Opowiadania klasyczne. Kandydatka.
S
ekretarka zadzwoniła, że przyszła kolejna osoba w sprawie pracy. Po chwili do gabinetu weszła młoda kobieta. Chyba dopiero po studiach pomyślał dyrektor i powiedział: - Proszę usiąść i pokazać dokumenty.
Przez chwilę przeglądał papiery. Miała całkiem niezłe wyniki na studiach i (tu spojrzał na nią) była całkiem ładna. Ale przecież ma już nauczyciela języka polskiego.
- Wie pani, co? Nie potrzebuję nauczyciela polskiego. W ogłoszeniu chyba było, że potrzebny mi nauczyciel biologii? Może sekretarka coś pomieszała?
- Widziałam, że szuka pan nauczyciela biologii, ale mi tak bardzo zależy na pracy - uśmiechnęła się przymilnie i po chwili dodała - Bardzo mi zależy.
Dyrektorowi przemnkęły przez umysł robaczywe myśli... Nie ona przecież nie ma tego na myśli.
- W zasadzie nie polecałbym pracy w naszej szkole. Choćby wziąźć mnie pod wzgląd: jestem strasznie rygorystyczny i wymagam bezwzględnego posłuszeństwa.
- Spełnię wszystkie pana rozkazy, tylko proszę mnie zatrudnić... Bardzo mi zależy na pracy w tej okolicy...
Co z nią zrobić? Nie chce pójść, a w nim narasta podniecenie. Czy tylko mu się wydaje, czy naprawdę jej wypowiedzi są dwuznaczne.
- Musiałaby pani przejść próbę. Proszę podejść do okna i uważnie patrzeć na to co się dzieje na boisku. Do obowiązków nauczyciela należy też pilnowanie, aby uczniom się nic nie stało.
Podeszła do okna i przez firankę zaczęła patrzeć na boisko.
- Zrobię wszystko, co będzie do mnie należało, a to łatwy obowiązek.
- Tak się tylko wydaje. A gdybym pani przeszkadzał?
Mówiąc to dotknął jej ramion i włosów. Zaczął je delikatnie dotykać. Nie usłyszał żadnej odpowiedzi więc zaczął masować jej ramiona. Przyjęła to chętnie i nawet mocno się wygieła. Po chwili masowania oparła się o niego plecami. Rękami zaczśł dotykać jej szyi, potem zjechał niżej rozpinając po drodze guziki. Wsunął jedną rękę w stanik. Obruciła głowę i zaczęli się całować.
Nagle przerwał, pochylił ją i zaczął podciągać do góry jej spódnicę. Po chwili ujrzał ponętny tyłeczek, szybko zdjął majtki i rozpiął sobie spodnie. Już nie panował nad sobą. Po chwili wchodził w nią... trzymał ją za pośladki... potem znowu dotykał piersi... już chciał jej do końca odsłonić piersi, gdy przyszła rozkosz.
- I co? Mogę liczyć na pracę?