Filozoficzne podstawy mitu dziejotwórczego Prawii:
Filozofia najnowsza. Z filozofii XIX wieku
Niemcy, Anglia, i Francja wraz z rozwojem społeczno-gospodarczym stwarzają sprzyjające warunki do rozwoju filozofii w tym okresie. Pojawia się romantyzm będący reakcją na zbyt racjonalną postawę oświecenia, podkreślający wartości narodowe i ludowe, odwołujący się chętnie do historii i tradycji oraz przywracający wartość uczuciom. Po uniezależnieniu się od Anglii i powstaniu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, pojawia się też filozofia amerykańska - pragmatyzm znanego i popularnego filozofa - Charlesa Peirce'a. W Europie jeden z najważniejszych w tym okresie myślicieli, Johann Gottlieb Fichte nawiązuje do Kanta. Jest kontynuatorem jego transcendantelnego idealizmu i twierdzi, że świat powstaje wyłącznie w podmiocie, w jaźni, która ustanawia rzeczywistość. Wypracowana przez niego pierwsza, jedna zasada wiąże się z czynem ducha: "ja przedkłada się sobie", a więc "ja" ocenia siebie jako rzeczywiste. Za pomocą metody dialektycznej da się z niej wyprowadzić wszystko inne. Uprawia filozofię czynu: konstytuowania rzeczywistości i nadawania jej sensu moralnego przez działanie świadomości społecznej. Friedrich Wilhelm Schelling w odróżnieniu od Fichtego przyjie niesprzeczne podstawy wiedzy: inteligencję i przyrodę (naturę). To, co najbardziej dla nas interesujące w jego dziele, to filozofia sztuki jako najdoskonalszego przejawu i wytworu ducha ludzkiego. W niej spotyka się natura i duch: realne z idealnym, świadome z nieświadomym, skończone z nieskończonym, a wszystkie takie przeciwieństwa dążą do jedności.
Georg Wilhelm Hegel "niemiecki Arystoteles" uznaje poznawalność rzeczy. Fenomenologia, jako nauka o etapach rozwoju świadomości, ukazuje możliwości rozumowego poznania rzeczywistości, ale jest to tylko poznanie metafizyczne (zatem nie takie jak w naukach przyrodniczych), bo jest ona manifestacją ducha absolutnego w skończonej świadomości. Rzeczywistość jest procesem rozwoju ducha (myśli) w trzech etapach. W fazie pierwszej duch znajduje się w stanie "bycia w sobie" (an -sich Sein) i można go rozpatrywać za pomocą logiki. Z pojęcia bytu wywodzi pojęcie "stawania się". Przedmiot, który tylko "jest", jest jak nic. Byt jest niczym, co filozof znosi za pomocą pojęcia stawania się. Rzeczywistość wywodzi się z podmiotu, który sam się urzeczywistnia
Te myśli wspaniale owocują później w XX wiecznym krytycznym racjonalizmie i strukturalizmie. Jak się przekonamy, pojawiają się w postaci odzewu na nie w istocie naszego mitu dziejotwórczego i w podobnej postaci w jego metafizyce-filozofii Prawii. Zauważmy także, jak stąd blisko myślowo do teorii względności Einsteina, w świetle której jedynymi pojęciami, o których możemy sensownie mówić, są położenia czy ruchy jednych obiektów względem innych, a nie pod względem jakiejś abstrakcyjnej przestrzeni. Liczą się więc rzeczy i relacje między nimi: wszystko na tym świecie tworzone jest przez relacje z czymś innym. W świetle najnowszej wiedzy fizycznej możemy wręcz mówić o występowaniu elementarnych własności autokreacyjnych materii na każdym poziomie jej organizacji.
.
Musi jednak być świadomy sam siebie. Drugi stopień samorozwoju ducha manifestuje się na poziomie rozwoju przyrody, w trzecim powraca on do samego siebie - idea ponownie odrywa się od materii. Duch jest w stanie "bycia w sobie dla siebie" (An-und-für-sich-Sein). Podobny stopień absolutności uzyskuje się w sztuce. Filozofia Hegla jako idealizm absolutny próbuje wyjaśnić byt przez pojęcie ducha. Mówiąc językiem współczesnym Absolut jest procesem własnego stawania się: staje się konkretny lub rzeczywisty tylko przez własny rozwój. Natura nie jest tylko bezwładną i instrumentalną dekoracją dla umysłu, jest samoorganizujacym się dynamicznym systemem stanowiącym manifestację ducha. Cała natura jest duchowa. Absolut jest teraz duchem drzemiącym - nie stał się jeszcze świadomy samego siebie. Kosmos nie zaczął jeszcze świadomie rozważać siebie. Całą metafizykę łączy z człowiekiem, którego główną własnością jest samoświadomość. Swój system autor wywodzi za pomocą metody dialektycznej (teza-antyteza- synteza). W samym poznawaniu takiej filozofii można zaznać najwyższej przyjemności intelelektualnej,
Zob. B. Magee Wyznania Filozofa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2002. Należy jednak zaznaczyć, że do osiągnięcia takich wartościowych , bo pozytywnych i konstruktywnych przeżyć, trzeba sięgnąć do oryginału lub możliwie pełnych monografii takich filozofów jak np. Platon, Arystoteles, Kant omawiany Hegel, Schopenhauer, Husserl, Sartre, Habermas, Popper, Russel, Wittgenstein, Levi-Strauss czy do bliskiego Prawii de Chardin'a. Gdy czytamy dzieła myślicieli w oryginale, poznajemy i niejako uczestniczymy w procesie twórczym, a nie konsumujemy tylko gotowe wytwory. Samo obcowanie z takimi twórcami, podobnie jak z wybitnymi dziełami sztuki wznosi i uskrzydla tego , kto do nich sięga
Artur Schopenhauer wprowadza do swej filozofii pojęcie woli (voluntas), jako ślepego, nierozumnego i nieposłusznego prawom natury, parcia. Dla odmiany twierdzi, że świat jest najgorszy z możliwych, a ukojenie, uwolnienie od woli, może przynieść obcowanie ze sztuką i asceza. Idealizm zbliża się do końca swego panowania tuż przed nieudaną rewolucją 1948 roku. Nauka coraz wyraźniej wskazuje na to, że świata da się wyjaśnić obiektywnie. Powrócono więc do myśli Leucypa, Demokryta czy Epikura. Pojawia się nowa filozofia materialistyczna. U Feuerbacha główną dziedziną zainteresowania stała się sama religia - krytykuje to, co występuje ewidentnie u Hegla: spekulowanie na temat absolutu, boskiej zasady. Bóg jest alienacją człowieka. W Bogu odzwierciedla się istota człowieka. Ten pogląd podziela Marks stwierdzając, że religia "to opium dla mas". Ideą przewodnią ma stać się urzeczywistnienie imperatywu "filozofowie jedynie różnie interpretowali świat, a tymczasem chodzi o to, by go zmienić". Nietzsche oznajmia "Bóg umarł" a przecież po jego śmierci pojawia się dopisek "Nietzsche umarł" z podpisem: "Bóg". Rozum u niego jest wręcz wyrazem degeneracji. Świat nie jest jedynie wolą zachowania życia (Wille zum Leben) i przedstawieniem jak u Schopenhauera, lecz przede wszystkim wolą mocy, pragnieniem rozwijania się (Wille zur Macht) w "świecie, w którym nie istnieje prawda obiektywna, w którym moralność stale poddawana jest w wątpliwość; w którym religia-chrześcijaństwo kurczowo trzyma się wzorców antycznych, nieuznawanych już przez nikogo, i odwołuje się do tamtego świata, którego przecież nie ma, a zatem w świecie, który oddał się nihilizmowi, odwrócił się od wartości, sensu i wszystkiego, czego warto pragnąć, musi nastąpić przewartościowanie wartości " pisze o jego stosunku, do jakże aktualnej także dzisiaj, rzeczywistości M. Vogt.
M. Vogth Historia filozofii dla wszystkich Wyd Klubu dla Ciebie, Warszawa 2004
Każda dziedzina wiedzy przechodzi przez 3 stadia:
teologiczne-dzieciństwo: rządy kapłanów i wojska,
metafizyczne (abstrakcyjne) - młodość: odpowiednik ustroju feudalnego w rozwoju społecznym człowieka,
naukowe (pozytywne).
W pierwszym poszukujemy wiedzy absolutnej, więc fikcyjnej, w drugim abstrakcyjnej, w trzeciej opieramy się na obserwacji i doświadczeniu (eksperymencie) - dorosłość: społeczeństwo naukowo - przemysłowe
Wydaje się niezbędne dopisanie czwartej fazy w rodzaju:
integralne- dojrzała dorosłość: społeczeństwo nowego mitu dziejotwórczego.
W ukierunkowanym na nowy mit dziejotwórczy przeglądzie dziewiętnastowiecznej filozofii niesposób pominąć Bronisława Trentowskiego, który pioniersko podjął i rozważał relacje między filozofią a cybernetyką
B. Trentowski Stosunek filozofii do cybernetyki, Wyd PWN, Warszawa 1974
Filozof ten żył i tworzył w okresie, w którym filozofia odgrywała w Polsce dużą rolę, szczególnie polityczną i religijną. W tym czasie rozkwitała twórczość Cieszkowskiego, Libelta i innych znanych filozofów polskich, a także powstawały koncepcje filozoficzno-religijne Mickiewicza, Krasińskiego i Słowackiego. Atakowany za pogański panteizm szczegółowo zajął się problematyką transcendencji i absolutu. Jego filozofia, podkreślająca jak u Schellinga i Feuerbacha, nieredukowalność natury wobec ducha, obejmowała problemy cybernetyki jako sztuki rządzenia narodem. Mamy zatem polski ślad wiodący wyraźnie ku Prawii, co zresztą nie jest czymś niezwykłym, jeśli pamięta się o znaczeniu języka jako bezcennego depozytu dorobku wspaniałej kultury agrarnej Słowian, którą dziś trzeba pilnie rekonstruować i aktualizować.