Informacje wstępne
Geneza utworu
Powieść Alberta Camusa została napisana po II wojnie światowej, jej pierwsze wydanie miało miejsce w roku 1947. Bardzo często mówi się, że data ta jest niezwykle ważna, gdyż ogromny wpływ na kształt artystyczny i poglądy autora miała właśnie wojna.
Znaczenie tytułu
Tytuł powieści może być rozumiany albo dosłownie, albo metaforycznie.
Znaczenie dosłowne – dżuma jako choroba. Jak podają słowniki medyczne, dżuma jest chorobą zakaźną występującą u gryzoni (szczególnie u szczurów), innych ssaków, w tym także u człowieka. Jest to choroba o podłożu bakteryjnym. Wyróżnia się trzy postacie dżumy: dymieniczą, posocznicową i płucną. Najczęstszą formą u ludzi jest dżuma dymienicza, która charakteryzuje się tym, iż bakterie wędrują wraz z krwią do węzłów chłonnych. Po kilku dniach zaczynają się pierwsze objawy – powiększenie narządów wewnętrznych. Postać płucna jest powikłaniem postaci dymieniczej i jest bardzo zaraźliwa ze względu na to, iż przenosi się drogą kropelkową. Pierwszymi objawami dżumy zwykle są dreszcze, silne bóle głowy, wysoka gorączka. Później pojawia się powiększenie wszystkich węzłów chłonnych, miejsca te stają się bolesne i ropieją. Dżumie płucnej towarzyszy natomiast silny, suchy kaszel, który zmienia się w krwioplucie i sinicę. Dżuma nieleczona natychmiast powoduje zgon pacjenta w przeciągu około pięciu dni. Choroba ta jest niezwykle niebezpieczna, a pierwsze wzmianki o niej pochodzą z okresu panowania Cesarza Justyniana, czyli z VI wieku. Najprawdopodobniej dżuma przybyła wtedy do Europy z Afryki Północnej i w ciągu około pięćdziesięciu lat zmarło na nią sto milionów ludzi. Potem kilkakrotnie jeszcze epidemie dżumy przechodziły przez Europę. W powieści Camusa dżuma jest oczywiście chorobą, która pewnego dnia, dość niespodziewanie, atakuje Oran. Wszystko, co dalej będzie się działo, podporządkowane zostanie najpierw rozwojowi, potem sposobom zwalczania, a na końcu pokonaniu choroby.
Znaczenie metaforyczne
dżuma jako żywioł i zaraza – choroba ta spada na kompletnie nieprzygotowanych mieszkańców Oranu. Staje się więc symbolem tego, co człowiekowi nieznane, niespodziewane i szokujące. Człowiek staje w obliczu zagrożenia, na które kompletnie nie ma wpływu, nie potrafi z nim sobie (przynajmniej początkowo) poradzić. W tym znaczeniu dżuma to wszystko, co stanowi zagrożenie, którego nie da się przewidzieć.
dżuma jako zło – zło to oczywiście tkwi w człowieku. Camus wychodzi z założenia, że oto każdy człowiek jest nosicielem pierwiastka zła. I jest to niezależne od tego, czy człowiek chce posiadać w sobie cząstkę zła, czy zupełnie się od tego odcina. Zło, które jest w nas, uaktywnia się w każdym momencie zagrożenia. Potem już tylko zarażamy nim innych. Najważniejsze słowa wypowiada tu Jean Tarrou:
Zło jest w każdym z nas i w relacjach międzyludzkich nieustannie zarażamy się od innych. Przez głupotę, lekkomyślność i skłonność do łatwego życia prowokujemy mroczne siły, które wyzwalają się w nas i między nami. Możemy stawić im czoła, ryzykując życie, albo poddać się bez walki.
Poza tym Camus mówi:
Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem nie jest od niej wolny. I trzeba czuwać nad sobą nieustannie, żeby w chwili roztargnienia nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka i żeby go nie zakazić.
Niestety zgodnie z filozofią Camusa zła nie można w żaden sposób pokonać. Można jedynie sprawić, by oddaliło się ono na jakiś czas, można je jak gdyby tymczasowo uśpić. Wyraźnie mówi o ty w ostatnim zdaniu powieści:
[…] bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika, że może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony w meblach i w bieliźnie, że czeka cierpliwie w pokojach, w piwnicach, w kufrach, w chustkach i w papierach, i że nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście.
Przytoczone słowa Tarrou obrazują także różne postawy ludzi wobec zła. To, że zło jest częścią świata, nie oznacza dla Camusa, że można je zignorować i nic z nim nie robić. Dlatego głównym bohaterem jest doktor Bernard Rieux, który przyjmuje postawę heroiczną i buntuje się przeciwko zaistniałej sytuacji. Są jednak i tacy bohaterowie, którzy cieszą się z wybuchu epidemii i korzystają z chaosu w mieście.
dżuma jako wojna – często mówi się, że dżuma w powieści Camusa jest metaforą wojny. Takie poszlaki mogą także dawać lata, w których rozgrywa się akcja. Chodziłoby więc tu niewątpliwie o II wojnę światową. Wojna powinna być tu jednak rozumiana jako konsekwencja zła tkwiącego w człowieku, bo to właśnie ono jest jej sprawcą. Zacząć należy od tego, że po wybuchu epidemii Oran zostaje zamknięty i zaczyna przypominać getto. Od tego momentu również będzie się ono rządzić własnymi prawami. Dochodzi w nim do kradzieży, zamieszek, a nawet wykonywane są egzekucje na przestępcach. Takim obozem koncentracyjnym jest także miejsce na stadionie, w którym przebywają ludzie odizolowani od świata, zapomniani przez rodziny, znajomych i najbliższych. Ich życie jest jedynie wegetacją, polegającą na wsłuchiwaniu się w odgłosy dobiegające z miasta. Przy czterech bramach wejściowych do stadionu ustawiono strażników, by uniemożliwić „skazańcom” ucieczkę. Mają oni oczywiście prawo strzelać w razie potrzeby. Oprócz tego w Oranie zaczyna normalnie funkcjonować krematorium, ponieważ ciał zarażonych nie ma już gdzie pochować.
dżuma jako totalitaryzm – system totalitarny jest najbardziej niehumanitarnym systemem i z takim właśnie w sensie metaforycznym spotyka się czytelnik w Dżumie. Przede wszystkim, jak wspomniano, Oran jest zamknięty. To podstawowa cecha każdego państwa totalitarnego, w którym panuje inwigilacja, a informacje ani do niego nie wchodzą, ani z niego nie wychodzą. Oczywiście totalitaryzm kojarzony jest z zarazą, która pojawia się niespodziewanie i atakuje najsłabsze jednostki. I rzeczywiście w Oranie najpierw zaczynają padać szczury, a gdy choroba „upewnia się”, że trafiła na podatny grunt, atakuje ludzi. System totalitarny jest także systemem, który niszczy jednostkę (tak jak choroba trawi zakażonego), nie szanuje życia ludzkiego (obozy i krematoria), zaciera się granica między katem a ofiarą i panuje terror.
dżuma jako absurd – to egzystencjaliści dochodzą do przekonania, że życie człowieka jest kruche, niepewne, ciągle zagrożone i kończy się oczywiście śmiercią. Śmierć z powodu zarazy jest dla Camusa właśnie absurdalna. Każdy człowiek pragnie żyć do naturalnej śmierci. Zgon spowodowany chorobą jest więc w pewnym sensie niesprawiedliwy, kompletnie pozbawiony sensu tym bardziej, że nie można znaleźć żadnej reguły, którą kieruje się choroba, nie można przewidzieć, kogo zaatakuje i kto umrze. Dlatego bohaterowie Dżumy chcą żyć, za wszelką cenę pragną odwlec moment śmierci. Camus proponuje postawę walki i buntu z czymś tak absurdalnym i niedorzecznym. Dlatego mówi, co należy robić:
Cała rzecz polegała na tym, by nie pozwolić umrzeć i zaznać ostatecznej rozłąki możliwie wielkiej liczbie ludzi, a jedynym środkiem była walka z dżumą. Nie jest to prawda godna podziwu, lecz prawda logiczna.
Znaczenie motta
Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny. Jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś co nie istnieje.
Słowa te pochodzą z tekstu Daniela Defoe Dziennik roku zarazy oparty na obserwacjach i zapiskach najważniejszych wydarzeń zarówno publicznych jak i prywatnych, które zaszły w Londynie podczas wielkiego nawiedzenia 1665 roku. Tekst Defoe ukazał się w 1722 roku i opisywał zarazę, która dotknęła Londyn w XVII wieku. Camus zaczerpnął nie tylko pomysł, by akcję umieścić w zamkniętym mieście i pokazać ludzi w obliczu zarazy, ale też przyjrzeć się reakcji mieszkańców, przedstawić etapy choroby i strach bohaterów. O ile jednak tekst Defoe jest pewnym opisem, relacją z wydarzeń, o tyle Camus zastanawia się, w jaki sposób zmieniali się ludzie pod wpływem zarazy, jak ona wpłynęła na ich życie.
Kompozycja powieści
Powieść Camusa dzieli się na pięć części, które opowiadają o wybuchu, rozwoju i zwalczeniu epidemii dżumy w Oranie, algierskim mieście portowym. Pierwsza część skupia się przede wszystkim na przedstawieniu samego miasta oraz na opisie wybuchu zarazy. Kolejne części odnoszą się do przebiegu choroby, podjętej przez doktora Bernarda Rieux walki z nią, opisów reakcji bohaterów na to, co dzieje się w mieście, ich przeżyć i cierpień. Powieść kończy rozdział poświęcony radości mieszkańców miasta z wygranej walki. Jednocześnie jest to część najbardziej pokazująca absurd świata: umiera Jean Tarrou, który wspomagał walkę doktora Rieux i żona doktora, która wcześniej wyjechała z miasta i z którą doktor nie zdążył się pożegnać. A więc ci, którzy jak gdyby powinni zostać wynagrodzeni za swoje poświęcenie, ponoszą porażkę.
Czas i miejsce akcji
Nie bardzo wiadomo, w którym roku rozpoczyna się akcja Dżumy, ponieważ autor pisze tak:
Ciekawe wypadki, które są tematem tej kroniki, zaszły w 194. r. w Oranie.
Oczywiście zabieg ten jest celowy. Akcja rozpoczyna się szesnastego kwietnia („Rankiem 16 kwietnia doktor Bernard Rieux wyszedł ze swojego gabinetu i pośrodku podestu zawadził nogą o martwego szczura”), a kończy się w lutym następnego roku. Camus opowiada o wydarzeniach od momentu pojawienia się pierwszego szczura do momentu pokonania zarazy trawiącej miasto. Oran jest natomiast miastem portowym w Algierii. Pamiętać jednak należy, że w 1881 roku Algieria stała się terytorium zamorskim Francji i od tego czasu masowo przyjeżdżali tam Francuzi. Poza tym Oran jest miastem dość osobliwym. Mimo iż położone jest nad Morzem Śródziemnym, wybudowane zostało tyłem do zatoki. Tylko z jednego miejsca można dostrzec fale morskie. Poza tym miasto jest brzydkie. Wszystkie budynki są szare i nijakie, za mało tam zieleni, nie ma prawie w ogóle ptaków, a ludzie są nudni i prowadzą bardzo nieciekawe życie. Od momentu wybuchu epidemii Oran jest jak gdyby samotną wyspą, ponieważ zapada decyzja o zamknięciu miasta, by zaraza nie wydostała się poza jego bramy.
Narrator
Głównym narratorem w powieści jest jeden z mieszkańców Oranu, który jako świadek wydarzeń zapisuje swoje spostrzeżenia i uwagi. Przybiera to formę pamiętnika lub kroniki. Dopiero pod koniec powieści czytelnik dowiaduje się, że narratorem tym jest doktor Bernard Rieux, który na dodatek o sobie mówił ciągle w trzeciej osobie. Wielokrotnie w powieści ów narrator ujawnia się, zwraca się do czytelnika, dzieli się z nim swoimi wrażeniami, mówi o poglądach. Jednak jego opowieść nie jest tak do końca zsubiektywizowana, ponieważ np. Rieux przytacza zapiski Tarrou, który automatycznie staje się niejako drugim narratorem.
Postawa bohaterów wobec choroby
Postawa doktora Rieux – doktor Bernard Rieux jest głównym bohaterem powieści Camusa. Nie jest on naturalnie zwykłym lekarzem, ale przede wszystkim człowiekiem, który swój zawód traktuje jak misję, powołanie, służenie innym nawet kosztem własnego zdrowia, szczęścia osobistego, wbrew wszelkim lękom, obawom i rozterkom. Rieux jest niewątpliwie dumny z powodu bycia lekarzem, uważa, że pomaganie ludziom jest jego obowiązkiem moralnym, dlatego robi to bez żadnych wątpliwości. Ani przez moment nie waha się, nie zastanawia nad sensem swojej pracy, aktywnie przeciwdziała chorobie. Wynika to z jego sposobu myślenia, ponieważ doktor nie zgadza się na zło istniejące w świecie. Przyjęcie postawy aktywnej niewątpliwie kojarzy się z honorem i godnością. Przyjmując postawę aktywną, walcząc ze złem, człowiek zawsze ocala swoje człowieczeństwo, potwierdza je. Doktor, podobnie jak sam Camus, zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego to właśnie Oran został zaatakowany. W tym tkwi właśnie absurd świata. Dlatego wszystko, co robi, cechuje heroizm moralny. Charakteryzuje się on przede wszystkim bezkompromisowością w walce ze złem, nie poddawaniem się nawet kosztem własnego zdrowia i życia. Rieux ma również wiarę, wiarę w ludzi i w skuteczność swoich działań. Zresztą Camus wyraża to tak:
W ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę.
Camus mówi często o tzw. egzystencjalnej samotności, alienacji człowieka, która wynika z kruchości życia i niepewności jutra. Jednak praca dla bliźniego i z bliźnim, zbliżenie się do innego człowieka, powoduje zmniejszenie poczucia owej samotności. Rieux nie zastanawia się nad tym, czy ludzie są dobrzy, czy źli. Nie ocenia ich życia i postawy wobec choroby. Nie potępia nikogo, nawet Cottarda, ale swoją postawą wpływa na innych, na przykład na Ramberta i ojca Paneloux. Dzięki takiej postawie Rambert zaczyna łączyć się z miastem, rozumieć, że znalazł się w tym miejscu w jakimś celu i przystępuje do walki z chorobą. Ojciec Paneloux natomiast staje się bardziej łagodny w swoich sądach, nie grzmi już z ambony, że oto choroba jest karą za grzechy mieszkańców Oranu.
Postawa Jeana Tarrou – to obcy człowiek w mieście. Przyjechał do Oranu przed wybuchem epidemii i zamieszkał w hotelu. Od początku Tarrou jest zwolennikiem walki z chorobą, pomaga z całych sił Bernardowi Rieux, organizuje oddziały sanitarne, czuje się w obowiązku być z mieszkańcami miasta. Tarrou był postacią dość tajemniczą, a jego pomoc mieszkańcom wynikała niewątpliwie z przeszłości. Bohater ten bardzo kochał swojego ojca i darzył go szczególnym szacunkiem. Jednak dowiedział się kiedyś, że ojciec jako zastępca prokuratora generalnego walczył o karę śmierci dla niektórych więźniów. Wtedy to Tarrou stracił dla niego szacunek i uciekł z domu. Potem postanowił walczyć ze złem i robić wszystko, aby nim nie zarażać innych ludzi. Jego postawa, choć heroiczna, nie została nagrodzona. Tarrou umarł wtedy, gdy epidemia dżumy w zasadzie została już zażegnana.
Postawa Raymonda Ramberta – bohater ten również jest obcy. To dziennikarz, który przyjeżdża do Oranu, by pisać artykuły na temat miasta. I tak zastaje go dżuma. Nie może wydostać się z miasta, ponieważ bramy zostają zamknięte. Bardzo jednak pragnie opuścić Oran, ponieważ w Paryżu pozostała kobieta, którą kochał i za którą tęsknił. Dlatego początkowo robi wszystko, aby uciec. Czuje się obco i jest samotny. Uważa, że nie jest mieszkańcem Oranu, więc cała sprawa go nie dotyczy. Ma nawet pretensje, że nikt nie chce go wypuścić. Potem jednak jego postawa się zmienia. Pod wpływem obserwacji postawy doktora Rieux Rambert staje się innym człowiekiem. Zaczyna rozumieć sens pracy doktora, identyfikuje się z miastem i uważa, że nie znalazł się w Oranie przypadkowo. Dlatego przyłącza się do walki z zarazą:
Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich.
Los wynagrodził mu to: nie tylko przeżył, ale po otwarciu bram spotkał się z ukochaną kobietą.
Postawa Rentiera Cottarda – Cottard to hiena. Ciąży na nim piętno zbrodni. Przed wybuchem epidemii Cottard ukrywał się, żył w ciągłym lęku i strachu, bał się, że schwyta go policja i odpowie za morderstwo. Kiedy zaraza atakuje, Cottard jest chyba jedynym człowiekiem w mieście, który fakt ten przyjmuje z ulgą. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że w natłoku spraw i zmartwień wszyscy o nim zapomną. Liczy na to, że jego czyn pójdzie w niepamięć, ponieważ mieszkańcy miasta i władze zajęte są walką z chorobą. Wtedy Cottard zaczyna żyć i wychodzi z cienia. Nie bojąc się, odwiedza restauracje, stroi się, śmieje. Zażegnanie choroby wywołuje w nim znów paniczny strach. Początkowo w ogóle nie wierzy, że wszystko się kończy. Po wszystkim Cottard zabarykadował się w swoim mieszkaniu i zaczął strzelać do ludzi. Został pojmany przez policję. Jest przykładem osoby, która korzysta z ludzkich nieszczęść, cieszy się z cierpienia innych, zostaje opanowana przez zło.
Dżuma jako powieść egzystencjalna
Egzystencjalizm jest jednym z najbardziej znanych kierunków filozoficznych XX wieku. Zakłada on, że każdy człowiek jest „skazany na wolność”. Nie jest to jednak źródłem radości, a powodem cierpienia i lęku. Człowiek jest osamotniony, ponieważ jako jedyny z bytów w świecie pozostaje nieustannie sam, dokonując suwerennych wyborów i wyrażając w ten sposób swoją wolność. Każde istnienie ludzkie zawieszone jest między przeszłością a przyszłością, co daje człowiekowi poczucie przemijalności, niespełnienia. Egzystencjalizm ateistyczny, który reprezentował Camus, opierał się na przekonaniu, że Boga nie ma (czyli człowiek nie może szukać u Niego schronienia i opieki), a światem rządzi absurd, czyli brak jakichkolwiek reguł. Świat i rzeczywistość nie dają człowiekowi odpowiedzi na żadne pytania. I te tezy najlepiej widać w Dżumie. Nie wiadomo, dlaczego zaraza zaatakowała właśnie Oran. Nie wiadomo, dlaczego zabierała akurat te, a nie inne ofiary. Camus twierdzi, że człowiek zawsze powinien przyjmować wobec świata postawę buntu, niezgody na zło i cierpienie. Dlatego postawa doktora Rieux i Jeana Tarrou jest tak wyrazista. Jednak ich historie, układające się na wzór średniowiecznych męczenników dobrej sprawy, również są absurdalne, ponieważ, mimo pokonania zarazy, Rieux traci żonę, a Tarrou umiera. Żaden z nich nie otrzymuje nagrody za swoje poświęcenia. Natomiast Rambert, który początkowo postanowił za wszelką cenę uciec z miasta, a dopiero potem zrozumiał swój błąd, wyszedł cały i zdrowy i jeszcze spotkał ukochaną kobietę. A więc losem kieruje właśnie absurd, który dość daleko leży od pojęcia zwyczajnej ludzkiej sprawiedliwości.
„Aby istnieć, człowiek musi się buntować”
Bunt jest podstawowym tematem Dżumy. Tylko bunt wobec absurdu, zła, wszelkich nieszczęść, wojny, totalitaryzmu i śmierci nadaje sens ludzkiej egzystencji. Często mówi się, że doktor Bernard Rieux jest alter ego Camusa. To bohater, który całkowicie angażuje się w to, co robi, a jego postawę cechuje owa niezgoda na zło i nieszczęście ludzie. Przyjęcie postawy aktywnej jest dla Camusa jedynie słuszne i moralne.
Powieść – jak podaje Słownik terminów literackich, powieść jest podstawowym gatunkiem narracyjnym prozy nowożytnej, mający swoje korzenie w literaturze dawniejszej (starogrecki romans, relacja z podróży, opowieści potoczne). Podstawowym czynnikiem strukturalnym jest w powieści narracja, która powołuje do życia świat przedstawiony zawierający fabułę oraz bohaterów i wydarzenia. Wydarzenia natomiast osadzone są w czasie i przestrzeni. W powieści łączą się dwa szeregi językowe: mowa narratora i przytoczenia słów postaci (monolog, dialog i monolog wewnętrzny). Powieści pojawiły się już w XVII wieku, ale głównym gatunkiem powieść stała się w XVIII wieku.
Parabola – to gatunek literacko-moralistyczny, w którym opowiedziana historia nie jest istotna sama przez się, ale staje się ilustracją pewnych ogólnych prawideł ludzkiego losu. Zrozumienie przypowieści wymaga przejścia od dosłownego sensu fabuły do ukrytego sensu alegorycznego lub moralnego. Korzeniami parabola sięga do Ewangelii.
Dżuma jako powieść-parabola
schematyzm – powieść Camusa jest bardzo wyrazista. Opowiada historię miasta od wybuchu epidemii po jej kres. Wydarzenia ułożone są chronologicznie, a wszystko, co się dzieje podporządkowane jest historii walki z zarazą.
symbolizm postaci – wszystkie postaci stanowią niemalże symbole określonych postaw wobec zarazy ( a w warstwie metaforycznej wobec zła, wojny, totalitaryzmu i absurdu). Doktor Bernard Rieux to symbol niezłomnej walki o dobro ludzi, Rambert jest człowiekiem, który zmienia swój stosunek do mieszkańców miasta i choroby, Tarrou jest kimś w rodzaju świętego oddającego życie za innych, a Cottard to ten, który korzysta z nieszczęść innych.
czas i przestrzeń – o uniwersalizmie tekstu świadczy niedookreślony czas akcji, ale również zamknięcie bohaterów w jednym miejscu, Oranie. Na dodatek miasto to niczym nie wyróżnia się spośród milionów miast na świecie. Poza tym należy dodać, iż w latach czterdziestych XX wieku epidemia dżumy nie wybuchła w Oranie, a więc miasto jest jedynie jak gdyby reprezentantem wszystkich innych miast. Oznacza to, że zaraza może dopaść ludzi w każdym czasie i w każdym miejscu.
motto – słowa Daniela Defoe mówią wyraźnie o istnieniu warstwy alegorycznej, o tym, że istnieje „drugie dno”, a powieść jest tak skonstruowana, aby odczytać głębszy sens.
tytuł – tu również mamy możliwość wielorakiej interpretacji.
dydaktyzm i moralistyka – postawę wszystkich bohaterów czytelnik jest w stanie bez najmniejszych problemów ocenić, uznając ją za moralną lub niemoralną.
Podstawowe informacje o bohaterze
Joseph Grand – bohater Dżumy Camus – był zwyczajnym mieszkańcem Oranu, etatowym pracownikiem merostwa, który od wielu lat wykonywał dokładnie tę samą pracę.
Charakterystyka zewnętrzna
Narrator trochę żartobliwie podkreśla, że Grand był „długi i chudy”. Miał zwyczaj kupować zbyt duże ubrania, w których wyglądał, jakby pływał. Charakterystyczne było również to, że nie posiadał zębów górnej szczęki, co sprawiało, że gdy się uśmiechał, jego usta wyglądały, jakby były w cieniu. Już wygląd zewnętrzny Granda świadczy o tym, że był człowiekiem sprawiającym wrażenie co najmniej dziwaka, kogoś kompletnie oderwanego od rzeczywistości, nieudacznika, człowieka nieporadnego życiowo.
Charakterystyka wewnętrzna
Grand to przede wszystkim skromny człowiek. Przez dwadzieścia lat pracował w urzędzie na niskim stanowisku, ale jeszcze początkowo liczył na szybki awans i większe pieniądze. Gdy te nie przychodziły, Grand nie miał wystarczająco dużo odwagi, by o to wszytko poprosić, ponieważ nie potrafił znaleźć odpowiednich słów. Wyrazy niosły za sobą ogromne znaczenie, ale nigdy nie miał pewności, czy są właściwe. Generalnie bohater ten miał problem z werbalizowaniem swoich uczuć. Był człowiekiem samotnym, gdyż cierpiał z powodu odejścia żony. Kobieta czuła się zaniedbywana, samotna w małżeństwie, a Grand winił się, ponieważ nie potrafił mówić jej o swoich uczuciach. Nie ulega jednak wątpliwości, że tęsknił za żoną, kochał ją i był do niej bardzo przywiązany. Ze swojej samotności i nieszczęścia osobistego zdawał sobie doskonale sprawę, a chwile najcięższe przeżywał w momentach dla wielu szczególnych, np. w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Wtedy też rozpłakał się przed wystawą sklepową. Próbował z własnymi ograniczeniami walczyć, marząc o napisaniu wielkiej powieści, która wzbudzi ogólny podziw, ale nie umiał napisać nawet pierwszego zdania. Każde bowiem wydawało mu się niewystarczająco dobre i nieustannie je zmieniał. Narrator zauważył, że: „Joseph Grand nie znajdował odpowiednich słów”. Tak więc można powiedzieć, że Grand był marzycielem, idealistą, który się nie poddawał, szukając realizacji siebie w twórczości artystycznej. Oprócz tego był pracowity i niezłomny w swoich postanowieniach. Grand przedstawiony również został jako po prostu dobry człowiek. Nie zrezygnował z pisania powieści i pracy w merostwie, ale przyłączył się też do oddziałów sanitarnych. Pomógł również sąsiadowi Cottardowi, ponieważ uratował mu życie, gdy ten chciał popełnić samobójstwo. Pomoc chorym uważał za coś oczywistego, zupełnie normalnego. Narażał się jednak i rzeczywiście zachorował. Udało mu się przezwyciężyć chorobę i był jedną z pierwszych osób, które wyzdrowiały. To dość znamienne, ponieważ jeżeli utożsamiać zarazę ze złem, to można chyba stwierdzić, że Grand pokonuje chorobę właśnie dlatego, że jest dobrym człowiekiem. Owo dobro w nim zwycięża, pokonuje zło wewnętrzną siłą i pragnieniem życia mimo wszystko, mimo przeciwności losu. Zresztą jego historia, a w zasadzie wyzdrowienie dają nadzieję. Po zażegnaniu zarazy Grand napisał list do żony, a potem pokonał własną słabość i zaczął pisać kolejne zdania powieści, na którą wszyscy mieli zareagować słowami: „Panowie, kapelusze z głów!”. Dla doktora Rieux, który był narratorem, Grand jest uosobieniem prawdziwego bohatera, bo właśnie jest „nieefektowny” i „skromny”, a wszystko, co posiada, to „tylko dobre serce i pozornie śmieszny ideał.” Dla czytelnika Grand jest przede wszystkim uosobieniem prostoduszności, szczerości, sumienności i jest człowiekiem, który pomagając innym, sam tej opieki wymaga.
Podstawowe informacje o bohaterze
Jest to bohater Dżumy Camus, który cieszy się dużym poważaniem w Oranie. Ojciec Paneloux był jezuitą, człowiekiem charyzmatycznym, wygłaszającym płomienne kazania, w których mówił o moralności, złym postępowaniu, bożych przykazaniach. Warto jednak podkreślić, że Paneloux jest bohaterem dynamicznym i jego postawa zmienia się w czasie trwania dżumy.
Charakterystyka zewnętrzna
Ojciec Paneloux był średniego wzrostu i krępej budowy ciała. Kiedy wygłaszał swoje kazanie, miał zaczerwienione policzki, kurczowo trzymał się ambony, a jego głos brzmiał donośnie. Nosił też surowe okulary w stalowej oprawie.
Charakterystyka wewnętrzna
Początkowo ojciec Paneloux jest bardzo konserwatywny, nieugięty, radykalny w poglądach, a nawet daleki od ludzi i ich problemów. Był „wojującym jezuitą”. Widać to szczególnie w kazaniu, które wygłosił w kościele w miesiąc po wybuchu epidemii. Grzmiał wtedy:
Bracia moi, doścignęło was nieszczęście, bracia moi, zasłużyliście na nie.
Wynika stąd jasno, że zdaniem Paneloux dżuma była karą boską za niemoralność mieszkańców miasta, ich zbyt „luźny” sposób życia, niedopełnianie obowiązków religijnych, brak wiar i modlitwy. Dżuma spadła więc na Oran, by wyplenić zło i oczyścić miasto z brudów niemoralności i grzechu. A więc zaraza w Oranie miała być podobna do zniszczenia Sodomy i Gomory czy do zesłania potopu na świat. Paneloux uważał, że mieszkańcy powinni być wdzięczni Bogu za jego dobroć i mądrość. Chciał, by mieszkańcy padali na kolana przed Panem i dziękowali za uwolnienie od zła. Na dodatek ojciec Paneloux zachowywał się tak, jakby choroba go w ogóle nie dotyczyła, jakby nie była to jego sprawa. Wygłaszał kazanie, używając zaimka „wy”. Wytykając ludziom błędy, traktował ich z góry, bez miłosierdzia i zwykłego, ludzkiego współczucia. Oczywiście przyłączył się do oddziałów sanitarnych, narażał swoje zdrowie i życie, ale zrobił to nie z powodu ludzkich odruchów miłości, ale dlatego, iż uważał niesienie pomocy umierającym za kapłański obowiązek. Cała postawa i sposób myślenia ojca Paneloux zmienił się, gdy zobaczył umierającego synka sędziego Othona. Dziecko bardzo cierpiało, a doktor Rieux zauważył, że chyba tak mała istota nie popełniła w życiu tylu grzechów, aby za nie umierać. Jezuita był tak wstrząśnięty tym widokiem, że od tej pory stał się bardziej „ludzki”, bliższy mieszkańcom Oranu, bardziej miłosierny i wyrozumiały. Dlatego wygłosił drugie kazanie, w którym zalecił walkę z chorobą, obronę przed nią. W walce tej miało objawiać się człowieczeństwo mieszkańców miasta. Nie oskarżał ludzi, nie traktował ich z góry, stał się łagodny i jednoczył się z cierpiącymi, używając zaimka „my”. Zalecał wzajemną pomoc i miłość. Uważał, że umierają również niewinni, a ból i cierpienie należy przyjąć, pogodzić się z nim i zaakceptować. Ojciec Paneloux zapadł na dżumę, ale swojej gospodyni nie pozwolił wezwać pomocy. Kiedy dostał się do szpitala, nie było już dla niego ratunku. Umarł bardzo spokojnie i szczęśliwie, trzymając krucyfiks w ręku. Przyjął śmierć z godnością i nie chciał też towarzystwa doktora Rieux, bo jak twierdził:
[…] zakonnicy nie mają przyjaciół. Wszystko złożyli Bogu.
Jest on przykładem bohatera, którego choroba zmieniła, ponieważ zrozumiał, iż jego wiara była dotąd ułomna i daleka od problemów zwykłego człowieka.
odstawowe informacje o bohaterze
Raymond Rambert – bohater Dżumy – jest dziennikarzem, pochodzi z Paryża i przyjechał do Oranu „na chwilę”, by napisać ankietę o życiu Arabów. I właśnie w Algierii został przymusowo zatrzymany po wybuchu epidemii. Początkowo Rambert buntuje się i pragnie wrócić do Francji, ale potem jego postawa ulega diametralnej zmianie i pozostaje z mieszkańcami Oranu do momentu zażegnania niebezpieczeństwa.
Charakterystyka zewnętrzna
Rambert był niski, nosił raczej sportowe ubrania, miał szerokie ramiona, a uwagę narratora zwraca jego „zdecydowana twarz”. Miał też jasne, inteligentne oczy i sprawiał wrażenie człowieka, któremu „życie służy”.
Charakterystyka wewnętrzna
Na początku powieści Rambert jest człowiekiem nieszczęśliwym, ponieważ znalazł się w Oranie przez przypadek, zbieg okoliczności życiowych i za wszelką cenę pragnął wydostać się z miasta. W Paryżu pozostawił kobietę, którą kochał. Nazywał ją nawet żoną, choć nie pozostawali w zalegalizowanym związku. Tęsknota sprawiła, że Rambert chciał uciec z miasta, nie czuł się w ogóle w obowiązku pozostać w Oranie, gdyż uważał, że nic go z miastem nie łączy, że dżuma nie jest jego sprawą. Uważał się za nieszczęśliwego i w zasadzie tylko to go interesowało. Doktora Rieux postrzegał jako trochę nadpobudliwego bohatera i nie miał najmniejszego zamiaru przyłączyć się do walki z chorobą. Jego postawa jest na początku przede wszystkim egoistyczna, ale też należy podkreślić, że Rambert był samotny i obcy w mieście. Dlatego też w początkowych miesiącach trwania epidemii próbował wszelkimi legalnymi sposobami wydostać się z Oranu. Chodził od urzędu do urzędu, tłumacząc, że nie jest mieszkańcem miasta i należy mu umożliwić powrót do domu. Naturalnie nie rozumiał i pewnie wcale go to nie interesowało, że wielu ludzi znalazło się w podobnej sytuacji życiowej. Kiedy wszystkie metody zawiodły, Rambert postanowił wyjechać nielegalnie. Kontaktował się z „przemytnikami” i miał nadzieję, że wreszcie mu się uda.Kolejne kontakty się urywały, a Rambert ciągle trwał przy swoim postanowieniu. Jednak Rambert jest postacią dynamiczną i dochodzi w nim do wielkiej przemiany. Pewnego dnia dowiedział się bowiem, że doktor Rieux ma żonę, którą kocha i której nie ma w mieście. Nie przeszkadzało to jednak Rieux’owi walczyć o życie innych osób, ponieważ można marzyć o własnym szczęściu, ale też pomagać innym i czerpać z tego siłę. Chyba właśnie w tej chwili Rambert utożsamił się z doktorem, zaczął go rozumieć i mimo tego, że nadarzyła się realna sposobność ucieczki, postanowił zostać. Wyraził to słowami:
Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich.
Od tego momentu Rambert zaczął myśleć o innych, przyłączył się do oddziałów sanitarnych, solidaryzował się z chorymi, poświęcał swój czas i energię dla innych. W zasadzie można powiedzieć, że czytelnik staje się obserwatorem przemiany bohatera, który z beztroskiego i kompletnie nieodpowiedzialnego człowieka staje się dorosłym, świadomym własnych decyzji mężczyzną. Jego postawa zostaje przez los nagrodzona. Po zwalczeniu epidemii, kiedy otwierają się bramy miasta, Rambert spotyka się z ukochaną kobietą, która przyjeżdża do niego i można tylko przypuszczać, że rozpoczną szczęśliwe, wspólne życie.
Podstawowe informacje o bohaterze
Doktor Bernard Rieux jest głównym bohaterem powieści Dżuma Alberta Camusa i, jak okazuje się na samym końcu, również narratorem. Pochodził z biednej rodziny robotniczej. Miał około trzydziestu pięciu lat. Był żonaty, jednak ciężko chorą żonę wysłał do sanatorium przed wybuchem epidemii, a ponieważ życie małżeńskie nie było aż tak szczęśliwe, obiecał jej, że po powrocie zaczną wszystko od nowa. Rieux nie dostał jednak takiej szansy, ponieważ jego żona zmarła wtedy, gdy bramy Oranu były zamknięte.
Charakterystyka zewnętrzna
Opis wyglądu doktora Rieux znajduje się w notatkach Tarrou. Wynika z nich, że ma „kwadratową twarz”, niebieskie oczy, duży nos, pełne wargi, które najczęściej są zaciśnięte, ciemne, krótkie włosy. Jest średniego wzrostu, ale ma silne, mocne ramiona. Oprócz tego ma opaloną skórę i zazwyczaj nosi ubrania w ciemnych kolorach.
Charakterystyka wewnętrzna
Rieux jest przede wszystkim lekarzem z powołania. Bycie lekarzem jest dla niego nie tylko pasją, ale misją. Uważa, że ma moralny obowiązek ratować chorych, niezależnie od tego, czy naraża swoje życie i zdrowie, czy też nie. Życie ludzkie ma dla niego najwyższą wartość. Dlatego też Rieux nigdy nie ma wątpliwości, nigdy nie waha się, nie odczuwa strachu. Poza tym Rieux nie dzieli ludzi na „dobrych” i „złych”, nie ocenia, komu warto pomóc, a komu należy tej pomocy odmówić. Uważa, że wszyscy są równi i tylko dlatego, że są ludźmi, zasługują na pomoc. Sam mówi o człowieku tak: „[…] w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż pogardę”. Doktor nie sądzi również, że jego praca jest heroiczna i pełna poświęceń, uważa ją za całkiem zwyczajną i normalną, nie oczekuje braw, poklasku i podziwu. Jest człowiekiem bezkompromisowym w walce, ale skromnym i nieopowiadającym o sobie zbyt wiele. Wszystko to sprawia, że ludzie mu ufają, wierzą w jego możliwości i dobroć i chcą mu pomagać. Dlatego też na przykład organizują oddziały sanitarne. Jego praca stanowi tak naprawdę przykład walki z absurdem tego świata. Wygląda to tak, jakby Rieux mówił „nie” absurdalnej sytuacji, w której znalazło się miasto, złu, które powinno być kojarzone z chorobą, śmierci, która zabiera nawet niewinne dzieci. Rieux po prostu się nie zgadza z tym, co dzieje się w mieście, buntuje się przeciwko zaistniałej sytuacji, walczy, bo to nadaje sens jego życiu. Przyjmuje więc postawę aktywną, bo tylko ona świadczy o jego człowieczeństwie. Poza tym Rieux jest zdany wyłącznie na siebie, jest człowiekiem niewierzącym w Boga i racjonalistą, który nie szuka oparcia. Jednak mimo swojej sceptycznej postawy wobec wiary potrafi porozumieć się ze wszystkimi, np. z ojcem Paneloux, bo ten wierzy głęboko w dobroć doktora. Nie oznacza to jednak, że doktor nie czuje się osamotniony. Niewątpliwie odczuwa brak żony, choć natura samotnika i człowieka raczej skrytego nie pozwala mu się do tego przyznać. Rieux nie ocenia więc Ramberta, rozumie, że rozłąka z ukochaną kobietą może być cierpieniem ponad siły człowieka. Owa skrytość utrudnia mu kontakty z ludźmi, ponieważ Rieux nigdy nie mówi o matce, nie wyznaje żonie miłości, nie komentuje pewnych spraw, nie uważa, że słowa są czasem potrzebne. Nawet przyjaźń z Tarrou nie sprawia, że staje się bardziej otwarty. Tylko w jednym momencie Rieux przyznaje się do bólu i cierpienia – po stracie żony. Konstruując postać doktora Rieux, Albert Camus zawarł w tym bohaterze wszystkie zasady stworzonej przez siebie filozofii egzystencjalnej, która głosiła, że życie człowieka jest kruche i ulotne, że ciągle styka się z absurdem tego świata i że obowiązkiem każdego jest bunt i walka z zaistniałą sytuacją.
Podstawowe informacje o bohaterze
Jean Tarrou – bohater Dżumy Camus – był człowiekiem obcym w mieście, jest kimś, kto pojawił się w Oranie na kilka tygodni przed wybuchem epidemii. Jego historia jest odkrywana przed czytelnikiem stopniowo. Pochodził z bogatej rodziny, jego ojciec był zastępcą prokuratora generalnego. Tarrou podziwiał ojca do momentu, kiedy to pewnego dnia uczestniczył w jednej z rozpraw i zobaczył, jak ojciec dążył do skazania na śmieć człowieka, który zdawał się być niewinny. Wydarzenie to wywołało szok w siedemnastoletnim młodzieńcu i dlatego uciekł z domu. Później utrzymywał rzadki kontakt z matką, po śmierci ojca nawet zabrał ją do siebie i opiekował się nią do jej śmierci. Warto również podkreślić, że Tarrou jest drugim narratorem powieści. Jest dość dokładny, jego zapiski są bardzo szczegółowe i skupiają się na detalu. Świadczy to o tym, iż Tarrou był bardzo dobrym obserwatorem, otwartym w ogóle na świat i ludzi, lubił ich podpatrywać podczas codziennych zajęć. Miał również dość ironiczny, żartobliwy stosunek do wielu zwyczajnych spraw.
Charakterystyka zewnętrzna
Czytelnik dowiaduje się od narratora, że Tarrou był młody, miał ciężką sylwetkę, masywną twarz i szerokie brwi.
Charakterystyka wewnętrzna
Od momentu przybycia do miasta Tarrou był lubiany przez ludzi, ponieważ był pogodny, towarzyski, nie stronił od rozrywek, miał generalnie dobre usposobienie. Lubił odwiedzać hiszpańskich tancerzy. Kiedy wybuchła epidemia, Tarrou nie miał wątpliwości – od razu postanowił walczyć z chorobą i tym samym stanął po stronie doktora Rieux. To Tarrou organizował oddziały sanitarne, odwiedzał chorych, pomagał ludziom. Był człowiekiem, którego słuchano, miał charyzmę, dar przekonywania i zjednywania sobie ludzi. Wszystko to robił bezinteresownie, a jego pomoc nie miała charakteru ideologicznego, lecz wypływała z wewnętrznej potrzeby walki ze śmiercią. Epidemię Tarrou kojarzył po prostu z karą śmierci, z którą od wielu lat walczył i która była dla niego pozbawiona sensu, bo nikt nie ma generalnie prawa odbierać życia drugiemu człowiekowi. Doszło do tego, że Tarrou stał się „prawą ręką” doktora Rieux i zaprzyjaźnił się z nim. Łączyły ich wspólne poglądy i walka z zarazą. Wszystko robił, podobnie jak doktor, bezinteresownie, wychodząc z założenia, że ma zadanie do wykonania, ma misję, której powinien sprostać. Nie odczuwał strachu czy lęku. Nie wywyższał się i nie czekał na oklaski. Uważał, że robi to, co dokładnie robić powinien – spełnia swój moralny obowiązek i w jakiś sposób uwalnia się od wpływu ojca i zła, którego się ten dopuszczał. Być może chciał odkupić w ten sposób jego winy i znaleźć własną drogę do spokoju i szczęścia. Poza tym Tarrou wychodził z założenia, że każdy „nosi w sobie dżumę” i trzeba być ostrożnym, by nikogo nie zarazić. Jego postawę niewątpliwie należy nazwać heroiczną. Sam chciał zostać świętym, ale nie bardzo wiedział, jak zrobić to w świecie pozbawionym Boga. Tarrou, tak jak Rieux, był ateistą, ale szukał świętości i świętych, bo chciał być zwyczajnie dobrym człowiekiem. Za wszystko, co zrobił, nie otrzymał nagrody. Tarrou zapominał o zachowaniu środków ostrożności i zaraził się dżumą. Kiedy apogeum choroby w mieście mijało i kiedy już zaraza prawie została pokonana, Tarrou zmarł. Jego śmierć wywołała cierpienie doktora Rieux, a także potwierdzała jego poglądy o absurdzie świata, ponieważ była pozbawiona sensu, a świat nie okazał się dla niego ani łaskawy, ani sprawiedliwy.