PETER L. BERGER
„Zaproszenie do socjologii” rozdziały: IV,V,VI
„Być umieszczonym w społeczeństwie znaczy – znajdować się w punkcie przecięcia określonych sił społecznych”.
Kontrola społeczna- to jedno z najpowszechniej stosowanych pojęć w socjologii. Odnosi się ono do rozmaitych środków używanych przez społeczeństwo w celu przywołania jego niesubordynowanych członków do porządku. Żadne społeczeństwo nie może istnieć bez kontroli społecznej. Nawet mała grupa ludzi połączona tylko przez przypadek musi rozwinąć własne mechanizmy kontroli, jeśli nie ma się rozpaść w bardzo krótkim czasie.
Środki kontroli społecznej:
-przemoc fizyczna
-groźba użycia siły
-środki polityczne
-środki prawne
-środki ekonomiczne
-ośmieszanie i plotka
-pogarda i ostracyzm
Stratyfikacja społeczna- pojęcie to wyraża fakt, że wszelka społeczność składa się z poziomów pozostających ze sobą w relacjach nadrzędności i podporządkowania, niezależnie od tego, czy będą to relacje władzy, przywileju czy prestiżu. Mówiąc prościej, stratyfikacja oznacza, że każde społeczeństwo ma pewien system rang. Pewne warstwy stoją wyżej, inne zaś niżej. Ich suma stanowi system stratyfikacyjny danego społeczeństwa.
System klasowy- typ stratyfikacyjny, w którym zasadniczą pozycję w społeczeństwie określają głównie kryteria ekonomiczne. W takim społeczeństwie pozycja społeczna, jaką ktoś osiąga, jest z zasady ważniejsza od tej, z którą się narodził. Dla społeczeństwa klasowego charakterystyczny jest także wysoki stopień ruchliwości społecznej.
Max Weber definiował klasę w kategoriach oczekiwań życiowych, jakie jednostka może racjonalnie żywić.
Definicja sytuacji- (William I. Thomas) oznacza ona, że sytuacja społeczna jest taka, jak ją definiują jej uczestnicy.
Instytucja- jest zwykle definiowana jako pewien odrębny kompleks działań społecznych. Tak więc możemy mówić o prawie, klasie, małżeństwie czy zorganizowanej religii jako instytucjach.
„Społeczeństwo przesądza nie tylko o tym, co robimy, lecz także o tym, czym jesteśmy. Innymi słowy, miejsce społeczne określa zarówno sam nasz byt, jak i postępowanie”.
Teoria ról:
Jest prawie całkowicie amerykańskim tworem intelektualnym. Pewne jej zarodki wywodzą się od Williama Jamesa, jej bezpośredni twórcy zaś to dwaj inni myśliciele amerykańscy – Charles Cooley i George Herbert Mead.
Definicja sytuacji Thomasa:
Thomas pojmuje sytuację społeczną jako pewną rzeczywistość uzgadnianą ad hoc przez tych, którzy w niej uczestniczą, lub ściślej – którzy definiują tę sytuację. Z punktu widzenia pojedynczego uczestnika oznacza to, że każda sytuacja, w którą wkracza, stawia go wobec określonych oczekiwań i wymaga od niego określonych odpowiedzi na te oczekiwania. Prawie w każdej sytuacji występują potężne presje gwarantujące, iż rzeczywiście zostaną udzielone właściwe odpowiedzi. Społeczeństwo może istnieć dzięki temu, że najczęściej u większości ludzi definicje najważniejszych sytuacji zbiegają się przynajmniej w przybliżeniu.
Rola może być zdefiniowana jako typowa odpowiedź na typowe oczekiwanie. Podstawową typologię określa z góry społeczeństwo.
Rola dostarcza wzorca, zgodnie z którym jednostka ma działać w konkretnej sytuacji. Role w społeczeństwie podobnie jak w teatrze, różnią się precyzją, z jaką wyznaczają dyrektywy dla aktorów.
Znaczenie teorii ról można by zreasumować, stwierdzając, że z perspektywy socjologicznej tożsamość jest nadawana społecznie, potwierdzana społecznie i przekształcana społecznie.
Tożsamość nie jest czymś danym, lecz jest nadawana w aktach społecznego rozpoznania. Stajemy się więc tacy, za jakich uznają nas inni.
Tożsamości są nadawane społecznie. Muszą one być także społecznie potwierdzane i to dość regularnie. Nikt nie jest człowiekiem sam przez się i najwidoczniej nikt nie może zachować określonej tożsamości sam przez się. Obraz własny oficera jako oficera właśnie może istnieć jedynie w kontekście społecznym, w którym inni gotowi są uznawać tę jego tożsamość. Gdy uznanie takie zostanie nagle cofnięte, zwykle niedługo potem upada także obraz własny.
Dobór osób- pojęcie wprowadzone przez Hansa Gertha i C. Wrighta Millsa. Każda struktura społeczna dobiera te osoby, których potrzebuje do swego funkcjonowania i eliminuje w taki czy inny sposób nieodpowiednie. Jeśli nie ma żadnych osób do wyboru, muszą one być wynalezione lub raczej – wyprodukowane zgodnie z określonymi wymogami. W ten sposób za pomocą mechanizmów socjalizacji i formowania społeczeństwo wytwarza niezbędny do jego funkcjonowania personel.
Socjologia wiedzy:
Ma ona rodowód europejski. Termin „socjologia wiedzy” został stworzony w latach dwudziestych przez niemieckiego filozofa Maxa Schelera. Zwrócenie na nową dyscyplinę uwagi myśli anglosaskiej było w znacznej mierze zasługą innego europejskiego uczonego, Karla Mannheima, który spędził schyłek swego życia w Anglii. Rodowód socjologii wiedzy obejmuje Marksa, Nietzschego i historyzm niemiecki. Socjologia wiedzy pokazuje, że idee, podobnie jak ludzie, mają swe społecznie określone miejsce. Socjologia wiedzy zajmuje się społecznym umiejscowieniem idei.
Mówimy o ideologii, wtedy, gdy jakaś idea służy w społeczeństwie jakiemuś żywotnemu interesowi.
Jednostka nabywa więc swój światopogląd w sposób społeczny, bardzo podobnie, jak nabywa swe role i tożsamość. Innymi słowy, jej uczucia i świadomość, podobnie jak jej działania, są dla niej z góry zdefiniowane przez społeczeństwo; dotyczy to także jej poznawczego stosunku do uniwersum, które ją otacza.
Teoria grup odniesienia:
Pojęcie grup odniesienia, użyte po raz pierwszy przez Herberta Hymana w latach czterdziestych, było następnie rozwijane przez wielu amerykańskich socjologów. Okazało się ono bardzo pożyteczne w badaniach nad funkcjonowaniem organizacji różnych typów, takich jak organizacje militarne czy przemysłowe.
Dokonano rozróżnienia grup odniesienia, do których jednostka należy i grup, ze względu na które orientuje swoje działania. Ten ostatni rodzaj będzie dla nas użyteczny. Grupa odniesienia w tym sensie to zbiorowość, której opinie, przekonania i sposoby działania mają decydujące znaczenie dla kształtowania się naszych własnych opinii, przekonań i sposobów działania. Grupa odniesienia dostarcza nam pewnego modelu, z którym możemy się ciągle porównywać. W szczególności dostarcza nam swoistego punktu widzenia na rzeczywistość społeczną, który jest lub nie jest ideologiczny we wskazanym wyżej sensie, lecz który w każdym razie będzie integralnym elementem naszego podporządkowania tej oto konkretnej grupie.
Teoria grup odniesienia wskazuje, że przynależność towarzyska lub rezygnacja z niej zazwyczaj pociąga za sobą szczególnie uwikłania poznawcze. Ktoś przyłącza się do jakiejś grupy i tym samym „wie”, że świat jest taki to a taki. Przechodzi z tej grupy do innej i „wie” teraz, że z pewnością się mylił. Każda grupa, do której ktoś siebie odnosi, zajmuje w świecie uprzywilejowaną pozycję. Każda rola pociąga za sobą jakiś światopogląd. Wybierając określonych ludzi, wybiera się określony świat życia. O ile socjologia wiedzy daje nam szeroki obraz procesu społecznej konstrukcji rzeczywistości, o tyle teoria grup odniesienia ukazuje nam mnogość małych warsztatów, w których koterie konstruktorów uniwersum wykuwają swe modele kosmosu. Dynamika socjopsychologiczna leżąca u podstaw tego procesu to przypuszczalnie ta sama dynamika, której przypatrywaliśmy się w związku z teorią ról – odwieczna ludzka potrzeba akceptacji, uczestnictwa, życia w świecie wraz z innymi.
Wolność nie jest faktem empirycznym. Mówiąc ściślej, chociaż wolność może być przez nas doświadczana z pewnością równą pewnikom empirycznym, to nie jest możliwe jej dowiedzenie jakimikolwiek metodami naukowymi. Jeśli zaś wierzyć Kantowi, wolność nie jest także uchwytna w sposób racjonalny, to znaczy, nie można jej dowieść metodami filozoficznymi opartymi na operacjach czystego rozumu. Pozostając nadal przy problemie dostępności empirycznej, nieuchwytność wolności dla naukowego rozumienia polega nie tyle na niewysłowionej tajemniczości zjawiska, ile na ściśle określonym zasięgu metod naukowych. Nauka empiryczna musi odwoływać się do pewnych założeń, z których jednym jest założenie powszechnej przyczynowości. Każdy przedmiot naukowego badania ma – jak się zakłada – wcześniejszą przyczynę. Przedmiot czy zdarzenie, które jest swą własną przyczyną, leży poza uniwersum naukowego dyskursu. Tymczasem wolność ma dokładnie ten charakter. Dlatego też żadne badania naukowe nie doprowadzą nigdy do wykrycia zjawiska, które może być nazwane wolnym. Cokolwiek może się w subiektywnej świadomości jednostki pojawić jako wolne, w systemie naukowym okaże się ogniwem w jakimś łańcuchu przyczynowym.
Wolność i przyczynowość nie są kategoriami sprzecznymi logicznie. Jednakże są to kategorie, które należą do całkowicie odmiennych układów odniesienia.
Kontrspołeczeństwa- tworzone na fundamencie odchylających się od norm i niezależnych definicji, istnieją w formie sekt, kultów, „zamkniętych środowisk” czy innych grup, które socjologowie zwą subkulturami. Gdybyśmy chcieli podkreślić normatywną i poznawczą odrębność takich grup, to najbardziej trafny byłby termin subświat.
Subświat- istnieje w morzu społeczeństwa jako wyspa odszczepionych znaczeń, jeśli odwołać się do obrazowego sformułowania zastosowanego przez Carla Mayera do opisu społecznych właściwości sekciarstwa religijnego. Fanatyzm religijny, wywrotowe poglądy polityczne, niekonwencjonalne praktyki seksualne, zabronione prawem przyjemności – wszystko to może wytwarzać subświaty, starannie chronione przed oddziaływaniem zarówno fizycznych, jak i ideologicznych środków kontroli szerszego społeczeństwa.
Manipulacja- w tym wypadku jednostka nie próbuje przekształcać struktur społecznych ani nie izoluje się od nich, lecz raczej robi z nich świadomy użytek w sposób nieprzewidziany przez ich prawowitych stróżów, wyrąbując sobie w społecznej dżungli ścieżkę stosownie do swoich celów.
Makiawelizm społeczny- dzięki tej umiejętności widzi się społeczeństwo na wylot i znajduje się - wyzbywając się złudzeń – sposoby manipulowania nim dla własnych celów.
Dystans roli- pojęcie wprowadzone przez Goffmana, przez które rozumie się odgrywanie roli bez identyfikowania się z nią, bez traktowania jej naprawdę serio i z pewnym ukrytym celem. Zjawisko takie wytwarza każda sytuacja związana z silnym przymusem.
Ekstaza- rozumiemy przez to pojęcie nie jakieś anormalne wyostrzenie świadomości w sensie mistycznym, lecz raczej – zupełnie dosłownie – akt bycia poza lub wykraczania poza uznawane za oczywiste, rutynowe procedury społeczne.
Rozwijana przez niemieckiego socjologa Georga Simmla. Simmel dowodził, że towarzyskość jest zabawową formą interakcji społecznej. Na przyjęciu ludzie „grają społeczeństwo”, to znaczy nawiązują rozliczne formy interakcji społecznej, lecz bez zwykłej powagi. Życie towarzyskie zmienia poważną wymianę informacji w niezobowiązującą konwersację; eros – w kokieterię; etykę – w maniery; estetykę – w gust. Jak ukazuje Simmel, świat życia towarzyskiego jest tworem nietrwałym i sztucznym, który może być rozbity przez każdego, kto odmawia udziału w grze. Człowiek wszczynający na przyjęciu gwałtowny spór psuje zabawę, podobnie jak ten, kto posuwa się we flircie do bezceremonialnego uwodzenia lub ten, który niedwuznacznie załatwia interesy pod płaszczykiem niewinnej pogawędki. Ci, którzy uczestniczą w czysto towarzyskiej sytuacji, pozostawiają na jakiś czas na uboczu swe „poważne” tożsamości i wkraczają w przelotny świat pozoru, który polega m.in. na figlarnym udawaniu, że wszyscy uwolnili się od brzemienia pozycji, własności i namiętności normalnie do nich przypisanych. Każdy, kto wnosi ze sobą ciężar „poważnych’ zewnętrznych interesów, natychmiast niweczy subtelną sztukę udawania.
Zła wiara- pojęcie wprowadzone przez Jeana Paula Sartre. Ujmując rzecz najprościej „zła wiara” polega na stwarzaniu pozorów, że coś jest konieczne, gdy w rzeczywistości jest dobrowolne. „Zła wiara” jest tedy ucieczką od wolności, nieuczciwym uchyleniem się od „męki wyboru”.
Martin Heidegger stworzył pojęcie das Man. To niemieckie określenie nie daje się dosłownie przełożyć na angielski. Jest używane jako :Tak się nie robi”. Man odnosi się do świadomie nie sprecyzowanego ogółu istot ludzkich. To nie ten człowiek tego nie robi ani tamten, ani ty, ani ja – to w pewien sposób wszyscy ludzie, lecz rozumiani tak ogólnie, że może to równie dobrze nie być nikt. To w tym właśnie nieokreślonym duchu poucza się dziecko: „Nie dłubie się w nosie publicznie”. To oto konkretne dziecko, z jego konkretnie denerwującym nosem, zostaje podciągnięte pod anonimową ogólność, która nie ma twarzy, a jednak ciąży nad jego zachowaniem. Istotnie Heideggerowskie Man wykazuje zaskakujące podobieństwo do tego, co Mead nazwał „uogólnionym innym”.
W systemie Heideggerowskim pojęcie Man związane jest z rozważaniami nad autentycznością i nieautentycznością. Egzystencja autentyczna to życie z pełna świadomością wyjątkowości, niezastępowalności, nieporównywalności swej osobowości. I przeciwnie, egzystencja nieautentyczna to zagubienie się w anonimowości Man, podporządkowanie swej jednostkowości konstytuowanym społecznie abstrakcjom. Odnosi się to szczególnie do sposobu, w jaki człowiek przyjmuje śmierć. Jest bezsporne, że umiera zawsze ta oto jedna jedyna, samotna osoba. Jednakże społeczeństwo pociesza pogrążonych w żałobie i samych umierających, podciągając każdą śmierć pod kategorie ogólne, które zdają się łagodzić jej zgrozę. Człowiek umiera, a my powiadamy: „Cóż, wszyscy kiedyś umrzemy”. Owo „wszyscy” ściśle wyraża sens Man – jest to każdy i dlatego nikt. Lokując się w tej ogólności, skrywamy przed sobą nieuchronny fakt, że my także umrzemy, w pojedynkę i samotnie.