DZIEJE PATRIARCHÓW
Oto dzieje potomków Teracha:
27 Terachowi urodził się Abram, Nachor i Haran. Haranowi zaś — Lot. 28 Haran umarł jeszcze za życia swego ojca, Teracha, w ziemi, gdzie się urodził, w Ur Chaldejskim. 29 Abram i Nachor pojęli żony; żonie Abrama było na imię Saraj, żonie zaś Nachora Milka; była ona córką Harana (ojca Milki i Jiski).
30 Saraj była niepłodna, nie miała dzieci.31 Terach wziął swego syna Abrama i swego wnuka Lota (syna Harana), wziął też swoją synową Saraj (żonę swego syna Abrama) i wyprowadził ichK z Ur Chaldejskiego, by podążyć do ziemi Kanaan. Skoro jednak doszli do Charanu, osiedlili się tam.
32 Terach umarł w Charanie, przeżywszy dwieście pięć lat.DZIEJE ABRAHAMA: 12,1-25,18
Powołanie
12 1 Rzekł Jahwe do Abrama:
— Wyjdź ze swego kraju,
spośród grona krewnych,
z domu ojca,
do kraju, który ci wskażę.
2 Chcę bowiem, by z ciebie powstał wielki naród,
chcę ci błogosławić i rozsławić twoje imię:
staniesz się błogosławieństwem!
3 Będę błogosławił tych, którzy będą tobie błogosławili,
a przeklnę — złorzeczących tobie.
Przez ciebie dostąpią błogosławieństwa
wszystkie pokolenia ziemi.
4 Wówczas Abram wyruszył, zgodnie z poleceniem Jahwe, a wraz z nim także Lot. Opuszczając Charan Abram liczył lat siedemdziesiąt pięć. 5 Wziął zatem Abram swoją żonę Saraj, bratanka Lota i cały dobytek, jaki posiadali, także i ludzi, których nabyli w Charanie; i wyruszyli, by podążyć do ziemi Kanaan. I dotarli do ziemi Kanaan. 6 Abram przewędrował tę ziemię aż do Elon MoreK koło miejscowości Sychem. (Podówczas Kanaanici zamieszkiwali ten kraj).7 Wtedy Jahwe ukazał się Abramowi i rzekł:
— Ten kraj dam twemu potomstwu. Abram zbudował więc tam ołatrz dla Jahwe, który mu się ukazał. 8 Potem przeniósł się stamtąd w góry, na wschód od Betel; rozbił obóz, mając Betel od zachodu, a Haj od wschodu. Również i tam zbudował ołtarz dla Jahwe i uroczyście wzywał Imienia Jahwe.Abraham w Egipcie
9 Potem Abram przenosił obóz dalej i dalej, aż do Negebu. 10 A gdy nastał głód w tej krainie, powędrował Abram do Egiptu, aby tam gościć [jakiś czas]. (Tymczasem głód srożył się bardzo w tej krainie). 11 Gdy zbliżał się już do Egiptu, powiedział do swej żony Saraj:
— Wiem, że jesteś kobietą urodziwą.12 Może się zatem zdarzyć, że skoro Egipcjanie zobaczą cię i dowiedzą się, że jesteś moją żoną, zabiją mnie, ciebie zaś pozostawią przy życiu. 13 Mów więc, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze działo dzięki tobie, aby pozostawiono mnie przy życiu ze względu na ciebie.
14 I rzeczywiście, kiedy Abram wszedł do Egiptu, wnet stwierdzili Egipcjanie, że ta kobieta jest bardzo piękna. 15 Widzieli ją również dostojnicy faraona i wychwalali przed nim, tak że zabrano ją na dwór faraona. 16 [Władca] ten ze względu na nią okazywał Abramowi łaskawość: Abram dostał więc owce, woły i osły, służebników i służebnice, oślice i wielbłądy. 17 Jahwe dotknął jednak faraona i jego dom wielkimi plagami, a to właśnie z powodu Saraj, żony Abrama. 18 Faraon wezwał więc Abrama i rzekł:
— Cóżeś to mi uczynił! Dlaczego nie wyjawiłeś mi, że ona jest twoją żoną?19 Czemuś mówił: „To jest moja siostra”? Dlatego ja wziąłem ją sobie za żonę. Teraz jednak, skoro to twoja żona, bierz [ją] i idź!
20 I faraon powierzył go ludziom, którzy odprowadzili go wraz z jego żoną i całym dobytkiem.Abraham rozstaje się z Lotem
13 1 Z Egiptu pociągnął Abram z żoną i całym dobytkiem, a także z Lotem, do Negebu. 2 Był zaś Abram bardzo bogaty w trzody, w srebro i złoto. 3 Wędrując tedy powoli z Negebu dotarł do Betel, do miejsca, gdzie już poprzednio stawiał namioty, pomiędzy Betel i Haj, 4 do miejsca, na którym przedtem wybudował ołtarz; tu Abram wzywał uroczyście Imienia Jahwe. 5 Lot, wędrujący razem z Abramem, miał również owce, woły i namioty, 6 tak że ziemia owa nie mogła wyżywić ich obu; dobytek ich był bowiem wielki. Nie mogli zatem dłużej mieszkać razem.7 Kiedy pewnego razu wynikła sprzeczka pomiędzy pasterzami trzody Abrama i pasterzami trzody Lota — a podówczas w tej ziemi mieszkali Kanaanici i Peryzzyci — 8 rzekł Abram do Lota:
— Niechże nie będzie sporu między mną i tobą, między moimi i twoimi pasterzami! Jesteśmy przecież braćmi!9 Czyż cały ten kraj nie stoi przed tobą otworem? Odłącz się więc ode mnie. Jeżeli ty pójdziesz w lewo, ja wybiorę prawą stronę; jeśli zaś ty pójdziesz na prawo, ja pójdę w lewo.
10 Lot wówczas rozejrzał się i zobaczył, że cała kraina nad Jordanem aż do Coar jest obficie nawodniona, jak ogród Jahwe, jak ziemia egipska (zanim Jahwe zniszczył Sodomę i Gomorę). 11 Lot wybrał więc sobie całą tę krainę nad Jordanem i wyruszył ku wschodowi. I tak rozłączyli się obaj: 12 Abram zamieszkał w ziemi Kanaan, Lot zaś osiadł w miastach wspomnianej krainy, przenosząc się z namiotami aż do Sodomy.
13 A mieszkańcy Sodomy byli ludźmi złymi, wielkimi grzesznikami wobec Jahwe.14 Po odłączeniu się Lota Jahwe tak przemówił do Abrama:
— Podnieś oczy i z miejsca, na którym się znajdujesz, spójrz na północ i na południe, na wschód i na zachód. 15 Tobie i twemu potomstwu dam na zawsze całą tę ziemię, którą teraz oglądasz. 16 A twoje potomstwo rozmnożę jak proch ziemi; gdyby ktoś potrafił zliczyć ten ziemski proch, tylko wówczas i twoje potomstwo mogłoby być policzone. 17 Idź więc i wędruj po tym kraju wzdłuż i wszerz; dam go bowiem tobie.
18 Abram przenosił potem namioty, aż przywędrował w okolice Chebronu i osiadł przy dębach MamregoK; tam wybudował ołtarz dla Jahwe.Wyprawa władców Mezopotamii.
Melchizedek14 1 Działo się to za czasów Amrafela — króla Szinearu, Arioka — króla Ellasaru, Kedorlaomera — króla Elamu i Tidala — króla obcych ludów.2 Królowie ci rozpoczęli wojnę z Berą — królem Sodomy, Birszą — królem Gomory, Szinabem — królem Admy, Szemeberem — królem Cebojim i wreszcie z królem Beli, czyli Coaru. 3 Wszyscy oni, sprzymierzeni z sobą, zebrali się w dolinie Siddim, to jest przy Morzu Słonym. 4 Przez dwanaście lat podlegali oni Kedorlaomerowi, lecz w trzynastym roku zbuntowali się. 5 Dlatego w czternastym roku nadciągnął Kedorlaomer wraz z [innymi] królami; porazili oni Refaitów w Asztarot-Karnajim, Zuzimów w Ham, Emimów w Szawe-Kirjatajim, 6 Chorytów w górach Seiru aż po El-Paran, leżący przy pustyni. 7 Potem zawróciwszy, przyciągnęli do En-Miszpat, to jest do Kadesz, i podbili cały kraj Amalekitów, a także Amorytów, mieszkających w Chacacon-Tamar.8 Wtedy wyruszyli królowie Sodomy, Gomory, Admy, Cebojim i Beli, czyli Coaru, i w dolinie Siddim ustawili się do walki z nimi, 9 to znaczy z Kedorlaomerem — królem Elamu, z Tidalem — królem obcych ludów, z Amrafelem — królem Szinearu i z Ariokiem — królem Ellasaru; czterech królów stanęło przeciw pięciu. 10 A dolinę Siddim wypełniały liczne doły asfaltowe; kiedy więc królowie Sodomy i Gomory uciekali, poukrywali się tam, a reszta uszła w góry. 11 [Zwycięzcy] zaś zabrawszy wszelką majętność Sodomy i Gomory, a także całą żywność, odeszli. 12 Odchodząc zabrali też i Lota, bratanka Abrama, wraz z jego mieniem, ponieważ był mieszkańcem Sodomy. 13 Pewien zbieg doniósł o tym Hebrajczykowi Abramowi, który mieszkał wówczas przy dębach Amoryty MamregoK, brata Eszkola i Anera, związanych przymierzem z Abramem.
14 Gdy więc Abram usłyszał, iż uprowadzono jego krewnego, wywiódł swych wojowników, wierną swoją służbę — w liczbie trzystu osiemnastu osób, i ruszył w pościg aż do Dan. 15 W nocy zaś, podzieliwszy swoich ludzi, zaskoczył [napastników] i zadał im klęskę; potem ścigał ich aż do Choby, położonej na zachód od Damaszku. 16 W ten sposób odzyskał całą majętność; odbił też Lota z jego dobytkiem, kobietami i służbą. 17 Kiedy zaś wracał zwyciężywszy Kedorlaomera i sprzymierzonych z nim królów, król Sodomy wyszedł mu naprzeciw do doliny Szawe, zwanej Królewską. 18 A Melchizedek, król Szalemu, wyniósł chleb i wino. Był on kapłanem Boga Najwyższego. 19 I pobłogosławił Abrama mówiąc:
— Niech Abram będzie błogosławiony przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi. 20 Niech też będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał twych nieprzyjaciół w twoje ręce.
Wtedy dał mu [Abram] dziesięcinę ze wszystkiego. 21 A król Sodomy rzekł do Abrama:
— Oddaj mi tylko ludzi, mienie natomiast zatrzymaj dla siebie!
22 Lecz Abram odrzekł królowi Sodomy:
— Podnoszę w przysiędze rękę do Jahwe, Boga Najwyższego, Stwórcy nieba i ziemi: 23 Ani nitki, ani rzemyka od sandału, ani w ogóle niczego, co należy do ciebie, nie zatrzymam, abyś nie mógł mówić: „To ja wzbogaciłem Abrama!”24 Wyjątek stanowi tylko to, co zjedli słudzy, a także części łupów dla ludzi, którzy byli ze mną na wyprawie: dla Anera, Eszkola i Mamrego. Niech oni dostaną swoją część.Przymierze Boga z Abrahamem
15 1 Po tych wydarzeniach Jahwe przemówił do Abrama w widzeniu:
— Nie lękaj się, Abramie! Jam jest puklerzem dla ciebie. Nagroda twoja będzie bardzo wielka.
2 Lecz Abram odpowiedział:
— O Panie, Jahwe! Cóż zechcesz mi dać, skoro ja dopełniam życia w bezdzietności, a dziedzicem majątku mego będzie Damasceńczyk Eliezer?
3 I Abram mówił [dalej]:
— Bo oto nie dałeś mi potomka, tak że sługa [zrodzony] w mym domu będzie moim spadkobiercą.
4 Lecz Jahwe przemówił do niego:
— Nie ten odziedziczy po tobie, lecz twój własny potomek będzie po tobie dziedziczył!
5 Potem wywiódł go na dwór i rzekł:
— Spójrz na niebo i policz gwiazdy! Czy zdołasz to uczynić?
I dodał:
— Tak [liczne] będzie twoje potomstwo.
6 Wtedy Abram uwierzył Jahwe, a On poczytał mu to za zasługę.
7 Potem rzekł do niego:
— Jam jest Jahwe, który wyprowadziłem cię z Ur Chaldejskiego, aby ci dać w dziedzictwo tę oto ziemię.
8 Abram rzekł:
— O Panie, Jahwe! Po czym ja poznam, że otrzymam ją w dziedzictwie?
9 I odpowiedział mu:
— Wybierz mi trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a także synogarlicę i gołąbka.
10 Wybrał zatem te wszystkie [zwierzęta] i przeciął każde na dwie równe części, układając jedną naprzeciw drugiej. Tylko ptaków nie rozcinał. 11 A kiedy ptactwo drapieżne zaczęło zlatywać się do tego mięsa, Abram odganiał je. 12 Zachodziło właśnie słońce, gdy Abram zapadł w głęboki sen: objęła go wielka ciemność budząca grozę. 13 Wtedy [Jahwe] rzekł do Abrama:
— Wiedz o tym dobrze, że twoi potomkowie będą przybyszami w obcej ziemi, że będą ich prześladować jak niewolników przez czterysta lat. 14 Ja jednak ukarzę ten naród, któremu będą służyć; a potem wyjdą z wielkimi dostatkami.15 Ty zaś w pokoju odejdziesz do swoich ojców; pogrzebią cię w zacnej starości.16 Dopiero czwarte pokolenie powróci tutaj, bo jeszcze nie wypełniła się miara winy Amorytów.
17 Kiedy słońce zaszło i nastała zupełna ciemność, ukazał się dymiący piec i gorejąca pochodnia, która przesunęła się pomiędzy owymi podzielonymi zwierzętami. 18 W tym dniu zatem Jahwe zawarł przymierze z Abramem:
— Twemu potomstwu dam tę ziemię od Potoku Egipskiego aż po wielką rzekę, po Eufrat. 19 [Dam] Kenitów, Kenizytów, Kedmonitów, 20 Chittytów, Peryzzytów, Refaitów, 21 Amorytów, Kanaanitów, Girgaszytów i Jebuzytów.Narodziny Ismaela
16 1 Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu jednak potomka. A miała ona niewolnicę, Egipcjankę imieniem Hagar.2 Powiedziała więc [Saraj] do Abrama:
— Oto Jahwe zamknął mi łono, bym nie rodziła. Proszę, zbliż się więc do mojej niewolnicy. Może z niej doczekam się dzieci?
Abram przystał na tę prośbę Saraj.3 Wzięła zatem Saraj, żona Abrama, swoją niewolnicę, Egipcjankę Hagar, i dała ją za żonę swemu mężowi Abramowi. A upłynęło już dziesięć lat, odkąd Abram zamieszkał w ziemi Kanaan.4 Współżył tedy z Hagar, a ona stała się brzemienna. A gdy spostrzegła, że jest brzemienna, niewiele już znaczyła pani w jej oczach. 5 Wtedy Saraj rzekła do Abrama:
— Tyś powodem zniewagi, której doznaję! Dałam moją niewolnicę w twe ramiona, lecz gdy tylko spostrzegła, że jest brzemienna, niewiele już znaczę w jej oczach. Niech Jahwe rozsądzi między mną i tobą!
6 A Abram powiedział do Saraj:
— Twoja niewolnica jest przecież w twej mocy! Postąp z nią, jak uważasz za słuszne.
Saraj więc zaczęła jej dokuczać, tak że ona uciekła od niej. 7 Anioł Jahwe, znalazłszy ją na pustyni przy źródle, na drodze do Szur, 8 zapytał:
— Hagar, niewolnico Saraj, skąd przybyłaś i dokąd idziesz?
Ona odpowiedziała:
— Uciekłam od swojej pani, Saraj.
9 Anioł Jahwe rzekł do niej:
— Wracaj do swej pani i bądź jej uległa.
10 I anioł Jahwe dodał jeszcze:
— Bardzo pomnożę twoje potomstwo, tak że nie będzie można go policzyć.
11 I dalej mówił do niej (anioł Jahwe):— Otoś jest brzemienna: urodzisz syna
i dasz mu na imię Ismael,
bo Jahwe usłyszał twe biadanie.
12 Będzie to człowiek nieujarzmiony:
jego ręka — przeciw wszystkim,
ręka wszystkich — przeciw niemu!
Mieszkanie wybierze, w twarz patrząc wszystkim swym braciom.
13 A [Boga] Jahwe, który przemawiał do niej, Hagar nazwała: Tyś Bogiem Widzącym — bo mówiła: „Czyż nie widziałam tu Widzącego mnie?”K 14 Dlatego tę studnię nazwanoK Studnią Żyjącego, Patrzącego na mnie. Znajduje się ona między Kadesz a Bered.
15 Hagar urodziła więc syna Abramowi. Temu synowi urodzonemu przez Hagar dał Abram imię Ismael. 16 A kiedy Hagar urodziła Abramowi Ismaela, liczył Abram osiemdziesiąt sześć lat.Obrzezanie
17 1 Kiedy Abram liczył dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Jahwe i powiedział do niego:
— Jam jest Bóg Wszechmogący. Postępuj zawsze według mojej woliK i bądź doskonały. 2 Ja chcę bowiem zawrzeć przymierze z tobą i rozmnożyć cię niezmiernie.
3 Wtedy Abram upadł na twarz, a Bóg mówił do niego dalej:
— 4 To przymierze moje z tobą, o którym myślę, [oznacza], że będziesz ojcem mnóstwa narodów. 5 Twe imię odtąd nie będzie już brzmiało Abram, lecz Abraham, albowiem ustanowię cię ojcem mnóstwa narodów. 6 Ja uczynię cię bardzo płodnym i ustanowię [głową] narodów: królowie będą pochodzili od ciebie.7 Utrwalę przymierze pomiędzy mną a tobą i potomstwem twoim — jako wieczne przymierze z pokolenia w pokolenia, abym stał się Bogiem dla ciebie i twego potomstwa po tobie. 8 Dam więc tobie i potomstwu twemu ziemię, w której gościsz, całą ziemię Kanaan dam na wieki jako dziedzictwo, i będę im Bogiem.
9 Potem znowu przemówił Bóg do Abrahama:
— Ty masz zachowywać przymierze ze mną, ty i twoje potomstwo z pokolenia w pokolenie. 10 Oto przymierze moje, które macie zachowywać między mną a wami, czyli między twoim potomstwem: każdy wasz mężczyzna ma być obrzezany. 11 Macie dokonać obrzezania napletka; to będzie znakiem mego przymierza z wami. 12 Z pokolenia w pokolenie każdy chłopiec mający osiem dni życia ma być u was obrzezany; zarówno ten, który urodził się w domu, jak i nabyty za pieniądze, każdy obcy, nie należący do twego potomstwa, 13 ma być obrzezany. Obrzezany ma być więc i urodzony w twoim domu, i nabyty za twoje pieniądze. A to przymierze ze mną [widoczne] na waszym ciele będzie przymierzem wiecznym.
14 Nie obrzezany zaś mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała napletka, taki człowiek niech będzie wyłączony ze swej społeczności, gdyż złamał przymierze ze mną.
15 Rzekł też Bóg do Abrahama:
— Nie nazywaj już swojej żony imieniem Saraj, gdyż jej imieniem będzie: Sara. 16 I będę jej błogosławił, a dam ci również z niej syna; pobłogosławię ją [i rozmnożę] w narody — królowie ludów od niej będą pochodzić.
17 Wtedy Abraham padł na twarz, lecz uśmiechnął się, bo w duchu pomyślał sobie:
— Czy mąż stuletni doczeka się jeszcze potomstwa? Czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może porodzić?
18 Rzekł więc Abraham do Boga:
— Oby przynajmniej Ismael żył pod Twoją opieką.
19 A Bóg rzekł:
— A jednak twoja żona Sara urodzi ci syna! Dasz mu imię Izaak. Ja zaś utrwalę moje przymierze z nim, jako wieczne przymierze dla jego przyszłego potomstwa. 20 Wysłucham cię jednak i co do Ismaela; będę mu błogosławił, uczynię go płodnym i niezwykle rozmnożę. Dwunastu książąt on zrodzi, uczynię go wielkim narodem. 21 Jednak przymierze moje utwierdzę na Izaaku, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze.
22 Na tym zakończył Bóg swoją rozmowę z Abrahamem i oddalił się od niego.
23 Abraham zaś Wziął swego syna Ismaela, a także wszystkich [mężczyzn] urodzonych w jego domu i wszystkich nabytych za pieniądze, słowem wszystkich domowników płci męskiej i jeszcze tego samego dnia obrzezał im napletki, jak mu to Bóg nakazał. 24 Sam Abraham liczył dziewięćdziesiąt dziewięć lat, kiedy poddał się obrzezaniu napletka.25 A Ismael, jego syn, liczył lat trzynaście, kiedy obrzezano mu napletek.26 Tego samego dnia był obrzezany Abraham i jego syn Ismael. 27 Razem z nimi obrzezani zostali wszyscy mężczyźni, jego domownicy, tak urodzeni w [jego] domu, jak i obcy, nabyci za pieniądze.Trzej goście u Abrahama
18 1 Potem ukazał mu się Jahwe pod dębami Mamrego, gdy on siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. 2 Kiedy podniósł oczy, ujrzał trzech mężów, którzy zatrzymali się blisko niego. Skoro tylko ich spostrzegł, wybiegł im naprzeciw od wejścia do namiotu i pokłonił się aż do ziemi. 3 Potem rzekł:
— Panie, jeśli zechcesz być łaskaw dla mnieK, racz nie omijać swego sługi! 4 Przyniosę trochę wody, obmyjecie sobie nogi i spoczniecie pod drzewem.5 Ja zaś przyniosę kęs chleba, byście się pokrzepili. Potem pójdziecie dalej. Bo dlaczego mielibyście omijać waszego sługę?
Odpowiedzieli mu:
— Uczyń, jak powiedziałeś.
6 Wtedy Abraham pospieszył do namiotu, do Sary, i polecił:
— Spiesz się! Zaczyń trzy misy najlepszej mąki i upiecz podpłomyki.
7 Sam zaś pobiegł do trzody, wybrał młode cielę, podtuczone i dorodne, i dał je słudze. Ten wnet się zakrzątnął, by je przyrządzić. 8 Abraham, wziąwszy gęstą śmietanę, mleko i młode cielę, które przyrządził, postawił to przed nimi, a sam stanął przy nich pod drzewem. Kiedy się nasycili, 9 zapytali go:
— Gdzie jest Sara, twoja żona?
On odpowiedział:
— Jest właśnie w namiocie.
10 Na to rzekł [jeden z nich]:
— Powrócę do ciebie jeszcze po upływie roku; wtedy twoja żona Sara będzie miała syna.
A Sara słuchała tego u wejścia do namiotu, który stał za nim.
11 Abraham i Sara byli już starcami podeszłymi w latach; a Sara nie miała już przypadłości kobiecych. 12 Dlatego Sara roześmiała się szczerze i pomyślała: „Czy teraz, kiedym się zestarzała, mam doznawać rozkoszy? Przecież i mój pan jest już starcemK”. 13 Lecz Jahwe zapytał Abrahama:
— Dlaczego Sara roześmiała się, myśląc: Czy rzeczywiście mogłabym rodzić, ja, stara kobieta? 14 Czy jest cokolwiek niemożliwego dla Jahwe? O tej więc porze, po upływie roku, wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna.
15 Lecz Sara zaparła się mówiąc:
— Wcale się nie śmiałam.
Przelękła się bowiem. Lecz On powiedział:
— To nieprawda! Śmiałaś się!
16 Potem ci mężowie odeszli stamtąd i skierowali się w stronę Sodomy. Abraham zaś szedł razem z nimi, odprowadzając ich. 17 Wtedy Jahwe przemówił:
— Czyż mam ukrywać przed Abrahamem to, co chcę uczynić? 18 Przecież Abraham ma się stać [ojcem] wielkiego i potężnego narodu, a wszystkie narody ziemi otrzymają błogosławieństwo przez niego. 19 Jego bowiem wybrałem sobie, aby synom swym i całemu swojemu przyszłemu rodowi polecił strzec drogi Jahwe przez pełnienie sprawiedliwości i prawa, tak żeby Jahwe udzielił Abrahamowi tego wszystkiego, co mu przyobiecał.
20 Rzekł więc Jahwe:
— Skarga na Sodomę i Gomorę — jakaż ona głośna! Ich grzechy jakże są ciężkie niezmiernie! 21 Chcę zatem pójść i zobaczyć, czy rzeczywiście dopuścili się tego wszystkiego, co zawiera skarga na nich K, która dotarła do mnie, czy też nie; chcę to wiedzieć.
22 A ci mężowie odeszli stamtąd i udali się w kierunku Sodomy, Abraham zaś w dalszym ciągu stał przed Jahwe.23 Potem Abraham przybliżył się i zapytał:
— Czy chcesz wytracić sprawiedliwych razem z niegodziwcami? 24 A gdyby tak było pięćdziesięciu sprawiedliwych w obrębie tego miasta, czy i wtedy wytracisz, a nie przebaczysz tej miejscowości dla pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w niej mieszkają? 25 Nie może to być, byś miał tak postąpić, że zabijesz sprawiedliwych razem z grzesznikami, żeby podobny był los sprawiedliwych i grzeszników. Nie może to być! Czyż Sędzia całej ziemi nie miałby wyrokować sprawiedliwie?
26 Wtedy Jahwe odrzekł:
— Jeśli w tym mieście, w Sodomie, znajdę pięćdziesięciu sprawiedliwych, że względu na nich przebaczę całej miejscowości.
27 Odpowiadając Abraham rzekł:
— Oto ośmielam się mówić do mego Pana, choć jestem tylko popiołem i prochem. 28 Gdyby więc w liczbie pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy dla tych pięciu zniszczysz całe miasto?
On odpowiedział:
— Nie zniszczę, jeśli tam znajdę czterdziestu pięciu.
29 [Abraham] przemówił więc ponownie do Niego:
— A gdyby znalazło się tam czterdziestu?
On odpowiedział:
— Nie uczynię tego ze względu na tych czterdziestu.
30 Wtedy rzekł:
— Niech się nie gniewa Pan mój, że jeszcze zapytam: a gdyby znalazło się ich tam trzydziestu?
On odpowiedział:
— Nie uczynię tego, jeśli znajdę tam trzydziestu.
31 I rzekł:
— Oto ośmielam się jeszcze raz mówić do Pana mego; a gdyby znalazło się tam dwudziestu?
On odpowiedział:
— Nie zniszczę ze względu na tych dwudziestu.
32 Wtedy rzekł:
— Niech się nie gniewa Pan mój, że jeszcze tylko ten jeden raz zapytam: a gdyby znalazło się tam dziesięciu?
On odpowiedział:
— Nie zniszczę ze względu na tych dziesięciu.
33 Jahwe odszedł potem, ukończywszy rozmowę z Abrahamem, Abraham zaś wrócił do siebie.Zniszczenie Sodomy i Gomory
19 1 Do Sodomy przyszli pod wieczór dwaj aniołowie; Lot siedział właśnie w bramie Sodomy. Kiedy ich ujrzał, wyszedł naprzeciw i pochylił czoło aż do ziemi. 2 Potem rzekł:
— Panowie moi, zboczcie — proszę — do domu waszego sługi! Przenocujcie, umyjcie sobie nogi. Kiedy zaś rankiem wstaniecie, pójdziecie dalej swoją drogą.
Lecz oni odpowiedzieli:
— O nie! Przenocujemy sobie na ulicy.
3 Kiedy jednak bardzo na nich nalegał, zboczyli wreszcie do niego i weszli do jego domu. Wtedy on przygotował im wieczerzę, napiekłszy przaśnego chleba. Posilili się zatem. 4 Zanim jednak ułożyli się do snu, mężczyźni z miasta Sodomy, od młodzieńca aż do starca, cała ludność do ostatniego mężczyzny, otoczyli dom. 5 Wywoławszy Lota, zapytali go:
— Gdzie są ci mężowie, którzy przybyli do ciebie tej nocy? Wyprowadź ich do nas, bo chcemy pobawić się z nimi.
6 Wtedy Lot wyszedł do nich przed bramę, zamykając za sobą drzwi. 7 Potem rzekł:
— Bracia moi! Proszę was, nie czyńcie tej niegodziwości. 8 Oto mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną. Wyprowadzę je wam, a wy możecie postąpić z nimi wedle swego upodobania. TymK mężom jednak nie róbcie nic złego, bo oni znaleźli się przecież pod cieniem mego dachu.
9 A ci rzekli:
— Odsuń się!
I dodali:
— Ten oto przyszedł szukając gościny, a teraz bierze się do osądzania! Możemy postąpić z tobą jeszcze gorzej aniżeli z tymi!
I poczęli gwałtownie napierać na niego (na Lota), tak że wnet wyważyliby drzwi.10 Wówczas ci [dwaj] mężowie wysunęli ręce i wciągnęli Lota do siebie, do domu, a drzwi zamknęli. 11 Natomiast mężczyzn, którzy byli przy drzwiach domu, porazili ślepotą, od najmniejszego do największego, tak że daremnie usiłowali trafić do drzwi. 12 Potem owi mężowie rzekli do Lota:
— Kogokolwiek tylko masz jeszcze tutaj: zięcia K, synów, swoje córki czy jeszcze kogo innego masz w mieście, wyprowadź [ich] z tego miejsca! 13 My bowiem zniszczymy tę miejscowość, gdyż donośny krzyk na [jej mieszkańców] dotarł aż do samego Jahwe. Dlatego więc Jahwe wysłał nas, aby ją zniszczyć.
14 Poszedł tedy Lot i porozmawiał ze swoimi zięciami, którzy mieli poślubić jego córki. Powiedział [im]:
— Przygotujcie się! Uchodźcie z tego miejsca, gdyż Jahwe zniszczy to miasto!
Lecz jego zięciom wydawało się to jakimś żartem. 15 Gdy już poczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc:
— Gotuj się! Bierz żonę i obie córki, tak jak są, abyś nie zginął z powodu winy tego miasta.
16 A kiedy on zwlekał, mężowie ci uchwycili jego rękę oraz ręce żony jego i obu córek — gdyż Jahwe ulitował się nad nim — i wyprowadzili go, wywiódłszy bezpiecznie za miasto.
17 A kiedy już ich wyprowadzili na zewnątrz, przemówiłK [Jahwe]:
— Ratuj się! Idzie o twe życie! Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się w tej okolicy! Ratuj się [uchodząc] w góry, żebyś nie zginął!
18 Wtedy Lot rzekł do nich:
— O nie, Panie! 19 Oto raczyłeś być łaskaw dla swego sługi, lecz pomnóż jeszcze dobroć swą, którą mi wyświadczasz, ocalając mi życie. Ja bowiem nie zdołam uratować się i ujść w góry: wcześniej dosięgnie mnie bowiem nieszczęście i zginę. 20 Lecz jest oto blisko pewne miasto, dokąd można uciec! Niewielkie ono, lecz tam mógłbym się uratować. Czyż doprawdy nie jest ono małe? A ja ocaliłbym [w nim] swe życie.
21 Odpowiedział mu:
— Wysłucham jeszcze i tej prośby twojej: nie zniszczę miasta, o które prosisz. 22 Szybko więc ratuj się [uchodząc] tam! Nie mogę bowiem działać prędzej, aż tam dotrzesz.
Dlatego nadano temu miastu imię CoarK.23 Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot dotarł do Coar. 24 Wówczas Jahwe spuścił z nieba deszcz siarki i ognia (od Jahwe) na Sodomę i Gomorę. 25 W ten sposób zniszczył oweK miasta i całą okolicę, wszystkich mieszkańców miasta a także roślinność na tej ziemi. 26 Ale żona Lota [idąc] za nim obejrzała się i stała się słupem soli. 27 Rankiem wstał Abraham [i udał] się na miejsce, na którym stał przed obliczem Jahwe.28 Kiedy spojrzał w kierunku Sodomy, Gomory i całej okolicy, zobaczył, że nad ziemią unosi się dym, podobny do dymu z pieca do wytapiania. 29 Niszcząc więc miasta w okolicy, wspomniał Bóg na Abrahama i wyrwał Lota z kręgu zagłady, która zniszczyła miasta, w których Lot mieszkał.Córki Lota
30 Lot wyszedł potem z Coar i razem z obu swymi córkami zamieszkał w górach, gdyż bał się pozostawać dłużej w Coar. Mieszkał więc w pieczarze, on i jego obie córki. 31 Starsza rzekła do młodszej:
— Nasz ojciec jest starcem. W tej okolicy nie ma jednak mężczyzny, który by połączył się z nami według powszechnie przyjętego zwyczaju. 32 Dalej więc! Upoimy ojca winem i położymy się z nim, a tak doczekamy się potomstwa z naszego ojca!
33 Tej samej nocy upoiły więc ojca winem; wtedy starsza poszła i położyła się przy ojcu. On zaś nie spostrzegł, ani kiedy się położyła, ani też gdy wstała.34 A nazajutrz starsza rzekła do młodszej:
— Oto wczoraj ja spałam z ojcem. Upoimy go winem także i tej nocy; wtedy ty idź, połóż się z nim, a tak doczekamy się potomstwa z naszego ojca.
35 Upoiły więc ojca winem także i tej nocy. Wtedy młodsza poszła i położyła się przy nim, on zaś nie spostrzegł, ani kiedy się położyła, ani też gdy wstała.36 Tak to obie córki Lota stały się brzemienne przez swego ojca. 37 Kiedy zaś starsza urodziła syna, dała mu na imię Moab. On jest praojcem dzisiejszych Moabitów. 38 Młodsza również urodziła syna. Dała mu na imię Ben-Ammi. On jest praojcem dzisiejszych Ammonitów.Abraham w Gerarze
20 1 Stamtąd wyruszył Abraham do krainy Negeb i zamieszkał pomiędzy Kadesz a Szur. Był więc przybyszem w Gerarze.
2 O swojej żonie Sarze mówił:
— To moja siostra!
Dlatego król Gerary Abimelek posłał po Sarę i wziął ją do siebie. 3 Lecz tej samej nocy Bóg ukazał się Abimelekowi we śnie i powiedział:
— Umrzesz z powodu tej kobiety, którą sobie wziąłeś, ponieważ jest zamężna.
4 Abimelek zaś nie zbliżył się jeszcze do niej. Odpowiedział więc:
— O Panie! Czyżbyś miał zabijać nawet ludzi sprawiedliwych? 5 Czy on sam nie mówił mi: „To moja siostra”? Także i ona twierdziła: „To mój brat”. W szczerości serca i z czystymi rękoma postąpiłem tak.
6 A Bóg odrzekł mu we śnie:
— Wiem ja o tym, że postąpiłeś tak w szczerości serca. Powstrzymałem cię przeto przed wykroczeniem przeciwko mnie i dlatego nie dopuściłem, abyś się jej dotknął. 7 Teraz więc zwróć żonę temu człowiekowi, bo on jest prorokiem; on będzie modlić się za ciebie, abyś pozostał przy życiu. Jeśli jednak [jej] nie zwrócisz, wiedz, że na pewno umrzesz wraz ze wszystkimi twoimi [ludźmi].
8 Kiedy rankiem Abimelek wstał, zwołał wszystkie swoje sługi i opowiedział im o tym wszystkim. Oni zaś bardzo się przelękli. 9 Potem Abimelek wezwał Abrahama i rzekł do niego:
— Cóżeś to nam uczynił? Czy zawiniłem wobec ciebie w czymkolwiek, że tak wielki grzech sprowadziłeś na mnie i na moje królestwo? Dopuściłeś się przeciw mnie czynu, którego nie godzi się popełniać!
10 I zapytał [jeszcze] Abimelek Abrahama:
— Co zamierzałeś osiągnąć, postępując w ten sposób?
11 Abraham odpowiedział:
— Pomyślałem sobie: Bo jaźni Bożej nie ma tutaj wiele; mogą mnie zabić z powodu mojej żony. 12 Zresztą ona naprawdę jest moją siostrą! Jest córką mego ojca, choć nie mojej matki. I została moją żoną. 13 Gdy zaś z domu mego ojca wywiódł mnie Bóg na wędrówkę, powiedziałem jej: „Zechciej to uczynić z miłości dla mnie: wszędzie, gdziekolwiek się znajdziemy, mów o mnie: To mój brat!”
14 Wówczas Abimelek wybrał owce i woły, sługi i służebnice i dał Abrahamowi. Zwrócił mu też jego żonę Sarę.15 Potem Abimelek rzekł:
— Moja ziemia stoi oto przed tobą otworem: mieszkaj, gdzie chcesz!
16 Do Sary zaś powiedział:
— Oto daję twemu bratu tysiąc sztuk srebra […]K
17 Abraham zaś modlił się do Boga i Bóg uzdrowił Abimeleka, jego żonę i jego niewolnice, tak że znowu mogły rodzić.18 Bóg dotknął bowiem bezpłodnością wszystkie kobiety w domu Abimeleka z powodu Sary, żony Abrahama.Narodziny Izaaka i wygnanie Ismaela
21 1 Jahwe, jak był to przyobiecał, okazał Sarze swą łaskawość; uczynił dla niej to, co zapowiedział. 2 Sara poczęła i porodziła syna Abrahamowi w jego starości, w tym czasie, który wyznaczył mu Bóg. 3 Abraham dał synowi swemu, (którego mu urodzono) którego Sara mu urodziła, imię Izaak.4 Abraham dokonał obrzezania swego syna Izaaka, kiedy ten liczył osiem dni, tak jak Bóg mu to nakazał. 5 Sam Abraham liczył sto lat życia wówczas, gdy mu się urodził jego syn Izaak. 6 Sara zaś mówiła:
— Bóg dał mi powód do śmiechu! Ktokolwiek o tym usłyszy, będzie się śmiał z mego powodu.
7 I dodała:
— Któż by to mógł powiedzieć Abrahamowi, że Sara będzie karmiła swą piersią? A jednak urodziłam syna w jego starości!
8 Dziecko rosło i zostało odstawione od piersi. W dniu odstawienia Izaaka od piersi Abraham wyprawił wielką ucztę.9 Pewnego razu Sara zobaczyła, jak syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, wyśmiewa jej syna, IzaakaK. 10 Rzekła więc do Abrahama:
— Wypędź tę niewolnicę i jej syna! Przecież syn niewolnicy nie może współdziedziczyć z Izaakiem, moim synem!
11 Wypowiedź ta bardzo się nie podobała Abrahamowi; dotyczyła bowiem jego synaK. 12 Ale Bóg przemówił wtedy do Abrahama:
— Niech ci się nie wydaje złe to wszystko, co Sara powiedziała ci o chłopcu i twojej niewolnicy. Wysłuchaj jej prośby, bo [tylko] potomstwo Izaaka będzie nazwane twoim. 13 Ale z syna niewolnicy również uczynię wielki naródK bo i on jest twoim potomkiem.
14 Abraham wstał rano, wziął chleb i bukłak z wodą, dał Hagar, wkładając jej to na plecy razem z dzieckiem; i odprawił ją. Poszła więc i błąkała się po pustyni Beerszeba. 15 Kiedy skończyła się woda w bukłaku, porzuciła dziecko pod jakimś krzewem 16 i odeszła, usiadłszy opodal w odległości strzału z łuku. Myślała bowiem: „Nie chcę patrzeć na śmierć tego dziecka!” Usiadłszy tedy opodal, zaczęła głośno płakać. 17 A Bóg usłyszał głos chłopca i anioł Boży zawołał do Hagar z nieba:
— Cóż ci to, Hagar? Nie lękaj się! Oto Bóg usłyszał głos chłopca, który tam leży. 18 Wstań, podnieś chłopca i uchwyć go mocno za rękę! Przecież to z niego wywiodę wielki naród!
19 I otworzył Bóg jej oczy, i spostrzegła studnię z wodą. Poszła więc, napełniła wodą bukłak i dała chłopcu pić. 20 Bóg czuwał nad chłopcem. Ten dorastał, mieszkając na pustyni; stał się potem łucznikiem. 21 Zamieszkał na pustyni Paran, a matka wzięła dla niego żonę z ziemi egipskiej.Przymierze z Abimelekiem
22 W tym czasie Abimelek i Pikol, dowódca jego wojska, rzekli do Abrahama:
— Bóg czuwa nad wszystkimi twymi czynami. 23 Teraz przysięgnij mi więc tutaj na Boga, że nie postąpisz zdradliwie wobec mnie ani wobec całego mojego potomstwa. Podobnie jak ja okazałem tobie życzliwość, tak i ty okaż swoją mnie i krajowi, w którym gościsz.
24 Abraham odpowiedział:
— Złożę tę przysięgę.
25 Abraham uczynił jednak Abimelekowi zarzut z powodu studni z wodą, którą zagrabili słudzy Abimeleka. 26 A Abimelek odparł:
— Nie wiem, kto się tego dopuścił. Ani tyś mi nie doniósł o tym, ani też ja nie usłyszałem o tym skądinąd, aż dopiero teraz.
27 Abraham wziął zatem owce i woły i ofiarował je Abimelekowi. Tak zawarli obaj przymierze. 28 Kiedy zaś Abraham wydzielił z trzody siedem jagniąt, 29 Abimelek zapytał go:
— Co oznacza tych siedem jagniąt, które wydzieliłeś z trzody?
30 Ten odrzekł:
— Przyjmiesz ode mnie siedem tych jagniąt, aby one posłużyły mi za dowód, że to ja wykopałem tę studnię.
31 Dlatego właśnie nazwano ową miejscowość Beerszeba: tam bowiem obaj złożyli przysięgę. 32 Po zawarciu przymierza w Beerszeba Abimelek wraz z Pikolem, dowódcą swego wojska, powrócili do kraju Filistynów. 33 AbrahamK zasadził potem tamaryszki w Beerszeba; tam też [uroczyście] wzywał Imienia Jahwe, Wiekuistego Boga.34 I długi czas gościł Abraham w kraju Filistynów.Ofiara na górze
22 1 Po tych zdarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę. Gdy bowiem zawołał go: „Abrahamie!”, a ten odpowiedział: „Oto jestem” — 2 rzekł doń:
— Weź Izaaka, swego syna-jedynaka, którego tak miłujesz, idź do ziemi MoriaK i ofiaruj go tam na całopalenie na jednej z gór, którą ci wskażę.
3 Abraham wstał więc rankiem i osiodłał osła. Potem wziął dwóch służebnych i swego syna Izaaka, a narąbawszy drew na całopalenie wyruszył ku miejscowości, którą Bóg mu wyznaczył. 4 Kiedy trzeciego dnia Abraham rozejrzał się, ujrzał z dala tę miejscowość. 5 Wtedy powiedział do służebnych:
— Poczekajcie tutaj z osłem; ja pójdę tam z chłopcem, pokłonimy się [Bogu] i powrócimy do was.
6 Wziął więc Abraham drew na całopalenie i włożył je na swego syna Izaaka; sam ujął w rękę ogień i nóż, po czym obaj ruszyli obok siebie. 7 Wtem Izaak zwrócił się do swego ojca Abrahama ze słowami:
— Proszę cię, ojcze!
A gdy ten odpowiedział: „Słucham cię, mój synu!” — zapytał:
— Oto ogień i drwa, ale gdzież jagnię na całopalenie?
8 Abraham odpowiedział:
— Bóg już upatrzy sobie to jagnię na całopalenie, mój synu!
Szli zatem dalej obok siebie, 9 aż doszli do miejsca, które Bóg mu wyznaczył. Tam wzniósł Abraham ołtarz i ułożył drwa, a związawszy syna swego Izaaka, ułożył go na ołtarzu, na drwach. 10 Potem wyciągnął rękę i uchwycił nóż, aby zabić syna. 11 Wtenczas z nieba krzyknął na niego anioł Jahwe:
— Abrahamie! Abrahamie!
On zaś rzekł:
— Oto jestem!
12 Wtedy tamten:
— Nie podnoś ręki na chłopca i nie rób mu nic złego! Otom się bowiem przekonał, że czcisz Boga i nie odmówiłeś mi nawet swego syna-jedynaka.
13 Wówczas Abraham rozejrzał się i ujrzał jakiegośK barana, który uwikłał się rogami w krzakach. Poszedł więc, wziął tego barana i złożył na całopalenie zamiast swego syna. 14 Miejscu zaś temu dał Abraham nazwę: „Jahwe widzi”. Stąd jeszcze dzisiaj mówi się: „Jahwe ukazuje się na górze”K. 15 Anioł Jahwe ponownie zawołał do Abrahama z nieba,16 mówiąc:
— Przysięgam na siebie samego — wypowiedź Jahwe — że ponieważ postąpiłeś tak, iż nie odmówiłeś mi nawet swego syna-jedynaka, 17 Ja będę ci szczodrze błogosławił i bardzo rozmnożę twoje potomstwo, jak gwiazdy na niebie lub piasek na wybrzeżu morza. Potomkowie twoi zdobędą bramy [miast] swoich wrogów. 18 Wszystkie zaś narody ziemi doznają błogosławieństwa za pośrednictwem twojego potomstwa za to, że posłuchałeś mego rozkazu.
19 Potem powrócił Abraham do swoich sług; przygotowawszy się, ruszyli teraz razem do Beerszeba. I mieszkał Abraham [nadal] w Beerszeba.Potomkowie Nachora
20 Po tych wydarzeniach doniesiono Abrahamowi: Także i Milka powiła synów twemu bratu Nachorowi: 21 pierworodnego Uca, jego brata Buza, praojca Aramejczyków Kemuela, 22 Keseda, Chazę, Pildasza, Jidlafa i Batuela. 23 Batuelowi zaś urodziła się Rebeka. Tych ośmiu [synów] urodziła Milka Nachorowi, bratu Abrahama. 24 Natomiast druga jego żona, Reuma, urodziła również: Tebacha, Gachama, Tachasza i Maakę.
Śmierć i pogrzeb Sary
23 1 Sara dożyła stu dwudziestu siedmiu lat; 2 zmarła w Kirjat-Arba, to jest w Chebronie, w ziemi Kanaan. Wtedy Abraham odprawił żałobę po Sarze, opłakując ją. 3 Potem odszedł od swej zmarłej i zwrócił się do Chittytów z prośbą:
— 4 przebywam wśród was jako gość i przybysz. Użyczcie mi więc na własność grobu, abym mógł pogrzebać swoją drogą zmarłą.
5 Na to Chittyci odpowiedzieli Abrahamowi:
— 6 posłuchaj nas, o panie! Przebywasz wśród nas jako książę od Boga! Pochowaj więc swoją zmarłą w najokazalszym z naszych grobów. Nikt z nas nie odmówi ci swego grobu, abyś pochował swoją zmarłą.
7 Wówczas Abraham z szacunkiem skłonił się przed ludem tej krainy, Chittytami, 8 a następnie przemówił w te słowa:
— Skoro zgadzacie się na to, abym odprowadził i pochował swoją zmarłą, wysłuchajcie mnie i wstawcie się za mną u Efrona, syna Cochara. 9 Niech mi odda pieczarę Makpela, która należy do niego, a jest położona na skraju jego pola. Niech mi ją odstąpi za dobrą cenę, na mój dziedziczny grób wśród was.
10 Efron zaś siedział pośród Chittytów. Ten więc Chittyta Efron tak odpowiedział Abrahamowi w obecności wszystkich synów Cheta, wszystkich, którzy się zebrali przy bramie miasta:
— 11 O nie, panie! Posłuchaj mnie! Ofiaruję ci to pole wraz z pieczarą, położoną na nim, ofiaruję je w obecności moich rodaków! Ofiaruję ci je. Pochowaj swoją zmarłą!
12 Abraham jednak pokłonił się ludowi tej krainy, 13 a potem w obecności tego ludu zwrócił się do Efrona:
— Raczej ty wysłuchaj mnie!K Daję ci zapłatę za to pole; weź ją ode mnie, a ja pochowam tam swoją zmarłą.
14 Na to Efron odpowiedział Abrahamowi:
— 15 Posłuchaj mnie, panie! Ziemia za cenę czterystu syklów srebra, czy to [dużo] dla mnie lub ciebie? Pochowaj swoją zmarłą.
16 Abraham przystał na cenę Efrona. Odważył więc Abraham Efronowi tyle srebra, ile ten zażądał w obecności Chittytów, to jest czterysta syklów srebra, według obiegowej wartości. 17 W ten sposób pole Efrona w Makpela położone w pobliżu Mamre, pole a także owa pieczara leżąca na nim, jak i wszystkie drzewa na tym polu rosnące wokół jego granicy18 przeszły na własność Abrahama w obecności Chittytów, tych wszystkich, którzy się zebrali przy bramie miasta.19 Potem Abraham pochował swoją żonę Sarę w pieczarze pola Makpela, w pobliżu Mamre, czyli w Chebronie, w ziemi Kanaan. 20 Tak więc owo pole i znajdująca się na nim pieczara z rąk Chittytów przeszły w posiadanie Abrahama jako jego dziedziczny grób.Izaak zaślubia Rebekę
24 1 Abraham był już podeszłym w latach starcem, a Jahwe we wszystkim mu błogosławił. 2 Pewnego razu rzekł Abraham do najstarszego sługi swego domu, zarządzającego całym jego mieniem:
— Połóż swą rękę pod moje biodro3 i złóż przysięgę na Jahwe, Boga niebios i ziemi, że nie wybierzesz dla mego syna żony spośród kobiet Kanaanitów, między którymi mieszkam, 4 lecz pójdziesz do mojego kraju, do krewnych moich. Stamtąd masz wziąć żonę dla mego syna Izaaka.
5 Odrzekł mu sługa:
— A jeśli ta kobieta nie zechce iść ze mną do tego kraju, czy mam wówczas zaprowadzić twojego syna do kraju, z którego ty wywędrowałeś?
6 A Abraham rzekł do niego:
— Nie waż się tam prowadzić mego syna! 7 Jahwe, Bóg niebios, który wziął mnie z domu ojcowskiego, z rodzinnej ziemi, który rozmawiał ze mną i przyrzekł mi uroczyście: „Ten kraj dam twojemu potomstwu” — wyśle swego anioła przed tobą, abyś sprowadził stamtąd żonę dla mego syna. 8 Gdyby zaś owa kobieta nie chciała iść z tobą, wtedy będziesz wolny od złożonej mi przysięgi. Ale syna mego tam nie prowadź!
9 Położył więc sługa swą rękę pod biodro Abrahama, swojego pana, i złożył przysięgę zgodnie z tym życzeniem.10 Potem ów sługa wziął dziesięć wielbłądów swego pana i wiele różnego rodzaju kosztowności, przygotował się do drogi i wyruszył do Aram-Naharajim, miasta Nachora. 11 [Tam] przy studni poza miastem rozmieścił wielbłądy pod wieczór, kiedy kobiety wychodzą czerpać wodę.12 I rzekł:
— O Jahwe, Boże mojego pana Abrahama! Pozwól mi dziś na to spotkanie; okaż łaskę memu panu Abrahamowi!13 Oto ja stoję tu przy źródle, a córki mieszkańców tego grodu wyjdą czerpać wodę. 14 Jeżeli zatem dziewczyna, której powiem: „Przechyl dzban, abym mógł się napić”, odpowie: „Pij! Napoję też twoje wielbłądy” — niech ona będzie właśnie tą, którą przeznaczyłeś dla twego sługi Izaaka. Niech po tym poznam, że okazałeś łaskę memu panu.
15 Jeszcze nie wypowiedział do końca tych słów, kiedy nadeszła Rebeka, córka Batuela, syna Milki, żony Nachora, brata Abrahama, z dzbanem na ramieniu. 16 Była to niezwykle urodziwa dziewczyna, dziewica, z którą nie obcował żaden mężczyzna. Zeszła ona do źródła, napełniła swój dzban i wracała.17 Wtedy ów sługa pobiegł naprzeciw niej, mówiąc:
— Pozwól mi napić się trochę wody z twego dzbana!
18 Ona odparła:
— Pij, panie!
I spiesznie zestawiła dzban na swą rękę, i podała mu do picia. 19 Gdy już go napoiła, rzekła:
— Naczerpię wody także dla twoich wielbłądów, aż napiją się do woli.
20 Szybko wylała z dzbana wodę do koryta, pobiegła znowu do studni zaczerpnąć i czerpała tak dla wszystkich jego wielbłądów. 21 A mężczyzna przypatrywał się jej w milczeniu, chcąc poznać, czy Jahwe poszczęścił jego podróży, czy nie. 22 Gdy więc wielbłądy napiły się do woli, wydobył kolczyk ważący pół sykla, [nałożył] na jej ramiona dwie złote bransolety o wadze dziesięciu syklów,23 i zapytał:
— Czyjąś jesteś córką? Powiedz mi, proszę, czy w domu twego ojca będzie miejsce na nocleg dla nas?
24 Odpowiedziała mu:
— Jestem córką Batuela, syna Milki, którego ta urodziła Nachorowi.
25 I dodała:
— Słomy i paszy u nas dużo, a także miejsca na nocleg.
26 Wtedy ten człowiek pochylił się nisko i padł na twarz przed Jahwe, 27 mówiąc:
— Niech będzie pochwalony Jahwe, Bóg mego pana Abrahama, który nie odmówił panu memu swej życzliwości i dobroci. [Oto] prowadził mnie prostą drogą do domu braci mego pana!
28 Dziewczyna tymczasem pobiegła i w domu rodzinnym opowiedziała o tym wszystkim. 29 A miała Rebeka brata imieniem Laban. Pobiegł więc Laban z domu do owego mężczyzny, do źródła,30 skoro zobaczył kolczyk i bransolety na rękach swej siostry i gdy usłyszał słowa Rebeki: „Tak rozmawiał ze mną ów mężczyzna”. Podszedł zatem do tego męża, który stał właśnie przy wielbłądach w pobliżu źródła, 31 mówiąc:
— Ty, któremu Jahwe błogosławi, wejdź! Czemu stoisz na dworze? Przygotowałem już dom i miejsce dla wielbłądów.
32 Wszedł więc ów mąż w dom i rozkiełznał wielbłądy; dano też słomy i paszy wielbłądom, a także wody do obmycia nóg tego [męża] i nóg ludzi, którzy byli z nim. 33 A kiedy podano mu posiłek, tak powiedział:
— Nie zjem niczego, zanim nie przedstawię swojej sprawy.
Odpowiedział Laban:
— Mów!
34 Wtedy rzekł:
— Jestem sługą Abrahama. 35 Jahwe szczodrze pobłogosławił memu panu, tak że stał się możnym; dał mu owce i woły, srebro i złoto, sługi i służebnice, wielbłądy i osły. 36 Żona zaś pana, Sara, w starości urodziła memu panu syna. Jemu to oddał [ojciec] całe swe mienie.37 Mnie zaś zaprzysiągł mój pan, mówiąc: „Nie wolno ci brać dla mego syna żony spośród kobiet Kanaanitów, w których kraju ja mieszkam, 38 lecz masz pójść do domu mego ojca, do moich krewnych; [stamtąd] weźmiesz żonę dla mego syna”. 39 Wtedy ja zapytałem mego pana: „A jeżeli ta kobieta nie zechce iść ze mną?” 40 On zaś odpowiedział: „Jahwe, któremu ja służę, wyśle swego anioła z tobą i poszczęści twej wyprawie, tak że weźmiesz żonę dla mego syna spośród moich krewnych, z domu mego ojca. 41 Będziesz jednak zwolniony ze złożonej mi przysięgi, jeśli przybędziesz do moich krewnych, a oni ci [jej] nie dadzą. Wtedy będziesz wolny od złożonej mi przysięgi!” 42 Dzisiaj więc przyszedłem do źródła i rzekłem: „O Jahwe, Boże Abrahama, mego pana! Obyś zechciał poszczęścić tej wyprawie, którą właśnie odbywam! 43 Oto stoję tu przy źródle; niechaj dziewczyna, która wyjdzie czerpać wodę, a której powiem: «Daj mi się napić trochę wody z twego dzbana», 44 ona zaś odpowie mi: «Pij, a ja naczerpię także dla twoich wielbłądów», będzie tą kobietą, którą Jahwe przeznaczył dla syna mego pana”.45 Jeszcze nie wypowiedziałem do końca tych myśli mego serca, kiedy nadeszła Rebeka z dzbanem na ramieniu, zeszła do źródła i zaczerpnęła wody. Wtedy rzekłem do niej: „Daj mi się napić!”46 A ona zestawiła szybko swój dzban i rzekła: „Pij, a napoję także twoje wielbłądy”. — Napiłem się więc, a ona napoiła także moje wielbłądy. 47 Potem zapytałem ją: „Czyją jesteś córką?” Ona odpowiedziała: „Jestem córką Batuela, syna Nachora, którego urodziła mu Milka”. Wtedy nałożyłem kolczyk na jej nos, a na ręce bransolety, 48 i pochyliwszy się nisko padłem na twarz przed Jahwe, wielbiąc Boga mego pana Abrahama, Jahwe, który wiernie wiódł mnie w drodze, aby wziął dla syna mego pana córkę jego brata. 49 Jeśli więc teraz chcecie okazać memu panu życzliwość i wierność, oznajmijcie mi to, a jeśli nie, powiedzcie mi, aby się zwrócił w inną stronęK.
50 Wtedy Laban i Batuel tak odpowiedzieli:
— Ta sprawa pochodzi od Jahwe! My więc nie możemy ci nic powiedzieć ani przeciw, ani też za. 51 Masz oto przed sobą Rebekę: bierz [ją] i ruszaj! Niechże będzie żoną syna twojego pana, jak to postanowił Jahwe.
52 Kiedy sługa Abrahama usłyszał te ich słowa, padł na ziemię przed Jahwe.53 Potem sługa ów wydobył srebrne i złote naczynia, a także szaty, i dał je Rebece; ofiarował też kosztowności jej bratu i matce. 54 Po czym on sam i ludzie, których miał ze sobą, zjedli i wypili, a potem ułożyli się do snu. Kiedy rano wstali, on rzekł:
— Pozwólcie mi wracać do mego pana!
55 Na to jej brat i matka odparli:
— Niechże dziewczyna pomieszka jeszcze z nami choćby z dziesięć dni, a potem może jechać!
56 On jednak odrzekł im:
— Nie zatrzymujcie mnie wy, skoro Jahwe poszczęścił mojej wyprawie. Pozwólcie mi już wracać do mego pana.
57 Wtedy powiedzieli:
— Zawołamy więc dziewczynę i zapytamy, czy się zgadza.
58 Przywołali zatem Rebekę i zapytali:
— Czy chcesz jechać z tym oto człowiekiem?
Ona odpowiedziała:
— Chcę!
59 Wyprawili więc swoją siostrę Rebekę, jej piastunkę, sługę Abrahama i jego ludzi. 60 Rebekę zaś błogosławili, składając jej życzenia:— O, siostro ty nasza,
rozmnóż się w mnogie tysiące!
Niech twoi potomkowie
zdobędą bramy swoich nieprzyjaciół!
61 Rebeka i jej służebne przygotowały się więc, powsiadały na wielbłądy i ruszyły za owym mężem. I tak zabrał ów sługa Rebekę i odjechał.
62 Izaak, który wtedy mieszkał w krainie Negeb, wrócił właśnie od studni Lachaj-Roj. 63 Wyszedłszy pod wieczór w pole […]K podniósł Izaak oczy i ujrzał kroczące wielbłądy. 64 Ale i Rebeka podniosła oczy i zobaczyła Izaaka. Zeskoczyła więc z wielbłąda i 65 zapytała sługę:
— Kim jest ten mąż, który idzie ku nam przez pole?
On zaś odpowiedział:
— To mój pan!
Wtedy ona wzięła welon i zasłoniła się.66 Sługa opowiedział potem Izaakowi o wszystkim, czego dokonał. 67 Izaak wprowadził Rebekę do namiotu swojej matki Sary. Po czym pojął ją za żonę. A miłował ją Izaak bardzo, tak że pocieszył się po stracie matki.Ostatnie lata Abrahama
25 1 Abraham poślubił jeszcze jedną kobietę imieniem Ketura. 2 Urodziła mu ona Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha. 3 Jokszanowi urodził się też Szeba i Dedan; synami Dedana znów byli: Aszszurim, Letuszim i Leummim. 4 Synami Midiana byli: Efa, Efer, Chanok, Abida i Eldaa. Wszyscy oni byli potomkami Ketury.5 Całe swoje mienie dał jednak Abraham Izaakowi; 6 synów zaś, których miał Abraham z innych żon, obdarował i jeszcze za swego życia kazał im odejść od swego syna Izaaka ku wschodowi, do kraju na wschodzie. 7 A oto liczba lat, których dożył Abraham: sto siedemdziesiąt i pięć lat życia. 8 Po czym zgasł Abraham, umierając w szczęśliwej a późnej starości, syt życia. I został przyłączony do swoich przodków. 9 Synowie jego — Izaak i Ismael — pochowali go w pieczarze Makpela, na polu Chittyty Efrona, syna Cochara, w pobliżu Mamre. 10 Na tym więc polu, które Abraham zakupił od Chittytów, został pochowany i on sam, i jego żona Sara. 11 Po śmierci Abrahama Bóg błogosławił jego synowi Izaakowi. Izaak zamieszkał zaś przy studni Lachaj-Roj.
Potomkowie Ismaela
12 Oto dzieje potomków Ismaela, syna Abrahama, którego urodziła Abrahamowi Egipcjanka Hagar, niewolnica Sary. 13 Imiona synów Ismaela, imiona ich według ich rodowodu są następujące: pierworodny Ismaela Nebajot, dalej Kedar, Adbel, Mibsam, 14 Miszma. Duma, Massa, 15 Chadad, Tema, Jetur, Nafisz i Kedma. 16 To są więc synowie Ismaela i takie są też nazwy osiedli i stałych obozowisk tych dwunastu książąt szczepowych. 17 A oto liczba lat życia Ismaela: sto trzydzieści siedem lat. Zgasł, umarł i został przyłączony do swych przodków. 18 [Potomkowie zaś jego] mieszkali od Chawila aż do Szur, leżącego w pobliżu Egiptu, na drodze do Assur. I osiedlił się na wprost swoich braci.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
12,1-25,18. Dzieje Abrahama — a następnie i dalszych Patriarchów — są to tradycje ludowe, przez wiele lat przekazywane ustnie. Spisano je dopiero później, częściowo w czasach Mojżesza, w większości jednak jeszcze później. Tym się tłumaczą różne nierówności treściowe, jak: powtórzenia, nieścisłe etymologie, niepewne liczby, niepełne genealogie. Nie można też mówić o historyczności każdego szczegółu opowiadania, ponieważ Semici mają zwyczaj ujmowania najprostszych nawet rzeczy w bogatą, udramatyzowaną formę słowną (por. koniecznie np. 2 Sm 14,5-20). Wiedząc jednak, jak ludy starożytne, nawet dość prymitywne, trwale przechowują w pamięci najważniejsze fakty stanowiące podstawę tradycji rodowych, nie możemy wątpić w historyczność istotnej treści opowiadania o Patriarchach izraelskich. Do niej należy przede wszystkim to, co dotyczy religii Abrahama i jego potomków, różnej od wierzeń jego ojca Teracha. Terach był politeistą (Joz 24,2). Abraham natomiast stał się monoteistą, pozostającym w bliskich stosunkach z Bogiem. Temu kontaktowi z Bogiem (wizje, sny prorocze itp.) zawdzięczał Abraham swój rozwój duchowy, który uczynił go ostatecznie ojcem całej wierzącej ludzkości. Abraham nie osiągnął jednak pełnej doskonałości monoteizmu; dzięki dalszemu Objawieniu Bożemu stało się to dopiero udziałem Mojżesza i Proroków.
12,1. Rozkaz Boży, polecający Abrahamowi opuścić Mezopotamię, mógł być spowodowany np. uciskiem podatkowym czy poszukiwaniem lepszych pastwisk; to miało skłonić Abrama — Abrahama (por. 17,5) do wędrówki na południe. Zerwanie bliskiej łączności z rodziną ojca było konieczne dla rozwoju i umocnienia wiary w istnienie jednego Boga.
2-3. Na Abrahamie spocznie szczególne błogosławieństwo Boże, które będzie odpowiedzią Bożego miłosierdzia na grzech ludzkości. Ono sprawi, że Abraham stanie się jak gdyby źródłem błogosławieństwa dla „wszystkich pokoleń ziemi”. Ta myśl teologiczna, powtórzona potem kilkakrotnie (15,18; 17,1-14; 22,18), zawiera w sobie jeszcze nie sprecyzowaną zapowiedź przyjścia na świat Mesjasza-Odkupiciela, który będzie potomkiem Abrahama.
6. Elon More etymologicznie bywa tłumaczone jako „dąb (lub: terebint — terpentynowiec) wróżby”. Być może, że mowa tu o dawnym sanktuarium Kanaanitów, na co wskazuje wzmianka o nich na końcu wiersza.
7. Ukazanie się Boga w ziemi Kanaan, zapewne we śnie lub wizji, upewnia Abrahama o tym, że tę właśnie ziemię ma otrzymać jako dziedzictwo.
8. Wdzięczny za opiekę Jahwe i obietnicę dziedzictwa Abraham składa ofiary całopalne w wielu miejscach postoju.
9. Negeb jest południową połacią Palestyny (por. 13,1), stanowiącą przejście na półwysep Synaj lub do Egiptu.
11-13. Abraham zamyśla pozyskać w obcym kraju przyjaźń i pomoc ewentualnych konkurentów do ręki Sary. Nazywając ją swoją siostrą posługuje się wybiegiem: Sara była istotnie jego siostrą przyrodnią jako córka jego ojca i macochy (por. 20,12). Abraham nie myślał oczywiście o faktycznym oddaniu żony innemu mężczyźnie, lecz liczył na to, że przez swój wybieg zapewni sobie pewne korzyści w czasie pobytu w Egipcie. Takie postępowanie jest oczywiście dalekie od moralności chrześcijańskiej. Abraham i jego potomkowie tylko powoli, stopniowo będą doskonalili swoje życie religijno-moralne, pozostając pod opieką objawiającego się im Boga.
15. Rzeczownik „faraon” (hebr. paroh, egipskie pr-o) oznacza właściwie wielki dom, pałac, w którym rezydował władca Egiptu. — Wzięcie kobiety do haremu monarchy wschodniego nie było równoznaczne z pożyciem małżeńskim ani z ustanowieniem jej pełnoprawną żoną. Chodziło głównie o splendor monarszy.
20. Wzbogacony Abraham (por. 13,2) nie zwraca faraonowi niezasłużenie otrzymanych od niego podarków. Działa zapewne zgodnie z ówczesnym zwyczajem.
13,7. Sprzeczki między pasterzami o pastwiska, studnie itp. zdarzały się dość często (por. 21,25; 26,15.20-21).
8-9. Roztropnie, aby tubylcom nie dać powodu do ingerowania w spory, a zarazem wielkodusznie daje Abraham bratankowi pierwszeństwo wyboru. — Hebr. rzeczownik ach oznacza zarówno rodzonego brata, jak i w ogóle jakiegoś krewnego. (To tłumaczy tekst Mt 12,47 o „braciach” Pana Jezusa).
11-13. Chciwość Lota, który dla materialnych korzyści nie zawahał się zamieszkać wśród znanych grzeszników, zostanie później surowo ukarana; Lot utraci nagromadzony majątek (zob. 19,24-25).
14,1-24. Rozdział ten jest prawdopodobnie jakimś starożytnym dokumentem, włączonym do Genesis dla podkreślenia męstwa i bezinteresowności Abrahama. Być może, iż Redaktorowi chodziło także o wyraźniejsze włączenie życia tego Patriarchy w nurt historii starożytnego Wschodu. Niestety, biblijnego Amrafela (w. 1 i 9) trudno jest utożsamiać z Hammurabim (wg najnowszych odkryć z Mari ten król Amorytów panował w XVIII w. przed Chr.), gdyż w tym okresie występowało kilka postaci władców o tym samym imieniu. Jest też mało prawdopodobne, aby potężny król Mezopotamii miał łączyć się aż z trzema innymi królami dla zgniecenia buntu słabych „królików” palestyńskich.
3. Dolina Siddim, później zalana wodami Morza Martwego, była zapewne położona w bezpośrednim sąsiedztwie państewek pięciu sprzymierzonych władców.
4. Tę zależność od króla z północy, Kedorlaomera, można pojmować jako daninę. Składanie jej przez władców palestyńskich zabezpieczało swobodę przejazdu karawanom kupieckim tego króla. Wiadomo, że przez Zajordanię, po wschodniej stronie Morza Martwego, biegła droga handlowa do Egiptu, a także do Morza Czerwonego.
5. Refaici, Emimowie, Zuzimowie (lub Zamzumimowie), Choryci — to starożytne ludy zamieszkujące Zajordanię; por. Pwt 2,10n i 2,12n.
7. Chacacon-Tamar wg 2 Krn 20,2 zapewne identyczne z Engedi po zachodniej stronie Morza Martwego. Kadesz = Kadesz Barnea (Vg Cadesbarne), miejsce postoju Izraelitów w czasach Mojżesza (Pwt 1,2; Lb 34,4), w północnej części półwyspu Synaj. Prawdopodobnie na tym samym miejscu leży dziś miejscowość En-Kedes.
10. Morze Martwe od dawna jest znane z asfaltu, występującego na jego dnie i okresowo wypływającego na powierzchnię.
13n. Przez tubylca Abraham jest tu nazywany Hebrajczykiem, tj. członkiem wielkiej społeczności, w skład której wchodzili i Izraelici (por. 10,21); obejmowała ona nomadów, przybyszów zza rzeki (Eufratu lub Jordanu), którzy w korespondencji z el-Amarna są nazwani Habiru. To nazwanie byłoby więc dowodem starożytności tekstu (dokumentu). Ale jest też rzeczą możliwą, iż ma ono tylko uwypuklić fakt, że mimo obcości plemiennej tubylcy szukają pomocy u Abrahama-Hebrajczyka, okazując mu przez to swe zaufanie. — Liczbę 318 ludzi napotykamy także w tekstach z Mitanni (w okresie el-Amarna); księżniczka Giluhepa ma w swym orszaku 317 dziewcząt. Nasuwa się zatem przypuszczenie, że cyfra 318 ludzi była podówczas konwencjonalna, że przenośnie oznaczała wielką grupę ludzi, wielką społeczność.
14. wierną swoją służbę. Jest to tłumaczenie quoad sensum słów: „urodzonych w jego domu”.
15. Jeńcy wlekli się zazwyczaj na tyłach, prowadzeni pod niezbyt liczną strażą. Oddział Abrahama zdołał więc pod osłoną nocy odbić ich bez szczególnych trudności.
17. Dolina Królewska wg 2 Sm 18,18 leży blisko Jerozolimy.
18. Miejscowość Szalem (Vg i LXX Salem) wg Ps 76,3 bywa identyfikowana z Jerozolimą jako część składowa późniejszej nazwy miasta (hebr. Jeruszalajim). Melchizedek „wyniósł” (hosi) chleb i wino, aby pokrzepić zdrożonych ludzi Abrahama. Niektórzy Ojcowie — pod wpływem wykładni rabińskiej — dopatrują się tu również złożenia ofiary z chleba i wina, albowiem Melchizedek był zarazem kapłanem. To przeświadczenie znalazło później swój wyraz we wprowadzonej do Kanonu Mszy świętej wzmiance o ofierze Melchizedeka. — Pomimo że w kilku Psalmach pojęcie El-Eljon (= Bóg Najwyższy) odnosi się do Boga Izraela, w ustach Melchizedeka nie musi ono koniecznie oznaczać Boga jedynego; zna je też Balaam (Lb 24,16) oraz Fenicjanie i Aramejczycy. Prawdopodobnie idzie o cześć bóstwa, któremu w panteonie ówczesnym przyznano miejsce naczelne, główne. Wyłączna cześć tego bóstwa naczelnego, „Boga bogów” (El-EIjon = Boga Najwyższego), byłaby więc henoteizmem, nie zaś czystym monoteizmem. W każdym razie Melchizedek, podobnie jak biblijny Hiob, ma bardzo wzniosłe pojęcie o Bóstwie, bliskie wierze Izraelitów, dla których Bóg Najwyższy był już zarazem Bogiem jedynym.
19-20. Fakt, że Abraham przyjął błogosławieństwo od Kanaanity, a nawet, że złożył mu dziesięcinę (czy to jednak nie glosa?), świadczy o prawdziwości tego starożytnego przekazu. Czegoś podobnego nie mogła wymyślić późniejsza tradycja żydowska, tak wroga wszystkiemu, co pogańskie! W Liście do Hebrajczyków (rozdz. 5-7) Melchizedek jest uznany za figurę (typ) przyszłego Mesjasza-Chrystusa.
22. Autor — glosator identyfikuje tutaj Jahwe z El-EIjon. W LXX brak imienia Jahwe; po raz pierwszy występuje ono w Targumie Jonatana.
15,6. Wiara Abrahama w obietnicę — po ludzku biorąc, ze względu na podeszły wiek Abrahama, niemożliwą do spełnienia — została mu poczytana za zasługę; dostarczyła ona św. Pawłowi tematu do nauki o usprawiedliwieniu (por. Rz 4,3.9; Gal 3,6).
9. Liczba trzy uchodziła za świętą.
10-17. Bóg zawiera przymierze z Abrahamem na sposób starowschodni: między rozpłatanymi ciałami zwierząt przechodzili obaj kontrahenci z pochodniami w ręku. Ogień symbolizuje w Biblii samego Boga (Pwt 4,24; 9,3) lub jest wyrazem Jego gniewu (Rdz 3,24; Pwt 32,22; Ez 22,21). Krew zwierząt, wypływająca z ich rozpłatanych ciał, miała być groźną przestrogą przed zerwaniem przymierza. Jeremiasz w rozdz. 34,18 czyni aluzję do tego rytuału. — Całe to opowiadanie można uważać za symboliczny obraz przyjaźni, istniejącej między Bogiem a Abrahamem.
18. Potok Egipski to dzisiejszy Wadi el-Arisz (por. Lb 34,5; Joz 15,4), granica między Egiptem a Palestyną.
19-21. Wymienione ludy stanowią starożytną ludność Palestyny (por. Wj 3,8.17; 13,5; 23,23). Być może, że te wiersze są późniejszym dodatkiem, glosą określającą stan Kanaanu przed przybyciem Hebrajczyków.
16,1-3. Postępowanie Sary odpowiada babilońskiemu prawu, wedle którego w razie bezdzietności pierwszej małżonki mężczyzna może poślubić niewolnicę. Ta niewolnica, choć zostanie matką, nie może być zrównana w prawach z tamtą małżonką. Por. § 145 prawa Hammurabiego.
4-5. W przypadku, gdy niewolnica-matka wynosi się nad niepłodną panią, Hammurabi nakazuje zrównać ją ponownie z innymi niewolnicami (§ 146).
7. Anioł Jahwe w w. 10 przemawia jako Bóg, a w w. 13 wyraźnie utożsamiony jest z Bogiem. — Szur jest to pustynny obszar na wschód od Delty Nilu, por. 20,1; 25,18; Wj 15,22.
11. Etymologicznie Ismael (Jiszma-el) znaczy: Bóg słyszy.
12. Potomkowie Ismaela, Arabowie, będą graniczyli bezpośrednio z Izraelitami.
14. Między Kadesz a Bered (dziś Umm el-Bered) znajduje się studnia zwana Bir-majin, którą ma zapewne na myśli Autor opowiadania.
17,2. Zapowiedź nowego przymierza Boga z Abrahamem. Zob. 15,18. Tutaj Autor (tradycja P) używa imienia Elohim, tam (w rozdz. 15) Jahwe.
5. Zmiana imienia wskazuje na wielką troskliwość, jaką Bóg otacza Abrahama, a zarazem na zupełną zależność Patriarchy od Boga. Wyraz Abraham jest jak gdyby grą słów do hebrajskiego ab-hamon (= ojciec mnóstwa, wielu), ale nie ma nic wspólnego z właściwą etymologią naukową.
9-11. Znakiem widzialnym przymierza ma być obrzezanie. Według Herodota (Dzieje 2,37 i 104) praktykowali je od dawna Egipcjanie, a za ich przykładem Etiopowie, Kolchowie, Fenicjanie i Syryjczycy. (Także muzułmanie dokonują obrzezania). Praktyka ta nie jest więc oryginalnym zwyczajem Izraelitów, lecz otrzymała u nich nowe, religijne znaczenie: jest oczyszczającą ofiarą na cześć Boga (por. Jr 9,24-25). Trwałość tego znaku na ciele miała też być zachętą do trwałej wierności względem Pana Izraela. Nie wiemy natomiast, jakie względy wpłynęły decydująco na powstanie zwyczaju obrzezania u starożytnych Egipcjan i innych ludów Wschodu (może pragnienie złożenia ofiary z krwi? a może względy higieniczne?). Domyślamy się, że obrzezanie miało u nich niegdyś oznaczać dojrzałość do małżeństwa.
15. Sara etymologicznie oznacza księżniczkę.
17-19. Uśmiech Abrahama nie był oznaką niedowierzania (por. 15,6), lecz raczej zdumienia, zaskoczenia i radości. Początkowo aż zbyt wielkie wydaje mu się obiecane szczęście! Być może jednak, że cały epizod ze śmiechem Abrahama (a potem i Sary, por. 18,12) jest tylko etiologią ludową, próbą wyjaśnienia etymologii imienia Izaaka (hebr. Jicchaq; waj-jicchaq = i roześmiał się).
18,1-2. Jahwe objawia się Abrahamowi w towarzystwie dwóch aniołów (wg 19,1). Początkowo wszyscy trzej czynią wrażenie zwykłych mężczyzn, których Abraham wita z przysłowiowo patriarchalną gościnnością. Potem z wolna gospodarz uświadamia sobie, że pod postacią jednego z przybyszów ukrywa się sam Pan. To tłumaczy fakt, że Abraham zwracając się do przybyszów używa raz liczby pojedynczej, to znowu mnogiej. W świetle NT w opowiadaniu o trzech gościach Abrahama widzimy zarysowanie prawdy o Trójcy Świętej.
12. Por. 17,17.
17-19. Abraham jest wybrańcem Bożym (por. 13,14-18). Z tego to powodu Bóg niejako wtajemnicza go w niektóre swoje plany i zamierzenia.
24. Odwieczny to problem, czy sprawiedliwi mają cierpieć z powodu grzeszników lub razem z nimi. Wprawdzie ST uznaje odpowiedzialność zbiorową, kiedy to dzieci cierpią za winy rodziców (odpowiedzialność jednostkowa, osobista, zostanie wyjaśniona znacznie później, por. Jr 31,29-30; Ez 14,12 n; 18), ale Abraham myśli tutaj jakoby o pewnym wyjątku. Jego współczujące serce spodziewa się, że Bóg zmiłuje się nad najbardziej niewinnymi.
26-32. „Targowanie się” Abrahama z Bogiem jest mistrzowską formą literacką. Przy jej pomocy Autor podkreśla sprawiedliwość Boga, wykonującego sądy nad postępowaniem ludzi.
19,2-3. Lot jest człowiekiem bardzo gościnnym, pełnym życzliwości nawet dla nieznanych przybyszów.
7-8. Autor nie pochwala propozycji Lota. Postępowanie Lota pokazuje, że starożytni uciekali się nieraz do drastycznych środków dla uniknięcia większego zła; zarazem uwypukla niezwykłą gościnność i ofiarną troskę gospodarza o dobro gości. Wedle ówczesnych pojęć cześć i cnota kobiety miały mniejszą wartość niż dobro mężczyzny.
11. Fakt niezwykły, podobnie jak w 2 Krl 6,18.
14. Zarażeni grzechami tubylców przyszli zięciowie Lota nie wykazują bo jaźni Bożej.
22. Zakończenie tego wiersza (Dlatego …Coar) winno się znajdować na końcu wiersza 20, z którego Autor wyprowadza etymologię nazwy miasta (Coar od caar = być małym, niepozornym).
24-25. deszcz siarki i ognia. — Piorun zapalił, być może, pokłady siarki, która jak rakiety ogniste wytryskiwała potem w górę. Zawartość chemiczna wody Morza Martwego, jak i występujący w niej asfalt, wskazują na siarkowo-bitumiczne podłoże. W roku 1963 odkryto blisko tego morza pokłady ropy naftowej. Geograf starożytności Strabo (I wiek po Chr.) podaje wiadomość, że na zachodnim brzegu morza, w okolicach Masady, utrzymuje się stara tradycja o istnieniu trzynastu miast w tej — później pustynno-stepowej — okolicy. — Położenia Sodomy i Gomory nie udało się na razie ustalić. Flawiusz, św. Hieronim i wielu starożytnych autorów opowiada się za południową częścią Morza Martwego (okolice dzisiejszego Sedom w państwie Izrael), inni — głównie uczeni jezuiccy — myślą o części północnej (okolice Teleilat Ghassul). Sodoma i Gomora stały się dla Izraelitów odstraszającym przykładem kary Bożej za grzech (por. Pwt 29,22; 32,32; Iz 1,9; 3,9; 13,19; Jr 23,14; 50,40; Lm 4,26; Ez 16,46-56; Am 4,1; Sf 2,9 i in.).
26. Żona Lota obejrzała się (w. 17). — Oznaczało to zwlekanie z opuszczeniem miasta; zapewne kobieta ta była bardzo przywiązana do mienia, skazanego teraz na zagładę. Śmierć żony Lota mogła nastąpić z żalu i przerażenia. — stała się słupem soli. Ludowe powiązanie postaci żony Lota z jakąś skałą solną, widniejącą w okolicach Morza Martwego.
32-38. Autor ani nie pochwala, ani też nie gani postępku córek Lota. W ogóle w Biblii Autorzy rzadko dają wyraźną ocenę moralną czynów ludzkich. Zapewne byli przekonani, że to zbędne, że nie ulega ona żadnej wątpliwości. Córki Lota, pozbawione łączności ze szczepem a stąd też praktycznie możliwości zamążpójścia, dopuszczają się jakoby czynu rozpaczy. Chcą one za wszelką cenę mieć potomstwo, by nie narazić się na bezdzietność, uważaną przez starożytnych za wielką hańbę. Wydaje się, że opowiadania tego nie trzeba oceniać jako tendencyjnego, jako wymyślonego celem wykpienia Moabitów i Ammonitów wrogich Izraelowi. Podobny fakt kazirodczego stosunku podaje bowiem również rozdział 38 (Juda i Tamara). Etymologicznie słowo Moab przypomina min-ab (= od ojca), a ben-ammi oznacza: syn mego (najbliższego) krewnego. Wielu komentatorów domyśla się tutaj jednak etymologii ludowej imion, całe opowiadanie uważając za etiologię ludową.
20,2. To moja siostra. — Por. 12,13.
7. Prorok (nabi) oznacza tu albo człowieka, pozostającego w bliskiej łączności z Bogiem, albo też kogoś, kto może wstawić się za drugim do Boga, przemawiać w jego imieniu.
14. Wielkopański gest, zwrócony głównie do Sary (por. w. 16).
16. Koniec wiersza niejasny. „Zakrycie oczu”, zasłona dla oczu, o której jest w nim mowa, oznacza podarek za krzywdę lub też dowód niewinności Sary.
21,8. Jest to uczta zwyczajowa, por. 1 Sm 1,22-28.
10. Nowy, poważny powód oddalenia Hagar (por. 16,6). Sara boi się, by Abraham, który kochał Ismaela, w przyszłości nie adoptował go, włączając tym samym do prawa dziedziczenia. Dlatego proponuje obdarzenie Hagar wolnością, aby mogła po prostu wrócić do swego szczepu i tam ułożyć sobie nowe życie.
12. Wypowiedzi Boga nie trzeba pojmować jako pochwalania motywów postępowania Sary ani decyzji Abrahama (pamiętać trzeba o swobodzie wyboru formy literackiej u autorów biblijnych), lecz jako potwierdzenie ostatecznego ich wyniku: potomstwo Izaaka, a nie Ismaela, będzie stanowić zalążek Wybranego Narodu.
14. Hagar bierze dziecko na plecy, a wg 17,25 Ismael liczył już trzynaście lat! Jest to przykład nieuzgodnienia w szczegółach dwóch tradycji.
15-19. Tekst referuje szeroko nieszczęśliwy przypadek na drodze do swoich: Hagar zabrakło wody do picia, co na pustyni stanowiło groźbę dla życia. — Beerszeba leży na południowym krańcu Palestyny, a pustynia Paran (Vg Pharan) poniżej tej miejscowości, już na półwyspie Synaj. Dzisiaj Arabowie zwą ją et-Tich.
22. Abimelek (por. 20,2) był królem Filistynów z siedzibą w Gerarze (26,1). Mowa tu o szczepie Filistynów, zwanych „starszymi” (a może jest to po prostu anachronizm?); znacznie później, w XIII w. przywędrowali z Krety na południowe wybrzeże Palestyny Filistyni „młodsi”.
27. zawarli obaj przymierze, dosł. wg hebr.: „pokrajali” przymierze, tzn. przy jego zawieraniu zachowali starożytny zwyczaj rozcinania zwierząt. Por. 15,10.17-18.
28-33. W tym tekście występują dwie tradycje, usiłujące wyjaśnić nazwę miejscowości Beerszeba. Jedna wyprowadza tę nazwę od siedmiu (szeba) jagniąt i studni (beer), druga od studni przysięgi (szebad).
22,1-19. Piękne to opowiadanie ma dwóch bohaterów: Izaaka, który niemal cudownie zostaje uratowany od śmierci, oraz Abrahama — w pełni posłusznego Bogu. Późniejsza tradycja snuła przypuszczenia na temat głębszego znaczenia tego tekstu i domyślała się w nim zakazu składania Bogu ofiar z ludzi (por. Kpł 18,21n), a nawet obowiązku wykupu pierworodnych synów (zob. Wj 13,11). Niektórzy Ojcowie Kościoła w ofiarowaniu Izaaka widzieli także figurę Chrystusa, dźwigającego na górę drzewo swej męki.
2. Ziemia Moria była przez późniejszych rabinów identyfikowana z górą, na której stanęła Świątynia jerozolimska. Ale to wyjaśnienie nie jest pewne. Na uwagę zasługuje lekcja Peszitty: ziemia Amorytów; najprawdopodobniej jednak „ziemia Moria” jest glosą późniejszą.
15. Anioł Jahwe (por. w. 11) występuje w imieniu obecnego na miejscu Boga (por. słowa: „przysięgam na siebie samego”); swoją osobą niejako unaocznia on ludziom obecność Pana, niewidzialnego dla stworzeń.
18. Obietnica błogosławieństwa dla wszystkich narodów, podobnie jak w 12,2-3.
20-24. Starożytny przekaz zwięzłej genealogii dalszej rodziny, całkowicie zgodny ze zwyczajami i mentalnością Semitów.
23. Ten rozdział, podobnie jak i rozdział 17, pochodzi z tradycji kapłańskiej, opartej na starym dokumencie. Abraham po raz pierwszy nabywa tutaj prawa własności do połaci ziemi w Kanaanie, tj. w Ziemi Obiecanej (zob. 12,7; 13,15; 15,7).
2. Kirjat-Arba wg Joz 14,15 należy tłumaczyć jako miasto Arby, praojca Anakitów. Dodatek: to jest w Chebronie — zdaje się niesłusznie identyfikuje tę miejscowość z Chebronem. Biorąc bowiem pod uwagę 13,18; 25,9 i 35,27, należy raczej sądzić, że Mamre, Kirjat-Arba i Chebron (arabski el-Chalil) — to trzy różne miejscowości, choć leżące blisko siebie.
3. Chittyci — synowie Cheta (znani w podręcznikach historii jako Hetyci) stworzyli wielkie państwo w Azji Mniejszej i Syrii w pierwszej ćwierci II tysiąclecia przed Chr. Około r. 1550 (król Murszilisz) zniszczyli oni w Mezopotamii państwo babilońskie. Mniejsze szczepy Chittytów rozproszyły się także po Palestynie i to widocznie w znacznej liczbie, skoro jeszcze w Księdze Jozuego (1,4) Palestyna jest nazwana krajem Chittytów (zob. też Ez 16,3).
6. książę od Boga — Określenie honorowe; podkreśla ono godność wspomnianej osoby przez połączenie jej z Bóstwem. Por. 30,8; 1 Sm 14,15.
9. Abraham chce kupić grotę skalną, znajdującą się na dość obszernym polu. Cały ten obszar ma nazwę Makpela.
11. Grzecznościowe propozycje darowania (pola) były zwyczajowe, ale w żadnym wypadku nie mogły być przyjęte.
14-18. Starożytność tradycji o kupnie Makpeli uwidacznia się w fakcie, że nie sporządzono pisemnego aktu nabycia; wszystko załatwiono bardzo uroczyście, ale ustnie, w obecności wielu świadków. 400 syklów srebra (sykl ważył około 12 gramów) — to pokaźna kwota, wynosząca w przeliczeniu około 300 dolarów.
24,2. Abraham zaprzysięga swego zaufanego sługę; jest nim z pewnością Eliezer (por. 15,2). Wyrażenie pod moje biodro jest eufemizmem; chodzi tu mianowicie o dotknięcie narządów płciowych, sługa bowiem ma niejako wziąć na siebie odpowiedzialność za przyszłe potomstwo swego pana. Zob. też 46,26; Wj 1,5.
10. Aram-Naharajim oznacza górną Mezopotamię. Miastem Nachora jest Charan wg 11,32; 12,5; 27,43.
22. Złote ozdoby byty zwyczajowym prezentem składanym narzeczonej. Ich znaczna wartość zrobiła z pewnością silne wrażenie na Rebece, ale jeszcze silniejsze na chciwym jej bracie Labanie (zob. w. 29 i 30).
26. Poseł podkreśla tu godność Izaaka jako następcy ojca, przyszłego naczelnika szczepu Abrahama.
47. Ojciec Rebeki, Batuel, był kuzynem Izaaka.
53. Prezenty otrzymała matka i brat Rebeki, Laban. Autor nie wspomina tu o ojcu, bo według prawa zwyczajowego miał on otrzymać nie prezent, lecz ściśle określoną sumę pieniężną, mohar (por. Wj 22,15 n).
57-58. Autor akcentuje dobrowolność decyzji Rebeki w sprawie jej małżeństwa.
62. Lachaj-Roj = (studnia) Żyjącego, Patrzącego na mnie. Por. 16,14.
65. Sługa nazywa Izaaka swoim panem zapewne dlatego, że stary Abraham oddał już rządy nad szczepem w ręce syna. Nie mamy natomiast pewności, czy Abraham już nie żył wtedy, kiedy Rebeka przybyła do Palestyny. Wiersz 67 zdaje się nie potwierdzać tego przypuszczenia.
25,1-6. Uzupełnienie wiadomości o Abrahamie z jakiegoś innego źródła. Potomkowie Ketury tworzą szczepy arabskie (por. końcówkę arabską an w pierwszych czterech imionach). Spośród nich najlepiej znamy Midianitów (zob. 36,35), którzy później zostaną połączeni z losami Mojżesza (Wj 2,15nn; 3,1; 18,1nn).
8. został przyłączony do swoich przodków — Starożytne wyrażenie, określające wspólnotę zmarłych (tzn. dusz zmarłych osób) w podziemiu (Szeolu). Starożytni Hebrajczycy przez długi czas nie wiedzieli nic bliższego o życiu pozagrobowym; pod tym względem pojęcia zbliżone do ich wyobrażeń mieli później Grecy (Hades).
12-18. Potomkowie Ismaela (zob. 17,20) stanowią narody Arabii północnej i zachodniej. Spośród nich historia zna najlepiej Nabatejczyków (od Nebajota) z ich stolicą Petrą, położoną na południowy wschód od Morza Martwego. Także Pliniusz wspomina ich w swojej Historia naturalis (5,12). — Tema (Tej ma) to piękna oaza w północnej Arabii, znana ze starożytnych inskrypcji aramejskich i nabatejskich.
20. Zamiast nazwy Charan (= droga) wprowadza Autor Paddan-Aram (= szlak Aramu, według akk. słowa padanu). Zob. dalej 28,2-7; 31,18.
22. Rebeka radzi się Boga prawdopodobnie za pośrednictwem jakiegoś jasnowidza lub kapłana pogańskiego (stąd forma wyroczni, jaką ma odpowiedź Boga w wierszu 23). Kontakt Abrahama z Melchizedekiem (14,18-20), a także późniejsza historia z Balaamem (Lb 22-24) czynią to przypuszczenie bardzo prawdopodobnym. — Ruchy bliźniaków w łonie matki czyniły wrażenie walki o pierwszeństwo.
26. Etymologia imienia Jakub (od aqeb = pięta) nie jest pewna, lecz pochodzi zapewne z etiologii ludowej.
30. „To czerowne” (hebr. adom) jest aluzją do imienia Ezawa — Edoma.
31-34. Nie ma tu mowy o faktycznym odstąpieniu praw pierworodnego, tak ważnych w systemie rodowym (zob. 27,29.37): brak bowiem świadków kontraktu, jak i brak przekonywającej proporcji między tym, co Ezaw oddaje, a tym, co w zamian za to otrzymuje. Zresztą ostatecznie ojciec decydował w sprawie przyznania praw pierworodnego. Propozycję Jakuba trzeba zatem uznać za żart, natomiast odpowiedź Ezawa za dowód braku pietyzmu. O poważnych rzeczach nie można mówić lekceważąco! Tak więc Ezaw okazuje się tutaj człowiekiem, który nie ceni sobie tradycji rodowych, u Abrahamidów związanych ponadto z obietnicą Jahwe (por. 12,2-3; 15,18). Także i małżeństwa Ezawa z pogankami (26,34-35), zawarte wbrew zwyczajom rodzinnym dowodzą, że nie zasługiwał on na to, by w przyszłości stać się głową rodu i stróżem wzniosłej religii jahwistycznej. To wszystko nie usprawiedliwia jednak Jakuba, wykradającego później podstępnie błogosławieństwo pierworodnego (zob. rozdz. 27).