Wczesne szkolenie źrebiąt
Natalia Przybyłowicz
Termin foal imprint training stworzył i rozpowszechnił amerykański lekarz weterynarii Robert M. Miller. Na podstawie obserwacji podczas wieloletniej praktyki weterynaryjnej wysnuł wniosek, iż źrebięta słabsze, z którymi miał kontakt w krótkim czasie tuż po narodzinach, bez problemu go rozpoznają oraz ufnie podchodzą nawet po upływie kilku miesięcy od pierwszego kontaktu.
Te spostrzeżenia zainicjowały doświadczenia na własnych źrebiętach, początkowo mułów, następnie koni, skutkując opracowaniem przez dr. Millera metody wpajania połączonej z odczulaniem słuchowym i dotykowym źrebięcia. Po prawidłowo przeprowadzonym imprintingu źrebię jest łatwiejsze i bezpieczniejsze w obsłudze (Miller 1991a). W zależności od tego, na co źrebię było odczulane, toleruje podnoszenie nóg, opukiwanie kopyt, podstawowe zabiegi weterynaryjne, dźwięk golarki itd.
Pojęcie imprintingu jako pierwszy wprowadził Konrad Lorenz, austriacki etolog, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii. Prowadząc badania, zauważył, iż gęsi zaraz po wykluciu wykazują reakcje podążania za pierwszym dostrzeżonym obiektem.
Według badacza wpajanie to proces szybkiego uczenia się, wysoce istotny z punktu widzenia przetrwania osobnika w nowym środowisku. Reakcja ta może tworzyć się tylko w tzw. okresie krytycznym (dla ptaków jest to pierwsza doba po wykluciu), ma charakter nieodwracalny i rzutuje na całe przyszłe życie osobnika. Zjawisko to dość dobrze zostało poznane u ptaków, natomiast w mniejszym stopniu u dużych ssaków. Zapewne wiąże się to z trudnościami z tworzeniem odpowiednich grup doświadczalnych oraz m.in. izolacją noworodków od ich matek. Jednak wpajanie występuje również u ssaków, w tym u człowieka, a okres krytyczny jest u nich wydłużony i może trwać do kilkunastu tygodni (Sadowski 2007).
Wyróżnia się dwa rodzaje wpajania: afiliacyjne, czyli uczenie się przynależności gatunkowej, kiedy zostaje zakodowany model matki i wytworzona reakcja podążania za nią, oraz wpajanie seksualne, w którym zwierzę przyswaja sobie cechy preferowanego partnera seksualnego, a także tego odrzucanego. W przypadku tego drugiego informacje zakodowane w młodości zostają wykorzystywane przez osobnika dopiero po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Wpajanie seksualne jest procesem dłuższym od afiliacyjnego, dodatkowo na ten proces mają wpływ nie tylko bodźce środowiskowe, ale także stan wewnętrzny organizmu (Sadowski 2007).
W myśli powyższej definicji promowany przez Millera foal imprint training nie jest prawdziwym imprintingiem, gdyż źrebak nie wytwarza reakcji podążania za człowiekiem ani nie wykazuje w przyszłości preferencji seksualnych. Takie same spostrzeżenia poczynili Jezierski i in. (1999) oraz Williams i in. (2002). Mimo to termin ten został przyjęty do określenia metody stworzonej przez Millera (zamiennie stosuje się terminy: wczesne wpajanie, oswajanie, wdrukowywanie).
Foal imprint training staje się coraz bardziej popularną metodą szkolenia także w Polsce. Z pewnością jest to związane z sympozjum dr. Millera, zorganizowanym w 2009 r. w Warszawie. Dostępne są filmy szkoleniowe przedstawiające przebieg całej procedury z udziałem dr. Millera. Obecnie hodowcom i miłośnikom koni oferowane są jednodniowe szkolenia z zasad tej metody (www.jnbt.pl), w których prócz podstaw teoretycznych przewidziane są także zajęcia praktyczne, przeprowadzane na fantomie mającym imitować źrebię. Metoda ta jest promowana głównie przez osoby uznające tzw. naturalne metody treningu, czyli w zgodzie z naturą konia. Czy taka mocna ingerencja człowieka już w pierwszych minutach życia źrebięcia jest „naturalna”, nie do końca jest przekonujące.
Czy ta metoda jest skuteczna?
Dość trudna jest próba zestawienia wyników badań rożnych autorów ze względu na odmienną technikę imprint training, różny wiek źrebiąt poddawanych treningowi, ilość powtórzeń oraz termin i charakter oceny kontrolnej. Dostępna literatura nie dostarcza jasnych przesłanek na temat braku efektywności imprintingu, a raczej przeciwnie – przeważają doniesienia na temat różnic w zachowaniu między grupą doświadczalną a kontrolną źrebiąt. Jednakże wiek koni w momencie przeprowadzenia oceny efektywności wczesnego szkolenia, często poniżej dwóch lat, nie potwierdza trwałości jego oddziaływania na przyszłe funkcjonowanie konia.
Według dostępnej literatury krajowej badania przeprowadzone przez Tischnera i in. (2002) potwierdzają, że proces uczenia się koni oraz ich zachowanie względem człowieka można kształtować bardzo wcześnie. Autorzy przeprowadzili trening imprintingowy zgodnie z zaleceniami Millera, czyli tuż po porodzie, a następnie 12 godzin później na dwóch grupach zwierząt różniących się liczebnością i rasą, posługując się nieco odmienną metodą oceny skuteczności imprintingu. Pierwsza grupa została poddana ocenie behawioralnej podczas wykonywania m.in. takich czynności, jak podnoszenie nóg, dotykanie uszu, natomiast w przypadku drugiej, także poddanej obserwacji kontrolnej, dodatkowo wykorzystano pomiar tętna. Zarówno w pierwszej grupie (poddanej kontroli w 8–10 miesiącu), jaki i drugiej (poddanej kontroli w 10–12 miesiącu) odnotowano istotne różnice w zachowaniu i liczbie uderzeń serca na minutę na korzyść doświadczalnej grupy źrebiąt.
Dość kontrowersyjną kwestią jest wiek źrebięcia w momencie podjęcia pierwszych prób oswajania go z człowiekiem, z różnego rodzaju zabiegami pielęgnacyjnymi, weterynaryjnymi itp. Wśród badaczy obserwuje się odmienne zdania na ten temat.
Mal i McCall (1996), cytowani przez Jezierskiego i in. (1999), twierdzą, że im wcześniej przeprowadzi się oswajanie, tym będzie ono bardziej efektywne. Konie, u których we wczesnym okresie życia przeprowadzi się trening oswajania, wykazują się lepszym wynikiem w testach na szybkość uczenia się niż źrebięta, u których nie przeprowadzono oswajania (Heird i in. 1986).
Z kolei Jezierski i in. (1999), badając wpływ oswajania na dwutygodniowe źrebięta konika polskiego, zauważył istotną różnicę w zachowaniu między grupą doświadczalną a grupą kontrolną (gdzie kontakt z człowiekiem był ograniczony do rutynowych zabiegów weterynaryjnych).
Williams i in. (2002), badając wpływ imprintingu przeprowadzonego u źrebiąt tuż po urodzeniu oraz powtarzanego przez trzy kolejne dni, nie zaobserwowali jego istotnego wpływu na zachowanie źrebiąt. Porównując doświadczalną i kontrolną grupę zwierząt podczas testów sprawdzających efektywność imprintingu, autorzy brali pod uwagę takie parametry, jak tętno, czas reakcji oraz behawior podczas powtórnej ekspozycji zwierzęcia na dany czynnik. Oceniając efekty imprintingu m.in. w 3. miesiącu życia źrebięcia, autorzy nie zaobserwowali istotnych różnic między grupą kontrolną a doświadczalną. Z kolei w następnych badaniach Williams i in. (2003) porównywali źrebięta, u których wykonano trening wpajania tuż po urodzeniu oraz powtarzano w 12., 28. i 48. godzinie życia i jednorazowo u źrebiąt w różnym wieku. Efektywność imprintingu sprawdzano u 6-miesięcznych źrebiąt. Autorzy, tak jak we wcześniejszych badaniach, nie wykazali istotnych różnic między grupą kontrolną a doświadczalną.
Z kolei Simpson (2002) wykazała, iż źrebięta imprintingowane pierwszy raz w ciągu 2 do 8 godzin po porodzie, następnie codziennie do 5. dnia życia, są bardziej uległe i w mniejszym stopniu reagują na różne bodźce niż źrebięta, u których nie przeprowadzano wczesnego treningu wpajania. Autorka spostrzegła również spadek tętna w czasie testów kontrolnych u koni nie poddanych imprintingowi, tym samym wskazując na możliwość wpajania poprawnych reakcji także u starszych źrebiąt. Według Simpson (2002) zaobserwowane zjawisko może mieć związek z procesem habituacji.
Późniejsze badania Spier i in. (2004) potwierdzają skuteczność imprintingu przeprowadzonego u źrebiąt po upływie 10 minut od porodu. Po trzech miesiącach przeprowadzono test sprawdzający, w którym wykazano, iż źrebięta po wczesnym oswajaniu w mniejszym stopniu wykazywały opór podczas podnoszenia nóg i opukiwania kopyt niż te, u których oswajania nie przeprowadzono. Analizując efekty wczesnego szkolenia, autorzy wykorzystali pomiar stężenia kortyzolu i glukozy w surowicy krwi źrebiąt jako miernik poziomu stresu.
Czy wczesne szkolenie źrebiąt jest metodą całkowicie bezpieczną?
Przede wszystkim trening powinna przeprowadzać osoba mająca pojęcie o specyfice imprintingu oraz o zagrożeniach wynikających z jego nieumiejętnego prowadzenia. W skrajnych przypadkach nieprawidłowe wykonanie wczesnego szkolenia źrebiąt może wywołać uszkodzenie delikatnego noworodka, a także spowodować zagrożenie jego życia (w szczególności odczulanie na podstawowe zabiegi weterynaryjne). Może też być niebezpieczne dla samego trenera, ponieważ nie można być pewnym reakcji klaczy. Według Millera (1991b) najważniejsze zasady przeprowadzania treningu imprintingowego, gwarantujące trenerowi bezpieczeństwo, to:
obecność drugiej osoby zajmującej się klaczą (klacz powinna mieć kantar i być na uwiązie)
przyjęcie wygodnej pozycji tuż za źrebięciem i niezasłanianie go klaczy
niebronienie klaczy lizania, obwąchiwania źrebaka oraz nieprzeszkadzanie źrebakowi w próbach wstawania (gdy wstanie, w miarę możliwości przeprowadzać trening na stojąco)
niestawanie między klaczą a źrebięciem.
Należy też pamiętać, że dla prawidłowego wzrostu i rozwoju źrebię powinno napić się siary oraz stworzyć więź z klaczą, dlatego trzeba wykazać się wyczuciem i w odpowiednim momencie wycofać.
Haupt (2007) sugeruje, że metoda oswajania źrebiąt badana przez Henry’ego i in. (2005), polegająca na szczotkowaniu klaczy przez 15 minut podczas pierwszych dni życia źrebięcia, jest dużo łatwiejsza niż imprinting, wyklucza też ryzyko zaburzenia relacji nowo narodzonego źrebięcia z klaczą oraz niepobranie przez nie w odpowiednim czasie siary. Autor badań wykazał, że takie obchodzenie się z klaczą wpływa korzystnie na późniejsze zachowanie źrebaka. Źrebięta poddane temu doświadczeniu łatwiej przyjęły zakładany na grzbiet czaprak, odwrotnie niż grupa kontrolna źrebiąt.
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy przeprowadzenie imprintingu na pewno jest niezbędne i co chcemy przez to osiągnąć, realistycznie ocenić naszą wiedzę oraz umiejętności i pod tym kątem dostosować trening wczesnego oswajania źrebiąt. Pamiętajmy, że lepiej zrobić mniej, ale prawidłowo, niż ryzykować negatywne skutki w przyszłym funkcjonowaniu źrebięcia. Ważne jest przestrzeganie zasady, według której do następnej czynności przechodzimy dopiero w momencie, gdy wyraźnie zauważymy stan odprężenia źrebięcia (wskazujący na zakończony proces odczulania). Powinniśmy dokładnie przemyśleć, jakie elementy chcemy wykonać, i sporządzić plan całego treningu. Dobrze byłoby, aby sam trening został poprzedzony wstępną oceną zdrowia i kondycji noworodka (liczba oddechów, kolor błon śluzowych, temperatura, tętno, brak anomalii rozwojowych).
Podsumowując – wczesne szkolenie może ułatwić obsługę źrebięcia. Wykorzystanie tej metody może być przydatne w szczególności w dużych ośrodkach hodowlanych, gdzie kontakt z ludźmi jest mocno ograniczony ze względu na pastwiskowy system wychowu źrebiąt. Sukces w pracy będzie w dużej mierze zależał od naszej wiedzy i umiejętności.
http://hij.com.pl/wczesne-szkolenie-zrebiat/