Język i pismo

Język i pismo

7. Język i kultura literacka

7.l.l. Historycy od dawna zwracali uwagę na korzyści, jakie płyną dla poznania historycznego z badań językoznawczych. Wykorzystywano jednak przede wszystkim wyniki badań nad nazewnictwem (antroponomastyka i toponomastyka). Mniej natomiast uwagi zwracali na metody służące do odczytania i interpretowania języka źródeł pisanych i nie tylko pisanych. Tymczasem interes historyka tkwi bez wątpienia w obu zakresach działania językoznawców. Tkwi on także w tym, że język jest znakiem, który w ogóle umożliwia porozumienie międzyludzkie i dlatego tworzy źródła historyczne.

7.1.2.l. Pojęcie języka stosowane w językoznawstwie ma znaczenie nie tylko dla poznania metod badawczych tej dyscypliny, ale także dla metod badawczych stosowanych w historii. Językiem nazywamy to, co w mowie jest równocześnie społeczne, trwałe i abstrakcyjne. Mowa zaś ma cztery fazy. Pierwsza to sam proces mówienia,

który ma charakter indywidualny. Druga faza to rozumienie, które angażując nadawcę komunikatu i jego odbiorcę, ma charakter społeczny. Trzecia faza to tekst, czyli konkretny twór, układający się w całość zrozumiałą, utrwaloną poprzez pamięć, pismo lub środki audiowizualne. Czwartą fazę stanowi język, który jest równocześnie społeczny, bo składa się z systemu wyrazów i reguł gramatycznych, regulujących sposób mówienia i umożliwiających porozumienie, oraz abstrakcyjny, gdyż owe wyrazy i reguły gramatyczne nie odnoszą się do konkretnych zdarzeń, lecz do abstrakcyjnych ich klas (np. wyraz koń znaczy wiele i nic, dopiero ten koń jest konkretnym zjawiskiem).

Język jest z swej natury systemem znak‚w, czyli kodem językowym, ustalonym poprzez konwencję. Znak łączy w sobie dwa zjawiska: formę oznaczającą, która ma nas odsyłać do innych zjawisk, oraz treść oznaczaną, czyli owe zjawiska, ku którym forma zwraca naszą uwagę. Na kod składają się znaki, które wzajemnie warunkują owe istnienie, czyli po prostu jeden znak nie może istnieć bez drugiego. Co więcej, równocześnie jeden znak stanowi opozycję wobec drugiego, czyli że muszą się między sobą różnić. Tak np. sygnały, które nadają semafory na skrzyżowaniu ulic, to światło zielone i czerwone. Tworzą one system, czyli kod, bo jeden pozwala iść, a drugi zakazuje. Ale światło pomarańczowe nie oznacza nic, gdyż nie tworzy opozycji i nie zabrania iść ani nie zakazuje. Z punktu widzenia kanałów, którymi kod jest przekazywany do odbiorcy, mamy tyle systemów kodów, ile mamy zmysłów. Stąd ważniejsza jest klasyfikacja kodów z punktu widzenia ich funkcji i struktury. Z tego punktu widzenia język tworzy kod, składający się z sygnałów semantycznych, równocześnie arbitralnych i to dwuklasowych fonemowych. Oznacza to, że język składa się ze znaków charakteryzujących się odsyłaniem do jakiegoś zjawiska otaczającego nas świata (są semantyczne), są powtarzalne, bo nie posiadają cech wspólnych z treścią zjawisk, do których nas odsyłają (są arbitralne), są produktywne, bo znaki proste (np. wyrazy) kombinowane między sobą tworzą nieograniczoną ilość znaków złożonych, będących istotnym środkiem komunikacji językowej (są dwuklasowe) a równocześnie znaki proste (np. wyrazy) składają się z fonemów, pozwalających odróżnić je od siebie. Fonemy są pozbawione treści (np. a, k, t), ale odpowiednio uporządkowane, tworzą znak-wyraz, odpowiadający pewnym klasom zjawisk (tak, akt, kat). Z wyrazów składają się wypowiedzenia właściwe, złożone ze znaków językowych, które informują odbiorcę o konkretnych zjawiskach, zachodzących w otaczającym nas świecie.

7.1.2.2. Mowa ludzka spełnia trzy funkcje: ekspresywną, charakteryzującą nadawcę, impresywną, oddziałującą na emocje i zachowanie się odbiorcy i semantyczną, która zwraca uwagę odbiorcy na otaczający go świat. Problematyką tą zajmuje się językoznawstwo opisowe, które przedstawia systemy językowe, działające

w określonych grupach społecznych.

Język jest realizowany przez system fonologiczny i syntaktyczny, Oznacza to, że trzem właściwościom języka jako systemowi znaków (konwencja, semantyczność i dwuklasowość) odpowiadają trzy funkcje jego znaków: diakrytyczna, semantyczna i syntaktyczna. Funkcja diakrytyczna pozwala odróżnić od siebie formy poszczególnych znaków przez ich konwencjonalną fonetykę. Funkcja semantyczna pozwala odróżnić między sobą znaki proste klasv pierwszej (tj. wyrazy) przez dobór fonemów. Funkcja syntaktyczna określa zasady łączenia znaków prostych w znaki złożone klasy drugiej (tj. zdania). Chociaż dla historyka nie jest obojętny system fonologiczny, to jednak najbardziej będzie interesował go system semantyczny, mniej zaś syntaktyczny.

O rzeczywistości informują dopiero wyrazy, złożone z fonemów, poprzez swój związek semantyczny ze zjawiskami otaczającego nas świata. Dzieje się to przy pomocy trzech zasadniczych składników wszystkich języków. Są to wyrazy nazywające, wskazujące i szeregujące. Wyrazy nazywające (pospolite i nazwy własne) wchodzą w skład systemu leksykalnego języka i oznaczają pewne zjawiska. Słownik taki wyrasta z wielowiekowego doświadczenia społeczeństwa i tym samym jest obrazem świata. Dla przykładu: język polski zna słowo jarzyna, które swym zakresem obejmuje marchew, sałatę, kapustę itp., ale nie obejmuje ziemniaków. Pojawiły się one bowiem wówczas, gdy słowo jarzyna już znalazło swe miejsce w słowniku języka polskiego i zyskało społeczną akceptację. Jest to zjawisko, które nie może zniknąć z pola widzenia historyka, jeś1i chce on dobrze rozumieć tekst źródła historycznego. Jednakże trzeba pamiętać, że wyraz użyty w tekście, niezmiernie

rzadko posiada znaczenie takie, jakie mu wyznacza słownik. Najczęściej bowiem zmienia swe znaczenie w zależności od kontekstu i konsytuacji, które dodają mu nowych cech. W wyniku ich dodania wyraz rozszerza swe znaczenie. Zdarza się jednak, że odbiera mu niektóre cechy i wówczas wyraz zmniejsza swoje znaczenie.

Zaimki to wyrazy wskazujące kierunki w sytuacji, na którą składa się nadawca, odbiorca a to wszystko, co znajduje się poza nimi, tworzy konsytuację. Wyrazy szeregujące, to liczebniki, które określają jakiś przedmiot, podają jego miejsce w szeregu. Geneza owych szeregów jest antropologiczna, gdyż punkt wyjścia dla nich

stanowią najpierw parzyste członki ciała (uszy, oczy, ręce, nogi), później dopiero palce rąk a nóg.

System semantyczny języka musi funkcjonować; tj. tworzyć nowe znaki na oznaczenie nowych treści, lub też te treści na nowo ujawniać. Decyduje to o zmianach zachodzących w języku.

7.1.2.3. W mowie człowieka funkcjonują nie tylko znaki językowe, ale także sygnały. Są one arbitralne i jednoklasowe, zbudowane z fonemów językowych. Są to partykuły, takie jak: 1i, niech, kroć itp. W określonej konsytuacji przynoszą one zawsze informację, dotyczącą postawy nadawcy wobec rzeczywistości.

Jednakże system języka odgrywa rolę także w powstawaniu innych znaków mowy, a mianowicie symptomów, apeli i obrazów akustycznych. Symptomy są to znaki tylko dla odbiorcy, bo są nadawane bez woli nadania, będąc raczej objawami ze strefy czynności biologicznych człowieka (np. czkawka). Apele są rodzajami sygnałów i odsyłają do treści otaczającego nas świata i stąd są asemantyczne (np. oj! jako sygnał lęku). Obrazy są rodzajami sygnałów semantycznych, ale posiadającymi tyle cech odpowiadających cechom zjawiska, że odbiorca identyfikuje je bez trudu z treściami zjawiska. Znaki be mają formę złożoną z fonemów języka i spełniają funkcje pozajęzykowe, a tym samym są częściami składowymi mowy, tworząc grupę tworów mieszanych. Razem wchodzą w skład systemu stylistycznego języka. Owe twory mieszane wywodzą się z pierwotnych symptomów dźwiękowych (ach, aj, ej, jej, pfuj, pfe), których ekspresja poddaje się łatwo czynnikom emocjonalnym, a w konsekwencji zdanie, w którym saę pojawiają nabiera nowych treści. Odmianą tego rodzaju znaków są wyrazy onomatopeiczne, które przy pomocy fonemów oddają obrazy bądź słuchowe (np. kukułka, syk, szumieć), bądź wzrokowe (np. dygnąć, zygzak). Inną jeszcze grupę stanowią znaki, które zasadniczo należą do języka, ale wtórnie przybrały funkcje znaków pozajęzykowych. Powstają one w wyniku asocjacji ze znakami pozajęzykowymi (np. rety, gorze, psia krew, ale także idź, r6b, połóż). Asocjacja z intonacją, również asocjacja z konsytuacją społeczną mogą tworzyć grupy znaków, przy czym zazwyczaj tworzą one dublety synonimiczne (obojętny nauczyciel i emocyjnie zabarwiony belfer). Co więcej tego rodzaju dublety są zazwyczaj porządkowane hierarchicznie i w grupie o niższym poziomie kulturalnym mogą być pozbawione zabarwienia emocyjnego. Tak np. w żargonie złodziejskim majcher to tylko nóż, ale w środowisku kulturalnym kojarzy się z uczuciem pogardy, wstrętu itp. Inne znaczenie będzie miał wyraz erupcja w środowisku naukowym; a inne w robotniczym, budząc tam respekt dla mówiącego. Analogicznie mogą działać asocjacje wartościujące, np. pluralis maiestaticus; formy grzecznościowe, przenośnie, które przypisują oznaczonym przedmiotom cechy fikcyjne (to osioł, to orzeł). Tego rodzaju wartościowanie prowadzi często do magii językowej, która wyrazom przypisuje cechy nierealne, a to w konsekwencji prowadzi do posługiwania

się eufemizmami.

Nie ulega wątpliwości, że historyk chcąc w pełni zrozumieć tekst źródła historycznego, musi sobie zdawać sprawę z tych wszystkich problemów. Nie zawsze będzie mógł się z nimi uporać sam wówczas musi skorzystać z pomocy językoznawcy.

7.1.3.1. Językoznawstwo historyczne zajmuje się porównywaniem przeobrażeń języków ze względu na wspólność ich pochodzenia, śledzi drogi wyodrębniania się i ustala czynniki, które są motorami sprawczymi owych procesów, Grupę języków, które powstały wskutek nieprzerwanej a różnej na różnych obszarach ewolucji

jednego wspólnego prajęzyka, nazywamy rodziną języków, a języki wchodzące w jej skład językami pokrewnymi. W ten sposób obserwujemy proces rozchodzenia się języków. Jednakże niekiedy głównie ze względu na bliskość terytorialną obszarów językowych mamy c:o czynienia ze wzajemnym zbliżaniem się systemów różnych języków. Takie języki tworzą ligę i nazywamy je powinowatymi. Przykładem może

być liga bałkańska, w skład której wchodzą języki nowogrecki, albański, bułgarski i rumuński.

7.1.3.2. Język polski wyrastał spośród dużej grupy dialektów wchodzących w skład języka indoeuropejskiego obsługującego ludność prawie całej Europy i zachodniej części Azji. Jedną z grup owych dialektów, które się wyodrębniły z języka indoeuropejskiego, to języki słowiańskie. Na przełomie III i II w. p. n. e. owa grupa języków prasłowiańskich rozluźniła, a potem zerwała swe związki z indoeuropejską macierzą językową, w wyniku przesiedlenia się ludności na tereny środkowej Europy. Tu utworzyły grupę bałtosłowiańską lub protobałtycką, W okresie III-VI w,. dochodzi do rozpadu wspólnoty słowiańskiej, a za tym nastąpi także rozluźnienie związków językowych. Rozpadają się one na trzy zespoły: zachodni, wschodni i południowy. W zespole zachodnim rozwiną się z czasem języki czeski, słowacki, górnołużycki, dolnołużycki, polski oraz zamarły w połowie XVIII w. język drzewiański albo połabski (w rejonie Hannoweru, Luneburga). W zespole wschodnim wyodrębnią się języki wielkoruski (rosyjski), białoruski i małoruski (ukraiński); zaś w południowym serbochorwacki, słoweński, bułgarski i macedoński. Ważną rolę w kulturze słowiańskiej odegra narzecze macedońsko-bułgarskie z okolic Solunia (dziś Saloniki), zwane językiem staro-cerkiewno-słowiańskim i zapisanym dzięki działalności braci Konstantego-Cyryla i Metodego.

W zespole zachodniosłowiańskim wyodrębniły się trzy grupy dialektyczne: czechosłowacka, łużycka i lechicka. Między VIII a XII w. dialekt tej ostatniej grupy obsługiwał plemiona zamieszkujące między średnią Łabą, Bałtykiem, Bugiem i Karpatami, a zatem także plemiona polskie. Te ostatnie, w toku procesu kształtowania się państwa polskiego, wchodzą w proces integracji gwar plemiennych i kształtowania się języka ogólnopolskiego. W pierwszym rzędzie jest to język "państwowy", ze względu na rolę, jaką odegrała monarchia wczesnopiastowska. Analogiczną rolę jak państwo, w rozwoju języka ogólnopolskiego odegrała organizacja kościelna, z tym, że dodatkowo dostarczała ona bodźców kulturalnych, przyspieszających proces rozwoju tegoż języka. Jak daleko był on posunięty, dowodzi fakt, że rozbicie dzielnicowe, choć zahamowało ten proces, to jednak nie zdołało go już zawrócić.

W konsekwencji od XI w. możemy mówić o istnieniu języka polskiego, chociaż jego pierwociny wykształciły się już w X w. Dowodzi tego fakt, że źródła z tego ostatniego wieku mówią o ludności państwa polskiego jako o Selavii, Selavanii, ale już w latach 9S7 -1002 pojawia się dux Polaniorum, a w ciągu XI w. Polonia, Poloni, Polania, Polani, Polenia, Poleni, Polenii, Polliana, Bulana, Boloni, a w końcu wyłącznie Polonia i Polona. Dowodzi to, że język polski stał się językiem narodowym, ogólnym, wyróżniającym jego użytkowników spośród innych ludów.

7.1.3.3. Język ogólny może jednakże funkcjonować tylko wtedy, gdy istnieją normy jego używania i jeśli istnieją warunki do ich świadomego podtrzymania i przekazywania. Nie jest to zjawisko o zasięgu masowym, przynajmniej w swej genezie, ale ogranicza się do dość wąskiego kręgu nosicieli, podczas gdy masy nadal posługują się gwarą.

Można przypuszczać, że w okresie budowy państwa polskiego na przełomie X i XI w. istotnie poczęły się kształtować pierwociny języka ogólnego, w oparciu o świadomą i planową politykę dynastii, zmierzającej do tworzenia jednolitego państwa. Ale od lat trzydziestych XI w. aż po lata trzydzieste XIV w. nie widać okoliczności sprzyjających takiemu procesowi i nie ma też wyraźniejszych śladów w źródłach tego rodzaju zjawisk. Być może, że dogodne, ale tylko dogodne warunki tworzyła działalność organizacji kościelnej. Ale pozwala to stwierdzić tylko jedno, że preferowany mógł być dialekt wielkopolski. Dopiero tendencje unifikacyjne i centralistyczne, charakteryzujące państwo ostatnich dwóch Piastów i pierwszych Jagiellonów, a zwłaszcza powstanie uniwersytetu w Krakowie i gwałtowny rozwój szkolnictwa parafialnego w XV w., stworzyły odpowiednie warunki dla powstania ogólnonarodowego języka polskiego. Na gruncie badań historycznych spornym pozostaje problem,- czy podstawę dla niego dała wielkopolska czy małopolska odmiana

gwarowa polskiego języka narodowościowego. Natomiast zdaje się nie ulegać wątpliwości, że jednym z ważnych czynników kształtujących taki jego charakter było użycie go jako języka pisanego, co przyspieszyło i usprawniło procesy normalizacyjne.

7.1.3.4. Odmianą języka ogólnego jest język literacki. Jest to taki język, który podlega nie tylko normom poprawności gramatycznej i leksykalnej, ale także stylistycznym dyrektywom doboru środków językowych dla określonego typu wypowiedzi (np. naukowej czy artystycznej). Wśród językoznawców, co najmniej od drugiej połowy XIX w., toczy się spór wokół pytania, jakie jest pochodzenie pierwocin nie tylko języka ogólnego, ale zwłaszcza literackiego. Spór ów koncentruje się wokół dwóch hipotez: jedni sądzą, że podstawy do budowy języka literackiego dostarczył dialekt wielkopolski, drudzy zaś opowiadają się za dialektem małopolskim.

Argumenty za hipoteza. wielkopolską czerpie się z dialektologu, która rekonstruuje stan polszczyzny sprzed czasu powstania jej pierwszych zabytków piśmienniczych, na podstawie nowych faktów gwarowych. Dowodów upatruje się też w pewnych właściwościach systemu gramatycznego gwary wielkopolskiej, a braku w niej cech charakterystycznych dla dialektu małopolskiego, czyli osiąganych przez stosowanie metod właściwych dla językoznawstwa opisowego. Zwolennicy hipotezy małopolskiej opierają się przede wszystkim na argumentach czerpanych z sytuacji kulturowo-historycznej oraz na wynikach dialektologii historycznej, posługującej się metodami filologicznymi, stosowanymi w językoznawstwie typologicznym.

Wydaje się, że dotychczasowe wyniki dyskusji można podsumować następująco. Jest wysoce prawdopodobne, że język ogólnonarodowy, a także jego odmianą, język literacki, wykształcił się dopiero w okresie, gdy pojawiły się pierwsze zabytki polskiego piśmiennictwa, tj. w XIV i XV w. Jego podstawę stanowi dialekt wielkopolski; ale był on modyfikowany przez dialekt małopolski. Oba dialekty miały podstawowe cechy wspólne, różniły się zaś w szczegółach i to umożliwiło integrację. Równocześnie w procesie tym bra3y udział, choć mniejszy i inne dialekty, które rozpływając się w języku ogólnonarodowym zachowały niekiedy cechy gwarowe. Intensywność tego ostatniego procesu zależała od wielu czynników społecznych i politycznych i stąd przebiegał on nierównomiernie, chociaż język ogólnopolski i jego odmiana, język literacki, był ukształtowany już w początkach XVI w.

7.2. Język źródeł historycznych

7.2.1. Język to wytworzony w wyniku układów społecznych system znaków, służących do wyrażania myśli i uczuć. Przez to służy wzajemnemu porozumieniu się ludzi. Krąg języków, w których zostały utrwalone interesujące nas źródła historyczne, tworzą języki indoeuropejskie. Należą tutaj zarówno język polski, jak i język łaciński.

Z punktu widzenia źródeł historycznych, w języku i będą zachodzące w nim zmiany. Możemy tutaj wyróżnić cztery kategorie zmian: fonetyczne, morfologiczne, semantyczne i syntaktyczne.

7.2.1.1. Zmiany fonetyczne, czyli dźwiękowe - polegające na tym, że w miejscu, gdzie my dzisiaj wymawiamy jakąś głoskę, dawniej wymawiano inną. Zmiany fonetyczne dokonują się w konkretnym czasie, konsekwentnie i stale. W wyniku tych zmian język może utracić pewne głoski lub zyskać nowe.

W zmianach fonetycznych uwzględnić należy zjawisko działania tzw. analogii, czyli tendencji do wyrównań, ujednoliceń tego, co pierwotnie było różne. W wyniku zmian fonetycznych ten sam wyraz, ale w różnych

formach gramatycznych, może zachować inne dźwięki, które następnie ujednolicają się. Tak np. w staropolskim było siostra, ale siestrze, żona, ale żenie, co dało później siostra, siostrze, żona, żonie, obok do dziś zachowanych np. niosę, ale niesiesz, biorę, ale bierzesz.

Zmiany fonetyczne znajdują swoje odbicie w grafii i stąd znajomość historii fonetyki jest ważnym narzędziem analizy i krytyki historycznej, pozwalającym odróżnić zarówno czas powstania źródła, jak i krąg społeczno-geograficzny, w którym powstało. Zmiany fonetyczne decydują również o zmianach ortografii, która jest przedmiotem zainteresowania paleografii.

7.2.1.2. Zmiany morfologiczne, albo formalne, polegają na zmianie budowy wyrazów. Innymi słowy obserwujemy zjawisko zmieniania się części morfologicznych wyrazów: przedrostków, rdzeni (pierwiastków)

i przyrostków. Od razu wyjaśnić należy, iż zmianom podlegają nie tylko przedrostki i przyrostki, ale również, choć znacznie rzadziej, rdzeń, najczęściej w wyniku jakby wkomponowania weń na skutek przemian przedrostka, który dziś już jest nieczytelny.

Przedrostki i przyrostki w wyniku podatności na zmiany są najbardziej produktywnym elementem języka i od stopnia ich produktywności zależy możliwość precyzyjności wyrażenia myśli. Stąd też waga, jaką przywiązujemy do znajomości obserwowanych zjawisk morfologicznych dla badań historycznych, szczególnie w zakresie analizy źródeł. Zmiany te decydują bowiem o znaczeniu wyrazu.

Język przyswaja sobie obce wyrazy (np. język polski z niemieckiego) najczęściej przez przyjęcie niezmiennego lub tylko lekko zmodyfikowanego rdzenia, ale dobrze upodobnionego do własnych prawideł fonetycznych przyrostka. W ten sposób powstają nowe przyrostki, które decydują o wzbogaceniu języka.

Zmiany zachodzące w używaniu niezmieniających się przyrostków decydują w końcu o zaniku wiele form gramatycznych. Dlatego też znajomość zmian jest nieodzowna dla pełnego zrozumienia źródła pisanego, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z językiem żywym, ale dotyczy to także języków martwych.

7.2.1.3. Zmiany znaczeniowe są stosunkowo łatwe do obserwowania, a z pomocą przychodzą historykowi liczne słowniki. Wyróżniamy trzy typy zmian znaczeniowych.

a) Zanik wyrazów, najczęściej zapożyczonych z innych języków, ale także rodzimych, powodujący upowszechnienie się innych wyrazów. W wypadku wyrazów rodzimych najczęściej obserwujemy zjawisko nie

zastępowania ich nowymi wyrazami, ale upowszechnienia wyrazów innych o takim samym lub analogicznym znaczeniu. Działa tutaj zjawisko jakby naturalnego doboru. Jakie jednak działają przyczyny decydujące o owym doborze, zazwyczaj nie wiemy. Jedynie w wypadku, gdy zanikający wyraz jest zastępowany wyrazem z innego języka, sytuacja staje się stosunkowo prosta i łatwa do wyjaśnienia, zwłaszcza iż niejednokrotnie oba wyrazy nadal funkcjonują obok siebie.

b) Pojawienie się zupełnie nowych wyrazów jest nadzwyczaj rzadkie, nawet w czasach nam współczesnych, pełnych wynalazków technicznych. Zwykle bowiem nowe zjawiska otrzymują starą nazwę. Język polski zna tylko jeden taki przypadek, gdy w wyniku nowego wynalazku powstał nowy wyraz, mianowicie: gaz. Wszystkie inne wynalazki: czołg, aeroplan, lotnik, tranzystor, kosmonauta, selenonauta - to stare wyrazy w nowym zastosowaniu. Stąd też inne zjawisko, które stale obserwujemy, to zapożyczanie obcych wyrazów, gdy nie dysponujemy własnymi a określenie nowych zjawisk, asymilowanych tak dalece, iż niejednokrotnie nie zdajemy sobie z tego sprawy.

c) Właściwymi zatem zmianami w pełnym tego słowa znaczeniu są te przypadki, gdy stary wyraz przybiera nowe znaczenie. Zmiana najczęściej polega na zmianie zakresu znaczenia, przy czym działa tutaj zarówno moment rozszerzenia, jak i zwężania. Tak np. w języku polskim wyraz twarz kolejno znaczył: stworzenie, stworzenie płci męskiej lub żeńskiej, powierzchnię ciała, a dopiero w końcu określoną część powierzchni ciała. Inaczej król, który wywodzi się od imienia Karola Wielkiego, czy cesarz od cezar i Cezar.

Najistotniejsze zmiany zachodzą w znaczeniach metaforycznych i to zarówno w znaczeniu przenośnym, jak i pospolitym. Tak więc w zwrocie światły człowiek wyraz światły jest użyty w znaczeniu przenośnym, a w znaczeniu pospolitym np. stolarz, czyli ten, który pierwotnie wyrabiał tylko stoły. Nietrudno stwierdzić, iż niejednokrotnie już nie pamiętamy o metaforycznym znaczeniu wyrazu i dlatego też analizując źródło

możemy popełnić poważny błąd.

7.2.1.4. Zmiany syntaktyczne, czyli zmiany w zakresie składni (zmiany składniowe) polegają na zmianie układu poszczególnych wyrazów w zdaniu. Przyczyna ich może tkwić zarówno w zmianach morfologicznych - głównie gramatycznych, jednak też w zmianach konwencji stylistycznych, niemal zawsze związanych z istniejącym zwyczajem kulturowym. Zagadnienia te są szczególnie ważne dla języka łacińskiego oraz wywodzących się zeń języków romańskich.

7.2.1.5. Ogólne uwagi o języku kończymy określeniem tzw. poprawności językowej. Nie chodzi nam tutaj o język literacki, tym bardziej o jego genezę. Wystarczy bowiem w tym wypadku pamiętać, iż język literacki powstaje zazwyczaj w wyniku unifikacji zjawisk decydujących o wyodrębnianiu się dialektów, oraz że współczesny język literacki może powstawać w różnym czasie, co nie oznacza, że przestaje się rozwijać. Tak np. przyjmuje się, że polski język literacki, podobnie jak czeski, powstał na przełomie XV i XVI w., francuski rozwijał się od XI do XVIII w., niemiecki od XII do XIX w., ale bułgarski powstał w końcu XIX w., rosyjski to dzieło Michaiła Wasiljewicza Łomonosowa (1711-1765), serbsko-chorwacki; słoweński, ukraiński kształtowały się w XVIII/XIX w., zaś białoruski dopiero się tworzy. Istotną dla nas sprawą jest, jakie czynniki decydują o poprawności językowej. Poprawność języka bowiem to sposób wyrażania się za pomocą określonych prawideł. Najczęściej jest to tzw. poczucie językowe, a więc sposób, system, tkwiący w samym człowieku i każący mu tak, a nie inaczej wyrażać swoje myśli. W konsekwencji o poprawności językowej decydują:

a) Czynnik indywidualny, na który składa się zarówno dziedzictwo kulturowe, jak i elementy indywidualnego charakteru. Dziedzictwo kulturowe związane jest przez urodzenie nie tylko z wykształceniem, ale z całym splotem tego, co niesie pochodzenie z określonej grupy i klasy społecznej, a także określone formy ustrojowe współżycia społecznego, ulegające ciągłym zmianom (szkoła, wojsko, urząd, ale także gazeta, telewizja, salon). Wpływ tych zjawisk na sposób wyrażania swych myśli, ich bogactwo itp. jest niewątpliwy. Równocześnie jednak decydują o tym elementy składające się na charakter indywidualnego człowieka, intensywność jego przeżyć psychicznych, temperament itp.

b) Język produkcji literackiej, który jest głównie wynikiem społecznego współżycia ludzi, posługujących się językiem jako jednym z systemów sygnałów, służących komunikacji międzyludzkiej. Język literacki, a w gruncie rzeczy język używany w dziełach literackich i przez krąg ludzi, których w średniowieczu określano mianem viri litterati, jest mniej lub więcej skodyfikowanym typem języka, a tym samym powstrzymuje on różnorakie tendencje przemian języka ogólnego, mówionego. Innymi słowy, spełnia funkcje ujednostajniające język, a także normujące go.

c) Tradycja, czyli czynnik historyczny, decyduje, iż odwołujemy się do istniejących już wzorów. Inna sprawa, w jakim stopniu język, przede wszystkim literacki, .spełnia funkcje petryfikacji owej tradycji językowego wzoru. Język literacki bowiem jest zawsze w określonym znaczeniu tego słowa językiem dnia wczorajszego, językiem przeszłości, już przez to, iż pełni funkcje wzoru.

7.2.2. Język łaciński w średniowieczu spełniał rolę języka międzynarodowego, zakreślając krąg chrześcijańskiej wspólnoty kulturowej, pozostającej w ortodoksyjnej więzi z Rzymem. Co prawda łacina jako język mówiony, nie utrzymała się nawet na terenie dawnego imperium rzymskiego, ulegając transformacji w języki romańskie, ale jako język oficjalny Kościoła rzymskiego staje się dla średniowiecza uniwersalnym narzędziem pracy naukowej, a w znacznym stopniu również literackiej. Jednakże nie jest to. łacina klasyczna, literacka z okresu cesarstwa rzymskiego. Złożyły się nań łacina ludowa, kościelna i tradycja literatury klasycznej.

Łacina ludowa, mówiona, dominuje od, IV do VIII/IX w. na terenach niegdyś wchodzących w skład cesarstwa, rozwijając się z udziałem zastanych tam języków, coraz bardziej ewoluując ku językom romańskim. Łacina kościelna, będąc oficjalnym językiem organizacji kościelnej, zapewniła łacinie w średniowieczu dalszy rozwój, który swój szczyt osiągnął w łacinie scholastyki. Wzory literatury klasycznej są traktowane dość swobodnie, przetwarzane przez całe średniowiecze dla własnych potrzeb, bez troski o zachowanie ich pierwotnych kształtów.

Wbrew wciąż krążącym poglądom nie wolno zapominać, iż dorobek literacki łaciny klasycznej; taki jak go znamy dziś, był znany całemu średniowieczu, a ocalili go od zapomnienia uczeni kościelni. Inny był jedynie stosunek doń - właśnie zasada swobodnego wykorzystywania: Dopiero ludzie Odrodzenia zmienili stosunek do tradycji klasycznej. Ich łacina, to łacina purystów, dbałych o utrzymanie się w granicach klasycznego wzoru, co decyduje o jej skostnieniu i trudnościach z wyrażaniem nowych treści, czego nie znało średniowiecze. Prowadziło to do systematycznego zrywania z łaciną, najpierw w twórczości literackiej, potem w zakresie funkcji języka międzynarodowego (już w XVII w. funkcję tę pełni język francuski). Łacina powszechnie jeszcze panuje w języku prawników i administracji do końca XVIII w. (najdłużej na Węgrzech, bo do 1848 r.), a jeszcze w XIX w. wegetuje w uczonych rozprawach. Na naszych oczach rezygnuje z niej jako języka oficjalnego nawet Kościół katolicki.

7.2.2.1. Łacina mówiona u schyłku cesarstwa rzymskiego znalazła przedłużenie w łacinie średniowiecznej. Łacinę ze schyłku cesarstwa nazywamy łaciną ludową, gdyż jest to mowa klas średnich, upowszechniona i normalizowana przez legiony i administrację. Z chwilą rozkładu kolejnych struktur imperium, coraz bardziej rozluźniają się jej więzy z liţerackimi wzorami metropolii, a rozrastają się lokalne różnice fonetyczne i morfologiczne, w zależności od czasu zerwania więzów politycznych poszczególnych prowincji z cesarstwem. Na ogół w VII i VIII w. łacina przestaje być językiem mówionym, a coraz bardziej staje się językiem szkolarskim.

Łacina ludowa niewiele wpłynęła na fonetykę łaciny średniowiecznej, chociaż stworzyła w tym zakresie fundamenty pod języki romańskie. Jednakże tutaj tkwi geneza niektórych zjawisk w zakresie samogłosek i spółgłosek, a przede wszystkim iloczasu i akcentu. W zakresie morfologii łacina ludowa zapoczątkowała, ale już na gruncie języków romańskich, redukcję rodzajów (zanik rodzaju nijakiego) oraz deklinacji i koniugacji. W zakresie słownictwa łacina ludowa zachowała wiele wyrazów klasycznych, głównie jako rdzenie, jednakże daleko zostały posunięte zmiany semantyczne (znaczeniowe). Dokonują się one głównie przez zawężenie znaczenia, ale nie brak zmian rozszerzających, a także zupełnej zmiany znaczenia. Natomiast poważny zasób słownictwa uległ całkowitemu zatraceniu, chociaż zjawisko to nie jest równomierne dla poszczególnych byłych prowincji. Wielkie migracje etniczne stworzyły szczególne warunki dla licznych zapożyczeń. Inaczej mówiąc słownictwo przeżywa swój bujny okres, będąc wiernym obrazem dokonujących się zmian politycznych, kulturalnych i społecznych. Zmiany w zakresie składni zdecydowały o zmianie charakteru języka łacińskiego, który z języka syntezy stał się językiem analizy. Szyk zdania cechuje jego logiczność, zmierza jedynie do rzeczowego wyjaśnienia odbiorcy treści, prowadząc od znanego do nieznanego. Obserwuje się także odwrót od zdań rozwiniętych do prostych i współrzędnych.

7.2.2.2. O żywocie łaciny kościelnej zadecydował fakt powolnego przenikania chrześcijaństwa w życie cesarstwa rzymskiego, który to proces w początkach IV w. zakończył się uznaniem organizacji kościelnej przez

państwo. Mimo że Kościół do końca II w. posługiwał się językiem greckim, szybko w tych warunkach przestawił się na język łaciński, który znalazł zastosowanie we wszystkich dziedzinach życia organizacji kościelnej. Ważnym elementem było także utrwalenie w ciągu IV i V w. prymatu papieskiego oraz wkroczenie działalności misjonarskiej Kościoła poza terytoria dawnego imperium. Stale i systematycznie postępująca centralizacja organizacji kościelnej, którego to procesu nie zakłóciły nowe nabytki terytorialne, sprzyjała rozszerzeniu się języka łacińskiego, kultywowanego przez elitę umysłową Kościoła.

Łacina kościelna wyrosła na kanwie łaciny cesarstwa z III i IV w., a więc stosunkowo bliskiej okresu klasycznego. Jednakże przyswoiła sobie również elementy łaciny ludowej. Modyfikacje dokonywały się niemal

wyłącznie pod wpływem Pisma Świętego tłumaczonego z języka greckiego i to z bezwzględną dokładnością w stosunku do oryginału greckiego lub hebrajskiego (Wulgata). Stąd łacina kościelna, obok znacznego zasobu

technicznych wyrazów kształtowanych głównie przez język grecki, poddaje się orientalizacji, szczególnie w zakresie składni. Zahamowało to tendencję do budowy zdań pobocznych, wprowadzając swoisty prymitywizm i rozpowszechniając parataksę, czyli współrzędność zdań, oraz paralelizm, tak charakterystyczny dla języków orientalnych, a rozbudowany zwłaszcza w psalmach, które na określenie jednego zjawiska potrafią znaleźć kilka i kilkanaście zdań prostych, przy zachowaniu tego samego podmiotu lub orzeczenia, w nie zmienionej formie słownej.

Obok Biblii analogiczną funkcję spełniają patrystyczne pisma teologiczne. Pisma te transponując klasyczny dorobek filozofii, rozszerzając coraz bardziej jego rolę w nauce średniowiecznej, doprowadziły do stworzenia nieprzetłumaczalnego w pełni systemu języka scholastycznego, tak rozbudowanego w dziełach Tomasza z Akwinu. Język scholastyki jest twórczy w zakresie słownictwa, subtelny w semantyce, logiczny, jasny i zwarty w stylistyce. Tymi samymi niemal torami postępował rozwój języka prawniczego, dzięki czemu kanonistyka stanowi do dziś niedościgły wzór.

7.2.2.3. Łacina klasyczna była traktowana przede wszystkim jako naśladownictwo formy i to głównie w kręgach uczonych. Dzięki swoistemu korzystaniu z autorów klasycznych, polegającym na przepisywaniu całych zwrotów i ustępów dla wyrażenia własnych myśli, uczeni średniowieczni zadecydowali o zachowaniu poprawności językowej łaciny średniowiecznej w zasadniczych jej zrębach w stosunku do klasycznego wzoru.

7.2.2.4. Łacina średniowieczna ze względu na swą genealogię przedstawia się jako system językowy niezwykle skomplikowany. Dodajmy do tego wciąż dotkliwy brak badań zarówno monograficznych, jak i syntetycznych. W konsekwencji dotąd nie dysponujemy ani gramatyką łaciny średniowiecznej, ani pełnymi słownikami.

7.2.2.4.1. W dziedzinie fonetyki, dzięki znajomości klasycznej poezji, w zasadzie nie obserwujemy znaczniejszych odchyleń, zwłaszcza w zakresie akcentowania. Jednakże widać również wpływy łaciny ludowej, która decyduje o przesunięciu akcentu na przedostatnią zgłoskę. Najbardziej niestałe zasady akcentowania są stosowane przy nazwach biblijnych, natomiast w słownictwie pochodzenia greckiego (poza poezją) zachowuje się akcent pierwotny. Akcent służy także do odróżnienia wyrazów, które nabrały nowego znaczenia.

Klasyczne dyftongi au i eu wymawiano często jako dwie głoski. Inaczej z dyftongami ae i oe, które są wymawiane tylko jako e. Analogicznie zanikła wymowa h jako przydechu. W wyniku tego zjawiska t i th, p i ph, f i ph są często pisane zamiennie, podobnie jak ti i ci. Również w wyniku wpływu łaciny ludowej następuje wymiana głosek e w i oraz u w o. Ta sama przyczyna decyduje o wsuwaniu pasożytniczej spółgłoski p. Zdwojone i, mające wartość długiego i zapisywano jako y (alys), analogicznie jak i w wyrazach pochodzenia greckiego. Niekiedy głoski 1 i n ulegają zdwojeniu, czyli geminacji; pojawia się też nowy spirant ch. (np. michi). Oczywiście te zmiany fonetyczne znajdują odbicie przede wszystkim w ortografii.

7.2.2.4.3. Zmiany znaczeniowe wyrazów są jedną z najbardziej symptomatycznych cech łaciny średniowiecznej.

Swoistym zjawiskiem jest chętne przypominanie i puszczanie w obieg, zwłaszcza przez poetów, archaizmów, wyławianych nawet przy pomocy specjalnie opracowywanych glossariów, przy czym szukano form łatwych do użytku metrycznego (stąd np. fore zamiast esse).

Zetknięcie :się łaciny z językami narodowymi zadecydowało o częstych pożyczkach w zakresie terminologii określającej nieznane dotąd łacinie instytucje i pojęcia. Stąd na gruncie polskim cum boris et granicienus czy cmetho. Niemniej i w tych sytuacjach raczej uciekano się do już istniejących słów, jak np. villa- wieś czy castrurn - gród.

Z łaciny ludowej przeszła tendencja do tworzenia deminutywów, ale bez semantycznej wartości zdrobnienia (np. ovis - vicula - owca i owieczka).

Do tworzenia nowych rzeczowników używany jest szczególnie chętnie przyrostek -amen oraz w wielkiej liczbie

przedrostki: almi-, alti-, celst-, cuneti-, docta-, dulci-, frammi-, grandi-, hymni-, imbri-, luca-, melli-; ţreulti-, splendi-, verbi- i inne. Natomiast nowe przymiotniki tworzono przez użycie przyrostków -alis, -atus, -osus, -ivus.

W wieku XII i XIII pomysłowość poetów i gramatyków w tworzeniu słów osiągnęła szczyty, prowadząc często do nonsensów. Popisywali się oni także ekstrawagancjami w etymologizowaniu nazw (znaczną maestrię osiągnął nasz Wincenty Kadłubek), np. presbiter - qui prebet iter, decanus - canis est, Bononia- quasa plena bonis. Daleko od tej mody odbiega, często oryginalna, pomysłowość scholastyków w tworzeniu nowych słów dla nowych pojęć.

7.2.2.4.4. Zmiany syntaktyczne, czyli składni, są dość znaczne.

a) Niemal regułą stało się, iż nie rozróżniano między sobą zaimków. Jednakże wpływy łaciny klasycznej powodują niekiedy nawrót do poprawności. W konsekwencji hic (1. mn. hii zamiast hi), ille, iste- oraz ipse, idem zastąpiły is. Zaimek wskazujący (hic, haec, hoc) zastępują takie przymiotniki, jak praesens, praedictus,

praefatus, supranominatus czy memoratus. Suus zastępuje eius, a zaimek dzierżawczy meus, tuus, suus, noster, vester wypierany jest przez więcej mówiące propter.

b) Stopniowanie klasyczne zmienia swe znaczenie (senior to najstarszy), albo jest zastępowane przez omówienie, najczęściej magis lub plures, ale także przez nimis, valde, multum, infinitum oraz przy pomocy przedrostków per-, pro- itp.

c) Przyimki prezentują największe odejście od wzoru klasycznego. A (ab) może oznaczać niż, absque - bez, ad jest wieloznaczne, apud = w, z, pro - dla (przyczynowe i celowe) itp.

d) Partykuły w zasadzie zostały pomnożone. I tak obok et, ac, atque pojawiły się vel, seu, obok zamiarowego ut, quo także quatenus i quatinus oraz qualiter.

e) Składnia przypadku z czasownikiem lub przymiotnikiem odbiega czasem od klasycznego. Zanika locativus nazw miast, zastąpiony formą opisową z przyimkiem in, apud, ad, circa, intra, per.

f) Między trybem coniunctivus a indicativus zanika ścisłe, klasyczne rozgraniczenie, chociaż consecutio temporum jest w zasadzie stosowane. Stąd indicativus pojawia się nie tylko w pytaniach niezawisłych i w mowie przytoczonej, lecz również w zdaniaeh wyrażających życzenie oraz w zdaniach celowych po ut, quo, quatenus. Zjawiska te są charakterystyczne dla schyłku średniowiecza, a zwłaszcza dla takich krajów, jak Polska czy Niemcy.

g) Łacina średniowieczna nie zmierza do wyrażenia ścisłego miejsca wydarzenia w czasie przeszłym. Stąd perfectum i imperfectum wzajemnie się wymieniają, plusquamperfectum służy dla narracji, coniunctivus plusquamperfecti zastępuje coniunctivus imperfecti. Ponadto praesens zastępuje futurum, zaś oba futura zastępują się wzajemnie.

Ważnym zjawiskiem jest tendencja parafrazy czasowników przy pomocy coepisse + infinitivus, bez troski o wyznaczenie początku czynności. Coepisse może być zastąpione przez velle, posse, debere. Należy również pamiętać, iż niektóre czasowniki osłabiły swój walor i są w gruncie rzeczy zwykłymi ozdobnikami zdania.

7.2.3. Język polski pojawia się już w pierwszych dokumentach spisanych w Polsce lub Polski dotyczących. Jego bardzo zniekształcone, wręcz nieczytelne pierwociny mamy zanotowane już w Dagome iudex. Są to przede wszystkim nazwy osobowe i miejscowe. Z biegiem czasu przybywa ich coraz więcej. Bulla protekcyjna dla arcybiskupstwa gnieźnieńskiego z r. 1136 zawiera ponad 400 słów polskich i stąd nosi miano złotej bulli języka polskiego. Pierwsze zdanie w języku polskim zanotowała Księga henrykowska około 1270 r. (daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj - daj niech ja pomielę, a ty odpoczywaj). Jednakże dopiera wiek XIV przyniósł pierwsze źródła pisane w całości po polsku (Kazania świętokrzyskie, Psałterz floriański i inne). Zarówno te źródła, jak i liczniej powstające w XV w. mają tak znaczną liczbę opracowań, iż pełne ich wykorzystanie nie powinno nastręczać trudności. Jednak wiek XIV przyjmiemy jako granicę, od której historyk powinien baczniej obserwować zmiany zachodzące w języku polskim, jeśli chce źródło wykorzystać w pełni. Innymi słowy interesować nas będą dzieje języka polskiego u schyłku okresu staropolskiego (do końca pierwszych dziesięcioleci XVI w.) oraz w okresie średniopolskim (do połowy XVIII w.).

Język polski XIX i XX w. nie nastręcza już tego rodzaju problemów. Ta ogół bowiem jest zrozumiały i nie kryje takich pułapek, jakie można obserwować w okresach wcześniejszych. Ale nie można zapominać, że nadal dokonują się w nim zmiany językowe, które są nader bogatym źródłem historycznego poznania. W jego rozwoju można śledzić np. proces uprzemysłowienia lub też radykalizacji poglądów społecznych, wpływy kulturowe itp. Stąd poznanie zmian językowych, choć mało przydatne dla krytyki źródła, a wręcz niepotrzebne dla jego analizy, nie może znikać z pola zainteresowania historyka. Wydaje się także, że nie można liczyć w tej mierze tylko na badania językoznawców, ale nieodzowna staje się interwencja także historyka.

7.2.3.1. Język polski, jeden z dość licznej grupy języków słowiańskich, wyodrębnił się z języka prasłowiańskiego. W okresie kształtowania się państwa polskiego język był zróżnicowany na dialekty, obsługujące dawne plemiona polskie. Były to dialekty: wielkopolski, małopolski, śląski, mazowiecki i kaszubski. Podstawowymi dialektami były wielkopolski i małopolski, ale który ż nich dał podstawy dla języka ogólnonarodowego jest sprawą wciąż dyskusyjną. Wydaje się, iż język ogólnonarodowy wykształcił się dopiero w okresie, gdy pojawiły się pierwsze zabytki polskiego piśmiennictwa, tj. w XIV i XV w. Jego podstawę stanowi dialekt wielkopolski, ale był modyfikowany przez dialekt małopolski.

Należy pamiętać, iż język ogólnonarodowy nie jest językiem literackim. Język literacki jest jedynie formą języka ogólnonarodowego; używaną w piśmiennictwie, szczególnie w literaturze pięknej. Dlatego posługuje się często wyrażeniami, których brakuje w mowie życia codziennego.

7.2.3.1.1. W zakresie fonetyki język staropolski wykazuje trzy podstawowe tendencje rozwojowe. Są to: przekształcanie się różnicy iloczasu w różnicę barwy, rozwój samogłosek nosowych i rozwój akcentu.

Proces przekształcania się różnicy iloczasu w różnicę barwy objął długie samogłoska a, e, o (krótkie a, e, o pozostały bez zmian). Istnienia iloczasu dowodzą takie zapisy, jak np. daan czy weselee. W wyniku zaniku iloczasu, co stało się w drugiej połowie XV w., powstały krótkie, pochylone a, e, ó. Być może, iż zanik iloczasu

dokonywał się pod wpływem języka ruskiego.

Konsekwencją zaniku iloczasu samogłosek nosowych krótkiej i długiej jest powstanie w XV w. przednich nosówek ę i tylnej ą.

Prawdopodobnie do schyłku XIV w. akcent był swobodny. Ale już wówczas związał się on ze zgłoską początkową wyrazu (akcent inicjalny), aby następnie związać się z głoską drugą od końca (akcent paraksytoniczny), tak jak jest to i dziś.

Dla historyka istotniejsze, bo znajdujące wyraz w ortografii, są nieliczne, ale skomplikowane procesy miękczenia niektórych głosek (palatalizacja), np. r w rz, przedniojęzykowych z i s w ś i ź itp.

7.2.3.1.2. Charakterystyka przemian morfologicznych jest niepełna i trwają nad nią badania. Jak się zdaje, najbardziej znamienna jest zmienność nasilenia w użyciu niektórych formacji słowotwórczych.

Wymienić tu należy przyrostek e, w nazwach urzędów (podstole, podkanclerze, chorąże), który w początkach XVI w. zamienia się w -ż oraz -y. Przyrostek –dlnia w wyrazach oznaczających miejsce wykonywania pewnych czynności w XVI w. ulega uproszczeniu w –lnia.

Zmiany zachodzące w systemie fleksyjnym na ogół nie utrudniają ani zrozumienia tekstu, ani nie są na ogół przydatne dla obserwacji z zakresu krytyki tekstu. Zachowane formy mogą budzić jedynie zdziwienie. Stąd należy pamiętać, iż język staropolski cechuje tendencja do zmniejszania typów odmiany rzeczownika i jej

uproszczenia. Dzieje się to przez wzajemne przenikanie i uproszczanie szeregów fleksyjnych, pierwotnie różnych, ale z różnych powodów, formalnych lub znaczeniowych, zbliżonych. Więcej trudności mogą przysporzyć jedynie formy zanikające, jak np. biernik 1. p. męskich z tzw. końcówką zerową (ujął koń, stracił koń, pwaj w Bog - ufaj w Bogu).

7.2.3.1.3. Zasób leksykalny języka staropolskiego niewątpliwie niesie trudności w rozumieniu tekstu. Pomocą musi więc służyć opracowywany Słownik staropolski. Chodzi tutaj zatem jedynie o uchwycenie linii rozwojowych. Leksykologia wyróżnia w języku dwie warstwy słownictwa: podstawową, nie ulegającą zmianom, oraz rozwojową, będącą przedmiotem badań historii (zmiany znaczeń i zasobu wyrazów). W sytuacji źródeł polskich należy pamiętać, iż badania i ustalenia mają zawsze charakter fragmentaryczny i ograniczony, niemniej - jak się zdaje - dość reprezentatywny. Język potoczny dysponuje około 5000 wyrazów, zaś słowniki zawierają kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy haseł. Słownik staropolski przewiduje około 15 000 haseł. Około 50% słownictwa staropolskiego dotrwało do XVII w., 30% wyrazów zanikło, zaś 20% pojawiło się w XVI i XVII w. Liczby te zdają się dostatecznie charakteryzować zasobność języka staropolskiego i zmiany, które w nim zaszły.

Zasób leksykalny staropolski charakteryzuje szczególnie silny związek z uwarunkowaniami społeczno-politycznymi, przy stosunkowo małym zasobie pojęć abstrakcyjnych. Być może wiąże się to z konsumpcyjnym raczej charakterem niż twórczym średniowiecznej nauki polskiej, aczkolwiek i tutaj dorobek leksykalny jest

niewątpliwy. Również charakterystyczne jest ubóstwo semantyczne języka staropolskiego. Na przykład łacińskim laudare, gloriari, adorare, benedicere, confiteri odpowiada jedno chwalić. Na określenie tak pospolitej funkcji, jaką jest fakt działalności człowieka, co łacina określa przez facere, agere, operare, gerere, aedificare - język staropolski zna tylko jeden wyraz: czynić.

Procesy pomnażania zasobu leksykalnego zdaje się charakteryzować znaczna dynamika. Takie dziedziny, jak życie religijne, prawo, medycyna, niektóre nauki zmuszały do daleko posuniętej dosłowności. Stąd np. w teologii takie kalki jak bóstwo (deitas) czy w medycynie niemocny (infirmus). Niemniej widać, iż ta droga prowadziła do rozwijania subtelności semantycznej.

Najznaczniejszy przyrost leksykalny spowodowało chrześcijaństwo, przy czym są to najczęściej adaptacje łacińskie za pośrednictwem języka niemieckiego i czeskiego, choć nie brak i takich wpływów jak romańskie (krzyż, żak). Szczególnie silnie, zwłaszcza w XIV i XV w., na język polski działa język czeski i to w różnorakich formach, chociaż wpływy te mają charakter efemeryczny w związku z rolą kultury czeskiej w środkowej Europie w tym czasie i tylko niewiele zapożyczonych wówczas słów dotrwało do dzisiejszego dnia.

Równie intensywne są wpływy języka niemieckiego (XIII - XV w.), o czym decydował ruchliwy element ludzki, napływający wraz ze wzrostem procesów kolonizacyjnych, a który to element niejednokrotnie zyskiwał przewagę gospodarczą, zwłaszcza w miastach. Wpływy językowe niemieckie wywodzą się głównie z Bawarii (w czym również niewątpliwe pośrednictwo czeskie), oraz od północy, z ziem krzyżackich. Zapożyczenia niemieckie zdają się wieść trwalszy żywot, aczkolwiek zagadnienie to niewątpliwie wymaga jeszcze badań, wobec ponownej, XIX-wiecznej fali wpływów.

7.2.3.1.4. Składnię charakteryzuje swoista zachowawczość, wręcz konserwatywna. Cechuje ją znaczna ilość archaizmów, z niewielkimi tendencjami -rozwojowymi. Dzięki temu na ogół nie przyczynia trudności w rozumieniu treści.

7.2.3.2. Język średniopolski rozwijał się w zasadzie w sprzyjających warunkach, ale w ciągłej emulacji z językiem łacińskim, który opóźniał jego rozwój. W opinu cudzoziemców nawet chłopi mówili po łacinie.

Jednakże do sądów takich należy odnieść się z dużą dozą ostrożności. W każdym razie język polski kolejno opanowywał poszczególne dziedziny życia. Chociaż Stanisław Hozjusz uważał, iż jedynie katolickim językiem jest łacina, pod wpływem reformacji język polski wchodził w użycie nawet w Kościele. Najszybciej proces ten dokonywał się w zakresie literatury pięknej, wolniej w życiu publicznym i w administracji, najwolniej w życiu naukowym. Rozszerzeniu się języka polskiego sprzyjał z jednej strony ruch wydawniczy, związany z rozwojem drukarstwa i polemik religijnych, ţ drugiej chęć docierania ze zrozumiałym słowem do mas społeczeństwa. Toteż, gdy te czynniki znikły. lub uległy osłabieniu, obserwujemy znaczny upadek języka polskiego. Jednak w drugiej połowie XVIII w. wszystkie dziedziny życia zostały opanowane przez język polski.

7.2.3.2.1. W wieku XVI w fonetyce nastąpił zanik samogłosek pochylonych a, e, ó, chociaż proces ten przebiegał niezwykle wolno, a nawet obserwować można chwilowe nawroty. Równocześnie ostatecznie wykształciły się i utrwaliły obie samogłoski nosowe przednie ę i tylne ą.. Procesy palatalizacyjne doprowadzają do ustalenia się miękkich głosek w brzmieniu znanym nam dziś, Tym samym zaostrzyły się kryteria odróżniające gwary poszczególnych regionów.

7.2.8.2.2. Zjawiska z zakresu morfologii są kontynuacją procesów obserwowanych w języku staropolskim. Zanikł przyrostek -erz, zastępowany niekiedy przez formant -ercu (bluźnierca). W XVII w. ustąpiły rodzime-

-ewic i -wic na rzecz ruskich przyrostków -ewicz i -owicz, najpierw w nazwiskach potem i w wyrazach pospolitych. Niemiecki przyrostek -unk przekształcony w -unek, w XVI w. formował nowe słowa (pocałunek, sprawunek), chociaż później rola jego zaczęła maleć.

Szczególnie aktywne były przyrostki -ły w przymiotnikach odimiesłowowych, -sko, zwłaszcza w rzeczownikach wskazujących miejsca (osiedlżsko, szopisko, żytnisko), -ec -ca, -acz w rzeczownikach (plugawiec, rozbójca), -ak w rzeczownikach odczasownikowych (stojak - próżniak, chodak - co rad chodzi). Przyrostek ek tworzy nazwy czynności (nasytek, odrobek) oraz nazwy znamionujące. Wielorakie funkcje spełniał przyrostek -ik lub -nik. Tworzył on rzeczowniki znamionujące, nazwy działacza, nazwy zawodowe. Szczególnie w XVI w. był żywotny, aby potem zaniknąć, przyrostek -ość, który formował nazwy oderwanych właściwości (poważność, niskość, mocność).

Pisarze chętnie wprowadzają zdrobnienia, które mają zwielokrotnić precyzyjność języka. Można przytoczyć dla przykładu taki szereg: mały, maluchny, maluczki, maluty, malusieńki, malusięnieczki, maluterny.

Szerzył się przyrostek bezokolicznika -ować, pochodzenia mazowieckiego (nakazować, obiecować). Trwają także przysłówki na -ski (przyjacielski - po przyjacielsku, małżeński - po małżeńsku, chłopski - po chłopsku).

Niektóre przedrostki ze sobą współzawodniczą. Tak np. ogólnopolskie na- w stopniu najwyższym zostaje wyparte przez prawdopodobnie mazowieckie naj-.

Jeśli chodzi o fleksję, zwłaszcza rzeczownika, dokonują się dalsze ujednolicenia i zanik niektórych szeregów fleksyjnych. Dokonujące się przemiany w zasadzie nie zbyt rozległe (z wyjątkiem rzeczownika męskiego) i w zasadzie nie utrudniają zrozumienia treści, zwłaszcza jeżeli analizuje się całe zdanie a nie jego fragmenty.

Niemniej historyk zajmujący się historią Polski XVI - XVIII w. powinien poznać głównie zręby gramatyki historycznej.

7.2.3.2.3. Zasób leksykalny języka średniopolskiego co najmniej podwoił się. Linde w swoim słowniku odnotował około 60 000 wyrazów, zaś Słownik polszczyzny XVI w., który zaczęto wydawać, przewiduje 35 000 haseł. Te tendencje rozwojowe tłumaczą się tym, iż język polski stopniowo, ale systematycznie opanowywał wszystkie dziedziny życia. Inna sprawa, iż nie wszystkie one znajdują równomierne odbicie w piśmie.

Tak więc język prawniczy, który w dobie staropolskiej cechowało słownictwo pochodzenia polskiego, teraz przyswaja sobie terminologię łacińską, głównie z prawa rzymskiego i kanonicznego. Rzecz jasna określa to nie tylko charakter przemian terminologii, ale przede wszystkim samego prawa i instytucji prawnych. Nazewnictwo w zakresie ubiorów jest kształtowane zmienną modą tak dalece, że nie zawsze umiemy nazwę wiązać dziś z przedmiotem a nawet określić jej pochodzenia, jak np. kanaki, szkofije, manele, składające się na noszenie, czyli klejnoty. Swoistą subtelność semantyczną wprowadziły dysputy religijne, gdzie pokuta i uznanie się, zb6r i kościół znaczyły i to samo, i nie to samo, w zależności od tego czy użył go katolik, czy wyznawca reformowany. Zresztą i sama terminologia była przedmiotem zaciętych dysput i bez pełnego jej zrozumienia nie może być mowy o poznaniu tamtych czasów. Rozwój nauk, zwłaszcza, jakby chciało się je określić, stosowanych

(geometria, rolnictwo, przyrodnicze itp.) również był ważkim motorem rozwoju zasobu leksykalnego, analogicznie do wciąż, mimo wyraźnego upadku, specjalizującego się rzemiosła.

Równocześnie ze wzrostem zasobu leksykalnego obserwujemy stały a nawet dość szybki rozwój synonimiki. Dzięki temu jedno i to samo słowo zyskuje coraz więcej znaczeń, w zależności od tego, jak zostało użyte, powstają wyrazy bliskoznaczne, co pozwala dokładniej oddawać różne stany (emocjonalne itp.) w zależności od

sytuacji stylistycznej. W porównaniu ż dobą staropolską, kiedy kilku słowom łacińskim, oddającym różne bliskie stany, odpowiadało jedno słowo polskie, teraz język polski ma niejednokrotnie kilka słów na oddanie jednego łacińskiego.

Spory zasób słów wychodzi z użycia zwłaszcza w pierwszej połowie XVI w. i na przełomie XVII i XVIII w. w ścisłym związku z przemianami kultury. W miejsce zanikających słów pojawiają się neologizmy albo też przez

użycie słów, które zmieniają swoje znaczenie. Te zmiany znaczeniowe mogą przysporzyć najwięcej trudności w rozumieniu tekstu.

W zakresie wpływów obcych na polski zasób leksykalny odnotować należy nawrót czechizmów w połowie XVI w. pod wpływem reformacji, ale bez dalszej sekwencji w czasie. Szczególnie liczne i różnorakie są wpływy łaciny, co 'można wyjaśnić ciągłą walką obu języków w życiu pub1icznym. Charakterystyczne, iż mniej

aktywna pod tym względem jest łacina w XVI w., niż w XVII w., chociaż wiek XVI utrwalił i rozwinął słabe jedynie oddziaływanie łaciny w średniowieczu. Zenon Klemensiewicz ustalił, iż w XVI w. przeciętnie co 600 wyraz był latynizmţm, w pierwszej połowie XVII w. co 115, w drugiej połowie XVII w. co 60, a w XVIII w, (u Stanisława Konarskiego) co 33. Ta łatwość przyswajania słów łacińskich (przez dodawanie polskiej końcówki, lub przez derywację wsteczną, np. progres z progressus) hamowała rozwój języka polskiego, który nie tworzył nowych słów na oddanie nowych zjawisk, ale uciekał się do łaciny.

Inaczej kształtują się wpływy innych języków zachodnich, które oddziałują raczej na ściśle określone strefy życia społecznego. Tak więc niemiecki działa w strefie wojskowości oraz rzemiosła i życia miejskiego, aktywnie jednak tylko w XVI w. i początkach XVII w. Charakterystyczne, aż pożyczki przez swój zasięg mają silniejszy związe1c z życiem i wpływają na język pospolity.. Skutkiem tego z jednej strony łatwo usuwają słowa polskie (targ - rynek, frasunek - udręczenie), ale też fonetycznie ulegają tak dalekiej asymilacji, iż czasem trudno w nich domyślić się obcego pochodzenia. Chociaż język niemiecki był dość szeroko znany, jednak uważany był już w XVI w. za barbarzyński, nie nadający się do użycia np. w poezji. Przeciwnie, język włoski, który zyskał sobie rozpowszechnienie w XVI w. w sferach dworskich, artystycznych i handlowych (banki) a tworzył inspiracje leksykalne jeszcze w XVII w., zaś w dziedzinie sztuki był żywotny cały czas. Językowi włoskiemu zawdzięczamy takie słowa, jak karoca, kawalkada, pasamon, kredyt, zbir itp. Również wpływy języka francuskiego wiążą się z życiem dworskim w drugiej połowie XVII w., ale dopiero w dobie nowopolskiej (czasy Stanisława Poniatowskiego) zaczął żywiej oddziaływać na język polski. Niemniej z doby średniopolskiej możemy odnotować karesy, aryjergardę - straż tylną, parol i inne.

Wpływy ruskie zaznaczają się od XVI w. i znikają dopiero w XVIII w. Wśród rutenizmów wyróżniają się dwie grupy: wojskowo-obozowa oraz wyrazy z mocnym ujemnym zabarwieniem uczuciowym (morda, sobaka,

czereţwo - brzuch). W miarę wzrastania roli kresów wschodnich Rzeczypospolitej w życiu kulturalnym, rutenizmy wyrażają dodatnie zabarwienie uczuciowe, tkliwość, prostotę, sielskość.

7.2.3.2.4. W zakresie stylistyki język średniopolski niewiele różni się od staropolskiego, zaś zmiany są niewielkie i w zasadzie, jak i w poprzednim okresie, nie utrudniają zrozumienia tekstu, zwłaszcza iż owe zmiany zmierzają szybko ku formom właściwym już językowi nowopolskiemu. Niemniej należy odnotować najczęstsze różnice.

W obrębie związku między. podmiotem a orzeczeniem często zachodzi niezgodność liczby, przy czym orzeczenie najczęściej jest w 1iczbie mnogiej, zaś podmiot w pojedynczej, ale ze znaczenżem zbiorowym,

Już w dobie staropolskiej pojawia się, ale rozpowszechnia od XVI w. konstrukcja biernika z bezokolicznikiem (accusativus cum infinitivo) po czasownikach oznaczających myślenie, mówienie, chęć, prośbę, zezwolenie, stan duchowy itp. Zjawisko to wiąże się z rosnącym wpływem łaciny, podobnie jak dopełnienie orzekające w postaci podwójnego biernika

W zdaniach złożonych były używane następujące spójniki: rozłączne albo, przyczynowe abociem, albowiem, boć, bociem, acz, aczkolwiek, aczkoli, chocia, chociaż, lubo, warunkowe aliż (jeśli nie), qdzie, jeśli, warunku wyłącznego byle, czasowe gdyż, niż, niźli, aniżeli (zanim), czasowoprzyczynowe gdyż, przeciwstawne jedno, nieokreślone iże, więc, co oraz czeski spójnik ponieważ.

7.3. Metody historycznoliterackie w rozwój kultury literackiej w Europie

7.3.1.1. Termin literatura pojawił się dopiero w drugiej połowie XVIII w. Wcześniej używano tylko pojęcia poezja, tak jak i dzisiaj występuje to w amerykańskiej szkole teorii literatury lub rosyjskiej szkole formalnej (przede wszystkim u Romana Jakobsona). W starożytności przyjmowano, że pojęcie poezja odnosi się tylko do mowy posiadającej budowę metryczną, czyli tej, której towarzyszyła muzyka. Niemniej już Arystoteles wysuwał zastrzeżenia do tak wąskiego rozumienia zakresu tego pojęcia. W wyniku rozwoju sztuki retorycznej rozdział między poezją i niepoezją, w szczególności wymową, zaczął się zacierać, osiągając swe apogeum w średniowieczu, kiedy to poetyka została w zupełności podporządkowana retoryce. Stąd Alighieri Dante mógł zdefiniować poezję jako fictio rethorica in musica composita. Tym samym w piśmiennictwie średniowiecznym została zatarta granica między rzeczywistością a fikcją, a za przedmiot poezji uznano res fictae na równi z res gestae. Mimo że humanizm jasno wykreślił` granicę międży poezją a wymową, to jednak jeśli nie utożsamiano nadal ich funkcji, to przynajmniej dawano wyraz ich pokrewieństwu. Stąd używano dla ich określenia wspólnego terminu litterae humaniores, później belles lettres. Pojawienie się 'terminu literatura doprowadziło do rozciągnięcia go zarówno na poezję, jak i wymowę, ale także na całe piśmiennictwo o charakterze humanistycznym, a zatem także na określone dziedziny nauki.

Dopiero w początkach XX w. daje się zaobserwować tendencję do rozumienia jako literatury tylko "gatunków czystych", czego wyrazem jest pojawienie się terminu literatura piękna, funkcjonującego i dzisiaj, mimo całej swej nieostrości semantycznej. Niemniej znowu zaciera się granica między poezją czy literaturą a nauką, zwłaszcza filozofią, a także reportażem czy publicystyką.

7.3.1.2. Nie ulega wątpliwości, .że ta sytuacja zmusza historyka do znajomości metod badawczych stosowanych przez historyka literatury. Chodzi innymi słowy o konieczność przyswojenia sobie metod filologicznych, przy czym jak się zdaje, postulat ten nie traci na ważkości w odniesieniu do każdego okresu dziejów, aczkolwiek bez wątpienia oczywisty walor ma dla średniowiecza i czasów nowszych, czyli dla tych okresów, kiedy zaciera się rozróżnienie między res fictae i res gestae jako przedmiotów literackich. Nie chcąc wchodzić w tego rodzaju problematykę w odniesieniu do historii współczesnej, będziemy się koncentrować na zagadnieniach dotyczących przede wszystkim średniowiecza, czy też lepiej okresu "staropolskiego". Nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z zagadnień teoretycznych, mających swe odniesienie do wszystkich okresów dziejów. .

Wysiłek historiografii bez wątpienia zawsze zmierzał do wyodrębnienia z piśmiennictwa tych gatunków, których przedmiotem są res gestie i w konsekwencji do odrzucenia tych, których przedmiotem są res fictae. Ale proces taki można obserwować dopiero od momentu, gdy historiografia zaczęła przekraczać swój próg krytyczny, a zatem najogólniej mówiąc od przełomu XVI i XVII w. Na kanwie tego też procesu wyrastały przecież nauki pomocnicze historii, pomyślane jako narzędzia, umożliwiające tego rodzaju poczynania. Równocześnie jednak proces ten znamionowało rozchodzenie się historii i filologii, nie zawsze o tym samym natężeniu i nie zawsze z tymi samymi skutkami. Tak np. edytorstwo źródeł historycznych niemal do dni naszych korzysta z doświadczeń

edytorstwa filologicznego. Niemniej proces ten doprowadził do odrzucenia, a może lepiej zagubienia i zapomnienia w katalogu źródeł historycznych tego piśmiennictwa, którego przedmiotem są res fictae. Najdotkliwiej bodaj odczuwają skutki tego procesu mediewiści, a to zwłaszcza w wyniku akceptacji koncepcji szkoły historycznoprawnej, która za przedmiot badań historycznych uznała wyłącznie to piśmiennictwo, które

zajmowało się res gestae. W konsekwencji dotkliwość sytuacji polega na tym, że historyk został pozbawiony właściwych narzędzi do określenia wartości źródłowych tego piśmiennictwa, w którym res gestae mieszają się dokładnie z res fictae. Jest to zaś cecha niemal wszystkich bez wyjątku źródeł powstałych w średniowieczu, a także głęboko w czasach nowożytnych, które powstawały podporządkowane wspólnemu, pojęciu owej ars rhetorica czy też litterae humaniores albo belles lettres.

7.3.1.3. W dziele literackim próbuje się doszukać cech konstytutywnych, które zarazem określają przedmiot badań historycznoliterackich. Wymienia się trzy takie cechy. Pierwsza to fikcja literacka, która odbiega od rzeczywistości, lub co najmniej ma zmniejszoną jednoznaczność. Druga to "uporządkowanie naddane", pojawiające się wówczas, gdy zdanie jest uporządkowane według odpowiedniego metrum lub też rymuje się.

Trzecia cecha, to posługiwanie się obrazowością, ale zawsze z charakterystycznym zwiększeniem jej intensywności (np. reportaż), co decyduje, że zbliża się ona do res gestae.

Nie zawsze muszą owe cechy występować równocześnie, ale też tylko w nadzwyczajnych wypadkach może ich w ogóle zabraknąć. Stąd też dla historyka płyną ważne konsekwencje: W określonych przypadkach fikcja literacka może być wynikiem rzeczywistości (np. gdy posługuje się aluzją), rymem może celowo posłużyć się slogan polityczny, zaś obrazowość będzie występowała w opisie podróży czy w pamiętniku. Jeśli nawet zatem historyk stwierdzi; że w dziele pisarskim występują charakterystyczne cechy konstytutywne dla dzieła literackiego, nie może zrezygnować z próby odczytania zeń informacji o przeszłości. Innymi słowy nie może zeń rezygnować jako z ewentualnego źródła historycznego.

Nie zawsze jednak tak rozumie się cechy konstytutywne dzieła literackiego. Innymi słowy nie zawsze w ten sposób pojmuje się dzieło literackie. W teorii literatury zarysowało się w tym względzie kilka kierunków badawczych. Tak więc za dzieło literackie uważa się to, które ma cechy dzieła sztuki, bądź może być przedmiotem przeżycia estetycznego. Inni sądzą, że jest to dzieło sztuki słowa. Charakterystyczne jest również

traktowanie dzieła literackiego tylko z punktu widzenia języka literackiego. Wówczas za dzieło literackie uważa się tylko to, które charakteryzuje się obrazowością. Inni, zwłaszcza szkoła amerykańska, uważają, że dzieło literackie powstaje wówczas, gdy posługuje się odmianą języka literackiego - językiem emotywnym, zdolnym do przekazywania postaw, odczucia i oceny mówiącego (tym samym odrzuca się te utwory, które przedstawiają obiektywną rzeczywistość). Jeszcze inni, przede wszystkim rosyjska szkoła formalna, za dzieło literackie uważa tylko ten utwór, w którym język spełnia wyłącznie funkcje poetyckie z nastawieniem na sam komunikat powodując skupienie się na komunikacie dla niego samego. Odmianą tego poglądu jest opinia, że za dzieło literackie można uważać tylko to, które posługuje się fikcją, a nawet świat przedstawiony w utworze ma całkowitą autonomię w stosunku do rzeczywistości.

Wydaje się, że niekiedy w tych poglądach, odmiennych od sformułowanego na wstępie, tkwią ważne dla historyka momenty, umożliwiające mu pełniejsze odczytanie rzeczywistości z dzieła literackiego. Szczególnie

wiele takich cech zdają się posiadać opinie rosyjskiej szkoły formalnej, kładącej nacisk na komunikat i jego język.

7.3.1.4. Sposób istnienia dzieła literackiego jest problemem dyskutowanym raczej na gruncie filozofii niż teorii literatury. Ta zdaje się widzieć w dziele literackim, a właściwie w tekście literackim, uporządkowany układ językowych znaków, zmaterializowanych poprzez' brzmienie lub pismo, oraz związanych z nimi schematów znaczeniowych wyrazów i zdań. Owe schematy znaczeniowe, wyrazy i zdania, umożliwiają skuteczne porozumienie się. Ze względu na charakterystyczną dla dzieła literackiego częstość występowania wieloznaczności (niejasności znaczeniowej) i wieloznaczeniowości (wieloplanowości znaczeniowej), co jest

konsekwencją stosowania zasad retoryki czy też poetyki, owe schematy są wielofunkcyjne. W pozornie identycznych układach mogą przekazywać różne komunikaty. W zasadzie wyróżnia się trzy grupy owych funkcji.

Pierwszą grupę stanowią funkcje zasadnicze. Są to funkcja przedstawiająca i funkcja wolicjonalna. Pierwsza przekazuje informacje o cechach, stanach i czynnościach przedmiotów zewnętrznych wobec podmiotu komunikatu, a także o samym podmiocie (funkcja autoprezentacyjna). Druga funkcja, wolicjonalna, przekazuje postulaty i życzenia podmiotu komunikatu. Drugą grupę stanowią funkcje uboczne. Są to funkcja kontaktowa, która nawiązuje i podtrzymuje kontakt podmiotu z odbiorcą komunikatu, oraz funkcja metajęzykowa, która objaśnia znaczenie składników komunikatu. Trzecią grupę stanowią funkcje towarzyszące. Do nich należy funkcja emotywna, która wyraża postawę uczuciową podmiotu wobec zawartości komunikatu oraz funkcja wyróżniająca, która ujawnia poprzez styl komunikatu, poprzez jego konwencję stylistyczną, cechy podmiotu, a także uwarunkowania działające na ów podmiot i określające jego potencję zarówno w zakresie możliwości zebrania, jak i formowania o nich komunikatu. Tutaj także należy funkcja autoteliczna, zwana też poetycką, która kieruje uwagę na jakość i układ znaków językowych, zazwyczaj poprzez ich niezwykłość lub uporządkowanie naddane (np. rym), a zatem niekoniecznie dla celów komunikacji, ale istotne dla ocenienia skuteczności odbioru komunikatu.

Jak widać, właściwe rozpoznanie nie tyle natury dzieła literackiego, ile funkcji kształtujących je, pozwala historykowi nie tyle na uchwycenie istotnych treści informacyjnych, ale także a może nawet przede wszystkim, na zastosowanie narzędzi właściwych dla jego badań a zmierzających do krytycznej obróbki źródła. Tutaj też kryje się chyba najgłębiej sens wprowadzania metod filologicznych do badań historycznych. Funkcje, o których tutaj mówimy, w okresach zacierania się różnicy między dziełem literackim i dziełem nieliterackim, kształtowały bowiem w określonym stopniu każdy komunikat, każdą wypowiedź.

7.3.1.5. Zagadnienie funkcji poznawczych literatury, wiążą się z pytaniem o wartości poznawcze przede wszystkim fikcji literackiej. Samo pojęcie fikcji literackiej również budzi wiele wątpliwości i kontrowersji. Wydaje się, że można przyjąć, że fikcja literacka to rzeczywistość przedstawiona, wyznaczona przez zdania, które z perspektywy autora wypowiedzi nie są zdaniami prawdziwymi, ani nawet hipotezami i jako takie dają się poznać. Zatem historyka będą w dziele literackim interesować tylko zdania prawdziwe i asertoryczne, którymi również posługuje się autor dzieła literackiego dla zbudowania fikcji. Wyjaśnienia wymagają zdania asertoryczne. Polegają na tym, że ich autor pretenduje do tego, by jego wypowiedź była traktowana jako wyraz jego postawy przekonaniowej. Należy przy tym pamiętać, że cechy stylistyczne, uzyskiwane przez zastosowanie środków literackich (np. metafora lub rytm), nie odbierają zdaniu cech ani prawdziwości ani asertoryczności, jeśli tylko są przekładalne na zwykłe zdania protokolarne.

W tekście narracyjnym, także w liryce o charakterze narracyjnym lub opisowym, zdania prawdziwościowe i asertoryczne mogą występować w kilku postaciach. Mogą one być oczywiście prawdziwe (król bój obserwował), lub wysoce prawdopodobne ze względu na potwierdzenie znajdowane w innych źródłach (pod koniec bitwy Jagiełło włączył się do boju), lub też wiedzy pozaźródłowej (Jagiełło był przybrany w bojową zbroję). Mogą również występować zdania, których oczywistości lub fałszu nie możemy udowodnić, ale z ich informacją historyk musi się liczyć. Obok tego rodzaju zdań mogą występować i inne w sposób oczywisty fałszywe, ale także takie, których, fałszywość trzeba uzasadniać, gdyż formują o sytuacji pozornie prawdopodobnej. Jeśli historykowi literatury wolno oceniać tekst literacki wedle zagęszczenia odpowiednich typów zdań, to historyk musi poddać zabiegom krytycznym wszystkie zdania, jeśli nie chce uronić żadnej, źródłowo wartościowej, informacji.

Inaczej sprawa przedstawia się z liryką osobistą, rzadką w średniowieczu; ale coraz częstszą w czasach nowożytnych. W tego rodzaju utworach literackich nie ma zaznaczonego "ja lirycznego", ale też nie ma znaczonych dystynkcji w stosunku do autora. Zdania tutaj użyte najczęściej mają charakter asertoryczny, ale jest on uzależniony od gatunku twórczości (silniej asertoryczność występuje w lirykach o treści filozoficznej, religijnej, patriotycznej czy społecznej), ale także od swoistej szczerości" autora. Innymi słowy, trzeba pamiętać, że utwór liryczny nie jest pamiętnikiem (choć i taka sytuacja jest możliwa), ale wyraża stan, który przeżywa jego autor, w szczególności projektując lepszą przyszłość. Projekcje te nie zawsze są jednoznaczne i uzasadnione, chociaż taki aspekt jest czasem bardzo silny w liryce refleksyjnej o zabarwieniu filozoficznym lub moralistycznym: W każdym zatem przypadku historyk przy ocenie tego rodzaju zdań musi wprowadzać do krytyki elementy kontekstu, w którym komunikat jest nadawany, czyli innymi słowy, musi uwzględniać czynniki kształtujące proces historyczny.

7.3.1.6. Średniowiecze i czasy nowożytne, aż do połowy XVIII w. wyróżniały za Platonem i Arystotelesem trzy rodzaje literackie, utrwalone traktatem Diomedesa Ars gramatica (IV w.). Były to genus dramaticum (albo dialogus), czyli wypowiedź postaci stworzonej przez autora i genus enarrativum (lub narratio simplex), czyli wypowiedź samego autora. Jeśli epiki nie zaliczano do genus enarrativum, to traktowano ją jako genus commune (lub miţtum), czyli utwory, w których narracja autora łączy się z wypowiedziami postaci stworzonych przez poetę. Lirykę zaliczano bądź do genus narrativum, bądź do geţus mixtum, albo w ogóle nie traktowano jej jako poezji "doskonałej". Dopiero na przełomie XVIII i XIX w. sformułowano podział na trzy rodzaje: epikę, lirykę i dramat.

Dyskusja wokół pytania o wyznaczniki poszcţególnych rodzajów literackich jest długa i obfita. Niemniej można się zgodzić, że utwór epicki to tekst monologiczny o funkcji przedstawiającej, z niewielkim zazwyczaj nasileniem funkcji emotywnej. Dramat to tekst wielopodmiotowy o funkcji przedstawiającej i wolicjonalnej z silnym zazwyczaj udziałem funkcji emotywnej i wyróżniającej. Utwór liryczny to tekst monologiczny o funkcji przedstawiającej (często samego autora) lub wolicjonalnej, przy dużym nasileniu funkcji emotywnej lub autotelicznej.

7.3.2. Utwory literackie żyją poprzez swe formy gatunkowe. Jak już wiemy skądinąd, o gatunku decydują jego cechy inwariantowe, których występowanie zakreśla czas istnienia gatunku. Rozpoznanie ich jest istotne dla historyka, gdyż pozwala mu wybrać, odpowiednie środki, umożliwiające dotarcie do informacji wartościowej z punktu widzenia potrzeb poznania historycznego. I jeszcze jedna uwaga, dotycząca metody dalszego wykładu. Jeśli przy egzemplifikacji problemów posługujemy się przede wszystkim twórczością literacką francuską, to tylko dlatego, że z natury rzeczy nie zmierzamy do zarysowania, pełnego obrazu kultury literackiej całej Europy, a literatura francuska dobrze skupia w sobie interesujące dla nas zagadnienia. Jest i drugi powód takiej decyzji, mianowicie ten, że kultura francuska, zwłaszcza w średniowieczu, silnie wpływała na polską, kształtując jej rodzime formy.

7.3.2.1. O gatunkach epickich decydują nie tylko właściwości charakterystyczne dla tego rodzaju, ale także cechy inwariantowe. Nie zawsze stanowią one przedmiot zainteresowania historyka, ze względu na charakter zdań, którymi przywykło się posługiwać. Niemniej nie wolno zapominać, że właściwie cała twórczość historiograficzna średniowiecza oraz wcześniejszych okresów nowożytności podporządkowała się prawidłom rządzącym tymi gatunkami, zwłaszcza eposem. Nie wolno także zapominać, że twórczość ta w swej średniowiecznej genezie jest przede i wszystkim mówiona, recytowana, a nie pisana. Nie pozostaje to także bez wpływu na zawartość przekazów, którymi dzisiaj dysponujemy. Kapitalnym wręcz przykładem jest pieśń o Rolandzie, która powstała pod koniec VIII w., wnet po wydarzeniach, które opowiada, ale najstarszy jej zapis pochodzi dopiero z 1170 r. Recytator-żongler pamiętał jedynie wątki, osoby i podstawowe elementy akcji, które w jego ustach rozrastały się, zależnie od zdolności, sytuacji itp. Stąd też epizod śmierci Belle Aude w najstarszym rękopisie składa się z 33 wierszy, ale ten sam epizod w innym rękopisie z końca XII w. liczy aż 800 wierszy. Są to zjawiska, z których historyk musi zdawać sobie sprawę, jeśli tego rodzaju utwory chce właściwie oceniać.

Świat utworu epickiego jest porządkiem zdarzeń i stanów rzeczy zewnętrznych w stosunku do podmiotu mówiącego. Jest nim narrator najczęściej ukrywający się przed odbiorcą, ale nie zawsze. W konsekwencji przedmiot narracji znajduje się zawsze na innej płaszczyźnie czasu niż narrator. Czas. narracji biegnie innym rytmem niż czas akcji, czyli czas fabularny, który ż reguły jest czasem przeszłym w stosunku do czasu narracji. Dystans dzielący owe czasy decyduje w konsekwencji o trzech typach twórczości epickiej. Gdy świat przedstawiony w dziele literackim jest dostępny doświadczeniu społecznemu autora – mówimy o epice współczesnej. Jeśli autor świat przedstawiony zna ze źródeł historycznych - mówimy o epice historycznej. Gdy świat przedstawiony jest zamieszczony w nieokreślonej przeszłości (np. baśń) lub w fikcyjnej przeszłości (np. powieść science fiction) mówimy o epice fantastycznej. Narrator swój stosunek do świata zewnętrznego najczęściej wyraża poprzez bohatera, który jest integralną. częścią fabuły. Jednakże bohater może być główny czyli pierwszoplanowy, stanowiący główny ośrodek zainteresowania narratora, albo uboczny czyli drugoplanowy lub nawet epizodyczny. Bohater pierwszoplanowy może być aktywny, gdy wyznacza kierunki rozwoju fabuły lub pasywny, gdy podporządkowuje się przebiegowi zdarzeń i nie ma na nie wpływu, gdyż kierują nimi np. bóstwa. Zasady tworzenia bohatera są zmienne historycznie i zależą od zwyczajów artystycznych, a te są uwarunkowane sytuacjami społecznymi, politycznymi i gospodarczymi. Stąd w średniowieczu jest nim przede wszystkim rycerz-feudał, niezłomny heros, mężny, waleczny i prawy. Ale już renesans wprowadzi, choć upowszechni dopiero XVIII i XIX w. kupca-kapitalistę, skrzętnie i nie zawsze uczciwymi drogami gromadzącego bogactwa. Również motywacja działania i postaw bohatera są zmienne historycznie i uwarunkowane rozwojem procesu historycznego.

Jak z tego widać, historyk może zebrać wiele informacji z utworu epickiego, pod warunkiem, że będzie go rozumiał i umiejętnie prowadził jego analizę. Jeśli w tych zabiegach sprzęgnie metody filologiczne z metodami właściwymi dla swego warsztatu, uzyska informacje, których skądinąd niejednokrotnie nie będzie mógł otrzymać. Wprowadzenie zaś metod filologicznych do krytyki utworów, których przedmiotem są res gestae, pozwoli mu odrzucić to wszystko, co tam znalazło się z fikcji literackiej, służącej jedynie dla sprawniejszego przekazania komunikatu.

7.3.2.1.1. Epos jest jednym z najstarszych gatunków epickich. Dzieje eposu europejskiego wiążą się z starożytną Grecją (Iliada, Odyseja), gdzie też wypracowano niemal wszystkie środki artystyczne. Jednakże epos średniowieczny nie nawiązał do tradycji antycznych, ale samodzielnie przetwarzając ją, sięgnął do kultury feudalnej i folkloru, nierzadko barbarzyńskiego, poszczególnych ludów. Przeciwnie epos renesansowy, który

charakteryzuje się nawrotem do wzorów antycznych. Stąd też wątki czerpie już nie z kultury ludowej, ale literackiej. W konsekwencji też zostaje np. ograniczona ingerencja świata pozaziemskiego, który pełni jedynie rolę konwencji literackiej. W połowie XVII w. obserwujemy zanik tego gatunku, który odrodzi się w nowych formach w XIX w., ale będzie występował już tylko sporadycznie.

Średniowieczny gatunek epicki, który budżi bodaj najwięcej zainteresowania i podziwu, stanowią chansons de geste. We Francji tego rodzaju twórczość pojawiła się w XI w. i kwitnie w XII w. (Chanson de Roland- Pieśń o Rolandzie). Jednakże ich geneza sięga VIII i IX w., a więc czasów, kiedy żyły osoby i miały miejsce zdarzenia, będące przedmiotem opowieści. Wywodzą się z kantylen, ballad i dum śpiewanych chóralnie lub recytowanych przez goliardów. Wątki wyrastające z kultury germańskich barbarzyńców; sięgające niekiedy i VI w., mieszają się z opowieścią o wydarzeniach, które działy się wczoraj, a w ciągu swego "ludowego" żywota obrastają w epizody nowe, mające cechy społecznej aktualności. Tak wykształcony gdzieś w X w. prymitywny archetyp, w XI i XII w. zostaje spisany. Mogły być i inne drogi ich powstawania. Wędrowny truwer (zapewne "wynalazca"

w odróżnieniu od żonglera - "wykonawcy") czerpał wątki ze starych kronik klasztornych może na zamówienie mnichów, chcących w ten sposób przyciągnąć do swego opactwa pielgrzymów, wędrujących do św. Jakuba do Composteli (tak może powstały Wyprawy Karola Wielkiego). Żongler śpiewał je, a raczej recytował monotonnym głosem, w tonacji podobnej do śpiewów liturgicznych, przy wtórze instrumentu, przypominającego naszą lirę. Pisane, okazują się być zbudowane z wierszy przeważnie dziesięciozgłoskowych, grupowanych w większe całości o różnej ilości wierszy (tzw. laisy - od fr. laisses).

Dochowało się ponad sto tego rodzaju pieśni, a układały się od XIII w. w cykle, opowiadające o tych samych bohaterach lub o szeregu bohaterów. Tak np. cykl królewski, czyli o Karolu Wielkim składał się z pieśni opiewających jego młodość, jego cesarskie i zwycięskie wyprawy oraz starość. Drugi cykl stanowiły pieśni o Garynie z Monglany, czyli o Gwilemie Krzywonosie z Oranii, dzieje bojów z Saracenami w Langwedocji i Prowansji, a trzeci cykl "buntowników", czyli dzieje Doona z Moguncji, opowiadał o zmaganiach baronów między sobą i z bezsilnym cesarzem-seniorem.

Twórcżość taka, jak francuskie chansons de geste, wiodła równie bujny żywot w innych rejonach Europy. Znamy staroislandzkie Opowieści o porwaniu trzód z Culange lub Opowieści o Fingalu i jego synie Osjanie, fińskie legendy Kalevala, skandynawskie Eddy, staroislandzki Beowulf, staroniemieckie poematy o Nibelungach i o Gudrunie, staroruskie byliny i Słowo o pułku Igora oraz serbskie dumy, opowiadające o zmaganiach z najeźdźcą.

Z polskiej twórczości wymienić przyjdzie odosobniony cykl o Walgierzu Udałym, jeśli nie liczyć tego rodzaju wątków w najstarszych polskich kronikach. Dalekim ich echem będzie epigramat Adama Świnki (Nagrobek Zawiszy Czarnego), który nie ogranicza się do gatunkowych treści, ale w rozbudowanym opowiadaniu daje pochwałę bohaterstwa i honoru rycerskiego. Miała ta twórczość swoje przedłużenie aż do połowy XVIII w., rozwijając się od XV w. w postaci pieśni historycznych, podejmujących trzy wątki: bitwę grunwaldzką, wojny moskiewskie i szwedzkie oraz zagrożenie tureckie.

7.3.2.1.2. Powieść, w średniowieczu, a później romans, od starofrancuskiego romanc, czyli spisany w języku francuskim, a nie łacińskim, powstawała nie bez wpływu gatunków dziejopisarskich i hagiograficznych, a więc tych, które zajmowały się przede wszystkim res gestae. W przeciwieństwie do chansons de geste były to dłuższe utwory wierszowane do cichego czytania lub deklamowania. Przedmiotem ich, także w przeciwieństwie do chansons de geste, były res fictae i od samego początku ich odbiorcami stała się elita feudalna, skupiająca się wokół dworu seniora, w szczególności wokół salonu jego samotnej małżonki (bo on był na wyprawie krzyżowej). Charakteryzuje ją opis życia eleganckiego, luksusowego, dla którego celem staje się dworna miłość platoniczna i sentymentalna oraz niewiarygodna wręcz przygoda rycerska. W ten sposób literatura zdaje się w pełni odpowiadać strukturze nowego społeczeństwa i stąd zaczyna pojawiać się od połowy XII w. Twórczość

tego rodzaju określamy mianem powieści dworskiej.

Jej zapowiedzią jest twórczość Marie de France, pierwszej znanej francuskiej poetki. Jej dzieła Isopet (Ezopek) i Lais (Opowieści) już mają cechy charakterystyczne dla powieści dworskiej, sięgają po te same inspiracje literackie, ale nie ma w nich jeszcze śladu owej tak charakterystycznej miłości dworskiej. Przeciwnie, zdaje się tkwić w irracjonalnych tęsknotach ludzkich.

Równocześnie na gruncie tradycyjnej kultury łacińskiej reprezentowanej przez klerków wywodzących się z klas niższych, a wykształconych w szkołach katedralnych i klasztornych, obserwuje się kolejny nawrót do antyku. Wergiliusz czy Owidiusz, poeci legendy mitologicznej i miłości, stają się znów autorami poczytnymi i zapładniającymi twórczość oraz formowane wzory postępowania. Literatura ta powstawała jednak nie z myślą o warstwach niższych, ale od razu była przeznaczona dla góry feudalnej. Wprowadziła ona na stałe do powieści dworskiej takie cechy, jak typ dorodnego bohatera, czyny rycerskie podporządkowane imperatywowi miłości, orientalny egzotyzm, opis wspaniałości dworskich, analiza życia uczuciowego i jego konfliktów, niechęć do cudowności antycznej i chrześcijańskiej, którą zastąpiono fantastyką i egzotyką folkloru, sięgając najchętniej do pozostałości celtyckich w tym względzie. Również wyprawy krzyżowe dostarczyły powieści wiele motywów, charakteryzujących się egzotyką, ale także ciekawością nowo poznanego kręgu kulturowego. Jednakże największym zainteresowaniem cieszyły się motywy bretońskie, wywodzące się z inspiracji celtyckich. Stanowiły one trzy cykle: opowieści o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu, romans o Tristanie i Izoldzie, oraz opowieść o Percewalu i poszukiwaniu św. Graala. Na grunt literatury wątki te przenieśli Galfred z Monmouth, autor Historia regnum Britaniae (1135 r.) i anglo-normański kanonik z Bayeux - Wace, autor Romansu o Brutusie (1155 r:). Cechą charakterystyczną dla tego wątku powieściowego to cudowność, fantastyka i dziwność świata przedstawieniowego, które potrafią rządzić wydarzeniami wbrew ich logice poprzez los, przypadek i irracjonalną sekwencję.

Odmianą powieści dworskiej, tym razem przeznaczoną dla szerokich mas ludowych, mieszczańskich i plebejskich, jest literatura satyryczna, niekiedy też nazywana romansem łotrzykowskim, u nas lepiej znana jako

literatura sowizdrzalska. Początki jej sięgają XII w" a cechy charakterystyczne to realizm posuwany aż do przesady, obok swojskiej naiwności, moralizatorstwo obok ciętej satyry, obrazowość obok nieporadności stylistycznych. Francuskie środowisko przyniosło charakterystyczną powieść wyrosłą z tradycji ludowej Roman de Renard - powieść o Renardzie, lisie i Fabliaux (Bajki). Wątki folklorystyczne sięgają aż po Ruś i Finlandię, a więc kraje nader odległy od Francji a zawleczone tam zapewne przez wędrownych rybałtów, opowiadających po drodze "dziwy z zamorskich krajów". Ale w trakcie tej wędrówki opowieści te przyswajały sobie wątki czerpane z autorów starożytnych (Fedţa i Ezop), przetwarzane przez ů wcale dobrych poetów ówczesnych (np. Marie de France). Powieść o Renardzie powstawała niemal dwa wieki (XII i XIII), zanim przybrała znane nam dziś kształty, stając się parodią dworskiej powieści i przekształcając świat zwierząt w świat ludzi, stając się obrazem ludzkich małostek i ostrą satyrą społeczną. W XIV w. tego rodzaju wątki nabrały cech alegorycznych i były wykorzystywane w walce z hipokryzją religijną oraz zachłannością zakonów mendykanckich. W kręgu niemieckim zrodziła się również pokraczna postać, Dy1-Sowizrzał, która zapłodniła także polską literaturę. Tego rodzaju twórczość ódżyła jeszcze pod piórem Blaise Pascal (1623 -1662), autora znakomitego pamfletu Prowincjałki. Będzie to już jednak gatunek wyrastający z antycznych inspiracji.

Odmianą gatunkową powieści są powiastki filozoficzno-moralizatorskie. Poprzedzają je charakterystyczne dla kultury średniowiecznej Francji fabliaux - powiastki-"bajki", mające za zadanie rozśmieszać i ośmieszać, albo moralizować i wychowywać. Jest to literatura przeznaczona głównie dla klas niższych, zwłaszcza mieszczaństwa i z tego kręgu, a także z życia wiejskiego, zazwyczaj czerpie inspiracje. Funkcjonowała w ciągu XIII i XIV w. a charakteryzuje się ciętością satyry, ironią, niekiedy wręcz wulgarnością.

7.3.2.1.3. Z średniowiecznej powieści, a zwłaszcza takich jej odmian gatunkowych jak powiastka, wyrastał nowy gatunek literacki - nowela. Co prawda znała go już starożytność, ale nie przekazała tych tradycji czasom późniejszym. Dopiero zetknięcie się z nowelistyką Bliskiego Wschodu w czasie wypraw krzyżowych (Baśnie tysiąca i jednej nocy), rozwój hagiografii i kronikarstwa,. przypomniał ten gatunek. Pełny wyraz znalazła tego rodzaju twórczość dopiero w Dekameronie Giovanniego Boccacia (1313-1375j. Nowela to utwór krótki, bo początkowo był przekazywany ustnie, ale charakteryzuje go także jednowątkowość (niekiedy nawet opowiada tylko jedno wydarzenie i wówczas mówimy o anegdocie) i ma wyraźny ośrodek kompozycyjny, którym często jest punkt kulminacyjny narracji. .

7.3.2.1.4. Średniowiecze polskie nie zdobyło się na tego rodzaju twórczość epicką, jak kultura zachodniej Europy. Polska epika aż do końca średniowiecza tkwiła w kręgu żywotów i legend własnych świętych (np. św. Wojciech, później św. Stanisław), ale w XV w. sięgnęła poprzez Złotą legendę Jakuba de Voragine po wątki ogólnoeuropejskie. W tym kręgu powstała oryginalna przeróbka Legendy o św. Aleksym (1454 r.). Odległym echem epiki europejskiej będzie także Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmierci, w polskiej wersji kładąca nacisk na wątki satyryczne, kierowane pod adresem różnych stanów. Równie `charakterystyczne będzie sięganie po wątki epickie czerpane z apokryfów, czego świetnym przykładem są Rozmyślania przemyskie, czyli rozmyślania o życiu Pana Jezusa.

Dopiero renesans przyniesie nowe wątki, wyraźnie sięgające do zachodnioeuropejskiej epiki, czego przykładem są Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprośnym, w przekładzie Jana z Koszyczek. Bardziej oryginalny okazał się być w tej mierze Biernat z Lublina, autor Ezopa Fryga mędrca obyczajnego i z przypowieściami jego.

Zainteresowanie nowelistyką i powieścią pojawi się dopiero na przełomie XVI i XVII w., a będą one korzystać z wątków antycznych oraz zaakceptowanych już w literaturze zachodnioeuropejskiej, włoskiej bądź francuskiej. Równocześnie zaś rozwijać się będzie charakterystyczna twórczość sowizdrzalska, ale nie tylko epicka, bo także dramatyczna i liryczna.

7.3.2.2. Utwór dramatyczny można rozpatrywać jako dzieło sceniczne i jako dzieło literackie, przeznaczone do czytania. Badaniu historycznemu łatwiej poddaje się dramat przede wszystkim w tej drugiej formie, ale historyk nie może zapomnieć również o tym pierwszym aspekcie, ważnym z wielorakich powodów. Zasadniczą cechą dramatu, zwłaszcza wystawianego w teatrze, jest to, że odbiorca jakby bezpośrednio bierze udział w przedstawieniu, obserwując to, co się dzieje na scenie na tej samej zasadzie, jak obserwuje wydarzenia dnia codziennego. Tym samym dramat jest zawsze odbierany jako historia, jako rzeczywistość, przy czym res fictae są jakby przekładane na res gestae. Stąd też struktura dramatu zawsze poddaje się tym założeniom i stosownymi środkami stara się im sprostać. Stąd ważną rolę odgrywa w dramacie postać bohatera. W dramacie średniowiecznym jest to typ, a nie charakter, gdyż skupia w sobie tylko właściwości człowieka w ogóle, świętego w ogóle, rycerza w ogóle.

Przeciwnie rzecz się ma w dramacie klasycznym, gdzie bohater to charakter, bo dominuje u niego jedna cecha, która podporządkowuje sobie inne. Od konstrukcji bohatera zależy motywacja. Gdy mamy do czynienia z typem, zasadniczą rolę odgrywa motywacja ogólna, określony światopogląd lub ideologia. Aby zaś mogła być bardziej realistyczna, trzeba sięgać po środki realistyczne, z codziennego życia, dobrze znane odbiorcy, a także po środki nadzwyczajne, cudowne lub fantastyczne, aby owo przekonanie ugruntować poprzez odbierane emocje. Niemniej w konsekwencji może to prowadzić do preponderancji odczucia fikcji nad odczuciem rzeczywistości. Stąd dramat średniowieczny z jednej strony posługuje się nader wymyślnymi scenami symultannymi oraz interludiami, które rozrywając jedność dramatyczną czasu i akcji, podejmując wątki

codziennej rzeczywistości miały za zadanie urealniać przedstawienie. Oczywiście im bardziej była aktualna treść owych interludiów, tym efekt był pewniejszy.

Dzięki takim cechom dramat średniowieczny stanowi dla historyka nader bogate źródło informacji, znacznie obfitsze, niż dramat antyczny czy nowożytny. Jeśli będziemy ponadto pamiętać, że treści dramatów nie były zawsze spisywane, ale przekazywane ustnie, przez co musiały nabierać również cech regionalnej rzeczywistości, to jeszcze bardziej rozszerzymy możliwości poznawcze. Już tuta warto zwrócić uwagę na commedia dell arte, która obracała się w kręgu ustalonych wątków i `postaci; ale treść jej musiał na gorąco budować aktor. Jak wiadomo ten typ dramatu kształtował w Polsce plebejskie komedie rybałtowskie, których swoistością było to, że z dużym realizmem odtwarzały zdarzenia dnia codziennego. Rzecz jasna i w tych przypadkach historyk musi umiejętnie wiązać metody filologiczne z metodami właściwymi dla warsztatu historycznego, a zwłaszcza nie może lekceważyć kontekstu, w którym dramat powstawał i w którym był wystawiany.

Starożytność przekazała czasom nowszym dwa gatunki dramatu: tragedię i komedię. Jednakże średniowiecze nie zrobiło z nich zasadniczego użytku, dorabiając się własnej, oryginalnej twórczości. U jej podwalin legł teatr liturgiczny, wywodzący się z obrzędów kultowych, związanych z oprawą liturgiczną świąt Bożego Narodzenia, Epifanii (Trzech Króli) i Wielkanocy. To dało asumpt do narodzin dwóch podstawowych typów gatunków dramatycznych, teatru religijnego (dramat liturgiczny, misterium, miracula i moralitet) oraz teatru komicznego (przede wszystkim farsa). Chociaż już w XVI w. sięga się po antyczne wzory dramatyczne dopiero XVII w. przyniósł ich świetny rozkwit pod piórami Pierre Corneille'a (1606 -1684) i Jean Racine'a (1639 -1699) - twórców nowożytnej tragedii i Moliera (1622 -16'73) - twórcy nowożytnej komedii.

7.3.2.2.1. Teatr religijny swymi początkami tkwi w X w. j posługiwał się językiem łacińskim, który od XII w. niekiedy ustępuje językom narodowym. Treści tego teatru łacińskiego były czerpane przede wszystkim ze Starego i Nowego Testamentu, rzadziej z żywotów świętych, przeradzając się w zależności od owych treści i używanego języka w misteria i miracle. W połowie XII w. obserwuje się zwrot w tego rodzaju twórczości. Układa się ona wyraźniej w omówione wyżej cykle świąteczne, a równocześnie rozluźnia się ich związek z czynnościami liturgicznymi, co prowadzi nawet do wyprowadzenia ich poza kościół.

Cechami charakterystycznymi dramatu liturgicznego stają się przedstawienie, imitowanie pewnych sytuacji i luźny tylko związek z obrzędami liturgicznymi, chociaż zawsze pozostaną ich przedłużeniem i uzupełnieniem. Stąd też czas ich wykonywania jest określony niemal co do godziny. Język nadal utrzymuje się łaciński, a treści są czerpane z Biblii, niekiedy z apokryfów, a to pozwala zatrzymać ich wykonawców w obrębie kościoła, co z kolei decyduje, że tymi wykonawcami są duchowni, czasem żacy z schola cantorum. Tutaj zaliczyć trzeba takie przedstawienia; jak procesja w Niedzielę Palmową, Ostatnia wieczerza, Złożenie krzyża czyli Pogrzeb Chrystusa, Zstąpienie do piekieł, Podniesienie krzyża, Nawiedzenie grobu.

Obok dramatu liturgicznego kształtowało się misterium, czerpiące treści z takich samych źródeł jak dramat liturgiczny. Pojawiło się ono w XII w., ale swoje apogeum osiągnęło w XV i XVI w., aby znikać wraz z renesansem, ale utrzymując się w tradycji prowincjonalnej do XVIII w., zaś w ludowej niemal do dziś. (np. jasełka). W misteriach znalazła się też możliwość stosowania szerokiej gamy środków ekspresji scenicznej (np. sceny symultanne, pozwalające pokazać nie tylko mieszkanie, ale nawet niebo i piekło). Ze względu na swą ewolucję, misterium posługiwało się językiem narodowym, chociaż niekiedy były to jeszcze teksty liturgiczne. Oderwanie się od liturgii uczyniło z misteriów przedstawienia świeckie i stąd aktorzy są też laikami, zaś o wystawieniu misterium decyduje coraz częściej nie władza kościelna, ale świecka (np. rada miejska). Twórczość misteryjna w poszczególnych krajach jest nader obfita, zarówno pod względem ilości, jak i wielkości. W Polsce twórczość ta pojawiła się w XIV w. i wydaje się, że funkcjonowały dwa cykle: Bożonarodzeniowy i Wielkotygodniowy. Trzeci cykl, rezurekcvjny, jest dobrze reprezentowany dziełem Mikołaja z Wilkowiecka, zakonnika jasnogórskiego (? -1601) - Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim, dramat wystawiany przez 200 lat niemal beż przerwy.

Odmianą misterium są miracle, które treści czerpią z żywotów świętych, koncentrując akcję wokół cudów Jezusa, Matki Boskiej, zaś pośród świętych przede wszystkim św. Mikołaja, ale także świętych lokalnych.

Dramaty te swą atmosferą są bliskie treściom chansons de geste, tyle że przedstawiają bohatera chrześcijańskiego, walczącego nie bronią a swą postawą moralną. Ale tak jak w chansons de geste bogatą oprawę akcji stanowi cudowność zdarzeń, a także egzotyka miejsca i okoliczności zdarzeń.

Do teatru religijnego w pewnym sensie należy zaliczyć także moralitet. Były to utwory alegoryczne, których treść stanowił dialog prowadzony na tematy etyczne, najczęściej między personifikacjami Dobra i Zła, walczącymi o zbawienie człowieka. Z literatury polskiej znanym przykładem moralitetu jest Marcina Bielskiego Komedia o Justynie z Konstancji.

7.3.2.2.2. Teatr komiczny stanowi bezpośrednie przejście od dramatu średniowiecznego do nowożytnego. Pojawia się w połowie XIII w., i odchodząc od wzorów dramatu liturgicznego, ewoluuje w kierunku wzorów

wypracowanych przez komedię antyczną. We Francji najwcześniej ten gatunek uprawiać począł Adam de la Halle, autor Jeu de le Feueille, dramatu pełnego realizmu i werwy satyrycznej i Jeu de Robiţ et Marion, w którym pojawiły się wątki liryczne, wręcz pastoralne. Jednakże pełen rozkwit gatunki te osiągnęły dopiero w XIV i XV w., zwłaszcza jeden spośród nich, farsa, z powodzeniem uprawiany jeszcze w XVII w. (np. Molier). Farsa wywodziła się z interludiów misteryjnych, a jej prawidła w pełni wypracowano w Mistrzu Pierre Pathelin w XV w. Nawiązywały do tradycji powieści mieszczańskiej (m:in. do Roman de Renard) oraz do wątków ludowych. Ich ostrze było kierowane przeciw tradycyjnemu widzeniu świata, zwłaszcza ośmieszające tradycyjne formy miłości dworskiej, przenoszonej na grunt życia miejskiego. Stąd między innymi charakterystyczna jest dla farsy ostrość obserwacji psychologicznych i zabarwienie moralizatorskie, połączone z komizmem, szczególnie sytuacyjnym, ale także charakterów.

7.3.2.3. W średniowieczu, które nie przywiązywało większej wagi do podziałów rodzajowych, właściwie trudno wyodrębnić lirykę, a zwłaszcza jej gatunki. Można się jednak zgodzić, że jest to ta twórczość, która powstawała i była odtwarzana przy wtórze muzyki (twórczość trubadurów, truwerów, Minsangerów itp.), dotyczy to także polskiej twórczości średniowiecznej. Dopiero rozwój klasycystycznych teorii literackich doprowadził do zerwania związków muzyki z poezją, utożsamiając liryzm z poezją inspirowaną przez osobiste przeżycia autora, a tym samym wzbudza przeżycia u odbiorcy. W konsekwencji jednakże liryka jest rodzajem bodaj najbardziej rozbudowanym w swej strukturze gatunkowej, a zarazem stanowi ten kanał, którym bodaj najszerzej dopływały do kultury średniowiecznej inspiracje antyczne. Nic też dziwnego, że w okresie największego rozkwitu literatury staropolskiej, w renesansie, będą uprawiane przede wszystkim gatunki antyczne.

Osią utworu lirycznego jest podmiot liryczny (ja liryczne), który występuje w różny sposób. Gdy podmiot przedstawia swój świat wewnętrzny (np. stan zakochania)ţ, mówimy o liryce bezpośredniej. Natomiast gdy przeżywanie świata przez podmiot liryczny wyraża się poprzez konstrukcję świata przedstawianego lub przez bezosobową refleksję, mówimy o liryce pośredniej. Ta z kolei może być opisowa, gdy opis wyraża stosunek podmiotu lirycznego do rzeczy i zjawisk (np. sonet). Motywacje dla podmiotu lirycznego stanowi sytuacja, będąca nie rzeczywistością, ale uogólnieniem sytuacji społecznych, najczęściej projektujących na przyszłość. Mimo że liryka posługuje się zdaniami asertorycznymi, już w tym miejscu tkwi interes badawczy historyka. Taka sytuacja bowiem pozwala mu odczytać zjawiska, które skądinąd nie zawsze może poznać. Ze względu na sposoby realizacji sytuacji, mówimy o liryce narracyjnej (najczęściej jest to monolog liryczny), oraz o liryce sytuacyjnej (najczęściej jest to sytuacja dramatyczna, odnosząca się do świata przedstawionego). Dotychczas mówiliśmy o podmiocie lirycznym w postaci indywidualnej, a zatem o liryce osobistej: Jednakże istnieje także

podmiot liryczny zbiorowy, kiedy wypowiadającym jest pewien zespół ludzi (liryka nieosobista). Taki właśnie podmiot liryczny będzie występował nader często w średniowieczu (w przeciwieństwie do renesansu), stanowiąc element konstytutywny takich gatunków jak hymny, pieśni religijne itp. Zawsze liryka była odbierana jako wypowiedź subiektywna; chociaż zwłaszcza w średniowieczu ten jej charakter był zacierany. Niemniej zawsze wyrażała pewne typy przeżyć. Z tego punktu widzenia mówimy o liryce miłosnej, filozoficznej, religijnej; politycznej i patriotycznej.

Jeśli historyk nie zda sobie sprawy z owych skomplikowanych problemów liryki, zawsze będzie skłonny albo ją w ogóle pominąć w swej obserwacji albo też stanie wobec niej nieporadny. Jeśli jednak będzie ją oglądał w kontekście zjawisk procesu historycznego, mimo zdań asertorycznych, którymi liryka się posługuje, może z niej wydobyć ważne informacje.

7.3.3.1. W kulturze literackiej Europy Zachodniej najwcześniej bodaj pojawia się właśnie liryka, która obsługiwana jest przez gatunki wypracowane w antyku, a które teraz posługują się nie tylko antyczną formą, ale także wątkami i językiem (łacińskim). Przykładem może być poezja Prudencjusza (ok. 400 r.), którego hymny i ody, a więc gatunki posługujące się retoryką i stąd noszące charakter poważny, pozwalający podjąć tematykę religijną, mogą rywalizować z Wergiliuszem, Horacym czy Owidiuszem. To samo niemal można powiedzieć ó literaturze episkopalnej z V i VI w. (autorzy to najczęściej biskupi galo-rzymscy i stąd jej nazwa). Mimo że w twórczości Fortunata biskupa z Poitiers z drugiej połowy VI w. pojawią się wątki epickie, to jednak zdominuje ją liturgiczna hymnodia. Ten gatunek wyprze twórczość literacką także po renesansie karolińskim, a pojawienie się literatury w językach narodowych, będzie swoistą reakcją na tego rodzaju zainteresowania liryczne, wszak najwcześniejsza literatura narodowa ma charakter nie liryczny a epicki. Odtąd też literatura łacińska będzie uprawiała raczej gatunki historiograficzne i dydaktyczne, stając się komponentem istotnym kultury eklezjastycznej, a nie mogące sprostać oddziaływaniu narodowej literatury epickiej wykorzystującej wątki folklorystyczne, bliższe mentalności ówczesnych ludzi.

7.3.3.2. Ale i tego rodzaju twórczość musiała szukać możliwości zaspokojenia zapotrzebowania na lirykę. Dostrzegamy to obserwując chociażby powieść dworską od połowy XII w., w której oba rodzaje; epika i liryka, coraz silniej się przeplatają (np. chansons de toile). W ten sposób znajduje swój wyraz przede wszystkim miłość dworska, rycerska miłość do damy, pani serca (a nie ciała). W literaturze francuskiej zarysowały się dwa kręgi tego rodzaju liryki, północny i południowy. Na północy lirykę dworską uprawiają trubadurzy tacy jak Conon de Bethune, Jean deBrienne czy Thibaud. Południe dłużej pozostaje pod inspiracjami chansons de geste i stąd tamtejsi trubadurzy, jak np. Jaufre Rudel, sięgając po wątki czerpane poprzez wyprawy krzyżowe, będą tworzyć specyficzny typ liryki dworskiej. W konsekwencji liryka będzie tu ewoluowała ku nowym odmianom gatunkowym, takim jak pieśń miłosna, pieśń krucjatowa, pieśń pastoralna i inne.

W XIII w. liryka będzie obsługiwała już nie tylko arystokrację feudalną, ale także klasy niższe, zwłaszcza mieszczaństwo. Tak jak powieść mieszczańska tak i liryka przeznaczona dla tych samych sfer będzie sięgać po realizm i satyrę, kształtując w ten sposób esprit bourgeois. Ten nowy kierunek liryki znajdzie swych eminentnych twórców w osobach np. Jean Bodela, Colin Museta czy Rutebeufe'a.

Wiek XV przyniesie nowe gatunki, wśród których poczesne miejsce zajmie ballada, nie tylko dzięki twórczości Fransois Villona (1431- ?) i jego Małemu i Wielkiemu testamentowi, zaś XVI w. niesie lirykę podporządkowaną teoriom antycznym, co znajdzie swój wyraz już w twórczości Pierre de Ronsarda (1524 -1585), który okaże się mistrzem poezji miłosnej (Amours), a także będzie pisał eklogi, elegie i ody.

Również w Polsce najwcześniejsza twórczość liryczna powstaje w języku łacińskim. Są to w pierwszym rzędzie hymny (wśród nich patetyczny Gaude Mater Poloţia) i sekwencje religijne, ale nie brak także owych carmina i cantilenae, które zwłaszcza Gall i mistrz Wincenty wpletli do swych kronik. Szczególne jednak miejsce musi zająć Pieśń o wójcie krakowskim Albercie, obok wątku polityczno-narodowego, rozważająca zmienność ludzkiego losu. Ale bez porównania ważniejsza jest pieśń-hymn Bogurodzica, pochodząca z przełomu XIl1 i XIV w. (może nawet z XIII w.). Jej przedłużeniem, ale nie dorównaniem, będzie sekwencja religijnych pieśni, w których znajdzie ujście liryka polska. Niemniej dopiero renesans przyniósł prawdziwy rozkwit literatury lirycznej. Jest rzeczą charakterystyczną, że nawiązuje ona przede wszystkim do gatunków antycznych, takich jak elegia (Klemens Janicki), oda, hymn, pieśń, tren (Jan Kochanowski), epitafium i epitalamium, epigramat, fraszka, madrygał a w końcu i ballada. Te gatunki odegrają dominującą rolę w polskiej twórczości literackiej i one też zadecydują o jej świetności w XV w. i pierwszej połowie XVII w.

7.4. Konwencje stylistyczne źródeł historycznych

7.4.1. W każdym źródle można wyróżnić to, o czym ono informuje i to w jaki sposób informuje. Innymi słowy, każde źródło składa się z informacji (treści) i formy. Obie, sfery, informacja i forma, stanowią nierozdzielną jedność i odróżnianie ich ma za zadanie umożliwić analizę. Niemniej dla przekazania określonej informacji źródło zwykło się posługiwać daną formą. Innymi słowy, forma jest sposobem istnienia informacji. Stąd nie można poprzestawać w analizie jedynie na werbalnym zrozumieniu języka źródła, ale należy również zrozumieć formę, która została zamknięta w celowo uporządkowanym następstwie słów. Forma zatem ma swoistą dwoistość. Z jednej strony jest osiągniętym przez piszącego kształtem materiału językowego, z drugiej strony jest stworzonym przez tegoż pisarza kształtem tego, co chciał przedstawić w swym dziele. W pierwszym wypadku zachodzi relacja między formą i tworzywem językowym a relację tę nazywamy stylem, w drugim zachodzi relacja między formą a informacją. Relację tę nazywamy kompozycją.

Interesuje nas tutaj przede wszystkim forma i to raczej w relacji stylu niż konstrukcji, aczkolwiek i ona nie jest obojętna dla poznania zawartości źródła. Kompozycja bowiem źródła jest narzucona realnością informacji (w przeciwieństwie do dzieła literackiego, gdzie funkcję taką spełnia m.in. fikcja), ale przecież obok informacji znajduje się to, co historyka interesuje w równym stopniu - przekonania polityczne autora, inspiracje skłaniające go do pisania itp.

7.4.2. Styl jest konkretyzowany przez kod językowy, czyli system znaków składających się na większą całość (słowo, zdanie, ustęp). Zatem styl, tak jak każda wypowiedź, jest kształtowany i określany przez system językowy. Najczęściej tym systemem jest język literacki. Jednakże nie można zapominać, iż język podlega wielorakim zróżnicowaniom, które z lingwistycznego punktu widzenia przebiegają w dwóch płaszczyznach:

synchronicznej, gdyż język ma różne postacie na tym ważnym etapie rozwoju, oraz diachronicznej, gdyż zróżnicowania języka dokonują się w toku jego ciągłego rozwoju. Innymi słowy, każde dzieło może być utrwalone w różnych odmianach systemu językowego. Co więcej tworzą one ustabilizowane sposoby wyrażania pewnych zjawisk przy pomocy słów. Mówimy zatem o społecznych stylach funkcjonalnych (np. styl kancelaryjny, naukowy, publicystyczny itp.). Każdy z tych stylów obsługuje określony zespół zjawisk społecznych i przeniesiony na inny grunt może zatracić ten charakter, a nawet spowodować nieporozumienie lub wręcz niezrozumienie informacji.

Dzieło pisane wyrażane jest nie tylko przy pomocy stylu społecznego, ale także przy pomocy konwencji stylistycznych. Są one utrwalonym systemem mówienia, rozwijającym się według określonych zasad właściwych zarówno określonemu gatunkowi wypowiedzi, jak również czasowi, w jakim owa wypowiedź powstaje. Stąd analogiczne zjawisko skonkretyzuje w różnej formie kronika i rocznik w XII w., inaczej jeszcze informacja prasowa i pamiętnik w XIX w. Inaczej pewne zjawiska zostaną określone w lustracji (np. obowiązek pańszczyźniany) a jeszcze inaczej w satyrze (np. o leniwym chłopie), gdzie ważką rolę odgrywają założenia estetyczne.

Łatwo dostrzec, iż dla pełnego zrozumienia źródeł rejestracyjnych wystarczy właściwe określenie ich stylu społecznego, zaś dla źródeł historiograficznych, nie pozbawionych cech twórczości podporządkowanej kategoriom estetycznym, konieczne jest pełne odczytanie właściwych im konwencji stylistycznych. Jeżeli bowiem zdamy sobie sprawę, iż opis cudownego uzdrowienia w vita świętego to exemlpum, nasza interpretacja pójdzie we właściwym kierunku i nie będzie zmierzała do weryfikacji wątpliwego faktu uzdrowienia, lecz będzie ustalała, dla kogo tego rodzaju exemplum, miało być funkcjonalne i w jakim celu. Dlatego też wydaje się nieodzowne zapoznanie się z prawidłami rządzącymi owymi konwencjami, stylistycznymi.

7.4.3. Każda wypowiedź człowieka posługuje się szeregiem środków, które mają na celu usprawnić percepcję zawartego w niej komunikatu. Korzysta z nich również wypowiedź historiograficzna, jednakże posiada również sposoby tylko sobie właściwe. Najczęściej mieszczą się one w kategoriach estetycznych, właściwych utworowi literackiemu. Tak więc zasady retoryki w średniowieczu i później są stosowane również w twórczości historiograficznej, na podobnej zasadzie jak w dziele literackim.

Zasadniczą jednak funkcję spełnia ustalony układ wypowiedzi, a mianowicie narracja.

7.4.3,1. Z punktu widzenia twórczości literackiej, źródła historyczne noszą znamiona twórczości epickiej, gdzie ważną rolę odgrywa dynamiczne przedstawienie świata lub zdarzeń a zatem w kategoriach czasu historycznego, przez co uzyskuje możność porządkowania wedle następstwa określonych zdarzeń. Jest to opowiadanie, które ze względu na stosunek narratora (jeśli narracja ma charakter monologu), czy też narratorów (jeśli narracja ma charakter dialogu) do minionego czasu, posługuje się czasem przeszłym, zaś poszczególne czynności bohatera ukazane są w następstwie chronologicznym, jednostronnie lub wielostronnie, ale w ściśle określonym momencie fabuły. Opowiadanie może być:

a) Unaoczniające, kiedy narrator dąży do ukazania pewnych fragmentów, zwłaszcza dramatycznych, szybko rozgrywających się zdarzeń i sytuacji, niejako w teraźniejszości. Tym samym likwiduje odrębność czasu narracji i czasu fabuły, umieszczając siebie i świat przedstawiany w jednolitym układzie czasowym. Forma ta posługuje się czasem praesens historicum, czyli czasem teraźniejszym w funkcji czasu przeszłego.

b) Informacyjne, kiedy narrator dąży, obok przedstawienia rozwijających się zdarzeń fabuły, do przekazania pewnej uogólniającej wiedzy na ich temat. Najczęściej cechuje te informacje swego rodzaju bezosobowość i brak zaangażowania narratora, który na pierwszy plan wysuwam ściśle informacyjne walory swej wypowiedzi.

7.4.2.2. Opis jest innym środkiem narracji, prezentującym elementy statyczne. Tym samym narrator jakby zatrzymuje się w pewnym momencie fabuły i zamiast następstwa zjawisk otrzymujemy ich równoczesność. Stąd opis posługuje się raczej rzeczownikami i przymiotnikami niż czasownikami. Opis może dotyczyć osoby lub tła zdarzeń (krajobraz, wnętrze itp.). Szczególnie interesujące są dla historyka opisy sytuacji, będąc przejściem, od opowiadania do opisu i podporządkowując się prawidłom gramatycznym opowiadania. Opis sytuacji ma za zadanie uwypuklić określone zdarzenie z fabuły a tym samym zwrócić baczniejszą uwagę odbiorcy na jakiś detal związany z bohaterem narracji. Ważne dla oceny opisu jest i to z czyjego punktu widzenia został on sformułowany: narratora czy bohatera fabuły.

7.4.3.3. Elementem monologowym narracji są wypowiedzi bohatera fabuły, krótsze lub dłuższe. Mogą one mieć kształt mowy niezależnej, a więc są wypowiadane w pierwszej osobie, oraz mowy zależnej, czyli są włączone w tok narracji i wypowiadane w trzeciej osobie, tj. przez narratora. W tym ostatnim przypadku wypowiedź ulega podporządkowaniu narracji i ma mniej cech autentyczności.

7.4.4. Epicki charakter większości pisanych źródeł historycznych sprzyjał posługiwaniu się środkami właściwymi dla osiągnięcia estetycznych walorów narracji, spod których historyk musi wydobyć obraz rzeczywistości. Środki te określała retoryka, która ustalała szereg form, w które należało ujmować każdą wypowiedź, jeśli miała ona spełniać warunki wymagane dla uzyskania właściwego stopnia artystycznej komunikatywności.

Retoryka w średniowieczu, a i w czasach nowożytnych spełniała zatem funkcję teorii literatury i dlatego jest określana jako ars dictandi. Termin retoryka pochodzi od greckiego słowa 7hetor - mówca, mąż polityczny, człowiek wykształcony. U Greków retoryka miała przede wszystkim uczyć jasności wyrażania myśli, ale już w starożytnym Rzymie retoryka miała za zadanie uczyć także poprawnie wyrażać myśl w piśmie. W średniowieczu retoryka stawała się ukoronowaniem poznania naukowego w zakresie artes liberales - nauk wyzwolonych - a tym samym stanowiła pomost do wyższego poznania, teologicznego. W okresie Odrodzenia retoryka nabiera cech nowych, nawiązujących do tradycji rzymskich (Cicero, Kwintylian), upatrujących ideał człowieka w dobrym mówcy i dobrym pisarzu. Szczególnego znaczenia nabrała w polskim życiu kulturalnym XVI w. Rola retoryki maleje od połowy XVII w., kiedy to zaczęto obciążać ją odpowiedzialnością za wynaturzenia i skostnienie ówczesnego pisarstwa. Odtąd też rośnie pejoratywne zabarwienie tego słowa, osiągając swój szczyt w czasach współczesnych, kiedy zazwyczaj zły gust w mówieniu lub pisaniu określamy jako pustkę retoryczną; nie zdając sobie nawet sprawy ze znaczenia tego słowa w przeszłości, po prostu nie znając jego treści.

Badania nad retoryką w źródłach historycznych nie są prowadzone w stopniu zadowalającym. Lepiej znamy teorię retoryczną średniowiecza, niewiele wiemy o teorii humanistycznej. Studia źródłoznawcze, zwracające baczniejszą uwagę na zagadnienia retoryki, nie tylko w piśmiennictwie polskim, są nader nieliczne.

7.4.5. Na teorię retorycznej elocutio, czyli opracowanie językowe i stylistyczne składają się zagadnienia stylu, konstrukcji dzieła, figur retorycznych oraz tropów i topoi. Stopień zastosowania owych colores rhetorici czy też flores rhetorici wyznacza bogactwo kultury piśmienniczej. Stąd zasobność środków retorycznych konkretnego dzieła jest sama z siebie ważkim źródłem poznania historycznego.

7.4.5.1. Retoryka średniowieczna ostatecznie wyróżniła dwa style: ornatus difficilli i ornatus facţiis, czyli styl

ozdobny i styl prosty, potoczny, bogatszy i uboższy w zastosowanie środków retorycznych, owych colores, tj. figur i tropów. Styl ozdobny będzie używał w zasadzie pełnego ich zasobu, zaś styl uboższy jedynie niektórych, celowo dobranych. Zasób środków stosowanych przez oba style nie był nigdy ściśle określony i różnił się zarówno w czasie, jak i w zależności od kręgów kulturowych. Co więcej, można obserwować różnice nawet u pisarzy sobie współczesnych i z tego samego kręgu geograficznego. Najczęściej bodaj, nie bez orientalizujących wpływów Biblii, stosowany był retoryczny zabieg paralelizmu, powtarzania. Technika ta polegała na zdwajaniu tej samej treści, lub też na przeciwstawianiu sobie tej samej treści, ale zawsze w innej szacie słownej, jednak przy pomocy synonimów:

7.4.5.2. Zgodnie z zasadami retoryki dzieło powinno składać się z proemium, narratio, confirmatio, refutatio, conclusio, wedle zaś innych z principium, narratio, partito, propositio, argumentatio, conclusio i epilogu. Jeśli zachowywało wszystkie części, mamy ordo artificialis, jeśli tylko niektóre - ordo naturalis.

W szczególności pisarstwo historyczne musiało posługiwać się ordo naturalis i stąd niemal zawsze zachowuje ono jedynie prolog i epilog, chociaż niekiedy usiłuje zachować i inne części, na wzór ordo artificialis. W konsekwencji też te właśnie części są budowane z uwzględnieniem całego aparatu retorycznego, chociaż nie brak jego zastosowań i w toku historycznej narracji.

7.4.5.3. Figury (schematy) retoryczne są szczególnie rozbudowanym działem retoryki. Polegają one na stosowaniu odpowiednich środków werbalnych, logicznych, dźwiękowych i gramatycznych, w celu jasnego

wyłożenia myśli. Środków tych retoryka opracowała w ciągu swego rozwoju sporo. Leonid Arbusow wylicza 38 grup środków werbalnych, 9 logicznych; 7 dźwiękowych i 5 gramatycznych. .

Najczęściej obserwowanymi figurami w historiografii są figury dźwiękowe: aliteracja, rym i rytm (cursus). Tak np. aliteracją posługuje się Gall, używając zdań krótkich (cola, w przeciwieństwie do długich okresów - coma).

Rytm średniowieczny opiera się nie na iloczasie, ale na stosowaniu rytmicznie akcentowanych zakończeń (clausules) poszczególnych członów zdania (cursus leonis). Używanie rytmu obserwujemy od połowy XI w.,

o czym zadecydowało używanie go w kancelarii papieskiej. Zasięg prozy rymowanej zatoczył szerokie kręgi w piśmiennictwie średniowiecznym, zarówno w dyplomatyce, jak w piśmiennictwie liturgicznym i w literaturze pięknej. W kancelarii papieskiej stał się nawet kryterium autentyczności dokumentu. Przestał go stosować dopiero humanizm.

7.4.5.4. Tropy służą do wydobycia ze słowa, przez zestawienie go z innymi słowami, jego znaczeń utajonych, bądź całkiem nowych. Licznymi tropami posługujemy się również w życiu codziennym, np. drapacz chmur, w kwiecie wieku, dziecko szczęścia. Wartość semantyczna tropów nie tkwi w nich samych, ale w kontekście stylistycznym, w którym zostały użyte. Retoryka wypracowała niewielką ilość tropów. Leonid Arbusow wylicza ich zaledwie 16. Przykładem tropţ najbardziej typowym jest metafora, czyli przenośnia oparta najczęściej na

tekstach biblijnych, liturgicznych oraz klasyków starożytnych. Polega ona na przeniesieniu znaczenia jednego słowa na drugie lub ich zespół. Innym tropem jest personifikacja, czyli przypisywanie cech człowieka rzeczom martwym, przez co nosi ona znamiona metafory. Metonimia to trop, w którym desygnaty nazw pozostają w realnym związku, np. wypić kielich do dna, to znaczy wypić wino kielicha do dna (desygnat wino został zastąpiony przez kielich). Synekdocha to trop, w którym część zastępuje całość lub całość - część (pars pro toto), np. jeźdźcy w sensie wojsko, minęło pięć zim - przy czym zima zamiast rok. Zamiana imienia, kiedy nazwę osoby czy rzeczy zastępujemy nazwą jej charakterystycznej cechy.

Wiele charakterystycznych dla retoryki tropów jest nadal w obiegu, zwłaszcza literackim i nie są one obce współczesnej teorii literatury.

Obok już wymienionych tropów można tam spotkać się z używanymi również w retoryce hiperbolą, alegorią, ironią, peryfrazą, oksymoronem.

7.4.5.5. Topika (topos, topoi) to dział retoryki, który uczył prawidłowości metodycznych zabiegów, prowadzących do osiągnięcia zamierzonego celu. Stąd topika zajmuje się. tzw. loci communes, czyli środkami służącymi do pięknego i klarownego wykładu, konstrukcji dzieła i poszczególnych jego części. Dlatego była ona szczególną troską nauczania średniowiecznego i humanistycznego, a w konsekwencji stosowana była przez pisarzy wszelkiego autoramentu. Istotnym dla nas zagadnieniem jest, co topika nakazywała stosować historykowi. Historykom zaś, nawiązując jeszcze do tradycji cycerońskich, zalecano narrare lub exornare, opowiadać lub interpretować treści historyczne. Stosownie do podejmowanych zadań, pisarze-historycy stosowali styl facilis lub difficilis. Zawsze jednak zadaniem historyka było pisać breviter (krótko), aperte (jasno), i veraciter (rzetelnie). Spośród elementów konstrukcyjnych dzieła pisarze historyczni najbardziej obserwowali prolog i epilog. Inne części były stosowane w zależności od gatunku pisarskiego, o ile stwarzał on możliwości stosowania ich. Stąd też przede wszystkim prologi, przedmowy, listy dedykacyjne są naszpikowane retoryczną sztuką, a niejednokrotnie stanowią błyskotliwy popis umiejętności autora w tym zakresie.

Poprawnie zbudowany wstęp-exordium (proemium) musiał zawierać szereg ustalonych topoi, loci communes. Musiał zatem zawierać zapewnienie o głębokim namyśle przed podjęciem dzieła (topos oceny możliwości autora), invocatio - wezwanie, dedykacja,. topos powodu podjęcia pisania (causa scribendi), wyłożenie podstawy źródłowej, a także zobowiązanie się do zwięzłości. Należy zawsze podchodzić do wymienionych toposów z dużą ostrożnością i umiarem. Nie zawsze bowiem są one zgodne z rzeczywistością, ale są ważkim źródłem dla badania mentalności środowiska i jego kultury.

Zasobność topoi jest wcale znaczna i mógł autor nimi okraszać dowolnie swoje dzieło. Jednakże tutaj nie możemy im już niedowierzać i interpretację musimy zróżnicować. Jeśli wystąpi topos puer - senex (np. przypisywanie dojrzałej mądrości już w latach dziecięcych), musimy być ostrożni, ale jeśli użyje toposu opisu zimy - to autor chce nam bez wątpienia określić porę roku, chociaż opis ten nie musi być obrazem zimy

w owym roku. Jeszcze inaczej podejdziemy do toposu ex pluribus pauca, kiedy autor będzie utrzymywał, że z tego co wie, tylko niewiele nam przekazuje, gdyż być może tylko to właśnie wiedział.

Rzecz oczywista, że do pełnej analizy retorycznej nie wystarczą wiadomości tutaj zgromadzone. Nie jest bowiem naszym zamiarem dawanie pełnego przeglądu retoryki, a jedynie scharakteryzowanie samego zjawiska i wskazanie na jego wagę dla poznania historycznego.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JĘZYK I PISMO
JĘZYK A PISMO
Jezyk mówiony, pismo, Internet W Markowska
pismo(1), Nauka, Język japoński
Język jako narzędzie paradoksy
Język w zachowaniach społecznych, Wykład na I roku Kulturoznawstwa (1)
Język haseł przedmiotowych2
Laboratorium jezyk c4 2013
(1955) CO PISMO ŚWIĘTE MÓWI O ŻYCIU POZAGROBOWYMid 876
motywy literackie matura 2016 język polski
Jezyk polski 5 Ortografia Zas strony 48 49 id 222219
Kurcz Język a myślenie rozdział 12

więcej podobnych podstron