Wkrótce kocięta znalazły się w lesie.
-Oby to gdzieś tutaj... -wzdychał Armeti.
Nagle zobaczyli Ritę i Narika. Dyszeli ciężko, jakby po biegu...
-Wreszcie was dogoniliśmy! -Szczerzył się Narik.
-Skąd wy tu...? -Jęknęła Zoja. Rita odparła spokojnie:
-Chcemy pomóc wam znaleźć Elanę. To nasza siostra!
-Nie chcę żeby coś wam się stało... -Mówił Armeti.
Narik popatrzył mu w oczy i rzekł:
-Mam gdzieś, czy mi się coś stanie, czy nie.... Elana jest zagrożona! Więc jej pomogę, bez względu na niebezpieczeństwa.
-Chyba masz rację... -zgodził się Erik. -Mamy przewagę liczebną! Więc pokonamy Nessę i Szarkę, mimo wszystko!
Zbliżali się powoli do wielkiej polany. Tam może być kryjówka kociczek. I tam może być Elana, oby cała...
Drogę zagrodził im bury kocurek. Był gdzieś w ich wieku, ale mocniejszy i bardziej groźny. I chyba był po odwrotnej stronie....
-Nie przejdziecie! Jam Robinho, przyjaciel Nessy i Szarki! Zabiję was, a może zyskam na miłości od Nessy... -Uśmiechnął się.
-Nie pokonasz nas! -Krzyknął Armeti, ale Robinho tylko spojrzał na niego drwiąco.
-Czyżby?
Skoczył na Erika, ten pisnął żałośnie. Rita i Narik ruszyli mu z pomocą. Rita zakrzyknęła jeszcze:
-Armeti, Zoja...! Odnajdźcie Elanę! My będziemy walczyć z tym...
Więcej nie powiedziała, gdyż Robinho uderzył ją łapą.
-Rita...! -Pisnął Armeti, ale Zoja pociągnęła go za sobą.
-Chodź, poradzą sobie! Znajdźmy Elanę!
Armeti popatrzył jeszcze raz na bitwę i poszedł za białą koteczką. Gdy wybiegli z krzaków, ujrzeli Elanę przywiązaną do drzewa.
-Elana! Żyjesz! -Cieszyła się Zoja, lecz trójkolorowa koteczka nie podzielała jej entuzjazmu.
-Uciekajcie, to pułapka!
-Co? -zdziwił się Armeti. Wtem coś przygwoździło go do ziemi. Sądząc po pisku Zoi, ją także. Usłyszał znajomy głos:
-I znowu wasza dwójka... Będzie rewanż za tamto nad rzeczką....
Szarka uśmiechnęła się. Nessa kontynuowała:
-Mieliście już zapewne okazję poznać kochanego Robinho... -orzekła, wskazując na kocurka wychodzącego z krzaków z dumną miną. Jednak Erik, Narik i Rita nie dali rady, zmartwił się Armeti.
-Zabijamy? -Zwróciła się kotka do Szarki.
-Tak, tak!
-Jasne! -Dodał Robinho, więc Nessa poleciła:
-Do ataku!
Kocięta zaczęły się bić. Elana wystraszyła się. Trzech na dwóch! Armeti i Zoja szans nie mają!
Próbowała odwiązać się ze sznurów. Trochę się poluzowały. Jeszcze jedno szarpnięcie.
Wyskoczyła z więzów i skoczyła na Nessę. Kociczka odepchnęła ją. Podeszła do leżącej na ziemi Elany z mściwym uśmieszkiem.
-Robinho nie zabił żadnego z tych głupców, pozbawił ich jedynie przytomności. A ofiara być musi! Wypada na ciebie!
Zamachnęła się. Wtem ktoś wyskoczył z krzaków. Elana zobaczyła go. To Erik!
-Robinho! Atakuj go! -Warknęła Nessa, niezadowolona, że jej ktoś przerywa.
Robinho biegł w jego stronę z całej mocy. Erik uskoczył w ostatniej chwili.
-Grrr... -Warknęła Nessa, widząc to.
Robinho uderzył głową w drzewo. Erik zwrócił. się ku Nessie. Teraz się przeraziła.
-Szarka! Pomóż! -Ale Szarka leżała bez przytomności, pokonana przez Zoję.
Nessa zdecydowała się na wykorzystanie ostatniej szansy.
-Nie dorwiecie mnie! Armeti, już po tobie!
Skoczyła w stronę kocurka. Powstrzymała ją Zoja i obie stoczyły się z góry w stronę przepaści.
Zatrzymały się szczęśliwie na wystającym głazie. Nessa uśmiechnęła się mściwie i szarpnęła Zoją. Ta zawisnęła nad przepaścią.
-Powiedz ostatnie słowo przed śmiercią, złotko- Nessa wyszczerzyła zęby.
-Moje ostatnie słowo to: Skok!
Nim Nessa się zorientowała, koteczka znalazła się z powrotem na skale. Nessa podniosła głowę. Zdrapywali się już do nich Armeti i Erik.
-Daj sobie już spokój Nessa... Przegrałaś, przyznaj to. -Powiedziała Zoja.
-Ja nie przegram! Nigdy!
Spróbowała ją zepchnąć jeszcze raz. Nagle skała pod nią się załamała.
-Nie! -Ryknęła przestraszona.
Spadła w przepaść.
-Byłaś świetna, Zoju! -Orzekł Armeti podając jej łapkę i pomagając wyjść na górę. Ale Zoja była wciąż roztrzęsiona.
-To nie ja ją... skała poluzowała się i ona...
Erik: Wszystko dobrze, Zoju. Chodźmy do reszty... -uśmiechnął się Erik pocieszająco.
Ochlapali Ritę i Narika wodą. Obudzili się.
-Nessa nie żyje. -Oznajmił Armeti.
-Czemu? -Zdziwiła się Rita, a Narik poprosił:
-Opowiedz!
-Och, Elana! Żyje! -Zauważyła Rita. Elana roześmiała się.
-Dopiero teraz sobie o mnie przypomniałaś. -Uśmiechnęła się. Ruszyli do domu.