Walki w kampanii wrześniowej

Walki w kampanii wrześniowej.

Wielka Brytania, Francja i ZSRR w lipcu 1939 roku rozpoczęły rokowania, których celem było zabezpieczenie się przed ewentualną agresją ze strony Niemiec. Porozumienie to nie weszło jednak nigdy w życie, gdyż nie podpisano odpowiednich konwencji wojskowych. Miało ono pozytywny wpływ na plan Stalina, któremu nie tyle chodziło o porozumienie pokojowe a o zmuszenie Hitlera do współpracy. Cel został osiągnięty. Już w następnym miesiącu ZSRR i Rzesza podpisały pakt Ribbentrop-Mołotow. Pakt ten oficjalnie został podany, jako akt o nieagresji, jednak w rzeczywistości miał on inne przeznaczenie. Do podpisanego 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie układu dołączono aneks zawierający dokładny podział ziem Polski, Łotwy, Litwy, Estonii, Finlandii i Rumunii po ich zajęciu. Linia graniczna ZSRR i Rzeszy miała przebiegać na terenach państwa polskiego wzdłuż rzek: Narew-Wisła-San. Znacząca jest tutaj także postawa innych państw a dokładniej mówiąc Francji i Stanów Zjednoczonych, które nie poinformowały Polaków, chociaż doskonale wiedziały istnieniu aneksu. Polacy nie zdawali sobie sprawy, czym tak naprawdę był pakt Ribbentrop-Mołotow. Nadal liczyli na ewentualną pomoc militarną ZSRR, z którym podpisali dwa akty o nieagresji w 1932 i w 1934 roku. Ten ostatni obejmował 10 lat. Czas pokaże, że tak naprawdę przetrwał jedynie pięć. Bezpośrednią przyczyną agresji niemieckiej na Polskę była "Operacja Himmlera" przeprowadzona 31 sierpnia 1939 roku. O godzinie 20.00 Sturmbahnführer Alfred Naujocks z niemieckiej służby bezpieczeństwa wkroczył na czele więźniów kryminalnych przebranych w polskie mundury do siedziby niemieckiej radiostacji w Gliwicach. Nadał krótki komunikat w polskim języku. Przebrani więźniowie oddali kilka strzałów, po czym wszyscy opuścili budynek. Na zewnątrz SS-mani zamordowali kilku niewygodnych dla całej operacji świadków. Plan się powiódł. Niemcy mieli pretekst do podjęcia działań zbrojnych przeciwko Polsce. Niemcy ogłosiły jeszcze w nocy całemu światu, ze zostali brutalnie napadnięci przez Polaków i w tej sytuacji nie mogą pozostać bierni.

Dnia 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 nad ranem niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" rozpoczął ostrzał Westerplatte, polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na terenie Wolnego Miasta Gdańska, bronionej przez kampanię wartowniczą, w skład, której wchodziło 182 żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego. Po siedmiu dniach bohaterskiej obrony Westerplatte skapitulowało z powodu braku amunicji i pomocy dla rannych żołnierzy. W godzinę po rozpoczęciu walk na Westerplatte, oddziały Wehrmachtu obaliły słupy graniczne i od Prus Wschodnich wkroczyły na tereny Wolnego Miasta Gdańska. Jeszcze tego samego dnia, to jest 1 września oddziały armii niemieckiej przekroczyły granicę zachodnią państwa polskiego. Kilka godzin po wybuchu wojny Wielka Brytania i Francja wystosowały pod adresem Niemiec ultimatum nakazujące przerwanie działań przeciwko Polsce i wycofanie wojsk z zajętego terytorium. Wobec odrzucenia ultimatum, 3 września Wielka Brytania, a następnie Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. Niestety, poza wypowiedzeniem wojny, mocarstwa zachodnie nie podjęły żadnych znaczących wojennych, pozostawiając Polskę walczącą w osamotnieniu. W dniach od 1 do 3 września Polacy prowadzili tzw. bitwę graniczną. Niemcy po uderzeniu z zachodu i z Prus Wschodnich osaczyli polską armię "Pomorze" dowodzoną przez generała Władysława Bortnowskiego i zmusili do odwetu armię "Poznań" z generałem Tadeuszem Kutrzebą na czele. Opór stawiały także polskie bazy morskie w Pucku, Gdyni i na Helu dowodzone przez kontradmirała Józefa Unruga. Trzeba dodać, że w Gdyni ochotnicy z Batalionu Czerwonych Kosynierów uzbrojeni w kosy osadzone na sztorc, zdobywali broń w walce, dzięki czemu Gdynia poddała się dopiero po dwóch tygodniach walk. W zmaganiach o północne Mazowsze armia "Modlin" pod dowództwem generała Emila Przedrzymierskiego-Krukowicza, uległa w bitwie pod Mławą 3 września i wycofała się na linię Wisły i Narwi, udostępniając Niemcom drogę na Warszawę. Na południowym odcinku frontu siły niemieckie wdarły się w lukę między armiami "Łódź" generała Józefa Rómmela i "Kraków" generała Antoniego Szyllinga. W bitwie pod Mokrą 2 września odznaczyła się kawaleria z armii "Łódź", która zaciekle próbowała powstrzymać niemieckie jednostki pancerne i bombowce. Obie strony w tej bitwie poniosły wielkie straty. Po dwóch dniach walk zaczęły się także wycofywać oddziały armii "Kraków" ze Śląska i "Karpaty" generała Kazimierza Fabrycego z Podhala na linie Dunajec-Nida. W ogóle Śląsk miał być w zamierzeniach Niemców zdobyty przez oddziały dywersyjne Freikorpsu, tak, aby nie dopuścić do zniszczenia przemysłu śląskiego: hut, fabryk czy kopalń.

W dniach od 9 do 18 września 1939 roku nad Bzurą rozegrała się największa bitwa w czasie Wojny Obronnej Polski przeciwko agresorowi niemieckiemu. Wycofujące się z Wielkopolski i Kujaw armie "Pomorze" i "Poznań" złączyły się 9 września koło Płocka i Łęczycy i rozpoczęły działania wojenne. Na czele połączonych wojsk stanął generał Tadeusz Kutrzeba. Wojska rozpoczęły walki z 8. Armią oraz częściowo z 4. i 10. Armią niemiecką. Poza tym oddziały pod dowództwem generałów Edmunda Knoll-Kownackiego i Mikołaja Bołtucia uderzyły na Łowicz i Łęczycę. Atak wojsk polskich zahamował działania Niemiec, którzy musieli zatrzymać swój marsz na stolicę. 11 września Polacy zajęli Łowicz. Bitwa nad Bzurą toczyła się nadal. Zakończyła się dopiero 22 września całkowitym rozbiciem armii "Pomorze" i "Poznań". Tylko części żołnierzy udało się przedrzeć do Puszczy Kampinoskiej i zasilić jednostki broniące Warszawę. 16 września w ostatniej fazie bitwy siły polskie podjęły próbę przełamania niemieckiego okrążenia pod Sochaczewem i otworzenia sobie drogi do Warszawy. Niestety polski atak został uprzedzony przez oddziały wroga i Polacy odnieśli poważne straty. Wojska polskie zostały okrążone i rozbite. Do Warszawy z resztką oddziałów przedarł się gen. Tadeusz Kutrzeba. Naczelny Wódz Edward Rydz - Śmigły rozpoczął organizację ostatniego bastionu obronnego zlokalizowanego w Małopolsce Wschodniej. Obszar obronny obejmować miał tereny od Włodzimierza Wołyńskiego przez Tomaszów Lubelski i na południe do Karpat. Przeprowadzono reorganizację oddziałów polskich. Stworzono dwie grupy armii. Pierwsza pod dowództwem gen. Kazimierza Sosnkowskiego, złożona z Armii "Kraków" i "Karpaty", mająca bronić Małopolski Wschodniej oraz druga, pod dowództwem gen. Dęba - Biernackiego, któremu podporządkowano Armię "Modlin" oraz SGO "Narew" - miała usprawnić wycofywanie się innych sił polskich w kierunku przygotowanej linii obrony. Oddziały te jednak nie dysponowały poważnymi siłami. Naczelny Wódz zlokalizował ostatni bastion obronny w Małopolsce wschodniej, na granicy z Rumunią, chcąc utrzymać połączenie z sojusznikami zachodnimi poprzez neutralna Rumunię. Tą droga planowano również dokonanie ewentualnej ewakuacji rządu polskiego do Francji. Rydz - Śmigły liczył, że uda się utrzymać Małopolskę Wschodnia do czasu rozpoczęcia głównej ofensywy przez Francje i Anglię. Plany te ostatecznie zostały przekreślone przez radziecka agresję dokonaną 17 września 1939 r. Władze ZSRR uzasadniły swój atak rozkładem państwa polskiego. W związku z tym zdaniem Moskwy przestały obowiązywać traktaty zawarte pomiędzy Polską a ZSRR zobowiązujące do nieagresji. Rząd radziecki stwierdził, że w związku z chaosem w Polsce czuje się w obowiązku do otoczenia opieką pokrewnej ludności białoruskiej i ukraińskiej. W rzeczywistości Stalin przystąpił do realizacji tajnego porozumienia z Hitlerem o podziale stref wpływów w Polsce, które zostało zawarte w Moskwie 23 sierpnia 1939 r. -pakt Ribbentrop - Mołotow. Wkroczenie Sowietów odbiło się niekorzystnie na morale wojsk polskich, które bez wiary starały się realizować rozkaz Naczelnego Wodza dotyczący przebijania się ku granicy węgierskiej lub rumuńskiej. Próby wykonania tego rozkazu najczęściej kończyły się niepowodzeniem. 22 września bez walki poddała się załoga Lwowa. Od 17 do 20 września w rejonie Tomaszowa Lubelskiego walczyły szczątkowe Armie "Lublin" i "Kraków", dowodzone przez gen. Tadeusza Piskora. Od 21 do 26 września oddziały dowodzone przez gen. Stefana Dęba - Biernackiego toczyły bitwę pod Tomaszowem Lubelskim. Dąb - Biernacki opuścił swoje oddziały. Z okrążenia niemieckiego udało wyrwać się jedynie Grupie Operacyjnej kawalerii gen. Władysława Andersa, ale następnego dnia rozbiły ją wojska radzieckie. Na wschodzie z oddziałami Armii Czerwonej walki prowadziły oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP). Najwięcej potyczek odnotowała wycofująca się na południe grupa KOP dowodzona przez gen. Wilhelma Orlika - Rückemana, która pod Szackiem rozproszyła radzieckie oddziały. 25 września niemieckie lotnictwo dokonało zmasowanych nalotów na Warszawę. Jednocześnie rozpoczął się generalny szturm na warszawę. Skłoniło to dowództwo obrony stolicy do podpisania 28 września kapitulacji. Dzień później padła twierdza Modlin, a 2 października skapitulowała załoga Helu. Między 2 a 5 października ostatni bój kampanii wrześniowej stoczyła pod Kockiem SGO "Polesie" dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga.

Polacy nie mieli szans na wygranie kampanii wrześniowej. Niemcy przewyższali nas we wszystkim. Mieli dwa razy więcej żołnierzy, trzy razy więcej siły ognia, pięć razy więcej samolotów i cztery razy więcej czołgów. Poza tym Niemcom, i tak przecież silnym, pomogła 17 września Armia Czerwona. Wtenczas to 25 jednostek polskich musiało stawić czoła 75 oddziałom niemieckim i 52 radzieckim. Na pewno też na naszą niekorzyść wpłynęło ukształtowanie linii granicznej polsko-niemieckiej, a później i polsko-radzieckiej. Polacy nie mogli sobie poradzić z zatrzymaniem w pierwszych dniach września ataku hitlerowców, a co dopiero, gdy musieli działać na dwóch frontach. W obliczu tych negatywnych czynników słaba łączność z dowództwem, niedoskonałość polskiego planu wojny i bierność Naczelnego Dowództwa spada na drugi plan, ale także nie można o tym zapomnieć. Mimo to polską wojnę obronną historycy oceniają pozytywnie. Przez cały miesiąc zaciekle broniliśmy naszego państwa mimo tak wielkiej przewagi wroga. Polacy przetrwali w duchu walki i patriotyzmu. Przyczyniliśmy się do wielkich strat Rzeszy, która na skutek kampanii wrześniowej straciła wielu żołnierzy (około 45 tysięcy) i sił bojowych: samolotów, czołgów. O stratach radzieckich brak dokładnych danych. W kampanii wrześniowej poległo około 70 tysięcy żołnierz i oficerów polskich, a 133 tysięcy odniosło rany. We wrześniu do niewoli radzieckiej dostało się 180 tysięcy żołnierzy, a do niemieckiej - 300 tysięcy, poza tym około 50 tysięcy oficerów i żołnierzy dostało się do niewoli już po zakończeniu działań wojennych. Około 85 tysięcy przedostało się do Rumunii i Węgier.

Bibliografia

Książki

Chojnowski A., Vademecum Maturzysty Historia, wyd. Oświata, Warszawa 1995.

Musiał D., Przez Wieki podręcznik do historii klasa 3 Gim., wyd. Rożak, Gdańsk 2001.

Internet:

http://www.1939.pl/

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kampania_wrze%C5%9Bniowa


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kampania wrześniowa
kampania wrześniowa, "FALL WEISS" I "PLAN Z" W PRAKTYCE CZYLI PIERWSZE DNI KAMPA
Kampania wrzesniowa
Kampania wrześniowa
kampania wrześniowa
Kampania wrześniowa, DOC
Kampania wrześniowa- min, DOC
widmo zaglady kampania wrzesniowa
kampania wrześniowa, Testy, sprawdziany, konspekty z historii
kampania wrzesniowa
Kampania wrześniowa 1939
W czasie kampanii wrześniowej 1939 r, Warszawski Józef ks TJ
kampania wrzesniowa
Kampania wrześniowa dla III LA
Piechur niemiecki w Kampanii Wrześniowej 1939
Nim zakończyła się kampania wrześniowa
kampania wrześniowa cz 1

więcej podobnych podstron