Dyniowa zupa krem z kukurydzą
Refleks nie jest moją cnotą. W najbliższych dniach możecie się spodziewać dyniowej serii, którą każdy rozsądny człowiek zakończył tuż po Halloween. Skoro jednak rozczłonkowałam tę bestię, to należy zagospodarować jej elementy. Szkoda mi też na nią miejsca w zamrażarce, tym bardziej, że mam kilka pomysłów, a nie lubię z nimi czekać. Poniżej obiecana druga zupa z dyni. Trudno nam się zdecydować, która jest lepsza
A tak na marginesie mam pytanie do koneserów dyni. Na samym dole zamieściłam zdjęcie połowy mojej - czy ktoś wie, jaka to odmiana? Dostałam ją w prezencie od mojej Mamy, która nie jest fanką tego warzywa, ale została nią obdarowana przez działkowicza, którego połowica już patrzeć na „płody rolne” nie mogła
Składniki:
60 dag dyni*
45 dag ziemniaków
20 dag cebuli
1 litr bulionu (warzywnego albo rosołu)
3 łyżki masła klarowanego
puszka kukurydzy
2 spore ząbki czosnku
około 4 cm świeżego imbiru
sól do smaku
Cebulę pokrój w grubą kostkę i zeszklij na maśle (najlepiej w sporym rondlu). Ziemniaki obierz i również pokrój w sporą kostkę, dorzuć do cebuli. To samo zrób z dynią. Podsmażaj, aż wszystkie składniki ładnie się zrumienią.
Z litra bulionu odlej szklankę i dodaj do warzyw. Duś do miękkości pod przykryciem.
Kiedy warzywa będą miękkie, zmiksuj za pomocą blendera na gładką masę. Dolej pozostały bulion i wymieszaj dokładnie. Dodaj do zupy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku i imbir (pokroiłam na niewielkie kawałki i też przecisnęłam przez praskę)**. Jeśli jest taka potrzeba, dopraw solą.
Podawaj posypane kukurydzą.