TEORIA SAPIRA-WHORFA
J. Fisiak: Sapir razem ze swoim uczniem Whorfem uważali, że każdy język formuje we właściwy sobie i odrębny od innych języków sposób myśli jego użytkowników. Rezultat – różny sposób widzenia rzeczywistości przez użytkowników różnych języków. Widzenie świata jest rzeczą względną, ponieważ zależy od języka jakim operuje. Badania prowadzone w latach czterdziestych i pięćdziesiątych wykazały, że wpływu języka na psychikę nie można udowodnić i propozycje Sapira-Whorfa zostały jedynie w sferze hipotez.
A. Heinz: koncepcja natury semantycznej (amerykański odpowiednik europejskiego neohumbodtyzmu i pokrewnych kierunków). Wg tej hipotezy nie ma języków bardziej lub mniej doskonałych, każdy bowiem język jest wyrazem określonego widzenia i pojmowania świata z tym, że język służy nie tyle do wyrażania pojęć, co do ich kształtowania i w ogóle warunkowania ich istnienia. U podstaw różnorodności języków leży różny sposób widzenia rzeczywistości przez jego twórców i użytkowników wyrażający się wszędzie tam, gdzie do głosu dochodzi strona oznaczana. Różny sposób percypowania rzeczywistości znajduje swój wyraz nie tylko w języku, ale w ogóle w całokształcie kultury i cywilizacji danej społeczności.
NEOHUMBOLDTYZM
Humboldt jest wazny jeżeli chodzi o JOŚ, bo jest to bardzo ze sobą powiązane (bo JOŚ był charakterystyczy dla językoznawstwa niemieckiego I pol. XIX w. i I oraz II poł XX w., a Humboldt to chluba jezykoznawstwa niemieckiego :D). No i tutaj można tez zacząć od gramatyki treści, ponieważ JOŚ jest centralnym pojęciem zorientowanej treściowo lingwistyki, a ta gramatyka tresci jest datowana od momentu pojawienia się podstawowych prac Humboldta, kontynuowanych przez Leo Weisgerbera i Gippera (nie pamiętam jak się nazywał).Ogólnie uwazano, ze różne języki mają swoje specyficzne cechy w pojmowaniu świata. No i ten problem JOŚ (zaraz zobaczycie dlaczego tak się łączy z Humboldtem) pojawiał się na gruncie niemieckim w okresie oswiecenia europejskiego (głównie włoskiego i francuskiego). Zaczęło się od Hamanna , który na przelomie XVIII i XIX w. pisał, że język ma wpływ na poglądy, a poglądy na język i że każdy język wymaga pewnego właściwego sposobu myślenia oraz realizuje określone, sobie tylko właściwe upodobania. Potem Herder uważał, że każdy język ma własny rezerwuar myśli, które stały się znakami, tym rezerwuarem jest język, jest on skarbcem myśli całego narodu. Definitywny kształt na JOŚ sformułował Humboldt , który uważał, że poprzez wzajemną zależność myśli i słowa jasne jest to, że języki nie są właściwie środkami przedstawiającymi już poznane prawdy, lecz są czymś daleko więcej, a mianowicie – środkiem do odkrywania prawd dotychczas nie poznanych (trzeba wiedziec, ze on był też filozofem, ogólnie człowiek geniusz chyba bo był bardzo wszechstronny :D). Humboldt uważał też, że jeżeli w duszy pojawi się faktyczne odcczucie, że język nie jest tylko i wyłącznie do porozumiewania się, lecz jest pewnym rzezywistym światem, który duch czyli świadomość ludzka, stawia między sobą a przedmiotami, na mocy swojej wewnętrznej siły twórczej, wtedy dusza ta jest na właściwej drodze do odnajdowania się w tym świecie i do bycia w nim. A więc język jest duchem narodu, czyli jego pewnym wyobrażeniem. Humboldt uważa język za dynamiczny, traktowany jako ciągły proces „stawania się”, a nie jako statyczny. A więc jak język jest dynamiczny tzn., że muszą dokonywać się zmiany w ujmowaniu rzeczywistości oraz zmiany w wartościowaniu przez daną społeczność (wartościowanie to jeden z ważniejszych terminów JOŚ). Zdawał on sobie sprawę , że u podstaw języka znajdują się rezultaty anszego społeczeństwa, najwcześniejszego poznania świata i że na tym wszystko się później nadbudowało. I na koniec – to wszystko świadczy o tym, że w każdym języku naturalnym zawarty jest właściwy jemu pogląd na świat czyli nazwany przez Humboldta oglądem świata i według Humboldta język nie służy tylko do porozumiewania się, ale jest odbiciem świata ludzkiego, ducha ludzkiego i wytworem twórczego przeksztalcenia swiata materialnego przez tego ducha w świat psychiczny (czyli byt świadomościowy), jak też wyrazem określonego sposoby oglądu świata przez daną społeczność i jej zapatrywań na temat tego świata. Neohumboltyzm został rozwijany przez szkołę gramatyki treści, czyli Weisgerbera o czym już wspomiałam. Weisberger uważał, że nie musimy widzieć w języku wyłącznie środka porozumiewania się, ale twórczą siłę ducha (wziął to od Humboldta). Uważa on, że język jest sposobem dojścia do świata, każda wspólnota językowa tworzona jest przez wspólny obraz zawarty w języku ojczystym. Weisgerber (jako jeden z wielu) jest twórcą tezy o JOŚ. Neohumboltystą jest też Gipper. Ogólnie chodzi tu o to, że neohumboltyści uważali, że istoty języka nie stanowią ciągi foniczne ani poprawnie zbudowane formy, ale treści wyrazane przez słowai konstrukcje syntaktyczne. Były tu ważne 4 płaszczyzny język jako: ludzka zdolnosć, dorobek kulturowy danej społeczności, własność jednostki i forma użycia środków językowych.Celem głównym badań było dotarcie do JOŚ.
HUMBOLDT
T. Milewski: Humboldt pojęcie systemu zastosował w badaniach nad typami struktur językowych. Wprowadził pojęcie wewnętrznej formy języka, które jest odpowiednikiem naszej koncepcji tego systemu. Forma ta przejawia się przede wszystkim w kategoriach gramatycznych języka, których stosunek do elementów leksykalnych jest różny w różnych językach. Na tej podstawie opracował typologie języków. wyróżnił języki: izolujące, których el. leksykalne i gram. stoją zupełnie oddzielnie, języki aglutynacyjne, w których el. te są ze sobą tylko mechanicznie zestawione, języki inkorporacyjne, w których forma czasownika zawiera obok wykładnika osoby podmiotu również i wykładnik osoby dopełnienia bliższego, i wreszcie języki fleksyjne, w których kategorie gramatyczne są wyrażane przez końcówki wyrazów.
A. Heinz: Naczelną ideą Humboldta było stworzenie antropologii (=socjologii) porównawczej, do której realizacji zmierzał id strony języka i przy pomocy metody porównawczej. Cel – poznanie budowy poszczególnych języków i dotarcie drogą porównawczą do początków psychiki ludzkiej. Założeniem było, że człowiek i język powstają i ewoluują razem. U Humboldta językoznawstwo pozostawało w służbie antropologii, która była rzeczywistym celem, stąd autor postulował badanie wszystkich dostępnych w czasie i przestrzeni języków świata. Teoria Humboldta wychodzi od stwierdzenia, że języki narodowe (jednostkowe) są wariantami realizacyjnymi języka w ogóle. Stoi więc na gruncie uniwersalizmu XVIII-wiecznego. Cechy indywidualne poszczególnych języków są konsekwencjami wzajemnego oddziaływania na siebie języka w ogóle i psychiki (ducha) narodu, która jest przejawem subiektywnego widzenia świata i rzeczywistości. Język+duch narodu= język narodowy. Wszelka kultura wywodzi się z narodu, dlatego język trzeba rozpatrywać w bezpośrednim powiązaniu z kulturą i psychiką danego narodu; również poziom ewolucji języka pozostaje w bezpośrednim związku z poziomem kultury i cywilizacji narodu. Istota języka polega na tym, że pozwala on substancję świata materialnego „wlewać w formę myśli”, której wyrazem jest język. Różnorodność języków jest przejawem i konsekwencją różnorodności światopoglądów. Naród kształtuje swój język i jest jego wyrazicielem i na odwrót. Język jest wewnętrzną naturalną potrzebą człowieka.
Język jest organizmem , którego struktura oparta jest na analogii. Nie ma języka doskonałego, ale stosunkowo najbliższy jest mu sanskryt. Język jest równocześnie odbiciem rzeczywistości i jej znakiem.
TEORIA DRZEWA GENEALOGICZNEGO SCHLEICHERA
A. Heinz: języki ewoluują jak gatunki istot żywych, ulegając dyferencjacji, której wynikiem są rodziny językowe. Dotyczy to również pajęzyka indoeuropejskiego. Stopniowo, w miarę ekspansji terytorialnej uległ on rozczepieniu najpierw na dwie gałęzie, w wyniku dalszej dyferencjacji z pierwszego prajęzyka powstały znów dwa prajęzyki itd. Z kolei z języków powstawały dialekty, gwary itd.
T. Milewski: Jeden system językowy może mieć większą liczbę „potomków”, a to wskutek jego ewolucji na różnych obszarach, na których był niegdyś używany. Grupę języków, które powstały wskutek nieprzerwanej, a różnej na różnych obszarach ewolucji, jednego wspólnego języka nazywamy rodziną języków. Języki wchodzące w skład jednej rodziny to języki pokrewne. Dzieje rodziny języków możemy przedstawić w formie drzewa genealogicznego, opierając się na porównaniu rodziny języków z rodzina ludzką. Grupę języków sąsiadujących ze sobą, które dzięki wzajemnym wpływom zbliżyły się do siebie swą budową fonologiczną, morfologiczną lub składniową nazywamy ligą językową. Języki należące do jednej ligi są względem siebie językami powinowatymi.
TEORIA FALOWA SCHMIDTA
Milewski: Każda zmiana językowa powstaje w pewnej określonej okolicy i z niej rozchodzi się we wszystkich kierunkach po obszarze zajętym przez dane społeczeństwo. Zmiana rozpowszechniająca się zatacza w terenie coraz szersze kręgi, podobne do kręgów fal na powierzchni wody. Teoria falowa stała się punktem wyjścia rozwoju geografii językowej, czyli dialektologii.
Heinz: Schmidt wychodził z założenia, że zmiany językowe rozchodzą się w terenie, jak koncentryczne, częściowo nachodzące na siebie fale na powierzchni wody
Oba stanowiska usiłował uściślić August Leskien: teoria drzewa genealogicznego – ilustruje wspóne pochodzenie i moment czasowy, teoria falowa – ilustruje mieszanie się języków i moment przestrzenny. Obie teorie się uzupełniają .
ETNOLINGWISTYKA
Etnolingwistyka jest to dziedzina badań lingwistycznych, której przedmiotem są wzajemne związki między językami, myśleniem, zachowaniem się człowieka i rzeczywistością, to znaczy między formalną strukturą języka panującą powszechnie a resztą kultury społeczności posługującej się danym językiem.
Nauka ta przede wszystkim bada zależności między danym typem kultury a określonymi typami języka, którymi mówią nosiciele tejże kultury. Etnolingwistyka rozwinęła się głównie na terenie USA, dzięki pracom F. Boasa oraz E. Sapira, jednak za czołowego przedstawiciela tej nauki uważa się B. L. Whorfa (uczeń Sapira).
Według Whorfa, język nie jest tylko środkiem porozumiewania się ludzi, ale zawiera w sobie określony obraz świata, albowiem świat myślowy człowieka jest ściśle powiązany zestrukturą jego języka. Uważał również, że chociaż nie ma języków prymitywnych to jednak każdy język faworyzuje jakiś jeden określony sposób pojmowania świata (nakłada na świat pewną siatkę pojęć), z czego wynika, że język w pewien sposób kształtuje psychikę człowieka posługującego się nim.
Na powstanie etnolingwistyki ogromny wpływ miały badania amerykańskich lingwistów nad językiem indiańskim, którego struktura jest bardzo charakterystyczna, natomiast sama teza o wpływie języka na psychikę i sposób myślenia człowieka bywa nazywana hipotezą Sapira-Whorfa.
MŁOGODRAMATYCY
Milewski: szkoła ta wyszła z Lipska i powoli objęła wszystkie kraje cywilizowanego świata. Niemcy: Karol Brugmann i Bertold Delbruck oraz Herman Paul, który sformułował program szkoły; Francja: Antoine Meillet, Polska: Jan Łoś, Jan Rozwadowski, Rosja: F.F. Fortunatow, A.A. Szachmatow, A.I. Sobolewski.
Młodogramatyków cechował psychologizm i historycyzm. Zgodnie z Paulem uważali oni ogólne normy języka za fikcję, realny język istniał dla nich bowiem tylko w jednostkach. Przyjmowali też, że w podświadomości jednostki istnieje trwale zespół zapamiętanych form językowych związanych systemem asocjacji, dzięki którym funkcjonuje on, tworząc na podstawie analogii coraz nowe formy i zdania. Ten podświadomy system języka jest w wysokim stopniu niezależny od świadomości i dlatego działa automatycznie, ulegając pewnej ewolucji, którą młodogramatycy sprowadzili do 3 głównych zjawisk: bezwyjątkowych praw głosowych, działania analogii i zapozyczeń. Zdaniem młodogramatyków funkcja znaczeniowa języka nie ma wpływu na jego ewolucję, która dokonuje się mechanicznie wedle praw, które są bezwyjątkowe.
Heinz: Cechy charakterystyczne szkoły młodogramatycznej:
- stanowisko diachroniczne i przyczynowe utożsamiane z jedynie naukowym
- koncepcja bezwyjątkowych praw fonetycznych krzyżowanych działaniem analogii morfologicznej
- postawa psychofizjologiczna w tłumaczeniu i objaśnianiu faktów i zjawisk językowych
- postawa asystemowa (indywidualizująca)
- postawa minimalistyczna: przedmiotem badania językowego mogą być tylko konkretne fakty materiałowe, poza które nie wolno wchodzić: żadnych uogólnień, żadnych teorii
- celem badań indoeuropeistycznych nie jest rekonstrukcja mitycznego „prajęzyka” lecz języki historyczne same dla siebie
- brak postawy wartościującej
- wewnętrzna sprzeczność wynikająca z uważania konkretnego i jednostkowego mówienia (parole) za teoretyczny punkt wyjścia w badaniach lingwistycznych, a jednocześnie w praktyce utożsamiania tego mówienia z abstrakcyjnym i ponadjednostkowym językiem (langue)
METODY BADAŃ JĘZYKOZNAWSTWA
METODA REKONSTRUKCJI WEWNĘTRZNEJ – opiera się na istnieniu elementów obocznych w języku dawnej epoki. Na podstawie analizy systemu języka ustala ona, który z tych elementów jest starszy, a który młodszy. Metoda ta występuje w kilku odmianach: wnioskowanie z oboczności fonologicznych, metoda form wyjątkowych.
METODA HISTORYCZNO-PORÓWNAWCZA – metoda przejęta z biologii jako przejaw dążenia do uściślenia badań lingwistycznych przez zbliżenie ich do nauk przyrodniczych, ale ważnym czynnikiem była tu również konfrontacja gramatyki europejskiej z gramatyką indyjską.
Milewski: można ją uznać za rozszerzenie metody rekonstrukcji wewn. Sprowadza się do wyboru el. starszego spośród elementów różnych języków sobie pokrewnych tj. wywodzących się ze wspólnego prajęzyka. Aby pewną grupą języków uznać za rodzinę, musimy stwierdzić, że między fonemami wyrazów używanych w tych językach zachodzą stałe odpowiedniości dające się ująć w tzw. prawa głosowe. Koncepcja praw głosowych jest podstawą metody porównawczo-historycznej, opierając się na nich ustalamy morfemy, które sobie odpowiadają w różnych językach.
GLOTOOCHRONOLOGIA - Glottochronologia jest próbą wywodzącą się z lat 50. XX wieku, poprzez statystyczne rozważanie zmian w podstawowym słownictwie na dany okres, próbuje się ustalić określony poziom rozwoju języka. Zmiana w formach języka jest zmienną zależną od czynników zewnętrznych. Jednakże bezpośrednio w obszarze języków indoeuropejskich informacji o tych czynnikach brakuje. Postępowanie to zostało w dzisiejszych czasach jednomyślnie odrzucone przez fachowców.
REKONSTRUKCJA PORÓWNAWCZA - Metoda ta została rozwinięta w dziewiętnastym stuleciu na podstawie języków indoeuropejskich i stała się podstawowym postępowaniem w językoznawstwie historycznym przy rekonstrukcji wcześniejszych form w danych grupach językowych. Funkcjonuje ona najlepiej (ale nie wyłącznie) w obszarze fonologii, ponieważ zmiany w głoskach okazują się w typowy sposób bardzo systematyczne.
Z przypuszczanych relacji pomiędzy słowami buduje się reguły ich wzajemnej korespondencji. Tak więc jedna reguła musi zostać sprawdzona wobec innych słów, a w przeciwnym przypadku musi zostać odpowiednio zmodyfikowana. Na podstawie tych korespondencji modeluje się przekonujące formy prajęzyka i historycznie prawdopodobne drogi rozwoju głosek od form pierwotnych do dźwięków właściwych danemu późniejszemu językowi. Tym sposobem rekonstruuje się pierwotne rdzenie słów oraz formy gramatyczne.
Możliwości i ograniczenia tej metody można poznać poprzez porównanie zrekonstruowanego tą metodą języka-przodka języków romańskich z dobrze zachowaną w źródłach łaciną. Obecność łacińskiej głoski h nie pozwala zawrzeć się jej w językach romańskich, ponieważ głoska ta właśnie podczas rozdzielania się łaciny na języki potomne odeszła w zapomnienie.
UNIWERSALIA JĘZYKOWE
Uniwersalia językowe są to cechy wspólne wszystkim językom świata. Wynikają ze stosunku, jaki zachodzi miedzy językiem a myśleniem ludzkim, niektóre także ze stosunku między językiem a światem zewnętrznym (kulturą).
Do uniwersaliów językowych, których nikt nie kwestionuje, można zaliczyć, m.in.:
-konwencjonalny charakter języka
-dwuklasowość języka
-występowanie w języku nazw własnych i elementów deiktycznych (wskazujących)
-występowanie samogłosek/spółgłosek
RODZAJE UNIWERSALIÓW
-aprioryczne ( z łac. a priori- intuicyjnie, niezależnie od doświadczenia)
-empiryczne (oparte na doświadczeniu)
KLASYFIKACJA UNIWERSALIÓW
1.wg J.H Greenberga
-implikacyjne (cechy, które wynikają z innych cech języka i które określa się w kategorii implikacji)
-nieimplikacyjne ( to konwencjonalny charakter języka, dwuklasowość)
2.w/g R. Jakobsona
Wiążą się z wrodzonymi cechami umysłu ludzkiego (wrodzoność języka)
3. N. Chomsky
-substancjonalne (do nich zaliczamy typy kat. językowych, np. Fraza nominalna, werbalna, rzeczownik, zdanie)
-formalne( typy reguł , np. reguły frazowe, transformacyjne, fonologiczne)
Ogólny podział u.j
1. materiałowe ( fonetyka) i formalne ( struktura)
2. synchroniczne i diachroniczne (uniwersalia ewolucyjne)
3. lingwistyczne i pozalingwistyczne (logiczne, psychologiczne, socjologiczne, fizjologiczne, filozoficzne, matematyczne)
Uniwersalia językowe [z ksiązki Adama Heinza ,,Dzieje językoznawstwa w zarysie”]:
Definicja [szerokie rozumienie] to wszelkie przejawy regularności (kategorialności) miedzy językami.
6 typów uniwersaliów synchronicznych:
1. nieograniczone (np. że we wszystkich językach ilość fonemów jest nie mniejsza niż 10 i nie większa niż 70)
2. implikacyjne – nieograniczone ( np. jeżeli dany język ma dualis, to ma również pluralis, ale nie na odwrót)
3. ekwiwalentne – ograniczone (np. jeżeli język ma mlaski lateralne, to ma również dentalne i vice versa)
4. statystyczne (np. jest większe prawdopodobieństwo, że dany język ma spółgłoskę nosową, niż, że jej nie ma)
5. statystyczno – korelacyjne (np. odróżnienie rodzajów w 2 os. sing. jest rzadsze niż w 3 os. sing)
6. frekwencyjne – nieograniczone (np. stopnie nasilenia redundancji)
Uniwersalia językowe można podzielić na:
1. materiałowe (fonetyka) i formalne (struktura)
2. synchroniczne i diachroniczne (uniwersalia ewolucyjne)
3. lingwistyczne i pozalingwistyczne (logiczne, psychologiczne, socjologiczne, fizjologiczne, filozoficzne, matematyczne)
Problem uniwersaliów [wg. Renaty Grzegorczykowej – z jej artykułu korzystałam]
Poszukiwanie uniwersaliów, czyli cech wspólnych wszystkim językom, od dawna zajmowało językoznawców, jednakże ciągle brakowało (i praktycznie dotąd brakuje) zadowalającej metody ich wykrywania. Ponieważ nie zostały zbadane porównawczo wszystkie języki świata, trudno orzec z całą pewnością, które cechy są powszechne, tzn. przysługują każdemu językowi. Niektóre uniwersalia (czy zjawiska traktowane jako uniwersalia) ustala się na podstawie występowania w dużej liczbie języków, jednakże nie jest określone, jak duża ma to być liczba. Aitchison referuje krytycznie pracę z roku 1998 (Decsy: A select catalogue of language universals), która zestawia 586 cech przejawiających się w wielu językach, np. takich cech jak obecność samogłosek długich czy fakt, że nazwy oznaczające ‘chrapanie’ mają w swej formie głoskę r. Są to jednak cechy przysługujące tylko części (choćby nawet znacznej) języków. Tymczasem uniwersalia to takie zjawiska, które pojawiają się we wszystkich znanych językach, i proponowaną ich listę podaję Wygląda ona następująco.
We wszystkich językach:
1. istnieją samogłoski i spółgłoski,
2. z głosek tworzą się większe jednostki
3. istnieją rzeczowniki – określenia ludzi, rzeczy,
4. istnieją czasowniki – określenia czynności
5. można zestawiać słowa ze sobą,
6. można wyrazić, kto komu co zrobił,
7. istnieją wypowiedzi zaprzeczone,
8. można zadawać pytania,
9. istnieje zależność strukturalna,
10. istnieje „rekursja” (tzn. możliwość tworzenia ciągów nieskończonych).
Wymieniony zestaw wymaga jednak komentarza. Przede wszystkim wydaje się niekompletny, co widoczne jest, jeśli się go porówna np. z zestawem uniwersaliów, zaproponowanym przez Hocketta (1961), a także z listą uniwersaliów pojęciowych Anny Wierzbickiej (1996). Lista ta (podaję ją poniżej w wersji polskiej) jest rekonstruowana na podstawie przebadania ogromnej liczby języków. We wszystkich tych językach obecne są wyróżnione przez autorkę elementy pojęciowe.
Przytoczony wyżej zestaw zjawisk uniwersalnych, zaproponowany przez Aitchison grzeszy nie tylko niekompletnością, ale też wadliwą strukturą logiczną. Podaje zjawiska z różnych poziomów szczegółowości i różnych punktów widzenia. I tak np. cecha wymieniona w 2. jest bardziej podstawowa niż cecha wymieniona w 1. Stanowi ona fundamentalną właściwość języka, polegającą na tym, że znaki składają się z diakrytów (tzw. dwustopniowość znaków), natomiast cecha wymieniona w 1. to pewna szczegółowa właściwość zbioru diakrytów: obecność w nim opozycji elementu samogłoskowego (tonalnego) i spółgłoskowego (szmerowego). Cechy 3. i 4. (a także chyba 6.) to właściwości słownika (odnoszenie się do typów zjawisk świata), natomiast cechy 5. 9. i 10 to właściwości składni: łączenie jednostek w ramach określonych struktur, nieograniczoność wypowiedzi (rekurencja).
Zasygnalizowane są też w tym zestawie pewne operacje modalne (przeczenie, pytanie), ale należy sądzić, że są one niekompletne: obok przeczenia w każdym języku jest zapewne możliwa operacja bardziej podstawowa, jaką jest twierdzenie (i potwierdzanie jako np. reakcja na pytanie). Zestaw uniwersaliów powinien być inaczej zhierarchizowany i uzupełniony. Potrzeba uzupełnienia jest widoczna, kiedy zestawi się pokazany rejestr z propozycją uniwersaliów semantycznych, przedstawioną przez Annę Wierzbicką, zrekonstruowaną na podstawie przebadania wielu języków. W swojej propozycji Wierzbicka umieściła tylko te elementy pojęciowe, które znajdują potwierdzenie we wszystkich językach. Przypomnijmy zestaw pojęć uniwersalnych Anny Wierzbickiej (podaję go za artykułem: „Jak interpretować Ewangelię?” (Wierzbicka 2000)
A oto tablica pojęć uniwersalnych, proponowanych przez A. Wierzbicką:
1. JA, TY, KTOŚ, COŚ, LUDZIE, CIAŁO
2. TEN, TEN SAM, INNY
3. JEDEN, DWA, NIEKTÓRE, WSZYSTKO
4. DOBRY, ZŁY, DUŻY, MAŁY
5. MYŚLEĆ, WIEDZIEĆ, CHCIEĆ, CZUĆ, WIDZIEĆ, SŁYSZEĆ
6. MÓWIĆ, SŁOWO, PRAWDA
PROBLEM UNIWERSALIÓW, GENEZY I ROZWOJU JĘZYKA 213
7. ROBIĆ, DZIAĆ SIĘ (ZDARZYĆ SIĘ), RUSZAĆ SIĘ
8. BYĆ (ISTNIEĆ), MIEĆ
9. ŻYĆ, UMRZEĆ
10. NIE, BYĆ MOŻE, MÓC, BO (= PONIEWAŻ = Z POWODU), JEŻELI
11. KIEDY, TERAZ, CHWILA, PO (POTEM), PRZED (PRZEDTEM), DŁUGO,
KRÓTKO, PRZEZ PEWIEN CZAS
12. GDZIE, TUTAJ, POD, NAD, DALEKO, BLISKO, Z (TEJ STRONY),
WEWNĄTRZ
13. BARDZO, WIĘCEJ
14. RODZAJ, CZĘŚĆ
15. (TAK, TAKI), JAK
Jak widać, zdaniem Wierzbickiej w każdym języku są wyrażenia odsyłające do uczestników i sytuacji aktu mowy (punkty 1. 2), mające charakter zaimków (potwierdza to również Hockett 1961), są także wyrażenia informujące o czasie zdarzenia, o którym się mówi, i o jego miejscu (punkty 11 i 12). Najczęściej wydarzenia lokalizowane są w czasie względem aktu mowy. W wielu językach systemy oznaczania czasu i przestrzeni są bardzo rozbudowane i skomplikowane, jednakże prosta (zalążkowa) informacja o nich jest obecna w każdym języku. Kolejny element występujący w każdym języku, to – mówiąc fachowo – możliwość wyrażenia postawy modalnej nadawcy, a więc obok przeczenia (umieszczonego w zestawie podanym przez Aitchison) także stwierdzanie, wyrażanie różnych stopni pewności zachodzenia zdarzeń (punkt 10. U Wierzbickiej). Oczywiście poszczególne języki rozwinęły w tym zakresie bardzo rozbudowane systemy. Nie jest jasny w tym punkcie status ‘rozkazu’, który być może semantycznie jest pochodny od znaczenia ‘woli’ i ‘działania’, jednakże zapewne w każdym języku jest możliwość wyrażenia tej postawy nadawcy. Należy ona do elementarnych funkcji mowy. W skład uniwersaliów, należy chyba również wpisać możliwość wyrażania wartościowania (‘dobry’– ‘zły’), a także wskazywania na ‘ilość’ i ‘intensywność’ (punkt 4. u Wierzbickiej).
Zestaw pojęć uniwersalnych, zaproponowany przez Wierzbicką, choć robiony w nieco innym celu (jako rejestr pojęć obecnych we wszystkich językach, mogący służyć do eksplikowania bardziej złożonych pojęć, specyficznych dla poszczególnych języków), rzuca światło na własności uniwersalne języków. Można więc, podsumowując obie przedstawione propozycje, pokusić się o zestawienie łącznego rejestru uniwersaliów. Mógłby on wyglądać następująco:
1. Składanie się znaków z fonicznych elementów diakrytycznych,
2. Odróżnienie w obrębie systemów fonologicznych (diakrytycznych) samogłosek (tonów) i spółgłosek (szmerów)
3. Istnienie leksykonu składającego się ze znaków odsyłających do pojęć (elementów świata),
4. Odróżnienie w obrębie leksykonu nazw przedmiotów i nazw czynności (cech),
5. Istnienie reguł umożliwiających tworzenie z jednostek leksykonu zdań (wypowiedzi), mających strukturę, tzn. nie będących tylko stawianiem obok siebie jednostek („cykaniem” – według obrazowego określenia Aitchison). Ciągi wypowiedzi są teoretycznie nieskończone (rekurencja),
6. Najogólniejsza struktura pojęciowa wypowiedzi to orzekanie czegoś o czymś (przypisywanie cechy jakiemuś przedmiotowi),
7. Istnienie wyrażeń wskazujących na uczestników aktu mowy i obiekty towarzyszące aktowi mowy (wyrażenia okazjonalne)
8. Istnienie wyrażeń informujących o czasie i przestrzeni komunikowanych zdarzeń,
9. Istnienie wyrażeń informujących o postawie modalnej nadawcy (twierdzenie, przeczenie, pytanie i in.),
10. Istnienie wyrażeń oceniających (‘dobrze’ – ‘źle’) i wskazujących na ilość (‘jeden’, ‘dwa’ ‘dużo’) oraz intensywność (‘bardzo’).
Ponadto, idąc tropem A.Wierzbickiej, można powiedzieć, że istnieje zestaw pojęć, których obecność da się wykryć w znaczeniach leksemów wszystkich języków świata. Są to np. pojęcia odnoszące się do różnych stanów psychicznych człowieka (‘chcieć’, ‘widzieć’, ‘wiedzieć’), a także czynności (‘robić’). Obecne we wszystkich językach są również nazwy elementarnych procesów myślowych, takich jak: wnioskowanie (‘ponieważ’, ‘jeżeli’) i uogólnianie (‘wszystko’ /’nic’). Można jednak sądzić, że wiele właściwości, obserwowanych we współczesnych językach, rozwinęło się powoli i któryś z pierwszych protojęzyków zawierał jedynie potencję rozwinięcia tych bardziej precyzyjnych narzędzi.
Wydaje się jednak, że spośród wymienionych wyżej właściwości pierwszych sześć (a może siedem) musiało przysługiwać już pierwszym etapom rozwoju języka. Wśród tych właściwości najbardziej tajemnicze jest wykształcenie się leksykonu, którego jednostki odnosiły się w sposób arbitralny (nie na zasadzie onomatopei) do swoich desygnatów, ujętych nie jednostkowo, ale w sposób uogólniony (jako klas): kot to nie nazwa jednostkowa, „imię” określonego kota, ale nazwa ogólna odnosząca się do każdego kota (zwierzęcia o określonych cechach). Równie tajemnicze jest wytworzenie się umiejętności budowania zdań, które są wykładnikami sądów, tzn. struktur predykatywnych, a więc myślenia (zjawiska umieszczone w p.6 zestawu). Wydaje się, że właśnie w tym momencie rozwoju języka i myślenia rozpoczyna się istnienie człowieka jako gatunku homo sapiens. Natomiast wykształcanie się bardziej subtelnych narzędzi myślenia (i wnioskowania), opisywane przez Wierzbicką jako pojęcia ‘ponieważ’, ‘jeżeli’, jak również uogólnianie, wyrażane przez wyrażenia o znaczeniu ‘wszystko’, ‘niektórzy’, a także subtelne lokalizowanie w czasie i przestrzeni, wyrażanie kategorii ‘możliwości’, ‘nierzeczywistości’ , dokonywało się zapewne powoli w związku ze stopniowym rozwojem zdolności mentalnych człowieka
Ferdinand de Saussure - uczeń młodogramatyków, wykazał się niezwykłą samodzielnością w postępowaniu badawczym. Zjawiska językowe rozpatruje w powiązaniu, tj. jako system, co miało w dziedzinie metodologii lingwistycznej znaczenie czynu rewolucyjnego. Główne punkty teorii lingwistycznej Saussure'a:
Język jest systemem znaków służących do przekazywania myśli, czyli do porozumiewania się między sobą członków danej społeczności, jest więc urządzeniem znakowym społecznym; na tej podstawie nauka o języku wchodzi w zakres szeroko pojętej nauki o znakach - semiologii. Struktura funkcjonuje na zasadzie automatu, czyli urządzenia samosterującego się w ramach zaprogramowanej dla niego funkcji. Język jest urządzeniem znakowym w ramach struktury społecznej.
Na strukturę znaku - signe - składają się: strona oznaczająca - signifiant - i oznaczana - signifie. Obie te strony wzajemnie się warunkują, jedna nie istnieje bez drugiej, lecz każda liczy się w języku tylko na zasadzie podporządkowania się drugiej. Ta dwudzielna koncepcja znaku uwzględnia tylko język i rzeczywistość, człowiek istnieje tu tylko pośrednio w stwierdzeniu, że w signifie chodzi o pojęcie, a w signifiant o wyobrażenie dźwięku.
Saussure wprowadził uściślenia do koncepcji znaków języka, znanej już przez Arystotelesa:
znak językowy jest arbitralny co do swej formy, ale poza nią jest proporcjonalny w stosunku do oznaczonej rzeczywistości (co jest warunkiem funkcjonowania znaku)
znak językowy ma w przeciwieństwie do znaków wielowymiarowych strukturę linearną, opartą na następstwie czasowo - przestrzennym elementów składowych struktur językowych; mamy tu do czynienia z opozycją systemu (langue) i tekstu (parole).
znak językowy obok znaczenia posiada również wartość. O znaczeniu decyduje relacja signifiant : signifie. O wartości decyduje relacja do innych znaków w systemie.
Koncepcja ta wywołała wiele dyskusji, gdyż:
pojęcie znaku (signe) utożsamiano dotąd z signifiant, natomiast u Saussure'a obejmuje on jedno i drugie jako pojęcie nadrzędne
koncepcja znaku ma tu charakter binarny (signifiant : signifie), ale w rzeczywistości autor ujmując znak psychologistycznie wprowadza pośrednio czynnik trzeci - człowieka i jego myślenie
Język jako system relacji jest formą, a nie substancją. Forma ta dotyczy z jednej strony płaszczyzny fonicznej, a z drugiej pojęciowej, które ze swej strony są warunkowane naturą znakową języka. Do formy danej płaszczyzny (fonicznej lub pojęciowej) należy tylko to, co wywołuje konsekwencje na płaszczyźnie przeciwstawnej, reszta należy do substancji. Wynika to z zasady:
nierozerwalności signifiant i signifie.
istniejącej między nimi proporcjonalności
W ten sposób język jako forma referencjalna pośredniczy między dźwiękami a myślami.
Język jako urządzenie pośredniczące między obu substancjami: foniczna i pojęciową jest
Równocześnie czynnikiem kształtującym i porządkującym w ich zakresie.
Język jako system relacji jest urządzeniem funkcyjnym w tym sensie, że forma płaszczyzny fonicznej jest funkcją płaszczyzny pojęciowej i na odwrót. Wynika to z wzajemnego przyporządkowania sobie obu płaszczyzn. W ten sposób forma językowa jest warunkowana funkcją, a funkcja językowa nie istnieje bez formy.
Relacje asocjacyjne (=paradygmatyczne) i syntagmatyczne. Poszczególne elementy językowe łączą się z sobą w dwojaki sposób:
na zasadzie relacji asocjacyjnych - tkwią w świadomości mówiących, są wiec poza tekstem, są wielokierunkowe (=tworzą opozycje)
na zasadzie relacji syntagmatycznych - istnieją naocznie w tekście, mają charakter linearny (=tworzą kontrasty)
Oba typy relacji dotyczą wszystkich płaszczyzn języka: fonicznej, morfologicznej, wyrazowej.
Język : mówienie (langue : parole). Na pojęcie mowy (langage) składają się dwa jej aspekty: język (langue) i mówienie (parole). Chodziło o odróżnienie języka jako zjawiska społecznego i abstrakcyjnego oraz mówienia jako zjawiska jednostkowego i konkretnego. Język istnieje i w systemie i w tekście, mówienie zaś dotyczy tylko tekstu. Poza tym mówienie jest procesem, język zaś jest i procesem i tworem. Obydwa elementy tej relacji wzajemnie się warunkują, w ten sposób, że mówienie jest realizacją (indywidualną i konkretną) języka, który z kolei jest ideą (abstrakcyjną i społeczną) mówienia.
Diachronia : synchronia. Język jest strukturą funkcjonująca w danej epoce, a więc w synchronii, a jednocześnie powstającą w czasie, a wiec w diachronii. „Korzenie teraźniejszości tkwią w przeszłości." Język jest systemem ewoluującym, ale ewolucję czyli diachronie należy traktować również systemowo, każda bowiem jednostka jest elementem składowym określonej struktury.
Pozycja języka wśród innych nauk. Językoznawstwo jako nauka o określonego rodzaju systemie znakowym wchodzi w zakres semiologii jako nauki o wszelkiego rodzaju społecznych systemach znakowych, tym samym jest nauką społeczną. Tworzywem substancjalnym języka jest fizjologia (dźwięki) i psychologia (treści psychiczne), jednakże tym co stanowi o jego istocie nie jest substancja (fizyczna i psychiczna), lecz określona immanentna struktura pośrednicząca między signifiant i signifie i wyrażająca się w służbie związanej z nią nierozerwalnie funkcji, polegającej na dźwiękowo - pojęciowej komunikacji społecznej. Językoznawstwo posiada swój własny, nie występujący nigdzie indziej przedmiot badania, własne metody i cele: są nimi forma i funkcja językowa. Powoduje to, że językoznawstwo powinno być nauką autonomiczną. Inne nauki mogą mieć w stosunku do niej znaczenie pomocnicze. Język nie jest konglomeratem różnych dziedzin rzeczywistości wchodzących w zakres logiki, psychologii, fizjologii, socjologii, itp., lecz rzeczywistością całkowicie odrębną, abstrakcyjną, formalno - funkcyjną. Język jako urządzenie znakowe jest zjawiskiem interdyscyplinarnym.
Fonologia. Wychodząc od płaszczyzny fonicznej jako najniższej płaszczyzny języka Saussure precyzuje pojęcie najmniejszej jednostki fonicznej jako elementu niesubstancjalnego (elementu langue), opozytywnego, przejawiającego się w różnych konkretnych i jednostkowych postaciach realizacyjnych (parole). Przewartościowując pojęcie fonemu z diachronii na synchronię jednocześnie odrzuca tu sam termin fonem, pozostawiając mu znaczenie pierwotne (inwariantu diachronicznego względnie głoski).
Rodzaje pism świata
Zdecydowana większość języków istniała i funkcjonowała głównie lub wyłącznie w formie przekazu ustnego. Dlatego dziedzictwo ustnego przekazu stanowi najważniejszy klucz do zrozumienia zbiorowej, społecznej i etnicznej pamięci ludzkiej, również w przypadku języków i kultur zagrożonych wyginięciem. Jednakże wszystko, co ma zostać przekazane musi zostać zapamiętane, i to często w zbiorowej pamięci społeczności. Od tysiącleci jest to zarówno przekazywana z pokolenia na pokolenia literatura (lub szerzej kultura) ustna, jak i próby przekazania komunikatów językowych w czasie (np. potomnym) lub w przestrzeni (np. na odległość) za pomocą graficznego zapisu.
PISMO I SYSTEMY PISMA
Pismo to symboliczna reprezentacja języka za pomocą znaków graficznych. System pisma to ustalony za pomocą zestawu znaków graficznych i reguł ortografii sposób zapisu języka.
Istniało jednak kilka języków, które nie były używane inaczej jak w piśmie – jak np.: kawi (literacki język oparty na gramatyce starojawajskiej, o sporym zasobie słownictwa zapożyczonego ze staroindyjskiego sanskrytu), klasyczny tybetański czy klasyczny chiński wenyan.
Pisma – w przeciwieństwie do mowy – nie nabywa się w sposób wrodzony i naturalny – trzeba się go nauczyć poprzez długotrwały świadomy wysiłek. Prowadzi to do sytuacji, gdy nawet w społecznościach posługujących się językami o tradycyjnie ustalonych systemach pisma, pewna część użytkowników nie potrafi się nimi posługiwać (analfabetyzm).
Historia pisma sięga zapewne ok. 5 tysięcy lat wstecz – aczkolwiek pierwsze próby narracyjnego zapisu graficznego w postaci rysunków naskalnych lub wyrytych w glinie datuje się odpowiednio na 20 i 10 tysięcy lat temu. Najstarsze odkryte formy pisma miały postać ideograficznego pisma klinowego rytego na tabliczkach glinianych.
Pismem klinowym posługiwało się wiele języków uważanych za wymarłe od dawna, które jednak udało się językoznawcom zrekonstruować dzięki odcyfrowaniu systemów pism klinowych. Do tak odcyfrowanych języków należą m.in.: sumeryjski, akadyjski, staroperski czy ugarycki.
Materiał graficzny, który udało się odcyfrować z tamtych najstarszych zapisów miał zwykle charakter inskrypcji wykutych w kamieniu lub wyrytych na tabliczkach glinianych. Zapewne dopiero późniejszy rozwój pisma przyniósł wykorzystanie innych materiałów piśmienniczych, takich jak drewno lub kora, skóra, kości i skorupy zwierząt, czy papirus lub papier.
Pisma piktograficzne
Posługiwały się nimi lub posługują Naxi z terenów Chin, plemiona indiańskie (np. Odżibwa), Eskimosi (np. Inuici z Alaski), ludy paleosyberyjskie, starożytni Chińczycy, starożytni Egipcjanie i in. Piktograficzny w przewadze charakter ma pismo rongo-rongo z Wyspy Wielkanocnej, czy też pismo Majów – aczkolwiek to ostatnie ma charakter mieszany logograficzno-fonograficzny (ideograficzno-sylabiczny ). Więcej o tradycji pism Ameryki Środkowej pisze Fischer .
Naxi (wymowa [naśi/naɕi]) są niechińskim ludem zamieszkującym przede wszystkim w do niedawna trudnodostępnych południowo-zachodnich Chinach – głównie w prowincji Junnan, oraz w sąsiadujących z nią rejonach Syczuanu i Tybetu, prawdopodobnie również w Birmie. Język naxi należy do języków tybeto-birmańskich i używany jest w kilku dialektach. Liczba użytkowników to 309 tysięcy, w tym około 100 tysięcy osób jednojęzycznych, to znaczy takich, którzy prócz swojego języka rodzimego nie znają innego. Pismo naxi, a dokładniej pismo dongba stosowane przez kapłanów przedbuddyjskiej religii Tybetu znanej jako bönizm, do zapisu świętych tekstów, składa się przede wszystkim ze znaków piktograficznych (piktogramów), symboli (ideogramów) oraz fonetycznych znaków sylabicznych. Jest to najprawdopodobniej jedno z ostatnich używanych jeszcze w świecie pism w zasadzie piktograficznych (więcej o tym: zob. ). Aczkolwiek bardzo rzadko wykorzystywane jest jeszcze w celach sakralnych – niewielu pozostało już żyjących kapłanów dongba – to rośnie jego popularność wśród samych Naxi, którzy zaczynają stosować to pismo również w codziennych (np. turystyczno-usługowych) sytuacjach.
Pisma ideograficzne
Najbardziej znanym pismem tego typu jest pismo chińskie, które służy do zapisu tekstów w językach chińskich (obejmujących m.in. mandaryński~pekiński, jin, yue~kantoński, hakka, min z tajwańskim, xiang, gan, wu~szanghajski – różniących się między sobą tak znacznie, że komunikację między ich użytkownikami umożliwia właśnie ogólnochińskie pismo), częściowo w japońskim (gdzie ideogramy uzupełnione są dwoma sylabariuszami kana) i koreańskim (w którym użycie chińskich ideogramów spada drastycznie nawet w Korei Południowej, podczas gdy w Korei Północnej zarzucone zostało już w 1949 r.), a niegdyś i w wietnamskim, w którym pismo ideograficzne zastąpiono alfabetem łacińskim opartym na ortografii portugalskiej, uzupełnionym o liczne znaki diakrytyczne mające oddać m.in. specyfikę tonalną języka wietnamskiego.
Pismem ideograficzno-sylabicznym jest też klasyczne pismo używane przez użytkowników niektórych z języków yi (zwanych też nuosu lub lolo) – tworzących całą grupę rodziny językowej tybetańsko-birmańskiej, z których sześć uznanych jest przez administrację chińską za oddzielne, wzajemnie niezrozumiałe odmiany językowe: północną (nuosu), zachodnie yi (lalo), centralne yi (lolopo), południowe yi (nisu), południowo-wschodnie yi (wusa nasu), wschodnie yi (nasu). Inne języki grupy yi używane są też w Wietnamie, Birmie i Tajlandii. Większość języków yi nie jest jeszcze zagrożonych (aczkolwiek Ethnologue 2009 wskazuje niewielkie liczby użytkowników takich odmian yi, jak miqie – 30 tysięcy i maleje), jednak wzmożone kontakty kulturowe i administracyjne z językami oficjalnymi (zwłaszcza chińskim) doprowadziły do znacznej degeneracji języków yi zapożyczeniami i całymi strukturami przejmowanymi z tych języków. Dokumentacji i digitalizacji wymaga również zagrożona literatura spisana w pismach yi.
Pisma sylabiczne
Pisma sylabiczne mogły powstawać z uproszczonych ideogramów / piktogramów, które straciły swą wartość znaczeniową, a zachowały fonetyczną w postaci znaku odpowiadającego sylabie języka. Tak rozwinęły się np. japońskie sylabariusze kana (hiragana i katakana), a wcześniej pisma późnosumeryjskie i późnoegipskie.
Charakter sylabiczny (właściwie sylabiczno-alfabetyczny) ma od zarania większość pism indyjskich (tzw. abugidy indyjskie), wywodzących się z pisma brāhmī, a stosowanych do zapisu zarówno języków indoeuropejskich na północy (np. pisma dewanagari, bengali, gudżarati, gurmukhi, orija i in.), jak i drawidyjskich na południu Indii (zwłaszcza tamilski, telugu, kannada, malajalam).
Również na kontynencie północnoamerykańskim podejmowano próby zapisu miejscowych języków indiańskich i eskimoskich za pomocą sylabariuszy. Do najbardziej znanych należy sylabariusz tsalagi wynaleziony przez Sequoyah – Czirokeza z Północnej Karoliny. W piśmie tym każdy grafem odnosił się do sylaby składającej się ze spółgłoski i samogłoski.
Sylabiczny (a dokładniej sylabiczno-alfabetyczny) charakter ma też np. pismo déné, będące jednym z tzw. abugid kanadyjskich, które opracowane były przez misjonarzy dla języków aborygenów Kanady, głownie rodziny atapaskańskiej należącej do języków na-dene, jak np. carrier (dulkw’ahke – 2060 użytkowników wg Ethnologue 2009), czy hare (północny slavey – 1030 użytkowników).
Pisma alfabetyczne
Alfabetami nazywa się systemy pisma, w których jeden grafem odpowiada jednemu dźwiękowi mowy, a dokładniej jednemu rodzajowi dźwięku w danym języku, zwanym fonemem. Najstarsze pisma alfabetyczne rozwinęły języki semickie, takie jak m.in. fenicki, hebrajski, arabski. Podstawowymi znakami alfabetów (zwanych abdżadami) jednak w tych językach oznaczano tylko bądź głównie spółgłoski, do samogłosek (zwłaszcza krótkich) zaś służyły (jeśli w ogóle były używane) dodatkowe znaki diakrytyczne. Również we współczesnym arabskim lub hebrajskim w tekstach zapisywanych na co dzień nie stosuje się zapisu samogłosek (krótkich), a ich odczytanie leży w samodzielnej kompetencji odbiorcy tekstu.
Większość znanych dziś alfabetycznych systemów pism świata (jak greckie, łacińskie, cyrylica~grażdanka) rozwinęła się właśnie z semickiego pisma fenickiego. Wyjątek stanowią np. bardzo fonetyczne (tzn. takie, gdzie każdy fonem spółgłoskowy i samogłoskowy ma swoje odzwierciedlenie w postaci oddzielnej litery) pismo gruzińskie czy armeńskie – mają one jednak zastosowanie prawie wyłącznie do etnicznych języków gruzińskiego lub armeńskiego (aczkolwiek gruzińskim alfabetem zapisywane są i inne regionalne języki Gruzji, jak swański lub megrelski, a armeński alfabet stosowano również do turkijskiego języka armeno-kipczackiego używanego w przeszłości przez polskich Ormian).
Większość małych, zagrożonych języków świata – jeśli w ogóle posiada swój standard literacki – posługuje się którymś z pism alfabetycznych (przede wszystkim opartymi na łacińskim lub rosyjskiej grażdance). Również te, które dopiero taki standard rozwijają, opierają go zwykle na którymś z tych dwóch alfabetów (oczywiście wpływ alfabetu rosyjskiego ograniczony jest głownie do byłego Związku Radzieckiego oraz Mongolii).
Poniżej przykład alfabetu opracowanego niedawno przez samych użytkowników języka karatańskiego z południowego Dagestanu (republika północno-wschodniego Kaukazu wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej) w odpowiedzi na długotrwałe odmowy opracowania takiego standardu pisma przez dagestańskie władze i językoznawców. Lud Karata liczy wg Ethnologue 2009 ok. 5-6 tysięcy osób, z których prawie wszyscy posługują się jeszcze swoim językiem, aczkolwiek brak oświaty (wynikający m.in. z dotychczasowego braku pisanej formy języka) znacznie utrudnia przekaz międzypokoleniowy tego języka.
Język mongolski stanowi przykład politycznie uwarunkowanej zmiany systemu graficznego. Tradycyjnie posługiwał się on czysto alfabetycznym pismem mongolskim pochodzenia ujgurskiego. W 1946 roku mongolscy komuniści zdecydowali o przejęciu rosyjskiego alfabetu grażdanki, za pomocą której miano nowe pokolenia Mongołów pozbawić dostępu do klasycznej literatury mongolskiej. Do klasycznego pisma mongolskiego powrócono w 1994 roku po politycznych przemianach w Mongolii – jednak jego użycie współcześnie ma już głownie charakter symboliczno-artystyczny. Niemniej, w nieprzerwanym użyciu jest pismo mongolskie w Mongolii Wewnętrznej (autonomicznym regionie Chińskiej Republiki Ludowej), w którym Mongołowie stanowią ok. 17% ludności (blisko 4 miliony, z czego ok. 2,5 miliona posługuje się językiem mongolskim jako pierwszym – a więc mniej więc tyle, ile wynosi ludność niepodległego państwa Mongolii).
Gramatyka generatywna to gramatyka, która zamierza wyjaśnić kompetencję mówiącego (słuchającego) w zakresie tworzenia (rozumienia) zdań danego języka, polegającą między innymi na tym, że każdy mówiący jest zdolny do konstruowania zdań, których dotąd nie zbudował, a słuchający do rozumienia zdań, których dotąd nie słyszał. Inaczej mówiąc, każdy użytkownik języka jest w stanie rozstrzygnąć, czy dane zdanie należy do języka, w którym się wypowiada (jest poprawne w tym języku), czy też doń nie należy (jest w nim niepoprawne). Zdolność ta tłumaczy się faktem rozporządzania przez mówiącego skończoną liczbą reguł gramatycznych, za pomocą których tworzy on syntagmy i zdania ze znanych sobie wyrazów.
Gramatyka generatywna jest skończonym zbiorem reguł (zwanych regułami gramatycznymi), który wymienia wszystkie ciągi i przypisuje każdemu z nich opis strukturalny, na który składa się zbiór elementów tworzących ciąg, jego szyk wewnętrzny i zewnętrzny oraz każda inna informacja gramatyczna potrzebna do określenia sposobu, w jaki dany ciąg został użyty i zrozumiany.
Teoria generatywna jest neutralna w relacji nadawca-odbiorca tzn. nie jest ani gramatyką mówiącego (systemem wyjaśniającym kodowanie przekazu przez nadawcę) ani też słuchającego (systemem opisującym dekodowanie otrzymanego przekazu).
Według Chomsky'ego (1965) należy rozróżniać kompetencje mówiącego, czyli jego zdolność rozpoznawania i stosowania reguł gramatyki, od realizacji aktu mowy (ang. performance). Gramatyka generatywna wyjaśnia kompetencje lecz nie realizację.
Gramatyka generatywno – transpozycyjna
Noam Chomsky w czasie studiów przejął od swego nauczyciela niezwykle istotne dla swych teorii pojęcie transformacji. Na jej bazie opracował i rozwinął teorię gramatyki nazwanej gramatyką transformacyjno-generatywną. Jako profesor podjął pracę w Massachusetts Institute of Technology w Cambridge.
Chomsky stworzył teorię opartą na dwóch podstawowych zasadach: transformacji i generowania. Rozwijała się ona dwuetapowo.
Na pierwszym etapie Chomsky zajął się regułami transformacyjnymi, dzięki którym można wytwarzać wszelkie nowe zdania w oparciu o konstrukcje proste (najprostsze; bez przydawek, okoliczników itp.) nazywane zdaniami jądrowymi (generowane za pomocą reguł frazowych). Owe zdania jądrowe są wobec tego aksjomatami systemu [oczywistość], a reguły transformacyjne to reguły gramatyki tegoż systemu. Powstał w ten sposób trzyczęściowy model gramatyki generatywnej, na którą składają się:
- reguły frazowe (inaczej tzw. reguły przepisywania; tu powstają zdania jądrowe), Przykład: Michał czyta lub On kocha ją.
- reguły transformacyjne, dzięki którym powstają nowe zdania, Przykład: Irek kocha Agnieszkę → Agnieszka jest kochana przez Irka.
-reguły fonologiczne, dzięki którym wszelkie zdania zostają przekształcone w zdania realne.
Do powstania drugiej koncepcji, czyli gramatyki generatywnej, przyczyniły się zdania wieloznaczne. Ze względu na brak części semantycznej budziły one niepokój.
Gramatyka generatywna składa się z trzech składników:
-semantycznego (przypisuje interpretację semantyczną strukturze głębokiej zdania),
-syntaktycznego (reguły przepisywania i reguły transformacji, przekształcające strukturę głęboką w strukturę powierzchniową),
-fonologicznego (przypisuje strukturze powierzchniowej reprezentację fonetyczną).
W ostatniej fazie Chomsky wydzielił:
- kompetencję (wrodzony system człowieka [jakby gramatyka uniwersalna], który da się zastosować do gramatyki dowolnego języka i dzięki któremu człowiek może tworzyć w danym języku nieskończoną liczbę zdań, których nigdy wcześniej nie słyszał; to twórcza zdolność umysłu)
- performancję (odbicie kompetencji w postaci realnych przejawów językowych mówiącego, jej badanie to badanie zachowań językowych człowieka.)
Kompetencja idealna byłaby gramatyką łączącą łańcuch dźwiękowy z zawartością semantyczną przy odrzuceniu różnic indywidualnych.
Gramatyka transformacyjno-generatywna rozwija się nadal, ulega ciągłym modyfikacjom, dążąc (m.in. przez uproszczenie stosowanych reguł) do jak najbardziej idealnego i uniwersalnego opisu języków
JĘZYKI SKRAJNIE ANALICZTYCZNE – są to języki bezwyrazowe; wg zaproponowanego przez Greenberga kryterium, w językach tych stosunek między liczbą morfemów a liczbą wyrazów wynosi w przybliżeniu 1. Zwane są też językami izolującymi – o funkcji decyduje pozycja danego wyrazu w zdaniu. W językach izolujących większość pojedynczych morfemów może być samodzielnymi wyrazami. Istotną cechą języków izolujących jest nieodmienność wyrazów. Należy do nich język klasyczny chiński, wietnamski, tajski.
JĘZYKI SYNTETYCZNE - wg zaproponowanego przez Greenberga kryterium, w językach tych stosunek między liczbą morfemów a liczbą wyrazów wynosi w przybliżeniu 2. Są to języki fleksyjne, z rozbudowaną flekscją. Każdy morfem coś wyraża.
JĘZYKI POLISYNTETYCZNE - wg zaproponowanego przez Greenberga kryterium, w językach tych stosunek między liczbą morfemów a liczbą wyrazów wynosi w przybliżeniu 3. elementy morfologiczne łączą w sobie liczne funkcje, a jednocześnie nie ma ściśle określonej kategorii części mowy. Rozmywa się różnica między wyrazem a zdaniem.
KAZAŃSKA SZKOŁA LINGWISTYCZNA – jej głównym przedstawicielem był Jan Baudouin de Courtenay i jego uczeń i współpracownik Mikołaj Kruszewski [lata 70. i 80. XIX w.], którego nazywa się ojcem współczesnego językoznawstwa. Punktem wyjścia dla jego rozważań były dwa zagadnienia: 1. problem związku między dźwiękiem a znaczeniem, 2. problem językowej funkcji alternacji głosek. Zwrócił on uwagę, że różnica jednej głoski może służyć do różnicowania znaczeń dwóch wyrazów. Formułuje tezę o dwojakiej stabilności głosek (statycznej i dynamicznej).
Baudouin i Kruszewski zwracali uwagę na konieczność zastosowania logiki i matematyki do badań językowych. Przeciwstawiając się poglądom młodogramatyków, mówili że obiektem badań językoznawczych jest też synchronia, a nie tylko diachronia.
Kazańska szkołą wprowadziła jako pierwsza rozgraniczenie między statycznym i dynamicznym aspektem języka i ich prawami.
Rozróżniła język od mówienia – przejął to później de Saussure [langue i parole]. Podkreślała, że język tworzy spoisty system, składający się z różnych el. mniejszych.
Najbardziej znana teoria – analiza strony dźwiękowej języka, pierwsze sformułowania koncepcji fonemu jako jednostki dyferencyjnej.
Szkoła kazańska zwróciła uwagę na prymat gramatyki nad fonologią.
Idee lingwistyczne szkoły kazańskiej wywarły wpływ na późniejsze kierunki językoznawcze – czerpał z nich głównie de Saussure.