[if gte mso 9]> /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman";} p.MsoBodyTextIndent, li.MsoBodyTextIndent, div.MsoBodyTextIndent {margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; text-align:justify; text-indent:35.4pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman";} @page Section1 {size:595.3pt 841.9pt; margin:70.9pt 70.9pt 73.7pt 70.9pt; mso-header-margin:35.45pt; mso-footer-margin:35.45pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} [if gte mso 10]> „Ładny kawałek kobiety z tej Zuckerowej”
O „Ziemi obiecanej” Władysława Stanisława Reymonta
Czy warto czytać dzieło zekranizowane w 1975 roku przez znakomitego reżysera, jakim jest Andrzej Wajda? Zastanówmy się. Sięgnęłam po „Ziemię obiecaną” Władysława Stanisława Reymonta, dlatego że jej nigdy nie czytałam. Uznałam, że skoro obejrzałam adaptację filmową, nie muszę sięgnąć do źródła. Błędne myślenie. Czytając jednak z zainteresowaniem powieść, nie mogę nie wyobrazić sobie Karola Borowieckiego jako Daniela Olbrychskiego, Moryca Welta jako Wojciecha Pszoniaka czy Maksa Bauma jako Andrzeja Seweryna. Lucy Zuckerowa – piękna maszyna z frontowym biustem - niekoniecznie jako Kalina Jędrusik, choć dlaczego by nie.
„Ziemia obiecana” opisuje koniec XIX wieku. W marcu 1885 roku rozpoczyna się akcja, obejmuje też lata późniejsze, bo i rok 1886 i cztery lata potem. Wydarzenia toczą się w Łodzi, w mieście Łodzi oraz na wsi w Kurowie. Trzej przyjaciele – razem studiowali w Rydze – postanawiają założyć wspólny interes w przemysłowym mieście. Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, o którym jest mowa w tekście, działało od 1825 roku na terenie Królestwa Polskiego. Udzielało pożyczek właścicielom ziemskim. Działaczem Towarzystwa był znany na mojej ziemi dobrzyńskiej oraz w Skępem Gustaw Zieliński. Żył w XIX wieku, zmarł w 1881 roku. Znano wtedy homeopatię, czyli metodę leczenia polegającą na stosowaniu w minimalnych dawkach takich leków, które u ludzi zdrowych wywołują objawy podobne do leczonej choroby. Także stosowano wegetarianizm. Bogatemu, lecz choremu Bucholcowi doktor zalecił dietę bezmięsną. Bogaci fabrykanci i ich robotnicy – często ludność wiejska, która straciła majątek ziemski – budują w Łodzi swoją „ziemię obiecaną”. Wielu ludzi wzbogaciło się dopuszczając się nieuczciwości tak jak główni bohaterowie. Karol przypadkowo znalazł u Zuckerów depeszę i wysłał do Niemiec Moryca Welta, aby załatwił bawełnę, której ceny miały znacznie wzrosnąć.
Łódź opisana – jak twierdzą krytycy – w sposób naturalistyczny. Ulice, fabryki, domy i mieszkania – szczególnie ludzi ubogich – pokazane jak odrażające nory. Wszędzie oblepiające wszystko błoto, obrzydliwe zapachy, fabryki jak potwory, ludzie przy pracy jak automaty, dorobkiewicze fabrykanci odmalowani tak okropnie, że nie budzą sympatii czytelnika. Każdemu Reymont coś dodał, jednemu brudny kołnierzyk, pucołowatą twarz pokrytą pryszczami, małe oczka, innemu wytłuszczone ubranie czy – wiadomo, że kobiecie – szerokie lub kościste biodra. O bogatych pannach na wydaniu jeden z bohaterów mówi „słynne, złote jałówki łódzkie”. Od razu mogłam sobie wszystkich bohaterów wyobrazić. „Szaja się podniósł, zakręcił światło, bo lubił oszczędzać na wszystkim, i chodził po ciemnym zupełnie pokoju”. „On pierwszy, gdy mu iść zaczęło, pozaprowadzał agentów po miasteczkach, sam nie spał, nie jadł, nie żył, robił tylko i oszczędzał”. Tak sportretował Reymont niejakiego Szaję Mendelsohna, który konkurował w pomnażaniu majątku z Bucholcem, ale nie mógł go prześcignąć. Ciekawe jakby pisarz żył w naszych czasach, na pewno nie zostawiłby suchej nitki na współczesnych biznesmenach. Niektórych tylko bohaterów – jak na przykład skrzywdzoną przez Karola Annę - zostawia w spokoju i opisuje ich tak, że budzą sympatię. Można zrozumieć po lekturze „Ziemi obiecanej” co znaczą słowa Łódź fabryczna czy przemysłowa. Karol Borowiecki był – tak byśmy dziś powiedzieli – pracoholikiem. Mimo przyjaźni z Morycem i Maksem, niezbyt im ufa, a Moryca obawia się najbardziej. Karol będzie sam prowadził interesy, by być panem swojej fabryki i byle zdążyć do swoich milionów. „Ziemia obiecana” W. S. Reymonta jest książką, która ukazuje animozje międzynarodowe: Żydzi, Niemcy i Polacy. Doktor Wysocki nie ożeni się z ukochaną Melanią Grünspan, bo to tylko Żydówka, choć bardzo piękna i bogata. Władysław Stanisław Reymont był niezrównanym stylistą. Przytoczmy fragment: „... robił staranny przegląd wszystkich kobiet”. Książka podobała mi się, przeczytałam ją dość szybko, mimo że liczy ponad 600 stron. Może być czytelniczą ucztą dla miłośników sztuki pisania. bciesielska