Tragizm K. Wallenroda.
Tragizm występuje wtedy gdy główny bohater musi wybierać między dwiema równie ważnymi sprawami i nieważne co wybierze musi ponieść klęśkę.
Bohaterem, który znalazł się w znacznie trudniejszej sytuacji jest Konrad Wallenrod, główny bohater powieści poetyckiej Adama Mickiewicza. Jego droga nie jest taka jasna, czysta i oczywista jak ta, którą kroczyła Antygona. Konrad był zmuszony przez napór sił nieprzyjaciela do dokonania wyboru. Podobnie jak bohaterka tragedii Sofokles, Konrad także był młodym człowiekiem. Poza tym był zaufanym pomocnikiem i doradcą księcia Kejstuta. Kochał Aldonę ze wszystkich sił, a ona odwzajemniała jego uczucie. Bramy raju stały przed nim otworem. Ale jak wiemy Konrad „szczęścia nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie”. Na szczęście jego, jego domu i ojczyzny czyhało bowiem zło w postaciach rycerzy z czarnymi krzyżami na białych płaszczach. Konrad miał poczucie obowiązku walki z tym złem, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że rycerskimi sposobami, pokonać go nie można. Znał sposób - straszny, przeklęty, ale jedyny. Aby go zrealizować trzeba rzucić na szalę nie tylko życie, szczęście i miłość Aldony, ale również szlachetne, uznane zasady moralne oraz szacunek do samego siebie. Konrad musiał stać się tym, czym najbardziej się brzydzi: szpiegiem i kłamcą. Stąd jego walka w głębi duszy, stąd jego dziwne zachowanie.
Wybór Konrada jest bardzo trudny, bo połączony z dylematami moralnymi. Spełnił swoją powinność, zniszczył Zakon, ocalił Litwę, ale to zwycięstwo jest jednocześnie jego klęską osobistą. Zło, z którym walczył nie zniszczyło jego ojczyzny, ale zniszczyło jego samego. Konrad przegrywa jako bohater, ale nie przegrywa sprawa, w imię której walczył.