Wydział Nauk Społecznych
Gr 33 GC – A – 2
Życie człowieka uwarunkowane jest szeregiem czynników o charakterze społecznym. Spośród licznych niebezpieczeństw czyhających na człowieka, większa ich część stanowi efekt uboczny cywilizacji ludzkiej, a więc jest ściśle związana z aktywnością życiową człowieka, jego moralnością pro lub antyspołecznymi postawami i zachowaniami we wszystkich ważniejszych dziedzinach egzystencji takich jak kultura, polityka, nauka, gospodarka, część zagrożeń natomiast wymyka się jednoznacznemu przypisaniu ich działaniu ludzi. Owe zagrożenia i zawarte w nich wyzwania mają charakter globalny, powszechny, a także fundamentalny. Są bowiem rezultatem dotychczasowej działalności człowieka w skali globu i decydują bądź o dalszym trwaniu gatunku ludzkiego, o jego przetrwaniu, bądź przynajmniej o kierunku jego rozwoju i sposobie trwania. Niezwykle istotnym problemem czasów dzisiejszych jest spór o dopuszczalność eutanazji. Eutanazja to fakt świadomego i dobrowolnego zadania śmierci w celu usunięcia wszelkiego cierpienia.
Eutanazja pojawiła się już u ludów wędrownych, które nieraz stosowały praktykę porzucania ludzi starych i niedołężnych oraz zabijania dzieci. Jedynie lekarze z kręgu Hipokratesa odrzucali pomoc przy uśmiercaniu, poddając terapii również osoby nieuleczalnie chore. Historia debaty na temat eutanazji wyraźnie wskazuje na tendencje, które uzależniają ochronę życia od przydatności społecznej człowieka i stanowi odbicie określonego światopoglądu. Godność osoby zostaje zredukowana do jej biologicznej i ekonomicznej sprawności. Człowiek traci prawo do życia, gdy staje się dla drugich ciężarem. Obecnie tendencje ku eutanazji są równie żywe, ale podpierają się inną argumentacją. Najczęściej mówi się o litości i współczuciu wobec człowieka cierpiącego. Podkreśla się również prawo człowieka do wyboru momentu swojej śmierci.
Ze względu na podjęcie decyzji o uśmierceniu chorego, eutanazję dzieli się na:
a) personalną - gdy o śmierć prosi chory lub jego rodzina;
b) legalną - gdy o śmierci decyduje prawodawstwo danego państwa, lub toleruje tego rodzaju postępowanie.
Ze względu na sposób przeprowadzenia eutanazji, wyróżnia się:
a) eutanazję aktywną - sztuczne przyspieszenie śmierci osoby chorej lub w podeszłym wieku (np. iniekcja zwiększonej dawki narkotyku);
b) eutanazję pasywną - zawieszenie dalszego leczenia w beznadziejnych przypadkach.
Najważniejszym głosem przeciw eutanazji jest Bóg, który przez Dekalog mówi o tym, aby nie zabijać. Przykazań Bożych nie można oddzielać od miłości Boga, są one darem, które mają służyć rozwojom i radości człowieka, są nierozłącznym elementem Ewangelii. Takim darem, otrzymanym od Boga jest życie. Jest ono wielkim darem Boga, czyli dobrą i radosną nowiną, ale jest to także zobowiązujące zadanie dla człowieka. To Bóg jest Panem życia od jego początku aż do końca i człowiek nie może tego zmienić.
Jan Paweł II twierdził, że bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym. Potwierdzeniem słów Ojca Świętego jest Pismo Święte. Poza tym w oczach Boga jesteśmy wszyscy równi. Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion, czy człowiek stary, nieuleczalnie chory, czy umierający. Mało tego, nikt nie może domagać się, by tego aktu dokonali na nim samym lub na osobie, której jest opiekunem. Nie może także w sposób pośredni lub bezpośredni wyrazić na to zgody. Człowiek odrzucając swą podstawową więź z Bogiem sądzi, że sam jest dla siebie kryterium i normą, że może decydować o własnym i innych życiu, kiedy śmierć niespodziewanie kładzie kres otwartemu na wiele różnorodnych doświadczeń, czy śmierci, gdy staje się ona upragnionym wyzwoleniem, gdy ludzka egzystencja zostaje uznana za pozbawioną dalszego sensu, ponieważ jest pogrążona w bólu i nieuchronnie wystawiana na coraz dotkliwsze cierpienie. To tutaj coraz częstsza staje się pokusa eutanazji, czyli zawładnięcia śmiercią poprzez spowodowanie jej przed czasem i „łagodne” zakończenie życia własnego lub cudzego. Moda eutanazji szerzy się zwłaszcza w społecznościach dobrobytu, gdzie wydajność jest kryterium wartości życia, a życie upośledzone nie ma żadnej wartości.
Ojciec Święty w Swojej encyklice Evangelium vitae, która w całości poświęcona jest moralnemu nauczaniu Kościoła, mówi o wartości i nienaruszalności ludzkiego życia. Wspomina także o terapii paliatywnej, jako osiągnięciu współczesnej medycyny, której celem jest złagodzenie cierpienia w końcowym stadium choroby i zapewnienie pacjentowi potrzebnego mu ludzkiego wsparcia. Jan Paweł II w 65 encyklice wspomina o godziwości stosowania różnego rodzaju środków przeciwbólowych i uspakajających w celu ulżenia cierpieniom chorego, gdy wiąże się to z ryzykiem skrócenia mu życia.
Głowa Kościoła, powołując się na słowa Piusa XII, twierdzi, że dozwolone jest uśmierzanie bólu za pomocą narkotyków, nawet gdy w konsekwencji prowadzi to do ograniczenia świadomości i skrócenia życia, jeżeli nie istnieją inne środki i jeśli w danych okolicznościach nie przeszkadza to w wypełnianiu innych powinności religijnych i moralnych. Jest to pragnienie uśmierzenia bólu, nie pragnie się śmierci. Lecz ludzie, którzy stoją w obliczu śmierci, nie powinni być pozbawieni świadomości przez leki przeciwbólowe, chyba że istnieje poważna przyczyna ku temu. W obliczu śmierci człowiek powinien być zdolny do wypełnienia obowiązków moralnych i rodzinnych a przede wszystkim, powinien mieć możliwość w pełni świadomego przygotowania się na ostateczne przygotowania się z Bogiem.
Jan Paweł II, zgodnie z Magisterium Swoich Poprzedników i w komunii z Biskupami Kościoła Katolickiego potwierdza, że eutanazja jest poważnym naruszeniem Prawa Bożego jako moralnie niedopuszczalne dobrowolne zabójstwo osoby ludzkiej. Doktryna ta, oparta jest przede wszystkim na Słowie Bożym spisanym, na prawie naturalnym oraz jest ona przekazywana przez Tradycję Kościoła oraz nauczanie Magisterium zwyczajne i powszechne. Już św. Augustyn mówił, że „ nigdy nie wolno zabić drugiego człowieka, nawet, gdy sam tego chciał, gdyby wręcz o to prosił i stojąc na granicy życia i śmierci błagał, by pomóc mu w uwolnieniu duszy, która zmaga się z więzami ciała i pragnie się z nich wyrwać, nie wolno nawet wówczas, gdy chory nie jest już w stanie żyć.
Ojciec Święty eutanazję określa mianem fałszywej litości, a nawet uznaje ją za niepokojące wynaturzenie, gdyż prawdziwa litość, czy współczucie skłania do solidarności z cudzym cierpieniem, a nie do zabicia tej osoby, by uśmierzyć jej ból. Eutanazja staje się jeszcze większym wynaturzeniem, gdy dokonuje jej osoba bliska, krewna, która powinna chronić osobę, którą się opiekuje, czy lekarz, który do końca powinien go leczyć. Jest jeszcze bardziej godna potępienia, gdy przybiera formę zabójstwa dokonanego na osobie, która jej nie żądała, ani nie wyraziła na nią zgody.
W społeczeństwie, w którym to ludzie silni tacy jak lekarze, czy prawodawcy decydują, kto ma żyć, a kto umrzeć. Zanika poczucie sprawiedliwości i zostaje podważone u samych korzeni wzajemne zaufanie – fundament wszelkiej autentycznej relacji między osobami. Należy przypomnieć, że to Bóg decyduje kto ma żyć, a kto umrze. Jak Sam mówi: „ Ja zabijam i Ja Sam ożywiam”.
W odróżnieniu od fałszywej litości, prawdziwa litość nakazuje człowiekowi wsparcie w godzinie próby, obecność, solidarność z cierpiącą osobą. Prawdziwa litość to pomoc w zachowaniu nadziei, gdy wszystkie ludzkie nadzieje zawodzą. Odmowa współudziału w eutanazji, w niesprawiedliwości, to nie tylko obowiązek moralny, ale także podstawowe ludzkie prawo.
Sobór Watykański II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym mówi, że tajemnica losu ludzkiego ujawnia się w obliczu śmierci, a człowiek instrumentem swego serca słusznie osądza sprawę, jeśli wzdryga się przed całkowitą zagładą i ostatecznym końcem swojej osoby i myśl o tym odrzuca. Zaród wieczności, który nosi w sobie jako niesprowokowany do samej tylko materii, buntuje się przeciw śmierci.
Kiedy to człowiek leży na łóżku w pełni sparaliżowany od kilkunastu lat nie ma możliwości decydowania o sobie, nie ma możliwości ruchu czymkolwiek oprócz, powiekami oczu o czym może myśleć, jakie jest jego największe pragnienie na tą chwilę? Marzy o tym aby wreszcie odejść, nie cierpieć więcej, zaznać spokoju wiecznego i taki sam zapewnić osobom bliskim które to przez ten cały czas opiekowały się nim nie mając czasu na własne życie. Uważam, że w tym przypadku eutanazja dla tego człowieka byłaby jedynym zbawieniem, przestałby być olbrzymim ciężarem dla swoich schorowanych starych rodziców. Choć wiadomo, że jego rodzice pewnie by się nie zgodzili no bo przecież, który rodzic zgodzi się na śmierć swego ukochanego dziecka to z pewnością byłoby to dla nich wielkim odciążeniem, zdjęciem tak wielkiego ciężaru, który to utrzymują przez kilkanaście lat.
Podsumowując, eutanazja jest dla mnie czymś bardzo odległym i nie wyobrażam sobie takiej decyzji, jaką jest decyzja o eutanazji. Osobiście uważam, że nie należy nikogo potępiać, bo nie jest to rolą człowieka. Myślę, że dopiero będąc w sytuacji, kiedy sami będziemy w nieuleczalnej chorobie lub będzie to ktoś z bliskiej rodziny czy przyjaciół, wtedy będziemy mogli ocenić sytuację i podjąć konkretną decyzję. Bez względu jednak na sytuację, nie powinno się oceniać i potępiać człowieka. Patrząc z zewnątrz nie jesteśmy w stanie wziąć pod uwagę wszystkich czynników, jakie wpłynęły na decyzję danej osoby.
Bibliografia:
Eutanazja a opieka paliatywna, aspekty etyczne, religijne, psychologiczne i prawne. Red. A. Biela. Lublin, Wydział Nauk Społecznych KUL, AM, 1996.
Israel L., Eutanazja czy życie aż do końca. Kraków, WAM, 2003.
Jan Paweł II, Evangelium vitae. [dostęp 28 maja 2014] Dostępny w Internecie: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/evangelium_1.html.