Łopatologicznie o migawce i przysłonie
Dzięki światłu padającemu na matrycę aparatu cyfrowego (bo chyba większość z nas takich właśnie używa) powstaje fotografia. Ta ilość światła musi być precyzyjnie określona. Dzieje się tak dzięki dwóm elementom, które znajdują się w każdym aparacie. Jest to migawka i przysłona. Pierwsza określa czas, w jakim światło pada na matrycę, druga ilość tego światła. Kwestie techniczne związane z budową migawki i przysłony pominę, bo nie są one tu istotne. Czas otwarcia migawki podobnie jak otwór przysłony można regulować.
Przy każdym kolejnym ustawieniu czas otwarcia migawki jest dwukrotnie dłuższy. Czyli światło ma dostęp do matrycy przez 1/1000 s, 1/500 s, 1/250 s i tak dalej, aż do czasów rzędu 30 sekund w lustrzankach, czy zaawansowanych kompaktach. Jak się łatwo domyślić, zdjęcie wykonane przy dłuższym czasie naświetlania będzie jaśniejsze (oczywiście przy stałych innych parametrach) od tego, zrobionego przy krótszym czasie. Poniżej przykład zdjęć, które różnią się tylko czasem naświetlania. Chyba nietrudno zgadnąć, które zostało wykonane przy krótszym, które przy dłuższym czasie naświetlania
Przysłona to otwór o regulowanej średnicy umieszczony w obiektywie aparatu. Jest odpowiedzialny za zmiany natężenia światła padającego na matrycę. Dla uproszczenia przyjmijmy, że również odpowiada za ilość światła. Im wyższa jest wartość przysłony, tym mniejsza ilość światła pada na matrycę (tym mniejszy otwór, zwany przez fotografów „dziurą”). Wartości przysłon mogą być następujące: 1, 1.4, 2, 2.8, 4, 5.6, 8, 11, 16, 22, 32 itd. Spotykane są także wartości np. 1.2 czy 1.8 , jednak nie mieszczą się one w omawianym przykładzie, czyli dwukrotnej zmiany światła. Podobnie, jak przy czasie naświetlania, zmiana przysłony o jedną wartość zmienia dwukrotnie ilość światła, wpadającego przez obiektyw. Czyli każdy otwór przysłony oznaczony konkretną liczbą jest dwukrotnie większy/mniejszy od następnego/poprzedniego.
Kolejne dwa zdjęcia różnią się tylko wielkością otworu przysłony
Proszę zwrócić uwagę na to, że przy pierwszych dwóch zdjęciach czas naświetlania jest dwukrotnie dłuższy, a w ostatnich dwóch dwukrotnie większy jest otwór przysłony. Niby różnica taka sama – dwukrotna – ale jednak…. zdjęcia w każdej parze różnią się od siebie więcej, niż mogłoby wynikać z czystej matematyki Chodzi mi o to, że istnieje kilka kombinacji czasu naświetlania (migawki) i wartości przysłony, które dają tą samą ilość światła, docierającą do matrycy, ale wcale nie dają identycznych zdjęć. Jak również efekty wywołane zmianą czasu naświetlania w porównaniu do tych samych przy użyciu różnych otworów przysłony mogą się od siebie zdecydowanie różnić. Na takich współbieżnych ustawieniach polega tryb półautomatyczny „P” Twojego aparatu.