Streszczenie II rozdziału
„Traktatu o dobrej robocie”
Tadeusza Kotarbińskiego
pod tytułem:
„Czyn prosty, sprawca, impuls dowolny”.
Wszystko co robimy składa się z czynów prostych, dlatego nie można obniżać im wartości, doniosłości, ponieważ to właśnie one, często, są najważniejsze, kluczowe by osiągnąć dany cel.
Autor książki, Tadeusz Kotarbiński podaje wiele przykładów, a później na ich podstawie analizuje różne procesy, np.: „Zwrotniczy popchnął korbę i para szyn przesunęła się na bok.” Zostaje następnie wyjaśnione co to jest przyczyna oraz czym jest skutek. Otóż przyczyna jest zdarzeniem wcześniejszym od skutku. Ważna jest prawidłowość następstwa zdarzeń, która to wszystko układa.
Kolejnym przykładem użytym przez autora książki jest zdarzenie rozbłyśnięcia blasku na ścianie. Tadeusz Kotarbiński analizuje to zdarzenie oraz rozkłada je na „czynniki pierwsze”. Czasami tych czynników jest bardzo wiele i są niekiedy skomplikowane.
Następnie autor definiuje pojęcie „chwili”. Mianowicie „chwila” to „odcinek czasu, dłuższy lub krótszy zależnie od tego, jak długo trwało dane zdarzenie”.
Ważne jest również odróżnienie od siebie pojęć „zdarzenia statycznego”, czyli stanów rzeczy od „zdarzeń kinetycznych”, czyli zmian. Stanem rzeczy na przykład jest owa ściana, która zachowywała względnie pionową postawę, „czekając” na promienie świetlne, natomiast błyśnięcie światła jest przykładem zdarzenia kinetycznego, czyli zmiany.
Kolejnym pojęciem wyjaśnionym przez Tadeusza Kotarbińskiego jest pojęcie warunku wystarczającego. Otóż jest nim pewien zespół okoliczności dzięki którym dane zdarzenie zachodzi.
W kolejnych zdaniach autor pisze, że skutki przyczyny mogą być rożne, ponieważ zależą one od okoliczności w jakich to zdarzenie miało miejsce. Również przyczyny pewnego skutku mogą być różne. Aby pewien skutek mógł zajść, czasami może nie wystarczyć jedna przyczyna, ale musi być ich więcej. Mamy tu przypadek nazwany „wielością przyczyn”. Autor wraca do przykładu z blaskiem na ścianie, wymienia rozmaite przyczyny tego zdarzenia np.: wyrwanie się fotonów ze słońca, czy odpłynięcie chmury.
Kolejnym pojęciem jest stosunek sprawcy do dzieła. Są dwie kategorie. Pierwsza z nich to przyczyna zmienia kształtu przedmiotu, w którym dzieje się skutek (np.: zgon osobnika skutkiem wewnętrznego wylewu krwi). Druga z nich to gdy przyczyna zmienia kształt innego przedmiotu (poprzednie przykłady).
Tadeusz Kotarbiński przechodzi później do rozważania stosunku sprawcy do dzieła. Sprawcą danego zdarzenia jest ten, czyj impuls dowolny jest przyczyną tego zdarzenia. Dowolność rozumie się tutaj jako charakterystykę zachowań przedmiotów. Impuls nie jest jedynie przyczyną jednej rzeczy, ale również wielu innych następujących po nim.
Jako kryterium zachodzenia sprawstwa przyjmujemy, że warunki związku przyczynowego są spełnione wtedy i tylko wtedy, jeżeli impuls dotyczył tworzywa, bądź został na nie przeniesiony, bądź polegał na umieszczeniu lub cofnięciu zapory między tworzywem a impulsem zmierzającym ku niemu. Tadeusz Kotarbiński podaje przykład:
Pasażer pociągu podniósł oparcie, czyli wywarł impuls na pociąg, ale nie jest sprawcą zmiany prędkości pojazdu, natomiast inny pasażer pociągnął z taką samą siłą jak ten poprzedni hamulec bezpieczeństwa, więc również wywarł impuls na pociąg, lecz dzięki jego impulsowi wprawił w ruch inne rzeczy, które zatrzymały pojazd.
Ważnym punktem rozważań autora tekstu jest kwestia: „Czy można działać wstecz? Czy można być sprawcą czegoś wcześniejszego od impulsu?”. Otóż odpowiedź brzmi, że nie można wpływać na przeszłość. Tadeusz Kotarbiński podaje argumenty przekornego oponenta, który chce udowodnić, że można działać wstecz na przykład bijąc rekord w rzucie oszczepem, tym samym sprawiając że poprzedni rekordzista przestaje być rekordzistą, więc staję się on „nierekordzistą”. Autor upiera się, że nie można działać wstecz. Nowy rekordzista sprawił jedynie, że oszczep upadł na n metrów. Nie sprawił on że dystans n jest większy od dystansu m osiągniętego przez poprzedniego rekordzistę.
Na koniec Tadeusz Kotarbiński wyjaśnia kto to jest ten
„ktoś” kto wywołał impuls dowolny. Tym „kimś” jest po prostu człowiek.
Dopiero w ostatnich zdaniach autor książki wyjaśnia czym charakteryzuje się czyn prosty. Mianowicie czyn prosty to czyn jedno impulsowy. Wszystkie użyte w tym rozdziale przykłady były właśnie czynami prostymi.