S Kierkegaard

Soren Kierkegaard

Søren Aabye Kierkegaard (1813-1855) jest filozofem, którego myśli nie można opisać bez zagłębienia się w życiorys. Został wychowany w przekonaniu, że umrze zanim ukończy 33 lata . Miała to być kara za bluźnierstwa ojca, popełnione w okresie dzieciństwa . W roku spodziewanej śmierci Kierkegaard napisał w swym dzienniku:

„To przerażające, co dotknęło tego człowieka, który kiedyś jako mały chłopiec pasąc na jutlandzkim pastwisku przecierpiał wiele złego, głodował, marzył i wreszcie stanął na pagórku i przeklął Boga; człowiek ten nie był wstanie tego zapomnieć w wieku 82 lat”

Ojciec wymógł na dziesięcioletnim Kierkegaardzie przysięgę – miał nigdy nie porzucić wiary, w której został wychowany. Młody Søren żył w domu fanatycznej pobożności, w którym funkcjonowało starotestamentowe pojęcie grzechu. Panującą obsesyjną atmosferę potęgował fakt, że czworo rodzeństwa Kierkegaarda zmarło nie doczekawszy wieku „Chrystusowego”. Był to pierwszy bardzo znaczący czynnik oddziałujący na całą jego filozofię.

Kierkegaard, jak chyba każdy człowiek, miał w młodości okres buntu. W wieku 23 lat przerwał studia teologiczne i zaczął prowadzić hulaszczy tryb życia. Odwrócił się od zasad wpajanych mu przez ojca. Co należy rozumieć przez “hulaszczy tryb życia”? Głównie to, że przestał zajmować się studiami oraz ograniczył życie do kontaktów ze znajomymi. Chodzili do restauracji i kawiarni, gdzie często się upijali. Kierkegaard mimo zamożności rodziciela wpadł w długi. Interesował się w tym czasie teatrem, operą oraz muzyką. Jego życie społeczne w tamtym okresie było bardzo intensywne. Wszystko, co wtedy czynił, było skierowane przeciwko ojcu. Chciał prowadzić życie pełne radości, pokazać swój temperament i energię. Raz, powodowany namowami przyjaciół, udał się do domu publicznego. Krótki pobyt w tym miejscu zakończył się ucieczką w przerażeniu. Prawdopodobnie był to jego jedyny erotyczny kontakt z kobietą. Pod tą datą w jego Dzienniku znalazło się tylko: „Boże, Boże, Boże!” .Wszystko się zmieniło w 1838 roku, kiedy niespodziewanie umarł ojciec. Według rodzinnego „mitu” miał on przeżyć wszystkich swoich potomków. Kierkegaard na wieść o tym wydarzeniu wyrwał się z drogi „grzechu”. Wrócił na studia i ukończył je, pisząc pracę doktorską „O pojęciu ironii”. O śmierci ojca pisał potem:

„On odszedł nie ode mnie, ale dla mnie, żeby – jeśli to możliwe- jeszcze coś ze mnie wyrosło”

Nie tylko „mitologia” rodzinna wywarła na niego duży wpływ. Znaczenie miało również zerwanie zaręczyn z młodziutką Reginą Olsen. Po roku „związku” rozstał się z nią bez żadnej wyraźnej przyczyny. To zdarzenie stało się prawdziwą traumą, którą przeżywał przez całe życie. Kierkegaard parę razy tłumaczy i wyjaśnia swoją decyzję. Między innymi w taki sposób:

„Załóżmy, że kochający widział, co było jego pragnieniem, że był kochany, lecz jednocześnie widział, że byłoby to skrajnie szkodliwe dla swoistości ukochanego, stałoby się jego wypaczeniem, niezależnie od tego, jak bardzo byłoby to upragnione: tak, wtedy miłość erotyczna jako taka nie jest w stanie ponosić tej ofiary. Lub załóżmy, że ukochany widział, iż stosunek stałby się ruiną kochającego, zupełnie unicestwiłby jego swoistość: tak, wtedy miłość erotyczna jako taka nie ma jednak siły do ponoszenia tej ofiary. Zaś prawdziwa miłość, poświęcające się miłość, która kocha każdego człowieka wedle jego swoistości, chętna jest do poniesienia każdej ofiary: ona nie szuka swego”

Myślę, że można by zadać pytanie i zastanowić się nad pewną kwestią. Tłumaczy to nam czy sobie? W końcu, jakby był pewien słuszności swojej decyzji, nie przeżywałby jej przez całe życie. Niemniej jego koncepja tłumaczy tę kondycję ludzką. To jest tylko zarys prywatnej historii, bardzo ważny, bo stanowi wprowadzenie i klucz do zrozumienia jego myśli. Jednak nie należy też tego przeceniać, jego teorie nie wzięły się tylko z nieszczęśliwego życia. Dobrze wpływ historii na jego filozofię tłumaczy nasz polski twórca.
G. Herling Grudziński pisał o nim tak w „Dzienniku pisanym nocą 1973-1979″:

„Historia jest słynna, kluczowa w życiu duńskiego ojca egzystencjalizmu, jak kometa wlecze za sobą ogon różnorodnych i sprzecznych interpretacji”

Nie jest to tekst poświęcony tylko jego życiu. Moim celem jest przedstawienie idei. Sam Kierkegaard oburzył by się jednak gdyby dowiedział się, że zyskał miano filozofa. Darzył on filozofię całkowitą pogardą. Była ona dla niego całkowicie bez wartości, ponieważ nie potrafiła wyrazić dwóch najważniejszych fundamentów naszego życia. „Ja” i Bóg, na tych dwóch składnikach świata opiera się właściwie cała myśl Kierkegaarda.

Kierkegaard rozpoczął swoje rozmyślania od ustalenia tego, czym jest człowiek. A był on według Kierkegaarda syntezą duszy i ciała. Połączeniem tego, co doczesne, skończone i poddane determinizmowi świata oraz tego, co wieczne, nieskończone i wolne. Jednak to połączenie nie jest jeszcze osobą. Ona pojawi się dopiero wtedy, kiedy ten byt ustosunkuje się do samego siebie. Samoświadomość jest właśnie istotą naszej osobowości. Człowiek istnieje zatem jako miejsce w którym spotyka się to, co ziemskie, z tym, co boskie. Synteza „nieskończoności i skończoności, doczesności i wieczności, wolności i konieczności”, a więc synteza antytez.

Bardzo ważnym określeniem w filozofii Kierkegaarda i jednocześnie słowem kluczem stała się rozpacz. To właśnie ona jest według niego początkiem filozofii, a nie zdziwienie, jak twierdzili Grecy. Rozpacz to utrata własnego „ja”. Jest to „choroba na śmierć”, nie prowadzi do śmierci biologicznej, ale śmierci duchowej. Zabija jaźń. Rozpacz powstaje w wyniku dominacji jednego z elementów naszej syntezy nad swoim przeciwieństwem. Pierwiastka ziemskiego nad boskim lub odwrotnie. Kiedy jeden element zdominuje drugi, to synteza, nasza istota się rozpadnie. Synteza nie jest rozpadem, ale rozpad jest możliwością w niej zawartą. Ten duński filozof wyróżnia  także rozpacz z powodu niechcenia bycia sobą oraz rozpacz z powodu pragnienia bycia sobą, obie pochodzą z perspektywy samoświadomości. Według Kierkegaarda właśnie ta wszechobecna rozpacz stanowi o tragizmie egzystencji. Obojętnie za którą stroną naszej natury się opowiemy i tak doświadczymy rozpaczy. Jednak z tej rozpaczy jest jedna droga wyjścia. Tą drogą jest urzeczywistnienie się jednostki w wierze, ponieważ to właśnie „właściwy stosunek do Boga powoduje,  że człowiek staje się człowiekiem”. Stojąc przed Bogiem musimy uznać rozpacz za grzech, tylko przed Nim jesteśmy za nią odpowiedzialni.

Kierkegaard tłumaczy chrześcijańskie pojęcie grzechu porównując go z sokratejskim. U Sokratesa, zły uczynek to niewiedza. Ludzie grzeszą, ponieważ nie wiedzą, co jest słuszne. Poszerzając tę definicję ludzie źli nie rozumieją słuszności. Kierkegaard twierdzi jednak, że pojęcie grzechu zostało przekazane nam przez Boga i właśnie dzięki objawieniu wiemy czym jest zło. Tak więc, nie możemy nie wiedzieć, co jest słuszne. Grzech polega nie na tym  ”, że człowiek nie rozumie słuszności, ale na tym, że nie chce jej zrozumieć, na tym, że nie chce uczynić”.  Formułując ostateczną definicję Kierkegaard pisze: „czym jest grzech – trwać w obliczu Boga w rozpaczy”.

Rozpacz, ta „choroba na śmierć”, dostrzeganie rozpaczy jest przewagą chrześcijan nad „ludźmi dzikimi”. Przełamać ją można tylko realizując się w wierze. Stając samodzielnie naprzeciw Boga możemy się jej pozbyć i dostąpić zbawienia. Zbawienie jest właśnie lekarstwem na tę chorobę.  Możliwość rozpaczy jest największą przewagą człowieka nad zwierzęciem, ale jest także jego największym nieszczęściem i nędzą. Jest jego zgubą. Kierkegaard znalazł jednak pozytywne znaczenie grzechu, chęć pozbycia się go prowadzi do Boga.

Myśliciel, pisząc o istnieniu ludzkim, nie zamykał go w sztywnych schematach. Bronił się przed ujmowaniem teorii egzystencjalnych w jakichś ramach i szufladkowaniu  ich. Postrzegał człowieka jako ciągłą zmianę w swojej syntezie, jako ciągłe balansowanie na granicy rozpadu. Człowiek musi cały czas zmieniać się i rozwijać, aby zachować autentyzm swojego istnienia. Tak samo filozofia egzystencjalna powinna się ciągle zmieniać, ona wręcz nie może dawać niezmiennej wiedzy. Powinna  jednak postrzegać człowieka zawsze jako jednostkę, ponieważ przed Bogiem każdy z nas staje sam.  Egzystencja ludzka to pragnienie wyrwania się z rozpaczy naszego życia, czego możemy dokonać tylko w wierze.

Kierkegaard analizując ludzkie życie wydzielił trzy stadia egzystencji, na jakich może znajdować się człowiek. Nazwał je stadiami, ponieważ każdy może przechodzić pomiędzy nimi i w górę, i w dół. Wyróżnił więc, stadium estetyczne, stadium etyczne i stadium religijne. Człowiek przez całe życie może miotać się między nimi, jednak większość ludzi przeżywa swoje życie na jednym stadium. Nie ma wyborów pośrednich, wszystko odbywa się na zasadzie „albo-albo”, nie można znajdować się pomiędzy tymi stadiami,ani po trochu w każdej. Symbolem  pierwszej sfery egzystencji( tak również zwał je Kierkegaard) jest Don Juan. Dla człowieka na tym etapie znaczenie mają tylko doznania estetyczne. Piękno i zmysłowość, to jedyne cele dążenia osób, będących na tym stadium egzystencji. Jednak życie bez wartości może prowadzić do poczucia bezsensu, absurdu i beznadziejności. Mogą to być przyczyny „skoku”, czyli przejścia w kolejną sferę egzystencji. Stadium etyczne charakteryzuje się życiem świadomym, takim które rozróżnia dobro od zła i uznaje pewne wartości. Człowiek w tym stadium przestrzega prawa, jednak jego wybory pozostają tylko w mocy jego decyzji. I właśnie w sytuacjach konfliktu między ogólnie przyjętymi zasadami, a naszą moralnością może dojść do kolejnego „skoku”. Tego przejścia mogą dokonać tylko jednostki wybitne, takie które reprezentują poglądy odbiegające od norm społecznych. Rozumieją one, że  przyjęcie „przepisów” oznaczałoby zaszufladkowanie egzystencji człowieka, uzależnienia go od „abstrakcji”, jak mówił Kierkegaard. Jednak życie jest tak skomplikowane, że nie da się stworzyć praw, które określały by nasze decyzje w każdej sytuacji. Kolejne stadium, sfera religijna objawia się w indywidualnej wierze osoby.

Kierkegaard wyróżnił religijność A i B. Większość ludzi, których nazwalibyśmy religijnymi znalazło by się pewnie w pierwszej kategorii. Oznacza ona, że osoba żyje zgodnie z obowiązującymi normami etycznymi, obowiązkami wobec Boga i uczestniczy w instytucjach pośredniczących  między człowiekiem a Bogiem( takich, jak Kościół). Myśliciel zauważył pewną bierność człowieka, objawiającą się w tej odmianie religijności. Uważał, że nie jest to religijność chrześcijańska, dzięki niej można jednak przejść do religijności B. Ta kategoria jest całkowitym przeciwieństwem tamtej (jednak przejście do religijności B, może nastąpić tylko z religijności A). Według Kierkegaarda odznacza się ona „nieskończoną przepaścią  między Bogiem a człowiekiem”. Przepaść ta spowodowana jest naszym całkowitym niezrozumieniem istoty Boga. Tak więc, przyjęcie tego rodzaju wiary prowadzi do całkowitego odrzucenia rozumu. Zauważa się pewne podobieństwo do myśli Tertuliana „credo, quia absurdum”, co oznacza “wierzę, bo to niedorzeczne”.  Kierkegaard wyraźnie podkreślał ten czynnik wiary. Odrzucenie naszej doczesności, naszej wiedzy i zdolności racjonalnego myślenia, powoduje lęk i grozę. Pozbawiając się oparcia w doczesności, możemy się oprzeć w nieskończoności. Chrześcijaństwo nie jest religią przyjemną i łatwą, jest raczej bliższą przerażeniu i trwodze. Każde inne przedstawienie tej religii Kierkegaard traktował jako fałszowanie prawdy.( Za ciekawostkę można uznać, że sam Kierkegaard stawiał siebie w religijności A)

Problem wiary Kierkegaard przedstawiał na podstawie historii biblijnego Abrahama.  Abraham dostał polecenie od Boga, aby poświęcić swojego jedynego syna, Izaaka. Nie może jednak mieć pewności, że rozmawiał z Panem. Człowiek nie ma „wspólnego języka” ze Stwórcą. Abraham może więc sprzeciwić się Jego poleceniu lub złamać zasady etyczne także ustalone przez Niego. Nie mamy prawa sądzić Boga w tej sytuacji, w końcu nie potrafimy Go zrozumieć. A Abraham musi podjąć samodzielną decyzję, na pewno nie jest mu łatwo dokonać właściwego wyboru. Nigdy nie może zdobyć pewności, ponieważ pewność wynika z rozumu, a wiara jest absurdem. Kierkegaard po opisie tej historii powiedział bardzo znaczące słowa:

„Nie mogę zrozumieć Abrahama; w pewnym sensie nie mogę się niczego nauczyć od niego; zdumiewam się tylko. Jeżeli człowiek wyobrazi sobie, że rozmyślając nad wynikiem tej historii, może zacząć wierzyć, to oszukuje siebie i oszukuje Boga co do pierwszej pobudki wiary. Pragnie w ten sposób wyssać mądrość życiową z paradoksu.”

Myśl Kierkegaarda stoi w opozycji do myśli Hegla, która dominowała w ówczesnej Europie. Za jego poprzedników można uznać Sokratesa, św. Augustyna i Pascala. Bliskie mu poglądy miał też Tertulian. Kierkegaarda uznaje się za prekursora egzystencjalizmu. Jego myśli wywarły wpływa na cały kierunek, jak i na jego największych twórców, takich jak: Heidegger, Sartre, Camus i Jaspers. Wpływy Kierkegaarda widać także w polskiej literaturze. U Grudzińskiego, jego filozofia pojawia się w opowiadaniu „Wieża”, a także w „Innym Świecie” oraz w jego „Dzienniku pisanym nocą”. Czesław Miłosz pisze o nim w eseju : „O historii polskiej literatury, wolnomyślicielach i masonach”. Również Gombrowicz wspomina myśliciela w swoim „Dzienniku”, nazywa także siebie i sobie podobnych „wnukami Kierkegaarda”.

Bibliografia:

Słownik Filozofii, Red. Adam Aduszkiewicz, Świat Książki, Warszawa 2004

O co na pytają wielcy filozofowie, Leszek Kołakowski, Znak, Kraków 2008

Słownik myśli filozoficznej, Red. Marcin Siwiec, ParkEdukacja, Warszawa-Bielsko-Biała 2008

Fragmenty tekstów źródłowych  zamieszczonych w wyżej wymienionym słowniku. ( „Albo-Albo”; „Choroba na śmierć”; „Bojaźń i drżenie”; „Zamykające nienaukowe postscriptum do „Okruchów filozoficznych” „)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
S. Kierkegaard , Filozofia, @Filozofia, PhilloZ, Etyka
12 03 kierkegaard
Człowiek wobec wiary w koncepcji Sorena Kierkegaarda
Kierkegaard SYSTEMU ODZWIERCIEDLAJĄCEGO
Kierkegaard i filozofia egzystencjalna, 15-ROZDZIAŁ XV
Kierkegaard i filozofia egzystencjalna, Spis treści
Kierkegaard i filozofia egzystencjalna, Spis treści
Kierkegaard i Sartre
Kierkegaard Modlitwy
Kierkegaard i filozofia egzystencjalna, POSŁOWIE
Kierkegaard i filozofia egzystencjalna, 17-ROZDZIAŁ XVII
Historia filozofii nowożytnej, 29. Kierkegaard - frygt og baeven, Soren Kierkegaard - „Bojaźń
Historia filozofii nowożytnej, 29. Soren Aabye Kierkegaard, Soren Aabye Kierkegaard (1813-1855)
Søren Kierkegaardx
Kierkegaard Dziennik uwodziciela
Kierkegaard Problemat II
Kierkegaard, Filozoficzne refleksje nad dolą i niedolą człowieka
hfn, 18. Mill, Kierkegaard i Marks

więcej podobnych podstron