WPROWADZENIE
Po Mszy skończonej Ks. Dyrektor Duchowny kilka słów powie do wychodzącego z Nowicjuszów, przekładając mu świętość obowiązków, które bierze na siebie względem Ojczyzny, podwojone, prócz Obywatelstwa, obowiązkiem wdzięczności za wychowanie, które odbiera, potym przykładu, który winien Kolegom, po której skończonej Przemowie, ruszy się Korpus1.
Autor Mowy przed uroczystym obrządkiem obleczenia Kadeta w mundur korpusowy, ksiądz Gabriel Jakubowski, choć nigdy nie pełnił funkcji dyrektora duchownego, doskonale zna przytoczony powyżej zapis z Formularza obleczenia Kadeta w mundur korpusowy, cytuje ustępy dotyczące charakteru mowy tradycyjnie wygłaszanej przez kapelana przed uroczystością obleczenia oraz obowiązków kadeta. Można z tego wnioskować, że dobrze przygotował się do zastępowania ówczesnego dyrektora duchownego, którym według Kamilli Mrozowskiej był od 1786 do 1794 r. ksiądz Adam Królikiewicz2. Autorka Szkoły Rycerskiej Stanisława Augusta Poniatowskiego. 1765-1794 nie wspomina księdza Gabriela Jakubowskiego, ale jego działalność związana ze Szkołą Rycerską musiała być na tyle ważna lub sama osoba kaznodziei królewskiego należącego wtedy „do najcelniejszych w stolicy kaznodziejów”3 na tyle prestiżowa, że w 1790 r. Dufour – dyrektor drukarni Korpusu Kadetów – wydaje nie tylko Mowę przed uroczystym obrządkiem obleczenia Kadeta w mundur korpusowy, lecz także Naukę o religii i obyczajności w czterech kazaniach daną JJ. PP. Kadetom powstałą w 1787 r.4 Tak więc wystąpienie księdza Jakubowskiego w korpusie nie było jednorazowe, a jego osoba w kontekście Szkoły Rycerskiej wydaje się godna odnotowania. Ksiądz Jakubowski staje się obok ks. Elberga, ks. Jakuba Dziewanowskiego i ks. Adama Królikiewicza – kapelanów szkoły odpowiednio w latach 1773-1767, 1767-1786, 1786-17945 – duchownym mającym wpływ na edukację kadetów – religijną, ale także (być może przede wszystkim, zważywszy na treści zawarte w Mowie… oraz Naukach…) – obywatelską i patriotyczną. Teksty księdza Jakubowskiego dowodzą ścisłego związku kształcenia religijno-moralnego ze społeczno-obyczajowym, przez co stanowią przyczynek do badania roli kapelanów i innych duchownych w szeroko pojętym wychowaniu młodzieży korpusowej.
Michał Franciszek Hieronim Jakubowski, syn Jana i Anny podczaszych drohickich, urodził się w 1760 r. najprawdopodobniej w Sannikach koło Mościsk w Ziemi Przemyskiej. W 1776 r. wstąpił do zakonu karmelitów bosych w Krakowie, gdzie 28 kwietnia 1777 r. złożył śluby zakonne i otrzymał imię Gabriela od Opieki św. Józefa. Studiował teologię zapewne w seminarium domesticum karmelitów. W latach 1787-1794 był kaznodzieją królewskim6. W tym czasie pełnił także funkcję ordynariusza w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny księży karmelitów bosych na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie7. W styczniu 1795 r. zwrócił się o przeniesienie go na teren Galicji, co nastąpiło we wrześniu 1795 r. Jesienią 1795 r. został proboszczem w Żurawicy koło Przemyśla, pełniąc jednocześnie obowiązki kaznodziei katedralnego. W 1804 r. przeszedł na probostwo w Mościskach, na którym pozostał do śmierci. Od 1807 r. był w konsystorzu referentem i egzaminatorem prosynodalnym. W 1816 r. obejmował funkcję dziekana mościskiego. Zmarł 20 maja 1819 r.8
Mowa… miała „przełożyć (…) pobudki doskonalenia kwitnącej młodości”. Ksiądz Jakubowski stosuje się w niej do obowiązującego charakteru przemowy przed obleczeniem – skupia się na powinnościach cywilnych, które dzieli na obowiązki cnotliwego obywatela, światłego patrioty, mężnego obrońcy ojczyzny. Karmelita wskazuje na pożytki z odbieranych nauk oraz zalety płynące z doskonalenia się. Moment, w którym znajdują się kadeci, tj. czas kształtowania się charakteru, uważa za niezwykle istotny. Istotny dla uczniów, ale także ojczyzny. Jej przyszłe losy zależą od kadetów, do zadań których należeć będzie: umacnianie szczęścia narodu, likwidowanie „przeszkód trwałego szczęścia” oraz „nieprzyjacielskiej natarczywości”. Przy tym ksiądz Jakubowski powołuje się na Boga i przodków –obserwatorów poczynań młodych kadetów – oraz historię. Życzeniem księdza jest to, by przodkowie nie musieli się wstydzić, a Bóg karać poprzez sumienie. „Nauczycielka obyczajów” natomiast powinna stanowić źródło wzorów do naśladowania, gdyż daje ona niezliczoną liczbę przykładów dobrego i złego postępowania, a także niesionych przez nie nagród i kar. Bóg, przodkowie i historia stanowią przeciwwagę dla wartości pozornych – urodzenia, majętności, szczęścia osobistego, sił i długiego życia.
Ksiądz Jakubowski przypomina kadetom powagę składanego przez nich przyrzeczenia. Oświadczenie stanowi zobowiązanie do „nabywania przyzwoitych Nauk”, których zalety wykazuje ksiądz Jakubowski, oraz wykształcenia w sobie mężności. Karmelita powołuje się na sumienie i honor kadetów oraz przypomina o sędziach – komendantach, obecnym na uroczystości księciu Adamie Kazimierzu Czartoryskim oraz królu Stanisławie Auguście Poniatowskim. Noszenie munduru korpusowego zostaje zaś przedstawione jako zaszczyt i traktowane jest jako wyraz zobowiązania podejmowanego podczas uroczystości obleczenia.
WYKAZ ZNAKÓW I SKRÓTÓW
< > – nawiasy kątowe w tekście sygnalizują koniektury
[ ] – nawiasami kwadratowymi oznaczono uzupełnienia o charakterze redakcyjnym
popr. wyd. – poprawka wydawcy
(bł.) – błąd
OPIS ŹRÓDEŁ
Tekst mowy nie ma odmian. Za podstawę edycji przyjęto przekaz drukowany wydany w Warszawie w 1790 r., drukowany w drukarni Korpusu Kadetów znajdujący się w zbiorach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (sygn. 4g.20.6.56./XVIII/I: s. lb. 23, s. nlb. 1). Druki Mowy zachowały się m.in. w zbiorach następujących bibliotek:
Biblioteka PAN w Kórniku, sygn. 216120
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie, sygn. 5.8.12.188/1, 4g.1.9.92./XVIII/I, 4g.20.6.56./XVIII/I, 146113, 18.36.4.91./1
Biblioteka Jagiellońska Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, sygn. 32688
Biblioteka im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego Płockiego, sygn. XVIII, 247 adl.
Utwór nie był do tej pory przedrukowywany.
[karta tytułowa; antykwa:] MOWA / PRZED / [kursywa:] UROCZYSTYM OBRZĄDKIEM / [antykwa:] OBLECZENIA KADETOW / W MUNDUR KORPUSOWY / MIANA. / PRZEZ X. GABRYELA od OPIEKI S. JOZEFA / KARMELITĘ BOSEGO KAZNODZIEIĘ J.K. MCI, / I ORDYNARYUSZA W KOŚCIELE WARSZAW- / SKIM WW. XX. KARMELITOW. / [kursywa:] Dnia 8. Września 1790. Roku. / [antykwa:] W KAPLICY KADETOW. / [winietka] / [kursywa:] W WARSZAWIE / [antykwa:] n P. DUFOUR Konsyliarza Nadwornego J. K. Mci. Dyrektora Drukarni Korpusu Kadetow. / [linia podwójna] / M. DCC. XC.
BŁĘDY TEKSTU
w. 5 dlatego – popr. wyd.; dla tego (bł.)
w. 13-14 by<ć> do usług … by<ć> do dania … by<ć>do boju – popr. wyd.; był do usług … był do dania … był do boju (bł.)
w. 32 jeżeli – popr. wyd.; jeźeli (bł.)
w. 154 przykładu – popr. wyd.; drzykładu (bł.)
w. 154 godne – popr. wyd.; gogne (bł.)
ZASADY TRANSKRYPCJI:
W transkrypcji przyjęto następujący tryb postępowania:
Modernizacji uległa interpunkcja oraz pisownia łączna i rozdzielna.
Ze względu na charakter tekstu tylko częściowo zmodernizowano pisownię wielkich i małych liter. W przypadkach niekonsekwentnej pisowni wielkich i małych liter ujednolicono zapis.
Zastosowano współczesne reguły pisania głosek i, j, y (np. mieysce → miejsce, Oyczyzna → Ojczyzna, tey → tej, ie → je, nieprzyiacielski → nieprzyjacielski). Uwspółcześniono również pisownię grupy -yi- (historyi → historii, applikacyi → applikacji, Artyleryi → Artylerii, materya → materia).
Zaniechano pisowni, w której nie oznacza się o kreskowanego (ó), wymawianego jak u (np. mowienie → mówienie, ktore → które, Obrońcow → Obrońców, pozwolcie → pozwólcie, błędow → błędów).
Uzupełniono braki znaków diakrytycznych (scisłym → ścisłym, swiatło → światło, cwiczeń → ćwiczeń).
Uwspółcześniono pisownię głosek dźwięcznych i bezdźwięcznych (rostropnym → roztropnym, bespiecznemi → bezpiecznemi, zabeśpieczyć → zabezpieczyć, ztąd → stąd, bydź → być).
Nie uwspółcześniono form fleksyjnych wyrazów (Obywatelów, bogaczów, właścicielów, Rycerzów, Nauczycielów, wzniesionemi, przekonanemi, użytecznemi, cnotliwemi, Naszemi, światłemi, mężnemi, innemi, bezpiecznemi, szczęśliwemi, sławnemi, godnemi, własnemi, któremi, będziem, zastanowiemy, zetrzyć, zamilczyć, talenta, potrafiają, jednę, potym). Ze względu na istnienie form obocznych należyć || należeć, ujednolicono pisownię do formy należeć.
Zaniechano pisowni grup spółgłoskowych -śrz, -źrz (źrzódła → źródła, śrzodki → środki, wśrzód → wśród).
Zmodernizowano pisownię wyrazów obcego pochodzenia, likwidując pozostałości alfabetu łacińskiego: x → ks (Xiążąt → Książąt, W.X. Lit. → W. Ks. Lit., Maxymy → Maksymy). Zlikwidowano spółgłoski podwojone (affektu → afektu, applikacyi → aplikacyi, Kommendantów → Komendantów)
MOWA PRZED UROCZYSTYM OBRZĄDKIEM
OBLECZENIA KADETÓW W MUNDUR KORPUSOWY MIANA
PRZEZ KS. GABRIELA OD OPIEKI S. JÓZEFA
KARMELITĘ BOSEGO KAZNODZIEJĘ J.K. MCI
I ORDYNARIUSZA W KOŚCIELE WARSZAWSKIM WW. KS. KS. KARMELITÓW
dnia 8 września 1790 roku
W KAPLICY KADETÓW
W WARSZAWIE
Uroczysty miejsca tutejszego obrządek jednym z Was Przezacna Młodzieży cnotliwego Kadeta obowiązki przypomina, a drugim pomnaża. Nic więc stosowniejszego do mówienia nie może być zastępującemu miejsce duchownego Nauczyciela, jako przełożyć Wam krótko pobudki doskonalenia kwitnącej młodości.
Opatrzność dlatego Człowieka na długie przeznaczyła dzieciństwo, aby Go wprawiła do posłuszeństwa przepisom doskonalącym ducha i prostującym serce. Musi Człowiek przez znaczny czas zostawać w tym wieku, w którym cnoty i występki dopiero się poczynają rozwijać, w którym umysł żadnego jeszcze niemający wrażenia łatwo do wszystkich przywyka i stałego charakteru nabiera. Drogie więc drogie są nader wieku Waszego Przezacna Młodzieży momenta, chciejcież je szczerze poświęcać pracy kształcenia się pilnie na Obywatelów cnotliwych, na Patriotów światłych, na Obrońców mężnych.
Ścisłym każdego z Was jest obowiązkiem tak się usposobić, iżby w czasie zdatnym by<ć> do usług Ojczyzny jako Obywatel, aby roztropnym by<ć> do dania rady jako Patriota, aby mężnym by<ć> do boju jako Obrońca. Do Was jako do wolnych Obywatelów należeć będzie gruntować szczęście Narodu, do Was jako do Patriotów należeć będzie uchylać przeszkody trwałego szczęścia, do Was jako do Obrońców należeć będzie zetrzyć nieprzyjacielską natarczywość. O tych trzech obowiązkach pozwólcie bym Wam krótkie przełożył uwagi.
Przezacna Młodzieży! Umysł szlachetny gdziekolwiek spojrzy, wszystko go zachęca do mocnego tych powinności pilnowania, które obarczają Obywatela. W niebie upatruje Dozorcę i Sędziego czynów własnych, w ziemi widzi krew Przodków z mogiłami wzniesionemi zmieszaną, w zdrowiu, w majątku, w pomyślnych powodzeniach uwielbia dary Ojczyzny. Z tych widoków wnosi u siebie potrzebę tak własnym rozporządzić życiem, iżby Dozorca nie miał co strofować przez sumienie, iżby Sędzia nie miał co karać przez uchylenie łaski, iżby zwłoki Przodków nie miały się czego wstydzić, iżby Ojczyzna nie miała powodu uskarżać się na niewdzięczność. Nie uważa, co dotąd uczynił, ale co mu do czynienia zbywa.
Zewnętrznie znowu, chcąc dla siebie zabezpieczyć środki cnoty, udaje się do zbioru historii, którą sprawiedliwie Nauczycielką obyczajów mianują uczeni. Tam ujrzy: Obrońców zalety, buntowników kary, wiernych zaszczyty, wiarołomców niesławę, łagodnych miłość, morderców nieszczęścia, źródła uszczęśliwienia miast, przyczyny spustoszenia onych, upadek bogaczów, ich pożyteczność, umiarkowanych szczęśliwość, niespokojność wyniosłych, polityków jednych wspaniałe zasługi, a drugich zdrady. A jeżeli jeden czyn chwalebny, gdy się nad nim zastanowiemy, porywa Nas do naśladowania, czegoż się nie spodziewać od tylu przykładów liczby?
Takie być powinny zastanowienia się Twoje Przezacna Młodzieży! Nie mylcie się, nie osądzajcie to samo prawem do wiekopomnej zalety, iż w żyłach Waszych krew płynie szlachetna. Komuż tajno, że jeden jest kolor krwi tak tej, która niewolnicze oblewa serce, jako tej, która wolnego Obywatela utrzymuje życie? Być więc z krwi zacnej spłodzonym jest to tylko wziąć w podziele ściślejszy obowiązek zarabiania na sławę, ale nie już w rzeczy samej dziedziczyć sławę. Inaczej sądząc, byłoby to sądzić, że kolebka czyni ludzi sławnych, ale nie zasługa i cnota. Należy Nam być wysoce przekonanemi o tym, co wierszem łacińskim Mąż napisał wymowny: „Et Genus et Proavos et quae non fecimus ipsi, vix ea nostra puto”9.
Tego samego bądźmy zdania o innych przyrodzenia darach. Skarby, szczęście, siły, wiek długi bywają częstokroć skutkami dopuszczeń najwyższych na cięższe swych właścicielów zmartwienie. Sposób tylko zasłużenia się dobrze przez cnotę udziałem jest Stwórcy rozumnemu Stworzeniu życzliwego.
Jeżeli więc chcecie Przezacna Młodzieży ugruntować dla siebie zadatki szczęścia odebrane w szlachetności obywatelskiej, zaczynajcież od tego zaraz wieku być cnotliwemi. Drugim Waszym ma być staraniem, abyście się sposobili na światłych Patriotów, a to przez nabywanie przyzwoitych Nauk.
Tu Wasze talenta światło odbierają i pomoc. Światło w Naukach, pomoc w karności. Światło ma je wydoskonalać, a karność użytecznemi uczynić. W tej więc hodowni kosztów i starań Ojczyzny obydwom zamiarom powinniście z największą powodować się chęcią. Doznajecie teraz afektu Rządu i nie ubliża Wam w niczym cokolwiek wydoskonalić jest zdatne Wasz dowcip; pomnijcież, gdy przyjdzie czas wypłacenia się Waszej wdzięczności, abyście podobnież zupełnie teraz przyjęte uiścili obowiązki.
Możnaż Wam dostatecznie zalecić potrzebę i użyteczność Nauk? One oświecają rozum, aby szkodliwe postępowania nad użyteczność, nieprzystojne czyny nad uczciwość przekładane nie były. One Nam gruntownie odkrywają sądy Opatrzności, która Nami rządzi; przywileje wolności, które Nas zdobią; moc ducha, który Nas ożywia; nieśmiertelność umysłu, która Nas uzacnia. One w Nas składają zaradzenia skuteczne, wielkością zachęcają nadgród, zręczność okazując sił, pewnością tucząc posiłków. Tym pełnym bogactw wszelkich skarbnicom jako winniśmy uszczęśliwienie ciała, tak zachowanie umysłu od błędów.
Z łona Nauk odebraliśmy wiadomość o żywiołach pierwotnych, które są drugim rzeczy początkiem. Ręka Nauk prowadzi Nas po morzu i rzekach, prawidła Nauk stawiają dla Nas schronienia wygodne; a z tych wszystkich dobrodziejstw, jakichże nie czerpiemy użytków? Odkrywają się Nam stąd środki utrzymania zdrowia, pomnożenia majątku, życia w wygodach.
Nie mogę Ja Przezacna Młodzieży ani Waszego umysłu szlachetności pokrzywdzać, ani Nauk powabom zostawiać tak mało, abym obszerniejszym zacności i użyteczności onych określeniem wmawiał w Was pragnienie doskonalenia się w Naukach. Wrodzoną mniemam odebraliście do Nauk skłonność, a powaby ich same z siebie wiem, że Was potrafiają zniewolić. Namienię Wam przecie jednę pobudkę nie dla oświecenia, ale dla ukontentowania Waszego; bo wiem jak słodko o tej rzeczy słuchać, do której Człowiek wrodzoną czuje skłonność, która jest sama z siebie zacną.
Taki wiek płynie przed oczyma Naszemi, w którym osobliwiej wydaje się jaką zakałę niewiadomość, jaką ozdobę umiejętność przynosi. Nauka i nieumiejętność dokazują w dniach Naszych tyle, że pierwsza z nich samego nawet urodzenia pomnaża ozdoby, uwłacza druga. W kraju i za granicą, wśród Obywatelów Ojczyzny i wśród obcych, w rozmowach, listach, polityce, radach, urodzenie umieści tylko, ale rozróżni rozum Nauk wypolerowany pięknością. I jeżeli w tych wszystkich zacnego Obywatela Urzędach nie bywa publicznie wyszydzona niewiadomość, tym niebezpieczniej, im sekretniej sławę Jego podcina, niszczy i obala.
Niech Was to zastanowi Przezacna Młodzieży! Kwiat młodości, który w Waszych uwielbiam twarzach nie Wasz jest, ale być powinien ofiarą Nauk. Nauki tylko ręka zrywać go może. Wtenczas go Wam odda, gdy zmysł dojrzały stanie się godnym, aby używał słodyczy zapachu z woni jego wynikającej. Nauki czynią światłemi Patriotami, doskonalenie się więc w nich usposobi Was do dopełnienia drugiego obowiązku, kształcenia się na mogących w czasie radą służyć Ojczyźnie. Trzecim powołania Waszego rozdziałem jest mężnemi być obrońcami Narodu. Nie chciejcie i o tym obowiązku niektóre przygotowane dla siebie odrzucać uwagi.
Niechaj nikt Zacna Młodzieży nie łudzi Was fałszywym męstwa wyobrażeniem. Zuchwałość pogardzająca innemi, nadstawienie się powierzchowne krnąbrnie ułożonej postawy, zaczepka bezwzględna Rówienników, zemsty zdradliwe<j> dopełnienie, nie są to słuchacze godni świadectwa mężnego i wspaniałego umysłu. Ale przezorność w poznaniu zamiarów nieprzyjacielskich, roztropność w uniknieniu lub oddaleniu onych, przytomność myśli wśród najtrudniejszego czynu, zachęcenie opuszczających się lub bojaźliwych, oto są dowody prawdziwe męstwa godnego zalety i uwielbienia. W takim zawczasu chciejcie się ćwiczyć, a sprawiedliwie Wam oddadzą dzieje Narodu pochwałę Obrońców. Takiego męstwa sława prawdziwym jest Bohatyra życiem, takie życie pamięć wszystkich wieków żywić, potomność najdalsza wzmacniać, wieczność sama w troskliwej pieczy nie przestanie zachowywać. Takiego męstwa dzieła im dłużej, tym bardziej jaśnieją, a ile czynom ujmie blasku czasów długość, tyle przyda sławie. Tak opisane męstwo, Narody bezpiecznemi, szczęśliwemi i sławnemi czyniło od wieków, a dając odpór zawistnym sąsiadom, nie tylko Ojczyzny rozprzestrzeniło granice, ale i w nabytych krajach szlachetność całej najpóźniejszej zostawiło potomności. Tym męstwem uzbrajali się najgłębszego uszanowania godni Przodkowie Nasi. Mało którego Monarchy sławniejsze jest nieco panowanie w Narodzie, którego by broń Narodowa nie uczyniła pamiętnym zwycięstwy.
Szlachetna Młodzieży! Kiedy więcej męstwo Twoje nie zdoła dla siebie uczynić sławy, nad tę którą mieli Twoi Przodkowie, tyle jej przynajmniej niech odda, ileś od nich odebrała. Nie wrócą się może czasy Bolesława Chrobrego, abyś Salę i Dniepr za granicę Polski oznaczyła. Nie przywrócisz może szczęśliwych czasów Bolesława Śmiałego, aby Ruś, Czechy i Węgrzy pod potężną oręża twojego przyklękły mocą. Nie znajdziesz tyle w Pomorzanach i Prusach hołdu dla waleczności Twojej, ile odebrali Polacy za Władysława. Nie ukarzesz już szczęśliwiej dumne Niemców drapiestwo jak było przez broń Polaka ukarane za Bolesława Krzywoustego, nie zetrzesz buntowniczą złych Braci zuchwałość wspanialej, jak była niegdyś starta Wojewody Bełskiego i Włodzimierza Halickiego Książąt za Mieczysława Starego. Nie upokorzysz lepiej hardość sąsiadujących nad to; jak upokorzyli Przodkowie Nasi Krzyżaków w komornictwie gospodarujących, kiedy ich dwadzieścia tysięcy pod Połowcami do nikczemnego przywiedli stanu. Nie przewyższysz zapewne dawnych Polaków męstwa, którego po dziś dzień sławne dali dowody pod Władysławem Jagiellonem, pod Władysławem i Kazimierzem Jagiellończykami, pod Janem Albertem, pod Zygmuntem pierwszym, przy Stefanie Batorym, przy Zygmuncie III. i Auguście II. Nie chcę się podchlebcą stawać, wolę pójść drogą prawdy i powiedzieć. Trudno bardzo, abyście przewyższyli tę ogromną dawnych Rycerzów Narodu Naszego waleczność, tyle przynajmniej uczynić niech się sposobi męstwo Wasze, abyście nigdy nie dopuścili zagubić imię i charakter wolnego Polaka, abyście ten najpieszczeńszy Narodu przywilej wolność to jest: aż do grobowej mogiły utrzymywali w całości zupełnej, abyście go wdzięcznym przesłali następcom. A jeżeliby w czasie zawołano na Was wielkiego Turona słowy „Wyście Polacy oto nieprzyjaciel”10. Pokażcież w ten czas, że nie samego imienia, ale i męstwa Przodków staliście się Dziedzicami.
Przezacni Kawalerowie, którzy jesteście godnemi osądzeni zaszczytu noszenia Munduru, nie poczytujcie za czczy obrządek, który się w Waszym dziś dopełni przybieraniu i uzbrojeniu. Nie zakończajcie go na samym tylko słów odgłosie, ale co ust przyrzeczenie oświadczy, serca niechaj utwierdza powolność. A cokolwiek Wam najwyższej Komendy zaleci, upomnienie, postępków doskonałość statecznym niech to dla siebie uczyni prawidłem.
Dotąd początkowym ćwiczeniom pomniejsze były wydzielone powinności, ale odtąd nic już w Was niepowiększonego nie ma. Ojczyzna już pilniejszej wymaga aplikacji, troskliwość Rządu i koszt wyższe chce oglądać dowody Nauki, Koledzy starsi czekają z Was naśladowców, a młodsi przykładów. Niech więc utkwi głęboko to, co Wam wśród tego obrządku powiedzą: „Opieszałość i opuszczenie się większym dla ciebie staje się grzechem”11.
Przyrzeczecie dziś na honor, iż Wam w żywej będą pamięci oświadczenia, które dziś uczynicie. Zastanawiajcież się jak najczęściej, ile godnych świadków mają przyrzeczenia Wasze. Będziecie tyleż Sędziów Waszego postępowania mieli. O jak niepiękną byłoby niezgodnością, co innego słowy, co innego wymawiać dowodami: Byłoby to umieć wymówić to słowo honor, ale nie czuć jego istoty ani szacunku. Od dziś więc usposobiajcie się do owego uroczystego podpisu, który w czasie wyjścia z tego miejsca dozwolą Wam Nieba uczynić, gdzie niezmazanym kryśleniem wdzięczna wypisze ręka. „Starać się będę pokazywać godnym zaszczytu, który mi był pozwolony hodowania się w tym Zgromadzeniu”12.
Nie masz w prawdzie nic co by Was od doskonalenia się najpilniejszego wymówiło, ale kiedy myśl uważa jakiej poleceni jesteście Zwierzchności, bardziej jeszcze na stronę opieszałości jakiejżkolwiek nic wymówić nie można. Troskliwość Najjaśniejszego Pana nie mogła zaradniejszego użyć środku do zniewolenia Was ku cnocie jako poddając Was opiece JO. JW. Komendantów i dozorowi innych Mężów zniewalających do prawych czynów zacnością przykładu i troskliwym staraniem. Tej troskliwości Najjaśniejszego Pana godne nieśmiertelnego dziękczynienia dowody czyliż Was codziennie nie dochodzą? Własnych dzieci zaszczyca Was nazwiskiem, nie oszczędzał dla Was wspaniałego kosztu, a co najżywszym dobroczynnej Jego pamięci zostawa okazem jest to: że wśród najliczniejszych chociaż Pańskiej swojej Osoby i Tronu zatrudnień nie mniej łaskawie jako troskliwie wszelkich wysłuchiwa doniesień, które się ściągają do Dobra, postępków i ćwiczeń Waszych. Pomnijcież: abyście tak z obowiązaną ku niemu wdzięczność między wszystkie życia umieszczali części, jako dobroci pełen Monarcha między najdelikatniejsze Panowania swojego chwile staranność o Was przechowuje.
Mogęż zamilczyć o dowodach dobroczynności JO. tu obecnego Książęcia Generała Ziem Podolskich13? Utrudzenie Jego dawniej codzienne i całodzienne około wprowadzenia w tutejsze Zgromadzenie pięknego porządku pomknięte aż do tego uczynności stopnia, iż sam z własnego najdoskonalszego talentu utrudzeniem zastępował Nauczycielów prace; utrudzenie to i teraz jak najczęstsze połączone z troskliwością nie tylko o teraźniejszą, ale i o przyszłą Waszą szczęśliwość godne jest, abyście dla niego i kwiat wieku, i szacunek Nauk za najpierwszą wdzięczności ofiarowali daninę. Koszt Księcia wspaniale łożony nie tylko na wynalezienie środków, któreby Was doskonaliły, ale nawet na pomnożenie zabaw któreby Was rozweselały, gdy żadnej nie zdaje się czynić różnicy w troskliwości Jego między Tobą Przezacna Młodzieży, a między własnemi Jego Dziećmi, gdy równy składają cel w dobroczynnych jego pragnieniach, usiłowania Wasze z przychylnością Synów ku Ojcom równo cenić powinny obowiązki ku pełnemu dobroci Księciu.
Cóż mam mówić o przykładach któremi Was Naród zachęca? Oto dziś Europa cała uwielbia podziwieniem na czele Obrad Sejmowych Marszałkiem pełnego zręczności i mądrości Książęcia Generała Artylerii W. Ks. Lit: a niegdyś tutejszego Korpusu zacnego Kadeta. Miło jest Publiczności słuchać, że nie raz w najwyborniejszych swoich Mowach oświadcza przejęte wdzięcznością czucie za powziętą Korpusową Edukacją, ale jeszcze przyjemniejszym jest dla Narodu całego widokiem, że obfite z tej Edukacji zgromadził w światłym umyśle korzyści.
Wiadomi są Wam inni urodzeniem i talentem znakomici Mężowie jak użytecznie czyli w Cywilnym, czyli w Wojskowym, czyli w prywatnym, czyli w Urzędowym stanie przepędzają dni życia, i jakie dali dowody że niedaremne były Zwierzchności około wydoskonalenia ich prace i koszty. Zapatrujcie się na te przezacne wzory, zabierajcie ku nim szacunek, a doskonałość ich stanówcie dla siebie za stałe dalszego życia prawidło. Stwierdzajcie co moment że jesteście Kadetami, których punkt honoru zachęca do dobrego w każdym rodzaju, a wstyd zachowuje od złego w każdym pozorze wykroczenia. My Duchowni prosić będziem Najwyższego losów ludzkich Rządcy, by Nam dał pociechę oglądania w Waszych Osobach cnotliwych Obywatelów, światłych Patriotów, mężnych Obrońców Wiary i Wolności.
NOTATY.
Karta t, wiersz 9. Rzekłem na początku mowy tej: że nic stosowniejszego nie znalazłem do mówienia, jak przełożenie obowiązku doskonalenia kwitnącej młodości w Obywatelskich Cnotach. Mówiłem to ile stosujący się do Formularza obleczenia Kadeta w Mundur Korpusowy, który w punkcie 5. swoich przepisów mówi wyraźnie, aby po Mszy skończonej Ks. Dyrektor Duchowny kilka słów powiedział do wychodzącego z Nowicjuszów, przekładając mu świętość obowiązków, które bierze na siebie względem Ojczyzny, podwojone, prócz Obywatelstwa obowiązkiem wdzięczności za wychowanie, które odbiera; potym przykładu który winien Kolegom14. Zastępując więc miejsce J. Ks. Dyrektora pod ten czas chorego nie wziąłem materią mówienia z Ewangelii, anim przekładał Maksymy Religii, które w innym czasie jak najdokładniej bywają opowiadane w Korpusie JPP. Kadetów, ale całą tę przemowę stosowałem do powinności cywilnych, abym zgodniej do obrządku i przepisu mówił.
Karta t8, wiersz 6. Są słowa wyjęte z Formularza mądrze nader ułożonego od JO. Księcia Generała Ziem Podolskich, umieszczone w punkcie 14.
Karta t9, wiersz 4. Słowa te są umieszczone w przyrzeczeniu które wykonywa i zapisuje Kadet wychodzący z Korpusu, nim odbierze Abszyt.
Formularz obleczenia Kadeta w mundur korpusowy.↩
K. Mrozowska, Szkoła Rycerska Stanisława Augusta Poniatowskiego. 1765-1794 , Wrocław 1961, s. 178.↩
J. Bartoszewicz, Kościoły warszawskie rzymsko-katolickie opisane pod względem historycznym, Warszawa 1855, s. 120.↩
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie, sygn. 146112. Nauka… składa się z następujących kazań: w dzień Świętych Piotra i Pawła Apostołów, w dzień Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, w 14. niedzielę po Świątkach oraz w 15. niedzielę po Świątkach powiedzianą przy otwarciu klas, gdy sześciu kadetów odbierało nagrody za postępek w naukach. Dodatkowo wydanie wzbogacone jest o dedykację dla księcia Adama Czartoryskiego, napisane po łacinie dozwolenie zwierzchności (Facultas ordinis) oraz fragment z Katechizmu kadeckiego otwierający nauki.↩
K. Mrozowska, dz. cyt., s. 178.↩
Por. Słownik polskich teologów katolickich pod red. ks. H.E. Wyczawskiego OFM, t. 2, Warszawa 1982, s. 124-125.↩
Por. Mowa przed uroczystym obrządkiem obleczenia… przez ks. Gabriela od Opieki S. Józefa, karmelitę bosego, kaznodzieję J.K. Mci i ordynariusza w kościele Warszawskim ww. ks. ks. karmelitów.↩
Por. Słownik polskich teologów…, dz. cyt., s. 124-125.↩
oryg.: Nam genus et proavos et quae non fecimus ipsi, vix ea nostra voco – OVID.Met., 13.140-2 („Nie uważam za naszą zasługę ani naszego pochodzenia, ani posiadania przodków, ani niczego, czego nie dokonaliśmy sami”: przekład S. Stabryła).↩
cytat niezidentyfikowany.↩
„opieszałość i opuszczenie się większym już staje się grzechem odtąd dla ciebie” – Formularz obleczenia Kadeta w mundur korpusowy.↩
„starać się będę pokazać godnym zaszczytu, który mi był pozwolony hodowania się w tym zgromadzeniu” – Formularz abszeytowania Kadetów.↩
Mowa tu o księciu Adamie Czartoryskim.↩
„po Mszy skończonej Ks. Dyrektor Duchowny kilka słów powie do wychodzącego z Nowicjuszów, przekładając mu świętość obowiązków, które bierze na siebie względem Ojczyzny, podwojone, prócz Obywatelstwa, obowiązkiem wdzięczności za wychowanie, które odbiera, potym przykładu, który winien Kolegom, po której to skończonej Przemowie, ruszy się Korpus” - Formularz obleczenia Kadeta w mundur korpusowy.↩