A. Feliński, Barbara Radziwiłłówna,
GENEZA DZIEŁA
Feliński urodził się w 1771 r. Pisał już w szkole – u Pijarów w Dąbrowicy (Kora i Alonzo, Kodus). Z Wołynia przybył do Warszawy, gdzie poznał wybitnych twórców i dzieła. Z młodymi pisarzami spotykał się, tłumacząc dzieła Corneille’a, Racine’a (nazywany jest polskim Racinem) i Woltera (np. przekład 1. sceny I aktu Triumwiratu Woltera).
W 1809 r. zaczął zbierać materiał historyczny, od 1811 r. poprawia już dzieło, które krąży na salonach. Feliński zostaje honorowym członkiem Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W 1816 r. tworzy hymn (później narodowy) – Hymn na rocznicę ogłoszenia Królestwa Polskiego, czyli Boże, coś Polskę...
Nie ulega wątpliwości, iż Alojzy Feliński pisząc Barbarę Radziwiłłównę, za wzór postawił sobie typ tragedii rasinowskiej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż tragedie faktycznie mają wiele cech wspólnych, jednakże głębsza analiza budzi niemałe wątpliwości.
Tragedia to sztuka zawierająca w sobie konflikt tragiczny, który narasta wraz z rozwojem akcji i który zostaje rozwiązany w epizodzie sztuki, co pozwala doświadczyć czytelnikowi oczyszczającego katharsis. Poza tym wymagana jest zasada trzech jedności, zasada stosowności, obecność fatum.
Konflikt tragiczny, który w założeniu winien stanowić oś dzieła, w przypadku Barbary Radziwiłłówny jest właściwie tylko powierzchowny, ponadto zaś zostaje rozwiązany, co nie powinno się zdarzać w klasycystycznej tragedii. Nie da się ukryć faktu, że Felińskiemu nie udało się stworzyć postaci barwnej. Niestety, wbrew przeciwnie, stworzył on postać bierną, niemal bezosobową, będącą jedynie uosobieniem cnót. Barbara to już nie namiętna kochanka walcząca o swą miłość, ale kobieta godząca się na ustępstwa, jakie tylko jest w stanie wywrzeć na niej presja szlachty i ludzie wrogo do niej nastawieni. By nie było mało, konflikt miłosny Barbary i króla Zygmunta Augusta zostaje rozwiązany niemal szczęśliwie, co bliższe jest bardziej melodramatycznym perypetiom niż klasycystycznej tragedii. Choć Barbara umiera otruta, jej śmierć wydaje się jakby wymuszona, nieumotywowana fabularnie, a czytelnik przyjmuje ją z obojętnością, gdyż napięcie tragiczne opadło długo wcześniej – po fakcie, gdy sejm godzi się na ślub bohaterki z Zygmuntem Augustem. Śmierć Barbary zdaje się raczej szczęśliwym zakończeniem niż tragedią wzbudzającą żal i smutek u odbiorcy. Oto wraz ze zgonem bohaterki znika konflikt, na jakim osadzona jest cała tragedia. Sejm nie musi już się dzielić na zwolenników króla i ich opozycjonistów, Zygmunt August może nadal szczęśliwie rządzić krajem, znika obawa przed rokoszem szlachty i wojną domową. Polska zostaje ocalona kosztem śmierci kobiety, a lud zdaje się przyjmować jej śmierć niemal jak wybawienie… \
Warto zadać pytanie, czemu Feliński określa swe dzieło mianem tragedii. Być może wynikało to z przemożnej potrzeby rodaków oczekujących jeszcze od czasów Kochanowskiego narodowej tragedii. Potwierdza to fakt, iż faktycznie Barbara została przyjęta z niemałym aplauzem i aprobatą przez króla i lud. Zwraca też uwagę fakt, iż Polska będąca pod zaborami, potrzebowała dzieła podnoszącego na duchu, pokrzepiającego, a nie tragedii w sensie stricte. Dydaktyzm wykluczał zresztą taką możliwość, stąd też w ten sposób można tłumaczyć osobowość Barbary, cnotliwej, ugodowej, opanowanej, skorej do poświęceń. Polacy potrzebowali właściwych wzorców, z drugiej zaś strony postać Bony – nieżyczliwej królowi, przeciwnej miłości do Barbary, wrogiej i nienawistnej – a także jej wyjazd z Polski stają się niejako symbolem na tle Polski otoczonej zaborcami. Cechą teatru rasinowskiego jest emocjonalność i uczuciowość bohaterów wplątanych w nieszczęśliwe intrygi. Utwór Felińskiego wykazuje skłonności do przegadywania tych uczuć. O ile teatr Racine’a to teatr emocji, nagłych zwrotów akcji, nowo powstałych komplikacji, o tyle tragedia Felińskiego to jasno postawiony problem, skrzętnie obgadany przez bohaterów, którzy wykładają wszelkie „za” i „przeciw”, po czym dochodzi i tak do pozytywnego rozwiązania konfliktu. W przeciwieństwie do tragedii rasinowskiej nie ma tu miejsca na katharsis, jego miejsce zajmuje natomiast osobliwe rozczarowanie. Czytelnik odnosi wrażenie, iż ma do czynienia z nieszczęśliwie zakończonym romansem, których już przed Felińskim i tak pisano na pęczki… Podsumowując, trzeba powiedzieć, że dzieło Felińskiego jest dziełem spornym, dyskusyjnym i do dzisiaj może wywoływać iście poważny spór. Bowiem fakt, że tragedia była przyjęta przez współczesnych życzliwie, a nawet z zachwytem, niewątpliwie zmusza nas do głębokiego namysłu. Do namysłu, czy ów zachwyt współczesnych wynikał z powodu tak marnego dorobku polskiej literatury, iż należało aprobować wszelkie próby iście tragiczne, czy może z płytkości odbioru audytorium, świadcząc niedwuznacznie o gustach artystycznych widzów…
TECHNIKA BUDOWY I KONSTRUKCJA FIGUR
Akt I
scena 1: zawiązek akcji (konflikt miłości i władzy) i główny rys charakteru Barbary, tj. patriotyzm
scena 2: antecedencje małżeństwa (współczujemy Barbarze, jesteśmy po jej stronie)
sceny 3-5: motywy działań Bony
Akt II
Zygmunt August jako potężny monarcha (przede wszystkim) i jako kochający mąż (prywatność
versus naród)
Akt III
Sprawa wytacza się na forum publiczne (patos redukuje sentymentalizm)
Zagęszczenie intryg Bony
Akt IV
Zatarg z Kmitą i wojna domowa
Nadzieja na załagodzenie sprawy, Bona znika
Akt V
Rozpacz pary królewskiej, gdy sejm odrzuca małżeństwo
Radość po zmianie decyzji sejmu pod wpływem Boratyńskiego
Śmierć Barbary o północy, w porze złych przeczuć i zbrodni (Izabella: „Jakże ty więc, o Boże!
jesteś sprawiedliwym?”)
STRESZCZENIE:
OSOBY:
ZYGMUNT AUGUST król polski.
BARBARA, jego żona, córka Jerzego Radziwiłła, hetmana w. ks lit.
BONA, jego matka, z domu Sforzów, książąt mediolańskich.
IZABELLA, jego siostra, wdowa po królu węgierskim Janie Zapolyi.
TARNOWSKI JAN hetman w. koronny.
KMITA PIOTR marszałek w. koronny, wojewoda i starosta krakowski.
BORATYŃSKI marszałek sejmowy.
POSEŁ pierwszy sejmowy.
POSEŁ drugi sejmowy.
DOWÓDCA straży zamkowej.
Asystencja królewska, senatorowie, wodzowie, posłowie, straż tronowa.
Scena w Krakowie w zamku królewskim
Akt I
- rozmowa Izabelli i Boratyńskiego o obecnej sytuacji w Państwie i miłości zakazanej między Barbarą i Zygmuntem Augustem
Spotkanie Izabelli i Barbary, mówią o tym jak tęskniły za sobą podczas podróży Izabeli, o tym jaki ciężki czas nastał w Polsce po śmierci króla Zygmunta starego, Barbara opowiada o tym jak współczując Zyg. Augustowi po śmierci jego pierwszej żony nagle to uczucie przerodziło się w miłość i to z wzajemnością, choć ona do tego uczucia nie dążyła, tylko on.
Mówią o tym, że Bona jest zła, sama Izabela się na nią skarży, jej córka.
- Bona Izabela i Barbara- bona wyrzuca Barbarze, że to przez nią jej syn stracił chwalę, że wdarła się do ich rodziny, że go omamiła i zdradziła Polskę, Izabeli wyrzuca, że jest po stronie wroga a nie matki, wspomina swoje 30 letnie wraz z mężem Zyg starym, chwałę i cześć jakie jej ludzie składali. Decyduje się zniszczyć to małżeństwo, z wszystkim rozmawia po kolei, Kmita zapewnia ją, że Rzym wyraził zgodę na rozwiązanie tego ślubu oraz, że sejm nie pozwala na to małżeństwo. Bona namawia Kmite, żeby pozbył się Barbary, lecz ten jest pierwszym senatorem i ze względu na swą funkcje nie będzie praw gwałcić. Ona mu mówi, ze tylko ją, a Augusta, żeby nie ruszać. Odmówił, na co królowa, ze sama się tym zajmie i przywróci dawną chwalę.
Akt II
- monolog Augusta – zobrazowanie potęgi Jagiellońskiej, o napadach Szwedzkich, Moskwy, walkami z Otomanami.
Rozmowa Augusta z Tarnowskim, tarnowski najlepszym po ojcu, tak go traktuje i tak go kocha. Teraz bez ojca martwi się co się stanie z krajem.
- Tarnowski mu mówi, że los ojczyzny teraz został w jego rękach, udziela mu rad. August przyrzeka wierność ojcu, radom tarnowskiego, narodowi i Bogu.
- tarnowski o tym, że musi mieć świadomość, że dobro ojczyzny wymaga często poświecenia.
- tarnowski chwali cnoty o rodowód Barbary.
- August obiecuje, że będzie bronił Barbary, narodu i Boga, woli paść z rąk zdrajców niż sam zdradzić żonę.
- rozmowa Augusta z Barbarą, wyznają sobie miłość, Barbara się skarży, że boi się, bo jej Bona grozi, szczerze chce poddać się sprawdzeniu przez lud, chce aby ją dobrze poznali, a dopiero potem uznali za swoją królową, podchodzi pokornie do władzy. Woli być żoną Augusta niż królową. Nie chce, aby ją opuszczał. August przyrzeka swą wieczną miłość i uspokaja ją.
- Bona chce rozmawiać z synem, niegrzecznie wyprasza Barbara, zarzuca mu, że już jej nie słucha, szantażuje historią i tym, że inne trony się oburzają temu małżeństwu, zarzuca mu niewierność, bo wziął z nią śluby w tajemnicy. August odpowiada, że nie boi się konsekwencji, ani cesarza. Bona szantażuje go coraz bardziej, postanawia w ukryciu otruć Barbarę, za pośrednictwem lekarza nadwornego Ludwika Montie’go.
Akt III
- Bona i Barbara – Bona udaje sympatie, przeprasza, mówi, że to August ją martwi, a nie ona, że nawet nie potrafi przestać jej kochać, udaje wielką miłość do Barbary, chce ją wysłać do Włoch, aby tam jej rzekomo dać księstwo. Chce ich rozdzielić, na siłę ją wysyła, pod pretekstem że przyjadą obcy monarchowie i ich rozdzielą i zniszczą Polskę. Nawet nie pozwala jej się z mężem pożegnać.
- Barbara rozpacza ma żal do królowej, że ich rozdziela, dalej myśli, że August jej nie chce i że ponad nią postawił ojczyznę, monolog Barbary i myśli samobójcze, ale zjawia się Izabella i August, który mówi, że wyjadą na Litwę i że zrzeka się korony, bo chce być z ukochaną.
- ale Barbara, mu mówi, że jak opuści kraj to brat z bratem będą się nienawidzić, uświadamia mu, że przyrzekał wierność, wtedy on mówi, że nie wyjedzie, i ona też mu przyrzeczona zostanie i będzie walczył o ojczyznę i żonę z całym światem.
- przychodzi Boratyński na sejmie piotrkowskim wśród posłów mówi, że pojął żonę bez woli senatu z ujmą dla majestatu, a przysięga męża gwałci monarchy przysięgę. Oni szanują Barbarę, ale to małżeństwo nie może trwać. Przywołuje obrazy z przeszłości, mówi, że Barbara nie będzie w stanie królować, nie ma wpływów, stawia obawy, że niedługo kraj będzie się rządził poprzez wolne elekcje, będą panować obcy królowie i obce żony.
- Boratyński klękając przed Augustem blaga, żeby zerwał związek z kobietą, a wzmocnij z narodem.
- August odpowiada, że żaden sąd tego mu nie może zabronić, i że nie zrezygnuje z niczego.
AKT IV
- dyskusje Tarnowskiego z Kmitą, Tarnowski zarzuca Kmicie, że jest chciwy i ,że sprzymierzył się z Boną, ale, że kiedy trzeba było to bronil Ojczyzny, wiec chce, aby się razem sprzymierzyli i o tę Polskę walczyli razem,
Tarnowski wspomina sejmy piotrkowskie i rokosz pod Lwowem
- August zarzuca Kmicie zdrade, pokazuje zawiadomienie króla przez Kmitę o detronizacji niezgodne z prawdą historyczną, ma to na celu jaskrawe podkreślenie zuchwałości możnowładztwa.
- wybucha bunt na czele którego stoi Kmita wraz z innymi posłami Marcin Zborowski i Jan tęczyński na sejmie stanęli przeciw Barbarze.
- August rozmowa z Boną, matka wyjeżdża do Wloch, nie chce widzieć poniżania syna.
- August z Tarnowskim- Chce walczyc u jego boku z buntownikami, ale tarnowski choć wierny i pójdzie w bój za królem, uświadamia mu, że nic nei zyska walcząc z rodakami, prosi o jeden dzień zwloki.
- wpada Barbara, mowiąc, że woli umrzeć niż patrzyć jak August walczy ze swoimi poddanymi, mowi mu, że kocha męża, ojca ludów, a nie tyrana. - błaga na kolana w imie miłości do niej i Ojczyzny, August się unosi, bo wie, ze jest w konflikcie tragicznym i cokolwiek nie wybierze, z czegoś będzie musial zrezygnować. Cierpi, bo Barbara miała go wspierać w decyzjach, a ona znów odwodzi go od walki, choć kochają siebie i wiedzą, że nie przestana.
- tarnowski mówi, ze jeszcze jest czas, aby się wycofał, lub kierował po prostu sercem, albo zostawił to sejmowi do podjęcia decyzji.- Izabela radzi aby nie sądził po kilku rokoszanach całego narodu
- król po tym jak Boratyński przyszedł wiernie, poddając się królowi, aby nimi rozporządzał, krol postanowil poddać się pod decyzje sejmu
AKT V
- Barbara niepokój, czeka na wieści z sejmu
August przychodzi, mówiąc, że senat mu wydarł żonę, oskarża w boleści niewinną Barbarę, że ona chciala jego zguby i spiskowala z nimi, ze go zdradziła.
- przychodzi poseł z radosną nowiną, ze senat zmienił decyzję, i postanowił uznać Barbarę za prawowitą królową, zaakceptować i pobłogosławić ten związek, wszyscy bardzo zszokowani i szczęśliwi, skladają u stóp jej koronę. - ale Barbara się źle czuje, coś ją pali w brzuchu, strażnicy donoszą, że umiera i otruł ją lekarz Montie z polecenia Bony, wyznal to gdy uciekal i gdy czekał na śmierć po także swoim otruciu. Barbara umiera królowi na rękach, dajac mu naukę, aby bronił ojczyzny, szczęsliwa choć, że nie umarla z ręki Polaka.
http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=1732&s=1
A. Fredro, Zemsta, 1833-38
• Na twórczość Fredry nie miały wpływu ani książki, ani szkoła (nie czytał wiele, a i szkoły żadnej nie ukończył). Wpływ na jego dzieła miała historia czasów, w których żył. Pisarzem stał się przypadkowo. To pozwoliło mu zachować dystans do mód, stylów, konwencji literackich. Bohaterowie Fredry to jego czytelnicy i widzowie, jego tradycję stanowił bezpośrednio teatr, a nie przeczytane utwory. Komedie Fredry – światopogląd szlachcica – ziemianina, nie ma w nich problemów charakterystycznych dla dzieł Słowackiego, czy Mickiewicza. Akcja jego komedii oscyluje na granicy tragedii.
• Optymizm towarzyszący akcji komedii Fredry – trojakie źródło.
1) Sytuacja rodziny, która potrafiła się dopasować do nowego modelu życia pod zaborami.
2) Historia życia pisarza. Mimo niebezpieczeństw i przeszkód udało mu się wrócić do szczęśliwego życia, założyć rodzinę.
3) Optymizmu nauczył go też morał zawarty w oglądanych przez niego komediach (oświeceniowych).
Geneza utworu.
Komedia powstała w 1833, wyd. 5 lat później.. Inspirowana była dokumentem znalezionym przez Fredrę na zamku Kamieniec w Odrzykoniu, który otrzymał w posagu żony. W dokumencie tym znajduje się historia poprzednich właścicieli. Budowla była własnością dwóch skłóconych ze sobą rodów: Firlejów (dolna część zamku) i Skotnickich (górna część). Piotr Firlej - daleki pierwowzór Cześnika dokuczał Janowi Skotnickiemu - pierwowzorowi Rejenta, za co ten skierował rynny na jego zabudowania. Wtedy Firlej napadł na jego robotników naprawiających mury górnego zamku i zniszczył przy okazji rynny. Skotnicki pozwał go przed sąd i wygrał sprawę, ale kres ich długoletnim zatargom położył dopiero ślub zawarty w 1630 przez wojewodzica Mikołaja Firleja z kasztelanką Zofią Skotnicką.
• Punkt wyjścia do napisania Zemsty – „historyczne podanie zwyczajów ojców naszych”.
• Fredro postanowił „ożywić” w Zemście podanie historyczne. Kiedy pisarz ożenił się z Zofią z Jabłonowskich Skarbkową, otrzymał w posagu połowę starego zamku w Odrzykoniu. Przeglądając papiery majątku, natrafił na akta procesowe właścicieli zamku z XVII wieku – Piotra z Dąbrownicy i Firleja i Jana Skotnickiego. Jeden z nich zajmował górną, drugi dolną część zamku. Oboje bardzo się nie lubili, docinali sobie i sądzili się.
• Wielu romantyków uciekało się do korzystania z podań historycznych, wg nich gwarantowało to oryginalność dziełu.
• Fredro przerabiał tekst wielokrotnie. Na oczach Fredry kończyła się rzeczpospolita szlachecka, a wyrastało pokolenie tworzące nową formację kulturalną. Okres gwałtownych przeobrażeń (spotkanie trzech formacji kulturalnych – czasów saskich, epoki stanisławowskiej i preromanycznej).
• Zemsta będąc komedią współczesną była jednocześnie komedią historyczną. Fredro ukazał w osobach przedstawicieli trzech pokoleń. Stworzył w tym celu scenę – muzeum.
• Miejsce akcji – „mazowiecka prowincja”.
Charakterystyka postaci.
• Postacie z historycznie różnych pokoleń, wywodzące się z rozmaitych warstw społeczno-kulturalnych, mówiące zróżnicowanym językiem, o skomplikowanej psychologicznie budowie. Fredro przewyższał swoich oświeceniowych poprzedników.
• Fredro przeplatał tradycję z nowatorstwem.
Cześnik Raptusiewicz. Cześnik piltyński Drągajło i pan Staruszkiewicz z komedii Bohomolca – podobne
postacie. Raptusiewicz – nazwisko mówiące. Uwypuklenie cechy psychicznej, nie moralnej, jak w oświeceniu, ale nie mniej uniwersalnej i stereotypowej. Cześnikiem rządziły szlachecka buta i bujny temperament. Piastował on nieograniczoną władzę nad losem bratanicy – Klary. W młodości walczył jako żołnierz konfederacji barskiej. . „mocium panie” – słówko wzbogacające wizerunek bohatera – ośmieszone w scenie pisania listu do Wacława.
Rejent Milczek. -Typowy obraz szlachcica chciwca i obłudnika popularny był już w komediach oświeceniowych. Psychiczna i zawodowa układność – obłudny milczek, zawzięty szlachcic. Pokorę podkreślał powołując się na „wolę Nieba”. Kontrast do Cześnika
.
Wacław i Klara.
• Kochankowie – współbohaterowie prawie każdej ówczesnej komedii. Nie odgrywali głównych ról, choć rzecz działa się w ich interesie. Motyw miłości tylko słodził gorzki morał. Wacław Milczek – w młodości pobierał nauki w Warszawie, uwodził Podstolinę, znawca „sztuki miłowania”. Potrafił działać – nie czekał biernie, walczył o małżeństwo. Wacław – członek nowej formacji kulturalnej – inny od oświeceniowego kochanka. Zdobywa serce Klary, usiłuje ją ukraść, nakłonić do zgody jej opiekuna. Wziął los swój i ukochanej we własne ręce. Klara – przypominała swoją poprzedniczkę ze Ślubów panieńskich. Nie była zaślepiona miłością, nie pozwoliła się porwać Wacławowi, bo wiedziała, że wówczas zdana byłaby na jego łaskę i niełaskę. O miłości myślała poważnie, nie traktowała jej jak nieustającej sielanki. Ukrywając Wacława udowodniła, że zdolna jest podjąć dla
niego ryzyko.
Spotkali się po powrocie Wacława z Warszawy, gdzie pobierał nauki i pod fałszywym imieniem księcia Rodosława uwodził Podstolinę. Młodzieniec ujrzał w ogrodzie Klarę, a potem kilka razy spotykali się przy murze granicznym. Dość szybko wyznał dziewczynie swoją miłość i zyskał jej przychylność
Na drodze do ich szczęścia i wspólnej przyszłości stał konflikt między ich rodzinami. Wacław nie chciał dłużej ukrywać swych uczuć do Klary i uznał, że powinni pobrać się potajemnie. Panna nie zamierzała jednak postąpić wbrew woli stryja i odrzuciła propozycję ukochanego. Młodzian wykorzystał zamieszanie, które powstało podczas bójki z murarzami i przedostał się do części zamku, należącej do Cześnika. Tam dobrowolnie oddał się jako jeniec w ręce Papkina i starał się przekonać Raptusiewicza do zgody ze znienawidzonym Rejentem. Klara na widok Wacława była przerażona. Ukochany przekonał ją, aby dążyli do swego szczęścia za wszelką cenę. Dziewczyna postanowiła poprosić o pomoc w złagodzeniu uporu stryja Podstolinę, sądząc, iż Cześnik ulegnie swojej narzeczonej. Wacław rozpoznał w kobiecie swoją dawną kochankę i stanowczo odrzucił jej zaloty. Klara, obserwująca z daleka ich rozmowę, była przekonana, że młodzieniec zyskał przychylność Podstoliny.
Tymczasem Rejent, pragnący za wszelką cenę zrobić na złość Cześnikowi, uznał, że syn powinien poślubić Podstolinę. Wdowa zgodziła się na propozycję małżeństwa z młodym Milczkiem, zrywając tym samym słowo dane Raptusiewiczowi. Cześnik, na wiadomość, że został odrzucony, postanowił zemścić się na swym wrogu. Zwabił Wacława do zamku, pisząc list w imieniu Klary i zmusił go do poślubienia bratanicy, nie wiedząc, że młodzi od dawna darzą się uczuciami.
Miłość Wacława i Klary kończy się szczęśliwie. Młodzi stają na ślubnym kobiercu, a Rejent udziela im błogosławieństwa. Ich małżeństwo prowadzi do pojednania zwaśnionych rodzin.
Papkin – bohater bardziej złożony. Historie opowiadane przez Papkina – podobne do rycerskich opowieści miłosnych. Przypisywał sobie różne zalety – także talent poetycki. Znał dworski obyczaj, do serc kobiecych docierał „poetycką” retoryką. Był zdeklasowanym szlachcicem. Z czasem przehulał swój majątek, żył z usług świadczonych bogatszym szlachcicom i gry w karty. Papki należał do nielicznych postaci komedii, które zastanawiały się nad sensem życia.
Podstolina – typowa wdowa szukająca pociechy, jej prototypem była podstolina Zawadnialska z komedii „Syn marnotrawny”. Bogata i chętna do amorów wdowa. Jej mottem było: „Ach męża trzeba mi koniecznie.” Lubiła amory, ale również umiała rachować. To typ człowieka umiejącego walczyć o swój byt.
Parodia motywów preromantycznej powieści gotyckiej.
Historia i ruiny zamku – tajemniczość, niesamowitość. Parodia – współcześni bohaterowie zamieszkiwali stare zamczysko – kontrast komiczny między „poetyckością” miejsca a „prozaicznością” bohaterów. Szlachcice mieszkali zazwyczaj we dworkach. Fredro umieścił ich w zamku. Walka toczyła się o mur graniczny (nie o zamek).
W powieści gotyckiej sporowi towarzyszyły często miłosne uwikłania – Fredro na tle walki o mur pokazał zabiegi o Podstolinę oraz romans Wacława i Klary. Szczyt parodii – końcowa scena – Cześnik „zmusił” do małżeństwo kochającą się parę.
Artystyczny i ideowy sens parodii.
• Zemsta – kapitalna parodia schematów powieści gotyckiej, kolejny utwór pisarza, w którym obrachunki z konwencjami preromantyzmu i romantyzmu stanowiły jedno z najistotniejszych źródeł komizmu.
komizm sytuacyjny – związany jest z umieszczeniem akcji dzieła w starym zamczysku i sporem między nienawidzącymi się sąsiadami o niszczejący mur graniczny. Komizm sytuacyjny uwidacznia się również w poszczególnych scenach komedii, takich jak: dyktowanie listu przez Cześnika, scena oświadczyn Papkina czy też spisywania przez niego testamentu.
komizm postaci – wiąże się przede wszystkim z kreacją postaci Cześnika Raptusiewicza, Rejenta Milczka i Papkina. Autor nadał im charakterystyczne nazwiska, uwypuklające cechy ich charakteru. Bohaterowie ci śmieszą odbiorcę swym sposobem bycia, zachowaniem i wyglądem zewnętrznym.
komizm słowny – wyłania się z wypowiedzi bohaterów, którzy mają swoje ulubione powiedzonka i często wplatają je w tok wypowiedzi.
postacią, która zespala w swej kreacji wszystkie wspomniane rodzaje komizmu, jest Papkin, niewątpliwie jedna z najciekawszych i najbardziej barwnych postaci dzieła.
• Język żywy i zrozumiały, całość jest jasna i wyrazista. Charakterystyczna cecha ortografii Zemsty – o zamiast ó, e pochylone zastępowane także przez i lub y. Język Zemsty – ubogi w metafory, czy porównania, zbliżony do mowy potocznej,
• Cała komedia zostaje rozpoczęta i zakończona zwrotem przysłowiowym: „Nie masz nic tak złego, żeby się na dobre nie przydało”, „Zgoda, a Bóg wtedy rękę poda”. Ośmiozgłoskowiec trocheiczny, średniówka po czwartej sylabie. Ośmiozgłoskowiec – najpopularniejszy i najstarszy wers w naszej literaturze. Rytmika komedii jest bardzo zróżnicowana.
PLAN WYDARZEŃ:
1.Małżeńskie plany Cześnika.
2.Przybycie Papkina.
3.Papkin w roli swata.
4.Naprawa muru.
5.Potajemne spotkanie Wacława i Klary.
6.Bójka przy murze.
7.Wacław „jeńcem” Papkina.
8.Wspólny plan Wacława i Papkina.
9.Spotkanie Wacława i Podstoliny.
10.Oświadczyny Papkina.
11.Warunek Klary.
12.Zgoda Podstoliny na oświadczyny Cześnika.
13. Wyzwanie Rejenta na pojedynek przez Cześnika.
14.Rozmowa Rejenta z synem.
15.Plan Rejenta.
16.Papkin w domu Rejenta.
17.Zdrada Podstoliny.
18.Odpowiedź Rejenta.
19.Przygotowania do pojedynku.
20.Przygotowanie ślubu Wacława z Podstoliną.
21.Testament Papkina.
22.Intryga Cześnika.
23.Ślub Wacława i Klary.
24.Spotkanie Cześnika i Rejenta.
25.Błogosławieństwo Rejenta dla młodej pary.
26.Pojednanie zwaśnionych rodów.
„Zemsta” jest komedią najbardziej rozrzutną stylizacyjnie, jej bohaterowie wykorzystują tradycje ozdobnej wypowiedzi barokowej, hojnie makaronizują (Cześnik), posługują się stylizacją uromantycznioną (Wacław i Klara), w osobie Papkina prezentuje autor niezmiernie bogaty rejestr możliwości imitacji słów. Wypowiedzi Papkina są kunsztowną mieszaniną baroku, rokoka i klasycyzmu, głęboko uzasadnione rolami, które pragnie odgrywać Papki. Eksponowanie literackości języka owocuje głębokim komizmem, bo operuje między rzeczywistością realną, a tą kierowaną przez ów samochwała. Humor językowy jest autorskim stygmatem komedii Fredry, w dużej mierze decydującym o literackiej finezji.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zemsta.html
Z. Krasiński, Nie-boska komedia,
Tytuł utworu nawiązuje do przyjętej nazwy poematu Dantego i może być rozumiany dwojako: jako określenie historii – „nie-boskiego”dzieła ludzi, lub jako przyjęcie ukazanej „komedii”, dziejącej się mimo woli Boga i wbrew Bogu, za człon dialektycznej negacji planów Bożych wobec świata. Ważnym wątkiem dramatu są osobiste dzieje jego głównych bohaterów, w kreśleniu których poeta wykorzystał swoje doświadczenia rodzinne i komplikacje uczuciowe. Jednak zasadniczą osią konstrukcyjną utworu jest konflikt społeczno-polityczny.
Krasiński wśród romantyków
- poeta silnie związany z ideologią arystokracji, świadomość przejściowości epoki, poszukiwanie możliwości odrodzenia w przyszłości, odbudowania tradycyjnych wartości świata chrześcijańskiego (ale zarazem urzeczenie nowatorskimi koncepcjami fil. XIX w.), tęsknota za pięknem wyidealizowanej epoki feudalnej i świadomość nieodwracalności biegu historii, niechęć do cywilizacji triumfującej burżuazji
- Krasiński (w przeciwieństwie do większości polskich romantyków) miał konserwatywne poglądy - wspólny wszystkim romantykom był patriotyzm oraz zainteresowanie dla fil. Historii - Krasiński był przekonany, że rewolucja jest koniecznością, ale nie może być permanentna
„Droga Polska i drogi Ojciec” - wpływ generała Wincentego Krasińskiego na syna był ogromny (m.in. narzucenie oceny powstania listopadowego). Generał dążył do podniesienia i ugruntowania świetności własnego rodu i chciał, by syn to dzieło kontynuował. Generał Wincenty na Sądzie Sejmowym (powołanym przez cara Mikołaja) poparł roszczenia cara, iż należy ukarać śmiercią przywódców Narodowego Towarzystwa Patriotycznego zamieszanych w spisek dekabrystów
- Krasiński musiał wybierać między ojcem a ojczyzną, zawsze wybierał ojca Postawa wobec powstania listopadowego - generał uciekł do Petersburga, syn chciał walczyć, ale uległ woli ojca…
Jakobińska rewolucja przeciw arystokracji - poglądy Krasińskiego na powstanie listopadowe:
początkowo sprzeciwiał się negatywnej ocenie ojca, frazeologia romantyczna: walka słabych przeciw olbrzymom, naród polski musi cierpieć dla dzieła zbawienia ludzkości, feudalne idee: pisał o okropnościach popełnianych przez kluby rewolucyjne – przyczynę klęski Poza arystokracją nie ma nic w Polsce, ani talentów, ani oświaty, ani poświęcenia. Nasz stan trzeci [mieszczaństwo] – to błazeństwo, nasi chłopi – to maszyny. Tylko mu jesteśmy Polską.
„Wojna na śmierć i życie między klasami wchodzącymi w skład narodu” - nieuchronność starcia cywilizacji przeszłości i przyszłości. Wpływ powstania robotników w Lyonie (1831), wzrost świadomości przeraźliwej nędzy materialnej proletariatu, antagonizm posiadających i nieposiadających, bogatych i biednych, proletariat może być tym barbarzyńcą, który zniszczy najpiękniejszy ze światów. Krasiński wdał się kiedyś w rozmowę z dziewczynami-służącymi w gospodzie w Ferney (koło Genewy) na temat powstania i przekonywał je, że należy poddać się ustanowionej przez Boga nierówności społecznej, podczas gdy one upierały się przy słuszności powstania.
koncepcja Opatrzności, prowidencjalizm – przekonanie o boskiej opiece nad światem
historia jest wynikiem wyroków boskich, pomyślności i klęski to nagrody i kary za zgodność z wolą bożą lub sprzeciw wobec niej, Bóg stworzył ramy rozwoju świata i dał ludziom wolną wolę, pozwolił im względnie samodzielnie tworzyć historię, do pewnych granic
PROWIDENCJALIZM W SŁOWACH KRASIŃSKIEGO:
transcendencja boska i ingerencja Opatrzności w świat stworzony świat historyczny posiada pewną autonomię, człowiek sam z siebie może rozwijać elementy świata historycznego, ale tylko w kierunku nie-boskim, wszystko, co człowiek zdziała na planie historycznym ma charakter względny, można to rozpatrywać z punktu widzenia arystokracji i ludu rozmowy Pankracego z Henrykiem w 3 części (Pankracy: wiara w postęp; Hrabia: obóz rewolucji to tylko stare zbrodnie w nowych szatach), potrzebna jest bezpośrednia ingerencja Boga, On nigdy nie traci kontroli nad światem
Nie-boska komedia - oscylacja między optymizmem a katastrofizmem u Krasińskiego: ludzkość zostanie zniszczona, by się odrodzić, zagłada własnej klasy to zagłada ludzkości, katastrofa świata, prawa ludzkie nie gwarantują postępu, bo przyszłość jest w ręku Boga, świat historyczny, jako nie-boski, nie ma przyszłości, rewolucja jest nieunikniona, bo jest mechanizmem działania sił społecznych – od zbrodni starych do zbrodni nowych, ale ona nic ludzkości nie daje, nie wiadomo, jakie będą skutki
rozumienie określenia „nie-boski”: historia, jako dzieło ludzi, musi być nie-boska, komedia, która się tu rozgrywa wbrew Bogu i mimo Boga, jest jednocześnie koniecznym elementem negacji w dialektycznie zakreślonym boskim planie świata
trzy warianty zakończenia:
1. świat ma się rozwijać dalej; etap negacji był niezbędny, a nawet cenny
2. świat historyczny zostaje unicestwiony; konsekwentny katastrofizm; kara za winy
3. katastrofy powtarzają się, kładąc kres pewnym odcinkom historii, ale po nich dzieje rozpoczynają się od nowa
- tak czy inaczej przyszłość świata zostaje w sferze woli bożej, dla człowieka niedocieczonej
„Rewolucja totalna” - rewolucja ma rysy antyfeudalne (chłopi vs. panowie), ale i antykapitalistyczne (rzemieślnik z fabryki jedwabiu). Autentyczna wizja rewolucji, totalność protestu społecznego: przeciw Bogu, królom i panom, WRF = totalna rewolucja
POLITYKA i - koncepcje saintsimonizmu: prawo ewolucji i przekonanie, że ludzkość spragniona jest jedności i pokoju, podział na pracujących (przemysłowcy, robotnicy i właściciele) i próżniaków, celem rozwoju społecznego jest jak najszersze zaspokojenie potrzeb człowieka, zwłaszcza klas najniższych, proletariatu (~ element potencjalnie socjalistyczny), pierwiastek religijny: religia katolicka nie spełniła swego zadania, trzeba stworzyć nowy chrystianizm, filozofię społ. przemysłowego, głoszącą idee doskonalenia się, miłości i braterstwa ludu (wytworzyła się potem z tego sekta religijna)
konsekwencje saintsimonizmu: z prawicy wyłonił się pozytywizm Augusta Comte’a, z lewicy – marksizm. Krasiński był niechętny wobec saintsimonistów, demonizował ich, ale zainteresowały go:
elementy religijne, poszukiwanie nowego „zbawiciela”, społeczne roszczenia, dążenie do ustalenia nowej władzy społecznej, teza o rozkładzie współczesnego społ.
Oblicze rewolucji: rola złowroga i niszczycielska przypada Żydom, którzy teraz zniszczą chrześcijaństwo, bo bronią go już tylko panowie, antysemityzm Krasińskiego powstał pod wpływem ojca i nauczyciela, postacie nawróconych Żydów, spiskujących przeciw chrześcijanom wywodzą się od marrantów średniowiecznych (Żydzi w Hiszpanii, zmuszeni do chrztu, podejrzewani o spiski i prześladowani przez inkwizycję), Krasiński był przekonany, że klubiści, którzy zgubili Polskę w powstaniu listopadowym rekrutowali się głównie z Żydów – przechrztów
- układ społeczny obozów:
arystokracja polska związana z narodem
Żydzi-demokraci (stylizowani na saintsimonistów, bo był to pierwszy ruch intelektualny, w którym aktywnie uczestniczyli miejscowi Żydzi)
- elementy ideologii wmieszane w wizję rewolucji:
ideologia oświecenia i państwowego kultu religijnego wprowadzonego przez WRF (hasła: „ludzkość” i „postęp”)
obrzędy sekty saintsimonistycznej
stylizacja na sabat szatański (przewodzi Leonard)
- niszcząca wizja rewolucji:
para kapłańska stoi na rozwalinach starych kształtów, starego Boga
chcą wznieść nową świątynię
sztuka rewolucyjna, której motywem są skarykaturowane elementy ideologii buntu (puginały, ucięte głowy, włosy zakrwawione)
zezwierzęcenie i zerwanie z tradycjami ludzkości
Filozoficzna teoria tragizmu Nie-Boska... to próba odrodzenia tragedii chrześcijańskiej, tragizm jej ujawnia się w zderzeniu historyzmu z chrześcijaństwem, starcie dwóch przeciwieństw, z których każde posiada swoje racje, a nieuchronna zagłada jednego z nich jest równoznaczna z zagładą pewnych wartości
Problem pojednania, ugody w konflikcie tragicznym - końcowe pojednanie w Nie-Boskiej... to triumf racji uniwersalnej reprezentowanej przez transcendentalnego Boga
Oryginalność zakończenia - dwie linie w Nie-Boskiej Komedii: (1) nowożytnego historyzmu, dramatu świata ludzkiego, (2) transcendentalnego Boga, poza historią
- Bóg pojawia się na końcu, ale i na początku (walka dobra i zła o duszę Męża ~ moralitet)
- obie linie współistnieją ze sobą, co odzwierciedla finał; z tym, że Bóg posiada zawsze rację wyższą, bo historia nie zawsze jest rozumna
- postać Chrystusa jest groźna i przerażająca chiliastyczne przekonania o końcu świata (po Chrystusie bolesnym i litościwym nadejdzie Chrystus sprawiedliwy, zwycięski, karzący)
moralitet: schemat wina-kara lub wina-sąd-nawrócenie (wina Męża to zdrada prostych obowiązków etycznych, brak miłości bliźniego, pycha; kara to walka, śmierć i Orcio), historyzm: stawienie czoła rewolucji to tragiczny heroizm,- wątek Orcia: jest on romantycznym poetą prawdziwym, ale nigdy nie będzie poetą dojrzałym, jego śmierć wróży zagładę wszelkich wartości.
Forma otwarta
- obecność wielu wyznaczników, poliperspektywiczny sposób widzenia świata - przedstawia całość w wycinkach, a nie operuje wycinkiem jako całością - parataksa, różnorodność, asymetryczna wielość akcji, przestrzeni, czasu- brak związku przyczynowego między scenami - brak ekspozycji, wątki biegną obok siebie, integruje je postać bohatera - przeciwnikiem bohatera nie jest jakaś postać, ale świat, do którego ideałów, hierarchii i wartości nie może się on przystosować (u Krasickiego występuje jeszcze Pankracy jako oponent, ale jego samodzielność jest niewielka). konstrukcję romantyczną w Nie-Boskiej... burzy klarowność, niemal klasycystyczna
Proza poetycka - cechy języka w dramacie: w dialogach: proza konwersacyjna, sprzyjająca lakoniczności stylu dramatycznego (każdy dłuższy monolog traktowany jest ironicznie, jako pozerstwo i deklamatorstwo, brak indywidualizacji, ale z nadaniem postaciom wyrazistości i konkretności, brak zasadniczej różnicy leksyki czy składni między wypowiedziami postaci a narracją odautorską, ujednolicenie stylizacji językowej:
ekspresjonizm romantyczny: obrazy makabry, grozy, rewolucji
pieśni ludowe i ballady romantyczne: język chłopów
wzorcem stylizacyjnym dla wypowiedzi postaci są wstępy epickie poprzedzające poszczególne części
Szansa wielkości Nie-Boskiej Komedii
- autor chciał być chrześcijaninem i historykiem zarazem, historia ludzka rozwija się w sposób konieczny bez Boga tylko do pewnego momentu, moment ten to czas rozkładu i szaleństwa, wtedy musi przyjść Bóg i potępić racje cząstkowe
- autor powiedział „nie” arystokracji i demokracji i znalazł się w punkcie zerowym
- jest jeden punkt oparcia: zbuntowany, cierpiący człowiek, który szuka sensu swego bytu
- bunt ten jest zbrodniczy, ale tragiczny i konieczny
- szansa wielkości Nie-Boskiej... nie upadnie dopóty, dopóki istnieć będzie człowiek zbuntowany
.
Streszczenie jest na klp.pl, ale mam też w pdfie z BNki, jakby co ;)
http://literat.ug.edu.pl/~literat/nieboska/index.htm
J.I. Kraszewski, Ulana, 1842
Pierwsza powieść ludowa Kraszewskiego. Uważana za jedną z najwybitniejszych i najciekawszych powieści polskiego romantyzmu (WYCHODZI NA TO, Że WSZYSTKIE LEKTURY, KTÓRE MAMY W KANONIE SĄ NAJWYBITNIEJSZE I NAJCIEKAWSZE), m.in. ze względu na oryginalne ujęcie motywu miłości panicza i kobiety z ludu.
Tematyka ludowa była bardzo popularna w dobie romantyzmu [mówi się wręcz o ludomanii]. Uważano ją za „strażnika prawd żywych” : wartości, prostoty, czucia i wiary. Sądzono również, że folklor głęboko łączy się z harmonią świata, naturą i prawdą o narodzie. Ponadto właśnie na wsiach rozwijały się legendy, podania i baśnie będące inspiracją dążącą w kierunku zjaw, dziwów czy zaświatów.
Co skłoniło Kraszewskiego do pisania powieści ludowych? Na pewno powodem był pobyt na wsi i wszelkie kontakty z ludnością chłopską. Kraszewski przedstawia w swoich powieściach wieś wołyńską i poleską – z jej akcentem, dialektem, codzienną pracą, poziomem życia materialnego, ale również z troskami, smutkami czy rozterkami. Autor pisał o chłopach pańszczyźnianych, którzy nie umieli ani czytać ani pisać, a nawet bez zgody pana nie mogli zawierać związków małżeńskich. Swoimi powieściami autor włączył się w dyskusję na temat konieczności przeprowadzenia akcji uwłaszczeniowej. Z uwagą możemy śledzić w jego utworach konflikt społeczny jaki powstał między ukraińską wsią, a polskim dworem na Wołyniu i Polesiu. Utwory Kraszewskiego były traktowane jako manifestacja krzywdy chłopskiej oraz sprzeciw wobec porządku feudalnego.
Pokazuje bohatera ludowego i jego świat zewnętrzny i wewnętrzny mając równocześnie wymowę uniwersalną. Dzieła są ponadczasowe. Opisują egzystencjonalne problemy chłopstwa. Bohaterowie kochają, cierpią, marzą.
Główni bohaterowie powieści Kraszewskiego zawsze pochodzą ze środowiska chłopskiego. Przeżywają najsubtelniejsze uczucia i mają wysoko rozwinięte poczucie godności. Są szlachetni i altruistyczni. Posiadają talenty i wyższe aspiracje. Często błądzą i postępują wbrew kanonom moralnym. Autor chce by byli pełnoprawnymi bohaterami.
Obraz wiejskiego świata
Kraszewski kreował go realistycznie [bez poetyckich upiększeń]. Mamy wrażenie, że są wierną kopią prawdziwego świata. Lud przemawia tu własnymi obyczajami, strojem, kulturą, językiem i architekturą.
Obraz wiejskiego świata odbiega od wykreowanego we wcześniejszych epokach charakteru sielankowej „wsi wesołej, wsi spokojnej”. Kraszewski ostro i z werystyczną dosadnością widzi uwarunkowania socjalne oraz chłopską nędzę, krzywdę / pańskie nadużycia, okrucieństwa[autor jest po stronie krzywdzonych i oskarża dwór o to, co się dzieje]. Bardzo dobrze ukazane zostają konflikty [ jednakże nie jest to utwór idealizujący wieś i oczerniający szlachtę – jest w miarę obiektywny].
Ulana jest oparta na zasłyszanej historii autentycznej [Tadeusz = prawdopodobnie Paulin Rydzewski/ Ulana = Handzia – żona gajowego[porzuciła męża i 3 dzieci na parę lat życia na dworze z kochankiem] / Handzia i Paulin mieli córkę Marię 1829 / w 1833 Paulin ożenił się z młodą Izabelą Hryniewiczówną / Handzia popełniła samobójstwo w dzień ich ślubu wieszając się na jabłoni / prawdziwy mąż Handzi [ojciec 3 dzieci] w efekcie zemsty podpalił dwór / za karę został zesłany na Sybir].
Bohaterowie
Wszyscy mają pogłębioną psychikę [przez autora]
Uczłowieczenie chłopa widoczne jest tutaj na przykładzie głównej bohaterki Ulany:
Ulana Honczar- oryginalna postać odbiegająca od konwekcji [poleska chłopka]. Zajmuje rolą pierwszoplanową w dziele i swoim związku małżeńskim. Nie jest podporządkowaną, pokorną, cichą i ubezwłasnowolnioną żoną.
Jej życie z początku podporządkowane jest wiejskim wzorcom. Będąc ubogą dziewczyną została wydana za niekochanego, starego, bogatego chłopa. Z początku jako żona, matka i gospodyni podporządkowuje się brutalnemu i zazdrosnemu mężowi. Ma bogatą psychikę i czuje się w jego towarzystwie ograniczona. Tęskni za jakimś innym, szczęśliwszym życiem. Słyszała z ludowych gawęd i pracując na dworze o „pańskiej miłości” – tam kieruje swe zainteresowania. Liczy, że taka miłość nie jest jedynie oparta na namiętności, ale i wzajemnym szacunku i tkliwości [brak ich bohaterce przy mężu]. Szansą na spełnienie marzeń jest Tadeusz, któremu nie jest ona obojętna. Nie chce jednak U. od razu wchodzić w związek z T., bo łamie to prawa ludzkie i boskie. Pamięta o mężu i dzieciach i wie, że „pańska miłość” kończy się często źle [cierpienie / śmierć]. Podświadomie boi się zmiany egzystencjalnej [lęk przed nieznanym]. Opiera się zalotom T. [kiedy T. naciska jako „panicz” broni się nożem]. U. nie chce być własnością mężczyzny [zabawką] – chce sama decydować o sobie. Oddaje się wreszcie miłości stając się silniejszą. Zdecydowanie walczy o swoje szczęście, godność osobistą, prawo stanowienia o samej sobie [motyw społecznego równouprawnienia kobiet i mężczyzn]. Otwarcie buntuje się mężowi. Nie kryje się z romansem buntując się całej wsi. Dla T. zapomina o całym świecie. Nie wzrusz jej śmierć męża. Nie obchodzą jej dzieci. Rani ją rosnąca oziębłość kochanka. Zaczyna bać się jutra. Czuje się samotna [wieś się jej wyrzekła]. Załamuje się nerwowo. Kiedy Tadeusz powraca do wsi z młodą i piękną żoną U. tracąc swój jedyny cel w zyciu i czując się niepotrzebną popełnia samobójstwo [konsekwencja wyboru szczęścia, wolności choć na chwilę].
Pochodzenia pańskiego:
Tadeusz Mrozoczyński – szlachetny, młody ziemianin, kultywujący pamięć zmarłych rodziców. Pełen szacunku i miłości [nie zdeprawował go pobyt w wielkim mieście]. Zbrzydziwszy się obłudą „wielkiego świata” ucieka na wieś, by tam znaleźć sens życia. Żyje skromnie – wręcz spartańsko. Pobyt w mieście i dzieła, jakie tam czytywał pozostawiły w nim skłonności do egzaltacji i egzotyzmu [główna przyczyna zainteresowania Ulaną]. Zacierają mu się różnice pomiędzy światem realnym a literackim. Swe zachowanie wzoruje na zachowaniach bohaterów ulubionych dzieł. Kiedyś zdradzony nie wierzy w wielką i czysta miłość.
Przyczynia się do śmierci ukochanej i tragedii jej rodziny. Nie jest cynicznym, zepsutym, złym uwodzicielem z „wyższych sfer”.
Stosunek Tadeusza do Ulany: idealizuje swą poddankę [widzi ją pierwszy raz wiosennym rankiem] na sposób zjawiskowy, anielski. Fascynują go jej niepospolite oczy [zwierciadło duszy]. Podświadomie T. chce sobie urozmaicić pustelne życie w Jeziorze [sny o tętniącym życiem mieście]. Jest świadomy niższości stanu U. dlatego nie związuje się z nią od razu. Dziwią go przymioty U. i nie może zrozumieć, że jest żoną zwykłego chłopa. T. przeżywa konflikt wewnętrzny na tym tle [uczucie [romantyk] a rozsądek[feudalny pan]].
Liczy na zepsucie wieśniaczki U. próbując nadużyć w stosunku do niej swych feudalnych praw [robi to wbrew sobie i widząc reakcje męża U. rezygnuje].
W konflikcie wewnętrznym wygrywa uczucie, które nasycone do syta opada i zamienia się z znużenie i rozczarowanie zwykłą kochanką. Po śmierci męża U., które są początkiem kłopotów związanych z ciążącym mu związkiem ucieka zostawiając U. samą.
Ponosi moralną odpowiedzialność za późniejszy samobój U. [słaby egocentryk, nie umiał wziąć na siebie odpowiedzialności za przekroczenie bariery społecznej]
- Społeczność wiejska to gromada postaci drugoplanowych i epizodycznych mających różne znaczenie dla przebiegu akcji. Autor poświęca uwagę życiu całej zbiorowości, jej mechanizmom i warunkom. Są autentyczni [charakterystyczni polskiej wsi]. Posiadają pierwotne cechy człowieka. Nie jest wyidealizowana i ucharakteryzowana na społeczność sentymentalną. Mają zalety i wady. Są odrębne jako jednostki społeczne [mają rysy osobowości świadczące o indywidualnym charakterze]:
Lewko – surowy, sprawiedliwy ojciec stojący na straży wiejskich obyczajów.
Ułas – oportunista, z małżeńskiej zdrady synowej chce ciągnąć zyski.
Pauluk – spontaniczny na młodzieńczy sposób.
Okseń Honczar – zamożny, podstarzały [chłop], skryty, zawzięty, podstępny [postać ponura i tragiczna]. Bierze znaczący udział w historii „trójkąta małżeńskiego”, gdzie jest zazdrosnym, zdradzonym mężem. Nie kocha swej żony [Ulana], ale boli go jej zdrada [uważa ją za swoją własność].Uważa Tadeusza [panicz - kochanek Ulany] za rywala i złodzieja okrywającego go śmiesznością i pozbawiającego honoru. Knuje podstępną zemstę. Podpala dwór chcąc zgładzić kochanków [pozostali chłopi [solidaryzm przeciw wszystkomogącym panom i paniczom] nie chcą gasić pożaru twierdząc, że to „kara Boska”]. Zostaje schwytany na gorącym uczynku i osadzony w więzieniu, gdzie popełnia samobójstwo.
· Obraz wiejskiego świata Rzetelny i z dozą szacunku odautorskiego. Kultura świata przedstawionego jawi się jako oddzielna i oryginalna cześć. To nie jest bogate stadium chłopskiego życia. Bogata prezentacja kultury duchowej i materialnej ludności wiejskiej: Karczma jako ośrodek społecznych spotkań [powszechnego nałogu pijaństwa]. Rola instytucji, kościoła i dworów. Szeroki opis architektury zabudowań i zagospodarowania przestrzeni chat. Pokazane jest typowe wnętrze mieszkalne, które charakteryzuje zajmujących je ludzi.
Język bohaterów –liczne dialogi stylizowane na ukraiński [charakterystyczny dla ich pochodzenia regionalnego]. Niektórzy bohaterowie mają swoje stałe zwroty np. Ulana: „Krzyż na mnie!”. Wyrazisty, akcentowany, rytmiczny, potoczny
- Wierzenia, zwyczaje, pieśni, przysłowia, podania:
+ Autor nie uważa ich jako przedmiot zacofania i ciemnoty [również nie traktuje ich – jak pozostali romantycy – jako fantastyki i egzotyczności]. Wyposaża w nie przedstawiony świat, bohaterów, narratora powieści [odmierz czas wiejskim zegarem – pianie koguta]
+ Ogień – ma boskie pochodzenie. Obdarzany kultową czcią.
+ Pańska miłość – zawsze kończy się cierpieniem / śmiercią
STRESZCZENIE i opracowanie
Ulana opowiada historię niecodziennego romansu. Próżnujący dziedzic Tadeusz ujrzał swą poddankę boso, w białej chustce na głowie i zapłonął do niej uczuciem. Widział w niej „zaniedbany piękny kwiat wśród chwastów”1.
Ulana, żona Oksania Honczara, a przy tym matka, marzy o innym życiu. Zaloty panicza wprowadzają ją w inny świat: „ Już nie pierwszy to raz na zawołanie pana biegła z nim w las lub do ogrodu i uplątana w tę miłość pańską, o której tyle w piosenkach słyszała, zapomniała już chatę, męża, wstyd, bo kochała pana.”2.
Podobnie Tadeusz jest szczęśliwie zakochany i zapomina o dawnym życiu, o dawnych zwyczajach, „żył tylko tą osobliwszą sielanką, w ciągłym odurzeniu, nieustannym pijaństwie bez wytrzeźwienia”3. Jednak czy to wszystko ma sens? Czy ta historia skończy się szczęśliwie?
Wtedy pojawia się Okseń- mąż Ulany. Przyjazd męża budzi w niej strach i przerażenie oraz przerywa cudowne chwile z Tadeuszem. Okseń dowiaduje się o zdradzie żony od chłopów w karczmie. Jest wściekły i pragnie ukarać Ulanę. Tadeusz chciałby „otwarcie wbrew wszystkiemu mężowi ją odebrać , albo obszyć się tajemnicą tak, żeby jej nie docieczono, żeby to, co już wiedzą ludzie, wszystkim kłamstwem się wydawało.”4.
Wtedy to, Okseń zostaje znowu wysłany w podróż do Łucka. Mężczyzna początkowo opiera się temu, ale „to już taka dola, skaczy, wraże, jak pan każe”5. Nadchodzi znowu czas spokoju, miłości i namiętności. Jednak dzieje się coś niedobrego, ponieważ „ona rosła w namiętność tylko i gwałtowność jej, jeszcze podscycając nieco słabnącą miłość pana […] ale już rozum częściej i głośniej przemawiał do niego”6.
Wzajemne zauroczenie nie ma jednak przyszłości. Nagle dzieją się straszne rzeczy, aczkolwiek Okseń mszcząc się na panu podpala dworskie zabudowania. Następnego dnia Tadeusz zapada w ciężką chorobę, Ulana ciągle jest przy nim, jest wierna i opiekuńcza, natomiast umiera Okseń, co nie wzrusza w ogóle Ulany.
Rozdział XIV powieści przynosi intrygę Augusta- przyjaciela Tadeusza ze studiów, przeciwko Ulanie. Za namową Augusta, Tadeusz wyjeżdża do miasta zostawiając Ulanę samą we dworze jako panią i gospodynię. Jest to okres samotności Ulany.
Przedłuża się nieobecność Tadeusza, przysyła on do dworu list, w którym powiadamia o swoim powrocie z kuzynami i każe usunąć Ulanę z dworu i umieścić ją w pańskim dworku nad jeziorem. Oczekiwanie się przedłuża.
Powraca Tadeusz, Ulana jest bardzo podekscytowana, ogląda przyjazd ukochanego: „w tej chwili odsunęły się firanki powozu i ukazała się głowa mężczyzny […] To był on. A za nim, zwieszona na jego ramieniu, wychyliła się druga głowa, głowa młodej, pięknej kobiety”7. Ulana rozpacza, że tracąc Tadeusza, straciła sens swego życia, wiesza się na czerwonym pasku od swej sukienki na drzewie w ogrodzie.
Tego rodzaju dramatyczna budowa sprawia, że powieść jest nadzwyczaj zajmująca i czyta się ją z niesłabnącym zainteresowaniem.
Chłopka nie jest tutaj niewinnym podlotkiem ani bawiącą się flirtem wychowanką romansów. Zachowała szczerą prostotę uczuć, ale w niszczący związek idzie ze świadomością biologicznej dojrzałości. Zdradzona przez kochanka, odrzucona i potępiona przez wieś jako sprawczyni samobójczej śmierci męża, nie umie znaleźć sensu życia.
Kraszewski jako romantyk, stara się czytelnika przygotować powoli na to, co spotka bohaterów. Pojawiają się więc w powieści co pewien czas przeczucia głównych bohaterów, np. Ulana przeczuwa, „że w takim kochaniu śmierć być musi na końcu, śmierć koniecznie”8, a Tadeuszowi wydaje się, że epilogiem jego romansu będzie ogień i krew.
Kraszewski mało był wrażliwy na piękno przyrody, mimo to udało mu się doskonale oddać melancholijny i posępny charakter krajobrazu poleskiego, np. „tak myśląc wlókł się brzegiem jeziora nieprzytomny i poglądał to na niebo wieczorne, poczynające się już bladymi gwiazdkami ubierać, to na wioskę, przez której czarne, niskie, okopcone chaty widział Ulanę”9. Głównym zadaniem opisów przyrody jest tu odwzorowanie malowniczego pejzażu Polesia Wołyńskiego, na którego rozgrywa się akcja powieści. „Na ówczesnej mapie guberni wołyńskiej można odnaleźć nie tylko Łuck czy Ołykę, ale także Jezioro i Silne”10, sprawia to, że miejscowości wyróżnione w powieści są autentyczne, a nie fikcyjne jak uważano.
Głównym problemem utworu jako powieści ludowej jest oczywiście sprawa wzajemnych stosunków wsi i dworu. Są to czasy poddaństwa i pańszczyzny, i chłop jest właściwie niewolnikiem dziedzica. Motyw nieszczęśliwej miłości, mezalians jest bardzo typowy dla romantycznej literatury.
Jednak tutaj, w powieści Kraszewskiego został on ukazany w inny i nowy sposób. Otóż „miłość szlachcica do chłopki pańszczyźnianej, gdzie obie strony występują przy powstaniu uczucia i namiętności jako równorzędni prawie partnerzy, była aktem prowokacji wobec przyjętych konwencji obyczajowych”11.
Między Tadeuszem a Okseniem toczy się zdecydowana walka. Aby pozbyć się niewygodnego męża Ulany, Tadeusz korzysta ze swojej wszechwładzy nad wsią i wyznacza Oksenia raz po raz na dłuższe wyjazdy. Czuje bowiem wstręt na myśl, że ma dzielić się Ulaną z prostym chłopem. Okseń zaś przewiduje co się święci, niby wykonuje rozkazy pana i uśmiecha się przy tym, ale w cichości knuje zemstę i dokonuje jej. Za to dostaje się na rozkaz Tadeusza do więzienia i tam ginie.
Autor swoją sympatię na pewno kieruje w stronę Ulany, co świadczą o tym wszelkie opisy jej odczuć. Kraszewski pokazał tutaj jak bardzo wielką posiadał umiejętność psychologiczną oraz to, że maksymalnie wczuł się w rolę i sytuację pańszczyźnianej chłopki.
Niewątpliwie Ulanę możemy uznać za powieść realistyczną, stwierdzając np. w części powieści, kiedy Kraszewski ukazuje nam jak zmienia się uczucie Tadeusza, kiedy odczuwa, że jednak między nim, a jego ukochaną jest wyraźna granica społeczna, kiedy to nie może patrzeć na jej wyczerpane pracą ciało i to, jak szczerze Ulana wyraża swoje uczucia ku niemu. Mimo to, że namiętność ukazana została w charakterze romantycznym to autor bez szwanku umocował ją w panujących wtedy warunkach społecznych wsi pańszczyźnianej. Pokazane jest to na przykładzie losów postaci, m. in. Tadeusz opuszcza Ulanę, a ta w konsekwencji tego popełnia samobójstwo. Jak mówi Danek „w warunkach społecznych połowy XIX w. inaczej być nie mogło”12. Giną najbardziej pokrzywdzone osoby, tutaj Okseń i Ulana, a wciąż żyje sprawca całej katastrofy- szlachcic, dziedzic folwarku.
Styl, jakim jest pisana Ulana, to styl jasny, prosty, unikający niezwykłych środków artystycznych. Język zaś posiada pewne cechy kresowe, właściwe samemu Kraszewskiemu, np. użycie biernika po przeczeniu, np. „Dzieci, chata nic ją już nie obchodziły”13 lub takie zwroty: „dwóch braci się zabili”14, „kilka stert płonęły”15. Nie zapomina jednak Kraszewski o potrzebie oddania lokalnego kolorytu poleskiego przy pomocy języka i dlatego zabarwia mowę przedstawicieli ludu licznymi wyrazami ukraińskimi, np. skazka, mołodyce, ale również na wzór języka ukraińskiego pozbawia czasowniki w ustach ludu końcówek, np. byli my. W powieści Kraszewskiego znajdziemy również wiele przysłów ludowych i tamtejszych powiedzonek, np. „stado wron na słotę krakało”16, „sowi głos”17 i wiele innych.
Podsumowując, w utworze swym Kraszewski chciał poruszyć tematy, które były również ważne dla innych twórców romantycznych. Na pierwszy plan wysuwa się chociażby uwłaszczenie chłopów i nadanie im praw. Poza tym mamy tu wątek miłości i zdrady, który był często wykorzystywany, zwłaszcza we wczesnej twórczości romantycznej.
Powieść Kraszewskiego jest pierwszą polską powieścią realistyczną. Nawiązuje tu autor do różnych motywów sentymentalnych i romantycznych. Zauważalna jest troska i dbanie o to, aby wszystko było prawdopodobne, tj. wydarzenia i postacie. Stefan Tomaszewski chwali również niewątpliwie „psychologiczne pogłębienie postaci, dostrzeganie innych poza społecznymi motywacjami ich postępowania, mistrzowskie operowanie dialogiem, interesujące eksperymenty narracyjne”18.
Walory Ulany decydują o tym, że staje się ona bardzo ważna dla literatury i powieści polskiej. To, że wartość dzieła Kraszewskiego została bardzo wyróżniona nie tylko w Polsce, świadczą na pewno tłumaczenia utworu.
http://pl.wikisource.org/wiki/Ulana
A. Malczewski, Maria, powieść ukraińska,1825
DEDYKACJA Do Jaśnie Wielmożnego Juliana Niemcewicza- po podróży, odbytej po Wołyniu i Podolu wspominał o Szczęsnym i jego obłąkaniu.
Temat „Marii”: dzieje feudalnej zbrodni popełnionej przez magnacką rodzinę Potockich na Gertrudzie Komorowskiej, którą potajemnie zaślubił młody Potocki. Temat podejmowany był nieraz przez literatów. Poruszyła ona szlachtę i napędziła strachu możnowładcom. Interesował się nią Kościół i dwory zagraniczne; m.ini. Petersburg (dlatego, że stary Potocki usiłował skierować podejrzenie na wojska rosyjskie, walczące wówczas z konfederatami rosyjskimi), Wiedeń (bo znaczna część majątków Potockich wpadła po pierwszym zaborze w ręce Austriaków). Ostatecznie, gdy już wszyscy koronni dygnitarze obłowili się kosztem Potockiego, a ojciec ofiary dobił z panem zięciem targu o ogromne odszkodowanie, dekret sejmowy oczyścił pamięć zmarłego zbrodniarza i ukarał – na papierze – jego sługi. Sprawa miała wymowę obyczajową, społeczną, moralną i polityczną. Zajmowały się nią pieśni i podania ludowe, pamiętniki, publicystyka i literatura piękna.
Temat „Marii” jest tematem antyfeudalnym. Tragedia Wacława i Marii powstała na tle nierówności stanowej.
„Maria jest powieścią poetycką z dziejów narodowych, jednym z pierwszych kwiatów romantycznego historyzmu w naszej literaturze. Z jednej strony dotyczy przeszłości, z drugiej – swej epoki. Historyzm był maską społeczną i polityczną. Moment nierówności stanowej, pogwałconej równości obywatelskiej, wyraźnie występuje w „manifestach” ojca zamordowanej Gertrudy Komorowskiej. Jest to oczywiście w historycznych warunkach polskich konflikt wewnątrz klasy rządzącej – antagonistą magnata jest szlachcic, w naszym konkretnym wypadku ozdobiony nawet tytułem hrabiowskim. .
Maska historyczna zdradza aktualną problematykę. Motyw absolutnej władzy rodziców nad dorosłymi dziećmi, miłości nieszczęśliwej z powodu sztywnych przedziałów międzystanowych, pogwałconego prawa do uczuć osobistych – to typowe motywy literatury antyfeudalnej.
„Maria” i tradycja narodowa, co o niej pisały mądre, romantyczne głowy
Romatycy docenili w „Marii” jej patriotyczny ton, wagę pierwiastka rodzimego i tradycji narodowych. Michał Grabowski chwalił Malczewskiego za „wzniesienie polskiego szlachcica do poetyckiej godności”. Tacy twórcy jak Maurycy Mochnacki również zachwycali się Malczewskim. Z drugiej strony pojawił się też Seweryn Goszczyński, który był skłonny odmówić „Marii” tytułu narodowej powieści. Stefan Witwicki uważał „Marię” za dzieło równe „Panu Tadeuszowi”. Prawie sto lat potem Józef Ujejski również uważał, że Malczewski bardzo przysłużył się naszej literaturze.
Postać Wacława; to poddana idealizacji i heroizacji niesławna pamięć męza Gertrudy, Szczęsnego Potockiego!. Wacław jest artystyczną transpozycją Potockiego. Malczewski próbuje dokonać psychologicznego pogłębienia „grabarza ojczyzny”; tym samym doszło do ciekawego paradoksu – targowiczanin Potocki został romantycznym bohaterem! Główna zdrada – zagadką psychologiczną, magnacka pycha, głupota i sprzedajność – dziwnością duszoznawczą.
Powieść Malczewskiego zawiera dwie sprzeczności. Dwa są główne źródła tych sprzeczności – historyzm i psychologizm. W dobie literatury przełomu romantycznego te dwie sprawy to niezwykle skomplikowane nadbudowy ideologiczne. Gatunki historyczne uprawiane przez pseudoklasyków i romantyków opierały się na paraleli dziejowej. Historyzm pseudoklasyków był w najogólniejszym znaczeniu szlachecki. Historyzm romantyków – ludowy, realistyczny, rewolucyjny.
Maria jest pierwszą indywidualną, prywatną, psychologiczną kreacją kobiecą w nowożytnej literaturze polskiej. „Prywatność” i psychologiczna prawdziwość tej postaci – cechy „rewolucyjne” nowego typu kobiety – sprawiły, że nie heroiny pseudoklasycznych tragedii lecz skromna, czuła Maria stała się „ideałem Polki”
Malczewski był poetą przełomu romantycznego, a raczej tej fazy przełomu, która dokonała się w odmiennych warunkach niż przełom mickiewiczowski, bo na terenie Królestwa Kongresowego, w centrum żywej ziemiańskiej opozycji przeciw rewolucjonizmowi młodzieży literackiej, pod dużym ciśnieniem pseudoklasycyzmu i jego panujących gatunków: klasycystycznej tragedii, powieści sentymentalnej i pseudohistorycznej. Poza tym Malczewski należał do trochę starszego pokolenia romantycznego, które przeżyło swoje polityczne nadzieje i rozczarowania na długo przed Epoką Wielkiej Emigracji.
styl – Malczewski lubi zaczynać wiersze od tych samych słów, czy fraz, lubi powtarzać pewne wyrazy, chętnie apostrofuje, używa zestawień, paralelizmów, często używa zdań pytajnych i wykrzykników. Przy niektórych figurach można mówić o trzech stylach poetyckich – o stylu pieśni ludowej (zarówno liryki, jak epiki ludowej), stylu retorycznym oraz o stylu sentymentalno – romantycznym. (warto zwrócić uwagę na opis bitwy – ludowo – epicki, paralelnie retoryczny). Dodajmy, że w poszczególnych strofach tej lirycznej pieśni występują pseudoklasyczne abstrakta – personifikacyjne: Złość, Zawiść, Przyjaźń i Gościnność. Często przeplata się tu też staropolska liryka o wielkim psychologicznym realizmie ze stylem ludowej pieśni.
Można więc w „Marii” mówić o różnych stylach, które w gruncie rzeczy łączą się z postaciami występującymi w poemacie. Np. dialog Wacława z Marią ma charakter sentymentalnej powieści: pożegnanie rycerza z bladą kochanką w kirach.
Techniką dialogu klasycystycznej tragedii i pośredniej – przez wyznania i rozmowy – analizy uczuć, stosowanej w powieści sentymentalnej, posłużył się Malczewski w celu zbliżenia nas do głównych bohaterów, pogłębienia ich psychologii i wycieniowania charakterystyki obyczajowo – kulturalnej.
podtytuł - „Powieść ukraińska”. „Kresowy” regionalizm „Marii” widać w przeniesieniu miejsca akcji znad Bugu na Ukrainę, w malowaniu krajobrazu stepowego, w wprowadzeniu na scenę przedstawicieli ludu, ich wierzeń i wyobrażeń o świecie, nierzadko w stylistycznej szacie dzieła, a zwłaszcza w jego sferze językowej. Za ludową uchodzi również w tekście paralelizm między stanem duszy bohatera i nastrojem krajobrazu. Jest to rzeczywiście dość charakterystyczna cecha poezji ludowej, chętnie naśladowana przez romantyków. Widać też melancholię i lament nad ojczyzną – oto na samym początku z żalem patrzymy na puste stepy, na których nie ma już szlachty, ni rycerzy. W drugiej pieśni Malczewski wzywa nas ustami pacholęcia, byśmy uciekli ze smutnej Ukrainy (będącej symbolem upadku Polski) na południe, do słonecznych Włoch. Jednakże tutaj także spotykamy się z ruinami, ruinami Rzymu. Oto dochodzi do niekonsekwencji – aby uciec od jednych ruin, wybieramy się do drugich. Jednakże w tej niekonsekwencji kryje się ideowa konsekwencja – nie ma ucieczki z epoki, w której się żyje!
„Maria” posiada dwa motta. Motto Pieśni I pochodzi z poezji Jana Kochanowskiego:
„Wszystko się dziwnie plecie,
Na tym biednym świecie;
A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.”
Motto II Pieśni wzięto z „Korsarza” Byrona:
„Na ogłuszoną ciosem duszę Konrada przyszło wyczerpanie i odrętwienie prawie że ją ukołysało do snu.”
Kochanowski i Byron – renesans i romantyzm. Malczewski uchodzi za polskiego naśladowcę Byrona. Wg Mariana Zdziechowskiego „Maria” „zajęła tak ważne stanowisko w dziejach literatury naszej jako poemat bajronistyczny”.
STRESZCZENIE
PIEŚŃ I
Miejsce akcji – Ukraina. Zwrot do kozaka, który pędzi przez stepy ukraińskie. Do kogo pędzi? Po co? Widać na twarzy kozaka radość.
Jednakże poza tym na polach smutek i cisza panuje – nie ma szlachty, nie ma rycerstwa. Wszyscy legli dawno temu.
Kozak dalej przemierza stepy, by dotrzeć do zamku.
W zamku zaś zaszły pewne zmiany podczas jego nieobecności. Pan Wojewoda „z synem od dawna w rozprawie” (syn gdzieś wyjechał). Mimo, że teraz, po powrocie ojca, spokój panuje, to jednak stare kłótnie, zwady i urazy ciągle w ich sercach pozostały – chodzi tu o kłótnie z Miecznikiem. Zamek jest wspaniały i okazały.
Do późnej nocy w zamku trwały zabawy i uroczystości.
Podczas gdy zabawa trwa i Pochlebstwo się szerzy wśród gości i gospodarzy, Pan Wojewoda myślami jest gdzie indziej. A mroczne to myśli. Chcąc je przerwać, wyglądnął przez okno, gdzie czekały już jego hufce, gotowe do wyruszenia na wyprawę. Sam Wojewoda jednak boi się wyjazdu, boi się śmierci.
Rankiem hufiec wyruszył w drogę. Prowadził kozak (chyba jednak to nie ten sam, co radośnie jechał przez stepy) – jak się okazuje, młody i urodziwy człek.
Kiedy rycerze znikają za horyzontem, ciężka cisza zapada nad polami.
Tymczasem pod starymi lipami dumał Miecznik stary. Był to stary wojak, który swego czasu służył ojczyźnie, stawał za nią do boju. Trapią go różnorakie smutki, w tym bardzo nierad jest ze swej obecnej niemocy, ze starości.
Przy nim zaś stoi młoda piękna niewiasta, również smutna. Dziewczyna chciałaby, by jej ojciec w końcu się uśmiechnął, przestał się frapować. Wspomina dzieciństwo. Wspomina o swym ukochanym, który obecnie „jest daleko”. Smuci się z powodu jego wyjazdu, lecz ma nadzieję, że wróci cały i zdrowy. Ojciec z kolei jest zaniepokojony jej smutkiem. Wspomina o tym, że poważa wybranka swej córki (Marii), lecz niepokoi go pycha jego ojca. Wraca myślami do dawnych czasów, przeklina liberum veto, skłóconych ludzi, wspomina Potop Szwedzki.
Kozak (tym razem ten, co radośnie sobie jechał) tymczasem dociera do starego Miecznika i Marii. Wręcza im list od „grafa Wacława”. Sądząc po rozanielonej Marii – ów Wacław to jej wspomniany ukochany.
Miecznik jest zdziwiony – oto dostał list od Wojewody, w którym ten chce doprowadzić do zgody i przeprosić za dawne urazy. Co więcej – uznał Marię i z radością powita ją w rodzinie. I jeszcze – pisze, że wezwał syna, by zjawił się na zamku, by walczyć o rękę Marii – gdyż tylko tak może oddać jej należyte honory. By pokazać, że jest jej godzien, ma rozbić pobliskich Tatarów. Syn jego ma się pojawić już dziś. Maria przepełniona jest radością, jednakże martwi się o to, czy jest dobrze ubrana, czy ukochany ją pozna, czy pamięta itp. itd. Miecznik jest podejrzliwy względem Wojewody, jednakże nim córka jest w stanie odpowiedzieć mu na jego wątpliwości, rozlega się dźwięk trąb – toż to Wacław wrócił!
Następuje spotkanie zakochanych, pełne radości. Nawet Miecznik się wzrusza. Następnie wita radośnie zięcia. Nakazuje szybko przygotować ucztę dla Wacława. Rusza nadzorować przygotowania, a Maria i Wacław zostają sami. Wacław mówi, że bardzo tęsknił. Przyrównuje Marię do gwiazd, do aniołów. Wspomina o swych zatargach z ojcem, o tym, jak wyjeżdżał smutny i z jaką radością wrócił do domu, do Marii. Maria wyznaje mu miłość i prosi, by znowu nie odjeżdżał, a jeśli musi już odjechać, to niech zabierze ją ze sobą...
W każdym razie – Wacław rusza na Tatarów, a Maria rozpacza.
PIEŚŃ II
Młode pacholę rozpacza, wspomina wszystkie złe rzeczy, które spotkały go w życiu. Rozmawia o tym, jak chciałby uciec od Rozpaczy z tajemniczym jegomościem. Nagle zbliżają się do nich Maski.
Maski mówią o tym, że maska to dobra rzecz, gdyż skryć można za nią prawdziwą twarz i nikt nie będzie pytał o prawdziwą tożsamość, a jeśli nawet spyta, to i tak mu nie powiedzą – to sprawia, że są szczęśliwe. Maski chcą wejść do domu Miecznika, ale rozmówca pacholęcia – sługa – odpowiada, że jego pan wyjechał na Tatarów i dwór jest pusty, nikt ich nie podejmie. Maski niespodziewanie odpowiadają pieśnią:
„Ach! Na tym świecie, Śmierć wszystko zmiecie, Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie”
Następnie następuje dość długa pieśń o sile i potędze Śmierci, która wszystko zmiecie. Maski wspominają o tym, że wielokrotnie gospodarze wyjeżdżają, by już nie wrócić do swych domów, zabici gdzieś w polu. Wspominają też o młodzieńcu, który wracając z pola nie zastanie tutaj swej ukochanej (odwołują się do Wacława). W końcu sługa – chyba nieco zmęczony ich gadaniem – pozwala im przenocować w dworku i czekać na Miecznika.
Mija dzień. Pan Miecznik już powinien był wrócić z boju z Tatarami – tymczasem nie ma go....
Teraz pora na retrospekcję – Miecznik wyrusza wraz z Wacławem i szlachtą na Tatarów i wpada w gniew, widząc ślady krwawej działalności wroga. Wygłasza więc pełną pasji mowę do swych towarzyszy, zagrzewając ich do boju. Następnie ułożył plan działania wspólnie z Wacławem (postanawiają rozdzielić armię na dwa oddziały) i armia ruszyła dalej.
Wacław mimo niesprzyjających warunków ciągle rozmyśla o swej lubej. Zaczyna się bać tego, że legnie w boju i nie zobaczy Marii....
Dochodzi w końcu do krwawej bitwy, gdy Polacy zaskakują Tatarów rabujących kolejną wieś. Wacław, przerażony widokiem wrażych sił, zaczyna się zastanawiać, czy nie uciec i nie wrócić do Marii, jednakże dochodzi do wniosku, że to się nie godzi.
Następuje opis nacierających Tatarów – ubrani w zwierzęce skóry, wyglądają na pół bestie. Płonąca wieś staje się miejscem bitwy. W końcu dwie wrogie siły zderzają się ze sobą z hukiem i wrzaskiem tataskim - „ALLLAHU!”. Nasi krzyczą zaś - „HURRRA!” (wspaniały dialog).
Bitwa jest krwawa, choć stosunkowo krótka. Tatarów jest więcej, napierają niczym morze – hufcom polskim pozostaje jeno ginąć chwalebnie!
Wacław staje do boju, nie wierząc w to, że przeżyje. Teraz walczy już jedynie po to, by zabrać ze sobą jak najwięcej wrogów, nie zaś po to, by wyrwać się z tej mordowni. O dziwo – przeciwnicy, przerażeni jego natarciem, zaczynają się cofać, a Wacław odczuwa niejaki smutek z tego powodu, że jednak nie zginął – w końcu już sobie założył chwalebną śmierć. Przeciwnicy młodzieńca uciekają, lecz ten nie ma zamiaru dać im życie zachować – wpada w szał bojowy i siecze kolejnych wrogów. Tatarski han zauważa herosa, który samotnie masakruje jego oddziały i wpada w gniew. Nakazuje go roznieść na mieczach za wszelką cenę.
Nagle zjawiają się posiłki – toż to Miecznik i jego siły! Miecznik okazuje się wspaniałym szermierzem, który również masakruje wielu wrogów, nim w końcu dopada Hana. Dochodzi do starcia tytanów, które ostatecznie wygrywa Miecznik, odrąbując tatarskiemu wodzowi głowę. Tatarzy wpadają w panikę i zaczynają się wycofywać.
Bitwa się zakończyła – na polu bitwy leżą tatarskie, polskie i kozackie zwłoki. Krwawy to krajobraz – jednakże Polacy górą! Uratowali ojczyznę, pobili Tatara – wiktoria!
Wieczorem w obozie Miecznik winszuje Wacławowi dobrego boju. Ukraina znów spokojna jest, nieprzyjaciele pobici. Rzecze, że Wacław godny jest jego nazwiska. Zauważa jednak, że jego zięć jest smutny – radzi mu więc od razu jechać do żony, on zaś ze swym oddziałem dotrze tam jutro. Młodzieniec wstaje szybko, szczęśliwy i wskakuje na konia (żegna się oczywiście przedtem z Miecznikiem, chamem nie jest...). Rusza przed siebie radośnie. Potem nachodzą go wątpliwości, czy przypadkiem kto mu podczas nieobecności Marii nie skradł, więc przyspiesza jeszcze bardziej.
W końcu młodzieniec dociera do dziwnie spokojnego dworu. Puka, lecz nikt nie odpowiada. Co, tak mocno śpią? Puka po raz drugi. Brak odpowiedzi. Błąka się więc wokół dworu, traci nadzieję... w końcu jednak zauważa jakieś poruszenie w sypialni. Acha, więc ktoś jednak nie śpi!
Jak się okazuje, w sypialni leży Maria, ale jakaś nieruchoma i blada. Wacław oznajmia jej, że wrócił zwycięski, ojciec przyjmie ją do rodziny, będzie dobrze! Maria nie odpowiada. Gdy rycerz ją dotyka, okazuje się, że jest zimna i sztywna. Przerażony woła o wodę, lecz nikt nie odpowiada.
Nagle pojawia się pacholę (to z początku pieśni II), które mówi Wacławowi, że woda już nie pomoże, że Maria już martwa jest. To te przebrzydłe Maski pozbawiły ją życia, „zatopiwszy w stawie”. Cała reszta domowników wyruszyła szukać księży, pomocy itp. więc dwór opustoszał... Wacław wpada w gniew i marzy o pomście. Wini siebie o jej śmierć – uważa, że gdyby jej nie zostawił, żyłaby jeszcze. W końcu żegna się ostatni raz z lubą, potem zaś razem z pacholęciem wskakuje na koń i wyrusza na step. Ma nadzieję, że już niedługo do niej dołączy....
Utwór kończy się opisem trzech wieże, błyszczących na cerkwi ukraińskiej. Siedzi tam stary Miecznik, który niedawno żonę stracił, teraz zaś córkę chować musi. Po pogrzebie popada w marazm, by w końcu zniknąć ze swego domu. Został później odnaleziony martwy na cmentarzu obok grobów swej córki i żony.
A. Mickiewicz, Wybór poezji,
Wiersze filomackie stanowią pierwszy etap Mickiewiczowskiej liryki, jeszcze przed debiutanckim tomikiem poezji z 1822 r. Ta wczesna liryka Mickiewicza obraca się w kręgu tradycji klasycystycznej, zarówno w sferze doboru tematów, jak preferowanych gatunków czy szczególnie chętnie stosowanych środków poetyckich i ściśle wiąże się z przynależnością poety do Towarzystwa Filomatów.
Na zebraniach towarzystwa każdy miał obowiązek prezentować swoje prace naukowe i literackie, o których później dyskutowano. I wówczas to Mickiewicz przedstawił swoje przeróbki z Woltera, którego można uznać za patrona wczesnej twórczości poety. To od niego zaczerpnął zainteresowanie historią, poszukiwaniem sensu dziejów i postawę oświeconego racjonalisty. Powstały wówczas Pani Aniela, Mieszko I czy fragmenty przekładu Dziewicy Orleańskiej, zwanej Darczanką. Aktywna działalność w Towarzystwie Filomatów znacząco wpłynęła na oryginalną twórczość poety. Poezja Mickiewicza-filomaty to w dużej mierze twórczość zaangażowana, wyrażająca postulowane przez stowarzyszenie wartości (etyka obowiązku, powinność społeczna), a także opiewająca uroki przyjaźni i przynależności do wspólnoty.
Przede wszystkim jest to liryka dydaktyczna, retoryczna, zwłaszcza dotyczy to ód i wierszy programowo filomackich, które utrzymane są w wysokim tonie (Oda do młodości, wiersz zaczynający się od słów Już się z pogodnych niebios oćma zdarła smutna). Nie ogranicza się jednak poeta wyłącznie do tego typu tematyki, próbuje swoich sił także w poezji anakreontycznej (Pieśń filaretów), pisze wiersze humorystyczne obrazujące studencką codzienność, odtwarzające radosną i beztroską atmosferę panującą w tym gronie. Te tak zwane „jamby” pisane na imieniny przyjaciół lub z innej okazji podkreślają przynależność poety do wspólnoty przyjacielskiej.
Mickiewicz sięga po wszystkie ważniejsze gatunki literackie klasycyzmu: poemat opisowo-historyczny (Kartofla), list poetycki, odę, bajkę, wzorowaną na Wolterze wierszowaną powiastkę. W zakresie stylu chętnie czerpie z Trembeckiego, z oświeceniowym poetą łączą go kunsztowność, upodobanie do peryfraz, metonimii, przestawny szyk wyrazów, a także lapidarność i dosadność sformułowań. Młody Mickiewicz przyswaja sobie założenia poezji klasycystycznej, dąży do opanowania charakterystycznych dla niej środków wyrazu, ale jednocześnie ich wzbogacenia. Stopniowo jednak będzie wyzwalać się z tej konwencjonalnej liryki, z typowo klasycystycznych elementów stylu, na rzecz poszukiwania nowych sposobów wypowiedzi poetyckiej.
SONETY KRYMSKIE
Sonety krymskie powstały w pierwszym etapie zesłania Mickiewicza w głąb Rosji. W 1825 na mocy decyzji administracyjnej Mickiewicz udał się do Odessy, by podjąć tam pracę nauczyciela w liceum. Nie zaczął tej pracy, gdyż władze obawiały się kontaktu polskiego zesłańca z odeską opozycją antycarską. Organizowano wycieczki turystyczno-krajoznawcze do Akermanu (przełom maja i czerwca) i na Krym (sierpień-październik). Organizatorem najprawdopodobniej był gen. Witt, który w ten sposób chciał zwiększyć nadzór nad Mickiewiczem. Inni uczestnicy wypraw to: Karolina Sobańska wraz z jej ówczesnym mężem Hieronimem, Henryk Rzewuski oraz służba. W czasie wyprawy powstały Sonety krymskie.
Pierwszy raz wydano je w Moskwie w 1826 r. pod tytułem Sonety, razem z drugim cyklem – 22 sonetów o charakterze miłosnym (tzw. Sonety odeskie). Sonety krymskie stanowią drugi przełom w obrębie poezji romantycznej. Tytuł cyklu określa gatunek literacki utworów (sonet) oraz wskazuje na okoliczności ich powstania (wyprawy krajoznawcze).
Na cykl Sonetów krymskich złożyło się 18 utworów. Poszczególne sonety nie są ułożone chronologicznie, nie stanowią więc kalendarza podróży po Krymie (swobodność kompozycyjna). Ogólny temat to człowiek wobec zmiennych zjawisk życia, historii i przyrody
Motto 25 z Goethego (Noty i objaśnienia dodane do Dywanu).
W całości cyklu panuje jednolity ton powagi, często refleksyjnego zamyślenia, prawie zawsze wzniosłości przejęcia się wewnętrznego niezwykłością otoczenia i sferą niespodzianych doznań wewnętrznych. Szata językowa naszpikowana jest słowami okazjonalnymi miejsca i czasu, akcentującymi doraźność, momentalność, aktualność i konkretność obserwacji.
„Konkretność czasowa” obserwacji, akcentowana silną tendencją do używania czasu teraźniejszego; „konkretność przestrzenna” -> konkretne użycie języka, sytuacyjne; słowo-nazwa desygnuje konkretny, jednostkowy przedmiot, wskazany palcem w przestrzeni.
• Ozdobna hiperboliczność stylu
• Orientalizm
• „Poemat turystyczny”
• Pejzaż duszy
• Pamięć: liryka wyznań osobistych (I, II, XIV), poezja ruin (VI, XVII), poezja grobów (VIII, IX); pamięć wznieca niepokój serca, jej aktywność wiedzie do poznania
Romantyczne odczucie nieskończoności ogarnia wiele obrazów przyrody krymskiej. Przeżywanie Krymu z autopsji (nie jak w oświeceniu obserwatora-erudyty, który poznał już kraj wcześniej z lektury). Wrażeniu bezpośredniego oglądania Krymu służy również konkretność opisu, nazwy miejsc, słownictwo orientalne, mnogość jednostkowych szczegółów widoku uzależnionych od czasu i miejsca obserwacji, jak również realność uzgodnień widoków z sytuacją obserwatora. Zestawienia obrazowe, linia intonacyjna wpisana w tekst, subiektywna metaforyka skojarzeń, wyrazista nadorganizacja składniowa i rytmiczna, wieloznaczna, poetycka interpretacja wielu elementów świata przedstawionego, gra paralelizmów, analogii i kontrastów-wszystko to kształtuje emocjonalną postawę narratora i odbiorcy oraz prowadzą ku zarysowaniu poza tekstem całej nie dopowiedzianej sfery odczuć lirycznych.
Figuralny styl służy deformacji świata przedstawionego. To pierwszy wyznacznik symbolizmu cyklu krymskiego. Dalsze wyznaczniki można ustalić w oparciu o przezwyciężanie przeciwieństw: skończoności i nieskończoności, subiektywności i obiektywności. Przedmiotem przedstawienia symbolicznego staje się całość bytu: kosmos i chaos.
Znaczenie Sonetów:
- Nowe środki wymowności lirycznej (przejawy życia wewnętrznego odtwarzane przez kreację opisu, opowiadania, niekiedy udramatyzować je w postaci miniaturowej scenki dialogowej)
- Wzbogacenie tematyki
- Piękno i groza przyrody górskiej
- Nowa i nowoczesna liryka, drugi przełom w obrębie poezji romantycznej
- Poezja kreacyjna
- Symbolizm
Sonety odeskie to tytuł przyjęty przez historyków literatury dla określenia poetyckiego cyklu dwudziestu dwóch utworów Mickiewicza. Wydane w Moskwie w 1926 r. wraz z Sonetami krymskimi wiersze powstały w latach 1825-1826 r. w Odessie i w Moskwie. Mickiewicz przebywał tam na zesłaniu w Rosji, między innymi znalazł się właśnie w Odessie. Zachwycony nowym otoczeniem nie ograniczył się jednak wyłącznie do podziwiania przyrody. Młody, przystojny poeta, bywał w arystokratycznych salonach i romansował z kobietami. Chętnie przyjmowany był przez Sariusza Bonawenturę Zalewskiego i jego żonę Joannę, która obdarzyła Mickiewicza głębokim uczuciem
Duże znaczenie miała również znajomość poety z Karoliną Sobańską. Echa tego romansu dopatrywano się zwłaszcza w Sonetach odeskich, bo też cykl ten nie bez powodu uchodzi powszechnie za „erotyczny". Badano zatem biografię pisarza, starając się rozszyfrować imiona kobiet, o których Mickiewicz wspomina. Początkowe utwory wiązano z miłością poety do Maryli, kolejne odnoszono do miłostek odeskich. Te pierwsze opiewały miłość idealną, uwzmośloną, ukazywały kobietę w duchu poezji petrarkistów, grupa druga pokazywała już raczej miłość zmysłową i nie ograniczała się wyłącznie do jednej, stałej bohaterki.
Mickiewicz w swoim cyklu nawiązał do sonetu włoskiego, nawet motto zaczerpnął z Petrarki i zapisał je w języku oryginału. Co więcej, Sonet I nosi tytuł Do Laury (Laura to również imię bohaterki utworów włoskiego mistrza), a sonet VII podtytuł Z Petrarki i motto z jego utworu, podobnie w podtytule zaznacza się źródło Sonetu X Błogosławieństwo. W tradycji literackiej, do której sięgnął Mickiewicz, dominowała tematyka erotyczna, miłosna. I wydaje się, że on również na takiej wyłącznie się koncentruje. W nowszych badaniach odchodzi się jednak od upatrywania w cyklu Sonetów odeskich wyłącznie problematyki erotycznej. Zaczęto zwracać uwagę na kwestie znacznie dla niego istotniejsze.
A. Mickiewicz, Dziady,
Dziady wileńsko-kowieńskie, czyli II i IV cz. Dziadów, powstały w bardzo trudnym dla Adama Mickiewicza okresie życia. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Wileńskim poeta zmuszony był objąć stanowisko nauczyciela w szkole i został wówczas skierowany do Kowna. Kowno – miasto małe, ubogie w życie kulturalne było tak różne od oferującego pełnię intelektualnych i kulturalnych doznań Wilna, że Mickiewicz poczuł się tam bardzo osamotniony. Wyjazd z Wilna oznaczał także opuszczenie przyjaciół z Towarzystwa Filomatów i pracę nauczycielską, która nie przynosiła poecie satysfakcji. Lato 1820 r. to początek wielkiej miłości do Maryli Wereszczakówny, już wówczas narzeczonej hrabiego Wawrzyńca Puttkamera. Poeta bywał w jej rodzinnym majątku w Tuhanowiczach i pokochał dziewczynę miłością idealną. Ta jednak w lutym 1821 r. wyszła za mąż za arystokratę i bogacza, z którym trudno było konkurować biednemu nauczycielowi kowieńskiemu. Ciężką emocjonalnie sytuację poety pogorszyła bolesna wieść o śmierci matki. Ucieczką stały się dla Mickiewicza lektury. Czytał Schillera, Goethego, Byrona – książki, których bohaterami byli ludzie samotni, cierpiący, odizolowani od otoczenia, przeżywający nieszczęśliwą miłość, bohaterowie bliscy poecie, bowiem Mickiewicz znalazł się podobnych okolicznościach życiowych.
Akcja II części Dziadów rozgrywa się w wigilię Wszystkich świętych, czyli 31 października, w cmentarnej kaplicy gdzieś na terenie Litwy. Dokładny czas nie jest określony, nie widomo, który to rok. Zebrani wieśniacy gromadzą się wokół trumny.
Upiór – niejako wstęp do Dziadów
Balladowy wiersz Upiór to historia nieszczęśliwej miłości i samobójczej śmierci młodego człowieka. Tytuł jest nawiązaniem do ludowej demonologii – wiary w duchy, upiory i takie tam. Otóż według wierzeń człowiek, który popełnił samobójstwo nie może dostać się do nieba ponieważ dopuścił się śmiertelnego grzechu. Jego odejście ze świata żywych nie jest jednak całkowite. Karą za grzech jest z reguły konieczność wracania na ziemię, bycia wśród ludzi i ponowne przeżywanie tragedii, jaka doprowadziła go do samobójstwa. Po raz kolejny wraca ludowe przekonanie o współistnieniu i wzajemnym przenikaniu się dwóch światów – żywych i umarłych. Kara, która spotyka grzesznika już po jego śmierci sprawia, że gdy wraca na ziemię (a więc do żyjących), cierpi męki (czyli dusz pokutnika musi jednocześnie posiadać atrybuty ludzkie – zarówno psychiczne jak i fizyczne).
Pierwsza zwrotka zawiera informację, że wiersz będzie dotyczył człowieka, który jest na świecie, ale już nie dla świata. Takie określenie go doskonale pasuje do ludowych przekonań o upiorach, które błąkają się między żywymi lecz nie należą do ich świata. Z kolejnych strof można odczytać fragmentaryczne wiadomości o historii życia młodego człowieka, który po tajemniczej śmierci stał się upiorem, tak zwanym duchem-powrotnikiem. Teraz co roku w Dzień Zaduszny, ożywa jego trup. Skargi i lamenty widma podsłuchał na cmentarzu jakiś starzec. Upiór wychodzi z mogiły i idzie między ludzi, odpokutować grzechy samobójstwa. Pokuta polega na odnalezieniu przez ducha kobiety, którą kochał, a następnie ponownym przeżyciu wszystkich cierpień, które kiedyś doprowadziły go do samobójstwa. Swą pokutną wędrówkę upiór kończy w czwartą po Zaduszkach niedzielę, kiedy to po raz kolejny popełnia samobójstwo i trafia do grobu bez sił by zasnąć na rok.
Teraz zaczyna się część II Dziadów:
Późnym wieczorem w cmentarnej kaplicy gromadzą się wieśniacy przybyli na „ucztę kozła”, czyli noc dziadów. Przewodzący obrzędom Guślarz przywołuje duchy zmarłych osób, które nie mogą po śmierci zaznać wiecznego spoczynku, lecz muszą odbywać karę za błędy i przewinienia popełnione za życia.
Jako pierwsze ukazują się duchy lekkie – w postaci aniołków – małych dzieci: Józia i Rózi. Józio opisuje ich obecne Zycie: choć ciągle mogą się beztrosko bawić i niczego im nie brakuje, to jednak droga do nieba jest dla nich zamknięta. Z tego powodu dręczy ich nuda i trwoga. Za życia nigdy nie zaznały cierpienia ani goryczy, są więc nieszczęśliwe jak same mówią „zbytkiem słodyczy na ziemi”.
Zabrani pragną pomóc aniołkom, które proszą o dwa ziarenka gorczycy. Gorczycę podaje im Guślarz, po zadośćuczynieniu prośbom duszyczek, odpędza je zaklęciem. Duchy Józia i Rózi znikają, lec przedtem dzielą się swoim doświadczeniem i mówią, że: „kto nie doznał goryczy ni razu/Ten nie dozna słodyczy w niebie”.
Nadchodzi północ, w czasie obrzędu dziadów, jest to pora przybycia duchów ciężkich. Pojawia się widmo Złego Pana. Za życia był on właścicielem wsi, zmarł przed trzema laty. Błąka się teraz po ziemi szukając nocy i uciekając od słońca. Za swoje grzechy został skazany na męki wiecznego głodu i pragnienia. Widmo, jako jedna ze zjaw, odzywa się zza okna, jest bowiem zbyt wielkim grzesznikiem, aby móc wejść do kaplicy. Pan skarży się na swe cierpienia i stwierdza, że wolałby cierpieć najgorsze katusze w piekle niż znosić obecne męczarnie: ataki żarłocznego ptactwa oraz niekończącą się wędrówkę po miejscach, które przypominają mu dawne zbytki, uciechy i występki. Prosi o trochę napoju i pożywienia. Otrzymuje je, ale zaraz zjawia się Chór ptaków nocnych – niegdyś poddanych dziedzica, który pomorzył głodem. Ptaki (sowy, puchacze, kruki) rzucają się na pokarm i wyrywają go nawet z ust byłego pana. Gdy wydrą mu ostanie kęsy, rzucają się na pana i szarpią jego ciało. Następują teraz dwie opowieści o okrucieństwie dziedzica za życia. Jako pierwszy swą historię opowiada Kruk. Niegdyś, za życia, był biedakiem, który pewnego razu bardzo głodny i wycieńczony – wszedł do pańskiego sadu i zjadł tam kilka jabłek Zauważył to ogrodnik, a zagniewany pan wydał wyrok: kara chłosty, której chłop nie przeżył. Dalej mówi Sowa. Ją – wdowę z małym dzieckiem dziedzic odegnał od bramy w mroźny dzień, kiedy przyszła do niego prosić o zapomogę. Pozostawiona bez pomocy kobieta zamarzła na drodze wraz z dzieckiem. Dziedzic zdaje sobie sprawę, że nie ma dla niego ratunku, że nikt nie jest w stanie ma pomóc: „Bo kto nie był ni razu człowiekiem,/Temu człowiek nic nie pomoże”.
W związku z tym Guślarz wypowiada swoje zaklęcie, którym odpędza Widmo.
Podejmuje teraz kolejne czynności mające na celu wezwanie duchów pośrednich. Bierze na koniec laski wianek ze święconego ziela i zapala go. Przywołuje duchy tych, którzy co prawda żyli wśród ludzi, lecz nie dla świata. I wówczas to pojawia się postać pięknej
dziewczyny Zosi w „kraśnym” wianku na głowie. Zosia to pasterka, niegdyś najpiękniejsza dziewczyna we wsi, która zmarła, mając zaledwie dziewiętnaście lat. Piękna dziewczyna miała wielu adoratorów, drwiła z nich jednak i nie chciała nawet słyszeć o zamążpójściu. W końcu wyznaje, że umarła nie znając troski ani szczęścia Jej karą za obojętność na uczucia innych ludzi jest samotność i nuda. Zosia jest zawieszona między niebem i ziemią, „wiatr nią jak piórkiem pomiata” i nie może ani wzbić się pod niebiosa, ani dotknąć nogą ziemi. Dlatego nie prosi o poczęstunek, ale o to, aby młodzieńcy podbiegli do niej, chwycili ją za ręce i przyciągnęli do ziemi. Chce poczuć ziemię pod stopami, ponieważ: „Kto nie dotknął ziemi ni razu,/Ten nigdy nie może być w niebie”
Guślarz, który posiada dar proroczy, oznajmia, że na nic te prośby Dziewczyny się nie zdadzą. Taki los czeka ją jeszcze przez dwa lata, później jednak „stanie za niebieskim progiem”. Dlatego odprawia ją swoim zaklęciem.
Jeszcze raz rzuca w każdy róg kaplicy garście maku i soczewicy – poczęstunek dla zbłąkanych dusz i oznajmia koniec Dziadów. Minęła już północ, pieje kogut, czas więc zapalić lampy i świece i otworzyć drzwi kaplicy. Nagle jednak zapada się podłoga i pojawia się niewzywane przez nikogo Widmo. Mara kieruje kroki ku Pasterce, patrzy na nią smutnym wzrokiem i wskazuje ręką na serce. Ma krwawą pręgę sięgającą od serca aż do stóp. Guślarz pyta ducha, czego potrzebuje, ten jednak uparcie milczy. Guślarz zaklina go, odpędza, ale Widmo jak stanęło, tak stoi. Zwraca się zatem do Pasterki, prosząc o wyjaśnienia, dziwi się, że nosi ona żałobę, choć jej mąż i cała rodzina cieszą się zdrowiem. Rozkazuje wziąć dziewczynę pod ręce i wyprowadzić ją z kaplicy. Widmo rusza za nią i podąża krok w krok. Utwór kończy się słowami Chóru: „Gdzie my z nią, on za nią wszędzie./Co to będzie, co to będzie?”
Dziady IV
Rzecz dzieje się w domu księdza. Na stole płoną dwie świece, przed ołtarzem Najświętszej Marii Panny zaświecona jest lampa. Na ścianie zegar. Po skończonej kolacji Ksiądz z Dziećmi przystępują do modlitwy za cierpiące dusze czyśćcowe.
Modlitw przerywa niespodziewanie wejście nieproszonego gościa. Jest to pustelnik, ubrany dziwacznie, w pozszywaną z różnych kawałków sukmanę, przystrojoną wstążkami i paciorkami. Jego wygląd przeraża Dzieci, które poznają w Pustelniku upiora i proszą go, by nie zabierał im ojca. Pustelnik stwierdza, że już kiedyś odwiedził ten dom. Miało to mieć miejsce trzy lata temu, jeszcze przed śmiercią. Słowa Pustelnika nie są dla księdza zrozumiałe, przybysz rozpoczyna więc snuć swą dziwną opowieść.
Jedno z dzieci, już trochę ośmielone, zaczyna śmiać się z dziwacznego stroju tajemniczego przybysza. Ten jednak przestrzega je, by nie śmiało się z nieszczęśliwych ludzi i zaczyna swą opowieść o cierpieniu wywołanym miłością. (Tu następuje tak zwana pierwsza godzina - miłości ). Bierze do reki książki znajdujące się w szafie i – wspominając dzieła Goethego (Cierpienia młodego Wertera) i Rousseau (Julia, czyli Nowa Heloiza) – przeklina te książki nazywając je zbójeckimi. Pustelnik przyznaje, że ich lektura wpoiła w niego romantyczne ideały miłości, wiarę w istnienie gdzieś na świecie bratniej duszy, idealnej kochanki i wprowadziła go tym samym na drogę fantazji i obłędu. Ksiądz, zwracając się do Dzieci, określa go słowami: „Zdrów na twarzy, lecz w sercu głębokie ma rany”, widzi bowiem cierpienie nieszczęśnika.
W pewnym momencie Pustelnik przerywa swoją opowieść i wspomina o przyjacielu, który mu towarzyszy, a który teraz stoi w deszczu na zewnątrz. Wychodzi, po chwili wraca, ciągnąc za sobą gałąź jodły, nazywa ją bratem. Kontynuuje swe skargi i – nazywając jodłę cyprysem – wspomina swoją utraconą miłość. Myśli Pustelnika biegną ku ostatniemu spotkaniu z ukochaną, w czasie którego oznajmił wybrance swego serca, że następnego dnia musi wyjechać. Dziewczyna, kiedy usłyszała to wyznanie, szybko się pożegnała, mówiąc mu na odchodnym jedynie dwa słowa: bądź zdrów. Potem wyszeptała jeszcze: „zapomnij” i uciekła.
Pustelnik zarzuca kapłanowi, że nie wie, czym jest miłość mężczyzny do kobiety, ten jednak protestuje. Z wypowiedzi Księdza wynika, że był niegdyś żonaty, ale małżonka zmarła przedwcześnie, zostawiając go pogrążonego w żalu. Chcąc pocieszyć Księdza, Pustelnik stwierdza, że każda dziewczyna, gdy staje się czyjąś żoną, umiera. Umiera dla rodziny, przyjaciół, znajomych. Następnie, niejako dla potwierdzenia tych słów opowiada o trzech rodzajach śmierci: śmierć ciała – tak umiera się ze starości lub choroby, a więc zgodnie z odwiecznym prawem natury. Druga śmierć straszniejsza od poprzedniej następuje przez rozstanie się dwojga kochanków. Taka śmierć zabija tylko jedno z nich (to, które bardziej kochało), drugiemu nie szkodząc. Z opowiadania tajemniczego Pustelnika można wywnioskować, że on sam został dotknięty właśnie przez ten rodzaj śmierci. I w końcu trzecia śmierć, wieczna, to potępienie za grzechy. Pustelnik przypuszcza, że umrze w ten sposób
W dalszej części swego monologu, z rzadka tylko przerywanego krótkimi wypowiedziami księdza, Pustelnik opowiada historię skąpego bogacza, który za życia był bezwzględnym lichwiarzem, nieczułym na nieszczęście innych ludzi. Po śmierci musi odbyć pokutę za grzechy jako mały robaczek, kołatek, proszący o modlitwę. Jego dusza została zaklęta w kantorku (chyba chodzi o biurko) stojącym w mieszkaniu księdza, gdyż tam przed laty lichwiarz przechowywał swoje pieniądze. Nagle zegar wybija godzinę dziesiątą. W tej samej chwili pieje kogut i bez przyczyny gaśnie jedna ze świec stojących na stole. Dopiero teraz ksiądz poznaje w tajemniczym nieznajomym Gustawa – swojego dawnego ucznia.
(Tutaj będzie druga godzina – godzina rozpaczy). Pustelnik – Gustaw oskarża kapłana, że to przez niego umarł, bo to on go nauczył czytać. Później opowiada, jak niedawno odwiedził swój rodzinny dom. Niegdyś pełno tu było radości i śmiechu, lecz teraz, po odejściu i śmierci matki, dom stoi opuszczony, zapomniany i smutny. Gustaw wspomina też swe szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo, następnie młodość i w końcu swe pierwsze spotkania z ukochaną. Przypomina sobie wspólne lektury Rousseau, wspólne spacery, spotkania w altanie.
Znowu powraca we wspomnieniach Gustawa moment rozstania, a później – wesela ukochanej z człowiekiem o wiele bogatszym, a do tego wysoko urodzonym. Pustelnik opowiada o swoim powrocie. Natychmiast po przybyciu w rodzinne strony podążył do domu ukochanej i trafił na jej wesele! Wpadł w rozpacz. Potem usłyszał plotki o tym zamążpójściu: podobno ukochana postąpiła tak z chciwości. Znajdujący się na skraju obłędu Gustaw chciał wtedy wtargnąć na przyjęcie weselne, ale zmysły odmówiły mu posłuszeństwa i padł na trawę bez przytomności. Gdy się ocknął wiedział, że nie ma dla niego miejsca wśród żywych, daje księdzu do zrozumienia, że popełnił samobójstwo.
Wspomnienie samobójstwa sprawia rozpacz i ból Gustawa osiągają szczyt: młodzieniec popada w coraz większy obłęd, staje się coraz bardziej gwałtowny, aż wreszcie ujmuje sztylet i wbija go we własną pierś. W tym samym momencie zegar wybija godzinę jedenastą. Pieje kur i gaśnie druga świeca. Ksiądz jest przerażony, ale Gustaw mimo śmiertelnej rany uspokaja go, że jest to scena już powtórzona (tutaj to nawiązanie do wstępu czyli tej części Upiór. – raz do roku samobójcy muszą powtórnie doznać cierpień poprzedzających śmierć).
(Trzecia godzina – przestrogi) Pobyt Gustawa u Księdza zbliża się do końca. Młodzieniec pyta jeszcze księdza, dlaczego ten zniósł obrzęd dziadów – święto przodków. Kapłan odpowiada, że jest to zabobon korzeniami sięgający czasów pogańskich, który utwierdza w ciemnocie i jest źródłem dziwacznych opowieści. Na to Gustaw oskarża duchowego o brak wiary w życie pozagrobowe i ponownie wzywa ducha zaklętego w kantorku. Rozlega się tajemniczy głos pokutującej duszy: „Proszę o troje paciorek” i dopiero teraz Ksiądz orientuje się, że Gustaw jest upiorem. W mentalności Księdza następuje w tym momencie przełom, można powiedzieć, że kapłan nawraca się z oświeconego intelektualisty na chrześcijanina, którego wiara jest zgodna z wiarą przodków i prostych ludzi. Świadczą o tym dobitnie słowa księdza skierowane do Gustawa, by powiedział czego potrzebuje. Zjawa prosi księdza o przywrócenie dziadów, stwierdza też, że dopiero po śmierci swej ukochanej będzie mógł opuścić ziemię i podążyć za nią, by połączyć się z tą drugą połową swojej istoty.
W tym momencie zegar wybija godzinę dwunastą, kur pieje po raz trzeci, przed obrazem NMP gaśnie lampa. Gustaw kończy swą wypowiedź i znika, wypowiadając jeszcze przestrogę, która stanowi wyraźnie nawiązanie do pouczeń moralnych wygłaszanych przez duchy w II cz. Dziadów: „Bo słuchajcie i zważcie u siebie,/Że według Bożego rozkazu:/to za życia choć raz był w niebie,/Ten po śmierci nie trafi od razu”
Ostatnia, III już cześć Dziadów, powstała 10 lat później niż dwie pozostałe, tj. w 1832 roku. Są to tzw. Dziady drezdeńskie.
W założeniu miał to być utwór rehabilitujący pisarza za to, iż nie brał on udziału w walkach powstańczych (powstanie listopadowe). Ponadto Mickiewicz korzystał z wydarzeń, które wiązały się z procesem filomatów, jaki toczył się w latach 1823 – 1824. Sam został wtedy oskarżony i uznany za spiskowca. Można powiedzieć, iż Dziady są literacką metaforą powstania, ukazującą atmosferę tamtych dni i działań. Źródłem natchnienia było bowiem dla poety z pewnością wydarzenie powstania listopadowego i poczucie odpowiedzialności za Polskę.
Przedmowa
Mickiewicz zapowiada tu najistotniejsze wątki tej części Dziadów. W pierwszych wersach pisze o martyrologii (męczeństwie) narodu polskiego, powołując się na biblijną historię o rzezi niewiniątek, a zatem porównując Polskę do przez Heroda Chrystusa. Jako głównych winowajców cierpień Polaków wskazuje cara Aleksandra I, jego zausznika, senatora Nowosilcowa, wpływowego dygnitarza rządu carskiego, oraz carewicza Konstantego (brat Aleksandra I). To właśnie Nowosilcow rozpoczął w 1823 roku prześladowania młodzieży zrzeszonej w tajnych związkach. Efektem jego działań był proces, po którym wielu młodych Polaków skazano na zesłanie w głąb Rosji, wcielono do armii carskiej lub zmuszono do pracy w kopalniach syberyjskich. W przedmowie pojawia się również wątek autobiograficzny:
„Z tylu wygnańców jednemu tylko dotąd udało się wydobyć z Rosji” - to aluzja do osoby samego Mickiewicza.
Dedykacja: Utwór dedykowany jest zmarłym przyjaciołom Mickiewicza (stąd tytuł – dziady to uroczystość poświęcona zmarłym). Byli oni podobnie jak Mickiewicz zesłanymi w głąb Rosji ofiarami polityki Nowosilcowa.
Jan Sobolewski – był nauczycielem na Żmudzi, w roku 1824 został wcielony do carskiego korpusu inżynierów, zmarł w Archangielsku w 1829.
Cyprian Daszkiewicz - prawnik i historyk, studiował na uniwersytecie wileńskim, należał do filaretów, zesłany po procesie, od 1826 przebywał w Moskwie, gdzie poznał Mickiewicza.
Feliks Kółakowski – należał do filomatów i filaretów, w czasie zesłania prowadził studia orientalistyczne, z wykształcenia był filologiem, zmarł w 1831 w Petersburgu.
Prolog
Akcja prologu rozgrywa się 1 listopada 1823 w Wilnie, w celi zamienionej na więzienie klasztoru ojców Bazylianów. O duszę śpiącego więźnia (Gustaw, który później zamieni się na Konrada), walczą dobre i złe duchy. Więzień budzi się ze snu z poczuciem szybkiego uwolnienia oraz z niejasną świadomością misji, którą ma do wypełnienia. Na ścianie celi kreśli po łacinie napis, który w tłumaczeniu na polski brzmi: „ Bogu Najlepszemu, Największemu. Gustaw zmarł 1823 1 listopada. – Tu narodził się Konrad 1823 1 listopada”.
Ta przemiana może być odczytana jako zmiana Gustawa – romantycznego bohatera z IV cz. Dziadów, w Konrada – człowieka, w którym miłość do jednej kobiety zostanie zastąpiona przez miłość do całego narodu i który swoje życie będzie gotów poświęcić walce o wolność ojczyzny.
Scena I
Widzimy więźniów, którzy spotykają się w celi Konrada (u niego nie słychać głośnych rozmów) w wigilię. Było to powitanie nowego więźnia, Żegoty (Żegota należał do Filomatów, wziął udział w powstaniu listopadowym, a po jego upadku wyemigrował. Był jednym z najbliższych przyjaciół Mickiewicza w czasie jego pobytu w Dreźnie). Trafił on do celi, mimo że nie był jednym ze spiskowców. Wszystkie te aresztowania odbyły się z rozkazu i inspiracji senatora Nowosilcowa. Więźniowie (wśród nich Jakub – jeden z filaretów, Adolf – mimo, że był studentem Uniwersytetu Wileńskiego, nie uwięziono go wraz z innymi filaretami. Na zesłanie skazano go dopiero po roku 1831, a więc za udział w powstaniu listopadowym oraz Frejend – jeden z filaretów, poeta, miał wesołe usposobienie) mają nadziej, że Kapral (prawdopodobnie chodzi o kapitana Paniewskiego, dawnego legionistę, dozorcę więźniów, który traktował uwięzionych rodaków z szacunkiem) pozwoli im wspólnie spędzić wigilię. Jeden z więźniów, Tomasz, zaproponował pozostałym, aby ci więźniowie, którzy nie mają rodzin, poświęcili się dla pozostałych i sam zaproponował, iż taką grupą pokieruje.
Uczestnicy spotkania opowiedzieli sobie o strasznych warunkach, w jakich byli przetrzymywani, o złym jedzeniu, o głodzie i osłabieniu. Z ich rozmów wyłania się obraz prześladowań, jakie spadły na polską młodzież ze strony rosyjskiego zaborcy Szczególnie ważne jest opowiadanie Jana Sobolewskiego, który był świadkiem wywożenia na Syberię młodzieży ze szkół litewskich i żmudzkich. Niezwykle wymowna jest w tym kontekście historia Janczewskiego, który pomimo cierpienia zachowywał się dumnie i z honorem. Sobolewski widział też Wasilewskiego, który został w czasie śledztwa tak skatowany, że nie mógł iść o własnych siłach, Rosyjski żołnierz niósł go do kibitki. Opowiadaniu Sobolewskiego przysługuje się Konrad, który w pewnym momencie zaczyna śpiewać pieśń zemsty. Pieśń ta wydaje się księdzu Lwowiczowi pieśnią szatańską. W odpowiedzi na zarzuty księdza Konrad wygłasza Małą Improwizację. Bohater mówi o swojej zdolności poznania przyszłych dziejów Polski. W swoim widzeniu zdaje się być ptakiem, który przejrzy wyroki Boga. Jednak nagłe pojawienie się kruka – symbolu pychy, plącze jego myśli. Konrad przerywa improwizację, więźniowie opuszczają celę i Konrad zostaje sam.
Scena II – Wielka Improwizacja
Mała Improwizacja ze sceny I była nijako wstępem do tej sceny. Osamotniony Konrad w swym monologu żąda od Boga władzy nad duszami ludzi. Jest przecież poetą i wybitną jednostką i jako taki wydaje się sobie równy Bogu. Pragnie on być przywódcą narodu, chce rządzić uczuciami ludzi, chce zbawić cały naród. Jednak Bóg milczy, co jest dla bohatera nie do zniesienia. Podburzony przez głosy Złych Duchów, Konrad znajduje się na skraju bluźnierstwa. Decyduje się jednak na krok ostateczny – nazwanie Boga carem, a więc największym złem i wrogiem. Pragnie w ten sposób sprowokować Stwórcę do jakiejś reakcji. Na szczęście słowa o Bogu – carze świata wypowiada szatan, a Konrad traci przytomność (to ratuje go od wypowiedzenia wulgarnych słów w stosunku do Boga i ostatecznego zatracenia duszy.
Scena III
Konrad leży w celi nieprzytomny. Wchodzi ksiądz Piotr, który przeprowadza nad więźniem egzorcyzmy, wypędzając z jego duszy diabła i wyzwalając go tym samym od mocy szatana. Konrad wspomina księdzu o młodym Rollisonie, (Rollison – czyli Jan Molleson, uczeń szkoły powiatowej w Kiejdanach, za przynależność do spisku uczniowskiego został w procesie filareckim skazany na śmierć, co w drodze łaski zamieniono na dożywotnie zesłanie do Nerczyńska. Podczas śledztwa więziony był w klasztorze Dominikanów) który torturowany w czasie śledztwa, chce popełnić samobójstwo. Pełen skromności ksiądz Piotr prosi Boga o odpuszczenie win Konradowi. Ten powoli budzi się z omdlenia.
Scena IV
Akcja tej sceny została przeniesiona do wiejskiego domu pod Lwowem, a więc na Ukrainę. Młoda dziewczyna, Ewa, modli się za prześladowaną przez carat i osadzoną w więzieniu młodzież polską. Odmawia też modlitwę za poetę, którego wiersze czytała (najprawdopodobniej za Konrada). Kiedy dziewczyna usypia ma widzenie. Spostrzega siebie, zdobiącą pięknymi kwiatami obrazek Matki Boskiej. Maria bierze w ręce wianek i podaje Jezusowi, który uśmiechem obsypuje kwiatami Ewę. Jeden z kwiatów, róża, żyje i skarży się, że została wyjęta z rodzinnej trawki, ale ta ofiara jest niezbędna – róże została przeceż zerwana dla uwieńczenia skroni Matki Boskiej.
Scena V
Po zakończeniu egzorcyzmów (scena III) ksiądz Piotr wraca do swojej celi. Tu na znak pokory kładzie się krzyżem i modli się. Bóg zsyła na bernardyna widzenie, w którym Polska jawi się jako Chrystus narodów. Powracają motywy wprowadzone w Przedmowie: męczeństwo młodzieży polskiej oraz zsyłka na Syberię porównana do drogi krzyżowej. Analogią męki Chrystusa na krzyżu są rozbiory Polski. (trzy wyschłe narody jak krzyż z trzech twardych drzew). Według legendy krzyż Chrystusa został wykonany z czterech rodzajów drewna: cedrowego, cyprysowego, oliwkowego i palmowego. Tutaj zostało to zastąpione przez trzech zaborców: Rosję, Austrię i Prusy. Poncjusz Piłat zaś to Francja. Polskę czeka podobny los jak Chrystusa, to znaczy zmartwychwstanie. Widzenie księdza Piotra jest więc zapowiedzią zbawienia ludzkości poprzez męczeństwo narodu polskiego, a także jest wizją wyzwolenia się kraju spod jarzma zaborów na drodze męki i cierpień. Pojawia się także postać przyszłego przywódcy Polaków, a ma nim być mąż ukryty pod charakterystycznym imieniem: „czterdzieści i cztery”. Prawdopodobnie chodzi tu o Konrada, który będzie miał szansę wrócić z zesłania i stanąć na czele Polaków.
Scena VI
Scena ta zawiera obraz stosunków panujących w XIX wiecznej Rosji. Mickiewicz demaskuje służalstwo i podłość carskich urzędników. Nowosilcow zasypia, we śnie jest dręczony przez stojące przy jego łóżku diabły. Nasyłają na niego koszmarny sen. Najpierw Senator śni o sobie jako o zauszniku cara. Otacza go łaska tyrana, otrzymuje pieniądze, ordery. Przybywa na carski dwór, wszyscy mu się kłaniają, podziwiają, a nawet boją się go. Nagle następuje zwrot – car przestaje obdarzać Nowosilcowa łaską, a wraz z tym Senator staje się nikim. Ci, którzy przed chwilą kłaniali się przed ni, teraz drwią z niego i kpią. Dusza Nowosilcowa dręczona jest w ten sposób do świtu.
Scena VII
Krytyczna ocena społeczeństwa polskiego. W warszawskim salonie zebrało się towarzystwo, na które składają się polscy generałowie, arystokraci, poeci, damy oraz młodzież. Jednak towarzystwo to jest wyraźnie podzielone. Przy drzwiach stoją młodzi patrioci, żywo dyskutujący o sprawach ważnych dla ojczyzny, między innymi o prześladowaniach jakie spadają na Polaków ze strony carskich urzędników i tajnej policji. Zupełnie inne tematy rozmów dominują przy stolikach, gdzie siedzi arystokracja, przedstawiona jako ludzie, którym los Polski jest całkowicie obojętny. Oni nie chcą słuchać o męczeństwie młodzieży wileńskiej, o torturach i o wywozach na Syberię. Damy żałują, że Nowosilcow wyjechał z Warszawy (bo urządzał wspaniałe bale), literaci czytują swoje wiersze, w których unikają tematów politycznych i patriotycznych. Jeden z młodzieńców – Adolf, opowiada historię Cichowskiego, który był ofiarą carskich prześladowań. Cichowski został aresztowany przez tajną policje, która starała się upozorować jego śmierć. Przez pięć lat więziono go, torturowano i przesłuchiwano, a on nikogo nie wydał więc w końcu wypuszczono go na wolność. Jednak Cichowski nigdy już nie odzyskał dawnej równowagi psychicznej i pogody ducha. Opowieść Adolfa nie znalazła należytego oddźwięku w towarzystwie ze stolika. Literaci nie będą o tym pisać, bo temat jest jeszcze zbyt świeży. Hrabia nazywa tę podobne historie „szpargałami”. Prowokuje to młodego Wysockiego do wygłoszenia refleksji na temat narodu polskiego. Mówi, „nasz naród jest jak lawa, z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa lecz wewnątrz ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”.
Scena VIII
Akcja rozgrywa się w Wilnie. Na balu u Senatora spotykają się jego zausznicy, z których na plan pierwszy wysuwa się Doktor, Pelikan i Bajkow. Łączy ich cynizm, bezduszność oraz brak jakichkolwiek ludzkich uczuć. Doktor (pierwowzorem postaci Doktora był dr Augus Becu, ojczym Juliusza Słowackiego, który w czasie procesu filaretów donosił na wileńską młodzież. Becu zginął od uderzenia piorunem, taki sam los spotka Doktora), próbujący wzbogacić się dzięki sympatii Nowosilcowa, usiłuje za wszelką cenę przypodobać się Senatorowi, manifestacyjnie demonstruje swą nienawiść do patriotycznej młodzieży wileńskiej. Powszechnie znienawidzony Wacław Pelikan, który dzięki względom Nowosilcowa został zastępcą rektora uniwersytetu wileńskiego, jest określony jako „natura służalcza”. Bezwzględny Leon Bajkow to bliski Nowosilcowi członek komisji śledczej przesłuchujący filaretów, wileński delegat rządu carskiego. Z rozmów, jakie prowadzą z Senatorem dowiadujemy się o dalszych losach Rollisona, straszliwie skatowanego w czasie śledztwa. Gdy audiencję u Senatora otrzymuje jego niewidoma matka, której towarzyszy ksiądz Piotr, Nowosilcow wmawia nieszczęśliwej kobiecie, że nic nie wie o losie jej syna i obiecuje pamiętać o chłopcu. Po wyjściu pani Rollisonowej Senator przystaje na plan Doktora, by w celi chłopca otworzyć okno i sprowokować go tym samym do popełnienia samobójstwa, lub wypchnąć go oknem, jeśli będzie się opierał.
Ksiądz Piotr, który pozostał w Sali jest przesłuchiwany przesłuchiwany przez Senatora. W pewnym momencie zostaje (na polecenie pragnącego przypodobać się Nowosilcowi Doktora) spoliczkowany przez Pelikana, a później uderzony w twarz przez Bajkowa. Ksiądz Piotr przepowiada mu rychłą śmierć.
Następna część tej sceny to Bal – scena śpiewana.
Scena balu jest kolejnym pretekstem do pokazania carskich urzędów oraz polskiej i rosyjskiej arystokracji, usilnie zabiegającej u Senatora o względy i przywileje. Z boku stoi przybyła na bal lecz nie tańcząca polska młodzież, pełna pogardy dla zdrajców bawiących się z Senatorem. W pewnym momencie Justyn Pol (jeden z młodych Polaków) mówi o swoim planie zabicia Nowosilcowa, zabójstwo jednak Bestużew (późniejszy dekabrysta, przyjaciel Mickiewicza w pierwszym okresie jego zesłania), tłumacząc, że śmierć Senatora przyniesie jedynie zwiększenie represji.
Na bal udaje się dostać pani Rollisonowej, która właśnie dowiedziała się o wyrzuceniu jej syna przez okno i o ciężkim jego stanie. W tym samym momencie przychodzi wiadomość o zapowiedzianej przez księdza Piotra śmierci Doktora, zabitego przez piorun we własnym mieszkaniu, Zmieszany Nowosilcow zezwala bernardynowi na widzenie się z rannym Rollisonem. Gdy ksiądz Piotr wychodzi z Sali balowej, spotyka prowadzonego na śledztwo Konrada, od którego dostaje pierścionek jako dar dla ubogich i ofiarę na dusze czyśćcowe. Ksiądz przepowiada Konradowi zesłanie. Daje mu też wskazówkę – podczas wygnania ma on poszukać w tłumie obcych ludzi człowieka, który powita go pierwszy „w Imię Boże”.
Scena IX – Noc Dziadów
Akcja rozgrywa się w rok po wydarzeniach opisywanych w Prologu. Wieśniacy spieszą na dziady. Guślarz rozmawia z Kobietą w żałobie o duchu, który pokazał się jej na dziadach przed laty. Guślarz podejrzewa, że nie był to duch zmarłego, ale przywołana na „ucztę kozła” dusza człowieka jeszcze żyjącego.
Tymczasem na cmentarzu ukazują się dwie przerażające zjawy: najpierw widmo cierpiącego straszliwe męki Doktora, którego palą żarzące się w głowie dukaty i stopione srebro na dłoniach, a zaraz potem widmo Bajkowa, którego ścigają psy, rozrywające jego ciało na części, które po chwili zrasta się, by znowu paść łupem chmary czartów).
Na dziady nie przybywa, mimo wezwań i zaklęć, oczekiwany przez Kobietę w żałobie duch, co skłania Guślarza do podejrzeń, że albo duch zmienił wiarę, albo zmienił imię (to aluzja do symbolicznej zmiany imienia, gdy w Prologu Gustaw przemienia się w Konrada). Zamiast ducha, pojawiają się jadące od zachodu dziesiątki wozów pędzących z zesłańcami gdzieś na północ (czyli na Syberię). W pierwszym jedzie człowiek, którego Kobieta rozpoznaje. Dobrze widzi go Guślarz: człowiek ten ma piersi z krwi, w duszy „tysiąc mieczów”, a na czole jedną małą ranę, sprawiającą ból (rana na czole to ślad zmagań z Bogiem).
Ustęp
Droga do Rosji
Ta część Ustępu zawiera opis krajobrazu widzianego przez zesłańców wywożonych kibitkami w głąb Rosji. Ziemia pokryta jest śniegiem. Gdzieniegdzie tylko widać drzewa, grogi, po których przejeżdżają jedynie wojskowi i więźniowie, oraz ubogie osady. Mieszkają w nich ludzie sprawiający wrażenie jakby uśpionych, czekających na chwilę gdy uświadomią sobie, iż żyją w niewoli. Kibitki zmierzają w stronę stolicy carskiego imperium, w stronę Petersburga.
Przedmieścia stolicy
Wozy z zesłańcami dojeżdżają powoli do Petersburga. Więźniowie widzą już rzędy wspaniałych pałaców i świątyń, zbudowanych w rozmaitych stylach architektonicznych. W oczy rzuca się monumentalna potęga tych budowli, wzniesionych „krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski”. Wokół panuje bezruch, przedmieścia są opustoszałe, gdyż car wraz z dworem przeniósł się na czas zimy do miasta. Tymczasem przed zesłańcami otwierają się bramy, kibitki wjeżdżają do stolicy.
Petersburg
Opis historii stolicy Rosji. Petersburg powstał na niezamieszkanych, dzikich i niedostępnych ziemiach. Był to kaprys cara, pragnącego zbudować na piaskach i błotach wspaniałe miasto, symbol jego mocy i potęgi. We wzniesionym na ciałach „stu tysięcy chłopów” Petersburgu spotkać można kopie najsłynniejszych budowli Paryża, Amsterdamu, Rzymu, Wenecji i Londynu. Na ulicach roi się różnojęzyczny tłum złożony z ludzi różnych ras, wśród których ubraniem i wyglądem wyróżnia się grupa zesłańców. Wśród nich jest Pielgrzym, (tak w Ustępie nazywany jest Konrad), który w pewnym momencie odłącza się od towarzyszy niedoli i samotnie błądzi ulicami Petersburga. Gdy ulice już pustoszeją, podchodzi do niego człowiek, który wcześniej rozdawał biednym jałmużnę. Tajemniczy mężczyzna wypowiada słowa: „Chrześcijaninem jestem i Polakiem / Witam Cię krzyża i Pogoni znakiem.” (to wydarzenie przepowiedział Konradowi Ksiądz Piotr w scenie VIII), jednak wyrwany nagle z zamyślenia Pielgrzym ucieka.
Pomnik Piotra Wielkiego
Jest to fragment rozmowy stojących pod pomnikiem Piotra Wielkiego dwóch młodzieńców: Pielgrzyma oraz wieszcza ruskiego narodu. Rosjanin opowiada towarzyszowi historię powstania pomnika, porównując go z pierwowzorem – rzymskim pomnikiem Marka Aureliusza. To porównanie dwóch monumentów jest jednocześnie porównaniem dwóch władców, dwóch osobowości: kochanego przez lud cesarza rzymskiego praz cara Piotra Wielkiego. Swoją wypowiedź poeta kończy słowami będącymi wyrazem wiary w upadek carskiej tyranii.
Przegląd wojska
Jest to opis dokonywanego osobiście przez cara codziennie około godziny dziesiątej rano przeglądu wojsk rosyjskich. Rytuał przeglądu stanowi jeden z najjaskrawszych przykładów okrucieństwa i tyranii, jakie panują w wojsku rosyjskim – po defiladzie na placu zostają trupy stratowanych i zamarzniętych prostych żołnierzy. Celem tych manewrów jest zademonstrowanie siły i sprawności carskiej armii, zastraszenie osób, które to oglądają, a wśród nich ambasadorów obcych państw.
Dzień przed powodzią petersburską 1824. Oleszkiewicz
Tłem opisywanych tu wydarzeń jest autentyczna powódź, jaka miała miejsce 7 listopada 1824 roku, kiedy to wskutek niespodziewanej odwilży przepływająca przez Petersburg rzeka Newa wystąpiła z brzegów. Wieczorem dnia poprzedzającego powódź brzegiem rzeki przechadzała się grupa polskich zesłańców. W pewnym momencie spostrzegli stojącego nad samą wodą człowieka, w którym rozpoznali Polaka, który jest malarzem, lecz właściwiej powinno się go nazwać guślarzem, bo „bibliją tylko i kabałę bada, / I mówią nawet, że z duchami gada”(cieszący się ogromnym szacunkiem wśród zesłańców Oleszkiewicz był właśnie malarzem, a także mistykiem). Oleszkiewicz pogrążony jest w lekturze jakiejś tajemniczej książki. Dostrzegłszy przybyłych, wypowiada niezrozumiałe dla zesłańców słowa proroctwa, a następnie odchodzi. Podąża za nim jeden z Polaków. Oleszkiewicz zatrzymuje się na placu, z którego widać okna sypialni cara. Tu wypowiada kolejne proroctwo, dotyczące zbliżającej się nieuchronnie zagłady cara i końca tyranii. Nagle orientuje się, że nie jest sam na palcu i znika w mroku. Nie dochodzi więc do zapowiedzianej w scenie VIII rozmowy między Konradem – Pielgrzymem, a Oleszkiewiczem.
Dedykacja Ustępu
Brzmi dokładnie tak: „Ten ustęp przyjaciołom Moskalom poświęca autor”.
Do przyjaciół Moskali
U źródeł powstania tego wiersza leży wydarzenie historyczne, sięgające jeszcze czasów zesłania Mickiewicza w głąb Rosji. W czasie, gdy poeta jechał z Odessy do Moskwy, by objąć tam posadę w kancelarii gubernatora Glicyna, a więc w grudniu 1825, w Petersburgu wybuchło powstanie przeciwko carowi ( tak zwane powstanie dekabrystów). Było ono źle przygotowane, musiał skończyć się tragedią. Wojska carskie stłumiły je błyskawicznie, przywódcy zostali uwięzieni, a po półrocznym śledztwie w procesie – powieszeni. Stracono wtedy między innymi Kondratija Rylejewa – przyjaciela Mickiewicza z okresu jego pobytu w Petersburgu. Innego zaprzyjaźnionego z Mickiewiczem dekabrystę, Aleksandra Bestużewa, skazano na katorżniczą pracę w kopalniach syberyjskich
Dlatego też podmiot liryczny wiersza wyraża swój ból po tragedii rosyjskich rewolucjonistów, którym jednocześnie składa hołd. Pojawia się także groźba: najsroższa kara, bo kara niebios, spadnie na tych, którzy byli posłuszni i przypodobywali się carowi, a przez to przyczynili się do zagłady dekabrystów. Utwór jest również wyrazem wiary w solidarność między Polakami a nienawidzącymi tyranii caratu Rosjanami
WSZYSTKIE DZIADY W WIELKIM SKRÓCIE JESZCZE RAZ
– przykład dramatu romantycznego, który charakteryzuje się otwartą formą, zawierającą w sobie elementy liryki i epiki, fragmentaryczną budową i brakiem jednoznacznego, ostatecznego zakończenia. Wszystkie części łączy postać głównego bohatera – Upiora,Widma, Gustawa, Konrada, Zesłańca, Pielgrzyma, wpisanie głównych wydarzeń w czas Sakralny – obrzęd Dziadów – oraz przenikanie się świata ziemskiego, ludzkiego ze światem
duchowym, boskim.Cz. II powstała na przełomie 1820 i 1821 w Kownie, wydana została w II tomie Poezji
razem z cz. IV; otwiera ją motto z Hamleta: „Są dziwy w niebie i na ziemi, o których ani śniłosię waszym filozofom”, a jej głównym przesłaniem jest „wiara we wpływ świata niewidzialnego, niematerialnego na sferę ludzkich myśli i działań” (fragm. Odautorskiej przedmowy z franc. wydania); białoruski obrzęd Dziadów, poświęcony duchom przodków, staje się spotkaniem żywych ze zmarłymi: żywi w modlitwie i ofierze próbują pomóc zmarłym (duszom dzieci, widmu złego pana, Zosi) odkupić winy i dostać się do nieba,
natomiast zmarli udzielają przestróg i nauk moralnych; wyłania się z nich obraz człowieczeństwa, na które składa się zakosztowanie w życiu goryczy, miłości oraz współczucia wobec innych. Dramat kończy się pojawieniem Widma, postaci łączącej cz. II z IV.
Cz. IV przedstawia spotkanie bohatera rozsądnego (Księdza) z bohaterem szalonym (nieszczęśliwie zakochanym Gustawem). Ten ostatni, bohater zawieszony pomiędzy życiem a śmiercią za sprawą nieszczęśliwej miłości, swoje dzieje opowiada Księdzu w trzech godzinach przedzielonych gaśnięciem świecy (miłości, rozpaczy, przestrogi). Jego uczucie jest przykładem romantycznej miłości, będącej wyróżnieniem, darem, przeznaczeniem, ale i przekleństwem, bo „Kto za życia choć raz był w niebie, ten po śmierci nie trafi ni razu”).
Gustaw obwinia za nie „książki zbójeckie” (takie jak Nowa Heloiza czy Cierpienia młodego Wertera), bo to dzięki literaturze poznał najpierw potęgę miłości. Jego wybranka Maryla stanowi brakującą część jego osobowości, lustrzane odbicie; dopiero razem tworzą nierozerwalną całość. Ale Maryla wychodzi za mąż. Jednak łączące ich
uczucie jest wieczne. Nieodwracalnie zmienia ono Gustawa, dlatego nie wiadomo, kim jest, przychodząc do Księdza – upiorem, szalonym człowiekiem, duchem? Zatracając się w kochance, Gustaw popełnił swego rodzaju duchowe samobójstwo.
Cz. III powstała w Dreźnie w roku 1832, została wydana w roku 1832 w IV tomie Poezji
oraz w 1833 osobno. Łączy ona problematykę historyczną (całkiem niedawne, bo z roku 1823, prześladowania młodzieży polskiej na Litwie oraz klęska powstania listopadowego) oraz metafizyczną (ingerencję sił nadprzyrodzonych w działania ludzi). Jednakże mimo przywoływania tragicznych wydarzeń z historii narodu nie jest to dramat rozpaczy. Postawione w nim zostają pytania o sens współczesności, o przyszłość Polski i świata.
Zawarta jest w nim również profetyczna wizja dziejów. To, co doczesne, staje się według niej częścią boskiego planu – ofiara Polski i prześladowanych patriotów ma sens, jest figurą
męczeństwa Chrystusa.Ofiarami Nowosilcowa są bardzo młodzi ludzie: wywożeni na Sybir uczniowie ze Żmudzi,
Rollinson, Wasilewski, Cichowski. Są oni utożsamiani z prześladowanymi przez Heroda dziećmi i niewinną ofiarą Chrystusa. To sprawia, że działania zaborcy wydają się jeszcze bardziej okrutne i nieuzasadnione.
Jeden z więzionych przybiera nowe imię. W Zaduszki 1823 roku Gustaw umiera, rodzi się Konrad. Kochanek cierpiący z powodu nieszczęśliwej miłości porzuca oto cierpienie indywidualne i staje się „kochankiem ojczyzny”, bowiem jak mówi jeden z jego współwięźniów: „teraz Polska żyje, kwitnie w ziemi cieniach / Jej dzieje na Sybirze, w twierdzach i więzieniach”. Konrada przepełnia miłość do narodu i cierpienie wywołane jego cierpieniami. Buntuje się więc przeciwko Bogu i w Wielkiej Improwizacji domaga się „rządu dusz”, ponieważ jest przekonany, że dysponuje podobną do boskiej mocą, by władać światem lepiej. Przepełnia go wielkie uczucie do Polski, mówi: „Ja i ojczyzna to jedno”, natomiast Bogu zarzuca, że jest tylko mądrością. Konrad jest nawet bliski bluźnierstwa i nazwania Boga carem, na szczęście to słowo wypowiada za niego niecierpliwy diabeł.
Konrad może być przykładem romantycznego indywidualisty, poety-wieszcza przekonanego o wielkości swojej potęgi twórczej i pyszniącego się nią („ Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę, / Cóż ty większego mogłeś zrobić, Boże?”), ale to nie jemu dane będzie zobaczyć przyszłe wypadki dotyczące Polski. Takich widzeń
doświadczy natomiast ktoś będący niemalże przeciwieństwem Konrada, wcielenie pokory – ksiądz Piotr. To on zobaczy, że Polska jak Chrystus umiera na krzyżu, a przyszłym „wskrzesicielem narodu” będzie człowiek o zaszyfrowanym imieniu „Czterdzieści i cztery”. Ofiara niewinnie prześladowanego narodu polskiego zbawi więc współczesny świat.Tekst dramatu kończy wierszowana część zwana Ustępem, poświęcona Rosji. Zawiera ona
analizę życia carskiej Rosji i pokazuje, że także naród rosyjski cierpi pod jarzmem caratu. Oba narody, zarówno polski, jak i rosyjski są „jak lawa”, pod powierzchnią ich „plugawego” życia oficjalnego kryje się głębia ludzkiego cierpienia.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, 1832-34
Na początku XIX w. panował „głód epopei” w Polsce,. Takiej, która zostałaby przeniesiona na grunt Polski. „Pan Tadeusz” to epos o Polsce, tęsknocie za ojczyzną, miłości do niej, patriotyzmie. Istotę epickiego spojrzenia na świat stanowi zdolność zdumienia. Poeta-epik ma duszę mędrca z oczami i temperamentem dziecka. Związek z ojczyzną ma charakter więzi rodzinnych – stosunek dziecka do rodziców, których spotkało jakieś nieszczęście. Dzieciństwo Mickiewicza było sielskie w Nowogródku, który raczej przypominał wieś niż miasto. Dusza jego zrosła się z przyrodą. Doświadczył on patriotyzmu rdzennego. Jego miłość ojczyzny, przestronna i pełna, skupiona jest i rośnie od rdzenia, z miłości dla kraju lat dziecinnych; potem terytorialna, stanowa, dziejowa. Mickiewicz posiadał pamięć kolorystyczną.
Droga do epopei:
- dzieciństwo
- program filarecki („wiedzieć jak najwięcej o kraju ojczystym, wiedzieć z autopsji”) – Mickiewicz zbierał i szkicował w pamięci zabytki dawności polskiej, charaktery starego, zanikającego pokolenia.
- czytanie powieści Scotta, rodzące podnietę poetycką.
Przyczyna upadku Polski w Księgach – czynniki zewnętrzne odgrywają tu role i 3 szatańskie państwa. W PT okazuje się, ż kraj już przed upadkiem był chory (uleganie cudzoziemszyźnie, bezsilność prawa, rozpadanie indywidualizmu szlacheckiego).
- Ostatni zajazd na Litwie – zajazd to najpotężniejszy objaw instynktów zgubnych dla społeczeństwa. Miarka się przebrała, wreszcie będzie to zajazd ostatni.
- Stolnik a Jacek Soplica to symbol II grzechu polski – pycha, zanik szacunku dla sprawiedliwości.
- przeświadczenie, że plemię polskie ma w sobie moc odrodzenia, wyjścia z upadku, znalazł poeta w sobie. Dał temu wyraz w zakończeniu sprawy Robaka.
sielanka romantyczna – tło tradycyjności obyczajowej. Początkowo Robak miał być opiekunem Tadeusza, który zjechał by zeswatać syna z Zosią. Nic nie było o emisariuszu politycznym. Podobieństwo z Ks. Piotrem z Dziadów. Łączy ich habit i to, że jak Halban są w cieniu (pozornie), kierują bieg sprawy głównej. Są to dusze odrodzone, jednostki, które przez upadki i bolesne podźwigania siędoszły w sobie do stanu świętości. Ks. Piotr do wiary także doszedł przez grzech. Miłość ojcowską do Konrada czuje z podobieństwa sytuacji. Najbardziej obdarzeni treściami duchownymi są Tadeusz (wzruszenia, koloryt własnych młodzieńczych przeżyć miłosnych, odczuwanie piękna przyrody ojczystej) i Ks. Robaka (wcielenie własny najboleśniejszy dramat duchowny; Miłość Jacka do Horeszkówny). Ks. Robak jest do pewnego stopnia sobowtórem poety, zaś jego rola jest jeszcze ważniejsza – ekspiacja jego dokonywa się na polu służby narodowej. Burzliwa młodość Jacka ukazuje jaskrawe okazy szlacheckiego warcholstwa.
- etap Ksiąg i PT nie był w życiu duchownym Mic zamknięciem.
- ZŁO w PT: Duma stolnika Horeszki (nie zwracała się jednak przeciw ojczyźnie), Gerwazy zaślepiony zemstą (podpalił dwór soplicowski, unicestwił spisek który miał doprowadzić do nierozerwalnego związku Korony z Litwą – o co walczył przez całe swoje życie Robak).
Istota odrodzenia Narodu – Mic jest piewcą odrodzenia narodowego, nie utraconej wolności. W postaci ROBAKA Mic umieścił swą gł. siłę i intencję twórczą. Jego drogę odrodzenia zaczerpnął poeta z życia emigracyjnego. Wówczas emisariusz był uważany za najgodniejszego żołnierza niepodległości. Mało jest prawdopodobieństw zdarzeń z emisarskiego życia Robaka – ale jest on postacią ucieleśniającą wierzenia w odrodzenie Mic. Nieustanny obowiązek i poświęcenie. Gł. cel Ks. Robaka: przywrócenie integralnego związku ziem obrzeżnych północno-wschodnich z Polską, rozerwanego zbrodniczo przez rozbiory. Ponadto zbratanie się Polski z innymi krajami nadaje jej status przodowniczy. By ukazać, że dzieło życia Robaka nie poszło na marne, na łożu śmierci dostaje on list generała Fiszera z wiadomością o wypowiedzeniu wojny Rosji oraz proklamowaniu związku Polski z Litwą. Jest to nie chronologiczne, ale dzięki temu Robak z radością może teraz odejść w śmierć.
Kompozycja poematu i jej rodowód literacki
- zarzut: nie ma naczelnego bohatera. Jest to zamierzone. Trud odrodzeniowy Robaka musiał pozostać w ukryciu. Dziedzictwo po jego trudzie miał wziąć Tadeusz. Właściwym bohaterem poematu jest zbiorowość i jej niewygasłe pragnienie wolności narodowej.
- 10 pierwszych ksiąg – rozkład treści. 2 ostatnie – epilog i korona nad całością dzieła (gromadzka osnowa akcji – spór rodów; i jednostkowa – działalność ks. Robaka). Ks. V punktem przełomowym (KŁÓTNIA). Spoistość akcji PT jest zwarta i logiczna jak w klasycznej tragedii.
- wpływ Byrona – motyw końcowy spowiedzi bohatera przynoszącej rozwikłanie węzła akcji. (Scottowski romans sensacyjny). Treść spowiedzi Jacka już znamy z wcześniejszych ksiąg, jednak Mic zwraca uwagę na psychiczne podłoże wypadków bohatera. Treścią gł. są dzieje duszy Jacka.
Centrum polszczyzny – WIEŚ. Dwór Sędziego, dworek Maćka – zaścianki Soplicowa i Dobrzyna. Zaścianki tworzyły coś jak rezerwaty utrwalonej i nieprzemiennej narodowości w jej dawnym, patriarchalnym jeszcze układzie. Szlachta zaściankowa stała się w XIX w obiektem prześladowań konserwatywnych. Administracja carska pragnęła jej unicestwienia. Ludzie byli wywożeni w głąb Rosji: „Musi tam być życie, gdzie Moskal tnie siekierą”.
- powszedniość dnia, pospolitość wydarzeń i zjawisk przeniesiona została do innego wymiaru – przyodziana w królewskie szaty poezji. Powszedniość i zwyczajność została spowita aureolą uwielbienia. Nadbudowa uroku.
POSTACI – najczęściej ukazuje się pary postaci:
1. Gerwazy i Protazy – Gerwazy (Klucznik) to wolterowski typ starego dobrego sługi
2. Zosia i Telimena
3. Hrabia i Tadeusz
4. Rykow i Płut
5. Dobrzyńscy i brać Litewska
ładunek introspekcji psychologicznej w PT – prekursorskie z punktu widzenia 1834 r. Zamek wydaje się większy Hrabiemu w zamglony poranek; Jest tu mnóstwo spostrzeżeń, jakie uchodziły twórcom; wybiegi psychiczne Telimeny (rozmowa z Hrabią w świątyni dumania, przedstawia ona historię miłosną jej i Tadeusza, została odsłonięta strategia która miała miejsce w VIII księdze). Poeta odsłania wstydliwe zakamarki duszy – demaskuje tajne zawikłania motywów niejednego postępku. Gerwazy Rębajło działał przeciw woli Stolnika, ale kierowała nim zemsta – motor jego duszy. Swoje krwawe czyny chce zrzucić na Jacka.
Bohaterowie starego porządku: Podkomorzy, Sędzia, Asesor, stary słudzy. Obóz młodych: Tadeusz i Zosia, Hrabia (z wypaczeniem karykaturalnym). Ks. Robak jest staro i młodopolski. Brak jednak równowagi w konstrukcji – do nowej Polski należy też szlachta zaściankowa. Polskę jutrzejszą reprezentuje wojsko polskie. Jest jeszcze warstwa wiejska „wolni i równi obywatele”. Poeta wytyczył linię rozwojową dokonującej się wielkiej przemiany, która miała przeistoczyć samą strukturę społeczną – przejście od zanikającego porządku feudalnego, zbudowanego na przywileju, ku nowemu, osadzonemu po usunięciu krzywdy na fundamencie powszechnej pracy. Została jednak pogwałcona rzeczywistość. Tadeusz uwłaszcza chłopów dobrowolnie i bez odszkodowań, tak chcieliby emigranci – zuboży go on jedna i spowoduje przemianę życia, pojawi się powinność pracy panów. Uwłaszczeń takich nie było jeszcze w Polsce w 1812 roku. Poeta miał nadzieję, że nowa Polska uformuje się przez życzliwe współdziałanie ludzi, przez braterską pracę.
Komizm w „Panu Tadeuszu” wyraża się sposobami stosowanymi w poezji heroikomicznej, zasadza się na zamykaniu błahej treści w patetycznych formach dawnej epopei.
STRESZCZENIE W SUPLEMENCIE, Bo za długie ;)
http://literat.ug.edu.pl/xxx/panfull/index.htm
C.K. Norwid, Vade-mecum, 1865-66
Cyprian czy Cyprian Kamil? Autor podpisywał swe dzieła na oba sposoby.
"Vade- Mecum" to cykl stu wierszy,zachowany w postaci niekompletnej, nieopublikowany za życia poety, który- wedle jego słów- miał dokonać "skrętu koniecznego w poezji polskiej" Tytuł "Vade- Mecum" oznacza "pójdź za mną",co odnosi się przede wszystkim do polskiej twórczości.
W DRODZE
,,Romantyczne” podróże lat 1842-1849, pozwoliły Norwidowi dojrzeć duchowo, dokształcić się (nie ukończył przecież gimnazjum) i doznać duchowych wstrząsów:
• w Berlinie 1846r. próba patriotyzmu w rozmowie z rosyjskim dyplomatą
• w Rzymie 1848r. starcie publiczne z Mickiewiczem
• próba rycerskiej służby Kościołowi i papieżowi
• we Włoszech gorąca miłość i rozczarowanie (Maria Kalergis)
Polskę opuszczał w miarę finansowo zabezpieczony, do Paryża przyjechał ostatkiem pożyczonych i darowanych pieniędzy, a dalej czeka go wieczne pożyczanie i oddawanie.
W prozie publicystycznej okres ten zaowocował tekstem prawdziwie syntetycznym : nadesłanym już z Paryża cyklem Listów o Emigracji, w którym rozważając problem moralnej odpowiedzialności narodu za emigrantów podejmuje równocześnie polemikę z nadużyciami romantycznego mesjanizmu – panaceum na wszelkie bolączki narodowe, oferowanym również emigracji z lat 1846-48, co nazywał poeta ,,zastawianiem się krzyżem”. W tych Listach dokonał poeta analizy 2 pojęć :
• ,,powinność” – tu konkretnie obowiązku rozeznania kraju w potrzebach emigracji
• ,,obecność” – współczucie, poczucie i praktykowanie związku z teraźniejszością.
W tym okresie szczególnie dramatyczny był epizod berliński.
VADE-MECUM zaplanował autor jako jedno z 3 części drugiego tomu Poezji, zamówionego przez Brockhausa. Z listów Norwida do przyjaciół można wyczytać ton zniechęcenia (,,będę musiał babrać się w atramencie długo, aż do dopełnienia kontraktu mojego”). Jednak obok można znaleźć zdanie : ,,Wracam pisać dla księgarza niemieckiego – polskich księgarzy nie ma lub nic nie warto”.
W przedmowie Do czytelnika Norwid zamieszcza cytat z Byrona głoszący, że "po mężu, który ukształca smak swego narodu, najgenialniejszym bywa ten, który go psuje". Istoynie, Norwid chciał "psuć" uformowaną przez wieszczów, a zwyrodniałą w twórczości epigonów romantyczną liryczność, będącą dla jego pokolenia normą. Krytykował współczesną cywilizację" pieniądza i pracy", wykładał swoje rozumienie zadań sztuki i artysty oraz swoje pojmowanie hostorii.
W "Vade - Mecum" poważną rolę odegrały utwory poruszające dylematy ludzkiej egzystencji.
Największym było cierpienie, jedna z licznych konsekwencji wygnania z raju. Obrazem chrześcijańskiej postawy wobec cierpienia stał się wiersz Fatum. Obok cierpienia kolejną tragiczną cechą ludzkiego życia okazywało się przemijanie. W wierszu "Przeszłość" czas został przedstawiony jako pochodna grzechu pierworodnego. Tragedię przemijania przedstawił również poeta w utworze" Bliscy". Tematowi śmierci poświęcił poeta wiele utworów, a ich liczba rosła w miarę, jak czytelnik zbliżał się do finału cyklu.W wierszu "Śmierć" poeta ograniczył przemijalność do fizycznej osoby człowieka, uwypuklając nieśmiertelność jegoduchowej istoty. Temu zagadnieniu poświęcony został utwór "Finis", formalnie zamykający "Vade - Mecum"
Sumienie. Pojęcie to zajmuje szczególne miejsce w Vade-Mecum. Pojawia się w pięciu utworach cyklu (III. Socjalizm, V. Harmonia, VII. Addio!, VIII. Liryka i druk oraz L. Bliscy), lecz jego promieniowanie jest znacznie rozleglejsze, decyduje ono (obok innych) o spójności tego zbioru różnorodnych tekstów.
Sumienie jest fundamentem wszelkiego dawania świadectwa – jest humanistyczną miarą rzeczy i człowieka; stąd w pierwszym wierszu VM formuła:
,,odpowiednie dać rzeczy słowo!
,,Odpowiedni” to tu przede wszystkim zgodny z rzeczywistością, ale tez jej godny. W VM więcej jednak negacji niż akceptacji, więcej ,,wyrzutów sumienia” niż błogiego poczucia słuszności.
Ezechiel. Imię proroka pada w liście do Wł. Bentkowskiego z listopada 1867r., w którym poeta błaga dawnego znajomego o pomoc w wydrukowaniu VM. W samym dziele imię to pojawi się tylko raz (w LII. Tajemnica). Prorok Ezechiel – potencjalny patron VM – żył wraz z Izraelem w Babilonii na wygnaniu, które obejmuje czas między 597 a 538r. przed Chrystusem (Ezechiel zmarł ok. r. 570); poprzedziło je zdobycie Jerozolimy przez Nabuchodonozora i deportacja ludności (uprowadzono wtedy również Ezechiela), a następnie – w 586 – powtórne zdobycie Jerozolimy, zburzenie miasta i uprowadzenie do niewoli prawie całej pozostałej ludności żydowskiej.
Ortografia Norwida jest niekonwencjonalna. Autor wstępu dużo rozwodzi się nad pochyłymi e, ucięciami np. śpiw zamiast śpiew, o spółgłoskach też kolejny rozdział wstępu.
http://literat.ug.edu.pl/cnwybor/index.htm#spis (ze zbioru vade-mecum)
J. Słowacki, Kordian, 1833
Słowacki napisał „Kordiana w 1833 i wydał anonimowo w 1834 w Paryżu. Dramat ten miał być w zamyśle autora, poprzez wykreowanie alternatywnego modelu romantycznego bohatera, polemiczną repliką wobec „Dziadów” cz. III Mickiewicza.
„Kordian” był również próbą poetyckiej rehabilitacji Słowackiego po niepowodzeniu, jakie spotkało jego trzy tomiki wydane na emigracji. Początkowo autorstwo „Kordiana” przypisywano Mickiewiczowi, co Słowacki przyjmował z niemałym zadowoleniem, traktując tę pomyłkę jako dowód uznania dla walorów artystycznych dzieła. „Kordian” miał być pierwszą częścią trylogii dramatycznej, stąd pełny tytuł dramatu brzmi: „Kordian. Część pierwsza trylogii. Spisek koronacyjny”.
Czas i miejsce akcji Wydarzenia przedstawione w dramacie nie następują po sobie chronologicznie. Akcja „Przygotowania” dzieje się w nocy 31. grudnia 1799 roku przy Chacie Twardowskiego w Górach Karpackich. Akt I, przedstawiający 15-letniego Kordiana, to początek lat 20. XIX stulecia. Grzegorz opowiada o wydarzeniach mających miejsce w latach 1798 -99 (wyprawa Napoleona do Egiptu) oraz po roku 1812 (po klęsce Napoleona w Rosji). W podtytule aktu II pojawia się rok 1828. W tym czasie Kordian wędruje po Europie (Londyn, Dover, Włochy, Watykan) i podejmuje decyzję o poświęceniu się dla ojczyzny. Akt III nawiązuje do wydarzeń, które faktycznie miały miejsce. Planowano spisek na cara podczas jego uroczystej koronacji 24 maja 1829 roku w Warszawie (faktycznie spisek ten nie doszedł do skutku). Spiskowcy spotykają się zbierają się w podziemiach kościoła św. Jana przy grobowcach królów. Kordian, po nieudanym zamachu na cara, zostaje uwięziony w więzieniu. W tym samym czasie na Zamku Królewskim książę Konstanty stara się o jego uwolnienie.
„Kordian” jest dramatem, w którym Słowacki dokonuje podsumowania i oceny powstania listopadowego. Już w prologu przedstawia przyczyny klęski powstania, których upatruje przede wszystkim w postawie jej przywódców. Losy Kordiana to losy polskich powstańców – tak, jak główny bohater, nie dojrzeli oni do zrywu narodowego. Same ideały nie wystarczyły. Słowacki na przykładzie Kordiana, który sam chciał dokonać wzniosłego czynu, apeluje o zjednoczenie sił narodu – tylko wspólne działanie jest szansą na osiągnięcie sukcesu.
„Kordian” jest także formą polemiki z Mickiewiczem. Polemika ta dotyczy roli, jaką winna spełniać poezja w walce o odzyskanie niepodległości, a także - poglądu na przyszłość i przeszłość Polski. Słowacki krytykuje model poezji Mickiewicza. Jest ona zdaniem autora „Kordiana” usypiająca – niesie pociechę i usypia wolę działania. Polacy w mniemaniu Słowackiego potrzebują poezji porywającej, zmuszającej do czynnego działania, mobilizującej do walki o Polskę. Ta koncepcja rozszerza się także na postawy, jakie proponują dwaj obaj. Mickiewicz głosi ideę mesjanizmu. Polska - niczym Chrystus - powinna cierpieć za inne narody. Jest to jednak cierpienie, któremu kraj miałby się bezwolnie poddać.
CZAS AKCJI
· Przygotowanie- noc sylwestrowa 1799r.
· AKT I- lata dwudzieste XIX wieku
· AKT II- rok 1828
· AKT III- maj 1829, koronacja cara Mikołaja I
MIEJSCE AKCJI
· Przygotowanie- chata czarnoksiężnika Twardowskiego w Górach Karpackich
· AKT I- wiejska posiadłość Kordiana
· AKT II- James Park w Londynie, Dover w Anglii, Włochy, Watykan, szczyt góry Mont Blanc,
· AKT III- plac przed Zamkiem Królewskim w Warszawie, podziemia katedry Św. Jana, sale Zamku Królewskiego, szpital wariatów, plac Saski, plac Marsowy
Motto Kordiana J. Słowacki zaczerpnął z innego swojego dzieła, mianowicie z Lambra. Brzmi ono następująco:
„Więc będę śpiewał i dążył do kresu;
Ożywię ogień, jeśli jest w iskierce.
Tak Egipcjanin w liście aloesu
Obwija zwiędłe umarłego serce;
Na liściu pisze zmartwychwstania słowa;
Chociaż w tym liściu serce nie ożyje,
Lecz od zepsucia wiecznie się zachowa,
W proch się rozsypie… Godzina wybije,
Kiedy myśl słowa tajemne odgadnie,
Wtenczas odpowiedź będzie w sercu – na dnie.”
KORDIAN - W momencie rozpoczęcia akcji ma 15 lat. Osierocony przez ojca, prawdopodobnie dorastał u boku Grzegorza. Jest znudzony życiem młodzieńcem, nie widzi sensu ludzkiej egzystencji. To melancholik, marzyciel szukający sensu życia w otaczającym go świecie. Poznajemy go podczas młodzieńczej obserwacji i kontemplacji świata. Kordian jest niespokojnym, młodym poetą, romantycznym idealistą o wybujałej wyobraźni. Nieustannie poszukuje właściwej drogi, którą mógłby kroczyć przez życie, nie jest to jednak łatwe, ponieważ trudno mu zrealizować to, o czym marzy. Podobnie jest z jego marzeniami o wielkiej miłości. Piętnastoletni bohater zakochuje się w starszej od siebie Laurze, niestety bez wzajemności. Dlatego wszystkie opisane wyżej problemy bohatera w rezultacie prowadzą do (na szczęście nieudanego) samobójstwa. Powyższe cechy są charakterystyczne dla typowego bohatera romantycznego.
Konfrontacja młodzieńczych marzeń i poetyckich mitów z XIX-wieczną rzeczywistością staje się kolejnym etapem losów Kordiana.
W II akcie bohater ma około dwudziestu lat, wtedy to rozpoczyna podróż poprzez Wielką Brytanię, Włochy, Szwajcarię. W Londynie przekonuje się, że światem rządzi pieniądz, we Włoszech doznaje rozczarowania stwierdzając, że kobiety również można kupić, gdyż nie potrafią bezinteresownie kochać. W czasie audiencji w Watykanie u papieża stwierdza, że Kościół zamieszany jest w politykę i jest jej podporządkowany. Na górze Mont Blanc odnajduje wreszcie cel swojego życia. Wypowiada znamienne słowa;
„Jam jest posąg człowieka, na posągu świata”
To właśnie tutaj rozpoczął się zasadniczy etap w życiu Kordiana. Przechodzi wielką ewolucję. Staje się człowiekiem aktywnym, wyznacza sobie konkretny cel. Nie jest już skupiony wyłącznie na sobie, teraz chce poświęcić się ojczyźnie, pragnie walczyć o narodową niepodległość.
W akcie III bohater próbuje realizować swoje konkretne zadanie. Jednak nie jest to takie proste. W podziemiach katedry proponuje zgromadzonym spiskowcom popełnienie mordu na carze. Jednakże nie zyskuje poparcia większości zebranych (w tym Księdza i Prezesa). Mimo tego podejmuje się dokonania zamachu na cara Mikołaja I, za co spotyka go surowa kara - wyrok śmierci.
Kordian to bohater tragiczny, z góry skazany na porażkę. Zdecydował się na walkę w pojedynkę, nie zdawał sobie sprawy z tego, że zabicie cara i tak niczego nie zmieni.
Jego program polityczny okazał się poetyckim marzeniem, wyobraźnia i romantyczna samotność osłabiły wolę działania bohatera w szczytowym momencie. Jest on wrażliwym człowiekiem zbrukanym przez historię. To człowiek, którego z jednej strony cechuje silne poczucie niezależności i odrębności osobistej lecz z drugiej - wielki patriotyzm i zdolność do poświęceń w imię narodu, za który czuje się odpowiedzialny
LAURA
Narzeczona tytułowego bohatera, która traktuje go bardziej jak swego młodszego brata, a nie jak kochanka. Lekceważy uczucia chłopca, drwi z niego, nie potrafi odwzajemnić jego fascynacji. Potrafi być złośliwa, ironiczna. Nie rozumie wrażliwości Kordiana, jego problemów. Jest obojętna na zaloty kochanka, ale kiedy mężczyzna, mimo późnej pory, nie powraca do domu, niepokoi się o niego.
GRZEGORZ
Stary sługa na dworze szlacheckim, były legionista. Prawdopodobnie wychowywał Kordiana. Próbuje leczyć wewnętrzne rozdarcie głównego bohatera opowiadając mu trzy historie - bajkę o Janku co psom szył buty, wspomina bitwę Napoleona pod piramidami oraz przygody Kazimierza i jego oddziałów, które brały udział w wyprawie moskiewskiej w 1812roku.
Gdy Kordiana prowadzono na rozstrzelanie, pożegnał się z nim przyrzekając, że swego wnuka nawie jego imieniem.
MIKOŁAJ I
Car Rosji koronowany na króla Polski, który
„Przysiągł konstytucyją święcić jak pacierze”
znienawidzony przez Polaków. Gdy widzi leżącego pod drzwiami swojej sypialni Kordiana rozkazuje go rozstrzelać, pod warunkiem, że nie zwariował. Jest złym władcą, wymierza surowe kary podwładnym, upokarza swych przeciwników. Własnego brata podejrzewa o próbę zamachu, obawia się, że Konstanty zbuntuje przeciwko niemu naród, dlatego uwalania Kordiana.
WIELKI KSIĄŻĘ KONSTANTY
Władca Królestwa Polskiego szanujący polskie obyczaje, swoich podwładnych i wojsko. Cieszył się większym poparciem narodu niż jego brat Mikołaj. To właśnie on pomaga uratować życie Kordianowi, któremu obiecuje, że kiedyś jego imieniem nazwie kwiat w swoim ogrodzie.
SPISKOWCY
Jest ich 155, spotykają się w podziemiach Katedry św. Jana i rozważają czy dokonać zamachu na życie cara. Wszyscy są przebrani, ale największą uwagę zwracają na siebie Prezes, który jest ich przewodniczącym i Ksiądz - przeciwnik dokonania zbrodni.
SZATAN
Występuje pod wieloma postaciami, chociażby w roli Doktora, który odwiedza Kordiana w szpitalu wariatów. Szyderczo kpi z niego, podsyca w nim uczucie zemsty. Doskonale nim manipuluje, popycha go do zła, chce sprowadzić bohatera na złą drogę.
Szatan występuje również pod postaciami bohaterów powstania listopadowego, których Słowacki ukazał jako starców, by budzili zaufanie narodu.
PAPIEŻ
Grzegorz XVI, do którego przybywa na audiencję Kordian nakazuje, aby naród polski był posłuszny wobec cara. Zapowiada, że w razie nieposłuszeństwa rzuci na nich klątwę. Papież zachowuję się dziwnie (macha chustką), lekceważy przybyłego gościa, nie słucha go. Jakby tego było mało ich rozmowę cały czas przerywa skrzecząca papuga, która usiłuje komentować ich rozmowę. Podczas pobytu w Watykanie Kordian daje Papieżowi w prezencie garść polskiej ziemi.
http://literat.ug.edu.pl/~literat/kordian/index.htm
11. J. Słowacki, Beniowski, 1840-46
Beniowski. Poema - poemat dygresyjny Juliusza Słowackiego to jedno z najbardziej interesujących dokonań literackich polskiego romantyzmu oraz jedna z najdoskonalszych realizacji tego romantycznego gatunku (niektórzy znawcy twierdzą, że Słowacki w Beniowskim przewyższył samego Byrona). (JAK ZWYKLE COŚ ZAJEBISTEGO) Właściwie można powiedzieć, że tradycja poematu dygresyjnego w literaturze polskiej kończy się i zaczyna na Beniowskim. Nie stworzono później równie oryginalnego poematu dygresyjnego, wszelkie realizacje tego gatunku miały charakter naśladowczo-epigoński. Ten nieukończony utwór posiada ciekawą historię wydawniczą. Składa się on z dziesięciu pieśni pisanych oktawą oraz licznych luźnych fragmentów. Powstawał w latach 1840-46, za życia Słowackiego tylko pierwsze pięć pieśni ujrzało światło dzienne (wydane w Lipsku w 1841), kolejne pieśni (6-10) oraz większość fragmentów była ogłaszana od roku 1852 w Pismach pośmiertnych poety. Całe dzieło w zrekonstruowanym przez Juliusza Kleinera (największy badacz i wydawca dzieł Słowackiego) układzie zostało wydane dopiero w roku 1921 (Kraków) w serii „Biblioteka Narodowa”. Ten obszerny utwór zwykło się dzieli na trzy części o odrębnych charakterach, scalonych jednak dzięki głównemu bohaterowi (Beniowski) oraz dominującej postaci narratora:
1) pierwsze pięć pieśni opublikowane przez autora – ta część przypomina „kapryśną epikę L. Ariosta” (swobodna zmiana tematów , stylów oraz postaw narratora);
2) pieśń od szóstej do dziesiątej oraz fragmenty z lat 1841 i 1842 (tzw. red. B) mają charakter epiki przygodowo-rycerskiej, nawiązującej do stylu T. Tassa; (Jerozolima wyzwolona, masakra)
3) fragmenty z 1844 i 1846 są już (jak cała ówczesna twórczość Słowackiego) związane z genezyjską filozofią dziejów.
Najważniejsza część tekstu z punktu widzenia procesu historycznoliterackiego stanowi pierwsze pięć pieśni, przede wszystkim dlatego, że to one weszły w obieg czytelniczy i wyznaczyły model gatunkowy poematu dygresyjnego w literaturze polskiej: "Chodzi mi o to, aby język giętki/ Powiedział wszystko, co pomyśli głowa;/ A czasem był jak piorun jasny prędki,/ A czasem smutny jak pieśń stepowa,/ A czasem jako skarga Nimfy miętki,/ A czasem piękny jak Aniołów mowa.../ Aby przeleciał wszytko ducha skrzydłem./ Strofa być winna taktem, nie wędzidłem."
Beniowski okazał się dla Słowackiego bardzo ważnym dziełem: nie tylko ukazał w nim swoje literackie mistrzostwo oraz przedstawił najpełniej swoje credo ideowe i poetyckie, ale ponadto zdobył uznanie wśród współczesnych mu czytelników i krytyków, którzy dotąd zdawali się być oporni na urok jego twórczości. Dzieło to przede wszystkim wcielenie w życie idei nowatorstwa i nieprzeciętności, która znalazła swoją realizacje na wielu poziomach utworu:
* koncepcja bohatera. Za bohatera poematu Słowacki wybrał sobie postać historyczną (Maurycego Beniowskiego, szlachcica węgierskiego, uczestnika konfederacji barskiej), którą poddał literackiemu przetworzeniu. Maurycy Beniowski był znany współczesnym z jego mocno podkolorowanych pamiętników (1791) pisanych w języku francuskim. Słowacki spolonizował Beniowskiego, czyniąc z niego typowego szlachcica, przemieniającego się pod wpływem udziału w konfederacji barskiej z niefrasobliwego młodzieńca w świadomego patriotę o rycerskich aspiracjach;
* otwarta, luźna kompozycja;
* szeroka perspektywie czasowa i przestrzenna;
* program poetycki i polityczny (odmienny od programu Mickiewiczowskiego); wieszcz – poeta nowator - jako twórca stojący ponad podziałami politycznymi i narodowymi oraz ideowy i artystyczny przywódca ludu;
* swobodny tok wypowiedzi i koncepcja narratora-kreatora; narrator, który oscyluje między szlacheckim gawędziarzem a wieszczem narodowym podejmuje ciągłą grę ze zmieniającym się słuchaczem (czytelnik, ideolog, krytyk, naród);
* niezwykle bogata wyobraźnia i wszechstronne mistrzostwo poetyckie. (...)znakomity poeta romantyczny, który tworząc swe niezwykłe dzieło, zdobywa się jednocześnie na ironiczny dystans wobec utworu i wobec samego siebie, dokonuje autodemaskacji, piętrzy przed sobą i efektownie pokonuje najrozmaitsze trudności, aby olśnić czytelnika swym mistrzostwem i nieograniczonymi możliwościami twórczymi. Jako jego wypowiedź „Beniowski” jest jakby potężną improwizacją, w której pragnie wyrazić wszystko, co chce, jak chce i kiedy chce, nieustannie żonglując osobami, tematami, czasem, wartościami, stylami. Tak skonstruowanej wypowiedzi nie da się schematycznie podzielić na zobiektywizowaną warstwę fabularną i subiektywne dygresje, wszystko tu jest bowiem subiektywne, zależne od woli czy kaprysu autora, wszystko jednakowo ważne, i właściwie wszystko może być jednocześnie wątkiem zasadniczym i dygresją.
Najważniejsze tematy podejmowane w partiach dyskursywnych:
*wypowiedzi autotematyczne; podmiot mówiący manifestuje nieograniczone prawa autorskie do ciągłych przekształceń oraz podejmowania wszelkich tematów;
*wypowiedzi o charakterze osobistym; w ten sposób została zaprezentowana skomplikowana sylwetka polskiego romantyka skazanego na życie na emigracji oraz romantyczne sposoby przeżywania świata i wyrażania uczuć;
* wypowiedzi polemiczne; Słowacki rozprawia się z ówczesnymi krytykami, którzy nie umieli docenić jego twórczości, wytyka im niekompetencje i złośliwość; tutaj również pojawia się polemika z Mickiewiczem dotycząca nowego modelu narodowego poety, narrator Beniowskiego tak zwraca się do pana Adama pod koniec pieśni V: "(...)- Bądź zdrów, wieszczu!/ Tobą się kończy ta pieśń, dawny Boże./ Obmyłem twój laur, w słów ognistych deszczu,/ I pokazałem, że na twojej korze/ Pęknięcie serca znać – a w liści dreszczu/ Widać, że ci coś próchno duszy porze./ Bądź zdrów! - a tak się żegnają nie wrogi,/ Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi."
STRESZCZENIE
BOHATEROWIE
1. Beniowski – kreacja oparta na przygodach osoby autentycznej, węgierskiego hrabiego, awanturnika, ale zmieniona przez poetę i dostosowana do potrzeb poematu. Przystojny, młody, ubogi szlachcic z Podola, sierota, ma 20 lat, stracił właśnie wszystko(niewielką wioskę), postanowił wyruszyć w świat szukać szczęścia i majątku. Jego ukochana to Aniela, córka magnata, który nie chce zgodzić się na ich małżeństwo. Beniowski to hulaka i pieniacz, skłonny do bójek. Szczerze kocha, ale nie potrafi romantycznie o tym mówić, nie ma zamiaru zostawać bohaterem, los sprawia że bierze udział w niezwykłych wydarzeniach. Obserwuje oblężenie Boru, podąża za tajemniczymi gołębiami, które należą do Swentyny. Poznaje Sawę-Calińskiego, z którym wdaje się w bójkę, widząc na jego piersi portrecik Anieli.
2. Aniela – ukochana Beniowskiego, otoczona aurą poezji i romantycznego piękna. Zaprezentowana została podczas wieczornego pożegnania z Kazimierzem, oblana blaskiem księżyca, wypowiadająca piękne słowa. Jest ona romantyczna, ale ma taki charakter, że jest stanowcza, wierna, zdecydowana walczyć o swą miłość. Wracając ze spotkania wymyśla kłamstwa, którymi uraczy ojca, by usprawiedliwić nieobecność. Odbiega od romantycznego pojęcia kobiet jako biernych obiektów miłości.
3. Swentyna – piękna zjawa, uosobienie poezji, pochwała swobody, dzikiej wolności.
4. Ksiądz Marek – postać obrosła legendą proroka, świętego męczennika. Ukazany jako człowiek porywczy, bardziej żołnierz niż ksiądz. Dowodzi podczas napadu na zamek starosty, dyskutuje o wojennej polityce, śle poselstwo na Krym, szukając sprzymierzeńca w chanie. Przepowiada Beniowskiemu przyszłość.
5. Sawa-Caliński – autentyczny Kozak, postać na pół legendarna, dzielny wojak, nade wszystko miłujący wolność. Piękny, dziki, odważny, kieruje się szlachetnymi intencjami, ale jest też porywczy i skory do bójki.
6. Dzieduszycki – konkubent Anieli, zdrajca, ukarany przez Ks. Marka.
7. Michał Krasiński – twórca i przywódca konfederacji.
8. Joachim Potocki – jeden z przywódców konfederacji; ks. Marek zarzuca mu brak troski o głodujących żołnierzy.
9. Józef Pułaski – jeden z przyw. konf., otoczony aurą prawości.
Pieśń Pierwsza
Słowacki odwrócił wydarzenia z eposu Mickiewicza, zaczynającego się sceną powitania Tadeusza i poznania Zosi. Jego bohater żegna się z Anielą, pełniącą tu rolę romantycznej kochanki i wyrusza szukać przygód. Ta nieszczęśliwa miłość została sparodiowana – ona jest córką dumnego magnata, a bohater piękny lecz ubogi szlachcic, ma rywala w postaci odrażającego i bogatego Dzieduszyckiego (postać autentyczna).
Panowanie króla Stanisława, Podole. Maurycy Kazimierz Zbigniew Beniowski, miał tajemniczą gwiazdę przeznaczenia, która chroniła go od wszystkiego, tylko nie od śmierci i troski. W młodości za trzech ludzi czuł – żył potrójnie. 20 lat miał, wioskę miał, popadł w długi, wszystko stracił, ale postanowił, że sam zdobędzie bogactwo na drugą taką wieś. Starał się o Anielę, bardzo był w niej zakochany, ale jak stracił wioskę, to nie miał u niej żadnych szans. Ale Aniela była wierna i mimo zakazów ojca, po kryjomu spotykała się ze Zbigniewem. Ojciec jej był wyniosły, jego zamek był nad rzeką Ladawą. Miał pogańskie dojście do tego zamku, ale Zbigniew był to i pokochał, byle tylko się widywać z Anielą.
- poeta mówi o kraju marzeń, dzieciństwa. Nazywa siebie bajronistą, nie Polakiem.
- Beniowski bierze dwa konie i rusza w drogę ze sługą Grzesiem. Zatrzymali się przy zamku Anieli. Grzesio się upił i spadł z konia. I tyle go było. Ale koń dalej jechał, nagle prześcignął Beniowskiego, siedziała na nim ruda wiedźma, zamiast bicza pokrzywę miała. Wzięła w rękę lejce rycerza. Narrator pyta czytelnika, co by zrobił, jakby to jemu się coś takiego przydarzyło. Beniowski ją wyprzedził. Zatrzymali się w gaiku, który Aniela dostała od starosty – Anielinki. Okazało się, że wiedźmą jest niańka panienki – stara Diwa. Weszli razem w jakąś lepiankę. Był tam mąż Diwy oraz… Aniela. Wyglądała przepięknie, Beniowski był nietaktowny, nie umiał romansowo z nią rozmawiać, zapytał ją o zdrowie. Anhelli i Balladyna wstydzili by się go.
- refleksja na temat kobiet, które mają setki kochanków, tylko flirtują i rozkochują ich w sobie, a do tej pory za mąż nie wyszły. No karygodne… J Aniela jest inna, jest wierna.
- dygresja dot. Dziadów Mickiewicza. Opowieść o pannie Praksedzie. Potem: „Czymże jest ból? Jedną chwilką! – Jak mówią w Dziadach Mickiewicza chóry”.
- Aniela prawi pięknie o miłości Beniowskiemu. Wyrzuca mu, że chciał odjechać bez pożegnania. Rozpacza nad swym losem – Dzieduszycki był znowu prosić o jej rękę, ojciec dla niej jest srogi. W dodatku dzisiaj jest bal, musiała się pięknie ubrać, ale to tak naprawdę i tak wszystko dla Beniowskiego, bo tylko jego prawdziwie kocha i cała do niego należy. A kto ich rozłączy, to ją zabije. Ukochany nie odpowiada, więc Aniela pyta czy w ogóle ją jeszcze kocha. On pada jej do kolan i… na tym koniec. Będzie pieśń druga. Jeszcze poeta pyta, czy się podoba, wspomina Balladynę i Anhelliego, że się chyba nie podobało.
Pieśń Druga
Pojawia się motyw wygnańca tęskniącego za ojczystym krajem i apostrofy do rodzinnych stron poety – Ukrainy ogarniętej krwawymi walkami konfederacji barskiej i koliszczyzny. Konfederacja została zawiązana w Barze na Podolu wiosną 1768 r. przez patriotyczny odłam szlachty przeciw carycy Katarzynie II i jej ingerencji w wew. sprawy Polski rządzonej przez Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jednocześnie z walkami konfederackimi na Ukrainie wybuchło powstanie kozacko-ludowe skierowana przeciw polskiej szlachcie, ludności żydowskiej i księżom katolickim. Beniowski wraca do rodzinnego zamku, zajętego przez wojska kozackie, z którymi walczy spolonizowany Kozak Sawa-Caliński. Wtedy też odbywa się sąd nad rywalem Beniowskiego – Dzieduszyckim, który okazał się zdrajcą. Następnie Beniowski poznaje Sawę i ks. Marka dowodzącego potem konfederatami, ratuje piękną dziewicę – Swentynę.
- rozpoczyna się odą do miłości ku KozaczyźnieJ Potem jest coś o pierwszej miłości…
- Zamek starosty. Został on sam z Dzieduszyckim, wrogiem konfederacji. Napadł zdradą na obóz, wyciął wszystkich, teraz czeka go za to stryczek. „Nie znano jeszcze wówczas Wallenroda/ I kończył jak pies, kto zdradą zaczynał”. „Dziś zdrajcom łatwiej – jeśli ich pod lodem/ Car nie utopi – łatwiej ujść latarni./ Kurkowiecki jest miasta Wallenrodem,/ Demokratycznym jest Gurowski. – Czarni,/ Lecz obu wielka myśl była powodem,/ Oba chcą Polski, aby ujść bezkarni.” „Wallenrodyczność, czyli wallenrodyzm,/ Ten wiele zrobił dobrego – najwięcej!/ Wprowadził pewny do zdrady metodyzm,/ Z jednego zrobił zdrajców sto tysięcy”.
- Dzieduszycki chciał się bogato ożenić, wybrał najlepszy zamek. Ciągle teraz siedzi i dręczy starostę by się zgodził oddać mu córkę. Starosta już prawie śpi przy stole, nic nie odpowiada. Nagle pojawia się ksiądz karmelita (potem przedstawia się jako Ks. Marek), konfederata, przybija mieczem białą kartkę z orłem. Mówi że potrzebny był im zamek.
- powrót do romantycznych Anielinek. Tam sama poezja panuje i tragedia kochanków, którzy muszą zostać rozłączeni. Aniela w końcu zaczęła biec w stronę zamku, wracając słyszała jakieś głosy – to konfederaci hałasowali w piwnicy. Nagle ujrzała racę, nakazaną przez Ks. Marka. Przestraszyła się, że przez to światło wszyscy ją dojrzą i się domyślą gdzie była. Ale nie, raca zgasła. Przygotowała się więc do spotkania z ojcem. Biegła i nagle dojrzała przy bramie obcych ludzi. Była to uboga szlachta z pierwszego frontu. Bogobojnie patrioci. Aniela wpadła do zamku do ojca. Tam ojciec ma problemy, chce coś spisywać, każe to pisać Anieli krwią Dzieduszyckiego za atrament. W tym czasie Ks. Marek karze zdrajcę. Krzyczy na starostę i córkę że chcą coś pisać krwią. Nagle wpada Sawa i … koniec pieśni.
Pieśń Trzecia
Jest tu opisany szturm i zdobycie Baru przez Rosjan 30.VI.1768 r.
- Pan Kazimierz jest samotny. Refleksja – „Dopóki serce wre miłośnie/ nie żyjesz na tym świecie, ale drzymiesz/ Gdy zgaśnie, wtenczas zaczynasz dopiero/ Pojmować, że ten cały świat – satyrą”. Narrator krytykuje nowych młodych poetów, których poezja jest łzawa. Zaś kiedy chcą opisać, co się dzieje w państwie, ogranicza ich cenzura wymazując tekst.
- 44 pieśni (jakaś aluzja do Mickiewicza), które mają powstać. Nie uda się to, jeśli Beniowski za szybko zginie. Nastał dzień, w którym Kreczotnikow nakazał atakować Bar, a wtedy Beniowski się tam zatrzymał na pagórze i spoglądał na wojnę. Już miał iść w ogień się dołączyć, gdy spostrzegł, że na ramieniu siadły mu dwa gołębie białe. Wyrzucił je w niebo a one zaczęły nad nim tańczyć. W końcu znowu usiadły mu na ramieniu, a on postanowił iść za nimi. Siadły na dębie, który był w niebezpieczeństwie – kilku kozaków chciało go podpalić. Beniowski ich napadł i porozganiał. Dwóch zabił. Jedna z gałęzi zaczęła się palić, więc ją odrąbał. Gdy gołąbki zobaczyły, że niebezpieczeństwo odeszło, weszły do dębu, a za nimi poszedł Beniowski. W środku była piękna dziewczyna. Po chwili wpadł tam Ks. Marek i Sawa. Dziewczyna oddała Markowi jakieś dokumenty schowane w sukience, po czym zaczęła opowiadać o sobie. Gonili ją wrogowie, więc schowała się w dębie. Potem przedstawia się Beniowski – przybył do Baru ratować ojczyznę, ale zwiodły go te gołąbki. Ks. Marek otwiera przed nim ramiona – znał jego ojca. Błogosławi go.
Pieśń Czwarta i Piąta
Dochodzi do pojedynku Sawy z Beniowskim i rozwiązania dzielących ich konfliktów, po czym Beniowski jedzie z poselstwem od ks. Marka do krymskich Tatarów. Tymczasem Sawie podstępem udaje się przeciągnąć na polską stronę oddział Kozaków. Na tym kończy się fabuła pierwszych pięciu pieśni. W kolejnych Słowacki planował ponowne połączenie Anieli z Beniowskim, pokazanie upadku Baru, męczeństwa Ks. Marka i Swentyny oraz okrucieństwa Rosjan.
Pieśń Czwarta.
Ks. Marek siedzi w dębie i pisze listy. Jeden adresuje chyba do tego, kto siedzi w zamku starosty i się kłóci zamiast bronić Baru (ale nie wiem dokładnie do kogo ten list). Obok ze świeczką siedzi dziewczyna.
- dygresja. Kiedyś modą były konfederacje, ale teraz to już przeminęło podobnie jak ojczyzna. Zaś wiersz ten to jak bajka Krasickiego. Wszystko przemija: „A więc niech wszystko mija! – Wstańcie, burze!/ I zwiejcie mój ślad z tej smętnej pustyni!”. Potem narrator opowiada o swoich rymach, porównując je do statku. Marzył kiedyś o czarnych różach, a teraz lubi już i czerwone (uleczony na pół) – teraz służy ludziom opowieścią, jaka przypadnie im do gustu. Idzie tu trochę o to, że dotąd poezja Słowackiego była źle przyjmowana.
- Koło dębu walczą pan Sawa i Beniowski. Ks. Marek postanowił ich nie godzić, jak się trochę pobiją to potem będą bardziej zapaleni do boju. Nagle Sawa dobył pistoletu, mało brakowało i zabiłby Beniowskiego, ale dziewczyna wyskoczyła z dębu aż pod obłoki (poetycko mówiącJ) i wskoczyła na konia Sawy. Chwyciła konia jakoś i pogalopowała z nim i Sawą daleko. Za nimi poleciały gołąbki. Wychodzi Ks. Marek i pyta o co się z Sawą Beniowski pokłócił. A poszło o miniaturkę Anieli, którą Sawa miał na piersi. Ks. Marek się dziwi i mówi, że tą miniaturkę Aniela podała mu (księdzu) dla Beniowskiego, ale nie miał w habicie kieszeni, a na szyi sobie wieszać nie chciał, więc dał ją Sawie na przechowanie, dopóki nie spotkają Beniowskiego i mu jej nie oddadzą. Wraz z miniaturką dała Aniela dla Beniowskiego list (skropiony łzami), który ks. schował w kapturze. Ks. Marek podaje mu list i rusza na Bar. Beniowski zaczął odczytywać list, który „w niebo rwał i w piekło spychał”. Opisane tam były zdarzenia z II pieśni. Aniela musi wyjechać do Warszawy, ale jej uczucia nigdy się nie zmienią. Pytała wróżki Diwy o przyszłość, ta odpowiedziała, że Beniowski wróci żywy. List nagle się urywa. Ks. Marek daje misję Beniowskiemu – ma on dostarczyć listy do Krymu. Wygłasza też mowę z której wynika, że wszystkie cierpienia są dla odkupienia.
- Pożegnanie ukochanej, piękne zakończenie pieśni. I chyba mówi to narrator do swojej ukochanej, albo Beniowski… ??
Pieśń Piąta.
Beniowski przebył Dniepr. Pod borem siedział przy ognisku ktoś i obdzierał ze skóry sarnę. Obok siedziało jeszcze dwóch towarzyszy. Jeden z nich to był Litwin pancernik. Jakaś dziwna przemowa, po niej kropki, i narrator: „Po kropkach piszę dalej”. Beniowski przypomniał sobie że jest głodny.
- fragment! : „Chodzi mi o to, aby język giętki/ Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:/ A czasem był jak piorun jasny, prędki,/ A czasem smutny jako pieśń stepowa,” itd…- o tym, jak napisać wiersz. Gdyby Jan Czarnoleski przeczytał tą pieśń, to by ją zrozumiał i docenił.
- pędzi Sawa z panną na koniu, wjeżdżają w grotę, gdzie jest jego dom. Coś o psie. Swentyna rozmawia z Sawą. Ona jest cyganką? On ją oskarża o to, że wianek straciła z szlachcicem. Ona się zaczerwieniła i zaczęła przysięgać, że nie. Wygłasza smutną mowę.
- dygresja. Narrator robi coś jak wyznanie wiary: wierzy w emigrację i jej zespolenie duchowe z narodem. Na końcu: „Wierzę w to wszystko – ha! – a jeszcze w Boga!”. Apostrofa do Boga – da się wyczuć go w Ukrainie.
Dygresje – wypowiedzi narratora o sprawach nie dotycz. bezpośrednio akcji poematu, a istotnych dla narratora. Zajmują ok. połowy tekstu. Podobny ...