UROCZYSTOŚĆ CHRYSTUSA KRÓLA, Homilie i kazania


UROCZYSTOŚĆ CHRYSTUSA KRÓLA

Kazanie

Kończy się rok kościelny. Dziś mamy jego ostatnią niedzielę. Liturgia kieruje naszą uwagę ku końcowi świata i sądowi ostatecznemu. Ewangelia mówi, że Chrystus jako król powróci w wielkiej chwale na ziemię, to jest stanie się widzialny, aby publicznie osądzić całą ludzkość. Naszą wiarę w tę prawdę wyrażamy każdej niedzieli, odmawiając „Wierzę w Boga”: „I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych”.

Gdy Piłat zapytał Chrystusa: A więc jesteś królem? Otrzymał odpowiedź: Tak, jestem królem. I dlatego jako król naszych dusz i naszych sumień ma prawo nas sądzić.

Sąd na końcu świata nie będzie podobny do czynności naszych ziemskich sądów. Będziemy wówczas sądzeni nie z jednego lub dwóch naszych uczynków, ale ze wszystkich czynności całego życia. I nie tylko - jak w sądach ziemskich - ze złych czynów, ale również z dobrych. Można by ten sąd nazwać oceną naszego postępowania, lub też egzaminem z całego życia.

Potrzebę takiego sądu wielu widzi również w tym, że nasza ludzka sprawiedliwość, nasze sądy są niedoskonałe. Nasze złe czyny i intencje, które do nich doprowadziły, są im często nieznane. Wiele naszych dobrych uczynków jest również nieznanych dla ludzi lub przez nich nie docenionych. Pragniemy więc, aby Ktoś, kto zna nas doskonale, lepiej niż my sami siebie, ocenił nasze życie i oddał nam sprawiedliwość.

Dostojewski w „Braciach Karamazow” wkłada w usta niewierzącego Dymitra takie słowa: „Widzisz, Aliosza, są chwile w życiu, w których nawet ci, którzy nie wierzą w Boga, wzdychają i modlą się, aby On istniał, aby zstąpił na świat, ponieważ niekiedy niesprawiedliwość jest tak krzycząca, bunt tak głęboki, że się woła o istnienie Kogoś, kto by przyszedł, zrobił porządek i obwieścił prawdę”.

W opisie sądu ostatecznego Chrystus uświadamia nam, z czego będziemy sądzeni. Mówił nam o tym wiele razy, ale nigdy w tak groźnym obrazie. Pragnie nami wstrząsnąć, abyśmy nigdy nie zapomnieli o obowiązku miłości bliźniego i pomagali mu w razie potrzeby.

W Paryżu do hotelu „Lutezia” przyszedł znany dziennikarz i pisarz Tibor Mende. Nie wiedząc jak spędzić wieczór, udał się do salonu z telewizorem, przed którym siedziała już spora grupa eleganckich pań i panów.

Po dość żywej i ciekawej transmisji spiker zapowiedział, że teraz nastąpi program, w którym Abbe Pierre przedstawi problem głodu na świecie. „Salon był pełen gości - pisze dziennikarz - wszystkie fotele były zajęte, ale zaraz po tej zapowiedzi spora część gości opuściła lokal. Pozostali ujrzeli najpierw sceny z życia ludzi bogatych, pełne luksusu, a potem skrajnej nędzy: tłum młodych Hindusów głodnych i wychudzonych, którzy na peryferiach wielkiego miasta grzebali w odpadkach, usiłując znaleźć w nich coś do zjedzenia. W miarę przesuwania się obrazów następni goście wstawali z miną znudzoną i wychodzili z salonu. Po dziesięciu minutach w wielkim holu zostałem tylko ja i jakaś starsza pani, która o dziwo, okazywała zainteresowanie transmisją.

To wydarzenie miało miejsce w Paryżu, ale równie dobrze mogłoby się zdarzyć w Mediolanie lub w jakimkolwiek mieście na świecie. To wygodnie zignorować problem, wyłączyć telewizor, zamknąć książkę, lub gazetę i powiedzieć: to mnie nie obchodzi”.

Podobnie postępuje wielu z nas, mniej zamożnych niż ci w hotelu w Paryżu. Mamy tyle okazji, jeśli nie pomóc materialnie komuś, to przynajmniej odwiedzić chorego lub pocieszyć mającego zmartwienie.

Do nas wszystkich Chrystus kieruje ostre słowa, które kiedyś wypowie podczas sądu ostatecznego. Niestety, rzadko myślimy o nich, jeżeli w ogóle bierzemy je na serio.

Słuchając słów Chrystusa-Sędziego, stawiamy pytanie: czy dla tylu zdrowych, bogatych i obojętnych wobec potrzeb bliźnich, ludzi, nie ma ratunku, czy nie zmienią swej postawy?

Bóg i życie często tak kierują ich losem, że zetkną się sami z chorobą, cierpieniem i samotnością. Czasem dopiero na starość, ale nierzadko i wcześniej. Wówczas wielu odzyskuje wrażliwość na potrzeby swych bliźnich, ale ta nauka kosztuje drogo. Dlatego Kościół przypomina nam często o obowiązku miłości, a dziś w obrazie sądu ostatecznego. Św. Jan od Krzyża powiedział: „Przy końcu życia będziemy sądzeni według miary naszej miłości”.

Na sądzie ostatecznym będziemy sądzeni za brak miłości nie tylko wobec bliźnich, ale również wobec samego Chrystusa. Bowiem „grzech przeciw człowiekowi jest również grzechem przeciw Bogu” (C. Carretto). Chrystus powie nam na sądzie: „Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. Słowa te przypominają nam inne wypowiedzi o obecności Chrystusa wśród nas i w nas.

Tu jednak dla niektórych chrześcijan zaczynają się trudności. Owszem - mówią - możemy przyjąć, że w dobrym chrześcijaninie przez chrzest i Komunię świętą zamieszkuje Chrystus. Ale jak można przyjąć obecność Boga - pytają - w człowieku zeszpeconym wewnętrznie przez różne grzechy i nałogi. Jak przyjąć, że Chrystus jest w tym moim znajomym pijaku czy złodzieju? Mowa o obecności Boga w nich wydaje się bluźnierstwem.

Pewnie, że w tych ludziach trudno jest przyjąć pełną obecność Boga, taką jak w pobożnym, wzorowym chrześcijaninie. Jednak oni również zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. To podobieństwo w skutek grzechów i braku życia sakramentalnego w nich się zatarło, ale jest jeszcze w jakiejś formie szczątkowej. My swą miłością i chrześcijańską życzliwością wobec nich możemy im pomóc.

Bóg jako Stwórca jest nadal ich Ojcem, choć oni są synami marnotrawnymi. Bóg cieszy się gdy pomagamy im w nawróceniu, podobnie jak cieszy się każdy ojciec, jeśli ktoś pomaga jego dzieciom chodzącym po bezdrożach moralnych.

Zwróćmy uwagę, że ani w dzisiejszej Ewangelii, ani w żadnym innym jej fragmencie Chrystus nie powiedział: nakarmicie głodnego, odwiedźcie chorego, ale tylko wtedy, gdy jest on dobrym człowiekiem. Przeciwnie, cała Ewangelia uczy, że mamy kochać każdego i każdemu pomagać, nawet wrogowi czy wielkiemu grzesznikowi. Chrystus stwierdził nawet, że przyszedł na świat przede wszystkim dla „źle się mających”, to jest chorych moralnie.

Antoine de Saint-Exupery pisał, że lekarz powinien z równą troską zająć się złodziejem, jak i człowiekiem uczciwym i że bynajmniej nie ubliża mu noc spędzona przy łóżku rannego bandyty.

W większości jednak przypadków spotykamy ludzi, w których przeważa dobro, a przynajmniej jest go sporo. Nie powinniśmy więc odczuwać oporów w okazywaniu im życzliwości i pomocy, jeżeli zajdzie taka potrzeba. W rzeczywistości nie brak ludzi, którzy lepiej się zachowują niż ci przy telewizorze w paryskim hotelu. Abbe Pierre, który organizował tę transmisję, otrzymał wiele środków na swą akcję charytatywną również od ludzi bogatych. Dzięki temu mógł okazać pomoc tysiącom ubogich, między innymi budując im mieszkania. Podobną pomoc otrzymywała Matka Teresa z Kalkuty, która obejmowała swą akcją dziesiątki tysięcy biednych, głównie Trzeciego Świata.

Jaka jest nasza postawa wobec różnych akcji charytatywnych organizowanych przez Kościół?

Póki żyjemy, możemy zasłużyć sobie na łagodny sąd Chrystusa, naszego Króla i Sędziego. Ale przypomina on, że dla każdego z nas „nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać”. Póki więc mamy czas, starajmy się, aby Chrystus był Królem naszych myśli, uczuć, a przede wszystkim czynów. Tak postępując, możemy mieć nadzieję, że na sądzie znajdziemy się na Jego prawicy i usłyszymy słowa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Aamen.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kazanie(Urocz.Chrystusa Króla), Homilie i kazania
Kazanie na Uroczystość Wszystkich Świętych, Homilie i kazania
UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH, Homilie i kazania
Homilia na Uroczystość Objawwienia Pańskiego, Homilie i kazania
Uroczystość Objawienia Pańskiego, Homilie i kazania
UROCZYSTOŚĆ CHRYSTUSA KRÓLA
Uroczystość Chrystusa Króla
UROCZYSTOŚĆ CHRYSTUSA KRÓLA
CHRYSTUSA KRÓLA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
Uroczystość Piotra i Pawła-kazanie, Homilie i kazania
5. WOLNOŚĆ W CHRYSTUSIE, Homilie i kazania, -- PRAWDA, która jest w Jezusie Chrystusie - TEXT
List Episkopatu Polski na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata 25 11 2012 r
Czy niektórzy księża boją się Rycerzy Chrystusa Króla
38 Chrystusa Króla wszechświata, czytania i modlitwa wiernych, czytania rok B, czytania i modlitwa w
kazania - 23 Niedziela zw.Rok C, Homilie i kazania
Święto Chrystusa Króla 11 2012
Kazanie pogrzebowe2, Homilie i kazania
Co to znaczy być świętym-kazanie na Urocz.Wszystkich św., Homilie i kazania

więcej podobnych podstron