Urząd interrexa w XX wieku miał znaczenie
- bo: oznacza specjalną funkcję i prerogatywy (zakres władzy uprawnień) w
zarządzaniu Kościołem lokalnym (w konkretnym kraju)
- Prymas, tak jak przed wiekami, traktowany był jako swoisty interrex, który przeprowadził Kościół i naród przez „bezkrólewie totalitarnego zniewolenia”
- z tytułem i
przywilejami tzw. legata urodzonego
- rywalizacja Gniezna z Warszawą i ich unia (1946–1992)
Prymasi Królestwa Polskiego rządzili Kościołem katolickim na terenie
- arcybiskupów warszawskich
Kustoszem (opiekunem) relikwii św. Wojciecha był z urzędu:
- kard. Józef Glemp
Prymas Józef Glemp do swej śmierci w 2013 roku miał uprawnienia
- na Prymasa Polski od 7 lipca 1981 r.
-Rządy w obu archidiecezjach kanonicznie objął 9 lipca tegoż roku, a uroczyste ingresy odbył: 13 września do bazyliki prymasowskiej w Gnieźnie i 24 września do archikatedry warszawskiej.
-uprawnienia należne oficjalnemu przedstawicielowi Ojca Świętego w danym kraju
- nuncjusza apostolskiego
- zarządzał dwiema diecezjami - warszawską i gnieźnieńską
Aresztowanie Wyszyńskiego w 1953 roku nastąpiło:
- na podstawie decyzji Biura Politycznego KC PZPR i rządu PRL
- odbyło się w we wrześniu, apogeum stalinizmu w Polsce, choć pół roku
po śmierci Stalina.
- Było wcześniej zaplanowane, poprzedzone tzw.
procesem pokazowym bpa kieleckiego Kaczmarka, skierowanym w
Wyszyńskiego
- Wyszyński został najpierw wywieziony do klasztoru
Pius XII mianował Wyszyńskiego arcybiskupem w 1948 roku z powodu:
- na życzenie umierającego poprzednika, Augusta Hlonda
Dzieciństwo i wczesną młodość (1901–1917) spędził Wyszyński
- w Zuzeli ( tam się urodził)
- do Andrzejewa przenieśli się w 1910
- Gimnazjum Górskiego w Warszawie – 1912-1914
- 1914–1917 uczęszczał do gimnazjum męskiego im. Piotra Skargi w Łomży
- z północnego Mazowsza
Władysław Korniłowicz (+1946) był:
- został
jego „ojcem”. Dzięki niemu związał się do końca życia z zakładem dla
ociemniałych w Laskach pod Warszawą. Korniłowicz gromadził wokół
siebie wielu poszukujących inteligentów, zajmował się też odnową
liturgii
- polski ksiądz katolicki, współtwórca i kierownik duchowy Dzieła Lasek.
W czasie studiów na KUL-u (1925–1929) Wyszyński poznał:
- ks. Władysława Korniłowicza
- działaczami organizacji akademickiej „Odrodzenie” oraz działaczami
chrześcijańskiej demokracji
- księży-charystów
Wyszyński zajmował się pracą robotników przed wojną (1930–1939), bo
- Krytykował zarówno kapitalizm jak i komunizm z socjalizmem
- Pisał, że oba niewiele się różnią, jeśli idzie o stosunek do pracownika – jest
on tylko narzędziem do osiągnięcia zysku dla prywatnego przedsiębiorcy
lub państwa (partii nim rządzącej). Pisał, że celem działalności
gospodarczej ma być dobro pracownika, a nie tylko kolektywu
- Krytykował inteligencję polską, że „chrzci komunizm”,
oswaja go. Sam był zwolennikiem „trzeciej drogi” w gospodarce –
korporacjonizmu, czyli zasad gospodarowania, w których wspólnie
pracują, rządzą zakładem pracy, odpowiadają za niego i dzielą zyski –
pracodawca i pracownicy
W czasie wojny (1939–1945) Wyszyński był m.in.:
- Był na „czarnej liście” Gestapo, bo przed wojną pisał przeciwko Niemcom
hitlerowskim, był księdzem i inteligentem
- był u rodziny
- był ewakuowanym z Lasek zakładem dla ociemniałych – na Lubelszczyźnie
- był w Laskach, skąd przyjeżdżał do Warszawy
- był wykładowcą: Wykładał na tajnym Uniwersytecie Warszawskim i tajnym Uniwersytecie Ziem Zachodnich
- Był kapelanem Armii Krajowej, czyli wojskowym, pracował w Laskach szpitaliku
- był rektor seminarium duchownego
-był wikary i proboszcz w trzech parafiach, do których dojeżdżał.
W czasie wojny (1939–1945) Wyszyński uciekł z Włocławka, a
następnie wrócił doń:
- W marcu 1945 roku, gdy już odeszli Niemcy, wrócił do Włocławka i
zaczął pracować jako rektor seminarium duchownego, które otworzył w
wiosce pod Włocławkiem, oraz jako wikary i proboszcz w trzech
parafiach, do których dojeżdżał
- współpracował z Chrześcijańskie Związki Zawodowe w latach 30.
- Od 1932 pełnił obowiązki redaktora naczelnego miesięcznika włocławskiego „Ateneum Kapłańskie”, kierując jednocześnie Sodalicją Mariańską prowadził chrześcijański uniwersytet robotniczy i działalność społeczno-oświatową w chrześcijańskich związkach zawodowych.
Jako biskup lubelski (1946–1948) Wyszyński najostrzej zwalczał:
- Był wymagającym biskupem, stale jeździł po terenie diecezji, nie bał
się – bandytów, wojsk radzieckich NKWD, Urzędu Bezpieczeństwa, którzy
walczyli z polską partyzantką długo po wojnie
- Pisał odważne listy pasterskie, mówił kazania, w których krytykował nowy porządek, który był zły.
- Krytycznie też pisał i mówił do księży, za co go nie lubili,
że za dużo od nich wymaga. Za to lubili go młodzi ludzie, zwłaszcza
studenci, inteligencja z Lublina, bo mówił innym językiem niż na ogół
księża, był konkretny, rozumiał problemy życiowe i był odważny.
- Wykładał także na KUL-u.
Komuniści traktowali Wyszyńskiego, gdy był biskupem lubelskim
(1946–1948):
- stale jeździł po terenie diecezji, nie bał się – bandytów, wojsk radzieckich NKWD, Urzędu Bezpieczeństwa, którzy walczyli z polską partyzantką długo po wojnie. Pisał odważne listy pasterskie, mówił kazania, w których krytykował nowy porządek, który
był zły.
- Jako wybitny mąż stanu koncentrował się na prowadzeniu polityki równoważnych stosunków państwo – Kościół
- nie ma co liczyć na „taryfę ulgową”, jak w
czasie, kiedy był biskupem lubelskim – okres pozornej współpracy
państwa z Kościołem skończył się
Utrudnienia związane z ingresem Wyszyńskiego do Gniezna i Warszawy
w 1949 roku brały się z:
- Widział wszystkie utrudnienia dla wiernych, szykany i represje ze strony urzędu bezpieczeństwa publicznego
- Droga z Warszawy do Gniezna pokazała, że nie ma co liczyć na „taryfę ulgową”, jak w czasie, kiedy był biskupem lubelskim – okres pozornej współpracy
państwa z Kościołem skończył się
Prymas August Hlond (+1948) był gotów do rozmów z władzami
państwowymi w tzw. sprawach mieszanych, bo:
- rządził na mocy nie autorytetu, a specjalnych pełnomocnictw, jakie miał od papieża Piusa XII. Mógł m.in. wysuwać kandydatów na biskupów, powoływać administratorów apostolskich, opiekował się obrządkami grekokatolickim i ormiańskim, diecezjami za wschodnią granicą, mógł zawierać porozumienia (niższego rzędu) z władzami
państwowymi. Regularnie jeździł do Gniezna i wizytował diecezje na
ziemiach zachodnich.
- Już Hlond myślał o rozmowach z władzami państwa, żeby ustalić wzajemny
„modus vivendi” (sposób życia), jednak nie wierzył w trwałość komunizmu w Polsce
- Komuniści chcieli dyskutować, bo sądzili, że wciągną biskupów w kompromis, który
uzależni Kościół od państwa i osłabi go. Wyszyński protestował przeciw
kolejnym aktom antykościelnym (zabór szpitali, wydawnictw, usuwanie
nauki religii ze szkół itd.), ale rozmawiał.
Caritas kościelną zabrali komuniści na początku 1950 roku, bo:
- 21 września 1949 Rada Ministrów wydała uchwałę o upaństwowieniu szpitali będących własnością Kościelną. Szpitale zostały nieodpłatnie przejęte na własność państwa. 25 stycznia 1950 władze państwowe ustanowiły nowe, komisaryczne zarządy we wszystkich siedzibach związków diecezjalnych. Celem specjalnych komisji było ujawnienie rzekomych nadużyć finansowych i gospodarczych. Centrala ogólnopolskiego związku Caritas otrzymała nowe władze tzw. zarząd przymusowy.
-W styczniu 1950 roku w całej Polsce władze rozpoczęły zorganizowaną kampanię prasową zwróconą przeciw Caritasowi, przygotowując opinię publiczną do jego likwidacji oraz podporządkowania administracji państwowej. Śląskie władze wojewódzkie przeprowadziły także kontrolę finansową w katowickim oddziale Caritas, mającą na celu wykrycie rzekomych nadużyć jego kierownictwa. W całej Polsce w dniu 25 stycznia 1950 roku wprowadzone zostały zarządy przymusowe dla diecezjalnych organizacji Caritas. Odpowiedzią władz kościelnych była likwidacja Związku Caritas, dokonana decyzją Episkopatu w dniu 4 lutego 1950 roku. Działalność charytatywną Kościoła włączono w duszpasterstwo zwyczajne.
- Następnie przyszła kolej na organizacje kościelne, przede wszystkim charytatywną Caritas w całej Polsce. Dokonywano rewizji ośrodków Caritas, po czym zamykano je pod pretekstem źle używanych funduszy. W to miejsce rząd zaczął organizować siedziby świeckiej organizacji o tej samej nazwie - Caritas, która jednak nie miała nic wspólnego z Kościołem.
„Porozumienie” z kwietnia 1950 roku:
- A następnie (władze) zażądali, żeby biskupi
podpisali z nimi takie porozumienie, jakie sami im podyktują.
Wyszyński przekonał episkopat, że tak trzeba i „Porozumienie” biskupi
podpisali. Zobowiązania państwa zostały na papierze, a biskupi
zgodzili się popierać władze państwowe. Papież nie uznał tego
„Porozumienia” i kuria rzymska zachowała milczenie
- 14 kwietnia 1950 roku prymas Polski podpisał w imieniu episkopatu porozumienie z władzami komunistycznymi PRL.
- Kościół polski w zamian za zagwarantowanie nauczania religii w szkołach, tolerowanie duchowieństwa w wojsku i więziennictwie oraz funkcjonowanie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego miał respektować zasady ustroju Polski Ludowej i uznać granice Ziem Odzyskanych.
Inwigilacja Wyszyńskiego przez władze państwowe miała zasadniczo
charakter:
- Podlegał jej od czasu kiedy został biskupem lubelskim: 1) konfidenci
(donosiciele, tajni współpracownicy władz bezpieczeństwa), 2) jawni i
tajni obserwatorzy (funkcjonariusze UB, pracownicy Urzędu ds. Wyznań,
milicjanci itd.), 3) podsłuchy telefonów, pomieszczeń, rozmów, 4)
podgląd korespondencji, 5) cenzura uprzednia publikacji, 6) nękanie.
Sam wielokrotnie rozmawiał prywatnie z przywódcami partyjnymi i
państwowymi (te rozmowy też były nagrywane), spotkał się także z płk
Julią Brystygier, która rządziła „sprawami kościelnymi” w
Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego.
- Od początku był więc oponentem komunistów. Toteż od momentu objęcia funkcji Prymasa znajdował się pod stałą obserwacją Służby Bezpieczeństwa, ustawicznie śledzony, inwigilowany.
- Teczki w aktach SB zawierają plany operacyjne działań stosowanych wobec Prymasa Wyszyńskiego. Jak się okazuje, codziennie filmowano z ukrycia ludzi, którzy przechodzą koło bramy Domu Prymasa przy Miodowej w Warszawie, by później ich inwigilować. SB zbierała ponadto zapisy każdej publicznej wypowiedzi Prymasa. A także najdrobniejsze informacje o nim, o jego znajomych, współpracownikach. Sztab ludzi rozpracowywał całą jego rodzinę i krewnych. Powołana została również specjalna sekcja do kontrolowania jego korespondencji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych natomiast przejmowało korespondencję zagraniczną Prymasa, zwłaszcza z Watykanem. Spisany został też sprzęt znajdujący się w domu Wyszyńskiego, zrobiono duplikaty jego pieczęci i kluczy do mieszkania i całej kurii. Przez cały okres prymasostwa służby przejmowały też wyniki badań lekarskich Wyszyńskiego, robiły nawet odpisy recept
W pierwszym liście do duchowieństwa obu archidiecezji (1949)
Wyszyński napisał: „lepiej umrzeć z głodu w kruchcie kościoła, niż
dzielić władzę z bezbożnymi”, napominając w ten sposób przed:
- Znaczna część kazań dotyczy problemów społecznych, także tzw. praw
człowieka, a bardzo dużo – nauczania religii. Wiele wymagał od
duchownych
Usunięci przez władze państwowe w 1951 roku z ziem zachodnich i
północnych administratorzy apostolscy to:
- 2) usunięcie w styczniu 1951 roku administratorów apostolskich z ziem
zachodnich i północnych, wymuszenie wyboru na ich miejsce, przez
księży z kapituł, wikariuszy kapitulnych, uległych władzom (Opole,
Wrocław, Gorzów Wielkopolski, Gdańsk, Olsztyn). Wizyta w Rzymie w 1951
roku, projekt konkordatu, próby załagodzenia konfliktu (biskupstwa
tytularne od papieża dla usuniętych administratorów – ks. Kominka z
Opola, ks. Milika z Wrocławia, ks. Nowickiego z Gorzowa
Wielkopolskiego, ks. Wronki z Gdańska; ks. Benscha z Olsztyna
Usunięcie przez komunistów biskupów z Katowic i Krakowa pod koniec
1952 roku było wstępem do:
- represje za udział w „dyskusji społecznej” nad nową konstytucją w
1952 roku i podniesienie sprawy rozdziału państwa od Kościoła oraz
praw człowieka;
4) uniemożliwianie przedstawiania kandydatur na biskupstwa papieżowi
(tzw. terno);
5) usunięcie biskupów z Katowic i mianowanie uległego wikariusza
kapitulnego (koniec 1952 roku);
6) usunięcie biskupów z Krakowa i „proces kurii krakowskiej” (1952/1953);
7) wydanie dekretu „o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych”,
uzależniającego administrację w Kościele od państwa
Wydanie przez komunistów dekretu „o obsadzaniu duchownych stanowisk
kościelnych” w lutym 1953 roku miało na celu:
- wydanie dekretu „o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych”,
uzależniającego administrację w Kościele od państwa
- Pewni siebie komuniści wymierzyli kolejny cios. 9 lutego 1953 r. Rada Państwa wydała Dekret o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, w myśl którego obsada personalna stanowisk kościelnych oraz związany z nią zakres merytoryczny obowiązków wymagał uprzedniej zgody właściwych organów państwowych. Było to nie tylko rażące naruszenie formalnie wciąż obowiązującego porozumienia. Przede wszystkim oznaczało to trwałą likwidację niezależności organizacyjnej Kościoła. Była to sytuacja tym groźniejsza, że dekret wszedł w życie natychmiast i lokalni przedstawiciele władz zaczęli skwapliwie korzystać z danej im mocy ingerowania w obsadę kościelnych stanowisk.
Wysłanie memoriału do Bieruta opisującego relacje państwo-Kościół w
l. 1950–1953 oraz kazanie „Non possumus” (nie możemy) Wyszyńskiego
(maj/czerwiec 1953) były spowodowane:
- planowanym aresztowaniem Wyszyńskiego
- Biskupi stwierdzili też w odezwie, że dekret o obsadzaniu stanowisk kościelnych jest „najwyraźniej sprzeczny nie tylko z prawem kanonicznym oraz uprawnieniami biskupów ordynariuszy i z suwerenną władzą Ojca Świętego, ale i z samym nawet «Porozumieniem», zawartym między Kościołem i Państwem Polskim".
- Memoriał do Bieruta podsumowujący stosunki państwo-Kościół w l. 1950–1953 (maj) i kazanie na Boże Ciało (czerwiec) – „Non possumus”. Decyzja komunistów w Polsce o aresztowaniu Wyszyńskiego (maj/czerwiec), ich taktyka „wzięcia na
przeczekanie”, aresztowanie Berii i koniec pierwszej „odwilży”, zgoda
Moskwy (premier Malenkow, szef partii Chruszczow) na aresztowanie Wyszyńskiego
Wyszyński nie spodziewał się aresztowania (25 września 1953 r.) bo
- On sam, nie wiedząc, że „odwilż” zaczęta
przez Berię skończyła się, nie spodziewał się, że go zamkną, choć
liczył się z tym od kiedy został biskupem lubelskim. Nawet kiedy
zaczął się propagandowy proces bpa Kaczmarka, na którym biskup
przyznał się, że był szpiegiem Amerykanów i papieża, Wyszyński myślał,
że władze nie zaryzykują aresztowania go. Decyzja o jego internowaniu
zapadła na posiedzeniu Biura Politycznego PZPR 23 września. Nie było
to normalne aresztowanie – oficjalnie „prezydium rządu” zakazało mu
wykonywać funkcji abpa warszawskiego i gnieźnieńskiego, a minister
bezpieczeństwa miał umieścić go w klasztorze poza Warszawą. Wywieziono
go w nocy 25 września.
Proces pokazowy biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka (14–22
września 1953 r.) miał na celu
- . Nawet kiedy zaczął się propagandowy proces bpa Kaczmarka, na którym biskup
przyznał się, że był szpiegiem Amerykanów i papieża, Wyszyński myślał,
że władze nie zaryzykują aresztowania go
- Władza mogła ogłosić swój triumf. Bo oto miało się okazać, że biskup Kaczmarek „przyznał się do winy". Nie mogło być inaczej. Biskup przebywał w areszcie już od stycznia 1951 roku, był torturowany i szantażowany. Skazano go za działalność szkodliwą na rzecz państwa na 12 lat więzienia. Uznano za wroga Polski Ludowej. Prymasowi natomiast kazano podpisać się pod oświadczeniem potępiającym szpiegowską działalność biskupa Kaczmarka. Miał go uznać winnym. Poza tym miał też podpisać oświadczenie o odcięciu się Episkopatu od wszelkiej działalności antypaństwowej.
Było oczywiste, że Wyszyński ani nie podpisze oświadczenia, ani nie uzna winnym biskupa Kaczmarka. Stanowcze „nie" Prymasa było tym, o co władzy ludowej chodziło. To stało się bezpośrednim powodem do podjęcia decyzji o aresztowaniu Wyszyńskiego.
Komunikaty episkopatu i władz po aresztowaniu Wyszyńskiego (28
września 1953 r.) miały za zadanie:
- W
sierpniu 1955 roku zaproponowano mu, że go poślą na zesłanie do
jakiegoś klasztoru, jeśli przestanie być prymasem, ale się nie
zgodził, bo to byłaby jeszcze gorsza niewola, „dobrowolna”, na jaką
zgodzili się biskupi we wrześniu 1953 roku, kiedy go aresztowano
(komunikat władz do prasy, że na ich prośbę rząd umieścił Wyszyńskiego
w klasztorze, bo przeszkadzał w normalizacji stosunków między państwem
a Kościołem). W październiku 1955 roku przewieziono go do klasztoru w
Komańczy, na zesłanie.
- Do opinii publicznej dopiero 28 września, a więc po kilku dniach, dotarł lakoniczny oficjalny komunikat rządowy dotyczący Prymasa: „Na skutek uporczywego, mimo wielokrotnych ostrzeżeń nadużywania przez ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez niego funkcji kościelnych dla łamania zasad porozumienia, prowadzenia akcji podburzającej i wytwarzania atmosfery jątrzenia sprzyjającej - jak to wykazał również proces biskupa Kaczmarka - wrogiej działalności, co jest szczególnie szkodliwe w obliczu zakusów na nienaruszalność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Prezydium Rządu w oparciu o swe uprawnienia ustawowe i w trosce o pełną normalizację stosunków między rządem a hierarchią kościelną - zakazało arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu wykonywania funkcji związanych z dotychczasowymi jego stanowiskami kościelnymi".
Ten komunikat Polacy przełożyli na złowieszczy konkret: Wyszyński siedzi! Nie było końca domysłom: gdzie?
Wyszyński przebywał w l. 1953–1955 kolejno w klasztorach w
Rywałdzie, Stoczku Klasztornym i pod Prudnikiem Śląskim bo:
- Stoczek Klasztorny na północnym wschodzie Polski, do granicy z Rosją jest niecałe 30 kilometrów. Trzeba jechać 11 kilometrów z Lidzbarka. Po obu stronach szosy rozciągają się lasy. Droga wydaje się bezkresna, prowadząca nie wiadomo dokąd. Tędy przewożono nocą pod eskortą więźnia Prymasa Wyszyńskiego
- Klasztory i teren wokół niego były bardzo chronione przez UB i
żołnierzy KBW, a wszędzie były podsłuchy.
„Odwilż” rozpoczęta pod koniec 1954 roku spowodowała w rezultacie:
- Władze przeliczyły się, jesienią 1954 roku zaczęła się powtórna „odwilż”
(audycje Józefa Światły itd.), komuniści nie chcieli już wytoczyć
procesu Wyszyńskiego, bo za bardzo ludzie by się zdenerwowali. W
sierpniu 1955 roku zaproponowano mu, że go poślą na zesłanie do
jakiegoś klasztoru, jeśli przestanie być prymasem, ale się nie
zgodził, bo to byłaby jeszcze gorsza niewola, „dobrowolna”, na jaką
zgodzili się biskupi we wrześniu 1953 roku, kiedy go aresztowano
- Jej efektem było m.in. uwolnienie z więzień i internowań części więźniów politycznych i duchowieństwa, w tym kard. Stefana Wyszyńskiego.
- Zwolniono z więzienia prymasa Stefana Wyszyńskiego i odnowiono umowę Państwo – Kościół
Szczegółowość donosów „Krystyny” (Stanisław Skorodecki) i
„Ptaszyńskiej” (Maria Graczyk) na Wyszyńskiego była wynikiem:
- Lepszym agentem był Skorodecki – bardziej
wykształcony, inteligentny, zyskał szybko zaufanie i przyjaźń
Wyszyńskiego, rozmawiał z nim codziennie przez wiele godzin i
szczegółowo notował, co powiedział. Donosy obydwu były porównywane z
podsłuchami (kryptonim „Truteń”) i informacjami od funkcjonariuszy UB.
Siostra Graczyk pisała także, pod kontrolą UB, dziennik (wydany jako
jej donosy po 1989 roku) oraz przepisywała w tajemnicy dziennik
Wyszyńskiego („Zapiski więzienne”). Wyszyński podejrzewał, że siostra
jest agentem, niewiele z nią rozmawiał, nawzajem siebie podejrzewali
siostra i ksiądz, a w czerwcu 1955 roku oboje się przed sobą
zdekonspirowali.
- Siostrę i księdza uwolniono na początku 1956 roku, Wyszyński zwolnił
ją ze ślubów zakonnych w 1957 roku, ksiądz donosił na niego co
najmniej do 1977 roku, ale po 1956 roku rzadko się widywali.