Alianci planowali lądowanie wojsk czterech korpusów armijnych i trzech dywizji powietrzno-desantowych na plażach
pomiędzy Caen a Valognes.Topografia i ukształtowanie terenów przyległych była bardzo sprzyjającą, a poza tym
Normandia leżała w zasięgu myśliwców startujących z południowej Anglii i jej linia brzegowa jest pomocna przy
zakotwiczaniu statków.Była również mniej oczywistym rejonem inwazji niż Pas de Calais, dlatego tez była gorzej
przygotowana do obrony. Przygotowania były bezprecedensowe, tak pod względem skali jak i stopnia skomplikowania.
W tym czasie Eisenhower dysponował prawie trzema milionami ludzi oraz dużą ilością pojazdów i innej broni.
Podobnie jak w sama inwazje, wiele wysiłku włożono w zmylenie dowództwa co do miejsca ataku.
Główną częścią planu działań mulących było zasugerowanie Pas de Calais przez fikcyjna 1 Grupę
Armii Stanów Zjednoczonych (FUSAG) z baza w hrabstwie Kent. Jej dowódca miał być generał Patton.
Początkowo prawdziwe jednostki stacjonujące w tym hrabstwie, pozornie wchodzace w skład fikcyjnej grupy armii,
a kiedy już przerzucone zostają do Francji na falach radiowych podawano fałszywe wiadomości o fikcyjnych jednostkach,
które je zastępują. Budowano tez atrapy umocnień, lądowisk i uzadzeń inwazyjnych. Podobne działania symulujące przeprowadzane
były w Szkocji do fikcyjnego ataku na Norwegie. I tu jako dowódcę podaje się gen.Thorne'a. Prawdziwe nazwiska są kluczowym
elementem działań mylących. Kiedy Patton rusza do Francji , zostaje "zastąpiony " przez innego generała.
Plan FUSAG daje dobre rezultaty, odciągając uwagę Niemców od Normandii i utrzymują ich w przekonaniu,
ze prawdziwe działania nie mogą być symulacja. Olbrzymie ilości nalotów na Francje zostały tak rozplanowane aby nie
sugerować prawdziwego miejsca inwazji. Tak wiec zniszczenie mostów na Sekwanie mogło równie
dobrze wydawać się Niemca operacja mająca zapobiec przerzuceniu ich wojsk w rejon Pas de Calais jak i w
odwrotnym kierunku. Przygotowanie lotnicze odegrało niebagatelna role, ale najważniejsze operacje lotnicze
odbyły się po wylądowaniu wojsk, by powstrzymać lub przynajmniej opóźnić przybycie posiłków Niemieckich do Normandii
oraz maksymalnie uszczuplić ich siły. Ciężarówki i inne opancerzone pojazdy stawały się łatwym łupem alianckich samolotów.
Ogółem we Francji, Belgii i Holandii, Niemcy mieli sześćdziesiąt dywizji w tym jedenaście pancernych. Liczby te nie oddają jednak rzeczywistej sytuacji. Mniej więcej polowa dywizji piechoty nie była zmotoryzowana, większość charakteryzowała się niepełnym uzbrojeniem. Niektóre jednostki przerzucono z frontu wschodniego w celu podreperowania ich sil. Na czele tych sil stal feldmarszalek Rommel. Blaskowitz dowodził armia na południu. Pierwsze lądujące oddziały napotkały na swej drodze 7. Armie Dolmana, z wyjątkiem Brytyjczyków na lewym skrzydle , gdzie stacjonuje 15. Armia gen . Salamutha. Ten system dowodzenia jest regularnie dezorganizowany przez Hitlera, który upiera się, by osobiście decydować nawet o bierzących posunięciach taktycznych. Ponadto dowództwo nie ustaliło do końca swej strategii, ani co do miejsca inwazji jak i do strategii obrony. Hitler i Rommel sadzili do tej pory, ze miejscem lądowania będzie właśnie Normandia lecz -co ciekawe- w momencie inwazji Hitler wmawiał sobie, ze działania w tym rejonie SA symulacja. Dzięki pracy, która Rommel włożył w budowę Wału Atlantyckiego, Normandia nie była zupełnie bezbronna. Ważna kwestia było właściwe użycie rezerw pancernych. Rundstedt życzyłby sobie, by w klasycznym stylu ześrodkować je w jedno miejsce by potem zmasowanym atakiem uderzyć na wiadome już cele alianckie. Rommel natomiast uważał iż siły inwazyjne musza zostać pokonane jak najbliżej wybrzeża, należy zatem rezerwy rozłożyć wzdłuż frontu. Obawiał się on iż lotnictwo alianckie udaremniło by skoncentrowane natarcie proponowane przez Rundstenda, przez opóźnienie lub osłabienie ruchu zgrupowania. Rommel zdawał tez sobie sprawę z tego, ze jeśli alianci zdołają rozłożyć się na płazy z całym swoim sprzętem, przesadzi losy bitwy na ich korzyść. Rommel i Rundstendt przedstawiają swoje opinie Hitlerowi, którego kompromisowe decyzje uniemożliwiają przeprowadzenie żadnego z tych planów. Wobec Rommla Hitler idzie na pewne ustępstwa, zezwalając na wyprowadzenie kilku dywizji z rezerw, ale nie tych trzech dywizji, których Rommel domagał się dla Normandii. Rundstendtowi pozostawia niewystarczające siły jako rezerwy strategiczne, a i tych nie może wprowadzić do działań bez zgody Hitlera w OKW.
Dwie Amerykańskie dywizje powietrzno-desantowe, 101 i 82. zaczynają już po północy lądować w głębi ładu,
za plażą na zachodnim skrzydle, nazwana Utah. Zaraza przy plaży teren był podmokły, dlatego
zadaniem 101. Dywizji było zdobycie wylotów szos na groblach w tym rejonie. Spadochroniarze 82. mieli spaść nieco
dalej w głąb ładu i oczyścić pole po obu stronach Merderet, miedzy Sainte Mere Eglise a Pont l'Abbe. Brak doświadczenia
u młodych pilotów sprawił, ze obie dywizje lądują w dość sporym rozproszeniu. Przykładowo 101. liczyła o świcie 1100
żołnierzy z 6600 pełnego stanu. Grupy piećdziesięcio osobowe usiłują wykonać zadania przewidziane dla całych batalionów.
To rozproszenie dezorientuje jednak Niemców. Przez przypadek jedna z takich grup zabija dowódcę
91.Dywizji niemieckiej, która specjalnie wytrenowano do walki z desantem powietrznym.
W wyniku małych, ale sprawnych akcji zostaje zdobyta Sainte Mere Eglise. Na wschodnim lewym skrzydle ładuje tylko jedna,
brytyjska 6. Dywizja powietrzno-desantowa, z braku dostatecznej ilości samolotów. Postawiono im trzy podstawowe zadania.
Maja zając i utrzymać pozycje na kilku przejściach przez Orne i kanał Caen- miedzy tym właśnie miastem
a Ouistreham. Należy zaatakować dużą baterie artylerii w Merville i wreszcie wysadzić w powietrze
mosty na rzece Dives, celem osłonięcia skrzydła. Pomimo niezbyt dokładnych lądowań spadochroniarzy na obu skrzydłach linii
ataku, wszystkie cele zostają osiągnięte i utrzymane aż do nadejścia posiłków przedzierających się naprzód z przyczółków na plażach.
Znaczna część niemieckiej 21 Dywizji Pancernej kieruje się w rejon lądowań spadochroniarzy, a następnie zostaje zatrzymana
przez wojska nacierające od płazy. Nie jest już w stanie wykonać rozkazu natarcia na Amerykanów zajmujących przyczółek Omaha.
Przy tworzeniu mojej strony korzystałem z następujących źródeł:
Teksty:
-"Sensacje XX wieku"-Boguslaw Woloszanski
-"Normandia 1944"-Robert Bielecki
-"Encyklopedia II Wojny Swiatowej"-praca zbiorowa
-"Najdluzszy Dzien"-Cornelius Ryan
Zdjecia:
-"Sensacje XX wieku"-Boguslaw Woloszanski
-"Najdluzszy Dzien"-Cornelius Ryan
-"Normandia 1944"-Bielecki
-Inne strony o Normandii
Plaza Omaha rozciagala sie od Pointe de la Percee az po Sainte Honorine.
Byla podzielona na osiem sektorów:
-Dog Green -Dog White -Dog Red -Easy Green -Easy Red -Fox Green -Fox RPrzydzielono ja V Korpusowi amerykanskiemu pod dow. gen.Gerewa oraz VII Korpusowi z 1. Armii gen. Bradleya.
Silami morskimi dowodzil tam adm. Hall, prowadzac osiem konwojów z 29.
Dywizja piechoty na pokladzie oraz dwa liniowce, trzy krazowniki, jedenascie niszczycieli,
które mialy zapewnic przygotowanie artyleryjskie rozszerzone o ogien z samolotów i dzial.
Poczatek natarcia byl raczej nieudany. Piechota, saperzy oraz artyleria zostaja zaladowane
na barki okolo 19 km od brzegu, przy wzburzonym morzu, co i tym razem nie jest zgodne z brytyjska
taktyka i wiedza wojskowa. Niektóre czolgi "plywajace" zostaja wypuszczone juz siedem km od brzegu,
tona i grzezna w gestym mule. Sposród 446 bombowców typu Liberator wyslanych do natarcia tylko
329 dociera na miejsce i wiekszosc zrzuca bomby daleko od wyznaczonych im celów. Prawie zaden z pocisków
nnie trafil w bunkry i baterie artuleryjskie rozmieszczone prz plazy Omaha.
Wyrzutnie rakietowe majace stworzyc ostateczna oslóne ogniowa bombarduja linie zbyt blisko brzegu.
W momencie przerwania ognia zaporowego nieprzyjaciel odpowiada ogniem niemal masakrujac alianckich
zolnierzy. Kiedy pozostala czesc armii dociera do plazy, sa zupelnie zdezorganizowane.
Gdy tylko otworzyly sie drzwi barek pierwsze rzedy byly doslownie rozstrzeliwane przez
niemieckie stanowiska CKM'ów. które byly rozstawione co okolo 10 metrów.
Niektórym udalo sie dotrzec do brzegu, ale tam albo natrafiali na miny, albo zatapial ich wielokilogramowy
rynsztunek. Inni po poprostu wczesnie wyskskiwali z barek i równiez toneli pod naporem swego wyposazenia.
Wiele oddzialów znajduje sie w niewlasciwych sektorach.
Jednostki inzynieryjne, nie osloniete sprzetem pancernym uzywanym przez odpowiadajace im formacje brytyjskie, wystawione sa na
ogien z nieprzyjacielskich karabinów maszynowych, kiedy usiluja usunac przeszkody na plazy. Poczatkowo nacierajacy
zatrzymani sa na linii brzegowej, dopiero po przybyciu kolejnych rzutów wraz z przyplywem moga posuwac sie wolno naprzód,
dzieki postawie dowódców. Drugi rzut przybywa po blisko pólgodzinnej masakrze zolnierzy pierwszego rzutu.
Sytuacja znacznie sie poprawia gdy do niszczenia niemieckich przeszkód zaczeto uzywac tzw. torped
Bangalore'a (dlugich rur zakonczonych ladunkiem wybuchowym).
Reszta dnia uplywa tu na takim wlasnie ruchu wspomaganym przez
ostrzal artyleryjski z niszczycieli. O zmierzchu na plazy Omaha jest juz 34 250 Amerykanów,
ale nie zdolali sie oni posunac o wiecej niz póltora kilometra. Zginelo ponad 3000 zolnierzy,
a liczba rannych jest duzo wieksza.
Plaza Omaha zapisala sie na kartach historii jako miejsce najwiekszej masakry, zwyciestwa okupionego
wielkimi stratami.
Zachodnie skrzydlo linii ladowan na plazach zostalo wyznaczone VIII Korpusowi amerykanskiemu gen. Collinsa.
Okretami dowodzi adm.Moon :8 konwojów z wojskiem oraz - do zadan artyleryjskich - 1 okret liniowy, 1 monitor,
5 krazowników i tuzin niszczycieli. Glówne uderzenie wykonuje amerykanska IV Dywizja Piechoty gen. Bartona.
Wystepuja pewne problemy zwiazane ze wzburzonym morzem za co czesciowo odpowiedzialny jest dowódca barek przeprawiajacych
czolgi, który wysadzil czolgi plywajace blizej brzegu niz to sie zazwyczaj praktykuje w armii amerykanskiej (Brytyjczycy
dzialaja na innych zasadach). Przez pomylke wojska wysadzane sa w poludniowym sektorze plazy. Szybko posuwaja sie
w glab ladu hamowani nieco przez podmokle grunty. Do konca tego dnia 23250 zolnierzy wyladowalo na plazy Utah - jest to
prawdziwie calkowity sukces. Zginelo mniej niz 12.