Chłopak 1: (recytuje wiersz, przyklękając przed Dziewczyną I z zamiarem wręczenia kwiatka...)
Kochałbym Cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.
(wręcza na kolanach kwiatek Dziewczynie I, siedzącej na krześle...)
Chłopak II: ( odzywa się niespodziewnie i ostro...)
Dziewczyny są kapryśne!
Narratorka II: (odparowuje..)
Chłopcy sami nie wiedzą czego chcą!
Chłopak II: (recytuje wiersz, przyklękając przed Dziewczyną II z zamiarem wręczenia kwiatka...)
A jeżeli nic? A jeżeli nie?
Trułem ja się myślą złudną,
Tobą jasną, tobą cudną,
I zatruty śnię:
A jeżeli nie?
No to... trudno.
A jeżeli coś? A jeżeli tak?
Rozgołębią mi się zorze,
Ogniem cały świat zagorze
Jak czerwony mak.
Bo jeżeli tak,
No to -.... Boże
(wręcza na kolanach kwiatek Dziewczynie II, siedzącej na krześle...)
Chłopiec III i Dziewczyna III: (Chłopiec III podchodzi do Dziewczyny III wręcza jej kwiatek. Przysiada przy niej. Ona zadaje mu pytania...)
— Powiedz mi, jak mnie kochasz.
Powiem.
Więc?
Kocham cię w słońcu i przy blasku świec. Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie. W bzach i brzozach, i w malinach,
i w klonach. I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona. I gdy jajko roztłukujesz ładnie nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie. W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku. I na końcu ulicy. I na początku. I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz. W niebezpieczeństwie. I na karuzeli. W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. I wiosną, kiedy jaskółka przyleciała.
A latem jak mnie kochasz?
Jak treść lata.
A jesienią, gdy chmurki i humorki?
Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
A gdy zima posrebrzy ramy okien?
— Zimą kocham cię jak wesoły ogień. Blisko przy twoim sercu. Koło niego. A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
Chłopiec IV: (recytuje wiersz, przyklękając przed Dziewczyną IV z zamiarem wręczenia kwiatka...)
Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów!).
Kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nic wiem, co się ze mną dzieje.
Z fotografią, jak głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem
póki z grzechów się jej nie wyliczę.
Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to „ślady po stopach”?
Moja miła, minął październik
moja miła (psiakrew!), mija listopad.
Moja miła, całe życie mija...
Miła! miła! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
a ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.
(wręcza na kolanach kwiatek Dziewczynie II, siedzącej na krześle...)
Chłopiec V i Dziewczyna V: (Chłopiec V podchodzi do Dziewczyny V wręcza jej kwiatek. Przysiada przy niej. Ona zadaje mu pytania...)
Dziewczyna V :(mówi do Chłopca V)
Jeśli chcesz zostać moim chłopakiem - musisz mnie zdobyć.
Chłopiec V :
Jak ???
Dziewczyna V :
Po pierwsze chcę poczuć że żyję !
Chłopiec V :
Proszę, oto życiodajny napój ! (podaje jej butelkę coca - coli, nucąc na melodię z reklamy „ Chce się żyć - coca-cola” )
Dziewczyna V :
Druga próba - chcę pachnieć jak poranek.
Chłopiec V :
Oto płyn „E”. Zapach zamknięty w butelce. Dodaj do prania i masz to marzenie z głowy. A w ogóle, jak możesz się tak nade mną znęcać?
Dziewczyna V :
Oto ostatnie życzenie : zaśpiewaj dla mnie !
Chłopiec V :( wychodzi za kurtynę ,wraca na scenę na kolanach, trzymając w rękach duże serce) Śpiewa utwór „A wszystko to bo ciebie kocham...”