„Nieraz Obyczaj stary zawadziłem” – przyznaje się Norwid i choć trochę szydzi z zaklętych formuł, to pisze obyczaj wielką literą jako coś wielkiego, coś niezwykłego w dziejach ludzi. Bo i jest to rzecz ważna. Obyczaj zespala ludzi silną więzią, tradycja to jeden z elementów definiujących naród. To wielki temat i ozdoba literatury. To także świetny temat na prezentację maturalną. A w kontekście naszej obecności w Unii Europejskiej – jeszcze ważniejszy.
OBYCZAJE, TRADYCJA
Do jakiej prezentacji?
• Wykaż, że literatura stanowi skarbiec dawnych tradycji i obyczajów.
• Rola tradycji w kształtowaniu człowieka. Zaprezentuj na przykładzie bohaterów literackich różnych epok.
• Opowiedz o dawnych polskich tradycjach i obyczajach znanych Ci z lektur szkolnych.
Jak może brzmieć temat pracy?
• Opis polskich obyczajów w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza.
Bibliografia podmiotu
Średniowiecze
• Słota - O zachowaniu się przy stole (pareneza biesiadna)
• epika rycerska
Renesans
• Mikołaj Rej - Żywot człowieka poczciwego
• Jan Kochanowski - Pieśń świętojańska o sobótce
• Łukasz Górnicki - Dworzanin polski
Barok
• Jan Chryzostom Pasek - Pamiętniki
Oświecenie
• Ignacy Krasicki - Satyry, Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki
• Adam Naruszewicz - Chudy literat
• Julian Ursyn Niemcewicz - Powrót posła
Romantyzm
• Adam Mickiewicz - Dziady, Pan Tadeusz
• Aleksander Fredro - komedie
Pozytywizm
• Bolesław Prus - Lalka
• Henryk Sienkiewicz - Trylogia
• Eliza Orzeszkowa - Nad Niemnem
Młoda Polska
• Stanisław Wyspiański - Wesele
• Władysław Reymont - Chłopi
• Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej
Dwudziestolecie -międzywojenne
• Maria Dąbrowska - Noce i dnie
• Witold Gombrowicz - Ferdydurke
• Zofia Nałkowska - Granica
Literatura współczesna
• Sławomir Mrożek - Tango, Wesele w Atomicach
• Edward Redliński - Konopielka
Bibliografia przedmiotu
• Janina Kamionkowa, Nasz naród jak lawa… Studia z literatury i oby-czajów doby romantyzmu, Warszawa 1974
• Janusz Tazbir, Kultura szlachecka w Polsce, Warszawa 1978
Warto wiedzieć coś więcej o obyczajach szlacheckich, bo to przecież właśnie szlachta tworzyła zręby naszej kultury i tradycji narodowej.
• Claude Backvis, Szkice o kulturze staropolskiej, Warszawa 1975
• Krystyn Bockenheim, Dworek, kontusz, karabela, Wrocław 2002
Bardzo ciekawa książka z godnej polecenia serii A to Polska właśnie, znajdziesz w niej opis naszych dawnych szlacheckich obyczajów.
• Anna Dąbrowska, Język polski, Wrocław 1997
Język jako forma przekazu obyczajów i tradycji, wiele z nich jest osadzonych w języku jako źródle kultury narodowej. Warto przeczytać.
1. Materiał główny
Kierunki poszukiwań
Opis obyczajów
Cel:
• zestawić i zaprezentować obrazy i sceny obyczajów z literatury,
• ukazać malowniczość i różnorodność tradycji,
• przedstawić swój stosunek do tematu.
Potrzebne będą
liczne przykłady różnych obyczajów:
- O zachowaniu się przy stole
- Pieśń świętojańska o sobótce
- satyra Pijaństwo
- Pan Tadeusz
- Wesele
- Chłopi
- Konopielka
Ujęcie problemowe
• Jaka jest rola tradycji w życiu ludzi?
• Jak obyczaj wygląda dziś?
• Kto polemizował z mitem tradycji, parodiował obyczaj i czy miał rację?
Cel:
• ukazać różne postawy twórców wobec tradycji,
• ujawnić własne poglądy, twórczą i wartościującą postawę wobec świata i literatury,
• zaprezentować polemikę w sprawie kultury, zarysowaną w literaturze polskiej.
Potrzebne będą
• zestawienia porównawcze:
- obyczaj wczoraj i dziś
- tradycja jako świętość - tradycja sparodiowana
- obyczaj w czasie pokoju - w czasie niewoli
• własne obserwacje i przemyślenia, np.:
- Pan Tadeusz
- Wesele
- Ferdydurke
- Chłopi
- Konopielka
Materiał - przegląd chronologiczny
Obyczaj w literaturze średniowiecznej
Niewątpliwie ogniwem pierwszym może być pareneza biesiadna i wiersz O zachowaniu się przy stole Słoty. Pareneza biesiadna - to przecież pokaźny nurt literatury średniowiecznej nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Jest częścią obyczaju rycerskiego - bo to rycerzy i damy pouczano, jak ucztować, a nie lichych kmieci. Czasy to tak odległe, że można napisać o nich z nutą humoru - przez stulecia bardzo zmieniły się ludzkie obyczaje, a i uczty już nie te same. Eleganckie biesiadowanie rycerstwa wymagało modlit-wy przed posiłkiem, zajęcia odpowiedniego miejsca za stołem (słusznie kojarzymy Pana Tadeusza - ta hierarchia przetrwała), a także mycia rąk. Dziś jeszcze niektórzy i modlą się, i zostawiają -honorowe miejsce przy stole gościowi, a mycie rąk zdaje się być potrzebne.
Gdy czytamy, że należało odzywać się taktownie - nigdy przed starszymi, jeść powoli i bez nadmiaru, damom przysługiwała "obsługa" i zabawianie ze strony sąsiada - a stół uginał się od mięsiw, trunków i deserów - myślimy, gdzie czasy owe i kulturalni przodkowie! Ale gdy słyszymy zakazy: nie wycierać nosa w serwetę, nie rzucać kości pod stół, nadgryzionego chleba we wspólnej misie nie maczać, w nosie, oczach ani uszach nie dłubać i na stół nie spluwać - o, możemy czuć się daleko bardziej cywilizowani i kulturalni.
Obyczaj staropolski
Nie rycerz, a szlachcic jest tu bohaterem. Sarmata w kontuszu, pasie słuckim, z szablą, kuflem, sumiastym wąsiskiem i we własnej zagrodzie.
• To zapobiegliwy Rej - gospodarz - człowiek poczciwy. Dzięki niemu wiemy, jak winno przebiegać spokojne, sielskie życie ziemianina.
• To także Pasek - awanturnik i pieniacz, wojak i gospodarz - Sarmata siedemnastowieczny. Dzięki niemu wiemy, być może, jak ów żywot przebiegać nie powinien… przynajmniej w niektórych sprawach.
• To bohater Satyr Krasickiego. Na przykład smutny mąż żony modnej lub… pijak z utworu Pijaństwo.
• To, dalej:
- Sędzia i Jacek Soplica, i Horeszkowie z Pana Tadeusza,
- postacie z komedii Fredry,
- Zagłoba i polscy "muszkieterowie" z Trylogii itd., itd.
Ich życie rozgrywało się na dwóch płaszczyznach: albo wojaczki, albo gospodarowania. Tu panował obyczaj szlachecki, tradycja krzepła z latami i stawała się bardzo silną oznaką polskości - czego dowodem i literackim wzorcem pozostanie na zawsze Pan Tadeusz.
Oddany z sentymentem, poddany krytyce lub deformacji - obraz Polski szlacheckiej zachwyca barwą, różnorodnością obyczaju, budzi szacunek przywiązaniem do tradycji.
Obyczaje
• szlachecki u Mickiewicza, wiejski u Reymonta
• stanowią trwałą wartość i tak są postrzegane - z szacunkiem, może wręcz z zach-wytem.
• U Gombrowicza poddane zostały parodystycznej deformacji, która nasuwa pytanie, czy aby nasza tradycja i obyczaj narodowy nie są czasem… starą, skostniałą i zużytą Formą. Można porównywać, zastanawiać się, oceniać… Ważne jest to, że należy się również osobiście wypowiedzieć na temat roli kultury w życiu człowieka.
Co uderza, gdy obserwujemy stare dzieje?
• Prawo gościnności. Zaprezentowane i w Panu Tadeuszu, i w Nad Niemnem. Goś-cie przyjmowani byli z otwartymi ramionami, a ,,rezydenci" - czyli dalecy krewni, a nawet i obcy, którzy nie mieli się gdzie podziać - pozostawali w gościnnym dworku po kres swoich dni. Spotykano się także przy okazji polowań, świąt, po mszy, po sąsiedzku - i, oczywiście, przy trunku, pełnym stole: gadano, gadano, gadano. Do obowiązków gospodarza należało witać gości w progu domu, uroczyście wprowadzić do bawialni - pan domu - mężczyznę, a żona - kobietę. Należało witać komplementami - układano specjalne przemowy. Aby gościa nie wypuścić, wymyślano rozmaite sposoby: albo tak długo powtarzano "strzemiennego", że nie był w stanie wyruszyć, albo upijano woźnicę, albo zgoła zdejmowano koła z wozu i chowano tak, że gość ich nie znalazł. Czasem uziemiony szczęściarz podawał swego gospodarza do sądu - tak mu ta goś-cinność dogryzła. Hucznie obchodzono imieniny! Traktowano je bowiem również jako hołd złożony świętemu patronowi, zewsząd na dwór zjeżdżali się goście i przywozili dary (co nam pozostało do dziś, podczas gdy większość narodów świętuje urodziny). Tyle że wówczas darowywano konie i psy myśliwskie, broń, a nawet klejnoty… Młodzi skromniej - kawaler pannie kwiaty, a ona mu haftowaną chusteczkę.
• Uczty. To w wieku XVII nieopanowane spożycie alkoholu stało się modą i regułą obowiązującą na ucztach. Piciu towarzyszyły toasty, a rytuał tłuczenia kielichów po uprzednim opróżnieniu bardzo lubiano. Tłuczono taki kielich dlatego, by nikt już nie tknął naczynia, którym wypito zdrowie zacnej osoby, albo gdy otrzymano go od ważnej osobistości. Byli tacy, którzy rozbijali owo naczynie o własną głowę. Stoły były suto zastawiane, apetyt bowiem Sarmatom także sprzyjał, strojono je także serwetami i zastawami. Pamiętamy opis serwisu z Pana Tadeusza… Otóż nie od razu uznano u nas porcelanę. Używano naczyń cynowych, srebrnych - potem dopiero fajansu. Pamiętamy hierarchię sadzania gości za stołem - według godności, urzędu, wieku, co czasem budziło dyskusje, a potrawy stygły. Nie tylko zresztą poczucie godności, ale i apetyt mogły doznać uszczerbku - do gości "gorszych miejsc" dochodziły czasem zaledwie resztki.
• Polowania - opis doskonały znajdujemy w Panu Tadeuszu. Wspomina też o polowaniu Rej w Żywocie człowieka poczciwego: "ano myśliwiec wrzeszczy, trąbi (…). Wypadnie zajączek - aż go nie rozkosz poszczwać, za nim sobie pobiegać, a jeszcze lepsza do łęku go przywiązać i do domu przywieść…". Bohaterowie Mickiewicza mają większe ambicje: polują na niedźwiedzia. Polowano też na sarny, lisy, ptactwo - zwierzyny było w bród, a zresztą uznawano gonitwę za szarakiem za niegodną szlachcica, co zaznacza też Wojski. Kłótnia Asesora i Rejenta o ukochane psy obrazuje miłość szlachty do psów myśliwskich, dla których budowano psiarnie, szczególnie powodzenie miały ogary i charty. Oto kilka psich imion: Dyszkant, Cymbał, Burda, Łajdak, Doskocz, Walet, zwykłe: Burek lub Cygan albo dostojne: Mars, Sybilla.
• Zaręczyny i śluby - w Panu Tadeuszu Zosia i Tadeusz, Klara z Albinem, Aniela z Guciem u Fredry, Walery i Teresa u Niemcewicza - itd., itd. Losy par literackich kończą się szczęśliwie, zawsze jednakże konieczna była do tego finału zgoda rodziców. Rzadko udzielano jej tak, jak by chciała literatura - dwojgu kochającym się ludziom. Baczono na majątek i koligacje, a wówczas nawet wiek nie odgrywał roli - bywały mężatki dziewięcio- i czternastoletnie. Właściwie to rodzice obojga narzeczonych dogadywali się między sobą - dzieci musiały wypełnić ich wolę.
• Zajazdy. Ostatni zajazd na Litwie, jak wiemy, odbył się w roku 1811 i opisał go dokładnie Mickiewicz w Panu Tadeuszu - z łezką sentymentu, z dawką humoru. Zajazdy nie były bynajmniej fikcją literacką. Szlachta była krewka i dumna, byle co mogło stać się obrazą honoru, która pociągała za sobą pojedynek albo najazd sąsiedzki. "Najeźdźca" czasem uprzedzał nawet pisemnie swojego wroga. Po czym dwór zagrożony zamieniał się w warownię, a sąsiad organizował napad zbrojny - brał sąsiedzką rodzinę w niewolę, czasem zabierał łupy, ustalano warunki pokoju. Rzecz była poważna, były to bowiem swoiste wojny domowe… "Zdarzało się, że namiętności nie zatrzymały się u progu kościoła. Tak np. w roku 1624, w trzeci dzień Bożego Narodzenia bracia Fredrowie zamordowali Jana Orzechowskiego, modlącego się w kościele w Nowym Mieście (…). Wpadli oni z czeladzią uzbrojoną do kościoła, rzucili się z szablami ku klęczącemu, a czeladź dała ognia" - pisze Jan Bystroń w Dziejach obyczajów w dawnej Polsce. Nie zawsze jednak zajazdy kończyły się tak tragicznie - często bitwa przemieniała się we wspólną pijatykę zwaśnionych.
Material według zagadnień
Co na to Słownik języka polskiego?
• Obyczaj - powszechnie przyjęty, umowny, najczęściej utwierdzony tradycją sposób postępowania w danych okolicznościach, właściwy dla danej grupy ludzi, terenu, czasu. Na przykład: obyczaje ludowe, słowiańskie, wiejskie, wschodnie. Ale, dodajmy, słowem "obycza-je" możemy też określić zachowanie się danego człowieka - sposób bycia, postępowania.
• Kultura - całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzony, utrwalany, wzbogacany w trakcie jej dziejów. Np. antyczna, grecka, kultura danego narodu. Może być także w odniesieniu do jednostki: kulturalny - tzn. postępujący zgodnie z normami przyjętymi w danej kulturze za pozytywne, dobrze wychowany, obyty.
• Tradycja - obyczaje, poglądy, zasady postępowania przekazywane z pokolenia na pokolenie. Może być rodzinna, ale też może być polska, narodowa, tradycja danego regionu. Tradycyjnie - to znaczy w zgodzie z tradycją, tradycyjny jest np. odwieczny zwyczaj dzielenia się opłatkiem podczas wigilii. Tradycji "nowej" stworzyć nie można - musi zostać usankcjonowana przez kilka kolejnych pokoleń.
Obrzędy i święta w naszej literaturze
Znalazły swoje miejsce i w poezji, i w dramacie. Poeci i pisarze pragnęli je zarejestrować, utrwalić jako obraz pięknej tradycji, traktowali je także jako przyczynek do refleksji o człowieku, o życiu wiejskim czy o moralności. I tak:
Sobótki
utrwalił Kochanowski w Pieśni świętojańskiej o sobótce. Dwanaście panien śpiewa tam swoje pieśni, opiewają uroki wsi, sławią bliskość natury - słowem mamy do czynienia z sielanką. Sobótki - dziś prawie zanikłe, były dawniej bardzo popularne. W wigilię świętego Jana palono ogniska - na cześć świętego. Święto ma rodowód pogański (na cześć słońca i miłości) - i dlatego co surowsi mocno je krytykowali, a młodzi - bawili się wesoło całą noc. Ale wydawano nawet zakazy (zarazem przeciwpożarowe), a na przykład Rej pisał o sobótkach pogardliwie, że "czary, błędy na ten czas się dzieją".
Dziady i obyczaj litewski
Część II Dziadów Adama Mickiewicza oddaje w pełni stary obrzęd dziadów. Przywoływanie dusz zmarłych, by pomóc odnaleźć im drogę do nieba, przynoszenie darów na cmentarz. Obrzędy te mają rodowód pogański, ale połączono je z chrześcijańską uroczystością Wszystkich Świętych. Pozostało zapalanie ogni na grobach zmarłych - zanikł element uczty i darów oraz to, że dziady odprawiano dwa razy do roku: wiosną i jesienią. Był to obyczaj rozpowszechniony na Litwie i Białorusi. Zwraca to uwagę na fakt, że obyczaj litewski odegrał w naszej literaturze niebagatelną rolę - i Dziady, i ballady, i Pan Tadeusz pełne są litewskich tradycji. Warto też przytoczyć Dolinę Issy Czesława Miłosza - wieszcza współczesnego. Tam Litwa z początków XX stulecia (po I wojnie światowej) jawi się jako świat starych tradycji, może nawet zabobonów, kraina tajemnicza, dzika i piękna - oglądana oczami dziecka. Z jednej strony tradycje ziemiańskie, z drugiej folklor, obrzęd wiejski budują tę jedną z tzw. małych ojczyzn naszej literatury.
Boże Narodzenie i dzień św. Mikołaja
Obyczaj staropolski uznawał 6 grudnia, czyli mikołajki, za święto pasterskie - pasterze pościli w przeddzień, a w samo święto zanosili ofiary do kościoła, by wybłagać u patrona ochronę swoich trzód. Natomiast zwyczaj, który znamy - mikołajkowych podarków - przyszedł do nas z Niemiec aż w XIX w. Podobnie było z choinką. Wigilia staropolska znała wszelkie obyczaje, które do dziś kultywujemy - ale bez choinki. Boże Narodzenie pojawia się w literaturze polskiej często. Świętowanie na wsi znajdujemy w Chłopach Reymonta. Pastorałki Tytusa Czyżewskiego to próbka folkloru bożonarodzeniowego w poezji. Pastorałki Leona Schillera - to teatralna realizacja tradycji. Święta te, cofając co rok ludzi do radosnego dnia narodzin Dzieciątka, są symbolem zgody i wzajemnego przebaczenia. Natomiast dodatkową rolę i wagę zyskują w chwilach grozy, w czasach wojny, okupacji, w obozie koncentracyjnym czy łagrze.
Wigilia czasów wojny
• Tadeusz Gajcy - Noc wigilijna
• Krzysztof Kamil Baczyński - Pieśń wigilijna (dedykowana matce)
• Tadeusz Borowski - Kolęda obozowa
Nie jest to poezja radosna. Odnotowany w niej czas świąt ma wprawdzie swoją niezwykłą atmosferę, przeniknięty jest jednak wojną, śmiercią i cierpieniem. Choinka przybiera kształt szubienicy, w ogniach - ciemnieje ojczyzna, "golgoty gwiazd - objawień", "mamy serca pełne smutku, rozpaczy i bólu" - piszą poeci. Opisuje także wigilię w łagrze Gustaw Herling-Grudziński w Innym świecie. Oczywiście, odbywa się w wielkiej tajemnicy, wśród łez, czasem chleb zastępuje opłatek, a czasem wystarczyć muszą życzenia wolności.
Moc tradycji staje się w warunkach niewoli niezwykle ważna: ocala pamięć o wolności i poczucie własnego człowieczeństwa.
Słuchacze piosenek Przemysława Gintrowskiego znają zapewne Wigilię na Syberii. Pisał także o wigilii silniejszej niż ustrój Jan Twardowski (Wigilia, Boże Narodzenie), podkreślając temat, który nas interesuje szczególnie - mianowicie zwycięstwo tradycji nad zmiennością dziejów.
Wesela
Wesela odegrały w polskiej literaturze ważną rolę! Pewnie dlatego, że świetny to pretekst do tego, by poruszyć bardzo ważne kwestie, a przy okazji ukazać obyczaj, barwę folkloru, ludzi w wirze zabawy. Wesele w tytule nosi jeden z naszych największych dramatów narodowych.• Wyspiański wykorzystał weselisko inteligenta z chłopką, by poddać ocenie naród, zrewidować prawdy o możliwościach zrywu narodowego.
• Reymont - łącząc starego Borynę z młodą, kwitnącą Jagną zaprezentował obyczaj wiejski w detalach: tańce i stroje, oczepiny i przyśpiewki można znaleźć w Chłopach.
• Po wojnie podjęli ten motyw Maria Dąbrowska i Sławomir Mrożek, w sposób zupełnie odmienny. Na wsi wesele ukazuje wieś nową, powojenną, Wesele w Atomicach - fantastyczną wioskę przyszłości… Wprawdzie bardzo wiele się w realiach tych przestrzeni zmieniło, ale pewne mechanizmy wciąż pozostają te same.
• Wcześniej jeszcze, w Panu Tadeuszu, sięga Mickiewicz po obyczaj zrękowin, by ukazać optymizm i wolę walki o wolność doby napoleońskiej. "Poloneza czas zacząć" - sławny cytat utrwalił się w naszej świadomości narodowej jako radosny finał epopei. Bo i było weselisko świętem radosnym w Polsce szlacheckiej; ceremoniałem bogatym w obrzędy, które miały zagwarantować młodej parze bogactwo, potomstwo, szczęś-cie itd.
Wesele musiało być huczne, a odbywało się jesienią lub w karnawale. Im więcej gości - tym większe szczęście młodych, których zresztą mało pytano o zdanie. Najpierw słano swaty do rodziców dziewczyny. Jeśli odmawiali ręki córki - to symbolicznie. Na przykład Jacek Soplica w Panu Tadeuszu otrzymał czarną polewkę. Można było też wręczyć wieniec grochowy albo poczęstować kawonem (stąd "dostać arbuza"). A jeśli odpowiedź brzmiała "tak"… rozsyłano zaproszenia, objeżdżano dwory, zapraszano osoby dostojne - a wesele trwało wiele dni. Panna odbywała swój "dziewiczy wieczór", ubierano ją do ślubu, a gdy wyjeżdżano do kościoła - panna młoda powozem, we łzach, a obok konno - kawaler. Po ślubie ucztowano i tańczono. Noc poślubna wcale nie miała tej wymowy co dziś - Kościół bowiem nakazywał zachowanie czystości w tę noc. Oczepiny - czyli przyjęcie panny do grona mężatek, odbywały się przy przyśpiewkach, kiedy obcinano jej włosy, a nakładano czepiec. Po przenosinach do męża przyjmowano młodą parę chlebem i solą - co także dziś znamy. Jak widać, wiele obrzędów w takiej czy innej formie przetrwało do dziś. Również z czasów staropolskich pochodzi powiedzonko "siać rutkę" - o starych pannach. Wzięło się stąd, że dziewczęta na wydaniu hodowały kwiaty w oknach i ogródkach - m.in. rutę na wieńce. Te, które wychodziły za mąż, kończyły z ogrodnictwem, te, które wciąż wyglądały narzeczonego, siały tę rutkę i siały… Powiedzonko zostało, ale zwyczaj nie przetrwał, a i status starej panny dziś już nie ten sam.
Obyczaje w lekturach
• W Żywocie człowieka poczciwego Reja - wzór pracy, rozrywek, edukacji i kolejnych etapów życia.
• W Pieśni świętojańskiej o sobótce Kochanowskiego - obraz obrzędu świętojańskiego.
• W Pamiętnikach Paska - portret Sarmaty i obyczajów szlacheckich.
• W Satyrach Krasickiego - krytyka wad szlacheckich, m.in.: pijaństwa, ulegania modzie, pychy.
• W Panu Tadeuszu Mickiewicza - panorama szlacheckich obyczajów doby napoleońskiej.
• W komediach Fredry - jak wyżej, obyczaje dworku szlacheckiego, świetne typy bohaterów, perypetie związane z zamążpójściem, stosunkiem starsi - młodsi itp., itd.
• W Nad Niemnem Orzeszkowej skontrastowane przestrzenie dwór - zaścianek. Pierwsza z pretensjami do manier wielkiego świata, druga bliższa folklorowi ludowemu. Niemniej zauważyć można, że na przykład gościnność jest pierwszym prawem w obu sferach (obserwujemy szlachtę XIX w.).
• W Przedwiośniu Żeromskiego - portret ziemiaństwa i jego obyczajów z czasów dwudziestolecia międzywojennego.
• W Granicy Nałkowskiej - epizod Boleborzy prezentuje tę samą przestrzeń.
• W Ferdydurke Gombrowicza - mit dworku szlacheckiego i jego obyczajów zostaje sparodiowany - tu napotyka Józio na Formę cioci i wujaszka, i parobka, i panienki… Osoby i zachowania postrzega jako szablony, utarte schematy, w które automatycznie "stroją się" ludzie - według własnych przyzwyczajeń i oczekiwań świata.
Techniki prezentowania
Jak o tym mówić?
• Stosuj różnorodne określenia: tradycja, obyczaj, polska/szlachecka kultura, obrzędy, zwyczaje.
• Obyczajowość narodu jest zapisana w języku, w przysłowiach i powiedzeniach. Pozwolę sobie zacytować…
Cytaty do wykorzystania
Poznaj obyczaje przyjaciela, a nie będzie nienawiści.
Horacy
Kto ze złym towarzyszy, złe ma obyczaje.
Wespazjan Kochowski
O czasy! O obyczaje!
Cyceron
Złe rozmowy psują dobre obyczaje.
(sentencja łacińska)
2. Warianty tematu
Realizacja 1.
"Należy uwierzyć, że w tym powszechnym krzątaniu są też jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne" (Maria Dąbrowska). Odwołując się do literatury i własnych doświadczeń, podziel się przemyśleniami na temat znaczenia codzienności w życiu człowieka.
Zacznij:
Nasza codzienność zajęć nie ma jedynie wymiaru doraźnego. Jolanta Brach-Czaina w książce "Szczeliny istnienia" pisze o metafizycznym wymiarze takich czynności jak sprzątanie czy takich doświadczeń jak mniejsze czy większe cierpienie, choroba, poród.
Żyjąc codziennością, doświadczamy właściwie wszystkiego, co jest istotą życia człowieka: tęsknoty, miłości, cierpienia, tajemnicy narodzin i śmierci. A cóż jest ważniejszego w życiu?
Również radość, jakiej doznajemy na widok rzeczy codziennych, może być równa doświadczeniom z niezwykłych podróży. U Mirona Białoszewskiego opisy podróży do Ameryki zawierają tyle samo albo mniej emocji co wiersze i proza o codzienności w blokowisku na Saskiej Kępie (które poeta nazywa Chamowem).
Układ materiału:
Codzienność akwizytora ogłoszeń jako współczesna odyseja - Ulisses Jamesa Joyce’a.
Zachwyt codziennością, radość
• w poezji i prozie Mirona Bialoszewskiego (np. Rozprawa o stolikowych baranach),
• w prozie i niektórych piosenkach Edwarda Stachury,
• Polna - najpiękniejsze miejsce na świecie (Dzienniki Marii Dąbrowskiej).
Doświadczenie śmierci
• w Dziennikach Marii Dąbrowskiej i Zofii Nałkowskiej (np. śmierć męża Dąbrowskiej, choroba i śmierć matki Nałkowskiej, wcześ-niej śmierć jej ojca, śmierć szwagra i licznych znajomych podczas obu wojen),
• w poezji i prozie Edwarda Stachury (w jednym z opowiadań bohater niszczy karawan jako symbol śmierci).
Upływ czasu
• w powieści Noce i dnie Marii Dąbrowskiej i innych sagach opisujących dzieje całych rodów (na przykładzie kolejnych dni),
• w Dziennikach Zofii Nałkowskiej (notowanie oznak ciągłego starzenia się),
• w powieści Prawiek i inne czasy Olgi Tokarczuk (przemijanie jest głównym tematem tej dość przygnębiającej książki, opisującej codzienność różnych osób mieszkających w Prawieku),
• w powieści Widnokrąg Wiesława Myśliwskiego (czas zatacza koło i w tym samym miejscu, na sandomierskiej skarpie, wiele lata później bohater-narrator przeżywa to samo…).
Miłość
• naturalistyczna, namiętna z Chłopów Władysława Reymonta,
• szara i brudna, w cieniu brudnego podwórza (poezja Andrzeja Bursy),
• cielesna, współistniejąca z doświadczeniem brzydoty (wiersze Stanisława Grochowiaka),
• niekiedy piękna, niekiedy złudzenia brutalnie rozwiane, wdeptane w błoto codzienności (opowiadania Marka Hłaski - Pierwszy krok w chmurach, Ósmy dzień tygodnia, Śliczna dziewczyna),
• idealna, niespełniona (Noce i dnie Marii Dąbrowskiej - uczucie Barbary do Toliboskiego).
Tęsknota, ideały
• w Lalce Bolesława Prusa (cierpienia miłosne wypełniające kupiecką codzienność Wokulskiego; ideały i marzenia Rzec-kiego),
• w Nocach i dniach Marii Dąbrowskiej (marzenia, tęsknoty, ambicje wciąż towarzyszące pani Barbarze, tęsknota Teresy Kociełłowej).
Cierpienie
• w Chłopach Władysława Reymonta (jest udziałem właściwie każdego z bohaterów),
• w Lalce Bolesława Prusa (cierpi Wokulski),
• w Nocach i dniach Marii Dąbrowskiej (cierpi z miłości Teresa Kociełłowa).
Współczucie, solidarność z innymi
• w Lalce Bolesława Prusa (Wokulski - pomoc dla magdalenki czy Wysockiego),
• w Dżumie Camusa (codzienność doktora Rieux, Jeana Tarrou).
Zakończ:
Tak więc i nasz dzień powszedni dostarcza nam niezwykłych przeżyć. Na co dzień obcujemy z tajemnicą życia i śmierci, cierpimy, tęsknimy, cieszymy się i kochamy. Jeśli głębiej wejdziemy w rzeczywistość, dostrzeżemy jej barwy.
Bruno Schulz właściwie nie opuszczał Drohobycza (z krótką przerwą na wyjazdy do Wiednia na studia i do Warszawy w sprawach literacko-towarzyskich), a stworzył magiczną prozę - bo w zwyczajnej kamienicy, w sklepach, na ulicach dostrzegał Tajemnicę. Podobnie Miron Białoszewski dopatrywał się niezwykłości w zwyczajnym piecu, baranku z praskiego bazaru czy podłodze, wsłuchiwał się w szum rur w blokowisku… Tacy ludzie potrafili niezwykle głęboko przeżywać swą codzienność. Lektura ich utworów może i naszą wyobraźnię pobudzić tak, że w rzeczach zwykłych dostrzeżemy piękno i metafizykę. Trzeba tylko umieć patrzeć i wydobywać ze zdarzeń i przedmiotów ich prawdziwe znaczenie…
Realizacja 2.
Codzienność - ucieczki od niej i jej pochwały - omów wybrane teksty kultury.
Zacznij:
Jaki obraz naszych czasów stworzą sobie przyszłe pokolenia na podstawie literatury, filmu, zarejestrowanych i złożonych w archiwum spektakli teatralnych? Nieprawdziwy. Skrajnie charakteryzowany. Idealny i przesłodzony w reklamach - czarny w filmach takich jak "Cześć, Tereska". Osobiście za znakomity portret współczesnej rzeczywistości uważam "Dzień świra" z Markiem Kondratem w roli głównej. Miesza humor, żart z tragizmem i absurdem codziennego dnia współczesnego. Ale też całej prawdy - nie mówi.
Układ materiału:
Ucieczka od codzienności
Najpierw możesz wymienić tych, którzy codzienności nie znoszą. Codzienność często uznawana jest za zło konieczne, za coś gorszego niż na przykład bohaterskie czyny, wielkie odkrycia, itp. Dlatego wiele postaci literackich ucieka od codzienności:
• bohaterowie literatury średniowiecznej - porzucają codzienność w imię wielkich idei albo w poszukiwaniu niezwyczajnych przygód (Pieśń o Rolandzie, Legenda o św. Aleksym)
• Hrabia Henryk z Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego - potrzebował w życiu wielkich idei - zwykłość i banalność go przytłaczały; w ogóle - bohater romantyczny pogardzał czymś tak przyziemnym jak zwykła codzienność…
• Emma Bovary z powieści Gustawa Flauberta - niespełniona w życiu osobistym, tęskniła za miłością -rodem ze łzawych romansów - codzienność ją męczyła, nienawidziła pracy i obowiązków; ucieczka od codzienności okazała się dla niej niszcząca.
• Olga, Masza i Irina z Trzech sióstr Antoniego Czechowa - życie tytułowych bohaterek upływa na marzeniach o wyjeździe do Moskwy; siostry nie znoszą swych zwyczajnych zajęć - wierzą naiwnie, że w Moskwie toczy się "prawdziwe życie", fascynujące, pełne przygód, dalekie od prozaicznych trosk.
Dzieła będące pochwałą codzienności
Wielu innych bohaterów dowodzi jednak tego, że prawdziwy sens życia polega na tym, by cieszyć się swoją codziennością, która może dawać radość i satysfakcję, nawet jeśli jest niełatwa:
• Księga Koheleta
Praca powinna cieszyć i dawać zadowolenie, a nie tylko służyć gromadzeniu dóbr materialnych;
• Pieśń świętojańska o sobótce Kochanowskiego;
• Lalka Prusa:
Rzecki wykonuje swoje codzienne obowiązki najlepiej jak potrafi; praca stała się dla niego wszystkim - zrezygnował z życia osobistego, ale radość znalazł właśnie w zajęciu subiekta;
Julian Ochocki i profesor Geist - praca daje im satysfakcję, poczucie spełnionego obowiązku, radość odkrywania czegoś nowego, nawet jeśli nie wiąże się to z korzyściami materialnymi czy społecznym uznaniem;
• Nad Niemnem Orzeszkowej:
Marta - codzienne zajęcia są jej całym światem - prowadzenie domu Benedykta i opieka nad jego dziećmi, choć wymagają wiele wysiłku i cierpliwości, dają olbrzymią radość;
Jan i Anzelm Bohatyrowiczowie - spełnieni właśnie w swoich codziennych zajęciach gospodarskich, związanych ściśle ze światem natury;
• Noce i dnie Dąbrowskiej:
Bogumił - całkowicie oddany swoim obowiązkom, które stara się wykonywać najlepiej jak potrafi, z poszanowaniem innych ludzi; "ja tu robię swoją historię" - to jego credo; według Bogumiła codzienność jest równie ważna jak polityka, bohaterskie czyny czy wojny.
Filozoficzny aspekt tematu
Zgodnie z myślą Marii Dąbrowskiej w codzienności kryje się odwieczny ład i porządek, trudna do nazwania tajemnica, może nawet sacrum - trzeba jednak umieć tę stronę codzienności dostrzec:
• Pieśń świętojańska o sobótce Kochanowskiego, Pieśń żniwna Karpińskiego - praca jako sfera życia uświęcona przez boski, naturalny porządek;
• Chłopi Reymonta - człowiek, pracując na roli, wpisuje się w porządek natury i zostaje niejako przez tę pracę uświęcony;
• Sto lat samotności Márqueza - życie mieszkańców Macondo koncentruje się wokół pracy - to ona tworzy wyższy, trudny do wyjaśnienia ład;
• Prawiek i inne czasy Tokarczuk - najprostsze zajęcia bohaterów urastają do rangi niezwykle istotnych, powtarzanych od wieków czynności - postacie i wydarzenia mają w dużej mierze charakter archetypiczny.
Twórcy literatury pokazują równie często, że w świecie pełnym nienawiści i zła jedynym wyjściem jest właśnie ucieczka w codzienność, pragnienie, by
urządzić po swojemu fragment świata
zbratać się z nim
(z piosenki Mirosława Czyżykiewicza)
• Kandyd Woltera - w świecie dalekim od optymizmu najlepszą radą okazuje się uprawa własnego ogródka;
• Mikołaj Doświadczyński z powieści Krasickiego - ideały należy realizować w swoim środowisku, poprzez codzienne życie;
• Bogumił z Nocy i dni Dąbrowskiej - zamiast polityką czy spiskowaniem Polacy powinni zajmować się zwykłą, codzienną, pożyteczną pracą. Pamiętajmy, że jest to idea jeszcze pozytywistyczna. Podobna postawa staje się modna w dwudziestoleciu międzywojennym - w sytuacji "radości z odzyskanego śmietnika". Po odzyskaniu niepodległości wielu pisarzy uznało, że właśnie codzienne, prozaiczne zajęcia i obowiązki powinny zastąpić wielkie idee i patriotyczne zrywy (w literaturze nastąpił więc zwrot w stronę codzienności i zwykłości - np. w wierszach Tuwima czy Wierzyńskiego).
Zakończ:
• Historia świata utkana jest z wielkich czynów i idei. Nie ma w niej miejsca na opowieści o milionach ludzi, którzy przeżyli życie prosto i zwyczajnie. Takie życie dla historyka nie znaczy zbyt wiele - dla niego liczą się przecież wojny, pakty, wspaniałe odkrycia i najgorsze tragedie. A przecież tak naprawdę nasze życie upływa właśnie na czynnościach prozaicznych, codziennych i jak najbardziej zwyczajnych. Wszelkie sytuacje czy wydarzenia skrajne, ekstremalne są jedynie rzadkimi epizodami.
• A ja szukam w literaturze ucieczki od codzienności! Jestem zwolennikiem pisania o rzeczach wielkich, godnych literatury, kart książek i czasu czytelników. Codzienność mam… na co dzień. W świecie wyobraźni chcę obcować z niezwyklymi bohaterami i zdarzeniami…
Realizacja 3.
Współczesna codzienność w książce i filmie.
Nasza codzienność także staje się tematem tekstów kultury. Zawsze jej wycinek, jakiś fragment, bowiem dzieło - fresk czasów współczesnych, a nawet końca XX w. jeszcze nie powstało. Warto mieć w zanadrzu kilka przykładów z ostatnich tytułów literackich i filmowych, które o współczesności mówią.
Zacznij:
Jak literatura i film pokazują dzisiejszą rzeczywistość?
• To świat ludzi samotnych, którzy nie tworzą z innymi głębokich relacji.
• Bohaterowie stykają się nieustannie ze złem - ze strony otoczenia, ale i najbliższych.
• Życie jest nudne, puste, jałowe, dlatego trzeba je odpowiednio ubarwić - np. przez narkotyki albo przemoc.
Układ materiału:
Panna Nikt Tomka Tryzny (oraz film w reż. Andrzeja Wajdy)
Piętnastoletnia Marysia Kawczak z biednej rodziny górniczej przeprowadza się do blokowiska w Wałbrzychu. Tutaj poznaje Kasię Bogdańską, intelektualistkę i kompozytorkę amatorkę oraz bogatą buntowniczkę, Ewę Bogdaj. Kasia imponuje Marysi, bo wydaje się osobą niezwykle uczuciową, mającą dużą wiedzę, żyjącą w stworzonym przez siebie świecie fantazji. Ewa kojarzy się Marysi z niedostępnym dla niej światem bogactwa, luksusu, ale też nieposłuszeństwa wobec rodziny. Obie traktują jednak Marysię jak "Pannę Nikt" - bawią się jej uczuciami i nią samą, co prowadzi do tragicznych konsekwencji.
Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną -Doroty Masłowskiej
To monolog Silnego - dresiarza, który opowiada o swoim życiu, codziennych zajęciach i perypetiach z dziewczynami (Magdą, Andżelą, Arletą, Nataszą). Monolog ten pokazuje wyraźnie przerażającą pustkę kilkunastoletniego bohatera, dla którego całe życie to zwykłe, banalne sprawy, z braku czegokolwiek innego urastające wręcz do metafizycznych problemów. Równie puste są w tej książce dziewczyny, głównie dlatego, że widzimy je przez pryzmat mentalności Silnego, który o nich opowiada. Najważniejszy jest jednak język bohatera - specyficzne połączenie młodzieżowego slangu, przekleństw, używanych nieprawidłowo "intelektualnych" sformułowań zasłyszanych w telewizji, wreszcie banałów rodem z teleturniejów i reality show. Książkę nazwano (trochę na wyrost) "pierwszą polską książką dresiarską", pokazującą z dużą odwagą i artystyczną sprawnością świat, który do tej pory był w naszej literaturze nieobecny.
Do Amsterdamu Michała Olszewskiego
Utwór składa się z dziewięciu miniopowiadań, których tematem jest "przekleństwo miejsca": chcemy być zawsze tam, gdzie nas nie ma, a kiedy już znajdziemy się w upragnionym miejscu, nie potrafimy być w nim szczęśliwi. Dlatego bohaterowie ciągle skądś uciekają lub wracają dokądś, ale nigdy nie czują się dobrze. W opowiadaniu Sprawa rodzinna młody chłopak wyjeżdża z rodzinnej miejscowości, żeby "nie wybierać każdego wieczoru pomiędzy telewizją a dwoma porządnymi knajpami, wahać się pomiędzy wódką i trawką, pracą w sklepie i pozorami nauki na jakiejś szemranej uczelni regionalnej". Przyjeżdża do Warszawy, ale i tu nie czuje się szczęśliwy - marzy o… Amsterdamie. Tam przecież "trawkę można kupić na każdym rogu, a LSD jest dostępne jak poranne bułki"…
Heroina Tomasza Piątka
Powieść znanego dziennikarza w niezwykle plastyczny sposób opowiada o tym, co dzieje się z człowiekiem uzależnionym od narkotyków. Bohaterowie tworzą przedziwne związki oparte na obojętności, nielojalności, a nawet wzajemnym dręczeniu, ponieważ wszystkim chodzi o jedno - tajemniczy proszek, który przynosi ukojenie i błogość. Autor nie boi się drastycznych, fizjologicznych szczegółów, przede wszystkim jednak opowiada o zgubnym uzależnieniu od narkotycznych marzeń i halucynacji. Pozwalają one, co prawda, zapomnieć na chwilę o okrutnym świecie, ale jednocześnie prowadzą do całkowitej dezintegracji osobowości.
Jaki portret młodych wyłania się z przywołanych przykładów?
• To ludzie, którzy nie potrafią kochać, chociaż tęsknią za miłością;
• są młodzi, mają wiele marzeń dotyczących pracy czy życia osobistego, ale dzisiejszy świat nie pozwala im ich zrealizować;
• szukają swojego miejsca w świecie, wyjeżdżają z rodzinnych miejscowości, ale w dużych aglomeracjach (zwłaszcza Warszawie) nie potrafią poczuć się szczęśliwie.
Przykłady filmowe:
Cześć, Tereska w reż. Roberta Glińskiego
Bohaterką filmu jest 15-letnia Tereska, uczennica szkoły krawieckiej, mieszkanka warszawskiego blokowiska. Kiedy ją poznajemy, jest jeszcze "niewinna": dobra, pełna marzeń. Ale szybko następuje w bohaterce złowroga przemiana, wymuszona przez świat, który ją otacza - ojciec alkoholik, matka -zajęta oglądaniem telewizji, koleżanka ze szkoły, Renata, dająca wskazówki, jak "poradzić sobie w życiu". Przejmujący, czarno-biały film uznano za jeden z najważniejszych portretów polskiej rzeczywistości lat 90.
Dług w reż. Krzysztofa Krauzego
Historia dwojga młodych ludzi, początkujących biznesmenów, którzy marzą o karierze i dużych pieniądzach. Przypadkowo trafiają jednak na diabolicznego Gerarda (Andrzej Chyra), który zaczyna ich szantażować, a nawet terroryzować ich bliskich. Jedynym wyjściem okazuje się zamordowanie bandyty. Zbieg okoliczności i zmowa milczenia stają się przyczyną autentycznej tragedii - film Krauzego oparty jest na faktach.
Edi w reż. Piotra Trzaskalskiego
Bohaterem filmu jest utrzymujący się ze zbierania złomu Edi, który przyjaźni się z młodszym od niego, jąkającym się Jurkiem. Obaj przechodzą wiele prób - Edi zostaje niesłusznie oskarżony o gwałt i zmuszony do wyjazdu na wieś, gdzie opiekuje się "podarowanym" dzieckiem, które niedługo później zostaje mu odebrane… To film o zderzeniu dobra ze złem. I chociaż dobro "nie zawsze się opłaca", zwłaszcza w sensie finansowym, ostatnie sceny pokazują, że wierność własnym zasadom ma jednak sens.
Warszawa w reż. Dariusza Gajewskiego
Film to zestaw kilku połączonych ze sobą epizodów opowiadających o młodych ludziach, którzy przyjeżdżają do Warszawy, by realizować swe marzenia: o pracy, karierze, miłości, przyjaźni. Dla wszystkich zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością okazuje się brutalne. Cała historia rozgrywa się w ciągu jednego dnia, dlatego też poszczególne wątki nie mają ostatecznych rozwiązań. Chociaż brak też typowego happy endu, reżyser nie pozbawia widzów nadziei, że wszystko jeszcze może się zdarzyć…
Patrzę na ciebie, Marysiu w reż. Łukasza Barczyka
Historia dwojga młodych bohaterów, którzy mieszkają ze sobą od kilku lat, aż wreszcie - z powodu ciąży Marysi - postanawiają się pobrać. Zbliżający się ślub nieoczekiwanie zmusza jednak oboje do ponownego zastanowienia się nad swoim związkiem, nad tym, co ich łączy. Napięcie narasta. Tuż przed ceremonią chłopak Marysi wpada w szał (sam jest lekarzem psychiatrą): do ślubu nie dochodzi, ale - paradoksalnie - oboje zaczynają na siebie patrzeć nowym spojrzeniem - i, być może, na nowo się kochać.
Możesz również przywołać spektakle Teatru Telewizji:
Porozmawiajmy o życiu i śmierci Krzysztofa Bizia, w reż. Krys-tyny Jandy
Portret współczesnej, zamożnej rodziny, której pozornie niczego nie brakuje. Wszyscy jej członkowie są jednak w rzeczywistoś-ci samotni, żyją obok siebie, nie potrafią ze sobą rozmawiać - mogą jedynie pytać: "Chcesz coś ode mnie?". W telewizyjnym spektaklu Krystyna Janda zestawiła oszustwa, kłamstwa i zdrady bohaterów ze scenami Męki Pańskiej - dzięki temu ich pustkę i odejście od wszelkich wartości widać jeszcze wyraźniej.
Łucja i jej dzieci Marka Pruchniewskiego, w reż. Sławomira Fabickiego
To dramatyczna, przejmująca historia (oparta, niestety, na faktach) o młodej kobiecie z domu dziecka, która po ślubie mieszka w ubogim domu z mężem, teściem i terroryzującą otoczenie teściową. Wiecznie pomiatana, pogardzana, zostaje wreszcie zmuszona do zabijania kolejnych nowo narodzonych dzieci, których potworna teściowa nie chce w swoim domu.