Arystoteles ze Stagiry

Arystoteles ze Stagiry

       (384-322 p.n.e.), filozof grecki. Pochodził ze Stagiry, stąd zwany bywa Stagirytą. Ok. 366-347 p.n.e. kształcił się w Akademii Platońskiej (był najzdolniejszym uczniem Platona!). W latach 343-340 p.n.e. przebywał na dworze macedońskim jako wychowawca Aleksandra III Wielkiego Macedońskiego, później - gdy Aleksander wyruszył na Azję - w Stagirze. W roku 335 p.n.e. powrócił do Aten, gdzie założył szkołę filozoficzną: Likejon. Była ona instytutem badań humanistycznych i przyrodniczych. W 323 p.n.e., zagrożony przez stronnictwo antymacedońskie, schronił się w Chalcynie; tam spędził resztę życia.


       Arystoteles przedstawił kilka bardzo ważnych spostrzeżeń, które okazały się niebywale trafne i na długo zadomowiły się w filozofii i nauce europejskiej.

Według Arystotelesa wszelki byt1 jest jednostkowy, zaś wiedza o bycie jest ogólna. Owym bytem zajmować winna się metafizyka, natomiast wiedzą - logika, będąca umiejętnością prawidłowego wnioskowania i dowodzenia. Jednak logika pełni tylko funkcję wstępną, jest wprowadzeniem do metafizyki.

       Arystoteles wyodrębnił (logicznie) następujące elementy składowe bytu:

       Przy pomocy pojęć aktu i możności Arystoteles tłumaczył strukturę wewnętrzną bytów, pluralizm rzeczywistości, zmienność zauważaną w świecie, ludzkie działanie, a nawet względną jedność całego kosmosu. Ta para pojęć pojawiła się u Arystotelesa ze względu na potrzebę wytłumaczenia zjawiska ruchu i zmienności. Przed Arystotelesem konkurowały ze sobą dwa skrajne stanowiska: wariabilizm2 Heraklita i statyzm3 Parmenidesa.

W rozumieniu Arystotelesa ruch jest faktem wymagającym wyjaśnienia, tak, jak i inne fakty nauki. Jest więc ruch lokalny - zmiana miejsca położenia. Jest też ruch w sensie "nieprzestrzennym", jak poczęcie, czy śmierć. I dla wyjaśnienia tak opisanego ruchu Arystoteles przyjmuje istnienie faktu i możności.

Arystoteles wychodzi od przykładu, jakim jest budowa domu lub tworzenie rzeźby. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku można wyróżnić stan początkowy, a więc to, co stanowi materiał oraz dyspozycje (umiejętności) budowniczego. Można również dostrzec stan pośredni - budowanie - najbardziej związany z ruchem oraz stan końcowy w postaci wybudowanego budynku (ukończonej rzeźby). Powstaje pytanie czym różnią się te etapy i jakie są filozoficzne racje tego, że mogły się one zrealizować.

Arystotelesowi narzuciło się rozwiązanie, że:

  1. Pierwszy etap to stan możności biernej w materiale (surowcu) i stan możności czynnej w budowniczym (artyście),

  2. Drugi etap jest aktem niepełnym, aktem, który realizuje się,

  3. Trzeci etap jest aktem wykończonym, ostatecznym, pełnym,

które to etapy tak uzasadniał:

Ruch jest w świecie zjawiskiem pierwotnym i najbardziej oczywistym. Informują o nim zmysły. Zauważa się zmiany substancjalne, a więc powstawanie i zamieranie bytów. Zmiany lokalne zarówno na firmamencie nieba, jak i na ziemi oraz na morzu. Zmiany ilościowe - zwiększanie się i zmniejszanie. Zmiany jakościowe - polepszanie się, pogarszanie, proces wychowania, tresury. Zmiany w relacjach - zapoznawanie się z nowymi ludźmi czy powstawanie organizacji. Zmiany w czasie - starzenie się itd. Skoro więc ruch i zmiana są czymś tak powszechnym, można spodziewać się, że właśnie w ruchu ujawnią się zasadnicze struktury bytu podległego ruchowi. Przez rozumienie ruchu dojdzie się do poznania struktury bytu. W każdym ruchu, można wyróżnić:

  • podmiot podlegający ruchowi,

  • sama czynność ruchu,

  • stan kresu tego ruchu.

W każdym ruchu stan początkowy i końcowy nie są identyczne. Tym, co wiedzie od stanu początkowego do końcowego jest właśnie sama czynność ruchu. Czynność ta jest wewnętrznie ukierunkowana na kres ruchu. Owa nieidentyczność początku i kresu ruchu pozwala wprowadzić pojecie możności w początkach ruchu. Gdyby tej możności nie było, wówczas sama faza ruchu byłaby niewytłumaczalna. Racją jej pojawienia się jest realny stan możności na początku, który pod wpływem czynnika z zewnątrz realizuje się w postaci procesu ruchu. Sam proces jest doskonalszym stanem pod względem bytowym aniżeli stan początkowy. Nie jest jednak w pełni doskonały, ponieważ pełnię zdobywa w momencie kresu ruchu. Stan ten, tj. proces ruchu, nosi nazwę aktu niepełnego, natomiast kres ruchu - aktu pełnego.

Gdyby nie przyjąć w bycie stanu możności i stanu aktu, wówczas należałoby albo odrzucić jakąkolwiek zmienność w świecie (i byłoby to sprzeczne z naszą obserwacją), albo - przyjmując, że zmienność zachodzi - należałoby punkt wyjścia utożsamić z punktem dojścia zmiany (co również, według Arystotelesa, jest nie do przyjęcia. Jeśli przyjmuje się, że zasada niesprzeczności4 ma moc obowiązującą, wówczas konieczne jest przyjęcie w tym samym bycie w pewnych przypadkach stanu możności, a w innych - po zrealizowaniu możności - stanu aktu. Bowiem w przeciwnym wypadku wszystko byłoby tym samym.


       Arystoteles skonstruował koncepcję substancji i przypadłości, by wskazać na przedmiot poznania naukowego (filozoficznego) oraz aby przeciwstawić się teorii idei Platona. Na określenie substancji Arystoteles użył słowa usia (co przełożono na łac. substantia) na określenie substancji oraz słowa symbebekos (łac. accidens) na określenie tego, co jest właściwością, cechą, przypadłością. Słowa te funkcjonowały w czasach Arystotelesa w języku potocznym (przez usia rozumiano 'to, co istotne, to, co samodzielnie trwa' oraz 'to, co stanowi mienie, przedmiot posiadania'; przez symbebekos - 'to, co jest cechą nietrwałą przedmiotu' oraz 'coś, co można zdobyć i utracić').

Odrzucając platońskie idee jako odrębnie egzystujące i prawdziwe byty, Arystoteles uznał, że w świecie są substancje takie jak cztery żywioły (woda, ogień, ziemia, powietrze), rośliny, zwierzęta, ciała niebieskie, które stanieją samodzielnie i są podmiotami dla cech w nich zakotwiczonych. Poglądy swoich poprzedników interpretował w świetle stwierdzenia, że wszyscy oni mówili o substancji. A więc "fizycy" poszukujący ARCHE świata pytali o substancję; podobnie pitagorejczycy, a także Platon, w gruncie rzeczy wypowiadali się na temat substancji. Arystoteles uznał zatem, że substancja jest podstawowym przejawem bytu. Wszystko inne jest bytem, o ile jest związane z substancją, tzn. o ile jest cechą substancji, bądź drogą do substancji - czyli tym, co warunkuje istnienie, powstawanie i ginięcie substancji.

Arystoteles przyjmował wielość substancji w świecie. Powiązał również naukę o substancji z logiczną koncepcją tzw. orzeczników5. Orzeczniki wzięte z języka potocznego, które orzekają o substancji jako podmiocie w formułowanym zdaniu nazwał kategoriami. W ten sposób substancja stała się podstawową kategorią bytu, a orzeczniki orzekane o substancji są równocześnie kategoriami przypadłości. Arystoteles sam nie określił ile jest tych kategorii przypadłości, ani jak one odnoszą się do substancji. Rozumienie substancji jako rzeczywistego bytu względnie niezmiennego, będącego podmiotem dla przypadłości, miało zagwarantować realizm naukowego poznania.

Koncepcja Arystotelesa nawiązywała do zdroworozsądkowej intuicji ówczesnych ludzi, gdyż mówiła, że świat składa się z rzeczy mających swoje cechy, że rzeczy te zachowują pewną trwałość mimo tego, że zmieniają się ich pojedyncze własności.

Arystoteles twierdził, że substancji jako takiej nie poznajemy wprost. Naturę substancji poznaje się po jej właściwościach, zwłaszcza tych, które ujawniają się w działaniu. Niemniej substancja zachowuje pierwszeństwo względem przypadłości w potrójnym sensie:

  1. Substancja może trwać bez przypadłości, natomiast przypadłości nie istnieją w oderwaniu od substancji.

  2. Substancja jest pierwotniejsza względem przypadłości w definiowaniu - można bowiem definiować substancję nie wskazując na jej przypadłości, natomiast definicja przypadłości już zakłada się lub domniemywa substancję, w której tkwi.

  3. Substancja jest pierwotniejsza w poznaniu pojęciowym - najpierw tworzy się pojęcie substancji, a dopiero później pojęcie przypadłości. Same przypadłości poznawane są intelektualnie na sposób substancji.

Precyzując bliżej pojęcie substancji, Arystoteles stwierdził, że słowo "substancja" należy rozumieć dwojako:


       Arystoteles przyjmował cztery elementarne stany materii: ogień, powietrze, ziemię i wodę. Uważał przy tym, że substancje materialne są przez te żywioły budowane, a tym czynnikiem, który organizował wewnętrznie owe żywioły, była forma substancjalna.

Arystoteles w księdze "Z" metafizyki wypowiedział zdanie będące negatywnym określeniem materii: "Materia nie jest ani tym, co jest (istotą), ani ilością, ani żadną przypadłością bytu." Materia jest sama w sobie niepoznawalna i dlatego sama w sobie niedefiniowalna. W księdze "H" metafizyki Arystoteles traktuje materię jako zasadniczy podmiot wszelkich zmian zachodzących w przedmiocie materialnym. A ponieważ warunkiem dokonania się zmiany jest stan możności, stąd też materia jest czystą możnością. Nie jest ona jednak tylko myślnym elementem bytu, ale elementem rzeczywistym. Będąc czystą możnością rozumianą w sensie absolutnym, materia nie jest bytem. Rozumiana w sensie relatywnym jest nie-bytem, bo jest nie-aktem. Nie można jednak powiedzieć, że jest tym samym, co brak. Będąc bowiem możnością, ma w sobie pozytywną tendencję do przyjęcia formy i przyjąwszy formę jest materialnym składnikiem, z którego coś powstaje, i który w powstałym bycie realnie trwa. Gdyby odrzucić istnienie tak rozumianej materii, należałoby stanąć na stanowisku absolutnego statycznego monizmu6.

Posługując się pojęciem aktu i możności można rzec, że forma substancjalna jest pierwszym, tzn. pierwotnym i zasadniczym zarazem aktem materii pierwszej. Materia zatem otrzymuje zrozumiałość od formy, która ją doskonali. Forma w każdym konkretnym bycie materialnym jest tą racją, która tłumaczy jedność rzeczy, naturę rzeczy, jej konkretną istotę, czyli treść bytu. Forma jest także racją poznawalności rzeczy, przez nią rzecz otrzymuje istnienie. Podobnie jak materia, forma nie jest bytem, jest tylko realnym współelementem bytu. Aczkolwiek nie poznawana wprost (wprost poznajemy tylko byt), jest wykrywana rozumem jako racja jedności i tożsamości bytu. Mówiąc bardziej prostym językiem - forma dotyczy własności ogólnych rzeczy, tzn. wspólnych dla całego "gatunku" rzeczy, własności, które wchodzą w skład definicji rzeczy.

       Arystoteles odrzucił pogląd Platona o duszy człowieka uwięzionej w ciele. Wychodząc od stworzonego przez siebie hylemorfizmu7 Arystoteles twierdził, że człowiek jest również złożeniem hylemorficznym. Składa się bowiem z materii, tj. ciała i z formy, tj. duszy. Człowiek nie jest zatem samą duszą, jak utrzymywał Platon, ani samą materią, jak twierdził Demokryt, lecz złożeniem tych dwu elementów w jednym, konkretnym bycie ludzkim. Dusza jest pierwszym aktem ciała fizycznego, które ma życie w możności. Jest więc dusza aktem, formą ciała, a nie samodzielną substancją przypadkowo tylko zamieszkującą jakieś organiczne ciało. Według Platona związek ciała z duszą ma charakter przypadłościowy, przypadkowy. Arystoteles stwierdza, że związek ciała z duszą jest substancjalny, dopiero ciało i dusza razem tworzą jedną, wspólną substancję - człowieka.

1 "to, co jest", wszystko, cokolwiek istnieje. /powrót
2 wywodząca się od Heraklita z Efezu teoria głosząca powszechną i ciągłą zmienność wszystkiego, co istnieje. /powrót
3 teoria wywodząca się od Parmenidesa i mówiąca, że byt nie ma ani początku ani końca, jest wieczny, nieruchomy i niezmienny; jest niepodzielny i nie ma w sobie żadnych różnic. /powrót
4 prawo sprzeczności, principium contradictionis, to prawo logiczne, które głosi, że dwa zdania sprzeczne ze sobą nie mogą być równocześnie prawdziwe (żaden przedmiot nie może mieć i nie mieć zarazem jakiejś cechy). /powrót
5 orzecznik to istotna część orzeczenia imiennego, imię lub grupa wyrazowa imienna występująca w związku gramatycznym z łącznikiem, a nazywająca cechę przypisaną przedmiotowi (pojęciu). /powrót
6 pogląd w metafizyce, według którego natura wszelkiego bytu jest jednorodna. /powrót
7 pogląd stworzony przez Arystotelesa, według którego każda substancja jest bytem złożonym z czynnika biernego - materii (gr. hyle) i czynnika aktywnego - formy (gr. morfe). /powrót

Arystoteles i teoria cnoty

Darmowy katalog stron

Tekst przygotował Raum kontakt: averaum@interia.pl

Arystoteles urodził się w roku 384 p.n.e w Stagirze jako syn Nikomacha, bogatego i wpływowego lekarza na dworze króla Macedonii. W wieku 18 lat wstąpił do Akademii Platona, gdzie pozostawał przez prawie 20 lat. Po śmierci Platona udał się do Assos, a potem do Mityleny na wyspie Lesbos. W miejscach tych znalazł spokój i bezpieczeństwo, prowadził szkoły filozoficzne, a także poślubił siostrzenicę króla Atarneusu. W roku 342 został nauczycielem Aleksandra, którego potomność obdarzyła przydomkiem Wielki. Zdaniem Bertranda Russella, Aleksander uważał Arystotelesa za "pedantycznego nudziarza". Oddziaływanie Arystotelesa było ogromne, gdyż to jemu zawdzięczamy wyróżnienie rodzajów wiedzy oraz wiele podstawowych pojęć, którymi posługujemy się do dziś. Stworzył pierwszy "słownik pojęć filozoficznych" i napisał fundamentalne prace z logiki, nauk przyrodniczych, biologii, psychologii, polityki i etyki.

Cel życia

W księdze I Etyki nikomachejskiej Arystoteles zastanawia się nad najwyższym celem życia. Zaczyna od trywialnego z pozoru stwierdzenia, że wszystko, co czyni pojedyncza osoba bądź grupa ludzi, zmierza do jakiegoś celu.

Wszelka sztuka i wszelkie badanie, a podobnie też wszelkie zarówno działanie, jak i postanowienie, zdają się zdążać do jakiegoś dobra.

Sens tego zdania jest całkiem jasny. Cokolwiek robimy, robimy zawsze z jakimś zamysłem, chociaż ten nie zawsze musi być wyraźny czy oczywisty. Bywa też tak, że działanie nasze ma cel, z którym się skądinąd nie zgadzamy. Mają swój cel nawet bezcelowe poczynania! Bo oto możemy siedzieć i wypoczywać, niczego konkretnego nie mając na oku, wszelako naszym celem jest po prostu bezczynność!

Cnoty

Arystoteles nazywa etykę teorią cnoty z tej przyczyny, że to na cnotach skupia się przede wszystkim jego wywód. Dwa są rodzaje cnót:

-moralne, czyli cechy charakteru. Cnoty te wiążą się z pożądliwą, a więc nierozumną częścią duszy. Można je wypracować jedynie dzięki nawykowi;

-intelektualne, czyli cechy umysłu. Cnoty te wiążą się z rozumną częścią duszy i można je kształtować poprzez naukę.

Cnoty moralne

Zdaniem Arystotelesa istnieje dwanaście cnót moralnych, z których każda narażona jest na niebezpieczeństwo niedostatku i przesady. Dla przykładu, moralna cnota męstwa lokuje się pomiędzy przesadą w postaci głupiej brawury a niedostatkiem, którym będzie oczywiście tchórzostwo.

Cnoty intelektualne

1. Istnieje dziewięć cnót intelektualnych pięć głównych i cztery pomocnicze:

-Wiedza instrumentalna Czyli praktyczna umiejętność rozwiązywania problemów

-Wiedza naukowa Dotyczy faktów występujących w świecie

-Roztropność Pozwala znaleźć równowagę pomiędzy własnymi potrzebami a potrzebami innych.

-Inteligencja Bez niej nic by się nie działo w naszym umyśle

-Mądrość Trzeba dożyć odpowiedniego wieku, poznać dużo rzeczy, zanim dostąpi się wreszcie mądrości

2. A oto cztery pomocnicze cnoty intelektualne:

-Pomysłowość Odmiana mądrości praktycznej, która wyraża się w umiejętności pozyskiwania informacji potrzebnych do podjęcia właściwej decyzji.

-Bystrość Cecha ta uzupełnia wiedzę o świecie zewnętrznym, będąc umiejętnością rozpoznawania wszystkich trudności i zawiłości związanych z podejmowanym wyborem.

-Rozwaga Aby wybór był dobry, trzeba też wziąć pod uwagę korzyści i szkody innych.

-Spryt Ostatnia z pomocniczych cnót intelektualnych. Samego w sobie trudno go jednak uznać za cnotę.

Koncepcja złotego środka

Arystoteles twierdził, że wszyscy mamy możliwość rozwijania owych cnót moralnych i intelektualnych, ale najprawdopodobniej tylko nieliczni tę możliwość urzeczywistnią. Aby umieć kształtować cnoty, a zwłaszcza cnoty moralne, musimy umieć stosować regułę złotego środka. Mówiąc inaczej, tak musimy kontrolować swoje uczucia i reakcje wobec różnych sytuacji i osób, abyśmy potrafili zawsze postępować z godnością. Musimy być pewni, iż nie popadamy w żadną ze skrajności i potrafimy ulokować się pośrodku nich, aczkolwiek Arystoteles nie omieszka podkreślić, iż nie chodzi tutaj bynajmniej o coś rodzaju średniej arytmetycznej.

Jakkolwiek mocne byłyby uczucia, nie mogą dominować nad moim rozumem; są wprawdzie bardzo ważne, ale jeszcze ważniejsza jest nasza wobec nich postawa, czyli nasze cnoty. Chodzi o to, czy tak potrafimy posterować swoimi uczuciami, abyśmy dostosowali je do tego, co zaleca rozum.

Arystoteles urodził się w 384 p.n.e. w Stagirze na Półwyspie Chalcydyckim; jego ojciec był nadwornym lekarzem króla macedońskiego. W 367 r. p.n.e. przybył do Aten i wstąpił do Platońskiej Akademii, w której najprawdopodobniej przebywał aż do śmierci Platona, tj. przez dwadzieścia lat. Później opuścił Ateny i po trzyletnim pobycie w Assos został nauczycielem syna Filipa Macedońskiego - Aleksandra. Wychowanek, który został królem w 336 r. p.n.e., nie spełnił oczekiwań nauczyciela i sprzeniewierzył się ideom panhelleńskim. Nie zapewnił bowiem Grekom dominacji nad podbitymi barbarzyńcami. Popierał jednak Arystotelesa, któremu - jak donosi Pliniusz - zlecił badania życia i obyczajów zwierząt, oddając pod jego rozkazy kilka tysięcy ludzi.
W 335 r. p.n.e. Arystoteles powrócił do Aten i założył szkołę nazwaną Liceum. Kierował nią przez trzynaście lat, do nasilenia się antymacedońskich nastrojów po śmierci Aleksandra. Wyjechał wówczas do Chalkis, gdzie niebawem zmarł (322 r. p.n.e.).
Zachowane pisma Arystotelesa dzielą się na kilka grup tematycznych. Kategorie, Hermeneutyka, Analityki należą do pism logicznych. Pisma przyrodnicze obejmują m.in. Fizykę, traktaty O niebie i O duszy oraz liczne pisma zoologiczne. Nazwa trzeciego działu - Metafizyka - przyjęła się znacznie później i pochodziła od miejsca przydzielonego "pierwszej filozofii" w szeregu pism Arystotelesa (oznaczała "pisma następujące po pismach przyrodniczych"). Do pism z filozofii praktycznej należy Etyka Eudemejska i Etyka Nikomachejska, a także Polityka.

„ETYKA EUDEMEJSKA”-Arystoteles mniemał, że naturę dobra znajdzie nie drogą abstrakcyjnego rozumowania, lecz przez ustalenie, jakie w rzeczywistym życiu ludzie sobie stawiają cele. Cele ludzkości są różnorodne, ale są między nimi wyższe i niższe; wyższe są te, dla których niższe cele są środkami. A łańcuch środków i celów nie może iść w nieskończoność, lecz musi -jak Arystoteles wnosił, zgodnie ze swym finitystycznym sposobem myślenia -istnieć jakiś cel najwyższy, który do niczego nie jest środkiem. Taki cel jest najwyższym dobrem osiągalnym. Według Arystotelesa jest nim eudajmonia. Ona była tym konkretnym celem, który w jego etyce zajął naczelne miejsce, zajmowane w etyce Platona przez abstrakcyjną ideę dobra. Eudajmonia, w rozumieniu Greków, była to doskonałość jednostki, czyli osiągnięcie tego optimum, jakie człowiek przy swej naturze osiągnąć może. Stosując się do zwyczaju, ale za to narażając się na pewne nieporozumienia, można tłumaczyć wyraz "eudajmonia” przez "szczęście".
Eudajmonizm, podający eudajmonię za dobro najwyższe, twierdzi więc, że dobrem najwyższym nie jest dobro idealne, ani też zewnętrzne, ani społeczne, ale -doskonałość jednostki. A czym jest doskonałość? -eudajmonizm jest ogólnikową i niedostateczną teorią, póki tego nie wyjaśni. Eudajmonistami byli bez mała wszyscy greccy etycy, ale każdy inaczej pojmował eudajmonię. Arystoteles widział ją w działaniu właściwym człowiekowi. A właściwą naturą człowieka, w myśl racjonalizmu Arystotelesa, jest rozum. Przeto eudajmonia leży w działaniu rozumu, ono jest osnową życia doskonałego.
Działalność rozumu obejmuje dwie dziedziny: poznania i życia praktycznego. Odpowiednio dwojakie są też zalety człowieka rozumnego: jedne zwą się cnotami dianoetycznymi, np. mądrość, rozsądek, drugie etycznymi, np. hojność, męstwo. W pracy czysto teoretycznej eudajmonia może być zupełna; czynny jest wówczas tylko rozum, więc najdoskonalsza władza człowieka, Ale żyć czystą teorią jest to rzecz boska, dla człowieka niedostępna: jemu do życia potrzeba nie tylko wiedzy, ale też zdrowia, jadła, dóbr materialnych. Żyć wyłącznie rozumem -to tylko ideał, a nie realny program, to reminiscencja z Platona. Natura ludzka jest złożona" a wszystkie jej potrzeby muszą być zaspokajane; człowiek musi spełniać czynności praktyczne, chodzi tylko o to, by je spełniał rozumnie, to znaczy, by żył zgodnie z cnotami etycznymi.
Systemu cnót niepodobna wydedukować; można go tylko ustalić na podstawie empirycznej. Cnót jest tyle, ile właściwych człowiekowi czynności, bo każda czynność ma swoją cnotę; gdy np. człowiek ma do czynienia z dobrami zewnętrznymi, wtedy cnotą jest hojność; gdy znów opanowany jest przez uczucie lęku, wtedy cnotą jest męstwo. Lęk sam przez się nie jest zły, zły może być tylko stosunek do niego, pozbawiony intencji moralnej i niezgodny z rozumem, gdy mianowicie ktoś ręka się tam, wtedy i z tego powodu, z którego lękać się nie należy, albo też nie lęka się tam, wtedy i z tego powodu, z jakiego lękać by się należało. Trafnym, rozumnym stosunkiem do lęku jest właśnie męstwo; jest ono środkiem między tchórzostwem a zuchwalstwem. Tak samo znów hojność jest trafnym stosunkiem do dóbr zewnętrznych, jest środkiem między rozrzutnością a skąpstwem. Podobnie w każdej dziedzinie można i należy znaleźć odpowiedni "środek". Na tej podstawie Arystoteles określał cnotę jako "usposobienie zachowujące środek „.
Cnoty tak pojęte czynią zadość potrzebom rozumu. Wszakże człowiek jest istotą nie tylko rozumną, ale także cielesną. Zaspokojenie zaś potrzeb cielesnych wymaga innych jeszcze, zewnętrznych warunków, które nie są w rękach człowieka. Przeto sama cnota nie może zagwarantować eudajmonii. Nad życiem praktycznym człowiek niezdolny jest całkowicie zapanować, życie zaś czysto teoretyczne, które by zapewniło eudajmonię, jest dlań niedostępne.


Najbardziej znana praca Arystotelesa – „ETYKA NIKOMACHEJSKA”, zawiera definicję szczęścia. Jest to według niego najwyższe dobro, do którego dąży człowiek, a osiąga je się przez działanie duszy i życie w zgodzie z dzielnością etyczną. To nieustanne angażowanie się w jakieś czynności, gdyż ten, który nic nie robi, szczęścia nie osiągnie. Jednak we wszystkim, co się robi, należy zachować umiar. I właśnie to jest najogólniej przedstawiona zasada „złotego środka”. Arystoteles twierdził, że aby móc osiągnąć szczęście, nie wolno popadać w skrajności. Najlepszym wyjściem jest właśnie znalezienie pewnego kompromisu między nimi.
Cnota dla Arystotelesa była środkiem miedzy skrajnościami , które są wadami – jedna nadmiaru, druga niedostatku. Dzielił je na dianoetyczne, takie jak mądrość czy rozsądek i etyczne, jak męstwo lub hojność. Jest ich dokładnie tyle, ile czynności wykonuje człowiek, gdyż każda z nich posiada swoją cnotę. I tak, gdy mamy do czynienia z dobrami zewnętrznymi to cnotą jest hojność, lecz gdy się boimy, za cnotę uważa się męstwo. Lęk nie jest zły, ale nasze podejście do niego może być nieodpowiednie, gdy towarzyszy nam wtedy, kiedy nie należy się bać, lub gdy go nie czujemy w sytuacjach, w których jego pojawienie się byłoby czymś oczywistym. Wtedy odpowiednim uczuciem jest męstwo, gdyż to środek między tchórzostwem a zuchwalstwem. To samo tyczy się cnót zewnętrznych . Hojność to środek między skąpstwem a rozrzutnością. Arystoteles określał cnotę jako
„usposobienie zachowujące środek”.

„Środek” Arystotelesa nie jest oczywiście wyliczony matematycznie, a raczej „ze względu na nas”. Matematyka nie jest nam w stanie określić, co jest nadmiarem, środkiem lub niedostatkiem. I tak na przykład większy człowiek zjeść może więcej niż mniejszy, pracujący fizycznie potrzebuje więcej jedzenia niż sekretarka, czy ktokolwiek inny wykonujący swą pracę na siedząco. Właśnie, dlatego wiele zależy od uczucia jakiego doznajemy, jego charakteru. Sami musimy dojść, co jest naszym środkiem między „głodem a sytością”. Czasami być może wskazane jest oddalenie się w stronę którejkolwiek ze skrajności. Środek jest więc określony „relatywnie dla nas”, co znaczy, że właściwie sami go sobie wyznaczamy. Z doktryny Arystotelesa wynika fakt, że są różne sposoby życia, dobre dla różnych ludzi, a to, co jest dobre dla jednego człowieka, niekoniecznie musi być takie dla drugiego.
Zasada umiarkowania wydaje się być zupełnie słuszną, są jednak odstępstwa od tej reguły. Bo gdzie znajduje się środek między prawdą a kłamstwem? Dotrzymaniem obietnicy a jej zerwaniem?
Filozofia proponowana nam przez Arystotelesa, jest filozofią umiarkowania. Ale nie sądzę, by można było osiągnąć szczęście kontrolując się w każdej sytuacji. Człowiek często kieruje się emocjami, ciężko jest się tego oduczyć. O ile jest to w ogóle możliwe. Czasami potrzebny jest płacz, za chwilę radość i śmiech. Nie widzę w tym nic dziwnego, ani złego.
Jeśli chodzi o państwo, twierdził Arystoteles, że jego dobro jest głównym celem. Dzięki temu, że ludzie są różni, może się rozwijać, pełnią oni różne funkcje. Mówił, że z osób jednakowych państwo powstać nie może. Trzeba dać rozwijać się jednostkom indywidualnie, ale tak, by nie przeszkadzało to dobru ogólnemu. Uważał, że władcy mają prawo, w nawet powinni, ingerować w życie obywateli, których karać należy za egoizm i działanie przynoszące korzyść jedynie jemu. Popierał własność prywatną, ale zabiegał o tzw. „właściwą miarę”. Ta miara to właśnie złoty środek między skrajnościami, czyli nadmiarem i ubóstwem. Arystoteles uważał, że ludzie posiadający za dużo są szkodliwi dla państwa, gdyż to właśnie oni myślą o sobie, o korzyściach dla siebie. Ale równie dużym zagrożeniem są ci, którzy nie posiadają nic. Są wtedy gotowi na każde działanie, by wydobyć się ze swego ubóstwa, kieruje nimi desperacja, a to powoduje konflikty. Stosunki między tymi warstwami są „zaognione”. Najlepszym rozwiązaniem i powodem, dla którego państwo trwa, jest tzw. „klasa średnia”, która według Arystotelesa uważana jest za najwartościowszy element w państwie.

Złoty środek to nie cnota nie tylko dla jednostek, ale także w moralności społecznej. Sprawiedliwość, którą powinno kierować się państwo jest pomiędzy popełnieniem niesprawiedliwości i krzywdy a ich doznaniem. Z tego powodu Arystoteles porównywał sprawiedliwość do przyjaźni, twierdząc, że „GŁÓWNYM ZADANIEM POLITYKI JEST TWORZENIE PRZYJAŹNI, GDYŻ NIE MOGĄ BYĆ
PRZYJACIÓMI CI , KTÓRZY SIĘ KRZYWDZĄ WZAJEMNIE”.
Arystoteles próbował też połączyć dwa, skrajnie różniące się od siebie systemy moralne, Platona oraz Demokryta. Pierwszy z nich dążył do dobra idealnego i gardził cielesnością, natomiast drugi za nadrzędne uznał naturalne potrzeby. Tak, jak dla Platona źródłem moralności było działanie duszy zgodnie z rozumem , natomiast zgadzał się z Demokrytem, odnosząc działanie rozumu do potrzeb
naturalnych człowieka.

Etyka Arystotelesa to etyka umiarkowana oraz etyka zdrowego rozsądku. Został on niegdyś nazwany
człowiekiem „BEZ MIARY PEŁNYM UMIARU”...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DoktrynyE, PLATON (427 - 347): pochodził z rodziny arystokratycznej, obserwując upadek poloeis docho
Uczen ze specyficznymi trudnosciami
Układy wodiociągowe ze zb przepł końcowym i hydroforem
wyroby ze spoiw mineralnych W R
postępowanie ze sprzętem jednorazowym ASEPTYKA
Postępowanie ze ściekami szpitalnymi
ZACHOWANIE ZDROWOTNE I JEGO ZWIĄZEK ZE ZDROWIEM
TEST ZE ZDROWIA ŚRODOWISKOWEGO – STACJONARNE 2008 2
Filozofia5 Arystoteles
Postępowanie ze ściekami szpitalnymi (3)
Objawy ze stronu OUN przydatne w praktyce fizjoterapeuty
Egzamin II ze statystyki luty 2007
Arystoteles, Polityka
12 dział dwunasty rozpatrywanie sporów o roszczenia ze stosunku pracy (2)
Badanie wyplywu cieczy ze zbior Nieznany (2)
Koordynacja ze strzałem na dwie bramki cz 3

więcej podobnych podstron