PRACA przemoc i agresja


Temat pracy:

PRZEMOC I AGRESJA W ŚRODOWISKU RODZINNYM I W SZKOLE.

W wielu sferach życia społecznego pojawiają się różne formy przemocy, ale najsilniej zaznaczają się one w dziedzinie wychowania zarówno w szkole, jak i w rodzinie. Liczne publikacje wskazują, że przemoc jest wciąż traktowana jako najskuteczniejsza metoda wychowawcza, a syndrom bitego dziecka urasta do rangi problemu społecznego.

Nikt w rodzinie nie zasługuje na przemoc. Jest absolutną nieprawdą, że bite dziecko staje się bardziej posłuszne. Przemoc upokarza, powoduje cierpienie, nieobliczalne szkody, rodzi nienawiść i pragnienie odwetu, tworzy błędne koło w stosunkach międzyludzkich i wcześniej czy później odbija się negatywnie. Nie ma w tej przemocy niczego, co w cywilizowanym świecie przemawiałoby za jej stosowaniem, co byłoby warte polecenia. Powszechne postrzeganie przemocy opiera się na założeniu, że jest to akt godzący w osobistą wolność jednostki, zmuszanie jednostki do zachowań niezgodnych z jej własną wolą.

Z przemocą kojarzy się pojęcie agresji. W tekstach popularnonaukowych oba te pojęcia traktowane są jako synonimy. W literaturze psychologicznej podejmuje się czasem próby oddzielenia aktu przemocy od aktu agresji, zakładając, że celem agresji jest zaszkodzenie ofierze, podczas gdy celem przemocy jest wywarcie pewnego rodzaju wpływu. W przemocy cierpienie, zaszkodzenie jest sposobem osiągania innego celu, np. wymuszania zachowań pożądanych. Nie musi ona być destruktywna, może kierować się wzniosłymi pobudkami agresji zaszkodzenie, cierpienie jest przynajmniej jednym z głównych celów.

Różnice pomiędzy agresją a przemocą stają się niejasne, kiedy uświadomimy sobie fakt, że w psychologii funkcjonują podziały na różne typy agresji w zależności od przyjętego kryterium. Rozróżnia się m.in. pojęcie agresji instrumentalnej, czyli zachowania, w którym głównym motywem agresji jest realizacja celu nieagresywnego. Występuje także agresja przemieszczona, czy agresja pośrednia.

Przemocą można nazwać wszelkie nieprzypadkowe akty godzące w osobistą wolność jednostki, lub przyczyniające się do fizycznej a także psychicznej szkody osoby, wykraczające poza społeczne zasady wzajemnych relacji. Co więcej, przemoc jest określeniem stosowanym do opisu wszelkich właściwie form złego traktowania jednostki, także zaniedbywania, w praktyce dość często dokonuje się rozróżnienia pomiędzy formami krzywdzenia jednostki, przyjmując jako kryterium stopień surowości zachowania sprawcy. Pojęciami takimi jak: przemoc, złe traktowanie, krzywdzenie, wykorzystywanie określa się najczęściej łagodniejsze formy zachowania krzywdzącego. Natomiast maltretowanie, znęcanie się, gwałt, określa się zachowania o większym stopniu zagrożenia. Dotyczy to takich czynów jak: bicie przedmiotem, pobicie, bicie pięścią, kopanie, użycie broni lub noża, duszenie, poparzenie, gwałt seksualny.

Z przemocą kojarzy się również przymus i presja. Czasami zakłada się nadrzędność przymusu w stosunku do przemocy. Przemoc jest tu środkiem realizacji przymusu. Nie jest rzadkością, że przemoc jest zarazem środkiem i celem. Bardziej przekonuje przyjmowane czasami założenie, że przemoc i przymus należą do tego samego wymiaru, różni je natomiast stopień brutalizacji zachowań.

Wielu współczesnych pedagogów i psychologów dostrzega i opisuje niszczące działanie agresji na rozwój jednostki. W odniesieniu do przemocy fizycznej uważają oni, że karanie jest nie tylko destrukcyjnym, negatywnym doświadczeniem, ale doświadczeniem, „wdrukowującym się” w psychikę człowieka. Dlatego też badacze ci stwierdzają (np. A. Miller), że każdy, kto był bity i upokorzony w okresie swojego dzieciństwa, ten jako osoba dorosła powtarza scenariusz agresji wobec własnych dzieci. Przeciwnicy wychowania - antypedagodzy podkreślają fakt, że nawet, jeśli opisana zależność nie zachodzi w każdym przypadku, to i tak można przypuszczać, iż ludzie, którzy wychowani zostali przez odwołującego się do przemocy ojca lub matkę mają większe szanse na skorzystanie w przyszłości z tego typu ,,metody wychowawczej” niż osoby, które nie doznały agresji ze strony rodziców.

Większość rodziców nadal kieruje się w swoim postępowaniu dwoma wypróbowanymi zasadami.

Zasada I: dzieci powinny być posłuszne swoim rodzicom.

Zasada II: są dwa sposoby postępowania - mój sposób (rodzica) i zły sposób (dziecka).

Rodziców tych można zaliczyć do tej grupy dorosłych, którzy swoją władzę rodzicielską sprawują poprzez odwoływanie się do zakazów, poleceń i kar. Powstające w tych rodzinach konflikty rozstrzygane są na korzyść dorosłych - i to oni z reguły zwyciężają. Podczas rozwiązywania sytuacji spornych, rodzice ci często odwołują się do przemocy psychicznej. Przemoc ta staje się w ich domach powszechną praktyką wychowawczą przybierającą różne formy np. znieważanie słowne, pozbawienie młodych ludzi możliwości wyboru, obwinianie ich za czyny przez nich nie popełnione, uzależnianie realizacji potrzeb dzieci i dorastających młodych ludzi od spełnienia przez nich określonych wymagań rodzicielskich.

Przemoc uruchamia subtelne w formie, ale mocne w skutkach mechanizmy oddziaływań wychowawczych. Dorośli często nie zdają sobie z nich sprawy. Gdy np.: dziecko rozbije wazon czy też rozleje mleko, rodzic krzycząc na nie najczęściej jest świadomy przyczyn własnej złości. Ale w wielu przypadkach matka lub ojciec reagują agresją z powodów podświadomych. Na przykład matka karząc dziecko może wymierzyć karę samej sobie z czasów, gdy była małą dziewczynką i źle się zachowywała.

Dla psychologów czy psychoterapeutów wszelkie rażące zniewagi słowne wobec dzieci stają się ,,zdarzeniami”, które odciskają swe niezatarte piękno na poczuciu własnej wartości jednostki i pozostawiają głębokie psychologiczne blizny. Tymczasem rodzice w kontaktach z własnymi dziećmi nie wiedzą, nie chcą wiedzieć albo zapominają, że te wszystkie negatywne doświadczenia ich dzieci będą miały ogromny wpływ na ich przyszłe życie.

Dlaczego rodzice biją? Otóż, rodzice biją swoje dzieci, gdyż:

  1. W kontakcie z dzieckiem (z zaistniałą sytuacją) doznają negatywnych uczuć, reagują, więc automatycznie na swój stres.

  2. Nie znają lepszych sposobów rozwiązywania konfliktów relacji dorosły - dziecko, odtwarzają wzorce z własnego dzieciństwa.

  3. Sądzę, że dziecku w przyszłości wyjdzie to na dobre - stanie się silniejsze, bardziej odporniejsze na przeciwności losu.

  4. Uważają (świadomie lub podświadomie), że człowiek z natury jest zły, trzeba go czasami za to zło ukarać.

  5. Twierdzą, że kara fizyczna jest bardzo ważnym elementem w walce dorosłego z rozmyślnym i uporczywym buntem dziecka przeciwko jego władzy i dominacji.

  6. Przenoszą agresję z innych sfer swego życia na własne dziecko. I to jest bodajże przyczyna występująca najczęściej.

Przemoc jak każde znaczące doświadczenie, odciska swój ślad w psychospołecznym funkcjonowaniu dziecka, wpływają niekorzystnie na proces jego rozwoju. Wagę tego doświadczenia podkreśla fakt, iż jego sprawcami są najczęściej rodzice lub opiekunowie, a więc osoby w sposób naturalny predysponowane do zapewnienia dziecku poczucia bezpieczeństwa i podpory we wszystkich jego trudnych chwilach. Bezpośrednią reakcją dziecka na zachowania krzywdzące jest: wzrost agresywności, niska samoocena, emocjonalna labilność, nieumiejętność wchodzenia w relacje interpersonalne, wrogość do otoczenia przy jednoczesnym silnym przywiązaniu do opiekunów.

Naturalnym odruchem w sytuacji zagrożenia jest strach. U dzieci maltretowanych osiąga on siłę najwyższą, a że ucieczka od strachu nie jest zawsze możliwa, po pewnym czasie pojawia się zobojętnienie na karę. Sen dzieci maltretowanych jest niespokojny, przerywany, płytki, czasami przypomina raczej drzemkę. Ludzie wychowani w atmosferze przemocy, dotyczy to wszystkich form krzywdzenia, mają podstawowe braki socjalizacyjne, a także zaburzenia związane z poczuciem własnej tożsamości, utrudniające jednostkom właściwe funkcjonowanie w społeczeństwie.

Przemoc oprócz bezpośredniego zagrożenia, niesie za sobą cały szereg szkód zarówno w psychicznym, jak i społecznym funkcjonowaniu jednostki. Skutki przemocy nieraz wloką się za człowiekiem przez długie lata, otaczając go siecią niewidzialnych ograniczeń.
Dlatego w krajach o wysokiej kulturze społecznej rozwinie to bogatą ofertę psychoterapii indywidualnej, grupowej i rodzinnej. Poza tym najłatwiej dostępną formą pierwszej pomocy są telefony zaufania.

Przemoc w rodzinie oznacza ataki wszelkiego rodzaju: słowne, fizyczne, emocjonalne, seksualne, a także aktywne i bierne zaniedbywanie, czyny, jakich w gronie rodzinnym dopuszcza się jedna osoba wobec drugiej. Współczesne badania prowadzone na skalę międzynarodową pokazują, że przemoc w rodzinie jest problemem ogólnoświatowym. Zdarza się wśród osób w różnym wieku, różnej narodowości i żyjących na różnym poziomie socjoekonomicznym, w rodzinach o różnego typu religijności, i w rodzinach areligijnych. Stwierdzono, że przeciętna częstotliwość dopuszczania się przemocy w rodzinie jest mniej więcej taka sama w mieście, na przedmieściach i na terenach wiejskich.

Przemoc w rodzinie przejawia się na wiele sposobów. Na przykład, może polegać na fizycznym atakowaniu współmałżonka. Ataki emocjonalne, takie jak słowne groźby, wybuchy gniewu, poniżające osądy i nierealne wymagania także należy zaliczyć do przemocy. Przemoc może również mieć formę fizycznego przymusu i gwałtownych zachowań w sferze seksualnej albo groźby takich zachowań wyrażanej słowami i gestami mającymi na celu zastraszenie. Do tego rodzaju zachowań należą czyny lubieżne i złe traktowanie oraz zaniedbywanie nieletnich dzieci przez rodziców i innych opiekunów, prowadzące do wyrządzania krzywdy nieletnim. Przemoc nad starszymi może się przejawiać w aspekcie fizycznym, psychologicznym, seksualnym, werbalnym, materialnym oraz medycznym, zarówno przez nadużycia, jak i zaniedbanie.

Różne są przyczyny stosowania przemocy wobec dziecka w rodzinie. Generalnie wyróżnia się trzy grupy przyczyn występowania tego zjawiska. Mogą one tkwić w samych dzieciach, na przykład dzieci niechciane, upośledzone, trudne, przewlekle chore czy kalekie. Bardziej powszechne są jednak przyczyny tkwiące w rodzicach. Do takich w pierwszej kolejności należy zaliczyć ich niedojrzałość i młody wiek, brak wiedzy i umiejętności wychowawczych, doznanie maltretowania we własnym dzieciństwie, niski poziom wykształcenia, bezrobocie, wszelkiego rodzaju uzależnienia oraz socjopatia i choroba umysłowa. W drugiej grupie natomiast należy wymienić izolację społeczną rodziny, kłopoty małżeńskie, zbyt duże wymagania stawiane dziecku, a także maltretowanie żony przez męża, gdyż zazwyczaj wiąże się to także ze znęcaniem się nad dzieckiem. Trzeba tu podkreślić również wpływ braku stabilności mogący wynikać z częstej zmiany miejsca zamieszkania oraz z życia w rodzinie, w której tylko jedno z rodziców jest rodzicem naturalnym. Współwystępowanie wymienionych czynników i okoliczności zwiększa prawdopodobieństwo ryzyka występowania przestępczych zachowań rodziców wobec dzieci.

Istnieje umowny podział przemocy ze względu na rodzaj stosowanego działania. Wyróżnia się zaniedbanie dziecka, które jest uważane czasem za najłagodniejszą formę przemocy, choć to niezaspokajanie potrzeb dziecka niezbędnych dla jego prawidłowego rozwoju obejmuje zarówno jego sferę psychiczną, jak i fizyczną. Kolejnymi klasami są: przemoc fizyczna, psychiczna (emocjonalna) oraz przemoc seksualna.

Przemoc fizyczna

Nazywamy nią takie zachowanie wobec dziecka, które wywołuje u niego znaczny ból fizyczny, bez względu na to, czy na jego ciele pozostaną ślady, czy też nie. Zazwyczaj jednak zostają - u maltretowanych dzieci są widoczne uszkodzenia skóry spowodowane kopnięciami, uderzeniami pięścią, pasami, drągami. Dzieci doznające przemocy fizycznej często są pacjentami szpitali - gdzie połamane kończyny, pęknięte kości, wybite zęby czy obrażenia wewnętrzne ich rodzice tłumaczą upadkiem lub niezamierzonym uderzeniem się o mebel. Dorosłych znęcających się nad swoimi dziećmi cechuje duża pomysłowość w wyszukiwaniu sposobów zadawania dzieciom bólu: szczypią je, przypalają papierosem, wyrywają włosy, wiążą sznurami, duszą, a nawet gryzą. Fizycznymi skutkami bicia dzieci może być kalectwo oraz różne choroby somatyczne uwarunkowane uszkodzeniami narządów wewnętrznych lub organicznymi uszkodzeniami mózgu, a nawet śmierć.

Jest jednak jeszcze wiele innych, rzadziej dostrzeganych skutków przemocy stosowanej wobec dzieci. Są to poznawcze, emocjonalne i behawioralne następstwa zespołu dziecka maltretowanego. Zaliczymy do nich zarówno brak poczucia bezpieczeństwa, przynależności uczuciowej do osób najbliższych oraz obniżoną samoocenę, jak i nieakceptowanie siebie, poczucie zagubienia, krzywdy i winy, a także trudności w nawiązywaniu kontaktów z otoczeniem. Dzieci, które są ofiarami przemocy fizycznej, przeżywają stany depresyjne i lęki; są egocentryczne, bierne i zależne lub agresywne i nadpobudliwe, ze skłonnościami do autodestrukcji. U dzieci bitych obserwuje się również zaburzenia pamięci, koncentracji uwagi, zaburzenia zachowania i emocjonalne oraz brak poczucia realności.

Przemoc fizyczna to popychanie, odpychanie, obezwładnianie, przytrzymywanie, policzkowanie, szczypanie, kopanie, duszenie, bicie otwartą ręką i pięściami, bicie przedmiotami, ciskanie w kogoś przedmiotami, parzenie, polewanie substancjami żrącymi, użycie broni, porzucanie w niebezpiecznej okolicy, nieudzielanie koniecznej pomocy, itp.

Przemoc psychiczna

Przemoc psychiczna jest to rozmyślne niszczenie lub znaczące obniżanie możliwości prawidłowego rozwoju dziecka, od wyzwisk poczynając przez emocjonalne odrzucenie po nadmierne wymagania i nieliczenie się z możliwościami rozwojowymi dziecka. Inaczej mówiąc, jest to wszelkie dokuczanie dziecku bez użycia narzędzi, które jest przyczyną występowania u niego negatywnych przeżyć, „moralnej udręki”. Mimo że nie zostawia śladów na ciele ofiary, wyrządza ogromne spustoszenie w sferze emocjonalnej, poznawczej i behawioralnej dziecka.

Konsekwencje tego typu działań są bardzo zbliżone do psychicznych następstw bicia dzieci. Dokuczanie dziecku bez użycia narzędzi wywołuje u niego wiele negatywnych przeżyć: lek, poczucie niesprawiedliwości i bezsensu, świadomość braku miłości rodzicielskiej i wiele innych konsekwencji, takich jak zaburzenia snu, przygnębienie, nerwice, zachowania agresywne, a nawet myśli i próby samobójcze. Ponadto krzyczenie na dzieci i poniżanie powoduje poważne konsekwencje w ich dorosłym życiu. Osoby takie nawet wiele lat później mają poczucie winy, niską samoocenę, a także zaburzone poczucie własnej tożsamości, silną potrzebę kontrolowania innych oraz są psychicznie uzależnione od swoich rodziców. Ofiary przemocy psychicznej cierpią na depresje, nerwice, izolują się od otoczenia bądź odstraszają je swoim perfekcjonizmem lub negatywnymi oczekiwaniami w stosunku do innych. Częstymi następstwami doznanej w dzieciństwie „moralnej udręki” są zachowania przestępcze jej ofiar, a także stosowania przez nie przemocy emocjonalnej w życiu dorosłym.

Przemoc psychiczna to wyśmiewanie poglądów, religii, pochodzenia, narzucanie własnych poglądów, karanie przez odmowę uczuć, zainteresowania, szacunku, stała krytyka, wmawianie choroby psychicznej, izolacja społeczna (kontrolowanie i ograniczanie kontaktów z innymi osobami), domaganie się posłuszeństwa, ograniczanie snu i pożywienia, degradacja werbalna (wyzywanie, poniżanie, upokarzanie, zawstydzanie),stosowanie gróźb, itp.

Przemoc seksualna

Przemoc seksualna to wymuszanie pożycia seksualnego, wymuszanie nieakceptowanych pieszczot i praktyk seksualnych, wymuszanie seksu z osobami trzecimi, sadystyczne formy współżycia seksualnego, demonstrowanie zazdrości, krytyka zachowań seksualnych kobiety, itp.

Seksualne wykorzystywanie dziecka jest najbardziej odrażającą i szkodliwą ze względu na następstwa, jakie powoduje, formą przemocy. Jest to wciąganie dziecka w sferę aktywności seksualnej nieadekwatnej do jego etapu rozwojowego, w sferę działań, których dziecko nie rozumie i nie jest w stanie zaakceptować, i które naruszają jednocześnie normy prawne i społeczne. Dziecko jest w takich przypadkach traktowane jako obiekt seksualny, którym dorosły posługuje się w celu zaspokojenia własnych potrzeb. Wyróżnia się trzy rodzaje zachowań w zakresie form seksualnego wykorzystywania dzieci przez dorosłych. Pierwszą grupę stanowią tzw. akty pozbawione fizycznego kontaktu, czyli ekshibicjonizm, podglądactwo, fetyszyzm, obsceniczne telefony oraz eksponowanie ciała dziecka osobom dorosłym w celu zaspokojenia ich seksualnych pragnień. Kolejny rodzaj przemocy seksualnej to czyny skupione na fizycznym kontakcie osoby dorosłej z dzieckiem, do którego zalicza się petting bądź praktyki masturbacyjne. Ostatnią klasę tego typu zachowań stanowią akty noszące znamiona gwałtu, czyli zmuszanie dziecka do stosunków seksualnych. Także w tym rodzaju przemocy wyróżniamy zarówno następstwa bezpośrednie, jak i odległe w czasie oraz następstwa somatyczne i inne, czyli poznawcze, emocjonalne, behawioralne i seksualne.

Wśród bezpośrednich skutków somatycznych należy wymienić urazy zewnętrznych narządów płciowych, przerwanie błony dziewiczej, infekcje przenoszone drogą płciową oraz urazy ciała związane ze stosowaniem przemocy fizycznej jako środka do osiągnięcia celu zaspokojenia seksualnego. Dużo dłuższa jest lista następstw psychicznych: erotyzacja dziecka, zaburzenia snu, fobie, lęki, nerwice, depresje. Ofiary przemocy seksualnej przejawiają prowokacyjne zachowania seksualne wobec swoich rówieśników, wykazują zachowania agresywne i autodestrukcyjne, łącznie z podejmowaniem prób samobójczych, albo wręcz przeciwnie - ich zachowania są regresywne, izolują się. Podobnie jak w przypadku innych rodzajów przemocy dzieci doznające tego typu nadużyć mają problemy w szkole, uciekają z domu, cechują je zachowania przestępcze oraz niska samoocena, poczucie winy i krzywdy.

Równie długa jest lista odległych w czasie następstw przemocy seksualnej stosowanej wobec dziecka: lęki, zespoły depresyjne psychozy, zaburzenia osobowościowe i wiele innych skutków występujących także w wyniku stosowania innych rodzajów przemocy. W przypadku nadużyć tego typu występują specyficzne zaburzenia seksualne, takie jak dysparemnia, zaburzenia pożądania u kobiet i negatywne postawy wobec mężczyzn i seksu oraz impotencja u mężczyzn. Tendencje orgiastyczne, sadyzm oraz homoseksualny i biseksualny rozwój orientacji płciowej, pedofilia, transwestytyzm, promiskuityzm, prostytucja i gwałcenie to kolejne skutki nadużyć seksualnych. Ta sama przemoc może również spowodować występowanie odmiennych sytuacji, takich jak trudności w nawiązywaniu kontaktów z płcią przeciwną i niepowodzenia seksualne. Także w tym przypadku ofiary mogą przejawiać tendencje do zachowań o charakterze przestępczym oraz do stosowania przemocy w życiu dorosłym, także wobec dzieci.

Cykle przemocy w rodzinie

Przemoc nie jest jednorazowym aktem, lecz procesem który ma tendencję do powtarzania się. Nie zatrzymana przemoc, narasta. Badania wykazały, że osoby doznające przemocy, przechodzą przez trzy fazy powtarzającego się cyklu przemocy.

  1. Faza narastania napięcia

Początkiem cyklu jest zwykle wyczuwalny wzrost napięcia oraz nasilające się sytuacje konfliktowe. Osoba stosująca przemoc jest stale poirytowana, napięta, często robi awantury z byle powodu, prowokuje kłótnie. Reakcjami ofiar przemocy na taką sytuację w domu jest najczęściej uspokajanie atmosfery, spełnianie wszelkich zachcianek, przepraszanie sprawcy „na wszelki wypadek”.

  1. Faza gwałtownej przemocy

W tej fazie osoba stosująca przemoc staje się gwałtowna, wpada w szał. Eksplozję wywołuje zazwyczaj jakiś drobiazg, np. lekkie opóźnienie posiłku. Skutki użytej przemocy mogą być różne: podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, śmierć. Najczęściej w tej fazie ofiary decydują się wezwać policje lub szukać pomocy gdzie indziej. Po zakończeniu wybuchu przemocy, ofiara jest w stanie szoku. Nie może uwierzyć, że to się na prawdę stało. Odczuwa wstyd i przerażenie. Jest oszołomiona. Staje się apatyczna, traci ochotę do życia, odczuwa złość i bezradność.

  1. Faza miodowego miesiąca

To faza skruchy i okazywania miłości. Sprawca szczerze żałuje tego, co zrobił, okazuje skruchę i obiecuje, że to się nigdy nie powtórzy. Stara się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego, co zrobił i przekonuje ofiarę, że to był jednorazowy, wyjątkowy incydent, który już się nigdy nie zdarzy. Staje się znowu podobny do tego, jaki był na początku znajomości. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Rozmawia z ofiarą, dzieli się swoimi przeżyciami, obiecuje, że nigdy już jej nie skrzywdzi. Dba o ofiarę spędza z nią czas i utrzymuje bardzo satysfakcjonujące kontakty seksualne. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem.

Faza miodowego miesiąca przemija. Po jakimś czasie napięcie znowu powraca i cały cykl przemocy powtarza się. Prawdziwe zagrożenie, jakie niesie ze sobą faza miodowego miesiąca jest związane z tym, ze przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza. Cykliczność przemocy sprawia, że ofiarom trudno jest podjąć działania mające na celu zatrzymanie przemocy.

Przemoc stała się dziś normą stosunków społecznych. Przemoc w rodzinie, sposobem wychowywania. Postarajmy się zmniejszyć liczbę dramatów rozgrywających się w czterech ścianach mieszkań. Zareagujmy, gdy ojciec pobitego dziecka powie znów: „Straciłem nad sobą panowanie”.

Teraz zajmiemy się przemocą stosowaną w naszych polskich szkołach. Każdy coś słyszał o „dręczeniu”, „szarakach”, „kociarstwie” czy „koceniu”. Gazety okresowo rozpisują się na temat brutalności stosowanych technik, podając przy okazji gotowe scenariusze dla mniej pomysłowych „oprawców”. Wiadomo, że to starsi tępią młodych, wybierając miejsca rzadko wizytowane przez nauczycieli, tzn. ubikacje czy ciemne korytarze. Wiadomo też, że nauczyciele najczęściej uważają, że ich szkoły problem ten nie dotyczy, lub że po wprowadzonych restrykcjach już zaniknął.

„Kocenie” to nie zawsze bicie i obnażanie się w ubikacji. Oto różne techniki „dręczenia kotów”: od nakazu miauczenia, przez rapowanie przepisów BHP, „gwałcenie” panienek z „Playboya”, do ustawienia „kota” na torach między przystankami, gdzie miał stać aż do zatrzymania tramwaju (zejście z torów wiązałoby się z takim pobiciem, że pierwszoklasista za porównywalną traumę uznałby zderzenie z pojazdem). Jednak pewne techniki mogą być zabawne dla obu stron. Nie nie wolno więc histeryzować, gdy odkryje się przykład „kocenia” we własnej szkole. Należy spokojnie zbadać szkodliwość czynu. Czasem naprawdę jest to tylko zabawa i dlatego wielu, zwłaszcza starszych, broni tego zwyczaju. Nie wolno jednak zapominać, że „kocący” często mają na celu upodlenie młodego oraz wyłudzenie od niego dóbr materialnych, „kocenie” może być też przykrywką dla prywatnych porachunków. Użytecznym byłoby przyglądanie się zaistniałym w szkole wypadkom, warto nagłaśniać ich zaistnienie. Młodzi często nie zastanawiają się, budźmy refleksję, bo to nie zawsze są bezduszne potwory.

„Kocenie” jest sprawą męską, zaś dziewczęta wykorzystywane są tylko do wabienia ofiar. W szkołach zawodowych typowo żeńskich oraz zawodowych mieszanych kobiety są pełnoprawnymi uczestniczkami procederu: „kocą” i są „kocone” bez taryfy ulgowej (są również bite). W szkołach mieszanych nie ma umownego podziału, że „koci” się tylko osoby własnej płci. „Kocenie” bywa też elementem flirtu. Dziewczyny w szkołach typowo żeńskich używają wobec siebie raczej przemocy psychicznej: grożą sobie, wyzywają, upokarzają (podczas gdy chłopcy nie stronią od przemocy fizycznej i seksualnej). Inaczej ma się sprawa w szkołach koedukcyjnych, gdzie wulgarność i przemoc jest „naturalnym” sposobem komunikowania się uczniów. Tu dziewczęta mogą być nawet okrutniejsze od chłopców. Jeżeli ktoś narazi się oprawcom, może być „koconym” przez cały rok, w szkole i poza nią, w miejscach, które nie są kontrolowane przez nauczycieli. Zwyczaj przenosi się na przystanki i do samych środków komunikacji publicznej. To, co nauczyciele widzą na terenie szkoły może być tylko wycinkiem rzeczywistego dramatu. „Kocenie” nie jest tylko sposobem na łatwą rozrywkę czy odreagowanie własnych problemów. „Kocący” czerpią konkretne zyski: śniadania, papierosy, pieniądze (drobne sumy lub regularny haracz), młodym zabiera się zegarki, paski, odzież. Osobom czynnie zaangażowanym w proceder niekiedy podoba się ryzyko poważnych konsekwencji. Stąd walka z dręczeniem nie jest rzeczą łatwą.

Jak zatem walczyć? Najpopularniejsze formy, takie jak relegowanie są o tyle dobre, że pokazują agresorom, iż nie pozostają bezkarni. Jednak relegowanie niczego nie daje „kotu”, jest tylko przerzuceniem problemu na cudze barki (inna szkoła, wojsko). Warto nagłaśniać poczynione kroki, gdyż redukuje się nieufność młodzieży wobec działań nauczycieli. Walka z „koceniem” powinna obejmować profilaktykę, czyli pracę z potencjalnymi ofiarami i sprawcami. Jak prezentuje się „typowa ofiara” i „typowy sprawca” gnębienia? Najpopularniejszym „modelem kocenia” jest: spontaniczne rozpoczęcie akcji, nieprzypadkowy dobór ofiary. Agresorzy reagują chęcią „kultywowania zwyczaju” najczęściej na widok zbitej grupki trzęsących się młodziaków. Z tej grupki dobierane są ofiary nieprzypadkowe, gdyż istnieją osoby „z predyspozycjami” do bycia „typowymi kotami”. Odróżniają się od innych cechami fizycznymi i zachowaniem. Pasują do opisu „typowej ofiary”. Są słabi, nieatrakcyjni fizycznie i interpersonalnie, nadwrażliwi, niepewni siebie, samotni. Przytoczę definicję jednego z uczniów, pozwalającą jasno stwierdzić, kto jest narażony: „Są w okularach, grubi, ostrzyżeni na „pazia”, muszą być trochę gorzej ubrani, i jeżeli śmieją się już z nich koledzy z klasy, to jest pretekst do kocenia”.

„Typowy sprawca” nie jest sadystą, wbrew potocznym przekonaniom. „Kocenie” to bardzo często impuls, może ulec mu praktycznie każdy. Niekiedy ktoś, doświadczywszy bolesnego „kocenia”, rok czeka na możliwość rewanżu. Dlatego trudno jest o ustalenie sylwetki „kocącego”. Różnie odnosi się on do nauczycieli. Panuje przekonanie, że to najczęściej mierny uczeń. Dobrzy uczniowie podczas „kocenia” sprawdzają wytrzymałość, zaś źli z „zawodówek”, „kocą” drastycznie, chcąc upokorzyć i sprawić ból. Trochę inaczej motywy oraz zyski „kocących” widzą starsi uczniowie i pierwszoklasiści. Pierwszoklasista uważa, że ważna jest zabawa, rewanż, pójście za zwyczajem i potrzeby wewnętrzne (np. podwyższenie samooceny). Starsi dostrzegają rolę zysków materialnych, jakie czerpią „kocący”, ponadto jest to rewanż, zwyczaj i rozrywka. Najistotniejszym zyskiem „kota” jest spokój po „skoceniu”. Nauczyciele, zdaniem uczniów, ponoszą przy tej okazji więcej strat niż zysków (zła opinia o szkole w mieście, spóźnianie się pierwszaków na lekcje, wyrzuty sumienia, gdy zdarzy się wypadek itd.). „Koty” zazwyczaj reagują strachem oraz próbami organizowania samoobrony. Skarżenie się jest mało popularne, częściej z tego wyjścia korzystają dziewczyny.

Skoro „typowy kot” przypomina „typową ofiarę”, można starać się o spowodowanie w nim takich zmian, by zmniejszyć prowokujący sprawców przekaz niewerbalny. Agresorów drażni wygląd zewnętrzny i zachowanie, jest tu więc miejsce dla psychologa. Najlepsza metoda to wtopić się w tłum, wyglądać i zachowywać się jak uczeń starszy. Jest to możliwe w dużych zespołach szkół. Pierwszoklasista, aby łatwiej wtopić się w tłum, powinien przed pierwszym września poznać topografię szkoły, by później nie błąkać się bezradnie. Warto też wybrać szkołę, do której uczęszczają starsi bracia lub „wysoko postawieni” koledzy. Można w chwili zagrożenia opowiadać agresorom bajki, np. że było się już chrzczonym, że jest się synem danego nauczyciela lub chorym na padaczkę, należy jednak liczyć się z ryzykiem zdemaskowania. Agresorzy przeważnie nie są uczestnikami podkultur, warto jednak orientować się, jakiemu klubowi sportowemu należy kibicować, wybierając się do konkretnej szkoły. Nieodpowiednia deklaracja może bardzo skomplikować stosunki z „kocącymi”. W pracy z agresorami ważne jest wyrównywanie wyrządzonych przez nich szkód. Byłoby też wskazane, by istniał wewnętrzny „kodeks kocenia” z jego regułami, możliwością decydowania o przystąpieniu, pewną lojalnością. Tyle o „kotach” i „kocących”.

Przyczyny agresji i przemocy w szkole

Coraz częściej mówi się w szkołach o narastaniu problemu agresji i przemocy wśród dzieci i młodzieży. Następuje wyraźny wzrost liczby agresywnych zachowań uczniów na terenie szkoły. Nie wiadomo, dlaczego mamy do czynienia z tak znacznym wzrostem aktów przemocy. Jeszcze kilkanaście lat temu nie notowano tylu przypadków agresji. W szkołach było o wiele bezpieczniej. Co jest przyczyną tak nagłego wzrostu brutalizacji życia w szkole? Dlaczego zdarzają się na terenie szkoły pobicia, kradzieże i wymuszenia ?

Niepokojącym zjawiskiem jest fala przemocy. „Fala” występuje przede wszystkim w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. O rozmiarach agresji wiemy niewiele, ponieważ uczeń z obawy przed powtórnym pobiciem, sponiewieraniem, ośmieszaniem nie zechce o tym komukolwiek powiedzieć. Podobną postawę przejawiają niejednokrotnie i sami rodzice, nawet jeżeli wiedzą o kłopotach swojego dziecka. Jest rytuałem związanym z wchodzeniem młodszych do zamkniętej społeczności. Drugi rodzaj agresji jest powszechny i występuje w szkołach i poza nią. Coraz częściej mamy do czynienia z brutalizacją zachowań. Funkcjonują subkultury młodzieżowe z ich obyczajowością, wzorcami i normami postępowania (niektóre z nich posiadają swoistą ideologię). Wywierają one wpływ na zachowanie innych młodych ludzi na terenie szkoły i poza nią.

Nauczyciele też często bagatelizują informacje na temat tych zjawisk. Z jednej strony narzekają na uczniów, z drugiej zaś twierdzą, że to nieprawda, że problem ten nie dotyczy uczniów ich klasy czy szkoły. Tymczasem przemoc miała i ma miejsce w szkole, na terenach przyległych do szkoły i na drodze dom-szkoła. Źródeł jest bardzo wiele i są one różnorodne. Duży wpływ stanowi rodzina i osłabienie jej roli wychowawczej, nieodpowiednie środowisko rówieśnicze, transformacja ustrojowa, która stwarza szereg nowych oczekiwań, możliwości, norm postępowania i zagrożeń społecznych. Szkoła, w której dydaktyka zdominowała działalność, odsuwając funkcję wychowawczą i opiekuńczą, a także środki masowego przekazu np. telewizja, ukazująca w filmach sceny okrucieństwa, agresji i zabijania. Problematyka agresji staje się coraz częściej przedmiotem wielu badań psychologicznych. Obecnie jest zjawiskiem powszechnym, ponad kulturowym, obejmującym powoli wszystkie środowiska społeczne i grupy wiekowe. Zjawiska agresji, przemocy i nietolerancji na skutek ich popularności i ciągłości tracą na niezwykłości i stają się trwałymi komponentami życia codziennego, systemu edukacji, kultury masowej, informacji, rozrywki i sportu.

Coraz częściej nauczyciele zaczynają dostrzegać przemoc w szkołach, zwracając uwagę na następujące nieprawidłowości: przemoc fizyczną, psychiczną, niszczenie rzeczy, wymuszanie pieniędzy.

Przemoc w szkołach występuje w relacji dziecko - dziecko, dziecko - nauczyciel oraz nauczyciel - dziecko. Przyczyny tego stanu rzeczy leżą po stronie nauczycieli i po stronie dzieci. Przyczynami przemocy ze strony nauczycieli wobec dzieci są:

  1. Stres zawodowy.

  2. Agresja ze strony dzieci.

  3. Przepracowanie.

  4. Niewykonywanie poleceń.

  5. Niedocenianie zawodu.

  6. Trudności materialne.

  7. Niepewność pracy.

  8. Manipulowanie uczniami, przedmiotowy stosunek do ucznia.

Przyczynami przemocy ze strony dzieci wobec innych dzieci oraz dorosłych są:

  1. Destruktywne grupy rówieśnicze.

  2. Alkoholizm w rodzinie.

  3. Bezrobocie.

  4. Trudności materialne.

  5. Telewizja, wideo, kino.

  6. Gry komputerowe.

  7. Pisma młodzieżowe.

  8. Narkomania.

  9. Rozbicie rodziny, brak kontaktu ze szkołą, niewydolność wychowawcza rodziny.

  10. Agresja w rodzinie, znęcanie się nad dziećmi, brak akceptacji, patologia.

  11. Zaburzenia emocjonalne, wady rozwojowe.

  12. Zemsta za zbyt niskie oceny, poczucie skrzywdzenia.

Agresja przedstawiana jest jako wzór zachowania, przenoszona z porachunków między grupami na każdego, kto się różni. Szacunek należy się tylko silniejszemu. Na pograniczu młodzieżowych i szkolnych źródeł agresji wśród młodzieży mieści się zjawisko „fali” w szkołach będące przejawem i przyczyną zachowań agresywnych. Uczniowie starsi na swoje ofiary wybierają młodszych i słabszych fizycznie kolegów. Grożą pobiciem, ściągają od „kotów” haracze, przestrzegając jednocześnie przed donosicielstwem. Zastraszane ofiary nie mają odwagi szukać pomocy.

„Na początku walczysz o miejsce. Nie możesz się ugiąć, bo przepadłeś. Starsi najpierw nękają słownie, używając wulgaryzmów, wyzywając od maminsynków i lalusiów. Kto zaczyna się załamywać, zostaje „pierdołą szkolną”, „kozłem ofiarnym”. Jeśli poskarżysz się belfrowi, zostaniesz konfidentem i kapusiem. Wtedy nie pozostanie nic innego, jak zmienić szkołę, bo nie dadzą żyć”.

Najbardziej zagrożone są środowiska wielkomiejskie. Największa przemoc panuje w szkołach zawodowych, technikach i podstawówkach, zaś łagodniejsza, marginalna, w liceach ogólnokształcących. Znacznie lepiej jest pod tym względem w szkołach prywatnych i społecznych, do których uczęszcza około 2,5% uczniów. Klasy są tu mniejsze, kontrola nauczycieli lepsza, nauczyciel może lepiej poznać młodzież, lepsza jest też współpraca z rodzicami.

Przemoc w szkole, będąca różnego rodzaju formą agresji, tkwi głęboko w strukturze ludzkiej psychiki. Ma również uwarunkowania społeczne na zewnątrz szkoły: jest reakcją na przejawy walki politycznej elit, wzrost bezrobocia, biedy, wypływa z wzorców upowszechnianych przez środki masowego przekazu i coraz powszechniejszych patologicznych zachowań różnych grup społecznych.

Rodzina nie spełnia dziś swych naturalnych funkcji. Rodzice powinni ingerować w to, co oglądają w telewizji ich dzieci, w jaki sposób spędzają wolny czas. Ale często nie ma ich w domu, są nieobecni w życiu dziecka. Nie ma osoby, która wprowadziłaby dzieci w świat powinności. Dzieci nie zostały wychowane do odpowiedzialnej wolności. Skutek taki, że młodzież poszukuje tożsamości w grupach rówieśniczych. A gdy dodamy, że my, nauczyciele, wychowawcy ze szkół i placówek opiekuńczo-wychowawczych  czują się przeciążeni, nisko opłacani, to obraz omawianego problemu staje się pełniejszy. Oddzielną kwestią jest to, czy nauczyciele są przygotowani do radzenia sobie ze zorganizowaną agresją wśród uczniów, a także z agresją skierowaną wobec nich samych.Jednym ze środków zapobiegających przemocy jest powołanie specjalnych zespołów do spraw przestępczości nieletnich. Drugim zorganizowanie przez kuratoria lub wydziały edukacji i policję specjalnych kursów dla nauczycieli. Nauczyciele nie potrafią często dostrzec zjawisk agresji w szkole i poza nią. Tymczasem zdecydowana reakcja pozwala zlikwidować problem wtedy, gdy jest to jeszcze stosunkowo łatwe.

Prezentowany przez media obraz świata jest pełen przemocy. Wzorzec ten przejmowany jest przez dzieci i realizowany często w ich życiu. Wychowawca (rodzic, nauczyciel, katecheta itd.) musi uodparniać dzieci na negatywne wpływy mass mediów, między innymi przez kształtowanie postaw odpowiedzialnego wyboru, organizowanie odpowiedniego spędzania przez dzieci i młodzież ich wolnego czasu itp. Nikt i nic nie zwalnia nas z nakazu bycia dobrym i moralnym. O tym imperatywie etycznym muszą być przekonane dzieci i młodzież. Musimy wychowywać pozytywnych bohaterów grup dzieci i młodzieży.

Istotną przyczyną przemocy w szkole jest pajdocentryzm, czyli wszechwładza dzieci. Dziecko nie może stać się w szkole nietykalnym „półbogiem”. Liberalizm jest szkodliwy we wszystkich, nawet z pozoru niewinnych postaciach. Idzie o kształtowanie wolności odpowiedzialnej w formie (wyborze) i treści, w prawdzie i umiłowaniu dobra. Nauczyciel musi być zawsze pozytywnym wzorcem wychowawczym, co stanowi odrębne szerokie zagadnienie.

Kolejnym środkiem przeciw agresji w szkole jest propagowanie zachowań prospołecznych, kształtowanie zainteresowań dzieci i młodzieży, stwarzanie im szans samorealizacji. Znaczącą rolę w szkole ma dobry samorząd uczniowski, harcerstwo i inne organizacje i stowarzyszenia. Wreszcie idzie o tworzenie przyjaznej atmosfery, aby uczniowie odczuwali potrzebę przebywania w szkole. W eliminowaniu przemocy w szkole jest też miejsce dla nadzoru pedagogicznego, dyrekcji szkół, doradców i konsultantów metodycznych.

Zostało dowiedzione naukowo, że w okresie młodości popełnianych jest najwięcej czynów agresywnych. Przyczyn agresji doszukujemy się w czynnikach natury biologicznej, społecznej oraz psychologicznej.

Agresja nie jest rozumiana jednoznacznie. Różne sposoby ujmowania agresji wynikają z różnych koncepcji teoretycznych, z jakich jej rozumienie się wywodzi. Inne jest bowiem rozumienie agresji wywodzone z teorii instynktu czy popędu, inne wynika z teorii społecznego uczenia się, z teorii łączącej agresję z frustracją, z koncepcji poznawczych, jeszcze inne z psychoanalizy czy psychologii indywidualnej. Ujęcia te nie wykluczają się, a raczej uzupełniają. Wskutek ujmowania agresji z różnych perspektyw teoretycznych, brak jest jednej satysfakcjonującej definicji agresji. Różnorodne jej postacie oraz rozmaite motywy, jakie ją wywołują, wskazują, że mamy do czynienia ze zjawiskiem wielowymiarowym. Pomimo tych trudności psycholodzy na ogół rozumieją przez agresję takie „zachowanie” które jest umyślnym działaniem na szkodę jednostek lub własności i którego nie da się społecznie usprawiedliwić”.

Mówiąc o agresji mamy zazwyczaj na myśli agresję interpersonalną, uznając inne jej ukierunkowanie bądź za przejaw obronnego mechanizmu zwanego przemieszczeniem (gdy agresja kierowana jest na obiekty zastępcze), bądź za wyraz bezradności związanej z deprywacją podstawowych potrzeb (jak to ma miejsce w wypadku autoagresji dzieci). I jakkolwiek agresja skierowana nie ku ludziom, ale innym istotom żyjącym lub ku przedmiotom jest charakterystyczna dla dzieci, to jednak trudno się nie zgodzić, że na arenie, na której rozgrywają się małe czy wielkie dramaty związane z agresją, przede wszystkim znajdują się ludzie.

Według P.P. Stępnia:

  1. agresja jest ukierunkowana genetycznie, przy czym agresywność jest zależna od wielu genów, podobnie jak inteligencja;

  2. rozkład agresywności w populacji ludzkiej przebiega zgodnie z krzywą Gaussa;

  3. człowiek utracił zdolność reagowania na sygnały poddania się; w przeciwieństwie do zwierząt brak mu wrodzonych mechanizmów inhibicyjnych (powstrzymujących agresję);

  4. cywilizacja nie wygasza naturalnego instynktu agresji, natomiast ukierunkowuje agresję przeciw „obcym”.

We współczesnej psychologii przyjmuje się, że agresywne zachowanie się dzieci, jak w ogóle ludzi, jest wypadkową wpływów genetycznych i środowiskowych, przy czym największe znaczenie przypada uczeniu się agresywnych zachowań. Wraz z wiekiem dziecka w coraz większym stopniu odgrywają rolę także jego własne rozumienie zjawisk, jego dążenia i pragnienia, jego nadzieje i obawy. Wpływy środowiskowe mogą wzmacniać biologicznie uwarunkowane tendencje do agresji lub je osłabiać.

Społeczne wpływy, jakim dziecko podlega od początku swojego życia, przyczyniają się do nabywania przez nie wczesnych doświadczeń. W ich obrębie można wyróżnić:

  1. doświadczenie emocjonalne;

  2. doświadczenie poznawcze;

  3. doświadczenie socjalizacyjne.

Doświadczenia emocjonalne małego dziecka odnoszą się przede wszystkim do więzi uczuciowych między nim a osobami dla niego znaczącymi. Doświadczenia poznawcze kształtują to, co nazywamy strukturą umysłu. Natomiast doświadczenia socjalizacyjne odnoszą się do wzorów kulturowych, wśród jakich dziecko wzrasta.

Zarówno życie, jak i badania eksperymentalne dowiodły, że agresja rodzi agresję. Ale nie tylko zetknięcie z agresją może sprzyjać jej nabywaniu. Także wychowanie pozbawione kształtowania u dziecka kontroli nad emocjami, brak odraczania gratyfikacji, uleganie żądaniom dziecka, tolerowanie przejawów tyranii z jego strony - słowem wszystko, co zwykliśmy nazywać wychowaniem rozpieszczającym, może także prowadzić do wzrostu agresywności. Dzieci wychowywane w ten sposób są narażone na doznawanie poza domem szczególnie licznych frustracji, ponadto na ogół trudniej sobie z nimi radzą, niż dzieci nie rozpieszczone. Jeżeli chcemy zmniejszyć potencjał agresji w społeczeństwie, musimy dotrzeć z profilaktyką do wychowania w rodzinie i to od najmłodszego wieku dziecka.

Bardzo modnym słowem w dzisiejszym świecie jest „mobbning”. Określa ono zjawisko prześladowania oraz różne formy szykan zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci. Prześladowania mogą przyjmować różne formy np. gorsze traktowanie, izolowanie jednostki, dręczenie, nękanie aż do przemocy fizycznej. O tym zjawisku możemy mówić, gdy ofiara przez dłuższy czas jest niejednokrotnie narażona na negatywne działanie ze strony jednej osoby lub kilku. Termin ten obejmuje również agresję i przemoc w postaci działań werbalnych, takich jak złośliwości, groźby oraz działań przyjmujących postać przemocy fizycznej, takiej jak ciosy, popchnięcia, ograniczenie wolności. Pojęcie to wskazuje także działania bez użycia słów czy kontaktu fizycznego. Jak już wcześniej wspomniałam prześladowania mogą być dziełem jednego sprawcy lub ich całej grupy. Również ofiarą może być jednostka lub kilka osób. W środowisku szkolnym przeważnie ofiarą staje się jednostka.

Cechą charakterystyczną „mobbningu” jest to, że ofiara jest osobą słabszą pod względem fizycznym lub psychicznym.

Z badań wynika, że na szykany częściej narażeni są chłopcy niż dziewczęta. Dotyczy to zazwyczaj szykan bezpośrednich, które charakteryzują otwarte ataki. Jeżeli chodzi o dziewczęta, one narażone są bardziej na ataki pośrednie, które polegają na doprowadzeniu do wyobcowania ofiary i odizolowaniu jej od grupy. Sprawcami „mobbningu” częściej są też chłopcy. Wśród chłopców głównie dochodzi do stosowania przemocy fizycznej. Dziewczęta zaś preferują manipulowanie przyjaźniami, intrygi, plotki, obgadywanie oraz wyśmiewanie. Jednak coraz częściej można zaobserwować przypadki agresji fizycznej także wśród dziewcząt. Szkoła jest „wdzięcznym” miejscem szykan, które mogą mieć swój ciąg dalszy poza nią. Dowiedziono, że ani wielkość miejscowości, szkoły, ani liczebność klas nie mają wpływu na częstość występowania tego negatywnego zjawiska.

Przyczyny „mobbningu” są różne. Mogą to być cechy wyróżniające dane dziecko na tle klasy, np. odmienny sposób ubierania się, otyłość, rude włosy, wady wymowy, itd. Przede wszystkim ofiarami są uczniowie nieśmiali, o słabej sile fizycznej, wrażliwi, małomówni, o niskiej samoocenie, wstydliwi i nieszczęśliwi, którzy w szkole czują się samotni i opuszczeni. Za to te dzieci mają lepsze od pozostałych kontakty z rodzicami. W domu bowiem czują się bezpieczne i kochane. Ten typ ofiary nosi miano pasywnej. Znacznie rzadziej występuje typ ofiary prowokującej. Dzieci takie najczęściej mają problemy z koncentracją, są niespokojne oraz wytwarzają wokół siebie atmosferę napięcia i irytacji. Mają zmienne humory i dlatego bardzo często popadają w konflikt z kolegami. Ich zachowanie wywołuje negatywne reakcje ze strony innych uczniów, nawet nauczycieli. Typowe reakcje dla ofiar prowokujących stanowią połączenie agresji i lęku. Często są one słabsze fizycznie, niepewne siebie, uważają się za nieudaczników, mają porywczy temperament, chcą się bić, próbując odeprzeć atak. Są w nieustannym ruchu, nie potrafią się skupić oraz wprowadzają zamieszanie i niepokój.

Sprawcami „mobbningu” są przede wszystkim osoby o agresywnych reakcjach połączonych z siłą fizyczną. Dzieci, które stosują przemoc wobec innych najczęściej same jej doznały, i to najprawdopodobniej w rodzinnym domu. Stosowanie przez rodziców metod wychowawczych opartych na sile, czyli kar cielesnych, którym zazwyczaj towarzyszą wybuchy złości, prowadzi do odbicia na innych takich samych zachowań. Uczniowie z domów, w których przejawia się agresja łatwo się złoszczą, szydzą z innych, popychają, biją, znęcają się. Mają potrzebę tyranizowania i dominacji, grożą innym oraz dążą do realizacji swojej woli za wszelką cenę. Są również bardzo impulsywni, porywczy, nie przystosowują się do obowiązujących norm, kłamią w celu osiągnięcia korzyści. W stosunku do dorosłych są zbuntowani, nieposłuszni oraz agresywni. Często mają wysokie mniemanie o sobie, piją alkohol, palą papierosy, kradną, nie są lubiane w klasie.

Według badań skala „mobbningu” w szkole zależy od zewnętrznych czynników zwiększających częstość zachowań agresywnych wśród uczniów, jak również zależy od czynników sprzyjających ograniczeniu przemocy. Największe znaczenie mają zachowania i zwyczaje nauczycieli. Ich postawa może się przyczyniać do rozładowania napięcia i konfliktów oraz pomagać w ograniczaniu zachowań agresywnych, ale może też spowodować wzmocnienie tego typu reakcji. Zdarza się, że nauczyciele nie widzą albo nie chcą widzieć, co się wokół nich dzieje. Rodzice natomiast często nie wiedzą na co narażone są ich dzieci w szkole. Zazwyczaj ofiarami są dzieci zaniedbane przez rodzinę i szkołę. Są szykanowane przez długi czas, żyją w niepewności, strachu, poczuciu braku bezpieczeństwa i wiary we własne siły. Idą do szkoły z uczuciem lęku i zagrożenia. Nauczyciele, którzy lekceważą zjawisko „mobbningu”, powinni zdawać sobie sprawę z tego, że każde dziecko ma prawo do bezpieczeństwa, do funkcjonowania bez upokorzeń i ciągłej represji ze strony otoczenia. Czasami sami nauczyciele zachęcają sprawców „mobbningu” do stosowania przemocy fizycznej czy psychicznej. Zdarzają się niechlubne przypadki bicia uczniów przez nauczycieli i obrażania ich słowem, a nawet ciągłego upokarzania i poniżania.

Możemy stosować różne środki zaradcze przeciwdziałające „mobbningowi”, które należy określić w konkretnym programie interwencji. Podstawowym celem takiego programu jest ograniczenie lub całkowite wyeliminowanie „mobbningu” w szkole i poza nią. Realizacja działań, które mają naprawić sytuację powinna przebiegać na trzech poziomach: poziomie szkoły, poziomie klasy i poziomie jednostki. Przy czym spełnione muszą być określone warunki ze strony nauczycieli i rodziców. Po pierwsze należy uświadomić sobie skalę problemu i naprawdę trzeba chcieć dokonać zmiany niepokojącej nas sytuacji.

Metodą walki z „mobbningiem” na terenie szkół podstawowych, może jeszcze gimnazjalnych jest organizowanie zabaw w czasie przerw, gdyż wiele dzieci jest gnębionych z nudów, z braku atrakcyjnych zajęć. Dotyczy to również zajęć pozalekcyjnych, a także samych lekcji. To właśnie nuda na lekcjach oraz brak zainteresowania wszystkich uczniów często jest pierwszym powodem dokuczania innym. Ważne jest, aby rodzice zrozumieli swoją rolę w zwalczaniu przemocy i podjęli czynną współpracę ze szkołą w celu wyeliminowania tego negatywnego zjawiska. Rodzice i nauczyciele powinni poważnie potraktować sprawę „mobbningu” i starać się pomóc krzywdzonym, a także krzywdzącym. Musimy pamiętać, że osoby, które krzywdzą innych, również potrzebują pomocy. Zdarza się, że oprawca potrzebuje pomocy bardziej niż ofiara. Przeciwdziałanie „mobbningowi” w szkole nie może mieć charakteru jednorazowej akcji, bo z takiej jest zbyt mało pożytku.

Jednocześnie należy podjąć współpracę z rodzicami. Jeśli nauczyciele i rodzice wspólnie biorą jednolitą linię przeciwdziałania „mobbningowi”, to wyraźnie zwiększy się skuteczność podjętych działań. Potrzebna jest nie tylko współpraca rodziców i nauczycieli, ale i rodziców między sobą. Spotkania i rozmowy pomogą nie tylko w obraniu odpowiedniego frontu, ale i dogłębniej zrozumieć to zjawisko. Na poziomie klasy przeciwdziałaniu „mobbningowi” i poprawie atmosfery dobrze służy ustalenie przez nauczyciela i wychowanków kilku reguł postępowania. Reguły te powinny pomóc zapobiegać zarówno atakom bezpośrednim, jak i szykanom pośrednim. Dzieci muszą zrozumieć, jakiego postępowania się od nich oczekuje oraz powinny jednakowo interpretować ustalone zasady postępowania. Należy uświadomić dzieciom, że informowanie rodziców czy nauczycieli o prześladowaniu nie będzie traktowane jako donosicielstwo.

Obowiązkiem szkoły jest zatroszczenie się o dobre samopoczucie uczniów. Należy zauważyć, że również rodzice mogą dużo zrobić w tej sprawie. Szanse na zmianę postawy ucznia, który stosuje przemoc, rosną, gdy szkoła i dom konsekwentnie demonstrują negatywny stosunek do szykan fizycznych i psychicznych. Zdarza się, że wobec sprawców „mobbningu” jest konieczne zastosowanie sankcji, których rodzaj powinien być dostosowany nie tylko do rozmiaru popełnionego czynu, ale również do wieku ucznia, jego płci oraz sytuacji rodzinnej. Najważniejsze jest, by uczniowie dyskryminujący kolegów stopniowo uczyli się przestrzegać ustalonych norm. Bywa, że stosunki rodzinne tych dzieci są nieuporządkowane, a złe ich zachowanie powoduje negatywne reakcje rodziców. Rodzice wymierzają  wtedy karę fizyczną, popadają w histerię lub agresję słowną. Przy połączeniu takich warunków rodzinnych i agresywnego charakteru dziecka, nie trudno się dziwić, że wchodzi ono w konflikt z otoczeniem z powodu nieprzestrzegania norm społecznych.

Walka z „mobbningiem” oznacza pomoc nie tylko ofiarom przemocy, ale też i jego sprawcom. Wymaga to dużego wysiłku od nauczycieli i rodziców, czasami wiąże się ze zmianą negatywnej opinii o dziecku, szerszym i głębszym wniknięciem w jego problemy szkolne oraz domowe, poważnym potraktowaniem i zrozumieniem tego, co czuje i myśli. Tylko taka postawa dorosłych będzie sprzyjać przeciwdziałaniu i zapobieganiu przemocy w szkole i poza nią.

Przemoc w szkole to bardzo niepokojące zjawisko, gdyż mamy do czynienia z postępującą brutalizacją zachowań. Świadczą o tym statystyki sądowe, które rejestrują wzrost liczby nieletnich sprawców bójek, pobić, uszkodzeń ciała oraz rozbojów, a nawet zabójstw.

We współczesnej dobie coraz bardziej słabnie profilaktyczna działalność szkół i instytucji zobowiązanych do wspomagania rodziny i przeciwdziałania niedostosowaniu społecznemu dzieci. Instytucje oświatowe coraz częściej tkwią w kryzysie. Ich oferty często przegrywają z kasetami wideo lub barwną ulicą. Nie zapewniają nawet pracy, a wymagająca wysiłku edukacja wydaje się uczniom coraz mniej pociągająca i potrzebna. W społeczności szkolnej występowanie przemocy ułatwia przede wszystkim utrzymywanie tabu wobec problemu. Nauczyciele patrzą na przemoc i nie reagują, rzadko przeciwdziałają powstaniu uczucia zagrożenia i lęku u złego ucznia. Często okazują niechęć uczniowi sprawiającemu kłopoty w szkole, wyśmiewają jego wypowiedzi, używają krzywdzących określeń. Na wywiadówkach piętnują wobec innych rodziców. Taki uczeń czuje się często skrzywdzony i upokorzony.

Budzi się wówczas u ucznia postawa agresywna i buntownicza. Bunt manifestuje się w formie aroganckich zachowań wobec dorosłych, lekceważenia obowiązków szkolnych, aspołecznych wybryków, itp.

Problemy wychowawcze mogą sprawić również zdolni uczniowie. Wyprzedzając swoich rówieśników dojrzałością intelektualną, mogą zostać izolowani od grupy. Przyczyną tego mogą być cechy osobowości takiego ucznia, np.: egoizm, zarozumiałość, niekoleżeńskość.
Szereg zjawisk wskazuje na związek między nieprzystosowaniem dzieci zdolnych do wymagań szkoły a systemem wychowawczym i osobowością nauczycieli. Większość wymagań stawianych uczniom zależy od nauczyciela. Nauczyciel nietolerancyjny, autorytatywny znajdzie w klasie wielu uczniów nie umiejących sprostać jego wymaganiom i będzie ich uważać za uczniów sprawiających trudności wychowawcze.

Najczęściej nauczyciele chcą kształtować uczniów według określonych wzorów, a uczeń chce być sobą, decydować o własnym rozwoju. Nauczyciele stawiają sobie za zadanie wyszukanie, czego uczeń nie umie, aby wystawić ocenę, a uczeń, by uniknąć oceny niedostatecznej, stara się ukryć swą niewiedzę. Nauczyciele wymagają posłuszeństwa i bezkrytycznego wykonywania poleceń, uczeń się buntuje. Szkoła często staje się instytucją, którą trudno polubić, doprowadza niektórych uczniów do rozpaczy, a nawet samobójstw.

Uczeń jest w stanie polubić szkołę wówczas, kiedy zaspokaja w niej swoje potrzeby, nie jest zagrożony upokorzeniem, szyderstwem czy ironią ze strony nauczyciela i kolegów, kiedy wymaga się od niego tyle, na ile go stać. W takich warunkach łatwo o dobre samopoczucie, radość ze współżycia z kolegami, radość z uzyskanych sukcesów z rzetelnej twórczej pracy. Oczywiście nie jest to możliwe do zrealizowania w stosunku do całej szkoły czy choćby klasy.

Uczeń boi się oceny niedostatecznej, klasówek czy odpowiedzi ustnej. Ocenom negatywnym towarzyszy poczucie małej wartości. Często nauczyciel, stawiając ocenę niedostateczną w obecności klasy kpi z ucznia, nazywa go leniem lub nieukiem. Narastające niepowodzenia szkolne, brak możliwości opanowania zbyt trudnego programu stanowią jedną z głównych przyczyn wzrostu zachowań agresywnych, chuligaństwa, narkotyzowania się, przestępczości. Szkodliwym sposobem dyscyplinowania uczniów są kary fizyczne, dziecko uderzone przez nauczyciela jest bezsilne, mimo, że wie, iż nauczyciel nie ma go prawa uderzyć. U tak ukaranego dziecka może powstać żal i chęć zemsty, chęć czynienia na przekór.

Kary fizyczne są wyrazem bezsilności pedagogicznej tych osób, które nie znajdują innych możliwości dyscyplinowania wychowanków, a jednocześnie wzmacniają bardzo silne zachowania agresywne uczniów, gdyż w tym przypadku działa zarówno mechanizm modelowania, jak i frustracja. Również szkodliwym sposobem jest krzyk nauczyciela. Zdenerwowany nauczyciel często używa różnych złośliwych epitetów upokarzających ucznia.

W okresie transformacji ustrojowej niepokoje nauczycieli związane z możliwością utraty pracy, niskim pensjami odbijają się na stosunkach interpersonalnych w szkole. Agresywność niektórych nauczycieli odzwierciedla się w wygórowanych wymaganiach, surowych ocenach, zmuszaniu dzieci do podporządkowywania się ich woli. Mała “superwizja” ze strony nauczycieli na przerwach i w miejscach, w których przemoc najczęściej zachodzi również sprzyja rozwojowi różnych form agresji. Często nauczyciele w poczuciu bezsilności - czasem fizycznej, a częściej wynikającej z niewiedzy jak skutecznie reagować, jak przerwać tą sytuację, jak rozmawiać ze sprawcą, jak rozmawiać z ofiarą, jak zapobiegać zjawisku przemocy w szkole, reagują zbyt słabo lub wcale.

W dziedzinie organizacji wolnego czasu i opieki nad uczniem nie będącej mocnym elementem systemu oświaty także występują luki. Rażąco zredukowano ofertę zajęć pozalekcyjnych, pozaszkolnych i wyrównawczych. Zlikwidowano wiele świetlic, ognisk wychowawczych. Wielu uczniom dokucza nuda i bezczynność, po lekcjach nie wiedzą, co z sobą zrobić. Na atrakcyjne zajęcia pozaszkolne potrzebne są pieniądze, których coraz częściej nie mają nie tylko rodzice, ale i władze oświatowe, powiatowe i gminne.

Problem przemocy w szkole jest tak stary jak stara jest szkoła, z tą różnicą, że ciągle zmieniają się jej uwarunkowania i formy. Właśnie ta zmienność jest bardzo trudna do przewidzenia, uniemożliwia wypracowanie uniwersalnych metod zapobiegania brutalności i zwalczania jej w społeczności szkolnej.

Dopóki szkoła będzie formalistycznie traktować podopiecznych, dopóki nie nauczy się uwzględniać w realizacji treści nauczania wciąż zmieniających się potrzeb, tak długo będzie uruchamiała u zdezorientowanych uczniów mechanizmy obronne i kompensacyjne, do których należy m.in. przemoc, agresywne reagowanie.

Ważną rolę w kształtowaniu postaw w ogóle, postaw nieagresywnych w szczególności, spełniają rodzice. Przekazywane przez nich wzory zachowań, a przede wszystkim stosowany system kar i nagród zdają się jednak nie sprzyjać w wyrabianiu pozytywnych nawyków. Większość rodziców wymierza karę za agresywne zachowanie gdy tylko je dostrzeże. Sprawia to, iż dziecko bardzo szybko uczy się hamować agresję, ale tylko w obecności rodziców i w domu. Dzieci karane za przejaw agresji przez rodziców zachowują się bardzo brutalnie poza domem i w szkole, wśród rówieśników. Kompensują sobie w ten sposób „domową ascezę”, wstrzemięźliwość w agresji. Wielu rodziców z niedowierzaniem przyjmuje skargi nauczycieli na złe zachowanie ich „grzecznego dziecka”.

Brzmi to paradoksalnie, ale ci rodzice, którzy stosują kary fizyczne wobec agresywnie zachowujących się dzieci, modelują i kształtują właśnie te wzory zachowań, które pragną wyeliminować. Przykładów takiej niekompetencji wychowawczej rodziców jest o wiele więcej. Do często popełnianych błędów należy nieświadome uczenie agresji poprzez przekazywanie dzieciom poleceń w rodzaju „bądź mężczyzną”, „jak cię szturchają to oddaj”, „pamiętaj, że masz łokcie” itp. Rodzice pochwalają w ten sposób przemoc, oczekują jej i nagradzają za nią, co w rezultacie prowadzi do utrwalania tego negatywnego wzoru zachowania. Obecnie bardzo duży wpływ na postępującą przemoc i agresję wśród uczniów mają masmedia - kino, telewizja, video, czasopisma dla młodzieży - jako czynniki wpływające na rozwój agresywnych postaw. Wszystkie te wizualne środki przekazu wywierają znaczący wpływ na zachowania młodzieży.

Agresja w szkole to bardzo trudny temat. Każda agresja oparta jest na sile niszczenia siebie i drugiego człowieka. „Im ktoś postępuje bardziej okrutnie, tym mniej skuteczne przy powstrzymaniu go, okazują się zasady etyczne. Działanie bez przemocy, czyni siłę ze słabości, wrogość przemienia się w miłość”. W obliczu narastającej przemocy i agresji oraz coraz częstszej tzw. znieczulicy społecznej, uświadamiamy sobie konieczność podjęcia działań zapobiegających takim negatywnym zjawiskom społecznym. Szczególnym miejscem dokonywania aktów agresji staje się coraz częściej szkoła. „Co trzecie przestępstwo popełnione przez nastolatki ma miejsce na terenie szkoły. Przemoc, szantażowanie, zmuszanie do upokarzających i poniżających zachowań, związanych z rytuałem inicjacyjnym, niszczenie urządzeń szkolnych oraz napady na nauczycieli są dowodem bezradności świata dorosłych wobec agresji dzieci”. Uczniowie często nie informują dorosłych o tym, co się dzieje w szkole i jakie mają problemy, lub jakie przeżywają sytuacje i niepokoje. Boją się interwencji rodziców u nauczycieli lub odwrotnie, gdyż mogłoby to wywołać przykre dla nich konsekwencje. Silny lęk uczniów przed szkołą, nauczycielami i rówieśnikami, którzy stosują przemoc może spowodować fobię szkolną. B. Świderski pisze „Szkoła jest nie tylko naturalną przestrzenią do ujawniania się agresji, ale i sama ją często wyzwala swoim niedostosowaniem. Niestety, nie chcą tego dostrzec niektórzy dyrektorzy jak i nauczyciele, przerzucając dominujący ciężar winy na czynniki pozaszkolne, takie jak: wadliwe funkcjonowanie rodziny ucznia, jego zaburzenia osobowościowe, czy niewłaściwy wpływ mediów oraz środowiska rówieśniczego”

Szkoła z racji zasięgu i możliwości oddziaływania ma szczególną rolę do odegrania w zapobieganiu i przeciwdziałaniu zachowaniom agresywnym. Istotą pracy nauczyciela jest praca z drugim człowiekiem. Naturą tej pracy jest również jej humanitarny charakter, ponieważ powinnością nauczyciela jest dobro uczniów i ukazywanie im tego dobra.

W wychowaniu, które jest kształceniem osoby w kierunku dobra, bardzo ważną rolę odgrywają procesy komunikowania się. Należy pamiętać, że głównym instrumentem hamowania agresji jest komunikowanie międzyludzkie.

Jest ważne nie tylko, co mówi wychowawca, ale również jak mówi. Należy przy tym pamiętać, że zgodność słowa i czynu budzi zaufanie, życzliwość, sympatię. Drogą do budowania porozumień może być dialog. Dialog to nie spoufalanie, a wzajemne zaufanie. Uczeń w obecności nauczyciela powinien czuć się godnym i ważnym partnerem w rozmowie. Nauczyciel przejawiający obojętność emocjonalną, egoizm w stosunku do uczniów może wyzwalać sprzeciw, agresję a także niechęć do obowiązków szkolnych.

Ważnym zadaniem szkoły jest wykrywanie przypadków użycia agresji wobec ucznia, a także konieczne jest jej ograniczenie i zapobieganie. Dan Olweus (profesor Uniwersytetu w Bergen - Norwegia), po przeprowadzeniu szeregu badań dotyczących zjawiska agresji w szkołach norweskich i szwedzkich, opracował podstawowe zasady specjalnego programu interwencyjnego. Program ten miał na celu maksymalnie zredukować istniejące zjawiska agresji oraz zapobiegać ich dalszemu rozwojowi. Podjęto próbę stworzenia środowiska szkolnego i domowego, które charakteryzowałoby się ciepłem i pozytywnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem ze strony wszystkich dorosłych: rodziców i nauczycieli oraz ich świadomość, że agresja wobec dzieci niekorzystnie wpływa na ich rozwój i samopoczucie.

Przyjęto więc następujące środki na poziomie szkoły:

  1. Prowadzono w klasach badania kwestionariuszowe w celu ustalenia agresorów, uczniów stosujących przemoc i będących ofiarami tej przemocy.

  2. Wprowadzono w szkołach dzień zebrań szkolnych, na których nauczyciele rozmawiali o tych problemach z rodzicami uczniów.

  3. Zorganizowano lepszy nadzór podczas przerw w szkole.

Jeżeli chodzi o rezultaty tego programu, już w pierwszym roku nastąpiło znaczne ograniczenie zjawisk związanych z zachowaniem agresywnym, nastąpił również spadek zachowań antyspołecznych.

Jak pisze J. Brągiel, w szkołach powinna być prowadzona w większym stopniu profilaktyka pierwotna, dotycząca zapobiegania i nadużywania agresji wobec dziecka. Wiąże się ona z promowaniem zdrowia ucznia, poprawą samopoczucia społecznego oraz eliminowaniem patologii społecznej w rodzinie, szkole i grupach rówieśniczych.

W szkołach powinna być również realizowana wtórna profilaktyka, która miałaby na celu wczesne wykrycie objawów przemocy i maltretowania dziecka zanim pojawią się trwałe zmiany, urazy czy przykre doświadczenia.

Wcześniejsza profilaktyka, polegająca tylko na straszeniu odbiorcy nie przynosiła oczekiwanych rezultatów, a w niektórych przypadkach (uzależnienia) wzbudzała ciekawość. Istnieje wyraźna potrzeba uczenia dzieci i młodzieży takich umiejętności psychologicznych, które przyczynią się do wzrostu ich kompetencji w rozwiązywaniu spraw spornych, konfliktowych, uwrażliwią ich na problemy innych ludzi. Należy szczególnie zwracać uwagę na uświadamianie uczniom sankcji karnych, wynikających ze stosowania przemocy wobec innych.

Wszyscy dorośli powinni bardziej skutecznie przeciwdziałać zachowaniom agresywnym dzieci i młodzieży. Zorganizowanie odpowiednich zajęć pozalekcyjnych w szkole, czasu wolnego w środowisku rodzinnym i w miejscu zamieszkania może wpłynąć na ograniczenie tego zjawiska. Zdaniem M. Samuiło, w celu przeciwdziałania przemocy i agresji należy:

  1. kształtować obraz świata, w którym dla osiągnięcia celu nie trzeba uciekać się do agresji, w którym gardzi się przemocą,

  2. dbać o rozwijanie zainteresowań, budzenie pasji, umiejętne organizowanie czasu wolnego,

  3. rozwijać kompetencje społeczne, uczyć asertywności, tolerancji i empatii,

  4. tworzyć warunki do rozwoju poprzez możliwość aktywności, samodzielności, rozmowy i aktywnego słuchania,

  5. okazywać szacunek i zaufanie dziecku,

  6. tworzyć atmosferę życzliwości i przychylności,

  7. prezentować wzory prospołecznych zachowań w sytuacjach konfliktowych (modelowanie).

Szereg propozycji kierowania jednostek agresywnych na nieszkodliwe tory, znajdziemy w praktyce opiekuńczo-wychowawczej Janusza Korczaka. Szczególną rolę w procesie wychowania nadawał on pozycji dziecka, zgłębiając jego istotę i miejsce w społeczeństwie. Wiele uwagi poświęcił także postawom opiekuna-wychowawcy, mającym decydujący wpływ na zmniejszenie agresji u dzieci i młodzieży. W pracy opiekuńczo-wychowawczej w Domu Sierot, Korczak skupił się na optymalnym zaspokajaniu potrzeb, zarówno pierwotnych jak i wtórnych wszystkich wychowanków. Temu założeniu w znacznym stopniu została podporządkowana struktura organizacyjna zespołu wychowawców i wychowanków. Szczególnie interesujące rozwiązania w tym zakresie to:

-   tablica ogłoszeń i skrzynka do listów - Korczak uważał, że poprzez tablicę i skrzynkę do listów można dać możliwość wypowiedzenia się tym wychowankom, którzy wstydzą się ustnie wyrazić swoje myśli, ale chętnie podzielą się nimi na piśmie;

-  skrzynka i szafa rzeczy znalezionych - do rozwiązań praktycznych w zakresie ochrony własności, każde dziecko w celu przechowywania różnych rzeczy posiadało kasetkę lub skrzynkę. Korczak usilnie zabiegał oto, aby dziecko miało własność i nikt jej nie naruszał;

-  notariat - miał na celu zapobieżenie konfliktom na tle wymiany, nabywania i posiadania różnych przedmiotów. Na terenie domu sierot istniał zeszyt ogólnie dostępny, w którym podopieczni mogli zapisywać wszystkie dokonane między sobą zamiany, kupno i sprzedaż. Dziecko sieroce jest pod tym względem szczególnie rządne, co można traktować jako skutek doznanych w przeszłości braków;

-   sąd koleżeński - do sądu można było podać siebie, innego wychowanka i każdego dorosłego (zatrudnionego na terenie Domu Sierot) poprzez wywieszenie na tablicy kartki ze swoim nazwiskiem i tego, kogo podawało się do sądu. Sąd działał w oparciu o kodeks stworzony przez samego Korczaka;

-   komisja opiekuńcza - każdemu nowoprzybyłemu dziecku przydzielano na okres trzech miesięcy opiekuna. Jego zadaniem było wprowadzenie dziecka w życie Domu oraz prowadzenie dzienniczka, w którym notował zalety, wady i postępy nowicjusza. Opiekunem był starszy wychowanek lub wychowanka. Po trzech miesiącach nad nowoprzybyłym odbywał się plebiscyt życzliwości. Dzięki temu elementowi dziecko unikało wielu sytuacji nowych, nieznanych, wywołujących stres a nierzadko agresję;

-   sklepik - w oznaczonych godzinach dzieci w sklepiku mogły bezpłatnie lub po niskiej cenie otrzymać przybory szkolne. Wszystkie zakupy były skrupulatnie notowane, co stanowiło wiarygodną podstawę, np. do zwrócenia komuś uwagi, że za często niszczy stalówki.

Te techniki wychowawcze Korczaka w znacznym stopniu przyczyniły się do zmniejszenia i ograniczenia sytuacji agresywnych wśród jego podopiecznych. Pokazał, jak wielka siła leży w odpowiedniej organizacji życia podopiecznych oraz w stosowanych przez niego technikach wychowawczych. Najważniejszą sprawą jest dać dziecku szczęśliwe dzieciństwo, czyli zaspokoić w miarę możliwości wszystkie dziecięce potrzeby. W ten sposób jesteśmy w stanie unikać wielu sytuacji frustracyjnych i związanej z tym agresji. Uważał, że postawa opiekuna-wychowawcy powinna być refleksyjna wobec siebie i otaczającej rzeczywistości. Wychowawca ma decydujący wpływ na zmniejszenie agresji u dzieci.

„Będąc sobą - szukaj własnej drogi. Poznaj siebie, zanim zechcesz dzieci poznać. Zdaj sobie sprawę, do czego sam jesteś zdolny, zanim dzieciom poczniesz wykreślać zakres ich praw i obowiązków”.

Problem przemocy w środowisku szkolnym i rówieśniczym jest tak stary jak sama szkoła, z tą jednak różnicą, że zmieniały się i ciągle zmieniają jej uwarunkowania i formy. Właśnie ta zmienność, bardzo trudna do przewidzenia, uniemożliwia wprowadzenie uniwersalnych metod zapobiegania przemocy, brutalności i zwalczania jej w społeczności uczniowskiej.
Nie jest też tajemnicą, że od przemocy szkoła nie jest wolna. Słabsi i młodsi są przedmiotem ataku starszych i silniejszych. Uczniowie skarżą się, że są bici przez kolegów dla zabawy, zmuszani przez nich do palenia papierosów, picia alkoholu, a niekiedy zażywania narkotyków. Pokrzywdzeni uczniowie są zastraszani, boją się powiedzieć dorosłym o tym, co dzieje się w szkole. Wiedzą też, że nie zawsze mogą liczyć na pomoc nauczycieli, którzy niejednokrotnie sami stają się ofiarami przemocy.

Współczesny, pragmatycznie myślący pedagog musi jednak podejmować próby minimalizowania tej niekorzystnej tendencji. Tymczasem nauczyciele dosyć często udają, że o niczym nie wiedzą „Nie mają interesu” w tym, żeby informować dyrekcję szkoły. Uważają, że to tylko nadwyręży ich reputację, jako niewydolnego nauczyciela i pogorszy jego wizerunek. Przypuszczalnie utożsamiają to również z przyznaniem się do własnej niekompetencji wychowawczej.

Te błędne przekonania sprawiają, że nauczyciele często alarmują już po fakcie, gdy dojdzie do dotkliwego pobicia lub wymuszenia od niego znacznych kwot, albo gdy to ofiarą przemocy staje sam nauczyciel. Potrzebą chwili jest zatem stała współpraca nauczycieli z pedagogiem, policją poprzez wspólne spotkania, organizowanie prelekcji dla uczniów w celu uświadomienia im zagrożeń i sankcji karnych wynikających ze stosowania przemocy wobec rówieśników.

Trzeba w szczególności dążyć do odbudowy autorytetu nauczyciela, gdyż jego brak powoduje, że uczniowie im nie ufają, a tym samym - nie próbują informować ich o doznawanej lub obserwowanej przemocy.

W szkole nie stara się stymulować młodzieży do wyrażania i nazywania własnych uczuć. W środowisku rodzinnym także brakuje czasu na rozmowy, podczas których dzieci miałyby okazję opowiadać o swoich uczuciach i nurtujących je problemach. Dlatego też młodzież ma trudności z określaniem własnych stanów emocjonalnych.

Bibliografia

  1. J. Brągiel „Zrozumieć dziecko skrzywdzone”, Uniwersytet Opolski, Opole 1996.

  2. L. Dowodnej „Dręczyciele i ich ofiary”, „Aktualności Pedagogiczne” nr 5, 1994.

  3. A. Droździk „Przemoc w rodzinie i jej wpływ na karierę szkolną dziecka”, „Psychologia i rzeczywistość” nr 2, 2002.

  4. A. Filas, J. Szczęsny „ Wojna w szkole”, „Wprost” nr 16, z dnia 19.04.1998.

  5. A. Frączek „Z zagadnień psychologii agresji”, Warszawa 1989, PWN.

  6. M. Góra „Przemoc w szkole” , „Edukacja i dialog” nr 3, 1996.

  7. M. Kowalczyk - Jamnicka „Przemoc wobec dziecka w rodzinie”,

„Edukacja dialog” nr 10, 1998.

  1. S. Lasok „Przemoc w szkole” , „Niebieska linia” nr 4, 2000.

  2. R. Meigham „Nauczyciele ofiarami”, w: Z. Kwieciński „Alternatywy myślenia o edukacji”, Warszawa 2000, IBE.

  3. A. Miller „Zniewolone dziecko”, Poznań 1999.

  4. K. Murawski „ Wyzwanie etyki”, Warszawa 1991.

  5. I. Obuchowska „Przemoc w wychowaniu”, „Kwartalnik Pedagogiczny” nr 4, 1989.

  6. D. Olweus „Agresja wśród dzieci i młodzieży”, Kielce 1996.

  7. R. Podlasińska „ Próba zdefiniowania zjawiska agresji”, Lider, nr 2, 2001.

  8. H. Przybyła: „Modele profilaktyki wobec przemocy wśród dzieci i młodzieży a wykorzystanie treningów mediacyjnych i negocjacyjnych”, W: „Agresja i przemoc we współczesnym świecie”, Red.: Z. Brańka, M. Szymański, WSP, Kraków 1998.

  9. A. Sobkowska „Przemoc wobec dziecka w rodzinie” , „Edukacja i dialog” nr 8, 1999.

  10. P.P. Stępień „Genetyka agresji”. Referat na seminarium pt.: „Nienawiść, agresja, przemoc”.

  11. J. Strelau „Temperament, osobowość, działanie”, Warszawa 1985, PWN.

  12. B. Świderski „ Co to znaczy dobra szkoła”, „Nowa Szkoła” nr 3, 1997.

  13. R. Vasta, M. M. Haith, S. A. Miller “Psychologia dziecka”, Warszawa 1995, WSiP.

5



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
02.Filmowe modele przemocy, AGRESJA, PRZEMOC
PRZEMOC I AGRESJA
PRZEMOC I AGRESJA W SZKOLE socjologia
Przemoc i agresja, NWSP
Fronczyk, Sacewicz Alkohol, przemoc i agresja id 1
przemoc i agresja-psychologia (22 str), ☆♥☆Coś co mnie kręci psychologia
Spirala przemocy i agresji w szkole, socjoterapia
Praca - przemoc w rodzinie
Praca filozofia, agresja +PSYCHOLOGIA 3
Jak radzić sobie z przemocÄ… i agresjÄ… ucznia, PEDAGOGIKA SPOŁECZ
Podejmowanie działań profilaktycznych przeciw przemocy i agresji - referat, profilaktyka społeczna
Przemoc i agresja dzieci i młodzieży w szkole, Przemoc i agresja dzieci i młodzieży w szkole
Przemoc i agresja w szkole
Przemoc(1), AGRESJA, PRZEMOC
Przemoc i agresja w szkołach w Europie
PRZEMOC I AGRESJA U M ODZIE

więcej podobnych podstron