Historia świątecznej pocztówki
Pierwsze drukowane kartki świąteczne powstały w 1843 r. w Anglii. Pocztówkami nazywamy je od roku 1900. Słowo to wprowadził do naszego języka Henryk Sienkiewicz.
Sir Henry zamawia tysiąc kartek
Sir Henry Cole (1808-1882), pierwszy dyrektor Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, miał bardzo wielu znajomych. Wypisywanie listów ze świątecznymi życzeniami zajmowało mu mnóstwo czasu. W 1843 roku, przed Bożym Narodzeniem, wpadł na świetny pomysł. Postanowił zamówić u znajomego malarza rysunek z wypisanymi życzeniami, a następnie powielić go w drukarni i rozesłać do znajomych. Rysunek, przedstawiający rodzinę wznoszącą toast, wykonał artysta z Londynu, John Calcott Horsley (1817–1903). Cole kazał wydrukować tysiąc egzemplarzy, zapewniając sobie zapas na następne lata.
Za współtwórcę świątecznych pocztówek trzeba również uznać londyńskiego artystę Williama Maw Egley'a (1826-1916 ). Rok przed wydrukowaniem kartek przez Cole'a, wysyłał on znajomym świąteczne życzenia z malowanymi przez siebie obrazkami. Być może to zainspirowało sir Henry’ego.
Radca Stephen zgłasza projekt pocztówki
Pierwsze kartki były wysyłane jak listy, w kopertach. Popularność zdobywały dość powoli. Prawdziwą rewolucją w ich historii było dopiero wprowadzenie kart pocztowych, nie wymagających koperty. Adres umieszczano bezpośrednio na karcie. Spowodowało to szybkie rozpowszechnienie się tej formy składania życzeń świątecznych.
Projekt pocztówki bez koperty (nazwanej Postblatt – pocztowy listek) został zgłoszony podczas Niemieckiej Konferencji Poczt w Karlsruhe 30 listopada 1865 r. przez Heinricha von Stephena (1831-1897), radcę dworu pruskiego i generalnego poczmistrza. Propozycja została odrzucona, podobnie jak kolejne, opracowane przez firmy księgarskie z Lipska "Friedlein" oraz "Pardubitz".
Dopiero w 1869 roku Emanuel Herrmann (1839-1902), profesor ekonomii w Akademii Wojskowej w Wiener-Neustadt, w memoriale "O nowym sposobie korespondowania pocztą", zamieszczonym 26 stycznia 1869 roku w czasopiśmie "Neue Freie Presse" udowodnił, że ta forma korespondencji zaoszczędzi czas i papier.
1 października 1869 roku dyrektor Poczty Cesarstwa Austro-Węgierskiego, M. de Marly, wypuścił pierwsze karty pocztowe. W 1870 roku pierwsze blankiety pocztowe wprowadziły: Szwajcaria, Luksemburg i Wielka Brytania, w 1871 - Belgia, Holandia, Dania, Finlandia, Kanada; w 1872 - Francja, Rosja, Szwecja, Norwegia, Cejlon, Chile; w 1873 - Hiszpania, Serbia, Rumunia; w 1874 - Włochy; w 1877 - Turcja; w 1878 - Stany Zjednoczone.
Pierwsza ilustrowana karta pocztowa została wysłana 16 lipca 1870 roku przez księgarza Augusta Schwartza z Olenburga.
Początkowo karty pocztowe funkcjonowały jedynie w obiegu lokalnym, dopiero od 1 lipca 1875 roku dopuszczono je do obiegu międzynarodowego. Od tej pory nastąpił szybki rozwój korespondencji pocztówkowej. Według "Kuriera Warszawskiego" z 1881 roku, w Europie, w samym tylko 1879 roku rozesłano 350 milionów kart pocztowych. Dużą część z nich stanowiły pocztówki świąteczne.
Artysta z Wrocławia tworzy kartki za oceanem
W 1875 roku kartki świąteczne pojawiły się poza Europą. Pierwsza amerykańska kartka bożonarodzeniowa zaprojektowana została w Bostonie, przez Louisa Pranga (1824–1909), litografa pochodzenia niemieckiego, urodzonego we... Wrocławiu. Artysta nie dość, że ją wydrukował, to jeszcze przeprowadził pomysłową i, co najważniejsze, skuteczną kampanię reklamową, ogłaszając pierwszy otwarty konkurs na świąteczny motyw zdobniczy.
Henryk Sienkiewicz wymyśla nazwę
W 1900 roku w Warszawie ogłoszono konkurs na nazwę karty pocztowej w języku polskim. Jury, składające się z członków redakcji "Słownika Języka Polskiego", rozpatrywało pięć propozycji: "liścik", "listówka", "otwartka", "pisanka" i "pocztówka". Ta ostatnia nazwa została zgłoszona przez Henryka Sienkiewicza. Wybrano właśnie "pocztówkę".
Adwent
Nazwa Adwent pochodzi od łacińskiego słowa adventus i dosłownie oznacza „przyjście”. Tradycja ta sięga drugiej połowy IV wieku, kiedy to zaczęto obchodzić Święta Bożego Narodzenia. Początkowo obchodzono go w różnych okresach, dopiero papież Grzegorz Wielki (w końcu VI wieku) ujednolicił rzymską liturgię adwentu. Obecnie więc adwent trwa od pierwszych nieszporów czwartej z kolei poprzedzającej Święto Bożego Narodzenia niedzieli do zmierzchu 24 grudnia. Nie można dokładnie określić ilości dni, przypadają na niego jednak cztery kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie. Można go podzielić na dwa okresy. Pierwszy z nich trwa od początku adwentu do 16 grudnia i jest okresem oczekiwania na powtórne przyjście Chrystusa (tzw. Paruzja). Drugi to czas pomiędzy 17 a 24 grudnia i łączy się przygotowaniem do Świąt i wspomnieniem narodzin Jezusa w Betlejem.
Cały adwent jest okresem wyciszenia, przygotowania się do spotkania z Jezusem, czasem na pogłębienie wiary, a jednocześnie jest on przepełniony radością i nie powinno się go mylić z obchodami Wielkiego Postu poprzedzającego Wielkanoc. Kościół katolicki zachęca więc do przeżywania go głębiej poprzez rekolekcje i nabożeństwa roratnie, a także dzięki przystąpieniu do sakramentu pojednania.
Szaty liturgiczne w czasie adwentu są koloru fioletowego. Kolor ten jako połączenie czerwieni (tego, co cielesne) i błękitu (tego, co duchowe) oznaczają walkę ciała z duchem, symbolizują również Chrystusa w jego unii hipostatycznej. Wyjątkiem w tej kwestii jest trzecia niedziele adwentu, kiedy to Kaplan przywdziewa szaty w kolorze różowym. Jest to tzw. Niedziele Gaudete (radujcie się) i symbolizuje bliskość Bożego Narodzenia oraz zwycięstwo światła nad ciemnością (róż względem fioletu).
Ozdabianie choinki
Zwyczaj ustawiania w domu na Boże Narodzenie świerkowego lub jodłowego drzewka i ozdabiania go orzechami, cukierkami, jabłuszkami i mnóstwem woskowych świeczek przejęliśmy od Niemców. Jak czytamy w „Encyklopedii staropolskiej” Zygmunta Glogera, stało się to między rokiem 1795 a 1806. Choinka zastąpiła wcześniejsze wigilijne przybrania – zawieszane pod sufitem i ozdabiane wierzchołki sosny, jodły lub świerku, tak zwane podłaźniczki. Można spotkać także inne, regionalnie określenia: na Rzeszowszczyźnie nazywano je jutkami, na Warmii i Mazurach jeglijkami, w Małopolsce – sadem, w Jarosławskiem, Lubelskiem i Sandomierskiem – wiechą. Bez względu na nazwę wierzono, że zielone gałęzie mają życiodajne moce i cudotwórcze właściwości, chronią dom i jego mieszkańców od złych mocy i uroków.”
W dawnej Polsce, zanim na drzewku zaczęły królować szklane bombki, większość ozdób robiły dzieci. „Tylko bombki, anielskie włosy i srebrny proszek do posypywania gałęzi kupowano w mieście – pozostałe zabawki i świecidełka robiono samemu. Łańcuchy klejono z kolorowych bibułek i słomek, złotą farbką malowano szyszki i włoskie orzechy, z wydmuszek jaj wyczarowywano aniołki i ptaszki, wycinano papierowe gwiazdy. Do zawieszania na choince przygotowywano także polskim zwyczajem rozmaite smakołyki – oprócz orzechów, jabłka, figi, cukierki w błyszczących papierkach, pierniki, ciasteczka, czekoladki i marcepany” – pisze Maja Łozińska w książce „W ziemiańskim dworze. Codzienność, obyczaje, święta, zabawy”.
Po odzyskaniu niepodległości w roku 1918 nastała moda na polskie produkty. Miesięcznik „Ziemianka Polska” namawiał czytelniczki, by na choince nie wieszały żadnej ozdoby z zagranicy. „Strójmy naszą polską choinkę piernikami upieczonymi w domu, z miodu z własnej pasieki, jabłkami rumianymi z naszych wzorcowo prowadzonych sadów, świecidełkami ze złota pszennej słomy naszych łanów polskich, drobiazgami wykonanymi u nas w kraju”.
Tradycyjnym staropolskim obyczajem było wykonywanie ozdób świątecznych z opłatków. Podobnie jak sam opłatek zwyczaj dzielenia się nim w wigilijny wieczór jest nieznany nigdzie poza Polską. „Ten delikatny półprzezroczysty materiał łatwo barwił się i sklejał za pomocą śliny. Wykrawano z niego gwiazdki, krzyżyki, krążki, trójkąty i inne figury geometryczne, by później konstruować z nich najbardziej wyszukane przestrzenne kompozycje, tak zwane światy, tak lekkie, że przy lada ruchu powietrza obracały się na lnianych niciach czy końskim włosiu, na których były zawieszone” – pisze Maja Łozińska.
Początkowo Kościół był choince niechętny. Widząc jednak, że staje się ona coraz częstszą ozdobą polskich domów, nadał jej chrześcijańską symbolikę „biblijnego drzewa wiadomości dobra i zła”. Według niej drzewko miało też oznaczać wieczną zieleń, nadzieję nieba. Podobnie religijne znaczenie nadawano wiszącym na choince dekoracjom.
Jabłka i orzechy, najważniejsze ozdoby choinkowe, były w czasach pogaństwa uznawane za pokarm dla zmarłych i stanowiły obrzędowe jadło na stypach. Jabłko zabezpieczało od chorób, pomagało w sprawach miłosnych, było symbolem płodności – zapewniało dobre plony w kolejnych latach. W tradycji chrześcijańskiej symbolizuje owoc grzechu z rajskiego drzewa. Orzechy natomiast były ściśle związane z życiem erotycznym. Wierzono, że sprzyjają miłości i pomagają kojarzyć małżeństwa. Zawijane w sreberka i wieszane na choince miały przynieść dobrobyt.
Woskowe świece z czasem zostały zastąpione przez elektryczne żaróweczki. Lampki choinkowe mają przypominać przyjście na świat Jezusa Chrystusa, który ma być światłem dla błądzących pogan. Obecność lampek na drzewku wywodzi się zapewne z dawnego kultu ognia i jest m.in. świadectwem pamięci o zmarłych.
Gwiazda błyszcząca na czubku jest jedyną ozdobą choinki, która odwołuje się bezpośrednio do momentu narodzin Chrystusa. Symbolizuje Gwiazdę Betlejemską, która ukazała się pasterzom i mędrcom ze Wschodu i była dla nich drogowskazem do nowo narodzonego króla.
Siano
W dawnej Polsce w rogach pokoju stawiano związane sznurkiem snopki niemłóconego zboża. „Miały one zapewnić dobre plony w nadchodzącym roku, ale także przypominać o miejscu narodzenia Jezusa, w stajence na sianie. Z początkiem XX w. Zygmunt Gloger ubolewał, że w wigilijny wieczór już tylko w chłopskich chałupach można było zobaczyć snopki. W ziemiańskich domach coraz częściej rezygnowano z tego starego szlacheckiego obyczaju” – pisze Maja Łozińska.
Za to tak samo jak dawniej kładziono siano pod śnieżnobiałym obrusem, którym nakrywano stół. Czasami bywało to kłopotliwe, bo na miękkim podłożu chwiały się talerze i przewracały kieliszki. Siano było też pretekstem do żartów i zabawy. „Wyciągaliśmy spod białego lśniącego płótna pojedyncze źdźbła, wróżąc z nich długość swego życia” – wspominał Zdzisław Morawski w książce „Gdzie ten dom, gdzie ten świat”.
Łańcuch
W chrześcijańskiej symbolice oznacza węża kusiciela. Tak jak on oplatał rajskie drzewko, tak łańcuch powinien oplatać choinkę. Ozdoba ta przypomina, że człowiek ma grzeszną naturę. W ludowej tradycji części rejonów Polski uważano, że łańcuchy wzmacniają rodzinne więzi i chronią dom przed kłopotami. W czasach zaborów łańcuch na choince nabrał dodatkowo znaczenia symbolu narodowego, oznaczał łańcuch niewoli.
Bombki
Wykonywane z cienkiego szkła, a następnie malowane i srebrzone były od wewnątrz. Uważa się, że pierwszą bombkę wyprodukował w 1847 roku Hans Greiner, niemiecki dmuchacz szkła z Lauscha. Jedni twierdzą, że dekorując takimi ozdobami choinkę, chciał zrobić przyjemność swoim dzieciom, inni, że nie stać go było na typowe wówczas błyskotki. W Polsce pierwsze bombki pojawiły się w XIX w. Początkowo przypominały owoce i orzechy, ale z czasem zaczęto je tworzyć w najróżniejszych fantazyjnych wzorach i kształtach. Najcenniejsze są te ręcznie malowane.
Prezenty pod choinką
W Polsce w zależności od regionu przynosi je Aniołek, Dzieciątko, Gwiazdor lub Dziadek Mróz. W tradycji chrześcijańskiej najczęściej kojarzone są ze Świętym Mikołajem, biskupem Miry, który w IV wieku obdarowywał dzieci oraz biednych, wrzucając np. sakiewkę z pieniędzmi przez komin. Tylko w Polsce podkładamy prezenty pod choinkę w wigilijny wieczór. W większości krajów rozdaje się je dopiero w dzień Bożego Narodzenia.
II
Symbolika ozdób choinkowych, jak i samego drzewka, ma swe korzenie w tradycji ludowej, częściowo wyrosłej też na gruncie biblijnym:
Gwiazda Betlejemska, którą umieszczano na szczycie drzewka od ubiegłego wieku, miała pomagać w powrotach do domu z dalekich stron.
Oświetlenie choinki broniło dostępu złym mocom, a także miało odwrócić nieżyczliwe spojrzenia ludzi (zły urok). W chrześcijańskiej symbolice religijnej wskazywało natomiast na Chrystusa, który według tych wierzeń miał być światłem dla pogan.
Jabłka zawieszane na gałązkach symbolizowały biblijny owoc, którym kuszeni byli Adam i Ewa. Później zastąpiono je małymi rajskimi jabłuszkami. Pierwotnie zapewnić miały zdrowie i urodę.
Orzechy, zawijane w sreberka nieść miały dobrobyt i siłę.
Orzechy z kolei są symbolem nowego życia, odrodzenia, a przede wszystkim płodności, dlatego pojawiają się w obrzędach związanych z rozpoczynaniem roku, nowym okresem wegetacji czy ślubem.
Papierowe łańcuchy przypominały o zniewoleniu grzechem, ale np. w okresach rozbiorów miały wymowę politycznych okowów. Zaś w ludowej tradycji niektórych regionów Polski uważano, że łańcuchy wzmacniają rodzinne więzi oraz chronią dom przed kłopotami.
Dzwonki oznaczają dobre nowiny i radosne wydarzenia.
Anioły mają opiekować się domem.
Jemioła. Ten symbol przybył do nas z Anglii. Pod jemiołą całują się zakochani oraz skłócone ze sobą osoby. Pęk jemioły należy trzymać w domu do następnych świąt.
Samo żywe drzewko stało się w chrześcijaństwie symbolem Chrystusa jako źródła życia.
III
Jabłka- mają zapewnić zdrowie i urodę.
Anioły- opieka nad domem
Jemioła- pod nią mają całować się zakochani, a sama jemioła ma zostać do następnych świąt co przyniesie szczęście
Dzwoneczki- radosne i dobre wydarzenia, nowiny
Łańcuchy- mają wzmacniać rodzinne więzi
Orzechy- zawinięte w sreberka mają nieść dobrobyt i siłę
Lampki(oświetlenie choinki)- ma to dwrócić nieżyczliwe spojrzenia ludzi
Gwiazda na czubku drzewka- ma pomagać w powrocie do domu z dalekich stron