Kim jest dla mnie Kochanowski: ważną postacią historyczną czy przede wszystkim człowiekiem, którego mogę zrozumieć.
Drodzy koledzy i koleżanki ,
W historii polskiej literatury wielu było wybitnych artystów. Za każdym z ich dzieł stoi jakaś osobista historia, coś co pchnęło ich do napisania unikalnego utworu. Dlatego nie powinniśmy patrzeć na nie jak tylko na utwory oderwane od rzeczywistości.
Jednym z takich autorów był Jan Kochanowski. Wybitny polski poeta tworzący w czasach renesansu. W historii zapisał się jako najwybitniejszy słowiański poeta z tego okresu, ale dla mnie był kimś więcej. Był człowiekiem, który czuł tak samo jak każdy z nas a swoje uczucia przelewał na papier w postaci wierszy.
Jak to najłatwiej uzasadnić? Weźmy chociażby „Treny”, cykl wierszy które powstały pod wpływem osobistej tragedii autora. Śmierć ukochanej córeczki- Urszulki, w której widział swego następcę, wywołała u poety ogromny kryzys. Wielu twierdzi, że przechodził on po prostu kryzys wieku średniego, jednak, moim zdaniem tu chodzi o co innego. Kochanowski po prostu cierpiał po stracie ukochanej pociechy. Jak każdy, po stracie bliskiej osoby, opłakiwał ją. Robił to jednak na swój własny, wyjątkowy sposób. Cały ból i żal przelał w wersy „Trenów”. Dlatego nie jest dla mnie zwykłym poetą- lekkoduchem, a prawdziwym człowiekiem z krwi i kości. Tym bardziej, że „Treny” nie są jedynymi dziełami żałobnymi poety.
Kochanowski, jak każdy człowiek miał swoje poglądy religijne, które pozostawił zamknięte w pieśni :Czego chcesz od nas Panie”. Podobnie było z polityką- nie stał obok, nie był obojętny. Świadomie krytykował i wyrażał swoje poglądy na sytuację państwa polskiego. Warto tu przytoczyć chociażby „Odprawę posłów greckich”- dramat, w którym autor krytykuje władze Polskie ukrywając swoje przesłanie pod sytuacją ze starożytnej Grecji.
Tak moi drodzy, Kochanowski nie był poetą, który czerpał inspiracje do swoich utworów patrząc na muzy czy napawając się pięknymi widokami. On tworzył swoje dzieła pod wpływem zwykłych, ludzkich emocji i przeżyć. I właśnie dlatego jest on dla mnie kimś więcej niż tylko zwykłą postacią historyczną. Jest człowiekiem z krwi i kości. Ojcem kochającym swoją rodzinę, Polakiem, któremu nie są obojętne losy jego ojczyzny. Jest osobą, która czuje, przeżywa i rozumie, dlatego uważam, że nie powinno się oceniać go tylko przez pryzmat jego dzieł. Powinno się także spojrzeć w jego życiorys. Wtedy z pewnością łatwiej będzie zrozumieć co chciał przekazać w swoich utworach.