Obraz Boga w literaturze baroku i romantyzmu |
|
Wizerunek najwyższego w obu tych epokach jest zupełnie odmienny. Moim zdaniem taki stan rzeczy wynika głównie z różnic panującej wtedy sytuacji politycznej . Barok będzie okresem sporów religijno-wyznaniowych , natomiast romantyzm zajmie się czymś zupełnie odmiennym. Mianowicie będzie to problem przetrwania i uwolnienia się z jarzma niewoli - wyzwolenia się spod tyrańskiej władzy trzech zaborców (Austrii Rosji, Niemiec). I to właśnie będzie stanowiło główne przesłanie politycznych dzieł romantyzmu, Automatycznie nasuwa się pytanie : "Jaką w tym wszystkim rolę odgrywa Bóg?", odpowiedź jest oczywista i ciśnie się na usta sama ... Bóg jest podporą i nadzieją narodu polskiego w tej długiej i ciężkiej drodze do odzyskania niepodległości. Chrystus i jego śmierć na krzyżu stanie się "znakiem porównawczym" polskiego męczeństwa . A to w konsekwencji sprowadza się do powstanie zbioru przekonań i przeświadczeń o szczególnej roli Polski w dziejach świata tzw. mesjanizmu ( pojęcie pochodzi od Mesjasza , judaistycznego zbawcy, który miał przynieść Izraelitom wolność i przywrócić im panowanie nad światem ). Chociaż pojęcie to narodziło się jeszcze w dobie staropolskiej , kiedy Rzeczpospolita traktowana była jako przedmurze chrześcijaństwa ( czyli kraj broniący cywilizacji chrześcijańskiej przed barbarzyńskimi poganami) , to jednak jego idee najpełniej rozkwitły w czasie rozbiorów , a szczególnie powstanie listopadowego. Uważano , że Polska , jako kraj wyjątkowo umęczony przez zaborców , jest krajem wybranym przez Boga do przyniesienia nowego ładu w Europie oraz politycznego i społeczno-moralnego odrodzenia ludzkości w duchu wiary chrześcijańskiej . Naród polski miał stać się łącznikiem między Bogiem a całą ludzkością. Ostatecznym celem mesjanizmu było zbawienie ludzkości w przyszłym Królestwie Bożym. Aspekt ten najwyraźniej uwidacznia się w "Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego" oraz w scenie V (widzenie księdza Piotra) "Dziadów cz. III", kiedy to padają słowa określające istotę polskiego mesjanizmu "Polska Chrystusem narodów"... Zupełnie odmienny sposób widzenia , jak i sam stosunek człowieka względem Stwórcy znajdujemy w Wielkiej Improwizacji "Dziadów cz.III" Adama Mickiewicza. Napotykamy tu na metafizyczny bunt głównego bohatera , który poniesiony pychą ma wrażenie, że jest twórcą nie gorszym od Boga (" Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże ?"). Dlatego domaga się władzy nad innymi ludźmi , nad całym narodem ("Daj mi rząd dusz!"). Wielka Improwizacja staje się zatem swego rodzaju pojedynkiem Konrada z Bogiem. Jednak niebo milczy. Wówczas bohater dokonuje pewnego , dość oczywistego nadużycia. Uznając Boga za uosobienie mądrości , sam występuje w roli romantycznego poety, którego siła jest potęgą uczucia (przypomina to nieco sytuację z wiersza "Romantyczność"). Gustaw przemieniony w Konrada zwraca się do Boga w imieniu całego narodu ("Ja i ojczyzna to jedno"), przenosząc spór w dziedzinę historiozofii. Zrozpaczony, nie nazywa co prawda Boga "carem" (czyni to niecierpliwy diabeł), lecz jest jasne , że takiego właśnie słowa zamierzał użyć. Wielka Improwizacja kończy się omdleniem bohatera, które w planie metafizycznym równa się opętaniu przez złe moce. Utworem ideowo przeciwstawnym do wielkiej Improwizacji w aspekcie postrzegania Boga jest "Hymn" Juliusza słowackiego. Podstawową różnicą jest fakt, iż w słowach "Smutno mi Boże" (myśl przewodnia wiersza) nie ma buntu metafizycznego jak to było w "Dziadach cz.III". Jest to raczej obraz stylizowany na modlitwę do Boga (bo jak wiemy jest ona równoznaczna z bezpośrednią rozmową z Najwyższym). Podmiot liryczny (z którym utożsamia się poeta) dziękuje Panu Niebios za stworzenie pięknego świata , ale jednocześnie (z cieniem zwątpienia) stwierdza, iż wszystko to nie jest w stanie ukoić jego samotności poety-pielgrzyma oraz tęsknoty za rodzinnymi stronami. Taka jest wizja Słowackiego. Jeśli natomiast chodzi o relację Bóg-powstanie poezji to, romantycy uważali, iż umiejętność pisania była szczególnym darem poetyckim, wynikiem boskiego natchnienia. Sam akt sztuki romantycy przyrównywali do stworzenia świata przez Boga. Często poeci prosili Boga, w swych utworach, o pomoc, o błogosławieństwo w trudnej pracy pisarskiej... O tym właśnie mówi (znana chyba każdemu Polakowi) inwokacja z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, oraz cytat: "Ciebie proszę, abyś tę co ku Twojej wdzięce W tym królestwie śmiertelne chcą wspomnieć ręce, szczęścić raczył"... - zaczerpnięty z pierwszej części "Wojny Chocimskiej" Wacława Potockiego. Poeta ten, w tymże samym dziele ukazuje Polaków jako odważnych wojowników , ufnych w swoje męstwo , ale również w Bogu kładących nadzieję, że udzieli im swej pomocy... Trzeba tu wspomnieć jeszcze, że Potocki jest przedstawicielem byłej epoki walk na tle wyznaniowym , czyli literackiego baroku. Podstawą owego konfliktu religijnego było współistnienie, w Rzeczpospolitej, katolików , luteranów i kalwinów. Sytuację dodatkowo zaostrzała kontrreformacyjna działalność jezuitów oraz wprowadzony szereg ustaw antytolerancji innych wyznań (1658 - wygnanie arian, 1668 - nakaz zamiany religii z katolickiej na protestancką). Potocki jako arianin (później musiał zmienić religię na katolicką, by nie opuszczać kraju) opowiada się za wolnością wyznania. Pisze nie tylko wiersze w obronie innowierców , atakuje również obyczaje duchowieństwa katolickiego ("Kazania wielkopiątkowe"). W jego twórczości szczególną rolę odegrał dwa źródła wzorów. Są to tradycje piśmiennictwa łacińskiego oraz "Pismo Święte", którego dobrą znajomość wyniósł z domu rodzinnego. Często przeciwstawiał sens odczytany w Biblii, tradycjom i zwyczajom Kościoła. Wacław Potocki w swych utworach przedstawia Boga "ariańskiego" - przeciwnego nietolerancji religijnej i wszelkiej przemocy (nawet względem poddanych) oraz złu... Całkiem odmiennie widzi i przedstawia, w swej poezji, Boga Piotr Skarga, który mówi o sobie "Mnie wiara jest widzeniem"... Jako radykalny kontrreformata oferuje innowiercom, w swych dziełach, zamiast tolerancji - nawrócenie na wiarę w Boga, który jest jedynym i prawdziwym autorytetem. Uważał on, iż jakikolwiek bunt przeciw Najwyższemu, oznaczałby porzucenie chrześcijańskich wartości i doprowadził do upadku państwa , a tym samym całego społeczeństwa. Silne poczucie misji i obecna w jego pismach (między innymi "Żywoty Świętych") religijna żarliwość, sprawiły, że porównywano go czasem do biblijnego proroka przemawiającego w imieniu Boga. Uważał chrześcijaństwo za religię pokuty, dystansu wobec świata i ziemskich rozrywek. Poetą o bardzo podobnych, a powiedziałabym nawet identycznych, poglądach jak Skarga, jest Mikołaj Sęp Szarzyński. W przeciwieństwie do Jana Kochanowskiego buduje on przepaść między człowiekiem a Stwórcą. Nie jest w naszej mocy życie bez grzechu, a zatem pozostaje nam liczyć na łaskę i miłosierdzie Boga-"przyczyny wszystkiego". W takim ujęciu widać wyraźnie wpływ myśli jutra. Świat u Kochanowskiego pokazywany jako wspaniałe królestwo natury , staje się u Sępa Szarzyńskiego obszarem walki. Trwa wojna, której stawką jest zbawienie duszy. Kolejnym poetą, który często odwołuje się do Kochanowskiego jest Daniel Naborowski. Obaj ci pisarze cenią podobne wartości. Jednak u poety z Czarnolasu potraktowane są te zagadnienia powierzchownie, bez szczególnego wgłębiania się w różne alternatywy. Natomiast Naborowski to człowiek pewien swoich przekonań. Jest stanowczo przeciwny przyznaniu człowiekowi pełnej swobody życia, bo sprzeczne jest to z przeznaczeniem ( przy czym trzeba zaznaczyć, że jest on kalwinem i wierzy w predestynację). Daniel Naborowski nie uznaje koncepcji ucieczki od życia i ( co najważniejsze) uważa, że jedność przemijania i trwania to prawo Boże! Wszystkie te poglądy mają swój oddźwięk w jego poezji (między innymi "Krótkość żywota"). Poza tym uważa ("Marność"), że życie jest marnością, a do tego "Fraszką śmierć i trwoga". Przy czym życie jest fraszką nie dlatego, że takie jest prawo wszechświata i natury, że śmierć jest koniecznością, ale dlatego, że liczy się przede wszystkim Bóg. W jego obliczu wszystko staje się mało ważne : "Nad wszystko bać się Boga". Jak widać ten, oraz inne utwory poety, uwidaczniają jego szczególny stosunek do Najwyższego i do otaczającego świata, Uważa on, że to co ludzkie, ziemskie i materialne jest przemijającą szybko marnością, a celem życia powinna być cnota i oddanie swego postępowania nakazom Bożym. Ojciec Niebieski jest tu ukazany jako główny czynnik ludzkiej egzystencji. Naborowski nakazuje nam żyć zgodnie z wolą stwórcy. Według poety liczą się jedynie "sama cnota i sława, która z cnoty płynie" ("Cnota grunt wszystkiemu"). Jednym słowem, uważa on, iż natura ludzka sprawia, że człowiek celem swego życia czynie bezustanne dążenie do zdobywania ziemskich dóbr, a takie rozmiłowanie w marności oddala ludzi od Boga! Poza tym nic co ludzkie nie daje człowiekowi szczęścia. Wnioski z tego nie prowadzą jednak do ascezy średniowiecznej. Nie należy odrzucać wszystkiego co ziemskie i doczesne, można pozwolić sobie na zabawę i miłość w życiu. Jednak nie wolno przy tym zapominać, że jedyną stałą wartością jest Bóg. Trzeba więc w swym postępowaniu zachować umiar, odnaleźć swój "złoty środek". Życie należy wieść pobożne i uczciwe, pamiętając o karze za grzechy! Jeszcze inny aspekt Boga i wiary znajdujemy w twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego, który nawiązując do greckiej filozofii politycznej (Arystoteles, Platon) i łącząc je z naukami Ewangelii, tworzy swoisty "kodeks nauk". Polega to na tym, że w swych utworach pisze on o sposobach polepszenia sytuacji obywatela (przy czym wszystkie te rady utrzymane są w duchu głębokiej wiary w pomoc Chrystusa). Frycz Modrzewski bardzo ubolewa nad nietolerancją Kościoła i dlatego proponuje, aby dla pogodzenia sporów religijnych wprowadzić Kościół narodowy, obejmujący wszystkie wyznania chrześcijańskie i posługujący się w liturgii językiem polskim. Kościół, w którym głównym autorytetem będzie Bóg a nie bogaty papież. Ponadto uważa, iż tylko całkowite zaufanie Panu i "oddanie Mu swych dusz", może wprowadzić miłość i zgodę między wszystkich ludzi. Jednak samo to nie wystarczy, ludzie muszą stać się tolerancyjni dla siebie nawzajem i gotowi do przebaczania bliźniemu, zgodnie z naturą Chrystusa ("Pokój ze wszystkimi ludźmi")... Wtedy dopiero świat stanie się takim, jakim chciałby go widzieć jego Stwórca!... Widzimy jakże różne pojawiają się w literaturze tych okresów obrazy Pana Niebieskiego. Mamy więc Boga-Stwórcę, Boga-autorytet wszystkiego, Boga-sędziego, Boga-nadzieję i wreszcie Boga-najwyższe dobro! Zauważamy pewne rozgraniczenia tych wizerunków w obu tych epokach, ale jak już pisałam jest to spowodowane głównie odmienną sytuacją polityczno-gospodarczą kraju. |