ZMIANY W PRODUKCJI TYPOGRAFICZNEJ W XIX WIEKU
W branży drukarskiej następowała stopniowa industrializacja, wzrastało zapotrzebowanie na słowo drukowane. Decydujący przełom w procesie produkcji typograficznej dokonał się właśnie w XIX wieku, gdzie nastąpiła znaczna mechanizacja czynności typograficznych. Procesy te nie przebiegały w sposób zsynchronizowany, co wzmagała napięcia i zaostrzało konkurencję.
Warto wziąć po uwagę kilka najważniejszych zmian, jakie nastąpiły.
W 1799 Mikołaj L. Robert (korektor z firmy Didotów) z Anglii zastosował maszynę papierniczą (tzw. ruchome sito), które wytwarzało ciągłą wstęgę papieru (czy też inaczej nazywany - papier ciąginowy). Spowodowało to przyspieszenie produkcji i okazało się przydatne przy zastosowaniu maszyn rotacyjnych. Dodatkowo, użycie nowych surowców tj. ścieru drzewnego i celulozy znacznie obniżyło ceny papieru. Wprowadzono też różne rodzaje papieru (dla różnych technik drukarskich) np. papier drukowy, offsetowy, kredowy. Udogodnieniem było też wykorzystanie kleju z kalafonii i wodorotlenku sodowego, co znowu obniżyło koszty produkcji papieru, ale także pogorszyło jego jakość (przyspieszało żółknięcie i kruszenie się kart). Nadal czerpano też papier bezdrzewny, używany do tworzenia dyplomów czy wydań bibliofilskich.
Kolejnym usprawnieniem było zastosowanie STEREOTYPII, czyli odlewu (kopii) składu drukarskiego na płytach z innego materiału. Początki stereotypii sięgają jeszcze XVIII wieku, jednak jej udoskonalenie nastąpiło dopiero w 1829 roku, przez wynalazek Klaudiusza Genoux, który potem został użyty w drukarni Didotów. Odlewy wykonywano w ten sposób, że kolumnę ręcznie złożonego składu zalewano gipsem rozdrobnionym w wodzie, po czym suszono w piecu aż do zastygnięcia gipsu. Taką gipsową matrycę (pozytyw) zanurzano w roztopionym żelazie, przez co otrzymywano formę do druku wypukłego (negatyw). Stereotypia pozwalała na drukowanie na kilku maszynach jednocześnie, co znacznie przyspieszyło proces druku. Płyty stereotypowe mogły być płaskie lub wygięte cylindrycznie, przystosowane do maszyn rotacyjnych. Stereotypia umożliwiała druk znacznie większych nakładów, zmniejszała koszty produkcji co wpłynęło także na obniżenie cen książek i poszerzenie się grona odbiorców.
Kolejnym ułatwieniem był LINOTYP, który spowodował mechanizację ręcznego składania i odlewania czcionek. Zbudowany został w 1886r. w Stanach Zjednoczonych przez Ottmara Mergenthalera. Urządzenie zostało wyposażone w metalowe matryce z wyciętymi w głąb obrazami czcionek. Za naciśnięciem klawisza (jak w maszynie do pisania) układały się one w wiersze. Po złożeniu jednej linijki matryce przesuwało się za pomocą dźwigni do aparatu odlewniczego, gdzie powstawał odlew. Ponieważ był on monolitem, w przypadku błędu trzeba było składać cały wiersz na nowo. Tą niedogodność usunął MONOTYP (skonstruowany w 1897 roku przez Amerykanina Tolberta Lanstona). Umożliwiał on mechaniczne składanie i odlewanie znaków. Dzięki tym wynalazkom proces składania mógł przyspieszyć nawet czterokrotnie (z 1500 do 6000 znaków na godzinę).
Usprawnienia pojawiły się także w kwestii maszyn drukarskich. Powstały trzy typy maszyn typograficznych: maszyna dociskowa, pospieszna i rotacyjna. Do końca XVIII wieku funkcjonowała gutenbergowska prasa drewniana, jej ulepszeniem była skonstruowana w 1800r. przez Anglika Karola Stanhope’a prasa żelazna (nazywana też prasą angielską). Jej wprowadzenie uważa się za pierwszy etap przyspieszenia druku. Wszystkie jej części wykonane były z metalu, powiększono urządzenia tłoczące, co zwiększyło powierzchnię możliwą do zadrukowania. Wprowadzono też udoskonalenie umożliwiające odbijanie całego arkusza (wprowadzone przez Francuza Gavouz), ta odmiana prasy nazywana była francuską. Proces druku na niej przebiegał następująco: fundament z formą drukującą znajdował się na specjalnym wózku. Po naniesieniu na nią farby wózek przesuwano pod tygiel (czyli płaszczyznę tłoczącą) a następnie dokręcano śrubę, która powodowała nacisk tygla na formę. Drukowanie to zapewniało większą wydajność i lepszą jakość. Kolejnym etapem była maszyna dociskowa (wynalazek Fryderyka Koninga). Zasada tłoczenia wciąż była ta sama tj. odbitkę otrzymywano przez dociśnięcie płaskiej formy drukującej i płaskiego urządzenia tłoczącego. Jednocześnie tłoczona była cała powierzchnia druku, zaś farbę nanosił mechanicznie zespół wałków. Na maszynach dociskowych można była drukować arkusze do formatu A3. Stanowiły one głównie wyposażenie małych drukarni. Zasadniczy przełom dokonał się przy wprowadzeniu maszyny pospiesznej (zbudowanej przez wspomnianego już drukarza Fryderyka Koninga w 1811r.). Po raz pierwszy została zastosowana w drukarni dziennika Times w 1814r. Płaskie urządzenie tłoczące zastąpiono cylindrem. Nad ruchomą częścią obracał się cylinder tłoczący, który prowadził arkusz papieru i tłoczył go na formę drukarską (która również była mechanicznie pokrywana farbą). Maszynę tę poruszano obracając koło zamachowe – przy obsłudze dwóch osób otrzymywano około 800 odbitek, gdy dotychczas otrzymywano ich najwyżej 100. Stanowiły podstawowe wyposażenie średnich i większych zakładów drukarskich, z czasem do ich napędzania zaczęto stosować silniki. Kolejnym przełomem okazało się wprowadzenie maszyny rotacyjnej, której konstruktorem był August Applegat. Wydrukowano nią po raz pierwszy egzemplarz Timesa w 1846r. Drukowanie z jej pomocą polegało na umieszczeniu na jednym cylindrze formy drukującej, która miała postać półokrągłego odlewu stereotypowego. Drugi cylinder – umieszczony obok – był jakby mechanizmem dociskającym. Między oba te cylindry wpuszczano taśmę papieru. Farba była podawana systemem wałków na formę drukującą. Przez kombinację cylindrów różnej wielkości, powiększając ich szerokości, budowano maszyny rotacyjne o większych możliwościach. Stanowiły wyposażenie drukarń prasowych.
Wraz z wprowadzaniem tych maszyn wzrastała wydajność – przy pomocy ręcznej prasy wykonywano 70-100 odbitek na godzinę, prasa pospieszna dostarczała już 1600-2000 egzemplarzy, natomiast maszyna rotacyjna około 20 000 egzemplarzy.
Zmiany nastąpiły także w technice ilustracyjnej, główną innowacją stała się LITOGRAFIA wynaleziona w Niemczech w 1796r. przez Alojzego Senefeldera. Polegała on na tym, iż na kamieniu litograficznym (tj. gładkim łupku wapiennym) nakreślony zostawał rysunek, który pociągnięty farbą drukarską, odbijał się na przyciśniętej kartce papieru. Była to metoda znacznie tańsza, szybsza, wygodniejsza choć uważano ją za sztukę niższego rzędu w porównaniu do miedziorytu czy drzeworytu. Stosowana była do ilustracji zarówno książek jak i czasopism. Litografia stopniowo traciła na znaczeniu w latach 60. XIX wieku z powodu renseansu drzeworytu oraz wynalazku fotografii, która umożliwiała wierniejsze oddawanie kolorystyki obrazów. Pewne modyfikacje dotknęły także wspomniany drzeworyt – zyskał on większą wyrazistość dzięki cięciu nie wzdłuż klocka drewnianego, ale w poprzek powierzchni, co zyskało nazwę drzeworytu sztorcowego. Dawało to większe możliwości cieniowania obrazu, dlatego jakość artystyczna była lepsza od jakości litografii. Cięcie to zastosował Thomas Bewick. W dalszym ciągu stosowany był też staloryt m. In. Ze względu na możliwość robienia z niego większej ilości odbitek w porównaniu do innych technik.
Nastąpiły też pewne innowacje w sposobie zespalania książki, zwłaszcza w latach 70. i 80. XIX wieku. W 1870 powstała maszyna do szycia drutem, w 1877 do szycia nićmi, zaś w 1880 zyskano umiejętność bezszwowego łączenia arkuszy.
Wszystkie te innowacje zrewolucjonizowały produkcje typograficzną, przyśpieszając ją i zwiększając jej wydajność. Kolejne usprawnienia w tej dziedzinie były tylko kwestią czasu.