14 Drugi List do Tesaloniczan

DRUGI LIST DO TESALONICZAN

Wprowadzenie do listów św. Pawła.

Wstęp do Drugiego Listu do Tesaloniczan (B.P.)

Wstęp do Drugiego Listu do Tesaloniczan (P.K.)

2 Tes 1. Adres. Dziękczynienie Apostoła.

2 Tes 2. Okoliczności powtórnego przyjścia Chrystusa. Wniosek: Trzymać się łaski!

2 Tes 3. Zachęty i napomnienia. Pozdrowienie pisane ręką Apostoła.

Wprowadzenie do listów św. Pawła

Paweł - Apostoł narodów

Po nawróceniu Paweł całe swe życie poświęcił na gorliwą służbę Chrystusowi, dlatego bez przesady można go nazwać największym misjonarzem Kościoła: dla Chrystusa zdołał przemierzyć prawie połowę terytoriów Cesarstwa Rzymskiego, leżących nad Morzem Śródziemnym, pokonując pieszo przynajmniej 16 000 km. Trzeba przy tym przyznać, że to właśnie dzięki jego niezłomnej postawie apostolskiej i umysłowi otwartemu na kulturę pogańską zawdzięczamy fakt, że chrześcijaństwo swym zasięgiem objęło Azję Mniejszą i Grecję. Po założeniu wspólnoty w danej miejscowości zazwyczaj przez jakiś czas pozostawał w niej, nauczając i umacniając w wierze. Jednakże nawet po jej opuszczeniu nie przestawał troszczyć się o jej życie duchowe i moralne. Kiedy w niektórych wspólnotach pojawiały się większe problemy dogmatyczne, moralne lub dyscyplinarne, wierni zwracali się do niego z prośbą o pomoc, traktując go tym samym jako swego najwyższego przełożonego i jako autorytet. Pozostając z dala, Paweł przesyłał w formie rozbudowanych listów swoje napomnienia i odpowiedzi na pytania. W jego dziele misyjnym listy te odegrały zatem wielką rolę, a zawarte w nich rozstrzygnięcia wielu kwestii do dzisiaj stanowią fundament nauczania Kościoła.

Powstanie zbioru listów Pawła Apostoła

Listy Pawłowe są odpowiedzią na konkretne problemy powstałe w danym Kościele. W większości nie są listami prywatnymi, lecz pismami urzędowymi, przeznaczonymi do publicznego odczytania w danej wspólnocie. Czasem nawet sam apostoł pragnął, by wspólnoty wymieniły między sobą listy i zapoznały się z treścią pouczeń skierowanych do innej wspólnoty (Kol 4,16). Listy Pawłowe są najstarszymi znanymi nam tekstami pierwotnego chrześcijaństwa (pierwsze z nich - Listy do Tesaloniczan - powstały już 20 lat po Zmartwychwstaniu Chrystusa). Wielki autorytet Apostoła Narodów sprawił, że poszczególne wspólnoty starały się sprowadzać jego pisma z innych wspólnot, przepisywały je i przechowywały jako wykład wiary i moralności. Mimo to kilka jego listów zaginęło. W Kol 4,16 Paweł wspomina o Uście do braci w Laodycei, którego nie znamy. W 1Kor 5,9 powołuje się na jakiś wcześniejszy list do Koryntian, który nie zachował się, a 2Kor 7,8 sugeruje, że po liście znanym nam jako Pierwszy List do Koryntiannapisał jeszcze jeden. Już Drugi List św. Piotra wspomina o zbiorze listów naszego brata Pawła (2P 3,15). Tzw. Kanon Muratoriego (powstał ok. 200 r.) wymienia wszystkie listy Pawła, w liczbie 13, zaliczając je do zbioru Ksiąg Świętych. W kanonie tym nie ma jednak Listu do Hebrajczyków. Późniejsze papirusy i kodeksy mają w większości 14 listów, wśród których figuruje także List do Hebrajczyków. Poszczególne pisma zostały umieszczone w kanonie według ich wielkości: od listu najdłuższego do najkrótszego.

Zagadnienia literackie listów Pawła Apostoła

List ze swej natury jest zawsze skierowany do konkretnego adresata, którym może być np. jednostka, grupa, wspólnota lub mieszkańcy jakiegoś miasta. Różni się tym od rozprawy filozoficznej lub teologicznej, napisanej w formie listu, która choć podaje we wstępie adresata (najczęściej fikcyjnego), to jednak ze swojego założenia jest dziełem literackim przeznaczonym do szerszego grona czytelników (taki charakter może mieć List do Efezjan List do Hebrajczyków). Ówczesne listy miały ściśle określoną strukturę: 1) nadawca i adresat ze wstępnym pozdrowieniem; 2) treść; 3) zakończenie i pozdrowienie końcowe. Podając nadawcę i adresata, Paweł stosuje formę wschodnią, gdzie pierwsze zdanie jest w 3 osobie, natomiast drugie zdanie w 1 osobie [np. Paweł... do Kościoła Bożego w Koryncie... Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego (1Kor 1,1-3)]. Zakończenie listu zawierało zazwyczaj pozdrowienie i końcowe życzenia, które u Pawła nie ograniczają się tylko do zdawkowego: „Pozdrawiam!”, lecz przybierają rozbudowaną formę liturgiczną.

Pod względem literackim listy apostoła Pawła są bardzo zróżnicowane. Nie służą tylko przekazowi informacji i nie są tylko odpowiedzią na pytania adresatów. Znajdują się w nich części doktrynalne, parenetyczne (zachęty, napomnienia, przestrogi i rady), wspomnienia, wyznania osobiste, apologie (mowy obrończe), modlitwy, dziękczynienia, hymny, diatryby (ostre krytyki), wizje apokaliptyczne, doksologie (krótkie formuły ku chwale Boga) i inne. Zawarte w nich bogactwo gatunków literackich sprawia, że w całej literaturze greckiej listy te stanowią prawdziwy ewenement. Używany przez Pawła język można umiejscowić między literackim językiem greckim a stosowanym na co dzień językiem koine.

Przy pisaniu listów Paweł korzystał z pomocy sekretarza. W Rz 16,22 dowiadujemy się, że list ten pod dyktando Pawła pisał Tercjusz, Rzymianin z Koryntu. Przy zakończeniu listu sam Paweł dopisuje jedynie kilka słów albo tylko stawia swój podpis, którego zadaniem było uwiarygodnienie pisma (1Kor 16,21; Ga 6,11; Kol 4,18; 2 Tes 3,17). Ponieważ listy były dyktowane, daje się w nich wyczuć szczególny styl mówcy, który czasem poprawia to, co przed chwilą niezbyt dokładnie powiedział (1Kor 1,16), albo nagle urywa zdanie w połowie i zaczyna zupełnie nową myśl (np. Rz 5,12n; 1Kor 9,15). Paweł często odwołuje się do ST. Najczęściej nawiązuje do różnych tekstów ST na zasadzie aluzji lub swobodnego korzystania z tekstów biblijnych. Wszędzie posługuje się Septuagintą (grecki przekład ST), lecz bardzo rzadko cytuje całe fragmenty dosłownie. Prawdopodobnie przytacza teksty z pamięci, zmieniając je niekiedy i dostosowując do własnej myśli. Niekiedy też spisuje modlitwy, pieśni i hymny, które utworzyli chrześcijanie na użytek liturgiczny (np. Flp 2,6-11; Kol 1,13-20). Znamiennym tekstem, który Paweł przejmuje z tradycji, jest ustanowienie Eucharystii (1Kor 11,23-25).

Wstęp do Drugiego Listu do Tesaloniczan (B.P.)

Okoliczności powstania

Trudno jest z całkowitą pewnością określić czas i miejsce powstania Drugiego Listu do Tesaloniczan. Tradycyjnie przyjmuje się, że został on napisany kilka miesięcy po pierwszym liście, około 51 r., podczas pobytu Pawła w Koryncie. Tłumaczyłoby to podobieństwo obu listów w treści, formie, stylu, słownictwie. W nagłówkach wymienieni są nawet ci sami nadawcy. Wielkie podobieństwo obu listów połączone z kilkoma wyraźnymi różnicami w treści i stylu skłania jednak niektórych do przypuszczeń, że Drugi List do Tesaloniczan mógł powstać o wiele później i jest dziełem innego autora, który tylko powołuje się na autorytet apostoła Pawła i stara się naśladować jego styl. W tamtych czasach było to dość częstą praktyką. Uczniowie znanych postaci, podpisując się ich imieniem, podkreślali swoje uznanie dla ich autorytetu i związek z ich nauczaniem. Możliwe jest również, że sam Apostoł Narodów zlecił zredagowanie listu komuś ze swoich współpracowników, a ten wykorzystał niektóre fragmenty z Pierwszego Listu do Tesaloniczan. Wyjaśniałoby to różnice między dwoma listami oraz obecność własnoręcznego dopisku Pawła: Pozdrowienie piszę własnoręcznie - ja, Paweł. Ten znak stawiam w każdym liście. Tak piszę (2 Tes 3,17). Niezależnie jednak od kwestii autorstwa Drugiego Listu do Tesaloniczan Kościół od samego początku uznaje jego natchniony i kanoniczny charakter.

Treść i teologia

W pierwszej części listu autor, podobnie jak w Pierwszym Liście do Tesaloniczan, dziękuje Bogu za świadectwo wiary Tesaloniczan, przy której trwają pomimo prześladowań i cierpień (2 Tes 1,3-12). Następna część poświęcona jest powtórnemu przyjściu Pana (2 Tes 2,1-12). Na ten temat Paweł pisał dość obszernie w Pierwszym Liście do Tesaloniczan. Teraz jednak stara się wskazać na całkiem nowy szczegół ostatecznych wydarzeń. Nadejście Dnia Pańskiego ma poprzedzić pojawienie się niegodziwca - wroga Chrystusa, wysłannika szatana, który będzie chciał odwieść ludzi od wiary. Autor przypomina adresatom, że mówił im o tym osobiście, kiedy przebywał u nich. Dlatego nie wyjaśnia bliżej, o kim jest mowa, co stwarza dodatkową trudność dla współczesnego czytelnika. Dla nas znaczenie ma jednak przede wszystkim cel wprowadzenia tej postaci przez autora. Chce on zachęcić chrześcijan z Tesaloniki do czujności i przygotować ich na prześladowania oraz zachęcić do dawania świadectwa wiary (2 Tes 2,13 - 3,5). Kolejnym tematem, któremu autor poświęca sporo uwagi, jest problem odpowiedzialności chrześcijan za siebie nawzajem i za wspólnotę, w której żyją (2 Tes 3,6-15). Apostoł mocno podkreśla, że chrześcijanie nie mogą żyć kosztem innych, ale każdy powinien spokojnie pracować na swoje utrzymanie. Temat ten był także obecny w Pierwszym Liście do Tesaloniczan (1 Tes 2,9; 4,11). Teraz jednak zostaje szerzej rozwinięty. Jest to odpowiedź apostoła na konkretną sytuację, która zaistniała we wspólnocie tesalonickiej. List kończy się modlitwą za adresatów (2 Tes 3,16-18).

Wstęp do Drugiego Listu do Tesaloniczan (P.K.)

Bezpośrednim powodem napisania tego Listu stały się niepokojące wieści dotyczące niewłaściwego tłumaczenia poglądów Apostoła na paruzję. Niektórzy spośród wiernych tak bardzo pochłonięci byli oczekiwaniem powtórnego przyjścia Chrystusa, że zaniedbali wszelką pracę, oddając się bezczynności (2 Tes 2,1n; 3,6–16). Stan ten pogarszała jeszcze okoliczność, że na zebraniach religijnych pojawiali się ludzie roszczący sobie pretensje do daru proroctwa i pozostający rzekomo pod działaniem Ducha Świętego. Nadto poczęto rozszerzać sfałszowany list Pawłowy. Wszystko to podważało naukę głoszoną przez Apostoła. Sytuacja ta zmusiła św. Pawła do natychmiastowej interwencji w trosce o wiarę Tesaloniczan.

Apostoł nawiązuje w 2 Tes do treści Pierwszego Listu i zdecydowanie nakazuje wiernym oddającym się życiu bezczynnemu zerwać z marazmem. Zachęca ich do pracy i czujności w łączności z Bogiem. Szerzej aniżeli w Pierwszym Liście rozwija naukę o paruzji wyliczając poprzedzające ją znaki (apostazja, pojawienie się człowieka grzechu – Antychrysta). Kieruje jednak równocześnie pod adresem wiernych słowa pochwały i radości z tego powodu, iż wiara coraz bardziej wśród nich wzrasta, a miłość coraz ściślej zespala ich z Chrystusem.

Problem autentyczności 2 Tes posiada już prawie dwuwiekową historię. Uważa się niekiedy, że jest to pismo m.in. dlatego nie Pawłowe, że oczekiwanie paruzji zostało w nim przedstawione zupełnie inaczej niż w 1 Tes. Według 1 Tes 5,2 Pan przyjdzie nagle, jak złodziej w nocy, natomiast według 2 Tes 2; 3 paruzję poprzedzą różne znaki (ogólna apostazja, pojawienie się syna zatracenia itd.). Te więc dwa tak sprzeczne poglądy nie mogą pochodzić od Pawła jako autora obydwu listów. Należy jednak zauważyć, że Paweł pisząc o paruzji nie tyle przedstawia pewną rzeczywistość historyczną, ile raczej jest pod wpływem ówczesnej apokaliptyki żydowskiej i chrześcijańskiej. W apokalipsach zaś owych te dwa tematy, nagłość paruzji i pewne oznaki ją zapowiadające, ciągle występują obok siebie. Zresztą sprzeczność powyższa jest pozornie tylko tak wielka. W 1 Tes upominając Tesaloniczan, nakazując im podjąć na nowo porzuconą pracę, Apostoł mocno akcentuje niewiedzę ludzką co do czasu ponownego przyjścia Chrystusa. Pouczeń tych bynajmniej nie odwoływał. Z 2 Tes również nie wynika, kiedy będzie miała miejsce paruzja. Wiadomo tylko, że poprzedzą ją pewne znaki. Wcale jednak nie wiadomo, kiedy zaczną się one pojawiać. Zresztą Paweł nie czyni nic innego, jak tylko rozwija katechezę Jezusa, który też przecież oznajmiał, że nikt nie wie, kiedy przyjdzie dzień Pański – stąd potrzeba czujności (Mt 24,36–42); a równocześnie mówił o znakach mających poprzedzić paruzję (Mt 24,6–14).

Zauważa się następnie, że eschatologia 1 Tes ma charakter bardzo teraźniejszościowy. Ludzie czekający na przyjście Pana, na dzień ostateczny, już są synami owego dnia. Otóż zupełnie inaczej rzecz się ma pod tym względem w 2 Tes. Wszystko tam jest zorientowane na przyszłość. Przyszłość będzie karą dla prześladowców, a nagrodą dla prześladowanych. Warto jednak zauważyć, że Paweł, być może celowo, owe akcenty teraźniejszościowe usunął w 2 Tes na plan dalszy, gdyż ich uwydatnienie było niepożądane ze względu na ewentualne niebezpieczeństwo ze strony herezji gnostyckiej.

Zauważa się wreszcie, że obydwa listy do Tesaloniczan treściowo są sobie tak bliskie, iż niekiedy całe zdania powtarzają się dosłownie. Otóż – twierdzą przeciwnicy Pawłowego autorstwa 2 Tes – Paweł nigdy nie miał zwyczaju powtarzać tak wiernie siebie samego. Wydaje się więc, że 2 Tes jest dziełem kogoś, kto streszczając 1 Tes usiłował podszyć się pod autorytet apostolski Pawła. Należy przyznać, że jest to jeden z najpoważniejszych zarzutów przeciw Pawłowej autentyczności 2 Tes. Odwoływanie się do faktu analogicznych zbieżności Kol i Ef nie jest argumentem, ponieważ ogromna większość egzegetów dzisiejszych uważa, że albo jeden z tych listów, albo obydwa nie pochodzą od Pawła. W przypadku listów do Tesaloniczan można by zauważyć co najwyżej, że ich podobieństwo jest dość łatwo wytłumaczalne prawie identycznymi okolicznościami powstania obydwu pism oraz krótkim odstępem czasu, jaki dzielił zredagowanie pierwszego listu od daty powstania drugiego. Poza tym analogia wielu wyrażeń tłumaczy się być może faktem ich powstania na podłożu tej samej tradycji ustnej. Zwłaszcza tradycji dotyczącej paruzji. Tak więc uwzględniając wszystkie owe racje, należy, z ogromną większością egzegetów katolickich i z wielu krytykami niekatolickimi, pozostać przy dawnym przekonaniu o Pawłowej autentyczności 2 Tes. Kanoniczności zaś tego Listu nigdy nie podawano w wątpliwość.

Jedno tylko – i to dzięki ostatnio przeprowadzonym badaniom W. Trillinga – należałoby chyba skorygować: 2 Tes nie mógł powstać – jak to się utrzymywało dotychczas – w r. 52 w kilka tygodni zaledwie po napisaniu 1 Tes. Trudno, rzecz jasna, określić dokładnie czas zredagowania tego Listu, ale nie jest wykluczone, że miało to miejsce podczas trzeciej podróży, i to może dopiero pod koniec pobytu Pawła w Efezie.

W ten sposób jeszcze mniej prawdopodobna staje się – i tak zresztą mało dziś popularna – hipoteza zredagowania 2 Tes wcześniej niż 1 Tes. Wzmianka o własnoręcznym podpisie, będąca jakby swoistą prezentacją autora, mającą miejsce w kanonicznym 2 Tes, a nie w 1 Tes, wcale nie świadczy o tym, że jest to chronologicznie pierwszy kontakt Pawła z Tesaloniczanami. Chodzi tu nie o surowe przestrzeganie zasad pisania listów, lecz o zaradzenie konkretnym potrzebom, które zaistniały po ukazaniu się 1 Tes. W swym Drugim Liście do Tesaloniczan prawdopodobnie Paweł nie zamieszczałby wzmianki o własnoręcznym podpisie, gdyby nie krążący w Tesalonice jakiś sfałszowany list Pawła. O istnieniu zaś takich listów mówi Paweł wyraźnie w 2 Tes 2,1n.

Za pierwszeństwem chronologicznym 1 Tes przemawia też w sposób przekonujący 1 Tes 2,17 – 3,10. Nie można sobie wyobrazić, dlaczego pisałby Paweł to, co w tym fragmencie dziś czytamy, gdyby Tesaloniczanie otrzymali już jakiś list od niego.

Wreszcie gdyby 2 Tes był chronologicznie pierwszym listem do Tesaloniczan, to Paweł z pewnością oświadczyłby adresatom, że dotychczas nie wysyłał do nich żadnego listu (2 Tes 2,2). Tymczasem takiej uwagi Paweł nie czyni, tylko przestrzega przed falsyfikatami, które krążyły jako listy podpisane jego imieniem.

2 Tes 1

Adres 1Tes 1,1

1 Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu, Ojcu naszym, i Panu Jezusie Chrystusie. Dz 15,22+; Dz 16,1+

1,1-12. Wprowadzenie, dziękczynienie i modlitwa. Listy Pawła rozpoczynają się zwykle ogólnym wprowadzeniem („Paweł... do...”), dziękczynieniem i modlitwą lub wzmianką o modlitwach apostoła w intencji adresatów pisma. Każdy z tych elementów był typowy dla ówczesnych listów, Paweł nadaje im jednak charakter chrześcijański. Język apokaliptyczny, którym Paweł się tutaj posługuje, czerpie wiele wyrażeń ze Starego Testamentu.

1,1. Podstawowy układ wprowadzenia do listu był następujący: imię nadawcy, imię odbiorcy i pozdrowienia.

2 Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!

1–2. Adres listu zupełnie taki sam jak w 1 Tes. Obok Pawła znajdują się dwaj wierni towarzysze jego drugiej wyprawy misyjnej. Od nich, tak samo jak od siebie, przesyła Apostoł pozdrowienie Kościołowi w Tesalonice. Wspólnota tesalonicka, jak każdy prawdziwy Kościół, żyje w Bogu Ojcu i w Panu Jezusie Chrystusie. Te dwie Osoby Boskie, a zwłaszcza Ojcostwo pierwszej, nadają wspólnocie chrześcijan tesalonickich charakter prawdziwego zgromadzenia dzieci Bożych. Ojciec i Syn, przez łaskę, którą wierni otrzymują, zapewniają im życie nadprzyrodzone. Prócz łaski życzy Paweł Tesaloniczanom także pokoju. Jego Dawcą obok Ojca jest również Syn, zwany zresztą gdzie indziej przez Pawła naszym pokojem (Ef 2,14).

1,2. Tradycyjnym greckim pozdrowienie było charein, które Paweł przekształca w charis („łaska”). W listach żydowskich dodawano zwykle tradycyjne żydowskie pozdrowienie „pokój”, które pełniło rolę modlitwy-życzenia: „Niech Boży pokój będzie z tobą” lub „Niech ci się dobrze wiedzie”. (Na temat modlitw-życzeń, zob. komentarz do 1 Tes 3,11). Paweł czyni swą modlitwę jeszcze bardziej konkretną, dodając źródło łaski i pokoju: „od Boga Ojca i Pana Jezusa”. W Starym Testamencie zarówno „Bóg”, jak i „Pan” są tytułami Boskimi.

Dziękczynienie Apostoła

3 Bracia, zawsze winniśmy Bogu za was dziękować, co jest rzeczą słuszną, bo wiara wasza bardzo wzrasta, a miłość wzajemna u każdego z was się pomnaża, 1Tes 1,2 1Tes 3,6-12

3. Jak w każdym prawie Liście Pawła, tak i tu, bezpośrednio po adresie i pozdrowieniach wstępnych następuje jakby modlitewne dziękczynienie. Podobnie jak błagalna, tak i dziękczynna modlitwa rzadko kiedy dotyczy osoby Pawła. Całe jego życie jest wypełnione troską o wiernych. Dziękczynienie za wiernych uważa Paweł za swoją apostolską powinność. Jest bowiem ciągle świadom tego, że dzieła nawrócenia pogan dokonuje nie on, człowiek, lecz Bóg swoją łaską, i że to On swoją mocą i dobrocią podtrzymuje społeczność nawróconych w jej religijnym życiu. Przedmiotem bliżej sprecyzowanym tego dziękczynienia są ciągle wzrastająca wiara i obfitująca coraz bardziej społeczna miłość. Obydwie te cnoty z natury swej są sprawnościami dynamicznymi, domagają się ciągłego postępu i przybierania form coraz doskonalszych. Społeczność tesalonicka przejawiała swą żywotność właśnie w rozwijaniu tych cnót teologicznych. Nie trzeba już chyba wyjaśniać, jak bardzo doniosłe znaczenie posiada wzajemne powiązanie owych cnót; wiara bez czynnej miłości jest niczym – stwierdzi to sam Paweł (1 Kor 13,2), a miłość bez wiary nie ma nic wspólnego z religią i przestaje być cnotą teologalną. Miłość zaś wzajemna chrześcijan jest znakiem ich przynależności do Chrystusa. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13,35).

1,3. Dziękczynienie za adresatów listów jest częstym elementem greckiej epistolografii, pomagało też ono w nadaniu przyjacielskiego tonu już na samym początku listu.

4 i to tak, że my sami chlubimy się wami w Kościołach Bożych z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. 1Tes 4,9-10 1Tes 2,19-20; 1Tes 1,7-8; 1Kor 1,2+

5 Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jego jest uznanie was za godnych królestwa Bożego, dla którego też cierpicie. Mt 4,17+; 1Tes 2,14; 1Tes 3,4+

1,4-5. W tym okresie ważnym tematem w myśli żydowskiej była Boża nagroda dla cierpiącego sprawiedliwego. Rozwijając tą kwestię, zaczerpniętą ze Starego Testamentu, żydowscy pisarze podkreślali, że Bóg ukarze w końcu jego prześladowców i wybawi sprawiedliwego, niezależnie od cierpień jakich obecnie doznaje. Wybawienie to było ściśle związane z nadzieją – zmartwychwstania sprawiedliwych w czasach ostatecznych. Często obecny lub zbliżający się ucisk był postrzegany jako ostateczne „mesjańskie bóle porodowe”, które poprzedzą nastanie królestwa Bożego. Niektórzy starożytni filozofowie mówili także o cierpieniach, które czyni ludzi godnymi Boga.

6 Bo przecież jest rzeczą słuszną u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, Flp 1,28

7 a wam, uciśnionym, dać odpoczynek z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi Ap 14,13 1Kor 1,7+

1,7 z nami. Paweł lubi podkreślać związanie własnego losu z losem jego Kościołów (por. 1 Tes 2-3; 1 Kor 4,8; Flp 1,30; itd.).

4–7. Być może, iż nuty nadziei należałoby się dopatrzyć w pochwale cierpliwości, z jaką Tesaloniczanie znosili ucisk i prześladowanie. Niechęci Żydów tesalonickich doświadczył Paweł sam na własnej skórze, a wierni tego Kościoła również mieli okazję stwierdzić niejednokrotnie słuszność słów Jezusa: I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia (Mk 13,13). Prześladowania owe kojarzą się z ideą przyszłego sądu, posiadającego w tym wypadku podwójny aspekt: nagrody czekającej prześladowanych i surowej kary, przygotowanej dla prześladowców. Przejście przez cierpienia to jakby najprostsza i najpełniejsza droga do królestwa Bożego: Jeżeli zaś [cierpi] jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, ale niech wychwala Boga w tym imieniu. Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego. Jeżeli zaś najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii Bożej? (1 P 4,16nn). Zresztą Chrystus sam, aby wejść do chwały, musiał przedtem wiele wycierpieć (por. Łk 24,26).

1,6-7. Podobnie jak w literaturze żydowskiej, ucisk sprawiedliwych skończy się dopiero wówczas, gdy Bóg stanie w ich obronie podczas sądu ostatecznego nad grzesznikami (por. też Pwt 32,34-36.41). Spalenie ogniem przeciwników było obrazem często pojawiającym się na kartach Starego Testamentu (np. Lb 11,1; Ps 97,3; Iz 26,11; 66,15-16.24; por. Jr 4,4; 15,14; 17,4; 21,12; Ez 21,31; 22,20; Na 1,6; Za 1,18; 3,8). Obraz ten był naturalny z uwagi na posługiwanie się ogniem podczas wojny oraz dlatego, że na określenie „gniewu” był w językach semickich używano wyrażeń nawiązujących do „spalania”. Stał się też tradycyjnym elementem obrazowości czasów ostatecznych w literaturze żydowskiej. Według niektórych tekstów żydowskich zniszczenie obejmie całą ziemię, według innych zaś - królestwo zostanie ustanowione bez kosmicznego kataklizmu. Sformułowania, których Paweł tutaj używa, nawiązują zwłaszcza do Iz 66,15. „Aniołowie Jego potęgi” stanowią wyobrażenie Bożego wojska.

8 w płomieniach ognia, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego, Jezusa. Wj 3,2; Iz 66,15; Jr 10,25; Iz 66,4; Rz 1,5+ Iz 2,10

1,8 Niebiosa (por. 1 Tes 4,16), aniołowie (por. Mt 13,39.41.49; 16,27p; 24,31; 25,31; Łk 12,8n, a prawdopodobnie także „święci” z 1 Tes 3,13), ogień teofanii (por. Wj 13,22+; 19,16+) to znamiona apokaliptyki żydowskiej (por. 1 Tes 4,16+).

— nie są posłuszni Ewangelii. Chodzi o pogan (1 Tes 4,5) i Żydów (Rz 10,16).

8. Powód kary jest dwojaki: prześladowanie sprawiedliwych, a poza tym nieposłuszeństwo Ewangelii Jezusa Chrystusa, tj. Ewangelii głoszonej przez Chrystusa, poświęconej Jego osobie i czynom.

1,8. Na temat „wymierzenia kary” lub odpłacenia wrogom Jego ludu, zob. Pwt 32,41; Iz 35,4 i 66,6. Był to także ważny temat w literaturze żydowskiej po okresie Starego Testamentu.

9 Poniosą oni karę wiecznej zagłady [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego Iz 49,3; Iz 66,5; Ps 89,8; Ps 68,35

9. Pierwsza to chronologicznie w NT wzmianka o tym, co stanowi istotę kary potępienia: jest to niemożność oglądania oblicza Bożego, oddalanie się od Boga, co zresztą przypomina dość rozpowszechnioną w Biblii koncepcję grzechu jako oddalenia od Boga. Nie będzie też na potępionych spływał blask majestatu Bożego.

1,9. Werset ten powtarza echem Iz 35,4 i 66,6 w przekładzie Septuaginty. Literatura żydowska często opisuje Boga, który odwraca swe „oblicze” (dosłownie) lub pozbawia swej „obecności” grzeszników. Wydaje się to ważnym motywem teologicznym, lecz Paweł rozumie wprost ten semicki idiom („od oblicza” znaczy „sprzed” lub „z czyjejś obecności”), podobnie jak to czyni przekład tekstu Izajasza w Septuagincie. „Wieczna zagłada” w Zwojach znad Morza Martwego i w innych tekstach oznacza zwykle, że grzesznicy zostaną całkowicie zniszczeni, lecz często kontekst wskazuje również na wieczną mękę, której mają doświadczyć (obydwa elementy mogły pojawiać się w tym samym fragmencie, np. Księga Jubileuszów 36,10; por. Iz 66,24 cytowany w Mk 9,48).

10 w owym dniu, kiedy przyjdzie, aby być uwielbionym w świętych swoich i okazać się godnym podziwu tych wszystkich, którzy uwierzyli, bo wy daliście wiarę naszemu świadectwu. Iz 2,11-17

1,10 Wydaje się, że Paweł myśli tutaj o aniołach („świętych”; por. Dz 9,13+) i o chrześcijanach („tych, którzy uwierzyli”).

— Potępienie tych, którzy odrzucają Ewangelię, jest tu przedstawione w żywym kontraście z chwałą wierzących i twardym językiem — być może ze względu na grożące prześladowanie. — Po nawiasowym wtrąceniu, jakie stanowią w. 6-10, zostaje podjęta myśl z w. 5.

10. Wszystko to, czego będą pozbawieni potępieni, stanie się udziałem sprawiedliwych. Znajdą się oni w gronie świętych, którzy swoją obecnością będą uwielbiać Chrystusa. Już po raz drugi przedstawia Paweł majestat Chrystusa Sędziego. Zarówno sam ów majestat, jak i chwała świętych, otaczających postać Chrystusa, będzie przedmiotem powszechnego podziwu w dniu przyjścia Pana.

1,10. Królewska „chwała” oznaczała splendor i władcze dostojeństwo. Uwielbienie Bożego ludu miało nastąpić w czasie odnowienia Izraela (Iz 46,13; 60,1-2; 62,2), kiedy Bóg (Jezus) przyjdzie, by stanąć w jego obronie. (Paweł łączy zwykle „uwielbienie” świętych z ich cielesnym zmartwychwstaniem - np. Rz 8,17-23; 1 Kor 15,43; Flp 3,21). „Kiedy przyjdzie” to zwrot powtarzający echem przekład Ps 96,13 w Septuagincie. Paweł używa w odniesieniu do Jezusa sformułowań mówiących o Bogu. Zwrot „w owym dniu” oznacza „dzień Pański” (zob. 2 Tes 2,2; por. Iż 2,11-12.17.20; 11,10-11; J14,14 - „dzień Pański”).

11 Dlatego modlimy się stale za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania i aby z mocą wypełnił w was wszelkie pragnienie dobra oraz działanie wiary. 1Tes 2,12+ Flp 2,13; Flp 4,13

1,11 aby z mocą wypełnił w was wszelkie pragnienie dobra. Inne tłumaczenie: „aby skutecznie wypełnił całą swoją wolę (skierowaną do) dobra”.

1,11. Starożytne listy, w tym także listy Pawła, często zawierały modlitwy lub wzmianki o modlitwach zanoszonych w intencji adresatów. Na temat słowa „godni”, zob. komentarz do 2 Tes 1,5.

12 Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa – a wy w Nim – za łaską Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa. Iz 66,5; Iz 24,15; J 17,10; J 17,24

11–12. Jak zwykle w modlitewnych tekstach Pawła, dopiero po uwielbieniu Boga i złożeniu Mu dziękczynienia następują prośby, mające charakter ciągły, nieprzerwany, podobnie jak wspomniane na samym początku dziękczynienie. Modlitwa błagalna za wiernych jest szczególnym wyrazem troski duszpasterskiej Pawła. Prosi on Boga nie o korzyści materialne dla wiernych, lecz o umocnienie ich w pragnieniu dobra, by wskutek tego wszyscy mogli się okazać godnymi wezwania Bożego. Zasadniczym bowiem obowiązkiem każdego chrześcijanina jest urzeczywistnienie powołania otrzymanego od Boga. Jeżeli tego nie czyni, marnuje łaskę Bożą, a za sprzeniewierzenie się łasce czeka ludzi prawdziwa kara Boża. Wszystko zaś – a więc i ta błagalna modlitwa Pawła i całe postępowanie Tesaloniczan – ma na celu pomnożenie chwały Bożej, a tym samym także uczczenie wyznawców Boga Jedynego.

1,12. Pan mógł zostać już obecnie uwielbiony w ludzie, który jest Mu posłuszny (Jr 13,11), jednak ostateczne uwielbienie Boga w jego ludzie miało się dokonać w dniu, gdy wszystko stanie się jawne (zob. komentarz do 2 Tes 1,10).

2 Tes 2

Okoliczności powtórnego przyjścia Chrystusa

1 W sprawie przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i naszego zgromadzenia się wokół Niego prosimy was, bracia, 1Kor 15,23; 1Tes 4,15-17; Mt 24,31+

2,1-12 W opisie 1 Tes 4,13 — 5,11 apostoł bronił się przed przewidywaniem terminu paruzji (por. 1 Tes 5,1+). Paweł, odpowiadając teraz niewątpliwie na nowe pytania, nie powraca tu do sprawy losu żywych i umarłych, a ogranicza się do uściślenia, że powrót nie jest bliski i że poprzedzą go rozpoznawalne znaki.

1. Oto powód główny napisania 2 Tes: sprawa przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa. Paweł nie zamierza tu występować jako mający władzę, nie chce też kategorycznie rozkazywać. Pragnie przekonywać Tesaloniczan jak brat braci w wierze. Na tym polega istota prawdziwego duszpasterzowania. Przyjście Chrystusa, o którym tu mowa, czyli paruzja, swym greckim określeniem nawiązuje do tryumfalnego powrotu wodza ze zwycięskiej wojny. Jak ziemscy dostojnicy towarzyszyli zazwyczaj tryumfatorowi wjeżdżającemu do miasta, tak też wszyscy chrześcijanie, którzy wytrwali w posłuszeństwie i miłości, będą tworzyć najbliższe otoczenie Jezusa w chwili Jego paruzji.

2,1. „Przyjście” (paruzja; Paweł nawiązuje do niej również w 2 Tes 2,8; por. 1 Tes 4,15) i „zgromadzenie” są tutaj ze sobą gramatycznie związane, obydwa też nawiązują do słów Jezusa. „Przyjście” było słowem powszechnie stosowanym, kiedy jednak używano go w odniesieniu do króla, oznaczało przybycie pełne chwały. W niektórych tekstach żydowskich używa się go w odniesieniu do przeszłych teofanii i przyszłego objawienia się Boga w chwale. W Mt 24,3.27.37 i 39 użyto go w odniesieniu do powtórnego przyjścia Chrystusa, by celu osądzić świat. Wiele tekstów, zarówno ze Starego Testamentu (np. Iz 27,12-13), jak i późniejszej literatury żydowskiej, mówi o zgromadzeniu Izraela jako Bożego ludu. Paweł przypuszczalnie zaczerpnął obraz zgromadzenia sprawiedliwych z wypowiedzi Jezusa utrwalonej później w Mt 24,31 (w którym posłużono się słowem pokrewnym).

2 abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. 2Tes 3,17

2. Otóż owo przyjście Pana, a dokładniej, data tego przyjścia, stały się na terenie wspólnoty tesalonickiej źródłem szczególnego podniecenia. Wprawdzie Paweł i podczas osobistego pobytu w Tesalonice, i w 1 Tes wyjaśnił, że nikt nie wie, kiedy przyjdzie Syn Człowieczy. Lecz oto pojawili się w Tesalonice ludzie, którzy zdołali zachwiać naukę Apostoła. Ludzie poczęli wątpić w to, czy rzeczywiście sprawa paruzji ma się tak, jak nauczał Paweł. Obok wątpliwości rodziły się tu i ówdzie obawy bliżej nie sprecyzowane, głównie chyba wiążące się z przekonaniem wielu wiernych, że nie będzie im dane doczekać tego chwalebnego spotkania się z Jezusem. Wichrzyciele, którym zależało na wprowadzeniu niepokoju do Kościoła, uciekali się w swym działaniu do różnych sposobów, byle tylko jak najskuteczniej zdobyć kredyt zaufania dla głoszonych przez siebie poglądów. Tak więc odwoływali się do Ducha Świętego, z którego natchnień rzekomo korzystali w swym nauczaniu. Kiedy indziej cytowali słowa wypowiedziane rzekomo przez Pawła lub przez inny niewątpliwej wartości autorytet apostolski. Wreszcie przedstawiali, a może tylko cytowali, list przypisywany Pawłowi, w rzeczywistości jednak wcale nie Pawłowy. Wszystkie te środki i metody działania służyły do przeforsowania tezy, że dzień Pański jest już bliski. Następstwa praktyczne tej propagandy są po części znane z 1 Tes: niektórzy porzucili swoje dotychczasowe zajęcia, prosili innych o środki do życia i trwając albo w apatii, albo w podnieceniu, czekali z dnia na dzień na paruzję.

2,2. Ci, którzy tylko raz słyszeli pierwszy list Pawła odczytany podczas zgromadzenia, mogli błędnie zrozumieć myśl apostoła. Grecy wierzyli w życie pośmiertne w podziemnym świecie lub ucieczkę duszy do najwyższego nieba, nie uznawali zaś przyszłego zmartwychwstania umarłych. Chrześcijanie z Tesalonik mogli odczytywać przesłanie Pawła w świetle własnych kulturowych uprzedzeń - mogli sądzić, że przyszła rzeczywistość została już wypełniona w Chrystusie, nie zaś jedynie zapoczątkowana. Paweł odpowiada, że przyszły „dzień Pański” jest bliski oraz nadejdzie nieoczekiwanie (1 Tes 5,2), zostanie jednak poprzedzony ostatecznym odstępstwem lub buntem (2 Tes 2,3-12).

3 Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, 1Kor 1,8+ Ap 13,1-8; Dn 11,36

2,3 odstępstwo. Jest ono tu wspomniane jako coś już znanego. Do podstawowego znaczenia tego słowa (odłączenie, porzucenie) należy dodać wartość religijną (Dz 5,37; 21,21; Hbr 3,12). Do tych, którzy nigdy nie należeli do Chrystusa, mogliby zostać dołączeni również ci, którzy dają się odwieść od wiary (por. 1 Tm 4,1; 2 Tm 3,1; 4,3n; itp.).

4 który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywane jest Bogiem lub co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga, dowodząc, że sam jest Bogiem. Ez 28,2; Iz 14,13

2,4 który się sprzeciwia. Odstępstwo spowoduje osoba nosząca trzy imiona i aż do w. 5a przedstawiana jako wielki nieprzyjaciel Boga. To Niegodziwiec w najwyższym stopniu, dosł.: „człowiek bezbożności” (wariant: „człowiek grzechu”), istota przeznaczona na zatracenie, dosł.: „syn zatracenia” (w. 10; J 17,12; por. 1 Tes 5,5), przeciwnik Boga opisany tu przy użyciu terminów zaczerpniętych z Dn 11,36 (gdzie chodzi o Antiocha Epifanesa). W tradycji chrześcijańskiej, pod wpływem Daniela, ten przeciwnik otrzymuje imię Antychryst (por. 1 J 2,18; 4,3; 2 J 7). Rysuje się on jako byt osobowy, który się pojawi na końcu czasów (szatan, którego jest narzędziem, działa już teraz w „tajemnicy”; w. 7), używając przeciw wierzącym prześladowczej i zwodniczej mocy (por. Mt 24,24; Ap 13,1-8), aż do ostatniej wielkiej próby, zakończonej powrotem Chrystusa.

3–4. Nic dziwnego, że Paweł, czując się odpowiedzialny za losy wspólnoty, reaguje tak stanowczo: Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi. Choć bowiem nikt nie wie, kiedy przyjdzie Syn Człowieczy, to jednak wiadomo, że przyjście to poprzedzą dwa zjawiska: 1) będą miały miejsce bardzo liczne odstępstwa religijne; 2) pojawi się najpierw tajemnicza postać, zwana inaczej człowiekiem grzechu i synem zatracenia. Powodem licznych apostazji będą ucisk i wszelkiego rodzaju kataklizmy, jakie spadną na ludzi w czasach ostatecznych. Pod naporem tych trudności wielu straci wiarę w sprawiedliwość i miłosierdzie Boga, opuszczając tym samym wspólnotę wyznawców Chrystusa. Postać zagadkowa, której destrukcyjna działalność poprzedzi paruzję, mimo kilku określeń, pozostaje do tego stopnia tajemnicza, że nawet nie wiadomo, czy to zbiorowość, czy, co jest bardziej prawdopodobne, jednostka. Jej działalność scharakteryzował Apostoł dwoma stwierdzeniami: 1) sprzeciwia się i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem; 2) dowodzi, że jest Bogiem.

Wszystko zdaje się przemawiać za tym, że Paweł sam stworzył tę postać anty-Boga, opierając się głównie na Danielowym opisie tajemniczego człowieka, jakby na portrecie Antiocha IV Epifanesa, który według proroka będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i gnębił świętych Najwyższego, postanowi zmienić czasy i Prawo, a [święci]będą wydani w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu (Dn 7,25).

Działalność tego fałszywego proroka, uważającego się za anty-Boga, jest formalnym antyzbawieniem człowieka. Działa on zresztą nie tylko sam, lecz również przez serię wrogich Bogu i Chrystusowi potęg i mocy duchowych, pozostających do dyspozycji złych ludzi. Potęgi owe już działają w świecie, ale jakby z ukrycia – w sposób szczególny dojdą do głosu dopiero w czasach bezpośrednio poprzedzających paruzję. Wyjątkowe wzmożenie ich działalności będzie zapowiedzią mającego już wkrótce nastąpić przyjścia Chrystusa.

2,3-4. Pierwszym warunkiem wstępnym jest „bunt” lub „odstępstwo” Jeśli jest to „bunt" przeciwko Bogu, będzie to ostateczna zniewaga Boga dokonana przez świat (2 Tes 2,4); jeśli „odstępstwo”, Paweł czyni tutaj aluzję do słów Jezusa zapisanych później w Mt 24,10-13. Obydwa grzechy pojawiają się w żydowskich wykazach tragedii, jakie nastaną w czasach ostatecznych. Skoro Paweł pomija większość znaków, które w takich wykazach były wymienione, i koncentruje się wyłącznie na tych, które zostały przytoczone przez Jezusa, słowo to oznacza tutaj raczej odstępstwo. W każdym razie Paweł podkreśla, że termin ten nie odnosi się do jego czytelników (2 Tes 2,10-15).

Postać przyszłego antychrysta (jak jest on powszechnie nazywany), pojawia się głównie w późniejszych tekstach żydowskich, lecz ówczesne pisma żydowskie opisywały niektórych przeszłych lub teraźniejszych władców w podobnych kategoriach (por. złych władców z Dn 9-11). Tradycja dotycząca pogańskich królów, którzy czynili się bogami, sięgała również czasów starożytnych (Iz 14,13-14; Ez 28,2; Dn 6,7). Zwoje znad Morza Martwego mówią o „człowieku kłamstwa”, który sprzeciwiał się założycielowi ich wspólnoty. Psalmy Salomona przedstawiają rzymskiego wodza Pompejusza w podobny sposób. Ogólnie rzecz biorąc rzymscy cesarze sami dawali powody do takich porównań. Na około dziesięć lat przed napisaniem tego listu Gaius Kaligula próbował umieścić swój posąg w Świątyni w Jerozolimie, co doprowadziło niemal do wybuchu buntu. (Kaligula panował przed Klaudiuszem, który był cesarzem w latach 41-54 po Chr., gdy Paweł pisał te słowa). Dwadzieścia lat później, gdy Tytus zburzył Świątynię, jego żołnierze sprofanowali ją oddając na zgliszczach boską cześć insygniom cesarza Wespazjana.

Użyte tutaj obrazy zostały zaczerpnięte z wypowiedzi Jezusa, który (por. Mt 24,15) nawiązał do Księgi Daniela (Dn 7,25; 8,11; 926-27; 11,31-36; por. 2 Krn 33,7; Ez 8,3). Niektórzy komentatorzy, na podstawie starannej analizy proroctw, doszli do wniosku, że Dn 11 opisuje ohydę spustoszenia dokonaną przez Antiocha Epifanesa. Wynikałoby z tego, że „koniec”, o którym mowa, nadszedł właśnie wówczas (Dn 12,1), na dwa stulecia przed Jezusem. Podobnie jak obietnica ziemi, dana potomkom Abrahama, była wielokrotnie przesuwana w okresie sędziów, od Dawida do Joasza i później z powodu nieposłuszeństwa Izraela, i ten tekst może być przykładem takiej odsuniętej w czasie eschatologii. Jeśli jednak liczyć okres, o którym mowa w Dn 9,24-27, książę-pomazaniec (niektórzy dopatrują się w tej postaci Mesjasza) miał zostać „odcięty” około roku, w którym umarł Jezus. Zniszczenie miasta nastąpiło czterdzieści lat później, co znowu może wskazywać na opóźnienie, które trwało przynajmniej czterdzieści lat. Komentatorzy różnie interpretują ten tekst: (1) okres przyszłego ucisku pozostaje jeszcze przed nami (być może 2 Tes 2,8-9); (2) jego wypełnienie stanowiła wojną żydowska z lat 66-70 po Chr. (por. Mt 24,15-21); (3) okresem tym jest cała historia (por. komentarz do Księgi Apokalipsy, szczególnie rozdz. 12); (4) że język ten dopuszcza różne znaczenia, a więc wszystkie powyższe hipotezy są prawdziwe.

5 Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem?

5. Wszystko to wyłożył Paweł Tesaloniczanom już wtedy, gdy po raz pierwszy wśród nich przebywał. Pisał zresztą dość dokładnie o tym także w 1 Tes (zob. np. 5,1–3). Lecz energiczna propaganda konkurentów Pawła, rzekomi charyzmatycy oraz sfałszowane listy Apostoła – wszystko to zdołało zatrzeć w pamięci rozgorączkowanych ludzi dawne pouczenia.

2,5. Tesaloniczanie najwyraźniej błędnie zrozumieli słowa Pawła o przyszłym królestwie Bożym (Dz 17,7), z których większość opiera się na nauce Jezusa, którą Paweł im przekazał (2 Tes 2,15).

6 Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie.

2,6 Paweł przypisuje opóźnienie paruzji czemuś (w. 6) lub komuś (w. 7), co „powstrzymuje” — jakaś moc czy jakaś osoba przeszkadza objawieniu się Antychrysta (a to ma poprzedzić paruzję). Aluzja ta musiała być zrozumiała dla odbiorców listu, lecz dla nas pozostaje zagadkowa, mimo proponowanych licznych wyjaśnień.

7 Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca,

2,7 Tajemnica bezbożności dokonuje się stale aż do chwili ostatecznego „objawienia” i to właśnie z tego działania pochodzi odstępstwo. Skoro zostanie usunięta przeszkoda, Niegodziwiec będzie działał otwarcie.

6–7. Jest to dwuwiersz najbardziej niejasny w całym liście. Nic dziwnego, że zdania egzegetów są podzielone, nawet gdy chodzi o podmiot tajemniczego działania. Niektórzy z nich twierdzą, że chodzi tu o zapowiedź pełnego ujawnienia się wspomnianego w w. 3 syna zatracenia, ale i wśród zwolenników tej opinii zdania są bardzo podzielone co do tego, kim i czym jest ten – lub to co powstrzymuje owo pełne objawienie się człowieka grzechu i syna zatracenia. Najbardziej bliscy prawdy są chyba ci, którzy utrzymują, że czynnikiem powstrzymującym rozwinięcie pełnej działalności przez Antychrysta jest głoszenie Ewangelii, co miałoby swoje bardzo dosadne potwierdzenie w 11 rozdz. Apokalipsy, gdzie głosiciele Ewangelii uniemożliwiają Bestii podniesienie się z ziemi (11,3–6).

Gdyby zaś założyć – za czym opowiada się coraz więcej nowszych egzegetów – że podmiotem zapowiadanych akcji pełnego pojawienia się jest Chrystus, wówczas konsekwentnie należałoby przyjąć, że powstrzymującym, opóźniającym niejako paruzję jest Antychryst, a jego działalność – to ów wspomniany przez Pawła nieosobowo czynnik hamujący ujawnienie pełnej mocy i chwały Chrystusa. Działalność ta jest jakby nieśmiała, niewidoczna, pozbawiona całej swojej siły. Ale przyjdzie czas, że Antychryst ukaże się zupełnie jawnie i niczego już nie będzie ukrywał ze swej mocy.

2,6-7. Interpretacje tego fragmentu są bardzo zróżnicowane. Nawet tłumaczenie tekstu nie jest pewne (czy na końcu w. 7 „ten, co teraz powstrzymuje” zostanie „usunięty”, czy też Niegodziwiec „wyjdzie spośród”?). Istnieje wiele hipotez na temat „tego, który powstrzymuje”. Niektórzy sądzili, że pojawienie się tej postaci jest jednym z warunków wstępnych nadejścia końca, o których wspomina Jezus-tj. nauczaniu wszystkich narodów (Mt 24,14). Pogląd ten wydaje się w pewnym stopniu uzasadniony, lecz dokończenie tego nauczania miało-jeśli chodzi o ścisłość - poprzedzać sam koniec, nie zaś bunt, który przed nim nastąpi.

„Ten, który powstrzymuje” mógł po prostu oznaczać powstrzymywanie zła suwerenną władzą Boga (np. Ez 5,11); mógł nim też być archanioł Michał, w. tradycji żydowskiej anielski obrońca Izraela (także w Dn 12,1); mogła nim być obecność chrześcijan w Jerozolimie (Mt 24,16-21) lub też - jak sądziło wielu badaczy - władca poprzedzający jednego lub kilku cesarzy, którzy będą podawać się za Boga, (Zwolennicy ostatniego stanowiska, wskazują na to, że gdy Paweł pisał te słowa, cesarzem był Klaudiusz, którego imię nawiązuje do łacińskiego słowa „powstrzymywać”; bezpośrednio poprzedzał on prześladowcę chrześcijan, Nerona; na jego temat, zob. wprowadzenie do 1 Listu Piotra.) Wielu wczesnych Ojców Kościoła przyjmowało pogląd, że „powstrzymującym” było samo cesarstwo rzymskie.

Jeden z popularnych poglądów współczesnych, nie posiadający jednak żadnego konkretnego oparcia w kontekście, głosi, jakoby „powstrzymującym” był Kościół, który w czasach Pawła miał niewystarczającą władzę społeczną, by tę funkcję spełniać. Usunięcie Kościoła ze świata, w rezultacie zmartwychwstania opisanego w 1 Tes 4,15-17, nie pasuje jednak do tego kontekstu, ponieważ chrześcijanie w Tesalonikach mieli doznać ulgi od ucisków dopiero w dniu sądu (2 Tes 1,6-9) i zostać zgromadzeni (2 Tes 2,1) w dniu Pańskim (2 Tes 2,2), który miał poprzedzać odstępstwo (2 Tes 2,3-4), ono zaś miało być poprzedzone przez „powstrzymującego” (2 Tes 2,6-7). Chociaż żaden z starożytnych pisarzy chrześcijańskich nie poświadczał poglądu, jakoby powstrzymującym był Kościół, wielu jego zwolenników cytuje różne inne teksty z Nowego Testamentu na jego potwierdzenie.

W każdym razie Tesaloniczanie zapewne zrozumieli, co Paweł chciał powiedzieć (2 Tes 2,5). Główna jego myśl nie podlega dyskusji: wydarzenie to nie miało jeszcze miejsca, tak więc bunt (odstępstwo) i dzień Pański, jak również zgromadzenie Kościoła, nadal należą jeszcze do przyszłości.

8 a wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. Iz 11,4; Ps 33,6; Ap 19,11-21

2,8 wówczas ukaże się Niegodziwiec. Niegodziwiec objawia się (w. 6 i 8) przeciwstawiając się objawieniu Pana (1,7; 1 Kor 1,7), podobnie jak jego przyjście (w. 9) przeciwstawia się przyjściu Pana (w. 8). Anty-Bóg staje się Anty-Chrystusem, nie ma jednak żadnej wątpliwości, iż Pan pokona swego nieprzyjaciela.

— Jezus. Pominięte w niektórych rkpsach.

8. Lecz właśnie wtedy Pan Jezus zgładzi go tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci objawieniem swego przyjścia. Tak więc choć groźne będzie i okazałe owo pojawienie się Antychrysta, to jednak zaćmi je zupełnie blaskiem i potęgą Chrystus w dzień swojej paruzji.

2,8. Paweł opisuje kres Niegodziwca w kategoriach zaczerpniętych z Iz 11,4 (por. Oz 6,5), w sposób podobny do tego, jaki pojawia się w innych tekstach żydowskich. Paweł przeciwstawia przyjściu (paruzji) Jezusa (por. 2 Tes 2,1) przyjście (paruzję) Niegodziwca (2 Tes 2,9); na temat podobnych przeciwieństw, zob. komentarz do Ap 13.

9 Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, Ef 2,2; Ap 13,13-17

2,9 działanie szatana. Bezbożnik służy jako narzędzie w działaniu szatana (por. 1 Tes 2,18), który udziela mu swej nadludzkiej mocy, a jest to nieco podobne do tego, jak Duch Chrystusa udziela się chrześcijanom. Por. Smok i Bestia w Ap 13,2.4.

2,9. Fałszywe znaki pojawiły się już w czasach Pawła. Czarownicy i sanktuaria uzdrowicielskich bóstw były rozpowszechnione w starożytnym świecie. Chociaż przypisywanie mu uzdrowicielskiej mocy nie było głównym elementem boskiego kultu imperatora, niektórzy ludzie ze wschodniej części świata śródziemnomorskiego wzywali na pomoc ducha cesarza, który był czczony jako bóg, by ich wyzwolił lub uzdrowił. Propaganda rzymska głosiła, że cesarz Wespazjan (którego insygniom oddano cześć w miejscu Świątyni Jerozolimskiej w 70 r. po Chr.) czynił cuda, lecz sami cesarze nie uchodzili zwykle za cudotwórców. Chociaż dokonywanie cudów przez fałszywych proroków pojawiło się wcześnie w Biblii (Wj 7,11), to jednak źródłem, na podstawie którego Paweł łączy ich z czasami ostatecznymi, są przypuszczalnie słowa Jezusa (por. Mt 24,24).

10 z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy idą na zagładę, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. J 8,44 Mt 24,12; 1Krl 22,22;

9–10. Jakby dla ostrzeżenia wiernych, by nie lekceważyli potęgi syna zatracenia, jeszcze raz wraca Paweł do sprawy jego działalności. Będzie niosła ze sobą naprawdę bardzo wielkie niebezpieczeństwa. Wielu ludzi uśpią lub wręcz wprowadzą w podziw dla księcia ciemności rzekomo przez niego dokonywane znaki i cuda, którymi będzie chciał udokumentować swoją wielkość. Te niezwykłości będą robiły wrażenie jedynie na tych, którzy dobrowolnie już wcześniej wzgardzili Chrystusem. Podział ludzi na zwolenników Chrystusa i Jego przeciwników będzie się pogłębiać coraz bardziej.

11 Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, Iz 6,10 J 3,19; J 9,39

12 aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.

2,12 Kontrast między wierzącymi a buntownikami trwa. Kłamstwo i prawda nie mają tu wymiaru czysto intelektualnego, lecz sens religijny, który angażuje życie i działanie (por. J 8,32+.44+; 1 J 3,19+).

11–12. Słowo Boże, Dobra Nowina jest w swym działaniu podobna do miecza obosiecznego. Dla jednych jest życiodajną mocą, dla innych zaś – dla tych, którzy Go nie przyjmują – stanowi przyczynę wiecznej zagłady, choć formalnie winni są owej zagłady sami ludzie nie przyjmujący życiodajnego słowa. Zgodnie też z niejedną przestrogą autorów natchnionych, nad takimi już za życia dokonuje się sąd i zapada wyrok potępienia wiecznego (por. np. J 3,18). Pan Bóg traktuje bowiem z całą powagą ludzkie upodobania w nieprawości i wyciąga z tych upodobań odpowiednie konsekwencje.

2,10-12. W Starym Testamencie Bóg często karał ludzi ślepotą, którą sami sobie wybrali (Iz 19,14; 29,9-10). Według tradycji żydowskiej, wszystkie narody odwróciły się od Bożej prawdy i tylko Izrael przyjął Jego Prawo. W judaizmie główna rola szatana polegała na oskarżaniu, zwodzeniu i kuszeniu. Na temat oszustwa Antiocha Epifanesa, zob. Dn 8,25. Na temat bałwochwalstwa ogólnie, zob. Iz 44,20 i Jr 10,3-5. Filozofowie nazywali samych siebie mianem ludzi miłujących prawdę. Określenie to uchodziło za wysoki ideał moralny wśród ludzi żyjących dostatnio i przez tych, którzy zajmowali się wysłuchiwaniem różnego rodzaju publicznych nauk. Paweł jednak, podobnie jak większość Żydów, wierzył, że doskonałą prawdę Bożą można poznać za sprawą objawienia, nie zaś dzięki ograniczonemu, niedoskonałemu rozumowaniu filozofów.

Wniosek: Trzymać się łaski!

13 Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg jako pierwociny do zbawienia przez uświęcenie w Duchu i przez wiarę w prawdę. Ef 1,4

2,13 —3,5 Ten fragment ściśle się łączy z opisem paruzji. Po odrzuceniu fałszywych idei apostoł przechodzi do ukazania pozytywnych konsekwencji swojej koncepcji. Fragment ten jest bardzo bogaty w treść, prezentuje myślenie „trynitarne” (2 Kor 13,13+; por. 1 Tes 4,6-8).

2,13 jako pierwociny. Wariant: „od początku”.

13. W odróżnieniu od tych, którzy przez sprzeniewierzenie się prawdzie samych siebie skazali na wieczne potępienie, wierni Tesaloniki powinni – razem z Apostołem – dziękować Bogu za to, że wytrwali w wybraniu Bożym, że przez przyjęcie na chrzcie darów Ducha Świętego i uległość w wierze stali się pięknym początkiem dla wszystkich chrześcijan całej Macedonii. Występujące tu – dość znamienne dla Pawła – pojęcie pierwocin suponuje ideę czegoś, co najlepsze, i w czym – choć jest cząstką – zawiera się całość lub reszta ludzkiej zbiorowości. Właśnie takie myśli wiązały się ze starotestamentalną ofiarą pierwszych plonów: były to płody ziemi najlepsze, a Izraelita, gdy składał tę ofiarę, Bogu oddawał na własność wszystkie plony ziemi. O wiernych tesalonickich pisał Apostoł: Dzięki wam nauka Pańska stała się głośna nie tylko w Macedonii i Achai, ale wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet nie potrzebujemy o tym mówić (1 Tes 1,8). Ludzie, którzy sobie przyswoili owoce aktu największej miłości Bożej, zasługują w pełni na miano braci umiłowanych przez Pana, jak Paweł zwraca się do Tesaloniczan.

2,13-3,5. Dziękczynienie, modlitwa-życzenie i prośba o modlitwę. Podobnie jak w 1 Tes 3,9-13, Paweł ponownie składa dziękczynienie i zanosi modlitwę wyrażającą życzenie, zanim przejdzie do części listu, która zawiera napomnienia.

14 Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa. 1Tes 1,4-5; 1Tes 4,8; 1Tes 4,3+; 1P 1,1-2

14. Całe powołanie Pawła ma na celu głoszenie Ewangelii, która jest apelem Boga skierowanym do ludzi. Celem zaś tego apelu jest zapewnienie ludziom udziału w chwale Pana naszego Jezusa Chrystusa. Tak więc bez posłannictwa apostołów nie dotarłoby wezwanie Boga do poszczególnych ludzi. Słowa te dla Tesaloniczan borykających się z trudnościami codziennego życia i niepewnych jutra – musiały być źródłem szczególnego pokrzepienia.

2,13-14. W Starym Testamencie Bóg „wybrał” Izraela. Chrześcijanie z pogan, wszczepieni do Jego ludu, często są w Nowym Testamencie określani mianem „wybranych” (zob. komentarz do Rz 9,14-29; por. Mt 24,31). Na temat Ducha (często kojarzonego z duchowym oczyszczeniem w różnych nurtach judaizmu) i uświęcenia, zob. komentarz do 1 Tes 4,7-8. Na temat „chwały”, zob. komentarz do 2 Tes 1,10 i 12.

15 Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. 1Tes 3,8; 2Tes 3,6; 1Kor 11,2+;

2,15 Tradycje, których Paweł nauczał ustnie podczas pobytu albo w listach po swoim wyjeździe (2,2.5; 3,6; 1 Tes 3,4; 4,2.6; 5,27), obejmują w przesłaniu ewangelicznym (por. 1 Tes 2,13+) wszystkie podstawowe zasady życia chrześcijańskiego (por. 1 Tes 4,1; 1 Kor 11,2.23-25).

15. Jeszcze jedna zachęta do wytrwałości i zarazem przestroga przeciwko tym, co prowadzili w Tesalonice wichrzycielską działalność. Drogą najpewniejszą do udziału w przyszłej chwale będzie trwanie przy pouczeniach, które Apostoł przekazał już Tesaloniczanom bądź podczas swego pobytu w związku z zakładaniem wspólnoty, bądź za pośrednictwem pierwszego, niewątpliwie autentycznego Listu, a nie jakiegoś sfałszowanego pisma. To zaś co im przekazał, nie było jego wymysłem, lecz stanowiło naukę samego Chrystusa, którą Paweł otrzymał po to, by głosić ją innym (1 Kor 15,3).

2,15. W faryzejskim nurcie judaizmu podkreślano wierne przekazywanie tradycji pochodzącej od wcześniejszych nauczycieli. Paweł przekazał chrześcijanom w Tesalonikach naukę Jezusa, do której często czynił aluzje w tym rozdziale.

16 Sam zaś Pan nasz, Jezus Chrystus, i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei, 1Tes 3,11-13 Rz 5,2+

17 niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi w każdym działaniu i dobrej mowie.

16–17. Pociechy i pokrzepienia niech nie szukają nigdzie poza Chrystusem. Jego miłość jest zarazem największą pociechą, jakiej człowiek może doznać w swym godnym opłakania stanie. O taką pociechę i pokrzepienie dla wiernych w Tesalonice modli się teraz Apostoł do Boga, którego gdzie indziej nazywa Ojcem miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy (2 Kor 1,3).

2,16-17. Paweł zanosi tutaj do Boga „modlitwę-życzenie” - prośbę skierowaną do Boga, która wyraża pragnienie modlącego się w stosunku do danej osoby. Chociaż prośby takie nie były skierowane bezpośrednio do Boga, pełniły rolę modlitwy, wierzono też, że Bóg na nie odpowie.

2 Tes 3

Zachęty i napomnienia

1 Na koniec, bracia, módlcie się za nas, by słowo Pańskie szerzyło się i rozsławiało, podobnie jak to jest pośród was, 1Tes 5,25; Kol 4,3; Ef 6,19n; Ps 147,15

3,1 Modlitwy wiernych (1 Tes 5,25; itd.) wspomagają misję apostoła. Słowo „będzie rozszerzało się” mocą impulsu Bożego — przyjmowane i przeżywane (por. 1 Tes 2,13+) zostanie rozsławione przez Boga, który je posłał (Ps 107,20; 147,15).

2 abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych, albowiem nie wszyscy mają wiarę. Rz 10,16

1–2. Jest to rzadki przypadek prośby Apostoła o modlitwę w jego własnej intencji. Domagała się tego doskonałość łączności Pawła ze wspólnotą: jeśli on modli się ustawicznie za wspólnotę, wspólnota powinna z kolei modlić się za niego. Wymiana trosk wspólnych jest prostym następstwem współuczestniczenia we wspólnych radościach. Zresztą skuteczność apostolskiego głoszenia słowa z pewnością zależy również od modlitwy wiernych. Łatwo jednak zauważyć, że nie chodzi tu o sprawy Pawła w sensie ścisłym, nawet gdy pragnie być uwolniony od ludzi przewrotnych i złych. Zależy mu na tym, by swobodnie mógł głosić Dobrą Nowinę coraz to innym narodom aż na krańcach ziemi. Źródłem owej przewrotności prześladowców Pawła jest to, że nie mają wiary.

3 Wierny jest Pan, który umocni was i ustrzeże od złego. 1Tes 5,24

3,3 od złego. Tu w znaczeniu „zła”. Albo: „od Złego” w znaczeniu „złego ducha”. Chrześcijanie będą kuszeni, lecz nie ponad siły (1 Kor 10,13).

4 Co do was, ufamy w Panu, że to, co nakazujemy, czynicie i będziecie czynić. Mt 6,13; 1J 2,14+; 2Kor 7,16

3–4. O postawę religijną Tesaloniczan jest Paweł raczej spokojny. Z jednej strony ufa, że Pan będzie nadal czuwał nad całą społecznością. Wierny jest bowiem – co Paweł z lubością i dość często powtarza (1 Kor 1,9; 10,13; 1 Tes 5,24) – i rozpoczęte dzieło na pewno doprowadzi do końca. Z drugiej strony zaś ma nadzieję, że Tesaloniczanie sami także dołożą wszelkich starań, żeby nie zejść z drogi, którą dotąd kroczyli.

5 Niechaj Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpliwości Chrystusowej. 1Kor 13,13+

5. W króciutkiej, jednowierszowej modlitwie prosi Paweł Boga o to, by miłość Boża i cierpliwość Chrystusa, znoszącego tak wielkie udręki, były wzorem i światłem dla wiernych Tesaloniki. Chodzi tu m.in. głównie o to, żeby Tesaloniczanie potrafili Bogu ze Jego miłość odpłacać miłością, a swoją ludzką niecierpliwość – zwłaszcza w oczekiwaniu na paruzję – umacniali przykładem niedościgłej cierpliwości Jezusa. Ile razy uczył Jezus ludzi, głównie Apostołów, cierpliwości! Świadczy o tym przypowieść o ziarnie i o kąkolu, ostre skarcenie Piotra, który dobył miecza na żołnierzy aresztujących Jezusa. Wreszcie pokazał ją na konkrecie własnego życia.

3,1-5. Prośba modlitewna, by Boże Słowo mogło „rozszerzać się” (dosł. „biec”) bez przeszkód, stanowi przypuszczalnie obraz zapożyczony z Ps 147,15. Czytając te słowa Tesaloniczanie wyobrażali sobie biegaczy podczas zawodów sportowych.

6 Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który postępuje wbrew porządkowi, a nie zgodnie z tradycją, którą przejęliście od nas. 1Tes 4,1+ 1Tes 4,11-12; 1Tes 5,14 2Tes 2,15+ 1Tes 2,9+; Dz 18,3+

6. Jeszcze jedna przestroga przed wichrzycielami. Najlepiej nie wdawać się z nimi w żadne dyskusje; po prostu stronić od nich, nie mieć z nimi nic wspólnego. Wierni nie potrzebują już żadnych innych nauczycieli. Paweł pouczył ich dostatecznie jasno o tym, jak mają postępować. Wystarczy, że będą się wiernie trzymać tego, co usłyszeli od Pawła.

3,6. Paweł działa „w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa” jako Jego przedstawiciel. W tym okresie słowo przetłumaczone zwrotem; „ten, który postępuje wbrew porządkowi” znaczyło zwykle „bezczynny”, na co również wskazuje wyraźnie kontekst. Istnienie grupy ludzi bezczynnych w Kościele mogło wynikać z grecko-rzymskiej arystokratycznej pogardy dla pracy fizycznej lub z błędnego mniemania, jakoby dzień Pański już nadszedł i zniósł potrzebę wykonywania takiej pracy (2 Tes 2,2). Przypuszczalnie jednak chodzi o właściwy filozofom, szczególnie cynikom, styl życia (zob. komentarz do 2 Tes 3,11-12). Ludzie bezczynni znani byli z tego, że spędzali dni na targowiskach greckich miast (w tym Tesalonik - Dz 17,5). Niektórzy mogli się szczerze nawrócić, nie porzucili jednak dawnego stylu życia.

7 Sami bowiem wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju

3,7 Naśladując Pawła (1 Kor 4,16; Ga 4,12; Flp 3,17) wierni będą naśladowali Chrystusa (1 Tes 1,6; Flp 2,5; por. Mt 16,24; J 13,15; 1 P 2,21; 1 J 2,6), którego on naśladuje (1 Kor 11,1). Jednym słowem, powinni oni naśladować samego Boga (Ef 5,1; por. Mt 5,48) a także wzajem samych siebie (1 Tes 1,7; 2,14; Hbr 6,12). U podstaw tej wspólnoty życia stoi „wzór” nauki (Rz 6,17), przyjęty przez „tradycję” (w. 6; 1 Kor 11,2+; 1 Tes 2,13+). Przełożeni, którzy ją przekazują, sami także winni być „wzorami” (w. 9; Flp 3,17; 4,8-9; 1 Tm 1,16; 4,12; Tt 2,7; 1 P 5,3), których wiarę i sposób życia się naśladuje (Hbr 13,7).

8 ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Mt 6,11 Mt 10,10

9 Nie żebyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania.

3,7-9. Nauczyciele często zachęcali uczniów, by ich naśladowali. Na temat pracy Pawła i jego towarzyszy, zob. komentarz do 1 Tes 2,9. Jak wskazywali niektórzy komentatorzy, zwrot „jeść chleb” wydaje się żydowskim idiomem, który oznacza „zarabiać na życie” (np. Rdz 3,19).

10 Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!

3,10 Podana tu reguła, odnosząca się tylko do uchylania się od pracy pochodzi — być może — z wypowiedzi samego Jezusa albo po prostu z ludowego przysłowia. Jest to „złota reguła pracy chrześcijańskiej”.

3,10. Chociaż słowa, które Paweł tutaj wypowiada, nie mają dokładnej paraleli, pewne żydowskie i greckie powiedzenia miały podobne znacznie. W judaizmie silnie rozwinięta była etyka pracy, duży też nacisk kładziono na dobroczynność. Księga Przysłów podkreślała zarówno potrzebę pomagania bliźnim, którzy nie mają niczego, jak i to, by ludzie zdolni do pracy, rzeczywiście ją podejmowali. Słowo „jedliśmy” odnosi się albo do pokarmu dostarczonego przez innych chrześcijan (por. 2 Tes 3,12), podobnie jak w synagogach, gdzie okazywano troskę o Żydów, którzy znaleźli się w potrzebie, albo do wspólnotowych posiłków spożywanych przez Kościoły (por. 2 Tes 3,14), co było praktyką powszechnie stosowaną w religijnych stowarzyszeniach w świecie grecko-rzymskim.

11 Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi.

7–11. Wśród napomnień końcowych najwięcej miejsca zajmuje sprawa podjęcia porzuconych zajęć. Dochodziły bowiem Pawła wieści, że niektórzy spośród chrześcijan tesalonickich wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Te rzeczy niepotrzebne – to z pewnością nie kończące się dyskusje o paruzji. O tym, że takie dyskusje są niepotrzebną stratą czasu, pisał Paweł już wcześniej, należy zaś wrócić do pracy choćby dlatego, że kto nie chce pracować, ten też nie ma prawa do jedzenia. Tu odwołuje się Paweł do wspomnień osobistych: będąc w Tesalonice wprawdzie nie musiał fizycznie pracować, bo jego czas był przeznaczony na głoszenie Ewangelii, nie uchylał się jednak od żadnych prac, własnymi rękami zarabiał na życie, nie chcąc dla nikogo być ciężarem. Niech więc Tesaloniczanie naśladują żywy przykład Pawła.

12 Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli. Rdz 3,19

12. Nikt przeto nie powinien wyciągać ręki po chleb do sąsiada, niech każdy spożywa chleb własny. Ta troska o nieobciążanie otoczenia – to wyraz bardzo konkretnej miłości bliźniego.

3,11-12. Na temat wyrażenia „aby własny chleb jedli”, zob. komentarz do 2 Tes 3,7-9. Zwrot „zajmują się rzeczami niepotrzebnymi” może się odnosić do ludzi zaangażowanych w zbędne działania, którzy marnują czas na pozbawione znaczenia szczegóły lub sprawiają kłopoty „wtrącając się”, lub też do jednych i do drugich. Niektórzy chrześcijanie najwyraźniej przyjmowali styl życia wędrownych filozofów (takich jak Paweł i jego towarzysze). Chociaż Paweł i jego towarzysze odróżniali się od „złych” filozofów ze szkoły cynickiej (zob. komentarz do 1 Tes 2,1-12), niektórzy Tesaloniczanie mogli nadal w pełni naśladować styl życia cyników. W przeciwieństwie do Pawła, cynicy zajmowali się raczej żebraniem, niż pracą. Zaczepiając przechodniów z pewnością „wtrącali się” w nie swoje sprawy

13 Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze. Ga 6,9

13. Pracować należy też po to, by można było spełniać uczynki miłosierdzia względem innych ludzi. W jednym z późniejszych listów powie Paweł bardzo wyraźnie: Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego użyczać potrzebującemu (Ef 4,28).

3,13. W judaizmie „czynienie dobrze” obejmowało działalność dobroczynną. Paweł nie chce, by czytelnicy potraktowali jego słowa jako ograniczenie dobroczynności.

14 Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził. 2Tes 3,6 1Kor 5,9-11; 1Kor 5,5; 2Kor 2,7; Ga 6,1; 1Tes 5,14; Mt 18,15-18

15 A nie uważajcie go za nieprzyjaciela, lecz jak brata napominajcie.

14–15. I wreszcie następuje wskazanie, jak traktować krnąbrnych, niepoprawnych braci: otóż z całą miłością, choć z zachowaniem wobec nich pewnej rezerwy; żeby sami widzieli, że nie postępują właściwie, a więc nie przysługuje im serdeczność należna uczciwym chrześcijanom. Nigdy jednak nie należy zapominać, że są braćmi. Tak więc miłość człowieka od samego początku znajdowała się u źródeł procedury karnej Kościoła. Wszystkie kary stosowane przez Kościół mają charakter leczniczy zgodnie z wolą Chrystusa, który podobnie jak Jahwe w ST nie chce śmierci grzesznika, lecz pragnie, żeby się nawrócił i żył (por. Ez 33,11).

3,14-15. Wspólnota Synagogi stosowała różne formy karcenia, które Kościoły chrześcijańskie w dużej mierze zaadoptowały (z wyjątkiem kary cielesnej). Nawet w myśl późniejszych zasad rabinackich, bardziej ujednoliconych od tych, które panowały w czasach Pawła, pełne wykluczenie pociągało za sobą traktowanie danego człowieka jako niewiernego i wyklęcie go (por. 1 Tm 1,20; 1 Kor 5,5; Mt 18,15-20). Stosowano jednak również mniej surowe formy wykluczenia, które nie pozbawiały winowajcy całkowitego członkostwa w religijnej wspólnocie. Również wśród Esseńczyków działania dyscyplinarne różniły się pod względem surowości.

Pozdrowienie pisane ręką Apostoła

16 A sam Pan pokoju niech was darzy pokojem zawsze i we wszelki sposób. Pan niech będzie z wami wszystkimi! 1Tes 5,23

3,16 we wszelki sposób. Wariant (Wulgata): „na każdym miejscu”.

16. Życzeniem pokoju kończy się większość listów Pawła. Pokój ma pochodzić od Boga, o którym ten sam Paweł powiedział gdzie indziej, że jest On Bogiem pokoju, a nie wojny (por. np. Rz 15,33; 2 Kor 13,11; Flp 4,9; 1 Tes 5,23). Otrzymać ów dar pokoju może więc tylko ta dusza, która jest otwarta na Boga. Wrażliwość na potrzebę tego pokoju wysłużył nam Chrystus, który jest naszym pokojem, który przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko (Ef 2,17). Słowa Pan niech będzie z wami wszystkimi, tak bardzo spopularyzowane przez liturgię, po raz pierwszy w NT tu właśnie zostały utrwalone na piśmie.

3,16. 2 Tes 3,16 i 18 stanowią „modlitwy-życzenia” kończące list, zob. komentarz do 2 Tes 2,16-17.

17 Pozdrowienie ręką moją – Pawła. Ten znak jest w każdym liście: Tak piszę. Ga 6,11+; 2Tes 2,2

17. Tak więc List był dyktowany – jak większość pism Pawła – i może nie byłoby na nim nawet podpisu Apostoła, gdyby nie fakt – wyraźnie zasygnalizowany (2,2) występowania fałszywych listów jemu przypisywanych.

18 Łaska Pana naszego, Jezusa Chrystusa, [niech będzie] z wami wszystkimi!

3,18 W Wulgacie na końcu wiersza dodane: „Amen” (por. 1 Tes 3,13; 5,28).

18. Paweł jest świadom tego, że bez łaski Pana i on sam, i każdy chrześcijanin nic nie znaczy i nie może uczynić niczego, co zasługiwałoby na wieczne zbawienie: od łaski Chrystusa zależy całe nasze życie. Nic tedy dziwnego, że ostatnim słowem tego Listu – i większości innych listów – jest życzenie łaski Chrystusa. Równocześnie życzenie to jest wyrazem przebaczenia wszelkich uraz, jeśli jakiekolwiek żywił Paweł w swej duszy do Tesaloniczan. Apostoł chce jakby wyznać, że we wszystkim, co czynił i mówił, chodziło mu o otwarcie możliwie szeroko serc wiernych na przyjęcie łaski.

3,17-18. W sądach prawnicy często wykazywali, że przedstawione dokumenty są podrobione (np.  Kwintylian). Niektórzy komentatorzy porównywali 2 Tes 3,17 z 2,2, by zwrócić uwagę, że Paweł mocniej jeszcze podkreśla sugestię, by Tesaloniczanie sprawdzili, które listy są prawdziwe. Większość autorów listów korzystała z usług pisarza i umieszczała na końcu swój podpis. Paweł często stosuje tę praktykę w innych listach (np. 1 Kor 16,21). Obawy Pawła przed fałszerzami są możliwe, chociaż wcale nie pewne.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
14 Drugi List do Tesaloniczan Biblia Jerozolimska
14 Drugi List do Tesaloniczan Biblia Jerozolim
13 Pierwszy List do Tesaloniczan
1 list do Tesaloniczan
Praktyczny komentarz do Nowego Testamentu Drugi list do Koryntian
16 Drugi List do Tymoteusza
2 list do Tesaloniczan
Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu DRUGI LIST DO KORYNTIAN
08 Drugi List do Koryntian
2 list do Tesaloniczan
13 Pierwszy List do Tesaloniczan Biblia Jerozolimska
60) 2 List do Tesaloniczan
16 Drugi List do Tymoteusza Biblia Jerozolimsk
13 Pierwszy List do Tesaloniczan Biblia Jerozo
16 Drugi List do Tymoteusza Biblia Jerozolimska
DRUGI LIST DO KORYNTIAN doc

więcej podobnych podstron