16. Quasi-sąd i typologia fikcji w ujęciu Ingardena
Ingardenowska teoria quasi-sądów.
Ingarden korzystał z nauk Husserla (szkoła fenomenologiczna), dzięki czemu później stworzył koncepcje przedmiotu i jego wyglądu, a także konturów przedmiotu w dziele literackim. Stworzył również pojęcie quasi-sądów (czyli „niby-sądów”). W teorii Ingardena quasi-sądy to taki rodzaj zdań, typowy dla dzieła literackiego, które nie orzekają niczego wprost o rzeczywistości, lecz ustanawiają osobną rzeczywistość fikcjonalną. Zdania fikcyjne sytuują się gdzieś poza prawdą i fałszem – tu nie działa logika dwuwartościowa. Tu nie ma obiektywnego stanu rzeczy. Dotyczy to zdań orzekających. Ingarden umieszczał quasi-sądy (tj. zdania na pozór twierdzące) dzieła literackiego pośrodku między czystym zdaniem orzekającym (supozycją) i sądem. Sądy te nie mają odniesienia do rzeczywistości empirycznej. Mimo przeniesienia w dziedzinę rzeczywistości „intencjonalnie wytworzone stany rzecz” mają swój własny, odrębny świat.
Istnieją różne modyfikacje quasi-sądów:
Zbliżające się do „czystych zdań orzekających” (w utworach gdzie świat przedstawiony posiada charakter kreacyjny, np. w symbolicznych dramatach Maeterlincka)
Zbliżone do zdań będących sądami (w powieściach realistycznych, gdzie zdania twierdzące stanowiące „intencjonalne stany rzeczy” mogą być dostosowane do jakichś „możliwych”, typowych dla danej epoki i środowiska stanów rzeczy i przedmiotów)
Zbliżające się do sądów sensu stricte (w tych dziełach literackich, które podejmują się jak najbardziej wiernie pewnych znanych nam z historii postaci)
Odsunął quasi-sądy od sądów rzeczywistych i w rezultacie silniej odgrodził świat przedstawiony w dziele literackim od rzeczywistości obiektywnej. W logicznym znaczeniu quasi-sądy nie są zdaniami, ponieważ nie można orzec o ich prawdziwości lub fałszu. Tak pojęte quasi-sądy uznaje I. za konstytutywne cechy dzieła literackiego.
Kiedy zdania w literaturze „udają”, że są prawdziwe czy fałszywe, wtedy możemy skojarzyć zdania z kategorią prawdziwości.
Do zaistnienia sądów, wg I., potrzeba, by zaistniał:
- pewien obiektywny stan rzeczy;
- kryterium adekwatności, czyli orzeczenie o rzeczywistości zgodnie z prawdą
- ze strony osoby wypowiadającej się musi być moment ASERCJI (Asercja – pewność siebie). Wypowiedzi towarzyszyć musi sankcja przekonaniowa, trzeba wiedzieć o czym się mówi.
Przepuszczenia NIE SĄ sądami.
W literaturze nie jednak ani sądów, ani przypuszczeń. Istnieje trzecia możliwość – zmyślenie; kiedy ktoś wie, że coś jest nieprawdą, ale udaje, że to jest prawda. I to, wg I. są quasi-sądy.
Fikcja (łac. fingere) – ‘lepić w glinie’, ‘zmyślać, wytwarzać’ – związana jest z planem budowy dzieła literackiego. W pierwszej kolejności fikcja dotyczy pewnego typu wypowiedzi, które mają charakter zdań orzekających. Wszystko, co nie fikcyjne, sądzi I., z domeny lit-ry zostało wykluczone.
I. zadaje pytanie: czy wszystkie utwory literackie są fikcyjne w TEN SAM SPOSÓB? W odpowiedzi na to pytanie I. mówi, że cała literatura jest fikcją. Ale w jej obrębie mamy do czynienia z wahaniem rodzajów fikcyjności.
Koncepcja fikcji została opracowana przez I. na epice.
Podkreślał ważność jednostkowego odbioru dzieła.
Liryka dla I. jest synonimem subiektywności (idzie tu za Heglem)
W swych rozważaniach I. poświęcił sporo miejsca właśnie epice, trochę mniej liryce i w ogóle nie omawia kwestii dramatu.
W utworach epickich wyodrębnia dwa rodzaje zdań orzekających: narracyjne (mówi narrator) i zdania przytoczone przez narratora.
W obrębie fikcji bohaterowie mogą używać sądów (ale tylko w obrębie fikcji). Wtedy słowa zapisane graficznie w cudzysłowie będą sądami, a przytoczone przez narratora – quasi-sądami