Mity i mitotwórstwo w prozie Schulza.
|
|
---|---|
Bruno Schulz urodził się w niewielkim miasteczku Drohobycz na wschodnich kresach Rzeczpospolitej. Ukończył we Lwowie architekturę, potem zaczął uczyć rysunku w gimnazjum w Drohobyczu. Pisać zaczął około roku 1925, był jednak zbyt nieśmiały, by liczyć na wydanie swych dzieł, dlatego też tworzył "do szuflady". Jego talent odkryła Zofia Nałkowska, która spowodowała wydanie jego debiutanckiej książki - zbioru opowiadań "Sklepy cynamonowe". Wkrótce potem Schulz dokonał przekładu "Procesu" Kafki. Zachęcony sukcesem publkuje w roku 1937 zbiór opowiadań "Sanatorium pod Klepsydrą", na który składają się utwory wcześniejsze od "Sklepów cynamonowych". Ginie w roku 1942, zastrzelony przez gestapo. Najważniejszą cechą opowiadań Schulza jest ich odrębność od powstających w okresie międzywojennym dzieł. "Sklepy cynamonowe" reprezentują tak zwaną prozę poetycką. W tego rodzaju książkach realistyczne czynniki fabularne zostają zepchnięte na drugi plan. Na plan pierwszy wysuwa się rzeczywistość zdeformowana, odkształcona i zmitologizowana. W przypadku opowiadań Schulza mamy do czynienia z poetycko - fantastycznym przetworzeniem realiów życia w małym galicyjskim miasteczku sprzed pierwszej wojny światowej. Czynnikiem organizującym świat przedstawiony w "Sklepach cynamonowych" jest retrospektywny powrót bohatera - narratora do czasów dzieciństwa. Powrót ten odbywa się w konwencji marzenia sennego. Bohater, przypominając sobie swe dzieciństwo, przypomina sobie sylwetki ojca, matki, bliskich i znajomych. Wraca także do zapamiętanych domów, ulic. Wspomnienia są zniekształcone, niektóre mało istotne wydarzenia urastają do rangi symbolu, inne, kiedyś ważne sprawy, kurczą się i zanikają. Obraz jest falujący, płynny, przedmioty i ludzie dowolnie zmieniają kształty. Wspólną cechą opowiadań Schulza jest pojawiająca się w nich postać Ojca. Jeżeli, pomijając już rolę, jaką dla każdego dziecka gra jego ojciec, spojrzeć na biografię autora, można łatwo zrozumieć dlaczego jego Ojciec zostaje głównym bohaterem pisanej przez Schulza opowieści. Wynika to prawdopodobnie z wielkiej miłości do Ojca w dzieciństwie i z wielkiego niedosytu. Cztery bowiem siły wydzierały mu Ojca z domowego zacisza: prowadzenie sklepu (w tym siedzenie nad rachunkami), ciągłe wyjazdy za towarem, służąca, której poświęcał więcej uwagi niż dzieciom oraz choroba, związane z nią wyjazdy "do wód", a w końcu śmierć. Z tej właśnie miłości i niedosytu wyrastają mity o tym, który ma go chronić przed zagrażającym "fatum", tłumić jego strach. Mają one stanowić pewne usprawidliwienie owej nieobecności. Usprawiedliwić zaś nieobecność ojca mogły jedynie czyny niezmiernie ważne, niezwykłe i twórcze, które potwierdziłyby, że jest on kimś niezwykłym i wyjątkowym, oraz że zajęcia jego mają taki właśnie niezwykły, mityczny charakter. Stąd jego postać przechodzi metamorfozę: od zwykłego kupca bławatnego, przez tajemniczego maga, przekształcającego smutną i szarą rzeczywistość aż do ogromnego, kolorowego ptaka. Ów opis przemiany w bajecznego ptaka to wyraz buntu przeciwko zagładzie dawnego, prowincjonalnego świata, stłamszonego teraz przez masowych producentów i oszustów (w pobliżu miasteczka odkryto naftę, co wyzwoliło istną "inwazję" obcych). |