kontrolną funkcją sądu. Obecne przepisy dają szerokie uprawnienia kontrolne sędziom rodzinnym. Sędzia rodzinny zatem sprawuje nie tylko kontrolę nad legalnością wykonywanych orzeczeń, ale także kontrolę merytoryczną w zakresie strategii i procedury bądź resocjalizacyjnej, bądź opiekuńczo-wychowawczej (Sawicka 1996, s. 14). Zdaniem autorki kontrolna funkcja sądu powinna się ograniczać do legalności i praworządności wykonania sądowego orzeczenia. Merytoryczną kontrolę nad legalnością nadzoru kuratorskiego powinien zaś sprawować kompetentny kurator pełniący funkcję kierowniczą. Sawicka (1996) zaproponowała również nowy model roli zawodowej kuratora sądowego:
Zawód kuratora sądowego ma wyraźnie usługowy charakter. W Polsce wyodrębnił się on na zapotrzebowanie wymiaru sprawiedliwości, nie zaś na przykład społeczności lokalnych czy instytucji pomocy społecznej, jak to miało miejsce w krajach zachodnich. Stąd też kuratela sądowa jest u nas merytorycznie i organizacyjne integralnie związana z sądem. Zakres czynności zawodowych kuratora jest zatem określony potrzebami sądu rodzinnego oraz
zadaniami wynikającymi z nadzoru kuratorskiego, będącego środkiem sądowym. Model roli zawodowej kuratora może być więc określony poprzez wskazanie jej funkcji wewnętrznej wyróżnionej ze względu na oczekiwania sądu oraz funkcji wewnętrznej, która wiąże się z oczekiwaniami szerszego systemu społecznego (s. 15).
Zakres czynności zawodowych kuratora, wynikających z funkcji wewnętrznej, wyznaczają z jednej strony etapy postępowania jurysdykcyjnego, z drugiej zaś - struktura organizacyjna sądu. Pierwsze nazywamy czynnościami wspomagającymi sąd w fazie postępowania wyjaśniającego, rozpoznawczego i wykonawczego w sprawach opiekuńczych, w sprawach nieletnich oraz w sprawach osób uzależnionych od alkoholu i innych środków odurzających. Drugie - czynnościami organizacyjnymi związanymi z pracą zespołu kuratorskiego, tj. organizacją pracy, samokształceniem, wewnętrzną kontrolą merytoryczną i oceną efektywności.
Czynności zawodowe kuratora wynikają z funkcji zewnętrznej i wewnętrznej sądu rodzinnego dla nieletnich. Jedne są związane z realizacją nadzoru kuratorskiego nad nieletnimi i małoletnimi (tzw. czynności resocjalizacyjne), drugie — z kształtowaniem środowiska, w którym na co dzień funkcjonują podopieczni kuratora i ich rodziny (tzw. czynności wczesnoprofilaktyczne). W tym przypadku chodzi o uaktywnienie różnych służb społecznych we wczesnym etapie zaburzeń w procesie socjalizacji dzieci i młodzieży oraz zakłóceń w rodzinie, co może w konsekwencji zmniejszyć napływ spraw do sądów rodzinnych oraz usprawnić pracę kuratora w zakresie czynności resocjalizacyjnych.
Czynności zawodowego kuratora sądowego K. Sawicka podzieliła na cztery grupy:
— czynności wspomagające sąd;
— czynności organizacyjne;
— czynności resocjalizacyjne;
— czynności profilaktyczne.
Czynności związane z procesem sądowym — pisze K. Sawicka (1996)
— tworzą aktualnie największa grupę w systemie czynności składających się na zawód kuratora sądowego. Tradycyjnie w postępowaniu wyjaśniającym kurator przeprowadza na zlecenie sądu wywiad środowiskowy. Wydaje się on funkcjonalnym narzędziem służącym wstępnemu rozpoznaniu sytuacji środowiskowej dziecka, jednakże dane uzyskane tylko z wywiadu środowiskowego nie stanowią ivystar czającej podstawy do podjęcia odpowiedniej decyzji przez sąd. Dlatego też proponujemy, by w postępowaniu wyjaśniającym i rozpoznawczym kurator podejmował, na zlecenie sadu, czynności diagnostyczne. Ich celem powinno być wszechstronne rozpoznanie sytuacji wychowawczej dziecka. Chodzi więc tu 0 diagnozę środowiska rodzinnego i rówieśniczego, sytuacji szkolnej dziecka, poziomu przystosowania społecznego, form zaburzeń w procesie socjalizacji itd.
W postępowaniu diagnostycznym kurator powinien przeprowadzić wywiad w środowisku rodzinnym i szkolnym, rozmowę indywidualni} typu klinicznego z dzieckiem, przeanalizować dokumenty dziecka, jak np. z poradni wychowawczych, szkoły i innych instytucji, z którymi dziecko lub jego rodzice mieli kontakt itp. Tylko bowiem pogłębiona diagnoza sytuacji wychowawczej dziecka może stanowić podstawę zaprojektowania reakcji sądowej, co byłoby naturalna konsekwencji} przeprowadzonego rozpoznania kuratorskiego. Na podstawie diagnozy kurator może zaproponować sądowi sposób rozwiązania sytuacji dziecka. Może więc on proponować środki zawarte w ustawie, ale także inne, mniej konwencjonalne, acz adekwatne do sytuacji dziecka. W poszukiwaniu środków niekonwencjonalnych szczególną rolę powinien odgrywać kurator, który z racji swojej profesji zna otoczenie społeczne i jego potencjalne i rzeczywiste możliwości korekcyjne i profilaktyczne. Zatem kurator może zaproponować sadowi zobowiązanie dziecka i jego opiekunów na przykład do osobistego cotygodniowego składania sprawozdań z własnej aktywności, do uczęszczania na zajęcia dydak-tyczno-wyrównawcze, czy zajęcia socjoterapeutyczne, do ukończenia określonego kursu przysposobienia zawodowego itp. To kurator bowiem powinien być, w pewnym sensie, odpowiedzialny za poszerzenie katalogu sądowej reakcji na zachowania antyspołeczne dzieci i młodzieży i ich zwykle niekorzystną sytuację wychowawczą. Reasumując, w sądowym postępowaniu wyjaśniającym kurator może, na zlecenie sadu:
— przeprowadzić wywiad środowiskowy służący rozpoznaniu sytuacji rodzinnej dziecka, który jednak nie stanowi podstawy do sformułowania wniosku dotyczącego środka sądowego lub sądowej reakcji;
— sporządzić diagnozę pedagogiczną, korzystając z danych zebranych przez siebie i inne placówki, kończącą się uzasadnionym wnioskiem odnośnie sądowego środka lub sądowej reakcji.
W przypadku przeprowadzonej, na zlecenie sądu, diagnozy pedagogicznej kurator powinien obligatoryjnie uczestniczyć w sądowym postępowaniu rozpoznawczym, co pozwoliłoby na zaprezentowanie przez kuratora propozycji co do sposobu rozwiązania sytuacji dziecka wraz z uzasadnieniem;
— uzyskania przez sąd dodatkowych informacji niezbędnych, w jego opinii, do podjęcia właściwej decyzji;
— ustosunkowania się stron procesowych do propozycji kuratora sądowego.
Obok zadań diagnostycznych w sadowym postępowaniu wyjaśniającym kurator sprawuje także nadzór tymczasowy oraz, na zlecenie sądu, wskazuje osobę godną zaufania, która mogłaby podjąć się opieki nad dzieckiem. Uogólniając, rola kuratora w sądowym postępowaniu wyjaśniającym w naszej propozycji została sprowadzona do roli diagnosty, nie zaś, jak dotychczas, osoby przeprowadzającej wywiad środowiskowy oraz do udzielenia pomocy nieletniemu lub małoletniemu do chwili podjęcia przez sąd odpowiedniej decyzji. Na zakończenie należy również podkreślić, że kurator jako osoba reprezentująca interes
dziecka, wychowująca i kształtująca system wartości nie może podejmować żadnych czynności typu „prokuratorskiego" czy „sędziowskiego", „komorniczego", „policyjnego", a nawet administracyjnego. Zalecane niekiedy przez sąd tego typu czynności w postępowaniu wyjaśniającym, rozpoznawczym i wykonawczym eliminują w zasadzie możliwość prowadzenia lub koordynacji przez kuratora dalszego procesu wychowawczego lub resocjalizacyjnego wobec podopiecznych (s. 16-18).
Nadrzędnym zadaniem kuratora w postępowaniu wykonawczym jest sprawowanie orzeczonego przez sąd nadzoru kuratorskiego. Jego czynności zawodowe są wówczas bardziej podporządkowane oczekiwaniom szerszego systemu społecznego niż sądu jako instytucji orzekającej. Czynności związane z wykonywaniem samodzielnego i autonomicznego środka sądowego zostały więc włączone do działań wychowawczo-reso-cjalizacyjnych. Jednakże dotychczasowe zadania kuratora w sądowym postępowaniu wykonawczym polegają także na przygotowywaniu wykonawczych sesji sądu, co sprowadza się do przeglądania akt pod kątem terminowości składania sprawozdań i opinii napływających z odpowiednich placówek realizujących sądowe orzeczenie. W konsekwencji kurator wykonuje czynności administracyjne, stereotypowe, nie wymagające specjalistycznego przygotowania. Jeśli jednak dokonuje analizy sprawozdań z odpowiednich placówek, wówczas wkracza w zakres kompetencji merytorycznych pracowników tych instytucji lub też realizuje kontrolną funkcję sądu. Powstaje wówczas pytanie, czy kurator ma prawo kontrolować realizację orzeczonych przez sąd środków instytucjonalnych? Jeśli tak - to nie został przecież wyposażony w odpowiednie instrumenty, jeśli nie - to jego rola ogranicza się do sprawowania kontroli nad aktami, a tę czynność z powodzeniem może wykonywać pracownik administracyjny. Przyjęliśmy zatem, iż w postępowaniu wykonawczym kurator sądowy sprawuje opiekę tylko nad wykonaniem orzeczeń sądowych, które są realizowane w warunkach środowiska naturalnego.
W zakres czynności kuratora sprawującego opiekę kuratorską nad nieletnimi i małoletnimi, wobec których orzeczono środki o charakterze wolnościowym, wchodzi: - przyjmowanie sprawozdań ustnych lub pisemnych od osób do nich
zobowiązanych;
~ bieżący przegląd korespondencji dotyczącej środka „wolnościowego";
~ podejmowanie czynności o charakterze interwencyjnym; ~ podejmowanie działań związanych z przygotowaniem sesji wykonawczych oraz uczestnictwo w posiedzeniach wykonawczych sądu. Podstawowymi zadaniami kuratora zawodowego w postępowaniu wykonawczym byłyby więc: realizacja nadzoru kuratorskiego oraz spra-
wowanie opieki nad nieletnimi i małoletnimi, wobec których sąd orzekł środek realizowany w warunkach naturalnego środowiska społecznego.
Do organizacyjnych czynności kuratora zawodowego Katarzyna Sawicka zalicza działalność związaną z pracą zespołu kuratorskiego. Wyodrębnienie zespołu kuratorskiego w strukturze organizacyjnej sądu nakłada na kuratorów zawodowych obowiązek organizacji pracy i ponoszenia odpowiedzialności za wykonawczy zakres czynności zawodowych. Kurator zawodowy jest zatem zobowiązany do podejmowania zadań wynikających z organizacji pracy, samokształcenia oraz wewnętrznej kontroli i oceny efektywności.
Nadzór kuratorski — pisze Sawicka (1996) — realizuje bądź cele resocjalizacyjne w przypadku nieletnich sprawców czynów karalnych, bądź cele wychowawcze, w przypadku małoletnich. Zawsze jednak praca kuratora ukierunkowana jest na korygowanie środowiska wychowawczego i na kształtowanie pożądanych zachowań i postaw podopiecznego. Cele te kurator winien realizować metoda indywidualnych przypadków. Polega ona na bezpośrednim wpływie kuratora na osobę wychowanka, co wiąże się z nawiązaniem osobistych kontaktów i budowaniem więzi emocjonalnej, które maja charakter wychowawczy bądź korekcyjny oraz na udostępnieniu podopiecznemu świadczeń społecznych, czyli umożliwienie mu korzystania z form pomocy oferowanej przez środowisko lokalne (np. szkoła, świetlica itd.). Na działanie kuratora w każdym konkretnym indywidualnym przypadku składa się:
— postępowanie diagnostyczne zmierzające do określenia głównego problemu dziecka i jego aktualnych i potencjalnych możliwości rozwojowych, przyczyn niekorzystnego funkcjonowania społecznego i stanu środowiska społecznego sprzyjających realizacji celów wychowawczych i korekcyjnych;
— sporządzenie planu postępowania korekcyjnego i wychowawczego;
— prowadzenie indywidualnego przypadku według opracowanego planu (s. 18).
Kurator zawodowy podejmuje także czynności profilaktyczne w środowisku lokalnym.
Zapobieganie przestępczości to między innymi kształtowanie środowiska społecznego. Rola kuratora polega zatem na współdziałaniu z instytucjami lokalnymi i samorządami w zakresie:
— organizowania doradztwa wychowawczego i prawnego;
— inspirowania i współrealizowania programów zapobiegających ubóstwu i biedzie, gdyż właśnie z takich środowisk wywodzą się najczęściej sądowi podopieczni;
— inspirowania i realizowania programów edukacyjno-profilaktycznych w środowisku lokalnym;
— podejmowania działań wspierających rodzinę;
— wzbogacania środowiska w instytucje pomocy stałej i okresowej itp.
Istotną rolę w proponowanym modelu kurateli sądowej odgrywa problem edukacji kuratorów zawodowych. Aktualny stan rzeczy wydaje się wielce niezadowalający. Według informacji Ministerstwa Sprawiedliwości z 1994 r. zaledwie 10% całej kadry kuratorskiej (społecznej i zawodowej) ma kwalifikacje upoważniające do pełnienia swoich obowiązków. Wśród tych 10% znajdują się przede wszystkim kuratorzy zawodowi. Realizacja nowego modelu kurateli sądowej zakłada zaś wysoki poziom profesjonalizmu u osób podejmujących się roli kuratora. Za odpowiednie przygotowanie merytoryczne kuratorów sądowych uznajemy wyższe wykształcenie (licencjackie lub magisterskie) z resocjalizacji. Ten bowiem kierunek studiów wyposaża swoich studentów w podstawową wiedzę z zakresu prawa, kryminologii, pedagogiki resocjalizacyjnej, psychologii — zwłaszcza klinicznej — i niedostosowania społecznego, socjologii dewiacji i metodyki pracy z indywidualnym przypadkiem. Studia pokrewne — socjologia, pedagogika społeczna, polityka społeczna — również mogą być wystarczająco przydatne do wykonywania obowiązków kuratora, po uzupełnieniu podstawowych wiadomości z prawa, co staje się możliwe w toku odbywania stażu kuratorskiego. Również ukończenie studiów podyplomowych w zakresie profilaktyki i resocjalizacji winno upoważniać do ubiegania się o pracę w sądzie na stanowisku kuratora sądowego. W kontekście tak sformułowanych wymagań powstaje problem dokształcania się aktualnie zatrudnionych kuratorów. Stąd też proponujemy zobowiązać kuratorów zawodowych ze średnim wykształceniem do podjęcia trzyletnich studiów licencjackich lub studiów magisterskich, a absolwentów innych niż resocjalizacyjne lub pedagogiczne kierunków do dokształcenia w trybie bądź studiów podyplomowych organizowanych przez szkoły wyższe, bądź kursu organizowanego przez powstałe przy Ministerstwie Sprawiedliwości Centrum Doskonalenia Kadr.
Kolejnym zagadnieniem związanym z wprowadzeniem proponowanych zmian w modelu kurateli sadowej jest przeszkolenie aktualnie zatrudnionych kuratorów zawodowych w zakresie umiejętności diagnostycznych, metodyki pracy z indywidualnym przypadkiem oraz „menadżerstwa środowiskowego". Są to bowiem nowe zadania i czynności zawodowe, do wykonywania których nie wszyscy kuratorzy są profesjonalnie przygotowani. Postulat ten obejmuje także sędziów rodzinnych, którzy pracując w aktualnie obowiązującym systemie, stereotypowo postrzegają rolę kuratora w poszczególnych fazach postępowania sadowego, co może zdecydowanie utrudniać wprowadzenie w życie nowego podejścia do procesu interwencji instytucji sadowej w los i karierę zyciową młodych ludzi. Porozumienie merytoryczne między sędzia a kuratorem ]£st chyba jednym z nielicznych elementów decydujących o jakości pracy sądu
rodzinnego. Przygotowanie kuratorów zawodowych i sędziów rodzinnych do wprowadzania w życie nowego modelu kurateli sądowej można uznać za pierwszy etap realizacji reformy, który może zdecydować o losach kurateli sądowej i związanych z nią nadziejach na wzbogacanie środowiska lokalnego w różnorodne, ale wolnościowe formy pomocy dzieciom i młodzieży z trudnymi zachowaniami bądź zagrożonym wykolejeniem społecznym i ich rodzinom (Sawicka 1996, s. 19-20).
Model edukacji zawodowej kuratorów sądowych poza kształceniem profesjonalistów obejmuje także, a w przyszłości — jedynie, doskonalenie zawodowe. Polega ono na uzupełnianiu wiedzy o człowieku, podnoszeniu kwalifikacji pedagogicznych, zdobywaniu umiejętności specjalistycznych, które umożliwiają poziomy awans zawodowy, na wzbogaceniu zachowań pomocniczych oraz na doskonaleniu siebie i rozwoju osobistego i społecznego.
Realizację zadań edukacyjnych należy powierzyć Centrum Doskonalenia Kuratorów Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości powołanemu na szczeblu centralnym lub na poziomie wojewódzkim. Byłoby ono odpowiedzialne za formy organizacyjno-programowe dokształcania i doskonalenia. Mogłoby zatem opracowywać kryteria doboru kandydatów na kuratorów, zwłaszcza opracować test przydatności zawodowej (postulat ten nie zyskał w Zespole jednomyślnej akceptacji), prowadzić studia, kursy w zakresie metodyki pracy kuratora oraz kursy specjalistyczne, organizować konferencje metodyczne służące głównie wymianie doświadczeń kuratorów, prowadzić seminaria i warsztaty. Na szczeblu wojewódzkim proponujemy powołać samodzielne stanowisko kuratora specjalisty do spraw dokształcania i doskonalenia, który by dokonywał rozpoznania potrzeb kuratorów w tym zakresie i współpracował z Centrum Doskonalenia Kadr Kuratorskich. Organizowałby także wewnętrzne i zewnętrzne doskonalenie zawodowe, upowszechniał fachową literaturę specjalistyczną i materiały metodyczne, był inspiratorem samokształcenia. Proponujemy także, by Ministerstwo Sprawiedliwości wydzieliło odrębne finanse dla potrzeb kurateli sądowej, aby osoby doskonalące się wesprzeć finansowo w formie częściowej, a niekiedy i całkowitej refundacji kosztów kształcenia w Centrum lub w innych placówkach, a także w ośrodkach akademickich. Uważamy bowiem, iż koszta kształcenia mogą ponosić osoby zainteresowane pracą zawodową kuratora przy częściowym wsparciu resortu (Sawicka 1996, s. 21).
Proponowany powyżej model kurateli sądowej obejmuje zmiany w strukturze organizacyjnej sądu oraz w zakresie merytorycznej aktywności zawodowej kuratora sądowego. Spowoduje to prawdopodobnie wprowadzenie odpowiednich uregulowań prawnych w przepisach o ustroju sądów oraz w rozporządzeniu o kuratorach.
4 5.3. KURATORSKI OŚRODEK PRACY Z MŁODZIEŻĄ
Do podstawowych instytucji resocjalizacyjnych o charakterze otwartym działających w miejscu zamieszkania nieletniego należy kuratorski ośrodek pracy z młodzieżą, rodzina zastępcza i kurator sądowy. Organizacje i zakres działalności kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą reguluje zarządzenie ministra sprawiedliwości z 26 kwietnia 1983 r.
Do ośrodków kieruje się nieletnich na podstawie orzeczeń sądowych. Mogą z nich korzystać także nieletni mający rodziców, wobec których orzeczono ograniczenie władzy rodzicielskiej i jeżeli pozostają oni bez należytego nadzoru i opieki w czasie wolnym od zajęć szkolnych lub pracy oraz, gdy ze względu na cechy osobowości i sytuację życiową wymagają systematycznej kontroli i pomocy (Kalinowski 1996, s. 219).
Zadaniem ośrodków jest wdrażanie uczestników do przestrzegania zasad współżycia społecznego i porządku publicznego oraz kształtowanie właściwego stosunku do nauki i pracy, a także budzenie zainteresowań i rozwijanie uzdolnień poprzez:
— udzielanie pomocy w usuwaniu zaniedbań wychowawczych;
— podnoszenie poziomu kultury osobistej;
— wyrabianie i utrwalanie nawyków pracy społecznie użytecznej;
— udzielanie pomocy w nauce przy zdobywaniu przygotowania zawodowego;
— organizowanie wolnego czasu;
— udzielanie pomocy w rozwiązywaniu trudności życiowych;
— udzielnie pomocy materialnej.
Diagnoza dotycząca osobowości jednostki i jej środowiska rodzinnego, rówieśniczego, szkolnego i lokalnego, a także diagnoza społeczna dotycząca całej grupy umożliwia stosowanie indywidualnego i zespołowego podejścia w procesie wychowawczym, opiece i psychoterapii uczestników kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą. A więc działalność kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą obejmuje takie funkcje, jak: wychowanie, opieka i psychoterapia. Uważa się również, że kuratorskie ośrodki pracy z młodzieżą powinny jednocześnie prowadzić działalność resocjalizującą potencjalnie, czyli - profilaktyczną. Chodzi tu szczególnie o profilaktykę objawową, która polega na interwencji wychowawczej obejmującej dzieci i młodzież, zdradzające wstępne objawy Wykolejenia społecznego.
Funkcje i zadania realizowane w kuratorskich ośrodkach pracy z młodzieżą można wyodrębnić, analizując działalność kuratora dla nieletnich °raz wychowawcy - instruktora pracujących w ośrodku. Do nich między i należy:
— przeprowadzanie zajęć dydaktyczno-wychowawczych z nieletnimi;
— współdziałanie z rodzicami lub opiekunami uczestników zajęć;
— współpraca ze szkołami, do których uczęszczają nieletni lub też z zakładami pracy, w których pracują lub odbywają praktyki;
— stosowanie indywidualnej pracy wychowawczej i zaleceń wynikających z opieki psychologiczno-lekarskiej nad nieletnimi;
— w uzasadnionych przypadkach składanie wniosków o skierowanie uczestników na badania specjalistyczne;
— kontrolowanie wyników w nauce i udzielanie pomocy nieletnim w zakresie wyrównywania braków w nauce szkolnej. Na podstawie analizy tych zadań i kierunków działań opiekuńczo-
—wychowawczych podejmowanych wobec nieletnich można wyodrębnić następujące funkcje pełnione przez kuratorskie ośrodki pracy z młodzieżą: opiekuńczo-wychowawczą, dydaktyczną, profilaktyczno-kompensa-cyjną i resocjalizacyjną oraz integracyjno-społeczną. Działania te obejmują wiele złożonych zadań, niezbędnych nie tylko na terenie ośrodka, ale również w takich środowiskach wychowawczych, jak: rodzina, szkoła, grupa rówieśnicza czy też osiedle. Kuratorskie ośrodki przede wszystkim pełnią funkcję opiekuńczo-wychowawczą i dydaktyczną, tzn. zapewniają opiekę w godzinach popołudniowych pod kierunkiem kuratorów społecznych i instruktorów zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, organizują zajęcia świetlicowe oraz stwarzają odpowiednie sytuacje wychowawcze, a także przygotowują do zajęć samoobsługowych. Niezmiernie ważna jest także odpowiednia realizacja zadań z zakresu usuwania braków i zaniedbań w nauce, podnoszenie sprawności w nauczaniu i uczeniu się oraz częściowa reedukacja. Podstawowym zadaniem złożonej funkcji profilaktyczno-kompensacyjnej — pisze Krystyna Marzec-Holka (1984)
— jest rozpoznanie sytuacji zagrożenia nieletnich pozostających pod opieką sądu. W zakres tej funkcji wchodzą następujące zadania: częściowe izolowanie i uod-parnianie nieletnich na negatywne bodźce środowiska wychowawczego, np. zdemoralizowanej bądź niewygodnej rodziny, grupy rówieśniczej, środowiska lokalnego. Kolejne zadania to: rozpoznawanie fazy niedostosowania społecznego, określenie objawów oraz opracowanie programu resocjalizacji i jego systematyczna realizacja. Należy również podkreślić niezwykle znaczenie takich zadań ośrodka, jak rozpoznawanie potrzeb opiekuńczo-wychowawczych i ich zaspokajanie w stopniu pozwalającym pozostać nieletnim objętym kuratelą grupową, w ich naturalnym środowisku (s. 196).
Następna funkcja, którą pełnią ośrodki, to funkcja integracyjno-społeczną. Są to zadania polegające na współdziałaniu kuratorskiego ośrodka pracy z młodzieżą, rodzicami, szkołą, instytucjami i placówkami społeczno-wychowawczymi oraz kulturalno-oświatowymi. Działania te stanowią zresztą znikomy procent zadań kuratorskich ośrodków pracy
z młodzieżą. Ośrodki te w ostatnim okresie są wolno modyfikowane, rozszerzając formy pracy nie tylko w zakresie kompensowania braków w opiece domowej nieletnich, ale także w zakresie opieki specjalistycznej, pedagogicznej, psychologicznej, medycznej oraz w zakresie podnoszenia poziomu organizacyjnego. Dostrzega się coraz lepsze powiązanie czynności podejmowanych przez pracowników ośrodków z działaniami rodziców, nauczycieli oraz działaczy społecznych w lokalnym środowisku osiedlowym.
Ewolucja zmierzająca do humanizacji systemu postępowania z młodzieżą niedostosowaną społecznie powoduje systematyczne rozszerzenie kręgu instytucji zaangażowanych w proces wykrywania zaburzeń, ich diagnozowania i korekcji, co wyznacza konieczność współdziałania różnych osób, organów i instytucji (Kowalska-Ehrlich 1989, s. 216).
Podstawy prawne tej współpracy były określone w aktach normatywnych niższego rzędu: w statutach i regulaminach określonych placówek. Realizacja dyrektyw normatywnych w praktyce napotykała znaczne trudności, działalność wielu instytucji była rozproszona, cechował je woluntaryzm i niewłaściwe wykonywanie ich zadań statutowych. Dlatego też poszczególne resorty, a przede wszystkim resort wymiaru sprawiedliwości, organizowały własne placówki diagnostyczne, poradnie opiekuńczo-wychowawcze i różne formy pomocy socjalnej, którymi obejmowały swoich podopiecznych i ich rodziny. W konsekwencji prowadziło to do dublowania świadczeń, mnożenia form pomocy w rodzinie, a także pracy opiekuńczo-wychowawczej w zależności od tego, który resort ją inicjował. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych — wraz ze wzrostem zainteresowania profilaktyką niedostosowania społecznego dzieci i młodzieży — pojawiła się konieczność koordynacji, zarówno w zakresie działalności indywidualnej, jak i rozeznania oraz zwalczania zjawiska patologii w skali szkoły, dzielnicy, miasta i kraju. Przejawiało się to tworzeniem specjalnych stanowisk pracy, powoływaniem komisji, zespołów i rad na szczeblach terenowych i centralnych, a także nawiązywaniem porozumień między resortami, organami centralnymi i organizacjami społecznymi. Członkami tych nowych struktur zostają przedstawiciele wszystkich instytucji, organów i organizacji społecznych pracujący w dziedzinie wychowania dzieci i młodzieży na określonym terenie.
4-5.4. OCHOTNICZE HUFCE PRACY
Szczególną rolę w resocjalizacji, a przede wszystkim w dziedzinie Profilaktyki odgrywają ochotnicze hufce pracy. Do 2000 r. funkcjonowa-
ły one jako państwowe jednostki organizacyjne, wykonując zadania na rzecz młodzieży wymagającej szczególnej troski i wsparcia instytucjonalnego ze strony państwa. Zadania te zostały określone w rozporządzeniu Rady Ministrów z 23 maja 1995 r. w sprawie ochotniczych hufców pracy; umocowanie prawne mają one w ustawie o zatrudnianiu i przeciwdziałaniu bezrobociu z 14 grudnia 1994 r. (Dz.U. nr 25 z 1997 r.); ich zakres precyzuje statut ochotniczych hufców pracy nadany przez ministra pracy i polityki socjalnej (załącznik do zarządzenia ministra pracy i polityki socjalnej nr 64 z 29 czerwca 1995 r.). Jednocześnie ustawa z 25 lipca 1998 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty (Dz.U. nr 117, póz. 759) nakłada na ochotnicze hufce pracy zadania z zakresu kształcenia i wychowania młodzieży.
Ustawa z 13 października 1998 r. (Dz.U. nr 133, póz. 872) zobowiązuje ministra pracy i polityki socjalnej do wydania rozporządzenia w sprawie organizacji i obszaru działania regionalnych i wojewódzkich komend ochotniczych hufców pracy. Od l stycznia 2000 r. wojewódzkie komendy ochotniczych hufców pracy stały się jednostkami organizacyjnymi urzędów marszałkowskich.
Minister pracy i polityki socjalnej 30 grudnia 1998 r. wydał rozporządzenie (Dz.U. nr 166, póz. 1249), w którym dostosował organizację regionalnych i wojewódzkich komend OHP do organizacji administracji publicznej określając, że w każdym województwie będzie funkcjonować jedna wojewódzka komenda OHP obejmująca zasięgiem działania całe województwo. Każdej wojewódzkiej komendzie będą podlegać filie obejmujące swym zasięgiem powiaty. Komendant główny jest powołany przez ministra pracy i polityki socjalnej. Na czele Komendy Głównej Ochotniczych Hufców Pracy stoi komendant powołany przez ministra pracy i polityki socjalnej. Naczelnym zadaniem Komendy Głównej Ochotniczych Hufców Pracy jest tworzenie pozostałym jednostkom organizacyjnym OHP optymalnych warunków działania, umożliwiających pełną realizację powierzanych zadań, inspirowanie do twórczych działań oraz merytorycznych i organizacyjnych rozwiązań.
Drugim szczeblem organizacyjnym są wojewódzkie komendy OHP (jest ich tyle, ile województw, tzn. 16, a teren ich działania pokrywa się z administracyjnym obszarem województw). Głównym celem wojewódzkich komend OHP jest organizowanie hufców pracy, środowiskowych hufców pracy, ośrodków szkolenia i wychowania, krótkoterminowego zatrudnienia młodzieży szkół ponadpodstawowych, organizowanie i realizowanie pomocy dla bezrobotnej młodzieży w celu umożliwienia jej zdobycia zawodu czy przekwalifikowania się oraz prowadzenie pośrednictwa pracy.
W miastach, które od l stycznia 1999 r. utraciły statut miast wojewódzkich, rozporządzeniem ministra pracy i polityki socjalnej utworzono filie wojewódzkich komend OHP o określonym obszarze działania. Obszar działania filii pokrywa się z utworzonymi przez komendanta głównego OHP w 1998 r. centrami edukacji i pracy.
Trzeci szczebel organizacyjny OHP stanowią podstawowe jednostki. Należą do nich: hufce pracy, ośrodki szkolenia i wychowania, młodzieżowe biura pracy, gospodarstwa pomocnicze podlegające organizacyjnie i merytorycznie bezpośrednio wojewódzkim komendantom OHP, którzy pełnią jednocześnie nadzór finansowo-księgowy nad centrami kształcenia i wychowania.
Podstawowe jednostki organizacyjne dzielą się na cztery grupy: szkoleniowo-wychowawcze; organizacyjne i formy ich działalności zajmujące się pośrednictwem pracy, doradztwem zawodowym; łączące elementy działalności jednostek pierwszej i drugiej grupy; usługowe.
Młodzieżowe biura pracy - podlegające wojewódzkim komendom OHP, realizują zadania w zakresie: pośrednictwa pracy poprzez poszukiwanie i gromadzenie ofert pracy, a także informowanie poszukujących pracy o możliwościach zatrudnienia; kierowania bezrobotnych do pracy zgodnie z wybraną ofertą, prowadzenia ewidencji osób poszukujących pracy; poradnictwa zawodowego dla młodzieży i osób pełnoletnich pozostających bez pracy poprzez utworzenie i prowadzenie „banku informacji" o zawodach, na które jest zapotrzebowanie na rynku pracy; udzielania porad w sprawie możliwości zdobycia zawodu; kierowania zainteresowanych na kursy celem kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania zawodowego. Należy do nich np. krótkoterminowe zatrudnianie uczniów szkół ponadpodstawowych, organizowanie i nadzór nad działalnością hufców, organizowanie i nadzór nad przebiegiem praktyk zawodowych, organizowanie zagranicznej wymiany młodzieży.
Kluby pracy są jedną z form działalności młodzieżowych biur pracy. Skupiają one w swoich szeregach młodych ludzi powyżej 15 roku życia. Wspierają młodzież w poszukiwaniu pracy, gromadzą oferty pracy. Naczelnym zadaniem klubów jest działalność wychowawcza polegająca głównie na kształtowaniu poczucia zaradności, wiary we własne możliwości, zapobieganiu degradacji intelektualnej. Kluby organizują odczyty, prelekcje, dyskusje o tematyce życia codziennego młodzieży w różnych sytuacjach życiowych. Spotkania są prowadzone przez psychologów, pedagogów, socjologów. Odbywają się również zajęcia instruktażowe na temat udzielania porad i wskazówek dotyczących pisania podań o pracę oraz sporządzania umów z przyszłym pracodawcą.
Ośrodki szkolenia zawodowego funkcjonują w strukturach gospodarstw pomocniczych OHP od 1991 r. Organizują i prowadzą kursy w zakresie zdobywania zawodu, podwyższenia kwalifikacji i przekwalifikowania zawodowego. Część kursów jest finansowana przez urzędy pracy, kursy nie zlecone przez urzędy pracy opłacane są przez ich uczestników.
Młodzieżowe biura turystyki są przeznaczone dla młodzieży szkół ponadpodstawowych, uczestników hufców pracy, ośrodków szkolenia i wychowania. Wykorzystuje się w tej działalności posiadaną przez OHP bazę hotelowo-żywieniową.
Gospodarstwa pomocnicze OHP funkcjonują przy Komendzie Głównej i wojewódzkich komendach OHP. Podstawowym ich celem jest świadczenie usług, po kosztach własnych, na rzecz jednostek organizacyjnych \ OHP, zwłaszcza centrów kształcenia i wychowania oraz ośrodków szkolenia i wychowania.
Hufce pracy są najstarszą formą organizacyjną OHP. Ich celem jest umożliwienie uzupełnienia wykształcenia i zdobycia kwalifikacji zawodowych przez młodzież z rodzin patologicznych, wymagających specjalnej troski. Do OHP zgłasza się młodzież kierowana przez poradnie psycholo-giczno-pedagogiczne, kuratorów sądowych i przez szkoły podstawowe.
Hufce pracy funkcjonują przy zakładach pracy, a komendant wojewódzki OHP zawiera umowę o funkcjonowaniu hufca. Uczestnik hufca po podpisaniu umowy staje się pracownikiem zakładu. Młodzież uczy się w szkołach publicznych, a miejscem praktycznej nauki zawodu są zakłady pracy. Po zakończeniu kształcenia uczestnik jest przygotowany do dorosłego życia.
Środowiskowy hufiec pracy — to najmłodsza podstawowa jednostka organizacyjna. Jej struktura organizacyjna powinna być dostosowana do potrzeb środowiska. W skład środowiskowego hufca wchodzą: grupy wychowawcze, grupy zajęciowe, filie młodzieżowe biur pracy, kluby pracy, sekcje i koła zainteresowań.
Centra kształcenia i wychowania są najwyższą formą organizacyjną jednostek podstawowych. Ich celem jest realizacja zadań w zakresie kształcenia i wychowania uczestników, dokształcanie kadr OHP, walka z bezrobociem, pomaganie młodzieży spoza OHP.
W skład centrum wchodzą: ośrodek szkolenia i wychowania, ośrodek kształcenia kadr OHP, kuratorski ośrodek pracy z młodzieżą, poradnie zawodowe, psychologiczne i terapeutyczne, kluby pracy oraz ośrodki szkolenia zawodowego. (Informator... 1999).
Ośrodek szkolenia i wychowania OHP jest placówką szkoleniowo--wychowawczą. Do głównych jego celów należą: przeciwdziałanie bezrobociu, tworzenie warunków umożliwiających podnoszenie kwalifikacji, organizowanie doskonalenia zawodowego, prowadzenie działalności wy-
chowawczej, profilaktycznej i resocjalizacyjnej wśród młodzieży zagrożonej patologią i wymagającej działań wychowawczych. Jednym z ważniejszych zadań ośrodka szkolenia i wychowania OHP jest integracja z młodzieżą niepełnosprawną. Działania ośrodka powinny być kierowane przede wszystkim do grup młodzieży najbardziej zagrożonej. Ośrodki powinny wspierać ich uczestników w zakresie przygotowania zawodowego, a także zachęcać do udziału w życiu społecznym, gospodarczym i kulturalnym, mając na celu zintegrowanie działalności dydaktycznej i wychowawczej.
Ośrodek szkolenia i wychowania OHP jest jednostką organizacyjną trzeciego szczebla, realizującą zadania statutowe wynikające z rozporządzenia Rady Ministrów z 23 maja 1995 r. (Dz.U. nr 59, póz. 309). Ośrodki tworzą i rozwiązują komendanci wojewódzcy OHP za zgodą Komendanta Głównego OHP. Zarówno z komendantami hufców pracy, jak i z kierownikami ośrodków szkolenia i wychowania umowę o pracę zawiera komendant wojewódzki.
Wyróżniamy następujące rodzaje ośrodków:
- stacjonarne — zapewniające kształcenie ogólne, przygotowanie zawodowe, opiekę wychowawczą, zakwaterowanie i wyżywienie młodzieży;
- bez zakwaterowania — przeznaczone dla młodzieży dochodzącej, zapewniające uczestnikom kształcenie ogólne, przygotowanie zawodowe i opiekę wychowawczą;
- mieszane (część stacjonarna i część bez zakwaterowania);
- stacjonarne - integracyjne z udziałem młodzieży niepełnosprawnej;
- stacjonarne - integracyjne z udziałem młodzieży z innych krajów;
- wakacyjne i śródroczne dla młodzieży szkolnej w kraju i za granicą;
- dla uczestników międzynarodowych obozów młodzieży.
Ośrodek powinien być dostosowany do potrzeb środowiska, posiadanej bazy, potrzeb rynku pracy, realizacji głównych celów i zadań statutowych OHP.
Do ośrodka jest przyjmowana, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 23 maja 1995 r., młodzież zaniedbana, zagrożona demoralizacją, która w celu profilaktyki i resocjalizacji wymaga zorganizowanej opieki na wolności (porozumienia z 23 września 1993 r. pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości i Komendantem Głównym OHP w sprawie Współdziałania w zakresie rekrutacji do hufców oraz ośrodków szkolenia i wychowania i porozumienia z 26 lutego 1993 r. pomiędzy Komendantem Głównym Policji i Komendantem Głównym Ochotniczych Hufców Pracy). Uczestnicy ośrodka powinni mieć ukończone 15 lat i są przyjmowani na okres nie dłuższy niż cztery lata. Zasady uczestnictwa w placówce ustala regulamin ośrodka. Uczestnikom przyznaje się prawo do:
— rozwijania własnych zainteresowań;
— opieki zdrowotnej (załącznik do zarządzenia Komendanta Głównego OHP nr 46/WST z 25 listopada 1994 r.);
— działalności w organizacjach społecznych i samorządowych;
— wolności wyznania i poszanowania godności osobistej;
— korzystania z poradnictwa psychologiczno-pedagogicznego i zawodowego;
— udziału w życiu kulturalnym, sportowym i turystycznym;
— przejawiania inicjatywy w zakresie zdobywania wiedzy ogólnej i zawodowej;
— pomocy w przypadkach trudności w nauce;
— życzliwego traktowania przez pracowników ośrodka.
Uczestnik ma obowiązek podnoszenia wiedzy ogólnej i zawodowej, rzetelnego wykonywania pracy, respektowania regulaminu ośrodka, przestrzegania porządku. Obowiązkiem uczestnika jest m.in. okazywanie poważania wychowawcom i kolegom, poszanowanie mienia ośrodka, przeciwstawianie się zjawiskom patologii społecznej i tolerowanie poglądów innych ludzi.
Zwolnienie z ośrodka może nastąpić na prośbę uczestnika za zgodą rodziców lub opiekunów, a także w związku z rażącym naruszeniem dyscypliny i nieprzestrzeganiem regulaminu placówki lub z powodu przeciwwskazań lekarskich do wykonywania pracy w zawodzie, którego młody człowiek się uczy.
Ośrodek, w celu motywacji uczestników, stosuje wyróżnienia: pochwały, dyplomy, nagrody rzeczowe, listy itp. Jako kary stosuje się: upomnienie, naganę, powiadomienie rodziców, ostrzeżenie o wydaleniu z ośrodka. Zarówno kary, jak i nagrody wpisuje się do akt osobowych uczestnika. Kary po upływie sześciu miesięcy uważa się za niebyłe. Nagród i kar udziela kierownik ośrodka.
Uczestnicy ośrodka mają prawo do pracy w radzie uczestników. Jest to organ samorządowy wybierany na rok spośród grona uczestników. Celem rady jest wnioskowanie, opiniowanie, interweniowanie w sprawach nauki, pracy i życia ośrodka. Na czele rady stoi przewodniczący i kilku zastępców, którzy pełnią funkcje przewodniczących komisji problemowych (m.in. komisji stołówkowej, porządkowej itd.) Rada uczestników ma regulamin, pracuje zgodnie z nim, a o swej działalności ma obowiązek informować wszystkich uczestników.
Jeśli postanowienia rady są niezgodne z obowiązującymi przepisami, kierownik ośrodka może je zawiesić. Rada ma w tym przypadku prawo odwołania się od tej decyzji do komendanta wojewódzkiego. Uczestnicy ośrodka mogą należeć do organizacji młodzieżowych.
Na czele ośrodka stoi kierownik zatrudniony przez komendanta wojewódzkiego. W modelowym ośrodku mogą być zatrudnieni: kierownik internatu — zastępca kierownika ośrodka; kierownik warsztatów; pedagog; nauczyciele zawodu, instruktorzy praktycznej nauki zawodu; wychowawcy; obsługa administracyjno-finansowa; obsługa gospodarczo-
-socjalna i konserwatorska; opieka medyczna; psycholog.
Liczbę zatrudnionych osób reguluje Zarządzenie Komendanta Głównego nr 22/BKG z 3 czerwca 1993 r. w sprawach struktury organizacyjnej ośrodków szkolenia i wychowania w ochotniczych hufcach pracy.
Kierownik ośrodka powołany jest przez komendanta Wojewódzkiego. Do jego zadań należą m.in.: opracowanie regulaminu ośrodka; kierowanie działalnością i reprezentowanie ośrodka na zewnątrz; koordynacja wychowania i nauczania w ośrodku; właściwa gospodarka finansowa ośrodka; nadzór nad działalnością rady pedagogicznej.
Zadaniem ośrodka jest zapewnienie uczestnikom opieki wychowawczej i profilaktycznej oraz resocjalizacji, korygowanie wadliwych postaw społecznych, przeciwdziałanie przestępczości oraz wszechstronny rozwój osobowości. Ośrodek ma wzbogacać wiedzę, umiejętności i zdolności młodzieży, a także uczyć pracowitości, szacunku dla ludzi, gospodarności i przedsiębiorczości. Ważnym zadaniem jest również wpajanie uczestnikom tolerancji religijnej i światopoglądowej.
Ośrodek jest zobowiązany do stymulowania wszechstronnego rozwoju osobowości uczestników. Metody i formy pracy są dostosowywane do możliwości uczestników. Placówka współpracuje z policją, kuratorami, sądami, środowiskiem i rodzicami. Informacje o uczestnikach pochodzą z indywidualnych rozmów z nimi, kontaktów z rodzicami lub opiekunami prawnymi, a także wywiadów środowiskowych oraz z nauczycielami, analizy postępów w nauce, obserwacji, z wyników badań lekarskich i psychologicznych. Jeśli uczestnicy wykazują zaburzenia, placówka jest zobowiązana do organizowania zajęć terapeutycznych.
Kształcenie ogólne i zawodowe uczestników jest realizowane w różnych typach szkół, w zależności od poziomu wykształcenia. Młodzież, która nie ukończyła szkoły podstawowej, może się uczyć:
- w szkołach podstawowych dla dorosłych; ~ w podstawowych studiach zawodowych; ~ w szkołach przysposabiających do zawodu.
Młodzież po ukończeniu szkoły podstawowej uzupełnia wykształcenie:
~ w szkołach zasadniczych dla dorosłych; ~ na kursach zawodowych.
Zadania kadry opiekuńczo-wychowawczej w zakresie kształcenia ogólnego i zawodowego to: dokonywanie okresowych ocen wyników kształcenia; organizowanie kształcenia ogólnego i zawodowego; informowanie rodziców lub opiekunów o wynikach kształcenia uczestników; ocena wyników praktycznej nauki zawodu; kontrolowanie realizacji praktycznej nauki zawodu i warunków jej odbywania; organizowanie pomocy w ramach zespołów wyrównawczych dla uczestników mających zaległości w nauce (Marcinkowski 2000).
W skład rady pedagogicznej wchodzą wszyscy członkowie kadry opiekuńczo-wychowawczej zatrudnieni w ośrodku, wychowawcy klas, w których uczestnicy pobierają naukę, nauczyciele zawodu i instruktorzy praktycznej nauki zawodu. Na czele rady pedagogicznej stoi kierownik ośrodka. Posiedzenia rady są organizowane przed rozpoczęciem roku szkolnego, w związku z zakończeniem semestru i na zakończenie roku szkolnego.
Do zadań rady pedagogicznej należą:
— współudział w opracowaniu i zatwierdzaniu planu pracy dydak-tyczno-wychowawczo-opiekuńczej;
— podejmowanie uchwał w sprawie eksperymentów pedagogicznych w ośrodku;
— podejmowanie decyzji w sprawach naruszenia dyscypliny, regulaminu, wyróżnienia i nagradzania uczestników ośrodka. OHP poszerzyły swoją działalność, zwiększyły różnorodność form kształcenia i wychowania, wzbogaciły zakres zadań. W początkowym okresie ich naczelnym celem było umożliwienie wykształcenia zawodowego. Obecnie do tych zadań dołączono nowe, polegające na umożliwieniu ukończenia przez uczestników szkoły podstawowej; walce z bezrobociem; zdobywaniu doświadczeń w poszukiwaniu pracy; radzeniu sobie z trudnościami transformacji; kształtowaniu w młodych ludziach wiary we własne możliwości; skłanianiu ich do udziału w dodatkowych kursach; stworzeniu szansy na przekwalifikowanie zawodowe (Sosno wski 1974).
OHP obejmują opieką nie tylko młodzież z rodzin patologicznych i zagubionych, ale również tę, która nie potrafi sobie poradzić z odnalezieniem się w nowej sytuacji. Zrzesza ją, prowadzi kursy, pomaga w znalezieniu pracy i dowartościowuje. OHP pełni często funkcję „ostatniej deski ratunku", zapewniając pomoc tam, gdzie inne placówki nie są w stanie już nic zrobić.
Dzięki działalności OHP zwiększyły się szeregi ludzi radzących sobie z życiem. Młodzież z rodzin najbiedniejszych i zagrożonych patologią uzyskała możliwość ukończenia szkoły, zdobycia zawodu,
usamodzielnienia się i zerwania z nałogami.
4.5.5. RODZINY ZASTĘPCZE
Środkiem wychowawczym przewidzianym przez ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich, a orzekanym przez sądy rodzinne, jest rodzina zastępcza, powszechnie znana w krajach zachodnich. Rodzina zastępcza jest także znana jako forma opieki nad dzieckiem pozbawionym jej ze strony rodziców. Można wyodrębnić trzy typy rodzin zastępczych:
- rodziny zastępcze spokrewnione z dzieckiem w stopniu pozwalającym na powstanie obowiązku alimentacyjnego; rodzicami zastępczymi są wówczas bracia, siostry lub dziadkowie;
- rodziny zastępcze spokrewnione z dzieckiem, ale z uwagi na dalszy stopień pokrewieństwa nie zobowiązane do alimentacji; niektóre z nich biorą dziecko na wychowanie tylko na pewien czas, np. w przypadku długotrwałej choroby rodziców lub ich pobytu w więzieniu albo w związku z poważnymi konfliktami między rodzicami dziecka, przejściowym brakiem stabilizacji w rodzinie; inne zaś rodziny wychowują dziecko aż do jego pełnoletności lub usamodzielnienia się;
- rodziny zastępcze obce w stosunku do dziecka przyjętego pod opiekę i na wychowanie (np. rodziny, które zobowiązały się wykonywać środki wychowawcze tego typu orzeczone przez sąd rodzinny); mogą to być także rodziny zaprzyjaźnione, a więc takie, które znały dziecko wcześniej (Różańska, Tynelski 1981).
Rodzina zastępcza jako forma zinstytucjonalizowana pojawiła się w Europie już pod koniec XVI w., kiedy to francuski duchowny Wincenty a Paulo zaczął umieszczać dzieci z sierocińców u wiejskich kobiet. Były to pierwsze matki zastępcze. W Polsce rodziny zastępcze zaczęły się upowszechniać dopiero w latach międzywojennych. W 1931 r. powstał w Warszawie z inicjatywy Wandy Szumanowej komitet społeczny zajmujący się umieszczaniem dzieci w rodzinach zastępczych, a od 1934 r. zaczęto upowszechniać tę formę opieki. W 1936 r. w naszym kraju funkcjonowało 6175 rodzin zastępczych, w których znalazło opiekę 8175 dzieci, a w 1938 r. liczba rodzin zastępczych zwiększyła się do 8447, a przebywało w nich W 617 wychowanków.
Pierwszym dokumentem prawnym dotyczącym rodzin zastępczych w Polsce było pismo okólne Ministerstwa Opieki Społecznej z 10 kwietnia 1936 r. w sprawie organizacji nadzoru wojewodów i podległych im urzędów nad rodzinami zastępczymi. W 1938 r. wytyczne w sprawie opracowywania regulaminów dla rodzin zastępczych zostały wydane Przez lokalne organa samorządowe. Opieka tego typu nie rozwijała się formalnie w czasie okupacji, ale rodziny zastępcze jednak w tym okresie
nadal funkcjonowały. Po drugiej wojnie światowej, w pierwszych latach niepodległości Polski reaktywowano tę formę opieki nad dzieckiem, ale nie na długo, ponieważ począwszy od 1950 r. całokształt opieki nad dzieckiem przejęły domy dziecka podległe Ministerstwu Oświaty. Dopiero po kilku latach zwyciężyło przekonanie, że rodzina jest instytucją niezastąpioną w sprawach opieki i wychowania, toteż ustawa z 15 lipca 1961 r. o rozwoju systemu oświaty dopuszcza tworzenie rodzin zastępczych. Początkowo organa administracji państwowej wydawały w tym zakresie lokalne przepisy obowiązujące na podległym im terenie. Dopiero uchwała Rady Ministrów z 22 lipca 1971 r. ujednoliciła przepisy w zakresie pomocy materialnej dzieciom i młodzieży, a uchwała Rady Ministrów z 10 maja 1974 r. bardzo dokładnie określiła formy pomocy finansowej dla rodzin zastępczych.
Aktem normatywnym, który ujmuje wszechstronnie problematykę rodzin zastępczych, jest rozporządzenie Rady Ministrów z 26 stycznia 1979 r. Na tej podstawie Ministerstwo Oświaty i Wychowania wydało rozporządzenie z 21 września 1979 r. w sprawie działalności rodzin zastępczych oraz szczegółowych zasad udzielania pomocy tym rodzinom. Zwraca ono uwagę na to, aby rodzeństwa były umieszczane w jednej rodzinie zastępczej. Określa także osoby, którym może być powierzona opieka nad dzieckiem — małżeństwo albo osoba nie pozostająca w związku małżeńskim, jeżeli spełnia następujące warunki:
— daje rękojmię należytego wykonywania zadań związanych z opieką i wychowaniem;
— ma obywatelstwo polskie, zamieszkuje w kraju i korzysta w pełni z praw cywilnych i obywatelskich;
— nie była pozbawiona praw rodzicielskich i opiekuńczych;
— ma ukończony co najmniej 24 rok życia;
— nie jest chora na chorobę psychiczną, przewlekłą, zakaźną lub inną uniemożliwiającą zapewnienie dziecku właściwej opieki, co zostało stwierdzone przez społeczny zakład służby zdrowia;
— ma odpowiednie warunki mieszkaniowe oraz stałe źródło utrzymania.
Podstawowym obowiązkiem rodziny zastępczej jest sprawowanie faktycznej bieżącej opieki nad dzieckiem i jego wychowywanie. Dziecko może zostać umieszczone w rodzinie zastępczej w przypadku ograniczenia, zawieszenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej oraz jeśli takie umieszczenie w rodzinie zastępczej zostało orzeczone jako środek wychowawczy.
W rodzinie zastępczej można również umieścić dziecko na wniosek lub za zgodą rodziców, którym przysługuje władza rodzicielska, jeżeli znajdują się oni w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej, uniemożliwiającej zapewnienie mu podstawowych warunków opieki i wychowania.
Państwo udziela pomocy materialnej rodzinom zastępczym. Pomoc pieniężna jest udzielana od chwili zawarcia umowy, aż do ukończenia 18 lat, a jeżeli nieletni kontynuuje naukę, nie dłużej niż do 25 roku życia, pod warunkiem, że nie osiąga on z tytułu własnej pracy dochodów przekraczających minimalną miesięczną kwotę wynagrodzenia, obowiązującą w uspołecznionym zakładzie pracy. Rodzina zastępcza korzysta ze świadczeń zakładowego funduszu socjalnego i z zakładowego funduszu mieszkaniowego na takich samych zasadach, jakie obowiązują pracowników z tytułu posiadania własnych dzieci. Rodzina zastępcza jest zobowiązana do tego, aby starać się o stworzenie rodzinnej atmosfery, o zaspokojenie potrzeb psychicznych dziecka, a także zapewnienie mu całkowitej opieki bieżącej, o wszechstronny rozwój intelektualny i spo-łeczno-moralny oraz o przygotowanie do życia w społeczeństwie i pomoc w usamodzielnieniu się, w uzyskaniu pracy i mieszkania.
4.5.6. OGNISKA WYCHOWAWCZE I ICH ROZWÓJ
Z inicjatywy Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci został powołany w 1989 r. Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizującego im. Kazimierza Lisieckiego, który w statucie przewiduje m.in. organizowanie ognisk wychowawczych dla młodzieży społecznie nieprzystosowanej, nawiązując do tradycji i dorobku swego patrona, który przecież tak wiele wniósł do pedagogiki resocjalizacyjnej. Celem tworzonych przez niego ognisk było zapobieganie wszelkim stanom zagrożenia rozwoju i wychowania dziecka oraz kompensacja, resocjalizacja i rehabilitacja dzieci i młodzieży, u których występują stany niezaspokojenia określonych potrzeb (Balcerek 1982, s. 7).
Dziecku trzeba najpierw dać to, co mu się należy, a potem w miarę i w porę wymagać od niego. Należy wierzyć w olbrzymie pokłady dobra tkwiące w małym człowieku. Potrzeba tylko odpowiedniego sposobu, aby te zasoby mogły być właściwie rozwijane i żeby to one decydowały o rozwoju osobowości wychowanka. Kazimierz Lisiecki był przekonany, że zaspokojenie tych, choćby najbardziej podstawowych, potrzeb sprzyja stworzeniu takiej sytuacji, że wychowanek zaufa wychowawcy i pozwoli mu na kierowanie swoim losem. Wychowankowie ognisk mieli możliwości uprawiania sportu, rozwoju zainteresowań i zdolności oraz możliwość muzykowania, zajmowania się hodowlą roślin i zwierząt, dysponując pomocą, narzędziami i znośnymi warunkami.
Celem ognisk wychowawczych jest udzielanie wszechstronnej pomocy, zarówno młodzieży zagrożonej wykolejeniem społecznym, jak i jej rodzicom, a zwłaszcza — dzieciom z rodzin znajdujących się w szczegół-
nie trudnych sytuacjach życiowych. Chodzi tu o pomoc zarówno materialną, jak i polegającą na usługach i doradzaniu w rozwiązywaniu trudności wychowawczych. Z reguły do ognisk wychowawczych przyjmuje się dzieci i młodzież zagrożoną wykolejeniem społecznym i wykolejającą się, a nie upośledzoną. Chodzi tu o młodzież mieszkającą z rodzicami, którzy akceptują pomoc ze strony ognisk i sami rokują nadzieje, że będą właściwie wychowywać dziecko.
Każde dziecko w ognisku ma prawo wyboru wychowawcy i nawiązania z nim bliskiego, indywidualnego kontaktu. W ognisku wychowawczym stosuje się również oddziaływanie przez grupę. Grupy wychowawcze są złożone z chłopców i dziewcząt, prowadzone przez mężczyznę i kobietę, a ich struktura jest zbliżona do struktury rodziny. Wychowankowie wybierają sobie grupę, do której pragną należeć. Wychowawcy uczestniczą w życiu grupy i udzielają pomocy w nauce szkolnej, prowadzą ponadto zajęcia hobbistyczne, w których uczestnictwo jest dobrowolne i nie ograniczone przynależnością do określonej grupy. Zajęcia te są bardzo zróżnicowane, gdyż obejmują zarówno sport i turystykę, jak i zajęcia teatralne, muzyczne, politechniczne, modelarskie, hodowlę kwiatów czy też rybek w akwariach. Ogniska organizują również wycieczki turystyczne, kolonie i obozy wędrowne. Niezwykle ważną rolę wychowawczą odgrywa aktywność młodzieży w samorządzie wychowanków.
Do zadań ogniska należy także pomaganie wychowankom w otrzymaniu pracy i adaptacji do środowiska zawodowego. Po podjęciu pracy i założeniu rodziny byli wychowankowie stają są najczęściej członkami klubu ogniska, znajdując w nim bliskie środowisko społeczne, także w dorosłym życiu. Często pomagają sobie w rozwiązywaniu różnych trudnych sytuacji życiowych, wspólnie spędzają czas, organizują wycieczki, pozostając przyjaciółmi na całe życie.
W ostatnim dziesięcioleciu po 1989 r. w działalności Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i Krajowego Komitetu Wychowania Resocjalizacyjnego najważniejsze były środowiskowe ogniska wychowawcze.
W ogniskach tych z jednej strony koncentrują się środowiskowe potrzeby, a z drugiej - sprawdzają wypracowane w KKWR metody ich rozwiązywania.
Placówki te kierują się starymi przedwojennymi tradycjami. Zakładali je w czasach dwudziestolecia działacze ówczesnego Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci oraz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Ulicy. Już w 1928 r. było 30 ognisk, w których opiekę i pomoc znajdowało około 3 tysiące dzieci. W okresie powojennym rozwój sieci ognisk TPD datuje się praktycznie od 1989 r., kiedy to z inicjatywy nowo utworzonego KKWR zorganizowano 7 ognisk dla 260 wychowanków. Następnie w la-
tach 1990-1993 liczba ognisk, działających w 22 województwach, wzrosła do 100, a pod ich opieką znalazło się ponad 4500 dzieci. W 1998 r., w samym tylko województwie stołecznym zorganizowano 72 ogniska dla 3 tysięcy dzieci. W całym kraju ponad 10 tysięcy znajduje pomoc w 200 środowiskowych ogniskach wychowawczych zorganizowanych w 26 województwach.
Największym walorem ognisk jest szczególny klimat wychowawczy oraz trafność i aktualność odpowiedzi na potrzeby małych, lokalnych społeczności.
Ogólne ramy formalnej i pedagogicznej działalności ognisk określa statut ogniska, który już w 1989 r. zyskał akceptację Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dziesięcioletni dorobek ponad 200 ognisk TPD oraz zmieniające się przepisy oświatowe wykorzystano w nowym wzorcowym statucie, który każde ognisko wypełnia własnymi treściami. Zostaje zachowywana dzięki temu jedność celów działania i charakterystyczna dla ognisk specyfika, a jednocześnie zostają spełnione ustawowe wymagania formalne określone dla placówek niepublicznych przy pozostawieniu odrębności i tradycji właściwych dla konkretnego ogniska.
Program środowiskowych ognisk wychowawczych łączy funkcję placówki otwartej dla wszystkich dzieci z najbliższego środowiska z funkcją specjalistycznej placówki opiekuńczo-wychowawczej. Wychowanek dobrowolnie zgłaszający się do ogniska, uzyskuje pomoc w nauce, może uczestniczyć w zajęciach ogólnorozwojowych, sportowych, kołach zainteresowań, wycieczkach, obozach, a także otrzymać gorący posiłek, jeśli jest to konieczne, i inne formy pomocy socjalnej, a w czasie wakacji może pojechać na kolonie, biwak lub obóz. Deklarując chęć pozostania w ognisku, zawiera z nim swoisty kontrakt, a przede wszystkim przyjmuje obowiązek uczestnictwa w indywidualnym, dostosowanym do jego potrzeb programie, a także przyjmuje inne, najczęściej dotąd mu obce obowiązki, np. odpowiedzialność za własne postępowanie, pomoc słabszym i prawdomówność.
Istota ognisk działających w systemie KKWR polega na coraz to szerszym kręgu oddziaływań na wychowanka i jego otoczenie (rodziców, rodzeństwo, rówieśników, nauczycieli), a także na zwiększających się prawach będących realnym dowodem upodmiotowienia wychowanka.
W ten sposób, w naturalnym środowisku, w toku codziennych czynności, stopniowo dokonuje się proces readaptacji (resocjalizacji).
Głębokie zaniedbania dzieci zgłoszonych do ognisk wymagają od tych placówek systematycznej i długofalowej pracy opartej na swoistych dla ognisk zasadach: etapowości stawianych celów oraz kompleksowości i równoległości oddziaływań.
Szczególne wymagania stawia się kadrze pedagogicznej — wychowawcom, pedagogom i innym specjalistom, którzy wnikają w problemy swoich podopiecznych, współpracują z rodzicami, szkołami, instytucjami pomocniczymi, a jednocześnie pozostają powiernikami i przyjaciółmi dzieci.
Z dotychczasowych obserwacji i doświadczeń wynika, że pełna realizacja założeń programowych ognisk przynosi oczekiwane efekty, które są widoczne zwłaszcza w końcu roku szkolnego. Wśród różnych możliwości badania efektywności pracy ognisk przyjmuje się następujące podstawowe kryteria: usunięcie niepowodzeń szkolnych; promocja do wyższej klasy; wygaszenie potrzeby umieszczenia dzieci w placówkach opieki całkowitej; poprawa stanu zdrowia i rozwoju fizycznego; pomyślne zaliczenie testów sprawności fizycznej.
Z przeprowadzonych przez L. Pytkę (1999) badań, które miały charakter eksploracji ewaluacyjnej rozmaite aspekty funkcjonowania środowiskowych ognisk wychowawczych w Warszawie i w najbliższym terenie i objęły 68 osób pracujących etatowo, społecznie lub na zasadzie wolontariatu, wynika, że wychowankami ognisk są dzieci i młodzież od 6 do 18 lat, a także młodzież w wieku 16-17 łat i to zarówno dziewczęta jak i chłopcy w różnych proporcjach płci, pochodzący głównie z rodzin robotniczych oraz inteligenckich o niskich dochodach, częstokroć żyjących w biedzie, wielodzietnych i wieloproblemowych (alkoholizm, choroby rodziców), niekiedy bezrobotnych, niechętnie współpracujących ze szkołą czy ogniskiem, oczekujących na pomoc społeczną. Zainteresowania wychowanków są raczej niesprecyzowane, często dotyczą sportów i rozrywek. Z reguły są to dzieci mające liczne trudności w nauce szkolnej, częstokroć niedożywione, stąd motywem dobrowolnego pobytu w ognisku jest szansa uzyskania dodatkowego pożywienia i pomocy w nauce szkolnej (s. 6).
Drugim niezwykle ważnym problemem potwierdzonym w badaniach są funkcje, jakie spełniają ogniska wychowawcze. Z badań wynika, że postulowane funkcje w praktyce są realizowane następująco:
1) opieka, czyli zaspokajanie potrzeb dzieci oraz uczenie właściwych form ich realizacji;
2) wychowanie, czyli kształtowanie mechanizmów kontroli wewnętrznej (reguł i norm kulturalnego zachowania);
3) terapia (korygowanie) nawyków i zachowań prospołecznych; są one w większości ognisk realizowane mimo niekiedy bardzo trudnych warunków finansowych i lokalowych.
W ujęciu statycznym atuty funkcjonowania ognisk respondenci ujmują w następujących kategoriach: dobrowolności uczestnictwa dzieci w zajęciach, szerokiej oferty zajęć ogniskowych, ciepłego i bezpośredniego
kontaktu z dzieckiem na codzień, organizacji czasu wolnego, zwłaszcza poprzez działalność kulturalno-techniczną (sport, rekreacja, zabawa), a także kalorycznego dożywiania dzieci (Pytka 1999, s. 6).
W badaniach podjęto także ocenę klimatu społeczno-wychowawcze-eo ognisk. Rozpatrywano go w aspekcie stosunków międzyludzkich, filozofii edukacyjnej oraz systemu organizacji porządku.
Z badań wynika, że w przypadku pierwszego wymiaru: „stosunki interpersonalne", które są istotą każdego klimatu społecznego, dominują oceny pozytywne, a więc klimat oceniany jest jako zdecydowanie pozytywny, co rzadko się zdarza w innych środowiskach lokalnych, przedmiotem badań uprzednio dokonywanych przeze mnie w latach ubiegłych były Zakłady Poprawcze i Wychowawcze oraz szkoły. Inne wymiary tego klimatu uzyskują mniej jednoznaczne oceny, a zatem można wnosić, że w zakresie filozofii edukacyjnej mogą występować pewne tarcia wewnątrz kadry, czego ślady odnajdujemy w odpowiedziach indywidualnych (np. należy zmienić kierownika, albo że metody oddziaływania na młodzież i dzieci są zbyt przestarzałe), np. brak metod alternatywnych, czy lansowanych przez najnowsze prądy „antypedagogiki". Stosunkowo najmniej ocen pozytywnych uzyskała ocena trzeciego wymiaru klimatu społecznego, tj. porządek i organizacja w społeczności, co świadczy o tym, że kwestie porządku i ładu organizacyjnego są drugorzędne wobec bieżących potrzeb i problemów dzieci, co przecież pozostaje w zgodzie z jawną (lub czasami ukrytą) ideologią, że głównie trzeba koncentrować się na dziecku i jego potrzebach, a nie na zewnętrznym ładzie i „biurokracji", której w ocenie kilku wychowawców jest za dużo w ogniskach, gdy np. istotne kwestie, takie jak poprawa warunków lokalowych czy finansowych są o wiele ważniejsze. Generalnie jednak potwierdza się teza, że klimat społeczny, atmosfera wychowawcza, wzajemne zrozumienie, otwartość i życzliwość - to czynniki, które przesadzają zarówno o jakości stosunków międzyludzkich, jak również o poziomie satysfakcji kadry (Pytka 1999, s. 7).
Na szczególną uwagę zasługuje motywacja podjęcia pracy w ognisku i preferowane cechy wychowawcy środowiskowego.
Swoją satysfakcję w pięciostopniowej skali zdecydowana większość badanych nauczycieli, wychowawców i instruktorów oceniła jako bardzo wysoką lub wysoka (łącznie 49 osób), co stanowi prawie 72% badanej grupy. Mimo iż w szczegółowych wypowiedziach o warunkach pracy znajduje się nieco uwag krytycznych, to jednak poziom satysfakcji zdecydowana większość uznaje za wysoki, przy czym niektórzy oceniają to mniej więcej tak: „gdyby ta praca nie była dla mnie satysfakcjonująca, zrezygnowałabym z niej" i głównie wyjaśniano, że nie chodzi tu o satysfakcje materialne, ale głównie psycho-logiczno-etyczne. Praca w ognisku stanowi poważne źródło dowartościowania osobowego, choćby dlatego, że sami jako dzieci doświadczyli wiele nędzy i zła,
i to stanowi o dominowaniu motywów altruistycznych i społecznikowskich w podejmowaniu pracy w środowisku.
Zasadniczo ze względu na częstotliwość odpowiedzi można mówić o dwóch podstawowych motywach podejmowania pracy z dziećmi w ogniskach, tak jak wspomniałem wyżej: motywie altruistycznym i syntonicznych, ale oprócz tych wysublimowanych motywów na dalszym miejscu znajdowały się również motywy bardziej przyziemne („dorabianie sobie"), jak również i wzniosły motyw powołania duchowego (Pytka 1999, s. 6).
Charakteryzując realną sylwetkę wychowawcy ogniska, należy wspomnieć również o pożądanych cechach głównych wyróżniających „wychowawcę idealnego", którego obraz respondenci wykreowali, porządkując na rozmaite sposoby cztery główne jego cechy wymienione w pytaniu: które z cech osobistych wychowawcy środowiskowego uważasz za najważniejsze?
a) tolerancyjność i wyrozumiałość;
b) zdyscyplinowanie i konsekwencja;
c) gotowość niesienia pomocy dziecku; _.,
d) pewność siebie i zdecydowanie;
e) inne propozycje (Pytka 1999, s. 7).
Z badań wynika, że najbardziej popularne, uznawane za najważniejsze, są — jak widać — miękkie cechy wychowawcy środowiskowego:
1) gotowość niesienia pomocy dziecku;
2) tolerancyjność i wyrozumiałość wobec dziecka i jego problemów.
Cechy twardsze, jak: „zdyscyplinowanie i konsekwencja" pojawiły się tylko 5 razy na pierwszym miejscu, a cecha „pewność siebie" i „zdecydowanie" ani razu nie wystąpiły na pierwszym miejscu — jednak kilka razy na drugim miejscu w szeregu cech (9 razy). Wyniki analizy świadczę o preferowaniu przez wychowawców miękkiego modelu wychowania, skoncentrowanego na życzliwym, empatycznym i pomocowym podejściu do wychowanka potrzebującego akceptacji, uznania i przyjaźni. (Pytka 1999, s. 10).
Dalej przedstawiając wyniki badań, należy podkreślić, że dane liczbowe pokazują niezwykłą symetryczność układów wyników przy skrzyżowaniu oraz dwu zmiennych: poziomu satysfakcji z pracy oraz preferowanie miękkiego modelu wychowawcy. Zależność istotna statystycznie, a siła związku jest wysoka. Pozwala to przypuszczać, że wychowawcami odnoszącymi sukces w pracy środowiskowej i jednocześnie zadowolonymi z niej są wrażliwe i tolerancyjne osoby zorientowane na niesienie pomocy, bardziej empatyczne niż zdecydowane i rygorystyczne" (Pytka 1999, s. 11).
Zrealizowane badania dały przybliżony obraz tego, co robi się w terenie, tzn. na najniższych szczeblach organizacyjnych tzw. profilaktyki społecznej dzieci i młodzieży. Należy dodać, że praca ognisk środowiskowych jest wzbogacana przez autonomiczne środowiskowe programy pedagogiczne.
4.5.7. ŚRODOWISKOWE PROGRAMY PEDAGOGICZNE v (PRZYJACIELA DZIECI ULICY, PEDAGOGA RODZINNEGO S'.r I WYCHOWAWCY PODWÓRKOWEGO)
Wychodząc naprzeciw potrzebom społecznym oraz postulatom pro-rodzinnej polityki rządu, Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizacyjnego podjął zadanie wypracowania modelu środowiskowej pomocy rodzinie w realizacji jej funkcji wychowawczych i opiekuńczych.
Rozległość i różnorodność problemów oraz zróżnicowane nasilenie ich występowania zrodziło potrzebę wypracowania profesjonalnej, długotrwałej i wielokierunkowej pomocy, której — w myśl projektu KKWR - będzie udzielał pedagog rodzinny.
Idea pedagoga rodzinnego jako wyodrębnionej instytucji uzupełniającej dotychczasowy system pomocy i opieki środowiskowej zrodziła się z doświadczeń środowiskowych ognisk wychowawczych, zespołów profilaktyki społecznej prowadzonych przez KKWR oraz działających od prawie 30 lat opiekunów indywidualnych w TPD ds. Dzieci i Rodziny (Sprawozdanie ... 1998).
Celem programu jest usuwanie tkwiących w rodzinie przeszkód w rozwoju i socjalizacji dziecka. Propozycja programowa polega na udzielaniu pomocy dziecku poprzez modyfikację postaw i zachowań jego rodziny, bez potrzeby izolowania go od niej. Daje to możliwość trafniejszego, bardziej racjonalnego wydatkowania środków organizacyjnych i finansowych na eliminowanie pierwotnych przyczyn sieroctwa i niedostosowania społecznego. Przystępując do realizacji programu, oczekuje się: 1) poprawy sytuacji dzieci objętych programem i rozwoju ich perspektyw życiowych bez konieczności interwencji sądu bądź umieszczenia w placówce; 2) znacznego zmniejszenia nakładów finansowych (o ponad 90%) na dziecko, bez rezygnacji z założonych efektów; podjęto weryfikację założonych tez rozpoczynając realizację programu „pedagog rodzinny" w grudniu 1996 r. Do realizacji programu przystąpiono z dobrymi recenzjami instytucji rządowych i z niewielkimi własnymi środkami na ten cel (Pytka 1999).
Drugim ważnym programem środowiskowym jest program pod nazwą „wychowawca podwórkowy". „Pedagogika podwórkowa", sięgająca w Polsce okresu międzywojennego, we współczesnej edycji jest alternatywą dla zabiegów resocjalizacyjnych i wydaje się niezbędna w obliczu nasilających się zagrożeń społecznych, takich jak uzależnienia, przestępczość, agresja oraz następstwa destabilizacji rodziny, bezrobocia i ubóstwa.
Programy podwórkowe dotyczące pracy środowiskowej podejmowane były przez Środowiskowe Ogniska Wychowawcze już od 1989 roku w oparciu o dwie przesłanki organizacyjne:
— włączenie do pracy ognisk dzieci spoza ogniska potrzebujących opieki i pomocy;
— tworzenie stałych grup zajęciowych przy wykorzystaniu zainteresowań
i uzdolnień dzieci spoza ogniska.
Dotychczasowa aktywność KKWR potwierdziła zasadność podjętych wówczas rozwiązań organizacyjnych i metodycznych i na ich podstawie opracowano realizowany od 1997 roku program „wychowawca podwórkowy" (Sprawozdanie... 1998).
Realizowany program jest urzeczywistnieniem koncepcji integracyjnej pracy profilaktyczno-wychowawczej realizowanej w środowisku otwartym z wykorzystaniem naturalnej aktywności dzieci i młodzieży w bezpośrednich i niesformalizowanych kontaktach z wychowawcą. Celem programu jest wypracowanie optymalnego, dostosowanego do różnorodnych warunków, modelu pracy środowiskowej z dziećmi ulicy. Dzieci ulicy to szczególna grupa ryzyka społecznego, która nieodłącznie towarzyszy zurbanizowanym społeczeństwom bez względu na poziom ich rozwoju, ustrój i szerokość geograficzną. Wspólną cechą dzieci ulicy jest to, że zbyt wiele czasu pozostają poza domem bez opieki i kontroli osób dorosłych. Ulica kształtuje ich pogląd na świat, sposób na życie, podatność na demoralizację i inne zagrożenia. Dzieci te w większości pochodzą z rodzin, które bez wsparcia z zewnątrz nie potrafią wywiązać się należycie ze swej roli. Według szacunków KKWR na każde 100 dzieci w wieku szkolnym w Polsce — pięcioro to dzieci ulicy, które mają dom i rodzinę, ale brak im należytej opieki.
Główne zadania wychowawcy podwórkowego są realizowane w trzech płaszczyznach:
— bezpośredniego oddziaływania wychowawczego;
— socjotechniki wewnątrzgrupowej;
— lobbingu środowiskowego.
W ramach tego programu zatrudnia się wychowawców przygotowanych przede wszystkim do prowadzenia zajęć sportowych, plastycznych i muzycznych, mających również umiejętność organizowania i kierowania małymi grupami oraz wykorzystywania zainteresowań i zdolności dzieci do tworzenia im możliwości przeżycia przygody, odniesienia sukcesu, wzbudzenia poczucia własnej wartości. Wychowawca podwórkowy przez bliskie i bezpośrednie kontakty z dziećmi, dzięki wychowawczym, kulturotwórczym i korygującym działaniom może wzmacniać pozytywne nastawienia, rozwijać właściwe aspiracje życiowe i pokazy-
wać możliwości ich zrealizowania w integracji i współdziałaniu ze środowiskiem. Efekty pracy wychowawcy podwórkowego można dostrzec na terenie ognisk i ich otoczenia — szkoły, podwórka, rodziny.
Wystawy plastyczne i artystyczne oraz udział w zawodach sportowych są dowodem na możliwość pozytywnego i twórczego wykorzystania wolnego czasu przez dzieci dotychczas podlegające destruktywnym wpływom ulicy. Do tradycji KKWR należy organizowanie imprez, podczas których jest prezentowany dorobek całorocznej pracy. Takie uroczystości, poza efektami wychowawczymi i integracyjnymi, dają możliwość zainteresowania władz lokalnych i sponsorów sprawami i potrzebami dzieci ulicy.
Trzecim, niezwykle ważnym, środowiskowym programem pedagogicznym jest program „przyjaciel dzieci ulicy".
W celu poszukiwania możliwości ograniczenia zagrożeń oraz udzielenia wsparcia i pomocy dzieciom zaniedbanym, pozostającym bez opieki, dla których ulica jest miejscem najważniejszych doświadczeń życiowych, destrukcyjnej zabawy i niepożądanych kontaktów, KKWR zatrudnia pracowników ulicznych, zwanych przyjaciółmi dzieci ulicy, którzy realizują środowiskowy program profilaktyczno-wychowawczy. Obejmuje on działaniem te rejony miast, w których zbierają się gromady zaniedbanych dzieci. Pracownicy uliczni nie zastąpią innych instytucji, ani osób odpowiedzialnych za utrzymanie porządku publicznego, ani opiekunów dziecka, ani też pomocy socjalnej. Działają oni w bezpośrednim kontakcie z dzieckiem dla jego dobra i w jego interesie. Podejmują interwencję, gdy stwierdzą, że dziecko jest krzywdzone.
W ramach realizacji programu „przyjaciel dzieci ulicy" wychowawcy ci nawiązują kontakty z dziećmi w wieku od 3 do 20 lat przebywającymi na ulicach, w bramach, na klatkach schodowych, w okolicach restauracji, kawiarń, dworców i w innych tego rodzaju miejscach oraz uczestniczą w rozwiązywaniu ich problemów. Formy kontaktów są różnorodne: jednorazowe rozmowy, systematyczne spotkania indywidualne lub grupowe, wspólne wyjścia na imprezy sportowe, kulturalne, do kina itp. Wychowawcy udzielają dzieciom pomocy w rozwiązywaniu problemów szkolnych, osobistych, łączących się z pracą, związanych z wejściem w kolizję z prawem, z nadużywaniem alkoholu i innych środków odurzających, organizacją czasu wolnego i wypoczynku wakacyjnego, z rozwojem zainteresowań, dojrzewaniem seksualnym, zaopatrzeniem w odzież, a także — w sprawach mieszkaniowych.
Przyjaciele dzieci ulicy starają się współpracować ze wszystkimi organizacjami i instytucjami lokalnymi zajmującymi się dzieckiem i rodziną, a przede wszystkim — z agentami gminnymi, pomocą społeczną,
kuratorami sądowymi, opiekunami społecznymi, ośrodkami opiekuna społecznego TPD, organizacjami charytatywnymi i szkołami.
Dotychczasowa praca KKWR dowiodła, że istnieje duże zapotrzebowanie na działalność wychowawczą i profilaktyczną w środowisku naturalnym oraz że proponowany i tworzony system opiekuńczo-wy-chowawczy i profilaktyczny jest otwarty, stale poszukujący nowych rozwiązań i możliwości wypełniania go bogatszą treścią zmierzającą do zapewnienia opieki dziecku, któremu rodzina nie jest w stanie stworzyć odpowiednich warunków służących do rozwoju społeczno-moralnego.
4.5.8. RESOCJALIZACJA W ŚRODOWISKU OTWARTYM ZA GRANICĄ
W wielu państwach obserwujemy stałą tendencję do organizowania — poza kuratelą sądową dla nieletnich - instytucji podejmujących próby udzielania pomocy, opieki i wychowania młodzieży nieprzystosowanej społecznie w środowisku naturalnym.
Do zajmowania się nieletnimi w Anglii są upoważnione miejscowe ośrodki opieki społecznej, policja i sądy dla nieletnich. Miejscowe ośrodki opieki społecznej zajmują naczelne miejsce w systemie uprawnionym do zajmowania się nieletnimi. Jest to wynikiem wprowadzenia przez ustawodawcę angielskiego daleko idących ograniczeń kontaktów nieletnich w wieku do 17 lat z wymiarem sprawiedliwości. Do zadań tych ośrodków należy rozwiązywanie wszelkich spraw młodzieży nieprzystosowanej społecznie, potrzebującej pomocy, opieki i oddziaływań wychowawczych. Ośrodki mogą zastosować wobec nieletnich szeroki wybór środków wychowawczych, włącznie z umieszczeniem nieletniego w rodzinie zastępczej.
We współczesnej Anglii na uwagę zasługuje także wśród środowiskowych metod oddziaływania resocjalizującego przyjęcie przez nieletniego zobowiązania wobec sądu dla nieletnich do nienagannego zachowania się i bezzwłocznego stawiania się przed sądem na każde jego wezwanie. W razie niedopełnienia przez nieletniego powyższych zobowiązań sąd unieważnia swoją decyzję i wytacza przeciwko niemu oskarżenie za poprzednie przestępstwo. Sąd może zażądać poparcia zobowiązania nieletniego przez osoby trzecie, opiekunów lub rodziców, którzy przyjmują na siebie obowiązek dopilnowania jego odpowiedniego zachowania. Zlekceważenie zobowiązania pociąga za sobą konsekwencje w postaci restrykcji pieniężnych.
Ta forma oddziaływania resocjalizującego jest odmienna od tzw. całkowitego lub częściowego zwolnienia od kary. Warunkowe zwolnienie
od kary zobowiązuje nieletniego do niepopełnienia przestępstwa przynajmniej przez rok, jest on wówczas wolny od nadzoru kuratorskiego; gdyby jednak dopuścił się przestępstwa, zostanie w stosunku do niego wyciągnięta odpowiedzialność karno-sądowa za przestępstwa i poprzednie, i nowe. Tego rodzaju oddziaływanie resocjalizujące postanowione przez sąd ma niewątpliwie duże znaczenie, zwłaszcza w stosunku do nieletnich, którzy dopuścili się przestępstwa przypadkowo, nieintencjo-nalnie.
Inną formą resocjalizacji nieletnich w środowisku otwartym w Anglii, poza normalnym nadzorem sądowym, jest umieszczenie nieletniego pod opieką odpowiednich osób. Stosuje się tego typu oddziaływanie resocjalizujące w stosunku do tych nieletnich, którzy nie kwalifikują się jeszcze do zakładów poprawczych. Powierza się ich pod opiekę osobom spokrewnionym bądź też całkowicie obcym, na które wówczas sąd dla nieletnich nakłada obowiązki i prawa rodzicielskie (Czapów, Jedlewski 1971).
Jedną z prób resocjalizacji w środowisku otwartym jest program zwany Teaching-Family, opracowany i praktycznie sprawdzony w jednym ze stanów USA (Philips et al. 1972).
Program Teaching-Family — pisze L. Pytka - zakłada, iż resocjalizacja powinna odbywać się w środowisku naturalnym pod opieką profesjonalistów zwanych teaching-parents (rodziców zastępczych) na wzór stylu rodzinnego z tą różnicą, że nie są to rodzice naturalni. „Rodzice" wychowanka poddanego pod ich opiekę mieszkają w „domu rodzinnym" z wychowankami przez cała dobę. Liczba wychowanków równa się zazwyczaj liczbie dzieci w rodzinie wielodzietnej, tj. waha się w granicach sześciorga wychowanków. Zakłada się bowiem, że tego rzędu liczebność najbardziej sprzyja prawidłowym sprzężeniom i kontaktom interpersonalnym, w tej sztucznie stworzonej rodzinie „wychowującej" (1989, s. 9).
Każdy dom Teaching-Family jest kierowany samodzielnie przez parę małżeńską, fachowo przygotowaną do pracy opiekuńczej, wychowawczej i terapeutycznej. Przybrani rodzice stanowią jedyny personel zawodowy, na którego barkach spoczywa odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w domu, a nade wszystko — za postępy w resocjalizacji, które S3 co pewien czas oceniane przez agendy zewnętrzne, a niezależnie od tego przez personel wychowawczy. „Rodzice" są zobowiązani do rejestrowania własnych obserwacji wychowanków i zajęć terapeutycznych, a także do własnej oceny procedur wychowawczych i terapeutycznych. Obowiązki „rodziców", mimo że są liczne/nie mogą przekraczać ich kompetencji i umiejętności zawodowych: „rodzice" projektują i realizują rozmaite procedury terapeutyczne, w zależności od rozpoznania diagno-stycznego wychowanka, korygują i modyfikują niepożądane zachowania
podopiecznych. Uczą nowych wzorów i dostarczają wzorów alternatywnych, atrakcyjnych i społecznie akceptowanych form zachowania, nadzorują działalność wychowanków w domu, kontrolują ich postępy w szkole, ustalają i utrzymują właściwe stosunki robocze z sądem dla nieletnich (gdyż decyzję o umieszczeniu dziecka w tego typu jednostce podejmuje sąd), pozostają w ciągłym kontakcie z departamentem opieki, szkołami, lokalnymi placówkami służb zdrowia psychicznego, z naturalnymi rodzicami wychowanków i komitetami obywatelskimi. Jednym słowem
— dbają o ciągłość i skuteczność pracy opiekuńczej, resocjalizacyjnej i terapeutycznej, pozostając do dyspozycji wychowanka. W czasie urlopów czy dni wolnych od pracy „rodzice nauczający" (teaching-parents) są zastępowani przez „asystentów rodzicielskich". Koncepcja Teaching-Family bazuje na pracy ze społecznością lokalną, tzn. program realizowany przez rodziców służy także młodzieży z sąsiedztwa. Pozwala to młodzieży przestępczej, pozostającej pod opieką „zawodowych rodziców", na lepszy kontakt ze środowiskiem lokalnym, z najbliższym otoczeniem i na uczestniczenie w różnego rodzaju aktywnych zajęciach kulturalno-
—technicznych organizowanych dla młodzieży w danym osiedlu czy okolicy. Umożliwia to wychowankom wrastanie w społeczeństwo i przyswajanie prawidłowych wzorców zachowania (Pytka 1989). Pod wieloma względami dom typu Teaching Family przypomina przeciętny dom amerykański.
Ważnym elementem tego programu jest „interakcja wychowująco-
—nauczająca", pojawiająca się wówczas, gdy „rodzice" próbują uczyć wychowanków nowych umiejętności i zachowań. Interakcje tego typu są oczywiście wspierane radami, zabawami czy grami, sprawiającymi wychowankom przyjemność i rozładowującymi ich ewentualne napięcia psychiczne. Proces resocjalizacji, kształtujący właściwe interakcje w obrębie społeczności rodzinnej, jest wspomagany systemem punktowym często wykorzystywanym w systemach skoncentrowanych na modyfikacji zachowania wychowanków.
Innym niezwykle ważnym elementem programu Teaching-Family jest kształtowanie pozytywnej więzi emocjonalnej między „rodzicami-wy-chowawcami" a „wychowankami-dziećmi". „Rodzice", czyli wychowawcy, powinni zyskać sympatię wychowanków. Autorzy tego programu przywiązują dużą wagę do „wytwarzania więzi emocjonalnej". Są bowiem przekonani, że jeżeli wychowanek polubi „wychowawcę — rodzica" to:
— tym większa będzie wrażliwość na wpływy wychowawcze, tj. pochwały i nagany;
— tym większy będzie zakres jego komunikatywności i swobodnej ekspresji, a więc wzrośnie możliwość jego rozumienia;
— tym mniejsze będzie prawdopodobieństwo jego ucieczki z domu, a nawet gdy ona nastąpi, wzrasta na skutek tej więzi prawdopodobieństwo jego dobrowolnego powrotu;
— z tym większym zaangażowaniem będzie bronił słuszności programu, któremu podlega, przed atakami innych osób — rówieśnikami czy dorosłymi (Pytka 1989).
Ukształtowanie pozytywnego związku emocjonalnego między wychowankiem a wychowawcą jest istotą teaching interaction, a jej elementami są:
— uczucie albo sposoby wyrażania uczuć w kontaktach (gest, uśmiech, grymas, słowo itp.);
— wzajemne emocjonalne zrozumienie albo współodczuwanie;
— życzliwe zainteresowanie wychowankiem;
— szacunek, wyrażający się poszanowaniem przekonań wychowanka;
— zabawa — niezbędny element życia rodzinnego, mający na celu odprężenie;
— aktywność rodzinna - wychodzenie z domu na wycieczki, na obiad do restauracji, wspólne wyjazdy, weekendy;
— wzajemna uprzejmość we wszystkich relacjach;
— spędzanie czasu wspólnie z wychowankiem;
— współudział w podejmowaniu decyzji.
W ramach programu Teaching-Family funkcjonuje również system samorządu. Uczy on dyscypliny i samodzielności, spełnia także pomocnicze funkcje w kształtowaniu społecznych umiejętności wychowanków.
We Francji już od końca lat sześćdziesiątych XX w. rozpowszechniło się zakładanie ognisk semi-liberte. Przyjmuje się tam dorastającą młodzież, która z różnych poważnych względów nie może przebywać we własnych domach. Ognisko powinno jej stworzyć rodzinną atmosferę, nad czym pracuje — i czasem bez reszty jest temu oddany — wyspecjalizowany wychowawca, który nad grupą (najwyżej trzydziestoosobową) sprawuje swoją przyjacielską opiekę. Podopieczni wychowankowie uczęszczają do szkół, bywają w klubach kultury, w klubach sportowych, w czytelniach bibliotecznych, w kinach, a do ogniska wracają dopiero wieczorem. Ogniska są prowadzone nierzadko przez małżeństwa mające pedagogiczne wykształcenie. Istotą tego rodzaju instytucji jest to, iż resocjalizuje ona młodzież w warunkach normalnego kontaktu z otaczającym ją życiem w środowisku otwartym.
Podobną nazwę noszą we Francji domy semi-liberte (nie są to ogniska). Spełniają one ważną funkcję postpenitencjarną. Umieszcza się w nich czasowo wychowanków zakładów resocjalizacyjnych tuż przed ich wyjściem na wolność (Czapów, Jedlewski 1971).
We Francji znane są również tzw. ośrodki pomocy wychowawczej. Są one prowadzone w środowisku naturalnym dla stosunkowo małej grupy nieletnich. Ich specyfika polega na tym, że umieszczeni w nich wychowankowie pracują lub uczą się poza ośrodkiem, który jest dla nich jakby domem. We Francji rozpowszechnia się przede wszystkim zbiór systemów resocjalizacji o charakterze wolnościowym, polegających na oddziaływaniach resocjalizacyjnych w środowiskach otwartych. Pedagodzy francuscy uważają, że metody wychowania powinny być oparte na uczeniu indywidualnym stanowiącym właściwe podejście do każdego młodego człowieka mającego trudności w przystosowaniu się do życia w społeczeństwie. Takie podejście do problemu resocjalizacji nieletnich wymaga organizowania małych grup wychowawczych przy udziale doskonale wykwalifikowanego personelu pedagogicznego.
Najbardziej rozpowszechniony w państwach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej jest środek znany w Polsce pod nazwą nadzoru kuratora. Jest on ustawicznie doskonalony i występuje pod różnymi nazwami. Osoba zajmująca się danym nieletnim, np. asystent społeczny, będąca delegowana przez sąd, nie może ograniczyć swej roli do nadzorowania nieletniego, lecz powinna zapewnić, zarówno jemu, jak też i jego rodzinie pomoc, opiekę i asystę.
Asysta i rzeczywista pomoc w wychowaniu środowiskowym, zwłaszcza w przypadkach bardzo trudnych i skomplikowanych, wymagają często wiedzy przekraczającej możliwości jednej osoby, konieczna jest więc współpraca różnych specjalistów, np. psychologa, psychiatry, pedagoga, socjologa. Praca w takich ekipach staje się coraz bardziej popularna na Zachodzie. Spowodowało to potrzebę kształcenia specjalnych kadr do prowadzenia grup resocjalizacyjnych i profilaktycznych w środowisku otwartym. Pojawiają się - obok zawodu kuratora sądowego — takie zawody, jak: pracownik społeczny, zajmujący się socjologicznymi problemami przypadków, psychoterapeuta, ergoterapeuta, wychowawca dyplomowany itp. Tworzą się także zupełnie nowe zawody, jak psycho-pedagog, wychowawca uliczny, organizator wolnego czasu, konsultant rodzinny i małżeński itp.
Według nowych koncepcji pedagogicznych pracownik społeczny czy wychowawca nie może być tylko czynnikiem przekazującym pojęcia, wartości ustalone z góry czy ogólnie przyjęte. Osoby młode nie chcą być tylko odbiorcami norm społecznych, moralnych czy prawnych starszego pokolenia i stosować je w życiu codziennym, lecz pragną być współtwórcami norm, którymi mają się kierować w swym życiu. Dlatego dyskusja, dialog, przyjacielskie stosunki oparte na wzajemnym zaufaniu stają się podstawowymi technikami resocjalizacji nieletnich, Interwencja pracownika społecznego w życie nieletniego powinna być bardzo roz-
sądna i taktowna, albowiem tylko stała i systematyczna działalność, oparta na wnikliwej obserwacji i analizie otrzymywanych rezultatów, może być drogowskazem wskazującym nowe inicjatywy i posunięcia pedagogiczne. A więc gruntowna znajomość osobowości i reakcji nieletniego w jego naturalnym środowisku jest punktem wyjścia posunięć wychowawczych. Wywiad środowiskowy nie wystarcza do realizacji tego celu. Musi on być uzupełniany obserwacją ciągłą i czynną, dla której dobre warunki można znaleźć np. we wspólnocie życia. Dlatego wychowawca uliczny we Francji stara się wejść w skład grupy młodzieżowej. Pracownik społeczny proponuje swemu podopiecznemu, aby zamieszkał u niego na jakiś czas i sam stara się gościć przez parę dni w jego rodzinie. Tego rodzaju doświadczenia są prowadzone także w Szwecji i w innych krajach. Poza aspektem poznawczym przyczyniają się one także do rozwiązywania konfliktów rodzinnych, pomagają rodzicom zaakceptować dziecko takie, jakie ono jest i zrozumieć, że mimo niedojrzałości, stanowi ono podmiot, a nie przedmiot w stosunkach rodzinnych. Trzeba je traktować z całą powagą i poszanowaniem godności ludzkiej. Dziecko nie może bowiem być manipulowane, przysługuje mu także prawo głosu, wyrażania opinii oraz pragnień i życzeń, które powinny być zawsze brane pod uwagę w wychowaniu.
Wszyscy są przekonani, że prawidłowe wywiązywanie się z roli wychowawcy, jakim jest kurator sądowy, bywa niekiedy bardzo trudne, wymaga dużo wysiłku i zaangażowania społecznego. Wymaga się bowiem od kuratora nie tylko wiedzy specjalistycznej i doświadczenia, ale również osobistych walorów moralnych i zalet. Nie może on działać z pozycji autorytetu, zażyłości czy też współpartnerstwa. W celu niesienia pomocy, zwłaszcza młodym kuratorom, istnieje w wielu krajach funkcja superviseur; powierza się ją najbardziej doświadczonym i mającym dodatkowe kwalifikacje kuratorom bądź pracownikom społecznym. W Holandii, Belgii, Luksemburgu oraz w Szwecji w sukurs pracownikom społecznym (kuratorom) i ich podopiecznym przychodzą rady readaptacji społeczno-zawodowej. Są one mediatorami między przedstawicielami różnych instytucji i organizacji społecznych a ich klientami, czyli nieletnimi, i ich rodzicami. Wychowawca środowiskowy w swej planowanej działalności resocjalizacyjnej i profilaktycznej, obejmującej zespoły dzieci i młodzieży, nie może ograniczać się jedynie do zamkniętych oddziaływań wychowawczych na te zespoły, ale musi także dokonywać w ich środowisku wychowawczym przemian zgodnych z własnym zamiarem. Wychowawca musi pamiętać, że środowisko oddziałuje na człowieka dwojako; tzn. jako sytuacja i jako inspiracja. Oddziaływanie sytuacyjne polega na tym, że środowisko wpływa na zaspokajanie potrzeb człowieka i wskutek tego przyczynia się do jego uczenia się.
Sytuacje, w których żyje nieletni, mogą bądź utrudniać zaspokajanie potrzeb, stając się źródłem frustracyjnych napięć, bądź też ułatwiać ich zaspokojenie (Fraczek 1967). Natomiast o oddziaływaniach inspirujących środowiska mówimy wówczas, gdy chodzi o wpływ osób i zbiorowości znaczących, a więc — o oddziaływania wpajające określone wzory aktywności, normy i systemy wartości, zachęcające do ich respektowania i przyczyniające się do utrwalenia się tego respektowania. Można bowiem powiedzieć, że środowisko inspirujące przyczynia się do utrwalenia się w osobowości młodego człowieka norm etycznych, obyczajowych i prawnych oraz wiadomości i umiejętności, od których zależy poziom i jakość jego życia.
Wynika z tego, że pewne elementy środowiska inspirującego mogą być określane jako środowisko wychowujące, toteż w centrum działalności wychowawczej powinno się znajdować kształtowanie zarówno środowiska sytuacyjnego, jak i inspirującego. Dlatego dla wychowawcy tak ważna jest nie tylko antropotechnika interakcji dwuosobowych i członków grupy, ale i antropotechnika środowiska, czyli technika środowiskowa, zwana również organizowaniem wspólnoty społecznej (Czapów 1978). Jeżeli wychowawca nie zamierza rezygnować ze współczesnego organizowania wspólnoty społecznej, czyli chce odwoływać się do techniki środowiskowej, musi dokonać odpowiednich zabiegów preparacyj-nych. Chcąc stać się, jak powiada Aleksander Kamiński, reformatorem społecznym, przewodzącym siłom społecznym środowiska doniosłego wychowawczo, opiekuńczo i psychoterapeutycznie, jakim jest kuratorski ośrodek pracy z młodzieżą, ognisko wychowawcze, wychowawca pedagog czy pracownik społeczny powinien stworzyć odpowiedni aktyw społeczny oddziałujący na członków danego środowiska zgodnie z przyjętymi celami wychowawczymi i ideałem społecznym.
4.5.9. PROPOZYCJE ZMIAN W POLSKIM SYSTEMIE OPIEKUŃCZYM I PROFILAKTYCZNO-WYCHOWAWCZYM
Ostatnie lata zaowocowały w Polsce przemianami w wielu dziedzinach życia. Głębokie zmiany ustrojowe doprowadziły nie tylko do powstania nowego obrazu sytuacji polityczno-ekonomicznej kraju, ale także uaktywniły przeobrażenia życia społecznego. Pogarszające się warunki życia wielu rodzin, bezrobocie, konieczność podejmowania dodatkowej pracy, nieprzystosowanie rodziców do nowych warunków życia oraz wiele innych czynników powoduje stały wzrost zjawiska przestępczości nieletnich. Brak spójnego, zintegrowanego systemu profilaktyki przestępczości, w tym przestępczości nieletnich nie poprawia obecnego stanu rzeczy. Wobec
powszechnie zgodnej negatywnej oceny efektywności instytucjonalnych procesów opiekuńczo-wychowawczych poszukuje się alternatywnych rozwiązań poprzez pracę w środowisku. ]est to nowy trend zgodny z ogólnie panującymi tendencjami na świecie preferującymi stosowanie środków nieizolacyjnych (Ho-łyst 1999, s. 645).
MEDIACJA MIĘDZY OFIARĄ A SPRAWCĄ CZYNU KARALNEGO
Jedną z wielu alternatywnych form oddziaływania na młodzież przejawiającą objawy niedostosowania społecznego jest praktyka mediacji między sprawcą i ofiarą. Postępowanie mediacyjne stosuje się w wielu krajach Europy jako środek alternatywny w przypadkach, kiedy przewiduje się, że mediacja zakończy się pozytywnie. Sprawy kierowane do mediacji stanowią zaledwie kilkuprocentowy wskaźnik instytucjonalny prawno-karnej reakcji, np. w Belgii ok. 1,5%, w Norwegii ok. 5% (Pie-chowiak 1996).
Mediacja odbywa się poza sądem, jest dobrowolna, prowadzona przez specjalistów z zakresu technik mediacyjnych i negocjacji. Celem postępowania mediacyjnego jest wzbudzenie w nieletnim poczucia odpowiedzialności za własny czyn, uświadomienie wszystkich skutków i konsekwencji jego postępowania. Sprawca i ofiara wspólnie wybierają sposób zadośćuczynienia i wynagrodzenia wyrządzonej krzywdy i szkody. Mediator jest osobą neutralną, pomaga przy przeprowadzeniu mediacji, ale ingeruje tylko wówczas, gdy zachowanie sprawcy staje się zbyt agresywne albo strony nie mogą dojść do porozumienia. Jeśli spotkanie mediacyjne kończy się pojednaniem sprawcy i ofiary, zostaje spisana umowa, w jakim terminie i w jaki sposób sprawca zadośćuczyni ofierze wyrządzoną krzywdę. Mediator ma obowiązek sprawdzić, czy sprawca wywiązał się ze złożonych zobowiązań (Bałandynowicz 1999).
Mediacja, zakończona pojednaniem, wyrównaniem szkody, z równoczesną możliwością interwencji natury socjalnej, wychowawczej czy edukacyjnej, może się stać początkiem końca kryminalnej aktywności nieletniego. Każdemu sprawcy konfrontacja z ofiarą w psychologicznym ujęciu rozwiązywania konfliktu umożliwia pełniejsze zrozumienie skutków swego przestępczego postępowania, daje szansę na racjonalne zadośćuczynienie i wyrównanie szkody we wspólnie uzgodnionej wysokości (Hołyst 1997). Dzięki takiej praktyce powstaje niepowtarzalna szansa poznania wzajemnych odczuć i możliwość zrozumienia w tej szczególnej sytuacji społecznej i prawnej problemu innego człowieka, a także ograniczenia poczucia lęku ofiary przed przestępcą. W psychice sprawcy po bezpośrednim spotkaniu z ofiarą budzi się z reguły gotowość do zrozumienia skutków swego postępowania bez potrzeby ocze-
kiwania na rozstrzygnięcie na drodze sądowej. W tej sytuacji mediacja, a w jej rezultacie — pojednanie między sprawcą i ofiarą, pozwala dostrzegać wzajemną relację, w wyniku której droga do normalności jest krótsza. Dzięki temu mediacja stanowi jedną ze skuteczniejszych metod profilaktyki społecznej (Piechowiak 1996).
FORMOWANIE SIĘ NOWYCH MODELI OPIEKUŃCZYCH, WYCHOWAWCZYCH I TERAPEUTYCZNYCH
Wprowadzenie modelowego systemu resocjalizacyjnego tylko na pozór wydaje się mało realne. Przy wykorzystaniu dość pokaźnego zaplecza pedagogicznego może się okazać nie tylko prawdopodobne ze względów personalnych, ale również — finansowych.
Jednostka strukturalna systemu obejmowałaby swym zasięgiem obszar jednego miasta wraz z okolicznymi wsiami. Nadzór nad tą jednostką sprawowałby koordynator programu, któremu podlegaliby wszyscy członkowie programu. Koordynatorzy poszczególnych jednostek systemowych odpowiadaliby za przebieg programu przed władzami oświatowymi. Raz w miesiącu kadra pedagogiczna jednostki strukturalnej spotykałaby się na tzw. odprawach, np. w powiatowym centrum pomocy rodzinie, gdzie byłyby omawiane wszelkie najistotniejsze problemy oraz wymieniane wzajemne doświadczenia. Na odprawach byłyby oceniane dotychczasowe osiągnięcia i rozwiązywane najtrudniejsze problemy wychowawcze.
Niemal w każdej szkole jest zatrudniony pedagog szkolny. Osoba zajmująca to stanowisko byłaby odpowiedzialna za działalność profilaktyczną. Do jej obowiązków należałoby wykrywanie najwcześniejszych objawów trudności wychowawczych oraz stosowanie środków zaradczych. Szczególnie chodziłoby tu o wyrównywanie opóźnień szkolnych. W tym celu należałoby zaktywizować nauczycieli prowadzących zajęcia. Także pedagog szkolny zajmowałby się terapią patologicznych rodzin i służył pomocą w rozwiązywaniu problemów rodzinnych. Osoba odpowiedzialna za działalność profilaktyczną byłaby zobowiązana do zdawania sprawozdania ze swej działalności koordynatorowi programu.
Na terenie miasta byłyby rozmieszczone domy terapeutyczne. Liczebność wychowanków w takim domu nie mogłaby przekraczać 10 osób. W zależności od potrzeb można byłoby stworzyć więcej niż jeden dom. Zasady funkcjonowania i zadania domu terapeutycznego byłyby takie same, jak domów terapeutycznych w programie Teaching Family. Wychowawcy bezpośrednio podlegaliby koordynatorowi programu i przez niego byliby rozliczani ze swych osiągnięć.
Opiekę po opuszczeniu domów terapeutycznych przez wychowanków sprawowałby kurator sądowy, odpowiedzialny za utrzymanie wyuczonych zachowań prospołecznych. Jego obowiązkiem byłaby pomoc w rozwiązywaniu bieżących problemów, które spotkałyby nieletniego po powrocie do domu. Kurator sądowy byłby, tak jak i pozostali członkowie programu, zobowiązany do ścisłej współpracy z koordynatorem programu.
ROLA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO W WYCHOWANIU DZIECI I MŁODZIEŻY
Zdecydowana większość instytucji należących do systemu opieki nad dzieckiem była w przeszłości prowadzona przez organa administracji państwowej (nie istniał wówczas autentyczny samorząd terytorialny i nie używało się nazwy „administracja publiczna"). Po przełomie z 1989 r. instytucje te zostały w większości podporządkowane administracji rządowej na poziomie wojewódzkim (kurator oświaty). Taki rodzaj odpowiedzialności odzwyczaił od aktywności na rzecz dzieci najbliższe otoczenie — dalszą rodzinę, sąsiedztwo, związki społeczne i władze lokalne. Wszyscy przyzwyczaili się do tego, że na krzywdę dziecka reaguje przede wszystkim państwo i jego instytucje.
Administracja państwowa (w starym znaczeniu) i rządowa ma naturalną tendencję do centralizmu. Jednym z ważniejszych efektów tego stanu było utworzenie wojewódzkich sieci dużych, ponadlokalnych placówek systemu opieki nad dzieckiem. Dobrym przykładem może tu być pogotowie opiekuńcze. Nazwa sugeruje placówkę reagującą na kryzysowe zagrożenia dzieci. Jednak większość z nich jest przyjmowana do pogotowia po wieloletnich, utrwalonych kryzysach w rodzinach. Pogotowia publiczne, utworzone zgodnie z przepisami oświatowymi po jednym w województwie, nie są w stanie wcześnie reagować na krzywdę dzieci. Dzieci tam trafiające są już zwykle bardzo zaniedbane przez rodziców przy biernej postawie otoczenia.
Instytucje opiekuńcze ukształtowane w systemie oświaty są skupione na samym dziecku. Nie stworzyły one tradycji aktywizowania rodziców do radzenia sobie z opieką i wychowaniem dziecka. Mają też one utrwalone tendencje do zwalniania rodziców z odpowiedzialności za dziecko. Znanym symbolem jest tu dom dziecka. Jednak podobnie dzieje się w świetlicy środowiskowej, w której zaniedbywane dzieci się tylko dożywia, doucza i organizuje im wolny czas. Dzięki takiej pomocy w rodzicach utrwala się tylko brak odpowiedzialności za wychowanie dziecka.
Innym przykładem utrwalania bierności pedagogicznej rodziców mogą być ośrodki adopcyjno-opiekuńcze. Ukształtowały one jedynie tradycję zawiązywania rodzin adopcyjnych, gdyż nie wymaga ona większej aktywności w pozyskiwaniu kandydatów (kandydaci adopcyjni zwykle sami poszukują dziecka do przysposobienia, najlepiej — małego i zdrowego). Pracownicy ośrodków nie potrafią jednak pozyskiwać rodzin zastępczych dla nieco starszych dzieci, których rodzice nie są pozbawieni władzy rodzicielskiej (wymaga to przyjęcia trudnej strategii poszukiwania i przygotowania kandydatów).
Brak aktywizacji rodziców nie jest wadą tylko tych wymienionych placówek. Jest to również istotny mankament pracy wielu nauczycieli i wychowawców w przedszkolach i szkołach, w placówkach wychowania pozaszkolnego i w poradniach psychologiczno-pedagogicznych.
We wdrażanej reformie systemu opieki nad dzieckiem z trudem kształtuje się nowe podejście do odpowiedzialności publicznej za dziecko wymagające pomocy.
Wykonawcą obowiązków wynikających z art. 72 Konstytucji staje się wyłącznie samorząd terytorialny, wspierany od początku 1999 r. działalnością samorządu powiatowego i wojewódzkiego. Powiaty mają równoważyć zbyt duże zróżnicowanie między małymi gminami wiejskimi i wielkimi gminami-miastami (mamy obecnie 2489 gmin i 373 powiatów). 16 województw samorządowych ma prowadzić przede wszystkim politykę regionalną i nie zajmować się indywidualnymi świadczeniami. W związku z tym zdecydowaną większość zadań w systemie opieki nad dzieckiem przejęły gminy i powiaty. Powiaty stosują bardziej intensywne i specjalistyczne formy opieki, w tym większość zadań opieki zastępczej (rodziny zastępcze, ośrodki adopcyjno-opiekuńcze, placówki świadczące opiekę całkowitą).
Administracja rządowa uczestniczy jedynie w procesie legislacyjnym oraz w nadzorze nad realizacją prawa, w tym sprawuje też nadzór pedagogiczny. Nadzór ten organizuje wojewoda przez kuratorów oświaty lub będzie organizować przez upoważnione osoby.
Z doświadczeń wielu krajów, które unowocześniły już system opieki nad dzieckiem, wynika, że placówki zmuszone do przedstawienia oferty swojej działalności wybierają drogę specjalizacji lub, co bardziej cenne, drogę wielofunkcyjności.
Samorząd terytorialny (gminy i powiaty) od prawie roku wykonuje wszystkie zadania organizacyjne w systemie opieki nad dzieckiem.
Nową, choć mającą jeszcze niesprzyjające warunki finansowania, jakością w wykonywaniu tych zadań jest dbanie nie tyle o placówki (zadania kuratorów oświaty definiowano jedynie w kategorii organów prowadzących placówki), ile po prostu o dzieci ze swojego terenu.
Prędzej wchodzą w tę naturalną reorientację powiaty, które odpowiadają za pomoc dzieciom pozbawionym opieki rodzicielskiej i jednocześnie nie przejęły od kuratorów oświaty żadnych placówek świadczących opiekę całkowitą. Obecnie muszą one szukać miejsc dla „swoich" dzieci w placówkach prowadzonych przez inne powiaty lub w placówkach niepublicznych. Na razie takie zabiegi są niewątpliwie uciążliwe. Mają one już jednak zaletę - okazuje się, że dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej są wreszcie „czyjeś" (jakiejś osoby prawnej, która zgodnie z art. 16 Konstytucji wykonuje zadania publiczne w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność). Dotąd były to tylko dzieci „państwowe", czyli w praktyce — niczyje (tzw. sieroty społeczne).
Natomiast powiaty, które przejęły duże ponadlokalne placówki, często nie są w stanie zapełnić ich tylko „swoimi" dziećmi (szczególnie jest to widoczne w przypadku placówek resocjalizacyjnych). Jest to dla nich także trudna sytuacja, gdyż sprawia wrażenie, że muszą opiekować się „nie swoimi" dziećmi.
Obie te sytuacje mają przybliżyć pojawienie się nowej polityki opiekuńczej, w której opieranie się dalej na placówkach, jako wygodnym dla administracji publicznej miejscu umieszczania dzieci „niczyich", będzie już zbyt trudne.
W ośrodkach powiatowych wzrośnie przekonanie, że wiele problemów dzieci kierowanych obecnie do placówek można ograniczyć przez odejście od kosztownej polityki tworzenia i utrzymywania sieci placówek. Z zaoszczędzonych środków można będzie tworzyć bardziej skuteczną strategię rozwiązywania problemów dzieci i młodzieży opartą w większej mierze na poradnictwie rodzinnym i młodzieżowym oraz oddziaływaniach edukacyjnych.
Organizacja placówek systemu opieki nad dzieckiem opiera się na centralnie tworzonych przepisach oświatowych. O ile jest uzasadniony pewien centralizm w sferze oświaty, którego niekwestionowanym rezultatem jest np. koncepcja podstawy programowej, o tyle centralizm w sferze opieki nad dzieckiem jest raczej szkodliwy. Powoduje on, że instytucje tego systemu nie są elastyczne organizacyjnie, a tym samym - nie są dostosowane do zróżnicowanych terytorialnie i wciąż zmieniających się potrzeb dzieci i ich rodzin. Typowa świetlica środowiskowa z centrum przemysłowego miasta nie jest raczej właściwą formą pomocy dla dzieci z terenów popegeerowskich. Natomiast dom dziecka odpowiedni dla sierot naturalnych jest już zupełnie niestosowną formą opieki dla sierot społecznych.
Od 2000 r., w związku z przejściem placówek związanych z funkcja-rni rodziny do systemu pomocy społecznej, stracą ważność tzw. ramowe statuty opracowane indywidualnie dla każdego rodzaju placówki. Płaco-
wki związane z funkcjami okołoedukacyjnymi, które pozostaną w systemie oświaty, będą miały ramowe statuty, jednak sprowadzone do postaci naprawdę ramowej (regulujące działanie wielu rodzajów placówek). Wszystko to zwiększy możliwości organizacyjne środowisk lokalnych, a jednocześnie poszerzy odpowiedzialność za wprowadzaną
różnorodność.
Można się spodziewać, że stopniowo będzie się kończyć rola placówek dużych, jednorodnych i nisko zorganizowanych, które mogły egzystować z pewnym powodzeniem w wojewódzkim systemie opieki nad dzieckiem. Nie składając bowiem interesujących i w miarę oszczędnych ofert, zawsze mogły liczyć na przybycie dzieci z dużego terenu działania. Obecnie, z roku na rok, nabór ten będzie coraz trudniejszy.
4.6. RESOCJALIZACJA NIELETNICH - ANACHRONIZM, UTOPIA CZY NOWE WYZWANIE SOCJOPEDAGOGICZNE?
Coraz częściej pojawiają się głosy o anachroniczności pojęcia „resocjalizacja" w kontekście przemian społecznych w Polsce ostatniej dekady. Wraz z pojawieniem się tzw. pluralizmu politycznego, wolnego rynku, etyki postmodernistycznej, wzrostu swobód demokratycznych w „nowym" państwie prawnym i społeczeństwie obywatelskim nie ma miejsca na indoktrynację i celową manipulację postawami ludzkimi, sposobami myślenia, odczuwania i działania wolnych obywateli. Nikt nie ma prawa narzucać innym stylu życia, systemu wartości, światopoglądu czy wzorców postępowania, wszak każdy obywatel wie najlepiej czego mu potrzeba i jak ma dążyć do tego, aby w określony sposób istnieć, czyli „być", oraz jak zdobywać dobra, czyli „mieć", zaspokajać swe mniej lub bardziej podstawowe czy też wysublimowane potrzeby. Liczy się przedsiębiorczość i skuteczność działania wolnych, swobodnych decyzji, które należą do człowieka i do nikogo więcej.
Jednym słowem — wolność to naczelna wartość wyznaczająca cel i sens ludzkich działań, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym. Dopóki nie pojawia się wymiar społeczny, czyli obecność innych aspirujących do tego samego (tj. do wolności), dopóty problem wiarygodności takiej aksjologii czy ideologii nie istnieje. Pojawia się on bowiem przy zetknięciu dwóch ludzi, gdy swoboda jednego ogranicza wolność innego, kiedy stykają się indywidualne egoizmy, tworząc źródło, punkt zapalny ewentualnych konfliktów, które nabierają sensu i znaczenia społecznego. Innymi słowy — indywidualna wolność redukuje
się, ogranicza, zanika aż do granic submisji i zniewolenia. Rozpoczyna się więc proces przeciwny - „ucieczki od wolności", na co najdobitniej wskazywał E. Fromm, ucieczki pod opiekuńcze skrzydła państwa, partii, ideologii, religii czy innych prawdziwych czy urojonych autorytetów. Krótko rzecz ujmując, człowiek rezygnując z własnej wolności na rzecz uzyskania poczucia bezpieczeństwa i przynależności (zakorzenienia się), poddaje się mechanizmom konformizowania, ulegania i wszelkiej manipulacji. Służy temu, mówiąc w dużym skrócie, aparat kontroli społecznej. Zatem nigdy pełnej wolności uzyskać niepodobna, zwłaszcza wobec anonimowej potęgi, którą stanowi państwo wraz z jego agendami kontrolnymi. Byłoby to możliwe, gdyby wspomniany aparat przymusu państwowego zlikwidowano. Nader dużo napisano o totalitaryzmie i jego instytucjach, które choć miały zniknąć wraz z tym systemem, to jednak pozostały i będą istnieć nadal ze względu na uniwersalny charakter przestępczości, którą przecież trzeba kontrolować i w miarę możliwości ograniczać. Istota problemu tkwi w tym, w jaki sposób to robić. Jak w społeczeństwie demokratycznym radzić sobie z wzrastającymi nieustannie wskaźnikami przestępczości? Czy jest możliwe i dopuszczalne rozwijanie systemów penitencjarnych kosztem podatników - czyli dla nich samych w imię dobrze rozumianej sprawiedliwości? Czy nie ma innych środków niż kara więzienia, która — jak wiadomo — dotyka od jednego do kilku, czasami kilkunastu procent popełniających przestępstwa. Może, jak mówią polscy więziennicy, należałoby „humanizować" wykonanie kary pozbawienia wolności albo - zgodnie z nowymi tendencjami — niektóre z nagannych zachowań „depenalizować", postępowanie przeciwko sprawcom - „dejurydyzować", rozwijać środki mediacyjne, stosować rozwiązania zwane dwersion, odstępować od karania? A może trzeba stwarzać szansę na lepsze „ukorzenienie się" jednostek w systemie społecznym, który je odrzucił, etykietując „przestępczo", „kryminalnie"? Wydaje się, że tego wszystkiego tu i ówdzie już spróbowano, jednak efekty są nadal wątpliwe, zniechęcające.
Może, jeśli przyjąć inną opcję, coraz częściej wymienianą, należy postąpić wprost przeciwnie — zaostrzyć kary, wprowadzić rygory, ograniczenia, sterroryzować świat przestępczy, póki on sam nas nie sterroryzuje jako wolnych obywateli coraz częściej zamykających się za kratami własnych mieszkań-więzień osiedlowych w obawie przed napadem, kradzieżą, grabieżą w biały dzień. Kto wie, czy do tego nie dojdzie, ale rezultaty już teraz można przewidzieć. Tego rodzaju polityka kryminalna uzyska efekty odwrotne do zamierzonych - nastąpi proces zniewalania obywateli pod pretekstem poszerzania poczucia bezpieczeństwa. I musi nastąpić wzrost nakładów na aparat policyjny, prokuratorski, na mało, obecnie, skuteczny aparat wymiaru sprawiedliwości, notorycznie prze-
ciążony nawałem spraw i nieudolny w egzekwowaniu orzeczonych środków. Takie rozwiązanie, nawet najbardziej racjonalne, zwłaszcza w społeczeństwie o ambicjach demokratycznych, w przededniu wejścia do cywilizowanej Europy wydaje się także pewnego rodzaju absurdem.
Skoro z jednej strony łagodzenie kar i reżimów więziennych oraz stosowanie środków zapobiegawczych wykorzystywanych przez wymiar sprawiedliwości nie przynosi oczekiwanych rezultatów, z drugiej strony natomiast wprowadzanie surowych kar i rozbudowa systemu więziennictwa, a także jego doskonalenie organizacyjne wraz z aparatem ścigania i wykrywania przestępczości, na który należy coraz więcej łożyć, również nie uzdrawiają sytuacji i nie zmniejszają poczucia zagrożenia, to co należy czynić? Dwa uzupełniające się modele społecznej zaradności są godne uwagi, obydwa stare jak świat, ale odkrywane na nowo przez uczonych.
Pierwszy z nich - to szeroko rozumiana działalność resocjalizacyjna (czyli wyśmiewana resocjalizacja, kojarzona przez krytyków jej idei z poszumem syberyjskich sosen i gułagami albo rampami obozów nazistowskich czy też chińską odmianą łamania praw człowieka w obozach pracy przymusowej). Jeśli w ogóle ośmielam się mówić o resocjalizacji w takim kontekście, to jest oczywiste, iż inny jej wymiar mam na myśli — sens pełny, nie wypaczony i nie fragmentaryczny. Mówiąc o resocjalizacji, mam na myśli jej wersję aktualną i potencjalną, czyli również i profilaktykę, a więc — zapobieganie przestępczości, przynajmniej tej najpowszedniejszej (np. kradzieży), przez politykę kształtowania dobrobytu społecznego i wspomaganie rozwoju (warunków) rodzin polskich.
Drugie z rozwiązań, na nowo odkryte, jakoby konkurencyjne — zdaniem P. Stępniaka (1998) — w stosunku do źle pojmowanej resocjalizacji, to praca socjalna z grupami ryzyka, z przestępcami potencjalnymi i tymi już osadzonymi w zakładach karnych. Oczywiście, chodzi tu o dobrze rozumianą pracę socjalną, która przecież nie zastąpi innych oddziaływań. Większość krajów zachodnich pokłada wielkie nadzieje w rozpowszechnieniu metod pracy socjalnej jako antidotum na tzw. problemy społeczne, ale też łoży wielkie środki na jej utrzymanie. Co więcej, wiele krajów problematykę socjalną rozszerza na działy, niegdyś spod jej wpływów wyłączone, np. takie jak systemy penitencjarne i poprawcze (wobec nieletnich).
Omówione wyżej dwa sposoby radzenia sobie z kwestiami społecznymi — przestępczością, bezrobociem, zachowaniami dewiacyjnymi — nie są przeciwstawne, a już na pewno się nie wykluczają, tak jak sugeruje to wspomniany autor, zapalony wyznawca pomocy społecznej.
Resocjalizacja w sensie współczesnym jest zespołem oddziaływań opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych wobec osób narusza-
jących normy prawne (przestępcy), a także obyczajowe (alkoholicy, narkomani) w środowisku otwartym (naturalnym) lub zamkniętym. Resocjalizacyjne oddziaływanie ma zatem naturę troistą, polega bowiem na:
— zaspokajaniu potrzeb, a to przypomina lub jest odmianą pracy socjalnej (aspekt opiekuńczy);
— doprowadzeniu do zinternalizowania wartości i norm pożądanych i konstruktywnych dla samej jednostki i jej otoczenia (aspekt wychowawczy);
— leczeniu, uzupełnianiu, kompensowaniu stanów chorobowych, nieprawidłowych z punktu widzenia zdrowia fizycznego i psychicznego (aspekt terapeutyczny).
Jest więc odmianą oddziaływania wspomagającego optymalny rozwój indywidualny i społeczny jednostki, pozwalający jej na normalne (bez angażowania się w działalność dewiacyjną) funkcjonowanie jako jednostki ludzkiej i członka wielu zbiorowości. W zależności od tego, jaki rodzaj koncepcji tzw. nieprzystosowania społecznego weźmiemy pod uwagę, rozmaite będą modele diagnozowania, czyli określania (szacowania) jej głównych problemów życiowych i adaptacyjnych. W konsekwencji przyjęcia pewnej koncepcji dewiacji (nieprzystosowania społecznego) oraz modelu diagnozy rozmaicie będą się kształtować, i kształtują, odmiany (modele) oddziaływań resocjalizujących, czyli „resocjalizacji" pojmowanej, jak wyżej, trój aspektowe.
Tabela 21 Związek teorii nieprzystosowania społecznego z modelami diagnozy i resocjalizacji
Teorie nieprzystosowania
|
Modele diagnozy
|
Modele resocjalizacji
|
Objawowe (behawioralne)
|
Behawioralny
|
Trening — token economy
|
Interakcyjne (hermeneutyczne)
|
„I-level Classification" - kliniczny
|
Według poziomów rozwoju dojrzałości
|
Wielowymiarowe (multidyscy-plinarne)
|
Wielowymiarowy
|
Opieka, wychowanie, terapia, wspomaganie
|
4.6.1. TEORIE BEHAWIORALNE (ZACHOWANIOWE)
W optyce behawioralnej, podobnie jak w potocznym życiu, chodzi o rozpoznanie i kształtowanie zachowań i tylko zachowań, czyli tego, co jest dostrzegalne i manipulowalne.
Nieprzystosowanie społeczne lub raczej zaburzone zachowania definiuje się w kategoriach zachowań niepożądanych, potępianych, kłopotli-
wych i awersyjnych dla otoczenia społecznego lub dla samej jednostki. Za normalne uznaje się te zachowania, które swą częstotliwością i natężeniem nie odbiegają od tzw. normy statystycznej, a więc są stosunkowo rzadkie, przy czym towarzyszy im jakiś rodzaj potępienia społecznego ze względu na ich skutki społeczne. Mówiąc prościej: nieprzystosowanie społeczne polega na przejawianiu zachowań lub kategorii zachowań, takich jak: oszukiwanie i kłamstwo egoistyczne, ucieczki z domu, przejawy nieposłuszeństwa wobec rodziców czy osób dorosłych, ucieczki ze szkoły, porzucanie lekcji bez usprawiedliwienia, notoryczne spóźnianie się na zajęcia, uchylanie się od obowiązków domowych i szkolnych, alkoholizowanie się, wulgarne wyrażanie się (agresja werbalna), stosowanie środków odurzających zmieniających zachowanie na bardziej a-gresywne, euforyczne, wrogie, mściwe, nieodpowiedzialne, przestępcze czy zbrodnicze. Chodzi zatem o takie kategorie zachowania, które burzą ustalony ład społeczny i schematy codziennych interakcji międzyludzkich, wprowadzając zagrożenie, cierpienie, rozpacz innych ludzi lub w konsekwencji prowadzą do destrukcji czy autodestrukcji, zniszczenia czy samozniszczenia tego, co powszechnie jest cenione i akceptowane przez tzw. statystyczną, dominującą większość.
Stąd w diagnostyce behawioralnej powiada się, że dane zachowanie ma być uznane za zaburzone, niewłaściwe, nieprzystosowane, gdy zmierzone odpowiednio trafnym i rzetelnym narzędziem psychometrycznym (skala, test) daje wynik nie mieszczący się w granicach jednego odchylenia standardowego od średniej (arytmetycznej). Jeżeli wziąć pod uwagę powierzchnię pod krzywą normalną, jedno odchylenie obejmuje 34,13% powierzchni, a więc wyniki mieszczące się in plus i in minus w ramach jednego odchylenia, to wynika stąd, teoretycznie rzecz ujmując, że zachowania normalne dają wyniki mieszczące się na powierzchni pod krzywą normalną obejmującą 68,23% powierzchni całkowitej. Można oczekiwać, że dane zachowanie odchylone, dewiacyjne, obejmuje resztę, tj. ok. 32% powierzchni (a ściślej 31,77%); mowa oczywiście o wynikach leżących poza obszarem jednego odchylenia standardowego. Wynikałoby stąd, że mniej więcej jedna trzecia wyników świadczy o jakimś rodzaju odchylenia od normy statystycznej, przeciętnej. Wiemy jednak, że nie wszystkie cechy czy zachowania traktowane jako cechy pomiaru psy-chometrycznego mają rozkład normalny i w związku z tym tego rodzaju przewidywania nie muszą być trafne zawsze i wszędzie (Brzeziński 1980, s. 179). W języku potocznym oznacza to, że im bardziej określone zachowania, obserwowane u dziecka w danym otoczeniu społecznym, wśród rówieśników, są podobne do zachowań jego kolegów, im mniej odbiegają od przeciętnych standardów zachowaniowych, normatywnych, im są bardziej prozaiczne, tym większe prawdopodobieństwo, że są one
normalne, przeciętne, potoczne, gdyż takich właśnie zachowań należy się spodziewać i one właśnie mają największą częstotliwość. Zachowania nieoczekiwane, nieprzewidywalne, relatywnie rzadkie świadczą o ich dewiacyjności, przy czym nie można tutaj wartościować ich moralnego znaczenia (pedagogicznego, religijnego itp.); są po prostu odchylone ze względu na swą częstotliwość. Możliwa tu jest tzw. dewiacja, zarówno pozytywna, jak i negatywna. Odchylenie od normy ma więc czysto arytmetyczny sens, a jego jakość — to kwestia ocen, norm i wartości uznawanych lub odrzucanych w danej społeczności.
Teorią wyjaśniającą genezę i prawidłowości zachowań ludzkich, ich nabywania i utrwalania jest tzw. teoria zachowania, czyli rozmaite „koncepcje uczenia się" w warunkach społecznych swego czasu, opracowane i przeniesione na grunt polski przez A. Malewskiego (1964). Podstawowe pojęcia tej teorii to: warunkowanie klasyczne, instrumentalne wzmocnienie, wygaszanie, reakcja, bodziec, kara, nagroda itp.
Zarówno zachowania mieszczące się w normie, jak i wykraczające poza nią pojawiają się wskutek ich wyuczenia, czyli - w procesie psychologicznego wzmacniania. Każde zdarzenie zwiększające prawdopodobieństwo wystąpienia danej reakcji, czyli zachowania, ma tym większe znaczenie, im większe nagrody psychologiczne przynosi podmiotowi działającemu. Większość zachowań ludzkich (z wyjątkiem odruchowych, czy automatycznych) - to zachowania wyuczone dzięki rozmaitym satysfakcjom uzyskiwanym w jego następstwie. Tak więc, na przykład, ucieczki ze szkoły mogą być następstwem spadku napięcia emocjonalnego ucznia, który boi się szkoły, nauczycieli czy sytuacji szkolnych, wywołujących w nim lęk czy irracjonalne lub racjonalne obawy. Ucieczka ze szkoły powoduje spadek wspomnianego napięcia i przynosi ulgę czy swoistą nagrodę, która wzmacnia ten rodzaj reakcji i zwiększa prawdo-
podobieństwo jej powtórzenia. Analogicznie, jeśli dziecko zauważy, iż agresywne zachowanie, eksponujące przewagę fizyczną czy psychiczną, rozładowuje napięcie, to coraz częściej będzie sięgać do rozmaitych form agresywnego rozładowania napięcia. Alkoholizowanie się również może być traktowane jako wyuczona forma rozładowania napięć indywidualnych, uzyskiwania poczucia siły czy euforii, wskutek psychologicznych nagród będących następstwem odurzenia alkoholowego. Chociaż końcowy efekt jest, i bywa, destruktywny na pewnym etapie, to jednak alkoholizowanie się jest przyjemne, nagradzające.
Działania wychowawcze podejmowane wobec osób z zaburzeniami zachowania społecznego będą polegać na poszukiwaniu takich czynników, na które dana jednostka (wychowanek) jest wrażliwa, tego co dla niej jest nagradzające, od jakich bodźców jest uzależnione jej zachowanie oraz co najważniejsze - na rekonstrukcji repertuaru bodźców, które mogłyby doprowadzić do wygaszenia zaistniałych „patologicznych" reakcji czy nawyków potępianych społecznie. Istota oddziaływania sprowadza się więc do swoistego treningu, wygaszającego stare reakcje, eliminującego je w mniej lub bardziej trwały sposób. Oddziaływanie resocjalizujące będzie się zatem odwoływać do rozmaitego rodzaju twierdzeń, pozwalających przekształcić je w zalecenia metodyczne, dotyczące eliminowania niepożądanych zachowań i wzmacniania zachowań pożądanych w kontakcie indywidualnym, czysto społecznym. Na przykład mogą to być twierdzenia dotyczące przekonywania uczestników interakcji, które mówią o cechach nadawcy przekazu, kanału i odbiorcy. Stąd wiadomo, że aby przekaz był skuteczny, nadawca powinien być wiarygodny, kompetentny, sam przekaz — ustrukturalizowany, możliwie jasny, sposób argumentowania - raczej wielostronny niż jednostronny, natomiast dana osoba (adresat przekazu) — stosunkowo podatna na perswazję, a jej podstawy wyjściowe (poglądy) nie powinny rażąco odbiegać od przekonań, do których chcemy ją zachęcić. Przez analogię, jeśli działa się poprzez grupę, realizując jakieś zadanie, to wiadomo, że tym skuteczniej osiąga się cele grupowe, im są one bardziej skonkretyzowane, tym samym mniej napięć przeżywają członkowie grupy, tym wyższy jest poziom jej atrakcyjności, chętniej podlega się naciskom grupowym, im bardziej się z grupą identyfikuje (Mika 1980, s. 163).
Model behawioralny w resocjalizacji wyraża się najczęściej tzw. systemami punktowymi, zwanymi token economy, czyli w ekonomii punktowej, zmierzającej, poprzez preferowanie zachowań pożądanych, a unikanie niepożądanych, do modyfikacji zachowania zgodnie z życzeniami jego twórców. Opisy takich systemów odnajdujemy u K. Pospiszyla (1988, 1998).
4.6.2. TEORIE INTERAKCYJNE
Podejściem interakcyjnym można nazwać tę grupę teorii wyjaśniających ludzkie zachowania, które odwołują się do pojęcia „interakcji", czyli — do stosunków międzyludzkich, a zwłaszcza do ich jakości. Z natury rzeczy są to uogólnienia dotyczące tego, co dzieje się między ludźmi, zarówno w sensie pożądanych, jak i niepożądanych reakcji. Człowiek w ujęciu interakcjonistycznym jest przede wszystkim istota społeczną i tę swoją „społeczność" eksponuje na rozmaite sposoby, będąc prospo-łecznym czy antyspołecznym w swych codziennych zachowaniach. Teorie te zakładają, że człowiek rodząc się, wkracza w świat społeczny, który jest warunkiem socjalizacji dziecka, czyli - przyswojenia treści kulturowych, dzięki mechanizmom przystosowawczym kształconym w toku adaptacji. W zależności od tego, jak postrzega siebie, innych ludzi oraz otaczający je świat, reaguje, myśli, odczuwa i działa, w tym - celowościowo realizując kolejne wyznaczone mu przez role społeczne zadania. Chcąc wyjaśnić zachowania, ich motywację, podłoże psychospołeczne, należy odwołać się do terminów i pojęć bardziej skomplikowanych, udzielić odpowiedzi na pytania związane z rozwojem człowieka i jego stadiami, a także — specyficznymi problemami adaptacyjnymi, które praktycznie każdy człowiek musi rozwiązać, by móc się, w jakimś przynajmniej zakresie, zrealizować jako istota społeczna, mająca swoją podmiotowość i wchodząca w interakcje ze światem społecznym, będącym jej naturalnym środowiskiem, bez którego obyć się niepodobna. Zatem ludzkie zachowania wynikają z osiągniętego poziomu rozwoju w zakresie tzw. interpersonalnej dojrzałości. Do czynów pożądanych czy nagannych jako poszczególne jednostki dojrzewamy, dochodzimy w wyniku procesu uczenia się i dorastania, a więc — różnicowania struktur poznawczych oraz integrowania funkcji psychicznych prowadzących do pojawienia się cech tzw. osobowości dojrzałej. Stąd więc zachowania niepożądane, potępiane, sprzeczne z wartościami są uznawane za przejaw braku dojrzałości do kontaktów z innymi ludźmi. Przykładem teorii interakcyjnej jest opisana przeze mnie teoria rozwoju dojrzałości interpersonalnej; w pierwotnej wersji przedstawiona przez C.E. Sullivana (Pytka 1986).
Główne problemy adaptacyjne ludzi i ich społeczne codzienne funkcjonowanie zależą od osiągniętego stadium rozwoju. W dużym uproszczeniu są trzy poziomy wadliwego społecznego funkcjonowania wiążącego się z trzema kolejnymi poziomami (stadiami) rozwoju:
a) aspołeczność, wrogość, nienawiść, złość - wszelkie formy agresji;
b) konformizm, uleganie nakazom na pokaz, pozorne dostosowanie się (pozorna interioryzacja wartości i norm);
c) neurotyzm, niezrównoważenie emocjonalne oraz inne mieszane formy zaburzeń procesu dojrzewania do kontaktów międzyludzkich. Istotą nieprzystosowania w podejściu interakcyjnym jest niska jakość stosunków interpersonalnych wyrażających się w trzech przytoczonych wyżej formach wadliwego, niesatysfakcjonującego kontaktu z innymi ludźmi. Z psychologicznego punktu widzenia sedna tego nieprzystosowania można upatrywać w zbyt niskim lub zbyt wysokim poziomie lęku, tak jak to podają ujęcia klasyczne. Można też widzieć istotę zaburzeń w braku internalizacji norm, nakazujących altruizm i prospołecz-ność, można też wskazywać na niski poziom syntonii i empatii, który przejawia się w braku współodczuwania, okrucieństwie czy aktach zemsty lub ogólniej mściwości za prawdziwe i urojone krzywdy, których doznaje się w toku socjalizacji ze strony „znaczących" dorosłych czy autorytetów kontrolujących ludzkie zachowania.
Jeśli przyjąć za podstawę teorię rozwoju dojrzałości interpersonalnej, to staje się oczywiste, że modelem diagnozy będzie system diagnostyczno--klasyfikacyjny, zwany I-Level Classification (W. Warren), opisany wcześniej przeze mnie. Diagnoza sprowadza się w zasadzie do zastosowania kilku narzędzi diagnostycznych pozwalających zaklasyfikować do określonej tutaj klasy podtypu dewiacyjnego jednego z wielu (dziewięciu).
Resocjalizacja w podejściu interakcyjnym będzie polegać na doprowadzaniu do wyższego, bardziej rozwiniętego stadium rozwoju myślenia i postrzegania siebie, bliźnich i świata u osoby z zaburzeniami przystosowania społecznego.
W odniesieniu do każdego z dziewięciu podtypów dewiacyjnych (aspołeczny aktywny i pasywny na drugim poziomie, niedojrzały konfor-mista, podkulturowy konformista i pragmatyk na trzecim oraz neurotyk aktywny, lękowy, zidentyfikowany z podkulturą i reaktywny w sytuacjach traumatyzujących) przewiduje się indywidualny program oddziaływania korekcyjnego obejmujący pięć elementów, dobieranych do charakterystyki jednostki resocjalizowanej: operacyjne cele (co należy zmienić); typ pożądanego środowiska, w którym ma się odbywać resocjalizacja; preferowany charakter kontroli; optymalne, sprawdzone metody oddziaływania z uwzględnieniem typu terapii; wreszcie — pożądane cechy wychowawców czy ogólniej osób zajmujących się danym przypadkiem.
Generalnie, celem resocjalizacji w ujęciach interakcjonistycznych jest ukształtowanie cech osobowości zdrowej, zwłaszcza takich, które wiążą się z postrzeganiem siebie i innych ludzi, oraz ustosunkowań względem nich wraz z innymi cechami pozwalającymi odróżnić środki od celów, dobro od zła, prospołeczność od egoizmu itp. Idzie, mówiąc w dużym skrócie, o przybliżenie prawidłowych interakcji z innymi ludźmi bazie zdrowej, w pełni dojrzałej, samorealizującej się osobowości. A dla przy-
pomnienia dodam, że najbardziej wybijającymi się cechami osobowości zdrowej są (w ujęciu A. Masłowa) takie cechy, jak:
1. Realistyczna percepcja rzeczywistości (zadowalająca, nie zniekształcona przez traumatyczne doświadczenia i lęk).
2. Akceptacja siebie, innych osób oraz otaczającego nas świata.
3. Spontaniczność, prostota i naturalność w stosunkach z innymi.
4. Koncentracja na problemach leżących poza własnym „ja", nieksob-ność.
5. Zdrowy dystans wobec rzeczywistości, wyrażający się pojawianiem się potrzeby prywatności oraz intymności.
6. Poczucie autonomii i niezależności od otoczenia fizycznego, społecznego i kulturowego.
7. Poczucie świeżości wrażeń napływających ze świadomości.
8. Doświadczanie niezwykłych szczytowych stanów, olśnień i ekstaz, radości.
9. Uogólnione pozytywne nastawienie do wszystkich ludzi, bez uprzedzeń i przesądów.
10. Zdolność do wchodzenia w związki głębokie i satysfakcjonujące z innymi ludźmi.
11. Demokratyczna struktura charakteru (życzliwość, szacunek dla każdego).
12. Odróżnianie środków od celów, dobra od zła.
13. Niezłośliwe poczucie humoru.
14. Kreatywność.
15. Odporność na akulturację.
Rozwinięcie i komentarz do cech osobowości zdrowej Czytelnik znajdzie w p. 1.4.3 (s. 36-44).
4.6.3. TEORIE WIELODYSCYPLINOWE
Nikłe efekty resocjalizacji, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi dorosłych, skłaniają teoretyków i praktyków do poszukiwania coraz to bardziej wyrafinowanych metod i technik wspieranych bardzo różnymi teoriami dewiacji, nieprzystosowania społecznego, wykolejenia przestępczego czy szerzej - teoriami kontroli społecznej. Pojawiają się coraz liczniejsze głosy krytyczne, że może lepiej byłoby zaniechać naprawiania jednostek i grup społecznych tzw. ryzyka, o czym wspominam na wstępie. Jednakże przecież nawet próby zastąpienia pracy resocjalizacyjnej socjalną mają też licznych krytyków. Resocjalizacja jako problem jawi się już nie tylko w kategoriach prakseologicznych czy naukowych, lecz raczej politycznych oraz ideologicznych, co od dawna było jej niewątpliwą wadą, gdyż znamy z przeszłości takie odmiany resocjalizacji i profilaktyki społecznej, od których wiało grozą. Czy jest zatem sens, aby do tej kwestii powracać? Jest ku temu wiele powodów, które wyłożę poniżej w odpowiednim porządku teoretyczno-metodycznym.
Wielodyscyplinowe (polidyscyplinowe), pluralistyczne podejście do zagadnienia resocjalizacji wynika z wielości teorii, inspiracji badawczych i metodycznych, nosi więc znamiona daleko posuniętego eklektyz-mu, któremu można zarzucić pewnego rodzaju bezradność metodologiczną. Oczywiście jest to pewnym uproszczeniem wysiłków wielodyscy-plinowych. Uproszczeniem jest również i to, gdy wymieniając określoną teorię dewiacji czy zachowań kontrowersyjnych lub przestępczych, powiada się, że wystąpienie jednej nieprawidłowości wynika z innej uprzedniej nieprawidłowości, i tak ad infinitum. Niemniej jednak wielo-dyscyplinarność pojawiła się w pewnym momencie jako antidotum na niewystarczalność podejść monodyscyplinarnych i stała się faktem. Tak więc nie ma obecnie czystych ujęć np. pedagogicznych, psychologicznych czy społecznych, a tym bardziej — kryminologicznych, jakby każda z tych dyscyplin była monolitem.
Zacznijmy od faktów, które są dolegliwe, kłopotliwe i — jak się wydaje — niezbywalne w każdym znanym nam typie społeczeństwa. Faktem takim od wieków jest przestępstwo czy szerzej — czyn karalny mający zawsze przecież jakiegoś autora (sprawcę) i określony kontekst społeczno-psychologiczny. Już takie sformułowanie narzuca konieczność wielostronnego przebadania kwestii zapobiegania, eliminowania czy walki z przestępczością, jako złem towarzyszącym od zarania dziejów. Nawiasem mówiąc, według biblijnego modelu historia ludzkości zaczyna się właśnie od złamania ustalonej (narzuconej) przez autorytet normy, od grzechu pierworodnego, z którym — jak dotąd — żadna instancja, ani świecka, ani religijna, nie może sobie poradzić w sposób znośny i satysfakcjonujący człowieka w sensie gatunkowym. Nie znaleziono procedur uniwersalnych, choć były różnorodne próby „fundowania" sprawiedliwości przez rozmaite typy etyki celem przywrócenia uprzedniego ładu (sprzed grzechu przestępstwa); jedyny sposób, który zyskał akceptację — to idea przebaczania, lecz nie zapominania o krzywdzie wyrządzonej ofierze, wymagającej nieustannej rekompensaty. Jak się wydaje, z tej właśnie koncepcji wybaczania i dawania szansy, mimo doznanych krzywd społecznych (i indywidualnych), wywodzą się pomysły rehabilitacyjne, resocjalizacyjne, korekcyjne wszelkiego rodzaju, dotyczące podmiotu ludzkiego, przestępcy - brata czy siostry — którzy zbłądzili lub tkwią nadal w swym błędzie, ponieważ ich czyny są odrażające. Natomiast oni sami z natury rzeczy takimi być nie mogą, ponieważ są właśnie ludźmi — nawet najwięksi zbrodniarze i kaci. Wątek przebaczenia, cierpienia, winy i zadośćuczynienia — kulturowo bardzo ważny — leży u podstaw myślenia o człowieku w kategoriach jego naprawy, poprawy czy zachowania życia (przeżycia) mimo popełnionych czynów zwanych karalnymi.
Najpowszechniejszy typ reagowania na przestępstwo — to sankcja karna, dolegliwość, potępienie i cierpienie celowo zadane sprawcy przestępstwa jako konsekwencja złamania normy.
Drugi, jak się wydaje późniejszy, sposób reagowania społecznego wobec przestępczości - to model leczniczy (terapeutyczny) korygujący czy szerzej zorientowany nie na represję, lecz na pomoc jednostce, której przestępstwo jest efektem jakiegoś defektu, choroby, deficytu.
Ten drugi kierunek jest bliższy modelom korygowania, resocjalizowania, choć nie w całości i nie do końca. Człowiek bowiem popełniając przestępstwo pozostaje pod wpływem szeregu uwarunkowań, determinacji i motywów oraz tzw. własnej nieprzymuszonej woli. Pomóc jednostce — to znaczy nie tylko ją ukształtować, ale także nauczyć ją formowania warunków życia, stąd wywodzi się pojęcie resocjalizacji potencjalnej, jako działania wieloaspektowego i wielowymiarowego zmieniającego nie tylko samą jednostkę, jej sposoby myślenia, odczuwania i postępowania, ale także czynności w skali makrospołecznej, ukierunkowane na całe struktury społeczne i kontekst społeczny jednostki tak, aby zachowania przestępcze wykluczyć, a czynniki do niego prowadzące — zminimalizować do akceptowanych społecznie granic. Skutecznie zapobiegać przestępstwu — to stworzyć warunki godnej egzystencji we wszystkich fazach życia człowieka, wykształcić kontrolę wewnętrzną i wspomagać działaniami instytucji opieki, edukacji i kontroli społecznej.
Wzmaganie represji, dolegliwości kar, zaostrzanie sankcji może wydawać się wyjściem skutecznym, ale niehumanitarnym i od tego pedagogika resocjalizacyjna chce uciec, gdyż ona z natury jest zorientowana ku ludziom, a nie przeciw nim, nawet tym najbardziej potępionym i nawet słusznie potępionym. Oddzielmy tu bowiem akt przestępczy od osoby sprawcy. Takie wydaje się być przesłanie idei resocjalizowania i resocjalizacji w podwójnym sensie resocjalizacji potencjalnej i aktualnej. Resocjalizacja w ujęciu wielowymiarowym polega na takim ukształtowaniu potrzeb, postaw i ról społecznych, dzięki którym jednostka pozostająca w konflikcie z prawem może zaistnieć jako autonomicznie funkcjonujący człowiek w rodzinie, zakładzie pracy bez konieczności nieustannego kontrolowania go czy pomagania mu bez końca.
Przeciętny nieletni popełniający czyny karalne to nie wyrafinowany morderca czy zbrodniarz (choć i tacy się zdarzają), ale dziecko będące ofiarą własnego patologicznego często środowiska rodzinnego, żyjący
w biedzie i poniżeniu bez szans na uzyskanie stabilizacji życiowej, bez okresowej pomocy z zewnątrz. Do charakterystyk osobowościowych nieletniego nieprzystosowanego społecznie można dodać wiele przymiotników zupełnie trafnie oddających jego stan psychofizyczny, wynikający z biografii nieletniego. Oto one: zbłąkany, wykorzystywany i maltretowany, manipulowany i poniżany (przez rodziców, szkołę, społeczeństwo), odrzucany i odrzucający, żyjący z poczuciem winy i niższości, podejrzliwy, pełen obaw i lęków, zawstydzany i zmieszany przez występujące naprzemiennie stany nasilonej agresywności i pragnienie akceptacji, przyjaźni i miłości, częstokroć zmęczony i wyczerpany, gotowy do zemsty za faktyczne i wymyślone krzywdy, głęboko zraniony w swej dumie i godności ludzkiej, częstokroć wyszydzany i wyśmiany, uwięziony w błędnym kole własnej egzystencji mimo prób wyjścia z niego, wypełniony wściekłością, gniewem na innych i siebie samego, mający poczucie obezwładnienia, niesmaku, egoistyczny i złośliwy, opuszczony przez wszystkich, głęboko rozczarowany, pokrzywdzony przez los lub okoliczności, świadomy, że innym się udaje, a jemu nie, niezrównoważony w sensie emocjonalnym, wybuchowy, nierówny, chaotyczny, mający poczucie prześladowania i osaczenia, od początków własnej egzystencji aż do chwili obecnej. Czy wobec tak przytłaczającej liczby negatywnych charakterystyk jest możliwe wydźwignięcie się ze stanu zaburzonej adaptacji, czy jedynym remedium nie jawi się tutaj to, co oferuje resocjalizacja z jej trzema niepodważalnymi funkcjami: terapią, wychowaniem i opieką aktualną i perspektywiczną? Jeśli zrezygnować z prób wydźwignięcia młodego człowieka z egzystencjalnego impasu, to pozostaje tylko uwięzienie i represja, która przecież pogłębi i tak już patologiczne procesy w warunkach izolacyjnych, które ostatecznie dokonają destrukcji osobowości. Odbudowa osobowości w ludzkich warunkach — oto nowe wyzwanie!
KONKLUZJA
Nie ma więc jednej powszechnie obowiązującej koncepcji resocjalizacji, czy to w odniesieniu do nieletnich, czy dorosłych, choć wiadomo, że w przypadku dorosłych nadzieje resocjalizacyjne nie są zbyt duże. Tym, co wynika ze współczesnych studiów nad resocjalizacją potencjalną i aktualną jest model zróżnicowanych oddziaływań (Differential Treatment. Le modele differentiel), którego zwolennikami są m.in. M. Leblanc czy M. Frechette, kryminologowie kanadyjscy, i ja również po moich kilkuletnich doświadczeniach z tzw. reformą systemu resocjalizacji nieletnich w Polsce.
Wiadomo, że populacja przestępców, osób popełniających czyny karalne, występki i wykroczenia jest mocno zróżnicowana pod względem charakterystyk społecznych, kryminologicznych, psychologicznych, edukacyjnych. Próba znalezienia typowych cech osobowości przestępczej nie powiodła się, mimo wielu prób skonstruowania jej modelu.
W związku z tym w zależności od poziomu rozwoju dojrzałości społecznej, stopnia zaangażowania w procesy dewiacyjne, ze względu na tzw. podatność na resocjalizację, perswazję czy środki przymusu mamy do czynienia z wielością form i przejawów marginalizacji, wykolejenia obyczajowego czy przestępczego. Zatem cały wysiłek, oprócz pomocy socjalnej i doradztwa psychologiczno-pedagogicznego tzw. grupom ryzyka, należy skoncentrować na sprofilowaniu oddziaływań opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych, dobierając stosowne, adekwatne w danym przypadku sposoby, strategie i procedury do wybijających się specyficznych cech osoby resocjalizowanej. Mówiąc bardziej dobitnie: do charakteru i cech wychowanka należałoby dobrać zarówno odpowiedniego wychowawcę (o czym traktuje wielokrotnie omawiana teoria Sullivana i Grantów (I-Level), system Quaya), jak również tak organizować doświadczenia i stwarzać takie sytuację, żeby były zgodne z charakterem wychowanka, w znaczeniu nadawanym im przez M. Mazura. Innymi słowy - ma to być oddziaływanie skoncentrowane na wychowanku mającym swój indywidualny program, zgodny z cechami jego charakteru, pojmowanymi jako „zespół sztywnych cech sterowniczych", nie poddających się obróbce pedagogicznej. Wszak znający parametry charakterologiczne, osobowościowe, społeczne, edukacyjne może wywoływać zmiany w sposobach reagowania na świat, na innych ludzi, zmieniać ustosunkowania wobec norm i wartości, przysposabiać do pełnienia konstruktywnych ról społecznych, czyli — resocjalizować albo, jak kto woli, reedukować w sprzyjającym kontekście społecznym, najlepiej w środowisku naturalnym.
Nie zamierzam „na siłę" bronić idei resocjalizacji jako jednej sensownej i słusznej możliwości wobec innych rozwiązań, takich jak np. z jednej strony surowa, restrykcyjna polityka sądowa (czy prokuratorska), wyrażająca się traktowaniem nieletnich jak dorosłych (art. 10 kk) w wymierzaniu im sprawiedliwej odpłaty, stosowaniu kary więzienia, zakładu o wzmożonym nadzorze, z drugiej zaś - stosowanie delikatnych form oddziaływania, jak np. kuratela sądowa lub szeroko rozumiana pomoc społeczna czy wręcz depenalizacja i dejurydyzacja czynów karalnych popełnianych przez nieletnich. Każdy z wymienionych tu sposobów traktowania przestępczości nieletnich ma swe oczywiste wady i zalety i nie ma charakteru uniwersalnego. Stąd wydaje się, że przyszłość należy
do tych, którzy odnajdują, adekwatne w każdym przypadku, środki zapobiegawcze czy pomocowe, wychowawcze, terapeutyczne lub karne. Wydaje się, że zaistniały spór o sensowność resocjalizacji w odniesieniu do szczególnie niebezpiecznych kategorii nieletnich przestępców czy resocjalizowania dorosłych wynika z wielu uproszczeń i założeń przesadnie uogólniających. W końcu, jeśli nawet przyjąć tezy P. Stępniaka, zwolennika pracy socjalnej na użytek wymiaru sprawiedliwości, to okaże się, iż w gruncie rzeczy nie wyklucza „resocjalizacji", odnajdując jej pokrewieństwa z pomocą społeczną i pracą socjalną, co nie jest w końcu niczym nowym w stosunku do tego, co pod koniec lat siedemdziesiątych zaproponował Czesław Czapów, mówiąc o trzech funkcjach resocjalizacji: opiece, wychowaniu i terapii.
Tymczasem P. Stępniak (1998) w cytowanej tu wielokrotnie pracy powiada: Reasumując wszystko, co powiedziano do tej pory na temat różnych problemów ze sposobem rozumienia pojęcia „resocjalizacja", podam w tym miejscu wlasną, operacyjna jego definicję. Stanowić ona będzie punkt wyjścia do rozważań i analiz w dalszych częściach pracy. Przyjmuję więc, że można pod nim rozumieć działalność zmierzająca do zapewnienia sprawcy przestępstwa takich warunków funkcjonowania w społeczeństwie, które umożliwiają mu powrót do życia zgodnego zarówno z nim samym, jak i porządkiem społecznym. Działalność ta obejmuje przeto następujące trzy elementy: pracę wychowawczą, leczenie, działalność opiekuńcza, zwłaszcza z zakresu opieki społecznej. W powyższym kontekście wskazane tu elementy obejmują jednak również swoim zakresem scharakteryzowana już powyżej pracę socjalną, zwłaszcza jeśli podejmuje się ją w związku z wymiarem sprawiedliwości. Wydaje się zatem, że zasadnicza różnica pomiędzy obu sposobami postępowania, czy też traktowania podsądnych polega na tym, że resocjalizacja kładzie tradycyjnie nacisk na pracę wychowawczą, zaś praca socjalna eksponuje funkcję opiekuńczą (s. 65).
Tak więc cytowany autor właściwie niczego nowego nie odkrywa, ale prawie w kompilacyjny sposób nadaje pojęciu „resocjalizacja" niby własny sens, a w gruncie rzeczy - przejęty od Cz. Czapówa (jest to tzw. sens pozytywny), natomiast negatywny sens pojęcia „resocjalizacja" -tzn. indoktrynację, pranie mózgu, kolektywne wymuszanie zachowań konformistycznych - krytykuje, egzemplifikując poglądami jednego z klasyków polskiej myśli resocjalizacji - O. Lipkowskiego (Stępniak 1998, s. 68). Przy okazji wypowiada szereg raczej emocjonalnych opinii o „pedagogice resocjalizacyjnej" — też specyficznie i stronniczo interpretowanej — jakoby miała ona ambicje „rozwiązywania problemów nieprzystosowania społecznego, a zwłaszcza przestępczości" i była przy tym „idealistyczna" w swych założeniach teoretycznych, tak jak wszelkie nauki o wychowaniu (Stępniak 1998, s. 63).
Nie wdając się zbytnio w spór, czy pedagogika resocjalizacyjna istnieje i na ile wychowanie resocjalizujące jest przydatne w procesie ponownej adaptacji społecznej nieletnich, chcę jedynie podkreślić, że pedagogika resocjalizacyjna już dawno (w latach siedemdziesiątych) autonomizowała się jako wielodyscyplinowa gałąź wiedzy i umiejętności praktycznych i jest mocno osadzona w realiach pochodzących zarówno z badań własnych, jak i kryminologicznych, psychologicznych, socjologicznych, demograficznych itp. Nie ma więc mowy o jakimś jej „idealizmie" czy ambicjach wszechogarniającego „rozwiązania problemów nieprzystosowania", a tym bardziej — przestępczości w ogóle. Owszem, nieprzystosowaniem i przestępczością interesuje się, ale w kategoriach osób oraz stwarzania im warunków optymalnego rozwoju. Podobnie pedagogika społeczna zajmuje się kryzysami ludzi z marginesu, bezdomnych czy bezradnych, ale nie aspiruje do zastępowania tzw. pomocy społecznej, nie może być identyfikowana tylko z „pracą socjalną". Orientacja na dobrze rozumianą „resocjalizację" nie wyklucza pomocy społecznej, podobnie pomoc socjalna nie eliminuje resocjalizacji czy oddziaływań terapeutycznych. Tak jak ostra polityka kryminalna nie może od razu wykluczać innych form — delikatniejszych i bardziej ludzkich — oddziaływania na przestępców aktualnych i potencjalnych. Aczkolwiek idea surowego karania przestępców od pewnego czasu pojawia się nawet w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW (Siemaszko 2000), ale to jeszcze inna przypadłość, paradoks naszych czasów, ewolucji myślenia penitencjarnego, kryminologicznego (Szatański 1998) oraz pedagogicznego (Stochmiałek 1998, s. 51; Lajois 1984), które pozostaje do nich w pewnym kontraście, jeśli idzie o założenia i „przedłożenia" aksjologiczne czy szerzej — humanistyczne.
Można retorycznie zapytać: cóż z tego, że różne misternie skonstruowane teorie wyjaśniają dewiację, jej uwarunkowania, dynamikę, pojawianie i zanikanie (np. teorie Mer tona, Suther landa, Cohena, Sykesa i Matzy, Clowarda i Ohlina — wymieniam te ważniejsze), skoro mimo prób konstruowania programów naprawy nie sprawdzają się one w praktyce? Czym innym jest opis i wyjaśnienie, a czymś zupełnie innym — projektowanie i przekształcanie rzeczywistości, w tym także zachowań tzw. dewiantów i tego, co najbardziej groźne — zachowań przestępców.
Jeśli rzeczywiście wszelkie próby „naprawy" człowieka, zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz, są chybione z natury, nie ma sensu również uprawiać nauki o profilaktyce społecznej i resocjalizacji, gdyż nic z niej dla praktyki nie wynika. I ta, w imię czystości założeń metodologicznych i teoretycznych, winna ulec autodestrukcji, a tym samym -przywrócić status dobrostanu i spokoju intelektualnego niezmąconego
próbami przekształcania rzeczywistości z definicji skazanymi na niepowodzenie. Być może, nie należy mieszać nauki (nauk społecznych i humanistycznych) do kwestii naprawy czy poprawy świata i pozostawić ją politykom i decydentom. Bywało i tak, lecz skutki tychże działań (ślepych w sensie aksjologicznym i teoretycznym) bywały zwykle opłakane. Resocjalizacja — to nie tylko kwestia teorii czy wątłej praktyki, ale również nadziei i wiary exasperes parce que desesperes (oburzeni, bo zrozpaczeni) w możliwości doskonalenia i rozwoju człowieka.
DYLEMATY KONTROLI SPOŁECZNEJ I AUTONOMII OSOBISTEJ
MŁODZIEŻY
Pytanie o ewentualny związek między zakresem dopuszczalnej kontroli społecznej a autonomią indywidualną obywatela jest stare jak świat. Pojawia się ono bowiem w różnych postaciach we wszystkich dziedzinach dotyczących „wpływu" czy po prostu stosowania władzy i przymusu jednych zbiorowości społecznych wobec innych, jednych ludzi względem innych. W niniejszych rozważaniach ograniczę się tylko do niektórych form wywierania wpływu na ludzkie zachowania i do pewnej tylko kategorii ludzi, jakimi są dzieci i młodzież. Będzie to więc zawężenie podwójne. Chodzi o to, czy istnieją jakieś wyraźne granice kontroli społecznej: sądowej, wychowawczej, obyczajowej wobec dzieci i młodzieży w społeczeństwach europejskich oraz w jakim stopniu jest realizowana autonomia osobista tej kategorii ludzi i jakimi czynnikami jest ograniczana? Czy między kontrolą społeczną i autonomią istnieje rodzaj dialogu i mediacji, czy raczej mamy tutaj do czynienia z demonstracją siły, przemocy i walki, zgodnie z zasadą: racja silniejszego zawsze bywa słuszna.
Wypada tu dokonać kilku rozróżnień w rozumieniu tytułowych terminów, aby uniknąć zbędnego zamieszania. Najpierw więc powiem o istocie kontroli społecznej i jej deformacjach, następnie - o autonomii osobistej człowieka i jej zagrożeniach, o ich wzajemnych relacjach, wyrażających się w rozmaitych typach strategii postępowania wobec dzieci i młodzieży jako przedmiocie kontroli społecznej.
5.1. KONTROLA SPOŁECZNA
Przez kontrolę społeczną rozumiałem wszelką interwencję intencjo-nalną, polegającą na sterowaniu ludzkim zachowaniem w skali indywidualnej i społecznej (globalnej). Kontrola społeczna jest obecna, gdy zmierza się do utrzymania, umocnienia lub urzeczywistnienia określonej wizji czy normy porządku społecznego.
Zagadnienie kontroli społecznej implikuje zwykle wiele pytań, m.in. takich jak:
a) jakie są źródła jej legitymizacji (prawomocności)?
b) jakie są jej rzeczywiste funkcje?
c) kto jest jej podmiotem, a kto — przedmiotem?
d) jakie są jej dopuszczalne (i niedopuszczalne) środki i metody?
e) jakie są jej granice (ze względu na cele, środki i metody lub inne
względy)? (Kwaśniewski 1991, s. 30).
Odpowiedź na wszystkie pytania tu zawarte byłaby dość trudna. Toteż ograniczymy się do próby odpowiedzi na niektóre z nich, pozostające w związku z tematyką niniejszego opracowania. W literaturze przedmiotu wskazuje się zwykle na to, że źródłem prawomocności kontroli społecznej (programów socjotechnicznych, reform, prawa, edukacji, zdrowia publicznego) są rozmaite przesłanki, np. takie jak: tradycja, etyka wzajemności, władza, religia. Można wpływać na zachowania innych, zmieniać je ze względu na wspomniane racje. Nie wszyscy wszakże godzą się z takim podejściem, wskazując na to, że każda z tych przesłanek jest relatywna i nie ma mocy absolutnej. Stąd ruchy abolicjonis-tyczne walczące z restrykcjami społecznymi nakładanymi na ludzkie zachowania z ww. powodów. Odmawiają one ograniczania przestrzeni swobodnych zachowań ludzkich, nawet gdyby one przynosiły w konsekwencji szkodę ich podmiotom. Kontrola społeczna, niezależnie od tego, jakimi motywami nadrzędnymi się kieruje, ogranicza swobodę i autonomię osobistą ludzi będących jej przedmiotami na rzecz swobód i ekspansji tych, którzy są jej podmiotami (tj. przedstawiciele zinstytucjonalizowanej kontroli społecznej, tacy jak: elity władzy, aparat państwowy, w tym - agendy sprawiedliwości, edukacji, spraw wewnętrznych, finansów itp.). Jednym słowem: zasadnicza funkcja każdej kontroli społecznej sprowadza się do konformizowania zachowań ludzkich w imię określonego porządku, niezależnie od tego, jaki (boski czy świecki) ma być charakter tego ładu. Kontrola społeczna z definicji jest „an-tydewiacyjna", choć jej instytucje same niekiedy są źródłem dewiacji i wypaczeń.
Wśród tych, którzy uznają konieczność istnienia tej czy innej formy kontroli społecznej, zdarzają się rozbieżności dotyczące jej środków i metod stosowania. W kręgu określonej ideologii kontroli zachowań pewne jej formy można uznać za dopuszczalne, inne — za mniej dopuszczalne lub niemożliwe do zastosowania. Spór z płaszczyzny celów kontroli przesuwa się na płaszczyznę środków. W każdym z nich jest zakamuflowana dawka dość dowolnego sterowania człowiekiem. Człowiek staje się narzędziem, instrumentem wpływu, a jednocześnie — jego obiektem. Nawet w tak delikatnych formach oddziaływania, jak wychowanie, socjalizacja, terapia mamy do czynienia z zakamuflowanymi formami zniewolenia, symbolicznej przemocy, emocjonalnego zawładnięcia partnerem, a cóż dopiero w jawnych i sformalizowanych formach przemocy w relacji państwo - obywatel.
W tym kontekście pytanie o granice kontroli społecznej, która byłaby możliwa do zaakceptowania i nie tłumiła swobodnego rozwoju ludzkich możliwości, a zwłaszcza jeszcze nie skażonych przesadnym konformizmem zachowań dziecięcych i wolności osobistych młodzieży /wydaje się pytaniem zasadniczym. Gdy spojrzeć bowiem z punktu widzenia Konwencji Praw Dziecka na to, czego doświadcza młody człowiek w kontakcie z dorosłymi, to okazałoby się, że instytucje stworzone przez dobrotliwe dlań społeczeństwo zawierają potężne ładunki przemocy (od przemocy bezpośredniej aż po przemoc symboliczną, wyrażającą się choćby w intelektualnym i emocjonalnym przywłaszczeniu, zagarnięciu i podporządkowaniu pustym niekiedy ideałom i normom krępującym rozwój i ekspansję dzieci i młodzieży). Kolejne kręgi socjalizacyjno-edukujące powodują spustoszenie, zamiast wzmagać rozwój i autonomię osobistą dziecka, bez której rozwój człowieka nie jest możliwy. Bo oto rodzice zawłaszczają dzieci. Dzieci są ich, mogą — wydaje się im - robić z nimi, co chcą, gdyż uważają je za swoją własność. Szkoła zmusza do nauki i przywłaszcza intelektualnie, zniewala systemem dydaktycznym, produkuje nerwicogenny klimat społeczny, deformuje duszę i ciało. Kościół — monopolizuje zbawienie i straszy sankcjami metafizycznymi. Państwo — grozi poprawczakiem i więzieniem. Podkultury dziecięce i młodzieżowe zmuszają neofitów (kotów) do zachowań brutalnych - konformizują na swój sposób. Gdzież są wreszcie granice przyzwoitości i dopuszczalnych form kontroli? Gdzie się podziewa sponiewierana autonomia osobista młodego człowieka? Czy nie stracił już swej tożsamości osobowej, zanim dotarł do finału szkoły podstawowej?
5.2. AUTONOMIA OSOBISTA
Autonomia osobista to tyle, co pewnego rodzaju niezależność, samodzielność w podejmowaniu decyzji i w rozwiązywaniu problemów, jawiących się w życiu człowieka. Wiąże się ściśle z samosterowaniem (wywieraniem wpływu na siebie), tj. z zachowaniem zdolności do samo-sterowania oraz przeciwdziałania utracie zdolności sterowniczych (Mazur 1976), a także działania we własnym interesie, jakkolwiek interes ten byłby pojmowany (najczęściej chodzi o podtrzymywanie własnej egzystencji i własnych szans rozwojowych, ekspansję własnego „ja"). W przełożeniu na język mniej techniczny oznacza możliwość dysponowania sobą zgodnie z własnymi wartościami, normami i standardami (w jakimś stopniu) niezależnie od otoczenia fizycznego i społecznego. Jej warunkiem jest wyodrębniona świadomość siebie jako istoty tożsamej z sobą, mającej własną niepowtarzalność osobową. Tak rozumiana autonomia nigdy nie może być pełna, gdyż tak czy owak człowiek ciągle znajduje się zarówno pod wpływem rozmaitych czynników wewnętrznych (emocje, temperament, fizjologia), jak i zewnętrznych. Idzie wszak o to, aby w obrębie rozmaitych determinizmów uzyskać tzw. autonomię funkcjonalną, tj. swobodę w doborze środków i sposobów radzenia sobie z problemami i własnym życiem, zgodnie z osobistymi wartościami, celami, aspiracjami i marzeniami.
Autonomia osobista (w sensie funkcjonalnym) wiąże się z ukształtowaniem tzw. kontroli wewnętrznej, czyli samokontroli pozwalającej na możliwie bezkonfliktowe (harmonijne) funkcjonowanie w grupach społecznych. Tak pojmowana autonomia jest koniecznym warunkiem dojrzałej osobowości, choćby w sensie Allportowskim charakteryzującej
się m.in.:
a) stałym poczuciem rozszerzającego się „ja" osobowego;
b) utrzymywaniem ciepłych stosunków emocjonalnych z innymi ludźmi;
c) poczuciem emocjonalnego bezpieczeństwa, tj. posiadania własnej wartości, przynależności emocjonalnej i znaczenia;
d) realistyczną percepcją siebie i innych osób;
e) umiejętnością osiągania i przeżywania sukcesów oraz znoszenia
klęsk i niepowodzeń życiowych.
Osiąganie autonomii osobistej odbywa się przez całe życie i nie można sądzić, że tylko osoby dorosłe ją uzyskują. Dzieci i młodzież kształtują własną autonomię wraz z upływem lat w kontakcie ze światem, mimo ustawicznej i wszechogarniającej kontroli społecznej. Ujmując — za Cro-zierem i Friedbergiem — rzecz systemowo (Busłowicz-Egeman 1992, Cro-
zier, Friedberg 1982), trzeba powiedzieć, że człowiek podlega od urodzenia władzy i sam jakąś władzą dysponuje, czyli jest kontrolowany i sam kontroluje (wymusza, skłania, przekonuje, dyskretnie nalega lub się buntuje, unika), walczy o swoje prawa, o zwiększenie zakresu własnych swobód, czyli w gruncie rzeczy władzy nad otoczeniem. Władza tkwi w marginesie swobody każdej ze stron zaangażowanych w stosunek władzy, tzn. w możliwości niezrealizowania oczekiwań partnera, jaki} każda ze stron dysponuje (siła, bogactwo, prestiż, autorytet). Te marginesy swobody i zarazem władzy mogą być wyznaczone przez zorganizowane lub niezorganizowane nieposłuszeństwo (Busłowicz-Egeman 1992, s. 199). I tak oto wyłoniła się pierwsza odpowiedź na pytanie, jakie są granice kontroli społecznej. Jak widać, z jednej strony jest nią nieposłuszeństwo, a z drugiej — obrona własnej indywidualności i tożsamości osobowej, którą wymuszają stadny kolektywizm i unifikacja osobowości ludzkich.
W toku socjalizacji i poszukiwania własnej tożsamości dzieci i młodzież oscylują między skrajnymi wartościami akomodacji (czyli konieczności dostosowania się do istniejącego porządku i ładu) i skrajnymi wartościami asymilacji, czyli wyrażania własnej tożsamości poprzez bunt, podporządkowanie sobie innych, ekspansję siebie. Istnieje wszakże pewien optymalny obszar, w którym równoważą się wspomniane dwie tendencje określane niekiedy stanem równowagi funkcjonalnej albo homeostazy psychospołecznej. Ekspansja autonomii z jednej strony oraz restrykcja (kontrola społeczna) z drugiej regulują obszar dopuszczalnych zachowań w obrębie społeczności. Wydaje się to dość oczywiste, problem w tym, które ze środków i metod stosowanych zarówno przez kontrolę społeczną, jak i pojedyncze jednostki są dopuszczalne, a które — nie. Które z nich wymagają korekty, eliminacji czy potępienia, a które — wzmocnienia, poszerzenia i doskonalenia? Czy tzw. nadmiar swobody i niezależności indywidualnej nie grozi chaosem i anarchią? Czy nadmiar kontroli społecznej nie prowadzi do dyktatury, tyranii i totalitaryzmu? Czy w ogóle można mówić o tzw. nadmiarze autonomii czy raczej o niedostatkach procesu równoważenia „kontroli wewnętrznej" i „kontroli zewnętrznej"? Oto wiele pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź. Rozmaite formy kontroli społecznej i jednostkowej podlegają deformacji i osiągają skutki przeciwne do zamierzonych. Bywa i tak, że zdeformowana autonomia dzieci i młodzieży prowadzi do zaburzeń rozwojowych. Na przykład znany jest fakt, że jeśli dzieciom daje się pełną swobodę, zawsze znajdą się liderzy, którzy tę autonomię ograniczają i podporządkowują sobie pozostałych. Co więc robić z podstawowym paradoksem działań progresywistyczno-permisywnych, tj. z sytu-%> gdy daje się dzieciom wolność, a wolność ta jest natychmiast wykorzystywana przez spontanicznie pojawiających się liderów próbujących ujarzmić współtowarzyszy? (Janowski 1989).
Relację między autonomią i kontrolą społeczną komplikuje dodatkowo fakt, że dzieci i młodzież, w okresie adolescencji, doznają kryzysu zwanego „pomieszaniem ról", ponieważ jednocześnie mają funkcjonować w rolach dziecka i w rolach dorosłego. Pewne aspekty zachowania są oceniane przez pryzmat standardów charakterystycznych dla dorosłych (odpowiedzialność, samodzielność, wytrwałość), a innym znów razem ocenia się je poprzez standardy typowe dla dzieci (brak odpowiedzialności, prawo do popełniania błędów, fantazjowania, lekkomyślności itp.). Zewnętrznym wyrazem ambiwalentnej postawy społeczeństwa wobec dzieci i młodzieży jest m.in. język prawniczy na określenie tej kategorii ludzi. Raz np. mówi się o dzieciach i młodzieży (w prawie cywilnym) jako o małoletnich, innym znów razem jako o nieletnich (13-17 lat) lub o młodzieży (18-21 lat) jako młodocianych (prawo karne i upn) dość arbitralnie, bo na mocy konwencji prawnych, których podstawy psychologiczno-pedagogiczne są dość wątpliwe, bo arbitralne. Jednakże terminologia ta ma istotne znaczenie w ustaleniu tzw. odpowiedzialności karnej młodego obywatela oraz w sposobach postępowania systemu sprawiedliwości wobec młodzieży naruszającej porządek prawny i moralny (demoralizacja). Jakie mogą być argumenty racjonalne, że odpowiedzialność karna młodych ludzi zaczyna się w wieku 16, a nie np. 18 lat? Ustawodawca z pewnością znajduje usprawiedliwienia i racjonalizację, ale są one pochodnymi przekonań czy opinii środowiska lub ukrytych założeń i potocznych uprzedzeń.
5.3. USTALANIE GRANIC: SOCJALIZACJA, RESOCJALIZACJA, PENALIZACJA
Każdy system społeczny dysponuje wieloma sprzęgniętymi podsystemami, pozwalającymi na konformizowanie zachowań ludzkich, pozostawiając wszakże pewien margines swobody, jednakże kontrolowany przez aparat państwowy, a ściślej — przez rozmaite resorty, w których system edukacyjny i prawny wiodą prym.
Socjalizacji i edukacji podlegają w różnych zakresach wszyscy. Problemy kontroli i autonomii pojawiają się najwyraźniej wówczas, gdy socjalizacja (konformizowanie i rozwijanie autonomii) w obrębie danego systemu się nie udaje i jednostka zaczyna wadliwie funkcjonować
w przypisanych jej rolach społecznych, gdy się w nich nie mieści lub gdy destruktywnie poza nie wykracza. Wówczas w grę socjalizacyjną jest angażowany system sprawiedliwości, zwłaszcza gdy młody człowiek dokonuje czynów karalnych, a więc w wysokim stopniu nieakceptowanych społecznie. Wówczas to właśnie w całej rozciągłości wpada w tryby machiny kontrolnej. Jeśli zachowania dzieci i młodzieży są na tyle ekspansywne, że zagrażają ładowi i porządkowi społecznemu, pojawia się konieczność interwencji, czyli zastosowania określonej strategii postępowania. Jeśli spojrzeć z perspektywy historycznej na systemy karnis-tycznego i resocjalizującego oddziaływania na nieletnich, to można byłoby wyodrębnić takie systemy, jak: system dyscyplinarno-izolacyjny, progresywny, socjopedagogiczny, indywidualny, eklektyczny itp., które zostały dość wyczerpująco opisane w literaturze przedmiotu (Czapów, Jedlewski 1971). Przy innych nieco kryteriach klasyfikowania mówi się o resocjalizacji w warunkach wolnościowych i w środowisku zamkniętym. Liczne badania dotyczące efektywności tych dwóch form oddziaływania wyraźnie wskazują na większe zalety (i efekty) resocjalizacji prowadzonej w środowisku naturalnym (otwartym).
Konieczność resocjalizowania (ponownej socjalizacji) pojawia się wówczas, gdy dotychczasowe zabiegi socjalizacyjno-edukacyjne oraz tradycyjne sposoby konformizowania zachowań dzieci i młodzieży okazują się nieskuteczne w tym sensie, że prowadzą do zachowań sprzecznych z normami prawnymi, obyczajowymi i moralnymi. Zwłaszcza łamanie norm prawnych legitymizuje interwencję sądową, a następnie resocjalizującą wobec dzieci i młodzieży. Nie tylko w Polsce, ale także i w innych krajach zjawisko rosnącej przestępczości dzieci i młodzieży jest sygnalizowane w kontekście zmian obyczajowych.
Przestępczość nieletnich — to zaledwie jedna strona medalu. Sądy coraz częściej mają do czynienia ze zjawiskiem maltretowania dzieci i nadużywania władzy rodzicielskiej, graniczącego z bestialstwem. I nie idzie tutaj tylko o incydentalne zastosowanie kar fizycznych wobec dzieci i młodzieży, ale o przestępstwa ciągłe dorosłych wobec dzieci. Jak wykazują wyniki badań nad maltretowaniem dzieci i przemocą w rodzinie, częstokroć uciekanie się do przemocy fizycznej jest dość powszechną formą regulowania stosunków w obrębie rodziny polskiej, zarówno jeśli idzie o dzieci, jak wzajemne relacje między rodzicami. Najpowszechniejszymi formami brutalnego traktowania dzieci przez rodziców są: groźby i wyzwiska, bicie, kopanie, poważne uszkodzenia ciała, zmuszanie do uwłaczających usług, usiłowanie zabójstwa. Nie zawsze oczywistym faktem jest agresja ze strony ojca alkoholika, matki także bywają okrutne w stosunku do dzieci. Około 12—15% liczby skazań w ciągu roku dotyczy przestępstw przeciwko rodzinie i opiece nad dziećmi. Stąd wzrastająca interwencja sądów, wyrażająca się w pozbawianiu lub ograniczaniu władzy rodzicielskiej (Piekarska 1991; Fraczek, Zumkley 1993; Fraczek 1993).
Także sprawy rozwodowe w sposób pośredni dostarczają informacji o wadliwej atmosferze wychowawczej, w której wychowują się dzieci. Np. w 28,7% spraw rozwodowych za główną przyczynę rozpadu małżeństwa uznano znęcanie się nad małżonkiem i dziećmi. Z badań zrealizowanych przez H. Jankowską (1992) wynika, że wychowanie mające na celu przede wszystkim kontrolę powoduje wiele negatywnych skutków, jeśli idzie o późniejsze następstwa w psychospołecznym rozwoju dzieci najczęściej negatywne. Natomiast orientacja przeciwna, tj. wychowanie ku autonomii, jest strategią trudniejszą, ale mniej rozpowszechnioną i sprzyja rozwojowi dziecka, demokracji i dojrzewaniu człowieka.
Pojawia się więc na nowo problem: o co faktycznie idzie rodzicom i rodzinie pojmowanej jako podsystem szerszego układu społecznego: o wychowanie w posłuszeństwie i kształtowanie dzieci w kierunku konformizmu, zgodnie z ogólną tendencją podporządkowania sobie ludzi przez system społeczny, czy raczej o formowanie osobowości dziecka, które pozostawałoby w pewnej harmonii z sobą samym i podsystemami społecznymi, nie tracąc niczego z własnej autonomii?
Na przeszkodzie stoi szczególny rodzaj ideologii, przejawiający się nie tylko na poziomie rodziny (swoiste zawłaszczenie dziecka: moje dziecko, moja sprawa itp.), ale także na poziomie państwa czy narodu
— swoiste zawłaszczenie obywatela (syna narodu) i przypisywanie mu, a raczej ograniczanie rozmaitych praw i nakładanie obowiązków. Będąc obywatelem konkretnego kraju, podlegam wszelakim wynikającym z tego ograniczeniom — wbrew niekiedy opiekuńczym deklaracjom państwowym, gwarantującym ubezpieczenia społeczne czy rozmaite fikcyjne przywileje. Stąd, podobnie jak irytujące dla rodziców są roszczenia dzieci, tak i dla systemu państwowego rozrost swobód obywatelskich stanowi swoiste zagrożenie dyscypliny i siły państwa. Zarówno mikro-systemy (np. rodzina, szkoła), jak makrosystemy (państwo, Kościół, oświata) muszą w jakiś sposób ustosunkować się do problemu granic kontroli i autonomii osobistej ludzi. Druga strona interakcji: obywatele -dzieci do tego jakoś się ustosunkowują, występując w krańcowych przypadkach bądź w roli ofiary przemocy lub w roli anarchisty, buntownika, niepokornego wichrzyciela itp., bo przecież zarówno przestępstwa, jak i wszelkie tzw. dewiacyjne formy zachowań mogą być interpretowane jako próba poszukiwania własnej niezależności i rozwiązywania własnych problemów poza ramami wyznaczonymi przez określony system.
Wypada zatem wreszcie zapytać, jak system społeczny (a zwłaszcza jego najbardziej wykrystalizowana postać, tj. państwo) próbuje obecnie rozwiązywać dylemat kontroli i autonomii i jaki jest w tym udział zainteresowanych stron. W naszym przypadku ograniczymy się jedynie do dzieci, młodzieży.
Najogólniej, analizując fakty, prawoznawstwo, a także politykę wewnętrzną państwa (np. zatrudnienia, finansową, kryminalną, oświatową, zdrowotną oraz socjalną), można powiedzieć, że są dwa przeplatające się wątki, mające istotne znaczenie we wspomnianym dyskursie. Pierwszy dotyczy polityki sądowej, a ściślej — stosowania prawa i regulowania za jego pomocą trudnych wątków społecznych i osobistych ludzi. Drugi natomiast, inspirowany ideą miłosierdzia i filantropii, próbuje regulować zachowania ludzi poprzez niesienie im pomocy (ale również ściśle reglamentowanej i uzawodowionej). Drugi wątek - zwany socjalnym lub szerzej społecznym — ma nieco odmienne założenia, ale także próbuje w jakimś zakresie wpływać na zachowania ludzi i ich psychospołeczną kondycję. Ten drugi wydaje się być bliższy bieguna, pozwalającego na zachowanie swobód i wolności osobistych bez brutalnej inwazji państwa w życie osobiste obywateli. Ale czy tak jest, nie rozstrzygajmy tego na razie. W każdym razie tak się wydaje na podstawie analizy skutków i efektywności działania i jednego, i drugiego systemu interwencji.
Mniej więcej od początku lat sześćdziesiątych w Europie Zachodniej, a w Polsce od lat osiemdziesiątych obserwuje się pojawianie się (i znikanie) dwu strategii skierowanych przeciwko złu społecznemu w postaci przestępczości: strategii karnistycznej i społecznej (socjalnej). W społeczeństwach demokratycznych jakby brała górę strategia socjalna. Chociaż np. ostatnio w Polsce pojawiają się ugrupowania partyjne proponujące ściśle karną, represyjną politykę postępowania z przestępcami.
Krytycy systemu karnego (karnistycznego, restrykcyjnego) wymieniają najczęściej cztery typy zarzutów pod jego adresem (Walgrave 1994):
1) interwencje karne są nieskuteczne wobec przestępców i to zarówno w swych funkcjach prewencyjnych, jak i leczniczo-terapeutycznych;
2) nieuchronna stygmatyzacja, wynikająca z karania, powoduje powstanie ryzyka tzw. wtórnej przestępczości i dewiacji, a w konsekwencji daje efekty przeciwne do zamierzonych, i prizonizacji społeczeństwa jako całości;
3) system karny, będąc zbrojnym ramieniem państwa, redukuje ludzkie relacje do jednej płaszczyzny podległości i podporządkowania się, nie uwzględniając przy tym wielu psychologicznych i społecznych problemów ludzi mających odmienne światopoglądy, przekonania, obyczaje;
4) odwoływanie się do systemu karnego (sankcji i restrykcji) w sposób oczywisty prowadzi do nadwerężenia podstawowych zasad państwa demokratycznego i nie licuje z istotą demokracji. Państwo demokratyczne (do którego aspirujemy) winno zredukować do minimum wszelkie formy ograniczania wolności osobistych człowieka. Dodajmy, że prawo nie może stać ponad człowiekiem - obywatelem, ale powinno jemu służyć.
Jeśli rzuca się hasło „państwo prawa i społeczeństwa obywatelskiego", to warto pamiętać, że prawo ma służyć obywatelowi, w tym także dziecku, a nie tylko obywatel — państwu. Przekornie i wbrew wybujałym ambicjom patriotycznym indoktrynowanych dziesiątek pokoleń Polaków warto odwrócić pytanie: „co zrobiłeś Polaku dla Polski?" i zapytać: „Polsko, co zrobiłaś dla mnie, Polaka — dziecka poniekąd bezbronnego?". Mam chyba do tego prawo, wszak demokracja — to symetria roszczeń i powinności, a nie dominacja większości nad mniejszością!
Rozwiązania legislacyjne wobec dzieci i młodzieży w Polsce nie wydają się z tej perspektywy zbyt rażące czy niehumanitarne. Wprost przeciwnie. W 1983 r. weszła w życie ustawa regulująca postępowanie z nieletnimi (Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich z 26 października 1982 r. z mocą obowiązywania od marca 1983 r.), która przewiduje stosowanie rozmaitych środków, przede wszystkim profilaktycznych i wychowawczych, a nie karnych. Mimo kilkunastu lat obowiązywania tej ustawy wskaźniki przestępczości nieletnich wcale nie maleją, na co wskazywaliśmy wyżej, lecz mamy do czynienia z nasilaniem się rozmaitych zjawisk dewiacyjnych, wśród których prym wiodą narkotyki, alkoholizm i kradzieże, właśnie wśród nieletnich. Co więcej, ta wysoce humanitarna, „wychowawcza" w intencjach ustawa nie zmniejszyła wcale wskaźników powtarzalności przestępstwa ani nie wpłynęła na wyższy poziom efektywności resocjalizacji dzieci i młodzieży. Jakby obok niej wystąpiło wiele dysfunkcji w obrębie funkcjonowania instytucji wychowawczych i poprawczych przeznaczonych dla młodzieży, łącznie z zabójstwami współwychowanków przez wychowanków i morderstwami wychowawców przez zbuntowanych czy psychopatycznych wychowanków tychże instytucji.
Nie chcę pomijać kontekstu społeczno-politycznego, w którym miały miejsce owe zdarzenia, jednak fakty pozostają faktami. Zmiany ustrojowe, bunty w więzieniach na przełomie ustrojów, negatywne wzorce ze strony dorosłych — więźniów zrobiły swoje, to oczywiste, ale problem zakładów poprawczych stał się w pewnym momencie palący.
Toteż trudno się dziwić, że pojawiły się głosy, aby politykę sądową i resocjalizacyjną wobec nieletnich zaostrzyć, tak jak i politykę peniten-
cjarną zdyscyplinować — po euforii wprowadzania swobód. Czy nie mają więc racji ci, którzy domagają się stosowania systemu karnego w całej jego rozciągłości, zarówno w odniesieniu do dorosłych, jak i nieletnich?
Obrońcy systemu karnego wskazują, i może nie bez racji, na pewne pozytywne aspekty prawa karnego, warto je zatem zacytować:
1. Kary potencjalnie spełniają funkcje odstraszające lub przynajmniej zniechęcające, a jeśli mimo groźby kar naganne zachowania się powtarzają, można je wprost zrealizować, oby tylko były adekwatne do ciężaru przestępstwa i sprawiedliwe.
2. Prawo karne gwarantuje prawidłowość postępowania dla stron procesu, tj. przestępcy (obwinionego) i ofiary. Procedura karna wyklucza dowolność w prywatnym dochodzeniu sprawiedliwości czy w poszukiwaniu zemsty — w dziki, niecywilizowany sposób.
3. Procedura karna i ewentualne sankcje penalne dają satysfakcję ofierze przestępstwa, nie pozostawiają bez echa cudzej krzywdy, a więc sprzyjają nietolerowaniu w skali mikro- i makrospołecznej zachowań niepożądanych.
4. Wreszcie — podkreślają obrońcy rozwiązań karnistycznych — prawo karne jest skuteczne w powstrzymywaniu zachowań przestępczych, zwłaszcza ludzi młodych, którym się powiodło, którzy wskutek udanej resocjalizacji zdobyli zawód, ukończyli szkoły, zmienili swój tryb życia, bo znane są przecież przypadki udanej resocjalizacji młodych ludzi.
Zapewne część z przytoczonych tu racji należy uznać, lecz w świetle danych empirycznych są one ograniczone i niepewne. Pojawiają się np. nowe formy przestępczości młodzieżowej, z którymi żadna polityka karna nie może sobie poradzić, a polityka socjalno-resocjalizująca ma efekty wątpliwe (kuratela, dozory rodziców itp.). Wobec tego jawi się pytanie: czy wobec braku spektakularnych sukcesów nie wybierać strategii mniej dokuczliwych, tj. tzw. alternatywnych form postępowania z nieletnimi, zgodnie z tendencjami światowymi, zmierzającymi do od-penalizowania i „odsądowienia" postępowania z nimi? (Pytka 1992).
Wydaje się, że sektor społeczno-socjalny ma podobne cele, jeśli idzie o typy interwencji, co i sektor państwowy, wszak obydwóm idzie o przyzwoite, poprawne funkcjonowanie obywateli. Różnice pojawiają się bowiem na poziomie dopuszczalnych i uznanych za właściwe środków. Jednak niekiedy cele są zawarte w środkach, podobnie jak drzewo w nasieniu. Państwo i jego prawo jest zainteresowane „legalnością" zachowań, a nie szczęśliwością. System socjalny celuje w dobrobycie i szczęśliwości, orientuje się ku społeczeństwu niecierpiącemu i usatysfakcjonowanemu zasadami solidarności międzyludzkiej. Strategie te
(dwa sposoby myślenia) mogą być komplementarne, ale w praktyce często się wykluczają.
Dla porównania trzeba podkreślić różnicę w stosowaniu środków. Strategia karna posługuje się zagrożeniem karami jako środkiem podstawowym w celu powstrzymania przestępczości. Bazuje na władzy strukturalnej i zastraszeniu. Strategia społeczna wynika ze źródeł społeczności (wspólnoty ludzkiej), jest stworzona na kanwie stosunków międzyludzkich. Ale jak należy pojmować obecną tendencję wyrażającą się w tzw. prewencji sytuacyjnej? Czy jest ona karna czy społeczna? Niektóre inicjatywy zmierzają do stworzenia sytuacji mniej kryminogennych (odporności na przestępczość i pokusy), inne posługują się technikami poprawiającymi bezpieczeństwo (dostępność publiczna do telefonów, oświetlenia ulic) i poprawiającymi — wzmagającymi kontrolę i szansę interwencji karnej (instalowanie wideomonitoringów, ukrytych kamer itp.).
Jeśli zanik granicy między systemem sprawiedliwościowym i społecznym faworyzuje współpracę między nimi, te czy nie zagraża to gwarancjom prawnym obywateli? Czy poprzez ekstensję nie ryzykuje się nadużyć w sieci kontroli społecznej (edukacyjnej, resocjalizacyjnej, terapeutycznej?). Ograniczenie interwencji sądowe nie jest dobrem samym w sobie. Winno ono służyć dobru społecznemu i usuwać ryzyko, np. stygmatyzacji. Z tego punktu widzenia dlaczego strategia społeczna miałaby być bardziej pożądana niż strategia karna?
Wymieniliśmy już typ ryzyka związany ze stosowaniem strategii karnej, ale dlaczego strategia społeczna miałaby lepiej służyć społeczeństwu: czy tylko przez usunięcie rozmaitych niedogodności społecznych prawa karnego?
Każdy rodzaj reakcji społecznej na przestępczość ma realizować trzy cele jednocześnie: tj. cele państwa, które może ograniczać przestrzeń wolności jednostki regułami prawa i kontrolować 2achowania zakazane, następnie uwzględniać cele ofiary, która może domagać się rekompensaty krzywd czy odszkodowania oraz wreszcie uwzględniać należy cele (interesy) przestępcy. Ma on bowiem prawo do użytecznej interwencji, ze wszystkimi jej gwarancjami prawnymi, jak najmniej ograniczającymi jego wolności i możliwości społeczne. Czy można sądzić, że kombinacja interwencji typu społecznego i sądowego spełnia wymagania?
Ocenianie programów interwencji realizowanych w praktyce jest trudne. Badanie wpływu strategii społecznych na problematykę przestępczości jest również kłopotliwe. Nie ma pełnej zgodności dotyczącej kryteriów oceny, zarówno programów społecznych, jak i karnych. Czy należy rozpatrywać je wyłącznie w kategoriach zawsze relatywnej skuteczności (tj. redukcji przestępczości pierwotnej i braku recydywy)?
Czy winniśmy również wprowadzić kryteria etyczne? Nie można przecież spychać na margines pewnej części populacji i pozostawać jednocześnie ślepym na problemy psychospołeczne i społeczne, które leżą u podstaw represjonowanej przestępczości u tychże kategorii ludności. Jakie będą koszty ekonomiczne i społeczne? Czy strategie społeczne powinny mieć lepsze rezultaty niż karne? Czy nie wystarczy, że nie są gorsze i że w mniejszym stopniu ograniczają swobody i że są po prostu (na ogół) bardziej ludzkie?
Inną kwestią jest znalezienie dobrych kryteriów ewaluacji (oceny) z powodów metodologicznych. Kontekst społeczny ewaluacji czyni tego rodzaju poszukiwanie problemu dość delikatnym i bardziej złożonym, niż się to dzieje w przypadku klasycznych badań naukowych. W praktyce czasami trudno precyzyjnie zmierzyć przyczyny i skutki oraz wykazać związek między nimi. Na ogół rezultaty interwencji karnej wydają się łatwiejsze do ustalenia, ponieważ ich cele są dość proste do zdefiniowania, gdyż istnieje tu orientacja na symptomy. Inaczej bywa w przypadku interwencji społecznej, która jednocześnie zwraca się ku przyczynom, racjom i motywacjom społecznym.
5.4. SŁABOŚĆ I SIŁA IDEI RESOCJALIZACJI AKTUALNEJ I POTENCJALNEJ
Zadziwiająca jest polaryzacja stanowisk dotyczących sposobu traktowania nieletnich w reakcji na ich czyny karalne, zwłaszcza w ostatnich latach. Jedni - pod pretekstem zwiększenia poczucia własnego bezpieczeństwa i ukrócenia bezkarności nieletnich - chcą coraz silniej sankcjonować i zastraszać potencjalnymi karami, inni natomiast widząc, że skuteczność kar jest raczej ograniczona, pragnę w swej „naiwnej wierze nawracać, wychowywać i resocjalizować zbłąkanych „nieletnich", stwarzając im ku temu odpowiednie warunki socjalne, po prostu — dawać szansę; mimo to wyniki badań nad skutecznością resocjalizacji nieletnich w środowisku zarówno izolacyjnym, jak i otwartym są raczej pesymistyczne. Mówi się wręcz o tzw. zerowym efekcie resocjalizacji przeprowadzanej według rozmaitych scenariuszy - polskich i zagranicznych. Wspomina się także o „różnorodności metod i niejednoznaczności rezultatów", wskazując jakby na trzeci wariant pojawiający się między skrajnymi (rygorystycznymi i liberalnymi) postawami wobec nieletnich.
Chodzi tu oczywiście o znalezienie tzw. metod optymalnych, zarówno w sensie polityki prawnej, jak i edukacyjno-resocjalizacyjnej, zwanej Differential Treatment, czyli — zróżnicowanego oddziaływania na nieletniego w zależności od parametrów charakteryzujących jego osobowość, warunki socjalizacji, aktualnej i wczesnodziecięcej, charakter i okoliczności towarzyszące popełnionym czynom przestępczym (przestępnym), jakość diagnozy, skuteczność zastosowanych technik wychowawczych czy tzw. środków formalnoprawnych.
Nie ma tu miejsca ani na przesadny rygoryzm i bezwzględną puni-tywność, ani też na krańcową dobrotliwość, wyśmiewaną naiwność pedagogiczną czy pajdocentryzm, „miłość duszy dziecięcej" czy inną ideologię naturalnej niewinności dziecięcia, niekiedy 16-letniego, czyli — na skrajną permisywność! Jest natomiast miejsce i zapotrzebowanie na racjonalną diagnozę, na rozpoznanie sytuacji życiowej nieletniego, jego poziomu rozwoju intelektualnego, emocjonalnego, moralnego, a zwłaszcza na zrozumienie, czy i na ile czuje się on odpowiedzialny za skutki własnych działań i występków. Czy bierze na siebie odpowiedzialność za swoje czyny, czy raczej tego nie potrafi, nie chce, nie rozumie, nie może? Nie chodzi tu o odpowiedzialność karną w sensie formalnoprawnym, gdyż to jest odrębne ważne zagadnienie, ale o kojarzenie przyczyn i skutków, powodów, motywów, usprawiedliwień dokonanych już działań, zachowań. Idzie tu także o to, aby przed wydaniem orzeczeń poznać strategie życiowe, sposoby radzenia sobie w życiu czy tzw. inteligencję emocjonalną. Częstokroć bowiem przestępstwo nieletniego pojawia się jako forma adaptacji życiowej, próba dostosowania się do nader skomplikowanej i zawikłanej sytuacji życiowej. Dopiero na bazie tego właśnie możliwie wszechstronnego rozpoznania można projektować jakieś środki zaradcze, sposoby indywidualnego postępowania z nieletnim. Mamy jednocześnie świadomość, że oferowane rozwiązania mogą być przez nieletniego odrzucone. Wiadomo aż nazbyt dobrze, iż wymaga to wiedzy, umiejętności i kompetencji zawodowych. A nade wszystko — cierpliwości, na którą niekiedy trudno się zdobyć, jeśli pracuje się w warunkach stresu, przemęczenia, braku poczucia bezpieczeństwa czy stabilizacji zawodowej i życiowej lub gdy się jest już zawodowo wypalonym sędzią, wychowawcą, nauczycielem, kuratorem. A przecież mimo wszystko udane przypadki resocjalizacji nieletnich są możliwe, zwłaszcza jeśli resocjalizuje się metodą „indywidualnych przypadków", zgodnie z indywidualnymi programami oddziaływania resocjalizującego, czy to w środowisku naturalnym, czy nawet izolacyjnym. Choć w tym ostatnim przypadku warunki nie sprzyjają temu, by proces resocjalizacji mógł w pełni się udać. Wobec tego należy zadbać o humanitarne warunki
i okoliczności izolowania aż do wystąpienia u nieletniego odpowiednich motywacji do podporządkowania się wymaganiom określającym reguły życia społecznego.
W tym miejscu należy zauważyć, że coraz częściej (nawet na piśmie) pojawiają się projekty, propozycje, by postępowanie z nieletnimi zróżnicować, zarówno w sensie formalnoprawnym, jak i pedagogiczno-reso-cjalizacyjnym. Jednak równolegle pojawia się kontrprojekt i pomysły „reformowania systemu resocjalizacji" czy postępowania z nieletnimi. Inspiracje są różne. Autorami są obrońcy praw człowieka, obrońcy wychowawców placówek korekcyjnych, kierownictwa tychże, pedagodzy wszelkich maści, sędziowie, pracownicy nadzoru, studenci itp. Są one z reguły wycinkowe, wąskoaspektowe, fragmentaryczne, ograniczające się do postulatów trudnych do wdrożenia lub zwyczajnie — dziwacznych. Może i dobrze, że się pojawiają, gdyż z różnorodności pomysłów coś ciekawego, realnego i pożytecznego może powstać. Jednak najbardziej zbulwersował mnie projekt praktyków (wychowawców), który eksponuje punkt widzenia pseudofachowców, uwzględniający jedynie interesy wąskiej grupy zawodowej, tj. kadry placówek poprawczych. Trzeba wszak przypomnieć, że dobro nieletniego w tym akurat projekcie (podobnie jak i w niektórych innych) jako podstawowe principium gdzieś znika, a przecież to ono ma leżeć u podstaw wszelkich decyzji, jakkolwiek by było pojmowane. Nie wnikając w nieistotne szczegóły techniczne, trzeba stwierdzić, że ideologia proponowanych rozwiązań ma przede wszystkim służyć wygodzie kadry, tzn. służbie pedagogicznej, i gwarantować jej komfort i dobre samopoczucie przy całkowitym braku rozwiązań metodyczno-merytorycznych, w jaki konkretnie sposób postępować w poszczególnych typach placówek czy „poziomach resocjalizacji". Większość znanych mi „projektów" odczytuję jako restrykcyjne, sprzeczne z duchem ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Skoro jednak coraz częściej pojawiają się głosy domagające się bardziej zdecydowanego postępowania z nieletnimi, to jednak coś w tym musi być, na zasadzie „vox populi — vox Dei" (głos ludu — głosem Boga), tyle, że są to przejściowe pomysły złożone z lenistwa, lęku i niekompetencji. Wobec nowej kategorii nieletnich przestępców, będących niekiedy dziećmi byłych wychowanków (drugiego pokolenia), trzeba radykalnie zmienić metody, gdy tymczasem znaczna część wychowawców ich ojców nie zmieniła się na jotę w sensie umiejętności, nowych technik, a jedynie stwardniała w nudnej metodyce i porządku dnia codziennego, którą stosują od lat 20 lub więcej. Równie ostro można sformułować zarzut pod moim własnym i moich uniwersyteckich kolegów adresem, że tzw. teoria, której od lat dostarczamy tzw. praktyce, za słabo uwzględnia
realia codziennego życia, jest nadto abstrakcyjna. Nie służy praktyce, ale wygodzie, pozbawionych nowych idei, uczonych. To, co oferują uczelnie, zarówno w sensie nowej kadry (absolwenci profilaktyki społecznej i resocjalizacji, pedagogiki resocjalizacyjnej itp.), jak i koncepcji, pomysłów metodycznych nie przystaje do aktualnej rzeczywistości, ale do tej sprzed kilku lub kilkunastu lat. Wyniki badań są na ogół spóźnione w stosunku do aktualnego stanu. I w tym także ukryty jest jakiś sens. Wzajemne zarzuty można byłoby mnożyć na linii teoria — versus -praktyka. Wniosek stąd nieuchronny, że należy doprowadzić do większej spójności obydwu języków: teorii i praktyki, a nawet do lepszej przekładalności motywów jednej i drugiej dziedziny z natury do siebie nieprzystających.
Jak jednak dojść do wspólnego mianownika czy też wspólnej płaszczyzny, gdy i jedna, i druga dziedzina bazują — jak się wydaje — na dwu różnych podstawach aksjologicznych. W nauce najwyższą wartością jest prawda (ueritas) i nawiązuje ona do górnolotnych ideałów starożytnych (prawda, dobro, piękno), czyli - do wartości absolutnych, niezmiennych, nierelatywistycznych, bezwzględnych. Choć przekornie i tu można powiedzieć, że dobro i piękno wykraczają poza naukę w sensie „neozytywistycznym", ze względu na obecność wartościowań etycznych i estetycznych, gdy tymczasem praktyka jest przepełniona rozmaitego rodzaju ewaluacjami, wartościowaniami, ocenami w sensie właściwym i utylitarnym. Tak zatem praktyka ceni przede wszystkim wartości utylitarne Jej rezultaty ocenia się przez pryzmat wartości takich, jak: użyteczność, skuteczność, celowość, sprawność. Pragmatyka służbowa instytucji korekcyjnych skojarzona z aksjologią resocjalizacyjną inspirowaną wartościami humanistycznymi (podmiotowość wychowanka, jego tożsamość osobowa, jego prawa jako człowieka i obywatela), osadzona w kontekście wartości chrześcijańskich (uniwersalnych) typu: wiara, nadzieja, miłość zdecydowanie komplikują przejrzyste układy działania w sensie prakseologicznym: cel — metoda — efekt (cel uświęca środki) czy w znaczeniu socjotechnicznym.
Nie można nawet na chwilę zapomnieć, że wychowanek ma być traktowany podmiotowo, chociaż sam w całym swoim życiu traktował innych instrumentalnie, rzeczowo, eksploatacyjnie, aż do ewentualnej destrukcji, zniszczenia w akcie zemsty, ekscytacji, dominacji czy w poszukiwaniu chorobliwej, sadystycznej przyjemności. Nie może być zatem przedmiotem prostej manipulacji, nawet gdy jej intencje są niezwykle szlachetne. Nie może być tresowany, choć sam innych niejednokrotnie tresował, ćwiczył i znęcał się nad nimi. Nie może być także programowo odrzucony i napiętnowany jako złoczyńca przez swego wychowawcę,
a wprost przeciwnie: wymaga akceptowania i szacunku jako osoba ludzka dokonująca pomyłek, występków i czynów karalnych pojmowanych jako swoiste błędy na krętej drodze życia, nie usłanej przecież różami. Aby sensownie działać naprawczo, wymaga się od niego zgody, jego udziału w decyzjach o stylu postępowania z nim. Ma on prawo do odmowy w rozmaitych formach. Nie można mu przecież zmieniać „na siłę" światopoglądu ani systemu wartości, jeżeli w ogóle nieletni ma jakikolwiek system wartości, a nie mozaikę potrzeb, pragnień i upodobań popędowo-emocjonalnych. Często przecież w okresie nieletniości przeżywa się chwiejność i zawirowania emocjonalne i aksjologiczne. W takie oto uwarunkowania i wymagania jest uwikłany wychowawca zajmujący się podsądnym wychowankiem zakładu poprawczego lub wychowawczego.
Sędzia orzekł i poniekąd dla niego sprawa wychowanka X formalnie prawie się zakończyła, właśnie orzeczeniem środka poprawczego zgodnie z prawem, a dla wychowawcy, do którego skierowano nieletniego, problem dopiero się zaczyna. Sędzia wierzy, domniemywa, że środek będzie skuteczny. Wychowawca ma doprowadzić do tego, aby tak się stało. I to nie jest kwestia nadziei czy prawdopodobieństwa. Od wychowawcy wymaga się faktów: dokonania transformacji zachowań, postaw i motywacji nieletniego lub przynajmniej utrzymania go w ryzach, tj. niedopuszczenia do ucieczki, redukowania motywacji ucieczkowych, agresywnych, antyspołecznych itp. z poszanowaniem zasad sztuki pedagogicznego oddziaływania na osobę wychowanka. Czy przeciętny wychowawca jest w stanie przeciwstawić się lawinie kryminogennych czynników działających na wychowanka przed, w trakcie i po opuszczeniu przez niego placówki resocjalizacyjnej? Jest to raczej mało prawdopodobne. Czy może mu w tym pomóc znajomość tzw. resocjalizacji? Z pewnością tak, jeżeli sam będzie w to wierzył i potrafił dokonać modyfikacji siebie samego w sprzężeniu z cechami osobowości nieletniego. Gdyby nawet przyznać prymat „praktyce" resocjalizacyjnej przed teorią, co w sensie genealogii wiedzy i umiejętności jest wysoce prawdopodobne, to jednak na obecnym etapie rozwoju myśli resocjalizacyjnej teoria winna być raczej pewnego rodzaju modelem, wzorcem dla praktyki. Tak właśnie jak linia prosta czy poziomy sznurek jest wzorcem dla murarza chcącego zbudować prostą ścianę domu, podobnie teoria ma mieć inspirującą i ukierunkowującą (wzorcową) funkcję w rekonstrukcji zachowań, postaw i motywacji nieletniego (przestępcy, narkomana, alkoholika). Oczywiście, mowa tu o tzw. dobrej teorii, spełniającej niezbędne warunki formalne i merytoryczne, rzecz jednak w tym, że nie ma jednej jedynej teorii resocjalizacji rozumianej jajko spójny, wzajemnie
niesprzeczny system twierdzeń o rzeczywistości. Trudno nawet określić jej przedmiot, jak powiadają niektórzy krytycy resocjalizacji. Idea ta kojarzy się bowiem negatywnie z rozmaitymi systemami eksploatacji lub niszczenia ludzi w obozach zagłady, stalinowskich łagrach czy z metodami niszczenia przeciwników politycznych, z praniem mózgu pod przymusem administracyjnym tzw. przestępców politycznych, indoktrynacją itp. W tym rozumieniu konotacji semantycznych resocjalizacja jako idea niszczenia tożsamości i podmiotowości człowieka byłaby ze wszech miar zgubna, nie do przyjęcia w żadnym sensie. Idea resocjalizacji człowieka, zwłaszcza młodego, ma zupełnie inny wymiar i sens, niż to sugerują krytycy.
Resocjalizacja w znaczeniu, jakie nadają jej klasycy myśli resocjalizacyjnej w Polsce (Czapów, Jedlewski 1971) — to proces swoistej naprawy moralnej i obyczajowej człowieka przypominający przebieg zdrowienia z przewlekłej choroby, którą jest wykolejenie przestępcze lub obyczajowe, a szerzej — ponowna prawidłowa socjalizacja, której efektem ma być ukształtowane, odpowiednio wrażliwe sumienie osoby w ten proces zaangażowanej. Resocjalizacja rozumiana szeroko dotyczy osób nie tylko popełniających przestępstwa, ale także uzależnionych, zaburzonych oso-bowościowo, bezradnych, by dzięki niej mogły wykształcić cały system mechanizmów i dynamizmów osobowościowych sprzyjających utrzymaniu równowagi procesów pozwalających jednostce utrzymać pewien zakres kontroli nad otoczeniem i nad sobą samą, przynajmniej w takim stopniu, aby nie dominowała motywacja antagonistyczno-destrukcyjna, a jednostka nie krzywdziła innych i siebie samej. Pominę tu dalszy wykład dotyczący warunków prawidłowej resocjalizacji, jej przebiegu w warunkach prowokowanego „konfliktu wewnętrznego" kreującego skłonność do zachowań konstruktywnych, prospołecznych, allocentrycznych. Skoncentruję się natomiast na wątku relatywnie słabo akcentowanym w dziełach naukowych, a mianowicie na resocjalizacji rozumianej jako idea kształtowania poczucia odpowiedzialności, a ściślej — wyuczenia wychowanka przeżywania sensu odpowiedzialności za siebie i innych w czworakim znaczeniu:
— podejmowania versus niepodejmowania odpowiedzialności (za ...);
— ponoszenia versus nieponoszenia odpowiedzialności;
— pociągania versus niepociągania do odpowiedzialności;
— działania odpowiedzialnego versus działania nieodpowiedzialnego.
Idea ta powinna być kształtowana w szerokim znaczeniu przyczy-nowo-skutkowym (fizycznym i moralnym), przy założeniu, że istnieją dostatecznie silne instancje kontroli wewnętrznej lub zewnętrznej (otoczenia) systemu społecznego, w ramach którego jednostki funkcjonują.
Mankamentem oddziaływań pedagogicznych jest zwalnianie od odpowiedzialności, uchybieniem jest również przypisywanie nieistniejącej odpowiedzialności. Stąd, jak mniemam, pochodzą wszelkie późniejsze dylematy, rozdarcia i zaburzenia społecznego przystosowania dziecka, trudności pedagogiczne, rodzicielskie i resocjalizacyjne. Dylematy te wyrażają pytania nieco teatralnie sformułowane: karać czy wychowywać? karać czy pobłażać? Restrykcja i przymus czy też swoboda i autonomia wychowanka do granic wytrzymałości systemów edukacyjnych, wychowawczych i resocjalizacyjno-terapeutycznych? Tymczasem rzeczywistość nie jest aż tak spolaryzowana, biegunowa, lecz nieco rozmyta i nasycona rozmaitymi elementami w różnych proporcjach: kary i nagrody, puni-tywności i permisywności, kija i marchewki. I ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że jeśli już decydujemy się na naprawę, wychowanie, rekonstrukcję osobowej tożsamości jednostki, marchewki ma być zdecydowanie więcej niż kija i tylko wtedy można mieć mglistą, ale przecież nadzieję, na poprawę sytuacji.
Znacznie więcej nadziei mają ci, którzy pracują w środowisku otwartym w dziedzinie resocjalizacji potencjalnej, czyli - w ramach profilaktyki społecznej (prewencji), przedprzestępczej i poprzestępczej. Myślę tu o kurateli sądowej i służbach socjalnych niezbyt jeszcze rozbudowanych w Polsce. Z kilku co najmniej powodów zapobieganie zjawiskom szkodliwym społecznie w środowisku otwartym wydaje się być bardziej użyteczne:
1. Koszty leczenia, korygowania, naprawiania szkód już wyrządzonych zawsze są większe niż zapobieganie im.
2. Kategoria osób z grupy ryzyka, którymi ze względów prewencyjnych należy się zająć, generalnie jest mniej zaawansowana na drodze „kariery" przestępczej czy dewiacji.
3. Z innej perspektywy podchodzi się do tzw. klienteli kuratorskiej i pomocy socjalnej - właśnie nie tyle z punktu widzenia ewentualnego represjonowania, ale z punktu widzenia niesienia pomocy: doradztwa, wspomagania czy ratowania z opresji, czyli z perspektywy łatwiejszej do zaakceptowania przez potencjalnych podopiecznych. Więcej w tych relacjach odnajduje się „normalności".
4. Również repertuar możliwych środków, technik udzielania pomocy oraz interweniowania w znaczeniu kształtowania przekonań, postaw i zachowań — rozumianych jako potencjalna resocjalizacja — jest zdecydowanie większy niż w przypadku zastosowania środka poprawczego, zakładu wychowawczego (czy w wyjątkowych przypadkach -zakładu karnego).
Prewencja albo profilaktyka w potocznym sensie kojarzy się z działaniem uprzedzającym, zapobiegającym wystąpieniu stanów niepożąda-
nych, chorobliwych, dewiacyjnych. W znaczeniu nieco szerszym (a ściślej — w sensie prakseologicznym) bywa pojmowana jako działanie perse-weracyjne utrzymujące dany stan, niedopuszczające do jego rozrostu, czyli — ekspansji, zarówno w kierunku pożądanym, jak i niepożądanym. Zatem w pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że działania profilaktyczne - to zespół zabiegów utrzymujących określony stan rzeczy i zjawisk w pewnych granicach, regulowany homeostatycznie. Kiedy pewne stany zostają przekroczone (np. granice tolerowania pewnych zjawisk), mogą stać się nieodwracalne, chorobowe, zagrażające całości danego układu. Stąd, nie bez racji, zachowuje aktualność stara zasada medyczna: lepiej zapobiegać, niż leczyć. Istota działań profilaktycznych we wszelkich dziedzinach polega na niedopuszczeniu do wystąpienia pewnych objawów lub do powstania mechanizmów patologizujących wybrany fragment (element) rzeczywistości lub określony system czy podsystem. Systemy samoregulujące się mają wmontowane pewne mechanizmy kontrolne i korygujące działające na zasadzie sprzężenia zwrotnego (ujemnego), których działanie polega na równoważeniu pewnych bodźców, kompensowaniu braków, wyrównywaniu strat itp. Krótko rzecz ujmując - systemy mają mechanizmy homeostatyczne, pozwalające utrzymywać stan zwany równowagą funkcjonalną, mimo zmieniających się warunków zewnętrznych system utrzymuje stałość środowiska wewnętrznego i zdolność samosterowania oraz działania we własnym interesie. Nie jest to wszakże jedyny znany mechanizm, innym jest zjawisko homeorezy — czyli stałości naprężeń i oporów pojawiających się między systemem a jego otoczeniem mimo zmienności otoczenia. Zachwianie mechanizmów homeostatycznych i dynamiz-mów homeorezy powoduje pojawienie się stanów niepożądanych, destabilizujących funkcje systemu aż do jego rozpadu. Stąd właśnie bierze się przezorność wszelkich układów samodzielnych, w tym także grup społecznych, społeczności lokalnych czy społeczności jako pewnego rodzaju systemu. U podstaw profilaktyki leży zatem przewidywanie efektów, zanim one wystąpią. Najwcześniej chyba w medycynie, jako sztuce leczenia chorób, wykryto i sformułowano zasadę o prymacie działań uprzedzających nad leczniczymi i korygującymi.
Przez analogię w odniesieniu do społeczeństwa jako całości podlegającej rozmaitym zagrożeniom sformułowano szereg pomysłów i programów prewencyjnych, czyli profilaktycznych, mających na celu zwalczanie, blokowanie, niedopuszczanie do pojawienia i rozprzestrzeniania się tzw. zjawisk patologicznych. Mamy więc liczne programy: profilaktyki zdrowotnej, antyalkoholowej, antynikotynowej, programy walki z bezrobociem, bezdomnością, poczuciem osamotnienia i odrzucenia,
programy profilaktyki przeciwprzestępczej, programy pomocowe, socjalne, filantropijne, charytatywne, a wszystkie inspirowane jakimś pojęciem „dobra" ich adresatów. Jednakże przy mnogości tychże pomysłów i programów profilaktycznych ich efekty są raczej słabo widoczne w skali makrospołecznej, czasami można je dostrzec na poziomie jednostkowym, rzadko kiedy bywają spektakularne i efektywne w sensie ścisłym. Co więcej, badacze efektywności programów profilaktycznych wskazują na negatywne wtórne efekty działań o szlachetnych intencjach prewencyjnych wyrażające się tzw. etykietowaniem dewiantów, pogłębianiem się izolacji społecznej czy wyobcowaniem lub wręcz marginalizacją.
Zwraca się uwagę, że tzw. miłosierdzie leżące u postaw działań pomocowych, charytatywnych jest w gruncie rzeczy przejawem ukrytej dominacji, przewagi donatora i pomagającego nad cierpiącym i potrzebującym wsparcia, analogicznie, każda pomoc zbyt nachalna jest swoistą maską dyskryminacji tzw. grup ryzyka, zakłada bowiem jakiś rodzaj dyskryminacji (rozróżniania gorszych i lepszych), izolacji, wykluczenia itp. Pod pretekstem litości, miłosierdzia czy solidarności społeczeństwo tuszuje, ukrywa własne wyrzuty sumienia wobec tych, którym się nie powiodło lub nie udało. Pomaga się czasami dlatego, by spokojnie konsumować własne dobra, mimo że na świecie pełno jest nędzy, cierpienia i zła. Moraliści zadają retoryczne pytania: jak można korzystać z dóbr własnych, z bogactwa, gdy inni są biedni, jak cieszyć się zdrowiem, gdy inni cierpią i umierają w rozpaczy i samotności, jak można korzystać z wolności, gdy inni — nasi bracia i siostry — są uwięziem, bezdomni czy bezrobotni? Czy można być głuchym na niesprawiedliwość losu, przeznaczenia lub całą nędzę ludzkiej egzystencji, która nas jeszcze bezpośrednio nie dotyka, ale jest w pobliżu?
Istnieją zatem co najmniej dwa powody, dla których pomagamy innym:
a) motywy praktyczne, prakseologiczne (uprzedzające, przewidujące);
b) motywy charytatywne, prospołeczne, solidarnościowe.
Wobec olbrzymiej liczby inicjatyw, zarówno w formach historycznych, jak i współczesnych, w dziedzinie profilaktyki społecznej (Urban 1998) trudno dokonać jakiegoś większego uporządkowania czy systematyki, natomiast szczegółów na temat konkretnych programów pojawia się coraz więcej, nie widać ponadto jakichś wyraźnych wątków wiodących czy wyłaniających się strategii, formułowanych wedle jasnych kryteriów i przesłanek.
Rzecz komplikuje się jeszcze bardziej, gdy uwzględni się rozmaitość instytucji, stowarzyszeń i fundacji, zwłaszcza pozarządowych, mających wpisane w swe cele statutowe działalność profilaktyczną, socjalną, wychowawczą, opiekuńczą, edukacyjną, kulturalną itp.
Istnieją więc programy o zróżnicowanym zakresie i zasięgu, których przedmiotem bywa np. zapobieganie przestępczości, przemocy, alkoholizmowi, uzależnieniom, a ich celem jest rozmaicie rozumiana „walka" ze zjawiskami patologicznymi, koncentrująca się bądź to na „zwalczaniu" objawów (manifestacji) lub przyczyn (prostych i złożonych) określonych typów zagrożeń społecznych. Są także takie odmiany profilaktyki, których celem nie są cele destrukcyjne (walka, eliminacja), ale rozwijanie, promowanie, rozpowszechnianie. W tym nurcie mieszczą się rozmaite działania, np. promocja zdrowego stylu życia, promocja zdrowia psychicznego i fizycznego, promocja zaradności życiowej — „pomocy ku samopomocy" itp. Można tu zauważyć odmienność założeń w jednym i w drugim nurcie, jeśli idzie o charakter środków, którymi autorzy projektów i programów się posługują w obydwu przypadkach.
Daje się zatem powiedzieć, że pierwszy typ profilaktyki można nazwać profilaktyką negatywną, drugi pozytywną - ze względu na proponowane środki. Ale rodzaj środków to jedno z kryteriów w podziale czy typologii profilaktyki, są i inne kryteria, choćby takie jak: czas podjęcia działań — przed czy po wystąpieniu objawów lub pierwszych zwiastunów patologii czy też zjawisk niepożądanych. Jeszcze innym kryterium jest tzw. akcent, czyli główny nacisk na określone grupy ryzyka (alkoholików, narkomanów, przestępców, bezrobotnych), na konkretne zagrożone jednostki czy raczej na pewne szersze struktury: lokalne, gminne, powiatowe, na czynniki występujące w skali makrospołecznej stwarzające sytuacje i warunki patologiczne i zapobieganie im przez kształtowanie polityki dobrobytu czy dobrostanu społecznego. Dość pełną, aczkolwiek nie wolną od arbitralności, typologię kilkanaście lat temu przedstawili L. Walgrave i F. de Cauter (1986); do ich artykułu (pt. Polityka prewencyjna i działanie społeczne) świadomie nawiązuję, mówiąc o typologii profilaktyki. Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że rodzime klasyfikacje i podziały na profilaktykę pierwsze-, drugo- czy trzeciorzędową, powstrzymującą czy objawową, predeliktualną i post-deliktualną doskonale mieszczą się w ramach typologii zastosowanej przez autorów wspomnianego artykułu podających kilka kryteriów jednocześnie, które można uwzględniać przy próbie systematyzacji działań i programów prewencyjnych (charakter środków, czas, akcent).
Najważniejszymi wszak wydają się dwie cechy każdej profilaktyki:
a) jej trafność i skuteczność (efektywność), zgodność z celami;
b) zgodność z określonym etosem etycznym działania osadzonego zaw- j sze w ściśle określonych warunkach społeczno-kulturalnych.
Mówiąc o trafności i efektywności, mam na myśli jej adresatów oraz ich faktyczne potrzeby, potencjalne deficyty i dyskomfort oraz adekwatność środków do określonych uprzednio celów, które nie mogą pozostawać w sprzeczności z tymi środkami. Nie można działać — mając nawet najlepsze intencje - zgodnie z zasadą „cel uświęca środki". Środki profilaktyczne nie mogą ani stygmatyzować podopiecznych, klienteli, ani nie mogą pogłębiać choćby wtórnie zaistniałej czy potencjalnej dewiacji, nieprzystosowania. To z kolei wiąże się z drugą cechą prawidłowo skonstruowanych programów profilaktycznych — z ich zgodnością z określonym ideałem etycznym (etosem) (Kaczyńska 1998) wyraźnie uświadamianym i niesprzecznym i paradygmatem podmiotowego traktowania podopiecznych potrzebujących wsparcia, pomocy czy leczenia, celem doprowadzenia ich do zaradności, samopomocy, samowychowania czy samokształcenia. W tak szerokim sensie pojmowana działalność profilaktyczna może być nazwana — co dawno uczynił Cz. Czapów (1978) - resocjalizacją potencjalną.
5.5. WNIOSKI
W praktyce interwencyjnej (karnej, socjalnej, edukacyjnej) decydenci są przepełnieni dobrymi intencjami, intuicją, głębokimi przekonaniami lub po prostu — rutyną. Bez wątpienia byłaby iluzją nadzieja, że pewnego dnia każdy typ oddziaływania przeciwko przestępczości zostanie zbudowany na pewnej, stałej, trwałej wiedzy. Sama nauka nie będzie nigdy w stanie kontrolować zachowania ludzkiego i szybko ewoluujących społeczeństw powodujących dezaktualizację wiedzy, która już w chwili jej ustalenia przestaje być aktualna.
Tymczasem byłoby dobrze, aby decyzje praktyczne (w sprawach konkretnych ludzi) były podejmowane przy szerokim wykorzystaniu faktów i aby były motywowane możliwie pełnym wyjaśnieniem celów i możliwości. Winny więc uwzględniać racjonalne parametry, nie ograniczające się do jednego wymiaru funkcjonowania człowieka w społeczeństwie.
Jesteśmy nieustannie jako społeczeństwo ukierunkowani na:
- korygowanie negatywnych efektów działań karnistycznych;
- znajdowanie środków alternatywnych (dejurydyzacja, depenalizacja, mediacja);
- niedopuszczanie do zachowań negatywnych (karalnych) poprzez rozmaite formy prewencji sytuacyjnej, kreatywnej i negatywnej stoso-
wanej w zależności od konkretnego przypadku, czyli w sposób zindywidualizowany.
Granice kontroli społecznej winny być dość wyraźnie określone, gdyż częstokroć pod pretekstem dobra oraz interesu społecznego swobody obywatelskie (zwłaszcza dzieci i młodzieży) są ograniczane. Ale czy autonomia młodego człowieka może być bezgraniczna? W każdym razie jej kontrola nie może powodować zbędnego cierpienia indywidualnego i społecznego — obecnego szczególnie w instytucjach o charakterze kolektywnym czy wręcz totalitarnym, takich jak szkoły, internaty, domy dziecka, zakłady wychowawcze i poprawcze. Oprócz jawnych i brutalnych form przemocy (legalizowanych przez system społeczny w postaci interwencji policyjnej, sądowej) istnieje cała gama środków bardziej dyskretnych i symbolicznych służących zawładnięciu dziecka przez rodzinę, państwo, Kościół czy podkultury młodzieżowe i środki masowego przekazu. Jak wskazywaliśmy, wspomniane instytucje (lub niektóre ich formy) dokonują dyskretnego zawłaszczenia duszy i niekiedy ciała młodego obywatela, który nawet nie wie, że jest manipulowany, że w jego głowie odbywa się nic innego jak zwykłe pranie mózgu (Siek 1993).
Jak znaleźć ową rozsądną granicę między dopuszczalną, jawną kontrolą społeczną a autonomią osobistą człowieka — oto pytanie, od którego zaczynaliśmy i na nim w gruncie rzeczy kończymy, ale wzbogaceni o wiedzę, iż ustalenie tych granic jest szczególnie trudne w przypadku dzieci i młodzieży. Kontekst zagadnienia bywa tak skomplikowany, że trudno odróżnić fakty od ideologii i rzeczywiste bariery od artefaktów. To, co wydaje się dość oczywiste, to poszukiwanie swoistej równowagi funkcjonalnej między tym, na co pozwala system społeczny w danym momencie (a obszar swobód zawsze można poszerzyć, jeśli nie koliduje to z dobrem innych ludzi) a zakresem swobód i dopuszczalnych form zachowania w indywidualnym postępowaniu każdego człowieka (Pytka 1993). Jak staraliśmy się wykazać, bez owego uzgodnienia granic łatwo dochodzi do nadwerężania stosunków: jednostka — społeczeństwo i albo patologizują się zachowania indywidualne aż do zaburzeń typu psychotycznego, lub podsystemy społeczne typu rodzina, szkoła, grupa rówieśnicza lub cały układ społeczny (Pytka 1994). Toteż wydaje się, że odpowiedź na centralne pytanie naszego wywodu nigdy nie może być ostateczna. Samo pytanie o granice kontroli i wolności osobistej będzie się pojawiać w każdym pokoleniu i w każdym typie ustroju społecznego dopóty, dopóki człowiek zachowa swobodę stawiania pytań i nie wybierze krańcowych form własnego światopoglądu, w których te kwestie są zredukowane do zera, tzn. nihilizmu lub dogmatyzmu, gdzie zdaje się na doktrynę lub autorytet, który za niego rozstrzyga kwestie egzystencjalne.
Wobec narastających przejawów agresji antyspołecznej, wyrażającej się w przestępczości nieletnich i młodocianych, pozostaje otwarta kwestia nie tylko reformy resocjalizacji, ale także głębszej refleksji teoretycznej nad głównymi strategiami oferowanymi przez nauki pedagogiczne i społeczne w postępowaniu z młodzieżą wykolejającą się. Wskazać tu można na trzy główne nurty, w ramach których bywa podejmowana problematyka ukierunkowanego wpływu na młode pokolenie w różnym stopniu ograniczająca autonomię osobistą młodzieży lub stymulująca ją. Rozmaite są również ideologie leżące u ich podstaw. Idzie tu głównie o resocjalizacje, socjalizację i antypedagogikę jako wiodące orientacje przy teoretycznym podejściu do problemu związków autonomii osobistej dziecka i kontroli społecznej nad jego zachowaniem. Rozpocznę od próby zarysowania tych nurtów (od najbardziej łagodnego, permisywne-go, do kontrolnego), pokazując ich wzajemne powiązania i niektóre konsekwencje ich praktycznego zastosowania zarówno w codziennym oddziaływaniu, jak i myśleniu o nich w kategoriach języka potocznego.
Wielu tradycyjnie nastawionym pedagogom i rodzicom włos się jeży na hasło „antypedagogika". Bo jakże to być i wspierać, zamiast wychowywać? Ale, czy tego od setek lat nie robią rodzice i wychowawcy wobec dzieci? Robią o wiele więcej. Nie tylko są z dziećmi (zawsze w jakiś sposób), ale wspierają je przez całe życie. Zwłaszcza ostatnio, gdy okres młodości się wydłuża aż do granic wieku mocno dojrzałego! Czy dzieci nie korzystają z doświadczenia życiowego, dorobku i portfeli rodziców aż do ostatniego ich tchnienia? Czy rodzice nie zabiegają o to, aby jakoś ustawić swe już niby samodzielne, a w gruncie rzeczy mało zaradne latorośle?
Rodzice starają się przekazać dzieciom to, co najlepsze, tj. majątek i doświadczenie, a niekiedy jeszcze więcej: wpoić im jakiś sposób na życie, uczynić z nich osoby szlachetne, przyzwoite i uczciwe, przynajmniej na własną miarę i sens tych normatywnych określeń. Ale dla antypeda-gogiki to za mało i wcale nie o to chodzi. Wspomniane zabiegi to przejaw egoizmu i zachłannej władzy rodziców, którą chcą rozciągnąć na wszystkie aspekty jego życia i w sposób mniej lub bardziej zakamuflowany uzależnić dziecko od siebie, od własnych sposobów widzenia i rozumienia świata, własnych sposobów odczuwania i działania w świecie i wśród ludzi.
Krótko rzecz ujmując: tradycyjne wysiłki wychowawcze rodziców zmierzają do narzucenia dzieciom własnej woli, zniewolenia ich pod pretekstem ich dobra, zdrowia, ich interesu, bo oni z racji wieku, doświadczenia i klęsk własnych chcą uchronić dzieci od porażek, niebezpieczeństw i cierpienia, przez które sami przeszli jako dzieci lub osoby dorastające. Mimo szlachetnych, wynikających z troski i postawy opie-
kuńczej, intencji wychowawczych dzieci czują się wyobcowane i nie przystające do świata wartości oferowanych przez starsze pokolenia. Nie znajdują wspólnoty odczuwania i rozumienia świata z dorosłymi. Mimo pozornych swobód czują się skrępowane i zażenowane dziedzictwem swych rodziców. Niekiedy wręcz wstydzą się tego najlepszego, co od nich otrzymały, bo w ich ocenie jest to zupełnie zbędny balast krępujący swobodę działania i własnego istnienia.
Wszystkie te zabiegi wychowawcze, pedagogiczne, ojcowskie i macierzyńskie są tylko jakąś wersją zakamuflowanej manipulacji po to tylko, aby dziecko nigdy nie stało się prawdziwym, autonomicznie działającym dorosłym. Jednakże dzieci wyzwolone spod rodzicielskich wpływów stają się osobami w pełnym tego słowa znaczeniu samodzielne, rozumne i zaradne. To, co było wychowaniem w ocenie antypedagogiki, jest swoistą formą toksyczności i uprzedzeń społecznych poprzedniego pokolenia, które żyło w innej epoce, w odmiennych warunkach i okolicznościach historycznych. Oczywiste, że część z tych dzieci staje się jednostkami społecznie wykolejonymi i nieszczęśliwymi. Jakże często oskarżają przede wszystkim za swe niepowodzenia i porażki życiowe właśnie rodziców, osoby najbardziej kochane i znienawidzone zarazem. Brakuje im odwagi przyznania się do osobistej klęski, bo nikt nie nauczył ich odpowiedzialności za własne decyzje. A decyzje, które podjęły, okazały się fatalne w skutkach, bo przecież nie miały szans na nauczenie się pełnej odpowiedzialności dopóty, dopóki roztaczała się nad nimi władza i odpowiedzialność rodzicielska.
Jak widać, nie jest dobrze, gdy rodzice i wychowawcy przesadnie instruują, pouczają, wymuszają, kierują, rządzą dziećmi. Prowadzi to do wielu zaburzeń w indywidualnym i społecznym przystosowaniu, unieszczęśliwia i wprowadza w zakamuflowany i delikatny rodzaj poddaństwa. Czy zatem nie lepiej zrezygnować z prób pedagogicznego kierowania, wychowania, wpajania i kształtowania cech osobowości dziecka, skoro i tak z góry efektów przewidzieć nie można? Czy nawet z ekonomicznego punktu widzenia nie byłoby to celowe? Czy warto angażować czas, wysiłek i pieniądze w edukację własnych dzieci, skoro i tak efekt naszych zabiegów z punktu widzenia rozwoju dziecka i jego szczęścia jest wątpliwy, a przynajmniej ryzykowny? Czy nie lepiej pozwolić mu rozwijać się według jego naturalnych, przyrodzonych mu praw takich, jakim podlegają wszelkie istoty żywe? Czy ktoś pyta o zdanie uszlachetniane sztucznie zwierzęta i rośliny, choć nowe odmiany zwierząt i roślin z pragmatycznego punktu widzenia człowieka są korzystne? Ale czy przez to suma dobra się powiększa? Czy z punktu widzenia owych istot poddawanych manipulacjom hodowlanym, agrotechnicznym i zootechnicznym zmiany te sprzyjają pełniejszej ich egzystencji? Analogia daleka i nie ma związku z wychowaniem dzieci. Tak by się wydawało, ale odsłania ona instrumentalne podejście człowieka do siebie i swej progenitury. Jesteś tyle wart, ile będzie z ciebie zysku społecznego. Jesteś użyteczny albo się marginalizujesz i stajesz dewiantem, zboczeńcem, ewentualnie pasożytem. Nie możesz sobie żyć ot tak, po prostu! Ten właśnie rodzaj myślenia leży u podstaw prób urabiania czy wychowania intencjonalnego istot ludzkich.
Aspiracje do perfekcji niszczą naturalne odruchy i spontaniczność, stwarzają zagrożenia i tłumią tendencje rozwojowe w człowieku jednostkowym i gatunkowym. Dlatego stosowanie przymusu, a zwłaszcza przemocy wobec krnąbrnych i trudnych jednostek (uczniów, wychowanków) wydaje się być usprawiedliwione, przynajmniej z punktu widzenia tzw. kontroli społecznej i jej form instytucjonalnych, takich jak państwo, szkoła, policja, sądy i prokuratury itp. Jeśli już brzydzimy się formami bezpośredniego, fizycznego przymusu, to przecież są bardziej łagodne sposoby zniewalania i podporządkowywania ludzi ładowi społecznemu.
W skali społecznej dobro jednostki przekłada się na dobro systemu społecznego - w obydwu przypadkach dobro wątpliwe, co w sposób dość zdecydowany wykazują przedstawiciele antypedagogiki. Ale mimo tego nie możemy odstąpić od kontrolowania zachowań cudzych i własnych, bo groziłby nam totalny chaos, anarchia i zachwianie poczucia bezpieczeństwa.
Współczesne społeczeństwa chyba jeszcze długo nie odstąpią od zasad etyki kłów, pazurów, walki i fizycznego wyniszczenia się. Prawo silniejszego ciągle jeszcze zwycięża. W gruncie rzeczy tradycyjna pedagogika pozostaje i będzie pozostawać na usługach silniejszego, tj. władzy politycznej. Toteż propozycje antypedagogów na tym tle brzmią z jednej strony dość rozsądnie (nie produkujmy zbędnego cierpienia, skoro efekty i tak będą wątpliwe, jeśli idzie o tradycyjne wychowanie), ograniczmy się jedynie do prawdziwego bycia z dzieckiem i wspierania jego rozwoju. Spróbujmy być partnerem, przyjacielem, doradcą i opiekunem, na tyle, na ile dziecko tego wyraźnie pragnie, bez nachalnej ingerencji w każdym momencie jego życia. Nie wychowujmy, ale kochajmy dziecko! Pozwólmy robić dziecku to, na co ma ochotę, oby tylko nie naruszało autonomii i dobra innych. I tu kończy się zabawa! Jednak są pewne konieczne ograniczenia. Tym razem chodzi o dobro innych, tzn. czyje? bliźniego (a więc i innych dzieci i dorosłych). Tu właśnie wychodzi naiwność i nieoryginalność etyczna antypedagogiki, która dla tych, którzy próbują nie tyle wychowywać, co socjalizować i resocjalizować innych, była od dawna oczywista. Bo jak postępować z nieletnim przestępcą, który popełnił już kilka zbrodni: czy nadal pozwalać mu na wszystko? Z pewnością nie! Ale czy nieletni przestępca pyta kogokol-
wiek o zgodę na dokonanie tego aktu? Też nie. Działa wedle swego najlepszego przekonania i rozeznania, że przestępstwo się uda i pozwoli mu na zaspokojenie istotnych dla niego potrzeb, tego, co dla niego w tym momencie jest ważne. Liczy się jego dobro, jego interes - czyli mówiąc językiem antypedagogiki, realizuje siebie, odczuwa pełnię własnego istnienia. W pewnym sensie dokonuje on aktu transgresji, przekracza normy, przekracza sytuację, przełamuje konwenanse i strach. Ponosi ryzyko w walce z ofiarą i z porządkiem społecznym, w którym się nie mieści. Czy nie jest to zespół postaw tak zachwalany przez antypeda-gogów? Czy nie należałoby wzmacniać, a nie potępiać tego rodzaju motywacji? Czy nie jest to świadomy wybór? Przecież przestępstwa dokonuje się dobrowolnie. Nie można się zgodzić z tezą, że warunki środowiskowe czy szczególna konstrukcja biopsychiczna zmusza do popełnienia zbrodni.
Determinizm psychologiczny ani środowiskowy, choć pomagają zrozumieć niektóre zachowania, są niewystarczające jako satysfakcjonujące koncepcje wyjaśniania zachowań ludzkich. Przecież zachowanie nie jest do końca przezroczyste, zrozumiałe i zawsze wyjaśnialne w kategoriach przyczynowo-skutkowych. Tak więc nieletni przestępca ma jakąś świadomość tego, co czyni i jakie są z grubsza przewidywalne konsekwencje jego zachowania (nawet niemowlę rozróżnia to, co korzystne od tego, co szkodliwe, co przyjemne, a co przykre). Rzecz rozpoczyna się, gdy wchodzi w grę tzw. odpowiedzialność za skutki własnego postępowania. Jakie są granice tej odpowiedzialności i uznania własnej winy (czyli udziału świadomego aktu zaangażowania się w aktywność transgresyj-ną)? Dzieci przecież mają prawo do błędu, prawo do przekraczania narzuconych im granic. Pojawia się więc tu problem poczucia winy i skruchy, ewentualnego naprawienia szkody i rozumienia tych procesów. Ale czy dzieci mogą ponosić konsekwencje karne? Czy mają być odpowiedzialne w sensie formalnoprawnym? Ten właśnie krąg tematyczny będący zarazem terenem wspólnym prawa i pedagogiki jest jednocześnie punktem zapalnym, związanym z pytaniem o granice swobody i przymusu w oddziaływaniu na młode pokolenie i konformizowaniu jego zachowań.
Dając pełnię praw dziecku jako istocie ludzkiej, uczymy je jednocześnie odpowiedzialności, a raczej dziecko korzystając z tych praw uczy się konsekwencji i skutków własnego zachowania. Ponosi, jak mówi J.J. Rousseau, naturalne kary i uzyskuje naturalne nagrody. Tam, gdzie ingeruje w jakimś sensie władza człowieka nad innym, tam — wydawać by się mogło — kończą się granice dialogu i mediacji. W grę wchodzi przymus i jego psychologiczne oraz społeczne skutki. Socjalizuje się człowieka w imię jego interesów i interesów społeczeństwa. Czy są one ze sobą zbieżne czy któryś jest nadrzędny? Trudno to rozstrzygnąć czy uzasadnić. Wiadomo tylko tyle, że prawo nie musi ferować wyroków i orzeczeń optymalnych z punktu widzenia dziecka - nieletniego przestępcy, ale wyroki sprawiedliwe z prawnego punktu widzenia. Tam, gdzie wchodzi w grę prawo i jego zinstytucjonalizowane formy przymusu, kończy się również i antypedagogika ze swą ckliwą przyjaźnią i miłością dziecka—partnera. Czy zatem resocjalizacja jako dyscyplina od antypedagogiki niczego się nie nauczyła? Owszem, nauczyła się uznawania dobrowolności dziecka w podejmowaniu wysiłków socjalizacyj-nych i resocjalizacyjnych. Szkoda tylko, że nie wprowadzono tego realnie do tzw. procedury sądowej, w której dziecku dawałoby się szansę bycia z wychowawcą (resocjalizacja dobrowolna) lub bez niego (np. w formie izolacji), jako konsekwencja zachowań nagannych.
W sytuacji gdy nieletni przestępca odmawia współpracy z oferującym mu pomoc wychowawcą, nie pozostaje nic innego jak tylko powstrzymywać nieletniego od popełnienia przestępstw poprzez stworzenie blokad fizycznych, społecznych, a więc poprzez jakąś formę zakazu, nacisku, przemocy zinstytucjonalizowanej. Oferta sformułowana przez antypedagogikę wydaje się interesująca tylko w dość specyficznych warunkach, tzn. gdy nie ma zbyt wyraźnej agresji, przemocy, tj. zła, które wynika z tego, co jest przedmiotem nienawiści antypedagogiki, tj. dominacji, władzy w stosunkach międzyludzkich. Dylematy antypedagogicz-ne przypominają niekiedy problem kury i jajka. Bo oto w imię szczęścia i rozwoju jednostki pozwalamy jej na wszystko! (Ba, nawet słowo „pozwalamy" jest nie na miejscu), by w konsekwencji po prostu dojść do społeczeństwa budowanego na zasadzie wolnego rynku, anarchii i swobód ograniczanych jedynie prawami dżungli. Na serio i do końca nie można zaufać antypedagogice, tak jak nie można tego zrobić w stosunku do terapeutów i resocjalizatorów, którzy nie wychowują, ale socjalizują i resocjalizują, posługując się częstokroć zwykłą manipulacją czy komfor-mizującą perswazją. Chodzi tu o cele będące na usługach systemu społecznego, który w wyniku socjalizacji i resocjalizacji ma być odtwarzany, a faktyczne dobro dziecka błąka się na peryferiach zinstytucjonalizowanych form oddziaływań opiekuńczych, wychowawczych i terapeutycznych. Propozycja pajdokratów, jak i dyktatura ideologiczna wychowania w posłuszeństwie są propozycjami krańcowymi, poza które współczesna myśl edukacyjna wyjść nie może. Szybko też nie wyjdzie, zwłaszcza że nawet sprawdzone i wartościowe idee społeczno-pedagogiczne nie wykraczają poza swe wersje eksperymentalne i modelowe ze względu i na to, że oświata, wychowanie i usługi socjalne to te dziedziny życia, które są skazane na chroniczne niedoinwestowanie, bo brutalna siła pieniądza, rynku pracy, kwestie praw dziecka, jego pełnego rozwoju spychają na pozycje marginalne. Wydaje się, że nasz system społeczny inwestuje tylko tyle w dzieci i młodzież, na ile się to opłaca w krótkowzrocznej perspektywie, bo dłuższe dystanse, zwłaszcza inwestycyjne, trącą totalitaryzmem. To, co łączy resocjalizację jako sztukę wchodzenia w kontakt z innymi ludźmi i antypedagogikę jako sztukę bycia z innymi i wspierania ich — to między innymi stosunek do konfliktów społecznych, międzyosobowych i międzypokoleniowych. Zarówno w jednej, jak i w drugiej istnienie konfliktu nie uznaje się za zło konieczne, ale za istotny składnik życia. Sposób ich rozwiązywania różnicuje obydwie te umiejętności.
Procesy socjalizacyjne, czyli uspołeczniające jednostkę ludzką, przekształcające ją z istoty biologicznej w społeczną, mogą sprzyjać tradycyjnemu wychowaniu, ale mogą również mu przeszkadzać. Zbieżność ułatwia wychowanie, tzn. jednostka łatwiej podporządkowuje się określonym autorytetom czy - szerzej rzecz ujmując - władzy i konformizu-je się. Jednak proces socjalizacji może się - jak powiada Cz. Czapów, współtwórca koncepcji resocjalizacji w warunkach konfliktu wewnętrznego - zwichnąć. Mamy wówczas do czynienia ze zwichniętą socjalizacją lub socjalizacją dyssocjalną, zwłaszcza jeśli proces uspołeczniania przebiega w środowisku podkulturowym, np. podkulturze mafii czy złodziei zawodowych, przemytników, kłusowników itp., gdzie łamanie prawa, a zwłaszcza unikanie skutków kontroli społecznej uchodzi za przejaw sprytu życiowego. Wówczas procesy osobowościowo-twórcze nie muszą być wcale zaburzone. Nie ma zachwiania równowagi psychologicznej czy wyraźnych zaburzeń zachowania z punktu widzenia norm i wartości danej podkultury. Troskliwy ojciec, zawodowy przestępca spełnia wymogi antypedagogiki, wprowadzając swe dziecko w świat przestępczy. Daje mu szansę, pozwala na samodzielność, wzmacnia i premiuje zachowania świadczące o radzeniu sobie przez dziecko w trudnych sytuacjach, zwłaszcza tych niemożliwych do przewidzenia. On nie wychowuje, on pomaga. Troszczy się, nie narzuca, lecz proponuje. Dziecko samo sprawdza wartość wybranych rekomendacji.
Gdyby z tej perspektywy spojrzeć na przebieg socjalizacji w rodzinach, zobaczylibyśmy, że wielu tzw. porządnych obywateli było socjali-zowanych w podkulturach czy kontrkulturach, a mimo to wyszło na prostą i do zaspokojenia wielu istotnych potrzeb życiowych nie musiało korzystać z przestępczych sposobów i środków osiągania celów życiowych, gdyż zostali poddani przez siebie stosownej autoresocjalizacji, przeprogramowaniu bez interwencji z zewnątrz. Skuteczna resocjalizacja (czyli uspołecznienia ponowne albo przewartościowanie wartości i sposobów osiągania celów życiowych) jest możliwa wówczas, gdy staje się samodzielnym, dobrowolnym procesem, do którego się dojrzewa. Proces ten obejmuje dostrzeganie błędów, odróżnianie tego, co pożądane od tego, co niepożądane, a w sytuacji konfliktu rozwiązywanie go na korzyść i zgodnie z tzw. interesem społecznym i osobistym zarazem. Jeżeli jednostka podkulturowo zsocjalizowana nie ma konstruktywnych alternatyw, nie wyrwie się ze szponów przestępczego stylu życia i nielegalnych strategii osiągania sukcesu. Co można zaproponować zatwardziałemu przestępcy gospodarczemu, skorumpowanemu policjantowi, sędziemu, prokuratorowi poza sankcjami karnymi? Resocjalizację? To chyba żarty! Pozostaje tylko odpłata! A co można zaoferować nieletnim włamywaczom, rozbójnikom czy nieletniej prostytutce w zamian za rezygnację z pomnażania własnych dóbr czy uzyskiwania korzyści stokrotnie wyższych niż w przypadku ich zgodnego z prawem nabywania? Dobra wola, wyrzut sumienia i obietnica poprawy to za mało. Trzeba coś dać w zamian równie atrakcyjnego lub nagradzającego, jak dotychczasowy styl życia nadającego sens nowej egzystencji, ku której skłaniamy w toku oddziaływań perswazyjnych, kontrolnych, interwencyjnych (np. życie czyste bez skazy, ale ubogie i nijakie?).
Czasami słuszne się wydaje, iż opieranie „społecznego nawracania" bez zasadniczej reorientacji duchowej człowieka nie może być skuteczne i najczęściej takim bywa. To, co mogą zrobić instytucje kontroli społecznej to karać, sankcjonować, powstrzymywać, odstraszać. Ale nawet w sytuacji jawnego łamania prawa zgodnie z duchem antypedagogiki nie należy i nie można próbować człowieka zniewalać przez manipulację, pranie mózgu czy prostą izolację i odcięcie od środowiska naturalnego poprzez zamykanie w obozie pracy, zakładzie poprawczym czy więzieniu. Sytuacja wygląda dość beznadziejnie, jeśli najpierw nie doprowadzi się do zaakceptowania projektowanych zmian, gdy podopieczny nie przyjmie nowej roli sam z siebie, samorzutnie. Tego typu sytuacja skłania do uwagi metodycznej (strategicznej), że antypedagogika od dawna była i nadal jest wykorzystywana w oddziaływaniach resocjalizujących naprawdę skutecznych. Tam bowiem, gdzie mamy do czynienia z przymusem i brakiem dobrowolności, proces patologizacji zachowań jednostki się pogłębia i prowadzi do degradacji osobowościowej, zarówno wychowanków, jak i samej kadry, czego dowodem są pierwotne i wtórne efekty funkcjonowania systemów dyscyplinarno-izolacyjnych wraz z ich klasycznym wykwitem podkulturowym oraz odczłowieczaniem wychowanków, zwanych frajerami czy cwelami. Toteż akt dobrej woli ma być zaczynem wszelkiej przemiany i bez niego każdy typ interwencji, nawet o intencjach niezwykle czystych, może się przekształcić w akt przemocy, manipulacji i moralnej hipokryzji, gdyż z pola widzenia znika sam człowiek. Stąd teoria i praktyka resocjalizacji winna może w większym niż dotychczas stopniu inspirować się paradygmatami antypedagogiki jako pewnej propozycji ukierunkowanej na interakcję między dwojgiem ludzi, partnerów — być może błądzących, ale wspólnie poszukujących właściwej drogi bez
żadnej pewności, iż taka droga istnieje, ponieważ wychowanie to droga ku „nieznanemu i tajemniczemu" — ku temu, czego jeszcze nie ma!
Antypedagogika nie różnicuje ludzi na lepszych i gorszych. Nie dzieli na tych, co błądzą i tych, co zawsze mają rację, na tych, co są w zgodzie z prawem i w konflikcie. Naczelny postulat to być w zgodzie z sobą, nie narzucać, szanować wewnętrzny świat bliźniego, nawet tego najmniejszego, pogrążonego w patologii, pokrzywionego fizycznie, duchowo, moralnie, bo być może to on ma rację a nie ja, nie my wychowawcy, ustawodawcy i władcy - być może racja jest po jego stronie! Trzeba więc zrezygnować z pychy i przesadnej pewności siebie. To przecież naiwny umysł dziecka odkrył, że król jest nagi, że władza oślepia, otumania i sprzyja utracie własnej godności. Toteż miał rację Cz. Czapów, kiedy twierdził, że resocjalizacja to coś innego niż samo wychowanie, że sto-sowniejsze jest tu określenie oddziaływanie resocjalizujące - właśnie oddziaływanie, a nie wychowanie — bo to, co faktycznie robimy, to oddziałujemy, nigdy nie będąc pewni rezultatu interakcji. Zasięg tych interakcji jest zawsze ograniczony, ale zakłada się ich prawdziwą obecność. Pojęcie relacji ograniczone do jednego elementu bez obecności drugiego jest tutaj absurdem, a takiego absurdu dopuszcza się każdy rodzaj kontroli oraz interwencji starających się przekształcić indywidualny element, tzn. wy-chowanka-ucznia w element standardowy, doprowadzić do ujednolicenia go i dostosowania do nie pasujących dla niego matryc, form czy standardów, bez względu na to, że tego rodzaju proces jest niszczący dla autonomii, samodzielności i niepowtarzalności osobowej.
Korzystajmy więc w miarę naszych możliwości z tego, co w granicach rozsądku oferuje antypedagogika. Odrzućmy to, co wydaje się obłędem pedagogicznym naszych czasów, gmatwających jeszcze bardziej labirynty współczesnej pedagogiki i tak dość zakłopotanej lub bezradnej wobec coraz to nowych zjawisk społecznych z pogranicza normy i patologii.
Wraz z rozwojem ruchów obywatelskich na rzecz poszanowania praw dzieci jako istot prawdziwie wolnych, roszczenia dorosłych pod ich adresem będą się znacznie redukować. Mimo presji społecznej w celu zaostrzenia sankcji wobec nieletnich rozwój prawa pójdzie chyba w kierunku łagodzenia różnic między tym, co patologiczne i zdrowe, pożądane i niepożądane. Mają chyba rację antypedagodzy mówiąc, że „nie istnieje żadne obiektywne dobro ani zło, bo są to obezwładniające fantomy epoki patriarchal-nej". Swoiste rozdwojenie i schizma w obrębie nauk o wychowaniu najpełniej wyrażona przez antypedagogów powoduje zamazanie przejrzystości klarownego obrazu sytuacji człowieka oraz jego powołania i kierunków rozwoju. Aby zrozumieć istotę antypedago-giki, trzeba wyjść poza tradycyjne schematy, tak jak robi to psychotyk w swej splątanej myśli schizofrenicznej. Jeśli zyskuję na jasności wykładu, to tracę autentyzm świeżo wyklutej myśli lub emocji, które chciałbym w nieskażonej przesadnym intelektualizmem formie przekazać.
Ewentualne spory teoretyczne trwać będą jeszcze chyba dość długo, a ich efekty mogą być niejednoznaczne. Wobec tego na zakończenie zarysuję główne tendencje w reakcjach społecznych na przestępczość nieletnich w Europie i ukażę rekomendacje Rady Europy co do sposobów (strategii, procedur, metod i środków) postępowania z tą kłopotliwą społecznie kategorią dzieci i młodzieży.
Występowanie przestępczości nieletnich, niezależnie od ustroju danego kraju, rodzi zróżnicowane reakcje społeczne - od totalnego potępienia aż do permisywności i liberalizmu, które w końcu trudno akceptować bez żadnych zastrzeżeń. Zarówno postrzeganie, jak i ewaluacja przestępczości nieletnich w wymiarze makrospołecznym zależy — w dużym uproszczeniu rzecz ujmując — od poziomu tolerancji oraz poziomu zagrożeń z nią związanych i budzi w konsekwencji rozmaite reakcje społeczne, a także stymuluje rozmaite rozwiązania formalnoprawne w jurysdykcjach narodowych.
W chwili obecnej w Europie dokonuje się proces pewnego ujednolicenia tychże rozwiązań oraz strategii i stylów postępowania. Szczególną rolę odgrywa tutaj Rada Europy dążąca do wypracowania pewnego rodzaju standardowych zaleceń z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych narodów, w odniesieniu do postępowania z nieletnimi sprawiającymi trudności wychowawcze, nieprzystosowanymi społecznie i przestępcami. Od pewnego czasu stało się dość jasne, że przestępczość nieletnich nie jest jednorodna. Wiadomo, że bywa przejściowa, jest wyrazem trudności adaptacyjnych wieku dojrzewania. Ale wiadomo również, że z roku na rok staje się coraz bardziej groźna i wręcz profesjonalna. Jak w takiej sytuacji reagować i jak wpływać na jej redukcję i zapobieganie? Społeczeństwo ludzi dorosłych nie zawsze pozostaje przecież bez winy, bo to ono samo bywa źródłem rozmaitych zaburzeń zachowania oraz trudności adaptacyjnych. Nie bez winy pozostają nie tylko sami nieletni, ale także instytucje socjalizująco-edukacyjne oraz elity władzy. Dlatego wydaje się rozsądne, aby kwestie nieletnich były regulowane tak, jak reguluje się wszelkie inne problemy ludzi dorosłych, tj. w zgodzie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, a w tym przypadku w zgodzie z Konwencją Praw Dziecka. W rekomendacji Rady Europy RE 20/89 przedstawiono próbę określenia sposobu podejścia do problemów młodzieży z zachowaniem zasadniczych ustaleń Konwencji oraz z poszanowaniem rozwiązań narodowych.
Niniejszy tekst służy prezentacji tychże ustaleń, ich rozpropagowaniu i wyjaśnieniu. Dotyczą one:
- zapobiegania przestępczości i marginalizacji młodzieży; ~ dejurydyzacji i środków mediacyjnych;
— sprawiedliwości karnej nieletnich (tj. postępowania w sprawach nieletnich popełniających czyny karalne);
— typów, rodzajów, odmian interwencji sądowej i pozasądowej wobec nieletnich przestępców;
— badań porównawczych nad przestępczością młodzieżową oraz rolą
rozmaitych czynników w genezie przestępczości.
Komitet Ministrów Rady Europy, wychodząc z założenia, że dzieci i młodzież wymagają szczególnej troski rządów państw, wyrażającej się w adekwatnym reagowaniu na specyficzne potrzeby wieku dorastania, na przestrzeganiu deklaracji praw dziecka rekomenduje dokonanie systematycznego przeglądu (ewentualnie rewizji) istniejącej legislacji, dotyczącej dzieci i młodzieży oraz systemu praktyk i procedur sądowych, społecznych i pedagogicznych, jakim podlegają.
Oto one:
ZAPOBIEGANIE (PREWENCJA, PROFILAKTYKA PRZESTĘPCZOŚCI NIELETNICH)
1. Należy rozwijać oraz realizować politykę zapobiegania przestępczości młodzieżowej i nieprzystosowaniu społecznemu, zwłaszcza poprzez:
a) wdrażanie polityki wychowawczej i sądowej, polegającej na wprowadzaniu nieletniego w konstruktywne środowisko naturalne, reinte-grujące go ze społecznością lokalną;
b) szczególną pomoc oraz wprowadzenie specjalistycznych programów, zwłaszcza eksperymentalnych, na poziomie szkolnym lub na poziomie organizacji młodzieżowych lub sportowych, których celem jest lepsza integracja społeczna młodzieży;
c) środki prewencji sytuacyjnej (techniczne), których celem jest redukcja okazji (pokus) do popełniania czynów przestępczych i niepożądanych.
DEJURYDYZACJA (DIYERSION) - MEDIACJA
2. Należy lansować rozwój procedur dejurydyzacyjnych i mediacyjnych na poziomie organów ścigania (nadawania biegu sprawom), np. umorzenia spraw, lub na poziomie policji w tych krajach, gdzie policja spełnia także funkcje ścigania celem uniknięcia wprowadzania młodzieży (nieletnich) w system sprawiedliwości karnej wraz z wszelkimi jego konsekwencjami, które z tego wypływają. Należy również doprowadzić do integracji działalności służb lub komisji opieki nad dzieckiem w celu zastosowania tych procedur.
3. Stosować niezbędne środki nawet w trakcie trwania tychże procedur poprzez:
— akceptację przez nieletniego ewentualnych środków warunkujących dejurydyzację i — jeśli to niezbędne — poprzez współpracę z rodziną;
— przywiązanie należytej wagi zarówno do praw i interesów ofiary przestępstwa, jak i nieletniego sprawcy przestępstwa.
SPRAWIEDLIWOŚĆ (DLA) NIELETNICH
Należy:
4. Zapewnić sprawiedliwość nieletnim możliwie jak najszybciej, unikając terminów odległych w czasie od popełnienia przestępstwa do nadania biegu sprawie w celu zwiększenia jej skuteczności edukacyjnej.
5. Unikać odsyłania nieletnich jurysdykcji dla dorosłych, jeśli istnieje (odrębna) jurysdykcja dla nieletnich.
6. Unikać — jeśli to możliwe — dozorowania nieletnich. W tym przypadku pobudzać kompetentne władze do kontrolowania warunków, w jakich ów nadzór się odbywa.
7. Wykluczyć tymczasowe skazanie nieletnich, z wyjątkiem bardzo poważnych czynów przestępczych, popełnionych przez nieletnich starszych, w tym przypadku ograniczać długość skazania tymczasowego i odseparowywać nieletnich od dorosłych; nadto uwzględniać i przewidywać, że decyzje tego typu winny z zasady być podejmowane po uprzedniej konsultacji ze służbami społecznymi na temat ewentualnych środków alternatywnych.
8. Wzmacniać pozycję prawną nieletnich w ciągu całej procedury, włączając w to także stadium postępowania policyjnego, uznając m.in.:
— domniemanie niewinności nieletniego;
— prawo do udziału obrońcy, ewentualnie oficjalnego przedstawiciela (rzecznika nieletniego) opłaconego przez państwo;
— prawo obecności rodziców lub innego reprezentanta prawnego, który winien być informowany (o wszystkim?) od początku wszczętej procedury;
— prawo nieletniego do powoływania świadków, ich przesłuchiwania oraz konfrontowania:
— możliwość domagania się kontrekspertów,
— prawo nieletnich do zabierania głosu (w danym przypadku) wypowiadania się na temat środków branych pod uwagę wobec nieletnich,
— prawo odwoływania się (apelowania),
— prawo domagania się rewizji orzeczonych (zastosowanych) środków,
— prawo nieletnich do respektowania (poszanowania) ich życia prywatnego.
9. Zachęcać do wydawania odpowiednich dyspozycji (regulacji), aby wszystkie osoby interweniujące na rozmaitych stadiach procedury (policja, adwokaci, sędziowie, pracownicy społeczni) mieli wykształcenie specjalistyczne w dziedzinie prawa nieletnich i przestępczości młodzieży.
10. Spowodować, aby wszystkie zapisy oraz decyzje dotyczące nieletnich w biurach sądowych (instancjach) miały charakter poufny i były komunikowane jedynie władzom sądowym lub im ekwiwalentnym odpowiednikom, aby owe zapisy nie były przywoływane według większości zainteresowanych bez nadrzędnego motywu przewidzianego przez prawo narodowe.
INTERWENCJA (ODDZIAŁYWANIE)
Należy:
11. Spowodować, aby interwenqe podejmowane wobec nieletnich przestępców miały charakter umieszczenia w naturalnym środowisku życia danej osoby i aby respektowały ich prawo do wychowania i faworyzowały (ułatwiały, stymulowały) rozwój osobowości.
12. Zakładać, że długość interwencji powinna być z góry określona i że jedynie władze sądowe lub administracyjne mogą ją ustalić oraz że mogą również skrócić okres orzeczonej interwencji przed terminem.
13. Jeśli umieszczenie nieletniego w placówce edukacyjno-wycho-wawczej jest niezbędne, należy:
— zróżnicować środki umieszczania, aby zaoferować formy stosowne do wieku, trudności środowiska, z którego się nieletni wywodzi (rodziny zastępcze, ogniska);
— preferować umieszczanie w niewielkich zakładach wychowawczych dobrze zintegrowanych ze środowiskiem społecznym, ekonomicznym i kulturowym;
— zakładać, że ograniczenie wolności osobistej nieletniego powinno być zredukowane do niezbędnego minimum, a jej jakość i warunki są określane przez kontrolę sądową;
— we wszystkich formach umieszczenia w placówce faworyzować i ułatwiać kontakty z rodziną;
— unikać umieszczenia w placówce zbyt odległej lub mało dostępnej.
14. W perspektywie eliminować progresywnie odwoływanie się do zamykania i mnożenia substytutów więzienia; preferować należy to, co daje możliwość integracji społecznej (insertion), zarówno w odniesieniu do poziomu kształcenia ogólnego i zawodowego, jak również w odniesieniu do spędzenia czasu wolnego oraz innych aktywności.
15. Spośród rozmaitych środków szczególną wagę przywiązywać do tych, które:
— obejmują dozorowanie (kontrolę) i asystę probacyjną;
— są ukierunkowane na względną trwałość zachowania przestępczego nieletniego poprzez poprawę jego postaw społecznych za pomocą
technik działalności wychowawczej — intensywnej (m.in. „intensywne oddziaływanie pośrednie");
— obejmują naprawienie szkód spowodowanych przez aktywność przestępczą nieletniego;
— przewidują pracę dla społeczności odpowiedniej do wieku i do celów edukacyjnych.
16. W przypadkach, gdy zastosowanie kary pozbawiającej wolności jest nie do uniknięcia według legislacji narodowej:
— wprowadzić hierarchię kar dostosowanych do warunków nieletniego, przewidywać sposoby wykonania i stosowania kar łagodniejszych niż te, które przewidziane są dla dorosłych, zwłaszcza takie jak: środki potwornościowe, zwolnienie przedterminowe lub warunkowe zezwolenie (przyzwolenie, ulgi), odwołanie się do zawieszenia;
— wymagać motywowania przez sędziego kar pozbawiających wolności;
— unikać uwięzienia (inkarceracji) nieletnich razem z dorosłymi lub, gdy w przypadkach wyjątkowych integracja jest uznana za właściwą ze względu na typ oddziaływania, chronić nieletnich przed szkodliwym wpływem dorosłych;
— zapewniać kształcenie bądź to ogólne, bądź zawodowe skazanych nieletnich, najlepiej w powiązaniu ze środowiskiem lub każdą inną formą faworyzującą integrację społeczną;
— kontynuować „podtrzymanie edukacyjne" po okresie uwięzienia, wzmacniać społeczną reintegrację nieletnich.
17. Zrewidować, jeśli to niezbędne, własną legislację odnoszącą się do młodych, ale dorosłych przestępców (pełnoletnich) w taki sposób, aby kompetentna jurysdykcja miała również możliwość uwzględniania decyzji natury wychowawczej, faworyzujących reintegrację społeczną, uwzględniającą osobowość osób zainteresowanych.
BADANIA
18. Należy: uruchamiać badania porównawcze w dziedzinie przestępczości młodzieżowej, mogące być podstawą określonej polityki społecznej (kryminalnej). Idzie tu o badania kładące nacisk na:
— środki zapobiegania (metody i techniki) prewencyjne;
— stosunki między policją i młodzieżą;
~ wpływ nowej polityki kryminalnej na funkcjonowanie systemu sprawiedliwości skierowanej ku nieletnim;
— kształcenie specjalistyczne wszystkich, którzy pracują w tej dziedzinie;
— porównawcze charakterystyki przestępczości nieletnich i przestępczości młodych dorosłych (młodzieży dorosłej), a także środków reedukacji (resocjalizacji) i reintegracji społecznej właściwej ze względu na przekrój wieku;
— środki zastępcze wobec kar pozbawiających wolności;
— udział społeczności (lokalnych) w podejmowaniu odpowiedzialności za nieletnich;
— relacje czynników demograficznych i rynku pracy z przestępczością młodzieżową;
— rolę mediów (publicznych środków przekazu) w dziedzinie przestępczości i reakcji na nią;
— instytucje takie jak: rzecznik praw młodzieży lub komisje odwoławcze chroniące prawa młodzieży;
— środki i procedury pojednawcze (mediacyjne) między nieletnimi
przestępcami oraz ich ofiarami.
Na fali popularyzowania oraz europeizowania praw człowieka, dziecka, nieletniego zorganizowano w Polsce w 1993 r. seminarium porównawcze, na którym m.in. zapoznano uczestników z wyżej opisanymi rekomendacjami Rady Europy oraz wyciągnięto wnioski z tego seminarium, przybliżające związki między postulatami i życiem.
Wnioski z seminarium na temat środków poprawczych stosowanych wobec nieletnich, Popowo 4 czerwca 1993 r. (Departament Sądów i Notariatu — Rada Europy):
1. Reforma systemu prawnego w Polsce winna objąć postępowanie w sprawie nieletnich z uwzględnieniem postulatu wyeliminowania barier instytucjonalnych w pracy z nieletnimi.
2. Należy rozwijać pozasądowe formy oddziaływania na dziecko, wykazujące objawy niedostosowania społecznego.
3. Należy ograniczać interwencję sądu w sprawach nieletnich do oddziaływania na nieletnich sprawców czynów karalnych.
3a. Proponuje się wprowadzenie zasady wykonywania orzeczonego środka wobec nieletniego nie dłużej niż do ukończenia przez niego 18 roku życia. Na prośbę nieletniego dopuszcza się możliwość odstępstwa od tej zasady.
3b. Należy określić status zawodowy kuratora (środek najczęściej stosowany), czyniąc go merytorycznym pracownikiem aparatu sprawiedliwości.
4. Zmierzając do ograniczenia stosowania wobec nieletnich środków izolacyjnych, należy rozbudować katalog form alternatywnych, opartych na zasadach ich akceptacji przez nieletniego, takich np. jak pogodzenie z ofiarą, zadośćuczynienie, rekompensata wyrządzonej krzywdy, mediacja itp.
5. Do postępowania z nieletnimi należy wprowadzić rozwiązania prawne oparte na zasadzie określoności czasu trwania środka.
6. Należy podjąć kroki zmierzające do tego, aby sędziowie orzekający w sprawach nieletnich oraz osoby odpowiedzialne za wykonywanie orzeczonych środków miały specjalistyczną wiedzę z zakresu pedagogiki, psychologii i resocjalizacji, a w przypadku przedstawicieli zawodów nieprawniczych - także z elementów prawa.
7. W procesie resocjalizacji należy zapewnić nieletniemu możliwość dokonywania wyborów w ramach dopuszczalnych form aktywności, w tym także w zakresie dysponowania w ciągu dnia określoną ilością czasu wolnego.
8. Normy prawne regulujące postępowanie z dzieckiem pozostającym w konflikcie z prawem karnym powinny uwzględniać rekomendację R-/87/20 RE, dotyczącą reakcji społecznych na przestępczość nieletnich.
Najbardziej ożywiona dyskusja dotyczyła określania z góry okresu pobytu w ZP oraz głównej granicy wykonywania środka, a także roli kuratora w aparacie sprawiedliwości.
Seminarium w Popowie było niewątpliwie cenną inicjatywą zrealizowaną dzięki staraniom Ministerstwa Sprawiedliwości i Rady Europy. Nie miało, jak to czasami bywa, charakteru „fasadowego", ale dotykało spraw istotnych, faktów z dziedziny stosowania „prawa karnego" (ściślej ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich). Uczestnicy zapoznali się z niektórymi aspektami postępowania wobec nieletnich w innych krajach (Włochy, Hiszpania, Belgia), a więc mogli porównywać, w jakim stopniu legislacje innych narodów dostrajają się do powszechnej deklaracji (konwencji) praw dziecka ratyfikowanej przez kraje europejskie. Przyjęto niewielką liczbę punktów „rekomendacji", adresowanych do resortu sprawiedliwości, uznając w milczeniu oczywistość lub przedwczesność innych rekomendacji zalecanych przez Radę Europy.
Miejmy nadzieję, że wspomniane wnioski końcowe znajdą reperkusje w stosowanych aktach legislacyjnych o charakterze wykonawczym w ciągu najbliższych lat.
Mam tu na myśli trzy zasadnicze postulaty:
a) obniżenie wieku przebywania nieletniego w instytucji poprawczej do lat 18;
b) określanie długości okresu pobytu nieletniego w placówce lub okresu stosowania środka, zarówno w środowisku zamkniętym, jak i otwartym;
c) określenie statusu zawodowego kuratora i zorganizowanie profesjonalnej wyspecjalizowanej kurateli wobec nieletnich wspartej stosownym systemem pomocy społecznej.
Te trzy zasadnicze (ale nie tylko te) postulaty idą w parze z propozycją zmiany, którą swego czasu proponowała komisja ds. reformy
systemu resocjalizacji nieletnich, działająca w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Od postulatów i rekomendacji do faktów - jak wiadomo — droga daleka. Niemniej, pewien faktyczny ruch wokół Konwencji Praw Dziecka w Polsce już się rozpoczął. Urzędy centralne starają się chyba jakby dorosnąć do nowej sytuacji, choć proces ten jest niezwykle powolny. Co więcej, nie można liczyć na to, że tylko Ministerstwo Edukacji Narodowej czy Ministerstwo Sprawiedliwości są odpowiedzialne za to, co faktycznie w sytuacji dziecka i jego społecznego i osobistego statusu zmieni się w Polsce. Potrzeba tu sprawnej koordynacji działań podejmowanych cząstkowo przez inne resorty.
Jak do tej pory, zbyt mało wagi przykłada się do wdrożenia w życie Konwencji Praw Dziecka. Wskazywano na to także na konferencji w 1992 r. (czerwiec, Rembertów), zorganizowanej przez Zakład Wychowania Resocjalizującego WSPS - konferencji pod znamiennym i nośnym tytułem „Prawa dziecka — deklaracje i rzeczywistość".
Od pewnego czasu funkcjonuje Komitet Ochrony Praw Dziecka, rzecznik uczniowski, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci wraz z Krajowym Komitetem Wychowania Resocjalizującego. Jednak nie ma w Polsce instytucji z prawdziwego zdarzenia „rzecznika praw dziecka" (ombudsmana10 dziecka wraz z wyspecjalizowanymi organami). Wobec faktu niepewnej kariery rzecznika praw obywatelskich w obecnym kontekście społeczno--politycznym niełatwo będzie powołać taką instytucję. Dopóki nie zaistnieje ten typ instytucji (a wiemy, że w innych krajach instytucje takie istnieją, np. w Belgii), dopóty trudno będzie dokonać oceny na ile prawa dziecka, zwłaszcza dziecka trudnego, przestępczego z zaburzeniami (leczonego pod przymusem), są lub nie są przestrzegane. Odpowiedzialność za realizację i wdrożenie praw dziecka jest dość rozmyta i nie wystarczy tu działalność Komitetu Helsińskiego (Praw i Wolności Człowieka) czy powołanie kolejnej partii — tym razem dziecięcej — strzegącej interesów i praw dziecka. Tego typu instytucje wcześniej czy później się komercjalizują, upolityczniają i zatracają swe pierwotne funkcje, a ich raporty mają okazjonalny bądź wycinkowy i koniunkturalny charakter, z których pośrednio wynika konieczność utrzymywania tychże instytucji i dotacji o coraz większej skali, Realne możliwości wpływu na zmianę negatywnie ocenianej sytuacji są raczej znikome lub słabe, bo nie mają rangi opinii - twórczej wymuszającej odpowiednie decyzje konstytucyjne, legislacyjne i administracyjne w skali makrospołecznej. Nie oznacza to wszakże, że ich istnienie jest zbędne. Wprost przeciwnie, potrzebne
10 Ombudsman — „rzecznik praw obywatelskich".
i skoordynowane z działaniami postulowanego ombudsmana dziecka oraz z innymi organizacjami i stowarzyszeniami, mającymi na celu rozpowszechnianie i ochronę praw dziecka.
Wobec wielu deklaracji praw dziecka przynajmniej od realizacji kilku podstawowych należałoby zacząć i badać przebieg ich realizacji. Idzie tu przede wszystkim o prawo dziecka do:
a) godnych warunków życia,
b) własnego rozwoju, 3
c) ochrony przed eksploatacją, wyzyskiem, maltretowaniem, ;j
d) samostanowienia (emancypacji).
Realizacja pozostałych praw byłaby tylko logicznym następstwem i konsekwencją praw podstawowych. A ileż kwestii nie rozwiązanych lub na razie trudnych do rozwiązania stoi przed rzecznikiem praw dziecka? Bardzo wiele, i nie ma jasności, ile jeszcze przybędzie w najbliższych latach. Na razie sytuacja jest taka, iż dziecko jako podmiot prawa, mimo szczytnych haseł i deklaracji, staje się przedmiotem, kartą przetargową w rozgrywkach między dorosłymi. Mimo sformalizowanego „interesu dziecka", w imię którego działa znaczna część praw narodowych, dziecko bywa ofiarą, cierpi, bywa maltretowane, nie może dysponować sobą i swymi dobrami tak, jak dorośli obywatele. Pozostaje ciągle w sytuacji permanentnego niedocenienia lub przecenienia, czyli w sytuacji psychologicznie i społecznie fałszywej. A ten fałsz potwierdzają i legalizują instytucje kontroli społecznej, które same winny ulec zasadniczej reformie wobec zmieniającej się filozofii dziecka jako pełnoprawnego podmiotu ludzkiego.
Obecnie bowiem, jak się wydaje na podstawie analizy reakcji społecznych na zachowania zaburzone, nieprzystosowane i przestępcze młodzieży i dzieci — status dziecka oscyluje między pozycją księcia i żebraka — dziecku niekiedy wolno wszystko, innym razem znowu — nic. Dziecko bywa ofiarą, ale bywa i katem! Z pewnością nie jest to sytuacja normalna i należy ją przezwyciężyć, normalizując prawa człowieka bez przymiotnikowych specyfikacji wynikających z wieku, płci, rasy czy wyznania.
„Normalizacja" statusu obywatelskiego dziecka powinna obejmować kształtowanie warunków i stworzenie gwarancji, w których dziecko nie może być ani małym księciem z cechami tyrana, ani też żebrakiem skamlącym o kawałek chleba. Nie może też być sytuacji, w których bywa ono przedmiotem manipulacji (nawet wyrafinowanej i „humanistycznej") czy wprost przemocy. Nie można również stymulować go do Wchodzenia w rolę mściciela za doznane krzywdy i niepowodzenia życiowe własne czy swych najbliższych. Postawy skrajne, czy to rodziców Wobec dzieci, czy dzieci wobec rodziców, są z definicji patogenne (nad-
opiekuńczość, przesadny krytycyzm, punitywność)11. Tak jak w społeczeństwie obywatelskim istnieją i istnieć będą nieuchronnie konflikty, tak i w stosunkach młodego i starszego pokolenia pewna doza różnic światopoglądowych, życiowych, motywacyjnych istnieć będzie zawsze. Zło nie polega na istnieniu konfliktów, ale na nieumiejętności ich rozwiązywania.
Społeczeństwa totalitarne z istoty sprawy uprawiały pedagogikę raczej urabiania niż swobodnego rozwoju jednostki, dlatego tak trudno teraz wprowadzać w życie nową filozofię dziecka, która leży u podstaw rekomendacji Rady Europy. Wypada również, w myśl tych założeń, odrzucić model kontrolno-restrykcyjny, leżący u podstaw regulacji prawnych, tj. model wzięty z filozofii kontroli społecznej, plasujący ludzi na pozycjach „zwyciężania" lub „ulegania" wobec ładu i porządku społecznego.
Punitywność — skłonność, często nieuzasadniona, do stosowania kar.
SKALA NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO - rozszeżona instrukcja stosowania
1. WSTĘP
Skala Nieprzystosowania Społecznego przeznaczona jest do określania stopnia wadliwego funkcjonowania społecznego dzieci i młodzieży w wieku 13-17 lat. SNS jest skalą szacunkową, porządkującą informacje o danej jednostce. Służy do wstępnego pomiaru nieprzystosowania społecznego. Pozwala ona na określenie intensywności i częstotliwości występowania tych zachowań lub cech jednostki, które uznawane są przez społeczeństwo za niekorzystne, szkodliwe, negatywne, w związku z czym są one nie aprobowane lub potępiane. O nieprzystosowaniu jednostki w danym obszarze jej społecznego funkcjonowania wnioskuje się na podstawie przejawianych przez nią form i rodzajów zachowania postrzeganych przez otoczenie społeczne, a zwłaszcza przez tzw. „osoby socjalizujące znaczące". Osobami socjalizujące znaczącymi dla danej jednostki są te osoby, z którymi wchodzi ona w częste i ważne dla nie interakcje z racji pełnionych przez siebie ról społecznych. Za osoby socjalizujące znaczące (dla potrzeb SNS) uznano: rodziców, kolegów, nauczycieli i wychowawców danej osoby.
W teoretycznym podejściu autora dominował behawioralny punkt widzenia, zatem interpretacja wyników SNS opiera się głównie na danych pochodzących z obserwacji zachowania się jednostki będącej przedmiotem diagnozy. Skala rejestruje rozmaite kategorie zachowań i sytuacje określające kontekst psychospołeczny, w jakim one występują. Dane te są punktem wyjścia do formalnej i nieformalnej interpretacji społecznego funkcjonowania osoby badanej. Uzyskane za pomocą SNS dane oraz ich prawidłowa interpretacja pozwalają na formułowanie orzeczeń diagnostycznych oraz zaleceń profilaktyczno-resoqalizacyjnych w stosunku do interesującej nas osoby lub grupy osób.
2. OGÓLNE ZAŁOŻENIA I CHARAKTERYSTYKA NARZĘDZIA
2.1. NIEPRZYSTOSOWANIE SPOŁECZNE
Przed przystąpieniem do konstrukcji SNS dokonano analizy szeregu definicji nieprzystosowania społecznego oraz pojęć współwystępujących z nim lub używanych zamiennie, takich jak: niedostosowanie społeczne, wykolejenie społeczne, moralne zaniedbanie, demoralizacja, dyssocjal-ność, asocjalność itp., przewijających się w języku potocznym, dokumentach urzędowych oraz w literaturze przedmiotu.
Z przeprowadzonej analizy wynika, iż trudno podać jednoznaczną i jednorodną charakterystykę nieprzystosowania społecznego i jego psychospołecznych korelatów, gdyż pojęcie nieprzystosowania obejmuje wiele rozmaitych zachowań o wysoce zróżnicowanych manifestacjach, mechanizmach psychologicznych i determinantach. Można jedynie wnioskować, że pojęcie nieprzystosowania społecznego odnosi się do rozmaitych zaburzeń i wadliwości w społecznej adaptacji jednostki. Termin „nieprzystosowanie społeczne" jest w moim przekonaniu pewnym skrótem myślowym, zbitką pojęciową, pod którą kryją się niekiedy wykluczające się wzajemnie treści.
W świetle literatury przedmiotu o wiele łatwiej jest odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób nieprzystosowanie społeczne się przejawia, niż na pytanie, czym ono jest. Istnieje bowiem zasadnicza zgodność co do jego objawów, natomiast istotne różnice dotyczą interpretacji mechanizmów i determinantów psychospołecznych. Na nieprzystosowanie społeczne jednostki wskazują te jej zachowania, które są nieadekwatnymi, powtarzającymi się uporczywie reakcjami na wymogi i nakazy zawarte w przypisanych jej rolach społecznych. Wspomniana nieadekwamość reagowania na przepisy i nakazy ról społecznych ujawnia się w łamaniu norm społecznych (prawnych, moralnych, obyczajowych) i w lekceważeniu przez jednostkę powszechnie uznawanych oczekiwań społecznych.
Wspomniane zachowania, jako sprzeczne z powszechnie uznawanymi standardami społecznymi, budzą zwykle dezaprobatę i podlegają sankcjom rozmaitych instrumentów kontroli społecznej.
Tak pojmowane nieprzystosowanie społeczne może być interpretowane w trzech płaszczyznach:
~ behawioralnej, jako charakterystyka występujących form zachowania, ~ psychologicznej, jako charakterystyka postaw i motywacji jednostki, - etiologicznej, jako charakterystyka psychospołecznych uwarunkowań.
2.2. ZAŁOŻENIA TEORETYCZNE SNS
Przy opracowywaniu SNS autor przyjął następujące założenia teoretyczne:
1. Nieprzystosowanie społeczne wyraża się wadl:wym, nieadekwatnym funkcjonowaniem jednostki w przypisanych jej rolach społecznych, a zwłaszcza w roli: dziecka w rodzinie, rówieśnika - kolegi, ucznia w szkole.
2. Konsekwencją powtarzającego się nieadekwatnego reagowania na przepisy ról społecznych i wymogi społeczne jest wysoki poziom kumulacji zachowań określanych jako antyspołeczne, czyli antagonis-tyczno-destrukcyjne.
3. Nieprzystosowanie społeczne jest tym bardziej prawdopodobne, im częściej i w większym nasileniu gromadzą się w życiu jednostki niekorzystne czynniki biopsychiczne i socjoku^turowe, które można traktować jako praprzyczyny społecznego nieprzystosowania.
4. Nieadekwatne funkcjonowanie w rolach społecznych oraz rozmaite formy zachowań antyspołecznych traktowane są jako cząstkowe wskaźniki nieprzystosowania społecznego, których szkodliwość jest postrzegana i oceniana, a nawet sankcjonowana przez osoby socjalizujące znaczące lub instrumenty kontroli społecznej.
5. Postrzeganie i ocenianie zachowań będących cząstkowymi wskaźnikami nieprzystosowania społecznego uzależnione jest od trzech podstawowych czynników:
- od faktycznie przejawianych przez jednostkę zachowań,
- od możliwości i umiejętności obserwacyjnych osób socjalizujące znaczących (czy otoczenia społecznego),
- od surowości kryteriów oceny i surowości norm obowiązujących w danym środowisku.
2.3. STRUKTURA SNS
Skala Nieprzystosowania Społecznego składa się z sześciu części (podskal):
I. „Nieprzystosowanie rodzinne" (NR)1 - mierzy nieprzystosowanie jednostki do wymogów życia rodzinnego, tzn. jej reakcje na wymagania i oczekiwania ze strony rodziców i środowiska rodzinnego.
1 Dla ujednolicenia pojęcia „rodzina" ustala się, że przez rodzinę pełną rozumie się obydwoje rodziców oraz dziecko pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym, niezależnie od tego, czy są to rodzice naturalni czy przybrani.
II. „Nieprzystosowanie rówieśnicze (koleżeńskie)" (NK) - mierzy nieprzystosowanie dziecka do standardów szkolnej grupy rówieśniczej.
III. „Nieprzystosowanie szkolne" (NS) - mierzy nieprzystosowanie dziecka do wymogów szkolnych.
IV. „Zachowania antyspołeczne" (ZA) - mierzy nasilenie i częstość występowania antyspołecznych zachowań dziecka zaobserwowanych przez wychowawców lub rodziców.
V. „Kumulacja niekorzystnych czynników biopsychicznych" (BP) — mierzy stopień nagromadzenia niekorzystnych czynników biopsychicznych występujących u dziecka (takich jak: zaburzenia dynamiki procesów nerwowych, zaburzenia funkcji percepcyjnych i wykonawczych itp.).
VI. „Kumulacja niekorzystnych czynników socjokulturowych" (SK) -mierzy stopień nagromadzenia niekorzystnych czynników socjokulturowych, w tym czynników „naznaczających" jednostkę jako dewiantywną.
Każda podskala SNS składa się z 10 kategorii, których moc dyskryminacyjną uprzednio sprawdzono. Kategorie te opisują cechy zachowania społecznego dziecka w zakresie wyznaczonym tytułem podskali lub cechy jego sytuacji socjopedagogicznej. Do opisu nasilenia każdej cechy stosuje się skalę trójstopniową2: O, l, 2 punkty. Waga 0-punktowa przypisana jest stwierdzeniom określającym normalne, pożądane społecznie cechy zachowania i sytuacje socjopedagogicznie. Wagi l- i 2-punktowe przypisane są stwierdzeniom określającym umiarkowany (l punkt) i znaczny (2 punkty) stopień nasilenia negatywnych cech zachowania społecznego i analogicznych cech sytuacji społeczno-kulturowej.
Na całą skalę składa się zatem 60 pozycji (kategorii) przyporządkowanych - po 10 - sześciu podskalom SNS (patrz schemat 1).
Podstawą określenia rodzaju i poziomu nieprzystosowania społecznego jest suma punktów uzyskanych przez badanego w każdej podskali SNS oddzielnie. Są to cząstkowe wskaźniki nieprzystosowania społecznego. Im większa jest liczba punktów uzyskanych przez badanego w danej podskali, tym wyższe jest prawdopodobieństwo nieprzystosowania społecznego w zakresie określonym jej treścią. Im więcej wysokich wskaźników cząstkowych, tym większy jest obszar wadliwości w społecznym funkcjonowaniu jednostki i wyznaczających ją hipotetycznych determinantów.
Za optymalną uznałem trójstopniową punktację, gdyż — jak wynika z literatury Przedmiotu - „rzetelność skal 3-, 5-, 7- i 9-punktowych jest prawie taka sama" Q. Brzeziński: Elementy metodologii badań psychologicznych, Warszawa 1978, PWN, s. 214). Zwię-fszenie liczby punktów (wag) skomplikowałoby szacowanie, a nie przyczyniłoby się lstotnie do zwiększenia jego precyzji.
Kategorie (pozycje)
Schemat 1. Struktura formalna n-tej podskal (części) SNS
Na wyposażenie techniczne SNS składają się następujące materiały:
— niniejszy podręcznik,
— tekst Skali, druk wielokrotnego użytku, pizeznaczony dla osoby przeprowadzającej badanie,
— Arkusz Zbiorczy, druk jednorazowego użyttu, służący badającemu do ilościowego zapisu wyników i graficznego ich przedstawienia w formie profilu.
NIEPRZYSTOSOWANIE RODZINNE (NR)
Podskala I-NR mierzy, w jakim stopniu dziecko związane jest z rodziną oraz jak często reaguje nieprawidłowo na wymagania roli „dziecka w rodzinie" w ocenie jego rodziców. Cząstkowymi wskaźnikami jego wadliwego przystosowania do wymogów życia w rodzinie są poszczególne pozycje wymienione w podskali, a zwłaszcza wagi oznaczone cyfrą 2. Przy układaniu tych pozycji przyjęto hipotezy, które wynikają z analizy istniejących wyników badań empirycznych3 na temat zachowań antyspołecznych, paraprzestępczych i przestępczych.
Czynnikiem podstawowym określającym efektywność funkcjonowania dziecka w rodzime jest przebieg procesów interakcji i komunikacji między dziećmi a rodzicami oraz ich tło emocjonalne. Większość pozycji podskali I dotyczy charakteru tychże interakcji Prawdopodobieństwo nieprzystosowania rodzinnego jest tym większe, im:
— słabsza jest kontrola rodziców nad czasem spędzanym przez dziecko poza domem (nie wiedzą, gdzie przebywa i co robi),
3 Malewska H., Peyre V.: Przestępczość nieletnich. Uwarunkowania społeczno-ekono-miczne. PWN 1973. Ostrihańska Z.: Nieprzystosowanie społeczne u młodzieży (w:) Zagadnienia nieprzystosowania społecznego i przestępczości w Polsce (red Jasiński A.). PWN 1978.
— gorzej dziecko wywiązuje się z obowiązków domowych i podporządkowuje poleceniom rodzicielskim oraz im bardziej unika kontaktu z rodzicami,
— mniej dziecko jest podatne na perswazję, na nagrody i groźbę kar,
— więcej dziecko przejawia zachowań konfliktowych (kłótnie, sprzeczki) w stosunku do rodziców i rodzeństwa,
— słabiej dziecko identyfikuje się z pozytywnymi wzorami zachowań
oferowanymi przez rodziców lub
— chętniej naśladuje negatywne wzory zachowań rodziców lub innych
członków rodziny.
Wysokie wyniki uzyskane przez dziecko w I podskali mogą świadczyć nie tylko o nieprzystosowaniu społecznym dziecka, ale także o zaburzonych stosunkach wewnątrzrodzinnych związanych z wadliwymi postawami rodziców4 lub z ich udziałem w podkul turze przestępczej. Dlatego przy interpretacji wyników należy rozstrzygnąć, co jest źródłem negatywnych ocen zachowania się dziecka: jego osobowość czy raczej charakter i struktura rodziny, czy też obydwa czynniki jednocześnie5.
Jeżeli dana osoba uzyskuje wysokie wyniki w podskali I-NR oraz jednocześnie wysokie wyniki w skali VI-SK („Kumulacja niekorzystnych czynników socjokulturowych"), zachodzi uzasadnione podejrzenie, że przedmiotem zainteresowania badawczego powinna stać się nie tylko wspomniana jednostka, ale przede wszystkim jej środowisko rodzinne, a zwłaszcza rodzice i rodzeństwo, których zachowanie może być przyczyną wielu nieaprobowanych zachowań u dziecka pozostającego pod ich negatywnym wpływem.
Ponadto należy podkreślić, iż nawet najlepiej zorganizowane zabiegi resocjalizacyjne nie mogą być skuteczne, jeśli nie będą towarzyszyć im działania o charakterze profilaktycznym prowadzone w domowym środowisku dziecka. Przykładem takich działań może być pomoc materialna udzielana rodzinie, jeśli rodzina żyje w warunkach skrajnego ubóstwa, zorganizowanie posiedzeń terapeutycznych w kręgu rodzinnym, jeśli istnieją ku temu warunki itp.
Jednak podstawowym postulatem w sytuacji bardzo wysokiej kumulacji niekorzystnych czynników (podskala VI-SK) i wysokiej punktacji w podskali I-NR, jest odizolowanie dziecka od środowiska rodzinnego, aby wyeliminować negatywne wpływy socjalizujące rodziny, zwłasz-
4 Ziemska M.: Postawy rodzicielskie. WP 1969.
5 Czapów Cz.: Rodzina i wychowanie. NK 1968. Sokoluk W.: Psychoterapia rodziny. COMPW-Z (maszynopis) 1981.
cza gdy wszystkie inne środki oddziaływania okazały się nieskuteczne Decyzja tego typu może być podjęta jedynie na zasadzie wyboru tzw. „mniejszego zła", gdyż - jak wiadomo - odizolowanie dziecka od naturalnego środowiska, jakim jest własna rodzina, może w konsekwencji prowadzić do wielu nowych zaburzeń w zachowaniu dziecka i pogłębić proces jego społecznej dezadaptacji. Odizolowanie dziecka od demoralizującego wpływu rodziny jest dopuszczalne jedynie wtedy, gdy istnieje pełna gwarancja ze strony instytucji wychowawczej zorganizowania pełnowartościowego środowiska wychowawczego, które zrekompensuje nie zaspokojone potrzeby emocjonalne i opiekuńcze dziecka.
NIEPRZYSTOSOWANIE RÓWIEŚNICZE (KOLEŻEŃSKIE) (NK)
Podskala II-NK mierzy funkcjonowanie jednostki w roli rówieśnika - w ocenie kolegów szkolnych. Pozwala na uzyskanie informacji, w jakim stopniu jednostka identyfikuje się z przeciętnymi normami i wzorami zachowania funkcjonującymi w grupach rówieśniczych, w danym środowisku. O ile pozostałe części skali wskazują, w jaki sposób postrzegane jest dziecko przez dorosłych (rodziców, nauczycieli, wychowawców), o tyle podskala II pozwala uzyskiwać informacje od osób mu podobnych, oceniających jego zachowanie nie w „pochyłej", lecz „poziomej"6 perspektywie, tzn. zgodnie ze standardami grupowymi, być może mniej obiektywnymi niż oceny dorosłych, ale bliższymi percepcji społecznej w danym wieku rozwojowym.
Jeśli dziecko ma trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu więzi z kolegami, jest izolowane lub wyraźnie odrzucane przez grupę pozytywnego odniesienia, zwiększają się szansę na to, że będzie poszukiwać kontaktów społecznych satysfakcjonujących jego potrzeby społeczne i uczuciowe w grupach marginesowych7. Grupy marginesowe i pod-kulturowe pozostają w otwartej opozycji do istniejącego ładu społecznego, w związku z czym dziecko poddawane jest rozmaitym wpływom destrukcyjnym, a jego socjalizacja staje się coraz bardziej podkulturowa, paraprzestępcza lub wręcz przestępcza. Uczy się uległości wobec norm i reguł „drugiego życia", świata „grypsery", apoteozujących zachowania sprzeczne z prawem, obyczajem i moralnością.
6 Kępiński A.: Psychopatologia nerwic. PZWL 1972, s. 264.
7 Kossowska A., Mościskier A.: Grupy rówieśników a przestępczość młodzieży (w:) Jasiński A. (red.) Zagadnienia nieprzystosowania spolecznego i przestępczości w Polsce. Ossolineum 1978, s. 376.
Cząstkowymi wskaźnikami wadliwego przystosowania do grupy rówieśników są poszczególne pozycje wymienione w omawianej części SNS. Przyjmuje się założenie, że prawdopodobieństwo nieprzystosowania społecznego ze względu na rozpad lub niedorozwój więzi jednostki z gruP3 pozytywnego odniesienia jest tym większe, im:
- większe trudności ma dziecko w nawiązywaniu i utrzymywaniu trwałych więzi z kolegami i koleżankami,
- częściej postrzegane jest jako niepopularne, nielubiane, nieakceptowane,
- częściej postrzegane jest jako samolubne, egoistyczne, nie umiejące współpracować z rówieśnikami,
- więcej ma konfliktów, sprzeczek i awantur z osobami w obrębie grupy rówieśniczej.
Wysokie wyniki uzyskiwane przez dziecko w II podskali świadczą o wadliwym przystosowaniu do wymogów, jakie mu stawia grupa rówieśnicza nie będąca grupą o charakterze podkulturowym, chuligańskim, paraprzestępczym lub przestępczym.
Przy omawianiu II podskali (NK) warto wskazać na rozmaite zastrzeżenia, na ogół natury moralnej, zgłaszane przez pedagogów i psychologów: „Wypytywanie wybranej koleżanki czy kolegi na temat cudzego zachowania jest niemoralne, gdyż uczy donosicielstwa i do niego przyzwyczaja, co z kolei jest sprzeczne z elementarnym poczuciem moralnym". Na tak sformułowane zastrzeżenie należy odpowiedzieć, iż opisywana technika diagnostyczna nie jest chyba bardziej drażliwa od technik socjometrycznych, co do których nie zgłasza się podobnych zastrzeżeń i szeroko się je stosuje. Informacje zbierane za pomocą podskali NK nie dotyczą zachowań antyspołecznych, lecz jedynie postrzegania danego dziecka w grupie w kategoriach sympatii i antypatii, koleżeńskości, towa-rzyskości itp.
Analizując wyniki uzyskane przez jednostkę w podskali NK, należy wniknąć w potencjalne przyczyny niskiej popularności dziecka w grupie rówieśniczej i przeanalizować ewentualne związki wysokich wyników uzyskiwanych przez nie w tej podskali z wysokimi wynikami uzyskiwanymi w podskali III-NS (rola ucznia) oraz w podskali IV „Zachowania antyspołeczne".
Jednym z głównych postulatów resocjalizacyjnych w przypadku dziecka uzyskującego wysokie wyniki w omawianej podskali jest postulat zaktywizowania dziecka oraz indywidualnego zajęcia się nim przez wychowawcę lub takiego pokierowania grupą rówieśniczą, aby umożliwić dziecku podniesienie samooceny i poprawienie jego pozycji wśród rówieśników, np. poprzez przydzielanie zadań przynoszących sukcesy.
NIEPRZYSTOSOWANIE SZKOLNE (NS)
Podskala III-NS mierzy funkcjonowanie dziecka w roli ucznia w szkole w ocenie wychowawcy szkolnego, który ma najpełniejszy obraz jego zachowania i wyników uzyskiwanych w nauce.
Analiza danych empirycznych oraz istniejących teorii zachowań dewiacyjnych8 wskazuje na silne powiązanie zachowań aspołecznych jednostki z jej uprzednimi niepowodzeniami szkolnymi'. Niekiedy powiązania wspomnianych czynników są obustronne, tzn. brak sukcesów szkolnych prowadzi do nieprzystosowania społecznego; i odwrotnie - przyswojenie podkulturowego systemu wartości, uczestnictwo w grupach zabawowo-
-chuligańskich prowadzi do mniejszego zainteresowania dziecka problemami nauczania i w konsekwencji do niepowodzeń szkolnych.
Przy opracowywaniu III podskali przyjąłem, że nieprzystosowanie szkolne jest tym bardziej prawdopodobne, im:
- mniej systematyczne jest uczęszczanie dziecka do szkoły,
- częstsze są zmiany szkół tego samego typu (często bowiem reakcją na trudności dydaktyczne w danej szkole jest jej zmiana),
- gorsze są wyniki szkolne dziecka w ocenie nauczycieli,
- częstsze są konflikty dziecka z nauczycielami i kolegami szkolnymi,
- bardziej negatywny jest stosunek emocjonalny dziecka do szkoły lub do poszczególnych nauczycieli,
- słabszy jest związek zainteresowań dziecka z problematyką nauczania w szkole,
- częściej szkoła nie zaspokaja istotnych potrzeb intelektualnych i emocjonalnych dziecka.
Źródeł wysokiej punktacji uzyskanej przez osobę badaną w podskali NS należy więc poszukiwać nie tylko w jej zachowaniu, ale także w jej sytuacji socjopedagogicznej w rodzinie (podskala I-NR) oraz w ewentualnych wadliwościach funkcjonowania szkoły jako instytucji wychowawczej, uniformizującej osobowości dzieci poddanych jej wpływowi.
Zalecenia, jakie można sformułować w wypadku uzyskania przez dziecko wysokich wyników w podskali NS, ograniczają się w zasadzie do trzech:
- wyrównywanie wykrytych luk w wiadomościach i umiejętnościach poprzez indywidualne metody nauczania i dobór atrakcyjnych dla dziecka form douczania, adekwatnych do jego możliwości intelektualnych,
8 Podgórecki A.: Zagadnienia patologii społecznej. PWN 1976 (red.) Podgórecki A.: Patologia życia społecznego. PWN 1969, s. 282-360. Pospiszyl K, Żabczyńska E.: Psychologia dziecka niedostosowanego społecznie. PWN 1981.
9 Spłonek H.: Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne. PWN 1975.
— okresowe obniżenie wymagań dydaktycznych w stosunku do dziecka mającego niepowodzenia szkolne, aby umożliwić mu nadrobienie zaległości bez stwarzania dodatkowych zagrożeń negatywnymi ocenami,
— zmiana ustosunkowań nauczycieli do ucznia wykazującego objawy nieprzystosowania szkolnego na bardziej tolerancyjne i opiekuńcze, co prawdopodobnie wpłynie na modyfikację emocjonalnego stosunku ucznia do szkoły, nauczycieli i przedmiotów nauczania. Badania empiryczne10 dotyczące czynników uodporniających dzieci i młodzież na przyjmowanie wzorów zachowania dewiacyjnego jednoznacznie wykazały, że jednym z podstawowych czynników zmniejszających prawdopodobieństwo wykolejenia społecznego - nawet w sytuacji wysokiego skumulowania czynników kryminogennych — jest sukces szkolny dziecka. Sukces szkolny (brak ocen niedostatecznych) pozwala bowiem jednostce uzyskiwać za pomocą legalnych środków awans społeczny i realizować społecznie akceptowane aspiracje i cele życiowe.
ZACHOWANIA ANTYSPOŁECZNE (ZA)
Podskala IV-ZA mierzy nasilenie zachowań antyspołecznych — nazywanych także antagonistyczno-destruktywnymi11 - występujących u jednostki, dezorganizujących prawidłowe i efektywne jej funkcjonowanie społeczne. Podskala ta została skonstruowana przez odpowiedni dobór i zestawienie, a następnie empiryczne sprawdzenie funkcjonujących w literaturze i powtarzających się w badaniach wskaźników empirycznych lub inferencyjnych nieprzystosowania społecznego i tzw. paraprzestępczości12 dzieci i młodzieży. Warto dodać, że wymienione w podskali IV kategorie zachowań spotyka się w psychopatologicz-nym syndromie asocjalności i dyssocjalności podawanym przez niektórych autorów13. Dobierając odpowiednie kategorie zachowań świadczących o nieprzystosowaniu społecznym dzieci i młodzieży, skorzystałem w znacznym stopniu z listy objawów „niedostosowania społecznego" przedstawionych najpełniej w pracy O. Lipkowskiego14, chociaż nie
10 Pytka L.: Odporność młodzieży na wykolejenie społeczne w warunkach wysokiego skumulowania czynników kryminogennych (w:) Prace IPSiR UW t. 3,1978.
11 Czapów Cz.: Wychowanie resocjalizujące. Elementy metodyki i diagnostyki. PWN 1978, s. 172-173.
12 Malewska H., Peyre V.: Przestępczość nieletnich. Uwarunkowania społeczno-ekono-miczne. PWN 1973, s. 243-245.
13 Zawadzki B.: Wykłady z psychopatologii. UW 1959.
14 Lipkowski O.: Resocjalizacja. WSiP 1976, s. 110-207.
wprowadziłem do opisywanej podskali wszystkich kategorii wymienia-, j nych przez tego autora.
Abstrahując od skomplikowanych i różnorodnych mechanizmów psychologicznych i społecznych generujących zachowania antyspołeczne, przyjąłem następujące hipotezy:
Im częstsze i bardziej nasilone są zachowania antyspołeczne przejawiane przez jednostkę, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie ona postrzegana jako nieprzystosowana społecznie. Prawdopodobieństwo to jest tym większe, im częściej, intensywniej i trwałej jednostka przejawia takie zachowania, jak:
— notoryczne, egoistyczne kłamstwa,
- ucieczki ze szkoły lub domu (wielokrotne),
— alkoholizowanie się,
- kradzieże mienia prywatnego i społecznego oraz inne zachowania przestępcze,
— agresywne zachowania werbalne i fizyczne skierowane przeciwko otoczeniu, a zwłaszcza otoczeniu społecznemu,
- zachowania autoagresywne, łącznie z próbami samobójczymi.
Podskala IV umożliwia rejestrację rozmaitych typów zachowań antyspołecznych, nie pozwala jednak na bezpośrednie określenie determinujących je czynników. Diagnoza genetyczna zachowań antyspołecznych jest jednak możliwa poprzez analizę wysokich wyników uzyskiwanych w podskali ZA oraz wysokich wyników uzyskiwanych w pozostałych skalach, a zwłaszcza w podskalach V „Kumulacja niekorzystnych czynników biopsychicznych" i VI „Kumulacja niekorzystnych czynników socjokulturo wych".
Osoby uzyskujące bardzo wysokie wyniki w podskali IV-ZA (np. powyżej 15 punktów) można podejrzewać o poważne zaburzenia emocjonalne i osobowościowe, nawet o charakterze socjopatycznym. Przy sporządzaniu diagnozy aspołeczności jednostki należy posługiwać się danymi pochodzącymi z podskali ZA, zwracając przede wszystkim uwagę na te kategorie zachowań, przy których figuruje cyfra 2, oznaczająca najwyższą wagę przypisaną danej kategorii zachowania.
Osoby uzyskujące w podskali ZA wyniki powyżej 8 stena, jeśli jednocześnie uzyskują wysokie wyniki w podskali V-BP, powinny być objęte pogłębionymi badaniami psychologicznymi, pedagogicznymi, a także psychiatrycznymi, aby wykryć rzeczywiste przyczyny przejawianych przez nie zachowań antyspołecznych oraz wyjaśnić psychologiczne mechanizmy sterujące ich zachowaniem.
Wysokie wyniki uzyskiwane w podskali ZA są zawsze sygnałem procesu wadliwej adaptacji społecznej jednostki i poważnego zagrożenia demoralizacją.
Ze względu na wysoką trafność teoretyczną i diagnostyczną podskali IV-ZA oraz jej względnie wysoką rzetelność15 tę właśnie podskalę należy uznać za najbardziej trafną i wartościową, a tym samym najbardziej przydatną w procesie diagnozowania nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży.
KUMULACJA NIEKORZYSTNYCH CZYNNIKÓW BIOPSYCHICZNYCH (BP)
Podskala V-BP nie mierzy bezpośrednio nieprzystosowania społecznego, ale jest pomocna w określaniu jego hipotetycznych uwarunkowań. Autor zdecydował się włączyć tę podskalę do SNS mimo stosunkowo niskich współczynników trafności i rzetelności. Decyzja ta podyktowana była tym, że w literaturze przedmiotu często wskazuje się na istotny związek rozmaitych form społecznej dewiacji jednostki z zaburzeniami o charakterze biopsychicznym16. Związek ten jest tym silniejszy, im wyższy jest poziom kumulacji niekorzystnych czynników rozwojowych działających w życiu dziecka17. Przez wielu autorów notowany jest także wyraźny związek rozmaitych symptomów biopsychicznych z tzw. zachowaniami neurotyczno-lękowymi i agresywno-lękowymi18.
Jednostka, u której stwierdza się występowanie tzw. symptomów neuropsychiatrycznych (biopsychicznych), ma utrudnioną adaptację, a więc jest bardziej narażona (w porównaniu z jej rówieśnikami nie przejawiającymi tych symptomów) na wejście w konflikty z obowiązującymi normami i oczekiwaniami społecznymi.
Uszczegóławiając sformułowaną wyżej hipotezę, wyszedłem z założenia, że nieprzystosowanie społeczne jednostki jest tym bardziej prawdopodobne, im częściej lub w większym nasileniu występują u niej takie symptomy lub syndromy, jak: nadpobudliwość psychoruchowa, stereotypie, nieśmiałość, lęk, dysleksja lub dysgrafia, drgawki, moczenie się, ostre zaburzenia somatyczne. Symptomów tych nie należy traktować jako charakterystycznych dla stanów nieprzystosowania społecznego, ale
15 Trafność i rzetelność podskal SNS omówiona jest w rozdziale 3 niniejszego opracowania.
16 Firkowska-Mankiewicz A.: Czynniki biopsychiczne a przestępczość nieletnich. PWN 1972.
17 Malewska H., Peyre V.: Przestępczość nieletnich. Uwarunkowania społeczno-ekono-miczne. PWN 1973.
18 Pospiszyl K.: Psychologiczna analiza wadliwych postaw społecznych młodzieży. PWN 1973. Ostrihańska Z.: Psychologiczne determinanty niedostosowania społecznego (w:) Jasiński A. (red.) Zagadnienia nieprzystosowania społecznego i przestępczości w Polsce. PWN 1978, s. 377. Spionek H.: Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne. PWN 1975, s. 223-336.
raczej jako symptomy nieprzystosowania indywidualnego, mogącego pośrednio przyczyniać się do pojawienia się objawów wadliwości w społecznej adaptacji jednostki.
Jednostka uzyskująca wysokie wyniki w V podskali powinna być poddana dogłębnym klinicznym badaniom psychologicznym, a w przypadku uzyskania wyników bardzo wysokich (powyżej 8 stena) powinna przejść badania neurologiczne i psychiatryczne, gwarantujące pełne rozpoznanie funkcjonowania jej systemu nerwowego.
Ponieważ niektóre kategorie zachowań wymienione w podskali V mogą okazać się niezrozumiałe dla rodziców lub nauczycieli, podaję ich krótkie wyjaśnienia19:
1. Nadpobudliwość psychoruchowa, rozumiana w sensie bardzo wąskim jako „nadmierna ruchliwość", wyraża się we wzmożonej ekspansji ruchowej (np. podskakiwanie, kręcenie się), niepokoju ruchowym lub w reagowaniu na bodźce w sposób niewspółmierny do ich wartości.
2. Stereotypie ruchowe przejawiają się w mimowolnych reakcjach mo-torycznych. Są to zwykle nawykowe skurcze mięśni lub grup mięśniowych nie kontrolowane przez dziecko lub proste czynności ruchowe, np. kiwanie się.
3. Bierność przejawia się zmniejszoną ekspansją ruchową, brakiem spontaniczności. Dzieci bierne stwarzają wrażenie zahamowanych ruchowo i obojętnych na wszystko, co się wokół nich dzieje.
4. Nieśmiałość, lęk przejawia się w reakcjach wycofujących. Zwłaszcza dzieci lękowe sprawiają wrażenie nieszczęśliwych, osieroconych, źle nawiązujących kontakty społeczne. Są niekiedy agresywne lub zazdrosne.
5. Dysleksja jest zaburzeniem funkcji czytania polegającym na niemożności powiązania dźwięku z rozpoznawaną literą.
6. Dysgrafia jest zaburzeniem funkcji pisania, zaburzeniem graficznej strony pisma.
7. Drgawki są na ogół symptomem zaburzeń o charakterze epileptycz-nym związanym z wadliwym funkcjonowaniem systemu nerwowego jednostki.
8. Moczenie mimowolne jest zaburzeniem rozwoju nawyków. Występuje niekiedy na podłożu organicznym lub, co jest zjawiskiem znacznie częstszym, na podłożu emocjonalnym. Symptom bardzo rzadki po 13 roku życia.
KUMULACJA NIEKORZYSTNYCH CZYNNIKÓW SOCJOKULTUROWYCH (SK)
Podskala VI-SK skręcała się z dwu mało przystających do siebie części. Pierwsza (pozycje crr>d l do 4) wymienia niekorzystne czynniki określające sytuację środov~-viskowo-społeczną jednostki, druga (pozycje od 5 do 10) - rodzaj lub — liczbę zastosowanych środków profilaktycznych lub resocjalizacyjnych stygmatyzujących jednostkę jako nieprzystosowaną społecznie lub mają^ ca trudności w adaptacji społecznej.
Podskala ta nie miaerzy bezpośrednio ani intensywności, ani częstości zachowań antyspołeczimych, umożliwia jedynie zebranie informacji o wadliwości społecznego funkcjonowania jednostki w sposób pośredni -poprzez analizę czyn««ników naznaczających ją jako dewiantywną oraz poprzez analizę czynrrriików środowiskowych zwiększających jej szansę na przyjęcie dewiant^—^wnych wzorów zachowania od środowiska społecznego, w którym sz^ię wychowywała (np. kontakt z podkul turą przestępczą).
Podstawową hipofc—ezą, jaką przyjąłem, jest przekonanie, że im mniej korzystne są parametrzry charakteryzujące aktualną sytuację życiową jednostki oraz im więcej imnieskutecznych instytucjonalnych działań korekcyjnych podejmowano w"\rzględem niej, tym wyższe prawdopodobieństwo, iż jest ona nieprzystos - owana społecznie.
Innymi słowy, nie^przystosowanie społeczne jednostki jest tym bardziej możliwe, im:
- niższy jest status społeczno-ekonomiczny rodziny, w której się wychowuje20,
- bardziej patologie, zna jest rodzina ze względu na swój charakter i strukturę21 (np. alkoholizm rodziców, choroby rodziców, rodzina rozbita itp.),
- częściej i intensyw—7-n.ej wchodzi w kontakt z podkulturą przestępczą, tzn, z jej przedsta~ ^wicielami będącymi nosicielami wzorów zachowania przestępczego^^2,
- większa była liczba a nieskutecznych zabiegów profilaktyczno-resocja-lizujących zastoso^^tAranych wobec niej przez instytucje23,
— bardziej jednostka identyfikuje się z rolą negatywnego dewianta
społecznego (chuligana, przestępcy, człowieka marginesu)24.
Podskala VI-SK ma charakter pomocniczy, a wyniki uzyskane przy jej zastosowaniu pozwalają na formułowanie ewentualnych hipotez o środowiskowym uwarunkowaniu nieprzystosowania społecznego. Nie oznacza to jednak, iż przy wysokich wynikach w podskali VI wyklucza się działanie innych czynników determinujących stany nieprzystosowania (np. czynników biopsychicznych).
Najczęściej bywa tak, że ustala się tzw. dominujące przyczyny nieprzystosowania społecznego. Jest to jednak postępowanie niezadowalające. Dopiero bowiem analiza całej ich konstelacji oraz sprzężeń między nimi daje pełniejszy wgląd w genezę społecznego funkcjonowania jednostki.
Wypada przy tym podkreślić, iż mechaniczne zestawianie wyników uzyskanych w poszczególnych podskalach SNS - bez pogłębionej analizy możliwych związków, jakie zachodzą między rozmaitymi płaszczyznami społecznego funkcjonowania jednostki - nie może być wystarczającą podstawą do sformułowania końcowego orzeczenia diagnostycznego o stanie nieprzystosowania społecznego badanej osoby. Konieczne jest zatem przeprowadzenie rozumowania diagnostycznego, w toku którego poddawane są krytycznej analizie istniejące hipotezy wyjaśniające genezę i stan nieprzystosowania społecznego jednostki oraz jego tendencje rozwojowe.
3. WŁASNOŚCI PSYCHOMETRYCZNE SNS
3.1. WSKAŹNIKI TENDENCJI CENTRALNEJ
Aby uzyskać pełny obraz właściwości psychometrycznych SNS, badania podstawowe prowadzono na reprezentatywnej próbie normalnej25 dzieci i młodzieży z całego kraju. W pierwszej kolejności określono podstawowe wskaźniki tendencji centralnej, a mianowicie:
— średnią arytmetyczną (x) wyników będącą ilorazem sumy pomiarów przez ich liczbę dla każdej podskali SNS,
— medianę (me), czyli wartość środkową w uszeregowanym zbiorze wyników,
24 Kosewska A., Kosewski M.: Osobowościowe czynniki zachowań dewiacyjnych. „Dojrzewanie" przestępcze i jego terapeutyka (w:) Podgórecki A. (red.) Zagadnienia patologii społecznej. PWN 1976, s. 258-266.
Charakterystykę próby z populacji normalnej przedstawiono w podrozdziale 4.1.
- dominantę (d), czyli wartość najczęściej spotykaną w zbiorze wyników.
Wspomniane mierniki pozwalają w sposób bardzo zwięzły scharakteryzować liczbowo rozkłady liczebności uzyskane w toku badań, dając ogólne wyobrażenie o wynikach całej próby.
Porównanie wymienionych wyżej wskaźników pozwala stwierdzić, iż rozkład wyników w próbie z populacji normalnej jest dodatnio (prawostronnie) niesymetryczny. Wskazują na to pojawiające się rozbieżności między wartościami średnich arytmetycznych i median dla poszczególnych podskal SNS (patrz tabela 1). Zwłaszcza znajomość średnich arytmetycznych pozwala na przewidywanie wyników w prowadzonych przez praktyków badaniach indywidualnych i zbiorowych.
Tabela 1 Wskaźniki tendencji centralnej dla obu płci łącznie N = 701
|
|||
Podskale SNS
|
Średnie arytmetyczne x
|
Mediany me
|
Dominanty d
|
I-NR II-NK III-NS IY-ZA V-BP YI-SK
|
5,3 6,0 6,7 2,6 2,9 1,8
|
4 5 6 1 3 1
|
2 3 4 0 2 0
|
Analizując dane zawarte w tabeli l możemy zauważyć, że średnie arytmetyczne są w każdej podskali wyższe niż dominanty i mediany.
Jeśli zatem w badaniu uzyskujemy wynik wyższy od średniej, można przypuszczać, iż bardziej prawdopodobny w ocenie końcowej jest wynik wysoki niż przeciętny.
Dla zobrazowania wielkości różnic w wynikach uzyskiwanych przez chłopców i dziewczęta w poszczególnych podskalach przedstawiam wskaźniki tendencji centralnej oddzielnie dla chłopców i dziewcząt (patrz tabela 2).
Tabela 2
Wskaźniki tendencji centralnej dla chłopców i dziewcząt
N = 701
Części SNS
|
Chłopcy N! = 350
|
Dziewczęta N2 = 351
|
||||
|
x
|
me
|
d
|
x
|
me
|
d
|
I
|
5,7
|
5
|
2
|
4,9
|
4
|
3
|
II
|
6,0
|
5
|
3
|
6,0
|
5
|
3
|
III
|
7,7
|
7
|
1
|
5,8
|
4
|
2
|
|IV
|
3,2
|
2
|
1
|
2,1
|
1
|
1
|
V
|
3,1
|
3
|
2
|
2,8
|
3
|
3
|
VI
|
1,9
|
1
|
1
|
1,6
|
1
|
1
|
3.2. WSKAŹNIKI ROZPROSZENIA WYNIKÓW
Oprócz znajomości współczynników tendencji centralnej konieczna^ jest znajomość współczynników rozproszenia wyników, takich jak:
— odchylenie standardowe (s), będące pierwiastkiem kwadratowym ze średniej arytmetycznej kwadratów odchyleń od średniej,
— wariancja (s2), będąca kwadratem odchylenia standardowego,
— błąd standardowy średniej (s^), będący ilorazem odchylenia standardowego przez pierwiastek kwadratowy z liczebności N.
Tabela 3
Wybrane wskaźniki rozproszenia wyników dla obu płci łącznie
Części SNS
|
Odchylenie standardowe s
|
Wariancja s2
|
Błąd standardowy średniej %
|
I
|
4,158
|
17,289
|
0,157
|
II
|
3,820
|
14,592
|
0,144 'i
|
III
|
4,984
|
24,841
|
0,188 1
|
IV
|
3,210
|
10,304
|
0,121 '|
|
V
|
2,261
|
5,112
|
0,085
|
VI
|
2,339
|
5,469
|
0,088
|
W tabeli 4 podano zestawienie średnich arytmetycznych i odchyleń standardowych wg wieku badanych. Analiza danych zawartych we wspomnianej tabeli dowodzi względnego podobieństwa wyników na każdym z wymienionych poziomów wiekowych. Wyniki tej analizy wpłynęły m.in. na decyzję nieopracowywania oddzielnych norm dla każdej grupy wiekowej. Słuszność tej decyzji dodatkowo potwierdzają dwa typy analizy przeprowadzone przez autora:
— analiza współczynników zmienności26 w obrębie każdej podskali, na każdym poziomie wieku (V =f),
— analiza ilorazów wariancji wg R.A. Fishera27 dla każdej podskali i wszystkich poziomów wieku (wyników tych jednak nie przedstawiam, gdyż są one pochodnymi niezbędnych danych zawartych w tabeli 4, tzn. średnich i odchyleń standardowych (ew. wariancji = s2). Zarówno wielkości współczynników zmienności, jak i ilorazy wariancji wskazują na niewielką zmienność wyników w obrębie każdej pod- j skali i nieistotność różnic między poszczególnymi poziomami wieku.
Tabela 4
Zestawienie średnich arytmetycznych i odchyleń standardowych dla podskal SNS na poszczególnych poziomach wieku
|
Podskale SNS
|
|||||||||||
Wipk
|
|
|
|
|||||||||
badanych
|
I
|
II
|
III
|
IV
|
V
|
VI
|
||||||
|
x
|
s
|
x
|
s
|
x
|
s
|
x
|
s
|
x
|
s
|
x
|
s
|
13 lat
|
4,9
|
3,9
|
6,1
|
3,8
|
5,9
|
4,6
|
2,5
|
3,4
|
2,8
|
2,2
|
1,5
|
2,3
|
14 lat
|
5,2
|
3,9
|
6,3
|
3,9
|
6,8
|
4,9
|
2,7
|
3,0
|
3,1
|
2,2
|
1,8
|
2,3
|
15 lat
|
5,4
|
4,2
|
6,2
|
3,9
|
7,0
|
5,1
|
2,7
|
3,3
|
3,0
|
2,3
|
2,0
|
2,5
|
16 lat
|
5,8
|
4,3
|
6,2
|
3,8
|
7,6
|
5,5
|
2,8
|
3,3
|
2,9
|
2,4
|
2,0
|
2,6
|
17 lat
|
5,4
|
4,2
|
5,5
|
3,6
|
6,3
|
4,7
|
2,4
|
3,1
|
2,8
|
2,1
|
1,6
|
2,0
|
3.3. MOC DYSKRYMINACYJNA
O walorach psychometrycznych narzędzia w znacznym stopniu decyduje moc dyskryminacyjna jego pozycji. Współczynnik mocy dyskryminacyjnej informuje o stopniu, w jakim dana pozycja SNS różnicuje osoby posiadające i nie posiadające badanej cechy.
Wszystkie wymienione w tabeli 5 współczynniki są istotne statystycznie na bardzo wysokim poziomie p < 0,01. Z tego też względu nawet pozycje mające stosunkowo niskie współczynniki mocy dyskryminacyjnej zostały utrzymane. W pierwotnej (eksperymentalnej) wersji skali istniało siedem podskal. Podskala VII - „Przekonania społeczno-moral-ne" — ze względu na niskie współczynniki mocy dyskryminacyjnej oraz stosunkowo słabą trafność i rzetelność została usunięta ze Skali Nieprzystosowania Społecznego.
Tabela 5
Zestawienie współczynników mocy dyskryminacyjnej pozycji SNS dla obu płci (łącznie
i oddzielnie)
Pod-
|
|
Cała
|
|
Dziew-
|
skala
|
Numer i nazwa pozycji
|
próba
|
Chłopcy XT_.OCf\
|
częta
|
SNS
|
|
N=701
|
1\ — JJ\J
|
N=351
|
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
I
|
1. Formalny związek dziecka z rodziną
|
0,328
|
0,342
|
0,328
|
NR
|
2. Kontrola czasu spędzanego poza domem
|
0,745
|
0,766
|
0,790
|
|
3. Wykonywanie obowiązków domowych
|
0,689
|
0,734
|
0,732
|
|
4. Spełnianie poleceń rodzicielskich
|
0,809
|
0,883
|
0,813
|
|
5. Spędzanie czasu wolnego z rodziną
|
0,836
|
0,833
|
0,864
|
|
6. Konflikty z rodzicami
|
0,719
|
0,761
|
0,684
|
|
7. Konflikty z rodzeństwem
|
0,353
|
0,372
|
0,314
|
|
8. Podatność na perswazję
|
0,827
|
0,904
|
0,843
|
|
9. Reagowanie na groźby i kary
|
0,782
|
0,835
|
0,802
|
|
10. Identyfikacja z osobami z rodziny
|
0,725
|
0,739
|
0,756
|
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
II
|
11. Nawiązywanie znajomości
|
0,595
|
0,642
|
0,554
|
NK
|
12. Utrzymywanie znajomości
|
0,251
|
0,237
|
0,258
|
|
13. Akceptowanie przez kolegów
|
0,822
|
0,846
|
0,809
|
|
14. Popularność wśród rówieśników
|
0,826
|
0,820
|
0,851
|
|
15. Współpraca z kolegami
|
0,704
|
0,725
|
0,670
|
|
16. Dotrzymywanie obietnic
|
0,558
|
0,605
|
0,553
|
|
17. Uczynność
|
0,553
|
0,506
|
0,588
|
|
18. Sprzeczki z kolegami
|
0,494
|
0,500
|
0,473
|
|
19. Preferencje towarzyskie
|
0,696
|
0,677
|
0,725
|
|
20. Więź z kolegami
|
0,725
|
0,724
|
0,723
|
III
|
21. Systematyczność uczęszczania do szkoły
|
0,878
|
0,874
|
0,884
|
NS
|
22. Zmiany szkół
|
0,308
|
0,220
|
0,402
|
|
23. Wynik w nauce
|
0,882
|
0,820
|
0,916
|
|
24. Drugoroczność
|
0,754
|
0,740
|
0,753
|
|
25. Pilność w pracy szkolnej
|
0,897
|
0,788
|
0,926
|
|
26. Zainteresowania szkolne
|
0,758
|
0,701
|
0,839
|
|
27. Przestrzeganie zarządzeń i przepisów
|
0,725
|
0,701
|
0,815
|
|
28. Konflikty z nauczycielami
|
0,848
|
0,862
|
0,775
|
|
29. Konflikty z kolegami szkolnymi
|
0,552
|
0,610
|
0,484
|
|
30. Emocjonalny stosunek do szkoły
|
0,763
|
0,662
|
0,894
|
IV
|
31. Kłamstwa
|
0,953
|
0,958
|
0,908
|
ZA
|
32. Wagary
|
0,885
|
0,948
|
0,806
|
|
33. Alkoholizowanie się
|
0,612
|
0,651
|
0,545
|
|
34. Ucieczki z domu
|
0,493
|
0,478
|
0,495
|
|
35. Kradzieże
|
0,567
|
0,618
|
0,503
|
|
36. Niekonwencjonalne zachowania seksualne
|
0,604
|
0,528
|
0,651
|
|
37. Agresja werbalna
|
0,750
|
0,788
|
0,660
|
|
38. Agresja fizyczna
|
0,604
|
0,744
|
0,436
|
|
39. Autoagresja
|
0,255
|
0,273
|
0,237
|
|
40. Przestępczość ujawniona
|
0,460
|
0,577
|
0,335
|
V
|
41. Nadpobudliwość psychoruchowa
|
0,510
|
0,553
|
0,524
|
BP
|
42. Stereotypie ruchowe
|
0,505
|
0,528
|
0,478
|
|
43. Bierność, apatyczność
|
0,709
|
0,663
|
0,745
|
|
44. Krańcowa nieśmiałość
|
0,676
|
0,610
|
0,722
|
|
45. Trudności w czytaniu i pisaniu
|
0,582
|
0,633
|
0,495
|
|
46. Trudności w mówieniu
|
0,411
|
0,433
|
0,392
|
|
47. Konwulsje (lub drgawki)
|
0,189
|
0,182
|
0,211
|
|
48. Moczenie się mimowolne
|
0,147
|
0,147
|
0,073
|
|
49. Wymioty w sytuacjach frustracyjnych
|
0,184
|
0,127
|
0,231
|
|
50. Ostre zaburzenia somatyczne
|
0,598
|
0,538
|
0,682
|
VI
|
51. Niski status ekonomiczny rodziców
|
0,628
|
0,710
|
0,676
|
SK
|
52. Przewlekłe choroby rodziców
|
0,559
|
0,577
|
0,569
|
|
53. Nadużywanie alkoholu przez rodziców
|
0,649
|
0,727
|
0,660
|
|
54. Kontakty dziecka z podkulturą przestępczą
|
9,563
|
0,643
|
0,536
|
|
55. Środki profilaktyczne dotyczące rodziców
|
0,255
|
0,335
|
0,261
|
|
56. Doraźne środki profilaktyczne dotyczące dziecka
|
0,304
|
0,401
|
0,249
|
|
57. Środki profilaktyczno-wychowawcze
|
0,413
|
0,536
|
0,335
|
|
58. Środki wychowawcze
|
0,230
|
0,305
|
0,211
|
|
59. Środki poprawcze
|
0,116
|
0,165
|
0,127
|
|
60. Środki lecznicze
|
0,368
|
0,364
|
0,383
|
Moc dyskryminacyjna dla poszczególnych pozycji SNS obliczana była według wzoru podanego przez C.E. Jurgensena28 na tzw. „pni", będące współczynnikiem korelacji punktowo-czteropolowej. Ponieważ jednak w SNS wagi przypisywane pozycjom podskal są trój-, a nie dwukatego-rialne, zastosowano regułę29 A.L. Edwardsa i F.P. Kilpatricka pozwalającą na sprowadzenie pozycji trójkategorialnych do dwukategorialnych.
Współczynniki „phi" obliczano z tzw. skrajnych grup, składających się z osób uzyskujących najwyższe i najniższe punktacje w kolejnych podskalach SNS, w naszym przypadku 27% górnych wyników (wysokich) oraz 27% dolnych (niskich) wyników, zgodnie z procedurą przedstawioną przez J. Brzezińskiego30.
3.4. RZETELNOŚĆ
Rzetelnością SNS jest dokładność, z jaką mierzy ona rozmaite cechy zachowania dziecka lub jego sytuacji socjopedagogicznej wnoszących swój wkład w ogólny poziom społecznego przystosowania. Rzetelność obliczona jest dla każdej podskali SNS oddzielnie. Każda z nich mierzy bowiem odmienne cechy.
Do określenia rzetelności wybrano technikę obliczania współczynnika rzetelności (rtt), zwaną techniką estymacji zgodności wewnętrznej, a konkretnie tzw. wzór 20 Kudera-Richardsona w adaptacji G.A. Fergu-sona z poprawką dla pozycji wielokategorialnych31.
Tabela 6 podaje wyliczone dla SNS współczynniki rzetelności dla całej próby oraz dla dziewcząt i chłopców oddzielnie.
Tabela 6 Współczynniki rzetelności (rtt) podskal SNS w całej próbie i jej dwu warstwach
N = 701
Próba i jej warstwy
|
Podskale SNS
|
|||||
|
I-NR
|
II-NK
|
III-NS
|
IY-ZA
|
V-BP
|
YI-SK
|
rtt (cała próba)
|
0,897
|
0,863
|
0,922
|
0,861
|
0,719
|
0,667
|
r„ (chłopcy)
|
0,914
|
0,867
|
0,903
|
0,883
|
0,708
|
0,746
|
rtt (dziewczęta)
|
0,902
|
0,862
|
0,934
|
0,819
|
0,723
|
0,657
|
28 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 171.
29 Brzeziński J.: op. cit, s. 172.
30 Brzeziński J.: op. cit., s. 168-173.
31 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 187-189.
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
II
|
11. Nawiązywanie znajomości
|
0,595
|
0,642
|
0,554
|
NK
|
12. Utrzymywanie znajomości
|
0,251
|
0,237
|
0,258
|
|
13. Akceptowanie przez kolegów
|
0,822
|
0,846
|
0,809
|
|
14. Popularność wśród rówieśników
|
0,826
|
0,820
|
0,851
|
|
15. Współpraca z kolegami
|
0,704
|
0,725
|
0,670
|
|
16. Dotrzymywanie obietnic
|
0,558
|
0,605
|
0,553
|
|
17. Uczynność
|
0,553
|
0,506
|
0,588
|
|
18. Sprzeczki z kolegami
|
0,494
|
0,500
|
0,473
|
|
19. Preferencje towarzyskie
|
0,696
|
0,677
|
0,725
|
|
20. Więź z kolegami
|
0,725
|
0,724
|
0,723
|
III
|
21. Systematyczność uczęszczania do szkoły
|
0,878
|
0,874
|
0,884
|
NS
|
22. Zmiany szkół
|
0,308
|
0,220
|
0,402
|
|
23. Wynik w nauce
|
0,882
|
0,820
|
0,916
|
|
24. Drugoroczność
|
0,754
|
0,740
|
0,753
|
|
25. Pilność w pracy szkolnej
|
0,897
|
0,788
|
0,926
|
|
26. Zainteresowania szkolne
|
0,758
|
0,701
|
0,839
|
|
27. Przestrzeganie zarządzeń i przepisów
|
0,725
|
0,701
|
0,815
|
|
28. Konflikty z nauczycielami
|
0,848
|
0,862
|
0,775
|
|
29. Konflikty z kolegami szkolnymi
|
0,552
|
0,610
|
0,484
|
|
30. Emocjonalny stosunek do szkoły
|
0,763
|
0,662
|
0,894
|
IV
|
31. Kłamstwa
|
0,953
|
0,958
|
0,908
|
ZA
|
32. Wagary
|
0,885
|
0,948
|
0,806
|
|
33. Alkoholizowanie się
|
0,612
|
0,651
|
0,545
|
|
34. Ucieczki z domu
|
0,493
|
0,478
|
0,495
|
|
35. Kradzieże
|
0,567
|
0,618
|
0,503
|
|
36. Niekonwencjonalne zachowania seksualne
|
0,604
|
0,528
|
0,651
|
|
37. Agresja werbalna
|
0,750
|
0,788
|
0,660
|
|
38. Agresja fizyczna
|
0,604
|
0,744
|
0,436
|
|
39. Autoagresja
|
0,255
|
0,273
|
0,237
|
|
40. Przestępczość ujawniona
|
0,460
|
0,577
|
0,335
|
V
|
41. Nadpobudliwość psychoruchowa
|
0,510
|
0,553
|
0,524
|
BP
|
42. Stereotypie ruchowe
|
0,505
|
0,528
|
0,478
|
|
43. Bierność, apatyczność
|
0,709
|
0,663
|
0,745
|
|
44. Krańcowa nieśmiałość
|
0,676
|
0,610
|
0,722
|
|
45. Trudności w czytaniu i pisaniu
|
0,582
|
0,633
|
0,495
|
|
46. Trudności w mówieniu
|
0,411
|
0,433
|
0,392
|
|
47. Konwulsje (lub drgawki)
|
0,189
|
0,182
|
0,211
|
|
48. Moczenie się mimowolne
|
0,147
|
0,147
|
0,073
|
|
49. Wymioty w sytuacjach frustracyjnych
|
0,184
|
0,127
|
0,231
|
|
50. Ostre zaburzenia somatyczne
|
0,598
|
0,538
|
0,682
|
VI
|
51. Niski status ekonomiczny rodziców
|
0,628
|
0,710
|
0,676
|
SK
|
52. Przewlekłe choroby rodziców
|
0,559
|
0,577
|
0,569
|
|
53. Nadużywanie alkoholu przez rodziców
|
0,649
|
0,727
|
0,660
|
|
54. Kontakty dziecka z podkulturą przestępczą
|
9,563
|
0,643
|
0,536
|
|
55. Środki profilaktyczne dotyczące rodziców
|
0,255
|
0,335
|
0,261
|
|
56. Doraźne środki profilaktyczne dotyczące dziecka
|
0,304
|
0,401
|
0,249
|
|
57. Środki profilaktyczno-wychowawcze
|
0,413
|
0,536
|
0,335
|
|
58. Środki wychowawcze
|
0,230
|
0,305
|
0,211
|
|
59. Środki poprawcze
|
0,116
|
0,165
|
0,127
|
|
60. Środki lecznicze
|
0,368
|
0,364
|
0,383
|
Moc dyskryminacyjna dla poszczególnych pozycji SNS obliczana była według wzoru podanego przez C.E. Jurgensena28 na tzw. „phi", będące współczynnikiem korelacji punktowo-czteropolowej. Ponieważ jednak w SNS wagi przypisywane pozycjom podskal są trój-, a nie dwukatego-rialne, zastosowano regułę29 A.L. Edwardsa i F.P. Kilpatricka pozwalającą na sprowadzenie pozycji trójkategorialnych do dwukategorialnych.
Współczynniki „phi" obliczano z tzw. skrajnych grup, składających się z osób uzyskujących najwyższe i najniższe punktacje w kolejnych podskalach SNS, w naszym przypadku 27% górnych wyników (wysokich) oraz 27% dolnych (niskich) wyników, zgodnie z procedurą przedstawioną przez J. Brzezińskiego30.
3.4. RZETELNOŚĆ
Rzetelnością SNS jest dokładność, z jaką mierzy ona rozmaite cechy zachowania dziecka lub jego sytuacji socjopedagogicznej wnoszących swój wkład w ogólny poziom społecznego przystosowania. Rzetelność obliczona jest dla każdej podskali SNS oddzielnie. Każda z nich mierzy bowiem odmienne cechy.
Do określenia rzetelności wybrano technikę obliczania współczynnika rzetelności (rtt), zwaną techniką estymacji zgodności wewnętrznej, a konkretnie tzw. wzór 20 Kudera-Richardsona w adaptacji G.A. Fergu-sona z poprawką dla pozycji wielokategorialnych31.
Tabela 6 podaje wyliczone dla SNS współczynniki rzetelności dla całej próby oraz dla dziewcząt i chłopców oddzielnie.
Tabela 6 Współczynniki rzetelności (rtt) podskal SNS w całej próbie i jej dwu warstwach
N = 701
Próba i jej warstwy
|
Podskale SNS
|
|||||
|
I-NR
|
II-NK
|
III-NS
|
IY-ZA
|
V-BP
|
YI-SK
|
rtt (cała próba)
|
0,897
|
0,863
|
0,922
|
0,861
|
0,719
|
0,667
|
r„ (chłopcy)
|
0,914
|
0,867
|
0,903
|
0,883
|
0,708
|
0,746
|
rtt (dziewczęta)
|
0,902
|
0,862
|
0,934
|
0,819
|
0,723
|
0,657
|
28 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 171.
29 Brzeziński J.: op. cit., s. 172.
30 Brzeziński J.: op. cit., s. 168-173.
31 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 187-189.
Wiedząc, że im wyższy jest dany współczynnik rzetelności, tym wyższy jest poziom dokładności danej podskali, można łatwo zauważyć, iż rzetelność prezentowanej techniki jest stosunkowo wysoka, z wyjątkiem dwu ostatnich podskal, które nie mierzą bezpośrednio nieprzystosowania społecznego, ale hipotetyczne sprzyjające mu czynniki.
Dokładność pomiaru wiąże się z rozmaitymi czynnikami zakłócającymi, takimi np. jak: specyfika narzędzia pomiarowego, przebieg badania, zmienność osób szacujących i badanych itp. Dlatego konieczne jest określenie tzw. błędu standardowego pomiaru. Błąd standardowy pomiaru informuje o wielkości błędu, jakim obciążony jest dany pomiar. Innymi słowy, jest on wynikiem estymacji odchylenia standardowego rezultatów, jakie by uzyskano prowadząc badania tej samej cechy wielokrotnie. Wynik otrzymany różni się zwykle od tzw. wyniku prawdziwego, którego wartości nie znamy. Możemy jednak, znając wartość błędu standardowego, określić obszar niedokładności pomiaru, a tym samym przedział, w którym znajduje się wynik prawdziwy. Podstawową zatem zaletą znajomości wielkości błędu standardowego pomiaru jest przydatność w budowaniu przedziałów ufności dla wyników otrzymywanych w badaniu. Określony przez nas przedział ufności pozwala na stwierdzenie, z jakim prawdopodobieństwem możemy oszacować wynik prawdziwy.
Wielkość błędu standardowego pomiaru uzależniona jest przede wszystkim od wartości odchylenia standardowego oraz współczynnika rzetelności danej podskali. Jeśli w badaniach uzyskuje się wysokie wartości odchylenia standardowego, to tym samym rosnąć musi błąd standardowy pomiaru. Natomiast im wyższy jest współczynnik rzetelności, tym niższa jest wielkość błędu standardowego.
W tabeli 7 podano wielkość błędów pomiarowych dla wszystkich podskal. W tej samej tabeli przedstawione są także zaokrąglone przedziały ufności dla 68%, 90%32 oraz 95%. Posługując się danymi z tabeli 7, możemy estymować dowolny wynik uzyskany w określonej podskali SNS. W tym celu wybiera się uprzednio jeden z przedziałów ufności, a następnie dodaje i odejmuje od wyniku surowego l, 2 lub 3 punkty w zależności od wybranego poziomu ufności. Tak więc dla:
— 68% przedziału ufności dodaje się i odejmuje l punkt od wyniku surowego,
— 90% przedziału ufności dodaje się i odejmuje 2 punkty,
— 95% przedziału ufności dodaje się i odejmuje po 2 punkty w podskali IV i V, a po 3 punkty w pozostałych podskalach.
32 W tabeli nie uwzględniono 85% przedziału ufności, gdyż jest on identyczny z przedziałem 90% dla wszystkich podskal.
Estymacja przedziałów ufności
Tabela 7
Podskale SNS
|
rtt
|
BSpom.
|
Zaokrąglone przedziały ufności
|
||
|
|
|
68%
|
90%
|
95%
|
I-NR
|
0,897
|
1,33
|
±1
|
±2
|
±3
|
II-NK
|
0,863
|
1,41
|
±1
|
±2
|
±3
|
III-NS
|
0,922
|
1,40
|
±1
|
±2
|
±3
|
IY-ZA
|
0,861
|
1,19
|
±1
|
±2
|
±2
|
V-BP
|
0,719
|
1,20
|
±1
|
±2
|
±2
|
YI-SK
|
0,667
|
1,30
|
±1
|
±2
|
±3
|
Określenie przedziału ufności dla otrzymanego wyniku surowego pozwala na odczytanie z odpowiedniej tabeli norm granic prawdziwego wyniku standaryzowanego oraz umożliwia dokonywanie porównań inter- i intragrupowych (międzygrupowych i wewnątrzgrupowych) wyników uzyskanych przez osoby badane w poszczególnych podskalach. Tak więc, aby porównać wyniki z tej samej podskali dla dwu osób lub grup, należy zbudować przedział ufności dla obydwu porównywanych wyników. Następnie trzeba zestawić obydwa przedziały ufności, po czym zbadać, czy mają część wspólną. Jeśli oba przedziały ufności nie mają części wspólnej (jeden przedział nie „wpada" w drugi), wówczas z określonym (0,68, 0,90, 0,95) prawdopodobieństwem możemy orzec, iż porównywane wyniki różnią się od siebie w sposób statystycznie istotny. Jeśli przedziały ufności mają część wspólną, porównywane wyniki nie różnią się istotnie. Dla przykładu: porównując dwa wyniki na 68% poziomie ufności, łatwo zauważyć, iż aby wyniki te różniły się od siebie znacząco, wystarczy między nimi różnica przekraczająca 2 punkty. Analogicznie na 90% poziomie ufności wymagana różnica powinna być większa niż 4 punkty. W innych technikach diagnostycznych (testach) stosuje się najczęściej 85% przedział ufności, jednak dla SNS, ze względu m jej szacunkowy charakter, dopuszczalne jest estymowanie na poziomie 68% przedziału ufności.
3.5. TRAFNOŚĆ PODSKAL SNS
Trafność podskal SNS to dokładność, z jaką mierzą one prawidło wość funkcjonowania jednostki w trzech podstawowych rolach społecz nych, nasilenie i częstość zachowań antyspołecznych oraz sprzyjającycł im czynników.
W badaniach nad trafnością SNS skoncentrowano się jedynie nć trzech jej odmianach: trafności fasadowej, teoretycznej i diagnostycznej.
TRAFNOŚĆ FASADOWA
Ogólny wygląd skali, uwagi krytyczne pracowników poradni wycho-wawczo-zawodowych na jej temat, a nade wszystko analiza logiczna poszczególnych pozycji podskal wskazują na ich wzajemny związek, który zasygnalizowałem w rozdziale 2 („Ogólne założenia i charakterystyka narzędzia"). Zaprezentowany przeze mnie zbiór hipotez dotyczący zależności między rozmaitymi wskaźnikami (wynikami w podskalach) a trudnościami w przystosowaniu społecznym podbudowany jest licznymi badaniami empirycznymi, na co także wskazałem w rozdziale 2. Informacje uzyskane za pomocą wszystkich podskal dają całościowy obraz nieprzystosowania społecznego jednostki, tzn. jej wadliwego funkcjonowania w przypisanych jej rolach społecznych, przejawianych przez nią zachowań antyspołecznych oraz czynników zwiększających prawdopodobieństwo wadliwej adaptacji społecznej.
TRAFNOŚĆ TEORETYCZNA
Trafność teoretyczna podskal SNS została określona metodą sprawdzania różnic międzygrupowych33, tzn. poprzez zbadanie istotności różnic34 między wynikami uzyskiwanymi przez rozmaite grupy społeczne zidentyfikowane i zaklasyfikowane instytucjonalnie jako nieprzystosowane społecznie z grupami „przeciętnymi".
W moim przekonaniu grupami dobrze i praktycznie zdefiniowanymi ze względu na przejawiane przez nie symptomy nieprzystosowania społecznego są grupy dzieci i młodzieży przebywające w zakładach wychowawczych i poprawczych.
Jeśli podskale SNS są trafne, to i wyniki uzyskane w badaniu skalą w odniesieniu do dzieci i młodzieży przeciętnej z tzw. „normalnego" środowiska szkolnego powinny się istotnie różnić od wyników uzyskiwanych przez wychowanków zakładu wychowawczego lub poprawczego, tzn. osób przebywających w środowisku zamkniętym z powodu instytucjonalnie potwierdzonych zachowań antyspołecznych lub sądownie ujawnionej przestępczości. Hipotezę o istotności różnic w wynikach SNS w trzech środowiskach wychowawczych sprawdzono testem „t" Studenta35.
33 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 192.
34 Leon A. (red.) Manuel de psychopedagogie experimentale. PUF 1977, s. 159-161.
35 Clauss G., Ebner H.: Podstawy statystyki dla psychologów, pedagogów i socjologów. PZWS 1972, s. 210-214
Badaniami objęto dzieci i młodzież w wieku 13-17 lat ze szkoły
podstawowej (Nj = 33 osoby) , z zakładu wychowawczego (N2 = 33 osoby) oraz z zakładu poprawczego (N3 = 65 osób)
,37
Tabela 8
Średnie arytmetyczne oraz odchylenia standardowe wyników w SNS młodzieży z trzech
środowisk wychowawczych
Podskale SNS
|
Szkoła podstawowa
|
Zakład wychowawczy
|
Zakład poprawczy
|
|||
|
x
|
s
|
x
|
s
|
x
|
s
|
I-NR
|
5,8
|
3,4
|
9,1
|
3,3
|
6,7
|
3,1
|
II-NK
|
4,4
|
2,3
|
6,6
|
2,8
|
6,4
|
3,4
|
III-NS
|
5,7
|
3,9
|
9,7
|
2,8
|
8,4
|
3,8
|
IY-ZA
|
2,1
|
1,9
|
7,0
|
3,7
|
9,3
|
4,1
|
V-BP
|
2,2
|
1,4
|
2,8
|
2,1
|
4,5
|
3,0
|
YI-SK
|
0,9
|
1,1
|
8,4
|
3,3
|
7,6
|
3,2
|
Tabela 8 przedstawia średnie arytmetyczne oraz wartości odchyleń standardowych, na podstawie których możliwe było obliczenie wartości testu Studenta w poszczególnych podskalach dla porównywanych grup.
Z analizy tabeli 9 wynika, że podskale II, III IV i VI bardzo dobrze różnicują młodzież ze szkoły podstawowej i młodzież z obu typów zakładów. Wartości ta i t2 są dla tych podskal wyższe od wartości krytycznej dla poziomu istotności statystycznej p = 0,001. Świadczy to o bardzo wysokiej trafności wymienionych podskal.
Podskala I (Nieprzystosowanie rodzinne) tak wysoką wartość współczynnika t osiąga tylko dla porównywanych wyników młodzieży ze szkoły podstawowej i zakładu wychowawczego; dla młodzieży ze szkoły podstawowej i zakładu poprawczego wartość współczynnika t jest niższa, lecz osiąga zadowalający poziom istotności statystycznej p < 0,05.
Podskala V (Kumulacja niekorzystnych czynników biopsychicznych) słabiej różnicuje młodzież ze szkoły podstawowej i zakładu wychowawczego; wartość tj istotna statystycznie przy p < 0,05. Natomiast większe różnice zaznaczyły się między wynikami młodzieży ze szkoły podstawowej i zakładu poprawczego; wartość t2 istotna statystycznie na poziomie 0,001.
36 Żuławnik L: Analiza porównawcza nieprzystosowania społecznego młodzieży z zakładu poprawczego, zakładu wychowawczego i szkoły podstawowej (nie publikowana praca magisterska) 1981 IPSiR UW.
37
Pytka L.: Wyniki badań pilotażowych. COMPW-Z 1979 (maszynopis).
Biorąc pod uwagę wartości t, należy stwierdzić, iż najbardziej trafne są podskale: VI, IV, III i II. Podskale I i V są trafne, jeśli przyjąć za zadowalający poziom istotności statystycznej p < 0,05.
Tabela 9 Różnice wyników w SNS a środowisko wychowawcze
Podskale SNS
|
ti
|
P
|
*2
|
P
|
I-NR
|
3,9
|
0,001
|
1,3
|
0,05
|
II-NK
|
3,5
|
0,001
|
3,1
|
0,001
|
III-NS
|
4,8
|
0,001
|
4,9
|
0,001
|
IY-ZA
|
6,9
|
0,001
|
9,6
|
0,001
|
V-BP
|
1,3
|
0,05
|
4,2
|
0,001
|
YI-SK
|
12,2
|
0,001
|
11,3
|
0,001
|
tj — wartość testu Studenta dla różnic wyników młodzieży ze szkoły podstawowej .< i zakładu wychowawczego, Nj = 33, N2 = 33;
t2 — wartość testu Studenta dla różnic wyników młodzieży ze szkoły podstawowej [ i zakładu poprawczego, Nj = 33, N3 = 65.
Przeprowadzono także dodatkową analizę trafności podskal SNS, opierając się na przyjętym założeniu, że im bardziej dane środowisko nasycone jest jednostkami wadliwie przystosowanymi i instytucjonalnie oznaczonymi jako nieprzystosowane, tym wyższe powinny być wyniki uzyskane przez te jednostki w badaniu SNS. Zatem spośród równych, losowych, niezależnych próbek dzieci i młodzieży ze szkoły podstawowej, zakładu wychowawczego oraz zakładu poprawczego najwięcej wyników niskich wystąpi u badanych ze szkoły podstawowej, a wysokich — u badanych z zakładu wychowawczego i poprawczego38.
Wyniki statystycznej weryfikacji przyjętej hipotezy za pomocą testu chi kwadrat (zgodności rozkładu empirycznego z rozkładem teoretycznym) wypadły zadowalająco i potwierdziły ją w odniesieniu do pięciu podskal (I, II, III, IV, VI), nie potwierdziły jej w przypadku podskali V (Kumulacja niekorzystnych czynników biopsychicznych). Podskala ta nie został jednak wyeliminowana z SNS ze względu na swą przydatność jako podskala pomocnicza, informująca o ewentualnym podłożu trudności jednostki w adaptacji indywidualnej i społecznej.
TRAFNOŚĆ DIAGNOSTYCZNA
Trafność diagnostyczną podskal SNS sprawdzono za pomocą procedury „zorientowanej na kryterium"39 zewnętrzne. Kryterium tym były
38 Żuławnik L: op. cit.
39 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 191.
400
skale czynnikowe Arkusza Zachowania się Ucznia B. Markowskiej40. Na wybór AZU jako „kryterium zewnętrznego" wpłynął fakt, że jest to jedyna technika diagnozy zachowania się znormalizowana na populacji
polskiej.
Mimo różnic aparatury pojęciowej i podejścia badawczego leżącego u podstaw każdej z tych technik, analiza treści skal czynnikowych AZU i podskal SNS pozwoliła na uchwycenie pewnych analogii i podobieństw treściowych (lub ich odwrotności). Szczególnie znaczące dla oceny trafności diagnostycznej SNS mogło okazać się zbadanie współzmienności wyników między podskalami Skali a skalami czynnikowymi Arkusza zestawionymi w następujące pary:
L „Motywacja do nauki szkolnej" AZU i „Nieprzystosowanie szkolne" SNS.
II. „Zachowanie się antyspołeczne" AZU i „Zachowania antyspołeczne" SNS.
III. „Przyhamowanie" AZU i „Kumulacja niekorzystnych czynników
biopsychicznych" SNS.
IV. „Uspołecznienie" AZU i „Nieprzystosowanie rówieśnicze" SNS.
Chociaż omawiane techniki nie są przeznaczone dla tego samego przedziału wieku (AZU - dla dzieci i młodzieży do lat 14, SNS - dla młodzieży od lat 13), to jednak zakresy ich stosowalności częściowo się pokrywają. Pozwoliło to poddać równoległemu badaniu Skalą Nieprzystosowania Społecznego i Arkuszem Zachowania się Ucznia reprezentację dwóch roczników. Badaniami objęto 90 osób w wieku 13 i 14 lat z terenu całej Polski, wchodzących w skład próby normalizacyjnej. Następnie zestawiono średnie wyniki dla podskal SNS i czterech spośród pięciu skal czynnikowych „Arkusza", po czym obliczono współczynniki zależności między nimi oraz oceniono ich istotność statystyczną. Tabela 10 podaje współczynniki zależności (r) i poziomy istotności (p), z wyjątkiem współczynników dla V skali czynnikowej (Zainteresowania seksualne) Arkusza Zachowania się Ucznia, której wyników nie korelowano z podskalami SNS.
Najwyższe współczynniki zależności (podskala trzecia, czwarta i szósta SNS) wskazują na wysoce istotną współzmienność wyników uzyskiwanych w tych podskalach z wynikami uzyskiwanymi w II skali czynnikowej Arkusza Zachowania się Ucznia. Jeśli przyjąć bardzo rygorystycznie poziom istotności nie wyższy niż 0,001, wówczas na 24 współczynniki 11 okaże się istotnymi statystycznie. Natomiast przy poziomie istotności
40 Choynowski M. (red.): Testy psychologiczne w poradnictwie wychowawczo-zawodo wym. Rozszerzone podręczniki dla badającego. PWN 1977, s. 172-206.
401
nie wyższym niż 0,05, który można uznać za w pełni zadowalający, liczba zależności istotnych statystycznie wzrasta do 17. Dane przedstawione w tabeli świadczą zatem o względnie wysokiej trafności diagnostycznej podskal SNS mierzących nieprzystosowanie społeczne i jego biopsychicz-ne i socjokulturowe korelaty.
Współczynniki zależności między podskalami SNS i skalami Arkusza
Ucznia B. Markowskiej
Tabela 10 Zachowania się
N = 90
Skale czynnikowe AZU
|
Podskale SNS
|
|||||
|
I-NR
|
II-NK
|
III-NS
|
IY-ZA
|
V-BP
|
YI-SK
|
I. Motywacja do nauki szkol.
|
-0,382 0,001
|
-0,031 n.i.
|
-0,694 0,001
|
-0,517 0,001
|
-0,051 n.i.
|
-0,427 0,001
|
11. Zachowanie się antyspołeczne
|
0,493 0,001
|
0,331 0,01
|
0,628 0,001
|
0,753 0,001
|
0,095 n.i.
|
0,797 0,001
|
III. Przyhamowanie
|
0,133 n.i.
|
0,279 0,01
|
0,246 0,05
|
0,207 n.i.
|
0,556 0,001
|
0,103 n.i.
|
IV. Uspołecznienie
|
-0,219 0,05
|
-0,574 0,001
|
-0,615 0,001
|
-0,331 0,01
|
-0,028 n.i.
|
-0,321 0,01
|
0,05. W wyniku obliczeń stwierdzono, iż minimalną liczebnością, jaką należy dysponować, jest 666 osób. Licząc się z rozmaitymi względami natury technicznej przy prowadzeniu badań, liczbę tę podwyższono. Ostatecznie do próby normalizacyjnej weszło 701 osób. Tabela 11 przedstawia liczebności próbki normalizacyjnej wg płci, wieku oraz środowiska (miasto, wieś).
Tabela 11
Struktura próby normalizacyjnej
Wiek wl.
|
Chłopcy
|
Dziewczęta
|
Razem
|
Miasto
|
Wieś
|
||||
|
|
|
|
chłop.
|
dziew.
|
razem
|
chłop.
|
dziew.
|
razem
|
13
|
69
|
67
|
136
|
31
|
30
|
61
|
38
|
37
|
75
|
14
|
66
|
74
|
140
|
30
|
40
|
70
|
36
|
34
|
70
|
15
|
72
|
68
|
140
|
33
|
30
|
63
|
39
|
38
|
77
|
16
|
69
|
73
|
142
|
35
|
35
|
70
|
34
|
38
|
72
|
17
|
74
|
69
|
143
|
41
|
40
|
81
|
33
|
29
|
62
|
Razem
|
350
|
351
|
701
|
170
|
175
|
345
|
180
|
176
|
356
|
4. NORMALIZACJA
4.1. DOBÓR PRÓBY
Liczebność populacji dzieci i młodzieży w wieku 13-17 lat, na której dokonano normalizacji SNS, określono na podstawie danych pochodzących z „Rocznika demograficznego 1978" (s. 9, tab. 7). Za podstawę do określenia niezbędnej wielkości próby przyjęto łączną liczbę dziewcząt i chłopców w wieku 13-17 lat z terenu całego kraju, równą 2 642 900. Losowanie próby z populacji normalnej było trójstopniowe i obejmowało następujące etapy:
1) warstwowanie populacji (celem doboru odpowiednich warstw),
2) losowanie dziewcząt i chłopców grupami,
3) losowanie niezależne osób według schematu losowania nieograniczonego, indywidualnego. Niezbędną wielkość próby wyznaczono wg wzoru podanego przez
J. Brzezińskiego41, gdzie dopuszczalny błąd szacunku określono na
41 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 143.
402
Porównanie danych zawartych w „Roczniku demograficznym" -a dotyczących liczebności dzieci i młodzieży, ich płci, wieku i środowiska, z którego pochodzą — z danymi tabeli 11 pozwala stwierdzić, że proporcje liczebności w poszczególnych warstwach próby są zgodne z proporcjami w populacji.
4.2. WYBÓR SKALI STANDARDOWEJ
Aby móc zasadnie porównywać uzyskiwane wyniki oraz mieć orientację co do miejsca danej osoby, jakie zajmuje ona w rozkładzie wyników z całej próby (lub jej części), stosuje się rozmaite typy przekształceń wyników surowych na tzw. skale standardowe. Ponadto skale standardowe znacznie poprawiają nie zawsze symetryczny rozkład wyników surowych.
Biorąc pod uwagę fakt, że SNS jest techniką szacunkową, wybrano do standaryzacji jej wyników stosunkowo prostą skalę stenową. Skala ta charakteryzuje się następującymi parametrami:
- średnia arytmetyczna = 5,5;
- odchylenie standardowe = 2,0;
- składa się z 10 jednostek zwanych stenami;
403
— jeden sten równy jest połowie odchylenia standardowego;
— każdemu stenowi odpowiada określony procent powierzchni pod
krzywą rozkładu wyników, a mianowicie: 2%, 5%, 9%, 15%, 19%,
19%, 15%, 9%, 5% i 2%42.
Ponieważ, jak wspominałem wcześniej, empiryczne rozkłady wyników dla poszczególnych podskal w całej próbie i jej warstw (chłopcy, dziewczęta, dzieci z miasta, dzieci ze wsi itp.) są wyraźnie dodatnio asymetryczne, wyniki podawane w skalach standardowych rozpoczynają się 3 lub 4 stenem (patrz tabele norm).
Dla SNS opracowano trzy tabele norm:
1) ogólnokrajowe normy stenowe dla obu płci łącznie (tabela 12),
2) ogólnokrajowe normy stenowe dla chłopców (tabela 13),
3) ogólnokrajowe normy stenowe dla dziewcząt (tabela 14).
5. BADANIE I OBLICZANIE WYNIKÓW
5.1. ZALECENIA OGÓLNE
Badanie Skalą Nieprzystosowania Społecznego powinien prowadzić psycholog lub pedagog. Osoba mająca prowadzić badanie powinna dokładnie zapoznać się z niniejszym podręcznikiem, testami wszystkich sześciu podskal i arkuszem zapisu, po czym postępować zgodnie z poznanymi zaleceniami.
SNS jest techniką opartą na szacowaniu (ocenie) przez specjalnie dobranych informatorów — kilku aspektów społecznego funkcjonowania osoby badanej, cech jej zachowania oraz sytuacji życiowej, w jakiej się znajduje. Trafny dobór informatorów przesądza więc o jakości uzyskanego materiału diagnostycznego.
Czas zbierania informacji w ramach każdej podskali mieści się w granicach 12-15 minut, nie powinien jednak przekraczać 25 min. Chodzi o to, aby w notowaniu wyników opierać się na pierwszych skojarzeniach osoby szacującej. Wyniki oszacowań zapisywane są na specjalnym formularzu, tzw. „Arkuszu zbiorczym".
Badania należy prowadzić indywidualnie, zapewniając osobom udzielającym informacji pełną dyskrecję. W przypadkach niezrozumienia przez
informatora zadanego mu pytania, pytanie należy powtórzyć. Należy także w możliwie pełnym zakresie korzystać z oficjalnych źródeł informacji o dziecku (np. z opinii szkolnych, wywiadu środowiskowego, arkuszy ocen, opinii kuratora, jeśli był dziecku przydzielony).
Badania poszczególnymi częściami skali powinny być przeprowadzane w odstępach czasu nie większych niż l tydzień. Dane obserwacyjne obejmują okres ostatniego półrocza (cz. I-V), natomiast informacje do części VI obejmują okres ostatnich kilku lat.
5.2. BŁĘDY SZACOWANIA
Osoba prowadząca badania powinna być świadoma ewentualnych błędów związanych z szacowaniem dokonywanym przez informatorów i zapobiegać im. Do podstawowych typów błędów43 popełnianych przy szacowaniu należą:
- błąd niedoceniania lub przeceniania cech zachowania osoby opisywanej,
- błąd projekcji, polegający na przypisywaniu własnych cech osobie opisywanej,
- błąd łagodności, polegający na podawaniu ocen łagodnych, w przypadku SNS - wag „O",
- błąd bliskości, polegający na podawaniu przez szacującego podobnych wag niezależnie od ocenianej cechy, ze względu np. na duże nagromadzenie ocenianych cech i niemożność dokładnego ich różnicowania.
5.3. DOBÓR INFORMATORÓW I ORGANIZACJA BADAŃ
Informatorami dla Skali Nieprzystosowania Społecznego mogą być tylko osoby dobrze znające badanego. Dla każdej części Skali przewiduje się odrębnych informatorów. Są nimi rodzice lub opiekunowie dziecka, wychowawcy, nauczyciele oraz koledzy badanego dziecka.
I. „Nieprzystosowanie rodzinne" (NR) - informatorami są rodzice lub faktyczni opiekunowie dziecka. Wystarczy jeden informator. Należy podkreślić, że wszędzie tam, gdzie występuje określenie „rodzice", ma się na myśli co najmniej jednego rodzica: matkę, ojca lub też opiekuna
42 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 175.
404
43 Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN 1978, s. 215-219.
dziecka. Z organizacyjnego punktu widzenia najbardziej pożądane byłoby łączne przeprowadzenie w naturalnym środowisku, tj. w domu rodzinnym dziecka, następujących elementów badania: wywiadu środowiskowego, badania podskalą NR (I), a jeśli nie mamy informacji od wychowawców szkolnych dziecka, to także podskalami: ZA (IV), BP (V) i SK (VI). Jeśli zaś możliwe jest sprowadzenie rodziców do poradni, wówczas badanie Skalą Nieprzystosowania Społecznego powinno być prowadzone w kontekście innych badań diagnostycznych.
II. „Nieprzystosowanie rówieśnicze (koleżeńskie)" (NK) — informatorami są rówieśnicy, szkolni koledzy dziecka, spełniający następujące warunki:
— informator jest tej samej płci, co osoba będąca przedmiotem opisu;
— informator nie może być zdeklarowanym wrogiem lub przyjacielem dziecka, co wpłynęłoby na zbyt wysoką deformację oszacowań;
- informator powinien utrzymywać stosunki koleżeńskie z osobą interesującą badacza, znać jej sposoby i cechy zachowania; informacji na temat stosunków łączących informatora z badanym można zasięgnąć od wychowawcy szkolnego.
Najbardziej pożądane jest zbieranie informacji o dziecku na terenie szkoły, do której uczęszcza. Wówczas możliwe jest zebranie w jednym dniu informacji nie tylko do podskali II (NK), ale także do in (NS) i przynajmniej częściowych do podskal IV (ZA) i V (BP), dla których informatorami są wychowawcy klasowi dziecka lub nauczyciele mający z nim codzienny kontakt.
III. „Nieprzystosowanie szkolne" (NS) - informatorami są wychowawcy klasowi lub nauczyciele mający codzienny kontakt z badanym. Informacje dotyczące III podskali powinny opierać się na znajomości aktualnej sytuacji dziecka, jego zachowania i ocen w szkole.
IV. „Zachowania antyspołeczne" (ZA) - informatorami są wychowawcy lub rodzice dziecka.
V. „Kumulacja niekorzystnych czynników biopsychicznych" (BP)
- informatorami są wychowawcy lub nauczyciele dziecka. W przypadku braku wystarczających informacji z ich strony można je uzupełnić zwracając się do rodziców dziecka, pielęgniarki szkolnej albo lekarza szkolnego.
VI. „Kumulacja niekorzystnych czynników socjokulturowych" — informacje czerpie się z przeprowadzonego wywiadu środowiskowego oraz istniejącej dokumentacji pedagogicznej, psychologicznej i środowiskowej na temat dziecka i jego sytuacji życiowej.
Jeżeli jest to możliwe, zebranie informacji dla Skali Nieprzystosowania Społecznego można zlecić pedagogowi szkolnemu zatrudnionemu w szkole, do której uczęszcza badany, lub psychologowi, pod opieką
406
którego znajduje się dana szkoła - przy założeniu, że osoby te były przeszkolone w zakresie praktycznego posługiwania się Skalą.
Jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że informacje są przypadkowe i wątpliwe, należy je uwierzytelnić korzystając z innych dostępnych źródeł lub powtórzyć badania.
5.4. TECHNIKA ZBIERANIA INFORMACJI I OBLICZANIA WYNIKÓW
Zbierając informacje zorganizowane w struktury sześciu podskal Skali Nieprzystosowania Społecznego, posługujemy się następującymi materiałami stanowiącymi techniczne wyposażenie Skali:
- tekstem Skali, stanowiącym program pytań zadawanych starannie dobranym informatorom (zał. I),
- Arkuszem Zbiorczym wyników badania, pozwalającym na ilościowe
i graficzne przedstawienie zebranych informacji (zał. II).
Badanie rozpoczyna się od zebrania i wpisania w odpowiednie rubryki Arkusza Zbiorczego danych personalnych osoby, której poziom nieprzystosowania społecznego ma być określony: imię i nazwisko, wiek, pochodzenie społeczne, klasa i typ szkoły, do której uczęszcza, oraz adres domowy. Należy także wpisać daty badania poszczególnymi podskalami.
W każdej podskali znajduje się 10 różnych kategorii zachowań, cech lub zdarzeń określających dziecko lub jego sytuację socjopedagogiczną.
Do opisu nasilenia danej cechy stosuje się trójstopniową punktację: O, l i 2 punkty. Punkty te określają intensywność danej cechy bądź częstość występowania zachowań lub sytuacji.
Przy zbieraniu informacji do poszczególnych podskal należy posługiwać się ich tekstem, przekształcając zawarte w nich twierdzenia na pytania. Np.: podskalą III-NS, pozycja I dotyczy systematyczności uczęszczania do szkoły. Pytamy więc: „Co Pan(i) może powiedzieć na temat systematyczności uczęszczania X-a do szkoły? Czy X — uczęszcza systematycznie?
— uczęszcza na ogół systematycznie?
- uczęszcza niesystematycznie?"
Osoba będąca informatorem powinna podać określenie zgodne ze stanem faktycznym. Numer tego określenia badający zaznacza kółkiem w odpowiedniej kolumnie i wierszu Arkusza Zbiorczego. W przytoczonym wyżej przykładzie: jeśli dziecko uczęszcza do szkoły systematycznie, należy zakreślić cyfrę O w kolumnie odpowiadającej podskali III w wierszu pierwszym — odpowiadającym pierwszej pozycji tej podskali,
40/
jeśli badany uczęszcza do szkoły na ogół systematycznie, zakreślamy cyfrę 1; gdy uczęszcza niesystematycznie, należy zakreślić cyfrę 2.
Jeżeli żadne z podanych określeń nie pasuje ściśle do opisu nasilenia danej cechy, należy wybrać określenie najbliższe prawdy.
W przypadku niezrozumienia przez informatora zadanego mu pytania należy wyjaśnić wątpliwości i pytanie powtórzyć.
Wyniki badania nanosimy na Arkusz Zbiorczy, zakreślając kolejno kółkami odpowiednie cyfry w kolumnie odpowiadającej danej podskali SNS. Suma zakreślonych cyfr w danej kolumnie (przyporządkowanej n-tej podskali) składa się na tzw. wynik surowy podskali. Wynik surowy wpisywany jest w rubryce pod kolumną. Postępowanie to powtarza się w odniesieniu do każdej podskali SNS, aż do momentu całkowitego wypełnienia wiersza z napisem „Wyniki surowe".
Po wpisaniu wszystkich wyników surowych określa się dla każdego z nich przedział ufności na wybranym poziomie istotności statystycznej (patrz tabela 7), wpisując granice (dolną i górną) przedziału ufności w górne rogi okienka, w którym zapisany jest wynik surowy.
Wynik surowy leżący w wyznaczonym przez nas przedziale ufności przekształcamy na wynik stenowy, podając przy tym stenowy przedział ufności. Przekształcenia tego dokonujemy za pomocą odpowiedniej tabeli norm, dobranej stosownie do płci badanego. Tabele norm podane są w rozdziale 7 podręcznika.
W każdej tabeli norm w pierwszej i ostatniej jej kolumnie podane są wyniki surowe od O do 20, określające zakres punktów możliwych do uzyskania przez osobę badaną. Każdemu wynikowi surowemu przypisane są odpowiednie wartości standaryzowane wyrażone w stenach, odrębne dla każdej podskali (kolumny oznaczone od I do VI).
Tak więc, jeśli w wyniku badań pewnego chłopca uzyskano w I podskali (NR) 13 punktów, wówczas - przyjmując 90% przedział ufności -możemy estymować, że wynik prawdziwy leży w przedziale 11-15 punktów. Zgodnie bowiem z danymi tabeli 7 od wyniku 13 odejmujemy 2 punkty uzyskując 11 oraz do wyniku 13 dodajemy 2 punkty uzyskując 15. Otrzymaliśmy w ten sposób dolną i górną granicę przedziału ufności wyrażoną w punktach surowych. Po dokładnym sprawdzeniu prawidłowości obliczeń wpisujemy obydwie liczby (11 i 15) w górne rogi okienka, w którym wcześniej zapisaliśmy wynik surowy 13 dla I podskali. Następnie dobierając odpowiednią tabelę norm - w analizowanym przypadku tablicę „Ogólnokrajowe normy stenowe dla chłopców" - odczytujemy standaryzowane wyniki odpowiadające 11 i 15 punktom surowym (W.S.).
Jedenastu punktom surowym (W.S.) w I podskali odpowiada 8 sten, a piętnastu — sten 10. Zatem estymowany wynik wyrażony w skali stenowej leży w przedziale 8-10 stena, co zapisujemy w górnych rogach okienka w wierszu „Wyniki stenowe".
W omawianym przypadku wynik prawdziwy leży pośrodku ustalonego przedziału stenowego i prawdopodobnie odpowiada mu 9 sten44. Zgodnie z nomenklaturą45 wynik ten jest klasyfikowany jako wysoki. Wynik 9 zapisujemy pośrodku okienka w wierszu „Wyniki stenowe", gdzie uprzednio wpisaliśmy granice przedziału stenowego. Po wpisaniu wyniku stenowego dla I podskali (NR) - analogiczne czynności wykonujemy dla pozostałych podskal.
Dla uzyskania przejrzystego obrazu społecznego funkcjonowania jednostki wykreśla się także profil wyników na podstawie danych z poszczególnych podskal. Do tego celu służy znajdująca się w dolnej części arkusza siatka z napisem: „Profil w stenach". Z lewej strony (w boczku) tej siatki podano przedziały stenowe od l do 10, z prawej strony natomiast wielkość odchyleń standardowych (sigma). Między 5 i 6 stenem przeprowadzona jest poprzeczna pogrubiona linia oznaczająca średnią standaryzowaną (5,5 stena). Na samym dole opisywanej tabeli jest rubryka z napisem „Ocena słowna", w której wpisuje się ocenę wyniku zgodnie z regułą46, według której wyniki w przedziale 1-4 stena uznaje się na wyniki niskie, w przedziale 5-6 stena — za wyniki przeciętne, w przedziale 7-10 stena — za wyniki wysokie dla każdej podskali SNS.
Aby wykreślić profil nieprzystosowania społecznego47, postępujemy
następująco:
1. W tabelę (siatkę) „Profil w stenach" wzdłuż cienkiej kreski pionowej przechodzącej przez środek rubryki odnoszącej się do danej podskali wrysowujemy grubą kreskę odzwierciedlającą obszar stenowegc
44 Estymowany wynik nie zawsze leży w środku wyznaczonego przedziału. Możi on także leżeć w tej części przedziału, która reprezentowana jest w tabeli norm prze: numer najczęstszego stena w tymże przedziale.
45 Brzeziński }.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN, Warszawa 197£ s. 175.
46 Nowakowska M.: Polska adaptacja 16-czynnikowego Kwestionariusza Osobowość R.B. Cattella. „Psychologia Wychowawcza" 1970, nr 13, s. 479.
47 SNS — z założenia koncentruje się na zjawiskach składających się na tzw. wadl: we społeczne funkcjonowanie jednostki i choć w wyniku pomiarów jednostka moż uzyskać niskie wyniki we wszystkich podskalach, to jednak przedmiotem pomiaru jes jej wadliwe funkcjonowanie, czyli „nieprzystosowanie społeczne" pojmowane jako et cha ciągła i stopniowalna, której zakres wyznaczony jest niskimi i wysokimi wynikan pomiaru. Stąd konsekwentnie stosuję termin „nieprzystosowanie społeczne" czy „prof nieprzystosowania społecznego" zamiast innych określeń. Pytka L.: Diagnoza nieprzystt sowania społecznego (w:) „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1979, nr 9.
40
przedziału ufności dla uzyskanego wyniku. Kreskę pionową wrysowuje się między numery stenów określające granice wyznaczonego przedziału ufności. Następnie króciutką kreseczką poziomą (2 mm) na grubej kresce pionowej zaznaczamy dokładny wynik stenowy. Postępowanie to powtarzamy w odniesieniu do kolejnych podskal.
2. Po wykonaniu opisanych czynności łączymy wszystkie punkty przecięcia się grubych kresek pionowych i kreseczek poziomych, zaczynając od podskali I, a kończąc na VI. Uzyskujemy w ten sposób linie łamaną, będącą profilem wyników SNS. Oscyluje ona w górę lub w dół od najgrubszej kreski poziomej będącej średnią (5,5 stena), obrazując wielkość odchylenia uzyskanych wyników od średnich wartości standaryzowanych.
Zapis i prezentacja graficzna wyników nieprzystosowania społecznego kończy się sformułowaniem ocen słownych dla wyników uzyskanych przez badanego i wpisaniem ich dla każdej podskali w ostatnią rubrykę z napisem „Ocena słowna".
Po sporządzeniu profilu i zakończeniu prac technicznych należy przejść do interpretacji48 wyników oraz do sformułowania rozwiniętego orzeczenia diagnostycznego.
6. INTERPRETACJA WYNIKÓW
W najprostszym ujęciu interpretacja formalna (ilościowa) uzyskanych wyników polega na ich porównaniu z zaokrąglonymi średnimi arytmetycznymi próby normalnej. Wartości tych średnich podane są w tabelach:
- Wskaźnik tendencji centralnej dla obu płci łącznie (tab. 1),
- Wskaźnik tendencji centralnej dla chłopców i dziewcząt (tab. 2),
- Zestawienie średnich arytmetycznych i odchyleń standardowych dla podskal SNS na poszczególnych poziomach wieku (tab. 4). Jeżeli uzyskany wynik w dowolnej podskali jest o 3-4 punkty wyższy od wyniku średniego z próby normalnej, oznacza to, że prawdopodobieństwo zaklasyfikowania go na skali standardowej jako wysokiego jest bliskie 90%.
48 Hersen M., Bellack A.S.: Behavioral Assessmenl. A Praclical Handbook cz. III Eva-luation for Treatment Planning. Pergamon Press 1976, s. 175-536.
410
Jednak dysponując tabelami norm, zobowiązani jesteśmy do bardziej rozwiniętej interpretacji wyników, która sprowadza się w zasadzie do przedstawionej wyżej procedury przekształcania wyniku surowego w wynik standaryzowany. Interpretacja wyniku surowego polega na wykonaniu następujących czynności:
- określeniu przedziału ufności dla tegoż wyniku na wybranym (np. 68% lub 90%) poziomie istotności,
- określeniu przedziału ufności w stenach,
- określeniu wartości stenowej wyniku surowego,
- wykreśleniu profilu.
Autor przyjął zasadę, że wyniki niskie (1-4 sten) świadczą o poprawnym funkcjonowaniu społecznym jednostki, wyniki przeciętne — o względnie poprawnym, ale jeśli przekraczają, nawet nieznacznie, 6 sten lub znajdują się na jego granicy, wskazują na pewne wadliwości w procesie społecznego przystosowania się jednostki. Wyniki w granicach 7-10 stena (a zwłaszcza 8, 9, 10 sten) informują o niewątpliwie wadliwym przystosowaniu jednostki w tych obszarach społecznego funkcjonowania, których dotyczy dana podskala.
Interpretując wyniki w poszczególnych podskalach, należy brać pod uwagę ich konfiguracje (układane np. ze względu na rosnące lub malejące wartości w kolejnych podskalach) lub współwystępowanie wyników jednego rodzaju (np. tylko przeciętnych albo tylko wysokich) w podskalach.
Można założyć - zgodnie z hipotezami przedstawionymi w rozdziale 2 — że wysokie wyniki uzyskiwane przez jednostkę w większości podskal (zwłaszcza cz. III, IV, VI) zdecydowanie świadczą o wadliwym przystosowaniu społecznym.
Dużym ułatwieniem, zwłaszcza przy dokonywaniu interpretacji jakościowej wyników SNS, jest uprzednio sporządzony „Profil wyników", będący ich graficznym obrazem. Jeśli wyniki w poszczególnych podskalach są zróżnicowane, mamy wówczas do czynienia z tzw. profilem ostrym. Gdy wyniki te są podobne, to profil jest wyrównany, czyli płaski. Jeśli profil oscyluje w pobliżu linii poziomej między 5 i 6 ste-nem i jest wyrównany, można orzec, iż świadczy on o utrzymywaniu się osoby badanej w „normie", czyli o przeciętnym poziomie społecznego funkcjonowania. Gdy linia łamana wykracza poza obszar 6 stena, a nade wszystko gdy jej wierzchołek znajdzie się w obrębie 8, 9 lub 10 stena, z całą pewnością możemy wnioskować o negatywnej dewiacji społecznej jednostki i niekorzystnych czynnikach oddziałujących na nią, w zależności od tego, do której podskali odnosi się najwyższy punkt profilu.
411
Jednym z końcowych elementów interpretacji nieformalnej jest końcowa ocena globalna: społecznego funkcjonowania jednostki w trzech rolach społecznych (dziecka, kolegi, ucznia) oraz zachowań antyspołecznych i stopnia skumulowania niekorzystnych czynników biopsychicz-nych i socjokulturowych - na podstawie wielkości odchyleń standardowych - podanych z prawej strony siatki do sporządzania profilu. Im wyższa wartość tego odchylenia, tym bardziej badany jest zagrożony nieprzystosowaniem społecznym.
Przy dokonywaniu interpretacji jakościowej uzyskanych wyników należy korzystać także z hipotez przedstawionych w rozdziale 2 niniejszego opracowania, w którym ukazane są ogólne zależności między zmiennymi interweniującymi w proces społecznego przystosowania. Hipotezy te mogą okazać się przydatne przy wyjaśnianiu zaobserwowanych u konkretnej jednostki przejawów nieprzystosowania oraz ich znaczenia w całokształcie jej zachowania i sytuacji środowiskowej.
Należy podkreślić, że SNS nie może być jedyną techniką rozpoznawania ewentualnych wadliwości w społecznym funkcjonowaniu jednostki. Powinna być raczej stosowana na tle innych technik, obszerniej uwzględniających pomijane przez SNS płaszczyzny rozpoznania diagnostycznego (np. poznanie poziomu inteligencji, deficytów rozwojowych, głównych mechanizmów motywacyjnych, poziomu wiadomości, zainteresowań i uzdolnień, stanu zdrowia somatycznego i psychicznego, uczestnictwa jednostki w podkulturze zabawowej, chuligańskiej, przestępczej, orientacji wartościująco-normatywnych itp.)49.
Wykorzystanie danych zebranych za pomocą rozmaitych technik50 zmniejsza ryzyko popełnienia błędu diagnostycznego i pozwala - dzięki analizie wszechstronnego materiału — na sformułowanie wyczerpującego i rzetelnego orzeczenia diagnostycznego. Trafne i rzetelne orzeczenie diagnostyczne jest bowiem punktem wyjścia dla opracowania programu oddziaływania profilaktycznego lub resocjalizująco-korekcyjnego w stosunku do dzieci i młodzieży podejrzanych o zaburzenia w procesie lub adaptacji społecznej.
Etapy i obszary działania diagnosty posługującego się Skalą Nieprzystosowania Społecznego ilustruje schemat 2. Kolejnymi etapami działania diagnosty są:
49 Przytoczony katalog „płaszczyzn" rozpoznania diagnostycznego jest niekompletny i wyrywkowy. Ma jedynie zilustrować ewentualność wykorzystania innych technik stosowanych i przydatnych dla sformułowania pełnego orzeczenia diagnostycznego.
50 Meili R.: Podręcznik diagnostyki psychologicznej. PWN 1969, s. 29.
1. Dobór odpowiednich źródeł informacji. e
2. Zastosowanie SNS. ..<. .
3. Interpretacja formalna wyników. - ,
4. Interpretacja nieformalna wyników.
5. Sformułowanie orzeczenia diagnostycznego.
6. Opracowanie projektu (ewentualnego) oddziaływania interwencyjnego.
ETAPY DZIAŁANIA
OBSZARY DZIAŁANIA
1. Dobór źródeł informacji
2. Zastosowanie SNS
3. Interpretacja formalna wyników
4. Interpretacja nieformalna
5. Sformułowanie orzeczenia
6. Opracowanie projektu oddziaływania interwencyjnego
7. Weryfikacja praktyczna rozpoznania
Funkcjonowanie w rolach społecznych
Ewentualne badanie specjalistyczne
Orzeczenie diagnostyczne
1-6 sten Brak podstaw do interwencji
7 sten Projekt oddziaływania profilaktycznego
8-10 sten Projekt oddziaływania resocjalizującego
Schemat 2. Etapy i obszary działania diagnosty
413
7. Weryfikacja praktyczna rozpoznania diagnostycznego w toku działań interwencyjnych (psychoterapeutycznych, opiekuńczych, resocjalizujących, wychowawczych, profilaktycznych itp.).
Schemat 2 obrazuje kolejność etapów działania diagnosty oraz ich przyporządkowanie do odpowiednich obszarów rozpoznania diagnostycznego. Poczynając od pierwszego (dobór źródeł informacji), aż do ostatniego (weryfikacja praktyczna), każdy z etapów jest logiczną konsekwencją poprzedniego.
W najbardziej elementarnym ujęciu pomiar nieprzystosowania społecznego kończy się na ilościowej i jakościowej interpretacji wyników, co znajduje wyraz w pisemnie sformułowanym orzeczeniu diagnostycznym. Orzeczenie diagnostyczne powinno m.in. zawierać wnioski (wraz z ich uzasadnieniem) dotyczące typu projektowanych oddziaływań interwencyjnych.
Jeśli uzyskiwane wyniki zawierają się w przedziale 1-6 stena, wówczas nie ma wyraźnych podstaw do podejmowania oddziaływania korekcyjnego. Jeżeli wyniki kształtują się powyżej 6 stena (tzn. plasują się w granicach 7 stena), proponuje się oddziaływanie profilaktyczne. Jeśli wyniki należą do przedziału 8-10 stena, zaleca się odpowiednie oddziaływanie resocjalizujące, którego kierunek i zakres wynika z analizy wyników cząstkowych składających się na wysoki wynik końcowy.
Aby spostrzeżenia diagnostyczne były w pełni wykorzystane, na ich podstawie formułuje się zalecenia metodyczne składające się na wybrany typ oddziaływania interwencyjnego. Uporządkowany i uzasadniony merytorycznie zbiór zaleceń metodycznych jest podstawowym trzonem projektu oddziaływania opiekuńczego, wychowawczego lub terapeu-tyczno-leczniczego. Zalecenia sformułowane przez diagnostę powinny być realizowane praktycznie w toku codziennej działalności osób i instytucji odpowiedzialnych za ich wdrażanie, a kontrolowane przez diagnostę. Wdrożenie zaleceń do praktyki oraz kontrola ich przebiegu pozwala na realizację ostatniego etapu diagnozy, jakim jest weryfikacja słuszności rozpoznania diagnostycznego oraz trafności zaleceń metodycznych sugerowanych przez diagnostę.
414
7. TABELE NORM
Ogólnokrajowe normy stenowe dla obu płci łącznie
Wyniki surowe
|
Steny w kolejnych podskalach SNS
|
Wyniki surowe
|
|||||
|
I
|
II
|
III
|
IV
|
V
|
VI
|
|
20
|
|
|
|
|
|
|
20
|
19
|
|
|
|
|
|
|
19
|
18
|
|
|
|
|
|
|
18
|
17
|
|
|
10
|
|
|
|
17
|
16
|
10
|
|
9
|
|
|
|
16
|
15
|
9
|
10
|
8
|
|
|
|
15
|
14
|
9
|
9
|
8
|
|
|
|
14
|
13
|
9
|
9
|
8
|
|
|
|
13
|
12
|
8
|
8
|
7
|
|
|
|
12
|
11
|
8
|
8
|
7
|
10
|
|
|
11
|
10
|
8
|
8
|
7
|
9
|
|
|
10
|
9
|
7
|
7
|
7
|
9
|
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
6
|
8
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
7
|
6
|
8
|
9
|
9
|
7
|
6
|
6
|
6
|
6
|
8
|
8
|
9
|
6
|
5
|
6
|
6
|
5
|
7
|
8
|
8
|
5
|
4
|
6
|
5
|
5
|
7
|
7
|
8
|
4
|
3
|
5
|
5
|
5
|
7
|
6
|
7
|
3
|
2
|
4
|
4
|
4
|
6
|
5
|
6
|
2
|
1
|
3
|
3
|
3
|
5
|
4
|
5
|
1
|
0
|
2
|
1
|
3
|
4
|
3
|
4
|
0
|
Kategorie opisowe wyników Steny Ocena słowna 1-4 niskie 5-6 przeciętne 7-10 wysokie
Ogólnokrajowe normy stenowe dla chłopców
Tabela 13 N = 350
Wyniki surowe
|
Steny w kolejnych podskalach SNS
|
Wyniki surowe
|
|||||
|
I
|
II
|
III
|
IV
|
V
|
V
|
|
20
|
|
|
|
|
|
|
20
|
19
|
|
|
|
|
|
|
19
|
18
|
|
|
|
|
|
|
18
|
17
|
|
|
10
|
|
|
|
17
|
16
|
|
|
9
|
|
|
|
16
|
15
|
10
|
10
|
8
|
|
|
|
15
|
14
|
9
|
9
|
8
|
|
|
|
14
|
13
|
9
|
9
|
8
|
|
|
|
13
|
12
|
8
|
8
|
7
|
10
|
|
|
12
|
11
|
8
|
8
|
7
|
9
|
|
|
11
|
10
|
7
|
8
|
7
|
9
|
|
|
10
|
9
|
7
|
7
|
6
|
9
|
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
6
|
8
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
7
|
6
|
8
|
9
|
9
|
7
|
6
|
6
|
6
|
5
|
7
|
8
|
8
|
6
|
5
|
6
|
6
|
5
|
7
|
8
|
8
|
5
|
4
|
5
|
5
|
5
|
7
|
7
|
8
|
4
|
3
|
5
|
5
|
4
|
6
|
6
|
7
|
3
|
2
|
4
|
4
|
3
|
6
|
5
|
7
|
2
|
1
|
3
|
3
|
3
|
5
|
4
|
6
|
1
|
0
|
2
|
1
|
2
|
4
|
3
|
5
|
0
|
Kategorie opisowe wyników Steny Ocena słowna 1-4 niskie 5-6 przeciętne 7-10 wysokie
Ogólnokrajowe normy stenowe dla dziewcząt
Tabela 14 N = 351
Wyniki surowe
|
Steny w kolejnych podskalach SNS
|
Wyniki surowe
|
|||||
|
I
|
II
|
III
|
IV
|
V
|
VI
|
|
20
|
|
|
|
|
|
|
20
|
19
|
|
|
|
|
|
|
19
|
18
|
|
|
|
|
|
|
18
|
17
|
|
|
10
|
|
|
|
17
|
16
|
10
|
|
9
|
|
|
|
16
|
15
|
9
|
10
|
9
|
|
|
|
15
|
14
|
9
|
9
|
8
|
|
|
|
14
|
13
|
9
|
9
|
8
|
|
|
|
13
|
12
|
8
|
9
|
8
|
|
|
|
12
|
11
|
8
|
8
|
7
|
|
|
|
11
|
10
|
8
|
8
|
7
|
10
|
|
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
9
|
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
7
|
9
|
10
|
9
|
8
|
7
|
7
|
7
|
7
|
8
|
9
|
9
|
7
|
6
|
7
|
6
|
6
|
8
|
8
|
9
|
6
|
5
|
6
|
6
|
6
|
8
|
8
|
8
|
5
|
4
|
6
|
5
|
6
|
7
|
7
|
8
|
4
|
3
|
5
|
4
|
5
|
7
|
5
|
7
|
3
|
2
|
5
|
4
|
5
|
7
|
5
|
7
|
2
|
1
|
4
|
2
|
4
|
6
|
5
|
6
|
1
|
0
|
2
|
1
|
3
|
5
|
4
|
5
|
0
|
Kategorie opisowe wyników
Ocena słowna niskie
5-6 przeciętne wysokie
ZAŁĄCZNIK I
SKALA NIEPRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO
PODSKALA I. NIEPRZYSTOSOWANIE RODZINNE
I. Formalny związek dziecka z rodziną
II. Kontrola czasu spędzanego poza domem
III. Wykonywanie obowiązków domowych
IV. Spełnianie poleceń rodziców lub opiekunów
V. Spędzanie czasu wolnego z rodziną
VI. Konflikty z rodzicami lub opiekunami
VII. Konflikty z rodzeństwem
VIII. Podatność na perswazję
IX. Reagowanie na groźby i kary
X. Identyfikacja z osobami z rodziny
0. Wychowuje się w rodzinie pełnej
1. Wychowuje się w rodzinie niepełnej
2. Wychowuje się poza rodziną
0. Wychodząc z domu mówi, dokąd i po co idzie
1. Czasami mówi, gdzie i po co wychodzi
2. Nie tłumaczy się, dokąd i w jakim celu wychodzi
0. Chętnie wykonuje obowiązki domowe
1. Wykonuje obowiązki domowe pod przymusem
2. Nie wykonuje obowiązków domowych
0. Na ogół spełnia polecenia rodziców
1. Niesystematycznie spełnia polecenia
2. Na ogół nie spełnia wydawanych mu poleceń
0. Chętnie spędza czas wolny z rodzicami
1. Lubi spędzać czas wolny tylko z wybranymi osobami w rodzinie
2. Niechętnie spędza czas wolny z rodziną
0. Nie ma kłótni i zatargów z rodzicami
1. Ma czasami drobne kłótnie i zatargi
2. Ma dosyć często kłótnie i zatargi
0. Nie ma kłótni i zatargów z rodzeństwem
1. Ma czasami drobne kłótnie i zatargi
2. Czasami awanturuje się lub bije z rodzeństwem
0. Zmienia swoje zachowanie wskutek prośby lub perswazji
1. Z trudem zmienia swoje zachowanie wskutek prośby lub perswazji
2. Nie zmienia swego zachowania mimo próśb i perswazji
0. Powstrzymuje się od niewłaściwego zachowania, gdy mu się zwróci uwagę
1. Z trudem powstrzymuje się od niewłaściwego zachowania pod groźbą kary
2. Nie powstrzymuje się od niewłaściwego zachowania mimo groźby lub kary
0. W swym zachowaniu bierze dobry przykład z kogoś z rodziny
1. Nie naśladuje nikogo z rodziny
2. Bierze raczej zły przykład z kogoś z rodziny
PODSKALA II. NIEPRZYSTOSOWANIE RÓWIEŚNICZE (KOLEŻEŃSKIE)
I. Nawiązywanie znajomości z rówieśnikami
II. Utrzymywanie znajomości z kolegami
III. Akceptowanie przez kolegów
IV. Popularność wśród rówieśników
V. Współpraca z kolegami
VI. Dotrzymywanie obietnic i zobowiązań
VII. Uczynność
VIII. Sprzeczki z kolegami poza szkołą
IX. Upodobania towarzyskie
X. Więź z kolegami
0. Łatwo nawiązuje znajomości z rówieśnikami
1. Miewa kłopoty z nawiązaniem znajomości z rówieśnikami
2. Ma wyraźne trudności w nawiązywaniu znajomości z rówieśnikami
0. Stale spotyka się z grupą kolegów poza szkołą
1. Czasami spotyka się z kolegami poza szkołą
2. Na ogół nie spotyka się z kolegami poza szkołą
0. Jest wyraźnie lubiany przez kolegów
1. Jest raczej mało lubiany przez kolegów
2. Nie jest lubiany przez kolegów
0. Jest mile widziany w gronie kolegów, umie dostosować się do grupy
1. Nie zawsze jest mile widziany w gronie kolegów, czasami nie umie dostosować się do grupy
2. Jest raczej niepożądany w gronie kolegów, nie umie dostosowywać się do grupy
0. Chętnie uczestniczy we wspólnych zabawach i pracach
1. Miewa okresy wyraźnej niechęci do współpracy z kolegami
2. Na ogół nie lubi działać w grupie
0. Potrafi dotrzymywać obietnic i zobowiązań
1. Nie zawsze dotrzymuje obietnic i zobowiązań
2. Z reguły nie dotrzymuje obietnic i zobowiązań
0. Chętnie pomaga kolegom, jeśli ma do tego okazję
1. Czasami pomaga kolegom, gdy ci znajdują się w potrzebie
2. Na ogół nie lubi nikomu pomagać
0. Z reguły nie wywołuje sprzeczek i kłótni
1. Czasami kłóci się lub awanturuje
2. Często wywołuje kłótnie, awantury, a nawet bójki
0. Lubi przebywać z rówieśnikami
1. Woli przebywać ze starszymi od siebie
2. Woli przebywać z młodszymi od siebie
0. Ma grono ulubionych kolegów
1. „Koleguje się" tylko z 1-2 osobami
2. Z nikim raczej się „nie koleguje", chodzi własnymi drogami
PODSKALA III. NIEPRZYSTOSOWANIE SZKOLNE
I. Systematyczność uczęszczania do szkoły
II. Zmiany szkoły
III. Wyniki w nauce (semestralne)
IV. Drugoroczność
V. Pilność w pracy szkolnej
VI. Zainteresowania szkolne
VII. Przestrzeganie zarządzeń i przepisów szkolnych
VIII. Konflikty z nauczycielami
IX. Konflikty z kolegami szkolnymi
X. Emocjonalny stosunek do szkoły
0. Uczęszcza systematycznie
1. Uczęszcza na ogół systematycznie
2. Uczęszcza niesystematycznie
0. Nigdy nie zmieniał szkoły
1. Zmieniał jeden raz szkołę
2. Wielokrotnie zmieniał szkoły
0. Ma wszystkie oceny pozytywne
1. Ma 1-2 oceny niedostateczne
2. Ma więcej niż 2 oceny niedostateczne
0. Nie powtarzał żadnej klasy
1. Powtarzał już jedną klasę
2. Powtarzał już kilka klas
0. Pilnie wykonuje polecenia nauczycieli
1. Niesystematycznie wykonuje polecenia
2. Wyraźnie zaniedbuje obowiązki szkolne
0. Przejawia zainteresowanie problematyką nauczania
1. Przejawia dorywcze i wybiórcze zainteresowanie przedmiotami nauczania
2. Nie przejawia zainteresowania przedmiotami nauczania
0. Zawsze skrupulatnie przestrzega zarządzeń i przepisów szkolnych
1. Z reguły przestrzega zarządzeń i przepisów szkolnych
2. Na ogół nie przestrzega zarządzeń i przepisów szkolnych
0. Nie ma konfliktów z nauczycielami
1. Ma sporadyczne konflikty z nauczycielami
2. Ma częste konflikty z nauczycielami
0. Nie ma konfliktów z kolegami
1. Ma sporadyczne konflikty z kolegami
2. Ma częste konflikty z kolegami
0. Lubi przebywać w szkole i uczestniczyć w zajęciach szkolnych
1. Nie lubi przebywać w szkole dłużej niż jest do tego zobowiązany
2. Wyraźnie unika szkoły, nie lubi jej
PODSKALA IV. NASILENIE ZACHOWAŃ ANTYSPOŁECZNYCH
I. Kłamstwa
II. Wagary
III. Alkoholizowanie się
IV. Ucieczki z domu
V. Kradzieże
VI. Niekonwencjonalne zachowania seksualne
VII. Agresja werbalna
VIII. Agresja fizyczna
IX. Autoagresja
X. Przestępczość ujawniona
0. Na ogół nie oszukuje
1. Czasami oszukuje dla własnej korzyści
2. Kłamie notorycznie, jeśli ma okazję
0. Nie chodzi na wagary
1. Czasami chodzi na wagary
2. Często chodzi na wagary
0. Nie pije alkoholu
1. Czasami pije
2. Upija się
0. Nie uciekał z domu
1. Uciekał już jeden raz z domu
2. Uciekał już kilka razy z domu
0. Z reguły nie kradnie
1. Czasami dokonuje drobnych kradzieży
2. Dokonuje poważnych kradzieży
0. Zachowuje się konwencjonalnie
1. Zachowuje się niekonwencjonalne (np. przejawia niepokojący brak skrępowania)
2. Bywa seksualnie natrętny lub napastliwy
0. Nie przejawia agresji słownej
1. Drwi z kolegów, przezywa ich, rozpowszechnia złośliwe plotki
2. Grozi bójką, wulgarnie przeklina kolegów lub osoby dorosłe
0. Nie przejawia agresji fizycznej
1. Zaczepia kolegów, dokucza im
2. Znęca się nad kolegami (bije, kopie, dusi itp.)
0. Nie dokonuje żadnych aktów samoagresji
1. Kaleczy się, drapie do krwi, bije głową o ścianę itp.
2. Próbował popełnić samobójstwo
0. Nie dokonał żadnego przestępstwa
1. Dokonał już jednego przestępstwa
2. Dokonał już wielu przestępstw
PODSKALA V. KUMULACJA NIEKORZYSTNYCH CZYNNIKÓW BIOPSYCHICZNYCH
I. Nadpobudliwość psychoruchowa
II. Stereotypia ruchowa (tiki, automatyczne ruchy)
III. Bierność, apatyczność, ospałość
IV. Krańcowa nieśmiałość lub lęk
V. Trudności w nauce na podłożu dysleksji lub dysgrafii
VI. Trudności w mówieniu (jąkanie się, bełkot, niewyraźna mowa)
VII. Konwulsje, drgawki
VIII. Moczenie się mimowolne
IX. Wymioty w sytuacjach frustracyjnych
X. Ostre zaburzenia somatyczne (bóle żołądka, głowy, serca itp.)
0. Nigdy nie występuje
1. Czasem występuje
2. Często występuje
0. Nigdy nie występuje
1. Czasem występuje
2. Często występuje
0. Nigdy nie występuje
1. Czasem występuje
2. Często występuje
0. Nigdy nie występuje
1. Czasem występuje
2. Często występuje
0. Nie występują
1. Występują w małym nasileniu
2. Występują w dużym nasileniu
0. Nie występują
1. Występują w małym nasileniu
2. Występują w dużym nasileniu
0. Nigdy nie występują
1. Czasem występują
2. Często wstępują
0. Nigdy nie występuje
1. Czasem występuje
2. Często występuje
0. Nigdy nie występują
1. Czasem występują
2. Często występują
0. Nigdy nie występują
1. Czasem występują
2. Często występują
PODSKALA VI. KUMULACJA NIEKORZYSTNYCH CZYNNIKÓW SOCJOKULTUROWYCH
ORAZ ŚRODKÓW PROFILAKTYCZNO-KOREKCYJNYCH
I. Niski status ekonomiczny rodziny
II. Przewlekłe choroby rodziców lub opiekunów
III. Nadużywanie alkoholu
przez rodziców lub opiekunów
0. Żadne z poniższych określeń
1. Gorsze od przeciętnych warunki materialne
2. Bardzo złe warunki materialne, ubóstwo
0. Żadne z poniższych określeń
1. Przewlekłe choroby fizyczne rodziców
2. Przewlekłe choroby psychiczne rodziców
0. Żadne z poniższych określeń
1. Okresowe nadużywanie alkoholu przez rodziców
2. Uzależnienie alkoholowe rodziców
IV. Kontakt dziecka ze środowiskiem 0. i podkulturą przestępczą 1.
V. Środki profilaktyczne zastosowane względem rodziców
VI. Doraźne środki profilaktyczne zastosowane względem dziecka
VII. Środki profilaktyczno--wychowawcze
VIII. Środki wychowawcze
IX. Środki poprawcze
X. Środki lecznicze
Żadne z poniższych określeń Kontakt dziecka z osobami wykolejonymi lub przestępczymi poza kręgiem rodzinnym Kontakt dziecka z osobami wykolejonymi lub przestępcami w kręgu rodzinnym
Żadne z poniższych określeń Ograniczenie władzy rodzicielskiej Odebranie władzy rodzicielskiej
Żadne z poniższych określeń
Jednorazowy pobyt w Policyjnej Izbie Dziecka
Wielokrotne pobyty w Policyjnej Izbie Dziecka
Żadne z poniższych określeń Odpowiedzialny dozór rodziców Dozór kuratora
0. Żadne z poniższych określeń
1. Pogotowie opiekuńcze lub ognisko wychowawcze
2. Dom dziecka lub zakład wychowawczy
0. Żadne z poniższych określeń
1. Schronisko dla nieletnich
2. Zakład poprawczy
0. Żadne z poniższych określeń
1. Korzysta lub korzystał z opieki szpitala nie-psychiatrycznego
2. Korzysta lub korzystał z opieki szpitala psychiatrycznego lub poradni zdrowia psychicznego
ZAŁĄCZNIK II
ARKUSZ ZBIORCZY SNS
Imię i nazwisko dziecka .......................... Data ur.
Pochodzenie społeczne ................... klasa ...... szk.
Adres domowy .......................................
Daty badań I....... II....... III....... IV ....... V ......
VI
\^ Podskale Pozycje ^Sxv.
|
I NR
|
n NK
|
m NS
|
IV ZA
|
V BP
|
VI SK
|
Podskale ^^ ^^ Pozycje
|
|
1 2 3 4 5 6 ' 7 8 9 10
|
012 012 012 012 012 012 012 012 012 012
|
012 012 012 012 012 012 012 012 012 012
|
012 012 012 012 012 012 012 012 012 012
|
012 012 01 2 012 012 012 012 012 012 012
|
01 2 012 012 012 012 012 012 012 012 012
|
012 012 012 012 012 012 012 012 012 012
|
1 2 3 4 5 • 6 7 8 9 10
|
|
Wyniki surowe
|
|
|
|
|
|
|
Odchylenie standardowe S
|
|
Wyniki stenowe
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Profil w stenach
|
10 9 8 7 6 5 4 3 2 1
|
|
|
|
|
|
|
+2,5
|
|
|
|
|
|
|
|
|
+2
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
+1 ——— 0 ———
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
-1
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
-2
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
-2,5
|
Ocena słowna
|
|
|
|
|
|
|
Ocena słowna
|
Data podliczania wyników
Podpis sporządzającego arkusz
Aneks
SKALA KLIMATU SPOŁECZNEGO INSTYTUCJI KOREKCYJNEJ
- wg R. Moosa
Przekład i adaptacja Lesław Pytka na podstawie książki Rudolfa H. Moosa: Evaluating Correctional and Community Settings. A Wiley-Inter-science Publication, John Wiley and Sons, New York - London - Syd-ney — Toronto 1975.
Skala składa się z 9 podskal mierzących trzy wymiary: stosunki interpersonalne, orientacje kadry i system organizacyjny.
Tabela podskal oraz przyporządkowanych im itemów
Nazwa podskali
|
numery
|
Klucz pytań oraz odpowiedzi diagnostyczne P lub F (prawda, fałsz)
|
|||||||||
1.
|
Zaangażowanie
|
1P
|
lOp
|
19p
|
28f
|
37p
|
46f
|
55f
|
64p
|
73f
|
82p
|
2.
|
Podtrzymywanie emocjonalne
|
2f
|
lip
|
20p
|
29p
|
38f
|
47p
|
56p
|
65f
|
74p
|
83p
|
3.
|
Swoboda ekspresji
|
3p
|
12f
|
21p
|
30p
|
39p
|
48f
|
57f
|
66f
|
75p
|
84p
|
4.
|
Autonomia
|
4p
|
13p
|
22f
|
31p
|
40f
|
49p
|
58f
|
67p
|
76f
|
85p
|
5.
|
Orientacja praktyczna
|
5f
|
14p
|
23p
|
32f
|
41f
|
50p
|
59p
|
68p
|
77p
|
86f
|
6.
|
Orientacja na problemy osobiste wychowanków
|
6p
|
15f
|
24p
|
33p
|
42p
|
51f
|
60f
|
69p
|
78f
|
87f
|
7.
|
Porządek i organizacja instytucjonalna
|
7p
|
16f
|
25f
|
34p
|
43f
|
52f
|
61p
|
70f
|
79p
|
88p
|
8. Jasność organizacyjna
|
8f
|
17p
|
26p
|
35f
|
44p
|
53p
|
62f
|
71f
|
80f
|
89p
|
|
9.
|
Kontrola
|
9p
|
18f
|
27p
|
36p
|
45f
|
54f
|
63p
|
72p
|
81f
|
90p
|
Za odpowiedź zgodną z kluczem badani uzyskują jeden punkt, za odpowiedź niezgodną z nim — zero punktów. Analogicznie postępuje się badając kadrę (wychowawców instytucji), a następnie porównuje się średnie wyniki uzyskane przez wychowanków i wychowawców. Im większe rozbieżności w wynikach średnich kadry i wychowanków, tym bardziej prawdopodobne, że klimat społeczny placówki jest niekorzystny wychowawczo.
INSTRUKCJA
Przeczytam ci 90 ponumerowanych stwierdzeń, dotyczących rozmaitych problemów życia społecznego w zakładzie (ośrodku). Oceń prawdziwość każdego z nich mówiąc przy każdym określeniu „tak", jeśli uznasz je za prawdziwe lub mówiąc „nie", jeśli uznasz je za fałszywe.
1. Wychowankowie są dumni ze swojej grupy
2. Wychowawcy mają zbyt mało czasu, aby indywidualnie (oddzielnie) zajmować się wychowankami
3. Wychowankowie są zachęcani do okazywania swoich uczuć
4. Wychowawcy uwzględniają uwagi wychowanków
5. Wychowankowie oczekują pomocy od wychowawców w rozwiązywaniu własnych problemów
6. Mało uwagi zwraca się tutaj na plany życiowe wychowanków
7. Wychowawcy starają się, aby w grupie był porządek
8. Wychowawcy czasami się kłócą
9. Wychowankowie muszą przestrzegać regulaminu
10. Wychowankowie naprawdę starają się być lepsi
11. Wychowawcy interesują się losami wychowanków, którzy opuścili już zakład (ośrodek)
12. Wychowankowie starają się ukryć własne uczucia przed wychowawcami
13. Od wychowanków oczekuje się, aby uzyskiwali coraz wyższe pozycje (znaczenie) w swojej grupie
14. Wychowankowie są zachęcani do planowania swego życia
15. Wychowankowie rzadko rozmawiają ze sobą o swych problemach
16. Pomieszczenia internatu są często zaniedbane
17. Jeśli program zajęć zostanie zmieniony, ktoś z wychowawców wyjaśnia, dlaczego tak się stało
18. Wychowawcy mogą być krytykowani przez wychowanków w ich obecności
19. Wychowankowie z mojej grupy pomagają sobie
20. Wychowawcy pomagają nowym wychowankom w przyzwyczajaniu się do życia w grupie
21. Wychowawcy i wychowankowie mówią to, co o sobie myślą
22. Wychowawcy pozwalają wychowankom na małą samodzielność
23. Wychowawcy zachęcają do nowatorskiego działania
24. O sprawach osobistych zawsze można tu mówić śmiało
25. Moja grupa wygląda na zaniedbaną
26. Gdy wychowanek przychodzi pierwszy raz do grupy, ktoś oprowadza go po zakładzie i pokazuje mu, jak tu się żyje
27. Jeśli ktoś nie przestrzega zasad współżycia, może być przeniesiony do innej grupy
28. W naszym zespole jest mało życia grupowego
29. Sprawniejsi wychowankowie pomagają słabszym kolegom
30. Wychowankowie mówią swobodnie o tym, co naprawdę myślą o zakładzie
31. Chłopcy mają okazję mówić o tym, co tu się dzieje
32. Za mały nacisk kładzie się na to, co wychowankowie będą robić po wyjściu z zakładu
33. Dyskusje w grupie dotyczą problemów osobistych wychowanków
34. Moja grupa jest bardzo dobrze zorganizowana
35. Wychowawcy zbyt często zmieniają decyzje
36. Wszystkie decyzje dotyczące grupy są podejmowane przez wychowawców, a nigdy przez wychowanków
37. Wychowankowie starają się robić tu wszystko jak najlepiej
38. Wychowankowie rzadko sobie pomagają
39. Gdy wychowankowie potrzebują rady lub pomocy, nigdy o tym nie mówią personelowi
40. Wychowawcy zniechęcają do krytykowania
41. Wychowawcy bardziej dbają o dobre samopoczucie wychowanków niż o ich problemy praktyczne (życiowe)
42. Wychowawcy starają się zrozumieć wychowanków
43. Czasami w grupie panuje duży bałagan
44. Wychowawcy udzielają pochwał za dobre sprawowanie
45. Wychowawcy rzadko karzą wychowanków przez zakazywanie czegoś
46. W mojej grupie mało jest zajęć angażujących wszystkich
47. Wychowawcy robią wszystko, aby pomóc wychowankom
48. Wychowankowie uważają na to, co mówią, gdy wychowawca jest w pobliżu
49. Wychowawcy zachęcają wychowanków do samodzielnej organizacji czasu wolnego
50. W mojej grupie kładzie się nacisk na uczenie się nowych rodzajów prac potrzebnych w życiu
51. Wychowankowie bardzo rzadko pytani są przez wychowawców o ich problemy (osobiste i życiowe)
52. Wielu wychowanków ma zaniedbany wygląd
53. Jeśli wychowanek nie przestrzega zasad i nie wykonuje poleceń, dobrze wie, co go za to czeka
54. Wychowawcy nie przesadzają z dyscypliną i rygorem w grupie
55. Mało jest tu rzeczy, którymi można się interesować
56. Wychowawcy uczestniczą w pracach wychowanków
57. Jeśli wychowankowie się pokłócą, nie mówią o tym wychowawcy
58. Wychowawcy rzadko ulegają żądaniom wychowanków
59. Od wychowanków oczekuje się, że będą pracować nad osiąganiem własnych celów
60. Wychowawcy zniechęcają do rozmów o seksie
61. Wszystkie zajęcia w grupie są bardzo dokładnie planowane
62. Wychowankowie w tym zakładzie (ośrodku) czują się dobrze
63. Jeśli wychowankowie się pokłócą, będą mieli do czynienia z wychowawcą
64. Dyskusje w naszej grupie są bardzo interesujące
65. Personel ma mało czasu, aby cokolwiek doradzać wychowankom
66. Trudno powiedzieć, jak wychowankowie czują się we własnej grupie
67. Wychowankowie są zachęcani do niezależności i samodzielności
68. Dość często w naszej grupie próbuje się nowych metod wychowania
69. Wychowawcy starają się pomóc wychowankom w zrozumieniu samych siebie
70. Wychowankowie nie zawsze są uprzedzani o terminie spotkań z kierownikiem internatu lub dyrektorem zakładu
71. Wychowankowie nigdy nie wiedzą, kiedy zostaną wezwani „na rozmowę"
72. Wychowawcy systematycznie kontrolują wychowanków
73. Wychowankowie nie robią niczego sami dopóty, dopóki wychowawca ich o to nie poprosi
74. Wychowawcy zachęcają wychowanków do wspólnych zajęć
75. W naszej grupie uważa się, że sprzeczki są czasami potrzebne
76. W naszej grupie nie ma samorządu
77. Przed opuszczeniem zakładu należy przedstawić swe plany życiowe
78. Wychowankowie z dużymi oporami rozmawiają o swym życiu seksualnym
79. Wychowawcy są wzorem schludności i porządku
80. Wychowankowie nigdy nie wiedzą, kiedy zostaną przeniesieni gdzie
i frln i
81. Czasami można się zwracać do wychowawcy mniej oficjalnie
82. Wychowankowie w mojej grupie są naprawdę zaprzyjaźnieni
83. Wychowawcy wiedzą, czego chcą wychowankowie
84. Wychowankowie dość rzadko się kłócą ze sobą
85. Wychowankowie są zachęcani do samodzielnych decyzji
86. Za mało uwagi zwraca się tutaj na problemy praktyczne
87. Wychowankowie nie mogą otwarcie dyskutować o swych problemach
88. Wychowankowie rzadko nie przychodzą na umówione spotkanie z personelem
89. Wychowankowie wiedzą, kiedy kierownik lub dyrektor przyjdzie „na grupę"
90. Wychowawcy nadmiernie wtrącają się w intymne sprawy wychowanków
BIBLIOGRAFIA
Agnew R., Peters A.: The Techniąues of Neutralisation. Ań Analysis of Predisposing
and Situational Factors. Criminal Justice and Behaviour 1986, no. 13. Adamski F. (red.): Poza kryzysem tożsamości. W kierunku pedagogiki personalis-
tycznej. Kraków 1993. Argyris Ch.: Some Problems in Conceptualizing Climate. „Administrative Science
Cjuarterly" 1958, no. 4. Arries Ph.: Historia dzieciństwa. Dziecko i rodzina w dawnych czasach. Marabut,
Gdańsk 1995.
Bailey S.: Nieletni używający przemocy. Profilaktyka i terapia. „Opieka - Wychowanie - Terapia" 1997, nr 3.
Baka G., Pytka L. (red.): Pomoc rodzinie. Wyd. eRBe, Białystok 1999.
Balcerek M.: Wkład Kazimierza Lisieckiego do pedagogiki opiekuńczej. „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1982, nr 8.
Bałandynowicz A.: Zapobieganie przestępczości. Studium prawno-porównawcze. Pri-mum, Warszawa 1998.
Bałandynowicz A.: Propozycja nowego systemu profilaktyki przestępczości w Polsce. Zarząd Stołeczny TPD w Warszawie, Warszawa 1999. Maszynopis.
Banasiak J.: Reagowanie wychowawcze w teorii i kształceniu pedagogów. „Opieka — Wychowanie - Terapia" 1992, nr 3/11.
Banasiak }.: Reagowanie wychowawcze w wielowymiarowej pedagogice działania. Elementy teorii i metodyki. Wyd. UW, Warszawa 1996.
Bandura A., Walters R.H.: Agresja w okresie dorastania. PWN, Warszawa 1968.
Barker P.: Podstawy psychiatrii dziecięcej. PZWL, Warszawa 1974.
Barrow J.D.: Teorie Wszystkiego. W poszukiwaniu ostatecznego wyjaśnienia. Wyd. „Znak", Kraków 1995.
Bartkowicz Z.: Efektywność resocjalizowania nieletnich w zakładzie poprawczym i wychowawczym. Wyd. UMCS, Lublin 1987.
Bartkowicz Z.: Pomoc terapeutyczna nieletnim agresorom i ofiarom agresji w zakładach resocjalizacyjnych. Wyd. UMCS, Lublin 1996.
Backer R.: Totalitaryzm. Geneza, istota, upadek. Index Books, Toruń 1992.
Bendkowski S.: Na temat resocjalizacji i młodzieży niedostosowanej. „Nowa Szkoła"
Blanco J.L., Lamy P.: L'aide a 1'enfance demain. Contńbution a une politicjue de redu-ction des inegalites. Ministere de la Sante et de la Securite Sociale, Paris 1982.
Bińczycka J. (red.): Prawa dziecka. Deklaracje i rzeczywistość. „Impuls", Kraków 1993.
Bińczycka J.: Między swobodą a przymusem w wychowaniu. „Impuls", Kraków 1997.
Biron L.: Dejuridisation au Canada. IPSiR UW, Warszawa 1985. Materiał powielony.
Blackburn R.: On Mora/ Judgement and Personality disorders. The Myth of Psycho-pathic Personality revisited. „British Journal of Psychiatry" 1988, no. 153.
Blalock H.M.: Statystyka dla socjologów. PWN, Warszawa 1975.
Bogucka J., Kościelska M.: Wychowanie i nauczanie integracyjne. STO, Warszawa 1994.
Bojarski T., Mozgawa M.: Prawne i społeczne metody i środki eliminowania zaburzonej socjalizacji. UMCS, Lublin 1991.
Booth T. (ed.): Jiwenile Justice in the New Europę, Social Seruices Monographs: Research in Practice. 1991.
Bossę M., Leblanc M.: Uefficacite de l'internat: un cas type. Bosccmille, Cahier 2. Universite de Montreal, Montreal 1980.
Bohm A.: Das Berufsbild der Strafuollzugsbediensteten im Wandel der Zeit. „Zeit-schrift fur Strafvollzug und Straffalligenhilfe" 1992, nr 5.
Bratnicki M., Wyciślak M.: Klimat organizacyjny: pojęcie, mierzenie. Badania i diagnoza. „Prakseologia" 1980, nr 4.
Breuvart J., Algan A., Selosse J.: Que deviennent-ils? Etude comparative des niveaux d'integration sociale d'une population de mineurs de justice. Yaucresson 1974.
Brzeziński J.: Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN, Warszawa 1978; 1980.
Buchała K.: Prawo karne a nowe formy i techniki przestępczości. (W:) Prawo karne wobec nowych form i technik przestępczości. Praca zbiorowa. Red. H.J. Hirsch i in. Białystok 1997.
Busłowicz-Egeman M.: Potoczna percepcja „granic władzy". (W:) Między autonomią a kontrolą. Red. A. Kojder, J. Kwaśniewski. UW-PTS, Warszawa 1992.
Cackowski Z.: Ból, lęk, cierpienie - kategorie ludzkiego doświadczenia. UMCS, Lublin 1997.
Chamboredon J.C.: La delinąuance juvenile, essai de construction d'objet. „Revue Frangaise de Sociologie" 1977, t. XII.
Chłopkiewicz M.: Osobowość dzieci i młodzieży. Rozwój i patologia. WSiP, Warszawa 1980.
Chojnowski M. (red.): Testy psychologiczne w poradnictwie wyćhowawczo-zawodo-wym. Rozszerzone podręczniki dla badającego. PWN, Warszawa 1973.
Christie N.: Granice cierpienia. WP, Warszawa 1991.
Cielecki T.: Skuteczność resocjalizacyjna zakładów wychowawczych. Instytut Śląski w Opolu, Opole 1985.
Ciosek M.: Izolacja więzienna. Wybrane aspekty izolacji więziennej w percepcji więźniów i personelu. Wyd. UG, Gdańsk 1993. Claus G., Ebner H.: Podstawy statystyki dla psychologów, pedagogów i socjologów.
PZWS, Warszawa 1972. Crell J.: O wolności sumienia. Warszawa 1957. Crozier M., Freidberg E.: Człowiek i system. Ograniczenia działania zespołowego.
Warszawa 1982. Cusson M.: Boscoville. Un centre de reeducation. Montreal 1974. Groupe de Re-
cherche sur l'inadaptation juvenile. Universite de Montreal. Rapport techni-
que no. 1.
Cusson M.: Delinquants — pourcjuoil Armand Colin, Paris-Montreal 1981. Cusson M.: Le controle social du cńme. PUF, Paris 1983.
Cybulska H.: Instytucja kuratorów sądowych dla nieletnich i jej nowoczesne ukształtowanie. Praca doktorska na Wydziale Karnym Uniwersytetu Łódzkiego.
Łódź 1959. Maszynopis. Czapów Cz.: „Przestępstwo chuligańskie" w świetle problemu złego przystosowania.
„Kwartalnik Pedagogiczny" 1957, nr 4. Czapów Cz.: Młodzież a przestępstwo. Zarys resocjalizacji metodą indywidualnych
przypadków. T. 1-2, WP, Warszawa 1962. Czapów Cz.: Rodzina i wychowanie. NK, Warszawa 1968. Czapów Cz.G.: Psychodrama. Geneza i historia. Teoria i praktyka. Próba oceny.
PWN, Warszawa 1969. Czapów Cz.: Wychowanie resocjalizujące. Elementy metodyki i diagnostyki. PWN,
Warszawa 1978.
Czapów Cz., Jedlewski S.: Pedagogika resocjalizacyjna. PWN, Warszawa 1971. Czarnecka-Dzialuk B.: Nieletni sprawcy czynów karalnych przed sądem. Zagadnienia
procesowe. Scholar, Warszawa 1993. Czarnecka-Dzialuk B., Wójcik D.: Dziecko przed organami wymiaru sprawiedliwości.
(W:) Wokół praw dziecka, cz. I. MFPO, Warszawa 1993. Czarnecka-Dzialuk B., Wójcik D. (red.): Mediacja. Nieletni przestępcy i ich ofiary.
Oficyna Naukowa, Warszawa 1999.
Dąbrowski K.: Społeczno-wychowawcza psychiatria dziecięca. PZWL, Warszawa
1964. Dąbrowski S., Jaroszyński J., Pużyński S. (red.): Psychiatria. T. I-III. PZWL,
Warszawa 1988. Debuyst Ch.: Le point de vue de la psycho-experimentale et de la psychodiniąue. (In:)
L'efficacite des peines et autres mesures de traitement. Conseil de 1'Europe.
Strasbourg 1967. Dekret Naczelnika Państwa z 7 lutego 1919 r. w przedmiocie utworzenia sądów
dla nieletnich (Dz. Praw 1919 nr 14, póz. 171). Dobrowolska D.: Przebieg życia - fazy - wydarzenia. „Kultura i Społeczeństwo"
1992, t. 36, nr 2. Dobrzyński M.: Klimat organizacyjny jako wyznacznik stylu zarządzania. „Przegląd
Organizacji" 1977, nr 1.
Doliński D.: Przypisywanie moralnej odpowiedzialności. Wyd. Instytutu Psychologii PAN. Komitet Nauk Psychologicznych, t. XL, Warszawa 1992.
Drwal R.: Osobowość wychowanków zakładu poprawczego. „Ossolineum", Wro-cław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1981.
Dziennik Ustaw z 1982 r. (z 26 października) nr 35, póz. 228.
Ehrlich S.: Wiążące wzory zachowania. Rzecz o wielości systemów norm. PWN, Warszawa 1995.
Empey T.L.: American delincjuency: its meaning and construction. Dorsey Press, Homewood 1977.
Erikson E.: Childhood and Society. Norton, New York 1950. !«
Falandysz L.: Nieposłuszeństwo obywatelskie. (W:) Zaradność społeczna. Red.
J. Kwaśniewski, R. Sobiech, J. Zamecka. Warszawa 1990. Farrington D.P.: Antisocial personality from childhood to adulthood. „The Psycholo-
gist" 1991, no. 4.
Ferry L.: Człowiek-Bóg - czyli o sensie życia. PIW, Warszawa 1996. Firkowska-Mankiewicz A.: Czynniki biopsychiczne a przestępczość nieletnich. PWN,
Warszawa 1972. Fraczek A.: Badania nad psychologicznymi mechanizmami reakcji na niepowodzenia.
„Studia Pedagogiczne" 1967, nr 8. Fraczek A. (red.): Sytuacja dzieci i młodzieży w Polsce. Raport. Polska Fundacja
Dzieci i Młodzieży, PAN, Warszawa 1993. Fraczek A., Zumkley H. (red.): Socjalizacja a agresja. WSPS-IP PAN, Warszawa
1993. Frechette M., Leblanc M.: La delinąuance cachee des adolescents montrealais. (Vol. I
du rapport finał). Montreal 1979. Frechette M., Leblanc M.: Pour une pratiąue de la criminologie: configuration de
conduites delinquantes et portraits de delincjuants. Cahier Inadaptation Juvenile
no. 5. Montreal 1980.
Freund J.E.: Podstawy nowoczesnej statystyki. PWE, Warszawa 1971. Fritzhand M.: Wartości a fakty. PWN, Warszawa 1982.
Gajda J.: Wartości w życiu człowieka. Prawda, miłość, samotność. Wyd. UMCS, Lublin 1997.
Głowacka B.: System opieki nad dzieckiem. Dylematy i nadzieje. „Opieka — Wychowanie - Terapia" 1991, nr 7-8.
Goffman E.: Człowiek w teatrze życia codziennego. PIW, Warszawa 1981.
Góralski A.: Wzorce twórczości. Scholar, Warszawa 1998.
Górski S.: Wychowująca kuratela sądowa. Referat wygłoszony na I Ogólnopolskiej Konferencji Kuratorów Sądowych. Warszawa 1981. Maszynopis. Wojewódzki Sąd w Warszawie.
Grzegorzewska M.: Wybór pism. PWN, Warszawa 1964; WSPS, Warszawa 1989.
Grzegorzewska M.: Postawa kuratora sądowego wobec nieletniego znajdującego się w warunkach wi/kolejenia. „Szkoła Specjalna" 1976. nr 2.
Grześkowiak K.: Współdziałanie działaczy młodzieżowych z sądami dla nieletnich. (W:) Zapobieganie przestępczości młodzieży. Red. A. Krukowski. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1973.
Grześkowiak K.: Aktualne postulowane zadania kuratorów sądowych. „Problemy Wymiaru Sprawiedliwości" 1976, nr 8.
Gurycka A.: Dzieci bierne społecznie. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kra-ków 1970.
Halpin A., Creft D.: The Organizational Climate of Schools Education and Welfare.
Washington 1962. Harris T.A.: I'm OK — You're OK. Climb out ofthe cellar ofyour mind. Pan Books,
London-Sydney 1973. Harrison R.: Understanding Your Organization. „Harvard Business Review" 1972,
no. 3. Heine M.: Wprowadzenie do metodyki pracy kuratora sądowego dla nieletnich. Wyd.
Uniw. Wrocławskiego, Wrocław 1986. Hergenhahn B.R.: Ań Introduction to Theory of Personality. Prentice-Hall, Engle-
wood 1984. Hersen M., Bellack A.S.: Behavioral Assessment. A Practical Handbook. Cz. III:
Evaluation for Treatment Planning. Pergamon Press 1976. Hirschi T.: Causes of delincjuency Unwersity of Califomia. Press Berkeley, Los
Angeles-London 1969; 1971. Hołyst B.: Problemy młodego pokolenia. Studium z zakresu profilaktyki społecznej.
Wyd. Prawnicze, Warszawa 1991. Hołyst B.: Przemoc w życiu codziennym. Oficyna Wydawnicza CB, Warszawa
1997.
Hołyst B.: Wiktymologia. Wyd. Prawnicze PWN, Warszawa 1997. Hołyst B.: Kryminologia. Wyd. Prawnicze PWN, Warszawa 1999. Homplewicz J.: Etyka pedagogiczna. Wyd. Salezjańskie, Warszawa 1996. Hostyński L.: Wartości utylitarne. Wyd. UMCS, Lublin 1998. Huron D.: Evaluation statistique des resultats des divers traitements sur divers grou-
pes comparatifs. VI6 Congres Franc.ais de Criminologie. Toulouse 1965. Hurrelmann K.: Struktura społeczna a rozwój osobowości. Wyd. Naukowe UAM,
Poznań 1994.
Informacja statystyczna dotycząca rozmiarów i przejawów niedostosowania społecznego dzieci i młodzieży w roku 1985. MEN, Warszawa 1986.
Informator „Ochotnicze Hufce Pracy". Komenda Główna OHP, Warszawa 1999.
Instrukcja z 15 kwietnia 1951 r. w sprawie kuratorów sądowych dla nieletnich (Dz.U. Ministerstwa Sprawiedliwości 1951, nr 2, póz. 2).
Iwanicki H.: Kontrowersje wokół „Akcji Małolat". „Opieka - Wychowanie -Terapia" 1998, nr 4/36.
Iwaniuk T., Wójcik J.: Informacja o sytuacji w zakładach dla nieletnich. Warszawa 1991. Maszynopis w posiadaniu Departamentu Sądów i Notariatu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jagodzińska E.: Aktualnie funkcjonujący model kurateli sądowej. (Referat wygłoszony na Ogólnopolskiej Konferencji Kuratorów Sądowych). Warszawa 1981. Maszynopis - Wojewódzki Sąd w Warszawie.
Jankowska H.: Wychowanie „do kontroli" i wychowanie „do autonomii". Badania nad wartościami rodzicielskimi i pokoleniową transmisja wartości. (W:) Między autonomią a kontrolą. Red. A. Kojder, J. Kwaśniewski, Warszawa 1992.
Jankowski A.: Uczeń w teatrze życia szkolnego. WSiP, Warszawa 1989.
Jankowski K. (red.): Psychologia w działaniu. „Czytelnik", Warszawa 1981.
Jaroń L, Wojtaszewska A.M.: Instytucje pomagające dziecku i jego rodzinie. „Informator Pedagogiczny" nr 2. Warszawa 1994.
Jasiński A.: (red.): Zagadnienia nieprzystosowania społecznego i przestępczości w Polsce. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978.
Jasiński J., Siemaszko A.: Crime Control in Poland. Polish Ministry ofjustice. Insti-tute of Justice. Oficyna Naukowa, Warszawa 1995.
Jedlewski S.: Analiza pedagogiczna systemu dyscyplinarno-izolacyjnego w resocjalizacji nieletnich. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków 1966.
Jedlewski S.: Odnowa zakładów dla nieletnich. WSiP, Warszawa 1978.
Jeunes vos Droits et Deuoirs Reseau Luxembourgeois des Centres d'Informations Re-contres et d'Animation pour Jeunes. Luxembourg 1994.
Kaczyńska W.: Przedzałożeniowość myślenia i postępowania pedagogicznego. Praca doktorska. IPSiR, Warszawa 1992.
Kaczyńska W. (red.): O etyce służb społecznych. IPSiR UW, Warszawa 1998.
Kalinowski M.: Społeczno-zawodowa adaptacja młodzieży społecznie nieprzystosowanej zwolnionej z zakładów poprawczych (doniesienia z badań). IWZZ, Warszawa 1989.
Kalinowski M.: Rozwój kurateli sądowej dla nieletnich. (W:) Dzieje szkolnictwa i pedagogiki specjalnej. Red. S. Mauersberg. PWN, Warszawa 1990.
Kalinowski M.: Europejskie systemy resocjalizacji nieletnich. WSiP, Warszawa 1991.
Kalinowski M., Pełka J.: Zarys dziejów resocjalizacji nieletnich. Wyd. WSPS, Warszawa 1996.
Kamiński A.: Funkcje pedagogiki społecznej. PWN, Warszawa 1972.
Kępiński A.: Psychopatologia nerwic. PZWL, Warszawa 1972.
Kępiński A.: Schizofrenia. PZWL, Warszawa 1974.
Koch S.: Obraz człowieka w psychologii. „Dialogue" 1979, nr 2.
Kołak W.: Nasz sposób na „Biedne dzieci". „Nasz Animator" 1997, nr 1.
Kołakowska-Przełomiec H.: Przestępczość i nieprzystosowanie społeczne nieletnich w genezie przestępczości dorosłych. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1977.
Kołakowska-Przełomiec H.: Zagadnienia przestępczości. „Ossolineum", Wrocław--Warszawa-Kraków-Gdańsk 1984.
Kołakowska-Przełomiec H. (red.): Przestępstwa kradzieży z włamaniem. Studium kryminologiczne. Oficyna Wydawnicza Typografika, Warszawa 1996.
Kołakowska-Przełomiec H., Wójcik D.: Selekcja nieletnich przestępców w sądach rodzinnych. Occ^linonm" w,-f.,-.ł-.».. ™r———.-- •"• >' — •
Kołakowski L.: Moje słuszne poglądy na wszystko. Wyd. Znak, Kraków 1999.
Komorowski A.: Praktyczna działalność koła opiekunów sądowych przy sądzie dla nieletnich miasta stołecznego Warszawy. Warszawa 1928.
Konopczyński M.: Środki stosowane przez sąd wobec nieletnich w percepcji podsąd-nych. Warszawa 1988. Maszynopis.
Konopczyński M.: Twórcza resocjalizacja. Editions-Spotkania, Warszawa 1995.
Konopnicki J.: Niedostosowanie społeczne. PWN, Warszawa 1971.
Kopeć-Chrościcka M.: Kurator sądowy - zadania profilaktyczne i resocjalizacyjne. WSPS, Warszawa 1984.
Kosewska A., Kosewski M.: Osobowościowe czynniki zachowań dewiacyjnych. „Dojrzewanie" przestępcze i jego terapeutyka. (W:) Zagadnienia patologii społecznej. Red. A. Podgórecki. PWN, Warszawa 1976.
Kosewski M.: Ludzie w sytuacjach pokusy i upokorzenia. WP, Warszawa 1985.
Kossowska A., Mościskier A.: Grupy rówieśników a przestępczość młodzieży. (W:) Zagadnienia nieprzystosowania społecznego i przestępczości w Polsce. Red. A. Ja-siński. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978.
Kostrzewski J.: Diagnostyka odchyleń od normy u dzieci, młodzieży i dorosłych. (W:) Pedagogika rewalidacyjna. Red. A. Hulek. PWN, Warszawa 1977.
Kosyrz Z.: Osobowość wychowawcy. PTHP, Warszawa 1992.
Kotarbiński T.: Traktat o dobrej robocie. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1973.
Kowalska-Ehrlich B.: Nieprzystosowanie społeczne a prawo. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1989.
Kowalska-Ehrlich B.: Dziecko jako podmiot ochrony międzynarodowej. „Opieka — Wychowanie — Terapia" 1991, nr 7-8.
Kowalska-Ehrlich B.: Podstawy prawne funkcjonowania zakładów dla nieletnich. (W:) Raport o stanie wdrażania reformy resocjalizacji w zakładach poprawczych. Red. L. Pytka. MS, Warszawa 1998.
Kowalski S.: System wychowania prewencyjno-resocjalizującego. „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny, Socjologiczny" 1983, nr 3.
Kozaczuk F.: Świat wartości młodzieży z symptomami nieprzystosowania społecznego. WSP, Rzeszów 1994.
Kozaczuk F., Urban B. (red.): Profilaktyka i resocjalizacja młodzieży. Wyd. WSP, Rzeszów 1997.
Kozielecki J.: Koncepcje psychologiczne człowieka. PIW, Warszawa 1977.
Koźmiński A.K.: Analiza systemowa organizacji. PWE, Warszawa 1979.
Kratochvil S.: Psychoterapia. Kierunki, metody, badania. PWN, Warszawa 1974.
Krukowski A.: Próba analizy socjologicznej zakładu penitencjarnego. „Przegląd Penitencjarny i Kryminologiczny" 1971, nr 4.
Kuberska-Gacz K., Kościńska A.: Metodyka pracy kuratora sądowego i opiekuna społecznego. Wyd. WSP, Częstochowa 1986.
Kulpińska J. (red.): Społeczeństwo i socjologia. "Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1985.
Kwaśniewski J.: Profilaktyka społeczna. Związki ze stylami polityki społecznej oraz implikacje dla nauki. Prace IPSiR UW, t. 3. Warszawa 1979.
Kwaśniewski J.: Społeczeństwo wobec dewiacji. PWN, Warszawa 1983. ..-,' Kwaśniewski J.: Koncepcje przeciwdziałania negatywnym zachowaniom i zjawiskom
w życiu zbiorowym. (W:) Patologia społeczna. Wybrane problemy. Red. T. Szyma-
nowski. WSPS, Warszawa 1991. Kwieciński Z., Witkowski L.: Ku pedagogii pogranicza. Praca zbiorowa. UMK,
Studia Kulturowe i Edukacyjne, Toruń 1990.
Laflamme-Cusson S., Manseau H.: Apres le centre d'accueil. Bureau de Consulta-
tion Jeunesse INC. Montreal 1979. Lafon R.: Yocabulaire de psychopedagogie et de psychiatrie de l'enfant. PUF, Paris
1993. Lajois G.: Readapter et survivre. Les Editions de l'association des centres d'accueil.
Montreal 1984. Lalak D., Pilch T. (red.): Elementarne pojęcie pedagogiki społecznej i pracy socjalnej.
Wyd. „Żak", Warszawa 1999.
Laskowski A., Rejzner A., Tokarczyk E.: Demoralizacja i przestępczość dzieci i młodzieży. Atlas, Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej
MEN, Warszawa 1996. Leblanc M.: Une theorie integratwe de la regulation de la conduite delinquante. Uni-
yersite de Montreal, Annales de Yaucresson 1983, no. 20. Leblanc M.: Vers un modele differentiel d'intervention de prise en charge des jeunes
delinaiiants. (In:) L'intervention aupres d'adolescents delinąuants: Perspectives et
perspective internationale. Universite de Montreal 1987. Lee J.M., Pallone N.J.: Guidance and Counseling in Schools: Foundations and Pro-
cesses. Mc Graw-Hill Book Company. New York 1966. Le Moigne J.L.: La theorie du systeme general. Theorie de la modelisation. PUF, Paris
1977.
Leon A. (ed.): Manuel de psychopedagogie experimentale. PUF, Paris 1977. Lewo wieki T.: Przemiany oświaty a poszukiwania nowych koncepcji i modeli edukacji
nauczycielskiej. (W:) Alternatywne modele kształcenia nauczycieli. Red. M. Och-
mański. Lublin 1995.
Lipka M.: Zjawiska patologii społecznej wśród młodzieży. PWN, Warszawa 1977. Lipkowski O.: Resocjalizacja. WSiP, Warszawa 1976; 1980. Lopez M.L.: „Handicapes sociaux" et resocialisation. Dwersite des pratiques et ambi-
gmte de leurs effets. Masson, Geneve 1979. Lorek Z.: Jak poprawić zakłady poprawcze? „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze
1992, nr 4.
Łaciak B.: Świat społeczny dziecka. Wyd. „Żak", Warszawa 1998. Łobocki M.: Altruizm a wychowanie. Lublin 1998.
Maclay D.T.: Psychoterapia dzieci. PZWL, Warszawa 1973.
Małewska H., Peyre V.: Przestępczość nieletnich. Uwarunkowania społeczno-ekono-
miczne. PWN, Warszawa 1973. Malewski A.: O zastosowaniach teorii zachowania. PWN. Warszawa 1964.
Marcinkowski R.: Ochotnicze Hufce Pracy. Praca magisterska. WSPS, Warszawa
2000. Maszynopis. Marzec D., Stochmiałek J.: Organizacja i kierowanie działalnością opiekuńczo-wycho-
wawczą. WSP, Częstochowa 1991. Marzec-Holka K.: Działalność kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą w środowisku
lokalnym. „Studia Pedagogiczne" T. XLVI, Warszawa 1984. Mazur M.: Cybernetyka i charakter. PIW, Warszawa 1976. Meili R.: Podręcznik diagnostyki psychologicznej. PWN, Warszawa 1969. Menard R., Leblanc M.: Le climat social dans les institutions pour les jeunes delin-
quants. „Criminologie" 1978, no. 1. Mernard J.M.: Prawa człowieka, czyli „okruchy życia" w demokracji. Helsińska
Fundacja Praw Człowieka, Warszawa 1993.
Meyer V., Chesser E.S.: Terapia behawioralna iv psychiatrii klinicznej. PZWL, Warszawa 1973.
Mika S.: Psychologia społeczna dla nauczycieli. WSiP. Warszawa 1980. Mika S.: Psychologia społeczna. PWN, Warszawa 1981. Miller R.: Socjalizacja, wychowanie, psychoterapia. PWN, Warszawa 1981. Moczydłowski P.: Drugie życie więzienia. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1991. Moos R.H.: Evaluating Correctional and Community Settings. John Wiley and Sons,
New York-London-Sydney-Toronto 1975. Mościcka L.: Przestępczość nieletnich. Podłoże, geneza, motywy. „Ossolineum",
Wrocław-Warszawa-Kraków 1970. Mudrecki A.S., Stadniczenko S.L.: Konwencja o prawach dziecka. „Yademecum",
Opole 1992; 1993. Muszyński H.: Ideał i cele wychowania. PZWS, Warszawa 1974.
Narojek W.: Klimat stosunków międzyludzkich. „Studia Sozologiczne" 1977, nr 3. Nguyen T.H.: Procedes d'evaluation des methodes therapeutiaues et pedagogiąues dans
les centres d'accueil. CICC, Universite de Montreal 1975. Nowakowski M.: Polska adaptacja 16-czynnikowego „Kwestionariusza osobowości"
R.B. Cattella. „Psychologia Wychowawcza" 1970, nr 13.
Obuchowski K.: Adaptacja twórcza. KiW, Warszawa 1985.
Ohlin L.E., Miller A.D., Coates R.B.: Rapport preliminaire au seminaire de Lourain--la-Neiwe. (In:) Le placement institutionnel de la jeunesse marginale. 1978.
Okoń W.: Słownik pedagogiczny. PWN, Warszawa 1975.
Olszewska-Baka G.: Diagnoza resocjalizacyjna funkcjonowania nieletnich pod nadzorem kuratora. BWP, Białystok 1989.
Olubiński A.: Kontakty rodzice-dzieci. Dramat czy szansa. Wzory i wzorce. Toruń 1992.
Ostrihańska Z.: Psychologiczne determinanty niedostosowania społecznego i przestępczości. (W:) Zagadnienia nieprzystosowania społecznego i przestępczości w Polsce. Red. A. Jasiński. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978.
Ostrowska K.: Psychologiczne determinanty przestępczości młodocianych. Analiza kruminalończna. PWN. Warszawa 1981.
Ostrowska K.: Wokół rozwoju osobowości i systemu wartości. Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej MEN, Warszawa 1998.
Ostrowska K.: Tatarowicz J.: Agresja i przemoc w szkołach polskich i niemieckich. Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej MEN, Warszawa 1998.
Pańczyk J. (red.): Współczesne problemy pedagogiki specjalnej. Materiały z sesji organizowanych w latach 1988-1989. WSPS, Warszawa 1991.
Papież J., Płukis A.: Przemoc dzieci i młodzieży w perspektywie polskiej transformacji ustrojowej. „Wyd. Adam Marszałek", Toruń 1998.
Parsons T. (et al.): Working Papers in the Theory of Action. Glencoe 1953.
Pedagog rodzinny w systemie wychowania i środowiskowej opieki nad dzieckiem. Program pedagogiczny na lata 1996-1999. „Nasz Animator" 1996, nr 9.
Peyre V.: Une noiwelle politiaue de preuention en France 1983-1985. „Annales de Yaucresson" 1986, no. 24.
Peyrefitte A.: Wymiar sprawiedliwości: między ideałem a rzeczywistością. PWN, Warszawa 1987.
Philips E.L. et al.: The Family Teaching Handbook. University of Kansas, 1972.
Piechowiak Z.: Wybrane problemy z praktyki mediacji pomiędzy sprawcą i ofiarą (w świetle Seminarium Rady Europy, Barcelona 12 lipca 1995 r.). „Opieka — Terapia — Wychowanie" 1996, nr 4.
Piekarska A.: Przemoc w rodzinie. Agresja rodziców wobec dzieci. Przyczyny i psychologiczne uwarunkowania. Warszawa 1991.
Pilch T.: Młodzi 81. Zeszyty badawcze, Młodzież - wieś - kultura. LSW, Warszawa 1982.
Pilch T., Pytka L.: La formation des institutions d'aide social en Pologne. (In:) Politi-(jues et praticjues sociales en Europę. Ed. M. Ehrhard. Presses Universitaires de Nancy, 1992.
Pilch T.: Dziecko ulicy — ewolucja - pojęcia. „Opieka — Wychowanie — Terapia" 2000, nr 1.
Pinatel J., Favard A.M.: Internat de reeducation et changement. „Revue de Science Criminelle et de Droit Compare" 1980, no. 3.
Podgórecki A. (red.): Patologia życia społecznego. PWN, Warszawa 1969.
Podgórecki A. (red.): Zagadnienia patologii społecznej. PWN, Warszawa 1976.
Podgórecki A. i in.: Poglądy społeczeństwa polskiego na moralność i prawo. KiW, Warszawa 1971.
Pomykało W. (red.): Encyklopedia Pedagogiczna. Fundacja „Innowacja", Warszawa 1993 (Dział VIII: Pedagogika resocjalizacyjna. Dział IX: Pedagogika rewalidacyjna).
Porowski M.: Społeczne inicjatywy na rzecz więźniów. IPSiR UW, Warszawa 1991.
Porowski M.: Kamień i chleb. Studium z dziedziny polityki penitencjarnej. IPSiR UW, Warszawa 1993.
Porowski M.: IPSiR dzisiaj. Księga jubileuszowa pod redakcją Michała Po-rowskiego. Wyd. UW, Warszawa 1998.
Pospiszyl I. (red.): Przemoc w instytucjach opiekuńczo-wychowawczych. Materiały z konferencji naukowej. Instytut Badań Edukacyjnych, Warszawa 1997.
Pospiszyl I. (red.): Razem przeciw przemocy. Wyd. „ŻAK.", Warszawa 1999.
Pospiszyl K.: Psychologiczna analiza wadliwych postaw społecznych młodzieży. PWN, Warszawa 1973.
Pospiszyl K.: Kierunki odnowy kształcenia pracowników resocjalizacji. „Życie Szkoły Wyższej" 1981, nr 12.
Pospiszyl K.: Narcystyczne zaburzenia osobowości. (Próba analizy aspektów klinicznych). „Psychiatria Polska" b. XX, 1986, nr 4.
Pospiszyl K.: Różnicowanie oddziaływań we współczesnej praktyce resocjalizacyjnej. „Kwartalnik Pedagogiczny" 1988, nr 2.
Pospiszyl K. (red.): Resocjalizacja nieletnich. Doświadczenia i koncepcje. WSiP, Warszawa 1990.
Pospiszyl K.: Narcyzm. Drogi i bezdroża miłości własnej. WSiP, Warszawa 1995.
Pospiszyl K.: Resocjalizacja. Wyd. „Żak", Warszawa 1998.
Pospiszyl K., Żabczyńska E.: Psychologia dziecka niedostosowanego społecznie. PWN, Warszawa 1980; 1981.
Prawne i pedagogiczne aspekty resocjalizacji nieletnich. „Prace Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizaqi UW", t. 12. Red. B. Kowalska-Ehrlich, S. Walczak. Warszawa 1992.
Przecławski K.: Miasto a wychowanie. PWN, Warszawa 1968.
Pytka L.: Diagnoza nieprzystosowania społecznego. „Problemy Opiekuńczo-Wycho-wawcze" 1979, nr 9.
Pytka L.: Odporność młodzieży na wykolejenie społeczne w warunkach silnego skumulowania czynników kryminogennych. Prace IPSiR UW. T. 3: Zachowania dewiacyjne i kierunki oddziaływania. Warszawa 1979.
Pytka L.: Wyniki badań pilotażowych. Centralny Ośrodek Metodyczny Poradnictwa Wychowawczo-Zawodowego. MOiW, Warszawa 1979. Maszynopis.
Pytka L.: Social Climate in Polish Correctional Institutions. First Polish-Austrian Seminar on Comparatwe Criminal Law 17-27.09.1980. Universitat Salzburg 1980. Maszynopis powielony.
Pytka L.: Wstępny pomiar nieprzystosowania społecznego dzieci i młodzieży w Polsce. (W:) Problemy resocjalizacji dzieci i młodzieży. Red. A. Paszkiewicz. Sekcja Wydawnicza Filii UW, Białystok 1982.
Pytka L.: Zakłady naprawdę poprawcze. „Gazeta Prawnicza" 1982, nr 3(429).
Pytka L.: Skala Nieprzystosowania Społecznego. Podręcznik. Centralny Ośrodek Metodyczny Poradnictwa Wychowawczo-Zawodowego. MOiW, Warszawa 1984.
Pytka L.: Struktura i dynamika procesu resocjalizacji instytucjonalnej. Raport z badań KCPB 08-03. IPSiR UW, Warszawa 1986.
Pytka L.: Sukces i porażka w resocjalizacji nieletnich. Analiza pedagogiczna wypowiedzi wychowawców. „Szkoła Specjalna" 1986, nr 1.
Pytka L.: Teoretyczne problemy diagnozy w wychowaniu resocjalizującym. Wyd. UW, Warszawa 1986.
Pytka L.: Les jeunes en difficultes en Pologne. (In:) Cahier de l'Universite Lilie 1987, III.
Pytka L.: Efektywność resocjalizacji - wątpliwości i dylematy pedagogiczne. Prace IPSiR UW, t. 10, Warszawa 1989.
Pytka L.: Resocjalizacja w systemie „Teaching Family Program. „Opieka — Wychowanie — Terapia" 1989, nr 1.
Pytka L.: Analiza porównawcza orientacji wartościujących młodzieży polskiej i francuskiej. (W:) W. Skrzyński: Być czy mieć. W poszukiwaniu wartości ludzkich. WSRP, Siedlce 1990.
Pytka L.: Integracja widziana oczyma socjologa. „Studia Pedagogiczne" t. LI, 1990.
Pytka L.: Nowe prądy w teorii resocjalizacji. (W:) Zapobieganie demoralizacji nieletnich. Red. Z. Sobolewski, F. Kozaczuk. WSP, Rzeszów 1990.
Pytka L. (red.): Służyć ludziom. Księga jubileuszowa w 80-lecie urodzin Stanisława Jedlewskiego. Wyd. UW, Warszawa 1990.
Pytka L.: Analiza systemowa oddziaływań opiekuńczo-wychowawczych. Próba określenia modelu. (W:) Organizacja i kierowanie działalnością opiekuńczo-wychowawczą. Red. J. Stochmiałek, D. Marzec. SWP, Częstochowa 1991.
Pytka L.: Axiologie de 1'education surueillee en Pologne. (In:) Yaleurs et normes ethicjue des jeunes. Ed. H. Malewska-Peyre. CRiV, Yaucresson 1991.
Pytka L. (red.): Raport. Kierunki reformy systemu resocjalizacji nieletnich w Polsce. Ministerstwo Sprawiedliwości. Departament Spraw Rodzinnych i Nieletnich. Warszawa 1991. Maszynopis powielony.
Pytka L.: Uznawane wartości a typ środowiska wychowawczego. Analiza porównawcza wyników badań polsko-francuskich. (W:) Współczesne problemy pedagogiki specjalnej. Red. J. Pańczyk. WSPS, Warszawa 1991.
Pytka L.: Projekt „młodzieżowego ośrodka adaptacji społecznej" jako próba wyjścia z impasu resocjalizacyjnego. (W:) Dewiacje społeczne i ich kontrola w Polsce. Red. A. Krukowski, UW IPSiR, Warszawa 1992.
Pytka L., Kaczorowski H.: Czesław Czapów — uczony, humanista, społecznik. „Opieka — Wychowanie - Terapia" 1992, nr 4.
Pytka L.: Aksjologiczne podstawy resocjalizacji. Polska myśl resocjalizacyjna. Wybór tekstów. Oprać. K. Sawicka. Wyd. UW, Warszawa 1993.
Pytka L.: Edukacja specjalna a socjologia humanistyczna. (W:) Edukacja osób niepełnosprawnych. Red. A. Hulek, „Nova", Warszawa 1993.
Pytka L.: Mity i półprawdy o resocjalizacji nieletnich. „Opieka - Wychowanie — Terapia" 1993, nr 4.
Pytka L.: Nieletni przestępca — książę czy żebrak? „Opieka - Wychowanie — Terapia" 1993 nr 3/15.
Pytka L., Zacharuk T.: Wielowymiarowa geneza nieprzystosowania społecznego. (W:) Pedagogika społeczna. Red. T. Pilch, I. Lepalczyk. PTS, Warszawa 1993.
Pytka L., Zacharuk T.: Zaburzenia przystosowania społecznego dzieci i młodzieży. WSPR, Siedlce 1993.
Pytka L.: Antypedagogika, socjalizacja, resocjalizacja. „Opieka — Wychowanie — Terapia" 1994, nr 3/19.
Pytka L.: Reakcje społeczne na przestępczość nieletnich w Europie. (W:) Rozwój systemu opieki i resocjalizacji. Red. J. Stochmiałek. WSP, Częstochowa 1994.
^^^^H
Pytka L.: Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne i metodyczne. Wyd. WSPS, Warszawa 1995 (wyd. 3).
Pytka L., Zacharuk T.: Zaburzenia przystosowania społecznego dzieci i młodzieży. Aspekty diagnostyczne i terapeutyczne. WSRP, Siedlce 1995.
Pytka L.: Niewydarzeni, sfrustrowani, agresywni. „Opieka - Wychowanie — Terapia" 1997, nr 3.
Pytka L.: Norma i patologia a „tor" ludzkiego cierpienia — refleksja wprowadzająca. (W:) Student niepełnosprawny. Szkice i rozprawy. Nr 1. Red. T. Zacharuk. WSRP, Siedlce 1997.
Pytka L., Zacharuk T.: Pedagogika specjalna (rewalidacyjna i resocjalizacyjna). (W:) Pedagogika ogólna i subdyscypliny. Red. L. Turos. Część I. WSRP, Siedlce 1997.
Pytka L.: O trajektorii cierpienia — kryzys, rozwój, cierpienie, śmierć. (W:) Księga Jubileuszowa. Red. M. Porowski. IPSiR, Warszawa 1998.
Pytka L.: Przebieg i sens reformy resocjalizacji nieletnich w Polsce. (W:) Raport o stanie wdrażania reformy resocjalizacji w zakładach poprawczych. Red. L. Pytka. Ministerstwo Sprawiedliwości. Departament Spraw Rodzinnych i Nieletnich, Warszawa 1998.
Pytka L. (red.): Raport o stanie wdrażania reformy resocjalizacji w zakładach poprawczych. Ministerstwo Sprawiedliwości. Departament Spraw Rodzinnych i Nieletnich, Warszawa 1998.
Pytka L.: Wątłość i silą idei resocjalizacji aktualnej i potencjalnej. „Opieka - Wychowanie — Terapia" 1998, nr 3.
Pytka L.: Klimat społeczny i jego korelaty normatywne w rodzinach jedno- i wielopokoleniowych. (W:) Pomoc rodzinie. Red. G. Olszewska-Baka, L. Pytka. Wyd. eRBe, Białystok 1999.
Pytka L.: Status obywatelski i prawa nieletniego w Polsce. (Kulawe obywatelstwo i zranione dzieciństwo). (W:) Prawa i wolności człowieka w edukacji demokratycznego państwa. Red. R. Rosa. Akademia Podlaska, Siedlce 1999.
Pytka L.: Raport z badań ewaluacyjnych w środowiskowych ogniskach wychowawczych TPD i KKWR Warszawy. „Opieka - Wychowanie - Terapia" 1999, nr 4.
Pytka L., Olszewska-Baka G.: Wychowanie i pomoc w środowisku otwartym. Wersja białostocka programu „Dzieci Ulicy". „Opieka - Wychowanie — Terapia" 1999, nr 1.
Pytka L.: Deficyty sensoryczne a samourzeczywistnienie. (W:) Student niepełnosprawny. Szkice i rozprawy. Red. T. Zacharuk. Akademia Podlaska, Siedlce 2000, nr 2.
Radlińska H.: Pedagogika społeczna. PWN, Warszawa 1961.
Radochoński M.: Osobowość antyspołeczna. Geneza, rozwój i obraz kliniczny. WSP, Rzeszów 2000.
Radziewicz J.: Demokracja w zasięgu ręki. Warszawa 1993.
Rainczuk: Zakłady ćwiczeń jako miejsce doskonalenia umiejętności praktycznych studentów resocjalizacji. (W:) W poszukiwaniu systemów wychowawczych placówek resocjalizacyjnych. Red. K. Pospiszyl. IKN, Warszawa 1985.
Raport o sytuacji młodzieży polskiej w 1985 roku. MA W, Warszawa 1987.
Raport o sytuacji polskich rodzin. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Warszawa 1998.
Raport „Polska młodzież" 1986. Red. J. Bogusz. IBPM 1987.
Rapport annuel (1-er novembre 1991 - 31 octobre 1992). Le delegue general aux droits de l'enfant et l'aide a la jeunesse. Editions Jeunesse et droit 1992.
Reactions sociales a la delinquance juvenile. Recommendation 87-20. Conseil de l'Eu-rope, Strasbourg 1989.
Rejzner A.: Kultura fizyczna w polskim systemie penitencjarnym. IPSiR UW, Warszawa 1995.
Renucci J.-F.: Le droit penal des mineurs. PUF, Paris 1991.
Riemann G., Schutze F.: „Trajektoria" jako podstawowa koncepcja teoretyczna w analizach cierpienia i bezładnych procesów społecznych. „Kultura i Społeczeństwo" 1992, t. 36, nr 2.
Ripert G.: La regle, morale dans les obligations cwiles. PUF, Paris 1949.
Rocznik Demograficzny GUS z 1978 r. GUS, Warszawa 1979.
Rosenhan D.L., Sigelman M.E.P.: Psychopatologia. Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Warszawa 1994, t. 1.
Rostkowski W.: Projekt zmian systemowych. Wydział Zakładów dla Nieletnich i Ośrodków Diagnostycznych MS, Warszawa 1991. Maszynopis powielony.
Rostkowski W.: Geneza i mechanizmy przemocy instytucjonalnej w placówkach dla nieletnich. „Opieka - Wychowanie - Terapia" 1995, nr 3.
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 26 lipca 1919 r. w przedmiocie utworzenia sadów dla nieletnich. (Dziennik Praw nr 6, póz. 376).
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 25 czerwca 1935 r. o kuratorach dla nieletnich. (Dz.U. nr 46, póz. 316).
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 3 maja 1973 r. w sprawie kuratorów dla nieletnich. (Dz.U. nr 18, póz. 107).
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 7 maja 1983 r. (Dz.U. nr 26).
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 24 listopada 1986 r. w sprawie kuratorów sądowych. (Dz.U. nr 43, póz. 212).
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 19 maja 1997 r. (Dz.U. nr 8, póz. 361 i 362).
Różańska E., Tynelski A.: Rodzina zastępcza jako forma opieki nad dziećmi. WSP, Katowice 1981.
Rzepliński A.: Sprawozdanie z lustracji instytucji izolacyjnych dla osób nieletnich i dorosłych. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Warszawa 1993.
Rzepliński A. (red.): Zachodnie ustawy penitencjarne. Teksty ustaw z komentarzami (Francja, Hiszpania, Niemcy, Szwecja). IPSiR, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Centralny Ośrodek Szkolenia Służby Więziennej, Kalisz 1994.
Savater F.: Etyka dla syna. WSiP, Warszawa 1996.
Sawicka K.: Projekt modelu organizacyjnego kuratorów sadowych. „Zeszyty Naukowe Instytutu Badania Prawa Sądowego" 1985, nr 23.
Sawicka K.: Model kurateli sądowej. „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Krymino-logiczneeo im. Profesora Stanisława Batawii" 1996. nr 5.
Sawicka K.: Socjoterapia. Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedago-gicznej MEN. Warszawa 1998.
Sawicki M.: Hermeneutyka pedagogiczna. Wyd. Semper, Warszawa 1996.
Schmidt D.: Racjonalizacja wykonania kary pozbawienia wolności w Zakładzie Karnym w Płocku; założenia teoretyczne i praktyka penitencjarna. „Biblioteczka Przeglądu Więziennictwa Polskiego" nr 1. Warszawa 1995.
Schmidt D.: Psychospołeczne aspekty funkcjonowania zawodowego służby więziennej. WSPS, Warszawa 1998 (nie publikowana praca doktorska).
Schultz D.: Growth Psychology. Models of the Healthy Personality. D. van Nostrand Company, New York-Toronto-London-Melbourne 1977.
Selosse J. et al.: Uintemat de reeducation. Resultats d'une enquete-intervention cons-truite et realisee par les auteurs. Editions Cujas, Yaucresson 1972.
Sękowska Z.: Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej. Wyd. WSPS, Warszawa 1998.
Siciński A., Rażniewski A.: Studia z teorii i metodologii prognozowania społecznego. Prognozowanie zachowań. PWN, Warszawa 1976.
Siek S.: Pranie mózgu. ATK, Warszawa 1993.
Siek S.: Wybrane metody badania osobowości. Wyd. 2. ATK, Warszawa 1993.
Siemaszko A.: Społeczna geneza przestępczości. Wokół teorii zróżnicowanych powiązań. PWN, Warszawa 1979.
Siemaszko A.: Zachowania dewiacyjne młodzieży. Rozmiary, struktura, uwarunkowania. PWN, Warszawa 1987.
Siemaszko A.: Granice tolerancji.O teoriach zachowań dewiacyjnych. PWN, Warszawa 1993.
Siemaszko A. (red.): Atlas przestępczości w Polsce. Oficyna Naukowa IWS, Warszawa 1994.
Siemaszko A. (red.): Quo vadis iustitia? Stan i perspektywy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 1996.
Siemaszko A.: Przestępczość nieujawniona w Polsce. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 1997.
Siemaszko A. (red.): Crime and Law Enforcement in Poland. Oficyna Naukowa, Warszawa 2000.
Siemaszko A.: Resocjalizacja była i jest utopią. „Życie" z 28.01.2000 roku.
Siemaszko A., Gruszczyńska B., Marczewski M.: Atlas przestępczości w Polsce. T. 2. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Oficyna Naukowa, Warszawa 1999.
Sienkiewicz Z.: System sądowych środków wobec nieletnich w prawie polskim. Wyd. UW, Wrocław 1989.
Sierankiewicz E.: Opieka, wychowanie, terapia w domach dziecka. Wyd. Naukowe WSP, Kraków 1999.
Simlat M.: Edukacja obywatelska jako kształtowanie kompetencji obywatelskich. (W:) Edukacja w społeczeństwie obywatelskim i systemie wartości. Red. J. Żebrowski, Gdańskie Towarzystwo Naukowe, Gdańsk 1996.
Skupiński J.: Zakaz stosowania tortur lub innego nieludzkiego traktowania. (W:) Prawa człowieka. Model prawny. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków--Gdańsk 1991.
Sławiński S.: Spór o wychowanie w posłuszeństwie. Ag. Wyd. TFD, Warszawa 1991.
Słupczyński R., Smoczyk W., Tobis A.: Wykonanie środków wychowawczo-popraw-czych wobec nieletnich sprawców przestępstw w Wielkopolsce w latach 1970-1975. (W:) Przestępczość nieletnich w Wielkopolsce. Red. A. Ratajczak. Wyd. Prawnicze, Poznań 1979.
Sobczak S.: Celowość wychowania. Tomistyczne podstawy teleologii wychowania. Wyd. „Navo", Warszawa 2000.
Soisson R.: Aktuelle Probleme Jugendlicher in der Heimerziehung in Europa. FICE, Zurich 1986.
Sokoluk W.: Psychoterapia rodziny. COMPW, Warszawa 1981. Maszynopis.
Sokołowska M.: Idee zdrowia i choroby w socjologii. (W:) Społeczeństwo i socjologia. Red. J. Kulpińska. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-
-Łódź 1985. Sommerhausen C., Parizeau C.: Protection des mineurs et contróle de la delinquance
jiwenile: institutions et seruice. CICC, Montreal 1981. Sosnowski T.: Kursy zawodowe w Polsce Ludowej. IWZZ, Warszawa 1974. Sowa J.: Kulturowe założenia pojęcia normalności w psychiatrii. PWN, Warszawa
1984. Spionek H.: Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne. PWN, Warszawa
1975. Sprawozdanie z działalności Krajowego Komitetu Wychowania Resocjalizacyjnego
w latach 1995-1998. Zarząd Stołeczny TPD, Warszawa 1998. Stanik J.M.: Psychologiczne problemy agresji młodocianych w warunkach dyscyplinarnej izolacji. UŚ, Katowice 1976. Stępniak P.: Wymiar sprawiedliwości i praca socjalna w krajach Europy Zachodniej.
PDW „Ławica", Poznań 1998.
Stochmiałek J.: Pedagogika wobec kryzysów życiowych. Instytut Technologii Eksploatacji, Warszawa-Radom 1998. Stojanowska W., Strzembosz A.: O nowe zasady organizacji i postępowania przed
sadem rodzinnym. „Zeszyty Naukowe Instytutu Badania Prawa Sądowego"
1978, nr 10. Strzembosz A.: Zapobieganie niedostosowaniu społecznemu dzieci i młodzieży. Wyniki
badań empirycznych nad postępowaniem opiekuńczym w sprawach dotyczących
władzy rodzicielskiej. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1979. Suchan P.: Resocjalizacja w zakładach dla osób społecznie niedostosowanych. PZWS,
Warszawa 1965. Sullivan C.E., Grant M.Q.: The Development of Interpersonal Maturity: Applications
to Delinąuency. „Psychiatry" 1957, no. 20. Szałański J.: Resocjalizacja nieletnich. WSiP, Warszawa 1978. Szałański J.: Samoocena młodzieży niedostosowanej społecznie. Wyd. UL, Łódź 1989. Szałański J.: Eksperymentalno-szkoleniowy ośrodek diagnostyczno-resocjalizacyjny
w Ignacewie. Łódź 1991. Maszynopis w posiadaniu Departamentu Sądów
i Notariatu Ministerstwa Sprawiedliwości. Szałański J. (red.): Wina — kara — nadzieja — przemiana. Materiały I Krajowego
Sympozjum Penitencjarnego. Kalisz 25 września 1996 r. Łódź-Warszawa-
-Kalisz 1998.
Szczepaniak P.: Pedagogiczna efektywność oddziaływań penitencjarnych. „Opieka -Wychowanie - Terapia" 2000, nr 1.
Szczęsny W.W.: Między dobrem a złem. Wprowadzenie do systemowej antropologii pedagogicznej. Warszawa 1995.
Szczęsny W.W.: Poglądy pedagogiczne Immanuela Kanta. Traktat o filozofii edukacji. „ŻAK", Warszawa 2000.
Szecówka A.: Pozazakładowe formy oddziaływań resocjalizacyjnych na nieletnich. (W:) Resocjalizacja nieletnich. Doświadczenia i koncepcja. Red. K. Pospiszyl. WSiP, Warszawa 1990.
Szecówka A.: Opieka socjalna nad wychowankami zwolnionymi z placówek resocjalizacyjnych jako czynnik stymulujący resocjalizację. „Opieka — Wychowanie — Terapia" 1992, nr 2.
Szecówka A.: Nauczanie resocjalizujące uczniów społecznie niedostosowanych. (W:) Uczeń niepełnosprawny w szkole masowej. Red. A. Hulek. Wyd. WSP, Kraków 1993.
Szecówka A.: Wybrane propozycje zmian w polskim systemie resocjalizacji na tle tendencji światowych. „Acta Universitatis Wratislaviensis", no. 1593. „Prace Pedagogiczne". Wrocław 1995.
Szecówka A. (red.): Społeczność lokalna w sytuacjach klęsk żywiołowych. Diagnoza -wskazania edukacyjne. Wrocław 2000.
Szewczuk W. (red.): Słownik psychologiczny. WP, Warszawa 1979.
Szkudlarek T., Śłiwerski T.: Wyzwania pedagogiki krytycznej i antypedagogiki. „Impuls", Kraków 1991.
Szuladziński J.: Kurator, pomocnik czy specjalista. „Gazeta Prawnicza" 1983, nr 20.
Szymanowska A.: Więźniowie i funkcjonariusze wobec norm obyczajowych i prawnych. CZSWMS, Warszawa 1998.
Szymanowska A., Szymanowski T.: Opinia społeczna w Polsce o niektórych zachowaniach patologicznych, kontrowersyjnych, przestępstwach i środkach kontroli prawno-karnej. CZZKMS, Stowarzyszenie „Patronat", Warszawa 1996.
Szymanowski T.: Zapobieganie przestępczości młodzieży. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1973.
Szymanowski T. (red.): Patologia społeczna. Wybrane problemy. WSPS, Warszawa 1991.
Szymanowski T.: Przemiany systemu penitencjarnego w Polsce. Oficyna Naukowa, Warszawa 1996.
Szymborska A.: Główne zasady case-work'u. „Biuletyn Sądownictwa dla Nieletnich" 1964, nr 2.
Śłiwerski B.: Współczesne teorie i nurty wychowania. „Impuls", Kraków 1998.
Tarkowski R.: Prawa nieletnich i młodocianych w instytucjach izolacyjnych w Polsce.
Idee a rzeczywistość. „Opieka - Wychowanie — Terapia" 1998, nr 4/36. Tatarowicz J.: Problematyka i modele diagnozy nieprzystosowania społecznego dzieci
i młodzieży. „Problemy Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego" 1996,
nr 2/5.
Tatarowicz J.: Nieprzystosowanie społeczne uczniów jako problem i zjawisko w skali
krajowej. „Opieka - Wychowanie - Terapia" 1997, nr 4 (32). Tayłor R.B., Harrell A.V.: Physical Environment and Crime. A Final Summary
Report Presented to the National Institute ofjustice. Washington 1996. Tomkiewicz S.: Yiolences institutionnelles. „Journal du Droit des Jeunes" 1992,
no. 119.
Toporkiewicz R.: Socjologia wychowania. IWZZ-WSPS, Warszawa 1986. Transformation sociale et delinquance jiwenile. Council of Europę. Strasbourg 1979.
(Materiał Komitetu Europejskiego Problemów Młodzieży). Turlej S.: Młodzież społecznie niedostosowana. WSiP, Warszawa 1982. Tyszka Z.: Rola kuratora sądowego w resocjalizacji nieletnich przestępców. Wyd.
UAM, Poznań 1963.
Urban B.: Zachowania dewiacyjne młodzieży. Wyd. UJ, Kraków 1995; 1997; 1998.
Urban B.: Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży. Wyd. UJ, Kraków 2000.
Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich z 26 października 1982 r. z mocą obowiązywania od marca 1983 r.
Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich - komentarz. Red. A. Krukowski. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1984.
Utrat-Milecki J.: Polityczność przestępstwa. UW IPSiR, Warszawa 1997.
Yeillard-Cybulsky M.H.: Nieletni przestępcy w świecie. PWN, Warszawa 1968. Vodopivec R., Maladjusted Y.: Ań Experiment in Rehabilitation. Saxon House, Farnboreugh 1974.
Walczak S.: Dozór ochronny nad skazanymi z warunkowym zawieszeniem wykonania kary. „Nowe Prawo" 1964, nr 10.
Walgrave L. (red.): Nouvelles strategies sociales et systeme de justice penale. Actes 19 Conference de Recherches Criminologies 1990. Les Editions du Conseil de 1'Europe, Strasbourg 1994.
Walgrawe L.: Rapport introductif. (In:) Nouvelles strategies sociales et systeme de justice penale. Conseil de 1'Europe 1994, t. XXIX.
Walgrave L., Cauter de F.: Politicjues de prevention et action sociale. „Annales de Yaucresson" 1986, no. 24.
Warren M.Q.: The Case for Differential Treatment of Delinąuents. (In:) American Academy of Political and Social Science. Philadelphia-Sacramento-California 1969.
Warren M.: Classification for Treatment. Center for Training in Differential Treatment. (In:) The Classification of Criminal Behavior. Washington 1972.
Watzlawick P., Helmick B.J., Jackson D.: Une logique de la communication. Editions de Seuił, Paris 1979.
West D.J., Farrington D.P.: The Delinąuent Way ofLife. Heinemann, London 1977.
Węgliński A.: Resocjalizacja nieletnich w warunkach wolności dozorowanej oraz izolacji zakładowej. Wyd. UMCS, Lublin 1993.
Węgliński A.: Pedagogiczne uwarunkowania resocjalizacji nieletnich w zakładowych mikrosystemach wychowawczych. UMCS, Lublin 1999. Maszynopis.
Węgliński A.: Pedagogiczne uwarunkowania resocjalizacji nieletnich w zakładowych mikrosystemach wychowawczych. Analiza pedagogiczna. Wyd. UMSC, Lublin 2000.
W Korczakowskim Kręgu. „Biuletyn Polskiego Stowarzyszenia im. J. Korczaka" nr 1/35, Zielona Góra 1997.
Wójcik D.: Nieprzystosowanie społeczne młodzieży. Analiza psychologiczno-kryminolo-giczna. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1984.
Wójcik D.: Praca kuratora dla nieletnich w opinii sędziów sądów rodzinnych i kuratorów społecznych. „Archiwum Kryminologii" t. XV, 1988.
Zaborowski Z.: Wstęp do metodologii badań pedagogicznych. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1973.
Zaborowski Z.: Stosunki międzyludzkie. „Ossolineum", Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1976.
Zaborowski Z.: Psychospołeczne problemy samoświadomości. PWN, Warszawa 1989.
Zaborowski Z.: Rozwój moralno-społeczny (w aspekcie struktury „ja"). „Opieka -Wychowanie — Terapia" 1994, nr 3.
Zabrodzka H.: O instytucji kuratorów sądowych i rozwoju historycznym słów kilka. „Ławnik Ludowy" 1961, nr 6.
Zacharuk T.: Udział i powiązania czynników biopsychicznych, socjokulturowych i sytuacyjnych w genezie nieprzystosowania społecznego uczniów. WSPS, Warszawa 1991. Rozprawa doktorska.
Zacharuk T. (red.): Student niepełnosprawny. Szkice i rozprawy. WSRP, Siedlce
1997. Zakrzewska-Manterys E.: Down i zespół wątpliwości. Studium z socjologii cierpienia.
Wyd. Semper, Warszawa 1995.
Zarządzenie ministra sprawiedliwości z 26 kwietnia 1983 r. (Dz. Urz. nr 3, póz. 15). Zarządzenie ministra sprawiedliwości z 28 kwietnia 1983 r. w sprawie trybu i zasad
tworzenia kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą (Dz. Urz. nr 3, póz. 15). Zarządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie MOAS. Raport II. MS, Warszawa
1998.
Zawadzki B.: Wykłady z psychopatologii. Wyd. UW, Warszawa 1959. Ziemska M.: Postawy rodzicielskie. WP, Warszawa 1969.
Żabczyńska E.: Przestępczość dzieci. Etiologia i rozwój. PWN, Warszawa 1983.
Żebrowski J. (red.): Edukacja w społeczeństwie obywatelskim i systemie wartości. Gdańskie Towarzystwo Naukowe, Gdańsk 1996.
Zochowska-Walczak S.: Systemy postępowania z nieletnimi w państwach europejskich. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1988.
Żuławnik L: Analiza porównawcza nieprzystosowania społecznego młodzieży z zakładu poprawczego, zakładu wychowawczego i szkoły podstawowej. UW IPSiR, Warszawa 1981 (nie publikowana praca magisterska).