Po odcięciu glukozy, nowotwór ginie!
16/06/2013 — prawdaxlxpl
Dr Budwig i wielu innych naturopatów od lat twierdzili publicznie, że komórka nowotworowa jest bardzo krucha i łatwo ją zniszczyć. Przekonywali, że w wielu przypadkach wystarczy tylko zmiana diety, aby choroba nowotworowa zaczęła się cofać. Czy tak jest rzeczywiście? Czy nawet bardzo złośliwy nowotwór, który w ciągu kilku tygodni doprowadza chorego do zupełnego wyniszczenia, jest strukturą łatwą do zniszczenia? Okazuje się, że tak. Wreszcie naukowcy zaobserwowali to dokładnie.
Co wspólnego mogą mieć zakwasy z nowotworami?
Zakwasy powstają na skutek niedotlenienia komórek w czasie dużego wysiłku. Gdy intensywnie trenujemy i nie oddychamy przy tym głęboko, komórki cierpią na niedobór tlenu i nie mogą przeprowadzać procesów spalania, które wyzwalają potrzebną energię. Muszą jednak nadal pracować, zatem nadal potrzebują energii. Włączają więc „tryb awaryjny” – pod nieobecność tlenu, zamiast spalać glukozę do dwutlenku węgla i wody, zaczynają ją fermentować beztlenowo. W efekcie powstaje kwas mlekowy, który na parę godzin zakwasza komórki, zalegając w nich. Wówczas właśnie może pojawić się odczuwana przy wysiłku bolesność mięśni.
Taki sam proces fermentacji zachodzi w komórkach nowotworowych. Jednak w przypadku nowotworów nie jest włączonym na chwilę trybem awaryjnym: jest jedynym możliwym sposobem komórki nowotworowej na przetrwanie. Po odcięciu glukozy, komórka nowotworowa musi zginąć… i jak się okazuje, ginie. Glukoza jedynym paliwem dla nowotworów złośliwych*
Wiadomość z marca 2006 roku: naukowcy z R-Biopharm AG z Niemiec pod wodzą 42-letniego dr. Johannesa Coy’a odkryli niedawno, że nowotwory złośliwe (czyli te, dające przerzuty) nie pozyskują energii z reakcji utleniania, tak jak zdrowe komórki, ale z fermentacji beztlenowej! 80 lat wcześniej, noblista Otto Warburg ogłosił już, że przyczyną nowotworzenia komórek jest zablokowanie procesów oddechowych w komórkach. Teraz naukowcy zidentyfikowali szczegółowo zachodzące procesy metaboliczne i tym samym potwierdzili naukowo słuszność tezy Warburga. Jak piszą: „otworzyli całkowicie nowy wachlarz możliwości diagnostycznych i terapeutycznych.”
Dla osób interesujących się medycyną naturalną odkrycie naukowców z R-Biopharm AG nie jest, aż tak rewolucyjne, jak samym autorom się wydaje. Od dawna już wiemy, że glukoza to podstawowe paliwo dla raka. Takie zdanie mieli przecież wcześniej inni wybitni naukowcy: poczynając od Otto Warburga, przez Thurstena Thunberga, Johannę Budwig, czy Maxa Gersona… Antynowotworowe diety dr Budwig i dr Gersona oparte właśnie na tym założeniu, działały już 50 lat temu i – oczywiście – nadal działają. Odkrycie naukowców z Darmstadt nie zmieniło zatem stanu rzeczy. Ma ono jednak wielkie znaczenie, bo wprowadziło temat fermentacji „na salony” medycyny akademickiej.
Potwierdzono zatem naukowo fakt, że glukoza to JEDYNE paliwo, na jakim komórki złośliwego nowotwora mogą się rozwijać. Odkryciem naukowców z Darmstadt jest wskazanie, iż w przypadku złośliwych nowotworów, fermentacja nie jest „trybem awaryjnym” ze względu na niedobór tlenu. Wykazali oni, że nawet w obecności tlenu komórki złośliwych nowotworów fermentują glukozę, zamiast ją utleniać! Decyduje o tym obecność konkretnych enzymów. Badacze zaobserwowali, że z chwilą odcięcia dostaw glukozy do złośliwego guza, nowotwór ginie! Żadna inna substancja nie może dostarczyć mu energii. Badacze z Biopharm spodziewają się, że odkrycie czynnika blokującego enzym, odpowiedzialny za włączenie trybu fermentacji stanowić będzie przełomowe odkrycie w leczeniu raka.
Konkludują jednak:
„(…) Ale i pacjenci z nowotworami, które fermentują glukozę mogą odegrać aktywną rolę w chronieniu się przed tymi agresywnymi guzami. Na przebieg choroby oraz jakość życia chorego może wpłynąć zmiana diety. Ponieważ nowotwory te są nie tylko zależne od dostaw glukozy, ale do tego nie są w stanie wykorzystać tłuszczów jako źródła energii, stąd niskoglukozowa i niskowęglowodanowa dieta bogata w oleje i proteiny może uczynić życie nowotwora znacznie trudniejszym. ”
Na marginesie
W wielu skutecznych dietach nowotworowych surowo zakazuje się spożywania cukru (zarówno w postaci czystego cukru, jak i słodzonych nim potraw, np. ciastek, słodyczy). Mimo to w dietach tych dostarczane są duże dawki glukozy i fruktozy, np. w diecie dr Budwig chory może słodzić herbaty miodem, a w diecie dr Gersona wypija ponad 10 szklanek soków dziennie. Czy to nie dziwne? Skoro diety te działają leczniczo, jak to jest z owocami, miodem, szampanem itp? To temat na odrębny artykuł. Dociekliwym jednak zasygnalizuję dwa problemy:
pierwszy to fakt, że naukowcy z Darmstadt zaobserwowali obecność enzymu odpowiedzialnego za fermentację (TKTL1, ang. transketolase-like-1), jednak nie odnieśli się do tego, co spowodowało zablokowanie enzymu przeprowadzającego utlenianie; dieta dr Budwig odblokowuje aktywność właśnie tego drugiego („żółty enzym Warburga”), zatem po uruchomieniu utleniania, glukoza nie jest już szkodliwa, jest przecież podstawową substancją służącą do „wymiany energetycznej” w przyrodzie
drugi fakt to taki, że ta sama substancja wyekstrahowana z czegoś, a substancja występująca w tym czymś naturalnie (a zatem wraz z jej naturalnymi „towarzyszami” m.in. enzymami, witaminami, minerałami) to dwa zupełnie inne składniki pokarmowe – inaczej metabolizowane, np. biały, oczyszczony ryż może powodować chorobę beri-beri, a nieoczyszczony – leczy z niej
Źródła:
R-Biopharm AG: http://www.r-biopharm.com/press.php?id=4&;