Gawlik Zdzisław, Janiak Andrzej, Kidyba Andrzej, Kozieł Grzegorz, Olejniczak Adam, Pyrzyńska Agnieszka, Sokołowski Tomasz
komentarz
LEX 2010
Komentarz do ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U.64.16.93), [w:] A. Kidyba (red.), A. Olejniczak, A. Pyrzyńska, T. Sokołowski, Z. Gawlik, A. Janiak, G. Kozieł, Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, LEX, 2010.
Stan prawny: 2010.05.01
Wykaz skrótów
1. Źródła prawa
k.c. - ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.)
k.k. - ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.)
k.k.w. - ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny wykonawczy (Dz. U. Nr 90, poz. 557 z późn. zm.)
Konstytucja RP - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 z późn. zm., sprost. Dz. U. z 2001 r. Nr 28, poz. 319)
k.p. - ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 z późn. zm.)
k.p.a. - ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn.: Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071 z późn. zm.)
k.p.c. - ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296 z późn. zm.)
k.p.k. - ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555 z późn. zm.)
k.r.o. - ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. - Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. Nr 9, poz. 59 z późn. zm.)
k.s.h. - ustawa z dnia 15 września 2000 r. - Kodeks spółek handlowych (Dz. U. Nr 94, poz. 1037 z późn. zm.)
k.z. - rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. - Kodeks zobowiązań (Dz. U. Nr 82, poz. 598 z późn. zm.)
p.p.s.a. - ustawa z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. Nr 153, poz. 1270 z późn. zm.)
pr. aut. - ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.)
pr. bank. - ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe (tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665 z późn. zm.)
pr. czek. - ustawa z dnia 28 kwietnia 1936 r. - Prawo czekowe (Dz. U. Nr 37, poz. 283 z późn. zm.)
pr. dew. - ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 141, poz. 1178 z późn. zm.)
pr. weksl. - ustawa z dnia 28 kwietnia 1936 r. - Prawo wekslowe (Dz. U. Nr 37, poz. 282 z późn. zm.)
p.u.n. - ustawa z dnia 28 lutego 2003 r. - Prawo upadłościowe i naprawcze (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 175, poz. 1361 z późn. zm.)
p.w.k.c. - ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Przepisy wprowadzające kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 94 z późn. zm.)
p.w.p. - ustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. - Prawo własności przemysłowej (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1117 z późn. zm.)
u.d.s. - ustawa z dnia 16 listopada 2000 r. o domach składowych oraz o zmianie Kodeksu cywilnego, Kodeksu postępowania cywilnego i innych ustaw (Dz. U. Nr 114, poz. 1191 z późn. zm.)
u.d.u. - ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 11, poz. 66)
u.g.n. - ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tekst jedn.: Dz. U. z 2004 r. Nr 261, poz. 2603 z późn. zm.)
u.k.p. - ustawa z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji (tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 171, poz. 1397 z późn. zm.)
u.k.s. - ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 167, poz. 1191 z późn. zm.)
u.k.w.h. - ustawa z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 124, poz. 1361 z późn. zm.)
u.kr.kons. - ustawa z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. Nr 100, poz. 1081 z późn. zm.)
u.o.k.k. - ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. Nr 50, poz. 331 z późn. zm.)
u.o.p.k. - ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. Nr 22, poz. 271 z późn. zm.)
u.o.p.l. - ustawa z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 31, poz. 266 z późn. zm.)
u.r.f.p.b. - ustawa z dnia 3 lutego 1993 r. o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 18, poz. 82 z późn. zm.)
u.s.k. - ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 141, poz. 1176 z późn. zm.)
u.s.d.g. - ustawa z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 155, poz. 1095 z późn. zm.)
u.s.m. - ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1116 z późn. zm.)
u.s.r.s. - ustawa z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz. U. Nr 179, poz. 1843 z późn. zm.)
u.u.o. - ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.)
u.w.l. - ustawa z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (tekst jedn.: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 903 z późn. zm.)
u.z.n.k. - ustawa z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503 z późn. zm.)
u.z.l. - ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 136, poz. 857 z późn. zm.)
u.z.r. - ustawa z dnia 6 grudnia 1996 r. o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 67, poz. 569 z późn. zm.)
2. Organy orzekające
ETS - Europejski Trybunał Sprawiedliwości
GKA - Główna Komisja Arbitrażowa
NSA - Naczelny Sąd Administracyjny
SA - sąd apelacyjny
SN - Sąd Najwyższy
UOKiK - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
TK - Trybunał Konstytucyjny
WSA - wojewódzki sąd administracyjny
3. Czasopisma
Acta UWr. - Acta Universitatis Wratislaviensis
Apel. Lub. - Apelacja Lubelska
Apel.-W-wa - Apelacja Warszawska
Biul. PK - Biuletyn Prokuratury Krajowej
Biul. SA - Biuletyn Sądu Apelacyjnego
Biul. SN - Biuletyn Sądu Najwyższego
Dz. U. - Dziennik Ustaw
Dz. Urz. - Dziennik Urzędowy
GSP - Gdańskie Studia Prawnicze
KPP - Kwartalnik Prawa Prywatnego
Mon. Pod. - Monitor Podatkowy
Mon. Praw. - Monitor Prawniczy
Mon. Pr. Pr. - Monitor Prawa Pracy
Mon. Spół. - Monitor Spółdzielczy
NP - Nowe Prawo
NPN - Nowy Przegląd Notarialny
OSA - Orzecznictwo Sądów Apelacyjnych
OSG - Orzecznictwo Sądów Gospodarczych
OSN - Orzecznictwo Sądu Najwyższego
OSNC - Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna
OSNCK - Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna i Karna
OSNC-ZD - Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna - Zbiór Dodatkowy
OSNKW - Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Karna i Wojskowa
OSNP - Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Pracy
OSP - Orzecznictwo Sądów Polskich
OSPiKA - Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych
OTK - Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego
PiP - Państwo i Prawo
POP - Przegląd Orzecznictwa Podatkowego
PPH - Przegląd Prawa Handlowego
PPHZ - Problemy Prawne Handlu Zagranicznego
Pr. Bank. - Prawo Bankowe
Pr. Gosp. - Prawo Gospodarcze
Pr. Pr. - Prawo Pracy
Pr. Sp. - Prawo Spółek
Prok. i Pr. - Prokuratura i Prawo
Prz. Leg. - Przegląd Legislacyjny
Prz. Pod. - Przegląd Podatkowy
PS - Przegląd Sądowy
PUG - Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego
RPEiS - Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny
SC - Studia Cywilistyczne
SPE - Studia Prawno-Ekonomiczne
St. Praw. - Studia Prawnicze
ZNUJ - Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego
ZNUŚl - Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Śląskiego
ZNUWr - Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego
ZPUKSW - Zeszyty Prawnicze Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego
4. Literatura ogólna
G. Bieniek, Komentarz, t. [ ] - Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. I i II, Warszawa 1996, 2005, 2006, 2007, 2008, 2009
W. Czachórski, Zobowiązania - W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian,Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 1974, 1994, 1999, 2002, 2003, 2007, 2008, 2009
E. Gniewek, Komentarz, t. [ ] - Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. E. Gniewka, t. I i II, Warszawa 2004, 2007
E. Gniewek, Komentarz - Kodeks cywilny. Komentarz pod red. E. Gniewka, Warszawa 2006, 2008
A. Kidyba, Prawo handlowe - A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2006, 2009
Komentarz, t. [] - Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. I. Bielskiego, J. Ignatowicza, J. Pietrzykowskiego, Z. Resicha, t. I-III, Warszawa 1972
K. Pietrzykowski, Komentarz, t. [ ] - Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. K. Pietrzykowskiego, t. I, Warszawa 2002, 2005, 2008; 2009; t. II, Warszawa 2005, 2008, 2009
Z. Radwański, Prawo cywilne - Z. Radwański, Prawo cywilne - część ogólna, Warszawa 1993, 1997, 2007
Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania - Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 2006, 2007, 2008, 2009
Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania - Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania - część szczegółowa, Warszawa 2008
System prawa cywilnego, t. [ ] - System prawa cywilnego, t. I, pod red. S. Grzybowskiego, wyd. I, Ossolineum 1974, wyd. II, Ossolineum 1985; t. III, cz. 1, pod red. Z. Radwańskiego, Ossolineum 1981; t. III, cz. 2, pod red. S. Grzybowskiego, Ossolineum 1976
System prawa prywatnego, t. [ ] - System prawa prywatnego, t. 1, pod. red. M. Safjana, Warszawa 2007; t. 2, pod red. Z. Radwańskiego, Warszawa 2008; t. 4, pod red. E. Gniewka, Warszawa 2007; t. 5, pod red. E. Łętowskiej, Warszawa 2006; t. 6, pod red. A. Olejniczaka, Warszawa 2007; t. 7, pod red. J. Rajskiego, Warszawa 2001; t. 8, pod red. J. Panowicz-Lipskiej, Warszawa 2004
J. Winiarz, Komentarz, t. [ ] - Kodeks cywilny z komentarzem, t. I-II, pod red. J. Winiarza, Warszawa 1989
Wprowadzenie
Księga trzecia "Zobowiązania" w Komentarzu do kodeksu cywilnego podzielona została na dwie części: ogólną i szczególną. Punktem odniesienia niniejszego opracowania będą art. 353-534 k.c., czyli tzw. część ogólna. Zostały one skomentowane według identycznych zasad jak w dotychczas opublikowanych księgach. Szczególne znaczenie prawne zobowiązań, w tym części ogólnej, jest nie do przecenienia. Formułuje się w niej podstawowe normy prawa zobowiązań, do jakich należy zaliczyć zasadnicze dla prawa kontraktowego zasady: swobody umów, pacta sunt servanda, rebus sic stantibus, nominalizmu itd.
Komentowana część, zwana ogólną, doprecyzowuje reguły zachowania się wierzyciela i dłużnika w wykonaniu zobowiązania, a także omawia skutki odstępstwa od prawidłowego modelu wykonania zobowiązania. Przepisy księgi trzeciej kodeksu cywilnego są wyrazem jednej z zasadniczych idei, jaka jest realizowana przez prawo cywilne, którą jest wyrównywanie uszczerbku, jakiego doznaje osoba w dobrach przez państwo chronionych.
Należy zwrócić uwagę na to, że mimo obowiązywania księgi trzeciej od 1964 r., poza zmianami dokonywanymi w momentach przełomowych, przede wszystkim ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. (Dz. U. Nr 55, poz. 321 z późn. zm.), kształt tych przepisów zasadniczo się obronił. Jednakże zmian było stosunkowo dużo. Najważniejsze dokonane zostały ustawami: z dnia 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 114, poz. 542); z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. Nr 22, poz. 271 z późn. zm.); z dnia 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 49, poz. 408); z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 162, poz. 1692 z późn. zm.).
Nie można zapomnieć również o zmianach dokonanych ustawami: z dnia 24 lipca 1998 r. o zmianie niektórych ustaw określających kompetencje organów administracji publicznej - w związku z reformą ustrojową państwa (Dz. U. Nr 106, poz. 668 z późn. zm.); z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 71, poz. 733 z późn. zm.); z dnia 20 kwietnia 2004 r. o zmianie i uchyleniu niektórych ustaw w związku z uzyskaniem przez Rzeczpospolitą Polską członkostwa w Unii Europejskiej (Dz. U. Nr 96, poz. 959); z dnia 7 lipca 2005 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 157, poz. 1316); z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz. 538); z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 82, poz. 557).
W ostatnich dwóch latach, gdzie stosunki gospodarcze i prawne wydają się stać na mocnych podstawach, dokonano zmiany tylko dwóch przepisów części ogólnej księgi trzeciej: art. 358 § 1 i 2 k.c. (zmienionego ustawą z dnia 23 października 2008 r., Dz. U. Nr 228, poz. 1506), w którym nastąpiło zniesienie obowiązującej dotychczas zasady walutowości, oraz art. 385 § 2 k.c. (zmienionego ustawą z dnia 2 kwietnia 2009 r., Dz. U. Nr 79, poz. 662), ustalającego zasadę jasności formułowania treści wzorca umownego.
Wszystkie wskazane powyżej nowelizacje kodeksu cywilnego zostały uwzględnione w Komentarzu.
Publikacja jest pracą zbiorową, a nie wspólną, stąd każdy z Autorów odpowiada za swoje poglądy.
Lublin, 15 maja 2010 r.
Prof. zw. dr hab. Andrzej Kidyba
Art. 353.
1. Księga trzecia kodeksu cywilnego, której pierwszym przepisem jest komentowany art. 353, obejmuje prawo zobowiązań i, jak inne działy prawa cywilnego, reguluje stosunki cywilnoprawne. Zobowiązania są najobszerniejszym działem, normującym obrót dobrami i usługami w społeczeństwie, najczęściej realizowany za pomocą pieniądza. Księga trzecia kodeksu cywilnego jest podstawowym źródłem prawa zobowiązań. Poza kodeksem stosunki zobowiązaniowe regulowane są wieloma innymi aktami prawnymi, uzupełniającymi lub modyfikującymi unormowania kodeksowe. Także proces harmonizacji i unifikacji prawa europejskiego oddziaływa na regulację prawną stosunków obligacyjnych, zwłaszcza w zakresie obrotu z udziałem konsumentów.
2. Normy prawa zobowiązań mają z reguły charakter dyspozytywny, chociaż niektóre instytucje zostały uregulowane normami bezwzględnie wiążącymi (np. bezpodstawne wzbogacenie, czyny niedozwolone). Dominacja norm względnie wiążących w prawie zobowiązań jest następstwem szczególnego znaczenia, jakie w tym dziale prawa cywilnego przypisuje się konieczności poszanowania autonomii podmiotów stosunków cywilnoprawnych. Rola norm prawnych polega tu raczej na wskazaniu pewnego modelowego ujęcia praw i obowiązków stron stosunku obligacyjnego oraz uzupełnianiu jego treści w zakresie nieuregulowanym przez strony. Są to funkcje charakterystyczne dla norm iuris dispositivi. Rzadziej normy zobowiązaniowe pełnią funkcję ochronną, zapewniając bezpieczeństwo obrotu i ochronę interesów podmiotów.
Brak wyraźnych wskazań w przepisie o jego dyspozytywnym lub imperatywnym charakterze wymaga sięgnięcia do funkcjonalnych reguł wykładni. Należy jednak uznać za słuszną tezę, że bezwzględnie wiążący charakter normy prawnej w zakresie prawa zobowiązań wymaga szczególnie silnego uzasadnienia uchylającego przeciwną regułę interpretacyjną (por. K. Mularski, Wykonanie zastępcze - ius cogens czy ius dispositivum, Mon. Praw. 2006, nr 14, s. 760; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, przed art. 353, nb 28).
3. Powszechnie przyjęty jest podział prawa zobowiązań na część ogólną (art. 353-534 k.c.) i część szczegółową (art. 535-92116 k.c.). Część ogólna zawiera unormowania, które mają zastosowanie jednocześnie do wielu typów zobowiązań, regulowanych w kodeksie i pozakodeksowych aktach prawnych, natomiast część szczegółowa określa poszczególne typy stosunków obligacyjnych, wyróżnianych z uwagi na ich przedmiot.
W ramach części ogólnej zobowiązań można dostrzec przepisy dotyczące wszelkich zobowiązań (tytuły I-II i VII-X) oraz przepisy regulujące zobowiązania powstałe z trzech podstawowych źródeł stosunków obligacyjnych: zobowiązania umowne (tytuł III), z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (tytuł V) oraz z czynów niedozwolonych (tytuł VI). Nie znalazła pełnej akceptacji w doktrynie koncepcja ustawodawcy wyodrębnienia - w stosunku do deliktów i kontraktów - reguł odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (tytuł VI1).
Instytucje części ogólnej zobowiązań znajdują powszechne zastosowanie na całym obszarze stosunków obligacyjnych, a więc w odniesieniu do wszelkich typów zobowiązań uregulowanych w kodeksie cywilnym, poza kodeksem cywilnym, jak i tych, które nie mają swojej szczególnej regulacji prawnej, a kontrakty nienazwane zawierane są w ramach swobody umów. Zgodnie z regułą interpretacyjną lex specialis derogat legi generali, w pierwszej kolejności znajdą zastosowanie przepisy odnoszące się do poszczególnych typów zobowiązań, a dopiero brak stosownej regulacji pozwoli sięgnąć do norm ujętych w części ogólnej prawa zobowiązań. Z kolei ta regulacja prawna ma charakter szczególny wobec przepisów księgi pierwszej kodeksu, zawężając zastosowanie przepisów części ogólnej kodeksu cywilnego.
4. Źródłem zobowiązań są zdarzenia cywilnoprawne. Najczęściej są to czynności prawne, zwłaszcza umowy, chociaż niektóre zobowiązania powstają drogą czynności jednostronnych (np. przyrzeczenie publiczne czy zapis, uregulowany w księdze czwartej kodeksu cywilnego). Także akty administracyjne oraz orzeczenia sądowe mogą stanowić źródło powstania stosunku obligacyjnego. Dzieje się tak, gdy mają one charakter konstytutywny - powstanie zobowiązania jest bezpośrednim skutkiem tego zdarzenia (np. decyzja ustalająca odszkodowanie za wywłaszczoną nieruchomość albo orzeczenie sądowe rozwiązujące spółkę czy waloryzujące świadczenie). Stosunki zobowiązaniowe mogą powstać także wskutek innych zdarzeń, z którymi norma prawna łączy skutek w postaci powstania stosunku obligacyjnego. Zobowiązanie powstaje wówczas ex lege, gdy ma miejsce czyn niedozwolony (art. 415 i n. k.c.), bezpodstawne wzbogacenie (art. 405 i n. k.c.) bądź prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia (art. 752 i n. k.c.).
5. Cechą zobowiązań jest względny charakter stosunku cywilnoprawnego, co oznacza, że podmiot uprawniony dysponuje prawami skutecznymi wyłącznie wobec innego indywidualnie określonego podmiotu. Oznacza to słabszą ochronę wierzytelności niż praw rzeczowych, jako praw bezwzględnych, skutecznych erga omnes. Wyjątkiem od reguły jest wzmocnienie ochrony i rozszerzenie skuteczności wierzytelności. Przykładem mogą być przepisy art. 690 i 910 § 1 k.c., które pewnym uprawnieniom wierzycieli przyznają skuteczność erga omnes. Natomiast inne instrumenty (art. 59, 527 i n. k.c.) pozwalają na uzyskanie przez wierzytelność skuteczności w stosunku do innego podmiotu, poza samym wierzycielem.
6. Przepis art. 353 k.c., określając pojęcie zobowiązania, wskazuje, że jest to stosunek prawny między podmiotem uprawnionym, wierzycielem a podmiotem zobowiązanym, dłużnikiem, natomiast treścią tego stosunku są uprawnienia wierzyciela i skorelowane z nimi obowiązki dłużnika. Uprawnienia wierzyciela sprowadzają się do możliwości żądania od dłużnika świadczenia, a obowiązki dłużnika polegają na spełnieniu tego świadczenia i tym samym zaspokojeniu interesu wierzyciela.
Zważywszy na treść art. 1 k.c., regulacja prawna zawarta w przepisie art. 353 § 1 k.c. ujmuje zobowiązanie jako stosunek cywilnoprawny o strukturze wyznaczonej przez podmioty stosunku oraz treść stosunku, na którą składają się prawa i obowiązki podmiotów dotyczące określonego przedmiotu.
7. Każdy podmiot stosunków cywilnoprawnych może być podmiotem zobowiązania, chodzi o osoby fizyczne i osoby prawne (art. 1 k.c.), a także jednostki organizacyjne niebędące osobami prawnymi, którym ustawa przyznała zdolność prawną (art. 331 k.c.). Podmioty muszą być zindywidualizowane, chociaż niekoniecznie oznaczone w chwili powstania zobowiązania (np. w przypadku przyrzeczenia publicznego; art. 919 k.c.). Znany musi być sposób ich określenia. Oznaczenie podmiotu może także nastąpić przez wskazanie pozycji prawnej wobec określonej rzeczy lub innego przedmiotu - w tzw. zobowiązaniach realnych podmiotem uprawnionym jest osoba, która każdocześnie znajdzie się w danej sytuacji prawnorzeczowej (jest właścicielem oznaczonej rzeczy - por. art. 678 § 1 k.c., czy posiadaczem oznaczonego gospodarstwa - por. art. 625 k.c.), przy czym jej zmiana jest równoznaczna ze zmianą wierzyciela.
8. Podmioty tworzą dwie strony zobowiązania, uprawnioną i zobowiązaną, przy czym po każdej stronie może wystąpić więcej niż jeden podmiot. Wyjątkowo stosunek może mieć bardziej wielostronny charakter (np. umowa spółki; art. 860 k.c.) i przy tym samym świadczeniu podmiot stosunku wobec innego podmiotu jest zarazem wierzycielem i dłużnikiem. Szczególną sytuacją jest także ta, gdy poza stronami (wierzycielem i dłużnikiem) także inne podmioty mogą mieć prawa i obowiązki w ramach określonego stosunku obligacyjnego, na przykład z tytułu umowy na rzecz osoby trzeciej (art. 393 k.c.) lub obciążenia wierzytelności prawem rzeczowym (np. art. 265 i 327 k.c. oraz art. 1081 u.k.w.h.; por. także P. Machnikowski, Swoboda umów według art. 3531 KC. Konstrukcja prawna, Warszawa 2005, s. 52-54).
Natomiast nie mają własnych praw i obowiązków w ramach określonego stosunku prawnego osoby, które jedynie biorą udział przy wykonywaniu danego zobowiązania, jako pomocnicy, zastępcy czy przedstawiciele.
9. Częstym przypadkiem są zobowiązania o bardziej złożonej strukturze, gdy na treść zobowiązania składają się dwa powiązane ze sobą świadczenia, a strony występują w odmiennych rolach, gdy chodzi o każde ze świadczeń: wierzyciel w zakresie jednego ze świadczeń jest dłużnikiem co do drugiego świadczenia. Ich źródłem są najczęściej umowy wzajemne (np. umowa sprzedaży - art. 535 k.c., czy umowa o dzieło - art. 627 k.c.), ale mogą być także inne umowy dwustronnie zobowiązujące (np. umowa użyczenia - art. 710 k.c.).
10. Podstawowym elementem treści zobowiązania jest wierzytelność, którą określa bardzo ogólnie przepis art. 353 k.c. jako możliwość żądania od dłużnika świadczenia. Wierzytelność jest prawem podmiotowym, jednym z najdonioślejszych. Określa złożoną sytuację prawną podmiotu, na którą składa się pewien zespół funkcjonalnie powiązanych ze sobą poszczególnych uprawnień, uprawnień kształtujących, roszczeń, kompetencji. Jak inne prawa podmiotowe, także wierzytelności są wyznaczone przez obowiązujące normy dla ochrony prawnie uznanych interesów podmiotów. Zazwyczaj będą to interesy uwarunkowane ekonomicznie, jednak nie można wykluczyć zobowiązaniowej ochrony interesów niemajątkowych, która może być realizowana drogą świadczeń pieniężnych (zadośćuczynienie za krzywdę - art. 445 i 448 k.c.) lub w inny sposób (obowiązek sprostowania - art. 24 § 1 k.c.).
11. Najistotniejszym elementem każdej wierzytelności jest przysługujące wierzycielowi uprawnienie do żądania od dłużnika świadczenia, które przybiera postać roszczenia, gdy strony stosunku są już indywidualnie oznaczone, a samo świadczenie skonkretyzowane. Często na wierzytelność składa się wiele roszczeń, które powstają równocześnie lub sukcesywnie, w czasie trwania zobowiązania (np. o zwrot rzeczy, o zapłatę za korzystanie z rzeczy, o zapłatę odsetek). Obok roszczeń, ważnym elementem wierzytelności może być uprawnienie kształtujące, czyli przyznana wierzycielowi kompetencja do spowodowania zmiany lub wygaśnięcia zobowiązania przez jednostronne oświadczenie woli wierzyciela (np. prawo do odstąpienia od umowy w razie jej niewykonania przez drugą stronę; art. 394 i 491 k.c.).
12. Powinność dłużnika zachowania się zgodnego z treścią zobowiązania określana jest mianem długu i obejmuje wszelkie obowiązki ciążące na dłużniku w ramach danego zobowiązania. Dług stanowi w ten sposób korelat wierzytelności, gdyż wykonanie tych obowiązków zaspokoi interes wierzyciela, co jest głównym celem zobowiązania. Dopiero spełnienie tej powinności oznacza, że wierzyciel nie będzie mógł kierować do dłużnika swych żądań zgodnie z przysługującą mu wierzytelnością. Wierzytelność gaśnie wobec braku długu.
13. Obok obowiązku spełnienia świadczenia, dłużnika mogą obciążać także inne, mniej lub bardziej związane z tym podstawowym, jak na przykład obowiązek dania zabezpieczenia (art. 364 k.c.). Należy także zauważyć, że pewne obowiązki mogą ciążyć na wierzycielu, jak obowiązek dania pokwitowania (art. 462 k.c.) czy obowiązek współdziałania przy wykonaniu zobowiązania (art. 354 § 2 k.c.).
14. Określając sytuację prawną stron zobowiązania, posługujemy się nie tylko pojęciem wierzytelności i długu, ale także odpowiedzialności. Chodzi tu o ochronę interesu wierzyciela na wypadek, gdyby dłużnik nie dopełnił swoich obowiązków określonych treścią zobowiązania. System prawny przewiduje możliwość zastosowania sankcji wobec podmiotu zobowiązanego, w postaci przymusowego zaspokojenia wierzyciela drogą egzekucji niespełnionego świadczenia albo świadczenia zastępczego (odszkodowania). Regułą jest, że dług wiąże się z tak pojmowaną odpowiedzialnością dłużnika, co oznacza przyznaną wierzycielowi kompetencję do zaktualizowania obowiązków ciążących na odpowiednich instytucjach, powołanych dla ochrony praw podmiotowych. Wierzyciel może zwrócić się do sądu o wydanie orzeczenia nakazującego dłużnikowi spełnienie świadczenia, a w razie jego niewykonania - wyegzekwowania go.
15. Odpowiedzialność dłużnika przybiera najczęściej postać odpowiedzialności osobistej, przez którą rozumie się zazwyczaj egzekucję skierowaną do jego majątku. Zupełnie wyjątkowo odpowiedzialność osobista przybiera postać działań samego wierzyciela (np. samopomoc - art. 432 k.c., potrącenie wierzytelności - art. 498 i n. k.c.). Przeciwieństwem odpowiedzialności osobistej jest odpowiedzialność rzeczowa, która skierowana jest przeciwko podmiotowi, będącemu właścicielem określonej rzeczy lub uprawnionym z tytułu określonego prawa majątkowego, i ograniczona jest wyłącznie do wartości danego przedmiotu majątkowego (np. zastaw, hipoteka). Tu podmiotem odpowiedzialnym nie musi być dłużnik, ale może on odpowiadać osobiście i rzeczowo.
16. Dłużnik ponosi odpowiedzialność osobistą całym swoim majątkiem, także przyszłym. Możliwe jest jednak dwojakie ograniczenie odpowiedzialności dłużnika. Dłużnik może odpowiadać całym swoim majątkiem, ale wyłącznie do pewnej wartości maksymalnej i tylko w tych granicach wierzyciel może uzyskać zaspokojenie swojej wierzytelności (por. art. 554, 1031 § 2 k.c.); określamy tę ograniczoną odpowiedzialność mianem pro viribus patrimonii. Ograniczenie może jednak polegać na tym, że dłużnik będzie odpowiadać tylko wyodrębnioną częścią swojego majątku i wyłącznie z tych przedmiotów majątkowych, które ta część obejmuje, wierzyciel będzie mógł uzyskać zaspokojenie swojej wierzytelności (por. art. 1030 k.c., art. 41 k.r.o.); określamy tę ograniczoną odpowiedzialność mianem cum viribus patrimonii.
Spornym zagadnieniem jest problem dopuszczalności umownego ograniczania odpowiedzialności osobistej. Wyrażane są raczej poglądy niewykluczające takiej możliwości, chociaż nakazujące bardzo wnikliwą ocenę konkretnej umowy co do jej zgodności z zasadami współżycia społecznego (por. S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 67 i n.; A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys prawa zobowiązań, Warszawa 1970, s. 27; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 353, nb 13). Należy jednak podzielić pogląd, że system prawny nie przyznaje podmiotom kompetencji do określenia reguł przymusowej realizacji ich obowiązków, gdyż jest ona przedmiotem norm prawa publicznego (por. bliżej P. Machnikowski, Swoboda umów..., s. 169-172).
17. Szczególny charakter mają zobowiązania, gdy dług nie jest związany z odpowiedzialnością dłużnika. Określa się je mianem zobowiązań niezupełnych (lub naturalnych). Na dłużniku ciąży obowiązek świadczenia, nie ma jednak możliwości pociągnięcia dłużnika do odpowiedzialności, jeżeli nie będzie świadczył. Taki charakter mają zobowiązania, w których roszczenia uległy przedawnieniu (art. 117 § 2, art. 411 pkt 3 k.c.), a także zobowiązania z gier i zakładów, gdy nie były one prowadzone na podstawie zezwolenia właściwego organu państwowego (art. 413 k.c.). Zobowiązania niezupełne, mimo braku odpowiedzialności dłużnika, są prawnie wiążące, gdyż w przypadku ich wykonania dłużnik nie może żądać zwrotu tego, co świadczył, ponieważ jego świadczenie jest należne i stanowi wykonanie prawnego obowiązku. Brak ogólnej regulacji normatywnej dotyczącej tych zobowiązań rodzi pytania o stosowanie niektórych przepisów prawnych, wobec znacznie osłabionej więzi obligacyjnej (np. co do ustanowienia zabezpieczenia, nowacji, uznania roszczenia). W piśmiennictwie wskazuje się raczej na konieczność dokonywania ocen dla określonego typu zobowiązania niezupełnego niż formułowania generalnych wniosków (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 53; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 353, nb 14-15).
18. Przedmiotem zobowiązania jest świadczenie, a więc zgodne z treścią zobowiązania zachowanie dłużnika, realizujące interes wierzyciela. Natomiast przedmiotem świadczenia są obiekty (materialne lub niematerialne), których to zachowanie dłużnika dotyczy (rzeczy, pieniądze, dobra niematerialne). Należy podzielić pogląd, że zależnie od treści zobowiązania, spełnienie świadczenia może polegać na dokonaniu czynności prawnej (np. przeniesienie własności, zapłata). Jednak może to być także inna czynność, która nie polega na składaniu oświadczeń woli (np. naprawa samochodu, mycie okien), a wówczas nie jest konieczne, aby zachowaniu dłużnika towarzyszył zamiar spełnienia świadczenia.
19. Zgodnie z przepisem art. 353 § 2 k.c. świadczenie dłużnika może polegać na działaniu (np. przeniesienie własności rzeczy, wykonanie usługi) lub zaniechaniu (powstrzymaniu się od zabudowy oznaczonej nieruchomości, niepodejmowaniu działalności konkurencyjnej). Zachowanie to musi przynosić korzyść wierzycielowi, a dłużnika tej korzyści pozbawiać. Jeżeli przybiera postać bierną, musi polegać na powstrzymaniu się od działań, które należą do jego sfery prawnie dozwolonych zachowań. Stąd nie należą do świadczeń zaniechania, które związane są bezwzględnym charakterem określonych praw (np. praw rzeczowych, praw autorskich).
20. Określenie świadczenia powinno nastąpić wraz z powstaniem zobowiązania, przez zdarzenie kreujące zobowiązanie. Będzie to czynność prawna, orzeczenie sądu, decyzja administracyjna albo przepisy prawne, które wiążą z określonym zdarzeniem skutek w postaci powstania zobowiązania. Dopuszczalne jest także, aby w momencie powstania zobowiązania wskazany był tylko sposób, za pomocą którego będzie można określić świadczenie w przyszłości, ale nie później niż w chwili wykonania zobowiązania. Wątpliwości nie budzi odwołanie się do określonych zdarzeń, pozwalających ustalić świadczenie, a niewymagających dokonywania ocen (np. odwołanie do ceny obowiązującej na określonym rynku). W granicach swobody umów (art. 3531 k.c.) strony mogą powierzyć oznaczenie świadczenia osobie trzeciej, a nawet jednej ze stron. Jednak w obu przypadkach podmiot ten nie może uzyskać kompetencji do oznaczenia świadczenia zupełnie arbitralnie, do pełnej dowolności, gdyż takie postanowienie należałoby uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
21. Dla powstania zobowiązania konieczne jest, aby świadczenie było możliwe do spełnienia. Z uprzednią (pierwotną) niemożliwością świadczenia ustawodawca wiąże brak skutku obligacyjnego - impossibilium nulla obligatio (art. 387 § 1 k.c.). O pojęciu i skutkach niemożliwości świadczenia por. komentarz do przepisów art. 387, 475 i 493.
22. Z uwagi na różnorodność świadczeń, podlegają one różnym podziałom, które stanowią następnie podstawę dla różnych rodzajów zobowiązań. Na podstawie przedmiotu świadczenia wyróżnia się świadczenia pieniężne, polegające na zapłacie, a więc przekazaniu przez dłużnika sumy pieniężnej wierzycielowi. Zobowiązanie ma charakter pieniężny, gdy jego przedmiotem od chwili jego powstania jest świadczenie pieniężne; inne zobowiązania mają charakter niepieniężny (por. pkt 2 komentarza do art. 3581 oraz tezy do art. 358-360, 481-483). Z kolei ze względu na sposób wykonania świadczenia, wyróżnia się świadczenia podzielne i niepodzielne (por. uwagi do art. 379, 450 i 491).
23. Treść zobowiązania - najczęściej ustalona umową stron - może określać przedmiot świadczenia indywidualnie, wskazując jego jednostkowe cechy, tylko jemu właściwe (in specie), albo rodzajowo, poprzestając na określeniu jego cech gatunkowych, wspólnych dla całego rodzaju (in genere). Konsekwencją jest powstanie zobowiązania o świadczeniu określonym co do tożsamości albo co do gatunku. Jeżeli świadczenie oznaczono co do gatunku, wówczas dla jego wykonania konieczna jest konkretyzacja, a więc wskazanie konkretnego przedmiotu, spośród wielu danego rodzaju. Regułą jest, że wyboru dokonuje dłużnik (por. bliżej komentarz do art. 357). O skutkach związanych z podziałem świadczeń na określone co do tożsamości albo co do gatunku por. także uwagi do przepisów art. 475, 479, 486, 557 i 561 k.c.
24. Inny podział wyróżnia świadczenia zamienne i niezamienne. Jest on oparty na obiektywnie występującym zróżnicowaniu, polegającym na tym, że o ile przedmiotem świadczenia niezamiennego jest obiekt o charakterze jednostkowym (inny taki nie istnieje, rzecz niezamienna), to przedmiotem świadczenia zamiennego jest taki obiekt, których istnieje więcej niż jeden (rzecz zamienna). Podział ten odwołuje się do obiektywnie istniejących cech przedmiotów, więc nie powinien być utożsamiany z podziałem na świadczenia oznaczone co do gatunku i oznaczone indywidualnie (por. wyrok SN z 20 stycznia 1977 r., IV CR 581/76, OSP 1977, z. 10, poz. 167, z glosą Cz. Żuławskiej; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 140; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 353, nb 26).
25. Świadczenie (zobowiązanie) dłużnika określane jest mianem świadczenia (zobowiązania) rezultatu, gdy obejmuje osiągnięcie z góry określonego wyniku (celu, efektu). Dłużnik obowiązany jest przenieść własność, zbudować oznaczoną konstrukcję czy namalować obraz. Do świadczeń rezultatu należą także te, które polegają na zaniechaniu. Jeżeli natomiast dłużnik zobowiązany jest podjąć działania w określonym kierunku (dążyć do osiągnięcia celu), ale jego świadczenie nie obejmuje zrealizowania celu, wówczas mówimy o świadczeniu (zobowiązaniu) starannego działania. Obowiązkiem objęte jest samo działanie dłużnika, a nie skutek postępowania. Takie świadczenia są charakterystyczne dla zobowiązań podejmowanych przez lekarzy, prawników czy nauczycieli. Dłużnik nie jest zobowiązany osiągnąć wskazany wynik, lecz wyłącznie działać starannie dla jego uzyskania. Użyteczność tego podziału jest ograniczona, wobec braku podstaw do przyjęcia odmiennych reguł odpowiedzialności. Jednak trafnie wiąże się z nimi pewną doniosłość dla rozkładu ciężaru dowodu i w zakresie postępowania dowodowego (por. P. Laskorzyński, Ł. Kowalczyk, Zobowiązania starannego działania i rezultatu, Radca Prawny 2003, nr 6, s. 91-100; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 353, nb 42; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 106-110).
26. Kryterium czasu pozwala dokonać podziału na świadczenia jednorazowe, okresowe i ciągłe.
Odwołanie do czynnika czasu nie jest konieczne dla określenia treści i rozmiaru obowiązku dłużnika. W zobowiązaniu o świadczeniu jednorazowym na dłużniku ciąży powinność określonego zachowania jednokrotnie. Wykonanie tego świadczenia może zająć dłuższy lub krótszy czas (wydanie roweru, zapłata wynagrodzenia, wybudowanie domu) i może być nawet rozłożone na raty. Wpłynie to na termin wykonania świadczenia, ale jego treść i rozmiar nie są zależne od czynnika czasu.
Odwołanie do czynnika czasu jest za to konieczne dla określenia treści i rozmiaru obowiązku dłużnika w świadczeniu okresowym i ciągłym. W świadczeniu okresowym (np. renta, czynsz, odsetki) świadczenie sprowadza się do określonych zachowań, które mają następować co pewien czas (cyklicznie), z góry oznaczony. Z reguły świadczenie obejmuje to samo zachowanie (np. zapłatę sumy pieniężnej, przeniesienie własności rzeczy zamiennych), w równych odstępach czasu (np. co miesiąc), przy czym całkowity rozmiar świadczenia zależy od ustalonego czasu trwania stosunku obligacyjnego. Dlatego należy odróżnić prawo wierzyciela do całości świadczeń, należnych cyklicznie w ramach określonego stosunku (np. prawo do renty) oraz prawa do każdego z tych świadczeń okresowych oddzielnie (np. prawo do świadczenia rentowego za określony miesiąc). Istnienie szczególnej regulacji normatywnej wskazuje na pewną samodzielność świadczeń okresowych (np. w zakresie terminów przedawnienia; por. komentarz do art. 118 i 466).
Także w świadczeniu ciągłym (trwałym) czynnik czasu określa treść i rozmiar świadczenia. Świadczenie ciągłe polega na pewnym stałym zachowaniu dłużnika w czasie trwania stosunku obligacyjnego. Stałość zachowania oznacza niemożliwość wyodrębnienia powtarzających się czynności dłużnika, co charakteryzuje świadczenia okresowe. Najczęściej spotykanymi w obrocie cywilnoprawnym świadczeniami ciągłymi są świadczenia polegające na zaniechaniu, świadczenia określone umowami o korzystanie z rzeczy (np. najem, dzierżawa) oraz umowami o świadczenie usług (np. zlecenie, przechowanie).
Dla określenia wszystkich zobowiązań, w których czas decyduje o treści i rozmiarze świadczenia, używa się określenia "zobowiązania ciągłe" (por. komentarz do art. 3651). Obejmuje więc ono zobowiązania o świadczeniach ciągłych i okresowych.
27. Postać i treść świadczenia ma znaczenie dla struktury stosunku zobowiązaniowego. Dłużnik może być zobowiązany do takich zachowań wobec wierzyciela, które nie tworzą jednej całości, poszczególne świadczenia wyróżniają się, ale jednak pozostają ze sobą w związku pozwalającym uznać, że składają się na dług w ramach jednego stosunku obligacyjnego. Świadczenia te mogą mieć równorzędny charakter i dopiero spełnienie wszystkich oznaczać będzie wykonanie zobowiązania. Wyróżnia się jednak świadczenia uboczne, pełniące funkcje pomocnicze lub uzupełniające wobec głównych świadczeń, przy czym realizacja tych świadczeń ubocznych nie oznacza zaspokojenia interesu wierzyciela, do czego może dojść wyłącznie przez spełnienie świadczenia głównego (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 121 i n.). Taki charakter mają: obowiązek przedstawienia spisu zbioru rzeczy lub masy majątkowej (por. komentarz do art. 459), obowiązek złożenia rachunku z zarządu (por. komentarz do art. 460), obowiązek zabezpieczenia (por. komentarz do art. 364). Sporny jest charakter odsetek (por. komentarz do art. 359).
28. Zobowiązanie, w którym wskazano kilka świadczeń, alternatywnych wobec siebie, i które jest wykonywane przez spełnienie jednego z nich, jest zobowiązaniem przemiennym (por. komentarz do art. 365). Należy je odróżnić od zobowiązania z upoważnieniem przemiennym (facultas alternativa), gdy ma ono jedno świadczenie, ale zawiera zastrzeżenie, że dłużnik może spełnić inne świadczenie, które również doprowadzi do wykonania zobowiązania (por. komentarz do art. 365).
29. Często występująca w obrocie cywilnoprawnym złożoność struktury zobowiązania może polegać na tym, że w ramach jednego zobowiązania istnieją dwa świadczenia, przy czym obowiązek świadczenia ciąży na obu stronach zobowiązania, a więc każdy z podmiotów występuje zarówno w roli dłużnika albo wierzyciela, zależnie od świadczenia. Źródłem takich stosunków obligacyjnych są umowy dwustronnie zobowiązujące. Jeżeli między oboma świadczeniami występuje taka zależność, że świadczenie jednej strony ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej, to zobowiązanie określane jest mianem wzajemnego i należy do zobowiązań o największej doniosłości gospodarczej, ukształtowanych takimi umowami wzajemnymi jak umowa o dzieło, sprzedaży, najmu, przewozu, agencji i wieloma innymi (o zobowiązaniach wzajemnych por. zwłaszcza komentarz do art. 487 i n.).
Art. 353(1).
1. W ramach autonomii woli, która pozwala podmiotom kształtować stosunki cywilnoprawne mocą własnych decyzji, fundamentalne znaczenie dla stosunków cywilnoprawnych ma swoboda umów. Mianem tym określa się kompetencję podmiotów prawa cywilnego do kształtowania swoich stosunków prawnych za pomocą umów (o pojęciu swobody umów por. także P. Machnikowski, Swoboda umów..., s. 20 i 143; R. Trzaskowski, Granice swobody kształtowania treści i celu umów obligacyjnych, Kraków 2005, s. 33-34).
Jej zakres najszerszy jest dla umów obligacyjnych i określa go zasada swobody umów, przyznając podmiotom ogólną kompetencję do swobodnego kształtowania umów obligacyjnych w zakresie ich zawarcia, treści i celu umów, czasu trwania, doboru kontrahenta itp. Wątpliwości budzi pogląd, że zasada swobody umów określa także swobodę w zakresie formy umowy. Dowolność formy (art. 60 k.c.) dotyczy dokonywania wszelkich czynności prawnych, nie jest więc określona przez zasadę swobody kontraktowej.
Przepis art. 3531 k.c. wskazuje na podstawowy element, jaki dla swobody umów obligacyjnych ma kompetencja stron w zakresie kształtowania treści zobowiązania: "(...) mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego". Kompetencja ta obejmuje również rozwiązanie umowy pierwotnej (por. uchwała SN z 9 października 1991 r., III CZP 94/91, LEX nr 9067, z glosą krytyczną T. Żyznowskiego, Palestra 1992, z. 1–2, s. 83, odmawiającą stronom uprawnienia do rozwiązania umowy, o ile zaktualizowała ona prawo pierwokupu gminy; o ograniczeniach por. także poniżej, pkt 11).
2. Zasada swobody umów stwarza podmiotom możliwość kształtowania stosunków zobowiązaniowych innych niż typowe. Strony uzyskują kompetencję do tworzenia zupełnie nowych typów umów (np. umowa franchisingu), niepodobnych do normatywnie określonych w kodeksie cywilnym lub innych ustawach. Mogą także wzorować się na umowach nazwanych, ale określając łączący ich stosunek zobowiązaniowy dokonywać pewnych modyfikacji lub uzupełnień, kreując w ten sposób bardziej odpowiedni dla nich instrument prawny.
3. Zasada swobody umów dotyczy wyłącznie stosunków zobowiązaniowych, które mogą być kształtowane drogą umowy. Oznacza to, że przyznana podmiotom szeroka kompetencja nie dotyczy czynności jednostronnych i nie obejmuje stosunków prawnorzeczowych, spadkowych i rodzinnych (por. P. Machnikowski, Swoboda umów..., s. 166 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3531, nb 1 i 3; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 347). Wyrażane jest jednak stanowisko, iż można rozciągnąć jej zakres na dwustronnie zindywidualizowane stosunki prawnorzeczowe, na przykład między właścicielem a użytkownikiem wieczystym (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3531, nb 2).
Przepis art. 3531 k.c. stanowi podstawę swobodnego określania treści wzorca umownego, a przy wyznaczaniu granic tej swobody i skutków jej przekroczenia należy uwzględnić przepisy art. 3851 i n. k.c.
Wątpliwości może budzić kompetencja do umownego kształtowania zobowiązań, których źródłem nie jest umowa, w szczególności deliktowych i z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Należy podzielić pogląd, że zarówno umiejscowienie przepisu art. 3531 w kodeksie cywilnym, jak i jego treść przemawiają za tezą o objęciu zakresem jego zastosowania także pozaumownych stosunków obligacyjnych, przy czym dla oznaczenia zakresu kompetencji decydujące znaczenie będzie miała analiza norm prawnych określających treść zobowiązania - ustalenie ich imperatywnego, semiimperatywnego albo dyspozytywnego charakteru (P. Machnikowski, Swoboda umów..., s. 245-248; por. także R. Trzaskowski, Granice swobody..., s. 24-26).
4. Podmioty mogą korzystać ze swobody w umownym kształtowaniu treści zobowiązania w granicach określonych przepisem art. 3531 k.c., który wskazuje trzy źródła tych ograniczeń: przepisy prawne, zasady współżycia społecznego i właściwość (naturę) stosunku. Przepis ten nakazuje jednocześnie, aby poddawać badaniu nie tylko treść, ale i cel zobowiązania przy ocenie, czy strony dokonały czynności prawnej we wskazanych granicach wyznaczonych im przez zasadę swobody umów. Przez cel zobowiązania należy rozumieć stan rzeczy, który powinien zostać osiągnięty w następstwie wykonania zobowiązania. Będzie nim cel umowy, jednak nie chodzi o objęte jej treścią skutki prawne czynności, ale o jakiekolwiek, mniej lub bardziej odległe, następstwa zamierzone przez obie strony albo zamierzone przez jedną stronę, a drugiej znane. Jednak dla ochrony jednej ze stron, jeżeli druga kieruje swój naganny, ukrywany zamiar przeciwko drugiej, będzie on uwzględniony jako cel stosunku i brany pod uwagę przy ocenie przekroczenia granic swobody umów (por. P. Machnikowski, Swoboda umów..., s. 177-182; Z. Radwański, Wykładnia oświadczeń woli składanych indywidualnym adresatom, Ossolineum 1992, s. 105 i n.; R. Trzaskowski, Granice swobody..., s. 183-188).
5. Spośród trzech kryteriów ograniczających swobodę umów, podstawowe znaczenie należy przypisać wskazanemu w przepisie art. 3531 k.c. wymogowi zgodności treści i celu stosunku z ustawą. Mianem "ustawy" określa kodeks cywilny wszelkie obowiązujące przepisy prawne, bez względu na rangę aktu normatywnego i przynależność do określonej gałęzi prawa. Oznacza to konieczność zbadania, czy strony umowy nie naruszają norm prawnych tworzących obowiązujący w Polsce system prawa, a zawartych w konstytucji, ustawach, ratyfikowanych umowach międzynarodowych, rozporządzeniach i aktach prawa miejscowego. W ten sposób kryterium oceny zostało rozciągnięte również na normy prawa Unii Europejskiej.
Ustawodawca ogranicza swobodę umów normami prawnymi bezwzględnie wiążącymi (ius cogens) oraz semiimperatywnymi. W przypadku norm dyspozytywnych strony mogą skorzystać z kompetencji do odmiennego, umownego ukształtowania stosunku i jeżeli postanowienia umowy sprzeciwiają się tej względnie wiążącej regulacji prawnej, nie znajduje ona zastosowania. Charakteru imperatywnego nie ma przepis art. 481 k.c., stąd wierzyciel może zrzec się uprawnienia do żądania odsetek za ewentualne opóźnienie w wykonaniu świadczenia (por. wyrok SN z 22 listopada 2006 r., V CSK 299/06, Biul. SN 2007, nr 2, s. 13; odmiennie wyroki SA: w Katowicach z 14 lipca 2004 r., I ACa 269/04, LEX nr 193656 i z 12 stycznia 2005 r., I ACa 869/04, LEX nr 147133). Natomiast w sposób bezwzględnie wiążący ustawodawca określił zakres zastosowania instytucji kary umownej, ograniczając dopuszczalność jej zastrzegania wyłącznie na wypadek niewykonania zobowiązań niepieniężnych. Niesłuszne jest więc stanowisko, że w granicach swobody kontraktowania można w umowie zastrzec obowiązek zapłaty określonej sumy pieniężnej w razie niewykonania zobowiązania pieniężnego (por. wyrok SN z 28 stycznia 1994 r., I CO 39/93, LEX nr 164843 oraz wyrok SN z 17 czerwca 2003 r., III CKN 122/01, LEX nr 141400).
6. Ustawowe ograniczenia swobody umów mogą mieć charakter podmiotowy. Przepisy prawne uzależniają wówczas możliwość zawarcia umowy od określonych kwalifikacji podmiotowych po jednej lub obu stronach zawierających umowę, na przykład umowę ubezpieczenia, kredytu, brokerską, offsetową, komisu, spedycji itp. Ograniczenia mogą mieć także charakter przedmiotowy, gdy ustawa nie dopuszcza możliwości zawierania umów mających za przedmiot świadczenia określone dobra (np. części ciała człowieka, produkty nieodpowiadające wymaganiom normatywnie określonym). Przepisy prawne ustanawiają również ograniczenia co do sposobu kontraktowania, obligując podmioty do wyboru kontrahenta w określonej procedurze (np. przepisy o zamówieniach publicznych, o gospodarce nieruchomościami, umowach offsetowych). Liczne ograniczenia dotyczą treści i sposobu określania praw i obowiązków stron stosunku, przez wprowadzenie zakazów lub uzależnieniu ich skuteczności od spełnienia oznaczonych wymogów, na przykład przepisy dotyczące ochrony konsumentów lub ochrony konkurencji (por. art. 2 i 7 u.o.p.k. oraz art. 11 u.kr.kons., określające konsumenckie prawo odstąpienia od umowy). Strony mogą określić inne, ale wyłącznie korzystniejsze dla konsumenta (czyli dłuższe) terminy do odstąpienia od tych umów.
Zobowiązanie zleceniobiorcy do niepodejmowania działań konkurencyjnych wobec zleceniodawcy jest dopuszczalne (por. wyrok SN z 11 września 2003 r., III CKN 579/01, OSNC 2004, nr 10, poz. 167, z glosą częściowo aprobującą A. Świątkowskiego, OSP 2005, z. 3, poz. 38), jednak przy określeniu zakresu kompetencji stron umowy należy w szczególności uwzględnić regulację prawną dotyczącą ochrony konkurencji, w tym także zawartą w prawie wspólnotowym.
7. Swobodę umów ograniczają również przepisy, zwłaszcza prawa publicznego, jeżeli ich wykładnia i proces wnioskowania z norm o normach prowadzi do określenia normy prawnej zakazującej dokonywania pewnych czynności cywilnoprawnych. Natomiast inny charakter mają te przepisy, które oznaczają w obszarze prawa publicznego konsekwencje prawne określonych czynności cywilnoprawnych (por. P. Machnikowski, Swoboda umów..., s. 215-216). Strony nie przekraczają wówczas granic swobody umów, a normy prawa publicznego wiążą z ważną umową obligacyjną skutki prawne przewidziane w tych normach (por. wyrok NSA w Gdańsku z 31 stycznia 2002 r., SA/Gd 771/01, Mon. Pod. 2002, nr 6, s. 49, z aprobującą glosą B. Brzezińskiego tamże).
Szczególne spory dotyczą interpretacji oświadczeń woli stron i związanej z nią kwalifikacji prawnej umowy z uwagi na regulacje prawne stosunków z zakresu prawa podatkowego i prawa pracy. Słuszne jest stanowisko podkreślające konieczność respektowania autonomii woli stron stosunków cywilnoprawnych (por. wyrok NSA w Białymstoku z 10 listopada 1999 r., SA/Bk 289/99, OSP 2000, z. 9, poz. 135, z glosą aprobującą Z. Radwańskiego tamże oraz wyrok SN z 7 marca 2006 r., I PK 146/05, Mon. Pr. Pr. 2006, nr 9, s. 474).
8. Dla określenia granic swobody umów wyznaczonych przez ustawę należy uwzględnić także przepisy konstytucji i innych ustaw określających ustrój polityczny, społeczny i gospodarczy w Polsce (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 352; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3531, nb 13; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3531, nb 17). Normy prawne odtworzone w procesie interpretacji tych przepisów i wnioskowań inferencyjnych będą służyć ocenie, czy nie sprzeciwia się im cel stosunku ukształtowanego przez strony umowy obligacyjnej.
9. Obok przepisów prawnych, granice swobody umów wyznaczają zasady współżycia społecznego, a więc normy pozaprawne (bliżej o pojęciu zasad współżycia społecznego por. komentarz do art. 5 k.c.). W orzecznictwie i doktrynie spotkać można liczne przykłady takich ograniczeń swobody kontraktów.
Naruszają zasady współżycia społecznego umowy obligacyjne, które kształtują prawa i obowiązki stron stosunku w sposób nieodpowiadający słuszności kontraktowej. W szczególności będą to umowy sprzeciwiające się regułom uczciwości i rzetelności profesjonalnej oraz kontrakty rażąco nierównoważnie kształtujące wzajemne prawa i obowiązki (por. wyrok SN z 6 stycznia 1976 r., I CR 713/75, LEX nr 7787; wyrok SN z 7 stycznia 1980 r., II CR 464/79, OSN 1980, nr 7-8, poz. 145; uchwała SN (7) z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSN 1992, nr 1, poz. 1; uchwała SN (7) z 6 marca 1992 r., III CZP 141/91, OSN 1992, nr 6, poz. 90; uchwała SN (7) z 17 września 1992 r., OSN 1993, nr 3, poz. 24; wyrok SN z 11 września 2003 r., III CKN 579/01, OSN 2004, nr 10, poz. 167; wyrok SN z 8 października 2004 r., V CK 670/03, OSN 2005, nr 9, poz. 162; wyrok SN z 23 czerwca 2005 r., II CK 739/04, LEX nr 180871). Ustalenie przez strony umowy wysokości odsetek należnych z ustawy z tytułu opóźnienia w świadczeniu podlega ocenie w świetle zasad współżycia społecznego, przy czym reguły słuszności kontraktowej powinny być przestrzegane w stosunkach z konsumentami oraz w obrocie profesjonalnym (por. wyrok SN z 8 stycznia 2003 r., II CKN 1097/00, z glosami aprobującymi: T. Justyńskiego, OSP 2004, z. 4, poz. 52 i M. Lemkowskiego, PPH 2004, nr 10, s. 46 i n.). Z dezaprobatą moralną spotkać się mogą kontrakty, gdy rażąco nierównoważnie kształtują ryzyka związane z powstaniem lub wykonaniem zobowiązania (por. wyrok SN z 4 października 2001 r., I CKN 328/99, LEX nr 52695; wyrok SN z 9 listopada 2006 r., IV CSK 208/06, Pr. Bank. 2007, nr 7-8, s. 4).
Swobodę umów delimitują także zasady współżycia społecznego, gdy z ujemną oceną moralną spotyka się kontraktowa ingerencja w zakres podstawowych dla człowieka swobód i wolności. W szczególności taka dezaprobata moralna może dotyczyć postanowień umów naruszających swobodę wyznania i wyrażania poglądów, wolność pracy (wyrok SN z 4 czerwca 1986 r., II CR 92/86, OSN 1987, nr 9, poz. 141; uchwała SN z 22 października 1987 r., III CZP 55/87, OSNC 1989, nr 6, poz. 90, z glosą T. Zielińskiego, PiP 1991, z. 3, s. 108), swobodę działalności gospodarczej (por. wyrok SN z 20 maja 2004 r., II CK 354/03, Biul. SN 2004, nr 12, s. 7) oraz twórczości naukowej i artystycznej (por. wyrok SN z 12 listopada 1974 r., I CR 602/74, OSP 1976, z. 7, poz. 143) czy swobodę wyboru miejsca pobytu lub zamieszkania.
10. Zgodnie z przepisem art. 3531 k.c., swobodę umów delimituje także właściwość (natura) stosunku obligacyjnego. Pojęcie to nie jest jednoznacznie wyjaśniane w piśmiennictwie, a w orzecznictwie pojawia się najczęściej w ocenie dokonywanej na podstawie innego kryterium ograniczającego kompetencję stron umowy do swobodnego kształtowania jej treści. Należy podzielić stanowisko, że korzystając ze swobody umów podmioty nie mogą ukształtować stosunku prawnego w ten sposób, iż nie odpowiadałby on podstawowym cechom charakterystycznym dla obowiązującego w polskim systemie prawnym modelu stosunku obligacyjnego lub też modelu określonego rodzaju zobowiązania. Natomiast wobec możliwości zawierania umów nienazwanych, określone przez ustawodawcę cechy charakterystyczne dla poszczególnych typów stosunków obligacyjnych (sprzedaży, zlecenia itp.) mogą być pomocne przy badaniu zgodności z zasadami współżycia społecznego, jako kryteria oceny dochowania reguł słuszności kontraktowej (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 354-355; por. także: P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3531, nb 27-29; R. Trzaskowski, Granice swobody..., s. 300 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3531, nb 15-18; por. także wyrok SN z 12 kwietnia 2006 r., III CSK 26/06, LEX nr 195387 oraz wyrok SN z 9 listopada 2006 r., IV CSK 208/06, Pr. Bank. 2007, nr 7-8, s. 4).
Ustalenie właściwości zobowiązań, a więc natury każdego stosunku obligacyjnego lub stosunku określonego rodzaju, następuje na podstawie analizy obowiązującego prawa, a tym samym może wywoływać wątpliwości co do zasadności wyróżnienia w kodeksie kolejnego (obok sprzeczności z ustawą) ograniczenia swobody umów. Życzliwy dla ustawodawcy pogląd wskazuje, że kryterium natury zobowiązania, intuicyjnie kojarzone, ułatwić może uzasadnienie oceny przekroczenia granic swobody umów (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3531, nb 29).
11. Cechą charakterystyczną dla stosunku obligacyjnego kształtowanego umową stron, bez której jest on pozbawiony swej prawnej relewancji, jest niewątpliwie respekt dla interesów osób trzecich wobec stron umowy. Stąd za sprzeczne z właściwością stosunku zobowiązaniowego należy uznać postanowienia umowne, które byłyby wiążące dla innych podmiotów niż strony umowy lub osoby, które wyraziły zgodę na ten skutek (por. uchwała SN (7) z 28 maja 1992 r., III AZP 4/92, OSN 1992, nr 12, poz. 211; wyrok SN z 26 lipca 2001 r., II CKN 1269/00, OSP 2002, z. 9, poz. 121, z glosą aprobującą A. Janiaka tamże). Sprzeciwia się także naturze zobowiązania kreowanie stosunku prawnego, którego treść mogłaby być następnie dowolnie kształtowana przez jedną ze stron (por. uchwała SN (7) z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSN 1992, nr 1, poz. 1).
W związku z naturą zobowiązań ciągłych za niedopuszczalne trzeba uznać kreowanie wieczystych, a więc nierozwiązywalnych, stosunków obligacyjnych. Nie oznacza to jednak uchylenia możliwości zobowiązania się przez stronę (strony) umowy, że nie będzie korzystać z prawa do jej wypowiedzenia.
Za właściwość zobowiązań ciągłych trzeba też uznać trwałość stosunku zawiązanego przez strony umowy na czas oznaczony. Zasada pacta sunt servanda znajduje tu zastosowanie w takim stopniu, że przez czas określony umową podmioty pozbawione są możliwości oddziaływania na łączący ich stosunek w drodze jednostronnej decyzji (por. R. Trzaskowski, Granice swobody..., s. 369, a także judykatura: uchwała SN z 15 lutego 1996 r., III CZP 5/96, OSN 1996, nr 5, poz. 69, z glosą K. Kubińskiego, OSP 1996, z. 12, poz. 229 i A. Szpunara, PS 1996, nr 11-12, s. 155; uchwała SN z 3 marca 1997 r., III CZP 3/97, OSN 1997, nr 6-7, poz. 71; uchwała SN z 27 października 1997 r., III CZP 49/97, OSN 1998, nr 3, poz. 36). Oczywiście ta stabilizacja nie jest absolutna i jej granice określa ustawodawca, chociaż nie zawsze czyni to z dostatecznym respektem dla samej zasady. Przykładem takim jest objęcie stosunku najmu na czas oznaczony zakresem zastosowania przepisu art. 6851 k.c. Trudno tu bowiem wskazać uzasadnienie dla uchylenia konsekwencji łączących się z naturą stosunku obligacyjnego zawiązanego na czas oznaczony (por. bliżej Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiazania, 2008, nb 358).
Za sprzeciwiające się naturze zobowiązań ciągłych uznaje się również rozwiązanie z mocą wsteczną umowy kreującej taki stosunek (por. wyrok SN z 26 stycznia 2001 r., II CKN 365/00, OSN 2001, nr 10, poz. 154; wyrok SN z 15 listopada 2002 r., V CKN 1374/00, OSP 2003, z. 11, poz. 144, z glosą aprobującą F. Zolla ; wyrok SN z 8 października 2004 r., V CK 670/03, OSN 2005, nr 9, poz. 162; wyrok SN z 23 czerwca 2005 r., II CK 739/04, LEX nr 180871; a także Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 908).
Słusznie w piśmiennictwie uznaje się za sprzeczne z naturą obrotu konsumenckiego wyłączenie odpowiedzialności profesjonalisty z tytułu szkody wyrządzonej jego rażącym niedbalstwem (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3531, nb 15).
12. Ukształtowanie stosunku obligacyjnego tak, że jego treść lub cel pozostają w sprzeczności z ustawą, zasadami współżycia społecznego lub właściwością (naturą) zobowiązania, wywołuje skutki określone ogólnymi regułami o dokonywaniu czynności prawnych, ujętymi w przepisie art. 58 k.c. Przekroczenie którejkolwiek z granic swobody umów oznacza więc nieważność całej umowy, jako sprzecznej z ustawą, a jeżeli przekroczenie zakresu kompetencji podmiotu dotyczyło tylko części umowy, wówczas czynność jest ważna w pozostałej części, chyba że bez postanowień dotkniętych nieważnością umowa nie zostałaby dokonana (art. 58 § 3 k.c.).
Jednak zgodnie z przepisem art. 58 § 1 k.c., jeżeli istnieje przepis przewidujący inny niż nieważność czynności prawnej skutek, wówczas umowa zawarta z naruszeniem kompetencji w zakresie swobodnego kształtowania treści zobowiązania będzie skuteczna, ze skutkiem określonym owym przepisem szczególnym. Tak więc przykładowo, jeżeli przy formułowaniu określonych klauzul umownych strony przekroczyły granice swobody umów wyznaczone przez zasady współżycia społecznego, w szczególności zasady słuszności kontraktowej (art. 3531 k.c.), a jednocześnie owe klauzule należy uznać za niedozwolone postanowienie umowne (art. 3851 k.c.), wówczas jako szczególny wobec art. 58 k.c. znajdzie zastosowanie przepis art. 3851 § 2 k.c. i strony będą związane umową w pozostałym zakresie.
Art. 354.
1. Dla wykonania zobowiązania, a więc zaspokojenia interesu wierzyciela i zwolnienia się z długu, dłużnik powinien spełnić świadczenie. Jest to równoznaczne z wygaśnięciem zobowiązania.
Wykonanie zobowiązania regulują przepisy odnoszące się do wszelkich stosunków obligacyjnych, bez względu na ich rodzaj, typ oraz źródło powstania (np. art. 354-357, 358-360, 450-455 k.c.) oraz przepisy o charakterze szczególnym wobec nich, na przykład właściwe dla stosunków powstałych z umów wzajemnych (art. 487 i n. k.c.), czy umowy sprzedaży (art. 544 i n. k.c.). Jeżeli spełniając świadczenie, dłużnik dokonuje czynności prawnej (np. przeniesienia własności rzeczy, zapłaty), to dla oceny wykonania zobowiązania należy ustalić, czy dokonał skutecznie tej czynności (ocena zdolności do czynności prawnych, formy czynności, wadliwości oświadczeń woli itp.).
Przepis art. 354 k.c. określa sposób wykonania zobowiązania. Wskazuje reguły zachowania, które powinien respektować dłużnik i współdziałający z nim wierzyciel. Są to zarazem kryteria, według których dokonywana będzie ocena należytego wykonania zobowiązania. Naruszenie tych reguł może wywołać w konsekwencji ich odpowiedzialność za powstałą szkodę (art. 471, 486 k.c.).
2. Przepis art. 354 § 1 k.c. stanowi, że obowiązkiem dłużnika jest wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią. Chodzi więc o wszelkie powinności, jakie na dłużnika nakłada zdarzenie, które kreuje zobowiązanie (np. umowa, orzeczenie sądu, przepis prawny), oraz nakazy wyznaczone przez normy prawne, właściwe dla danego zdarzenia. Jednak nie zawsze czynności i przepisy prawne oznaczają powinne zachowania dłużnika dostatecznie precyzyjnie i możliwe jest ustalenie dla odmiennych zachowań ich zgodności z treścią zobowiązania. Stąd przepis art. 354 § 1 k.c. uzupełnia to podstawowe kryterium ocenne zachowań dłużnika o dalsze: zgodność z celem społeczno-gospodarczym zobowiązania, z zasadami współżycia społecznego oraz z ustalonymi zwyczajami, o ile takie istnieją. Służą one dookreśleniu powinnego zachowania, nakazanego treścią stosunku prawnego. Słuszny jest pogląd, że wzorce zachowań zrekonstruowane przy zastosowaniu tych kryteriów nie mogą zatem pozostawać w sprzeczności z treścią zobowiązania (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 354, nb 7).
3. Wskazane w przepisie art. 354 k.c. kryteria oceny sposobu wykonania zobowiązania odwołują się do reguł pozaprawnych, aby zapewnić wykonanie zobowiązania w sposób, który nie tylko zapewni wierzycielowi osiągnięcie zamierzonego przez niego celu, i tym samym zaspokojenie jego interesu (zgodność z celem społeczno-gospodarczym), ale ta realizacja nastąpi z uwzględnieniem także innych aspektów, zwłaszcza etycznych (zgodność z zasadami współżycia społecznego oraz ustalonymi zwyczajami).
Społeczno-gospodarczy cel leży poza treścią zobowiązania. Może być uzgodniony przez strony umowy i ma wówczas pierwszeństwo przed typowym (obiektywnym) celem danego zobowiązania. Jeżeli jednak strony umowy nie przekazały informacji i ocen co do pożądanego stanu rzeczy, któremu zobowiązanie ma służyć, albo umowa nie jest źródłem danego stosunku obligacyjnego, wówczas kryterium oceny jest stan rzeczy normalnie powstały przy wykonaniu zobowiązania danego typu (por. bliżej Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 76-77; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 354, nb 8-9; co do pojęcia zasad współżycia społecznego - por. komentarz do art. 5, natomiast co do pojęcia ustalonych zwyczajów - komentarz do art. 56). Rola zwyczajów jako kryteriów oceny należytego wykonania zobowiązania jest bardzo ograniczona i zauważalna właściwie tylko w obrocie profesjonalnym, zwłaszcza międzynarodowym. Przy ustalaniu wzorca należytego zachowania dłużnika trzeba wówczas uwzględnić pewne pozaprawne reguły postępowania w oznaczony sposób w określonej sytuacji, utrwalone i powszechnie akceptowane w danej grupie społecznej (środowisku, branży), do której przynależą obie strony stosunku obligacyjnego.
4. Zgodnie z przepisem art. 354 § 2 k.c., przy wykonywaniu zobowiązania powinien z dłużnikiem współdziałać wierzyciel i dla oceny wykonania tego obowiązku należy stosować te same kryteria, które służą określeniu wzorca należytego zachowania dłużnika, ujęte w art. 354 § 1 k.c. Zakres obowiązku współdziałania określa treść zobowiązania. Może się on ograniczać do niepodejmowania działań, które uniemożliwiałyby spełnienie świadczenia przez dłużnika, może jednak polegać na pewnej aktywności, jak odbiór świadczenia czy inne jeszcze bardziej ścisłe współdziałanie, na przykład przygotowanie pomieszczeń, udostępnienie środków transportu, materiałów, urządzeń albo osób (celem pozowania, przymiarki, szkolenia itp.).
Obowiązek współdziałania z dłużnikiem leży w interesie wierzyciela, gdyż służyć ma wykonaniu zobowiązania, a więc zaspokojeniu interesu wierzyciela, i z tego względu nie wiąże się z możliwością wyegzekwowania go, wbrew jego woli, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Skutkiem naruszenia tego obowiązku jest zazwyczaj zwłoka wierzyciela i jego odpowiedzialność za powstałą szkodę (art. 486 k.c.), możliwość złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego (art. 467 pkt 4 k.c.) oraz inne skutki, określone w przepisach szczególnych (np. art. 549 i 551 k.c.). Co do skutków niemożliwości świadczenia wywołanej brakiem współdziałania dłużnika por. uwagi do art. 475 i 495.
5. Kwestia należytego wykonania zobowiązania, wobec skutku w postaci jego zgaśnięcia, ma istotne znaczenie dla możliwości waloryzacji świadczeń pieniężnych (por. uwagi do art. 3581) oraz miarkowania kary umownej (por. uwagi do art. 484 § 2). Natomiast o obowiązku wykonania zgodnie z jego treścią stosunku obligacyjnego, w którym przedmiotem świadczenia jest suma pieniężna określona w walucie obcej, por. komentarz do art. 358.
Art. 355.
1. Przepis art. 355 § 1 k.c. formułuje legalną definicję należytej staranności w stosunkach obligacyjnych. To właśnie należytą staranność system prawny wskazuje najczęściej jako kryterium oceny zachowania podmiotu, któremu chcemy przypisać odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania albo dopuszczenia się czynu niedozwolonego. W obu przypadkach chodzi o ocenę strony podmiotowej, gdy stwierdzony już został fakt w postaci niewykonania (nienależyte wykonanie) zobowiązania lub deliktu. Nie polega to jednak na ustaleniach co do stanu psychicznego podmiotu, ale na dokonaniu zobiektywizowanej oceny jego postawy (dbałości, rozwagi), jej jakości.
Z racji powszechniejszego występowania stosunków umownych i treści przepisów dotyczących niewykonywania zobowiązań (por. uwagi do art. 472 k.c.) pojęcie należytej staranności częściej i głębiej analizowane jest w ramach reżimu odpowiedzialności kontraktowej. Obowiązkiem dłużnika jest wykonać zobowiązanie zgodnie z regułami określonymi w przepisie art. 354 k.c. Dopiero stan niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania daje podstawę do dokonania oceny staranności dłużnika (por. wyrok SN z 19 grudnia 2002 r., II CKN 1067/00, LEX nr 75359 oraz trafne uwagi J. Jastrzębskiego, O umownych modyfikacjach podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika, KPP 2007, z. 3, wspierające pogląd o związaniu braku należytej staranności dłużnika z jego winą, s. 804 i n.). Skoro jednak przypisanie wówczas dłużnikowi braku należytej staranności oznacza jego winę, więc uzasadnione jest wskazanie na kryterium określone w przepisie art. 355 k.c. jako na wzorzec zachowania dla dłużnika wykonującego zobowiązanie. Jego niedochowanie może go bowiem narazić na odpowiedzialność. Jeżeli brak przepisu szczególnego i strony inaczej nie postanowiły, powinien wykonać zobowiązanie z należytą starannością (art. 472 k.c.). Strona stosunku obligacyjnego, która nie dopełni tego obowiązku, naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 k.c.). Można powiedzieć, że należyta staranność jest progiem, który powinien przekroczyć dłużnik, aby nie narazić się na zarzut niedbalstwa, a w konsekwencji - odpowiedzialność.
Wbrew dosłownemu brzmieniu przepisu art. 355 k.c. (mówi o dłużniku), znaczenie obowiązku postępowania z należytą starannością wykracza poza istniejące już stosunki obligacyjne, skoro także w przypadkach odpowiedzialności deliktowej na podstawie winy kryterium staranności stosowane jest do oceny podmiotowej strony odpowiedzialności.
2. Brak definicji winy w kodeksie cywilnym i usytuowanie art. 355 k.c. wśród przepisów ogólnych dotyczących zobowiązań niewątpliwie ułatwił ukształtowanie się w piśmiennictwie poglądu, zdecydowanie dominującego, że ocena należytej staranności w postępowaniu podmiotu następuje w ramach procesu przypisania mu winy w postaci niedbalstwa i to w obu reżimach odpowiedzialności: ex contractu i ex delicto (por. W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 335-336; J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 726-729; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 355, nb 3-5; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 515 i n. oraz nb 792 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 355, nb 1-3). Nie spotkały się z akceptacją podejmowane w doktrynie próby ujmowania należytej staranności niezależnie od winy, jako zasady odpowiedzialności (por. M. Krajewski, Niezachowanie należytej staranności - problem bezprawności czy winy, PiP 1997, z. 10, s. 32 i n.; Z. Banaszczyk, P. Granecki, O istocie należytej staranności, Palestra 2002, z. 7-8, s. 12 i n.). Także judykatura powszechnie wiąże nienależytą staranność z oceną niedbalstwa (por. uchwała SN z 15 lutego 1971 r., III CZP 33/70, OSN 1971, nr 4, poz. 59; wyrok SN z 30 marca 2000 r., III CKN 709/98, LEX nr 51367; wyrok SN z 10 marca 2004 r., IV CK 151/03, LEX nr 151642 oraz z 11 maja 2005 r., III CK 522/04, LEX nr 193835).
3. Przepis art. 355 określa należytą staranność dłużnika jako staranność ogólnie wymaganą w stosunkach danego rodzaju. Wskazuje więc, że chodzi o pewien wzorzec zachowania dłużnika w zakresie jego zaangażowania i dbałości o wykonanie zobowiązania. Jest to pewne minimum, którego może oczekiwać wierzyciel i które zapewnia dłużnikowi brak odpowiedzialności, gdyby zobowiązania nie udało się wykonać. Zachowanie odbiegające in minus od wzorca jest kwalifikowane jako niedbalstwo dłużnika, przy czym jeżeli ta różnica między wzorcem a zachowaniem dłużnika jest bardzo znacząca, można mówić o rażącym niedbalstwie (tak słusznie P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 355, nb 21; odmiennie SN, por. wyrok z 10 marca 2004 r., IV CK 151/03, LEX nr 151642, a zwłaszcza wyrok z 11 maja 2005 r., III CK 522/04, LEX nr 193835, który dla rażącego niedbalstwa formułuje obniżony "miernik staranności minimalnej"). Jeżeli więc przepis prawny lub umowa stron wiąże odpowiedzialność dłużnika dopiero z jego rażącym niedbalstwem, to niewielkie odstępstwa od ustalonego wzorca należytej staranności, który obowiązuje go niezależnie od reguł odpowiedzialności, nie będą grozić mu sankcją.
Przepis art. 355 k.c. określa miarę staranności dłużnika i znajduje zastosowanie, gdy reguły odpowiedzialności wiążą konsekwencje prawne właśnie z należytą starannością (por. art. 472 k.c.). Trzeba jednak zauważyć, że w granicach swobody umów strony mogą inaczej określić przesłanki odpowiedzialności (por. art. 3531, 472-473 k.c.).
4. Przepis art. 355 k.c. stanowi, że nie ma jednego, powszechnie obowiązującego wzorca, lecz trzeba go określić z uwzględnieniem "staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju". W doktrynie i judykaturze utrwalił się słuszny pogląd, że ma to być wzorzec formułowany według kryteriów obiektywnych. Nie są więc uwzględniane indywidualne cechy podmiotu, jego właściwości osobiste, jak na przykład stopień jego pracowitości, zapobiegliwości, siła wzroku czy zdolności kulinarne. Powszechnie akceptowane jest konstruowanie mierników staranności dla typowych sytuacji, uwzględniając stronę podmiotową stosunku oraz treść i przedmiot zobowiązania. Bezpieczeństwo obrotu i ochrona zaufania do partnerów w stosunkach obligacyjnych nakazuje nadto, iż przy określaniu wzorca należy zwrócić uwagę na ogólnie podzielane w społeczeństwie, określonej grupie zawodowej lub środowisku oczekiwania, jakie wiążą podmioty z wstępowaniem w stosunki określonego rodzaju. Oznacza to, że pewne przymioty, uzdolnienia i kwalifikacje będą uwzględniane w takim zakresie, w jakim objęte są powszechnie żywionymi oczekiwaniami dla stosunków danego rodzaju. W konsekwencji, ich brak u dłużnika oznaczać będzie jego winę, nawet jeżeli nie zdawał sobie sprawy ze swoich ograniczeń.
5. Przy określaniu należytej staranności trzeba uwzględnić typ zobowiązania zaciągniętego przez dłużnika, bowiem normy prawne ustanowione dla danego typu stosunku obligacyjnego bardzo pomagają w ustaleniu bardziej precyzyjnego wzorca postępowania, a co najmniej poziomu staranności. Także przedmiot świadczenia, a zwłaszcza jego wartość, są pomocne przy określaniu należytej staranności, ponieważ powszechnie uznaje się potrzebę wzmożonej dbałości o dobra cenniejsze, w tym zdrowie i życie (por. wyrok SN z 24 listopada 1976 r., IV CR 442/76, LEX nr 7880).
Ustawodawca niejednokrotnie wskazuje na słabszą ochronę przy dokonywaniu czynności nieodpłatnych oraz ochronę udzielaną kontrahentowi uzyskującemu świadczenie nieodpłatnie. Dlatego nieodpłatność świadczenia może mieć wpływ na obniżenie wymagań przy określaniu wzorca należytej staranności dla takich zobowiązań. Nie oznacza to jednak, aby dłużnik nie był zobowiązany do dochowania należytej staranności (por. wyrok SN z 11 grudnia 1986 r., IV CR 424/86, LEX nr 8799).
Powszechna jest praktyka wskazująca na wzorce zachowań typowe dla osób wykonujących określony zawód, którym przypisywana jest pewna rola społeczna i związane z nią oczekiwania. Stąd wzorce staranności charakterystyczne dla nauczyciela, lekarza, menedżera czy prawnika. Jeżeli treść zobowiązania uwzględnia takie właśnie szczególne kwalifikacje po stronie świadczącego i uzasadnia związane z nimi oczekiwania wierzyciela co do jakości działania drugiej strony, ocena zachowania dłużnika w konkretnej sytuacji będzie konfrontowana z takim zobiektywizowanym wzorcem nawet wówczas, gdy dłużnik nie wykonywał świadczenia w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.
6. Przepis art. 355 § 2 k.c. stanowi, że ocena należytej staranności dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej musi uwzględniać zawodowy charakter tej działalności. W tym przypadku, bez względu na treść zobowiązania, zarówno w stosunkach jednostronnie, jak i obustronnie profesjonalnych, zawodowy charakter działalności dłużnika określa obiektywny wzorzec wymaganej staranności.
Pojęcie działalności gospodarczej i przedsiębiorcy w przepisach kodeksu cywilnego ma autonomiczne znaczenie wobec przepisów innych ustaw, w szczególności: o swobodzie działalności gospodarczej, prawo własności przemysłowej, o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, o Krajowym Rejestrze Sądowym. Działalność gospodarczą w rozumieniu art. 355 § 2 k.c. prowadzi zatem każdy przedsiębiorca, o jakim stanowi art. 431 k.c. (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 355, nb 13; por. także M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 355, który jednak ujęcie w art. 431 wiąże z formalnie zarejestrowaną działalnością gospodarczą). Przy ustalaniu wzorca należytej staranności profesjonalizm dłużnika będzie uwzględniany w przypadku osoby fizycznej, osoby prawnej i jednostki organizacyjnej, o której mowa w art. 331 § 1 k.c., prowadzących we własnym imieniu działalność gospodarczą (także zawodową). Ich status formalnoprawny (rejestracja przedsiębiorcy) nie ma znaczenia (por. uchwała SN z 11 czerwca 1992 r., III CZP 64/92, OSN 1992, nr 12, poz. 225), ponieważ ochrona udzielana drugiej stronie zobowiązania musi być powszechna i jest konsekwencją udziału tego podmiotu w obrocie gospodarczym w określonej roli społecznej, właśnie profesjonalisty, osoby, która zawodowo oferuje swoje usługi na rynku w celach zarobkowych.
7. Uważa się, że profesjonalizm dłużnika powinien przejawiać się w dwóch podstawowych cechach jego zachowania: postępowaniu zgodnym z regułami fachowej wiedzy oraz sumienności. Wzorzec należytej staranności musi uwzględnić zwiększone oczekiwania co do zawodowych kwalifikacji dłużnika-specjalisty, co do jego wiedzy i praktycznych umiejętności skorzystania z niej (por. wyrok SN z 21 września 2005 r., IV CK 100/05, LEX nr 187120). Obok fachowych kwalifikacji od profesjonalisty wymaga się zwiększonego zaangażowania w podjęte działania przygotowujące i realizujące świadczenie. Chodzi o większą zapobiegliwość, rzetelność, dokładność w działaniach dłużnika.
Przy ustalaniu wzorca należytej staranności dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej (używa się także określenia "szczególna staranność") korzysta się z informacji zawartych w pragmatykach zawodowych, standardach formalnie obowiązujących dla określonych kierunków kształcenia, a także ze zbiorów norm formułowanych w ramach poszczególnych grup zawodowych, które określają właściwe dla danego środowiska zachowania (kodeksy etyczne, zbiory dobrych obyczajów itp.).
8. Wzorzec należytej staranności ma charakter zobiektywizowany, określany jest najczęściej dla pewnych typów podmiotów i wykonywanych przez nie działań. Z reguły formułowany jest więc na poziomie przeciętnej staranności, jakiej można wymagać w danej sytuacji od dłużnika. Zawsze jednak konieczne jest uwzględnienie, że chodzi o wykonanie konkretnego zobowiązania w danej sytuacji. Oznacza to, że nie tylko należy uwzględnić pewne szczególne, odbiegające od przeciętnych, wymagania określone treścią zobowiązania, ale także szczególne warunki ich wykonania. Mogą one obniżyć lub podnieść poziom oczekiwań, istotny dla obiektywnego określenia należytej staranności wymaganej od dłużnika. Inny będzie wzorzec określony dla działań podejmowanych w ramach usług świadczonych przez klinikę akademii medycznej w gabinetach wyposażonych w nowoczesną aparaturę medyczną, a inny w gminnej placówce służby zdrowia. W wyroku z 23 października 2003 r. (V CK 311/02, LEX nr 82272) SN stwierdził, że: "O tym, czy na tle konkretnych okoliczności można osobie zobowiązanej postawić zarzut braku należytej staranności w dopełnieniu obowiązków, decyduje nie tylko niezgodność jego postępowania z modelem, lecz także uwarunkowana doświadczeniem życiowym możliwość i powinność przewidywania odpowiednich następstw zachowania. Miernik postępowania dłużnika, którego istota tkwi w zaniechaniu dołożenia staranności, nie może być formułowany na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować, oderwanych od doświadczeń i konkretnych okoliczności".
9. Zaostrzone mierniki staranności wprowadził również ustawodawca w kodeksie spółek handlowych, w art. 293 § 2 i art. 483 § 2, gdy określa obowiązek dołożenia staranności przez członków zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej oraz likwidatorów spółek kapitałowych, wskazując na konieczność uwzględnienia zawodowego charakteru ich działalności (wcześniej w kodeksie handlowym, w art. 292 § 2 i art. 474 § 2, odwoływał się do "staranności sumiennego kupca").
Judykatura uczestniczy w tworzeniu zobiektywizowanych wzorców należytej staranności dla działalności: lekarza (por. wyrok SA w Krakowie z 9 marca 2001 r., I ACa 124/01, PS 2002, nr 10, s. 130, z glosą aprobującą M. Nesterowicza tamże), pośrednika handlowego (por. uchwała SN z 18 grudnia 1990 r., III CZP 67/90, OSN 1991, nr 5-6, poz. 65), spedytora (por. wyrok SN z 27 stycznia 2004 r., II CK 389/02, OSNC 2005, nr 2, poz. 38, z glosą krytyczną Ł. Kozłowskiego, Glosa 2006, nr 3, s. 97, oraz wyrok SA w Białymstoku z 28 marca 2006 r., I ACa 49/06, OSAB 2006, z. 1, poz. 27), komisanta (por. wyrok SN z 18 lipca 2000 r., IV CKN 81/00, OSN 2001, nr 1, poz. 14 oraz wyrok SN z 24 czerwca 1997 r., II CKN 224/97, OSN 1998, nr 1, poz. 8), adwokata, radcy prawnego i notariusza (por. wyrok SN z 2 grudnia 2004 r., V CK 297/04, Mon. Praw. 2005, nr 1, s. 9; wyrok SN z 12 czerwca 2002 r., III CKN 694/00, OSNC 2003, nr 9, poz. 124, z glosą krytyczną M. Kolasińskiego, PS 2004, nr 2, s. 144), banku (wyrok SN z 12 grudnia 1997 r., II CKN 509/97, OSN 1998, nr 6, poz. 104 oraz wyrok SN z 22 listopada 2002 r., IV CKN 1526/00, OSP 2003, z. 12, poz. 159).
Uprawnione jest odwołanie się do ogólnego wzorca należytej staranności w profesjonalnym obrocie handlowym: wzorca starannego przedsiębiorcy. Wzorzec taki musi uwzględniać szczególną zdolność przewidywania, zapobiegliwość i rzetelność (sumienność) w sposobie działania profesjonalisty oraz duże wymagania w zakresie jego wiedzy i umiejętności praktycznych (fachowość). Należy podkreślić, że chodzi także o wiedzę, która wykracza poza zasób informacji specjalistycznych w danej dziedzinie, ale jest niezbędna do profesjonalnego działania. Przykładem może być konieczność znajomości przepisów prawnych, obowiązujących w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej (por. orzeczenie SN z 17 sierpnia 1993 r., III CRN 77/93, OSN 1994, nr 3, poz. 69 oraz wyrok SA w Poznaniu z 8 marca 2006 r., I ACa 1018/05, LEX nr 186161).
Art. 356.
1. Zobowiązanie powinno być wykonywane przez strony stosunku obligacyjnego. Nie znaczy to jednak, że wierzyciel i dłużnik muszą zawsze działać osobiście.
Przepis art. 356 § 1 k.c. określa reguły wykonania zobowiązania w zakresie osobistego świadczenia dłużnika. Świadczenie dłużnika jest osobiste, gdy podmiotem je spełniającym jest dłużnik. Wierzyciel zostanie zaspokojony osobiście przez dłużnika, gdy ten dokona określoną czynność prawną (np. przeniesie własność rzeczy) albo dopełni innej czynności (np. stworzy dzieło lub wykona inną usługę). Przedmiot osobistego świadczenia dłużnika (np. wykonane dzieło czy samochód stanowiący przedmiot sprzedaży) nie musi być przez niego osobiście dostarczony wierzycielowi, jeżeli jego właściwości na to pozwalają. Przekazanie (wręczenie) może nastąpić przez osoby upoważnione przez dłużnika lub posłańca (por. F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 853).
2. Przepis art. 356 § 1 k.c. stanowi, że na dłużniku nie spoczywa obowiązek osobistego świadczenia, poza trzema przypadkami: jeżeli to wynika z treści czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia. Oznacza to jako zasadę, że wykonawcą świadczenia nie musi być dłużnik, który celem spełnienia świadczenia może posłużyć się innymi podmiotami, jako swoimi pomocnikami, albo też powierzyć wykonanie zobowiązania osobie trzeciej, ponosząc odpowiedzialność za ich działania (por. art. 474 k.c.). Jeżeli dłużnik nie musi świadczyć osobiście, w konsekwencji na wierzycielu ciąży obowiązek przyjęcia świadczenia od innej niż dłużnik osoby, jednak tylko wówczas, gdy działa ona z upoważnienia dłużnika, a co najmniej z jego przyzwoleniem (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 752; por. także P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 356, nb 6 i 7; E. Płonka, Obowiązek i uprawnienie wierzyciela do przyjęcia świadczenia od osoby nie będącej dłużnikiem, ZNUWr Prawo CCXXXVIII, s. 108 i n.). Odmowa przyjęcia świadczenia jest równoznaczna ze zwłoką wierzyciela (art. 486 k.c.). Jeżeli dłużnik nie miał obowiązku osobistego świadczenia, lecz osoba trzecia nie działała z jego upoważnienia, to wierzyciel nie ma obowiązku przyjęcia świadczenia i nie popadnie w zwłokę. Jeżeli świadczenie przyjmie, to zobowiązanie zgaśnie, chyba że dłużnik sprzeciwi się działaniom osoby trzeciej (por. jednak art. 518 § 2 k.c. - sprzeciw dłużnika nie jest skuteczny w sytuacjach określonych w art. 518 § 1 pkt 1, 2 i 4 k.c.). Dłużnik nie będzie odpowiadać za osoby trzecie, działające bez jego upoważnienia (por. art. 474 k.c.).
3. Na dłużniku ciąży obowiązek osobistego świadczenia, gdy to wynika z treści czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia (art. 356 § 1 k.c.). W konsekwencji, we wskazanych sytuacjach wierzyciel nie tylko może żądać od dłużnika osobistego świadczenia, ale także może odmówić przyjęcia świadczenia od innej niż dłużnik osoby, nawet gdyby była upoważniona do świadczenia przez dłużnika. Odmowa przyjęcia świadczenia od osoby trzeciej w takiej sytuacji nie będzie oznaczać zwłoki wierzyciela (art. 486 k.c.).
Wierzyciel nie musi skorzystać ze swego prawa do żądania osobistego świadczenia od dłużnika i może przyjąć świadczenie od osoby trzeciej, działającej z upoważnienia dłużnika, co doprowadzi do zgaśnięcia zobowiązania (por. jednak P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 356, nb 4, który uważa, że działanie osoby trzeciej nie stanowi wówczas świadczenia).
4. Przepis art. 356 § 1 k.c. stanowi, że podmioty dokonujące czynności prawnej mogą odmiennie określić reguły w zakresie osobistego świadczenia dłużnika. W szczególności, strony umowy mogą ograniczyć lub wyłączyć możliwość skorzystania przez dłużnika z osób trzecich przy wykonywaniu zobowiązania. Obowiązek osobistego świadczenia dłużnika może być także określony przez przepisy szczególne, jak na przykład art. 840 k.c., zobowiązujący przechowawcę do osobistego świadczenia, czy art. 738 k.c., nakładający ten obowiązek na zleceniobiorcę (na podstawie art. 750 k.c., przepis art. 738 k.c. może także znaleźć zastosowanie do innych umów o świadczenie usług).
Poza wolą podmiotów lub ustawodawcy, obowiązek osobistego świadczenia dłużnika może być konsekwencją właściwości świadczenia. Jeżeli świadczenie jest ściśle związane z osobą dłużnika, z jego kwalifikacjami, umiejętnościami, uzdolnieniami, wówczas wierzyciel ma prawo oczekiwać osobistego świadczenia dłużnika, ponieważ właśnie z jego cechami osobistymi wiąże zaspokojenie swojego interesu. Szczególne właściwości świadczenia mogą być związane ze specjalistycznymi kwalifikacjami, niezbędnymi do jego wykonania (wiedza, uzdolnienia twórcze, umiejętności praktyczne), jak i wynikać z zaufania, leżącego u podstaw wyboru osoby dłużnika w zobowiązaniu o danym świadczeniu.
5. Konsekwencją uregulowania ujętego w art. 356 § 1 k.c. jest reguła, zgodnie z którą, jeżeli osoba trzecia działa bez upoważnienia dłużnika, wierzyciel może, ale nie ma obowiązku, przyjęcia od niej świadczenia. W przepisie art. 356 § 2 k.c. ustawodawca wprowadza istotny wyjątek od tej reguły, przy czym to szczególne unormowanie, o charakterze dyspozytywnym, dotyczy wierzytelności pieniężnych. W ich przypadku nie ma niebezpieczeństwa wadliwego wykonania zobowiązania (por. wyrok SN z 11 października 2000 r., III CKN 263/00, LEX nr 51886), stąd przepis art. 356 § 2 k.c. stanowi, że jeżeli wierzytelność pieniężna jest wymagalna, wierzyciel nie może odmówić przyjęcia świadczenia od osoby trzeciej, chociażby działała bez wiedzy dłużnika. Skutkiem takiej zapłaty jest wykonanie obowiązku wobec wierzyciela i ewentualne nabycie wierzytelności przez osobę trzecią (art. 518 § 1 k.c.). Odmowa przyjęcia oznacza zwłokę wierzyciela (art. 486 k.c.). Należy jednak podzielić stanowisko, że sprzeciw dłużnika wobec działania osoby trzeciej spowoduje, że zobowiązanie nie zgaśnie, poza przypadkami określonymi w art. 518 § 1 pkt 1, 2 i 4 k.c. (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 356, nb 8).
W uchwale (7) z 24 maja 1990 r. (III CZP 21/90, OSN 1990, nr 10-11, poz. 128) SN stwierdził, że jeżeli obowiązek alimentacyjny przybrał postać świadczenia w postaci określonej sumy pieniężnej, także wyrażonej w walucie obcej, wówczas do jego wykonania znajduje zastosowanie art. 356 § 2 k.c.
Art. 357.
1. Treść zobowiązania może określać przedmiot świadczenia rodzajowo, poprzestając na wskazaniu jego cech gatunkowych, wspólnych dla całego rodzaju (in genere; por. pkt 23 komentarza do art. 353 k.c.). Dla jego wykonania konieczna jest konkretyzacja, a więc wskazanie konkretnego przedmiotu, spośród wielu danego rodzaju. Regułą jest, że wyboru dokonuje dłużnik. Przy wyborze przedmiotu świadczenia dłużnik jest zobowiązany uwzględnić wolę stron, dokonujących czynności prawnej (np. co do źródła pochodzenia rzeczy), a także obowiązujące przepisy prawa. Powinien także kierować się wskazówkami, jakie można sformułować na podstawie analizy innych okoliczności, jak cel zobowiązania czy dotychczasowa praktyka kontraktowania między stronami (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 756).
2. Przepis art. 357 stanowi, że dopiero wówczas, gdy jakość rzeczy oznaczonych co do gatunku nie jest oznaczona przez właściwe przepisy lub przez czynność prawną ani nie wynika z okoliczności, dłużnik powinien świadczyć rzeczy średniej jakości. Średnia jakość nie jest równoznaczna z dobrą, ale raczej oznacza jakość przeciętną; inaczej W.J. Katner (glosa do wyroku SN z 16 kwietnia 2004 r., I CK 599/03, OSP 2005, z. 4, poz. 57), który uważa, że z natury sprzedaży wynika obowiązek świadczenia rzeczy średniej (co uznaje się za dobrą) jakości.
3. Wierzyciel nie może żądać od dłużnika świadczenia rzeczy, których jakość odbiega od określonej zgodnie z regułami art. 357 k.c., może natomiast odmówić przyjęcia takich rzeczy. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy jakość rzeczy jest odmienna od uzgodnionej kontraktem, ponieważ może być to niezgodne z wyraźnie określonym przez treść klauzuli umownej interesem wierzyciela.
Art. 357(1).
1. Obowiązkiem dłużnika jest wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią, bez względu na okoliczności, które zaistniały po powstaniu zobowiązania. Ta reguła, określana paremią pacta sunt servanda, jest często przeciwstawiana innej, znanej pod określeniem rebus sic stantibus, według której strony zobowiązują się wykonać swoje obowiązki zgodnie z treścią umowy, o ile nie ulegną zmianie warunki, w jakich ta umowa była zawierana (przesłanki kontraktowania). Obok nakazu dotrzymania umowy, zawiera więc ona uzupełnienie w postaci umożliwienia zmiany umowy w razie zaistnienia szczególnych okoliczności.
Wszelkie rozwiązania prawne, które umożliwiają modyfikowanie zobowiązania z uwagi na nieoczekiwane zdarzenia po jego powstaniu, mają szczególne znaczenie w okresach gwałtownych zmian stosunków społecznych i gospodarczych. Kodeks cywilny nie zawierał ogólnej podstawy pozwalającej odstępować od reguły nakazującej dotrzymywać umów, zgodnie z ich treścią. Dopiero burzliwy przebieg kryzysu ekonomicznego, który doprowadził do przekształceń ustrojowych w Polsce na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, skłonił ustawodawcę do wprowadzenia przepisów art. 3571 i 3581 do kodeksu cywilnego.
Przepis art. 3571 k.c., określany mianem "dużej klauzuli" rebus sic stantibus (dla odróżnienia od "małej klauzuli", ujętej w art. 3581 § 3 i 4, dla zobowiązań pieniężnych), nie uchyla obowiązku wykonywania zobowiązania zgodnie z jego treścią. Jednak dla określenia treści zobowiązania umożliwia uwzględnienie także okoliczności zaistniałych już po zawarciu umowy, których znaczenie dla wykonania zobowiązania okazuje się na tyle istotne, że ich pominięcie prowadziłoby do znacznego i nieusprawiedliwionego zachwiania równowagi umownej, a tym samym naruszenia reguł słuszności kontraktowej. Taka regulacja prawna ma charakter wyjątkowy, co oznacza obowiązek ścisłej interpretacji tekstu prawnego.
2. Komentowany przepis znajduje zastosowanie w umownych stosunkach obligacyjnych. Przez odwołanie się do przewidywań stron zawierających umowę ustawodawca zawęził zakres zastosowania art. 3571 k.c. wyłącznie do zobowiązań powstałych z umów. Zważywszy na wspomniany szczególny charakter tej regulacji normatywnej, nie jest dopuszczalne rozszerzanie zakresu jej zastosowania, chociażby drogą analogii (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 2; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 741; W. Robaczyński, Sądowa zmiana umowy, Warszawa 1998, s. 69, 81 i n.). Stąd słuszna krytyka stanowiska SN, który nie wyłącza zastosowania art. 3571 k.c. w drodze analogii również do zobowiązań pozaumownych, w szczególności do zobowiązań spadkowych (postanowienie SN z 26 listopada 1992 r., III CZP 144/92, OSP 1993, z. 11, poz. 215, z glosą krytyczną E. Drozda tamże).
Przepis art. 3571 k.c. obowiązuje od 1 października 1990 r. i jeżeli nadzwyczajna zmiana stosunków nastąpiła później, komentowane unormowanie znajdzie zastosowanie do umów zawartych przed tym terminem (por. uchwała SN z 15 listopada 1991 r., CZP 115/91, OSN 1992, nr 6, poz. 95).
Natomiast z dniem 28 grudnia 1996 r. został uchylony art. 3571 § 2 k.c. (ustawa z 23 sierpnia 1996 r., Dz. U. Nr 114, poz. 542), który wyłączał możliwość żądania zmiany lub rozwiązania umowy przez osobę prowadzącą przedsiębiorstwo, co umożliwia wniesienie powództwa przez przedsiębiorców, gdy nadzwyczajna zmiana stosunków nastąpiła po tej dacie (por. wyrok SN z 2 kwietnia 2003 r., I CKN 224/01, LEX nr 78817).
3. Zgodnie z treścią art. 3571 k.c., jeżeli zostaną spełnione określone przesłanki, wówczas na drodze sądowej można dochodzić dostosowania zobowiązania do nowych, zmienionych warunków, a gdyby nie było to możliwe - domagać się rozwiązania umowy. Łącznie spełnione muszą być następujące przesłanki interwencji sądu: 1) nadzwyczajna zmiana stosunków; 2) spełnienie świadczenia zgodnie z treścią zobowiązania byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą; 3) związek przyczynowy między dwiema wskazanymi wyżej przesłankami; 4) przy zawieraniu umowy strony nie przewidywały ryzyka związanego ze zmianą stosunków.
4. Komentowany przepis znajduje zastosowanie, jeżeli dojdzie do nadzwyczajnej zmiany stosunków. Z reguły chodzić będzie o zdarzenie, które zaistniało po zawarciu umowy. Jednak nie można wykluczyć sytuacji, gdy strony, zawierając umowę, nie znały określonego zdarzenia, którego konsekwencje prawne będą znacząco oddziaływać na wykonanie zobowiązania. Zważywszy na sens tej regulacji, należy stosować przepis art. 3571 k.c. dla usunięcia skutków zdarzeń nieznanych stronom przy zawieraniu umowy, które następnie doprowadziły do zniweczenia ich kalkulacji, stanowiących podstawę kontraktowania (por. W. Robaczyński, Sądowa zmiana umowy, s. 111 i n.). Natomiast jeżeli do zmiany stosunków dojdzie nie tylko po zawarciu umowy, lecz także po terminie wymagalności roszczenia, wtedy z żądaniem zmiany lub rozwiązania umowy nie może występować dłużnik, który pozostaje w zwłoce (por. T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 45).
Termin "zmiana stosunków" nie określa zmiany w indywidualnej sytuacji strony zobowiązania (np. kłopoty finansowe, choroba), ale zmiany w zakresie stosunków społecznych, dotyczące większej grupy podmiotów, a w szczególności zmiany warunków gospodarczych, o charakterze powszechnym i niezależne od stron (por. wyrok SN z 7 maja 1993 r., I CR 5/93, LEX nr 374455). Istotna zmiana obowiązujących przepisów prawnych może także oznaczać zmianę stosunków, o których mowa w art. 3571 k.c., chociaż najczęściej będzie następstwem szczególnych wydarzeń natury gospodarczej lub społeczno-politycznej (por. słusznie P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 10).
Przesłanką zastosowania klauzuli rebus sic stantibus jest nadzwyczajny charakter zmiany stosunków. Zdefiniowanie tego pojęcia napotyka trudności. Nie ulega wątpliwości, że strony zawierające umowę muszą ponieść "zwykłe ryzyko kontraktowe", jakie wiąże się ze stałymi, normalnymi zmianami zachodzącymi w stosunkach społeczno-gospodarczych. Wydaje się więc, że przepis art. 3571 k.c. powinien znaleźć zastosowanie wówczas, gdy pewne zjawiska wywołują taką zmianę stosunków, która nie mieści się już w granicach owego zwykłego ryzyka (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3571, nb 20). Zdarzenia sprawcze mogą (np. klęska żywiołowa, akt terrorystyczny), lecz nie muszą (np. strajki pracowników, zakłócenia w systemie informatycznym) mieć wyjątkowego charakteru; natomiast niezwykły, normalnie niespotykany wymiar musi mieć zmiana stosunków nimi wywołana, chociaż ocena ta zazwyczaj jest tożsama. Nadzwyczajny charakter należy przypisać między innymi takim zmianom stosunków jak: hiperinflacja, kryzys gospodarczy, gwałtowna zmiana poziomu cen na określonym rynku, długotrwały paraliż środków transportu lub łączności czy zmiana ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego państwa (por. wyrok SN z 22 kwietnia 2005 r., III CK 594/04, OSP 2006, z. 12, poz. 143, z glosą aprobującą W. Robaczyńskiego, iż zmiana ustroju gospodarczego, która nastąpiła po 1990 r., może być uznana za "nadzwyczajną zmianę stosunków" w rozumieniu art. 3571 k.c.).
Dla zastosowania art. 3571 k.c. konieczna jest zmiana stosunków, a nie jej brak. W wyroku z 18 maja 2006 r. (IV CSK 8/05, LEX nr 200925) SN słusznie stwierdził, że jeżeli strony zawierały umowę w anormalnych warunkach, licząc na ustabilizowanie stosunków w czasie wykonywania umowy, co jednak nie nastąpiło, to nie zachodzi przesłanka nadzwyczajnej zmiany stosunków.
5. Komentowany przepis znajdzie zastosowanie, jeżeli konsekwencją nadzwyczajnej zmiany stosunków jest sytuacja, że spełnienie świadczenia zgodnie z treścią zobowiązania byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami lub groziło jednej ze stron rażącą stratą. Niemniej, świadczenie jest możliwe do spełnienia i nie ma podstaw do zastosowania przepisów określających skutki prawne niemożliwości świadczenia (art. 471, 475 i 495 k.c.).
Nadmierną trudność wywołuje spełnienie świadczenia, gdy dłużnik musi podjąć działania, prawne lub faktyczne, które wiążą się z ryzykiem osobistym (stanowią zagrożenie dla życia lub zdrowia), szczególnymi niedogodnościami lub koniecznością poniesienia nakładów niewspółmiernych do osiąganego rezultatu (np. celem zastąpienia wycofanego z rynku produktu, dla pokonania przeszkód transportowych). Natomiast groźba rażącej straty zachodzi wówczas, gdy nastąpił ogromny wzrost lub spadek wartości świadczenia jednej ze stron, a zwłaszcza jeżeli spełnienie świadczenia przez dłużnika zgodnie z pierwotną treścią zobowiązania oznaczałoby naruszenie równowagi między świadczeniami stron, w bardzo znaczącym rozmiarze. Nadzwyczajna zmiana stosunków może spowodować, że spełnienie świadczenia jest nadmiernie trudne i jednocześnie grozi rażącą stratą, jak w sytuacji konieczności zmiany środka i trasy przewozu, nadzwyczaj uciążliwej i kosztownej (w przepisie niewłaściwie użyto spójnika alternatywy rozłącznej).
6. Dla zastosowania przepisu art. 3571 k.c. niezbędne jest także ustalenie związku przyczynowego między wskazanymi przesłankami: nadmierna trudność lub groźba rażącej straty muszą być następstwem nadzwyczajnej zmiany stosunków. Jak słusznie podkreśla się w piśmiennictwie, nie chodzi tu jednak o odpowiedzialność odszkodowawczą i związek przyczynowy ograniczony do normalnych następstw, o którym stanowi art. 361 k.c. (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3571, nb 30; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 14; W. Robaczyński, Sądowa zmiana umowy, s. 111 i n.). Dla ustalenia tej przesłanki nie wystarczy jednak wskazanie koincydencji czasowej, lecz należy stwierdzić, że to właśnie nadzwyczajna zmiana stosunków była przyczyną powstania indywidualnej sytuacji strony stosunku, polegającej na nadmiernej trudności lub groźbie rażącej straty, w wypadku spełnienia świadczenia (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 744). Nie jest zatem możliwe żądanie modyfikacji treści albo rozwiązania umowy, jeżeli zobowiązanie zostało już w całości wykonane i wygasło (por. wyrok SN z 9 kwietnia 2003 r., I CKN 255/01, LEX nr 78890 oraz postanowienie SN z 19 maja 2006 r., III CZP 118/05, LEX nr 189276).
7. Ustawodawca uzależnił także zastosowanie klauzuli rebus sic stantibus od ustalenia, że przy zawarciu umowy strony nie przewidziały, że z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami lub groziło jednej ze stron rażącą stratą. Nie chodzi więc wyłącznie o to, że strony, "zawierając umowę, były świadome okoliczności, prowadzącej do nadzwyczajnej zmiany stosunków" (wyrok SN z 9 czerwca 2005 r., III CK 674/04, LEX nr 180851). Jest zrozumiałe, że strona umowy nie przewiduje owej niekorzystnej dla siebie sytuacji, jeżeli nie może przewidzieć nadzwyczajnej zmiany stosunków. Jednak nawet gdyby zmiany stosunków nie można nazwać (ad casu) zupełnie nieoczekiwaną, konieczne jest stwierdzenie, że można było przewidzieć konsekwencje tej zmiany dla stron umowy i że w danym przypadku kontrahenci przewidywali, że spełnienie świadczenia będzie wówczas połączone z nadmiernymi trudnościami lub będzie grozić rażącą stratą. Konieczne jest więc ustalenie, że przy zawieraniu umowy strony uwzględniały ryzyko, jakie może dla nich powstać, w wyniku nadzwyczajnej zmiany stosunków.
W doktrynie słusznie uznaje się, że istotne znaczenie ma fakt, czy można było przewidzieć owe okoliczności, zachowując należytą staranność przy zawieraniu umowy. Jeżeli tak, to strona, która przy zawieraniu umowy nie dochowała należytej staranności, nie może powoływać się na przepis art. 3571 k.c., dowodząc, że nie przewidziała wpływu zmiany stosunków na wykonanie zobowiązania (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3571, nb 34; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 15; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 745). Dla określenia staranności wymaganej od strony znajdzie zastosowanie art. 355 k.c.: chodzi o staranność ogólnie wymaganą w stosunkach danego rodzaju, jednak staranność strony w zakresie prowadzonej przez nią działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności (por. wyrok SA w Poznaniu z 9 sierpnia 2006 r., I ACa 178/06, LEX nr 278479, który uznaje, że skarżący, profesjonalista na rynku budowlanym, powinien przewidywać zmianę stawek podatku VAT na materiały i usługi budowlane, skoro w chwili zawierania umowy projekt zmiany wysokości tego podatku - w związku z wstąpieniem Polski do UE - był już złożony w Sejmie, a sprawa zmiany stawek VAT znana była z informacji przekazywanych przez media).
8. Jeżeli łącznie zaistnieją powyższe przesłanki, istnieje podstawa do ingerencji sądu w stosunek zobowiązaniowy. Przepis art. 3571 k.c. zawiera dyrektywę wskazującą oceny, którymi powinien kierować się sąd przy wydawaniu orzeczenia: powinien rozważyć interesy stron i zasady współżycia społecznego. Konieczność uwzględnienia interesów obu stron ma na celu udzielenie im równej ochrony, aby doprowadzić do równowagi kontraktowej. Jednocześnie obowiązkiem sądu jest zważenie na racje natury moralnej i rozstrzygnięcie o sposobie i zakresie ingerencji w stosunek obligacyjny w zgodzie z zasadami współżycia społecznego.
Sąd może skorzystać z trzech sposobów ukształtowania zobowiązania: 1) zmienić sposób wykonania zobowiązania; 2) zmienić wysokość świadczenia; 3) rozwiązać umowę.
Jeżeli sąd ustali, że zachodzą przesłanki uwzględnienia żądania zmiany albo zniesienia stosunku obligacyjnego, wówczas, kierując się interesami obu stron i zasadami współżycia społecznego, ma swobodę wyboru sposobu ingerencji w stosunek łączący strony. Zmiana treści zobowiązania nie musi polegać na zmianie wysokości świadczenia (obniżenia lub podwyższenia), ale dotyczyć może miejsca, czasu i sposobu spełnienia świadczenia (np. przedłużenie trwania zobowiązania ciągłego, rozłożenie świadczenia na raty, zmiana wykonawcy lub środka transportu). Natomiast rozwiązanie umowy, zważywszy na brzmienie komentowanego przepisu ("(...) nawet orzec o rozwiązaniu umowy"), stanowi instrument, z którego sąd korzysta tylko wówczas, gdy przez zmianę treści zobowiązania nie uda mu się osiągnąć celu ingerencji. Należy podzielić stanowisko, że komentowany przepis przyznaje również sądowi kompetencję do określenia konsekwencji prawnych rozwiązania umowy i wskazuje kryterium ocenne dla dokonania takich ustaleń: sąd powinien kierować się interesami stron i zasadami współżycia społecznego (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3571, nb 40). Sąd może więc określić termin, w którym ustają skutki zawartej umowy oraz, w miarę potrzeby, orzec o rozliczeniach stron (zobowiązać do zwrotu części lub całości świadczeń albo zapłaty ich równowartości w pieniądzu). Jeżeli sąd nie postanowi o konsekwencjach rozwiązania umowy, to należy uważać zobowiązanie za niepowstałe (skutek ex tunc), z wyjątkiem stosunków trwałych (np. najmu, franchisingu), gdy prawa i obowiązki stron zobowiązania ustają z chwilą rozwiązania umowy - ex nunc (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 25).
9. Sąd orzeka na podstawie art. 3571 k.c. o zmianie albo rozwiązaniu umowy wyłącznie na żądanie strony, chociaż nie jest nim związany w kwestii sposobu ingerencji w stosunek zobowiązaniowy.
Po nowelizacji kodeksu cywilnego ustawą z 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 114, poz. 542), która uchyliła ograniczenie podmiotowe dla prowadzących przedsiębiorstwa, każdy podmiot - strona umowy - może wystąpić z żądaniem na podstawie art. 3571, które powinien zgłosić przez wytoczenie powództwa (także powództwa wzajemnego; por. uchwała SN z 27 marca 2001 r., III CZP 54/00, OSNC 2001, nr 10, poz. 145). W doktrynie i orzecznictwie ukształtował się bowiem pogląd, że pozwany nie może bronić się zarzutem procesowym opartym na przesłankach uzasadniających zastosowanie przepisu art. 3571 k.c. (por. wyroki SN: z 13 stycznia 2000 r., II CKN 644/98, LEX nr 51053 i z 21 czerwca 2001 r., IV CKN 385/00, LEX nr 52481 oraz wyrok SA w Poznaniu z 19 grudnia 1991 r., I ACr 463/91, OSA 1992, z. 4, poz. 35; a także P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 17).
Art. 358.
1. Przepis art. 358 k.c. jeszcze niedawno wyrażał zasadę walutowości, która ograniczała wyłącznie do pieniądza polskiego dopuszczalność określania świadczenia w zobowiązaniu pieniężnym. Zakaz kreowania zobowiązań pieniężnych opiewających na waluty obce miał jednak ograniczony zasięg wobec zmian, jakie w ostatnich latach dokonane zostały w przepisach prawa dewizowego. Zmiany te wyłączały zastosowanie zasady walutowości do czynności dokonywanych w obrocie dewizowym z zagranicą, a także między nierezydentami oraz między rezydentami będącymi osobami fizycznymi nieprowadzącymi działalności gospodarczej. Zasada walutowości pozostawała jednak uciążliwością w obrocie handlowym między podmiotami krajowymi, prowadzącymi działalność gospodarczą.
2. Ustawodawca nadał komentowanemu przepisowi nowe brzmienie ustawą z 23 października 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 228, poz. 1506), która weszła w życie 24 stycznia 2009 r. Celem nowelizacji było zapewnienie swobody w zakresie wyrażania zobowiązań w walutach obcych w stosunkach między krajowymi podmiotami oraz uregulowanie w kodeksie cywilnym, w miejsce zasady walutowości, stosunków cywilnoprawnych między wierzycielem a dłużnikiem w zakresie wykonywania zobowiązań pieniężnych wyrażonych w walutach obcych.
3. Zmiana treści art. 358 k.c. pozwala wszystkim podmiotom, kształtującym drogą umowy swoje zobowiązania pieniężne, na dokonanie wyboru waluty, dzięki swobodzie wynikającej z braku w kodeksie cywilnym oraz prawie dewizowym ograniczeń w zakresie wyrażania i wykonywania zobowiązań w walutach obcych. Określenie wysokości świadczenia pieniężnego może nastąpić przy użyciu dowolnej waluty. Natomiast treść art. 358 § 1 k.c., nawiązując wyraźnie do przepisu art. 211 k.z., zawiera unormowanie sposobu zapłaty świadczenia pieniężnego wyrażonego w walucie obcej (określane jako reguła efektywnej zapłaty). Jeżeli przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej. Reguła ta nie znajduje zastosowania, jeżeli spełnienie świadczenia w walucie obcej zastrzeżone jest w ustawie, orzeczeniu sądu będącego źródłem zobowiązania lub w czynności prawnej. Co do pojęć "zobowiązanie pieniężne", "suma pieniężna" oraz "przekazywanie jednostek pieniężnych" - por. niżej, tezy 15-22 komentarza.
4. Celem zachowania spójności z odstąpieniem w kodeksie cywilnym od zasady walutowości, wspomniana ustawa nowelizacyjna z 23 października 2008 r. usunęła także z porządku prawnego art. 9 pkt 15 pr. dew., który zawierał generalne ograniczenia co do zawierania umów i wykonywania czynności prawnych, o skutkach prawnych w postaci rozliczeń w walutach obcych. Są one zbędne, jeżeli przy wykonywaniu świadczeń pieniężnych wyrażonych w walucie obcej obowiązujący system prawny ma pozwolić podmiotom stosunków obligacyjnych na swobodę wyboru waluty, między walutą obcą a polską.
5. Wykonanie zobowiązania pieniężnego powinno nastąpić zgodnie z jego treścią (art. 354 k.c.) i zasada ta obejmuje także walutę, w jakiej dokonywana jest zapłata. Wprowadzenie do kodeksu cywilnego przepisu, zawierającego upoważnienie dłużnika do spełnienia w polskim pieniądzu świadczenia wyrażonego w walucie obcej (facultas alternativa), nakazuje przyjąć, że przestała obowiązywać reguła interpretacyjna, iż określenie umową świadczenia przy użyciu waluty obcej oznacza obowiązek spełnienia go w tej walucie. Jej obowiązywanie było przedmiotem wątpliwości i sporów w doktrynie i orzecznictwie (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 358, nb 14 i 15 oraz wyroki SN z 23 lipca 2004 r., III CK 339/03, LEX nr 174197; z 12 grudnia 1997 r., II CKN 512/97, OSN 1998, nr 6, poz. 105 i z 28 kwietnia 1998 r., OSN 1998, nr 11, poz. 187; por. także wyrok SN z 15 kwietnia 2003 r., Mon. Praw. 2006, nr 10, s. 542 i z 18 stycznia 2001 r., OSN 2001, nr 7-8, poz. 114, z glosami krytycznymi M. Lemkowskiego, Mon. Praw. 2002, nr 15, s. 710 i n. i K. Zagrobelnego, OSP 2003, z. 4, poz. 50 oraz z 8 lutego 2002 r., II CKN 671/00, OSN 2002, nr 12, poz. 158, z glosą krytyczną J.P. Naworskiego, Glosa 2003, nr 7, s. 36 i n.).
6. Dla uchylenia możliwości zapłaty w pieniądzu polskim, strony umowy muszą zastrzec dokonanie zapłaty w walucie obcej (klauzula efektywnej waluty). Zastrzeżenie może nastąpić także w sposób dorozumiany. W drodze interpretacji złożonych oświadczeń woli konieczne jest więc ustalenie, czy zamiarem stron było ukształtowanie sposobu zapłaty świadczenia pieniężnego, czy też wyłącznie jego wysokości. W przypadku najczęściej stosowanych walutowych klauzul waloryzacyjnych z reguły chodzi tylko o określenie w walucie obcej rozmiaru świadczenia pieniężnego, spełnianego następnie w złotych.
7. Strony umowy mogą zmienić swoje ustalenia co do waluty, w jakiej dokonywana będzie zapłata. Dokonanie przez strony zmiany przedmiotu świadczenia pieniężnego może nastąpić także przez uznanie powództwa, w którym powód domaga się świadczenia w innej walucie niż ustalona umową (por. wyrok SN z 15 października 1998 r., I CKN 863/97, OSP 1999, z. 4, poz. 82).
8. Obok odmiennych postanowień w treści czynności prawnej, komentowany przepis odmawia dłużnikowi możliwości spełnienia świadczenia w walucie polskiej także wówczas, jeżeli ustawa lub orzeczenie sądu tak stanowią. Należy przyjąć, że przepis art. 358 § 1 k.c. nie określa samodzielnej podstawy prawnej dla sądu, w zakresie pozbawienia dłużnika upoważnienia przemiennego, przyznanego tym przepisem. Kompetencja organu orzekającego obowiązek dłużnika zapłaty świadczenia w walucie obcej powinna mieć swoją podstawę prawną w innych przepisach prawnych lub woli stron.
9. Ustawodawca nie określił reguł prawa międzyczasowego, wprowadzając nowelizację z 23 października 2008 r. Z pewnością zniesienie zasady walutowości znajduje zastosowanie do zobowiązań pieniężnych powstałych po wejściu w życie ustawy nowelizującej kodeks cywilny (tj. od 24 stycznia 2009 r.). Należy przyjąć, że nowa regulacja prawna powinna być stosowana także do zobowiązań o charakterze ciągłym, zaciągniętych, lecz niewygasłych przed wejściem w życie nowych przepisów (np. najmu lub dzierżawy). Natomiast w przypadku stosunków obligacyjnych, w których element czasu nie determinuje rozmiaru świadczenia, należy stosować dawniejszą regulację prawną, jeżeli zobowiązanie nie zostało wykonane przed zniesieniem zasady walutowości (por. reguły prawa intertemporalnego; Z. Radwański, Prawo cywilne, 2007, nb 119-120).
10. Po uchyleniu zasady walutowości nie może już budzić wątpliwości dopuszczalność zastrzegania w walucie obcej świadczeń pieniężnych o charakterze odszkodowawczym. Stosowanie zasady walutowości do świadczeń odszkodowawczych zawsze budziło wątpliwości, gdyż nie stanowią one przedmiotu zobowiązań pieniężnych sensu stricto (por. glosę A. Szpunara do uchwały SN z 6 sierpnia 1991 r., OSP 1992, z. 5, poz. 102). Wcześniejsze orzecznictwo wskazywało na obowiązek wyrażenia odszkodowania w polskim pieniądzu także wówczas, gdy w zobowiązaniu podstawowym świadczenie określone było w walucie obcej (por. wyrok SN z 30 października 1990 r., I CR 371/90, OSN 1991, nr 10, poz. 133). Natomiast po liberalizacji prawa dewizowego, w uchwale SN z 20 kwietnia 2005 r. (III CZP 1/05, OSN 2006, nr 3, poz. 42) wyrażony został pogląd, że dopuszczalne jest zasądzenie odszkodowania w walucie obcej, bowiem przepis art. 3 ust. 2 pkt 3 pr.dew. uchyla obowiązek ustalania w polskiej walucie należności przez organy władzy publicznej podejmujące czynności w postępowaniu karnym, cywilnym lub administracyjnym, w tym egzekucyjnym lub zabezpieczającym (por. także wyrok SN z 20 października 2006 r., IV CSK 178/06, OSN 2007, nr 7-8, poz. 118, uznający, że strony umowy mogą oznaczyć obowiązek zapłaty kary umownej w walucie obcej).
11. Wobec upoważnienia dłużnika do spełnienia świadczenia w walucie polskiej, mimo że przedmiotem zobowiązania jest suma wyrażona w walucie obcej (art. 385 § 1 k.c.), ustawodawca określił sposób przeliczania świadczeń w walutach obcych na złote (wskazanie kursu waluty). Przepis art. 385 § 2 k.c. stanowi, że wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna stanowią inaczej. Jednak w razie zwłoki dłużnika wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia w walucie polskiej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia, w którym zapłata jest dokonana.
12. Narodowy Bank Polski nie ogłasza codziennie kursów walut. Należy przyjąć, że ustawodawca nakazuje przeliczenie według ostatniego ogłoszonego kursu NBP, "obowiązującego" w dniu wymagalności roszczenia, mimo sformułowania w komentowanym przepisie, że chodzi o kurs średni ogłaszany przez NBP z dnia wymagalności roszczenia. Jednocześnie trzeba zauważyć, że przedmiotem określenia, wbrew brzmieniu komentowanego przepisu, nie jest wartość waluty obcej, lecz wartość w złotych jej jednostki pieniężnej, co umożliwia ustalenie wartości w złotych sumy pieniężnej, stanowiącej przedmiot zobowiązania, a wyrażonej w walucie obcej.
13. Jeżeli dłużnik korzysta z możliwości spełnienia świadczenia w polskim pieniądzu, w razie opóźnienia w świadczeniu i dużych wahań kursu waluty obcej, w której wyrażono świadczenie, istnieje niebezpieczeństwo, że nawet odsetki ustawowe nie zrekompensują wierzycielowi straty spowodowanej niemożliwością nabycia oznaczonej w umowie ilości jednostek pieniężnych waluty obcej. Jeżeli przeliczenie zostałoby dokonane na dzień wymagalności, dłużnik może być zainteresowany w opóźnianiu zapłaty, jeżeli kurs waluty obcej, którą posiada, szybko rośnie. Jednocześnie w takim przypadku wierzyciel w chwili zapłaty nie mógłby też za uzyskaną sumę w złotych nabyć tej ilości obcych jednostek pieniężnych, jaką ustalono w umowie. Stąd uzasadnione jest przyznanie wierzycielowi możliwości żądania wówczas spełnienia świadczenia w walucie polskiej według kursu z dnia zapłaty.
14. Przepis art. 358 § 2 k.c. stanowi, że w razie zwłoki dłużnika wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia w walucie polskiej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia, w którym zapłata jest dokonana. Oznacza to, że powyższe uprawnienie wierzyciela dotyczy wyłącznie przypadków, gdy dłużnik ponosi odpowiedzialność za opóźnienie świadczenia. Tymczasem wierzyciel, który nie uzyskał świadczenia w terminie, z przyczyn, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, także powinien zostać zaspokojony zgodnie z treścią zobowiązania, a więc uzyskując od dłużnika w dniu zapłaty taką ilość złotych, która umożliwi mu nabycie oznaczonej w umowie ilości jednostek pieniężnych waluty obcej (por. M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 19 kwietnia 2007 r., I CSK 4/07, Mon. Praw. 2009, nr 3, s. 44-45).
15. Komentowany przepis znajduje zastosowanie do zobowiązań pieniężnych. Zobowiązanie ma charakter pieniężny, gdy jego przedmiotem od chwili powstania jest świadczenie pieniężne; polega ono na zapłacie, a więc przekazaniu przez dłużnika sumy pieniężnej wierzycielowi (por. komentarz do art. 353, teza 22 oraz komentarz do art. 3581, teza 2). Suma pieniężna to określona wartość majątkowa wyrażona w jednostkach pieniężnych, stanowiących miarę tej wartości. Pieniądz pełni tu jedną ze swoich podstawowych funkcji, jest nośnikiem wartości i stąd służy zaspokajaniu interesów wierzycieli, z uwagi na zdolność umarzania zobowiązań. Na podstawie art. 1 ustawy z 7 lipca 1994 r. o denominacji złotego (Dz. U. Nr 84, poz. 386 z późn. zm.) polską walutą jest złoty, który dzieli się na 100 groszy. Do przekazywania wartości wyrażonej w jednostkach pieniężnych służą znaki pieniężne (zapłata gotówkowa) oraz pieniądz bezgotówkowy (depozytowy).
16. Znak pieniężny jest rzeczą ruchomą (banknot, moneta), którego wartość wyrażona jest w liczbie jednostek pieniężnych, określonych na tej rzeczy. Na podstawie art. 4 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 1, poz. 2 z późn. zm.) wyłącznym emitentem znaków pieniężnych w Polsce jest NBP. W odróżnieniu od innych instrumentów (środków) płatniczych, emitowane przez NBP znaki pieniężne są prawnym środkiem płatniczym na obszarze RP, a więc istnieje obowiązek ich przyjęcia przez wierzyciela, gdy dłużnik przekazuje je celem spełnienia świadczenia pieniężnego. Transfer pieniądza gotówkowego odbywa się w formach prawnorzeczowych, przez przeniesienie własności i wydanie znaków pieniężnych, co stanowi konsekwencję powiązania z nimi sumy pieniężnej (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 217).
17. Suma pieniężna może być także przekazywana przy użyciu innych niż znaki pieniężne nośników. Bezgotówkowe rozliczenia pieniężne dokonywane przez banki (por. art. 63 ust. 1 pr. bank., o rozliczeniach za pomocą papierowych lub elektronicznych nośników informacji) doprowadziły do powstania nowych postaci pieniądza: bankowego i elektronicznego.
18. Pieniądz bankowy tworzą jednostki pieniężne zapisane na rachunkach bankowych. Pieniądz ten ma postać zdematerializowaną (nie tworzą go znaki pieniężne) i stanowi wierzytelność posiadacza rachunku wobec banku (por. art. 725 i n. k.c.). Stąd przekazywanie sum pieniężnych za pomocą pieniądza bankowego dokonuje się drogą przelewu wierzytelności, dokumentowanego wpisem w księgach bankowych (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 219-220). Pieniądz bankowy nie stanowi prawnego środka płatniczego i tym samym zapłata przy użyciu tego instrumentu płatniczego wymaga akceptacji stron. W obrocie profesjonalnym zwyczaj spełniania świadczeń w postaci bezgotówkowej na tyle się upowszechnił, że uzasadnione jest stanowisko, iż brak sprzeciwu ze strony wierzyciela wystarczy, aby uznać, że dłużnik spełnił świadczenie pieniężne w postaci bezgotówkowej (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 158; T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 223).
19. Sporna jest kwestia skutków prawnych ustawowego obowiązku zapłaty za pośrednictwem rachunku bankowego. Zgodnie z art. 22 u.s.d.g. przedsiębiorcy w transakcjach między sobą, przy płatnościach przekraczających kwotę równą wartości 15 000 euro, są zobowiązani dokonywać zapłaty na rachunek bankowy. W judykaturze i piśmiennictwie stwierdzono, że przepis ten pełni funkcję publicznoprawną i nie uchyla konieczności uzyskania zgody obu stron na zapłatę na określony rachunek bankowy wierzyciela (por. uchwała SN z 14 lutego 2002 r., OSN 2002, nr 11, poz. 131, a także K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, t. I, 2004, s. 1176). Stanowisko to można jednak poddać krytyce, dopuszcza bowiem do sytuacji, gdy jedna ze stron (wobec braku zgody na dokonanie zapłaty bezgotówkowej) wywiąże się z zobowiązania przez dokonanie czynności sprzecznej z prawem: spełnienie albo przyjęcie świadczenia w gotówce.
20. Bardziej uzasadnione jest stanowisko, że art. 22 u.s.d.g. ogranicza we wskazanych przypadkach uprawnienia podmiotów prawa cywilnego co do swobodnego decydowania o miejscu płatności - art. 454 k.c. (por. G. Flicek, Spór dłużnika z cesjonariuszem o sąd miejscowo właściwy do dochodzenia świadczeń pieniężnych nabytych w drodze przelewu wierzytelności, PS 2001, nr 10, s. 119; J. Grykiel, glosa do uchwały SN z 14 lutego 2002 r., ZN Wyższej Szkoły Komunikacji i Zarządzania w Poznaniu 2003, z. 1), a tym samym uchyla obowiązek uzyskiwania zgody wierzyciela na zapłatę bezgotówkową. Jednocześnie, zważywszy na to, że chodzi o kontrolę przepływu środków pieniężnych w ramach obrotu gospodarczego (por. orzeczenie TK z 26 kwietnia 1995 r., K 11/94, OTK 1995, nr 1, poz. 12), nie jest możliwe skuteczne dokonanie czynności prawnej zapłaty, jeżeli czynność ta jest sprzeczna z treścią normy wysłowionej w ustawie (art. 58 k.c. w zw. z art. 22 u.s.d.g.). Stąd niedopuszczalność zapłaty gotówkowej w tym przypadku (odmiennie T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 224).
21. Nową postacią pieniądza bezgotówkowego jest pieniądz elektroniczny. Tym mianem określa się elektroniczny odpowiednik znaków pieniężnych, czyli wyrażoną w jednostkach pieniężnych wartość pieniężną, przechowywaną na elektronicznych nośnikach informacji. W zamian za środki pieniężne o nominalnej wartości nie mniejszej niż ta wartość jest ona wydawana podmiotom na podstawie umowy przez banki bądź instytucje pieniądza elektronicznego; na żądanie musi być wymieniona przez wydawcę na środki pieniężne (art. 4 ust. 1 pkt 5 pr. bank.; por. także art. 5 ust. 1 pkt 6a i art. 5 ust. 3-5 tejże ustawy).
22. Pieniądz elektroniczny jest zdematerializowany, podobnie jak pieniądz bankowy, ale w odróżnieniu od tego ostatniego, nie musi być powiązany z rachunkiem bankowym. Jest wydawany w postaci instrumentu pieniądza elektronicznego - chodzi o urządzenia elektroniczne do przechowywania pieniądza elektronicznego, jak przykładowo karta elektroniczna (art. 2 pkt 6 i art. 58 ustawy z 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych, Dz. U. Nr 169, poz. 1385 z późn. zm.; szerzej A. Stosio, Pieniądz elektroniczny - cywilnoprawna analiza pojęcia (I), PPH 2002, nr 5, s. 33-35). Pieniądz elektroniczny nie pełni funkcji powszechnego środka umarzania wierzytelności, dlatego może zaistnieć tylko wówczas, gdy są inni niż wydawca przedsiębiorcy, którzy akceptują go jako środek płatniczy (art. 4 ust. 1 pkt 5 lit. c pr. bank.). Zapłata następuje przez przeniesienie drogą elektroniczną informacji zapisanej na elektronicznym nośniku, a wyrażającej określoną sumę pieniężną.
23. Do transferu sum pieniężnych służą pośrednio także inne instrumenty płatnicze, jak papiery wartościowe (weksle, czeki) i karty płatnicze. O ile strony nie umówią się inaczej, do przekazania sumy pieniężnej (zapłata) dochodzi jednak dopiero wówczas, gdy wierzyciel otrzyma znaki pieniężne lub pieniądz bezgotówkowy (przez dokonanie stosownego wpisu na rachunku bankowym).
Art. 358(1).
1. Przepis art. 3581 § 1 k.c. wyraża zasadę nominalizmu, która dotyczy wysokości świadczeń pieniężnych. Określa ona obowiązek dłużnika spełnienia świadczenia pieniężnego przez zapłatę sumy nominalnej, a więc określonej w treści zobowiązania sumy pieniężnej. Określona liczba jednostek pieniężnych, która tę sumę wyraża, ma niezmienną - ustaloną przez państwo - wartość nominalną, a więc wskazaną na znakach pieniężnych. Oznacza to, że dłużnik jest zobowiązany świadczyć, a wierzyciel przyjąć sumę pieniężną w wysokości ustalonej, gdy zobowiązanie powstawało, chociaż wartość ekonomiczna tego świadczenia w chwili wykonania zobowiązania uległa zmianie. W odróżnieniu bowiem od zmiennej w czasie siły nabywczej pieniądza w stosunku do dóbr i usług dostępnych na rynku, w tym i innych walut, nominalna wartość znaków pieniężnych jest stała.
Zasada nominalizmu, zobowiązując dłużnika do zapłaty sumy pieniężnej, na którą opiewa dług w chwili powstania zobowiązania, ma niepodważalne zalety wynikające z prostoty tego rozwiązania. Funkcja stabilizacyjna, ochronna wobec waluty i słabszych uczestników obrotu, może być realizowana tylko w okresach łagodnie przebiegających procesów zmiany siły nabywczej pieniądza. Natomiast przy silniejszych wahaniach wartości ekonomicznej pieniądza zasada nominalizmu staje się instrumentem, który nie pozwala utrzymać ekwiwalentności świadczeń, podważa zaufanie do pieniądza i w rezultacie zakłóca obrót gospodarczy.
Kodeks cywilny przyjął w 1964 r. zasadę nominalizmu w kształcie niedopuszczającym odstępstw (art. 358 § 2, obecnie uchylony). Jednak niestabilność gospodarcza lat 80., zwłaszcza gwałtowna inflacja, a następnie dynamiczne przekształcenia społeczno-gospodarcze początku lat 90. unaoczniły konieczność porzucenia rygorystycznej postaci zasady nominalizmu.
2. Wyrażona w art. 3581 § 1 k.c. zasada nominalizmu dotyczy wyłącznie tych zobowiązań pieniężnych, których przedmiotem od chwili ich powstania jest suma pieniężna. Zobowiązania te określa się mianem zobowiązań pieniężnych w ścisłym znaczeniu, dla odróżnienia od zobowiązań, w których świadczenie pieniężne zastępuje inne świadczenie, stanowi jego surogat, za pomocą którego dłużnik zwalnia się z zobowiązania. Świadczeniami pieniężnymi, które występują w ramach zobowiązań niepieniężnych, są świadczenia realizujące obowiązek zapłaty odszkodowania (por. A. Szpunar, glosa do uchwały SN z 6 sierpnia 1991 r., III CZP 66/91, OSP 1992, z. 5, poz. 102) lub alimentów; do nich zasada nominalizmu nie znajduje zastosowania. Podobnie kwalifikować trzeba zwrot bezpodstawnego wzbogacenia, jeżeli chodzi o zwrot wartości uzyskanych korzyści. Natomiast zasada nominalizmu znajdzie zastosowanie, jeżeli następuje zwrot restytucyjny (in natura) sumy pieniężnej, stanowiącej przedmiot bezpodstawnego wzbogacenia - na przykład pieniędzy skradzionych lub zapłaconych tytułem zawarcia nieważnej umowy nabycia nieruchomości (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 237-238; E. Łętowska, Bezpodstawne wzbogacenie, Warszawa 2000, s. 135-136 oraz wyrok SN z 13 maja 1988 r., III CRN 83/88, OSP 1989, z. 7, poz. 149, z glosą B. Kordasiewicza oraz B. Gawlika, PiP 1990, z. 5, s. 114 i n.). W orzecznictwie i piśmiennictwie zaznacza się jednak też tendencja do obejmowania zasadą nominalizmu zwrotu świadczeń uzyskanych bez podstawy prawnej, o ile przedmiotem nienależnego świadczenia był pieniądz (nie tylko o charakterze restytucyjnym), aby zastosować następnie mechanizm waloryzacji (por. uchwała SN z 8 października 1992 r., III CZP 117/92, OSN 1993, nr 4, poz. 57, z glosą aprobującą W. Robaczyńskiego, Palestra 1994, z. 7-8, s. 231 i n.; wyrok SN z 20 grudnia 1995 r., I CRN 191/95, OSNC 1996, nr 4, poz. 61; W. Dubis, Waloryzacja kondykcji nienależnego świadczenia, Rejent 1998, nr 9, s. 73 i n. oraz tenże (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 405, nb 30). Niestety w konsekwencji wartość świadczenia nie jest ustalana na podstawie kryteriów właściwych dla instytucji bezpodstawnego wzbogacenia, ale zważywszy na interesy stron i zasady współżycia społecznego (art. 3581 § 3 k.c.).
Przepis art. 3581 § 1 k.c. znajduje zastosowanie do świadczeń wyrażonych w walucie polskiej i obcej (por. uchwała SN z 13 marca 1993 r., I PZP 14/92, OSNCP 1992, nr 9, poz. 160).
3. Skutki obowiązywania zasady nominalizmu ograniczone są przez możliwość waloryzacji świadczeń pieniężnych. W stosunkach cywilnoprawnych ustawodawca bardzo rzadko korzysta z możliwości waloryzacji ustawowej (por. rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 14 maja 1924 r. o przerachowaniu zobowiązań prywatno-prawnych, Dz. U. Nr 42, poz. 441 z późn. zm.; dekret z 27 lipca 1949 r. o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nie umorzonych zobowiązań pieniężnych, Dz. U. Nr 45, poz. 332 z późn. zm. oraz ustawa z 28 października 1950 r. o zmianie systemu pieniężnego, Dz. U. Nr 50, poz. 459 z późn. zm.). Należy też wskazać przepis art. 6 ust. 3 u.o.p.l., w którym ustawodawca określił obowiązek zwrotu zwaloryzowanej kaucji zabezpieczającej pokrycie należności z tytułu najmu lokalu oraz oznaczył sposób ustalenia jej wysokości.
Podmioty stosunków obligacyjnych, korzystając z waloryzacji umownej, mogą same dokonać zabezpieczenia świadczeń pieniężnych przed skutkami zmiany siły nabywczej pieniądza. Taki instrument, jako wyjątek od zasady nominalizmu, dopuszcza art. 3581 § 2 k.c., stanowiąc, iż strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. O ile przepisy szczególne nie stanowią inaczej, umowne klauzule waloryzacyjne można wprowadzać do wszelkich umów zobowiązujących do zapłaty, przy czym mogą to być umowy, które są właśnie zawiązywane, jak i kontrakty wcześniej zawarte. Należy jednak dostrzec różnicę między wprowadzeniem do umowy klauzuli waloryzacyjnej a zmianą wysokości świadczenia pieniężnego, dokonaną pod wpływem procesów inflacyjnych, która jednak utrzymuje zastosowanie zasady nominalizmu (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 235).
4. Swobodę kształtowania treści umownych klauzul waloryzacyjnych określa zasada swobody umów (art. 3531 k.c.). Ustawodawca nie wskazuje miernika wartości. Przepis art. 3581 § 2 k.c. stwierdza wyłącznie, że ma on być inny aniżeli pieniądz. Chodzi tu o inny miernik niż pieniądz, w jakim wyrażono świadczenie pieniężne, a więc zazwyczaj inny niż pieniądz polski. Nie ulega wątpliwości dopuszczalność posłużenia się obcą walutą w roli miernika wartości (por. postanowienie SN z 5 grudnia 1997 r., I CKN 558/97, OSNC 1998, nr 7-8, poz. 112 oraz A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3581, nb 33; T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 235; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 3). Jednak gdy świadczenie pieniężne wyrażone jest w walucie obcej, w klauzuli waloryzacyjnej nie może być miernikiem wartości ta sama obca waluta.
W granicach swobody umów, miernik w klauzuli waloryzacyjnej może być dowolny, nie pozostając w związku ze świadczeniem wzajemnym. Najczęściej spotykane w praktyce umownej klauzule waloryzacyjne to klauzule walutowe (przyjmują za miernik wartości inną walutę niż ta, na którą opiewa zobowiązanie pieniężne), klauzule towarowe (przymują za miernik wartości cenę zboża, ropy naftowej lub innego towaru), klauzula złota (miernikiem jest cena określonej ilości złota) oraz klauzule indeksowe (przyjmują za miernik wartość powszechnie znanego wskaźnika, np. wysokości inflacji, indeksu giełdowego, wysokości wynagrodzeń za pracę - minimalna lub średnia płaca w gospodarce, w branży lub określonym zawodzie); por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 169.
Waloryzacja umowna według swobodnie określonego miernika nie jest dopuszczalna, jeżeli bezwzględnie wiążący przepis prawa ustala sposób waloryzacji świadczenia pieniężnego. Tak na przykład ustawodawca reguluje zasady waloryzacji kaucji zabezpieczającej pokrycie należności z tytułu najmu lokalu (por. art. 6 ust. 3 u.o.p.l.).
5. Poza waloryzacją umowną, ustawodawca dopuszcza możliwość waloryzacji świadczeń pieniężnych na drodze sądowej. Waloryzacja sądowa oznacza uchylenie zastosowania zasady nominalizmu w warunkach określonych przez przepisy art. 3581 § 3 i art. 3581 § 4 k.c. Jeżeli świadczenie pieniężne nie pozostaje w związku z prowadzeniem przez podmiot przedsiębiorstwa, w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, podmiot ten może zażądać od sądu zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie; przy rozstrzyganiu, sąd rozważy interesy stron i kierować się będzie zasadami współżycia społecznego. Judykatura i doktryna, w drodze wykładni obowiązujących przepisów, formułują pozytywne i negatywne przesłanki stosowania waloryzacji sądowej. Wynik tych ustaleń nie zawsze jest powszechnie akceptowany. Z racji nadrzędnego znaczenia zasady nominalizmu powinno się dość ściśle interpretować przepisy prawne dopuszczające waloryzację świadczeń pieniężnych.
6. Przedmiotem waloryzacji mogą być wyłącznie świadczenia pieniężne sensu stricto, które są przedmiotem zobowiązań o charakterze cywilnoprawnym, niezależnie od źródeł ich powstania, a ich wykonanie nie następuje natychmiast po ich powstaniu.
Mechanizm waloryzacji sądowej nie może być stosowany do zobowiązań, w których świadczenie pieniężne jest surogatem innego świadczenia, jak w przypadku świadczeń rentowych, odszkodowawczych lub zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia. Jeżeli do kompetencji sądu lub stron należy oznaczenie przedmiotu świadczenia (por. art. 693 § 2, art. 903 k.c.), nie można korygować wysokości świadczenia pieniężnego na podstawie art. 3581 § 3 k.c. (por. wyrok SN z 20 marca 1998 r., II CKN 646/97, Glosa 1998, nr 10, s. 19). Dlatego wyłącznie na podstawie art. 907 § 2 k.c. sąd może zmienić wysokość renty (por. uchwała SN z 28 października 1993 r., III CZP 142/93, OSNC 1994, nr 4, poz. 82, z glosą aprobującą A. Szpunara, PS 1995, nr 4, s. 73 i n. oraz uchwała SN z 20 kwietnia 1994 r., III CZP 58/94, OSNC 1994, nr 11, poz. 207). Podobnie mechanizm waloryzacji przewidziany w art. 3581 § 3 k.c. nie znajdzie zastosowania do świadczeń odszkodowawczych i zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia (z wyjątkiem zwrotu o charakterze restytucyjnym) - por. wyżej, pkt 2 komentarza.
Świadczenia pieniężne mogą być wyrażone w walucie obcej i nie stanowi to przeszkody w stosowaniu waloryzacji sądowej (por. uchwała SN z 13 marca 1992 r., I PZP 14/92, OSNCP 1992, nr 9, poz. 160; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 180). Jak słusznie wskazuje się w piśmiennictwie, komentowany przepis art. 3851 k.c. określa reguły wspólne dla zobowiązań pieniężnych sensu stricto (por. pkt 2), niezależnie od waluty, w jakiej określone jest świadczenie (T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 243; odmiennie: P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3581, nb 15; W. Robaczyński, Tendencje waloryzacyjne w orzecznictwie Sądu Najwyższego, PS 1994, nr 1, s. 43; A. Szpunar, glosa do wyroku SN z 4 września 1992 r., II UZP 17/92, OSP 1993, z. 9, poz. 173). Trudności w ocenie zmian siły nabywczej obcej waluty nie mogą przemawiać za wyłączeniem możliwości waloryzacji sądowej wobec tych powszechnie stosowanych świadczeń pieniężnych.
7. Należy uznać, że przedmiotem waloryzacji sądowej mogą być także świadczenia pieniężne, dla których określenia zastosowano już klauzulę waloryzacyjną w umowie. Samo odwołanie się przez strony w kontrakcie do instytucji waloryzacji nie może stanowić negatywnej przesłanki dla waloryzacji sądowej, gdyż przepis art. 3581 § 3 wyraźnie ją dopuszcza, chociażby wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego "były ustalone w orzeczeniu lub umowie". Sąd musi więc ocenić, czy świadczenie ustalone zgodnie z umową stron spełnia przesłanki dla zastosowania waloryzacji sądowej, a w szczególności, czy zmiana siły nabywczej pieniądza była tego rodzaju, że nawet po uwzględnieniu umownego mechanizmu waloryzacyjnego istnieją podstawy do interwencji sądu (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 236; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 181; R. Trzaskowski, Swoboda umów w orzecznictwie sądowym, PS 2002, nr 3, s. 70; odmiennie: uchwała SN (7) z 29 lipca 1993 r., III CZP 58/93, OSNCP 1993, nr 12, poz. 208 i wyrok SN z 7 listopada 1995 r., I PRN 40/95, OSN 1996, nr 12, poz. 168; A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3581, nb 35; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3581, nb 11).
8. Dopuszczalna jest wyłącznie waloryzacja świadczeń pieniężnych, które są przedmiotem ważnego zobowiązania (por. wyrok SA w Warszawie z 10 stycznia 2003 r., I ACa 491/02, Wokanda 2004, nr 4, s. 38, w którym sąd wskazał na niedopuszczalność waloryzacji renty, z uwagi na nieważność umowy spowodowaną brakiem formy aktu notarialnego). Nie może być przedmiotem waloryzacji zobowiązanie wygasłe (por. uchwała SN z 3 kwietnia 1992 r., I PZP 19/92, OSNCP 1992, nr 9, poz. 166 oraz A. Szpunar, glosa do uchwały SN z 20 marca 1992 r., III CZP 14/92, OSP 1993, z. 6, poz. 118). Z tych względów, mimo istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza, wątpliwości budzi możliwość waloryzacji świadczenia po dokonaniu przez dłużnika zapłaty kwoty nominalnej. W judykaturze dominuje pogląd, że przy istotnej zmianie siły nabywczej pieniądza spełnienie świadczenia przez zapłatę sumy nominalnej nie musi oznaczać wygaśnięcia zobowiązania, o ile wierzyciel zastrzeże, że przyjmuje owo świadczenie jedynie jako częściowe wykonanie zobowiązania (por. uchwała SN z 3 kwietnia 1992 r., I PZP 19/92, OSNCP 1992, nr 9, poz. 166; uchwała SN z 13 marca 1992 r., I PZP 14/92, OSNCP 1992, nr 9, poz. 160; uchwała SN z 20 marca 1992 r., III CZP 14/92, OSP 1993, z. 6, poz. 118; wyrok SN z 13 czerwca 2001 r., II CKN 537/00, LEX nr 52600). W piśmiennictwie sformułowano odmienne stanowisko, uznające brak podstaw do waloryzacji, z uwagi na wygaśnięcie stosunku obligacyjnego wskutek zaspokojenia wierzyciela zgodnie z treścią zobowiązania (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3581, nb 31; W. Robaczyński, Tendencje..., s. 36 i n.; A. Szpunar, glosa do uchwały SN z 20 marca 1992 r., III CZP 14/92, OSP 1993, z. 6, poz. 118). Z uwagi na konstytutywny charakter orzeczenia waloryzacyjnego trudno szukać uzasadnienia dla uchylenia zasady nominalizmu przez sam fakt istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 240-241). Należy raczej ustalić konsekwencje, jakie dla stosunku obligacyjnego ma oświadczenie wierzyciela, zastrzegające, że zapłata tylko w części zwalnia dłużnika z zobowiązania. Jeżeli zapłata jest dwustronną czynnością prawną, wówczas wierzyciel odmawia dokonania zapłaty o skutkach zwalniających dłużnika z długu, jeżeli równocześnie z przyjęciem świadczenia zastrzega, że przyjęta przez niego suma pieniężna stanowi wyłącznie częściowe wykonanie zobowiązania (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 177).
9. Waloryzacja sądowa może być wyłączona przepisem szczególnym. Na podstawie art. 13 ustawy z 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321 z późn. zm.) waloryzacji sądowej nie stosuje się do kwot na rachunkach bankowych, kredytów bankowych oraz kredytów i pożyczek o charakterze socjalnym. Rozwiązanie to zostało poddane słusznej krytyce w piśmiennictwie (por. A. Janiak, Przywileje bankowe w prawie polskim, Kraków 2003, s. 109-123, oraz tenże, Sądowa waloryzacja kwot zdeponowanych na rachunkach bankowych, Mon. Praw. 2003, nr 2, s. 67 i n.).
Waloryzacji sądowej nie można też stosować, jeżeli obowiązujące przepisy przewidują odrębny mechanizm określania świadczenia, o czym expressis verbis stanowi art. 3581 § 5 k.c., stwierdzając, że paragrafy 2 i 3 nie uchybiają przepisom regulującym wysokość cen i innych świadczeń pieniężnych. Chodzi o imperatywnie określone stawki, taryfy, ceny (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3581, nb 54). Ustawodawca może przewidywać też odmienny sposób, aby uwzględnić zmianę siły nabywczej pieniądza. Tak jest w przypadku opłat z tytułu użytkowania wieczystego, stąd waloryzacja umowna lub sądowa nie znajdzie zastosowania do opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego (por. uchwała SN z 25 sierpnia 1995 r., III CZP 96/95, OSN 1995, nr 12, poz. 173). Ustawodawca nie poddał także sądowej waloryzacji kaucji zabezpieczającej pokrycie należności z tytułu najmu lokalu, jednak ustawowo określił obowiązek zwrotu sumy zwaloryzowanej i sposób ustalenia jej wysokości (por. art. 6 ust. 3 u.o.p.l.).
W judykaturze utrwalił się pogląd, że waloryzacji (a także obowiązkowi zapłaty odsetek z tytułu opóźnienia) nie podlegają świadczenia dla pokrycia kosztów, zasądzonych prawomocnym orzeczeniem sądu, bowiem koszty procesu mają odrębną, samodzielną regulację w przepisach procesowych, stąd rozstrzygnięcie sądu ma charakter definitywny i nie może być uzupełniane rozstrzygnięciami na podstawie przepisów prawa materialnego (por. w szczególności uchwała SN z 10 lutego 1995 r., III CZP 8/95, OSN 1995, nr 6, poz. 88). Stanowisko to zasługuje na krytykę, bowiem w istocie podyktowane jest głównie względami fiskalnymi. W piśmiennictwie wskazuje się słusznie, że zachodzą wszelkie podstawy do stosowania wobec świadczeń z tytułu zwrotu kosztów procesu przepisów art. 3581 oraz 481 k.c. (por. Z. Bidziński, Art. 3581 kodeksu cywilnego w orzecznictwie Sądu Najwyższego, KPP 1996, z. 1, s. 54-55; M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, Kraków 2007, s. 290-292).
10. Materialnoprawną przesłanką waloryzacji sądowej jest istotna zmiana siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania. Sąd powinien więc porównać siłę nabywczą pieniądza w chwili powstania zobowiązania oraz w chwili orzekania. Ustawodawca nie wskazuje żadnych mierników lub sposobów ustalenia tych wartości, pozostawiając sądowi swobodę w tej kwestii. W judykaturze wskazuje się, że sąd nie powinien ograniczać się do mechanicznego zastosowania jednego miernika, na przykład wskaźnika inflacji (por. uchwała SN (7) z 10 kwietnia 1992 r., III CZP 126/91, OSNCP 1992, nr 7-8, poz. 121). Waloryzacja świadczenia uzależniona jest od wielkości różnicy między tymi wartościami, ponieważ nieznaczna zmiana nie stanowi podstawy do ingerencji sądu w treść zobowiązania. Nie ma znaczenia, czy różnica w sile nabywczej pieniądza jest następstwem gwałtownych zmian wartości ekonomicznej pieniądza czy też długotrwałych procesów inflacyjnych. Należy jednak zauważyć, że niewielka inflacja, nawet utrzymująca się dłużej, objęta jest normalnym ryzykiem kontraktowym (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3581, nb 22).
11. Sąd może skorzystać z dwóch środków ingerencji w treść zobowiązania (także łącząc oba instrumenty): zmienić wysokość lub zmienić sposób spełnienia świadczenia pieniężnego. Jeżeli sąd ustali, że osiągnięcie celu waloryzacji może nastąpić przez zmianę sposobu spełnienia świadczenia, wówczas dotyczyć może ona miejsca i czasu zapłaty (np. w drodze przedłużenia trwania zobowiązania ciągłego, rozłożenia świadczenia na raty, zmiany wysokości rat, całkowitej lub częściowej kapitalizacji rat). Najczęściej jednak waloryzacja polegać będzie na zmianie wysokości świadczenia (obniżeniu lub podwyższeniu).
Przepis art. 3581 k.c. nie określa expressis verbis celu waloryzacji, jednak z brzmienia § 3 można wyprowadzić wniosek, że chodzi o usunięcie konsekwencji istotnej zmiany w sile nabywczej pieniądza, a więc przywrócenie świadczeniu pieniężnemu wartości ekonomicznej z chwili powstania zobowiązania. Komentowany przepis określa z kolei kryteria, którymi powinien kierować się sąd, podejmując decyzję o zakresie waloryzacji i instrumentach prawnych, jakie w tym celu należy użyć. Sąd może dokonać waloryzacji po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmieniając wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego. Konieczność uwzględnienia interesów obu stron ma na celu udzielenie ochrony każdej ze stron, jednak z uwzględnieniem ich indywidualnej sytuacji. W tym celu sąd powinien ustalić sytuację osobistą i majątkową stron, a także wykształcenie, zawód i rodzaj wykonywanej działalności, dla oceny rozkładu ryzyka, związanego z procesami inflacyjnymi (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3571, nb 29). Jednocześnie obowiązkiem sądu jest zważenie na racje natury moralnej i rozstrzygnięcie o sposobie i zakresie ingerencji w stosunek obligacyjny w zgodzie z zasadami współżycia społecznego.
Przy ustalaniu zakresu waloryzacji sąd musi więc wziąć pod uwagę konieczność przywrócenia świadczeniu pieniężnemu jego pierwotnej siły nabywczej, jednak z uwzględnieniem wskazanych okoliczności po stronie kontrahentów oraz reguł moralnych.
12. Waloryzacji podlega suma pieniężna, którą wierzyciel powinien otrzymać od dłużnika w terminie wymagalności (por. wyrok SN z 29 listopada 2001 r., V CKN 489/00, OSP 2002, z. 7-8, poz. 107, z glosą A. Szpunara tamże; wyrok SN z 7 lutego 2001 r., V CKN 199/00, LEX nr 52419). Odsetki za opóźnienie, należne za okres poprzedzający waloryzację, powinny być uwzględnione przy stosowaniu art. 3581 § 3 k.c. (por. wyrok SN z 16 września 1993 r., I PRN 70/93, OSNCP 1994, nr 5, poz. 113 oraz wyrok SN z 18 stycznia 1996 r., I PRN 102/95, OSNP 1996, nr 14, poz. 200). Przy ustalaniu wysokości zwaloryzowanego świadczenia, sąd powinien wziąć pod uwagę fakt, że należne odsetki z tytułu opóźnienia pełnią także funkcję waloryzacyjną (por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 281-283).
13. Sąd orzeka na podstawie art. 3581 § 3 k.c. wyłącznie na żądanie strony zobowiązania. Nie jest to jednak roszczenie (uprawnienie skierowane w stosunku do drugiej strony stosunku obligacyjnego), ale kompetencja do zaktualizowania obowiązku organu państwa (sądu), który orzeknie o zmianie świadczenia, jeżeli zachodzą przesłanki określone w art. 3581 k.c.
Kompetencja do żądania waloryzacji sądowej została istotnie ograniczona w § 4 komentowanego przepisu, który stanowi, że z żądaniem zmiany świadczenia nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa. Waloryzacji nie mogą więc żądać ci przedsiębiorcy, wierzyciele lub dłużnicy, którzy prowadzą przedsiębiorstwo w znaczeniu przedmiotowym (art. 551 k.c.) i tylko wówczas, gdy świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Należy sądzić, że takim nie jest świadczenie, które dotyczy elementów niewchodzących w skład przedsiębiorstwa (np. świadczenia związane z nieruchomością wykorzystywaną na cele rekreacyjno-wypoczynkowe pracowników; por. postanowienie SN z 29 września 2000 r., V CKN 92/00, LEX nr 52587, z glosą P. Bielskiego, Rejent 2002, nr 12, s. 148 i n. oraz T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 241-242).
Strona umowy może wystąpić z żądaniem waloryzacji przez wytoczenie odrębnego powództwa o ukształtowanie zobowiązania, chociaż w praktyce najczęściej to wierzyciel domaga się jej, żądając zasądzenia świadczenia od dłużnika. Prawomocny wyrok sądu zmieniający świadczenie ma charakter konstytutywny, kształtuje na nowo treść zobowiązania od chwili jego wydania (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, art. 3581, nb 30).
Art. 359.
1. Odsetki są wynagrodzeniem za korzystanie z cudzych pieniędzy lub rzeczy zamiennych bądź rekompensatą za opóźnienie w zapłacie sumy pieniężnej, przy czym ich wysokość ustalana jest jako ułamek (procent) należności głównej za określony czas (np. za rok) korzystania z tych dóbr (lub czas opóźnienia); por. bliżej M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, Kraków 2007, s. 38 i n. Komentowany przepis dotyczy odsetek pieniężnych. W kodeksie brak regulacji odnoszącej się do odsetek mających za przedmiot rzeczy zamienne, jednak w piśmiennictwie zgodnie dopuszcza się wykładnię rozszerzającą dla ustalenia zakresu zastosowania niektórych przepisów o odsetkach pieniężnych (np. art. 359 § 1 k.c. oraz art. 360 k.c.; por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 244; M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 70-74).
2. Odsetki są ustalane w pieniądzach lub rzeczach tego samego rodzaju, jakie są przedmiotem głównego świadczenia. Należy raczej przychylić się do poglądu, że jeżeli strony umowy ustalą inny rodzaj wynagrodzenia (np. pożyczka pieniężna rekompensowana w węglu), to nie należy kwalifikować go jako odsetek (por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 70-71). Tożsamość rodzajowa odsetek i należności głównej oznacza, że jeżeli czynność prawna lub przepis prawny nie stanowią inaczej, odsetki pieniężne należą się w walucie, w jakiej wyrażone jest świadczenie główne (por. uchwałę SN z 12 czerwca 1981 r., V PZP 3/81, OSNCP 1982, nr 7, poz. 92, dotyczącą walut obcych, oraz uchwałę SN z 2 stycznia 1991 r., III CZP 66/90, OSP 1991, z. 7-8, poz. 183, dotyczącą waluty krajowej).
3. Wymagalność wierzytelności głównej stanowi kryterium podziału na odsetki kapitałowe (zwykłe, należne za okres przed terminem wymagalności kapitału) oraz odsetki za opóźnienie (należne za okres rozpoczynający się w terminie wymagalności). Biorąc pod uwagę różne zadania, jakie strony zobowiązania przypisują zastrzeganym odsetkom, ustalenie ich miejsca w strukturze zobowiązania nie jest łatwe, a tym samym trudno wyznaczyć jednolity reżim prawny dla obowiązku ich zapłaty.
4. Odsetki mają charakter uboczny wobec należności głównej i mogą pełnić różne funkcje: wynagrodzenia za udostępnienie kapitału, waloryzacyjną, odszkodowawczą, gwarancyjną, dyscyplinującą. W piśmiennictwie dominuje pogląd, że z uwagi na swój uboczny charakter nie stanowią one elementu świadczenia głównego i nie mogą wpływać na uznanie kontraktu za umowę wzajemną (por. szerzej: T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 249-251). Konsekwencją tego stanowiska jest jednak istotna rozbieżność oceny prawnej i natury gospodarczej wielu transakcji handlowych. Pogląd ten bowiem nie pozwala uznawać za wzajemne niektórych umów, mimo że ustawodawca ukształtował je jako kontrakty odpłatne (np. umowa kredytu), gdyż takimi są w obrocie gospodarczym. Nadto, dość istotnie ogranicza swobodę kontraktowania, wbrew regułom określonym w przepisie art. 3531 k.c. Zasada swobody umów pozwala stronom na ukształtowanie odpłatnej umowy pożyczki, w której odpowiednikiem świadczenia jednej strony (udostępnienie kapitału do korzystania przez określony czas) będzie świadczenie kontrahenta (zwrot kapitału powiększonego o odsetki). Sądzę, że odsetki mogą być zastrzeżone jako element świadczenia głównego, pozostając w określonej zależności od innego elementu tego świadczenia, jakim jest obowiązek zwrotu kapitału.
5. Zakres akcesoryjności należności odsetek wobec należności kapitałowej nie jest normatywnie w pełni określony, a poglądy orzecznictwa i piśmiennictwa nie są jednolite. Nie ulega wątpliwości, że musi istnieć świadczenie pieniężne dla powstania odsetek. Przepisy prawne określają także konsekwencje, jakie w stosunku do odsetek wywołują niektóre zdarzenia prawne dotyczące należności głównej (por. art. 314, 451 § 1 zd. 2, art. 509 § 2, art. 879 § 1 k.c., art. 69 u.k.w.h.). Jednocześnie dostrzegalna jest pewna samodzielność roszczenia o zapłatę odsetek, które może być odrębnie dochodzone, ma własny termin wymagalności, może być przedmiotem przelewu i nie wygasa po zaspokojeniu należności kapitałowej. Już jednak problem przedawnienia budzi poważne wątpliwości, przedstawione obszernie w uchwale SN (7) z 26 stycznia 2005 r. (III CZP 42/04, OSN 2005, nr 9, poz. 149), w której sąd uznał, że roszczenie o zapłatę odsetek przedawnia się najpóźniej z chwilą przedawnienia roszczenia o zapłatę głównej należności (por. komentarz do art. 118 k.c. oraz T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 261-264; M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 217 i n. oraz 314 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 205).
6. Odsetki mają zawsze charakter świadczenia okresowego, gdyż czas wpływa na rozmiar tego świadczenia, a jednocześnie może ono zostać określone jako świadczenie realizowane co pewien, z góry ustalony, czas. Dla ustalenia ich okresowego charakteru nie jest bowiem istotne, czy na podstawie umowy lub przepisu szczególnego określono obowiązek ich zapłaty jednorazowo, lecz fakt, że świadczenie to mogło być oznaczone jako spełniane periodycznie (M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 139-140 oraz 300 i n.). Pogląd o okresowym charakterze odsetek akceptuje judykatura (por. uchwała SN (7) z 26 stycznia 2005 r., III CZP 42/04, OSN 2005, nr 9, poz. 149) i dominuje on w piśmiennictwie (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 249; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 359, nb 5; odmiennie: J.P. Naworski, glosa do uchwały SN z 9 listopada 1994 r., III CZP 141/94, Mon. Praw. 1999, nr 10, s. 27 i n.).
7. Komentowany przepis w § 1 określa źródła odsetek. Obowiązek zapłaty odsetek może ustanawiać przepis prawny lub czynność prawna. Przepis prawny może przyznać sądowi lub innemu organowi kompetencję do ustanowienia tego obowiązku (por. art. 212 § 3 k.c.) lub ex lege kreować obowiązek zapłaty odsetek, jak przykładowo art. 481 § 1 k.c. (odsetki za opóźnienie) lub art. 5 i 6 ustawy z 12 czerwca 2003 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, Dz. U. Nr 139, poz. 1323 z późn. zm. (odsetki kapitałowe, prolongacyjne). Obowiązek zapłaty odsetek można ustanowić we wzorcu umownym, gdyż o ile zostały spełnione przesłanki jego mocy wiążącej, ta czynność proponenta kształtuje treść stosunku prawnego wynikającego z umowy.
8. Ustalenie wysokości odsetek następuje z reguły wraz z nałożeniem obowiązku ich zapłaty, a więc mocą czynności prawnej, w przepisie prawnym albo w orzeczeniu sądu lub decyzji innego właściwego organu, wydanych na podstawie przepisu szczególnego. Jeżeli jednak wysokość odsetek nie jest w inny sposób określona, należą się odsetki ustawowe, stanowi art. 359 § 2 k.c. Przepis ten ma więc charakter dyspozytywny i wiąże określenie "odsetki ustawowe" z wysokością należnych odsetek, niezależnie od ich źródła. Oznacza to, że odsetki ustawowe mogą należeć się mocą czynności prawnej, jeżeli treść czynności obligującej do zapłaty odsetek nie ustala ich wysokości.
9. Zgodnie z przepisem art. 359 § 3 k.c. odsetki ustawowe określane są rozporządzeniem Rady Ministrów, która powinna kierować się koniecznością zapewnienia dyscypliny płatniczej i sprawnego przeprowadzania rozliczeń pieniężnych, biorąc pod uwagę wysokość rynkowych stóp procentowych oraz stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Na podstawie § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 4 grudnia 2008 r. w sprawie określenia wysokości odsetek ustawowych (Dz. U. Nr 220, poz. 1434) wynoszą one obecnie 13% w stosunku rocznym.
10. Stronom dokonującym czynności prawnej przysługuje swoboda w ustaleniu wysokości odsetek, chyba że zostały one określone orzeczeniem sądu lub decyzją innego organu bądź bezwzględnie wiążącym przepisem szczególnym. Należy zauważyć, że ustawodawca z reguły dopuszcza możliwość swobodnego kształtowania przez strony wysokości odsetek (por. dyspozytywny charakter art. 359 § 2, art. 481 § 2 k.c.). Jednak ustawą z 7 lipca 2005 r. (Dz. U. Nr 157, poz. 1316) został znowelizowany kodeks cywilny przez wprowadzenie przepisów art. 359 § 21-23, które ze skutkiem od 20 lutego 2006 r. znacząco ograniczyły swobodę zastrzegania odsetek wynikających z czynności prawnej.
11. Odsetki maksymalne określa przepis art. 359 § 21 k.c., stanowiąc, że "maksymalna wysokość odsetek wynikających z czynności prawnej nie może w stosunku rocznym przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego (odsetki maksymalne)". Ta regulacja prawna ma charakter szczególny, wprowadzając istotne ograniczenie zasady swobody umów, powinna więc podlegać bardzo ścisłej wykładni. Zważywszy na wskazane w art. 359 § 1 k.c. źródła odsetek, ustawodawca wyraźnie ogranicza zastosowanie przepisów o odsetkach maksymalnych wyłącznie do odsetek wynikających z czynności prawnej, a więc przepisy art. 359 § 21-23 nie znajdują zastosowania do odsetek wynikających z ustawy, jak przykładowo odsetki z tytułu opóźnienia (art. 481 k.c.); nie wynikają one z czynności prawnej, lecz należą się z ustawy, chociaż ich wysokość nie musi odpowiadać stopie odsetek ustawowych (por. P. Bodył-Szymala, O ustawie antylichwiarskiej, Pr. Bank. 2006, nr 1, s. 39 i n.; T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 255-256; M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 345 i n.; odmiennie: R.W. Kaszubski, A. Tupaj-Cholewa, Regulacje "antylichwiarskie" dla konsumentów i przedsiębiorców - przepisy polskie i wspólnotowe, PPH 2006, nr 4, s. 34 i n.). Nie jest także dopuszczalne ich stosowanie do odsetek mających swoje źródło w czynnościach prawnych dokonanych przed dniem 20 lutego 2006 r.
12. Odsetki maksymalne określane są na podstawie wysokości stopy lombardowej NBP i wynoszą jej czterokrotność (art. 359 § 21 k.c.). Stopa lombardowa jest zmienna, wskazuje najwyższy poziom oprocentowania kredytów udzielanych przez NBP bankom komercyjnym pod zastaw papierów wartościowych i wyznacza w ten sposób cenę pieniądza na rynku międzybankowym. Ustalana jest przez Radę Polityki Pieniężnej i obecnie wynosi 6,75%, co oznacza, że odsetki maksymalne wynoszą aktualnie 27%. O zmianie wysokości odsetek maksymalnych w okresie trwania zobowiązania - por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 354 i n.
13. Skutkiem zastrzeżenia dla odsetek wynikających z czynności prawnej wyższej wysokości niż odsetki maksymalne nie jest nieważność czynności, lecz - jak stanowi art. 359 § 22 k.c. - należą się wówczas odsetki maksymalne. Jednocześnie ustawodawca nadał przepisom o odsetkach maksymalnych charakter wymuszający ich zastosowanie, wskazując w art. 359 § 23, że postanowienia umowne nie mogą wyłączać ani ograniczać przepisów o odsetkach maksymalnych, także w razie dokonania wyboru prawa obcego, gdyż w takim przypadku stosuje się przepis ustawy.
14. W piśmiennictwie wyrażono też pogląd, że kodeks cywilny nie zakazuje zastrzegania odsetek wyższych od maksymalnych, a jedynie ich pobierania przez wierzyciela (M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 352). Nie jest to teza trafna. Zakaz formułowania treści czynności prawnej został sformułowany bardzo wyraźnie ("nie może (...) przekraczać" - art. 359 § 21 k.c.; por. też art. 359 § 23 k.c.), a sankcja za naruszenie zakazu nie musi oznaczać nieważności czynności prawnej (por. art. 58 § 1 k.c.). Inny skutek określa art. 359 § 21 k.c.
15. Jeżeli czynność prawna pozostawia jednej ze stron oznaczenie wysokości odsetek, należy stosować ogólnie przyjęte reguły określenia wielkości świadczenia (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 186 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 97 i n.). Należy także uwzględnić ograniczenia, jakie wiążą się z kształtowaniem treści stosunku prawnego za pomocą wzorców umownych wydawanych w czasie trwania stosunku ciągłego (por. komentarz do art. 3841 k.c. oraz M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 600 i n.). W uchwale SN (7) z 6 marca 1992 r. (III CZP 141/91, OSNC 1992, nr 6, poz. 90; przegląd orzecznictwa: R. Trzaskowski, PS 2002, nr 6, s. 95) sąd stwierdził, że zastrzeżenie w regulaminie bankowym uprawnienia do zmiany przez bank w czasie trwania umowy wysokości stopy oprocentowania bez wypowiedzenia umowy wymaga dla swej skuteczności określenia konkretnych okoliczności, od jakich zmiana ta jest uzależniona (por. podobnie w wyroku SN z 5 kwietnia 2002 r., II CKN 933/99, LEX nr 54492, oraz w uchwałach SN z 26 listopada 1991 r., III CZP 121/91, OSNC 1992, nr 6, poz. 99, z 3 lipca 1991 r., III CZP 59/91, OSNC 1992, nr 3, poz. 41 i z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSNC 1992, nr 1, poz. 1).
16. W postanowieniu z 12 marca 2003 r. (III CKN 1026/00, LEX nr 78898) SN stwierdził, że roszczenie o odsetki określone według zmiennej stopy procentowej nie powinno być zabezpieczone hipoteką zwykłą, lecz kaucyjną, z uwagi na nieustaloną (zmienną) wysokość. W wyroku z 11 lutego 1993 r. (I ACr 2/93, OSA 1993, z. 6, poz. 35) SA w Łodzi uznał, że zamieszczenie w fakturze postanowienia o odsetkach za opóźnienie w wysokości przekraczającej odsetki ustawowe nie może stanowić oferty, która zostaje przyjęta wraz z przyjęciem faktury i towaru przez nabywcę.
17. Ustalenie wysokości odsetek przez strony czynności prawnej podlega ocenie na podstawie przepisów, które mogą służyć ochronie dłużnika przed odsetkami lichwiarskimi. Wskazuje się możliwość zastosowania w tym celu przepisów: art. 5 k.c. (nadużycie prawa), art. 58 § 2 k.c. (sprzeczność z zasadami współżycia społecznego), art. 3571 k.c. (klauzula rebus sic stantibus), art. 3581 § 3 k.c. (sądowa waloryzacja świadczenia), art. 3851-3853 k.c. (niedozwolone postanowienia umowne), art. 388 k.c. (wyzysk); por. szerzej: M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 368 i n. Możliwości skorzystania z tych przepisów są zróżnicowane, zwłaszcza zależnie od rodzaju odsetek i rodzaju czynności prawnej. Należy także zauważyć, że redukcja odsetek do poziomu maksymalnych nie pozbawia dłużnika ochrony na podstawie wskazanych wyżej regulacji prawnych, jeżeli spełnione są przesłanki ich zastosowania (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 256).
Art. 360.
1. Przepis ma charakter dyspozytywny i określa termin zapłaty odsetek kapitałowych. Nie ma zastosowania do odsetek za opóźnienie, gdyż one nigdy nie są płatne przed terminem zapłaty należności głównej.
2. Termin spełnienia świadczenia (termin zapłaty) to najpóźniejszy termin, w jakim świadczenie powinno być wykonane przez dłużnika. Ma on podstawowe znaczenie dla określenia terminu wymagalności roszczenia wierzyciela. Dopiero bowiem upływ terminu spełnienia świadczenia powoduje, że wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności, a to oznacza wymagalność jego roszczenia. Jeżeli termin świadczenia przypada na koniec oznaczonego dnia, roszczenie jest wymagalne w dniu następnym (por. J. Jastrzębski, A. Koniewicz, Wymagalność roszczeń, PPH 2006, nr 5, s. 33 i n.; M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 8 marca 2002 r., III CKN 548/00, Mon. Praw. 2003, nr 22, s. 1047, oraz tegoż, Odsetki cywilnoprawne, Kraków 2007, s. 202 i n.).
3. Przepis art. 360 k.c. ustala termin zapłaty odsetek zależnie od terminu płatności należności kapitałowej ("sumy pieniężnej"). Jeżeli termin zapłaty należności kapitałowej jest krótszy niż jeden rok, wówczas odsetki płatne są jednocześnie z zapłatą tej sumy. Jeżeli natomiast termin zapłaty kapitału jest dłuższy niż jeden rok, wówczas odsetki płatne są corocznie, z upływem każdego roku zobowiązania, z tym że jeżeli termin zapłaty należności głównej nie był ustalony w pełnych latach, odsetki za ostatni okres, krótszy niż rok, płatne są w terminie zapłaty kapitału.
4. Dyspozytywny charakter przepisu pozwala stronom czynności prawnych swobodnie ustalać terminy zapłaty odsetek. W praktyce spotyka się najczęściej odsetki płatne periodycznie, na przykład co miesiąc, a także odsetki płatne jednocześnie z udostępnieniem albo ze zwrotem kapitału. Strony mogą również postanowić o doliczeniu odsetek do sumy głównej, a więc ich kapitalizacji (o jej kwalifikacji jako odnowienia, art. 506 k.c.; por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 211-217).
Art. 361.
1. Komentowany przepis ma fundamentalne znaczenie dla określenia przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej. W określonych przez system prawny okolicznościach, na podmioty stosunków cywilnoprawnych nałożony zostaje obowiązek naprawienia szkody doznanej przez poszkodowanego. Odpowiedzialność odszkodowawcza przejawia się w postaci stosunku zobowiązaniowego łączącego poszkodowanego (wierzyciel) z podmiotem, któremu zostanie przypisana odpowiedzialność (dłużnik), a przedmiotem zobowiązania jest świadczenie odszkodowawcze. System prawny uzależnia nałożenie obowiązku naprawienia szkody od zaistnienia przesłanek, którymi są: 1) zdarzenie, z którym na określonych zasadach normy prawne wiążą obowiązek naprawienia szkody przez dłużnika; 2) szkoda; 3) związek przyczynowy, pozwalający ustalić, że zdarzenie jest przyczyną szkody.
Określenie relacji między zdarzeniem a szkodą mianem związku przyczynowego jest pewnym uproszczeniem, bowiem więzi kauzalne zachodzą faktycznie między zdarzeniem (przyczyna) a sytuacją w dobrach prawnie chronionych poszkodowanego (skutek), a więc przykładowo między katastrofą budowlaną a utratą palcy przez poszkodowanych. Natomiast dla oznaczenia szkód, jakie ponieśli poszkodowani, trzeba sięgnąć do elementów ocennych, indywidualnych dla każdego podmiotu (np. wieku, stanu zdrowia, wykonywanego zawodu, sytuacji majątkowej), aby porównać sytuację w dobrach prawnie chronionych poszkodowanego (skutek) ze stanem hipotetycznym, który miałby miejsce, gdyby do zdarzenia (przyczyny) nie doszło (por. A. Koch, Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 51 i n.; M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 366 i 378-379).
2. Dla określenia relacji kauzalnej podstawowe znaczenie ma przepis art. 361 § 1 k.c. Wobec mnogości koncepcji związku przyczynowego, tak w ujęciu filozoficznym, nauk przyrodniczych, jak i nauk prawnych, ustawodawca określił tę kategorię jako element odpowiedzialności odszkodowawczej (por. A. Koch, Metodologiczne zagadnienia związku przyczynowego w prawie cywilnym, Poznań 1975, s. 48 i n.). W judykaturze i doktrynie powszechnie przyjmuje się, że przepis art. 361 k.c. należy uznać za odwołanie się do teorii adekwatnego związku przyczynowego, która odpowiedzialnością podmiotu obejmuje jedynie zwykłe (regularne) następstwa danej przyczyny (por. szerzej A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 94 i n.; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 386 i n.). W art. 361 § 1 k.c. ustawodawca realizuje tę koncepcję, stanowiąc, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
Związek przyczynowy pełni dwie funkcje. Po pierwsze, pozwala przypisać odpowiedzialność za szkodę podmiotowi, który jej nie poniósł. Po drugie, określa zakres odpowiedzialności dłużnika za szkodę doznaną przez poszkodowanego, wskazując uszczerbek podlegający naprawieniu.
3. Wskazuje się na powszechne zastosowanie określonej w art. 361 § 1 k.c. koncepcji związku przyczynowego dla przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej, niezależnie od zdarzeń, z którymi system prawny wiąże odpowiedzialność odszkodowawczą (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 2-3; T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 255; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 373 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 166 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 361, nb 2-3). Dotyczy też zarówno odpowiedzialności za szkodę majątkową, jak i niemajątkową (zmiany normatywne dotyczące reguł odpowiedzialności za krzywdę zdezaktualizowały odmienny pogląd wyrażony przez A. Kocha, Związek przyczynowy..., s. 172-177).
W niektórych przypadkach odpowiedzialności odszkodowawczej reguły związane z koniecznością ustalenia związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą mogą odbiegać od określonych w komentowanym przepisie art. 361 § 1 k.c. W szczególności, odmienne reguły może ustalić przepis szczególny. Ustawodawca może inaczej określić wymagany związek przyczynowy (por. art. 225, 478, 714, 739, 841 k.c. oraz art. 250 § 2 i art. 320 kodeksu morskiego) albo odstąpić od przesłanki faktycznego istnienia więzi kauzalnej, wprowadzając zależność mocą normy prawnej (określaną jako związek normatywny; por. art. 422, 438, 481, 846 § 1 k.c.). Jednocześnie dominuje pogląd, że przepis art. 361 k.c. ma charakter dyspozytywny. Jednoznacznie wskazuje tę cechę, także wobec unormowania związku przyczynowego, art. 361 § 2 k.c., pozwalając stronom stosunków obligacyjnych odmiennie określić reguły przypisania podmiotowi odpowiedzialności za szkodę i zakres obowiązku jej naprawienia. Stanowisko przeciwne, o imperatywnym charakterze art. 361 § 1 k.c. i wskazujące na niebezpieczeństwo narażenia dłużnika na ruinę (por. F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 873), jest niezasadne.
W granicach określonych zasadą swobody umów strony mogą przyjąć odpowiedzialność dłużnika nie tylko za normalne następstwa jego zachowań, przykładowo wprowadzając test conditio sine qua non jako jedyne kryterium istnienia związku przyczynowego, zgodnie z teorią równowartości przyczyn, ale także ograniczyć jego odpowiedzialność, na przykład wyłącznie do bezpośrednich następstw przypisanego mu zdarzenia (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 17; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 374; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 148 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 231; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 361, nb 15).
4. W doktrynie i orzecznictwie znajduje aprobatę stanowisko, że dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym adekwatnego związku przyczynowego należy: 1) ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody (test conditio sine qua non); 2) ustalić, czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia (selekcja następstw); por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 7-8; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 386 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 68 i n.
Test warunku koniecznego, charakterystyczny dla teorii równowartości warunków (ekwiwalencji), pozwala stwierdzić, czy między zdarzeniem a szkodą zachodzi obiektywna zależność. W tym celu należy zbadać, czy niewystąpienie zdarzenia powodowałoby, że szkoda także nie wystąpiłaby. Analizie poddawana jest dana, indywidualna sytuacja, a w szczególności konkretny skutek (szkoda), a nie skutek danego rodzaju. Badana jest przyczynowość określonego zdarzenia dla konkretnej szkody i dla wyniku testu nie mają znaczenia możliwe inne zdarzenia, które mogą mieć wpływ na istnienie i wysokość szkody (por. A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 77-79; o tzw. przyczynowości hipotetycznej (wyprzedzającej) por. także: J. Jastrzębski, O wyprzedzającej przyczynowości, KPP 2003, z. 3, s. 612 i n.). Stąd fakt, że uszczerbek, jaki doznało dziecko w szkole podczas nieobecności nauczyciela w czasie zabawy substancją chemiczną, mógłby zaistnieć także podczas doświadczeń prowadzonych przez pedagoga, nie ma znaczenia dla ustalenia, że w tym konkretnym przypadku to właśnie nieobecność nauczyciela doprowadziła do szkody, bowiem należy sądzić, że ten zapobiegłby zabawom dzieci z niebezpiecznymi substancjami. Także niedbalstwo duchownego, który nie dostarczył w terminie dokumentów do Urzędu Stanu Cywilnego, jest przyczyną szkody, polegającej na niemożliwości wspólnego opodatkowania się niedoszłych małżonków.
Test conditio sine qua non może prowadzić do stwierdzenia braku takiej zależności, co jest równoznaczne z nieistnieniem związku przyczynowego i niemożliwością przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej. Natomiast pozytywny wynik testu oznacza, że dane zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody. Nie przesądza on jeszcze o spełnieniu przesłanki związku przyczynowego, ale umożliwia przejście do drugiej operacji, w której zostanie dokonana ocena następstw, w celu wyselekcjonowania tych, z którymi system prawny wiąże obowiązek odszkodowawczy (por. szerzej A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 72 i n.).
5. Selekcja następstw ma na celu wskazanie tych, które według przyjętego kryterium uznawane są za pozostające w rzeczywistym związku ze zdarzeniem i tym samym powinny być objęte obowiązkiem odszkodowawczym. Przepis art. 361 § 1 k.c., powtarzając formułę art. 157 § 2 k.z., wyraża koncepcję przyczynowości adekwatnej i wskazuje, że kryterium selekcji stanowi normalność następstw.
W piśmiennictwie dominuje pogląd, że dla określenia normalnych następstw działania lub zaniechania podmiotu nie należy odwoływać się do przewidywalności (kryterium podmiotowego, właściwego dla ustalania winy), lecz w sposób obiektywny ustalić, czy prawdopodobieństwo skutku zwiększa się każdorazowo wraz z wystąpieniem przyczyny danego rodzaju (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 8-9; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 396 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 128 i n. oraz tegoż, glosa do wyroku SN z 27 listopada 2002 r., I CKN 1215/00, OSP 2004, z. 11, poz. 139). Chodzi o ustalenie, że dane zdarzenie należy do okoliczności ogólnie sprzyjających powstaniu badanego skutku. W tym celu dokonuje się najpierw pewnego uogólnienia przyczyny (zabieg generalizacji), aby określić następnie dla danej sytuacji zakres następstw, które zachodzą w zwyczajnym biegu rzeczy (por. wskazany wyżej wyrok SN z 27 listopada 2002 r. i glosę A. Kocha).
Przy dokonywaniu oceny normalności nie jest konieczne ustalenie, że każdorazowemu zaistnieniu danej przyczyny towarzyszy badany skutek (por. wyrok SN z 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, LEX nr 201033). Nie jest też konieczne stwierdzenie, że jest to skutek typowy, zazwyczaj występujący. Wystarczy stwierdzenie, że zwiększa się prawdopodobieństwo jego wystąpienia. W konkretnych okolicznościach nawet wysoce prawdopodobny skutek nie musi wystąpić, będzie jednak normalnym następstwem, jeżeli zaistnieje (np. śmierć lub poważne uszkodzenie ciała jako skutek katastrofy lotniczej). Także stosunkowo rzadko występujące następstwo może zostać uznane za normalne (np. śmierć lub poważne uszkodzenie ciała jako skutek określonego zabiegu medycznego). Zwiększenie prawdopodobieństwa określa się, porównując możliwość wystąpienia danego skutku w dwóch sytuacjach: gdy dana przyczyna zaistnieje i gdy jej zabraknie.
Zwiększenie prawdopodobieństwa musi mieć cechę stałości. Za normalne mogą być uznane tylko takie następstwa, których prawdopodobieństwo wystąpienia zawsze wzrasta, ilekroć pojawi się przyczyna danego rodzaju (por. szerzej A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 139-143). Przy selekcji następstw, dla określenia wzorca relacji kauzalnej i prognozy prawdopodobieństwa korzysta się z wiedzy o otaczającej nas rzeczywistości i zależnościach danego rodzaju, głównie z wyników badań naukowych, danych statystycznych oraz doświadczenia życiowego (por. wyrok SN z 2 czerwca 1956 r., III CR 515/56, OSNCK 1957, nr 1, poz. 24); wiedzę płynącą z doświadczenia pracy z dziećmi uwzględnił SN w wyroku z 11 grudnia 1965 r. (I CR 326/65, OSN 1966, nr 10, poz. 167).
6. Judykatura uznawała za normalne następstwa określonych działań lub zaniechań, między innymi: nieuzyskanie zbiorów przez rolnika wskutek zaniedbań ze strony kontraktującego (wyrok SN z 29 czerwca 1974 r., II CR 341/74, OSP 1976, z. 11, poz. 205); szkody pszczelarza w wyniku stosowania środków chemicznych w produkcji rolnej (wyrok SN z 21 stycznia 1974 r., I CR 762/73, OSN 1975, nr 4, poz. 61); uszkodzenie samochodu w wypadku drogowym wywołane także brakiem części zamiennych w warsztacie samochodowym (wyrok SN z 4 listopada 1977 r., II CR 355/77, OSN 1978, nr 11, poz. 205); szkodę w majątku poddanego egzekucji w następstwie wystawienia bezprawnego bankowego tytułu egzekucyjnego (wyroki SN: z 25 kwietnia 1997 r., I CKN 60/97, OSN 1997, nr 11, poz. 173 oraz z 9 marca 2007 r., V CSK 452/06, LEX nr 253447). Natomiast brak cech normalności w następstwach badanych relacji kauzalnych stwierdzono między innymi: między udzieleniem urlopu wychowankowi zakładu poprawczego a dokonaną przez niego kradzieżą w czasie tegoż urlopu (wyrok SN z 23 kwietnia 1982 r., IV CR 60/82, OSP 1983, z. 2, poz. 27); między wypadkiem komunikacyjnym a złamaniem kuli, używanej w procesie rehabilitacji (wyrok SA w Łodzi z 21 maja 1991 r., I ACr 102/91, OSP 1991, z. 11, poz. 284); między brakiem inicjatyw legislacyjnych a treścią ustaw regulujących finansowanie systemu opieki zdrowotnej (wyrok SN z 12 maja 2006 r., V CSK 110/05, LEX nr 200911).
7. Relacje kauzalne bardzo często są wieloczłonowe, a ich elementy mogą występować jednocześnie lub układać się w łańcuch przyczynowo-skutkowy. Uznaniu normalności następstw nie sprzeciwia się okoliczność, że chodzi o dalsze skutki określonego zdarzenia. Wszystkie ogniwa łańcucha zdarzeń podlegają ocenie w świetle kryterium normalności (por. wyrok SN z 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, LEX nr 201033; wyrok SN z 14 grudnia 2004 r., II CK 249/04, LEX nr 284685; wyrok SN z 4 listopada 1977 r., II CR 355/77, OSN 1978, nr 11, poz. 205; wyrok SN z 18 lutego 1981 r., IV CR 605/80, OSNC 1982, nr 4, poz. 50; wyrok SN z 14 marca 2002 r., IV CKN 826/00, LEX nr 74400; por. także Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 10; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 423 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 267 i n.).
Jeżeli jednak pojawi się zdarzenie (nova causa interveniens), które w łańcuchu kauzalnym nie może być uznane za normalne następstwo badanej przyczyny, to w adekwatnym związku przyczynowym pozostawać będą wyłącznie następstwa zaistniałe przed tym zdarzeniem, przerywającym relację kauzalną (por. wyroki SN: z 6 marca 2006 r., II PK 213/05, LEX nr 299146 oraz z 18 maja 2000 r., III CKN 810/98, LEX nr 51363).
8. Trudności metodologiczne związane są z określeniem relacji kauzalnych w przypadkach zaniechań (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 12-15); M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 409; A. Koch, Metodologiczne..., s. 65 i n.; tenże, Związek przyczynowy..., s. 148 i n.). Brzmienie art. 361 k.c. wskazuje, że brak jest uzasadnienia dla przyjęcia przy zaniechaniach odmiennych reguł oceny istnienia adekwatnego związku przyczynowego. Niemniej konieczne jest wprowadzenie pewnych modyfikacji, zważywszy na swoistość zaniechań. Tak więc za normalne następstwa niepodjęcia określonych działań należy uznać te z nich, których podjęcie każdorazowo zmniejsza albo wyłącza prawdopodobieństwo danego skutku.
9. Ciężar dowodu relacji kauzalnych spoczywa na poszkodowanym (art. 6 k.c.), chyba że przepisy szczególne przewidują pewne odstępstwa (por. art. 427 k.c., który wprowadza domniemanie prawne co do związku przyczynowego między niestarannym nadzorem a szkodą). Wskazuje się na możliwość korzystania z domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.; por. F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 868; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 398 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 526-527; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 361, nb 20). Wobec trudności dowodowych i dla ochrony uzasadnionych interesów poszkodowanych w orzecznictwie i piśmiennictwie coraz częściej uważa się wymóg wykazania przesłanki związku przyczynowego za spełniony, jeżeli poszkodowany udowodnił bardzo wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zdarzenie i szkoda pozostają w adekwatnym związku przyczynowym (por. wyrok SN z 4 listopada 2005 r., V CK 182/05, LEX nr 180901; wyrok SA w Poznaniu z 17 stycznia 2006 r., I ACa 1983/04, LEX nr 186503; wyrok SA w Poznaniu z 23 listopada 2006 r., I ACa 503/06, LEX nr 298565; wyrok SN z 17 czerwca 1969 r., II CR 165/69, OSPiKA 1970, z. 7, poz. 155 oraz tamże, glosa M. Sośniaka do tegoż wyroku; M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna zakładu leczniczego za bezpieczeństwo pacjenta podczas hospitalizacji, PiP 2001, z. 3, s. 40 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4461, nb 11).
10. Artykuł 361 § 2 k.c. wyznacza zakres obowiązku odszkodowawczego. W granicach określonych adekwatnym związkiem przyczynowym, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przepis ten nie zawiera definicji szkody, stąd orzecznictwo i doktryna, podejmując próby określenia szkody, posiłkują się znaczeniem tego słowa w języku powszechnym oraz treścią regulacji normatywnych, które wiążą ze szkodą określone konsekwencje.
Szkodą jest uszczerbek w prawnie chronionych dobrach poszkodowanego. W piśmiennictwie i judykaturze dla określenia szkody używa się terminu "uszczerbek", aby wskazać na stan niekorzystny dla poszkodowanego. Najczęściej formułowane jest zastrzeżenie, że szkodą jest wyłącznie uszczerbek powstały wbrew woli poszkodowanego, dla odróżnienia szkody od nakładów, wydatków i innych umniejszeń majątku poszkodowanego ponoszonych przez niego dobrowolnie i niewymuszonych danym zdarzeniem, lecz innymi okolicznościami (np. darowizna, zużycie rzeczy; przeciwnie, np. wydatki na leczenie uszkodzeń ciała); por. wyrok SN z 20 lutego 2002 r., V CKN 908/00, LEX nr 54365; por. także F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 871; W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 118; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 233; A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania według przepisów kodeksu cywilnego, NP 1965, nr 4, s. 334 i n. Użyteczność tego kryterium definiowania szkody jest jednak także kwestionowana (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 361, nb 27; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 178-182; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 361, nb 34). Wielkość uszczerbku wyznacza różnica między rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego a stanem hipotetycznym, gdyby do owego zdarzenia nie doszło.
11. W judykaturze i doktrynie dominuje stanowisko uznające pojęcie szkody za nadrzędne, pozwalające na podstawie dóbr dotkniętych uszczerbkiem wyróżnić szkodę majątkową i szkodę niemajątkową (por. uchwała SN z 21 listopada 1967 r., III PZP 37/67, OSPiKA 1968, z. 7, poz. 113; uchwała SN z 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNC 1974, nr 9, poz. 145; por. także W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 96 i n.; T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 223; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 227 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 233; A. Szpunar, Ustalenie..., s. 21 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 361, nb 35). W braku odmiennej regulacji normatywnej termin "szkoda" odnosi się zarówno do uszczerbków w dobrach o wartości majątkowej (szkoda majątkowa), jak i do uszczerbków o charakterze niemajątkowym, polegających na ujemnych doznaniach oraz cierpieniach fizycznych i psychicznych (szkoda niemajątkowa).
Szkoda niemajątkowa podlega indemnizacji tylko, gdy jest następstwem naruszenia dóbr osobistych poszkodowanego (zdrowie, cześć, nazwisko); określana jest wówczas mianem krzywdy. Ujemne przeżycia związane z innymi zdarzeniami (np. wywołane brakiem komfortu podróży czy niesmacznym posiłkiem podanym w restauracji) nie są objęte obowiązkiem odszkodowawczym, chyba że zawarte umowy stanowią inaczej. O ile krzywda może być następstwem wyłącznie naruszeń w sferze osobowości człowieka, to szkoda majątkowa może stanowić konsekwencję zdarzeń bezpośrednio oddziałujących na mienie oraz na osobę poszkodowanego. Ma to istotne znaczenie wobec podziału na szkodę na mieniu i szkodę na osobie, który ma charakter normatywny (por. art. 3853 pkt 1, art. 4172, 435, 4492, 4497 k.c.) i kryterium różnicującym jest dobro bezpośrednio naruszone. W konsekwencji, szkoda na mieniu jest zawsze szkodą majątkową, a szkoda na osobie może przybierać postać szkody majątkowej lub niemajątkowej. Nie wydaje się słuszne stosowanie podziału na szkodę na osobie i na mieniu wyłącznie wobec szkód majątkowych, gdyż uniemożliwia kwalifikację krzywdy jako szkody na osobie, co nie tylko jest trudne do przyjęcia przy akceptacji nadrzędnego charakteru pojęcia szkody, ale może prowadzić do ograniczenia kompensacji krzywd (por. szerzej komentarz do art. 4172 k.c.).
12. System prawny nie wiąże z powstaniem każdej szkody obowiązku jej naprawienia. Obok określenia przesłanek wymaganych dla przypisania podmiotowi odpowiedzialności odszkodowawczej, normy prawne oznaczają szkodę prawnie relewantną. Przepis art. 361 § 2 k.c. ma zastosowanie wyłącznie do szkód majątkowych. O obowiązku naprawienia szkody niemajątkowej - por. komentarz do art. 24, 445 i 448 k.c.
Podstawowa reguła określająca zakres indemnizacji szkody majątkowej została sformułowana w art. 361 § 2 k.c., który stanowi, że naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przepis ten uznawany jest za przejaw aprobaty ustawodawcy dla obowiązku pełnego kompensowania szkody majątkowej tak w zakresie straty, jak i utraconych korzyści. Strata (damnum emergens) obejmuje zmniejszenie aktywów lub zwiększenie pasywów poszkodowanego, a więc rzeczywisty uszczerbek w majątku należącym do niego w chwili zdarzenia, za które odpowiedzialność została przypisana oznaczonemu podmiotowi. Natomiast utracone korzyści (lucrum cessans) obejmują tę część majątku poszkodowanego, o którą się jego aktywa nie powiększyły lub pasywa nie zmniejszyły, a skutek ten nastąpiłby, gdyby nie owe zdarzenie sprawcze, za które odpowiedzialność została przypisana oznaczonemu podmiotowi (np. utrata zarobków, utrata spodziewanego zysku z zamierzonych transakcji handlowych, utrata korzyści z władania rzeczą).
13. Ustalenia istnienia i wielkości szkody dokonuje się za pomocą metody dyferencyjnej (różnicowej), która nakazuje przyjąć za szkodę różnicę między rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego z chwili dokonywania ustaleń a stanem hipotetycznym, jaki istniałby, gdyby do zdarzenia sprawczego nie doszło (por. szerzej M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 188 i n.). Jej cechą charakterystyczną jest uwzględnienie wszelkich następstw określonego zdarzenia dla majątku poszkodowanego, a więc nie tylko bezpośrednich skutków dla poszczególnych dóbr (np. uszkodzeń samochodu, mieszkania), ale i dalszych konsekwencji dla wszelkich dóbr składających się na majątek poszkodowanego (np. możliwości wykonywania zawodu, zamieszkania). Często dla dokonania ustaleń nie jest konieczne analizowanie stanu całego majątku, ponieważ wiedza o procesach zachodzących w otaczającej nas rzeczywistości pozwala ograniczyć ocenę do niektórych składników majątku, chociaż zawsze można dowodzić, że wskazaniom płynącym z doświadczenia życiowego w konkretnym przypadku analizie powinny zostać poddane także inne dobra poszkodowanego (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 240).
O ile ustalenie stanu rzeczywistego jest względnie łatwe, to określenie stanu hipotetycznego sprawia z reguły trudności. W szczególności należy ustalić realną możliwość wystąpienia określonych konsekwencji w danej, konkretnej (a nie typowej) sytuacji, biorąc pod uwagę najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzeń. Przy braku dowodów przeciwnych, należy uwzględnić aktywność poszkodowanego, zważywszy na oparte na doświadczeniu życiowym założenie dbałości każdego o własne interesy (por. A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 165; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 202). Ustalenie uszczerbku w postaci lucrum cessans wymaga wykazania w konkretnym przypadku wysokiego stopnia prawdopodobieństwa utraty korzyści, chociaż nie jest konieczny dowód pewności wystąpienia. Ustalenia lucrum cessans dokonuje się z uwzględnieniem okoliczności, które nastąpiły po zdarzeniu, które wywołało szkodę. Pozwala to na pominięcie dochodów, wydawałoby się bardzo prawdopodobnych, których osiągnięcie okazało się jednak niemożliwe w następstwie zmienionych warunków (np. na określonym rynku).
Jeżeli natomiast prawdopodobieństwo uzyskania dochodu nie było bardzo wysokie, w judykaturze i piśmiennictwie określa się ten stan mianem szkody ewentualnej. Nie jest ona objęta obowiązkiem odszkodowawczym na podstawie art. 361 § 2 k.c., gdyż ten przepis indemnizuje nieuzyskany dochód, a nie utratę szansy. Kompensata szans uzyskania dochodu jest możliwa wyłącznie na podstawie przepisów szczególnych (por. art. 444 § 2 i art. 446 § 3 k.c. oraz komentarz do tych przepisów; por. także M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 263 i n.).
Natomiast wydatki poszkodowanego, poczynione celem minimalizacji szkody, należy uznać za stratę, gdyż umniejszają jego majątek (por. art. 444 § 1, art. 444 § 2 i art. 446 § 1 k.c.). Chodzi tu także o koszty poniesione na uzyskanie należnej kompensaty (np. koszty ustalenia rozmiaru szkody, podmiotu odpowiedzialnego za szkodę, windykacji).
14. W judykaturze i piśmiennictwie rozróżnia się odpowiedzialność za szkodę w granicach dodatniego oraz ujemnego interesu umownego. Szkoda w granicach pozytywnego interesu umownego obejmuje uszczerbek powstały wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (o szkodzie w granicach pozytywnego interesu umownego - por. komentarz do art. 471 k.c.). Natomiast negatywnym interesem umownym określa się szkodę powstałą przez niedojście do skutku zamierzonej umowy (por. art. 39, 72 § 2, art. 103 § 3, art. 387 § 2, art. 390 § 1 zd. 1, art. 391, 566 § 1 zd. 2, art. 574, 736 k.c. i komentarz do tych przepisów). Dla ustalenia szkody w obu przypadkach stosuje się metodę dyferencyjną. Jednak dla określenia uszczerbku w granicach ujemnego interesu umownego, przy ustalaniu stanu hipotetycznego bierzemy pod uwagę wyłącznie stan dóbr poszkodowanego, gdyby nie wdał się w zawieranie umowy, która nie doszła do skutku. Natomiast nie uwzględnia się skutków, jakie zaistniałyby, gdyby doszło do zawarcia zamierzonej umowy i jej wykonania.
Szkoda w granicach ujemnego interesu umownego obejmuje więc głównie wydatki poniesione dla jej zawarcia (koszty łączności, transportu, noclegów, przygotowania dokumentów, obsługi prawnej). Ujemny interes umowy obejmuje również uszczerbek polegający na utracie korzyści, spodziewanych z innych źródeł niż zamierzona umowa (np. z zawarcia umowy z innym kontrahentem), o ile ich uzyskanie było realne, a więc objęte adekwatnym związkiem przyczynowym (por. wyrok SA w Katowicach z 3 lutego 2005 r., I ACa 1342/04, LEX nr 147139 oraz T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 245; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 358-360; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 243-244; A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie, Bydgoszcz 1998, s. 49-51; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 361, nb 48; odmiennie W. Czachórski, Odpowiedzialność odszkodowawcza w ramach tzw. ujemnego interesu umowy, RPEiS 1968, z. 3, s. 31; P. Granecki, Culpa in contrahendo, PPH 2001, nr 3, s. 13). Prawdopodobieństwo zawarcia oraz wykonania innej umowy musi być jednak duże, bowiem określenie stanu hipotetycznego wymaga ustalenia w danej, konkretnej sytuacji najbardziej prawdopodobnego przebiegu zdarzeń, gdyby poszkodowany nie podjął nieudanego procesu kontraktowania.
15. Zastosowanie metody dyferencyjnej przy ustalaniu stanu dóbr poszkodowanego wymaga uwzględnienia nie tylko doznanych uszczerbków, ale także korzyści uzyskanych przez poszkodowanego wskutek zdarzenia, które wywołało szkodę.
Komentowany art. 361 § 2 k.c. stanowi podstawę compensatio lucri cum damno, a więc obowiązku zredukowania szkody o wielkość uzyskanych korzyści. W doktrynie i orzecznictwie dominuje stanowisko, że zaliczenie korzyści przy ustalaniu rozmiaru szkody jest możliwe tylko wówczas, gdy szkoda i korzyści są skutkiem tego samego zdarzenia. Zdarzenie szkodzące, za które ponosi odpowiedzialność określony podmiot, musi stanowić konieczną przesłankę uzyskania przez poszkodowanego korzyści. Należy także podzielić pogląd, że uzyskana korzyść podlega zaliczeniu tylko wówczas, gdy zaspokaja interes poszkodowanego powstały wskutek owego zdarzenia (por. T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 304; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 485).
16. Przepis art. 361 § 2 k.c., stanowiąc, że naprawieniu podlega strata i utracone korzyści, wyraża regułę pełnego odszkodowania w granicach szkody prawnie relewantnej. Przez sformułowanie "w powyższych granicach" ustawodawca odwołuje się bowiem do unormowania związku przyczynowego w § 1 komentowanego przepisu (por. wyżej pkt 2, 3 i 5 komentarza). W tych granicach podmiot odpowiedzialny zobowiązany jest do naprawienia szkody ustalonej metodą dyferencyjną. Jednocześnie przepis dopuszcza szczególne regulacje normatywne lub umowne (o dyspozytywnym charakterze art. 361, por. pkt 3 komentarza). Mogą one inaczej określać szkodę podlegającą naprawieniu. Taki charakter mają odszkodowania zryczałtowane (np. kara umowna, zadatek, a także wyrównanie uszczerbku spowodowanego legalnym działaniem administracji publicznej; por. art. 49 ust. 1 ustawy z 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, Dz. U. Nr 69, poz. 625 z późn. zm.) oraz ograniczenia szkody prawnie relewantnej wyłącznie do straty lub jej części (por. art. 438, 4497 § 1 k.c.) lub uszczerbków w dobrach bezpośrednio naruszonych (por. art. 224 § 2, art. 225, 846 i 849 k.c. i postanowienia umowne, spotykane stosunkowo często w praktyce kontraktowej ubezpieczenia mienia). Poza przypadkami określenia szkody podlegającej naprawieniu, szczególna regulacja normatywna lub umowna może dotyczyć wielkości odszkodowania. Z reguły chodzi o ograniczenie jego rozmiaru przez oznaczenie maksymalnej wysokości (por. art. 4497 § 2, art. 788 § 1, art. 801 § 1, art. 849 § 1, art. 855 § 4 k.c.). W konsekwencji, ustalone odszkodowanie może być niższe od szkody, jeżeli przekracza ona wskazany limit, ale może też w pełni kompensować szkodę, jeżeli powstały uszczerbek jest równy albo niższy od limitu określonego ustawą lub umową. Ograniczenia obowiązku naprawienia szkody mogą być także następstwem miarkowania odszkodowania (por. art. 440 k.c. i komentarz do tego przepisu) oraz przyczynienia się poszkodowanego do wyrządzenia szkody (por. art. 362 k.c. i komentarz do tego przepisu).
Chociaż celem odpowiedzialności odszkodowawczej nie jest wzbogacenie poszkodowanego, lecz wyłącznie usunięcie uszczerbku wywołanego określonym zdarzeniem, to konsekwencją niektórych regulacji prawnych jest możliwość domagania się przez uprawnionego kompensaty przewyższającej szkodę. Taka sytuacja może mieć miejsce w przypadkach, gdy system prawny w sposób szczególny określa rozmiar świadczenia kompensującego, niezależnie od wielkości lub nawet istnienia szkody. Do takich instrumentów prawnych określonych w kodeksie cywilnym należą wadium (art. 704), zadatek (art. 394), odstępne (art. 396), odsetki za opóźnienie (art. 481), kara umowna (art. 483-484) i kara ustawowa (art. 485).
Do postanowień umownych określających zakres szkody prawnie relewantnej oraz wielkość odszkodowania stosuje się ogólne unormowania zawarte w art. 58 i 3531 k.c.
17. Ciężar dowodu istnienia szkody i jej rozmiaru spoczywa na poszkodowanym (art. 6 k.c.). Dopuszcza się korzystanie z domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.). Nadto, wobec trudności dowodowych i dla ochrony uzasadnionych interesów poszkodowanego, przepis art. 322 k.p.c. stanowi, że sąd może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, jeżeli uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Przepis ten nie zwalnia jednak poszkodowanego od konieczności wykazania faktu powstania szkody. Podkreśla się, że sąd może skorzystać z art. 322 k.p.c., dopiero gdy wyczerpie dostępne środki dowodowe (por. wyrok SN z 26 stycznia 1976 r., I CR 954/75, LEX nr 7795 oraz P. Telenga, Kodeks postępowania cywilnego. Praktyczny komentarz, pod red. A. Jakubeckiego, Kraków 2005, uwagi do art. 322).
Co do terminu i miejsca ustalenia szkody oraz szkody przyszłej - por. komentarz do art. 363 k.c.
Art. 362.
1. Komentowany przepis stanowi podstawę ograniczenia obowiązku naprawienia szkody z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego do jej wyrządzenia. Dłużnik nie powinien ponosić ciężaru kompensowania szkody w zakresie, w jakim spowodowanie uszczerbku przypisać można wierzycielowi. Interpretacja art. 362 k.c. rodzi wiele kontrowersji w doktrynie i judykaturze, w szczególności dotyczące zdefiniowania "przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody". Ukształtowały się cztery stanowiska.
Pierwsze sprowadza się do wskazania na adekwatny związek przyczynowy jako wyłączną przesłankę kwalifikowania przyczynienia. Zachowanie poszkodowanego przyczynia się do wyrządzenia szkody, jeżeli zachodzi wskazana więź kauzalna między tym zachowaniem a szkodą; zachowanie poszkodowanego stanowi causam concurrens wobec zdarzenia przypisanego dłużnikowi (por. wyrok SN z 12 sierpnia 1998 r., II UKN 174/98, OSNP 1999, nr 16, poz. 524; wyrok SN z 2 marca 1973 r., I PR 341/72, OSN 1974, nr 1, poz. 15; por. także Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 362, nb 8; T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 297 i n.; M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 557; R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1948, s. 292). Drugie stanowisko wymaga, aby poza istnieniem adekwatnego związku przyczynowego, zachowanie poszkodowanego było obiektywnie nieprawidłowe, naruszające normy prawne, zasady współżycia społecznego lub prakseologiczne reguły postępowania (koncepcja ta jest silnie reprezentowana w judykaturze; por. wyrok SN z 14 lutego 2001 r., I PKN 248/00, OSNP 2002, nr 21, poz. 522; uchwała SN (7) z 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSNC 1976, nr 7-8, poz. 151; por. także W. Czachórski, Zarys części ogólnej zobowiązań, Warszawa 1963, s. 108; E. Łętowska, Przyczynienie się małoletniego..., s. 135). Trzecia koncepcja, obok więzi kauzalnej, wymaga stwierdzenia winy poszkodowanego (rozwijana głównie na podstawie przepisów kodeksu zobowiązań; por. A. Ohanowicz, Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1958, s. 47; por. także wyrok SN z 12 stycznia 1976 r., II CR 690/75, OSPiKA 1977, z. 3, poz. 56, z glosą A. Rembielińskiego tamże). Ostatnie stanowisko uzależnia przesłankę przyczynienia od zasady odpowiedzialności dłużnika (por. wyrok SN z 31 marca 1998 r., II CKN 663/97, niepubl.; wyrok SN z 13 października 1998 r., II UKN 259/98, OSNP 1999, nr 21, poz. 698; por. także A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 251-252; A. Szpunar, Wina poszkodowanego w prawie cywilnym, Warszawa 1971, s. 116 i n. oraz tegoż, Przyczynienie się poszkodowanego do wypadku drogowego, KPP 1993, z. 3, s. 245). Według tej koncepcji, poza wymaganym zawsze adekwatnym związkiem przyczynowym, konieczne jest ustalenie winy poszkodowanego, jeżeli dłużnik odpowiada na zasadzie winy. Natomiast gdy odpowiedzialność dłużnika jest niezależna od winy (ryzyko, zasada słuszności), wówczas dla stwierdzenia przyczynienia się poszkodowanego do wyrządzenia szkody wystarczy obiektywna nieprawidłowość jego zachowania.
2. Istnienie adekwatnego związku przyczynowego między zachowaniem poszkodowanego a szkodą stanowi wystarczającą przesłankę do uznania, że ten przyczynił się do powstania szkody, co umożliwia sądowi szczególne ukształtowanie obowiązku odszkodowawczego: odpowiednie zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody, stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Trafny jest pogląd, że przy interpretacji art. 362 k.c. nie należy sięgać do koncepcji wyrosłych na gruncie art. 158 § 2 k.z. (P. Granecki, Wybrane zagadnienia wykładni art. 362 k.c. - na marginesie wypowiedzi Profesora Tomasza Pajora, Palestra 2005, z. 1-2, s. 103).
Brzmienie językowe przepisu art. 362 k.c. wskazuje, że dla sądu dokonującego oceny zasadności zmniejszenia odszkodowania "stosownie do okoliczności" ustawodawca nie wprowadza żadnych kryteriów selekcji dla zachowań poszkodowanego, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ("przyczynił się") ze szkodą. Zwłaszcza że w polskim systemie prawnym brak ogólnego obowiązku dbania o własne interesy, stąd nieuprawnione jest uznawanie naruszenia tego obowiązku za bezprawne zachowanie poszkodowanego. Z kolei sięganie do kryterium winy jest uzasadnione, jednak art. 362 k.c. wskazuje je wyłącznie dla ustalenia stopnia obniżenia odszkodowania, przy czym ma być to jedno z kryteriów, co powinno pozwolić stosować przepis także przy braku winy poszkodowanego. Zwłaszcza gdy stopień zawinienia dłużnika jest nieznaczny, a skala przyczynienia się poszkodowanego - bardzo poważna.
Koncepcja adekwatnego związku przyczynowego uniemożliwia przypisanie przyczynienia poszkodowanemu, gdyby miało objąć jego zachowania stanowiące odruchową reakcję (np. wskutek lęku) na działania dłużnika, a więc ich normalne następstwo (por. wyrok SN z 16 sierpnia 1956 r., IV CR 481/56, NP 1956, nr 11-12, s. 181; wyrok SN z 29 stycznia 1964 r., II CR 351/63, OSPiKA 1965, z. 1, poz. 8). Podobnie, szkoda nie jest normalnym następstwem takich zachowań poszkodowanego, które stanowią wyłącznie warunek zaistnienia szkody (conditio sine qua non, np. użycie samochodu, którego wada doprowadziła do wypadku, czy uszkodzenie ciała w następstwie wejścia na ulicę w dozwolonym miejscu).
3. Poszkodowany może przyczynić się do powstania lub zwiększenia szkody (art. 362in principio). Jeżeli jego zachowanie współistnieje od początku z przyczyną, za którą odpowiada dłużnik, wówczas poszkodowany przyczynia się do powstania szkody (np. podjęcie hodowli pszczół w pobliżu szkodliwego oddziaływania zakładu przemysłowego). Natomiast przyczynia się do zwiększenia szkody, jeżeli ponosząc już uszczerbek, za który odpowiada dłużnik, poszkodowany podejmuje działania lub zaniechania (częściej), wpływające na wielkość szkody w ten sposób, że ich brak byłby równoznaczny z mniejszym rozmiarem uszczerbku niż ten, jakiego doznał (np. zaniedbuje leczenie zalecone mu w związku z chorobą, stanowiącą konsekwencje deliktu). Od okoliczności konkretnego przypadku, zwłaszcza indywidualnej sytuacji poszkodowanego (osobistej, majątkowej), zależy ocena jego zachowania, w szczególności czy powinien i mógł podjąć działania zmierzające do minimalizacji szkody (np. poddać się operacji, podjąć pracę, zawrzeć umowę z innym podmiotem). Powinny być one rozważone po stwierdzeniu przyczynienia poszkodowanego, w ramach rozstrzygania na podstawie art. 362 k.c., o zasadności i stopniu zmniejszenia odszkodowania.
4. W piśmiennictwie i orzecznictwie dominuje stanowisko, że w art. 362 k.c. ustawodawca wysłowił normę kompetencyjną, która umożliwia zmniejszenie odszkodowania, nie ustanawiając nakazu skorzystania z tej kompetencji w każdym przypadku przyczynienia się poszkodowanego do wyrządzenia szkody (por. wyrok SN z 2 sierpnia 2006 r., I UK 50/06, LEX nr 216013 oraz Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 362, nb 10 oraz tegoż, glosa do wyroku SN z 15 kwietnia 1999 r., I CKN 1012/97, OSP 2001, z. 1, poz. 2; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 575-576; M. Owczarek, Zmniejszenie odszkodowania na podstawie art. 362 KC, Mon. Praw. 2003, nr 4, s. 160; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 258; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 362, nb 13 i 15). Ocena, dokonana stosownie do okoliczności konkretnego przypadku, może nie pozwolić na umniejszenie odszkodowania. Wskazuje się, zwłaszcza altruistyczne motywy działania poszkodowanego, jako podstawę odmowy ingerencji w zakres obowiązku odszkodowawczego (por. wyrok SN z 11 lipca 1957 r., II CR 304/57, OSNCK 1958, nr 3, poz. 76).
Komentowany przepis nie daje podstaw do uchylenia obowiązku naprawienia szkody, jako konsekwencji przyczynienia się poszkodowanego. Nie wyklucza jednak możliwości bardzo znaczącego zmniejszenia obowiązku odszkodowawczego i ustalenia odszkodowania wręcz symbolicznego.
5. Ustalenie istnienia adekwatnego związku przyczynowego między zachowaniem poszkodowanego a szkodą wymaga zastosowania art. 362 k.c., co oznacza konieczność rozstrzygnięcia, czy należy zmniejszyć odszkodowanie, a jeżeli tak, to jaki jego zakres będzie odpowiedni. Ustaleń tych ustawodawca nie pozostawił zupełnie swobodnemu uznaniu organu orzekającego.
Komentowany przepis wymaga dokonania oceny "stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron". Nie ulega wątpliwości, że winę wskazuje ustawodawca jako podstawowe kryterium. Konieczne jest zbadanie możliwości postawienia zarzutu zawinionego zachowania obu stronom, bowiem tylko wówczas organ orzekający będzie miał pełną podstawę do podjęcia właściwej decyzji co do zmniejszenia odszkodowania. Wina poszkodowanego w zasadzie przesądza o obowiązku zmniejszenia odszkodowania, przy czym o jego stopniu zdecyduje analiza okoliczności danego przypadku, a zwłaszcza ustalenia co do winy dłużnika. Dokonywaniu oceny stopnia zawinienia podmiotów nie stoi na przeszkodzie okoliczność, że pozwany ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za zachowanie (zawinione) osoby trzeciej, nawet gdy odpowiedzialność tej osoby wobec poszkodowanego jest wyłączona (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 362, nb 15 oraz A. Szpunar, Wina poszkodowanego..., s. 153 i n.).
6. Brak winy poszkodowanego nie musi oznaczać orzeczenia pełnego odszkodowania, jeżeli ocena innych okoliczności wskaże na zasadność jego umniejszenia. W szczególności należy uwzględnić zakres przyczynienia się poszkodowanego, stopień naruszenia prawnych i pozaprawnych reguł właściwego postępowania (np. technicznych, prakseologicznych), cele i motywy kierujące zachowaniem stron. Dopiero ewaluacja zachowań obu stron pozwoli sądowi rozstrzygnąć o zasadności zmniejszenia odszkodowania należnego poszkodowanemu i jego odpowiednim zakresie. Uwzględnienie stanu majątkowego stron nie jest uzasadnione, gdyż ocena dotyczy zachowań podmiotów. Jednak sąd powinien tę okoliczność wziąć pod uwagę, jeżeli sytuacja majątkowa poszkodowanego mogła mieć istotny wpływ na jego zachowanie (np. zaniechanie poddania się zabiegowi leczniczemu); por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 362, nb 16.
Komentowany przepis znajdzie zastosowanie, gdy poszkodowany swoim nieprawidłowym zachowaniem przyczynił się do wyrządzenia szkody, lecz z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie można przypisać mu winy. Stąd podstawą umniejszenia odszkodowania mogą być obiektywnie nieprawidłowe zachowania osób niepoczytalnych oraz małoletnich, którzy nie ukończyli 13 lat (por. uchwała SN z 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSN 1976, nr 7-8, poz. 151).
7. Jeżeli za przyczynę powstania lub zwiększenia szkody odpowiada osoba trzecia wobec poszkodowanego i dłużnika, wówczas podstawą ustaleń jest przepis art. 361 § 1 k.c. (co do novam causam interveniens, por. pkt 7 komentarza do art. 361). Jednak prawnie relewantne na podstawie art. 362 k.c. będą przypadki, gdy poszkodowany odpowiada za zachowania innych osób, na przykład swoich podwładnych, podwykonawców. Tak więc w ramach odpowiedzialności kontraktowej poszkodowanemu będą przypisane zachowania osób, którymi posłużył się celem wykonania zobowiązania (por. art. 474 k.c.). Podstawą stwierdzenia przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody będzie także deliktowa odpowiedzialność za czyny cudze (art. 427, 429, 430 k.c.), które pozostają w związku przyczynowym za szkodą. Natomiast samo pozostawanie w stosunkach rodzinnych z osobą, która przyczyniła się do szkody doznanej przez poszkodowanego, powinno być prawnie irrelewantne dla stosowania art. 362 k.c. Dziecko ani żona nie odpowiadają bowiem za zachowania ojca lub męża, co stanowiłoby podstawę do zakwestionowania ich prawa do pełnego odszkodowania. Jednak uwzględnia się przyczynienie małżonka do szkody poniesionej przez jego współmałżonka w przypadku solidarnej odpowiedzialności małżonków za szkodę (np. szkoda wyrządzona ruchem samochodu należącego do majątku wspólnego). Por. szerzej: A. Szpunar, Wina poszkodowanego..., s. 164-177; por. także wyrok SN z 16 marca 1983 r., I CR 33/83, OSN 1983, nr 12, poz. 196.
8. W judykaturze i piśmiennictwie brak jednoznacznego stanowiska co do możliwości zmniejszenia kary umownej na podstawie art. 362 k.c. Pogląd dopuszczający taką możliwość był wcześniej wyrażany w orzecznictwie i znajduje akceptację części doktryny (por. wyrok SN z 23 stycznia 1974 r., II CR 788/73, OSPiKA 1975, z. 2, poz. 36 oraz glosę). Należy jednak podzielić stanowisko, że z uwagi na uniezależnienie kary umownej od szkody uwzględnienie przyczynienia się wierzyciela do powstania lub zwiększenia szkody może nastąpić jedynie w ramach miarkowania kary umownej na podstawie art. 484 § 2 k.c. (por. wyrok SN z 13 czerwca 2003 r., III CKN 50/01, niepubl., a także wyrok SN z 8 lipca 2004 r., IV CK 522/03, OSNC 2005, nr 7-8, poz. 131 oraz glosy do tegoż wyroku, aprobujące: P. Drapały, OSP 2005, z. 7-8, poz. 97 i P. Graneckiego, OSP 2006, z. 1, poz. 2, oraz glosa krytyczna J. Jastrzębskiego, PS 2007, nr 4, s. 131). Jak stanowi przepis art. 362 k.c., znajduje on zastosowanie w sytuacjach, gdy chodzi o naprawienie szkody. Dla obowiązku zapłaty kary umownej znaczenie szkody ujawnia się dopiero w sytuacji, gdy wysokość kary ma być przedmiotem oceny. Dopuszczalne jest wówczas odwołanie się do wysokości odszkodowania należnego na zasadach ogólnych, jako kryterium miarkowania kary umownej, i jego umniejszenie o stopień przyczynienia się wierzyciela (por. także komentarz do art. 484).
Komentowany przepis nie znajduje zastosowania w przypadkach ubezpieczenia mienia, gdy chodzi o przyczynienie się ubezpieczającego (ubezpieczonego), a stosuje się regulację prawną zawartą w art. 827 § 1 k.c.; natomiast przyczynienie się poszkodowanego wpływa na zakres odpowiedzialności ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej, a w konsekwencji zakładu ubezpieczeń (por. uchwała SN (7) z 9 marca 1974 r., III CZP 75/73, OSNC 1974, nr 7-8, poz. 123 oraz uchwała SN z 26 września 1996 r., III CZP 108/96, z glosą A. Szpunara, OSP 1997, z. 7-8, poz. 141).
Art. 363.
1. Komentowany przepis określa sposób naprawienia szkody. Ustawodawca, kierując się dążeniem do ochrony interesu poszkodowanego, wskazuje możliwość skompensowania szkody bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, jednocześnie zapewniając poszkodowanemu prawo dokonania wyboru. Zważywszy na treść art. 361 § 1 k.c., termin "odszkodowanie" należy odnosić do obu sposobów naprawienia szkody; także wyrażenie "wynagrodzenie szkody" nie wyłącza restytucji naturalnej (tak słusznie M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 507).
Zakres zastosowania tej regulacji prawnej jest bardzo szeroki. Dotyczy wszelkich przypadków naprawienia szkody, a więc w ramach odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej oraz uszczerbków majątkowych i niemajątkowych, o ile system prawny nie zawiera odmiennych uregulowań. Natomiast źródłem odmiennej regulacji sposobu naprawienia szkody, najczęściej przez ograniczenie poszkodowanemu możliwości dokonywania wyboru świadczenia, może być umowa stron albo przepisy szczególne (por. art. 788, 805 § 2, art. 822, 849 k.c. oraz art. 94 i 95 ustawy z 4 lutego 1994 r. - Prawo geologiczne i górnicze, Dz. U. Nr 27, poz. 96 z późn. zm.). Tak na przykład przepisy art. 94 ust. 1 i art. 95 ust. 1 prawa geologicznego i górniczego przewidują priorytet restytucji naturalnej, przy czym judykatura SN dopuściła możliwość naprawienia szkody w części przez przywrócenie do stanu poprzedniego oraz w pozostałej części przez zapłatę odszkodowania (por. uchwała SN z 12 maja 2004 r., III CZP 20/04, OSNC 2005, nr 7-8, poz. 115).
2. W piśmiennictwie brak jednolitego stanowiska co do charakteru konstrukcji prawnej zastosowanej przez ustawodawcę w art. 363 § 1 k.c., a tym samym co do pewnych konsekwencji przyjętego rozwiązania. Roszczenie odszkodowawcze jest jedno. Należy zatem sądzić, że chodzi o zobowiązanie przemienne i znajdzie zastosowanie art. 365 k.c. (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 363, nb 8; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 522 i n.; A. Szpunar, Restytucja naturalna jako sposób naprawienia szkody, NP 1985, nr 1, s. 9-11; odmiennie T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 287). Prawo wyboru świadczenia przysługuje poszkodowanemu, ale jego interes nie może być chroniony ponad potrzebę i uzasadnione jest zastosowanie art. 365 § 3 k.c., jeżeli poszkodowany ze swego prawa wyboru nie korzysta. Poszkodowany musi też liczyć się z możliwością zgaśnięcia zobowiązania, jeżeli po dokonanym wyborze restytucja naturalna stała się niemożliwa wskutek okoliczności, za które zobowiązany nie odpowiada (art. 475 k.c.).
3. Przepis art. 363 k.c. ma charakter dyspozytywny i w granicach swobody umów strony mogą odmiennie określić sposób naprawienia szkody. Jeżeli jednak z tej możliwości nie skorzystały, komentowany przepis nie pozwala poszkodowanemu domagać się naprawienia szkody drogą przywrócenia stanu poprzedniego oraz zapłaty świadczenia pieniężnego, gdyż ustawodawca wskazał alternatywnie owe dwa sposoby kompensowania szkody. Przepis art. 361 § 2 k.c. nakłada obowiązek pełnej kompensacji szkody. Jeżeli więc poszkodowany może domagać się kompensaty obejmującej nie tylko koszty naprawy samochodu, ale także różnicę między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie (por. uchwała SN z 12 października 2001 r., III CZP 57/01, OSNC 2002, nr 5, poz. 57), to powinien żądać zapłaty odszkodowania, zamiast restytucji naturalnej (możliwość żądania "dopłaty" dopuszcza Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 363, nb 15 i K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 363, nb 3 i 15).
Dokonany przez poszkodowanego wybór sposobu naprawienia szkody nie może być zmieniony bez zgody zobowiązanego. Jeżeli więc wybierze świadczenie pieniężne, nie może skutecznie w trakcie postępowania sądowego zmienić roszczenia i zażądać restytucji (por. wyrok SN z 20 września 2004 r., IV CK 612/03, LEX nr 122870).
4. Komentowany przepis w dwóch sytuacjach ogranicza przyznane poszkodowanemu prawo wyboru sposobu naprawienia szkody, pozostawiając zobowiązanemu wyłącznie drogę zapłaty odszkodowania (art. 363 § 1 zd. 2). Po pierwsze, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu, jeżeli przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe. Takie przypadki mogą mieć miejsce, gdy świadczenie nie nadaje się do restytucji naturalnej (np. zniszczenie rzeczy unikatowej, uszczerbek w postaci lucrum cessans lub krzywdy) albo jest ona niemożliwa z uwagi na obowiązujące przepisy prawne (np. reglamentacja dostępu do określonych przedmiotów przez zobowiązanego). Po drugie, jeżeli przywrócenie stanu poprzedniego pociągałoby za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego także ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Intencją ustawodawcy jest w tych przypadkach chronić zobowiązanego przed konsekwencjami, które wykraczają poza konieczną kompensatę uszczerbku, za który ponosi odpowiedzialność. Skoro kompensata pieniężna jest zawsze możliwa, regulacja prawna nie zmusza zobowiązanego do restytucji naturalnej, jeżeli ta stanowiłaby dla niego zbytnią dolegliwość.
Nadmierność trudności lub kosztów powinna być oceniana ad casu, z uwzględnieniem interesów ekonomicznych obu stron. Obowiązek restytucji naturalnej może oznaczać dla zobowiązanego większe wydatki, niż wynosi wysokość szkody, gdyż ochrona uzasadnionego interesu poszkodowanego powinna mieć priorytet. Jednak dłużnik nie jest zobowiązany ponosić nakładów, które są nieproporcjonalne do oczekiwanych rezultatów. Jeżeli koszty naprawy samochodu po wypadku przekraczają wartość samochodu sprzed tego zdarzenia, w stopniu, który uzasadnia uznanie naprawy za nieopłacalną, celowe i uzasadnione jest odstąpienie od przywrócenia stanu poprzedniego. Koszty ponoszone przez zobowiązanego nie mogą też być na tyle dolegliwe, że obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego należałoby ocenić raczej jako szykanę lub karę niż kompensatę uszczerbku. Z uwagi na swój kompensacyjny charakter, restytucja nie może być źródłem wzbogacenia poszkodowanego. Jeżeli skutkiem naprawy samochodu nastąpił wzrost jego wartości, to świadczenie ubezpieczyciela obejmuje pełny koszt naprawy pomniejszony o wzrost wartości samochodu (por. wyrok SN z 20 lutego 1981 r., I CR 17/81, OSNC 1981, nr 10, poz. 199 oraz wyrok SN z 11 czerwca 2003 r., V CKN 308/01, LEX nr 157324).
5. Przywrócenie stanu poprzedniego polega w zasadzie na doprowadzeniu dóbr i interesów poszkodowanego dotkniętych uszczerbkiem do stanu, w jakim znajdowały się przed wyrządzeniem szkody. Nie zawsze musi chodzić o stan identyczny, ale przykładowo rzecz powinna odzyskać swoje walory użytkowe i estetyczne, aby była zdolna, jak przed wyrządzeniem szkody, zaspokoić potrzeby poszkodowanego (por. wyrok SN z 19 lutego 2003 r., V CKN 1690/00, LEX nr 83828). Restytucji naturalnej nie podlega całość sytuacji majątkowej poszkodowanego, lecz działania zobowiązanego są skierowane na dobro lub interes, w którym ujawnił się uszczerbek, za który ponosi on odpowiedzialność. Przywrócenie stanu poprzedniego może więc polegać na bardzo różnych działaniach, takich jak: naprawa uszkodzonej rzeczy, zamiana jej na inną rzecz tego samego rodzaju, przeniesienie własności rzeczy zamiennej za rzecz całkowicie zniszczoną, zwrot rzeczy, wykonanie określonej usługi, złożenie oświadczenia.
Zobowiązany nie musi osobiście wykonywać tych czynności (art. 356 § 1 k.c.), a poszkodowany powinien współdziałać przy ich wykonywaniu (art. 354 § 2 k.c.). Także poszkodowany może zostać upoważniony do przywrócenia stanu poprzedniego na koszt zobowiązanego. Jeżeli z umowy ubezpieczenia autocasco nie wynika nic innego, ubezpieczony, który nabywa autoryzowane części samochodowe potrzebne do naprawy uszkodzonego w wypadku pojazdu, nie ma obowiązku poszukiwania sprzedawcy oferującego je najtaniej, jednak możliwe jest przypisanie mu naruszenia obowiązku współpracy z dłużnikiem (art. 354 § 2 k.c.), jeżeli świadomie lub przez niedbalstwo kupił części droższe (por. wyrok SN z 25 kwietnia 2002 r., I CKN 1466/99, OSNC 2003, nr 5, poz. 64).
6. Naprawienie szkody może nastąpić także według wyboru poszkodowanego przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Z uwagi na prawne i faktyczne ograniczenia, jakie istnieją w zakresie restytucji naturalnej, oraz zważywszy na sytuację rynkową, kompensowanie szkody w drodze odszkodowania pieniężnego znajduje powszechne zastosowanie i stanowi obecnie regułę w obrocie cywilnoprawnym. Wybór odszkodowania pieniężnego nie zmienia charakteru zobowiązania, które pozostaje zobowiązaniem niepieniężnym, jednak ze świadczeniem pieniężnym (por. pkt 2 komentarza do art. 3581 k.c.). Właśnie dlatego zastosowanie zasady walutowości do świadczeń odszkodowawczych budzi wątpliwości, gdyż nie stanowią one przedmiotu zobowiązań pieniężnych sensu stricto (por. bliżej pkt 9 komentarza do art. 358 k.c.).
7. Naprawienie szkody przez zapłatę odszkodowania pieniężnego wymaga ustalenia szkody w pieniądzu. Jej rozmiar należy określić według metody różnicowej, a więc poszkodowany może żądać kompensaty uszczerbku wywołanego w jego majątku przez zdarzenie, za które odpowiada podmiot zobowiązany. Nie można więc ustalać szkody, biorąc pod uwagę kryterium obiektywne ceny rynkowej dobra dotkniętego uszczerbkiem, bez powiązań z resztą jego majątku (praetium commune, np. cena jednego, zniszczonego elementu z kolekcji, która utraciła swą wartość przez niekompletność zbioru). Należy ocenić wartość dobra dla poszkodowanego, zwłaszcza ze względu na sposób jego użycia i związki funkcjonalne, w jakich pozostaje (praetium singulare); por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 269-270; A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 67 i n. Nie oznacza to jednak uwzględnienia wartości emocjonalnej, jaką przedstawia dane dobro dla poszkodowanego (preatium affectionis, np. pamiątka rodzinna, ukochane zwierzę).
Przepis art. 363 § 2 k.c. stanowi, że wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Nie ma on zastosowania w każdym przypadku ustalania wysokości odszkodowania w pieniądzu, bowiem nie zawsze szkoda zaistnieje w dobrach, dla których ustala się ceny (np. uszczerbki niemajątkowe; o ustalaniu zadośćuczynienia za krzywdę - por. komentarz do art. 445 k.c.).
8. Zważywszy, że na różnych rynkach możemy się spotkać z różnymi cenami określonych przedmiotów, funkcja kompensacyjna odszkodowania wymaga ustalenia wysokości świadczenia z uwzględnieniem cen chroniących interes poszkodowanego. Będą to zatem te ceny rynkowe, które pozwolą na lokalnym rynku nabyć rzecz lub usługę poszkodowanemu (konsumentowi, profesjonaliście); por. uchwała SN z 13 czerwca 2003 r., III CZP 32/03, OSNC 2004, nr 4, poz. 51. Nie ma przy tym znaczenia, czy w ogóle zamierza ją nabyć. Jednak jeżeli poszkodowany dokonał już nabycia rzeczy lub usługi, uzasadnione jest uwzględnienie ich kosztu, jeśli odpowiada cenom obowiązującym na lokalnym rynku (por. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 363, nb 25). Należy także przyjąć, że chodzi o rynek lokalny dla poszkodowanego, który niekoniecznie określony jest przez zdarzenie szkodzące (np. cudzoziemiec-turysta poszkodowany w Polsce; por. wyrok SN z 16 stycznia 2002 r., IV CKN 635/00, LEX nr 78370).
Jeżeli zniszczeniu uległa rzecz używana, przy ustalaniu wysokości odszkodowania pieniężnego trzeba uwzględnić stopień zużycia rzeczy. Z reguły będzie on niewielki, a wysokość odszkodowania zbliżona do ceny rzeczy nowej, w przypadku rzeczy trwałej, z której poszkodowany mógłby jeszcze bardzo długo korzystać. Jeżeli poszkodowany jest podatnikiem podatku VAT, a więc mógłby odliczyć ten podatek, nabywając rzecz lub usługę celem naprawienia szkody wywołanej zniszczeniem rzeczy, ustalenie odszkodowania pieniężnego według ceny rzeczy nie obejmuje podatku VAT mieszczącego się w tej cenie; natomiast dla poszkodowanego niebędącego podatnikiem podatku VAT należy określić odszkodowanie, uwzględniając cenę rzeczy (usługi) wraz z tym podatkiem (por. wyrok SN z 11 czerwca 2001 r., V CKN 266/00, OSP 2002, z. 3, poz. 40 oraz wyrok SA w Poznaniu z 22 lutego 2007 r., I ACa 1179/06, LEX nr 298601).
9. Przepis art. 363 § 2 k.c. stanowi, że wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Reguła ta zmierza do urzeczywistnienia funkcji kompensacyjnej odszkodowania, gdyż zapewnia poszkodowanemu środki pieniężne w zakresie umożliwiającym nabycie dóbr lub usług, niezbędnych do naprawienia doznanego uszczerbku. Tej regule w postępowaniu procesowym odpowiada norma określona w art. 316 § 1 k.p.c., nakazująca sądowi wyrokować, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy.
Komentowany przepis dopuszcza jednak możliwość określenia wielkości odszkodowania według cen z innej chwili niż data ustalania odszkodowania, jeżeli wymagają tego szczególne okoliczności. Owe szczególne okoliczności mogą przemawiać za określeniem odszkodowania z uwzględnieniem cen z daty wyrządzenia szkody lub cen późniejszych, ale wcześniejszych niż z chwili ustalania odszkodowania.
Odstępstwo od ogólnej reguły należy uznać za uzasadnione, jeżeli sam poszkodowany naprawił poniesiony uszczerbek, przed terminem ustalenia odszkodowania; wskazane będzie uwzględnienie cen z chwili nabycia rzeczy lub usługi przez poszkodowanego (por. art. 479 k.c.). W wyroku SN z 24 stycznia 1983 r. (IV CR 555/82, OSNC 1983, nr 8, poz. 123) wyrażono pogląd, że jeżeli poszkodowany stracił produkty przeznaczone do sprzedaży bezpośrednio po ich uzyskaniu (np. warzywa, owoce), to uzasadnione jest ustalenie odszkodowania według cen z daty, w której byłyby one dostarczone na rynek w normalnym toku produkcyjnym. Ten pogląd należy uznać za słuszny także w odniesieniu do innych towarów, przeznaczonych do (dalszej) odsprzedaży. Szczególną okolicznością w rozumieniu art. 363 § 2 k.c. może być zaniechanie dokonania zastępczej transakcji przez wierzyciela w przypadku nieuchronnego niewykonania zobowiązania (dłużnik oświadczył przed terminem wykonania zobowiązania, że nie będzie świadczył), jeżeli jej zaniechał, mimo że mógł jej dokonać (por. J. Napierała, Odpowiedzialność dłużnika za nieuchronne niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1997, s. 170 i n. oraz 186-187).
Natomiast wątpliwości budzi pogląd, że znaczna zmiana cen między datą wyrządzenia szkody a datą wyrokowania uzasadnia odstępstwo od reguły wyrażonej w art. 363 § 2 k.c. (por. wyrok SN z 12 stycznia 1976 r., II CR 690/75, OSP 1977, z. 3, poz. 56, z glosą aprobującą A. Rembielińskiego). Stanowisko to stoi w sprzeczności z kompensacyjną funkcją regulacji prawnej art. 363 § 2 k.c. (por. T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 278). Także sięganie po względy słuszności nie wydaje się tu uzasadnione. Judykatura wskazuje pokrzywdzenie zobowiązanego lub bezpodstawne wzbogacenie poszkodowanego jako podstawę odstępstwa od reguły (por. wyroki SN z 4 lutego 2005 r., I CK 569/04, LEX nr 284141 oraz z 27 marca 1979 r., IV CR 46/79, OSN 1979, nr 10, poz. 199). Należy sądzić jednak, że szczególne okoliczności zachodzą wówczas, gdy uwzględnienie cen z chwili ustalania odszkodowania nie pozwoliłoby w konsekwencji doprowadzić do sytuacji, jaka miałaby miejsce, gdyby poszkodowany nie poniósł uszczerbku.
10. Przepis art. 363 § 2 k.c. zawiera unormowanie, które chroni poszkodowanego przed skutkami spadku siły nabywczej pieniądza, wobec niestosowania do odszkodowań mechanizmu waloryzacji świadczeń pieniężnych (por. komentarz do art. 3581). Natomiast wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie od dłużnika, który nie świadczył w terminie odszkodowania pieniężnego określonego na podstawie art. 363 § 2 k.c. Zakres roszczenia odsetkowego jest przedmiotem sporów w piśmiennictwie i judykaturze, chociaż dominuje pogląd, że najwcześniejszą możliwą datą początku obliczania odsetek jest data przyjęta dla ustalenia rozmiaru szkody (por. wyrok SN z 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 158 i wyrok SN z 18 listopada 2003 r., II CK 235/02, LEX nr 165658 oraz M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 544; odmiennie: M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, Warszawa 2007, s. 280). Szerzej por. komentarz do art. 481.
11. Pojęciem szkody przyszłej należy określać wyłącznie te uszczerbki, których w chwili wyrokowania poszkodowany jeszcze nie doznał (por. T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 279 i A. Wąsiewicz, Ubezpieczenia komunikacyjne, Bydgoszcz-Poznań 2001, s. 79). Nie są one objęte obowiązkiem odszkodowawczym, gdyż obowiązek naprawienia szkody nie jest związany ze stanem zagrożenia, ale dopiero z zaistnieniem szkody. Jednak ustawodawca określa szczególne przypadki, gdy kreuje obowiązek naprawienia szkody przyszłej (por. art. 444 § 2 i 3 oraz art. 446 § 2 i 3 k.c. i komentarz do tych przepisów) i przy określaniu renty odszkodowawczej nie jest możliwe ograniczenie ustaleń do stanu z chwili wyrokowania. Dopuszczalne jest także ustalenie odpowiedzialności pozwanego za określone zdarzenie i szkodę mogącą powstać w przyszłości, jako jego skutek (por. uchwała SN (7) z 17 kwietnia 1970 r., III PZP 34/69, OSNC 1970, nr 12, poz. 217, z glosą A. Ohanowicza, OSP 1971, z. 10, poz. 173 oraz wyrok SN z 6 października 2006 r., V CSK 183/06, LEX nr 327971). Nie będzie to jednak dopuszczalne, jeżeli pozwany odpowiada na zasadzie słuszności, gdyż w tych przypadkach orzeczenie o odpowiedzialności za określone zdarzenie wiąże się nierozerwalnie z określeniem rozmiaru odszkodowania (por. M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 629).
Art. 364.
1. Dla ochrony istniejącego lub przyszłego uprawnienia określonego podmiotu przepisy kodeksu cywilnego i innych ustaw przewidują posłużenie się instrumentem prawnym w postaci zabezpieczenia. Chodzi o przypadki, gdy przepis prawny uprawnia podmiot do żądania zabezpieczenia, a tym samym nakłada na inną osobę obowiązek jego udzielenia (por. art. 269 § 1, art. 439 k.c.), ale także o sytuacje, gdy przepis prawny z udzieleniem zabezpieczenia wiąże istnienie lub realizację określonych uprawnień (por. art. 267 § 3, art. 269 § 2, art. 270, 490, 552 k.c.). Przepis art. 364 k.c. określa wówczas sposób zabezpieczenia. Znajduje on zastosowanie wyłącznie do sytuacji, gdy udzielenie zabezpieczenia następuje na podstawie obowiązującego przepisu prawnego. Obowiązek dania zabezpieczenia może mieć także źródło w czynności prawnej, jednak wówczas przepis art. 364 k.c. nie znajduje zastosowania i nie stanowi materialnoprawnej podstawy złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego (por. K. Markiewicz, Postępowanie w sprawach depozytowych, Warszawa 2007, s. 41; inaczej F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 884 i T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2008, s. 98, którzy proponują stosowanie per analogiamart. 364 k.c. do zabezpieczenia przewidzianego czynnością prawną).
Artykuł 364 k.c. nie znajduje zastosowania, jeżeli przepis szczególny określa sposób zabezpieczenia lub udziela sądowi kompetencji do jego określenia (por. art. 212 § 3 k.c., art. 161 k.r.o., art. 267 § 1, art. 285 i 473 k.s.h., art. 97 § 1 i art. 334 § 1 k.p.c.). Komentowany przepis ma charakter dyspozytywny, co pozwala stronom określić odmienny sposób zabezpieczenia.
2. Przepis art. 364 § 1 k.c. przewiduje, że zabezpieczenie nastąpi przez złożenie pieniędzy do depozytu sądowego. Jednak z ważnych powodów zabezpieczenie może nastąpić w inny sposób (art. 364 § 2 k.c.). Za ważne powody można uznać okoliczności, które czynią zabezpieczenie pieniężne niemożliwym lub bardzo dolegliwym dla zobowiązanego, gdy inny sposób zabezpieczenia również pozwala zrealizować jego cel. Może chodzić o złożenie do depozytu innego przedmiotu niż pieniądze, bądź skorzystanie z innych narzędzi zabezpieczenia, o charakterze osobistym lub rzeczowym (np. w postaci weksla, poręczenia, gwarancji bankowej, cesji lub przewłaszczenia celem zabezpieczenia).
3. Przepis art. 364 k.c., obok innych przepisów prawa materialnego (np. art. 467 i n. k.c., art. 42 pr. weksl.) określa materialnoprawne podstawy złożenia pieniędzy lub innych przedmiotów do depozytu sądowego. Regulacja prawna postępowania depozytowego zawarta jest w kodeksie postępowania cywilnego, w księdze drugiej "Postępowanie nieprocesowe", w dziale V "Sprawy depozytowe", w przepisach art. 692-69322. Znajdują więc one także zastosowanie, jeżeli na podstawie art. 364 k.c. następuje złożenie pieniędzy lub innych przedmiotów do depozytu sądowego (por. K. Markiewicz, Postępowanie w sprawach depozytowych, s. 145-146 i 152; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 364, nb 5). Na podstawie przepisów prawa procesowego dotyczących depozytu sądowego, obowiązujących przed zmianą kodeksu postępowania cywilnego ustawą z 18 października 2006 r. o likwidacji niepodjętych depozytów (Dz. U. Nr 208, poz. 1537), w piśmiennictwie sformułowano także pogląd, że przepisy te należy stosować tylko odpowiednio, wobec ich niedostosowania do sytuacji, gdy udzielenie zabezpieczenia następuje celem zabezpieczenia nieistniejącego jeszcze roszczenia lub uchylenia uprawnień (istniejących lub przyszłych) drugiej strony (por. F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 884; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 364, nb 6).
Zmiany w prawie procesowym miały bardziej redakcyjny niż merytoryczny charakter (kodeks postępowania cywilnego wzbogacono o regulację prawną zawartą dotąd w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości), niemniej pozwalają uściślić zakres zastosowania przepisów art. 692 i n. k.p.c. Przepisy rozdziału 1 "Złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego" (art. 692-69310 k.p.c.) oraz rozdziału 3 "Postępowanie w sprawach o stwierdzenie likwidacji niepodjętego depozytu" (art. 69318-69322 k.p.c.) znajdują zastosowanie, gdy na podstawie art. 364 k.c. następuje lub nastąpiło złożenie pieniędzy albo innych przedmiotów do depozytu sądowego. Natomiast przepisy rozdziału 2 "Zwrot depozytu sądowego składającemu i wydanie depozytu sądowego uprawnionemu" (art. 69311-69317 k.p.c.) mogą być stosowane w ograniczonym zakresie i tylko odpowiednio, ponieważ nie byłoby zasadne, aby uprawniony, który nie dysponuje tytułem wykonawczym, mógł bez zgody składającego żądać wydania depozytu, a składający mógł żądać zwrotu depozytu bez zgody uprawnionego (lub wykazania, że ustała przyczyna zabezpieczenia). Jeśli chodzi o odebranie zdeponowanego przedmiotu zabezpieczenia przez składającego, regułę nakazującą uzyskanie zgody uprawnionego można zrekonstruować, uwzględniając per analogiam rozwiązania zawarte w przepisach art. 69312, 69313 i 69315 k.p.c. oraz art. 333 k.c. i art. 99 u.k.w.h. Natomiast gdy chodzi o wydanie zdeponowanego przedmiotu zabezpieczenia uprawnionemu, wobec ograniczonego zastosowania art. 69314 k.p.c. (sąd nie ma kompetencji badania, czy wierzyciel ma roszczenie o wydanie mu depozytu, a ustala tylko, czy treść wniosku dłużnika uzasadnia wydanie depozytu), regułę nakazującą uzyskanie zgody składającego lub przedstawienie tytułu wykonawczego można wywieść na podstawie analizy celu instytucji zabezpieczenia (szerzej por. K. Markiewicz, Postępowanie w sprawach depozytowych, s. 91-92, 93-94, 295-303).
Art. 365.
1. Przepis art. 365 k.c. określa jedną z postaci stosunku obligacyjnego, której cechą charakterystyczną jest wielość świadczeń, oraz wskazuje sposób ich koncentracji, czyli dokonanie wyboru świadczenia, które powinno zostać spełnione.
Zobowiązanie, w którym wskazano kilka świadczeń, alternatywnych wobec siebie, i które jest wykonywane przez spełnienie jednego z nich, jest zobowiązaniem przemiennym (obligatio alternativa). Konstrukcję tę, której źródłem jest najczęściej czynność prawna, ale może być także przepis prawny, cechuje jedność stosunku obligacyjnego przy wielości świadczeń. Jako zobowiązanie przemienne może więc zostać uznane tylko takie, w którym wskazano więcej niż jedno świadczenie, przy czym często powstają wątpliwości co do ich odrębności. Świadczenia mogą się różnić treścią lub przedmiotem tak istotnie, że dokonany wśród nich wybór będzie też decydować o typie zobowiązania (np. zapłata, wykonanie określonej usługi lub przeniesienie własności rzeczy). Jednak różnice mogą być mniej wyraźne. W wyroku SN z 28 lipca 1999 r. (I PKN 180/99, Mon. Praw. 2000, nr 12, s. 785) sąd stwierdził, że umową wzajemną z zastrzeżonym świadczeniem przemiennym pracownika jest umowa polegająca na tym, że odpowiednikiem świadczenia pracodawcy w postaci pokrycia kosztów aplikacji radcowskiej oraz zapewnienia płatnego urlopu szkoleniowego jest zobowiązanie się pracownika do przepracowania u tego pracodawcy określonego okresu lub świadczenie pieniężne w wysokości wielokrotności miesięcznego wynagrodzenia za pracę, które pracownik zobowiązuje się spełnić w razie wcześniejszego wypowiedzenia przez siebie umowy o pracę albo rozwiązania umowy z przyczyn leżących po jego stronie.
Nie powstanie zobowiązanie przemienne, gdy dłużnik zobowiąże się przenieść własność rzeczy oznaczonej co do gatunku i przy zróżnicowaniu jakościowym tych rzeczy znajdzie zastosowanie przepis art. 357 k.c. Jeżeli jednak strony umowy wskażą różną cenę dla poszczególnych rodzajów rzeczy, wówczas zobowiązanie będzie mieć charakter przemienny. W piśmiennictwie dominuje pogląd, że odrębność świadczeń może mieć także podstawę w sposobie ich spełnienia, jeżeli ma on istotne znaczenie dla stron (por. A. Ohanowicz, Zobowiązania przemienne, RPEiS 1974, z. 3, s. 188-189; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 113; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 365, nb 4; odmiennie F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 885). Jeżeli określony umową przedmiot ma być dostarczony w różne miejsca, różnymi środkami transportu albo wykonany z użyciem odmiennych technologii, to wskazane do wyboru odmienne zachowania dłużnika decydują o wielości świadczeń i kreacji zobowiązania przemiennego.
2. Zgodnie z przepisem art. 365 § 1 k.c. koncentracji, czyli wyboru świadczenia, które powinno zostać spełnione, dokonują dłużnik, wierzyciel albo osoba trzecia. Podmiot uprawniony do dokonania wyboru korzysta z przyznanej mu kompetencji (uprawnienie kształtujące), składając oświadczenia woli wskazujące świadczenie do spełnienia. Oświadczenie może zostać złożone w dowolny sposób (por. art. 60 k.c.), chyba że strony umowy (por. art. 76 k.c.) lub przepis prawny zastrzegają obowiązek zachowania formy szczególnej. Oświadczenie składa się drugiej stronie, a jeżeli uprawnionym do wyboru jest osoba trzecia, wówczas powinna złożyć oświadczenie obu stronom, z uwagi na ich równe zainteresowanie jego treścią (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 365, nb 4; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 115; odmiennie W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 114). Dłużnik może dokonać wyboru, jeżeli jest uprawniony, także w ten sposób, że spełni wybrane świadczenie (art. 365 § 2 zd. 2 k.c.). Oświadczenie powinno być bezwarunkowe i bezterminowe, ponieważ przy uwzględnieniu celu tej jednostronnej czynności prawnej, zastrzeżenie warunku lub terminu oznaczałoby, że ostateczny wybór nie został dokonany, a tym samym nie nastąpiło przekształcenie się zobowiązania w stosunek z jednym świadczeniem (por. także P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 365, nb 6). Oświadczenie o wyborze jest nieodwołalne (bez zgody adresata).
Konsekwencją złożenia oświadczenia o wyborze świadczenia jest zobowiązanie o jednym świadczeniu.
3. Regułą jest, że kompetencja do złożenia oświadczenia woli w tym przedmiocie przysługuje dłużnikowi, który korzysta wówczas z uprawnienia kształtującego i wskazuje świadczenie. Jednak zgodnie z przepisem art. 365 § 1 k.c., z czynności prawnej, z ustawy lub z okoliczności może wynikać, iż uprawnionym do wyboru jest wierzyciel albo nawet osoba trzecia wobec stron zobowiązania. W wyroku SN z 22 kwietnia 1999 r. (II CKN 296/98, LEX nr 78212) sąd stwierdził, że szczególnym wobec art. 365 § 1 k.c. jest uregulowanie zawarte w art. 676 k.c., też o charakterze iuris dispositivi, przyznające kompetencję wierzycielowi. Natomiast w piśmiennictwie wskazano, że preferencje inwestora, na rzecz którego ma być realizowany obiekt budowlany, mogą stanowić okoliczności wskazujące na jego uprawnienie do dokonania wyboru jednego z alternatywnych projektów (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 365, nb 8).
4. Należy przyjąć, że wybór powinien być już dokonany wówczas, gdy określa to umowa stron, a w braku takich postanowień, gdy koncentracja powinna już nastąpić, zważywszy na termin spełnienia świadczenia.
Przepis art. 365 § 3 k.c. określa skutki niedokonania wyboru przez podmiot uprawniony. Polegają one na uzyskaniu przez drugą stronę kompetencji do określenia uprawnionemu odpowiedniego terminu do złożenia oświadczenia o wyborze. Zważywszy na to, że uprawniony miał już czas na dokonanie wyboru, za odpowiedni będzie uznany termin, w którym będzie on mógł niezwłocznie zdecydować o tym, które z alternatywnych świadczeń ma być wykonywane i złożyć stosowne oświadczenie.
Jeżeli w terminie wskazanym uprawnionemu nie złoży on oświadczenia, przepis art. 365 § 3 k.c. określa skutki wyłącznie dla sytuacji, gdy uprawnionym był wierzyciel lub dłużnik. Konsekwencją jest, iż po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu uprawnienie do dokonania wyboru przechodzi na drugą stronę stosunku.
5. W piśmiennictwie dominuje pogląd, że jeżeli osoba trzecia - jako uprawniona - nie dokona wyboru, każdej ze stron przysługuje kompetencja do wyznaczenia odpowiedniego terminu, a po jego bezskutecznym upływie może zwrócić się do sądu o rozstrzygnięcie (por. W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 114-115; T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 158; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 115). Nie bez racji jednak zwraca się uwagę, że brak normy kompetencyjnej dla wydania orzeczenia przez sąd, a niedookreśloność zobowiązania oznacza niemożliwość jego wyegzekwowania (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 365, nb 8; A. Ohanowicz, Zobowiązania przemienne..., s. 191).
6. Przepis art. 365 § 3 k.c. ma charakter dyspozytywny i strony mogą uregulować według swego uznania skutki braku wyboru świadczenia przez uprawnionego.
7. Wobec braku regulacji szczególnej, konsekwencje niemożliwości świadczenia w zobowiązaniach przemiennych należy ustalić z uwzględnieniem przepisów art. 387, 471 i 475 k.c. Zobowiązanie jest nieważne, jeżeli wszystkie świadczenia dotknięte są pierwotną niemożliwością (art. 387 k.c.). Natomiast niemożliwość pierwotna niektórych świadczeń powoduje ograniczenie zobowiązania do świadczeń możliwych, chyba że uprawnionym do wyboru jest wierzyciel. Priorytet ochrony interesu wierzyciela nakazuje przyjąć, że ma on prawo powołać się na niemożliwość jednego z alternatywnych świadczeń jako przyczyny nieważności zobowiązania (por. T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 159; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 365, nb 9; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 116; odmiennie, za ograniczeniem zobowiązania do świadczeń możliwych: A. Ohanowicz, Zobowiązania przemienne..., s. 193).
Zobowiązanie wygasa, jeżeli wszystkie świadczenia dotknięte są następczą niemożliwością, za którą dłużnik nie ponosi odpowiedzialności (art. 475 k.c.), natomiast jeżeli taka niemożliwość obejmuje tylko niektóre ze świadczeń, zobowiązanie zostaje ograniczone do świadczeń możliwych.
Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody, jeżeli wszystkie świadczenia dotknięte są następczą niemożliwością, za którą ponosi on odpowiedzialność (art. 471 k.c.), natomiast jeżeli taka niemożliwość obejmuje tylko niektóre ze świadczeń, zobowiązanie zostaje ograniczone do świadczeń możliwych, jeżeli uprawniony do wyboru świadczenia jest dłużnik; jednak jeżeli uprawnionym do wyboru jest wierzyciel, ma on możliwość wskazania świadczenia możliwego albo żądania naprawienia szkody.
8. Zobowiązanie przemienne (obligatio alternativa) należy odróżnić od zobowiązania z upoważnieniem przemiennym (facultas alternativa); por. tezę 23 do art. 365 k.c. Zobowiązanie ma wówczas tylko jedno świadczenie, zatem wierzyciel może żądać spełnienia wyłącznie tego świadczenia. Jednak zgodnie z treścią zastrzeżenia umownego lub zawartego w przepisie prawnym, dłużnik może spełnić inne świadczenie, które również doprowadzi do wykonania zobowiązania (por. art. 391 zd. 2, art. 533, 897 zd. 2, art. 938 zd. 2, art. 974, 1000 § 3 k.c.). W wyroku z 25 września 2003 r. (V CK 188/02, OSNC 2004, nr 11, poz. 178) SN stwierdził, że postanowienie umowy zezwalające kupującemu na zwolnienie się z obowiązku zapłaty ustalonej ceny przez przelanie na sprzedawcę określonych wierzytelności należy kwalifikować jako upoważnienie przemienne; choć więc kupujący może zwolnić się ze swego obowiązku przez przelanie na sprzedawcę określonych wierzytelności, sprzedawca może tylko domagać się od kupującego zapłaty ustalonej ceny.
Zobowiązanie jest nieważne, jeżeli świadczenie zasadnicze objęte jest pierwotną niemożliwością (art. 387 k.c.), bez względu na możliwość świadczeń zastępczych, objętych upoważnieniem przemiennym. Natomiast niemożliwość następcza świadczenia zasadniczego powoduje odpowiedzialność dłużnika (art. 471 k.c.) lub wygaśnięcie zobowiązania (art. 475 k.c.).
Art. 365(1).
1. Kryterium czasu pozwala dokonać podziału na zobowiązania ciągłe i zobowiązania o świadczeniach jednorazowych (por. tezę 26 komentarza do art. 353 k.c.). Zobowiązania ciągłe, w odróżnieniu od zawierających obowiązek spełnienia świadczeń jednorazowych, definiowane są przez odwołanie się do czynnika czasu. Jest to konieczne dla określenia treści i rozmiaru obowiązku dłużnika spełnienia świadczenia okresowego lub ciągłego. W świadczeniach okresowych (np. renta, czynsz, odsetki) sprowadza się ono do określonych zachowań, które mają następować co pewien czas (cyklicznie), z góry oznaczony. Z reguły świadczenie obejmuje to samo zachowanie (np. zapłatę sumy pieniężnej, przeniesienie własności rzeczy zamiennych), w równych odstępach czasu (np. co miesiąc), przy czym całkowity rozmiar świadczenia zależy od ustalonego czasu trwania stosunku obligacyjnego. W świadczeniach ciągłych obowiązek dłużnika polega na pewnym stałym zachowaniu w czasie trwania stosunku obligacyjnego. Stałość zachowania oznacza niemożliwość wyodrębnienia powtarzających się czynności dłużnika, co charakteryzuje świadczenia okresowe. Najczęściej spotykanymi w obrocie cywilnoprawnym świadczeniami ciągłymi są świadczenia polegające na zaniechaniu, świadczenia określone umowami o korzystanie z rzeczy (np. najem, dzierżawa) oraz umowami o świadczenie usług (np. zlecenie, agencja, przechowanie, skład).
Dla określenia wszystkich zobowiązań, w których czas decyduje o treści i rozmiarze świadczenia, używa się określenia "zobowiązania ciągłe". Obejmuje więc ono zobowiązania o świadczeniach ciągłych i okresowych.
2. Przepis art. 3651 k.c. określa wygaśnięcie bezterminowego zobowiązania ciągłego. Zobowiązania o świadczeniach jednorazowych wygasają przez spełnienie świadczenia, ponieważ wówczas zostaje w całości zaspokojony interes wierzyciela. Natomiast w zobowiązaniach ciągłych świadczenia spełniane są okresowo lub stale przez zachowanie dłużnika zgodne z treścią zobowiązania. Zachowania te nie prowadzą do wygaśnięcia zobowiązań ciągłych, ponieważ wierzyciel ma interes w ich trwaniu.
Jednak także zobowiązania ciągłe gasną, przy czym jeżeli termin wygaśnięcia stosunku obligacyjnego jest z góry określony (przez ustawę lub czynność prawną, np. umowa na czas oznaczony), wówczas zobowiązanie takie określane jest jako terminowe, natomiast brak oznaczenia terminu końcowego (np. umowa na czas nieoznaczony) jest cechą zobowiązań bezterminowych. Terminem będzie zdarzenie przyszłe i pewne, z którego wystąpieniem przepis lub czynność prawna wiąże ustanie stosunku obligacyjnego. Jego oznaczenie, dotyczy to raczej czynności prawnych, nie zawsze jest łatwe, ponieważ terminowość zobowiązania nie jest równoznaczna ze wskazaniem przez strony konkretnej daty. Strony mogą pośrednio odwoływać się do pewnych oczekiwanych faktów i dopiero proces wykładni przesądzi o terminowym charakterze zobowiązania. W procesie interpretacji trzeba uwzględnić treść oświadczeń woli stron, przy czym w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu (art. 65 k.c.). Dla ustalenia skutków umowy trzeba też obok oświadczeń woli uwzględnić obowiązujące przepisy prawne, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje (art. 56 k.c.).
3. Skoro zobowiązania o świadczeniach jednorazowych wygasają wraz ze spełnieniem świadczenia, a terminowe zobowiązania ciągłe - wraz z nadejściem terminu, przepis art. 3651 k.c. określa tylko wygaśnięcie bezterminowego zobowiązania ciągłego. Przepis ten stanowi, że bezterminowe zobowiązania ciągłe nie są wieczyste i każda ze stron stosunku obligacyjnego ma kompetencję (uprawnienie kształtujące) do zakończenia ich bytu. Ponadto, przepis wskazuje także instrument prawny właściwy do osiągnięcia tego celu; jest nim wypowiedzenie zobowiązania (to uprawnienie kształtujące stosowane jest również w terminowych zobowiązaniach ciągłych, umożliwiając zakończenie stosunku przed upływem terminu określonego treścią zobowiązania).
Przepis art. 3651 k.c. przyznaje prawo do wypowiedzenia zobowiązania wyłącznie stronom stosunku. Kompetencja innych podmiotów musi mieć podstawę prawną w odrębnych przepisach (por. art. 870 k.c., art. 887 § 1 k.p.c.). Prawa do wypowiedzenia zobowiązania strona stosunku nie może przenieść na inny podmiot inaczej, niż przenosząc wierzytelność lub dług, których stanowi element (por. art. 509 § 2, art. 519 § 1 k.c.).
4. Pogląd o niedopuszczalności kreowania zobowiązań bezterminowych pozbawionych możliwości ich wypowiadania ukształtował się w doktrynie na długo przed wprowadzeniem do kodeksu cywilnego art. 3651 i uzasadniany był ograniczeniem zastosowania zasady swobody umów wyłącznie do tworzenia stosunków obligacyjnych, które nie naruszają wolności ich podmiotów. Tę granicę narusza zobowiązanie, od którego nigdy nie byłoby można się uwolnić (por. Z. Radwański, Uwagi o zobowiązaniach trwałych (ciągłych) na tle Kodeksu cywilnego, SC, t. XIII-XIV, Kraków 1969, s. 256 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3651, nb 2).
Norma prawna przyznająca stronom stosunku obligacyjnego kompetencję do jego wypowiedzenia ma charakter bezwzględnie wiążący (ius cogens). Każda ze stron może jednak zobowiązać się pod rygorem odpowiedzialności odszkodowawczej, że nie będzie ze swego prawa korzystać lub skorzysta wyłącznie w określonych warunkach (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3651, nb 16). Natomiast przepis prawny bezwzględnie wiążący lub semiimperatywny może ową kompetencję do wypowiedzenia umowy ograniczyć (por. art. 688, 8595 k.c., art. 11 u.o.p.l.).
5. Wypowiedzenie polega na złożeniu oświadczenia woli (jednostronna czynność prawna), w którego treści określono skutek w postaci zakończenia oznaczonego trwałego stosunku obligacyjnego. Znajdą więc zastosowanie przepisy prawne określające reguły dokonywania czynności prawnych, a w szczególności dotyczące składania oświadczeń woli (zwłaszcza art. 61-62 k.c.), zdolności do czynności prawnych, reprezentacji czy wad oświadczeń woli. Z właściwości wypowiedzenia wynika niedopuszczalność zastrzegania warunku rozwiązującego oraz terminu końcowego (art. 89, 116 § 2 k.c.), natomiast gdy ustawa i umowa na to pozwalają, raczej należy dopuścić możliwość wypowiedzenia pod warunkiem zawieszającym lub z zastrzeżeniem terminu początkowego, o ile zaistnienie przyszłych zdarzeń określających warunek i termin jest łatwe do ustalenia przez strony stosunku (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3651, nb 12-13).
6. Do formy wypowiedzenia należy stosować ogólne przepisy o formie czynności prawnych (art. 60 oraz art. 73 i n. k.c.). Szczególne znaczenie ma przepis art. 77 k.c., określający formę czynności następczych. Przewiduje on, że wypowiedzenie umowy zawartej w jakiejkolwiek formie szczególnej (np. pisemna zwykła, akt notarialny) powinno nastąpić w formie pisemnej (art. 77 § 2 oraz art. 77 § 3 k.c.). Obowiązek ten został zastrzeżony dla celów dowodowych (ad probationem, art. 74 § 1 k.c.), zatem nie ma zastosowania w obrocie dwustronnie profesjonalnym (art. 74 § 3 k.c.). Przepis art. 77 k.c. zawiera normy o charakterze semiimperatywnym i strony mogą dla wypowiedzenia zastrzec surowsze reguły formalne, których niedochowanie będzie oznaczać nieskuteczność wypowiedzenia (art. 76 k.c.). Odstępstwa od wskazanych reguł mogą także zawierać odrębne przepisy (por. art. 11 ust. 1 u.o.p.l., który przewiduje dla wypowiedzenia formę pisemną pod rygorem nieważności, ad solemnitatem).
7. Z reguły wypowiedzenie zobowiązania może nastąpić w dowolnym terminie, co jednak nie oznacza, że zobowiązanie zgaśnie równocześnie ze złożeniem stosownego oświadczenia woli przez stronę wypowiadającą. Regulacja prawna skutku wypowiedzenia, przepisem art. 3651 k.c., ma charakter dyspozytywny. Zobowiązanie gaśnie niezwłocznie po wypowiedzeniu przez wierzyciela lub dłużnika, chyba że został określony umową stron, przepisami prawnymi lub zwyczajami okres wypowiedzenia. Tym mianem przyjęło się określać czas dzielący chwilę złożenia oświadczenia woli przez wypowiadającego zobowiązanie (termin wypowiedzenia) od jego skutku, w postaci wygaśnięcia zobowiązania.
Umowa stron lub ustawa może poprzestać na określeniu długości okresu wypowiedzenia (art. 870 k.c.), może też wskazać dodatkowe warunki, na przykład najwcześniejszy termin złożenia oświadczenia (por. art. 8595 k.c.) lub dopuszczać wypowiedzenie zobowiązania wyłącznie ze skutkiem na koniec miesiąca, kwartału czy roku (por. art. 673 § 2, art. 7641 § 1 i 3 k.c.).
Zgodnie z przepisem art. 3651 k.c., jeżeli brak terminów umownych, ustawowych lub zwyczajowych, zobowiązanie gaśnie niezwłocznie po wypowiedzeniu. Określenie "niezwłocznie po wypowiedzeniu" nie powinno być interpretowane wbrew swojemu znaczeniu w języku powszechnym (odmiennie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3651, nb 5). Należy sądzić, że wobec braku okresu wypowiedzenia, ustawodawca celowo daje stronom pewien niezbędny czas, konieczny dla zakończenia świadczenia, którego cechą charakterystyczną jest właśnie jego uzależnienie od czasu. Wygaśnięcie zobowiązania nastąpi więc w możliwie najkrótszym terminie po wypowiedzeniu, zważywszy na charakter świadczenia (okresowe, trwałe) i z uwzględnieniem wynikających dla stron obowiązków, związanych z zakończeniem stosunku (np. konieczność zwrotu rzeczy w odpowiednim stanie).
8. Wypowiedzenie wywołuje skutek ex nunc, kończąc istnienie zobowiązania, ale nie unicestwiając jego skutków z mocą wsteczną (ex tunc, co jest cechą odstąpienia od umowy). Stąd spełnione świadczenie trwałe lub świadczenia okresowe po wypowiedzeniu zobowiązania nie stają się nienależne i nie podlegają zwrotowi (o kreującej zobowiązanie o charakterze trwałym umowie franchisingowej, której rozwiązanie drogą wypowiedzenia wywiera skutki jedynie na przyszłość i nie może zniweczyć już spełnionych świadczeń w ramach tego stosunku, por. wyrok SA w Poznaniu z 29 listopada 2005 r., I ACa 1026/05, OSA 2006, z. 12, poz. 41).
Art. 366.
1. W świetle komentowanego przepisu solidarność dłużników wykazuje następujące cechy: 1) po stronie długu występuje wiele podmiotów; 2) wierzycielowi przysługuje jedna wierzytelność o spełnienie jednego świadczenia; 3) wierzyciel ma możliwość żądania według swego wyboru całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna; 4) zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników prowadzi do wygaśnięcia długu pozostałych dłużników; 5) wszyscy dłużnicy pozostają zobowiązani aż do całkowitego zaspokojenia wierzyciela. Zasadniczą cechą solidarności biernej jest więc to, że mimo wielości dłużników każdego z nich obciąża obowiązek spełnienia świadczenia w całości i nawet w sytuacji, gdy świadczenie to jest podzielne, reguła z art. 379 § 1 k.c. (podział zobowiązania na niezależne od siebie części) nie znajduje zastosowania. U podstaw konstrukcji prawnej solidarności leży bowiem zamiar zwiększenia pewności zaspokojenia wierzyciela.
Stwierdzić należy, że dla przyjęcia konstrukcji zobowiązania solidarnego nie jest konieczne, aby wszystkie wskazane wyżej cechy występowały w pełnym zakresie. W szczególności nie jest konieczne, aby w każdym zobowiązaniu solidarnym wierzyciel miał możliwość żądania zarówno całości, jak i części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich, jak i od każdego z osobna. Za takim stanowiskiem przemawia brzmienie komentowanego przepisu. Stanowiąc w nim o możliwości żądania "całości lub części" świadczenia, ustawodawca zastosował spójnik "lub", właściwy dla alternatywy nierozłącznej, nie zaś spójnik "i", odpowiadający koniunkcji. Co do zasady użycie określonego spójnika nie musi przesądzać o wyniku wykładni językowej (por. w tym względzie rozważania zawarte w uchwale SN (7) z 9 września 2008 r., III CZP 31/08, OSNC 2009, nr 3, poz. 36), wydaje się jednak, że w tym przypadku ma to znaczenie rozstrzygające. Brak tym samym podstaw do ograniczania zakresu zastosowania konstrukcji solidarności biernej tylko do tych przypadków, w których świadczenie może być spełniane zarówno w całości, jak i w części. Zwolennicy takiego ujęcia nie wskazują żadnych argumentów na jego poparcie (por. np. P. Drapała, Zwalniające przejęcie długu, Warszawa 2002, s. 297).
Jeżeli więc istnieje podstawa do przyjęcia solidarności (art. 369 k.c.), zobowiązanie jest solidarne, mimo że ze względu na właściwość świadczenia wierzyciel nie może żądać jego spełnienia w części. Podobnie należy zakwalifikować przypadek, gdy w granicach określonych przez zasadę swobody umów strony ograniczyły uprawnienie wierzyciela w zakresie wyboru, wyłączając na przykład możliwość żądania spełnienia świadczenia w części albo określając kolejność, w jakiej wierzyciel może kierować żądanie do poszczególnych dłużników solidarnych. Również sam ustawodawca może dokonać pewnych modyfikacji w zakresie konstrukcji odpowiedzialności solidarnej, określając na przykład kolejność kierowania roszczeń wobec dłużników solidarnych. Podstawowym przykładem takiej sytuacji jest subsydiarna odpowiedzialność wspólników spółki jawnej względem odpowiedzialności spółki (por. art. 31 w zw. z art. 22 § 2 k.s.h.). Subsydiarność nie wpływa na powinność świadczenia przez wspólników, nie wyłącza więc ich odpowiedzialności solidarnej, a w konsekwencji możliwości pozwania wspólnika, zanim egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna (por. art. 31 § 2 k.s.h., a także art. 89, 103 i 126 § 1 pkt 1 w zw. z art. 31 § 2 k.s.h.). Za zasadny należy przy tym uznać pogląd, iż skutki subsydiarności ujawniają się na płaszczyźnie kolejności zaspokojenia wierzyciela z określonych mas majątkowych (por. wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CK 361/05, OSNC 2006, nr 11, poz. 189). Znaczące ułatwienie dla wierzyciela przy dochodzeniu roszczeń przeciwko wspólnikom odpowiadającym subsydiarnie ze spółką stwarza art. 7781 k.p.c.
2. Wprowadzając konstrukcję solidarności dłużników, ustawodawca z reguły posługuje się zwrotem "odpowiadają solidarnie" lub zwrotem do niego zbliżonym (por. np. art. 40 § 2, art. 554, 289 § 2, art. 417 § 2, art. 441 § 1, art. 4495 § 3, art. 4496, 614, 6471 § 5, art. 6881 § 1, art. 717, 738 § 2, art. 745, 823 § 2, art. 840 § 2 k.c.), zupełnie natomiast wyjątkowo zwrotem, iż dłużnicy "są zobowiązani solidarnie" (por. w szczególności art. 370 k.c.). Terminologia stosowana przez ustawodawcę nie jest więc zgodna z tytułem działu, w świetle którego zwrot "są zobowiązani solidarnie" powinien być zwrotem preferowanym. Rozbieżność ta utrudnia wykładnię przepisów o solidarności, zwłaszcza zaś tej grupy, która powstanie solidarności wiąże z umownym stosunkiem zobowiązaniowym. Pojawia się bowiem wątpliwość, czy użycie przez ustawodawcę określenia "odpowiadają solidarnie" uprawnia wierzyciela do żądania od każdego z dłużników solidarnych spełnienia świadczenia wynikającego z umowy (objętego solidarnością), czy też wobec niektórych z dłużników wierzycielowi przysługuje jedynie roszczenie odszkodowawcze. Brak konsekwencji terminologicznej ustawodawcy stanowi więc źródło wątpliwości, czy solidarność jest konstrukcją odnoszącą się tylko do odpowiedzialności, czy też jest cechą ukształtowania długu (tak E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 316).
Wątpliwość tę można zobrazować następującymi przykładami. Czy kontraktujący może żądać spełnienia świadczenia z umowy kontraktacji od osoby, która nie zawarła umowy, jednakże wspólnie z producentem rolnym będącym stroną umowy prowadzi gospodarstwo rolne, w którym przedmiot kontraktacji ma być wytworzony, czy też względem tej osoby wierzycielowi przysługuje jedynie roszczenie odszkodowawcze (art. 614 k.c.). Czy powołując się na art. 554 k.c., kontrahent przedsiębiorcy może żądać od nabywcy przedsiębiorstwa, z uwzględnieniem ograniczeń wskazanych w tym przepisie, spełnienia świadczenia wynikającego z umowy zawartej przez zbywcę, czy też jego roszczenie ogranicza się do uzyskania odszkodowania. Czy wierzyciel spółki jawnej może domagać się od wspólnika spółki świadczenia o tej samej treści co od spółki, czy też przysługuje mu jedynie świadczenie odszkodowawcze. Powyższy problem rysuje się najwyraźniej w sytuacji, gdy świadczenie objęte konstrukcją zobowiązania solidarnego nie ma charakteru świadczenia pieniężnego.
Omawiana kwestia nie została dotychczas rozstrzygnięta w orzecznictwie. Natomiast w literaturze w obrębie stosunków prawnych, zwłaszcza zobowiązaniowych, wyróżnia się niekiedy stosunki prawne odpowiedzialności. Ich treścią ma być nakazanie dłużnikowi z takiego zobowiązania, aby zezwolił wierzycielowi na zaspokojenie swojej wierzytelności z jego majątku. Zasadą ma być, iż w każdym przypadku powstania długu, z mocy ustawy powstaje jednocześnie drugi stosunek zobowiązaniowy - zobowiązanie odpowiedzialności. Zobowiązanie to obciąża dłużnika, przy czym na podstawie ustawy lub umowy zobowiązanie odpowiedzialności może obciążać również dalszy podmiot (por. w szczególności A. Klein, Wpływ zmiany posiadacza gospodarstwa producenta na zobowiązanie kontraktacji, SC, t XXII, Kraków 1974, s. 111-112). W myśl powyższego poglądu takie rozdzielenie długu i odpowiedzialności ma występować w niektórych przypadkach solidarności dłużników, przez co tylko jeden z dłużników solidarnych byłby zobowiązany do spełnienia świadczenia, ponosząc jednocześnie za nie odpowiedzialność, pozostali zaś dłużnicy, nie będąc zobowiązani do spełnienia świadczenia, byliby zobowiązani jedynie do ponoszenia odpowiedzialności. Podstawowym przykładem takiej sytuacji ma być obecny art. 554 k.c. (por. A. Klein, Wpływ zmiany posiadacza gospodarstwa producenta na zobowiązanie kontraktacji, s. 111–112; tenże, Istota solidarności biernej a stosunki prawne odpowiedzialności (w:) Studia z prawa zobowiązań. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Alfreda Ohanowicza, Warszawa-Poznań 1979, s. 216-217; tenże, Ewolucja instytucji osobowości prawnej (w:) Tendencje rozwoju prawa cywilnego. Zbiór studiów, pod red. E. Łętowskiej, Wrocław-Warszawa 1983, s. 104-105).
3. Dla rozstrzygnięcia kwestii, czy użycie przez ustawodawcę określenia "odpowiadają solidarnie" uprawnia wierzyciela do żądania od każdego z dłużników solidarnych spełnienia świadczenia wynikającego z umowy, czy też wobec niektórych dłużników wierzycielowi przysługuje jedynie roszczenie odszkodowawcze, główne znaczenie ma cel przepisów o solidarności dłużników. Solidarność bierna jest instytucją wykreowaną przede wszystkim w interesie wierzyciela, ma zwiększać pewność jego zaspokojenia. Jednocześnie komentowany przepis nie daje podstaw do ograniczenia zakresu roszczeń przysługujących wierzycielowi wobec dłużników solidarnych, w szczególności przez przyjęcie, że tylko wobec określonych dłużników może on żądać spełnienia pierwotnie zastrzeżonego świadczenia. Biorąc pod uwagę funkcję ochronną omawianej instytucji, jako zasadę należy więc przyjąć, że w świetle komentowanego przepisu wierzycielowi wobec każdego z dłużników solidarnych przysługuje roszczenie o spełnienie świadczenia wynikającego z umowy, objętego solidarnością. Nie wydaje się, aby przeciwko przyjętemu stanowisku przemawiało ograniczenie odpowiedzialności jednego z dłużników solidarnych wprowadzane w niektórych przepisach. W pewnych przypadkach ograniczenie to może wyłączać możliwość spełnienia pierwotnego świadczenia od niektórych dłużników, z wyjątku tego nie można jednak wyprowadzać zasady.
Należy tym samym zgodzić się ze stanowiskiem, iż na gruncie przepisów o zobowiązaniach solidarnych termin "odpowiedzialność" został użyty dla oznaczenia obowiązku spełnienia świadczenia, czyli w znaczeniu "dług" (P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 158), nie zaś w znaczeniu typowym dla terminu "odpowiedzialność", czyli jako możliwość wyegzekwowania świadczenia przy zaangażowaniu przymusu państwowego. Jednocześnie stwierdzić należy, iż, co do zasady, w zakresie objętym solidarnością każdy z dłużników solidarnych jest zobowiązany do spełnienia świadczenia tej samej treści; od każdego z nich wierzyciel może żądać według swego wyboru spełnienia świadczenia wynikającego z umowy, jak i świadczenia odszkodowawczego. Jak się wydaje, zbliżone stanowisko zostało wyrażone w wyroku SN z 4 kwietnia 2007 r. (V CSK 18/07, OSP 2008, z. 9, poz. 97). Analizując odpowiedzialność solidarną z art. 554 k.c., SN przyjął, iż w myśl tego przepisu "zobowiązanie, które obciążało tylko zbywcę, ex lege rozszerza się na nabywcę. Wierzyciel może żądać świadczenia wedle swojego wyboru od zbywcy bądź nabywcy przedsiębiorstwa albo od obu".
Niezależnie od powyższych rozważań stwierdzić jednak należy, iż w typowym przypadku solidarności dłużników wynikającej z ustawy i związanej z umownym stosunkiem zobowiązaniowym wierzyciel, realizując swoje uprawnienia, zażąda spełnienia świadczenia odszkodowawczego.
4. W pewnych jednak przypadkach roszczenie wierzyciela wobec niektórych dłużników solidarnych ogranicza się do możliwości żądania odszkodowania. Stwierdzić jednocześnie należy, że ograniczenie to nie rysuje się zbyt wyraźnie w sytuacji, gdy dług objęty konstrukcją zobowiązania solidarnego od początku przybiera postać pieniężną.
Podstawowym przypadkiem takiego ograniczenia roszczeń wierzyciela jest sytuacja, w której dług ma charakter osobisty, wobec czego świadczenie określone w umowie może spełnić tylko jeden z dłużników solidarnych. Za dopuszczalne należy również uznać ograniczenie roszczeń wierzyciela w drodze umowy.
Wydaje się, że dalsze przypadki ograniczenia roszczeń wierzyciela wobec niektórych dłużników da się wyprowadzić z poszczególnych regulacji solidarności biernej.
Można chyba stwierdzić, że sytuacja taka ma miejsce w odniesieniu do odpowiedzialności wspólników spółki jawnej za zobowiązania spółki (art. 22 § 2 k.s.h.; por. też pozostające w związku z tym przepisem art. 89, 103 i 126 § 1 pkt 1 k.s.h., z uwzględnieniem modyfikacji odpowiedzialności wspólników spółki partnerskiej, komandytowej i komandytowo-akcyjnej). Przyjmuje się, że zachodzi tu przypadek odpowiedzialności solidarnej za cudzy dług, tj. odpowiedzialności wspólników spółki jawnej za dług spółki (por. np. wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CK 361/05, OSNC 2006, nr 11, poz. 189; wyrok SN z 8 maja 2008 r., V CSK 573/07, OSNC 2009, nr 6, poz. 89; S. Sołtysiński (w:) S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych. Komentarz do artykułów 1–150, t. I, Warszawa 2006, s. 338). Odpowiedzialność ta wykazuje się przy tym istotną cechą szczególną, wyróżniającą ją na tle innych przypadków solidarności. Nakładając na wspólników solidarną odpowiedzialność za zobowiązania innego podmiotu, ustawodawca nie wprowadził żadnych ograniczeń tej odpowiedzialności ani pod względem przedmiotowym (por. np. art. 554 k.c.), ani co do okresu powstania zobowiązań objętych solidarnością (por. np. art. 40 § 2 i 3 k.c.), ani nawet co do okoliczności uzasadniających uwolnienie od odpowiedzialności solidarnej (por. np. art. 299 § 2 k.s.h., w którym jednak krąg dłużników solidarnych nie obejmuje samej spółki z o.o.). W art. 22 § 2 k.s.h. wprost wysłowiono zasadę, że jest to odpowiedzialność "bez ograniczenia", całym majątkiem wspólnika "za zobowiązania spółki". Omawianą regulację można uznać za najszersze w polskim systemie prawnym określenie zakresu solidarności biernej. Te dwie okoliczności - wprowadzenie odpowiedzialności za cudzy dług oraz brak jakiegokolwiek ograniczenia tej odpowiedzialności - dają podstawy do stwierdzenia, iż w tym przypadku obowiązek świadczenia wspólników spółki jawnej wobec wierzyciela spółki ogranicza się do świadczenia odszkodowawczego. Uznanie, iż wierzycielowi wobec każdego ze wspólników przysługiwałoby również roszczenie o spełnienie świadczenia wynikającego z umowy zawartej przez spółkę, prowadziłoby do nadmiernego obciążenia wspólników, nieznajdującego przy tym wystarczającego uzasadnienia w funkcji ochronnej solidarności biernej (odmiennie S. Sołtysiński (w:) Kodeks spółek..., t. I, s. 338–340, oraz oraz P. Tereszkiewicz, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki jawnej, Warszawa 2008, s. 226 i n., przyjmując jednak, że uprawnienie to nie obejmuje tzw. czynności niezastępowalnych oraz zobowiązania spółki do zaniechania lub znoszenia; por. wątpliwości, które w tym zakresie podnosi W. Pyzioł (w:) J. Frąckowiak, A. Kidyba, W. Popiołek, W. Pyzioł, A. Witosz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, pod red. W. Pyzioła, Warszawa 2008, s. 65-66).
Kolejnym przypadkiem, w którym z istoty regulacji da się wyprowadzić ograniczenie roszczeń wierzyciela wobec niektórych dłużników, jest art. 40 § 2 i 3 k.c. Konstrukcja przepisu, a także szczególny charakter podmiotów odpowiedzialnych daje podstawę do stwierdzenia, iż wobec Skarbu Państwa czy też jednostki samorządu terytorialnego wierzyciel może podnosić jedynie roszczenia odszkodowawcze.
5. W niektórych sytuacjach ustawodawca wprowadza odpowiedzialność określonej osoby za spełnienie świadczenia "jak dłużnika solidarnego". Chodzi tu przede wszystkim o odpowiedzialność dłużników zobowiązanych do spełnienia świadczenia niepodzielnego (art. 380 § 1 k.c.) oraz odpowiedzialność poręczyciela (art. 881 k.c.).
Należy przyjąć, iż w obu przypadkach ustawodawca nie przyjmuje konstrukcji zobowiązania solidarnego, a jedynie nakazuje stosować przepisy o odpowiedzialności solidarnej. Stosowanie tych przepisów winno jednak następować z uwzględnieniem specyfiki instytucji. W odniesieniu do odpowiedzialności poręczyciela należy przede wszystkim uwzględniać fakt, iż jego zobowiązanie ma charakter akcesoryjny, co w znacznym stopniu modyfikuje reguły odpowiedzialności (por. przykładowo L. Ogiegło (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 816; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 332; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. II, 2005, s. 696). W przypadku dłużników zobowiązanych do świadczenia niepodzielnego (art. 380 § 1 k.c.) ich odpowiedzialność za spełnienie świadczenia jak dłużników solidarnych trwa dopóty, dopóki nie dojdzie do zmiany charakteru świadczenia (z niepodzielnego na podzielne). Zaznaczyć przy tym należy, że w obu przypadkach norma ma charakter względnie wiążący, co oznacza, że zarówno w sytuacji uregulowanej w art. 380 § 1, jak i w art. 881 k.c. strony mogą przyjąć konstrukcję zobowiązania solidarnego.
6. Powszechnie akceptuje się pogląd, że solidarność bierna jest ustanowiona w interesie wierzyciela. Pogląd ten bez wątpienia zasługuje na akceptację. Funkcja ochronna odpowiedzialności solidarnej powoduje, że wyłączenie lub ograniczenie tej odpowiedzialności są co do zasady bezskuteczne wobec wierzyciela (por. np. art. 554 zd. 3 k.c., art. 30 § 2 i 3 k.r.o.; zob. też wyrok SN z 9 sierpnia 1967 r., I PR 240/67, OSNCP 1968, nr 3, poz. 49). Jak słusznie jednak zwrócono uwagę w doktrynie, nie można pomijać, iż w pewnych sytuacjach konstrukcja solidarności biernej zabezpiecza również interes dłużników. Szczególnie widoczne jest to na gruncie art. 441 k.c., który zapobiega uzyskaniu przez wierzyciela, opierając się na różnych podstawach prawnych, odszkodowania przewyższającego wysokość poniesionej szkody (A. Klein, Istota solidarności biernej, s. 215). Zaznaczyć jednocześnie należy, iż szczególną funkcję ochronną w relacji między współdłużnikami solidarnymi pełni również instytucja regresu (por. art. 376 oraz art. 441 § 2 i 3 k.c.).
7. Wierzycielowi przysługuje swoboda wyboru, który z dłużników ma spełnić świadczenie. Ograniczenie tego prawa może być związane z cechami świadczenia (por. pkt 4) lub też wynikać z umowy stron. Umowa może w szczególności określać, w jakiej kolejności wierzyciel jest uprawniony kierować roszczenia wobec poszczególnych dłużników solidarnych.
Raz dokonany przez wierzyciela wybór dłużnika może być w każdej chwili zmieniony. Możliwość taka wynika z konstrukcji solidarności biernej, zgodnie z którą aż do całkowitego zaspokojenia wierzyciela każdy z dłużników pozostaje zobowiązany do spełnienia świadczenia. Dokonanie przez wierzyciela wyboru dłużnika (dłużników) mającego spełnić świadczenie nie stanowi więc wykonania uprawnienia kształtującego, nie wypływa bowiem na zmianę istniejącego stosunku prawnego (tak jak ma to miejsce np. w przypadku wyboru świadczenia przemiennego na gruncie art. 365 k.c.). Dochodzi tu jedynie do aktualizacji obowiązku świadczenia przez wybranego dłużnika. Dalszą konsekwencją dokonania wyboru może być powstanie nowych roszczeń wierzyciela wobec tego dłużnika, w szczególności roszczenia o odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia.
W większości jednak przypadków, zwłaszcza wówczas, gdy przedmiotem świadczenia jest suma pieniężna, w interesie wierzyciela leży, aby żądanie spełnienia całości świadczenia zostało skierowane łącznie do wszystkich dłużników solidarnych. W przypadku opóźnienia umożliwi to bowiem wierzycielowi dochodzenie odsetek od wszystkich dłużników (por. pkt 5 komentarza do art. 371), w takiej bowiem sytuacji również obowiązek zapłaty odsetek zostanie objęty konstrukcją zobowiązania solidarnego.
Stwierdzić jednocześnie należy, że wybór wierzyciela nie ogranicza się jedynie do wskazania osoby dłużnika, który ma świadczyć. Brzmienie art. 366 § 1 k.c. wyraźnie potwierdza, że wybór ten dotyczy również sposobu spełnienia świadczenia. To wierzyciel bowiem decyduje, czy świadczenie ma być spełnione w całości, czy też w części.
8. Szczególna więź istniejąca między wierzycielem a dłużnikami solidarnymi powoduje, że zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników prowadzi do wygaśnięcia długu pozostałych dłużników i w konsekwencji do wygaśnięcia ich solidarnej odpowiedzialności. Zaspokojenie wierzyciela w rozumieniu art. 366 § 2 k.c. obejmuje nie tylko przypadek spełnienia świadczenia zgodnie z treścią stosunku zobowiązaniowego, ale również złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego (art. 470 k.c.), świadczenia w miejsce wykonania (art. 453 k.c.), potrącenia (art. 498 i n. k.c.; por. np. wyrok SN z 8 czerwca 1999 r., II CKN 380/98, OSNC 2000, nr 1, poz. 9) oraz odnowienia (art. 506 k.c.), z zastrzeżeniem art. 374 § 1 k.c.
9. W obrębie omawianej instytucji konieczne jest rozróżnienie stosunku prawnego głównego, istniejącego między wierzycielem a dłużnikami solidarnymi, oraz stosunku prawnego wewnętrznego, łączącego dłużników solidarnych. Są to odrębne stosunki zobowiązaniowe, przez co żaden z nich nie może kształtować drugiego. Jednocześnie nie istnieją podstawy do tego, aby strukturą zobowiązania solidarnego obejmować stosunek wewnętrzny między dłużnikami solidarnymi, chyba że na mocy szczególnego tytułu jest tu możliwe przyjęcie odpowiedzialności solidarnej (por. komentarz do art. 376 k.c. oraz art. 49 w zw. z art. 47 pr. weksl. i art. 44-46 pr. czek.).
10. Wierzyciel może realizować swoje roszczenie wobec dłużników solidarnych zarówno na drodze sądowej, jak i pozasądowej. Bez względu jednak na sposób dochodzenia roszczenia, obowiązuje zasada wyrażona w art. 366 k.c., zgodnie z którą wierzycielowi przysługuje zarówno prawo wyboru dłużnika, od którego żąda zaspokojenia, jak i prawo określenia zakresu żądania (całość czy też część świadczenia). Oznacza to, że solidarność dłużników nie prowadzi w toku postępowania sądowego do współuczestnictwa koniecznego w rozumieniu art. 72 § 2 k.p.c. (tak wyrok SN z 30 października 1969 r., II CR 254/69, OSNC 1970, nr 9, poz. 151). Nie zachodzi tu również przypadek współuczestnictwa jednolitego (art. 73 § 2 k.p.c.), wyrok bowiem nie dotyczy niepodzielnie wszystkich dłużników solidarnych. Solidarność dłużników zawsze natomiast stanowi przypadek współuczestnictwa materialnego (art. 72 § 1 pkt 1 k.p.c.), przy czym może on mieć zarówno podwójnie materialny charakter (prawa i obowiązki są im wspólne oraz oparte na tej samej podstawie faktycznej i prawnej), jak i może być tylko współuczestnictwem opartym na pierwszym kryterium, tj. wspólności praw i obowiązków, przy różnej podstawie faktycznej i prawnej (M. Jędrzejewska, K. Weitz (w:) T. Ereciński, J. Gudowski, M. Jędrzejewska, K. Weitz, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Część pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze, t. I, pod red. T. Erecińskiego, , Warszawa 2009, s. 196-197).
Fakt solidarnej odpowiedzialności pozwanych dłużników powinien być wykazany w sentencji wyroku (zob. w szczególności wyrok SN z 20 maja 1969 r., II CR 139/69, OSNC 1970, nr 2, poz. 38).
Art. 367.
1. W świetle komentowanego przepisu solidarność wierzycieli wykazuje następujące cechy: 1) po stronie wierzytelności występuje wiele podmiotów; 2) każdemu wierzycielowi przysługuje roszczenie o spełnienie świadczenia wobec tego samego dłużnika, jednocześnie zaś dłużnika obciąża jeden dług; 3) dłużnik ma możliwość spełnienia świadczenia według swego wyboru do rąk któregokolwiek wierzyciela; 4) zaspokojenie któregokolwiek z wierzycieli prowadzi do wygaśnięcia długu. Zasadniczą cechą solidarności czynnej jest więc to, że mimo wielości wierzycieli, każdy z nich może realizować wierzytelność w całości, przy czym dłużnikowi przysługuje prawo wyboru wierzyciela, na rzecz którego świadczy, a spełnienie wobec niego świadczenia prowadzi do wygaśnięcia jego długu.
2. Sytuacja, w której występuje wiele podmiotów uprawnionych i żaden z nich nie może sprzeciwić się temu, że podmiot obowiązany podejmuje korzystne zachowanie tylko wobec jednego z uprawnionych, należy w prawie cywilnym do wyjątkowych. W stosunkach zobowiązaniowych regułą bowiem jest, że w razie sprzeciwu chociażby jednego z kilku wierzycieli, dłużnik obowiązany jest świadczyć wszystkim wierzycielom łącznie albo złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego (art. 381 § 2 k.c.). Również poza prawem zobowiązań zasadą jest wymóg udziału pozostałych współuprawnionych. W szczególności wskazać można art. 199 i 201 k.c., które dla dokonania określonych czynności wprowadzają wymóg zgody co najmniej większości uprawnionych.
Pewne podobieństwo do solidarności czynnej wykazują natomiast czynności zachowawcze współwłaściciela, które w myśl art. 209 k.c. mogą być podejmowane samodzielnie przez każdego ze współwłaścicieli. Zgodnie jednak z dominującym poglądem sprzeciw wobec podjętych czynności wyrażony przez jednego ze współwłaścicieli czy też przez współwłaścicieli reprezentujących określoną wielkość udziałów wyłącza uprawnienie działającego współwłaściciela do samodzielnego podejmowania czynności (tak np. uchwała SN (7) z 15 września 1960 r., 1 CO 16/60, OSN 1961, nr 2, poz. 31; uchwała SN z 5 czerwca 1985 r., III CZP 35/85, OSNCP 1986, nr 4, poz. 47 i uchwała SN z 28 lutego 1994 r., III CZP 11/94, OSNC 1994, nr 9, poz. 175, z glosą B. Banaszkiewicz, OSP 1995, z. 6, poz. 130, w której wyłączono jednak możliwość podniesienia sprzeciwu na etapie postępowania egzekucyjnego; por. też E. Skowrońska-Bocian (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 670-671 i cytowana tam literatura). Pogląd ten nie jest jednak powszechnie przyjmowany, co otwierałoby możliwość stosowania do czynności zachowawczych art. 367 § 2 k.c. w drodze analogii (tak w szczególności B. Banaszkiewicz, Roszczenie windykacyjne współwłaściciela ułamkowego przeciw osobie nieuprawnionej, PS 1995, nr 1, s. 58 i n.; por. też E. Gniewek, Kodeks cywilny. Księga druga. Własność i inne prawa rzeczowe, Kraków 2001, s. 425 i n.).
3. Powszechnie przyjmuje się, iż solidarność czynna rzadko występuje w praktyce, a ustawodawca wprowadza regulację w tym zakresie jedynie dla zachowania pewnej symetrii (tak już R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1999, s. 62). Dodatkowo wielu autorów kwestionuje fakt występowania w polskim systemie prawnym przepisu zastrzegającego solidarność wierzycieli, uznając, że źródłem solidarności czynnej może być jedynie czynność prawna (por. komentarz do art. 369, pkt 4).
Mimo niewielkiego znaczenia omawianej instytucji jej ustawowe uregulowanie należy uznać za celowe. Regulacja ta co najmniej bowiem potwierdza, że strony mogą odstąpić od zasad ogólnych rządzących zobowiązaniami w przypadku wielości dłużników lub wierzycieli, w szczególności określonych w art. 379 i 381 k.c. Zaznaczyć przy tym należy, że solidarność wierzycieli częstokroć jest korzystna tak dla dłużnika, jak i dla wierzycieli, zwłaszcza gdy relacje między wierzycielami układają się prawidłowo. Przykładowo, w przypadku świadczenia podzielnego solidarność czynna powoduje, że nie dochodzi do podziału zobowiązania. W konsekwencji legitymacja do wniesienia powództwa przysługuje każdemu z wierzycieli, co może sprzyjać szybkości postępowania sądowego i obniżeniu jego kosztów. W przypadku natomiast świadczenia niepodzielnego dłużnik jest chroniony przed stosowaniem uciążliwej procedury określonej w art. 381 § 2 k.c.
4. Komentowany przepis w § 1 rozstrzyga, że dłużnik może spełnić całe świadczenie do rąk jednego z wierzycieli. Co do zasady należy więc przyjąć, że dłużnik nie jest uprawniony do podziału świadczenia między wierzycieli i powinien je w całości spełnić na rzecz wybranego wierzyciela (odmiennie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 365 oraz, jak się wydaje, W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 567). W sytuacji gdy dłużnik jest zobowiązany do spełnienia wielu świadczeń (np. świadczeń okresowych), każde z nich należy traktować oddzielnie.
Powyższą regułę uchyla odmienne postanowienie umowy lub ustawy (por. art. 51a pr. bank., dający podstawę do przyjęcia, że dysponowanie przez współposiadacza rachunku może dotyczyć części środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku). Należy ponadto przyjąć, że reguła ta nie obejmuje również sytuacji, w których dochodzi do świadczenia częściowego (art. 450 i 456 k.c.). Skoro bowiem dopuszczalne jest świadczenie częściowe, można przyjąć, że prawo wyboru wierzyciela odnosi się do poszczególnych części.
5. Zaspokojenie któregokolwiek z wierzycieli solidarnych przez dłużnika prowadzi do wygaśnięcia jego długu względem wszystkich. Na gruncie komentowanego przepisu "zaspokojenie wierzyciela" należy rozumieć w taki sam sposób jak na tle innych przepisów, w szczególności art. 366 k.c. (tak trafnie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 368-369). Tym samym do zaspokojenia wierzyciela dochodzi nie tylko w przypadku spełnienia świadczenia, złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego (art. 470 k.c.) czy też potrącenia (art. 498 i n. k.c.), ale również co do zasady przy świadczeniu w miejsce wykonania (art. 453 k.c.) oraz odnowieniu (art. 506 k.c.), chyba że w danym przypadku czynności te powodują pogorszenia sytuacji współwierzycieli (odmiennie m.in. K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1039 i 1062 oraz W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 597; por. komentarz do art. 377, pkt 4).
6. Jeżeli umowa stron nie stanowi inaczej, do czasu wytoczenia powództwa przez jednego z wierzycieli solidarnych dłużnikowi przysługuje swoboda wyboru wierzyciela, któremu świadczy. Oznacza to, że nawet wezwanie do wykonania skierowane przez jednego z wierzycieli solidarnych nie wiąże dłużnika co do osoby, na rzecz której ma świadczyć. Dłużnik powinien jednak zawiadomić tego wierzyciela o spełnieniu świadczenia do rąk innego wierzyciela, w przeciwnym bowiem razie naraża się na ponoszenie kosztów procesu wytoczonego przez wierzyciela wzywającego (tak M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 112).
7. Zastrzeżone dla dłużnika prawo wyboru wierzyciela nie może być rozciągane na prawo wyboru świadczenia czy też wyboru uprawnienia w tych przypadkach, gdy wybór ten przysługuje wierzycielowi (por. np. art. 363 § 1, art. 560 § 1, art. 561 k.c.). O wyborze wierzyciela, do rąk którego ma nastąpić świadczenie, można więc mówić tylko wówczas, gdy świadczenie jest już określone w takim zakresie, w jakim ma tego dokonać wierzyciel. Rozstrzygając, czy dla dokonywania wyboru wszyscy wierzyciele powinni działać łącznie, czy też wystarczające jest działanie niektórych z nich, w braku odmiennego postanowienia umowy należy zastosować przepisy o współwłasności w drodze analogii (tak uchwała SN z 16 czerwca 1967 r., III CZP 45/67, OSNCP 1968, nr 1, poz. 3; z nowszych postanowienie SN z 28 listopada 1997 r., I CKN 317/97, OSNC 1998, nr 5, poz. 86). Oznacza to, że rozstrzygnięcie zależy od charakteru czynności dokonywanej przez wierzycieli (por. art. 199, 201 i 209 k.c.).
Należy jednak przyjąć, że w pewnych szczególnych przypadkach również dłużnikowi przysługuje prawo wyboru świadczenia. Zarówno w świetle komentowanego przepisu, jak i art. 368 k.c. nie jest wykluczona sytuacja, w której wobec każdego z wierzycieli solidarnych dłużnik jest zobowiązany do spełnienia innego świadczenia (odmiennie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 363). Dokonując w takim przypadku wyboru wierzyciela, do rąk którego świadczy, dłużnik dokonuje również wyboru świadczenia.
8. Wraz z wytoczeniem powództwa przez jednego z wierzycieli solidarnych dłużnik traci prawo wyboru wierzyciela. W takiej sytuacji zgodnie z § 2 zd. 2 komentowanego przepisu świadczenie powinno nastąpić do rąk wierzyciela, który wytoczył powództwo. Spełnienie świadczenia na rzecz innego wierzyciela nie doprowadzi do wygaśnięcia długu.
Należy przyjąć, że dłużnik zachowuje prawo wyboru wierzyciela również wtedy, gdy powództwo wytoczyło łącznie kilku wierzycieli solidarnych. Wybór ten dotyczy wówczas wierzycieli wytaczających powództwo, a w sytuacji, gdy do spełnienia świadczenia dochodzi po wydaniu wyroku - wierzycieli, którzy uzyskali wyrok zasądzający (odmiennie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 366). Wykładnia § 2 zd. 2 komentowanego przepisu nie może bowiem być dokonywana w oderwaniu od zd. 1 oraz definicji solidarności czynnej zawartej w § 1. Stwierdzić jednocześnie należy, że solidarność po stronie powodów powinna wynikać z sentencji wyroku.
Z treści § 2 wynika ponadto, że utrata przez dłużnika prawa wyboru wierzyciela, do rąk którego świadczy, wiąże się jedynie z wytoczeniem takiego powództwa, w którym powód żąda spełnienia świadczenia. Powództwem takim nie jest w szczególności powództwo o ustalenie (por. M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 112).
9. Dominuje pogląd, iż w przypadku wytoczenia powództwa przez jednego z wierzycieli solidarnych, kolejne powództwo innego wierzyciela ulega oddaleniu ze względu na brak po jego stronie legitymacji czynnej. Wierzyciel taki może jedynie przystąpić do pierwszego postępowania w charakterze interwenienta ubocznego po stronie powoda (art. 76 k.p.c.), jeżeli zaś kwestionuje prawo powoda, może wystąpić z interwencją główną (art. 75 k.p.c.); tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 598; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 895; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 366; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 113).
Pogląd ten budzi wątpliwości. Wskazać przede wszystkim należy, iż pierwsze powództwo może wytoczyć podmiot nieuprawniony. Okoliczność, czy przysługuje mu dochodzona wierzytelność, zostanie ustalona dopiero w toku postępowania. Dlatego w odniesieniu do kolejnego postępowania należy co najmniej dopuścić jego zawieszenie na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c. Zasadne wydaje się jednak przyjęcie poglądu dalej idącego. W świetle § 2 komentowanego przepisu brak podstaw do przyjęcia, iż w odniesieniu do wierzytelności przysługującej wierzycielom solidarnym dopuszczalne jest wytoczenie tylko jednego powództwa, jak też że przewidziano tu system preferencji dla wierzyciela, który wystąpił z pozwem jako pierwszy. Przepis ten stanowi jedynie, że świadczenie ma być spełnione do rąk wierzyciela, który wytoczył powództwo. Daje to podstawę do stwierdzenia, że chodzi tu o każdego z wierzycieli solidarnych wnoszących pozew. Z istoty solidarności czynnej wynika ponadto, że wygaśnięcie długu następuje wraz z zaspokojeniem któregokolwiek z wierzycieli. Dopóki więc nie dojdzie do zaspokojenia, każdemu z wierzycieli przysługuje roszczenie o spełnienie świadczenia, którego może dochodzić na drodze sądowej. Podobnie jak w przypadku solidarności biernej należy więc przyjąć, że dopuszczalne jest wytoczenie kilku powództw dotyczących wierzytelności objętej solidarnością, natomiast w sentencji kolejnego wyroku zasądzającego powinna zostać umieszczona wzmianka o tej solidarności. Możliwą w takim przypadku kolizję roszczeń wierzycieli solidarnych rozstrzyga się na etapie wykonania zobowiązania, w tym również w toku postępowania egzekucyjnego (por. w szczególności art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c.).
10. Najistotniejszym przypadkiem solidarności czynnej wynikającej z ustawy jest solidarność związana z umową rachunku wspólnego prowadzonego dla osób fizycznych (art. 51a pkt 1 pr. bank.; por. komentarz do art. 369, pkt 4). Przyjąć jednak należy, że jest to szczególna postać solidarności czynnej, częściowo odbiegająca od konstrukcji wprowadzonej w komentowanym przepisie (tak trafnie W. Pyzioł, Wspólny rachunek bankowy, Pr. Bank. 1995, nr 3, s. 78). Jeżeli bowiem umowa rachunku bankowego nie stanowi inaczej, każdy ze współposiadaczy rachunku może samodzielnie dysponować środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku. Tym samym dochodzi do uchylenia reguły wyrażonej w § 2 komentowanego przepisu.
Art. 368.
1. Zgodnie z komentowanym przepisem konstrukcji solidarności nie wyklucza sytuacja, w której dłużnicy solidarni są zobowiązani w sposób odmienny względem wierzyciela albo też gdy dłużnik jest zobowiązany w sposób odmienny w stosunku do poszczególnych wierzycieli solidarnych. Zróżnicowanie zobowiązań może istnieć od chwili powstania solidarności, jak też stanowić następstwo późniejszych zdarzeń prawnych (por. np. art. 371 i 372 k.c.).
Odmienny sposób zobowiązania może w szczególności przejawiać się w odmienności podstawy prawnej odpowiedzialności, w zastrzeżeniu warunku lub terminu jedynie w odniesieniu do niektórych zobowiązań, w odmienności czasu, miejsca czy sposobu spełnienia świadczenia, jak też w zróżnicowaniu terminu przedawnienia roszczeń (por. wyrok SN z 11 lutego 2003 r., V CKN 1664/00, OSNC 2004, nr 5, poz. 75).
2. W doktrynie dominuje pogląd, zgodnie z którym zróżnicowanie zobowiązań może nastąpić jedynie w granicach tożsamości rodzajowej świadczenia (zwolennikami tego poglądu są w szczególności: W. Czachórski, Zobowiązania, 2003, s. 118; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 598; A. Klein, Istota solidarności biernej, s. 211, por. jednak s. 216; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 896; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 301; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 109; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1040; odmiennie M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 114). Tym samym konstrukcja solidarności byłaby wyłączona wówczas, gdy każdy z dłużników solidarnych (dłużnik względem każdego z wierzycieli solidarnych) jest zobowiązany do świadczenia rodzajowo innego, w szczególności zaś odnoszącego się do różnych przedmiotów świadczenia.
Powyższe stanowisko jest przyjmowane z różnym uzasadnieniem, jego zwolennicy najczęściej jednak odwołują się do definicji solidarności. Skoro wynika z niej między innymi możliwość żądania części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, wnosić należy z tego, że chodzi raczej o tę samą powinność każdego z nich (por. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 301). Konsekwencją tej sytuacji jest możliwość kierowania jednakowego żądania spełnienia świadczenia wobec wszystkich dłużników (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 598). Podnoszony jest również argument, iż dla powstania w drodze czynności prawnej zobowiązania solidarnego, w którym nie zachowano tożsamości świadczeń, trudno byłoby znaleźć uzasadnienie gospodarcze, ponadto zaś żaden przepis ustawy stanowiący źródło solidarności nie przewiduje zobowiązań takiego rodzaju (por. Z. Masłowski (w:) Komentarz t. II, 1972, s. 896). Dla zwolenników omawianego stanowiska zróżnicowanie zobowiązań będące następstwem odnowienia dokonanego między wierzycielem a jednym z dłużników solidarnych, połączonego z zastrzeżeniem przez wierzyciela zachowania praw przeciwko pozostałym dłużnikom (art. 374 § 1 k.c.), ma charakter wyjątku od zasady.
3. W świetle komentowanego przepisu należy jednak przyjąć, że odmienność zobowiązania czy to każdego z dłużników solidarnych, czy też wspólnego dłużnika może naruszać tożsamość rodzajową świadczenia. Ani z art. 366, ani też z art. 367 k.c. nie wynika bowiem, iż istnieje tu wymóg kierowania jednakowego żądania spełnienia świadczenia. O tym, jakie żądanie może kierować wierzyciel wobec dłużnika, rozstrzyga każdorazowo treść stosunku zobowiązaniowego. To z treści tego stosunku wynika, czy roszczenia te muszą odnosić się do świadczeń rodzajowo tożsamych, czy też nie.
Ocena zasadności gospodarczej określonego ukształtowania stosunku zobowiązaniowego należy do samych stron i dopóki nie naruszają one granic określonych w obowiązujących przepisach, w szczególności zaś w art. 3531 i 387 k.c., brak podstaw do ograniczania ich kompetencji. Omawianego stanowiska nie uzasadnia również argument, iż żaden z przepisów ustawy stanowiących źródło solidarności nie przewiduje zobowiązań, w których odmienność zobowiązania obejmowałaby brak tożsamości rodzajowej świadczenia. Po pierwsze, wystarczającą podstawę dla takiej konstrukcji stanowi art. 368 k.c., który przewiduje możliwość zróżnicowania zobowiązań solidarnych, nie wyznaczając jednocześnie granic takiego zróżnicowania. Po drugie, przyjąć należy, iż zróżnicowanie świadczeń może pojawić się również na gruncie solidarności wynikającej z ustawy. Przykładowo bowiem wierzyciel uprawniony do świadczenia odszkodowawczego może żądać od jednego z dłużników solidarnych przywrócenia stanu poprzedniego, od drugiego zaś zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 363 § 1 k.c.); w świetle art. 554 k.c. kontrahent może żądać od zbywcy przedsiębiorstwa spełnienia świadczenia odszkodowawczego, zaś od nabywcy przedsiębiorstwa świadczenia wynikającego z umowy, gdy dla spełnienia świadczenia w danym przypadku niezbędne może być prowadzenie przez dłużnika przedsiębiorstwa albo też przedmiot świadczenia wchodzi w skład przedsiębiorstwa.
Niezależnie od powyższej argumentacji stwierdzić należy, iż za stanowiskiem dopuszczającym różnicowanie świadczeń, również w sposób naruszający ich tożsamość rodzajową, zdaje się przemawiać jeden argument natury zasadniczej, rysujący się wyraźnie na tle solidarności biernej. Skoro na etapie wykonania zobowiązania wierzycielowi przysługuje przyznana przez ustawodawcę swoboda wyboru, który z dłużników i w jakim zakresie ma spełnić świadczenie, to tym bardziej na etapie zaciągania zobowiązania strony mogą umownie uregulować sposób wykonania prawa wyboru przez wierzyciela, wyłączając na przykład prawo żądania spełnienia świadczenia w części, przynajmniej do czasu powstania roszczeń odszkodowawczych wierzyciela. Ukształtowanie treści stosunku zobowiązaniowego w taki sposób, iż w odniesieniu do pierwotnego świadczenia wynikającego z umowy wierzyciel może żądać od każdego z dłużników solidarnych jedynie całości świadczenia, otwiera drogę do zróżnicowania rodzajowego świadczenia, do spełnienia którego zobowiązany jest każdy z dłużników solidarnych. Nie można więc wykluczyć z zakresu zobowiązań solidarnych przypadku, gdy wierzyciel zawiera z dwoma projektantami umowę, przez którą jeden zobowiązuje się wykonać projekt architektoniczny osiedla mieszkaniowego, drugi zaś kompleksu handlowego, wierzycielowi zaś zostaje przyznane prawo wyboru, który z projektów będzie wykonany. Obaj dłużnicy przyjmują jednocześnie odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania zarówno przez siebie, jak i przez drugiego z nich. Ocena zasadności gospodarczej tak ukształtowanego stosunku zobowiązaniowego należy do podmiotów, które zaciągają zobowiązanie. Zaznaczyć jednocześnie należy, że wykonywanie zobowiązania solidarnego, w którym doszło do zróżnicowania świadczeń pod względem rodzajowym, może prowadzić do rozlicznych komplikacji. Nie wydaje się jednak, aby miał to być argument przemawiający przeciwko dopuszczalności takiej konstrukcji.
Art. 369.
1. W myśl omawianego przepisu przyjęcie konstrukcji solidarności (zarówno biernej, jak i czynnej) uwarunkowane jest istnieniem podstawy prawnej w tym względzie. Jeżeli podstawa ta istnieje, przypisanie zobowiązaniu charakteru solidarnego następuje niezależnie od innych okoliczności, w szczególności od cech, jakie wykazuje dane zobowiązanie, czy też od natury świadczenia będącego przedmiotem danego zobowiązania. Ustawodawstwo polskie stoi bowiem na gruncie formalnego ujęcia źródeł solidarności.
Źródłem solidarności zgodnie z art. 369 k.c. może być jedynie ustawa lub czynność prawna.
2. Solidarność z mocy ustawy może dotyczyć zarówno stosunków zobowiązaniowych wynikających z umowy, jak i z innych zdarzeń prawnych, w szczególności z czynów niedozwolonych. Istotne bowiem w tym zakresie jest nie źródło stosunku zobowiązaniowego, ale źródło zastrzeżenia solidarności.
Norma kreująca odpowiedzialność solidarną może mieć charakter bezwzględnie wiążący (ius cogens) albo względnie wiążący (ius dispositivum). Kreowanie solidarności przepisem iuris dispositivi nakłada na strony dodatkowy obowiązek jej wyraźnego wyłączenia, w przeciwnym bowiem wypadku zaciągnięte przez nie zobowiązanie zostanie objęte konstrukcją solidarności (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Konstrukcja solidarności biernej w kodeksie cywilnym, SPE 1974, t. XII, s. 65).
3. Ustawowe źródło solidarności biernej stanowią w szczególności następujące przepisy kodeksu cywilnego: art. 40 § 2 i 3, art. 554, 289 § 2, art. 370, 380 § 2, art. 417 § 2, art. 441 § 1, art. 4495 § 3, art. 4496, 614, 6471 § 5, art. 6881 § 1, art. 717, 738 § 2, art. 745, 789 § 2, art. 789 § 3, art. 823 § 2, art. 840 § 2, art. 843, 864, 910 § 2, art. 1034 § 1, art. 1055 § 1; kodeksu spółek handlowych: art. 10 § 3, art. 13 § 1 i 2, art. 22 § 2, art. 251 § 2, art. 109 § 2, art. 134 § 2, art. 175 § 1, art. 184 § 1, art. 186 § 1, art. 198 § 1, art. 291, 294, 299 § 1, art. 331 § 5, art. 333 § 2, art. 344 § 2, art. 350 § 1, art. 366 § 3, art. 418 § 2, art. 479, 485, 495 § 2, art. 510 § 2, art. 512 § 1, art. 513 § 1, art. 525 § 1, art. 526 § 1 i 2, art. 531 § 3, art. 545 § 2, art. 546 § 1, art. 548 § 1, art. 549 § 1, art. 568 § 1 i 2, art. 574; kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: art. 30.
Za podstawowe przykłady zastrzeżenia solidarności biernej w ustawach pozakodeksowych można uznać: art. 44 i 76 pr. czek.; art. 47 i 93 pr. weksl.; art. 35 ust. 5 ustawy z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89 z późn. zm.), wprowadzający solidarną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych; art. 23 u.k.s., przewidujący solidarną odpowiedzialność Skarbu Państwa i komornika za szkody wyrządzone przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie komornika przy wykonywaniu czynności; art. 64 pr. bank., wprowadzający solidarną odpowiedzialność banków wykonujących rozliczenia pieniężne; art. 141 ustawy z 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 223, poz. 1655 z późn. zm.), przewidujący solidarną odpowiedzialność wykonawców wspólnie wykonujących umowę z zakresu zamówień publicznych; art. 12 ust. 1 i 2 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie (Dz. U. Nr 75, poz. 493 z późn. zm.), wprowadzający solidarną odpowiedzialność podmiotów korzystających ze środowiska, a także władającego powierzchnią ziemi za podejmowanie działań zapobiegawczych i naprawczych związanych ze szkodą w środowisku.
4. Dominuje stanowisko, iż w polskim systemie prawnym nie występuje przepis zastrzegający solidarność czynną, wobec czego źródłem tej solidarności może być jedynie czynność prawna. Pogląd ten należy zakwestionować.
Przepisem zastrzegającym solidarność czynną jest art. 202 p.p.s.a.; przepis ten znajduje zastosowanie również w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym (por. art. 207 § 1 w zw. z art. 203 i 204 p.p.s.a.). W przypadku gdy sąd administracyjny uwzględnia skargę wniesioną przez kilku skarżących, zasądza na ich rzecz zwrot kosztów postępowania solidarnie, jeżeli uprawnienia lub obowiązki skarżących związane z przedmiotem zaskarżenia są wspólne. W tym przypadku spełnione są wszystkie cechy solidarności czynnej (art. 367 i 369 k.c.).
Podobnie należy zakwalifikować regulację odnoszącą się do szczególnej odmiany umowy rachunku bankowego, tj. rachunku wspólnego (por. art. 51 i 51a pr. bank.). Zgodnie z art. 51a pkt 1 pr. bank. w przypadku rachunku wspólnego prowadzonego dla kilku osób fizycznych, o ile umowa rachunku bankowego nie stanowi inaczej, każdy ze współposiadaczy rachunku może dysponować samodzielnie środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku. Skoro każdy ze współposiadaczy rachunku może samodzielnie wezwać bank do spełnienia świadczenia (wypłaty środków pieniężnych oraz przeprowadzenia rozliczenia pieniężnego), a spełnienie przez bank tego żądania powoduje w tym zakresie wygaśnięcie długu banku wobec wszystkich współposiadaczy, brzmienie art. 51a pkt 1 pr. bank. daje podstawę do przyjęcia, iż przepis ten stanowi ustawową podstawę solidarności wierzycieli (tak D. Rogoń (w:) Prawo bankowe. Komentarz, t. 1, Kraków 2005, s. 424-425 oraz L. Mazur, Prawo bankowe. Komentarz, Warszawa 2008, s. 308; według natomiast W. Pyzioła jest to przypadek solidarności wierzycieli wynikającej z umowy; por. W. Pyzioł, Wspólny rachunek bankowy, Pr. Bank. 1995, nr 3, s. 78 oraz tenże (w:) System prawa prywatnego, t. 8, s. 344-345; por. też pkt 8 komentarza).
5. W świetle komentowanego przepisu źródłem solidarności może być również czynność prawna. Przyjmuje się, że zastrzeżenie solidarności może nastąpić w jednostronnej czynności prawnej, z tym wszakże ograniczeniem, że dotyczy to wyłącznie przypadku solidarności biernej, a węzeł solidarności jest nakładany jedynie na osoby dokonujące tej czynności prawnej (tak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 291). W praktyce jednak czynnością prawną stanowiącą źródło solidarności jest umowa. Może to być zarówno umowa tworząca stosunek zobowiązaniowy, jak i umowa zawarta po jego nawiązaniu, w szczególności zaś umowa dotycząca przystąpienia do długu, który pierwotnie nie był związany z odpowiedzialnością solidarną (szerzej A. Klein, Istota solidarności biernej, s. 213-214).
Należy generalnie podzielić stanowisko, iż osoba, która przystąpiła do długu, odpowiada solidarnie z dotychczasowym dłużnikiem, chociażby taki charakter jej zobowiązania nie został w umowie wyraźnie zastrzeżony (tak wyrok SN z 12 października 2001 r., V CKN 500/00, OSNC 2002, nr 7-8, poz. 90, z aprobującą glosą P. Drapały, PS 2002, nr 10, s. 117 i n.). Trafny jest bowiem pogląd, iż solidarna odpowiedzialność dotychczasowego dłużnika oraz podmiotu przystępującego wynika z istoty kumulatywnego przystąpienia do długu, a źródłem tej solidarności jest umowa stron (P. Drapała, Umowa o kumulatywne przystąpienie do długu, s. 297; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1043). Za zasadne należy jednocześnie uznać zastrzeżenie, iż w każdym przypadku niezbędna jest wnikliwa wykładnia oświadczeń woli w celu ustalenia, czy w ogóle ma miejsce kumulatywne przystąpienie do długu. Wykładnia oświadczeń woli może bowiem prowadzić do wniosku, iż w danym przypadku zastosowanie znajdują inne reguły odpowiedzialności, na przykład zasada wynikająca z art. 379 § 1 k.c. (por. w szczególności uwagi M. Pyziak-Szafnickiej (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 336-337, a także Z. Policzkiewicz-Zawadzka, glosa do wyroku SN z 6 listopada 1972 r., III CRN 266/72, OSPiKA 1973, z. 10, poz. 194).
6. Umowne zastrzeżenie solidarności następuje w granicach określonych przez zasadę swobody umów (art. 3531 k.c.). W związku z tym pojawia się pytanie, czy istnieją przypadki, w których ustawodawca wyłącza możliwość zastosowania konstrukcji zobowiązania solidarnego albo też w istotny sposób ogranicza jej zakres. Biorąc pod uwagę fakt, iż przy solidarności biernej świadczenia niektórych dłużników mogą ograniczać się jedynie do dania odszkodowania, wyłączenie takie należy uznać za sytuację teoretycznie możliwą, w praktyce jednak mało prawdopodobną. Przyjąć tym samym należy, że konstrukcja solidarności biernej może zostać zastrzeżona przez strony zawsze wtedy, gdy pozwala na to charakter świadczenia, w szczególności zaś, gdy możliwe jest przyjęcie odpowiedzialności odszkodowawczej. Określając jednak świadczenia, do których zobowiązują się dłużnicy solidarni, strony muszą uwzględniać ograniczenia wynikające z reguł typu ogólnego, na przykład zakaz dokonywania określonych typów czynności prawnych z innymi podmiotami niż wskazane w ustawie.
W odniesieniu natomiast do solidarności czynnej największe wątpliwości budzi umowa rachunku wspólnego. Zgodnie bowiem z art. 51 pr. bank. współposiadaczami rachunku mogą być osoby fizyczne albo jednostki samorządu terytorialnego, w świetle czego pojawia się pytanie, czy współposiadaczem rachunku, a więc wierzycielem solidarnych (por. pkt 4 i 8 oraz komentarz do art. 367 k.c.) może być inny podmiot niż wymieniony w tym przepisie (por. wątpliwości zgłaszane przez M. Romanowskiego, W sprawie wspólnego rachunku bankowego - uwagi na tle art. 51 prawa bankowego, Pr. Bank. 2007, nr 5, s. 51). Akceptacja stanowiska, iż współposiadaczem rachunku może być jedynie podmiot wskazany w art. 51 pr. bank., w istotny sposób ograniczałaby zakres solidarności czynnej w odniesieniu do wspólnych rachunków bankowych.
7. W świetle komentowanego przepisu rozstrzygnięcia wymaga, czy źródłem solidarności może być wzorzec umowy (art. 384 k.c.), a więc czy "wynikanie z czynności prawnej" obejmuje również przypadek zastrzeżenia solidarności we wzorcu. Zajęcie stanowiska w tej kwestii uzależnione jest od poglądu na temat charakteru prawnego wzorca umowy. Konsekwencją opowiedzenia się za teorią konsensualną, w myśl której konsens stron obejmuje również wzorzec umowy, będzie stanowisko, iż wzorzec może stanowić źródło zastrzeżenia solidarności; tak ujmowany wzorzec mieści się bowiem w zakresie pojęcia "czynność prawna". W przypadku natomiast przyjęcia, że wzorzec jest elementem zewnętrznym wobec czynności prawnej, kształtującym treść stosunku prawnego na wzór czynników wymienionych w art. 56 k.c., powyższy pogląd budzi zastrzeżenia. Przy takim ujęciu zastrzeżenie solidarności we wzorcu umowy nie "wynika z czynności prawnej", lecz z treści stosunku zobowiązaniowego (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 585-591).
Należy opowiedzieć się za drugim stanowiskiem. W konsekwencji "wynikanie z czynności prawnej" w rozumieniu komentowanego przepisu należy rozumieć ściśle i odnosić wyłącznie do przypadków zastrzeżenia solidarności w samej czynności prawnej, a nie w treści stosunku prawnego ustalonego na podstawie art. 56 k.c. Oznacza to, że umownym źródłem solidarności może być jedynie umowa, a więc czynność prawna będąca przejawem zgodnej woli stron. Za równoważny jej należy uznać podpisany przez obie strony wzór (formularz) umowy, pełniący w istocie funkcję umowy (por. A. Pyrzyńska, Wzorzec umowy jako źródło zastrzeżenia odsetek w stosunkach bankowych, Pr. Bank. 2008, nr 1, s. 20 i n.). Przykładowo więc solidarna odpowiedzialność współposiadaczy z tytułu umowy rachunku bankowego istnieje jedynie wówczas, gdy została zastrzeżona w umowie (formularzu umowy).
Omawiane zagadnienie bez wątpienia stanowi wycinek szerszego problemu związanego z pytaniem, na ile wzorzec umowy może regulować kwestie, dla których ustawodawca przewiduje wyłącznie regulację umowną, czy szerzej - w drodze czynności prawnej (por. np. art. 359 § 1 czy art. 483 k.c.). Zaznaczyć należy, że zwłaszcza w orzecznictwie SN dominuje pogląd, zgodnie z którym wymóg zastrzeżenia odpowiedniej klauzuli w umowie jest spełniony także wówczas, gdy zastrzeżenie to następuje w odpowiednim wzorcu umowy w rozumieniu art. 384 i n. k.c. (por. w szczególności uchwała SN (7) z 11 kwietnia 2003 r., III CZP 61/03, OSNC 2004, nr 5, poz. 69, w której przyjęto, że zastrzeżenie kary umownej może nastąpić również we wzorcu umowy).
8. Mimo formalnego ujęcia źródeł solidarności należy stwierdzić, iż dla przyjęcia omawianej konstrukcji prawnej użycie zwrotu "solidarność" czy też "odpowiedzialność solidarna" nie zawsze jest konieczne. W świetle komentowanego przepisu brak podstaw, aby "wynikanie z ustawy lub z czynności prawnej" rozumieć wyłącznie jako sytuację, w której solidarność została wyraźnie zastrzeżona.
Tym samym dla uznania czynności prawnej za źródło solidarności nie jest wymagane użycie zwrotu "solidarność". Wystarczy opisanie zobowiązania w sposób odpowiadający cechom solidarności dłużników (art. 366 k.c.) czy też solidarności wierzycieli (art. 367 k.c.; por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 599; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1043). Stanowisko to znajduje dodatkowe uzasadnienie w brzmieniu art. 65 § 2 k.c.
Niekiedy przyjmuje się, iż również ustawa może stanowić źródło solidarności, mimo że w treści przepisu nie zostało użyte słowo "solidarność" czy też jego odpowiednik. Nakładanie wymogu zastosowania takiego określenia stanowiłoby zbyt daleko idący formalizm. "Wynikanie z ustawy" w rozumieniu komentowanego przepisu zachodzi więc nie tylko wówczas, gdy solidarność została wyraźnie zastrzeżona, ale także wtedy, gdy ustawodawca opisuje powstające zobowiązanie w sposób odpowiadający cechom art. 366 k.c. (por. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 338). Pogląd ten bez wątpienia pozwala rozstrzygnąć przypadki, w których wykładnia przepisu budzi wątpliwości, jednocześnie zaś analizowana instytucja odpowiada cechom wskazanym w art. 366 czy też art. 367 k.c. (por. w szczególności art. 51a czy art. 83 pr. bank.). Proponowane ujęcie stwarza jednak niebezpieczeństwo zatarcia różnic między zobowiązaniami solidarnymi a odpowiedzialnością in solidum, tym bardziej że różnica ta rozpatrywana w oderwaniu od art. 369 k.c. nie rysuje się zbyt wyraźnie (potwierdza to sama M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 356-358).
Mimo to powyższe stanowisko należy co do zasady zaakceptować. Jeżeli ustawa opisuje zobowiązanie w sposób odpowiadający cechom wskazanym w art. 366 lub w art. 367 k.c., nie używając przy tym słowa "solidarność", przyjęcie konstrukcji zobowiązania solidarnego jest możliwe. Wymaga to jednak wykazania, iż w danym przypadku solidarność "wynika" z ustawy lub też z czynności prawnej. Najprostszym tego sposobem jest wykazanie związku z instytucją, w odniesieniu do której przyjęcie konstrukcji solidarności nie budzi wątpliwości. Wydaje się, że wnioskowanie takie często jest przeprowadzane. Przykładowo, uznając potwierdzenie gwarancji przez bank (art. 83 ust. 1 pr. bank.) oraz potwierdzenie poręczenia przez bank (art. 83 ust. 2 pr. bank.) za kumulatywne przystąpienie do długu (por. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 337-338; Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 8, s. 413-415 oraz wskazana tam literatura), przyjmuje się tym samym, że we wskazanych przypadkach zachodzi solidarność bierna. Konstrukcję solidarności przyjmuje się tym samym na mocy samego charakteru umowy stron (tak L. Mazur, Prawo bankowe. Komentarz, Warszawa 2008, s. 503-504). Zgodnie z art. 32 k.s.h. osoba przystępująca do spółki jawnej ponosi odpowiedzialność za zobowiązania spółki powstałe przed dniem jej przystąpienia. Uznanie, iż jest to przypadek solidarności biernej, następuje przez odwołanie do zasady odpowiedzialności wspólników spółki jawnej określonej w art. 22 § 2 k.s.h. (por. A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. I, Warszawa 2008, 2008, s. 186; S. Sołtysiński (w:) Kodeks spółek..., t. I, s. 406). Wydaje się, że podobne stanowisko można przyjąć w odniesieniu do odpowiedzialności wspólnika (wspólników) zawierającego umowę spółki jawnej z przedsiębiorcą jednoosobowym, który wniósł do spółki przedsiębiorstwo (art. 33 k.s.h.). Skoro z mocy ustawy każdy ze wspólników kumulatywnie przystępuje do długu przedsiębiorcy jednoosobowego, należy tu zastosować, tak jak na gruncie art. 554 k.c., konstrukcję odpowiedzialności solidarnej (tak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 343-344; odmiennie, przyjmując jednak konstrukcję kumulatywnego przystąpienia do długu, S. Sołtysiński (w:) Kodeks spółek..., t. I, s. 409-410).
Nie jest natomiast możliwe wykazanie takiego związku w przypadku umowy rachunku wspólnego prowadzonego dla kilku osób fizycznych (art. 51a pr. bank.; por. pkt 4) z tej prostej przyczyny, że konstrukcja solidarności czynnej ma w polskim systemie prawnym niewielkie zastosowanie. Jeżeli jednak strony nie postanowią inaczej, stwierdzić należy, że analizowana instytucja odpowiada zasadniczym cechom wskazanym w art. 367 k.c. Cechy te występują w ramach jednego, umownego stosunku zobowiązaniowego. Jak się wydaje, pozwala to również w tym przypadku przyjąć konstrukcję solidarności (tu czynnej) na mocy samego charakteru umowy. Za taką kwalifikacją umowy rachunku wspólnego prowadzonego dla osób fizycznych przemawia dodatkowo fakt, że konstrukcja zobowiązania in solidum nie jest stosowana do solidarności czynnej. Odrzucenie w omawianym przypadku konstrukcji solidarności rodziłoby więc kolejną wątpliwość, jaka mianowicie instytucja winna znaleźć zastosowanie w omawianym przypadku.
9. Akceptując stanowisko, iż dla przyjęcia konstrukcji zobowiązania solidarnego użycie zwrotu "solidarność" czy też "odpowiedzialność solidarna" nie zawsze jest konieczne, przy wykładni ustawy lub oświadczeń woli - tam, gdzie istnieje możliwość przyjęcia konstrukcji solidarności - konieczne staje się odwołanie do cech zobowiązania solidarnego. To zaś wymaga uwzględnienia, że nie w każdym przypadku wszystkie cechy wskazane w art. 366 k.c. muszą występować. Aktualności nabiera tu stwierdzenie wyrażone jeszcze na gruncie kodeksu zobowiązań, że w takiej sytuacji winny występować istotne cechy solidarności (L. Domański, Instytucje Kodeksu zobowiązań, Warszawa 1936, s. 146).
10. W praktyce występują sytuacje, w których kilka podmiotów na podstawie odrębnych stosunków prawnych jest zobowiązanych wobec jednego wierzyciela do spełnienia świadczeń zmierzających do zaspokojenia tego samego interesu prawnego, przy czym na każdym z dłużników ciąży obowiązek spełnienia świadczenia w całości, a spełnienie przez któregokolwiek powoduje wygaśnięcie obowiązku świadczenia pozostałych. Jednocześnie nawet liberalna wykładnia art. 369 k.c. (por. pkt 8) nie pozwala objąć tych przypadków konstrukcją solidarności.
Powyższe przypadki często są związane z naprawieniem jednej szkody, nie jest przy tym wykluczona sytuacja, w której świadczenie każdego z dłużników polega na odmiennym zachowaniu (por. uchwała SN z 27 kwietnia 2001 r., III CZP 5/01, OSNC 2001, nr 11, poz. 161). Poza zakresem omawianej kategorii pozostają natomiast przypadki wyrządzenia szkody przez kilka osób czynem niedozwolonym, które w świetle art. 441 § 1 k.c. podlegają regułom odpowiedzialności solidarnej.
Omawiana sytuacja występuje między innymi wówczas, gdy: 1) jeden z podmiotów ponosi odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, drugi z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (por. np. uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98; w stanie faktycznym jeden z podmiotów odpowiadał za nienależyte wykonanie umowy sprzedaży samochodu, drugi z tytułu czynu niedozwolonego jako faktyczny pośrednik sprzedaży kradzionego samochodu); 2) każdy z podmiotów odpowiada z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania odrębnych umów (np. odpowiedzialność ogrodnika oraz odpowiedzialność sprzedawcy sadzonek); 3) jeden z podmiotów odpowiada za szkodę powstałą na skutek wykonywania praw podmiotowych lub podejmowania działania na podstawie upoważnienia ustawowego, drugi z tytułu czynu niedozwolonego (por. uchwała SN z 7 grudnia 2007 r., III CZP 121/07, OSNC 2008, nr 12, poz. 137, dotyczącą odpowiedzialności gminy oraz odpowiedzialności osoby uprawnionej z mocy wyroku do lokalu socjalnego za szkodę wyrządzoną zajmowaniem lokalu); 4) jeden z podmiotów odpowiada z tytułu czynu niedozwolonego, drugi z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (por. np. wyrok SN z 11 maja 2006 r., I CSK 118/05, orzeczenie LEXPolonica nr 408162; w stanie faktycznym Skarb Państwa odpowiadał z tytułu czynu niedozwolonego w związku z wydaniem orzeczenia, drugi z podmiotów jako wzbogacony na podstawie tego orzeczenia, uchylonego następnie w wyniku wznowienia postępowania; por. też art. 415 k.p.c.); 5) jeden z podmiotów jest zobowiązany do świadczenia odszkodowawczego, z reguły w związku z odpowiedzialnością deliktową albo kontraktową, drugi ma spełnić świadczenie wynikające z treści stosunku zobowiązaniowego; mimo że świadczenie drugiego z podmiotów może przybrać postać świadczenia o charakterze odszkodowawczym, podmiot ten nie odpowiada z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, lecz spełnia świadczenie określone treścią stosunku zobowiązaniowego; przykładowo sytuacja ta zachodzi wówczas, gdy poszkodowanemu przysługuje roszczenie wobec ubezpieczyciela w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (por. w szczególności art. 822 § 4 k.c. oraz art. 19 ust. 1 u.u.o.), zaś wobec ubezpieczającego (ubezpieczonego) z tytułu wyrządzenia szkody objętej tą umową; podobnie należy zakwalifikować przypadek, gdy na pracodawcy spoczywa obowiązek zapłaty pracownikowi wynagrodzenia za okres jego niezdolności do pracy, zaś na podmiocie odpowiedzialnym za tę niezdolność obowiązek świadczenia odszkodowawczego (por. uchwała SN z 19 września 1997 r., III CZP 41/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 20; podobnie uchwała SN (7) z 21 października 1997 r., III CZP 34/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 19); 6) jeden z podmiotów jest zobowiązany do świadczenia odszkodowawczego, z reguły z tytułu czynu niedozwolonego, drugi z podmiotów jest zobowiązany do spełnienia świadczenia na mocy obowiązku ustawowego (por. w szczególności możliwość bezpośredniego dochodzenia roszczeń przez poszkodowanego od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego oraz od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych na podstawie art. 19 ust. 1 i 2 w zw. z art. 98 ust. 1 i 2 oraz art. 123 pkt 1, 2 i 5 u.u.o.).
11. Omawiana grupa przypadków nie została przez ustawodawcę wyraźnie unormowana, a jej kwalifikacja w doktrynie i judykaturze nie jest jednolita. Dominują w tym zakresie dwa stanowiska. Zgodnie z pierwszym zachodzi tu przypadek solidarności swoistego rodzaju, nazywany najczęściej solidarnością niewłaściwą albo nieprawidłową. W myśl drugiego poglądu, jak się zdaje trafniejszego, jest to przypadek odpowiedzialności o charakterze autonomicznym, niemieszczący się w zakresie odpowiedzialności solidarnej, nazywany z reguły odpowiedzialnością in solidum albo zobowiązaniem in solidum (por. przegląd stanowisk dokonany przez M. Pyziak-Szafnicką (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 353-356). Coraz częściej jest przy tym wyrażany pogląd, iż rozbieżności w kwestii kwalifikacji w praktyce nie prowadzą do znaczących różnic. Przy rozstrzyganiu omawianych przypadków zwolennicy obu stanowisk częstokroć dochodzą bowiem do zbieżnych wniosków.
Niezależnie od zajmowanego stanowiska w orzecznictwie i w literaturze nie jest kwestionowana potrzeba wyróżnienia zbiorczej kategorii, w obrębie której stosunki prawne uznaje się za powiązane przez to, że ich celem jest zaspokojenie tego samego interesu wierzyciela. Przemawiają za tym co najmniej dwa względy. Po pierwsze, wykazanie takiego powiązania pozwala chronić dłużników przed sytuacją, w której wierzyciel kilkakrotnie uzyska świadczenie zaspokajające ten sam interes prawny. Zasadnie więc przyjmuje się w orzecznictwie, że ten rodzaj odpowiedzialności powinien zostać wykazany w sentencji wyroku (por. wyrok SN z 10 kwietnia 1974 r., I PR 66/74, OSNCP 1975, nr 3, poz. 45). Po drugie, przyjęcie konstrukcji odpowiedzialności in solidum (solidarności niewłaściwej) ułatwia rozstrzygnięcie o ewentualnych rozliczeniach między dłużnikami (por. pkt 15-18). Stwierdzić jednocześnie należy, iż w wielu przypadkach udowodnienie powiązania między odrębnymi stosunkami prawnymi jest utrudnione, zwłaszcza jeżeli nie leży to w interesie wierzyciela.
12. Odpowiedzialność in solidum obejmuje zróżnicowane sytuacje, trudno poddające się jakiejkolwiek klasyfikacji. W jej obrębie można jednak wyróżnić grupę przypadków, których cechą wspólną jest szczególne powiązanie między sytuacją prawną dłużników, sięgające dalej, niż wynika to z ogólnej definicji zobowiązania in solidum.
Po pierwsze chodzi tu o sytuacje, w których świadczenie jednego podmiotu ma charakter subsydiarny (posiłkowy) względem świadczenia innego podmiotu. Przypadek taki ma miejsce przy odpowiedzialności członków zarządu spółki z o.o. za zobowiązania spółki w sytuacji, gdy egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna (art. 299 k.s.h.; odpowiedzialność subsydiarną przyjmuje tu m.in. A. Kidyba, Kodeks..., t. I, s. 1209–1210 oraz W. Popiołek (w:) Kodeks spółek handlowych. Komentarz, pod red. W. Pyzioła, Warszawa 2008, s. 546), jak i przy odpowiedzialności Skarbu Państwa za wypłatę kompensaty w trybie ustawy z 7 lipca 2005 r. o państwowej kompensacie przysługującej ofiarom niektórych przestępstw (Dz. U. Nr 169, poz. 1415 z późn. zm.; kompensatę od Skarbu Państwa przyznaje się jedynie wówczas, gdy osoba uprawniona nie może uzyskać środków wskazanych w ustawie z innych źródeł, w szczególności od sprawcy lub sprawców przestępstwa). Posiłkowy charakter świadczenia jednego z podmiotów nie wyłącza możliwości zakwalifikowania tych przypadków do kategorii zobowiązań in solidum. Zawsze bowiem spełnienie świadczenia przez podmiot odpowiadający subsydiarnie prowadzi do wygaśnięcia obowiązku świadczenia innego podmiotu, jeżeli spełnione świadczenie zaspokaja ten sam interes prawny. Kwalifikacja ta następuje niezależnie od rozstrzygnięcia, czy podmiotowi spełniającemu świadczenie przysługuje regres od podmiotu, za którego świadczył (por. K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1048; odmiennie M. Litwińska-Werner, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2007, s. 754).
Po drugie, w obrębie odpowiedzialności in solidum można wskazać sytuacje, w których obowiązek świadczenia jednego podmiotu - przynajmniej w zakresie powstania - jest zależny od tego, czy obowiązek świadczenia spoczywa również na innym podmiocie. Zależność ta rysuje się szczególnie wyraźnie pomiędzy świadczeniem ubezpieczyciela na rzecz poszkodowanego a świadczeniem, jakie wobec tego poszkodowanego ma spełnić osoba objętą ochroną ubezpieczeniową na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Podobny związek występuje w opisanej wyżej grupie przypadków, gdy świadczenie jednego podmiotu ma charakter subsydiarny (posiłkowy) względem świadczenia innego podmiotu.
Skoro w niektórych przypadkach odpowiedzialności in solidum pomiędzy sytuacją prawną dłużników występuje pewne szczególne powiązanie, oznacza to, że między dłużnikami może istnieć również jakaś wspólna więź, powodująca, że czynność jednego z nich lub zdarzenie odnoszące się tylko do jednego z nich może wpływać na położenie prawne drugiego. Należy tym samym zakwestionować pogląd, iż dla odpowiedzialności in solidum charakterystyczny jest brak jakiejkolwiek więzi między dłużnikami, a związki, jakie mogą się tu pojawić, wypływają z akcesoryjności długu, nie zaś z konstrukcji tej odpowiedzialności (tak w szczególności B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 136-137). O ile można zgodzić się ze stanowiskiem, że występujące tu powiązanie jest następstwem akcesoryjności długu czy też przyjęcia pewnej konstrukcji ustawowej (subsydiarność świadczenia), to jednak przy analizie odpowiedzialności in solidum wpływ tego powiązania nie może być pomijany. Wydaje się wręcz, że w niektórych przypadkach jego istnienie w istotny sposób modyfikuje konstrukcję zobowiązania in solidum (por. pkt 14).
13. Odpowiedzialność in solidum pod pewnymi względami wykazuje podobieństwo do solidarności biernej. Podobnie jak w przypadku uregulowanym w art. 366 k.c., wierzyciel może od każdego z dłużników żądać całości lub części świadczenia, będąc też uprawnionym do kierowania żądania łącznie do wszystkich. Jednocześnie spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z dłużników in solidum prowadzi do wygaśnięcia długu pozostałych. Wskazane podobieństwa nie są jednak konsekwencją odpowiedniego stosowania art. 366 k.c., lecz wynikają z istoty zobowiązań in solidum. Skoro wierzyciela oraz każdego z dłużników łączy odrębny stosunek prawny, oznacza to, że wierzycielowi wobec poszczególnych dłużników przysługują oddzielne roszczenia, z których każde może być dochodzone niezależnie od pozostałych. Istnienie zaś powiązania między tymi stosunkami prawnymi może sprzyjać łącznemu dochodzeniu roszczeń, na pewno zaś możliwości takiej nie wyklucza. Przyjęcie natomiast, że spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników odpowiadających in solidum zwalnia pozostałych, wynika z ogólnych zasad prawa cywilnego. Skutek ten następuje, bowiem w stosunku do tych dłużników gasną przesłanki uzasadniające obowiązek ich świadczenia, w szczególności gaśnie przesłanka szkody poniesionej przez wierzyciela. Jego interes został już zaspokojony przez świadczącego dłużnika. Tym samym dla wyjaśnienia konstrukcji zobowiązania in solidum nie istnieje potrzeba odwoływania się do art. 366 k.c. (tak w szczególności A. Klein, Istota solidarności biernej, s. 215-216 oraz przykładowo uzasadnienie uchwały SN z 27 marca 2008 r., III CZP 13/08, OSNC 2009, nr 5, poz. 67), choć często jest ono stosowane (por. np. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 359 oraz wyrok SN z 7 maja 1999 r., I CKN 1147/97, OSP 2000, z. 4, poz. 65).
Pojawia się natomiast pytanie o możliwość zastosowania innych przepisów o solidarności. W literaturze podkreśla się, iż brak ustawowego uregulowania odpowiedzialności in solidum skłania niejako naturalnie, aby poszukiwać dla niej rozwiązań podobnych do przyjętych przez ustawodawcę dla solidarności (por. D. Zawistowski, Powstanie i cechy zobowiązań in solidum (w:) O źródłach i elementach stosunków cywilnoprawnych. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Alfreda Kleina, pod red. E. Gniewka (red.), Kraków 2000, s. 436-440 oraz cytowana tam literatura). Stanowisko to można uznać za dominujące w orzecznictwie SN, w którym przyjmuje się, iż w odniesieniu do zobowiązań in solidum należy w drodze analogii stosować te przepisy o solidarności, które są najbardziej zbliżone i odpowiadają celowi oraz charakterowi danego stosunku prawnego (tak przede wszystkim wyrok SN z 18 grudnia 1968 r., II CR 409/68, OSNCP 1969, nr 11, poz. 207 oraz uchwała SN z 7 kwietnia 1975 r., III CZP 6/75, OSNCP 1976, nr 2, poz. 27; z nowszych por. uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98). Uwzględniając fakt, iż wierzyciela oraz poszczególnych dłużników łączą odrębne (niezależne) stosunki prawne, za dopuszczalne uznaje się stosowanie w drodze analogii art. 371-373 k.c., wyłączając jednocześnie taką możliwość w odniesieniu do art. 374, 375 § 2 oraz art. 376 k.c. (por. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 359; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 113; A. Szpunar, O solidarności niewłaściwej, RPEiS 1980, z. 4, s. 27-28; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski Komentarz, t. I, 2008, s. 1044-1045).
Co do zasady należy jednak opowiedzieć się za stanowiskiem, iż stosowanie do odpowiedzialności in solidum w drodze analogii art. 371-373 k.c. nie jest konieczne, a rozstrzygnięcia poszczególnych przypadków powinny następować w oparciu o normy ogólne (tak przede wszystkim W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 593). Wierzyciela i każdego z dłużników in solidum łączą odrębne stosunki zobowiązaniowe, skuteczne inter partes. Tym samym działania i zaniechania dłużnika z jednego stosunku prawnego mogłyby szkodzić dłużnikowi z innego stosunku jedynie wówczas, gdyby istniała w tym zakresie wyraźna podstawa prawna. Podobnie w przypadku przerwania lub zawieszenia biegu przedawnienia czy zwolnienia z długu dokonanego w ramach jednego stosunku prawnego. Taka podstawa prawna, jak wiadomo, nie istnieje.
14. Odpowiedzialność in solidum obejmuje również przypadki, w których między sytuacją prawną poszczególnych dłużników występuje pewien związek, będący w szczególności następstwem akcesoryjności długu czy też subsydiarnego charakteru świadczenia jednego z dłużników (por. pkt 12). W takim przypadku samo odwołanie się do odrębności stosunków prawnych łączących poszczególnych dłużników i wierzyciela jest niewystarczające dla rozstrzygnięcia, na ile zachowanie jednego z dłużników in solidum lub zdarzenie odnoszące się tylko do jednego z nich mogą wpływać na sytuację prawną pozostałych.
Istotę problemu dobrze obrazują dwa przykłady z orzecznictwa. W pierwszej sprawie w toku postępowania sądowego poszkodowany cofnął pozew i zrzekł się roszczenia wobec ubezpieczonego odpowiadającego na podstawie art. 436 w zw. z art. 435 k.c., podtrzymując powództwo w stosunku do ubezpieczyciela. Sąd apelacyjny przyjął, iż wskutek zrzeczenia roszczenie wobec ubezpieczonego sprawcy wygasło. Skoro zaś ubezpieczyciel odpowiada jedynie w granicach odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego, zrzeczenie się roszczenia wobec ubezpieczonego wywołało skutek również wobec ubezpieczyciela (wyrok SA w Warszawie z 11 października 1996 r., I ACr 822/96, OSA 1998, z. 4, poz. 13). W drugiej sprawie poszkodowana w wypadku komunikacyjnym oraz ubezpieczyciel ustalili wysokość odszkodowania w drodze ugody, jednocześnie zaś poszkodowana oświadczyła, że z tytułu zdarzenia objętego ubezpieczeniem nie będzie w przyszłości dochodzić roszczeń. Ponieważ po zawarciu ugody u poszkodowanej ujawniły się dalsze szkody, wystąpiła ona o odszkodowanie wobec ubezpieczyciela i sprawcy szkody. Sąd II instancji zasądził powództwo wobec ubezpieczonego, oddalił je natomiast względem ubezpieczyciela, powołując się na zawartą ugodę. Sąd Najwyższy uznał zasadność roszczenia poszkodowanej wobec obu pozwanych, przyjmując, że zawarcie ugody w sprawie może być uznane za niedopuszczalne. Skoro ubezpieczający nie był stroną ugody, nie może ona modyfikować stosunku odszkodowawczego istniejącego między nim a poszkodowaną. Jeżeli zaś ubezpieczony nadal odpowiada wobec poszkodowanej, z istoty ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wynika, że odpowiada również ubezpieczyciel. Umowa ta zapewnia bowiem ochronę już w razie powstania obowiązku świadczenia po stronie ubezpieczonego, zaś w przypadku naprawienia przez niego szkody ubezpieczyciel jest obowiązany zwrócić ubezpieczonemu taką kwotę, jaką sam byłby obowiązany zapłacić poszkodowanemu w razie skierowania do niego żądania (wyrok SN z 7 grudnia 2006 r., III CSK 266/06, LEX nr 238949).
Rozstrzygając obie sprawy, sądy powołały się na naturę stosunku prawnego wynikającego z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej oraz na szczególny związek, jaki istnieje między roszczeniem poszkodowanego wobec dłużnika odpowiadającego na zasadach ogólnych a roszczeniem przysługującym mu wobec ubezpieczyciela. Odwołanie do art. 371 k.c. stosowanego w drodze analogii nastąpiło jedynie pomocniczo i niejako z ostrożności (wyrok z 7 grudnia 2006 r.). Taki kierunek wykładni należy zaakceptować, niezależnie od tego, jak ocenia się przyjętą w wyroku z 11 października 1996 r. konstrukcję pełnej akcesoryjności obu roszczeń (krytycznie w tym względzie M. Krajewski, Umowa ubezpieczenia. Komentarz, Warszawa 2004, s. 184-186 oraz A. Raczyński, Zasada akcesoryjności actio directa w świetle nowelizacji przepisów kodeksu cywilnego o umowie ubezpieczenia, Rozprawy Ubezpieczeniowe 2008, z. 1, s. 92-94). Specyfika odpowiedzialności ubezpieczyciela i ubezpieczonego powoduje, iż w odniesieniu do tego przypadku brak podstaw do stosowania w drodze analogii przepisów o solidarności. Wnioskowanie z analogii (analogia legis) dopuszcza się jedynie wówczas, gdy brak jest odpowiedniej regulacji prawnej zawartej w normie regulującej określony stosunek prawny lub w normach ogólnych, jednocześnie zaś silna argumentacja funkcjonalna pozwala przyjąć, że do tej sytuacji odnosi się regulacja ustanowiona dla innych przypadków, w istotny sposób podobnych do sytuacji analizowanej (por. Z. Radwański, M. Zieliński (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 435; Z. Radwański, Prawo cywilne, 2007, s. 79). Tymczasem związek, jaki występuje między roszczeniem wierzyciela i umową ubezpieczenia oraz między odpowiedzialnością ubezpieczyciela i istnieniem obowiązku odszkodowawczego ubezpieczonego (por. A. Raczyński, Zasada akcesoryjności, s. 89 i n.), obcy jest konstrukcji odpowiedzialności solidarnej. Już to pozwala przyjąć, że między odpowiedzialnością solidarną a odpowiedzialnością ubezpieczonego i ubezpieczyciela względem poszkodowanego brak istotnego podobieństwa, warunkującego zastosowanie analogii legis. Dodatkowo podnieść należy, iż stopień nasilenia ochrony interesów poszczególnych podmiotów w omawianym przypadku przedstawia się inaczej niż przy solidarności biernej. O ile konstrukcja solidarności biernej chroni przede wszystkim interes wierzyciela, o tyle w przypadku zobowiązania in solidum związanego z umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wyraźnie rysuje się ochrona wszystkich podmiotów, w tym również dłużników in solidum.
Podobne stanowisko należy przyjąć w sytuacji, gdy świadczenie jednego z dłużników in solidum ma charakter subsydiarny (posiłkowy). Również tutaj rozstrzygnięcie powinno następować w oparciu o normy ogólne, z uwzględnieniem subsydiarnego charakteru odpowiedzialności jednego podmiotu. Subsydiarna odpowiedzialność występuje jednak również w obrębie solidarności biernej. Nie da się więc wykluczyć przypadku zastosowania w drodze analogii tych przepisów o solidarności, które znajdują zastosowanie w sytuacji, gdy jeden z dłużników ponosi subsydiarną odpowiedzialność.
15. Spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników in solidum prowadzi do wygaśnięcia długu pozostałych. Pojawia się w takiej sytuacji pytanie, czy dłużnik ten może żądać rozliczenia całości lub części spełnionego świadczenia od pozostałych dłużników. Odpowiedź na to pytanie jest utrudniona co najmniej z dwóch względów. Po pierwsze zagadnienie rozliczeń między dłużnikami in solidum, tak jak sama konstrukcja zobowiązań in solidum, nie zostało uregulowane przez ustawodawcę. Istnienie w tym względzie przepisów szczególnych odnosi się tylko do niektórych przypadków (por. w szczególności art. 43, 58, 110 ust. 1 i art. 137 u.u.o. oraz art. 14 ust. 1 ustawy z 7 lipca 2005 r. o państwowej kompensacie przysługującej ofiarom niektórych przestępstw, Dz. U. Nr 169, poz. 1415 z późn. zm.). Po drugie między dłużnikami in solidum z reguły nie istnieje stosunek wewnętrzny, który mógłby regulować kwestię rozliczeń. W przypadku solidarności biernej to właśnie treść stosunku wewnętrznego ma w omawianym zakresie decydujące znaczenie (art. 376 k.c.).
Brak wyraźnych przepisów przewidujących roszczenie regresowe w zobowiązaniach in solidum nie oznacza jednak, że roszczenia te należy wykluczyć. W wielu bowiem przypadkach dopuszczalność regresu wynika z zasad ogólnych prawa cywilnego, zaś fakt powiązania odrębnych stosunków prawnych poprzez jeden interes wierzyciela może wręcz przemawiać za dopuszczalnością rozliczenia. Jednocześnie należy podzielić stanowisko, iż w przypadku odpowiedzialności in solidum nie jest możliwe znalezienie uniwersalnej podstawy do dokonania rozliczeń. Zarówno samo powstanie takiego roszczenia, jak i jego wysokość zależą bowiem od charakteru stosunków prawnych składających się na zobowiązanie in solidum. Nie jest przy tym wykluczona sytuacja, w której regres przysługiwać będzie tylko niektórym dłużnikom zaspokajającym wierzyciela (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 177-178). Przyjmuje się wręcz, że w tej kategorii zobowiązań regres na ogół ma charakter jednokierunkowy, co oznacza, że w określonym układzie roszczenie zwrotne może powstać tylko po stronie jednego z dłużników (tak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 361).
16. Możliwe są przypadki, w których dłużników in solidum łączy stosunek wewnętrzny, choć sytuacja taka nie należy do typowych. Jako przykład można wskazać stosunek prawny wynikający z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Z istoty tego stosunku wynika, że ciężar odszkodowania na rzecz osoby trzeciej (wierzyciela zobowiązania in solidum) ma ponieść ubezpieczyciel (art. 822 § 1 k.c.). Niesie to za sobą dwa następstwa. Po pierwsze, ubezpieczycielowi przysługuje roszczenie regresowe wobec ubezpieczonego tylko w przypadkach wyjątkowych (tzw. regres nietypowy). Wyjątki te w odniesieniu do umów ubezpieczenia obowiązkowego są regulowane normami bezwzględnie wiążącymi (por. art. 43 i 58 u.u.o.), zaś przy umowach ubezpieczenia dobrowolnego, wprowadzając regres nietypowy, strony muszą uwzględniać granice określone w art. 3531 k.c., w szczególności zaś właściwość (naturę) stosunku zobowiązaniowego wynikającego z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Po drugie, jeżeli ubezpieczony zaspokoił roszczenie poszkodowanego wierzyciela, z natury stosunku umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wynika, że przysługuje mu roszczenie wobec ubezpieczyciela o zwrot spełnionego świadczenia (por. wyrok SN z 24 listopada 1970 r., II CR 679/70, OSNCP 1971, nr 7-8, poz. 135).
W niektórych orzeczeniach Sądu Najwyższego wyrażane jest stanowisko, iż w sytuacji, w której jeden z dłużników in solidum spełnia świadczenie na rzecz drugiego zgodnie z umową łączącą strony, roszczenie regresowe w ogóle nie występuje (por. wyrok SN z 17 października 2003 r., IV CK 116/02, LEX nr 157302, w którym przyjęto, że jeżeli ubezpieczony z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zaspokoił roszczenie poszkodowanego wierzyciela, jego roszczenie wobec ubezpieczyciela nie jest roszczeniem regresowym, lecz roszczeniem o spełnienie świadczenia, którego obowiązek wynika z zawartej umowy; podobnie w odniesieniu do umowy spedycji wyrok SN z 10 kwietnia 2008 r., IV CSK 22/08, OSP 2009, z. 7-8, poz. 87). Stanowisko to budzi wątpliwości. Niezależnie bowiem od tego, jak ujmuje się regres (por. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 311 i n.), należy przyjąć, że sytuacja, w której rozliczenie między dłużnikami przybiera postać świadczenia spełnianego na podstawie umowy, nie wyklucza przyjęcia konstrukcji roszczenia regresowego (por. w szczególności B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 145).
Wyrażany jest niekiedy pogląd, iż w sytuacji, w której dłużników in solidum łączy stosunek wewnętrzny, nie jest wyłączone stosowanie do rozliczeń między nimi art. 376 k.c. w drodze analogii (por. uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98). Można jednak wyrazić wątpliwość, czy sięganie do analogii jest w tym przypadku celowe. Za wystarczające należy uznać odwołanie do norm ogólnych oraz właściwości (natury) stosunku zobowiązaniowego łączącego dłużników. Zastosowanie mogą znaleźć również przepisy art. 471 i n. k.c.
17. Dominuje pogląd, iż podstawy rozliczeń między dłużnikami in solidum nie może stanowić art. 376 k.c. stosowany w drodze analogii (tak przykładowo uchwała SN (7) z 21 października 1997 r., III CZP 34/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 19). Stanowisko to należy zaakceptować. Wskazany przepis opiera się bowiem na założeniu, iż między dłużnikami solidarnymi istnieje stosunek wewnętrzny, co z reguły nie występuje pomiędzy dłużnikami in solidum. Przeciwko stosowaniu art. 376 k.c. przemawia również okoliczność, iż nawet w przypadku solidarnej odpowiedzialności kilku osób za jedną szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym ustawodawca uregulował regres w sposób odrębny (art. 441 § 2 i 3 k.c.), uznając, że reguły ogólne nie przystają do tego przypadku (tak B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 177; podobnie W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 594; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 360; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 113; A. Szpunar, O solidarności niewłaściwej, RPEiS 1980, z. 4, s. 27-28; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1048).
18. Powszechnie akceptowana jest zasada, iż w przypadku braku regulacji szczególnej, w tym o charakterze umownym, dopuszczalność roszczenia regresowego dłużnika, który zaspokoił wierzyciela, powinna być rozstrzygana w oparciu o ogólne zasady prawa cywilnego. O zastosowaniu odpowiedniej zasady decyduje określona sytuacja faktyczna oraz charakter stosunków prawnych łączących podmioty zobowiązania in solidum.
W pierwszej kolejności należy odwołać się do zasady, zgodnie z którą zawinione wyrządzenie szkody zawsze zobowiązuje do jej naprawienia. Uzupełnia ją reguła, iż nie można powoływać się na własne niegodziwe zachowanie (tak w szczególności B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 179-180 oraz K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1047). Jeżeli więc jeden z dłużników in solidum odpowiada wobec wierzyciela na zasadzie winy, w szczególności można mu przypisać winę umyślną, drugi zaś na innej zasadzie, zgodnie z powyższą regułą roszczenie regresowe będzie przysługiwać wyłącznie drugiemu z nich. W przypadku gdy wierzyciela zaspokoi pierwszy z dłużników, regres po jego stronie nie powstanie. Ta ogólna zasada znajduje odzwierciedlenie w art. 441 § 3 k.c., co pozwala uznać, iż przepis ten stosowany w drodze analogii może stanowić podstawę roszczeń regresowych między dłużnikami in solidum. Stanowisko to jest utrwalone w orzecznictwie (tak np. uchwała SN (7) z 21 października 1997 r., III CZP 34/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 19 i powołane tam orzeczenia). Za potwierdzenie tej zasady można również uznać art. 14 ust. 1 ustawy z 7 lipca 2005 r. o państwowej kompensacie przysługującej ofiarom niektórych przestępstw (Dz. U. Nr 169, poz. 1415 z późn. zm.).
Podzielić należy pogląd, iż nie jest wykluczone oparcie roszczenia regresowego na art. 415 k.c. Zasady odpowiedzialności odszkodowawczej nie wykluczają takiej konstrukcji, w pewnych zaś przypadkach może być ona korzystniejsza dla świadczącego dłużnika in solidum niż powołanie się na art. 441 § 3 k.c. (tak D. Zawistowski, Powstanie i cechy zobowiązań in solidum, s. 443-444; por. też uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98).
W sytuacji gdy szkoda została wyrządzona przez kilka osób, a zachowanie żadnej z nich nie mogło spowodować jej w całości, zasadne jest stosowanie w drodze analogii art. 441 § 2 k.c. Uznać bowiem należy, że sytuacja uregulowana w tym przepisie wykazuje istotne podobieństwo do odpowiedzialności in solidum. Kryteria zawarte w art. 441 § 2 k.c. uwzględniają zasady rządzące odpowiedzialnością cywilną w ogólności, dostosowując je jednocześnie do rozdzielenia ciężaru szkody między osoby odpowiedzialne (B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 180-181; por. też wyrok SN z 18 maja 2004 r., IV CK 361/03, LEX nr 174211 oraz uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98).
Niekiedy jako podstawę rozliczeń między dłużnikami in solidum wskazuje się również przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, art. 518 § 1 k.c. oraz przepisy o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia (por. np. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 594). Nawet jeżeli akceptuje się to stanowisko, wydaje się, że sytuacje umożliwiające zastosowanie tych przepisów nie będą zbyt liczne.
Art. 370.
1. Komentowany przepis znajduje zastosowanie jedynie wówczas, gdy zobowiązanie zaciąga kilka osób, a więc w sytuacji, gdy źródłem stosunku zobowiązaniowego jest czynność prawna, w której po stronie dłużników występuje kilka podmiotów. Nie jest przy tym wymagane, aby każdy z tych podmiotów działał osobiście, dokonanie czynności prawnej może bowiem nastąpić przez przedstawiciela. Istotne jest natomiast to, aby w danym stosunku zobowiązaniowym podmiot ten występował w charakterze strony, a nie osoby trzeciej. Osoba trzecia nigdy bowiem nie "zaciąga zobowiązania", i to nawet wówczas, gdy w myśl reguł szczególnych ponosi odpowiedzialność z tytułu tego zobowiązania.
Omawiana regulacja może znaleźć zastosowanie do małżonków, jeżeli są spełnione przesłanki określone w tym przepisie, a więc małżonkowie wspólnie zaciągnęli zobowiązanie, dotyczące ich wspólnego mienia (por. wyrok SN z 27 grudnia 1979 r., I CR 408/79, OSNC 1980, nr 6, poz. 126). Jednakże w świetle art. 41 § 1 k.r.o. małżonek, który wyraża zgodę na zaciągnięcie zobowiązania przez drugiego małżonka, nie jest stroną czynności prawnej, a jedynie osobą trzecią (odmiennie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 329). Podobnie jest w przypadku małżonka udzielającego zgody w trybie art. 37 k.r.o. Nawet więc wówczas, gdy udzielenie zgody odnosi się do czynności prawnej dotyczącej wspólnego mienia małżonków, brak podstaw do zastosowania komentowanego przepisu. Możliwość ponoszenia w takim przypadku solidarnej odpowiedzialności przez małżonków może być rozważana jedynie na płaszczyźnie art. 30 k.r.o., zgodnie z którym: "Oboje małżonkowie są odpowiedzialni solidarnie za zobowiązania zaciągnięte przez jednego z nich w sprawach wynikających z zaspokajania zwykłych potrzeb rodziny" (art. 30 § 1 k.r.o.).
Zbliżone stanowisko należy zająć w odniesieniu do wspólnoty mieszkaniowej. Skoro jest ona podmiotem prawa odrębnym od właścicieli, których lokale wchodzą w skład określonej nieruchomości (art. 6 u.w.l. w zw. z art. 331 § 1 k.c.; por. też uchwałę SN (7) z 21 grudnia 2007 r., III CZP 65/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 69), zobowiązania zaciągnięte przez wspólnotę nie stanowią zobowiązań zaciągniętych przez właścicieli lokali. Komentowany przepis nie znajduje tu zastosowania, bowiem nie jest spełniona przesłanka zaciągnięcia zobowiązania przez kilka osób. Oceny tej w żaden sposób nie zmienia fakt, iż w świetle art. 17 u.w.l. właściciele lokali ponoszą odpowiedzialność za zobowiązania zaciągnięte przez wspólnotę mieszkaniową ("Za zobowiązania dotyczące nieruchomości wspólnej odpowiada wspólnota mieszkaniowa bez ograniczeń, a każdy właściciel lokalu - w części odpowiadającej jego udziałowi w tej nieruchomości"). Brak tym samym podstaw do stwierdzenia, iż art. 17 u.w.l. pozostaje wobec art. 370 k.c. w relacji przepis szczególny - przepis ogólny (tak chyba M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 331; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 118; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1049). Stanowisko, iż art. 17 u.w.l. uchyla zastosowanie art. 370 k.c. jako przepisu ogólnego, można przyjąć wyłącznie w odniesieniu do sytuacji, gdy obok wspólnoty mieszkaniowej zobowiązanie dotyczące nieruchomości wspólnej zaciągają również właściciele lokali. W świetle art. 17 u.w.l. zasadą bowiem jest, że każdy właściciel lokalu odpowiada za część zobowiązania, a skutek ten następuje niezależnie od tego, kto był uczestnikiem czynności prawnej będącej źródłem zobowiązania (tak J. Ignatowicz, Komentarz do ustawy o własności lokali, Warszawa 1995, s. 71). Stwierdzić jednocześnie należy, że zarówno art. 17 u.w.l., jak i komentowany przepis mają charakter norm względnie wiążących. Jeśli stroną czynności prawnej dotyczącej nieruchomości wspólnej obok wspólnoty mieszkaniowej są właściciele lokali, możliwe jest przyjęcie przez te podmioty odpowiedzialności solidarnej według reguł art. 370 k.c. Uwzględniając specyfikę wspólnoty mieszkaniowej, możliwy do obrony wydaje się pogląd, iż zaciągnięte zobowiązanie dotyczy wspólnego mienia.
2. Komentowany przepis znajduje zastosowanie wyłącznie w sytuacji, gdy zobowiązanie dotyczy "wspólnego mienia" osób zaciągających zobowiązanie. Brzmienie przepisu bez wątpienia nawiązuje do art. 44 k.c., zgodnie z którym mieniem jest własność i inne prawa majątkowe. W świetle tej definicji "mienie" jest pojęciem zbiorczym dla ogółu podmiotowych praw majątkowych, niezależnie od tego, czy mają one postać praw bezwzględnych czy też względnych (por. M. Bednarek, Mienie, Komentarz do art. 44-553 Kodeksu cywilnego, Kraków 1997, s. 20). Zakresem tego pojęcia obejmuje się z reguły również posiadanie (por. W. Katner (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1177; E. Niezbecka (w:) Kodeks cywilny. Komentarz t. I, Część ogólna, pod red. A. Kidyby, Warszawa 2009, s. 240; E. Skowrońska-Bocian (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 242), co należy zaakceptować.
"Wspólnym mieniem" w rozumieniu omawianego przepisu jest więc każde podmiotowe prawo majątkowe, stanowiące przedmiot wspólności, bez względu na to, czy jest to wspólność w częściach ułamkowych czy wspólność łączna. Chodzi tu zarówno o prawa podmiotowe bezwzględne (własność, użytkowanie wieczyste, ograniczone prawa rzeczowe), jak i prawa podmiotowe typu względnego (wierzytelności). Wspólnym mieniem może być również posiadanie.
3. Zaciągnięte zobowiązanie musi dotyczyć wspólnego mienia. Przesłanką zastosowania komentowanego przepisu jest więc to, że między zaciągniętym zobowiązaniem a wspólnym mieniem istnieje określony związek. Przyjmuje się niekiedy, że chodzi tu o związek o charakterze gospodarczym, a więc na przykład o zobowiązania dotyczące pokrycia nakładów lub wydatków na mienie wspólne albo zaciągane w ramach czynności z zakresu gospodarki i eksploatacji lub ochrony tego mienia (tak Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 901). Należy jednak podzielić stanowisko, iż komentowany przepis obejmuje również związek o charakterze prawnym i odnosi się także do zobowiązań, których zaciągnięcie jest związane z nabyciem, posiadaniem, używaniem, naprawą czy ulepszeniem przedmiotów lub praw objętych wspólnością (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 600). Przepis ten nie wprowadza bowiem żadnych ograniczeń w omawianym zakresie, co uzasadnia przyjęcie szerokiej formuły związku między zaciąganym zobowiązaniem a wspólnym mieniem.
Pojawia się jednocześnie wątpliwość, czy fakt istnienia związku między zaciągniętym zobowiązaniem a wspólnym mieniem musi wynikać z treści czynności prawnej lub też w inny sposób być znany stronom. Co do zasady należy zaakceptować pogląd, zgodnie z którym okoliczność, iż umowa, na mocy której kilka osób zaciągnęło zobowiązanie, dotyczy ich wspólnej własności, może zostać stwierdzona wszelkimi dowodami (tak L. Domański, Instytucje Kodeksu zobowiązań, Warszawa 1936, s. 154). Pogląd ten wymaga jednak pewnego uzupełnienia. Po pierwsze, jeżeli związek ze wspólnym mieniem dłużników wynika z treści czynności prawnej, późniejsze okoliczności, na które wierzyciel nie ma wpływu, nie zrywają tego związku. Dotyczy to w szczególności sytuacji, w której świadczenie wierzyciela odnosi się do sumy pieniężnej (np. pożyczkę, która zgodnie z treścią umowy miała zostać przeznaczona na remont domu, dłużnicy przeznaczyli na inny cel). Pogląd przeciwny podważałby funkcję ochronną, jaką wobec wierzyciela pełni omawiany przepis. Po drugie regułę, iż związek między zaciąganym zobowiązaniem a wspólnym mieniem nie musi wynikać z treści czynności prawnej lub też w inny sposób być znany stronom, nie odnosi się do dłużników. Skoro za zaciągnięte zobowiązanie mają oni odpowiadać solidarnie, fakt, iż zobowiązanie będzie dotyczyło ich wspólnego mienia, musi być im znany najpóźniej przy zawarciu umowy.
4. Norma art. 370 k.c. ma charakter względnie wiążący, strony mogą więc wyłączyć odpowiedzialność solidarną dłużników za zaciągnięte zobowiązanie dotyczące ich wspólnego mienia.
Art. 371.
1. Fakt pozostawania określonych podmiotów w stosunku zobowiązaniowym objętym solidarnością bierną nie wyłącza możliwości modyfikacji treści tego stosunku w drodze umów, zawieranych jedynie przez niektóre z tych podmiotów. W odniesieniu do takich przypadków komentowany przepis wprowadza jednak zasadę nieszkodzenia współdłużnikom przez dłużnika solidarnego. Zgodnie z nią zachowanie żadnego z dłużników solidarnych nie może pogarszać sytuacji prawnej pozostałych dłużników, a jeżeli zostało podjęte, wywiera wpływ wyłącznie na sytuację prawną danego dłużnika solidarnego. Zasada ta dotyczy zarówno stosunków między wierzycielem a dłużnikami solidarnymi, jak i stosunków wewnętrznych między samymi dłużnikami. Zakres jej zastosowania obejmuje wszystkie zdarzenia prawne, w tym czynności prawne dłużnika solidarnego, złożone przez niego oświadczenia wiedzy oraz zachowania faktyczne.
Jako przykład zachowań, do których odnosi się komentowany przepis, można wskazać: zawarcie umowy na warunkach uciążliwszych od dotychczasowych, zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia, opóźnienie, uznanie długu w zakresie innych skutków niż przerwanie biegu przedawnienia (np. w odniesieniu do ustalenia istnienia roszczenia; por. art. 372 k.c.).
Tym samym w świetle art. 371 k.c. zasadne jest twierdzenie, że pozycja dłużników solidarnych jest niezależna względem siebie. Wszelkie zmiany zachodzące między jednym z dłużników solidarnych a wierzycielem, które są korzystne dla dłużnika, nie odnoszą skutku wobec pozostałych dłużników, chyba że stanowią zaspokojenie wierzyciela (por. Z. Radwański, Poręczenie. Komentarz do przepisów kodeksu cywilnego, Warszawa 1994, s. 15 oraz P. Tereszkiewicz, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki jawnej, Warszawa 2008, s. 98 i n.)
2. Odrębnej oceny wymaga ugoda zawarta przez wierzyciela z jednym z dłużników solidarnych (art. 917-918 k.c.). Jeżeli zawiera ona elementy uznania długu, w świetle art. 371 i 372 k.c. skutki ugody dotyczą jedynie tego dłużnika, który ją zawarł. Podobnie w przypadku, gdy w ugodzie ustalono istnienie roszczenia. Pojawia się natomiast wątpliwość, czy ugoda może polepszać pozycją prawną pozostałych dłużników solidarnych, w szczególności zaś, czy dłużnicy ci mogą powoływać się na treść ugody w takim zakresie, w jakim ogranicza ona rozmiar ich obowiązku odszkodowawczego. Rozwiązanie takie uznaje się za dopuszczalne poprzez zastosowanie w drodze analogii zasady wyrażonej w art. 879 k.c. (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 90-92, 151-152).
3. Stwierdzić jednak należy, że nie wszystkie działania i zaniechania wpływające niekorzystnie na sytuację pozostałych dłużników mogą być kwalifikowane jako zdarzenia, do których odnosi się komentowany przepis. Przy wykładni art. 371 k.c. nie można bowiem pomijać art. 366 k.c., określającego istotę solidarności biernej. Jako zachowanie z art. 371 k.c. nie może więc zostać zakwalifikowane zdarzenie, które jest objęte solidarnością dłużników, nawet jeżeli jego następstwem jest pogorszenie sytuacji prawnej współdłużników na przykład poprzez aktualizację pewnych roszczeń wierzyciela. Tym samym, ustalając krąg zachowań, do których odnosi się komentowany przepis, w każdym przypadku należy uwzględniać, jakie świadczenie jest objęte solidarnością dłużników. W pierwszej kolejności bowiem zasada nieszkodzenia współdłużnikom przez dłużnika solidarnego oznacza, iż zachowania tego dłużnika nie mogą zwiększać zakresu solidarności pozostałych współdłużników.
Analiza poszczególnych przypadków solidarności uregulowanych w kodeksie cywilnym pozwala stwierdzić, iż zakres odpowiedzialności solidarnej dłużników nie jest określany przez ustawodawcę jednolicie. Przykładowo, w świetle art. 554 k.c. solidarność obejmuje zobowiązania związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, w szczególności zaś spełnienie świadczeń wynikających z umów, świadczeń odszkodowawczych, w tym z tytułu czynów niedozwolonych, oraz zobowiązania z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Podmioty wskazane w art. 417 § 2 k.c. ponoszą solidarną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, zaś w świetle art. 6471 § 5 k.c. solidarność dłużników odnosi się jedynie do zapłaty wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę (por. wyrok SN z 11 stycznia 2008 r., V CSK 179/07, OSNC-ZD 2008, nr 4, poz. 100). Również czynności prawne stanowiące źródło solidarności biernej mogą wprowadzać daleko idące zróżnicowanie w odniesieniu do zakresu odpowiedzialności solidarnej dłużników.
4. W wielu sytuacjach może jednak pojawić się wątpliwość, czy dane zdarzenie jest objęte solidarnością dłużników, czy też należy je kwalifikować jako zachowanie objęte komentowanym przepisem, a więc skuteczne jedynie względem dłużnika solidarnego, do którego się odnosi. Wątpliwość ta dotyczy w szczególności przypadku, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które odpowiada tylko jeden z dłużników solidarnych; czy, a jeśli tak, to w jakim zakresie konsekwencje tych zachowań dotykają pozostałych współdłużników. Jeżeli więc jedna z osób, które wspólnie wzięły rzecz do używania (art. 717 k.c.), doprowadziła do przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy w następstwie jej używania w sposób sprzeczny z umową albo właściwościami lub z przeznaczeniem rzeczy (art. 714 k.c.), czy odpowiedzialność z tego tytułu jest objęta solidarnością, czy też działa tu reguła z art. 371 k.c.? Podobnie w przypadku wspólnego przechowania (art. 843 k.c.) czy wspólnego zlecenia (art. 745 k.c.). Powyższy problem można ująć szerzej. Skoro w polskim systemie prawnym podstawową zasadą odpowiedzialności kontraktowej jest wina (art. 472 k.c.), to czy skutki zawinionego niewykonania zobowiązania przez jednego z dłużników w świetle omawianego przepisu mogą odnosić się do wszystkich dłużników solidarnych, czy też dotyczą jedynie sfery prawnej dłużnika, który dopuścił się tych zachowań?
Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają w tym względzie jasnego rozstrzygnięcia, a ich wykładnia może być rozbieżna. Biorąc jednak pod uwagę istotę solidarności biernej oraz fakt, że jest ona zastrzegana przede wszystkim w interesie wierzyciela, możliwe do przyjęcia jest następujące stanowisko. Jeżeli treść zobowiązania uległa zmianie i w miejsce pierwotnego świadczenia albo obok niego pojawia się świadczenie odszkodowawcze (w tym w postaci ryczałtów odszkodowawczych - por. np. art. 483 k.c.), to również roszczenie o spełnienie tego świadczenia jest objęte solidarnością, i to nawet wówczas, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które odpowiada tylko jeden z dłużników solidarnych. Świadczenie odszkodowawcze zastępuje bowiem świadczenie pierwotne albo też je uzupełnia, brak więc podstaw, aby świadczenie odszkodowawcze wyłączać spod rygoru odpowiedzialności solidarnej. Uwzględnienie, który z dłużników solidarnych i w jakim zakresie spowodował niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, następuje dopiero w ramach roszczeń regresowych, nie odnosi się natomiast do relacji między wierzycielem a dłużnikami solidarnymi. Pogląd przeciwny prowadziłby do sytuacji, w której ochrona wierzyciela mimo zastrzeżenia solidarności miałaby w wielu przypadkach iluzoryczny charakter. W literaturze zdaje się jednak dominować stanowisko, iż zwłoka jednego z dłużników solidarnych w spełnieniu świadczenia stanowi zachowanie objęte zakresem zastosowania art. 371 k.c. (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 601; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 901; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 108; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 119; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1050).
5. Od reguły tej można wskazać dwa wyjątki. Pierwszy z nich dotyczy przypadku, gdy ograniczenie roszczeń wierzyciela wynika z treści stosunku zobowiązaniowego. Drugi wyjątek wiąże się z sytuacją, gdy w związku z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem świadczenia przez dłużnika pojawiły się nowe roszczenia wierzyciela, odrębne od roszczeń odszkodowawczych (np. odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia, jeżeli opóźnienie dotyczy tylko jednego z dłużników solidarnych). W tym ostatnim przypadku można bowiem przyjąć, że w świetle art. 366 k.c. nowe roszczenie nie dotyczy świadczenia objętego solidarnością (por. A. Klein, Istota solidarności biernej, s. 214-215).
6. W świetle powyższego wątpliwości może budzić powszechnie przyjmowane stanowisko, zgodnie z którym w przypadku niemożliwości świadczenia z przyczyn, za które odpowiada jeden z dłużników solidarnych, jedynie on jest zobowiązany do naprawienia szkody, wobec zaś pozostałych współdłużników zobowiązanie gaśnie (por. w szczególności W. Czachórski, Zobowiązania, 2003, s. 121; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 901; A. Ohanowicz, Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 1965, s. 112; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 297; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1050; odmiennie A. Klein, Istota solidarności biernej, s. 214-215). Zwolennicy tego poglądu odwołują się nie tylko do brzmienia art. 471 i 475 k.c., ale również do faktu, iż kodeks cywilny nie recypował art. 14 k.z., zgodnie z którym: "Jeżeli zobowiązanie solidarne stało się niewykonalne skutkiem okoliczności, za które jeden z dłużników solidarnych odpowiada, współdłużnicy nie są zwolnieni od obowiązku zapłaty wartości świadczenia, lecz nie odpowiadają za szkodę". Argumenty te trudno podzielić. Skoro świadczenie odszkodowawcze zastępuje świadczenie pierwotne, należy przyjąć, że również ono jest objęte solidarnością. Bez znaczenia jest przy tym, że przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej zaktualizowały się tylko w odniesieniu do jednego z dłużników solidarnych. Brak zaś w kodeksie cywilnym odpowiednika art. 14 k.z. należy odczytać w ten sposób, że w obecnym stanie prawnym w odniesieniu do tego przypadku ustawodawca zrezygnował z ograniczania odpowiedzialności dłużników solidarnych wyłącznie do wartości świadczenia. Oznacza to, że zgodnie z zasadą ogólną dłużnicy odpowiadają za całą szkodę będącą następstwem niemożliwości świadczenia, chyba że z treści stosunku zobowiązaniowego wynika inaczej albo że roszczenia wierzyciela stanowi nowe roszczenie, niezależne od świadczenia odszkodowawczego.
7. Za dopuszczalne należy uznać przejęcie długu jednego z dłużników solidarnych. Zmiana dłużnika następuje tu na zasadach ogólnych (art. 519 i n. k.c.), bowiem istnienie więzi solidarnej nie sprzeciwia się dokonywaniu przez poszczególnych dłużników czynności prawnych odnoszących się do relacji łączącej ich z wierzycielem (wyrok SN z 9 lutego 2000 r., III CKN 599/98, OSNC 2000, nr 10, poz. 179). Przyjmuje się, że przejemcą długu może być zarówno osoba spoza grona współdłużników, jak i dotychczasowy dłużnik solidarny.
Skoro przedmiotem przejęcia jest dług objęty solidarnością, umowa przejęcia długu nie wpływa na roszczenia regresowe między współdłużnikami. Oznacza to, że adresatem roszczenia regresowego będzie dotychczasowy dłużnik solidarny (szerzej P. Drapała, Zwalniające przejęcie długu, s. 230 i n.). Dla przyjęcia powyższego stanowiska nie jest konieczne odwoływanie się do odpowiedniego stosowania art. 373 k.c. Wystarczającą podstawę stanowi reguła wyrażona w art. 371 k.c., a także przedmiot, do którego odnosi się przejęcie długu.
Art. 372.
1. Skoro wobec każdego z dłużników solidarnych wierzyciel może kierować odrębne roszczenie o spełnienie świadczenia, oznacza to, że każde z tych roszczeń ulega przedawnieniu według odrębnych reguł. Przede wszystkim niejednolicie może rozpoczynać się początek biegu przedawnienia (art. 120 k.c.). Również przyczyny powodujące przerwanie (art. 123 k.c.) czy zawieszenie biegu terminu (art. 121 i 122 k.c.) mogą dotyczyć jedynie poszczególnych dłużników solidarnych.
2. Wynikająca z art. 371 k.c. zasada nieszkodzenia współdłużnikom przez dłużnika solidarnego obejmuje sytuacje związane z przerwaniem lub zawieszeniem biegu przedawnienia w następstwie zachowania dłużnika solidarnego, nie dotyczy natomiast przerwania lub zawieszenia będącego następstwem zachowań wierzyciela oraz okoliczności niezależnych od stron. Komentowany przepis obejmuje więc przede wszystkim te sytuacje, wprowadzając regułę, iż także wówczas przerwanie lub zawieszenia biegu przedawnienia nie ma skutku względem pozostałych współdłużników. Stosując pewne uproszczenie, można jednak przyjąć, że art. 372 k.c. odnosi się do wszystkich przypadków przerwania i zawieszenia biegu przedawnienia, bez względu na przyczynę tych zdarzeń.
3. Należy podzielić stanowisko, iż komentowany przepis nie znajduje zastosowania w odniesieniu do odpowiedzialności wspólników spółki jawnej za zobowiązania spółki (por. wyrok SN z 8 maja 2008 r., V CSK 573/07, OSNC 2009, nr 6, poz. 89). Skoro bowiem przesłanką odpowiedzialności wspólników jest istnienie długu spółki (art. 22 § 2 i art. 31 § 1 k.s.h.), to przerwanie lub zawieszenie biegu przedawnienia w stosunku do spółki nie prowadzi do wygaśnięcia jej długu, w konsekwencji ma skutek również względem wspólników. Za takim rozstrzygnięciem przemawia więc swoisty charakter odpowiedzialności wspólników, nie zaś - jak przyjął SN - to, że art. 35 § 1 k.s.h. stanowi przepis szczególny wobec art. 372 k.c.
Zgodnie z art. 35 § 1 k.s.h. wspólnicy mogą przestawić wierzycielowi zarzuty przysługujące spółce. Oczywiste jednak jest, że skuteczne podniesienie przez nich zarzutu przedawnienia może nastąpić dopiero po upływie terminu przedawnienia roszczenia wierzyciela wobec spółki. Wspólnicy mogą podnosić również zarzuty przysługujące im osobiście względem wierzyciela (art. 375 § 1 k.c.). Zarzutem takim nie jest jednak zarzut przedawnienia roszczenia wynikającego ze stosunku prawnego łączącego spółkę i wierzyciela. Nie jest wykluczone podnoszenie przez wspólników zarzutu przedawnienia ze stosunku prawnego łączącego ich z wierzycielem. Ze względu na brzmienie art. 31 § 1 k.s.h. można jednak wyrazić wątpliwość, na ile okaże się on skuteczny.
Art. 373.
1. Komentowany przepis odnosi się do dwóch czynności prawnych korzystnych dla jednego z dłużników solidarnych. Zwolnienie z długu stanowi umowę uregulowaną w art. 508 k.c. Zrzeczenie się solidarności jest natomiast umową dopuszczalną na zasadzie art. 3531 k.c. Na jej podstawie wobec jednego z dłużników zobowiązanie traci charakter zobowiązania solidarnego, przy czym z reguły dochodzi jednocześnie do podziału długu. Dłużnik, którego umowa dotyczy, odpowiada jedynie za umówioną część dotychczasowego świadczenia (por. R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1999, s. 59; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1052).
2. W myśl komentowanego przepisu skuteczność zwolnienia z długu oraz zrzeczenia się solidarności ogranicza się tylko do dłużnika, z którym została zawarta umowa. Oznacza to po pierwsze, że zwolnienie z długu oraz zrzeczenie się solidarności nie wpływają na sytuację pozostałych dłużników, wobec których wierzyciel zachowuje roszczenia w pełnej wysokości. Po drugie, ograniczona skuteczność obu czynności oznacza, że nie będą one uwzględniane na płaszczyźnie regresu (art. 376 k.c.). Dłużnikowi, który zaspokoił wierzyciela, przysługują roszczenia regresowe również wobec dłużnika, który zawarł umowę o zwolnienie z długu lub o zrzeczenie się solidarności przez wierzyciela. Pozwala to przyjąć, że komentowany przepis stanowi rozwinięcie reguły określonej w art. 371 k.c.
Trafnie podnosi się jednak, że w sytuacji, w której dłużnik zwolniony z długu będzie musiał zwrócić współdłużnikowi odpowiednią część świadczenia w ramach regresu, może przysługiwać mu wobec wierzyciela roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego na rzecz współdłużnika (B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 151-152). Należy bowiem przyjąć, że konsekwencją dokonania przez wierzyciela czynności prawnych określonych w art. 373 k.c. winno być również zapewnienie, aby świadczenie objęte umowami nie było dochodzone w ramach regresu. Powyższą regułę może wyłączać zastrzeżenie zawarte w umowie o zwolnienie z długu lub o zrzeczenie się solidarności.
3. Należy przyjąć, że reguła wyrażona w komentowanym przepisie nie obejmuje wszystkich przypadków zwolnienia z długu. Przepis ten nie znajdzie zastosowania, jeżeli przesłanką powstania odpowiedzialności jednego z dłużników solidarnych jest istnienie długu innego podmiotu (por. w szczególności art. 22 § 2 k.s.h. oraz - jak się wydaje - art. 551 k.c.). W takiej sytuacji zwolnienie z długu dłużnika, za którego dług odpowiada solidarnie inny podmiot, prowadzi do wygaśnięcia również jego długu (podobnie w odniesieniu do odpowiedzialności spółki jawnej i wspólników P. Tereszkiewicz, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki jawnej, Warszawa 2008, s. 114 i n.). Odmienne stanowisko w sposób nieuzasadniony umacniałoby pozycję wierzyciela i wypaczało ochronną funkcję solidarności biernej.
4. Dominuje pogląd, iż zwolnienie z długu może mieć charakter zarówno odpłatny, jak i nieodpłatny (por. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1216-1217; odmiennie A. Pyrzyńska, Rozwiązanie umowy przez strony, Warszawa 2003, s. 190 i n., przyjmując nieodpłatność zwolnienia). Akceptacja stanowiska dopuszczającego odpłatne zwolnienie z długu oznacza, że czynność ta może wywierać skutek również względem współdłużników. Wierzyciel uzyskuje tu bowiem korzyść majątkową, znajdującą co prawda podstawę w umowie o zwolnienie z długu, jednakże dług, którego dotyczy zwolnienie, jest objęty solidarnością. Nie jest tym samym wykluczona sytuacja, w której świadczenie uzyskane przez wierzyciela mogłoby być traktowane jako surogat świadczenia objętego solidarnością.
Art. 374.
1. Zgodnie z art. 506 k.c. odnowienie jest umową, przez którą strony doprowadzają do umorzenia jednego zobowiązania, tworząc w jego miejsce nowy stosunek zobowiązaniowy. Ponieważ w tym przypadku wierzyciel otrzymuje surogat pierwotnie umówionego świadczenia w postaci nowego zobowiązania, dla uniknięcia wątpliwości celowe staje się ustawowe rozstrzygnięcie skutku odnowienia dokonanego przez wierzyciela z jednym z dłużników solidarnych. Zasadą jest, że umowa taka zwalnia pozostałych dłużników, i to już w momencie jej zawarcia, nie zaś dopiero wraz z zaspokojeniem wierzyciela na podstawie nowego zobowiązania. Wierzyciel może jednak zastrzec, iż zachowuje prawa przeciwko pozostałym dłużnikom, wówczas węzeł solidarności utrzymuje się nadal. Jeżeli przedmiotem odnowienia jest tylko część istniejącego stosunku zobowiązaniowego, § 1 komentowanego przepisu odnosi się jedynie do tej części. W pozostałym zakresie nadal zastosowanie znajdują reguły określone w art. 366 k.c.
2. Komentowany przepis nie wprowadza wymogu, aby zastrzeżenie przez wierzyciela zachowania praw wobec pozostałych dłużników nastąpiło w umowie odnowienia (odmiennie W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 602; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 904 oraz M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 299), daje natomiast podstawy do przyjęcia, że złożenie tego oświadczenia powinno nastąpić najpóźniej do zawarcia umowy nowacji. Za dopuszczalne należy więc uznać nie tylko uczynienie zastrzeżenia w umowie odnowienia, ale również złożenie go w oddzielnym oświadczeniu przed czy też równocześnie z tą umową. Ponieważ dokonanie tego zastrzeżenia zależy od woli wierzyciela, dla jego skuteczności nie jest wymagane uzyskanie akceptacji przez któregokolwiek z dłużników solidarnych.
Przepis nie rozstrzyga natomiast, czy zastrzeżenie zachowania praw powinno zostać zakomunikowane dłużnikom. Należy przyjąć, że jest to oświadczenie woli wymagające złożenia innej osobie (art. 61 k.c.), przy czym, jak się wydaje, dla swej skuteczności nie musi być ono składane wszystkim dłużnikom solidarnym. Za dopuszczalne należy uznać złożenie zastrzeżenia jedynie dłużnikowi, z którym dokonywane jest odnowienie, bez zawiadamiania pozostałych. Ich sytuacja wskutek odnowienia nie ulega bowiem zmianie. Ponieważ jednak fakt dokonania zastrzeżenia ma dla nich znaczenie, za skuteczne należy również uznać złożenie zastrzeżenia jedynie dłużnikom niebędącym stroną umowy odnowienia.
W odniesieniu do formy, w jakiej zastrzeżenie może zostać dokonane, zastosowanie znajdują zasady ogólne (art. 60 k.c.).
3. Zastrzeżenie, iż wierzyciel zachowuje prawa przeciwko współdłużnikom, prowadzi do sytuacji, w której węzłem solidarności objęte są odrębne stosunki zobowiązaniowe - pierwotny, w którym nie uczestniczy już dłużnik będący stroną odnowienia, oraz stosunek wynikający z umowy nowacji, w którym dłużnik zawierający tę umowę jest jedynym dłużnikiem. Jednocześnie wszyscy ci dłużnicy są dłużnikami solidarnymi. Zgodnie z regułą art. 366 k.c. oznacza to, że wierzycielowi przysługuje prawo wyboru dłużnika oraz świadczenia, a spełnienie któregokolwiek ze świadczeń prowadzi do wygaśnięcia długu wszystkich dłużników.
Można jednocześnie wyrazić wątpliwość, czy w tej złożonej sytuacji prawnej wierzycielowi przysługuje prawo żądania części świadczenia od dłużnika z jednego stosunku prawnego oraz części od dłużnika z drugiego stosunku wówczas, gdy świadczenia z obu stosunków nie są tożsame rodzajowo. Nie może natomiast budzić wątpliwości, że jeżeli każdy z dłużników jest zobowiązany do odmiennego świadczenia, wyklucza to możliwość żądania od nich świadczenia łącznie.
Bez względu na stanowisko, jakie zajmuje się w kwestii konstrukcji solidarności w jej modelowym ujęciu (wielość zobowiązań czy też jedno zobowiązanie o złożonej strukturze), sytuacja będąca następstwem zastrzeżenia dokonanego zgodnie z art. 374 § 1 k.c. potwierdza, iż konstrukcja zobowiązania solidarnego może łączyć odrębne stosunki prawne.
4. Ponieważ odnowienie jest czynnością prawną dokonywaną między wierzycielem a jednym z dłużników, nie wpływa ono na stosunek wewnętrzny między dłużnikami solidarnymi. Oznacza to, że dłużnik zawierający umowę odnowienia nie traci prawa do roszczeń regresowych, i to zarówno w sytuacji, gdy wierzyciel zastrzegł swoje prawa względem pozostałych dłużników, jak i wówczas, gdy wskutek odnowienia pozostali dłużnicy zostali zwolnieni.
W zakresie wymagalności roszczeń regresowych należy jednak rozróżnić dwie sytuacje. Jeżeli wierzyciel zastrzegł, że zachowuje prawa przeciwko pozostałym dłużnikom solidarnym, obowiązują w tym względzie zasady ogólne. Roszczenie będzie przysługiwało dłużnikowi, który zaspokoił wierzyciela (por. art. 376 k.c.). W przypadku natomiast, gdy odnowienie prowadzi do zwolnienia pozostałych dłużników, należy przyjąć, że roszczenie zwrotne staje się wymagalne wraz z zawarciem umowy odnowienia. Już z tą chwilą wierzyciel uzyskał bowiem zaspokojenie w postaci nowego zobowiązania, stanowiącego surogat pierwotnie umówionego świadczenia. To, że efektywne zaspokojenie wierzyciela nastąpi dopiero na skutek spełnienia świadczenia z zobowiązania powstałego z nowacji, jest obojętne z punktu widzenia roszczeń regresowych (odmiennie W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 603; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 907 oraz M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 316-317).
5. Zwłoka wierzyciela ma miejsce wówczas, gdy bez uzasadnionego powodu wierzyciel uchyla się od przyjęcia zaofiarowanego świadczenia bądź odmawia dokonania czynności, bez której świadczenie nie może być spełnione, bądź też oświadcza dłużnikowi, że świadczenia nie przyjmie (art. 486 § 2 k.c.). Na mocy § 2 komentowanego przepisu skutki zwłoki wierzyciela wobec jednego z dłużników solidarnych rozciągają się na pozostałych dłużników. Skoro bowiem spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych, fakt, że zaspokojenie to nie nastąpiło na skutek zwłoki wierzyciela względem dłużnika, który chciał świadczyć, również działa na korzyść pozostałych (tak R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1999, s. 60). Każdy z dłużników solidarnych może więc w szczególności złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego lub żądać naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki (art. 486 § 1 k.c.).
Art. 375.
1. Złożona struktura zobowiązania solidarnego uzasadnia odrębne uregulowanie kwestii zarzutów, jakie dłużnicy solidarni mogą podnosić wobec wierzyciela. Komentowany przepis w § 1 stanowi, iż dłużnik może bronić się zarówno zarzutami osobistymi, jak i zarzutami wspólnymi wszystkim dłużnikom. Przyjąć należy, że w obu przypadkach chodzi wyłącznie o zarzuty materialnoprawne, a więc o środki obrony polegające na zakwestionowaniu prawa podmiotowego drugiej strony lub na przedstawieniu wobec niej własnego prawa podmiotowego (A. Zieliński (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 692). Natomiast zagadnienie zarzutów procesowych dłużników solidarnych należy rozstrzygać na gruncie prawa procesowego. Tutaj zaś zasadą jest, że czynności procesowe jednych dłużników solidarnych nie wywierają skutku wobec pozostałych dłużników, solidarność dłużników nie stanowi bowiem przypadku współuczestnictwa jednolitego (art. 73 § 2 k.p.c., por. jednak art. 378 § 2 k.p.c.).
Z § 1 komentowanego przepisu wynika, że dłużnik solidarny nie może bronić się zarzutami, które przysługują osobiście innemu dłużnikowi. Istotny wyjątek od tej zasady wprowadza art. 35 k.s.h., zgodnie z którym wspólnik pozwany z tytułu odpowiedzialności za zobowiązania spółki jawnej może przedstawić wierzycielowi zarzuty przysługujące spółce wobec wierzyciela (por. wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CK 361/05, OSNC 2006, nr 11, poz. 189). Zarzuty te przysługują wspólnikowi niezależnie od zarzutów określonych w art. 375 § 1 k.c. (wyrok SN z 8 maja 2008 r., V CSK 573/07, OSNC 2009, nr 6, poz. 89; odmiennie W. Pyzioł (w:) Kodeks spółek handlowych. Komentarz, pod red. W. Pyzioła, Warszawa 2008, s. 95, przyjmując, że art. 35 § 1 k.s.h. w całości reguluje kwestię zarzutów, jakie może podnieść wspólnik spółki jawnej odpowiadający solidarnie ze spółką).
2. Fakt szczególnego powiązania występującego między dłużnikami solidarnymi nie wyłącza uprawnienia do podnoszenia przez dłużnika zarzutów osobistych, tj. zarzutów przysługujących wyłącznie temu dłużnikowi wobec wierzyciela. W tym zakresie uprawnienia dłużnika są takie same jak w każdym stosunku zobowiązaniowym. Ponieważ sytuacja dłużników solidarnych nie musi być jednolita, każdemu z dłużników mogą przysługiwać różne zarzuty o charakterze osobistym (por. wyrok SN z 11 lutego 2003 r., V CKN 1664/00, OSNC 2004, nr 5, poz. 75).
Przykładem zarzutu osobistego jest zarzut potrącenia wierzytelności przysługującej jednemu z dłużników solidarnych wobec wierzyciela (por. wyrok SA w Katowicach z 25 kwietnia 2002 r., I ACa 1370/01, OSP 2003, z. 4, poz. 55), zarzut przedawnienia, rozłożenia świadczenia na raty, zwolnienia z długu, zrzeczenia się solidarności przez wierzyciela oraz zarzut związany z brakiem zdolności do czynności prawnych czy wadą oświadczenia woli w sytuacji, gdy do skutecznego dokonania czynności prawnej będącej źródłem solidarności nie jest wymagane łączne działanie wszystkich dłużników.
3. Drugą grupę zarzutów służących każdemu z dłużników solidarnych stanowią zarzuty, które ze względu na sposób powstania lub treść stosunku zobowiązaniowego są wspólne wszystkim dłużnikom. Wspólny może być tylko taki zarzut, który potencjalnie przysługuje wszystkim dłużnikom (tak B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 87). Przykładem zarzutu wspólnego ze względu na sposób powstania stosunku zobowiązaniowego jest zarzut nieważności czynności prawnej będącej źródłem solidarności (np. z powodu naruszenia art. 58 § 1 lub § 2 albo art. 73 § 2 zd. 1 k.c.). Zarzutem wspólnym ze względu na treść stosunku zobowiązaniowego jest w szczególności zarzut wygaśnięcia zobowiązania (w tym na skutek zarzutu potrącenia podniesionego przez jednego z dłużników solidarnych) czy też zarzut dotyczący wysokości długu obciążającego solidarnie dłużników (np. zarzut dotyczący wysokości odszkodowania czy też zarzut częściowego zaspokojenia wierzyciela).
4. Skoro wierzycielowi przysługuje wybór, od którego z dłużników solidarnych dochodzić zaspokojenia (art. 366 § 1 k.c.), może pozwać tylko niektórych dłużników. Jeżeli w następstwie tego wierzyciel uzyska korzystny dla siebie wyrok, działają w tym względzie zasady ogólne. Zgodnie z nimi wyrok prawomocny jest skuteczny tylko między stronami postępowania (art. 366 k.p.c.), nie obejmując jednocześnie osób występujących po tej samej stronie (por. orzeczenie SN z 30 kwietnia 1957 r., 3 CR 340/56, OSN 1959, nr 1, poz. 8). Wyrok ten może stanowić podstawę egzekucji tylko wobec dłużników w nim wskazanych (por. jednak art. 7781 k.p.c. pozostający w związku z art. 22 § 2 k.s.h. oraz art. 89, 103 i art. 126 § 1 pkt 1 w zw. z art. 22 § 1 k.s.h.). Uzyskanie przez wierzyciela korzystnego wyroku tylko wobec niektórych dłużników solidarnych nie wypływa więc na sytuację prawną pozostałych. Podobny przypadek ma miejsce wówczas, gdy wierzyciel uzyskał niekorzystny dla siebie wyrok w następstwie uwzględnienia zarzutów osobistych pozwanego dłużnika.
5. Zgodnie natomiast z § 2 komentowanego przepisu wyrok zapadły na korzyść jednego z dłużników solidarnych zwalnia pozostałych, jeżeli uwzględnia zarzuty, które są im wszystkim wspólne. Skutek materialnoprawny w postaci wygaśnięcia długu dłużników, którzy nie brali udziału w postępowaniu, następuje tutaj ze względu na ekonomię procesową i względy praktyczne (por. E. Wengerek, glosa do uchwały SN (7) z 26 sierpnia 1965 r., III CO 9/65, OSPiKA 1968, z. 6, poz. 114), choć nie bez znaczenia jest również zakwestionowanie bytu więzi wspólnej łączącej wszystkich dłużników z wierzycielem, powodujące upadek obowiązku każdego z nich (B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 87). Jak się przy tym wydaje, "zwolnienie", o którym stanowi komentowany przepis, nie musi być tożsame z wygaśnięciem długu. Wyrok zapadły na korzyść jednego z dłużników solidarnych uwzględniający zarzuty wspólne może bowiem potwierdzać, iż dług ten nigdy nie istniał lub też wygasł wcześniej.
Należy zaakceptować stanowisko, iż skutek w postaci zwolnienia dłużników następuje również w sytuacji, gdy korzystny wyrok uwzględniający zarzuty wspólne zapada po wydaniu w innym postępowaniu wyroku niekorzystnego dla niektórych dłużników solidarnych. Komentowany przepis nie różnicuje bowiem sytuacji w zależności od tego, który z wyroków (korzystny czy niekorzystny) zapadł wcześniej (por. uchwała SN (7) z 26 sierpnia 1965 r., III CO 9/65, OSNC 1967, nr 3, poz. 42 z glosą E. Wengerka, OSPiKA 1968, z. 6, poz. 114).
Oznacza to, że w kolejnym procesie wszczętym przez wierzyciela przeciwko innym dłużnikom solidarnym sąd musi uwzględnić fakt wydania wyroku na korzyść jednego z dłużników, jeżeli wyrok ten uwzględnia zarzuty wspólne, i w tym zakresie oddalić powództwo. W przypadku określonym w art. 375 § 2 k.c. nie dochodzi bowiem do rozszerzenia powagi rzeczy osądzonej, nie zachodzą więc podstawy do odrzucenia pozwu na podstawie art. 199 § 1 pkt 2 k.p.c. Jeżeli natomiast wyrok wskazany w § 2 komentowanego przepisu zapadnie już po zasądzeniu jednego z dłużników solidarnych, dłużnikowi temu na podstawie art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. przysługuje powództwo o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności. W sytuacji zaś, gdy doszło już do spełnienia świadczenia, ma ono charakter świadczenia nienależnego.
6. Wyrok zapadły na korzyść jednego z dłużników solidarnych to przede wszystkim wyrok oddalający powództwo wierzyciela w całości lub w części. Nie chodzi przy tym o wyrok, w którym rozłożono na raty zasądzone świadczenie lub wyznaczono odpowiedni termin do jego spełnienia. Skutkiem korzystnego wyroku ma być bowiem zwolnienie dłużników, nie zaś inna korzyść (tak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 307). Należy podzielić stanowisko, iż wyrokiem takim jest również wyrok ustalający nieistnienie zobowiązania (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 605 oraz M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 123).
Art. 376.
1. Skoro zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników solidarnych zwalnia pozostałych (art. 366 § 1 k.c.), pojawia się pytanie, czy dłużnikowi, który spełnił świadczenie, przysługuje wobec współdłużników roszczenie regresowe, a jeśli tak, to na jakich zasadach. Kwestię tę rozstrzyga komentowany przepis oraz wiele przepisów szczególnych (por. np. art. 441 § 2 i 3 k.c., a także art. 207, 789 § 3, art. 867, 1034 k.c., art. 49 w zw. z art. 47 pr. weksl. oraz art. 44-46 pr. czek.).
Roszczenie regresowe jest związane ze stosunkiem wewnętrznym łączącym dłużników. Skoro w świetle art. 366 i 369 k.c. stosunek ten nie jest objęty konstrukcją solidarności, również odpowiedzialność dłużników, którzy nie świadczyli na rzecz wierzyciela, nie ma charakteru odpowiedzialności solidarnej względem dłużnika spełniającego świadczenia (por. jednak art. 49 w zw. z art. 47 pr. weksl. oraz art. 44-46 pr. czek.). Instytucja regresu stanowi jednak niezbędne uzupełnienie solidarności, pozwala bowiem rozstrzygnąć, kto i w jakim zakresie w ostatecznym rozliczeniu ma ponieść ciężar świadczenia spełnionego na rzecz wierzyciela. Gdyby ustawodawca wyraźnie nie uregulował kwestii regresu między dłużnikami solidarnymi, podstawy tych roszczeń należałoby poszukiwać co najmniej w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. Nie do zaakceptowania byłaby bowiem sytuacja, w której arbitralna decyzja wierzyciela rozstrzygałaby, który z dłużników ponosi ciężar świadczenia, mimo że każdy z nich był zobowiązany do jego spełnienia w całości.
2. W świetle komentowanego przepisu o tym, czy roszczenie regresowe przysługuje, a jeśli tak, to w jakim zakresie, rozstrzyga treść istniejącego między dłużnikami stosunku prawnego. Uregulowanie zawarte w art. 376 k.c. daje podstawę do przyjęcia, że między dłużnikami solidarnymi zawsze istnieje stosunek wewnętrzny (tak trafnie uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98), nawet jeśli w niektórych przypadkach nie jest on wyraźnie zarysowany. Skoro bowiem określonemu dłużnikowi przysługuje roszczenie regresowe, musi istnieć stosunek prawny stanowiący jego podstawę. Jednocześnie roszczenie to nie przysługuje tylko wtedy, gdy wyłącza to treść stosunku prawnego istniejącego między dłużnikami. Wynika to z faktu, że zasada zwrotu w częściach równych znajduje zastosowanie jedynie wówczas, gdy z treści tego stosunku nie wynika nic innego.
Stosunek wewnętrzny między dłużnikami solidarnymi może przybrać postać zobowiązania ciągłego. Jeśli bowiem dłużnicy solidarni są zobowiązani względem wierzyciela do świadczeń okresowych (por. np. art. 444 § 2 i art. 446 § 2 k.c.), również regres przybiera postać takich świadczeń. Zaznaczyć przy tym należy, że treść stosunku wewnętrznego między dłużnikami może ulegać zmianie (por. uwagi w pkt 4).
Źródłem stosunku wewnętrznego może być umowa lub przepis ustawy (por. np. art. 207, 441 § 2 i 3, art. 789 § 3, art. 867 zd. 1, art. 1034 k.c.), przy czym za podstawowy przepis w tym względzie należy uznać art. 376 k.c. Jeżeli z treści stosunku wewnętrznego nie wynika nic innego, dłużnik, który spełnił świadczenie, może żądać zwrotu w częściach równych.
3. Komentowany przepis wyraźnie rozstrzyga, że roszczenie regresowe powstaje z chwilą spełnienia świadczenia na rzecz wierzyciela (tak wyrok SN z 12 lipca 1968 r., I CR 265/68, OSNCP 1969, nr 7-8, poz. 138). Dla powstania tego roszczenia nie jest przy tym wymagane, aby wierzyciel został zaspokojony w całości. Za wystarczające należy uznać jego częściowe zaspokojenie. Dominuje pogląd, iż podniesienie roszczenia regresowego może nastąpić dopiero wówczas, gdy dłużnik solidarny spełni na rzecz wierzyciela świadczenie w zakresie przenoszącym część obciążającą go zgodnie z treścią stosunku wewnętrznego (tak wyrok SN z 12 października 2001 r., V CKN 500/00, OSNC 2002, nr 7-8, poz. 90 oraz m.in. P. Drapała w glosie do tego orzeczenia, PS 2002, nr 10, s. 121-122; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 338 i M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 315). Pogląd ten budzi wątpliwości, zwłaszcza w sytuacji, gdy wierzyciel rezygnuje z dochodzenia należnego mu świadczenia w całości. Komentowany przepis wiąże powstanie roszczenia regresowego ze spełnieniem świadczenia, odsyłając w zakresie możliwości zwrotu do treści stosunku wewnętrznego lub do zasady żądania zwrotu w częściach równych. Pozwala to przyjąć, że również w przypadku częściowego zaspokojenia wierzyciela ta spełniona część podlega rozliczeniu zgodnie z zasadami określonymi w art. 376 k.c. Omawiany przepis nie daje bowiem podstaw do stwierdzenia, że roszczenie regresowe powstaje dopiero z chwilą, gdy świadczenie na rzecz wierzyciela przenosi część obciążającą świadczącego dłużnika, nie stwarza tym samym żadnych preferencji dla dłużników, wobec których wierzyciel nie zażądał świadczenia. Należy przyjąć, że obowiązuje tu zasada podobna jak w przypadku solidarności czynnej (por. uwagi do art. 378 pkt 3).
Na równi ze spełnieniem świadczenia należy traktować inne przypadki zaspokojenia wierzyciela (por. uwagi do art. 366 k.c. - pkt 8 oraz do art. 374 k.c. - pkt 4).
4. Skoro § 1 omawianego przepisu wiąże powstanie roszczenia regresowego ze spełnieniem świadczenia, wyklucza to możliwość dochodzenia od współdłużników przyszłych roszczeń regresowych (tak orzeczenie SN z 30 kwietnia 1957 r., 3 CR 340/56, OSN 1959, nr 1, poz. 8; orzeczenie SN z 21 stycznia 1960 r., 2 CR 932/58, OSPiKA 1960, z. 9, poz. 255 oraz wyrok SN z 17 marca 1970 r., II PR 659/68, OSNCP 1970, nr 12, poz. 231), i to nawet w sytuacji, gdy wysoce prawdopodobne jest, wobec którego z dłużników wierzyciel zażąda spełnienia świadczenia. Również w takim przypadku podstawą dochodzenia regresu musi być fakt uprzedniego zaspokojenia wierzyciela. W omawianej sytuacji dochodzi więc do wyłączenia możliwości zastosowania art. 190 k.p.c.
5. Za niedopuszczalne uznaje się powództwo o ustalenie odpowiedzialności regresowej (art. 189 k.p.c.), przyjmując tym samym, że rozliczenie między dłużnikami solidarnymi może mieć miejsce jedynie w procesie regresowym (tak uchwała SN z 24 listopada 1988 r., III CZP 83/88, OSNCP 1989, nr 12, poz. 202; ponadto bez bliższego uzasadnienia E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 338; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 316 oraz K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1058).
Pogląd ten budzi jednak wątpliwości i zdaje się obciążony nadmiernym formalizmem. Wbrew stanowisku Sądu Najwyższego należy przyjąć, że powództwo o ustalenie zakresu odpowiedzialności dłużników solidarnych względem siebie nie narusza art. 366 oraz art. 441 § 1 k.c. Przepisy te odnoszą się do relacji między wierzycielem a dłużnikami solidarnymi, nie rozstrzygając tym samym kwestii regresu związanego ze stosunkiem wewnętrznym. Również dalsze argumenty podniesione przez Sąd Najwyższy nie przekonują. Trafne jest stwierdzenie, że przy określaniu zakresu roszczeń regresowych art. 376 § 2 oraz art. 441 § 2 k.c. nakazują uwzględniać także okoliczności, które wystąpiły po powstaniu wierzytelności (np. zmiana stanu majątkowego jednego z dłużników). Ocena tych okoliczności następuje według stanu z chwili orzekania o roszczeniu zwrotnym. Oznacza to, że między powstaniem zobowiązania solidarnego, zaspokojeniem wierzyciela oraz rozstrzygnięciem w kwestii regresu zakres odpowiedzialności poszczególnych dłużników w stosunku wewnętrznym może ulegać zmianie. Dotyczy to w szczególności sytuacji, w której wierzyciel ma być wielokrotnie zaspokajany (por. np. art. 444 § 2 i art. 446 § 2 k.c.). Mimo jednak, że sytuacja taka jest możliwa, przyjąć należy, że w typowym przypadku części, jakich dłużnik świadczący może żądać od pozostałych, nie ulegają zmianie. Ustalenie przez sąd na przyszłość zakresu odpowiedzialności dłużników solidarnych pozwala uniknąć niepewności co do treści stosunku prawnego między nimi (por. np. wyrok SN z 14 lipca 1972 r., III CRN 607/71, OSNCP 1973, nr 4, poz. 64), a więc sytuacji, w której dłużnik solidarny ponoszący w całości ciężar świadczeń na rzecz wierzyciela co miesiąc byłby narażony na kwestionowanie zakresu swej odpowiedzialności przez współdłużników. Jednocześnie należy podnieść, że wyrok ustalający z art. 189 k.p.c. ma wyłącznie charakter deklaratywny. Jeżeli więc dojdzie do zmiany treści stosunku wewnętrznego, dopuszczalne stanie się ponowne ustalenie zakresu odpowiedzialności dłużników solidarnych.
6. Rozstrzygając, w jakich częściach dłużnik może żądać od pozostałych dłużników zwrotu świadczenia spełnionego na rzecz wierzyciela, należy uwzględniać wszystkich dłużników solidarnych. Chodzi tu więc zarówno o dłużników, wobec których zapadło orzeczenie, jak i tych, przeciwko którym wierzyciel nie dochodził swych roszczeń sądownie. Jednocześnie okoliczność, iż dłużnik, który spełnił całe świadczenie, występuje z roszczeniem regresowym tylko wobec niektórych dłużników solidarnych, nie może szkodzić pozwanym dłużnikom. Dłużnicy ci odpowiadają bowiem wobec dłużnika, który spełnił świadczenie na rzecz wierzyciela, jedynie za część długu przypadającą na nich (tak wyrok SN z 13 października 1986 r., I CR 278/86, OSNCP 1988, nr 1, poz. 16).
Zgodnie z art. 373 k.c. przy roszczeniu zwrotnym należy uwzględniać również dłużników zwolnionych z długu oraz dłużników, wobec których wierzyciel zrzekł się solidarności. Skoro bowiem wierzyciel nie jest stroną stosunku wewnętrznego, nie ma on żadnego wpływu na zakres rozliczeń między dłużnikami solidarnymi.
7. Roszczenie regresowe ma charakter samodzielny, tym samym ulega przedawnieniu według własnych reguł, niezależnych od przedawnienia roszczeń wierzyciela względem dłużników solidarnych (art. 118 i 120 § 1 k.c.). Oznacza to, że dłużnikowi, który świadczył na rzecz wierzyciela, przysługuje regres w stosunku do współdłużników nawet wówczas, gdy w chwili spełnienia przez niego świadczenia pozostali dłużnicy mogli podnieść wobec wierzyciela zarzut przedawnienia. Skoro bowiem żaden z dłużników solidarnych nie ma wpływu na to, wobec kogo i kiedy wierzyciel zażąda spełnienia świadczenia, żadnego z nich nie może obciążać sytuacja, w której wierzyciel zaniedbał terminowego dochodzenia roszczenia wobec niektórych dłużników (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 150).
Powyższa reguła może jednak zostać uchylona w przypadkach określonych w art. 371 i 372 k.c. Jeżeli więc roszczenie wierzyciela wobec jednego z dłużników solidarnych nie uległo przedawnieniu w następstwie działania tego dłużnika (np. uznanie długu, zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia), dłużnik ten nie będzie mógł dochodzić regresu wobec współdłużników. Podobnie w sytuacji, gdy do zaspokojenia wierzyciela dojdzie w następstwie zaniechania pewnych działań (np. dłużnik nie podniósł zarzutu przedawnienia; por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 606-607 i M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 321).
8. Podstawą do ustalenia zakresu świadczeń obciążających poszczególnych dłużników w ramach regresu jest świadczenie objęte solidarnością (por. komentarz do art. 371 pkt 3-5). Nadmienić przy tym należy, że jeżeli w odniesieniu do jednego z dłużników solidarnych zastosowano miarkowanie odszkodowania (art. 440 k.c.), kwestia ta winna znaleźć odzwierciedlenie również w procesie regresowym (wyrok SN z 17 marca 1970 r., II PR 659/68, OSNCP 1970, nr 12, poz. 231).
Jeżeli przedmiotem świadczenia na rzecz wierzyciela jest suma pieniężna, również roszczenie regresowe przyjmuje postać świadczenia pieniężnego, a podstawą ustalenia wysokości regresu jest suma pieniężna przekazana wierzycielowi. Stwierdzić jednocześnie należy, że w takim przypadku stosunek wewnętrzny między dłużnikami solidarnymi staje się zobowiązaniem pieniężnym sensu stricto, i to nawet wówczas, gdy stosunek zobowiązaniowy łączący wierzyciela i dłużników solidarnych ma postać zobowiązania niepieniężnego ze świadczeniem pieniężnym. Kwalifikacja taka wynika z faktu, że przedmiotem roszczenia regresowego od chwili powstania jest suma pieniężna. Oznacza to w szczególności, że roszczenie regresowe może podlegać waloryzacji (art. 3581 k.c.).
Sprawa komplikuje się zdecydowanie bardziej w sytuacji, gdy dłużnik spełnia na rzecz wierzyciela świadczenie niepieniężne. Z § 1 komentowanego przepisu wynika, że zwrot ma dotyczyć spełnionego świadczenia. Tym samym co do zasady należy przyjąć, że regres powinien być realizowany w tej samej postaci, w jakiej nastąpiło świadczenie na rzecz wierzyciela (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 606; odmiennie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 320, przyjmując, że roszczenie regresowe zawsze przybiera postać świadczenia pieniężnego). W odniesieniu do świadczeń niepieniężnych jest to możliwe przede wszystkim wówczas, gdy przedmiotem świadczenia są rzeczy (rzecz) oznaczone co do gatunku.
Jeżeli zwrot w tej samej postaci nie jest możliwy, należy przyjąć, że dłużnikowi, który spełnił świadczenie na rzecz wierzyciela, przysługuje roszczenie o zwrot jego wartości w pieniądzu. W takim przypadku stosunek wewnętrzny między dłużnikami solidarnymi przybiera postać zobowiązania niepieniężnego ze świadczeniem pieniężnym. Jak się wydaje, nie jest tutaj wyłączone stosowanie w drodze analogii art. 363 § 2 k.c. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że bez względu na charakter stosunku prawnego łączącego wierzyciela i dłużników solidarnych, brak podstaw, aby roszczenie regresowe traktować jako roszczenie odszkodowawcze. Dotyczy to również roszczeń z art. 441 § 2 i 3 k.c. (tak w szczególności B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978).
9. Niewypłacalność jednego czy też kilku dłużników obciąża wszystkich wypłacalnych dłużników solidarnych, nie zaś wyłącznie tego, który spełnił świadczenie na rzecz wierzyciela (§ 2 komentowanego przepisu). O tym, w jakich proporcjach część ta rozkłada się na pozostałych, rozstrzyga treść stosunku wewnętrznego, a w przypadku gdy z treści tego stosunku nie wynika nic innego - zasada zwrotu w częściach równych (odmiennie M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 127, odwołując się do relacji wierzyciel - dłużnicy solidarni).
Niewypłacalność należy rozumieć jako brak majątku wystarczającego na zaspokojenie w całości roszczenia regresowego obciążającego poszczególnego dłużnika. Dla stwierdzenia niewypłacalności ustawa nie wprowadza wymogu żadnego szczególnego dowodu.
Należy podzielić stanowisko, iż dłużnicy, którzy pokryli udział dłużnika niewypłacalnego, mogą kierować wobec niego roszczenie o zwrot, bowiem pomimo swojej niewypłacalności nadal pozostaje on zobowiązany z tytułu regresu (tak Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 909). Podstawą do formułowania tego roszczenia może być art. 376 k.c. Za dopuszczalne można również uznać zastosowanie art. 518 § 1 pkt 1 k.c., bowiem ponosząc ciężar regresu za dłużnika niewypłacalnego, dłużnik płaci cudzy dług, za który jest odpowiedzialny osobiście zgodnie z § 2 komentowanego przepisu.
Art. 377.
1. Ostatnie dwa przepisy komentowanego działu (art. 377 i 378 k.c.) odnoszą się do solidarności czynnej. Wąski zakres regulacji ustawowej utrudnia wykładnię omawianej instytucji i - jak się wydaje - nie sprzyja jej rozpowszechnianiu.
2. Komentowany przepis rozciąga skuteczność pewnych zdarzeń, korzystnych dla jednego z wierzycieli, na pozostałych współwierzycieli. Mianowicie zwłoka dłużnika (por. w szczególności art. 476 zd. 1 k.c.), przerwanie biegu przedawnienia (art. 123 k.c.) oraz jego zawieszenie (art. 121 k.c.) odnoszą skutek nie tylko wobec wierzyciela, którego bezpośrednio dotyczą, ale wobec wszystkich wierzycieli solidarnych. Oznacza to przykładowo, że dłużnik znajduje się w zwłoce wobec wszystkich wierzycieli solidarnych, mimo że tylko jeden z nich wyznaczył mu termin spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.), któremu dłużnik uchybił. Podobnie uznanie długu względem jednego z wierzycieli spowoduje przerwanie biegu przedawnienia wobec wszystkich.
3. Powszechnie przyjmuje się, że komentowany przepis stanowi przejaw zasady wzajemnej reprezentacji między wierzycielami na ich korzyść. Za takim stanowiskiem przemawia przede wszystkim brzmienie art. 367 k.c. Skoro do momentu wytoczenia powództwa przyjęcie świadczenia przez któregokolwiek z wierzycieli jest skuteczne również względem pozostałych, należy przyjąć, że także inne czynności i zdarzenia korzystne dla współwierzycieli powinny odnosić względem nich skutek (por. R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1999, s. 62). Pozwala to uznać za skuteczne względem wszystkich wierzycieli również inne korzystne dla nich zdarzenia, niewymienione w komentowanym przepisie, w tym opóźnienie dłużnika (w szczególności art. 481 k.c.), wstrzymanie zakończenia terminu przedawnienia lub przesunięcie początku jego biegu (art. 122 k.c.) oraz skrócenie terminu płatności.
4. Brak natomiast podstaw do przyjęcia, że zasada wzajemnej reprezentacji odnosi się również do czynności pogarszających sytuację współwierzycieli. Dlatego należy uznać, że czynności te odnoszą skutek tylko względem tych wierzycieli, których dotyczą. Chodzi tu w szczególności o rozłożenie świadczenia na raty, odroczenie terminu płatności oraz zwolnienie z długu (art. 508 k.c.). Stwierdzić przy tym należy, że w przypadku zwolnienia z długu dokonanego między dłużnikiem a jednym z wierzycieli nie dochodzi do zmniejszenia świadczenia, którego mogą dochodzić pozostali. Konstrukcja taka pozostawałaby w sprzeczności z komentowanym przepisem oraz art. 367 k.c. (odmiennie M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 367 oraz M. Sychowicz (w:)G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 129).
Wątpliwości budzą natomiast skutki, jakie wywołuje odnowienie oraz świadczenie w miejsce wykonania dokonane między dłużnikiem a jednym z wierzycieli (niektórymi z nich). Co do zasady należy przyjąć, że czynności te prowadzą do zaspokojenia wierzyciela, a więc zgodnie z art. 367 k.c. powodują wygaśnięcie długu obciążającego dłużnika (por. komentarz do art. 367, pkt 5). Ta ogólna zasada jest modyfikowana przez regułę wynikającą z komentowanego przepisu, zgodnie z którą zachowanie jednego z wierzycieli solidarnych nie może pogarszać sytuacji pozostałych. Mimo więc dokonania odnowienia lub też świadczenia w miejsce wykonania dłużnik pozostanie nadal zobowiązany wobec wierzycieli niebędących stroną tych czynności, jeżeli pogarszają one pozycję prawną współwierzycieli. Sytuacja taka może mieć miejsce na przykład wówczas, gdy dłużnik jest zobowiązany do świadczenia, którego przedmiotem jest rzecz oznaczona co do tożsamości, a odnowienie czy też świadczenie w miejsce wykonania prowadzą do powstania obowiązku innego świadczenia.
Art. 378.
1. Podobnie jak w przypadku solidarności biernej, również w odniesieniu do solidarności czynnej ustawodawca uregulował kwestię roszczeń regresowych między współwierzycielami. Należy przyjąć, że w obu przypadkach natura prawna regresu jest taka sama, co w zasadzie pozwala w odniesieniu do komentowanego przepisu odesłać do rozważań zawartych w komentarzu do art. 376 k.c.
Podobieństwo to dotyczy w szczególności następujących kwestii: 1) roszczenie regresowe jest związane ze stosunkiem łączącym wierzycieli solidarnych; stosunek ten nie jest objęty konstrukcją solidarności; 2) między wierzycielami solidarnymi zawsze istnieje stosunek wewnętrzny; 3) roszczenie regresowe powstaje z chwilą spełnienia świadczenia lub też jego części do rąk jednego ze współwierzycieli; 4) za dopuszczalne należy uznać powództwo o ustalenie odpowiedzialności regresowej między współwierzycielami; 5) przy rozliczeniu należy uwzględniać wszystkich wierzycieli solidarnych, nie tylko zaś tych, którzy występują z roszczeniami regresowymi; 6) roszczenie regresowe współwierzycieli ma charakter samodzielny, wobec czego ulega przedawnieniu według własnych reguł, niezależnych od przedawnienia roszczeń wierzycieli solidarnych względem dłużnika. Powyższe stwierdzenia wymagają pewnego uzupełnienia, uwzględniającego specyfikę solidarności czynnej.
2. Ponieważ w polskim systemie prawnym podstawowym źródłem solidarności wierzycieli jest czynność prawna, bez wątpienia przy tej postaci solidarności najistotniejsze znaczenie dla uregulowania stosunku wewnętrznego ma umowa stron. Jeżeli umowa stron nie rozstrzyga, czy i w jakich częściach wierzyciel, który otrzymał świadczenie, jest odpowiedzialny względem współwierzycieli, zastosowanie może znaleźć na przykład art. 207 czy art. 867 k.c. (tak K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1062). W braku takiego rozstrzygnięcia w świetle komentowanego przepisu wierzyciel ten jest odpowiedzialny w częściach równych.
3. Jeżeli wierzyciel otrzymał świadczenie tylko w części, ta otrzymana część podlega podziałowi między wierzycieli stosowanie do treści stosunku wewnętrznego lub też w częściach równych. Wierzyciel nie może tym samym zatrzymać dla siebie całości tego, co mu przypada, wydając jedynie nadwyżkę. Takie ujęcie prowadziłoby bowiem do sytuacji, w której ryzyko nieuzyskania od dłużnika pozostałej części świadczenia obciążałoby pozostałych dłużników, co jest sprzeczne z istotą solidarności czynnej (tak Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 911; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 369-370).
4. Zgodnie z art. 377 k.c. zwłoka dłużnika, jak i jego opóźnienie mają skutek względem wszystkich współwierzycieli. W zakresie roszczeń regresowych nakazuje to przyjąć, że rozliczenie obejmuje nie tylko świadczenie główne, ale również otrzymane przez wierzyciela odsetki (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 608) oraz świadczenia odszkodowawcze.
Art. 379.
1. Komentowany dział (art. 379-383) reguluje stosunki zobowiązaniowe, w których występuje kilku dłużników albo kilku wierzycieli, jednocześnie zaś nie istnieją podstawy do przyjęcia konstrukcji zobowiązania solidarnego (por. dział I komentowanego tytułu, art. 366-378). Stwierdzić przy tym należy, że sam fakt spełnienia obu tych przesłanek nie jest wystarczający do zastosowania omawianych przepisów. Jeśli bowiem osoby występujące po stronie długu albo po stronie wierzytelności są powiązane odrębnym stosunkiem prawnym (o charakterze wewnętrznym), w pierwszej kolejności niezbędne jest ustalenie, czy treść tego stosunku dopuszcza zastosowanie tych przepisów, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Regulacja odnosząca się do stosunku wewnętrznego między dłużnikami albo wierzycielami wyprzedza bowiem regulację zawartą w art. 379-383 k.c.
2. Co do zasady § 1 komentowanego przepisu nie znajduje zastosowania do małżonków zaciągających zobowiązanie dotyczące ich majątku wspólnego w czasie trwania wspólności majątkowej (zarówno ustawowej, jak i umownej; por. wyrok SN z 9 września 1999 r., II CKN 460/98, OSNC 2000, nr 3, poz. 55) oraz do wspólników spółki cywilnej zaciągających zobowiązanie dotyczące ich majątku wspólnego (art. 860 i n. k.c.). Wspólność łączna, w jakiej pozostają wskazane podmioty, sprzeciwia się bowiem przyjęciu zasady podziału długu i wierzytelności.
3. Należy podzielić pogląd przyjmowany w orzecznictwie i akceptowany przez część doktryny, iż § 1 komentowanego przepisu może znaleźć zastosowanie do wierzytelności stanowiącej składnik majątku wspólnego małżonków po ustaniu wspólności, a przed podziałem majątku, do majątku spadkowego przed działem spadku oraz do majątku wspólników po rozwiązaniu spółki cywilnej i przed podziałem majątku wspólnego. Wskazana w tym przepisie zasada podziału może jednak dotyczyć tylko wierzytelności o samodzielnym charakterze, tj. niebędących pochodną od rzeczy stanowiącej przedmiot wspólności, niepozostających z tą rzeczą w żadnym związku gospodarczym (por. pkt 4). Przykładowo, za samodzielną uznaje się wierzytelność z tytułu nakładów poczynionych na rzecz stanowiącą własność osoby trzeciej oraz z tytułu należnej ceny, nie uznaje się natomiast wierzytelności czynszowych (najmu, dzierżawy) albo dochodzonego na innej podstawie wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy wspólnej. Jeżeli przesłanka samodzielności jest spełniona, świadczenie dzieli się na tyle niezależnych od siebie części, ilu jest wierzycieli, a każde z małżonków, spadkobierców oraz byłych wspólników może samodzielnie dochodzić przypadającej mu części wierzytelności (por. postanowienie SN z 7 listopada 1967 r., I CZ 97/67, OSNCP 1968, nr 7-8, poz. 145; uchwała SN z 30 maja 1975 r., III CZP 27/75, OSNCP 1976, nr 4, poz. 71; wyrok SN z 9 września 1999 r., II CKN 460/98, OSNC 2000, nr 3, poz. 55; wyrok SN z 10 lutego 2004 r., IV CK 12/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 44). Zaznaczyć jednak należy, że pogląd ten nie jest powszechnie akceptowany (por. przegląd stanowisk dokonany przez K. Zawadę (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2008, s. 1065-1066).
4. Komentowany przepis co do zasady nie znajduje zastosowania do stosunków zobowiązaniowych zaciąganych przez współwłaścicieli (art. 195 i n. k.c.). Zarówno bowiem przychody, jakie przynosi rzecz wspólna, w tym przychody uzyskiwane z tytułu wierzytelności (np. czynsz najmu), jak i wydatki i ciężary z nią związane stanowią składnik pewnej całości gospodarczej, biorącej swój początek w rzeczy wspólnej. Przyjęcie zasady podzielności wyrażonej w § 1 komentowanego przepisu naruszałoby istotę tak rozumianej całości. Wierzytelność o samodzielnym charakterze, oderwana od przedmiotu współwłasności i podlegająca podziałowi między współwłaścicieli, powstaje dopiero wówczas, gdy po upływie okresu rozliczeniowego stwierdza się, iż rzecz wspólna przyniosła dochód (por. uchwała SN z 14 czerwca 1966 r., III CO 20/65, OSPiKA 1966, z. 12, poz. 272).
Powyższa reguła nie dotyczy wszystkich czynności prawnych. W szczególności nie obejmuje ona tych czynności, w których odpada potrzeba ochrony całości gospodarczej związanej z rzeczą wspólną. Regułę tę może również uchylać umowa współwłaścicieli (por. wyrok z 29 grudnia 1967 r., III CRN 306/67, OSNCP 1968, nr 12, poz. 215). Przypomnieć ponadto należy, że w odniesieniu do zobowiązań zaciąganych przez współwłaścicieli częstokroć zastosowanie znajdzie art. 370 k.c.
5. Wątpliwości budzi sytuacja współtwórców na gruncie prawa autorskiego oraz współuprawnionych w świetle ustawy prawo własności przemysłowej, zwłaszcza z patentu. Pojawia się tu w szczególności pytanie o dopuszczalność stosowania komentowanego przepisu w odniesieniu do należnego uprawnionym wynagrodzenia oraz świadczeń z tytułu naruszenia wspólnego prawa, w tym świadczeń zmierzających do naprawienia wyrządzonej szkody oraz wydania uzyskanych korzyści.
Należy przyjąć, iż omawiany przepis nie znajduje zastosowania do stosunków zobowiązaniowych, w których po jednej ze stron występują współtwórcy czy też współuprawnieni z praw regulowanych ustawą prawo własności przemysłowej. Za takim stanowiskiem przemawia przede wszystkim konstrukcja prawa przysługującego uprawnionym; jest to prawo, które przysługuje im wspólnie (tak wyraźnie art. 9 ust. 1 pr. aut. oraz art. 11 ust. 1 p.w.p. w odniesieniu prawa współtwórców do uzyskania patentu, prawa ochronnego lub prawa z rejestracji; por. też art. 72 ust. 3 p.w.p. oraz pozostające z nim w zw. art. 100 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 159 oraz art. 221 ust. 1 p.w.p.). Ustawa określa jednocześnie zakres, w jakim każdy z uprawnionych może samodzielnie wykonywać prawo (por. art. 9 ust. 2 pr. aut.; art. 72 ust. 1 p.w.p.), zastrzegając wyraźnie w przypadku prawa autorskiego, że jego wykonywanie do całości utworu wymaga zgody wszystkich współtwórców (art. 9 ust. 3 pr. aut.). Wspólność prawa podmiotowego oraz obowiązywanie regulacji szczególnej w zakresie jego wykonywania nakazuje przyjąć, że w odniesieniu do omawianych praw regulacja komentowanego przepisu nie znajduje zastosowania. Dodatkowym argumentem przemawiającym za powyższym stanowiskiem jest to, że zarówno do autorskich praw majątkowych przysługujących współtwórcom (art. 9 ust. 5 pr. aut.), jak i do praw przysługujących współuprawnionym na gruncie prawa własności przemysłowej (por. art. 72 ust. 3 i 4 oraz art. 100 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 159 oraz art. 221 ust. 1) ustawa odsyła do odpowiedniego stosowania przepisów kodeksu cywilnego o współwłasności w częściach ułamkowych. Jak wcześniej wskazano (por. pkt 4), do stosunków zobowiązaniowych zaciąganych przez współwłaścicieli przepisy komentowanego działu co do zasady nie znajdują zastosowania.
Zaznaczyć przy tym należy, że podmioty uprawnione mogą przyjąć odmienne reguły (wyraźnie to potwierdza np. art. 72 ust. 3 p.w.p.). W szczególności współuprawnieni mogą umownie określić podział wynagrodzenia między nimi (por. wyrok SN z 16 października 1976 r., IV PR 275/76, OSNCP 1977, nr 7, poz. 117). Wbrew stanowisku wyrażanemu w orzecznictwie należy jednak przyjąć, że podzielność świadczenia wynika tutaj z umowy stron, uchylającej w tym względzie przepisy prawa autorskiego czy prawa własności przemysłowej, nie zaś z art. 379 k.c. (por. wyrok SN z 16 listopada 1984 r., IV PR 201/84, OSNCP 1985, nr 7, poz. 102 oraz postanowienie SN z 21 listopada 2001 r., I CZ 150/01, OSNC 2002, nr 7-8, poz. 101).
6. Komentowany przepis w § 1 wyraża zasadę dotyczącą stosunków zobowiązaniowych, w których występuje kilku dłużników lub kilku wierzycieli, a świadczenie jest podzielne. Zgodnie z nią w takiej sytuacji zarówno dług, jak i wierzytelność dzielą się na tyle niezależnych od siebie części, ilu jest dłużników albo wierzycieli. Mimo że zasadę tę należy uznać za podstawową dla omawianej kategorii stosunków zobowiązaniowych, w świetle przedstawionych wyżej regulacji jej zastosowanie w praktyce nie jest zbyt szerokie.
Podział długu i wierzytelności zgodnie z § 1 dotyczy jedynie takiego przypadku, gdy świadczenie podzielne wynika z jednego stosunku zobowiązaniowego. Tym samym reguła ta nie obejmuje zobowiązania in solidum, w którym kilka podmiotów na podstawie odrębnych stosunków prawnych jest zobowiązanych wobec jednego wierzyciela do spełnienia świadczeń zmierzających do zaspokojenia tego samego interesu (por. uwagi do art. 369, teza 10 i n.), i to nawet wówczas, gdy świadczenie każdego z dłużników jest podzielne.
7. Zasadę wynikającą z art. 379 § 1 k.c. ujmuje się w ten sposób, że w następstwie podziału długu i wierzytelności dochodzi do powstania odrębnych stosunków zobowiązaniowych, w których zarówno po stronie wierzyciela, jak i dłużnika występuje tylko jeden podmiot. Każde z tych zobowiązań jest niezależne, co oznacza w szczególności, że zachowania poszczególnych dłużników i wierzycieli nie wpływają na sytuację prawną pozostałych, a los każdego z zobowiązań kształtuje się odrębnie (tak w szczególności W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 609; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 313; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 119-120; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 912; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 372-373; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1065).
Powyższe ujęcie budzi zastrzeżenia. Komentowany przepis stanowi o podziale długu i wierzytelności na niezależne od siebie części, nie rozstrzyga jednak, że podział ten prowadzi do powstania odrębnych stosunków zobowiązaniowych. Aby doszło do takiego wyodrębnienia, podziałowi musiałyby ulec wszystkie elementy objęte strukturą zobowiązania, dług zaś i odpowiadająca mu wierzytelność stanowią główny, ale nie jedyny element tej struktury. W strukturze zobowiązania wyróżnia się ponadto między innymi uprawnienia kształtujące, które mogą powstać na różnych etapach wykonywania zobowiązania (np. w związku z wadą oświadczenia woli albo uprawnieniem do odstąpienia od umowy). Można bronić tezy, że w następstwie podziału długu i wierzytelności dochodzi do odpowiedniego przyporządkowania uprawnień kształtujących (tak E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 313), taka wykładnia nie uwzględnia jednak szczególnych cech zobowiązania wielopodmiotowego. Podzielić należy pogląd, iż w tych stosunkach zobowiązaniowych istnieje ścisła więź łącząca wszystkie podmioty i strony, wszystkie uprawnienia i obowiązki, co nie pozwala opowiedzieć się za istnieniem dwóch lub więcej stosunków prawnych podlegających odrębnej analizie (por. S. Grzybowski, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 1985, s. 93).
Nakazuje to przyjąć, że w sytuacji wielości dłużników lub wierzycieli oraz podzielności świadczenia jedność stosunku zobowiązaniowego zostaje utrzymana, dochodzi zaś do powstania kilku wierzytelności przysługujących wierzycielowi (poszczególnym wierzycielom) wobec poszczególnych dłużników (dłużnika). W odniesieniu do odpowiednich części świadczenia podzielnego wierzytelności te przybierają samodzielny charakter, również co do odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie oraz skutków związanych z niewypłacalnością. W pozostałym jednak zakresie utrzymuje się wspólny charakter obowiązków czy też uprawnień. Struktura zobowiązania podzielnego jest więc wewnętrznie zróżnicowana, co przejawia się między innymi w ten sposób, że każdy z dłużników jest zobowiązany w odmienny sposób (każdy z wierzycieli jest uprawniony odmiennie). U podstaw tego stanowiska leży założenie, iż reguła wyrażona w art. 368 k.c. jest właściwa nie tylko zobowiązaniom solidarnym, ale odzwierciedla pewne cechy szczególne, które mogą dotyczyć wszystkich wielopodmiotowych stosunków zobowiązaniowych.
8. Zakres zastosowania § 1 komentowanego przepisu obejmuje przede wszystkim dwie kategorie zobowiązań wielopodmiotowych. Po pierwsze sytuację, w której obowiązek świadczenia (podzielnego) obciąża tylko jedną ze stron stosunku zobowiązaniowego, po drugie, gdy obciąża obie, przy czym podzielne jest świadczenie każdej z nich. Oznacza to, że podział długu i zobowiązania może dotyczyć następujących stosunków zobowiązaniowych: 1) stosunków umownych o charakterze jednostronnie zobowiązującym ze świadczeniem podzielnym; 2) stosunków umownych dwustronnie zobowiązujących, w których każda ze stron jest zobowiązana do spełnienia świadczenia podzielnego; 3) pozaumownych stosunków zobowiązaniowych, w których obowiązek świadczenia (podzielnego) spoczywa tylko na jednej stronie; 4) pozaumownych stosunków zobowiązaniowych, w których każda ze stron jest zobowiązana do spełnienia świadczenia podzielnego. Trzeci przypadek odnosi się przede wszystkim do świadczeń odszkodowawczych (z wyłączeniem jednak tych sytuacji, w których ustawodawca przyjmuje solidarną odpowiedzialność dłużników; por. w szczególności art. 441 § 1, art. 4495 § 3 oraz art. 4496 k.c.) oraz roszczeń z bezpodstawnego wzbogacenia (por. np. uchwała SN z 4 czerwca 1973 r., III CZP 24/73, OSNCP 1974, nr 1, poz. 4).
Przyjąć jednocześnie należy, że zasada wyrażona w § 1 wyjątkowo może znaleźć zastosowanie również do stosunków zobowiązaniowych, w których jedno ze świadczeń ma charakter niepodzielny. Chodzi o sytuację, w której konstrukcja zobowiązania wielopodmiotowego pojawia się na etapie wykonania zobowiązania, gdy świadczenie niepodzielne zostało już spełnione, do spełnienia pozostaje zaś jedynie świadczenie podzielne (np. świadczenie niepodzielne zostało spełnione przez spadkodawcę, po którym dziedziczy kilku spadkobierców uprawnionych do świadczenia podzielnego). Nie wydaje się bowiem, aby w tym przypadku podział długu i wierzytelności naruszał związek między świadczeniami.
Poza zakresem zastosowania komentowanego przepisu znajdują się natomiast te zobowiązania wielopodmiotowe, w których co prawda jedna ze stron jest zobowiązana do spełniania świadczenia podzielnego, jednakże drugą obciąża świadczenie niepodzielne (por. w szczególności art. 380 § 2 k.c.). Świadczenia wynikające z jednego stosunku zobowiązaniowego zawsze pozostają w określonym związku (por. w szczególności art. 487 § 2 k.c.) i to aż do wygaśnięcia zobowiązania. Wyklucza to podział długu i wierzytelności na niezależne od siebie części. Strony mają jednak możliwość zawarcia w tym względzie odmiennej umowy.
9. Podział wierzytelności wymaga rozstrzygnięcia, jaki jest rozmiar poszczególnych części powstałych w jego następstwie. Decydujące znaczenie należy przypisać umowie stron. W przypadku wielości wierzycieli umowa może zostać zawarta wyłącznie między nimi. Brak bowiem podstaw do przyjęcia, że dłużnik musi brać udział w czynności określającej zakres uprawnień poszczególnych wierzycieli. Jednocześnie cechy świadczenia podzielnego powodują, że wyznaczenie rozmiaru poszczególnych części nie wpływa na dług w sposób naruszający interes dłużnika. Ponieważ jednak podział wierzytelności ma znaczenie dla spełnienia świadczenia, fakt dokonania takiej czynności powinien zostać zakomunikowany dłużnikowi.
W przypadku natomiast wielości dłużników przyjąć należy, że umowa regulująca rozmiar poszczególnych części wierzytelności wymaga udziału wszystkich podmiotów. Ustawa nie przyznaje bowiem wierzycielowi (wierzycielom) uprawnienia do samodzielnego określenia części przypadających na poszczególnych dłużników. Rozstrzygnięcie takie należy uznać za trafne. Określając rozmiar poszczególnych części, wierzyciel (wierzyciele) mógłby na przykład kierować się sytuacją majątkową poszczególnych dłużników, naruszając interesy dłużników wypłacalnych lub dłużników, wobec których prowadzenie egzekucji z różnych względów może być oceniane jako prostsze.
Rozmiar poszczególnych części wierzytelności może wynikać również z treści stosunku wewnętrznego łączącego wierzycieli czy dłużników (np. stosunku współwłasności czy wspólności majątku).
Jeżeli z powyższych okoliczności nie wynika nic innego, zarówno dług, jak i wierzytelność dzielą się na równe części (art. 379 § 1 zd. 2 k.c.).
10. Podstawowe dla zastosowania komentowanego przepisu jest rozstrzygnięcie, czy świadczenie jest podzielne. Kwalifikację świadczenia pod kątem jego podzielności albo niepodzielności należy rozpocząć od ustalenia, czy analizowane świadczenie w ogóle może być spełnione częściami. Jeżeli wymóg ten nie jest spełniony, już na tym etapie analizy zasadne jest stwierdzenie, że świadczenie ma charakter niepodzielny.
Ustawodawca nie rozstrzyga, w jakich przypadkach świadczenie "może być spełnione częściowo" w rozumieniu § 2. Celowe wydaje się w tym zakresie odwołanie do interesu wierzyciela oraz do właściwości świadczenia. Należy jednocześnie podzielić stanowisko, iż pojęcie świadczenia podzielnego nie może być utożsamiane z pojęciem świadczenia częściowego (tak w szczególności M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 19 marca 2004 r., IV CK 172/03, Rejent 2006, nr 1, s. 136). Zakres pierwszego z pojęć pozostaje w stosunku podrzędności względem zakresu drugiego pojęcia. Nie jest tym samym wykluczona sytuacja, w której mimo niepodzielności świadczenie będzie mogło być spełniane częściami (np. świadczenie wykonawcy z umowy o roboty budowlane).
11. Podział na świadczenia podzielne i niepodzielne odnosi się do ogółu świadczeń, bez względu na to, czy da się wyróżnić przedmiot świadczenia (por. K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1063 i wskazana tam literatura). Jest to podział wyczerpujący i rozłączny; każde świadczenie jest podzielne albo niepodzielne. Świadczenie nieodpowiadające cechom określonym w art. 379 § 2 k.c. jest świadczeniem niepodzielnym.
W świetle § 2 komentowanego przepisu świadczenie jest podzielne, jeżeli występuje co najmniej jedna z dwóch okoliczności: 1) częściowe spełnienie świadczenia nie prowadzi do istotnej zmiany przedmiotu lub 2) częściowe spełnienie świadczenia nie prowadzi do istotnej zmiany jego wartości.
Pierwsza z okoliczności odwołuje się do cech przedmiotu świadczenia, a więc do cech dobra materialnego lub niematerialnego, którego dotyczy zachowanie dłużnika. Jeżeli przedmiot ten ma charakter materialny, o podzielności świadczenia decydują jego właściwości fizyczne. W przypadku natomiast dóbr niematerialnych należy uwzględniać naturę prawną tego dobra. Jeżeli przedmiotem tym jest prawo i jednocześnie nie występuje przedmiot materialny, o podzielności świadczenia decyduje podzielność prawa (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 207). Spełnienie omawianej przesłanki ujmuje się niekiedy w ten sposób, że poszczególne części powstałe w następstwie podziału muszą mieć wszystkie istotne właściwości całego świadczenia (tak wyrok SN z 14 marca 2002 r., IV CKN 821/00, OSG 2004, nr 8, poz. 103).
Druga z okoliczności odwołuje się co celu świadczenia, a więc do zaspokojenia interesu wierzyciela. Świadczenie jest podzielne, jeżeli jego częściowe spełnianie nie narusza celu świadczenia, nie powoduje istotnej zmiany jego wartości.
12. Podzielny charakter ma ze swej istoty świadczenie pieniężne (tak wyrok SN z 14 marca 2002 r., IV CKN 821/00, OSG 2004, nr 8, poz. 103). Należy przyjąć, iż świadczenie to zawsze ma podzielny charakter (tak Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 912; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 371; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1064; odmiennie A. Bieranowski, Dług gruntowy (uwagi na tle projektowanej regulacji), Rejent 2004, nr 10, s. 84, uznając takie stanowisko za zbyt rygorystyczne). Przemawia za tym zarówno natura ekonomiczna pieniądza, jak i natura pieniądza jako instytucji prawnej. Zakwalifikowanie przez strony świadczenia tego typu jako niepodzielnego naruszałoby art. 3531 k.c. Zaznaczyć jednak należy, że sam fakt uznania świadczenia pieniężnego za podzielne nie musi prowadzić do zastosowania przepisów dotyczących świadczeń tego rodzaju, w tym § 1 komentowanego przepisu. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, strony mogą wyłączyć ich zastosowanie.
Świadczenie rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku z reguły ma charakter podzielny (tak wyrok SN z 14 marca 2002 r., IV CKN 821/00, OSG 2004, nr 8, poz. 103). Dla zastosowania § 1 komentowanego przepisu niezbędne jest jednak nie tylko spełnienie przesłanek określonych w § 2, ale również możliwość wyodrębnienia tylu części, ile ma powstać oddzielnych wierzytelności. W niektórych przypadkach właściwości fizyczne przedmiotu świadczenia (np. tona pszenicy) pozwalają na swobodne wydzielenie znacznej liczby części o określonym rozmiarze, niekiedy jednak możliwość ta jest ograniczona (np. cztery samochody).
13. Świadczenie rzeczy oznaczonych co do tożsamości ma charakter niepodzielny. Tym samym świadczenie wykonawcy (przyjmującego zamówienie) z umowy o roboty budowlane (umowy o dzieło) ma charakter świadczenia niepodzielnego. Mimo że jest tu możliwe spełnianie świadczenia częściami (por. art. 654 k.c.), poszczególne części nie są jednorodne, nie posiadają wszystkich istotnych właściwości całego świadczenia. Podzielenie przedmiotu świadczenia spowoduje więc jego istotną zmianę (por. wyrok SN z 14 marca 2002 r., IV CKN 821/00, OSG 2004, nr 8, poz. 103; W. Białończyk, glosa do wyroku SN z 19 marca 2004 r., IV CK 172/03, OSP 2006, z. 2, poz. 18; M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 19 marca 2004 r., IV CK 172/03, Rejent 2006, nr 1, s. 136; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 912; odmiennie wyrok z 19 marca 2004 r., IV CK 172/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 56).
14. Stwierdzić należy, że zawarta w § 2 omawianego przepisu definicja legalna świadczenia podzielnego (i sformułowana w oparciu o nią definicja świadczenia niepodzielnego) jest wspólna dla całego prawa zobowiązań. Tym samym znajduje ona zastosowanie nie tylko do zobowiązań uregulowanych w komentowanym dziale, ale we wszystkich tych przypadkach, w których ustawodawca wiąże z podzielnością (niepodzielnością) świadczenia określone skutki prawne (por. w szczególności art. 491 § 2 k.c., ponadto w pewnym zakresie np. art. 450, 620, 7612, 920 § 3, art. 1006 k.c.). Pojęcie świadczenia podzielnego może odgrywać również pewną rolę przy stosowaniu art. 58 § 2 i 3 k.c. (por. wyrok SN z 8 stycznia 2003 r., II CKN 1097/00, OSNC 2004, nr 4, poz. 55).
Na gruncie art. 491 § 2 k.c. częstokroć za podzielne uznaje się świadczenie ciągłe, przyjmując, że cechuje je podzielność co najmniej pod względem czasu (tak Z. Radwański, Uwagi o zobowiązaniach trwałych (ciągłych) na tle kodeksu cywilnego, SC, t. XIII-XIV, Kraków 1969, s. 261; wcześniej A. Klein, Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wzajemnej, Wrocław 1964, s. 40; pogląd ten podzielił SN w wyroku z 15 maja 2007 r., V CSK 30/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 66). Stanowisko to należy zaakceptować. Świadczenie ciągłe polega na określonym stałym zachowaniu się dłużnika przez czas trwania stosunku prawnego. Sam fakt, że nie da się tutaj wyodrębnić poszczególnych zachowań dłużnika, nie wyklucza przyjęcia podzielności świadczenia. Wyznaczenie poszczególnych części następuje tu bowiem w oparciu o kryterium czasu. W zasadniczej liczbie przypadków spełnianie świadczenia tak wyznaczonymi częściami nie doprowadzi do istotnej zmiany przedmiotu lub wartości.
Mimo powyższej kwalifikacji stwierdzić należy, że występowanie świadczenia ciągłego w zobowiązaniu wielopodmiotowym nie prowadzi do podziału długu i wierzytelności w rozumieniu § 1 komentowanego przepisu. W wielu bowiem przypadkach świadczenie ciągłe ma być spełniane w ramach zobowiązania ukształtowanego jako bezterminowe, co uniemożliwia ustalenie rozmiaru wierzytelności podlegającej podziałowi, a w konsekwencji rozmiaru części. Nawet jeśli jednak ustalenie takie jest możliwe (zobowiązania terminowe), ustawa nie daje żadnych podstaw do określenia, w jakiej kolejności poszczególne wierzytelności powstałe w wyniku podziału miałyby podlegać zaspokojeniu. Sam fakt, iż wierzytelności te miałyby być zaspokajane w określonej kolejności, powoduje, że nie jest tu spełniony wymóg niezależności, wynikający z § 1 komentowanego przepisu.
Pozwala to przyjąć, że przesłanką zastosowania art. 379 § 1 k.c. jest nie tylko wielość podmiotów (po stronie dłużnika lub wierzyciela) oraz podzielność świadczenia, ale również techniczna możliwość wydzielenia tylu części o niezależnym charakterze, ilu jest dłużników lub wierzycieli (por. też tezę 12). Oznacza to między innymi, że podział wierzytelności ma być dokonany równocześnie, nie zaś sukcesywnie, wraz z wykonywaniem zobowiązania.
15. W granicach określonych przez zasadę swobody umów strony mogą wpływać na charakter świadczenia, określając je jako podzielne albo niepodzielne, mogą również dokonać podziału długu i wierzytelności pod względem czasowym.
16. Jedną z konsekwencji podzielnego charakteru świadczenia jest dopuszczalność dochodzenia części świadczenia w oddzielnych pozwach (por. uchwała SN z 5 lipca 1995 r., III CZP 81/95, OSNC 1995, nr 11, poz. 159; por. jednak art. 5053 § 2 k.p.c.).
Art. 380.
1. Co do definicji świadczenia niepodzielnego, por. art. 379 - teza 11.
2. Komentowany przepis odnosi się do zobowiązania wielopodmiotowego po stronie dłużników, w którym występuje niepodzielność świadczenia obciążającego dłużników (§ 1) lub wierzyciela (§ 2).
3. W przypadku wielości dłużników zobowiązanych do świadczenia niepodzielnego ustawodawca przyjmuje regułę, iż są oni odpowiedzialni za spełnienie świadczenia jak dłużnicy solidarni. Reguła ta znajduje zastosowanie niezależnie od tego, czy wierzyciel również jest zobowiązany do świadczenia oraz niezależnie od charakteru tego świadczenia. Zaznaczyć jednak należy, że komentowany przepis nie znajduje zastosowania, jeżeli z ustawy lub z czynności prawnej wynika solidarność dłużników.
4. Przyjęcie, że dłużnicy zobowiązani do świadczenia niepodzielnego odpowiadają "jak dłużnicy solidarni", nie oznacza, że ustawodawca zastosował tu konstrukcję solidarności biernej. Reguła wynikająca z § 1 komentowanego przepisu znajduje bowiem zastosowanie jedynie w czasie, w którym dłużnicy są zobowiązani do świadczenia niepodzielnego. W przypadku przekształcenia tego świadczenia w świadczenie podzielne (w szczególności w pieniężne świadczenie odszkodowawcze), w zależności od sytuacji zastosowanie znajdzie art. 379 § 1 k.c. czy też art. 380 § 2 k.c. Stanowi to istotną różnicę w porównaniu z konstrukcją zobowiązania solidarnego. Tutaj bowiem zmiana charakteru świadczenia nie zmienia reguł odpowiedzialności. Stanowisko to należy uznać za utrwalone w doktrynie (por. przykładowo M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 373-374; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1066-1067).
5. Dopóki istnieje niepodzielność świadczenia, do stosunku prawnego między wierzycielem a dłużnikami zastosowanie znajdują przepisy o solidarności biernej, tj. art. 366 i 371-375 k.c. (por. Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 913; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 373-374; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1066; zdaniem W. Dubisa (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 610, przepisy o solidarności znajdują jedynie odpowiednie zastosowanie). Przede wszystkim oznacza to, że wierzyciel może żądać całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych (art. 366 k.c.). Należy przyjąć, że możliwe jest tu żądanie spełnienia świadczenia częściami, jeżeli tylko świadczenie niepodzielne może być w ten sposób spełnione (por. art. 379, teza 10; odmiennie W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 610 oraz K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1066).
6. Komentowany przepis w § 2 wprowadza konstrukcję solidarności dłużników w sytuacji, gdy spełnione są łącznie następujące przesłanki: 1) źródłem stosunku zobowiązaniowego jest umowa wzajemna (art. 487 § 2 k.c.); 2) jest kilku dłużników zobowiązanych do świadczenia podzielnego; 3) wzajemne świadczenie wierzyciela jest niepodzielne; 4) umowa stron nie zawiera odmiennego zastrzeżenia. Przyjęcie w tym przypadku solidarnej odpowiedzialności dłużników nie tylko chroni interes wierzyciela, ale najpełniej odzwierciedla istotę umowy wzajemnej.
Omawiana norma ma charakter względnie wiążący. Strony mogą więc wyłączyć solidarną odpowiedzialność dłużników zobowiązanych do świadczenia podzielnego, w szczególności poprzez przyjęcie, że obciążający ich dług dzieli się na niezależne części, zgodnie z art. 379 § 1 k.c.
7. W myśl § 3 komentowanego przepisu dłużnikowi, który spełnił świadczenie niepodzielne, przysługuje wobec pozostałych dłużników roszczenie regresowe. Ustawodawca odsyła w tym zakresie do zasad przewidzianych dla dłużników solidarnych (por. art. 376 k.c.), z tą wszakże różnicą, że podstawą ustalenia zakresu świadczeń obciążających poszczególnych dłużników w ramach regresu jest zawsze wartość świadczenia. Tym samym dochodzi tutaj do uchylenia zasady, iż regres powinien być realizowany w tej samej postaci, w jakiej nastąpiło świadczenie na rzecz wierzyciela (por. teza 8 do art. 376 k.c.). Za takim rozstrzygnięciem przemawiają cechy świadczenia niepodzielnego, w szczególności jego niepieniężny charakter.
Art. 381.
1. Co do definicji świadczenia niepodzielnego, por. art. 379 - teza 11.
2. Komentowany przepis odnosi się do zobowiązania wielopodmiotowego po stronie wierzycieli, uprawnionych do świadczenia niepodzielnego. Dalszą regulację tej kategorii zobowiązań zawierają art. 382 i 383 k.c.
3. Podobnie jak w przypadku art. 380 § 1 k.c. należy przyjąć, że z chwilą zmiany charakteru świadczenia z niepodzielnego na podzielne ustaną podstawy do zastosowania omawianego przepisu.
4. W przypadku kilku wierzycieli uprawionych do świadczenia niepodzielnego ustawodawca nie odsyła do przepisów o solidarności, tak jak czyni to w odniesieniu do dłużników zobowiązanych do świadczenia niepodzielnego (art. 380 § 1 k.c.), lecz wprowadza odrębne reguły spełnienia świadczenia. Sytuacja regulowana komentowanym przepisem z reguły powstaje w następstwie okoliczności przypadkowych, niezależnych od woli wierzycieli. Uzasadnia to wzmocnienie sytuacji prawnej poszczególnych uprawnionych w większym stopniu, niż dotyczy to wierzycieli solidarnych (art. 367 k.c.).
5. W § 1 komentowanego przepisu ustawodawca przyznaje każdemu z wierzycieli uprawnienie do żądania spełnienia całego świadczenia. Nie jest tu wymagane ani łączne działanie wszystkich wierzycieli, ani też kilku z nich. Obejmuje to również uprawnienie do samodzielnego wniesienia powództwa o świadczenie.
Należy przyjąć, że jeżeli żaden z wierzycieli nie kieruje żądania spełnienia świadczenia ani nie składa sprzeciwu wskazanego w § 2 komentowanego przepisu, dłużnik może spełnić świadczenie do rąk któregokolwiek z wierzycieli, doprowadzając w ten sposób do wygaśnięcia obciążającego go długu. W przypadku jednak, gdy jeden z wierzycieli zażąda spełnienia świadczenia, dłużnik jest obowiązany zastosować się do tego wezwania (tak Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 914; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 135). Inaczej bowiem niż w przypadku solidarności wierzycieli, dłużnikowi zobowiązanemu do świadczenia niepodzielnego wobec kilku wierzycieli nie przysługuje prawo wyboru wierzyciela, do rąk którego świadczy.
6. Z istoty świadczenia niepodzielnego wynika, że w pewnych sytuacjach może być ono spełniane częściami (por. art. 379, teza 10). Tym samym w odniesieniu do tej kategorii świadczeń nie jest wyłączone zastosowanie art. 450 k.c. Stosując ten przepis, w każdym jednak przypadku należy uwzględniać charakter świadczenia niepodzielnego, a przy ocenie uzasadnionego interesu uwzględniać interes wszystkich wierzycieli, nie tylko zaś wierzyciela, do rąk którego świadczenie jest spełniane.
7. Zgodnie z § 2 komentowanego przepisu uprawnienie do odbioru świadczenia przez jednego z wierzycieli gaśnie z chwilą sprzeciwu chociażby jednego z wierzycieli. Sprzeciw należy zakwalifikować jako oświadczenie woli składane dłużnikowi, co oznacza, że znajduje do niego zastosowanie art. 61 k.c. (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 611; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 914; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 374; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1068). Sprzeciw dla swej skuteczności nie wymaga natomiast zakomunikowania pozostałym wierzycielom. Ponieważ jednak jego wniesienie wpływa na sposób spełnienia świadczenia oraz na legitymację do wniesienia powództwa, przyjąć należy, że wierzyciel wnoszący sprzeciw powinien zawiadomić o tym fakcie pozostałych. Brak zawiadomienia może uzasadniać jego odpowiedzialność odszkodowawczą.
Wniesienie sprzeciwu powoduje, że dłużnik jest obowiązany świadczyć wszystkim wierzycielom łącznie albo złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego (por. art. 468-470 k.c.). Wybór w tym zakresie przysługuje dłużnikowi. Dłużnik nie traci możliwości wyboru nawet wówczas, gdy wszyscy wierzyciele wniosą w tym zakresie powództwo. Konieczność spełnienia świadczenia wszystkim wierzycielom łącznie zawsze wymaga współdziałania między wszystkimi podmiotami. Pokonanie trudności w tym zakresie nie należy do obowiązków dłużnika.
Dalszym skutkiem sprzeciwu jest to, że powództwo o świadczenie mogą wnieść tylko wszyscy wierzyciele łącznie. Zachodzi tu współuczestnictwo jednolite (art. 73 § 2 k.p.c.) wynikające z przepisu ustawy, tj. z art. 381 § 2 k.c. (por. M. Jędrzejewska, K. Weitz (w:) Kodeks postępowania cywilnego..., s. 267-268). Wymóg łącznej legitymacji procesowej wszystkich wierzycieli uprawnionych do świadczenia niepodzielnego powoduje, że niepełna legitymacja spowoduje oddalenie powództwa. Brak tu natomiast podstaw do zawieszenia postępowania (por. wyrok SN z 10 czerwca 1997 r., II CKN 326/97, OSNC 1997, nr 11, poz. 183).
8. Zasadne jest stanowisko, iż spełnienie świadczenia po zgłoszonym sprzeciwie do rąk jednego lub niektórych tylko wierzycieli stanowi świadczenie wobec osoby nieuprawnionej do jego przyjęcia (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 581). Zachowanie takie nie prowadzi więc do wygaśnięcia długu, chyba że przyjęcie świadczenia zostanie potwierdzone przez pozostałych wierzycieli albo też wierzyciele ci skorzystają ze świadczenia (art. 452 k.c.). Wątpliwe jednak jest, czy w takiej sytuacji pozostałym wierzycielom przysługuje roszczenie o spełnienie świadczenia pierwotnego. Nie można bowiem pomijać, że wierzyciel, do rąk którego spełniono świadczenie, w jakiejś części był uprawniony do jego odbioru, jeżeli tylko treść stosunku wewnętrznego między wierzycielami uprawnienia tego nie wyłącza. Co do zasady należy więc przyjąć, że w takim przypadku w miejsce świadczenia pierwotnie zastrzeżonego pojawia się pieniężne roszczenie odszkodowawcze, co uzasadnia zastosowanie art. 379 § 1 k.c.
9. W ocenie Sądu Najwyższego zbliżona do przypadku uregulowanego w komentowanym przepisie jest sytuacja osób uprawnionych na gruncie art. 9 ust. 3 u.w.l. Każdy z nabywców może doprowadzić do powierzenia nowemu wykonawcy dalszego wykonywania umowy ze skutkiem dla innych, realizując swój interes, przy czym realizacja ta następuje na mocy orzeczenia sądu uwzględniającego interes pozostałych nabywców (por. uchwałę SN z 16 maja 2008 r., III CZP 35/08, OSNC 2009, nr 7-8, poz. 92)
Art. 382.
1. Sens normatywny § 1 komentowanego przepisu może budzić wątpliwości. Skoro bowiem jest kilku wierzycieli uprawnionych do otrzymania świadczenia, tylko ich łączne działanie przy zawarciu umowy zwolnienia z długu (art. 508 k.c.) może prowadzić do wygaśnięcia długu. Omawiany przepis potwierdza więc jedynie regułę ogólną. Reguła ta obejmuje nie tylko zwolnienie z długu, ale ponadto wszelkie czynności prawne, skutkujące zmianą pierwotnego zobowiązania.
2. Ponieważ zwolnienie z długu nie ma skutku względem pozostałych wierzycieli, należy przyjąć, że nie ma ono również wpływu na roszczenia zwrotne między wierzycielami (art. 383 w zw. z art. 378 k.c.). Wierzyciel, który był stroną umowy zwolnienia z długu, zachowuje tym samym uprawnienie do rozliczenia (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 612; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 915; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 136-137).
Skoro jednak umowa o zwolnienie z długu zawarta między dłużnikiem a jednym z wierzycieli uprawnionych do świadczenia niepodzielnego ani nie pozbawia pozostałych wierzycieli prawa żądania spełnienia świadczenia, ani nie wpływa na zakres roszczeń zwrotnych między wierzycielami, pojawia się pytanie o cel takiej umowy. Dopuszczając różne konstrukcje w tym względzie (np. zobowiązanie wierzyciela zwalniającego, że pozostali wierzyciele nie będą dochodzić świadczenia od dłużnika), należy przyjąć, że jeżeli strony nie postanowiły inaczej, wierzyciel jest zobowiązany zwrócić dłużnikowi to, co otrzymał w ramach regresu (por. K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 1068, który przyjmuje, że umowa zwalnia dłużnika z długu co do części świadczenia, należnej wierzycielowi w ramach rozliczeń z art. 383 k.c.).
3. Skoro w braku sprzeciwu któregokolwiek z wierzycieli świadczenie do rąk jednego z nich jest skuteczne względem pozostałych i prowadzi do wygaśnięcia długu (art. 381 k.c.), to tym bardziej muszą być skuteczne wobec wszystkich wierzycieli takie zdarzenia w stosunku do jednego z nich, które mogą być dla nich korzystne, tj. zwłoka dłużnika oraz przerwanie lub zawieszenie biegu przedawnienia (tak R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1999, s. 51-52). W tym zakresie ustawodawca przyjmuje konstrukcję taką samą jak w przypadku solidarności wierzycieli (por. art. 377 k.c. oraz tezy 2 i 3 komentarza do tego przepisu).
Art. 383.
1. Podobieństwo położenia prawnego wierzycieli uprawnionych do świadczenia niepodzielnego do sytuacji wierzycieli solidarnych uzasadnia w ocenie ustawodawcy stosowanie w zakresie roszczeń zwrotnych tych samych zasad. Komentowany przepis odsyła więc do art. 378 k.c. (por. uwagi do tego przepisu).
Art. 384. § 1. (153) Ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy, w szczególności ogólne warunki umów, wzór umowy, regulamin, wiąże drugą stronę, jeżeli został jej doręczony przed zawarciem umowy.
§ 2. W razie gdy posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte, wiąże on także wtedy, gdy druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści. Nie dotyczy to jednak umów zawieranych z udziałem konsumentów, z wyjątkiem umów powszechnie zawieranych w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego.
§ 3. (154) (uchylony).
§ 4. (155) Jeżeli jedna ze stron posługuje się wzorcem umowy w postaci elektronicznej, powinna udostępnić go drugiej stronie przed zawarciem umowy w taki sposób, aby mogła ona wzorzec ten przechowywać i odtwarzać w zwykłym toku czynności.
1. Praktyka posługiwania się wzorcami umownymi w stosunkach handlowych jest konsekwencją dynamicznego rozwoju produkcji towarów i świadczenia usług oraz pojawienia się ich masowego odbiorcy. Proces kontraktowania, aby nie stanowił bariery dla tego wzrostu ilościowego, musiał odwołać się do z góry przygotowanych, standardowych dokumentów, sporządzanych najczęściej w postaci szablonów umów, które uwzględniały treści pojawiające się w każdym kontrakcie zawieranym przez danego przedsiębiorcę, były więc przeznaczone dla anonimowego odbiorcy jego towarów lub usług. Zjawisko standaryzacji obrotu trwa do dzisiaj i poza ułatwieniami w procedurze zawierania umowy wywołuje wiele innych skutków. Niektóre z nich można zaliczyć do korzystnych, jak usprawnienie zarządzania, ułatwienia w kontroli i kalkulacji ryzyka, obniżenie kosztów, upowszechnienie nowych typów umów, poprawa jakości kontraktu, zmniejszenie ryzyka sporów, lepsze dostosowanie umowy do specyfiki danej dziedziny obrotu. Jednak wynikiem takiego stypizowania umów jest także osłabienie pozycji kontrahentów przedsiębiorcy, którym łatwiej narzucić korzystne dla przedsiębiorcy rozwiązania, a przez to tracą oni wpływ na treść umowy. Mankamentem jest także zjawisko masowego powielania nieodpowiednich standardów, które naruszają zasady słuszności kontraktowej (por. M. Bednarek, Wzorce umów..., s. 101-114 oraz taż (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 541 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 317-319 i 403 i n.).
2. Regulacja prawna dotycząca praktyk standaryzacyjnych w stosunkach kontraktowych sięga w polskim prawie przepisów art. 71 i 72 k.z., mających za przedmiot regulaminy i umowy typowe. Także kodeks cywilny zawierał zawsze przepisy dotyczące wzorców umownych. Obecnie, po zmianie przepisów ustawą z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. Nr 22, poz. 271 z późn. zm.), kodeks cywilny reguluje problematykę zawierania umów za pomocą wzorca w art. 384-3854.
Przepisy art. 384-385 k.c., dotyczące mocy wiążącej wzorców umownych oraz sposobu ich formułowania, znajdują powszechne zastosowanie, chociaż przepis art. 385 § 2 zd. 2 k.c. ogranicza stosowanie reguły in dubio contra proferentem do stosunków konsumenckich. Przepisy art. 3851-3853 k.c., dotyczące niedozwolonych postanowień umownych, znajdują zastosowanie wyłącznie do kontraktowania za pomocą wzorców w obrocie konsumenckim. Z kolei przepis art. 3854 k.c., dotyczący konfliktu formularzy, stosuje się do obrotu obustronnie profesjonalnego.
3. Dla ochrony podmiotów stosunków cywilnoprawnych, zwłaszcza kontrahentów przedsiębiorców, przepisy te mają określić warunki, których spełnienie jest niezbędne dla nadania wzorcowi umownemu mocy wiążącej obie strony oraz zapewnić ochronę konsumentom w sytuacji, gdy podczas zawierania umowy z nim profesjonalista posługuje się wzorcem umownym. Niezależnie od rozpoznawania przez sądy indywidualnych spraw dotyczących konkretnych stosunków prawnych (kontrola incydentalna), ochrona konsumenta wzmocniona jest jeszcze przez przepisy art. 47936-47945 k.p.c., które określają reguły abstrakcyjnej kontroli wzorców umownych, oderwanej od istniejącego stosunku prawnego (orzeczenia wydaje Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów).
4. Narzędziem służącym ujednoliceniu kontraktów jest praktyka posługiwania się bardzo różnymi wzorcami umów. Kodeks cywilny tym terminem określa wszelkie ogólne warunki umów, regulaminy, wzory umów, formularze, umowy typowe, instrukcje, taryfy czy inne zbiory postanowień, jednostronnie przygotowane przed zawarciem umowy. Nazwa nadana wzorcowi przez proponenta nie jest istotna. Ogólne lub szczegółowe warunki umów i regulaminy to nazwy najczęściej nadawane uporządkowanym zbiorom postanowień, ujmowanym w postaci odrębnego dokumentu, pozostającym poza tekstem zawieranej umowy, często ogłaszane są publicznie przez podmiot, który się nimi posługuje. Natomiast wzór umowy lub formularz kontraktowy mają postać dokumentu podpisywanego przez kontrahentów, na który składa się powtarzalna treść umowy oraz pozostawione do wypełnienia miejsca, gdzie strony określają zmienne elementy umowy, zawierające oznaczenia kontrahentów oraz postanowienia indywidualnie uzgadniane.
Dla uznania postanowień za wzorzec umowny nie ma znaczenia jego nazwa ani kto był jego twórcą, czy wzorzec jest oryginalny, czy służył już innym podmiotom. Upowszechniają się wzorce umów tworzone przez profesjonalne organizacje. Istotne jest natomiast, aby był to zbiór postanowień umownych powstały przed zawarciem umowy, który jest w określony sposób wykorzystywany przez proponenta przy zawieraniu umowy. Przepis art. 384 § 1 k.c. stanowi, że wzorzec ma być ustalony przez jedną ze stron, co należy rozumieć w ten sposób, że służy tej właśnie stronie (proponentowi) do ukształtowania treści stosunku obligacyjnego jako instrument prawny związania adherentów postanowieniami, które chce im narzucić. Cechą wzorca jest możliwość posłużenia się nim wielokrotnie, nie zawiera on bowiem oznaczeń indywidualizujących drugą stronę umowy, lecz powtarzalne klauzule, które będą uzupełniać treść zobowiązań powstałych z umów. Za wzorzec nie może być uznana pojedyncza klauzula (słusznie M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 543-544).
5. Każdy podmiot w stosunkach cywilnoprawnych może posłużyć się wzorcem przy zawieraniu umowy, chociaż z reguły jest to narzędzie stosowane przez przedsiębiorców tak w obrocie obustronnie profesjonalnym, jak i konsumenckim. Przepisy prawne mogą zawierać upoważnienie do wydawania wzorców przez niektóre podmioty (por. art. 109 pr. bank.), jednak i do nich znajduje zastosowanie kodeksowa regulacja zawarta w przepisach art. 384 i n. (stracił podstawy prawne dawny podział wzorców na normatywne oraz kwalifikowane i niekwalifikowane wzorce nienormatywne).
Charakter prawny wzorców umownych jest przedmiotem ustaleń doktryny i orzecznictwa. Nie ma obecnie wątpliwości, że należy odrzucić stanowisko upatrujące kiedyś we wzorcach normy prawne, tworzone przez podmioty prawa cywilnego na podstawie upoważnienia ustawy. Zamknięty katalog źródeł prawa określony w konstytucji potwierdza nienormatywny charakter wzorców umownych. Inne koncepcje widzą we wzorcach umowy elementy objęte konsensem stron. W "czystej" postaci taka koncepcja konsensualistyczna jest nie do pogodzenia z przepisami art. 384 i 385 k.c., które odróżniają umowę od wzorca umownego i nie wymagają dla nadania mocy wiążącej wzorcom ich akceptacji, a nieraz nawet wiedzy o ich istnieniu, przez drugą stronę. Stąd formułuje się także stanowisko, określane jako koncepcja konsensu normatywnego, które wskazuje na dorozumianą zgodę drugiej strony, wywodzoną z zachowania tego kontrahenta, przystępującego do umowy (por. Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 145-151). Dalej jednak utrzymuje ona pogląd, że wzorzec jest częścią umowy (szerzej o tych koncepcjach: M. Bednarek, Wzorce umów..., s. 69 i n. oraz taż (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 585 i n.; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 318-321). Także w judykaturze SN słusznie odmawia się wzorcom charakteru normatywnego, wskazując, że nie są źródłem prawa materialnego, wobec czego naruszenie ich postanowień nie może stanowić podstawy kasacyjnej określonej w art. 3983 § 1 pkt 1 k.p.c., jednocześnie jednak SN wyrażał też pogląd, że wzorce wiążą strony dlatego, że stają się składnikiem umowy (por. wyroki SN: z 31 maja 2001 r., V CKN 247/00, LEX nr 52407 oraz z 15 maja 2001 r., I CKN 974/00, LEX nr 52458).
Za najpełniej dostosowaną do obowiązującego stanu prawnego należy uznać koncepcję, że wzorce umowne kształtują poza konsensem treść stosunku prawnego. Przedstawiła ją E. Łętowska (por. E. Łętowska, Wzorce umowne. Ogólne warunki, wzory, regulaminy, Wrocław 1975 oraz taż, Prawo umów konsumenckich, s. 320-321). Koncepcja spotkała się z aprobatą znacznej części piśmiennictwa, jest rozwijana i uzupełniana (por. M. Bednarek, Wzorce umów..., s. 73-77 oraz taż (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 588 i n.; M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 73; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 384, nb 24; Z. Radwański, Teoria umów, Warszawa 1977, s. 207-208; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 415; M. Śmigiel, Wzorce umów jako czynniki kształtujące zobowiązaniowe stosunki prawne - ewolucja instytucji (w:) O źródłach i elementach stosunków cywilnoprawnych. Księga pamiątkowa ku czci prof. Alfreda Kleina, pod red. E. Gniewka, Kraków 2000, s. 357; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 384, nb 10). Stanowisko to znalazło akceptację także w wyroku SN, który odchodząc od "fikcji konsensu" uznaje, że kwalifikowane wzorce umowne wiążą strony nie dlatego, że są objęte z woli stron treścią umowy, ale dlatego, że dopełnione zostają wymagania określone w przepisie prawnym, obecnie art. 384 k.c. (por. wydany jeszcze na podstawie art. 385 § 1 k.c. wyrok SN z 30 listopada 2000 r., I CKN 970/98, OSNC 2001, nr 6, poz. 93).
6. Można sformułować tezę, że wzorzec umowy jest szczególną czynnością konwencjonalną (lub kwalifikowanym oświadczeniem woli) proponenta, która na mocy obowiązujących przepisów, poza konsensem, kształtuje treść stosunku prawnego wynikającego z umowy. Taka kwalifikacja wzorca umownego oznacza, że wzorzec nie jest częścią umowy, a mimo to ma moc wiążącą bez względu na wiedzę drugiej strony o jego istnieniu i treści. Jednocześnie ta odrębność wzorca od umowy umożliwia jego zaistnienie poza konkretnym stosunkiem obligacyjnym i jego kontrolę abstrakcyjną. Wzorzec współkształtuje treść stosunku obligacyjnego, tak jak czynniki wskazane w art. 56 k.c., lecz obok nich.
Co do hierarchii tych czynników (por. uwagi do art. 56), przy ustalaniu treści stosunku zobowiązaniowego należy uwzględnić w pierwszej kolejności regulację dokonaną przez strony, tzn. umowę, a następnie wzorzec umowy. Dopiero w dalszej kolejności kształt stosunku wyznaczać będą dyspozytywne normy prawne, zasady współżycia społecznego i zwyczaje, chyba że przepis szczególny przyznaje zwyczajom pierwszeństwo przed normami dyspozytywnymi (por. art. 394 k.c.). Oczywiście treść wzorca nie może być sprzeczna z normami prawnymi imperatywnymi i semiimperatywnymi oraz zasadami współżycia społecznego (por. uwagi do art. 58 k.c.), stąd SN słusznie stwierdził w uchwale z 5 marca 1971 r. (III CZP 6/71, OSNC 1971, nr 10, poz. 170; przegląd orzecznictwa: A. Szpunar, W. Wanatowska, NP 1972, nr 7-8, s. 1147), że odpowiedzialność utrzymującego dom wczasowy nie może być wyłączona regulaminem.
Do wykładni wzorca należy stosować przepis art. 65 § 1 k.c. (por. szerzej: M. Bednarek, Wzorce umów..., s. 76-77; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 590-591, 606, 613 i n.; M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 73-76; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 320-321; odmiennie, wskazując na zastosowanie także art. 65 § 2 k.c., Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 146).
7. Powszechnie uważa się, że legitymację prawną do posługiwania się wzorcami stanowi zasada swobody umów (por. wyrok TK z 8 grudnia 2003 r., K 3/02, OTK-A 2003, nr 9, poz. 99; M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 582; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 295, 312; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 416; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 384, nb 3). Zakres przedmiotowy regulacji wzorcem umownym w zasadzie odpowiada zakresowi swobody stron w kształtowaniu swojego stosunku obligacyjnego drogą umowy (art. 3531 k.c.). Treść wzorca obejmuje więc z reguły wszelkie postanowienia umów nazwanych określane mianem essentialiae, naturaliae i acccidentaliae negotii oraz odpowiadającą im materię w umowach nienazwanych. Należy podzielić pogląd o dopuszczalności zastrzegania kar umownych we wzorcach umownych (por. P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 960; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 384, nb 12). Natomiast z uwagi na realny charakter zadatku i niemożliwość osiągnięcia jego skuteczności poza porozumieniem stron, dla oceny ważności klauzuli zadatku we wzorcu umownym niezbędny jest konsens stron, obejmujący to dodatkowe zastrzeżenie umowne (por. A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 911 i 917).
W orzecznictwie zwraca się uwagę na konieczność ujęcia w umowie elementów koniecznych dla jej skuteczności, przy czym niedopełnieniem tego obowiązku przez proponenta jest zamieszczenie owych postanowień we wzorcu. Szczególnie mocne uzasadnienie dla tych rygorów można zauważyć w obrocie konsumenckim. W wyroku z 20 czerwca 2006 r. (III SK 7/06, OSNP 2007, nr 13-14, poz. 207) SN stwierdził, że obligatoryjne postanowienia umowy o kredyt konsumencki (art. 4 ust. 2 u.kr.kons.) powinny być w umowie uzgodnione wyraźnie, wyczerpująco i bezpośrednio, a nie przez odesłanie do informacji zawartych we wzorcach umownych, regulaminach lub inaczej nazwanych ogólnych warunkach stosowanych przy zawieraniu umów kredytowych.
8. Wzorzec umowny może mieć moc wiążącą wyłącznie wówczas, gdy umowa między stronami została ważnie zawarta. Nie jest to jednak przesłanka wystarczająca. Dla podmiotów stosunków cywilnoprawnych prawnie relewantne mogą być wyłącznie nakazy i zakazy, które zostały im zakomunikowane w sposób określony prawem. Brak obowiązku publikacyjnego, charakterystyczny dla aktów normatywnych, i brak obowiązku objęcia treści wzorca konsensem stron oznaczają, że ustawodawca inaczej określił obowiązek informacyjny nałożony na proponenta.
Przepis art. 384 k.c. wskazuje jako regułę, że dla nadania wzorcowi mocy wiążącej dla kontrahentów wzorzec umowy powinien zostać doręczony drugiej stronie (art. 384 § 1 k.c.), jednak w pewnych sytuacjach można poprzestać na stworzeniu warunków do łatwego dowiedzenia się o treści wzorca (art. 384 § 2 k.c.), a w innych przypadkach konieczne jest udostępnienie wzorca drugiej stronie w oznaczony sposób (art. 384 § 4 k.c.). Niedopełnienie wskazanych wymogów informacyjnych oznacza brak mocy wiążącej wzorca, którym posłużył się proponent. Wzorzec nie kształtuje wówczas treści zobowiązania, jednak zawarta umowa jest ważna i wywołuje skutki określone oświadczeniami woli stron, przepisami prawa, zasadami współżycia społecznego i ustalonymi zwyczajami (art. 56 k.c.). Przepis art. 58 § 3 k.c. nie znajdzie zastosowania, gdyż wzorzec nie jest częścią umowy (bez względu na swoją moc wiążącą).
W przypadku gdy umowa zawierana jest z użyciem wzorca jako formularza do wypełnienia (wzór umowy), raczej nie zdarza się, aby nie dopełniono wymogu doręczenia. Jednak jego brak może oznaczać nieważność umowy bądź z powodu niezachowania formy pisemnej zastrzeżonej pod rygorem nieważności, bądź z uwagi na brak konsensu co do koniecznych postanowień umowy.
9. Przepis art. 384 § 1 k.c. stanowi, że ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy jest wiążący dla drugiej strony, jeżeli został jej doręczony przed zawarciem umowy (art. 384 § 1 k.c.). Doręczenie wzorca adherentowi należy więc uznać za przesłankę mocy wiążącej wzorca. Chodzi wyłącznie o dopełnienie przez proponenta obowiązku informacyjnego przez sam fakt doręczenia nośnika wzorca, natomiast nie ma znaczenia prawnego zapoznanie się z treścią wzorca przez odbiorcę. Jednak doręczenie wzorca musi nastąpić przed zawarciem umowy, aby adherent mógł poznać jego treść. Ustawodawca nie określa, ile czasu powinna mieć druga strona na przeczytanie wzorca i namysł nad jego treścią. Należy przyjąć, że w rozsądnym terminie przed zawarciem umowy wzorzec powinien być doręczony. Termin ten jest dochowany wówczas, gdy adherent ma realną możliwość poznania treści wzorca, aby zawierając umowę, móc znać wiążące go postanowienia.
Sposób doręczenia nie jest istotny; może to być odrębny dokument, załączony do umowy, lub tekst zamieszczony na odwrocie spisanego kontraktu. Za niedoręczony trzeba uznać wzorzec niespełniający wymogu czytelności (o formułowaniu treści wzorca por. uwagi do art. 385 k.c.). Nieczytelny będzie wzorzec na uszkodzonym nośniku, wymagający specjalnego urządzenia dla ustalenia jego treści, czy nieodpowiednio wyeksponowany, na przykład w miejscu źle oświetlonym lub przez zbyt krótki czas (por. uwagi E. Łętowskiej o postaci informacji kierowanej do konsumenta, glosa do wyroku NSA z 21 lutego 2000 r., II SA 1707/99, OSP 2000, z. 12, poz. 183). Wzorzec nie jest doręczony także wówczas, jeżeli jest niekompletny, ponieważ drugiej stronie wręczono dokument zawierający zbiór tylko niektórych postanowień wzorca (wyciąg) albo zbiór postanowień, których treść odsyła do innego zbioru klauzul (np. ogólne warunki umowy, odsyłające do regulaminu lub instrukcji). W wyroku z 24 marca 2004 r. (XVII Ama 29/03, Wokanda 2005, nr 3, s. 49; przegląd orzecznictwa: E. Kulińska, Glosa 2005, nr 1, s. 78) Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, że niedopełnienie przez przedsiębiorstwo energetyczne obowiązku doręczenia wzorca umowy przez odesłanie konsumenta do postanowień taryfy nie tylko narusza art. 384 § 2 k.c., ale stanowi też przejaw pozycji dominującej.
Moc wiążącą ma wzorzec, który został faktycznie doręczony, bez względu na istnienie lub brak potwierdzenia na piśmie tego faktu. Oznacza to, że proponent nie musi legitymować się pokwitowaniem odbioru, a adherent może dowodzić, że nie otrzymał wzorca, także wbrew pokwitowaniu, które wystawił.
10. Szczególnej uwagi wymaga sytuacja, gdy adherent - drogą stosownej klauzuli - oświadcza, że po zapoznaniu się z treścią wzorca wyraża zgodę na inkorporację tych postanowień do umowy. W zależności od oceny dokonanej ad casu, bądź chodzi o tzw. klauzulę fikcji (rzekome doręczenie) i wzorzec nie ma mocy wiążącej, bądź też będzie to wyraz rzeczywistej, swobodnie powziętej decyzji stron co do uzupełnienia umowy o treść zawartą we wzorcu i wówczas wszystkie te postanowienia objęte są konsensem, a przepisy art. 384-385 k.c. nie mają zastosowania (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 593-594).
11. Celem ułatwienia obrotu cywilnoprawnego, w sytuacji określonej w art. 384 § 2 k.c. ustawodawca rezygnuje z wymogu doręczenia wzorca. W ten sposób strony umowy wiążą także wzorce niedoręczone, o ile spełnione są (łącznie) szczególne warunki, określone tym przepisem: 1) posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte; 2) adherent mógł z łatwością dowiedzieć się o treści wzorca; 3) adherent nie jest konsumentem, chyba że zawarta umowa jest umową powszechnie zawieraną w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego.
Ciężar dowodu tych okoliczności spoczywa na proponencie, który powołuje się na moc wiążącą wzorca, lecz nie doręczył go drugiej stronie przy zawieraniu umowy.
12. Niedoręczony wzorzec może wiązać drugą stronę umowy tylko wówczas, gdy posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte. Zwyczaj korzystania z wzorców umownych w procesie kontraktowania jest szeroko rozpowszechniony i najczęściej dotyczy zawierania umów przez przedsiębiorców świadczących usługi ich masowemu odbiorcy. W ten sposób kontraktują banki, biura maklerskie, ubezpieczyciele, przedsiębiorcy świadczący usługi transportowe, telekomunikacyjne i pocztowe, biura podróży, przedsiębiorcy dostarczający energię elektryczną, wodę i gaz, pośrednicy obrotu nieruchomościami i inne podmioty świadczące usługi użyteczności publicznej (np. muzea, kina, parki rozrywki). Dotyczy to zarówno obrotu profesjonalnego, jak i stosunków z konsumentami.
13. Niedoręczony wzorzec może wiązać drugą stronę umowy tylko wówczas, gdy proponent stworzył warunki, że adherent mógł z łatwością dowiedzieć się o treści wzorca. Ocena spełnienia tej przesłanki zależy od okoliczności związanych z zawarciem konkretnej umowy, więc musi być ustalana ad casu. W szczególności trzeba uwzględnić dotychczasową praktykę posługiwania się wzorcem przez strony we wzajemnych stosunkach, rodzaj zobowiązania, miejsce udostępnienia, rozmiar wzorca, dostępność dla adherenta techniki zapisu wzorca oraz doświadczenie handlowe partnerów i pewne zobiektywizowane cechy adherenta (np. profesjonalisty w branży, której dotyczy zawierana umowa, drobnego przedsiębiorcy odmiennej branży, konsumenta).
Powszechnie przyjmuje się, że warunki te spełnia umieszczenie wzorca w odpowiednim miejscu lokalu przedsiębiorcy, łatwo dostępnym dla kontrahentów. Może to być tablica ogłoszeń albo inne miejsce, w którym można zapoznać się z wzorcem, jeżeli jednocześnie dla uzyskania dostępu do wzorca brak trudnych do pokonania przeszkód. Podobnie należy interpretować doręczenie kontrahentowi wyciągu z wzorca lub umieszczenie go na tablicy ogłoszeń i wskazanie łatwo dostępnego miejsca, gdzie można zapoznać się z całym wzorcem.
14. Wzorzec niedoręczony konsumentowi wiąże go tylko wówczas, gdy kształtuje treść zobowiązania powstałego przez zawarcie umowy powszechnie zawieranej w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego (umowa bagatelna). Jednak także w stosunkach z konsumentami proponent, który nie doręczył wzorca przy zawieraniu umowy bagatelnej, zwiąże nim drugą stronę umowy tylko wówczas, gdy posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte i zarazem stworzył warunki, że adherent mógł z łatwością dowiedzieć się o treści wzorca (art. 384 § 2 k.c.).
Co do pojęcia konsumenta - por. uwagi do art. 221, natomiast co do zakresu przedmiotowego umów bagatelnych - por. uwagi do art. 14 i 20. Do bagatelnych nie można zaliczyć umów zawieranych przez banki, ubezpieczycieli czy przedsiębiorców telekomunikacyjnych, a tym samym wymagają one doręczenia wzorców umownych konsumentowi. Odmiennie kwalifikowane są umowy przewozu osób środkami komunikacji publicznej, które nie wymagają doręczenia wzorca. Należy również podzielić pogląd, że umowa nie ma charakteru bagatelnego, gdy wartość usługi świadczonej przez profesjonalistę jest niewielka, ale znaczna jest wartość przedmiotu powierzanego jemu przez konsumenta, dla wykonania usługi (np. oddanie do naprawy urządzenia elektronicznego czy samochodu na parking strzeżony). W takich przypadkach przedsiębiorca powinien doręczyć wzorzec umowny, jeżeli chce sobie zapewnić moc wiążącą zawartych w nim postanowień (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 645-647; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 295, 313; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 384, nb 21; odmiennie W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 384, nb 21).
15. Wzorce umowne są najczęściej formułowane w postaci dokumentów sporządzonych na piśmie. Jednak w obrocie cywilnoprawnym coraz częściej używane są wzorce w postaci elektronicznej (por. D. Szostek, Treść umowy zawieranej w postaci elektronicznej (w:) Handel elektroniczny. Problemy prawne, pod red. J. Barty i R. Markiewicza, Kraków 2005, s. 150 i n.; T. Szczurowski, Udostępnienie wzorca w postaci elektronicznej, PPH 2005, nr 7, s. 36 i n.). Celem zapewnienia adherentowi w takich przypadkach odpowiednich warunków dla uzyskania informacji o treści wzorca, przepis art. 384 § 3 k.c. przewiduje szczególne obowiązki strony, która posługuje się wzorcem umownym w postaci elektronicznej. Powinna ona udostępnić go drugiej stronie przed zawarciem umowy w taki sposób, aby mogła ona wzorzec ten przechowywać i odtwarzać w zwykłym toku czynności.
Przepis art. 384 § 4 k.c. używa terminu "udostępnienie wzorca" na oznaczenie obowiązków, jakie dla proponentów innych wzorców niż ustalone w postaci elektronicznej określają przepisy art. 384 § 1 i 2 k.c., w celu nadania im mocy wiążącej. Tak więc każdy podmiot (zarówno ten, który na podstawie § 1 powinien go doręczyć, jak i ten, który na podstawie § 2 powinien stworzyć warunki do łatwego dowiedzenia się o jego treści), jeżeli posługuje się wzorcem umownym w postaci elektronicznej, powinien udostępnić go drugiej stronie przed zawarciem umowy w taki sposób, aby mogła ona wzorzec ten przechowywać i odtwarzać w zwykłym toku czynności.
Moc wiążąca wzorca w postaci elektronicznej uzależniona jest więc od jego dostarczenia drugiej stronie w szczególny sposób. Chodzi o trwałość udostępnienia, którą należy rozumieć jako uniemożliwienie ingerencji w jego treść (integralność tekstu) oraz zapewnienie możliwości jego przechowania i odtwarzania (w zwykłym toku czynności - a więc bez konieczności posiadania szczególnych kwalifikacji i specjalistycznego sprzętu), przez cały czas, jaki jest konieczny dla ochrony praw adherenta. Takich gwarancji nie daje udostępnienie wzorca umownego na stronie www, natomiast za spełniające wymogi należy uznać przesłanie drugiej stronie wzorca pocztą elektroniczną albo zapisanego na takich nośnikach danych elektronicznych jak dyskietka lub płyta CD.
16. Przepis art. 384 § 4 k.c. nie uchybia treści przepisu art. 6 ust. 3 u.o.p.k., który dla posłużenia się środkami komunikacji elektronicznej (np. pocztą elektroniczną) w celu propozycji zawarcia umowy wymaga uprzedniej zgody konsumenta, jeżeli umowa zawierana jest na odległość. Natomiast przepisem szczególnym w stosunku do regulacji zawartej w art. 384 § 4 k.c. jest przepis art. 8 ust. 1 pkt 2 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.). Co do umów o świadczenie usług drogą elektroniczną - nakazuje on usługodawcy nieodpłatne udostępnienie usługobiorcy regulaminu świadczenia usług (istnieje obowiązek określenia regulaminu - art. 8 ust. 1 pkt 1 tej ustawy), ale tylko na żądanie usługobiorcy powinien to być sposób, który umożliwia pozyskanie, odtwarzanie i utrwalanie treści regulaminu za pomocą systemu teleinformatycznego, którym posługuje się usługobiorca (o wątpliwościach co do treści normatywnej i zasadności tego przepisu por. M. Bednarek, Wzorce umowne, s. 236 i n.).
Art. 384(1). Wzorzec wydany w czasie trwania stosunku umownego o charakterze ciągłym wiąże drugą stronę, jeżeli zostały zachowane wymagania określone w art. 384, a strona nie wypowiedziała umowy w najbliższym terminie wypowiedzenia.
1. Przepis art. 3841 k.c. dotyczy dość często spotykanej praktyki, gdy wzorzec umowny zostaje wydany podczas trwania stosunku o charakterze ciągłym. Chodzi o stosunki wynikające z umów ubezpieczenia, rachunku bankowego, kredytu oraz wielu innych umów, kreujących trwałe zobowiązania (np. pożyczka, zlecenie, najem, dzierżawa, leasing, przechowanie, skład, agencja). Przepis ten pozwala proponentowi zmodyfikować istniejący stosunek obligacyjny w drodze wydania wzorca umownego, pozostawiając adherentowi wybór między akceptacją takiej modyfikacji a wypowiedzeniem zobowiązania.
Zakres zastosowania przepisu art. 3841 k.c. nie jest jednoznacznie określany w piśmiennictwie, chociaż powoli kształtuje się stanowisko, które spotyka się z szeroką akceptacją.
Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem regulacji są zobowiązania ciągłe (por. uwagi do art. 3651), których źródłem są umowy. Jednak pogłębiona wykładnia dokonana w piśmiennictwie wskazuje na słuszność stwierdzenia, że nie każde umowne zobowiązanie ciągłe może być modyfikowane za pomocą wzorca umownego.
2. Zważywszy na skutek w postaci wypowiedzenia, przy braku akceptacji wzorca, trudno byłoby aprobować pogląd o dopuszczalności modyfikacji za pomocą wzorca umownego zobowiązania, którego nie można wypowiedzieć. Takie stanowisko prowadziłoby do uzyskania przez proponenta możliwości jednostronnej modyfikacji stosunku, którego podstawową cechą była trwałość treści zobowiązania w określonym czasie, uzyskana przez zawarcie umowy na czas oznaczony, bez możliwości jej wypowiedzenia. Także odwołanie się do brzmienia przepisu art. 3841 in fine k.c. uzasadnia słuszność poglądu, że ta regulacja prawna znajduje zastosowanie wyłącznie do zobowiązań, które można wypowiedzieć. Skoro adherent ma prawo wypowiedzieć umowę "w najbliższym terminie wypowiedzenia", to takie prawo wypowiedzenia powinno mu wcześniej przysługiwać. W konsekwencji, należy wykluczyć zastosowanie przepisu do stosunków, które zostały kreowane umową, bez możliwości wypowiedzenia (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 605-606; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 326; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3841, nb 5; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3841, nb 5; odmiennie: M. Pecyna, Kontrola wzorców umownych poza obrotem konsumenckim, Kraków 2003, s. 124-125; F. Zoll (w:) Prawo bankowe. Komentarz, t. II, pod red. F. Zolla, Kraków 2005, s. 305-306; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 161; por. też niżej pkt 6 i 7 komentarza).
3. Przepis art. 3841 k.c. znajduje zastosowanie zarówno wówczas, gdy wzorzec wydany jest po raz pierwszy (stosunek obligacyjny, który powstał drogą umowy, dotąd nie był kształtowany przez wzorzec), jak i wtedy, gdy wydany wzorzec ma modyfikować stosunek umowny ukształtowany już przez wcześniej wydany wzorzec. Nie ma więc znaczenia, czy dany stosunek prawny został zawiązany przy użyciu wzorca, gdyż regulacja ta dotyczy wydania nowego wzorca lub zmiany dotychczas obowiązującego.
Jednak w doktrynie i judykaturze ukształtował się pogląd, że w obu sytuacjach (wydanie nowego wzorca lub zmiana dotychczasowego) dla modyfikacji treści istniejącego stosunku zobowiązaniowego przez wydanie wzorca, proponent powinien mieć kompetencję w postaci odpowiedniej klauzuli umownej (tzw. klauzula modyfikacyjna) lub stosownego przepisu prawa. Klauzula modyfikacyjna może być zawarta w umowie lub we wcześniej wydanym wzorcu, jeżeli proponent posłużył się nim przy zawieraniu umowy. Panuje powszechne przekonanie, że klauzula ta musi spełniać pewne minimalne wymogi: nie może uprawniać do dokonania takich zmian, które naruszają istotne elementy umowy, oraz powinna być dostatecznie skonkretyzowana, aby chronić adherenta przed arbitralnością proponenta. Klauzula nie może więc mieć charakteru blankietowego, ma wskazywać okoliczności, uzasadniające zmianę dotychczasowego albo wydanie nowego wzorca, aby możliwa była ocena zachowania proponenta wydającego wzorzec (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 602-603 i taż, Wzorce umowne..., s. 90-92; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3841, nb 4; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3841, nb 5). W obrocie konsumenckim klauzula modyfikacyjna podlega kontroli na podstawie art. 3851 i n. k.c. (por. zwłaszcza przepisy art. 3853 pkt 10, 19 i 20 k.c.), przy czym słusznie wskazuje się na ogólny walor tych przepisów, wykraczający poza stosunki z konsumentami (M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 603).
W uchwale SN (7) z 6 marca 1992 r. (III CZP 141/91, OSNC 1992, nr 6, poz. 90; przegląd orzecznictwa: R. Trzaskowski, PS 2002, nr 6, s. 95) sąd stwierdził, że zastrzeżenie w regulaminie bankowym uprawnienia do zmiany przez bank w czasie trwania umowy wysokości stopy oprocentowania bez wypowiedzenia umowy wymaga dla swej skuteczności określenia konkretnych okoliczności, od jakich zmiana ta jest uzależniona. Podobne stanowisko SN zajmował w wyroku z 5 kwietnia 2002 r. (II CKN 933/99, LEX nr 54492) oraz w uchwałach z 26 listopada 1991 r. (III CZP 121/91, OSNC 1992, nr 6, poz. 99); z 3 lipca 1991 r. (III CZP 59/91, OSNC 1992, nr 3, poz. 41) i z 22 maja 1991 r. (III CZP 15/91, OSNC 1992, nr 1, poz. 1).
4. Szczególny charakter mają zatwierdzane przez odpowiednie organy taryfy w zakresie, w jakim ustalają ceny maksymalne dla przedsiębiorców, dostarczających określone towary lub usługi. W wyroku z 10 listopada 2005 r. (III CK 173/05, OSNC 2006, nr 9, poz. 151) SN stwierdził, że do taryf zatwierdzonych przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nie można stosować wprost art. 3841 k.c., ponieważ pojawienie się nowej taryfy w czasie trwania stosunku pomiędzy dostawcą energii a odbiorcą nie wpływa na zmianę ustalonej w umowie ceny energii, jeżeli cena ta nie jest wyższa od przewidzianej taryfą. Dostawca energii może tylko doprowadzić do zmiany umowy i podwyższyć cenę do wysokości ceny przewidzianej taryfą, na zasadach przewidzianych umową lub określonych przepisami kodeksu cywilnego. Dostawca energii, zawierając umowę z odbiorcą, jeszcze przed zatwierdzeniem dla niego taryfy przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki powinien przewidzieć w niej możliwość zmiany umowy po zatwierdzeniu taryfy. W przeciwnym wypadku, jeżeli cena określona w umowie będzie niższa od tej, jaka wynika z taryfy, może nie mieć możliwości jej podwyższenia bez zgody odbiorcy.
5. Przepis art. 3841 k.c. stanowi, że wzorzec wydany w czasie trwania stosunku o charakterze ciągłym wiąże drugą stronę, jeżeli zostały zachowane wymagania określone w art. 384 k.c., a strona nie wypowiedziała umowy w najbliższym terminie wypowiedzenia. Wzorzec będzie więc modyfikować dotychczasowe prawa i obowiązki stron zobowiązania ciągłego, o ile spełnione zostały dwie przesłanki (łącznie).
Po pierwsze, przy wydawaniu wzorca powinny zostać zachowane wymagania określone w art. 384 k.c., co najczęściej oznacza obowiązek doręczenia wzorca. Słusznie bowiem zauważa się, że jeżeli nawet w stosunkach, gdy posłużenie się wzorcem jest zwyczajowo przyjęte, zgodnie z przepisem art. 384 § 2 k.c., moc wiążącą mają wzorce, o których treści kontrahent mógł z łatwością się dowiedzieć, to owa łatwość dowiedzenia się o wzorcu wydanym w czasie trwania zobowiązania ciągłego oznacza zaostrzone wymogi dla proponenta. Trudno przecież żądać, aby posiadacz rachunku bankowego, kredytobiorca czy ubezpieczony przejawiali w czasie trwania stosunku ciągłą aktywność, celem zapoznania się z ewentualnymi zmianami, jakie miałby wydanym wzorcem wprowadzić proponent. Słusznie SN uznał, że wywieszenie nowego wzorca w lokalu bankowym nie spełnia wymogu "łatwości dowiedzenia się" o treści wzorca (uchwała SN (7) z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSN 1992, nr 1, poz. 1). Bezsprzecznie nie wystarczy również sama informacja, że nowy wzorzec został wydany. Wątpliwości może budzić ograniczenie wymogu do wskazania adherentowi zmienionych postanowień (por. E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 325; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3841, nb 3; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, art. 3841, nb 6). Wzorzec wydawany jest przez proponenta i w jego interesie (często wyłącznym). W dobie olbrzymiej łatwości porozumiewania się na odległość trzeba przyjąć, że niedoręczenie adherentowi całego tekstu wydanego wzorca wywołuje wątpliwości co do intencji proponenta. Stąd słuszne jest raczej stanowisko, że nawet w obrocie profesjonalnym łatwość dowiedzenia się o treści wzorca wymaga doręczenia drugiej stronie całego wzorca (tak M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 603-604; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 159-160).
6. Przepis art. 3841 k.c. stanowi, że poza obowiązkiem doręczenia wzorca, wydany w czasie trwania umownego stosunku ciągłego wzorzec będzie modyfikować treść zobowiązania tylko wówczas, gdy druga strona nie wypowiedziała umowy w najbliższym terminie wypowiedzenia. Milczenie adherenta oznacza, że akceptuje on postanowienia wydanego przez proponenta wzorca umowy i zgadza się na modyfikację treści wiążącego ich stosunku obligacyjnego.
Jak się powszechnie przyjmuje, okres do wypowiedzenia ma służyć adherentowi jako tempus deliberandi, dla oceny wydanego wzorca i podjęcia właściwej decyzji co do jego akceptacji. Stąd nie można podzielić poglądu, że upływ terminu wypowiedzenia, przy braku wypowiedzenia, wiąże strony z mocą ex tunc, od daty doręczenia wzorca (tak E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 325-326; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3841, nb 8). Związanie nowymi postanowieniami wzorca nastąpi dopiero z upływem terminu wypowiedzenia (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 603-604; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3841, nb 5; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 160). Por. także wyrok SN z 18 grudnia 2002 r. (IV CKN 1616/00, OSNC 2004, nr 4, poz. 54, z glosą aprobującą H. Palarza, Glosa 2003, nr 11, s. 31; podobnie wyrok SN z 10 listopada 2005 r., III CK 173/05, OSNC 2006, nr 9, poz. 151), że zmiana stosunku prawnego o charakterze ciągłym przez związanie stron umowy wzorcem wydanym w czasie jej trwania (art. 3841 k.c.) następuje dopiero z chwilą bezskutecznego upływu okresu wypowiedzenia, chyba że umowa zawiera odmienne uregulowania albo gdy po zakomunikowaniu wzorca strony postanowiły inaczej.
Jeżeli stosunek nie może ulec wypowiedzeniu (zawarto umowę na czas oznaczony, bez możliwości wcześniejszego wypowiedzenia), wówczas milczenie kontrahenta nie wywołuje żadnych skutków prawnych, a zmiana treści umowy może nastąpić wyłącznie drogą wyraźnego oświadczenia woli ze strony adresata wzorca. Tak na przykład zmiana ogólnych warunków umów, którymi posługuje się finansujący przy zawieraniu umowy leasingu, nie będzie miała wpływu na prawa i obowiązki stron umowy wcześniej zawartej i realizowanej w chwili zmiany wzorca.
7. Jeżeli druga strona nie akceptuje wzorca umownego wydanego w czasie trwania zobowiązania ciągłego, może skorzystać z przyznanej jej przepisem art. 3841 k.c. kompetencji i wypowiedzieć umowę w najbliższym terminie wypowiedzenia. Treść oświadczenia adherenta podlega wykładni na podstawie art. 65 § 1 k.c., powinna jednak wyrażać zamiar zniesienia łączącego strony stosunku prawnego. Jak stwierdził SN w wyroku z 11 kwietnia 2003 r. (V CK 38/02, LEX nr 151592), sam opór przed spełnianiem świadczeń w nowej wysokości nie może być rozumiany jako wypowiedzenie umowy.
Jeżeli umowa (także wcześniej wydany wzorzec umowy) lub przepis prawny nie określają terminu wypowiedzenia, oświadczenie kontrahenta powinno zostać złożone bez zbędnej zwłoki. Przy określaniu tego terminu, dokonywanym ad casu, trzeba uwzględnić niezbędny adherentowi czas do namysłu, biorąc pod uwagę obszerność wzorca oraz zakres i wagę dokonywanych zmian (por. także M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 605). Wypowiedzenie znosi umowny stosunek ciągły ze skutkiem na przyszłość (ex nunc); por. uwagi do art. 3651.
Art. 385. § 1. W razie sprzeczności treści umowy z wzorcem umowy strony są związane umową.
§ 2. Wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta.
1. Przepis art. 385 § 1 k.c., wskazując na odrębność wzorca umowy i samej umowy, określa relację między nimi na wypadek sprzeczności między treścią umowy i wzorca. Przepis ten jest wyrazem preferencji ustawodawcy dla tych treści stosunku obligacyjnego, które są objęte konsensem stron. Rozstrzyga on konflikt na rzecz umowy, której przyznaje prymat nad wzorcem, a więc oświadczeniem proponenta, pozostającym poza zgodną wolą stron umowy. Przepis art. 385 § 1 k.c. stanowi, że w razie sprzeczności treści umowy z wzorcem umowy strony są związane umową.
Sprzeczność między treścią umowy a wzorcem może istnieć od chwili zawarcia umowy przy użyciu wzorca, ale może również pojawić się dopiero po zawarciu umowy, w następstwie wydania wzorca (nowego lub modyfikującego) w czasie trwania zobowiązania ciągłego albo późniejszych zmian umowy. We wszystkich tych przypadkach do powstałej sprzeczności między treścią umowy a wzorcem należy stosować regułę prymatu umowy.
2. Przepis art. 385 § 1 k.c. znajdzie zastosowanie wówczas, gdy sprzeczność zachodzi między wzorcem a treścią postanowień uzgodnionych przez strony, objętych konsensem.
Dla zastosowania przepisu art. 385 § 1 k.c. konieczne jest więc ustalenie zakresu treści umowy i wzorca. W wyroku z 21 grudnia 2005 r. (I ACa 663/05, LEX nr 186139) SA w Poznaniu uznał, że jeżeli strony indywidualnie ustaliły obowiązujące ubezpieczającego zabezpieczenia ubezpieczanego pojazdu w sposób odmienny, niż wynikało to z postanowień ogólnych warunków ubezpieczenia, to niezależnie od treści pisemnej polisy wystawionej przez zakład ubezpieczeń, decydujące znaczenie mają uzgodnienia umowne; bez znaczenia jest w tej sytuacji, że wspomniane ustalenie nie zostało dokonane na piśmie, gdyż dla swej ważności umowa ubezpieczenia nie wymaga szczególnej formy.
Przepis art. 385 § 1 k.c. dotyczy też sytuacji, gdy strony włączyły do umowy postanowienia z innego (z innych) wzorców niż użyty przez proponenta przy zawieraniu umowy, przy czym bez znaczenia jest tu fakt, czy włączone do umowy postanowienia były, czy nie były, przedmiotem indywidualnych uzgodnień; istotne jest, że stanowią część umowy. Podobnie w przypadku tzw. umowy formularzowej może dojść do sprzeczności między jej treścią a towarzyszącym jej wzorcem, w postaci regulaminu. Także tu powinien znaleźć zastosowanie przepis art. 385 § 1 k.c., gdyż w odróżnieniu od regulaminu, umowy formularzowej nie można kwalifikować wyłącznie jako wzoru umowy, czynności poza konsensem stron. Brak konsensu oznaczałby bowiem brak umowy i całkowitą nieskuteczność obu wzorców. Jeżeli więc umowa została zawarta przy użyciu dwóch wzorców, z których jeden był formularzem umowy, a drugi regulaminem, to przepis art. 385 § 1 k.c. znajdzie zastosowanie, gdy regulamin pozostawać będzie w sprzeczności z postanowieniami uzgodnionymi przez strony i ujętymi w umowie formularzowej, bez względu na to, czy były przedmiotem negocjacji (por. także M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 78; F. Zoll (w:) Prawo bankowe. Komentarz, t. II, s. 291-292; odmiennie M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 617).
Rozstrzygnięcie sprzeczności między wzorcem a umową może polegać na uchyleniu skuteczności tych postanowień wzorca, które uniemożliwiają ich zastosowanie do zobowiązania kreowanego umową. Jak stwierdził SA w Białymstoku (wyrok z 14 grudnia 2005 r., I ACa 670/05, OSAB 2005, z. 4, poz. 3), zasada priorytetu umowy względem wzorca oznacza, że zawarcie umowy ubezpieczenia mienia, które według treści ogólnych warunków ubezpieczenia ubezpieczeniu nie podlega, pociąga za sobą konieczność rozwiązania kolizji między umową i wzorcem w sposób określony w przepisie art. 385 § 1 k.c.
Znajomość wzorca przez adherenta nie ma znaczenia dla zastosowania art. 385 § 1 k.c. Nie można więc podzielić poglądu SN, iż prymat postanowień umowy nad postanowieniami wzorca istnieje wtedy, kiedy strony, znając jego treść, wynegocjowały umowę w całości czy w części odbiegającą od treści wzorca (wyrok SN z 18 grudnia 2002 r., IV CKN 1616/00, OSNC 2004, nr 4, poz. 54).
3. Sprzeczność między treścią umowy a wzorcem nie ma żadnych konsekwencji dla umowy. Jej skuteczność pozostaje bez zmian. Także wzorzec umowy zachowuje doniosłość prawną i w stosunkach z innymi kontrahentami może skutecznie kształtować prawa i obowiązki umownych stosunków obligacyjnych proponenta.
Konsekwencje sprzeczności między treścią umowy a wzorcem polegają na braku mocy wiążącej wzorca wobec adherenta. Z reguły brak związania dotyczyć będzie wyłącznie kwestii, które w sposób odmienny uregulowane zostały umową stron. Brak bowiem uzasadnienia dla stanowiska, że jakakolwiek sprzeczność treści umowy z wzorcem powoduje brak związania wszystkimi postanowieniami wzorca. Taki skutek mógłby zaistnieć wyłącznie w szczególnych przypadkach, gdyby analiza wszelkich okoliczności prowadziła do wniosku, że bez postanowień sprzecznych z umową wzorzec nie zostałby wydany (por. art. 58 § 3 k.c.). Wzorzec umowny jest więc skuteczny tylko w takim zakresie, w jakim nie jest sprzeczny z postanowieniami umowy (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 618; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 385, nb 2; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 423; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 385, nb 4).
4. Przepis art. 385 § 2 zd. 1 k.c. wyraża zasadę transparentności (przejrzystości) wzorca, stanowiąc, że powinien być on sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Są to wymagania w zakresie formułowania treści wzorca. Przepis nie dotyczy czytelności wzorca, tj. "szaty zewnętrznej" czy "stanu technicznego" (por. słusznie M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 606), chociaż przesłankę zrozumiałości najczęściej ujmuje się bardzo szeroko, odnosząc ją także do czytelności. Tymczasem kompletność dokumentu, jakość papieru i druku, oświetlenie miejsca udostępnienia wzorca w postaci ogłoszenia i inne okoliczności decydujące o czytelności są oceniane w ramach obowiązku poinformowania adherenta o wzorcu (art. 384 k.c.), najczęściej przez doręczenie, a nieczytelność (nawet części) wzorca oznacza niedopełnienie tego obowiązku i brak mocy wiążącej (por. uwagi do art. 384, teza 9).
5. Przez pojęcie jednoznaczności należy rozumieć brak wątpliwości co do znaczenia postanowień wzorca. Ich interpretacja nie powinna umożliwiać nadania im różnych znaczeń. Do wieloznaczności może prowadzić używanie terminów nieostrych, które pozwalają na formułowanie kilku (zamiast jednej) różniących się od siebie norm, dotyczących zachowania stron stosunku. W wyroku z 26 stycznia 2006 r. (V CSK 90/05, LEX nr 195430) SN uznał, że należy zastosować normę art. 385 § 2 k.c. i rozstrzygnąć nasuwające się wątpliwości na korzyść konsumenta wobec niedostatecznie precyzyjnego określenia użytego we wzorcu. Zdaniem tego sądu "konsument ma prawo nie wiedzieć, jakie warunki zabezpieczenia będą z punktu widzenia zakładu ubezpieczeń "należyte", skoro zakład ubezpieczeń ich nie precyzuje, chociażby przez wskazanie, że dokumenty powinny być wyniesione poza pojazd". Eliminacji wieloznaczności służy odpowiednio dobrany język wypowiedzi, stylistyka zdań, a nawet zabiegi redakcyjne (podziały tekstu).
Redakcja wzorca ma jednak podstawowe znaczenie dla jego zrozumiałości, a więc możliwości łatwego przyswojenia sobie jego treści. Przy ocenie wymogu zrozumiałości należy uwzględnić użyty przez proponenta język (powszechny, specjalistyczny, poprawność składni), obszerność dokumentu, a także układ graficzny, który może decydować nie tylko o czytelności, ale i zrozumiałości tekstu. W wyroku z 12 stycznia 2007 r. (IV CSK 307/06, LEX nr 238967) SN uznał, że wymóg zrozumiałości wzorca nie jest dopełniony, gdy doręczone dokumenty zawierają "uregulowania niejasne, wieloznaczne, mylące i obiektywnie niezrozumiałe dla przeciętnego adresata".
6. Ocena przejrzystości (stopnia jednoznaczności i zrozumiałości wzorca) dokonywana jest in abstracto, jednak przy uwzględnieniu właściwości typowego (przeciętnego) kontrahenta, z którym proponent zawiera umowy za pomocą wzorca. Oznacza to, że wzorzec zrozumiały dla profesjonalisty może zostać uznany za niewystarczająco komunikatywny wobec konsumenta. Nie są brane pod uwagę możliwości percepcyjne konkretnego podmiotu, lecz ocena dokonywana jest według kryteriów zobiektywizowanych, przez porównanie z typem kontrahenta zgodnym z oczekiwaniami społecznymi, na przykład lekarza, przedsiębiorcy budowlanego, taksówkarza czy użytkownika telefonu komórkowego. Należy zgodzić się z poglądem, że wymagania co do transparentności wzorca adresowanego do konsumentów są wyższe niż skierowanego do profesjonalistów, przy czym gdy chodzi o specjalistów z tej samej dziedziny co proponent, może on oczekiwać podwyższonej zdolności do zrozumienia wzorca (M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 608; M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 70; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 316-317; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 420).
7. Niedopełnienie wymogu przejrzystości wzorca jest prawnie sankcjonowane, chociaż przepis art. 385 k.c. jest w tej kwestii bardzo lakoniczny.
Przepis ten nie określa konsekwencji prawnych posłużenia się przez proponenta wzorcem niezrozumiałym (w części lub całości). Szczególna regulacja prawna nie jest jednak potrzebna, ponieważ nie powinno być wątpliwości, że adherenta mogą wiązać tylko takie oświadczenia proponenta, które są dla niego zrozumiałe (oczywiście przy zachowaniu reguł oceny in abstracto). Tylko im można w procesie interpretacji nadać jakikolwiek sens, nawet najbardziej wieloznaczny, i ustalić nakaz lub zakaz określonego zachowania. Wyrażenia niezrozumiałe nie mogą z istoty rzeczy być przedmiotem jakiejkolwiek interpretacji i są prawnie irrelewantne. Stąd wzorzec uznany w całości za niezrozumiały w ogóle nie kształtuje treści stosunku (art. 58 § 1 k.c.), a jeżeli niezrozumieniem dotknięte są tylko pewne jego klauzule, skuteczność wzorca należy ocenić, stosując przepis art. 58 § 3 k.c. (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 420). Jednak w piśmiennictwie spotkać można także inne stanowiska (przedstawia je M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 609).
8. Interpretacja zrozumiałych postanowień wzorca powinna jednoznacznie ustalić ich treść. Nie zawsze jednak wzorzec sformułowany jest jednoznacznie. W stosunkach z konsumentami, kwestię braku jednoznaczności w sformułowaniu treści wzorca przepis art. 385 § 2 zd. 2 k.c. nakazuje rozstrzygać zgodnie z regułą in dubio contra proferentem: niejednoznaczne postanowienia wzorca tłumaczy się na korzyść konsumenta.
Zawężenie tej dyrektywy interpretacyjnej do obrotu konsumenckiego jest powszechnie krytykowane. Słuszny jest pogląd, że wykładnia contra proferentem powinna być stosowana powszechnie, także w profesjonalnym obrocie handlowym, ponieważ ryzyko wieloznaczności wyrażeń powinien ponosić ten, kto wyrażenia formułował (Z. Radwański, Wykładnia oświadczeń woli składanych indywidualnym adresatom, Wrocław 1992, s. 133-134; por. także M. Bednarek, Wzorce umowne..., s. 112; E. Łętowska, Ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów. Komentarz, Warszawa 2000, s. 92; M. Jagielska, Nowelizacja Kodeksu cywilnego..., s. 699; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 385, nb 8-9; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 385, nb 8). Por. także wyrok SN z 10 grudnia 2003 r. (V CK 35/03, Mon. Praw. 2006, nr 3, s. 149), w którym sąd słusznie uznał, że postanowienia ogólnych warunków ubezpieczenia sformułowane niejednoznacznie interpretuje się na korzyść ubezpieczającego, ubezpieczonego uposażonego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia.
9. Zgodnie z art. 385 § 2 zd. ostatnie k.c., wcześniej określonej w tym przepisie reguły in dubio contra proferentem nie stosuje się w postępowaniu w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, a więc podczas oceny dokonywanej w toku postępowania określonego przepisami art. 47936-47945 k.p.c. Ostatnie zdanie art. 385 § 2 zostało wprowadzone do kodeksu cywilnego ustawą z 2 kwietnia 2009 r. (Dz. U. Nr 79, poz. 662), z mocą obowiązującą od 28 czerwca 2009 r. Celem tej nowelizacji było zapewnienie zgodności art. 385 § 2 k.c. z art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE L 95 z 21 kwietnia 1993 r., s. 29). Artykuł 5 zd. 3 tej dyrektywy wyraźnie wyłącza zasadę wykładni nieuzgodnionych indywidualnie nietransparentnych postanowień umownych na korzyść konsumenta w przypadku tzw. abstrakcyjnej kontroli wzorców umownych (por. komentarz do art. 3851, teza 1).
10. W praktyce chodzi o rozwiązanie problemu, gdy niejednoznaczność indywidualnie nieuzgodnionych postanowień umownych umożliwia dwojakie ustalenie ich treści, przy czym obie interpretacje są niekorzystne dla konsumenta, z tym iż jedna jest bardziej niekorzystna. W takich przypadkach, w ramach kontroli abstrakcyjnej, zasada in dubio contra proferentem nie powinna stać na przeszkodzie odrzuceniu obu interpretacji i dopuszczeniu ustalenia, że niejasna klauzula stanowi niedozwolone postanowienie umowne i jako taka podlega zakazowi stosowania. Reguła in dubio contra proferentem nie zawsze interpretowana była tak, aby in casu postawić konsumenta w sytuacji bardziej dla niego korzystnej. Przykładowo, Sąd Najwyższy w wyroku z 6 października 2004 r. (I CK 162/04, LEX nr 141336) w sposób wyraźny wyłączył stosowanie wykładni contra proferentem w ramach abstrakcyjnej kontroli, natomiast odmienne stanowisko zajął w uzasadnieniu wyroku z 13 lipca 2005 r. (I CK 832/04, LEX nr 159111). Celem tej regulacji jest umożliwienie, dzięki wykładni obiektywnej postanowienia umownego, zakazania stosowania postanowień niejasnych lub niejednoznacznych, co zapewnia lepszą ochronę konsumentów.
11. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają odrębnej regulacji prawnej w zakresie formy wzorca umownego i ewentualnych skutków niedochowania formy szczególnej. Koncepcja uznania wzorca umownego za oświadczenie woli proferenta, niestanowiące elementu umowy, nakazuje do wzorców umownych stosować ogólne reguły dotyczące formy dokonywania czynności prawnych (art. 60, 73 i n. k.c.), z zastrzeżeniem, że chodzi o formę tej szczególnej czynności, a nie formę umowy. Jeżeli przepis prawny wymaga dla określonej czynności (np. zobowiązania, rozporządzenia) zachowania formy szczególnej pod rygorem nieważności, to skuteczność zamieszczenia przez strony postanowień zawierających taką treść we wzorcu będzie uzależniona od dochowania przy wydawaniu wzorca wymagań co do jego formy. Jednak wymóg formy szczególnej, zastrzeżony w ustawie dla określonej umowy, nawet ad solemnitatem (np. dla leasingu; por. art. 7092 k.c.), nie obejmuje wzorca, który proponent użył przy jej zawieraniu. Oznacza to, że z jednej strony odrębnej ocenie w zakresie dochowania formy podlega wzorzec, z uwagi na treść postanowień w nim zawartych, z drugiej strony konieczne jest ustalenie, czy zawarta w prawem przewidzianej formie umowa spełnia wymogi co do zakresu treści tej czynności, ponieważ zdarza się, że proponent nadmiernie wzbogaca wzorzec kosztem umowy (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 610-613, chociaż niezupełnie jasne jest stanowisko autorki co do obowiązku zachowania formy dla określonych postanowień wzorca).
Art. 385(1). § 1. W razie sprzeczności treści umowy z wzorcem umowy strony są związane umową.
§ 2. Wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta.
1. Przepisy art. 3851-3853 k.c. wprowadzają zakaz stosowania niedozwolonych postanowień umownych (klauzul niedozwolonych) w obrocie konsumenckim, który sankcjonowany jest brakiem mocy wiążącej tych klauzul. Na ich oznaczenie, w piśmiennictwie i orzecznictwie pojawia się także termin "klauzule abuzywne", jednak nie jest wskazane jego używanie, ponieważ zapożyczenie tego terminu z języka francuskiego i angielskiego jest niefortunne; sugeruje nadużycie prawa, gdy polski ustawodawca zdecydowanie tę koncepcję odrzucił, uznając postanowienia niedozwolone za prawnie nieskuteczne.
Regulacja zawarta w art. 3851-3853 k.c. ma charakter szczególny w stosunku do tych przepisów, które mają powszechne zastosowanie do kształtowania przez kontrahentów treści umowy (por. art. 58, 3531 czy 388 k.c.). Uzasadnieniem dla jej wprowadzenia ustawą z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny był zamiar zapewnienia konsumentom bardziej skutecznej ochrony w stosunkach umownych z profesjonalistami oraz potrzeba uwzględnienia w polskim prawie postanowień dyrektywy nr 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich (Dz.Urz. WE z 1993 r. L 95, s. 29). W wyroku z 3 lutego 2006 r. (I CK 297/05, Wokanda 2006, nr 7-8, s. 18) SN stwierdził, że z uwagi na kontekst wprowadzenia tych przepisów do kodeksu cywilnego należy podzielić zapatrywanie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 27 czerwca 2000 r. w sprawie Océano Grupo Editorial S.A. p. Rocio Murciano Quinteiro i in. (C-240/98-244/98), że wykładnia norm prawa krajowego w przedmiotowym zakresie powinna być zgodna z dyrektywą nr 93/13/WE.
Przepisy art. 3851-3853 k.c. określają materialnoprawne reguły ochrony konsumentów przed niedozwolonymi postanowieniami umownymi, które zwłaszcza znajdują zastosowanie w ramach sądowej kontroli wzorców umownych (incydentalnej, podczas rozpoznawania sprawy dotyczącej konkretnego stosunku obligacyjnego, ale także kontroli abstrakcyjnej, art. 47936-47945 k.p.c., niezależnej od istnienia zobowiązania) oraz stosowania przepisów zakazujących praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów (por. zwłaszcza art. 24 i n. oraz art. 100 i n. u.o.k.k.).
2. Przepisy art. 3851-3853 k.c. znajdują zastosowanie do umów obligacyjnych zawieranych przez przedsiębiorców z konsumentami, z użyciem lub bez użycia wzorców, ale także do klauzul wzorców umownych używanych przy zawieraniu umów (por. wyrok SN z 9 października 2003 r., V CK 277/02, OSNC 2004, nr 11, poz. 184 oraz z 7 grudnia 2006 r., III CSK 266/06, LEX nr 238949).
Przepisy te nie zostały zredagowane starannie i przy ich ściśle literalnej wykładni łatwo byłoby zarzucić ustawodawcy niezgodności aksjologiczne. Stąd panuje powszechne przekonanie, że chociaż w art. 3851 § 1 i 2 k.c. ustawodawca mówi o postanowieniach umowy, to chodzi również o postanowienia wzorca umownego, wydanego celem zawierania umów z konsumentami. Z kolei, skoro w art. 3851 § 3 k.c. ustawodawca uznaje za nieuzgodnione indywidualnie w szczególności postanowienia przejęte z wzorca, to tym bardziej takiej kwalifikacji będą podlegać postanowienia nieprzejęte z wzorca (por. M. Bednarek, Wzorce umowne..., s. 172-174; E. Łętowska, Ochrona niektórych praw konsumentów, Warszawa 2001, s. 100; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 2; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 432-434; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3851, nb 4 i 7; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 166 i n.).
3. Zakaz stosowania niedozwolonych postanowień umownych sformułowany jest w art. 3851 k.c., który określa przesłanki i skutki uznania klauzuli za niedozwoloną, oraz w art. 3853 k.c., który zawiera katalog postanowień umownych i dyrektywę interpretacyjną, która nakazuje w razie wątpliwości uznać je za klauzule niedozwolone. Przepis art. 3852 k.c. wskazuje natomiast sposób dokonywania oceny. Oznacza to, że kwalifikacja określonego postanowienia umowy lub wzorca jako klauzuli niedozwolonej dokonywana jest zawsze na podstawie przesłanek określonych w przepisie art. 3851 k.c. (por. też uwagi do art. 3853).
4. Nie każde postanowienie umowy (lub wzorca umownego) zawartej z konsumentem podlega ocenie co do uznania go za klauzulę niedozwoloną. Przepis art. 3851 § 1 k.c. nie dopuszcza możliwości uznania za klauzulę niedozwoloną postanowień uzgodnionych indywidualnie z konsumentem oraz postanowień określających jednoznacznie główne świadczenia stron.
Przesłanka braku indywidualnego uzgodnienia została przez ustawodawcę bliżej określona w przepisie art. 3851 § 3 k.c., który nakazuje uznać za nieuzgodnione indywidualnie "te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta". Dokonanie oceny wymaga więc zbadania okoliczności związanych z procesem kontraktowania.
Najczęściej będą to sytuacje, gdy umowa zawierana była z użyciem wzorca umownego i kwalifikowane postanowienie albo jest tylko elementem tego wzorca, albo zostało przejęte do umowy (w całości lub części) z wzorca umownego. Wykładnia przepisu art. 3851 § 3 k.c., posiłkując się regułą interpretacyjną a fortiori, nakazuje przyjąć, że skoro ustawodawca zwraca szczególną uwagę na przypadki przejęcia postanowień wzorca przez umowę, to tym bardziej rozciąga ochronę konsumenta na sytuacje, gdy postanowienia wzorca wiążą konsumenta na mocy art. 384 k.c., nie zostały bowiem objęte konsensem stron (por. pkt 2 komentarza).
Za nieuzgodnione indywidualnie należy także uznać postanowienia umów niezawieranych przy użyciu wzorca, jeżeli nie były one przedmiotem pertraktacji między stronami (klauzule narzucone). Zważywszy na wskazane w przepisie art. 3851 § 3 k.c. kryterium "rzeczywistego wpływu" konsumenta na treść postanowienia, za nieuzgodnione indywidualnie trzeba uznać postanowienie, które konsument wybrał spośród kilku zaproponowanych przez przedsiębiorcę. Przeciwna kwalifikacja prowadziłaby bowiem do akceptacji sytuacji, gdy drogą takich alternatyw przedsiębiorca mógłby praktycznie pozbawić konsumenta ochrony przewidzianej przepisami art. 3851-3853 k.c. Stąd "rzeczywisty wpływ" konsumenta na treść postanowienia nie ma miejsca, jeżeli jest ograniczony przez przedsiębiorcę w ten sposób, że konsument dokonuje wyłącznie wyboru spośród alternatywnych klauzul sformułowanych przez przedsiębiorcę (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 659; M. Jagielska, Nowelizacja Kodeksu cywilnego..., s. 700; M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 79).
5. Zgodnie z przepisem art. 3851 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Z reguły będzie to przedsiębiorca, ponieważ wykazanie indywidualnego uzgodnienia postanowień uchyla możliwość ich kontroli na podstawie przepisów art. 3851-3853 k.c.
Należy jednak zwrócić uwagę, że zakres zastosowania art. 3851 § 4 k.c. jest węższy, niż można by sądzić prima facie. Trudno wskazać uzasadnienie dla dość często spotykanej w piśmiennictwie tezy, że ustawodawca wprowadził w przepisie art. 3851 § 3 zd. 2 wzruszalne domniemanie braku indywidualnego uzgodnienia wobec postanowień wzorców umownych lub przejętych z wzorców (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 660; E. Łętowska, Ochrona..., s. 101; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 6; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3851, nb 7). Należy raczej podzielić pogląd, że sformułowania użyte w ustawie w żadnej mierze nie wskazują na posłużenie się przez ustawodawcę konstrukcją domniemania (por. M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 80). Przepis art. 3851 § 1 zd. 2 wyraźnie stanowi, że postanowienia przejęte z wzorca to "w szczególności" przypadek braku indywidualnego uzgodnienia. Tę egzemplifikację ustawodawca uznał za wskazaną, aby rozwiać ewentualne wątpliwości. Przyjmujemy ponadto, zgodnie z charakterem wzorców i regułą wnioskowania a fortiori, że brak indywidualnych uzgodnień dotyczy także postanowień wzorców użytych przy zawieraniu umowy, ale nieobjętych konsensem. W tej sytuacji słuszne wydaje się stanowisko, że ustawodawca uznaje za nieuzgodnione indywidualnie postanowienia wzorców umownych lub postanowienia umów przejęte z wzorców, nie dopuszczając jednak możliwości prowadzenia przeciwnego dowodu. Udziela tym samym pełniejszej ochrony konsumentom w przypadkach posłużenia się wzorcami przez przedsiębiorcę, ponieważ ten nie będzie mógł zapobiec kontroli wzorców i postanowień z nich przejętych co do istnienia klauzul niedozwolonych. Wykazanie przez przedsiębiorcę przesłanki negatywnej indywidualnych uzgodnień, wyłączającej merytoryczną kontrolę postanowień, jest ograniczone wyłącznie do postanowień umowy, i to tylko tych nieprzejętych z wzorca.
6. Przepis art. 3851 § 1 k.c., obok postanowień uzgodnionych indywidualnie z konsumentem, nie dopuszcza możliwości uznania za klauzulę niedozwoloną postanowień określających jednoznacznie główne świadczenia stron. Należy podzielić pogląd, że w umowach nazwanych ich essentialia negotii określają niewątpliwie główne świadczenia stron. Także w umowach nienazwanych, postanowienia określające elementy konstytutywne dla danego typu czynności, pozwalające na jej identyfikację, uznać trzeba za postanowienia określające główne świadczenia stron. Brak możliwości uznania ich za postanowienia niedozwolone jest oczywisty także z tego względu, że bardzo trudno sobie wyobrazić, aby nie były one przedmiotem indywidualnych uzgodnień. Określają one bowiem to, co dla stron stosunku najistotniejsze: zachowanie dłużnika, które bezpośrednio zmierza do zaspokojenia interesu wierzyciela. Chodzi o zapłatę określonej sumy pieniężnej tytułem ceny lub wynagrodzenia, o przeniesienie własności lub oddanie do używania oznaczonej rzeczy, czy o wykonanie określonej usługi. Postanowienia oznaczające przedmiot tych świadczeń określają główne świadczenia stron. Poza nimi pozostają klauzule określające na przykład koszty transportu, miejsce i czas wykonania świadczenia, zasady odpowiedzialności czy zakres obowiązku naprawienia szkody.
7. Wątpliwości budzą postanowienia, które tylko "dotyczą" głównych świadczeń lub są z nimi "związane", w szczególności wpływają na ich zakres. Taki charakter będzie mieć na przykład klauzula waloryzacyjna, dostosowująca wysokość czynszu do zmian w sile nabywczej pieniądza (przez odwołanie się do wskaźnika zmiany cen w określonym czasie). Przeważa pogląd, że nie określa ona głównego świadczenia (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 656; M. Jagielska, Nowelizacja Kodeksu cywilnego..., s. 700; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 8; odmiennie: K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3851, nb 8). Rzeczywiście należy ograniczyć zakres tej negatywnej przesłanki kontroli umów do klauzul, które "określają" świadczenie główne. Ale, jak słusznie zwraca uwagę K. Zagrobelny, nie należy wprowadzać dodatkowych kryteriów o charakterze ogólnym. Co do klauzul waloryzacyjnych, trudno zgodzić się ze stanowiskiem, że wielkość świadczenia nie mieści się w "określeniu świadczenia". Poza ustaleniem, że podmiot ma dostarczyć pieniądze lub rzeczy, całkiem istotna dla stron jest ich liczba lub ilość. Jeżeli cena określona jest wyłącznie przez wskazanie innego niż pieniądz (polski) miernika wartości (art. 3581 § 2 k.c.), na przykład jako odpowiednik w złotych określonej liczby obcych walut według kursu NBP, to taka klauzula waloryzacyjna określa główne świadczenie strony. Należy także zauważyć, że głównym świadczeniem stron mogą być odsetki (kapitałowe, np. w umowie lokaty), chociaż nie dotyczy to odsetek za opóźnienie. Ustalenie postanowień określających główne świadczenia stron dokonywane jest ad casu (por. Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 167).
W wyroku z 30 września 2002 r. (XVII Amc 47/01, Dz. Urz. UOKiK z 2003 r. Nr 1, poz. 244) Sąd Antymonopolowy uznał, że wysokość prowizji i opłat bankowych nie wchodzi w zakres postanowień określających główne świadczenia stron umowy rachunku bankowego, gdyż te ostatnie nie są fakultatywne dla stron. Poprawna kwalifikacja została opatrzona przez sąd wątpliwym uzasadnieniem, ponieważ fakultatywny charakter świadczenia nie musi przesądzać o niedopuszczalności uznania je za świadczenie główne (np. w odpłatnej umowie zlecenia lub przechowania). Słusznie więc w wyroku z 6 kwietnia 2004 r. (I CK 472/03, Pr. Bank. 2004, nr 11, s. 21) SN taką samą kwalifikację (obowiązki uiszczenia przez posiadacza rachunku bankowego prowizji i opłat związanych z prowadzeniem rachunku bankowego nie stanowią "głównych świadczeń stron", o których mowa w art. 3851 k.c.) wywodzi z ustaleń, jakich dokonuje co do podstawowych uprawnień stron stosunku.
8. Przepis art. 3851 § 1 k.c. nie dopuszcza możliwości uznania za klauzulę niedozwoloną postanowień określających główne świadczenia stron tylko wówczas, gdy zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny (co do pojęcia jednoznaczności - por. komentarz do art. 385, pkt 5 i 8). W zgodzie z zasadą transparentności i przy poszanowaniu zasady autonomii woli stron, ustawodawca uznaje, że reguły ochrony interesów konsumenta powinny ustąpić wobec jednoznacznie określonego zamiaru stron co do ukształtowania tych podstawowych elementów zobowiązania. Ograniczenie zakresu zastosowania tej przesłanki negatywnej odpowiada przekonaniu, że każdy podmiot zawierający umowę (także konsument) powinien mieć świadomość wiążącego charakteru takiej przedmiotowo istotnej klauzuli (nawet, gdy ta jest dla niego rażąco niekorzystna), jeżeli brak wątpliwości co do skutku prawnego zamierzonego przez strony. Ocena ich skuteczności będzie więc dokonywana na podstawie ogólnej regulacji (por. art. 58, 3531, 388 k.c.).
Jeżeli natomiast postanowienia określające główne świadczenia stron są sformułowane niejednoznacznie, to po dokonaniu ich interpretacji zgodnie z dyrektywą contra proferentem (art. 385 § 2 zd. 2 k.c.) mogą okazać się wiążące dla stron. Jednak zachodzi możliwość uznania ich za postanowienia niedozwolone na podstawie art. 3851 k.c.
9. Zgodnie z przepisem art. 3851 § 1 k.c., kryterium oceny decydującym o uznaniu klauzuli za niedozwoloną jest kształtowanie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.
W piśmiennictwie oraz judykaturze dominuje pogląd, że klauzula dobrych obyczajów, do których odsyła coraz częściej ustawodawca, dokonując zmian w przepisach prawnych, podobnie jak klauzula zasad współżycia społecznego, nakazuje dokonać oceny w świetle norm pozaprawnych, przy czym chodzi o normy moralne i obyczajowe, powszechnie akceptowane albo znajdujące szczególne uznanie w określonej sferze działań, na przykład w obrocie profesjonalnym, w określonej branży, w stosunkach z konsumentem itp. (szerzej o pojęciu dobrych obyczajów por. uwagi do art. 72). Nie można abstrahować od ich treściowego i funkcjonalnego podobieństwa do zasad współżycia społecznego. Raczej jednak nie należy utożsamiać tych pojęć, gdyż zabieg taki stwarza więcej problemów interpretacyjnych, niż rozwiązuje. Stąd sprzeczność postanowień umowy z dobrymi obyczajami nie musi oznaczać nieważności umowy (art. 58 § 2 k.c.).
W wyroku z 3 lutego 2006 r. (I CK 297/05, Wokanda 2006, nr 7-8, s. 18) SN słusznie stwierdził, że uznanie postanowień umowy lub wzorca za sprzeczne z dobrymi obyczajami nie polega na wskazaniu, jaki "dobry obyczaj" został in casu naruszony, gdyż celem klauzul generalnych jest rozszerzenie granic swobody sędziowskiej w orzekaniu. Jednak "swobodnie" nie znaczy "arbitralnie". Sąd Najwyższy trafnie wskazuje, że sądy meriti powinny "w sposób pełny uzasadnić, z jakich powodów uznają poszczególne postanowienia za niedozwolone, odwołując się do reguł etycznych uczciwego i lojalnego postępowania w obrocie".
10. W stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Im powinny odpowiadać zachowania stron stosunku, także w fazie przedumownej. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta, nie pozwalając na realizację tych wartości, będą uznawane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. Tak w szczególności kwalifikowane są wszelkie postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy. Właśnie brak równowagi kontraktowej jest najczęściej wskazywanym przejawem naruszenia dobrych obyczajów drogą zastosowania określonych klauzul umownych (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 662-663; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 7; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3851, nb 9). W wyroku z 13 lipca 2005 r. (I CK 832/04, Pr. Bank. 2006, nr 3, s. 8) SN stwierdził, że "działanie wbrew dobrym obyczajom" w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Podobnie w wyroku z 3 lutego 2006 r. (I CK 297/05, Wokanda 2006, nr 7-8, s. 18), w którym SN stwierdził, że przepis art. 3851 § 1 zd. 1 k.c. jest odpowiednikiem art. 3 ust. 1 dyrektywy nr 93/13/WE, stanowiącym, że klauzulę umowną, która nie została uzgodniona indywidualnie, należy uznać za niedozwoloną, jeżeli naruszając zasadę dobrej wiary, powoduje istotną i nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków kontraktowych na niekorzyść konsumenta (ang. "a significant imbalance in the parties rights and obligations arising under the contract, to the detriment of the consumer"), przy czym rzeczą sądu jest ocena, czy nierównowaga jest "istotna", czyli "rażąca" w rozumieniu odpowiedniego przepisu prawa polskiego.
11. Dla uznania klauzuli za niedozwoloną, zgodnie z przepisem art. 3851 § 1 k.c., poza kształtowaniem praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, musi ona rażąco naruszać jego interesy. Nie jest więc wystarczające ustalenie nierównomiernego rozkładu praw i obowiązków stron umowy (sprzeczność z dobrymi obyczajami), lecz konieczne jest stwierdzenie prawnie relewantnego znaczenia tej nierównowagi (rażące naruszenie interesów konsumenta). Należy uwzględnić nie tylko interesy o wymiarze ekonomicznym, ale inne, zasługujące na ochronę dobra konsumenta, jak jego czas, prywatność, poczucie godności osobistej czy satysfakcja z zawarcia umowy o określonej treści (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 663; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 341). W wyroku z 6 października 2004 r. (I CK 162/04, Mon. Praw. 2004, nr 21, s. 966) SN słusznie stwierdził, że postanowienie wzorca umowy rachunku bankowego należy uznać za niedozwolone, gdyż narusza interes majątkowy i osobisty konsumenta, pozwalając bankowi na sprawdzenie sytuacji finansowej klienta, w tym zasięganie informacji u pracodawcy.
Przyjmuje się, że postanowienia umowy rażąco naruszają interes konsumenta, jeżeli poważnie, znacząco odbiega od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron. W wyroku z 13 lipca 2005 r. (I CK 832/04, Pr. Bank. 2006, nr 3, s. 8) SN stwierdził, że "rażące naruszenie interesów konsumenta" oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym.
Ocena stopnia naruszenia powinna być dokonywana z uwzględnieniem kryteriów przedmiotowych (np. dotyczących wielkości świadczeń), jak i podmiotowych (np. profesjonalista-lider w branży, konsument-senior). Zwraca się szczególną uwagę na niedopuszczalność poprzestania na ocenie formalnej (np. wielkości świadczeń), ponieważ dla ustalenia rzeczywistej dysproporcji praw i obowiązków należy dokonać jej materialnej oceny, a więc w odniesieniu do strony stosunku (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 664; K. Kohutek, Kontrola treści ogólnych warunków umów bankowych na tle nowelizacji kodeksu cywilnego w dziedzinie ochrony konsumenta, Pr. Bank. 2000, nr 12, s. 32-33). Porównanie miejsca, czasu lub wielkości świadczenia konsumenta i przedsiębiorcy będzie właściwe dopiero po uwzględnieniu osoby dłużnika i wierzyciela. W wyroku z 13 czerwca 2005 r. (XVII Ama 20/04, Wokanda 2006, nr 3, s. 56) Sąd Ochrony Konkurencji i Kosumentów stwierdził, że w umowach z konsumentami zastrzegana we wzorcu umowy kara umowna musi pozostawać we współmiernej wysokości do ponoszonej zwykle szkody.
12. Klauzulą niedozwoloną jest postanowienie umowy zawartej z konsumentem (lub wzorca umownego), które spełnia (łącznie) wszystkie przesłanki określone w przepisie art. 3851 k.c.: 1) nie jest postanowieniem uzgodnionym indywidualnie; 2) nie jest postanowieniem w sposób jednoznaczny określającym główne świadczenia stron; 3) kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.
Skutkiem zastosowania w umowie lub wzorcu klauzuli niedozwolonej jest brak mocy wiążącej tego postanowienia, przy zachowaniu skuteczności innych części umowy lub wzorca. Brak mocy wiążącej dotyczy w całości klauzuli niedozwolonej, nie jest więc dopuszczalne uznanie, że jest ona skuteczna w zakresie, w jakim nie naruszałaby kryterium określonego w przepisie art. 3851 § 1 k.c.
W przepisach art. 3851 § 1 i 2 k.c. ustawodawca określił sankcję w postaci częściowej bezskuteczności czynności prawnej, przy czym jej treść jest odmienna od regulacji ogólnej ujętej w przepisie art. 58 § 3 k.c. (o częściowej bezskuteczności por. Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 438-439). Przepis art. 3851 § 2 k.c. stanowi bowiem, że jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Oznacza to, że niedozwolone postanowienia umowne są nieskuteczne, przy czym ich brak mocy wiążącej z reguły nie ma wpływu na skuteczność umowy (lub wzorca), gdyż szczególna regulacja dla umów konsumenckich nie przewiduje możliwości oceny, czy bez tych postanowień strony zawarłyby umowę (art. 58 § 3 k.c. nie znajduje zastosowania). Należy jednak zauważyć, że umowa może w całości okazać się nieskuteczna, jeżeli klauzula niedozwolona określa główne świadczenie strony (co w praktyce nastąpi zupełnie wyjątkowo) i jednocześnie nie da się ustalić jego treści na podstawie art. 56 k.c. (co z kolei jest prawdopodobne).
13. Klauzule niedozwolone cechuje brak mocy wiążącej od chwili zawarcia umowy lub związania stron wzorcem umownym (dla klauzul z wzorca). Orzeczenie sądu, który stwierdza niedozwolony charakter postanowienia umownego, ma charakter deklaratywny, zarówno wówczas, gdy sąd orzeka w ramach kontroli incydentalnej, jak i wtedy, gdy dokonuje kontroli abstrakcyjnej. Jednak z uwagi na rozszerzoną skuteczność kontroli abstrakcyjnej, dopiero wpis do rejestru niedozwolonych klauzul umownych powoduje zakaz stosowania postanowienia, odnoszący się nie tylko do podmiotu, wobec którego zostało wydane orzeczenie będące podstawą wpisu, ale również do wszystkich przedsiębiorców stosujących wzorce umów w obrocie z konsumentami (por. uchwała SN z 13 lipca 2006 r., III SZP 3/06, Mon. Praw. 2006, nr 15, s. 791-792, w której sąd uznał, że odmienna interpretacja byłaby sprzeczna z dyrektywą nr 93/13/WE z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach umownych w umowach konsumenckich).
Ochrona konsumenta przed klauzulami niedozwolonymi w umowach i wzorcach umownych jest skuteczna ex lege i sąd może dokonać ustaleń w tym przedmiocie także z urzędu, podczas rozpoznawania sprawy między konsumentem a przedsiębiorcą.
Art. 385(2). § 1. Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
§ 2. Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie.
§ 3. Nie uzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.
§ 4. Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.
1. Przepis art. 3852 k.c. określa sposób postępowania, jaki ustawodawca uznaje za właściwy przy ocenie postanowień umownych, celem stwierdzenia ich zgodności z dobrymi obyczajami. Brak takich wskazań dla oceny rażącego naruszenia interesów konsumenta, gdzie konieczność badania sytuacji oznaczonego konsumenta w konkretnych okolicznościach (ad casu) wydaje się oczywista i przesądzona, przez tryb wskazany dla klauzuli generalnej dobrych obyczajów (odmiennie M. Jagielska, Nowelizacja Kodeksu cywilnego..., s. 701).
Ocena zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami powinna być dokonywana według stanu z chwili zawarcia umowy. Późniejsze zmiany tego stanu, a więc okoliczności, które w chwili wyrokowania mogłyby być uwzględniane, nie wpływają na ocenę zgodności umowy lub wzorca z dobrymi obyczajami. Decyduje chwila zawierania umowy.
2. Regulacja zawarta w przepisie art. 3852 k.c. formułuje dyrektywę dla sądu kwalifikującego postanowienia umowne na podstawie, z natury nieostrego, kryterium dobrych obyczajów, aby nie dokonywać oceny poszczególnych postanowień, abstrahując od innych elementów. Tak więc przy ocenie zgodności z dobrymi obyczajami postanowień umowy lub wzorca umownego należy oczywiście wziąć pod uwagę całą ich treść. Ponadto, badanie nie może pomijać kontekstu towarzyszącego procesowi kontraktowania, stąd przepis art. 3852 k.c. nakłada także obowiązek zwrócenia uwagi na okoliczności zawarcia umowy (np. szczególny czas lub miejsce zawarcia umowy, w czasie akcji promocyjnej ograniczonej bardzo krótkim terminem dla złożenia oświadczeń).
Ustawodawca dostrzega także zjawisko zespołów umów, wskazując na konieczność uwzględnienia innych umów pozostających w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Kompleksowość świadczenia usług jest jedną z cech charakterystycznych dla rozwoju tej dziedziny obrotu gospodarczego i nie pozostaje ona bez wpływu na stosunki cywilnoprawne. To oddziaływanie może dotyczyć skuteczności kontraktu i jego treści. Ocena postanowień określonej umowy lub wzorca, jako elementu całego zespołu umów, może być istotna dla ich uznania za klauzule niedozwolone. Przykładem mogą być zespoły umów zawieranych z przedsiębiorcami świadczącymi usługi telekomunikacyjne (sprzedaż telefonu oraz umowy o udostępnienie internetu i telefonii stacjonarnej) albo kontrakty składające się na transakcję sprzedaży samochodu, finansowaną z kredytu bankowego, wraz z umowami zabezpieczającymi.
3. W abstrakcyjnej kontroli wzorców umownych (art. 47936-47945 k.p.c.), jak słusznie wskazuje doktryna, przepis art. 3852 k.c. może być tylko odpowiednio stosowany. Ocena nie dotyczy wówczas określonego kontraktu, nie są więc uwzględniane okoliczności zawarcia umowy, a chwilą miarodajną dla badania przesłanek z art. 3851 k.c. będzie data wytoczenia powództwa (por. art. 47940 k.p.c. oraz M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 665 i Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 172). Natomiast obowiązkiem sądu będzie uwzględnić cały kompleks umów i wzorców umownych, w których oceniane postanowienia stanowią jeden z elementów.
Art. 385(3). W razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności:
1) wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za szkody na osobie,
2) wyłączają lub istotnie ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania,
3) wyłączają lub istotnie ograniczają potrącenie wierzytelności konsumenta z wierzytelnością drugiej strony,
4) przewidują postanowienia, z którymi konsument nie miał możliwości zapoznać się przed zawarciem umowy,
5) zezwalają kontrahentowi konsumenta na przeniesienie praw i przekazanie obowiązków wynikających z umowy bez zgody konsumenta,
6) uzależniają zawarcie umowy od przyrzeczenia przez konsumenta zawierania w przyszłości dalszych umów podobnego rodzaju,
7) uzależniają zawarcie, treść lub wykonanie umowy od zawarcia innej umowy, nie mającej bezpośredniego związku z umową zawierającą oceniane postanowienie,
8) uzależniają spełnienie świadczenia od okoliczności zależnych tylko od woli kontrahenta konsumenta,
9) przyznają kontrahentowi konsumenta uprawnienia do dokonywania wiążącej interpretacji umowy,
10) uprawniają kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie,
11) przyznają tylko kontrahentowi konsumenta uprawnienie do stwierdzania zgodności świadczenia z umową,
12) wyłączają obowiązek zwrotu konsumentowi uiszczonej zapłaty za świadczenie nie spełnione w całości lub części, jeżeli konsument zrezygnuje z zawarcia umowy lub jej wykonania,
13) przewidują utratę prawa żądania zwrotu świadczenia konsumenta spełnionego wcześniej niż świadczenie kontrahenta, gdy strony wypowiadają, rozwiązują lub odstępują od umowy,
14) pozbawiają wyłącznie konsumenta uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia,
15) zastrzegają dla kontrahenta konsumenta uprawnienie wypowiedzenia umowy zawartej na czas nieoznaczony, bez wskazania ważnych przyczyn i stosownego terminu wypowiedzenia,
16) nakładają wyłącznie na konsumenta obowiązek zapłaty ustalonej sumy na wypadek rezygnacji z zawarcia lub wykonania umowy,
17) nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego,
18) stanowią, że umowa zawarta na czas oznaczony ulega przedłużeniu, o ile konsument, dla którego zastrzeżono rażąco krótki termin, nie złoży przeciwnego oświadczenia,
19) przewidują wyłącznie dla kontrahenta konsumenta jednostronne uprawnienie do zmiany, bez ważnych przyczyn, istotnych cech świadczenia,
20) przewidują uprawnienie kontrahenta konsumenta do określenia lub podwyższenia ceny lub wynagrodzenia po zawarciu umowy bez przyznania konsumentowi prawa odstąpienia od umowy,
21) uzależniają odpowiedzialność kontrahenta konsumenta od wykonania zobowiązań przez osoby, za pośrednictwem których kontrahent konsumenta zawiera umowę lub przy których pomocy wykonuje swoje zobowiązanie, albo uzależniają tę odpowiedzialność od spełnienia przez konsumenta nadmiernie uciążliwych formalności,
22) przewidują obowiązek wykonania zobowiązania przez konsumenta mimo niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez jego kontrahenta,
23) wyłączają jurysdykcję sądów polskich lub poddają sprawę pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego lub zagranicznego albo innego organu, a także narzucają rozpoznanie sprawy przez sąd, który wedle ustawy nie jest miejscowo właściwy.
1. Przepis art. 3853 k.c. zawiera regułę interpretacyjną, która nakazuje w razie wątpliwości uznawać za niedozwolone postanowienia umowne 23 klauzul wymienionych w tym przepisie. Są to zwłaszcza klauzule ograniczające bądź wyłączające odpowiedzialność stron (pkt 1, 2, 3, 23), klauzule przekazujące jednej ze stron kontrolę nad treścią postanowień i wykonaniem umowy (pkt 9-11, 1-15, 18-20, 23), klauzule kształtujące w sposób nierównoważny czas trwania umowy (pkt 10, 14-15, 18).
W wyroku z 3 lutego 2006 r. (I CK 297/05, Wokanda 2006, nr 7-8, s. 18) SN stwierdził, że "w przepisie tym chodzi o ułatwienie sądowi dociekań, czy rozważane in casu postanowienie wzorca kontraktowego stanowi postanowienie niedozwolone, to znaczy takie, które kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (art. 3851 § 1 zd. 1 k.c.). Lista tych postanowień odpowiada katalogowi typowych klauzul niedozwolonych wskazanych w dyrektywie nr 93/13/WE z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE z 1993 r. L 95, s. 29).
Jak wyraźnie wynika z brzmienia przepisu art. 3853 in principio k.c., sformułowany przez ustawodawcę katalog 23 postanowień nie zawiera klauzul niedozwolonych, nie jest więc ani zamkniętą, ani otwartą ich listą. Przepis stanowi natomiast, że wątpliwości co do uznania określonej klauzuli za niedozwoloną należy w przypadku postanowień wymienionych w pkt 1-23 rozstrzygać przez ich kwalifikację jako niedozwolonych postanowień umownych (por. M. Bednarek, Wzorce umowne..., s. 188 i n., i taż (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 668 i n.; M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 90-91; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 343; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3853, nb 3; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 438-439; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3853, nb 1-2; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 175-176).
Chodzi o wątpliwości, jakie mogą się zrodzić podczas oceny postanowień umowy lub wzorca w świetle przesłanek określonych w przepisie art. 3851 k.c. Ustanowiona w art. 3853 k.c. reguła interpretacyjna nie może być w żaden sposób pomocna dla rozwiania wątpliwości w zakresie istnienia lub braku indywidualnego uzgodnienia albo jednoznacznego sformułowania postanowień. Stąd słuszny jest wniosek, że chodzi o wątpliwości przy ocenie sprzeczności określonej klauzuli z dobrymi obyczajami oraz rażącego naruszenia interesów konsumenta (por. M. Lemkowski, Materialna ochrona..., s. 90-91).
2. Przepis art. 3853 k.c. nie uchyla obowiązku sądu, aby w każdym przypadku badał zgodność postanowienia z dobrymi obyczajami oraz stopnia naruszenia interesów konsumenta, gdy dokonuje kontroli umowy lub wzorca umownego pod kątem istnienia klauzul niedozwolonych. Co więcej, przepis art. 3853 k.c. nie znajdzie zastosowania, jeżeli sąd nie będzie miał wątpliwości co do uznania lub nieuznania za klauzulę niedozwoloną określonego postanowienia umowy lub wzorca o treści odpowiadającej jednej z klauzul ujętych w pkt 1-23. Nie jest więc uzasadniony pogląd, że incydentalna kontrola treści postanowień umownych powinna odbywać się w pierwszej kolejności przez odwołanie do normy prawnej zawartej w art. 3853 k.c., jako szczegółowej względem normy wyrażonej w klauzuli generalnej, a dopiero później nastąpić ma sprawdzenie, czy w świetle postanowienia art. 3851 § 1 k.c. istnieją okoliczności usprawiedliwiające zastosowanie ocenianej klauzuli w konkretnym stosunku prawnym (por. M. Pecyna, Prorogacja sądu w obrocie konsumenckim, KPP 2003, z. 4, s. 833). Dopiero wątpliwość zrodzona przy ocenie na podstawie art. 3851 k.c., dokonywanej w sposób określony w art. 3852 k.c., pozwala zastosować normę interpretacyjną z przepisu art. 3853 k.c., co w konsekwencji oznacza uznanie badanego postanowienia za niedozwolone.
W konsekwencji, katalog postanowień ujętych w przepisie art. 3853 k.c., nazywanych klauzulami szarymi, należy uznać za listę postanowień, które - zależnie od oceny dokonanej na podstawie klauzuli generalnej art. 3851 k.c. - nie muszą okazać się niedozwolonymi, chociaż mogą, a wątpliwości będą rozstrzygane na rzecz takiej właśnie kwalifikacji, gdyż przemawia za tym potrzeba ochrona konsumenta.
3. Klauzule wymienione w przepisie art. 3853 k.c. nie będą mogły zostać uznane za niedozwolone postanowienia umowne w szczególności wówczas, gdy były przedmiotem indywidualnych uzgodnień lub dotyczyły jednoznacznie określonych głównych świadczeń stron, bądź też gdy analiza treści umowy i wzorca oraz kontekstu sytuacyjnego wskazują, że postanowienia te nie naruszają równowagi kontraktowej.
4. Poza postanowieniami określonymi w art. 3853 k.c., także inne klauzule umów lub wzorców umownych mogą być kwalifikowane jako niedozwolone, chociaż w ich przypadku nie ma zastosowania reguła interpretacyjna ustanowiona w tym przepisie i sąd dokonujący ustaleń nie może sięgać po instrument, który rozstrzygnie wątpliwości co do sprzeczności z dobrymi obyczajami lub stopnia naruszenia interesów konsumenta.
Art. 385(4). § 1. Umowa między przedsiębiorcami stosującymi różne wzorce umów nie obejmuje tych postanowień wzorców, które są ze sobą sprzeczne.
§ 2. Umowa nie jest zawarta, gdy po otrzymaniu oferty strona niezwłocznie zawiadomi, że nie zamierza zawierać umowy na warunkach przewidzianych w § 1.
1. Przepis art. 3854 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie do kontrahentów obrotu obustronnie profesjonalnego i zawiera uregulowanie rozstrzygające konflikt formularzy (battle of forms). Tym mianem określa się sytuację, gdy między przedsiębiorcami zawierającymi umowę dochodzi do posłużenia się wzorcami umownymi przez obie strony, przy czym zazwyczaj są to wzory umów, na przykład sprzedawca wysyła potwierdzenie przyjęcia zamówienia na własnym formularzu, którego treść jest różna od formularza zamówienia przesłanego przez kupującego. Jeżeli zawierają one sprzeczne postanowienia, to zważywszy na moc wiążącą wzorców umownych (art. 384 i n. k.c.), konieczne jest wskazanie postanowień, które kształtują treść stosunku obligacyjnego.
Ogólne unormowania dotyczące procesu zawierania umowy nie przynoszą rozwiązania satysfakcjonującego praktykę handlową, stąd próby uregulowania tego problemu podejmowane w różnych systemach prawnych (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 624 i n.; J. Gorczyński, Konflikt formularzy (art. 3854 k.c.), PPH 2004, nr 4, s. 25; M.-A. Zachariasiewicz, Z problematyki "kolizji ogólnych warunków" w obrocie międzynarodowym, PPHZ, t. XIV, Katowice 1990, s. 36 i n.; L. Zalewski, Zawieranie umów przy użyciu wzorców nienormatywnych (tzw. konflikt formularzy), RPEiS 1989, z. 3, s. 119 i n. oraz tenże, Sposoby zawierania umów w handlu międzynarodowym, Warszawa-Poznań 1992, s. 63-67).
2. Przepis art. 3854 § 1 k.c. stanowi, że umowa nie obejmuje tych postanowień wzorców, które są ze sobą sprzeczne. Jeżeli jednak po otrzymaniu oferty strona niezwłocznie zawiadomi, że nie zamierza zawierać umowy na warunkach przewidzianych w art. 3854 § 1 k.c., wówczas taka umowa w ogóle nie dochodzi do skutku (art. 3854 § 2 k.c.). Istota i treść regulacji normatywnej zawartej w art. 3854 k.c. stanowi przedmiot rozbieżnych poglądów doktryny (por. wyczerpującą ich charakterystykę: M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 626 i n.).
Należy zauważyć, że wprowadzenie do kodeksu cywilnego przepisu art. 3854 miało na celu określenie odrębnych reguł dla rozstrzygania konfliktu formularzy, który w razie braku takich unormowań podlegał ogólnej regulacji przewidzianej dla ofertowego sposobu zawarcia umowy. Uważam, że przepis art. 3854 ten szczególny charakter wobec ogólnych reguł zawarcia umowy miał w chwili wprowadzenia go do kodeksu cywilnego oraz zachował po nowelizacji kodeksu ustawą z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 49, poz. 408). Chodzi o przepisy art. 66 i n. k.c., w tym także nowy przepis art. 681 k.c. (dotyczący tzw. modyfikacyjnego przyjęcia oferty).
Przyjęta w kodeksie cywilnym regulacja prawna oznacza, że w przypadku konfliktu formularzy stosujemy ogólne reguły oceny skuteczności zawarcia umowy (art. 66 i n., art. 384 i n. k.c.), z tym jednak zastrzeżeniem, że moc wiążącą uzyskują wyłącznie niesprzeczne ze sobą postanowienia wzorców (zasada lustrzanego odbicia), a kontrahent, który nie zamierza wiązać się stosunkiem obligacyjnym o treści ograniczonej do niesprzecznych postanowień, powinien zawiadomić o tym drugą stronę, przez co umowa nie zostanie zawarta. Dopuszczalne jest również zawarcie we wzorcu tzw. klauzuli defensywnej, czyli zastrzeżenia, że umowa dochodzi do skutku wyłącznie z użyciem danego wzorca. Takie postanowienie uchyla zastosowanie regulacji określonej przepisem art. 3854 k.c. i dla oceny zawarcia umowy i mocy wiążącej złożonych oświadczeń znajdą zastosowanie przepisy ogólne dotyczące zawarcia umowy i mocy wiążącej wzorców umownych (w tym także przepis art. 681 k.c., dotyczący modyfikacyjnego przyjęcia oferty).
3. Ocena sprzeczności postanowień wzorców na podstawie art. 3854 k.c. dokonywana jest wyłącznie w stosunku do tych klauzul, które nie pozostają w sprzeczności z umową (art. 385 § 1 k.c.); por. J. Gorczyński, Konflikt formularzy..., s. 25. Sprzeczne ze sobą są te postanowienia wzorców, które nie mogą być realizowane w ramach jednego stosunku obligacyjnego, zawiązanego daną umową.
Bez względu na zakres niezgodności, także przy istotnych rozbieżnościach, kontrakt zostanie zawarty przy milczeniu ze strony podmiotu, który w odpowiedzi na własny wzorzec umowy otrzymał wzorzec kontrahenta. Różnice w treściach wzorców mogą być więc poważne, a mimo to umowa zostanie zawarta, chociaż nie obejmie oczywiście tych postanowień wzorców, które są ze sobą sprzeczne; przepis art. 681 k.c. nie znajduje zastosowania. Przy rozstrzyganiu konfliktu formularzy ustawodawca słusznie uznał za prawnie nierelewantny podział na mniej lub bardziej istotną rozbieżność w postanowieniach konkurujących wzorców, uznając wszystkie klauzule za subiektywnie (dla proponentów) konieczne. Rozwiązanie to (zasada lustrzanego odbicia) jest zgodne z dość rozpowszechnionym poglądem, że lepiej zapewnia równą ochronę interesów kontrahentów niż koncepcja faworyzująca stronę, która złożyła oświadczenie jako ostatnia (tzw. teoria last shot), przyjęta w kodeksie cywilnym jako ogólne unormowanie modyfikacyjnego przyjęcia oferty (art. 681 k.c.).
4. Zgodnie z przepisem art. 3854 § 2 k.c. umowa nie jest zawarta, gdy po otrzymaniu oferty strona niezwłocznie zawiadomi, że nie zamierza zawierać umowy na warunkach przewidzianych w § 1. Niezwłoczny sprzeciw strony uniemożliwia więc zawarcie umowy na warunkach określonych w art. 3854 § 1 k.c., co dość powszechnie interpretowane jest, że dotyczy sytuacji, gdy we wzorcach istnieją postanowienia sprzeczne. W piśmiennictwie wyrażono także pogląd, że sprzeciw taki uniemożliwia dojście do skutku umowy, która kreowałaby stosunek obligacyjny współkształtowany przez postanowienia dwóch różnych formularzy, nawet o postanowieniach niesprzecznych ze sobą (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 633). Brzmienie przepisu jest bardzo niejednoznaczne, a wykładnia funkcjonalna wspiera stanowisko autorki.
Wątpliwości dotyczą także podmiotu, który może zgłosić sprzeciw. Zawiadomienie, o którym stanowi przepis art. 3854 k.c., dotyczy przypadków, gdy konflikt formularzy zaistniał, ponieważ obie strony zastosowały wzorce umowne. Trzeba więc uznać, że obie strony powinny być wyposażone w instrument prawny niedopuszczający do powstania stosunku obligacyjnego współkształtowanego przez dwa wzorce. Stąd uzasadniony jest pogląd, że każda ze stron otrzymuje ofertę (w istocie oświadczenie w postaci wzorca) i uprawniona jest do zgłoszenia sprzeciwu, niezwłocznie "po otrzymaniu oferty" (por. J. Gorczyński, Konflikt formularzy..., s. 23; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3853, nb 6; odmiennie M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 632-633) za uprawnionego do sprzeciwu na podstawie art. 3854 § 2 k.c. uznaje wyłącznie pierwotnego oblata.
Art. 387. § 1. Umowa o świadczenie niemożliwe jest nieważna.
§ 2. Strona, która w chwili zawarcia umowy wiedziała o niemożliwości świadczenia, a drugiej strony z błędu nie wyprowadziła, obowiązana jest do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę nie wiedząc o niemożliwości świadczenia.
1. Przepis art. 387 k.c. określa konsekwencje prawne jednego z przypadków niemożliwości świadczenia. Skutki prawne, jakie wywołuje niemożliwość świadczenia, zależą głównie od czasu jej zaistnienia oraz przyczyn, które do niemożliwości doprowadziły. Świadczenie może być obiektywnie niewykonalne już w chwili, gdy zobowiązanie ma powstać (niemożliwość pierwotna lub uprzednia) i wówczas stosunek obligacyjny w ogóle nie powstaje, gdyż nie można uznawać za wiążące zobowiązania się do zachowania niemożliwego (impossibilium nulla obligatio). Jak stanowi art. 387 § 1 k.c., umowa o świadczenie niemożliwe jest nieważna. Natomiast jeżeli niemożliwość świadczenia ma charakter subiektywny (podmioty inne niż dłużnik mogłyby świadczyć) lub zaistniała dopiero po powstaniu zobowiązania (niemożliwość następcza), jej konsekwencje określają przepisy regulujące skutki niewykonania zobowiązania (por. uwagi do art. 471, 475, 493-495).
2. Przewidziana ustawą nieważność umowy o świadczenie niemożliwe wyznacza granice swobodzie umów, wprowadzając zakaz kontraktowania świadczeń, których nie można wykonać. Słuszny jest więc pogląd, że strony nie mogą skutecznie zobowiązać się do zachowania, którego nikt nie jest w stanie zrealizować w chwili zawierania umowy. Tym samym zakaz ten nie pozwala zobowiązać się do świadczenia, które dopiero w przyszłości mogłoby okazać się wykonalne (Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 383-384). Podobnie należy ocenić skuteczność umów zawartych pod warunkiem zawieszającym, że świadczenie stanie się możliwe. Z reguły będą one nieważne, ponieważ w chwili zawarcia umowy świadczenia nie można spełnić.
Jednak taki stan niemożliwości musi odznaczać się pewną trwałością. O niemożliwości świadczenia nie można orzec ani wtedy, gdy chodzi o krótkotrwałą, przejściową przeszkodę w zakresie możliwości spełnienia świadczenia, ani gdy stan wiedzy i techniki wskazuje na bardzo duże prawdopodobieństwo, że świadczenie dotąd niemożliwe już wkrótce będzie można spełnić (por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 515; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 387, nb 8). Chodzi o czas nadzwyczaj bliski, zważywszy na rodzaj świadczenia i cel zobowiązania, a ocena musi być dokonana na podstawie kryteriów obiektywnych.
3. Przepis art. 387 k.c. dotyczy wyłącznie przypadków niemożliwości obiektywnej (lub przedmiotowej). Stan ten cechuje obiektywna niewykonalność świadczenia przez kogokolwiek, uzasadniona ograniczeniami wynikającymi z praw natury oraz stanu wiedzy i techniki. Przyczyna niemożliwości świadczenia nie ma wówczas charakteru subiektywnego, wynikającego z braku wiedzy lub właściwości po stronie dłużnika (np. braku umiejętności fachowych, braku niezbędnych zezwoleń na świadczenie określonych usług). Jeżeli jednak na dłużniku ciąży obowiązek osobistego spełnienia świadczenia, to fakt, że inny podmiot mógłby świadczenie wykonać, nie uchyla możliwości zastosowania przepisu art. 387 k.c.
Za obiektywnie niemożliwe uznaje się także zachowania, które faktycznie są możliwe, ale ocena ekonomiczna wskazuje na ich całkowitą nieracjonalność. Sytuacja ta, określana mianem niemożliwości gospodarczej, zazwyczaj pojawia się wyłącznie po powstaniu zobowiązania, nie znajdzie więc wówczas zastosowania przepis art. 387 k.c. (por. uwagi do art. 475, 493 i 495). Podobnie, jeżeli celem umowy jest osiągnięcie określonego rezultatu wbrew ekonomicznej racjonalności działania (por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 517).
4. Niemożliwość świadczenia może dotyczyć czynności prawnych, gdy obowiązujące normy prawne określające reguły ich konstruowania nie pozwalają skutecznie dokonać takiej czynności. Tak jest, gdy system prawny w ogóle nie przyznaje podmiotowi kompetencji do dokonania danej czynności prawnej (np. umowa zobowiązująca do ustanowienia prawa rzeczowego, poza katalogiem praw określonych przez ustawodawcę, czy umowa zobowiązująca podmiot do ograniczenia swojej zdolności do czynności prawnych). Niemożliwość świadczenia może być również wynikiem wprowadzonych czasowo lub trwale zakazów dokonywania określonych czynności prawnych (np. przelewu środków pieniężnych za granicę czy zawierania umów na wywóz określonego towaru i do oznaczonego kraju).
Natomiast nie można orzec o pierwotnej i obiektywnej niemożliwości świadczenia, gdy dłużnik nie ma rzeczy lub prawa, które są przedmiotem jego zobowiązania, ale takie rzeczy lub prawa istnieją lub mogłyby powstać (por. podobnie wyrok SN z 22 listopada 1973 r., III CRN 255/73, LEX nr 7344). Stąd nie można zgodzić się z poglądem wyrażonym w wyroku SA w Warszawie z 30 czerwca 2004 r. (I ACa 1404/03, OSA 2005, z. 11, poz. 43), że jeżeli wierzytelność nie istnieje w dniu zawarcia umowy przelewu, to zobowiązanie do dokonania przelewu nie powstanie, a umowa taka jest wówczas umową o świadczenie niemożliwe i nieważną (art. 387 § 1 k.c.).
5. Konsekwencją pierwotnej i obiektywnej niemożliwości świadczenia jest nieważność umowy (art. 387 § 1 k.c.). Jeżeli jednak tylko część świadczenia dotknięta jest niemożliwością, a inne elementy są możliwe do spełnienia, wówczas znajduje zastosowanie przepis art. 58 § 3 k.c., który w określonej sytuacji pozwala utrzymać w mocy część postanowień umowy (por. uwagi do art. 58).
Nieważność umowy z powodu niemożliwości świadczenia eliminuje możliwość dochodzenia kar umownych, określonych w treści tej umowy, a także innych roszczeń, o których umowa stanowiła (por. wyrok SA w Katowicach z 21 stycznia 2005 r., I ACa 1313/04, LEX nr 147135).
6. Przepis art. 387 § 2 k.c. przewiduje odpowiedzialność odszkodowawczą strony, która w chwili zawarcia umowy wiedziała o niemożliwości świadczenia, a drugiej strony z błędu nie wyprowadziła; obowiązana jest do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę, nie wiedząc o niemożliwości świadczenia. Jest to przypadek odpowiedzialności z tytułu winy w kontraktowaniu (culpa in contrahendo), której podstawy prawne i zakres obowiązku naprawienia szkody stanowią przedmiot kontrowersji w doktrynie. Ustawodawca nie wskazał w art. 387 § 2 k.c., ani w innym przepisie, reżimu odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu culpae in contrahendo. Treść unormowania ogranicza się do oznaczenia zdarzenia, z którym system prawny wiąże obowiązek naprawienia szkody oraz określenia zakresu obowiązku odszkodowawczego.
W doktrynie i orzecznictwie dość powszechnie przyjmowany jest pogląd, iż odpowiedzialność z tytułu culpae in contrahendo powinna być kwalifikowana jako konsekwencja dopuszczenia się przez zawierającego umowę czynu niedozwolonego (por. zwłaszcza: W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, s. 205-206; B. Gawlik, Procedura zawierania umowy na tle ogólnych przepisów prawa cywilnego (art. 66-72 k.c.), Kraków 1977, s. 25; P. Granecki, Culpa in contrahendo, PPH 2001, nr 3, s. 9-16; T. Pajor, Zakres stosowania reguł odpowiedzialności kontraktowej w razie wyrządzenia szkody przed zawarciem lub po wykonaniu umowy, SPE 1983, t. XXXI, s. 42 i n.; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 408; A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę majątkową, Bydgoszcz 1998, s. 48-50; J. Tropaczyńska, Umowa o negocjacje zawarta w formie listu intencyjnego a odpowiedzialność z tytułu culpae in contrahendo, PPH 1996, nr 2, s. 22-30; w judykaturze por. zwłaszcza uzasadnienie do uchwały SN (7) z 28 września 1990 r., III CZP 33/90, OSN 1991, nr 1, poz. 3; kontraktową podstawę odpowiedzialności proponowali: L. Domański, Instytucje Kodeksu zobowiązań, Warszawa 1936, s. 347 oraz Z.K. Nowakowski, Odpowiedzialność za cudze czyny według kodeksu zobowiązań, Poznań 1948, s. 200 i n.).
7. Jako okoliczności, które niewątpliwie charakteryzują zdarzenie sprawcze, trzeba wskazać pierwotną i uprzednią niemożliwość świadczenia, wiedzę jednej ze stron o tej niemożliwości oraz brak wiedzy drugiej strony. Wątpliwości budzi kwestia, czy przesłanką odpowiedzialności jest zdarzenie zawinione. Uważam, że ustawodawca sankcjonuje zawinione zachowanie strony, która, wiedząc w chwili zawarcia umowy obligacyjnej o niemożliwości świadczenia, nie wyprowadza z niewiedzy swego kontrahenta. Wyrażany jest jednak pogląd, że przepis art. 387 § 2 k.c. stanowi samodzielną podstawę odpowiedzialności i brak jest uzasadnienia dla sięgania do innych przepisów, celem określenia reguł odpowiedzialności odszkodowawczej, w tym przypadku winy w kontraktowaniu (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 387, nb 16). Wydaje się, że stanowisko to nie jest słuszne.
Przepis art. 387 § 2 k.c. wiąże odpowiedzialność odszkodowawczą ze zdarzeniem określonym jako niewyprowadzenie drugiej strony z błędu co do możliwości świadczenia, gdy w chwili zawierania umowy strona wie o niemożliwości świadczenia. Ustawodawca nie zawarł w tym przepisie wyraźnych wskazań w przedmiocie zasady odpowiedzialności, według której system prawny wiąże obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej tym deliktem. Jednak moim zdaniem nie ma żadnego uzasadnienia, aby normatywna regulacja stanów faktycznych kwalifikowanych jako przypadki "winy w kontraktowaniu" odchodziła od zasady winy, jako reguły, według której przypisuje się odpowiedzialność sprawcy szkody. Nie mogę podzielić poglądu, że sformułowanie "niewyprowadzenie drugiej strony z błędu" jest jedynie niefortunnym zwrotem, służącym wyrażeniu tego, że druga strona o niemożliwości świadczenia nie wie (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 387, nb 15). Owo sformułowanie wskazuje bowiem, że ustawodawca wiąże odpowiedzialność z zachowaniem oznaczającym nielojalność, nieuczciwość i nadużycie zaufania kontrahenta. Nie można tego orzec bez ustalenia winy podmiotu. Stąd, dla określenia reguł odpowiedzialności odszkodowawczej kontrahenta z tytułu deliktu określonego w przepisie art. 387 § 2 k.c., uzasadnione jest uwzględnienie także treści innych przepisów o odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych (art. 415 i n. k.c.).
Postawienie sprawcy zarzutu będzie więc możliwe tylko wówczas, gdy w istniejącej konkretnie sytuacji, mając możliwość zachowania się należycie, podjął naganną decyzję, dopuszczając się czynu określonego w przepisie art. 387 § 2 k.c. Nie będzie można przypisać mu odpowiedzialności, jeżeli nie miał możliwości poinformowania swego kontrahenta o niemożliwości świadczenia. Wyłącznie zawinione postępowanie strony zawierającej umowę uzasadnia przypisanie odpowiedzialności, o której stanowi art. 387 § 2 k.c. (por. podobnie A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 350).
8. Przepis art. 387 § 2 k.c. określa zakres obowiązku odszkodowawczego jako powinność naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę, nie wiedząc o niemożliwości świadczenia. Ta regulacja normatywna nie odbiega od ugruntowanej w naszym systemie prawnym zasady, że jeżeli nie doszło do zawarcia umowy, wówczas obowiązek naprawienia szkody nie obejmuje korzyści, jakie utracił podmiot wobec niedojścia tej umowy do skutku, lecz wyłącznie uszczerbek wynikający z faktu, że przystąpił on do procesu kontraktowania. Oznacza więc ograniczenie obowiązku odszkodowawczego do granic tzw. ujemnego interesu umownego, gdyż w świetle koncepcji związku przyczynowego adekwatnego, ograniczonego do normalnych następstw (art. 361 k.c.), takie rozwiązanie należy uznać za zgodne z ogólnymi regułami wyznaczającymi zakres obowiązku naprawienia szkody.
Odszkodowanie ma pokryć wydatki poniesione przez to, że strona zawierała umowę, a więc koszty prowadzonych negocjacji i zawarcia nieważnej umowy, ale także nakłady poniesione dla spełnienia lub odebrania świadczenia, w tym na przykład koszty studiów, prac projektowych, badań, zezwoleń itp. (por. przykłady kosztów wskazane w przepisach art. 566 § 1 i art. 574 k.c.). Jednocześnie za słuszny należy uznać pogląd, że naprawienie szkody obejmuje nie tylko stratę, lecz także utracone korzyści (art. 361 § 2 k.c.), jednak w granicach ujemnego interesu umownego, a więc z wyłączeniem tych korzyści, które strona uzyskałaby, gdyby umowa była ważna i została wykonana (por. wyrok SA w Katowicach z 3 lutego 2005 r., I ACa 1342/04, LEX nr 147139 oraz P. Granecki, Culpa in contrahendo, s. 12; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 387, nb 18; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 387, nb 11).
9. Uwzględnienie przepisów art. 415 i n. k.c. dla określenia skutków pierwotnej niemożliwości świadczenia oznacza zastosowanie art. 4421 k.c. przy ustalaniu terminu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego. Przepis ten dotyczy bowiem roszczeń "o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym" i powinien znajdować zastosowanie we wszystkich przypadkach odpowiedzialności deliktowej, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Odmienny pogląd, o konieczności stosowania ogólnych terminów przedawnienia (art. 118 k.c.), jest konsekwencją stanowiska kwalifikującego przepis art. 387 § 2 k.c. jako samodzielną podstawę odpowiedzialności (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 387, nb 21; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 387, nb 14; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 190).
Art. 388. § 1. Jeżeli jedna ze stron, wyzyskując przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie drugiej strony, w zamian za swoje świadczenie przyjmuje albo zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia, druga strona może żądać zmniejszenia swego świadczenia lub zwiększenia należnego jej świadczenia, a w wypadku gdy jedno i drugie byłoby nadmiernie utrudnione, może ona żądać unieważnienia umowy.
§ 2. Uprawnienia powyższe wygasają z upływem lat dwóch od dnia zawarcia umowy.
1. Przepis art. 388 k.c. zawiera ustawową regulację wyzysku, ze względów moralnych ograniczając swobodę umów. W piśmiennictwie dominuje taki właśnie pogląd, że przepis art. 388 k.c. nie określa kolejnej wady oświadczenia woli, poza ujętymi w art. 82-88 k.c., lecz odnosi się do treści umowy, wskazując na przekroczenie granic kontraktowej swobody w jej ustalaniu (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 1; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 388, nb 1; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 363 i 369; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 191; jako wadę oświadczenia woli: por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wady oświadczenia woli w polskim prawie cywilnym, Wrocław 1973, s. 173).
Liczne i jednocześnie mało precyzyjnie wskazane przez ustawodawcę przesłanki zastosowania przepisu tworzą dla kontrahenta dość istotną barierę w posłużeniu się tym narzędziem dla zmiany treści zobowiązania, celem przywrócenia stosunkowi umownemu prawidłowej proporcji świadczeń.
Należy podzielić pogląd, uznający przepis art. 388 k.c. za szczególny w stosunku do przepisu art. 58 § 2 k.c. (por. F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 928; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 1; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 388, nb 13; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 369). Umowa zawarta w okolicznościach określonych w art. 388 k.c. jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, jednak konsekwencje tej sytuacji określa ten przepis odmiennie od art. 58 § 2 k.c. Natomiast umowa będzie nieważna na podstawie art. 58 § 2 k.c., jeżeli jeszcze inne niż wskazane w art. 388 k.c. okoliczności nakazują orzec o sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego.
2. Przepis art. 388 k.c. sankcjonuje niemoralne zachowanie się kontrahenta, który w zamian za swoje świadczenie przyjmuje albo zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie rażąco nieekwiwalentne. Należy więc podzielić pogląd, że przepis ten odnosi się wyłącznie do umów wzajemnych, a więc takich, w których między świadczeniami stron występuje zależność (funkcjonalne sprzężenie) określana mianem do ut des: świadczenie jednej strony jest odpowiednikiem świadczenia drugiej (por. W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 388, nb 3; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 387). Brak wymogu ekwiwalentności w innych kontraktach dwustronnie zobowiązujących uniemożliwia zastosowanie przepisu o wyzysku. Odsetki za opóźnienie nie mają charakteru świadczenia wzajemnego i stosowanie przepisu art. 388 k.c. nie jest możliwe (por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 369; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 3).
Trzeba jednak zauważyć, że definiowanie umów wzajemnych jest przedmiotem rozbieżnych stanowisk doktryny i orzecznictwa, stąd także zakres zastosowania przepisu art. 388 k.c. jest sporny (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 2, który uważa za zasadne stosowanie tego przepisu do wszystkich umów dwustronnie zobowiązujących, prowadzących do wymiany dóbr; podobnie F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 926, który zakresem zastosowania art. 388 k.c. obejmuje umowy odpłatne).
3. Obiektywną przesłanką zastosowania przepisu art. 388 k.c. jest rażąca dysproporcja świadczeń: w chwili zawarcia umowy wartość świadczenia jednej ze stron (wyzyskującego) przewyższa w rażącym stopniu wartość świadczenia drugiej strony (wyzyskiwanej). Sąd, który dokonuje tej oceny, nie jest zobowiązany do zastosowania określonych mierników dla ustalenia stopnia dysproporcji. Wartość świadczeń powinna być określana na podstawie obiektywnych kryteriów, uwzględniających wartości obowiązujące na określonym rynku (por. wyrok SA w Białymstoku z 27 października 2004 r., I ACa 530/04, OSAB 2005, z. 1, poz. 28, iż przy ocenie wartości świadczeń spełnionych w wykonaniu umowy dotkniętej wyzyskiem nie należy kierować się uznaniem samych stron, lecz - jako ekwiwalentną (art. 487 § 2 k.c.) - brać pod uwagę obiektywną wartość świadczeń).
Nieekwiwalentność obu świadczeń musi być na tyle istotna, znacząca, poważna, że jej ocena w świetle reguł słuszności kontraktowej pozwala uznać, że wartości te różnią się "w rażącym stopniu". Rażąca dysproporcja świadczeń musi istnieć w chwili zawarcia umowy. Okoliczności, które doprowadziły w późniejszym czasie do takiej nieekwiwalentności świadczeń, mogą zostać uwzględnione na podstawie przepisów wprowadzających stosowanie klauzul rebus sic stantibus (np. art. 3571, 3581 k.c.). Także ocena w świetle zasad współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.) umowy, ekwiwalentnej w chwili jej zawarcia, może przesądzić o jej nieważności, jeżeli jedna ze stron - świadoma mającej nastąpić w najbliższej przyszłości zmiany wartości świadczeń - zawierając wcześniej umowę, wyzyskała przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie drugiej strony. Stąd nie można podzielić poglądu SA w Katowicach wyrażonego w wyroku z 10 stycznia 1995 r. (I ACr 839/94, OSA 1997, z. 7-8, poz. 46), iż zmiany zaszłe po zawarciu umowy nie mają wówczas znaczenia, gdy nie były możliwe do przewidzenia dla drugiej strony i świadomie przez nią wykorzystane.
4. Subiektywną przesłanką zastosowania przepisu art. 388 k.c. jest moralnie naganne zachowanie zawierającego umowę: wyzyskanie przymusowego położenia, niedołęstwa lub niedoświadczenia drugiej strony dla przyjęcia albo zastrzeżenia dla siebie lub osoby trzeciej rażąco nieekwiwalentnego świadczenia. Dla ustalenia tej przesłanki konieczne jest stwierdzenie, że wyzyskujący wykorzystał sytuację we własnym interesie: zawierał umowę, mając świadomość zarówno owej dysproporcji świadczeń, jak i niekorzystnej sytuacji swego kontrahenta, w postaci przymusowego położenia, niedołęstwa lub niedoświadczenia. Nie jest istotne, czy wyzyskujący działał z zamiarem pokrzywdzenia kontrahenta, czy tylko skorzystał z nadarzającej się okazji; nie ma też znaczenia, czy wyzyskiwany był świadom dysproporcji świadczeń oraz czy zdawał sobie sprawę ze swego niedołęstwa lub niedoświadczenia.
5. Strona znajduje się w przymusowym położeniu, jeżeli określone okoliczności, chociażby przemijające, zmuszają ją w danej chwili do zawarcia umowy, mimo rażącej dysproporcji świadczeń. Nie jest istotne, jaka przyczyna doprowadziła do przymusowego położenia. Okoliczności te mogą mieć różną naturę (warunki materialne, stan zdrowia, pomoc zagrożonej osobie bliskiej czy inne względy osobiste lub rodzinne). Ich poznanie pozwala ustalić, czy wyzyskiwany znalazł się rzeczywiście w takiej sytuacji, że zawarcie tej umowy mógł uznać za jedyne rozwiązanie. W wyroku z 28 stycznia 1974 r. (I CR 819/73, LEX nr 7391) SN uznał, że "przymusowe położenie oznacza znajdowanie się strony w takich warunkach materialnych, osobistych lub rodzinnych, które zmuszają ją do zawarcia danej umowy za wszelką cenę lub nie pozwalają na swobodne uzgodnienie poszczególnych postanowień umownych". Natomiast teza z uzasadnienia wyroku SA w Białymstoku z 27 października 2004 r. (I ACa 530/04, OSAB 2005, z. 1, poz. 28), iż udanie się do lombardu ze świadomością konieczności przyjęcia zaproponowanych warunków świadczy o przymusowym położeniu w rozumieniu art. 388 k.c., jest o tyle poprawna, że świadomość konieczności przyjęcia warunków drugiej strony zawsze świadczy o przymusowym położeniu, nawet gdy nie chodzi o transakcję w lombardzie.
Z kolei niedołęstwo strony oznacza taki stan zdrowia, który nie pozwala na sprawne prowadzenie jej spraw. Chodzi o sytuację, gdy upośledzenie fizyczne lub umysłowe jest przyczyną nieumiejętnego działania kontrahenta w swoich sprawach i także w sferze obrotu cywilnoprawnego przejawia się brakiem zaradności. Ta niezaradność jest na tyle istotna, że prowadzi do zawarcia rażąco nieekwiwalentnej umowy, ale zarazem stan psychiczny pokrzywdzonego w chwili kontraktowania nie pozwala ustalić, że działał bez świadomości (art. 82 k.c.).
Natomiast niedoświadczenie strony polega na braku doświadczenia, praktyki, przy czym może być równoznaczne z ogólnym niedoświadczeniem życiowym, wynikającym z młodego wieku lub warunków życia. Jednak prawnie relewantny może okazać się także brak doświadczenia pokrzywdzonego, ograniczony do dziedziny, której dotyczy zawierana umowa, zwłaszcza przy transakcji o złożonej strukturze prawnej i w skomplikowanym stanie normatywnym.
6. Przepis art. 388 k.c. znajduje zastosowanie bez względu na fakt, która strona była inicjatorem zawarcia umowy lub nalegała na jej treść, obejmującą postanowienia rażąco nieekwiwalentnie określające świadczenia stron.
Na pokrzywdzonym spoczywa ciężar dowodu przesłanek wymaganych do uznania, że doszło do wyzysku. Jedną z przyczyn dość ograniczonego znaczenia przepisu art. 388 k.c. dla praktyki obrotu cywilnoprawnego są trudności dowodowe co do świadomości wyzyskującego, iż zawierając umowę wiedział o niekorzystnej sytuacji kontrahenta. Taki dowód może polegać na wskazaniu przez pokrzywdzonego, a znanych drugiej stronie, okoliczności, niekoniecznie związanych z procesem zawierania umowy, które wskazywały na jego przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie.
7. Przepis art. 388 k.c., w razie spełnienia wyżej określonych przesłanek, przyznaje pokrzywdzonemu kompetencję do żądania ochrony prawnej ze strony sądu. Wyzyskany może żądać zmniejszenia jego świadczenia lub zwiększenia należnego mu świadczenia, a w wypadku gdy jedno i drugie byłoby nadmiernie utrudnione, żądać unieważnienia umowy. Skutkiem wyzysku nie jest więc nieważność zawartej umowy, lecz umożliwienie sądowi, na żądanie pokrzywdzonego, ukształtowania zobowiązania o równoważnych świadczeniach. Dopiero gdy tego osiągnąć nie można, konieczne staje się unieważnienie umowy.
Żądanie przywrócenia równowagi może polegać - według wyboru pokrzywdzonego - na zmniejszeniu jego świadczenia, zwiększeniu świadczenia drugiej strony albo skorzystaniu z obu tych instrumentów jednocześnie. Natomiast ocena nadmiernych utrudnień, które stanowić mogą podstawę do żądania unieważnienia umowy, wymaga uwzględnienia przez sąd rodzaju świadczeń oraz wszelkich skutków wyroku, zwłaszcza majątkowych, dla obu stron. Z reguły świadczenia pieniężne można podwyższyć lub obniżyć, jednak niewypłacalność wyzyskującego może oznaczać, że skorzystanie z tego instrumentu przez sąd nie leży w interesie pokrzywdzonego (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 16).
8. Przyznana pokrzywdzonemu, w przepisie art. 388 § 1 k.c., kompetencja do żądania ochrony prawnej musi być realizowana na drodze sądowej i ograniczona jest dwuletnim terminem zawitym, biegnącym od dnia zawarcia umowy (art. 388 § 2 k.c.). Po upływie tego terminu uprawnienie pokrzywdzonego wygasa i ten skutek sąd będzie uwzględniać z urzędu.
9. Wyrok sądu odpowiadający żądaniu pokrzywdzonego modyfikuje treść zobowiązania ze skutkiem na przyszłość (ex nunc) albo unieważnia umowę z mocą wsteczną, od chwili jej zawarcia (ex tunc). Sąd ograniczony jest żądaniem powoda (art. 321 k.p.c.) i nie może unieważnić umowy, jeżeli pokrzywdzony wnosi o przywrócenie równowagi między świadczeniami stron, i odwrotnie (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 18).
10. Jeżeli zachodzą podstawy do powołania się przez pokrzywdzonego zarówno na błąd lub groźbę (art. 84-88 k.c.) oraz wyzysk (art. 388 k.c.), wybór instrumentu prawnego należy do uprawnionego.
Art. 389.
1. Umowa przedwstępna jest instrumentem prawnym, którym strony mogą się posłużyć w fazie przygotowania kontraktu. Nie jest sposobem zawarcia umowy, ponieważ sama jest umową obligacyjną. Jednak znajduje zastosowanie w procesie kontraktowania w sytuacji, gdy strony chcą zawrzeć umowę, lecz ten fakt odsuwają w czasie; czynią to z określonych względów, jednak innych niż brak konsensu co do istotnych postanowień umowy. Przyczyną odstąpienia od zawarcia umowy właściwej i posłużenia się umową przedwstępną jest zazwyczaj konieczność doprecyzowania treści umowy w zakresie elementów nieistotnych (np. jakości, sposobu i terminu wykonania świadczeń, kosztów ubezpieczenia i transportu, odpowiedzialności za wady) albo przyczyna zewnętrza w stosunku do treści zobowiązania (zawarcie umowy definitywnej jest w danej chwili niemożliwe prawnie albo niedogodne dla stron, np. z przyczyn ekonomicznych). Zamiarem stron jest zapewnienie zawarcia umowy w przyszłości, przez przyznanie jednej lub obu stronom stosunku uprawnienia do żądania zawarcia kontraktu przyrzekanego.
Umowa przedwstępna jest umową zobowiązującą stronę lub strony do zawarcia w przyszłości oznaczonej umowy, stanowiąc pactum de contrahendo. Nie ma przeszkód, aby umowa przedwstępna zobowiązywała do wielokrotnego kontraktowania, a więc zawarcia więcej niż jednej umowy, na przykład w zakresie dostaw urządzeń dla realizacji określonego przedsięwzięcia inwestycyjnego czy dostaw surowców w określonym czasie.
2. Umowa przedwstępna należy do umów o charakterze organizatorskim (przygotowawczym) i należy ją odróżnić od umowy definitywnej, która realizuje zamierzony przez strony cel gospodarczy. Interpretacja oświadczeń woli stron służy ustaleniu charakteru umowy (art. 65 k.c.). W wyroku z 26 października 1984 r. (III CZP 64/84, OSN 1985, nr 7, poz. 87) SN słusznie przyjął, że doszło do definitywnej sprzedaży przyczepy kempingowej, gdy cena i termin wykonania umowy zostały ustalone, a nabywca uiścił tytułem przedpłaty całą cenę sprzedaży. Zważywszy na to, że sięganie po umowę przedwstępną nie jest konieczne i nie jest regułą w obrocie cywilnoprawnym, jeżeli analiza językowa złożonych oświadczeń, przy uwzględnieniu okoliczności związanych z zawarciem umowy (kontekst sytuacyjny) nie pozwala jednoznacznie określić zamiaru stron, należy raczej uznać, że nie chodzi o umowę przygotowawczą, lecz właściwy kontrakt (por. Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 412; por. także wyrok SN z 22 czerwca 2004 r., IV CK 454/03, LEX nr 188460).
W fazie przygotowania umowy często dochodzi między stronami do różnych czynności, których charakter prawny nie zawsze jest łatwy do ustalenia (porozumienia negocjacyjne, listy intencyjne, umowy ramowe itp.). Należy wówczas uznać, że jeżeli przesłanki ważności umowy przedwstępnej są zachowane, istnieje obowiązek zawarcia oznaczonej umowy określony w przepisie art. 389 k.c.
Umowę przedwstępną, kreującą obowiązek zawarcia umowy zobowiązującej do rozporządzenia (np. umowa przedwstępna sprzedaży nieruchomości), należy odróżnić od obligacyjnej umowy definitywnej, która nakłada obowiązek dokonania rozporządzenia (np. umowa zobowiązująca dewelopera do ustanowienia i przeniesienia na inwestora odrębnej własności lokalu; por. Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 412).
3. Umowa przedwstępna może zostać ukształtowana jako umowa jednostronnie lub dwustronnie zobowiązująca do świadczenia, w postaci złożenia oświadczenia woli (nadto innego zachowania, niezbędnego do skutecznego zawarcia umowy, jak np. uzyskanie zezwolenia, wydanie rzeczy, dokonanie wpisu do rejestru). W przypadku umowy jednostronnie zobowiązującej, dłużnik nie może żądać złożenia oświadczenia przez wierzyciela. W piśmiennictwie, bierność wierzyciela jest kwalifikowana jako niewykonanie obowiązku współdziałania z dłużnikiem (art. 354 k.c.) i traktowana jako zwłoka wierzyciela (art. 486 k.c.); por. M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 731; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 388, nb 5. Stanowisko to nie jest słuszne, ponieważ narusza istotę jednostronnie zobowiązującej umowy przedwstępnej, ograniczając swobodę drugiej strony w zakresie zawarcia umowy przyrzeczonej. Przepis art. 486 k.c. nie znajdzie zastosowania, gdyż zawarcie umowy przedwstępnej jednostronnie zobowiązującej oznacza, że wierzyciel nie ma obowiązku przyjęcia zaofiarowanego mu przez dłużnika świadczenia, jeżeli przez przyjęcie uważamy złożenie własnego oświadczenia wierzyciela o zawarciu umowy; wierzyciel może oświadczyć dłużnikowi, że umowy nie zawrze, bez ujemnych dla siebie konsekwencji.
4. Powszechnie dopuszcza się zawarcie umowy przedwstępnej na rzecz osoby trzeciej - art. 393 k.c. (por. A. Kubas, Umowa na rzecz osoby trzeciej, ZNUJ CCCCLII, Prace Prawnicze, z. 78, Kraków 1976, s. 57-60; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 10; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 388, nb 8; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 375).
5. W piśmiennictwie wyrażane są odmienne stanowiska co do przysparzającego charakteru umów przedwstępnych, ich kauzalności oraz dopuszczalności uznania za kontrakt wzajemny. Przysparzający charakter tych umów wydaje się dość oczywisty, gdy uważamy, że o przysporzeniu decyduje powstanie dowolnego prawa podmiotowego (lub zwolnienie z obowiązku) po stronie innego podmiotu aniżeli dokonujący czynności (por. szerzej M. Krajewski, Umowa przedwstępna, Warszawa 2000, s. 35-38). Konsekwencją tego poglądu jest uznanie umowy przedwstępnej za umowę przysparzającą oraz za kontrakt kauzalny, którego przyczyną prawną jest causa umowy przyrzeczonej (por. M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 737 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 3).
Pamiętać jednak należy, że czynności przysparzające wyróżnia się wyłącznie z uwagi na doniosłość oceny prawnej podstawy przysporzeń, a ta dokonywana jest w drodze analizy treści czynności prawnej, ewentualnie motywów bezpośrednio z treścią związanych (S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 505; Z. Radwański, Prawo cywilne, 1997, s. 193). Taka analiza przysporzeń możliwa jest tylko w stosunku do czynności, które bezpośrednio zmierzają do celu gospodarczego wyznaczonego przez strony, a ocena uwzględnia typowy dla danej czynności prawnej "najbliższy cel gospodarczy przysporzenia, odzwierciedlający istotę gospodarczą danej czynności prawnej" (A. Wolter, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 1970, s. 232). Stąd w literaturze przedstawiono pogląd, że pojęcie czynności przysparzających jest użyteczne dla stosowania prawa tylko wówczas, gdy jego zakresem obejmujemy czynności, które wywołując zmianę majątkową - realizują jednocześnie cel gospodarczy założony przez kontrahentów. Tym samym, poza zakresem tego pojęcia powinny znaleźć się te czynności, które stwarzają co prawda nową, korzystną dla podmiotu (podmiotów) sytuację prawną, ale nie są instrumentem prawnym, za pomocą którego zostanie ów cel gospodarczy zrealizowany. O charakterze przysparzającym określonej czynności prawnej powinien decydować fakt, że bezpośrednio prowadzi ona do zmian w pozycjach majątkowych podmiotów (S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 501-503; A. Olejniczak, glosa do wyroku SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, Rejent 2000, nr 7-8, s. 118 i n.; por. także W. Czachórski, Czynności prawne przyczynowe i oderwane w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1952, s. 23). Tymczasem skorzystanie przez kontrahentów z umowy przedwstępnej (jak i innych umów o charakterze przygotowawczym lub organizacyjnym) oznacza, że z pewnych względów rezygnują oni z osiągnięcia przysporzenia w sposób bezpośredni i zamierzają doprowadzić do tego celu dopiero w przyszłości, wiążąc się najpierw pactum de contrahendo. Odrzucenie charakteru przysparzającego umów przedwstępnych rozstrzyga problem kauzalności tych umów, nie jest bowiem zasadne pytanie o podstawę prawną przysporzenia (por. także wyrok SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, OSN 2000, nr 6, poz. 120, który, odmawiając umowie przedwstępnej charakteru wzajemnego, stwierdza, że "(...) umowa przedwstępna wymyka się z tradycyjnych schematów, w jakie ujmowane jest zagadnienie kauzalności", gdyż "Strona, zobowiązując się do zawarcia umowy przyrzeczonej, nie ma na uwadze doraźnego przysporzenia w postaci uzyskania takiego zobowiązania drugiej strony. Celem jej działania są dopiero przyszłe korzyści, wynikające z zawarcia umowy przyrzeczonej").
Dość rozpowszechniony pogląd, poszukujący w treści umowy przygotowawczej uzasadnienia prawnego dla kontraktu przyrzekanego, poddał słusznej krytyce A. Koch (Umowa wyłącznej koncesji handlowej w eksporcie, Poznań 1982, s. 211-212).
6. Judykatura i doktryna, początkowo dopuszczające taką kwalifikację, ostatnio dość zgodnie odmawiają umowom przedwstępnym charakteru kontraktu wzajemnego (por. wyroki SN: z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, OSN 2000, nr 6, poz. 120; z 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01, LEX nr 157326 i z 2 kwietnia 2004 r., III CK 537/02, LEX nr 172786 oraz M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 741-742; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 6). W konsekwencji, przy zwłoce zobowiązanego nie jest możliwe zastosowanie art. 491 k.c.
Pewna wątpliwość może powstać, jeżeli przyrzeczenie zawarcia umowy definitywnej w umowie przedwstępnej nastąpi za odpłatnością. W piśmiennictwie trafnie wskazuje się, że nie chodzi tu o odpłatę za zawarcie umowy przyrzeczonej, a raczej za "gotowość do zawarcia umowy" (M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 742, który jednak nie dopuszcza kwalifikowania tego świadczenia jako wzajemnego). Odpłata będzie świadczeniem za zobowiązanie się do zawarcia w przyszłości oznaczonej umowy, a więc za przyjęcie na siebie obowiązku złożenia oświadczenia woli określonej treści. Jeżeli o wzajemności kontraktu przesądza wzajemne uzależnienie świadczeń (do ut des), a dla oceny rozstrzygające znaczenie ma wspólny zamiar stron, wówczas trzeba zgodzić się z tezą, że w ramach umów odpłatnych strony mogą ustanowić jako wzajemne dowolne świadczenia, zgodnie z zasadą swobody umów (por. W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 151; S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 501-503; A. Olejniczak, glosa do wyroku SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, Rejent 2000, nr 7-8, s. 118 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 487, nb 3; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 324; odmiennie: R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 566 oraz A. Szpunar (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 391).
7. Prawa i obowiązki z umowy przedwstępnej podlegają dziedziczeniu, chyba że tylko zmarły mógłby być stroną umowy przyrzeczonej. Wątpliwości budzi natomiast dopuszczalność zbycia roszczenia z umowy przedwstępnej, o zawarcie umowy przyrzeczonej, a także możliwość przejęcia długu z umowy przedwstępnej. Obok stanowiska dopuszczającego taką możliwość (por. Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 201) wyrażany jest pogląd, że zarówno przelew wierzytelności, jak i przejęcie długu naruszałyby tożsamość zobowiązania (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 12; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 389, nb 24).
Wydaje się, że pewien zakres braku tożsamości zobowiązania jest immanentnie wpisany w oba te instrumenty prawne, nie stojąc na przeszkodzie ich stosowania. W przypadku umowy przedwstępnej można natomiast wyrazić obawę, czy cesja lub przejęcie długu nie zagrażają autonomii podmiotu zobowiązującego się zawrzeć w przyszłości umowę, w zakresie wyboru kontrahenta dla umowy przyrzeczonej. Konieczna byłaby akceptacja obu stron umowy przedwstępnej na skorzystanie z tych instrumentów zmiany wierzyciela lub dłużnika. Stąd sądzę, że przelew, wynikającego z umowy przedwstępnej roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej, byłby dopuszczalny wyłącznie za zgodą dłużnika (por. podobnie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 779). Jednak w wyroku z 9 maja 2000 r. (IV CKN 955/00, LEX nr 52534) SN uznał dopuszczalność przelewu bez zgody dłużnika wierzytelności wynikającej z umowy przedwstępnej, uprawniającej do żądania przeniesienia prawa użytkowania wieczystego i własności budynków.
8. Kontrowersje budzi zakres zastosowania przepisu art. 389 k.c., gdyż ustawodawca nie wprowadził expressis verbis żadnych ograniczeń co do rodzaju umów, jakie mogą zostać przyrzeczone umową przedwstępną. W literaturze wyrażane było stanowisko, że z uwagi na umiejscowienie regulacji prawnej umowy przedwstępnej, przepisy art. 389-390 k.c. pozwalają wiązać się kontraktami przedwstępnymi dla zawarcia umów obligacyjnych, natomiast ich szersze stosowanie można dopuścić tylko w drodze analogii (por. E. Drozd, Umowa przedwstępna a umowa przyrzeczona, NP 1973, nr 11, s. 1561 i n.; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 411).
Należy podzielić pogląd, że brak jest uzasadnienia dla ograniczania zastosowania art. 389 k.c. Jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej, dopuszczalne jest związanie się umową przedwstępną dla zawarcia dowolnej umowy cywilnoprawnej (M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 733 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 7; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 389, nb 7). Zważywszy jednak cel umowy przedwstępnej, mającej charakter przygotowawczy wobec kontraktu definitywnego, można jedynie zauważyć, że nie jest dopuszczalne zawarcie umowy przedwstępnej, w której umową przyrzeczoną byłaby inna umowa przedwstępna.
9. Dla ważności umowy przedwstępnej nie ma znaczenia forma, w jakiej została dokonana, ani forma, jakiej prawo wymaga dla ważności umowy przyrzeczonej. Przepisy prawne nie wymagają także dla umów przedwstępnych zachowania formy szczególnej dla celów dowodowych (ad probationem).
Nie oznacza to jednak, aby forma umowy przedwstępnej była zawsze prawnie irrelewantna. Jeżeli przepisy prawne wymagają zachowania formy szczególnej dla ważności umowy przyrzeczonej, wówczas dla uzyskania pożądanych przez strony konsekwencji prawnych (możliwości dochodzenia zawarcia umowy przyrzeczonej) umowa przedwstępna powinna być zawarta w szczególnej formie (por. art. 390 § 2 i uwagi do tego przepisu).
W przypadku czynności następczych w stosunku do umowy przedwstępnej (zmiana, uzupełnienie, rozwiązanie, odstąpienie) znajdzie zastosowanie przepis art. 77 k.c. Nie dotyczy to jednak wyznaczenia terminu do zawarcia umowy, jeżeli dokonywane jest oświadczeniem woli strony, korzystającej ze swojego ustawowego uprawnienia kształtującego (art. 389 § 2 zd. 1 k.c.), a nie umową uzupełniającą zawarty wcześniej kontrakt.
10. Przepis art. 389 § 1 k.c. formułuje w zakresie treści umowy przedwstępnej przesłankę jej ważności: wymóg określenia istotnych postanowień umowy przyrzeczonej. Po zmianie kodeksowej regulacji prawnej ustawą z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 49, poz. 408), która zniosła powinność oznaczenia w umowie przedwstępnej terminu zawarcia umowy przyrzeczonej, ustawodawca nie uzależnia ważności umowy przedwstępnej od żadnych innych wymogów szczególnych, wykraczających poza ogólne przesłanki ważności czynności prawnych.
Obowiązek oznaczenia istotnych postanowień umowy przyrzeczonej sprowadza się do określenia przez strony w umowie tych elementów, które wyznaczają minimalny zakres treści zamierzonej w przyszłości czynności prawnej, nazywany także koniecznymi składnikami umowy (por. bliżej Z. Radwański, Teoria umów, Warszawa 1977, s. 71-73 i 252-254 oraz tenże (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 263 i 265). Bez ich określenia nie jest możliwe wskazanie świadczenia, które zobowiązuje się spełnić dłużnik, a tym samym nie można nałożyć na niego takiego obowiązku, a następnie dochodzić jego wykonania na drodze sądowej. Stąd przepis art. 389 § 1 k.c. wymaga, aby strona umowy przedwstępnej zobowiązywała się do zawarcia "oznaczonej" umowy, przy czym za taką nakazuje uznać kontrakt, którego co najmniej konieczne elementy da się ustalić w sposób obiektywny (wskazano podstawy, metodę ich określenia).
Natomiast dla zawarcia ważnej umowy przedwstępnej nie ma znaczenia, czy strony zdołały uzgodnić inne postanowienia, nienależące do koniecznych składników umowy, ale istotne dla jednej ze stron umowy. Umowa przedwstępna dochodzi do skutku, jeżeli strony złożyły zgodne oświadczenia woli, określając co najmniej konieczne elementy umowy przyrzeczonej. W ten sposób strony wyłączyły zastosowanie reguły interpretacyjnej przepisu art. 72 § 1 k.c., która ma także zastosowanie przy zawieraniu umowy przedwstępnej drogą negocjacji (tak słusznie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 744-746).
Interpretacja oświadczeń woli stron musi pozwolić określić przedmiot umowy przyrzeczonej. W wyroku z 12 stycznia 2000 r. (III CKN 508/98, LEX nr 52730) SN uznał, że przedmiotem umowy może być jeszcze niewyodrębniona geodezyjnie działka, której obszar został określony w umowie przedwstępnej "w przybliżeniu i orientacyjnie, gdyż ostateczny jej obszar w sposób precyzyjny mógł być wskazany dopiero po dokonaniu geodezyjnego podziału".
Określenie treści obligacyjnego stosunku prawnego, jaki powstaje wskutek zawarcia umowy przedwstępnej, następuje zgodnie z przepisem art. 56 k.c., a więc nie tylko na podstawie oświadczeń woli złożonych przez strony umowy, ale z uwzględnieniem obowiązujących przepisów prawnych, zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów.
11. Nieważność umowy przedwstępnej czy to wskutek nieoznaczenia istotnych postanowień umowy przyrzeczonej, czy z innych przyczyn, które w ogóle decydują o nieważności czynności prawnych, ani nie powoduje nieważności umowy przyrzeczonej, ani nie daje podstaw do kwalifikowania zawarcia umowy przyrzeczonej jako spełnienia świadczenia nienależnego (por. słuszną krytykę obu tych stanowisk: M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 775-778). Jednak przyczyny, których konsekwencją była nieważność umowy przedwstępnej, mogą stanowić przesłankę dla strony umowy, aby powołać się na błąd przy jej zawieraniu i uchylić się od skutków złożonego oświadczenia woli (por. M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 775-778 oraz tenże, Wadliwość umowy przedwstępnej a umowa przyrzeczona, Mon. Praw. 2000, nr 5, s. 285 i n.).
W wyroku z 14 marca 1973 r. (III CRN 33/73, LEX nr 7231) SN wyraził pogląd, że umowa o przeniesienie własności nieruchomości, niezawarta w formie aktu notarialnego, "(...) może być prawnie skuteczna tylko jako umowa przedwstępna, jeżeli w świetle jej postanowień czyniłaby zadość wymogom art. 389 k.c. (...)". Uważam, że niedochowanie wymaganej formy szczególnej nie może stanowić podstawy do interpretacji, że zamiarem stron nie było związanie się umową definitywną, lecz przygotowawczą.
12. Treść umowy przedwstępnej nie musi ograniczać się do istotnych postanowień kontraktu przyrzekanego i może zawierać wiele innych klauzul, które strony będą zobowiązane wprowadzić następnie do umowy zawieranej w przyszłości. Należy jednak zauważyć, że strony - zawierając umowę przyrzeczoną - zachowują pełną swobodę w określeniu jej treści, która może istotnie odbiegać od uzgodnień zawartych w umowie przedwstępnej.
W umowie przedwstępnej mogą także zostać zamieszczone dodatkowe zastrzeżenia umowne, jak na przykład: warunek, termin, kara umowna, zadatek czy prawo odstąpienia.
13. Kontrowersje budzą postanowienia umów przedwstępnych, które nakładają na stronę (lub strony) obowiązek spełnienia części świadczeń z umowy przyrzeczonej lub niektórych świadczeń w całości. Wątpliwości wywołuje stanowisko w pełni akceptujące tę praktykę, dopuszczające dochodzenie tych świadczeń na drodze sądowej, z zastrzeżeniem możliwości zastosowania art. 83 k.c., gdyby zobowiązanie dotyczyło spełnienia całości świadczeń przed zawarciem umowy przyrzeczonej (por. uchwała SN z 12 stycznia 1960 r., I CO 40/59, OSN 1960, nr 3, poz. 90 i wyrok SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, OSN 2000, nr 6, poz. 120 oraz M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 772-775; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 17).
Umowa przedwstępna, jako umowa przygotowawcza, tym różni się od umów definitywnych, że nie stanowi źródła obowiązku świadczenia, które bezpośrednio realizuje zamierzony przez strony cel gospodarczy. Umowa przedwstępna tworzy wyłącznie zobowiązanie do zawarcia w przyszłości umowy przyrzekanej, która taki cel będzie realizować. Stąd sądzę, że niedopuszczalne jest wywodzenie z umowy przedwstępnej żądania wydania oznaczonej rzeczy lub zapłaty jakichkolwiek kwot pieniężnych przez stronę przed zawarciem umowy definitywnej, jako wykonania obowiązku świadczenia, i co więcej, którego można dochodzić na drodze sądowej. Z umowy przedwstępnej taki obowiązek nie może wynikać, bowiem świadczenie - jak powszechnie się przyjmuje - polega w tym wypadku na złożeniu stosownego oświadczenia woli w ramach mechanizmu zawierania umowy przyrzeczonej. Nawet nie podzielając w pełni uzasadnienia wyroku SN z 22 grudnia 2000 r. (II CKN 353/00, OSN 2001, nr 9, poz. 128; przegląd orzecznictwa: W. Robaczyński, PS 2005, nr 11-12, s. 201), orzeczenie to słusznie uznaje niedopuszczalność dochodzenia na drodze sądowej świadczeń zastrzeżonych w umowie przedwstępnej na poczet umowy przyrzeczonej.
Trudno zaakceptować strukturę takiej umowy, gdy zamiarem stron jest tylko w części nadanie jej cech kontraktu przedwstępnego, a inne postanowienia obligują strony do świadczeń realizujących zobowiązanie z umowy przyrzeczonej, zakładając przy tym jej zawarcie. Konstrukcja prawna przewidująca w jednej umowie kreowanie obowiązku kontraktowania w przyszłości i obowiązku innego świadczenia, o charakterze definitywnym (w rzeczywistości objętego kontraktem przyrzekanym), oznacza nie tylko wewnętrzną sprzeczność co do celu i charakteru zawieranej umowy (przygotowawcza czy definitywna), narażając się na sprzeczność z naturą tego kontraktu (art. 3531 k.c.), ale czyni także zasadną ocenę, że element przygotowawczy tej umowy jest pozorny (por. podobnie R. Kasprzyk, Odpowiedzialność strony umowy przedwstępnej za spełnienie zastrzeżonych w niej świadczeń na poczet umowy przyrzeczonej (w:) Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, pod red. M. Pyziak-Szafnickiej, Kraków 2004, s. 139; odmiennie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 774-775).
Natomiast korzystając ze swobody kontraktowania, strony umowy przedwstępnej mogą uzależnić (warunek zawieszający) zawarcie umowy w przyszłości, na przykład: od wydania oznaczonej rzeczy lub zapłaty określonej kwoty. Strony mogą także ustalić konsekwencje tych czynności dla umowy przyrzeczonej, po jej zawarciu (np. zaliczenie na poczet świadczenia). Jeżeli jednak umowa definitywna nie zostałaby zawarta, to wręczone rzeczy lub pieniądze podlegają zwrotowi (por. A. Olejniczak, glosa do wyroku SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, Rejent 2000, nr 7-8, s. 118 i n.). Niesłusznie przyjmuje się bowiem, że spełnienie świadczenia jest całkowicie uzależnione od woli podmiotu, nie może więc stanowić zdarzenia, kwalifikowanego jako warunek (por. np. wyrok SN z 5 czerwca 2002 r., II CKN 701/00, OSP 2003, z. 10, poz. 124; R. Kasprzyk, Odpowiedzialność strony..., s. 138). Warunki określane jako potestatywne odpowiadają przesłankom z art. 89 k.c., ponieważ nie uzależniają skutków czynności wyłącznie (sic!) od woli stron (por. Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 275-276). Z pewnością takim zdarzeniem niezależnym wyłącznie od woli podmiotu jest zapłata ceny (lub jej części) z tytułu nabycia nieruchomości (por. np. stan faktyczny w sprawie z 7 kwietnia 2004 r., IV CK 212/03, LEX nr 172818, gdzie uzależniono zawarcie przyrzeczonej umowy sprzedaży mieszkania od zapłaty przed jej zawarciem całej ceny, ze środków pochodzących z kredytu, który dopiero miał zostać udzielony kupującemu). Tymczasem tylko zdarzenia całkowicie zależne od woli podmiotu, jak na przykład uczynienie znaku ręką, nie mogą być elementem czynności prawnej. Nie powinno stosować się do nich określenia "warunek potestatywny", a raczej "warunek woli" (si voluero).
W uchwale z 8 marca 2007 r. (III CZP 3/07, Biul. SN 2007, nr 3, s. 9) SN słusznie uznał, że obowiązek świadczenia na poczet umowy przyrzeczonej nie jest objęty treścią stosunku wynikającego z umowy przedwstępnej, a roszczenie o zwrot tego świadczenia (wobec niezawarcia umowy przyrzeczonej): "(...) jest elementem stosunku zobowiązaniowego, u podstaw którego leży zdarzenie przewidziane w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n. k.c.). Umowa przedwstępna pozostaje w związku z tym zdarzeniem o tyle tylko, o ile niedojście do skutku umowy przyrzeczonej przesądza o nienależnym charakterze świadczenia spełnionego na poczet wykonania umowy przyrzeczonej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 25 marca 2004 r., II CK 116/03)". Co do terminu przedawnienia - por. art. 390, teza 10.
Należy uznać, że posiadaczem zależnym rzeczy jest strona umowy przedwstępnej, której druga strona, zobowiązana do zbycia rzeczy, udostępniła mu ją do korzystania. Porozumienie stron daje temu podmiotowi tytuł prawny, o którym mówi art. 336 k.c. W wyroku z 20 marca 2002 r. (V CKN 948/00, OSP 2003, z. 1, poz. 6, z glosą krytyczną M. Krajewskiego tamże) SN uznał tę osobę za dzierżyciela (art. 338 k.c.). Brak jednak uzasadnienia dla poglądu, że podmiot ten działa "za drugą stronę" (por. także P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 18).
14. Po zmianie regulacji prawnej dokonanej ustawą z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, oznaczenie terminu zawarcia umowy przyrzeczonej nie stanowi przesłanki ważności umowy przedwstępnej. Jednak zamieszczenie terminu w umowach przedwstępnych nie tylko nie jest zakazane, ale wręcz pożądane, ponieważ od razu wskazuje dłużnikowi, kiedy powinien spełnić świadczenie. Jeżeli umowa przedwstępna nie określa tego terminu, art. 389 § 2 k.c. stanowi, że strona uprawniona do żądania zawarcia umowy przyrzeczonej może w ciągu jednego roku wyznaczyć odpowiedni termin zawarcia umowy definitywnej. Regulacja kodeksowa uchyla zastosowanie art. 455 k.c., chroniąc dłużnika przed obowiązkiem pozostawania w gotowości do zawarcia umowy definitywnej, w oczekiwaniu na wezwanie do świadczenia ze strony uprawnionego.
Termin zawarcia umowy przyrzeczonej, oznaczony przez strony w umowie przedwstępnej lub przez stronę uprawnioną w ciągu roku od zawarcia umowy przedwstępnej, jest terminem spełnienia świadczenia, w razie wątpliwości zastrzeżonym na korzyść dłużnika (art. 457 k.c.). Upływ wyznaczonego terminu powoduje, że roszczenie z umowy przedwstępnej staje się wymagalne, gdyż uprawniony może domagać się zawarcia umowy od dłużnika, który opóźnia się ze świadczeniem; zaczyna biec termin przedawnienia (por. wyrok SN z 16 grudnia 2005 r., III CK 344/05, LEX nr 172178).
Upływ terminu zawarcia umowy przyrzeczonej nie oznacza zatem kresu jakichkolwiek obowiązków zrodzonych umową przedwstępną, bez względu na charakter tej umowy (umowa o skutku słabszym lub silniejszym, jednostronnie lub dwustronnie zobowiązująca; tak słusznie: wyrok SN z 7 maja 2003 r., IV CKN 113/01, LEX nr 141392, odmiennie: wyrok SN z 27 stycznia 2000 r., II CKN 707/98, OSP 2000, z. 10, poz. 147, z glosą krytyczną M. Krajewskiego tamże).
15. Wyznaczenie terminu zawarcia umowy przyrzeczonej może nastąpić w drodze porozumienia stron, przybierając postać stosownego postanowienia w umowie przedwstępnej albo odrębnego porozumienia, po jej zawarciu. Jeżeli termin, w ciągu którego ma być zawarta umowa przyrzeczona, nie został w ten sposób oznaczony, powinna to uczynić strona uprawniona do żądania zawarcia umowy przyrzeczonej, składając stosowne oświadczenie drugiej stronie. W zależności, czy umowa przedwstępna jest jednostronnie czy dwustronnie zobowiązująca, uprawnioną może być jedna albo obie strony. Jeżeli obie strony są uprawnione i każda z nich oznaczy inny termin zawarcia umowy przyrzeczonej, wówczas wiążący dla stron jest termin wyznaczony przez stronę, która wcześniej złożyła oświadczenie (nie musi być to zatem termin wcześniejszy, spośród wskazanych przez strony).
Ustawodawca nie wprowadza żadnych wymogów formalnych dla oznaczenia przez strony lub stronę terminu zawarcia umowy przyrzeczonej. W przypadku czynności następczej w postaci porozumienia stron, które po zawarciu umowy przedwstępnej oznacza termin zawarcia umowy przyrzeczonej, nie znajdzie zastosowania art. 77 § 1 k.c., skoro ustawodawca nawet dla jednostronnie ustalanych terminów nie wymaga zachowania jakiejkolwiek formy szczególnej (odmiennie W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 389, nb 16).
16. Oznaczenie terminu może polegać na podaniu daty (dies certus an) albo wskazaniu innego zdarzenia, przyszłego, lecz pewnego, chociaż w chwili oznaczania terminu nie można jeszcze podać, kiedy dokładnie ono zaistnieje (dies incertus an) - na przykład tydzień po zakończeniu szkolnych ferii zimowych w Poznaniu, w określonym roku. Natomiast zdarzenia, co do których nie ma pewności, czy zaistnieją (chodzi zwłaszcza o wydanie aktu administracyjnego lub dokonanie czynności bankowej), nie mogą być wskazywane celem oznaczenia terminu. Jak słusznie zauważa P. Machnikowski, ich uzależnienie od zachowań stron umowy lub osób trzecich powoduje, że mamy wówczas do czynienia z zastrzeżeniem warunku (art. 89 k.c.), o charakterze zawieszającym, a tym samym wyznaczenie terminu, o którym stanowi art. 389 § 2 k.c., będzie możliwe dopiero po zaistnieniu tego niepewnego zdarzenia (art. 90 k.c.); por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 26.
17. Przepis art. 389 § 2 k.c. stanowi, że wyznaczony jednostronnie termin zawarcia umowy przyrzeczonej powinien być odpowiedni. Powszechnie przyjmuje się, że chodzi o termin, który nie jest zbyt krótki ani zbyt długi, a przy jego ustalaniu należy kierować się okolicznościami istotnymi dla konkretnego przypadku, uwzględniając interesy stron umowy. W szczególności należy zwrócić uwagę na przyczyny, które skłoniły strony do odstąpienia od zawarcia kontraktu definitywnego i mogą dalej uzasadniać konieczność odroczenia zawarcia umowy przyrzeczonej. Trzeba także mieć na względzie okoliczności natury organizacyjnej, od których uzależnione jest dopełnienie wymogów skutecznego kontraktowania. Przy spełnieniu tych wymogów, strona uprawniona może żądać od zobowiązanego, aby zawarcie umowy przyrzeczonej nastąpiło w normalnym toku rzeczy, bez zbędnej zwłoki.
Termin jest nieodpowiedni, jeżeli taki jest wynik oceny dokonanej przy zastosowaniu wyżej wskazanych kryteriów. Oznaczenie nieodpowiedniego terminu nie może być uznane za skorzystanie przez stronę z uprawnienia kształtującego, określonego w art. 389 § 2 k.c. (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 33; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 389, nb 17). W terminie jednego roku od zawarcia umowy uprawniony może ponowić swoje oświadczenie, wyznaczając termin odpowiedni.
18. Jeżeli termin zawarcia umowy przyrzeczonej nie został wskazany w umowie ani wyznaczony przez strony w terminie jednego roku po jej zawarciu, w sposób wyżej określony, wówczas nie można żądać zawarcia umowy przyrzeczonej (art. 389 § 2 zd. 3 k.c.). Słuszne jest przy tym stanowisko, że niedopuszczalność żądania zawarcia umowy przyrzeczonej po upływie owego rocznego terminu jest następstwem ustania obowiązku zawarcia takiej umowy, a tym samym zachodzi nie tylko niemożność dochodzenia zawarcia umowy przyrzeczonej (art. 390 § 2 k.c.), ale także nie można żądać odszkodowania (art. 390 § 1 k.c.). Termin określony w art. 389 § 2 zd. 3 k.c. ma więc charakter zawity i po jego upływie wygasa zobowiązanie z umowy przedwstępnej (por. M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 750-752; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 30 i 34; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 380; oraz odmiennie M. Gutowski, Konwersja umowy stanowczej w przedwstępną wobec zmian kodeksu cywilnego, PiP 2004, z. 11, s. 53-54).
Strony nie mogą drogą czynności prawnej skrócić lub przedłużyć terminu zawitego, określonego bezwzględnie wiążącym unormowaniem art. 389 § 2 k.c., który ustawodawca określił dla nich, w celu wyznaczenia terminu spełnienia świadczenia (odmiennie, o przedłużeniu tego terminu po zawarciu umowy przedwstępnej, M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 751). Roszczenia z umowy przedwstępnej wygasną, jeżeli w rocznym terminie od jej zawarcia nie wskażą terminu związania się umową definitywną. Natomiast strony mogą drogą porozumienia zmieniać już wyznaczony termin zawarcia umowy przyrzeczonej.
19. Wykonanie umowy przedwstępnej może polegać na zawarciu umowy o treści odbiegającej od kontraktu przyrzeczonego umową przygotowawczą, jeżeli zamiarem stron jest taki właśnie skutek zawieranej umowy definitywnej (wygaśnie zobowiązanie z umowy przedwstępnej).
Zobowiązanie z umowy przedwstępnej wygasa, jeżeli jego wykonanie jest niemożliwe wskutek okoliczności, za które dłużnik nie odpowiada (art. 475 § 1 k.c.). Natomiast odpowiedzialność dłużnika za okoliczności, które uniemożliwiają wykonanie zobowiązania, rodzi obowiązek naprawienia szkody: w przypadku umowy przedwstępnej ze skutkiem słabszym - w granicach ujemnego interesu umownego, jednak gdy dłużnik odpowiada za niemożliwość wykonania zobowiązania o skutku silniejszym, wówczas wierzyciel jest uprawniony do pełnej kompensaty poniesionej szkody na zasadach określonych w art. 471 i n. k.c. (tak słusznie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 769; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 390, nb 19; odmiennie W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 389, nb 13).
Art. 390.
1. Przepis art. 390 k.c. określa konsekwencje prawne niewykonania zobowiązania, wynikającego z zawarcia umowy przedwstępnej. Dłużnik nie wykonuje zobowiązania, gdy uchyla się od ciążącego na nim obowiązku zawarcia umowy przyrzeczonej, a więc odmawia złożenia stosownego oświadczenia woli. Komentowany przepis przewiduje dwojakie sankcje.
Zgodnie z art. 389 § 1 k.c. każda ważnie zawarta umowa przedwstępna daje wierzycielowi możliwość dochodzenia roszczenia odszkodowawczego, ograniczonego do naprawienia szkody, jaką uprawniony poniósł przez to, że liczył na zawarcie umowy, czyli w granicach ujemnego interesu umownego. Tę sankcję określa się słabszym (ograniczonym) skutkiem umowy przedwstępnej. Jednak strony mogą w umowie przedwstępnej odmiennie określić zakres odszkodowania.
Natomiast zgodnie z art. 390 § 2 k.c., gdy umowa przedwstępna czyni zadość wymaganiom, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej, w szczególności wymaganiom co do formy, strona uprawniona może dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej. Mamy wówczas silniejszy skutek umowy przedwstępnej, polegający na możliwości doprowadzenia do zawarcia umowy, przez zażądanie od zobowiązanego, aby złożył oświadczenie woli o treści koniecznej dla zawarcia umowy; w razie niezłożenia tego oświadczenia, znajdzie zastosowanie art. 64 k.c. - prawomocne orzeczenie sądu zastąpi oświadczenie woli zobowiązanego.
2. Roszczenie o zawarcie umowy przyrzeczonej, chociaż przysługuje wierzycielowi każdej ważnie zawartej umowy przedwstępnej, może być dochodzone na drodze sądowej wyłącznie wówczas, gdy umowa przedwstępna czyni zadość wymaganiom, od których zależy ważność kontraktu przyrzeczonego. Ustawodawca wskazuje w art. 390 § 2 k.c., że takie wymagania mogą wynikać z obowiązku zawarcia umowy przyrzeczonej w formie szczególnej. Chodzi o formę zastrzeżoną ad solemnitatem, gdyż jej niedochowanie pociąga za sobą skutki w zakresie ważności czynności prawnej. Słuszny jest także pogląd, że wydanie rzeczy w umowach realnych, pełniąc funkcję podobną do szczególnej formy kontraktu, stanowi przesłankę, która decydować będzie o możliwości dochodzenia zawarcia umowy przyrzeczonej (por. M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 759-760). Brak spełnienia tego wymogu przy zawieraniu umowy przedwstępnej pozbawia wierzyciela tej możliwości i oznacza słabszy skutek umowy przygotowawczej. Wątpliwości budzi skutek niespełnienia w chwili zawarcia umowy przedwstępnej innych wymogów przewidzianych w systemie prawnym dla kontraktu przyrzekanego, jak na przykład uzyskania zezwolenia właściwego organu lub zgody osoby trzeciej (por. szerzej M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 758-759 oraz cytowane tam piśmiennictwo). Sądzę, że wierzyciel może podjąć starania o uzyskanie stosownych zezwoleń lub zgód, ale taka sytuacja - zanim je otrzyma - stoi na przeszkodzie dochodzeniu żądania zawarcia umowy przyrzeczonej.
3. Dochodzenie silniejszego skutku umowy przedwstępnej, przy zastosowaniu przepisów art. 64 k.c. i art. 1047 k.p.c., rodzi wątpliwość, czy orzeczenie sądu powinno stwierdzać wyłącznie obowiązek złożenia oświadczenia woli przez dłużnika i następnie zastępować tylko jego oświadczenie, czy też stwierdzać obowiązek zawarcia umowy i tym samym zastępować oświadczenia woli obu stron. W judykaturze ukształtowało się stanowisko, uznające orzeczenie sądu za zastępujące umowę stron (por. uchwała SN (7) z 7 stycznia 1967 r., III CZP 32/66, OSN 1968, nr 12, poz. 199; przegląd orzecznictwa: A. Szpunar, W. Wanatowska, NP 1969, nr 5, s. 774 oraz glosy: M. Kępińskiego, NP 1970, nr 1, s. 107 i n., B. Dobrzańskiego, OSP 1969, z. 5, poz. 97 i W. Czachórskiego, OSP 1969, z. 5, poz. 97, a także wyrok SN z 19 września 2002 r., II CKN 930/00, LEX nr 55569). Jak się słusznie podnosi w doktrynie, to bardzo praktyczne stanowisko nie jest wynikiem poprawnej interpretacji obowiązujących przepisów, które nie dają podstaw do sformułowania tezy, że orzeczenie sądu zastępuje oświadczenie woli powoda (A. Łuszpak-Zając, Realizacja roszczenia o zawarcie umowy, Warszawa 2005, s. 172 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 390, nb 10). Problemy rodzą zwłaszcza powództwa wierzyciela umowy przedwstępnej jednostronnie zobowiązującej i prokuratora (art. 7 k.p.c.) oraz wymóg zachowania formy aktu notarialnego dla umowy przyrzeczonej. W szczególności, orzeczenie sądu nie może zastępować aktu notarialnego zawierającego oświadczenie woli powoda, na którym nie ciążył obowiązek jego złożenia (umowa przedwstępna jednostronnie zobowiązująca). To samo dotyczy przypadku, gdy powództwo wytoczył prokurator. Natomiast najczęściej można uznać za słuszny pogląd, że jedna ze stron składa swoje oświadczenie woli w pozwie (por. E. Gniewek, Z problematyki prawnej umów przedwstępnych, NP 1970, nr 7-8, s. 1048; K. Korzan, Orzeczenia zastępujące oświadczenia woli w sądowym postępowaniu cywilnym, Warszawa 1977; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 390, nb 10). Jeżeli jednak wymagana jest forma aktu notarialnego, powód powinien złożyć takie oświadczenie w odpowiedniej formie. Należy więc przychylić się do poglądu, że w niektórych sytuacjach wierzyciel musi złożyć we właściwej formie oświadczenie, odrębne od pozwu (por. podobnie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 768; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 390, nb 10; A. Łuszpak-Zając, Realizacja roszczenia..., s. 182; szerzej o dochodzeniu obowiązku zawarcia umowy przyrzeczonej oraz poglądach doktryny i orzecznictwa: A. Łuszpak-Zając, Realizacja roszczenia..., s. 172-191).
4. Umowa przedwstępna zawsze rodzi obowiązek zawarcia umowy przyrzeczonej. Jednakże w przypadku niewykonania tego obowiązku, gdy umowa przedwstępna nie czyni zadość wymaganiom, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej, strona uprawniona nie może dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej (art. 390 § 2 k.c.), lecz może żądać naprawienia szkody, którą poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy przyrzeczonej (art. 390 § 1 k.c.). Wobec ciążącego na dłużniku obowiązku zawarcia umowy, mimo zwłoki, może on się zwolnić z długu przez zawarcie umowy przyrzeczonej, a wierzyciel nie może odmówić przyjęcia świadczenia, o ile nie utraciło dla niego znaczenia (art. 477 § 2 k.c.). Zwłoka dłużnika nie stwarza możliwości odstąpienia od umowy na podstawie art. 491 k.c. wobec dominującego poglądu o niewzajemności umów przedwstępnych (por. teza 6 do art. 389). Jednak w razie zastrzeżenia zadatku, znajdzie zastosowanie art. 394 k.c.
5. Przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika uchylającego się od zawarcia umowy przyrzeczonej (art. 390 § 1 k.c.) określają ogólne reguły odpowiedzialności z art. 471 i n. k.c. W wyroku z 16 grudnia 2005 r. (III CK 344/05, LEX nr 172178) SN słusznie uznał, że nie można obciążyć odpowiedzialnością za niezawarcie umowy przyrzeczonej strony, która odmawiała sprzedaży z uwagi na brak pieniędzy na zakup nieruchomości po drugiej stronie. Jednocześnie stwierdził, że przez uchylanie się od zawarcia umowy "należy rozumieć tylko bezpodstawną odmowę zawarcia umowy przyrzeczonej. Uchylanie się od zawarcia umowy przyrzeczonej, będące przejawem niewykonania umowy przedwstępnej, powinno więc być rozumiane jako świadome działanie lub zaniechanie, zmierzające do bezpodstawnego niezawarcia umowy przyrzeczonej, a przynajmniej godzenie się z takim skutkiem". Natomiast w wyroku z 5 grudnia 2006 r. (II CSK 274/06, LEX nr 238945) SN stwierdził, że: "Przepis art. 390 § 1 k.c. nie przesądza w ogóle zasady odpowiedzialności za uchylanie się od zawarcia umowy przyrzeczonej. Nie jest więc konieczne, aby dłużnik wykazał się "złą wolą", rozmyślnie zwlekając z zawarciem umowy przedwstępnej czy też wprost odmawiając jej zawarcia i szkodząc w ten sposób interesowi wierzyciela. Wystarczy natomiast to, aby wbrew swojemu obowiązkowi zaniedbał on dokonania takich czynności prawnych lub faktycznych, które zawarcie umowy przyrzeczonej w ogóle czynią możliwym (por. także wyroki SN: z 26 września 2001 r., IV CKN 461/00, LEX nr 52767; z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, OSNC 2000, nr 6, poz. 120).
6. Przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika z art. 390 § 1 k.c. jest uchylenie się od zawarcia umowy przyrzeczonej. Odmienne stanowisko, które wiąże tę odpowiedzialność z innymi zdarzeniami (jak np. niezapłaceniem kwoty pieniężnej, na poczet ceny z tytułu przyszłej sprzedaży; por. wyrok SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, OSN 2000, nr 6, poz. 120, z glosą częściowo krytyczną A. Olejniczaka, Rejent 2000, nr 7-8, s. 118 i n.), nie ma żadnych podstaw w komentowanym przepisie i jest sprzeczne z treścią świadczenia z umowy przedwstępnej: dłużnik zobowiązuje się zawrzeć umowę przyrzeczoną (podobnie w glosach do cytowanego wyroku: M. Wrzołek-Romańczuk, Palestra 2000, z. 11-12, s. 224 i W. Kubala, Radca Prawny 2001, nr 1, s. 136 i n.; odmiennie: M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 762); por. także teza 13 do art. 389.
W wyroku z 9 maja 2001 r. (II CKN 440/00, OSNC 2001, nr 12, poz. 185) SN uznał, że: "Zrzeczenie się roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej nie pozbawia możliwości dochodzenia przez stronę uprawnioną roszczenia odszkodowawczego (art. 390 § 3 k.c.)". Sytuacja ta wymaga bardzo precyzyjnej interpretacji oświadczeń woli stron. Trzeba bowiem zauważyć, że jeżeli strona umowy przedwstępnej zostanie zwolniona od obowiązku zawarcia umowy przyrzeczonej, wówczas nie będzie też podmiotem uchylającym się od spełnienia tego obowiązku (art. 390 § 1 k.c.) i brak będzie przesłanki do żądania odszkodowania. Natomiast jeżeli wierzyciel zrzeknie się wyłącznie swego uprawnienia do żądania zawarcia umowy przyrzeczonej, nie zwalniając dłużnika z obowiązku świadczenia, wówczas może dochodzić roszczenia odszkodowawczego.
Jeżeli upłynie termin spełnienia świadczenia, wierzyciel może dochodzić roszczenia odszkodowawczego bez wzywania dłużnika do świadczenia. Zobowiązanie z umowy przedwstępnej jest terminowe i nie znajduje zastosowania art. 455 k.c.
7. Zakres obowiązku odszkodowawczego, dochodzonego na podstawie art. 390 § 1 k.c., ograniczony został przez ustawodawcę do naprawienia szkody poniesionej przez to, że strona "liczyła na zawarcie umowy przyrzeczonej". Powszechnie w doktrynie i orzecznictwie uznaje się, że chodzi o odszkodowanie w granicach ujemnego interesu umownego. Celem ustalenia rozmiaru szkody porównuje się stan majątku poszkodowanego, powstały na skutek podjęcia procesu kontraktowania (zawarcia umowy przedwstępnej), z hipotetycznym stanem jego majątku, jaki istniałby, gdyby poszkodowany - nie licząc na zawarcie umowy przyrzeczonej - w ogóle nie podjął żadnych działań prowadzących do jej zawarcia (nie wdał się w proces kontraktowania z drugą stroną). Jednak odszkodowanie nie obejmuje uszczerbków poniesionych wskutek działań, które oznaczałyby wykonywanie umowy przyrzeczonej, ani korzyści nieosiągniętych wobec jej niewykonania (por. wyrok SN z 5 grudnia 2006 r., II CSK 274/06, LEX nr 238945). W takim zakresie szkody nie mieści się więc szkoda spowodowana wydatkami mającymi na celu wydanie przedmiotu umowy w wypadku dojścia do skutku umowy przyrzeczonej (wyrok SA w Katowicach z 17 stycznia 2001 r., I ACa 1094/00, Wokanda 2002, nr 2, s. 33), chociaż w wyroku z 30 września 1960 r. (III CR 203/60, OSNCK 1961, nr 3, poz. 89) SN uznał, że podlega rekompensacie uszczerbek poniesiony przez stronę, która dla uzyskania środków na wykonanie umowy przyrzeczonej sprzedała grunt, którego cena następnie znacznie wzrosła.
Uważa się, że zobowiązany powinien zwrócić uprawnionemu koszty zawarcia i przygotowania umowy przedwstępnej, w tym koszty przeprowadzenia rokowań, składania ofert, przejazdów, opłaty notarialne i fiskalne, jeżeli konieczność poniesienia tych ostatnich wynikała z obowiązujących przepisów. Szkoda obejmuje także wydatki związane z własnym świadczeniem, a więc poniesione w celu zawarcia umowy przyrzeczonej i pozostające w normalnym związku przyczynowym z przekonaniem, że dojdzie do zawarcia umowy przyrzeczonej (tak słusznie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 765), z zastrzeżeniem, że odszkodowanie nie obejmuje wydatków związanych z przygotowaniem do spełnienia świadczenia z umowy przyrzeczonej (odmiennie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 765).
Odszkodowanie w ramach ujemnego interesu umowy obejmuje także utracone korzyści (lucrum cessans). Należy jednak podkreślić, że na poszkodowanym spoczywa dowód ich utraty (pewność lub bardzo duże prawdopodobieństwo osiągnięcia) oraz muszą one pozostawać w normalnym związku przyczynowym z podjęciem procesu kontraktowania przez strony. Chodzi na przykład o zarobek nieosiągnięty podczas prowadzenia negocjacji. Natomiast nie podlega rekompensacie utrata korzyści, które zostałyby uzyskane w wyniku zawarcia umowy z innym kontrahentem, ponieważ byłyby one następstwem wykonania tej umowy (odmiennie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 764, 720-721).
8. Przepis art. 390 § 1 k.c. ma charakter dyspozytywny. Strony mogą w umowie przedwstępnej odmiennie określić zakres odszkodowania, ograniczając lub poszerzając jego rozmiar, w szczególności dopuszczalne jest objęcie obowiązkiem odszkodowawczym skutków niewykonania umowy przyrzeczonej. Kwestia ta obecnie nie budzi wątpliwości, a była przedmiotem rozbieżnych interpretacji przed zmianą regulacji prawnej dokonanej ustawą z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, polegającą między innymi na uzupełnieniu treści art. 390 § 1 k.c. o drugie zdanie. W ten sposób rozstrzygnięto również problem konsekwencji zastrzegania w umowach przedwstępnych zadatków i kar umownych, których wysokość przewyższa rozmiar odszkodowania w granicach ujemnego interesu umownego. Nie ulega zatem wątpliwości, że umowa przedwstępna może przewidywać uprawnienie kontrahenta do żądania odszkodowania przewyższającego rozmiar szkody określony ujemnym interesem umownym, jak i ograniczyć jego uprawnienia z tytułu zadatku, na przykład pozwalając zatrzymać tylko połowę wręczonej sumy pieniężnej.
9. Najczęściej specyfika umów przygotowawczych nie wpływa na reguły, które dotyczą dodatkowych zastrzeżeń umownych, zwłaszcza zastrzegania kary umownej i zadatku. Ważne jest jednak ustalenie, czy zamiarem stron było wzbogacenie o dodatkowe zastrzeżenie umowy przygotowawczej czy kontraktu definitywnego (por. szerzej A. Olejniczak, Uwagi o zastrzeganiu zadatku w umowach przygotowujących zawarcie umów zasadniczych (w:) Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa Profesora Maksymiliana Pazdana, pod red. L. Ogiegły, W. Popiołka, M. Szpunara, Kraków 2005, s. 1253 i n.).
Jeżeli w umowie przedwstępnej zastrzeżono zadatek, w razie zwłoki dłużnika wierzyciel nie musi korzystać z przysługującego mu prawa do odstąpienia od umowy, lecz może domagać się jej wykonania. Dłużnikowi nie przysługuje prawo zwolnienia się z zobowiązania przez rezygnację z pieniędzy wręczonych tytułem zadatku lub płacąc sumę dwukrotnie wyższą. Jednak gdyby nie doszło do zawarcia umowy przyrzeczonej, to w zakresie żądania odszkodowania regulacja prawna zawarta w art. 394 k.c. ma charakter szczególny i nie znajdzie zastosowania art. 390 § 1 k.c. (zmiana mojego stanowiska, w stosunku do poglądu wyrażonego w glosie do wyroku SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, Rejent 2000, nr 7-8, s. 118). Niemniej, z uwagi na dyspozycyjny charakter normy wyrażonej w art. 394 k.c., dopuszczalne są postanowienia umowne, które przyznają wierzycielowi prawo wyboru między zachowaniem przedmiotu zadatku (lub żądaniem jego podwójnej wartości) a dochodzeniem roszczenia odszkodowawczego. Moim zdaniem takiego wyboru będzie mógł dokonać wierzyciel, jeżeli umowa przedwstępna obok zastrzeżenia zadatku zawiera jednocześnie klauzulę określającą zakres obowiązku naprawienia szkody odmiennie, niż to czyni art. 390 § 1 k.c. Takie postanowienie, na przykład o możliwości domagania się przez wierzyciela odszkodowania w granicach pozytywnego interesu umownego, wskazuje, że mimo wręczenia zadatku zamiarem stron było stworzenie wierzycielowi możliwości wyboru instrumentu kompensacyjnego.
Także w przypadku zastrzeżenia w umowie zarówno zadatku, jak i kary umownej wierzyciel powinien mieć możliwość swobodnego wyboru między uprawnieniami wynikającymi z tych postanowień umownych (por. tezy do art. 394, 483 i 484).
10. Zgodnie z art. 390 § 3 k.c. roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta. Kwestia przedawnienia roszczeń z umowy przedwstępnej była przedmiotem poważnych sporów w doktrynie i orzecznictwie, ponieważ przed zmianą regulacji prawnej dokonanej ustawą z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, przepis art. 390 § 1 k.c. poddawał rocznemu terminowi przedawnienia "roszczenia powyższe", co stanowiło podstawę dominującego poglądu, że ten krótki termin przedawnienia dotyczy wyłącznie roszczeń określonych w dwóch pierwszych paragrafach art. 390 k.c., z wyłączeniem roszczeń o zapłatę kary umownej lub z tytułu zadatku. Dokonana zmiana jednoznacznie wskazuje, że zamiarem ustawodawcy było objęcie rocznym terminem przedawnienia wszystkich roszczeń, które powstały wskutek zawarcia umowy przedwstępnej, także wynikających z jej dodatkowych zastrzeżeń umownych (por. podobnie M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 771-772; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 390, nb 20; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 390, nb 16). Chodzi więc o żądanie zawarcia umowy przyrzeczonej, żądanie odszkodowania, żądanie zapłaty kary umownej czy zwrotu przedmiotu zadatku w podwójnej wysokości. Wszystkie te roszczenia mają bowiem swoje umocowanie prawne w zawartej umowie przedwstępnej i nie są roszczeniami z innych tytułów. Po dokonanej przez ustawodawcę zmianie brzmienia art. 390 § 3 k.c. nie można podtrzymywać stanowiska, że chodzi wyłącznie o roszczenia określone w art. 390 § 1 i 2 k.c. (odmiennie jednak: wyrok SN z 11 stycznia 2006 r., III CK 357/05, LEX nr 191155; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 207).
W uchwale z 21 listopada 2006 r. (III CZP 102/06, OSNC 2007, nr 7-8, poz. 104) SN uznał, że roszczenie o zwrot podwójnego zadatku wynikające z umowy przedwstępnej zawartej przed wejściem w życie ustawy z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, powstałe przed jej wejściem w życie, przedawnia się z upływem roku od dnia wejścia w życie tej ustawy (art. 390 § 3 k.c. w zw. z art. XXXV pkt 2 p.w.k.c.).
11. Wątpliwości może budzić termin przedawnienia roszczeń o zwrot świadczeń dokonanych przez stronę umowy przedwstępnej na poczet wykonania umowy przyrzeczonej. W uchwale z 8 marca 2007 r. (III CZP 3/07, Biul. SN 2007, nr 3, s. 9) SN słusznie uznał, że roszczenie o zwrot kwoty zapłaconej na poczet świadczenia z umowy przyrzeczonej, która nie została zawarta, nie przedawnia się z upływem terminu rocznego określonego w art. 390 § 3 k.c., lecz w terminie ogólnym z art. 118 k.c. Takie stanowisko jest konsekwencją trafnych ustaleń, że: "Przez "roszczenia z umowy przedwstępnej" należy rozumieć roszczenia objęte treścią stosunku wynikającego z umowy przedwstępnej, a zatem - wskazane już - roszczenie o zawarcie umowy przyrzeczonej i roszczenie o naprawienie szkody poniesionej przez stronę umowy przedwstępnej przez to, że liczyła ona na zawarcie umowy przyrzeczonej, jak też - ze względu na dodane do art. 390 § 1 k.c. zdanie drugie - roszczenia strony umowy przedwstępnej z tytułu zadatku lub kary umownej. Roszczenie o zwrot, mającej charakter nienależnego świadczenia, kwoty zapłaconej na poczet świadczenia z niezawartej umowy przyrzeczonej nie wchodzi natomiast w zakres stosunku wynikającego z umowy przedwstępnej, lecz jest elementem stosunku zobowiązaniowego, u podstaw którego leży zdarzenie przewidziane w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n. k.c.)". Sąd Najwyższy zwrócił też uwagę, że w przypadku odmiennej oceny trudno byłoby zrozumieć, dlaczego roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego związanego z określoną umową, do której nie została zawarta umowa przedwstępna, przedawniałoby się z upływem terminu ogólnego, a roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego związanego z taką samą umową, do której została zawarta umowa przedwstępna, przedawniałoby się z upływem terminu szczególnego określonego w art. 390 § 3 k.c. (por. także art. 389, teza 13).
12. Początkiem biegu rocznego terminu przedawnienia dla wszystkich roszczeń z umowy przedwstępnej jest dzień wymagalności roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej (art. 120 k.c.). Jednak szczególną regulację przewiduje art. 390 § 3 k.c., dla ochrony praw podmiotów, które na drodze sądowej nieskutecznie domagały się zawarcia umowy przyrzeczonej. Jeżeli sąd oddali żądanie zawarcia umowy przyrzeczonej, roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym orzeczenie stało się prawomocne.
Termin biegu przedawnienia roszczenia o zwrot podwójnego zadatku wynikającego z umowy przedwstępnej zawartej przed wejściem w życie ustawy z 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, powstałego przed jej wejściem w życie, rozpoczyna się z dniem wejścia w życie tej ustawy i wynosi jeden rok (por. uchwała SN z 21 listopada 2006 r., III CZP 102/06, OSNC 2007, nr 7-8, poz. 104; por. także pkt 10 komentarza).
Natomiast w przypadku rozwiązania umowy przedwstępnej (art. 394 § 3 zd. 1 k.c.) datą wymagalności roszczenia o zwrot zadatku jest termin rozwiązania umowy (por. wyrok SN z 27 września 1994 r., II CRN 84/94, OSP 1995, z. 5, poz. 106).
Art. 391.
1. Komentowany przepis określa konstrukcję prawną znaną jako "umowę o świadczenie przez osobę trzecią". Jej treścią jest przyrzeczenie jednej strony (dłużnika, przyrzekającego, gwaranta) wobec drugiej strony (wierzyciela, beneficjenta), że osoba trzecia zaciągnie określone zobowiązanie albo spełni określone świadczenie. Gdy weźmie się pod uwagę względny charakter zobowiązań, z umowy o świadczenie przez osobę trzecią nie wynikają dla tego podmiotu żadne obowiązki. Powstaje natomiast zobowiązanie przyrzekającego, które pełni funkcję zabezpieczającą i kompensacyjną.
Przepis art. 391 k.c. wykorzystywany był dla konstruowania umów gwarancji bankowych, jednak obecnie regulacja prawna zawarta w prawie bankowym (zwłaszcza art. 81 i n. pr. bank.), a także praktyka i zwyczaje utrwalone w krajowym i międzynarodowym obrocie bankowym zazwyczaj sprzeciwiają się takiej kwalifikacji (dotyczy to zwłaszcza bankowych gwarancji bezwarunkowych, płatnych na pierwsze żądanie; por. szerzej Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania, 2008, nb 680). Natomiast konstrukcja umowy o świadczenie przez osobę trzecią może być użyteczna w takich przypadkach jak: umowy serwisu gwarancyjnego przy sprzedaży, zastrzeganie zobowiązań del credere (por. art. 7617 k.c.), umowy offsetowe, umowy między emitentem, posiadaczem i przedsiębiorcą, dotyczące obrotu z użyciem kart płatniczych, czy umowy sprzedaży udziału przez współwłaściciela nieruchomości, z przyrzeczeniem dokonania sprzedaży pozostałych udziałów na rzecz nabywcy przez innych współwłaścicieli (por. szerzej E. Łętowska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 843-848).
2. Na podstawie art. 391 k.c. możliwe jest kwalifikowanie jako umowy o świadczenie przez osobę trzecią nie tylko przyrzeczenia dokonanego przez dłużnika, że osoba trzecia spełni świadczenie własne dłużnika, ale również przyrzeczenia, że osoba ta spełni świadczenie innego zobowiązanego podmiotu. W obu przypadkach zobowiązanie przyrzekającego jest odrębne od zobowiązania ze stosunku podstawowego, nawet jeżeli ich źródłem byłaby jedna umowa (por. analizę E. Łętowskiej (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 814 i n.).
Komentowany przepis, z uwagi na swój dyspozytywny charakter, pozwala stronom odmiennie określić treść zobowiązania, a zwłaszcza przesłanki i zakres obowiązku odszkodowawczego. Przepisy prawne nie ustanawiają dla umowy o świadczenie przez osobę trzecią żadnych szczególnych wymagań co do jej formy.
3. Przyrzeczenie dłużnika może dotyczyć obowiązku osoby trzeciej polegającego na zaciągnięciu określonego zobowiązania albo na spełnieniu określonego świadczenia. Obowiązek zaciągnięcia zobowiązania jest wykonywany drogą czynności prawnej, kreującej stosunek obligacyjny, najczęściej przez zawarcie umowy. Obowiązek zaciągnięcia zobowiązania nie obejmuje obowiązku jego wykonania. Natomiast przedmiotem przyrzeczenia może być też obowiązek spełnienia świadczenia, jeżeli osoba trzecia jest stroną zobowiązaną w ramach określonego stosunku obligacyjnego. Przyrzeczenie nie musi jednak dotyczyć już istniejącego zobowiązania. Strony mogą oznaczyć obowiązek zaciągnięcia określonego zobowiązania i spełnienia świadczenia, stanowiącego jego przedmiot. Spełnienie świadczenia polega na jego wykonaniu w całości i z należytą starannością. Jednak strony mogą w umowie zawrzeć odmienne postanowienia, na przykład ograniczając przyrzeczenie tylko do spełnienia świadczenia w oznaczonym terminie lub o określonej jakości.
4. Skutkiem przyrzeczenia ujętego w art. 391 k.c. jest zobowiązanie odszkodowawcze dłużnika o charakterze gwarancyjnym. Oznacza to, że przyrzekający nie ponosi odpowiedzialności za nienależyte starania o wykonanie świadczenia przez osobę trzecią, ale udziela gwarancji, że zaistnieje skutek w postaci zaciągnięcia zobowiązania lub spełnienia świadczenia. Brak tego rezultatu rodzi obowiązek gwaranta naprawienia szkody. Umowa o świadczenie przez osobę trzecią należy przez to do umów o charakterze gwarancyjnym, które obciążają zobowiązanego ryzykiem pewnego przedsięwzięcia, wiążąc jego odpowiedzialność z nieosiągnięciem określonego skutku (por. wyrok SN z 8 kwietnia 1991 r., II CR 488/90, LEX nr 9054).
5. Przesłanką obowiązku świadczenia gwaranta jest szkoda wierzyciela poniesiona przez to, że osoba trzecia odmówiła zaciągnięcia zobowiązania albo nie spełniła świadczenia. Ciężar dowodu jej zaistnienia spoczywa na wierzycielu. Należy podzielić stanowisko, że odpowiedzialność gwaranta na podstawie art. 391 k.c. nie jest absolutna. Nie jest on zobowiązany do świadczenia, jeżeli przyczyną braku rezultatu jest nieważność zobowiązania osoby trzeciej, istniejąca w chwili jego powstania i nieusuwalna. Jeżeli jednak przyrzekający wiedział o pierwotnej i obiektywnej niemożliwości świadczenia osoby trzeciej, należy stosować w drodze analogii przepis art. 387 § 2 k.c. (por. Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 456; por. także wnioski E. Łętowskiej (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 838 i n., z analizy podstawy prawnej przysporzenia).
6. Obowiązek odszkodowawczy gwaranta jest jego świadczeniem pierwotnym (nie odpowiada on za cudzy dług). Jego zakres uzależniony jest od treści przyrzeczenia. Jeżeli przyrzeczono zaciągnięcie zobowiązania przez osobę trzecią, obowiązek naprawienia szkody ograniczony jest do ujemnego interesu umownego, a więc obejmuje stratę i utracone przez wierzyciela korzyści, pozostające w adekwatnym związku przyczynowym z brakiem rezultatu w postaci zaciągnięcia zobowiązania; w szczególności chodzi o koszty związane z zawarciem umowy z osobą trzecią, natomiast beneficjent nie może żądać zwrotu wydatków poniesionych na wykonanie przyrzeczonego zobowiązania ani kompensaty korzyści, utraconych przez jego niewykonanie (por. szerzej uwagi do art. 361, teza 14). Jeżeli jednak dłużnik przyrzekł spełnienie świadczenia przez osobę trzecią, wierzyciel może żądać naprawienia szkody w granicach pozytywnego interesu umownego.
7. Zobowiązanie gwaranta ma tylko jedno świadczenie (naprawienie szkody), jednak zgodnie z treścią zastrzeżenia zawartego w art. 391 zd. 2 dłużnik może spełnić inne świadczenie, które również doprowadzi do wykonania zobowiązania (facultas alternativa). Upoważnienie przemienne pozwala dłużnikowi zwolnić się z obowiązku odszkodowawczego, jeżeli sam spełni świadczenie, co do którego przyrzekł w umowie, że uczyni to osoba trzecia. Treść przepisu art. 391 k.c. wskazuje, że przyrzeczonym świadczeniem może być zaciągnięcie określonego zobowiązania lub spełnienie określonego świadczenia i upoważnienie przemienne dotyczy obu przypadków (por. E. Łętowska (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 836; odmiennie P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 617-618 i W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 391, nb 8, którzy wyłączają z upoważnienia przemiennego możliwość zaciągnięcia zobowiązania przez dłużnika). Jednak właściwość świadczenia lub postanowienia umowne mogą ograniczać dłużnika w możliwości skorzystania z upoważnienia przemiennego. W szczególności cechy, kwalifikacje osobiste lub majątkowe osoby trzeciej często uniemożliwią dłużnikowi zastąpienie jej w zaciągnięciu zobowiązania albo przeszkodzą w spełnieniu osobistych świadczeń (por. uwagi do art. 356).
Dłużnik, który korzysta z upoważnienia przemiennego i ma obowiązek spełnić przyrzeczone świadczenie, ponosi odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie swojego zobowiązania (art. 471 i n. k.c.). Jeżeli świadczenie jest opóźnione w stosunku do terminu określonego dla osoby trzeciej, gwarant powinien także naprawić szkodę, jaką poniesie z tego powodu wierzyciel.
8. Z umowy między gwarantem a beneficjentem o świadczenie przez osobę trzecią nie wynikają dla tego podmiotu żadne obowiązki. Także stosunek łączący gwaranta z osobą trzecią nie wpływa na obowiązki z umowy o świadczenie przez osobę trzecią. Natomiast jest on istotny dla roszczeń regresowych gwaranta, który spełnił świadczenie na rzecz wierzyciela. Gwarant wykonuje własne zobowiązanie, brak więc podstaw do stosowania subrogacji (art. 518 § 1 pkt 1 k.c.). Jeżeli stosunek łączący gwaranta z osobą trzecią tego nie reguluje (np. w drodze umowy zlecenia), podstawą żądania zwrotu spełnionego świadczenia może być bezpodstawne wzbogacenie (art. 405 i n. k.c.).
Art. 392.
1. Komentowany przepis określa zobowiązanie, jakie rodzi umowa zawarta między dwiema stronami, z których jedna jest dłużnikiem w innym stosunku obligacyjnym. Na mocy tej umowy osoba trzecia (gwarant) zobowiązuje się, że wierzyciel - w ramach tego innego stosunku prawnego - nie będzie żądał od dłużnika świadczenia. Kontrakt ten powszechnie określa się mylącym terminem umowy o zwolnienie dłużnika przez osobę trzecią z obowiązku świadczenia. Chodzi tymczasem o zabezpieczenie interesu dłużnika w drodze kreowania nowego zobowiązania, o charakterze gwarancyjnym, ograniczającego ryzyko, jakie dłużnik ponosi wobec wierzyciela. Umowa ta, niewymagająca zachowania szczególnej formy, nie zmienia sytuacji prawnej wierzyciela, który zachowuje swoją wierzytelność wobec dłużnika i nie uzyskuje nowego roszczenia wobec innego podmiotu (por. wyrok SN z 19 listopada 2004 r., II CK 129/04, OSP 2006, z. 2, poz. 19; o jednoczesnej możliwości kreowania roszczenia z art. 393 k.c. por. uwagi do art. 392, teza 19).
Zobowiązanie osoby trzeciej może dotyczyć także świadczenia przyszłego i będzie mieć wówczas charakter warunkowy: jego skuteczność uzależniona będzie od powstania owego długu w ramach oznaczonego w umowie stosunku cywilnoprawnego (istniejącego lub przyszłego).
2. Przedmiotem umowy o zwolnienie z długu mogą być wszelkie zobowiązania cywilnoprawne. W wyroku z 15 lutego 2007 r. (II CSK 372/06, LEX nr 274141) SN stwierdził, że nie istnieją ograniczenia co do możliwego kręgu dłużników, z którymi osoba trzecia (gwarant) mógłby zawrzeć umowę określoną w art. 392 k.c., i dłużnikiem takim może być także poręczyciel (art. 876 k.c.). Konstrukcja prawna ujęta w przepisie art. 392 k.c. staje się też użyteczna przy formułowaniu zobowiązania zbywcy wobec nabywcy przedsiębiorstwa, że wierzyciele nie będą żądać od nabywcy zaspokojenia długów związanych z prowadzeniem zbywanego przedsiębiorstwa (art. 554 k.c.). Zobowiązanie może zaciągnąć również nabywca wobec zbywcy, odpowiadają bowiem solidarnie. Przedmiotem umowy, mutatis mutandis, może być także zwolnienie z długów związanych z uczestnictwem w spółce osobowej lub z tytułu niespełnienia świadczeń należnych spółce z o.o., przy zbywaniu "członkostwa" w handlowej spółce osobowej (art. 10 § 3 k.s.h.) lub udziałów w spółce z o.o. (art. 186 k.s.h.). Na mocy art. 521 § 2 k.c. do zwolnienia dłużnika z obowiązku świadczenia, o którym stanowi art. 392 k.c., dochodzi także, gdy wierzyciel odmówił zgody na zawarcie umowy o przejęcie długu między dłużnikiem a przejemcą (por. szerzej o zastosowaniu komentowanego przepisu P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 852-853 i 863-865).
3. W piśmiennictwie wyrażane są odmienne poglądy co do treści zobowiązania osoby trzeciej, określonego w art. 392 k.c. Obok stanowiska, że dłużnik może żądać od tej osoby zwolnienia go z obowiązku świadczenia wobec wierzyciela, a dopiero w razie niewykonania tego obowiązku - domagać się naprawienia szkody (por. W. Czachórski, Zobowiązania, 2002 oraz P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 857), wyrażany jest też inny pogląd, że osoba trzecia zobowiązuje się tylko ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą, jeżeli wierzyciel zażąda od dłużnika wykonania zobowiązania. To drugie stanowisko wydaje się trafniejsze, ponieważ umowa osoby trzeciej z dłużnikiem nie kreuje roszczenia wobec gwaranta, aby ten zwolnił dłużnika z obowiązku świadczenia na rzecz wierzyciela. Natomiast nakłada na osobę trzecią obowiązek zapobieżenia żądaniu świadczenia przez wierzyciela, skierowanemu do dłużnika, nie określając środków, jakie ten podmiot powinien podjąć (por. Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 457).
4. Przepis art. 392 k.c. ma charakter dyspozytywny. Jeżeli strony nie postanowią inaczej, roszczenie o naprawienie szkody przez osobę trzecią powstaje, gdy dłużnik - na żądanie wierzyciela - spełni świadczenie, a osoba trzecia ponosi odpowiedzialność za wszelką szkodę, która powstanie w majątku dłużnika wskutek niezapobieżenia żądaniu świadczenia przez wierzyciela. Dla powstania odpowiedzialności osoby trzeciej nie jest konieczne spełnienie świadczenia przez dłużnika dopiero po wytoczeniu powództwa przez wierzyciela i wykorzystaniu przez dłużnika przysługujących mu środków obronnych. Wystarczającą przesłanką jest spełnienie świadczenia w następstwie żądania wierzyciela.
Odpowiedzialność osoby trzeciej ma charakter gwarancyjny i podmiot ten nie może zwolnić się z obowiązku naprawienia szkody, dowodząc dołożenia należytej staranności. Osoba trzecia musi więc pokryć dłużnikowi stratę i utracone korzyści. W szczególności odszkodowanie obejmuje koszty świadczenia i wszelkie inne wydatki, które pozostają w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem osoby trzeciej, polegającym na dopuszczeniu do żądania świadczenia od dłużnika (np. koszty sądowe, odsetki za opóźnienie). Można zastrzec obowiązek zapłaty kary umownej w razie niewykonania zobowiązania przez gwaranta.
5. Jeżeli strony nie postanowią inaczej, gwarant zobowiązany jest zapobiec dochodzeniu przez wierzyciela roszczenia o wartości z chwili zawarcia umowy o zwolnienie dłużnika przez osobę trzecią z obowiązku świadczenia. Dłużnik nie może żądać od osoby trzeciej, aby ta zaspokoiła wierzyciela, ale jeżeli osoba trzecia, celem wykonania swojego obowiązku, spełni świadczenie, do którego zobowiązany był dłużnik, z reguły dochodzi do wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela (art. 518 § 1 pkt 3 k.c.). Uznaje się, że zawarta umowa oznacza zgodę dłużnika na konwersję długu, chyba że strony inaczej postanowią albo umowa nie została zawarta w formie pisemnej, wymaganej pod rygorem nieważności dla zgody dłużnika.
Art. 393.
1. Komentowany przepis reguluje umowę o świadczenie na rzecz osoby trzeciej (pactum in favorem tertii). Jest to szczególna konstrukcja prawna, która pozwala na wprowadzenie do struktury stosunku zobowiązaniowego osoby trzeciej wobec wierzyciela i dłużnika. Trójpodmiotową strukturę osiąga się w drodze porozumienia stron określonej umowy (umowy podstawowej, głównej), podczas jej zawierania lub dokonywania jej modyfikacji, albo drogą umowy uzupełniającej o ten element treść stosunku prawnego powstałego z innego zdarzenia (np. deliktu). Umowa na rzecz osoby trzeciej nie jest więc samodzielnym kontraktem, lecz zastrzeżeniem umownym uzupełniającym treść określonego stosunku obligacyjnego. Uważa się, że jeżeli ten stosunek ma źródło w umowie stron, to zastrzeżenie świadczenia na rzecz osoby trzeciej jest jej elementem, a nie stanowi odrębnej umowy; skuteczność dokonanego zastrzeżenia uzależniona jest wówczas od istnienia ważnie zawartej umowy, a jej ewentualne unieważnienie pozbawia także owo zastrzeżenie skutku prawnego (por. wyrok SN z 12 listopada 1980 r., I CR 427/80, OSP 1981, z. 11, poz. 196). W wyroku SN z 10 lutego 2005 r. (II PK 209/04, OSNP 2005, nr 18, poz. 281) sąd stwierdził, że zastrzeżony w umowie licencyjnej na korzystanie z wzoru użytkowego obowiązek świadczenia opłaty na rzecz współtwórców jako osób trzecich wobec stron tej umowy (art. 393 § 2 k.c.) ustaje z datą skutecznego jej rozwiązania, chyba że wprowadzono inny okres obowiązywania tego zastrzeżenia.
Treścią zastrzeżenia jest zobowiązanie dłużnika, że spełni świadczenie na rzecz osoby trzeciej. Umowa wiąże wyłącznie przyrzekającego (dłużnik) i zastrzegającego (wierzyciel, przyjemca przyrzeczenia), a stosunek ich łączący określa się mianem stosunku pokrycia. Obowiązek dłużnika świadczenia na rzecz osoby trzeciej realizowany jest w ramach stosunku zapłaty. Osoba trzecia nie jest stroną umowy, a sens włączenia tego podmiotu w strukturę zobowiązania wyjaśnia stosunek łączący ją z wierzycielem (stosunek waluty). Jego treść uzasadnia przysporzenie na rzecz osoby trzeciej (por. szerzej M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 867 i n.; A. Kubas, Umowa na rzecz osoby trzeciej, ZNUJ CCCCLII, Prace Prawnicze, z. 78, Warszawa-Kraków 1976, s. 27 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 393, nb 1 i n.).
Przepis art. 393 k.c. nie określa szczególnych wymogów co do formy pactum in favorem tertii. Na podstawie przepisów ogólnych, zastrzeżenie może być dokonane w dowolny sposób (art. 60 k.c.), jeżeli jednak przepis prawny lub umowa stron wymaga zachowania formy szczególnej dla kontraktu podstawowego, obowiązek ten obejmuje także zastrzeżenie świadczenia na rzecz osoby trzeciej. Znajduje również zastosowanie art. 77 § 1 k.c., jeżeli umowa o świadczenie na rzecz osoby trzeciej stanowi czynność następczą (modyfikuje wcześniej zawartą umowę).
2. Celem konstrukcji prawnej pactum in favorem tertii jest wyposażenie podmiotów stosunków obligacyjnych w instrument pozwalający skrócić drogę świadczeń w obrocie gospodarczym. Przepis art. 393 k.c. pełni dwie funkcje. Po pierwsze, upoważnia strony stosunku zobowiązaniowego do określonej ingerencji w sytuację prawną innego podmiotu. Po drugie, zawiera regułę interpretacyjną, gdyby wykładnia oświadczeń woli stron nie pozwalała ustalić konsekwencji zastrzeżenia świadczenia na rzecz osoby trzeciej.
Przepis art. 393 § 1 k.c. stanowi, że osoba trzecia, w braku odmiennego postanowienia umowy, może żądać bezpośrednio od dłużnika spełnienia zastrzeżonego świadczenia. Regulacja prawna ma charakter dyspozytywny, jednak ustawodawca upoważnia strony zobowiązania do takiego ukształtowania jego treści, iż osobie trzeciej przyznane zostanie roszczenie w stosunku do dłużnika o spełnienie przyrzeczonego umową świadczenia. Strony umowy mogą jednak tylko upoważnić osobę trzecią do odebrania świadczenia dłużnika, zwalniającego się z zobowiązania, bez kreowania na jej rzecz roszczenia o wykonanie świadczenia (niewłaściwa umowa na rzecz osoby trzeciej). W tym przypadku nie znajdą zastosowania przepisy art. 393 § 2 i 3 k.c.
Jeżeli interpretacja oświadczeń woli stron umowy nie pozwalała ustalić konsekwencji zastrzeżenia obowiązku świadczenia dłużnika na rzecz osoby trzeciej, ustawodawca w przepisie art. 393 § 1 k.c. nakazuje przyjąć, że strony zawarły pactum in favorem tertii, kreujące roszczenie na rzecz osoby, która nie jest stroną umowy.
3. Ustawodawca niekiedy sięga po konstrukcję umowy o świadczenie na rzecz osoby trzeciej, regulując typowe stosunki obligacyjne (por. art. 785, 808, 908 § 3 k.c. i art. 56 pr. bank.). Przepis art. 393 k.c. znajdzie w tych przypadkach zastosowanie tylko w sprawach nieuregulowanych tymi przepisami szczególnymi (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 872-874).
Przepis art. 393 k.c. nie znajdzie zastosowania, jeżeli w umowie darowizny obdarowany zobowiąże się do pewnego świadczenia na rzecz osoby trzeciej (darowizna obciążliwa), wbrew odmiennym poglądom wyrażanym nieraz w piśmiennictwie (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 875; A. Kubas, Umowa..., s. 134-137). Obciążenie obowiązkiem świadczenia wierzyciela (obdarowanego) nie jest określone w art. 393 k.c., a jego dopuszczalność i ewentualne konsekwencje prawne powinny być przedmiotem oceny w ramach swobody kontraktowania stron umowy darowizny (art. 3531 k.c.). Natomiast umowa darowizny może zawierać konstrukcję prawną przewidzianą przepisem art. 393 k.c., jeżeli zastrzega obowiązek spełnienia świadczenia, w całości lub części, na rzecz osoby trzeciej przez darczyńcę.
4. Osoba trzecia musi zostać w umowie dostatecznie zindywidualizowana, co najmniej przez wskazanie metody jej oznaczenia w przyszłości, najpóźniej w chwili spełnienia świadczenia (por. wyrok SN z 28 listopada 2003 r., IV CK 206/02, LEX nr 164011; dotyczy to także umowy przedwstępnej na rzecz osoby trzeciej, por. wyrok SA w Katowicach z 14 stycznia 2000 r., I ACa 914/99, OSA 2001, z. 2, poz. 8). Jeżeli umowa lub przepis prawny określają pewne warunki, którym odpowiadać ma osoba trzecia, dla nabycia uprawnień zastrzeżonych umową musi je ona spełniać (por. uchwała SN z 30 grudnia 1975 r., III CZP 86/75, OSN 1976, nr 6, poz. 125). Zobowiązanie dłużnika wygaśnie (art. 475 § 1 k.c.), jeżeli przed terminem świadczenia osoba trzecia nie zostanie zindywidualizowana, nie spełni warunków określonych ustawą lub umową albo przestanie istnieć (por. wyrok SN z 30 marca 1983 r., I CR 344/82, OSNC 1983, nr 11, poz. 184). Dopuszczalne jest zastrzeżenie świadczenia na rzecz nasciturusa (por. wyrok SN z 7 października 1971 r., III CRN 255/71, OSN 1972, nr 3, poz. 59).
Umowa może zawierać warunek lub termin. Za dopuszczalne należy też uznać zastrzeżenie, w myśl którego osoba trzecia będzie uprawniona dopiero w chwili śmierci zastrzegającego (o umowie rachunku bankowego na rzecz osoby trzeciej por. W. Pyzioł, Umowa rachunku bankowego a zasada swobody kontraktowania (zagadnienia wybrane, cz. I), Pr. Bank. 1995, nr 4, s. 68 i n.).
5. Jeżeli przepis prawny lub umowa stron nie stanowią inaczej, osoba trzecia nabywa roszczenie w chwili zawarcia umowy o świadczenie na jej rzecz. Nabycie roszczenia przez osobę trzecią nie ma charakteru definitywnego. Ustawodawca nie obliguje tego podmiotu do przyjęcia korzyści. Osoba trzecia może więc skorzystać bądź odmówić skorzystania z zastrzeżenia. Stosowne oświadczenie może złożyć którejkolwiek ze stron umowy jeszcze przed nadejściem terminu spełnienia świadczenia. Jej oświadczenie ma charakter prawokształtujący i nie powinno być złożone z zastrzeżeniem warunku lub terminu (A. Kubas, Umowa..., s. 105, dopuszcza taką możliwość w oświadczeniach o skorzystaniu z zastrzeżenia). Złożenie oświadczenia nie wymaga szczególnej formy i może przybrać postać przyjęcia bądź odmowy przyjęcia świadczenia.
Do chwili złożenia oświadczenia o skorzystaniu z zastrzeżenia, a więc definitywnego nabycia roszczenia przez osobę trzecią, zastrzeżenie może być odwołane albo zmienione, jak stanowi przepis art. 393 § 2 k.c. Jest sporne, czy konieczna jest zgoda obu stron umowy na odwołanie zastrzeżenia. Przekonująco brzmi teza, że z uwagi na umowny charakter zastrzeżenia, jego odwołanie lub zmiana powinny nastąpić umową stron, chyba że strony wcześniej inaczej postanowiły (por. A. Kubas, Umowa..., s. 95-96; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 393, nb 17). Jednak w doktrynie wskazuje się, że do chwili definitywnego nabycia roszczenia przez osobę trzecią, dłużnik musi liczyć się z koniecznością świadczenia zarówno na rzecz wierzyciela, jak i osoby trzeciej, a zatem przyznanie wierzycielowi kompetencji do jednostronnego odwołania zastrzeżenia nie wpływa na interes dłużnika, nie jest tymczasem bez znaczenia dla interesów wierzyciela (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 889; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 446). Niemniej dłużnik może mieć interes w obowiązku spełnienia świadczenia właśnie na rzecz osoby trzeciej, a odwołanie zastrzeżenia przez wierzyciela istotnie zmniejsza prawdopodobieństwo zaistnienia takiej możliwości.
Judykatura dość wyraźnie wsparła stanowisko przyznające wierzycielowi uprawnienie do odwołania zastrzeżenia spełnienia świadczenia na rzecz osoby trzeciej. W wyroku SN z 17 listopada 2006 r. (V CSK 268/06, OSNC 2007, nr 9, poz. 142) sąd uznał, że w typowych sytuacjach, które ma na względzie dyspozytywna w rozpatrywanym zakresie norma art. 393 § 2 k.c., brak uzasadnienia dla wymagania do odwołania zastrzeżenia wspólnego oświadczenia wierzyciela i dłużnika; już sam zastrzegający powinien być uprawniony do odwołania. W rzadkich przypadkach, w których własny interes w spełnieniu świadczenia do rąk osoby trzeciej ma także dłużnik, strony mogą w umowie o świadczenie na rzecz osoby trzeciej uzależnić odstąpienie od ich wspólnej zgody.
Oświadczenie wierzyciela o odwołaniu zastrzeżenia jest dokonane z chwilą dojścia do dłużnika w taki sposób, że mógł się on zapoznać z jego treścią (art. 61 § 1 k.c.); powództwo wytoczone dłużnikowi przez wierzyciela o zasądzenie świadczenia na jego rzecz można uznać za odwołanie zastrzeżenia (por. wyżej przywołany wyrok SN z 17 listopada 2006 r.).
6. Spełnienia świadczenia przez dłużnika na rzecz osoby trzeciej mogą żądać zarówno wierzyciel, jak i osoba trzecia. Osoba trzecia zawsze może wstąpić do procesu wytoczonego przez wierzyciela jako interwenient uboczny i popierać powództwo. Jeżeli jednak proces zakończy się bez jej udziału, a powództwo zostanie oddalone w całości lub w części, nie ma przeszkód, aby podmiot ten wytoczył powództwo samodzielnie; nie będzie to sprawa między tymi samymi stronami, tym samym nie można skutecznie powołać się na zarzut rei iudicatae (por. wyrok SN z 21 czerwca 2002 r., V CKN 1069/00, OSNC 2003, nr 11, poz. 149). Osobie trzeciej przysługuje własne roszczenie.
Dłużnik ponosi wobec każdego z tych podmiotów, w zakresie poniesionej przez nich szkody, odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 i n. k.c.). Obowiązek świadczenia osobie trzeciej nie gaśnie, jeżeli dłużnik, wbrew zastrzeżeniu, spełnia świadczenie wierzycielowi (por. uchwała SN z 20 czerwca 1983 r., III CZP 25/83, OSN 1984, nr 2-3, poz. 21). Jednak na podstawie umowy o świadczenie na rzecz osoby trzeciej podmiot ten może żądać spełnienia świadczenia wyłącznie od dłużnika. Treść uprawnień osoby trzeciej wobec wierzyciela wyznacza stosunek waluty, łączący te podmioty.
7. W stosunku do osoby trzeciej dłużnik może podnosić zarzuty wynikające ze stosunku pokrycia (konsekwencja zawartej z wierzycielem umowy na rzecz osoby trzeciej) oraz zarzuty osobiste, jakie przysługują mu wobec tej osoby (np. zarzut potrącenia). Dłużnik może żądać zwrotu wzbogacenia od wierzyciela lub osoby trzeciej jako bezpodstawnie wzbogaconych, jeżeli dokonał na rzecz osoby trzeciej świadczenia, które jest nienależne, zważywszy na stosunek pokrycia.
W stosunku do osoby trzeciej dłużnik nie może podnosić zarzutów wynikających ze stosunku waluty, łączącego tę osobę z wierzycielem (por. wyrok SN z 23 stycznia 1970 r., III CRN 320/69, OSN 1970, nr 11, poz. 199 i wyrok SN z 17 czerwca 1985 r., I CR 149/85, OSN 1986, nr 3, poz. 38). Podobnie osoba trzecia nie może podnosić wobec dłużnika zarzutów ze stosunku łączącego ją z wierzycielem. Natomiast brak więzi prawnej, określanej jako stosunek waluty, nie ma wpływu na sytuację prawną dłużnika, chociaż stanowi dla wierzyciela podstawę żądania zwrotu od osoby trzeciej uzyskanego przez nią świadczenia.
8. Dopuszczalne jest zastrzeżenie świadczenia na rzecz osoby trzeciej w umowie o zwolnienie dłużnika z obowiązku świadczenia, a tym samym połączenie konstrukcji prawnych określonych przepisami art. 392 i 393 k.c. W konsekwencji, gwarant zobowiązuje się zwolnić dłużnika z obowiązku świadczenia przez spełnienie należnego świadczenia na rzecz wierzyciela. Beneficjent może żądać tego samego świadczenia, z różnych podstaw, od swojego dłużnika lub gwaranta (odpowiedzialność in solidum; por. P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 856).
Art. 394.
1. Komentowany przepis zawiera regulację prawną zadatku, który to termin określa w języku potocznym sumę pieniężną lub rzecz daną przy zawarciu umowy, jednak nie wiąże z tym faktem jednoznacznie określonych konsekwencji. Tymczasem w języku prawniczym mianem zadatku określa się klauzulę umowną, o skutkach prawnych wskazanych w treści art. 394 k.c. Dla uniknięcia nieporozumień uzasadnione jest więc używanie wyrażenia "przedmiot zadatku" dla określenia pieniędzy lub rzeczy wręczanych tytułem zadatku (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 394, nb 1; M. Tenenbaum, Instytucja zadatku w polskim prawie cywilnym, Warszawa 2008, s. 16-18).
2. Zadatek wymaga konsensu stron i znajduje zastosowanie we wszelkich umowach obligacyjnych, także o charakterze przygotowawczym i organizatorskim (umowa przedwstępna, umowa ramowa). Umożliwia kontrahentom tak ukształtować stosunek prawny, aby dłużnik był bardziej motywowany do wykonania świadczenia aniżeli w sytuacji, gdyby zadatku nie zastrzeżono. Chociaż zadatek ułatwia uprawnionemu odstąpienie od umowy, a tym samym osłabia więź obligacyjną, to jednocześnie stwarza sytuację dogodniejszą dla ochrony interesów tego podmiotu, w ten sposób wzmacniając jego sytuację prawną. Znaczenie zadatku polega więc na wzmocnieniu stanowiska strony, która dąży do wykonania umowy (por. W. Czachórski, Zobowiązania, 1974, s. 138; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 462).
3. W komentowanym przepisie art. 394 § 1 k.c. ustawodawca określił względnie wiążącą normę interpretacyjną, która znajduje zastosowanie wyłącznie w braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju. W obrocie cywilnoprawnym nie ukształtowało się powszechnie akceptowane stanowisko, wiążące oznaczone skutki prawne z wręczeniem rzeczy lub pieniędzy przy zawieraniu umowy, jednak nie wyklucza to sytuacji, iż między kontrahentami utrwali się pewna praktyka postępowania, którą będzie można uznać za zwyczaj. Odwołanie do zwyczaju może nastąpić tylko w razie braku odmiennego postanowienia umownego. Kontrahenci mogą nie dopuścić do kwalifikowania wręczenia rzeczy lub pieniędzy przy zawarciu umowy jako zastrzeżenia zadatku, wskazując odmienne konsekwencje prawne, w szczególności związane z zastrzeżeniem wadium (art. 704 k.c.), zastawu (art. 306 i n. k.c.), odstępnego (art. 396 k.c.), kaucji (np. art. 6 u.o.p.l. i art. 102 pr. bank.) oraz innych, normatywnie nieuregulowanych, jak zaliczka czy znak zawarcia umowy (por. szerzej o problemach kwalifikacji A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 913; M. Tenenbaum, Instytucja zadatku..., s. 344 i n.). Znaczenie przepisu art. 394 § 1 k.c. polega więc na określeniu reguły interpretacyjnej dla takiego zachowania, ponieważ stwierdzenie zastrzeżenia zadatku jest możliwe dopiero po ustaleniu, że ani umowa, ani zwyczaj nie oznaczają odmiennych wobec brzmienia art. 394 k.c. konsekwencji prawnych wręczenia rzeczy lub pieniędzy przy zawieraniu umowy.
4. Dla ustalenia treści zawartej przez strony umowy należy stosować reguły wykładni określone w art. 65 k.c. Jeżeli strony wskażą konsekwencje wręczenia rzeczy lub pieniędzy, to nie ma znaczenia, jaką nazwę nadały temu zdarzeniu (por. A. Ohanowicz (w:) A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys prawa zobowiązań, Warszawa 1970, s. 106). Posłużenie się nazwą "zadatek" należy uwzględnić, jeżeli podmiotom zawierającym umowę można przypisać znajomość języka prawniczego (por. A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 913). Ze względu na dyspozytywny charakter regulacji prawnej art. 394 k.c., od stron nie wymaga się wyczerpującego oznaczenia skutków prawnych, jakie wiążą z zastrzeżeniem zadatku, gdyż unormowanie ujęte w komentowanym przepisie uzupełni konsekwencje prawne zawarte w oświadczeniach woli stron.
5. Powszechnie przyjmuje się, że zastrzeżenie zadatku stanowi element umowy i jest kwalifikowane jako dodatkowe zastrzeżenie umowne (por. wyrok SN z 29 kwietnia 1950 r., NP 1950, nr 10, s. 79; uchwała SN z 20 listopada 1961 r., III CO 23/61, OSN 1962, nr 3, poz. 117; F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 939; W. Czachórski, Zobowiązania, 1974, s. 138; J. Gwiazdomorski, glosa do uchwały SN z 10 października 1961 r., 3 CO 28/61, OSPiKA 1963, z. 5, poz. 107; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 394, nb 8; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 394, nb 1-3; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 458 i n.; M. Tenenbaum, Instytucja zadatku..., s. 120 i n.). Odmienne stanowisko, wskazując treść art. 394 § 3 zd. 1 k.c. oraz realny charakter samego zastrzeżenia zadatku, przyjmuje, że dochodzi ono do skutku drogą umowy oddzielnej wobec kontraktu podstawowego (por. wyrok SN z 30 listopada 1937 r., C II 1773/37, OSN 1938, nr 9, poz. 412 i wyrok SN z 20 sierpnia 1948 r., C I 419/48, Przegląd Notarialny 1949, nr 3-4, s. 318 oraz A. Pyrzyńska, glosa do wyroku SN z 7 października 1999 r., I CKN 262/98, PiP 2001, z. 10, s. 106).
Pogląd o integralności zastrzeżenia zadatku z umową zasadniczą jest bardziej uzasadniony. Koncepcja jednej umowy pozwala uzasadnić, że nieważność kontraktu, którego składnikiem jest zadatek, powoduje także nieważność zastrzeżenia zadatku, rozwiązanie umowy zgodnymi oświadczeniami woli stron (contrarius consensus) powoduje zgaśnięcie zastrzeżenia zadatku, a nieważność zadatku spowoduje nieważność całego kontraktu, gdy z okoliczności będzie wynikać, że bez zastrzeżenia zadatku umowa nie zostałaby zawarta. W tym ostatnim przypadku, w doktrynie słusznie wskazuje się, że jeżeli w toku negocjacji strony ustalą, że umowa ma być zawarta z zadatkiem, wówczas nie dojdzie ona do skutku bez wykonania tego postanowienia - art. 58 § 3 k.c. (por. Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 460). Za jednością struktury kontraktowej przemawia więc wzajemne sprzężenie konsekwencji prawnych (por. szerzej A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 915-917).
6. Dopuszczalne jest zastrzeżenie zadatku we wzorcu umowy, jednak z uwagi na realny charakter zadatku, dla skuteczności postanowienia konieczny jest konsens stron, obejmujący to dodatkowe zastrzeżenie umowne.
Zastrzeżenie zadatku podlega ocenie na podstawie art. 3851-3853 k.c. i może być uznane za niedozwolone postanowienie umowne. Zgoda konsumenta co do związania się postanowieniami dotyczącymi zadatku w określonej wysokości nie jest równoznaczna z indywidualnym uzgodnieniem tego postanowienia (jak się wydaje odmiennie, S. Kowalski, glosa do wyroku SN z 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00, Pr. Sp. 2003, nr 10, s. 53-54). Nie jest uzgodniona indywidualnie klauzula wzorca, zobowiązująca konsumenta do zapłaty tytułem zadatku sumy pieniężnej, w wysokości równej dla wszystkich kontrahentów przedsiębiorcy, określonej procentowo w stosunku do wielkości świadczenia głównego (ujętego in abstracto). Natomiast o indywidualnym uzgodnieniu może świadczyć wysokość zadatku odręcznie określona w formularzu, zawierającym treść kontraktu.
Wprowadzenie zadatku do umowy może nastąpić odrębnym porozumieniem stron, modyfikującym pierwotny kontrakt. Jednak do takiej czynności następczej nie znajdzie zastosowania reguła interpretacyjna zawarta w art. 394 k.c., ponieważ zastrzeżenie uzupełni umowę, przy zawieraniu której przedmiot zadatku nie został wręczony. Stąd skutek zadatku powinien być określony w oświadczeniach woli stron.
7. Skuteczność umownej klauzuli zadatku przepis art. 394 § 1 k.c. uzależnia od wręczenia przedmiotu zadatku, nadając zastrzeżeniu realny charakter. Chodzi o dokonanie czynności psychofizycznej, zmierzającej do wywołania określonego skutku prawnego, ponieważ wręczenie rzeczy lub pieniędzy następuje tytułem zadatku. Przedmiotem zadatku mogą być wyłącznie pieniądze lub rzeczy zamienne.
Najczęściej zadatek ma charakter pieniężny i przesłanką skuteczności zastrzeżenia jest przeniesienie własności określonej liczby znaków pieniężnych (pieniądz gotówkowy) albo dokonanie transferu zdematerializowanych jednostek pieniężnych (pieniądz bankowy i pieniądz elektroniczny); w przypadkach zapłaty czekiem, skuteczne zastrzeżenie zadatku jest uzależnione od zrealizowania czeku przez bank (por. też uwagi do art. 358, teza 23).
Także rzecz zamienna może być przedmiotem zadatku, gdyż w jej przypadku można żądać "sumy dwukrotnie wyższej" (art. 394 § 1in fine k.c.). Zastrzeżenie dochodzi do skutku wraz z wydaniem rzeczy, czyli zmianą faktycznego władztwa (traditio corporalis); wydanie dokumentów, które umożliwiają rozporządzanie rzeczą, jak również wydanie środków, które dają faktyczną władzę nad rzeczą, jest równoznaczne z wydaniem samej rzeczy (traditio longa manu); por. art. 348 k.c.
8. Reguła interpretacyjna ujęta w przepisie art. 394 § 1 k.c. nakazuje uznawać wręczenie rzeczy lub pieniędzy jako zadatek, gdy zachowanie to następuje przy zawarciu umowy. Nie oznacza to jednak niedopuszczalności kwalifikowania jako zadatku pieniędzy lub rzeczy wręczanych w innym czasie, a więc przed albo po zawarciu umowy, jeżeli strony tak postanowią. Niesłuszne jest zatem stwierdzenie, że kwota wręczona kontrahentowi po zawarciu umowy nie może być uznana za uiszczoną tytułem zadatku (por. wyrok SN z 7 października 1999 r., I CKN 262/98, OSN 2000, nr 4, poz. 71). Treść komentowanego przepisu nakazuje jedynie przyjąć, że wręczenie pieniędzy lub rzeczy w innym czasie niż przy zawarciu umowy nie jest objęte regułą, nakazującą uznać je za zastrzeżenie zadatku. Wywołuje więc skutki określone w oświadczeniach woli stron, które mogą związać zastrzeżenie zadatku z innym terminem wręczenia jego przedmiotu.
W braku odmiennych postanowień umowy albo zwyczaju, skuteczne zastrzeżenie zadatku wymaga dość ścisłej zbieżności czasowej między wręczeniem pieniędzy lub rzeczy a zawarciem umowy (podobnie M. Tenenbaum, Instytucja zadatku..., s. 196 i n.). Jednak "przy zawarciu umowy" nie oznacza "jednocześnie z zawarciem umowy". Koincydencja jest z pewnością zachowana, jeżeli wpłata pieniężna na rachunek kontrahenta dokonana zostaje następnego dnia, po zawarciu umowy. Można przyjąć, że danie zadatku następuje "przy zawarciu umowy", jeżeli niezwłocznie po zawarciu umowy strona dokonuje stosownych czynności, a więc wręcza rzecz, przenosi własność znaków pieniężnych, wpłaca pieniądze lub zleca dokonanie przelewu środków pieniężnych na rachunek drugiej strony, dokonuje zapłaty pieniądzem elektronicznym, wręcza czek.
Jeżeli kontrahenci nie oznaczyli w umowie późniejszego terminu wręczenia przedmiotu zadatku, należy przyjąć, że zadatek nie jest skutecznie zastrzeżony, o ile pieniądze lub rzeczy zamienne nie zostały przez stronę wręczone przy zawarciu umowy. Przeciwny pogląd oznaczałby, że stan związania obu stron postanowieniami dotyczącymi zadatku może trwać do chwili wymagalności świadczenia (tak P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 394, nb 7); jednak zastrzeżeniu w umowie zadatku bez wskazania terminu jego wręczenia trudno przypisać zamiar wprowadzenia na dłuższy czas stanu niepewności co do treści umowy, a być może co do skuteczności całego kontraktu.
9. Pieniądze lub rzeczy zamienne wręczane podczas składania oferty lub w trakcie negocjacji mogą oznaczać zastrzeżenie zadatku tylko wówczas, gdy strony tak postanowią, gdyż nie są objęte regułą interpretacyjną wysłowioną w art. 394 k.c. (odmiennie P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 394, nb 5). Dla właściwej oceny zastrzeżenia zadatku w umowach przygotowawczych należy ustalić, czy klauzula zastrzegająca zadatek stanowi przejaw zamiaru stron wzmocnienia zadatkiem tej umowy czy raczej kontraktu definitywnego. Reguła interpretacyjna art. 394 k.c. znajdzie zastosowanie wyłącznie w pierwszym przypadku, gdyż przedmiot zadatku został wręczony przy zawieraniu tej właśnie umowy. Jeżeli natomiast oświadczenia woli stron wskazują na zamiar wzbogacenia kontraktów, które mają zostać zawarte dopiero w przyszłości (umowa przyrzekana, umowy wykonawcze), reguła interpretacyjna art. 394 k.c. nie znajdzie zastosowania, gdyż wręczenie przedmiotu zadatku nie towarzyszy zawarciu tych umów; skuteczność zastrzeżenia zadatku zależy od zawarcia w przyszłości owych ostatecznych kontraktów (por. szerzej A. Olejniczak, Uwagi o zastrzeganiu zadatku w umowach przygotowujących zawarcie umów zasadniczych (w:) Rozprawy prawnicze..., s. 1233 i n.).
Dopuszczalne jest zawarcie umowy pod warunkiem zapłaty zadatku, zawieszającym albo rozwiązującym (art. 89 i n. k.c.). Kontrakt może określać także prawo odstąpienia od umowy w określonym terminie (art. 395 § 1 k.c.), na wypadek niezapłacenia zadatku (por. szerzej A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 922).
10. Wysokość zadatku nie została uregulowana w sposób szczególny, a tym samym podlega swobodzie kontraktowej (art. 3531 k.c.). Poglądy na wielkość zadatku ewoluują. Uważa się, że suma wręczana tytułem zadatku stanowi "pewien ułamek - zwykle niewielki - świadczenia pieniężnego, które jedna ze stron ma spełnić (...) na rzecz strony drugiej" (J. Gwiazdomorski, glosa do uchwały SN z 10 października 1961 r., 3 CO 28/61, OSPiKA 1963, z. 5, poz. 107); dopuszczalne jest jednak zastrzeżenie zadatku, którego wartość jest dużo wyższa, na przykład przekracza połowę wartości całego świadczenia (por. wyrok SN z 21 maja 2005 r., V CK 577/04, PUG 2006, nr 8, s. 32; P. Drapała, glosa do wyroku SN z 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00, PiP 2003, z. 10, s. 122; zadatek zapłacony w pełnej wysokości umówionej ceny dopuszcza W.J. Katner, glosa do wyroku NSA z 21 listopada 1996 r., I SA/Po 292/96, Glosa 1999, nr 7, s. 17). Wysokość zadatku nie podlega miarkowaniu; ustawodawca nie wprowadził odpowiednika art. 484 § 2 k.c., który pozwala żądać zmniejszenia kary umownej, jeżeli jest ona rażąco wygórowana.
Należy podzielić stanowisko, że wartość wręczonych przy zawieraniu umowy pieniędzy lub rzeczy zamiennych ma wpływ na kwalifikację tej czynności. Skoro przedmiot zadatku jest utożsamiany tylko z pewną częścią świadczenia i stanowi zazwyczaj stosunkowo nieznaczny jego ułamek, to reguła interpretacyjna z art. 394 k.c. nie może znajdować zastosowania, gdy przy zawieraniu umowy wręczane są rzeczy lub pieniądze, których wartość jest zbliżona do wartości umówionego świadczenia, równa jej albo ją przekracza (por. wyrok SN z 27 stycznia 2000 r., II CKN 707/98, OSP 2000, z. 10, poz. 147; F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 938; odmiennie W.J. Katner, glosa do wyroku NSA z 21 listopada 1996 r., I SA/Po 292/96, Glosa 1999, nr 7, s. 18). Za taką interpretacją oświadczeń woli stron przemawia treść art. 65 § 1 k.c. Zastrzeżenie bardzo wysokiego zadatku (np. zbliżonego do wielkości świadczenia) nie jest możliwe wyłącznie na tej podstawie, iż wręczono pieniądze przy zawieraniu umowy, ponieważ regułę interpretacyjną z art. 394 k.c. należy stosować, gdy wręczona suma stanowi tylko pewną część należnego świadczenia, znacząco różną od całości świadczenia (por. jednak odmienne stanowisko M. Tenenbauma Instytucja zadatku..., s. 185-186).
11. Dyspozytywny charakter komentowanego przepisu pozwala kontrahentom zawrzeć w umowie postanowienia, które skutek prawny określony w art. 394 k.c. zwiążą z wręczeniem pieniędzy o wartości bardzo wysokiej w stosunku do wartości świadczenia, a czynność taka podlegać będzie ocenie w świetle art. 3531 w zw. z art. 58 k.c. (por. także J. Gwiazdomorski, glosa do uchwały SN z 10 października 1961 r., 3 CO 28/61, OSPiKA 1963, z. 5, poz. 107; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 461-462). W szczególności, za sprzeczne z właściwościami stosunku i tym samym sprzeczne z ustawą należy uznać zastrzeżenie zadatku przewyższającego wartość należnego świadczenia (odmiennie W. Popiołek, który uważa, że jeżeli zadatek przewyższa wysokość świadczenia, to dopiero ocena konkretnych okoliczności może pozwolić uznać jego zastrzeżenie za sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego; por. W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 394, nb 4). Natomiast zastrzeganie zadatku w wysokości niższej lub równej wartości świadczenia nie narusza wskazanych granic, wyznaczonych funkcją tego instrumentu prawnego, stąd trzeba dopuścić zastrzeganie wysokich zadatków (np. przekraczających połowę świadczenia); por. wyrok SN z 21 maja 2005 r., V CK 577/04, PUG 2006, nr 8, s. 32; P. Drapała, glosa do wyroku SN z 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00, PiP 2003, z. 10, s. 122. W wyroku SN z 13 lutego 2002 r. (IV CKN 672/00, OSNC 2003, nr 1, poz. 10, z glosami: S. Kowalskiego, Pr. Sp. 2003, nr 10, s. 51-54 i P. Drapały, PiP 2003, z. 10, s. 124-125) sąd stwierdził, że przyjęcie przez sprzedawcę zadatku w znacznej wysokości nie upoważnia do traktowania tego zadatku jako zaliczki na poczet ceny i ograniczył tę tezę wyłącznie do stosunków z konsumentami; w doktrynie słusznie uważa się to stanowisko za uzasadnione dla każdego rodzaju obrotu cywilnoprawnego. W wyroku z 21 maja 2005 r. (V CK 577/04, PUG 2006, nr 8, s. 32) SN stwierdził nieważność klauzuli zastrzegającej dla osoby mającej być sprzedawcą nieruchomości (własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego) w przyrzeczonej umowie sprzedaży karę umowną w wysokości zbliżonej do ceny sprzedaży (art. 58 § 1 k.c.). Zdaniem SN klauzula tej treści sprzeciwia się naturze zobowiązania z umowy przedwstępnej (art. 3531 k.c.). Umowa ta bowiem nie została pomyślana przez ustawodawcę jako środek realizacji rezultatów zbieżnych z rezultatami osiąganymi za pomocą umów przyrzeczonych.
Zastrzeżenie bardzo wysokiego zadatku może mieć na celu obejście ustawy (art. 58 k.c.). Wykładnia oświadczeń woli stron może w danym przypadku pozwolić na ocenę, iż zamiarem stron zastrzegających duży zadatek było obejście ustawy, przykładowo przepisu art. 11 ust. 1 u.o.p.k., zakazującego w umowach zawieranych na odległość nakładania na konsumenta obowiązku zapłaty ceny lub wynagrodzenia przed otrzymaniem świadczenia.
W przypadku zatrzymania przedmiotu zadatku lub żądania zwrotu sumy dwukrotnie wyższej i rażącej dysproporcji między poniesioną szkodą a wartością zadatku, powołanie się na przepis art. 5 k.c. nie może stanowić instrumentu miarkowania (por. wyrok SN z 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00, OSNC 2003, nr 1, poz. 10, z glosą P. Drapały, PiP 2003, z. 10, s. 122).
12. Skutki zastrzeżenia zadatku mają zasadnicze znaczenie, jeżeli dłużnik nie wykonana umowy z powodu okoliczności, za które ponosi on wyłączną odpowiedzialność, ponieważ przepis art. 394 k.c. w sposób istotny modyfikuje ogólne reguły odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązań (art. 471 i n. k.c.) oraz niewykonania zobowiązań z umów wzajemnych (art. 487 i n. k.c.). Jednak z racji dyspozytywnego charakteru komentowanej regulacji, kontrahenci mogą w umowie odmiennie uregulować przesłanki skorzystania przez wierzyciela z prawa zatrzymania zadatku albo żądania zapłaty sumy dwukrotnie wyższej (por. Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 232).
Na podstawie art. 394 § 1 k.c., w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej. Sytuacja prawna wierzyciela odstępującego od umowy ulega w takich przypadkach wzmocnieniu w ten sposób, że: 1) nie ma obowiązku wykazywania, że poniósł szkodę i jaka jest jej wysokość (inaczej, niż gdyby dochodził roszczeń na podstawie art. 471 k.c.); 2) nie ma obowiązku wykazywania, że świadczenie utraciło dla niego znaczenie (w umowach niewzajemnych ten fakt byłby przesłanką dochodzenia roszczeń z tytułu zwłoki dłużnika; art. 477 § 2 k.c.); 3) nie ma obowiązku wyznaczania dodatkowego, odpowiedniego terminu do wykonania zobowiązania (w umowach wzajemnych ten fakt byłby przesłanką odstąpienia od umowy z powodu zwłoki dłużnika; art. 491 k.c.); 4) może zatrzymać wręczony mu przedmiot zadatku (bez konieczności sądowego dochodzenia odszkodowania i jego egzekwowania) albo może żądać sumy dwukrotnie wyższej od wręczonej dłużnikowi tytułem zadatku (bez konieczności dowodzenia w postępowaniu sądowym poniesionej szkody i jej wysokości).
Odstępujący od umowy może domagać się zwrotu swojego świadczenia, które już w części lub całości wykonał.
Powszechnie uważa się, że przedmiot wręczony tytułem zadatku stanowi surogat odszkodowania za niewykonanie umowy (por. T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 197-198; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 394, nb 5 i 7; M. Tenenbaum, Instytucja zadatku..., s. 58 i n.; odmiennie, uważając zadatek za szczególną sankcję umowną: Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 233-234). Jednak zachowanie przedmiotu zadatku lub uzyskany zwrot jego podwójnej wartości nie stanowią odszkodowania, a jedynie pełnią tę samą funkcję. Ponoszący odpowiedzialność może zostać obciążony w większym rozmiarze, niż wynosi szkoda, a nawet mimo braku szkody.
13. Wierzyciel nie musi korzystać z prawa do odstąpienia od umowy, lecz może domagać się jej wykonania, a dłużnikowi nie przysługuje prawo zwolnienia się z zobowiązania przez rezygnację z przedmiotów danych tytułem zadatku lub zapłatę sumy dwukrotnie wyższej. Jednak za słuszne należy uznać stanowisko, że w razie niewykonania zobowiązania, regulacja prawna zawarta w art. 394 k.c. wyłącza możliwość dochodzenia roszczeń na podstawie art. 471 i n. k.c. przez wierzyciela, który nie chce od umowy odstąpić (por. wyrok SN z 30 listopada 1937 r., C II 1773/37, OSN 1938, nr 9, poz. 412 i orzeczenie SN z 7 listopada 1950 r., C 480/50, OSN 1952, nr 1, poz. 10; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 394, nb 10; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 394, nb 9; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 461; M. Tenenbaum, Instytucja zadatku..., s. 290-292; inaczej, że przepis art. 394 k.c. wyznacza jedynie górną granicę obowiązku naprawienia szkody, por. F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 938-939). W ten sposób z ochrony określonej w art. 394 k.c. korzystają także interesy dłużnika, ponieważ niewykonanie umowy nie obciąży go skutkami bardziej dotkliwymi niż powstałe tytułem zastrzeżenia zadatku.
14. W związku z dyspozytywnym charakterem komentowanego przepisu kontrahenci mogą określić skutki zastrzeżenia zadatku inaczej. W szczególności dopuszczalne jest w umowie przyznanie wierzycielowi prawa wyboru między zachowaniem przedmiotu zadatku (lub żądaniem jego podwójnej wartości) a dochodzeniem odszkodowania na podstawie art. 471 i n. k.c. Możliwe jest też określenie uprawnienia wierzyciela do żądania odszkodowania uzupełniającego, w granicach wyrządzonej szkody, albo ograniczenie jego uprawnień z tytułu zadatku (np. dopuszczające zatrzymanie tylko połowy wręczonej sumy pieniężnej; por. P. Drapała, glosa do wyroku SN z 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00, PiP 2003, z. 10, s. 122; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 394, nb 8).
Po nowelizacji kodeksu cywilnego ustawą z 14 lutego 2003 r. (Dz. U. Nr 49, poz. 408), nie ma żadnych wątpliwości, że art. 390 § 1 k.c. nie daje podstaw do ograniczania wysokości zadatku do granic ujemnego interesu umowy, powołując się na przypisywaną mu funkcję substytutu odszkodowania, ponieważ strony umowy przedwstępnej mogą odmiennie określić zakres odszkodowania (por. uwagi do art. 390, tezy 8 i 9).
Jeżeli w umowie zastrzeżono zadatek i karę umowną, wierzyciel ma możliwość wyboru między uprawnieniami wynikającymi z tych klauzul umownych (por. P. Drapała, glosa do wyroku SN z 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00, PiP 2003, z. 10, s. 122).
15. Komentowany przepis nie określa terminu odstąpienia od umowy. Jednak zważywszy na to, że zadatek pełni funkcję surogatu odszkodowania, nie byłoby słuszne umożliwienie zatrzymania zadatku lub żądania jego zwrotu w podwójnej wysokości, po terminie przedawnienia roszczenia o wykonanie świadczenia objętego umową, ponieważ prowadziłoby do obejścia przepisów o skutkach przedawnienia roszczeń. Z powyższych względów, odstąpienie od umowy na podstawie art. 394 § 1 k.c. jest możliwe tylko przed upływem terminu przedawnienia roszczenia o wykonanie umowy.
16. Na podstawie art. 394 § 2 k.c., w razie wykonania umowy, przy zawarciu której zastrzeżony został zadatek, pieniądze lub rzeczy dane tytułem zadatku zalicza się na poczet świadczenia tej strony, która je dała. Jednak powinny zostać zwrócone i nie będzie się ich uwzględniać w dalszych rozliczeniach między stronami, jeżeli przedmiot zadatku nie jest tego samego rodzaju co przedmiot świadczenia. Przepis art. 394 § 2 k.c. znajduje także zastosowanie, jeżeli umowa została wykonana tylko w części; przedmiot zadatku powinien zostać zwrócony dopiero w braku możliwości zaliczenia.
Jeżeli zadatek został zastrzeżony w umowie przedwstępnej lub innym kontrakcie przygotowawczym, wobec odmienności przedmiotu świadczenia (w umowie przedwstępnej jest nim oświadczenie woli), niemożliwe jest zastosowanie reguły określonej w art. 394 § 2 k.c. i zaliczenie zadatku na poczet świadczenia strony, która go wręczyła. Jednak jeżeli przedmiot zadatku odpowiada rodzajowo przedmiotowi świadczenia z umowy ostatecznej, wówczas kontrahenci mogą oświadczyć swoją wolę zaliczenia zadatku na poczet tego właśnie świadczenia (por. M. Krajewski, Umowa przedwstępna, Warszawa 2000, s. 172; A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 929).
Przepis art. 409 k.c. nie znajduje zastosowania do obowiązku zwrotu przedmiotu zadatku, ponieważ wynika on z treści umowy, a nie jest następstwem bezpodstawnego wzbogacenia.
17. Na podstawie art. 394 § 3 k.c., w razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. Skutek ten jest następstwem zastrzeżenia zadatku jako integralnego elementu rozwiązanej umowy. Rozwiązanie umowy może nastąpić zgodnymi oświadczeniami woli stron (contrarius consensus) albo drogą orzeczenia sądowego.
W granicach określonych w art. 3531 k.c. strony mogą rozwiązać umowę ze skutkiem ex tunc albo ex nunc. Jeżeli wykonanie rozwiązanej umowy nie zostało jeszcze rozpoczęte i strony nie postanowiły inaczej, wówczas zadatek powinien być zwrócony (tak słusznie A. Pyrzyńska, Rozwiązanie umowy przez strony, Warszawa 2003, s. 180-181; częściowo odmiennie SN w wyroku z 7 października 1999 r., I CKN 262/98, OSN 2000, nr 4, poz. 71, sugerując, że art. 394 § 3 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie do rozwiązania umowy ze skutkiem ex tunc). Poważne trudności rodzi ustalenie zdarzenia w postaci rozwiązania umowy per facta concludentia (por. krytykę A. Pyrzyńskiej wyroku SN z 27 września 1994 r., II CRN 84/94, OSP 1995, z. 5, poz. 106, który opóźnienie strony z zapłatą części ceny, określonej w umowie przedwstępnej sprzedaży, uznał za równoznaczne z jej rozwiązaniem; A. Pyrzyńska, Rozwiązanie umowy..., s. 180-181). Za słuszne należy także uznać stanowisko, że rozwiązanie umowy, o którym stanowi art. 394 § 3 k.c., dotyczy nie tylko następstw umowy rozwiązującej, ale także rozwiązania umowy mocą orzeczenia sądowego (por. Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 1996, s. 152; A. Pyrzyńska, Rozwiązanie umowy..., s. 9; odmiennie W. Czachórski, Zobowiązania, 1999, s. 166; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 462).
18. Przepis art. 394 § 3 k.c. określa także obowiązek zwrotu przedmiotu zadatku w razie niewykonania umowy przez jedną lub obie strony, ale wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, albo wskutek okoliczności, za które odpowiadają obie strony (przy odpowiedzialności obu stron znajdą zastosowanie ogólne reguły określone w art. 471 i n. k.c.). Ciężar dowodu owych okoliczności obciąża żądającego zwrotu zadatku albo pozwanego, odmawiającego zapłaty sumy dwukrotnie wyższej.
Komentowany przepis nie określa konsekwencji odstąpienia od umowy z innych przyczyn niż niewykonanie umowy ani skutków wypowiedzenia umowy i w tych sytuacjach znajdą zastosowanie przepisy ogólne o zobowiązaniach umownych. W przypadku wypowiedzenia umowy zobowiązującej do świadczenia ciągłego, w następstwie okoliczności, za którą druga strona nie ponosi odpowiedzialności, dopuścić należy zastosowanie art. 394 § 3 k.c. w drodze analogii.
Nie jest możliwe zatrzymanie zadatku albo żądanie sumy dwukrotnie wyższej w przypadkach niewykonania umowy z przyczyn nieobjętych odpowiedzialnością drugiej strony, ponieważ przepis art. 394 § 1 k.c. wyczerpująco oznacza podstawy prawne obu tych uprawnień. W konsekwencji zadatek należy zwrócić, jeżeli strona odstępuje od umowy z innych przyczyn aniżeli niewykonanie umowy, za które odpowiada druga strona, a umowa lub przepis szczególny nie stanowią inaczej (por. art. 2 ust. 3 u.o.p.k.).
19. Określone przepisem art. 394 § 1 k.c. uprawnienie wierzyciela do odstąpienia od umowy ma charakter uprawnienia kształtującego i powstaje z upływem terminu spełnienia świadczenia, którego dłużnik nie dochował z powodu okoliczności, za które ponosi wyłączną odpowiedzialność. Do oświadczenia wierzyciela o odstąpieniu od umowy znajduje zastosowanie art. 77 § 2 i 3 k.c., o formie następczych czynności prawnych.
Po odstąpieniu od umowy, wierzyciel, który otrzymał zadatek, może go zachować, a jeżeli wręczył zadatek, dłużnik powinien zaspokoić roszczenie wierzyciela o świadczenie sumy dwukrotnie wyższej, niezwłocznie po wezwaniu go do świadczenia przez wierzyciela, ponieważ do określenia wymagalności roszczenia znajdzie zastosowanie art. 455 k.c., chyba że umowa stron lub przepis szczególny stanowią inaczej. W przypadku odstąpienia od umowy przedwstępnej, termin wymagalności roszczenia o zwrot zadatku w podwójnej wysokości odpowiada terminowi, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta, a jeżeli sąd oddalił żądanie zawarcia umowy przyrzeczonej - terminowi, w którym uprawomocniło się orzeczenie sądu (art. 390 § 3 k.c., po nowelizacji z 14 lutego 2003 r.). W ten sam sposób należy ustalać wymagalność roszczeń o zwrot przedmiotu zadatku, gdy niewykonanie umowy jest następstwem okoliczności, za które odpowiadają obie strony albo żadna z nich (art. 394 § 3 k.c.). Jeżeli natomiast umowa została rozwiązana, roszczenie o zwrot zadatku staje się wymagalne niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do zwrotu, o ile przepis szczególny nie stanowi inaczej (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 394, nb 14; M. Tenenbaum, Instytucja zadatku..., s. 327; odmiennie wyrok SN z 27 września 1994 r., II CRN 84/94, OSP 1995, z. 5, poz. 106; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 394, nb 12).
Przedawnienie roszczeń dochodzonych tytułem zadatku następuje w terminach określonych według reguł ogólnych (art. 117 i n. k.c.), jeżeli przepisy nie określają szczególnych terminów przedawnienia (por. art. 390 § 3, art. 554 i 646 k.c.). Roszczenie o zwrot podwójnego zadatku wynikające z umowy przedwstępnej zawartej przed wejściem w życie ustawy z 14 lutego 2003 r. nowelizującej kodeks cywilny (Dz. U. Nr 49, poz. 408), powstałe przed jej wejściem w życie, przedawnia się z upływem roku od dnia wejścia w życie tej ustawy (art. 390 § 3 k.c. w zw. z art. XXXV pkt 2 p.w.k.c.; por. uchwała SN z 21 listopada 2006 r., III CZP 102/06, OSNC 2007, nr 7-8, poz. 104).
Art. 395.
1. Przepis art. 395 k.c. reguluje umowne prawo odstąpienia. To dodatkowe zastrzeżenie umowne jest podstawowym instrumentem oddziaływania stron kontraktu na trwałość stosunku zobowiązaniowego i chociaż osłabia łączącą strony więź obligacyjną, to pozwala ukształtować ją w sposób bardziej elastyczny, lepiej zabezpieczający interes strony uprawnionej. Komentowany przepis stanowi podstawę ustalenia w umowie, że jednej lub obu stronom przysługiwać będzie kompetencja do jednostronnego rozwiązania umowy. Jednak nie chodzi w tym przypadku o jej wypowiedzenie, które wywołuje skutek na przyszłość, ale o jego unicestwienie z mocą wsteczną. Dla oceny skuteczności zastrzeżenia w kontrakcie prawa odstąpienia, poza przepisem art. 395 k.c. i przepisami szczególnymi, należy stosować przepisy ogólne o zawarciu umowy. Umowne prawo odstąpienia polega więc na wzbogaceniu treści stosunku obligacyjnego o dodatkowe zastrzeżenie, stanowiące z reguły integralny składnik umowy, objęty konsensem stron. Zastrzeżenie prawa odstąpienia może dotyczyć nie tylko umowy, którą strony zawierają, ale także innych umów łączących tych kontrahentów. Należy również dopuścić możliwość związania stron klauzulą umożliwiającą odstąpienie od umowy, zamieszczoną we wzorcu umowy, ponieważ ona także kształtuje treść stosunku prawnego, o ile spełnione zostały przesłanki określone w art. 384 i n. k.c.
2. Zastrzeżenie umownego prawa odstąpienia nie wpływa na uprawnienia kontrahentów do odstąpienia od umowy przyznane im mocą ustawy, a jednocześnie owe przepisy (np. art. 491, 493 k.c.) nie mają zastosowania do umownego prawa odstąpienia (por. wyrok SN z 30 stycznia 1998 r., III CKN 279/97, LEX nr 315347).
3. Jeżeli dla zawarcia danej umowy wymagana jest forma szczególna, wówczas przesłanka ta dotyczy także postanowienia zastrzegającego prawo odstąpienia, a w przypadku wprowadzenia stosownej klauzuli w umowie uzupełniającej treść wcześniej zawartego kontraktu - konieczne jest dla jej skuteczności zachowanie formy wymaganej dla zawarcia umowy modyfikowanej (art. 77 § 1 k.c.).
4. Co do zakresu zastosowania, dopuszczalne jest zastrzeganie umownego prawa odstąpienia we wszelkich umowach obligacyjnych, chyba że ustawodawca wprowadza szczególne ograniczenia w swobodzie ich rozwiązywania (por. np. art. 83 p.u.n.). Z tych powodów należy uznać za nieskuteczne umowne prawo odstąpienia, jeżeli niedopuszczalne jest zastrzeżenie warunku rozwiązującego (w szczególności umowy przenoszące własność nieruchomości; por. wyrok SN z 8 grudnia 2004 r., I CK 191/04, LEX nr 194121; P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 942-944). Także niedopuszczalne jest zastrzeżenie prawa odstąpienia, jeżeli miałoby dotyczyć ciągłych zobowiązań terminowych. Jednak z uwagi na treść art. 673 § 3 k.c., zastrzeżenie prawa odstąpienia w terminowym najmie lub dzierżawie, z wskazaniem przyczyny, należy kwalifikować jako przyznanie prawa do wypowiedzenia umowy. Wbrew wyrażanym wątpliwościom, natura zobowiązań ciągłych nie stoi na przeszkodzie zastrzeżeniu w umowie prawa odstąpienia (do zobowiązań ciągłych zastosowanie znajdują też przepisy przewidujące na mocy ustawy prawo odstąpienia od umowy, np. art. 491-493 k.c.). Niemniej, umowne zastrzeżenie prawa odstąpienia nie może prowadzić do obejścia bezwzględnie wiążących norm prawnych dotyczących wypowiadania tych zobowiązań, a ponadto ich trwały charakter z reguły nie pozostaje bez wpływu na skutek odstąpienia (por. uwagi do art. 395, teza 9).
5. Dopuszczalne jest zastrzeganie prawa odstąpienia w umowach przygotowawczych. Co do specyfiki umowy przedwstępnej, należy podzielić pogląd, że odstąpienie od niej po zawarciu kontraktu przyrzeczonego nie ma wpływu na kontrakt definitywny (por. np. M. Krajewski, Umowa przedwstępna, Warszawa 2005, s. 172-173). Jednocześnie trudno byłoby wykazać, interpretując oświadczenia woli stron, że umowne prawo odstąpienia zostało inkorporowane do kontraktu definitywnego tylko na tej podstawie, że doszło do zawarcia przyrzeczonego kontraktu w wykonaniu umowy przedwstępnej, gdy jeszcze nie upłynął termin do odstąpienia od niej.
Umowne prawo odstąpienia może przyznawać kontrahentowi uprawnienie do unicestwienia wskazanej części zobowiązania (por. wyrok SN z 16 listopada 2005 r., V CK 350/05, LEX nr 176353, dopuszczające możliwość zastrzeżenia na rzecz inwestora w umowie o roboty budowlane (art. 647 k.c.) uprawnienia do częściowego odstąpienia od tej umowy).
6. Dla skutecznego zastrzeżenia prawa odstąpienia kontrahenci muszą zawrzeć ważną umowę i ograniczyć przyznaną kompetencję terminem końcowym. Przepis art. 395 § 1 k.c. dopuszcza przyznanie jednej lub obu stronom umownego prawa odstąpienia wyłącznie w ciągu oznaczonego umową terminu. Może on być dość odległy i upływać w czasie, gdy świadczenie powinno być wykonywane. Jednak zważywszy na funkcje, jakie ów końcowy termin pełni (ograniczenie stanu niepewności), strony nie mogą wyznaczyć go zupełnie dowolnie; jako element umowy podlega ocenie w świetle art. 58 § 1 i art. 3531 k.c. Termin musi być oznaczony przez wskazanie zdarzenia przyszłego i pewnego (najczęściej określa się go datą) i jeżeli strony inaczej nie postanowiły, do jego obliczenia znajdują zastosowanie przepisy art. 111 i n. k.c. Brak oznaczenia terminu powoduje, że zastrzeżenie prawa odstąpienia jest nieważne (art. 58 k.c.).
7. Źródłem mocy wiążącej umownego prawa odstąpienia są oświadczenia woli stron umowy, a przepis art. 395 § 2 k.c. określa w sposób dyspozytywny konsekwencje jego zastrzeżenia.
Podstawowym jest uzyskanie przez kontrahenta (kontrahentów) uprawnienia kształtującego, czyli kompetencji do spowodowania wygaśnięcia zobowiązania przez jednostronne oświadczenie woli, bez konieczności wskazywania przyczyny tego kroku. Jednak strony umowy mogą uzależnić powstanie lub wygaśnięcie tego uprawnienia od zajścia określonego zdarzenia przyszłego i niepewnego (art. 89 i n. k.c.), stąd dość często stosowaną praktyką jest zastrzeganie prawa odstąpienia na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (lex commissoria; por. uwagi do art. 492). Można zastrzec uprawnienie do odstąpienia od umowy w określonym terminie, pod warunkiem zawieszającym niezapłacenia zadatku.
Uprawnienie do odstąpienia od umowy, w przypadku zmian podmiotowych w stosunku obligacyjnym, przechodzi na cesjonariusza (przelew wierzytelności) lub przejemcę długu (przejęcie długu) oraz jest dziedziczne (por. P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 946).
8. Oświadczenie o odstąpieniu od umowy jest jednostronną czynnością prawną, dokonywaną przez uprawnionego w drodze oświadczenia woli składanego drugiej stronie (art. 61 k.c.), dla którego wymagana jest forma pisemna zwykła tylko wówczas, jeżeli umowa została zawarta w formie pisemnej lub innej formie szczególnej (art. 77 § 2 i 3 k.c.). Złożenie oświadczenia w sposób dorozumiany nie powinno pozostawiać żadnych wątpliwości co do zamiaru osoby dokonującej tej czynności (por. wyrok SA w Warszawie z 15 września 1997 r., I ACa 534/97, Apel. W-wa 1998, nr 2, poz. 18).
Oświadczenie powinno być złożone łącznie przez uprawnionych, jeżeli do odstąpienia od umowy uprawnionych jest kilka podmiotów (np. zobowiązanie solidarne). Oświadczenie jest nieodwołalne i powinno być bezwarunkowe, chociaż w doktrynie dopuszcza się warunek zawieszający, o ile skutek czynności uzależniony został od zdarzenia nie późniejszego niż termin dla skorzystania z prawa odstąpienia i strony mogły z łatwością dowiedzieć się o wskazanym zdarzeniu (por. P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 945; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 395, nb 10; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 395, nb 8; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 466).
Złożenie oświadczeń o odstąpieniu od umowy równocześnie przez obie strony należy kwalifikować jako umowę rozwiązującą (contrarius consensus); por. wyrok SN z 25 stycznia 2007 r., V CSK 411/06, LEX nr 319241.
9. Komentowany przepis w § 2 stanowi, że wykonanie prawa odstąpienia od umowy wywołuje ten skutek, że umowa uważana jest za niezawartą, a to, co strony już świadczyły, ulega zwrotowi. Należy uznać, że regulacja ma charakter dyspozytywny, określając konsekwencje skorzystania z kompetencji przez podmiot uprawniony jako rozwiązanie umowy z mocą wsteczną (ex tunc). Za słuszne trzeba jednak uznać stanowisko, że jeżeli zobowiązanie ma charakter ciągły, skutkiem odstąpienia jest unicestwienie umowy na przyszłość (ex nunc), nie naruszając stosunku prawnego w zakresie spełnionego już świadczenia ciągłego (por. uzasadnienie wyroku SN z 8 października 2004 r., V CK 670/03, OSN 2005, nr 9, poz. 162, o niedopuszczalności stosowania przez strony klauzuli umownej określającej moc wsteczną wypowiedzenia stosunku trwałego; por. także W. Czachórski , Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 358; Z. Radwański, Uwagi o zobowiązaniach trwałych (ciągłych) na tle kodeksu cywilnego, SC, t. XIII-XIV, Kraków 1969, s. 260-262; odmiennie P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 942; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 395, nb 4).
10. Jeżeli odstąpienie od umowy następuje w sytuacji, gdy jedna lub obie strony w części lub całości wykonały już zobowiązanie, wówczas poza niweczącym skutkiem oświadczenia kontrahenta dochodzi do powstania nowego zobowiązania. Jego treścią jest obowiązek zwrotu dotychczasowych świadczeń w stanie niezmienionym (restitutio in integrum), chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu, a także obowiązek odpowiedniego wynagrodzenia drugiej strony za świadczone przez nią usługi oraz za korzystanie z jej rzeczy.
11. Zwrot świadczeń następuje na zasadach określonych przepisem art. 395 § 2 k.c., który należy uznać za lex specialis wobec przepisów określających obowiązek zwrotu korzyści uzyskanych tytułem nienależnego świadczenia (art. 410 k.c.) lub regulujących skutki odstąpienia od umowy wzajemnej (art. 494 k.c.).
Przedmiot świadczenia podlega zwrotowi in natura, jeżeli to jest możliwe. W przypadku świadczeń pieniężnych dłużnik zobowiązany jest zwrócić ich wartość. Kontrahent umowy zastrzegającej prawo odstąpienia musi liczyć się z obowiązkiem zwrotu otrzymanego świadczenia, stąd powinność sprawowania nad nim pieczy. Jednak komentowany przepis pozwala mu dokonywać zmian "koniecznych w granicach zwykłego zarządu". Dopuszczalny jest więc zwrot zmienionego przedmiotu świadczenia, o ile zgodnie z zasadami prawidłowej gospodarki zmiany były niezbędne dla zachowania rzeczy i jej użyteczności (por. P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 947). Ponadto, strona umowy odpłatnej, od której odstąpiono, może żądać odpowiedniego wynagrodzenia za korzystanie z jej rzeczy, wydanej kontrahentowi lub oddanej mu do używania oraz za świadczone przez nią usługi. Wysokość wynagrodzenia, jeżeli strony nie określą go w umowie, należy ustalić na podstawie warunków rynkowych, uwzględniając pożytki, jakie rzecz przynosi. Roszczenie określone w art. 395 § 2 k.c. dotyczy władania rzeczą i świadczenia usług w okresie do odstąpienia od umowy. Jeżeli kontrahent niezwłocznie po odstąpieniu od umowy nie zwróci rzeczy, jej właścicielowi przysługuje ochrona na podstawie art. 225 k.c.
Art. 396.
1. Komentowany przepis określa szczególny rodzaj umownego prawa odstąpienia, polegający na zastrzeżeniu w kontrakcie, że jednej lub obu stronom wolno od umowy odstąpić za zapłatą odstępnego, czyli oznaczonej sumy pieniężnej. Kwota ta ma rekompensować zawód, spowodowany unicestwieniem kontraktu (por. Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 469).
Do umownego prawa odstąpienia za zapłatą odstępnego znajduje zastosowanie art. 395 k.c., z modyfikacją określoną w art. 396 k.c.: oświadczenie o odstąpieniu od umowy jest skuteczne tylko wtedy, gdy zostało złożone jednocześnie z zapłatą odstępnego. Ustawodawca nadał więc jednostronnej czynności prawnej dokonywanej przez uprawnionego charakter realny. Bezskuteczne jest odstąpienie od umowy, jeżeli nie towarzyszy mu zapłata odstępnego, ale dopuszczalne jest ponowienie oświadczenia, jednocześnie z zapłatą sumy pieniężnej.
2. Jak we wszystkich przypadkach umownego prawa odstąpienia, także zastrzeżenie odstępnego podlega ocenie na podstawie kryteriów określonych w art. 3531 oraz 58 k.c. (por. wyroki SN: z 22 kwietnia 2004 r., I CK 547/03, Mon. Spół. 2005, nr 3, s. 67 oraz z 23 kwietnia 2004 r., I CK 548/03, LEX nr 334983 i I CK 550/03, LEX nr 188472, dotyczące zapłaty odstępnego w razie rezygnacji beneficjenta z prawa do lokalu spółdzielczego). Także wysokość odstępnego strony mogą wskazać według uznania, a ich ustalenia będą oceniane na podstawie art. 3531 i 58 k.c. Kontrahenci mogą zastrzec obowiązek zapłaty odstępnego na rzecz osoby trzeciej (art. 393 k.c.).
Swoboda umów obligacyjnych pozwala kontrahentom uzależnić skuteczność odstąpienia od umowy od wydania rzeczy (zamiast zapłaty), jednak ustawodawca terminem "odstępne" określa wyłącznie zapłatę oznaczonej sumy tytułem odstąpienia od umowy.
3. Przepis art. 396 k.c. ma charakter dyspozytywny i strony mogą umówić się, że pieniądze wręczone przez odstępującego przed złożeniem oświadczenia o odstąpieniu od umowy zostają uznane za odstępne, a złożone oświadczenie będzie równoznaczne z rezygnacją z nich przez odstępującego od umowy. Wątpliwości budzi jednak zapłata dokonana przy zawieraniu umowy, jeżeli strony w umowie zastrzegły prawo odstąpienia. Zgodnie z regułą interpretacyjną zawartą w przepisie art. 394 k.c. kwota pieniężna dana przy zawarciu umowy stanowi przedmiot zadatku, w braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju. Samo zastrzeżenie prawa odstąpienia, bez wzmianki o odstępnym, nie powinno być kwalifikowane jako "odmienne zastrzeżenie umowne" i uchylać zastosowanie reguły interpretacyjnej z art. 394 k.c., gdy pieniądze zostały wręczone przy zawieraniu umowy (por. A. Olejniczak (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 936-937; odmiennie: P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 955; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 396, nb 3; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 396, nb 5). Jeżeli suma pieniężna wręczona została przy zawarciu umowy, jej uznanie za odstępne, poza klauzulą zastrzegającą umowne prawo odstąpienia, wymaga więc co najmniej ustalenia przez kontrahentów, że odstąpienie od umowy może dokonać się wyłącznie za zapłatą odstępnego. Przy interpretacji oświadczeń woli stron należy uwzględnić okoliczności, w jakich zostały złożone, zważywszy na to, że w odróżnieniu od zadatku, pełniącego funkcję surogatu odszkodowania za niewykonanie umowy, umowne prawo odstąpienia - nawet za zapłatą odstępnego - nie musi być związane z odpowiedzialnością za niewywiązanie się z umowy.
Art. 405.
1. Bezpodstawne wzbogacenie jest szczególnym zdarzeniem prawnym, w wyniku którego bez podstawy prawnej powstaje nowa sytuacja, polegająca na wzroście majątku po stronie podmiotu wzbogaconego, kosztem jednoczesnego pogorszenia sytuacji majątkowej osoby zubożonej. Zarówno zubożenie, jak i wzbogacenie wywołane są tą samą przyczyną. Jednak podstawowa przesłanka bezpodstawnego wzbogacenia nie ma charakteru związku przyczynowo-skutkowego między zubożeniem a wzbogaceniem różnych podmiotów, ponieważ co prawda zubożenie i wzbogacenie następują jednocześnie na skutek tej samej przyczyny, ale jest to jedynie koincydencja między zubożeniem a wzbogaceniem, a nie związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nimi. Zubożenie i wzbogacenie łączy więc koincydencja (wspólna przyczyna), a nie związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nimi, ponieważ wzbogacenie nie jest przyczyną zubożenia, które nie jest jego skutkiem.
2. Bezpodstawne wzbogacenie stanowi samoistne źródło zobowiązania. Powstaje ono niezależnie od tego, "w jaki sposób lub za czyją sprawą ktoś uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby" (tak wyrok SN z 2 sierpnia 2007 r., V CSK 152/07, Rzeczpospolita 2007, nr 183, s. C3). Jak wskazał SN: "Między zubożeniem i wzbogaceniem musi zachodzić tego rodzaju zależność, aby można uznać, że są to dwie strony tego samego przesunięcia jakiejś wartości z jednego majątku do drugiego". Słusznie także zauważył SN, że ogólna formuła bezpodstawnego wzbogacenia "jest tak szeroka, że pozwala ją rozumieć jako ogólną zasadę, że nikt nie powinien się bogacić bezpodstawnie kosztem drugiego", a "niezdolność czy niemożność dochowania zasad" przewidzianych w ustawie, czy też ich niedoskonałość, "nie może prowadzić do akceptacji przesunięć majątkowych czy też uzyskania korzyści pozbawionych uzasadnienia ekonomicznego czy też moralnego" (wyrok SN z 21 marca 2007 r., I CSK 458/06, LEX nr 253397).
3. Drugą przesłankę stanowi "bezpodstawność", czyli brak dostatecznej causae, jako najszerzej rozumianej podstawy prawnej lub społecznej wzbogacenia. Bezpodstawność prawna oznacza sytuację, w której wzbogacenie nie stanowi prawidłowego następstwa elementu uregulowanego w ramach istniejącego "pierwotnie" stosunku prawnego. Bezpodstawność w rozumieniu braku podstawy o społecznym charakterze związana jest natomiast z brakiem sytuacji lub stosunku społecznego, zwłaszcza rodzinnego (np. sytuacja osoby faktycznie wychowywanej, ale nie adoptowanej), który stanowi dostateczną podstawę, uzasadnienie danego wzbogacenia.
Wzbogacenie jest bezzasadne nawet wtedy, kiedy nastąpiło w związku z określonym stosunkiem prawnym czy zdarzeniem prawnym, ale nie stanowi jego prawidłowego, poprawnego następstwa. Samo istnienie określonego stosunku prawnego lub zdarzenia prawnego, a także orzeczenia sądu albo decyzji administracyjnej może nie stanowić wystarczającej podstawy wzbogacenia, jeżeli wystąpi nieprawidłowość kauzalna dokonanego wzbogacenia.
4. Nie wydaje się do końca trafny pogląd SN wyrażony w wyroku z 23 maja 2003 r., że "prawomocne orzeczenie sądowe tworzy tytuł prawny wyłączający przesłanki bezpodstawnego wzbogacenia oraz nienależnego świadczenia" (III CKN 1211/00, OSNC 2004, nr 3, poz. 39). Jest to bowiem sytuacja, która nie jest definitywna w tym rozumieniu, że późniejsze ewentualne wzruszenie danego wyroku może jednak spowodować upadek podstawy świadczenia dokonanego na jego podstawie i zastosowanie art. 410 k.c. (condictio causa finita), ponieważ z regulacji zawartej tylko w przepisach art. 405 w zw. z 409 k.c. mógłby wówczas wynikać brak obowiązku zwrotu wzbogacenia (por. uwagi do art. 410 k.c.).
5. Dyskusyjne jest także, co do zakresu zastosowania, stanowisko SN zajęte w uchwale z 22 lutego 1980 r., wskazujące, że były mąż matki nie może skutecznie domagać się zwrotu świadczeń alimentacyjnych na rzecz dziecka, spełnionych przed zaprzeczeniem jego ojcostwa (III CZP 6/80, OSNCP 1980, nr 9, poz. 159). Pogląd ten nie wydaje się trafny generalnie, ale tylko w odniesieniu do sytuacji uzasadniających zastosowanie art. 409 k.c. Jeżeli zatem matka dziecka, wiedząca o jego pochodzeniu od innego mężczyzny, a otrzymująca wysokie alimenty od domniemanego ojca dziecka, nie zużywałaby uzyskiwanych sum, ale odkładałaby je na rachunku bankowym, to po zaprzeczeniu ojcostwa byłaby jednak zobowiązana do ich zwrotu (pomijając tutaj to, że recypientem świadczeń jest w istocie dziecko i z tego punktu widzenia postępowanie matki nie byłoby prawidłowe). Decydujące znaczenie dla zastosowania art. 405 k.c. ma bowiem kauzalność materialna, a nie formalna. Nie wystarczy zatem samo tylko zaistnienie podstawy prawnej, ale jej ostateczna materialna poprawność.
W tym świetle należy także ocenić stanowisko SN zajęte w wyroku z 18 maja 2007 r., że zakwestionowanie charakteru prawnego decyzji płacowych nie pozbawia znaczenia tych decyzji jako czynności prawnych pracodawcy, które mogły być ocenione jako podstawa prawna uzyskania przez pozwanego pracownika korzyści majątkowych w rozumieniu art. 405 k.c., chociażby pracodawca wadliwie udzielił upoważnienia (I PK 358/06, OSNP 2008, nr 13-14, poz. 190).
6. Podstawa wzbogacenia może mieć charakter sytuacji społecznej, a zwłaszcza rodzinnej, a dokonane przysporzenie nie podlega wówczas zwrotowi, ponieważ nie jest bezpodstawne (por. także A. Szpunar, glosa do wyroku SN z 4 kwietnia 2000 r., V CKN 6/00, Rejent 2000, nr 11, s. 112). Także wartość dobrowolnej pomocy, świadczonej bliskim krewnym lub powinowatym, nie podlega zwrotowi, ponieważ świadczona była ona z poczucia obowiązku moralnego (wyrok z 10 lutego 1998 r., II CKN 601/97, LEX nr 137789). Należy jednak zauważyć, że podstawą takiej pomocy jest w istocie nie tyle powinność moralna, co sytuacja społeczna, związana ze stosunkiem pokrewieństwa lub powinowactwa.
7. Struktura katalogów postaci bezpodstawnego wzbogacenia jest bardzo rozbudowana, a jej odtworzenie wymaga zastosowania kilku kryteriów: sposobu wzbogacenia, natury jego przyczyny, charakteru zachowania stron lub celu ich postępowania oraz stanu ich wiedzy lub świadomości.
Wyróżnić można najpierw sześć sposobów bezpodstawnego wzbogacenia; cztery dotyczą aktywów majątku wzbogaconego, a dwa odnoszą się do pasywów. W sferze aktywów nastąpić może bezpodstawne nabycie lub powiększenie aktywów (przetworzenie, połączenie, pomieszanie), dalej umocnienie prawa (uzyskanie wyższej kolejności, dłuższego terminu), następnie używanie praw, a na koniec korzystanie z usług. W sferze pasywów może mieć miejsce umniejszenie pasywów (zwolnienie z długu) lub zniesienie obciążeń prawnorzeczowych.
8. Postacie bezpodstawnego wzbogacenia tworzą nader obszerną strukturę. Z uwagi na charakter przyczyny wyodrębnić należy pięć podstawowych przypadków bezpodstawnego wzbogacenia: wzbogacenie spowodowane przez przyczynę zewnętrzną, naturalną (działanie sił natury, awarie o technicznym charakterze), wzbogacenie wynikające z samodzielnego zachowania zubożonego, dalej wzbogacenie spowodowane samodzielnym zachowaniem wzbogaconego, wzbogacenie wynikające ze współdziałania stron, a na koniec wzbogacenie spowodowane zachowaniem osoby trzeciej względem jednej ze stron bezpodstawnego wzbogacenia, które koincydentnie zmienia sytuację majątkową zarówno wzbogaconego, jak i zubożonego.
W judykaturze także podkreślono, że źródłem bezpodstawnego wzbogacenia mogą być różne zdarzenia, które mogą powstać "w wyniku działania wzbogaconego, także wbrew jego woli, z jego dobrą i złą wiarą, może też być rezultatem czynności zubożonego, a nawet sił przyrody" (por. z nowszej judykatury orzeczenia SN z 6 grudnia 2005 r., I CK 220/05, LEX nr 172188 oraz z 20 grudnia 2006 r., IV CSK 272/06, LEX nr 250047).
9. Z uwagi na charakter zachowania wyodrębnić należy spełnienie świadczenia albo jego przyjęcie oraz inne zachowania, zarówno działania, jak i zaniechania. W nowszej judykaturze w myśl orzeczenia SN z 6 lipca 2005 r. przesunięcie majątkowe może nie być wynikiem świadczenia, ale powoduje powstanie roszczenia o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia (III CK 9/05, LEX nr 196406). Także zaniechanie może stanowić przyczynę uzyskania korzyści majątkowej bez podstawy prawnej i uzasadniać zastosowanie art. 405 k.c., przykładem może być zaniechanie przez pracodawcę przekazania środków finansowych pobranych od członków związku zawodowego (por. K.W. Baran, Gdy składki związkowe pobiera pracodawca, Pr. Pr. 2004, nr 4, s. 21).
10. Wzbogacenie może powstać w wyniku wadliwie funkcjonującego automatycznego systemu rozliczeniowego. Dotyczy tego wyrok SN z 15 lutego 2006 r. (IV CSK 17/05, LEX nr 179979), trafnie wskazujący, że jeżeli transfer pieniędzy został dokonany ze środków banku na skutek awarii systemu komputerowego, to nie ma znaczenia, czy czynność tę potwierdził dłużnik osoby, na której rachunek zostały następnie przelane pieniądze. Podobnie w wyroku z 4 października 2007 r., SN stwierdził, że źródłem bezpodstawnego wzbogacenia może być również pomyłka banku (V CSK 255/07, OSNC-ZD 2008, nr 3, poz. 79).
W szczególności, w razie omyłkowej wpłaty, dokonanej na znajdujące się w banku konto, wzbogaconym nie jest bank, który nie ma obowiązku ani nawet prawa badania, czy dokonywana wpłata na istniejący rachunek bankowy wynika z ważnego tytułu prawnego. Wzbogaconym jest jedynie posiadacz rachunku, na który dokonano wpłaty. Wpłacający omyłkowo na cudzy rachunek nie ma więc podstawy prawnej do żądania zwrotu tych pieniędzy od banku, ale od posiadacza rachunku "na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu lub bezpodstawnym wzbogaceniu" (por. A. Janiak, Wykonywanie zobowiązań pieniężnych za pośrednictwem banków, Mon. Praw. 2002, nr 11, s. 499, t. 3).
11. Bezpodstawne wzbogacenie wynikające ze spełnienia świadczenia dzieli się z kolei na dwie dalsze grupy. Pierwszą stanowi wzbogacenie ze świadczenia połączonego z nieświadomością braku podstawy prawnej: tutaj występują cztery postacie nienależnego świadczenia, wskazane w art. 410 k.c. (por. uwagi do tego przepisu). Każde niezależne świadczenie jest zawsze przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia. W tym świetle należy rozpatrywać przywłaszczenia na szkodę zubożonego; należy przyjąć, że chodzi o taką postać bezpodstawnego wzbogacenia, która nie jest nienależnym świadczeniem, ponieważ wzbogacony wiedział o braku podstawy prawnej przysporzenia (wyrok z 20 lipca 2007 r., I CSK 105/07, Gazeta Prawna 2007, nr 141, s. 16).
Drugą grupę stanowi świadczenie w sytuacji wiedzy o braku podstawy prawnej. Tutaj występują cztery przypadki kondykcji, czyli żądania zwrotu świadczenia, wskazane w art. 411 k.c. (por. uwagi do tego przepisu), dalej sytuacje wskazane w art. 412 k.c., czyli tzw. świadczenie niegodziwe, które obejmuje także świadome świadczenie przedstawiciela zubożonego, dokonywane na rzecz wzbogaconego (nie rzadko w zmowie z tym ostatnim). Ta grupa obejmuje także sytuacje określone w art. 413 k.c., a mianowicie świadczenie z gry i zakładu.
12. Przepis art. 411 k.c. stanowi podstawę wyodrębnienia dwóch dalszych grup bezpodstawnego wzbogacenia. Pierwsza grupa dotyczy kondykcji w trzech sytuacjach: w przypadku dokonania zastrzeżenia zwrotu, spełnienia wymuszonego świadczenia oraz świadomego wykonania nieważnej czynności prawnej. Druga grupa obejmuje wyłączenie żądania zwrotu świadczenia (kondykcji) w następujących czterech sytuacjach: 1) świadomości braku zobowiązania; 2) spełnienia niewymagalnego jeszcze świadczenia; 3) zadośćuczynienia roszczeniu przedawnionemu oraz 4) spełnienia "słusznego świadczenia" (por. uwagi do art. 411).
13. Bezpodstawne wzbogacenie kreuje nowy stosunek zobowiązaniowy, zawierający roszczenie o zwrot wzbogacenia, które zubożony ma względem wzbogaconego jego kosztem, a podmiot, który został bezpodstawnie wzbogacony, ma obowiązek zwrotu nienależnej korzyści (z nowszego orzecznictwa por. wyrok SN z 20 grudnia 2006 r., IV CSK 272/06, Mon. Praw. 2007, nr 2, s. 60). Jak wskazał SN w wyroku z 20 lipca 2007 r., sformułowanie użyte w art. 405 k.c., iż wzbogacenie ma nastąpić "kosztem" zubożonego, a nie, jak to ujmował kodeks zobowiązań - "z majątku", uzasadnia wniosek, że "przesłanki związku między wzbogaceniem a zubożeniem nie należy rozumieć w duchu rygorystycznie pojmowanej "bezpośredniości" tego związku, a tym samym wykorzystywać w celu ograniczenia zobowiązania zwrotu wzbogacenia" (I CSK 105/07, LEX nr 287769).
Korzyść polegać może zatem zarówno na powiększeniu aktywów majątku wzbogaconego, jak i na nienastąpieniu należnego umniejszenia jego majątku. Po stronie zubożonego wystąpić musi koincydentnie strata (ubytek aktywów) lub nieuzyskanie należnej korzyści. Korzyść jest zawsze wymierna w pieniądzu, co najmniej poprzez możliwość ustalenia minimalnej wielkości pieniężnej uzyskanego wzbogacenia albo oszczędzonego umniejszenia.
14. Wielkość korzyści, jako wzbogacenia, może, ale nie musi, odpowiadać wielkości straty lub nieuzyskanej należnej korzyści po stronie zubożonego. Uzyskana korzyść umiejscowiona zostaje bowiem w konkretnej strukturze majątku osoby wzbogaconej, uzyskując bądź tracąc względem wartości, jaką miała w strukturze majątku zubożonego. Na przykład zużycie cudzych materiałów budowlanych spowodować może per saldo znacznie większy ogólny wzrost wartości budynku, aniżeli wynika to z prostej sumy użytych materiałów i robocizny (co do zakresu roszczenia zubożonego por. niżej, teza 30).
15. Ponieważ bezpodstawność prawna wzbogacenia oznacza sytuację, w której wzbogacenie nie stanowi elementu uregulowanego w ramach istniejącego "pierwotnie" stosunku prawnego lub społecznego, celowe było szerokie, ogólne unormowanie kwestii zwrotu wzbogacenia w art. 405 k.c. wraz z jego szczególnymi przypadkami wskazanymi w art. 409-413 k.c.
16. Nie powinno budzić wątpliwości wyłączenie roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia w przypadku uregulowania danej sytuacji w przepisach mających nadrzędny charakter względem art. 405-412 k.c. Wówczas w myśl reguły systemowej lex specialis derogat legi generali znajdzie zastosowanie przepis szczególny (np. art. 182 § 3 k.c.).
17. Roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia przysługuje także w zbiegu z roszczeniami opartymi na niektórych innych podstawach (por. orzeczenie SN z 15 września 1945 r., C.I. 116/45, PiP 1946, z. 4, s. 120). Roszczenie to wystąpić może, w myśl art. 414 k.c., w zbiegu z roszczeniami odszkodowawczymi (por. uwagi do art. 414 k.c.). Jednak rozgraniczenie tych podstaw prawnych, które nie wyłączają omawianego roszczenia, oraz tych, które je wyłączają, jest nierzadko przedmiotem kontrowersji w doktrynie i judykaturze.
18. Zasadniczo jednak istnienie pierwotnego stosunku umownego wyłącza zastosowanie omawianej instytucji. Ściślej rzecz biorąc, chodzi jednak o te świadczenia, które stanowią element treści umowy (zarówno wskazany literalnie, jak i wynikający z regulacji prawnej umowy - por. zwłaszcza art. 354 k.c.). Natomiast świadczenia dokonywane co prawda przez stronę stosunku umownego, ale niebędące jego elementem, stanowić mogą przedmiot bezpodstawnego wzbogacenia. W wyroku z 11 września 1997 r. SN wskazał, że jeżeli określone przesunięcie majątkowe nie jest wynikiem świadczenia jako zachowania stanowiącego wykonanie oznaczonego zobowiązania, to może powstać roszczenie o jego zwrot, tylko jako roszczenie o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia na zasadach ogólnych (art. 405-409), a nie jako nienależnego świadczenia (III CKN 162/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 31). Należy tutaj zauważyć, że nie dotyczy to jednak świadczenia strony spełnianego bez świadomości, że nie stanowi ono elementu umowy (por. szerzej uwagi do art. 411).
Z nowszych orzeczeń por. wyrok SN z 21 grudnia 2005 r., w którym wskazano, iż: "Odpowiedzialność z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia ma charakter subsydiarny i wchodzi w grę tylko wówczas, gdy nie ma innej podstawy odpowiedzialności, w szczególności wynikającej z umowy. Przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu nie służą do konstruowania na ich podstawie odpowiedzialności dłużnika, która ma zastępować jego odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, gdy wierzyciel bądź w ogóle nie opiera żądania na tej podstawie, bądź nie wykazał przesłanek uzasadniających takie żądanie" (IV CK 305/05, LEX nr 394005); por. także wyrok SN z 6 lipca 2006 r. (III CSK 66/05, LEX nr 196957) oraz orzeczenie SA w Szczecinie z 22 grudnia 2005 r. (I ACa 525/05, LEX nr 279967).
19. W najnowszej judykaturze zauważyć można pewne wahania w przedmiocie niedopuszczalności zbiegu roszczeń z umowy i z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Wskazuje na to wyrok SN z 24 maja 2007 r., w którym wskazano, że: "Jeżeli powód domaga się zasądzenia określonej kwoty tytułem zwrotu pożyczki, art. 321 § 1 k.p.c. nie stoi na przeszkodzie uwzględnieniu powództwa na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu", co wskazywać może na traktowanie tej postaci bezpodstawnego wzbogacenia jako odrębnej co do charakteru sytuacji prawnej (V CSK 25/07, OSNC 2008, nr 2, poz. 32).
Na podobną tendencję wskazuje wyrok z 5 grudnia 2006 r., w którym SN stwierdził, że jeśli wykonawca robót budowlanych "wykonał roboty konieczne, a brak było jakiejkolwiek umowy dodatkowej, regulującej tę kwestię, to w takiej sytuacji niewątpliwe jest, że uzyskana przez skarżącego korzyść majątkowa podlega zwrotowi na podstawie art. 405 k.c." (II CSK 327/06, Rzeczpospolita 2006, nr 289, s. F5). Zauważyć trzeba jednak, że celowe byłoby uprzednie poszukiwanie umownej płaszczyzny rozliczenia stron z uwagi na łączący je stosunek obligacyjny, świadczenie spełnione zostało bowiem bezspornie w ramach istniejącego stosunku umownego, jeżeli dotyczyło tego samego obiektu budowlanego (por. także uwagi do art. 649).
20. Nie wyłącza zastosowania przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu konkludentne albo zbyt niejasne porozumienie stron, w którym nie jest możliwe stwierdzenie, w jakiej wysokości ustalono wzajemne świadczenia. W doktrynie wskazano tutaj przypadki korzystania przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego z pracy osób przyjętych jako domownicy w zamian za obietnicę przysporzenia im przyszłych korzyści, co było przedmiotem wyroku SN z 12 czerwca 1975 r. (III CRN 479/74, OSPiKA 1976, z. 7-8, poz. 149) oraz wyroku z 25 lutego 1999 r. (I CKN 604/98, LEX nr 521886).
21. Bezpodstawne wzbogacenie wystąpić może w sytuacji, gdy umowa deponenta z bankiem nie precyzuje kwestii skutków obracania przez bank jego pieniędzmi, a które przynosi bankowi dochód, przewyższający koszt wypożyczenia sumy pieniężnej. Ponieważ umowa rachunku bankowego jest zawsze umową wzajemną (umowa o innym charakterze byłaby nieważna), bank musi spełnić na rzecz deponenta świadczenie wzajemne w postaci odsetek, w zakresie ekwiwalentnym do osiągniętej przez bank korzyści. W sytuacji gdy bank dysponuje środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku bankowym, osiągając w ten sposób zyski, a nie płaci deponentowi ekwiwalentnych odsetek, to uzyskuje jego kosztem wzbogacenie bez podstawy prawnej (por. A. Janiak, Sądowa waloryzacja kwot zdeponowanych na rachunkach bankowych, Mon. Praw. 2003, nr 2, s. 67).
Roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia może także powstać w związku z zaistnieniem niedozwolonego debetu na rachunku bankowym, który "nie ma swego źródła ani w umowie rachunku bankowego, ani w umowie kredytu bankowego, ani też w jakiejkolwiek innej czynności bankowej, która mogłaby być podstawą do wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego" (tak trafnie A. Janiak, glosa do uchwały SN z 11 kwietnia 2000 r., III CZP 42/99, OSP 2001, z. 2, poz. 23).
22. Bezpodstawne wzbogacenie nie wystąpi w odniesieniu do skutków odstąpienia od umowy, ponieważ dojdzie tutaj do wyłączenia kondykcji ze względu na zasadę lex specialis derogat legi generali. Szczególny charakter mają art. 395 § 2 i art. 494 k.c., które normują szczególne uprawnienia zubożonego kontrahenta, a "różniące się zasadniczo od condictio causa finita, choćby przez zobowiązanie nie tylko do zwrotu tego, co zostało otrzymane w wykonaniu umowy, lecz ponadto do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania" (por. W. Dubis, Zbieg roszczeń a skarga z bezpodstawnego wzbogacenia, PS 2002, nr 1, s. 33).
23. Szczególna sytuacja prawna powstaje, gdy zaistnieją dwa stosunki prawne dotyczące trzech podmiotów, a jeden stosunek prawny łączy pierwszy podmiot z drugim podmiotem, natomiast drugi stosunek prawny łączy ten pierwszy podmiot z trzecim podmiotem, przy czym oba stosunki prawne mają za przedmiot to samo świadczenie (np. w sytuacji przejęcia długu). Jeżeli jeden z podmiotów zostanie zwolniony z obowiązku świadczenia bez dostatecznej podstawy, to sytuację taką zakwalifikować należy jako bezpodstawne wzbogacenie, czyli powstaje trzeci stosunek obligacyjny. Jak wskazał SN w wyroku z 25 marca 2004 r., nie zachodzi jednak "bezpodstawne wzbogacenie, jeżeli przejście korzyści z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego następuje na podstawie umowy wzbogaconego z osobą trzecią" (II CK 89/03, LEX nr 175951).
W odniesieniu do przejęcia długu przesłankami bezpodstawnego wzbogacenia może być po pierwsze transfer korzyści majątkowej, polegającej tu na przejęciu obowiązku świadczenia, dokonany między zubożonym (przejemcą) a wzbogaconym (pierwotnym dłużnikiem), a po drugie bezpośredni związek między stanem wzbogacenia i zubożenia, co do zasady wynikający z istoty czynności translatywnego przejęcia długu. Dochodząc roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, przejemca długu powinien udowodnić brak lub wadliwość umowy, z której wynika causa dokonanej czynności wstąpienia w dług (tak P. Drapała, glosa do wyroku SN z 15 grudnia 2000 r., IV CKN 197/00, PiP 2001, z. 11, s. 106).
Przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu mogą stanowić podstawę roszczeń zwrotnych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (tak B. Błażejczak, Czy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jest poborcą nienależnych świadczeń?, Palestra 1994, z. 5-6, s. 68; K.W. Kubiński, glosa do uchwały SN z 18 listopada 1994 r., III CZP 146/94, Palestra 1995, z. 5-6, s. 227; J. Kufel, glosa do powyższej uchwały, Glosa 1995, nr 7, s. 8).
24. W niektórych sytuacjach relacja przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu do innych przepisów nie budzi wątpliwości, ponieważ przepisy kodeksu cywilnego wyłączają wprost zastosowanie instytucji bezpodstawnego wzbogacenia: na przykład art. 182 § 3 zd. 2, dotyczący przejścia własności roju pszczół. Z kolei inne przepisy odsyłają do tej instytucji: na przykład art. 495 k.c. w odniesieniu do skutków niemożności następczej świadczenia czy art. 898 § 2 k.c. w odniesieniu do zwrotu przedmiotu darowizny po jej odwołaniu.
25. Przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu wyłączają z kolei zastosowanie art. 5 k.c., na co wskazał wyrok SN z 22 kwietnia 2005 r. (II CK 599/04, LEX nr 250046).
26. Instytucja bezpodstawnego wzbogacenia może znaleźć zastosowanie w wypadku odpłatnego zbycia "przez osobę trzecią w toku procesu wytoczonego na podstawie art. 527 § 1 k.c. przedmiotów majątkowych, objętych zaskarżoną czynnością prawną dłużnika", uzasadniając roszczenie wierzyciela o zwrot korzyści uzyskanych przez tę osobę (tak uchwała SN z 12 czerwca 2008 r., III CZP 55/08, OSNC 2009, nr 7-8, poz. 95).
27. W sytuacji zbiegu roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia i roszczenia windykacyjnego z art. 222 k.c., właściciel występujący z roszczeniem windykacyjnym z art. 222 § 1 k.c. może także skorzystać z roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, które ma znacznie szerszy zakres, chociaż przepisy regulujące sytuację samoistnego posiadacza w istotny sposób ograniczają zakres kondykcji (por. W. Dubis, Zbieg roszczeń a skarga z bezpodstawnego wzbogacenia, PS 2002, nr 1, s. 33 i n.).
28. Ponieważ stosunek prawny pomiędzy właścicielem a samoistnym posiadaczem rzeczy uregulowany jest odrębnie, wyłączone jest podniesienie roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia w zakresie roszczeń uregulowanych w art. 224 i 225 k.c., czyli w odniesieniu do roszczeń wobec samoistnego posiadacza o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy (tak SN w uzasadnieniu wyroku z 25 marca 1986 r., IV CR 29/86, OSNCP 1987, nr 2-3, poz. 44; por. także W. Dubis, Zbieg roszczeń a skarga z bezpodstawnego wzbogacenia, PS 2002, nr 1, s. 33 i n.).
Wyłączenie to wystąpi w szczególności w odniesieniu do roszczenia właściciela nieruchomości o odpowiednie wynagrodzenie za korzystanie z niej, skierowanego przeciwko posiadaczowi służebności w złej wierze (tak SN w uchwale z 17 czerwca 2005 r., III CZP 29/05, OSNC 2006, nr 4, poz. 64; OSP 2006, z. 3, poz. 35, z krytyczną glosą P. Księżaka, OSP 2006, z. 3, poz. 35).
29. Wyłączenie roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nastąpi w szczególności w odniesieniu do roszczeń z art. 226 k.c. regulującego materię zwrotu nakładów dokonanych przez posiadacza na rzecz (tak SN w uzasadnieniu uchwały z 11 maja 1972 r., III CZP 22/72, OSNCP 1972, nr 12, poz. 213).
Jednak w nowszym orzecznictwie SN zakwestionowano ten pogląd i w uzasadnieniu wyroku z 18 marca 2005 r. (II CK 556/04, OSNC 2006, nr 2, poz. 38, z krytyczną glosą E. Łętowskiej, PiP 2005, z. 10, s. 123) SN podzielił stanowisko zajęte w niepublikowanym orzeczeniu z 28 lutego 2002 r. (II CKN 182/01), "iż dochodzenie roszczenia zwrotu nakładów poniesionych na nieruchomości na podstawie art. 405 k.c. nie stoi na przeszkodzie rozpoznaniu roszczenia na podstawie art. 226 k.c. Należy przecież zauważyć, że faktyczna podstawa roszczenia jest ta sama, chodzi o zwrot wartości dokonanych nakładów".
30. Regulacja zawarta w art. 676 k.c. normującym roszczenia najemcy z tytułu ulepszenia rzeczy ma także charakter szczególny (tak SN w wyroku z 4 listopada 1980 r., II CR 394/80, OSNCP 1981, nr 7, poz. 134 i w wyroku z 21 stycznia 2004 r., IV CK 362/02, Gazeta Prawna 2004, nr 16, s. 8). Taki szczególny charakter mają także przepisy regulujące roszczenie dzierżawcy do nabywcy o zwrot wartości ulepszeń, rzeczy dzierżawionej przed jej zbyciem (art. 676-678 § 1 w zw. z art. 694 k.c.); tak SN w uchwale z 30 września 2005 r., III CZP 50/05, OSNC 2006, nr 3, poz. 40.
31. Roszczenie zubożonego o wydanie wzbogacenia obejmuje zwrot uzyskanej korzyści, ale wzbogacony może zażądać zwrotu nakładów koniecznych na przedmiot wzbogacenia (por. uwagi do art. 408). Zasadą jest zwrot w naturze, który następuje z uwzględnieniem wartości surogatów (por. uwagi do art. 406), a w razie niemożności zwrotu w naturze zwrot wartości korzyści. Zwrot tej wartości nastąpi także na mocy postanowienia sądu w wypadku rozliczenia nakładów (art. 408 § 3 k.c.); por. uwagi do tego przepisu.
32. Jeżeli zwrotowi podlegać będzie wartość wzbogacenia, to ograniczona jest ona do wysokości doznanego uszczerbku albo uzyskanej przez wzbogaconego korzyści. Zdaniem jednych przedstawicieli doktryny zwrot następuje do wysokości niższej z tych wartości (A. Ohanowicz, Niesłuszne wzbogacenie, Warszawa 1956, s. 93; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 289). Takie też jest stanowisko SN, który w wyroku z 24 października 1974 r. (II CR 542/74, OSP 1976, z. 6, poz. 115, z glosą A. Kocha) oraz w wyroku z 19 marca 2002 r. (IV CKN 892/00, LEX nr 54380) wskazał, że ta wartość jest ograniczona wartością tego, co ubyło z majątku zubożonego, i wartością tego, co powiększyło majątek wzbogaconego, a w wypadku nierówności tych wartości, kwota niższa określa wartość bezpodstawnego wzbogacenia.
Poszukując rozwiązania optymalnego, odpowiadającego najlepiej istocie analizowanej instytucji, należy opowiedzieć się jednak za koncepcją przyjmującą szeroki zakres sytuacji objętych pojęciem wzbogacenia. Jak wskazała E. Łętowska, pojawia się tutaj kwestia korzyści płynących z posiadania cudzej rzeczy, zwracając następnie uwagę na korzyść wynikającą z ulepszenia rzeczy, korzystania z cudzej rzeczy lub dobra oraz na tzw. "fruktyfikację" cudzego prawa lub dobra, zaoszczędzenie wydatku oraz uchronienie przed szkodą (por. E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 66-72).
Za przyjęciem możliwości żądania zwrotu wysokości wyższej wartości przemawia w szczególności sytuacja, w której nastąpiło korzystne zbycie przedmiotu wzbogacenia (por. W. Serda, Nienależne..., s. 230). Kolejnym argumentem przemawiającym na rzecz tej szerszej koncepcji są sytuacje związane z nadzwyczajną zmianą stosunków, w wyniku których wzbogacenie może wzrosnąć, zmaleć albo przestać istnieć. W takiej sytuacji nietrafne byłoby dopuszczenie do obniżenia wysokości świadczenia, ponieważ prowadziłoby to w istocie do swoistej "legalizacji wzbogacenia" i zatrzymania części korzyści uzyskanej kosztem zubożonego, godząc w podstawy instytucji bezpodstawnego wzbogacenia" (tak E. Drozd, glosa do postanowienia SN z 26 listopada 1992 r., III CZP 144/92, OSP 1993, z. 11, s. 215). Zauważyć tutaj trzeba, że poprzestanie na niższej wysokości stanowić może swoistą zachętę do sięgania po cudzą rzecz z korzyścią znacznie przewyższającą jej wartość, a następnie zapłacenia tylko tej wartości z pozostawieniem sobie całego "zysku" osiągniętego w wyniku takiego postępowania.
33. Jeżeli zwrot nie następuje w naturze, miarodajną chwilą ustalenia wartości wzbogacenia jest chwila podniesienia roszczenia (tak A. Ohanowicz, System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 497 i n.). W doktrynie i judykaturze wskazuje się także, jako miarodajną dla ustalenia wysokości wzbogacenia, chwilę powstania wzbogacenia, datę wytoczenia powództwa albo moment utraty przedmiotu wzbogacenia.
Jednak gdy zwrot następuje w pieniądzu, należy uwzględnić ceny z chwili wyrokowania (tak Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 290). Do świadczeń w pieniądzu z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie odnosi się zasada nominalizmu, a waloryzacja sądowa stosowana może być tylko wyjątkowo, gdy przedmiotem nienależnego świadczenia był pieniądz (tak W. Dubis, Waloryzacja kondykcji nienależnego świadczenia, Rejent 1998, nr 9, s. 70; odmienny pogląd I. Szymczak, glosa do wyroku SN z 20 grudnia 1995 r., I CRN 191/95, Rejent 1997, nr 3, s. 87).
34. Podmiotami zobowiązanymi do zwrotu korzyści są poza bezpodstawnie wzbogaconym jego następcy pod tytułem ogólnym, a zwłaszcza spadkobiercy. Nadto w myśl art. 407 k.c. osoba trzecia, która nieodpłatnie uzyskała korzyść od wzbogaconego (por. uwagi do art. 407).
35. Wymagalność roszczenia o zwrot korzyści następuje od chwili uzyskania wzbogacenia i od tego momentu liczy się bieg terminu przedawnienia roszczeń. Termin ten wynosi 10 lat, a jeżeli wzbogacenie związane jest z działalnością gospodarczą - trzy lata (art. 118 k.c.); W. Dubis, E. Jaroń, Odsetki za opóźnienie co do nienależnego świadczenia, Rejent 2000, nr 1, s. 90.
36. Wezwanie kierowane do wzbogaconego wyznaczy termin spełnienia jego świadczenia nie tylko co do zwrotu samego przedmiotu korzyści, ale też i ewentualnie jej wartości czy surogatów (W. Dubis, E. Jaroń, Odsetki..., s. 90).
Art. 406.
1. Obowiązek wydania surogatów dotyczy wszystkich wartości majątkowych uzyskanych w zamian za zbyty albo utracony przedmiot wzbogacenia lub jako odszkodowanie za jego uszkodzenie względnie obniżenie wartości.
2. Przepis art. 406 k.c. konstytuuje w istocie roszczenie uzupełniające, które występuje obok roszczenia o bezpodstawne wzbogacenie. Wskazuje na to użycie najpierw zwrotu odnoszącego się do podstawowego roszczenia z art. 405 k.c.: "nie tylko korzyść bezpośrednio uzyskaną", a następnie w dalszej części przepisu określenia odnoszącego się do roszczenia uzupełniającego, a rozpoczynającego się od zwrotu "także wszystko". W konsekwencji jeżeli wzbogacony uzyskał jako surogat wartość niższą od wartości utraconej już korzyści, będzie on zobowiązany do wydania nie tylko tego surogatu, ale całej wartości wzbogacenia, chyba że znajdzie zastosowanie art. 409 k.c. w odniesieniu do utraconej części wartości ponad wartość surogatu.
3. W świetle tezy 2 nietrafne wydaje się stanowisko SN wyrażone w wyroku z 21 sierpnia 1970 r. (II CR 351/70, LEX nr 6777), że: "Z chwilą zbycia przez bezpodstawnie wzbogaconego korzyści bezpośrednio uzyskanej, zubożony traci zarówno roszczenie o jej wydanie w naturze, jak i o zwrot wartości (art. 405 k.c.), lecz może się domagać jedynie wydania mu tego, co wzbogacony w zamian za tę korzyść uzyskał (art. 406 k.c.)". Skutek ten nastąpi bowiem jedynie w wypadku zaistnienia hipotezy normy z art. 409 k.c. (por. także wyrok SN z 18 czerwca 1986 r., II CR 138/86, OSNCP 1987, nr 10, poz. 159, wskazujący, że "właścicielowi rzeczy ruchomej, skonfiskowanej przez Skarb Państwa w wykonaniu prawomocnego orzeczenia o jej konfiskacie i następnie sprzedanej, przysługuje, po uchyleniu orzeczenia o konfiskacie, na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu przeciwko Skarbowi Państwa, roszczenie o zwrot jedynie kwoty uzyskanej ze sprzedaży tej rzeczy"); w tej drugiej sytuacji zastosowanie art. 409 k.c. nie może budzić wątpliwości.
4. Charakter surogatów uzależniony jest od charakteru samej korzyści: jak wskazał SN w wyroku z 19 października 2007 r., jeżeli korzyść występuje w postaci papieru wartościowego, wzbogacenie wykazuje szczególne cechy, które należy uwzględnić przy wykładni art. 406 k.c. (I CSK 259/07, LEX nr 334977).
5. Zastosowanie art. 406 i 407 k.c. jest w zasadzie wyłączone, jeżeli stan wzbogacenia polega na zaoszczędzeniu wydatków, a także gdy wzbogacenie wynika z naruszenia prawa z rejestracji znaku towarowego i polega na zaoszczędzeniu wydatków związanych z uzyskaniem stosownego uprawnienia (tak wyrok SN z 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06, LEX nr 201179).
Art. 407.
1. W odniesieniu do skutków bezpłatnego rozporządzenia korzyścią na rzecz osoby trzeciej pojawia się pytanie, czy termin "przejście obowiązku" na tę osobę trzecią ma charakter definitywnego "przesunięcia" obowiązku na tę osobę z jednoczesnym ustawowym zwolnieniem z długu pierwotnie obdarowanego (tak A. Ohanowicz, System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 497; W. Serda, Nienależne świadczenie, Warszawa 1988, s. 205; E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 142; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 640), czy należy wówczas stosować łącznie art. 407 i 409 k.c., a pierwotnie wzbogacony ponosi obok osoby trzeciej odpowiedzialność na podstawie art. 409 k.c., czyli w zależności od tego, czy w chwili wyzbycia się korzyści powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu (tak J. Pietrzykowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 961; wyrok SN z 20 listopada 1997 r., III CKU 67/97, OSNC 1998, nr 4, poz 72; A. Szpunar, Nabycie własności ruchomości od nieuprawnionego, Kraków 1998, s. 59-62; K. Pietrzykowski, Komentarz, 2005, s. 1064; P. Mostowik, System prawa prywatnego, t. 6, s. 284).
Mimo wnikliwej krytyki, dokonanej przez E. Łętowską (E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 142-144), łączne stosowanie art. 407 i 409 k.c. jest uzasadnione ze względów celowościowych. Szukając rozwiązania tego problemu, wskazać można także na możliwość posłużenia się konstrukcją rozdzielenia długu i odpowiedzialności i przyjęcie, że osoba trzecia staje się dłużnikiem, ale pierwotnie wzbogacony nadal ponosi odpowiedzialność. Trafniejsza wydaje się jednak jeszcze inna wykładnia art. 407 k.c., a mianowicie przyjęcie, że intencją ustawodawcy było zobowiązanie osoby trzeciej do wydania korzyści w naturze, co jest zasadą w myśl art. 405 k.c., i tylko w takim kształcie dług definitywnie "przechodzi" na osobę trzecią. Natomiast dopiero w dalszej kolejności, gdyby wydanie korzyści w naturze okazało się niemożliwe, aktualizuje się obowiązek zwrotu wartości tej korzyści, obciążający zarówno osobę trzecią, jak i pierwotnie wzbogaconego.
Utrzymanie w tym kształcie odpowiedzialności obu wskazanych wyżej podmiotów pozwala na najskuteczniejszą ochronę zubożonego. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy bezpodstawnie wzbogacony darowuje przedmiot wzbogacenia, mający także wartość pamiątkową (np. cenny obraz rodzinny), a pierwotny jego właściciel może dochodzić jego zwrotu od osoby trzeciej na podstawie art. 407 k.c. Bardzo istotne są w tej mierze wywody A. Szpunara, który zwrócił uwagę na rzeczowy aspekt sytuacji związanych z art. 407 k.c. (A. Szpunar, Nabycie..., s. 59-62). Natomiast w aspekcie czysto majątkowym korzystne jest utrzymanie odpowiedzialności pierwotnie wzbogaconego. Mianowicie gdy z jakichś względów odzyskanie przedmiotu wzbogacenia nie będzie już możliwe, a osoba trzecia, wyzbywając się go, nie powinna była liczyć się z obowiązkiem jego zwrotu (na podstawie art. 409 k.c.), to dopuszczenie utrzymania obowiązku zwrotu wartości korzyści po stronie pierwotnie wzbogaconego (także na podstawie art. 409 k.c.) zapewnia właściwy zakres ochrony majątkowej zubożonego, uzasadniony celem całej instytucji bezpodstawnego wzbogacenia.
2. W zasadzie pierwotnie wzbogacony nie uwolni się od obowiązku zwrotu korzyści przez jej zbycie i nadal będzie obok osoby trzeciej zobowiązany do zwrotu wartości korzyści. Wyjątkowo jednak w myśl art. 407 k.c. nastąpi przejście wyłącznie na osobę trzecią obowiązku wydania korzyści, co dotyczy bardzo wąsko nakreślonej sytuacji. Po pierwsze rozporządzenie korzyścią musi być nieodpłatne (w typowym przypadku będzie to umowa darowizny). Po drugie wobec pierwotnie wzbogaconego nie wystąpią przesłanki zastosowania art. 409 k.c. in finem, czyli że nie liczył się on z chwilą tego rozporządzenia z obowiązkiem zwrotu. Po trzecie nie będzie on ponosił szerszej odpowiedzialności na podstawie innych przepisów regulujących całą instytucję bezpodstawnego wzbogacenia (zwłaszcza art. 410 § 2 k.c.) albo innych przepisów (zwłaszcza art. 898 § 2 k.c.).
3. Jako bezpodstawnie wzbogacony traktowany jest obdarowany w sytuacji odwołania darowizny, ponieważ zastosowanie znajdzie wówczas art. 898 § 2 w zw. z art. 405, 409 i 410 § 2 k.c. i obdarowany zobowiązany będzie do zwrotu przedmiotu darowizny. Przepis art. 898 § 2 k.c. modyfikuje zarazem sytuację obdarowanego w ten sposób, że już od chwili wystąpienia zdarzenia uzasadniającego odwołanie darowizny traktowany on jest tak jak bezpodstawnie wzbogacony, który powinien się liczyć z obowiązkiem zwrotu korzyści, a zatem z wystąpieniem condictio causa finita z art. 410 § 2 k.c. (por. także uwagi do tego przepisu). Ponieważ w myśl art. 405 k.c. in fine wzbogacony niemogący już wydać korzyści w naturze ma obowiązek zwrotu jej wartości, nie może się on zatem skutecznie uwolnić od tej odpowiedzialności, jeżeli zbędzie przedmiot korzyści osobie trzeciej. Dotyczy to w zasadzie zarówno zbycia pod tytułem odpłatnym (gdzie stosuje się art. 405 k.c. in fine), jak i darmym, gdzie właśnie znajduje zastosowanie art. 407 k.c.
4. Skutki zbycia pod tytułem darmym przedmiotu pierwotnej darowizny są także przedmiotem kontrowersji, której rozstrzygnięcie zależy od stanowiska zajętego w odniesieniu do problemu charakteru "przejścia obowiązku" wskazanego w art. 407 k.c. (por. teza 1). Do poglądu o "definitywnym" przejściu obowiązku na obdarowaną osobę trzecią przychyliła się E. Skrzydło-Tefelska, wskazując, że: "W przypadku, gdy obdarowany rozporządził przedmiotem darowizny pod tytułem darmym, zwrot darowizny następuje w trybie art. 407 k.c., tzn. że odwołujący pierwszą darowiznę może żądać jej zwrotu od wtórnie obdarowanego. Ten ostatni wstępuje bowiem w miejsce pierwotnie obdarowanego jako bezpodstawnie wzbogaconego; nabywca nie może przy tym być traktowany jako ten, który "powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu" w rozumieniu art. 409 in fine k.c." (E. Skrzydło-Tefelska, glosa do uchwały SN z 10 sierpnia 1988 r., III CZP 67/88, OSP 1990, z. 8, poz. 296).
Pogląd ten nie wydaje się przekonujący, ponieważ nie uwzględnia okoliczności zastosowania w omawianej sytuacji art. 410 § 2 k.c. (por. niżej uwagi do tego przepisu). Kondykcja przewidziana w tym przepisie występuje niezależnie od dyspozycji art. 407 k.c. Odmienny pogląd prowadziłby bowiem do paradoksalnego rezultatu w sytuacji, gdyby wtórnie obdarowany przekazał następnie odpłatnie przedmiot darowizny jeszcze innej, kolejnej osobie, a uzyskaną w zamian wartość potem utracił i nie był już wzbogacony, a zarazem nie byłoby przesłanek do przyjęcia, że powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu korzyści w myśl art. 409 k.c. Przyjęcie względem pierwotnie obdarowanego samodzielnej podstawy jego odpowiedzialności z art. 410 § 2 k.c. pozwoli wówczas darczyńcy dochodzić, po odwołaniu darowizny, zwrotu wartości korzyści od pierwotnie wzbogaconego.
Istotna jest tutaj chwila dokonania "dalszej" darowizny. Jeżeli nastąpiło to jeszcze przed wystąpieniem zdarzenia uzasadniającego odwołanie tej pierwszej darowizny (a więc gdy nie była ona bezpodstawna w świetle art. 898 § 2 k.c.), to dokonujący kolejnej darowizny czynił to jako osoba "uprawniona do wzbogacenia". Wówczas względem "kolejnego obdarowanego" nie znajdzie zastosowania art. 407 k.c., i tylko pierwotnie obdarowany ma obowiązek zwrotu wartości korzyści na podstawie art. 405in fine w zw. z art. 898 § 2 k.c. Osoba obdarowana przez takiego darczyńcę nabyła bowiem na podstawie umowy korzyść od uprawnionego, a późniejszy upadek podstawy (pierwszej darowizny) dotyczy tylko tego pierwotnego darczyńcy. Natomiast dopiero w odniesieniu do "kolejnej darowizny" dokonanej w okresie już po odwołaniu pierwszej darowizny zastosowanie znajdzie art. 407 k.c. (w myśl pierwszego z poglądów wskazanych w tezie 1 będzie to odpowiedzialność tylko osoby trzeciej, a zgodnie z drugim trafniejszym stanowiskiem odpowiedzialność będzie ponosił nadal także pierwotnie obdarowany).
5. Względem osoby trzeciej znajdzie także zastosowanie art. 409 k.c., ale ocenie podlegać będą tylko okoliczności związane z tą osobą, a nie z pierwotnie wzbogaconym, chyba że te ostatnie były znane także tej osobie trzeciej i jako takie stają się okolicznościami kształtującymi zakres powinności i jej obowiązku zwrotu (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 639; natomiast odmienny pogląd zdaje się wynikać z cytowanej wyżej w tezie 4, wypowiedzi E. Skrzydło-Tefelskiej, glosa do uchwały SN z 10 sierpnia 1988 r.).
6. W wypadku odpłatnego zbycia korzyści zastosowanie znajdą art. 406 i 409 k.c. (por. E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 141; wyrok SN z 27 lutego 2004 r., V CK 272/03, Biul. SN 2004, nr 7, s. 11, oraz wyżej, uwagi do art. 406, teza 3).
Art. 408.
1. Uprawnienie wzbogaconego, zobowiązanego do wydania korzyści (oraz ewentualnie także osoby trzeciej wskazanej w art. 407 k.c.), związane z dokonanymi nakładami, obejmuje wszystkie kategorie nakładów (konieczne oraz inne, użyteczne i zbytkowne - por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 640), o ile spełnione są określone dodatkowe przesłanki. Nadto zakres uprawnienia zależy od tego, czy wzbogacony wiedział, że korzyść mu się nie należy.
2. Zobowiązany do wydania korzyści jest zarówno bezpośrednio wzbogacony, jak i - według art. 407 - osoba trzecia, na którą przeszedł obowiązek wydania korzyści. Mogą oni jednak domagać się zwrotu poczynionych nakładów w zależności od możliwych sytuacji faktycznych i rodzaju nakładów (por. uwagi do art. 226).
3. W odniesieniu do nakładów koniecznych poczynionych bez wiedzy o bezpodstawności uzyskanej korzyści, czyli w dobrej wierze, zaistnieć musi przesłanka braku pokrycia w użytku, który wzbogacony osiągnął z tych nakładów. Zakres obowiązku zwrotu wyznaczony jest zatem różnicą pomiędzy wartością nakładów a wartością uzyskanych użytków (nakłady zbilansowane względem użytku). Dotyczy to zarówno przypadku, gdy te nakłady nie zwiększyły wartości korzyści w chwili jej wydania, jak i przypadku zwiększenia wartości korzyści - lege non distinguente.
4. W odniesieniu do nakładów koniecznych poczynionych za wiedzą o bezpodstawności korzyści (w złej wierze), dla powstania roszczenia o ich zwrot musi dodatkowo nastąpić zwiększenie wartości korzyści. Jednak i w tym przypadku także zaistnieć musi przesłanka braku pokrycia nakładów w użytku, który wzbogacony osiągnął z tych nakładów (nakłady zbilansowane względem użytku). Przepis art. 408 § 2 k.c. nie zawiera co prawda wzmianki o zbilansowaniu nakładów i użytków, ale wynika to a fortiori z treści art. 408 § 1 k.c.
Odmienna wykładnia prowadziłaby do rezultatu niezgodnego z ratio legis art. 408 § 1 i 2 k.c., a wzbogacony, czyniący w złej wierze nakłady konieczne, znajdowałby się w lepszej sytuacji niż osoba dokonująca tych nakładów w dobrej wierze, ponieważ mógłby po pierwsze nie tylko zatrzymać wszystkie uzyskane użytki, a mimo to mógłby, po drugie, skutecznie żądać zwrotu wartości poczynionych nakładów.
5. W odniesieniu do wszystkich innych nakładów niż konieczne, czynionych bez wiedzy o bezpodstawności uzyskanej korzyści, wystąpić musi dodatkowa przesłanka zwiększenia wartości korzyści w chwili jej wydania. Uprawienie dotyczące tych nakładów ma jednak charakter przemienny, ponieważ wzbogacony może według swojego wyboru albo zażądać zwrotu ich wartości, albo zabrać te nakłady, przywracając stan poprzedni.
Ze względów instrumentalnych uprawnienie do odłączenia i zabrania tych nakładów powstanie tylko wówczas, gdy będzie to możliwe bez uszkodzenia korzyści; w przypadku takiej niemożliwości pozostanie tylko uprawnienie do żądania zwrotu wartości nakładów.
Także w tym przypadku niektóre z "innych nakładów" podlegają zbilansowaniu względem użytku, a dotyczy to nakładów użytecznych, choć niekoniecznych. Mianowicie art. 408 § 1 zd. 2 należy interpretować w kontekście zd. 1 tego przepisu. Inna wykładnia prowadziłaby do wniosku, że czyniący nakłady użyteczne, a więc takie, które nie są konieczne z punktu widzenia prawidłowej gospodarki, ale pozwalające uzyskać określone użytki, mógłby zatrzymać wszystkie uzyskane dzięki nim użytki, a nadto domagać się zwrotu pełnej wartości nakładów albo je zabrać, nawet gdyby znalazły one pokrycie w uzyskanym użytku. Wskazanemu zbilansowaniu nie podlegają jednak nakłady zbytkowne, które ze swej istoty nie przynoszą pożytków.
6. W odniesieniu do wszystkich innych nakładów niż konieczne, poczynionych za wiedzą o bezpodstawności korzyści, także wystąpić musi przesłanka zwiększenia wartość korzyści w chwili jej wydania oraz z podanych już powodów uwzględnić należy zbilansowanie w użytkach nakładów użytecznych. Nie występuje natomiast uprawnienie przemienne do zabrania wszystkich nakładów innych niż konieczne (tak trafnie K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009).
7. Wartość nakładów dokonanych przez wzbogaconego należy ustalić przy zastosowaniu zasad regulujących rozliczenia pomiędzy właścicielem a samoistnym posiadaczem rzeczy, czyli według ich stanu i cen z chwili wydania rzeczy (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 641, wskazując w tej mierze wyrok SN z 13 kwietnia 1983 r., IV CR 67/83, OSNC 1983, nr 11, poz. 186).
8. Charakter orzeczenia nakazu wskazanego w art. 408 § 3 k.c. jest fakultatywny, ale orzeczenie to może nastąpić tylko na wniosek stron (tak SN w wyroku z 30 czerwca 1987 r., III CRN 152/87, OSNCP 1988, nr 12, poz. 178).
9. Określona w art. 408 § 3 k.c. możliwość nakazania przez sąd rozliczenia i zwrotu wartości korzyści w pieniądzu z odliczeniem wartości nakładów ma przede wszystkim na uwadze sytuację, w której wartość nakładów przewyższa wartość korzyści podlegającej zwrotowi albo stanowi przynajmniej znaczną wartość w porównaniu z wartością samego wzbogacenia. Przesłanką konieczną dla powstania możliwości nakazania przez sąd zwrotu wzbogacenia w pieniądzu jest jednak zawsze zaistnienie obowiązku zwrotu wartości nakładów.
10. Nakazanie rozliczenia w pieniądzu uzasadnione może być i innymi powodami, występującymi jednak zawsze łącznie z koniecznością zbilansowania wartości korzyści i nakładów. Takimi dodatkowymi okolicznościami mogą być: widoczne zużycie (utrata "moralnej" wartości) rzeczy stanowiącej korzyść, która w chwili jej uzyskania przez wzbogaconego była w znacznie lepszym stanie, czy zakupienie w międzyczasie przez zubożonego innej rzeczy w miejsce utraconej. Sąd, rozważając możliwość uwzględnienia żądania z art. 408 § 3 k.c., powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności, a nie tylko samą proporcję wartości korzyści do wartości nakładów podlegających zwrotowi (por. jednak orzeczenie SN z 21 grudnia 1973 r., w którym wyrażono pogląd, że wysoka wartość nakładów stanowić może podstawę do odmowy zwrotu korzyści w naturze, III CZP 80/73, OSNC 1974, nr 10, poz. 166, z glosami: A. Oleszki, NP 1975, nr 12, s. 1644 i B. Dobrzańskiego, OSP 1975, z. 2, poz. 31).
11. Z wnioskiem o orzeczenie nakazu z art. 408 § 3 k.c. wystąpić może zarówno wzbogacony, jak i zubożony (por. K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 262), ponieważ przepis ten nie ma na uwadze ochrony interesu tylko jednej strony. Co więcej, nie jest tutaj konieczne wystąpienie wzbogaconego z roszczeniem o zwrot poczynionych nakładów, ale wystarczy już sama możliwość wystąpienia z takim żądaniem. Zubożony może więc skorzystać z tego przepisu, dążąc do optymalnego ukształtowania swojej sytuacji.
Art. 409.
1. Przesłankami wygaśnięcia obowiązku zwrotu są zużycie lub utrata korzyści, dokonujące się w kwalifikowany i obiektywny sposób, a także brak świadomości okoliczności wskazujących na istnienie obowiązku zwrotu. Nie każde zużycie lub utrata prowadzi więc do wygaśnięcia zwrotu, ale tylko takie, które w sposób wymierny i dający się obiektywnie ustalić powoduje ustanie wzbogacenia, a nadto nie towarzyszy mu określony stan wiedzy wzbogaconego.
2. Ciężar dowodu faktu zużycia lub utraty korzyści spoczywa na wzbogaconym, który podnosi tę okoliczność jako zarzut wobec roszczenia zubożonego.
3. Zużycie lub utrata dotyczyć może bezpośrednio samej korzyści albo uzyskanych w jej miejsce surogatów. Zużycie dokonane być może zarówno w sposób zgodny z przeznaczeniem rzeczy, w ramach prawidłowej gospodarki, jak i w sposób z nią sprzeczny. Utrata korzyści może nastąpić w drodze takiego zdarzenia, jak kradzież, zagubienie albo w wyniku czynności prawnej nieodpłatnej, w szczególności darowizny (wówczas znajdzie zastosowanie art. 407 k.c. - por. uwagi do tego przepisu).
4. Przepis art. 409 k.c. nie wymaga istnienia braku świadomości obowiązku zwrotu rozumianego jako okoliczność mentalna, ale ujmuje tę przesłankę w ściśle zobiektywizowany sposób. Mianowicie dla przyjęcia "powinności świadomości obowiązku" zwrotu po stronie wzbogaconego wystarczy tylko wykazanie przez zubożonego takich okoliczności wzbogacenia, o których wiedza powstaje przy zachowaniu należytej staranności, a które w typowym przypadku u przeciętnego człowieka spowodować powinny powstanie świadomości obowiązku zwrotu ("powinność przewidywania obowiązku zwrotu"; K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 266). Nie jest natomiast konieczne udowodnienie ani tego, że okoliczności te wzbogacony w rzeczywistości poznał (np. z uwagi na to, że nie zapoznał się z danymi nadawcy przekazu, ponieważ, jak twierdzi, niezwłocznie wyrzucił dokumenty otrzymane razem ze świadczeniem), ani że świadomość obowiązku ostatecznie powstała u wzbogaconego.
5. Istnienie okoliczności uzasadniających przyjęcie po stronie wzbogaconego świadomości obowiązku zwrotu powoduje powstanie po jego stronie odpowiedzialności za przypadkową utratę lub pogorszenie korzyści.
6. Okoliczności powodujące w typowym wypadku powstanie świadomości obowiązku zwrotu to, najogólniej rzecz ujmując, przede wszystkim okoliczności wskazujące, że korzyść jest nienależna lub że istnieje w tej mierze spór między stronami (który może także powstać z inicjatywy samego wzbogaconego; por. wyrok SN z 3 października 2005 r., III PK 82/05, OSNP 2006, nr 15-16, poz. 239). Jak wskazał SN, taką okoliczność stanowi wystąpienie z powództwem przez zubożonego (wyrok z 19 czerwca 1951 r., C. 364/51, OSN 1953, nr I, poz. 12), a także fakt nieprawomocności wyroku zasądzającego daną korzyść (tak uchwała SN z 24 marca 1967 r., III PZP 42/66, OSNCP 1967, nr 7-8, poz. 124 oraz wyrok SN z 26 lutego 2004 r., V CK 220/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 49 - szerzej K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 264). Wzbogacony powinien się liczyć z obowiązkiem zwrotu także w sytuacji "świadomości otrzymania nienależnego świadczenia - art. 409 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c." (tak SN w wyroku z 9 stycznia 2007 r., II PK 138/06, OSNP 2008, nr 3-4, poz. 38).
7. Nie stanowi okoliczności uzasadniającej powstanie świadomości obowiązku zwrotu rozporządzenia korzyścią uzyskaną na podstawie prawomocnego wyroku, do chwili uzyskania wiadomości o jego zaskarżeniu (tak wyrok SN z 25 stycznia 1971 r., I CR 552/70, OSNC 1971, nr 9, poz. 161).
Jak trafnie wskazano w doktrynie, zastosowanie instytucji bezpodstawnego wzbogacenia nie jest wyłączone na skutek wprowadzenia w kodeksie postępowania cywilnego instytucji postępowania restytucyjnego w wypadku uchylenia lub zmiany wyroku mającego rygor natychmiastowej wykonalności albo zaskarżonego skargą o wznowienie postępowania lub rewizją nadzwyczajną (por. K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 266).
Art. 410.
1. Przepis art. 410 § 1 k.c. wskazuje jednoznacznie, iż instytucja nienależnego świadczenia stanowi postać bezpodstawnego wzbogacenia, jednak w praktyce ujmuje się to nieraz w sposób zbyt uogólniony, unikając ściślejszego wskazania określonych kondykcji, występujących w instytucji nienależnego świadczenia (por. E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 90; tejże, glosa do uchwały SN z 29 czerwca 2000 r., III CZP 19/00, OSP 2001, z. 3, poz. 44). Źródłem bezpodstawnego wzbogacenia jest tutaj działanie zubożonego (solvensa), mające charakter spełnienia świadczenia na rzecz bezpodstawnie wzbogaconego (accipiensa), a zubożony czyni to w przekonaniu, że świadczenie speniane jest w ramach istniejącego lub powstającego właśnie zobowiązania (por. także wyrok SN z 21 listopada 1966 r., II PR 512/66, LEX nr 6075). Jak wskazał SN w wyroku z 1 grudnia 1999 r.: "Zwrotu nienależnego świadczenia może żądać każdy, kto spełnił świadczenie, nie wiedząc, że do świadczenia nie był zobowiązany" (I CKN 203/98, LEX nr 50687).
2. Przepis art. 410 § 2 k.c. wskazuje cztery postacie nienależnego świadczenia, którym odpowiadają określone kondykcje (condictio), czyli roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia. Tradycyjnie wymienia się te condictiones w takiej kolejności, jaka ma miejsce w omawianym przepisie (por. J. Pietrzykowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 973; A. Ohanowicz, System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 488 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 644 i n.), jednak taka "kodeksowa" kolejność nie wydaje się optymalna. W doktrynie podjęto próby odmiennego uszeregowania, chociaż zawsze na pierwszym miejscu stawia się condictio indebiti; na drugim miejscu postawiono sine causa, dalej causa finta, a na końcu causa data causa non secuta (tak E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 94); z kolei P. Mostowik na drugim miejscu stawia causa finta, potem causa data causa non secuta, a na końcu sine causa (P. Mostowik, System prawa prywatnego, t. 6, s. 301 i n.; choć autor ten nieco umniejsza znaczenie podziału poszczególnych kondykcji, z czym jednak trudno się zgodzić, tamże, s. 310). Poszukując optymalnej kolejności, która pozwala najlepiej oddać istotę instytucji nienależnego, warto sięgnąć do podziału logicznego, czyniąc to przy zastosowaniu dwóch kryteriów: kryterium zaistnienia czynności prawnej oraz kryterium zaistnienia zobowiązania, ponieważ trzecia cecha: spełnienie świadczenia, występuje z natury rzeczy zawsze.
Z punktu widzenia wskazanych kryteriów pierwszą kondykcją jest bez wątpienia condictio indebiti, gdzie występuje tylko samo świadczenie przy braku zobowiązania świadczącej osoby, drugą stanowi jednak condictio causa data causa non secuta, w której występuje już czynność prawna, towarzysząca świadczeniu i mająca na celu zmodyfikowanie dotychczasowej sytuacji prawnej stron, trzecią dopiero kondykcją jest condictio sine causa, gdzie mają miejsce już dwie czynności prawne, dokonane odpowiednio przez obie strony, ale czynność zobowiązująca jest ab initio nieważna, natomiast czwarta kondykcja condictio causa finita charakteryzuje się wystąpieniem czynności po obu stronach oraz zaistnieniem zobowiązania, a dopiero w późniejszym czasie okazuje się, że ta ważna pierwotnie więź odpadła.
3. Z punktu widzenia wskazanych kryteriów czynności prawnej oraz zaistnienia zobowiązania, pierwszą "najsłabszą" postacią nienależnego świadczenia (condictio indebiti) jest sytuacja, w której występuje tylko samo świadczenie, a nie występuje ani czynność prawna, prowadząca do powstania zobowiązania, ani tym bardziej samo zobowiązanie odpowiadające treści lub zakresowi świadczenia. Świadczący "nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył" (art. 410 § 2 k.c.) i spełnienie świadczenia następuje tutaj w mylnym przekonaniu solvensa, że spełnia on swój dług względem accipiensa, podczas gdy w istocie nie jest i nie był nigdy stroną danego zobowiązania albo przestał nią być, nim spełnił świadczenie, albo jest zobowiązany w mniejszym zakresie; solvens spełnia więc świadczenie, nie wiedząc, że nie był do tego zobowiązany. Jak wskazał SN w wyroku z 1 grudnia 1999 r.: "Nie chodzi tu o kwalifikowaną postać wiedzy, ale usprawiedliwiony okolicznościami stanu faktycznego brak świadomości, że spełnienie świadczenia odpowiada obowiązkowi świadczenia" (I CKN 203/98, LEX nr 50687).
Od omawianej sytuacji należy jednak odróżnić spełnienie cudzego długu, gdzie występuje dodatkowe oświadczenie woli świadczącego, zawierające wskazanie, jaka jest podstawa świadczenia.
4. Przykładem condictio indebiti jest sytuacja powstała w wyniku świadczenia osoby, niewiedzącej, że jej dług spłaciła już inna osoba; na przykład matka spłaciła dług swojego dorosłego syna i zobowiązanie wygasło, a syn, nie wiedząc, że nie jest już dłużnikiem, spełnił "ponownie" świadczenie swojemu dawnemu wierzycielowi (natomiast o ewentualnym roszczeniu podmiotu spłacającego względem dłużnika przesądzi charakter więzi łączącej go z dłużnikiem; por. uwagi do art. 405, teza 5 oraz uwagi do art. 411, teza 12).
Podstawą condictio indebiti może być także przeprowadzenie egzekucji przeciwko osobie niewymienionej w tytule wykonawczym, przy czym brak przeciwstawienia się egzekucji nie stanowi dobrowolnego spełnienia świadczenia, lecz poddanie się przymusowi państwowemu, a kondykcja nie zależy od zachowania należytej staranności; świadczenie nie będzie miało wówczas podstawy prawnej, a ponieważ zostało "spełnione celem uniknięcia przymusu państwowego" (tak trafnie P. Księżak, glosa krytyczna do wyroku SN z 27 czerwca 2002 r., IV CKN 1166/02, OSP 2004, z. 7-8, poz. 96), zastosowanie znajdzie tutaj art. 410 § 2 w zw. z art. 411 pkt 1in fine k.c.
5. W drugiej postaci nienależnego świadczenia, zgodnie z art. 410 § 2 k.c.: "cel świadczenia nie został osiągnięty", ponieważ powstające zobowiązanie ostatecznie się nie ziściło. Jest to condictio causa data causa non secuta, zwana także condictio ob rem lub condictio ob causam datorum. Występuje tutaj jednak po stronie solvensa czynność prawna towarzysząca spełnieniu świadczenia i zawierająca oświadczenie woli, wskazująca cel tego świadczenia w postaci zobowiązania, które powinno powstać w przekonaniu solvensa. Następuje tutaj "skłanianie" odbiorcy "do niewymuszonego zachowania, do którego ten nie może lub nie chce prawnie się zobowiązać" (tak wyrok SN z 12 stycznia 2006 r., II CK 342/05, OSP 2006, z. 10, poz. 113). Jednak ten cel nie zostaje osiągnięty i zobowiązanie ostatecznie nie powstaje. W tej postaci kondykcji czynności kauzalne i abstrakcyjne traktowane są jednakowo z punktu widzenia ich skutków.
6. Jak wskazał w nowszym orzecznictwie SN (w wyroku z 17 stycznia 2002 r., III CKN 1500/00, OSNC 2002, nr 11, poz. 140), nieosiągnięcie zamierzonego celu świadczenia nie ma miejsca wtedy, gdy ten cel wynika z istotnych postanowień umowy, zawartej z odbiorcą świadczenia, natomiast następuje, gdy "celem było otrzymanie świadczenia ekwiwalentnego, do spełnienia którego odbiorca nie był zobowiązany". Konieczne jest jednak, aby cel świadczenia objęty był pewnym wstępnym porozumieniem woli stron "co do podstawy prawnej świadczenia", ale niestanowiącym jeszcze zawarcia umowy, do której dąży solvens. To porozumienie wskazuje jednak na zgodne przyjęcie, "że odbiorca otrzymuje świadczenie tylko ze względu na oczekiwany cel". W konsekwencji, nie jest uważany za cel świadczenia sam motyw działania świadczącego, dalej porozumienie to "nie jest uważane za czynność prawną, zwłaszcza zdatną do wysuwania roszczeń", wreszcie odbiorca ma "podstawę do zatrzymania świadczenia i to tak długo, jak trwa czas, w którym zamierzony cel może być jeszcze zrealizowany, nie powstaje jeszcze condictio ob rem".
7. W literaturze przedmiotu dopuszcza się stosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu do rozliczeń między stronami nieformalnego związku, zwłaszcza konkubinatu lub związku o podobnym charakterze, ale niepołączonego ze stałym wspólnym zamieszkaniem (por. A. Szlęzak, Stosunki majątkowe między konkubentami, Poznań 1992, s. 78 i n.; M. Nazar, Rozliczenia majątkowe konkubentów, Lublin 1993, s. 93 i n.; B. Paul, Problemy rozliczeń majątkowych między konkubentami, Mon. Praw. 2002, nr 8, s. 357; P. Mostowik, System prawa prywatnego, t. 6, s. 236 i n.). W najnowszej judykaturze przedmiotem kolejnych orzeczeń była kwestia zastosowania art. 410 § 2 k.c. w odniesieniu do żądania, po ustaniu związku, zwrotu świadczeń (w postaci mieszkania i samochodu), dokonanych na rzecz konkubiny. Zagadnienie to było omawiane najpierw w wyroku SN z 12 stycznia 2006 r. (II CK 342/05, OSP 2006, z. 10, poz. 113), którego ogólna teza nie budzi wątpliwości, stanowiąc, iż "porozumienie stron, będące przesłanką żądania zwrotu świadczenia w związku z nieosiągnięciem zamierzonego celu, dotyczyć może tylko samej podstawy świadczenia, nie zaś jego ewentualnego zwrotu - art. 410 § 2 k.c."
Aprobując to orzeczenie, W. Dubis wskazał, że podstawę prawną świadczenia postrzegać trzeba jako przyczynę, powód dokonywanego przysporzenia, a "podstawa prawna świadczenia nie tyle nie istnieje w momencie jego spełniania (...), co raczej jeśli nie występuje i nie zaistnieje także po spełnieniu świadczenia" (OSP 2006, z. 10, poz. 113). Natomiast częściowo krytycznie wypowiedział się M. Gutowski, wskazując, że cel świadczenia to nie intencja strony, obrazująca jej motywację, ani intencja drugiej ze stron, która skłania ją do przyjęcia świadczenia, ale jest to "cel w znaczeniu tożsamym przyszłej podstawie prawnej, która jednak nie dochodzi do skutku, w efekcie czego strony nie stają się związane stosunkiem umownym" (Palestra 2008, z. 1-2, s. 288; por. także glosa częściowo krytyczna: M. Olechowski, OSP 2007, z. 4, poz. 50 oraz glosa częściowo krytyczna: P. Księżak, Mon. Praw. 2007, nr 10, s. 574).
Ta sama kwestia była przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który w uzasadnieniu wyroku z 6 czerwca 2006 r. wskazał, że w sytuacji ustania związku po przekazaniu pieniędzy na zakup mieszkania i jego wyposażenie "wskazuje na istnienie między stronami porozumienia woli odnoszącego się do podstawy tego świadczenia", którego celem "było pozostawanie stron w nieformalnym związku partnerskim. Powód, spełniając świadczenie, miał na celu uzyskanie od pozwanej ekwiwalentnego świadczenia, do którego nie była prawnie zobowiązana, a którym było pozostawanie w tym nieformalnym związku. Zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, gdyż pozwana zerwała związek, jaki łączył strony". W konsekwencji SA zasądził w większej części powództwo na podstawie art. 410 § 2 k.c. (I ACa 131/06, LEX nr 215627).
We wskazanych orzeczeniach w bardzo wnikliwy sposób poddano trafnej analizie teoretyczne ramy condictio ob rem, jednak zastosowanie tej konstrukcji do stanu faktycznego, który ustaje po kilku latach, nie wydaje się trafne i słuszne. Po pierwsze czas kilku lat wydaje się stanowczo zbyt długi, dla okresu, który ma trwać od chwili dokonania świadczenia do momentu, w którym staje się stronom wiadome, że accipiens nie dokona czynności prawnej, na mocy której ziści się podstawa prawna świadczenia. Z zasady taki stan niepewności powinien być krótki i liczony raczej w dniach lub tygodniach, a tylko wyjątkowo w miesiącach i wskazanie dokładniejszych jego ram zależeć powinno także od charakteru przedmiotu świadczenia. Jeżeli okres ten wyniósł na przykład ponad trzy lata, to zdecydowanie nastąpiło przekroczenie granic dającego się zaakceptować czasu trwania stanu niepewności co do ostatecznego powstania tej podstawy prawnej, a zatem nie można tutaj zastosować art. 410 § 2 k.c. Po drugie określone przez SN i SA oczekiwane zachowanie accipiensa nie miało mieć charakteru czynności prawnej, konstytuującej oczekiwaną podstawę prawną, ale tylko charakter czynności faktycznych, a zatem stan niepewności musiałby w swojej istocie trwać aż do ustania związku stron. Po trzecie świadczenie dokonane na rzecz konkubiny zdaje się mieć charakter ostateczny i odpowiada hipotezie normy z art. 411 pkt 1 k.c., jeżeli solvens wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, a zatem dokonuje wówczas definitywnego świadczenia (tak P. Mostowik, System prawa prywatnego, t. 6, s. 238; por. także niżej uwagi do art. 411). Po czwarte jako wystarczającą causam takiego nieodpłatnego przysporzenia wskazać można istniejący wieloletni związek osobisty między stronami. Po piąte gdyby nawet przyjąć dopuszczalność umowy, której celem "było pozostawanie stron w nieformalnym związku partnerskim", to cel ten został osiągnięty i trwał przez kilka lat. Po szóste wreszcie nie można zaakceptować tezy o dopuszczalności bezterminowego zobowiązania się do tak osobistego zachowania, jakim jest bezterminowe "pozostawanie w nieformalnym związku", ponieważ nie jest on małżeństwem i ze swej istoty związek taki może być w każdej chwili zakończony. Nie wydaje się natomiast generalnie słuszne, aby w omawianych sytuacjach sięgać do art. 411 pkt 2 k.c. (tak P. Mostowik, System prawa prywatnego, t. 6, s. 238), ponieważ odwołanie się do zasad współżycia nie wydaje się jednak najtrafniejsze w większości omawianych tutaj sytuacji społecznych.
8. W wypadku niedojścia do skutku umowy zawieranej w trybie przetargu wskazano w judykaturze, że "z przyczyn, za które obie strony ponoszą odpowiedzialność, uczestnikowi przetargu służy roszczenie o zwrot połowy wpłaconego wadium na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. Zatrzymanie całego wadium przez organizatora przetargu kłóciłoby się z poczuciem sprawiedliwości, w sytuacji gdy nie poniósł on z tytułu niezawarcia umowy żadnej szkody" (tak trafnie SA w Poznaniu w wyroku z 8 marca 2006 r., I ACa 1018/05, LEX nr 186161).
9. Trzecia kondykcja, condictio sine causa, powstaje w sytuacji, w której spełnieniu świadczenia towarzyszyło dokonywanie czynności prawnej zobowiązującej, jednak zobowiązanie nigdy nie zaistniało, ponieważ, zgodnie z art. 410 § 2 k.c.: ta "czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia". Przyczyną nieważności wskazanej czynności prawnej jest jej wadliwość albo niezachowanie formy, sprzeczność z prawem lub zasadami współżycia społecznego, powodujące zastosowanie art. 58 k.c., zastrzeżenie świadczenia niemożliwego; wynikać może także z przepisów szczególnych.
10. Jeżeli umowa jest nieważna, roszczenie obejmuje wartość korzyści, jaką ostatecznie uzyskał wzbogacony, a nie tylko równowartość świadczenia; w doktrynie dominuje jednak w tej mierze odmienne stanowisko, nakazujące przyjąć niższą wartość (istniejący spór w doktrynie omówiono w tezie 30 do art. 405). W judykaturze SN wskazuje się na wąską koncepcję zakresu obowiązku zwrotu; z nowszej judykatury por. wyrok z 29 kwietnia 2005 r. (V CK 537/04, LEX nr 519298) oraz wyrok z 7 listopada 2007 r., w których SN wskazał, że jeżeli umowa o roboty budowlane jest nieważna, to w miejsce wynagrodzenia należy zasądzić "równowartość robót" na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu [a nie równowartość robót powiększoną o należny zysk - uwaga T.S.] (II CSK 347/07, Gazeta Prawna 2007, nr 225, s. 8). Podobny pogląd wyraził SN w wyroku z 5 grudnia 2006 r., wskazując, że roszczenie o zwrot wartości materiałów budowlanych wbudowanych w budynek zamawiającego w wykonaniu nieważnej umowy o roboty budowlane jest roszczeniem o zwrot wartości nienależnego świadczenia (II CSK 327/06, LEX nr 238947).
Jak już wskazano w uwagach do art. 405 (teza 32), wąskie ujęcie zakresu zwrotu wzbogacenia prowadzi jednak do tego, że przy wzbogaconym pozostaje nieraz znaczna część uzyskanego ostatecznie wzbogacenia, co wydaje się rozwiązaniem nie do zaakceptowania. To uwarunkowanie dostrzeżono, jak się wydaje, w ogólnym stanowisku SN, wyrażonym w wyroku z 21 marca 2007 r., że przepisy o "nienależnym świadczeniu stanowią prawną podstawę rozliczenia konsekwencji wykonanej umowy wadliwej czy nieważnej. Ogólna formuła omawianej instytucji jest tak szeroka, że pozwala ją rozumieć jako ogólną zasadę, że nikt nie powinien się bogacić bezpodstawnie kosztem drugiego", a "niedoskonałość ustanowionych zasad nie może prowadzić do akceptacji przesunięć majątkowych czy też uzyskania korzyści pozbawionych uzasadnienia ekonomicznego czy też moralnego" (I CSK 458/06, LEX nr 253397). W tym świetle wzmocnieniu ulega odmienny od dominującego i moim zdaniem trafny pogląd, że w uzasadnionych wypadkach obowiązek zwrotu obejmować może wyższą, a nie niższą wartość.
11. Podstawę prawną roszczenia o zwrot świadczenia stanowią przepisy art. 405 w zw. z art. 410 § 2 k.c. i w tym stosunku obligacyjnym ma swoje źródło kondykcja sine causa, a nie w nieważnym stosunku umownym. W konsekwencji "faktury, będące dokumentem rozliczeniowym z umowy, która była bezwzględnie nieważna, nie mogą stanowić wezwania do spełnienia świadczenia polegającego na zwrocie nienależnego świadczenia" (tak trafnie stwierdził SN w wyroku z 28 kwietnia 2004 r., V CK 461/03, LEX nr 174217).
12. Jako nienależne podlega zwrotowi świadczenie spełnione na podstawie nieważnej umowy o grę losową (tak wyrok SA w Warszawie z 17 marca 2006 r., I ACa 625/05, Apel. W-wa 2007, nr 1, poz. 59, OSA 2008, z. 1, poz. 6). Charakter nienależny (condictio sine causa) ma także świadczenie spełnione w sytuacji, gdy doszło do zawarcia i realizacji umowy o partnerstwie publiczno-prywatnym bez przeprowadzenia wymaganych prawem "analiz określonych w art. 11 ust. 1 ustawy o p.p.p. lub bez wymaganych ogłoszeń" (por. W. Gonet, Umowa o partnerstwo publiczno-prywatne jako forma współpracy podmiotów z sektorów publicznego i prywatnego, PS 2007, nr 2, s. 82).
13. Czwarta kondykcja, condictio causa finita, jest "najsilniejszą" postacią nienależnego świadczenia, z uwagi na to, że miała miejsce zarówno ważna czynność prawna, jak i zobowiązanie, a podstawa świadczenia istniała w pewnym przedziale czasu i była ważna, jednak następnie podstawa ta "odpadła". Odpadnięcie podstawy wynikać może z odwołania oświadczenia woli, odstąpienia od umowy, rozwiązania umowy, uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli, ziszczenia się warunku rozwiązującego czy nadejścia terminu, roszczenia o zwrot ceny zwróconego towaru, odwołania darowizny, wystąpienia następczej niezgodności świadczenia z zasadami współżycia społecznego czy wzruszenia prawomocnego orzeczenia (por. J. Pietrzykowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 969 i n.).
Świadczenie spełnione na podstawie prawomocnego wyroku jest świadczeniem należnym, jednak późniejsze uchylenie lub zmiana tego wyroku powoduje zmianę charakteru dokonanego wcześniej świadczenia, które staje się świadczeniem nienależnym i podlega obowiązkowi zwrotu (tak wyrok SA w Poznaniu z 29 grudnia 2005 r., I ACa 1062/05, LEX nr 186167).
Odstąpienie od umowy może nastąpić w wyniku skorzystania z rękojmi, jednak nadto zwrotu ceny można dochodzić między innymi na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu (por. P. Grabowski, Odpowiedzialność komisanta z tytułu rękojmi przy sprzedaży komisowej, Mon. Praw. 1999, nr 5, s. 23).
14. Odpadnięcie podstawy polegać może także na takim przekształceniu stosunku prawnego lub sytuacji prawnej, które zmienia zakres i charakter świadczenia należnego drugiej stronie w taki sposób, że otrzymane już świadczenie nie mieści się w tych ramach prawnych i uzyskuje charakter świadczenia nienależnego. Przykładem jest zasądzenie na rzecz pracownika odszkodowania w związku z ustaleniem braku przyczyn do wypowiedzenia mu umowy o pracę, które jest równoznaczne z koniecznością stwierdzenia, iż odpadła podstawa do wypłaty odprawy pieniężnej, w związku z czym przybrała ona charakter świadczenia nienależnego (tak wyrok SN z 5 października 2007 r., II PK 29/07, z glosą M. Raczkowskiego, PiZS 2008, nr 9, s. 38).
15. Zmiana lub odpadnięcie podstawy prawnej stanowić może skutek zachowania wzbogaconego, zrealizowanego w czasie trwania stosunku prawnego i zmieniającego zakres praw i obowiązków stron. Taki skutek spowoduje w szczególności podjęcie przez byłego pracownika zakazanej działalności konkurencyjnej, co pozbawi go prawa do otrzymywania dalszego odszkodowania, a otrzymane później raty stanowią nienależne wzbogacenie (por. W. Borsiak, glosa do wyroku SN z 10 października 2003 r., I PK 528/02, PS 2006, nr 6, s. 144).
16. Uchylenie tytułu wykonawczego stanowi także podstawę condictio causa finita (por. P. Księżak, glosa krytyczna do wyroku SN z 27 czerwca 2002 r., IV CKN 1166/02, OSP 2004, z. 7-8, poz. 96).
17. Zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy (por. wyrok SN z 17 grudnia 1976 r., III CRN 289/76, LEX nr 7893 oraz uchwała SN z 6 marca 1991 r., III CZP 2/91, OSNCP 1991, nr 7, poz. 93). W konsekwencji termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego.
18. Jak trafnie wskazał SN w wyroku z 22 marca 2001 r., roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się od tej chwili wymagalne, ale nie należy utożsamiać terminu wymagalności z terminem spełnienia świadczenia. Rozpatrując zagadnienie przedawnienia roszczenia o odsetki z powodu opóźnienia w zwrocie nienależnego świadczenia, SN podniósł w szczegółowym wywodzie, że: "Wymagalność roszczenia to stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek zbiega się z chwilą uaktywnienia się wierzytelności". Początek wymagalności zależy z kolei od charakteru zobowiązań i ich właściwości, a ponieważ zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia należy do zobowiązań bezterminowych, nie można utożsamiać terminów wymagalności i spełnienia świadczenia, ponieważ ten ostatni to termin niezwłoczny po wezwaniu przez wierzyciela (art. 455 k.c.). Wymagalność roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia może przypadać na różne momenty, w szczególności od chwili spełnienia nienależnego świadczenia. Ustalając termin spełnienia omawianego świadczenia, odrzucić należy koncepcję, iż stan opóźnienia łączy się z uzyskaniem przez wzbogaconego wiedzy o tym, że świadczenie było nienależne. Sąd Najwyższy wskazał, że opóźnienie to zgodnie z art. 476 k.c. ukształtowane zostało jako stan obiektywny i takie okoliczności, jak wiedza wierzyciela o tym, że świadczenie jemu się należy, czy zła wiara dłużnika, wynikająca z konieczności liczenia się z obowiązkiem świadczenia, same przez się nie prowadzą do określenia terminu świadczenia i w związku z tym do wywołania stanu opóźnienia.
Sąd Najwyższy podniósł dalej, że przepisy regulujące instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, a więc i nienależnego świadczenia, nie określają terminu, w jakim nastąpić ma wykonanie obowiązku zwrotu nienależnego świadczenia, a nadto nie można też wyznaczyć tego terminu, odwołując się do natury zobowiązania, z którego świadczenie wynika. Terminu "niezwłocznie" nie można jednak utożsamiać z "terminem natychmiastowym" (V CKN 769/00, OSNC 2001, nr 11, poz. 166). Tego problemu dotyczy także wyrok SN z 28 kwietnia 2004 r., V CK 461/03, LEX nr 174217 (por. aprobującą glosę do tego wyroku P. Drapały, w której wskazano, że bieg terminu przedawnienia roszczenia o zwrot świadczenia rozpoczyna się w momencie jego spełnienia w sytuacji condictio indebiti i condictio sine causa, P. Drapała, PPH 2003, nr 2, s. 48).
19. Nie ma charakteru nienależnego świadczenia wpłata wyższa od aktualnie należnej raty kredytu, ponieważ stanowi to "częściowe przedterminowe spełnienie zobowiązania obciążającego dłużnika w stosunku do kredytodawcy" (tak trafnie A. Janiak, glosa do wyroku SN z 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, PiP 2002, z. 8, s. 106).
20. Zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia może być przedmiotem odnowienia, które może być także zawarte pod określonym warunkiem (por. wyrok SN z 27 lutego 2004 r., V CK 293/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 51).
21. Roszczenie o zwrot świadczenia nie ma samodzielnego charakteru i jest pochodne wobec charakteru sytuacji społecznej i prawnej, która miała mieć miejsce, ale w istocie nie wystąpiła. W związku z tym świadczenie spełnione w związku z działalnością gospodarczą solvensa pozostaje w funkcjonalnym związku z tą działalnością, co dotyczy także dochodzenia roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia w sytuacji związanej z tą działalnością (odmienny pogląd wyraził P. Drapała, glosa do wyroku SN z 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, PPH 2003, nr 2, s. 48).
22. Nie stanowi nienależnego świadczenia powstanie "niedozwolonego debetu na rachunku bankowym", ponieważ "nie ma swego źródła ani w umowie rachunku bankowego, ani w umowie kredytu bankowego, ani też w jakiejkolwiek innej czynności bankowej, która mogłaby być podstawą do wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego. Roszczeń tego typu bank może dochodzić tylko na zasadach ogólnych, albowiem przepisy prawa bankowego nie upoważniają banków do wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych dla dochodzenia roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia lub czynu niedozwolonego" (tak trafnie A. Janiak, glosa do uchwały SN z 11 kwietnia 2000 r., III CZP 42/99, OSP 2001, z. 2, poz. 23, t. 4).
Art. 411.
1. Wyłączenie kondykcji wynikającej na podstawie art. 410 § 2 k.c. ze spełnienia świadczenia nienależnego przez solvensa następuje w szczególności w czterech sytuacjach wskazanych w przepisie art. 411 k.c., którymi są: świadomość braku podstawy prawnej (art. 411 pkt 1 k.c.), świadczenie znajdujące podstawę w zasadach współżycia społecznego, czyli słuszne świadczenie (art. 411 pkt 2 k.c.), świadczenie mimo przedawnienia (art. 411 pkt 3 k.c.) oraz przedterminowe świadczenie (art. 411 pkt 4 k.c.). Poza tym wskazać należy regulację zawartą w art. 413 § 1in principio k.c., odnoszącą się do spełnionych świadczeń z niezakazanej gry lub zakładu (por. uwagi do art. 413).
2. Zakresy zastosowania wskazanych przypadków wyłączenia kondykcji nie pozostają względem siebie w relacji wyłączania, ale krzyżują się częściowo ze sobą. W szczególności słuszne świadczenie (art. 411 pkt 2 k.c.) dokonywane jest zwykle ze świadomością braku prawnego obowiązku świadczenia (art. 411 pkt 1in principio k.c.).
3. Ciężar dowodu wystąpienia okoliczności wyłączających kondykcję spoczywa na accipiensie, ponieważ to on podnosi zarzut braku roszczenia po stronie solvensa, dochodzącego swoich roszczeń z tytułu nienależnego świadczenia (tak trafnie SN w wyroku z 13 czerwca 2007 r., II PK 356/06, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 217).
4. W sytuacji świadomości braku podstawy prawnej (art. 411 pkt 1 k.c.) spełniający świadczenie ma świadomość swojej sytuacji faktycznej oraz prawnej i mimo że wie, że nie jest zobowiązany, spełnia jednak świadczenie (por. wyrok SN z 3 marca 2005 r., II CK 4871/04, Rzeczpospolita 2005, nr 56, s. C2 oraz wyrok SN z 13 czerwca 2007 r., II PK 356/06, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 217).
5. Nie stanowi świadomego spełnienia świadczenia postępowanie osoby, "która wiedziała o braku własnego zobowiązania wobec egzekwującego wierzyciela i nie podjęła żadnych przewidzianych prawem czynności, zmierzających do ograniczenia lub uniemożliwienia kontynuowania egzekucji"; wbrew stanowisku SN zajętemu w wyroku z 27 czerwca 2002 r. (IV CKN 1166/02, OSP 2004, z. 7-8, poz. 96) zastosowanie znajdzie tutaj art. 410 § 2 w zw. z art. 411 pkt 1in fine k.c., a nie art. 411 pkt 1in principio k.c. Jak trafnie wskazał P. Księżak w glosie do tego orzeczenia SN, brak przeciwstawienia się egzekucji nie stanowi dobrowolnego spełnienia świadczenia, a występująca tutaj condictio indebiti nie zależy od zachowania należytej staranności, a nadto "trudno znaleźć istotne przyczyny, dla których w razie omyłkowej egzekucji wierzyciel miałby się utrzymać z korzyścią, którą udało mu się uzyskać od przypadkowej osoby" (P. Księżak, glosa do wyroku z 27 czerwca 2002 r., OSP 2004, z. 7-8, poz. 96).
6. Dla skuteczności świadczenia konieczne jest jednak wystąpienie określonej przyczyny, dla której solvens je spełnia, ponieważ i ta czynność jest co do zasady kauzalna (por. uwagi do art. 405).
Przyjęcie świadczenia przez accipiensa w sytuacjach wskazanych w art. 411 pkt 1in principio k.c. konstytuuje określoną sytuację prawną wzbogacenia "mającego podstawę" w rozumieniu określonej, uzasadnionej sytuacji społecznej, zwłaszcza rodzinnej, pracowniczej lub charytatywnej. Wyraża się ona definitywnym, ostatecznym wzbogaceniem po jednej stronie i brakiem kondykcji po drugiej stronie. Dobrowolne spełnienie świadczenia niebędącego przedmiotem obowiązku, jako elementu stosunku obligacyjnego, nie może być tutaj oderwane od sytuacji społecznej stron; wykluczone jest zatem dokonanie przysporzenia bez jakiegokolwiek powodu, na przykład dokonanie przelewu na konto zupełnie nieznanej osoby, bez jakiejkolwiek przyczyny. Odrębne, złożone zagadnienie wiąże się z wykonywaniem prac przez domowników (por. obszerną analizę J. Pietrzykowskiego (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 970-972).
7. W odróżnieniu od condictio indebiti (art. 410 § 2 k.c.), gdzie solvens jest przeświadczony o istnieniu zobowiązania, w sytuacji wskazanej w art. 411 pkt 1in principio k.c. świadczenie zostaje spełnione ze świadomością braku obowiązku. Przesłanką omawianej kondykcji jest obiektywne nieistnienie zobowiązania, natomiast czynnik subiektywny wyraża się wiedzą o braku zobowiązania oraz wolą spełnienia świadczenia mimo braku obowiązku.
8. Wiedza solvensa polega na jego przekonaniu o braku zobowiązania; jak wskazał SN w wyroku 12 grudnia 1997 r. (III CKN 236/97, OSNC 1998, nr 6, poz. 101) i z 10 czerwca 2003 r. (I CKN 390/01, OSP 2005, z. 9, poz. 111): "Wątpliwości co do obowiązku spełnienia świadczenia nie mogą być utożsamiane z wymaganą przez art. 411 pkt 1 k.c. pozytywną wiedzą dłużnika o braku powinności spełnienia świadczenia".
9. Nie stanowi wyrazu woli solvensa omyłkowe spełnienie świadczenia, nawet gdy spowodowane zostało brakiem staranności. Istotny jest bowiem brak przeświadczenia o braku zobowiązania, połączony z rzeczywistym brakiem zobowiązania.
10. W sytuacji omyłkowego dwukrotnego wypłacenia pracownikowi jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy nie znajdzie zastosowania art. 411 pkt 1 k.c., wyłączający kondykcję, ale art. 410 § 2 k.c. oraz art. 409in fine k.c. Zarzut wzbogaconego, że w takiej sytuacji pracodawca nie zachował należytej staranności i mógł był zorientować się, że nie jest już zobowiązany, nie znajduje podstawy prawnej (tak wyrok SN z 3 marca 2005 r., I PK 192/04, OSNP 2005, nr 21, poz. 336). Dla wyłączenia kondykcji nie wystarczy wykazanie braku staranności po stronie solvensa, ponieważ nie ma tutaj odpowiednika art. 409in fine k.c., który obiektywizowałby powinność solvensa.
11. Kondykcja nie wystąpi także w sytuacji, gdy świadczący sądził, że zobowiązanie nie istnieje, gdy w rzeczywistości występowało zobowiązanie, odpowiadające swoją treścią treści spełnionego świadczenia (mimo odmiennego przekonania solvensa). Nastąpi tutaj wykonanie danego zobowiązania (zagadnienie charakteru samego spełnienia świadczenia, a w szczególności braku "woli spełnienia" określonego obowiązku, jest jednak przedmiotem odrębnej obszernej dyskusji w doktrynie).
12. Przepis art. 411 pkt 1in fine k.c. wskazuje wyjątki utrzymujące kondykcję w sytuacji świadomości braku podstawy prawnej, ale przy jednoczesnym braku definitywnej lub swobodnej woli spełnienia świadczenia albo nieważności podstawy prawnej czynności: 1) dokonanie przez świadczącego zastrzeżenia zwrotu; 2) świadczenie w celu uniknięcia przymusu; 3) wykonania nieważnej czynności prawnej.
13. W odniesieniu do dokonania przez świadczącego zastrzeżenia zwrotu, przepis art. 411 pkt 1in fine k.c. nie określa, w jaki sposób ma to zastrzeżenie zwrotu nastąpić (por. wyrok SN z 13 czerwca 2007 r., II PK 356/06, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 217).
14. Świadczenie w celu uniknięcia przymusu to nie tylko świadczenie wymuszone przez accipiensa, ale, jak trafnie wskazał SN, przez przymus wskazany w art. 411 pkt 1in fine k.c. "należy rozumieć każdą sytuację, w której świadczenie nie jest spełniane dobrowolnie. Takie rozumienie przymusu jest szersze od pojęcia braku swobody (art. 82 k.c.) oraz groźby (art. 87 k.c.)" - wyrok SN z 13 czerwca 2007 r., II PK 356/06, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 217.
15. Wbrew stanowisku SN wyrażonemu w wyroku z 27 czerwca 2002 r. (IV CKN 1166/02, OSP 2004, z. 7-8, poz. 96) sytuacją przymusową utrzymującą kondykcję jest także przypadek braku przeciwstawienia się egzekucji, ponieważ nie stanowi to dobrowolnego spełnienia świadczenia, ale poddanie się przymusowi państwowemu (por. P. Księżak, glosa krytyczna do wyroku SN z 27 czerwca 2002 r., OSP 2004, z. 7-8, poz. 96); a zatem zastosowanie znajdzie tutaj art. 410 § 2 w zw. z art. 411 pkt 1in fine k.c. (por. także M. Walasik, glosa do wyroku SN z 9 maja 2002 r., II CKN 803/00, OSP 2004, z. 7-8, poz. 95).
Nietrafne zatem wydaje się także stanowisko SN wyrażone wcześniej w wyroku z 18 listopada 1998 r., stwierdzające, że: "Spełnianie przez dłużnika w drodze egzekucji świadczenia po dacie dowiedzenia się przez niego, że nie przysługuje ono wierzycielowi, może być poczytane w okolicznościach sprawy za przyzwolenie na dalsze egzekwowanie nienależnego świadczenia i uzasadniać zastosowanie art. 411 pkt 1 k.c. w związku z art. 300 k.p." (I PKN 437/98, OSNP 2000, nr 1, poz. 15).
16. Odpowiednie stosowanie art. 411 pkt 1 k.c. do stosunku prawnego powstałego z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia się pracodawcy kosztem pracownika pozwala na dalsze, rozszerzające rozumienie pojęć spełnienia świadczenia z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu (przy ustaleniu, że pracownik posiada kwalifikowaną wiedzę o braku obowiązku świadczenia), i uznanie, że pracownik, który spełnia na rzecz pracodawcy nienależne świadczenie, "chcąc uniknąć zamknięcia firmy i licząc na to, że pieniądze te zostaną mu zwrócone", czyni to z zastrzeżeniem zwrotu oraz w celu uniknięcia przymusu w rozumieniu art. 411 pkt 1 k.c. (wyrok SN z 13 czerwca 2007 r., II PK 356/06, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 217).
17. Kondykcja utrzymana jest co do zasady w sytuacji wykonania świadczenia wynikającego z nieważnej czynności prawnej, choć nietrafny jest pogląd, że wystąpi ona zawsze (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 652), ponieważ roszczenie o zwrot nie wystąpi w sytuacji orzeczenia przepadku na podstawie art. 412 k.c. - a ściślej, roszczenie to ulegnie także przepadkowi (por. teza 4 uwag do tego przepisu). Generalnie jednak wzgląd na niedopuszczenie do powstania skutków nieważnej czynności prawnej przeważa nad ogólną zasadą z art. 411 pkt 1in principio k.c.
Praktyczny problem pojawia się w odniesieniu do zobowiązań trwałych i ciągłych z umów wzajemnych, zwłaszcza umowy najmu, gdzie strony spełniały świadczenie w dłuższym okresie. Należy w tej mierze sankcjonować skuteczność takich świadczeń wzajemnych, mając na uwadze niemożność zwrotu świadczenia uzyskanego przez najemcę (tak J. Preussner-Zamorska, Wykonanie nieważnej czynności prawnej, SC, Kraków 1979, t. XXX, s. 121).
Jest to trafne, także z uwagi na to, że obowiązek zwrotu uzyskanych wzajemnie korzyści należy rozpatrywać w świetle art. 409in fine k.c., a zatem mogłoby nastąpić po jednej ze stron wygaśnięcie obowiązku zwrotu, co mogłoby prowadzić do trudnych do zaakceptowania następstw.
Pogląd odmienny odrzuca takie rozwiązanie, opowiadając się za istnieniem obowiązku zwrotu wartości takich świadczeń, ewentualnie z zastosowaniem instytucji potrącenia (tak W. Serda, Nienależne..., s. 166; E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 87; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 652).
18. Świadczenie wypełniające wymóg wynikający z zasad współżycia społecznego zostało bardzo ogólnie uregulowane. Choć omawiany przepis obiektywizuje przesłankę tego świadczenia, wskazując na zasady współżycia społecznego, to należy przyjąć ich jak najszerszą interpretację, włączając tutaj także przypadki świadczenia uzasadnionego obowiązkiem czysto moralnym, wdzięcznością za przysługę (dług honorowy), a także zadośćuczynieniem za naganne zachowanie osoby bliskiej, na przykład dziecka. W czasie tworzenia kodeksu cywilnego posługiwano się tylko klauzulą zasad współżycia społecznego, natomiast obecnie sięga się również do zasad słuszności. Wydaje się, że przepis art. 411 pkt 2 k.c. należy interpretować w ten sposób, że w świetle zasad współżycia społecznego trafne jest także świadczenie uzasadnione względami słuszności, co pozwala na uwzględnienie sytuacji jednostkowych, jakie dotąd nie występowały i w odniesieniu do których nie ukształtowały się jeszcze powszechnie akceptowane, obiektywne zasady. Mając to na uwadze, postulować można nawet używanie w odniesieniu do tej grupy kondykcji zwięzłego terminu ,,słuszne świadczenie".
19. W odróżnieniu od spełnienia darowizny wskazanej w art. 902 k.c., która czyni zadość obowiązkowi wynikającemu z zasad współżycia społecznego, świadczenie dokonane w sytuacji wskazanej w art. 411 pkt 2 k.c. nie znajduje podstawy w uprzedniej umowie stron, chociaż konieczne jest "ostateczne" przyjęcie (nawet milczące) świadczenia. Natomiast wykładnia obu zwrotów, zarówno z art. 912, jak i art. 411 pkt 2 k.c., odnoszących się do zasad współżycia społecznego, wykazuje najdalej idące podobieństwa. Uzasadnia to, ze względów wskazanych wyżej w tezie 18, stosowanie również do darowizny wskazanej w art. 902 k.c. określenia: "darowizna słuszna" (por. także A. Sylwestrzak, Odwołanie darowizny wskutek rażącej niewdzięczności obdarowanego, GSP 2003, t. 10, s. 103).
20. Słuszne świadczenie wystąpi w szczególności w sytuacjach, w których podmiot mający silniejszą pozycję społeczną, ekonomiczną, rodzinną czy osobistą dokonuje świadczenia w celu skompensowania niedogodności, jaką odniosła zależna od niego osoba, przy czym chodzi zarówno o niedogodności spowodowane przez ten silniejszy podmiot, jak i powstałe z przyczyn od niego niezależnych, zwłaszcza trudnych zdarzeń losowych lub zdrowotnych. W szczególności dotyczy to świadczeń dokonywanych w relacjach pracowniczych (por. wyrok SN z 17 lutego 2000 r., I PKN 537/99, OSNP 2001, nr 14, poz. 461), w którym SN stwierdził, że: "W sprawach z zakresu prawa pracy (art. 476 § 1 pkt 1 k.p.c.) osoba żądająca zwrotu świadczenia jako nienależnego nie może powołać się na nadużycie prawa podmiotowego (art. 8 k.p.; art. 5 k.c.), w sytuacji gdy zgodnie z art. 411 pkt 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p. spełnienie takiego świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego", oraz wyrok SN z 26 września 2000 r. (I PKN 42/00, OSNP 2002, nr 8, poz. 188), wskazujący, iż: "Spełnienie przez pracodawcę nienależnego świadczenia w postaci wynagrodzenia za pracę podwyższonego bez podstawy prawnej, wypłaconego dyrektorowi generalnemu spółki handlowej, pełniącemu funkcję jednoosobowego jej zarządu, może czynić zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p.)".
21. Zgodne z zasadami współżycia jest: "Udzielenie przez zakład pracy pomocy swojemu pracownikowi, który podczas wykonywania obowiązków pracowniczych bezprawnie został pozbawiony wolności przez funkcjonariuszy obcego państwa" (tak trafnie SN w wyroku z 18 marca 1981 r., IV PR 59/81, OSNC 1981, nr 9, poz. 179, z glosą A. Szpunara, OSP 1982, z. 1-2, poz. 20).
22. Nie stosuje się art. 411 pkt 2 k.c., gdy świadczenie zostało wyegzekwowane na podstawie klauzuli wykonalności nadanej nieprawomocnemu wyrokowi (tak wyrok SN z 21 września 2004 r., II PK 18/04, OSNP 2005, nr 6, poz. 84); w tej sytuacji zastosowanie znajdzie art. 410 § 2 k.c. (por. uwagi do tego przepisu).
23. Słuszne świadczenie stanowi dostarczanie środków utrzymania osobie, z którą świadczący pozostaje w bliskim związku osobistym, a w szczególności wobec małżonka w związku wyłącznie wyznaniowym, gdzie nie występuje ustawowy obowiązek wzajemnej alimentacji. Zdaniem M. Nazara takie przysporzenia "mogą być uznawane za należne i niepodlegające zwrotowi, jako zgodne z zasadami współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c.) lub niepodlegające condictionis ob rem, gdy zamierzony cel świadczenia został osiągnięty (arg. a contr. z art. 410 § 2 k.c.)"- M. Nazar, glosa do wyroku SN z 27 listopada 1998 r., II CKN 31/98, OSP 1999, z. 10, poz. 175. Zdaniem B. Paula w odniesieniu do wspólnoty konkubenckiej należy jednak "unikać generalizacji i twierdzeń, że wszystkie świadczenia (lub ich większość) w ramach wspólnoty konkubenckiej są należne, czy też zgodne z zasadami współżycia społecznego" (B. Paul, Problemy rozliczeń majątkowych między konkubentami, Mon. Praw. 2002, nr 8, s. 357); w odniesieniu do świadczeń na rzecz partnera por. uwagi do art. 410, teza 7.
24. Żądanie zwrotu wystąpi także w sytuacji "świadczenia słusznego, ale nadmiernego". Posłużyć się tutaj można przykładem omyłkowego wręczenia żebrakowi banknotu 200 zł zamiast 10 zł; solvens powołać się wówczas może na treść zasad współżycia oraz zwyczajów, wskazujących przyjęty powszechnie poziom jałmużny, w którym nawet kwota 10 zł jest już w praktyce dość duża. W konsekwencji żebrak powinien oddać otrzymany banknot o zbyt wysokim nominale i zadowolić się niższym świadczeniem. W omawianej sytuacji wystąpi niezgodność spełnionego świadczenia z treścią konkludentnego wyrażenia woli spełnienia jałmużny. Nie będzie to jednak condictio indebiti, ponieważ w "punkcie początkowym" sytuacji nie występowało jakiekolwiek przekonanie o istnieniu zobowiązania solvensa. Nie wystąpi tutaj także błąd co do treści, ponieważ solvens, sięgając do portfela, "od początku" wyraził wolę spełnienia świadczenia tylko w wysokości ustalonej zasadami współżycia i zwyczajami, a wręczając omyłkowo zbyt wysoki banknot, nie miał nigdy woli uczynienia tak wysokiego świadczenia majątkowego. Nie ulega jednak wątpliwości, że posiadanie banknotu przeszło na solvensa, powodując w tej mierze skutki przewidziane w prawie rzeczowym.
25. Kondykcja jest wyłączona, jeżeli świadczenia dokonano mimo przedawnienia roszczenia (art. 411 pkt 3 k.c.). W doktrynie kwestionuje się celowość utrzymania przepisu art. 411 pkt 3 k.c. po wykreśleniu w 1990 r. jego drugiej części, dotyczącej niewystępującego obecnie wypadku wygaśnięcia przedawnionego roszczenia, wskazując, że stanowi ono pewne superfluum (W. Serda, Nienależne..., s. 172), ponieważ nie jest to w istocie nienależne świadczenie, skoro istnieje jednak zobowiązanie, chociaż niezaskarżalne (tak E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 89), a nawet postuluje się jego wykreślenie (tak W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 653). Jak jednak wskazał S. Wójcik, jest to przepis intertemporalny, "niefortunnie zamieszczony wśród przepisów kodeksu cywilnego o nienależnym świadczeniu", dotycząc sytuacji powstałych przed tą nowelizacją w postaci wygasłych roszczeń (S. Wójcik, Przedawnienie w prawie cywilnym po zmianie kodeksu cywilnego ustawą z 28 lipca 1990 r., PS 1991, nr 1-2, s. 35).
26. Przedterminowe świadczenie spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna, nie stanowi w istocie nienależnego świadczenia, ponieważ istnieje zobowiązanie, chociaż niezaskarżalne (tak E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 89). Jak wskazał SN w wyroku z 23 maja 1980 r.: "Hipoteza art. 411 pkt 4 k.c. dotyczy zwrotu świadczenia spełnionego przed terminem wymagalności roszczenia, co do którego podstawa prawna od chwili spełnienia świadczenia nie uległa zmianie, jednakże ze względów praktycznych nie jest celowe dopuszczenie do zwrotu tej kwoty, która z chwilą nadejścia terminu wymagalności roszczenia musiałaby być świadczona między stronami" (IV PR 200/80, LEX nr 8238).
Natomiast w wyroku z 25 września 1998 r. SN podniósł, że: "Świadczenie objęte bankowym postępowaniem ugodowym, spełnione w czasie trwania tego postępowania (art. 410 § 2 k.c. i art. 34 ust. 1 pkt 2 ustawy z 3 lutego 1993 r. o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków oraz o zmianie niektórych ustaw, Dz. U. Nr 18, poz. 82 z późn. zm.), jest świadczeniem nienależnym" i wskazał, że na podstawie art. 34 ust. 1 pkt 2 tej ustawy "nastąpiło zawieszenie wymagalności świadczenia, przez co stało się ono nienależne" i nie można żądać jego zwrotu (III CKN 616/97, OSNC 1999, nr 4, poz. 71); w glosie do tego wyroku M. Bączyk stwierdził jednak, że przepis art. 34 ust. 1 tej ustawy "nie czyni żadnej dystynkcji prawnej między wierzytelnościami wymagalnymi i niewymagalnymi" (Pr. Bank. 1999, nr 4, s. 53).
Art. 412.
1. W przeciwieństwie do art. 405-411 k.c. przepis art. 412 k.c. ustala proporcje i sposób ochrony interesu aż trzech podmiotów: poza zubożonym - solvensem i wzbogaconym - accipiensem, także Skarbu Państwa. Przepis ten wskazuje, kiedy uzasadnione będzie orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa świadczenia mającego charakter "niegodziwy", a kiedy powstanie jednak roszczenie zubożonego o zwrot takiego świadczenia, czyli condictio ob turpem vel iniustam causa, oraz kiedy wreszcie świadczenie to pozostać może w ręku wzbogaconego. Obecnie po dokonanej w 1990 r. istotnej zmianie treści art. 412 k.c. wyrok sądu orzekający przepadek nie ma już charakteru deklaratywnego, ale konstytutywny, i przepadek następuje dopiero z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia.
2. Regulacja problematyki świadczenia niegodziwego i jego przepadku była już przedmiotem wielu wnikliwych opracowań (por. A. Ohanowicz, Niesłuszne wzbogacenie, Warszawa 1956; tenże, System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 470-516; W. Serda, Nienależne świadczenie, Warszawa 1988; J. Pietrzykowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 975-978; a w odniesieniu do obecnego brzmienia art. 412 k.c.: E. Łętowska, Bezpodstawne wzbogacenie, Warszawa 2000; Z. Radwański, Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1997, s. 226-229; W. Czachórski, Zobowiązania, 1994, s. 131-141; K. Pietrzykowski (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego, t. I, Warszawa 1997; A. Szpunar, Przepadek nienależnego świadczenia na rzecz Skarbu Państwa, PS 1999, nr 2, s. 12 i n.). W odniesieniu do ewolucji tej instytucji należy tylko przypomnieć, że jej kształt stanowił zawsze wysoce niedoskonały kompromis pomiędzy ochroną interesu zubożonego a interesu wzbogaconego oraz dążeniem do poszanowania porządku prawnego i moralnego.
Rozwiązanie przyjęte jeszcze w art. 131 i 132 k.z. wyłączało w wielu przypadkach roszczenie zubożonego o zwrot świadczenia, które w takim przypadku mogło pozostać po stronie bezpodstawnie wzbogaconego. Z kolei regulacja wprowadzona następnie w pierwotnej wersji art. 412 k.c., w myśl której w takim przypadku sąd orzekał obligatoryjnie przepadek na rzecz Skarbu Państwa, uznawana była za zbyt surową. Uzasadniało to ówczesne dążenie doktryny i orzecznictwa do wykładni łagodzącej nieco językowe brzmienie tego przepisu, przede wszystkim poprzez wymaganie obustronnej świadomości niegodziwości świadczenia oraz tego, aby sprzeczność z zasadami współżycia społecznego była rażąca (por. uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN (wytyczne) z 19 grudnia 1972 r., III CZP 57/71, OSNC 1973, nr 3, poz. 37). Ostatecznie jednak ustawodawca w 1990 r. złagodził surowe brzmienie art. 412 k.c., wprowadzając w miejsce obligatoryjnego tylko fakultatywne orzeczenie przepadku świadczenia.
3. W literaturze przedmiotu przyjmuje się, że nienależne świadczenie jest postacią bezpodstawnego wzbogacenia. Z kolei przypadkiem nienależnego świadczenia jest świadczenie dokonane w sytuacji wskazanej w art. 412 k.c.; jak wskazuje E. Łętowska, istnieje tutaj "podstawa tylko do korygowania wypadków, gdzie poczucie (aksjologia) przemawia za pozbawieniem solvensa możliwości uzyskania zwrotu", a mimo że "oczywiście art. 412 k.c. zawiera i obecnie normę o "penalnym" charakterze, to jednak konstrukcyjnie nie może być już obecnie uznawany (jak poprzednio) za wykraczający poza ramy instytucji bezpodstawnego wzbogacenia" (E. Łętowska, glosa do uchwały SN z 29 czerwca 2000 r., III CZP 19/00, OSP 2001, z. 3, poz. 44).
4. Przedmiotem przepadku jest po pierwsze uzyskana korzyść, a po drugie roszczenie solvensa o zwrot świadczenia lub jego wartości. Jak wskazał SN w wyroku z 10 września 1982 r.: "(...) przepadkowi ulega całe świadczenie dokonane w ramach czynności niegodziwej, a nie tylko sam zysk osoby, która takiej czynności dokonała" (III CRN 208/82, OSNC 1983, nr 5-6, poz. 82, z glosą T. Liszcz, NP 1983, nr 9-10, s. 234). Jeżeli rzecz skradziona jest zbywana kolejno przez kilku paserów, to przepadkowi podlegają świadczenia zapłaty z każdej kolejnej transakcji (tak orzeczenie SN z 2 marca 1973 r., III CZP 41/72, OSNC 1974, nr 2, poz. 21).
5. Zdanie 2 art. 412 k.c. wprowadza wyjątek względem art. 409 k.c., ponieważ nie uwzględnia wskazanych w części końcowej tego przepisu okoliczności zwalniających wzbogaconego; w konsekwencji orzeczenie przepadku wartości przedmiotu możliwe jest także w razie jego zużycia lub utraty i to niezależnie od powinności świadomości obowiązku zwrotu (por. uwagi do art. 409, teza 3).
6. Przepadek dotyczy nie tylko samego świadczenia otrzymanego przez solvensa, ale obejmuje także pożytki lub odsetki, ponieważ "odbiorca świadczenia o celu niegodziwym nie powinien osiągnąć żadnych korzyści z tego tytułu" (tak trafnie A. Szpunar, Przepadek nienależnego świadczenia na rzecz Skarbu Państwa, PS 1999, nr 2, s. 12 i n.). Za takim stanowiskiem przemawia także treść art. 410 § 1 k.c., nakazującego stosowanie przepisów art. 405-409 k.c. do świadczenia nienależnego, więc także do będącego jego postacią świadczenia niegodziwego.
W myśl odmiennego poglądu przepadek powinien obejmować tylko to, co spełnił solvens, a roszczenie Skarbu Państwa o zwrot pożytków powstaje dopiero od chwili orzeczenia przepadku, za czym przemawiać ma brzmienie art. 412 k.c., stanowiące tylko o przepadku świadczenia, a nie wzbogacenia lub korzyści (tak M. Kozaczek, Powództwo o orzeczenie przepadku świadczenia spełnionego w zamian za dokonanie czynu zabronionego lub w celu niegodziwym, PS 2006, nr 4, s. 22 i n.).
7. W celu wyróżnienia sytuacji wskazanych w art. 412 k.c. spośród ogółu przypadków nienależnego świadczenia, dogodnie jest określać je nadal wspólnym, tradycyjnym mianem "świadczenia niegodziwego", mimo że w obecnej treści art. 412 k.c. nie występuje już wspólny element sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (por. W. Czachórski, Zobowiązania, 1994, s. 140; K. Pietrzykowski (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego, t. I, Warszawa 1997, s. 748; odmiennie: K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 279). Termin "świadczenie niegodziwe" można zatem odnieść do wszystkich sytuacji wskazanych w hipotezie art. 412 k.c., mimo że przepis ten nie odnosi się już obecnie wyłącznie do czynów niegodziwych i wyraźnie rozgranicza dwie przesłanki: czyn zabroniony i cel niegodziwy, z których każda stanowi wystarczającą podstawę do zastosowania art. 412 k.c. (por. Z. Radwański, Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1997, s. 227).
Za utrzymaniem dotychczasowej konwencji terminologicznej przemawia i to, że "niegodziwość" świadczenia może mieć miejsce także wtedy, gdy świadczenie to spełnione jest świadomie w zamian za dokonanie czynu zabronionego przez ustawę, a nie jedynie wówczas, gdy dokonane jest "tylko" w celu niegodziwym (por. uchwała SN z 19 grudnia 1972 r., teza 3). Spójnik "lub" wskazuje nie tylko na to, że wystarczy alternatywne wystąpienie jednej ze wskazanych w art. 412 k.c. przesłanek, ale nadto pozwala wnioskować, że "niegodziwość" nie musi odnosić się wyłącznie do celu. Może bowiem ona dotyczyć także zachowania, polegającego na dokonaniu czynu zabronionego przez prawo, które to zachowanie nadto może być, i często jest, i bezprawne, i niegodziwe.
8. Przepis art. 412 k.c. wskazuje literalnie dwie rodzajowo odmienne sytuacje. Pierwsza z nich polega na tym, że accipiens w zamian za otrzymane świadczenie ma dokonać czynu zabronionego przez prawo, a druga sytuacja nie odnosi się do zachowań, ale do celu (stanu rzeczy).
9. Czyn zabroniony stanowi zachowania zakazane przez prawo i obejmuje on przestępstwa i wykroczenia (także o charakterze skarbowym). Przykładam takich czynów jest w szczególności wynagradzanie "funkcjonariuszy państwowych, jak i innych pracowników (np. przedsiębiorstw państwowych) za wydanie decyzji lub też dokonanie czynności sprzecznych z prawem", czyli łapownictwo (por. K. Kołakowski (w:) G. Bieniek Komentarz , t. I, 2009, s. 279), a także "inne formy korupcji, pośrednictwo przy zwolnieniu z więzienia, zapłatę za ściągnięcie długu niedozwolonymi metodami" (por. U. Wilk, Korzyści ze sprzedaży dymu, Rzeczpospolita 2005, nr 9, s. 22).
Instytucja przepadku świadczenia odznacza się wybitnie obiektywnym ujęciem czynu zabronionego. Ma on taki charakter także wtedy, gdy dokonuje go na przykład osoba mająca z przyczyn mentalnych ograniczone rozeznanie: inne rozwiązanie sprawiłoby, że takie osoby mogłyby zachować korzyść uzyskaną w zamian za zakazane zachowanie.
Niegodziwy charakter świadczenia powstaje już z chwilą jego spełnienia i nie ma znaczenia to, czy zakazane zachowanie zostało już zrealizowane przez accipiensa, czy też ma to dopiero nastąpić w przyszłości lub czyn jest dopiero przygotowywany (por. M. Kozaczek, Powództwo..., s. 22 i n.).
10. Niegodziwy stan rzeczy to druga sytuacja wskazana w art. 412 k.c. Chodzi w niej nie o zachowanie, ale o osiągnięcie pewnego stanu rzeczy, który to stan ma właśnie charakter niegodziwy. Ta niegodziwość ujmowana jest wąsko, w sposób kwalifikowany, ponieważ chodzi tutaj o rażącą sprzeczność. Może być to po pierwsze rażąca sprzeczność z zasadami współżycia społecznego albo, po drugie, rażąca sprzeczność z normami moralnymi.
Ten stan rzeczy może być jednak osiągnięty zarówno przez zachowanie osoby, która ma świadomość tego celu, jak i przez zachowanie osoby niemającej tej świadomości (np. wysłanie osobie trzeciej przez accipiensa (będącego zleceniobiorcą) otrzymanego od solvensa programu komputerowego, który spowoduje wymazanie całej pamięci w komputerze tej osoby trzeciej). W doktrynie i orzecznictwie dominuje jednak nadal zapatrywanie o konieczności obustronnej świadomości celu niegodziwego (W. Serda, Nienależne świadczenie, Warszawa 1988, s. 216 i n.; Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 228; A. Szpunar, Przepadek..., s. 13-14). Odmienne natomiast stanowisko wskazuje, że wystarczy, aby świadomość ta wystąpiła tylko po stronie solvensa (por. T. Sokołowski, Wzbogacenie ze świadczenia niegodziwego, GSP 2000, t. 7, s. 441 i n.).
11. Dokładna analiza wskazuje, że hipoteza normy wysłowionej w art. 412 k.c. obejmuje cztery sytuacje. Po pierwsze realizowane świadomie zachowania zabronione przez ustawę, po drugie zachowania zabronione przez ustawę realizowane nieświadomie (zachowania te mogą także być zarazem niegodziwe), po trzecie niegodziwe stany rzeczy, zrealizowane drogą świadomych zachowań, oraz po czwarte niegodziwe stany rzeczy, zrealizowane przez osoby nieświadome niegodziwości tego celu. Zakres dwóch ostatnich sytuacji jest szerszy, ponieważ cel niegodziwy osiągnąć można zarówno drogą zachowań niestanowiących jeszcze naruszenia prawa, jak i już z prawem niezgodnych. Przyjąć więc należy, iż ustawodawca wprowadził węższy typ świadczenia niegodziwego oraz typ szerszy, kwalifikowany.
Pierwszy, węższy typ odnosi się do zachowań zabronionych przez ustawę, i nie jest tutaj istotne to, czy są one zarazem niegodziwe. Przepadek świadczenia może być orzeczony tylko w sytuacji, gdy spełniono je w zamian za dokonanie czynu zabronionego, ale nie można go orzec, gdy zachowanie accipiensa ma "tylko" charakter niegodziwy, ale nie stanowi jeszcze czynu zabronionego (np. zapłata za dokonanie czynu naruszającego poważnie zasady współżycia społecznego). W takiej sytuacji nie tylko nie można orzec przepadku, ale solvens będzie mógł nadto żądać zwrotu świadczenia na podstawie art. 410 k.c., ponieważ umowa będzie nieważna w świetle art. 58 § 2 k.c., chyba że accipiens podniesie zarzut z art. 411 k.c.
Natomiast typ szerszy, kwalifikowany, odnosi się do niegodziwości celu, który to cel osiągnąć można zarówno drogą zachowań bezprawnych, jak i "tylko" niegodziwych. Ten typ kwalifikowany dotyczy więc także zachowań niestanowiących naruszenia prawa, ale powodujących powstanie sytuacji trwalszej: pewnego stanu rzeczy mającego cechy niegodziwości (por. wyżej, teza 5). Przepadkiem objęte mogą być tutaj świadczenia dokonane w zamian za spowodowanie tego stanu, a nie tylko za realizację samego zachowania. Jeżeli więc stan niegodziwy spowodowany został przez czyn zabroniony przez ustawę, to wyczerpuje on znamiona obu sytuacji, wskazanych w art. 412 k.c. Wskazana "niegodziwość czynu" nie stanowi obecnie przesłanki orzeczenia przepadku, ale może mieć znaczenie dla ważności czynności dokonanej w celu niegodziwym. Oba te aspekty łączą się jednak ze sobą, ponieważ czynność dokonywana w celu niegodziwym często jest także zarazem niegodziwa.
12. Orzeczenie przepadku świadczenia przez sąd karny czyni bezprzedmiotowym zastosowanie art. 412 k.c., jak wskazał SN w wyroku z 23 marca 2006 r., zwracając uwagę, że "przepadek korzyści uzyskanej z przestępstwa na podstawie art. 45 k.k." jest co prawda obecnie obligatoryjnym środkiem karnym, ale sąd cywilny będzie kompetentny, gdy z jakichś powodów w postępowaniu karnym nie orzeczono jednak przepadku, nadto w postępowaniu cywilnym zakres przepadku może być ujęty szerzej (V CSK 60/07, Gazeta Prawna 2007, nr 62, s. 19; aprobująca glosa T. Zembrzuskiego, OSP 2008, z. 2, poz. 22).
13. Wykładnia przepisu art. 412 k.c. powinna być obecnie uwarunkowana jego znowelizowaną treścią i odmienną niż przedtem funkcją, związaną z istotnym przeobrażeniem systemu społecznego, a także zmienioną rolą państwa (por. T. Sokołowski, Wzbogacenie..., s. 448). Kierunek wykładni tego przepisu wymaga przede wszystkim rozwiązania problemu, czy wobec liberalizacji art. 412 k.c. uzasadnione jest utrzymanie w całości tych wszystkich dotychczasowych elementów wykładni doktrynalnej, które łagodziły jego poprzednią, bardzo surową treść.
W literaturze przedmiotu dominuje jednak stanowisko zachowawcze, przyjmujące, iż należy pozostawić większość elementów dawnej judykatury i doktryny, ponieważ nadal celowe jest znaczne ograniczenie zakresu zastosowania art. 412 k.c. Jako uzasadnienie takiego podejścia podano, że szerokie ujęcie przepisu art. 412 k.c. nie jest aktualne w warunkach gospodarki rynkowej (A. Szpunar, Przepadek..., s. 10). W myśl nieco bardziej umiarkowanego poglądu celowe jest utrzymanie tylko niektórych elementów dotychczasowej wykładni, ponieważ nie chodzi tutaj o zacieśnienie zakresu zastosowania art. 412 k.c., ale o rzadkie sięganie do niego przez sądy (Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 226 i n.).
14. Z językowego punktu widzenia nie może być jednak żadnych wątpliwości, że przepis art. 412 k.c. stanowi tylko o "świadomym spełnieniu" świadczenia przez solvensa i nie wymaga, aby jego przyjęcie przez accipiensa dokonane zostało ze świadomością niegodziwego charakteru sytuacji (tak zdaje się twierdzić E. Łętowska, która wskazała, że "czyn karalny można popełnić nie tylko świadomie", Bezpodstawne..., s. 114).
W doktrynie dominuje jednak pogląd, ukształtowany jeszcze w czasie obowiązywania dawnego, znacznie surowszego brzmienia art. 412 k.c., iż konieczne jest wystąpienie obustronnej świadomości niegodziwości, a zatem zarówno po stronie solvensa, jak i accipiensa (por. uchwała SN z 19 grudnia 1972 r. oraz wyrok SN z 12 kwietnia 1996 r., I CRN 48/96, LEX nr 26267; W. Serda, Nienależne..., s. 216 i n.; Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 228; A. Szpunar, Przepadek..., s. 13-14; E. Smaga, Przepadek świadczenia (art. 412 k.c.) - po nowelizacji, Prok. i Pr. 1996, nr 1, s. 79).
Zdaniem Z. Radwańskiego "realizacja takiego stanu rzeczy musi być zamierzona co najmniej przez świadczącego i znana drugiej stronie" (Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 228). A. Szpunar stwierdził, że za taką wykładnią przemawiają względy celowościowe, ale nie podał żadnego uzasadnienia, wskazującego, jakie to wartości przyjęte przez ustawodawcę przemawiają za odejściem od wykładni językowej. Jednym z podstawowych elementów związanych z wykładnią art. 412 k.c. jest zatem wybór między językową a funkcjonalną metodą egzegezy.
Zgodność dominującego zapatrywania doktryny dotyczy jednak tylko tego, że art. 412 k.c. znajduje zastosowanie w przypadku obustronnej świadomości celu niegodziwego, natomiast już w odniesieniu do dokonania czynu zabronionego przez prawo występuje różnica zapatrywań. Mianowicie zdaniem Z. Radwańskiego "wymaganie świadomości odnosi się wówczas wyłącznie do osoby spełniającej świadczenie, za czym przemawia konieczność ochrony dobrej wiary odbiorcy świadczenia, a zatem jeżeli odbiorca był w dobrej wierze, to może zatrzymać świadczenie" (Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 228). Należy dodać, że odbiorca tylko wtedy "będzie mógł" zatrzymać świadczenie, kiedy sąd nie orzeknie przepadku.
15. Trudno jednak zgodzić się z argumentacją o konieczności obustronnej świadomości, ponieważ nie uwzględnia ona wystarczająco procesowego, dowodowego aspektu zagadnienia i powoduje to, iż osoba, która czerpie korzyści z przestępczego procederu innych, mogłaby z zasady zachować uzyskane korzyści, wywodząc, że czyniła to bezwiednie, i korzystając z domniemania swojej dobrej wiary. Przepadek uzyskanych korzyści w myśl funkcjonalnej wykładni nastąpić będzie mógł jedynie w wypadku udowodnienia accipiensowi jego świadomości niegodziwości sytuacji (złej wiary), co jest w praktyce nadzwyczaj trudne. W konsekwencji osoba, która na przykład przez bardzo długi czas wynajmuje przestępcom ciężarówkę, mogłaby zatrzymać uzyskany tą drogą czynsz, mimo że pieniądze na jego opłacenie pochodziłyby z przestępstwa dokonanego z użyciem tego samochodu. Tymczasem w świetle zasad doświadczenia życiowego przyjąć należy, że uczestnicy sytuacji społecznych uzyskują z czasem rozeznanie co do występujących nieprawidłowości. Można zatem dążyć do tego, aby poszanowanie porządku prawnego mogło przejawić się właśnie w każdej sytuacji "możliwością rozważenia" przez sąd pozbawienia takiej osoby dochodu pochodzącego z przestępczej działalności innych osób, nawet gdy nie zostanie jej udowodniona świadomość tego stanu rzeczy. Zdecydowanie bardziej niż dotąd elastyczna wykładnia art. 412 k.c. pozwala osiągnąć ten cel (por. niżej, tezy 16 i 17). Dotychczasowe odmienne poglądy doktryny i judykatury wydają się zatem nietrafne, a wypowiadane w tej mierze twierdzenia trudno uznać za wystarczające argumenty na rzecz odstąpienia od językowej wykładni art. 412 k.c. Rozwiązanie problemu zdaje się bowiem tkwić w nowym, fakultatywnym charakterze instytucji przepadku świadczenia niegodziwego, a nie w dawnym dorobku doktryny i judykatury.
16. Rozważając alternatywę jednostronnej albo dwustronnej świadomości stron sytuacji wskazanej w art. 412 k.c., należy zauważyć, że ustawodawca, dokonując nowelizacji omawianego przepisu, pozostawił bez zmiany wskazany zwrot: "świadomie spełnione", odnoszący się jednoznacznie tylko do świadomości solvensa. Co więcej, w obecnym, zmienionym stanie prawnym, dalsze utrzymywanie konstrukcji dwustronnej świadomości nie jest konieczne, ponieważ sąd w każdym wypadku, w którym spełniono świadczenie niegodziwe, powinien wszechstronnie rozważyć, czy orzec jego przepadek, czy też pozostawić je w ręku "nieświadomego" odbiorcy. Przyjęcie w tym zakresie wykładni językowej art. 412 k.c. pozwala na jego szerokie, a zarazem elastyczne zastosowanie. Obecnie nie powstaje już zagrożenie zbyt częstego orzekania przepadku świadczenia na rzecz Skarbu Państwa. Samo bowiem zakwalifikowanie danej sytuacji jako objętej zakresem zastosowania normy z art. 412 k.c. w jego obecnym brzmieniu nie przesądza o orzeczeniu przepadku. Nie ma więc żadnej potrzeby zacieśniania zastosowania tego przepisu poprzez nadmierne rozbudowywanie jego przesłanek. Za językową wykładnią art. 412 k.c. przemawia i to, że mimo jednoznacznego stanowiska literatury ustawodawca, dokonując nowelizacji, nie wprowadził do jego nowej treści zwrotu zawierającego wymóg świadomości po obu stronach. Nie było to bowiem potrzebne właśnie z uwagi na zmianę samego charakteru przepadku świadczenia.
Pogląd o celowości językowej wykładni art. 412 k.c. należy do nowszych (por. T. Sokołowski, Wzbogacenie..., s. 441 i n.), ale zyskał w ostatnim czasie nieco większą popularność (por. orzeczenie SA w Warszawie z 28 października 2005 r., w którym stwierdzono, że: "Podstawą do odstąpienia o orzeczeniu przepadku świadczenia (art. 412 k.c.) może być dobra wiara odbiorcy świadczenia, który nie ma świadomości niegodziwości transakcji" (VI ACa 490/05, Apel. W-wa 2006, nr 3, poz. 28), a zatem przyjęto tutaj założenie, że mimo braku świadomości niegodziwości świadczenia art. 412 k.c. znajduje zastosowanie, chociaż orzeczenie przepadku okazać się może nieuzasadnione w części przypadków.
17. Konstrukcja fakultatywnego orzekania przepadku świadczenia w typowym przypadku chroni właśnie w należytym stopniu interes odbiorcy świadczenia, który jest nieświadomy niegodziwości świadczenia. Warto rozważyć to na dwóch przykładach.
W pierwszej sytuacji emerytka w bardzo podeszłym wieku (accipiens) wynajęła na dwa lata budynek położony w sąsiedniej miejscowości, nie wiedząc, że najemcy (solvens) stanowią grupę przestępczą. Kiedy charakter tej sytuacji zostanie ujawniony, art. 412 k.c. będzie mógł znaleźć zastosowanie, ale sąd, po rozważeniu zebranego materiału dowodowego, uzna zapewne, że orzeczenie przepadku uzyskanego przez tę emerytkę czynszu jest oczywiście niezasadne (choć możliwe).
W drugiej sytuacji podobna grupa przestępców wynajmuje przez kilka lat lokal w domu, w którym mieszka także wynajmujący. Po ujawnieniu przestępczego procederu wynajmujący (accipiens) powołuje się na swoją niewiedzę o przestępczym charakterze działalności najemców (solvensa). W myśl postulowanej tutaj językowej wykładni art. 412 k.c. sąd może jednak zastosować art. 412 k.c. i zarazem rozważyć, czy w świetle całokształtu zebranego materiału dowodowego oraz zasad doświadczenia życiowego pozostawienie korzyści wynajmującemu będzie właściwym rozstrzygnięciem, czy też trafniejsze będzie orzeczenie przepadku (co jest możliwe mimo braku dowodów na to, że miał on świadomość niegodziwości istniejącego stanu rzeczy).
18. Obecna regulacja art. 412 k.c. powoduje, że w wielu wypadkach niegodziwego świadczenia sąd jednak nie orzeknie jego przepadku. To z kolei stawia ponownie na porządku dziennym problem roszczenia o zwrot świadczenia. Obowiązujące przed wejściem w życie kodeksu cywilnego przepisy art. 131 i 132 k.z. rozwiązywały to zagadnienie w dość kazuistyczny i mało elastyczny sposób. W przepisach tych brakowało właśnie elementu uznaniowego, który pozwalałby na słuszne rozstrzygnięcie bardzo różnorodnych stanów faktycznych. Brak takiego elementu zmuszał do nader mechanicznego rozstrzygania spraw omawianego rodzaju. Wyjście z tego impasu polegać mogło albo na pogłębieniu podejścia kazuistycznego, co prowadziłoby do narastającego zróżnicowania i wyodrębniania licznych typów coraz to nowych sytuacji, albo na podejściu elastycznym, w którym pozostawia się szeroki margines decyzji sądowi. Ustawodawca wybrał to drugie rozwiązanie i rzecz w tym, aby należycie wykorzystać możliwości, które ono ze sobą niesie. W doktrynie trafnie podniesiono, że celem art. 412 k.c. "nie jest przysporzenie Skarbowi Państwa dodatkowych dochodów", ale "przede wszystkim odebranie możliwości dochodzenia zwrotu świadczenia spełnionego w zamian za dokonanie czynu zabronionego lub w celu niegodziwym" (M. Kozaczek, Powództwo..., s. 22 i n.).
19. Wzajemna relacja art. 412 k.c. do przepisów art. 410 i 411 k.c. wyraża się relacją częściowego krzyżowania się zakresu zastosowania tych przepisów, a nie wykluczania. W doktrynie występuje odmienne zapatrywanie i wskazano w niej, że pomiędzy condictio indebiti i sine causa a condictio ob turpem vel iniustam causam zachodzi stosunek wyłączania, a na ich "styku" należy stosować wykładnię wyłączającą zbieg (E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 84; W. Serda, Nienależne świadczenie..., s. 93). Takie podejście wydaje się jednak zbyt uproszczone, nie pozwalając na bardziej precyzyjne rozstrzygnięcie najbardziej skomplikowanych kazusów. W sytuacji zastosowania art. 412 k.c. występuje zawsze okoliczność świadomego spełnienia świadczenia przez solvensa, który wie, że zobowiązanie jest niemal zawsze nieważne. A zatem nie znajduje tutaj zastosowania kondykcja (condictio sine causa) z art. 410 § 2 k.c., ponieważ zostałaby ona uchylona w związku z art. 411 pkt 1 k.c. in principio, gdyż "spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany". W konsekwencji solvens nie będzie miał roszczenia o zwrot korzyści. Na przykład gdy niezamożna matka ciężko chorego dziecka wręcza urzędnikowi społecznej służby zdrowia świadczenie w zamian za szybsze zoperowanie dziecka, a operacja w pełni się udaje, to gdyby nie było możliwości zastosowania przepadku świadczenia na podstawie art. 412 k.c., świadczenie pozostałoby w ręku tego urzędnika.
Jednak wystąpić może i na tym polu dalszy wyjątek przewidziany w art. 411 pkt 1in fine, a zwłaszcza jeżeli solvens świadczył "w celu uniknięcia przymusu". Jeżeli zatem we wskazanym przykładzie matka dziecka podniesie (i udowodni) zarzut, że została zmuszona do wręczenia świadczenia, to, o ile sąd nie orzeknie przepadku (wraz z przepadkiem roszczenia o jego zwrot), zastosowanie znajdzie wyjątek z art. 411 pkt 1in fine i matka będzie mogła jednak domagać się zwrotu świadczenia, co może być słuszniejszym rozwiązaniem z uwagi na cel jej działania i sytuację życiową.
Z kolei jednak w niektórych sytuacjach accipiens podnieść mógłby, iż działanie solvensa (matki dziecka) nie tylko stanowiło złamanie zakazu wręczania korzyści, ale było sprzeczne z porządkiem prawnym i zasadami współżycia, ponieważ spowodowało wyprzedzenie innych pacjentów, oczekujących już dłużej na uzyskanie pomocy medycznej, a zatem umożliwienie matce odzyskania świadczenia byłoby jednak niesłuszne.
Przy rozstrzyganiu spraw omawianego rodzaju konieczne jest zawsze ustalenie przez sąd, już w trakcie rozpatrywania sprawy o przepadek świadczenia, całego splotu wskazanych wyżej okoliczności: zarówno tych, które przesądzają o możliwości zastosowania art. 411 k.c. (aby przewidzieć ewentualną kondykcję solvensa albo jej brak), jak i wszystkich okoliczności pozwalających ocenić, jakie rozwiązanie jest ostatecznie najlepsze. Konieczne także wydaje się tutaj ustalenie sytuacji społecznej, a zwłaszcza majątkowej, każdej ze stron. Sąd już na etapie zastosowania art. 412 k.c. musi więc kompleksowo ocenić, czy trafniejsze będzie nieorzeczenie przepadku i pozostawienie świadczenia ostatecznie w ręku accipiensa w sytuacji braku kondykcji solvensa czy też właśnie otworzyć drogę do jego odzyskania przez solvensa, czy wreszcie najwłaściwsze będzie jednak orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa.
20. Niegodziwość celu może wyjść na jaw dopiero po wykonaniu umowy, która pierwotnie była ważna (np. zamówienie przez przestępców ciężarówki w - nieznanym kierowcy - celu przewiezienia łupu, ponieważ w razie niepowodzenia włamania istniałby obowiązek zapłaty należności za sam przyjazd). Jednak wówczas nie wystąpiłaby kondykcja causa finita z art. 410 § 2 k.c. z uwagi na art. 411 pkt 1 k.c. in principio. W konsekwencji korzyść pozostałaby w ręku accipiensa (kierowcy), jeżeli sąd, mając na uwadze całokształt okoliczności, nie orzekłby na podstawie art. 412 k.c. przepadku świadczenia.
21. Niegodziwość celu polegać może jedynie na rażącej sprzeczności z normami moralnymi (np. zapłata za dokonanie czynu niemoralnego, ale niestanowiącego jednak zarazem naruszenia zasad współżycia). W takiej sytuacji nie znajdzie zastosowania art. 58 § 2 k.c. i umowa będzie ważna, a ponieważ świadczący nie będzie mógł domagać się zwrotu świadczenia na podstawie art. 410 § 2 k.c., jedynym skutecznym remedium będzie właśnie orzeczenie przepadku.
22. Dla rozstrzygnięcia sprawy przepadku istotne znaczenie ma także to, jaki był cel działania solvensa, a w szczególności czy można przyjąć, że mimo iż jego zachowanie było zabronione przez prawo, ostateczny cel jego działania nie był naganny. W poprzedniej redakcji treści art. 412 k.c. niegodziwość zachowania zawsze powodowała obligatoryjne orzeczenie przepadku, natomiast obecnie jego fakultatywny charakter pozwala sądowi ocenić całokształt sytuacji. W niektórych bowiem wypadkach, mimo sprzecznego z prawem działania solvensa, cel jego postępowania może nie zasługiwać na "ostateczną" dezaprobatę (np. wręczenie korzyści kidnaperom nie ma żadnej podstawy prawnej, ponieważ umowa z nimi ab inicio jest nieważna i sprzeczna z porządkiem prawnym, ale solvens dąży w istocie do ratowania życia osoby porwanej).
Solvens może świadczyć w warunkach zagrożenia (art. 411 k.c.). To zagrożenie może również polegać na możliwości ujawnienia okoliczności obiektywnie obciążających świadczącego (np. ujawnienie jego przestępstwa czy moralnie niegodnego postępowania) i wówczas świadczenie szantażowanego ma cel niegodziwy (np. nieujawnienie jego przestępstwa). W innej jednak sytuacji postępowanie płacącego okup może nie być niegodziwe, mimo że zdaje on sobie sprawę z niegodziwości postępowania drugiej strony. Zagrożenie może bowiem polegać na przykład na ujawnieniu informacji osobistych, a świadczący chroni ważne dobro, na przykład zgodne życie rodzinne. Cel świadczenia nie wydaje się w tym aspekcie niegodziwy, chociaż z drugiej strony szantażowany uczestniczy w nieprawidłowej, lecz chyba jeszcze nie niegodziwej sytuacji.
23. Instytucja przepadku świadczenia ma charakter jednostronny i dotyczy tylko świadczenia spełnionego przez solvensa, jednak ocena sytuacji nie może być dokonywana w oderwaniu od charakteru ewentualnego świadczenia wzajemnego accipiensa. Świadczenie to może mieć postać zachowania zabronionego, zarówno w postaci facere (np. pobicie osoby trzeciej), jak i dare (dostarczenie skradzionej rzeczy). Chociaż każde ze świadczeń wzajemnych trzeba uchwycić osobno, jako element odrębnej relacji, rozpatrywanej w dwóch odrębnych procesach, to dla oceny zasadności orzeczenia przepadku każdego z tych świadczeń charakter obu relacji społecznych i prawnych należy rozpatrywać łącznie, ponieważ tworzą one jedną sytuację prawną (por. nieco odmienne ujęcie tej kwestii M. Kozaczek, Powództwo..., s. 22 i n.).
24. W pewnych wypadkach również sam świadczący może nie mieć świadomości, że jego świadczenie następuje w celu niegodziwym. Nietrafny jednak jest pogląd, że w takim przypadku interes spełniającego świadczenie podlega ochronie także poprzez fakultatywny charakter orzekania przepadku (odmiennie A. Szpunar, Przepadek..., s. 11). Wydaje się jednak, że w takim wypadku art. 412 k.c. w ogóle nie znajdzie zastosowania, z uwagi na brak wskazanej w nim przesłanki świadomego spełnienia świadczenia. Ponieważ czynność prawna mająca obiektywnie niegodziwy cel jest nieważna, świadczący (nieświadomy niegodziwości) będzie mógł odzyskać korzyść na podstawie art. 405 w zw. z art. 410 k.c. i art. 58 § 2 k.c.
25. Obowiązek zwrotu świadczenia jest "ściśle związany z osobą dłużnika i nie należy do spadku po nim. Skarb Państwa może jednak domagać się od spadkobiercy wydania przedmiotu świadczenia, jeżeli wszedł on do jego majątku" (tak orzeczenie SN z 5 kwietnia 1979 r., III CZP 12/79, OSNC 1980, nr 5, poz. 84, z glosą A. Kędzierskiej-Cieślak, OSP 1981, z. 6, poz. 100).
26. Orzeczenie przepadku na podstawie art. 412 k.c. nie jest ograniczone żadnym terminem. W doktrynie wskazano jednak trafnie, że "upływ czasu powinien być brany pod uwagę przez sąd rozważający orzeczenie przepadku - w ramach przysługującego mu "luzu decyzyjnego"" (tak M. Kozaczek, Powództwo..., s. 22 i n.).
27. Zdaniem SN przepadek świadczenia może być orzeczony także w czasie, w którym zachowanie accipiensa nie jest już zakazane (tak orzeczenie SN z 20 marca 2003 r., III CZP 4/03, OSNC 2003, nr 12, poz. 162; glosa częściowo aprobująca M. Karpow, PS 2004, nr 7-8, s. 248). Pogląd ten można zaakceptować właśnie z uwagi na aktualną, elastyczną konstrukcję przepadku świadczenia.
Art. 413.
1. Omawiany przepis stanowi uzupełnienie unormowania zawartego w art. 411 k.c., wskazującego przypadki wyłączenia kondykcji z art. 410 § 2 k.c. oraz wyjątkowe utrzymanie tej kondykcji. Przepis art. 413 k.c. reguluje trzy dalsze zagadnienia o podobnej naturze: po pierwsze istotę i elementy sytuacji prawnej powstałej w wyniku spełnienia świadczenia z gry lub zakładu, a polegającą na braku kondykcji, po drugie roszczenie wygrywającego o świadczenie z tytułu "legalnej" wygranej (art. 413 § 2 k.c.) oraz po trzecie istnienie kondykcji dotyczącej świadczenia, spełnionego przez osobę przegrywającą nierzetelną grę lub zakład (art. 413 § 1 k.c.).
2. Zdaniem SN gry i zakłady podzielić należy na trzy kategorie: "zakazane albo nierzetelne (art. 413 § 1in fine), prowadzone na podstawie zezwolenia właściwego organu państwowego (art. 413 § 2) oraz innego rodzaju, które nie są ani zakazane bądź nierzetelne (art. 413 § 1), ani prowadzone na podstawie zezwolenia właściwego organu państwowego (art. 413 § 2)" - wyrok SN z 9 lipca 2004 r., II CK 460/03, OSNC 2005, nr 4, poz. 72.
3. Z przepisu art. 413 k.c. wynikają trzy normy: art. 413 § 1 k.c. in principio jest źródłem normy ogólnej, konstytuującej naturalny charakter zobowiązań z gry lub zakładu. Wyjątek od tej normy stanowi norma wynikająca z art. 413 § 2 k.c., a będąca źródłem roszczenia o wygraną z tytułu legalnej gry lub zakładu. Natomiast trzecia norma wysłowiona w art. 413 § 1 k.c. in fine stanowi wyjątek zarówno względem pierwszej, jak i drugiej ze wskazanych norm. W konsekwencji wyrazić można pogląd, że kondykcja z art. 413 § 1 k.c. powstanie nawet wówczas, kiedy gra lub zakład prowadzone były na podstawie zezwolenia, ale okaże się, iż miały charakter nierzetelny, a zatem podział gier i zakładów dokonany przez SN w podanym w poprzedniej tezie wyroku z 9 lipca 2004 r. nie jest podziałem rozłącznym.
4. Kodeks cywilny nie definiuje bliżej gry i zakładu. W doktrynie wskazano, że jest to "działanie prowadzone według pewnych zasad, podjęte w celu wywołania rozstrzygnięcia zależnego w jakiejś mierze od przypadku (...)" (A. Janiak, System prawa prywatnego, t. 8, s. 818). Zdaniem J. Rajskiego gra "jest umową, w której zysk lub strata zależy od przypadku", należącą "do kategorii umów losowych", ale "nie ma ona charakteru umowy wzajemnej"; jest umową "dwustronnie zobowiązującą i z reguły odpłatną, jako że uczestniczący w grze na ogół płaci za wzięcie w niej udziału" (J. Rajski, Szczególne rodzaje sprzedaży premiowanej nagrodami a umowy gry, PPH 1995, nr 1, s. 28; J. Rajski, Sprzedaż z zastrzeżeniem losowania nagród a loteria fantowa, PPH 1995, nr 6, s. 33).
Sytuacja prawna podmiotów ma charakter umowy gry, jeżeli występuje w niej element zobowiązania do świadczenia uzależniony od ziszczenia się określonych zdarzeń losowych, zarówno już dokonanych, ale jeszcze nieznanych, jak i przyszłych, lecz niedających się przewidzieć. Umowy te mogą mieć charakter czysto losowy, przypadkowy (np. gry czysto losowe, takie jak ruletka), albo charakter zależny częściowo od aktywności określonych podmiotów (np. gry wymagające świadomego rozegrania losowo uzyskanych atutów przez ich uczestników, takie jak brydż czy poker).
5. Natomiast zakład to umowa między osobami głoszącymi odmienne sądy, które dają się zweryfikować w sposób pewny i ostateczny; może to dotyczyć faktów już dokonanych albo zdarzeń przyszłych. Zakład może być dwustronny (tzw. zakład wzajemny) albo wielostronny (np. totalizator); por. także A. Janiak, System prawa prywatnego, t. 8, s. 819.
Zakład polega zwykle na zastrzeżeniu świadczenia, którego samo spełnienie lub wysokość zależy wyłącznie od wyniku zdarzenia przyszłego, na które uczestnicy zakładu nie mają żadnego wpływu. Zdarzenie to ma jednak najczęściej charakter zależny częściowo od aktywności określonych innych podmiotów, na przykład gry sportowe, ale także gry polegające na rozegraniu losowo uzyskanych atutów przez inne, nieuczestniczące w zakładzie osoby (por. orzeczenie SN z 13 lipca 1981 r., III CZP 30/81, OSNC 1982, nr 1, poz. 2, odnoszące się do spotkań piłkarskich). Nierzetelne będą zakłady, w których którykolwiek z uczestników ma wiedzę lub wpływ na kształt zdarzenia objętego zakładem.
Do niedawna występowały także zakłady dotyczące zdarzeń już dokonanych, ale jeszcze nieznanych (wyniki odległych gier sportowych), jednak z uwagi na rozwój środków łączności zjawisko to obecnie należy do przeszłości.
6. Odmianą gry jest loteria, polegająca na zorganizowaniu przez jeden podmiot (organizatora) sytuacji, w której uczestnicy gry dokonują wpłat, z których część zostaje następnie losowo podzielona pomiędzy niektórych uczestników (wygrywających), a reszta po odliczeniu kosztów stanowi zysk organizatora. Jak wskazał NSA w orzeczeniu z 13 maja 1998 r.: "zysk nie jest kryterium decydującym o charakterze gry albo konkursu" (II SA 362/98, LEX nr 43174). Ponieważ jednak uczestnik loterii jest stroną umowy, konieczne jest rzeczywiste, a nie fikcyjnie lub nadmiernie utrudnione umożliwienie poznania przez niego zasad ustalania wygranej i powstania roszczenia o spełnienie świadczenia wzajemnego w postaci wypłaty wygranej sumy.
W doktrynie wskazano, że: "Urządzający grę z reguły ponosi związane z nią ryzyko straty w o wiele mniejszym stopniu w skali wielkich liczb i rachunku prawdopodobieństwa (całości zawieranych umów) z uwagi na gromadzenie drogą opłat za udział w grze odpowiedniego funduszu (kapitału)" - J. Rajski, Sprzedaż..., s. 33. Jednak zauważyć należy, iż w odniesieniu do każdej loterii powinna istnieć możliwość oceny jej rzetelności, a brak tej możliwości stanowi właśnie szczególną postać nierzetelności. Rzetelność loterii oceniana jest w kontekście przejrzystości (transparentności) zasad ustalania wygranych oraz proporcji puli nagród do ogółu wniesionych wpłat i kosztów przeprowadzenia loterii. Nierzetelna będzie w szczególności taka loteria, w której uczestnicy nie mogą poznać istoty zasady i sposobu ustalania wygranych oraz w której suma przeznaczona do podziału jest znikoma w porównaniu z sumą pozostającą jako zysk organizatora.
7. Spełnione świadczenie osoby przegrywającej grę lub zakład nie podlega zwrotowi, jeżeli gra lub zakład nie były zakazane lub nierzetelne. Zobowiązanie powstające w wyniku takiej gry lub zakładu ma charakter zobowiązania naturalnego, a uprawnienie wierzyciela (wygrywającego) nie przybiera nigdy postaci roszczenia, ale wierzyciel może takie świadczenie przyjąć i prawidłowo zarachować do swojego majątku (por. wyrok SN z 9 lipca 2004 r., II CK 460/03, OSNC 2005, nr 4, poz. 72).
8. Przesłanką roszczenia art. 413 § 2 k.c. jest prowadzenie gry lub zakładu na podstawie zezwolenia właściwego organu państwowego, a przesłanką powstania kondykcji z art. 413 § 1 k.c. jest zakazany lub nierzetelny charakter gry lub zakładu.
Zgodnie z wyrokiem SN z 9 lipca 2004 r., gry i zakłady podzielić należy na: 1) zakazane albo nierzetelne; 2) prowadzone na podstawie zezwolenia właściwego organu państwowego; 3) innego rodzaju (ani zakazane bądź nierzetelne, ani prowadzone na podstawie zezwolenia właściwego organu państwowego) - por. wyżej tezy 2 i 3. Nie ma waloru ogólnego teza orzeczenia SA w Warszawie z 17 marca 2006 r., wskazująca, że: "Umowa o grę losową urządzoną i prowadzoną przez dany podmiot bez zezwolenia właściwego organu jest z mocy prawa nieważna (art. 58 k.c.). Świadczenie spełnione na jej podstawie podlega zwrotowi jako nienależne" (I ACa 625/05, Apel. W-wa 2007, nr 1, poz. 59). Pogląd ten jest trafny jedynie w odniesieniu do takich gier i zakładów, które wymagają uzyskania stosownego zezwolenia, a pozostałe gry wywołują skutki wskazane w art. 413 k.c.
Katalog kwalifikowanych gier i zakładów podaje A. Janiak (System prawa prywatnego, t. 8, s. 828-833).
9. Nierzetelność gry lub zakładu powoduje, że umowy zawarte w związku z takimi grami lub zakładami są nieważne i nie mogą stanowić podstawy do dochodzenia roszczeń, a spełnione już świadczenia stanowią bezpodstawne wzbogacenie "wygrywającego".
Art. 414.
1. Roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia wystąpić może, w myśl art. 414 k.c., w zbiegu z roszczeniami odszkodowawczymi, a uprawniony decyduje o alternatywnym wyborze jednego z tych roszczeń (por. E. Łętowska, Bezpodstawne..., s. 50-62; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 657-660; wyrok SN z 14 grudnia 1983 r., IV CR 450/83, OSPiKA 1984, z. 12, poz. 250; wyrok SN z 13 lutego 2004 r., IV CK 40/03, LEX nr 151636; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 382).
Nie budzi wątpliwości w doktrynie zbieg omawianego roszczenia z roszczeniem z tytułu czynu niedozwolonego. Dopuszczalny jest także zbieg roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia z roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, chyba że przepisy szczególne (np. art. 495 k.c.) konstytuują odrębną odpowiedzialność kontraktową opartą na zasadach bezpodstawnego wzbogacenia (por. także uwagi do art. 405).
2. Inaczej niż w przypadku każdego czynu niedozwolonego samo wyrządzenie szkody nie wystarczy do powstania roszczenia z art. 405 k.c., ponieważ przepis ten wskazuje, że musi nastąpić skutek w postaci uzyskania korzyści przez wzbogaconego (por. także wyrok SN z 7 marca 2007 r., wskazujący, że: "Do naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym - inaczej niż na przykład w wypadku bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 k.c.) - jest zobowiązana osoba, która wyrządziła w majątku poszkodowanego szkodę pozostającą w normalnym związku przyczynowym z jej działaniem lub zaniechaniem (art. 361 § 1 k.c.), bez względu na to, czy i jaką odniosła korzyść z wyrządzenia szkody" (II CSK 478/06, LEX nr 278675).
3. Dopuszczalności zbiegu kondykcji z roszczeniami odszkodowawczymi ex contractu nie należy analizować "wyłącznie w świetle art. 414 k.c., ten bowiem co do zasady przewiduje konkurencyjny charakter tych skarg, jednakże konieczne jest ponadto odniesienie do ogólnej konstrukcji stosunków zobowiązaniowych, mających swe źródło w umowie". Trafnie W. Dubis wskazuje również, że "z faktu, iż ustawodawca decyduje się na "pełne wynagrodzenie szkody", nie można w sposób prosty wnioskować o pochłonięciu norm bezpodstawnego wzbogacenia" (W. Dubis, Zbieg roszczeń a skarga z bezpodstawnego wzbogacenia, PS 2002, nr 1, s. 33).
Art. 415.
1. Komentowany przepis określa ogólną regułę dla odpowiedzialności za szkodę, do której doszło wskutek zdarzeń nazywanych czynami niedozwolonymi (odpowiedzialność deliktowa). Ustawodawca w tytule VI trzeciej księgi kodeksu cywilnego wyodrębnił zespół przepisów (art. 415-449), które nie wiążą odpowiedzialności za szkodę z niewykonaniem wiążącego już strony stosunku zobowiązaniowego (art. 471 i n. k.c.), lecz z ujemnie ocenianymi zachowaniami podmiotów i innymi zdarzeniami normatywnie określonymi, których zaistnienie jest pierwotnym źródłem stosunku prawnego - obowiązku naprawienia szkody danym zdarzeniem spowodowanej. Czyn niedozwolony jest określeniem normatywnym, jednak należy zauważyć, że klasa zdarzeń, z którymi ustawodawca wiąże ten rodzaj odpowiedzialności odszkodowawczej, nie ogranicza się do desygnatów tradycyjnych, zamiennie stosowanych nazw: deliktów (zawinione czyny człowieka) lub czynów niedozwolonych (zabronione czyny człowieka). Odpowiedzialność deliktowa jest normatywnie przypisywana podmiotom także za zachowania niezawinione, a nawet za zdarzenia, które nie są czynami tych podmiotów, lecz w określonych okolicznościach ich odpowiedzialność ustawodawca uznał za uzasadnioną.
2. Do przesłanek odpowiedzialności deliktowej należą: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie, oraz szkoda i związek przyczynowy między owym zdarzeniem a szkodą. Przy ustalaniu odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych znajdują zastosowanie przepisy ogólne dotyczące związku przyczynowego, szkody i sposobów jej naprawienia (art. 361-363 k.c.). Jednak zważywszy na specyfikę deliktów, ustawodawca musiał wskazać reguły przypisania indywidualnie określonym podmiotom obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, a więc sposób ustalenia dłużnika. Ponadto, przepisy art. 415 i n. k.c. zawierają pewne szczególne regulacje dotyczące treści zobowiązania, jak na przykład dla obowiązku naprawienia szkody na osobie czy przedawnienia roszczeń.
3. Zdarzenia, z którymi system prawny wiąże odpowiedzialność deliktową, ustawodawca określił także poza tytułem szóstym kodeksu cywilnego, a nawet w innych aktach prawnych. Zabieg ten często uzasadniony, zwłaszcza związaniem deliktu z innym stosunkiem, stanowiącym główny przedmiot danej regulacji prawnej, rodzi zazwyczaj wiele kontrowersji co do charakteru odpowiedzialności i stopnia samodzielności tych przepisów. Tytułem przykładu należy wskazać przepisy art. 72 § 2, art. 387 § 2, art. 4491-44911 k.c., art. 292 k.s.h., art. 25 ust. 2 p.u.n., art. 23 u.k.s..
4. Przypisanie odpowiedzialności sprawcy deliktu przepis art. 415 określił przez sformułowanie: "Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia". Komentowany przepis odpowiada, bez zmian, treści art. 134 k.z., wzorowanemu z kolei na art. 1382 Kodeksu Napoleona, nakazując sprawcy naprawienie szkody wyrządzonej poszkodowanemu w sposób zawiniony. Podstawowe znaczenie dla stosowania art. 415 k.c. ma określenie zdarzenia, za które podmiotowi przypisywana jest odpowiedzialność (czyn sprawcy), oraz jakie okoliczności pozwalają albo uniemożliwiają uznanie go za czyn zawiniony.
5. Komentowany przepis nie określa bliżej zachowania sprawczego, rodzącego odpowiedzialność odszkodowawczą. Powszechny jest pogląd, że interpretacja tego przepisu, biorąc pod uwagę regulację prawną zawartą w art. 1, 331, 38 oraz 416 k.c., nakazuje przyjąć, że kodeks cywilny wiąże odpowiedzialność za czyn własny (art. 415 i 416) wyłącznie z zachowaniem człowieka (o problemach z definiowaniem czynu człowieka por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 528; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 368 i n.; Z. Ziembiński, K. Daszkiewicz, S. Sołtysiński, Trójgłos o prawniczym pojęciu czynu, St. Praw. 1971, z. 29, s. 20 i n.).
6. Człowiekowi można przypisać określony czyn, jeżeli owo zachowanie mogło być w ogóle kierowane wolą tego podmiotu. Nie będą więc czynami człowieka procesy przebiegające poza jego świadomością (np. krążenie krwi). Także zachowania całkowicie niezależne od jego woli w danej chwili, na przykład wymuszone cudzymi działaniami (przymus fizyczny), nie mogą być uznane za czyn podmiotu i rodzić odpowiedzialności deliktowej. Natomiast inne rodzaje przymusu (np. przymus psychiczny) oznaczają jedynie, że czyn sprawcy podlega ocenie pod kątem zawinienia.
7. Zachowanie szkodzące nie może polegać na przeżyciu psychicznym, które nie wywołało żadnych działań lub zaniechań (np. sam zamysł wyrządzenia komuś krzywdy), chociaż wyrządzić szkodę można czynnością czysto psychofizyczną, jak i czynnością konwencjonalną (por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 529; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 371; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 496; Z. Ziembiński, Analiza pojęcia czynu, Warszawa 1972, s. 37). Należy także zauważyć, że odpowiedzialność deliktowa powstaje wyłącznie w wypadku wyrządzenia szkody i nie wiąże się z podjęciem zachowania, które wyłącznie zmierzało w tym kierunku (usiłowanie).
8. Zachowaniem, za które podmiotowi można przypisać odpowiedzialność deliktową na podstawie art. 415 k.c., może być działanie, jak i zaniechanie. Zaniechanie polega na niewykonywaniu określonego działania (podmiot nie musi być bierny, może wykonywać inne czynności), gdy na podmiocie ciążyła powinność i możliwość jego podjęcia (W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 529 i n.).
9. Zespół zachowań sprawcy (postępowanie w pewnym okresie) może stanowić jeden czyn niedozwolony, chyba że wyrządza szkodę w wielu dobrach osoby poszkodowanej.
10. Komentowany przepis stanowi, że sprawca ponosi odpowiedzialność deliktową na zasadzie winy. Ustawodawca nie definiuje pojęcia winy. W judykaturze i piśmiennictwie, pod wpływem prawa francuskiego, upowszechnił się pogląd wskazujący na dwa elementy winy: obiektywny i subiektywny (albo ujmujący winę w znaczeniu obiektywnym i subiektywnym). Obiektywny wyraża się w uznaniu za zawinione zachowań niezgodnych z przepisami prawa lub określonymi regułami etycznymi. Natomiast składnik subiektywny wyraża się w uznaniu za zawinione zachowań rozmyślnie wyrządzających szkodę oraz niedbalstwa.
11. Jednak w nowszym piśmiennictwie, w nawiązaniu do koncepcji wykształconych w nauce prawa karnego, dominuje stanowisko wskazujące dwa znamiona czynu - przedmiotową i podmiotową niewłaściwość postępowania - i ograniczające pojęcie winy do elementu kwalifikującego zachowanie szkodzące wyłącznie z uwagi na cechy podmiotowe sprawcy (por. zwłaszcza M. Sośniak, Bezprawność zachowania jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za czyny niedozwolone, Kraków 1959, s. 78 i n.; A. Szpunar, Nadużycie prawa podmiotowego, Kraków 1947, s. 112 i n.; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina jako podstawa odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych, SPE 1969, vol. II, s. 90; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 401 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 498; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, art. 415, nb 13 i 14; G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 297-298; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 11). Niewłaściwość przedmiotowa - bezprawność, stanowi w konsekwencji przesłankę uznania zachowania za zawinione, ponieważ jako zawinione mogą być kwalifikowane wyłącznie zachowania bezprawne.
12. W polskim prawie nie został określony powszechny, ogólny obowiązek powstrzymania się od wyrządzania szkody (por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 534). Ustalenie bezprawności zachowania polega na zakwalifikowaniu czynu sprawcy jako zakazanego, na podstawie norm określonych przez system prawny. Ustawodawca w przepisie art. 415 k.c. nie wskazuje zakresu tych norm. Doktryna i judykatura, wyznaczając bardzo szeroki zakres pojęcia bezprawności, kieruje się głównie dążeniem do zapewnienia naprawienia szkody w sytuacjach, gdy została ona wyrządzona zachowaniami powszechnie uznawanymi za naganne. Stąd za bezprawne należy kwalifikować czyny zakazane przez przepisy prawne obowiązujące w Polsce, bez względu na ich źródła (Konstytucja RP lub inne ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia, akty prawa miejscowego). Normy postępowania zrekonstruowane na podstawie tych przepisów muszą mieć charakter abstrakcyjny, nakładając powszechny obowiązek określonego zachowania, a więc nakazując lub zakazując generalnie oznaczonym podmiotom określonych zachowań w określonych sytuacjach. Mogą to być normy prawa cywilnego lub jakiejkolwiek innej gałęzi prawa, jeżeli ustanawiają obowiązki o charakterze powszechnym, a nie tylko w ramach stosunku prawnego łączącego strony (np. zobowiązanie, stosunek pracy). Powszechny charakter ma prawna ochrona dóbr osobistych, stąd czynem niedozwolonym są zachowania naruszające prawa osobiste. W wyroku z 28 lutego 2007 r. (V CSK 431/06, OSNC 2008, nr 1, poz. 13) SN uznał, że osadzenie skazanego odbywającego karę pozbawienia wolności w przeludnionej celi, w której nie oddzielono urządzeń sanitarnych od reszty pomieszczenia i nie zapewniono wszystkim skazanym osobnego miejsca do spania, może stanowić naruszenie dóbr osobistych w postaci godności i prawa do intymności oraz uzasadniać odpowiedzialność Skarbu Państwa na podstawie art. 24 i 448 k.c.
13. Za bezprawne uznaje się także zachowania sprzeczne z zasadami współżycia społecznego albo dobrymi obyczajami, a więc normami moralnymi powszechnie akceptowanymi w całym społeczeństwie lub grupie społecznej, nakazującymi lub zakazującymi określonego zachowania, mimo iż nie jest ono nakazane lub zakazane normą prawną (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, nb 23; G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 296-297; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 534; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 12; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 381; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 500). Sąd Najwyższy w wyroku z 1 grudnia 2006 r. (I CSK 315/06, OSNC 2007, nr 11, poz. 169) wyraził słuszny pogląd, że naruszenie przez biegłego rewidenta zasad wykonywania tego zawodu, określonych ustawowo oraz w tzw. normach deontologicznych, może być uznane za czyn niedozwolony.
14. W niektórych sytuacjach zachowanie podmiotu nie może być uznane za bezprawne, mimo że narusza zakaz lub nakaz o charakterze powszechnym, ustanowiony normami prawnymi lub moralnymi. Sytuacje te są następstwem okoliczności, które uniemożliwiają przypisanie zachowaniu podmiotu cechy bezprawności i określane są mianem "okoliczności wyłączających bezprawność". W kodeksie cywilnym uregulowana jest obrona konieczna (art. 423), stan wyższej konieczności (art. 424), dozwolona samopomoc (art. 343 § 2 i art. 432) oraz inne sytuacje, związane z wykonywaniem uprawnień (np. art. 149); por. uwagi do wskazanych przepisów. Uchylenie bezprawności może też być następstwem zaistnienia innych sytuacji, nieuregulowanych w kodeksie cywilnym, takich jak zgoda poszkodowanego czy działanie na własne ryzyko.
15. Zgoda poszkodowanego polega na zezwoleniu przez podmiot na naruszenie w przyszłości jego dóbr, prawnie chronionych. Jest ona równoznaczna z akceptacją ewentualnych konsekwencji tych naruszeń w postaci szkody.
16. Co do charakteru prawnego zgody brak jednolitego poglądu. Jest ona kwalifikowana bądź jako jednostronna czynność prawna, do której znajdują zastosowanie przepisy o wadach oświadczenia woli (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, nb 30; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 19; S. Grzybowski, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1957, s. 120; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 396; M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń 1998, s. 72), bądź jako zbliżone do oświadczenia woli działanie, do którego należałoby stosować przepisy o oświadczeniach woli w drodze analogii (por. M. Sośniak, Znaczenie zgody uprawnionego w zakresie cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, ZNUJ, Prawo 1959, z. 6, s. 136 i n.; A. Szpunar, Działanie na własne ryzyko, RPEiS 1968, z. 3, s. 235 i n.).
17. Należy przyjąć, że do zgody poszkodowanego znajdują zastosowanie (wprost albo w drodze analogii, zależnie od kwalifikacji) przepisy o wadach oświadczeń woli (por. art. 82, 84-88 k.c.), przepisy o zdolności do czynności prawnych (por. art. 12 i n. k.c., art. 32 ust. 5 u.z.l.), przepisy o formie czynności prawnych (por. art. 60, 73 i n. k.c., art. 34 ust. 1 u.z.l.). Zgodę można odwołać w każdym czasie, jednak odwołanie jest skuteczne ex nunc i nie obejmuje czynów już dokonanych za zgodą poszkodowanego.
18. Podstawową przesłanką skuteczności zgody jest dopuszczalność dysponowania przez poszkodowanego dobrami, na naruszenie których wyraża on zgodę (por. szerzej P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 396-399). Normy prawne i zasady współżycia społecznego mogą ograniczać podmioty w dysponowaniu niektórymi dobrami (art. 58 § 1 i 2 k.c.), określając przesłanki i sposób wyrażenia zgody oraz zakres dopuszczalnych naruszeń. Takich ograniczeń w zasadzie nie ma, gdy chodzi o mienie, chociaż pewne wyjątki mogą dotyczyć mienia o znaczeniu ogólnospołecznym, na przykład dzieł sztuki, zabytków (por. art. 5 pkt 3 ustawy z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, Dz. U. Nr 162, poz. 1568 z późn. zm.). Mniejsza swoboda dotyczy dysponowania dobrami niemajątkowymi. Nieskuteczna jest zgoda na pozbawienie życia, a ograniczenia w dysponowaniu swoim zdrowiem, związane z działaniami leczniczymi, regulują przepisy art. 32 i n. u.z.l. Zgoda wyrażana przez uprawiających sport na naruszenie nietykalności cielesnej i akceptacja, nieraz bardzo dotkliwych, konsekwencji tych naruszeń obejmuje inne osoby, postępujące zgodnie z regułami danej gry bądź nieumyślnie je naruszające (por. wyrok SN z 8 lipca 1968 r., II CR 216/68, OSP 1969, z. 7, poz. 163; T. Pajor, Odpowiedzialność cywilna organizatora imprezy sportowej, PS 2002, nr 10, s. 37 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 18; por. także art. 81 pr. aut. co do zgody na rozpowszechnianie wizerunku).
19. Udzielający zgody musi mieć świadomość naruszeń, na jakie przyzwala, i konsekwencji, które mogą być ich następstwem. W przeciwnym wypadku jego zgoda jest nieskuteczna (por. wyrok SN z 5 września 1980 r., II CR 280/80, OSP 1981, z. 10, poz. 170, z glosami: M. Nesterowicza i K. Rosentala; por. także M. Nesterowicz, Prawo medyczne, s. 72 i n.).
20. Uchylenie bezprawności dotyczy wyłącznie czynów objętych zakresem wyrażonej zgody, poza przypadkami odmiennie uregulowanymi (por. wyrok z 29 grudnia 1969 r., II CR 551/69, OSPiKA 1971, z. 11, poz. 224; por. także art. 35 u.z.l., dotyczący przekroczenia zakresu zgody, celem ratowania życia lub zdrowia pacjenta). Zgoda obejmuje wyłącznie przyzwolenie na zachowania podejmowane z należytą starannością, a tym samym podmiot udzielający zgody akceptuje wyłącznie te uszczerbki, które mogą zaistnieć mimo starannego działania sprawcy (por. M. Sośniak, Znaczenie zgody uprawnionego..., s. 135).
21. Obok zgody podmiotu na naruszenie jego dóbr, za okoliczność wyłączającą bezprawność uważa się podobną sytuację, jaką jest działanie na własne ryzyko. Również w tym przypadku korzystanie przez poszkodowanego z przysługującej mu autonomii uchyla bezprawność czynu. Uznaje się, że poszkodowany nie powinien mieć możliwości domagania się kompensaty uszczerbków doznanych wskutek zdarzeń, z jakich zaistnieniem powinien był się liczyć, gdy z własnej woli i świadomie narażał się na niebezpieczeństwo (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 22; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 k.c.), Warszawa 1967, s. 143; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 399-401; A. Szpunar, O działaniu na własne ryzyko, NP 1978, nr 6, s. 863). Podejmuje działania stawiające go w stan zagrożenia podmiot, który wsiada do samochodu prowadzonego przez nietrzeźwego kierowcę (por. wyrok SN z 3 marca 1956 r., 2 CR 166/56, OSPiKA 1959, poz. 197, z glosą A. Szpunara), dokonuje włamania do mieszkania w wysokim budynku, zwieszając się na linie spuszczonej z dachu, czy przez wiele lat pali papierosy, ryzykując rozwój nowotworu. Uchylenie bezprawności dotyczy tylko przypadków, gdy podmiot działa z należytym rozeznaniem, świadomie podejmując ryzyko (brak nawet elementarnej wiedzy o niebezpieczeństwie może być oceniany przy kwalifikowaniu zachowania jako zawinione). Nie dotyczy uszczerbków, których nie można przewidzieć, zupełnie nadzwyczajnych. Zachowanie podmiotu musi być w pełni dobrowolne, a zagrożenie z nim związane większe niż zazwyczaj w życiu codziennym.
22. Przepis art. 415 k.c., dla przypisania odpowiedzialności deliktowej, wymaga nie tylko ustalenia bezprawności zachowania sprawcy, ale także jego winy, określanej subiektywną przesłanką odpowiedzialności. Chodzi o podmiotową niewłaściwość postępowania, ponieważ oceniane jest zachowanie szkodzące wyłącznie z uwagi na cechy podmiotowe sprawcy. Judykatura i doktryna dość powszechnie przyjmują tzw. normatywną koncepcję winy, uznającą winę za ujemną ocenę zachowania podmiotu, umożliwiającą postawienie mu zarzutu podjęcia niewłaściwej decyzji w danej sytuacji (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, nb 17-20; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 540; J. Dąbrowa, Wina jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej, Wrocław 1968, s. 134 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 26; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina..., s. 87 i n.; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 402; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 508-509; M. Sośniak, Elementy winy nieumyślnej w prawie cywilnym, ZNUŚl, z. 68, t. VI, Katowice 1975, s. 153; A. Szpunar, Czyny..., s. 54 i n.).
23. Przypisanie winy polega więc na analizie, a następnie wyrażeniu dezaprobaty dla stanu przeżyć psychicznych sprawcy. Negatywna ocena konkretnego zachowania sprawcy jest następstwem zbadania sfery przeżyć podmiotu i konstatacji, że można mu postawić zarzut podjęcia w danej sytuacji niewłaściwej decyzji, ponieważ dopuścił się zachowania bezprawnego, umyślnie lub wskutek niedbalstwa, chociaż mógł zachować się inaczej. Za zawinione może być uznane zachowanie sprawcy tylko wówczas, jeżeli był on poczytalny w chwili dokonywania czynu niedozwolonego. Nie jest dopuszczalne, aby dezaprobata dotyczyła przeżyć psychicznych podmiotu, który działa bez rozeznania - nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia swojego postępowania i nie może nim kierować (por. uwagi do art. 425 i 426).
24. Wina jest bezsporna, jeżeli sprawca dopuszcza się umyślnie czynu bezprawnego. Ma on wówczas zamiar naruszenia obowiązujących nakazów lub zakazów, chce je przekroczyć (zamiar bezpośredni) albo przewiduje taką możliwość i godzi się na ten skutek (zamiar ewentualny). Trudniejsza jest ocena, jeżeli sprawca nie kieruje się zamiarem zachowania bezprawnego. Winę nieumyślną sprawcy uznaje sie w dwóch sytuacjach. Z dezaprobatą spotyka się zachowanie, gdy sprawca nie chce postępować bezprawnie i chociaż przewiduje taką możliwość, nie godzi się na ten skutek, bezpodstawnie sądząc, że go uniknie (lekkomyślność, rażące niedbalstwo). Ujemna ocena dotyczy także sytuacji, gdy sprawca jest nieświadomy tego, że jego zachowanie może być bezprawne, chociaż miał możliwość i powinność dokonania właściwej oceny sytuacji, gdyby działał z dostateczną starannością (niedbalstwo).
25. Zarzut winy nieumyślnej można postawić sprawcy tylko wówczas, gdy ustalimy naganność decyzji, jaką sprawca podjął w konkretnej sytuacji, nieświadomy możliwości bezprawnego zachowania albo bezpodstawnie sądząc, że go uniknie. Dominuje pogląd, że właściwym kryterium oceny jest należyta staranność, w kształcie określonym w przepisie art. 355 k.c. (por. uwagi do tego przepisu; por. uchwała SN z 15 lutego 1971 r., III CZP 33/70, OSNC 1971, nr 4, poz. 59; wyrok SN z 12 czerwca 2002 r., III CKN 694/00, Biul. SN 2003, nr 1, s. 10; por. także Z. Banaszczyk, P. Granecki, O istocie należytej staranności, Palestra 2002, z. 7-8, s. 18; G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 298-299; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 415, nb 26; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina..., s. 97 i n.; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 413; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 515; M. Sośniak, Należyta staranność, Katowice 1980, s. 169 i n.; odmiennie J. Dąbrowa, Wina..., s. 74; M. Krajewski, Niezachowanie należytej staranności - problem bezprawności czy winy, PiP 1997, z. 10, s. 33).
26. Judykatura i piśmiennictwo formułuje wzorce należytego postępowania, powszechnie aprobowane w społeczeństwie lub danej grupie społecznej, przy czym zachowania odbiegające od tych wzorców oceniane są jako niedbałe (por. uwagi do art. 355). Należy jednak podkreślić, że wymaga się zachowania przeciętnej ostrożności, przy czym dla określenia owej przeciętnej miary należy wziąć pod uwagę przynależność sprawcy do określonej profesji, uwzględniając obowiązki, jakie na daną grupę zawodową nakładają przepisy prawne, pragmatyki zawodowe, kodeksy etyczne itp.
27. Dla przypisania niedbalstwa konieczne jest ustalenie, że w konkretnych okolicznościach danego przypadku sprawca mógł zachować się z należytą starannością. Taką kwalifikację uniemożliwiają nieraz błędne informacje, na podstawie których sprawca podejmował decyzję, lub fakt, że do nieostrożnego zachowania sprawca został zmuszony warunkami, w jakich działał, przymuszony fizycznie lub psychicznie (szantaż). Niedopuszczalne jest także stawianie zarzutu sprawcy, niedziałającemu starannie z uwagi na pewne cechy osobiste, na które nie miał wpływu (np. niesprawność spowodowana wiekiem lub chorobą). Za niedbałe trzeba jednak uznać postępowanie sprawcy, które nie było konieczne i zostało podjęte dobrowolnie, przy świadomości występujących ograniczeń.
Art. 416.
1. Przepis art. 416 k.c. stanowi podstawę przypisania osobie prawnej odpowiedzialności na zasadzie winy za szkodę wyrządzoną przez osobę fizyczną, która powołana została jako piastun organu tej jednostki organizacyjnej i działa w charakterze tego organu. Co do pojęcia osoby prawnej, organu i sposobu działania osoby prawnej (tzw. teoria organów) - por. uwagi do art. 33 i n., zwłaszcza art. 38.
2. Komentowany przepis, stanowiąc dla osób prawnych odpowiednik regulacji odpowiedzialności za czyn własny zawartej w art. 415 k.c., nie znajduje zastosowania, jeżeli ustawodawca określił odrębnymi przepisami reguły odpowiedzialności deliktowej, w szczególności chodzi o odpowiedzialność Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego za czyny organów władzy publicznej (art. 417-4172 k.c.). Osoby prawne ponoszą także odpowiedzialność na podstawie innych, odrębnych regulacji odpowiedzialności deliktowej, nie tylko za czyny własne, ale i cudze (por. np. art. 427, 429-431, 433-436, 4491-44911 k.c.).
Odpowiedzialność osoby prawnej nie wyklucza w konkretnym przypadku osobistej odpowiedzialności za szkodę członka organu (por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 374).
3. Podstawą przypisania odpowiedzialności na podstawie art. 416 k.c. jest dopuszczenie się czynu niedozwolonego przez osobę, która została powołana jako piastun organu. Chodzi zawsze o osobę fizyczną, prawidłowo powołaną jako organ jednoosobowy lub wchodzącą w skład organu kolegialnego, a jeżeli w skład organu wchodzi osoba prawna, chodzi o osobę fizyczną należycie umocowaną w ramach struktury tej osoby prawnej albo przez tę osobę prawną. Prawidłowość powołania należy ustalić na podstawie unormowań statutowych lub innych, regulujących ustrój danej osoby prawnej. Zdarzeniem, za które odpowiada osoba prawna na podstawie art. 416 k.c., jest zachowanie piastuna organu, jego czynność faktyczna lub prawna (często decyzja, wykonywana przez inne osoby pozostające w strukturze organizacyjnej). Podmiot ten musi działać w charakterze organu, a więc jeżeli podejmuje czynności prawne, to jego działanie musi pozostawać w kompetencji danego organu. Ponadto, określona w treści art. 416 k.c. zasada, że odpowiedzialność osoby prawnej związana jest z winą organu, oznacza konieczność ustalenia bezprawnego i zawinionego charakteru zachowania piastuna organu. Ten wymóg jest konsekwencją przyjętego w polskim prawie sposobu działania osób prawnych, uznającego działania organu za działania samej osoby prawnej (art. 38 k.c.). (Dla dokonania tych ustaleń znajdą zastosowanie reguły, określone powyżej, w uwagach do art. 415, a co do zdolności piastuna organu do ponoszenia winy (poczytalność) - por. uwagi do art. 425). Trzeba jednak zauważyć, że przy jej ocenie nie można brać pod uwagę osobistych cech piastuna organu (np. zaawansowany wiek).
4. Z immanentnymi cechami jednostek organizacyjnych związane są trudności z przypisaniem działania określonemu podmiotowi lub zespołowi podmiotów i uznaniem jego lub ich winy. Przy ustalaniu winy organu kolegialnego, bezprawne i zawinione zachowanie jednego z członków wieloosobowego organu przesądza o uznaniu winy organu, o której stanowi art. 416 k.c. (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 416, nb 4; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 416, nb 5; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 986; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 417). Podobnie, jeżeli szkodę wyrządzi działanie kilku organów danej osoby prawnej, o jej odpowiedzialności przesądza wina choćby jednego z tych organów.
5. Dla przypisania winy pewnej strukturze organizacyjnej szczególnie pomocna jest koncepcja tzw. winy anonimowej (bezimiennej), która dość powszechnie jest wykorzystywana także przy odpowiedzialności osób prawnych na podstawie art. 416 k.c. Pozwala ona uznać winę określonej jednostki organizacyjnej na podstawie ustaleń niewłaściwego postępowania bliżej niezidentyfikowanych osób fizycznych, działających w danej strukturze. Jednak koncepcja winy anonimowej powinna być stosowana ostrożnie, ponieważ jej konsekwencją jest znacząca obiektywizacja odpowiedzialności: w praktyce poprzestaje się na ustaleniu bezprawności zachowania. Należy także podkreślić, że zastosowanie koncepcji winy anonimowej przy odpowiedzialności z art. 416 k.c. dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy winę przypisujemy niezindywidualizowanym członkom organu (organów) osoby prawnej. Natomiast przypadki wyrządzenia szkody na skutek niewłaściwej działalności innych osób, niewystępujących w charakterze piastuna organu, ale pozostających w strukturze organizacyjnej osoby prawnej, mogą być przesłanką przypisania odpowiedzialności na innych podstawach (por. np. uwagi do art. 430; por. także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 417-418).
6. Na podstawie art. 331 § 1 k.c. przepis art. 416 k.c. należy odpowiednio stosować do jednostek organizacyjnych niebędących osobami prawnymi, którym ustawa przyznała zdolność prawną. Odpowiednie stosowanie należy rozumieć w ten sposób, że art. 416 k.c. znajdzie zastosowanie w przypadku, gdy jednostka organizacyjna, o której stanowi art. 331 k.c., została wyposażona w odpowiednik organu osoby prawnej (np. zarząd w spółce partnerskiej czy w spółce kapitałowej w organizacji). W innych przypadkach, a więc przy braku owych quasi-organów (np. spółka jawna), przepis art. 416 mógłby być stosowany tylko drogą analogii, przy czym uzasadnienie dla takiej interpretacji wydaje się dość wątpliwe (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 416, nb 8).
Art. 417.
1. Przepis art. 77 ust. 1 Konstytucji RP stanowi, że każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej. To doniosłe unormowanie legło u podstaw nowelizacji kodeksu cywilnego w zakresie reguł odpowiedzialności Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego za szkodę wyrządzoną władczym działaniem władz publicznych. Impulsem do zmiany przepisów stał się wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 grudnia 2001 r. (SK 18/00, OTK 2001, nr 8, poz. 256), uznający, że art. 418 k.c. jest niezgodny z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, a art. 417 k.c. jest zgodny z Konstytucją RP, ale przy częściowo odmiennym jego rozumieniu od dotychczas przyjmowanego. Nowelizacja dokonała się ustawą z 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 162, poz. 1692) i weszła w życie 1 września 2004 r., wprowadzając nowe przepisy art. 417-421 k.c. (szerzej o stanie prawnym sprzed nowelizacji Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 753 i n.).
2. Komentowany przepis art. 417 k.c. przewiduje odpowiedzialność odszkodowawczą za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, zdefiniowanym jako "niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej". Stanowi więc on ogólną podstawę odpowiedzialności władz publicznych za ich władcze działania, która nie znajduje zastosowania lub znajduje ograniczone zastosowanie tylko wówczas, gdy ustawodawca odrębnym unormowaniem określa konsekwencje niektórych działań organów władz publicznych. Szczególne znaczenie mają unormowania zawarte w art. 4171 § 1-3 k.c., które jako dodatkową przesłankę dochodzenia roszczeń odszkodowawczych wprowadzają obowiązek uprzedniego stwierdzenia niezgodności z prawem działania władz publicznych.
3. Przepis art. 417 k.c. znajdzie zastosowanie, o ile szkoda wyrządzona została "przy wykonywaniu władzy publicznej". Rodzi to dwojakie konsekwencje. Po pierwsze, komentowany przepis dotyczy wyłącznie skutków funkcjonowania państwa i jednostek samorządu terytorialnego w sferze określanej mianem imperium, a więc działań lub zaniechań polegających na wykonywaniu funkcji władczych, realizacji zadań władzy publicznej. Nie chodzi zatem o konsekwencje zachowań tych podmiotów w sferze gospodarczej, dominium (por. Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 789 i n.). Do działań władczych nie zalicza się także usług użyteczności publicznej, wykonywanych przez administrację państwową lub samorządową, często przekazywanych odrębnym osobom prawnym (por. P. Lissoń, Usługi użyteczności publicznej (w:) Prawo wobec wyznań współczesności, pod red. P. Wilińskiego, Poznań 2004, s. 268 i n.). W przypadku szkód wyrządzonych przez organy państwowe lub jednostki samorządu terytorialnego poza sferą imperium, nie odpowiadają one na podstawie art. 417 k.c., lecz na ogólnych zasadach prawa cywilnego (por. art. 416, 427, 433-436 k.c.), co gwarantuje równą dla wszystkich podmiotów ochronę prawną, zgodnie z ogólnymi zasadami prawa cywilnego oraz art. 64 ust. 2 Konstytucji RP. Po drugie, sformułowania "przy wykonywaniu" używa ustawodawca dla określenia funkcjonalnego związku między wywołaniem szkody a powierzeniem komuś pewnej czynności do wykonania (por. art. 429, 430 k.c.). Także w przepisie art. 417 k.c. chodzi o oznaczenie zakresu czynności faktycznych i prawnych, które pozostają w ścisłym, funkcjonalnym związku z wykonywaniem władzy publicznej. Stąd w wyroku z 8 listopada 2005 r. (I CK 201/05, LEX nr 186831) SN stwierdził, że w sprawie o pobicie, do którego doszło w jednostce wojskowej, ze względu na prywatne cele, do jakich dążyli funkcjonariusze (powód i pozwany), Skarb Państwa nie może ponosić odpowiedzialności za szkodę polegającą na pobiciu jednego z uczestników uroczystego - w założeniu organizatorów - obiadu, na którym ilość serwowanego alkoholu wywołała reakcje zakończone pobiciem jednego z organizatorów.
4. Treść art. 417 k.c. nie pozostawia wątpliwości, że odpowiedzialność władz publicznych dotyczy ich działań i zaniechań. Ta regulacja pozostaje w zgodzie z interpretacją art. 77 ust. 1 Konstytucji RP przez TK, który w cytowanym wcześniej wyroku z 4 grudnia 2001 r. orzekł, że chociaż pojęcie "działania" organu władzy publicznej nie zostało konstytucyjnie zdefiniowane, to mieszczą się w nim zarówno zachowania czynne organu, jak i zaniechania.
5. W zgodzie z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP ustawodawca stanowi, że władze publiczne ponoszą odpowiedzialność za swoje zachowania, jeżeli są one "niezgodne z prawem". W doktrynie ów wymóg, stanowiący przesłankę odpowiedzialności, definiowany jest niejednolicie (por. Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 796 i n.). Wyrażany jest pogląd, utożsamiający tę przesłankę z funkcjonującym w cywilistyce pojęciem bezprawności, które obejmuje nie tylko zachowania naruszające normy prawne, ale i zasady współżycia społecznego. Podkreśla się, że w porównaniu z regulacją konstytucyjną, która określa minimalny zakres ochrony, posłużenie się cywilistycznym, szerokim ujęciem zapewnia bezprawności/niezgodności z prawem spójność aksjologiczną w ramach kodeksu i podnosi standard ochrony poszkodowanych (por. E. Bagińska, Odpowiedzialność odszkodowawcza za wykonywanie władzy publicznej, Warszawa 2006, s. 320 i n.; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 417, nb 34). Jednak formułowany jest także pogląd nieco odmienny, że w art. 417 k.c. przyjęto węższe znaczenie bezprawności, które co do zasady nie obejmuje niezgodności z normami pozaprawnymi. To drugie stanowisko wydaje się dominować. Wywodzi się ono z poglądu TK, który utożsamia "prawo" z normami prawnymi zakodowanymi w konstytucyjnie określonych źródłach prawa (art. 87-94 Konstytucji RP), a niezgodność określa jako "zaprzeczenie zachowania uwzględniającego nakazy i zakazy wynikające z normy prawnej" (z uzasadnienia wyroku TK z 4 grudnia 2001 r., SK 18/00, OTK 2001, nr 8, poz. 256; por. także wyrok SN z 8 stycznia 2002 r., I CKN 581/99, OSNC 2002, nr 10, poz. 128). W piśmiennictwie podkreśla się, że w konkretnym przypadku przypisywania władzy publicznej odpowiedzialności za szkodę, tak rozumianą bezprawność należy ustalić, rekonstruując normy prawne, regulujące stosunek publicznoprawny, które organ naruszył swoim działaniem lub zaniechaniem. Jeżeli jednak obowiązujące przepisy prawne zawierać będą odesłania do norm pozaprawnych (np. zasad współżycia społecznego, dobrych obyczajów, etycznych standardów wykonywania zawodu), wówczas znajdą one zastosowanie przy kwalifikacji zachowań władzy publicznej jako niezgodnych z prawem (por. J. Kremis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 417, nb 30 i n.; Z. Radwański, Odpowiedzialność odszkodowawcza za szkody wyrządzone przy wykonywaniu władzy publicznej w świetle projektowanej nowelizacji Kodeksu cywilnego, RPEiS 2004, z. 2, s. 13; M. Safjan, Odpowiedzialność odszkodowawcza władzy publicznej (po 1 września 2004 roku), Warszawa 2004, s. 39-40).
6. Dla określenia odpowiedzialności odszkodowawczej władz publicznych, obok zdarzenia sprawczego, konieczne jest ustalenie pozostałych przesłanek odpowiedzialności deliktowej, a więc szkody i związku przyczynowego. Przepis art. 417 k.c. nie zawiera w tej kwestii żadnej regulacji, a tym samym znajdą zastosowanie ogólne reguły dotyczące kompensaty szkody w mieniu (majątkowej) i na osobie (majątkowej i niemajątkowej) oraz koncepcji związku przyczynowego - w szczególności ujęte w przepisach art. 361, 444-448 k.c. (por. wyrok TK z 4 grudnia 2001 r., SK 18/00, OTK 2001, nr 8, poz. 256; wyrok TK z 23 września 2003 r., K 20/02, OTK-A 2003, nr 7, poz. 76).
7. Dobra osobiste są szczególnie narażone na uszczerbek przy wykonywaniu władzy publicznej. Jak stwierdził SN w wyroku z 2 października 2007 r. (II CSK 269/07, LEX nr 315849), stosownie do treści art. 30 Konstytucji RP, przyrodzona i niezbywalna godność człowieka jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Obowiązek ten powinien być realizowany przez władze publiczne przede wszystkim tam, gdzie państwo działa w ramach imperium, realizując swoje zadania represyjne, których wykonanie nie może prowadzić do większego ograniczenia praw człowieka i jego godności, niż to wynika z zadań ochronnych i celu zastosowanego środka.
8. O ile kodeks cywilny przed nowelizacją z 2004 r. określał odpowiedzialność państwa i jednostek samorządu terytorialnego za zachowania funkcjonariuszy państwowych i samorządowych (za cudze czyny), art. 417 k.c. po nowelizacji przewiduje odpowiedzialność odszkodowawczą władzy publicznej za jej własne działania i zaniechania. Przy określeniu zasady odpowiedzialności podstawowe znaczenie ma treść art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którą odpowiedzialność za niezgodne z prawem działania organów władzy publicznej nie wymaga zawinienia sprawcy szkody. Tę regułę przejął przepis art. 417 k.c., który również uniezależnia od winy władz publicznych przypisanie im obowiązku naprawienia szkody. W piśmiennictwie, przypisanie odpowiedzialności za sam skutek bezprawnego zachowania, a więc niezależnie od oceny strony podmiotowej, określane jest mianem odpowiedzialności na zasadzie ryzyka (przez autorów szerzej definiujących tę zasadę odpowiedzialności) albo odpowiedzialności na zasadzie bezprawności. Jeżeli niezgodne z prawem wykonywanie władzy publicznej wyrządziło uszczerbek w dobrach osobistych, ale nie stanowi deliktu ujętego w przepisie art. 445 k.c. (np. naruszające godność, niehumanitarne warunki stworzone osobie pozbawionej wolności lub tymczasowo aresztowanej), nie jest konieczne ustalenie winy podmiotu, dla przypisania mu odpowiedzialności na podstawie art. 417 w zw. z art. 448 k.c. Przeciwne stanowisko, uwzględniające przesłankę winy, nie zapewnia minimalnego standardu ochrony określonego w art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, który wskazuje jedynie przesłankę bezprawności i nie różnicuje postaci szkody.
9. Podmiotami odpowiedzialnymi za szkodę wyrządzoną niezgodnymi z prawem zachowaniami władz publicznych są wyłącznie osoby prawne wykonujące władzę publiczną: Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego oraz inne osoby prawne, wykonujące z mocy prawa władzę publiczną (art. 417 § 1 k.c.), a także osoby prawne, którym zlecono wykonywanie zadań z zakresu władzy publicznej, na podstawie porozumienia (art. 417 § 2 k.c.). Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność, jeżeli niezgodnie z prawem zachował się funkcjonariusz państwowej jednostki organizacyjnej, która nie została wyposażona w osobowość prawną (statio fisci; por. uwagi do art. 34). Jeżeli natomiast szkodę wyrządzą inni funkcjonariusze państwowi, odpowiada osoba prawna, której strukturę organizacyjną oni tworzą; to samo dotyczy innych osób fizycznych wyrządzających szkodę, jeżeli przynależą do struktur osób prawnych, wykonujących z mocy prawa władzę publiczną (np. Agencja Rozwoju Przemysłu, Narodowy Bank Polski, a także parafia, przy czynnościach związanych z zawarciem małżeństwa). W przypadku szkody wyrządzonej przez osoby ustrojowo przynależne do struktur samorządowych, odpowiedzialność ponosić będzie dana jednostka samorządu terytorialnego, a więc gmina, powiat, województwo, ale także związek międzygminny i związek powiatów (por. M. Pyziak-Szafnicka, Odpowiedzialność gmin za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy, KPP 1997, z. 3, s. 449 i n.; R. Szczepaniak, Odpowiedzialność odszkodowawcza jednostek samorządu terytorialnego, Warszawa 2001, s. 132 i n.).
10. Przypisanie odpowiedzialności konkretnej osobie prawnej na podstawie art. 417 § 1 lub § 2 k.c. wymaga ustalenia przynależności ustrojowej osoby lub osób fizycznych, których zachowania niezgodne z prawem spowodowały szkodę. Dokonanie tych ustaleń jest konieczne nie tylko dla oznaczenia osoby odpowiedzialnej, ale może być pomocne dla stwierdzenia, czy szkoda została wyrządzona władczym działaniem tej osoby prawnej. W wyroku z 4 grudnia 2001 r. TK wskazał na podstawowe znaczenie ustalenia, czy działanie organu władzy publicznej związane jest z realizacją jego prerogatyw. Tym samym wskazuje się na znaczenie ustaleń w zakresie "wykonywania władzy publicznej". Jednocześnie TK stwierdził, że: "Formalny charakter powiązań pomiędzy bezpośrednim sprawcą szkody a władzą publiczną jest mniej istotny. Ustalenie statusu osoby, która jest bezpośrednim sprawcą szkody, ułatwia jednak przypisanie danego działania władzy publicznej".
11. Określona w art. 417 k.c. konstrukcja odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej zakłada wyłącznie odpowiedzialność osoby prawnej. Odpowiada ona za zachowania osób tworzących jej strukturę organizacyjną i bez względu na miejsce zajmowane w tej strukturze, zachowania tych osób fizycznych "obciążają" tę osobę prawną. Chodzi nie tylko o działania organów osób prawnych, ale wszelkich innych jednostek organizacyjnych (np. organów w rozumieniu prawa administracyjnego) i pracowników przynależnych do tych struktur. Nie można wykluczyć, że bezpośrednim sprawcą będzie osoba, która formalnie nie tworzy struktury osoby prawnej, ale to za jej pośrednictwem działała osoba prawna (np. osoba wezwana przez policjanta i działająca według jego poleceń, w celu ujęcia uciekającego przestępcy); por. Z. Radwański, Zmiany w KC dotyczące odpowiedzialności organów wykonujących władzę publiczną, Mon. Praw. 2004, nr 21, s. 972-973. W doktrynie słusznie utrwala się stanowisko, że najistotniejsze znaczenie ma władczy charakter zachowania sprawcy, natomiast istnienie i rodzaj powiązań między osobą prawną wykonującą władzę publiczną a bezpośrednim sprawcą szkody pozwala ustalić osobę prawną, której zostanie przypisana odpowiedzialność odszkodowawcza. Ponadto, nie zawsze konieczna jest identyfikacja osoby fizycznej, będącej bezpośrednim sprawcą szkody. Jeżeli uszczerbek powstał wskutek działania jednej lub kilku osób realizujących władcze funkcje danej osoby prawnej, to niemożliwość zidentyfikowania tych bezpośrednich sprawców szkody jest prawnie irrelewantna. Istotne jest, że chodzi o osoby, których zachowania związane są z działalnością polegającą na wykonywaniu władzy publicznej. Konstrukcja odpowiedzialności niezależnej od winy za czyn własny osoby prawnej przyjęta w art. 417 k.c. czyni zbędne odwoływanie się do koncepcji tzw. winy anonimowej.
12. Przepis art. 417 § 1 k.c. wskazuje odpowiedzialność tych podmiotów, których kompetencja do wykonywania władzy publicznej jest już wkomponowana w strukturę danej osoby prawnej i wiąże się ex lege z danym rodzajem osoby prawnej (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 972). Natomiast przepis art. 417 § 2 k.c. określa odpowiedzialność tych osób prawnych, w szczególności jednostek samorządu terytorialnego, którym w zakresie określonych zadań kompetencja do wykonywania władzy publicznej nie przysługuje z mocy prawa, ale została im przekazana w drodze porozumienia. Porozumienia te nie mają charakteru cywilnoprawnego i dozwolone są wyłącznie na podstawie przepisu prawa (por. np. art. 8 i 9 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.). Nie chodzi jednak o działania w ramach kompetencji przyznanej wykonawcy (sprawcy szkody) przepisem prawnym, lecz działania podjęte przez wykonawcę na podstawie porozumienia ze zlecającym, bez którego wykonawca nie miałby kompetencji do działania (por. M. Safjan, Odpowiedzialność..., s. 29). Przepis art. 417 § 2 k.c. obciąża solidarną odpowiedzialnością obie strony porozumienia: podmiot wykonujący władzę publiczną na podstawie zlecenia oraz podmiot zlecający wykonywanie zadań z zakresu władzy publicznej. Do roszczeń regresowych znajduje zastosowanie art. 441 k.c. (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 972).
13. Przepis art. 417 § 2 k.c. stanowi podstawę odpowiedzialności zlecającego i sprawcy szkody. Podmiot zlecający odpowiada na zasadzie ryzyka, jak wówczas, gdyby sam wykonywał zlecone działania (por. konstrukcję odpowiedzialności dłużnika na podstawie art. 474 k.c.) i nie zwalnia go od odpowiedzialności zgodne z prawem porozumienie z wykonawcą. Konstrukcja i cel regulacji prawnej art. 417 k.c. nakazują przyjąć, że także sprawca szkody odpowiada niezależnie od winy, tak jakby odpowiadał zlecający, gdyby sam działał. Chociaż przepis art. 417 § 2 k.c. wyraźnie nie wskazuje zasady odpowiedzialności wykonawcy, nie jest uzasadnione odwoływanie się do ogólnych reguł odpowiedzialności. W piśmiennictwie słusznie uważa się, że ze względu na władczy charakter działań sprawcy szkody zamiarem ustawodawcy było objęcie także jego zachowania obiektywną, niezależną od winy, odpowiedzialnością, o której stanowi art. 417 § 1 k.c. (por. Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 808-809).
14. Każdy poszkodowany podmiot stosunków cywilnoprawnych może dochodzić roszczeń, jeżeli doznał szkody wyrządzonej przez wykonujących władzę publiczną. Przepis art. 417 k.c. nie zawiera żadnych ograniczeń podmiotowych i z żądaniem naprawienia szkody mogą występować osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne niebędące osobami prawnymi, którym ustawa przyznała zdolność prawną (por. art. 1 i 331 k.c.). Taki stan prawny jest zgodny z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, który przyznaje prawo do wynagrodzenia szkody każdemu poszkodowanemu niezgodnym z prawem działaniem władzy publicznej.
15. Odpowiedzialność osób prawnych na podstawie art. 417 k.c. (i art. 4171 k.c.) nie uchyla odpowiedzialności osób fizycznych, bezpośrednich sprawców szkody, na podstawie art. 415 k.c. W przypadku ustalenia odpowiedzialności obu podmiotów będzie mieć ona charakter solidarny (art. 441 k.c.). Przy ocenie stanu prawnego należy uwzględnić ochronę udzielaną pracownikom przez przepisy prawa pracy. W wyroku SN z 5 sierpnia 2005 r. (II CK 27/05, LEX nr 311305) bardzo trafnie stwierdzono, że należy odróżnić odpowiedzialność osobistą podmiotu orzekającego lub podejmującego decyzję i odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej. Ta pierwsza oparta jest na zasadzie winy (art. 415 k.c.), jednak nietrafność orzeczenia lub decyzji i ich wzruszenie w toku instancji nie oznaczają winy tego wykonawcy władzy publicznej: "Obciążenie sędziego "wizją" odpowiedzialności dyscyplinarnej czy cywilnoprawnej "za wyrok" oznaczałoby pozbawienie go niezawisłości i swobody orzekania". Natomiast przesłanką odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę jest bezprawność, którą należy rozumieć jako niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie także sędziego przy wykonywaniu władzy sądowniczej.
Art. 417(1).
1. Nowelizacja kodeksu cywilnego ustawą z 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 162, poz. 1692) wprowadziła art. 4171 k.c., zawierający ogólną regulację prawnej odpowiedzialności władzy publicznej za szkodę wyrządzoną wskutek podejmowania oraz zaniechania dokonania czynności konwencjonalnych o charakterze władczym (akt normatywny, orzeczenie, decyzja). Komentowany przepis ma charakter szczególny wobec art. 417 k.c., jednak również dla tych przypadków odpowiedzialności deliktowej znajdują zastosowanie ogólne przesłanki i zasady odpowiedzialności określone w art. 417 k.c. Znaczenie regulacji prawnej art. 4171 k.c. polega na wprowadzeniu pewnych ograniczeń dla poszkodowanych dokonaniem lub zaniechaniem dokonania czynności konwencjonalnej. Zwłaszcza chodzi o konieczność uzyskania w odrębnym postępowaniu prejudykatu, stwierdzającego niezgodność z prawem zachowania władzy publicznej (art. 4171 § 1-3), przy jednoczesnym wąskim definiowaniu owej niezgodności.
2. Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wydaniem aktu normatywnego określa art. 4171 § 1 k.c. Uzależnia on możliwość dochodzenia przed sądem powszechnym, w drodze postępowania cywilnego, naprawienia poniesionej przez poszkodowanego szkody, od stwierdzenia w innym postępowaniu niezgodności dokonanej czynności konwencjonalnej z konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. Przedsąd polega na ustaleniu w odrębnym postępowaniu, że ma miejsce niezgodność normy lub norm wyrażonych w zaskarżonym akcie normatywnym z normą lub normami wyrażonymi w akcie normatywnym usytuowanym wyżej w hierarchii źródeł prawa.
3. Aktami normatywnymi, o których stanowi art. 4171 § 1 k.c., są normy prawne ujęte w powszechnie obowiązujących źródłach prawa (art. 87 i 94 Konstytucji RP): ustawach, ratyfikowanych umowach międzynarodowych, rozporządzeniach, aktach prawa miejscowego. Normy postępowania zrekonstruowane na podstawie tych przepisów muszą mieć charakter abstrakcyjny, nakładając powszechny obowiązek określonego zachowania, a więc nakazując lub zakazując generalnie oznaczonym podmiotom określonych zachowań w określonych sytuacjach.
4. Do stwierdzenia niezgodności aktów normatywnych z Konstytucją RP, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą kompetentny jest Trybunał Konstytucyjny (por. art. 188 Konstytucji RP oraz art. 2 i 41-45 ustawy z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym, Dz. U. Nr 102, poz. 643 z późn. zm.), z wyjątkiem aktów prawa miejscowego, o których zgodności lub niezgodności z ustawami orzeka Naczelny Sąd Administracyjny oraz inne sądy administracyjne (por. art. 184 Konstytucji RP oraz art. 3 § 2 pkt 5 p.p.s.a.). Należy sądzić, że art. 184 Konstytucji RP i art. 4171 § 1 k.c. nie pozwalają uznać ostatecznych rozstrzygnięć organów nadzorczych (Prezes Rady Ministrów, wojewoda, regionalna izba obrachunkowa), podejmowanych w trybie administracyjnej kontroli aktów prawa miejscowego, za równoważne prejudykatom, stwierdzającym niezgodność z prawem (por. E. Bagińska, Odpowiedzialność..., s. 381; odmiennie: J. Skoczylas, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez władzę publiczną, Warszawa 2005, s. 224-225). Do prejudykatu można doprowadzić także w drodze skargi konstytucyjnej (por. art. 79 Konstytucji RP oraz art. 2 i 46 w zw. z art. 41-45 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym).
5. W piśmiennictwie dyskusję budzi kwestia wartościowania wad aktów normatywnych. Zdaniem niektórych nie w każdym przypadku niekonstytucyjności normy prawnej stwierdzonej przez TK można mówić o bezprawności normatywnej, uzasadniającej odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie art. 4171 § 1 k.c. (por. M. Safjan, Ewolucja odpowiedzialności władzy publicznej - od winy funkcjonowania do bezprawności normatywnej, ZPUKSW 2003, z. 2, s. 164 i n.; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4171, nb 4; odmiennie: E. Bagińska, Odpowiedzialność..., s. 378). Problem ten wiąże się także z określeniem skutków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jego ewentualną retroaktywnością (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 974-975). Nie ulega wątpliwości, że orzekając o niezgodności jednej normy prawnej z inną normą, wyższego rzędu, organ kompetentny do kontroli (TK, NSA, inny sąd administracyjny) nie uwzględnia indywidualnego przypadku podmiotu prawa, a rozstrzyga konflikt między normami o charakterze generalnym, celem przywrócenia spójności systemowi prawa. Dopiero sąd powszechny, orzekając o konsekwencjach stwierdzonej bezprawności, powinien podjąć wysiłek oceny, czy pozostaje ona w związku przyczynowym ze szkodą, której doznał poszkodowany. Ciężar dowodu obu tych przesłanek ciąży na poszkodowanym (art. 6 k.c.).
6. Przesłanka związku przyczynowego w istotnej mierze ogranicza możliwość uzyskania odszkodowania, ponieważ wymaga wykazania, że w danym, konkretnym przypadku poszkodowany nie doznałby szkody majątkowej lub krzywdy, gdyby nie doszło do bezprawności normatywnej; nie wystarczy możliwość uzyskania korzyści z niewydania aktu normatywnego niezgodnego z aktem hierarchicznie wyższym (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 975). Podobne wnioski zawarte są w wyroku SN z 12 stycznia 2007 r. (IV CSK 318/06, LEX nr 277301), że jeżeli "niezgodna z prawem norma ogranicza możliwość realizacji prawa podmiotowego uprawnionego, to dopiero podjęta przezeń przynajmniej próba zrealizowania tego prawa, uniemożliwiona przez działanie normy niezgodnej z Konstytucją, może dawać podstawę do ustalenia normalnego związku przyczynowego. Nie daje natomiast takiej podstawy sama potencjalna możliwość niezrealizowania prawa, jeżeli w ogóle nie podjęto próby jego realizacji. Jeśli nawet uprawniony byłby w stanie przeprowadzić dowód tego, że wadliwa norma prawna uniemożliwia realizację przysługującego jemu i innym uprawnionym prawa i na skutek tego pozbawia go korzyści majątkowej, to taka szkoda ma charakter szkody nawet nie hipotetycznej, a jedynie ewentualnej i w świetle art. 361 § 2 k.c. nie podlega naprawieniu" (por. także Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 818 i n.).
7. Także naruszenie aktem normatywnym prawa Unii Europejskiej rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą. Chodzi zarówno o ustanowienie normy niezgodnej z prawem jednolitym UE, jak i nieprawidłowe wdrożenie dyrektywy lub decyzji ramowej. Zgodnie z judykaturą Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości poszkodowany może żądać naprawienia szkody, jeżeli ustawodawca krajowy naruszył normę prawa wspólnotowego, której celem jest przyznanie praw jednostkom (por. R. Stefanicki, Odpowiedzialność odszkodowawcza państwa wobec jednostki z tytułu niewypełniania prawa wspólnotowego, PiP 2004, z. 7, s. 41).
8. W piśmiennictwie sporna jest kwestia, czy konieczne jest uzyskanie przedsądu. Należy raczej uznać słuszność stanowiska, że przesłanka prejudykatu nie dotyczy żądania odszkodowania w przypadkach niezgodności polskich aktów normatywnych z prawem wspólnotowym (por. E. Bagińska, Odpowiedzialność..., s. 388-390; Z. Radwański, Zmiany..., s. 975; odmiennie: por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4171, nb 5; M. Safjan, Odpowiedzialność..., s. 54). Wskazuje się, że art. 4171 § 1 k.c. nie wymienia prawa wspólnotowego - odrębnego od norm zawartych w umowach międzynarodowych (por. art. 91 ust. 3 Konstytucji RP). Trzeba też zauważyć, że obowiązek prejudykatu wywiedziony z art. 4171 § 1 k.c. mógłby stanowić - w świetle orzecznictwa ETS - niedopuszczalne ograniczenie dla dochodzenia kompensaty uszczerbku spowodowanego naruszeniem prawa wspólnotowego.
9. Judykatura Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nakazuje sądom krajowym odmówić zastosowania przepisu prawa, jeżeli uzna jego sprzeczność z prawem wspólnotowym. W konsekwencji należy przyjąć, że sądy powszechne orzekające o odszkodowaniu samodzielnie stwierdzają niezgodność polskiego aktu normatywnego z aktem prawa wspólnotowego, a w razie wątpliwości zwracają się do ETS z pytaniem dotyczącym obowiązywania prawa wspólnotowego i jego wykładni. Natomiast nie ulega wątpliwości, że ETS jest jedynie uprawniony do badania zgodności norm wtórnego prawa wspólnotowego z prawem traktatowym i tej niezgodności sądy polskie stwierdzić nie mogą.
10. Podmiotem chronionym przepisem art. 4171 § 1 k.c. jest poszkodowany wydaniem niezgodnego z prawem aktu normatywnego. Jest więc nim podmiot, którego dobra prawnie chronione zostały tą czynnością konwencjonalną naruszone. Poszkodowanym nie będzie podmiot, który ma tylko interes ekonomiczny w niewydaniu aktu bezprawnego (por. Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 818 i n.). Natomiast obowiązek naprawienia szkody obciąża podmioty wskazane w art. 417 k.c., których wykonywanie władzy publicznej polegało na wydaniu aktu normatywnego, uznanego za niezgodny z prawem: Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego. Jeżeli odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa, to w przypadku szkody wyrządzonej bezprawną ustawą lub umową międzynarodową, jako statio fisci należy wskazać ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa, a jeżeli szkodę wyrządzono wydaniem bezprawnego rozporządzenia - jako statio fisci wskazać trzeba organ, który wydał ten akt. Jednostka samorządu terytorialnego, której organ wydał bezprawny akt prawa miejscowego, odpowiada za szkodę wyrządzoną tą czynnością konwencjonalną.
11. W sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej przez wydanie ustawy lub rozporządzenia Rady Ministrów niezgodnych z Konstytucją RP, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą obowiązkowe zastępstwo procesowe Skarbu Państwa wykonuje Prokuratoria Generalna. Natomiast w sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej przez wydanie rozporządzenia przez inny organ konstytucyjnie do tego powołany (np. ministra) czynności procesowe za Skarb Państwa podejmuje ten organ, chociaż Prokuratoria Generalna, z urzędu lub na wniosek, może przejąć zastępstwo procesowe (art. 8 ust. 2 i 3 ustawy z 8 lipca 2005 r. o Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, Dz. U. Nr 169, poz. 1417 z późn. zm.).
12. W przepisie art. 4171 § 2 k.c. ustawodawca uzależnia od przedsądu odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wydaniem niezgodnego z prawem aktu indywidualnego o charakterze władczym (prawomocne orzeczenie, ostateczna decyzja), w tym także, gdy wydanie aktu indywidualnego nastąpiło na podstawie aktu normatywnego niezgodnego z prawem. Chodzi więc o przypadki, gdy wadliwy jest akt indywidualny (niezgodny z normami prawnymi) albo bezprawny jest akt normatywny, stanowiący podstawę wydania aktu indywidualnego. Natomiast przepis art. 4171 § 2 k.c. nie określa odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną wykonywaniem orzeczeń lub decyzji w sposób sprzeczny z prawem. Może wówczas znaleźć zastosowanie art. 417 k.c.
13. Brak podstaw dla żądania odszkodowania w przypadku orzeczenia nieprawomocnego, czy nieostatecznej decyzji, nawet wadliwych, które zostały następnie skorygowane przez instancję odwoławczą. Jak stwierdził SN w wyroku z 28 marca 2007 r. (II CSK 523/06, LEX nr 253425), odmienna ocena godzi w zasadę instancyjności postępowania, ponadto może prowadzić do rozbieżnych rozstrzygnięć w toku instancji i w procesie odszkodowawczym. Jednak w wyroku z 19 kwietnia 2006 r. (V CSK 176/05, LEX nr 330466) SN wypowiedział też pogląd, że o odpowiedzialności Skarbu Państwa za wadliwą decyzję nieostateczną można mówić wyjątkowo, jedynie w przypadku gdy narusza ona prawo w sposób rażący.
14. Ustalenie, czy prawomocne orzeczenie sądu albo ostateczna decyzja administracyjna jest niezgodna z prawem ze względu na wadliwość podstawy prawnej (art. 4171 § 2 zd. 2 k.c.), następuje w trybie określonym wyżej dla art. 4171 k.c. W postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, Naczelnym Sądem Administracyjnym lub innymi sądami administracyjnymi konieczne jest stwierdzenie niezgodności aktu normatywnego z Konstytucją RP, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. Jednak jak stanowi art. 190 ust. 4 Konstytucji RP i jak trafnie stwierdził TK w wyroku z 2 marca 2004 r. (SK 53/03, OTK-A 2004, nr 3, poz. 16), Trybunał nie kontroluje samego rozstrzygnięcia sądowego, "lecz tylko jego prawną podstawę". Orzeczenie TK o niekonstytucyjności aktu normatywnego, zastosowanego przy wydawaniu prawomocnego orzeczenia sądowego, ostatecznej decyzji administracyjnej lub rozstrzygnięcia w innych sprawach stanowi więc podstawę do wznowienia postępowania i uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia "na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania" (por. art. 4011 k.p.c., art. 272 p.p.s.a., a także art. 540 § 2 k.p.k., który został wyrokiem TK z 7 września 2006 r., SK 60/05, Dz. U. Nr 167, poz. 1192, uznany za niekonstytucyjny w zakresie, w jakim ogranicza dopuszczalność wznowienia postępowania na korzyść oskarżonego tylko do przypadków, w których uznany przez TK za niekonstytucyjny przepis prawny stanowił podstawę skazania lub warunkowego umorzenia).
15. Jeżeli szkoda jest następstwem niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia sądu albo ostatecznej decyzji administracyjnej, ale z innych przyczyn niż bezprawność podstawy prawnej ich wydania (art. 4171 § 2 zd. 1 k.c.), wówczas sądy są uprawnionymi do orzekania o tej niezgodności z prawem (prejudykat). W przypadku ostatecznych decyzji administracyjnych o bezprawności orzekają sądy administracyjne (por. art. 145-152 i 156-159 k.p.a. oraz art. 240-252 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa, tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 8, poz. 60 z późn. zm.). W przypadku spraw podlegających jurysdykcji sądów powszechnych kwestia ta została uregulowana w przepisach kodeksu postępowania cywilnego (art. 4241-42412), określających skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia sądu. Z reguły chodzi o orzeczenia sądu drugiej instancji kończącego postępowanie w sprawie, gdy przez jego wydanie stronie została wyrządzona szkoda, a zmiana lub uchylenie tego orzeczenia w drodze przysługujących stronie środków prawnych nie było i nie jest możliwe (art. 4241 § 1 k.p.c.). Jednak TK wyrokiem z 1 kwietnia 2008 r. (SK 77/06, Dz. U. Nr 59, poz. 367) za niezgodny z Konstytucją RP uznał przepis art. 4241 § 1 k.p.c. w części obejmującej słowa "kończącego postępowanie w sprawie".
16. W wyjątkowych wypadkach, gdy niezgodność z prawem wynika z naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego, wolności konstytucyjnych albo praw człowieka i obywatela, skarga przysługuje też od orzeczeń sądu pierwszej instancji (art. 4241 § 2 k.p.c.). Skarga nie przysługuje od orzeczeń, od których wniesiono skargę kasacyjną (art. 3981 k.p.c.), oraz od orzeczeń SN, jednak orzeczenia te traktuje się jak orzeczenia wydane w postępowaniu skargowym (art. 4241 § 3 k.p.c.), a tym samym skargę kasacyjną należy uznać za "właściwe postępowanie", wymagane dla stwierdzenia niezgodności orzeczenia z prawem przez art. 4171 § 2 k.c. (por. J. Jankowski, Nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego z 22.12.2004 r., Mon. Praw. 2005, nr 5, s. 236-237). Skargę wnosi się do sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie (art. 4246 k.p.c.), niezgodność z prawem stwierdza SN. Z uwagi na funkcje, jakie pełni przedsąd, należy uznać ograniczoną kompetencję sądu, który powinien ustalić, czy orzeczenie jest niezgodne z prawem (art. 42411 § 2 k.p.c.), nie prowadząc ustaleń co do istnienia szkody (por. J. Jankowski, Nowelizacja..., s. 237).
17. Za orzeczenie niezgodne z prawem uznaje się orzeczenie niewątpliwie sprzeczne z zasadniczymi i niepodlegającymi różnej wykładni przepisami, z ogólnie przyjętymi standardami rozstrzygnięć albo wydane w wyniku szczególnie rażąco błędnej wykładni lub niewłaściwego zastosowania prawa (por. wyrok SN z 7 lipca 2006 r., I CNP 33/06, OSNC 2007, nr 2, poz. 35), przy czym odstąpienie przez sąd od utrwalonej wykładni, jeżeli orzeczenie odpowiada standardom orzekania, nie oznacza jego niezgodności z prawem (por. wyrok SN z 14 lutego 2007 r., II CNP 70/06, LEX nr 255597). W postanowieniu z 26 kwietnia 2006 r. (V CNP 79/05, LEX nr 198521) SN uznał, że wadliwość orzeczenia powinna być oczywista i nie wymagać głębszej analizy prawniczej.
18. Przepis art. 4171 § 3 k.c. określa odpowiedzialność władzy publicznej za zaniechania w dokonywaniu aktów indywidualnych o charakterze władczym, czyli za uszczerbki spowodowane przewlekłością postępowania sądowego albo administracyjnego. Odpowiedzialność odszkodowawcza za niewydanie orzeczenia lub decyzji dotyczy tylko przypadków, gdy obowiązujący przepis prawa nakazywał sądowi lub organowi administracyjnemu wydanie orzeczenia lub decyzji. Przesłanką przypisania obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przewlekłością postępowania jest więc skonkretyzowany w przepisie prawa obowiązek podjęcia przez organ sądowy lub administracyjny określonych działań władczych, o charakterze indywidualnym, których zaniechanie spowodowało szkodę.
19. Ustawodawca także w przypadku odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przewlekłością postępowania uzależnia dopuszczalność żądania odszkodowania od stwierdzenia we właściwym postępowaniu niezgodności z prawem niewydania orzeczenia lub decyzji, chociaż dopuszcza możliwość uchylenia przesłanki prejudykatu, jeżeli przepisy odrębne tak stanowią. Ustawodawca uregulował odrębnie dla sądów i organów administracyjnych właściwe tryby dla stwierdzenia niezgodności z prawem zachowań tych organów władzy publicznej.
20. Stwierdzenie przewlekłości postępowania sądowego lub przygotowawczego następuje w trybie skargi określonej ustawą z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz. U. Nr 179, poz. 1843 z późn. zm.), obowiązującej od 17 września 2004 r. Ustawa ta stanowi, że przewlekłym jest postępowanie, które trwa dłużej, niż jest to konieczne do rozstrzygania lub załatwiania sprawy (art. 2 u.s.r.s.). Skarżący, obok żądania stwierdzenia przewlekłości postępowania, może żądać swoistego zadośćuczynienia w postaci "odpowiedniej sumy pieniężnej", w wysokości nieprzekraczającej 20 000 zł (art. 12 ust. 4 u.s.r.s.). Skarga powinna zostać wniesiona w trakcie postępowania sądowego lub przygotowawczego. Sądem właściwym do jej rozpoznania jest sąd przełożony nad sądem, przed którym toczy się postępowanie, a w przypadku skargi dotyczącej przewlekłości postępowania przygotowawczego, właściwy do jej rozpoznania jest sąd przełożony nad sądem rzeczowo właściwym do rozpoznania sprawy. Jednak strona, która nie wniosła skargi i tym samym nie uzyskała prejudykatu, może dochodzić naprawienia szkody na podstawie ogólnego przepisu o odpowiedzialności odszkodowawczej za wykonywanie władzy publicznej (art. 417 k.c.); por. art. 16 u.s.r.s.
21. Prawnym instrumentem stwierdzenia przewlekłości w postępowaniu administracyjnym, a więc dla uzyskania prejudykatu określonego art. 4171 § 3 k.c., jest skarga na bezczynność, którą przewiduje art. 3 § 2 pkt 8 p.p.s.a. Jeżeli sąd uwzględni skargę, zobowiązuje organ do wydania w określonym terminie decyzji (art. 149 p.p.s.a.). Dopiero niewykonanie tego orzeczenia uprawnia osobę, która poniosła szkodę, do żądania odszkodowania "na zasadach określonych w kodeksie cywilnym" od organu, który nie wykonał orzeczenia (art. 154 § 4 i 5 p.p.s.a.). Jeżeli w ciągu trzech miesięcy poszkodowany nie uzyska odszkodowania od organu administracyjnego, może żądać odszkodowania przed sądem powszechnym (art. 154 § 5 p.p.s.a.). Identyczne uprawnienia przysługują poszkodowanemu, gdy sąd ustali przeszkodę prawną uniemożliwiającą stwierdzenie nieważności aktu (art. 287 pkt 2 p.p.s.a.).
22. Podmiotem chronionym przepisami art. 4171 § 2 i 3 k.c. jest poszkodowany wydaniem albo niewydaniem niezgodnego z prawem orzeczenia lub decyzji. Natomiast obowiązek naprawienia szkody obciąża podmioty wskazane w art. 417 k.c., których wykonywanie władzy publicznej polegało na dokonywaniu albo niedokonywaniu indywidualnych aktów o charakterze władczym, przy czym zachowania te uznane zostały za niezgodne z prawem: Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego, a jako statio fisci lub statio communis należy wskazać organ, który wydał albo nie wydał orzeczenia albo decyzji.
23. Przepis art. 4171 § 4 k.c. określa odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną niewydaniem aktu normatywnego (zaniechanie legislacyjne). W odróżnieniu od wcześniej komentowanych przepisów, art. 4171 § 1-3 k.c. nie uzależnia dochodzenia odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną wykonywaniem władzy publicznej od uzyskania prejudykatu, stwierdzającego niezgodność z prawem zachowań organów wykonujących władzę publiczną. Poza tym, że expressis verbis przesądza o dopuszczalności takiego roszczenia, prawne znaczenie art. 4171 § 4 k.c. polega na ograniczeniu możliwości żądania odszkodowania wyłącznie do przypadków, gdy przepis prawa nakazywał organowi władzy publicznej wydanie określonego aktu normatywnego, a ten owej czynności konwencjonalnej nie dokonał. Sąd Najwyższy w wyroku z 5 grudnia 2007 r. (I CSK 273/07, LEX nr 334979) stwierdził, że jeżeli stan prawny polegający na obowiązku wydania aktu normatywnego powstał przed 1 września 2004 r., to nie można stosować art. 4171 § 4 k.c., a dopiero w następstwie zmian w kodeksie cywilnym wprowadzonych z dniem 1 września 2004 r. można konstruować odpowiedzialność cywilną Skarbu Państwa za szkody wyrządzone zaniechaniem ustawodawczym.
24. Odpowiedzialność odszkodowawcza może być następstwem nieuchwalenia ustawy, niewydania rozporządzenia lub niewydania aktu prawa miejscowego. Zaniechanie legislacyjne polega w szczególności na niewykonywaniu obowiązku wydania aktu normatywnego nałożonego przez Konstytucję RP, której przepisy nakazują w drodze ustawy uregulować określone kwestie. Podobnie obowiązek wydania aktu normatywnego mogą określać przepisy ustawy, nakazując określonemu organowi wykonującemu władzę publiczną wydanie stosownego aktu normatywnego. Także przepisy prawa Unii Europejskiej lub ratyfikowanej umowy międzynarodowej mogą obligować polskie organy władzy publicznej do wydania określonego aktu prawnego. Takiego obowiązku nie formułują przepisy, które jedynie udzielają kompetencji do stworzenia określonej regulacji, pozostawiając jednak organowi władzy publicznej decyzję co do skorzystania z tej możliwości.
25. Trafny jest pogląd, że odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną niewydaniem aktu normatywnego ograniczona jest tylko do sytuacji, gdy przepis prawny expressis verbis formułuje obowiązek wydania tego aktu (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 977). Dlatego pewne wątpliwości może budzić pogląd, czy taki obowiązek istnieje, gdy TK, orzekając o niezgodności z prawem określonego przepisu, jednocześnie zobowiązuje właściwy organ do wydania przepisu zgodnego z prawem w oznaczonym terminie (por. J. Kremis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 4171, nb 130; M. Safjan, Odpowiedzialność..., s. 60; J. Skoczylas, Odpowiedzialność..., s. 237). Podobną wątpliwość należy wyrazić wobec stanowiska, że taki obowiązek istnieje, mimo że ustawodawca wydał akt normatywny, ale niekompletny, niespójny (por. J. Kremis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 4171, nb 131; J. Skoczylas, Odpowiedzialność..., s. 239). Stąd w wyroku z 5 grudnia 2007 r. (I CSK 273/07, LEX nr 334979) SN uznał, że treść art. 4171 § 4 k.c. "nie upoważnia do przyjęcia tezy, że z zaniechaniem legislacyjnym mamy do czynienia także wówczas, gdy ustawodawca stworzył regulację niepełną, fragmentaryczną". Natomiast nie ma wątpliwości, że powszechnie odczuwana potrzeba uregulowania określonej kwestii, silnie wsparta na ogólnych założeniach aksjologicznych, nie oznacza "przewidywanego przepisem prawa" obowiązku wydania aktu normatywnego (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 977).
26. Zaniechanie legislacyjne ma miejsce wówczas, gdy organ władzy publicznej nie wydaje aktu normatywnego w terminie, w jakim powinien wywiązać się z tego obowiązku. Może to być termin wskazany w przepisie nakazującym wydanie tego aktu lub w normie o charakterze bardziej generalnym. Należy sądzić, że jeżeli brak takiej regulacji, to organ powinien wydać akt prawny niezwłocznie (por. art. 3 ustawy z 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych, Dz. U. Nr 62, poz. 718 z późn. zm.).
27. W doktrynie wskazuje się, że odpowiedzialność odszkodowawcza ograniczona jest do przypadków, gdy przepis prawny konkretyzuje treść aktu normatywnego w ten sposób, że określa, na czym miałoby polegać zachowanie organu władzy publicznej, aby do szkody nie doszło. Jednocześnie wskazuje się, że obowiązek powinien dotyczyć ustanowienia norm prawnych określających prawa i obowiązki o charakterze majątkowym podmiotów prawa cywilnego, aby możliwe było ustalenie szkody wywołanej zaniechaniem tej czynności, z uwzględnieniem konkretnej sytuacji podmiotu żądającego odszkodowania (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 977). W wyroku SN z 4 sierpnia 2006 r. (III CSK 138/05, OSNC 2007, nr 4, poz. 63) wskazano, że odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną zaniechaniem legislacyjnym powstaje tylko wtedy, gdy prawa jednostek - przyznane przez prawodawcę w sposób oczywisty i bezwarunkowy - nie mogą być zrealizowane na skutek niewydania odpowiedniego aktu normatywnego.
28. Przy określaniu odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie art. 4171 § 4 k.c. znajdą zastosowanie ogólne reguły, przyjęte dla dochodzenia roszczeń za szkody wyrządzone niezgodnym z prawem wykonywaniem władzy publicznej (art. 417 k.c.). Co do ustalenia szkody i związku przyczynowego, podkreśla się w piśmiennictwie, że nie wystarczy dość abstrakcyjna możliwość uzyskania utraconych korzyści, a trzeba ściśle przestrzegać reguł związanych z ustaleniem adekwatnego związku przyczynowego, prawnie relewantnych dla określenia, że odszkodowanie jest należne, i jego rozmiaru (por. Z. Radwański, Zmiany..., s. 977).
29. Niezgodne z prawem zaniechanie legislacyjne stwierdza sąd rozpoznający sprawę o naprawienie szkody. Ustalenie to stanowi przesłankę w tymże postępowaniu cywilnym do zasądzenia odszkodowania na rzecz podmiotu poszkodowanego niewydaniem aktu normatywnego.
Art. 417(2).
1. Przepis art. 4172 k.c. zawiera znowelizowaną regulację prawną odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną takim wykonywaniem władzy publicznej, któremu nie można przypisać cechy bezprawności (tzw. szkody legalne). Komentowany przepis został wprowadzony do kodeksu cywilnego ustawą nowelizacyjną z 17 czerwca 2004 r. i zastępuje uchylony przepis art. 419 k.c., normujący odpowiedzialność Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego na zasadzie słuszności.
2. Celem regulacji prawnej, która wykracza poza minimalny standard ochrony jednostki określony przez art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, jest zapewnienie poszkodowanym kompensaty szczególnie dotkliwych uszczerbków spowodowanych władczą działalnością jednostek państwa i samorządu terytorialnego, jeżeli przemawiają za tym normy etyczne, a wobec zgodnego z prawem zachowania sprawcy usunięcie tych następstw nie jest możliwe na podstawie przepisów ogólnych.
3. Przepis art. 4172 k.c. określa obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej zgodnym z prawem wykonywaniem władzy publicznej. Ustawodawca uchyla więc przesłankę bezprawności, a co za tym idzie, dla tych przypadków odpowiedzialności za uszczerbki spowodowane wykonywaniem władzy publicznej nie wymaga też postawienia sprawcy zarzutu niewłaściwego postępowania (winy). Wskazaną w przepisie zasadą odpowiedzialności jest zasada słuszności (por. niżej tezy 7 i 8). Chociaż ustawodawca uznaje, że byłoby niesłuszne, aby ujemne skutki działań władczych obciążały wyłącznie poszkodowanego, to udzielana mu ochrona jest ograniczona, w porównaniu z regułami ogólnymi określonymi w art. 417 i 4171 k.c., z uwagi na fakt wyrządzenia szkody zgodnym z prawem wykonywaniem władzy publicznej.
4. Komentowany przepis w sposób znaczący ogranicza uszczerbki, za które poszkodowanemu należy się kompensata. Może on żądać odszkodowania wyłącznie za szkodę na osobie. Szkoda na osobie powstaje wskutek naruszenia dóbr osobistych poszkodowanego, a w szczególności uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (art. 444 § 1 k.c.). Naprawienie dotyczyć więc będzie majątkowych i niemajątkowych uszczerbków w dobrach osobistych poszkodowanego, natomiast ochroną nie jest objęte mienie poszkodowanego. Poszkodowany może żądać naprawienia szkody majątkowej (por. zwłaszcza uwagi do art. 361 i 444), ale także zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (por. uwagi do art. 445 i 448).
5. Przy ustalaniu powiązania kauzalnego między wykonywaniem władzy publicznej a szkodą znajdą zastosowanie reguły określone w art. 361 § 1 k.c. W piśmiennictwie wskazuje się, że w wyjątkowych przypadkach względy słuszności mogą uzasadniać odstąpienie od rygorów związanych ze stosowaniem kryterium normalności następstw, przy ustalaniu adekwatnego związku przyczynowego, chociaż - jak słusznie zauważa Z. Banaszczyk - dość powszechnie przyjmowana koncepcja normalności następstw powinna wykluczać taką konieczność (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4172, nb 2 i tam wskazane piśmiennictwo).
6. Osobą uprawnioną do dochodzenia roszczenia jest bezpośrednio poszkodowany, ponieważ, inaczej niż uchylony art. 419 k.c., komentowany przepis nie uprawnia do odszkodowania innej osoby, która wskutek śmierci bezpośrednio poszkodowanego utraciła żywiciela. W doktrynie wskazuje się, że byłoby uzasadnione także tę osobę, pośrednio poszkodowaną, objąć zakresem zastosowania art. 4172 k.c., tak jak to czyni art. 446 k.c. (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4172, nb 4; Z Radwański, Zmiany..., s. 974-975).
7. Z brzmienia przepisu art. 4172 k.c. wywodzi się stanowisko, że normy etyczne nie tylko przesądzają o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną zgodnym z prawem wykonywaniem władzy publicznej, ale także określają zakres kompensaty należnej poszkodowanemu. Może on bowiem żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody majątkowej oraz zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, gdy okoliczności, a zwłaszcza niezdolność poszkodowanego do pracy lub jego ciężkie położenie materialne, wskazują, że wymagają tego względy słuszności. Owe normy pozaprawne stanowią kryterium oceny, które musi być uwzględnione przez organ orzekający o wysokości świadczenia, zarówno w przypadku odszkodowania, jak i zadośćuczynienia pieniężnego. Względy słuszności mogą przemawiać za tylko częściową kompensatą szkody lub krzywdy.
8. Przy stosowaniu przesłanki "względów słuszności" uprawnione jest odwołanie się do poglądów, jakie w doktrynie i orzecznictwie ukształtowały się przy stosowaniu przesłanki zasad współżycia społecznego (por. Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 854). Należy jednak zaznaczyć, że przy dokonywaniu oceny konkretnej sytuacji w świetle zasad słuszności nie można interpretować owego kryterium w ten sposób, aby uwzględniać wyłącznie kompensowanie szkód wyrządzonych wówczas, gdy wykonywanie władzy publicznej podjęto w interesie ogólnym. Jak słusznie wskazuje się w doktrynie, dokonana zmiana kryterium ocennego "zasad współżycia społecznego" na "względy słuszności" silnie uzasadnia już wcześniej formułowany pogląd, że przesłanka ta może także przemawiać za orzeczeniem kompensaty, jeżeli szkoda stanowi następstwo działań władczych, podjętych dla ochrony dobra poszkodowanego (por. wyrok SN z 25 listopada 2003 r., II CK 286/02, Biul. SN 2004, nr 4, s. 10; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4172, nb 3). Jako okoliczności prawnie relewantne, obok wskazanych w przepisie (niezdolność poszkodowanego do pracy, trudne położenie materialne) powinno się wziąć pod uwagę znaczenie naruszonego dobra, zakres doznanych uszczerbków, zachowanie poszkodowanego (por. wyrok SN z 6 stycznia 1975 r., II CR 779/74, LEX nr 7637; wyrok SN z 22 maja 2003 r., II CKN 96/01, LEX nr 137609), położenie ekonomiczne oraz sytuację osobistą i rodzinną poszkodowanego.
9. Przedawnienie roszczeń przewidzianych przepisem art. 4172 k.c. następuje na zasadach określonych w art. 4421 k.c. Za takim stanowiskiem przemawia lokalizacja przepisu art. 4421 w kodeksie cywilnym oraz silne uzasadnienie aksjologiczne, ponieważ możliwość egzekwowania roszczeń odszkodowawczych od podmiotu działającego zgodnie z prawem nie powinna wykraczać poza termin określony dla podmiotów dopuszczających się bezprawia.
Art. 421.
1. Ogólna regulacja odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej, zawarta w przepisach art. 417, art. 4171 i art. 4172 k.c., nie znajduje zastosowania, jeżeli ustawodawca określił tę odpowiedzialność w sposób szczególny, w odrębnych przepisach. Jednak także w tych przypadkach granice kompetencji ustawodawcy wyznacza art. 77 ust. 1 Konstytucji RP. Stąd wszelkie szczególne unormowania obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej niezgodnym z prawem wykonywaniem władzy publicznej nie powinny określać innych, dodatkowych przesłanek odpowiedzialności, jak przykładowo wina sprawcy szkody (por. Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 858).
2. Przepis art. 77 ust. 1 Konstytucji RP określa minimalne granice ochrony, jakiej system prawny udziela poszkodowanym wykonywaniem władzy publicznej. Stąd nie ma przeszkód, aby w regulacjach szczególnych zawrzeć unormowania korzystniejsze dla podmiotów chronionych przez te przepisy. W judykaturze i doktrynie wskazuje się na możliwość dogodnego dla poszkodowanych, szerokiego ujęcia przesłanki bezprawności, które pozwala dochodzić naprawienia szkody także w przypadkach zachowań naruszających zasady współżycia społecznego, zasady słuszności czy dobre obyczaje (por. wyrok TK z 4 grudnia 2001 r., SK 18/00, OTK 2001, nr 8, poz. 256).
3. Obowiązek pełnego naprawienia szkody (damnum emergens, lucrum cessans) co do zasady odpowiada standardowi konstytucyjnemu. Jednak "ze względu na inne wartości konstytucyjne ustawa zwykła może w określonych przypadkach ograniczyć odpowiedzialność podmiotów wykonujących władzę publiczną do węziej pojętej szkody, zwłaszcza do straty, wyłączając utracone korzyści" (Z. Radwański, Zmiany w KC dotyczące odpowiedzialności organów wykonujących władzę publiczną, Mon. Praw. 2004, nr 21, s. 978). Jak zwrócił uwagę TK, "sama idea niepełnego odszkodowania nie jest Konstytucji obca. Nie można zatem twierdzić, że sam fakt braku pełności odszkodowania jako taki jest niekonstytucyjny" oraz dalej "nawet na gruncie zasady pełnego odszkodowania nie można a priori wykluczyć dopuszczalności zróżnicowanych (także poprzez ustawodawstwo zwykłe) mechanizmów miarkowania odszkodowania ze względu na powszechnie uznawane i wręcz konieczne sposoby dyferencjacji kompensacji. Mogą być one związane z naturą powiązań kauzalnych i przyczynieniem poszkodowanego, zasadami słuszności, rodzajem szkody (szkoda majątkowa czy krzywda niemajątkowa), a nawet rodzajem chronionego interesu oraz realizacją zasady równego traktowania podmiotów znajdujących się w podobnej sytuacji prawnej" (por. wyrok TK z 23 września 2003 r., K 20/02, OTK-A 2003, nr 7, poz. 76).
4. Natomiast nie może budzić wątpliwości dopuszczalność ustalenia w przepisach szczególnych szerszego kręgu podmiotów odpowiedzialnych z tytułu wykonywania władzy publicznej, wprowadzenia odmiennych reguł w zakresie ustalania niezgodności z prawem wykonywania czynności władczych lub innych reguł dochodzenia roszczeń (np. przedawnienia).
5. Także w zakresie szkód wyrządzonych wykonywaniem władzy publicznej w sposób nienaruszający prawa, ustawodawca dopuszcza możliwość regulacji szczególnych. Granice kompetencji wyznaczone przepisem art. 77 ust. 1 Konstytucji RP nie znajdą tu zastosowania, a treść art. 21 ust. 2 Konstytucji RP, przewidująca wywłaszczenie "za słusznym odszkodowaniem", wskazuje na możliwe różnicowanie skutków prawnych działań władczych zgodnych z prawem.
6. Spośród przepisów szczególnych wobec regulacji kodeksowej art. 417-4172 można wskazać przykładowo: 1) art. 23 u.k.s., przewidujący solidarnie ze Skarbem Państwa odpowiedzialność komorników i ich zastępców; por. szerzej Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 859-861; 2) art. 552 i n. k.p.k., określające szczególne reguły odpowiedzialności Skarbu Państwa za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie; w wyroku z 18 czerwca 2006 r. (II AKa 211/06, KZS 2007, z. 2, poz. 75) SA w Lublinie uznał, że owych przepisów szczególnych kodeksu postępowania karnego nie można interpretować rozszerzająco i stąd nie stosuje się ich do odpowiedzialności Skarbu Państwa za oczywiście niesłuszne zatrzymanie nieletniego, a podstawę prawną dochodzenia odszkodowania stanowi wówczas art. 417 k.c. i roszczenie powinno być dochodzone w procesie cywilnym; por. szerzej Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 861-864; 3) art. 192 k.k.w. - przesłanką odpowiedzialności nie jest niezgodne z prawem wykonywanie władzy publicznej (por. wyrok SN z 3 marca 2006 r., II CSK 81/05, LEX nr 183059); 4) przepisy ustawy z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz. U. Nr 34, poz. 149 z późn. zm.), a w szczególności art. 8, przewidujący kwotowe ograniczenie odszkodowania dla niektórych poszkodowanych; por. szerzej Z. Banaszczyk (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 864; 5) art. 128 i n. u.g.n., określające reguły ustalania odszkodowania za wywłaszczoną nieruchomość, a także art. 15 i n. ustawy z 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (Dz. U. Nr 80, poz. 721 z późn. zm.), określające ustalenie odszkodowania za nieruchomość wywłaszczoną pod budowę drogi krajowej.
Art. 422.
1. System prawny nakłada obowiązek naprawienia szkody nie tylko na jej sprawcę lub sprawców, ale także na podmioty, których zachowanie w określony sposób przyczyniło się do wyrządzenia szkody albo które skorzystały z wyrządzenia szkody innej osobie. Przepis art. 422 k.c. określa odpowiedzialność: 1) podżegacza; 2) pomocnika oraz 3) osoby, która świadomie skorzystała z wyrządzonej drugiemu szkody.
2. Podmioty określone w komentowanym przepisie odpowiadają za czyn własny i zgodnie z ogólną regułą art. 415 k.c. ponoszą odpowiedzialność na zasadzie winy. Ich obowiązek naprawienia szkody ma charakter solidarny, także ze sprawcą szkody (art. 441 k.c.). Będą więc odpowiadać również w razie niemożliwości przypisania odpowiedzialności samemu sprawcy, na przykład z uwagi na brak wymaganego wieku lub jego niepoczytalność.
3. Podżegaczem jest osoba, która nakłoniła sprawcę do wyrządzenia szkody. O nakłonieniu można mówić wówczas, gdy osoba ta wpłynęła na podjęcie decyzji przez sprawcę. Nakłanianie nie musi więc polegać na wyraźnie formułowanych żądaniach, namowach czy prośbach, ale może przybierać postać wypowiedzi pośrednio sugerujących określone postępowanie, na przykład przez wskazanie korzyści z określonego stanu rzeczy, jako skutku owego zachowania lub zapewnienia o bezkarności (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 422, nb 7-9; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 107; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 421).
4. Podżegacz musi kierować swoje działania do określonej, zindywidualizowanej osoby i muszą być one podjęte umyślnie, w celu skłonienia tej osoby do bezprawnego zachowania albo też z uznaniem możliwości uzyskania takiego skutku. Konieczne jest ustalenia związku przyczynowego adekwatnego (art. 361 § 1 k.c.) między działaniem podżegacza a szkodą, a więc stwierdzenie, że nakłanianie było przyczyną podjęcia przez sprawcę zachowania bezprawnego, które z kolei wywołało szkodę. Przy ocenie stopnia prawdopodobieństwa skuteczności działań podżegacza należy uwzględnić zależności występujące między podmiotami oraz indywidualne cechy sprawcy (sylwetkę psychiczną).
5. Podżegacz odpowiada za szkodę, jaką wyrządził sprawca, bez względu na to, czy przewidywał takie konsekwencje i czy odniósł jakąkolwiek korzyść (por. wyrok SN z 6 grudnia 1972 r., I PR 212/72, LEX nr 7194).
6. Pomocnikiem jest osoba, której zachowanie umożliwia lub ułatwia sprawcy dokonanie czynu bezprawnego. Może ono przybierać postać fizycznego lub intelektualnego wspierania sprawcy, najczęściej drogą działania. O pomocnictwie przez zaniechanie można mówić w przypadku, gdy świadomie nie zapobiega czynowi niedozwolonemu osoba zobowiązana do przeciwdziałania takiemu zachowaniu (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 109). Pomocnik tym różni się od podżegacza, że nie nakłania sprawcy do podjęcia decyzji o dokonaniu czynu bezprawnego, lecz współdziała przy jej realizacji. Nie odpowiada też z reguły za czynności podejmowane po wyrządzeniu szkody. Jeżeli jednak sprawca uzyskał pomoc w ukryciu szkody, to za pomocnika uważa się osobę, która w ten sposób ułatwia działanie sprawcy, że przed dokonaniem czynu bezprawnego zapewnia sprawcę o gotowości udzielenia pomocy w ukryciu wyrządzenia szkody (por. wyrok SN z 23 stycznia 2007 r., III CSK 338/06, OSNC 2007, nr 12, poz. 187 i wyrok SN z 13 listopada 1969 r., III PZP 39/69, OSP 1970, z. 7-8, poz. 150; por. także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 422).
7. Pomocnik ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 422 k.c. tylko wówczas, gdy zdaje sobie sprawę, że swoim zachowaniem wspiera dokonanie czynu bezprawnego przez sprawcę. Czyn pomocnika powinien nosić znamiona winy umyślnej i być skierowany na wsparcie działań określonego podmiotu; nie wystarczy świadomość, że swoim zachowaniem stwarza się okazję do czynu niedozwolonego (por. wyrok SN z 10 lipca 1975 r., I CR 399/75, LEX nr 7726). Jednak kwestia stopnia winy jest dość sporna. W wyroku z 17 lipca 2003 r. (III CKN 29/01, OSP 2005, z. 5, poz. 59) SN uznał, że przepis art. 422 k.c. nie wymaga winy umyślnej dla odpowiedzialności pomocnika (por. także niejednolite stanowisko doktryny - Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 422, nb 13; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 112; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 423; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 549).
8. Pomocnik ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swojego zachowania (art. 361 § 1 k.c.) i odpowiada za szkodę wyrządzoną przez sprawcę, w zakresie, w jakim szkoda ta pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z zachowaniem sprawcy, któremu udzielił on pomocy.
9. Ten, kto świadomie skorzystał z wyrządzonej drugiemu szkody, ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną tej osobie szkodę, mimo braku (z reguły) związku przyczynowego między jego zachowaniem a szkodą. Odpowiedzialność osoby korzystającej z wyrządzonej szkody należy do przypadków odpowiedzialności za czyn własny, jednak odpowiada ona za szkodę, której nie wyrządziła - jej sprawcą jest bowiem inny podmiot. Odpowiedzialność na podstawie art. 422in fine k.c. ponosi podmiot, który świadomie skorzystał ze szkody wyrządzonej innej osobie czynem niedozwolonym. Jeżeli ktoś skorzystał ze szkody powstałej z innych przyczyn (np. z powodu niewykonania zobowiązania umownego), może powstać obowiązek zwrotu korzyści na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n. k.c.).
10. Dla ustalenia odpowiedzialności z tytułu świadomego skorzystania z wyrządzonej drugiemu szkody jest prawnie irrelewantne, czy komukolwiek została przypisana odpowiedzialność za czyn niedozwolony, który szkodę spowodował. Tym samym przepis art. 422 k.c. będzie podstawą odpowiedzialności nawet w sytuacji, gdy sprawca szkody okaże się niepoczytalny. Natomiast korzystający ze szkody wyrządzonej innej osobie odpowiada na zasadzie winy. Należy przyjąć, że "świadome skorzystanie" dotyczy przypadków, gdy korzystający ma wiedzę o cudzej szkodzie i chęć uzyskania korzyści, a tym samym można przypisać mu umyślne działanie (por. wyrok SN z 15 lutego 1980 r., IV PR 371/79, OSP 1981, z. 4 poz. 68, z glosą aprobującą Z. Radwańskiego oraz Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 422, nb 25). O potrzebie rozważenia interpretacji dopuszczającej odpowiedzialność podmiotu działającego lekkomyślnie - por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 426-427.
11. Obowiązek naprawienia szkody obejmuje zachowania określane jako skorzystanie ze szkody wyrządzonej innej osobie. Chodzi o wszelkie korzyści, majątkowe i niemajątkowe, a więc dochody uzyskane odpłatnie bądź nieodpłatnie, a także korzyści osobiste (np. związane z poprawą sy-tuacji zdrowotnej). Przykładem może być nabycie przedmiotu kradzieży lub pożytków, jakie ten przedmiot przynosi. Przypisanie odpowiedzialności nie jest uzależnione od osiągnięcia zysku z określonej transakcji (np. nabycia skradzionej rzeczy), nie ma także znaczenia późniejsza utrata uzyskanej korzyści (por. wyrok SN z 7 listopada 1979 r., II CR 360/79, OSN 1980, nr 7-8, poz. 142; wyrok SN z 7 stycznia 1970 r., II PR 540/68, OSN 1970, nr 11, poz. 198).
12. Odpowiedzialność korzystającego dotyczy szkody "wyrządzonej drugiemu", czyli poszkodowanemu, przez inną osobę, a więc sprawcę szkody. Osoba korzystająca z wyrządzonej drugiemu szkody odpowiada wobec poszkodowanego za szkodę w takim zakresie, w jakim świadomie ze szkody tej skorzystała (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 119-121 i P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 428, a także wyrok SN z 8 czerwca 1966 r., I PR 162/66, LEX nr 6000).
Art. 423.
1. Komentowany przepis uchyla odpowiedzialność za szkodę w sytuacji, gdy zachowanie sprawcy uszczerbku nie może zostać uznane za społecznie naganne z uwagi na przyczynę dopuszczenia się przezeń czynu, który wyrządził szkodę. Ustawodawca, zarówno określając odpowiedzialność karną (art. 25 k.k.), jak i odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu czynów niedozwolonych (art. 423 k.c.), wyłącza możliwość przypisania odpowiedzialności temu, kto wyrządzi szkodę napastnikowi, działając w obronie koniecznej.
2. Za słuszny należy uznać pogląd, że przepis art. 423 k.c. uchyla obowiązek naprawienia szkody bez względu na zasadę odpowiedzialności, jaką przepisy określają dla danego czynu sprawcy. Norma prawna ujęta w przepisie art. 423 k.c. nie pozwala we wskazanej sytuacji uznać zachowania sprawcy za bezprawne, a tym samym uchyla możliwość przypisania sprawcy winy. Słusznie jednak uważa się, że obronę konieczną należy uznać za okoliczność wyłączającą odpowiedzialność także wówczas, gdy sprawca miałby odpowiadać na zasadzie ryzyka, na przykład wyrządził szkodę ruchem mechanicznego środka komunikacji (art. 436 k.c.); por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 423, nb 8; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 423, nb 4; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 389.
3. Ustawodawca uzależnia uchylenie odpowiedzialności sprawcy szkody na podstawie art. 423 k.c. od spełnienia dwóch przesłanek: 1) działanie sprawcy odpiera zamach napastnika, bezpośredni i bezprawny, na jakiekolwiek dobro własne lub innej osoby; 2) działanie sprawcy następuje w obronie koniecznej.
4. Czyn sprawcy stanowi odparcie zamachu, jeżeli ma charakter celowy: przeciwstawia się zachowaniu napastnika, które narusza lub grozi naruszeniem dóbr prawnie chronionych (majątkowych, osobistych), należących do sprawcy lub innej osoby (poza napastnikiem) i to bez względu na wartość tych dóbr (por. wyrok SN z 27 maja 1985 r., I CR 152/85, OSNC 1986, nr 7-8, poz. 119). Zamach napastnika powinien być bezprawny, to znaczy, że chodzi o zachowanie człowieka sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego (por. wyrok SN z 4 maja 1965 r., I CR 5/65, LEX nr 5796). Dotyczy to także przypadków, gdy napastnik użył do zamachu rzeczy lub zwierząt. Jednak jeżeli zagrożeniem jest wyłącznie zachowanie, ruch czy cecha zwierząt lub rzeczy, bez działania napastnika, wówczas przepis art. 423 nie znajduje zastosowania, a podstawą uchylenia odpowiedzialności może być art. 424 k.c. (por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 389-390).
5. Wymagana przez art. 423 k.c. okoliczność, że odpierany zamach ma być bezpośredni, oznacza, że zachowanie sprawcy (odparcie zamachu) powinno nastąpić w ramach jednego zdarzenia, w zbieżności czasowej z niebezpiecznym zachowaniem napastnika, a więc w czasie trwania owego zagrożenia. Wymóg równoczesności (podkreślany także przy interpretacji art. 25 k.k.) oznacza, że przepis art. 423 k.c. nie zwolni od odpowiedzialności sprawcy, który chce zapobiec przyszłym, spodziewanym zagrażającym działaniom określonej osoby. Podobnie przepis ten nie uchyli odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną już po dokonanym zamachu, na przykład wskutek działań podjętych z zamiarem uzyskania kompensaty lub wymierzenia sankcji.
6. Sprawca szkody jest wolny od odpowiedzialności wyłącznie w przypadkach działania w obronie koniecznej. Chodzi o sam fakt podjęcia obrony w konkretnej sytuacji i użyte środki. Obronę uznaje się za konieczną, gdy niezbędne było odparcie zamachu, a nie można było tego uczynić w inny sposób, mniej szkodzący dobrom prawnie chronionym. Sprawca nie będzie zobowiązany naprawić szkody wyrządzonej napastnikowi, jeżeli użyte przez niego środki były odpowiednie w danej, konkretnej sytuacji, zważywszy na cel ich użycia: odparcie zamachu, czyli zapobieżenie bezprawnym działaniom napastnika. W szczególności chodzi o środki, jakie były dostępne dla sprawcy, a zarazem skuteczne, dla osiągnięcia celu (sprawca będzie jednak wolny od odpowiedzialności także w razie nieskutecznej obrony).
7. Obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej napastnikowi powstaje, jeżeli nie zaistnieją wszystkie przesłanki wyłączenia odpowiedzialności na podstawie art. 423 k.c. W szczególności chodzi o przypadki przekroczenia granic obrony koniecznej (por. art. 25 § 2 k.k.) albo działania pod wpływem błędu co do bezprawności zamachu (art. 28 § 1 k.k.). Sprawca może w takiej sytuacji korzystać z ochrony określonej w innych przepisach prawa cywilnego (np. art. 5, 362, 440 k.c.).
Art. 424.
1. Okoliczność określona w art. 424 k.c., nazywana stanem wyższej konieczności, podobnie jak działanie w obronie koniecznej (art. 423 k.c.) wyłącza odpowiedzialność za szkodę w sytuacji, gdy zachowanie sprawcy uszczerbku nie może zostać uznane za społecznie naganne z uwagi na przyczynę dopuszczenia się przezeń czynu, który wyrządził szkodę. Ustawodawca uchyla tym razem odpowiedzialność sprawcy szkody, jeżeli działał on w celu usunięcia niebezpieczeństwa grożącego komukolwiek od rzeczy lub zwierzęcia, o ile spełnione zostały przesłanki określone komentowanym przepisem. W przypadku kolizji dóbr, system prawny udziela preferencji dobru cenniejszemu.
2. Ta cywilnoprawna regulacja, w porównaniu z unormowaniem stanu wyższej konieczności w prawie karnym (art. 26 k.k.), znajduje zastosowanie w węższym zakresie przypadków. Dotyczy wyłącznie niebezpieczeństwa grożącego od rzeczy lub zwierzęcia i uszczerbków dotykających rzeczy lub zwierzęta, gdy kontratyp ujęty w art. 26 k.k. dotyczy wszelkich działań oraz uszczerbków, które mogą dotyczyć także zdrowia i życia człowieka. Ponadto, przepis karny korzystniej dla sprawcy określa proporcję, w jakiej dobro ratowane musi pozostawać do dobra poświęcanego, aby uwolnić sprawcę od odpowiedzialności.
3. Podobnie jak działanie w obronie koniecznej, także działanie w stanie wyższej konieczności uchyla obowiązek naprawienia szkody bez względu na zasadę odpowiedzialności sprawcy za jego czyn. Zachowanie sprawcy spełniające przesłanki określone w art. 424 k.c. nie może być uznane za bezprawne, wyłączając przez to jego odpowiedzialność na zasadzie winy oraz na zasadzie ryzyka.
4. Komentowany przepis wskazuje następujące przesłanki uchylenia obowiązku naprawienia szkody: 1) działanie sprawcy ma na celu odwrócenie od kogokolwiek niebezpieczeństwa, którego sam nie wywołał, a grozi ono bezpośrednio od rzeczy lub zwierzęcia; 2) niebezpieczeństwu nie można było inaczej zapobiec; 3) wyrządzona szkoda polega na zniszczeniu lub uszkodzeniu cudzej rzeczy albo zabiciu lub zranieniu cudzego zwierzęcia; 4) ratowane dobro jest oczywiście ważniejsze aniżeli dobro naruszone.
5. Komentowany przepis przewiduje wyłączenie odpowiedzialności sprawcy szkody, jeżeli jego działania były skierowane na odwrócenie niebezpieczeństwa pochodzącego od rzeczy lub zwierzęcia. Nie chodzi więc o niebezpieczne działania osób fizycznych lub prawnych (por. też uwagi do art. 423, teza 4). W wyroku z 18 kwietnia 2002 r. (II CK 144/02, LEX nr 55104) SN słusznie wskazał na niedopuszczalność wykładni rozszerzającej, stwierdzając, że stan zagrożenia powinna stwarzać rzecz, a nie działalność przedsiębiorstwa.
6. Niebezpieczeństwo powinno zagrażać dowolnemu dobru prawnie chronionemu, jednak musi być realne w tym znaczeniu, że odpowiednio wysokie jest prawdopodobieństwo wystąpienia szkody, w przypadku braku przeciwdziałania. Zwolnienie sprawcy od odpowiedzialności dotyczy wyłącznie przypadków, gdy podjęte przez niego działania pozostawały w ścisłym związku czasowym z grożącym niebezpieczeństwem. Ustawodawca używa określenia "niebezpieczeństwo grożące bezpośrednio", chroniąc sprawcę przed odpowiedzialnością odszkodowawczą tylko wówczas, gdy podjął on działania w czasie trwającego zagrożenia. Natomiast sprawca może narazić się na obowiązek naprawienia szkody, jeżeli zechce przeciwdziałać zagrożeniom dopiero spodziewanym w przyszłości lub jego zachowanie przybiera postać represji, ponieważ zostało podjęte zbyt późno, gdy niebezpieczeństwo już ustało (P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 392).
7. Przepis art. 424 k.c. nie wyłącza odpowiedzialności sprawcy szkody, jeżeli przeciwdziałał on niebezpieczeństwu, które sam wywołał. Biorąc pod uwagę funkcje tego unormowania, należy sądzić, że nie każde zachowanie sprawcy, które doprowadziło do niebezpieczeństwa grożącego bezpośrednio od rzeczy lub zwierzęcia, uchyli możliwość zwolnienia sprawcy z odpowiedzialności odszkodowawczej. Obowiązek naprawienia szkody powinien więc dotyczyć przypadków, gdy sprawca wywołał zagrożenie działaniem w danej sytuacji niewłaściwym, nieostrożnym, bez którego niebezpieczeństwo by nie powstało.
8. Przepis art. 424 k.c. stanowi, że uchylenie odpowiedzialności następuje wyłącznie w sytuacji, gdy niebezpieczeństwu nie można było inaczej zapobiec niż przez wyrządzenie uszczerbku w rzeczy lub zwierzęciu. Ową konieczność przeciwdziałania niebezpieczeństwu właśnie w sposób, w jaki uczynił to sprawca, należy rozumieć podobnie jak w okolicznościach określonych w art. 423 k.c. Niezbędne było działanie szkodzące podjęte przez sprawcę, ponieważ nie można było odwrócić zagrożenia w inny sposób, mniej szkodzący dobrom prawnie chronionym.
9. Wyłączenie bezprawności działania sprawcy na podstawie art. 424 k.c. dotyczy przypadków, gdy wyrządzona szkoda polega na zniszczeniu lub uszkodzeniu cudzej rzeczy albo zabiciu lub zranieniu cudzego zwierzęcia, dotyczy więc szkód w mieniu. W ten sposób ustawodawca wyznacza granice zastosowania komentowanego przepisu, nie dopuszczając możliwości powołania się na stan wyższej konieczności, jeżeli sprawca wyrządził szkodę na osobie.
10. Komentowany przepis odwołuje się do powszechnie akceptowanej przez społeczeństwo hierarchii wartości, gdy stanowi, że wyłączenie odpowiedzialności deliktowej dotyczy przypadków, w których ratowane przez sprawcę dobro jest oczywiście ważniejsze aniżeli dobro naruszone. Ocena, które dobro jest ważniejsze, w przypadku dóbr materialnych sprowadza się do porównania ich wartości wyrażonej w pieniądzu. Trudniejsze jest porównywanie dóbr niematerialnych. Pewnym ułatwieniem przy ocenie może być fakt, że dla uchylenia bezprawności ustawodawca wymaga, aby dysproporcja wagi tych dóbr była oczywista. Natomiast z zasady dobra osobiste są oczywiście ważniejsze od rzeczy i zwierząt.
11. Dość powszechnie uważa się, że przepis art. 424 k.c. uchyla bezprawność zachowania sprawcy, o ile nie ciążył na nim szczególny obowiązek ochrony określonego mienia, nawet z narażeniem siebie na niebezpieczeństwo (por. Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1031; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 424, nb 7; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 424, nb 7; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 394; por. też art. 26 § 4 k.k.).
12. O stanie wyższej konieczności mówi się także w związku z unormowaniem zawartym w art. 142 k.c., które jednak nie uchyla odpowiedzialności odszkodowawczej sprawcy szkody (por. uwagi do art. 142 oraz A. Agopszowicz, Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną w stanie wyższej konieczności (art. 142 k.c.), Acta UWr, Prawo CXCV, Wrocław 1992).
Art. 425.
1. U podstaw regulacji prawnej zawartej w art. 425 § 1 k.c., podobnie jak w art. 82 k.c., leży założenie, że nie powinien ponosić konsekwencji prawnych swojego zachowania podmiot, którego układ nerwowy jest na tyle niesprawny, że nie pozwala na odbieranie i przetwarzanie informacji oraz podejmowanie na ich podstawie decyzji. Stąd też ustawodawca posługuje się w obu przypadkach tożsamym określeniem podmiotu chronionego: "Osoba, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli". Ten stan braku rozeznania co do znaczenia swojego postępowania określany jest powszechnie mianem niepoczytalności.
2. Niepoczytalność sprawcy z zasady uniemożliwia przypisanie mu winy. Jak już wcześniej wspomniano (por. uwagi do art. 415, teza 20), dla ustalenia winy konieczne jest poddanie analizie, a następnie wyrażenie dezaprobaty dla stanu przeżyć psychicznych sprawcy. Nie jest dopuszczalne, aby negatywna ocena konkretnego zachowania sprawcy dotyczyła przeżyć psychicznych podmiotu, który działa bez rozeznania - nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia swojego postępowania i nie może nim kierować. Stąd za zawinione może być uznane zachowanie sprawcy tylko wówczas, jeżeli był on poczytalny w chwili dokonywania czynu niedozwolonego. Natomiast niepoczytalność sprawcy nie stoi na przeszkodzie jego odpowiedzialności na zasadzie ryzyka czy słuszności.
3. Komentowany przepis może znaleźć zastosowanie do każdego sprawcy czynu niedozwolonego, który ukończył 13 lat, a więc zdolnego do ponoszenia odpowiedzialności deliktowej na zasadzie winy, zważywszy na unormowanie zawarte w art. 426 k.c. Dotyczy więc także sprawców ubezwłasnowolnionych, ponieważ skutkiem takiego orzeczenia sądu jest wyłącznie pozbawienie lub ograniczenie ich zdolności do czynności prawnych. Natomiast ubezwłasnowolnienie nie uchyla możliwości uznania osoby za winną, ponieważ mogą one w krótszych lub dłuższych okresach działać swobodnie i z pełnym rozeznaniem. Nie ulega jednak wątpliwości możliwość stosowania domniemania faktycznego ich niepoczytalności (por. Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 425, nb 8; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 408-409).
4. Dla uchylenia możliwości przypisania winy ma znaczenie stopień niepoczytalności. Nie chodzi o częściową (ograniczoną) niepoczytalność, gdyż przypisanie winy uniemożliwia dopiero stan braku rozeznania, a więc wyłączający świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Natomiast przyczyna wadliwości procesu decyzyjnego sprawcy nie może być zewnętrzna wobec podmiotu (np. groźba nie czyni podmiotu niepoczytalnym). Najczęściej brak swobody lub świadomości jest spowodowany zaburzeniami w sferze przeżyć psychicznych albo przejawem niedorozwoju intelektualnego. Może być także następstwem ułomności w zakresie sprawności fizycznej, brakiem lub dysfunkcją niektórych narządów, a w konsekwencji całkowitą lub częściową utratą zmysłu wzroku, słuchu, które często wykluczają swobodę zachowania (zazwyczaj przy czynach polegających na zaniechaniu; por. A. Śmieja, Ograniczona odpowiedzialność deliktowa sprawcy w wieku starczym, Acta UWr, Prawo CXXXV, Wrocław 1980, s. 117 i n.). Jednak w przypadkach braku sprawności ruchowej, trudno raczej orzekać o niepoczytalności, a ewentualne przypisanie winy jest uzależnione od oceny staranności sprawcy: jakiego dokonał wyboru wobec możliwości zachowania, które były dla niego dostępne w konkretnej sytuacji.
5. Przyczyna, która wywołała stan braku świadomości lub swobody u sprawcy, nie jest zupełnie bez znaczenia prawnego. Przepis art. 425 § 1 k.c. wyłącza odpowiedzialność osoby, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w owym stanie. Oznacza to, że nie można przypisać winy sprawcy, którego niemożność działania z rozeznaniem jest następstwem stanów chorobowych (zaburzenia psychiczne), ale także stanów fizjologicznych (sen, demencja starcza). Nie ma też znaczenia, czy są to stany trwałe (niedorozwój umysłowy) czy przejściowe (zaburzenia wywołane przez lek), istotne, aby wadliwość procesu decyzyjnego miała miejsce w chwili dokonywania czynu niedozwolonego.
6. Przepis art. 425 § 2 k.c. nie wyłącza jednak odpowiedzialności odszkodowawczej sprawcy, który z własnej winy uległ zakłóceniu czynności psychicznych wskutek użycia napojów odurzających albo innych podobnych środków (a więc np. leków, narkotyków). Ustawodawca uznał za celowe obciążyć obowiązkiem naprawienia szkody jej sprawcę, jeżeli ponosi on odpowiedzialność za przyczynę wadliwości procesu decyzyjnego, która spotyka się z ujemną oceną społeczną. Komentowany przepis nakłada na sprawcę ciężar dowodu, że nie jest winny wywołania stanu zakłócenia czynności psychicznych wskutek użycia napojów odurzających lub innych podobnych środków. W tym celu powinien wykazać, że przyjął owe środki nieświadomie, albo mimo dochowania staranności nie zdawał sobie sprawy z ich działania albo został zmuszony do ich spożycia (np. groźbą, przemocą fizyczną). W wyroku SN z 22 maja 2002 r. (I CKN 127/00, LEX nr 75254) sąd stwierdził winę kierowcy samochodu, z uwagi na niedopełnienie obowiązku zapoznania się z treścią informacji o zażywanym leku, znajdującej się na dołączonej ulotce, uznając jednocześnie, że ewentualne zaniedbanie lekarza i nieostrzeżenie pacjenta nie ekskulpuje tego ostatniego, ponieważ prowadząc auto na drodze publicznej musi on się upewnić, że nie stanowi zagrożenia dla innych osób.
7. Ciężar dowodu niepoczytalności jest w doktrynie przedmiotem kontrowersji. Na poszkodowanym spoczywa obowiązek wykazania winy sprawcy. Dla jej przypisania konieczne jest dokonanie ustaleń co do poczytalności sprawcy. Jednak w tym przypadku powszechnie przyjmuje się domniemanie faktyczne o poczytalności sprawcy czynu niedozwolonego, a jego niepoczytalność stanowi okoliczność wyłączającą odpowiedzialność i powinien ją udowodnić podmiot, który powołuje się na ten fakt. Stąd wbrew stanowisku nieraz zajmowanemu w judykaturze i piśmiennictwie należy uznać za słuszny pogląd, że obowiązek wykazania swojej niepoczytalności obciąża każdego sprawcę, powołującego się na tę okoliczność, także małoletniego, który ukończył 13 lat i może ponosić odpowiedzialność deliktową (por. glosy do wyroku SN z 11 stycznia 2001 r., IV CKN 1469/00, A. Szpunara, OSP 2002, z. 6, poz. 81 oraz B. Janiszewskiej, PS 2003, nr 6, s. 148 i n., a także A. Szpunar, Odpowiedzialność osób zobowiązanych do nadzoru, Warszawa 1978, s. 63-72; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 512; A. Śmieja, Wiek sprawcy szkody jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej z tytułu czynów niedozwolonych, PiP 1979, z. 3, s. 128 i n.; odmienny pogląd obciąża poszkodowanego obowiązkiem wykazania poczytalności małoletniego, por. wyrok SN z 11 stycznia 2001 r., IV CKN 1469/00, OSNC 2001, nr 9, poz. 129, z glosą Z. Banaszczyka, OSP 2002, z. 1, poz. 2 oraz tenże (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 425, nb 10 i art. 426, nb 5; a także E. Łętowska, Przyczynienie się małoletniego do wyrządzenia szkody, NP 1965, nr 2, s. 137; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1035-1036).
8. Zważywszy na dojrzałość psychofizyczną osoby trzynastoletniej, przyjmowaną jako regułę (por. art. 426 k.c.), uzasadniona jest powszechna praktyka stosowania domniemania faktycznego o poczytalności sprawcy deliktu, bez względu na jego wiek. Żaden przepis prawny nie uzasadnia w przypadku małoletniego lub starca dokonania zmiany w zakresie ciężaru dowodu. Można natomiast postulować, aby sąd ustalający odpowiedzialność małoletniego nawet z urzędu dopuszczał dowód na okoliczność jego poczytalności (art. 232 zd. 2 k.p.c.).
Art. 426.
1. Małoletniego, który w chwili dokonywania czynu niedozwolonego nie ukończył 13 lat, nie obciąża obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody, jeżeli przepisy prawne przewidują odpowiedzialność sprawcy szkody na zasadzie winy. Przepis art. 426 k.c. używa określenia sugerującego w ogóle nieodpowiedzialność takiej osoby za wyrządzoną szkodę ("nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę"), jednak przy ustalaniu treści normy prawnej trzeba uwzględnić także inne przepisy (zwłaszcza art. 427 i 428 k.c.). Nie ma więc wątpliwości, że małoletni, który nie ukończył 13 lat, może ponosić odpowiedzialność na zasadzie słuszności (np. art. 428, 431 § 2 k.c.) lub na zasadzie ryzyka (np. art. 433-436 k.c.). Ustawodawca określa odpowiedzialność odszkodowawczą na zasadzie winy, jeżeli chce uzależnić obowiązek naprawienia szkody od możliwości wyrażenia dezaprobaty dla stanu przeżyć psychicznych sprawcy. Z kolei przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka albo słuszności, ta okoliczność jest bez znaczenia prawnego, co uzasadnia zakres zastosowania art. 426 k.c. wyłącznie do przypadków, gdy sprawca odpowiada na zasadzie winy. Co do "wyłącznej winy" małoletniego (poszkodowanego lub osoby trzeciej) jako okoliczności uwalniającej od odpowiedzialności osobę odpowiadającą na zasadzie ryzyka - por. uwagi do art. 435.
2. Przepis art. 426 k.c. określa wiek 13 lat jako ustawową granicę dojrzałości psychofizycznej, a więc zdolności do rozpoznania znaczenia i kierowania swoim postępowaniem przez małoletniego. Sąd nie może badać stopnia rozwoju psychofizycznego małoletniego, który nie ukończył 13 lat, ponieważ w żadnym przypadku nie będzie można przypisać mu winy. Natomiast po ukończeniu 13 lat, zdolność deliktowa małoletniego podlega ogólnym regułom i sąd może uznać niedopuszczalność przypisania winy małoletniemu, jeżeli stan jego sprawności fizycznej i intelektualnej uniemożliwił mu ocenę znaczenia jego czynu. O spornej kwestii rozkładu ciężaru dowodu niepoczytalności, jako okoliczności wyłączającej odpowiedzialność małoletniego, który ukończył 13 lat - por. uwagi do art. 425 (tezy 7 i 8).
Art. 427.
1. Odpowiedzialność za szkodę może ponosić nie tylko jej bezpośredni sprawca, ale także inny podmiot, który z mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad tym sprawcą szkody. Odpowiedzialność obu tych podmiotów jest solidarna (art. 441 k.c.) i każdy z nich odpowiada na zasadzie winy (art. 415 k.c.). Jeżeli jednak bezpośrednim sprawcą szkody jest osoba, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, dla zapewnienia skutecznej ochrony poszkodowanemu ustawodawca przewiduje szczególne unormowania: ułatwiające dochodzenie roszczenia od zobowiązanego do nadzoru (art. 427 k.c.) oraz umożliwiające dochodzenie roszczenia od bezpośredniego sprawcy, na zasadzie słuszności (art. 428 k.c.). Por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 447 i n.
2. Przepis art. 427 k.c. znajduje zastosowanie, jeżeli spełnione są łącznie następujące przesłanki: 1) została wyrządzona szkoda czynem niedozwolonym osoby, której nie można obciążyć obowiązkiem naprawienia szkody wyłącznie dlatego, że z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie można przypisać jej winy; 2) istnieje osoba z mocy ustawy lub umowy zobowiązana do nadzoru nad małoletnim lub niepoczytalnym sprawcą szkody, która z własnej winy obowiązku nadzoru nie dopełniła; 3) istnieje związek przyczynowy między niedopełnieniem obowiązku nadzoru a szkodą.
3. Zobowiązany do nadzoru, ponoszący odpowiedzialność deliktową na podstawie art. 427 k.c., odpowiada za czyn własny (wina własna - wina w nadzorze), lecz pośrednio także za cudze zachowanie, ponieważ odpowiada za skutek czynu niedozwolonego, osoby pozostającej pod nadzorem, który wyrządził szkodę. Poszkodowany korzysta z dwóch domniemań wzruszalnych: winy w nadzorze zobowiązanego oraz związku przyczynowego między zaniedbaniem nadzoru a szkodą.
4. Odpowiedzialność na podstawie art. 427 k.c. dotyczy wyłącznie przypadków, gdy szkoda została wyrządzona czynem niedozwolonym małoletniego, który nie ukończył 13 lat (art. 426 k.c.), albo osoby niepoczytalnej (art. 425 k.c.; por. uwagi do tych przepisów). I tylko ta właśnie przyczyna niemożności przypisania im winy powinna stać na przeszkodzie ich odpowiedzialności odszkodowawczej. Obowiązek naprawienia szkody na podstawie art. 427 k.c. nie dotyczy więc sytuacji, gdy wyłączona jest bezprawność działania małoletniego lub niepoczytalnego (np. obrona konieczna, stan wyższej konieczności) bądź nie zostanie ustalony związek przyczynowy między czynem podopiecznego a szkodą (por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 458-459).
5. Komentowany przepis stanowi podstawę przypisania odpowiedzialności za szkodę osobom, na które przepisy prawne lub zawarta umowa nakłada obowiązek nadzoru nad małoletnim lub niepoczytalnym. Jednakże nawet wówczas, gdy taki obowiązek na podmiocie nie ciąży, ani ustawowy, ani umowny, z mocy art. 127 zd. 2 k.c., odpowiedzialnością może również zostać obciążony podmiot wykonujący stałą pieczę nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można.
6. Spośród przepisów prawnych nakładających obowiązek nadzoru nad małoletnimi do lat 13 lub niepoczytalnymi należy zwłaszcza wskazać na przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (por. art. 92 i n., art. 1121, art. 121 i n., art. 145 i n., art. 175 i n., art. 178 i n.), a także innych ustaw, jak ustawa z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (tekst jedn.: Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 z późn. zm.), ustawa z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 136, poz. 857 z późn. zm.), ustawa z 5 lipca 1996 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1217 z późn. zm.).
7. Źródłem umownego obowiązku sprawowania nadzoru nad małoletnim lub niepoczytalnym mogą być wszelkie ważnie zawarte umowy, odpłatne albo nieodpłatne, zawarte na czas określony lub nieokreślony. Z reguły w czasie obowiązywania tych umów uchylony będzie obowiązek nadzoru ze strony osób ustawowo zobowiązanych (np. rodziców, w czasie przebywania dziecka na obozie harcerskim czy w ośrodku rehabilitacyjnym). Nie można jednak wykluczyć odpowiedzialności solidarnej zobowiązanych do nadzoru z mocy ustawy i umowy (np. w razie powierzenia nadzoru drogą umowy nieodpowiedniej opiekunce, osobie niestarannie wybranej do pełnienia nadzoru).
8. Podstawą przypisania obowiązku naprawienia szkody osobie, która nie jest ustawowo lub umownie zobowiązana do nadzoru, nie może być incydentalnie, faktycznie sprawowany nadzór, ale piecza wykonywana w sposób stały, który jednak nie musi trwać bardzo długo. Istotne jest ustalenie, że taki był zamiar przy jej wykonywaniu (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 427, nb 16; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 427, nb 9). Często taka sytuacja powstaje w przypadkach pieczy sprawowanej w stosunku do pasierba lub dzieci konkubenta czy pieczy nad dalszymi krewnymi przyjętymi na wychowanie. Słusznie, o konieczności rygorystycznej interpretacji "stałej pieczy", por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 465-466.
9. Zobowiązany do nadzoru odpowiada za szkodę, jeżeli w sposób zawiniony nie dopełnił obowiązku nadzoru (culpa in custodiendo). Rozkład ciężaru dowodu jest jednak korzystny dla poszkodowanego, ponieważ ustawodawca wprowadza w przepisie art. 427 k.c. domniemanie winy w nadzorze, obciążając obowiązkiem odszkodowawczym zobowiązanego, "chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru". Uwolnienie się od odpowiedzialności wymaga więc udowodnienia wykonania obowiązku nadzoru, a w tym celu konieczne jest wykazanie należytej staranności. Ocena staranności zobowiązanego dokonywana jest z reguły na podstawie kryteriów zobiektywizowanych, określających typowe dla określonych ról społecznych wzorce zachowań (np. rodziców, nauczycieli, pielęgniarzy), jednak przy uwzględnieniu okoliczności konkretnego przypadku (np. wieku małoletniego, stopnia niepoczytalności, warunków sprawowania nadzoru i związanych z nimi zagrożeń).
10. Zobowiązany do nadzoru, który nie uczynił zadość swojemu obowiązkowi, ponosi odpowiedzialność, o ile istnieje adekwatny związek przyczynowy między niedopełnieniem obowiązku nadzoru a zachowaniem bezpośredniego sprawcy szkody. Jednak także w tym przypadku ustawodawca korzystnie dla poszkodowanego konstruuje domniemanie związku przyczynowego i obciąża zobowiązanego, chcącego uchylić się od odpowiedzialności, koniecznością wykazania, że "szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru". Trzeba jednak podkreślić, że dla przypisania odpowiedzialności na podstawie art. 427 k.c. związek przyczynowy powinien istnieć między konkretnym zaniedbaniem zobowiązanego a zachowaniem szkodzącym małoletniego lub niepoczytalnego. Stąd należy uznać za trafne stanowisko, iż zobowiązany do nadzoru uchyli się od odpowiedzialności, wykazując, że starannie wykonywał konkretne, obciążające go z mocy ustawy lub umowy obowiązki. Sam zarzut niedostosowania społecznego dziecka czy "złego wychowania" nie wystarczy dla przypisania odpowiedzialności zobowiązanemu do nadzoru.
11. Jeżeli zobowiązanym do nadzoru jest podwładny, regulacja prawna art. 427 k.c. znajduje także zastosowanie dla określenia jego winy, celem przypisania odpowiedzialności zwierzchnikowi na podstawie art. 430 k.c.
Art. 428.
1. Jeżeli bezpośrednim sprawcą szkody jest osoba, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można (art. 425, 426 k.c.), i stąd nie ponosi ona odpowiedzialności na podstawie art. 415 k.c., dla zapewnienia skutecznej ochrony poszkodowanemu ustawodawca przewiduje w art. 427 k.c. szczególne unormowanie, umożliwiające dochodzenie roszczenia odszkodowawczego od osoby zobowiązanej do nadzoru. Jeżeli jednak brak jest osób zobowiązanych do nadzoru albo gdy nie można od nich uzyskać naprawienia szkody, przepis art. 428 k.c. pozwala poszkodowanemu domagać się naprawienia szkody od samego sprawcy, na zasadzie słuszności.
2. Małoletni lub niepoczytalny sprawca szkody poniesie odpowiedzialność na podstawie komentowanego przepisu, jeżeli spełnione są łącznie następujące przesłanki: 1) została wyrządzona szkoda czynem niedozwolonym osoby, której nie można obciążyć obowiązkiem naprawienia szkody wyłącznie dlatego, że z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie można przypisać jej winy; 2) brak osoby z mocy ustawy lub umowy zobowiązanej do nadzoru nad małoletnim lub niepoczytalnym sprawcą szkody, bądź taka osoba istnieje, ale nie można od niej uzyskać odszkodowania; 3) naprawienia szkody przez sprawcę wymagają zasady współżycia społecznego.
3. Odpowiedzialność na podstawie art. 428 k.c. dotyczy wyłącznie przypadków, gdy szkoda została wyrządzona bezprawnym zachowaniem małoletniego, który nie ukończył 13 lat (art. 426 k.c.), albo osoby niepoczytalnej (art. 425 k.c.; por. uwagi do tych przepisów), a niemożność przypisania im winy uchyla ich odpowiedzialność na zasadach ogólnych (art. 415 k.c.). Nie dotyczy więc sytuacji, gdy wyłączona jest bezprawność działania małoletniego lub niepoczytalnego (np. obrona konieczna, stan wyższej konieczności) bądź nie zostanie ustalony związek przyczynowy między czynem podopiecznego a szkodą.
4. Przypisanie odpowiedzialności małoletniemu lub niepoczytalnemu sprawcy szkody wymaga ustalenia, że względy prawne lub faktyczne uniemożliwiają naprawienie szkody przez osoby zobowiązane do nadzoru. Do takich sytuacji należy zaliczyć następujące przypadki: 1) nadzoru nie ustanowiono, mimo istnienia ku temu przesłanek; 2) brak było przesłanek do ustanowienia nadzoru (por. orzeczenia dotyczące odpowiedzialności pełnoletnich sprawców: wyrok SN z 16 lutego 1981 r., IV PR 22/81, LEX nr 14574, dotyczący odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez niepoczytalnego pracownika, oraz wyrok SN z 9 marca 1963 r., IV CR 280/62, OSN 1964, nr 2, poz. 38, dotyczący odpowiedzialności żołnierza na przepustce, który w stanie niepoczytalności spowodował śmierć ojca i męża poszkodowanych); 3) osoba zobowiązana do nadzoru uchyliła się od odpowiedzialności na podstawie art. 427 k.c. (wzruszyła domniemanie winy w nadzorze albo domniemanie związku przyczynowego między jej zaniedbaniem a czynem małoletniego lub niepoczytalnego); 4) nie można ustalić miejsca zamieszkania osoby zobowiązanej do nadzoru; 5) nie można uzyskać odszkodowania (lub uzyskano odszkodowanie niepełne) od osoby zobowiązanej do nadzoru, ze względu na jej sytuację majątkową.
5. Przepis art. 428 k.c. reguluje szczególny przypadek odpowiedzialności, gdy obowiązek naprawienia szkody obciąża sprawcę tylko wówczas, jeżeli wymagają tego zasady współżycia społecznego (co do tego pojęcia por. komentarz do art. 5). Ocena powinna być zawsze dokonywana ad casu, a więc z uwzględnieniem okoliczności konkretnego przypadku. Ustawodawca wskazuje porównanie stanu majątkowego poszkodowanego i sprawcy jako okoliczność szczególnie istotną dla dokonania tej oceny. W doktrynie wymienia się jeszcze potrzebę uwzględnienia takich okoliczności, jak zdolności zarobkowe sprawcy i poszkodowanego, stan rodzinny, wiek, rodzaj naruszonego dobra i rozmiar szkody, stopień przyczynienia się poszkodowanego (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 428, nb 6; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 484; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 428, nb 10).
6. Określona w komentowanym przepisie odpowiedzialność odszkodowawcza małoletniego lub niepoczytalnego na zasadzie słuszności oznacza, że zasady współżycia społecznego określają nie tylko przesłankę (zasadę) odpowiedzialności za jego czyn niedozwolony, ale także służą ustaleniu należnej kompensaty za wyrządzoną tym czynem szkodę. Nie można więc wykluczyć, że odszkodowanie nie będzie równe rozmiarowi szkody (por. wyrok SN z 16 lutego 1981 r., IV PR 22/81, LEX nr 14574).
7. Dla ustalenia okoliczności, istotnych przy ocenie, czy zasady współżycia społecznego wymagają naprawienia szkody przez sprawcę, należy uwzględnić stan rzeczy z chwili wyrokowania (por. art. 316 § 1 k.p.c. oraz wyrok SN z 25 kwietnia 1969 r., I CR 92/69, LEX nr 6496).
Art. 429.
1. Przepis art. 429 k.c. umożliwia poszkodowanemu dochodzenie roszczenia od osoby, która powierzyła innemu wykonanie jakiejś czynności i to przy jej wykonywaniu została wyrządzona szkoda. Uzasadnieniem dla takiej właśnie regulacji prawnej jest założenie o lepszym położeniu majątkowym powierzającego, umożliwiającym łatwiejsze dochodzenie naprawienia szkody niż od jej bezpośredniego sprawcy.
2. Powierzający ponosi na podstawie art. 429 k.c. odpowiedzialność za czyn niedozwolony. Jeżeli łączy go z poszkodowanym stosunek obligacyjny, a czynność, przy wykonywaniu której została wyrządzona szkoda, objęta jest świadczeniem powierzającego, wówczas znajdzie zastosowanie art. 474 k.c. i jednocześnie nie można wykluczyć zbiegu roszczeń (art. 443 k.c.). Dłużnik nie może uchylić się od odpowiedzialności wobec poszkodowanego wierzyciela z tej tylko przyczyny, że zlecił wykonanie ciążącego na nim obowiązku innej osobie, która dopuściła się zaniedbań (por. wyrok SN z 6 marca 1973 r., II CR 6521/72, OSN 1974, nr 2, poz. 25).
3. Komentowany przepis należy do tych unormowań, które przewidują odpowiedzialność odszkodowawczą innych podmiotów niż bezpośredni sprawca szkody (podobnie jak art. 427 i 430 k.c.). Przyjęło się je określać mianem odpowiedzialności za czyny cudze, co w przypadku art. 427 i 429 k.c. nie jest w pełni uzasadnione (por. jednak wyrok, w którym sąd mówi o odpowiedzialności "za własne czyny i własną winę" powierzającego; wyrok SN z 24 maja 2007 r., II CSK 113/07, LEX nr 286755). Powierzający, ponoszący odpowiedzialność na podstawie art. 429 k.c., odpowiada za własną winę (wina w wyborze), lecz zarazem za skutek czynu niedozwolonego wykonawcy czynności, który wyrządził szkodę. Natomiast bez znaczenia dla odpowiedzialności powierzającego jest odpowiedź na pytanie, czy swoim zachowaniem (niewłaściwym wyborem) przyczynił się do wyrządzenia szkody. Dla ustalenia odpowiedzialności na podstawie art. 429 k.c. ustawodawca nie wymaga istnienia związku przyczynowego między zachowaniem osoby, której odpowiedzialność jest przypisywana, a zachowaniem bezpośredniego sprawcy szkody (inaczej niż w art. 427 k.c.), lecz wyłącznie między zachowaniem bezpośredniego sprawcy a szkodą.
4. Zastosowanieart. 429 k.c. do zachowania określonego podmiotu może zostać wyłączone przez przepisy szczególne. Należy zwłaszcza wskazać regulację prawną art. 430 k.c., z uwagi na którą odpowiedzialność z art. 429 k.c. określana jest mianem odpowiedzialności za samodzielnego wykonawcę. Przepis art. 430 k.c. również dotyczy przypadków wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności, ale wyłącznie powierzenia wykonania czynności swojemu podwładnemu (por. uwagi do art. 430). Zastosowanie obu przepisów jest jednak możliwe, jeżeli dotyczy czynów różnych podmiotów (np. wykonanie czynności powierzono samodzielnemu wykonawcy, który z kolei powierzył jej wykonanie swemu podwładnemu, sprawcy szkody). Odpowiedzialność na podstawie art. 429 k.c. może też ponosić zwierzchnik, którego podwładny wyrządził szkodę bez swojej winy, a zatem nie znajdzie zastosowania art. 430 k.c.
5. Przepis art. 429 k.c. nie znajdzie zastosowania, mimo wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonych czynności, jeżeli w niektórych przypadkach ustawodawca przypisał osobom prawnym odpowiedzialność za czyn własny, za szkodę wyrządzoną przez osoby fizyczne działające w strukturach tych jednostek organizacyjnych (organy, pracownicy) lub poza nimi. Chodzi o przepisy art. 416 i 417 i n. k.c.
6. Powierzający wykonanie czynności drugiemu poniesie odpowiedzialność na podstawie komentowanego przepisu, jeżeli spełnione są następujące przesłanki: 1) podmiot ten powierzył wykonanie czynności innej osobie, dokonując niewłaściwego wyboru (wina w wyborze); 2) poszkodowanemu została wyrządzona szkoda; 3) sprawcą szkody jest wykonawca czynności, który wyrządził szkodę, przy wykonywaniu powierzonej mu czynności.
7. Osoby fizyczne, osoby prawne i podmioty, o których stanowi art. 331 k.c., mogą być podmiotami powierzającymi wykonanie czynności, jak i tymi, którym czynność do wykonania powierzono. Jeżeli jednak powierzającym jest osoba, która z powodu wieku lub stanu psychicznego nie ponosi odpowiedzialności, obowiązek naprawienia szkody może obciążyć wyłącznie osobę zobowiązaną do nadzoru (art. 427 k.c.).
8. Powierzenie wykonania czynności nie musi następować drogą ważnej umowy. Co prawda najczęściej dokonuje się ono przez czynność prawną zlecającą wykonanie określonej usługi (umowę odpłatną lub nieodpłatną), ale może też polegać na czynnościach konwencjonalnych, do których dochodzi poza stosunkami prawnymi (np. prośby formułowane w ramach stosunków rodzinnych, towarzyskich; por. A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna za szkodę wyrządzoną przez podwładnego, Warszawa 1971, s. 126 i n.; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 567; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 432). Prawna wadliwość czynności powierzającej nie wpływa na zastosowanie art. 429 k.c. Jeżeli jednak powierzenie następuje w imieniu innej osoby, to dla przypisania go reprezentowanemu konieczne jest ustalenie, że reprezentujący działał w cudzym imieniu i w granicach umocowania (por. wyrok SN z 21 grudnia 1971 r., III CRN 402/71, OSN 1972, nr 6, poz. 115).
9. Powierzenie nie musi polegać na wskazaniu konkretnej czynności, a może obejmować określony, nawet w sposób dorozumiany, zakres zadań do wykonania, które następnie będą uszczegółowiane (por. J. Kosik, Powierzona czynność czy powierzony zakres działania? (Uwagi na marginesie art. 145 k.z. i art. 1 ustawy z dnia 15 listopada 1956 r.), NP 1961, nr 1, s. 42 i n. oraz P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 432, a także wyrok SN z 22 kwietnia 1977 r., IV CR 46/77, LEX nr 7932 oraz wyrok SN z 25 listopada 2005 r., V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16).
10. Odpowiedzialność powierzającego ograniczona jest wyłącznie do przypadków, gdy szkoda została wyrządzona przez sprawcę "przy wykonywaniu powierzonej mu czynności". Nie ulega wątpliwości, że chodzi o przypadki, gdy szkoda została wyrządzona bezprawnym zachowaniem wykonawcy, a nadto konieczne jest, aby istniał normalny związek przyczynowy między zachowaniem bezpośredniego sprawcy (wykonawcy czynności) a szkodą. Jednocześnie jednak tak w orzecznictwie, jak i w doktrynie podkreśla się, że zachowanie sprawcy, aby rodziło odpowiedzialność powierzającego, musi pozostawać w funkcjonalnym związku z czynnością, której wykonanie mu powierzono.
11. Dla określenia związku między zachowaniem sprawcy a powierzoną czynnością w piśmiennictwie powstało wiele koncepcji (por. zwłaszcza W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 568-569, 575; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1051-1053; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 432-433; Z.K. Nowakowski, Odpowiedzialność za cudze czyny według k.z., Poznań 1948; A. Szpunar, Czyny niedozwolone w kodeksie cywilnym, SC, t. XV, Kraków 1970, s. 67). Należy sądzić, że chodzi o przypisanie powierzającemu odpowiedzialności wyłącznie za te zachowania wykonawcy, które funkcjonalnie wiążą się z wykonywaniem powierzonej czynności, zostały podjęte w celu jej wykonania (chociaż niezgodność celu działania sprawcy z oczekiwaniami powierzającego nie musi przesądzać o braku wymaganej przesłanki; por. wyrok SN z 25 listopada 2005 r., V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16).
12. Zachowania niepozostające w funkcjonalnym powiązaniu z wykonywaniem powierzonej czynności określane są najczęściej jako dokonane "przy sposobności" lub "przy okazji" wykonywania czynności. Uważa się, że pozostają one w tak odległym związku z powierzeniem czynności, że nakładanie na powierzającego obowiązku naprawienia szkody pozostawałoby w sprzeczności z celami tej regulacji prawnej. Dla określenia tego związku między zachowaniem sprawcy a czynnością, powierzoną mu do wykonania, można skorzystać z bogatego dorobku orzecznictwa i doktryny, jednak dokonywanie ustaleń powinno przebiegać zawsze z uwzględnieniem okoliczności konkretnego przypadku (por. zwłaszcza wyrok SN z 25 listopada 2005 r., V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16 oraz wyrok SN z 21 grudnia 1971 r., III CRN 402/71, OSN 1972, nr 6, poz. 115). W wyroku z 5 maja 1998 r. (I CKU 110/97, Prok. i Pr. (wkładka) 1998, nr 10, s. 27, ) SN uznał, że pracownik zatrudniony jako konwojent wyrządził szkodę "przy sposobności" zatrudnienia, ponieważ nie mając uprawnień do prowadzenia samochodu, przejął kierowanie pojazdem od kierowcy, aby ten odpoczął, doprowadzając do zderzenia z innym samochodem.
13. Powierzający ponosi na zasadzie winy odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez wykonawcę powierzonej czynności. Przepis ma więc uzasadnienie aksjologiczne, obciążając obowiązkiem naprawienia szkody podmiot, który postąpił niewłaściwie przy wyborze wykonawcy, nie sprawdzając jej kwalifikacji lub czyniąc to niestarannie. Wina wykonawcy czynności, sprawcy szkody, jest prawnie irrelewantna dla przypisania odpowiedzialności powierzającemu na podstawie art. 429 k.c., jednak nie musi być zupełnie bez znaczenia, jeżeli sprawca ponosi razem z powierzającym odpowiedzialność solidarną (por. art. 441 k.c.).
14. Wina w wyborze (culpa in eligendo) polega na postawieniu powierzającemu zarzutu, że w określonej sytuacji, w jakiej dokonywał powierzenia wykonania czynności, dokonał niewłaściwego wyboru: powinien wybrać lepszego wykonawcę albo zrezygnować z powierzenia czynności drugiemu. Zarzut ten najczęściej przybiera postać zachowania nieumyślnego, polegającego na niedołożeniu należytej staranności przy wyborze podmiotu, któremu zostało powierzone wykonanie czynności (por. uwagi do art. 355). Zaniedbania mogą dotyczyć zaniechania sprawdzenia wiedzy i umiejętności fachowych danej osoby, jej doświadczenia profesjonalnego i życiowego, cech osobistych, kondycji fizycznej i psychicznej czy predyspozycji psychofizycznych, niezbędnych do wykonania danej czynności (por. wyrok SN z 8 lipca 1968 r., II CR 216/68, OSP 1969, z. 7, poz. 163, a także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 445; Z.K. Nowakowski, Odpowiedzialność..., s. 88; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 429, nb 13).
15. Co do ciężaru dowodu winy, to przepis art. 429 k.c. konstruuje wzruszalne domniemanie winy w wyborze powierzającego, obciążając go koniecznością wskazania okoliczności ekskulpujących. Wzruszenie domniemania jest możliwe wyłącznie w przypadku, gdy znany jest bezpośredni sprawca szkody; jego anonimowość wyłącza możliwość ekskulpacji powierzającego (por. wyrok SN z 18 października 1982 r., I CR 160/82, OSP 1985, z. 12, poz. 224, z glosą B. Lewaszkiewicz-Petrykowskiej tamże).
16. Powierzający może udowodnić brak winy w wyborze, wykazując dochowanie należytej staranności przy powierzaniu wykonania czynności drugiemu podmiotowi (sprawcy szkody). Jednak ustawodawca umożliwił powierzającemu także inną, łatwiejszą drogę wzruszenia domniemania winy w wyborze. Odpowiedzialność powierzającego nie zachodzi, jeżeli powierzył on wykonanie czynności profesjonaliście, a więc "osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności". Spośród wskazywanych w doktrynie interpretacji należy przychylić się do stanowiska, że ustawodawca dokonał istotnego uproszczenia, uznając powierzenie wykonania czynności każdemu profesjonaliście za zachowanie staranne, gdy chodzi o przypisanie odpowiedzialności na podstawie art. 429 k.c. (por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 569 i n.; por. także uzasadnienie wyroku SN z 16 kwietnia 2003 r., II CKN 1466/00, LEX nr 78809; odmiennie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 429, nb 11, który uważa, że wykazanie powierzenia czynności profesjonaliście tylko obciąża poszkodowanego ciężarem dowodu winy w wyborze; natomiast W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 429, nb 8, przyjmuje, że wykazanie powierzenia czynności profesjonaliście wyłącza odpowiedzialność z uwagi na brak związku przyczynowego między niestarannie dokonanym wyborem a szkodą).
17. Dla zachowania znaczenia społecznego odpowiedzialności powierzającego na podstawie art. 429 k.c. pojęcie profesjonalisty wymaga ścisłej wykładni, która jednak powinna uwzględniać uzasadnione oczekiwania, jakie w konkretnej sytuacji mógł mieć powierzający, gdy określonej osobie zlecał wykonanie czynności. Profesjonalistą jest osoba fizyczna, prawna albo jednostka organizacyjna, o której stanowi art. 331 k.c., prowadząca zawodowo taką działalność, która swoim zakresem obejmuje czynność powierzoną do wykonania sprawcy szkody.
18. Uchylenie odpowiedzialności powierzającego z uwagi na brak winy w wyborze nie wyłącza jego odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną jego własnym zaniedbaniem (por. wyrok SN z 26 listopada 2004 r., V CK 253/04, LEX nr 146404 oraz wyrok SN z 24 maja 2007 r., II CSK 113/07, LEX nr 286755). Powierzający ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 415 (416) k.c., jeżeli wykonanie czynności zostało powierzone profesjonaliście, a szkoda jest następstwem nieudzielenia przez powierzającego informacji i zaleceń, których przekazanie wybranemu wykonawcy czynności pozwoliłoby uniknąć wyrządzenia szkody (por. wyrok SN z 9 lipca 1998 r., II CKN 835/97, OSN 1998, nr 12, poz. 225). Przedsiębiorstwo, które powierzyło dystrybucję towarów autoryzowanym dealerom, odpowiada za szkodę spowodowaną niedbalstwem własnych pracowników w wykonywaniu czynności nadzoru nad działalnością dealerów (por. wyrok SN z 17 lipca 2003 r., III CKN 29/01, OSP 2005, z. 5, poz. 59; por. także wyrok SN z 6 grudnia 2002 r., IV CKN 1585/00, LEX nr 78320 i wyrok SN z 16 kwietnia 2003 r., II CKN 1466/00, LEX nr 78809).
Art. 430.
1. Komentowany art. 430 k.c. jest przepisem szczególnym wobec regulacji prawnej zawartej w art. 429 k.c., znajdując zastosowanie do przypadków wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności, jednak wyłącznie wówczas, jeżeli powierzający, działając na własny rachunek, powierzył wykonanie czynności swemu podwładnemu, a ten wyrządził szkodę czynem zawinionym. Zwierzchnik ponosi wówczas niezależną od winy odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Uzasadnieniem dla tej szczególnej, zaostrzonej odpowiedzialności są władcze uprawnienia, z których może korzystać przełożony, aby w jego interesie podwładny wykonał powierzoną mu czynność (por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 570 i n.; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 434 i n.; A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 53 i n.; A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwładnego (w:) Rozprawy z polskiego i europejskiego prawa prywatnego. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi Józefowi Skąpskiemu, pod red. A. Mączyńskiego, M. Pazdana, A. Szpunara, Kraków 1994, s. 466 i n.).
2. Zwierzchnik ponosi na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialność za czyn niedozwolony. Jeżeli łączy go z poszkodowanym stosunek obligacyjny, a czynność, przy wykonywaniu której została wyrządzona szkoda, objęta jest świadczeniem powierzającego, wówczas znajdzie zastosowanie art. 474 k.c. i jednocześnie nie można wykluczyć zbiegu roszczeń (art. 443 k.c.).
3. Komentowany przepis należy do tych unormowań, które przewidują odpowiedzialność odszkodowawczą innych podmiotów niż bezpośredni sprawca szkody (podobnie jak art. 427 i 429 k.c.; por. komentarz do tych przepisów). Przyjęło się je określać mianem odpowiedzialności za czyny cudze, co w przypadku art. 430 k.c. nie powinno budzić wątpliwości, ponieważ na tej podstawie powierzający ponosi odpowiedzialność bez względu na swoją winę, a wyłącznie za skutek czynu niedozwolonego wykonawcy czynności, który wyrządził szkodę (por. też uwagi do art. 429, teza 3).
4. Przesłankami odpowiedzialności zwierzchnika są: 1) powierzenie na własny rachunek wykonania czynności podwładnemu; 2) zawiniony czyn niedozwolony podwładnego; 3) szkoda wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności; 4) związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą.
5. Dla zastosowania odpowiedzialności z art. 430 k.c. powierzenie czynności powinno nastąpić "na własny rachunek" powierzającego, a więc w jego własnym interesie, "w obszarze własnej aktywności powierzającego" (M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 430, nb 9; por. także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 439). Jeżeli dyspozycję wykonania czynności wydał organ osoby prawnej albo przełożony w strukturze określonej jednostki organizacyjnej, wówczas powierzenie następuje "na rachunek" osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej, o której stanowi art. 331 k.c. Dotyczy to także przypadków delegowania pracownika do wykonywania określonej pracy, chociaż w przypadku wykonywania pracy tymczasowej wyrażany jest także pogląd, uznający za powierzającego agencję pracy tymczasowej (P. Zbroja, Odpowiedzialność pracowników tymczasowych za szkodę wyrządzoną pracodawcy i osobie trzeciej, Mon. Praw. 2003, nr 6, s. 284 i n.).
6. Powierzający odpowiada, jeżeli powierzył wykonanie czynności "osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek". Stosunek podległości, o którym stanowi ten przepis, pozwala określać podmiot powierzający mianem zwierzchnika (przełożonego), a pozostającego pod jego władztwem mianem podwładnego. O kierownictwie decyduje nie tylko sprawowanie ogólnego nadzoru nad działaniami podmiotu, ale także możliwość oddziaływania na tę osobę przez wydawanie wiążących ją poleceń. Jak uznał SN w wyroku z 25 listopada 2005 r. (V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16), wykonawca czynności podlega "kierownictwu" zwierzchnika przez cały okres wykonywania czynności, nawet gdy zwierzchnik nie wykonuje przewidzianych (np. umową o pracę) aktów kontroli i nadzoru, pozostawiając podwładnemu sporą samodzielność (por. także wyrok SN z 2 grudnia 1975 r., II CR 621/75, OSP 1977, z. 6, poz. 106, z glosą M. Sośniaka tamże, iż za szkodę doznaną przez uczestnika imprezy sportowej odpowiada organizator sprawujący ogólny nadzór, a nie osoba organizująca imprezę od strony technicznej).
7. Praktyka orzecznicza, przy stosowaniu dość swobodnie reguł wykładni, szeroko zakreśla ramy dla tej relacji i uznaje istnienie stosunku podległości, kierując się często potrzebą ochrony istotnych interesów osób poszkodowanych. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy czynności powierzone zostały osobom, których aktywność wiąże się zazwyczaj z działaniem twórczym, podlegającym własnej, swobodnej ocenie, w dużym stopniu niezależnym od decyzji innych podmiotów (lekarze, prawnicy, badacze) i nie polega na ścisłym podporządkowaniu poleceniom, dotyczącym powierzonej czynności. Zważywszy na istniejące ryzyko wyrządzenia szkody, w orzecznictwie i doktrynie dominuje wykładnia rozszerzająca zakres zastosowania art. 430 k.c., uznająca ogólne podporządkowanie ("organizacyjne") sprawcy szkody powierzającemu za wystarczające dla kwalifikacji danej relacji w kategoriach zwierzchnik - podwładny (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 430, nb 4; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 437; A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 103 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 430, nb 13).
8. Szczególnie istotne znaczenie społeczne ma interpretacja stosunku podległości w sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej przy świadczeniu usług leczniczych. Mimo samodzielności lekarzy, dokonujących czynności diagnostycznych i terapeutycznych, powszechnie przyjmuje się na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialność jednostek organizacyjnych, na rachunek których lekarze wykonują te czynności (por. wyrok SN z 8 stycznia 1965 r., II CR 2/65, OSP 1967, z. 9, poz. 220, z glosą A. Szpunara tamże, oraz W. Czachórski, Zobowiązania, 2002, s. 224; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 546; M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1977, s. 37-43).
9. Ustawodawca nie określa bliżej źródeł relacji zwierzchnik - podwładny. Należy sądzić, że u jej podstaw może leżeć stosunek prawny, chociaż nie jest to konieczne, a zwierzchnictwo jednej osoby nad drugą może ukształtować się podczas współżycia w mniej lub bardziej sformalizowanych grupach społecznych (np. rodzinie, szkole, wojsku, zakładzie pracy). Najczęściej źródłem podległości są stosunki pracy lub powstałe na podstawie szczególnych regulacji. Natomiast umowy cywilnoprawne (np. umowa o dzieło, umowa zlecenia) nie kreują zwierzchnictwa, o jakim stanowi art. 430 k.c.; uprawnienie do udzielania wskazówek nie oznacza podporządkowania kierownictwu drugiej strony stosunku. Jednak w tych przypadkach nie można wykluczyć faktycznego wytworzenia się stosunku podległości (por. P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 438-439).
10. Powierzający ponosi odpowiedzialność, jeżeli jego podwładny wyrządził szkodę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. O kwestiach związanych z kwalifikacją zachowania wykonawcy czynności jako wyrządzenia szkody "przy wykonywaniu" powierzonej czynności - por. pkt 7-12 komentarza do art. 429. Natomiast wymagana przesłanka związku przyczynowego między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą podlega ogólnym regułom przyczynowości adekwatnej (art. 361 § 1 k.c.).
11. Powierzający odpowiada na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Wina powierzającego jest prawnie nieistotna dla kwalifikacji jego odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c. (odmiennie A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 41 i n., wskazując na mieszany, subiektywny i obiektywny charakter tej odpowiedzialności). Komentowany przepis nie określa także żadnych okoliczności egzoneracyjnych, uchylających odpowiedzialność zwierzchnika. Wskazuje jednak dodatkową przesłankę odpowiedzialności powierzającego, w postaci winy podwładnego.
12. Na podstawie art. 430 k.c. powierzający odpowiada wyłącznie za szkodę wyrządzoną zawinionym czynem niedozwolonym podwładnego, także gdy ten wyrządził ją jako współsprawca (o ile zawinił). Nie ponosi więc odpowiedzialności na podstawie komentowanego przepisu, jeżeli szkoda nastąpiła wskutek przypadku czy działania siły wyższej. Powierzający nie odpowiada także z art. 430 k.c., jeżeli szkoda jest następstwem innych zdarzeń, ale z jakichkolwiek przyczyn winy podwładnemu przypisać nie można (np. z powodu niepoczytalności), chociaż w takich przypadkach obowiązek naprawienia szkody może obciążyć powierzającego z uwagi na jego własną winę (art. 415, 427, 429 k.c.).
13. Jeżeli podwładny wyrządził szkodę czynem niedozwolonym, za który ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, to dla obciążenia zwierzchnika obowiązkiem naprawienia szkody na podstawie art. 430 k.c. konieczne jest ustalenie winy sprawcy szkody (por. A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 151 i n.).
14. (Co do pojęcia winy - por. uwagi do art. 415, teza 19 i n.). Ciężar dowodu winy podwładnego spoczywa na poszkodowanym. W orzecznictwie i doktrynie wskazuje się na dopuszczalność stosowania koncepcji winy anonimowej (bezimiennej; uwagi do art. 416, teza 5, a także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 441; A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkodę..., s. 473). Pozwala ona uznać winę określonej jednostki organizacyjnej na podstawie ustaleń niewłaściwego postępowania bliżej niezidentyfikowanych osób fizycznych, działających w danej strukturze. Nie jest więc konieczne identyfikowanie osób, które dopuściły się zaniedbań, wykonując zabiegi wobec pacjenta czy realizując inwestycję budowlaną. Wystarczy ustalić, że z pewnością należą do tej grupy osób, której powierzono wykonanie czynności. W praktyce oznacza to, że poprzestaje się na ustaleniu bezprawności zachowania podwładnego.
15. Odpowiedzialność zwierzchnika na podstawie art. 430 k.c. nie uchyla obowiązku naprawienia szkody przez jej bezpośredniego sprawcę, przy czym ich odpowiedzialność jest solidarna (art. 441 § 1 k.c.), a do roszczeń regresowych znajdują zastosowanie przepisy art. 441 § 2 i art. 441 § 3 k.c. Jeżeli jednak podwładny wyrządził szkodę nieumyślnie przy wykonywaniu czynności powierzonej mu przez pracodawcę, wówczas poszkodowany może żądać naprawienia szkody wyłącznie od pracodawcy, którego roszczenie regresowe do pracownika (sprawcy szkody) podlega istotnemu ograniczeniu, ponieważ nie może przekraczać trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika (por. art. 119-120 k.p. oraz uchwała SN (7) z 12 czerwca 1976 r., III CZP 5/76, OSN 1977, nr 4, poz. 61).
Art. 431.
1. Przepis art. 431 k.c. określa zaostrzoną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez zwierzę, które pozostaje pod stałą pieczą człowieka. Komentowany przepis nie znajduje zastosowania, jeżeli szkodę spowodowało zwierzę żyjące w stanie wolnym. Niektóre przypadki szkód wyrządzonych przez zwierzęta, nad którymi człowiek nie sprawuje stałej pieczy, są przedmiotem regulacji prawnej w odrębnych przepisach (zwłaszcza w prawie łowieckim). W innych przypadkach do szkód wyrządzonych przez zwierzęta należy stosować ogólne reguły odpowiedzialności odszkodowawczej, które niekiedy pozwalają nałożyć obowiązek naprawienia szkody na podmioty stosunków cywilnoprawnych (por. art. 415 i n. k.c. oraz wyrok SN z 7 września 2000 r., I CKN 1212/99, OSP 2001, z. 6, poz. 90, z glosą M. Goettla tamże, i z 17 czerwca 1966 r., I CR 360/66, OSNC 1967, nr 2, poz. 30, z glosą Z.K. Nowakowskiego, OSP 1967, z. 7-8, poz. 182).
2. Dla odpowiedzialności za zwierzęta żyjące w stanie wolnym szczególne znaczenie mają przepisy ustawy z 13 października 1995 r. - Prawo łowieckie (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 127, poz. 1066 z późn. zm.), które obciążają odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich (za szkody wyrządzone przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny w uprawach i płodach rolnych - art. 46), a Skarb Państwa odpowiada za wszelkie szkody wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną, także na obszarach rezerwatów przyrody (por. art. 50 prawa łowieckiego oraz wyrok SN z 22 sierpnia 2001 r., V CKN 431/00, OSNC 2002, nr 4, poz. 53, z glosą aprobującą B. Rakoczego, OSP2002, z. 12, poz. 159). Jednocześnie na podstawie art. 126 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92, poz. 880 z późn. zm.) Skarb Państwa odpowiada także za niektóre straty (a więc z wyłączeniem utraconych korzyści), w pewnych dobrach, wyrządzone przez niektóre inne zwierzęta (np. żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie, bobry). Por. szerzej P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 503-506.
3. Regulacja prawna art. 431 k.c. ma charakter szczególny wobec ogólnej podstawy odpowiedzialności za czyn własny i wyłącza zastosowanie art. 415 k.c., jeżeli szkoda została wyrządzona przez zwierzę. W judykaturze i piśmiennictwie powszechnie uważa się, że dotyczy to wyłącznie przypadków, gdy zwierzę spowodowało szkodę "własnym popędem", a więc spontanicznie, niezależnie od dyspozycji wydawanych mu przez człowieka. Natomiast przepis art. 431 k.c. nie znajdzie zastosowania do szkód wyrządzonych przez człowieka, który użył zwierzęcia jako narzędzia do wyrządzenia szkody (np. poszczuł psa, aby ten rzucił się na poszkodowanego i go pogryzł, czy też posłużył się psem do wyniesienia towarów z pomieszczenia, do którego tylko zwierzę mogło się przedostać). W przypadkach intencjonalnego kierowania zwierzęciem dla wyrządzenia szkody stosuje się regulację ogólną (art. 415 k.c.); por. wyrok SN z 6 czerwca 1968 r., I CR 148/68, OSN 1969, nr 11, poz. 199, z glosą A. Szpunara, PiP 1970, z. 3-4, s. 608 i n. oraz tenże, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta i rzeczy, Warszawa 1985, s. 30, a także G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 403 i n.; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 595; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 431, nb 1; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 431, nb 7; por. jednak krytyczną ocenę takiego ograniczenia zakresu zastosowania art. 431 k.c. - P. Machnikowski, A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 496-500.
4. Sytuacje graniczne są nieraz trudne do oceny. W wyroku z 7 kwietnia 2004 r. (IV CK 231/03, LEX nr 176080) SN uznał, że nie znajduje zastosowania art. 431, lecz art. 415 k.c., jeżeli szkodę wyrządzi koń, kierowany przez jeźdźca, ponieważ: "Koń jest zawsze narzędziem w rękach człowieka, gdy jest przez niego kierowany, przy jeździe konnej". Teza ta nasuwa poważne wątpliwości, gdyż dla uchylenia zastosowania art. 431 k.c. prawnie relewantne nie jest jakiekolwiek kierowanie zwierzęciem, ale tylko takie, które intencjonalnie zmierzało do wyrządzenia szkody, a zwierzę służyło jako narzędzie sprawcze. Natomiast zachodzi odpowiedzialność na podstawie art. 431 k.c., jeżeli zwierzę "własnym popędem" wyrządzi szkodę, mimo kierowania nim (albo trzymania na uwięzi, czy też sprawowania innego, nieskutecznego, władztwa) przez osobę, która się nim posługuje (albo je chowa).
5. Rodzaj chowanego zwierzęcia nie ma znaczenia dla przypisania odpowiedzialności na podstawie art. 431 k.c. Mogą to być zwierzęta tradycyjnie chowane przez człowieka, udomowione lub służące do celów gospodarczych (np. pies, kot, koń, krowa), jak i zwierzęta dzikie, które żyją w stanie wolnym, ale zostały pozbawione swobody przez człowieka (np. wąż, lew; por. wyrok SN z 21 listopada 1961 r., IV CR 138/61, OSN 1963, nr 7-8, poz. 144). Mogą to być także zwierzęta używane do celów badawczych i chowane do użytku laboratoryjnego, jednak poza zakresem zastosowania art. 431 k.c. są szkody wyrządzone przez bakterie lub wirusy, których nauka nie zalicza do zwierząt (por. P. Machnikowski, A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 492).
6. Podmiotem odpowiedzialnym za szkodę jest każdy, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje. Chodzi więc o osobę, która sprawuje władztwo nad zwierzęciem. Odpowiada ona także za osoby, którym powierzyła pieczę nad zwierzęciem (np. podwładnego, domownika; por. art. 427, 429, 430 k.c.); por. także W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 596; P. Machnikowski, A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 489; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 572; natomiast A. Szpunar uważa, że chowający odpowiada za domownika, o ile ten był jego podwładnym, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 42 i n.).
7. Władztwo nad zwierzęciem nie musi mieć tytułu prawnego ani być związane z interesem ekonomicznym. Jednak o "chowaniu" można mówić dopiero wówczas, gdy piecza wykonywana jest w sposób trwały (nie doraźnie, okazjonalnie), polega na nadzorze, zapewnieniu utrzymania i ochrony oraz ma na celu dowolną korzyść chowającego, chociażby satysfakcję z pieczy (por. Z.K. Nowakowski, glosa do wyroku SN z 17 czerwca 1966 r., I CR 360/66, OSP 1967, z. 7-8, poz. 182; A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 26). Na zasadach ogólnych odpowiadają więc dzierżyciele zwierząt, władający nimi dla innych (np. dziecko spacerujące z psem rodziców, stróż sprawujący opiekę nad psem, powierzonym mu przez właściciela obiektu, czy przechowawca); por. P. Machnikowski, A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 493-494.
8. Nadzór nad zwierzęciem nie musi być faktycznie wykonywany przez chowającego, w chwili wyrządzenia szkody. Nawet jeżeli podmiot stale wykonujący pieczę stracił nad zwierzęciem kontrolę, nadzór, a zwierzę "zabłąkało się lub uciekło", ma on obowiązek naprawienia szkody. Odpowiedzialność może jednak przejąć inny podmiot; następuje to w chwili, gdy zwierzę dostaje się pod jego stałą pieczę albo inna osoba posługuje się nim.
9. Za chowającego zwierzę można uznać tylko podmiot, który sprawuje nadzór nad oznaczonym zwierzęciem lub ich większą liczbą. Stąd słuszne jest stanowisko odmawiające uznania odpowiedzialności na podstawie art. 431 k.c. podmiotów, na które przepisy prawne nakładają pewne obowiązki wobec niektórych gatunków zwierząt żyjących na określonym terytorium, a więc obowiązki państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub zarządców i dzierżawców obwodów łowieckich czy dzierżawców. Odpowiedzialność tych podmiotów możliwa jest na zasadach ogólnych (por. wyrok SN z 17 czerwca 1966 r., I CR 360/66, OSP 1967, z. 7-8, poz. 182, z glosą Z.K. Nowakowskiego; wyrok SN z 20 lipca 1977 r., II CR 203/77, OSN 1978, nr 4, poz. 76; uchwała SN z 17 października 1991 r., III CZP 100/91, OSP 1992, z. 7, poz. 166, z glosą krytyczną A. Szpunara, OSP 1993, z. 2, poz. 29; tenże, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 31 i n.; a także wyrok SN z 7 września 2000 r., I CKN 1212/99, OSP 2001, z. 6, poz. 90, z glosą M. Goettla tamże).
10. Za posługującego się zwierzęciem należy uznać tego, który używa go we własnych celach, na przykład użycie konia do jazdy konnej, do orki lub powożenia. Nie chodzi jednak o użycie zwierzęcia do wyrządzenia szkody (por. uwagi do art. 431, pkt 3-4). Ten, kto posługuje się zwierzęciem, nie musi być jednocześnie chowającym zwierzę i nie musi korzystać z niego przez dłuższy czas; użycie zwierzęcia może być okazjonalne. Także w tym przypadku nie ma znaczenia tytuł prawny do posłużenia się zwierzęciem.
11. Przepis art. 431 § 1 k.c. stanowi o odpowiedzialności chowającego zwierzę albo posługującego się nim. Jeżeli określony podmiot zwierzę chowa, natomiast zwierzę wyrządza szkodę, gdy inna osoba posługuje się nim, wówczas za szkodę odpowiada wyłącznie posługujący się zwierzęciem (por. A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 25 i n.).
12. Co do ciężaru dowodu przesłanek odpowiedzialności z art. 431 § 1 k.c. - poszkodowany powinien wykazać, że poniósł szkodę wyrządzoną przez zwierzę, które podmiot, jakiemu przypisuje odpowiedzialność, chowa lub posługuje się nim. Przepis art. 431 § 1 k.c. nie zawiera postanowień co do związku przyczynowego między czynem chowającego lub posługującego się zwierzęciem a szkodą. Brak podobnej regulacji, jak zawarta w art. 427 k.c., jest spowodowany faktem, że ustawodawca nie skonstruował w art. 431 k.c. domniemania związku przyczynowego. Oznacza to, że na poszkodowanym ciąży obowiązek wykazania, że to niedopełnienie obowiązków w nadzorze nad zwierzęciem było przyczyną poniesionych przez niego uszczerbków.
13. Ponoszący odpowiedzialność na podstawie art. 431 § 1 k.c. odpowiada na zasadzie winy za czyn własny oraz na zasadzie ryzyka za zawinione czyny cudze, a mianowicie osób, za które ponosi odpowiedzialność. Jednocześnie przepis konstruuje wzruszalne domniemanie winy zarówno chowającego lub posługującego się zwierzęciem, jak i osób, za które ponosi on odpowiedzialność. Ustawodawca udziela poszkodowanemu bardzo silnej ochrony, ponieważ komentowany przepis przewiduje możliwość uchylenia się od odpowiedzialności wyłącznie w przypadkach, gdy chowający lub posługujący się zwierzęciem wykaże, że "ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy". Brak winy musi dotyczyć wszystkich tych podmiotów. Jeżeli z powodu wieku lub stanu psychicznego nie można przypisać winy osobie, za którą odpowiada chowający zwierzę, rozważyć trzeba jego winę za doprowadzenie do sytuacji, że małoletni poniżej 13 lat lub osoba niepoczytalna opiekowała się zwierzęciem.
14. Dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z art. 431 § 1 k.c. wymaga wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. W szczególności konieczne jest uwzględnienie okoliczności związanych z samym zwierzęciem, miejscem zdarzeń, podmiotami sprawującymi nadzór.
15. Obowiązany do naprawienia szkody na podstawie art. 431 § 1 k.c. może odpowiadać solidarnie z innymi osobami (art. 441 k.c.), zwłaszcza tymi, za które sam ponosi odpowiedzialność, a nieodpowiadającymi z art. 431 k.c., ponieważ nie jest wykluczone, że te podmioty obciąży obowiązek naprawienia szkody na zasadach ogólnych (art. 415, 416 k.c.).
16. Także dla przypisania odpowiedzialności na podstawie przepisu art. 431 § 2 k.c. konieczne jest, aby szkodę wyrządziło "własnym popędem" zwierzę, pozostające pod pieczą człowieka, a nie zwierzę żyjące w stanie wolnym. Jednak przepis ten przewiduje obowiązek naprawienia szkody nałożony na zasadzie słuszności, jeżeli chowający lub posługujący się zwierzęciem nie jest odpowiedzialny na podstawie art. 431 § 1 k.c. Chodzi wyłącznie o sytuację, gdy uchylona jest odpowiedzialność z uwagi na brak winy osoby chowającej zwierzę lub posługującej się nim. Natomiast brak bezprawności (np. obrona konieczna, stan wyższej konieczności) bądź brak związku przyczynowego nie dają podstaw do zastosowania art. 431 § 2 k.c.
17. Przepis art. 431 § 2 k.c. reguluje szczególny przypadek odpowiedzialności, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego (co do tego pojęcia por. uwagi do art. 5). Ocena powinna być zawsze dokonywana ad casu, a więc z uwzględnieniem okoliczności konkretnego przypadku. Ustawodawca wskazuje porównanie stanu majątkowego poszkodowanego i osoby, której przypisywana jest odpowiedzialność jako okoliczność szczególnie istotna dla dokonania tej oceny. W doktrynie wymienia się jeszcze potrzebę uwzględnienia takich okoliczności jak zdolności zarobkowe tych podmiotów, stan rodzinny, wiek, rodzaj naruszonego dobra i rozmiar szkody, stopień przyczynienia się poszkodowanego (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 431, nb 5).
18. Określona w komentowanym przepisie odpowiedzialność odszkodowawcza na zasadzie słuszności chowającego lub posługującego się zwierzęciem oznacza, że zasady współżycia społecznego określają nie tylko przesłankę (zasadę) odpowiedzialności za jego czyn niedozwolony, ale także służą ustaleniu należnego odszkodowania za wyrządzoną tym czynem szkodę. Nie można więc wykluczyć, że kompensata nie będzie równa rozmiarowi szkody.
19. Dla ustalenia okoliczności, istotnych przy ocenie, czy zasady współżycia społecznego wymagają naprawienia szkody przez chowającego lub posługującego się zwierzęciem, należy uwzględnić stan rzeczy z chwili wyrokowania (por. art. 316 § 1 k.p.c.).
Art. 432.
1. Kodeks cywilny w art. 432 § 1 określa zakres dozwolonej samopomocy w związku z oznaczonym w tym przepisie przypadkiem wyrządzenia szkody przez zwierzę (por. uwagi do art. 431). Mianem dozwolonej samopomocy zwykło się w doktrynie określać te regulacje prawne, które po naruszeniu dobra prawnie chronionego pozwalają poszkodowanemu samodzielnie przywrócić stan sprzed naruszeń lub zabezpieczyć możliwość dochodzenia swoich praw.
2. W celu zabezpieczenia roszczenia odszkodowawczego, przepis art. 432 § 1 k.c. przyznaje posiadaczowi gruntu (samoistnemu, zależnemu) upoważnienie do zajęcia cudzego zwierzęcia, które wyrządza szkodę na gruncie. Owo ustawowe upoważnienie przyznane zostało posiadaczowi gruntu w określonych przez przepis granicach.
3. Komentowany przepis tylko wówczas uchyla bezprawność działania posiadacza, jeżeli istnieją podstawy odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez zwierzę. Brak zatem upoważnienia do zajęcia zwierzęcia, jeżeli chowający je lub się nim posługujący nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. Natomiast dla możliwości skorzystania z dozwolonej samopomocy nie ma znaczenia, czy i jaki tytuł prawny do zwierzęcia ma osoba odpowiedzialna za szkodę. Jeżeli inna osoba jest właścicielem zwierzęcia, stanie się dłużnikiem rzeczowym poszkodowanego, w związku z określonym w art. 432 § 2 k.c. ustawowym prawem zastawu (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 432, nb 1).
4. Posiadacz jest upoważniony wyłącznie do zajęcia zwierzęcia, które wyrządza szkody na gruncie, a więc niszczy substancję gruntu, związaną z gruntem roślinność, czy też obiekty znajdujące się na gruncie, niekoniecznie z nim związane (np. budynki, urządzenia techniczne i inne, służące działalności gospodarczej, rekreacji lub ozdobie). Zajęcie zwierzęcia powinno służyć zabezpieczeniu uszczerbków na mieniu (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 432, nb 2).
5. Z upoważnieniem do zastosowania samopomocy związane jest ustawowe prawo zastawu, określone w przepisie art. 432 § 2 k.c. Podmiotem uprawnionym z tytułu tego ograniczonego prawa rzeczowego jest posiadacz gruntu, który zajął cudze zwierzę. Komentowany przepis ustanawia na jego rzecz prawo zastawu na zajętym zwierzęciu, dla zabezpieczenia należnego mu odszkodowania oraz kompensaty poniesionych kosztów żywienia i utrzymania zwierzęcia. Na podstawie art. 326 k.c., do ustawowego prawa zastawu na zajętym zwierzęciu stosuje się odpowiednio przepisy o zastawie zwykłym, a więc art. 306 i n. k.c. (szerzej o zastawie ustawowym por. J. Gołaczyński (w:) System prawa prywatnego, t. 4, s. 728-734; por. także uwagi do art. 306 i n.).
Art. 433.
1. Przepis art. 433 k.c. określa zaostrzony w stosunku do ogólnych reguł odpowiedzialności deliktowej obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem przedmiotu z pomieszczenia, przypisując w tych przypadkach odpowiedzialność na zasadzie ryzyka osobie, która to pomieszczenie zajmuje. Celem tej szczególnej regulacji, nawiązującej do znanej w prawie rzymskim actio de effusis et deiectis, jest ułatwienie poszkodowanemu uzyskania kompensaty w przypadkach, gdy pomieszczenie skrywa przyczynę i sprawcę szkody. Ten fakt uniemożliwia osobie narażonej na uszczerbek wcześniejsze podjęcie jakichkolwiek działań chroniących jej dobra przed naruszeniem, a po wyrządzeniu szkody, znacząco utrudnia (nieraz wręcz uniemożliwia) poszkodowanemu wykazanie odpowiedzialności sprawcy. Ustawodawca realizuje cel ochrony poszkodowanego zarówno wówczas, gdy wskazuje podmiot odpowiedzialny za szkodę, jak i określając przesłanki oraz zasadę odpowiedzialności.
2. Podmiotem odpowiadającym za szkodę spowodowaną przez wyrzucenie, wylanie lub spadnięcie jakiegoś przedmiotu z pomieszczenia jest ten, kto pomieszczenie zajmuje. Poszkodowany może więc adresować swoje żądanie naprawienia szkody do każdego podmiotu, który faktycznie zajmuje pomieszczenie, skąd doszło do wyrzucenia, wylania lub spadnięcia jakiegoś przedmiotu, i nie ma znaczenia, czy osoba ta legitymuje się tytułem prawnym do zajmowania owego pomieszczenia, czy takiego tytułu nie ma (por. wyrok SN z 15 września 1959 r., IV CR 1071/58, OSPiKA 1961, z. 6, poz. 159 oraz M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 433, nb 4; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 1; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 509-511.
3. Zajmującym pomieszczenie mogą być osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne, o których stanowi art. 331 k.c. Zajmowanie pomieszczenia należy rozumieć jako pewien stan faktyczny o charakterze trwałym, chociaż nie musi to być długi okres, i polegający na realizowanym dla siebie władztwie nad określonym pomieszczeniem lub jego częścią. Nie zajmuje więc pomieszczenia, w rozumieniu art. 433 k.c., osoba spędzająca noc w hotelu, czy okazjonalnie korzystająca podczas weekendu z cudzego mieszkania, pod nieobecność właścicieli. Takim podmiotem nie będzie również osoba, która na prośbę właścicieli pilnuje ich domu, nawet przez dłuższy czas, gdyż czyni to w ich interesie.
4. Najczęściej osobę odpowiedzialną ustala się na podstawie tytułu prawnego. Uważa się, że wyłącznie ona jest zajmującym pomieszczenie, jeżeli faktycznie ma dostęp do pomieszczenia, nawet przy udziale innych osób. Te inne osoby przebywające stale, czasowo lub okazjonalnie w danym pomieszczeniu (np. domownicy, pracownicy, goście) nie są uważani za zajmujących pomieszczenie w rozumieniu art. 433 k.c., przy czym nie ma znaczenia, czy mieli zgodę zajmującego pomieszczenie na przebywanie w nim. Jeżeli właściciel oddał pomieszczenie (lub jego część) w posiadanie zależne, zajmującym pomieszczenie jest najemca (podnajemca), użytkownik czy inny uprawniony (np. z tytułu służebności mieszkania).
5. Zajmującymi lokal może być kilka podmiotów, jeżeli wspólnie sprawują władztwo nad pomieszczeniem (np. małżonkowie, wspólnicy spółki cywilnej). Ich odpowiedzialność jest wówczas solidarna (art. 441 § 1 k.c.). Za współzajmujących uważa się także osoby, które na zasadzie wyłączności mają dostęp do wspólnego pomieszczenia (np. zajmujący lokale mieszkalne w budynku korzystają wspólnie z pralni, strychu, hali garażowej); por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 433, nb 6; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 2; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 511.
6. Problemy z ustaleniem adresata roszczeń odszkodowawczych na podstawie art. 433 k.c. rodzą przypadki pomieszczeń ogólnodostępnych, a więc z których korzystają wszyscy użytkownicy budynku i to nie na zasadzie wyłączności, ponieważ mają do nich dostęp osoby postronne (klatki schodowe, korytarze itp.). Pogląd, że w takich sytuacjach art. 433 k.c. nie znajduje zastosowania wobec braku zajmującego pomieszczenie (por. G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 482; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 599; M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 423-424), konkuruje ze stanowiskiem, że za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem przedmiotu z takiego pomieszczenia odpowiadać powinien na zasadzie ryzyka posiadacz budynku (por. wyrok SN z 15 września 1959 r., IV CR 1071/58, OSP 1961, z. 6, poz. 159; wyrok SN z 16 maja 1985 r., II CR 136/85, OSNC 1986, nr 4, poz. 55, z glosą A. Szpunara, NP 1987, nr 4, s. 130; a także A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 79; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 2; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 433, nb 6).
7. Należy sądzić, że przypisanie odpowiedzialności na zasadzie ryzyka posiadaczowi budynku, który najczęściej nie ma możliwości kontrolowania i oddziaływania na osoby przebywające w pomieszczeniach budynku (np. galerie handlowe, biurowce), może dotyczyć tylko takiego podmiotu, który czerpie korzyści z władztwa nad budynkiem (por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 511-512).
8. Przepis art. 433 k.c. znajduje zastosowania do zdarzeń określonych jako "wyrzucenie, wylanie lub spadnięcie jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia". Biorąc pod uwagę ratio legis przepisu, uzasadniona jest szeroka interpretacja określenia zdarzenia, którego zaistnienie pozwala poszkodowanemu korzystać z ochrony na podstawie art. 433 k.c., gdy pomieszczenie skrywa osobę i przebieg zdarzenia, które doprowadziło do szkody. Przyczyna szkody w zasadzie nie ma znaczenia. Wyrządzone uszczerbki są z reguły skutkiem zaniedbań ludzkich, często następstwem zachowań samego zajmującego pomieszczenie lub innych osób, a nieraz także ich bezpośrednią przyczyną jest działanie sił przyrody (np. silny wiatr).
9. Nie powinno mieć znaczenia dla zastosowania art. 433 k.c., czy do wyrzucenia lub wylania doszło wskutek zamierzonego działania podmiotu, chociaż judykatura reprezentuje odmienny pogląd (por. uchwała SN z 12 lutego 1969 r., III CZP 3/69, OSN 1969, nr 7-8, poz. 130; wyrok SN z 11 października 1980 r., I CR 295/80, OSN 1981, nr 8, poz. 151; wyrok SN z 5 marca 2002 r., I CKN 1156/99, z glosą F. Zolla, OSP 2003, z. 1, poz. 5). Doktryna dość zgodnie uzasadnia celem tego szczególnego unormowania konieczność zastosowania art. 433 k.c. także w przypadkach intencjonalnego działania sprawcy (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 5; M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. II, 1989, s. 424; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 433, nb 9; A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 72 i n.; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 515 i n.; W. Wołodkiewicz, glosa do wyroku SN z 7 lutego 1968 r., NP 1969, nr 7-8, s. 1285; odmienny pogląd wyraził SN w wyroku z 7 lutego 1968 r., II CR 337/67, OSNC 1969, nr 1, poz. 15).
10. Dla zastosowania art. 433 k.c., wyrzucenie, wylanie lub spadnięcie powinno dotyczyć "przedmiotu", a więc rzeczy lub zwierząt (także ich części), natomiast nie obejmuje przypadków wyrzucenia lub spadnięcia człowieka. Jednocześnie powinno nastąpić "z pomieszczenia", zatem przepis art. 433 k.c. nie ma zastosowania do szkód wyrządzonych zawaleniem się budowli lub oderwaniem się jej części (art. 434 k.c.). Natomiast ratio legis uzasadnia stosowanie art. 433 k.c., jeżeli szkodę wyrządził przedmiot, który spadł z dachu budynku lub został z niego zrzucony (np. lód, śnieg, antena); przestrzeń na dachu budynku także pozostaje w ukryciu, jest źródłem podobnych zagrożeń, a ponadto jest coraz częściej bardzo intensywnie eksploatowana; odmiennie jednak, wskazując art. 415 k.c. jako podstawę odpowiedzialności: wyrok SN z 31 marca 1971 r., I CR 16/71, OSNC 1972, nr 1, poz. 8 oraz W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 4 i A. Szpunar, Uwagi o odpowiedzialności cywilnej za zawalenie się budowli, KPP 1995, z. 2, s. 149). Uważa się, że przedmiot zostaje wyrzucony, wylany lub spada "z pomieszczenia", jeżeli tym miejscem jest balkon, loggia lub taras, które przynależą do określonego lokalu (por. wyrok SN z 15 września 1959 r., IV CR 1071/58, OSPiKA 1961, z. 6, poz. 159; a także W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 598; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 515).
11. Przepis art. 433 k.c. znajduje zastosowanie do przypadków wylania się cieczy z pomieszczenia (niekoniecznie z budynku). Przez określenie "wylanie" należy rozumieć nie tylko wypłynięcie cieczy na zewnątrz budynku, ale także zalanie innego pomieszczenia, na tej samej lub niższej kondygnacji. Dla zastosowania art. 433 k.c. jest prawnie relewantne, że ciecz opuściła pomieszczenie, nad którym władztwo sprawuje podmiot je zajmujący, i wylała się "z pomieszczenia". Nie ma żadnego uzasadnienia, aby z roszczenia z art. 433 k.c. mógł korzystać sąsiad, zalewany przez intensywnie podlewającego kwiaty na balkonie wyższej kondygnacji, a w sytuacji, gdy zalano mu łazienkę, musiał dochodzić roszczeń na podstawie art. 415 k.c. Pojęcie "wylania z pomieszczenia" obejmuje przypadki zalania, ponieważ ciecz, aby coś zalać, musi się wylać. Odmowa zastosowania w tych sytuacjach zasady ryzyka nie da się więc pogodzić ani z literalną wykładnią art. 433 k.c., ani z jego wskazywanym wyżej ratio legis. Współcześnie, zdarzenie polegające na zalaniu sąsiednich (i dalszych) pomieszczeń jest najczęściej spotykanym przypadkiem odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez rzeczy i nieobjęcie go zakresem zastosowania art. 433 k.c. praktycznie podważa potrzebę obowiązywania tego przepisu.
12. Pogląd o stosowaniu odpowiedzialności na zasadzie ryzyka do przypadków zalania niższych i sąsiednich kondygnacji wyraził SN w wyroku z 15 września 1959 r. (OSP 1961, z. 6, poz. 159; w doktrynie por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 3; P. Księżak, Odpowiedzialność za szkody spowodowane przelaniem się wody z wyższej kondygnacji, Mon. Praw. 2006, nr 4, s. 193-195; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1057-1058; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 577; A. Szpunar, O zakresie odpowiedzialności z art. 433 k.c., Palestra 1982, z. 9-10, s. 40; tenże, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 66 i n.; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 517; M. Warciński, glosa krytyczna do wyroku SN z 5 marca 2002 r., I CKN 1156/99, OSP 2005, z. 10, poz. 116). Odmienny pogląd jest także reprezentowany w judykaturze i doktrynie (por. uchwała SN z 12 lutego 1969 r., III CZP 3/69, OSNC 1969, nr 7-8, poz. 130; wyrok SN z 11 października 1980 r., I CR 295/80, OSNC 1981, nr 8, poz. 151 oraz wyrok SN z 5 marca 2002 r., I CKN 1156/99, OSP 2003, z. 1, poz. 5, z glosą aprobującą F. Zolla; w doktrynie ten pogląd podzielają także: G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 483; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 598).
13. Co do pojęcia szkody i związku przyczynowego między wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem przedmiotu z pomieszczenia a zaistniałym uszczerbkiem obowiązują ogólne reguły odpowiedzialności odszkodowawczej (por. zwłaszcza uwagi do art. 361).
14. Przepis art. 433 k.c. ustanawia na zasadzie ryzyka odpowiedzialność zajmującego pomieszczenie za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z tego pomieszczenia. Jeżeli ponoszący odpowiedzialność zajmujący pomieszczenie nie jest sprawcą szkody, może odpowiadać solidarnie ze sprawcą (art. 441 k.c.), zobowiązanym do naprawienia szkody na zasadach ogólnych.
15. Obciążając zajmującego pomieszczenie surową odpowiedzialnością, ustawodawca określa jednocześnie trzy okoliczności egzoneracyjne. Każda z nich i zarazem tylko one pozwalają zajmującemu pomieszczenie uchylić się od obowiązku naprawienia szkody, jeżeli: 1) szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej; 2) szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego; 3) szkoda nastąpiła wyłącznie z winy osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec.
16. W doktrynie i judykaturze dominuje koncepcja obiektywna, uznająca za siłę wyższą (vis maior) zdarzenie zewnętrzne wobec urządzenia, z którym związana jest odpowiedzialność odszkodowawcza. Jednocześnie niektórzy wskazują dodatkowe cechy tego zdarzenia, także w ujęciu zobiektywizowanym: niemożliwość przewidzenia (należy ją rozumieć w ten sposób, iż przy obiektywnej ocenie zdarzeń ustalono najwyżej bardzo niski stopień prawdopodobieństwa jego pojawienia się) oraz niemożliwość zapobieżenia jego skutkom (por. wyrok SN z 9 kwietnia 1952 r., C 962/51, OSNCK 1954, nr 1, poz. 2; wyrok SN z 9 lipca 1962 r., I CR 34/62, OSNC 1963, nr 12, poz. 262; wyrok SN z 11 stycznia 2001 r., IV CKN 150/00, OSNC 2001, nr 10, poz. 153, z glosą A. Szpunara, Rejent 2001, nr 12, s. 111 i M. Kolasińskiego, PiP 2002, z. 7, s. 100; por. także W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 614 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 435, nb 13; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 213; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 435, nb 17; W. Warkałło, Odpowiedzialność odszkodowawcza. Funkcje, rodzaje, granice, Warszawa 1972, s. 292).
17. Dla uchylenia się od odpowiedzialności na podstawie art. 433 k.c. siłą wyższą będą najczęściej zjawiska przyrodnicze (np. huragan), jako mające zewnętrzny charakter wobec zdarzenia (pomieszczenia i osób w nim przebywających), jeżeli były na tyle nieprzewidywalne w danym czasie i miejscu, że nie można było zapobiec ich skutkom (por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 517).
18. Druga okoliczność egzoneracyjna pozwala na uchylenie odpowiedzialności, gdy do szkody dochodzi wskutek zachowania poszkodowanego. Ustawodawca określa dla tej sytuacji dwa wymogi: zachowanie poszkodowanego jest wyłączną przyczyną szkody doznanej przez niego i ma charakter zawiniony. Zajmujący pomieszczenie uwolni się od obowiązku naprawienia szkody wówczas, gdy tylko zawinione zachowanie poszkodowanego łączy normalny związek przyczynowy z doznanym przez niego uszczerbkiem, a żadne inne zdarzenia (zawinione lub niezawinione) nie mogą być uznane za przyczynę szkody (np. doznanie szkody przez włamywacza, strącającego na siebie przedmiot, z pomieszczenia, do którego się włamywał; przedmiot rzucony przez jednego z uczestniczących w bójce gości spada z pomieszczenia na samochód tego, który przedmiotem rzucał, i pojazd uszkadza); por. uchwała SN (7) z 11 stycznia 1960 r., I CO 44/59, OSNCK 1960, nr 4, poz. 92; wyrok SN z 27 lipca 1973 r., II CR 233/73, OSP 1974, z. 9, poz. 190, z glosą A. Rembielińskiego tamże.
19. Zajmujący pomieszczenie nie jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem przedmiotu z pomieszczenia, jeżeli uszczerbek nastąpił wyłącznie z winy osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec. Dla uchylenia obowiązku naprawienia szkody zajmujący pomieszczenie musi wykazać, że: 1) szkoda stanowi następstwo zawinionego zachowania osoby trzeciej; tu znajdą zastosowanie ogólne reguły dotyczące adekwatnego związku przyczynowego i winy; 2) zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności za sprawcę szkody; 3) zajmujący pomieszczenie, nawet przy dołożeniu należytej staranności, nie mógł zapobiec działaniu sprawcy szkody.
20. Do osób, za które zajmujący pomieszczenie ponosi odpowiedzialność, co wyłącza możliwość powołania się na ostatnią okoliczność egzoneracyjną, należy zwłaszcza zaliczyć domowników (bez względu na ich wiek lub poczytalność), wykonawców powierzonych czynności (art. 429, 430 k.c.) oraz osoby pozostające pod nadzorem z uwagi na ich niepoczytalność (art. 427 k.c.). Za te osoby zajmujący pomieszczenie ponosi odpowiedzialność nawet w przypadkach, gdy nie mógł zapobiec szkodzie.
21. Natomiast ani przepis art. 433 k.c., ani inne przepisy nie stanowią podstawy, aby do grona podmiotów, za które zajmujący pomieszczenie ponosi odpowiedzialność, zaliczać osoby, które tylko okazjonalnie przebywają w pomieszczeniu, i to niezależnie od faktu, czy zajmujący pomieszczenie zaprosił te osoby (goście, klienci sklepu), wyrażał zgodę na ich przebywanie w pomieszczeniu lub był temu przeciwny (np. osoby wykonujące czynności urzędowe). W przypadku szkód wyrządzonych przez osoby okazjonalnie przebywające w pomieszczeniu, a więc te, za które zajmujący pomieszczenie nie odpowiada, może on uchylić się od odpowiedzialności z art. 433 k.c., ale tylko wówczas, gdy nagannemu zachowaniu tych podmiotów nie mógł w danym przypadku zapobiec, nawet przy dołożeniu należytej staranności. Odmienny pogląd wyłącza możliwość powołania się na ostatnią przesłankę egzoneracyjną w przypadku szkód wyrządzonych przez osoby, które w pomieszczeniu przebywały "z woli i upoważnienia" zajmującego pomieszczenie (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 433, nb 7; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 433, nb 13; por. także A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 520-521).
22. Niemożność zapobieżenia szkodzie (art. 433in fine k.c.) dotyczy przypadków, gdy zajmujący pomieszczenie, ale także podmioty, za które on odpowiada, nie mogły zapobiec zachowaniu sprawcy szkody. Wszyscy oni dołożyli w tym względzie należytej staranności. Tym samym, zajmujący pomieszczenie dla uwolnienia się od odpowiedzialności powinien wykazać nie tylko, że nie można przypisać jemu i osobom, za które odpowiada, wyrządzenia szkody, ale ponadto, że ani jemu, ani podmiotom, za które odpowiada, nie można zarzucić, iż wskutek ich zaniedbań mógł realizować swoje szkodzące działanie sprawca szkody (por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 521-522).
Art. 434.
1. Przepis art. 434 k.c. określa odrębnie w stosunku do ogólnych reguł odpowiedzialności deliktowej obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części, przypisując posiadaczowi samoistnemu budowli odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, chociaż ujętej w złagodzonej postaci. Celem tej szczególnej regulacji jest ułatwienie poszkodowanemu uzyskania kompensaty nawet w przypadkach, gdy posiadacz budowli nie był jej konstruktorem i prawidłowo ją eksploatował, a więc nie można zarzucić mu zaniedbań w związku z wzniesieniem budowli i jej konserwacją (por. zwłaszcza A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 523 i n.).
2. Zdarzeniami szkodzącymi, z którymi ustawa wiąże obowiązek naprawienia szkody, jest "zawalenie się budowli" lub "oderwanie się części budowli". Główne znaczenie dla przypisania odpowiedzialności ma więc pojęcie budowli. Sens przepisu art. 434 k.c. uzasadnia definiowanie tego terminu zgodnie z jego znaczeniem w języku powszechnym, a więc jako stworzoną przez człowieka konstrukcję techniczną, która jest połączona z gruntem. Pojęcie budowli obejmuje zatem nie tylko budynki, o dowolnym przeznaczeniu, ale także inne obiekty i urządzenia naziemne (np. mosty, wiadukty, maszty i słupy, mury, balustrady, zapory wodne), jak i podziemne (np. garaże, tunele, studnie). Mogą być wznoszone jako urządzenia trwałe lub czasowe (np. rusztowania, trybuna na czas imprezy). Nie ma też znaczenia ich wiek i stan techniczny (por. wyrok SN z 7 grudnia 1964 r., I CR 218/64, OSN 1965, nr 9, poz. 153, z glosą A. Szpunara, PiP 1966, z. 4, s. 341; wyrok SN z 22 czerwca 1981 r., II CR 237/81, LEX nr 8335 i wyrok SN z 22 listopada 1985 r., II CR 378/85, OSP 1986, z. 7, poz. 146; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 600 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 434, nb 6; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 434, nb 11; Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1066; A. Szpunar, Uwagi o odpowiedzialności cywilnej za zawalenie się budowli, s. 155; A. Śmieja, Odpowiedzialność odszkodowawcza za zawalenie się budowli, Wrocław 1993 oraz tenże (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 534 i n.).
3. Częściami budowli, w rozumieniu art. 434 k.c., są nie tylko części składowe rzeczy (art. 47 § 2 k.c.). Budowla niekoniecznie musi stanowić jedną rzecz, złożoną z części składowych. Jej status prawnorzeczowy może być dość złożony. Może być to obiekt, na który składa się kilka odrębnych rzeczy, połączonych w celu czasowego użytku. Zawalenie się tylko części budowli lub oderwanie się części może wówczas dotyczyć także urządzeń, które nie stanowią części składowej w rozumieniu art. 47 § 2 k.c. Nie jest więc uzasadnione, aby terminem "budowla" obejmować wyłącznie mury budynku, wyłączając inne, przyłączone w trakcie eksploatacji elementy, jak rolety, markizy, lampy, kamery, anteny, urządzenia do umieszczania reklam czy szyldy. Posiadacz budynku poniesie zatem odpowiedzialność na podstawie art. 434 k.c. za szkodę wyrządzoną oderwaniem się, przyłączonego do budynku na czas jego remontu, urządzenia dźwigowego do transportu materiałów budowlanych. Natomiast komentowany przepis nie znajdzie zastosowania do szkody wyrządzonej kawałkiem lodu lub śniegiem, które spadły z dachu budynku (por. uwagi do art. 433, pkt 10).
4. Przyczyną szkody musi być zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części. Chodzi więc o utratę wytrzymałości (załamanie się) przez konstrukcję, powodującą zawalenie się całości lub części obiektu, lub też o utratę spoistości między elementami konstrukcji, powodującą oderwanie się jej części (por. wyrok SN z 13 września 1988 r., IV CR 231/88, OSN 1990, nr 12, poz. 155). Jednak za "oderwanie" się części budowli nie można uznać awarii w postaci pęknięcia rury czy kaloryfera (odmiennie wyrok SN z 22 czerwca 1981 r., II CR 237/81, LEX nr 8335; wyrok SN z 22 listopada 1985 r., II CR 378/85, OSP 1986, z. 7-8, poz. 146 oraz M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 434, nb 12). Podstawą odpowiedzialności za zalanie pomieszczeń sąsiednich lub niższych kondygnacji może być art. 433 k.c. (por. uwagi do art. 433, pkt 11 i 12).
5. Przepis art. 434 k.c. znajdzie zastosowanie bez względu na przyczynę tego procesu destrukcyjnego, a więc niezależnie czy był następstwem zachowania człowieka, czy działania sił przyrody, jednak w tym drugim przypadku z reguły łatwiej będzie wskazać okoliczność egzoneracyjną (np. zawalenie się budynku w czasie powodzi).
6. Za szkodę wyrządzoną przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części odpowiedzialny jest samoistny posiadacz budowli. Przepis art. 434 k.c. wyraźnie wskazuje na posiadacza budowli, co oznacza, że niekoniecznie musi być on jednocześnie posiadaczem gruntu, chociaż tak jest najczęściej. Posiadaczem samoistnym budowli jest jej właściciel, a także inna osoba, która nią włada jak właściciel (por. uwagi do art. 336). Jeżeli większa liczba osób samoistnie posiada budowlę, ponoszą odpowiedzialność solidarną (art. 441 k.c.).
7. Jeżeli budowla jest częścią nieruchomości wspólnej na podstawie art. 3 ust. 2 u.w.l., to za zobowiązania "dotyczące nieruchomości wspólnej", a więc także zobowiązania odszkodowawcze samoistnego posiadacza budowli, czyli właścicieli lokali mających udziały w nieruchomości wspólnej, ponosi odpowiedzialność wspólnota mieszkaniowa (bez ograniczeń) oraz właściciele lokali (w częściach odpowiadających ich udziałom); por. szczególną regulację art. 17 u.w.l. Przy czym, zważywszy na podmiotowość prawną wspólnoty mieszkaniowej, właściciele lokali ponoszą również subsydiarną odpowiedzialność za zobowiązania wspólnoty (por. art. 331 k.c. i uwagi do tego przepisu oraz uchwała SN (7) - zasada prawna z 21 grudnia 2007 r., CZP 65/07, Mon. Praw. 2008, nr 15, s. 813-818; podobnie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 434, nb 7; odmiennie W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 434, nb 2 oraz J. Pisuliński (w:) System prawa prywatnego, t. 4, s. 289-290).
8. W przypadkach gdy szkoda jest następstwem zaniedbań osób trzecich, samoistny posiadacz budowli odpowiada na podstawie art. 434 k.c. (por. wyrok SN z 18 lutego 1981 r., IV CR 605/80, OSNC 1982, nr 4, poz. 50). Jego odpowiedzialność jest niezależna od ewentualnej odpowiedzialności innych podmiotów, posiadaczy zależnych i dzierżycieli (por. np. art. 652 k.c. i uwagi do tego przepisu).
9. Samoistny posiadacz budowli ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 434 k.c. także wówczas, jeżeli powierza ją innym podmiotom (nawet wyspecjalizowanym) w celu prowadzenia przebudowy, rozbiórki czy prac remontowych, ponieważ nie przestaje władać budowlą jak właściciel. Nie wyłącza to jednak odpowiedzialności wykonawcy robót (art. 415, 435 k.c.) i możliwości dochodzenia roszczeń regresowych, związanych z ich solidarną odpowiedzialnością (art. 441 k.c.); por. wyrok SN z 4 lipca 1985 r., IV CR 202/85, LEX nr 8724 oraz wyrok SN z 13 września 1988 r., IV CR 231/88, OSN 1990, nr 12, poz. 155. Nie jest jednak wykluczone, że właściciel gruntu (inwestor) nie jest samoistnym posiadaczem dopiero wznoszonej budowli, której jeszcze mu nie przekazano w samoistne władanie. W takim przypadku to budowniczy konstrukcji odpowiada na podstawie art. 434 k.c. za szkodę wyrządzoną zawaleniem się jej lub oderwaniem części (por. A. Szpunar, Uwagi o odpowiedzialności cywilnej za zawalenie się budowli, s. 149; co do innych stanowisk por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 531-532).
10. Jeżeli samoistny posiadacz budowli jest jednocześnie odpowiedzialny z tytułu niewykonania zobowiązania umownego wobec poszkodowanego (art. 471 k.c.), zachodzą podstawy do zastosowania art. 443 k.c. (np. szkoda wyrządzona wczasowiczowi zakwaterowanemu przez przedsiębiorstwo turystyczne w pomieszczeniu, w którym doszło do oberwania się balkonu; por. stan faktyczny w sprawie rozstrzygniętej wyrokiem SN z 6 kwietnia 1977 r., IV CR 90/77, OSP 1978, z. 11, poz. 200).
11. Samoistny posiadacz budowli ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części. Nie jest więc możliwa ekskulpacja, przez wykazanie braku podstaw do przypisania winy posiadaczowi budowli (np. wskutek niepoczytalności czy dokładania należytej staranności). Ustawodawca łagodzi tę obiektywną zasadę odpowiedzialności, dopuszczając możliwość zwolnienia się z obowiązku naprawienia szkody przez udowodnienie okoliczności egzoneracyjnej. Jest nią każda, dowolna przyczyna sprawcza zawalenia się budowli lub oderwania jej części, z wyjątkiem dwóch, określonych w komentowanym przepisie. Samoistnego posiadacza budowli nie zwalnia z odpowiedzialności okoliczność, że zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części wynikło z braku utrzymania budowli w należytym stanie lub też było następstwem wady w budowie.
12. Uchylenie się od odpowiedzialności nie jest zazwyczaj łatwe, ponieważ najczęściej do szkód wyrządzonych przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części dochodzi właśnie wskutek wad konstrukcyjnych lub zaniedbań w konserwacji. Ciężar dowodu, że w danym przypadku było inaczej, spoczywa na samoistnym posiadaczu budowli. W doktrynie wskazuje się niekiedy, że w ten sposób ustawodawca w przepisie art. 434 k.c. określił wzruszalne domniemanie, że to brak utrzymania budowli w należytym stanie lub wada w budowie stały się przyczyną jej zawalenia lub oderwania części. Taki jest bowiem sens regulacji, chociaż odwoływanie się do konstrukcji domniemania prawnego nie jest konieczne.
13. Dla uchylenia odpowiedzialności samoistnego posiadacza budowli na podstawie art. 434 k.c. konieczne jest ustalenie konkretnej przyczyny szkody. Tylko ono pozwala następnie wykluczyć, że przyczyną był brak utrzymania budowli w należytym stanie lub wada w budowie (por. wyrok SN z 28 stycznia 1967 r., I CR 475/66, LEX nr 6110). Wśród okoliczności egzoneracyjnych, a więc stanowiących "inne przyczyny" niż dwie wskazane w art. 434 k.c., należy wymienić te, które można uznać za siłę wyższą (np. powódź), jeżeli pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z zawaleniem się budowli lub oderwaniem jej części. W takim związku pozostawać też może zachowanie poszkodowanego (np. działanie samobójcze; por. wyrok SN z 22 listopada 1985 r., II CR 378/85, OSP 1986, z. 7, poz. 146), które jednak nie wyłączy odpowiedzialności posiadacza budowli, jeżeli sama ta okoliczność nie pozwala wykluczyć, że przyczyną był brak utrzymania budowli w należytym stanie lub wada w budowie (por. wyrok SA w Poznaniu z 31 października 1996 r., I ACa 9/96, Wokanda 1997, nr 8, s. 41, uznający, że samo wejście ośmioletniego dziecka na trzepak nie powinno wywołać skutków dla niego szkodliwych: przewrócenia się urządzenia i związanych z tym uszczerbków).
14. Także zachowania osoby trzeciej, za którą posiadacz budowli nie ponosi odpowiedzialności, zwalniają go z obowiązku naprawienia szkody, jeżeli wykluczają, że szkoda jest następstwem braku utrzymania budowli w należytym stanie lub wady w budowie. Kwestia, czy osoba trzecia ponosi winę za swoje zachowanie, może mieć znaczenie tylko dla jej odpowiedzialności.
15. Posiadacz budowli, odpowiedzialny za szkodę, może żądać miarkowania odszkodowania, jeżeli poszkodowany przyczynił się do jej wyrządzenia (art. 362 k.c.). Tak jednak nie jest, jeżeli poszkodowanym jest małoletnie dziecko, a do wyrządzenia szkody przyczynił się jego rodzic, brakiem należytego nadzoru nad dzieckiem (por. wyrok SA w Poznaniu z 31 października 1996 r., I ACa 9/96, Wokanda 1997, nr 8, s. 41). Należy podzielić pogląd, że podstawą miarkowania może być także przepis art. 440 k.c., jeżeli zaniedbania w konserwacji budynku są następstwem braku środków finansowych na ich usunięcie, a stan ten jest spowodowany prawnymi ograniczeniami wysokości czynszów, uzyskiwanych przez posiadacza budynku od najemców (por. wyrok SN z 30 lipca 1969 r., II CR 235/69, LEX nr 6537 oraz M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 434, nb 22; odmiennie A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta..., s. 125).
Art. 435.
1. Przepis art. 435 k.c. określa rygorystyczną odpowiedzialność odszkodowawczą prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, niezależną od winy przedsiębiorcy i innych osób, za które odpowiada, przy czym tak normatywnie ukształtowana odpowiedzialność nie może być z góry wyłączona lub ograniczona, co nadaje regulacji normatywnej charakter semiimperatywny (co do ograniczeń w zakresie kształtowania drogą czynności prawnych reguł odpowiedzialności określonej w art. 435 k.c. - por. uwagi do art. 437).
2. Zwiększone niebezpieczeństwo, jakie rodzi dla swego otoczenia działalność przedsiębiorstw wprawianych w ruch wskutek przetwarzania sił przyrody, oraz fakt, że następuje to w interesie przedsiębiorcy (eius damnum cuius commodum), uzasadnia obiektywizację odpowiedzialności odszkodowawczej i określenie obowiązku naprawienia szkody w sposób, który stwarza poszkodowanemu mocniejszą ochronę przy dochodzeniu odszkodowania. Komentowany przepis udziela więc ochrony poszkodowanemu ruchem przedsiębiorstwa także w sytuacji, gdy do powstania uszczerbku doszło, mimo że przedsiębiorca nie dopuścił się zachowań sprzecznych z prawem i działał z dochowaniem wymaganej od niego staranności (por. niżej pkt 15). Por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 550 i n.
3. Przepis art. 435 k.c. znajduje zastosowanie w przypadkach szkód wyrządzonych komukolwiek. Nie oznacza to jednak wyłączenia w każdej sytuacji określonej tym przepisem możliwości zbiegu roszczeń ex delicto i ex contractu (odmiennie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 435, nb 3 oraz art. 443, nb 10). Jeżeli między prowadzącym przedsiębiorstwo a poszkodowanym istnieje stosunek umowny, znajduje zastosowanie art. 443 k.c. Inną kwestią jest użyteczność dochodzenia roszczeń z kontraktu, wobec ograniczeń, jakie dla stron umowy stwarza ten reżim (np. w zakresie kompensaty krzywdy), a także ustanowionych przepisem art. 437 k.c. Nie można jednak wykluczyć, że strony umowy zaostrzyły odpowiedzialność przedsiębiorcy (np. ograniczyły zakres egzoneracji wobec treści art. 435 k.c.) lub termin przedawnienia roszczenia z kontraktu jest korzystniejszy.
4. Podmiotem odpowiedzialnym za szkodę czyni ustawodawca prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład. Powszechnie uważa się, że terminy "przedsiębiorstwo" oraz "zakład" zostały użyte w znaczeniu przedmiotowym. Chodzi więc o zespoły składników niematerialnych i materialnych, które tworzą pewną zorganizowaną całość majątkową, z reguły służącą celom gospodarczym. Kodeks cywilny zawiera określenie przedsiębiorstwa w ujęciu przedmiotowym (art. 551); nie definiuje zakładu. Biorąc pod uwagę funkcje art. 435 k.c., należy przyjąć możliwie szeroki zakres tych terminów, co oznacza, że ten zorganizowany zespół majątkowy nie musi spełniać wymogu przeznaczenia, określonego w art. 551 k.c., i nie musi służyć prowadzeniu działalności gospodarczej (por. G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2005, s. 385; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 435, nb 4; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 k.c.), Warszawa 1967, s. 88; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 556 i n.).
5. Elementami przedsiębiorstwa lub zakładu muszą być także urządzenia techniczne, umożliwiające korzystanie z sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.). Pozwalają one elementarną energię obecną w przyrodzie (np. słoneczną, wiatru, paliw stałych i ciekłych) przetworzyć na inne postacie energii (np. energię elektryczną) lub pracę.
6. Prowadzącym przedsiębiorstwo lub zakład na własny rachunek może być osoba fizyczna, osoba prawna oraz podmiot, o którym stanowi art. 331 k.c., jeżeli we własnym imieniu i we własnym interesie zarządza tym przedsiębiorstwem lub zakładem. Nie jest nim dzierżyciel, na przykład syndyk, czy zarząd spółki, prowadzący jej sprawy. Chodzi o faktyczne kierowanie przedsiębiorstwem lub zakładem dla siebie, niezależnie od rodzaju posiadanego tytułu prawnego do zarządzania, a nawet przy braku takiego tytułu, na przykład podmiot, który zarządza przedsiębiorstwem, po wygaśnięciu umowy albo na podstawie nieważnej umowy (dzierżawy, leasingu).
7. Obowiązek naprawienia szkody określony w art. 435 k.c. obciąża osobę, która prowadzi przedsiębiorstwo w chwili zajścia zdarzenia szkodzącego. Jeżeli skutki dla poszkodowanego ujawniły się z opóźnieniem (np. utrata zdrowia wskutek skażenia środowiska), w chwili gdy już inny podmiot zarządzał przedsiębiorstwem, odpowiedzialność na podstawie art. 435 k.c. ponosi wcześniej prowadzący przedsiębiorstwo, w chwili zajścia zdarzenia szkodzącego (ruchu przedsiębiorstwa lub zakładu, wyrządzającego szkodę). Na zasadach określonych w art. 554 k.c. nabywca przedsiębiorstwa poniesie odpowiedzialność solidarną ze zbywcą przedsiębiorstwa, odpowiadającym z art. 435 k.c.
8. Jeżeli prowadzących przedsiębiorstwo lub zakład jest kilka podmiotów, ich odpowiedzialność ma charakter solidarny (art. 441 k.c.). Tak jest na przykład, jeżeli tytuł prawny do przedsiębiorstwa lub zakładu wchodzi w skład majątku wspólnego małżonków.
9. Odpowiedzialność odszkodowawcza na podstawie art. 435 k.c. dotyczy wyłącznie uszczerbków spowodowanych działalnością przedsiębiorstw i zakładów wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.). Powszechnie uważa się, że chodzi o przedsiębiorstwa i zakłady, których cała działalność (funkcjonowanie) oparta jest na wykorzystaniu odpowiednio przetworzonych elementarnych sił przyrody. Korzystają one z maszyn i urządzeń służących tej funkcji, przy czym owe urządzenia techniczne nie pełnią wyłącznie roli wspomagającej funkcjonowanie przedsiębiorstwa lub zakładu, lecz mają decydujące znaczenie dla działalności tych zorganizowanych mas majątkowych. Dopiero wówczas pojawia się zwiększone niebezpieczeństwo dla otoczenia, uzasadniające zaostrzony reżim odpowiedzialności.
10. W wyroku SN z 8 grudnia 2005 r. (I UK 97/05, OSNP 2006, nr 21-22, poz. 336) sąd trafnie uznał, że spółdzielnia mieszkaniowa, która nie prowadzi działalności w zakresie budownictwa (remontów) w formie wydzielonego zakładu remontowo-budowlanego posługującego się na większą skalę maszynami, nie jest zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody w rozumieniu art. 435 § 1 k.c. (por. także uchwała SN z 12 lipca 1977 r., IV CR 216/77, OSNCP 1978, nr 4, poz. 73; wyrok SN z 22 lutego 1983 r., I CR 472/82, LEX nr 8515; wyrok SN z 11 stycznia 1990 r., I CR 1377/89, OSN 1991, nr 2-3, poz. 32; wyrok z 21 stycznia 1974 r., I CR 762/73, OSN 1975, nr 4, poz. 61, z glosą A. Szpunara, PiP 1975, z. 11, s. 157; w doktrynie G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 492 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 435, nb 6; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 435, nb 8).
11. Zakres zastosowania reguły odpowiedzialności na zasadzie ryzyka ulega poszerzeniu z uwagi na szczególne niebezpieczeństwo związane z wytwarzaniem oraz korzystaniem z materiałów wybuchowych. Niezależnie od roli, jakie pełnią te działania (pomocniczej czy decydującej dla funkcjonowania przedsiębiorstwa lub zakładu), przepis art. 435 § 2 k.c. nakazuje odpowiednio stosować do przedsiębiorstw lub zakładów wytwarzających środki wybuchowe albo posługujących się takimi środkami zaostrzony reżim odpowiedzialności określony w art. 435 § 1 k.c. Co do regulacji szczególnych, wyłączających zastosowanie art. 435 k.c. - por. niżej pkt 26.
12. Prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 435 k.c. za szkodę wyrządzoną przez "ruch przedsiębiorstwa lub zakładu". Poszkodowanego obciąża wykazanie normalnego związku przyczynowego (art. 361 § 1 k.c.) między działalnością przedsiębiorstwa lub zakładu a uszczerbkiem powstałym w jego dobrach prawnie chronionych. Jednak formułowany jest także pogląd, że wystarczy stwierdzenie obiektywnej zależności między zdarzeniem a szkodą testem conditio sine qua non (por. T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 269-270 oraz M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 435, nb 14).
13. Dla ustalenia relacji kauzalnej, nie chodzi przy tym o pracę konkretnego urządzenia, ale funkcjonowanie całego zorganizowanego zespołu majątkowego (przedsiębiorstwa, zakładu) - por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 612. Jeżeli odrębny przepis reguluje odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną ruchem konkretnego urządzenia, na przykład pojazdu mechanicznego (art. 436 k.c.), powstaje wątpliwość co do zakresów zastosowania przepisów, gdy owo urządzenie wchodzi w skład przedsiębiorstwa lub zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. W judykaturze i doktrynie utrwalił się pogląd, iż znajdzie wówczas zastosowanie art. 435 k.c., chociaż przy zderzeniu pojazdów należy stosować art. 436 § 2 k.c. (por. wyrok SN z 19 września 1967 r. I PR 288/67, OSP 1968, z. 9, poz. 201, z glosą aprobującą A. Rembielińskiego tamże; wyrok SN z 17 grudnia 1984 r., IV CR 509/84, OSN 1985, nr 9, poz. 138; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 629-630; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 435, nb 11 i art. 436, nb 32; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 436, nb 3). Stanowisko to może budzić wątpliwości, brak mu też konsekwencji.
14. Przy ustalaniu relacji, w jakiej pozostają art. 435 i 436 k.c., trzeba zauważyć, że treść art. 436 k.c. nie uzasadnia tezy, aby tylko jego drugi paragraf stanowił przepis szczególny w stosunku do art. 435 k.c. Oba paragrafy art. 436 k.c. są bardzo ściśle sprzężone. Bez uwzględnienia treści § 1 niemożliwe jest nawet odkodowanie normy prawnej zawartej w § 2 (nie można oznaczyć odpowiedzialnego za szkodę). Wydaje się, że całość regulacji prawnej ujętej w art. 436 k.c. można uznać za szczególne unormowanie odpowiedzialności za szkodę wyrządzonej ruchem konkretnego urządzenia. Nie znajduje wówczas zastosowania przepis art. 435 k.c. Jeżeli bowiem ustawodawca dokonuje oceny niebezpieczeństwa, jakie dla otoczenia stwarza ruch określonego, pojedynczego urządzenia, i poddaje odrębnej regulacji prawnej odpowiedzialność za szkodę przez nie wyrządzoną, nie ma podstaw do stosowania przepisu, który wiąże reguły odpowiedzialności z zagrożeniem wywoływanym funkcjonowaniem całego przedsiębiorstwa lub zakładu. Te same reguły powinny określać odpowiedzialność każdego posiadacza mechanicznego środka komunikacji, czy jest nim wytwórnia papieru, przedsiębiorstwo komunikacyjne czy prawnik, za szkodę wyrządzoną ruchem tego pojazdu.
15. Dla przypisania odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu ustawodawca nie wymaga ustalenia bezprawnego charakteru zachowania podmiotu prowadzącego przedsiębiorstwo ani jego winy. Działania lub zaniechania składające się na funkcjonowanie przedsiębiorstwa lub zakładu, a stanowiące przyczynę szkody, nie muszą naruszać reguł porządku prawnego, a w szczególności norm prawnych dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, bezpieczeństwa produktów czy prawa sąsiedzkiego (por. uchwała SN z 7 kwietnia 1970 r., III CZP 17/70, OSP 1971, z. 9, poz. 169, z glosami: T. Dybowskiego i A. Agopszowicza tamże oraz wyrok SN z 24 lutego 1981 r., IV CR 17/81, OSNC 1981, nr 11, poz. 216, z glosą J. Skoczylasa, OSP 1982, z. 5-6, poz. 64). Od odpowiedzialności przewidzianej w art. 435 § 1 k.c. wykonawcy robót budowlanych nie zwalnia wykazanie, że roboty te zostały wykonane zgodnie z dokumentacją projektową (por. wyrok SN z 28 listopada 2007 r., V CSK 282/07, Biul. SN 2008, nr 3, s. 8).
16. Przepis art. 435 k.c. stanowi, że okolicznościami wyłączającymi odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład są: siła wyższa, wyłączna wina poszkodowanego lub wyłączna wina osoby trzeciej, za którą prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład nie ponosi odpowiedzialności.
17. W doktrynie i judykaturze dominuje koncepcja obiektywna siły wyższej (por. szerzej uwagi do art. 433, pkt 16). Okolicznością egzoneracyjną, określaną mianem vis maior, jest zdarzenie zewnętrzne w stosunku do ruchu przedsiębiorstwa, o charakterze nadzwyczajnym (nikły stopień prawdopodobieństwa jego wystąpienia) oraz przemożnym (obecny poziom wiedzy i techniki uniemożliwia zapobieżenie skutkom); por. wyrok SN z 16 grudnia 2004 r., II UK 83/04, OSNP 2005, nr 14, poz. 215 i wyrok SN z 18 grudnia 2002 r., I PKN 12/02, OSNP 2004, nr 12, poz. 206. Najczęściej chodzi o nadzwyczajne zjawiska przyrody, jak trzęsienia ziemi, powodzie, huragany, ale za siłę wyższą mogą być także uznane zdarzenia wywołane przez człowieka, jak działania wojenne czy gwałtowne rozruchy oraz akty władzy publicznej (fait du prince), którym należy się podporządkować (por. M. Owczarek, Siła wyższa jako przesłanka zwalniająca z odpowiedzialności deliktowej prowadzącego przedsiębiorstwo wprowadzane w ruch przy pomocy sił przyrody, PS 2003, nr 1, s. 51 i n. i judykatura oraz piśmiennictwo cytowane przez autorkę).
18. Brak zewnętrznego charakteru zdarzenia uniemożliwia uznanie za siłę wyższą strajku w przedsiębiorstwie, utraty przytomności przez operatora maszyny, które stały się przyczyną szkody, czy podatności poszkodowanego na zachorowania (por. wyrok SN z 16 grudnia 2004 r., II UK 83/04, OSNP 2005, nr 14, poz. 215). Z kolei nawet gwałtowne zjawisko przyrodnicze, stanowiące przyczynę szkody, nie zwolni z odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo, jeżeli działanie z najwyższą starannością zapobiegłoby jego skutkom (np. dzięki informacjom udostępnianym przez odpowiednie służby meteorologiczne).
19. Obok siły wyższej, wyłączenie odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład następuje w przypadkach wyrządzenia szkody w następstwie zdarzeń wywołanych wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład nie ponosi odpowiedzialności. Ustalenie kręgu podmiotów, za które prowadzący przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności, może w konkretnych przypadkach nasuwać wątpliwości.
20. Dominuje pogląd, że prowadzący przedsiębiorstwo "ponosi odpowiedzialność" w rozumieniu art. 435 k.c. za wszystkie osoby, które zostały włączone w ruch przedsiębiorstwa (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo..., s. 171; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 621; W. Kuryłowicz (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1074; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 435, nb 26). W pierwszej kolejności chodzi o osoby, za które odpowiada ex delicto (np. na podstawie art. 427, 429, 430 k.c.) lub ex contractu (np. art. 471, 474 k.c.), przy czym nie ma znaczenia, czy zachodzą wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności (np. powierzenie czynności profesjonaliście zwolni od odpowiedzialności na podstawie art. 429 k.c., lecz nie ma znaczenia dla wyznaczenia kręgu podmiotów "osób trzecich", na użytek art. 435 k.c.). Chodzi także o krewnych i domowników osoby fizycznej, a w przypadku jednostek organizacyjnych (osób prawnych, jednostek, o których stanowi art. 331 k.c.) - do tego kręgu należą ich członkowie, członkowie organów, wspólnicy.
21. Jednak uważa się, że prowadzący przedsiębiorstwo "ponosi odpowiedzialność" w rozumieniu art. 435 k.c. także za inne osoby, jeżeli można mu przypisać odpowiedzialność za włączenie ich w ruch przedsiębiorstwa (np. osoby szkolące się, prowadzące prace badawcze); por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo..., s. 173-174. Natomiast pogląd ten budzi wątpliwości, jeżeli rozciąga ryzyko prowadzącego przedsiębiorstwo na zachowania takich osób jak klienci prowadzącego przedsiębiorstwo czy osoby zaproszone do zwiedzania zakładu. Akt agresji ze strony jednego z klientów wobec drugiego, czy akt terrorystyczny, którego sprawcą jest członek wycieczki zwiedzającej zakład, mimo że związane z ruchem przedsiębiorstwa, powinny być uznane za dokonane przez osobę trzecią, za którą nie odpowiada prowadzący przedsiębiorstwo (nie mogą być uznane za siłę wyższą, z uwagi na włączenie tych podmiotów w ruch przedsiębiorstwa).
22. Prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład zwolniony jest od odpowiedzialności na podstawie art. 435 k.c., jeżeli szkoda powstanie wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej. Chodzi o sytuację, gdy poszkodowany (lub osoba trzecia) swoim zawinionym zachowaniem doprowadził do szkody, ponieważ gdyby nie to zachowanie, uszczerbek nie miałby miejsca. Po pierwsze, zachowanie poszkodowanego lub osoby trzeciej jest okolicznością egzoneracyjną, jeżeli ma charakter sprawczy wobec szkody, która w tym przypadku nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z ruchem przedsiębiorstwa (np. śmierć samobójcza pod kołami pociągu nie jest normalnym następstwem funkcjonowania przedsiębiorstwa kolejowego). Po drugie, poszkodowany lub osoba trzecia muszą ponosić na zasadzie winy odpowiedzialność za zdarzenie szkodzące. Tak nie jest, jeżeli osoby tej nie można uznać za winną z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego (art. 426 i 425 k.c.). Jednak wina osoby sprawującej nad takim podmiotem nadzór może być rozważana przy egzoneracji wskutek wywołania szkody przez osobę trzecią: prowadzący przedsiębiorstwo zwolniony będzie z obowiązku naprawienia szkody, jeżeli została ona wywołana wyłącznie zachowaniami poszkodowanego (osoby, której winy przypisać nie można z powodu jej wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego) oraz osoby trzeciej (zawinionym brakiem nadzoru nad poszkodowanym).
23. Prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład może domagać się zmniejszenia odszkodowania na podstawie art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany dopuścił się zachowania obiektywnie nieprawidłowego, które pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, lecz nie jest wyłącznie winnym albo nie ma możliwości przypisania mu winy (np. z powodu wieku lub niepoczytalności); por. wyrok SN z 20 stycznia 1970 r., II CR 624/69, OSN 1970, nr 9, poz. 163, z glosą A. Szpunara, PiP 1971, z. 2, s. 391; uchwała SN (7) z 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSN 1976, nr 7-8, poz. 151 oraz nieco odmienny pogląd w wyroku SN z 15 kwietnia 1999 r., I CKN 1012/97, OSP 2001, z. 1, poz. 2, z glosą częściowo krytyczną Z. Banaszczyka tamże; por. także uwagi do art. 362.
24. Jeżeli osoba trzecia nie jest wyłącznie winna, ale szkoda pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z jej zachowaniem i ruchem przedsiębiorstwa, prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład nie jest zwolniony z odpowiedzialności, którą będzie ponosić solidarnie z osobą trzecią, o ile możliwe będzie przypisanie jej współodpowiedzialności. Jeżeli pracownik został poszkodowany w wypadku podczas pracy zleconej mu i wykonywanej na terenie innego zakładu pracy, SN w wyroku z 11 marca 2004 r. (II UK 260/03, OSNP 2004, nr 21, poz. 377) stwierdził, że skoro nie ma podstaw do wykazania, którego z dwóch podmiotów prowadzących przedsiębiorstwa działalność była rzeczywistą przyczyną szkody, to obydwa te podmioty odpowiadają solidarnie na podstawie art. 441 k.c.
25. W judykaturze i literaturze dominuje pogląd, że dla ustalenia winy wyłącznej osoby trzeciej, jako okoliczności egzoneracyjnej, osoba ta musi zostać zindywidualizowana (por. wyrok SN z 18 października 1982 r., I CR 160/82, OSP 1985, z. 12, poz. 224, z glosą B. Lewaszkiewicz-Petrykowskiej; wyrok SN z 8 listopada 1988 r., II CR 315/88, OSP 1990, z. 4, poz. 217, z glosą A. Szpunara oraz W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 435, nb 23). Odmienne stanowisko dopuszcza wykorzystanie koncepcji winy anonimowej, jeżeli "istnieją in casu dostatecznie mocne podstawy dla przyjęcia domniemania faktycznego, że szkoda została wyrządzona zawinionym zachowaniem się osoby "z zewnątrz"" (M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 435, nb 27). Jednak zwolnienie z odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo przy braku oznaczenia sprawcy szkody istotnie ogranicza poszkodowanemu możliwość dochodzenia jej naprawienia. Trudno raczej przyjąć, że taki był zamiar ustawodawcy, gdy określał tę przesłankę egzoneracyjną.
26. Spośród przepisów szczególnych, które w sposób odmienny regulują odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną ruchem przedsiębiorstwa, wskazać należy przepisy ustawy z 29 listopada 2000 r. - Prawo atomowe (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 42, poz. 276 z późn. zm.; por. w szczególności art. 100-108 tej ustawy; a także R. Majda, Cywilna odpowiedzialność za szkodę w nowym prawie atomowym, PS 2002, nr 6, s. 49 i n.) oraz przepisy ustawy z 27 kwietnia 2001 r. - Prawo ochrony środowiska (tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 25, poz. 150 z późn. zm.; por. w szczególności art. 322-328 tej ustawy; a także J. Skoczylas, Odpowiedzialność cywilna na podstawie ustawy - prawo ochrony środowiska, PS 2003, nr 4, s. 61 i n.). Przepisy szczególne wobec regulacji art. 435 k.c. zawierają także akty normatywne regulujące odpowiedzialność przewoźników: ustawa z 15 listopada 1984 r. - Prawo przewozowe (tekst jedn.: Dz. U. z 2000 r. Nr 50, poz. 601 z późn. zm.), ustawa z 18 września 2001 r. - Kodeks morski (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 217, poz. 1689 z późn. zm.), ustawa z 3 lipca 2002 r. - Prawo lotnicze (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 100, poz. 696 z późn. zm.). Por. także A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 577-579.
Art. 436.
1. Przepis art. 436 k.c., odwołując się do regulacji normatywnej art. 435 k.c., określa odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną ruchem mechanicznego środka komunikacji. Jako regułę stanowi w § 1, że obowiązek naprawienia szkody obciąża na zasadzie ryzyka posiadacza pojazdu, który może zwolnić się z odpowiedzialności wyłącznie przez wykazanie okoliczności egzoneracyjnej, spośród określonych w art. 435 k.c. Jednak w częstych przypadkach szkód powstałych wskutek zderzenia się mechanicznych środków komunikacji oraz szkód wyrządzonych osobom przewożonym z grzeczności, przepis art. 436 § 2 k.c. obciąża posiadacza pojazdu odpowiedzialnością na zasadzie winy.
2. Uzasadnienie dla zaostrzonego reżimu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną ruchem mechanicznych środków komunikacji pokrywa się z argumentacją wskazywaną dla regulacji prawnej określonej w art. 435 k.c. Chodzi o zapewnienie poszkodowanemu skutecznej ochrony w sytuacji, gdy ruch pojazdu, który generowany jest w interesie jego posiadacza, stwarza dla otoczenia poważne niebezpieczeństwo, a ogólne reguły odpowiedzialności deliktowej byłyby niedostatecznie skuteczne, ponieważ często do szkody dochodzi nawet przy zachowaniu należytej staranności przez posiadacza i kierującego pojazdem.
3. Przepis art. 436 k.c. znajduje zastosowanie w przypadkach szkód wyrządzonych komukolwiek, także kierującemu pojazdem (por. glosę krytyczną A. Szpunara, OSP 1972, z. 1, poz. 3, do odmiennego poglądu SN, wyrażonego w wyroku z 9 grudnia 1970 r., II CR 483/70, OSP 1972, z. 1, poz. 3). Jednocześnie, zgodnie z przepisem art. 437 k.c., tak normatywnie ukształtowana odpowiedzialność posiadacza pojazdu nie może być z góry wyłączona lub ograniczona, co nadaje tej regulacji charakter semiimperatywny (szerzej o ograniczeniach w zakresie kształtowania drogą czynności prawnych reguł odpowiedzialności określonej w art. 436 k.c. - por. uwagi do art. 437; co do możliwego zbiegu roszczeń ex delicto i ex contractu - por. uwagi do art. 435, pkt 3).
4. W uwagach do art. 435 (pkt 13-14) przedstawiono pogląd, że przepis art. 436 k.c. znajduje zastosowanie, jeżeli szkoda została wyrządzona ruchem mechanicznego środka komunikacji, który to pojazd wchodzi w skład przedsiębiorstwa lub zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. W judykaturze i doktrynie utrwalił się pogląd odmienny, iż znajdzie wówczas zastosowanie art. 435 k.c., chociaż przy zderzeniu pojazdów należy stosować art. 436 § 2 k.c. Stanowisko to ukształtowało się w szczególności przy rozstrzyganiu przypadku odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez pojazd "wynajęty wraz z obsługą", a chodziło o zapewnienie poszkodowanemu możliwości dochodzenia roszczenia od przedsiębiorstwa - właściciela pojazdu (por. wyrok SN z 19 września 1967 r., I PR 288/67, OSP 1968, z. 9, poz. 201, z glosą aprobującą A. Rembielińskiego tamże). Wydaje się, że w podobnych sytuacjach przedsiębiorstwo wykonuje usługę, nie tracąc posiadania samoistnego nad pojazdem, i ponosi surową odpowiedzialność na podstawie art. 436 k.c. Trafny jest bowiem pogląd, że posiadacz samoistny pojazdu zachowuje swój status, jeżeli udostępnia pojazd innej osobie w ten sposób, że nie traci wpływu na jego ruch (np. ma możliwość użycia pojazdu, czy sprawuje nad nim kontrolę; por. niżej pkt 8).
5. Podmiotem odpowiedzialnym za szkodę wyrządzoną ruchem mechanicznego środka komunikacji czyni komentowany przepis jego samoistnego posiadacza w chwili wyrządzenia szkody, a jeżeli oddał pojazd w posiadanie zależne - posiadacza zależnego. Natomiast zaostrzoną odpowiedzialnością określoną w art. 436 k.c. nie są obciążone inne osoby, które mogą faktycznie władać mechanicznym środkiem komunikacji, a więc ich dzierżyciele (niewładający pojazdem dla siebie). Nie zwalnia więc posiadacza pojazdu od odpowiedzialności na podstawie art. 436 k.c., jeżeli uszczerbek nastąpił podczas użycia przez kierowcę do osobistych celów samochodu powierzonego mu jako pracownikowi (por. wyrok SN z 4 lutego 1970 r., II CR 527/69, OSN 1970, nr 11, poz. 202), chyba że nastąpiło zawładnięcie pojazdem przez pracownika, noszące cechy posiadania samoistnego (por. także pkt 8). Nie wyklucza to jednak możliwej odpowiedzialności dzierżycieli (np. władających pojazdem na podstawie umowy przechowania, zlecenia, stosunku pracy) wobec poszkodowanego na zasadach ogólnych (art. 415 k.c.), solidarnie z posiadaczem pojazdu (art. 436 w zw. z art. 441 k.c.). W przypadku dzierżyciela - pracownika posiadacza pojazdu znajdzie zastosowanie przepis art. 120 k.p.
6. Posiadaczem samoistnym, odpowiedzialnym na podstawie art. 436 k.c., jest najczęściej właściciel mechanicznego środka komunikacji, ale może nim być także osoba bez tytułu prawnego do pojazdu, niezależnie, czy posiada pojazd w dobrej czy w złej wierze (np. nabywca pojazdu od osoby nieuprawnionej do rozporządzania rzeczą, złodziej, paser); co do posiadania samoistnego i zależnego - por. uwagi do art. 336. Za posiadacza samoistnego należy także uznać osobę, która dokonała zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia (por. uchwała SN z 26 listopada 1969 r., III CZP 79/69, OSN 1970, nr 10, poz. 170, z glosami: A. Szpunara, NP 1971, nr 7-8, s. 1167 i A. Wąsiewicza, OSP 1971, z. 2, poz. 30). Przepis art. 339 k.c. nakazuje domniemywać, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest jej posiadaczem samoistnym. Należy sądzić, że możliwe pogorszenie sytuacji poszkodowanego (brak ubezpieczenia nowego posiadacza) nie uzasadnia nałożenia obowiązku naprawienia szkody na osobę, która już nie włada pojazdem w chwili wyrządzenia szkody.
7. Posiadaczem zależnym, odpowiedzialnym na podstawie art. 436 k.c., jest najczęściej najemca mechanicznego środka komunikacji, biorący w użyczenie, użytkownik lub korzystający z pojazdu na podstawie umowy leasingu, a także osoby, które owych tytułów do władania rzeczą nie mają (nigdy nie miały lub utraciły), ale tak władają pojazdem, jak gdyby takim tytułem dysponowały. Za posiadacza zależnego nie uważa się osoby, której przekazano rzecz w chwilowe władanie, a także osób, którym posiadacz umożliwił grzecznościowo korzystanie z pojazdu, nie wiążąc się z nimi stosunkiem prawnym (prekaryści). Chodzi głównie o domowników, przyjaciół (por. wyrok SN z 20 listopada 1968 r., II CR 412/68, LEX nr 6418; wyrok SN z 12 grudnia 1977 r., II CR 463/77, OSP 1978, z. 6, poz. 112; a także W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 436, nb 7 i 8; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 588-589).
8. Posiadacz zależny odpowiada na podstawie art. 436 k.c. tylko wówczas, gdy to posiadacz samoistny oddał mu pojazd w posiadanie. Tak nie jest, gdy dzierżyciel samowolnie zaczyna używać pojazdu we własnym interesie. Jeżeli czyni to jak posiadacz zależny, odpowiedzialność ponosi posiadacz samoistny na podstawie art. 436 k.c. (odmiennie wyrok SN z 16 lipca 2004 r., I CK 44/04, Mon. Praw. 2005, nr 16, s. 805). Dopiero utrata posiadania samoistnego uchyli ten reżim jego odpowiedzialności. Trafny jest też pogląd, że posiadacz pojazdu odpowiada na podstawie art. 436 k.c., jeżeli udostępnił pojazd innej osobie w ten sposób, że nie utracił wpływu na jego ruch (np. ma możliwość użycia pojazdu, czy sprawuje nad nim kontrolę; por. G. Bieniek (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 513-514). O oddaniu pojazdu innej osobie można więc mówić dopiero po wyzbyciu się przez posiadacza wszelkiego wpływu na ruch pojazdu i uzyskaniu przez osobę pojazdem władającą swobody w dysponowaniu nim co do sposobu, czasu i miejsca użycia (por. wyrok SN z 20 maja 1972 r., II CR 109/72, LEX nr 7091; wyrok SN z 12 grudnia 1977 r., II CR 463/77, OSP 1978, z. 6, poz. 112; a także W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 436, nb 6).
9. Oddanie pojazdu w posiadanie zależne uchyla odpowiedzialność samoistnego posiadacza na podstawie art. 436 k.c., jednak nie wyklucza jego odpowiedzialności za szkodę na zasadach ogólnych - art. 415 k.c. (np. powstałą wskutek wady pojazdu, ukrytej przez posiadacza samoistnego przed posiadaczem zależnym).
10. Współposiadanie przez kilka osób mechanicznego środka komunikacji (np. małżonków, wspólników spółki cywilnej) oznacza ich odpowiedzialność solidarną (art. 441 k.c.).
11. Komentowany przepis określa odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez ruch "mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody". Dość powszechnie przyjmuje się, że chodzi o wszelkie pojazdy (środki komunikacji) zdolne do samodzielnego przemieszczania się dzięki mechanizmowi, napędzanemu energią pochodzącą z przetworzenia sił przyrody (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 436, nb 4; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 592; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 590 i n.). Nie spełniają wskazanych wymagań: 1) zwierzęta, używane jako środek transportu; 2) urządzenia niesłużące do celów komunikacyjnych, chociaż zdolne do samodzielnego przemieszczania się (np. koparki, spychacze, kombajny rolnicze i inne maszyny samobieżne); 3) urządzenia służące do celów komunikacyjnych, ale których tylko pewien element się porusza, natomiast całość nie jest zdolna do samodzielnego przemieszczania się (np. windy, ruchome schody i chodniki, wyciąg narciarski, kolej linowa itp.); 4) urządzenia niewyposażone w silnik, a poruszane wyłącznie dzięki wykorzystaniu siły zwierząt, ludzi oraz nieprzetworzonych sił przyrody (np. wóz konny, rower, łódź żaglowa, bojer, szybowiec, sanie itp.).
12. Dla uznania pojazdu za "mechaniczny środek komunikacji" nie ma znaczenia, czy do jego poruszania się konieczne są szyny (odmiennie M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 430). Bez znaczenia jest też sposób dostarczania energii do silnika (przewodami trakcyjnymi, z własnego zbiornika paliwa, z akumulowanej energii słonecznej itp.). Nie ma również znaczenia sposób kierowania pojazdem (przez człowieka, zaprogramowany własny mechanizm czy zdalne kierowanie na odległość).
13. Środkiem komunikacji jest ciągnik rolniczy, niezależnie czy służy do transportu, czy do przemieszczania maszyny rolniczej (por. uchwała SN z 7 marca 1968 r., III PZP 1/68, OSNCP 1968, nr 8-9, poz. 136, z glosą A. Szpunara, PiP 1969, z. 2, s. 416). Natomiast nie są mechanicznym środkiem komunikacji inne urządzenia, wykorzystywane w pracach rolniczych, budowlanych, czy dla celów wojskowych, ponieważ nie służą komunikacji, chociaż mogą być maszynami samobieżnymi (np. kombajny rolnicze, koparki, czołgi, działa).
14. Jeżeli szkodę wyrządzi pojazd holowany, który nie korzysta z własnego napędu, odpowiedzialność na podstawie art. 436 k.c. dotyczy holującego go mechanicznego środka komunikacji (por. P. Bucoń, Odpowiedzialność cywilna uczestników wypadku komunikacyjnego, Warszawa 2008, s. 55). Osoba kierująca pojazdem holowanym może ponosić odpowiedzialność na zasadzie winy (art. 415 k.c.).
15. Podstawowe znaczenie dla odpowiedzialności na podstawie art. 436 k.c. ma ustalenie, że szkoda pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z ruchem mechanicznego środka komunikacji (por. bliżej A. Rembieliński, Ruch samochodu jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za wypadek, Palestra 1963, z. 9). W judykaturze i piśmiennictwie utrwaliło się stanowisko, które na użytek art. 436 k.c. bardzo szeroko definiuje ruch pojazdu. Najczęściej uważa się, że pojazd jest w ruchu od uruchomienia silnika aż do osiągnięcia zaplanowanego miejsca (celu podróży, planowanego postoju; por. wyrok SN z 4 marca 1958 r., I CR 154/56, OSNCK 1960, nr 1, poz. 8). Jednak w zasadzie dla odpowiedzialności na podstawie art. 436 k.c. nie ma znaczenia, czy pojazd był fizycznie w ruchu, czy jego silnik pracował, czy w pojeździe znajdował się kierowca lub inne osoby.
16. Należy podzielić pogląd, że pojazd przestaje uczestniczyć w ruchu wyłącznie wówczas, jeżeli zostanie zatrzymany w miejscu dozwolonym, ponieważ nieprawidłowe miejsce postoju (np. samochód zaparkowany na wzgórzu, na zakręcie, przed skrzyżowaniem) powoduje, że może on nadal wpływać na ruch innych pojazdów, a więc uczestniczy w ruchu (por. wyrok SN z 30 grudnia 1967 r., I CR 684/67, OSPiKA 1968, z. 12, poz. 265; wyrok SN z 5 lutego 2002 r., V CKN 644/00, OSNC 2002, nr 12, poz. 156; wyrok SN z 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, LEX nr 151656). Do szkód wyrządzonych ruchem środka komunikacji należy zaliczyć również uszczerbki spowodowane przez ruchome elementy pojazdu, podczas jego postoju, zwłaszcza związane z otwieraniem i zamykaniem, wchodzeniem do jego wnętrza i opuszczaniem go, dokonywaniem załadunku lub wyładunku (por. wyrok SN z 14 kwietnia 1975 r., II CR 114/75, OSN 1976, nr 2, poz. 37, z glosą J. Szachułowicza, NP 1977, nr 2, s. 109, oraz odmienne stanowisko dotyczące załadunku i wyładunku - W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 633-634; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 436, nb 13).
17. Poza przypadkami szczególnymi, określonymi w art. 436 § 2 k.c., odpowiedzialność posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkodę wyrządzoną jego ruchem uregulowana została przez odwołanie się do reguł odpowiedzialności przewidzianej w art. 435 k.c. Posiadacz pojazdu odpowiada więc na zasadzie ryzyka (art. 436 § 1 k.c.), a od obowiązku naprawienia szkody zwalniają go wskazane przez ustawodawcę w art. 435 k.c. okoliczności egzoneracyjne, a więc powstanie szkody wskutek działania siły wyższej, z wyłącznej winy poszkodowanego lub z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą posiadacz nie ponosi odpowiedzialności (por. uwagi o okolicznościach egzoneracyjnych do art. 435, pkt 17-25 i do art. 433, pkt 16-22).
18. Posiadacz pojazdu ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 436 § 1 k.c., jeżeli miał możliwość uniknięcia skutków nagłego, przemożnego działania czynnika zewnętrznego (np. huraganu, burzy gradowej itp.). Chodzi o zlekceważenie komunikatów ostrzegawczych lub nieprzerwanie podróży, mimo nasilania się zjawiska sprawczego. Natomiast uchyla odpowiedzialność posiadacza mechanicznego środka komunikacji wyrządzenie szkody wyłącznie w następstwie zastosowania się do aktu władzy publicznej (np. poleceń policjanta; por. W. Kuryłowicz (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1080; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 436, nb 17; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 602; odmiennie W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 634 oraz W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 436, nb 23).
19. Zawinione przyczynienie się poszkodowanego do wyrządzenia szkody nie zwalnia z odpowiedzialności posiadacza pojazdu, jeżeli także inne okoliczności uznać trzeba za pozostające w adekwatnym związku przyczynowym z uszczerbkiem doznanym przez poszkodowanego (np. błędna reakcja kierującego pojazdem, nieprawidłowe działanie mechanizmu pojazdu, złe warunki atmosferyczne, nieodpowiedni stan drogi itp.); por. wyrok SN z 27 marca 1973 r., II CR 233/73, OSP 1974, z. 9, poz. 190, z glosą A. Rembielińskiego; wyrok SN z 15 marca 1974 r., I CR 46/74, OSP 1977, z. 5, poz. 82, z glosą Z. Banaszczyka i B. Lewaszkiewicz-Petrykowskiej, OSP 1976, z. 9, poz. 172. W tych przypadkach posiadacz pojazdu może jednak żądać obniżenia wysokości odszkodowania na podstawie art. 362 k.c.
20. Za słuszne należy też uznać stanowisko, że przyczynia się do powstania szkody poszkodowany, spożywając alkohol z kierowcą, który następnie wyrządza szkodę, prowadząc pojazd w stanie nietrzeźwym (por. wyrok SN z 2 grudnia 1985 r., IV CR 412/85, LEX nr 5221; wyrok SA w Warszawie, I ACa 1113/04, Wspólnota 2005, nr 24, s. 49). Co do przyczynienia się do szkody poszkodowanego, któremu nie można przypisać winy z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego, por. pkt 22 i 23 komentarza do art. 435 k.c. oraz wyrok SN z 3 czerwca 1974 r. (II CR 786/73, LEX nr 7509) i wyrok SN z 18 marca 1997 r. (I CKU 25/97, Prok. i Pr. 1997, nr 10, s. 32).
21. W doktrynie i judykaturze utrwaliło się stanowisko, że przy ocenie winy wyłącznej poszkodowanego w szczególności uwzględnić należy obowiązującą w ruchu drogowym zasadę ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu. Oznacza ona, że kierujący pojazdem musi liczyć się z nieprawidłowym zachowaniem innych uczestników ruchu, a w konsekwencji, jeżeli z tego obowiązku się nie wywiązał, nie może zwolnić się od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, wskazując na zawinione zachowanie poszkodowanego lub osoby trzeciej jako wyłączną przyczynę szkody (będzie mógł żądać tylko odpowiedniego obniżenia odszkodowania - art. 362 k.c.). Stąd w wyroku z 17 sierpnia 1973 r. (I CR 362/73, LEX nr 7292) SN uznał, że nie można mówić o zawinieniu - przy nieprawidłowym nawet cofnięciu się przechodnia w czasie przechodzenia przez jezdnię - gdy owa nieprawidłowość została wywołana strachem przed innymi samochodami, choćby sytuacja na jezdni była obiektywnie błędnie przez niego oceniona.
22. Na podstawie obowiązującej zasady ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu drogowego można wymagać, aby pojazd był prowadzony z prędkością, która umożliwia jego zatrzymanie, aby uniknąć szkody (por. wyrok SN z 19 lipca 2000 r., II CKN 1123/98, LEX nr 50888), jednak nie można wyprowadzić wniosku, że kierowca powinien prowadzić pojazd nocą z taką prędkością, aby mógł go zatrzymać w każdej chwili przed nieoświetloną przeszkodą (por. wyrok SN z 18 kwietnia 1986 r., III CRN 57/86, OSNCP 1987, nr 8, poz. 117). Trudno natomiast podzielić pogląd SN, iż prowadzący pojazd, zanim nim ruszy, po kilkugodzinnym postoju, powinien upewnić się, czy pod pojazdem ktoś nie leży (por. wyrok SN z 7 marca 1969 r., II PR 576/68, OSNCP 1970, nr 4, poz. 60).
23. Za osobę trzecią, której zachowanie wyrządzające szkodę uchyliłoby odpowiedzialność posiadacza pojazdu, nie można uznać producenta pojazdu, osoby dokonującej naprawy pojazdu, osoby obecnej w pojeździe, a nawet złodzieja pojazdu (por. wyrok SN z 3 lutego 1962 r., IV CR 432/61, OSN 1963, nr 1, poz. 25; wyrok SN z 26 listopada 1969 r., III CZP 79/69, OSN 1970, nr 10, poz. 170, z glosami A. Szpunara, NP 1971, nr 7-8, s. 1167 i A. Wąsiewicza, OSP 1971, z. 2, poz. 30); co do kręgu podmiotów uznawanych za osoby trzecie, za których zachowania posiadacz mechanicznego środka komunikacji ponosi odpowiedzialność, por. uwagi do art. 435 (pkt 20-21).
24. Posiadacz pojazdu nie odpowiada za szkodę wyrządzoną zachowaniami podmiotów odpowiedzialnych za utrzymanie dróg (np. złym stanem nawierzchni, brakiem dbałości o rosnące na poboczu drzewa, nieprawidłowym oznakowaniem, prowadzonymi robotami drogowymi itp.), jeżeli te działania lub zaniechania są wyłączną przyczyną powstałych uszczerbków (por. wyrok SN z 27 marca 1973 r., II CR 233/73, OSP 1974, z. 9, poz. 190, z glosą A. Rembielińskiego; wyrok SN z 7 kwietnia 1975 r., II CR 98/75, OSN 1976, nr 5, poz. 113, z glosą A. Szpunara, NP 1977, nr 2, s. 255; wyrok SN z 28 grudnia 1981 r., IV CR 465/81, OSN 1982, nr 5-6, poz. 88, z glosą A. Kocha, OSP 1983, z. 2, poz. 4 i A. Szpunara, PiP 1983, z. 6, s. 135).
25. Przepis art. 436 § 2 k.c. nakazuje stosować ogólne zasady odpowiedzialności deliktowej, a więc przepisy art. 415 i n. k.c., do przypisania obowiązku naprawienia szkody posiadaczom mechanicznych środków komunikacji w dwóch przypadkach: uszczerbków powstałych wskutek zderzenia się mechanicznych środków komunikacji oraz uszczerbków wyrządzonych osobom przewożonym z grzeczności. Odpowiedzialność posiadaczy pojazdów zostaje więc złagodzona, ponieważ określa ją wówczas zasada winy.
26. Zderzeniem mechanicznych środków komunikacji jest zetknięcie się pozostających w ruchu pojazdów, bez względu na przyczynę (por. wyrok SN z 2 stycznia 1976 r., III CZP 79/75, OSN 1976, nr 7-8, poz. 155; wyrok z 24 listopada 1998 r., I CKU 87/98, Prok. i Pr. (wkładka) 1999, nr 3, s. 31; co do pojęcia ruchu - por. wyżej, pkt 15-16). Przepis art. 436 § 2 k.c. nie znajdzie zastosowania, jeżeli zderzenie dotyczy pojazdu, którego nie można uznać za mechaniczny środek komunikacji (por. wyżej, pkt 10-14) lub jeżeli jeden z pojazdów nie uczestniczy w ruchu drogowym i dochodzi do najechania (por. wyrok SN z 4 marca 1958 r., I CR 154/56, OSPiKA 1959, z. 10, poz. 257, z glosą A. Szpunara; wyrok SN z 15 marca 1974 r., I CR 46/74, z glosami Z. Banaszczyka, OSP 1977, z. 5, poz. 82 i B. Lewaszkiewicz-Petrykowskiej, OSPiKA 1976, z. 9, poz. 172). Natomiast dla zastosowania art. 436 § 2 k.c. nie ma znaczenia, że jeden lub kilka pojazdów wchodzi w skład przedsiębiorstwa lub zakładu (art. 435 § 1 k.c.) - za szkodę wyrządzoną ich zderzeniem posiadacze pojazdów odpowiadają wobec siebie na zasadzie winy.
27. Przepis art. 436 § 2 k.c. stanowi, że w przypadku zderzenia mechanicznych środków komunikacji zasady ogólne są podstawą "wzajemnego" żądania kompensacji szkód doznanych przez posiadaczy. Chodzi więc zawsze o szkody na mieniu i na osobie doznane przez posiadaczy pojazdów. Ta reguła dotyczy także współposiadaczy pojazdów (np. małżonka, wspólnika spółki cywilnej), którzy tylko na zasadzie winy mogą domagać się odszkodowania za uszczerbek poniesiony przez nich wskutek zderzenia pojazdów, dochodząc roszczeń od współposiadacza lub posiadaczy innych pojazdów (por. wyrok SN z 14 września 2000 r., V CKN 113/00, OSN 2001, nr 6, poz. 85, z glosą A. Szpunara, PS 2001, nr 11-12, s. 247).
28. Podstawą kompensowania uszczerbków poniesionych wskutek zderzenia pojazdów, doznanych przez osoby trzecie wobec posiadaczy mechanicznych środków komunikacji, jest przepis art. 436 § 1 k.c., a odpowiedzialność posiadaczy pojazdów uczestniczących w zderzeniu jest solidarna (art. 441 k.c.). Chodzi o przewożonych pojazdami (z wyjątkiem osoby przewożonej z grzeczności, wobec posiadacza pojazdu przewożącego) oraz inne osoby poszkodowane, mimo pozostawania na zewnątrz pojazdów. Jeżeli pojazd nie jest kierowany przez jego posiadacza, także poszkodowany kierowca może dochodzić roszczeń na zasadzie ryzyka (odmiennie wyrok SN z 9 grudnia 1970 r., II CR 483/70, OSP 1972, z. 1, poz. 3, z glosą krytyczną A. Szpunara).
29. Na podstawie art. 436 § 2 k.c., także na zasadach ogólnych odpowiada posiadacz mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone tym, których przewozi z grzeczności (w stosunku do przewożonych z grzeczności przez innych posiadaczy odpowiada na zasadzie ryzyka). Judykatura i doktryna ujmują dość wąsko pojęcie przewozu z grzeczności. Mianem przewozu z grzeczności określa się przypadek, gdy posiadacz pojazdu nie ma interesu w przewożeniu danej osoby, a kieruje nim wyłącznie uprzejmość. O istnieniu interesu świadczy jakikolwiek ekwiwalent majątkowy uzyskany przez posiadacza (np. wynagrodzenie, całkowity lub częściowy zwrot kosztów przejazdu) lub należny posiadaczowi, nawet jeżeli ten go nie otrzymał (np. przejazd "na gapę").
30. Także inne okoliczności mogą wskazywać na interes posiadacza, jak w przypadku przewozu potencjalnego kontrahenta, celem prezentacji towaru lub usługi albo gdy osoby są nieodpłatnie przewożone w wykonaniu ustawowego lub umownego obowiązku (np. przewóz pracowników, dzieci do szkoły); por. wyrok SN z 17 czerwca 1969 r., II CR 191/69, OSN 1970, nr 3, poz. 49; wyrok SN z 17 kwietnia 1970 r., I CR 73/70, OSN 1970, nr 12, poz. 233; wyrok SN z 11 marca 1971 r., III CRN 524/70, OSP 1972, z. 7-8, poz. 136, z glosą A. Garlickiego; wyrok SN z 11 stycznia 1978 r., II CR 487/77, LEX nr 8048).
Art. 437.
1. Przepis art. 437 k.c. w sposób istotny ogranicza dopuszczalność modyfikowania drogą czynności prawnych reguł odpowiedzialności określonej przez ustawodawcę w art. 435 i 436 k.c. Celem zapewnienia należytej ochrony osobom, które doznały szkody w związku z funkcjonowaniem urządzeń technicznych napędzanych siłami przyrody, komentowanemu przepisowi nadano charakter semiimperatywny. W konsekwencji, przepis art. 437 k.c. wyznacza granice swobodzie umów, nie pozwalając stronom stosunków obligacyjnych na ukształtowanie ich treści w sposób, który by zniósł albo ograniczył odpowiedzialność za zdarzenia określone w art. 435 i 436 k.c.
2. Na podstawie art. 437 w zw. z art. 58 k.c. nieważne są, wobec sprzeczności z ustawą, wszelkie czynności prawne, których skutek polegałby na wyłączeniu bądź ograniczeniu odpowiedzialności określonej w art. 435 i 436 k.c. Natomiast dopuszczalne jest dokonywanie czynności prawnych, które w sposób korzystniejszy dla poszkodowanego określają reguły odpowiedzialności deliktowej w tych przypadkach. W szczególności strony mogą zawierać umowy, umożliwiające poszkodowanemu żądać naprawienia szkody także w tych przypadkach, gdy przepisy art. 435 lub 436 k.c. nie przewidują odpowiedzialności osoby władającej urządzeniami technicznymi napędzanymi siłami przyrody, których funkcjonowanie doprowadziło do wyrządzenia szkody. Na przykład taka umowa może przewidywać odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody za szkodę wyrządzoną wskazanymi w kontrakcie zdarzeniami, uznawanymi za przypadki siły wyższej.
3. Przepis art. 437 k.c. nie stoi na przeszkodzie, aby osoby władające urządzeniami technicznymi napędzanymi siłami przyrody zawierały umowy z osobami trzecimi, na podstawie art. 392 k.c., celem częściowego albo całkowitego zwolnienia się z odpowiedzialności, określonej w przepisach art. 435 i 436 k.c. Umowy takie nie ingerują bowiem w stosunek zobowiązaniowy łączący podmiot odpowiedzialny na podstawie art. 435 i 436 k.c. z poszkodowanym, w żaden sposób nie ograniczając ani nie wyłączając możliwości dochodzenia naprawienia szkody przez poszkodowanego. Na podstawie takiej umowy osoba trzecia, względem władającego urządzeniami technicznymi, których funkcjonowanie doprowadziło do wyrządzenia szkody, będzie odpowiadać za to, że poszkodowany nie będzie od niego żądał spełnienia świadczenia.
Art. 438.
1. Przepis art. 438 k.c. ma na celu zapewnienie chociażby częściowej kompensaty podmiotowi, który podjął działania mające zapobiec grożącej komukolwiek szkodzie i poniósł w związku z tym zachowaniem uszczerbek na mieniu. Chodzi więc o obowiązek naprawienia szkody powstałej w następstwie działania legalnego, więcej - społecznie cennego. W podobnych sytuacjach, obok roszczenia określonego komentowanym przepisem, poszkodowany może korzystać także z ochrony przewidzianej w art. 757 k.c. (nie wymaga on uzyskania przez kogokolwiek korzyści z podjętych działań). Natomiast przepis art. 142 k.c. przyznaje ochronę osobie, która sama podobnych działań prewencyjnych nie podejmowała, jednak poniosła szkodę podczas działań podjętych przez innych (por. uwagi do art. 142 i 757).
2. Odpowiedzialność odszkodowawcza określona w art. 438 k.c. wiąże się z poniesieniem uszczerbku wskutek działań podjętych w celu odwrócenia grożącej drugiemu szkody albo w celu odwrócenia wspólnego niebezpieczeństwa. Z uwagi na ten właśnie cel, zachowanie prewencyjne poszkodowanego zasługuje na ochronę prawną, a nie może być kwalifikowane jako podjęte na własne ryzyko. Nie ma przy tym znaczenia, czy zachowanie poszkodowanego nastąpiło dobrowolnie, z jego inicjatywy, czy wskutek działań podjętych przez inne podmioty lub obowiązujące przepisy zostało wymuszone na poszkodowanym. Może więc chodzić także o działanie innych osób w obronie koniecznej, stanie wyższej konieczności lub używających rzeczy należących do poszkodowanego bez jego zgody (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 438, nb 2; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 438, nb 13).
3. Podmiotem uprawnionym do żądania odszkodowania jest poszkodowany, niezależnie od faktu, czy uszczerbek poniósł wskutek własnych działań czy zachowania innych osób, z którymi podjął działania prewencyjne. Podmiotami zobowiązanymi są osoby, które odniosły korzyść. Brak jest przesłanek do dochodzenia roszczenia na podstawie art. 438 k.c., jeżeli podjęte działania prewencyjne okazały się nieskuteczne.
4. Korzyść, o jakiej stanowi komentowany przepis, jest z reguły odniesiona przez niedopuszczenie do uszkodzenia lub całkowitego zniszczenia rzeczy. Może jednak chodzić także o korzyść uzyskaną wskutek uniknięcia wydatków, na których poniesienie byłby narażony podmiot, ochroniony działaniami uprawnionego (uprawnionych). W szczególności mogą być to koszty leczenia, których udało się uniknąć dzięki odwróceniu niebezpieczeństwa. Nie wydaje się, aby prawnie relewantnych korzyści nie odnosił ubezpieczyciel dobra, któremu groziło uszkodzenie lub zniszczenie (por. A. Kubas, Wynagrodzenie szkody poniesionej w cudzym interesie, SC, t. XXX, Kraków 1979, s. 92; odmiennie W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 438, nb 4; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 438, nb 5).
5. Co do zakresu roszczenia odszkodowawczego - komentowany przepis odmiennie od reguł z art. 361 k.c. określa uszczerbek prawnie relewantny, a tym samym pośrednio znacznie ogranicza rozmiar odszkodowania. Ustawodawca przewiduje wyłącznie kompensatę szkody majątkowej w granicach szkody rzeczywistej, straty. Stąd wątpliwości budzi możliwość żądania renty z art. 444 § 2 k.c., gdy chodzi o kompensatę nieuzyskanych korzyści (por. M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 585; takie roszczenie dopuszcza A. Kubas, Wynagrodzenie szkody..., s. 95 i n.).
6. Nie podlega naprawieniu szkoda niemajątkowa. Ponadto, poszkodowany może domagać się odszkodowania wyłącznie w granicach korzyści uzyskanych przez siebie lub inne osoby, w związku z podjętymi działaniami prewencyjnymi.
7. Jeżeli więcej osób odniosło korzyści wskutek działań prewencyjnych poszkodowanego, odpowiadają one proporcjonalnie do wartości uzyskanych korzyści. Jeżeli poszkodowany podjął działania w celu odwrócenia wspólnego niebezpieczeństwa, odniesiona przez niego korzyść powinna zostać uwzględniona przy oznaczeniu zakresu roszczeń, z jakimi zwraca się do pozostałych osób, które odniosły korzyść.
8. Przepis art. 438 k.c. nie określa odpowiedzialności za czyn niedozwolony, zatem nie uzależnia dochodzenia odszkodowania od winy adresata roszczenia. Natomiast dopuszczalne jest na ogólnych zasadach odpowiedzialności deliktowej żądanie naprawienia majątkowych i niemajątkowych uszczerbków w pełnym zakresie od osoby, która swoim zachowaniem spowodowała stan zagrożenia dla prawnie chronionych dóbr poszkodowanego.
Art. 439.
1. Roszczenia o zapobieżenie szkodzie oraz o danie odpowiedniego zabezpieczenia przysługują podmiotowi, któremu wskutek zachowania się innej osoby zagraża bezpośrednio szkoda. Grożący uszczerbek może mieć charakter majątkowy lub niemajątkowy i dotyczyć wszelkich prawnie chronionych dóbr podmiotu zagrożonego. Roszczeń z art. 439 k.c. można dochodzić wyłącznie w przypadkach, gdy zagrożenie szkodą ma bezpośredni charakter. Oznacza to konieczność ustalenia związku przyczynowego między zachowaniem określonego podmiotu a stanem zagrożenia szkodą, przy czym prawdopodobieństwo jej wystąpienia powinno być nadzwyczaj duże (por. A. Agopszowicz, Obowiązek zapobieżenia szkodzie, Ossolineum 1978, s. 21-26; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 620 i n.).
2. Zakres zastosowaniaart. 439 k.c. budzi wątpliwości, ponieważ przepis tylko przykładowo wskazuje, że źródłem zagrożenia szkodą może być w szczególności brak należytego nadzoru nad ruchem kierowanego przez nią przedsiębiorstwa lub zakładu albo nad stanem posiadanego przez nią budynku lub innego urządzenia. Dość powszechnie przyjmuje się, zważywszy na umiejscowienie w kodeksie cywilnym art. 439, że komentowany przepis udziela ochrony w sytuacji, gdy zagrożenie wyrządzenia szkody jest następstwem zdarzeń stanowiących podstawę odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Nie ma więc zastosowania do przypadków zagrożenia uszczerbkami wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania art. 471 i n. k.c. (odmienny postulat zgłosił A. Agopszowicz, Obowiązek zapobieżenia szkodzie, s. 86-87).
3. Natomiast w piśmiennictwie sporna jest kwestia przesłanek nałożenia obowiązku określonego w art. 439 k.c. W szczególności, czy z każdym zachowaniem podmiotu, jeżeli stan faktyczny uzasadnia odpowiedzialność deliktową, gdyby została wyrządzona szkoda, związany jest obowiązek zapobieżenia szkodzie, a w razie jego niewykonania - odpowiedzialność określona w przepisie art. 439 k.c. Niektórzy wiążą tę odpowiedzialność z zachowaniem zawinionym (por. J. Szachułowicz, Odpowiedzialność deliktowa przedsiębiorstw państwowych wprawianych w ruch siłami przyrody, Warszawa 1968, s. 85; J. Kaspryszyn, Podstawa odpowiedzialności prewencyjnej z art. 439 k.c. Przegląd stanowisk, Palestra 1998, z. 11-12, s. 45). Sformułowano także stanowisko, że o wymaganej kwalifikacji tego zachowania przesądza zasada odpowiedzialności deliktowej w przypadku wystąpienia szkody (por. A. Agopszowicz, Obowiązek zapobieżenia szkodzie, s. 88 i n.; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 439, nb 4; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 439, nb 7).
4. Biorąc pod uwagę cele komentowanej regulacji prawnej, wydaje się, że przesłanką obciążenia podmiotu konsekwencjami określonymi w art. 439 k.c. powinno być jego zachowanie, jeżeli wobec zagrożenia szkodą można je w danej sytuacji ocenić jako obiektywnie nieprawidłowe (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Roszczenie o zapobieżenie szkodzie, SPE 1974, t. XIII, s. 52; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 616-617). Za takie należy uznać zachowanie naruszające prawa podmiotowe albo prawnie chroniony interes podmiotu, chyba że z pewnych względów norma prawna zezwala na podjęcie określonego działania (np. w obronie koniecznej, stanie wyższej konieczności). Podstawą odpowiedzialności może być zachowanie, które nie narusza określonych norm technicznych czy norm związanych z używaniem lub emisją niebezpiecznych substancji, jeżeli w konkretnej sytuacji stwarza zagrożenie wyrządzenia szkody.
5. Stan zagrożenia może być następstwem działania wielu podmiotów, przy czym często nie można uznać tych zachowań jako obiektywnie nieprawidłowych, jeżeli ocena byłaby dokonywana dla każdego z nich z osobna. Trafny jest pogląd, że stan zagrożenia szkodą należy wówczas rozpatrywać jako następstwo łącznego działania kilku podmiotów, za które odpowiadają oni jako współsprawcy zagrożenia (por. A. Agopszowicz, Obowiązek zapobieżenia szkodzie, s. 122).
6. Na podstawie art. 439 k.c. uprawnionemu przysługują roszczenia. Może on żądać, ażeby osoba, na której ciąży obowiązek zapobieżenia szkodzie, przedsięwzięła środki niezbędne do odwrócenia grożącego niebezpieczeństwa, czyli doprowadziła do stanu braku zagrożenia szkodą. Chodzi o podjęcie wszelkich zachowań, koniecznych dla usunięcia niebezpieczeństwa wystąpienia szkody. Ustawodawca przyznaje także uprawnionemu "w razie potrzeby" możliwość domagania się "odpowiedniego zabezpieczenia", czyli zabezpieczenia realizacji istniejących lub przyszłych roszczeń drogą czynności prawnej. Przepis art. 364 k.c. określa wówczas sposób zabezpieczenia (por. uwagi do tego przepisu). Chodzi o zabezpieczenie roszczeń o zapobieżenie szkodzie, nie zaś roszczenia o naprawienie szkody. Stosownie do okoliczności konkretnego przypadku należy ocenić, czy konieczne jest sięgnięcie po oba środki ochrony uprawnionego. Danie zabezpieczenia może ułatwić realizację roszczenia o odwrócenie grożącego niebezpieczeństwa (np. przy wykonaniu czynności na koszt dłużnika).
Art. 440.
1. Komentowany przepis ustanawia wyjątek od zasady pełnego odszkodowania, określonej w art. 361 k.c., przyznając sądowi kompetencję do ograniczenia zakresu obowiązku naprawienia szkody (miarkowanie odszkodowania). Regulacja prawna dotyczy zarówno odszkodowania za szkodę majątkową, jak i zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
2. Podstawy aksjologiczne tego przypadku ius moderandi budzą w piśmiennictwie poważne wątpliwości, z uwagi na dążenie do udzielenia ochrony tylko jednej stronie stosunku. Stąd słuszny jest postulat restrykcyjnej wykładni tego uregulowania (por. M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 622; J. Rezler, Naprawienie szkody wynikłej ze spowodowania uszczerbku na ciele lub zdrowiu (według prawa cywilnego), Warszawa 1968, s. 44).
3. Co do zakresu zastosowania - miarkowanie odszkodowania na podstawie art. 440 k.c., uwzględniając umiejscowienie tego przepisu w ustawie, dopuszczalne jest wyłącznie w przypadkach odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Dotyczyć może odpowiedzialności na zasadzie winy, jak i na zasadzie ryzyka. W przypadkach odpowiedzialności na zasadach słuszności przepis art. 440 k.c. nie znajdzie zastosowania, ponieważ sąd uzyskał już kompetencję do określenia zakresu szkody podlegającej naprawieniu z uwzględnieniem określonego systemu norm pozaprawnych.
4. Przepis art. 440 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie w stosunkach między osobami fizycznymi, co słusznie stanowi przedmiot powszechnej krytyki. Ustawodawca w ten sposób narusza obowiązek równego traktowania podmiotów i czyni to obecnie bez żadnego uzasadnienia, ponieważ nieaktualny jest już wzgląd na konieczność ochrony jednostek gospodarki uspołecznionej.
5. W judykaturze i doktrynie utrwalił się pogląd o niedopuszczalności miarkowania odszkodowania na podstawie art. 440 k.c., jeżeli ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za osobę fizyczną. Dotyczy to obowiązku naprawienia szkody, jaki spoczywa na ubezpieczycielu na mocy zawartej umowy ubezpieczenia, a w przypadku obowiązkowych ubezpieczeń - także w razie niezawarcia umowy (por. wyrok SN z 18 grudnia 1968 r., II CR 409/68, OSN 1969, nr 11, poz. 207; wyrok SN z 27 listopada 1997 r., III CKN 239/97, OSN 1998, nr 5, poz. 85).
6. Wątpliwości budzi dopuszczalność stosowania art. 440 k.c. w przypadku roszczeń regresowych, jeżeli odpowiedzialność ponosi kilka osób. Jeżeli uznamy, że nie mają one charakteru roszczeń odszkodowawczych, podzielić należy stanowisko, że ustalenie zakresu obowiązku zwrotu odpowiedniej części powinno nastąpić na podstawie reguł określonych w art. 441 § 2 i 3 k.c. (por. wyrok SN z 10 lutego 1972 r., II CR 668/71, OSPiKA 1972, z. 10, poz. 182; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 623; odmiennie wyrok SN z 17 marca 1970 r., II PR 659/68, OSPiKA 1972, z. 3, poz. 46; uchwała SN z 15 grudnia 1970 r., III CZP 76/70, OSNC 1971, nr 7-8, poz. 128; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 441, nb 3; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 441, nb 14; co do charakteru prawnego roszczeń regresowych - por. także uwagi do art. 441, teza 7).
7. W stosunkach między osobami fizycznymi, przepis art. 440 k.c. jest uważany za szczególny, niepozwalający na podstawie art. 5 k.c. miarkować odszkodowania należnego z tytułu odpowiedzialności deliktowej (odmiennie wyrok SN z 9 kwietnia 1982 r., I CR 67/82, LEX nr 8412). Natomiast w orzecznictwie i doktrynie spotkać można rozbieżne poglądy co do zastosowania art. 5 k.c. dla ograniczenia zakresu odszkodowania należnego za szkodę wyrządzoną deliktem poza stosunkami między osobami fizycznymi oraz w reżimie odpowiedzialności kontraktowej (por. wyrok SN z 7 stycznia 1972 r., I CR 12/71, OSN 1972, nr 7-8, poz. 135; wyrok SN z 6 kwietnia 1988 r., I CR 54/88, LEX nr 8870, z glosą G. Bieńka, NP 1988, nr 10-12, s. 220, W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 440, nb 3; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 440, nb 3). Należy sądzić, że stanowisko ustawodawcy, któremu dał wyraz w art. 440 k.c., nie pozwala stosować art. 5 k.c. do miarkowania odszkodowania należnego w ramach odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego. Natomiast brak jakiejkolwiek regulacji prawnej ius moderandi w reżimie odpowiedzialności ex contractu dopuszcza możliwość zastosowania konstrukcji nadużycia prawa, dla korygowania w wyjątkowych sytuacjach zakresu obowiązku naprawienia szkody.
8. Sąd, który rozważa skorzystanie z przyznanej mu w art. 440 k.c. kompetencji, powinien kierować się zasadami współżycia społecznego. Komentowany przepis precyzuje kryterium miarkowania w ten sposób, że nakazuje sądowi dokonać oceny zasadności i rozmiaru ograniczenia obowiązku odszkodowawczego "stosownie do okoliczności", "jeżeli ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę wymagają takiego ograniczenia zasady współżycia społecznego".
9. Po ustalaniu stanu majątkowego stron, podstawowe znaczenie dla miarkowania odszkodowania trzeba przypisać stwierdzeniu znaczącej dysproporcji ich sytuacji majątkowej na niekorzyść osoby zobowiązanej do naprawienia szkody. Chodzi więc o sytuację, gdy zważywszy na rozmiar odszkodowania poszkodowanemu, z uwagi na jego satysfakcjonujący stan majątkowy, zdecydowanie łatwiej ponieść skutki kompensowania doznanej szkody niż osobie za nią odpowiedzialnej, dla której ten obowiązek oznaczałby ciężar nadzwyczaj dotkliwy. Jednak przy dokonywaniu oceny zasadności i rozmiaru ograniczenia obowiązku odszkodowawczego należy zważyć, że poszkodowany nie może być sankcjonowany tylko z powodu jego bardzo dobrej sytuacji majątkowej, a ponadto, sytuacja majątkowa poszkodowanego będzie uwzględniana przy wykonywaniu orzeczenia odszkodowawczego. Stąd konieczność zwrócenia uwagi także na okoliczności o charakterze niemajątkowym.
10. W orzecznictwie i piśmiennictwie wskazuje się, że dla dokonania oceny konkretnego przypadku miarkowania w świetle zasad współżycia społecznego, obok sytuacji majątkowej stron i wpływu na nią orzeczenia zasądzającego odszkodowanie, trzeba wziąć pod uwagę także inne okoliczności, jak w szczególności ich sytuację osobistą oraz stronę podmiotową zachowania sprawcy (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 440, nb 5). Szczególnie istotne znaczenie dla zastosowania ius moderandi określonego w art. 440 k.c. mają ustalenia w zakresie winy odpowiedzialnego za szkodę. Słusznie uważa się, że normy moralne sprzeciwiają się umniejszeniu odszkodowania w sytuacji, gdy chodzi o osobę, która wyrządziła szkodę umyślnie lub z powodu rażącego niedbalstwa (por. wyrok SN z 18 marca 1970 r., II CR 351/69, LEX nr 6694; wyrok SN z 21 grudnia 1984 r., III CRN 269/84, LEX nr 8664; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 440, nb 7; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 623; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 440, nb 4).
11. Kompetencja sądu polega na możliwości ograniczenia zakresu obowiązku naprawienia szkody. Na podstawie art. 440 k.c. sąd uzyskał prawo do miarkowania odszkodowania, a więc jedynie jego umniejszenia w porównaniu z ustaleniami, jakich dokonałby sąd, kierując się wyłącznie regułami określonymi w art. 361 k.c. Natomiast sąd nie może na podstawie art. 440 k.c. wyłączyć uprawnienia poszkodowanego do należnego mu odszkodowania. Jeżeli poszkodowanemu przysługuje prawo żądania naprawienia szkody majątkowej i krzywdy, ograniczenie kompensaty na podstawie art. 440 k.c. może dotyczyć obu jej postaci (odszkodowania i zadośćuczynienia), natomiast nie może polegać na uchyleniu prawa do jednego z roszczeń (por. wyrok SN z 15 lipca 1977 r., IV CR 263/77, OSNC 1978, nr 4, poz. 74; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 440, nb 7).
12. Należy przyjąć, że ograniczenie zakresu obowiązku naprawienia szkody może polegać nie tylko na obniżeniu wysokości odszkodowania, także w drodze zmniejszenia obowiązku zapłaty odsetek z tytułu opóźnienia w świadczeniu. Ograniczenie odszkodowania może również przybrać postać odroczenia terminu świadczenia, przykładowo przez rozłożenie świadczenia na raty (W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 440, nb 4; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 620).
13. Orzeczenie sądu, który korzysta z przyznanej mu w art. 440 k.c. kompetencji i stosownie do okoliczności miarkuje odszkodowanie, ma charakter konstytutywny (por. M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 620).
Art. 441.
1. Przepis art. 441 § 1 k.c. ma charakter bezwzględnie wiążący i stanowi normatywną podstawę solidarności dłużników (por. art. 366 i 369 k.c.). Jego konsekwencją jest więc współodpowiedzialność na zasadach określonych w art. 366 i n. k.c. wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za delikt (por. uwagi do tej regulacji prawnej). Jednak przepisy art. 441 § 2 i 3 k.c. zawierają szczególne uregulowania co do roszczeń regresowych (por. niżej uwagi, tezy 7-15). Także przepisy kodeksu pracy modyfikują ogólne reguły dochodzenia roszczeń od pracownika, jeżeli ten wyrządził szkodę pracodawcy lub osobie trzeciej (por. art. 114 i n. k.p.).
2. Przepis art. 441 § 1 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie w ramach odpowiedzialności deliktowej, a więc jeżeli zachodzi wielość podmiotów odpowiedzialnych za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (art. 415-449 k.c.). Nie jest konieczne ustalenie ich odpowiedzialności karnej, nawet jeżeli jeden z dłużników został skazany (por. uchwała SN z 7 marca 1978 r., III CZP 14/78, OSN 1978, nr 11, poz. 194). Solidarną odpowiedzialność może ponosić kilku współsprawców, ale także sprawca z pomocnikiem, podżegaczem lub osobą, która skorzystała ze szkody (art. 422 k.c.), oraz sprawca z innymi podmiotami odpowiedzialnymi za delikt, przykładowo takimi, których odpowiedzialność przewidują art. 429-430 i 435-436 k.c.
3. Nie stosuje się art. 441 § 1 k.c. do przypadków odpowiedzialności in solidum (tzw. solidarności niewłaściwej), jeżeli kilka osób odpowiada za szkodę na podstawie różnych tytułów prawnych (w ramach różnych reżimów odpowiedzialności, np. ex delicto i ex contractu); co do odpowiedzialności in solidum i dopuszczalności stosowania drogą analogii przepisów o zobowiązaniach solidarnych - por. wyrok SN z 18 maja 2004 r., IV CK 361/03, LEX nr 174211 oraz uwagi do art. 366.
4. Komentowany przepis znajduje zastosowanie, jeżeli szkoda została wyrządzona jednym zdarzeniem bądź kilkoma (np. niebezpieczna jazda kierowcy i zły stan autostrady, spowodowany zaniechaniami zarządcy drogi), także wówczas, gdy odpowiedzialność za nie oparta jest na różnych zasadach (np. sprawca odpowiada na zasadzie winy - art. 415 k.c., a osoba powierzająca wykonanie czynności na zasadzie ryzyka - art. 430 k.c.); por. wyrok SN z 7 czerwca 1982 r., IV CR 188/82, LEX nr 8428.
5. Solidarna współodpowiedzialność kilku podmiotów na podstawie art. 441 § 1 k.c. dotyczy przypadków, gdy konsekwencją ich zachowania jest jedna szkoda. Ma ona miejsce wówczas, gdy w sferze dóbr prawnie chronionych poszkodowanego nie można oznaczyć (wydzielić) uszczerbków wywołanych zachowaniami poszczególnych podmiotów, za nie odpowiadających. Innymi słowy, szkoda jest z natury niepodzielna (np. krzywda) lub nie jest możliwe przypisanie poszczególnym podmiotom uszczerbku, który złożył się na całość szkody doznanej przez poszkodowanego (por. wyrok SN z 20 listopada 2002 r., II CKN 859/00, LEX nr 78881).
6. Dla zastosowania art. 441 § 1 k.c. konieczne jest ustalenie wszystkich przesłanek odpowiedzialności poszczególnych osób za delikt, w tym związku przyczynowego (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 630). Brak więc odpowiedzialności solidarnej sprawcy pożaru i strażaków, za szkody wyrządzone pożarem, który ponownie rozniecił się wskutek złego zabezpieczenia budynku po ugaszeniu pożaru pierwotnego (wyrok SN z 23 kwietnia 1974 r., II CR 146/74, OSP 1975, z. 2, poz. 37). Skutki niestarannego działania strażaków nie pozostają w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem sprawcy pierwotnego pożaru. Ich odpowiedzialność nie będzie solidarna, a każdy z podmiotów będzie zobowiązany do naprawienia szkody wyłącznie w granicach adekwatnego związku przyczynowego.
7. Dłużnikowi solidarnemu, który zaspokoił poszkodowanego, przysługują roszczenia regresowe: może żądać od pozostałych współodpowiedzialnych z nim podmiotów zwrotu odpowiednich, przypadających na nich części świadczenia odszkodowawczego. Charakter prawny roszczeń regresowych, których źródłem niekoniecznie są zobowiązania solidarne, jest sporny. Według niektórych, natura roszczeń regresowych zależy od stosunku prawnego łączącego strony. Jeżeli chodzi o stosunki obligacyjne nakazujące naprawić szkodę, jak w przypadku roszczeń, o których stanowi art. 441 § 2 i 3 k.c., także roszczenia regresowe mają charakter odszkodowawczy (por. A. Szpunar, Roszczenie regresowe zakładu ubezpieczeń, SPE 1974, t. XII, s. 29). Jednak za słuszny należy uznać odmienny pogląd, o niezależności roszczeń regresowych od stosunku łączącego strony, a wiążący obowiązek zwrotu wyłącznie z faktem dokonania zapłaty przez osobę współodpowiedzialną (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody przez kilka osób, Warszawa 1978, s. 142 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 631; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 441, nb 9). W przypadku roszczeń z art. 441 § 2 i 3 k.c. nie chodzi o wynagrodzenie uprawnionemu szkody, którą poniósł, ponieważ taki fakt nie miał miejsca, lecz o zwrot części zapłaty, jakiej dokonał na rzecz poszkodowanego, a więc wyłącznie konstrukcja zobowiązania solidarnego określa naturę roszczenia regresowego.
8. Jeżeli chodzi o reguły ustalania wysokości regresu, przepisy art. 441 § 2 i 3 k.c. określają je w sposób odmienny niż art. 376 k.c. Co do zasady, każdy podmiot powinien odpowiadać za szkodę tylko w zakresie swojego zachowania. W przepisie art. 376 k.c. jako podstawowe kryterium oceny rozmiaru regresu wskazano istniejący między dłużnikami stosunek prawny (stosunek wewnętrzny). Jednak w większości przypadków współodpowiedzialności za szkodę, o której stanowi art. 441 § 1 k.c., podmioty te nie łączy żaden stosunek prawny, uzasadniający podział ciężaru regresu. Oznaczenie zakresu obowiązku zwrotu musi nastąpić według innych kryteriów, wskazanych przez ustawodawcę w art. 441 § 2 i 3 k.c.
9. Treść regulacji prawnej zawartej w art. 441 § 2 i 3 budzi wątpliwości w piśmiennictwie (por. szerzej B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 158 i n.). Należy przychylić się do stanowiska, że przepisy te ustalają "ogólne zasady, według których nastąpić powinien rozdział ciężaru wypłaconego odszkodowania w stosunku wewnętrznym. Stanowią raczej dyrektywy dla sędziego niż ustalają bezwzględnie obowiązujący porządek regresu" (B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 161).
10. Ogólne kryterium ustalania wysokości regresu określa art. 441 § 2 k.c.: zwrot należy się w "odpowiedniej części zależnie od okoliczności, a zwłaszcza od winy danej osoby oraz od stopnia, w jakim przyczyniła się do powstania szkody". Natomiast w przypadku odpowiedzialności za cudze czyny, przepis art. 441 § 2 k.c. stosować należy z uwzględnieniem modyfikacji zawartej w art. 441 § 3 k.c. Konsekwencją takiego rozumienia przepisów art. 441 § 2 i 3 k.c. jest uznanie, że zakres regresu powinien być zawsze ustalany stosownie do okoliczności konkretnego przypadku, przy czym podstawowym elementem wpływającym na rozkład ciężaru zwrotu powinien być stopień winy.
11. Jeżeli obok sprawcy winnego wyrządzenia szkody, za cudzy czyn odpowiada osoba, która nie ponosi winy i to ona naprawiła szkodę, może żądać pełnego regresu (art. 441 § 3 k.c.); por. wyrok SN z 6 października 2004 r., II CK 35/04, LEX nr 194075. W ten sposób ustawodawca wskazuje, że wprowadzenie innych niż wina zasad odpowiedzialności miało na celu zagwarantować poszkodowanemu kompensatę uszczerbku. Po naprawieniu szkody przez podmiot odpowiadający na zasadzie ryzyka lub na zasadach słuszności, z reguły brak uzasadnienia dla utrzymywania ciężaru odszkodowania po stronie osoby, która nie zawiniła wyrządzenia szkody. Dotyczy to w szczególności przypadków, gdy zachowanie zobowiązanego do zwrotu, oceniane według reguł adekwatnego związku przyczynowego, było wyłączną przyczyną szkody (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 441, nb 5; A. Koch, Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 228 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 441, nb 12). Przepisy kodeksu pracy w sposób istotny ograniczają możliwość dochodzenia od pracownika roszczeń zwrotnych przez pracodawcę (por. art. 120 § 2 k.p.).
12. Co do niedopuszczalności miarkowania roszczenia regresowego - por. uwagi do art. 440, teza 6.
13. Roszczenie regresowe powstaje wraz z naprawieniem szkody przez jednego ze współodpowiedzialnych dłużników (nie wystarczy samo zasądzenie odszkodowania). Z tą też chwilą, wobec zaspokojenia wierzyciela, ustaje pierwotny stosunek zobowiązaniowy i gaśnie solidarna odpowiedzialność wszystkich dłużników. Nie ma podstawy, aby uważać, że solidarną odpowiedzialność ponoszą dłużnicy, jeżeli kieruje w stosunku do nich roszczenia regresowe dłużnik, który naprawił szkodę (szerzej por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 146 i n.).
14. Samodzielność roszczeń regresowych przemawia za uznaniem, że z reguły na ich istnienie i zakres nie wpływają zdarzenia, które nastąpiły po powstaniu szkody (np. przedawnienie wierzytelności odszkodowawczej, zwolnienie z długu; szerzej por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wyrządzenie szkody..., s. 149 i n.).
15. Roszczenie regresowe przedawnia się na zasadach ogólnych. Termin przedawnienia rozpoczyna bieg od dnia naprawienia szkody (dokonania zapłaty); por. wyrok SN z 9 listopada 2005 r., II CK 191/05, LEX nr 311309 oraz wyrok SN z 7 sierpnia 1981 r., IV PR 239/81, OSN 1982, nr 2-3, poz. 38.
16. Z racji swojej samodzielnej natury, roszczenie zwrotne nie jest roszczeniem z tytułu czynów niedozwolonych. Stosuje się ogólne terminy przedawnienia z art. 118 k.c. Wątpliwość budzi jednak stwierdzenie w wyroku SA w Katowicach z 20 grudnia 2002 r. (I ACa 701/02, Wokanda 2004, nr 4, s. 36), że roszczenie regresowe spółki węglowej nie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej i ulega przedawnieniu w terminie 10 lat, ponieważ nie pozostaje w normalnym, funkcjonalnym związku z działalnością gospodarczą tej spółki (wydobycie węgla).
Art. 442(1).
1. Przedawnienie roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym podlega ogólnym regułom przedawnienia ustanowionym w przepisach art. 117 i n. k.c., z modyfikacjami określonymi w art. 4421 k.c., dotyczącymi terminów przedawnienia tych roszczeń i ich biegu. Przepisy te regulują przedawnienie wszelkich roszczeń majątkowych w zakresie odpowiedzialności deliktowej, a więc roszczeń o naprawienie szkody majątkowej oraz roszczeń o pieniężne zadośćuczynienie krzywdzie. Z racji niemajątkowego charakteru nie ulegają przedawnieniu żądania ochrony dóbr osobistych określone w dwóch pierwszych zdaniach art. 24 § 1 k.c.
2. Przepis art. 4421 wprowadzony został do kodeksu cywilnego ustawą z 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz. 538), ze skutkiem od dnia 10 sierpnia 2007 r. Dokonana zmiana polegała na uchyleniu wcześniej obowiązującego przepisu art. 442 i wprowadzeniu nowej regulacji prawnej, ujętej w postaci art. 4421. Do tej zmiany doszło w następstwie wieloletniej, krytycznej oceny dotychczasowych przepisów, zwłaszcza co do przedawnienia roszczeń o naprawienie szkód na osobie, mimo podejmowanych przez judykaturę i piśmiennictwo wysiłków, aby przez odpowiednią interpretację uzyskać rozwiązanie społecznie satysfakcjonujące (por. Z. Radwański, Przedawnienie roszczeń z czynów niedozwolonych w świetle znowelizowanego art. 442 k.c., Mon. Praw. 2007, nr 11, s. 591 i n.). Decydujące znaczenie miał wyrok TK z 1 września 2006 r. (SK 14/05, Dz. U. Nr 164, poz. 1166), uznający, że art. 442 § 1 zd. 2 k.c. jest niezgodny z art. 2 i 77 ust. 1 Konstytucji RP przez to, że pozbawia pokrzywdzonego dochodzenia odszkodowania za szkodę na osobie, która ujawniła się po upływie 10 lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że straci on moc obowiązującą z dniem 31 grudnia 2007 r.
3. W art. 4421 § 1 k.c. ustawodawca sformułował ogólne reguły określające termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym: przedawnienie następuje z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (termin a tempore scientiae), jednakże termin ten nie może być dłuższy niż 10 lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (termin a tempore facti). Jednocześnie ustawodawca określił dwa istotne odstępstwa od tych reguł: dla przedawnienia roszczeń deliktowych, jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (art. 4421 § 2 k.c.), oraz dla roszczeń o naprawienie szkód na osobie (art. 4421 § 3 k.c.).
4. Dla rozpoczęcia biegu terminu a tempore scientiae nie jest konieczne, aby poszkodowany, który dowiedział się o szkodzie, znał już rozmiar szkody (por. uchwała SN (7) z 11 lutego 1963 r., III PO 6/62, OSN 1964, nr 5, poz. 87 oraz wyrok SN z 24 listopada 1971 r., I CR 491/71, OSN 1972, nr 5, poz. 95). Także nie jest konieczne, aby poszkodowany dowiedział się równocześnie o szkodzie, jak i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Jeżeli o dłużniku dowie się później niż o samej szkodzie, wówczas termin przedawnienia rozpocznie bieg w tej późniejszej dacie (por. wyrok SN z 10 kwietnia 2002 r., IV CKN 949/00, Biul. SN 2002, nr 11, s. 11). Ustalenie wiedzy poszkodowanego o szkodzie dla oznaczenia biegu terminu a tempore scientiae nie stanowi rekonstrukcji rzeczywistego stanu świadomości poszkodowanego, lecz przypisanie mu świadomości wystąpienia szkody, opartego na obiektywnie sprawdzalnych okolicznościach (por. wyrok SN z 8 grudnia 2004 r., I CK 166/04, LEX nr 277853).
5. Szczególna regulacja prawna w art. 4421 § 2 k.c. terminu przedawnienia roszczeń o naprawienie szkód, jeżeli są one następstwem zbrodni lub występku, polega na określeniu bardzo długiego terminu przedawnienia: roszczenie ulega przedawnieniu z upływem 20 lat od dnia popełnienia przestępstwa, bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Podstawy kwalifikacji prawnej zdarzenia szkodzącego, jako zbrodni i występku, określa kodeks karny, jednak dla zastosowania art. 4421 § 2 k.c. stosownych ustaleń co do przestępczego charakteru czynu wyrządzającego szkodę może dokonać sąd cywilny (por. wyrok SN z 16 grudnia 1975 r., II CR 660/75, OSP 1977, z. 7-8, poz. 132, z glosą S. Grzybowskiego tamże; wyrok SN z 21 listopada 2001 r., II UKN 633/00, OSN 2003, nr 17, poz. 422). Sąd cywilny związany jest ustaleniami sądu karnego nie tylko co do kwalifikacji czynu, ale i czasu popełnienia przestępstwa (por. wyrok SN z 18 lipca 1972 r., I PR 343/71, OSN 1973, nr 4, poz. 65).
6. Wątpliwości budzą sytuacje, gdy spośród kilku podmiotów, którym przypisywana jest odpowiedzialność za określone zdarzenie szkodzące, tylko jeden ponosi odpowiedzialność za przestępstwo. Nowelizacja przepisów z 2007 r. nie usunęła tego problemu. W wyroku SN z 11 lutego 2003 r. (V CKN 1664/00, OSP 2004, z. 3, poz. 37) sąd uznał, że jeżeli kierujący pojazdem spowodował szkodę czynem będącym przestępstwem, to roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem 10 lat [po zmianie z 2007 r. - 20 lat], licząc od daty przestępstwa; nie dotyczy ten okres przedawnienia posiadacza pojazdu, który ponosi solidarnie z kierowcą odpowiedzialność, jeśli nie jest to odpowiedzialność za cudzy czyn. W piśmiennictwie wyrażono także inny pogląd, że dłuższy termin przedawnienia powinien znaleźć zastosowanie we wszystkich przypadkach, gdy odpowiedzialność za czyn własny (przestępstwo) jest normatywnie łączona z odpowiedzialnością innego podmiotu za cudzy czyn albo inne zdarzenie (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 442, nb 2). To stanowisko podzielił SN w wyroku z 27 października 2005 r. (III CK 171/05, LEX nr 346045), stwierdzając, że istotne jest tylko to, czy szkoda była wynikiem zbrodni, czy występku, a nie to, czy dopuścił się jej bezpośrednio pozwany. W ten sposób SN wypowiedział się za uniezależnieniem wydłużonego terminu przedawnienia od przesłanek innych niż spowodowanie szkody przestępstwem. Stwarza to wzmocnioną ochronę osobom poszkodowanym kwalifikowanym czynem niedozwolonym, niezależnie od tego, czy skierują oni swoje roszczenia przeciwko sprawcy przestępstwa czy przeciwko innej osobie odpowiedzialnej za szkodę.
7. Istotne odstępstwo od ogólnych reguł zawartych w art. 4421 § 1 k.c. dotyczy przedawnienia roszczeń o naprawienie szkód na osobie. Polega ono na rezygnacji z oznaczenia przedawnienia przez wskazanie terminu liczonego a tempore facti. Przepis art. 4421 § 3 k.c. oznacza termin przedawnienia roszczeń w razie wyrządzenia szkody na osobie wyłącznie a tempore scientiae: przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Nadto, przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności (art. 4421 § 4 k.c.).
8. Istotną zmianę co do terminów przedawnienia roszczeń o naprawienie szkód na osobie wprowadziła do kodeksu cywilnego wspomniana nowelizacja z 2007 r. Obowiązujący wcześniej dziesięcioletni termin, liczony od ziszczenia się zdarzenia wywołującego uszczerbek, sprawiał, że szkoda ujawniała się nieraz dopiero po jego upływie. Tymczasem aktualny stan wiedzy pozwala ustalić związek przyczynowy między zdarzeniem wywołującym chorobę a powstałą szkodą także po długim okresie. Dotyczy to zwłaszcza uszczerbków powstałych wskutek narażenia na zakażenia, napromieniowania lub wprowadzenia do organizmu trujących substancji (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 673).
9. Komentowany przepis art. 4421 § 3 k.c., iż przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, znajduje zastosowanie także do przypadków szkód na osobie wyrządzonych przestępstwem; nie stosuje się wówczas terminu a tempore facti określonego w art. 4421 § 2 k.c.
10. O następstwach zdarzenia szkodzącego, w postaci uszkodzenia ciała, poszkodowany z reguły uzyskuje wiedzę dopiero po przeprowadzeniu specjalistycznych badań, stwierdzających chorobę, stopień jej zaawansowania i często także jej przyczynę, a co za tym idzie - wiedzę o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody (por. wyrok SN z 19 maja 1999 r., II UKN 647/98, OSNP 2000, nr 15, poz. 589; wyrok SN z 19 lutego 2003 r., V CKN 207/01, LEX nr 78272; wyrok SN z 13 stycznia 2004 r., V CK 172/03, LEX nr 182118). W wyroku z 16 kwietnia 1999 r. (II UKN 579/98, PiZS 1999, nr 10, s. 40) SN uznał, że datą rozpoczęcia biegu przedawnienia jest data uzyskania przez poszkodowanego owej wiedzy na podstawie "miarodajnego i autorytatywnego orzeczenia kompetentnej placówki medycznej".
11. Regulacja prawna dotycząca roszczeń małoletniego, zawarta w przepisie art. 4421 § 4 k.c., stanowi novum w zakresie oznaczenia terminów przedawnienia. Ma ona na celu wzmocnienie ochrony małoletniego w sytuacji, gdy jego przedstawiciel ustawowy nie dopełnia obowiązków reprezentacji dziecka. Ochrony nie udziela mu wówczas art. 122 k.c., który znajduje zastosowanie, gdy małoletni nie ma przedstawiciela ustawowego w chwili upływu terminu przedawnienia. Jeżeli jednak małoletni ma rodziców lub opiekunów, ale ci przedstawiciele zaniedbują dochodzenia roszczenia, przepis art. 4421 § 4 k.c. w sposób istotny odsuwa niekorzystny dla małoletniego skutek: bieg terminu przedawnienia jego roszczenia o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez tę osobę pełnoletności (por. Z. Radwański, Przedawnienie roszczeń..., s. 595).
12. Termin przedawnienia a tempore facti zaczyna bieg w chwili wystąpienia zdarzenia szkodzącego. Szkoda może być następstwem ciągu zdarzeń, ściśle ze sobą powiązanych, przy czym kolejne zdarzenia wpływają jedynie na rozmiar tej szkody; wówczas pierwsze zdarzenie określa początek biegu terminu przedawnienia (por. wyrok SN z 31 października 1974 r., II CR 594/74, OSN 1975, nr 12, poz. 175; por. także W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 4421, nb 10; nieco odmiennie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 442, nb 13). Jednak w wyroku z 18 lipca 1972 r. (I PR 343/71, OSN 1973, nr 4, poz. 65) SN uznał, że jeżeli do wyrządzenia szkody dochodzi przestępstwem ciągłym, polegającym na wykorzystaniu trwałej sposobności do jego popełnienia, bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się z dniem, kiedy sposobność ta ustała.
13. Powszechnie przyjmuje się, że przepis art. 4421 § 1 k.c. określa początek biegu i długość terminu przedawnienia roszczenia z art. 299 § 1 k.s.h. (por. A. Kidyba, Kodeks..., t. I, 2007, s. 1208). Termin przedawnienia roszczeń wobec członków zarządu spółki z o.o. rozpoczyna bieg od momentu uzyskania przez wierzyciela świadomości, że wyegzekwowanie długu od spółki jest niemożliwe (por. wyrok SN z 31 stycznia 2007 r., II CSK 417/06, Mon. Praw. 2007, nr 5, s. 229). Tą chwilą może być dzień dowiedzenia się przez powoda o wydaniu postanowienia o umorzeniu postępowania upadłościowego, o ile z treści tego postanowienia wynika oczywisty brak majątku spółki na zaspokojenie kosztów postępowania upadłościowego (wyrok SN z 2 października 2007 r., II CSK 301/07, LEX nr 332957).
14. Jeżeli szkoda ujawni się nawet po upływie terminów określonych w art. 4421 k.c., w zupełnie wyjątkowych przypadkach, możliwe jest sięgnięcie do konstrukcji prawnej nadużycia prawa określonej w art. 5 k.c., ponieważ jej zastosowanie do oceny zarzutu przedawnienia jest akceptowane w doktrynie i orzecznictwie (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 676).
15. Regulacja prawna z art. 4421 k.c. ma oczywiście zastosowanie w zakresie odpowiedzialności deliktowej opartej na zasadach słuszności (por. wyrok SN z 30 maja 1969 r., II CR 171/69, Biul. SN 1969, nr 12, s. 215; wyrok SN z 19 grudnia 2006 r., V CSK 327/06, LEX nr 276335). Natomiast w uchwale SN (7) z 14 maja 1998 r. (III CZP 12/98, OSN 1998, nr 10, poz. 151) sąd uznał za niedopuszczalne zastosowanie przepisu o przedawnieniu roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, drogą analogii, do roszczeń o naprawienie tzw. szkód legalnych.
Roszczenia regresowe przedawniają się na zasadach ogólnych i art. 4421 k.c. nie znajduje zastosowania (por. uwagi do art. 441, teza 15).
16. Terminy wskazane w art. 4421 k.c. określone zostały w sposób bezwzględnie wiążący i nie mogą być skracane ani wydłużane drogą czynności prawnej (art. 119 k.c.), jednak przepisy szczególne mogą określić inne terminy przedawnienia roszczeń deliktowych.
17. Przepis art. 4421 k.c. stosuje się nie tylko do roszczeń powstałych po nowelizacji kodeksu cywilnego, ale także do wcześniej powstałych roszczeń z tytułu czynów niedozwolonych i nieprzedawnionych w dniu wejścia w życie ustawy nowelizującej kodeks cywilny, a więc w dniu 10 sierpnia 2007 r. Natomiast komentowany przepis nie znajdzie zastosowania do roszczeń deliktowych, które na podstawie wcześniej obowiązującej regulacji prawnej uległy przed tym terminem przedawnieniu (por. art. 2 powołanej wyżej ustawy z 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, Dz. U. Nr 80, poz. 538).
Art. 443.
1. Przepis art. 443 k.c. określa zbieg roszczeń z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania oraz wyrządzoną czynem niedozwolonym. Zbieg roszczeń należy do szerszej kategorii zbiegu norm, a więc sytuacji, gdy do określonego zdarzenia znajdują zastosowanie zrekonstruowane z obowiązujących przepisów normy prawne, które wskazują odmienne konsekwencje prawne tych zdarzeń. Konkurujące kwalifikacje prawne, w przypadku zbiegu roszczeń, polegają na wskazaniu przez różne normy prawne uprawnionemu podmiotowi kilku roszczeń. System prawny określa reguły rozstrzygania tej konkurencji. Bardzo rzadko dopuszcza się możliwość jednoczesnego dochodzenia wielu zbiegających się roszczeń (por. o zbiegu kumulatywnym, uwagi do art. 24 i 448). Zazwyczaj łączne zaspokojenie kilku zbiegających się roszczeń prowadziłoby do uzyskania przez uprawnionego nieuzasadnionych, nadmiernych świadczeń, stąd ustawodawca wskazuje sposób rozwiązania tej kwestii. Jeżeli to norma prawna wskazuje tylko jedno ze zbiegających się roszczeń, eliminując możliwość dochodzenia innych, uważa się, że ustawodawca nie dopuszcza zbiegu. Jednak system prawny może dopuścić do zbiegu roszczeń, pozostawiając dokonanie wyboru podmiotom stosunków cywilnoprawnych lub sądowi.
2. Komentowany przepis dopuszcza zbieg roszczeń deliktowych i kontraktowych. Chodzi o sytuację, gdy ten sam stan faktyczny kwalifikowany jest jako czyn niedozwolony i zarazem jako niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Przykładami mogą być: sprzedaż wadliwego urządzenia, narażającego nabywcę na utratę zdrowia, nienależyte wykonanie usług budowlanych, prowadzące do zawalenia się budynku, niezgodnie z umową przeprowadzony zabieg medyczny, który doprowadził do kalectwa pacjenta, oszustwa księgowe pracownika banku, dokonującego czynności zleconych przez posiadacza rachunku bankowego. Jednak czynem niedozwolonym nie jest każdy przypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Wierzyciel stosunku obligacyjnego, kreowanego mocą umowy czy pochodzącego z innych źródeł (np. z orzeczenia sądu, decyzji administracyjnej), jest jednocześnie poszkodowanym z tytułu czynu niedozwolonego tylko wówczas, gdy określone zdarzenie szkodzące jest niedopełnieniem obowiązków przez dłużnika, ale zarazem narusza ogólne, powszechnie obowiązujące nakazy i zakazy wynikające z norm prawnych, zasad współżycia społecznego lub dobrych obyczajów i to bez względu na istniejący między stronami stosunek zobowiązaniowy i jego zakres (por. wyrok SN z 10 kwietnia 1974 r., I PR 415/73, OSN 1975, nr 4, poz. 95; wyrok z 3 czerwca 1981 r., IV CR 18/81, LEX nr 8331; wyrok SN z 10 października 1997 r., III CKN 202/97, OSN 1998, nr 3, poz. 42; por. także W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 443, nb 1; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 443, nb 3).
3. Regułą jest, że jeżeli określone zdarzenie może być zakwalifikowane jednocześnie jako czyn niedozwolony i jako niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, dochodzi do zbiegu odpowiedzialności ex delicto i ex contractu. Przepisy prawne określają jednak wyjątki od tej zasady. Należy do nich art. 443 k.c., który stanowi, że do zbiegu roszczeń nie dochodzi, jeżeli "z treści istniejącego uprzednio zobowiązania wynika co innego". Konsekwencją tej regulacji jest wyłączenie roszczenia z tytułu czynu niedozwolonego na rzecz odpowiedzialności kontraktowej. Podstawy prawne dla priorytetu reżimu kontraktowego muszą być określone w treści stosunku zobowiązaniowego. W szczególności, strony umowy zobowiązującej mogą określić wyłączność roszczeń kontraktowych (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 443, nb 3-4; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 443, nb 6-9).
4. Uważa się, że wyłączenie reżimu deliktowego drogą umowy stron może nastąpić nie tylko expressis verbis przez wprowadzenie do umowy stosownej klauzuli. Taki zamiar stron może zostać zrekonstruowany na podstawie wykładni złożonych oświadczeń woli, a w szczególności w przypadkach, gdy strony umowy ograniczyły odpowiedzialność do oznaczonej postaci szkody, określiły górną granicę odszkodowania lub ograniczyły lub rozszerzyły obowiązek naprawienia szkody, przez wprowadzenie odmiennej zasady odpowiedzialności albo jej ograniczenie tylko do niektórych postaci winy.
5. Umowne wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności deliktowej dopuszczalne jest tylko w granicach swobody umów (art. 3531 k.c.). Strony takiej kompetencji nie mają (co oznacza, że do zbiegu roszczeń może dojść), jeżeli szkodę wyrządzono z winy umyślnej (art. 473 § 2 k.c.), w przypadku szkody na osobie (por. M. Nesterowicz, Podstawy prawne odpowiedzialności cywilnej zakładu leczniczego i lekarza, PiM 1999, nr 1, s. 110 i n.) oraz gdy chodzi o odpowiedzialność określoną w art. 435 i 436 k.c. (w granicach wskazanych w art. 437 k.c.). Niedopuszczalność umownego wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności w tych przypadkach nie oznacza jednak zakazu ukształtowania drogą umowy obowiązku naprawienia szkody, w sposób korzystniejszy dla osoby poszkodowanej, przez zaostrzenie reguł odpowiedzialności lub poszerzenie zakresu kompensaty.
6. Poza przepisem art. 443 k.c. także inne przepisy zawierające normy bezwzględnie wiążące mogą sprzeciwiać się zbiegowi roszczeń. Takie konsekwencje wiąże się z przepisami, które wprowadzają ograniczenia w zakresie odpowiedzialności kontraktowej i redukujące obowiązek naprawienia szkody (por. art. 777 § 1, art. 801 § 3, art. 849 § 2, art. 891 § 1 k.c.); por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 443, nb 5; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 443, nb 11.
7. Okoliczność, że szkoda jest następstwem czynu niedozwolonego stanowiącego przestępstwo, nie wyłącza dopuszczalności zbiegu roszczeń deliktowych i kontraktowych (por. uchwała SN z 26 października 1956 r., I CO 31/56, OSN 1958, nr 1, poz. 1).
8. Szczególny charakter, także wobec art. 443 k.c., ma regulacja prawna zawarta w art. 44910 k.c. Ustawodawca wyraźnie dopuszcza "na równych prawach" konkurencję roszczeń z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny z roszczeniami deliktowymi i kontraktowymi. Oznacza to, że nie znajduje wówczas zastosowania także reguła z art. 443 k.c. o priorytecie roszczeń obligacyjnych wobec deliktowych, jeżeli wynika to z treści istniejącego uprzednio zobowiązania (por. uwagi do art. 44910).
9. Ustawodawca pozostawia dokonanie wyboru roszczenia podmiotowi uprawnionemu, jeżeli dopuszcza zbieg roszczeń, a wyraźnie nie wskazuje, jak rozstrzygnąć konkurencję. Swoboda wyboru ograniczona jest tylko w ten sposób, że, jak powszechnie się uważa, niedopuszczalne jest oznaczenie konsekwencji prawnych zdarzenia na różnych podstawach, tzw. mieszanie reżimów prawnych (por. uchwała SN z 26 października 1956 r., I CO 31/56, OSN 1958, nr 1, poz. 1). Poszkodowany będzie kierować się nieraz istotnie odmiennymi konsekwencjami prawnymi dokonanego wyboru, zwłaszcza co do zasad odpowiedzialności, zakresu obowiązku naprawienia szkody, przedawnienia roszczeń czy ciężaru dowodu (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 443, nb 8; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 967-968 i 972; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 443, nb 12-14).
10. Poszkodowany dokonuje wyboru roszczenia, wskazując okoliczności, które uzasadniają jego żądanie (por. art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.). Nie jest konieczne, aby określił kwalifikację prawną, co należy do kompetencji sądu, z której ma on obowiązek skorzystać. Jednak organ stosujący prawo nie może dokonać kwalifikacji w pełni swobodnie, według swego uznania, ale dążyć do udzielenia poszkodowanemu ochrony prawnej. W pierwszej kolejności powinien więc uwzględnić wybór, którego dokonał dochodzący roszczenia. Natomiast w braku wskazań ze strony żądającego, zważywszy na kompensacyjny charakter odpowiedzialności odszkodowawczej, na sądzie ciąży obowiązek dokonania takiej dopuszczalnej prawnie kwalifikacji zdarzenia, która w największym stopniu uwzględniałaby interes poszkodowanego (por. także E. Łętowska, glosa do wyroku SN z 18 marca 2005 r., II CK 556/04, PiP 2005, z. 10, s. 123 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 443, nb 15).
Art. 444.
1. Celem przepisu art. 444 k.c. jest określenie zakresu i sposobu naprawienia szkody majątkowej na osobie, w postaci uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Natomiast naprawienie innych uszczerbków majątkowych i niemajątkowych, jeżeli dobrem bezpośrednio naruszonym jest człowiek i jego dobra osobiste, regulują: art. 445 i 448 k.c. - w zakresie roszczeń o naprawienie szkody niemajątkowej oraz art. 446 k.c. - w zakresie roszczeń osób poszkodowanych śmiercią bliskich. Z kolei przepis art. 4461 k.c. stanowi podstawę żądania naprawienia majątkowej i niemajątkowej szkody na osobie, jeżeli dziecko doznało jej przed urodzeniem.
2. W piśmiennictwie słusznie podkreśla się ochronną funkcję regulacji prawnej zawartej w art. 444 i n. k.c., szczególnej w stosunku do ogólnych reguł odpowiedzialności odszkodowawczej, ponieważ przez wyraźne oznaczenie zakresu i sposobu naprawienia szkody na osobie zapewnia poszkodowanemu pełniejszą ochronę (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 444, nb 1).
3. Przepis art. 444 k.c., jak i pozostałe przepisy kodeksu cywilnego regulujące obowiązek naprawienia szkody na osobie ustawodawca umiejscowił w tytule określającym reguły odpowiedzialności deliktowej. Oznacza to, że znajdzie zastosowanie art. 443 k.c., jeżeli szkoda na osobie jest jednocześnie skutkiem niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 i n. k.c.). Wybór deliktowej podstawy odpowiedzialności umożliwia wówczas udzielenie pełnej ochrony poszkodowanemu niewykonaniem umowy, nie tylko w przedmiocie kompensaty uszczerbku majątkowego, ale także w zakresie doznanej krzywdy (por. komentarz do art. 445, teza 2). Jednak w piśmiennictwie coraz częściej podnosi się ułomność obowiązującej regulacji prawnej, która nie pozwala dochodzić naprawienia szkody niemajątkowej poza reżimem odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych.
4. Komentowany przepis określa zakres i sposób naprawienia szkody w postaci uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, pozostawiając bez zmian przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej. Dochodzenie przez poszkodowanego roszczeń z art. 444 k.c. zależy więc od przypisania określonej osobie odpowiedzialności za zdarzenie szkodzące (na wskazanej przez ustawodawcę zasadzie winy, ryzyka lub słuszności) oraz ustalenia szkody, pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym z tym zdarzeniem (por. komentarz do art. 361).
5. Na podstawie art. 444 k.c. kompensowana jest wyłącznie szkoda majątkowa w postaci uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Mianem uszkodzenia ciała określa się takie przypadki naruszenia integralności fizycznej człowieka, które polegają na zniszczeniu (zerwaniu ciągłości) jego tkanek lub organów (np. rany, pozbawienie części ciała). Uszkodzenie ciała często pociąga za sobą rozstrój zdrowia, który może jednak powstać także z innych przyczyn. Polega on na wywołaniu dysfunkcji organizmu człowieka przez doprowadzenie do zakłócenia funkcjonowania jego poszczególnych układów i systemów (np. układu pokarmowego, systemu nerwowego). Wstrząs psychiczny doznany wskutek określonego zdarzenia może być źródłem rozstroju zdrowia (por. wyrok SN z 8 maja 1969 r., II CR 114/69, OSN 1970, nr 7-8, poz. 129; wyrok SA w Poznaniu z 9 lipca 2003 r., I Ca 396/03, Wokanda 2004, nr 12, s. 41; odmiennie wyrok SN z 4 września 1967 r., I PR 23/67, OSP 1069, z. 1, poz. 5, z glosą krytyczną Z. Radwańskiego tamże).
6. Powszechnie uważa się, że uprawnionym do żądania naprawienia szkody na podstawie art. 444 k.c. jest wyłącznie podmiot bezpośrednio poszkodowany, a więc osoba bezpośrednio dotknięta skutkami zdarzenia szkodzącego, nawet jeżeli nie było ono skierowane przeciw tej osobie (np. przechodnie poszkodowani w potyczce policji z bandytami). Nie jest więc uprawnionym do żądania kompensaty ten, kto pośrednio doznał uszczerbku wskutek zdarzenia szkodzącego (np. pracodawca czy kontrahent poszkodowanego) albo kto poniósł koszty leczenia poszkodowanego (por. wyrok SN z 4 lipca 1969 r., I CR 116/69, OSNCP 1970, nr 5, poz. 82; wyrok SN z 11 sierpnia 1972 r., I CR 246/72, LEX nr 7117). Natomiast poszkodowany może domagać się zwrotu kosztów opieki nad nim i kosztów rehabilitacji poniesionych przez członków jego najbliższej rodziny (por. wyrok SN z 15 lutego 2007 r., II CSK 474/06, LEX nr 274155; wyrok SN z 4 marca 1969 r., I PR 28/69, OSN 1969, nr 12, poz. 229 i wyrok SN z 4 października 1973 r., II CR 365/73, OSN 1974, nr 9, poz. 147; por. także A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 444, nb 11; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 444, nb 11 i 12; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 682).
7. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany może domagać się: 1) kompensaty wszelkich kosztów, wywołanych tym stanem (art. 444 § 1 k.c.) oraz 2) odpowiedniej renty, jeżeli utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość (art. 444 § 2 k.c.); może mieć ona postać renty tymczasowej, jeżeli w chwili wydania wyroku szkody nie da się dokładnie ustalić (art. 444 § 3 k.c.).
8. Obowiązek kompensaty kosztów obejmuje wszelkie koszty wywołane uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, a więc wszystkie niezbędne i celowe wydatki, bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły poprawę zdrowia (por. wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07, Mon. Praw. 2008, nr 3, s. 116). W szczególności będą to koszty leczenia, a więc wydatki związane z postawieniem diagnozy, terapią i rehabilitacją poszkodowanego. Ich zakres nie może ograniczać się do wydatków kompensowanych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, lecz powinien obejmować koszty działań, podjętych z uzasadnionym - zważywszy na aktualny stan wiedzy medycznej - przekonaniem o spodziewanej poprawie stanu zdrowia poszkodowanego (por. wyrok SN z 12 grudnia 2002 r., II CKN 1018/00, LEX nr 75352). Stąd uzasadnione może być żądanie zwrotu kosztów, jakie poszkodowany poniósł na konsultację u wybitnego specjalisty (por. wyrok SN z 26 czerwca 1969 r., II PR 217/69, OSN 1970, nr 3, poz. 50).
9. W judykaturze i piśmiennictwie wskazuje się, że poszkodowany może domagać się kompensaty wszelkich kosztów, a więc także: kosztów transportu, kosztów odwiedzin osób bliskich (por. wyrok SN z 7 października 1971 r., II CR 427/71, OSP 1972, z. 6, poz. 108), kosztów szczególnego odżywiania i pielęgnacji w okresie rekonwalescencji (por. uchwała SN (7) z 19 czerwca 1975 r., PRN 2/75, OSNC 1976, nr 4, poz. 70; wyrok SN z 21 maja 1973 r., II CR 194/73, OSP 1974, z. 4, poz. 83), kosztów nabycia specjalistycznej aparatury rehabilitacyjnej, kosztów przyuczenia do wykonywania nowego zawodu (przez jednorazowe albo okresowe świadczenie; por. wyrok SN z 10 lutego 1970 r., II CR 7/70, LEX nr 6672), zwrotu utraconych zarobków. Uzasadnione jest żądanie zwrotu kosztów nabycia samochodu, jeżeli kompensuje kalectwo osoby poszkodowanej i przywraca możliwość łatwego przemieszczania, także w celu skorzystania z pełniejszego zakresu zabiegów leczniczych, wykonywania pracy lub prowadzenia działalności gospodarczej (por. wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07, LEX nr 378025; wyrok SN z 14 maja 1997 r., II UKN 113/97, OSP 1998, z. 6, poz. 121, z glosą krytyczną W. Muszalskiego tamże; wyrok SN z 12 grudnia 2002 r., II CKN 1018/00, LEX nr 75352). Takie szerokie ujmowanie obowiązku odszkodowawczego słusznie spotkało się z aprobatą części doktryny, zważywszy na funkcje przypisywane kompensacie uszczerbków na osobie (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 444, nb 8; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 681 i 683; bardziej restryktywne stanowisko - por. wyrok SN z 16 stycznia 1981 r., I CR 455/80, OSNC 1981, nr 10, poz. 193, z glosą aprobującą A. Szpunara, OSP 1981, z. 12, poz. 223).
10. W wyroku SN z 21 listopada 2003 r. (V CK 16/03, OSP 2004, z. 6, poz. 71, z glosą aprobującą M. Nesterowicza; glosą aprobującą T. Justyńskiego, PiP 2004, z. 9, s. 122; glosą częściowo aprobującą P. Sobolewskiego, Palestra 2005, z. 9-10, s. 232; glosą krytyczną S. Rudnickiego, Mon. Praw. 2004, nr 10, poz. 475) sąd uznał, że bezprawne uniemożliwienie wykonania zabiegu przerwania ciąży - w sytuacji określonej w art. 4a ust. 1 pkt 3 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78 z późn. zm.) - uprawnia kobietę do dochodzenia wyrównania szkody wynikłej z tego zdarzenia. Zdaniem sądu, roszczenie odszkodowawcze (art. 444 § 1 k.c.) wynika z majątkowych konsekwencji nieprzeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży (por. także komentarz do art. 448, tezy 11 i 13).
11. Także w wyroku SN z 13 października 2005 r. (IV CK 161/05, OSP 2006, z. 11, poz. 125, z glosą aprobującą M. Nesterowicza, OSP 2006, z. 6, poz. 71; glosą aprobującą T. Justyńskiego, PiP 2006, z. 7, s. 110; glosą krytyczną W. Borysiaka, PiP 2006, z. 7, s. 116; glosą częściowo krytyczną P. Sobolewskiego, OSP 2006, z. 11, poz. 125) sąd uznał, że rodzice dziecka są legitymowani do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych za szkodę majątkową obejmującą zwiększenie kosztów utrzymania upośledzonego dziecka ponoszone przez nich w wyniku zawinionego naruszenia przez lekarzy prawa rodziców do planowania rodziny i przerywania ciąży na podstawie art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78 z późn. zm.). Działanie lub zaniechanie lekarza polegające na odmowie skierowania na odpowiednie badania prenatalne lub pod opiekę poradni genetycznej w sytuacji zagrożenia obciążenia płodu wadą genetyczną, nieudzielenie rodzicom pełnych informacji o tym zagrożeniu oraz o możliwości, sposobach i terminie, w jakim wadę można wykryć, stanowi naruszenie omówionych wyżej obowiązków lekarza i praw pacjenta, a także prawa rodziców do planowania rodziny i podjęcia świadomej decyzji o posiadaniu dziecka dotkniętego wadą genetyczną lub o przerwaniu ciąży, zgodnie z przepisami ustawy o planowaniu rodziny. Roszczenia odszkodowawcze obejmują nie tylko szkodę majątkową w postaci kosztów ciąży i porodu czy utraty możliwości zarobkowych matki po urodzeniu upośledzonego dziecka, lecz także szkodę wynikającą z konieczności ponoszenia przez rodziców zwiększonych kosztów utrzymania upośledzonego dziecka (art. 444 § 1 i § 2 k.c.). Oznacza to, że urodzenie zdrowego dziecka nie daje podstaw do żądania pokrycia kosztów jego utrzymania, chyba że ciąża jest następstwem gwałtu, którego sprawca nie został ustalony, ponieważ wówczas matka dziecka może żądać pokrycia kosztów utrzymania tego dziecka w zakresie, w jakim nie jest w stanie zaspokoić jego usprawiedliwionych potrzeb (por. uchwała SN z 22 lutego 2006 r., III CZP 8/06, OSP 2007, z. 2, poz. 11, z glosą T. Justyńskiego, oraz inne glosy do tej uchwały: M. Nesterowicza, PiM 2006, nr 4, s. 132; M. Krywko, PiM 2008, nr 1, s. 139); por. także komentarz do art. 448, tezy 12-13.
12. Poszkodowany może zażądać, na podstawie art. 444 § 1 zd. 2 k.c., aby zobowiązany do naprawienia szkody wyłożył z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do wykonywania innego zawodu. Odszkodowanie może przybrać postać jednorazowego albo okresowego świadczenia. Komentowany przepis nie uzależnia skuteczności żądania od sytuacji majątkowej poszkodowanego. Jeżeli jednak korzysta on z bezpłatnych świadczeń z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego, jego żądanie będzie uprawnione tylko w zakresie, w jakim z uzasadnionych przyczyn koszty te wykraczają poza owe świadczenia (por. wyrok SN z 13 grudnia 2007 r., I CSK 384/07, LEX nr 351187). Naprawienie szkody powstałej w wyniku wypadku pracownika fizycznego polegające na pokryciu kosztów przygotowania do innego zawodu wyczerpuje się w pokryciu kosztów nauki w szkole policealnej i nie obejmuje kosztów studiów wyższych (wyrok SN z 29 września 2005 r., II PK 24/05, OSNP 2006, nr 15-16, poz. 238).
13. Naprawienie szkody wywołanej uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, poza odszkodowaniem obejmującym wszelkie wynikłe z tego koszty, może polegać na świadczeniu renty. Na podstawie art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. W piśmiennictwie podkreśla się, że roszczenie o rentę ma jednolity charakter. Każda z przesłanek może być sama podstawą żądania renty, chociaż często występują łącznie i wówczas z uwagi na związek, w jakim pozostają, uwzględniane są jako przesłanki jednego roszczenia o rentę. Uważa się także, że przesłanki te powinny mieć trwały charakter, chociaż niekoniecznie musi to oznaczać nieodwracalność sytuacji poszkodowanego (por. A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 444, nb 12; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 642; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 444, nb 14; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 690-691).
14. Renta z tytułu utraty zdolności do pracy powinna rekompensować poszkodowanemu uszczerbek, który wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstał w jego dochodach z tytułu pracy zarobkowej lub prowadzonej działalności gospodarczej. Będzie on równy różnicy między hipotetycznymi dochodami, które osiągałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego, a dochodami, które uzyskuje, będąc poszkodowanym, uwzględniając także świadczenia otrzymywane z tytułu ubezpieczenia społecznego. Roszczenie o rentę przysługuje niepracującej żonie, wychowującej dzieci i prowadzącej gospodarstwo domowe. Prawa do renty z tytułu utraty zdolności do pracy nie może jednak uzyskać osoba małoletnia, jeszcze niezdolna do pracy w chwili zajścia zdarzenia szkodzącego, chociaż może domagać się renty z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość (por. niżej, teza 22). Roszczenie o rentę nie przysługuje także osobom, które już wcześniej utraciły zdolność do pracy (np. wskutek starszego wieku, kalectwa).
15. Przy ustalaniu wysokości renty wyrównawczej, określając wielkość hipotetycznych dochodów uprawnionego, należy uwzględnić wszelkie jego dochody dotychczas uzyskiwane, również nieregularnie (np. dorywczo, z prac zleconych, okresowe premie, świadczenia w naturze), a także te dochody, których uzyskanie w przyszłości było wysoce prawdopodobne, jeżeli ocena dokonywana ad casu jest uzasadniona, zważywszy na naturalny rozwój kariery zawodowej. Stąd krytycznie należy ocenić stanowisko, nieuznające za dostatecznie prawdopodobne zwiększenie się dochodów wskutek ukończenia studiów, które poszkodowany dopiero rozpoczął (por. wyrok SN z 14 lipca 1972 r., I CR 188/72, LEX nr 7104). Z kolei przy ustalaniu dochodów poszkodowanego uwzględnić trzeba nie tylko jego faktyczne zarobki, ale także jego zdolność zarobkową, jeżeli jej nie wykorzystuje, zważywszy na posiadane kwalifikacje i realnie istniejące możliwości na rynku pracy. Jednak poszkodowany nie ma obowiązku podjęcia każdej pracy (por. wyrok SN z 8 czerwca 2005 r., V CK 710/04, LEX nr 183607; por. także wyrok SN z 2 marca 1966 r., II PR 18/66, NP 1966, nr 10, s. 1294, z glosą A. Szpunara; wyrok SN z 17 lipca 1975 r., I CR 370/75, LEX nr 7728; wyrok SN z 10 października 1977 r., IV CR 367/77, OSN 1978, nr 7, poz. 120; co do renty przy dochodach z gospodarstwa rolnego - por. wyrok SN z 7 stycznia 2004 r., III CK 181/02, LEX nr 137767).
16. Poszkodowany nie jest zobowiązany do nieszkodzenia sobie lub ograniczania szkody, której doznaje. Natomiast zachowanie poszkodowanego (z reguły zaniechanie), jeżeli pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, może wpływać na rozmiar odszkodowania, którego dochodzi on od osoby odpowiedzialnej za szkodę (art. 362 k.c.). Tak więc podmiot odpowiedzialny za szkodę nie może żądać od poszkodowanego, aby ten poddał się leczeniu, w celu usunięcia skutków uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia i przywrócił w ten sposób zdolność do pracy. Natomiast istnieje podstawa do ograniczenia odszkodowania, jeżeli poszkodowany swoją odmową terapii przyczynia się do poszerzenia zakresu niezdolności do pracy, a leczenie nie wiąże się z poważnym ryzykiem dla niego (np. za niebezpieczne uznaje się zabiegi o charakterze inwazyjnym dla organizmu). Przy ocenie zachowania poszkodowanego trzeba uwzględnić zarówno wskazania medyczne co do sposobu leczenia danego przypadku, jak i względy osobiste, określające sytuację poszkodowanego (por. wyrok SN z 15 marca 1961 r., II CR 867/59, OSNC 1962, nr 2, poz. 64; wyrok SN z 11 stycznia 1978 r., III PR 183/77, OSP 1979, z. 1-2, poz. 17, z glosą M. Sośniaka tamże; por. także A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 444, nb 12; M. Nesterowicz, Odmowa poddania się leczeniu przez poszkodowanego jako przyczynienie się do szkody w prawie porównawczym, PiM 2008, nr 2, s. 5; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 444, nb 15; A. Szpunar, O obowiązku poddania się operacji, NP 1979, nr 11, s. 22-34).
17. Renta, o której stanowi art. 444 § 2 k.c., ma charakter odszkodowawczy (niealimentacyjny) i świadczenie pieniężne jest tu tylko surogatem innego, niepieniężnego świadczenia (naprawienia szkody), do jakiego zobowiązany jest dłużnik. Mechanizm waloryzacji sądowej nie może być stosowany i nie można korygować wysokości świadczenia pieniężnego na podstawie art. 3581 § 3 k.c., jeżeli do kompetencji sądu lub stron należy oznaczenie przedmiotu świadczenia (por. wyrok SN z 20 marca 1998 r., II CKN 646/97, Glosa 1998, nr 10, poz. 19, oraz komentarz do art. 3581). Dlatego wyłącznie na podstawie art. 907 § 2 k.c. sąd może zmienić wysokość renty (por. wyrok SN z 6 grudnia 2000 r., II UKN 125/00, OSNP 2002, nr 15, poz. 365; uchwała SN z 28 października 1993 r., III CZP 142/93, OSNC 1994, nr 4, poz. 82, z glosą aprobującą A. Szpunara, PS 1995, nr 4, s. 73 i n., oraz uchwała SN z 20 kwietnia 1994 r., III CZP 58/94, OSNC 1994, nr 11, poz. 207; por. także niżej, teza 27).
18. Dla określenia wysokości renty nie jest niezbędne ustalenie stopnia inwalidztwa (por. wyrok SN z 19 maja 1969 r., II PR 159/69, OSN 1970, nr 4, poz. 64), a jednocześnie inwalidztwo ustalone przed zdarzeniem szkodzącym nie wyłącza przyznania poszkodowanemu renty uzupełniającej od osoby odpowiedzialnej za uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia (por. wyrok SN z 8 czerwca 1994 r., II PRN 3/94, OSN 1994, nr 5, poz. 87).
19. Nie jest konieczne określenie terminu końcowego świadczenia renty. Obowiązek świadczenia wygasa, jeżeli poszkodowany odzyska zdolność do pracy albo gdy nadejdzie termin, w którym w sposób naturalny (wiek, utrata kwalifikacji) zdolność tę utraciłby. Zmniejszanie się z wiekiem zdolności do pracy powinno być uwzględniane przy ustalaniu wysokości renty, jednak osiągnięcie wieku emerytalnego nie musi być równoznaczne z całkowitą utratą zdolności do pracy (por. wyrok SN z 15 listopada 2006 r., I UK 150/06, OSNP 2008, nr 1-2, poz. 19; wyrok SN z 12 czerwca 1968 r., III PZP 27/68, OSN 1969, nr 2, poz. 24; wyrok SN z 6 grudnia 1973 r., I PR 491/73, OSN 1974, nr 9, poz. 155).
20. Poszkodowanemu przysługuje także roszczenie o rentę, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia zwiększyły się jego potrzeby. Zwiększenie potrzeb poszkodowanego polega na konieczności pokrycia kosztów utrzymania, powstałych wyłącznie w następstwie zdarzenia szkodzącego. Będą nimi wszelkie koszty związane z zapewnieniem poszkodowanemu stałej lub doraźnej opieki, koszty zmiany warunków bytowych (środki lokomocji, mieszkanie; por. wyrok SN z 13 października 1976 r., I CR 487/76, LEX nr 7854), zmiany diety itp.
21. Roszczenie o rentę w razie zwiększenia się potrzeb jest niezależne od zdolności do pracy poszkodowanego (może żądać dziecko) i od sposobu wydatkowania świadczeń uzyskanych z tego tytułu. Poszkodowany nie jest więc zobowiązany do udowodnienia poniesionych wydatków i może dochodzić roszczenia także wówczas, jeżeli dysponuje wystarczającymi środkami z innych tytułów (np. świadczeniem alimentacyjnym) lub opiekę nad nim sprawują osoby (np. najbliżsi), niedomagające się w zamian żadnej finansowej rekompensaty (por. wyrok SN z 4 marca 1969 r., I PR 28/69, OSN 1969, nr 12, poz. 229; wyrok SN z 11 marca 1976 r., IV CR 50/76, OSN 1977, nr 1, poz. 11, z glosą J. Rezlera, NP 1978, nr 6, s. 964 i n.).
22. Na podstawie art. 444 § 2 k.c. poszkodowany może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia zmniejszyły się widoki powodzenia na przyszłość. Przesłanka ta może być podstawą samodzielnego roszczenia, chociaż najczęściej wzmacnia żądanie renty z tytułu utraty, chociażby w części, zdolności do pracy zarobkowej. Taka sytuacja ma miejsce, gdy poszkodowany, wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, pozbawiony zostaje szans na osiągnięcie sukcesu zawodowego, ponieważ utracił sprawność fizyczną lub pogorszeniu uległ jego wygląd, a cechy te były istotne dla rozwoju jego kariery. Jeżeli prawa do renty z tytułu utraty zdolności do pracy nie może uzyskać osoba małoletnia, która jeszcze była niezdolna do pracy w chwili zajścia zdarzenia szkodzącego, może domagać się renty z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, ponieważ utraciła w części lub całkowicie możliwość uzyskania owej zdolności. Do ustalenia renty można posłużyć się wówczas przeciętnym wynagrodzeniem, chyba że istnieją podstawy do uwzględnienia szczególnych okoliczności, na przykład określonych uzdolnień małoletniego (por. wyrok SN z 11 sierpnia 1977 r., I CR 380/77, LEX nr 8024) czy radykalnego spadku siły nabywczej pieniądza (por. wyrok SA w Katowicach z 16 grudnia 2004 r., I ACa 1097/04, OSA 2005, z. 10, poz. 38; por. także A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 693).
23. Przepis art. 552 k.p.k. nie stoi na przeszkodzie dochodzeniu na drodze procesu cywilnego na podstawie art. 444 § 2 k.c. renty, jeżeli w następstwie zastosowanego sposobu wykonania środka przymusu (tymczasowego aresztowania, pozbawienia wolności) podmiot utracił zdolność do pracy zarobkowej albo zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość (por. postanowienie SN z 7 lutego 2007 r., V KK 61/06, OSNKW 2007, nr 3, poz. 28).
24. W judykaturze i doktrynie spory wywołuje kwestia dopuszczalności żądania renty, jeżeli uszczerbek jeszcze nie powstał, a więc kwestia kompensaty szkody przyszłej. Z zasady uszczerbki te nie są objęte obowiązkiem odszkodowawczym, gdyż obowiązek naprawienia szkody nie jest związany ze stanem zagrożenia, ale dopiero z jej zaistnieniem (por. komentarz do art. 363, teza 11). Należy jednak przyjąć, że przepis art. 444 § 2 i § 3 k.c. (jak i art. 446 § 2, § 3 i § 4 k.c.) określa takie szczególne przypadki, gdy ustawodawca kreuje obowiązek naprawienia szkody przyszłej. Przy oznaczeniu renty odszkodowawczej z tytułu utraty zdolności do pracy zarobkowej albo zwiększenia potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, często nie jest możliwe ograniczenie ustaleń do stanu z chwili wyrokowania.
25. W pewnym stopniu przyszły charakter uszczerbków kompensowanych na podstawie art. 444 § 2 k.c. powoduje, że ustawodawca w art. 444 § 3 k.c. umożliwia przyznanie poszkodowanemu renty tymczasowej, jeżeli w chwili wydania wyroku szkody nie da się dokładnie ustalić. Przesłanką jej przyznania powinna być pewność zaistnienia szkody, przy niemożności dokonania w chwili wyrokowania ustaleń co do zakresu uszczerbku. Rentę tymczasową można przyznać na czas oznaczony lub nieoznaczony (por. wyrok SN z 7 sierpnia 1969 r., I PR 213/69, OSNC 1970, nr 5, poz. 91), posiłkując się przy ustalaniu jej wysokości regułami określonymi w art. 444 § 2 k.c. oraz wiedzą o przebiegu i konsekwencjach zdarzeń, także wyniesioną z doświadczenia życiowego.
26. Jeżeli brak pewności co do zaistnienia szkody, w doktrynie i orzecznictwie ugruntował się pogląd, że dopuszczalne jest ustalenie odpowiedzialności pozwanego za określone zdarzenie i szkodę mogącą powstać w przyszłości, jako jego skutek (por. uchwała SN (7) z 17 kwietnia 1970 r., III PZP 34/69, OSPiKA 1971, z. 10, poz. 173, z glosą A. Ohanowicza, oraz wyrok SN z 6 października 2006 r., V CSK 183/06 r., LEX nr 327971; por. także M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 444, nb 11 i 12). Nie będzie to jednak dopuszczalne, jeżeli pozwany odpowiada na zasadzie słuszności, gdyż w tych przypadkach orzeczenie o odpowiedzialności za określone zdarzenie wiąże się nierozerwalnie z określeniem rozmiaru odszkodowania (por. M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 629). Żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość staje się bezprzedmiotowe z chwilą śmierci poszkodowanego i nie może być dochodzone przez jego spadkobierców (por. wyrok SN z 14 kwietnia 2005 r., II CK 603/04, LEX nr 327927).
27. Przesłanki określone w art. 444 § 2 k.c. sąd musi uwzględnić także wówczas, gdy na podstawie art. 907 § 2 k.c. strona żąda zmiany wysokości lub czasu trwania renty, w związku ze zmianą stosunków (por. komentarz do art. 907 k.c.). Sąd rozstrzygający o żądaniu zmiany wysokości renty związany jest ustaleniami co do stopnia zmniejszenia odszkodowania z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego do wyrządzenia szkody, zawartymi w wyroku zasądzającym rentę na podstawie art. 444 § 2 k.c. (por. wyrok SN z 13 października 1987 r., IV CR 265/87, LEX nr 8842).
28. Jeżeli poszkodowany uzyskał na podstawie przepisów szczególnych pewną rekompensatę za uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, może od osoby odpowiedzialnej za szkodę dochodzić jej naprawienia na podstawie art. 444 k.c. w zakresie, w jakim doznany uszczerbek nie został naprawiony. W szczególności możliwość ta dotyczy pracowników, którzy uzyskali świadczenia z tytułu wypadku przy pracy na podstawie dawniej obowiązującej ustawy z 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 z późn. zm.) oraz obecnie obowiązującej ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 z późn. zm.). Co do roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy - por. wyrok SN z 5 lipca 2005 r., I PK 293/04, Pr. Pr. 2005, nr 11, s. 35; także uchwała SN (7) z 14 grudnia 1990 r., III PZP 20/90, OSN 1991, nr 7, poz. 79; wyrok SN z 10 października 1997 r., II UKN 293/97, OSNAP 1998, nr 19, poz. 574.
29. Poszkodowany może domagać się na podstawie art. 444 k.c. pełnego odszkodowania od osoby odpowiedzialnej za jego uszczerbek także wówczas, jeżeli wskutek doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia uzyskał już świadczenie z tytułu zawartej przez siebie lub na jego rzecz umowy ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków. Niedopuszczalne jest uwzględnienie korzyści uzyskanych z umowy ubezpieczenia przy ustalaniu rozmiaru szkody, w związku z odpowiedzialnością deliktową (por. uchwała SN (Pełna Izba) z 23-29 kwietnia 1965 r., III PO 3/65, OSN 1965, nr 12, poz. 198, oraz wyrok SN z 19 czerwca 1978 r., IV CR 152/78, LEX nr 8109).
30. Co do wymagalności i zbywalności roszczeń z art. 444 k.c. - por. komentarz do art. 449.
Art. 445.
1. Przepis art. 445 k.c. zawiera szczególne reguły określające możliwość żądania zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną wskutek uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, pozbawienia wolności lub skłonienia za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu. Charakter prawny tego uregulowania jest przedmiotem licznych kontrowersji w doktrynie i orzecznictwie, uzasadnionych poważnymi wątpliwościami interpretacyjnymi wobec bardzo niejednoznacznego uregulowania ochrony dóbr osobistych w kodeksie cywilnym (o problemach z wykładnią przepisów określających reguły majątkowej ochrony dóbr osobistych por. zwłaszcza: A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445 i 448; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, W sprawie wykładni art. 448 k.c., PS 1997, nr 1, s. 3 i n.; A. Mączyński, Zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę spowodowaną naruszeniem dobra osobistego. Geneza, charakterystyka i ocena obowiązującej regulacji (w:) Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, pod red. M. Pyziak-Szafnickiej, Kraków 2004, s. 227-254; M. Pazdan (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1166-1169; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 659-666; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445 i 448; A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1998; por. także niżej, komentarz do art. 448).
2. Przepis art. 445 k.c. znajduje zastosowanie do szkody na osobie, której poszkodowany żąda naprawienia na podstawie reguł odpowiedzialności deliktowej (por. komentarz do art. 444, teza 3). Oznacza to, że obowiązujące unormowanie nie pozwala dochodzić naprawienia szkody niemajątkowej poza reżimem odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Poza przypadkiem zbiegu odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej (art. 443 k.c.), pokrzywdzony nie może domagać się zadośćuczynienia za krzywdę, jeżeli szkoda na osobie jest skutkiem niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 i n. k.c.). Tymczasem w piśmiennictwie słusznie coraz częściej podnosi się konieczność zapewnienia ochrony dobrom osobistym także w reżimie ex contractu, a podejmowane próby odwołania się w różnych sytuacjach do wykładni w drodze analogii wskazują istotną lukę w obowiązującej regulacji prawnej (por. w szczególności M. Nesterowicz, Odpowiedzialność kontraktowa i deliktowa (uwagi de lege ferenda i o stosowaniu prawa), PiP 1999, z. 1, s. 22 i n.; tenże, Zadośćuczynienie pieniężne za zmarnowany urlop podczas wycieczki turystycznej, PiP 2002, z. 10, s. 72 i n.; M. Pazdan (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1166-1167; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 7; tenże, Naprawienie krzywdy niemajątkowej w ramach odpowiedzialności ex contractu (w:) Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, s. 255-280).
3. Ogólne podstawy cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych określają przepisy art. 23 i 24 k.c., wskazując jednak, że ochrona środkami majątkowymi udzielana jest "na zasadach przewidzianych w kodeksie" (art. 24 § 1 k.c.). Podstawowe znaczenie dla majątkowej ochrony dóbr osobistych ma art. 448 k.c., który stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Przedmiotem ochrony na podstawie art. 448 k.c. jest każde dobro osobiste. Jednak zarówno w kodeksie cywilnym, jak i w odrębnych ustawach określone zostały szczególne reguły, dotyczące niektórych przypadków naruszeń dóbr osobistych (por. art. 4172, 445, 446 § 4 k.c., art. 78 i 83 pr. aut., art. 552 k.p.k., art. 18 ust. 1 pkt 6 u.z.n.k., art. 19a ustawy z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej, tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89 z późn. zm.).
4. Przekonuje pogląd, uznający przepis art. 445 k.c. za lex specialis wobec ogólnej regulacji zawartej w art. 448 k.c. Wyłączenie zastosowania unormowania zawartego w art. 448 k.c. następuje więc tylko w zakresie, w jakim jest ono sprzeczne z postanowieniami przepisu szczególnego (podobny charakter mają uregulowania zawarte w art. 4172 k.c. oraz art. 19a ustawy z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej - por. komentarz do art. 448, teza 3). Przedstawiona wykładnia zapewnia pokrzywdzonemu maksymalnie szeroką ochronę, co wydaje się zgodne z aksjologią przypisywaną ustawodawcy. W przypadkach oznaczonych w art. 445 k.c. naruszeń dóbr osobistych dopuszczalne jest nie tylko żądanie przez pokrzywdzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, według reguł określonych w art. 445 k.c., ale możliwe jest stosowanie uzupełniająco postanowień art. 448 k.c., co pozwala pokrzywdzonemu domagać się zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Roszczenie to stanowi przedmiot szerszego komentarza do art. 448 (por. zwłaszcza tezy 15-17). Z uwagi na szczególny, wobec art. 448 k.c., charakter komentowanego art. 445 k.c., przedstawione niżej uwagi dotyczą wyłącznie kwestii swoistych dla tego szczególnego przepisu. Uzupełniające wyjaśnienia wielu kwestii zawiera komentarz do art. 448.
5. Podmiotem uprawnionym do dochodzenia roszczenia na podstawie art. 445 k.c. jest pokrzywdzony wskutek uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, pozbawienia wolności lub skłonienia do poddania się czynowi nierządnemu, a więc wyłącznie osoba fizyczna. Odpowiedzialność może ponosić każdy podmiot stosunku cywilnoprawnego (art. 1 i 331 k.c.), jeżeli jest sprawcą naruszenia lub odpowiada za sprawcę (np. na podstawie art. 416, 417, 427, 430 k.c.).
6. Co do definiowania uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia - por. komentarz do art. 444 k.c., teza 5. Trwałość skutków uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia nie stanowi przesłanki żądania ochrony na podstawie art. 445 § 1 k.c., chociaż może mieć wpływ na rozmiar kompensaty (por. wyrok SN z 5 maja 1967 r., I PR 118/67, LEX nr 139132, oraz A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 18; odmiennie wyrok SN z 24 lutego 1997 r., I CR 438/69, LEX nr 6677; por. także o rozstroju zdrowia: wskutek wstrząsu psychicznego - wyrok SN z 24 lipca 1969 r., I PR 178/69, PiP 1970, z. 8-9, s. 412, z glosą A. Szpunara, wywołanym hałasem - wyrok SN z 24 lutego 1971 r., II CR 619/70, OSN 1971, nr 10, poz. 182).
7. Pozbawienie wolności należy raczej interpretować wąsko, jeżeli ma stanowić przesłankę komentowanego przepisu. Zważywszy na jego umiejscowienie, chodzi o przypadki fizycznego uniemożliwienia człowiekowi nieskrępowanego postępowania zgodnie z zamierzeniami przez odebranie mu swobody poruszania się (por. J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 57 i n.). Taka sytuacja zachodzi, gdy ma miejsce uprowadzenie, wzięcie zakładnika czy umieszczenie wbrew woli w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Inne naruszenia wolności, które nie polegają na zastosowaniu przymusu fizycznego (np. zniewolenie psychiczne), podlegają ocenie na podstawie art. 448 k.c.
8. Przepis art. 445 § 2 k.c. nie znajduje zastosowania w przypadku pozbawienia wolności w następstwie wydania orzeczenia o tymczasowym aresztowaniu lub skazaniu, ponieważ reguły kompensacji uszczerbku w tych sytuacjach określa art. 552 k.p.k. Słusznie zwraca się jednak uwagę, że kodeks cywilny może stanowić podstawę roszczeń pokrzywdzonego o zadośćuczynienie za krzywdę w stosunku do osób, które przez swoje zachowanie ponoszą współodpowiedzialność za pozbawienie go wolności, na przykład dopuściły się czynu niedozwolonego w postaci fałszywych zeznań, preparowania dowodów. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy pokrzywdzony nie może dochodzić kompensaty od Skarbu Państwa (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 14 oraz wyrok SN z 16 grudnia 1980 r., II CR 533/80, OSNC 1981, nr 7, poz. 138, z glosami W. Daszkiewicza, OSP 1983, z. 9, poz. 193 i J. Dąbrowy, OSP 1982, z. 12, poz. 213).
9. Ochrona przed naruszeniem dobra osobistego w postaci skłonienia za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu ma na celu zapewnienie integralności seksualnej człowieka. Pojęcie czynu nierządnego jest definiowane szeroko, obejmuje w relacjach heteroseksualnych lub homoseksualnych nie tylko obcowanie cielesne, ale także inne zachowania w sferze płciowej człowieka, jak przykładowo akty seksualne stanowiące surogaty spółkowania, obnażanie, dotykanie intymnych części ciała, fotografowanie nagiej osoby. Zgoda pokrzywdzonego uchyla możliwość uznania naruszenia dobra osobistego za czyn bezprawny. Jednak słusznie wskazuje się, że doprowadzenie innej osoby do poddania się czynowi nierządnemu podstępem, gwałtem lub nadużyciem stosunku zależności uniemożliwia uznanie wyrażonej zgody za prawnie skuteczną, natomiast zbyt kategoryczny wydaje się pogląd, że każdy czyn nierządny wobec małoletniego spełnia przesłanki wskazane w art. 445 § 2 k.c. (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 10-11).
10. Zgoda pokrzywdzonego, uchylająca możliwość uznania naruszenia dobra osobistego za czyn bezprawny, może być wyrażona w sposób dorozumiany, w tym również przez brak sprzeciwu. Jednak dopiero analiza okoliczności konkretnego przypadku może być podstawą oceny, czy uprawniony miał możliwość swobodnego wyrażenia sprzeciwu i czy zatem jego bezczynność może być poczytana za zgodę (por. wyrok SN z 12 grudnia 2006 r., II CSK 280/06, LEX nr 232817).
11. Kodeks nie wskazuje expressis verbis zasad odpowiedzialności za szkodę niemajątkową w przypadku naruszeń dóbr osobistych, o których stanowi art. 445 k.c. W judykaturze i doktrynie dominuje pogląd, że pokrzywdzony może żądać kompensaty krzywdy od osób, które na zasadach określonych przez ustawodawcę dla poszczególnych deliktów ponoszą za nie odpowiedzialność. Oznacza to, że pokrzywdzony, który doznał uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia lub pozbawienia wolności może domagać się zadośćuczynienia za krzywdę na zasadzie winy (np. od sprawcy deliktu - art. 415, 416 k.c.), na zasadzie ryzyka (np. od posiadacza pojazdu - art. 436 k.c., zwierzchnika - art. 430 k.c., lub organu władzy publicznej - art. 417 k.c.) czy na zasadach słuszności (np. od chowającego zwierzę - art. 431 § 2 k.c. lub od małoletniego - art. 428 k.c.). Natomiast pociągnięcie do odpowiedzialności za skłonienie za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu wymaga wykazania winy umyślnej sprawcy, także dla żądania ochrony majątkowej za wyrządzoną w ten sposób krzywdę.
12. Dla ustalenia, że doznana krzywda jest następstwem zdarzeń, o których stanowi art. 445 k.c., i przypisania podmiotowi odpowiedzialności, istotne jest także powszechne zastosowanie oznaczonej art. 361 § 1 k.c. koncepcji związku przyczynowego. Określone tą konstrukcją reguły kauzalności obowiązują więc niezależnie od zdarzeń, z którymi system prawny wiąże odpowiedzialność odszkodowawczą. Dotyczy to zarówno odpowiedzialności za szkodę majątkową, jak i niemajątkową. Krzywda powinna być normalnym następstwem czynu sprawcy (por. wyrok SN z 7 lutego 2006 r., I PK 272/05, LEX nr 281244). Trzeba jednocześnie zauważyć, że także w przypadku kompensaty krzywdy adekwatny związek przyczynowy stanowi nie tylko przesłankę odpowiedzialności, ale wyznacza zakres naprawienia uszczerbku. Przy dokonywaniu oceny normalności nie jest konieczne ustalenie, że każdorazowemu zaistnieniu danej przyczyny towarzyszy krzywda (por. wyrok SN z 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, LEX nr 201033). Nie jest też konieczne stwierdzenie, że jest to skutek typowy, zazwyczaj występujący. Wystarczy stwierdzenie, że zwiększa się prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Zwiększenie prawdopodobieństwa określa się, porównując możliwość wystąpienia danego skutku w dwóch sytuacjach: gdy dana przyczyna zaistnieje i gdy jej zabraknie.
13. Ciężar dowodu relacji kauzalnych spoczywa na poszkodowanym (art. 6 k.c.). Istnieje jednak możliwość korzystania z domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.). Wobec trudności dowodowych i dla ochrony uzasadnionych interesów poszkodowanych, także w zakresie kompensaty krzywdy, w orzecznictwie i piśmiennictwie coraz częściej uważa się wymóg wykazania przesłanki związku przyczynowego za spełniony, jeżeli poszkodowany udowodnił wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zdarzenie i szkoda pozostają w adekwatnym związku przyczynowym (por. wyrok SN z 13 czerwca 2000 r., V CKN 34/00, LEX nr 52689; wyrok SN z 4 listopada 2005 r., V CK 182/05, LEX nr 180901; wyrok SA w Poznaniu z 17 stycznia 2006 r., I ACa 1983/04, LEX nr 186503; wyrok SA w Poznaniu z 23 listopada 2006 r., I ACa 503/06, LEX nr 298565; wyrok SN z 17 czerwca 1969 r., II CR 165/69, OSPiKA 1970, z. 7-8, poz. 155 oraz tamże glosa M. Sośniaka do tegoż wyroku; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 8; M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna zakładu leczniczego za bezpieczeństwo pacjenta podczas hospitalizacji, PiP 2001, z. 3, s. 40 i n.).
14. Krzywda, której naprawienia może domagać się podmiot na podstawie art. 445 k.c., stanowi niemajątkowy skutek naruszenia dóbr osobistych, wywołany uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia, pozbawieniem wolności lub skłonieniem za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu. Uszczerbki te mogą polegać na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach bezpośrednio związanych ze stanem zdrowia, ale też z jego dalszymi następstwami w postaci odczuwanego dyskomfortu w wyglądzie, mobilności, poczuciu osamotnienia, nieprzydatności społecznej bądź nawet wykluczenia. W judykaturze i doktrynie dość powszechnie przyjmuje się wyłącznie kompensacyjny charakter ochrony majątkowej udzielanej pokrzywdzonemu i niedopuszczalność przypisywania jej funkcji represyjnych. Kompensata majątkowa ma na celu przezwyciężenie przykrych doznań. Służyć temu ma nie tylko udzielenie pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem sądu, ale także zobowiązanie do świadczenia pieniężnego, które umożliwi pełniejsze zaspokojenie potrzeb i pragnień pokrzywdzonego lub wesprze realizację wskazanego przez niego celu społecznego (por. uchwała SN (Pełna Izba Cywilna) z 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSN 1974, nr 9, poz. 145; wyrok SN z 22 maja 1990 r., II CR 225/90, LEX nr 9030; wyrok SN z 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, LEX nr 50884; wyrok SN z 18 listopada 2004 r., I CK 219/04, LEX nr 146356; a także A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 3 i 23; J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 68 i n.; M. Pazdan (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1166 i 1169; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 659, 663 i 664; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 18; A. Szpunar, Przesłanki przewidzianego w art. 448 k.c. zadośćuczynienia, PS 2002, nr 1, s. 15; por. także komentarz do art. 448).
15. Ustalenie krzywdy ma podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedniej sumy, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę. W żadnym razie ustalony stopień utraty zdrowia nie jest równoznaczny z rozmiarem krzywdy i wielkością należnego zadośćuczynienia (por. wyrok SN z 5 października 2005 r., I PK 47/05, Mon. Pr. Pr. 2006, nr 4, s. 208). Przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy za konieczne uważa się uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości, a także stopnia winy sprawcy i jego zachowania po dokonaniu naruszenia (por. wyrok SN z 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, LEX nr 198509; wyrok SN z 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03, LEX nr 327923; wyrok SN z 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSN 1981, nr 5, poz. 81; wyrok SN z 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSN 1978, nr 11, poz. 210).
16. Okoliczności indywidualne, związane z pokrzywdzonym, powinny zostać uwzględnione przy zastosowaniu zobiektywizowanych kryteriów oceny (np. sytuacja rodzinna - osoba samotna, jedno dziecko, rodzina wielodzietna, czy wiek pokrzywdzonego - młody, dojrzały, starszy; por. wyrok SN z 22 czerwca 2005 r., III CK 392/04, LEX nr 177203; wyrok SN z 22 sierpnia 1977 r., II CR 266/77, LEX nr 7980). Wpływ na odczuwanie dyskomfortu, zwłaszcza związanego z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, może mieć sytuacja majątkowa pokrzywdzonego (np. warunki mieszkaniowe, dochody z pracy lub kapitału), wyznaczając poziom wydatków konsumpcyjnych, mogących zrównoważyć mu doznane cierpienia (por. wyrok SN z 22 czerwca 2005 r., III CK 392/04, LEX nr 177203; odmiennie: J. Jastrzębski, Kilka uwag o naprawieniu szkody niemajątkowej, Palestra 2005, z. 3-4, s. 46 i n.). Prawnie relewantne będą również relacje, w jakich pozostają sprawca i pokrzywdzony (np. osobiste, zawodowe); por. wyrok SN z 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, LEX nr 153254; wyrok z 5 października 2005 r., I PK 47/05, Mon. Praw. 2006, nr 4, s. 208; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 8; M. Pazdan (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1166; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 663; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 18; por. także komentarz do art. 448.
17. Wątpliwości budzi kwestia, czy dla ustalenia krzywdy znaczenie mają okoliczności indywidualne związane wyłącznie ze sprawcą naruszenia, takie jak jego sytuacja rodzinna lub majątkowa. Należy raczej sądzić, że pozostają one bez wpływu na wymiar krzywdy, a z uwagi na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia nie powinny być uwzględniane przy określaniu jego wysokości (podobnie J. Jastrzębski, Kilka uwag...). Jednak w judykaturze i literaturze przeważa odmienny pogląd, odwołujący się do kryterium sytuacji majątkowej zobowiązanego przy określaniu zadośćuczynienia (por. wyrok SN z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/00, OSN 2003, nr 4, poz. 56; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 25; M. Pazdan (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1168; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 15).
18. Ustalenie krzywdy nie jest wyłączone w sytuacji, gdy z uwagi na okoliczności, zwłaszcza wiek i związany z nim poziom wrażliwości psychicznej, podmiot dotknięty naruszeniem dobra osobistego nie odczuwa jego skutków bądź odczuwa w znikomym stopniu. Stwierdzenie krzywdy w konkretnym przypadku powinno uwzględniać obiektywne kryteria oceny fizycznych i psychicznych następstw danego zdarzenia (por. wyrok SN z 14 kwietnia 1990 r., II CR 42/80, LEX nr 8225; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 13; J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 71 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 21).
19. Uważa się, że w odróżnieniu od obowiązku naprawienia szkody majątkowej kompensacja krzywdy ma charakter fakultatywny. Określenie zawarte w treści art. 445 § 1, że "sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę" nie oznacza jednak dowolności organu stosującego prawo w możliwości korzystania z udzielonej mu kompetencji (por. wyrok SN z 17 stycznia 2001 r., II KKN 351/99, Prok. i Pr. 2001, nr 6, s. 11). Z uwagi na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia za krzywdę powszechnie uważa się, że ustalenie odpowiedniej sumy nie może polegać na przyznaniu wyłącznie symbolicznej kwoty pieniędzy, chyba że sam pokrzywdzony domaga się raczej satysfakcji moralnej (powództwo "o symboliczną złotówkę"). Żądanie pokrzywdzonego zasądzenia symbolicznej złotówki zamyka mu drogę do uzyskania kompensaty majątkowej krzywdy (por. J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, s. 120 i n.; odmiennie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 27; A. Szpunar, Powództwo o symboliczną złotówkę, NP 1973, nr 2, s. 200).
20. Z uwagi na niemajątkowy charakter krzywdy nie jest możliwe jej określenie w pieniądzu, jednak z reguły wysokość zadośćuczynienia powinna odpowiadać wielkości ustalonej krzywdy, ponieważ w przybliżeniu świadczenie stanowić ma ekwiwalent utraconych dóbr (por. A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 3). Odstępstwa od tej reguły powinny mieć zupełnie wyjątkowy charakter. Nie wydaje się, aby dla wysokości zadośćuczynienia relewantna prawnie mogła być sytuacja majątkowa zobowiązanego (odmiennie wyrok SN z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/00, OSN 2003, nr 4, poz. 56, oraz M. Pazdan (w:) System prawa prywatnego, t. 1, s. 1168 i M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 15). Natomiast sąd mógłby odmówić zadośćuczynienia, wskazując na znikomy wymiar krzywdy czy inne szczególne okoliczności (np. posłużenie się roszczeniem o zadośćuczynienie do szantażu, uzyskanie bardzo wysokiego świadczenia z tytułu ubezpieczenia NW, dzięki kosztom poniesionym przez zobowiązanego; por. postanowienie SN z 4 sierpnia 1977 r., I CZ 85/77, LEX nr 7973 i wyrok SN z 5 lipca 2005 r., I PK 293/04, Pr. Pr. 2005, nr 11, poz. 35).
21. Budzą zastrzeżenia twierdzenia, że zadośćuczynienie powinno być zasądzane w "umiarkowanej wysokości" albo powinno odpowiadać "aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa" (por. wyrok SN z 4 lutego 2008 r., III KK 349/07, Biul. PK 2008, nr 4, s. 7; wyrok SN z 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSP 1966, z. 4, poz. 92; wyrok SN z 22 marca 1978 r., IV CR 79/78, LEX nr 80/77; wyrok SN z 28 września 2001 r., III CKN 427/00, LEX nr 52766; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 24; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 15). Raczej słusznie wskazuje się, że uwzględnienie stopy życiowej społeczeństwa przy określaniu wysokości zadośćuczynienia nie może podważać jego kompensacyjnej funkcji (por. wyrok SN z 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 175 i wyrok SN z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40).
22. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia znajomość poziomu życia pokrzywdzonego i społeczeństwa powinna służyć ustaleniu zakresu potrzeby i pragnień pokrzywdzonego, których kompensata sprawi mu satysfakcję. Nie ma natomiast żadnych szczególnych podstaw do miarkowania zadośćuczynienia, a za "odpowiednią sumę" należy uznać świadczenie odpowiadające wielkości wyrządzonej krzywdy. Nie jest też uzasadnione, aby sąd, ustalając wielkość zadośćuczynienia, uwzględniał prawdopodobieństwo inflacji w przyszłości (odmiennie wyrok SN z 18 stycznia 1984 r., I CR 407/83, LEX nr 8585; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 445, nb 26; A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999, s. 185). Natomiast uwzględnić powinien stan istniejący w chwili wyrokowania.
23. Świadczenie w postaci zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę ma charakter jednorazowy. Nawet w związku z trwałymi dolegliwościami fizycznymi lub psychicznymi pokrzywdzonego nie może on domagać się z tych powodów renty. Nie ma też podstaw do żądania ponownego zadośćuczynienia w razie nasilenia się ujemnych skutków naruszenia dobra osobistego, poza sytuacją, gdy są one następstwem zdarzenia nieuwzględnionego wcześniejszym orzeczeniem (por. uchwała SN (7) z 21 listopada 1967 r., III PZP 37/67, OSP 1968, z. 11, poz. 234, z glosą A. Szpunara). Majątkowa kompensata krzywdy nie narusza też uprawnień poszkodowanego do uzyskania ochrony jego dóbr osobistych za pomocą instrumentów niemajątkowych (art. 24 § 1 k.c.), jak i możliwości żądania naprawienia szkody majątkowej, jeżeli taki uszczerbek stanowił konsekwencję owych naruszeń (art. 24 § 2 k.c.); por. także J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 114 i n.
24. Ustawodawca wprowadza poważne ograniczenia w dziedziczeniu roszczenia o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę, podyktowane jego bardzo osobistym charakterem. Przepis art. 445 § 3 k.c. stanowi, że przejście roszczenia o zadośćuczynienie na spadkobierców następuje wyłącznie w dwóch przypadkach: jeżeli roszczenie zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo o zadośćuczynienie zostało wytoczone za życia poszkodowanego. Uznanie roszczenia jest jednostronnym oświadczeniem woli osoby odpowiedzialnej (dłużnika), które określa podstawę świadczenia i jego zakres (umowny charakter uznania wskazuje M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 445, nb 30). Należy przyjąć, że wysokość zadośćuczynienia może być określona także przez wskazanie podstaw do jego ustalenia. Obowiązek zachowania formy pisemnej zwykłej zastrzeżony został ad eventum: niedochowanie formy nie oznacza nieważności uznania, ale pozbawia to oświadczenie woli skuteczności w zakresie dziedziczenia roszczenia o zadośćuczynienie.
25. Drugi przypadek, wytoczenie powództwa za życia poszkodowanego, zachodzi, jeżeli zmarły zażądał kompensaty krzywdy w sposób odpowiadający przesłankom procesowym dla skutecznego złożenia pozwu. Jednak spadkobiercy zmarłego, który wystąpił z powództwem o zadośćuczynienie za krzywdę, nie mogą po jego śmierci rozszerzyć roszczenia, a sąd nie może orzec ponad żądanie zgłoszone przez zmarłego (por. wyrok SN z 14 kwietnia 2005 r., II CK 603/04, LEX nr 327927). Co do wymagalności i zbywalności roszczenia o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę - por. komentarz do art. 449.
Art. 446.
1. Uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia może być także następstwem działań bezpośrednio skierowanych przeciwko innemu podmiotowi. Pośrednio poszkodowanymi mogą być zwłaszcza świadkowie zdarzenia lub osoby bliskie, które doznały wstrząsu psychicznego, a także podmioty poszkodowane przez sytuację, w jakiej znalazł się bezpośrednio poszkodowany przez uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Jeżeli bezpośrednio poszkodowany nie zmarł wskutek odniesionych obrażeń, dochodzenie jakichkolwiek roszczeń możliwe jest wyłącznie na podstawie przepisów art. 444-445 i 448 k.c., a więc wymaga wykazania, że żądający kompensaty należy do kręgu osób bezpośrednio poszkodowanych (por. komentarz do art. 444, teza 6). Natomiast w razie śmierci poszkodowanego wszelkie dopuszczalne roszczenia kompensacyjne wskazuje ustawodawca w art. 446 k.c., w sposób szczególny określając reguły naprawienia szkody. Mają one charakter odszkodowawczy i można ich dochodzić wyłącznie w ramach odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych.
2. Komentowany art. 446 k.c. określa podmiotowy i przedmiotowy zakres naprawienia szkody, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego. Zobowiązany do naprawienia szkody jest podmiot, który według reguł określonych dla danego zdarzenia szkodzącego ponosi odpowiedzialność deliktową za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia, a w konsekwencji, śmierć bezpośrednio poszkodowanego. Natomiast do kręgu podmiotów uprawnionych do żądania kompensaty należą osoby pośrednio poszkodowane: 1) osoby, które poniosły koszty leczenia i pogrzebu zmarłego; 2) osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny; 3) osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania; 4) najbliżsi członkowie rodziny zmarłego. Przesłanki i zakres ich roszczeń są zróżnicowane.
3. Na podstawie art. 446 § 1 k.c., jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, osoby, które poniosły koszty leczenia i pogrzebu zmarłego, mogą żądać ich zwrotu od zobowiązanego do naprawienia szkody. Krąg uprawnionych jest ograniczony do osób, które faktycznie poniosły te koszty, natomiast nie ma znaczenia, czy należą one do osób bliskich zmarłego bądź czy są jego spadkobiercami. Obowiązek zwrotu kosztów leczenia dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy przed śmiercią poszkodowanego podjęto w stosunku do niego czynności lecznicze, a zobowiązany odpowiada za pokrycie ich kosztu na podstawie art. 444 § 1 k.c. Chodzi więc o koszty leczenia niezbędne i celowe z uwagi na stan zdrowia poszkodowanego.
4. Obowiązek zwrotu kosztów pogrzebu obejmuje swym zakresem wydatki poniesione zgodnie z lokalnymi i środowiskowymi zwyczajami, a które obejmują przygotowanie pogrzebu, samą ceremonię oraz postawienie nagrobku. W szczególności za uzasadnione tradycjami uważa się poniesienie kosztów: przygotowania zwłok do pogrzebu i ich dostarczenia na cmentarz, nabycia trumny, kremacji zwłok, zakupu miejsca na cmentarzu, postawienia nagrobku, zakupu kwiatów i odzieży żałobnej, koszty ceremonii pogrzebowej, poczęstunku po pogrzebie dla osób bliskich (por. wyrok SN z 4 czerwca 1998 r., II CKN 852/97, OSN 1998, nr 11, poz. 196; wyrok SN z 6 stycznia 1982 r., II CR 556/81, LEX nr 8388; wyrok SN z 22 stycznia 1981 r., II CR 600/80, LEX nr 8301; wyrok SN z 7 marca 1969 r., II PR 641/68, OSN 1970, nr 2, poz. 33).
5. Powszechnie przyjmuje się, że obowiązek zwrotu kosztów obejmuje tylko wydatki, które można uznać, że stosownie do okoliczności utrzymane są w rozsądnych granicach (w przeciętnej wysokości) i zarazem wyłącznie już poniesione w chwili żądania zwrotu (por. także A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 446, nb 5; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 446, nb 10; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 725). W wyroku SN z 9 marca 2007 r. (V CSK 459/06, LEX nr 277273) sąd stwierdził, że chociaż z treści art. 446 § 1 k.c. nie wynika w sposób jednoznaczny ograniczenie zakresu zwrotu kosztów pogrzebu, w tym kosztów wystawienia nagrobka, jednak powszechnie przyjmuje się, że koszty te podlegają zwrotowi w ograniczonym zakresie. Nie są to więc wszelkie koszty poniesione przez konkretną osobę w konkretnym przypadku, lecz zwykle ponoszone wśród określonego kręgu podmiotów, ponieważ granice obowiązku zwrotu wyznaczają zwyczaje przyjęte w danym środowisku.
6. Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, przepis art. 446 § 2 zd. 1 k.c. przyznaje osobom, względem którym ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, możliwość żądania od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Krąg podmiotów uprawnionych do renty wyznacza istnienie obowiązku alimentacyjnego, obciążającego zmarłego w stosunku do osoby pośrednio poszkodowanej przez jego śmierć (por. art. 23, 27, 60, 128 i n. k.r.o.). Nie wystarczy jednak, aby podmiot tylko należał do kręgu potencjalnie uprawnionych do żądania alimentów od zmarłego, lecz konieczne jest, aby spełnione zostały ustawowe przesłanki aktualizujące obowiązek świadczenia (np. niemożność samodzielnego utrzymania się, niedostatek). Sąd Najwyższy stwierdził w wyroku z 9 marca 2007 r. (V CSK 459/06, LEX nr 277273), że ta przesłanka nie jest spełniona, jeżeli zmarłym był student, utrzymywany przez ojca, który domaga się renty na podstawie art. 446 § 2 k.c. W tym przypadku to nie na zmarłym ciążył obowiązek alimentacyjny. Natomiast nie ma znaczenia dla żądania renty faktyczne wykonywanie lub niewykonywanie obowiązku alimentacyjnego przez zmarłego (por. wyrok SN z 24 sierpnia 1990 r., I CR 422/90, OSNC 1991, nr 10-12, poz. 124). Nie ma też znaczenia, że potrzeby uprawnionego zaspokajały osoby trzecie (np. rodzina zastępcza); por. wyrok SN z 16 grudnia 1986 r., IV CR 442/86, OSN 1988, nr 4, poz. 49.
7. Roszczenie o zasądzenie renty ma charakter odszkodowawczy, ale ponieważ ma kompensować korzyści, jakie uprawniony utracił przez śmierć poszkodowanego, jego zakres wyznaczają okoliczności prawnie relewantne dla ustalenia wysokości świadczenia alimentacyjnego (por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 727 i n.). Tak więc uprawniony do alimentacji może domagać się świadczenia renty przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego, w wysokości obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego. Przepis art. 446 § 2 k.c. nie posługuje się określeniem "usprawiedliwione potrzeby", użytym przez ustawodawcę w art. 135 k.r.o., jednak przy ustalaniu renty odszkodowawczej należy uwzględnić właśnie wszelkie usprawiedliwione potrzeby uprawnionego, zważywszy na reguły określania zakresu obowiązku alimentacyjnego.
8. Prawo do renty na podstawie art. 446 § 2 zd. 1 k.c. ma małżonek, który przed śmiercią swojego współmałżonka nie pracował zarobkowo i to bez względu na swoją zdolność do samodzielnego utrzymania się. Obowiązek alimentacyjny między małżonkami na podstawie art. 27 k.c. ma charakter bezwzględny i nie uchyla go zdolność małżonka do samodzielnego utrzymania się z pracy zarobkowej lub prowadzonej działalności gospodarczej (por. także wyrok SN z 24 sierpnia 1990 r., I CR 422/90, OSN 1991, nr 10-12, poz. 124, z glosą A. Szpunara, OSP 1992, z. 1, poz. 7; wyrok SN z 28 lipca 2005 r., V CK 31/05, Mon. Praw. 2005, nr 17, s. 827). Okoliczności te mogą mieć jedynie wpływ na zakres tego obowiązku. Dotyczy to także sytuacji, gdy renty domaga się małżonek zdolny do samodzielnego utrzymania i wykonujący pracę zarobkową, który stracił współmałżonka prowadzącego dom, ale niepracującego zarobkowo. Także prawo do renty dziecka nie jest uchylone przez fakt niezarobkowania zmarłego rodzica, a obowiązkiem sądu jest ustalenie wysokości kompensaty z tego tytułu, jak i z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej dziecka (art. 446 § 3 k.c.); por. także A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 446, nb 10; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 446, nb 13-16; A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 726-727).
9. Na podstawie art. 446 § 2 zd. 2 k.c. takiej samej renty, jaka przysługuje osobom uprawnionym do alimentacji, mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Krąg uprawnionych został w komentowanym przepisie wskazany za pomocą nieostrego pojęcia "osób bliskich" w stosunku do zmarłego. Należy przyjąć, że chodzi o osoby pozostające faktycznie w bliskich stosunkach uczuciowych ze zmarłym, niezależnie od istnienia lub braku więzi rodzinnych (pokrewieństwa, powinowactwa) oraz niezależnie od płci. W szczególności do takich osób bliskich trzeba zaliczyć konkubenta, wychowanka, członków rodziny zastępczej, osobę, z którą zmarłego łączyły bliskie więzi przejawiające się we wspólnym, wieloletnim prowadzeniu gospodarstwa domowego (por. także A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 730 i n.).
10. Zakres podmiotowy uprawnionych do renty na podstawie art. 446 § 2 zd. 2 k.c. został ograniczony wyłącznie do tych osób bliskich, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania. Ustawodawca zawęża więc prawo do renty dla osoby bliskiej, wymagając faktycznych świadczeń przez zmarłego na jej rzecz (wykonywanych w pieniądzu lub w naturze), przy czym muszą one odznaczać się następującymi cechami: dobrowolnym, stałym i alimentacyjnym charakterem świadczeń. Na zmarłym nie mógł ciążyć prawny obowiązek świadczenia ani psychiczny przymus (z czyjejkolwiek strony). Poza prawnym obowiązkiem świadczenia pozostają środki dostarczane uprawnionemu do alimentacji, jeżeli wykraczają poza zakres zobowiązania alimentacyjnego. Świadczenia nie mogą być uznane za dostarczane stale, jeżeli miały miejsce tylko kilkakrotnie lub nawet częściej, ale zupełnie nieregularnie, niesystematycznie. Natomiast za środki utrzymania trzeba uznać wszelkie świadczenia służące zaspokojeniu potrzeb żywieniowych, odzieżowych, mieszkaniowych, edukacyjnych, kulturalnych, zdrowotnych, wypoczynku itp.
11. Rentę z art. 446 § 2 zd. 2 k.c. przyjęło się określać mianem fakultatywnej, ponieważ jej ustawodawca uzależnił prawo do niej od dokonania oceny zasadności jej zasądzenia w świetle zasad współżycia społecznego. Renta ta ma charakter odszkodowawczy, zatem ocenie w świetle norm moralnych należy poddać wszystkie okoliczności konkretnego przypadku. Mogą być one związane ze zmarłym, z osobą bliską zmarłego, żądającą kompensaty utraconych korzyści, jak i z osobą odpowiedzialną za delikt. Ani świadczenia dostarczane przez zmarłego, ani renta nie muszą służyć osobie znajdującej się w niedostatku, chociaż ten fakt powinien być uwzględniany podczas dokonywanej oceny na podstawie reguł słuszności.
12. Przesłanka pozytywnej oceny w świetle zasad współżycia społecznego nie jest spełniona, jeżeli zasądzenie renty fakultatywnej mogłoby ujemnie wpływać na wykonywanie obowiązków z tytułu renty obligatoryjnej, tj. zasądzonej na podstawie art. 446 § 2 zd. 1 k.c. W szczególności negatywnie należy ocenić w świetle zasad współżycia społecznego zasądzenie renty, gdyby kompensowała świadczenia zmarłego na rzecz jego konkubenta, dostarczane z uszczerbkiem dla najbliższych członków rodziny zmarłego (por. wyrok SN z 2 grudnia 1970 r., II CR 541/70, OSP 1972, z. 3, poz. 52).
13. Zmiana wysokości renty jest dopuszczalna wyłącznie na podstawie art. 907 § 2 k.c. Z uwagi na odszkodowawczy charakter renty nie znajduje zastosowania przepis art. 3851 § 3 k.c. Przesłanki określone w art. 446 § 2 k.c. sąd musi uwzględnić także wówczas, gdy na podstawie art. 907 § 2 k.c. strona żąda zmiany wysokości lub czasu trwania renty, w związku ze zmianą stosunków (por. komentarz do art. 907).
14. Prawo do renty z art. 446 § 2 k.c., mimo swego odszkodowawczego charakteru, jest bardzo ściśle związane z osobą poszkodowaną i z tego względu nie należy do spadku po nim (art. 922 § 2 k.c.), lecz gaśnie wraz ze śmiercią uprawnionego. Do spadku wchodzą jednak roszczenia o świadczenia z tytułu renty, wymagalne i niezaspokojone za życia poszkodowanego (por. wyrok SN z 28 grudnia 1966 r., I PR 536/66, OSN 1967, nr 6, poz. 115).
15. Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, niezależnie od roszczeń wymienionych w art. 446 § 1 i § 2 k.c., najbliżsi członkowie rodziny zmarłego mogą domagać się stosownego odszkodowania, jeżeli wskutek śmierci poszkodowanego nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej (art. 446 § 3 k.c.) oraz odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 446 § 4 k.c.).
16. Roszczenie o odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej najbliższych członków rodziny zmarłego było przedmiotem regulacji art. 446 § 3 k.c. od początku obowiązywania kodeksu cywilnego. W judykaturze i doktrynie ukształtowało się stanowisko, że chociaż należy przy zasądzaniu tego odszkodowania uwzględniać całokształt okoliczności wpływających na sytuację życiową najbliższych zmarłego, to jednak kompensata ta ma służyć naprawieniu szkody majątkowej (por. uchwała SN (7) z 26 października 1970 r., III PZP 22/70, OSN 1971, nr 7-8, poz. 120; A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 446, nb 10; W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 678; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 655; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 446, nb 13-16; odmiennie Z. Masłowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1120 i n.). Natomiast przepis art. 446 § 4 k.c., pozwalający domagać się zadośćuczynienia za krzywdę, został wprowadzony do kodeksu cywilnego dopiero w ostatnim czasie. Zmianę tę spowodował brak społecznej akceptacji dla wykładni art. 446 § 3 k.c., która utrwaliła się w okresie, gdy majątkowa ochrona dóbr osobistych wywoływała poważne opory moralne i w konsekwencji oznaczała niedopuszczalność kompensowania krzywdy w przypadku śmierci osób najbliższych. Ustawą z 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), z mocą od dnia 3 sierpnia 2008 r., wprowadzono art. 446 § 4, na podstawie którego sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
17. Zobowiązany do naprawienia szkody na podstawie art. 446 § 3 i § 4 jest podmiot, który według reguł określonych dla danego zdarzenia szkodzącego ponosi odpowiedzialność deliktową za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia, a w konsekwencji śmierć bezpośrednio poszkodowanego. Uprawnionymi do żądania kompensaty na podstawie art. 446 § 3 i § 4 k.c. są wyłącznie członkowie rodziny zmarłego, przy czym muszą być to najbliżsi członkowie tej rodziny. Jest to węższy krąg podmiotów niż osoby bliskie, bo ograniczony do członków rodziny. Należy jednak sądzić, że obejmuje nie tylko małżonka i dzieci zmarłego, ale także innych członków jego rodziny, a więc krewnych, powinowatych lub osoby niepowiązane formalnymi stosunkami prawnorodzinnymi (np. konkubent, jego dziecko), jeżeli zmarły pozostawał z nimi faktycznie w szczególnej bliskości powodowanej bardzo silną więzią uczuciową. Obejmie on członków zastępczej rodziny, na przykład wnuka zmarłego, który był przez dziadka wychowywany (por. wyrok SN z 5 sierpnia 1970 r., II CR 313/70, OSN 1971, nr 3, poz. 56). Nieco odmiennie o kręgu podmiotów uprawnionych por. A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 736-737.
18. Zakresem odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. objęty jest uszczerbek określany mianem pogorszenia się sytuacji życiowej wskutek śmierci poszkodowanego, wywołanej uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Nie jest to zatem pełna kompensata całej szkody majątkowej spowodowanej tą śmiercią i z pewnością nie obejmuje tych uszczerbków, które podlegają naprawieniu na podstawie art. 446 § 1 i § 2 k.c. Znaczne pogorszenie sytuacji życiowej może przejawiać się w utracie wsparcia i pomocy w różnych sytuacjach życiowych, a zwłaszcza w utracie szansy na pomoc w przyszłości, gdy byłaby szczególnie pożądana z uwagi na wiek rodzica zmarłego (por. wyrok SN z 13 maja 1969 r., II CR 128/69, OSP 1970, z. 6, poz. 122).
19. Pogorszenie się sytuacji życiowej osoby najbliżej może polegać na utracie zdrowia (rozstrój psychiczny), wywołanej szczególnie tragicznymi okolicznościami śmierci osoby bezpośrednio poszkodowanej (por. wyrok SN z 8 maja 1969 r., II CR 114/69, OSN 1970, nr 7-8, poz. 129; odmiennie wyrok SN z 4 września 1967 r., I PR 23/67, OSP 1969, z. 1, poz. 5, z glosą krytyczną Z. Radwańskiego tamże). Z kolei w wyroku SN z 30 czerwca 2004 r. (IV CK 445/03, Mon. Praw. 2006, nr 6, s. 315) sąd uznał, że znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c., obejmuje niekorzystne zmiany bezpośrednio w sytuacji materialnej najbliższych członków rodziny zmarłego (niewyczerpujące hipotezy art. 446 § 2 k.c.), jak też zmiany w sferze dóbr niematerialnych, które rzutują na ich sytuację materialną. Mogą to być zatem również zmiany w stanie zdrowia. Należy jednak zaznaczyć, że ocena powinna być dokonywana za pomocą kryteriów obiektywnych i stąd słuszny wydaje się pogląd, że nie podlega kompensacie szkoda stanowiąca następstwo subiektywnej reakcji podmiotu na śmierć dziecka (zmiana pracy na mniej korzystną); por. wyrok SN z 4 listopada 1980 r., IV CR 412/80, LEX nr 8277.
20. Z uwagi na kompensatę szkody majątkowej przy określeniu stosownego odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. prawnie irrelewantny jest stopień winy podmiotu odpowiedzialnego za szkodę. Natomiast należy uwzględnić świadczenia, które żądający odszkodowania uzyskał z innych tytułów, na przykład ubezpieczenia społecznego, ubezpieczenia NW.
21. Konsekwencją tezy, że odszkodowanie dla najbliższego członka rodziny zmarłego z tytułu pogorszenia jego sytuacji życiowej kompensuje wyłącznie szkodę majątkową, jest uznanie, że jako składnik majątku uprawnionego wchodzi do spadku po nim i podlega dziedziczeniu (por. uchwała SN (7) z 26 października 1970 r., III PZP 22/70, OSN 1971, nr 7-8, poz. 120; por. także wyrok SN z 13 listopada 1969 r., II CR 326/69, OSP 1971, z. 7-8, poz. 140, z glosami: krytyczną J. Gwiazdomorskiego i aprobującą Z. Radwańskiego tamże).
22. Po nowelizacji kodeksu cywilnego dokonanej ustawą z 30 maja 2008 r. (Dz. U. Nr 116, poz. 731) zakresem odszkodowania na podstawie art. 446 § 4 k.c. objęty jest uszczerbek niemajątkowy doznany przez najbliższych członków rodziny zmarłego, w następstwie jego śmierci, wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Zadośćuczynienie za krzywdę jest dodatkowym roszczeniem, którego mogą oni żądać obok odszkodowania, określonego w art. 446 § 3 k.c. Krąg uprawnionych do domagania się kompensaty krzywdy odpowiada podmiotom, które mają prawo żądać naprawienia szkody majątkowej na podstawie art. 446 § 3 k.c. (por. wyżej, teza 17).
23. Kompensacie podlega doznana krzywda, a więc w szczególności cierpienie, ból i poczucie osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. Co do definiowania zakresu uszczerbków niemajątkowych objętych pojęciem krzywdy - por. komentarz do art. 445 (teza 14 i n.). Co do reguł kauzalnych, istotnych przy dokonywaniu ustalenia, że następstwem śmierci osoby bezpośrednio poszkodowanej jest krzywda doznana przez najbliższego członka rodziny zmarłego - por. komentarz do art. 445 (tezy 12 i 13).
24. Fakultatywny charakter zadośćuczynienia za krzywdę ("sąd może także przyznać") nie oznacza dowolności organu stosującego prawo co do możliwości korzystania z udzielonej mu kompetencji (por. wyrok SN z 17 stycznia 2001 r., II KKN 351/99, Prok. i Pr. (wkładka) 2001, nr 6, s. 11). W tej kwestii i co do wysokości zadośćuczynienia - por. komentarz do art. 445 (tezy 19-22).
25. W odróżnieniu od unormowań zawartych w art. 448 oraz 445 § 3 k.c., komentowany przepis art. 446 § 4 k.c. nie zawiera postanowień dotyczących dziedziczenia roszczenia o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę dla najbliższych członków rodziny zmarłego. Zważywszy na bardzo osobisty charakter tego roszczenia, należy przyjąć, że nie może być ono dochodzone przez spadkobiercę uprawnionego. Jako ściśle związane z osobą uprawnioną do zadośćuczynienia, roszczenie nie wchodzi do spadku i nie podlega dziedziczeniu (art. 922 § 2 k.c.).
Art. 446(1).
1. Komentowany przepis stanowi podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej, jeżeli zdarzenie wyrządzające szkodę miało miejsce przed urodzeniem się dziecka. Ustawą z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78 z późn. zm.), z mocą od dnia 16 marca 1993 r., wprowadzona została do kodeksu cywilnego podstawa prawna dla odpowiedzialności za szkody prenatalne. To uzupełnienie reguł odpowiedzialności odszkodowawczej należy uznać za w pełni uzasadnione, biorąc pod uwagę ewolucję stanowisk judykatury i doktryny, wobec problemów z podmiotowością prawną nasciturusa (por. analizę J. Panowicz-Lipskiej, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 52 i n.).
2. Powszechnie uważa się, że komentowany przepis stanowi podstawę żądania naprawienia wszelkich szkód doznanych przez dziecko, a zatem uszczerbków majątkowych i niemajątkowych. Podmiotem uprawnionym do żądania odszkodowania na podstawie art. 4461 k.c. jest samo dziecko, konieczne jest więc, aby urodziło się żywe. Podmiotem zobowiązanym do naprawienia szkody jest osoba, która ponosi odpowiedzialność za zdarzenie szkodzące. Do zdarzeń tych zaliczyć należy czyny skierowane bezpośrednio przeciwko dziecku lub przeciwko matce dziecka. Jednak jeżeli uszczerbek jest następstwem śmierci matki lub ojca dziecka, wskutek ich uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, podstawą dochodzenia roszczeń jest art. 446 § 2, § 3 i § 4 k.c., interpretowany rozszerzająco (por. M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 4461, nb 5). Konieczne jest też ustalenie, że zachodzi adekwatny związek przyczynowy między zdarzeniem, za które określony podmiot ponosi odpowiedzialność deliktową (według zasad określających jej przypisanie), a szkodą dziecka.
3. Odpowiedzialność za szkody prenatalne dotyczy zazwyczaj zdarzeń szkodzących, do których dochodzi w okresie życia płodowego dziecka. W wyroku NSA w Warszawie z 20 lipca 2006 r. (II OSK 986/05, LEX nr 275521) sąd uznał na mocy art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. a i b w zw. z lit. c ustawy z 24 stycznia 1991 r. o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego (Dz. U. z 2002 r. Nr 42, poz. 371 z późn. zm.) w zw. z art. 4461 k.c., że uprawnienia określone w tej ustawie przysługują także dziecku poczętemu, którego matka przebywała w okresie ciąży z przyczyn politycznych, narodowościowych, religijnych i rasowych w hitlerowskich więzieniach, obozach koncentracyjnych i ośrodkach zagłady, bądź w innych miejscach odosobnienia, w których warunki pobytu nie różniły się od warunków w obozach koncentracyjnych, a osoby tam osadzone pozostawały w dyspozycji hitlerowskich władz bezpieczeństwa.
4. Coraz częściej pojawia się pytanie, czy uszczerbek podlegający kompensacie na podstawie art. 4461 k.c. może być także skutkiem zdarzeń zaistniałych przed poczęciem dziecka. Zwłaszcza chodzi o następstwa wadliwie prowadzonego leczenia matki dziecka czy błędy związane z zastosowaniem metod prokreacji medycznie wspomaganej. Kontrowersje budzi wówczas kwestia odpowiedzialności odszkodowawczej za przypadki określane w zagranicznym i polskim piśmiennictwie i orzecznictwie jako wrongful conception (niechciane poczęcie), wrongful birth (niechciane urodzenie), wrongful life (krzywdzące życie). Należy podzielić dość powszechne stanowisko, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych dla roszczeń dziecka związanych z faktem, że musi żyć jako osoba kaleka, upośledzona (krzywdzące życie, wrongful life). Natomiast poważne wątpliwości wywołuje problem odpowiedzialności za niepożądane poczęcie (np. w następstwie błędnie przeprowadzonej sterylizacji) oraz niechciane urodzenie (np. jako następstwo odmowy dokonania przez szpital aborcji, gdy ciąża była następstwem gwałtu i aborcja nie stanowiłaby przestępstwa); por. komentarz do art. 444 (tezy 10-11) oraz do art. 448 (tezy 11-13).
5. W judykaturze ukształtowało się stanowisko, że w przypadkach bezprawnego i zawinionego uniemożliwienia przerwania ciąży nie powinno się akceptować nieodpowiedzialności odszkodowawczej kosztem interesów majątkowych rodziców i dziecka (por. wyrok SN z 21 listopada 2003 r., V CK 16/03, OSN 2004, nr 6, poz. 104; wyrok SN z 13 października 2005 r., IV CK 161/05, OSP 2006, z. 6, poz. 71; uchwała SN z 22 lutego 2006 r., III CZP 8/06, OSNC 2006, nr 7-8, poz. 123; liczne glosy do tych orzeczeń wskazane są w komentarzu do art. 444, tezy 10-11). Zdaniem Sądu Najwyższego stanowi bezprawne naruszenie dóbr osobistych kobiety zmuszenie jej do urodzenia dziecka w sytuacji, gdy aborcja była dopuszczalna (ciąża wynikiem gwałtu), a naruszonym dobrem osobistym jest prawo do planowania rodziny lub wolność, w ramach której można wskazać na prawo do decydowania o swoim życiu osobistym. Nie ma więc podstaw do żądania odszkodowania przez samo dziecko, natomiast art. 448 k.c. stanowi podstawę dla matki żądania zadośćuczynienia za krzywdę (por. komentarz do tego przepisu, tezy 11-13).
Art. 447.
1. Komentowany przepis stanowi podstawę prawną kapitalizacji renty, a więc przyznania uprawnionemu jednorazowego odszkodowania zamiast całości lub części renty. Koniecznymi przesłankami zasądzenia tego świadczenia jest żądanie poszkodowanego, uprawnionego do renty, oraz ważne powody, uzasadniające kapitalizację renty. Także drogą umowy zawartej między zobowiązanym i uprawnionym można obowiązek świadczenia renty zastąpić jednorazowym odszkodowaniem, jednak będzie ona nieważna, jeżeli nie ma podstaw do kapitalizacji renty albo ustalono rażąco niskie odszkodowanie (por. uchwała SN (7) z 3 października 1966 r., III CZP 17/66, OSN 1968, nr 1, poz. 1). Taka umowa stron (ugoda) wyłącza możliwość dochodzenia renty na drodze sądowej co do szkody wywołanej tym samym zdarzeniem i znanej stronom w chwili zawarcia umowy (por. wyrok SN z 3 maja 1973 r., I PR 87/73, OSP 1974, z. 6, poz. 121).
2. Poszkodowany może żądać skapitalizowania renty jeszcze niezasądzonej, jak i po jej zasądzeniu. Z żądaniem świadczenia jednorazowego zamiast renty może wystąpić każdy podmiot, który na podstawie przepisów o naprawieniu szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym jest uprawniony do świadczenia odszkodowawczego w postaci renty. Chodzi zarówno o bezpośrednio poszkodowanych, uprawnionych do renty na podstawie art. 444 § 2 i § 3 k.c., jak i pośrednio poszkodowanych, uprawnionych do renty na podstawie art. 446 § 2 k.c. Wydaje się, że nie ma przeszkód, aby kapitalizacja obejmowała również rentę tymczasową (art. 444 § 3 k.c.; por. komentarz do art. 444, teza 25). Taką rentę można przyznać, jeżeli w chwili wydania wyroku nie da się dokładnie ustalić szkody, ponieważ co prawda nie ma wątpliwości co do jej istnienia, niemniej zachodzi niemożność określenia w chwili wyrokowania zakresu uszczerbku. Skoro rentę tymczasową można przyznać na czas oznaczony lub nieoznaczony, może być przedmiotem kapitalizacji (por. też uchwała SN (7) z 3 października 1966 r., III CZP 17/66, OSNC 1968, nr 1, poz. 1, z glosą S. Garlickiego, OSP 1969, z. 1, poz. 1).
3. Przyznanie jednorazowego odszkodowania zamiast renty dopuszczalne jest wyłącznie z ważnych powodów. Kapitalizacja renty musi zaspokoić interes poszkodowanego. Spośród okoliczności, które mogą uzasadniać zasądzenie jednorazowego odszkodowania, ustawodawca wskazuje przypadek, gdy poszkodowany stał się inwalidą, a przyznanie jednorazowego odszkodowania ułatwi mu wykonywanie nowego zawodu. W doktrynie i orzecznictwie za takie ważne powody kapitalizacji uznaje się wyjazd zobowiązanego za granicę, niebezpieczeństwo likwidacji zobowiązanej osoby prawnej lub inne sytuacje zagrażające świadczeniu renty w przyszłości, a także okoliczności leżące po stronie poszkodowanego, jak potrzeba pokrycia większych wydatków uzasadnionych stanem jego zdrowia, związanych na przykład z koniecznością zmiany miejsca zamieszkania (por. A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 447, nb 2; M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 454; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 447, nb 4). Przesłanka ważnych powodów powinna istnieć w chwili orzekania o przyznaniu jednorazowego odszkodowania, a więc także wówczas, gdy poszkodowany występuje o kapitalizację renty już po jej zasądzeniu.
4. Kapitalizacja renty nie zmienia kompensacyjnego charakteru należnego świadczenia. Kodeks nie określa szczególnych reguł dla ustalenia wysokości jednorazowego odszkodowania przyznawanego w miejsce renty. Uważa się, że powinno ono odpowiadać wielkości kompensaty, jaką uprawniony byłby uzyskał w postaci renty przez okres przewidywanego jej świadczenia (por. A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 447, nb 3; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 447, nb 6).
Art. 448.
1. Po zmianie jego treści ustawą z 23 sierpnia 1996 r. (Dz. U. Nr 114, poz. 542; nowelizacja weszła w życie 28 grudnia 1996 r.), przepis art. 448 k.c. ma fundamentalne znaczenie dla ochrony dóbr osobistych środkami majątkowymi. O ile bowiem ogólne podstawy cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych określają przepisy art. 23 i 24 k.c., wskazując jednocześnie środki ochrony niemajątkowej, to w zakresie instrumentów o charakterze majątkowym przepis art. 24 § 1 stanowi w ostatnim zdaniu, że zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny można żądać "na zasadach przewidzianych w kodeksie". Przepis art. 448 k.c. uprawnia tego, czyje dobro osobiste zostało naruszone, do domagania się odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub do żądania zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez niego cel społeczny.
2. Ogólne wskazanie zasad ochrony majątkowej uzasadnia stanowisko, że przepis art. 448 k.c. znajduje zastosowanie do naruszeń jakiegokolwiek dobra osobistego i to w zakresie oznaczonym w komentowanym przepisie, chyba że w kodeksie cywilnym bądź w odrębnych ustawach określone zostały szczególne reguły, dotyczące określonych naruszeń. Takie szczególne unormowania zawarte są między innymi w przepisach art. 4172, 445, 446 § 4 k.c., art. 78 i 83 pr. aut., art. 552 k.p.k., art. 18 ust. 1 pkt 6 u.z.n.k., art. 19a ustawy z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89 z późn. zm.).
3. Przekonuje pogląd, uznający owe przepisy za szczególne, wobec ogólnej regulacji zawartej w art. 448 k.c. Wyłączenie zastosowania unormowania zawartego w art. 448 k.c. następuje więc tylko w zakresie, w jakim jest ono sprzeczne z postanowieniami przepisów szczególnych. Oznacza to, że w sytuacji dokonania naruszenia dobra osobistego wskazanego w art. 445 k.c. dopuszczalne jest nie tylko żądanie przez pokrzywdzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, według reguł określonych w art. 445 k.c., ale możliwe jest stosowanie uzupełniająco postanowień art. 448 k.c., co pozwala pokrzywdzonemu domagać się zasądzenia odpowiedniej sumy na wskazany cel społeczny we wszystkich przypadkach odpowiedzialności za owe naruszenia (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 666). Podobny charakter mają uregulowania zawarte w art. 4172 k.c. oraz art. 19a ustawy z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej. Ten ostatni przepis zawiera nawet odesłanie do art. 448 k.c., jednak jego szczególny charakter polega na umożliwieniu uzyskania kompensacji poza reżimem odpowiedzialności deliktowej (por. wyrok SN z 29 maja 2007 r., V CSK 76/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 91). Natomiast art. 4172 k.c. umożliwia na zasadach słuszności kompensatę krzywdy wyrządzonej wykonywaniem władzy publicznej, któremu nie można przypisać cechy bezprawności. W obu przypadkach art. 448 k.c. znajdzie zastosowanie w zakresie niesprzecznym z postanowieniami tych szczególnych przepisów, umożliwiając na żądanie pokrzywdzonego zasądzenie sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
4. W doktrynie formułowane są również odmienne poglądy co do interpretacji relacji, w jakiej pozostaje art. 448 k.c. do innych przepisów określających instrumenty majątkowej ochrony dóbr osobistych, a zwłaszcza do art. 445 k.c. Jako jedną z możliwych wskazano wykładnię prowadzącą do uznania istnienia alternatywnego zbiegu roszczeń lub zbiegu norm (por. A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 448, nb 11; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 23-26). Według tej interpretacji w przypadku naruszeń ujętych w art. 445 k.c., pokrzywdzony może domagać się zadośćuczynienia na podstawie przesłanek właściwych dla przepisu art. 445 k.c. albo (alternatywnie) art. 448 k.c., przy czym tylko w tym drugim przypadku może domagać się zapłaty na cel społeczny, zamiast zadośćuczynienia. Jeszcze inna interpretacja prowadzi do konkluzji, że przepisy art. 448 i 445 k.c. stanowią odrębne podstawy prawne, o różnych zakresach zastosowania, ponieważ przepis art. 448 k.c. nie obejmuje naruszenia dóbr osobistych wskazanych w art. 445 k.c. (por. A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999, s. 208 i n.).
5. Jednak zważywszy na aksjologię przypisywaną ustawodawcy, wykładnia funkcjonalna powinna zmierzać do zapewnienia możliwie najpełniejszej ochrony pokrzywdzonemu. Stąd należy przyjąć dla regulacji prawnej zawartej w przepisach art. 445 i 448 k.c. koncepcję istnienia jednej podstawy majątkowej ochrony dóbr osobistych, umożliwiającej także w przypadku naruszenia dóbr osobistych ujętych w art. 445 k.c. stosowanie obu majątkowych środków ochrony. W konsekwencji, jeżeli przepis art. 445 k.c. znajdzie zastosowanie i na określonej przez ustawodawcę zasadzie zostanie przypisana podmiotowi odpowiedzialność za naruszenie dobra osobistego, pokrzywdzony może żądać zadośćuczynienia pieniężnego dla siebie lub zapłaty odpowiedniej sumy na wskazany cel społeczny. Co do kwestii dopuszczalności kumulowania tych roszczeń - por. niżej, tezy 15-16.
6. Roszczenia z art. 448 k.c. określił ustawodawca w ramach odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Co do dopuszczalności żądania ochrony majątkowej z tytułu naruszenia dobra osobistego w ramach reżimu ex contractu - por. komentarz do art. 445 (teza 2).
7. Co do podmiotowego zakresu zastosowaniaart. 448 k.c. uprawniony do dochodzenia roszczeń jest każdy pokrzywdzony wskutek naruszenia jego dobra osobistego. Za dominujący należy uznać pogląd, że w związku z treścią art. 43 i 331 k.c. taka ochrona może być udzielona także jednostkom organizacyjnym, jeżeli są podmiotami stosunków cywilnoprawnych (por. wyrok SN z 15 grudnia 1975 r., I CR 887/75, LEX nr 7780). Także odpowiedzialność może ponosić każdy podmiot stosunku cywilnoprawnego, jeżeli jest sprawcą naruszenia lub odpowiada za sprawcę; także jednostka organizacyjna (np. na podstawie art. 416, 417, 427, 430 k.c.).
8. Przepis art. 448 k.c. nie wskazuje expressis verbis zasady odpowiedzialności za krzywdę wyrządzoną naruszeniem dóbr osobistych. Jako dominujący w judykaturze i doktrynie należy uznać pogląd, że pokrzywdzony może żądać kompensaty krzywdy od ponoszącego winę (por. wyrok SN z 12 grudnia 2002 r., V CKN 1581/00, OSNC 2004, nr 4, poz. 53; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, W sprawie wykładni art. 448 k.c., PS 1997, nr 1, s. 6 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 12-13; A. Szpunar, Zadośćuczynienie..., s. 211-212). Za słusznością tezy o odpowiedzialności na zasadzie winy przemawia głównie wykładnia systemowa, a więc deliktowy charakter odpowiedzialności. Zawężenie obowiązku kompensaty wyrządzonego uszczerbku do przypadków wywołanych zachowaniami bezprawnymi i zarazem zawinionymi jest zgodne z podstawową regułą odpowiedzialności deliktowej sprawcy szkody. Jednocześnie jest spójne z uzasadnieniem jednoczesnego obowiązywania przepisów art. 445 i 448 k.c. (por. wyrok SN z 19 stycznia 2007 r., III CSK 358/06, LEX nr 277289, a także Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 665-666; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 12). Wykładnię tę potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 24 stycznia 2008 r. (I CSK 319/07, LEX nr 448025), uznając zasadność istnienia w ramach reżimu odpowiedzialności deliktowej jednolitych przesłanek żądania zadośćuczynienia i zasądzenia sumy na cel społeczny.
9. Co do ciężaru dowodu pokrzywdzony żądający na podstawie art. 448 k.c. kompensaty krzywdy nie musi dowodzić bezprawności naruszenia dobra osobistego. Wobec brzmienia art. 24 § 1 k.c. to ewentualnie adresat roszczeń musiałby dowieść braku bezprawności naruszeń (por. wyrok SN z 28 lutego 2007 r., V CSK 431/06, OSNC 2008, nr 1, poz. 13). Natomiast na pokrzywdzonym spoczywa ciężar dowodu winy, chociażby w najlżejszej postaci, ponieważ przesłanką zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych jest krzywda wyrządzona z winy umyślnej lub nieumyślnej, niekoniecznie wskutek rażącego niedbalstwa. Reguła ta znajduje także zastosowanie do żądania odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny (por. wyrok SN z 24 stycznia 2008 r., I CSK 319/07, LEX nr 448025; odmiennie wyrok SN z 17 marca 2006 r., I CSK 81/05, OSP 2007, z. 3, poz. 30, w którym sąd uznał, że zasądzenie odpowiedniej sumy na wskazany cel społeczny wymaga kwalifikowanej winy sprawcy).
10. Do zdarzeń szkodzących, wskazywanych w orzecznictwie sądowym jako przesłanki dochodzenia roszczeń na podstawie art. 448 k.c., należą naruszenia wolności przez zmuszenie podmiotu do określonego zachowania (np. sprzeczną z prawem decyzją administracyjną; por. wyrok SN z 15 czerwca 2005 r., IV CK 805/04, LEX nr 177221), zachowania naruszające godność człowieka (por. wyrok SN z 28 lutego 2007 r., V CSK 431/06, OSNC 2008, nr 1, poz. 13; wyrok SN z 2 października 2007 r., II CSK 269/07, LEX nr 315849), zachowania naruszające prawo do intymności (por. wyrok SN z 28 lutego 2007 r., V CSK 431/06, OSNC 2008, nr 1, poz. 13), zachowania naruszające prawa pacjenta (por. wyrok SN z 29 maja 2007 r., V CSK 76/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 91), naruszenie obowiązków pracowniczych przez pracodawcę (por. wyrok SN z 7 lutego 2006 r., I PK 272/05, Mon. Pr. Pr. 2006, nr 3, s. 118), naruszanie dóbr osobistych publikacjami (por. wyrok SN z 8 sierpnia 2007 r., I CSK 165/07, LEX nr 287745).
11. W wyroku SN z 21 listopada 2003 r. (V CK 16/03, OSP 2004, z. 10, poz. 125, z glosą aprobującą M. Nesterowicza; glosa aprobująca T. Justyńskiego, PiP 2004, z. 9, s. 122; glosa częściowo aprobująca P. Sobolewskiego, Palestra 2005, z. 9-10, s. 232; glosa krytyczna S. Rudnickiego, Mon. Praw. 2004, nr 10, poz. 475) sąd uznał, że bezprawne uniemożliwienie wykonania zabiegu przerwania ciąży - w sytuacji określonej w art. 4a ust. 1 pkt 3 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78 z późn. zm.) - uprawnia kobietę nie tylko do dochodzenia wyrównania szkody majątkowej (art. 444 § 1 k.c.), ale także zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (art. 448 k.c.). Zdaniem sądu prawo do zadośćuczynienia jest konsekwencją "zmuszenia jej do narodzenia dziecka pochodzącego z przestępstwa zgwałcenia", rozumianego jako naruszenie dóbr osobistych, a trafności tego poglądu nie można wyłączyć, mimo nasuwających się wątpliwości na tle istnienia kolizji chronionych dóbr. Dobrem osobistym jest - rozumiana szeroko, mająca oparcie konstytucyjne - wolność (art. 23 k.c.), prawem każdego jest bowiem możność decydowania o swoim życiu osobistym (art. 47 Konstytucji). Wypowiadane są też poglądy wyodrębniające prawo do planowania rodziny w systemie dóbr osobistych, upodmiotowujące kobietę w sprawach prokreacji, sprzeciwiające się instrumentalnemu jej traktowaniu. W sytuacji, w której ciąża jest wynikiem zgwałcenia, zabieg aborcyjny ogranicza skutki przestępstwa i jest podejmowany w interesie ofiary.
12. Także w wyroku SN z 13 października 2005 r. (IV CK 161/05, OSP 2006, z. 6, poz. 71, z glosą aprobującą M. Nesterowicza tamże; glosą aprobującą T. Justyńskiego, PiP 2006, z. 7, s. 110; glosą krytyczną W. Borysiaka, PiP 2006, z. 7, s. 116; glosą częściowo krytyczną P. Sobolewskiego, OSP 2006, z. 11, poz. 125) sąd uznał, że rodzice dziecka są legitymowani do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych za szkodę majątkową obejmującą zwiększenie kosztów utrzymania upośledzonego dziecka ponoszone przez nich w wyniku zawinionego naruszenia przez lekarzy prawa rodziców do planowania rodziny i przerywania ciąży na podstawie art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78 z późn. zm.). Działanie lub zaniechanie lekarza polegające na odmowie skierowania na odpowiednie badania prenatalne lub pod opiekę poradni genetycznej w sytuacji zagrożenia obciążenia płodu wadą genetyczną, nieudzielenie rodzicom pełnych informacji o tym zagrożeniu oraz o możliwości, sposobach i terminie, w jakim wadę można wykryć, stanowi zdaniem sądu naruszenie omówionych wyżej obowiązków lekarza i praw pacjenta, a także prawa rodziców do planowania rodziny i podjęcia świadomej decyzji o posiadaniu dziecka dotkniętego wadą genetyczną lub o przerwaniu ciąży, zgodnie z przepisami ustawy o planowaniu rodziny. Uniemożliwienie rodzicom wykonania tych praw prowadzące do urodzenia, wbrew ich woli, dziecka upośledzonego, rodzi po stronie podmiotu odpowiedzialnego obowiązek zapłaty odpowiedniego zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. za doznaną w wyniku naruszenia ich dóbr osobistych krzywdę.
13. Należy stwierdzić, że istnienie prawa podmiotowego rodziców do planowania rodziny czy prawa kobiety do aborcji poddawane jest także poważnej krytyce. Wskazuje się, że dopuszczalność aborcji (zniesienie bezprawności zachowania), określana mianem "prawa do aborcji", nie oznacza stworzenia przez system prawny prawa podmiotowego (por. M. Wild, Roszczenia z tytułu wrongful birth w prawie polskim, PS 2005, nr 1, s. 49) ani istnienia takiego dobra osobistego (por. S. Rudnicki, glosa do wyroku SN z 21 listopada 2003 r., CK 16/03, Mon. Praw. 2004, nr 10, s. 475). W konkluzji można stwierdzić, że dotychczasowych prób wskazania dobra osobistego, naruszonego niechcianym urodzeniem, nie można uważać za satysfakcjonujące i podstawa prawna dla żądania w tych przypadkach zadośćuczynienia za krzywdę wywołuje poważne wątpliwości.
14. Na podstawie art. 448 k.c. kompensowana jest krzywda, a więc szkoda niemajątkowa wywołana naruszeniem dobra osobistego, polegająca na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach pokrzywdzonego. Sąd nie ma obowiązku zasądzenia zadośćuczynienia w każdym przypadku wyrządzenia krzywdy naruszeniem dobra osobistego. Fakultatywny charakter zadośćuczynienia za krzywdę ("sąd może także przyznać") nie oznacza dowolności organu stosującego prawo co do możliwości korzystania z udzielonej mu kompetencji (por. wyrok SN z 19 kwietnia 2006 r., II PK 245/05, OSNP 2007, nr 7-8, poz. 101 i wyrok SN z 17 stycznia 2001 r., II KKN 351/99, Prok. i Pr. 2006, nr 6, s. 11). W tej kwestii i co do wysokości zadośćuczynienia - por. także komentarz do art. 445 (tezy 17-19). O pojęciu krzywdy i okolicznościach relewantnych dla ustalenia jej istnienia i rozmiaru - por. komentarz do art. 445 (tezy 13-16). Co do charakteru kompensacyjnego zadośćuczynienia oraz reguł określających jego wysokość - por. komentarz do art. 445 (teza 13 oraz tezy 17-20). Co do ustalenia istnienia związku przyczynowego między naruszeniem dobra osobistego a doznaną krzywdą - por. komentarz do art. 445 k.c. (tezy 11-12).
15. Przepis art. 448 k.c., obok zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, przewiduje drugi środek majątkowej ochrony dóbr osobistych. Pokrzywdzony może zażądać zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez niego cel społeczny. Komentowany przepis stanowi jednocześnie, że oba instrumenty ochrony majątkowej przysługują pokrzywdzonemu niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia, a więc może on je łączyć z niemajątkowymi instrumentami ochrony, określonymi w art. 24 § 1 k.c. Brzmienie przepisu art. 448 k.c. nie rozstrzyga jednak innej wątpliwości, jaką jest kwestia dopuszczalności łączenia obu środków ochrony majątkowej. W piśmiennictwie i niedawnej jeszcze judykaturze zdecydowanie dominował pogląd o alternatywnym charakterze żądania zadośćuczynienia za krzywdę i zapłaty sumy pieniężnej na cel społeczny (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, W sprawie wykładni..., s. 9; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 664; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 26; A. Szpunar, Zadośćuczynienie..., s. 219-223; odmiennie B. Kordasiewicz, Cywilnoprawna ochrona prawa do prywatności, KPP 2000, z. 1, s. 50).
16. Podstawowe argumenty, jakie wskazuje się na poparcie tezy uchylającej możliwość kumulowania roszczeń dla kompensowania krzywdy, to podobieństwo funkcji, realizowanej za pomocą identycznego narzędzia (zapłata). Należy jednak zwrócić uwagę, że jeżeli pokrzywdzony żąda świadczenia na cel społeczny, to satysfakcja, jaka kompensuje wyrządzoną mu krzywdę, ma swoje szczególne źródło w sposobie wsparcia majątkowego, udzielonego realizacji wskazanego celu społecznego: wsparcia udziela pokrzywdzony, ale bezpośrednio obciąża ono odpowiedzialnego za krzywdę. Czy komentowany przepis uniemożliwia więc uzyskanie przez pokrzywdzonego satysfakcji jednocześnie ze świadczenia, które sam uzyskuje, jak i świadczenia realizowanego na cel społeczny? Językowa wykładnia przepisu nie sprzeciwia się takiemu sposobowi naprawienia krzywdy. Użycie przez ustawodawcę w art. 448 k.c. spójnika "lub", wskazującego na alternatywę nierozłączną, pozwala dopuścić zaspokojenie żądania pokrzywdzonego w ten sposób, aby ustalona przez sąd należna mu kompensata z tytułu naruszenia jego dóbr osobistych została zasądzona w części w postaci zadośćuczynienia dla niego i w części w postaci sumy pieniężnej na cel społeczny. Pogląd o możliwości łączenia obu środków ochrony wymienionych w art. 448 k.c. pojawił się niedawno także w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. uchwała SN z 19 czerwca 2007 r., III CZP 54/07, OSNC 2008, nr 2, poz. 36; wyrok SN z 17 marca 2006 r., I CSK 81/05, OSP 2007, z. 3, poz. 30).
17. Sąd jest związany wyborem środka, za pomocą którego pokrzywdzony chce uzyskać kompensatę doznanej krzywdy. Dotyczy to także wskazanego przez pokrzywdzonego celu społecznego. Jeżeli cel ma rzeczywiście wymiar społeczny, sąd nie jest uprawniony do jego wartościowania i nie może odmówić żądaniu, powołując się na znikomą wagę wskazanego celu (tak słusznie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 19).
18. Komentowany przepis zawiera w drugim zdaniu unormowanie nakazujące stosowanie przepisu art. 445 § 3 k.c., którego przedmiotem jest dziedziczenie roszczenia o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę. Jego treść została wyjaśniona w komentarzu do art. 445, tezy 24-25. Wątpliwość budzi zakres zastosowania odesłania zawartego w art. 448 k.c. Czy szczególne reguły dziedziczenia dotyczą także roszczenia o zapłatę sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny? Należy podzielić dominujący pogląd, że przepis art. 445 § 3 k.c. znajduje zastosowanie, jeżeli pokrzywdzony żądał odpowiedniej sumy na cel społeczny (por. A. Cisek (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 448, nb 12; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 668; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448, nb 28). Taka wykładnia jest w pełni uzasadniona, ponieważ nie tylko stanowi konsekwencję tezy o jednej podstawie majątkowej kompensaty krzywdy (art. 448 k.c. samodzielnie lub w związku z art. 445 k.c.), ale także jest spójna z wyrażonym wcześniej poglądem o dopuszczalności, na żądanie pokrzywdzonego, kompensowania krzywdy przez jednoczesne zasądzenie odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia i na wskazany cel społeczny. Co do wymagalności i zbywalności roszczeń z art. 448 k.c. - por. komentarz do art. 449.
Art. 449.
1. Komentowany przepis wprowadza poważne ograniczenia w zbywalności roszczeń odszkodowawczych określonych w art. 444-448 k.c., ze względu na ich ścisły związek z osobą poszkodowanego. Komentowany przepis znajduje zastosowanie zarówno do roszczeń o naprawienie szkody majątkowej (w drodze jednorazowego odszkodowania lub renty), jak i naprawienie szkody niemajątkowej (przez zadośćuczynienie pieniężne lub zapłatę odpowiedniej sumy na cel społeczny). Przepis art. 449 k.c. stanowi, że zbycie tych roszczeń może nastąpić wyłącznie, jeżeli są one wymagalne, i tylko w dwóch przypadkach: jeżeli roszczenie zostało uznane na piśmie albo przyznane prawomocnym orzeczeniem.
2. Co do wymagalności roszczeń z art. 444-448 k.c. termin ten należy określić zgodnie z treścią art. 455 k.c. Jednak w doktrynie formułowane są dość różne poglądy w kwestii ustalenia owego terminu, zwłaszcza z uwzględnieniem właściwości zobowiązań deliktowych (por. infra, komentarz do art. 455 i 481 k.c. oraz analiza M. Lemkowskiego, Odsetki cywilnoprawne, Warszawa 2007, s. 267-274 i przedstawione tam stanowiska). Osoba odpowiedzialna za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, zwłaszcza w następstwie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, powinna naprawić dany uszczerbek niezwłocznie po jego powstaniu (np. z chwilą poniesienia wydatków na koszty leczenia lub doznania bólu i cierpień). Brak uzasadnienia, aby odpowiedzialny za szkodę majątkową lub krzywdę odnosił jakąkolwiek korzyść z faktu opóźnienia w ustaleniu osoby zobowiązanej do świadczenia odszkodowawczego lub wielkości tego świadczenia. Należy więc podzielić pogląd, że od chwili powstania szkody (także niemajątkowej) obowiązek kompensacyjny obciąża podmiot odpowiedzialny za delikt, a wezwanie dłużnika do świadczenia nie jest konieczne dla określenia terminu wymagalności roszczenia (por. wyrok SA w Katowicach z 7 września 2007 r., I ACa 458/07, LEX nr 337315 oraz M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, s. 273). W wyroku SN z 22 lutego 2007 r. (I CSK 433/06, LEX nr 274209) sąd uznał, że zgodnie z art. 455 k.c. wezwanie wierzyciela skierowane wobec dłużnika może przekształcić bezterminowe zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 k.c.) w zobowiązanie terminowe.
3. Uznanie roszczenia jest jednostronnym oświadczeniem woli osoby odpowiedzialnej (dłużnika), które określa podstawę świadczenia i jego zakres. Można mieć wątpliwości co do konieczności przyjęcia oświadczenia dłużnika przez wierzyciela (tak jednak M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 449, nb 2; por. także A. Śmieja (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 738 oraz wskazane tam wątpliwości w piśmiennictwie co do postaci uznania). Należy przyjąć, że wysokość świadczenia odszkodowawczego może być określona także przez wskazanie podstaw do jego ustalenia. Obowiązek zachowania formy pisemnej zwykłej zastrzeżony został ad eventum: niedochowanie formy nie oznacza nieważności uznania, ale pozbawia to oświadczenie woli skuteczności w zakresie zbycia roszczenia. Poza roszczeniami uznanymi przez dłużnika, zbywalne są także roszczenia określone w art. 444-448 k.c., po ich przyznaniu wierzycielowi prawomocnym orzeczeniem.
4. Przepis art. 449 k.c. nie określa szczególnych reguł w zakresie dziedziczenia. Roszczenia z art. 444-448 k.c. o naprawienie szkody majątkowej, jako składniki majątku osoby uprawnionej, wchodzą do spadku po niej i podlegają dziedziczeniu (art. 922 i n. k.c.). Jednak żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość staje się bezprzedmiotowe z chwilą śmierci poszkodowanego i nie może być dochodzone przez jego spadkobierców (por. wyrok SN z 14 kwietnia 2005 r., II CK 603/04, LEX nr 327927). Co do dziedziczności roszczeń o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę - por. komentarz do art. 445 (tezy 24-25), art. 446 (teza 25) i art. 448 (teza 18).
Art. 449(1).
1. Poszukiwanie rozwiązań tak przez judykaturę, jak i przez doktrynę, które w największym stopniu mogły chronić interesy osób poszkodowanych, zaprowadziło do wyodrębnienia nowej zasady odpowiedzialności (M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Kraków 1999, s. 21). Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez wadliwe przedmioty świadczenia została określona mianem odpowiedzialności absolutnej (Cz. Żuławska, Ewolucja odpowiedzialności za jakość świadczenia (w:) Tendencje rozwoju prawa cywilnego, pod red. E. Łętowskiej, Ossolineum 1983, s. 240). Jest to odpowiedzialność za sam skutek nie tylko uniezależniona od winy podmiotu, na którym ciąży, lecz także niedopuszczająca w ogóle możliwości uwolnienia się od niej (S. Sołtysiński, Odpowiedzialność producenta wobec konsumenta za szkody wyrządzone wprowadzeniem do obrotu rzeczy z wadami, SC, t. XV, Kraków 1970, s. 146). Przyjęcie tak surowego reżimu odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez wadliwe przedmioty miało pełne uzasadnienie gospodarcze i społeczne. Ujemne następstwa produkcji niespełniającej wymogów bezpieczeństwa powinny obciążyć podmiot, który dany produkt wytworzył, decydował o jego jakości oraz czerpie określone korzyści z jego wprowadzenia do obrotu. Nabywca, działając w zaufaniu do jakości oferowanych na rynku produktów, w wielu przypadkach nie ma możliwości sprawdzenia rozmiaru niebezpieczeństwa przez niego stwarzanego. Już choćby sama ta okoliczność uzasadnia rygorystyczną odpowiedzialność za szkody poniesione wskutek wprowadzenia do obrotu produktów o złej jakości. W kontekście tych stwierdzeń za zupełnie prawidłową należało zatem uznać tendencję zmierzającą w kierunku obejmowania ochroną odszkodowawczą coraz szerszego kręgu osób i ukształtowania w wielu krajach odpowiedzialności za szkody wyrządzone wskutek nienależytej jakości produktu jako odpowiedzialności o charakterze bezwzględnym (W. Marschal, Z zagadnień odpowiedzialności za produkt, PiP 1988, z. 3, s. 40).
2. Niejednolita regulacja odpowiedzialności w omawianej dziedzinie w zbiegu z fundamentalnymi zasadami, na jakich opiera się istnienie Unii Europejskiej, transferu towarów i świadczenia usług, zrodziła potrzebę harmonizacji prawa w zakresie odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne. Celowi temu ma służyć dyrektywa 85/374 EWG z 25 lipca 1985 r. w sprawie ujednolicenia prawnych i administracyjnych przepisów państw członkowskich o odpowiedzialności za wadliwe produkty (E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, Warszawa 2002, s. 85). Zauważyć trzeba, iż przyjęte w dyrektywie rozwiązania z jednej strony porządkują tryb i zasady dochodzenia roszczeń z tytułu szkód wyrządzonych produktem wadliwym, a z drugiej znacznie łagodzą odpowiedzialność producenta w porównaniu ze wskazanymi wyżej wypracowanymi w omawianej materii zasadami.
3. Implementacja dyrektywy o odpowiedzialności za produkty w prawie polskim dokonała się ustawą z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. Nr 22, poz. 271 z późn. zm.). Mocą tej ustawy przepisy o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny zostały włączone do księgi trzeciej kodeksu cywilnego do dodanego tam tytułu VI1 "Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny". Sama regulacja budzi pewne wątpliwości, również jeżeli chodzi o sam sposób implementowania dyrektywy (W.J. Katner (w:) System prawa prywatnego, t. 7, 2001, s. 125). W kodeksie cywilnym pojawia się kilkanaście nowych przepisów, które przynajmniej w pewnym zakresie są niekompatybilne z innymi przepisami kodeksu cywilnego z zakresu reżimu odpowiedzialności deliktowej, a równocześnie nasuwają się pytania o zasadność umieszczania wśród tych przepisów pewnych regulacji, na przykład przepisów o przedawnieniu roszczeń za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny (W. Czachórski, Zobowiązania, 2002, s. 281). Z przyjętej systematyki kodeksu cywilnego wywodzi się zapatrywanie, iż w omawianej dziedzinie odpowiedzialności doszło do wykreowania nowego rodzaju reżimu bezumownej odpowiedzialności odszkodowawczej konstruowanej w oparciu o zasadę ryzyka, która występuje tak w reżimie odpowiedzialności deliktowej, jak i kontraktowej (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 276; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 767; B. Gnela, Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (tzw. odpowiedzialność za produkt), Kraków 2000, s. 289). Mimo iż pewne koncepcje wprowadzone do kodeksu cywilnego w odniesieniu do omawianego typu odpowiedzialności zawierają nieco odmienne rozwiązania niż w typowych regulacjach przyjętych w reżimie odpowiedzialności deliktowej, to nie uzasadnia to wyodrębniania nowego reżimu odpowiedzialności odszkodowawczej. Jest to zatem kolejny delikt regulowany przepisami księgi trzeciej kodeksu cywilnego, nie wdając się w tym miejscu w ocenę zasadności przyjętych rozwiązań. Mimo autonomicznego charakteru trudno byłoby ocenić regulację omawianego tytułu za zupełną, co oznacza, że w zakresie w niej nieuregulowanym należy stosować do niej odpowiednio przepisy o naprawieniu szkody (M. Kępiński, O zakresie odpowiedzialności za produkt niebezpieczny (w:) Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa Profesora Maksymiliana Pazdana, pod red. L. Ogiegły, W. Popiołka, M. Szpunara, Kraków 2005, s. 1033).
4. Beneficjentem nowego typu odpowiedzialności jest każdy poszkodowany, a nie tylko ten, kto bezpośrednio korzysta z produktu czy wręcz go konsumuje. Ochrona przewidziana wspomnianym tytułem obejmuje zatem każdego, kto znajdzie się w zasięgu oddziaływania produktu niebezpiecznego, wywoływanego przez niego zagrożenia, i dozna szkody. Poszkodowanym może być zatem ten, kto nabył wprowadzony do obrotu produkt niebezpieczny na własny użytek, jak i ten, kto jako osoba postronna znalazł się w obszarze szkodliwego oddziaływania takiego produktu, tzw. bystander (C. Czech-Śmiałkowski, Odpowiedzialność za produkt, Radca Prawny 2002, nr 1, s. 51). Z założenia omawiana grupa przepisów jest zaliczana do tzw. prawa konsumenckiego, ale ochrona, jaka z nich wynika, obejmuje nie tylko te osoby, które zostały uznane za konsumentów w rozumieniu art. 221 k.c., ale wszystkich innych uczestników życia społecznego, którzy zaufali rzetelności producentów co do wprowadzonych do obrotu bezpiecznych produktów, w sposób niedostateczny chronili swoje życie, zdrowie i majątki przed niebezpieczeństwami stwarzanymi przez te produkty. W tym znaczeniu należy ich uznać za konsumentów w szerokim tego słowa znaczeniu, chociaż nie muszą oni pozostawać z producentem ani jakimkolwiek innym podmiotem uczestniczącym w wymianie produktów w uprzednim stosunku prawnym. Okolicznością uzasadniającą ich roszczenie jest doznanie szkody wyrządzonej przez produkt niebezpieczny. Całokształt przepisów omawianego tytułu nie uzasadnia rozciągania ochrony w nim zaproponowanej na inne poza osobami fizycznymi podmioty prawa (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1330; P. Granecki, Odpowiedzialność za produkt niebezpieczny, Prz. Leg. 2001, nr 1, s. 28).
5. Odpowiedzialnością za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny został obciążony ten, czyja działalność jest zasadniczo powodem pojawienia się produktu w obrocie, a równocześnie ten, kto ma wpływ na to, że produkt ten jest, jaki jest, czyli zasadniczo producent. Krąg podmiotów odpowiedzialnych w odniesieniu do pewnych sytuacji został poszerzony stosownie do rozwiązań przyjętych w art. 4495 k.c. Producent jest pierwszym ogniwem w szeregu podmiotów uczestniczących we wprowadzaniu produktu do obrotu, zatem jego zachowanie jest nader istotne dla pojawienia się produktu o określonych parametrach na rynku. Gdyby nie było kogoś, kto coś wyprodukuje, to produkt, jakikolwiek by on nie był, nie pojawi się na rynku, a tym samym nie pojawi się samo niebezpieczeństwo powstania szkody. Zatem zupełnie zasadnie producent jest wskazywany jako ten, kto odpowiada za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny. Takie jednoznaczne rozstrzygnięcie powinno go skłonić do przedsiębrania wszelkich możliwych działań, aby produkty niespełniające wymogów bezpieczeństwa nie pojawiały się w obrocie. Zaostrzenie tej odpowiedzialności powinno dodatkowo wzmóc ostrożność i zmaksymalizować działania mające zapewnić bezpieczeństwo produktów.
6. Producentem w myśl komentowanego przepisu został uznany ten, kto w zakresie swojej działalności gospodarczej wytwarza produkt niebezpieczny. W konsekwencji przyjąć należy, że statusu producenta nie posiada taki wytwórca produktu, który nie prowadzi działalności gospodarczej. Eliminuje to w takiej sytuacji odpowiedzialność podmiotów nieprofesjonalnych, hobbystów, amatorów konstruktorów, wynalazców, którzy w wyniku swojej aktywności doprowadzają do pojawienia się na rynku w sposób mniej czy bardziej formalny określonych produktów. Takie zdefiniowanie producenta uszczupla rozmiar ochrony przed produktami pochodzącymi od osób nieposiadających statusu producenta. Natomiast w ustawie z 12 grudnia 2003 r. o ogólnym bezpieczeństwie produktów (Dz. U. Nr 229, poz. 2275 z późn. zm.) za producenta uważa się przedsiębiorcę prowadzącego działalność polegającą na wytwarzaniu produktu, a także inną osobę, która występuje jako wytwórca, umieszczając na produkcie bądź do niego dołączając swoje nazwisko, nazwę, znak towarowy bądź inne odróżniające oznaczenie, a także osobę, która naprawia lub regeneruje produkt. Porównanie ujęcia produktu w obu aktach prawnych zdaje się uzasadniać tezę, iż zakres pojęcia producenta w kodeksie cywilnym jest węższy niż zakres tego pojęcia w ustawie o ogólnym bezpieczeństwie produktu, co automatycznie przenosi się na zakres ochrony poszkodowanego. Kodeks cywilny wiąże pojęcie producenta z prowadzeniem działalności gospodarczej, w rezultacie tego, ktoś, kto okazyjnie wytwarza produkt, nie będzie posiadał statusu producenta. Ludowy artysta, który konserwuje drewno środkiem zawierającym szkodliwe substancje dla zdrowia, przez takie pojmowanie producenta jest wyeliminowany z kręgu podmiotów ponoszących odpowiedzialność za szkodliwe produkty (E. Łętowska, Ochrona niektórych praw konsumentów - komentarz, Warszawa 2001, s. 133). Będzie on natomiast posiadał status producenta w świetle ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Podobnie ocenić należy wyhodowanie w domowych ogródku nadmiernej, ponad własne potrzeby, ilości marchewki, z nadmiarem jednak spowodowanym zbyt intensywnym nawożeniem azotem, a następnie sprzedanie pęczka tej marchewki sąsiadce, która wskutek użycia tego warzywa dozna szkody. Eliminowanie pewnego kręgu podmiotów wprowadzających na rynek efekty swojej aktywności zawodowej osłabia pozycję osób poszkodowanych przez produkty niebezpieczne. Wydaje się, iż nie powinno być różnic w postrzeganiu pojęcia konsumenta w powołanych wcześniej aktach prawnych, których zasadniczy cel jest wspólny: ochrona rynku przed produktami niebezpiecznymi. W sytuacji gdy szkodę wyrządza produkt wytworzony przez osoby nieposiadające statusu producenta, poszkodowany może dochodzić naprawienia szkody jedynie na zasadach ogólnych.
7. Odpowiedzialność producenta jest uzależniona od wytworzenia produktu w zakresie swojej działalności gospodarczej. Bez znaczenia dla powstania odpowiedzialności jest okoliczność, czy produkt został wytworzony dla celów badania rynku, reklamowych, promocyjnych, czy jego wprowadzenie do obrotu ma zaowocować sprawdzeniem stopnia zadowolenia konsumentów, sprawdzeniem reakcji potencjalnych odbiorców na produkt, czy ma służyć obserwacji zachowania się produktu w trakcie jego używania przez użytkowników. Odpowiedzialność producenta jest niezależna przy tym od charakteru czynności, na podstawie której produkt znalazł się w używaniu określonej osoby. Nie ma znaczenia dla powstania odpowiedzialności, o której w przepisie mowa, czy producent posiadał zezwolenie czy koncesję na określony typ aktywności gospodarczej. Uzależnianie odpowiedzialności od posiadania zezwoleń wymaganych przepisami prawa administracyjnego na określoną działalność gospodarczą wprowadzałoby kolejne ograniczanie osób poszkodowanych produktami w dochodzeniu naprawienia szkody.
8. Produktem stosownie do treści komentowanego przepisu jest rzecz ruchoma, nowa czy choćby używana, nawet gdyby została połączona z inną rzeczą. Za produkt uważane są także zwierzęta i energia elektryczna. Pojęcie rzeczy, o której mowa, musi być postrzegane tak, jak została rzecz określona art. 45 k.c. Takie ukształtowanie omawianego pojęcia sprawia, że w przeciwieństwie do implementowanej dyrektywy płody rolne i łowieckie mogą być uznane za produkt (M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Kraków 1999, s. 140). Ma to tym większe znaczenie wobec coraz częstszych doniesień o BSE czy ptasiej grypie. Produktem będzie również krew i organy wewnętrzne pobrane do transplantacji, a podmiotami odpowiedzialnymi w tej sytuacji banki krwi i organów. Przypadki zarażenia wirusem HIV taką kwalifikację jedynie uzasadniają. Przyjęte unormowanie nie uzasadnia natomiast rozciągania pojęcia produktu na dobra intelektualne (J. Rajski, Odpowiedzialność za produkt niebezpieczny w świetle nowych przepisów kodeksu cywilnego, PPH 2001, nr 1, s. 25). Takie wyłączenie trudno uznać za zadowalające, zważywszy na rolę i znaczenie, jakie pełnią współcześnie programy i gry komputerowe, receptury, projekty techniczne, poradniki różnego typu, nie wyłączając poradników kulinarnych, czy różnego typu twórczość, zwłaszcza filmowa, z uwzględnieniem dorobku przeznaczonego dla dzieci (F. Mohmand, Pojęcie produktu niebezpiecznego w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za produkt (w:) Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, pod red. M. Pyziak-Szafnickiej, Kraków 2004, s. 148). Nieprzemyślany, sporządzony bez wyobraźni wadliwy projekt techniczny może przynieść więcej szkody, nawet czasami tragedii, która może pochłonąć życie wielu ludzi (np. konstrukcja dachu na hali targów katowickich przeniesiona do Polski z innej strefy klimatycznej). Szkodliwe mogą być także przesłania i treści, które płyną z tzw. twórczości artystycznej, lecz jej twórcy, mimo że ich działanie może przynieść czasami trudne do ocenienia straty, z uwagi na przyjętą koncepcję produktu, nie mogą być pociągnięci w opisywanym trybie do odpowiedzialności. Jednoznaczne wyeliminowanie wszystkich dóbr intelektualnych z pojęcia produktu zasługuje na krytyczną ocenę, być może należało przynajmniej podjąć próbę ich wartościowania (M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Mon. Praw. 2000, nr 8, s. 497). Spore zastrzeżenia budzi objęcie pojęciem produktu tylko jednej postaci energii, jaką jest energia elektryczna, a pominięcie innych postaci energii, nie mniej niebezpiecznych, jak na przykład energii gazowej. Wyłączenie to nie jest zrozumiałe i nie przekonuje, bo życie dostarcza nam mnóstwa przykładów, że ta postać energii przynosi ogromne szkody, a nawet prowadzi do tragedii.
9. Producent lub inne wskazane w przepisach osoby ponoszą odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez produkt tylko wtedy, gdy ów produkt wywołujący szkodę zostanie uznany za produkt niebezpieczny. Produktem niebezpiecznym w świetle kodeksu cywilnego jest produkt niezapewniający bezpieczeństwa, jakiego można oczekiwać, uwzględniając normalne użycie produktu. O tym, czy produkt jest bezpieczny, decydują okoliczności z chwili wprowadzenia produktu do obrotu. Mając na uwadze takie określenie produktu niebezpiecznego, musimy zawsze pamiętać o tym, że chwilą miarodajną dla oceny jego kwalifikacji jest chwila jego wprowadzenia do obrotu, co przy braku jednoznacznego stanowiska ustawodawcy musi budzić wątpliwości. Wydawać by się ponadto mogło, że każdy produkt, który w świetle kodeksu cywilnego nie jest produktem niebezpiecznym, może być uznany za produkt bezpieczny. Logika postępowania wskazuje, że tak być powinno. Produkt bezpieczny został zdefiniowany w ustawie o ogólnym bezpieczeństwie produktu, za który uznawany jest produkt, który w zwykłych lub innych, dających się w sposób uzasadniony przewidzieć, warunkach jego używania, z uwzględnieniem czasu korzystania z produktu, a także w zależności od rodzaju produktu, sposobu uruchamiania oraz wymogów instalacji i konserwacji, nie stwarza żadnego zagrożenia dla konsumentów lub stwarza znikome zagrożenie, dające się pogodzić z jego zwykłym używaniem i uwzględniające wysoki poziom wymagań dotyczących ochrony zdrowia i życia ludzkiego. Przy ocenie bezpieczeństwa produktu należy uwzględnić cechy produktu, oddziaływanie na inne produkty, jeżeli w sposób uzasadniony można przewidzieć, że będzie używany łącznie z innymi produktami, wygląd produktu, jego oznakowanie, ostrzeżenia, instrukcje jego użytkowania i postępowania oraz wszelkie inne wskazówki i informacje, a także kategorie konsumentów narażonych na niebezpieczeństwo w związku z używaniem produktu, w szczególności dzieci i osoby starsze. Porównanie obu regulacji w dziedzinie produktów niebezpiecznych i bezpiecznych nie pozwala na uznanie, iż każdy produkt nieuznany za niebezpieczny w świetle rozwiązań kodeksowych może być uznany za bezpieczny stosownie do unormowania ustawowego. Harmonizacja pojęć w omawianej dziedzinie na pewno sprzyjałaby przynajmniej przejrzystości regulacji. Kodeks cywilny uzależnia kwalifikację produktu do grupy produktów bezpiecznych w odniesieniu do oczekiwań stawianych wobec produktu, uwzględniając jego używanie i zachowania się produktu w przypadku normalnego korzystania z niego. Ocena przewidywalności dokonywana jest w tej sytuacji w kategoriach obiektywnych w odniesieniu nie tylko do przeciętnego konsumenta i jego przeciętnych oczekiwań, ale każdego członka społeczeństwa. Wprawdzie decyzję o tym, że produkt zostanie ujawniony w obrocie stosownie do woli producenta, podejmuje jego potencjalny klient, którym może być także konsument, ale właściwości niebezpieczne produktu mogą realizować się nie bezpośrednio na kliencie, ale na każdym, kto nawet nie musi wiedzieć o istnieniu danego produktu. Wydaje się, iż intencją przepisów komentowanego tytułu jest również potrzeba zabezpieczenia interesu tej grupy osób. Niegdyś w obrocie pojawiła się zabawka dla dzieci, w postaci lampki emitującej strumień światła. O ile dziecko jej używające nie skierowało lampki w kierunku oczu drugiego dziecka, szkoda nie powstała. W sytuacji jednak, gdy strumień światła został skierowany do oczu dziecka, istniało realne zagrożenie dla jego wzroku. Oczywiście producent owej lampki może bronić się zarzutem, że lampka ta nie jest produktem, jakiego dzieci mogą używać do zabawy w lekarza okulistę. Życie dostarcza jednak przykładów, że bywa inaczej. W świetle przepisów kodeksu cywilnego lampka ta nie może być uznana za produkt niebezpieczny i jej użycie powodujące szkodę nie będzie skutkowało odpowiedzialnością producenta. Natomiast stosownie do rozwiązań przyjętych w ustawie o ogólnym bezpieczeństwie produktów lampka ta nie może być uznana za produkt bezpieczny, bo każdy, w tym również producent, powinien mieć świadomość, że dziecko może posłużyć się zabawką w sposób nieco przekraczający wyobrażenia producenta o modelowym jej użyciu. Zresztą tego typu sytuacji, zwłaszcza w odniesieniu do dziecięcych ubranek czy zabawek wyprodukowanych w Chinach, jest coraz więcej (wózek dziecięcy z taką sprzączką, która samoistnie się odpina, podczas wnoszenia wózka po schodach, skutkiem czego jest wypadnięcie dziecka z wózka, chłopięca kurtka dżinsowa z guzikami łatwymi do oderwania i połknięcia, ubranka, w których naturalne materiały są zastępowane surowcem sztucznym, co sprzyja łatwemu ich paleniu się, bardzo śliska gumowa podeszwa w butach, zabawki pomalowane rakotwórczą farbą). Ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktu wspomina o żadnym lub znikomym niebezpieczeństwie, jakiego można oczekiwać, i zobowiązuje przy tym do wzięcia pod uwagę każdego, nawet potencjalnego użytkownika produktu. Treść komentowanego przepisu sprawia natomiast wrażenie, że informacja podana konsumentowi o możliwości wyrządzenia szkody w określonych okolicznościach użycia produktu, w połączeniu z takim jego użyciem i w konsekwencji szkodą, zwolni go od odpowiedzialności. To tak, jakby do ołówka dołączyć instrukcję jego używania, z której by wynikało, że nie może on być brany do ust. Trudno spodziewać się, że dziecko w każdej sytuacji dostosuje się do tego zalecenia. Czasami czynimy to bowiem tylko odruchowo. Ustawa odsyła w tym zakresie do konieczności rozsądnego przewidywania warunków używania produktu. Sposób pojmowania produktu niebezpiecznego stosownie do ujęcia kodeksowego, w porównaniu z ustawowym ujęciem produktu bezpiecznego, znacznie łagodzi odpowiedzialność producenta. Można tę regulację uzasadniać rozwiązaniami przyjętymi w dyrektywie, która jest podstawą omawianej regulacji na gruncie prawa krajowego, ale minimalny standard ochrony przewidziany dyrektywą nie uniemożliwiał wzmocnienia reguł ochrony osób poszkodowanych produktami niebezpiecznymi. Inną okolicznością może być wzgląd na potrzebę uwzględnienia interesu producentów, ale nie wydaje się zasadna taka ich ochrona, która zmierza do przerzucenia ryzyk związanych z aktywnością gospodarczą na poszkodowanych.
10. Dokonując oceny bezpieczeństwa produktu, należy zwrócić uwagę na grupę produktów, które z założenia, ze swej istoty, są niebezpieczne, na przykład broń, materiały wybuchowe, trucizny, noże, które z uwagi na ich przeznaczenie i zastosowanie wymagają ich stosowania tylko w określonej sytuacji i tylko w określonym celu. Mając na uwadze ich przeznaczenie, oceny ich bezpieczeństwa należy dokonywać, uwzględniając ich normalne przeznaczenie. W konsekwencji trudno uznać nóż za niebezpieczny, jeżeli nożem zraniło się dziecko, które nim się posługiwało. Za produkt niebezpieczny natomiast ten sam nóż powinien być uznany, jeżeli w trakcie krojenia chleba przez dorosłą osobę złamie się ostrze noża i zrani posługującego się nim. Produkt tan zachowa swój charakter, nawet gdyby był użyty niezgodnie z instrukcją do niego dołączoną, zważywszy na normalne użycie tego produktu. Jeżeli wspomniany nóż był przeznaczony do warzyw, a jego ostrze złamało się przy krojeniu chleba, to, mimo iż był użyty nie do warzyw, jest produktem niebezpiecznym w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Znacząca rola w ocenie bezpieczeństwa produktów przypada judykaturze. O ile w odniesieniu do oceny produktów niebezpiecznych uda się, co sugeruje się w literaturze, uwzględnić oczekiwania formułowane wobec produktów dla zachowania charakteru produktu bezpiecznego, o tyle zostanie wzmocniony rozmiar ochrony oferowany osobom poszkodowanym działaniem produktów bezpiecznych. Podobny rezultat osiągniemy, nakładając na producenta obowiązek liczenia się ze zjawiskiem "użycia przewidywalnego", choć "nienormalnego", czyli zgodnego z przeznaczeniem produktów (M. Kępiński, Deliktowa odpowiedzialność producenta za wady wyrobów w prawie europejskim ze szczególnym uwzględnieniem odpowiedzialności za produkt, Prz. Leg. 1995, nr 5, s. 59; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 547). Zdać jednak sobie trzeba sprawę, iż brzmienie przepisów komentowanego tytułu nie wskazuje, aby realizacja tego celu była łatwa.
11. Chwilą miarodajną dla oceny stopnia bezpieczeństwa produktu jest chwila wprowadzenia produktu do obrotu. W badaniu tym należy uwzględnić również sposób zaprezentowania produktu na rynku oraz podane konsumentowi informacje o właściwościach produktu. Zaprezentowanie produktu na rynku wraz z informacjami o właściwościach produktu są okolicznościami, które determinują kwalifikacje produktów w kwestii ich bezpieczeństwa. Sposób prezentacji produktu może być bardzo różny, ale do typowych sposobów należą: reklama, wystawy, ekspozycje, pokazy, opakowanie czy wszelkiego typu różnorodna pod względem formy informacja, która ma skłonić, zachęcić do zainteresowania się produktem, a następnie wejściem w jego posiadanie. Zakres informacji dostarczanych potencjalnie zainteresowanym produktem jest pochodną rodzaju produktu, rynku, na który jest on wprowadzany, a także od potencjalnego kręgu podmiotów, do których produkt w zamiarze producenta jest adresowany. Nie bez znaczenia dla treści dostarczanych klientom będzie rozmiar niebezpieczeństwa, jaki mogą produkty ewentualnie stwarzać nie tylko dla samego zainteresowanego, ale również dla otoczenia (J. Rajski, Odpowiedzialność za produkt..., s. 25). Eksponując produkt, producent powinien zwracać przede wszystkim uwagę na negatywne skutki posługiwania się czy używania produktu. Jeżeli znając ewentualne ujemne skutki, jakie może wywoływać produkt, godzi się na korzystanie z niego, to nie powinien w razie ewentualnych ujemnych dla siebie skutków czynić z tego powodu zarzutów konsumentowi (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 545). Poczynione uwagi mają jednak dość istotną lukę, ponieważ ocena produktu jest dokonywana z punktu widzenia jego nabywcy. Problem jest jednak znacznie szerszy, bo potrzeba ochrony rozciąga się także na innych członków społeczeństwa, którzy mogą się znaleźć w zasięgu oddziaływania produktu niebezpiecznego. Konieczność ochrony potencjalnie narażonych na działania produktu niebezpiecznego nie powinna znikać z pola widzenia. Osiągnąć to można, posługując się wymaganiami formułowanymi wobec produktu w ustawie o ogólnym bezpieczeństwie produktu. Wszelkie oceny muszą być formułowane na moment wprowadzenia produktu do obrotu. Ponadto w chwili tej rozpoczyna swój bieg roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej przez produkt niebezpieczny. Nie wydaje się zasadne konstruowanie odmiennych znaczeń omawianego terminu na użytek każdego z przepisów, w których ustawodawca od "wprowadzenia produktu do obrotu" uzależnia wystąpienie określonych skutków prawnych (W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 769). Napotykamy jednak pewne problemy co do określenia tego momentu, z uwagi na brak stosownego rozstrzygnięcia w kodeksie cywilnym. Problemy te dostrzegli inni ustawodawcy implementujący wspomnianą na wstępie dyrektywę (m.in. austriacki, belgijski, francuski), precyzując przedmiotowy termin. Wprowadzenie produktu do obrotu można określić jako pierwsze działanie, polegające na przekazaniu produktu osobie trzeciej, z równoczesnym ujawnieniem intencji producenta odnośnie do takiej możliwości. Zwraca się uwagę, że wprowadzenie produktu do obrotu następuje z chwilą łącznego spełnienia dwóch przesłanek: przejścia faktycznego władztwa nad konkretnym produktem z jednego podmiotu na drugi oraz zamiaru osoby uprawnionej udostępnienia tego produktu osobie trzeciej (R. Skubisz, Prawo znaków towarowych. Komentarz, Warszawa 1997, s. 127). Wydaje się, że chwila wprowadzenia produktu do obrotu nie oznacza, iż jest "tyle chwil" wprowadzenia produktu do obrotu, ile jest produktów w obrocie. Chwila wprowadzenia produktu do obrotu powinna być odnoszona do pewnego produktu określonego gatunkowo, z tożsamymi znamionami danego modelu. Producent podejmuje zamysł wprowadzenia produktu do obrotu nie w odniesieniu do jednostkowej rzeczy, ale takie decyzje o zamiarze wprowadzenia do obrotu dotyczą określonej grupy produktów. Zresztą trudno byłoby sobie wyobrazić, że producent w odniesieniu do każdego produktu osobiście podejmuje decyzję o zamiarze jego wprowadzenia do obrotu. Decyzja o wprowadzeniu do obrotu rozpoczyna łańcuch wymiany produktu, a uczestników tej wymiany może być nieskończenie wiele, zatem trudno byłoby nakładać na producenta obowiązek śledzenia, w czyjej aktualnie dyspozycji produkt się znajduje. Produkt musi od tej chwili zaistnieć w obrocie handlowym, połączonym z wydaniem produktu, a w wyniku tych decyzji producent straci nad produktem kontrolę, ponieważ wyjdzie on spod "jego wpływu" (E. Bagińska, Nowe unormowanie odpowiedzialności cywilnej za produkt, PS 2000, nr 9, s. 40).
12. Produkt nie może być uznany za niezapewniający bezpieczeństwa z tego powodu, że na rynku dostępne są produkty wyższej jakości, zapewniające wyższy poziom bezpieczeństwa niż poddawany ocenie. Klient dokonujący wyboru takiego a nie innego produktu kieruje się różnymi kryteriami, jak potrzeby, które przez ten produkt zamierza zaspokajać, ale także własnymi możliwościami. Spodziewać się bowiem trzeba, że produkt doskonalszy technicznie, być może przez to również bezpieczniejszy, będzie proporcjonalnie droższy. Klient nie może w takiej sytuacji czynić zarzutu, że produkt, którego jest posiadaczem, jest niebezpieczny, dlatego że na rynku są produkty bezpieczniejsze. Podobnie nie można uznać produktu niebezpiecznego tylko dlatego, że w wyniku postępu technicznego i technologicznego pojawiły się na rynku produkty ulepszone i doskonalsze. Dla stwierdzenia, że produkt jest niebezpieczny, nie wystarczy zatem wykazanie, że istnieją i są dostępne produkty zapewniające wyższy poziom bezpieczeństwa, a w konsekwencji stwarzające mniejsze ryzyko szkodliwego oddziaływania.
13. Dotkniętego szkodliwym oddziaływaniem produktu niebezpiecznego obciąża ciężar dowodu zdarzenia szkodę wyrządzającego z udziałem normalnie używanego produktu oraz związku przyczynowego między tym zdarzeniem a wyrządzoną szkodą. Nie wydaje się natomiast zasadne obciążanie go dowodem posiadania przez produkt, który jest przyczyną szkody właściwości niebezpiecznych (M. Nesterowicz, Odpowiedzialność za produkt, KPP 2003, z. 4, s. 479; Z. Strus, Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, Palestra 2001, z. 1-2, s. 23). Obciążenie poszkodowanego wspomnianym dowodem czyniłoby jeszcze bardziej iluzoryczną ochronę przed produktami niebezpiecznymi, przewidzianą komentowanym tytułem. Obarczenie tym obowiązkiem poszkodowanego byłoby, jak się wydaje, skutecznym "straszakiem" przed podejmowaniem działań zmierzających do uzyskania odszkodowania z tytułu szkód wyrządzonych produktem niebezpiecznym, zwłaszcza z uwagi na potrzebne w tej sytuacji, wiedzę, umiejętności, a w konsekwencji również koszty w zderzeniu ze sztabem osób, których podstawowym zadaniem jest ochrona interesu producenta.
Art. 449(2).
1. W dziedzinie odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny ustawodawca uzależnia zakres odpowiedzialności producenta od rodzaju szkody. Odmienne reguły odnoszą się do szkód na osobie i szkód na mieniu. Zróżnicowanie odpowiedzialności jest konsekwencją rozwiązań rekomendowanych dyrektywą 85/374 EWG w sprawie zbliżenia regulacji prawnej państw członkowskich w zakresie odpowiedzialności za produkt wadliwy. Przyjęte rozwiązanie nie uzasadnia jednak odmiennego kształtowania pojęcia "szkoda" od pojęcia przyjętego na użytek odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej.
2. Komentowany przepis wyznacza granice odpowiedzialności za szkody na mieniu, które przebiegają wedle sposobów, w jaki rzeczy dotknięte szkodliwym działaniem są używane. Warto przy tym zauważyć, że zakres obowiązku naprawienia szkody obejmuje w tej sytuacji tylko jej dwie postacie, a mianowicie szkody polegające na zniszczeniu lub uszkodzeniu rzeczy. Literalne brzmienie komentowanego przepisu nie uzasadnia ograniczenia obowiązku naprawienia szkody na mieniu w odniesieniu do innych postaci szkody, na przykład polegającej na zaginięciu rzeczy (przykładowo torebka damska zostanie wykonana z takiego materiału i w taki sposób, że rzeczy, które w torebce się znajdowały, wypadną z niej). Opisywana postać szkody nie polega ani na zniszczeniu, ani na uszkodzeniu rzeczy, stąd przyjąć trzeba, że przewidzianych tym przepisem ograniczeń obowiązku naprawienia szkody nie możemy stosować. W takich przypadkach nic nie uzasadnia odejścia od zasady pełnego odszkodowania. Zatem przeznaczenie uszkodzonej rzeczy wyznacza granice odpowiedzialności producenta, ale jedynie w odniesieniu do szkód polegających na zniszczeniu lub uszkodzeniu rzeczy.
3. Zniszczenie rzeczy oznacza takie zmiany w substancji rzeczy, które powodują zmniejszenie jej wartości. Oceny, na ile wspomniana zmiana oznacza zmniejszenie wartości rzeczy, należy dokonywać w myśl ogólnych reguł oceny skutków szkodliwych następstw. O uszkodzeniu rzeczy natomiast możemy mówić wtedy, gdy rzecz w wyniku szkodliwych zdarzeń nie jest zdatna do użytku zgodnie ze swym normalnym przeznaczeniem. W odniesieniu do obu przypadków maleje w konsekwencji wartość i przydatność uszkodzonej rzeczy.
4. Granicą odpowiedzialności producenta w przypadku zniszczenia lub uszkodzenia rzeczy jest przeznaczenie rzeczy do osobistego użytku i takie jej wykorzystywanie przez poszkodowanego. Pojawia się wątpliwość co do chwili miarodajnej dla oceny sposobu korzystania z rzeczy. Wydaje się, iż chwilą nie może być moment wystąpienia zdarzenia powodującego szkodę. Ustawodawca mówi, że rzecz zniszczona lub uszkodzona powinna być "przede wszystkim" w taki sposób wykorzystywana. Jak się wydaje, chodzi tutaj o ocenę generalną sposobu wykorzystywania rzeczy, a nie ocenę ferowaną na moment zdarzenia powodującego szkodę.
5. Pojęcie osobistego użytku jest przeciwstawiane pojęciu użytku służbowego, czyli związanego z wykonywaniem pracy czy zawodu (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 550). Pojęcie to jest jednak nieostre i dopiero judykatura może wyjaśni jego treść. Sama jednak konstrukcja budzi wiele wątpliwości. Pojawia się pytanie, czy uszkodzony laptop, przyniesiony z pracy, który został zalany kawą wskutek oderwania się uszka filiżanki, w której kawa się znajdowała, jest rzeczą służącą do użytku osobistego, zważywszy, iż w pracy jego użytkownik korzysta z niego kilkanaście minut dziennie, natomiast w o wiele większym zakresie korzysta z niego w domu, wykonując również prace związane z wykonywanym zawodem. Tę sytuację można również odwrócić, gdy laptop jest prywatną własnością poszkodowanego, korzysta on z niego znacznie dłużej w pracy niż w domu, a w opisany wyżej sposób został uszkodzony. Przez pojęcie "rzeczy zwykle przeznaczonych do użytku osobistego" rozumie się także rzecz, która zgodnie z jej standardowym i powszechnym przeznaczeniem, charakterystycznym dla danej grupy produktów, jest prawie w każdym przypadku przeznaczona do prywatnego użytku lub konsumpcji (C. Czech-Śmiałkowski, Dobra osobiste w świetle odpowiedzialności za produkt niebezpieczny - ograniczenia w zakresie odpowiedzialności i w rozumieniu produktu niebezpiecznego, TPP 2004, nr 1-2, s. 51). Sugerowane pojmowanie "rzeczy zwykle służących do użytku osobistego" zmierza do obiektywizowania przedmiotowego pojęcia. Wydaje się jednak, iż wolą ustawodawcy jest indywidualizacja pojęcia w odniesieniu do każdego zdarzenia wyrządzającego szkodę.
6. Z ograniczenia odpowiedzialności do szkód wyrządzonych w rzeczach służących do użytku osobistego wynika, że beneficjentem ochrony na mocy komentowanych przepisów mogą być jedynie poszkodowane osoby fizyczne. Tylko w odniesieniu do tej grupy podmiotów prawa cywilnego możemy mówić, że rzecz może im służyć do użytku osobistego. W sytuacji gdyby szkoda wyrządzona produktem niebezpiecznym dotykała osoby prawne lub inne jednostki organizacyjne, nieposiadające osobowości prawnej, a wyposażone w zdolność prawną, muszą one poszukiwać innych źródeł obowiązku naprawienia szkody (P. Granecki, Odpowiedzialność za produkt..., s. 28).
7. Ocena sposobu wykorzystywania rzeczy dotkniętej szkodą musi być przeprowadzona w oparciu o system wartościowań, który dotyczy jednak tylko tych rzeczy, w stosunku do których możliwe są różne sposoby jej wykorzystania. Określenie "przede wszystkim" zmusza do położenia na wadze, z jednej strony, "osobistego użytku", a z drugiej innych sposobów korzystania z rzeczy. Wspomina się o tzw. dominującym sposobie korzystania z rzeczy (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1335). W zależności, która szala przeważy, należy uszkodzoną rzecz zakwalifikować do rzeczy służących do osobistego użytku lub odmówić jej takiej kwalifikacji, co będzie równoznaczne z brakiem możności naprawienia szkody.
8. Ciężar obu przesłanek, tak co do przeznaczenia, jak i co do używania rzeczy, obciąża poszkodowanego, który ponadto musi wykazać istnienie związku przyczynowego pomiędzy tymi faktami a poniesioną szkodą.
Art. 449(3).
1. Ukształtowanie odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne na zasadzie ryzyka jest nierozerwalnie związane z koniecznością wskazania przesłanek egzoneracyjnych, których wykazanie pozwoli zwolnić się zobowiązanemu z obowiązku naprawienia szkody. Zauważyć trzeba, że w komentowanej regulacji znajdujemy wiele okoliczności zwalniających, które nie występują w innych przepisach kodeksu cywilnego, w których odpowiedzialność wskazanego w przepisie podmiotu również opiera się na zasadzie ryzyka.
2. Okolicznościami zwalniającymi producenta od odpowiedzialności są: 1) niewprowadzenie produktu niebezpiecznego do obrotu; 2) wprowadzenie produktu niebezpiecznego do obrotu poza działalnością gospodarczą producenta; 3) ujawnienie się właściwości niebezpiecznych produktu, po wprowadzeniu produktu do obrotu, chyba że właściwości te wynikały z przyczyn tkwiących uprzednio w produkcie; 4) niemożność przewidzenia właściwości niebezpiecznych produktu w momencie jego wprowadzania do obrotu, oceniana według stanu nauki i techniki w tym zakresie; 5) zgodność produktu w momencie wprowadzenia do obrotu z przepisami prawa.
3. Jak wspomniano w komentarzu do pierwszego z przepisów komentowanego tytułu, prawo polskie nie definiuje pojęcia nie tylko chwili wprowadzenia produktu do obrotu, ale także samego pojęcia wprowadzenia produktu do obrotu. Przez pojęcie to należy rozumieć zaistnienie produktu niebezpiecznego w obrocie handlowym. Zachodzi ono przez dokonanie czynności prawnej przez producenta, na mocy której przedmiot tej czynności przejdzie na rzecz innego podmiotu. Nie wystarczy w tej sytuacji samo dokonanie czynności prawnej, której przedmiotem jest produkt niebezpieczny, ale także jego wydanie. Moment ten jest uznawany, za chwilę, w której producent traci kontrolę nad produktem. Dopóki kontrola ta istnieje, producent ma możliwość poprawienia bezpieczeństwa produktu i możliwość podejmowania ewentualnych środków zaradczych (E. Bagińska, Nowe unormowanie odpowiedzialności cywilnej za produkt, PS 2000, nr 9, s. 40). Samej umowy o skutku zobowiązującym nie można zatem uznać za podstawy wprowadzenia produktu do obrotu. Natomiast dokonanie czynności rozporządzającej można uznać za podstawę wprowadzenia produktu do obrotu. Bez znaczenia jest charakter tej umowy, bo podstawą może być tak umowa nazwana, jak i nienazwana, umowa przenosząca prawo, jak i umowa, która daje prawo do używania rzeczy, czy korzystania z niej; bez znaczenia dla omawianej konstrukcji jest także to, czy umowy te zostaną zawarte pod tytułem odpłatnym czy darmym. Bez znaczenia dla omawianej przesłanki egzoneracyjnej jest okoliczność, czy do obrotu wprowadzany jest produkt nowy czy używany, a także, czy wprowadzenie to ma charakter pierwotny czy wtórny (np. trudno byłoby pozbawiać przymiotu produktu niebezpiecznego używany samochód przeznaczony przez dealera do odsprzedaży).
4. Uzależnienie powstania odpowiedzialności producenta od wprowadzenia produktu do obrotu jest uzasadnione okolicznością, od której ustawodawca uzależnia powstanie omawianego typu odpowiedzialności odszkodowawczej. Tak długo, jak długo producent nie uzna, że można produkt udostępnić do korzystania i używania drugiej osobie, przyjąć trzeba, iż produkt nie jest na tyle skończony, na tyle doskonały, żeby takie decyzje podejmować (E. Bagińska, Nowe unormowanie odpowiedzialności..., s. 40). Producent w tym czasie dokonuje analizy, na ile bez uszczerbku dla członków społeczeństwa, a w konsekwencji i jego samego można udostępniać produkt innym osobom. Tak długo, jak długo tego nie zrobi, ma możliwość modyfikowania i udoskonalania produktu, aby jeżeli nie wyeliminować niebezpieczeństwa wywołania przez produkt ujemnych skutków, przynajmniej maksymalnie je ograniczyć. Założyć trzeba, iż do momentu wprowadzenia produktu do obrotu zawsze to czyni, i nie można obciążać go odpowiedzialnością za to, co stało się wbrew jego woli. Przyjmuje się, iż nie stanowią wprowadzenia produktu do obrotu te czynności, które wiążą się z przemieszczaniem produktu w ramach jednego przedsiębiorstwa (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1336). Jeżeli produkt niewprowadzony do obrotu wyrządzi szkodę wskutek oddziaływania z obszaru działalności przedsiębiorstwa, to za tę szkodę odpowiada prowadzący przedsiębiorstwo na własny rachunek w trybie art. 435 k.c., oczywiście tylko o tyle, o ile to przedsiębiorstwo będzie wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Natomiast poszkodowany produktem niebezpiecznym niewprowadzonym do obrotu przez producenta, a znajdującym się poza obszarem działalności przedsiębiorstwa, może domagać się naprawienia szkody jedynie na zasadach ogólnych. Nie ma przy tym znaczenia przyczyna "wydostania się" produktu poza teren przedsiębiorstwa wbrew woli przedsiębiorcy.
5. Producent może się również zwolnić od odpowiedzialności przez wykazanie, że produkt został wprowadzony do obrotu poza zakresem działalności przedsiębiorstwa. Generalnie trudno wyobrażalne są sytuacje, w których wprowadzenie produktu do obrotu nastąpiło poza zakresem jego działalności gospodarczej (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1337; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 771; M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Kraków 1999, s. 142; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 552), a samo wskazanie okoliczności, w jakich może to mieć miejsce, nastręcza wielu trudności. Oddanie produktu pod tytułem darmym z różnych powodów nie uzasadnia zarzutu, że ów produkt nie został wprowadzony do obrotu, podobnie jak oddanie produktu w celach reklamowych czy promocyjnych. W każdym z tych przypadków działalność producenta jest dyktowana spodziewaną premią w przyszłości z tytułu podjętych działań. Skoro czynności te są wplecione w działalność gospodarczą, to nic nie uzasadnia zwalniania producenta od odpowiedzialności, jeżeli produkty te wyrządzą komukolwiek szkodę. Wydaje się, iż trafne jest spostrzeżenie, że producent leku będzie mógł zwolnić się od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że lek ten był przeznaczony jedynie do badań klinicznych w szpitalach, po uprzednim spełnieniu wymagań stawianych przepisami prawa administracyjnego (M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przez leki (w:) Księga pamiątkowa dedykowana Profesor Czesławie Żuławskiej, Kraków 2000, s. 182). Podobne zastrzeżenia można uczynić do jakiegokolwiek produktu, w stosunku do którego producent nie pojął stanowczej decyzji o wprowadzeniu produktu do obrotu, a produkt pojawił się w użytkowaniu określonych podmiotów w celach eksperymentalnych, w celu zbadania zachowania produktu w trakcie jego używania, czyli dla celów testowych. Niewątpliwie z tego typu sytuacjami będziemy mieli najczęściej do czynienia w wypadkach podejmowania określonej aktywności przez jednostki badawczo-rozwojowe czy instytuty badawcze. Ich motywem działania nie jest z reguły osiąganie zysku, chociaż sprzedają oni osiągnięcia myśli naukowo-badawczej i pomysły na nowe rodzaje działalności gospodarczej, ale rozwój nowych technologii i kreowanie postępu technicznego. W zakresie odpowiedzialności za ewentualne szkody wyrządzone w takich okolicznościach przez produkty będzie rozstrzygała treść umowy pomiędzy producentem a korzystającym z produktu.
6. Okolicznością pozwalającą producentowi zwolnić się od odpowiedzialności jest wykazanie, że właściwości niebezpieczne produktu ujawniły się po wprowadzeniu produktu do obrotu. Największą trudnością, jaka towarzyszy ocenie tej okoliczności egzoneracyjnej, jest konieczność dokonania jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o "chwilę wprowadzenia produktu do obrotu". Wątpliwości te, jak wspomniano, dotyczą każdej sytuacji, w której ustawodawca uzależnia powstanie skutków prawnych od tego zdarzenia. Producent zwolni się od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że właściwości niebezpieczne produktu nie istniały w chwili wprowadzenia produktu do obrotu, a pojawiły się później. Przesłanka została sformułowana w sposób korzystny dla producenta, nawiązuje w swojej treści do odpowiedzialności opartej na zasadzie winy, bowiem do zwolnienia się od odpowiedzialności wystarczy wykazanie prawdopodobieństwa nieistnienia wady w chwili wskazanej w przepisie, a nie jej pewnego braku (M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Kraków 1999, s. 161). Słusznie jednak w literaturze dostrzeżono, iż w odniesieniu do omawianej przesłanki decydujące będzie stanowisko sądów w przedmiocie metod oceny dowodów (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 553). Zastosowanie jednej z możliwych metod w tym zakresie albo utrudni producentowi wykazanie omawianej okoliczności egzoneracyjnej, poprawiając przez to sytuację poszkodowanego, albo spowoduje odwrócenie położenia producenta i poszkodowanego. Przesłanka ta ma o tyle swoje uzasadnienie, o ile producentowi uda się przeprowadzenie dowodu, że wyłączną przyczyną szkody jest sposób korzystania, używania z rzeczy przez poszkodowanego czy innych osób uczestniczących w łańcuchu dystrybutorów produktu. Przyczyną zwolnienia się od odpowiedzialności może być wykazanie, że niebezpieczne właściwości produktu wyniknęły z wadliwie dokonanego przemieszczenia produktu. Istotna w tym przypadku będzie osoba, która przemieszczenia dokonuje i na czyje czyni to zlecenie. Okolicznościami zwalniającymi może być nieprawidłowo przeprowadzana konserwacja produktu czy ewentualnie przeprowadzona niezgodnie z zasadami sztuki jego naprawa. Podstawą oceny, na ile dopuszczono się nieprawidłowości w omawianych dziedzinach, będą oczekiwania sformułowane przez producenta. Tam, gdzie producent nie uczyni zastrzeżeń co do sposobów dokonywania czynności, o których mowa, należy posłużyć się powszechnie przyjętymi i akceptowanymi zachowaniami w przeprowadzanych czynnościach.
7. Niemożliwość przewidzenia niebezpiecznych właściwości produktu, z uwzględnieniem stanu nauki i techniki w chwili wprowadzania produktu do obrotu, powszechnie określana jest mianem "ryzyka rozwojowego" (E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 136). Jest to okoliczność, która w znakomity sposób łagodzi odpowiedzialność producenta, przerzucając ryzyka, jakie towarzyszą działalności innowacyjnej producentów, na potencjalnie poszkodowanych wskutek oddziaływania produktu niebezpiecznego. Przy tak ukształtowanej okoliczności egzoneracyjnej korzystający z produktu czy inni, którzy znajdą się w zasięgu jego oddziaływania, są swoistymi "królikami doświadczalnymi". Konieczne jest zatem poszukiwanie przez judykaturę rozwiązań, które spowodują sprawiedliwe, o ile w ogóle można tutaj o sprawiedliwości mówić, rozłożenie ryzyka pomiędzy producenta a poszkodowanego. Wydaje się, iż narzędziem przy tak pomyślanej okoliczności egzoneracyjnej, wzmagającym stopień ochrony poszkodowanym oddziaływaniem produktu niebezpiecznego, będzie obiektywizacja wymagań, jakie są stawiane producentom wobec konieczności posiadania przez nich wiedzy z zakresu postępu nauki i techniki. Oczekiwania wobec wysokiego poziomu wiedzy w omawianych dziedzinach należy formułować nie tylko w odniesieniu do ocenianego produktu, ale wiedzy w ogóle (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 281). Często bowiem tak się zdarza, że wiedza zdobywana w zakresie zupełnie innej produkcji (najczęściej wojskowej) jest następnie przenoszona do innych dziedzin. Wobec producenta należy przy tym formułować podwyższone wymagania w zakresie zdobywania najbardziej aktualnej i profesjonalnej wiedzy. Jeżeli w toku przeprowadzania dowodu na fakt istnienia omawianej okoliczności zwalniającej udałoby się postawić producentowi zarzut, iż w momencie wprowadzania produktu do obrotu istniały jakiekolwiek wzmianki, które podważałyby tezę o bezpiecznym charakterze produktu, to przyjąć trzeba, iż ta okoliczność jest wystarczająca dla nieskutecznej egzoneracji. Za okoliczność zwalniającą w omawianym zakresie trudno uznać jednostkowe, naukowe (bardziej prawidłowym określeniem byłoby mówić o pseudonaukowych) publikacje, często nawet sponsorowane czy tylko inspirowane przez producenta, gloryfikujące pewne produkty. Zwrócić przy tym trzeba uwagę na fakt, iż to producenci, o ile nie uczestniczą bezpośrednio, to przynajmniej pośrednio w kreowaniu opinii przez udział w finansowaniu badań, co niewątpliwie wpływa nie tylko na kierunek prowadzonych badań, a także na wnioski, które w toku takich prac są wypracowane. Uczestnictwo w procesie badań, a więc i wpływanie na ich kierunek, determinuje ostateczny kształt odpowiedzialności producenta. Nie wydaje się zatem uzasadnione obciążanie poszkodowanego ryzykiem, jakie towarzyszy rozwojowi. Zasadne wydaje się ograniczenie możliwości zwolnienia się od odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny w odniesieniu do takich produktów, jak lekarstwa i żywność przeznaczona do konsumpcji przez człowieka. Tego typu rozwiązania zastosowano w innych systemach prawnych (M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Kraków 1999, s. 261). Wydaje się, iż rozwiązanie takie w znakomity sposób poprawiłoby sytuację potencjalnie zagrożonych produktami wprowadzanymi do obrotu. Konsument, decydując się na nabycie produktu, działa w zaufaniu do profesjonalizmu producenta, w przekonaniu, iż ten będzie podejmował wszelkie możliwe działania dla zapewnienia bezpieczeństwa osobom, które z produktów będą korzystały. Przekonanie to jakże często współcześnie bywa zawodne. Nowo wprowadzany lek, który, jak wynika z przekazu, miał być antidotum na wszelkie dolegliwości, ma wyszczuplać i poprawiać sylwetkę, zamiast pomagać - szkodzi. Szynka, jak z nazwy i tradycji wynika, powinna być produktem opartym na mięsie, ale tego ostatniego jest w tym produkcie bardzo często niewiele. Producenci leków, osiągający rentowność przekraczającą 20%, powinni zatem ponosić wszelkie ryzyka, jakie towarzyszą ich produktom. W tych sytuacjach, gdy produkt zagraża dobru największemu, jakim jest zdrowie, którego nie można ani kupić, ani z reguły odwrócić szkodliwych działań, należy maksymalnie zaostrzać odpowiedzialność producenta. Ochrona konsumenta przed oddziaływaniem produktu niebezpiecznego byłaby niewątpliwie pełna, gdyby producent został zobowiązany do "śledzenia" zachowania się produktu na rynku i reagowania stosownie do okoliczności. Zawezwania kierowane do nabywców samochodów określonej marki do wymiany oznaczonych części samochodu świadczą o tym, że praktyki te mogą być i powinny być upowszechnione.
8. Producent może zwolnić się od odpowiedzialności przez wykazanie, że właściwości niebezpieczne wynikały z zastosowania się do obowiązującego prawa. Prawo w ujęciu tej przesłanki egzoneracyjnej musi być postrzegane szeroko, jako wszelkie regulacje pochodzące od władzy publicznej, które wyznaczają normy, jakim powinny odpowiadać produkty lokowane na rynku. Przepisami określającymi wymagania, którym powinien odpowiadać produkt bezpieczny, są przede wszystkim przepisy wykonawcze wydane na podstawie delegacji ustawowej przewidzianej w ustawie z 12 września 2002 r. o normalizacji (Dz. U. Nr 169, poz. 1386 z późn. zm.). Jest rzeczą oczywistą, że nie byłoby sprawiedliwe karanie producenta za to, że produkował coś, co mieści się w granicach wyznaczonych przepisami prawa, a następnie ma ponosić odpowiedzialność za zastosowanie się do norm bezwzględnie obowiązujących. Z drugiej strony nie można nie zauważyć, że wyznaczanie pewnych norm dla produktów jest rezultatem podejmowania określonej aktywności gospodarczej. Producent nie może natomiast zwolnić się od odpowiedzialności przez powołanie się na normy jakości i standardy ustanawiane przez różnego typu organizacje zrzeszające producentów. Mają one charakter prawnie niewiążący i w zasadzie nie istnieje powszechny obowiązek ich stosowania. Na tle omawianej przesłanki egzoneracyjnej powstaje jednak fundamentalna wątpliwość, czy można działając zgodnie z wytyczonymi przez władze normami wyprodukować produkt niebezpieczny. Okolicznościami, w których ta przesłanka mogłaby znaleźć zastosowanie, będzie sytuacja, w której produkt finalny składa się z szeregu części składowych, każda z nich jest zgodna z przepisami prawa, natomiast w odniesieniu do produktu finalnego nie obowiązują żadne normy prawne określające wymagania, jakim produkt powinien odpowiadać. Omawiana przesłanka egzoneracyjna jednoznacznie ponadto dowodzi, że producent ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, ale odpowiedzialność ta jest znacznie łagodniejsza, aniżeli ma to miejsce w innych przepisach, w których odpowiedzialność wskazanego podmiotu została ukształtowana na bazie wspomnianych reguł. W zasadzie, ugruntowane jest zapatrywanie, potwierdzone stanowiskiem judykatury, że prowadzący przedsiębiorstwo czy zakład wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody ponoszą odpowiedzialność za szkody powstałe w związku z ruchem takich przedsiębiorstw lub zakładów również wtedy, gdy podejmowane działanie, na przykład w zakresie stopnia zanieczyszczania środowiska czy wytwarzania hałasu, mieści się w granicach wyznaczonych przepisami prawa administracyjnego (W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 728). Można na tę okoliczność wskazać dość kuriozalny przykład. Hodowca kapusty uprawianej w okolicy położonej w pobliżu fabryki chemicznej może wystąpić przeciwko prowadzącemu przedsiębiorstwo z roszczeniem o naprawienie szkody wywołanej oddziaływaniem szkodliwych, ale mieszczących się w granicach norm wyznaczonych przepisami prawa administracyjnego, substancji. Natomiast hodowca tej kapusty, której część zdecydował się wprowadzić do obrotu po przerobieniu na surówkę, może zwolnić się od odpowiedzialności za szkody wywołane rozstrojem żołądka u jej konsumenta, ponieważ kapusta wprowadzana do obrotu mieściła się jeszcze w normach wyznaczonych przepisami prawa administracyjnego.
9. Przyjęty w prawie polskim katalog okoliczności, których wykazanie pozwoli producentowi uwolnić się od odpowiedzialności, sprawia, że został on wyposażony w dość bogate narzędzia. Biorąc pod uwagę ponadto niedookreślony charakter chwili wprowadzenia produktu do obrotu, która w wielu sytuacjach jest podstawą oceny istnienia lub nieistnienia określonej przesłanki zwalniającej, przyjąć trzeba, że poszkodowany oddziaływaniem produktu niebezpiecznego jest w bardzo trudnej sytuacji, jeżeli chodzi o możliwość skutecznego uzyskania odszkodowania.
Art. 449(4).
1. Przyjęty w prawie polskim system odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne stawia w dość trudnym położeniu poszkodowanego. Komentowany przepis nieco łagodzi niedogodności, które napotyka. Konsument ma na rynku znaczną liczbę dostępnych, w zasadzie podobnych, zbliżonych do siebie produktów, które jednak pochodzą od różnych producentów. W sytuacji gdy szkoda ujawni się w czasie odległym od chwili, w której produkt niebezpieczny wywołał szkodę, poszkodowany może wskazać i wystąpić z roszczeniem przeciwko jednemu z wielu producentów. Nie musi przy tym przeprowadzać dowodu, że to od tego konkretnego producenta produkt ten pochodzi. To wskazany przez poszkodowanego producent musi wykazać, że produkt, który jest sprawczą przyczyną szkody, nie pochodzi od niego, nie został wytworzony w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej.
2. Sytuację poszkodowanego ułatwia również domniemanie, że produkt został wprowadzony do obrotu w zakresie działalności gospodarczej producenta. Chcąc zwolnić się od odpowiedzialności, musi on przeprowadzić dowód, że wprowadzenie produktu do obrotu nastąpiło poza prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Podobnym dowodem wykazania nieprofesjonalnego charakteru importu obarczony jest importer (S. Sikorski, Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, Pr. Sp. 2003, nr 12, s. 33).
3. Domniemania, o których w przepisie mowa, zdejmują z poszkodowanego obowiązek śledzenia drogi produktu w rozbudowanym łańcuchu wymiany. Zresztą trudno sobie wyobrazić, jak jednostkowy poszkodowany mógłby temu wymaganiu podołać, jeżeli zważymy, że w stosunku do producenta i nabywcy produktu może pozostawać osobą trzecią.
Art. 449(5).
1. Zasadniczo podmiotem odpowiedzialnym za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny jest producent. W łańcuchu wytwarzania produktu, tak jak w łańcuchu wymiany, których końcowym ogniwem jest nabywca produktu, uczestniczy wiele podmiotów. I może być tak, że właściwości niebezpieczne produktu są wynikiem pewnych działań czy zaniechań, zanim elementy składowe produktu trafią do producenta finalnego, a może być również tak, że wielość uczestników wymiany produktu znacznie utrudni poszkodowanemu możliwość identyfikacji podmiotu ponoszącego odpowiedzialność. Zważywszy na podniesione okoliczności, ustawodawca znacznie rozszerza krąg podmiotów odpowiedzialnych za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny na analogicznych zasadach jak ukształtowana jest odpowiedzialność producenta. Do grupy osób odpowiedzialnych tak jak producent zaliczono: wytwórców materiałów, surowca, części składowej produktu, quasi-producentów, importerów oraz pod pewnymi warunkami zbywców produktu, czyli przedostatniego ogniwa w procesie wymiany produktu.
2. Odpowiedzialność wytwórcy materiału lub surowca oraz części składowej produktu wynika z faktu, iż właściwości niebezpieczne produktu finalnego mogą wynikać z przyczyn tkwiących odpowiednio w materiale, z jakiego produkt ten jest wykonywany, w surowcu czy jego części składowej. Rozszerzenie odpowiedzialności na wspomnianą grupę podmiotów jest zupełnie uzasadnione, ponieważ niebezpieczne właściwości, które pojawią się na wczesnym etapie współtworzenia produktu, są niekiedy niedostrzegalne, czy nawet trudno zauważalne przez producenta finalnego. Tak jak konsumenci działają w zaufaniu do jego umiejętności, tak podobnym zaufaniem producent finalny zasadnie obdarza wszystkich uczestników procesu powstawania produktu. Gdyby było inaczej, to na każdego z uczestników produkcji i wymiany należałoby nałożyć obowiązek badania tego, co jest wytworem ich aktywności gospodarczej. Rozwiązanie to z jednej strony ułatwia sytuację producenta, ponieważ zaostrzenie odpowiedzialności podmiotów wskazanych w przepisie wzmoże ich staranność w trosce o wynik ich aktywności gospodarczej, a z drugiej rozkłada na wiele podmiotów obowiązek troski o jakość produktu finalnego. Ustawa w tym zakresie nie wyróżnia nikogo. Osoby współtworzące produkt mogą zwolnić się od odpowiedzialności przez wykazanie, iż wyłączną przyczyną szkody była wadliwa konstrukcja produktu lub wskazówki producenta. Oznacza to automatycznie obciążenie odpowiedzialnością producenta produktu finalnego. Słusznie podkreśla się w literaturze pewne uproszczenie, jakim posłużył się ustawodawca. W przepisie jest bowiem mowa o wadliwej konstrukcji i wskazówkach producenta jako wyłącznej przyczynie szkody. Jak się wydaje, okoliczności te nie są bezpośrednią przyczyną szkody, a jedynie powodują, iż produkt finalny jest w rezultacie produktem niebezpiecznym, bo tylko z oddziaływaniem takiego produktu łączy się odpowiedzialność, o której w komentowanym tytule mowa.
3. Za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne odpowiada także osoba, która podaje się za producenta przez umieszczenie na produkcie swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego. Podmioty te określane są mianem quasi-producentów lub producentów nominalnych (J. Rajski, Odpowiedzialność za produkt..., s. 24; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 556). Kategoria podmiotów zaliczanych do tej grupy obejmuje sieci dystrybutorów, sieci sklepów wielkopowierzchniowych, domów towarowych czy wysyłkowych. Nadają oni swoje oznaczenia produktom pochodzącym od anonimowych wytwórców. Skoro określona grupa podmiotów decyduje się na legitymowanie określonych produktów wprowadzanych do obrotu, to trudno byłoby tę grupę zwalniać od odpowiedzialności, a obarczać nabywcę ciężarem badania, od kogo produkt pochodzi. Ten, kto podaje na opakowaniu produktu czy bezpośrednio na produkcie swoją nazwę, powinien kalkulować również, że oddziaływanie tego produktu może spowodować szkodę, którą trzeba będzie wynagrodzić. W swoich kalkulacjach nie musi natomiast tego ewentualnego przyszłego kosztu uwzględniać ten, kto jest rzeczywistym producentem, a decyduje się dla potencjalnego kręgu nabywców produktu pozostać nieujawniony. Podmiotami, pod których nazwą, firmą produkt jest ujawniany w obrocie oprócz wskazanych wyżej, mogą być ponadto franchisingodawcy, licencjodawcy. Za quasi-producenta nie może być jednak uznany ten, kogo wskazano na produkcie lub jego opakowaniu, dla kogo produkt został wytworzony (J. Rajski, Odpowiedzialność za produkt..., s. 24). W tej sytuacji, mimo wskazania podmiotu, dla kogo produkt został wyprodukowany, odpowiedzialnością za ewentualne szkody należy obciążyć rzeczywistego producenta. Sytuacja będzie bardziej złożona, jeżeli obok wskazania, dla kogo produkt został wyprodukowany, nie znajdzie się wzmianka o właściwym, rzeczywistym producencie. Z punktu widzenia poszkodowanego takie oznaczenie produktu nie rodzi jednak niebezpieczeństwa pojawienia się trudności we wskazaniu podmiotu ponoszącego odpowiedzialność, ponieważ w skrajnej sytuacji odpowiedzialność tę poniesie zbywca towaru, chyba że ujawni ich rzeczywistego producenta. Odpowiedzialność, o której w przepisie mowa, nie rozciąga się na inne podmioty, typu kontrolerzy jakości, gwaranci jakości, zalecający produkt do stosowania z produktami od nich pochodzącymi, które w jakikolwiek sposób legitymizują czy uwiarygodniają produkt wprowadzany do obrotu (W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 773; M. Jagielska, Podstawy odpowiedzialności..., s. 49).
4. Tak samo jak producent odpowiadają osoby, które produkty pochodzenia zagranicznego wprowadzają do obrotu krajowego w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Osoby te określane są mianem importerów. Rozwiązanie takie wzmacnia sytuację osób poszkodowanych oddziaływaniem produktu niebezpiecznego, gdyż nie muszą oni podejmować starań poszukiwania odszkodowania od zagranicznego wytwórcy. Może to być znacznie utrudnione, zważywszy na wszeobecność produktów pochodzących z Chin czy innych krajów Dalekiego Wschodu. Skomplikowane i niekiedy nie do końca poznane reżimy prawne, w jakich te podmioty występują, potrzebny czas i związane z tym koszty, gdyby nie rozciągnięcie odpowiedzialności na importera, znacznie redukowałyby szansę na realne wyegzekwowanie odszkodowania. Importer wprowadzający produkt niebezpieczny pochodzenia zagranicznego na rynek krajowy czerpie z tego określone korzyści. Owe korzyści w pełni uzasadniają zrównanie jego odpowiedzialności z odpowiedzialnością producenta. Wprowadzanie produktu na rynek w zbiegu z zaostrzonymi zasadami odpowiedzialności stanowią składniki jego ryzyka handlowego. Przez nadanie komentowanemu przepisowi takiej treści importer, zważywszy na jego odpowiedzialność, jest zobowiązany do dołożenia wszelkiej staranności w ocenie bezpieczeństwa importowanego produktu. Istotną rolę do spełnienia w zakresie ochrony polskiego rynku przed produktami niebezpiecznymi mają organy celne, które w razie powzięcia uzasadnionych okoliczności wskazujących, że produkt nie spełnia ogólnych lub szczegółowych wymagań dotyczących bezpieczeństwa, mogą zatrzymać produkt i wystąpić o opinię do właściwych w tej sprawie organów.
5. Quasi-producenci i importerzy ponoszą odpowiedzialność przewidzianą komentowanym przepisem, niezależnie od tego, że wskażą oni rzeczywistego producenta produktu. Rozwiązanie to zostało pomyślane w interesie użytkowników produktów, aby ułatwić im możliwość uzyskania odszkodowania.
6. W wielu przypadkach poszkodowanemu produktem niebezpiecznym będzie trudno zlokalizować przyczyny niebezpiecznych właściwości produktu. W sposób daleko idący jego sytuację poprawia przewidziana § 3 komentowanego przepisu solidarna odpowiedzialność wytwórcy materiału, surowca, części składowej, quasi-producenta czy importera. Każda z tych osób została uznana za równomiernie współuczestniczącą w procesie albo wytwarzania produktu, albo jego wprowadzania na rynek. W interesie bezpośrednio zobowiązanego do zapłaty odszkodowania będzie leżało zidentyfikowanie "sprawcy" wprowadzenia produktu niebezpiecznego do obrotu, zindywidualizowanie zakresu odpowiedzialności poszczególnych uczestników "rodzenia się produktu" dla ewentualnego wystąpienia przeciwko takim osobom z roszczeniami regresowymi. Przyjęte rozwiązanie nie wartościuje udziału współwytwórców czy współwprowadzających produkt, tylko jednoznacznie przesądza o ich odpowiedzialności. Z punktu widzenia poszkodowanego nie jest bowiem istotne, jaką rolę pełniły osoby uczestniczące w drodze produktu od producenta do finalnego nabywcy, w jakim stopniu mogły one wywierać wpływ na bezpieczeństwo produktu.
7. W sytuacji gdy nie można zidentyfikować żadnej z osób ponoszących odpowiedzialność, przewidzianych przepisami § 1 i § 2 komentowanego artykułu, odpowiedzialnością obciążona zostaje osoba, która zbyła produkt w zakresie swojej działalności gospodarczej. Takie ukształtowanie kręgu osób odpowiedzialnych sprawia, iż z tego grona wyeliminowane zostały osoby, które sprzedają (odsprzedają) produkt z "drugiej ręki", nie prowadząc działalności gospodarczej w tym zakresie. Równocześnie zwrócić trzeba uwagę, iż odpowiedzialność zbywcy towaru ma charakter posiłkowy, pomocniczy i znajduje zastosowanie w razie braku wiedzy o innych osobach, które zasadniczo ponoszą odpowiedzialność. Ustawodawca odwołuje się w tym zakresie do wiedzy poszkodowanego (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1341). Nie musi on w występowaniu przeciwko zbywcy produktu przedsiębrać jakichś specjalnych środków dla ustalania osób odpowiedzialnych. O pomocniczym charakterze odpowiedzialności świadczy fakt, że zbywca produktu może zwolnić się od odpowiedzialności, jeżeli w ciągu miesiąca od daty zawiadomienia o szkodzie wskaże poszkodowanemu osobę i adres chociażby jednej z osób, które zasadniczo ponoszą odpowiedzialność omawianego typu. Oznaczenie terminu, w którym zbywca musi wskazać osobę ponoszącą odpowiedzialność, wpływa na niego dyscyplinująco, a równocześnie wpływa na szybkość, z jaką powinno być załatwione postępowanie odszkodowawcze. Komentowane rozwiązanie sprawia, że w ostatecznym razie zobowiązanym do poszukiwania osób odpowiedzialnych jest osoba zbywcy. Równoczesne umożliwienie mu zwolnienia się od odpowiedzialności podnosi skuteczność dochodzenia odszkodowania, gdyż zbywca dla uwolnienia się od odpowiedzialności profesjonalnie podejdzie do ustalenia kręgu osób ponoszących odpowiedzialność w jego miejsce.
8. Ocena niemożności identyfikacji producenta lub importera, o których mowa w przepisie, powinna być dokonywana z punktu widzenia przeciętnego nabywcy, w sposób uwzględniający obiektywny miernik wartości, jakiej można wymagać od nabywcy dbającego należycie o swoje interesy. Rozważyć przy tym trzeba wszechstronnie wszystkie okoliczności decydujące o większym lub mniejszym deficycie informacji w okolicznościach konkretnej sprawy (A. Piszcz, Odpowiedzialność zbywcy za produkt niebezpieczny, Pr. Sp. 2004, nr 10, s. 48).
9. Wzmocniona pozycja poszkodowanego przez przyjęcie w charakterze posiłkowym odpowiedzialności zbywcy produktu jest osłabiona przez umożliwienie zbywcy zwolnienia się od odpowiedzialności nie tylko przez wskazanie producenta lub innych osób ponoszących odpowiedzialność na zasadach analogicznych, a także przez wskazanie osoby, od której sam nabył produkt. Rozwiązanie to niewątpliwie wydłuża czas, w jakim poszkodowany będzie dochodził naprawienia szkody. Przepis, który uprawnia zbywcę do zwolnienia się od odpowiedzialności przez wskazanie swojego poprzednika w łańcuchu dystrybucji, nie zawiera przy tym oznaczenia, w jakim czasie owo wskazanie powinno nastąpić. Przyjąć zatem trzeba, że skoro dla zwolnienia się od odpowiedzialności przez wskazanie producenta lub innych ponoszących odpowiedzialność osób zastrzeżono termin miesięczny, to analogiczne reguły powinny obowiązywać przy wskazywaniu poprzednika w łańcuchu dystrybucji. Tak jak bezpośredni zbywca produktu może zwolnić się od odpowiedzialności przez wskazanie poprzednika, czyli osobę, od której sam nabył produkt, tak niepodobna nie przyznać takich uprawnień kolejnym, wskazywanym poprzednikom w procesie dystrybuowania produktu. Z uwagi na mnogość uczestników wymiany poszukiwanie odszkodowania od uczestników dystrybucji może znacznie wydłużyć proces prowadzący do odszkodowania.
10. Termin jednomiesięczny, o jakim w przepisie mowa, jest terminem zawitym, którego bieg rozpoczyna się, gdy zbywca produktu ma wiadomość o szkodzie (A. Piszcz, Odpowiedzialność zbywcy..., s. 48).
Art. 449(6).
1. Ustawodawca w rozwiązaniach z dziedziny odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny uwzględnia także sytuację, gdy odpowiedzialność za szkody wyrządzone oddziaływaniem produktu niebezpiecznego ponosi także osoba trzecia. Osoba trzecia, o której w przepisie mowa, to jakakolwiek inna osoba niż wymieniona w komentowanym tytule, której podstawą odpowiedzialności są przepisy inne niż przepisy o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny. Jako przykład można na tę okoliczność wskazać odpowiedzialność przedsiębiorstwa wytwarzającego hałas, którego natężenie wprawdzie mieści się w granicach wyznaczonych przepisami prawa administracyjnego, ale jego konsekwencją jest szkoda w postaci rozstroju nerwowego mieszkającej w pobliżu osoby. Równocześnie osoba ta w ramach leczenia korzysta z leków, które w efekcie ich zażywania spowodowały ociemnienie ich konsumenta. W opisywanej sytuacji poszkodowany może wystąpić przeciwko przedsiębiorstwu wytwarzającemu hałas w trybie art. 435 k.c. i przeciwko producentowi leku, który wywołał uboczne szkodliwe następstwa w trybie przepisów omawianego tytułu.
2. System powiązań rodzących solidarną odpowiedzialność nie zamyka się jedynie w obrębie podmiotów wskazanych w komentowanym przepisie. W poprzednim przepisie ustawodawca przewidział wiele złożonych sytuacji, w których może także dojść do wykreowania wewnętrznej odpowiedzialności solidarnej (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1342). Solidarność producenta z innymi osobami ponoszącymi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne nie wyłącza jednak solidarnej odpowiedzialności osoby trzeciej z innymi ponoszącymi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne. Dla powstania solidarności, o której w przepisie mowa, bez znaczenia jest zasada, na jakiej ukształtowana jest odpowiedzialność osoby trzeciej, a więc zasada winy, słuszności, ryzyka czy nawet odpowiedzialności absolutnej.
3. W zakresie regresów pomiędzy współodpowiedzialną osobą trzecią a innymi ponoszącymi odpowiedzialność na podstawie komentowanego tytułu przepis odsyła do art. 441 § 2 i 3, stanowiąc o ich odpowiednim stosowaniu do komentowanej sytuacji. W literaturze podnosi się wiele wątpliwości na temat poprawności omawianego przepisu w zakresie odesłania do przepisów o solidarności dłużników. Przychylić się raczej trzeba do tezy, iż rozwiązanie przyjęta w przepisie rodzi jedynie wątpliwości co do charakteru odpowiedzialności objętej komentowanym tytułem (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 560), mimo że odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne jest klasycznym przykładem odpowiedzialności deliktowej.
Art. 449(7).
1. Ograniczenie odpowiedzialności przewidziane komentowanym przepisem odnosi się do szkód na mieniu, co w konsekwencji oznacza, że w odniesieniu do szkód wyrządzonych przez produkt niebezpieczny w razie śmierci, uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia obowiązek naprawienia szkody podlega zasadom ogólnym. Ograniczenie, o którym mowa w przepisie, z jednej strony pozbawia możliwości dochodzenia odszkodowania za szkody w produkcie niebezpiecznym oraz korzyści, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć w związku z używaniem produktu, oraz pozbawia odszkodowania, jeżeli szkoda nie przekracza granicy ustalonej w przepisie.
2. Pewne uzasadnione wątpliwości budzi wskazanie w przepisie postaci szkody, w przypadku wystąpienia której poszkodowany może domagać się naprawienia szkody. Ustawa wspomina bowiem, iż pozbawienie prawa do odszkodowania nie obejmuje uszkodzenia samego produktu. Pojawia się wobec tego wątpliwość, że w przypadku wystąpienia innej postaci szkody ograniczenia odszkodowania przewidziane przepisem nie powinny mieć miejsca. Teza ta zasługuje na rozwagę, zważywszy na treść art. 4492 k.c., w którym ustawodawca obok uszkodzenia rzeczy wspomina także o jej zniszczeniu. Rozumowanie takie należy jednak uznać za zbyt daleko idące, bo nic nie uzasadnia pozbawienia możliwości dochodzenia odszkodowania tylko w odniesieniu do jednej z postaci szkody.
3. Pierwsze z ograniczeń pozbawiające możliwości dochodzenia odszkodowania obejmującego sam produkt jest tłumaczone z reguły jak okoliczność, która nie powoduje dla poszkodowanego żadnego uszczerbku. Wypełnieniem braku możliwości dochodzenia naprawienia szkody na podstawie przepisów komentowanego tytułu mają bowiem być przepisy o odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi i przepisy ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 141, poz. 1176 z późn. zm.) zwanej ustawą o sprzedaży konsumenckiej albo o niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 561; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1343). Pobieżna analiza powołanych grup przepisów dowodzi, że uprawnienia kupującego z tytułu rękojmi nie są tożsame z uprawnieniami, jakie ustawa przyznaje kupującemu z tytułu niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. O ile w odniesieniu do uprawnień kupującego z tytułu rękojmi możemy mówić z przekonaniem, że przyjęte rozwiązania należycie zabezpieczają jego interesy, to trudno byłoby tak odważne tezy stawiać w odniesieniu do uprawnień, jakie przysługują kupującemu przy sprzedaży konsumenckiej. W przypadku uszkodzenia produktu różna będzie zatem sytuacja pretendującego do naprawienia szkody, który może korzystać z uprawnień w reżimie rękojmi, a inna w reżimie sprzedaży konsumenckiej. Najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby nieograniczanie możliwości dochodzenia odszkodowania obejmującego sam produkt, a pozostawienie poszkodowanemu prawa wyboru co do sposobu naprawienia szkody.
4. Ustawa pozbawia także możliwości żądania naprawienia szkody, której wielkość nie przekracza kwoty będącej równowartością 500 euro. Uznano tym samym, że koszt czynności tzw. likwidacyjnych będzie wyższy niż odszkodowanie, jakie uda się w wyniku tego postępowania uzyskać. Wprowadzanie ograniczenia możliwości dochodzenia odszkodowania, w razie gdy wielkość szkody nie przenosi pewnej wielkości ustalonej w liczbie bezwzględnej czy pewnego procenta wartości uszkodzonego mienia, jest właściwe dla ubezpieczeń gospodarczych i jest powszechnie określane mianem franszyzy integralnej (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1343). Ograniczenia tego typu spotykane są także w innych aktach prawnych, na przykład w prawie łowieckim w odniesieniu do szkód wyrządzonych przez zwierzęta łowne w plonach i uprawach. Przyjęte rozwiązanie ma skłonić poszkodowanego do niepodejmowania działań, których celem jest uzyskanie odszkodowania, jeżeli jego rozmiar nie przenosi określonej przepisem kwoty. Jest to również narzędzie, które wyeliminuje znaczną część sporów na tle odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkty niebezpieczne. O ile tego typu system jest do zaakceptowania na tle tych stosunków, gdzie podstawą odpowiedzialności jest uprzednio zawarta umowa, to w odniesieniu do reżimu odpowiedzialności deliktowej może budzić mieszane uczucia. Zastanawia w tym przypadku wartościowanie szkód, bo może się tak zdarzyć, że dla jednego z poszkodowanych szkoda mieszcząca się we wskazanym w przepisie przedziale będzie bardziej dotkliwa niż szkoda dziesięciokrotnie wyższa dla innego poszkodowanego.
5. Ustalając chwilę miarodajną dla oceny, na ile szkoda nie przekracza 500 euro, należy posłużyć się ogólnymi regułami, jakie towarzyszą ustalaniu odszkodowania, z których wynika, że chwilą miarodajną zasadniczo jest chwila wyrokowania (art. 363 § 2 k.c.). Przyjęciu takiej koncepcji, wobec niejasnego stanowiska ustawodawcy, towarzyszy jednak wiele wątpliwości (P. Granecki, Odpowiedzialność za produkt..., s. 43).
Art. 449(8).
1. Rozwiązanie przyjęte w odniesieniu do przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody z tytułu szkód wyrządzonych przez produkt niebezpieczny przypomina regulację dotyczącą przedawnienia roszczeń w reżimie odpowiedzialności deliktowej w ogólności. Pojawia się pytanie o zasadność odrębnej regulacji w odniesieniu do omawianej kategorii szkód. Aczkolwiek myślą przewodnią, która towarzyszyła ustawodawcy, jest wzgląd na potrzebę wzmożenia ochrony poszkodowanego, najczęściej równocześnie konsumenta, ale treść komentowanego przepisu sprawia wrażenie, że jego rola jest zupełnie odwrotna niż przepisów komentowanego tytułu i że wręcz jest on pomyślany w interesie producenta. Duża rola w tej sytuacji przypada judykaturze, która w omawianej dziedzinie musi zadbać o zachowanie uzasadnionych proporcji pomiędzy postulatem ochrony konsumentów a dbaniem o interesy producentów. Najprościej byłoby w zakresie szkód wyrządzonych przez produkt niebezpieczny nie konstruować odrębnego reżimu w zakresie przedawnienia roszczeń, bo w tej sytuacji nasuwa się pytanie, dlaczego w większym stopniu zasługuje na ochronę poszkodowany ruchem przedsiębiorstwa czy pojazdu komunikacyjnego napędzanych siłami przyrody niż poszkodowany konsument leku, który okazał się powodować szkodliwe skutki dla organizmu.
Ustawa przewiduje dwa terminy dla przedawnienia roszczeń przedmiotowego typu. Termin trzyletni, który jest terminem płynnym, ponieważ początek jego biegu jest uzależniony od wiedzy poszkodowanego o doznanym uszczerbku i o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody. Natomiast termin dziesięcioletni jest terminem sztywnym, ponieważ początek jego biegu jest uzależniony od chwili wprowadzenia produktu do obrotu. Po raz kolejny ustawodawca uzależnia powstanie skutków prawnych od tego zdarzenia, pozostawiając doktrynie i judykaturze kwestie związane z rozstrzygnięciem, która chwila jest chwilą wprowadzenia produktu do obrotu. Wątpliwości w tej materii jest sporo, dotyczą one również ustalenia chwili wprowadzenia produktu do obrotu przez importera (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 562; W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 775).
2. Bieg trzyletniego terminu przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez produkt niebezpieczny rozpoczyna się od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się, lub przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć, o szkodzie i o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody. Początek biegu terminu przedawnienia jest w tej sytuacji uzależniony z jednej strony od pozytywnej wiedzy poszkodowanego o wskazanych w przepisie zdarzeniach, a z drugiej strony od możliwości dowiedzenia się o nich. Okolicznością powodującą rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia jest posiadanie wiedzy czy możliwość jej powzięcia o obu zdarzeniach. Jeżeli poszkodowany dowie się lub będzie miał dopiero możliwość dowiedzenia się o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody, to przedawnienie rozpocznie swój bieg dopiero z tą chwilą. W odniesieniu do stopnia pozyskiwania przez poszkodowanego wiedzy o szkodzie i o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody ustawodawca oczekuje od niego zachowania w tej dziedzinie należytej staranności. Nie istnieje żadna uzasadniona potrzeba, aby należytą staranność, o jakiej w przepisie mowa, postrzegać inaczej niż uczyniono to w art. 355 k.c.
3. Wskazanie początku dziesięcioletniego terminu przedawnienia jako chwili wprowadzenia produktu do obrotu jest rozwiązaniem, które powoduje bardzo niekorzystne skutki dla poszkodowanego, chyba że judykatura przyjmie koncepcję prezentowaną w literaturze, że chwilą wprowadzenia produktu do obrotu jest chwila wprowadzenia do obrotu konkretnego, wyrządzającego szkodę produktu niebezpiecznego, a nie pierwszej rzeczy, produktu danego rodzaju (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1345; P. Granecki, Odpowiedzialność za produkt..., s. 43; Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 562). W przypadku przyjęcia niekorzystnej dla konsumenta wykładni pojęcia "wprowadzenie produktu do obrotu" jako chwili pierwszego działania, polegającego na przekazaniu produktu osobie trzeciej i ujawniające intencje producenta co do dalszych losów produktu, może tak się zdarzyć, że termin przedawnienia upłynie jeszcze przed powstaniem roszczenia (W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 775; M. Jagielska, Odpowiedzialność za produkt, Kraków 1999, s. 175). Na tę okoliczność powoływanych jest wiele przykładów związanych z używaniem azbestu czy różnego typu leków. Przy tak interpretowanym początku biegu terminu przedawnienia sytuacja poszkodowanego jest niekorzystna, ponieważ nie może on liczyć na kompensatę doznanego uszczerbku. Jakimś środkiem zaradczym w tej sytuacji jest odwołanie się do art. 5 k.c., ale i w tej koncepcji poszkodowany musi jedynie liczyć na przychylność sądu (P. Granecki, Odpowiedzialność za produkt..., s. 44). Trudno bowiem liczyć na to, że w trosce o swą renomę producent nie podniesie zarzutu przedawnienia (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 562). Przepisy o ochronie przed oddziaływaniem produktu niebezpiecznego powinny być tak sformułowane, aby dla poszkodowanego nie powodowały sytuacji dwuznacznych. Dla poszkodowanego, z faktu, że producent wprowadza produkt do obrotu, jeszcze nic nie wynika, bo w tej chwili nie musi wiedzieć, czy nawet przypuszczać, że kiedyś w przyszłości przyjdzie mu produkt używać czy z niego korzystać. Nie wie on o tym, że w bliżej nieokreślonej przyszłości może się on znaleźć w zasięgu oddziaływania produktu niebezpiecznego. Podnoszone obawy nie są pozbawione racji, zważywszy na okoliczność oznaczenia w ustawie o ogólnym bezpieczeństwie produktów zarówno chwili wprowadzenia produktu do obrotu, jak i chwili wprowadzenia produktu na rynek polski. Za wprowadzenie na rynek uważa się chwilę dostarczenia lub udostępnienia przez producenta albo dystrybutora produktu dystrybutorowi lub konsumentowi. Natomiast za chwilę wprowadzenia produktu na rynek polski uznano moment dostarczenia lub udostępnienia produktu po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
4. Przewidziany komentowanym przepisem bieg terminów przedawnienia może ulec zawiedzeniu albo przerwaniu na zasadach ogólnych.
Art. 449(9).
1. Wzmocnieniu zakresu ochrony poszkodowanego oddziaływaniem produktu niebezpiecznego ma służyć zakaz wyłączania czy nawet tylko ograniczania stopnia ochrony za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny. Przyjąć zatem trzeba, że w przepisach komentowanego tytułu ustawodawca wyznacza minimalny próg ochrony poszkodowanego. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wspomniany standard ochrony został w drodze czynności prawnej rozszerzony. Komentowany przepis przesądza zatem o semiimperatywnym charakterze ochrony przewidzianej tytułem o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny.
2. Znaczenie komentowanego przepisu nie sięga dalej niż problem szkód wyrządzonych przez produkty niebezpieczne. Tym samym nie można temu przepisowi nadawać znaczenia wykraczającego poza ramy komentowanego tytułu księgi trzeciej kodeksu cywilnego (Cz. Żuławska (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 563; Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1346). Rozciąganie znaczenia tego przepisu również na reżim kontraktowy, czy inne przypadki odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych, jest w moim przekonaniu zbyteczne. W odniesieniu do innych konstrukcji (czyny niedozwolone czy rękojmia) poszkodowany jest chroniony należycie. Stany faktyczne objęte przepisami pomyślanymi w interesie wzmożenia ochrony konsumenta pochłaniają również konstrukcję przewidzianą w omawianym tytule. Nie ulega bowiem wątpliwości, że pojęcie wady rzeczy jest szersze niż pojęcie produktu niebezpiecznego.
Art. 449(10).
1. Maksymalizacji skali ochrony poszkodowanego ma służyć konstrukcja zasadzająca się na dopuszczalności dochodzenia odszkodowania z tytułu szkód wyrządzonych przez produkt niebezpieczny obok możliwości poszukiwania kompensaty tak powstałego uszczerbku w oparciu o przepisy o odpowiedzialności na zasadach ogólnych tak w reżimie odpowiedzialności deliktowej, jak i kontraktowej oraz odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady i gwarancji jakości. Przy takim założeniu mamy tutaj do czynienia ze zbiegiem różnych reżimów odpowiedzialności, z których żaden w jakikolwiek sposób nie został uprzywilejowany (E. Łętowska, Zbieg norm w prawie polskim, Warszawa 2002, s. 207; zob. jednak B. Gnela, Odpowiedzialność za szkodę..., s. 283; Z. Strus, Odpowiedzialność za szkodę..., s. 25).
2. Przyjęta konstrukcja potwierdza tezę, iż odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny jest odpowiedzialnością typu deliktowego (E. Babińska, Nowe unormowanie odpowiedzialności..., s. 40). Oznacza to również, że do omawianego typu odpowiedzialności znajdują zastosowanie ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 361-363) oraz przepisy o odpowiedzialności za szkody wyrządzone czynami niedozwolonymi (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, s. 1347).
3. Poszkodowanemu przysługuje zatem swobodny wybór pomiędzy wskazanymi w omawianym przepisie reżimami odpowiedzialności. Wybory te będą dyktowane faktycznymi możliwościami realizacji wybranego roszczenia oraz korzyściami, jakie poszkodowanemu realizacja ich może przynieść.
4. Konstrukcja omawianego przepisu wskazuje jednoznacznie, jak bardzo niebezpieczne jest budowanie przepisu przez pozytywne wskazywanie uprawnień, zważywszy na dynamikę w zakresie zmian prawa. W komentowanym przepisie nie wspomniano o możliwości realizowania swoich uprawnień w przypadku niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. Gdyby literalnie traktować treść przepisu, to kupującemu towar konsumpcyjny należałoby takiego uprawnienia odmówić, zważywszy na okoliczność, że przepisy komentowanego tytułu były nowelizowane 20 kwietnia 2004 r., a więc wtedy, gdy regulująca te kwestie ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej była obowiązującym aktem prawnym. Wykładnia systemowa przemawia jednak za tym, aby kupującego towar konsumpcyjny usytuować w związku z omawianym przepisem na równi z uprawnionym z tytułu rękojmi. Trudno byłoby bowiem odbierać mu pewne uprawnienia tylko dlatego, że w życie wchodzi określony akt prawny, a ustawodawca nie jest w stanie, stanowiąc prawo, ogarnąć wszystkich skutków jego wejścia w życie. Inną sprawą jest, czy zasadne było wymienianie w przepisie rękojmi za wady i gwarancji jakości, z uwagi, iż jest to szczególny typ odpowiedzialności za szkody wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania.
Art. 449(11).
1. Komentowany przepis potwierdza tezę, że przepisom o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny nadano charakter "przepisów wymuszających właściwość" (J. Rajski, Odpowiedzialność za produkt..., s. 24). Rozwiązanie to zapobiega możliwości wyłączenia lub ograniczenia ustalonego w nich reżimu odpowiedzialności producenta poprzez poddanie obcemu prawu umowy zawartej z poszkodowanym przez producenta lub inną osobę wskazaną w niniejszym tytule jako ponoszącą odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny.
2. Wybór prawa obcego jako właściwego dla rozstrzygania sporów z tytułu szkód wyrządzonych przez produkt niebezpieczny nie może sięgać dalej niż minimalny próg ochrony wyznaczony w przepisach prawa polskiego. Za dopuszczalne należy uznać odwołanie się do prawa obcego w sytuacji, gdy wybrane prawo będzie zawierało dla poszkodowanego bardziej korzystne rozwiązania niż prawo polskie. Tego rodzaju umowne klauzule wyboru prawa obcego należy uznać za w pełni skuteczne.
Art. 450.
1. Rację powstania i istnienia zobowiązania umownego stanowi jego wykonanie. Umowa zostaje bowiem zawarta po to, by zobowiązanie, którego ona jest źródłem, zostało wykonane. Cel każdej umowy zostaje osiągnięty dopiero wtedy, gdy oczekiwania strony usprawiedliwione treścią umowy zostaną zaspokojone (A. Klein, Elementy zobowiązaniowego stosunku prawnego, Wrocław 1960, s. 24). Optymalne rozwiązanie z punktu widzenia stron umowy ma miejsce wtedy, kiedy umowa zostaje wykonana "w naturze" (W. Popiołek, Roszczenie o wykonanie świadczenia w naturze. Zagadnienia kolizyjno-prawne, Studia Iuridica Silesiana, z. 16, Katowice 1991, s. 77). Oceny stopnia wykonania zobowiązania należy dokonywać, uwzględniając rodzaj świadczenia, z jakim mamy do czynienia na tle danej umowy (M. Lewandowicz-Machnikowska, Wykonanie świadczeń polegających na zaniechaniu na przykładzie umownych zakazów konkurencji (w:) Zawieranie i wykonywanie umów. Zagadnienia wybrane, pod red. E. Gniewka, Prawo CCLXXXIX, Wrocław 2004, s. 177). Podstawowe reguły zachowania wierzyciela i dłużnika przy wykonaniu umowy wyznacza art. 354 k.c., nakazując im w tej dziedzinie obowiązek współdziałania. Takie ułożenie ich wzajemnych stosunków wskazuje na obciążenie w równym stopniu dłużnika i wierzyciela odpowiedzialnością za wykonanie zobowiązania. Ustawodawca ma jednak świadomość potrzeby jednoznacznego określenia sposobu ich zachowań w sytuacji, gdy występują odstępstwa od zakładanego w treści umowy modelu jej wykonania, przy równoczesnym braku porozumienia między stronami co do sposobu wykonania zobowiązania w takich okolicznościach.
2. Świadczenie, o ile umowa nie stanowi inaczej, powinno być co do zasady wykonane w całości. Reguła ta dotyczy wszelkiego typu świadczeń, zarówno tych podzielnych, jak i niepodzielnych. Gdy świadczenie jest podzielne, możliwe jest spełnienie tego świadczenia częściami. Kryteria stawiane wobec świadczenia podzielnego jednoznacznie wskazuje art. 379 § 2 k.c. (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 370). Dopełnienie przez dłużnika w takiej sytuacji tylko niektórych, a nie wszystkich działań potrzebnych do spełnienia świadczenia, może w pewnych przypadkach stanowić częściowe spełnienie świadczenia. W sytuacji świadczenia niepodzielnego podjęcie przez dłużnika częściowych, nawet daleko zaawansowanych działań w celu spełnienia świadczenia, nie przesądza o nawet częściowym wykonaniu zobowiązania. Zobowiązanie pozostaje jednak w takich okolicznościach w całości niewykonane, aż do czasu pełnego spełnienia świadczenia (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 716). Dostrzec zatem trzeba, iż w odniesieniu do świadczenia podzielnego ustawodawca wyżej stawia interes dłużnika niż wierzyciela, umożliwiając mu częściowe wykonanie zobowiązania, mimo że wierzyciel jest uprawniony do całego świadczenia. Obowiązek współdziałania wierzyciela z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania oznaczony art. 354 § 2 k.c. w omawianej grupie świadczeń sięga zatem znacznie dalej niż w przypadku świadczeń im przeciwstawnych. W przypadku świadczenia niepodzielnego przede wszystkim istota tego zobowiązania pozbawia dłużnika możliwości częściowego wykonania zobowiązania.
3. Swoje uprawnienie w zakresie możliwości częściowego wykonania zobowiązania dłużnik może realizować, nawet wbrew oczekiwaniom wierzyciela, jedynie w sytuacji, gdy wierzytelność jest już wymagalna. Uprawnienia tego nie można jednak rozciągać na okres sprzed wymagalności zobowiązania, kiedy dłużnik wbrew oczekiwaniom wierzyciela podejmowałby działania do częściowego wykonania zobowiązania. Przeciwdziałanie przez wierzyciela takiemu sposobowi wykonania zobowiązania przez dłużnika jest zawsze uzależnione od wymagalności wierzytelności. Ocena, o której mowa, musi być przeprowadzona z uwzględnieniem możliwych sposobów zastrzeżenia wykonania zobowiązania na rzecz jednej ze stron stosunku zobowiązaniowego (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 777).
4. Ochrona dłużnika w zakresie możliwości częściowego spełnienia świadczenia, wbrew treści zobowiązania, nie może być jednak nieograniczona. Zakres tej ochrony wyznacza uzasadniony interes wierzyciela. Ciężar dowiedzenia okoliczności, iż częściowe wykonanie świadczenia narusza uzasadniony interes wierzyciela, stosownie do ogólnych reguł dowodowych z art. 6 k.c., musi być przez niego wykazana. W razie wątpliwości spór co do istnienia niebezpieczeństwa naruszenia uzasadnionego interesu wierzyciela rozstrzygnie sąd. Dłużnik na mocy komentowanego przepisu jest uprawniony do częściowego wykonania świadczenia mimo wymagalności całej wierzytelności i jedynie przez wykazanie powyższego wierzyciel może mu to uniemożliwić.
5. Naruszenie uzasadnionego interesu wierzyciela w przypadku częściowego przyjęcia świadczenia zachodzi wtedy, gdy spełnione świadczenie w takim zakresie jest dla niego nieprzydatne z gospodarczego punktu widzenia (np. przedmiotem świadczenia jest dostarczenie pewnej ilości półproduktów dla zrealizowania inwestycji, a bez ich dostarczenia w komplecie bezzasadne jest podejmowanie jakichkolwiek czynności, przy braku gwarancji zrealizowania inwestycji w określonym czasie). Okolicznościami takimi będzie również prawdopodobieństwo powstania czy nawet tylko zwiększenia się szkody z powodu takiego wykonania świadczenia (np. ograniczenie dostaw energii w stopniu eliminującym możliwość utrzymania w ruchu pieca hutniczego).
6. W przypadku bezzasadnej odmowy przyjęcia przez wierzyciela świadczenia częściowego zaofiarowanego przez dłużnika w sytuacji wymagalności całości wierzytelności, wierzyciel naraża się na zarzut pozostawania w zwłoce. Wierzyciel może w takiej sytuacji korzystać ze wszystkich uprawnień, jakie daje mu prawo (art. 486 k.c.). Odmowa nie spowoduje dla niego ujemnych skutków, jeżeli wykaże, iż przyczyną odmowy przyjęcia świadczenia częściowego był jego uzasadniony interes.
7. W sytuacji podzielności świadczenia i wymagalności całej wierzytelności pojawia się również pytanie o skuteczność żądania wierzyciela jedynie częściowego wykonania zobowiązania. Realizacja oczekiwania wierzyciela jest możliwa jedynie na podstawie porozumienia stron umowy, które w tej części zdecydują się na modyfikację zobowiązania. Żaden przepis szczególny nie uprawnia do skutecznego żądania wierzyciela wykonania jedynie częściowego świadczenia.
Art. 451.
1. W przypadku istnienia kilku długów dłużnika tego samego rodzaju wobec tego samego wierzyciela, przy równoczesnym braku pełnego ich zaspokajania, pojawia się problem sposobu zarachowania świadczenia dłużnika na poczet określonego długu. Przez kilka długów należy rozumieć także kilka rat tego samego długu, jak stosownie do treści art. 451 § 1 zd. 2 jeden dług złożony z należności głównej i z odsetek. Zastosowanie reguł interpretacyjnych w tym zakresie jest ponadto uzależnione od istnienia tożsamości długów. W sposób oczywisty reguły te znajdą zastosowanie jedynie wtedy, gdy strony jednoznacznie nie przesądzą w umowie o sposobie zarachowania długu. Wspomniany sposób zarachowywania nie jest bez znaczenia zwłaszcza wobec różnych terminów przedawnienia roszczeń i w ogóle przedawnienia jako takiego, ale nie tylko. Może się bowiem również tak zdarzyć, że jeden z długów jest oprocentowany, a drugi nie. W takiej sytuacji nie może dziwić, że intencją dłużnika będzie zaspokojenie długu oprocentowanego, podczas gdy wierzyciel woli zarachować spłatę na poczet długu nieoprocentowanego, aby dalej móc osiągać korzyści z długu oprocentowanego.
2. Możliwość decydowania o sposobie zarachowania wpłaty ogranicza się do długów jednorodzajowych, co umożliwia posługiwanie się tymi formułami w odniesieniu do pieniędzy oraz rzeczy oznaczonych gatunkowo, jeżeli ponadto są to rzeczy tej samej jakości (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 779).
3. Przez dług, o którym mowa w art. 451, rozumie się wszelką powinność dłużnika z tytułu spełniania świadczenia, jaka obciąża dłużnika na podstawie jednego stosunku zobowiązaniowego. Obejmuje on całość jego obowiązków wynikających z tego stosunku prawnego (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 753).
4. Komentowane rozwiązania w zakresie stopnia zarachowania wpłaty na długi znajdą zastosowania w braku rozstrzygnięcia wspomnianych kwestii w umowie zawartej pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem. Możność osiągnięcia porozumienia między nimi w dziedzinie zarachowania długu należy uznać za dopuszczalną tak długo, jak długo dłużnik nie rozpocznie spełniania swojego świadczenia.
5. W zasadzie o sposobie zarachowania wpłaty na poczet długu decyduje wola dłużnika, wyrażona przy zapłacie w sytuacji, gdy ma kilka długów wobec tego samego wierzyciela. Może on w takiej sytuacji, spełniając świadczenie, wskazać, który z długów przez swoje świadczenia zamierza zaspokoić. Dłużnik, o ile w ramach zaspokajanego długu nie występują zaległe należności uboczne (np. odsetki) czy zalegające świadczenia główne, nie jest ograniczony w zakresie dokonanego wyboru. Prawo dłużnika jest tamowane uprawnieniami wierzyciela, który ma prawo zaspokojenia z tego, co przypada na rachunek danego długu, przede wszystkim zaległych należności ubocznych (np. koszty postępowania) oraz zalegających świadczeń głównych (np. zaległe raty czynszu). W stosunku do sposobu zarachowania dokonanego przez wierzyciela dłużnikowi nie przysługuje prawo sprzeciwu. Głównym motywem przyznania wierzycielowi przywileju modyfikowania oczekiwanego przez dłużnika sposobu zarachowania wpłat jest wzgląd na okoliczność, że świadczenia, co do których wierzycielowi przyznano prawo decydowania o sposobie zarachowania, przedawniają się w krótszym czasie niż świadczenia główne. I tak spóźnioną wypłatę składników należnego wynagrodzenia za pracę pracownik może zarachować w pierwszej kolejności na zaspokojenie związanych z długiem pracodawcy zaległych odsetek (wyrok SN z 7 maja 1998 r., I PKN 88/98, OSN 1999, nr 9, poz. 306).
6. W wypadku istnienia jednego długu wraz z należnościami ubocznymi wierzyciel nie jest związany wyborem sposobu zaliczenia zapłaty dokonanym przez dłużnika. Nawet wtedy, gdy dłużnik, spełniając świadczenie, wyraźnie stwierdzi, że spłaca należność główną, wierzyciel nie jest wyborem związany i może zaliczyć wpłatę na należności uboczne (wyrok SN z 7 kwietnia 2004 r., IV CK 211/03, LEX nr 182076). Możliwości wierzyciela sięgają tak daleko, że gdyby okazało się, że dokonana wpłata nie wystarcza nawet na pokrycie należności ubocznych, to nawet wtedy może ona w całości być przeznaczona na należności uboczne. Określenie "przede wszystkim", jakim posługuje się ustawodawca w art. 451 § 1, nie powinno być interpretowane jako wymóg choćby częściowego pokrycia również należności głównej, ale jako prawo wierzyciela do zaspokojenia w pierwszej kolejności należności ubocznych (R. Kolano, Zarachowanie wierzytelności w świetle regulacji artykułu 451 kodeksu cywilnego, PUG 2002, nr 7, s. 26).
7. Przewidziany komentowanym przepisem przywilej dłużnika jest przywilejem tylko tego dłużnika, który dokonuje wpłaty na dług. Uprawnienie to nie rozciąga się na współdłużników solidarnych poszczególnych długów, którzy w ramach art. 375 § 1 k.c. nie mogą domagać się innego zarachowania zapłaty (wyrok SN z 13 listopada 1973 r., II PR 287/73, LEX nr 7336).
8. Artykuł 451 § 1 zd. 1 wskazuje na moment, w którym dłużnik powinien wskazać kategorię długu, który chce zaspokoić. Jest to chwila spełniania świadczenia. Nie wydaje się zasadne rozciąganie w czasie decyzji dłużnika w tym zakresie, aż do chwili sporządzenia pokwitowania, z uwagi przede wszystkim na to, że dłużnik może takowego w ogóle nie oczekiwać. Natomiast pojawia się pytanie o moment, w którym o sposobie zarachowania, wbrew życzeniom dłużnika, może decydować wierzyciel. Jako termin złożenia oświadczenia przez wierzyciela należy przyjąć identyczny moment jak w stosunku do dłużnika (M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 8 marca 2002 r., III CKN 548/00, Mon. Praw. 2003, nr 22, s. 1045). Brak uzasadnienia dla umożliwienia złożenia wierzycielowi takiego oświadczenia przed rozpoczęciem wykonywania świadczenia przez dłużnika. Wierzyciel powinien złożyć oświadczenie o zarachowaniu zapłaty na należności uboczne czy zalegające świadczenia główne niezwłocznie po otrzymaniu wpłaty wraz z oświadczeniem o oczekiwanym przez dłużnika zarachowaniu. Takie rozwiązanie eliminuje w znacznym stopniu niepewność co do bytu wierzytelności i jej ewentualnej skali, co znacząco wpływa na poprawę bezpieczeństwa obrotu (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 779).
9. Gdyby się jednak tak zdarzyło, że dłużnik spełniający zobowiązanie określi dług, który chce zaspokoić, bez bliższego precyzowania, czy chodzi o dług główny czy należności uboczne, to wierzyciel może sam zadecydować o sposobie zarachowania na poczet należności ubocznych. Jeżeli przy tym dłużnik nie zażąda pokwitowania, to wierzyciel nie jest zobowiązany informować dłużnika o zaliczeniu spełnionego świadczenia, nie jest także zobowiązany do wystawienia pokwitowania potwierdzającego sposób zaliczenia. Artykuł 462 § 1 k.c. daje dłużnikowi uprawnienie do żądania od wierzyciela pokwitowania, ale obowiązek jego wystawienia, obwarowany sankcjami, powstaje dopiero po zgłoszeniu przez dłużnika takiego żądania (wyrok SN z 9 lutego 2005 r., II CK 433/04, LEX nr 284127).
10. Koszty egzekucyjne nie są należnością uboczną w rozumieniu art. 451 k.c., lecz odrębnym długiem, który powstaje w związku z podjęciem czynności egzekucyjnych (wyrok SN z 8 marca 2002 r., III CKN 548/00, LEX nr 74799).
11. Jeżeli dłużnik nie skorzysta z przyznanego mu prawa decydowania o sposobie zarachowania dokonanej wpłaty na jeden z wielu długów, które ma wobec wierzyciela, wtedy o zarachowaniu decyduje sam wierzyciel. Musi on jednak wskazać w pokwitowaniu, na jaki dług zalicza dokonane świadczenie. Przyjęty przez wierzyciela sposób rozliczenia wywoła skutek w momencie doręczenia pokwitowania dłużnikowi, który dokument ten przyjmie. Pojawia się pytanie o skuteczność sprzeciwu dłużnika wobec dostarczonego pokwitowania i wskazanego w nim sposobu zaliczenia otrzymanych świadczeń. Jeżeli wierzyciel nie naruszył reguł postępowania określonych komentowanym tytułem i jego oświadczenia czynią zadość wymaganiom stawianym oświadczeniom woli w przepisach ogólnych kodeksu cywilnego, to trudno znajdować podstawę dla wzruszania skuteczności decyzji podjętych przez wierzyciela. Bierne zachowanie dłużnika w tym zakresie uprawnia do pełnej swobody wierzyciela, krępowanej tylko koniecznością przedstawienia pokwitowania potwierdzającego jego sposób zachowania przy zaliczaniu wpłat. Skoro dokonując wpłaty, dłużnik nie skorzystał z przysługujących mu uprawnień, to trudno byłoby wyposażać go w takie uprawnienia na dalszym etapie postępowania. Dłużnik nie może już bowiem wtedy żądać zaliczenia wpłaty na poczet innego długu. Mamy w tej sytuacji do czynienia ze swoistą konstrukcją umowy, a przyjęcie pokwitowania z takim a nie innym zarachowaniem długu przez wierzyciela uważa się za wyrażenie zgody dłużnika bez możliwości prowadzenia dowodu przeciwnego (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 334).
12. Zgodzić należy się z zapatrywaniem, że w przypadku rozbieżności co do sposobu zarachowania świadczenia dłużnika między jego pierwotnym wskazaniem w momencie spełniania świadczenia a sposobem zaliczenia otrzymanego świadczenia przez wierzyciela stosownie do treści pokwitowania priorytet należy przyznać wskazaniu wynikającemu z tego dokumentu. Skoro dłużnik przyjmuje pokwitowanie, które wskazuje na zmodyfikowany w stosunku do jego oczekiwań sposób zaliczenia wpłaty, to jest to konsekwencją jego pierwotnego w tej materii stanowiska (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 780).
13. W sytuacji gdy ani dłużnik, ani wierzyciel nie złożyli właściwych oświadczeń i nie skorzystali z uprawnień, w które komentowany przepis ich wyposaża, to spełnione przez dłużnika świadczenie zalicza się na poczet długu wymagalnego. Natomiast wtedy, kiedy jest kilka długów wymagalnych, na poczet długu najdawniej wymagalnego. O tym, że dług jest najdawniej wymagalny, decyduje data powstania długu, a nie termin jego zapłaty (wyrok SN z 27 listopada 2002 r., I CKN 1331/00, LEX nr 75340).
14. Jeżeli dłużnik świadczył na poczet długów jeszcze niewymagalnych albo jednakowo wymagalnych, to zaliczenie dokonanej wpłaty następuje stosunkowo na poczet wszystkich długów (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 736).
15. Pozostaje jeszcze kwestia budząca wiele wątpliwości, która dotyczy możliwości zastosowania komentowanego przepisu do długów przedawnionych (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 736). Należy przychylić się i w pełni podzielić zapatrywania, wedle których nic nie stoi na przeszkodzie, aby ta kategoria długów była objęta również art. 451 k.c. Zważyć trzeba, iż odmienny pogląd sprawi, jakbyśmy w odniesieniu do zarachowania wpłaty uwzględniali z urzędu zarzut przedawnienia. Tego typu twierdzenie idzie jednak zbyt daleko i nie znajduje uzasadnienia w obowiązującym prawie. Ponadto wskazać trzeba by, dlaczego, aprobując takie zapatrywanie, wyżej chroniony jest interes dłużnika niż interes wierzyciela. Dłużnik korzysta z pewnych przywilejów, o których w przepisie mowa. Jeżeli nie realizuje przyznanych mu uprawnień, to trudno go uszczęśliwiać wbrew jego woli. Zważyć bowiem trzeba, że omawiany przepis stara się uwzględnić słuszne interesy zarówno wierzyciela, jak i dłużnika. Nie wydaje się zatem zasadne, aby tak pomyślana konstrukcja była burzona dorobkiem judykatury czy w drodze twórczej wykładni.
Art. 452.
1. Wykonanie pewnego rodzaju świadczeń nie wymaga udziału wierzyciela, na przykład świadczenia zaniechania, co czyni równocześnie bezprzedmiotową regulację przewidzianą art. 452. Podobnie może się również zdarzyć w odniesieniu do niektórych świadczeń polegających na działaniu, na przykład wykonanie zlecenia. W przeważającej jednak grupie zobowiązań dla skutecznego wykonania zobowiązania, czyli doprowadzenia do jego wygaśnięcia, niezbędny jest udział wierzyciela lub upoważnionej przez niego do tej czynności osoby. Uczestnictwo wierzyciela w wykonaniu zobowiązania zależy nie tylko od jego chęci czy zainteresowań. Artykuł 354 § 2 k.c. nakłada na niego obowiązek współuczestnictwa w wykonaniu zobowiązania.
2. W przypadkach, w których udział wierzyciela jest niezbędny do wykonania zobowiązania, świadczenie może przyjąć wierzyciel lub osoba przez niego do tego umocowana. Inna osoba, poza wierzycielem przyjmująca świadczenie, musi mieć umocowanie, którego źródłem jest ustawa (przedstawiciel ustawowy, syndyk, komornik), albo oświadczenie woli wierzyciela (pełnomocnik, prokurent). Mogą oni także posiadać do odbioru świadczenia własny tytuł prawny, jaki przysługuje posiadaczowi papieru wartościowego (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 731). Za nieuprawnionego do odbioru świadczenia należy uznać również nienależycie umocowanego, na przykład rzekomego pełnomocnika.
3. Wierzyciel przyjmujący świadczenie lub udzielający upoważnienia do przyjęcia musi mieć potrzebną w takich okolicznościach zdolność do działania. Miarę tej zdolności wyznaczają przepisy części ogólnej prawa cywilnego, tzw. prawa osobowego. Niezdolność do przyjęcia świadczenia może wynikać z przeszkód natury prawnej (np. brak zdolności do czynności prawnych) lub przeszkód natury faktycznej (np. choroba psychiczna lub umysłowa).
4. Świadczenie spełnione do rąk osoby nieposiadającej zdolności do przyjęcia wywołuje analogiczne skutki jak świadczenie spełnione do rąk nieuprawnionego do odbioru świadczenia.
5. Skutkiem wykonania świadczenia do rąk osoby nieuprawnionej lub niezdolnej do przyjęcia jest nieskuteczność wykonania, co upoważnia wierzyciela, a częściej jego przedstawiciela ustawowego, do żądania powtórnego świadczenia. Zwolnienie dłużnika z zobowiązania w opisanych okolicznościach może nastąpić wtedy, gdy przyjęcie świadczenia przez wierzyciela zostało potwierdzone albo w takim zakresie, w jakim wierzyciel ze świadczenia skorzystał.
6. Potwierdzenie przez wierzyciela spełnienia świadczenia można w tej sytuacji ocenić jako jego zgodę na działanie w jego imieniu w celu odebrania świadczenia, tylko udzieloną ex post. Potwierdzenie, o którym mowa, nie wymaga żadnej szczególnej formy, może być również udzielone w sposób dorozumiany i w dowolnym czasie (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2002, s. 1089).
7. Skorzystanie ze świadczenia, o jakim mowa w art. 452, oznacza uzyskanie przez wierzyciela korzyści, z określonego zachowania się dłużnika w wykonaniu zobowiązania. Korzyść ta może objawiać się zarówno w sferze zwiększonych jego aktywów, jak i zmniejszonej pozycji pasywów, o ile oczywiście zmiany te pozostają w związku z wykonaniem zobowiązania. Nie jest przy tym istotna wielkość świadczenia dłużnika, ale miara korzyści, jaką osiąga wierzyciel. Gdyby część świadczenia zatrzymał nieuprawniony do przyjęcia świadczenia, to w tym zakresie nie nastąpi zwolnienie dłużnika z zobowiązania, ale może on dochodzić zwrotu nienależnie pobranych świadczeń na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 410 k.c.).
8. Zapłata dokonana do rąk małoletniego nie wywołuje zasadniczo skutków prawnych, czyli nie zwalnia dłużnika z długu. Natomiast zapłata drobnej kwoty do rąk własnych małoletniego będzie ważna, chociaż działał bez zgody przedstawiciela ustawowego, w takim zakresie, w jakim małoletni skorzystał ze świadczenia (A. Szpunar, Charakter prawny wykonania zobowiązania, Rejent 1998, nr 5, s. 9).
9. W przeciwieństwie do uregulowań, które miały miejsce w kodeksie zobowiązań, kodeks cywilny nie wprowadza ogólnej formuły ochrony dłużnika wykonującego zobowiązanie w dobrej wierze. Ochroną taką był między innymi objęty dłużnik spełniający zobowiązanie do rak dawnego wierzyciela czy następcy prawnego wierzyciela. Słusznie zatem zwraca się uwagę, iż w obowiązującym stanie prawnym w sytuacjach wątpliwych co do osoby uprawnionej do odbioru świadczenia dłużnik powinien raczej skłaniać się do składania przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 582).
Art. 453.
1. Zasadą, zresztą zadość czyniącą oczekiwaniom wierzyciela, jest, że wykonanie zobowiązania następuje przez spełnienie określonego w treści zobowiązania, świadczenia. Regułą jest, poza sytuacją opisaną w przepisie art. 3571 k.c., że wierzyciel nie może zostać przymuszony do przyjęcia innego świadczenia tak co do rodzaju, jak i co do wielkości, niż pierwotnie przy zaciąganiu zobowiązania mu przyrzeczono. Z zasady wolności umów jednak wynika, że wierzyciel może zmodyfikować swoje wcześniejsze oczekiwania co do przedmiotu świadczenia, zwłaszcza w sytuacji, gdy stosowne intencje w tym zakresie przejawi dłużnik. Artykuł 453 został pomyślany na takie sytuacje.
2. Dłużnik za zgodą wierzyciela może dla zwolnienia się z zobowiązania spełnić inne świadczenia (datio in solutum). Skuteczność tak powziętego porozumienia co do tego, że w miejsce dotychczasowego świadczenia dłużnik zaofiaruje inne świadczenie, a wierzyciel to świadczenie przyjmie, oparta jest na ogólnych wymaganiach, jakie są stawiane wobec ważności umów (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 852). Zgoda stron może tu być w zasadzie wyrażona przez każde zachowanie się stron, z którego wynika, nawet w sposób dorozumiany, zamiar umorzenia zobowiązania dotychczasowego. Umowa co do świadczenia w miejsce wykonania może być w konkretnych okolicznościach nieważna, między innymi z powodu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego lub dlatego, że miała na celu obejście ustawy (wyrok SN z 20 marca 2003 r., III CKN 804/00, LEX nr 78896). Sam konsens stron co do świadczenia otrzymanego w miejsce wykonania nie jest elementem wystarczającym dla wywołania spodziewanych przez strony skutków prawnych, czyli wygaśnięcia zobowiązania. Mocą osiągniętego porozumienia strony zgadzają się na umorzenie zobowiązania dotychczasowego, którego skuteczność jest uzależniona od spełnienia świadczenia, do którego wykonania zobowiązał się dłużnik. Umowa ma w tym przypadku charakter umowy realnej, bo tylko wykonanie przez dłużnika świadczenia umówionego w drugim porozumieniu doprowadzi do wygaśnięcia pierwotnego stosunku obligacyjnego. Brak spełnienia świadczenia oznacza, że dotychczasowy stosunek pozostaje w mocy. Tylko w wyjątkowych sytuacjach można bronić w takich okolicznościach zapatrywania, że jest to odnowienie (art. 506 k.c.).
3. Zakres modyfikacji zobowiązania dotychczasowego jest krępowany jedynie ogólnie obowiązującymi przepisami. Od uznania stron zależy, jakie świadczenie zgodzi się przyjąć wierzyciel w miejsce dotychczasowego i jakie dłużnik będzie mógł wykonać.
4. Świadczenie w miejsce wykonania może być dokonywane w ramach wszelkiego typu zobowiązań o charakterze cywilnoprawnym, a więc wynikających z czynności prawnych, w tym również jednostronnych czynności prawnych, z deliktów, z bezpodstawnego wzbogacenia, a także innych źródeł, których katalog jest otwarty (P. Drapała, Świadczenie w miejsce wykonania (datio in solutum), PiP 2003, z. 12, s. 28).
5. Za dopuszczalne przyjmuje się także świadczenie w miejsce wykonania z udziałem osoby trzeciej. Za niezbędne wtedy należy uznać zawarcie między dłużnikiem a wierzycielem pactum de in solutum dando oraz spełnienie świadczenia substytucyjnego przez inny podmiot (P. Drapała, Świadczenie w miejsce..., s. 28).
6. Skutkiem datio in solutum jest wygaśnięcie pierwotnego zobowiązania, co sprawia pewien kłopot, gdyby okazało się, że świadczenie spełnione w miejsce dotychczasowego jest wadliwe, bo wierzyciel nie może wtedy domagać się nadal pierwotnego zobowiązania. Na okoliczność takich zdarzeń ustawodawca w komentowanym przepisie przyznał wierzycielowi pewne uprawnienia, które mają doprowadzić do usunięcia naruszeń w tej sytuacji jego interesu. Może w takiej sytuacji korzystać z uprawnień, które przysługują kupującemu z tytułu rękojmi. Zastosowanie wspomnianych przepisów jest uzasadnione również wtedy, gdy przedmiotem nowego świadczenia jest wierzytelność (wyrok SN z 17 kwietnia 2002 r., IV CKN 958/00, LEX nr 55487).
7. W odniesieniu do uprawnień, jakie przysługują kupującemu w ramach rękojmi, pojawia się pytanie, czy z każdego z nich może korzystać wierzyciel, który otrzymał przedmiot świadczenia w ramach świadczenia w miejsce wykonania. Jego sytuacja jest analogiczna jak sytuacja kupującego. W zamian za swoją wierzytelność otrzymuje świadczenie tak jak kupujący. Trudno byłoby go pozbawiać któregokolwiek z uprawnień, skoro już raz uczynił pewien gest w stosunku do dłużnika, godząc się na przyjęcie innego świadczenia, niż mu się pierwotnie należało. Wierzyciel, w przypadku gdy przedmiot świadczenia jest wadliwy, będzie mógł wybrać jedno z czterech przysługujących mu uprawnień, a więc: odstąpienia od umowy, żądania wymiany na przedmiot niewadliwy, naprawy przedmiotu i obniżenia ceny. Skutkiem realizacji prawa najdalej idącego w postaci odstąpienia od umowy nastąpi powrót do pierwotnego stosunku zobowiązaniowego, który wygasł w wyniku datio in solutum.
8. Pojawia się wątpliwość, jaki wpływ na sytuację wierzyciela, który otrzymał przedmiot dotknięty wadą w ramach omawianej instytucji, ma wejście w życie ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 141, poz. 1176 z późn. zm.). Ustawa ta nieco zmodyfikowała uprawnienia, jakie przysługują kupującemu towar konsumpcyjny. W moim przekonaniu sytuacja wierzyciela otrzymującego świadczenie w wyniku datio in solutum nie zmieniła się i jest on dalej uprawniony do roszczeń, jakie przysługiwałyby mu w ramach rękojmi. Przemawiają za tym przynajmniej dwa argumenty. Po pierwsze, rozmiar uprawnień wierzyciela byłby różny w zależności od jego statusu wierzyciela na tle konkretnego stosunku zobowiązaniowego, po drugie, w świetle sekwencyjnego charakteru uprawnień konsumenta i uzależnienia odstąpienia od umowy od spełnienia wielu przesłanek, realizacja tego uprawnienia ma charakter daleko iluzoryczny. Zauważyć również trzeba ewentualne trudności interpretacyjne, jakie mogą pojawić się wokół oceny wadliwości przedmiotu świadczenia, bo wydaje się, że pojęcie wady przedmiotu w rozumieniu przepisów o rękojmi i niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową nie są pojęciami tożsamymi.
Art. 454.
1. Miejsce, w którym dłużnik jest zobowiązany spełnić świadczenie, określa się mianem miejsca wykonania zobowiązania. Miejsce spełnienia świadczenia jest rozumiane także jako miejsce, w którym dłużnik dopełnia ze swej istoty wszystkiego, co jest niezbędne do należytego spełnienia świadczenia, natomiast miejsce wykonania zobowiązania jest utożsamiane z miejscem, w którym następuje rezultat jego działań polegający na otrzymaniu przez wierzyciela całości świadczenia (J.P. Naworski, Zobowiązania pieniężne w obrocie gospodarczym, Mon. Praw. 1994, nr 6, s. 161). Nie wydaje się zasadne rozróżnienie obu wspomnianych miejsc, gdyż w praktyce są one tożsame. Jedynie wtedy, gdy dłużnik spełni świadczenie w umówionym miejscu, albo w miejscu ustalonym w oparciu o komentowany przepis, możemy mówić o prawidłowym wykonaniu zobowiązania. Prawidłowe oznaczenie miejsca wykonania zobowiązania ma istotne znaczenie nie tylko z prawnego, ale również z ekonomicznego punktu widzenia. Powództwo o wykonanie umowy, jak też o odszkodowanie z powodu jej niewykonania lub nienależytego wykonania wytoczyć można przed sąd miejsca jej wykonania (art. 34 k.p.c.). Zwrócić trzeba przy tym uwagę, iż dla określenia właściwości sądu może być decydujące miejsce wykonania albo całości zobowiązania, albo jego części. Dlatego też w ramach jednego stosunku umownego może zachodzić właściwość kilku sądów (postanowienie SA w Katowicach z 17 czerwca 1992 r., I ACz 268/92, OSA 1993, z. 1, poz. 3). Odchylenie od spełnienia świadczenia w miejscu wskazanym naraża dłużnika na zarzut nienależytego wykonania umowy. Nie bez znaczenia pozostaje także czynnik ekonomiczny, zważywszy na niekiedy bardzo wysokie koszty przemieszczenia przedmiotu świadczenia. Spełnienie świadczenia w miejscu niewłaściwym upoważnia wierzyciela do odmowy przyjęcia świadczenia, łącznie z możliwością dochodzenia naprawienia szkody z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania w trybie art. 471 k.c.
2. Pierwszorzędne znaczenie w kwestii ustalenia miejsca, w którym dłużnik powinien spełnić świadczenie, ustawa przyznaje oznaczeniu dokonanemu w zdarzeniu kreującym źródło obowiązku świadczenia dłużnika, jakim zazwyczaj będzie umowa. Żaden z obowiązujących przepisów nie uważa postanowień o miejscu wykonania świadczenia za ius cogens. Wola stron odgrywa zatem podstawowe znaczenie w tym zakresie. Podobny charakter należy przyznać właściwości zobowiązania mogącej determinować miejsce, w którym świadczenie dłużnika powinno być spełnione. Trudno bowiem wyobrazić sobie, żeby malarz zobowiązujący się do pomalowania pokoju mógł wykonać swoje świadczenie w innym miejscu niż pokój ten jest usytuowany, podobnie należy ocenić obowiązek zachowania się artysty piosenkarza, umówionego na koncert dla określonej widowni. Jeżeli na podstawie powyższego uda się ustalić miejsce, w którym świadczenie powinno być wykonane, odpada wówczas potrzeba poszukiwania miejsca wykonania w oparciu o pomocnicze kryteria, o których w przepisie mowa.
3. W braku oznaczenia miejsca spełnienia świadczenia oraz przy niemożności ustalenia takiego miejsca z uwagi na właściwość zobowiązania dla ustalenia miejsca, w którym świadczenie powinno być spełnione, należy badać charakter świadczenia, do jakiego dłużnik jest zobowiązany. Jego charakter determinuje również chwilę miarodajną dla oceny miejsca wykonania zobowiązania. Odmienne reguły obowiązują w odniesieniu do zobowiązań pieniężnych i niepieniężnych. Tak jak co do zasady w innym miejscu powinno być spełnione świadczenie pieniężne niż niepieniężne, tak również momentem, w którym dokonuje się ustalenia miejsca wykonania świadczenia przy świadczeniach pieniężnych, jest moment jego wykonania, a przy niepieniężnych, chwila powstania zobowiązania. Niekiedy jednak przepis szczególny może pozbawić strony możliwości wskazania miejsca spełnienia świadczenia.
4. Świadczenie niepieniężne powinno zostać spełnione w miejscu, w którym w chwili powstania zobowiązania dłużnik miał miejsce zamieszkania lub siedzibę. Miejsce zamieszkania w tym przypadku odnoszące się do dłużnika, jakim jest osoba fizyczna, musi być rozumiane nieco inaczej, niż ujmuje to art. 25 k.c. Oczekiwać należy, iż dla prawidłowego oznaczenia miejsca wykonania świadczenia wskazać należy także adres, pod którym dłużnik zamieszkuje w momencie zaciągnięcia zobowiązania (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 573). Podobne oczekiwania przez pryzmat art. 41 k.c. należy wyrazić wobec oznaczenia siedziby osoby prawnej lub innej jednostki organizacyjnej wyposażonej w zdolność prawną, będących dłużnikami. Motywem, który, jak się wydaje, skłonił do przyjęcia takiego rozwiązania, był wzgląd na okoliczność, że dla dłużnika jego miejsce zamieszkania lub siedziba będą miejscami, w których najłatwiej będzie mógł spełnić świadczenie, a przyzwolenie na takie rozwiązanie wyraża wierzyciel, skoro nie zastrzegł on sobie w treści zobowiązania innego miejsca jego wykonania. W przypadku braku miejsca zamieszkania lub siedziby dłużnika przyjmuje się, iż miejscem, w którym dłużnik powinien wykonać zobowiązanie, jest miejsce jego pobytu (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2002, s. 1091).
5. Świadczenie spełniane w miejscu zamieszkania lub siedzibie wierzyciela nosi miano długu odbiorczego, ponieważ do miejsca zamieszkania lub siedziby dłużnika po odbiór świadczenia powinien się zgłosić wierzyciel. Niezgłoszenie się przez wierzyciela w umówionym miejscu po odbiór świadczenia nie uzasadnia stawiania dłużnikowi zarzutu niewykonania zobowiązania. Dłużnik uczyni zadość ciążącym na niego obowiązkom, jeżeli we wskazanym miejscu i czasie zaofiaruje rzeczywiste świadczenie wierzycielowi. W razie odmowy przyjęcia świadczenia przez wierzyciela lub niezgłoszenia się po jego odbiór dłużnik może złożyć przedmiot świadczenia w depozycie sądowym, a wierzyciel naraża się w takiej sytuacji na zarzut pozostawania w zwłoce.
6. W przypadku świadczeń pieniężnych powinny one być spełnione w miejscu zamieszkania lub siedzibie wierzyciela. Chwilą właściwą dla oznaczenia w tej sytuacji miejsca wykonania zobowiązania jest moment wykonania zobowiązania. Motywem skłaniającym do przyjęcia takiego rozwiązania jest wzgląd na interes wierzyciela. Współcześnie przesyłanie pieniędzy jest tak ułatwione, iż dłużnik bez szkody dla siebie może je przesłać w każdym czasie tak, aby wierzyciel mógł je otrzymać. Dla ustalenia miejsca wykonania zobowiązania nie ma przy tym znaczenia okoliczność, że w okresie między powstaniem zobowiązania a jego wykonaniem wierzyciel zmienił miejsce zamieszkania lub siedzibę. Dłużnika obarcza zatem obowiązek dowiedzenia się, gdzie zamieszkuje wierzyciel lub jaką ma siedzibę, bo tylko wtedy, gdy w tych miejscach wykona zobowiązanie, nie spowoduje tym ujemnych dla siebie konsekwencji. Stosownie do art. 353 § 2 k.c. oczekiwać należy współdziałania wierzyciela z dłużnikiem w tej dziedzinie. Wierzyciel zmieniający swoje miejsce zamieszkania lub siedzibę w okresie pomiędzy powstaniem zobowiązania a jego wykonaniem powinien o tej zmianie poinformować dłużnika. Brak wspomnianej informacji wprawdzie nie zwalnia dłużnika od obowiązku spełnienia świadczenia, lecz wierzyciel nie będzie mógł korzystać z zarzutów opóźnienia w wykonaniu zobowiązania, jeżeli dłużnik wykaże, że podejmuje próby ustalenia miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela. Działania te muszą być prowadzone z uwzględnieniem staranności, jaka jest wymagana, w odniesieniu do tego typu sytuacji i charakteru działalności prowadzonej przez dłużnika. Obowiązek powiadamiania dłużnika o zmianie miejsca zamieszkania lub siedzibie nie może trwać dłużej niż moment nadejścia wymagalności świadczenia. Wprawdzie chwilą miarodajną dla ustalenia miejsca spełnienia świadczenia jest chwila jego faktycznego spełniania, lecz trudno byłoby obciążać wierzyciela obowiązkiem informowania o każdoczesnej zmianie miejsca zamieszkania lub siedziby, również na czas pozostawania dłużnika w zwłoce z wykonaniem zobowiązania. Niemożność ustalenia miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela upoważnia dłużnika do takich samych działań jak w przypadku wykonania świadczenia niepieniężnego.
7. W sposób jednoznaczny należy obciążyć wierzyciela odpowiedzialnością za podanie dłużnikowi nieprawdziwych lub tylko niepełnych danych co do jego miejsca zamieszkania czy siedziby (orzeczenie SN z 13 września 1985 r., IV CR 225/85, OSNC 1986, nr 9, poz. 143).
8. Dług pieniężny jest długiem oddawczym, stąd dłużnik na swój koszt jest zobowiązany dostarczyć wierzycielowi określone zobowiązaniem kwoty. W sytuacji gdy wierzyciel zmienił miejsce zamieszkania lub siedzibę po powstaniu zobowiązania, dłużnik korzysta z ulgi, ponieważ wierzyciel ponosi spowodowaną przez tę zmianę nadwyżkę kosztów przesłania. Dłużnika obciążają nie tylko koszty, ale i ryzyko podjętych działań. Jeżeli dłużnik w wykonaniu zobowiązania posłuży się osobami trzecimi, to również poniesie on ryzyko wybranego sposobu zaspokojenia interesu wierzyciela.
9. Obowiązek przekazania przez dłużnika określonej liczby znaków pieniężnych na rzecz wierzyciela nie przesądza w każdym przypadku, iż mamy do czynienia z długiem oddawczym. Przy wykonywaniu zobowiązań wynikających z papierów wartościowych mamy do czynienia z długiem odbiorczym. Wierzyciel musi zatem zgłosić się do dłużnika i przedstawić dokument do zapłaty. Dłużnik jest zobowiązany do świadczenia tylko za zwrotem dokumentu (A. Szpunar, Uwagi o papierach wartościowych na okaziciela, PPH 1993, nr 11, s. 1). Takie ukształtowanie długu w dziedzinie papierów wartościowych jest uzasadnione faktem, że dłużnik często nie wie, kto jest jego wierzycielem (A. Szpunar, Sądowe dochodzenie roszczeń z weksla, Rejent 1995, nr 6, s. 9).
10. Kodeks cywilny nie rozróżnia świadczeń pieniężnych gotówkowych i bezgotówkowych. Brak jest zatem podstaw do odmawiania rozliczeniom dokonywanym z udziałem banków charakteru świadczenia pieniężnego (A. Chłopecki, Zagadnienia prawne rozliczeń bankowych, Glosa 1996, nr 11, s. 5). Termin "świadczenie pieniężne" mieści w sobie pojęcia świadczenia gotówkowego i bezgotówkowego. Pierwsze jest wykonywane przez efektywną wypłatę wierzycielowi odpowiedniej liczby znaków pieniężnych, a drugie w drodze bankowego rozliczenia pieniężnego. Za miejsce spełnienia takiego świadczenia uznać należy siedzibę banku czy jego oddziału, który prowadzi rachunek wierzyciela (A. Socha, Bankowe rozliczenia pieniężne a świadczenia pieniężne, Radca Prawny 2000, nr 2, s. 65). W ramach obowiązującej zasady swobody umów strony mogą w odniesieniu do tego typu rozliczeń odmiennie ustalić miejsce wykonania świadczenia. Nie są oni także pozbawieni prawa wskazania podmiotów, za pośrednictwem których pieniądze będą przekazywane wierzycielowi. Miejsce to może zostać również określone przez przepis szczególny (wyrok SN z 8 listopada 1989 r., III CRN 354/89, Palestra 1992, z. 1-2, s. 88; uchwała SN z 4 stycznia 1995 r., III CZP 164/94, OSN 1995, nr 4, poz. 62). Natomiast sama umowa rachunku bankowego rodzi dług odbiorczy, co wymaga od banku stałej gotowości do spełnienia świadczenia przez cały czas trwania umowy. W konsekwencji od banku należy oczekiwać, że będzie on utrzymywał odpowiednie pogotowie kasowe umożliwiające mu wykonanie zobowiązania natychmiast po wezwaniu (A. Janiak, Umowa rachunku bankowego, Pr. Bank. 2002, nr 7-8, s. 101).
11 . Stosownie do treści art. 6 k.c. na dłużniku spoczywa obowiązek wykazania spełnienia zobowiązania. Prawo ułatwia mu możliwość pozyskania stosownych dowodów na tę okoliczność. Dłużnik spełniający zobowiązanie jest uprawniony do żądania od wierzyciela pokwitowania (art. 462 k.c.), a jeżeli istnieje dokument stwierdzający zobowiązanie, może żądać także zwrotu tego dokumentu (art. 465 k.c.). Spełniając świadczenie pieniężne osobiście, ale przez osoby, którymi fizycznie posługuje się w faktycznym wykonaniu zobowiązania, może uzależnić jego wykonanie od otrzymania stosownych dowodów wykonania zobowiązania. Natomiast przesyłanie sumy pieniężnej za pośrednictwem poczty czy z wykorzystaniem rachunków bankowych uniemożliwia dłużnikowi otrzymanie od wierzyciela jednocześnie z odbiorem pieniędzy należytego pokwitowania lub zwrotu stosownego dokumentu. Z uwagi na dostrzegalne trudności po stronie dłużnika proponuje się, żeby sądy zobowiązywały wierzyciela, występującego co do zasady w roli powoda w procesach o zapłatę odsetek, do przedstawiania stosownego dokumentu, w tym przede wszystkim tzw. zbiorczego dowodu uznaniowego, otrzymywanego z banku i zawierającego informacje o dacie uznania rachunku (J.P. Naworski, glosa do wyroku SN z 8 listopada 1989 r., III CRN 345/89, Palestra 1992, z. 1-2, s. 88). Proponowany środek zaradczy jest zupełnie uzasadniony, a nawet czasami wystarczający w tych sytuacjach, gdy wykonanie świadczenia pieniężnego odbywa się za pośrednictwem rachunków bankowych, a zwłaszcza w odniesieniu do tych sytuacji, gdy na mocy art. 22 u.s.d.g.) zapłata powinna nastąpić przy wykorzystaniu rachunku bankowego. Większe trudności, biorąc zwłaszcza pod uwagę bezpieczeństwo dokonywanej zapłaty i obowiązujące regulacje prawne, mogą pojawić się w tych przypadkach, gdy zapłata jest dokonywana za pośrednictwem instytucji parabankowych czy parapocztowych. Bezpieczeństwo dokonywanych świadczeń skłania do przekonania o potrzebie rewizji unormowania dotyczącego miejsca wykonania świadczenia pieniężnego, zwłaszcza przy obrocie bezgotówkowym, albo w większej niż dotąd ingerencji ustawodawcy w odniesieniu do dokonywanych sposobów zapłaty. Do pomyślenia jest (dla bezpieczeństwa tak wierzyciela, jak i dłużnika) narzucenie przy pewnych operacjach płatniczych, czy przy pewnych kwotach, sposobu dokonania zapłaty. Wątpliwości, jakie rodzi obowiązujący stan prawny, jest bardzo wiele. Stąd pojawiła się propozycja rozwiązania przyznania dłużnikowi prawnej sposobności odmowy dokonania zapłaty na określony rachunek bankowy, gdy bank prowadzący rachunek znajduje się w sytuacji grożącej upadłością (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 785). Łatwo zauważyć, że ta propozycja w dwójnasób potęguje ryzyko, jakim obarczony jest dłużnik. Z jednej strony ma decydować o wykonaniu zobowiązania w formie bezgotówkowej, której towarzyszą określone ryzyka, a z drugiej ma decydować o sytuacji banku i na tej podstawie może decydować, czy w ogóle zobowiązanie wykonywać.
12. W razie przelewu wierzytelności pieniężnej dłużnik powinien dokonać zapłaty, jeżeli miejsce spełnienia świadczenia nie jest oznaczone, w miejscu zamieszkania lub w siedzibie nabywcy wierzytelności w chwili spełnienia świadczenia. Samo wskazanie dłużnikowi przez wierzyciela rachunku bankowego, na który ma nastąpić zapłata, nie rozstrzyga o miejscu spełnienia świadczenia (uchwała SN z 14 lutego 2002 r., III CZP 81/01, OSNC 2002, nr 11, poz. 131).
13. Reguły ustalające sposób ustalenia miejsca spełnienia tak świadczenia niepieniężnego, jak i pieniężnego ulegają modyfikacji, ilekroć zobowiązanie ma związek z przedsiębiorstwem dłużnika i wierzyciela. Miejscem właściwym dla wykonania świadczenia w takich okolicznościach jest siedziba przedsiębiorstwa. Zasada odnosząca się do miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela lub dłużnika ulega w tej sytuacji modyfikacji (postanowienie SN z 11 sierpnia 1991 r., II CO 16/91, OSNC 1993, nr 3, poz. 40).
14. Przepis szczególny może wymusić miejsce, w jakim świadczenie dłużnika ma być wykonane. Przykładem takiego rozwiązania jest art. 22 u.s.d.g., zgodnie z którym zapłata w określonych w przepisie sytuacjach powinna nastąpić z wykorzystaniem rachunku bankowego. Strony podlegające przymusowi, o którym w przepisie mowa, nie mają swobody decydowania o miejscu spełnienia świadczenia pieniężnego (G. Filcek, Spór dłużnika z cesjonariuszem o sąd miejscowo właściwy do dochodzenia świadczeń pieniężnych nabytych w drodze przelewu wierzytelności, PS 2001, nr 10, s. 114). Powołany przepis jednoznacznie przesądza o sposobach zapłaty w stosunkach pomiędzy przedsiębiorcami przy określonej wartości transakcji (A. Kidyba, Prawo handlowe, 2009, s. 827). W sytuacji odmiennego określenia w umowie sposobu zapłaty zastosowanie znajdzie reguła art. 58 § 3 k.c., co oznacza, że wbrew osiągniętemu porozumieniu zapłata powinna nastąpić za pośrednictwem rachunku bankowego.
Art. 455.
1. Prawidłowość zachowania się dłużnika w wykonaniu zobowiązania jest oceniana z uwagi na czas, w którym zobowiązanie powinno zostać wykonane. Termin wykonania świadczenia jest w tej sytuacji rozumiany jako ostatni dzień, w którym najpóźniej świadczenie powinno zostać spełnione przez dłużnika według treści zobowiązania. Moment ten jest zawsze dniem poprzedzającym dzień wymagalności (M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 24 kwietnia 2003 r., I CKN 316/01, OSP 2005, z. 7-8, poz. 94). Komentowany przepis, biorąc pod uwagę kryterium czasu, w którym dłużnik zobowiązanie powinien spełnić, wyróżnia zobowiązania terminowe i bezterminowe. Niewykonanie zobowiązania w ustalonym terminie naraża dłużnika na zarzuty opóźnienia w wykonaniu zobowiązania lub zarzut popadnięcia w tej sprawie w zwłokę.
2. Przez pojęcie zobowiązań terminowych rozumiemy zobowiązania, których termin wykonania wynika z treści zobowiązania. Najczęściej źródłem wskazania takiego terminu jest czynność prawna, a przede wszystkim umowa. Niekiedy o terminie spełnienia świadczenia może przesądzać treść orzeczenia sądu (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 785). Termin spełnienia świadczenia może także wynikać z właściwości zobowiązania (np. zobowiązanie do przygotowania do egzaminu). Właściwość zobowiązania w tej sytuacji sprawia, że po egzaminie świadczenie dłużnika staje się bezprzedmiotowe. Czas, w którym dłużnik powinien wykonać świadczenie, może być oznaczony za pomocą konkretnej daty kalendarzowej albo też przez ustalenie czasu, w jakim świadczenie powinno być spełnione (np. do końca 2008 r.), czy przez połączenie spełnienia świadczenia z pewnymi zdarzeniami (np. po pierwszych opadach śniegu). Za bezterminowe nie może być również uznane zobowiązanie, w odniesieniu do którego strony w umowie zastrzegły, iż powinno być ono wykonane niezwłocznie. Owa niezwłoczność została przewidziana przez strony w umowie, stąd nie istnieje potrzeba dokonywania po stronie wierzyciela jakichkolwiek zabiegów, od których uzależniony byłby obowiązek dłużnika w postaci spełnienia świadczenia.
3. W przypadku świadczeń bezterminowych z jednej strony pojawia się nieco kłopotliwa sytuacja dłużnika, który winien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela do wykonania, ale z drugiej strony przy takiej konstrukcji dochodzi do ochrony jego interesu. Przepis art. 455 k.c. nie przyznaje bowiem wierzycielowi uprawnienia do określenia terminu spełnienia świadczenia w sposób korzystny dla niego (M. Smyk, glosa do wyroku SN z 23 października 2001 r., I CKN 323/99, OSP 2003, z. 10, poz. 122).
4. W sytuacji gdy na podstawie wskazanych wyżej parametrów nie da się ustalić terminu spełnienia świadczenia przez dłużnika, przyjąć trzeba, że zobowiązanie ma charakter bezterminowy. W takiej sytuacji dłużnik powinien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu go przez wierzyciela do wykonania. Wezwanie dłużnika przez wierzyciela do wykonania zobowiązania przekształca dotychczasowe zobowiązanie bezterminowe w zobowiązanie terminowe.
5. Nic ponadto nie stoi na przeszkodzie, żeby strony w treści zobowiązania wskazały, że dłużnik obowiązany jest spełnić świadczenie wtedy, kiedy będzie mógł to świadczenie spełnić, gdy będzie posiadał stosowne środki niezbędne do spełnienia świadczenia (wyrok SA w Łodzi z 2 kwietnia 1993 r., I ACr 121/93, OSA 1994, z. 3, poz. 16). Wprawdzie z tak ukształtowanego stosunku prawnego nie wynika, kiedy faktycznie dłużnik świadczenie spełni, ale równocześnie trudno byłoby je traktować jako zobowiązanie bezterminowe. Strony ukształtowały to zobowiązanie jako terminowe, a sam moment wykonania świadczenia zależy już tylko od możliwości dłużnika. Równocześnie dostrzec trzeba, że istnieje w tym przypadku pewne obiektywne kryterium, które wprawdzie jeszcze samo przez się nie wyznacza terminu spełnienia świadczenia, jednak umożliwia już ustalenie takiego terminu przez sąd. Wierzyciel pozbawia się zatem wpływu na termin, w którym może otrzymać należne świadczenie. Chcąc postawić dłużnikowi zarzut nieterminowego wykonania zobowiązania, musiałby on dowieść, że dłużnik posiadał wszystkie potrzebne środki do wykonania zobowiązania, i tylko z okoliczności istniejących po jego stronie tego nie uczynił.
6. Zobowiązaniem o charakterze bezterminowym jest zobowiązanie dłużnika do naprawienia szkody spowodowanej czynem niedozwolonym (wyrok SA w Poznaniu z 9 listopada 2006 r., I Ca 341/06, LEX nr 298549). Analogicznie traktowane jest zobowiązanie o naprawienie szkody wynikłej ze zwłoki dłużnika (orzeczenie SN z 19 września 2000 r., IV CKN 92/00, OSNC 2001, nr 3, poz. 36). Podobny charakter posiada zobowiązanie do zapłaty świadczenia pieniężnego z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Nie ma przy tym znaczenia, że zasądzenie wspomnianego zadośćuczynienia ma charakter fakultatywny, zależy bowiem od uznania sądu i poczynionej przez niego oceny konkretnych okoliczności danej sytuacji (wyrok SN z 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, LEX nr 153254). Nieco odmienna sytuacja występuje w odniesieniu do przypadku, gdy odpowiedzialność za wyrządzoną przez sprawcę szkodę ponosi ubezpieczyciel. Wówczas jest on zobowiązany do spełnienia świadczenia w ciągu 30 dni od daty zawiadomienia o wypadku (wyrok SA w Białymstoku z 12 października 1999 r., I ACA 318/99, OSA 2000, z. 6, poz. 27). Za bezterminowe zobowiązanie uznawane jest także zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia (wyrok SN z 28 kwietnia 2004 r., V CK 461/03, LEX nr 172217; orzeczenie SN z 3 kwietnia 1998 r., III CKN 436/97, LEX nr 912922).
7. Wezwanie dłużnika przez wierzyciela do wykonania zobowiązania nie wymaga żadnej szczególnej formy, może być zatem złożone w każdy możliwy sposób, także dorozumiany. Wystarczy, że wierzyciel wyrazi w sposób dostateczny przez swoje zachowanie swoją wolę, aby dłużnik świadczenie spełnił (wyrok SN z 22 listopada 1972 r., III CRN 2/72, LEX nr 7184). Wierzyciel, dokonując wezwania, powinien mieć jednak świadomość, że to jego obciąża dowód, że dłużnik powziął wiadomość o wezwaniu. W stosunku do treści oświadczenia o wezwaniu dłużnika do wykonania obowiązuje swoboda poza ogólnymi regułami wykładni oświadczeń woli. Komentowany przepis nie wymaga dla powstania skutków prawnych w nim określonych, aby wierzyciel obok wezwania do zapłaty dokładnie oznaczył termin, w którym owa zaplata ma nastąpić. Termin ten wynika bowiem wprost z art. 455 k.c., czyli niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania (K. Korzan, glosa do uchwały SN z 19 maja 1992 r., III CZP 56/92, OSP 1994, z. 3, poz. 48). Termin, o którym w przepisie mowa, jest określany mianem terminu ustawowego i nie może on jednostronnie przez wierzyciela zostać zmieniony (M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 24 kwietnia 2003 r., I CKN 316/01, OSP 2005, z. 7-8, poz. 94). Zastosowanie reguły, o której mowa w komentowanym przepisie, jest jedynie możliwe na mocy porozumienia stron.
8. Pewne wątpliwości towarzyszą ocenie charakteru wezwania dłużnika przez wierzyciela do wykonania zobowiązania. Zasadniczo przyjmuje się, że jest to oświadczenie woli i trudno tym zapatrywaniom nie przyznać racji (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 741; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 311). W myśl odmiennych, ale odosobnionych zapatrywań odmawiających przedmiotowemu wezwaniu charakteru oświadczenia woli, jest wzgląd na okoliczność, że skutek prawny wezwania do zapłaty, jakim jest aktualizacja obowiązku wykonania zobowiązania, powstaje niezależnie od tego, czy był on objęty treścią świadczenia wzywającego, czy też wierzyciel zamierzał jedynie zakomunikować dłużnikowi swoją gotowość przyjęcia świadczenia (M. Smyk, glosa do wyroku SN z 23 października 2001 r., I CKN 323/99, OSP 2003, z. 10, poz. 122; L. Stecki, Istota wezwania do wykonania zobowiązania, Palestra 1972, z. 2, s. 38). Wezwaniu, o którym w przepisie mowa, traktowanemu jako oświadczenie woli, przypisuje się charakter prawotwórczy z uwagi na to, że przekształca zobowiązanie bezterminowe w zobowiązanie terminowe (K. Korzan, Miejsce i termin zapłaty w przedegzekucyjnym wykonaniu zobowiązania, Radca Prawny 1993, nr 4, s. 5).
9. Dłużnik, który otrzymał od wierzyciela wezwanie do wykonania zobowiązania, powinien je wykonać niezwłocznie, czyli bez zbędnej zwłoki. "Niezwłoczność" w rozumieniu komentowanego przepisu powinna być rozumiana jako konieczność wykonania zobowiązania stosownie do wymagań dobrej wiary i zwyczajów uczciwego obrotu. Takie określenie umożliwia dokonywanie ocen w odniesieniu do czasu i miejsca, w którym dłużnik powinien niezwłocznie wykonać zobowiązanie. Nie ulega zatem wątpliwości, że niezwłoczność, o której mowa w przepisie, nie pokrywa się z natychmiastowością. Zawsze jednak terminy te muszą być realne. Rozwiązanie to w wystarczającym stopniu chroni obie strony stosunku zobowiązaniowego, zabezpieczając przed nadużywaniem swojej pozycji przez kontrahenta, wprawdzie zgodnego z treścią zobowiązania, ale sprawiającego wrażenie szykany, bezwzględności czy zbytniego formalizmu (R. Longchamps de Berier, Polskie prawo cywilne. Zobowiązania, Poznań 1999, s. 321). "Niezwłoczność" oznacza konieczność respektowania czasu potrzebnego dłużnikowi do zabezpieczenia prawidłowego wykonania zobowiązania. Długość tego czasu zależna jest od istniejących w obrocie cywilnym stosunków w odniesieniu do skonkretyzowanego zobowiązania. Czasu potrzebnego do niezwłocznego wykonania zobowiązania nie da się oznaczyć sztywno określoną liczbą dni czy tygodni. Przyjmuje się, że w sytuacjach typowych, gdy dłużnik dokonuje prostych czynności polegających na zwykłym przeliczeniu towaru, sprawdzeniu faktury jako dokumentu rozliczeniowego, wysłaniu należności przekazem pocztowym, na dokonanie tych czynności z reguły wystarcza dłużnikowi około dwóch tygodni (K. Korzan, glosa do uchwały SN z 19 maja 1992 r., III CZP 56/92, OSP 1994, z. 3, poz. 48). Pojawiający się w praktyce orzeczniczej termin czternastodniowy od wezwania do wykonania dla typowych zobowiązań może mieć w tej sytuacji jedynie charakter informacyjny czy instrukcyjny. Nie można, jak się wydaje, pozbawiać znaczenia próby doprecyzowania niezwłoczności przez odniesienie jej do określonego przedziału czasu (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 576). Z reguły bowiem w obrocie mamy do czynienia z typowymi, powtarzalnymi sytuacjami. Sytuacje wyjątkowe, jak sama nazwa wskazuje, mają charakter sporadyczny. Przyjęte przez ustawę rozwiązanie jest do wykorzystania tak w sytuacjach typowych, jak i nietypowych, pamiętając o niezbędnej w odniesieniu do "niezwłoczności" elastyczności.
10. W związku z problematyką zobowiązań bezterminowych pozostaje kwestia wymagalności roszczenia. Wymagalność roszczenia należy łączyć z nadejściem ostatniego dnia pozwalającego dłużnikowi spełnić świadczenie zgodnie z treścią zobowiązania (wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CSK 17/05, LEX nr 192241). Wymagalność roszczenia określana jest jako stan przewlekły, który trwa od chwili, gdy wierzyciel uzyskuje możliwość żądania spełnienia świadczenia, a kończy z momentem wygaśnięcia lub przedawnienia wierzytelności (A. Janiak, glosa do wyroku SN z 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, PiP 2002, z. 8, s. 106). W odniesieniu do zobowiązań terminowych regułą jest początkowa zbieżność wymagalności i terminu płatności. Dopóki roszczenie nie stanie się wymagalne, to strony w ramach swobody kontraktowania mogą dokonywać zmian co do terminu płatności. Za niemożliwe, z uwagi na charakter przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń, należy natomiast uznać modyfikowanie terminu płatności w momencie, gdy roszczenie staje się wymagalne (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 575). Zobowiązanie bezterminowe do momentu wezwania dłużnika przez wierzyciela nie jest jeszcze wymagalne. Staje się wymagalne dopiero niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela do wykonania. Trudno natomiast jest akceptować tezę, że w odniesieniu do zobowiązań bezterminowych dochodzi do swoistego "wymuszenia" początku wymagalności na zasadach określonych w art. 120 § 1 zd. 2 k.c., poprzez odniesienie się do dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie (wyrok SN z 29 listopada 1999 r., II CKN 474/58, LEX nr 142585). Chwila, o której mowa, jest jedynie hipotetycznym terminem wymagalności, użytecznym dla wyznaczenia początku biegu terminu przedawnienia dla zobowiązań bezterminowych. Moment, w którym wierzyciel może najwcześniej złożyć swoje wezwanie do wykonania zobowiązania, nie jest terminem wymagalności świadczenia (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 272).
11. Wymagalność zobowiązania nie zachodzi, gdy dłużnik dysponuje zarzutem hamującym roszczenie wierzyciela. Za taki może być uznany zarzut zatrzymania. Skuteczne skorzystanie przez dłużnika z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia (wyrok SN z 7 stycznia 2005 r., IV CK 204/04, LEX nr 2777849).
12. W praktyce obrotu gospodarczego wiele wątpliwości pojawia się wokół faktury wystawianej przez wierzyciela. Faktura jako taka jest tylko rachunkiem wystawianym przez dostawcę towaru i potwierdzającym wykonanie umowy sprzedaży. Podlega ona sprawdzeniu przez dłużnika, stąd powody, dla których jest mu dostarczana. Nie spełnia ona więc warunków wezwania do zapłaty, o jakich mowa w art. 455 k.c. W literaturze prezentowane są również zapatrywania, że faktura niezawierająca wyraźnego oświadczenia ani nawet terminu płatności stanowi wezwanie dłużnika do wykonania w rozumieniu art. 455 k.c. (J.P. Naworski, glosa do wyroku SN z 23 października 2001 r., I CKN 323/99, Pr. Sp. 2005, nr 2, s. 43). Dokumentowi, o którym mowa, można by przyznać taki charakter, pod warunkiem że do umowy wprowadzono postanowienie, które fakturze taki charakter nadaje. Będzie to w tej sytuacji oznaczało, że wspomniany dokument jest wezwaniem do wykonania zobowiązania. Doręczenie dłużnikowi dokumentu rozliczeniowego w postaci faktury jest wezwaniem do wykonania świadczenia pieniężnego dopiero wówczas, gdy zawarto w nim stosowną wzmiankę co do sposobu i czasu zapłaty. Zdaniem SN wezwania doręczone w postaci faktur, które wskazują datę zapłaty, spełniają wymogi z art. 455 k.c. (wyrok SN z 16 września 2004 r., IV CK 659/03, LEX nr 146328). Sama faktura, nawet zawierająca treści, o których w wyroku mowa, nie może być, jak się wydaje, uznana za wezwanie do wykonania zobowiązania, o którym mowa w komentowanym przepisie. Istnieje zgoda co do tego, że dłużnik nie może jednostronnie zdecydować, w jakim czasie powinien wykonać zobowiązanie o charakterze bezterminowym. W opisywanym przypadku z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia. Abstrahuję tutaj od sytuacji, że dłużnik nie będzie kwestionował i zaakceptuje postępowanie wierzyciela. Zatem nie sama faktura, lecz umieszczone w niej wezwanie do zapłaty będzie pociągało za sobą skutki z art. 455 k.c. w postaci obowiązku niezwłocznego wykonania zobowiązania (P. Czerski, Cywilnoprawne skutki wystawienia i doręczenia faktury pro forma, Rejent 2002, nr 5, s. 77). Gdyby wezwanie, o którym mowa, wskazywało termin, w jakim wierzyciel oczekuje na spełnienie świadczenia, to dłużnik nie jest tym terminem związany, bo ciążący na nim obowiązek spełnienia świadczenia obliguje go tylko do niezwłocznego wykonania świadczenia, a nie w czasie wskazanym w wezwaniu. Można to jednak ustalić indywidualnie w odniesieniu do danego zobowiązania, przez pryzmat obowiązków, które powinien wykonać dłużnik, zadość czyniąc tym samym interesowi wierzyciela (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 786).
13. Reguły ustalania terminu spełnienia świadczenia w przypadku zobowiązań bezterminowych nie mają zastosowania do umów wzajemnych. Jeżeli w odniesieniu do takich umów strony nie oznaczyły w umowie terminu spełnienia świadczenia, to obowiązuje zasada jednoczesnego spełnienia świadczeń wzajemnych (art. 488 k.c.). Wspomniana zasada równoczesności świadczeń, rozumiana jako "ruch za ruch", nie doznaje żadnych ograniczeń w dziedzinie umów wzajemnych, wyłączając tym samym możliwość konieczności stosowania art. 455 k.c. Uzasadnione jest zastosowanie tego przepisu, gdy nie jest określony termin spełnienia jednego ze świadczeń wzajemnych (J.P. Naworski, glosa do wyroku SN z 23 października 2001 r., I CKN 323/99, Pr. Sp. 2005, nr 2, s. 43; tenże, glosa do wyroku SN z 15 listopada 1989 r., III CRN 354/89, OSP 1991, z. 7-8, poz. 187). Jeżeli zobowiązany z umowy wzajemnej wykonał swoje świadczenie, a nie otrzymał świadczeń wzajemnych w terminach, o których mowa w art. 488 k.c., to nabył on jednocześnie uprawnienia do podjęcia działań w celu przymusowego dochodzenia świadczeń i powództwa o takie świadczenie nie można uważać za przedwczesne.
14. Pewne wątpliwości towarzyszą zapłacie w obrocie bezgotówkowym, gdzie z przyczyn technicznych trudno realizowalna jest zasada równoczesności świadczeń. Postuluje się w tym zakresie, iż spełnienie świadczenia niepieniężnego powinno nastąpić zawsze w pierwszej kolejności (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 577; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2002, s. 1095). Koncepcja ta zasługuje w pełni na aprobatę, bo wprawdzie gotówka w momencie dokonywania czynności przez dłużnika nie pozostaje pozostawiona do dyspozycji wierzyciela, ale równocześnie fizycznie nie jest ona również w posiadaniu dłużnika.
Art. 456.
1. Komentowany przepis rozstrzyga kwestie związane z nieuregulowaniem w umowie kwestii wielkości albo terminów poszczególnych świadczeń w sytuacji, gdy umowa precyzyjnie określa samo świadczenie i zawiera zastrzeżenie, że będzie ono spełniane częściami w określonym przedziale czasu. Przy tak pomyślanym stosunku kontraktowym ustawa przyznaje wierzycielowi prawo do jednostronnego zadecydowania o wielkościach poszczególnych świadczeń i o terminie, w jakich miałyby one zostać spełnione. Swoboda wierzyciela, o jakiej mowa, odnosząca się do wielkości świadczeń i terminu ich spełniania, jest jedynie krępowana obowiązkiem złożenia oświadczenia sytuującego wspomniane wielkości i terminy w czasie właściwym. Wnosić z tego trzeba, iż interes dłużnika wymaga, żeby oświadczenie, o którym mowa, zostało złożone z należytym wyprzedzeniem. Oświadczenie, o którym w przepisie mowa, powinno uwzględniać zaangażowanie dłużnika w inne umowy oraz okoliczność, aby jego wykonanie w zakreślony sposób i w oznaczonym czasie było technicznie możliwe (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 311). Na ile ten obowiązek zostaje przez wierzyciela dochowany, trzeba dokonywać ocen w odniesieniu do każdego z zobowiązań z osobna, mając na uwadze treść art. 354 k.c. nakazującego wierzycielowi współdziałanie z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania. Ostateczny kształt zobowiązania ukształtowany oświadczeniem wierzyciela powinien w konsekwencji być wypadkową oczekiwań wierzyciela i uwzględniać interesy dłużnika.
2. Wezwanie dłużnika do wykonania przez wierzyciela w trybie art. 456 k.c. rodzi dla niego obowiązek wykonania świadczeń we wskazanych w oświadczeniu terminach.
Art. 457.
1. Termin wykonania świadczenia może być zastrzeżony na korzyść dłużnika, wierzyciela lub na korzyść obu stron. Jeżeli termin spełnienia świadczenia wynika z woli stron, a jego treść nie pozwala na jednoznaczne rozstrzygnięcie, na czyją korzyść ów termin został zastrzeżony, to z reguły interpretacyjnej zawartej w komentowanym przepisie wynika, że został on zastrzeżony na korzyść dłużnika. Reguła ta jest uzasadniona tym, że ze wcześniejszego spełnienia świadczenia zasadniczo korzyść odnosi wierzyciel, a ujemne skutki tak spełnianego świadczenia dotykają zwykle dłużnika (R. Longchamps de Berier, Polskie prawo..., s. 325).
2. Z zastrzeżenia terminu na korzyść dłużnika wynika, że ten jest uprawniony do wcześniejszego spełnienia świadczenia wierzycielowi, a wierzyciel jest je zobowiązany w takich okolicznościach przyjąć (np. świadczenie przewoźnika z tytułu umowy przewozu). Dłużnik spełniający świadczenie przed nadejściem terminu jego spełnienia nie może żądać zwrotu świadczenia jako nienależnego (art. 411 pkt 4 k.c.). Natomiast wierzycielowi nie przysługuje uprawnienie do domagania się tego świadczenia przed nadejściem terminu. W przypadku odmowy przez wierzyciela przyjęcia świadczenia zaofiarowanego mu przez dłużnika, jest narażony na zarzut popadnięcia w zwłokę ze skutkami, o jakich mowa w art. 486 k.c. Spełnienie przez dłużnika świadczenia w zakreślonym terminie sprawia, iż nie można mu czynić zarzutów nieterminowego wykonania zobowiązania i w rezultacie wierzycielowi nie przysługują w stosunku do dłużnika żadne roszczenia.
3. Dłużnik może utracić zastrzeżone na jego rzecz dobrodziejstwo terminu spełnienia świadczenia i może być zmuszony do wcześniejszego spełnienia świadczenia, ale tylko w przypadkach przewidzianych przez prawo (np. w wyniku ogłoszenia upadłości dłużnika czy zmiany wartości nieruchomości w stopniu zagrażającym bezpieczeństwu hipoteki, czy niewypłacalności dłużnika - art. 458 k.c.).
4. Zastrzeżenie terminu spełnienia świadczenia na korzyść wierzyciela ma taki skutek, że wierzyciel jest uprawniony do wcześniejszego, przed upływem terminu, domagania się spełnienia świadczenia (np. zwrot depozytu). Jeżeli dłużnik nie spełni świadczenia wobec żądania wierzyciela, popada w zwłokę. Przy tak pomyślanym sposobie zastrzeżenia terminu dłużnik nie może przed jego nadejściem skutecznie zaofiarować wierzycielowi świadczenia. Wierzyciel nie jest bowiem zobowiązany do wcześniejszego przyjęcia świadczenia.
5. W przypadku zastrzeżenia terminu spełnienia świadczenia na korzyść obu stron ma to takie znaczenie, że ani wierzyciel nie może skutecznie domagać się spełnienia świadczenia przed nadejściem terminu do jego wykonania, ani nie jest zobowiązany do przyjęcia świadczenia ewentualnie zaofiarowanego mu przez dłużnika.
Art. 458.
1. Niewypłacalność dłużnika, podobnie jak uszczuplenie zabezpieczenia wierzytelności, są stanami, które istotnie wpływają na sytuację wierzyciela. Komentowany przepis jest reakcją na tę sytuację, przyznając wierzycielowi prawo domagania się spełnienia świadczenia bez względu na zastrzeżony termin na wykonanie świadczenia. Motywami, które uzasadniają przyjęte rozwiązanie, jest zawód, jaki dotyka wierzyciela, który godzi się na określony termin spełnienia świadczenia, licząc na dobry stan majątkowy dłużnika i uzyskane od niego zabezpieczenie. W konsekwencji przyjmuje się, że komentowany przepis prawidłowo wyważa relacje między interesami wierzyciela a dłużnika (A. Janiak, Nietrafność i nieaktualność orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 maja 1995 r. o zgodności przywilejów bankowych z Konstytucją, PS 2001, nr 5, s. 18).
2. Omawiana regulacja obejmuje stany faktyczne, w których do zmian w majątku dłużnika dochodzi po powstaniu zobowiązania. Przesądza o tym nie tylko literalna wykładnia przepisu, ale celowość tej regulacji. Skoro tak by się zdarzyło, że w chwili zaciągania zobowiązania dłużnik byłby niewypłacalny i mimo to wierzyciel wdałby się w taki stosunek, to trudno byłoby go w tej sytuacji obejmować ochroną. Być może wierzyciel taki liczył się z poprawą sytuacji majątkowej dłużnika w przyszłości, być może liczył na zwielokrotnione korzyści z tytułu tak zaciągniętego zobowiązania. Powodów może być zresztą jeszcze znacznie więcej. Nie można jednak świadomie podejmowanego ryzyka kontraktowego w tych przypadkach obejmować jeszcze dodatkową ochroną.
3. Mimo iż w wielu przepisach ustawodawca odwołuje się do niewypłacalności, to jej nie definiuje. Przyjąć zatem trzeba, że wolą ustawodawcy jest nadanie temu terminowi takiego znaczenia, jakie jest mu nadawane w języku potocznym. Pojęcie niewypłacalności dłużnika oznacza taki jego stan majątkowy, że majątek, który dłużnik posiada, nie wystarcza na pokrycie jego długów. Jest przy tym obojętne, w jaki sposób dojdzie do stwierdzenia niewypłacalności dłużnika, dzięki czemu nie może on zadośćuczynić swoim zobowiązaniom z powodu braku majątku. Przykładowo takimi dowodami mogą być: ogłoszenie upadłości dłużnika, wszczęcie postępowania upadłościowego z możliwością zawarcia układu, bezskuteczne przeprowadzenie egzekucji przeciwko dłużnikowi przez któregokolwiek z jego wierzycieli, złożenie przez dłużnika wykazu majątku czy zaprzestanie przez niego płacenia długów (T. Spyra, Umowa kredytu zabezpieczona przewłaszczeniem na zabezpieczenie w upadłości układowej, PPH 2007, nr 8, s. 47; wyrok SN z 23 marca 2000 r., II CKN 874/98, LEX nr 50878). Za okoliczność taką nie uznaje się natomiast likwidacji przedsiębiorstwa podjętej przez właściciela. Zasadniczo, poza organem założycielskim przedsiębiorstwa państwowego, właściciel może z najrozmaitszych powodów wszcząć procedurę likwidacji przedsiębiorstwa, ale przyczyną tą nie może być jego niewypłacalność (A. Janiak, O przywilejach bankowych, cz. III, Pr. Bank. 2000, nr 11, s. 47). Okolicznościami uzasadniającymi powyższe zapatrywanie są obowiązki, jakie w razie niewypłacalności przedsiębiorcy nakłada na niego prawo upadłościowe i naprawcze, a także szeroko rozumiana potrzeba ochrony wierzycieli. Ocena, czy dłużnik jest niewypłacalny, należy do wierzyciela. W razie sporu wierzyciela obciąża ciężar dowodu, że wymagalność wierzytelności jest następstwem okoliczności, o których mowa w art. 458 k.c.
4. O ile powód zaistnienia stanu niewypłacalności był nieistotny z punktu widzenia skutków, jakie komentowany przepis przewiduje, to nieco inną koncepcję przyjmuje ustawodawca w stosunku do drugiej przewidzianej przepisem okoliczności, która powoduje natychmiastową wymagalność wierzytelności. Przyczyna zmniejszenia się zabezpieczenia wierzytelności musi tkwić w osobie lub działalności dłużnika, który za taki stan musi ponosić odpowiedzialność. Bez znaczenia dla wywołania skutku w postaci natychmiastowej wymagalności jest sposób, w jaki dłużnik do takiego stanu doprowadza. Treść omawianego przepisu wskazuje, że dłużnik może do takiego stanu doprowadzić albo dokonując stosownych czynności, albo nie dokonując czynności, które powinien był dokonać. Pamiętać przy tym trzeba, że wierzytelność jest stawiana w stan natychmiastowej wymagalności, jeżeli zabezpieczenie wierzytelności uległo nie tyle zmniejszeniu, ale znacznemu zmniejszeniu. Ocena tego stanu powinna być dokonywana przez porównanie stanu zabezpieczonej wierzytelności oraz porównanie stanu zabezpieczenia przed jego zmniejszeniem ze stanem po zmianie zabezpieczenia. Wydaje się, że tak daleko, jak daleko nie istnieje zagrożenie dla wykonania przez dłużnika zobowiązania, wierzyciel nie może korzystać z przywilejów, o których w przepisie mowa.
5. Natychmiastowa wykonalność wierzytelności w warunkach określonych w art. 458 k.c. następuje z mocy prawa z chwilą zaistnienia stanu w nim opisanego, bez potrzeby dokonywania przez wierzyciela jakichkolwiek czynności. W szczególności wierzyciel nie jest zobowiązany do wzywania dłużnika do spełnienia świadczenia (wyrok SN z 18 marca 2008 r., IV CSK 9/08, LEX nr 371831).
6. Komentowany przepis wprowadza odstępstwo od zasady pacta sunt servanda i jako taki nie może być interpretowany rozszerzająco, na korzyść którejkolwiek ze stron. Uważa się, że nie daje on podstawy do traktowania go jako argumentu za celowością dalszego rozszerzania uprawnień wierzycieli do przedterminowego żądania zapłaty w przepisach szczególnych (A. Janiak, Nietrafność i nieaktualność..., s. 18).
Art. 459.
1. Uzasadniony interes wierzyciela uprawnionego do zbioru rzeczy lub masy majątkowej przesądza o przyznaniu mu prawa do uzyskania informacji o ich składzie. Prawo to umożliwia mu zorientowanie się o istnieniu samego prawa czy przysługującego mu świadczenia. Czyniąc zadość tym oczekiwaniom wierzyciela, ustawa obciąża tego, kto jest zobowiązany do wydania zbioru rzeczy lub masy majątkowej albo do udzielenia wiadomości o zbiorze rzeczy lub o masie majątkowej, do przedstawienia spisu inwentarza. Spis ten z założenia ma obejmować rzeczy należące do zbioru lub przedmioty wchodzące w skład masy majątkowej.
2. Istnienie zbioru rzeczy i masy majątkowej wynika albo z przepisów prawa, albo z woli stron. Zbiór rzeczy jest to określona grupa rzeczy, z reguły jednorodnych, z których każda z nich może samodzielnie występować w obrocie, ale z różnych powodów (najczęściej z uwagi na wartość) występują w obrocie jako kompleks. Masę majątkową tworzy natomiast konglomerat różnorodnych praw majątkowych i niemajątkowych, który w obrocie występuje jako całość. Przepisy przesądzają, że zbiorem rzeczy lub masą majątkową jest księgozbiór, kolekcja znaczków, przedsiębiorstwo w znaczeniu przedmiotowym, gospodarstwo rolne, majątek spółki cywilnej, majątek wspólny małżonków czy spadek. Z woli stron przedmiotem czynności może być nie pojedynczy okręt, ale flotylla okrętów, nie poszczególny egzemplarz książki, ale cały księgozbiór.
3. Sporządzenie spisu inwentarza nie może przesądzać o możliwości dokonywania określonych czynności prawnych. Zgodzić się trzeba z tezą, że spis ów jest obowiązkiem ubocznym, który wspomaga lub uzupełnia realizację świadczenia głównego. W przypadku dokonywania rozporządzenia przedsiębiorstwem czynność prawna mająca za przedmiot przedsiębiorstwo obejmuje wszystko, co w takiej sytuacji wchodzi w skład przedsiębiorstwa, chyba że strony umówią się inaczej. Wspomniana czynność wywoła skutki w niej wyrażone bez względu na to, czy zostanie na tę okoliczność sporządzony spis inwentarza. Może, w odniesieniu do prezentowanego przykładu, spis ten mieć znaczenie nie tylko dla nabywcy przedsiębiorstwa, ale również w interesie jego zbywcy, zważywszy zwłaszcza na treść art. 554 k.c.
4. W odniesieniu do spisu inwentarza i sposobu jego sporządzania należy kierować się wskazaniami dotyczącymi sposobów wykonania zobowiązania (art. 354 § 1 k.c.). Wprawdzie jak wyżej podniesiono, brak spisu inwentarza nie uniemożliwia dokonania czynności, ani też w ustawie nie przewidziano sankcji na wypadek jego niesporządzenia, ale samo jego niesporządzenie nie może pozostać bez wpływu na ocenę zachowania dłużnika w wykonaniu zobowiązania. W braku sporządzenia spisu, jeżeli wynikiem tego jest szkoda, można wystąpić przeciwko dłużnikowi o jej naprawienie na zasadach ogólnych (S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 46).
5. Wątpliwości wierzyciela, o ile są uzasadnione, tak co do rzetelności, jak i do dokładności spisu inwentarza są tłumaczone na jego korzyść. Jest on uprawniony w żądaniu wobec wierzyciela, żeby ten złożył zapewnienie przed sądem, że sporządził spis według swojej najlepszej wiedzy.
Art. 460.
1. Komentowany przepis jest konsekwencją uprzedniego, a w wykonaniu przewidzianego w nim obowiązku wierzyciel otrzymuje kolejną wiązkę informacji, istotną z punktu widzenia oceny zachowania się dłużnika w wykonaniu zobowiązania. W polskim prawie brak jakiejś ogólnej, generalnej reguły, która by przewidywała obowiązek składania rachunku z zarządu. Obowiązek składania rachunku z zarządu dotyczy wielu różnych stanów faktycznych, których wspólną cechą jest działanie w sferze prawnej innej osoby, albo działanie we własnej sprawie, która jest jednak powiązana z cudzą (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 562). Obowiązek składania zarządu w kodeksie cywilnym przewidują między innymi art. 208, 319, 753 § 2, art. 875. Obowiązek złożenia rachunku z zarządu może także wynikać z czynności prawnej. Przedmiotowa regulacja nie dotyczy jednak zarządu ustanowionego przez sąd, bowiem zarządca ustanowiony orzeczeniem sądu polega nadzorowi według szczególnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego.
2. Rachunek z zarządu składany stosownie do treści art. 460 k.c. powinien obejmować zestawienie wpływów i wydatków, wraz z dowodami na fakt dokonania stosownych czynności. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rachunek, o którym mowa, obejmował także inne treści, związane z wykonywaniem zarządu. Ustawa oczekuje, że przedmiotowy rachunek powinien być sporządzony na piśmie. Nie należy wykluczyć, że wierzyciel uzna za wystarczającą formę elektroniczną dla rachunku z zarządu.
3. W razie niewykonania obowiązku, o którym w przepisie mowa, wierzyciel jest uprawniony do wytoczenia stosownego powództwa (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 791).
4. W razie powzięcia przez wierzyciela uzasadnionego przypuszczenia co do rzetelności lub dokładności w sporządzeniu rachunku z zarządu może on żądać, ażeby dłużnik złożył zapewnienie przed sadem, iż sporządził zestawienie wedle swojej najlepszej wiedzy.
Art. 461.
1. Prawu polskiemu obok prawa wstrzymania się ze spełnieniem świadczenia znane jest prawo zatrzymania jako tzw. prawo retencji. Prawo to jest środkiem zabezpieczenia roszczeń służących dłużnikowi, zwanemu retencjonistą, wobec wierzyciela do czasu, gdy ten nie zabezpieczy roszczenia, które przysługuje dłużnikowi względem wierzyciela. Przez zatrzymanie świadczenia dłużnik wywiera nacisk na wierzyciela, aby ten swoje zobowiązanie spełnił. Prawo to jest traktowane jako rodzaj dozwolonej samopomocy, w wyniku której dłużnik uzyskuje narzędzie psychicznego oddziaływania na wierzyciela w kierunku wykonania lub przynajmniej zabezpieczenia zobowiązania wzajemnego (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 583).
2. Przysługujące dłużnikowi prawo zatrzymania jest prawem względnym, skutecznym jedynie między dłużnikiem a wierzycielem. Prawo to nie ma wpływu na prawa osób trzecich. Prawo zatrzymania z art. 461 § 1 nie przysługuje, jeżeli zobowiązanym do zwrotu nakładów nie jest osoba domagająca się wydania rzeczy (wyrok SN z 23 marca 2006 r., IV CSK 119/05, LEX nr 369413).
3. Prawo zatrzymania nie jest zatem sposobem zaspokojenia retencjonisty, lecz środkiem zmierzającym do wymuszenia zaspokojenia lub zapewnienia, że zaspokojenie niewątpliwie nastąpi. Taka możliwość zastosowania omawianego środka przymusu w stosunku do dłużnika jest ograniczona w czasie do chwili rzeczywistego zaspokojenia bądź udzielenia takiego zabezpieczenia, które zatrzymujący uzna za wystarczające (M.H. Koziński, glosa do wyroku SN z 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00, PS 2003, nr 10, s. 127).
4. Prawo zatrzymania może być realizowane jedynie przy istnieniu innych przesłanek wskazanych w przepisie, przez podmiot, który jest posiadaczem rzeczy. Bez znaczenia dla realizacji przedmiotowego prawa pozostaje okoliczność pozostawania posiadacza w dobrej lub złej wierze. Prawo zatrzymania jest zatem niezależne od kwalifikacji posiadania.
5. Przedmiotem prawa zatrzymania może być jedynie rzecz stanowiąca cudzą własność. Stosownie do art. 461 k.c. mogą to być zarówno rzeczy ruchome, jak i nieruchomości, czyli każda rzecz w rozumieniu przedmiotu materialnego. Zawsze jednak musi to być przedmiot samoistny, co przesądza o niemożliwości zatrzymania części składowej. Możliwe będzie natomiast zatrzymanie przynależności. Prawa zatrzymania nie można wykonywać w stosunku do rzeczy własnych, które zobowiązany jest wydać wierzycielowi (W.J. Kocot, Prawo zatrzymania w prawie cywilnym i handlowym, PiP 1994, z. 5, s. 54). W tym przypadku dłużnik, chroniąc swój interes, mógłby skorzystać z niewykonania umowy. Nie podlegają zatem prawu zatrzymania z powodów oczywistych ani świadczenia czynienia, ani zaniechania.
6. Przepis art. 461 § 1 nie precyzuje warunków, którym ma odpowiadać zabezpieczona prawem zatrzymania wierzytelność. Niewątpliwie jednak może to być tylko wierzytelność wymagalna i zaskarżalna. Komentowany przepis jednoznacznie jednak określa źródło pochodzenia tych wierzytelności. Celem prawa zatrzymania jest zabezpieczenie wierzytelności przysługujących zobowiązanemu do wydania rzeczy z tytułu poczynionych na rzecz nakładów albo roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez rzecz. Pojęcie nakładów użyte w powołanym przepisie występuje w takim znaczeniu, jak to ma miejsce w art. 226 k.c. Rozumieć przez nie należy dobrowolne użycie własnych dóbr majątkowych na rzecz innej osoby (właściciela rzeczy) bez względu na jego wolę. Nakładami w tym znaczeniu są wszelkie inwestycje utrzymujące rzecz w należytym stanie lub które służą jej ulepszeniu, poczynione niezależnie od woli właściciela rzeczy. Wskazuje się ponadto, że do wykładni komentowanego przepisu należy stosować pojęcia używane w przepisach o roszczeniach uzupełniających (wyrok SN z 15 maja 2001 r., I CKN 354/00, LEX nr 52670). Chodzi przy tym zarówno o nakłady konieczne, jak i użyteczne (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 845). Sądowe ustalenie roszczeń dłużnika nie jest okolicznością determinującą możliwość skorzystania z prawa zatrzymania. Podobnie należy odnieść się do wartości zgłaszanych roszczeń o nakłady, zważywszy, że wielokrotnie ostateczna ich ocena musi być poprzedzona oceną biegłych. W każdym jednak przypadku dłużnik, decydując się na skorzystanie z prawa zatrzymania, działa na własne ryzyko. Musi się liczyć z tym, że o ile jego prawo zostanie zakwestionowane, to zostanie dotknięty skutkami podjętego prawa zatrzymania. Przepis, o którym mowa, nie stanowi zatem samodzielnej podstawy do dochodzenia nakładów. Prawo zatrzymania jest skuteczne tylko wtedy, gdy pozwany ma uzasadnione prawnie roszczenie o zwrot nakładów, a jego skuteczność zależy od tego, do jakiej kategorii należy posiadacz i czy w ogóle posiadaczem jest (W.J. Kocot, glosa do postanowienia SA z 5 listopada 2007 r., I ACz 1707/07, Glosa 2008, nr 2, s. 71).
7. Przeszkody w zastosowaniu prawa zatrzymania nie stanowi okoliczność, że stron nie łączył żaden stosunek obligacyjny, zwłaszcza umowa w zakresie wydania rzeczy, i że obowiązek wydania rzeczy wynika z przepisów prawa rzeczowego (wyrok SN z 24 marca 1970 r., III CRN 65/70, LEX nr 6700; wyrok SN z 11 marca 2004 r., V CK 329/03, LEX nr 183781). Przesądza o tym nie tylko treść komentowanego przepisu, ale także funkcja, jaką prawo zatrzymania realizuje. Poza wyjątkami przewidzianymi przepisem dla zastosowania przedmiotowego prawa jest obojętne, z jakiego tytułu prawnego wynika obowiązek wydania cudzej rzeczy.
8. Nakładami w rozumieniu art. 461 § 1 k.c. nie jest wynagrodzenie za naprawę samochodu (wyrok SN z 23 listopada 1998 r., II CKN 561/98, LEX nr 319231). Podobną ocenę sformułowano w odniesieniu do wydatków na pokrycie części wkładu budowlanego (wyrok SN z 13 stycznia 2006 r., III CSK 5/05, LEX nr 191157). Również cena nabycia nie jest nakładem na rzecz (wyrok SN z 11 października 1990 r., III CZP 58/90, OSNC 1991, nr 5-6, poz. 57). Za niedopuszczalne uznaje się orzeczenie w sprawie z powództwa spadkobiercy przeciwko małżonkowi spadkodawcy o eksmisję z zabudowań znajdujących się na gruncie powoda o prawie zatrzymania z tytułu nakładów poczynionych z majątku wspólnego na majątek odrębny spadkodawcy, jeżeli nie nastąpił podział majątku (uchwała SN z 12 czerwca 1986 r., III CZP 26/86, OSN 1987, nr 5-6, poz. 73). Analogiczne rozwiązanie o niedopuszczalności orzeczenia o prawie zatrzymania przyjęto w procesie o eksmisję rozwiedzionego małżonka z budynku stanowiącego nakład na nieruchomość wchodzącą w skład odrębnego majątku drugiego małżonka, dokonany z majątku wspólnego, którego podział toczy się w odrębnym postępowaniu nieprocesowym (uchwała SN z 18 stycznia 1982 r., III CZP 54/81, OSN 1982, nr 5-6, poz. 71).
9. Pomiędzy rzeczą, którą w ramach prawa zatrzymania retencjonista zatrzymuje, a wierzytelnością, która mu przysługuje, musi zachodzi związek wprost wyrażony w przepisie. Za taki ustawa uznaje związek pomiędzy rzeczą a wydatkami na nią wyłożonymi oraz pomiędzy rzeczą a szkodą przez tę rzecz wyrządzoną. Opisywane prawo nie stanowi zatem uprawnienia samoistnego. Prawo zatrzymania jest prawem akcesoryjnym względem roszczeń o zwrot nakładów poczynionych na rzecz albo o naprawienie szkody. Jest każdorazowo sprzężone z zabezpieczonym roszczeniem, jest więc nierozerwalnie związane z losem wierzytelności przysługującej osobie, która zechce z niego skorzystać. Akcesoryjność ma przy tym znaczenie nie tylko dla powstania prawa zatrzymania, ale także jego utrzymania i ustania. Bez wierzytelności, o których w przepisie mowa, prawo to nie powstaje, nie może przejść samodzielnie na inny podmiot, wraz z ich wygaśnięciem ustaje (T. Wiśniewski (w:) Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 288). Prawo zatrzymania wygasa także w sytuacji utraty przez dłużnika posiadania, jak również wtedy, gdy wierzyciel dał zabezpieczenie.
10. Prawo zatrzymania powstaje w drodze jednostronnego oświadczenia woli złożonego przez zainteresowanego dłużnika, a nie powstaje nigdy z mocy prawa. Oświadczenie to ma charakter kształtujący, ponieważ doprowadza do zmiany dotychczasowej sytuacji wierzyciela i dłużnika. Jego skuteczność nie jest uzależniona od zachowania jakiejś szczególnej formy. Nie ma również przeszkód co do tego, aby było ono złożone w sposób dorozumiany (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 585).
11. Z chwilą zastosowania prawa zatrzymania z mocy samego prawa po stronie retencjonisty powstaje obowiązek roztoczenia pieczy nad zatrzymaną rzeczą. Sposób tej pieczy wynika z właściwości zatrzymanej rzeczy oraz z okoliczności. Podstawą określenia miary staranności w tym zakresie są wskazania zawarte w art. 355 k.c. Obowiązek ten stanowi pochodną powinności zwrócenia rzeczy w stanie, w jakim się ona znajdowała w momencie przystąpienia przez uprawnionego do realizowania prawa zatrzymania. Za niedołożenie należytej staranności retencjonista odpowiada stosownie do ogólnych zasad wyrażonych w art. 471 i 471 k.c. (T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, cz. I, PS 1999, nr 2, s. 27). W przypadku konieczności odpowiedniego zabezpieczenia zatrzymanej rzeczy przed uszkodzeniem czy utratą, zatrzymujący może co do zasady domagać się zwrotu poniesionych w związku z tym niezbędnych wydatków, przy odpowiednim zastosowaniu przepisów o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia. Wykonujący prawo zatrzymania nie ma prawa do używania zatrzymanej rzeczy, pobierania korzyści i czerpania pożytków. W odniesieniu do pobieranych pożytków uznaje się za zasadne w drodze analogii stosowanie art. 319 k.c. (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 586). Posiadacz korzystający z cudzej rzeczy na podstawie prawa zatrzymania jest natomiast zobowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z niej (wyrok SN z 22 września 2005 r., IV CK 103/05, LEX nr 286773). Prawo zatrzymania nie zwalnia natomiast dłużnika od obowiązku zwrotu zatrzymanej rzeczy. Oznacza to, że nie daje ono uprawnień idących ponad przejściowe zahamowanie roszczenia windykacyjnego.
12. Stosownie do postanowień omawianego przepisu realizacja prawa zatrzymania jest uzależniona od zabezpieczenia przysługujących retencjoniście roszczeń. Przyjmuje się, iż powinno ono być dostateczne, a w razie wątpliwości co do skali zabezpieczenia rozstrzygnięcie należy do sądu (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 586).
13. Usytuowanie komentowanego przepisu nie zawęża zakresu jego zastosowania. Przyjmuje się bowiem, że obowiązek wydania cudzej rzeczy powinien być rozumiany szeroko. Może on wynikać zarówno ze stosunków obligacyjnych, jak również ze stosunków prawa rzeczowego, spadkowego czy rodzinnego (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 584).
14. Prawo zatrzymania przyznane dłużnikowi podlega jednak pewnym ograniczeniom. Dotyczy to przypadków, w których ustawodawca uznaje, iż interes wierzyciela w otrzymaniu rzeczy z powrotem jest silniejszy niż interes dłużnika w otrzymaniu zwrotu wydatków. Za taki silniejszy interes wierzyciela uznano przypadki, gdy obowiązek wydania rzeczy wynika z czynu niedozwolonego, na przykład w sytuacji gdy rzecz została przez dłużnika bezprawnie zabrana wierzycielowi (kradzież, oszustwo) oraz gdy chodzi o zwrot rzeczy wynajętych, wydzierżawionych lub użyczonych po ustaniu stosunku najmu, dzierżawy i użyczenia. Nie ma przy tym jakichkolwiek przeszkód, aby uprawniony do żądania zwrotu rzeczy zrezygnował z przysługującej mu ochrony w postaci zakazu prawa zatrzymania w odniesieniu do rzeczy będących przedmiotem wskazanych w ustawie stosunków obligacyjnych. W takim przypadku oświadczenie uprawnionego będzie podlegało ogólnym przepisom kodeksu cywilnego o oświadczeniach woli (T. Wiśniewski, glosa do uchwały SN z 29 listopada 1991 r., III CZP 124/91, OSP 1992, z. 9, poz. 207).
15. Źródłem prawa zatrzymania może być także umowa. Powstaje wówczas umowne prawo zatrzymania. Z uwagi na to, że w kodeksie cywilnym stosunkowo wąsko zakreślone są granice ustawowego prawa zatrzymania, stąd strony w umowie, korzystając z przysługującej im swobody, przewidując prawo zatrzymania, zakreśliły te granice szerzej.
Art. 462.
1. Wykonanie zobowiązania przez dłużnika niweczy prawo wierzyciela żądania wykonania zobowiązania, a równocześnie zwalnia dłużnika od obowiązków, które miał wobec wierzyciela, ponieważ zobowiązanie wygasa. Fakt wykonania zobowiązania musi udowodnić dłużnik (art. 6 k.c.), jak również musi wykazać, że spełnienie przez niego świadczenia było wykonaniem jego obowiązków wynikających z treści zobowiązania, w czym pomaga mu obowiązujący system prawny. Sposób prowadzenia dowodu określają przepisy prawa cywilnego procesowego, ale również przepisy prawa cywilnego materialnego zawierają postanowienia umożliwiające dłużnikowi uzyskanie dowodu wykonania zobowiązania.
2. Prawo w żadnym razie nie ogranicza możliwości żądania od wierzyciela pokwitowania w odniesieniu do świadczenia, które jest przedmiotem zachowania się dłużnika. Pokwitowanie może zatem dotyczyć nie tylko świadczeń pieniężnych, ale także innych świadczeń bez względu na ich treść.
3. Dowody wykonania świadczeń dotyczą świadczeń, które polegają na działaniu, ponieważ zaniechania się nie dowodzi. Dowód wykonania zobowiązania może prowadzić dłużnik na wiele sposobów, na przykład za pomocą dokumentów, świadków czy oględzin. Najdogodniejszym jednak dowodem jest pokwitowanie, które obejmuje podpisane przez wierzyciela oświadczenie, że otrzymał on należne świadczenie. Przyjmuje się, iż wierzyciel jest zwolniony z wydawania pokwitowania w sytuacjach zwyczajowo przyjętych (np. gotówkowe zakupy targowiskowe) albo w sytuacji gdy pokwitowanie dłużnikowi jest zbyteczne, a jego żądanie ma charakter szykany (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 599). Należy przychylić się jednak do przeciwnych zapatrywań, wedle których nic nie usprawiedliwia wierzyciela w odmowie wydania pokwitowania i ignorowania w tej sprawie żądania dłużnika (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 794). Wzgląd na potrzebę ochrony interesów nabywcy, najczęściej konsumenta, w zbiegu z komentowanym przepisem skłania do obrony tezy o zasadności żądania pokwitowania w każdej sytuacji, o ile tylko dłużnik tego zażąda.
4. Dłużnik, bądź osoba w jego imieniu spełniająca zobowiązanie, może żądać od wierzyciela pokwitowania. Z żądaniem tym może wystąpić bądź w chwili wykonania zobowiązania, bądź później. Pokwitowanie wydaje albo osobiście wierzyciel, albo ten, kto za wierzyciela świadczenie przyjmuje. Treść pokwitowania jest pochodną oczekiwań dłużnika, adekwatnych do jego zachowania się w wykonaniu zobowiązania. Skoro dłużnik będzie miał interes w tym, żeby w pokwitowaniu znalazły się określone wzmianki, to wierzyciel, tak jak powinien zadość uczynić wymaganiom co do formy, powinien również postąpić, uwzględniając oczekiwania dłużnika w odniesieniu do jego treści. Z uwagi na to, że jest ono oświadczeniem woli wierzyciela, mają do niego zastosowanie ogólne przepisy o oświadczeniach woli, w tym również o wadach oświadczenia woli, ze wszystkimi stąd wynikającymi skutkami.
5. Z natury pokwitowania wynika, że jest ono sporządzane w formie pisemnej. Gdy dłużnik ma w tym interes, na przykład jeżeli na jego podstawie ma być dokonany wpis do księgi wieczystej, może żądać pokwitowania w formie szczególnej. Jeżeli pokwitowanie ma służyć jako podstawa do wykreślenia hipoteki z księgi wieczystej, powinno odpowiadać wymaganiom tak co treści, jak i co do formy. Pokwitowanie powinno w tej sytuacji przybrać formę dokumentu z notarialnie poświadczonym podpisem wierzyciela. Powinno nie tylko stwierdzać wykonanie zobowiązania, ale określać w sposób niebudzący wątpliwości co do tego, że wierzytelność zabezpieczona hipoteką została zaspokojona, gdyż tylko wtedy można mówić o jej wygaśnięciu (S. Rudnicki, glosa do wyroku SN z 16 listopada 1998 r., I CKN 885/97, PS 1999, nr 5, s. 86). Oczekując pokwitowania w formie szczególnej, dłużnik nie jest jednak zobowiązywany do wykazywania interesu, który uzasadniałby jego żądanie. Interes dłużnika może bowiem w takich okolicznościach przejawiać się w dążeniu do wzmocnienia bezpieczeństwa obrotu, poprzez szczególną formę pokwitowania.
6. Koszty pokwitowania, o ile nie umówiono się inaczej, ponosi dłużnik. Taki sam skutek jak pokwitowanie wierzyciela ma pokwitowanie komornika sporządzone w formie dokumentu urzędowego (art. 815 § 2 k.p.c.).
7. W przypadku wykonania przez dłużnika świadczenia pieniężnego w drodze bezgotówkowej, będzie on posiadał jedynie dowód, że podjął starania przekazania określonej kwoty pieniędzy na rachunek lub do kasy wierzyciela. Dowodów tych nie można jednak w żadnym razie utożsamiać z dowodem wykonania zobowiązania. W takich okolicznościach należy mu również przyznać prawo domagania się pokwitowania, że świadczenie w sposób prawidłowy zostało spełnione.
8. Za pokwitowanie wykonania obowiązku zapłaty ceny uznawana jest także faktura, nawet wystawiona przed zawarciem umowy sprzedaży nieruchomości. W treści faktury oczekuje się jednak klauzuli "zapłacono" (W.J. Katner, glosa do wyroku NSA z 21 listopada 1996 r., I SA/Po 292/96, Glosa 1999, nr 7, s. 17).
9. Pokwitowaniem w rozumieniu komentowanego przepisu natomiast nie jest absolutorium udzielane członkom władz korporacyjnych spółek kapitałowych. Nawet powołanie się na art. 2 k.s.h., choćby w drodze ostrożnej analogii, nie uzasadnia stosowania art. 462 k.c. do stosunków członek zarządu, rady nadzorczej - spółka (B. Popielarski, Zwolnienie członków zarządu z odpowiedzialności wobec spółki, PPH 2001, nr 6, s. 5).
Art. 463.
1. W przypadku nałożenia w poprzednich przepisach na dłużnika obowiązku sporządzenia spisu inwentarza czy rachunku z zarządu ustawodawca nie przewidział sankcji w sytuacji ich niedopełnienia. Zupełnie odmienne jest w przypadku pokwitowania i ciążącym na wierzycielu obowiązku jego wydania. Komentowany przepis jest zatem konsekwencją nałożenia w poprzednim przepisie na wierzyciela obowiązku sporządzenia pokwitowania.
2. Komentowany przepis odnosi się tylko do sytuacji, gdy wierzyciel odmawia wydania pokwitowania, a dłużnik nie spełnił jeszcze świadczenia. W sytuacji gdy dłużnik świadczenie spełnił, a wierzyciel odmawia wydania pokwitowania, dłużnikowi pozostaje jedynie droga sądowa w dochodzeniu do pokwitowania i egzekucja.
3. W procesie przygotowania pokwitowania powinien czynnie uczestniczyć dłużnik, powiadamiając z należytym wyprzedzeniem wierzyciela, że oczekuje pokwitowania. Jeżeli miałoby ono zawierać jakieś szczególne treści czy szczególną formę, to również te oczekiwania powinny być z należytym wyprzedzeniem ujawnione. Źródłem wspomnianych oczekiwań względem dłużnika jest art. 354 k.c.
4. Uprawnienia dłużnika jako skutek odmowy pokwitowania są niezależne od jakichkolwiek dalszych przesłanek. Opisywane uprawnienia są zatem naturalną konsekwencją niewykonania przez wierzyciela obowiązków nałożonych na niego w art. 462 k.c. Jako zasadę, za ustawodawcą trzeba przyjąć, że w każdym przypadku, ilekroć dłużnik jest uprawniony do żądania wydania pokwitowania, wierzyciel, współdziałając z dłużnikiem, powinien mu je wydać. Gdyby jego prawo w tym zakresie uzależniać od jakichś jeszcze dodatkowych okoliczności, to równocześnie w sposób nieuprawniony nakładalibyśmy na dłużnika dodatkowe obowiązki związane z wykonaniem świadczenia w postaci dowodzenia, że ma interes w tym, żeby otrzymać pokwitowanie (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 795).
5. Odmowa przez wierzyciela wydania dłużnikowi pokwitowania uprawnia dłużnika albo do powstrzymania się ze spełnieniem świadczenia, albo do złożenia przedmiotu do depozytu sądowego. Uprawnieniom tym nadano charakter alternatywny i tylko od dłużnika zależy, które z nich wybierze, zważywszy przy tym na naturalną niemożność złożenia wszelkich świadczeń do depozytu sądowego. Uprawnienia przyznane dłużnikowi mogą być również realizowane przez osoby trzecie, które w imieniu dłużnika spełniają świadczenie. Z punktu widzenia wierzyciela nie ma bowiem znaczenia, kto podejmuje starania dla wykonania świadczenia.
6. Powstrzymanie się przez dłużnika w opisywanych okolicznościach ze spełnieniem świadczenia, o ile było ono zaofiarowane w należytym terminie, nie naraża dłużnika na zarzut opóźnienia w wykonaniu zobowiązania. Zarzut zwłoki w tym przypadku należy postawić wierzycielowi, który odmawia dokonania czynności, od której uzależnione jest spełnienie świadczenia przez dłużnika.
7. Złożenie przez dłużnika przedmiotu do depozytu sądowego wywołuje z jego punktu widzenia skutki tożsame ze spełnieniem świadczenia.
Art. 464.
1. Autonomiczność podmiotów prawa cywilnego pozwala im nie tylko osobiście uczestniczyć w dokonywaniu czynności prawnych i faktycznych, ale także posługiwać się innymi osobami w ich dokonywaniu. Z reguły w wykonaniu zobowiązania uczestniczą te osoby, które są stronami stosunku obligacyjnego, ale bywa również inaczej. Skala możliwego posłużenia się osobami w wykonaniu zobowiązania jest różna w odniesieniu do wierzyciela i dłużnika, chociaż zauważyć trzeba, iż prawo większą swobodę przyznaje w tym zakresie dłużnikowi. Przepis art. 464 k.c. poszerza krąg podmiotów, wobec których dłużnik może wykonać świadczenie, czyniąc przy tym zadość interesowi wierzyciela, a w konsekwencji zwalniając się z zobowiązania.
2. Dłużnik, spełniając świadczenie do rąk osoby, która okazuje pokwitowanie wystawione przez wierzyciela, korzysta z domniemania sformułowanego w art. 464 i doprowadza do wygaśnięcia zobowiązania. Skuteczność domniemania, o którym mowa, jest niezależna od tego, czy mamy do czynienia z długiem oddawczym czy z długiem odbiorczym.
3. Pokwitowanie, o którym mowa, ma spełniać wymagania, jakie są stawiane wobec tego typu dokumentów stosownie do art. 462 k.c. Wnosić przez to trzeba, iż powinno ono odpowiadać oczekiwaniom dłużnika tak co do formy, jak i co do treści. Analogicznie należy potraktować dokumenty stwierdzające zobowiązanie, ilekroć w ich treści znajduje się niebudzące wątpliwości stwierdzenie o odebraniu świadczenia z rąk dłużnika.
4. Bez znaczenia dla skuteczności wykonania świadczenia na rzecz osoby legitymującej się pokwitowaniem wierzyciela jest sposób, w jaki okaziciel dokumentu wszedł w jego posiadanie (M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1147). Dłużnik nie jest zobowiązany do badania przyczyn, dla których osoba dysponuje dokumentem, zwolni się bowiem z zobowiązania, spełniając świadczenie wobec każdego, kto tym dokumentem się legitymuje.
5. Domniemanie, o którym w przepisie mowa, nie działa w przypadku jednoznacznego określenia w treści zobowiązania albo w drodze późniejszych ustaleń, że świadczenie ma nastąpić wyłącznie do rąk własnych wierzyciela, albo też w sytuacji, gdy dłużnik działał w złej wierze.
6. Działanie dłużnika w dobrej wierze jest uzasadnione w sytuacji, gdy wiedział on, że osoba dysponująca dokumentem nie jest uprawniona do przyjęcia świadczenia, ale również wtedy, gdy towarzyszące wykonaniu świadczenia okoliczności kazały przypuszczać, że legitymujący się dokumentem nie jest uprawniony do odbioru świadczenia. Kwestie oceny okoliczności towarzyszących wykonaniu zobowiązania należy oceniać przez pryzmat oczekiwań, jakie stawia wobec stron stosunku kontraktowego art. 355 k.c.
7. Komentowany przepis jest pomyślany w interesie dłużnika. Chodzi bowiem o ochronę jego zaufania, że okaziciel pokwitowania jest umocowany do odbioru świadczenia, gdyż jest to wyraz normalności panującej w obrocie. Z drugiej strony każdy, kto wystawia pokwitowanie przed odbiorem świadczenia, powinien ponosić ryzyko, że dostanie się ono do rąk osoby nieuprawnionej (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 330).
Art. 465.
1. Przepis art. 465 poszerza zakres uprawnień dłużnika w przypadku wykonania zobowiązania w zakresie potwierdzenia przez wierzyciela zachowania się zgodnie z treścią zobowiązania. Unormowanie to dotyczy jednak tylko tych sytuacji, w których istnieje dokument stwierdzający zobowiązanie. Za takowy jest uznawany dokument, który mimo wykonania przez dłużnika zobowiązania potwierdzałby nadal istnienie zobowiązania, byłby niejako jego dowodem (P. Machnikowski, glosa do wyroku SN z 28 maja 1998 r., III CKN 531/97, OSP 1999, z. 7-8, poz. 140).
2. Dłużnik wykonujący zobowiązanie poza pokwitowaniem jest uprawniony do żądania wydania dokumentu stwierdzającego zobowiązanie. Tego typu uprawnienie eliminuje niebezpieczeństwo, że wierzyciel będzie nadal aspirował o wykonanie zobowiązania. Zgodzić trzeba się z tezą, że do dokumentów tych na pewno nie należy umowa stwierdzająca zobowiązanie, bo w wielu przypadkach nie tylko dłużnik jest zainteresowany jej posiadaniem, ale również tego typu interes, a niekiedy nawet obowiązek może mieć wierzyciel, który umowy tym samym wydać nie może (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 797). Niewątpliwie charakter dokumentu stwierdzającego zobowiązanie mają wszelkiego typu znaki legitymacyjne. Zauważyć jednak trzeba, że prezentowane jest również szerokie rozumieniu dokumentów, o których mowa w komentowanym przepisie. Uważa się, że są to wszelkie pisma mogące służyć jako dowód wierzytelności. Wskazuje się przy tym nie tylko umowę, z której wynika wierzytelność, ale i inną korespondencję między cedentem a dłużnikiem, która może stanowić dowód istnienia, rozmiaru lub innych właściwości wierzytelności (K. Zawada, Obowiązki zbywcy wierzytelności wobec jej nabywcy w drodze przelewu, NP 1990, nr 4-6, s. 82).
3. W przypadku uzasadnionego interesu wierzyciela w utrzymaniu dokumentu stwierdzającego zobowiązania, który jednak musi on wykazać, dłużnik może żądać uczynienia na dokumencie stosownej wzmianki o wykonaniu zobowiązania. Treść tej wzmianki jest dyktowana oczekiwaniem dłużnika, bo uprawnienia, o których mowa w komentowanym przepisie, są dyktowane potrzebą ochrony jego interesu. Uprawnienie dłużnika odnośnie do dokumentu stwierdzającego zobowiązanie ograniczają się do uczynienia na nim stosownej wzmianki w sytuacji, gdy świadczenie zostało spełnione jedynie częściowo.
4. Utrata dokumentu stwierdzającego zobowiązanie upoważnia dłużnika, niezależnie od uprawnienia, do żądania pokwitowania na zasadach ogólnych, do żądania sporządzenia przez wierzyciela oświadczenia na piśmie o utracie dokumentu. Forma pisemna tego oświadczenia jest minimalna, a równocześnie wystarczająca, aby wierzyciel uczynił zadość oczekiwaniom dłużnika.
5. Paragraf 3 art. 465 określa sankcję, na wypadek gdyby wierzyciel odmówił zwrotu dokumentu stwierdzającego zobowiązanie, uczynienia na nim stosownej wzmianki, albo odmówił pisemnego oświadczenia o utracie dokumentu stwierdzającego zobowiązanie. W razie zaistnienia którejkolwiek ze wskazanych okoliczności dłużnik jest uprawniony alternatywnie albo do wstrzymania się ze spełnieniem świadczenia, albo do złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego.
Art. 466.
1. Pokwitowanie nie tylko stanowi dowód wykonania świadczenia określonego w treści zobowiązania, ale wiąże się z nim wiele domniemań prawnych pomyślanych na korzyść dłużnika. Domniemania te oznaczają zwolnienie dłużnika z obowiązku dowodzenia za pomocą innych dokumentów, że nastąpiły zdarzenia i fakty objęte domniemaniem.
2. Z komentowanego przepisu wynika domniemanie zapłaty należności ubocznych (np. odsetki, koszty procesu), a w przypadku świadczeń okresowych (np. czynsz najmu, dzierżawny), że zostały spełnione świadczenia okresowe wymagalne wcześniej, czyli zostały spełnione świadczenia za poprzednie okresy płatności. Domniemania te mają charakter wzruszany, z przerzuceniem na wierzyciela ciężaru dowodu, że świadczenia nie otrzymał.
3. Przewidziany komentowanym przepisem system domniemań jest konsekwencją przyjętych sposobów zarachowania zapłaty. Ustawodawca wychodzi więc ze słusznego założenia, że istnieje małe prawdopodobieństwo, aby wierzyciel nie skorzystał z przyznanych mu uprawnień. Domniemania te natomiast znacznie ułatwiają i upraszczają obrót gospodarczy.
4. Wierzyciel, który nie otrzymał zapłaty należności ubocznych lub świadczeń okresowych wymagalnych wcześniej, powinien zamieścić w pokwitowaniu wyraźne zastrzeżenie odpowiedniej treści.
5. Domniemania, o których mowa, nie rozciągają się na inne zobowiązania niż te, których dotyczy zapłata i dokument potwierdzający jego wykonanie.
6. Skuteczność domniemań, o których w przepisie mowa, jest uzależniana od zachowania formy pisemnej albo innej formy szczególnej.
Art. 467.
1. W przypadkach przez prawo przewidzianych, ilekroć przedmiot świadczenia nadaje się do złożenia do depozytu sądowego, dłużnik może się zwolnić z zobowiązania na rzecz wierzyciela. Zasadniczo do depozytu sądowego mogą być składane rzeczy ruchome, takie jak pieniądze, kosztowności, książeczki oszczędnościowe, papiery wartościowe i inne dokumenty oraz przedmioty, o których mowa w art. 6936 k.p.c. Jeżeli przedmiot świadczenia nie nadaje się do złożenia do depozytu sądowego, dłużnik może żądać wyznaczenia dla niego dozorcy. Celem takiego działania jest oddanie tego przedmiotu na tzw. zachowanie. Natomiast gdy rzecz ulega szybkiemu zepsuciu lub wymaga znacznych kosztów, lub pociąga za sobą nadmierne trudności, albo mogłoby to spowodować znaczne obniżenie jej wartości, sąd, na wniosek dłużnika, zasądza ich sprzedaż w trybie kodeksu postępowania cywilnego, a uzyskaną cenę składa do depozytu sądowego. Tym samym możność zwolnienia się przez dłużnika z zobowiązania bez udziału wierzyciela istnieje w zasadzie we wszystkich przypadkach, w których świadczenie polega na daniu, a więc dotyczy także nieruchomości (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 594).
2. Komentowany przepis wskazuje na okoliczności, których przyczyną jest osoba wierzyciela, w których dłużnik jest uprawniony do złożenia przedmiotu do depozytu sądowego. Przepis ten nie normuje zatem wyczerpująco wypadków, w których dłużnik może złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego. Poza bowiem wypadkami wymienionymi w tym przepisie odsyła on do innych przepisów szczególnych. Podstawę złożenia przez wierzyciela przedmiotu do depozytu sądowego znajdujemy również w innych przepisach kodeksu cywilnego, a zwłaszcza w przepisach prawa wekslowego i prawa czekowego. W pewnych sytuacjach przepisy szczególne nakładają na dłużnika obowiązek złożenia przedmiotu w depozycie sądowym, a w innych wskazują depozyt jako sposób zabezpieczenia, o ile nie wskazano innego sposobu zabezpieczenia (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 554).
3. Wśród zdarzeń, w których ustawa upoważnia dłużnika do złożenia przedmiotu do depozytu sądowego, na pierwszym miejscu wskazano sytuację, w której wskutek okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, nie wie on, kto jest wierzycielem albo nie zna miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela. Przyczyn, które powodują taką sytuację, kształtując położenie dłużnika, który dla uniknięcia ujemnych skutków upływu czasu jest zmuszony złożyć przedmiot do depozytu, jest bardzo wiele. Typowym przykładem może być śmierć wierzyciela i niewskazanie legitymowanych spadkobierców. W takiej sytuacji z przyczyn od siebie niezależnych dłużnik nie jest w stanie spełnić świadczenia do rąk wierzyciela. Ustawa nie wymaga dla realizacji tego celu, żeby dłużnik przed złożeniem do depozytu sądowego wyczerpał wszystkie możliwe środki dla ustalenia wierzyciela, a w szczególności aby w wypadku śmierci wierzyciela wszczynał postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku. W razie więc śmierci wierzyciela i nieposiadania przez dłużnika bez swej winy wiadomości, na czyją rzecz nastąpiło stwierdzenie nabycia spadku, zachodzą przesłanki skorzystania z prawa przewidzianego omawianym przepisem. W zakresie miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela okolicznością uzasadniającą złożenie przedmiotu do depozytu będzie zmiana miejsca zamieszkania lub siedziby po powstaniu zobowiązania, przy równoczesnym niepowiadomieniu o tym fakcie dłużnika.
4. Dłużnik może złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego, jeżeli wierzyciel nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych ani przedstawiciela uprawnionego do przyjęcia świadczenia. Uzasadnieniem uprawnienia w przewidzianej okoliczności jest fakt, że wierzyciel musi posiadać zdolność do przyjęcia świadczenia. Spełnienie świadczenia do rąk osoby nieuprawnionej naraża dłużnika na niebezpieczeństwo wtórnego wykonania zobowiązania. Uprawnienie to nie odnosi się do takich świadczeń, które polegają na zaniechaniu albo na wykonaniu czynności faktycznych.
5. Stosownie do art. 467 pkt 4 zdarzeniem uzasadniającym złożenie przedmiotu do depozytu jest spór co do tego, kto jest wierzycielem.
6. Poza wskazanymi przypadkami złożenia przedmiotu do depozytu ustawa wskazuje na otwartą formułę, jaką jest brak możliwości spełnienia świadczenia przez dłużnika z powodu okoliczności dotyczących osoby wierzyciela. W grupie przyczyn, które uprawniają dłużnika do opisywanego zachowania, wskazać tytułem przykładu można: zwłokę wierzyciela, niewydanie pokwitowania lub dokumentu, sprzeciw jednego z wierzycieli uprawnionych do świadczenia niepodzielnego.
7. Uprawnionym do złożenia przedmiotu do depozytu sądowego jest tylko wierzyciel, mimo iż w pewnych przypadkach świadczenie zamiast dłużnika może spełnić także osoba trzecia. Owo rygorystyczne rozstrzygnięcie wynika stąd, że złożenie do depozytu jedynie zmierza do zaspokojenia wierzyciela, a nie jest natomiast równoznaczne z jego zaspokojeniem (W. Czachórski, Zobowiązania, 2002, s. 351).
8. Tryb składania do depozytu sądowego regulują przepisy proceduralne zawarte w art. 692-69310 k.p.c. (T. Demendecki (w:) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, Warszawa 2008, s. 974).
Art. 468.
1. Konsekwencją wykonania uprawnienia przez dłużnika, w jakie wyposaża go art. 467 k.c., jest nałożenie na niego komentowanym przepisem pewnego obowiązku. Jest to pewien rodzaj kompensaty dla wierzyciela, którego interes jest zaspokajany w mniej dogodny dla niego sposób. Obowiązek ten polega na zawiadomieniu wierzyciela o złożeniu przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego. Obowiązek ten jest dyktowany słusznym interesem wierzyciela, aby ten jak najszybciej mógł odebrać przedmiot świadczenia z depozytu.
2. Obowiązek, o którym w przepisie mowa, dłużnik powinien zrealizować niezwłocznie po złożeniu przedmiotu do depozytu sądowego. Dla zawiadomienia wymagana jest forma pisemna (forma ad probationem). Jeżeli zawiadomienie napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody, których obowiązek wykazania spoczywa na dłużniku, a w szczególności gdy wierzyciel lub jego miejsce zamieszkania lub siedziba nie są znane, wspomniany wyżej obowiązek jest zastępowany ogłoszeniem publicznym.
3. Uchybienie przez dłużnika obowiązkowi powiadomienia wierzyciela o złożeniu przedmiotu do depozytu sądowego naraża go na odpowiedzialność za szkodę, jaką poniósł wierzyciel z tego tytułu. Szkoda ta może obejmować zwiększone koszty depozytu, niemożność korzystania z rzeczy złożonej do depozytu z uwagi na brak wiedzy, że przedmiot w depozycie się znajduje. Nic w tej sytuacji nie stoi na przeszkodzie, żeby wierzyciel domagał się naprawienia szkody obejmującej tak damnum emergens, jak i lucrum cessans (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 799).
4. Brak wykonania obowiązku zawiadomienia o złożeniu do depozytu nie ma wpływu na ważność złożenia przedmiotu.
Art. 469.
1. Skorzystanie przez dłużnika z przysługującego mu prawa do złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego nie przesądza ostatecznych skutków, jakie to zdarzenie wywoła. Wprawdzie ważne złożenie, bo przy istnieniu przesłanek, które upoważniają dłużnika do tego, powoduje zwolnienie go z zobowiązania, ale od przyszłych czynności wierzyciela okaże się, czy to zwolnienie ma charakter tymczasowy i jak długo, czy definitywny.
2. Przedmiot złożony do depozytu, tak długo, jak długo nie zostanie z depozytu przez wierzyciela odebrany, pozostaje własnością dłużnika. Wyjątek dotyczy pieniędzy lub innych rzeczy oznaczonych co do gatunku, bo te, w myśl przepisów kodeksu cywilnego (art. 845) o depozycie nieprawidłowym, stają się własnością przechowującego, czyli Skarbu Państwa. Dopóki wierzyciel nie zażąda wydania przedmiotu z depozytu, dłużnik może złożoną rzecz odebrać. Ani oświadczenie wierzyciela o przyjęciu złożenia, ani powództwo o ustalenie złożenia przedmiotu za ważne, czy też wydanie wyroku oddalającego żądanie wierzyciela o świadczenie z powodu ważnego zdeponowanego przedmiotu, nie pozbawia dłużnika prawa do odbioru przedmiotu z depozytu sądowego (K. Markiewicz, Zwrot przedmiotu z depozytu, cz. I, Mon. Praw. 2008, nr 18, s. 550). Dłużnik ponadto traci prawo do odebrania przedmiotu złożonego do depozytu, gdy nastąpiła likwidacja niepodjętego depozytu w trybie ustawy z 18 października 2006 r. o likwidacji niepodjętych depozytów (Dz. U. Nr 208, poz. 1537).
3. Własność rzeczy zdeponowanych przechodzi na wierzyciela dopiero z chwilą odebrania ich przez niego z depozytu.
Jeżeli dłużnik odbierze przedmiot złożony świadczenia z depozytu sądowego, złożenie do depozytu uważa się za niebyłe. W takiej sytuacji uchylone zostają wszystkie konsekwencje złożenia przedmiotu do depozytu ze skutkiem wstecznym (ex nunc).
4. Prawo dłużnika do odebrania przedmiotu złożonego do depozytu, poza przypadkiem, kiedy przedmiot ten zostanie odebrany przez wierzyciela, wygasa wtedy, gdy zobowiązanie było zabezpieczone wpisem w księdze wieczystej, a w następstwie złożenia przedmiotu do depozytu doszło do wykreślenia tego wpisu. W takich okolicznościach jedynie zgoda wierzyciela stworzy dłużnikowi możliwość odebrania przedmiotu z depozytu.
5. Złożenie do depozytu sądowego wywołuje wiele skutków dla dłużnika, które są niezależne od tego, czy zobowiązanie w następstwie złożenia przedmiotu do depozytu wygaśnie, czy też nie. Do skutków tych zaliczamy: 1) wytoczenie przez wierzyciela powództwa o wykonanie zobowiązania; uzasadnia odesłanie go przez dłużnika po odbiór świadczenia do depozytu sądowego; 2) po stronie dłużnika ustaje obowiązek zachowania pieczy nad zdeponowanymi rzeczami i to także wtedy, gdy przedmiotem świadczenia są rzeczy oznaczone co do gatunku, z uwagi na spersonifikowanie przedmiotu świadczenia, przez fakt jego złożenia do depozytu; 3) zwolnienie dłużnika z obowiązku zapłaty odsetek umownych i odsetek za opóźnienie, jeżeli złożenie do depozytu nastąpiło z uwagi na zwłokę wierzyciela; obowiązek ten "odżywa" w przypadku odebrania przez dłużnika przedmiotu zdeponowanego; 4) w odniesieniu do zobowiązań wzajemnych odpada możliwość powoływania się przez kontrahenta na zarzut niewykonania umowy, ponadto przechodzi na niego ryzyko przypadkowego zniszczenia, utraty lub uszkodzenia przedmiotu świadczenia; 5) wygaśnięcie praw akcesoryjnych zabezpieczających świadczenie, o ile spełnione są inne wymagania konieczne dla ich wygaśnięcia (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 881; W. Czachórski, Zobowiązania, 2002, s. 352; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 597).
Art. 470.
1. Ustawa przesądza, że jedynie ważne złożenie przedmiotu do depozytu sądowego wywołuje takie same skutki prawne jak spełnienie świadczenia. Złożenie należy uznać za ważne, jeżeli w chwili złożenia odpowiadało ono wymaganiom ustawy, jak również co do treści zobowiązania, którego zdeponowanie dotyczyło (wyrok SN z 14 lutego 2006 r., II CK 403/05, LEX nr 192032). Wskazania okoliczności, od których ustawa uzależnia złożenie przedmiotu do depozytu sądowego, dokonano w komentarzu do poprzedniego przepisu. Niezbędnym elementem dla wywołania skutków prawnych, o których w przepisie mowa, jest odebranie zdeponowanego przedmiotu z depozytu przez wierzyciela.
2. Złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego powoduje skutek definitywny w postaci uznania, iż świadczenie zostało spełnione również z chwilą, gdy w odrębnym procesie, w razie jego wytoczenia, sąd uzna, iż było ono ważne i skuteczne (wyrok SA w Katowicach z 26 maja 2006 r., I ACa 594/06, LEX nr 217209).
3. Odebranie przez wierzyciela przedmiotu z depozytu powoduje powstanie roszczenia dłużnika o zwrot wyłożonych przez niego na złożenie kosztów. Prawo dłużnika do zwrotu kosztów nie powstaje, jeżeli dłużnik przedmiot zdeponowany odebrał, z uwagi na uznanie złożenia za niebyłe.
Art. 471.
1. Regułą, jaka obowiązuje w dziedzinie prawa kontraktowego, jest zasada pacta sunt servanda. Płonną jest jednak nadzieja, że każdy podmiot, który zaciągnie zobowiązanie, zachowa się zgodnie z jego treścią, czyniąc przez to zadość oczekiwaniom swojego partnera w umowie. Komentowany dział przepisów kodeksu cywilnego, zwłaszcza jego przepis fundamentalny, jakim jest art. 471 k.c., jest refleksją ustawodawcy, będącą wynikiem obserwacji zachowań się stron kontraktu, w jego wykonaniu. Ustawodawca zdaje sobie bowiem sprawę, że oprócz stron stosunku zobowiązaniowego, które zachowując się zgodnie z treścią zobowiązania, wykonują je w sposób niedający podstaw czynienia im zarzutów z tytułu wykonania zobowiązania, są także takie, które z różnych przyczyn i powodów swoim zachowaniem nie doprowadzają do satysfakcji kontraktowej swojego partnera umowy. Różnorodność przepisów zawartych w opisywanej części kodeksu cywilnego świadczy o złożoności sytuacji, z jakimi mamy do czynienia w związku z zawartymi umowami tak z punktu widzenia wierzyciela, jak i dłużnika.
2. Dostrzec jednak trzeba, iż naruszenie zasady pacta sunt servanda nie oznacza powstania po stronie obowiązanego automatycznego obowiązku naprawienia wynikłej z tego tytułu szkody. W sytuacji gdy strona nie wykonała umowy, uchylenie się przez nią od zapłaty należnego drugiej stronie odszkodowania, może nastąpić jedynie wówczas, gdy dochodzenie przez poszkodowanego odszkodowania stanowi czynienie ze swego prawa użytku (art. 5 k.c.), które jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (wyrok SN z 19 maja 2005 r., V CK 648/04, LEX nr 380939).
3. Prawidłowe zachowanie się dłużnika w wykonaniu zobowiązania polega na zadośćuczynieniu oczekiwaniom wierzyciela, którego uzasadnieniem jest istniejące między stronami zobowiązanie. Jeżeli dłużnik uchybia swoim obowiązkom, nie spełniając świadczenia lub spełniając je w sposób nienależyty, to wierzyciel może podjąć kroki zmierzające do przymusowej realizacji świadczenia. Wykonanie zobowiązania polega nie tylko ocenom moralnym, a skutkiem jego niewykonania może być nie tylko ogarniająca z tego powodu dłużnika niesława (przez wpis do rejestru dłużników niewypłacalnych), ale przede wszystkim jest gwarantowane przymusem państwowym. W wypadkach gdy uzyskanie świadczenia w drodze przymusowej egzekucji jest niemożliwe albo wierzyciel z różnych powodów stracił zainteresowanie pierwotnym świadczeniem, to przysługuje mu roszczenie o naprawienie szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Odszkodowanie za niewykonanie umowy dochodzone na podstawie art. 471 k.c. jest świadczeniem mającym powetować szkodę spowodowaną niewłaściwym działaniem lub zaniechaniem dłużnika. Jest to roszczenie o innym charakterze niż roszczenie o wykonanie umowy. Ma ono na celu wyrównanie uszczerbku wywołanego nieprawidłowym zachowaniem kontrahenta, a nie wymuszanie na nim zobowiązania zgodnie z treścią umowy. Pamiętać przy tym trzeba, iż nawet wtedy, gdy wierzyciel uzyska należne mu świadczenie, ale stanie to się w innym niż umówiony termin, to zwykle nie prowadzi to wtedy do pełnego zaspokojenia wierzyciela. Odpowiedzialność dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania podlega na gruncie prawa polskiego reżimowi odpowiedzialności kontraktowej. Obejmuje on wszelkie zobowiązania, zarówno te nazwane, jak i nienazwane, bez względu na źródło powstania zobowiązania, chyba że przepisy szczególne zawierają wyłączenia. Omawiana regulacja jest w zasadzie jedyną podstawą do dochodzenia roszczeń o zaspokojenie wierzyciela w odniesieniu do nienazwanych stosunków kontraktowych, kiedy nie można odwołać się do szczegółowych regulacji ustawowych. Przykładem takiego stosunku jest umowa deweloperska, powstała ze szczegółowego połączenia czynności realizowanych w ramach budowlanego procesu inwestycyjnego, w której przyczynę i podstawę działania dewelopera stanowi docelowy zamiar przekazania inwestycji użytkownikowi za ustalonym wynagrodzeniem. Deweloper odpowiada za szkodę wynikłą z niewykonania zobowiązania na podstawie omawianego przepisu. Szkodą w omawianej sytuacji będzie uszczerbek majątkowy, rozumiany jako różnica między aktualnym stanem prawnym wierzyciela a stanem hipotetycznym, jaki by istniał, gdyby zobowiązanie zostało wykonane (wyrok SN z 8 sierpnia 2007 r., I CSK 177/07, OSN 2008, nr 3, poz. 67).
4. Naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania można dochodzić jednak tylko wówczas, gdy strony łączył umowny stosunek zobowiązaniowy, czyli wtedy, gdy istniała ważna umowa. Artykuł 471 k.c. nie znajdzie natomiast zastosowania w wypadku zawarcia umowy nieważnej, a naprawienia szkody powstałej w takich okolicznościach lub innego roszczenia można wówczas poszukiwać w oparciu o podstawy pozostające w ramach innych reżimów odpowiedzialności (wyrok SN z 15 listopada 2001 r., III CKN 506/00, LEX nr 53103). Umowa ramowa wprawdzie nie stwarza możliwości dochodzenia przed sądem zawarcia umów wykonawczych, ale daje możliwość dochodzenia odszkodowania, w zależności od sytuacji, albo w trybie art. 471 k.c., albo w trybie art. 391 k.c. (A. Olejniczak, O koncepcji umów ramowych, PiP 1990, z. 4, s. 69).
5. Odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie jest równoznaczna z odpowiedzialnością z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, chociaż umowa jest niewątpliwie najczęściej spotykanym źródłem zobowiązania. Głównie wynika to stąd, że jest to jak się wydaje wprost idealne narzędzie do układania stosunków między podmiotami prawa cywilnego, a w konsekwencji czynienia interesów. Reżim odpowiedzialności ex contractu obejmuje wszelkie przypadki, w których zobowiązanie między stronami już istnieje. Omawiany reżim odpowiedzialności odszkodowawczej ma zatem zastosowanie do zobowiązań, które powstają z mocy prawa, jednostronnych czynności prawnych, bezpodstawnego wzbogacenia, czy wtedy gdy ich źródłem jest orzeczenie sądowe czy akt administracyjny (W. Czachórski, Zobowiązania, 2008, s. 328; M. Florczak, Odpowiedzialność cywilna notariuszy, Rejent 1995, nr 4, s. 113). Naruszenie przez organizatora aukcji lub przetargu obowiązku niezwłocznego powiadomienia wszystkich uczestników o ich wyniku lub zamknięciu bez dokonania wyboru w okolicznościach, za które ponosi on odpowiedzialność, uprawnia uczestników, wobec których nie dochowano wspomnianego obowiązku, do dochodzenia roszczenia o naprawienie szkody na podstawie art. 471 k.c. (A. Łuszpak-Zając, Wpływ wadliwego przeprowadzenia przetargu organizowanego dla rozporządzenia nieruchomością na skuteczność zawarcia umowy, Rejent 1999, nr 2, s. 218; J. Rajski, Aukcja i przetarg w ujęciu znowelizowanych przepisów kodeksu cywilnego, PPH 2003, nr 5, s. 6). Reżim odpowiedzialności kontraktowej obejmuje swoim zakresem także stosunki zobowiązaniowe wynikające na przykład z zapisu czy zachowku (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 803). Komentowany przepis sankcjonuje zatem niewykonanie zobowiązania niezależnie od źródła, z jakiego zobowiązanie to powstało (wyrok SN z 11 grudnia 1998 r., II CKN 86/98, LEX nr 50650).
6. Odpowiedzialność gwarancyjna ubezpieczyciela nie może być utożsamiana z odpowiedzialnością odszkodowawczą, o której mowa w art. 471 i n. k.c. Mimo iż również ten typ odpowiedzialności ma charakter kontraktowy, lecz odpowiedzialność ubezpieczyciela ma w tym wypadku charakter wtórny, będący pochodną uprzednio istniejącego stosunku prawnego ubezpieczenia, który nakazuje określone zachowanie w razie zajścia określonych zdarzeń opisanych treścią stosunku. Odpowiedzialność ta jest naturalną konsekwencją przyjęcia przez ubezpieczyciela obowiązku określonego świadczenia, niezależnie od istnienia innych przesłanek uzasadniających odpowiedzialność dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Ubezpieczyciel jest gwarantem wykonania świadczenia w sytuacji, gdy obowiązek świadczenia jest od niego, ze sprawczego punktu widzenia, niejako niezależny. W wypadku niewykonania zobowiązania przyczyny tkwią w osobie lub działalności osoby zobowiązanej do świadczenia (wyrok SN z 2 lipca 2004 r., II CK 412/03, LEX nr 121694).
7. Brak zaspokojenia interesu wierzyciela zgodnie z treścią stosunku zobowiązaniowego może być wynikiem wielu przyczyn, zarówno tych, które tkwią w osobie lub działalności dłużnika, jak i przyczyn od niego niezależnych. Z tego powodu dział przepisów poświęconych niewykonaniu lub nienależytemu wykonaniu zobowiązania musi być tak rozbudowany. Jeżeli świadczenie jest możliwe do spełnienia, z reguły ma miejsce opóźnienie lub zwłoka dłużnika w wykonaniu zobowiązania. Wierzycielowi przysługuje wówczas roszczenie o wykonanie lub w pewnych sytuacjach uprawnienie do wykonania zastępczego, które nie uchybia jego roszczeniom o naprawienie szkody (art. 479, 480 k.c.). Naruszenie sposobu wykonania zobowiązania może polegać także na uchybieniom w zakresie miejsca, sposobu, jakości przedmiotu świadczenia czy odmowie przedstawienia dłużnikowi dowodów na okoliczność wykonania zobowiązania.
8. Odpowiedzialność kontraktowa znajduje zastosowanie w stosunkach między wierzycielem i dłużnikiem, którzy są stronami określonego stosunku zobowiązaniowego. Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje, jeżeli spełnione zostaną następujące przesłanki: 1) szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego; 2) szkoda musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika; 3) związek przyczynowy między faktem nienależytego lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą.
Zauważyć trzeba, że zasadniczo przesłanka pierwsza i trzecia są tożsame z reżimem odpowiedzialności deliktowej, czy w ogóle odpowiedzialności odszkodowawczej, bo w braku szkody odpowiedzialność wyrównująca uszczerbki byłaby nieuzasadniona, a przy wyeliminowaniu związku przyczynowego, jako podstawy odpowiedzialności, okazałaby się odpowiedzialnością na chybił trafił i zamiast łagodzić poczucie niesprawiedliwości, jedynie tylko by je potęgowała.
9. Ciężar dowodu istnienia wyżej wymienionych przesłanek, faktu aktualizującego odpowiedzialność z art. 471 k.c., istnienia związku przyczynowego oraz powstania szkody, także w postaci utraconych korzyści, w świetle art. 6 k.c. spoczywa na wierzycielu, jako osobie, która z tychże faktów wywodzi skutki prawne. Musi on zatem najpierw udowodnić istnienie ważnego zobowiązania o określonej treści, w stosunku do którego czyni dłużnikowi zarzuty jego naruszenia. W sytuacji gdy zachowanie się dłużnika w wykonaniu zobowiązania ma polegać na daniu lub czynieniu, pojawia się wątpliwość o sposób przeprowadzenia przez wierzyciela dowodu na fakt niewykonania zobowiązania. Przeprowadzenie wspomnianego dowodu o charakterze negatywnym, o ile nie jest niemożliwe, to na pewno jest bardzo utrudnione. W takich sytuacjach przyjąć trzeba, że to dłużnik, broniąc się przed zarzutem niewykonania lub nienależytego zobowiązania, powinien przedstawić dowód spełnienia świadczenia. Obowiązujący system prawny uwzględnia oczekiwania dłużnika i wychodzi naprzeciw jego oczekiwaniom, pomagając mu w uzyskaniu dowodów wykonania zobowiązania (art. 462-463 k.c.).
10. Ustalenie szkody pod postacią utraconych korzyści ma zawsze charakter hipotetyczny, polega bowiem na przyjęciu, że zysk w okresie poprzednim zostałby osiągnięty. Jednakże utrata zysku musi być przez żądającego odszkodowania udowodniona. Chodzi w tym przypadku jednak nie tyle o wykazanie pewności jego wystąpienia, ale duże prawdopodobieństwo, że praktycznie w świetle doświadczenia życiowego można przyjąć, że utrata zysku rzeczywiście miała miejsce (wyrok SN z 26 listopada 2004 r., I CK 281/04, LEX nr 146366; wyrok SA w Poznaniu z 8 marca 2007 r., I ACa 29/07, LEX nr 370925). Można zatem powiedzieć, że bardziej prawdopodobne niż nie jest to, że gdyby zdarzenie zmieniające stan rzeczy nie miało miejsca, to spodziewany zysk by wystąpił. Nieterminowe wykonanie remontu, w wyniku którego opóźnia się możliwość rozpoczęcia działalności gospodarczej, a w konsekwencji następuje utrata zysku możliwego do osiągnięcia w wyniku aktywności gospodarczej, może być kwalifikowane jako szkoda. Za szkodę natomiast nie może być uznany sam fakt uiszczenia czynszu za remontowane pomieszczenia. Dopiero niemożność zrekompensowania tego wydatku przez przychody, które mogłyby być uzyskiwane w wyniku działalności gospodarczej, może usprawiedliwiać ocenę, że zlecający remont poniósł szkodę (wyrok SN z 30 października 2002 r., V CKN 1322/00, LEX nr 75279).
11. Odpowiedzialność dłużnika tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania została ukształtowana na zasadzie winy. W art. 471 k.c. zawarte jest jednak domniemanie, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło wskutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Ciężar dowodowy przedstawia się dla wierzyciela korzystniej w porównaniu z odpowiedzialnością za czyny niedozwolone, albowiem nie musi on udowadniać istnienia wszystkich warunków odpowiedzialności odszkodowawczej. Odmienne założenie jest wprost trudne do wyobrażenia. Oznaczałoby ono nałożenie na wierzyciela obowiązku śledzenia zachowań dłużnika w okresie między zaciągnięciem zobowiązania a terminem jego wykonania, żeby w razie jego niewykonania lub nienależytego wykonania można było postawić dłużnikowi zarzut nieprawidłowości postępowania. Zatem przyjęcie odpowiedzialności dłużnika nie jest uzależnione od udowodnienia przez wierzyciela, że nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność (wyrok SN z 19 stycznia 2002 r., V CKN 630/00, LEX nr 54329).
12. Przyjąć trzeba, iż obowiązek odszkodowawczy dłużnika ogranicza się do następstw, które w chwili zawarcia umowy były do przewidzenia w normalnym toku rzeczy, oraz tych, które można było rozsądnie przewidzieć na podstawie wiedzy o szczególnych okolicznościach danego przypadku (T. Pajor, Odpowiedzialność odszkodowawcza..., s. 145). I tak utrata przez uprawnionego prawa do nieodpłatnego nabycia akcji w trybie ustawy z 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji (Dz. U. z 2002 r. Nr 171, poz. 1397 z późn. zm.) wskutek naruszenia przez Skarb Państwa obowiązku wskazania uprawnionych pracowników czy niewydania akcji powoduje odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa, obejmującą również dywidendy wypłacane na należne akcje do czasu naprawienia szkody wynikającej z niewydania akcji, jeżeli poszkodowany wykaże z odpowiednio wysokim prawdopodobieństwem, że byłby posiadaczem akcji w dniu dywidendy (wyrok SN z 6 sierpnia 1998 r., III ZP 24/98, OSP 2000, z. 2, poz. 21 z glosą J. Brola tamże; wyrok SN z 22 stycznia 2008 r., II PK 131/07, OSNP 2009, nr 5-6, poz. 63; wyrok SN z 11 marca 2008 r., II PK 198/07, LEX nr 390070; uchwała SN z 15 października 2008 r., II PZP 10/08, OSNP 2009, nr 9-10, poz. 112). W określonych sytuacjach w przedmiotowym stanie faktycznym nie należy wykluczyć możliwości wystąpienia z roszczeniem odszkodowawczym w trybie art. 471 k.c. wobec spółki powstałej w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego (wyrok SN z 22 stycznia 2004 r., I PK 291/03, OSNP 2004, nr 23, poz. 397). Sytuacje faktyczne uzasadniające zastosowanie art. 471 k.c. są bardzo złożone (L. Nowakowski, Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywania zawodu adwokata - wybrane problemy, Palestra 2006, z. 1-2, s. 26; wyrok SN z 11 grudnia 1973 r., II PR 321/73, LEX nr 14240; wyrok SN z 28 maja 1975 r., III CRN 70/75, OSNC 1976, nr 7-8, poz. 164; wyrok SN z 6 kwietnia 1977 r., IV CR 90/77, OSP 1978, z. 11, poz. 200; wyrok SN z 15 września 1977 r., II CR 309/77, LEX nr 7995; wyrok NSA w Poznaniu z 21 września 1993 r., SA/Po 963/93, ONSA 1994, nr 4, poz. 136; wyrok SA w Poznaniu z 30 września 1992 r., I ACr 334/92, Wokanda 1993, nr 4, s. 28; wyrok SN z 4 kwietnia 2000 r., I PKN 571/99, OSNP 2001, nr 17, poz. 533; wyrok SN z 18 grudnia 2003 r., I PK 153/03, OSNP 2005, nr 7, poz. 90; wyrok SN z 13 października 2004 r., II PK 36/04, OSNP 2005, nr 8, poz. 106; wyrok SN z 2 grudnia 2005 r., II CK 287/05, OSNC 2006, nr 9, poz. 155; wyrok SN z 27 lutego 2007 r., II PK 208/06, OSNP 2008, nr 7-8, poz. 99; wyrok SN z 16 stycznia 2008 r., IV CSK 380/07, OSNC-ZD 2008, nr 4, poz. 102), trudno byłoby zatem nawet podejmować próby nawet egzemplifikacyjnego wyliczenia tych okoliczności (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 602).
13. Komentowany przepis stanowi zasadniczą podstawę dla odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Reguła ta może być modyfikowana przez przepisy szczególne, jakim niewątpliwie jest art. 721 § 2 k.c., który określa skutki naruszenia obowiązku zachowania tajemnicy w procesie negocjacji (P. Machnikowski, Zmiany w przepisach k.c. o zawieraniu umów w trybie ofertowym i rokowaniowym, PPH 2004, nr 1, s. 4). Stosownie do treści art. 473 k.c. ustawa lub umowa może rozszerzyć krąg okoliczności, za które dłużnik będzie zobowiązany ponosić odpowiedzialność. W konsekwencji może on być obarczony odpowiedzialnością nie tylko za szkody spowodowane jego zawinionym zachowaniem. Za jak najbardziej dopuszczalne rozwiązanie należy uznać możliwość, iż odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy będzie przysługiwać wierzycielowi także wtedy, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy będzie następstwem innych okoliczności niż tylko zawinione zachowanie dłużnika (J. Jastrzębski, O umownych modyfikacjach podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika, KPP 2007, z. 3, s. 801; R. Pabis, O potrzebie nowelizacji kodeksu spółek handlowych, cz. I, Pr. Sp. 2003, nr 2, s. 2). Nie ma też żadnych przeszkód, aby strony umówiły się, że odszkodowanie to przybierze postać kary umownej (wyrok SN z 27 czerwca 2003 r., IV CKN 300/01, LEX nr 251531).
14. Odpowiedzialność kontraktowa, w odróżnieniu od deliktowej, obejmuje jedynie szkody majątkowe (T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika za niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1982, s. 136). Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę może być przyznane jedynie w przypadkach określonych w ustawie, która łączy je z odpowiedzialnością deliktową (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 317). Warto jednak zwrócić na pojawiające się zwłaszcza w literaturze zapatrywania o konieczności rozważenia umożliwienia w ramach reżimu odpowiedzialności kontraktowej rekompensowania doznanej krzywdy. Judykatura zajmuje w tej sprawie dość jednoznaczne stanowisko, uznając, że w tych sytuacjach, gdy roszczenie oparte jest na art. 471 k.c., to w zasadzie brak podstaw do przyznania wierzycielowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę niemajątkową (wyrok SN z 17 grudnia 2004 r., II CK 300/04, LEX nr 146416). Przyjmuje się, że jeżeli niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy naraża człowieka na dodatkowy wysiłek, poważne cierpienia czy niedogodności, to takie zachowanie zobowiązanego wypełnia znamiona czynu niedozwolonego. Jeżeli wspomniane dolegliwości są następstwem niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, to dłużnikowi trzeba postawić zarzut nie tylko niewykonania obowiązków kontraktowych, ale jego zachowanie należy uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Problemy z tym związane pojawiają się zwłaszcza na tle świadczenia usług medycznych i turystycznych (wyrok SN z 9 sierpnia 2005 r., IV CK 69/05, LEX nr 371781). W związku z tą drugą kategorią usług Europejski Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z 12 marca 2002 r. w sprawie Simone Leitner v. TUI orzekł, że przepisy dyrektywy EWG z 13 czerwca 1990 r. o podróżach turystycznych za cenę zryczałtowaną (KPP 1996, z. 3, s. 603), w których mowa jest o szkodzie, obejmują także szkody niemajątkowe (moralne), wynikające z niewykonania lub nienależytego wykonania umowy o podróż (P. Cebula, Usługi turystyczne (w:) Europejskie prawo konsumenckie a prawo polskie, Kraków 2005, s. 321). Powołane rozstrzygnięcie miałoby obligować sądy polskie, uznające, iż w wyniku niewykonania lub nienależytego wykonania umowy wystąpiła szkoda w postaci zmarnowanego urlopu, do przyznania stosownie do wykładni ETS interpretacji treści art. 471 k.c., odszkodowania za szkodę niemajątkową (M. Boszko, glosa do wyroku ETS z 12 marca 2002 r., C-168/00, TPP 2007, nr 1, s. 27). Tak dalece liberalne podejście w ocenie możliwości przyznania odszkodowania z tytułu szkody niemajątkowej w ramach odpowiedzialności kontraktowej rodzi jednak wiele niebezpieczeństw (M. Safjan, Naprawienie krzywdy niemajątkowej w ramach odpowiedzialności ex contractu (w:) Odpowiedzialność cywilna, Kraków 2004, s. 262). Próby kompensowania szkody niemajątkowej w ramach reżimu odpowiedzialności kontraktowej w obowiązującym stanie prawnym powinny być postrzegane bardzo rygorystyczne, a ewentualne żądanie zadośćuczynienia pieniężnego nie tylko na podstawie deliktowej, ale również w ramach odpowiedzialności kontraktowej wymaga stosownych zmian w prawie polskim. W dziedzinie tej zasadne jest zachowanie dużej ostrożności i w tych wypadkach, w których zachowanie dłużnika nie nosi znamion czynu niedozwolonego, należy odmawiać zadośćuczynienia kompensującego cierpienia psychiczne i fizyczne będące konsekwencją niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (zob. jednak W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 40; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 804).
15. Całokształt przepisów komentowanego tytułu uzasadnia zapatrywanie, że uzasadnieniem odpowiedzialności dłużnika jest niezachowanie należytej staranności, a więc w konsekwencji odpowiada on za winę w postaci niedbalstwa (W. Czachórski, Zobowiązania, 2008, s. 333; tenże, Uwagi o rażącym niedbalstwie (w:) Z zagadnień współczesnego prawa cywilnego, pod red. J. Błeszyńskiego, J. Rajskiego, M. Safjana, E. Skowrońskiej, Warszawa 1994, s. 167; J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 767; T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika..., s. 37; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 38; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 319; W. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 601; K. Zagrobelny (w:) Komentarz, E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 805; tenże, O okolicznościach kształtujących odszkodowawczą odpowiedzialność dłużnika (w:) Odpowiedzialność w prawie cywilnym, pod red. P. Machnikowskiego, Wrocław 2006, s. 276). Tym bardziej odpowiedzialność dłużnika jest uzasadniona w przypadku winy umyślnej. Zakres odpowiedzialności dłużnika wyznaczy zatem dolna granica winy nieumyślnej, która jednak będzie przebiegać w sposób zróżnicowany w zależności od rodzaju i zakresie powinności ciążących na dłużniku. Należyta staranność nie jest zatem kategorią jednolitą, stąd konieczność stosownej jej relatywizacji w zależności od zobowiązania (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 767).
16. Standard należytej staranności wymaganej od dłużnika w wykonaniu zobowiązania określa art. 355 k.c., zważyć jednak trzeba, że wobec dłużników będących przedsiębiorcami należy przy spełnianiu zobowiązania oczekiwać staranności wynikającej z zawodowego charakteru ich działalności (W. Czachórski, Zobowiązania, 2008, s. 334; W.J. Katner, glosa do wyroku SN z 16 kwietnia 2004 r., I CK 599/03, OSP 2005, z. 4, poz. 57; M. Nesterowicz, glosa do uchwały SN z 18 grudnia 1990 r., III CZP 67/90, OSP 1991, z. 10, poz. 230; A. Oleszko, Staranność zawodowa notariusza jako przesłanka odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu czynności notarialnej, Rejent 1999, nr 11, s. 115; wyrok SA w Katowicach z 30 kwietnia 1993 r., I ACr 115/93, OSA 1994, z. 1, poz. 7; wyrok SN z 19 marca 2004 r., IV CK 158/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 54). Odpowiedzialność dłużnika będzie zatem uzasadniona, gdy jego zachowanie było niezgodne z pewnym obiektywnym wzorcem, a przy tym tylko, że mógł on zachować się zgodnie z nim. Nie chodzi jednak tutaj bynajmniej o jakąś wyjątkową staranność dłużnika, lecz staranność dostosowaną do działającej osoby, przedmiotu jakiego działanie dotyczy, oraz okoliczności, w jakich działanie to następuje.
17. Skala wymagań stawianych dłużnikowi przy wykonaniu zobowiązania jest niewątpliwie pochodną rodzaju umowy będącej źródłem obowiązków dłużnika, a zwłaszcza wyodrębnienie zobowiązań rezultatu i starannego działania. Podział ten wprawdzie nie ma wpływu na podstawę odpowiedzialności kontraktowej, ale wywiera istotny wpływ na rozkład ciężaru dowodu, zwłaszcza w sferze rozmiaru staranności wymaganej od dłużnika (M. Krajewski, Zobowiązania rezultatu i starannego działania, PiP 2000, z. 8, s. 41; T. Pajor, Odpowiedzialność odszkodowawcza..., s. 72). Przy zobowiązaniach rezultatu jego brak uznaje się za decydujący przy konstruowaniu odpowiedzi na pytanie, czy mamy do czynienia z niewykonaniem zobowiązania. Natomiast z faktu, że dana umowa jest umową rezultatu nie wynika równocześnie, jakoby dłużnik był zwolniony z obowiązku zachowania należytej staranności wymaganej dla stosunków danego rodzaju (B. Kosmus, Kilka mitów z zakresu teorii umów, GSP 2000, t. 7, s. 309; E. Rott-Pietrzyk, glosa do uchwały SN z 15 lutego 2002 r., III CZP 86/01, OSP 2003, z. 1, poz. 1). Trudno byłoby również odmówić racji twierdzeniu, że w zobowiązaniach rezultatu strony, zawierając umowę, ustalają, że osiągnięcie zamierzonego rezultatu zależy w zasadzie wyłącznie od okoliczności, które leżą lub tkwią po stronie lub w osobie dłużnika (M. Romanowski, Zobowiązania rezultatu i starannego działania, PPH 1997, nr 2, s. 20). Trudno byłoby natomiast formułować tego typu tezę w odniesieniu do zobowiązań starannego działania. Z biegiem czasu okazuje się, że pewnych spraw prowadzonych przez adwokata nie da się zakończyć po myśli klienta, lekarz nie zawsze jest w stanie wyleczyć każdego pacjenta, czy nie każdego ucznia w równym stopniu korepetytor jest w stanie przygotować do egzaminu (wyrok SN z 2 grudnia 2004 r., V CK 297/04, Mon. Praw. 2005, nr 1, s. 9; wyrok SA w Białymstoku z 16 listopada 2006 r., I ACa 620/06, OSAB 2006, z. 4, poz. 3; wyrok SA w Poznaniu z 7 grudnia 2006 r., II CSK 274/06, LEX nr 271373; wyrok SN z 4 czerwca 2007 r., SDI 8/07, OSNKW 2007, nr 10, poz. 72). Gdyby w odniesieniu do wspomnianych trzech typów świadczeń dłużnikowi nie udało się osiągnąć satysfakcji klienta, to wierzyciel mógłby czynić zarzut nienależytego wykonania zobowiązania, tak jak dłużnikowi zobowiązania rezultatu, który umówionego rezultatu nie osiągnął. W wielu wypadkach taki zarzut byłby jednak nieuprawniony. Tym samym wydaje się, iż w zobowiązaniach starannego działania wierzyciel, powołując się na niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, powinien wskazać na rodzaj nieprawidłowości, jakich dopuścił się dłużnik w wykonaniu zobowiązania. Dowód ten może polegać na wykazaniu, że albo dłużnik nie podjął aktywności w określonym kierunku, albo wadliwie przeprowadził podjętą aktywność. W przeciwnym razie należałoby uznać, że zawsze będzie miał rację rodzic ucznia, któremu nauczyciel udziela korepetycji, iż czynności te były wykonane w sposób nienależyty, o czym ma przesądzać, zdaniem rodzica, niesatysfakcjonująca ocena ucznia korzystającego z korepetycji z egzaminu maturalnego. Obowiązek zachowania bezpieczeństwa dla uczestnika zabawy dyskotekowej jest niewątpliwie zobowiązaniem starannego działania. Obowiązek ten obejmuje zapewnienie gościom bezpieczeństwa stosownie do wymagań budowlanych, przeciwpożarowych i sanitarnych, a także przed agresją osób trzecich. Organizator imprezy w razie wyrządzenia szkody jej uczestnikowi poniesie odpowiedzialność w razie winy własnej lub osób, za które ponosi odpowiedzialność. Uczestnika, widza obciąża w takich okolicznościach dowód wykazania, że szkoda powstała w czasie i miejscu trwania imprezy wskutek braku właściwych środków bezpieczeństwa (M. Nesterowicz, glosa do wyroku SN z 2 grudnia 2003 r., III CK 430/03, OSP 2005, z. 2, poz. 21; T. Pajor, Odpowiedzialność cywilna organizatora imprezy sportowej, PS 2002, nr 10, s. 37). W judykaturze podkreśla się znaczenie omawianej klasyfikacji dla umów o spełnienie świadczenia przez osobę trzecią, kiedy dla powstania odpowiedzialności nie jest istotne, czy przyrzekający dołożył należytych starań zmierzających do spełnienia świadczenia przez osobę trzecią (wyrok SN z 8 kwietnia 1991 r., II CR 488/90, LEX nr 9054).
18. Stosownie do treści komentowanego przepisu dłużnik nie jest zobowiązany do naprawienia szkody, jeżeli wykaże, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem takich okoliczności faktycznych, które w okolicznościach sprawy dają podstawę oceny, że nie ponosi on za nie odpowiedzialności, że przyczyny takiego stanu rzeczy leżą poza jego osobą (wyrok SN z 18 sierpnia 1967 r., II PR 282/66, LEX nr 13940; wyrok SN z 27 maja 1969 r., I PR 257/68, LEX nr 16219). Komentowany przepis uzależnia zatem możliwość ekskulpacji (odwinienia) dłużnika od obalenia przez niego domniemania, że uchybienie zobowiązaniu jest następstwem obciążających go okoliczności. Różnorodność stanów prawnych i faktycznych uzasadniających uczynienie z art. 471 k.c. podstawy odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego zobowiązania w sposób naturalny kreuje wielość przyczyn, których wykazanie w konkretnym stanie faktycznym spowoduje skuteczne zwolnienie się dłużnika od odpowiedzialności. Okoliczności ekskulpacyjnej dłużnika nie stanowi fakt przyjęcia przez niego zobowiązania, które tak co do terminów, jak i rozmiaru nie odpowiadało jego możliwościom osobistym i możliwościom jego przedsiębiorstwa (wyrok SN z 27 stycznia 1972 r., I CR 458/71, OSNC 1972, nr 9, poz. 160). Podobnie za okoliczność ekskulpacyjną nie może być uznana ani praca polityczna, ani społeczna, które spowodują zaniedbania skutkujące niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania (wyrok SN z 5 października 1971 r., II PR 202/71, LEX nr 14143). Sama teoretyczna możliwość kradzieży nie stanowi jeszcze, bez jej choćby uprawdopodobnienia, okoliczności ekskulpacji w rozumieniu art. 471 k.c. (wyrok SN z 7 czerwca 1973 r., I PR 163/73, LEX nr 7269). Możliwość ekskulpacji, o której mowa, obejmuje wszystkie wypadki naruszenia zobowiązania, bez względu na to, na czym obowiązek dłużnika polegał i jaka była jego postać. Dłużnik profesjonalista ma niewielkie szanse na przeprowadzenie dowodu zwalniającego go od odpowiedzialności (M. Śmigiel, Nienależyte wykonanie umowy o zastępstwo procesowe (w:) Zawieranie i wykonywanie umów. Wybrane zagadnienia, pod red. E. Gniewka, Wrocław 2004, s. 266). Wobec problemów, jakie pojawiają się wokół możliwości zwolnienia się dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, wydaje się, iż w każdym razie okolicznością zwalniającą jest wykazanie, że powodem takiego stanu rzeczy są zjawiska siły wyższej. Zgodzić się trzeba bowiem z tezą, że skoro siła wyższa wyklucza tak rygorystyczny rodzaj odpowiedzialności, jak odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, to należy przyjąć, iż wyklucza ona pozostałe rodzaje odpowiedzialności z wyjątkiem odpowiedzialności absolutnej (M. Kolasiński, glosa do wyroku SN z 11 stycznia 2002 r., IV CKN 150/00, PiP 2002, z. 7, s. 100).
19. Współprzyczynienie się stron umowy na jej niewykonanie lub nienależyte wykonanie nie pozostaje bez wpływu na zakres należnego wierzycielowi odszkodowania. Ustalenie, że obie strony ponoszą na podstawie art. 471 k.c. odpowiedzialność za niewykonanie umowy, ale szkodę w następstwie tego poniósł tylko wierzyciel, winna skutkować przyjęciem, że pozwany winien w połowie pokryć szkodę, nie zaś przyjęciem, że dłużnik zwolniony jest z obowiązku dania odszkodowania (wyrok SN z 18 listopada 1999 r., I CKN 214/98, LEX nr 50686).
20. Możliwość skutecznego wystąpienia z roszczeniem w trybie art. 3571 k.c. o sądową modyfikację lub rozwiązanie umowy jest uzależniona od istnienia jeszcze możliwości oznaczenia sposobu wykonania zobowiązania, wysokości świadczenia lub rozwiązania umowy, czyli wtedy, gdy trwa jeszcze stosunek zobowiązaniowy. Sąd nie może oznaczać na podstawie powołanego przepisu wysokości spełnionego świadczenia, nawet wtedy, gdy zdaniem strony nie zostało ono wykonane należycie lub w ogóle nie zostało wykonane. Po terminie, w jakim zobowiązanie powinno być wykonane, nieuzasadnione jest wykazywanie istnienia okoliczności uzasadniających modyfikacje zobowiązania. Przyjęcie zapatrywania odmiennego premiowałoby niesolidnych dłużników, którzy nie realizując swoich świadczeń w umówionym czasie, czekaliby z nadzieją na zmianę stosunków ewentualnie uprawniających do wystąpienia z roszczeniem o modyfikację zobowiązania. Po terminie, w jakim zobowiązanie powinno być wykonane, wierzyciel może jedynie skorzystać z jednego z uprawnień przewidzianych w przepisach kodeksu cywilnego regulujących skutki niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (wyrok SN z 21 lipca 2006 r., III CSK 119/05, LEX nr 445269).
Art. 472.
1. Komentowany przepis, precyzując uregulowanie zawarte w art. 471 k.c., jednoznacznie przesądza o tym, że odpowiedzialność dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania została ukształtowana na zasadzie winy (M. Krajewski, Niezachowanie należytej staranności - problem bezprawności czy winy, PiP 1997, z. 10, s. 32).
2. Okolicznością, która uzasadnia uczynienie dłużnikowi zarzutu z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, jest "niezachowanie należytej staranności". Termin ten powinien być traktowany jako synonim winy w postaci niedbalstwa (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 603). Oznacza to, że na osobie pozostającej w stosunku kontraktowym ciąży większy obowiązek pilności niż na jakimkolwiek innym podmiocie (J. Jastrzębski, O umownych modyfikacjach podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika, KPP 2007, z. 3, s. 801).
3. Przesłanka, od której ustawa uzależnia ponoszenie odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, jest określana mianem "winy kontraktowej". Zawiera ona w sobie tylko elementy podmiotowe, podlegające zresztą ocenie według obiektywnych wzorców postępowania. Bezprawność wynika bowiem z samego faktu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (W. Warkałło, Gradacja winy a obowiązek naprawienia szkody w świetle przepisów kodeksu cywilnego, St. Praw. 1970, z. 26-27, s. 299). Sam zatem przepis art. 472 k.c. odnosi się do elementu subiektywnego winy.
4. Przyjęcie zasady winy jako podstawy odpowiedzialności w omawianym reżimie odpowiedzialności odszkodowawczej rodzi konieczność jej doprecyzowania (Z. Banaszczyk, O istocie należytej staranności, Palestra 2002, z. 7-8, s. 12). Kodeks cywilny nie definiuje pojęcia winy. Wina rozumiana jest zwykle jako możność uczynienia sprawcy (dłużnikowi) zarzutu z powodu jego bezprawnego zachowania (T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika..., s. 177). W takim ujęciu winy można dostrzec dwa elementy: obiektywny i subiektywny.
5. Element obiektywny to bezprawność postępowania dłużnika wobec wierzyciela, która wyraża się w zachowaniu dłużnika w sposób niezgodny z treścią zobowiązania (W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 332). Bezprawność ta nieco różni się od bezprawności, która jest podstawą odpowiedzialności w reżimie odpowiedzialności deliktowej, ponieważ dotyczy ona tylko naruszenia więzi prawnej łączącej wierzyciela i dłużnika. Jest to więź o charakterze względnym. Występuje tu naruszenie prawa podmiotowego wierzyciela do uzyskania świadczenia dłużnika zgodnie z treścią zobowiązania.
6. Element subiektywny winy to wadliwość postępowania w znaczeniu podmiotowym, subiektywnym. Wyraża się ona w podjęciu i przeprowadzeniu przez dłużnika decyzji, którą oceniamy jako niewłaściwą, lub w ogóle w braku podjęcia i przeprowadzenia decyzji, która w danych okolicznościach powinna nastąpić.
7. Z reguły dłużnik ponosi odpowiedzialność bez względu na postać i stopień winy W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 46). O ile z natury lub z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiada za każdy nawet najmniejszy stopień winy. Błędem byłoby jednak twierdzić, że na tle omawianego reżimu odpowiedzialności bez znaczenia pozostaje rozróżnienie stopni winy (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 770). Wspomniane rozróżnienie ma znaczenie, gdy odpowiedzialność dłużnika została ograniczona do określonej postaci winy albo gdy w zależności od stopnia winy ulega zmianie zakres jego odpowiedzialności.
8. Wina umyślna zachodzi wówczas, gdy dłużnik chce naruszyć ciążące na nim z mocy prawa obowiązki albo przewiduje możliwość takiego naruszenia, na co się godzi (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 47). Ta postać winy może być przypisana dłużnikowi tylko wtedy, gdy był on świadom tego, iż jego zachowanie narusza istniejące zobowiązanie. Dłużnik działa z zamiarem wyrządzenia wierzycielowi szkody względnie w sposób zamierzony powstrzymuje się od spełnienia świadczenia albo wie, że jego działanie lub zaniechanie spowoduje lub może spowodować naruszenie zobowiązania.
9. Wina nieumyślna charakteryzuje się tym, że dłużnik nie zachowuje należytej staranności, chociaż powinien i mógł ja zachować (T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika..., s. 201; M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1166). Przy ustalaniu winy nieumyślnej konieczne staje się posługiwanie miernikami staranności, czyli pewnymi wzorami, w odniesieniu do których dokonywana będzie ocena zachowania się dłużnika na tle konkretnego stosunku zobowiązaniowego. Wzorce takie konstruowane są według kryteriów obiektywnych, niezależnie od cech osobistych i przymiotów dłużnika. Odpowiednikiem takiego wzorca jest postępowanie "dobrego ojca rodziny", czyli postępowanie człowieka uczciwego, dochowującego zgodnie z zasadami uczciwego obrotu, podjętych przezeń zobowiązań (W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 334). Taki hipotetyczny wzorzec postępowania pozwala dokonać oceny, czy dłużnik zachował się w taki sposób, to czy szkoda powstałaby, czy też nie. Miara wspomnianego wzorca nie może być jednak zawsze jednakowa. Odmiennie musi być budowana dla zobowiązań rezultatu, a odmiennie dla zobowiązań starannego działania (Ł. Kowalczyk, Zobowiązania starannego działania i rezultatu - dyskusja, Radca Prawny 2003, nr 6, s. 91).
10. W szczególny sposób w zakresie budowania miary staranności, jakiej należy oczekiwać w obrocie od dłużnika, ustawodawca traktuje profesjonalnych uczestników obrotu (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 48). Miara staranności dla tej kategorii uczestników stosunków zobowiązaniowych jest podwyższona. Należyta staranność dłużnika jest bowiem oceniana przy uwzględnieniu zawodowego charakteru działalności dłużnika - art. 355 § 2 k.c. (M. Florczak, Odpowiedzialność cywilna notariuszy, Rejent 1995, nr 4, s. 113; Z. Gordon, Odpowiedzialność doradcy podatkowego za rażące niedbalstwo, PP 2006, nr 9, s. 35; wyrok SN z 17 sierpnia 1993 r., III CRN 77/93, OSNC 1994, nr 3, poz. 69; wyrok SN z 19 marca 2004 r., IV CK 158/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 54; wyrok SN z 2 grudnia 2002 r., V CK 297/04, Mon. Praw. 2005, nr 1, s. 9; wyrok SA w Białymstoku z 16 listopada 2006 r., I ACa 620/06, OSAB 2006, z. 4, poz. 3). Nie oznacza to, że od profesjonalisty należy oczekiwać jakiejś wyjątkowej, nadzwyczajnej staranności. Działalność ta oceniana z uwzględnieniem zawodowego charakteru działalności musi być zawsze dostosowana do osoby oraz okoliczności, w jakich wykonanie zobowiązania następuje (wyrok SN z 25 września 2002 r., I CKN 971/00, LEX nr 56902).
Art. 473.
1. Swoboda kontraktowania daje stronom w zasadzie możliwość dowolnego ułożenia stosunków w zakresie rodzaju świadczenia czy sposobu jego wykonania. Stosownie do przyznanej swobody za dopuszczalne należy uznać także określenie miary staranności, jakiej w wykonaniu zobowiązania od dłużnika może spodziewać się wierzyciel. Jednak dowolność ta, podobnie jak i swoboda kontraktowania nie ma charakteru bezwzględnego, niczym nieograniczonego. Ograniczają ją jednak nie tylko granice wyznaczone przepisem statuującym swobodę kontraktowania, ale również przez zasadę sformułowaną w art. 473 § 2 k.c.
2. Kształtowanie przez strony treści umowy stosownie do zasady swobody kontraktowania, przez pryzmat zasad współżycia społecznego, w wypadku ograniczenia odpowiedzialności osobistej dłużnika winno odwoływać się do okoliczności konkretnego przypadku. Stan faktyczny powinien w tej sytuacji decydować o tym, czy ograniczenie tej odpowiedzialności nie narusza bezpieczeństwa obrotu i nie zawiera takich postanowień, bez których strony nie zawarłyby umowy o określonej treści. Zwraca się przy tym uwagę, że reguły te powinny funkcjonować z uwzględnieniem właściwości (natury) stosunku zobowiązaniowego (J. Ciszewski, Ustawowe i umowne ograniczenia odpowiedzialności osobistej, GSP 2003, t. 10, s. 17).
3. Granicę w zakresie modyfikowania przez umowę zakresu okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność, wyznacza reguła, w myśl której niedopuszczalne jest zastrzeżenie, na mocy którego dłużnik nie będzie odpowiedzialny za szkodę, którą może wyrządzić wierzycielowi umyślnie. Naruszenie wspomnianych granic pociąga za sobą nieważność umowy w tym zakresie (wyrok SN z 17 lutego 1972 r., II CR 72/71, LEX nr 7062). Ustawodawca nie tamuje natomiast możliwości rozszerzenia skali odpowiedzialności dłużnika za szkody wyrządzone niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania.
4. Za jak najbardziej dopuszczalną należy uznać zatem możliwość, że odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy może przysługiwać wierzycielowi, jeżeli niewykonanie lub nienależyte wykonanie będzie następstwem innych okoliczności niż tylko zawinione zachowanie dłużnika (wyrok SN z 27 czerwca 2003 r., IV CKN 300/01, LEX nr 251531). Za uzasadnione należy również uznać obciążenie dłużnika odpowiedzialnością za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu okoliczności przypadkowych, nawet za zdarzenia będące wynikiem siły wyższej (P. Granecki, Zasada bezwzględnej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną umyślnie (według kodeksu cywilnego), St. Praw. 2000, z. 3-4, s. 65). Natomiast za niewystarczające należy uznać postanowienie o pełnej odpowiedzialności bez jej bliższego oznaczania (wyrok SN z 19 listopada 2002 r., IV CKN 1553/00, LEX nr 78326; wyrok SA w Białymstoku z 26 października 2006 r., I ACa 472/06, OSAB 2006, z. 4, poz. 14). Nie można zatem obarczać dłużnika odpowiedzialnością z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania "bez względu na przyczyny" (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 809).
5. Wprowadzenie do umowy zastrzeżeń modyfikujących ustawowe reguły odpowiedzialności dłużnika w reżimie odpowiedzialności kontraktowej może nastąpić w każdym czasie. Postanowienia takie mogą być do umowy wprowadzone w chwili jej zawarcia, jak i później w trybie zmiany umowy. Za dopuszczalne należy uznać również przeniesienie na grunt umowy postanowień modyfikujących odpowiedzialność dłużnika z wzorca umownego (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 809).
6. Modyfikacja zakresu odpowiedzialności dłużnika może mieć także za przedmiot jego odpowiedzialność za cudze czyny (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 51).
7. Nieważność zastrzeżenia wyłączającego odpowiedzialność dłużnika za szkodę wyrządzoną umyślnie stosownie do art. 473 § 2 k.c. dotyczy również odpowiedzialności dłużnika za osoby trzecie (wyrok SA w Gdańsku z 25 października 1996 r., I ACr 822/96, OSA 1997, z. 10, poz. 58).
8. Reguły, o których mowa w komentowanym przepisie, aczkolwiek wprost są dedykowane dla reżimu odpowiedzialności kontraktowej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby poszkodowany i osoba zobowiązania do naprawienia szkody modyfikowali reguły odpowiedzialności w odniesieniu do szkód wyrządzonych czynem niedozwolonym. W odniesieniu do tych sytuacji pamiętać trzeba o przepisach szczególnych, które odbierają stronom możliwość czynienia modyfikacji (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 52; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 606).
Art. 474.
1. Dłużnik, co do zasady, jest zobowiązany do osobistego świadczenia, ale stosownie do autonomii podmiotów, tak jak może posłużyć się innymi osobami w składaniu oświadczeń woli, tak może w ramach tej autonomii posłużyć się innymi osobami w wykonaniu zobowiązania (art. 356 § 1 k.c.). Korzystając z tego typu sposobności, ponosi on jednak odpowiedzialność wobec wierzyciela za osoby, za pomocą których zobowiązanie wykonuje i którym powierza w całości lub części wykonanie zobowiązania.
2. Rozszerzenie odpowiedzialności dłużnika na zachowanie osób trzecich wykonujących zobowiązanie na mocy upoważnienia dłużnika odnosi się do tych sytuacji, w których dłużnik jest uprawniony do posłużenia się takimi osobami. Nie oznacza to, że dłużnik byłby zwolniony od odpowiedzialności, gdyby powierzył wykonanie czynności z zobowiązania, co do których winien je wykonać osobiście. W odniesieniu do opisanej sytuacji dłużnik poniesie jednak odpowiedzialność za działanie własne, bo już samo powierzenie wykonania świadczenia innej osobie jest naruszeniem więzi obligacyjnej łączącej strony. Bez znaczenia w tym wypadku są okoliczności, które istnieją po stronie osoby faktycznie wykonującej zobowiązanie.
3. Osobami, które w imieniu dłużnika wykonują zobowiązanie, mogą być między innymi: jego przedstawiciel ustawowy, pełnomocnik, prokurent czy osoba, której faktycznie powierzono wykonanie czynności. Źródło uzasadniające wykonanie zobowiązania imieniem dłużnika nie ma znaczenia dla kształtowania się jego odpowiedzialności.
4. Odpowiedzialność dłużnika w opisanych komentowanym przepisem okolicznościach została ukształtowana na zasadzie ryzyka. Trudno byłoby oczekiwać w odniesieniu do przedmiotowej sytuacji bardziej łagodnych zasad odpowiedzialności. Dłużnik przez możliwość posłużenia się innymi osobami w wykonaniu zobowiązania rozszerza przez to sferę możności swojego występowania w obrocie, a czyni to w interesie własnym, licząc na towarzyszące temu korzyści (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 355). Ponadto wierzyciel nie ma z reguły wpływu na to, jakimi osobami faktyczne wykonanie czynności zostanie powierzone. Nie byłoby sprawiedliwe, aby zatem jego obciążało ryzyko aktywności tych osób w wykonaniu zobowiązania. Stąd zupełnie zasadnie nadano taki surowy kształt odpowiedzialności dłużnika posługującego się innymi osobami w wykonaniu zobowiązania.
5. Przy tak ukształtowanej odpowiedzialności dłużnika przyjąć trzeba, że jego odpowiedzialność nie sięga dalej niżby on sam wykonywał zobowiązanie i przez swoje zachowanie nie doprowadził do satysfakcji kontraktowej wierzyciela. W sytuacji posłużenia się osobą trzecią dłużnik może zwolnić się od odpowiedzialności na takich samych zasadach, jakby mógł zwolnić się od odpowiedzialności, gdyby zobowiązanie wykonywał sam. Wobec wierzyciela świadczenie w wykonaniu zobowiązania powinno być traktowane tak, jak gdyby dłużnik wykonywał zobowiązanie sam i należy oceniać zachowanie pomocników dłużnika tak jakby w taki sposób zachowywał się sam dłużnik.
Art. 475.
1. Obowiązujące prawo cywilne normuje skutki prawne niemożliwości świadczenia, jednakże nie zawiera ono ustawowej definicji tego pojęcia. Sięgnąć więc trzeba do znaczenia, jakie temu terminowi jest przypisywane w języku potocznym. Terminy takie jak "niemożliwy", "niemożliwość" oznaczają w języku polskim, że coś nie jest możliwe do zrealizowania bądź wykonanie czegoś jest niepodobieństwem albo coś nie daje się urzeczywistnić. Najczęściej dla zrozumienia terminu "niemożliwość" podaje się, że jest to zaprzeczenie terminu "możliwość" (K. Kruczalak, Skutki niemożliwości świadczenia według prawa cywilnego, Warszawa 1983, s. 11; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Niemożliwość świadczenia następcza, SPE, t. IV, Łódź 1970, s. 77). Przyczyny niemożliwości świadczenia mają różnorodne przyczyny i podłoże. Z uwagi na moment ujawnienia się niemożliwości świadczenia wyróżniamy niemożliwość pierwotną i następczą świadczenia. W wypadku niemożliwości istniejącej w chwili powstania zobowiązania, czyli pierwotnej niemożliwości świadczenia, jej skutki reguluje art. 387 k.c., stosownie do którego imposibilium nulla obligatio est. W takiej sytuacji cała ustanowiona w umowie reglamentacja przyszłych zachowań stron nie osiągnie zamierzonego celu. Sankcja przewidziana w art. 387 § 1 k.c. ma charakter nieważności bezwzględnej. Natomiast w komentowanym przepisie uregulowano skutki niewykonania zobowiązania, którego przyczyną jest niemożliwość świadczenia, która powstała po zawiązaniu zobowiązania. Potocznie ten typ niemożliwości świadczenia jest określany mianem następczej niemożliwości świadczenia.
2. Złożone są przyczyny następczej niemożliwości świadczenia z podmiotowego punktu widzenia. Jeżeli przyczyna niemożliwości tkwi w osobie lub działalności dłużnika, zobowiązanie nie wygasa, wówczas ponosi on odpowiedzialność z tytułu niewykonania zobowiązania na zasadach ogólnych w trybie art. 471 k.c., co uzasadnia przyznanie wierzycielowi roszczenia odszkodowawczego (M. Krajewski, glosa do wyroku SN z 20 marca 2002 r., V CKN 948/00, OSP 2003, z. 1, poz. 6). Natomiast wtedy, gdy przyczyna niemożliwości świadczenia znajduje się poza osobą i działalnością dłużnika, skutkiem omawianego przepisu zobowiązanie wygasa. Tylko ten rodzaj niemożliwości jest objęty hipotezą art. 475 k.c. Szczególnej regulacji poddano problematykę niemożliwości świadczenia w odniesieniu do niemożliwości świadczenia jednego z zobowiązań wzajemnych (art. 493-495 k.c.).
3. Skutki przewidziane opisywanym przepisem wystąpią wtedy, gdy niemożliwość ma charakter obiektywny. Przyjmuje się, że obiektywna niemożliwość świadczenia występuje wtedy, gdy nie tylko kontrahent danej umowy, ale nikt nie może wykonać określonego świadczenia. Świadczenie jest obiektywnie niemożliwe jedynie wtedy, gdy przyczyna niemożliwości leży poza sferą działalności i aktywności dłużnika, tkwi w przedmiocie świadczenia, czyli jest niemożliwością "samą z siebie" (Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 328). Skutku wymienionego w przepisie nie wywoła zasadniczo niemożliwość subiektywna, która zachodzi wtedy, gdy tylko dłużnik nie może spełnić określonego świadczenia, ale może je spełnić jakakolwiek inna osoba (K. Kruczalak, Skutki niemożliwości..., s. 19). Niekiedy tak się jednak może zdarzyć, z uwagi na charakter świadczenia, do którego dłużnik jest zobowiązany, że nikt inny poza nim świadczenia nie może spełnić. Zatem, mimo iż przyczyny niemożliwości świadczenia tkwią tylko w osobie dłużnika, to treść zobowiązania nadaje świadczeniu charakter niemożliwości obiektywnej. Skutki opisane hipotezą komentowanej normy prawnej wywołuje zatem zarówno niemożliwość przedmiotowa, jak i podmiotowa świadczenia.
4. Bez znaczenia dla omawianej regulacji jest przyczyna, która doprowadziła do niemożliwości świadczenia. Przyczynami niemożliwości świadczenia mogą być okoliczności natury prawnej (wyrok SN z 19 grudnia 2002 r., II CKN 1074/00, OSP 2004, z. 2, poz. 19; wyrok SN z 30 listopada 2006 r., I CSK 272/06, LEX nr 233055) lub faktycznej. O zaistnieniu tego typu sytuacji możemy mówić w odniesieniu do tych świadczeń, co do których w momencie ich wymagalności stan wiedzy i poziom techniki uzasadnia przekonanie o istnieniu przeszkód, które czynią świadczenie niemożliwym do spełnienia. Trudno bowiem zrealizować świadczenie, którego przedmiot nie istnieje, bo uległ zniszczeniu i nie może być wytworzony.
5. Powszechnie przyjmuje się, że brak środków pieniężnych na realizacje umowy kredytu nie oznacza niemożliwości świadczenia w rozumieniu art. 475 k.c., a może co najwyżej powodować opóźnienie dłużnika w wykonaniu zobowiązania (wyrok SN z 9 lutego 2000 r., III CKN 598/98, LEX nr 52731; wyrok SN z 10 kwietnia 2003 r., III CKN 1320/00, PS 2005, nr 1, s. 180 z glosą R. Szostaka tamże). Przyjmuje się bowiem, że dłużnik odpowiada zawsze za swoja zdolność płatniczą (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 486). Zresztą generalnie wydaje się, że trudności dłużnika w wykonaniu jakichkolwiek świadczeń pieniężnych nie powinny być zrównywane z niemożliwością świadczenia, nawet w wypadku jego niewypłacalności. Zawsze bowiem istnieje prawdopodobieństwo, że stan ten może ulec zmianie, bo nigdy nie można być pewnym, iż dłużnik w sobie tylko znany sposób dokona pomnożenia swoich zasobów finansowych (W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 342; R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1999, s. 401). Podobnie nie można mówić o niemożliwości świadczenia wtedy, gdy tzw. nadzwyczajne trudności w realizacji zobowiązania o charakterze cywilnoprawnym są wynikiem niewłaściwej organizacji produkcji lub działalności usługowej zobowiązanego (wyrok SN z 7 października 1986 r., III CRN 256/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 211). Okolicznością czyniącą świadczenie niemożliwym nie jest zaprzestanie przez sprzedawcę prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie sprzedaży rzeczy objętej umową sprzedaży (uchwała SN z 26 października 1984 r., III CZP 64/84, OSNC 1985, nr 7, poz. 87). Z zasady za niemożliwe nie może być również uznane świadczenie polegające na złożeniu oświadczenia woli (wyrok SN z 19 listopada 2003 r., V CK 471/02, LEX nr 175973).
6. Powołanie się na skutki wynikające z art. 475 § 1 k.c. jest uzasadnione tylko wtedy, gdy niemożliwość ma cechy trwałości i zupełności (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 486). Nie dostrzega się znamion trwałości i zupełności niemożliwości świadczenia w odniesieniu do ograniczeń czy limitów w dostawie energii czy paliw (orzeczenie GKA z 17 maja 1982 r., OSPiKA 1983, z. 3, poz. 39). Trudno byłoby również bronić trwałego i zupełnego charakteru niemożliwości w wypadku trudności w osiągnięciu określonych narzędzi czy urządzeń do zrealizowania określonego świadczenia czy nieosiągnięcia zadowalającego wyniku finansowego z podjętej działalności gospodarczej (wyrok SN z 30 listopada 1971 r., II CR 505/71, OSPiKA 1972, z. 4, poz. 75; orzeczenie GKA z 20 października 1978 r., IP 8005/78, OSPiKA 1979, z. 11, poz. 208; wyrok SN z 17 września 1980 r., IV CR 309/80, OSNC 1981, nr 4, poz. 68, z glosą J. Kufla,OSP 1982, z. 1-2, poz. 3). We wskazanych sytuacjach będziemy mieli raczej do czynienia z przejściowymi trudnościami w wykonaniu zobowiązania, a te w zależności od okoliczności powinny być postrzegane albo jako opóźnienie, albo jako zwłoka w wykonaniu zobowiązania (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III. cz. 1, s. 800). Przemijającą (chwilową) przyczyną niemożliwości świadczenia są również ograniczenia w handlu wprowadzane przez poszczególne państwa czy nawet restrykcje gospodarcze, jakie dotykają poszczególnych przedsiębiorców (wyrok SN z 30 sierpnia 1984 r., I CR 164/84, LEX nr 8611). O trwałości niemożliwości świadczenia można mówić wtedy, gdy zaistniały stan faktyczny lub prawny znamionuje pewna stabilność, nieprzemijalność, w stosunku do której doświadczenie życiowe nie pozwala, przy wyeliminowaniu zdarzeń nadzwyczajnych, na racjonalne przekonanie, że stan ten może ulec zmianie na tyle, że dłużnik mógłby dopełnić ciążącemu na nim obowiązkowi świadczenia. Wspomniane doświadczenie powinno być poparte opiniami biegłych, specjalistów z poszczególnych dziedzin życia społecznego i gospodarczego. Zwykle z tego typu sytuacją będziemy mieli do czynienia, gdy niezastępowalny przedmiot świadczenia uległ bezpowrotnej utracie. Będzie to zatem dotyczyło zazwyczaj tych przypadków, gdy przedmiot świadczenia jest oznaczony co do tożsamości, bowiem zaginięcie całego gatunku rzeczy lub innych dóbr będących przedmiotem świadczenia jest mało realne (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 610). Natomiast o zupełności niemożliwości świadczenia (pełna niemożliwość świadczenia) możemy mówić wtedy, gdy świadczenie w całości, nawet wtedy gdy jest podzielne i może być spełnione częściowo, nie może być wykonane. Sytuację tę należy odróżnić od częściowej niemożliwości świadczenia (art. 493 § 2, art. 495 § 2 k.c.).
7. Wiele wątpliwości towarzyszy utrudnionej wykonalności świadczenia przez dłużnika. Stan taki jest określany mianem tzw. gospodarczej niemożliwości świadczenia. Istota gospodarczej niemożliwości świadczenia sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy na dłużniku spoczywa obowiązek literalnego dopełnienia zobowiązania w sytuacjach, w których samo świadczenie wprawdzie jest możliwe do spełnienia, lecz jego wykonanie łączyłoby się z niewspółmiernie wysokimi kosztami w stosunku do korzyści, jakie uzyskuje on w wyniku zachowania zgodnego z treścią stosunku. Za tożsame z opisaną sytuacją należy uznać także świadczenia niecelowe ze względów gospodarczych (K. Kruczalak, Skutki niemożliwości..., s. 33). O ile zasadne było posługiwanie się gospodarczą niemożliwością świadczenia dla rozwiązywania pojawiających się problemów towarzyszących wykonaniu zobowiązania w warunkach zmiany stosunków, o tyle trudno znaleźć uzasadnienie dla utrzymywania takiego stanu rzeczy w wypadku wprowadzenia do kodeksu cywilnego przepisu statuującego klauzulę rebus sic stantibus (B. Kordasiewicz, glosa do orzeczenia SW w Szczecinie z 27 kwietnia 1984 r., I Cr 206/84, PiP 1985, z. 4, s. 149; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Niemożliwość świadczenia następcza, SPE 1970, t. IV, s. 82; T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika..., s. 101; W. Robaczyński, Z problematyki gospodarczej niemożliwości świadczenia, KPP 1993, z. 3, s. 151; J. Skąpski, Wpływ zmiany stosunków na zobowiązania (w:) Studia z prawa zobowiązań, pod red. Z. Radwańskiego, Warszawa-Poznań 1979, s. 315; K. Zagrobelny, Klauzula rebus sic stantibus w prawie cywilnym, NP 1984, nr 1, s. 6). Dopuszczenie do posługiwania się klauzulą rebus sic stantibus w bardzo precyzyjnie opisanych sytuacjach ma chronić przed niebezpieczeństwem wykorzystywania jej w okolicznościach trudnych do przewidzenia. Niebezpieczeństwu temu nie zapobiega konstrukcja gospodarczej niemożliwości świadczenia, a rodzi pokusę dla jej wykorzystywania w trudnych do przewidzenia okolicznościach (zob. jednak A. Brzozowski, Wpływ zmiany okoliczności na zobowiązania w prawie polskim, Warszawa 1992, s. 171; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 326; W. Robaczyński, Z problematyki..., s. 141; A. Tropaczyński, Gospodarcza niemożliwość świadczenia, PS 2004, nr 3, s. 49). Wydaje się zatem, iż zamieszczenie w kodeksie cywilnym klauzuli rebus sic stantibus nie uzasadnia posługiwania się konstrukcją gospodarczej niemożliwości świadczenia (Z. Gawlik, Gospodarcza niemożliwość świadczenia, Rzeszowskie Zeszyty Naukowe, Prawo-Ekonomia 1996, t. XIX, s. 7; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 56; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 610; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 813).
8. Skutkiem opisanej w § 1 komentowanego przepisu niemożliwości świadczenia jest wygaśnięcie zobowiązania. W tym stanie z uwagi na przyczynę niemożliwości, która leży poza osobą dłużnika, mimo iż interes wierzyciela stosownie do treści zobowiązania nie zostaje zaspokojony, jest on zwolniony od obowiązku naprawienia szkody wynikłej wskutek niewykonania zobowiązania. Ciężar udowodnienia stanu niemożliwości świadczenia, jak i udowodnienia, że przeszkody, które uniemożliwiają wykonanie świadczenia, leżą poza osobą dłużnika, obciążają dłużnika. Zobowiązanie nie wygaśnie, jeżeli do okoliczności, które czynią świadczenie niemożliwym, doprowadził swoim zachowaniem dłużnik. Zasada ta odnosi się także do świadczeń o charakterze osobistym, jeżeli dłużnik doprowadzi do sytuacji, że nie będzie mógł spełnić świadczenia, na przykład zawinienie swojej choroby, która uniemożliwia wykonanie zobowiązania (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 402).
9. Następcza niemożliwość świadczenia powoduje wygaśnięcie zobowiązania ex nunc, czyli od momentu, w którym świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 804). Przewidziany skutek obejmuje całe zobowiązanie. Nie jest więc tak, że wierzyciel byłby uprawniony do otrzymania świadczenia dłużnika, mimo niemożności świadczenia ze swej strony.
10. Wygaśnięcie zobowiązania z powodu niemożliwości świadczenia nie zwalnia dłużnika od obowiązku wydania wierzycielowi surogatów (art. 475 § 2 k.c.). Zasada surogacji, o której mowa, ogranicza się jednak tylko do sytuacji, gdy przedmiotem świadczenia była rzecz, której zbycie, utrata lub uszkodzenie spowodowały niemożliwość świadczenia, na którą dłużnik się powołuje. Wnosić z tego należy, iż obowiązek, o którym mowa, nie powstaje wtedy, gdy przedmiotem świadczenia nie jest rzecz, a na przykład materialna zmiana w rzeczy. Wydaje się, iż pojęcie rzeczy, o których w przepisie mowa, należy rozciągnąć na te przedmioty świadczenia, do których w sposób odpowiedni czy wprost stosujemy przepisy o rzeczach, na przykład zwierzęta, przedsiębiorstwo. W sposób naturalny wydanie wszystkiego, co dłużnik w zamian za rzecz, przedmiot świadczenia, uzyskał zastępuje wydanie rzeczy będącej przedmiotem świadczenia (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 487). Od obowiązku zwrotu surogatu dłużnik nie może się zwolnić przez zapłatę kary umownej w kwocie niższej od wartości surogatu (wyrok SA w Katowicach z 20 grudnia 2006 r., I ACa 1354/06, LEX nr 307271).
11. W sytuacji gdy dłużnikowi wskutek utraty przedmiotu świadczenia przysługuje roszczenie odszkodowawcze, obowiązkiem wydania wierzycielowi objęte jest roszczenie (w drodze przelewu) kierowane przeciwko osobie zobowiązanej do naprawienia tak powstałego uszczerbku. W razie gdy obowiązek odszkodowawczy został zrealizowany, wierzycielowi przysługuje roszczenie o wydanie otrzymanego przez dłużnika odszkodowania (wyrok SN z 15 listopada 1983 r., I CR 375/83, OSNC 1984, nr 7, poz. 117).
12. Obowiązek wydania surogatów jest przejawem zasady, że nikt nie powinien bogacić się za szkodą drugiego, a ten, kto ponosi ryzyko przypadku, ma też prawo do korzyści z tego przypadku wynikającej (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 403). Zasada surogacji odnosi się jednak tylko do tych korzyści, które są źródłem niemożliwości świadczenia, ale równocześnie w jakikolwiek sposób nie jest ograniczony rozmiar korzyści, jakich wydania może domagać się wierzyciel. Ustawa przesądza o obowiązku wydania wszystkich korzyści, jakie uzyskał dłużnik z powodu utraty rzeczy, bez ich wartościowania do rozmiaru świadczenia, co do którego zachodzi przypadek niemożliwości (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 813).
13. Komentowana regulacja dotyczy przypadków niemożliwości świadczenia, za którą dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, ale pomimo to nic nie stoi na przeszkodzie, aby uprawnienie wierzyciela dotkniętego tym rodzajem niemożliwości o surogaty świadczenia niemożliwego, przenieść na wierzyciela świadczenia niemożliwego, ale z przyczyn zależnych od dłużnika (J. Grykiel, glosa do wyroku SN z 19 listopada 2003 r., V CK 471/02, Rejent 2008, nr 3, s. 123). Nie wydaje się bowiem zasadna dalej idąca ochrona wierzyciela, który jest pozbawiony spodziewanego świadczenia wskutek przypadku, niż wierzyciela pozbawionego świadczenia wskutek zawinionego zachowania dłużnika. W odniesieniu do tego wierzyciela ewentualnie otrzymane surogaty powinny być zarachowane na poczet należnego wierzycielowi odszkodowania.
Art. 476.
1. Strony stosunku zobowiązaniowego, a zwłaszcza wierzyciel, są zainteresowane terminowym wykonaniem świadczenia. Jest to jeden z parametrów wyznaczających sposób zachowania się dłużnika w wykonaniu zobowiązania. Wszelkie odchylenia od prawidłowego, ze względu na czas, wykonania zobowiązania powodują, że popadamy w zwłokę lub w najlepszym razie opóźniamy się z wykonaniem zobowiązania, co rodzi dla dłużnika mniej lub bardziej negatywne skutki. Wprawdzie w języku potocznym pojęcia zwłoki i opóźnienia stosowane są zamiennie, lecz z technicznego punktu widzenia znaczenia tych terminów nie są tożsame. Podobnie odmiennie ukształtowano również skutki zwłoki i opóźnienia.
2. Stosownie do sposobu oznaczenia terminu, w którym dłużnik powinien zobowiązanie wykonać, zobowiązania dzielimy na terminowe i bezterminowe. Zobowiązaniem terminowym będzie to zobowiązanie, którego termin wykonania wynika z umowy, ustawy, orzeczenia sądu, decyzji właściwego organu (wyrok NSA Warszawa z 29 września 2004 r., Mon. Pod. 2004, nr 11, s. 2) lub właściwości danego stosunku prawnego. Natomiast do grupy zobowiązań bezterminowych będziemy kwalifikować te zobowiązania, których wykonanie powinno nastąpić dopiero po wyrażeniu przez wierzyciela stosownej woli w wezwaniu (art. 455 k.c.; L. Stecki, Opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych, Poznań 1970, s. 22). Treść zobowiązania może także przesądzać o tym, że dłużnik będzie zobowiązany spełnić świadczenie, gdy będzie mógł lub będzie miał ku temu środki, a nawet termin spełnienia świadczenia może być uzależniony jedynie od woli dłużnika (wyrok SA w Łodzi z 2 kwietnia 1993 r., I ACr 121/93, OSA 1994, z. 3, poz. 16). Z punktu widzenia oceny prawidłowości zachowania się dłużnika w wykonaniu zobowiązania przez pryzmat terminu, w jakim świadczenie powinno być wykonane, nie ma znaczenia, czy zobowiązanie ma charakter terminowy czy bezterminowy.
3. Dłużnik opóźnia się (opóźnienie zwykłe, proste, sensu stricto) z wykonaniem zobowiązania, jeżeli nie spełnia świadczenia w oznaczonym dostatecznie ściśle terminie lub w terminie wynikającym z właściwości zobowiązania albo w terminie wynikającym z wezwania wierzyciela do wykonania, a uchybienie co do terminowego spełnienia świadczenia nie wynika z okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, o ile nie był on równocześnie uprawniony do wstrzymania się ze spełnieniem świadczenia (art. 461 § 1, art. 463, 465 § 3, art. 488 § 2, art. 490 § 1 k.c.). Dłużnik popada w opóźnienie także wtedy, gdy kwestionuje wysokość lub istnienie świadczenia, chyba że wierzyciel wyraził zgodę na zmianę terminu. Świadczenie musi być przy tym w każdej sytuacji możliwe do spełnienia i wymagalne.
4. Dłużnik dopuszcza się zwłoki (tzw. opóźnienie kwalifikowane), jeżeli opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, a opóźnienie to jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Dłużnik, chcąc zwolnić się od skutków zwłoki, musi udowodnić, że opóźnienie jest następstwem okoliczności, za które nie odpowiada. Okoliczność, że dłużnik (przedsiębiorca) był pozbawiony wolności przez pewien okres, nie uzasadnia stanowiska, iż wynikłe z tego faktu opóźnienie w wykonaniu zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności (wyrok SN z 29 kwietnia 1980 r., II CR 47/80, LEX nr 8229).
5. Z komentowanego uregulowania wynika domniemanie prawne, że o ile dłużnik nie dotrzymuje terminu wykonania zobowiązania, to pozostaje on w zwłoce. W tym stanie prawnym wierzyciel nie musi udowadniać, że niedotrzymanie terminu spełnienia świadczenia jest spowodowane okolicznościami, za które dłużnik nie odpowiada. W interesie wierzyciela leży zatem wykazanie tego, iż termin wykonania zobowiązania upłynął bezskutecznie. Natomiast jeżeli dłużnik dowodzi, iż nie popadł on w zwłokę, lecz jedynie w opóźnienie zwykłe, które nie wywołuje dla niego tak daleko idących negatywnych skutków prawnych, to musi wskazać na te okoliczności, które to potwierdzają (wyrok SA w Katowicach z 25 maja 2006 r., I ACa 1229/05, LEX nr 217193; wyrok SA w Katowicach z 17 maja 2008 r., V ACa 175/08, Biul. SAKa 2008, nr 3, s. 28). Okoliczności takiej nie stanowi wątpliwość co do wysokości świadczenia wynikająca ze zmiany stosunków, jeżeli dłużnik nie zapłacił w terminie należnej wierzycielowi sumy albo nie wystąpił do sądu o ustalenie wysokości świadczenia (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 488).
6. Dłużnikowi będącemu w zwłoce w wykonaniu zobowiązania należy odmówić możliwości skorzystania z ochrony przewidzianej w art. 3581 § 3 k.c., uprawniającej do sądowej waloryzacji świadczenia. Sąd nie może bowiem obejmować ochroną dłużnika, który, naruszając istotę obowiązków kontraktowych, podejmuje próbę modyfikacji dłużnego zobowiązania (E. Niezbecka, Waloryzacja świadczeń pieniężnych a problem zwłoki, Rejent 1991, nr 1, s. 77).
Art. 477.
1. Naruszenie terminu wykonania zobowiązania z przyczyn leżących po stronie dłużnika uruchamia wiele ujemnych dla dłużnika następstw prawnych. Co do okoliczności uzasadniających odpowiedzialność dłużnika z tytułu zwłoki w wykonaniu zobowiązania wchodzą ogólne zasady (art. 472-474 k.c.), przepisy szczególne ewentualnie także umowa.
2. Wskutek zwłoki dłużnika w pierwszym rzędzie wierzyciel może domagać się, niezależnie od świadczenia, naprawienia szkody wyrządzonej przez zwlokę. Co do ustalenia należnego w tej sytuacji odszkodowania należy posłużyć się ogólnymi zasadami tak co do przesłanek, od których ustawa uzależnia ponoszenie odpowiedzialności odszkodowawczej, jak i co do rozmiaru należnego odszkodowania (art. 363 § 1 k.c.). Szkodą obejmuje w tej sytuacji nie tylko poniesione przez wierzyciela straty wynikłe ze zwłoki dłużnika, ale także utracone korzyści będące następstwem nieuzyskania przez wierzyciela świadczenia w terminie (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 59).
3. Podkreślenia wymaga okoliczność, iż samo pozostawanie dłużnika w zwłoce nie zwalnia go od obowiązku świadczenia. Gdyby wierzyciel odmówił przyjęcia zaofiarowanego w takich okolicznościach świadczenia, sam naraża się na zarzut pozostawania w zwłoce (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 815).
4. Różnorodność świadczeń, do jakich wierzyciel jest zobowiązany, powoduje, w zależności od sytuacji, dla wszelkiego rodzaju stosunków, różnorodność skutków z tytułu nieterminowego wykonania zobowiązania: 1) w wypadku świadczenia pieniężnego powstaje obowiązek zapłaty odsetek, a także uprawnienie do żądania odszkodowania za wynikłą stąd szkodę na zasadach ogólnych (art. 481 § 3 k.c.); 2) jeżeli przedmiot świadczenia oznaczony co do tożsamości został w zwłoce uszkodzony lub utracony, to za tę stratę lub uszkodzenie odpowiedzialność ponosi dłużnik (art. 478 k.c.); jego odpowiedzialność obejmuje również przypadki, w których do powołanych zdarzeń doszło na skutek okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności; 3) dłużnik odpowiada za tzw. przypadek mieszany (art. 478 k.c.); 4) wierzyciel jest uprawniony do tzw. wykonania zastępczego (art. 479-480 k.c.); 5) w odniesieniu do poszczególnych nazwanych stosunków zobowiązaniowych ustawa ze zwłoką dłużnika łączy skutki wskazane w przepisach, na przykład niezapłacenie ceny przy sprzedaży na raty uprawnia do odstąpienia od umowy (art. 586 § 2 k.c.); a przy umowie leasingu do wypowiedzenia umowy (art. 70913 § 2 k.c.).
5. W sytuacji gdyby wierzyciel udowodnił, iż wskutek zwłoki dłużnika świadczenie utraciło dla niego całkowicie lub w przeważającym stopniu znaczenie, może on odmówić przyjęcia świadczenia i zażądać naprawienia szkody wynikłej wskutek niewykonania zobowiązania. Wierzyciel przez oświadczenie złożone dłużnikowi powoduje zmianę treści świadczenia. Decyzja wierzyciela w przedmiocie trwania przy zobowiązaniu i oczekiwanie stosownego zachowania wierzyciela czy odmowa przyjęcia świadczenia i oczekiwanie stosownego naprawienia szkody jest uzależniona od ocen ferowanych przez wierzyciela odnośnie do przydatności świadczenia w innym niż w umówionym czasie. Ów subiektywizm o ocenie sposobu zaspokojenia interesu wierzyciela wskutek naruszenia terminowości w wykonaniu zobowiązania uzasadnia koncepcja subiektywnej oceny zjawisk powodujących zmiany ujemnie oceniane przez osoby, których te zmiany dotykają (art. 361 § 2, art. 363 § 1 k.c.), co jest widoczne zwłaszcza w odniesieniu do wyboru formy naprawienia szkody. Nie ulega wątpliwości, że odmowa przyjęcia świadczenia w opisywanych okolicznościach powinna być uzasadniona, nie może prowadzić do szykanowania czy nieuzasadnionego pokrzywdzenia wierzyciela (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 60; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 614). Ochrona dedykowana w takich okolicznościach wierzycielowi musi przy tym uwzględniać potrzebę ochrony uzasadnionych interesów jego kontrahenta. Wydaje się także, że w żadnym razie nie należy uznawać za uzasadnioną odmowy przyjęcia świadczenia pieniężnego. Uzasadnieniem tego zapatrywania są reguły, jakie obowiązują przede wszystkim w odniesieniu do sposobów naprawienia szkody, kiedy tylko przepis szczególny może eliminować tę formę zaspokojenia interesów poszkodowanego.
6. Swoje uprawnienia do odmowy przyjęcia świadczenia wierzyciel wykonywa w drodze stosownego oświadczenia woli, jakie kieruje do dłużnika. Oświadczenie to najpóźniej musi być złożone w momencie zaofiarowania świadczenia przez dłużnika. Jest to oświadczenie o charakterze prawnokształtującym, które powoduje zmianę pierwotnego przedmiotu świadczenia na odszkodowanie (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 331). Wierzyciel po dojściu do dłużnika oświadczenia o odmowie przyjęcia świadczenia bez zgody dłużnika nie może cofnąć złożonego oświadczenia (M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1137).
7. W wypadku gdy dłużnik pozostaje w zwłoce co do części świadczenia, wierzycielowi przysługują wszystkie uprawnienia, o których wyżej mowa w odniesieniu do niewykonanej części zobowiązania (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 614).
8. Dyspozytywny charakter komentowanej regulacji umożliwia modyfikację reguł odpowiedzialności dłużnika z tytułu zwłoki w wykonaniu zobowiązania. Granice umownej modyfikacji zakresu odpowiedzialności dłużnika z omawianego tytułu wyznacza wina umyślna (art. 473 § 2 k.c.).
Art. 478.
1. Komentowany przepis ma zastosowanie tylko do takich zobowiązań, w których przedmiotem świadczenia jest rzecz oznaczona co do tożsamości. Rozszerza on ogólne zasady odpowiedzialności dłużnika z tytułu nieterminowego wykonania zobowiązania, czyniąc go odpowiedzialnym również za przypadkową utratę lub uszkodzenie przedmiotu świadczenia. Ten rodzaj odpowiedzialności jest określany mianem odpowiedzialności za tzw. casus mixtus (przypadek mieszany).
2. Odpowiedzialność dłużnika w opisanych przepisem okolicznościach jest uzasadniona nawet wtedy, gdy udowodni on, że utrata lub uszkodzenie nastąpiły wskutek okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. W ramach tej odpowiedzialności dłużnik poniesie konsekwencje działania siły wyższej na równi z przypadkową utratą lub uszkodzeniem rzeczy, z zastrzeżeniem wykazania okoliczności wyłączającej odpowiedzialność wskazanej w przepisie. Dla przyjęcia odpowiedzialności za casus mixtus nie jest bowiem istotne, z jakiej przyczyny nastąpiła utrata lub uszkodzenie przedmiotu świadczenia. Dla powstania odpowiedzialności, o której mowa w przepisie, liczy się fakt niemożliwości świadczenia i zwłoka dłużnika (P. Granecki, Zasada bezwzględnej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną umyślnie (według kodeksu cywilnego), St. Praw. 2000, z. 3-4, s. 65).
3. Przeprowadzenie przez dłużnika dowodów zwalniających od odpowiedzialności za casus mixtus jest bardzo trudne, o ile wręcz niemożliwe (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 490). Zwalnia go jedynie od odpowiedzialności wykazanie hipotetycznego założenia, że utrata lub uszkodzenie przedmiotu świadczenia nastąpiłaby także wtedy, gdyby świadczenie zostało spełnione w czasie właściwym. Dłużnika nie zwolni od odpowiedzialności wykazanie, że rzecz uległa zniszczeniu wskutek okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi (np. pożar), a będzie wolny od odpowiedzialności jedynie przez wykazanie, że rzecz uległaby przepadkowi także wtedy, gdyby znalazła się ona we właściwym czasie w posiadaniu wierzyciela, a wierzyciel nie mógłby tej szkodzie w jakikolwiek sposób zapobiec (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 364). Przykładem takiej okoliczności jest wykazanie, że rzecz została utracona w czasie powodzi, która dotknęła nie tylko tereny, na których rzecz była utrzymywana przez dłużnika, ale również te, na których byłaby utrzymywana także przez wierzyciela.
4. Charakter utraconego lub uszkodzonego przedmiotu świadczenia przesądza także o formie odszkodowania należnego wierzycielowi (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 816).
Art. 479.
1. W odróżnieniu od poprzedniej regulacji komentowany przepis podejmuje zagadnienie skutków zwłoki dłużnika w odniesieniu do świadczenia, którego przedmiotem są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku. Zasadniczo jest to tego typu grupa świadczeń, dla wykonania których nie jest niezbędny udział dłużnika. Obok niego świadczenia takie mogą wykonać także inne osoby. W odniesieniu do takich świadczeń wtedy, gdy dłużnik nie realizuje terminowo ciążącego na nim obowiązku, ustawodawca dopuszcza możliwość wykonania zastępczego. Możliwość takiego wykonania zobowiązania znajduje również uzasadnienie w tym, że rzeczy oznaczone gatunkowo są zamienne w obrocie, zatem wierzyciel może skorzystać z różnych możliwości, aby uzyskać spodziewane zobowiązaniem świadczenie, niekoniecznie przy bezpośredniej aktywności w tej sprawie dłużnika.
2. Rozwiązanie przewidziane art. 479 k.c. daje wierzycielowi dalej idące możliwości w porównaniu z zobowiązaniami, których przedmiotem jest świadczenie oznaczone co do tożsamości. Wierzyciel zamiast podejmować żmudne dochodzenie świadczenia na drodze sądowej, łącznie z uciążliwą z reguły egzekucją, doprowadzi do pożądanego rezultatu, nabywając takie same rzeczy w inny sposób i żądając od dłużnika zwrotu wyłożonych na zaspokojenie jego interesu sum. Nabycie rzeczy na koszt dłużnika jest swoistym rodzajem samopomocy wierzyciela, który nie wymaga na podjęcie tej aktywności zgody sądu (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 61). Podjęcie przez wierzyciela działań zmierzających do zaspokojenia oczekiwanego świadczenia przynosi także oczywiste korzyści dla dłużnika. Z jednej strony zminimalizuje się w ten sposób, z uwagi na czas, jaki upłynie od terminu, w którym świadczenie powinno być spełnione, a zostało spełnione, rozmiar szkody, jaką poniesie wierzyciel z powodu nieterminowego wykonania zobowiązania, a z drugiej zostaną wyeliminowane koszty związane z postępowaniem sądowym i egzekucyjnym, które musiałby ponieść dłużnik.
3. Sposób, w jaki wierzyciel zrealizuje swoje uprawnienie nabycia rzeczy oznaczonych gatunkowo, zależy jedynie od uznania wierzyciela i ewentualnie jego kontrahenta. Podstawą ich nabycia może być albo nabycie na podstawie umowy z osobą trzecią stosownego świadczenia, a następnie domaganie się poniesionych kosztów od dłużnika, albo zawarcie z osobą trzecią umowy tej treści, że świadczenie z tytułu nabycia oznaczonych rzeczy zostanie zrealizowane przez dłużnika. Temu wariantowi towarzyszy jedna trudność, na ile uda się znaleźć taki podmiot, który zgodzi się takie warunki transakcji, zdając sobie sprawę, w jakich okolicznościach jest ona dokonywana z udziałem niesolidnego dłużnika.
4. Rzeczy nabywane przez wierzyciela na koszt dłużnika muszą być rzeczami tej samej jakości, co określona treścią zobowiązania. W razie braku w treści zobowiązania informacji o jakości przedmiotu świadczenia, przyjąć trzeba, że tak jak obowiązkiem dłużnika było świadczyć rzeczy średniej jakości (art. 357 k.c.), tak wierzyciel jest upoważniony do nabycia rzeczy średniej jakości.
5. Kupno przez wierzyciela rzeczy na koszt dłużnika rodzi również pytanie o zabezpieczenie dłużnika przed ponoszeniem nieuzasadnionych i niewspółmiernych kosztów z tego tytułu. Wydaje się, że interes wierzyciela w tej dziedzinie w sposób wystarczający zabezpieczają przepisy art. 354 § 1 i § 2 k.c. Nakazują one współdziałanie dłużnikowi i wierzycielowi przy wykonaniu zobowiązania, a kryteriami, którymi winni się oni kierować w wykonaniu zobowiązania, są zasady współżycia społecznego, a także jeżeli istnieją ustalone zwyczaje.
6. Wierzyciel dochodzący zwrotu wydatków poniesionych w związku z kupnem rzeczy musi wykazać ich wysokość. Dłużnik kwestionujący rozmiar poniesionych przez wierzyciela wydatków na okoliczność opisaną w przepisie musi wykazać, iż były one nadmierne (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 62).
7. Ustawodawca nie zmusza jednak wierzyciela do kupna rzeczy na koszt dłużnika. Alternatywnie obok przyznanego wierzycielowi prawa do nabycia rzeczy na koszt dłużnika wierzyciel może żądać od dłużnika zapłaty ich wartości. Wartość rzeczy oznacza w tej sytuacji cenę rynkową, jaka jest płacona za rzeczy będące przedmiotem świadczenia, w stosunku do którego wierzyciel realizuje swoje uprawnienie (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 817). Wybór jednego z uprawnień jest prawem wierzyciela, który korzystając z jednego z nich nie musi niczym tego uzasadniać. Równocześnie od uznania wierzyciela zależy sposób wykorzystania sumy pieniężnej uzyskanej w trybie art. 479 k.c. Może on je przeznaczyć na nabycie stosownej ilości rzeczy, które miał otrzymać od dłużnika, a może zatrzymać otrzymany ekwiwalent pieniężny do swojej dyspozycji (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 616). Przyznanie wierzycielowi wspomnianego alternatywnego uprawnienia jest dla niego korzystne także z tego powodu, że z reguły łatwiej będzie mu uzyskać od dłużnika środki pieniężne niż otrzymać świadczenie w naturze.
8. Wierzyciel, realizując swoje uprawnienie w ramach wykonania zastępczego, w każdym przypadku zachowuje prawo do naprawienia szkody wynikłej wskutek zwłoki dłużnika na zasadach ogólnych (wyrok SN z 7 czerwca 2000, III CKN 441/00, LEX nr 51882). Szkoda ta obejmowałaby poniesione straty i utracone korzyści w wyniku opóźnienia w uzyskaniu rzeczy nabytej w ramach w kupna na koszt dłużnika lub otrzymaniu wartości rzeczy z uwzględnieniem strat, jakie ponosi wierzyciel z tego tytułu, iż zamiast spodziewanego świadczenia w naturze otrzymuje jego wartość.
9. Skorzystanie przez wierzyciela z upoważnienia ustawowego zawartego w art. 479 k.c. nie przekształca umowy wzajemnej w umowę jednostronnie zobowiązującą, w wykonaniu której dłużnik pozostający w zwłoce miałby obowiązek wydania rzeczy oznaczonych co do gatunku albo zapłacenia ich wartości (cenę) bez jakiegokolwiek ekwiwalentu. Dłużnika od chwili zrealizowania uprawnienia przez wierzyciela obciąża obowiązek zwrotu kosztów nabycia pomniejszonego o zaoszczędzoną przez wierzyciela cenę (wyrok SN z 8 sierpnia 2008 r., V CNP 28/08, LEX nr 457799).
10. Z zestawienia przepisów regulujących kwestie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania wynika, że w przypadku zwłoki dłużnika z wydaniem rzeczy oznaczonych gatunkowo wierzyciel ma potrójne prawo wyboru, pomiędzy odszkodowaniem, kupnem na koszt dłużnika i żądaniem zapłaty ich wartości (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 365). Wierzycielowi przysługuje swoboda wyboru, które z przysługujących mu uprawnień zrealizuje. Nie musi on przy tym powiadamiać dłużnika o swoim wyborze ani tym bardziej uzyskiwać jego zgody (M. Podrecka, Zaspokojenie interesu wierzyciela przez zastępcze spełnienie świadczenia, KPP 1999, z. 1, s. 97).
11. W odniesieniu do komentowanego przepisu wyrażane jest zapatrywanie, że przepis ten obok art. 480 k.c. z przepisami kodeksu cywilnego o rękojmi i gwarancji wzajemnie się uzupełniają. Zastępcze usuniecie wad jest uznawane za swoistą sankcję niewywiązania się sprzedającego z jego zobowiązania do usunięcia przez niego wady rzeczy sprzedanej (S. Włodyka, Wykonanie zastępcze jako sposób sanowania wadliwości rzeczy, PPH 1999, nr 6, s. 18).
Art. 480.
1. W szczególny sposób ustawa traktuje skutki zwłoki dłużnika w odniesieniu do zobowiązań, których przedmiotem jest świadczenie dłużnika polegające na czynieniu lub zaniechaniu, uprawniając go do wykonania zastępczego. Istotą wykonania zastępczego jest podjęcie przez wierzyciela czynności zmierzających do wykonania zobowiązania zgodnie z jego treścią, czyli zaspokojenie interesu wierzyciela w wypadku, gdy dłużnik we wskazanym terminie nie spełnia świadczenia, do którego jest zobowiązany (wyrok SN z 7 czerwca 2000 r., III CKN 441/00, LEX nr 51882). Wskazane uprawnienie obejmuje jedynie wspomniane dwie postacie świadczenia, bez możliwości wykorzystywania uprawnienia dla innych stanów faktycznych. W obu przypadkach, czyli zwłoki w wykonaniu zobowiązania czynienia, jak i w razie przeciwdziałania obowiązkowi zaniechania wierzyciel może skorzystać z wykonania zastępczego tylko wówczas, gdy niewykonanie nastąpiło z przyczyn, za które dłużnik odpowiada. Dłużnik byłby zwolniony z ponoszenia kosztów wykonania zastępczego po przeprowadzeniu dowodu, że przyczyny nieterminowego wykonania zobowiązania leżą poza jego osobą (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 366).
2. W przypadku zobowiązania czynienia wierzyciel może podjąć czynności do wykonania zastępczego tylko w odniesieniu do czynności faktycznych, natomiast art. 480 § 1 k.c. nie uprawnia wierzyciela do podjęcia czynności w wyniku niezłożenia przez dłużnika oświadczenia woli (postanowienie SN z 27 stycznia 1971 r., II CZ 16/71, OSNC 1971, nr 9, poz. 162). Dla tego typu sytuacji właściwe jest zastosowanie art. 64 k.c. (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 63; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 818).
3. Uprawnienie do wykonania zastępczego w odniesieniu do świadczeń o zaniechanie obejmuje przypadki, w których obowiązkiem dłużnika jest bierne zachowanie się, czyli powstrzymywanie się od działania przeciwko zobowiązaniu. Przedmiotowe uprawnienie wierzyciela należy zatem odnieść do świadczeń polegających tak na znoszeniu, jak i na zaprzestaniu. W sposób oczywisty zastrzec trzeba, iż uprawnienie wierzyciela może być realizowane w razie istnienia zobowiązania, którego efekt naruszenia można usunąć w drodze czynności prawnej (M. Podrecka, Zaspokojenie interesu wierzyciela..., s. 97).
4. Wzgląd na potrzebę ochrony godnych ochrony interesów dłużnika sprawił, iż podjęcie przez wierzyciela czynności w ramach wykonania zastępczego jest zasadniczo uzależnione od upoważnienia sądu. Upoważnienie do wykonania zastępczego wkracza w stan posiadania dłużnika, stąd, mając świadomość nieuchronności pewnych zdarzeń, będzie on mógł dokonać wyboru, czy samemu wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią, bez oczekiwania na egzekucję, czy godzić się na jego wykonanie przez wierzyciela, ze świadomością ponoszenia dodatkowych kosztów z tym związanych. Świadomość dłużnika istnienia stosownego upoważnienia wierzyciela do wykonania czynności na jego koszt lub usunięcia na jego koszt tego, co wbrew zobowiązaniu uczynił sprawi, że nie będzie on zaskoczony żądaniem zwrotu kosztów wykonania zastępczego. Uzależnienie wykonania zastępczego od upoważnienia sądu jest dyktowane również tym, że między stronami może zachodzić spór, czy dłużnik znajduje się w zwłoce z wykonaniem zobowiązania (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 617). W wielu wypadkach, a zwłaszcza wtedy, gdy dłużnik dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania, wierzyciel nie jest już zainteresowany w tym, żeby zobowiązanie to nadal miałoby być wykonane przez dłużnika. Będzie tak zwłaszcza wtedy, gdy po zawarciu umowy wierzyciel poweźmie informacje o nierzetelności i niefachowości dłużnika. W konkretnej sytuacji w interesie wierzyciela będzie leżało uzyskanie upoważnienia do wykonania zastępczego i szybkie wykonanie czynności przez inny rzetelny podmiot, a następnie dochodzenie od dłużnika kosztów postępowania sądowego (F. Zedler, glosa do uchwały SN z 10 maja 1989 r., III CZP 36/89, OSP 1990, z. 11-12, poz. 367). Żeby jednak takie zachowanie się wierzyciela nie nosiło znamion działań represyjnych, konieczna jest stosowna ocena sądu co do oczekiwań wierzyciela i wywarzenie wszystkich okoliczności, które towarzyszyły umowie i sytuacji obu stron zobowiązania w sytuacji zwłoki dłużnika. Oczekiwania wierzyciela i dłużnika są odmienne, wierzycielowi zależy na możliwie szybkim uzyskaniu świadczenia, a nie na kosztach samego wykonania, które powinny być istotne dla dłużnika.
5. Koszty wykonania zastępczego, do pokrycia których zobowiązany jest dłużnik, nie mogą być "nadmiernymi kosztami". Stąd nie każdy przejaw zwłoki dłużnika, będzie uzasadniał wykonania zastępczego. Ciężar dowodu, że poniesione koszty były nadmierne i w związku z tym wierzyciel nadużył prawa, obciążają dłużnika (wyrok SN z 10 stycznia 2008 r., IV CNP 147/07, LEX nr 361455). Dochodzenie zwrotu kosztów po ich wydatkowaniu przez wierzyciela tym różni się od innych przypadków żądania odszkodowania, że wierzyciel nie musi przeprowadzać dowodu na okoliczność powstania i wielkości szkody, a jedynie wykazać wysokość poniesionych wydatków (M. Podrecka, Zaspokojenie interesu..., s. 112). Warto podkreślić, że wierzyciel, który w postępowaniu sądowym otrzymał upoważnienie do wykonania czynności na koszt dłużnika, może na podstawie art. 1049 § 1 k.p.c. żądać przyznania mu przez sąd sumy potrzebnej do wykonania tej czynności (uchwała SN z 10 maja 1989 r., III CZP 36/89, OSNC 1990, nr 4-5, poz. 89). Jest to przejaw idei akcji zapobiegawczej wierzyciela, że dłużnik niewykonujący terminowo ciążącej na nim powinności w swoim przekonaniu będzie konsekwentny, co może znacznie utrudnić wierzycielowi działania mające na celu zwrot kosztów wykonania zastępczego.
6. Rozstrzygnięcie sądu w procesie o upoważnienie do wykonania czynności zastępczej ma charakter konstytutywny, gdyż tworzy nowy stan prawny (wyrok SN z 15 lipca 2004 r., V CK 2/04, LEX nr 269749). Rodzi ono upoważnienie wierzyciela do działania osobistego albo posłużenia się innymi osobami w wykonaniu zobowiązania. Podkreśla się przy tym, że wspomniane upoważnienie sądu nie pozbawia możliwości wykonania świadczenia, za zgodą wierzyciela, przez dłużnika. Skoro ten w wykonaniu zobowiązania może posłużyć się osobą trzecią, to równie dobrze może trwać przy dłużniku, jako osobie która wykona zobowiązanie (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 618).
7. W wypadkach, w których wzgląd na przyspieszenie sprawy odgrywa szczególne znaczenie, czyli w wypadkach nagłych, kodeks cywilny zwalnia wierzyciela od obowiązku uzyskania uprzedniego upoważnienia do wykonania zastępczego (orzeczenie SN z 6 grudnia 1973 r., I PR 485/73, OSNCP 1974, nr 6, poz. 120). Okolicznościami upoważniającymi wierzyciela do wykonania zobowiązania bez upoważnienia sądu będą zdarzenia nadzwyczajne (np. awaria), w których niepodjęcie wymaganych czynności będzie groziło niebezpieczeństwem zwiększenia rozmiaru lub nawet powstania nowej szkody. Wykonanie zobowiązania w takich okolicznościach odbywa się na ryzyko wierzyciela, który musi udowodnić nadzwyczajność sytuacji, która upoważnia go do działania bez uprzedniego upoważnienia. W przeciwnym razie wierzyciel naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą związaną z tzw. rzekomym wykonaniem zastępczym (M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1178; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 818).
8. W każdym razie ilekroć wierzyciel podejmuje działanie dla zastępczego wykonania świadczenia, może on je wykonać sam osobiście, ale może także posłużyć się w tym zakresie innymi osobami, uprzednio informując o tym dłużnika (M. Podrecka, Zaspokojenie interesu..., s. 105).
9. W każdym wypadku wierzycielowi korzystającemu z wykonania zastępczego, tak po uprzednim upoważnieniu jak i w sytuacjach nagłych, służy również prawo do odszkodowania. Wykonanie zastępcze chociaż zmierza do zaspokojenia wierzyciela nie jest spełnieniem świadczenia, a jest tylko surogatem świadczenia, stąd szkoda wynikła z nieterminowego wykonania zobowiązania powinna być również naprawiona.
10. Osiągnięcie skutków podobnych do przewidzianych komentowanym przepisem, dla uzyskania przez wierzyciela przyrzeczonego świadczenia zapewnia tryb określony w art. 1049 § 1 k.p.c. W trybie tym, przed umocowaniem wierzyciela do wykonania czynności na koszt dłużnika, sąd wyznacza dłużnikowi termin na wykonanie czynności. Dopiero po bezskutecznym upływie terminu udziela wierzycielowi umocowania do wykonania czynności na koszt wierzyciela (O. Marcewicz (w:) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, pod red. A. Jakubeckiego, Warszawa 2008, s. 1421). Każdy z tych trybów daje wierzycielowi innego rodzaju korzyści, inne też stwarza niedogodności. Wybór jednego z nich należy do wierzyciela.
Art. 481.
1. Komentowanym przepisem potwierdzono zasadę, że odszkodowanie za opóźnienie z zapłatą długu pieniężnego polega zawsze na odsetkach. Równocześnie przepis ten potwierdza pewną prawidłowość, że jakiekolwiek opóźnienie w terminowej realizacji świadczenia pieniężnego, z uwagi na zmianę siły nabywczej pieniądza, przynosi zawsze uprawnionemu szkodę w postaci wielkości oprocentowania, które wierzyciel by uzyskał, gdyby należne świadczenie pieniężne otrzymał w terminie i podjął w odniesieniu do otrzymanej sumy pieniędzy decyzję o ich ulokowaniu w banku. Przyjąć zatem należy założenie, iż opóźnienie w wykonaniu świadczenia pieniężnego zawsze rodzi szkodę, bez względu na to, jakie zamiary w odniesieniu do oczekiwanego świadczenia miał wierzyciel. Obserwacja stopy odsetek stosowanych w transakcjach bankowych w zbiegu z wysokością odsetek ustawowych rodzi niekiedy wątpliwości co do zakresu ochrony dedykowanej wierzycielowi w wypadku opóźnienia dłużnika i obawy, czy aby ta ochrona nie daje mu niczym nieuzasadnionych korzyści (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 820). Zwrócić trzeba jednak uwagę, iż opisywane uprawnienie wierzyciela powstaje tylko wtedy, gdy dłużnik nie wykona zobowiązania pieniężnego w terminie. Mając świadomość skutków opóźnienia w wykonaniu zobowiązania, dłużnik powinien miarkować, czy narażać się na niebezpieczeństwo zapłaty odsetek ustawowych, czy poszukać źródła sfinansowania długu. Wydaje się, że rachunek ekonomiczny w tym zakresie powinien powodować działaniami dłużnika. Pamiętać trzeba również o sytuacji wierzyciela pozbawionego środków pieniężnych w spodziewanym zakresie. Ich brak może spowodować zachwianie jego płynności, czemu niewątpliwie będzie towarzyszył większy koszt pieniądza poszukiwanego na rynku. Taka konstrukcja przepisu niewątpliwie oddziałuje motywacyjnie na dłużników i wzmacnia zasadę pacta sunt servanda. Dostrzec można również funkcję represyjną art. 481 k.c., bo wprawdzie istnieje swoisty automatyzm w naliczaniu odsetek, niezależnie od okoliczności istniejących po stronie zobowiązanego, ale z drugiej strony nie można nie dostrzec oczekiwań uprawnionego, który może być pozbawiony wiedzy co do niebezpieczeństwa nieotrzymania wierzytelności w terminie, a działając w zaufaniu do swojego partnera podejmie decyzje biznesowe uwzględniające przypływ środków finansowych. Dłużnik świadomy niebezpieczeństwa naruszenia terminu wykonania zobowiązania powinien podjąć próbę renegocjacji terminów, a jeżeli wystąpią prawem przewidziane okoliczności, wystąpić do sądu z żądaniem modyfikacji zobowiązania w trybie art. 3571 k.c. Nie wdając się w dyskusję na temat roli i funkcji, jaką pełnią odsetki w wypadku opóźnienia się dłużnika w wykonaniu zobowiązania, zgodzić się trzeba, że mają one przede wszystkim charakter stymulacyjny. Służą one wywarciu na dłużniku, świadomym skutków uchybienia terminu spełnienia świadczenia, presji, by bezwzględnie spełnił świadczenie (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 820).
2. Chwilę, w której dłużnik dopuszcza się opóźnienia, określić należy na podstawie art. 476 k.c. Przepis ten wskazuje na obiektywny stan faktyczny, który jest podstawą postawienia dłużnikowi zarzutu nieterminowego wykonania zobowiązania. Chwila, o której mowa, jest odmiennie ustalana w zależności od tego, czy dłużnik jest zobowiązany do świadczenia terminowego czy do świadczenia bezterminowego. Pojęcie opóźnienia w zapłacie dłużnej sumy wiąże się z terminem spełnienia świadczenia (wyrok SN z 24 lipca 2008 r., IV CSK 151/08, LEX nr 483309).
3. Odsetki z tytułu opóźnienia w wykonaniu świadczenia pieniężnego są należne wierzycielowi od każdego świadczenia pieniężnego. Bez znaczenia przy tym jest, czy jest to świadczenie pieniężne sensu stricto czy zobowiązanie ze świadczeniem pieniężnym (T. Dybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 234; E. Łętowska, Zjawisko inflacji a prawo cywilne, NP 1985, nr 5, s. 33; A. Stelmachowski, Nominalizm wykonania w pieniądzu niepieniężnych zobowiązań, NP 1959, nr 11, s. 1276).
4. Prawo wierzyciela do żądania od dłużnika zapłaty odsetek za czas opóźnienia w wykonaniu świadczenia pieniężnego nie jest uzależnione ani od wykazywania po stronie wierzyciela szkody wynikłej z opóźnienia, ani przyczynami zależnymi od dłużnika zachowania noszącego znamiona winy (wyrok SA w Katowicach z 6 kwietnia 2006 r., I ACa 2087/05, LEX nr 307279). Powstanie tego prawa jest niezależne od tego, czy roszczenie o odsetki zostało podniesione czy też nie, wynikają one bowiem z samego faktu opóźnienia (wyrok SN z 10 sierpnia 2005 r., I CK 110/05, LEX nr 359467). Dłużnik przed zapłatą odsetek z tytułu opóźnienia nie może się bronić tym, że opóźnienie jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności. Reżim odpowiedzialności dłużnika z tytułu naruszenia terminowości w wykonaniu świadczenia pieniężnego jest bardzo surowy, uznawany wręcz za przykład odpowiedzialności absolutnej (A. Janiak, glosa do wyroku SN z 28 maja 1999 r., III CKN 196/98, OSP 2000, z. 7-8, poz. 115; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 66). Jest to zatem naturalna konsekwencja opóźnienia dłużnika w spełnieniu świadczenia pieniężnego. Słowa użyte w treści art. 481 § 1 k.c. "chociażby nie poniósł żadnej szkody" są interpretowane jako zwolnienie wierzyciela z obowiązku dowodzenia faktu zaistnienia szkody i jej wysokości przy domaganiu się odsetek za opóźnienie dłużnika, a nie jako wykluczenie odszkodowawczego charakteru odsetek za opóźnienie (wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 393/07, LEX nr 391841).
5. Wysokość odsetek z tytułu opóźnienia może być określona umową albo też może wynikać z przepisów prawa. Stopa odsetek przewidzianych umową może przenosić wysokość odsetek ustawowych. Granicę wysokości odsetek wyznaczają przepisy o odsetkach maksymalnych (art. 359 § 21 k.c.). W razie zastrzeżenia w czynności prawnej stopy odsetek wyższych niż odsetki maksymalne wierzycielowi należą się odsetki maksymalne (R.W. Kaszubski, Regulacje "antylichwiarskie" dla konsumentów i przedsiębiorców - przepisy polskie i wspólnotowe, PPH 2006, nr 4, s. 34). Nie przekonuje zapatrywanie, że przepisów o odsetkach maksymalnych nie stosuje się do odsetek za opóźnienie w trybie art. 481 k.c. (P. Bodył-Szymala, O ustawie antylichwiarskiej, Pr. Bank. 2006, nr 1, s. 30; B. Kuligowski, Zakres przedmiotowy ustawowego ograniczenia wysokości odsetek umownych z art. 359 § 21 k.c., Pr. Bank. 2007, nr 3, s. 52). W braku oznaczenia w umowie wielkości odsetek należnych wierzycielowi jest on uprawniony do naliczania odsetek ustawowych. Do określenia ich wysokości została upoważniona Rada Ministrów (art. 359 § 3 k.c.).
6. W sytuacji gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej niż stopa ustawowa, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy. Za miarodajną dla oceny, czy ustalone przez strony odsetki kapitałowe są wyższe od odsetek ustawowych, należy uznać wyłącznie chwilę powstania opóźnienia (wyrok SN z 19 kwietnia 2007 r., I CSK 4/07, OSNC 2008, nr 3, poz. 40).
7. Kodeks cywilny nie precyzuje wyraźnie terminu zapłaty odsetek za opóźnienie. Przyczyna takiego stanu rzeczy wydaje się prozaiczna, gdyż ustalenie terminu świadczenia głównego zakłada wolę i przekonanie, że dłużnik będzie postępował zgodnie z dyspozycją art. 354 § 1 k.c. i zagadnienie odsetek w ogóle nie wystąpi. Treść komentowanego przepisu zdaje się przesądzać o tym, że odsetki te płatne są już z chwilą bezskutecznego upływu terminu spełnienia świadczenia głównego określanego stosownie do art. 455 k.c. Ten moment należy uznać za termin ich wymagalności (L. Stecki, glosa do uchwały SN z 5 kwietnia 1991 r., III CZP 20/91, OSP 1992, z. 1, poz. 3; Z. Strus, glosa do postanowienia SN z 5 października 1994 r., III CZP 128/94, OSP 1995, z. 5, poz. 107; J. Sztombka, Odsetki za opóźnienie świadczenia pieniężnego, PS 1992, nr 2, s. 38; tenże, Wyrokowanie o odsetkach, PS 2001, nr 2, s. 47).
8. Odsetki są świadczeniem ubocznym, zależnym od istnienia i wymagalności długu podstawowego. Od momentu powstania uzyskują one byt samoistny, niezależny od długu głównego, ze wszystkimi stąd wynikającymi konsekwencjami (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 66; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 821).
9. Odsetki należą się wierzycielowi od chwili, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem wymagalnego świadczenia pieniężnego. W wyjątkowych wypadkach chwilą początkową, która wyznacza ten moment, jest chwila wyrządzenia szkody (wyrok SN z 21 listopada 2003 r., II CK 239/02, LEX nr 479364; wyrok SN z 21 stycznia 2004 r., IV CK 358/02, Mon. Praw. 2006, nr 10, s. 542; wyrok SN z 22 czerwca 2005 r., III CK 678/04, LEX nr 177213; wyrok SN z 28 września 2005 r., I CK 113/05, LEX nr 319239; wyrok SA w Lublinie z 24 stycznia 2006 r., I ACa 887/05, LEX nr 179044; wyrok SA w Katowicach z 24 lipca 2008 r., V ACa/08, Biul. SAKa 2008, nr 4, s. 30). Odsetki od waloryzowanego świadczenia należą się wierzycielowi najwcześniej od następnego dnia po ogłoszeniu wyroku w tej sprawie. Dopiero od tego momentu dłużnik dowiaduje się o nowej wysokości swojego zobowiązania (W. Dubis, Waloryzacja kondykcji nienależnego świadczenia, Rejent 1998, nr 9, s. 70). W orzecznictwie podnoszona jest kwestia odsetek za opóźnienie od zasądzonych zadośćuczynień w oparciu o przepis art. 444 k.c. Przyjmuje się, iż odsetki te powinny być zasądzone od daty wezwania do zapłaty lub od daty wyrokowania. Zwraca się przy tym uwagę, iż w odniesieniu do opisywanej sytuacji oceny powinny być dokonywane indywidualnie w każdym konkretnym przypadku. Inne rozstrzygnięcie winno zapaść w tym przypadku, gdy krzywda poszkodowanego może być oceniana już w dacie do wezwania do zapłaty, a inna w przypadku, gdy proces leczenia poszkodowanego i usuwania skutków doznanego urazu trwa jeszcze w trakcie trwania procesu (wyrok SN z 17 listopada 2006 r., V CSK 266/06, LEX nr 276339; wyrok SA w Katowicach z 7 września 2007 r., I ACa 458/07, LEX nr 337315).
10. Niezależność odsetek od długu głównego uzasadnia tezę o odrębnym biegu terminu przedawnienia dla roszczenia odsetkowego. Z uwagi na okresowy charakter przedmiotowego roszczenia, stosownie do art. 118 k.c., przedawnia się ono z upływem trzech lat. Odsetki należą się za każdy dzień opóźnienia i roszczenia o nie stają się wymagalne z każdym następnym dniem, a stosownie do tego w odpowiednich terminach ulegają przedawnieniu (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 72 wraz z przeglądem stanowisk w literaturze i judykaturze, tamże).
11. W ramach swobody kontraktowania za dopuszczalne należy uznać kumulowanie odsetek kapitałowych i za opóźnienie należnych wierzycielowi. Za podobnie dopuszczalne należy uznać ustanie obowiązku naliczania odsetek kapitałowych i zastąpienie ich, od chwili gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, odsetkami przewidzianymi w art. 481 § 1 k.c. (wyrok SN z 17 października 2008 r., I CSK 187/08, LEX nr 488952).
12. Skoro komentowany przepis uprawnia wierzyciela do żądania odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, to przyjąć należy, że podobne uprawnienie przysługuje wierzycielowi w wypadku istnienia po jego stronie okoliczności nieterminowego wykonania świadczenia, za które ponosi odpowiedzialność.
13. Roszczenie odsetkowe przewidziane komentowanym przepisem nie pozbawia wierzyciela prawa do wystąpienia z roszczeniem odszkodowawczym. Przesłanką skutecznego roszczenia jest pozostawanie dłużnika w zwłoce w wykonaniu zobowiązania. Wierzycielowi w tych okolicznościach przysługuje odszkodowanie na zasadach ogólnych (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 620).
14. Poza skutkami opóźnienia opisanymi w art. 481 k.c. opóźnienie w wykonaniu zobowiązania zabezpieczonego poręczeniem zobowiązuje wierzyciela do niezwłocznego poinformowania poręczyciela o zaistniałym zdarzeniu (art. 880 k.c.). Dalsze skutki opóźnienia mogą wynikać z przepisów szczególnych (np. art. 561 § 1, art. 610, 635, 656) albo z umowy.
15. Skorzystanie z uprawnień przyznanych wierzycielowi na mocy art. 481 k.c. zależy wyłącznie od woli wierzyciela. Może on dochodzić swojego uprawnienia lub nie, łącznie z kapitałem lub osobno, w pełnej wysokości lub tylko w części, za cały okres opóźnienia lub za krótszy okres (J. Gudowski, Przegląd orzecznictwa z zakresu prawa cywilnego procesowego, PS 1996, nr 2, s. 36). W orzecznictwie pojawia się zapatrywanie o względnym charakterze art. 481 k.c., a argumentem uzasadniającym tę tezę jest ustawa z 12 czerwca 2003 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. Nr 139, poz. 1323 z późn. zm.), a zwłaszcza jej art. 9 (wyrok SN z 22 listopada 2006 r., V CSK 2999/06, OSNC 2007, nr 9, poz. 143; wyrok SN z 28 lutego 2007 r., V CSK 445/06, LEX nr 442587; zob. jednak R. Kwaśnicki, Zasady zapłaty w transakcjach handlowych - analiza w zakresie prawa materialnego, Pr. Sp. 2004, nr 7-8, s. 60; M. Lemkowski, W sprawie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, PS 2005, nr 4, s. 52; K. Matuszyk, Instytucja odsetek w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych). Wydaje się jednak, że unormowanie art. 481 k.c. jest przejawem swoistej "sankcji cywilnej" za sam fakt niespełnienia świadczenia pieniężnego w terminie. Jest to zarazem sankcja ustawowa i bezwzględnie obowiązująca, wobec czego strony stosunku zobowiązaniowego nie mogą jej umownie wyłączyć z uwagi na ograniczenia w zakresie swobody kontraktowania (wyrok SA w Katowicach z 14 lipca 2004 r., I ACa 269/04, LEX nr 193656; wyrok SA w Katowicach z 12 stycznia 2005 r., I ACa 869/04, LEX nr 147133).
16. Reguła z art. 481 k.c. nie ma zastosowania w orzekaniu o odsetkach od odszkodowania za niesłuszne aresztowanie. Skarb Państwa (dłużnik) nie jest w zwłoce od chwili złożenia wniosku, bo nie wie, jaką kwotę ma zapłacić i dopiero orzeczenie sądu tę kwotę oznacza. Odsetki są należne tylko za okres opóźnienia świadczenia wymagalnego rozpoczynający się z chwilą prawomocności orzeczenia sądowego, stanowiącego podstawę do zapłaty (wyrok SA w Krakowie z 4 października 2007 r., II AKa 148/07, KZS 2007, z. 10, poz. 60). Przepisu art. 481 k.c. nie stosuje się także w sprawach o prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego (W. Sanetra, glosa do wyroku NSA z 18 września 1992 r., II SA 1208/92, OSP 1994, z. 11, poz. 200; wyrok SN z 29 października 1997 r., II UKN 208/97, OSNP 1998, nr 15, poz. 461) ani do zobowiązań pieniężnych z prawomocnego rozstrzygnięcia o kosztach procesu cywilnego (uchwała SN z 19 marca 1996 r., III CZP 22/96, OSNC 1996, nr 4, poz. 57).
Art. 482.
1. Konsekwencja w odniesieniu do skutków opóźnienia się dłużnika w wykonaniu zobowiązania nakazywałaby obowiązek płacenia odsetek za opóźnienia także w przypadku opóźnienia w płaceniu odsetek, bez względu na tytułu powstania tego obowiązku. Rodzi to jednak dość istotne niebezpieczeństwo szybkiego powiększania się kapitału, który dłużnik musi oprocentowywać. Zrodziło to potrzebę wprowadzenia ograniczeń pod względem pobierania odsetek od zaległych odsetek. Podobnie należy ocenić umawianie się o odsetki od zaległych odsetek. Celowi temu służy tzw. zakaz anatocyzmu. Motywem, który uzasadnia utrzymywanie tego typu rozwiązań przewidzianych już prawie rzymskim, była potrzeba roztoczenia opieki nad dłużnikiem w obawie przed jego nadmiernym obciążeniem finansowym, a nawet popadnięciem w ruinę (T. Czech, Kapitalizacja odsetek na rachunku bankowym, Pr. Bank. 2005, nr 2, s. 32; R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 46; L. Stecki, Opóźnienie..., s. 220).
2. Zakazy przewidziane komentowanym przepisem obejmują "zaległe odsetki" bez względu na tytuł, który jest podstawą ich naliczania. Brak jest bowiem podstaw do różnicowania odsetek (postanowienie SN z 5 października 1994 r., III CZP 128/94, LEX nr 5396). Na podobnych zasadach traktowane są te, których źródłem jest ustawa, jak i te, których źródłem jest czynność prawna. Pojęcie to zatem odnosi się tak do odsetek kapitałowych, jak i odsetek za opóźnienie (T. Wiśniewski (w:) E. Gniewek, Komentarz, t. I, 2007, s. 625).
3. Zakaz, o którym mowa w przepisie, obejmuje wszystkie odsetki, bez względu na przewidziany sposób naliczania odsetek. Dotyczy on zatem tak odsetek płatnych z dołu, jak i odsetek płatnych z góry (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 624).
4. Ograniczenia przewidziane opisywanym przepisem nie mają charakteru bezwzględnego. Przepis § 1 art. 482 ustanawia dopuszczalność żądania odsetek za opóźnienie od zaległych odsetek (zarówno kapitałowych, jak i odsetek za opóźnienie) od chwili wytoczenia o nie powództwa (wyrok SA w Katowicach z 12 lutego 1992 r., I ACr 31/92, OSA 1992, z. 7, poz. 62). Dopuszczalność, o której mowa, jest niezależna od uprzedniego porozumienia się stron w tym przedmiocie (wyrok SN z 13 października 2005 r., IV CK 162/05, LEX nr 186899). Jeżeli strony nie umówiły się inaczej, odsetki od odsetek należy liczyć od dnia wytoczenia powództwa o odsetki (uchwała SN z 18 maja 1994 r., III CZP 70/94, OSNC 1994, nr 11, poz. 220). Wytoczenie powództwa przeciwko dłużnikowi jest wystarczającym ostrzeżeniem dla dłużnika, a równocześnie zabezpieczeniem, że jego zadłużenie nie będzie wzrastało w sposób niekontrolowany. Pozbawienie wierzyciela w takich okolicznościach prawa do odsetek od zaległych odsetek byłoby utrzymywaniem niczym nieuzasadnionej ochrony nad dłużnikiem, który nie wykonując zobowiązania jest w taki sposób niejako premiowany. Trudno byłoby go w takiej sytuacji obciążać dowodzeniem szkody, jaką ponosi wskutek niesolidności dłużnika i wykazywania, że stało się to z jego przyczyny.
5. Zakaz przewidziany komentowanym przepisem nie obejmuje również wypadku, gdy zaległość z tytułu zaległych odsetek już powstała. Strony mogą się wtedy umówić na doliczenie zaległych odsetek do sumy dłużnej i tak powstałą całość mogą wtedy oprocentować. Możliwość doliczenia obejmuje tylko odsetki zaległe. Nie jest zatem możliwe kapitalizowanie odsetek, które mogą powstać w przyszłości (A. Mariański, Podatkowe konsekwencje zawarcia umowy pożyczki, Prz. Pod. 2007, nr 8, s. 20).
6. Stosownie do treści § 2 art. 482 k.c. istnieje możliwość umówienia się przez strony długoterminowej umowy kredytowej o zapłatę w przyszłości, a więc jeszcze przed powstaniem zaległości, odsetek od zaległych i skapitalizowanych odsetek, opóźnienia których dopuści się w przyszłości kredytobiorca. Wprawdzie powołany przepis odwołuje się jedynie do "pożyczek", ale uwzględniając stosunki, jakie panowały w momencie jego uchwalania, i ówczesne ograniczenia kredytu jedynie do wybranej grupy podmiotów (jednostki gospodarki uspołecznionej), między którymi istniał jedynie obowiązek płacenia odsetek za opóźnienie, w zbiegu ze zmianami ustroju gospodarczego i rozwojem kredytu, za zasadne należy uznać stosowanie tego przepisu także do umów o kredyt (Z. Strus, glosa do postanowienia SN z 5 października 1994 r., III CZP 128/94, OSP 1995, z. 5, poz. 107). Rozszerzającą wykładnię uzasadnia ponadto nie tylko odwołanie się przez ustawodawcę do instytucji kredytowych, a nie do banku, co należy uznać, iż zakresem tym obejmujemy wszelkie podmioty, które zawierają umowy, na mocy których oddają swoje pieniądze do dyspozycji kontrahenta na dłuższy przedział czasu. Zważyć ponadto trzeba na celowość wspomnianej regulacji, która chroni wierzyciela przed niesolidnym dłużnikiem, który jest narażony nie tylko na ryzyka płynące z jego strony, ale także na zmiany w sile nabywczej pieniądza w dłuższym przedziale czasu. Pojawią się wobec tego wątpliwości, o zasadność objęcia ochroną przewidzianą przepisem tylko instytucji kredytowych i to tylko takich, które udzielają pożyczek długoterminowych (zob. jednak K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 824).
Art. 483.
1. Kara umowna jest dodatkowym zastrzeżeniem umownym, wprowadzanym do umowy w ramach swobody kontraktowania, mającym na celu wzmocnienie skuteczności więzi powstałej między stronami w wyniku zawartej przez nie umowy i służy realnemu wykonaniu zobowiązań (wyrok SN z 8 sierpnia 2008 r., V CSK 85/08, LEX nr 457785). Skłania ona tym samym stronę zobowiązaną, może nawet silniej niż jakiekolwiek inne środki, do ścisłego wypełnienia zobowiązania. Dłużnik, godząc się na karę umowną, bierze tym samym na siebie gwarancję jego wykonania. Treścią zastrzeżenia kary umownej jest zobowiązanie się dłużnika do zapłaty wierzycielowi określonej kwoty pieniężnej w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Zapłata kary umownej stanowi niejako automatyczną sankcję przysługującą wierzycielowi w stosunku do dłużnika w wypadku niewykonania przez niego lub nienależytego wykonania zobowiązania z przyczyn, za które dłużnik odpowiada.
2. Przez karę umowną, zwaną także odszkodowaniem umownym albo karą konwencjonalną, strony ustalają z góry wielkość odszkodowania. Niekiedy zwraca się uwagę, iż utożsamianie kary umownej z odszkodowaniem umownym jest błędem, uznając, iż nie są to pojęcia tożsame (J. Kołacz, Odszkodowanie umowne z art. 356 k.s.h. a kara umowna, Pr. Sp. 2007, nr 1, s. 37; M. Litwińska, Komentarz do wyroku SN 24 października 1996 r., III CKN 4/96, PPH 1997, nr 8, s. 26). Karę umowną, jak się wydaje, można zatem traktować jako surogat odszkodowania. Jest ona traktowana także jako techniczno-prawne określenie oznaczonego świadczenia pieniężnego, do którego wykonania dłużnik zobowiązuje się tytułem naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego, jako świadczenia głównego (J. Jastrzębski, glosa do uchwały SN z 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03, OSP 2004, z. 9, poz. 115). Strony, zastrzegając karę umowną, w ten sposób uniezależniają się od konieczności toczenia przed sądem sporu o wysokość i zapłatę odszkodowania. Eliminują tym samym niepewność, jaka zawsze towarzyszy procesowi przed sądem, z uwagi na zbędne wykazywanie szkody czy jej wysokości. Zastrzeżenie kary umownej ułatwia i upraszcza dochodzenie odszkodowania. Ze strony dłużnika od momentu powstania tak ukształtowanego zobowiązania jest on świadomy, jakie koszty będą towarzyszyły jego zachowaniu niezgodnemu z treścią zobowiązania i nieczyniącym zadość oczekiwaniom wierzyciela.
3. Kara umowna może być zastrzeżona w każdej umowie, zarówno tej nazwanej, jak i w umowach nienazwanych, w umowach rezultatu, jak i starannego działania (wyrok SN z 12 grudnia 2007 r., V CSK 333/07, OSNC 2009, nr 2, poz. 30). Za dopuszczalne należy uznać zastrzeżenie kary umownej w umowie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub w statucie spółki akcyjnej na wypadek niewykonania przez wspólników obowiązków nałożonych we wspomnianych aktach (K. Bilewska, Kary umowne w umowach spółek kapitałowych i w umowach wspólników lub akcjonariuszy, PPH 2006, nr 10, s. 4). Nie ma przeszkód, żeby kara umowna była zastrzegana już we wzorcu umowy (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 825; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 77). Kara umowna niekoniecznie musi być zastrzeżona w tym samym akcie, który kreuje stosunek zobowiązaniowy (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 343). Może ona jednak zabezpieczać jedynie wykonanie świadczenia o charakterze niepieniężnym. Karę umowną strony mogą zastrzec na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania obligującego dłużnika do świadczenia polegającego na daniu, czynieniu, zaniechaniu lub znoszeniu. Postanowienia umowy łączące obowiązek zapłaty kary umownej z brakiem lub nieterminowym spełnieniem świadczenia pieniężnego powinny być traktowane jako poczynione contra legem (art. 58 § 3 k.c.) (S. Kowalski, Charakter prawny odsetek za opóźnienie, Pr. Sp. 2003, nr 2, s. 38; wyrok SN z 18 sierpnia 2005 r., V CK 90/05, LEX nr 393104; wyrok SN z 7 lutego 2006 r., III CSK 288/06, OSP 2009, z. 4, poz. 39). W odniesieniu do świadczeń pieniężnych zastrzeganie kary umownej jest zbędne, gdyż interes wierzyciela zabezpieczają wówczas odsetki. Być może tak skonstruowana teza idzie zbyt daleko, w sytuacji obowiązywania przepisów o odsetkach maksymalnych. O ile bowiem w odniesieniu do wielkości kary umownej zabezpieczającej wykonanie świadczenia niepieniężnego strony zasadniczo nie są limitowane, to z ograniczeniami spotykamy się odnośnie do zabezpieczenia wykonania świadczeń pieniężnych, przez przepisy o odsetkach maksymalnych. Wydaje się, iż wierzyciele świadczenia pieniężnego zasługują na nie mniejszą ochronę niż wierzyciele świadczenia niepieniężnego. Stąd płynie wniosek, iż dla zrównania pozycji wierzycieli uprawnionych do jednego i drugiego typu świadczenia należy albo uchylić przepisy o odsetkach maksymalnych, albo rozciągnąć możliwość zabezpieczania karą umowną, również świadczeń pieniężnych. Zgodzić się trzeba z zapatrywaniem, że oba świadczenia uboczne w postaci odsetek za opóźnienie i kara umowna pełnią w umownym stosunku zobowiązaniowym podobne funkcje i zabezpieczają w podobny sposób zbliżone interesy wierzyciela. Zakres ich wykorzystania jest jednak rozłączny i zdeterminowany nie uznaniem stron, ale pieniężnym lub niepieniężnym charakterem zobowiązania (J. Jastrzębski, Odsetki za opóźnienie a kara umowna, Palestra 2004, z. 7-8, s. 54). Zważywszy powyższe, trudno wytłumaczyć istniejące zróżnicowanie pozycji wierzyciela w sferze możliwości korzystania z zabezpieczeń wykonania zobowiązania.
4. Do przedmiotowo istotnych elementów zastrzeżenia kary umownej zalicza się określenie zobowiązania lub pojedynczego obowiązku, którego niewykonanie lub nienależyte wykonanie rodzi obowiązek zapłaty kary umownej (wyrok SN z 17 grudnia 2008 r., I CSK 240/08, LEX nr 484667). W każdym razie, ilekroć w umowie zastrzegana jest kara umowna, strony powinny zatem precyzyjnie wskazać tytuł do jej naliczenia, na przykład nienależytego wykonania umowy lub jednego ze świadczeń, do których dłużnik jest zobowiązany, wadliwość przedmiotu świadczenia, opóźnienie lub zwłoka w wykonaniu świadczenia, wskazując przy tym jej określoną wysokość albo sztywne kryterium odniesienia. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby łączyć kary za różne tytuły związane z innym przejawem niewykonania zobowiązania, o ile kary te wzajemnie się nie wykluczają. Taka zaś sytuacja ma miejsce w wypadku kary zastrzeżonej na wypadek zwłoki w wykonaniu zobowiązania, należącej do kategorii nienależytego wykonania zobowiązania, oraz kary umownej za odstąpienie od umowy, będącej zważywszy na skutki odstąpienia od umowy i związane z tym roszczenia, karą za niewykonanie umowy.
5. Kara umowna powinna być wyrażona wprost w pieniądzu albo przez wskazanie parametrów odnoszących się do zabezpieczonego świadczenia, które umożliwiają ustalenie jej wysokości. Nie może ona nigdy przybrać postaci na przykład świadczenia rzeczy (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 496; wyrok SN z 8 lutego 2007 r., I CSK 420/06, LEX nr 274239). Wysokość kary umownej w zasadzie jest dowolna. Zważywszy jednak, iż jest ona odszkodowaniem umownym, a odszkodowanie nie powinno być źródłem wzbogacenia się poszkodowanego i nie powinno przewyższać szkody, to jej wysokość nie powinna przewyższać wielkości świadczenia, którego wykonanie ma zabezpieczać (wyrok SA w Katowicach z 17 grudnia 2008 r., V ACa 483/08, LEX nr 491137).
6. Przewidziany umową obowiązek zapłaty kary umownej ma w stosunku do zasadniczego obowiązku dłużnika wynikającego z tej umowy charakter uboczny (akcesoryjny). Taki charakter dodatkowego zabezpieczenie umownego sprawia, że dzieli ono los umowy, w której zostało zastrzeżone (P. Drapała, Kara umowna (art. 483 k.c.) a odszkodowanie na zasadach ogólnych (art. 471 k.c.), PiP 2003, z. 6, s. 55). Nieważność lub bezskuteczność umowy pociąga za sobą takie same skutki dla zastrzeżenia dodatkowego. Podobnie wygaśnięcie zobowiązania prowadzi również do zwolnienia dłużnika od obowiązku zapłaty kary umownej (M. Brzezińska, Moc klauzuli zastrzegającej karę umowną na wypadek odstąpienia od umowy, PS 2008, nr 11-12, s. 123). Gdy nie ma prawnego obowiązku świadczenia, nie można mówić o nienależytym świadczeniu (wyrok SA w Katowicach z 3 lipca 2008 r., V ACa 199/08, LEX nr 470084).
7. Systematyka kodeksu cywilnego przesądza, że kara umowna jest przejawem ogólnej odpowiedzialności kontraktowej i dlatego dłużnik nie może uchylić się od wykonania zobowiązania przez jej zapłatę. Zwolnienie takie stosownie do treści art. 483 § 2 k.c. jest możliwe jedynie za zgodą wierzyciela. Strony mogą zamieścić w umowie postanowienie zezwalające dłużnikowi na zwolnienie się z obowiązku wykonania zobowiązania przez zapłatę kary umownej.
8. Zastrzeżenie w umowie kar umownych sprawia, że w każdym wypadku nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania sprawia, że bez znaczenia dla powstania obowiązku ich zapłaty są przyczyny, które spowodowały naruszenie obowiązków ciążących na dłużniku stosownie do treści zobowiązania. Wierzyciel dla realizacji przysługującego mu roszczenia o zapłatę kary umownej musi wykazać istnienie i treść zobowiązania łączącego go z dłużnikiem, a także fakt niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (wyrok SN z 27 czerwca 2000 r., I CKN 791/98, LEX nr 50891; wyrok SN z 7 lipca 2005 r., V CK 869/04, LEX nr 150649; wyrok SN z 9 lutego 2005 r., II CK 420/04, LEX nr 301769).
9. Mimo automatyzmu w przedmiocie konieczności zapłacenia kary umownej w razie wystąpienia okoliczności uzasadniających jej naliczanie przyjąć trzeba, że w pewnych sytuacjach dłużnik będzie zwolniony od obowiązku jej zapłaty. Skoro przesłanką uzasadniającą zwolnienie dłużnika z odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania jest wykazanie, że przyczyną takiego stanu rzeczy są okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, to przyjąć trzeba, że analogiczne zasady obowiązują w odniesieniu do omawianego dodatkowego zastrzeżenia umownego. Dłużnik zatem będzie zwolniony z obowiązku zapłaty kary umownej, jeżeli wykaże, że przyczyną niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania uzasadniające naliczanie kary umownej są okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności (W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 350; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 343; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 626). Zakres odpowiedzialności z tytułu kary umownej pokrywa się z zakresem ogólnej odpowiedzialności kontraktowej dłużnika z art. 471 k.c., gdy od przewidzianego tym przepisem odszkodowania kara umowna różni się tylko tym, że przysługuje ona niezależnie od poniesionej szkody.
10. Za dopuszczalne uznać należy zastrzeżenie w umowie uprawnienia wierzyciela do żądania kary w wypadku, gdy przyczyną niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania są okoliczności niezawinione przez dłużnika. Skuteczności takiej klauzuli przesądza zawłaszcza art. 473 § 1 k.c. dopuszczający możliwość modyfikacji ogólnych reguł odpowiedzialności dłużnika. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dłużnik w takiej sytuacji przyjął na siebie również odpowiedzialność za przypadek (J. Jastrzębski, Odsetki za opóźnienie a kara umowna, Palestra 2004, z. 7-8, s. 54). Mimo iż opisane rozwiązania są określane mianem kary umownej, lecz z uwagi na treść, jaką zawierają, bardziej zasadne jest ich określenie pojęciem zastrzeżenia o charakterze gwarancyjnym (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 829; M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1185; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 826).
Art. 484.
1. Zastrzeżenie kary umownej ułatwia wierzycielowi realizację jego uprawnień z tytułu niewykonania lub nienależytego zobowiązania, ponieważ może on dochodzić jej zapłaty bez względu na wysokość poniesionej szkody. W razie zastrzeżenia kary umownej i wystąpienia okoliczności jej zapłaty, to obowiązek ten obciąża dłużnika niezależnie od wykazania szkody wywołanej przyczynami uzasadniającymi jej naliczenie. Obowiązek zapłaty ma w tym wypadku charakter bezwzględny.
2. W praktyce, zwłaszcza z uwagi na treść art. 483 i 484 k.c., sporo kontrowersji budzi konieczność wykazywania szkody wynikłej z naruszenia zobowiązania jako okoliczności, która uprawnia do żądania zastrzeżonej w umowie kary umownej. Do obrony wydaje się zapatrywanie, że kara umowna należy się bez względu na wysokość poniesionej szkody (W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 350; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 345; K. Falkiewicz, M. Wawrykiewicz, Kara umowna w obrocie gospodarczym, Warszawa 2001, s. 46; J. Szwaja, Kara umowna według kodeksu cywilnego, Warszawa 1967, s. 86; W.J. Katner (w:) Prawo umów w obrocie gospodarczym, pod red. S. Włodyki, Warszawa 2001, s. 282; J. Jastrzębski, glosa do uchwały SN z 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03, OSP 2004, z. 9, poz. 115; S. Kowalski, Zastrzeżenie kary umownej w umowie przedwstępnej, Rejent 2003, nr 1, s. 83). Zwolennikami uzależniania kary umownej od szkody (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 831; P. Drapała, Kara umowna (art. 483 k.c.) a odszkodowanie na zasadach ogólnych, PiP 2006, z. 6, s. 60; M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1186; W. Robaczyński, Kara umowna a szkoda (w:) Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, pod red. M. Pyziak-Szafnickiej, Kraków 2004, s. 224; G. Romanowski, Kara umowna a obowiązek wykazania szkody, PPH 2006, nr 11, poz. 51; W. Warkałło, Wykonywanie zobowiązań i skutki ich niewykonania według kodeksu cywilnego, PiP 1965, z. 8-9, s. 216; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 628; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 826). Zatem możliwość dochodzenia kary umownej nie jest wprawdzie uzależniona od wystąpienia szkody związanej z nienależytym wykonaniem zobowiązania, jednakże ocena zaistniałej z tego powodu szkody nie pozostaje bez wpływu na ograniczenie wysokości dochodzonej kary umownej (wyrok SN z 19 kwietnia 2006 r., V CSK 34/06, LEX nr 195426).
3. Nie znajduje uzasadnienia łączenie obowiązku zapłacenia umówionej kary umownej z przesłanką powstania szkody. Postanowienie art. 483 § 1 k.c., iż "naprawienie szkody" może nastąpić przez zapłatę określonej sumy, oznacza jedynie tyle, że zastrzeżona kara umowna ma zrekompensować wszelkie niedogodności, jakie dotykają wierzyciela, a ich przyczyną jest niewykonanie lub nienależyte wykonanie świadczenia głównego. Z reguły tak się jednak zdarza, że są to następstwa przewidziane w art. 361 § 2 k.c. Nie wydaje się zasadne dopatrywanie się w art. 483 § 1 k.c. normy uzależniającej roszczenie o zapłatę kary umownej od faktu powstania lub zwiększenia się szkody. Zerwaniu ulega także związek przyczynowy pomiędzy sankcją w postaci kary umownej a poniesieniem szkody przez wierzyciela (Z. Gawlik, Miarkowanie wysokości odszkodowania, PUG 1988, nr 5-6, s. 175).
4. Gdyby uzależnić żądanie kary umownej od uprzedniego wykazania szkody w jakiejkolwiek postaci, to wtedy pojawia się nieodparte wrażenie, iż mamy w tej sytuacji do czynienia ze sztucznymi zabiegami, uprawianiem sztuki dla sztuki. Należałoby postawić pytanie o sensowność wykazywania poniesienia jakiejkolwiek szkody, nawet w tych sytuacjach, gdyby nie pozostawała ona w jakiejkolwiek proporcji do wysokości kary umownej. Ekonomia likwidacji szkody i ustalania odszkodowania przemawia przeciw takim działaniom. Wydaje się, iż naruszenie zasady pacta sunt servanda jest wystarczającą okolicznością skłaniającą do obrony tezy o zasadności żądania kary umownej, jeżeli takowa została zastrzeżona na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Kara umowna ma rekompensować ogół skutków, jakie towarzyszą niewykonaniu zobowiązania w sferze interesów wierzyciela. Wzgląd na autonomię woli podmiotów sprawia, iż przyczyny, dla których zastrzeżono karę umowną, mogły zmierzać do zaspokojenia wszelkich, znanych tylko wierzycielowi, interesów. Wierzyciel jest zobowiązany do wykazania szkody wtedy, gdy podejmuje próby poszukiwania rekompensaty z tytułu naruszenia więzi umownej na zasadach ogólnych, w trybie art. 471 k.c. Decyzja o zabezpieczeniu wykonania zobowiązania karą umowną ma poprawić sytuację wierzyciela korzystającego z zabezpieczenia przed wierzycielami, których interesy w taki sposób nie są chronione. Gdyby od niego również oczekiwać wykazania szkody, to jego sytuacja faktyczna i prawna byłaby zrównana z wierzycielem niekorzystającym z zabezpieczenia, a równocześnie z uwagi na art. 484 § 1 zd. 2 k.c. byłby narażony na ryzyko działania przeciwko sobie, z uwagi na niemożność żądania odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary umownej.
5. Zastrzeżenie kary umownej na wypadek zajścia zdarzeń, które uzasadniają żądanie jej zapłaty, z jednej strony zabezpiecza interes wierzyciela, a z drugiej rodzi ryzyko niepokrycia otrzymaną karą strat, jakie wierzyciel ponosi z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Obowiązujące przepisy, w razie zastrzeżenia kary umownej, uniemożliwiają żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość kary umownej (wyrok SN z 7 kwietnia 1981 r., IV CR 91/81, OSP 1982, z. 5, poz. 67). Ograniczenie to jest niezależne ani od wysokości kary umownej, ani od wysokości szkody, jaką ponosi wierzyciel z tytułu naruszenia przez dłużnika powinności zachowania określonego umową. Możliwość żądania odszkodowania przenoszącego wysokość kary umownej jest dopuszczalna jedynie wtedy, gdy możliwość dochodzenia odszkodowania obok kary umownej zostanie przewidziana umową. Kara umowna tego typu ma charakter zaliczany, co oznacza, iż kara ta musi być zaliczona na poczet odszkodowania i zasądzeniu może podlegać tylko odszkodowanie w kwocie przenoszącej karę umowną.
6. Treść § 2 komentowanego przepisu wskazuje jednak na silne powiązanie kary umownej z instytucją naprawienia szkody, co implikuje określone skutki prawne, zwłaszcza w zakresie możliwości żądania przez dłużnika miarkowania kary umownej (wyrok SN z 30 listopada 2006 r., I CSK 259/06, LEX nr 398369).
7. Przepis art. 484 § 2 k.c. zezwala na obniżenie wysokości kary umownej na żądanie dłużnika, jeżeli zobowiązanie jest w znacznej części wykonane albo gdy kara umowna jest rażąco wygórowana, czyli wówczas, gdy w przekonaniu organu orzekającego istnieje dysproporcja między poniesioną szkodą a wysokością kary umownej. Powołany przepis nie daje jednak możliwości zmniejszenia wysokości kary umownej z uwagi na przyczynienie się wierzyciela do niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (M. Bączyk, Przyczynienie się wierzyciela do powstania szkody a wysokość kary umownej (w:) Ars et usus. Księga pamiątkowa ku czci Sędziego Stanisława Rudnickiego, Warszawa 2005, s. 45; W. Borysiak, Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody a kara umowna, PPH 2008, nr 8, s. 31; J. Okolski, Podstawa miarkowania kar umownych w obrocie uspołecznionym, PiP 1979, z. 11, s. 73). Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie w obniżeniu odszkodowania należnego wierzycielowi z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania w sytuacji, gdy wynikiem takiego stanu rzeczy jest szkoda, do której powstania czy zwiększenia przyczyni się wierzyciel (art. 362 k.c.). Podkreślić jednak trzeba, że przewidziana komentowanym przepisem możliwość modyfikowania kary umownej osłabia jej rolę w umacnianiu wykonania umowy.
8. "Rażące wygórowanie" jako okoliczność uzasadniająca miarkowanie kary umownej musi być postrzegana jako porównanie rozmiaru poniesionej szkody w wyniku naruszenia zobowiązania w stosunku do wysokości zastrzeżonej kary umownej (B. Księżopolski, Uwagi o miarkowaniu kar umownych w obrocie uspołecznionym, PiP 1970, z. 3-4, s. 520). Kryterium oceny rażącego wygórowania może być także relacja jej wysokości do odszkodowania należnego wierzycielowi na zasadach ogólnych (P. Drapała, glosa do wyroku SN z 8 lipca 2004 r., IV CK 522/03, OSP 2005, z. 7-8, poz. 97; P. Granecki, glosa do wyroku SN z 8 lipca 2004 r., IV CK 522/03, OSP 2006, z. 1, poz. 2; K. Zagrobelny, glosa do wyroku SN z 23 marca 2006 r., IV CSK 89/05, OSP 2007, z. 6, poz. 66; wyrok SN z 20 maja 1980 r., I CR 229/80, OSNC 1980, nr 12, poz. 243; wyrok SN z 11 października 2007 r., IV CSK 181/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 48). Sama dysproporcja, nawet znaczna, nie uzasadnia zarzutu o rażącym wygórowaniu kary umownej (J. Jastrzębski, glosa do uchwały SN z 6 listopada 2003 r...). Pamiętać bowiem trzeba, że celem zastrzeżenia kary umownej jest wywarcie na dłużniku presji, żeby on swoje zobowiązanie wykonał w sposób należyty. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, że stan "rażącego wygórowania" zaistnieje wtedy, gdy dłużnik nie wykona zobowiązania lub wykonana je nienależycie, a wierzyciel nie poniesie szkody. Oznacza to odrzucenie tezy o automatycznym uzasadnieniu miarkowania kary umownej, ilekroć wierzyciel w wyniku niewykonania zobowiązania nie poniósł szkody. Zachodzi tutaj potrzeba indywidualnej oceny zastrzeżenia kary umownej i skutków zachowania się dłużnika uchybiającego zobowiązaniu.
9. Dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane. "Znaczne wykonanie" jest postrzegane jako część wykonania zobowiązania przekraczająca jego połowę (B. Księżopolski, Uwagi..., s. 520). W moim przekonaniu ocena, czy zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, powinna następować na podstawie kryterium przydatności przedmiotu świadczenia dla wierzyciela oraz z punktu widzenia kryteriów wykonania zobowiązania ustanowionych w art. 354 k.c.
10. Miarkowanie kary umownej w trybie art. 484 § 2 k.c. może nastąpić bez względu na charakter podmiotów uczestniczących w umowie, w której karę zastrzeżono (wyrok SN z 19 kwietnia 2006 r., V CSK 34/06, LEX nr 195426). W odniesieniu do omawianej instytucji nie mają zatem zastosowania ograniczenia podmiotowe w zakresie miarkowania, takie jak przewidziane art. 440 k.c.
11. Możliwość miarkowania kary umownej jest niezależna od charakteru kary umownej, bowiem miarkowanie jest dopuszczalne tak co do kar umownych zaliczanych, jak i kumulatywnych (wyrok SN z 11 października 2007 r., IV CSK 181/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 48).
12. Przepis art. 484 § 2 k.c. o możliwości miarkowania odszkodowania na żądanie dłużnika należy do przepisów tzw. prawa sędziowskiego, a sama regulacja nie zawiera jakichkolwiek wyłączeń. Norma może znaleźć zatem zastosowanie w sytuacji, gdy w świetle oceny określonego stanu faktycznego można mówić o tym, że kara umowna w zastrzeżonej wysokości jawić się będzie jako nieadekwatna (P. Drapała, glosa do wyroku SN z 23 marca 2006 r., IV CSK 89/05, PS 2007, nr 5, s. 122; wyrok SA w Katowicach z 17 grudnia 2008 r., V ACa 483/08, LEX nr 491137). W komentowanym przepisie nie wskazano stanów faktycznych co do przesłanek uzasadniających miarkowanie kary umownej, pozostawiając ich ustalenie uznaniu sędziowskiemu uwzględniającemu okoliczności konkretnej sprawy. Takie rozwiązanie zapewnia możliwość elastycznego stosowania miarkowania kary umownej (wyrok SN z 15 października 2008 r., I CSK 126/08, LEX nr 484662).
13. Dłużnik, który zamiera zgłosić swoje żądanie oparte na art. 484 § 2 k.c., obowiązany jest wyraźnie takie żądanie sformułować oraz wykazać jego zasadność za pomocą zaoferowanych na jego poparcie dowodów, a także wskazać przesłanki obniżenia kary (wyrok SN z 6 lutego 2008 r., II CSK 421/07, LEX nr 361437).
14. Za niedopuszczalne uznać należy odwołanie się do konstrukcji nadużycia prawa podmiotowego dla definitywnego obniżenia kary umownej. Celowi temu służy bowiem konstrukcja przewidziana komentowanym przepisem (T. Justyński, glosa do wyroku SN z 22 maja 2002 r., I CKN 1567/99, PiP 2004, z. 3, s. 117).
Art. 485.
1. W wypadkach zastrzeżenia w przepisach szczególnych obowiązku dłużnika zapłacenia wierzycielowi określonej sumy pieniężnej w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, bez zastrzeżenia umownego, należy stosować do tych rozwiązań przepisy o karze umownej. Zastrzeżenia tego typu określane są mianem kary ustawowej (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 346).
2. Zwraca się uwagę na znikomy walor praktyczny reguły interpretacyjnej przewidzianej w art. 458 k.c. (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 630). Za zasadne należy uznać zastosowanie regulacji do przewidzianych przepisami odszkodowań pieniężnych za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązań niepieniężnych (P. Drapała (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 981). Odszkodowaniami pieniężnymi, do których mogą znaleźć zastosowanie przepisy o karze umownej, będą odszkodowania należne z tytułu nienależytego wykonania świadczenia przewozowego, świadczenia wykonywanego przez przewoźnika morskiego, lotniczego czy kolejowego.
Art. 486.
1. W niektórych zobowiązaniach dłużnik jest zobowiązany do tego rodzaju świadczeń, których wykonanie wymaga współdziałania ze strony wierzyciela, albo nawet do tego rodzaju świadczeń, których bez czynnego udziału wierzyciela nie daje się wykonać. Dłużnik nie może wymusić w drodze egzekucji obowiązku przyjęcia świadczenia przez wierzyciela. Jeżeli to uchylanie się jest wynikiem woli wierzyciela, wówczas możemy mówić o jego zwłoce. Pozostawanie wierzyciela w zwłoce nie jest bez znaczenia dla sytuacji dłużnika, któremu na tę okoliczność ustawodawca przyznaje wiele uprawnień. Dłużnik musi mieć zatem nie tylko prawo zwolnienia się z zobowiązania, jeżeli może i pozostaje w gotowości, żeby świadczenie spełnić zgodnie z przepisami o sposobie, czasie i miejscu spełniania zobowiązania, lecz także nie może być obciążony niekorzystnymi dla niego następstwami zachowania wierzyciela dopuszczającego się zwłoki.
2. Gotowość dłużnika do wykonania zobowiązania oznacza, że dłużnik rzeczywiście zaofiaruje świadczenie wierzycielowi. Przy długach oddawczych powinien ona we właściwym miejscu i czasie stawić się u wierzyciela przedmiotem świadczenia, w taki sposób, aby odebranie było możliwe. Zarzut zwłoki jest uprawniony w stosunku do wierzyciela świadczenia pieniężnego, jeżeli dłużnik stawi się w jego miejscu zamieszkania lub siedzibie i zaofiaruje wymaganą sumę pieniędzy, wierzyciel odmówi jej przyjęcia z tego powodu, że nie prowadzi punktów kasowych. Zastrzec trzeba, że umowa może w tym względzie przewidywać odmienne postanowienia, na przykład co do sposobu złożenia czy przesłania dłużnej sumy wierzycielowi. Przy długach odbiorczych dłużnik jest zobowiązany przygotować świadczenie do wydania (W. Czachórski, Zobowiązania, 2008, s. 352). Zaofiarowanie świadczenia, o którym mowa, nie zawsze jest potrzebne. Należy je uznać za zbędne, jeżeli wierzyciel oświadcza, że świadczenia nie przyjmie.
3. Zważywszy na wymagania, jakie są stawiane wobec dłużnika w wykonaniu zobowiązania o zwłoce wierzyciela nie można mówić wtedy, gdy nie jest konieczne współdziałanie wierzyciela przy jego wykonaniu, co ma miejsce w odniesieniu do świadczeń o zaniechanie.
4. W § 2 komentowanego przepisu ustawodawca wskazuje na sytuację, w której możliwe jest uczynienie wierzycielowi zarzutu pozostawania w zwłoce w wykonaniu zobowiązania. Przyczyny te są taksatywnie w przepisie wymienione, wiążą się generalnie brakiem niezbędnego współdziałania wierzyciela przy wykonaniu zobowiązania (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2009, s. 85; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 631). Wspomniany obowiązek współdziałania wierzyciela z dłużnikiem w wykonaniu zobowiązania, zwany również obowiązkiem lojalności, wynika wprost z art. 354 k.c., a w odniesieniu do wybranych stosunków zobowiązaniowych jest dodatkowo wzmacniany przez przepisy szczególne (np. w odniesieniu do umowy agencyjnej art. 760 k.c.). Zarzut zwłoki nie jest uzależniony jedynie od obiektywnego faktu nieprzyjęcia świadczenia.
5. Przyczynami uzasadniającymi postawienie wierzycielowi zarzutu pozostawania w zwłoce w wykonaniu zobowiązania są uchylanie się od przyjęcia zaofiarowanego świadczenia, odmowa dokonania czynności, bez której świadczenie nie może być spełnione i oświadczenie złożone przez wierzyciela dłużnikowi, że świadczenia nie przyjmie. Przy ocenie tych okoliczności należy badać wolę wierzyciela i okoliczności, które go skłoniły do wspomnianych wyżej zachowań. Wierzyciel będzie w zwłoce, jeżeli powody te nie znajdują uzasadnienia w racjonalnych i obiektywnych przesłankach (A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 502).
6. Zarzut zwłoki wierzyciela jest nieuzasadniony, jeżeli powody zachowania wierzyciela, w których dłużnik nie może wykonać zobowiązania, są usprawiedliwione. Mogą tu wchodzić w rachubę przyczyny leżące po stronie wierzyciela, na przykład jego choroba czy przemijająca niegotowość do przyjęcia świadczenia, przyczyny leżące po stronie dłużnika, na przykład niezgodność świadczenia z warunkami sprecyzowanymi w umowie, czy przyczyny niezależne od stron umowy, na przykład warunki atmosferyczne. Stosownie do treści komentowanego przepisu powody, dla których wierzyciel nie współdziała z dłużnikiem w wykonaniu zobowiązania, muszą być uzasadnione, co oznacza, że ze zwłoką wierzyciela będziemy mieć do czynienia nie tylko wtedy, gdy zachowaniom wierzyciela można przypisać znamiona winy (J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 842; M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1191).
7. Ciężar dowodu istnienia opisanych okoliczności oraz to, że nieprzyjęcie przez wierzyciela świadczenia było usprawiedliwione, spoczywa na wierzycielu.
8. Zwłoki nie dopuszcza się wierzyciel z umowy wzajemnej, z uwagi na fakt, że zwłoka wierzyciela wzajemnego jest w istocie zwłoką dłużnika. Wynika to zwłaszcza z obowiązującej w odniesieniu do umów wzajemnych zasady jednoczesności świadczeń (W. Czachórski, Zobowiązania, 2008, s. 353).
9. Podstawowym skutkiem zwłoki wierzyciela jest możliwość żądania przez dłużnika naprawienia szkody wynikłej z tego powodu. Ustalenie szkody wyrządzonej w opisanych okolicznościach następuje w oparciu o zasady ogólne, zwłaszcza stosownie do treści art. 361 k.c. Szkoda w tej sytuacji może polegać przede wszystkim na ponoszeniu kosztów związanych z utrzymywaniem i przechowaniem przedmiotu świadczenia ponad umówiony czas.
10. Alternatywnym uprawnieniem w odniesieniu do roszczeń odszkodowawczych wierzyciela jest prawo dłużnika do złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego. Uprawnienie to jest jednak ograniczone tylko do tych świadczeń, których przedmiot nadaje się do złożenia do depozytu. Złożenie przedmiotu do depozytu może w dalszej kolejności doprowadzić do wygaśnięcia zobowiązania.
11. Wierzycielowi będącemu w zwłoce z wykonaniem zobowiązania należy odmówić prawa do żądania waloryzacji dłużnego zobowiązania. Zarzut zwłoki wierzyciela świadczenia pieniężnego jest uzasadniony wtedy, gdy odmawia on przyjęcia świadczenia spełnianego w nominalnej wysokości. Nie zmienia tego fakt, że wierzyciel żywi zamiar wystąpienia z żądaniem sądowej waloryzacji dłużnego zobowiązania. Przyjęcie świadczenia we wspomnianej wielkości wraz z równoczesnym powództwem waloryzacyjnym nie eliminuje skuteczności tego roszczenia. Powody odmowy są takie same, jak powody przyznania podobnego uprawnienia dłużnikowi pozostającemu w zwłoce z wykonaniem zobowiązania (E. Niezbecka, Waloryzacja świadczeń pieniężnych a problem zwłoki, Rejent 1991, nr 4, s. 77).
Art. 487.
1. Przepis art. 487 § 1 k.c. określa szczególny charakter regulacji prawnej ujętej w art. 488-497 k.c. Jeżeli źródłem zobowiązania jest umowa wzajemna, komentowany przepis uchyla zastosowanie przepisów ogólnych regulujących wykonanie i skutki niewykonania zobowiązań (art. 450-486 k.c.) w zakresie wskazanego szczególnego unormowania. Oznacza to, że w stosunku do zobowiązań z umów wzajemnych ogólne reguły wykonywania i skutki niewykonania zobowiązań znajdą zastosowanie tylko w kwestiach nieuregulowanych przepisami art. 488-497 k.c.
2. Przyjmuje się, zważywszy na brzmienie art. 487 § 1 k.c., że określona w art. 488-497 k.c. modyfikacja reguł dotyczących wykonania i skutków niewykonania zobowiązań znajduje zastosowanie wyłącznie do zobowiązań wzajemnych, których źródłem są umowy (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 819; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek Komentarz, 2008, art. 487, nb 1). Nie można jednak abstrahować od okoliczności, która jest przyczyną wprowadzenia do kodeksu cywilnego tej modyfikacji, a jednocześnie nie sposób nie zauważyć, że to cecha wspólna dla wszelkich zobowiązań wzajemnych. Chodzi o szczególne sprzężenie między wzajemnymi świadczeniami stron stosunku obligacyjnego. Stąd słusznie wyrażany postulat stosowania drogą analogii przepisów art. 488-497 k.c. do zobowiązań wzajemnych powstałych ze zdarzeń pozaumownych (por. por. M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 487; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 755).
3. Przepis art. 487 § 2 k.c. wskazuje kryterium uznawania umowy za wzajemną. Kwalifikacji należy dokonać na podstawie analizy zobowiązań przyjętych przez strony stosunku. Umowa jest wzajemna, gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej. Stanowiska prezentowane w piśmiennictwie i orzecznictwie dowodzą, że ustalenie wzajemnego charakteru umowy napotyka często poważne trudności.
4. W dawniejszej literaturze i orzecznictwie dominował pogląd, odwołujący się do kryterium subiektywnie ujmowanej ekwiwalentności świadczeń. Świadczenie jednej strony było uznawane za odpowiednik świadczenia drugiej strony, jeżeli każda ze stron uznawała swoje świadczenie za równowartościowe świadczeniu drugiej strony (por. W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 183; R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1948, s. 146).
Tymczasem obecnie wskazuje się, że nie chodzi o jakąkolwiek ekwiwalentność, ponieważ strony zazwyczaj wymieniają świadczenia w przekonaniu, że odniosą z tej wymiany korzyść, otrzymując świadczenie dla strony bardziej wartościowe (Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 371). Natomiast o wzajemnym charakterze umowy przesądza decyzja stron o sprzężeniu świadczeń w ten sposób, że świadczenie jednej strony zostaje uzależnione od świadczenia drugiej strony. Strona umowy wzajemnej zobowiązuje się świadczyć, ponieważ otrzyma świadczenie od swojego kontrahenta - do ut des (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 322; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 487, nb 3).
5. Za umowy wzajemne mogą być uznawane wyłącznie umowy dwustronnie zobowiązujące, o ile należą do czynności prawnych odpłatnych. Ustawodawca ukształtował niektóre umowy nazwane jako umowy wzajemne, przesądzając o sprzężeniu świadczeń przy określaniu elementów przedmiotowo istotnych tych kontraktów, przykładowo: umowa sprzedaży (art. 535 k.c.), umowa o dzieło (art. 627 k.c.), umowa najmu (art. 659 k.c.).
W przypadku niektórych umów nazwanych ustawodawca tej kwestii nie określił (przykładowo: umowa zlecenia, umowa przechowania). W odniesieniu do tych umów, jak i w przypadku umów nienazwanych dochodzi do rozbieżnych stanowisk w doktrynie i judykaturze. Należy przychylić się do poglądu, że to strony umowy, kształtując jej treść, ustanawiają wzajemną zależność między świadczeniami, jeżeli ustawodawca nie ograniczył im w tym zakresie kompetencji. Rozstrzygające znaczenie ma wspólny zamiar stron. W ramach odpłatnych umów dwustronnie zobowiązujących strony mogą ustanowić jako wzajemne dowolne świadczenia, zgodnie z zasadą swobody umów (por. W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 183; S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 501-503; A. Olejniczak, glosa do wyroku SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, Rejent 2000, nr 7-8, s. 121 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 487, nb 3; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 390; odmiennie: R. Longchamps, Zobowiązania, s. 566 oraz A. Szpunar (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 391).
6. Poważne rozbieżności dotyczą umowy pożyczki. Obok tradycyjnego poglądu o braku wzajemnego charakteru pożyczki, co do pożyczki oprocentowanej wyrażany jest także odmienne stanowisko, że przepisy prawne określające umowę pożyczki nie sprzeciwiają się jej ukształtowaniu przez strony jako kontraktu wzajemnego (por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, Warszawa 2007, s. 140 i n.; tenże, Oprocentowanie jako świadczenie wzajemne, PiP 2005, z. 1, s. 29 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 487, nb 7). Wątpliwości budzi wzajemny charakter umów przedwstępnych i innych, organizujących proces kontraktowania (np. umowy ramowe). Raczej odmawia się im cechy wzajemności, wskazując przykładowo, że w dwustronnie zobowiązującej umowie przedwstępnej każda ze stron zobowiązuje się nie dlatego, że zobowiązała się druga strona, ale w celu uzyskania świadczenia (por. wyrok SN z 2 kwietnia 2004 r., III CK 537/02, LEX nr 172786 oraz wyrok SN z 30 maja 2006 r., IV CSK 66/06, LEX nr 369149; por także: M. Krajewski, Umowa przedwstępna, Warszawa 2000, s. 52 i n.; A. Olejniczak, glosa do wyroku SN z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, Rejent 2000, nr 7-8, s. 122 i n.).
Art. 488.
1. Przepis art. 488 k.c. określa obowiązek jednoczesności świadczeń z umów wzajemnych (świadczeń wzajemnych). Norma prawna względnie wiążąca, ujęta w art. 488 § 1 k.c., nakazuje stronom umowy wzajemnej jednoczesne spełnienie świadczeń. Uchylenie zastosowania tej normy i nałożenie obowiązku wcześniejszego świadczenia przez jedną ze stron może być określone umową stron, ustawą lub orzeczeniem sądu. Powszechnie uważa się, że zależność między świadczeniami wzajemnymi uzasadnia wprowadzenie obowiązku jednoczesnego wykonywania tych świadczeń, ponieważ najlepiej służy zabezpieczeniu interesów obu stron stosunku obligacyjnego (por. S. Grobel, Prawo powstrzymania się ze spełnieniem świadczenia w zobowiązaniach wzajemnych, Katowice 1991, s. 91 i n.).
2. Jednoczesne wykonanie świadczeń wzajemnych często przybiera postać świadczeń "z ręki do ręki", gotówkowych świadczeń pieniężnych i świadczeń niepieniężnych. W przypadku bezgotówkowych rozliczeń pieniężnych, najczęściej za pomocą pieniądza bankowego i elektronicznego, o ile strony nie umówią się inaczej, do zapłaty dochodzi dopiero wówczas, gdy wierzyciel otrzyma znaki pieniężne lub pieniądz bezgotówkowy (przez dokonanie stosownego wpisu na rachunku bankowym). Z uwagi na obowiązek jednoczesnego wykonywania świadczeń wzajemnych nieuprawnione jest formułowanie tezy, iż w przypadku obrotu bezgotówkowego, w pierwszej kolejności powinno być spełnione świadczenie niepieniężne (por. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 488, nb 2). Natomiast zasada jednoczesności świadczeń wzajemnych oznacza, że jeżeli jedna strona wykonała obowiązek świadczenia (pieniężnego lub niepieniężnego), to z tą chwilą może domagać się spełnienia świadczenia wzajemnego. W wyroku z 2 września 1993 r. (II CRN 84/93, OSNC 1994, nr 7-8, poz. 158, z glosą W.J. Katnera, Glosa 1995, nr 1, s. 14 i n.) SN słusznie stwierdził, wskazując art. 488 § 1 k.c., że roszczenie o zapłatę ceny staje się wymagalne z chwilą spełnienia przez sprzedającego świadczenia niepieniężnego, chyba że strony oznaczyły w umowie sprzedaży inny termin jej uiszczenia.
3. Konsekwencją sprzężenia świadczeń z umów wzajemnych i celem realizacji zasady jednoczesnego wykonywania świadczeń wzajemnych jest przyznanie każdej ze stron umowy możliwości powstrzymania się ze spełnieniem świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego (art. 488 § 2 k.c.). Nie chodzi tu o przyznane wierzycielowi ze względów słusznościowych prawo zatrzymania (por. art. 461 § 1 k.c.), mające na celu jedynie zabezpieczenie wierzytelności, ale o jednoczesne wykonanie wzajemnych świadczeń, a prawo to nie może być zniweczone daniem zabezpieczenia (T. Wiśniewski, glosa do uchwały SN z 29 listopada 1991 r., III CZP 124/91, OSP 1992, z. 9, poz. 207).
4. Skorzystanie z prawa do powstrzymania się ze spełnieniem świadczenia z umowy wzajemnej może nastąpić w sposób dorozumiany, ale także w sposób wyraźny, przez zarzut procesowy pozwanego, exceptio non adimpleti contractus. Na pozwanym ciąży dowód, iż druga strona nie ofiarowuje świadczenia wzajemnego. Sąd może nie uwzględnić zarzutu pozwanego, jeżeli druga strona nie wykonała tylko niewielkiej części świadczenia, a w okolicznościach konkretnego przypadku zasady współżycia społecznego nie uzasadniają powstrzymania się ze spełnieniem świadczenia (por. M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1194-1195; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 488, nb 3; A. Rembieliński (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 504-505).
5. Brak obowiązku jednoczesnego spełniania świadczeń wzajemnych może być skutkiem ich właściwości (np. świadczenie ciągłe i wzajemne świadczenie jednorazowe lub okresowe, jak w przypadku najmu, dzierżawy, leasingu). Ponadto, zgodnie z brzmieniem art. 488 § 1in fine k.c., obok odmiennych postanowień umowy, zastosowanie reguły jednoczesności świadczeń wzajemnych może zostać wyłączone przez ustawodawcę (por. art. 583 § 1, art. 669 § 2, art. 699 k.c.) albo uchylone mocą orzeczenia sądu lub decyzją innego właściwego organu, jeżeli przepis prawny udziela im takiej kompetencji (por. art. 212 § 3, art. 3571, 3581 § 3 k.c.). Jeżeli jedna ze stron umowy zobowiązana jest wcześniej spełnić świadczenie wzajemne, a spełnienie świadczenia przez drugą stronę jest wątpliwe ze względu na jej stan majątkowy, zobowiązanemu do wcześniejszego świadczenia przysługuje uprawnienie do powstrzymania się z jego spełnieniem, dopóki druga strona nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego lub nie da zabezpieczenia (por. art. 490 i komentarz do tego przepisu).
Art. 490.
1. Przepis art. 490 § 1 k.c. ma na celu ograniczenie ryzyka, jakie ponosi strona umowy wzajemnej zobowiązana do wcześniejszego spełnienia świadczenia. Znajduje więc zastosowanie do przypadków, gdy strony umowy wzajemnej nie są zobowiązane świadczyć jednocześnie, a taka sytuacja może być następstwem szczególnej regulacji normatywnej, postanowień umownych bądź orzeczenia sądu lub decyzji innego właściwego organu (por. art. 488 i komentarz do tego przepisu). Należy przyjąć, lege non distinguente, że nie ma znaczenia, czy uchylenie zastosowania reguły jednoczesności świadczeń wzajemnych było skuteczne od chwili powstania zobowiązania (np. na podstawie art. 583 § 1 k.c.), czy też strona została zobowiązana do wcześniejszego świadczenia po powstaniu zobowiązania, na przykład orzeczeniem sądu, na podstawie art. 3571 k.c. (odmiennie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 490, nb 1-2).
2. Komentowany przepis nie stanowi podstawy odmowy zawarcia umów z odbiorcami przez przedsiębiorców zobowiązanych mocą odrębnych przepisów do kontraktowania dostaw wody, gazu, energii elektrycznej (por. wyrok NSA w Warszawie z 17 października 2007 r., II OSK 1309/07, LEX nr 420149). Jednak art. 490 k.c. może uzasadnić powstrzymanie się ze spełnieniem umówionego świadczenia (por. M. Kozioł-Będkowski, Odmowa świadczenia usług przesyłowych (dostępu do sieci) na gruncie Prawa energetycznego, PUG 2008, nr 7, s. 2 i n.).
3. Przepis art. 488 § 1 k.c. przyznaje stronie zobowiązanej do wcześniejszego świadczenia uprawnienie do powstrzymania się z jego spełnieniem, dopóki druga strona nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego lub nie da zabezpieczenia. Jednak skorzystanie z tego uprawnienia uzależnione jest od zaistnienia dwóch okoliczności: 1) spełnienie świadczenia przez drugą stronę jest wątpliwe ze względu na jej stan majątkowy; 2) zobowiązany do wcześniejszego świadczenia w chwili zawarcia umowy nie wiedział o złym stanie majątkowym drugiej strony.
4. Ciężar dowodu przesłanki złego stanu majątkowego drugiej strony ciąży na zobowiązanym do wcześniejszego świadczenia. Należy podzielić pogląd, że wątpliwość co do wywiązania się przez drugą stronę z obowiązku wzajemnego świadczenia nie musi stanowić konsekwencji niewypłacalności dłużnika, ponieważ może być następstwem innych okoliczności, jednak odnoszących się do majątku dłużnika, jak przykładowo brak koniecznej infrastruktury technicznej (por. W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 490, nb 1 i 4; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 759; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 490, nb 3).
5. Zobowiązanemu do wcześniejszego świadczenia nie przysługuje uprawnienie do powstrzymania się z wykonaniem tego obowiązku, jeżeli w chwili zawarcia umowy wiedział o złym stanie majątkowym drugiej strony (art. 490 § 2 k.c.). Ciężar dowodu tej okoliczności spoczywa na żądającym wcześniejszego świadczenia. Nie wystarczy, że wykaże niedołożenie starań w tym kierunku przez kontrahenta, który nie posiadł wiedzy o stanie majątkowym drugiej strony, chociaż z łatwością mógł wszelkie niezbędne informacje uzyskać. Zobowiązanemu do wcześniejszego świadczenia nie przysługuje uprawnienie do powstrzymania się z jego spełnieniem, jeżeli druga strona udowodni, iż w chwili zawarcia umowy zobowiązany znał stan majątkowy kontrahenta i posiadane przez niego informacje wskazywały na zły stan majątkowy drugiej strony.
6. Uprawnienie zobowiązanego do wcześniejszego świadczenia do powstrzymania się z jego spełnieniem nie jest bezterminowe. Przysługuje ono, dopóki druga strona nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego lub nie da zabezpieczenia. W tych bowiem okolicznościach zostaje zniesione lub istotnie ograniczone ryzyko związane z obowiązkiem wcześniejszego spełnienia świadczenia, a więc odpada uzasadnienie dla instrumentu prawnego określonego komentowanym przepisem. Reguła jednoczesności świadczeń zaczyna obowiązywać, jeżeli druga strona zaofiaruje świadczenie wzajemne. Natomiast co do sposobu dania zabezpieczenia por. uwagi do art. 364.
Art. 491.
1. Komentowany przepis określa następstwa zwłoki dłużnika zobowiązanego z umowy wzajemnej, nie uchybiając ogólnej regulacji skutków niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania zawartej w przepisach art. 471 i n. k.c., a szczególnie w art. 477 § 1 k.c. W konsekwencji, jeżeli w zwłokę popadnie dłużnik z umowy wzajemnej, wierzyciel może wybrać między dwoma alternatywnymi rozwiązaniami. Wierzyciel może domagać się wykonania zobowiązania. Przysługują mu wówczas uprawnienia do żądania naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki (por. art. 491 § 1 zd. 2 oraz art. 477 § 1 k.c.), a w razie niewykonania zobowiązania przez dłużnika może żądać naprawienia szkody wynikłej z tego faktu (art. 471 k.c.). Wierzycielowi przysługują też uprawnienia do wykonania zastępczego (art. 479 i 480 k.c.). Alternatywna możliwość polega na postępowaniu zmierzającym do wygaszenia zobowiązania, drogą odstąpienia od umowy. W razie zwłoki dłużnika przepisy art. 491 § 1 oraz art. 492 k.c. przyznają wierzycielowi uprawnienie do odstąpienia od umowy wzajemnej, określając przesłanki dla skorzystania z tej możliwości. Strony drogą umowy nie mogą modyfikować określonych w art. 491 i n. k.c. przesłanek, trybu wykonywania i skutków ustawowego prawa odstąpienia od umowy wzajemnej (odmiennie M. Kuźniak, Umowne prawo odstąpienia z powodu istotnego naruszenia umowy, KPP 2004, z. 2, s. 511 i n.). Jednak na podstawie art. 395 k.c. i w granicach swobody umów mogą określić w umowie prawo odstąpienia od niej (por. komentarz do art. 395).
2. Co do pojęcia zwłoki dłużnika por. komentarz do art. 476. Także przy stosowaniu art. 491 k.c. na dłużniku spoczywa ciężar dowodu, że opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które on nie ponosi odpowiedzialności (por. art. 471 i 476 k.c.).
3. Przepis art. 491 k.c. znajduje także zastosowanie do zobowiązań ciągłych (por. wyrok SN z 15 maja 2007 r., V CSK 30/07, OSP 2008, z. 12, poz. 127, z glosą aprobującą M. Warcińskiego tamże). Jednak w wielu przypadkach zwłoki w wykonywaniu zobowiązań ciągłych z umów wzajemnych ustawodawca dopuszcza możliwość wypowiedzenia stosunku bez zachowania terminów wypowiedzenia, ze skutkiem na przyszłość (ex nunc); por. art. 664 § 2, art. 667 § 2, art. 672, 687, 7642 k.c. Przepis art. 491 k.c. nie znajduje wówczas zastosowania. Przepisy art. 98-99 p.u.n. regulują przypadki, gdy w dniu ogłoszenia upadłości zobowiązania z umowy wzajemnej nie zostały jeszcze wykonane w całości lub części. Odrębne przepisy określają także możliwość odstąpienia od umowy, gdy dłużnik tak dalece opóźnia się z wykonaniem czynności, że nieprawdopodobne jest, aby mógł w terminie spełnić świadczenie (por. art. 635, 656, 783 k.c.); por. także niżej, teza 8.
4. Jeżeli dłużnik dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, przepis art. 491 § 1 k.c. przyznaje wierzycielowi uprawnienie do odstąpienia od umowy (ustawowe prawo odstąpienia od umowy). Zważywszy jednak na konieczność ochrony także interesów dłużnika, przepis wymaga, aby wierzyciel wyznaczył wcześniej dłużnikowi odpowiedni dodatkowy termin do wykonania zobowiązania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniony do odstąpienia od umowy. Ustawa nie przewiduje żadnej szczególnej formy dla złożenia oświadczenia, zawierającego wyznaczenie terminu i zagrożenie odstąpieniem od umowy. Wyznaczenie dodatkowego terminu nie jest konieczne w niektórych przypadkach określonych w odrębnych przepisach - por. uwagi do art. 394 i 492.
5. Dodatkowy termin wyznaczony dłużnikowi powinien być odpowiedni. Uważa się, że chodzi o termin realny, uwzględniając należne wierzycielowi świadczenie, oraz fakt, że dłużnik opóźnia się już z jego spełnieniem. Należy podzielić pogląd, że jeżeli wyznaczony termin jest nieodpowiedni, wierzyciel może skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy dopiero po upływie terminu odpowiedniego i do tego czasu ma obowiązek przyjąć świadczenie od dłużnika, inaczej narazi się na zwłokę (por. W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 491, nb 3; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 491, nb 8; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 760-761).
6. Jeżeli przed upływem dodatkowego wyznaczonego terminu dłużnik zaofiarował wierzycielowi tylko część świadczenia, wówczas znajduje zastosowanie art. 450 k.c. i wierzyciel może odmówić przyjęcia niepełnego świadczenia, o ile naruszałoby to jego uzasadniony interes (inną interpretację, wyłączającą zastosowanie tego przepisu, jako zbyt chroniącego dłużnika, proponuje K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 491, nb 9). Jeżeli przed upływem dodatkowego wyznaczonego terminu dłużnik nie wykonał świadczenia w całości, to wierzyciel może odstąpić od umowy w zakresie niespełnionej części świadczenia, chyba że zaistnieją okoliczności do odstąpienia od umowy w całości, określone w art. 491 § 2 zd. 2 (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 821; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 491, nb 5; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 491, nb 9).
7. Przepis art. 491 § 2 k.c. określa istotne modyfikacje w zakresie uprawnienia wierzyciela do odstąpienia od umowy wzajemnej z uwagi na zwłokę dłużnika, jeżeli świadczenia obu stron są podzielne. Polegają one na poważnym ograniczeniu możliwości skorzystania z tego uprawnienia. W zasadzie wierzyciel nie może odstąpić od umowy w całości, jeżeli dłużnik dopuszcza się zwłoki tylko co do części świadczenia. Takie uprawnienie przysługuje mu bowiem tylko w przypadku, gdy wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce (art. 491 § 2 zd. 2). W innych sytuacjach, które zazwyczaj mają miejsce, wierzyciel stoi przed koniecznością wyboru: może odstąpić od umowy co do części świadczenia, z którą dłużnik popadł zwłokę, albo co do całej reszty niespełnionego świadczenia (art. 491 § 2 zd. 1).
8. Przepis art. 491 § 2 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie do umów, w których oba wzajemne świadczenia są podzielne. W wyroku SN z 15 maja 2007 r. (V CSK 30/07, OSP 2008, z. 12, poz. 127, z glosą aprobującą M. Warcińskiego) wyrażony został pogląd, że art. 491 § 2 k.c. odnosi się także do zobowiązań ciągłych, ponieważ świadczenia ciągłe są podzielne pod względem czasu. Za słuszne należy uznać stanowisko, że jeżeli świadczenie wykonującego dzieło lub roboty budowlane jest podzielne, art. 635 k.c. ma charakter szczególny wyłącznie w zakresie regulacji prawnej określonej w art. 491 § 1 k.c. (odmiennie - por. wyrok SA w Gdańsku z 20 kwietnia 1995 r., I ACr 101/95, OSA 1995, z. 9, poz. 61). Jeżeli zatem dłużnik dopuszcza się zwłoki tylko co do części świadczenia, wierzyciel może od umowy odstąpić wyłącznie przy zachowaniu przesłanek określonych w art. 491 § 2 k.c. (por. M. Lemkowski, glosa do wyroku SN z 19 marca 2004 r., IV CK 172/03, Rejent 2006, nr 1, s. 136 i n.). Szerzej o podzielności świadczeń por. uwagi do art. 379.
9. Z racji ustawowego charakteru prawa odstąpienia od umowy uregulowanego w art. 491 k.c., przepisu art. 491 § 2 k.c. nie należy stosować do umownego prawa odstąpienia (art. 395 k.c.); por. wyrok SN z 10 listopada 1999 r., I CKN 205/98, z glosą A. Szpunara, Rejent 2000, nr 9, s. 105 i n.
10. Jeżeli świadczenia obu stron są podzielne, a jedna ze stron dopuszcza się zwłoki tylko co do części świadczenia, na wierzycielu, który chciałby odstąpić od umowy, w całości spoczywa ciężar dowodu, że częściowe świadczenie nie miałoby dla niego znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez niego cel umowy, wiadomy dłużnikowi. W pierwszym przypadku chodzi o sytuacje, gdy z uwagi na naturę zobowiązania świadczenie podzielne nie nadaje się do spełnienia częściami (np. umowa dostawcy gazu z wykonawcą, który w związku ze zmianą rodzaju gazu zobowiązał się do wymiany dysz w odbiornikach gazu u mieszkańców określonej miejscowości).
11. Częściowe świadczenie może też nie mieć znaczenia dla wierzyciela ze względu na zamierzony przez niego cel umowy, wiadomy drugiej stronie. Tak jest, jeżeli uzyskanie całości świadczenia już po terminie nie ma dla wierzyciela znaczenia, ponieważ w takim przypadku nie może on osiągnąć celu, dla którego zamierzał zużytkować przedmiot świadczenia dłużnika (por. A. Klein, Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wzajemnej, Wrocław 1964, s. 93). Nie chodzi tutaj o cel typowy dla tego świadczenia (określone świadczenia służą zaspokajaniu pewnych typowych potrzeb), ale o cel indywidualny dla konkretnej umowy, stanowiący motyw jej zawarcia dla jednej ze stron i zarazem wiadomy drugiej stronie (por. szerzej o celu umowy, Z. Radwański, System prawa prywatnego, t. 2, s. 76-78). Należy przyjąć, że ten cel umowy powinien być znany dłużnikowi najpóźniej w chwili, gdy miał jeszcze możliwość wykonania zobowiązania we właściwym terminie (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 824-825; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, art. 491, nb 9; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 491, nb 22).
12. Określone przepisem art. 491 k.c. ustawowe prawo wierzyciela do odstąpienia od umowy wzajemnej, jeżeli dłużnik dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania, stanowi jego uprawnienie kształtujące, czyli kompetencję do spowodowania wygaśnięcia zobowiązania przez złożenie jednostronnego oświadczenie woli (por. wyrok SN z 2 kwietnia 2008 r., III CSK 323/07, LEX nr 453089). Wierzyciel nie musi z niego skorzystać nawet po wyznaczeniu dłużnikowi dodatkowego termin do wykonania zobowiązania z zagrożeniem, iż odstąpi od umowy i bezskutecznego upływu tego terminu - może domagać się wykonania zobowiązania i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki (art. 491 § 1 zd. 1 k.c.).
13. Oświadczenie strony o odstąpieniu od umowy nie musi być wyraźne i należy dla ustalenia jego treści tak je tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje (art. 65 § 1 k.c.). Z uwagi na możliwość żądania odszkodowania bez odstępowania od umowy nie wydaje się możliwe uznanie za odstąpienie od umowy takiego oświadczenia, którego brzmienie ogranicza się wyłącznie do żądania odszkodowania.
14. Formę odstąpienia od umowy wzajemnej reguluje art. 77 k.c. (o formie czynności następczych por. szerzej, Z. Radwański, System prawa prywatnego, t. 2, s. 146-149). Jeżeli strony zachowały jakąkolwiek formę szczególną przy zawieraniu umowy wzajemnej, to dla oświadczenia o odstąpieniu od niej przepis ten wymaga wyłącznie zwykłej formy pisemnej dla celów dowodowych (ad probationem). Natomiast jeżeli strony nie zawierały umowy wzajemnej w formie szczególnej, lecz przykładowo ustnie, wówczas także do odstąpienia od tej umowy nie jest wymagana żadna forma szczególna.
15. Co do skutków prawnych odstąpienia od umowy wzajemnej por. komentarz do art. 494 i 496.
Art. 492.
1. Jeżeli dłużnik dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, wierzyciel ma uprawnienie do odstąpienia od umowy, jednak powinien wyznaczyć wcześniej dłużnikowi odpowiedni dodatkowy termin do wykonania zobowiązania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniony do odstąpienia od umowy (por. art. 491 § 1 i pkt 4 komentarza do tego przepisu). Przepis art. 492 k.c. ma charakter szczególny wobec tej regulacji, pozwalając wierzycielowi na skorzystanie z jego uprawnienia kształtującego bez składania wcześniej dłużnikowi oświadczenia, wyznaczającego dodatkowy termin.
2. Komentowany art. 492 k.c. określa dwie sytuacje, w których ustawowe prawo do odstąpienia od umowy wzajemnej w przypadku zwłoki dłużnika może być wykonywane bez wyznaczenia terminu dodatkowego: 1) jeżeli uprawnienie do odstąpienia od umowy wzajemnej zostało zastrzeżone na wypadek niewykonania zobowiązania w terminie ściśle określonym (lex commissoria); 2) jeżeli wykonanie zobowiązania przez jedną ze stron po terminie nie miałoby dla drugiej strony znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce.
3. Jak słusznie wskazuje Z. Radwański, źródłem prawa do odstąpienia od umowy jest przepis ustawy (art. 491 k.c.). Umowa stron (lex commissoria) odnosi się tylko do jednej z przesłanek wykonania tego prawa (wyznaczenia dłużnikowi dodatkowego terminu na wykonanie zobowiązania) i zwalnia wierzyciela z tej czynności, jeżeli strony mocą swej decyzji nadały świadczeniu dłużnika charakter terminowy. Autor wskazuje, że wprowadzenie do umowy owego postanowienia, jeżeli wierzyciel ma być zwolniony z obowiązku wyznaczania dodatkowego terminu, należy kwalifikować jako wymóg ustawowy, tzw. condicio iuris (por. Z. Radwański, glosa do wyroku SN z 5 czerwca 2002 r., II CKN 701/00, OSP 2003, z. 10, poz. 124).
4. Rozbieżność poglądów dotyczy sposobu ujęcia w umowie stron postanowienia uchylającego obowiązek wyznaczenia dodatkowego terminu do odstąpienia od umowy i sięga obowiązywania przepisów kodeksu zobowiązań (por. A. Klein, Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wzajemnej, Wrocław 1964, s. 85 i n.). Obecnie dominuje stanowisko, że lex commissoria powinna być wyraźnie lub w sposób dorozumiany w umowie zastrzeżona, a w każdym razie nie wystarczy ograniczenie się do ścisłego oznaczenia terminu spełnienia świadczenia. Zważywszy na całość regulacji art. 492 k.c., interesy obu stron umowy będą właściwie chronione, jeżeli wierzyciel, do którego nie znajdzie zastosowania zdanie drugie tego przepisu, nie będzie musiał wyznaczać dłużnikowi dodatkowego terminu wówczas, gdy określenie ścisłego terminu świadczenia w umowie zastrzeżone zostało ze wskazaniem na prawo odstąpienia od umowy po jego upływie (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 823; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 492, nb 2; Z. Radwański, glosa do wyroku SN z 5 czerwca 2002 r., II CKN 701/00, OSP 2003, z. 10, poz. 124; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 765; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 492, nb 3).
5. Przepis art. 492 k.c. określa także drugi przypadek, gdy strona umowy wzajemnej może w razie zwłoki drugiej strony odstąpić od umowy bez wyznaczenia terminu dodatkowego. Ma taką możliwość, jeżeli wykonanie zobowiązania przez jedną ze stron po terminie nie miałoby dla drugiej strony znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce. Co do okoliczności, iż wykonanie zobowiązania przez dłużnika po terminie nie miałoby dla wierzyciela znaczenia ze względu na zamierzony przez niego cel umowy, dłużnikowi wiadomy, por. pkt 10 komentarza do art. 491 k.c. Sąd Najwyższy słusznie uznał, iż jedynie analiza okoliczności konkretnego przypadku pozwala ocenić, czy świadczenie istotnie utraciło dla wierzyciela znaczenie ze względu na zamierzony cel umowy (wyrok SN z 15 września 2005 r., II CK 72/05, LEX nr 198913, z glosą częściowo aprobującą M. Lemkowskiego, Mon. Praw. 2006, nr 22, s. 1222 i n.).
6. Natomiast wykonanie zobowiązania przez dłużnika po terminie nie ma dla wierzyciela znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania, jeżeli świadczenie ma ze swej natury charakter terminowy (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 824; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 492, nb 3; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 492, nb 6).
7. Co do formy odstąpienia od umowy por. pkt 14 komentarza do art. 491.
Co do skutków prawnych odstąpienia od umowy wzajemnej por. uwagi do art. 494 i 496.
Art. 493.
1. Przepis art. 493 k.c. określa konsekwencje prawne jednego z przypadków niemożliwości świadczenia. Świadczenie może być obiektywnie niewykonalne już w chwili, gdy zobowiązanie ma powstać (niemożliwość pierwotna lub uprzednia) i wówczas stosunek obligacyjny w ogóle nie powstaje (art. 387; por. uwagi do tego przepisu). Jeżeli niemożliwość świadczenia zaistniała dopiero po powstaniu zobowiązania (niemożliwość następcza), konsekwencje prawne, jakie wywołuje ten stan, określają przepisy regulujące skutki niewykonania zobowiązania, zwłaszcza art. 471 i 475 k.c. (por. komentarz do tych przepisów). Natomiast w art. 493 i 495 k.c. ustawodawca w sposób szczególny unormował niektóre skutki następczej niemożliwości przy świadczeniach wzajemnych. Komentowany przepis art. 493 k.c. określa te konsekwencje, jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność strona zobowiązana.
2. Co do pojęcia niemożliwości świadczenia por. komentarz do art. 387. Co do pojęcia niemożliwości gospodarczej świadczenia należy podzielić pogląd J. Pisulińskiego, że jeżeli dopuszczalne jest, z uwagi na cel zobowiązania, odstąpienie od całej umowy przy częściowej niemożliwości świadczenia, to tym bardziej uzasadnione jest "stosowanie przepisów o niemożliwości świadczenia do przypadków, gdy analogiczny cel ekonomiczny stał się nieosiągalny, jakkolwiek świadczenie technicznie nadal jest możliwe do wykonania" (J. Pisuliński, glosa do wyroku SN z 7 października 1986 r., III CRN 256/86, OSP 1990, z. 1-3, poz. 185).
3. Przepis art. 493 § 1 k.c. stanowi, że jeżeli za okoliczności, które doprowadziły do niemożliwości świadczenia wzajemnego, ponosi odpowiedzialność zobowiązany do tego świadczenia, wówczas wierzyciel może, według swego wyboru, albo żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania, albo od umowy odstąpić.
4. Wierzyciel powinien spełnić swoje świadczenie, aby domagać się od drugiej strony naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania wskutek niemożliwości świadczenia. Może jednak powstrzymać się ze swoim świadczeniem, aż dłużnik nie zaofiaruje odszkodowania. Jeżeli przedmiotem świadczenia niemożliwego jest rzecz, która została zbyta, utracona lub uszkodzona, na poczet należnego odszkodowania zalicza się surogaty, które dłużnik uzyskał w zamian za tę rzecz albo jako naprawienie szkody (por. art. 475 § 2 i komentarz do tego przepisu). Dopuszczalne jest potrącenie wzajemnych wierzytelności, jeżeli obie strony byłyby zobowiązane do świadczeń pieniężnych (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 808 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 493, nb 5).
5. Alternatywą wobec żądania naprawienia szkody jest odstąpienie od umowy. Wierzyciel może skorzystać z uprawnienia kształtującego i oświadczyć dłużnikowi, że odstępuje od umowy wzajemnej wobec zaistniałej niemożliwości świadczenia, za którą ponosi odpowiedzialność zobowiązany do jego spełnienia. Szerzej o odstąpieniu od umowy wzajemnej por. pkt 12-14 komentarza do art. 491. Natomiast co do skutków prawnych odstąpienia od umowy wzajemnej por. uwagi do art. 494 i 496.
6. Także w razie częściowej niemożliwości świadczenia, za którą odpowiedzialność ponosi dłużnik, wierzyciel może żądać naprawienia szkody na podstawie art. 471 k.c. Tylko w szczególnych okolicznościach dopuszczalne jest odstąpienie od umowy wzajemnej w razie częściowej niemożliwości świadczenia, za którą ponosi odpowiedzialność jedna ze stron. Przepis art. 493 § 2 k.c. stanowi, że w razie częściowej niemożliwości świadczenia wierzyciel może od umowy odstąpić, o ile spełniona jest jedna z dwóch przesłanek: 1) wykonanie częściowe nie miałoby dla wierzyciela znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo 2) wykonanie częściowe nie miałoby dla wierzyciela znaczenia ze względu na zamierzony przez niego cel umowy, wiadomy dłużnikowi świadczenia częściowo niemożliwego. Co do uznania, że częściowe wykonanie nie miałoby dla wierzyciela znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez niego cel umowy, wiadomy dłużnikowi świadczenia częściowo niemożliwego - por. pkt 10 i 11 komentarza do art. 491.
7. Na wierzycielu spoczywa ciężar dowodu okoliczności, uzasadniających odstąpienie od umowy lub żądanie odszkodowania, w tym wykazanie odpowiedzialności dłużnika za niemożliwość świadczenia.
Art. 494.
1. Umowa wzajemna przestaje wiązać, jeżeli strona skorzysta z uprawnienia do odstąpienia od umowy, przyznanego jej z mocy ustawy na wypadek niewykonania zobowiązania (art. 491-493 k.c.). Przepis art. 494 k.c. jest dość lakoniczny i nie wskazuje jasno wszelkich konsekwencji prawnych tego zdarzenia. W orzecznictwie i piśmiennictwie dość powszechnie przyjmuje się, że oświadczenie o odstąpieniu od umowy uchyla skuteczność zawartej umowy z mocą wsteczną (ex tunc). W konsekwencji strony nie tylko zwolnione są z obowiązku dalszych świadczeń wynikających z umowy, ale powinny zwrócić świadczenia już spełnione. Nie dotyczy to jednak umów, rodzących zobowiązania ciągłe, których unicestwienie mocą oświadczenia o odstąpieniu od umowy wywołuje skutki na przyszłość (ex nunc). Por. wyrok SN z 15 maja 2007 r., V CSK 30/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 66 oraz SA w Katowicach z 3 lipca 2008 r., V ACa 199/08, Biul. SAKa 2008, nr 4, s. 27, a także J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 825-826; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 494, nb 1; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 841.
2. Jeżeli umowa wzajemna przestała wiązać wskutek odstąpienia od niej przez jedną ze stron, przepis art. 494 zd. 1 k.c. nakłada na strony obowiązek zwrotu wzajemnych świadczeń, a odstępującego od umowy uprawnia do żądania naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Zwrot świadczeń powinien nastąpić w naturze. Odmiennie niż w przypadku określonym w art. 495 § 1 k.c. do powstałych w ten sposób zobowiązań stron należy stosować przepisy o wykonaniu i skutkach niewykonania zobowiązań, a nie o bezpodstawnym wzbogaceniu (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 825). W wyroku SN z 27 września 2005 r. (V CK 165/05, LEX nr 369417) sąd uznał na podstawie art. 494 k.c., że: "strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, a taką jest niewątpliwie umowa o roboty budowlane, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała na mocy umowy, a więc także kwoty otrzymane tytułem zabezpieczenia czy kaucji gwarancyjnej. Strona taka nie może zarzucać, że nie jest już bezpodstawnie wzbogacona, w tym bowiem zakresie przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu nie mają zastosowania". Nie można żądać wynagrodzenia za zgodne z przeznaczeniem zużycie zwracanej rzeczy (por. wyrok SN z 26 października 1972 r., III CZP 48/72, OSN 1973, nr 2, poz. 23). Natomiast świadczenie pieniężne, stanowiące przedmiot zwrotu, podlega waloryzacji na podstawie art. 3581 § 3 k.c. (por. wyrok SA w Łodzi z 29 grudnia 1995 r., I ACr 612/95, Wokanda 1996, z. 6, s. 49); por. też komentarz do art. 3581.
3. Komentowany przepis uprawnia także odstępującego od umowy do żądania naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Znajdzie tu zastosowanie art. 471 k.c. (por. wyrok SN z 12 maja 2005 r., III CK 586/04, LEX nr 407133). Należne odstępującemu od umowy odszkodowanie powinno kompensować całą szkodę (damnum emergens i lucrum cessans), do jakiej doprowadziło niewykonanie zobowiązania, nie tylko uszczerbek wywołany zwłoką, ale także koszty poniesione po odstąpieniu od umowy. W wyroku SN z 26 maja 2006 r. (V CSK 85/06, LEX nr 195428) sąd uznał, że nawet ewentualna niemożność wykazania utraconych korzyści nie wyłącza uprawnienia do żądania naprawienia szkody polegającej na pomniejszeniu majątku poszkodowanego (por. także W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 494, nb 6; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 494, nb 4). Wielkość niespełnionego przez wierzyciela wzajemnego świadczenia należy uwzględnić przy ustalaniu odszkodowania, umniejszając o tę wartość należną mu kwotę kompensaty (por. także pkt 9 komentarza).
4. Naprawienie szkody poniesionej przez odstępującego może nastąpić przez zapłatę zastrzeżonej kary umownej. Ułatwia ono dochodzenie należnej kompensaty (por. Z. Radwański, glosa do wyroku SN z 5 czerwca 2002 r., II CKN 701/00, OSP 2003, z. 10, poz. 124). Wsteczny skutek odstąpienia od umowy nie może pozbawić uprawnionego możliwości żądania zapłaty kary umownej zastrzeżonej na wypadek niewykonania zobowiązania. Powyższe stanowisko należy uznać za w pełni uzasadnione, zważywszy na sens zastrzegania kar umownych. Jak słusznie stwierdzono w wyrok SN z 2 października 2007 r. (II CNP 101/07, LEX nr 490505): "Utrzymywanie w mocy postanowień umownych zabezpieczających lub upraszczających wyrównanie szkody w znaczeniu bardziej potocznym niż w art. 361 § 2 k.c. lub skłaniających dłużnika do wypełnienia zobowiązania jest zgodne z zasadami współczesnych regulacji prawa kontraktowego lub traktatowego. Principles of European Contract Law w art. 9:3052 wyrażają zasadę utrzymania w mocy postanowień umowy, które zgodnie z wolą stron mają działać nawet po rozwiązaniu. Utrzymywanie się roszczeń o zapłatę kary umownej nie zostało zakwestionowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego (np. wyroki z 26 listopada 2004 r., V CK 411/04, "Izba Cywilna" 2005, nr 10, s. 48, z 6 maja 2004 r., II CK 261/03, niepubl., oraz z 15 września 2005 r., II CK 72/05, niepubl.)". Podobnie wyrok SN z 29 czerwca 2005 r., V CK 105/05, LEX nr 395072 oraz wyrok SN z 5 października 2006 r., IV CSK 157/06, OSP 2007, z. 12, poz. 142, z glosą aprobującą M. Warcińskiego).
5. Także w wyrok SN z 7 lutego 2007 r. (III CSK 288/06, LEX nr 274191) stwierdzono, że zastrzeżenie kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy należy traktować "jako formę uproszczenia redakcji warunków umowy, która pozwala na przyjęcie przez strony, że wypadki niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, które uprawniają stronę do odstąpienia od umowy, stanowią jednocześnie podstawę do domagania się zapłaty kary umownej. Ocena skuteczności zastrzeżenia kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy nie może być oderwana od oceny, na czym polegało niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania". Nie można domagać się zapłaty kary umownej, jeżeli została zastrzeżona na wypadek niewykonania zobowiązania pieniężnego. Inaczej, jeżeli zobowiązanie ma charakter niepieniężny. Tak na przykład SN w wyroku z 20 października 2006 r. (IV CSK 154/06, OSP 2009, z. 4, poz. 38, z glosą aprobującą A. Szlęzaka, OSP 2009, z. 4, poz. 39) sąd uznał, że można zastrzec skutecznie karę umowną na wypadek odstąpienia od umowy leasingu, w razie niewykonania lub nienależytego wykonania przez korzystającego obowiązku zwrotu rzeczy, po odstąpieniu przez finansującego od umowy leasingu. Por. także komentarz do art. 483.
6. Odstąpienie od umowy unicestwia uprawnienia gwarancyjne strony. "Po skutecznym dokonaniu odstąpienia od umowy, kupującemu nie będą już przysługiwały uprawnienia z tytułu gwarancji nawet wtedy, gdy rzecz (w ramach przysługującego mu na mocy art. 496 k.c. prawa zatrzymania) będzie wciąż w jego posiadaniu" (W. Żukowski, Kilka uwag o wzajemnym stosunku odpowiedzialności z tytułu rękojmi i gwarancji, PS 2001, nr 2, s. 36 i n.).
7. Przepis art. 494 k.c. określa niewątpliwie konsekwencje obligacyjne oświadczenia o odstąpieniu od umowy wzajemnej w związku z niewykonaniem zobowiązania. W orzecznictwie i doktrynie brak uzgodnionego stanowiska co do skutków rzeczowych odstąpienia od umowy przenoszącej własność lub użytkowanie wieczyste. Ze względu na znaczenie dla praktyki obrotu cywilnoprawnego należy zwrócić uwagę na pogląd dominujący w judykaturze, że jeżeli przedmiotem świadczenia były rzeczy ruchome, odstąpienie od umowy wywołuje także skutek rzeczowy i własność rzeczy ruchomej przechodzi z powrotem na zbywcę (por. wyrok SN z 26 listopada 1997 r., II CKN 458/97, OSNC 1998, nr 5, poz. 84; uchwała SN (7) z 27 lutego 2003 r., III CZP 80/02, OSNC 2003, nr 11, poz. 141). Jednocześnie w orzecznictwie utrwalił się pogląd, że wyłącznie obligacyjny skutek wywołuje odstąpienie od umowy, jeżeli przedmiotem świadczenia była nieruchomość (por. uchwała SN (7) z 30 listopada 1994 r., III CZP 130/94, OSN 1995, nr 3, poz. 42, z glosą krytyczną E. Drozda, PS 1995, nr 10, s. 109 i n.). Podkreśla się, że bezpośrednią konsekwencją odstąpienia od umowy z mocą ex tunc powinien być powrót do takiego stanu prawnego, jak gdyby umowa sprzedaży nie była zawarta, ale w orzecznictwie postulat ten realizowany jest wyłącznie w odniesieniu do rzeczy ruchomych. Nie brzmią przekonująco uzasadnienia, wskazujące na konieczność zagwarantowania pewności obrotu.
8. W piśmiennictwie, obok poglądów podzielających przedstawione stanowisko judykatury (por. W.J. Katner, glosa do wyroku SN z 22 stycznia 2002 r., V CKN 660/00, OSP 2003, z. 1, poz. 2; S. Rudnicki, glosa do wyroku SN z 26 marca 2002 r., II CKN 806/99, Mon. Praw. 2003, nr 2, s. 88), bardzo silnie reprezentowany jest nurt, który opowiada się za ograniczeniem wyłącznie do obligacyjnych skutków odstąpienia od umów przenoszących własność rzeczy ruchomych lub nieruchomości albo prawo użytkowania wieczystego (por. M. Gutowski, Odstąpienie od umowy o roboty budowlane, PiP 2005, z. 9, s. 66 i n.; B. Janiszewska, glosa do wyroku SN z 26 listopada 1997 r., II CKN 458/97, PiP 2000, z. 4, s. 103 i n. oraz glosa B. Janiszewskiej do uchwały SN z 27 lutego 2003 r., III CZP 80/02, PPH 2004, nr 11, s. 49 i n.). Nie brak poglądu przeciwnego, iż również w przypadku odstąpienia od umowy przenoszącej własność nieruchomości skutkiem złożonego oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy następuje bezpośredni skutek rzeczowy (por. E. Gniewek, glosa do uchwały SN (7) z 27 lutego 2003 r., III CZP 80/02, OSP 2003, z. 11, poz. 140; A. Kołodziej, Konsumenckie prawo odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy, Warszawa 2006, s. 182).
9. W wyroku SN z 5 lipca 2007 r. (II CSK 140/07, LEX nr 287713) sąd uznał, że art. 560 § 2 w zw. z art. 494 k.c. rozstrzygają jedynie o skutkach obligacyjnych wykonania prawa odstąpienia od umowy wzajemnej, które polegają na obowiązku zwrotu wzajemnie otrzymanych świadczeń, a nadto o możliwości domagania się przez stronę odstępującą naprawienia szkody wyrządzonej przez niewykonanie zobowiązania przez stronę przeciwną. Tymczasem o tym, komu przysługuje prawo własności, decydują przepisy księgi drugiej kodeksu cywilnego. I na ich podstawie (art. 155 i 156 k.c.) odstąpienie od umowy stanowi actus contrarius wobec umowy, ma zatem tzw. podwójny skutek obligacyjno-rzeczowy. Skutek rzeczowy odstąpienia od umowy przejawia się w możliwości domagania się od drugiej strony nie tylko wydania rzeczy, lecz także wynagrodzenia z tytułu korzystania przez nią z rzeczy. To ostatnie roszczenie, zdaniem SN, wypływa z przepisów prawa rzeczowego, nie obligacyjnego, a konkretnie z przepisów art. 224 § 2, art. 225, 228 oraz 230 k.c. (zaś gdy chodzi o przedawnienie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia - art. 229 k.c.). Do chwili wydania rzeczy strona ma zasadniczo obowiązek powstrzymania się od jej używania (por. uzasadnienie cytowanej uchwały SN z 27 lutego 2003 r., III CZP 80/02), a może narazić się także na żądanie odszkodowania w związku z pogorszeniem rzeczy na skutek korzystania z niej po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy (por. wyrok SN z 3 lipca 1980 r., II CR 190/80, OSNC 1981, nr 1, poz. 18 oraz wyrok SN z 7 lutego 2006 r., IV CK 400/05, LEX nr 192044).
10. Przepisy art. 2 ust. 3 oraz art. 7 ust. 3 u.o.p.k. określają skutki odstąpienia od umowy zawieranej poza lokalem przedsiębiorstwa i umowy zawieranej na odległość, bez podania przyczyny. Stanowią one odrębną regulację w stosunku do komentowanego przepisu, ale nie mają charakteru leges specialis, ponieważ w odróżnieniu od art. 494 k.c. nie regulują konsekwencji odstąpienia od umowy wzajemnej na wypadek niewykonania zobowiązania (odmiennie: W.J. Kocot, Nowe zasady zawierania i wykonywania umów z udziałem konsumentów, PPH 2000, nr 11, s. 46 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 494, nb 8).
Art. 495.
1. Przepis art. 495 k.c. określa konsekwencje prawne jednego z przypadków niemożliwości świadczenia. Świadczenie może być obiektywnie niewykonalne już w chwili, gdy zobowiązanie ma powstać (niemożliwość pierwotna lub uprzednia) i wówczas stosunek obligacyjny w ogóle nie powstaje (art. 387 k.c., por. komentarz do tego przepisu). Jeżeli niemożliwość świadczenia zaistniała dopiero po powstaniu zobowiązania (niemożliwość następcza), konsekwencje prawne, jakie wywołuje ten stan, określają przepisy regulujące skutki niewykonania zobowiązania, zwłaszcza art. 471 i 475 k.c. (por. komentarz do tych przepisów). Natomiast w art. 493 i 495 k.c. ustawodawca w sposób szczególny unormował niektóre skutki następczej niemożliwości przy świadczeniach wzajemnych. Komentowany przepis art. 495 k.c. określa te konsekwencje, jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi.
2. Co do pojęcia niemożliwości świadczenia - por. komentarz do art. 387 i 395.
3. Jeżeli jedno ze świadczeń stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, zobowiązanie wygasa, zgodnie z regułą określoną w art. 475 § 1 k.c., znajdującą zastosowanie także wobec świadczeń z umowy wzajemnej. Przepis art. 495 § 1 k.c. uzupełnia tę regulację, stanowiąc, że w konsekwencji zobowiązany do spełnienia świadczenia niemożliwego nie może żądać świadczenia wzajemnego, natomiast jeżeli je już otrzymał, powinien świadczenie zwrócić, według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
4. Przepis art. 495 k.c. nie reguluje kwestii dopuszczalności żądania przez wierzyciela surogatów od strony zobowiązanej do świadczenia niemożliwego. Przekonuje stanowisko, że przepis art. 475 zawiera ogólne reguły określające skutki następczej niemożliwości świadczenia, za którą dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, i znajdują one zastosowanie do świadczeń wzajemnych w zakresie, w jakim nie zostały uregulowane w sposób szczególny w przepisie art. 495 k.c. Stąd jeżeli przedmiotem świadczenia niemożliwego z umowy wzajemnej jest rzecz, która została zbyta, utracona lub uszkodzona, wierzyciel może żądać od dłużnika wydania wszystkiego, co uzyskał w zamian za tę rzecz albo jako naprawienie szkody (por. art. 475 § 2 i komentarz do tego przepisu, a także Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 814; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 770). Jeżeli wierzyciel skorzysta z swojego prawa do surogatów, to powinien spełnić świadczenie wzajemne i w takich przypadkach, zupełnie wyjątkowo, zobowiązanie nie gaśnie, mimo niemożliwości świadczenia, za którą żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności (por. szerzej J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 805-807). W doktrynie formułowany jest także pogląd odmienny, o braku podstawy do żądania surogatów (por. W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 351; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 495, nb 4; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 495, nb 6).
5. Jeżeli strona, która miała spełnić świadczenie niemożliwe, otrzymała świadczenie wzajemne, ciąży na niej obowiązek jego zwrotu według reguł określonych przepisami o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 495 § 1in fine); por. uwagi do art. 405 i n.
6. Przepis art. 495 § 2 k.c. określa konsekwencje przypadku, gdy świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo. Jako regułę wskazuje proporcjonalną redukcję świadczenia drugiej strony, stanowiąc, że strona zobowiązana do świadczenia częściowo niemożliwego traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego. Jednakże mając na względzie interes strony, która mogłaby spełnić całe swoje świadczenie, a nie może otrzymać w całości świadczenia wzajemnego, ustawodawca w art. 495 § 2 zd. 2 k.c. przyznaje jej uprawnienie do odstąpienia od umowy, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez tę stronę cel umowy, wiadomy stronie, której świadczenie stało się częściowo niemożliwe.
7. Co do uznania, że częściowe wykonanie nie miałoby dla strony znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy dłużnikowi świadczenia częściowo niemożliwego - por. pkt 10 i 11 komentarza do art. 491; o odstąpieniu od umowy wzajemnej - por. pkt 12-14 komentarza do art. 491; natomiast co do skutków prawnych odstąpienia od umowy wzajemnej - por. komentarz do art. 494 i 496.
8. Przepis art. 495 § 1 k.c. nie ma zastosowania do umowy o zakazie konkurencji uregulowanej w art. 1012 k.p. i nie może stanowić podstawy prawnej zwolnienia się pracodawcy z obowiązku wypłaty byłemu pracownikowi odszkodowania także wtedy, gdy ustały przyczyny uzasadniające taki zakaz (por. wyrok SN z 28 marca 2002 r., I PKN 6/01, OSNP 2004, nr 5, poz. 84).
Art. 496.
1. Jeżeli strona skorzysta z uprawnienia do odstąpienia od umowy wzajemnej, umowa przestaje wiązać, a każda ze stron, która chociaż w części wykonała świadczenie, ma prawo żądać od drugiej zwrotu tego, co świadczyła na mocy umowy (art. 494, 495 § 2 k.c.). Jeżeli roszczenia o zwrot świadczenia przysługują obu stronom umowy wzajemnej, przepis art. 496 k.c. przyznaje każdej z nich prawo zatrzymania. Polega ono na możliwości wstrzymania się zwrotem świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot (por. J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 844 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 496, nb 1; T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, cz. I, PS 1999, nr 2, s. 27 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 496, nb 1-3).
2. W odróżnieniu od prawa zatrzymania określonego w art. 461 k.c., dotyczącego obowiązku wydania cudzej rzeczy, przepis art. 496 k.c. dotyczy zwrotu świadczenia. Należy jednak zauważyć, że najczęściej obowiązek zwrotu obejmuje świadczenia, których przedmiotem są rzeczy, i wówczas przepis art. 461 k.c. znajdzie również zastosowanie, a prawo zatrzymania określone w art. 496 k.c. obejmuje również zabezpieczenie roszczeń o zwrot nakładów albo o naprawienie szkody, zgodnie z regułą zawartą w art. 461 k.c. (por. W.J. Kocot, Prawo zatrzymania w prawie cywilnym i handlowym, PiP 1994, z. 5, s. 54 i n.; M.H. Koziński, glosa do wyroku SN z 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00, PS 2003, nr 10, s. 127 i n.).
3. Przedmiotem prawa zatrzymania jest świadczenie, co do którego istnieje obowiązek zwrotu. Jeżeli jest to świadczenie pieniężne podlegające waloryzacji na podstawie art. 3581 § 3 k.c., prawo zatrzymania obejmuje świadczenie zwaloryzowane (por. W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 496, nb 5 oraz wyroki SN: z 10 września 1993 r., I CRN 115/93, OSN 1994, nr 7-8, poz. 161 i z 20 grudnia 1995 r., I CRN 191/95, OSNC 1996, nr 4, poz. 61, z glosą krytyczną I. Szymczak, Rejent 1997, nr 3, s. 87 i n.).
4. Jeżeli po odstąpieniu od umowy jedna ze stron żąda zwrotu świadczenia, druga strona może złożyć oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania także w sposób dorozumiany (por. wyrok SN z 21 stycznia 2004 r., IV CK 356/02, Mon. Spół. 2005, nr 5, s. 14). Zarzut prawa zatrzymania ma podwójny charakter: "W zakresie prawa materialnego stanowi on jednostronne oświadczenie woli, prowadzące do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej (art. 461 § 1 k.c., art. 496 k.c., art. 497 k.c.). Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego" (wyrok SN z 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01, LEX nr 157326).
5. Prawo zatrzymania świadczenia przysługuje, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Skuteczność prawa zatrzymania uchyla ofiarowanie przez drugą stronę świadczenia w sposób zgodny z regułami wykonania zobowiązania (art. 354 i n. k.c.). Złożenie jedynie oświadczenia o gotowości spełnienia świadczenia nie jest wystarczające, chyba że inne czynności udaremnia zachowanie wierzyciela żądającego świadczenia (por. W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, art. 496, nb 3; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 772; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 496, nb 7).
6. Strona traci prawo zatrzymania także w przypadku uzyskania zabezpieczenia roszczenia o zwrot świadczenia. Co do sposobu zabezpieczenia, to może ono nastąpić w dowolny, prawnie dopuszczalny sposób i podlega ocenie sądu (por. pkt 1 komentarza do art. 364, a także J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 845; K. Markiewicz, Postępowanie w sprawach depozytowych, Warszawa 2007, s. 40-41).
7. Podmiot, który korzysta z prawa zatrzymania, nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie obowiązku świadczenia (por. wyrok SN z 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00, OSN 2002, nr 12, poz. 155, z glosą M.H. Kozińskiego, PS 2003, nr 10, s. 127 i n.). "Wymagalność zobowiązania nie zachodzi, gdy dłużnik dysponuje zarzutem hamującym roszczenie wierzyciela, a takim zarzutem jest niewątpliwie zarzut zatrzymania. Skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia" (wyrok SN z 7 stycznia 2005 r., IV CK 204/04, LEX nr 277849).
8. Osoba wykonująca prawo zatrzymania nie ma uprawnienia do używania zatrzymanej rzeczy i czerpania pożytków, tym samym posiadacz korzystający z cudzej rzeczy tylko na podstawie prawa zatrzymania jest obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z niej (por. wyrok SN z 22 września 2005 r., IV CK 103/05, LEX nr 286773).
Art. 497.
1. Na mocy komentowanego przepisu określone w art. 496 k.c. prawo zatrzymania świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot, stosuje się odpowiednio do przypadków rozwiązania umowy wzajemnej oraz nieważności umowy wzajemnej.
2. Obowiązek zwrotu wzajemnych świadczeń powstaje w razie rozwiązania umowy wzajemnej z mocą wsteczną (ex tunc) orzeczeniem sądu albo umową stron, o ile odrębne przepisy nie stanowią inaczej (por. np. art. 3571 in fine k.c. i komentarz do tego przepisu). Co do skutków rozwiązania umowy przez strony (actus contrarius) por. A. Pyrzyńska, Rozwiązanie umowy przez strony, Warszawa 2000; co do skutków nieważności umowy por. M. Gutowski, Nieważność czynności prawnej, Warszawa 2008 (zwłaszcza s. 473).
Art. 498.
1. Prawna instytucja potrącenia, określana także jako kompensata albo kompensacja (łac. compensatio), należy do kategorii zdarzeń powodujących wygaśnięcie zobowiązania. Polega ona na wzajemnym umorzeniu jednorodnych wierzytelności, jakie dwie osoby mają jednocześnie względem siebie. Wierzytelności będące przedmiotem potrącenia poddane zostają działaniu rachunkowemu, którego rezultatem jest wzajemne zniesienie tych wierzytelności do wysokości wierzytelności niższej (por. wyrok SN z 6 września 1983 r., IV CR 260/83, OSNC 1984, nr 4, poz. 59).
2. W doktrynie sformułowano postulat, aby terminowi "potrącenie", użytemu w komentowanym przepisie, nadawać ścisłe, techniczno-prawne znaczenie i rezerwować wyłącznie do instytucji uregulowanej w art. 498-505 k.c., nazywanej potrąceniem ustawowym albo jednostronnym, polegającej na złożeniu przez zainteresowaną stronę prawo kształtującego oświadczenia woli o potrąceniu. Pozwalałoby to odróżniać tę postać potrącenia od innych form "kompensat", określanych jako potrącenie umowne, mających za podstawę umowę stron (L. Stępniak, Potrącenie w systemie polskiego prawa cywilnego, Ossolineum 1975, s. 19; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1091; por. wyrok SN z 26 stycznia 2005 r., V CK 404/04, LEX nr 277109; wyrok SN z 20 grudnia 2005 r., V CSK 68/05, LEX nr 171286). Ta propozycja terminologiczna nie utrwaliła się jednak dostatecznie w praktyce, w której określenia "potrącenie", "kompensata" oraz "kompensacja" są często używane zamiennie.
3. Od potrącenia ustawowego bądź umownego należy odróżnić inne przypadki używania terminu "potrącenie" na oznaczenie sytuacji, w których dochodzi do zmniejszenia rozmiaru świadczenia dłużnika, ale nie polega ono na wzajemnym zniesieniu przeciwstawnych wierzytelności, na przykład "potrącenie" uiszczonej zaliczki z należnej ceny, zaliczenie złożonego zadatku lub wadium na poczet należnego świadczenia, skompensowanie korzyści odniesionej z czynu niedozwolonego z wysokości poniesionej szkody (compensatio lucri cum damno), techniczne zaksięgowanie środków własnych na spłatę wierzytelności z tytułu kredytu (wyrok SN z 11 sierpnia 2005 r., V CK 74/05, LEX nr 221729). Charakteru potrącenia w znaczeniu przyjętym w art. 498 i n. k.c. nie ma również "potrącenie z wynagrodzenia za pracę" uregulowane w art. 87-91 k.p. (por. uzasadnienie wyroku SN z 14 października 1998 r., I PKN 319/97, OSNP 1998, nr 15, poz. 450).
4. Społeczna użyteczność instytucji potrącenia wyraża się głównie w tym, że uchyla ona konieczność efektywnego wykonania zobowiązań przez obie strony (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 350). Duże znaczenie gospodarcze potrącenia polega również na tym, że uchylając obowiązek realnego wykonania zobowiązań, ogranicza ono potrzebę przemieszczania środków pieniężnych, przez co oszczędza kosztów, ryzyka i przyspiesza obrót (por. K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 853; wyrok SN z 14 czerwca 1974 r., III CRN 395/73, LEX nr 7520; wyrok SN z 24 września 2004 r., I CK 141/04, LEX nr 194107).
5. W doktrynie wskazuje się trzy funkcje potrącenia: zapłaty, egzekucji i gwarancyjną (zabezpieczenia). Funkcja zapłaty wyraża się w tym, że w wyniku potrącenia wzajemne zobowiązania dłużników ulegają umorzeniu tak, jakby dłużnicy spełnili świadczenia. Wprawdzie przez potrącenie strony nie otrzymują efektywnie należnych im świadczeń, ale wskutek zaliczenia wierzytelności jednej z nich na poczet wierzytelności drugiej każda ze stron zostaje zwolniona ze swego długu, co pozwala uznać ich długi za spłacone. Tym samym potrącenie jako sposób wygaszenia stosunku zobowiązaniowego uznaje się za równoważny spełnieniu świadczenia (zapłacie). Potrącenie można więc uznać za surogat wykonania zobowiązania (zapłaty). Funkcja egzekucyjna polega na tym, że potrącający przez jednostronne narzucenie umorzenia wzajemnych wierzytelności wymusza zarazem realizację swojej należności, nawet jeżeli druga strona nie ma zamiaru jej spełnić. Z tej przyczyny potrącenie uznawane jest także za sposób dochodzenia roszczeń (J. Krajewski, Z zagadnień potrącenia w prawie cywilnym, NP 1972, nr 4, s. 7 i n.). Można w tym przypadku mówić o prywatnej egzekucji, gdyż przymusowe zaspokojenie wierzyciela następuje z mocy samego oświadczenia potrącającego, bez udziału sądu i organu egzekucyjnego. Egzekucyjny walor potrącenia ujawnia się szczególnie silnie w przypadku niewypłacalności dłużnika, kiedy to potrącenie staje się często jedynym sposobem zaspokojenia wierzyciela. Funkcja gwarancyjna wiąże się z tym, że potrącenie daje całkowitą pewność zaspokojenia wierzyciela, gdy tylko potrącenie stanie się dopuszczalne, tzn. jeśli w odniesieniu do określonych wierzytelności powstanie tzw. stan potrącalności. Potrącenie zabezpiecza przy tym realizację interesu wierzyciela nawet wówczas, gdy dojdzie do przedawnienia, przelewu lub zajęcia potrącanej wierzytelności przez osobę trzecią (art. 502, 504, 513 § 2 k.c.). Gwarancja zawarta w potrąceniu jest więc silniejsza niż na przykład w przypadku prawa zatrzymania czy prawa powstrzymania się ze spełnieniem świadczenia wzajemnego, które również służą zabezpieczeniu interesów stron mających względem siebie przeciwstawne wierzytelności (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 853 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 892 i n.; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1091 i n.). Można nawet twierdzić, że potrącenie nie tylko gwarantuje zaspokojenie wierzyciela, lecz jest wręcz zaspokojeniem gwarantowanym (L. Stępniak, Potrącenie..., s. 241).
6. Potrącenie umowne, określane również dwustronnym, dokonywane w wyniku umowy zawartej między wierzycielami, nie jest objęte odrębną regulacją prawną. Dopuszczalność zawierania takich umów wynika z ogólnej zasady swobody umów (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 855 i n.; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1094 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 355 i n.; wyrok SN z 26 stycznia 2005 r., V CK 404/04, LEX nr 277109).
7. W umownym potrąceniu strony mogą w sposób odmienny niż to przyjęto w komentowanych przepisach ukształtować przesłanki, skutki czy sposób potrącenia (por. wyrok SN z 10 listopada 2000 r., IV CKN 163/00, LEX nr 52500). W szczególności przedmiotem umownej kompensacji mogą być wierzytelności niejednorodne (wyrok SN z 17 grudnia 1998 r., II CKN 849/98, OSNC 1999, nr 7-8, poz. 128), niewymagalne, przyszłe, a także wynikające z zobowiązań naturalnych, a więc niezaskarżalne (wyrok SA w Krakowie z 17 stycznia 2001 r., I ACa 1022/00, TPP 2003, nr 1, s. 121; wyrok SA w Katowicach z 24 marca 2004 r., I ACa 1383/03, LEX nr 193548; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 514; J. Lachowski, Kompensaty umowne wierzytelności przyszłych w prawie cywilnym, Glosa 2001, nr 2, s. 16 i n.; tenże, Kompensata umowna a potrącenie ustawowe, PPH 2000, nr 9, s. 41 i n.; Ł. Paszkiewicz, Netting (saldowanie) jako czynność prawna, Pr. Bank. 2003, nr 11, s. 67 i n.). Strony mogą także wyłączyć między sobą możliwość umorzenia wzajemnych wierzytelności przez potrącenie (por. wyrok SN z 10 listopada 2000 r., IV CKN 163/00, LEX nr 52500; wyrok SN z 12 marca 2003 r., III CKN 201/00, LEX nr 78854).
8. Poszukując pragmatycznych sposobów wygaszania zobowiązań, praktyka gospodarcza ukształtowała również wielostronne porozumienia (umowy) kompensacyjne z udziałem wielu podmiotów, prowadzące do umarzania zobowiązań w sposób bezgotówkowy. Umowy takie umożliwiają dokonywanie przesunięć majątkowych między stronami, najczęściej w wyniku przelewu wierzytelności, przejęcia długu oraz zwolnienia z długu, i prowadzą w konsekwencji do umorzenia ich zobowiązań ze skutkiem ex nunc. Specyfika takich wielostronnych porozumień polega między innymi na tym, że z jednej strony są one umowami wielu podmiotów, a jednocześnie w ich obrębie dochodzi do umownych relacji dwustronnych między bezpośrednimi kontrahentami, na podstawie istniejących tylko między nimi więzi prawnych (wyrok SN z 20 grudnia 2005 r., V CSK 68/05, LEX nr 171286; por. wyrok SA w Katowicach z 8 grudnia 2005 r., I ACa 1053/05, LEX nr 189367).
9. W obrocie gospodarczym stosowane są także porozumienia przewidujące przeprowadzanie potrącenia przez podmiot trzeci (tzw. pośrednik finansowy), który z jednej strony organizuje grupę podmiotów godzących się na kompensację w układzie wielopodmiotowym, a z drugiej, wobec braku w łańcuchu tych podmiotów ogniwa łączącego jego uczestników, sam występuje w tej roli w charakterze dłużnika następującego po nim podmiotu, a jednocześnie wierzyciela poprzedzającego go podmiotu, w interesie którego, w oparciu o stosunek wewnętrzny, przeprowadza kompensatę (por. np. wyrok SA w Katowicach z 8 grudnia 2005 r., I ACa 1053/05, LEX nr 189367).
10. Wątpliwości wywołuje zakres zastosowania kodeksowych przepisów o potrąceniu (art. 498-505 k.c.). Należy raczej podzielić pogląd, że przepisy te mają zasadniczo zastosowanie do należności wynikających ze stosunków cywilnoprawnych (prywatnoprawnych). Przemawia za tym treść art. 1 k.c., który ogranicza zasięg regulacji kodeksowej do tej sfery stosunków prawnych (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 656; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 351). Stanowisko takie jest reprezentowane również w orzecznictwie, gdzie przyjmuje się, że art. 498 k.c. odnosi się jedynie do wierzytelności cywilnoprawnych, dotyczy uczestników obrotu cywilnoprawnego i nie ma zastosowania do potrącenia należności publicznoprawnej z należnością cywilnoprawną (wyrok SN z 13 kwietnia 2005 r., IV CK 653/04, LEX nr 345531). Za niedopuszczalne uznaje się w związku z tym na przykład uiszczenie opłaty od wniesionego do sądu pisma przez jej potrącenie z wierzytelności strony w stosunku do Skarbu Państwa (postanowienie SA w Lublinie z 17 lutego 1998 r., I ACz 51/98, Apel. Lub. 1998, nr 3, poz. 13). Dokonanie potrącenia wierzytelności o zróżnicowanym charakterze (wierzytelności publicznoprawnej z wierzytelnością cywilnoprawną) jest możliwe, o ile przewidują to odrębne przepisy. Przykładem takiej regulacji są przepisy art. 64 i 65 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 8, poz. 60 z późn. zm.), które wymieniają wierzytelności nadające się do potrącenia oraz określają tryb dokonywania takich potrąceń. Odnotować należy jednak również stanowisko odmienne, dopuszczające stosowanie kodeksowych przepisów o potrąceniu poza zakresem prawa prywatnego na zasadzie analogii, zwłaszcza w razie stwierdzenia luki w regulacji prawnej dotyczącej należności publicznoprawnych (M. Pyziak-Szafnicka, Potrącenie..., s. 37 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1097; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 892; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 107; por. też uchwała SN z 6 stycznia 1994 r., II UZP 32/93, OSNCP 1994, nr 7-8, poz. 150; postanowienie TK z 28 listopada 2001 r., SK 12/00, OTK 2000, nr 8, poz. 267).
11. Do potrącenia nie dochodzi automatycznie przez to, że istnieją wzajemne wierzytelności nadające się do potrącenia, ale konieczne jest oświadczenie, że korzysta się z potrącenia (postanowienie SN z 8 lutego 2000 r., I CKN 398/99, LEX nr 50856). W niektórych europejskich systemach prawnych spotyka się wszakże odmienne konstrukcje potrącenia, w szczególności potrącenie dokonujące się z mocy samego prawa w razie ziszczenia się ustawowych przesłanek oraz potrącenie orzekane przez sąd (bliżej M. Pyziak-Szafnicka, Potrącenie..., s. 17 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1092 i n.).
12. Skorzystanie z potrącenia nie jest obowiązkiem, lecz uprawnieniem (prawem podmiotowym) i jego realizacja w każdym przypadku zależy od woli podmiotu zainteresowanego (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 514; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1131 i n.).
13. Charakter prawny kodeksowych przepisów o potrąceniu spotyka się z rozbieżną oceną. Według jednego poglądu są to przepisy względnie obowiązujące (ius dispositivi), ponieważ nie wymuszają one korzystania z prawa potrącenia, uprawniony może nawet zrzec się potrącenia, a ponadto strony w drodze umowy mogą wyłączyć lub zmodyfikować ustawowe przesłanki potrącenia (por. wyrok SN z 3 czerwca 1965 r., I CR 471/64, OSNC 1966, nr 4, poz. 57; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 854; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 651; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 892 i n.). Jednakże taka argumentacja nie jest przekonująca, gdyż odnosi się ona nie tyle do potrącenia ustawowego, lecz do potrącenia umownego, do którego przepisy art. 498 i n. k.c. nie mają bezpośredniego zastosowania. Trafny wydaje się pogląd przeciwny, że przepisy o potrąceniu mają charakter bezwzględnie wiążący (ius cogens). Wobec nadania potrąceniu ustawowemu charakteru jednostronnej czynności prawnej, przez którą zainteresowany może ukształtować nie tylko swoją sytuację prawną, ale także sytuację prawną innego podmiotu, wykorzystywanie tej instytucji powinno mieć miejsce tylko wówczas, gdy spełnione są ściśle wszystkie przesłanki potrącenia określone w ustawie. Wymaga tego egzekucyjna funkcja potrącenia oraz konieczność ochrony uzasadnionych interesów drugiego wierzyciela, do którego kierowane jest oświadczenie o potrąceniu, lub osób trzecich (por. L. Stępniak, Potrącenie..., s. 21 i n.; tenże, glosa do wyroku SN z 15 grudnia 1994 r., I CRN 149/94, OSP 1996, z. 4, poz. 84; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1099).
14. Zgodnie z treścią § 1 komentowanego artykułu każdy podmiot prawa cywilnego może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności innego podmiotu, gdy spełnione są łącznie następujące przesłanki pozytywne: 1) dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami (wzajemność wierzytelności); 2) przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku (jednorodzajowość wierzytelności); 3) obie wierzytelności są wymagalne (wymagalność roszczeń); 4) obie wierzytelności mogą być dochodzone przed sądem lub innym organem państwowym (zaskarżalność wierzytelności).
Jednocześnie należy dodać, że pomimo współistnienia wskazanych przesłanek pozytywnych, potrącenie nie będzie możliwe, gdy wystąpi zarazem chociażby jedna z przesłanek negatywnych wymienionych w art. 504 lub 505 k.c. lub w przepisach szczególnych.
15. Przesłankę wzajemności wierzytelności (albo inaczej tożsamości stron) pojmuje się na gruncie instytucji potrącenia jako sytuację, w której dana osoba jest wierzycielem i równocześnie dłużnikiem innej osoby i vice versa, a więc gdy między tymi osobami występują wierzytelności, które można określić jako przeciwstawne albo krzyżujące się (np. K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 856; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 351; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1101). Wzajemność wierzytelności podlegających potrąceniu nie oznacza w tym przypadku, że strony powinny być związane jakąś umową wzajemną. Taki typ umowy w zasadzie nawet uniemożliwia potrącenie z uwagi na brak jednorodzajowości świadczeń wzajemnych. Jedynie wyjątkowo potrącenie pomiędzy stronami umowy wzajemnej może być dokonane, gdy jedno ze świadczeń ma charakter pieniężny, a wzajemne świadczenie niepieniężne drugiej strony z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przekształci się w zobowiązanie odszkodowawcze, wskutek czego obie wierzytelności będą tego samego rodzaju (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 857; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 893; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352).
16. Dla dopuszczalności potrącenia nie jest konieczne, aby wzajemne wierzytelności wynikały z tego samego stosunku prawnego lub ze stosunków pozostających ze sobą w związku (wyrok SN z 11 września 1987 r., I CR 184/87, LEX nr 8839). Przedmiotem potrącenia mogą być między innymi wierzytelności nabyte przez stronę w drodze sukcesji uniwersalnej (dziedziczenie, nabycie przedsiębiorstwa itp.) lub syngularnej (przelew, indos itp.). W praktyce często nabywa się wierzytelności specjalnie po to, aby dokonać ich kompensaty z wierzytelnościami kontrahenta. Na instytucji potrącenia opiera się w dużej mierze rynek obrotu wierzytelnościami, a w szczególności faktoring oraz forfaiting. W każdym razie dla możliwości dokonania potrącenia konieczne jest, aby obie wierzytelności wzajemne istniały w chwili dokonywania potrącenia, natomiast nie jest istotne źródło i chwila powstania wierzytelności czy sposób jej nabycia przez uprawnionego (por. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 893; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 110).
17. Wymaganie tożsamości stron potrącenia (wzajemności wierzytelności) wyraża się w zakazie potrącania ex iure tertii. Oznacza to, że nie można objąć potrąceniem wierzytelności, która służy komu innemu niż potrącający, ani takiej, która służy potrącającemu wobec innej osoby niż jego wierzyciel. Podobnie osoba trzecia nie może potrącić własnej wierzytelności z wierzytelnością służącą wierzycielowi przeciwko dłużnikowi. Zasada tożsamości stron potrącenia, potwierdzona niekiedy w regulacjach szczegółowych dotyczących konkretnych stanów faktycznych, powoduje, że na przykład: 1) wspólnik spółki jawnej w czasie trwania spółki nie może przedstawić do potrącenia wierzytelności spółki swojemu wierzycielowi, jak również dłużnik spółki nie może przedstawić spółce do potrącenia wierzytelności, jaka mu służy wobec jednego ze wspólników (zob. art. 36 k.s.h.); 2) wspólnik spółki jawnej nie może potrącić wierzytelności przysługującej tej spółce po jej przekształceniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością i wpisaniu do rejestru (wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CK 361/05, OSNC 2006, nr 11, poz. 189); 3) niedopuszczalne jest potrącenie wierzytelności, przysługującej jednemu z małżonków w stosunku do osoby trzeciej, z wierzytelnością, która służy tej osobie w stosunku do drugiego małżonka (wyrok SN z 9 sierpnia 2005 r., IV CK 79/05, OSNC 2006, nr 6, poz. 108; por. też A. Stępień, glosa do wyroku SN z 9 sierpnia 2005 r., IV CK 74/05, OSP 2007, z. 7-8, poz. 108, który wskazuje, iż współmałżonek osoby, która zaciągnęła zobowiązanie względem osoby trzeciej, wprawdzie odpowiada za zobowiązania swojego małżonka na podstawie art. 41 k.r.o., ale nie jest dłużnikiem, co jest niezbędne, aby doszło do potrącenia; zob. jednak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1104, która nie wyklucza tu definitywnie dopuszczalności potrącenia i uważa, iż wiele zależy od okoliczności konkretnego przypadku); 4) pomimo więzi zachodzących pomiędzy dłużnikami solidarnymi, żaden z nich nie może przeciwstawić wspólnemu wierzycielowi do potrącenia wierzytelności przysługującej współdłużnikowi, gdyż art. 375 k.c. nie zezwala dłużnikowi solidarnemu na potrącenie w stosunku do wierzyciela wierzytelności, która przysługuje innemu dłużnikowi solidarnemu (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 514; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1116); 5) od udziału w potrąceniu wyłączona jest również osoba trzecia wskazana w umowie o świadczenie przez osobę trzecią (art. 391 k.c.), umowie o zwolnienie dłużnika od obowiązku świadczenia (art. 392 k.c.) czy w umowie o świadczenie na rzecz osoby trzeciej (art. 393 k.c.); we wszystkich tych przypadkach potrącenie może dojść do skutku tylko pomiędzy podmiotami, które są związane daną umową (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1102); 6) z uwagi na występującą między wspólnikami spółki cywilnej wspólność łączną (art. 863 k.c.) wspólnik takiej spółki nie może potrącić wierzytelności tej spółki w stosunku do swego wierzyciela osobistego (postanowienie SA w Warszawie z 13 kwietnia 2000 r., I ACa 1433/99, Pr. Gosp. 2001, nr 5, s. 64); jednakże wierzyciel spółki cywilnej, pozwany przez jednego z jej wspólników z tytułu osobistego względem niego długu, może podnieść zarzut potrącenia, jeżeli zachodzą przesłanki wymienione w art. 498 § 1 k.c., gdyż w tym przypadku jest to uzasadnione treścią art. 864 k.c., który ustanawia solidarną odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki (wyrok SN z 8 czerwca 1999 r., II CKN 380/98, OSNC 2000, nr 1, poz. 9; por. K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 109).
18. Od zasady compensatio ex iure tertii nequit ustawodawca wprowadza wyjątki uzasadnione szczególną pozycją niektórych osób trzecich.
Najdalej idącym przykładem rozszerzenia przez ustawodawcę możliwości potrącenia w stosunku do osoby niebędącej dłużnikiem jest art. 513 § 2 k.c. W świetle tego przepisu dłużnik może potrącić z przelanej wierzytelności między innymi wierzytelność przysługującą mu względem cedenta, nabytą po przelewie, a przed otrzymaniem zawiadomienia o przelewie i przed powzięciem o nim wiadomości i w tym czasie wymagalną (także wówczas, gdy powód dokona przelewu dochodzonej wierzytelności na osobę trzecią w toku procesu). Dłużnik nie może natomiast z przelanej wierzytelności potrącić wierzytelności, która mu przysługuje względem zbywcy, jeżeli wierzytelność tę nabył lub powstała ona po otrzymaniu zawiadomienia o przelewie (wyrok SN z 4 grudnia 1997 r., III CKN 272/97, LEX nr 50595; wyrok SN z 29 listopada 2001 r., V CKN 1537/00, OSNC 2002, nr 9, poz. 113; wyrok SA w Warszawie z 26 stycznia 2005 r., VI ACa 703/04, Rejent 2005, nr 6, s. 167; uchwała SN z 27 lipca 2006 r., III CZP 59/06, Biul. SN 2006, nr 7, s. 11; por. L. Stępniak, Potrącenie..., s. 39 i n.; M. Gutowski, Potrącenie ustawowe w stosunku do cesjonariusza w świetle przepisów o przelewie wierzytelności, RPEiS 2005, z. 2, s. 101 i n.).
Innym przykładem jest art. 883 § 1 k.c., który pozwala poręczycielowi podnosić przeciwko wierzycielowi wszelkie zarzuty, które przysługują dłużnikowi, w tym także potrącić wierzytelność przysługującą dłużnikowi względem wierzyciela (zob. wyrok SN z 14 września 1965 r., III CR 162/65, OSP 1967, z. 3, poz. 60; wyrok SN z 18 listopada 2003 r., II CK 210/02, Pr. Bank. 2004, nr 3, s. 9). Jednakże nie jest dopuszczalne potrącenie przez dłużnika głównego wierzytelności, jaką ma poręczyciel wobec wierzyciela (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 860).
Podobnie art. 35 k.s.h. pozwala wspólnikowi spółki jawnej, pozwanemu z tytułu odpowiedzialności za zobowiązania spółki, skorzystać z prawa potrącenia wierzytelności spółki z wierzytelnością powoda (A. Kidyba, Kodeks..., t. I, 2007, s. 190 i n.). Jednakże wspólnik spółki jawnej nie może potrącić wierzytelności przysługującej tej spółce po jej przekształceniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością i wpisaniu do rejestru (wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CK 361/05, OSN 2006, nr 11, poz. 189).
19. Wątpliwości co do rozumienia tożsamości stron mogą pojawić się w przypadku potrącenia dokonywanego w stosunkach z udziałem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego. Podmioty te w obrocie prawnym działają za pomocą różnych, nieposiadających osobowości prawnej, jednostek organizacyjnych, tzw. stationes fisci. W orzecznictwie od dawna utrwalił się pogląd, że potrącenie wierzytelności jest możliwe tylko wówczas, gdy obie wierzytelności są związane z działalnością tej samej jednostki organizacyjnej, a więc gdy spełnione jest wymaganie "tożsamości kasy" (por. wyrok SN z 7 maja 1952 r., C 798/52, OSN 1953, nr 2, poz. 53; wyrok SN z 18 marca 1958 r., I CR 350/57, OSP 1959, nr 6, poz. 158; wyrok SN z 30 kwietnia 1959 r., 3 CR 920/58, RPEiS 1960, z. 2, s. 399; wyrok SN z 12 października 2000 r., IV CKN 144/00, OSN 2001, nr 4, poz. 60). Stanowisko judykatury nie znajdowało wcześniej wystarczającego umocowania w przepisach obowiązującego prawa i dlatego spotykało się z uzasadnionymi zastrzeżeniami doktryny (por. np. L. Stępniak, Potrącenie..., s. 39 i n.; E. Fojcik-Mastalska, Dopuszczalność potrącenia wobec Skarbu Państwa, Pr. Bank. 2002, nr 3, s. 48 i n.). Jednakże obecnie obowiązuje w tej kwestii art. 17c ust. 1 ustawy z 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa (Dz. U. Nr 106, poz. 493 z późn. zm.), wprowadzony w życie z dniem 13 stycznia 2003 r. ma mocy ustawy z 5 grudnia 2002 r. o zmianie ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 240, poz. 2055 z późn. zm.). Przepis ten stanowi, że potrącenie z wierzytelności Skarbu Państwa przysługującej danemu podmiotowi reprezentującemu Skarb Państwa może być dokonane, jeżeli potrącana wierzytelność wzajemna przysługuje wobec tego samego podmiotu reprezentującego Skarb Państwa. Ponadto ustawodawca w art. 17c ust. 2 tej ustawy postanowił, że z wierzytelności Skarbu Państwa nie można potrącić wierzytelności wzajemnej, która była przedmiotem obrotu jako wierzytelność wobec Skarbu Państwa. W świetle tej regulacji prawnej nie budzi już zastrzeżeń stanowisko SN wyrażone w wyroku z 23 października 2003 r. (V CK 387/02, OSNC 2004, nr 12, poz. 196), iż dłużnik nie może przedstawić do potrącenia Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez Ministra Skarbu Państwa, wzajemnych wierzytelności, które ma w stosunku do innych państwowych jednostek organizacyjnych (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1109 i n.). Jednakże ustawa o zasadach wykonywania zobowiązań przysługujących Skarbowi Państwa nie odnosi się do jednostek samorządu terytorialnego. W tym więc zakresie podnoszone wątpliwości nadal pozostają aktualne. Według K. Zagrobelnego należy uznać za dopuszczalne potrącenie wierzytelności przysługującej publicznej osobie prawnej, gdy jest ona jednocześnie dłużnikiem, nawet jeśli owe stosunki zobowiązaniowe powstały przy udziale różnych jej jednostek organizacyjnych (K. Zagrobelny, O przesłankach potrącenia (art. 498 k.c.), PS 2005, nr 7-8, s. 42 i n.; tenże (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 895). Należy zauważyć, że art. 17c ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, użyty jako argument a contrario, niewątpliwie dodatkowo wzmacnia to stanowisko.
20. Przesłanka jednorodzajowości wierzytelności nie oznacza, że wszystkie cechy wierzytelności przedstawianych do potrącenia (np. miejsce czy termin spełnienia świadczenia, sposób zabezpieczenia, oprocentowanie) muszą być po obu stronach identyczne. W rzeczywistości chodzi tu o jednakowy przedmiot świadczeń obydwu stron (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 860; J. Lachowski, Kompensata..., s. 41 i n.; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 653; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1116). Potrącenie jest więc co do zasady możliwe, gdy przedmiotem obu wierzytelności są takie rzeczy (walory), które są zamienne w obrocie. W komentowanym przepisie ustawodawca określił je jako "pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku", chociaż trafniejsze byłoby tu określenie "rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości", jak w art. 720 § 1 k.c. Wymaganie jednorodzajowości wierzytelności, a ściśle biorąc jednorodzajowości świadczeń stron, jest uzasadnione tym, że wierzyciel powinien otrzymać takie świadczenie, jakie mu się należało, a nie innego rodzaju. Za takim ujęciem omawianej przesłanki przemawia również łatwość zaliczenia (zarachowania) wierzytelności będących przedmiotem potrącenia (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352).
21. Do spornych należy kwestia, czy przesłanka jednorodzajowości wzajemnych wierzytelności jest spełniona, gdy przeciwstawne wierzytelności są wyrażone w różnych walutach. W okresie braku swobodnej wymienialności walut ukształtował się pogląd, że potrącenie takich wierzytelności nie jest możliwe (np. L. Stępniak, Potrącenie..., s. 49; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 861; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 514). Jednakże już w początkowym okresie transformacji w judykaturze przyjęto, że prowadzenie rozliczeń w różnych walutach nie pozbawia stron uprawnienia do potrącenia takich wierzytelności. Trafnie zwrócono przy tym uwagę, że "wierzytelności wyrażone w różnych walutach nie tracą charakteru wierzytelności pieniężnych" (wyrok SA w Gdańsku z 19 kwietnia 1991 r., I ACr 115/91, OSA 1991, z. 3, poz. 14). Uzupełniając tę argumentację, należy dodać, że w odniesieniu do pieniędzy nie ma zastosowania wymaganie, aby były one tego samego gatunku i tej samej jakości. Wystarczy, że spełniona jest przesłanka ich wymienialności (zamienności w obrocie). W wyroku z 18 stycznia 2001 r. (V CKN 1840/00, OSNC 2001, nr 7-8, poz. 114, z krytycznymi glosami M. Lemkowskiego, Mon. Praw. 2002, nr 15, s. 710 i K. Zagrobelnego, OSP 2003, z. 4, poz. 50) SN stwierdził, że na gruncie prawa polskiego - w szczególności w świetle art. 3581 § 1 i art. 354 k.c. - brak jest dostatecznych podstaw do formułowania zasady efektywnej zapłaty w walucie obcej oraz zakazu żądania spełnienia świadczenia w walucie polskiej. Na tej podstawie SN sformułował tezę, że zobowiązanie, którego świadczeniem jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, może być wykonane przez świadczenie w złotych polskich. Logiczną konsekwencją takiego rozstrzygnięcia jest również potwierdzenie dopuszczalności potrącenia wierzytelności wyrażonej w walucie polskiej z wierzytelności wyrażonej w walucie obcej (por. A. Janiak, glosa do wyroku SN z 23 lutego 2001 r., II CKN 403/00, OSP 2002, z. 7-8, poz. 104; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 653; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 112; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1097; odmiennie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 892).
22. W aktualnym stanie prawnym kwestia dopuszczalności potrącenia wierzytelności wyrażonych w różnych walutach nie może budzić już żadnych wątpliwości, jeśli się weźmie pod uwagę wyraźną regulację tych zagadnień w ustawie z 27 lipca 2002 r. - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 141, poz. 1178 z późn. zm.) oraz w art. 358 § 1 k.c., w brzmieniu obowiązującym od 24 stycznia 2009 r. Zgodnie z tym ostatnim przepisem, jeżeli przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia w walucie obcej.
23. Stosownie do treści art. 358 § 2 k.c. przeliczenia wierzytelności podlegających potrąceniu należy dokonywać według średnich kursów walut ustalanych przez NBP na podstawie art. 24 ust. 3 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 1, poz. 2 z późn. zm.), chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna stanowi inaczej. Oficjalne kursy walut są na bieżąco ogłaszane przez NBP w serwisach informacyjnych: Reuters, Bloomberg, na stronie internetowej NBP i w oddziałach NBP (zob. uchwała nr 51/2002 Zarządu Narodowego Banku Polskiego z 23 września 2002 r. w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut obcych, Dz. Urz. NBP z 26 września 2002 r.). Z uwagi na wsteczną moc oświadczenia o potrąceniu (art. 499 zd. 2 k.c.) do przeliczenia potrącanych wierzytelności należy zastosować kursy walut obowiązujące w dniu, gdy potrącenie stało się możliwe (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1149).
24. Przez wymagalność wierzytelności (a ściśle biorąc - roszczenia) rozumie się stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności, a dłużnik jest obowiązany spełnić świadczenie. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek następuje od chwili, w której wierzytelność zostaje uaktywniona. Wówczas też następuje początek biegu przedawnienia i dopuszczalności potrącenia (L. Stecki, Opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych, Poznań 1970, s. 29; A. Janiak, glosa do wyroku SN..., s. 385; wyrok SN z 18 stycznia 2008 r., V CSK 367/07, LEX nr 371387). Na ogół wymagalność powstaje z chwilą nadejścia terminu spełnienia świadczenia, który może być określony w ustawie bądź oznaczony przez czynność prawną albo wynikać z właściwości zobowiązania. Jeżeli termin spełnienia świadczenia nie został oznaczony, powinno być ono spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania zobowiązania (art. 455 k.c.), chyba że przepis szczególny stanowi inaczej (np. art. 723 k.c. przewiduje, że w razie udzielenia pożyczki bezterminowej wymagalność roszczenia o zwrot pożyczki następuje po upływie sześciu tygodni od wypowiedzenia jej przez dającego pożyczkę).
25. Niekiedy z mocy przepisów szczególnych może zachodzić tzw. przedterminowa (natychmiastowa) wymagalność wierzytelności (np. art. 458 k.c., art. 91 ust. 1 p.u.n.).
26. Natychmiastowa wykonalność wierzytelności w warunkach określonych w art. 458 k.c. następuje z mocy prawa z chwilą zaistnienia stanu w nim opisanego, bez potrzeby dokonywania jakichkolwiek czynności przez wierzyciela, w szczególności bez potrzeby wzywania dłużnika do spełnienia świadczenia. Z tą też chwilą staje się możliwe potrącenie. Ocena, że dłużnik jest niewypłacalny, należy do wierzyciela, który składa oświadczenie o potrąceniu. W razie sporu o jego skuteczność wierzyciela obciąża ciężar dowodu, że zachodziły określone ustawą przesłanki potrącenia, w tym wymagalność jego wierzytelności będąca następstwem okoliczności, które określa art. 458 k.c. (wyrok SN z 18 marca 2008 r., IV CSK 9/08, LEX nr 371831).
27. Warunkiem potrącenia nie jest stwierdzenie wymagalności roszczenia tytułem sądowym, a jedynie możliwość jego dochodzenia przed sądem. Do sądu należy natomiast ustalenie, czy rzeczywiście istniały przesłanki potrącenia (por. wyrok SA w Poznaniu z 31 maja 2006 r., I ACa 1390/05, LEX nr 278407).
28. Z treści art. 498 k.c. można byłoby wnosić, że przesłanka wymagalności odnosi się do obu wierzytelności. Powszechnie jednak przyjmuje się, że wymagalna musi być tylko wierzytelność potrącającego, czyli strony aktywnej (np. L. Stępniak, Potrącenie..., s. 58; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 515; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 653; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 897; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 112; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1097 i 1129). Ograniczenie warunku wymagalności tylko do wierzytelności strony aktywnej znajduje uzasadnienie w samej konstrukcji potrącenia. Potrącenie jest bowiem równoznaczne z przymusowym zaspokojeniem wierzytelności przysługującej osobie, która składa oświadczenie woli, a egzekucja wierzytelności niewymagalnej nie może być prowadzona. Jednakże dokonując potrącenia, strona płaci równocześnie swój dług, a skoro według art. 457 k.c. termin spełnienia świadczenia w razie wątpliwości poczytuje się za zastrzeżony na korzyść dłużnika, to co do zasady nie ma przeszkód, by zobowiązany spłacił dług przed terminem. Dlatego potrącenie z wierzytelnością jeszcze niewymagalną jest dopuszczalne, wystarczy, by wierzytelność wobec potrącającego istniała oraz by świadczenie mogło być spełnione. Dłużnik nie może więc sprzeciwić się ściągnięciu wymagalnego długu, powołując się na to, że jego wierzytelność wzajemna wobec wierzyciela egzekwującego jest jeszcze niewymagalna (wyrok SN z 12 października 2005 r., III CK 90/05, LEX nr 187036).
29. Potrącenie przedterminowe (przed powstaniem wymagalności obu wierzytelności) nie jest jednak możliwe, gdy termin wykonania zobowiązania został w umowie lub w ustawie (np. w art. 75a ust. 1 pr. bank.) zastrzeżony na korzyść (na rzecz) obu stron.
30. Poza innymi przesłankami potrącenia ustawowego spełniona powinna być również przesłanka zaskarżalności potrącanych wierzytelności. Ściśle biorąc, w komentowanym przepisie ustawodawca nie używa terminu "zaskarżalność", lecz zwrotu: "wierzytelności (które) mogą być dochodzone przed sądem lub innym organem państwowym". Sformułowanie "wierzytelności (...) zaskarżalne" było zawarte w art. 254 § 1 k.z. i siłą tradycji jest ono nadal powszechnie używane w odniesieniu do omawianej przesłanki potrącenia (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1125).
31. Wymaganie, aby obie wierzytelności były zaskarżalne, czyli nadawały się do dochodzenia przed sądem lub innym organem państwowym (wyrok SA w Łodzi z 31 marca 1993 r., I ACr 87/93, OSA 1993, z. 11, poz. 77), jest uzasadnione egzekucyjną funkcją potrącenia, które umożliwia wierzycielowi przymusową realizację należnego mu świadczenia, aczkolwiek bez udziału organów wymiaru sprawiedliwości. Dla uznania wierzytelności za zaskarżalną wystarczy sama potencjalna możliwość dochodzenia świadczenia na drodze przymusu prawnego, nie jest natomiast potrzebne wszczęcie stosownego postępowania zmierzającego do dochodzenia wierzytelności (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 656; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1125 i n.).
32. Wierzytelność zasądzona prawomocnym orzeczeniem sądu jest wierzytelnością zaskarżalną w rozumieniu art. 498 § 1 k.c. i może być przedstawiona do potrącenia (wyrok SN z 20 października 2005 r., II CK 126/05, OSNC 2006, nr 4, poz. 74). Wprawdzie wierzytelność taka nie może być ponownie dochodzona przed sądem ze względu na powagę rzeczy osądzonej (res iudicata), ale zachowuje walor zaskarżalności z uwagi na możliwość jej dochodzenia za pomocą przymusu egzekucyjnego (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352). W praktyce potrącenie przez dłużnika własnej wierzytelności z wierzytelnością stwierdzoną prawomocnym orzeczeniem sądu, dokonane po powstaniu tytułu egzekucyjnego, stanowi częstą podstawę powództwa przeciwegzekucyjnego z art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. (por. wyrok SN z 28 marca 1972 r., I CR 396/71, OSP 1973, z. 7, poz. 151; wyrok SN z 14 października 1993 r., III CZP 141/93, OSNC 1994, nr 5, poz. 102).
33. Z powodu braku cechy zaskarżalności do potrącenia nie nadają się roszczenia (wierzytelności) wynikające z zobowiązań niezupełnych (naturalnych), na przykład z gier lub zakładów wzajemnych, a także roszczenia przedawnione, z wyjątkiem określonym w art. 502 k.c. (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 863; A. Janiak (w:) System prawa prywatnego, t. 8, s. 826; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 655). Jednakże przesłanka zaskarżalności nie ma charakteru bezwzględnego, podobnie jak przesłanka wymagalności potrącanych wierzytelności. Powszechnie przyjmuje się, że wymaganie zaskarżalności należy odnosić tylko do wierzytelności służącej stronie czynnej, tj. potrącającemu, natomiast wierzytelności służące stronie biernej, tj. tej, która musi poddać się potrąceniu, mogą być niezaskarżalne (np. L. Stępniak, Potrącenie..., s. 70 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 899; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 114; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1097). Wynika to stąd, że skoro potrącający może uczynić zadość niezaskarżalnej wierzytelności drugiej strony przez spełnienie świadczenia, to powinien móc ją także umorzyć przez potrącenie z niej swej zaskarżalnej wierzytelności. Takie działanie nie tylko nie narusza interesu drugiej strony, ale jest wręcz dla niej korzystne, jeśli weźmie się pod uwagę, że uzyskuje ona zaspokojenie swojej niezaskarżalnej wierzytelności, której nie mogłaby dochodzić na drodze przymusu prawnego (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 114; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352).
34. Moment ziszczenia się wszystkich pozytywnych przesłanek potrącenia, określonych w art. 498 § 1 k.c., przy jednoczesnym braku przesłanek negatywnych, rozpoczyna tzw. stan potrącalności, nazywany też fazą kompensacyjną. Podmiot, dla którego rozpoczęła się faza kompensacyjna, nabywa z tą chwilą prawo kształtujące, którego treścią jest możność doprowadzenia przez własne działanie, bez udziału drugiej strony, a nawet wbrew jej woli, do umorzenia dwóch stosunków prawnych, których podmiot ten jest stroną (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1129 i n.).
35. Podmiot zainteresowany potrąceniem może zrealizować to uprawnienie (prawo kształtujące) przez złożenie drugiej stronie stosownego oświadczenia woli. Oświadczenie o potrąceniu ma charakter konstytutywny, gdyż bez niego skutek prawny w postaci umorzenia wzajemnych wierzytelności nie mógłby powstać. Jednakże sama wola potrącającego - bez spełnienia przesłanek określonych w art. 498 § 1 k.c. - nie ma mocy umorzenia wierzytelności (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1132 i n.). Jeżeli wierzytelności przedstawione do potrącenia nie spełniają wymaganych przesłanek w momencie złożenia oświadczenia o potrąceniu, to w świetle art. 498 § 1 k.c. nie mogą być one objęte potrąceniem, a w konsekwencji nie dotyczy ich skutek potrącenia, o którym mowa w art. 498 § 2 k.c. (wyrok NSA Warszawa z 12 kwietnia 2007 r., II FSK 1600/06, LEX nr 341333).
36. Uogólniając zagadnienie, można stwierdzić, że czynność prawna potrącenia dokonana przez inny podmiot niż wskazany w art. 498 k.c. lub w odmiennych okolicznościach niż określone w tym przepisie nie może wywrzeć zamierzonego skutku prawnego. Co więcej, oświadczenie o potrąceniu złożone w chwili, gdy wierzytelności będące przedmiotem potrącenia nie były jeszcze wymagalne lub nie spełniały innych warunków potrącenia, należy uznać za nieważne i nieulegające konwalidacji wskutek późniejszego uzyskania przez nie cech potrącalności. W takiej sytuacji dla wywołania zamierzonych przez potrącającego skutków prawnych konieczne jest powtórzenie oświadczenia o potrąceniu (M. Pyziak-Szafnicka, Potrącenie..., s. 105).
Co do dalszych kwestii dotyczących charakteru prawnego, treści i formy oświadczenia o potrąceniu - zob. uwagi do art. 499.
37. Niemożliwe jest potrącenie wierzytelności, jeżeli potrącający nie nabył skutecznie wierzytelności przedstawionych do potrącenia (wyrok SN z 12 października 2007 r., V CSK 223/07, LEX nr 337555).
38. Przepisy kodeksu cywilnego (art. 498-505) nie zawierają wymagania, aby wierzytelności przedstawione do potrącenia były niewątpliwe co do swego istnienia i łatwe do udowodnienia (wyrok SN z 29 sierpnia 1970 r., I PR 297/69, LEX nr 6785). Także spór między stronami co do istnienia wierzytelności przedstawionej do potrącenia lub jej rozmiarów nie wyłącza dopuszczalności potrącenia (zob. wyrok SN z 11 września 1987 r., I CR 184/87, LEX nr 8839; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 515). Dla uznania, że potrącenie wywołało skutek prawny w postaci umorzenia wzajemnych wierzytelności, nie wystarczy jednak samo powołanie się przez składającego oświadczenie o potrąceniu na fakt przysługiwania mu wierzytelności przeznaczonej do potrącenia. W ewentualnym procesie istnienie tej wierzytelności strona będzie musiała udowodnić (wyrok SN z 6 października 2006 r., V CSK 198/06, LEX nr 327893; por. T. Szanciło, glosa do wyroku SN z 7 maja 2004 r., I CK 666/03, PiP 2006, z. 1, s. 114 i n.).
39. Fakt, że określona wierzytelność jest objęta postępowaniem sądowym, nie wyklucza jej skutecznego potrącenia w jakiejkolwiek fazie innego postępowania (wyrok SN z 9 października 2003 r., V CK 319/02, LEX nr 82267).
40. Artykuł 498 § 2 k.c. określa podstawowy skutek potrącenia, który polega na tym, że obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej. Wierzytelności raz umorzone przez potrącenie nie mogą być - jako już nieistniejące - przedmiotem ponownego przeciwstawienia do potrącenia (postanowienie SN z 9 marca 1972 r., III PZP 2/72, LEX nr 7071).
41. Gdy wzajemne wierzytelności są jednakowej wysokości, podlegają one umorzeniu w całości. Natomiast w innych przypadkach całkowitemu umorzeniu ulega tylko wierzytelność niższa, a wierzytelność wyższa umarza się w części odpowiadającej wysokości wierzytelności niższej. Skutek umorzenia dotyczy obydwu wierzytelności niezależnie od tego, która strona decyduje się złożyć oświadczenie o potrąceniu. Jednakże o zakresie umorzenia w konkretnym przypadku decyduje potrącający, który może przedstawić do potrącenia całą swą wierzytelności albo tylko określoną jej część (L. Stępniak, Potrącenie..., s. 161 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 901).
42. Innym skutkiem potrącenia, będącym konsekwencją umorzenia wierzytelności, jest wygaśnięcie praw akcesoryjnych zabezpieczających daną wierzytelność. Dotyczy to zarówno zabezpieczeń typu osobistego (np. gwarancja, poręczenie, przystąpienie do długu, weksel gwarancyjny), jak i zabezpieczeń typu rzeczowego (np. kaucja, zastaw, hipoteka, przewłaszczenie na zabezpieczenie). W razie częściowego umorzenia wierzytelności przez potrącenie zabezpieczenia utrzymują się w mocy co do nieumorzonej części wierzytelności (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 115; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 901).
43. Złożenie oświadczenia woli o potrąceniu świadczy o tym, że potrącający jest przekonany o istnieniu własnego długu wobec drugiej strony. W związku z tym oświadczenie takie może być poczytane za uznanie przez niego długu (uznanie niewłaściwe) i spowodować przerwanie biegu przedawnienia roszczenia strony przeciwnej (art. 123 § 1 pkt 2 k.c.; por. wyrok SA w Szczecinie z 13 października 2005 r., I ACa 324/05, OSA 2006, z. 7, poz. 22). Skutek ten może wystąpić wówczas, gdy mimo złożenia oświadczenia o potrąceniu nie dojdzie w ogóle do umorzenia długu potrącającego (np. z powodu niespełnienia wymaganych przesłanek potrącenia) albo dług ten zostanie umorzony tylko w części (z tej przyczyny, że wierzytelność potrącającego jest niższa od wzajemnej wierzytelności drugiej strony).
44. Czynność procesową, jaką jest zarzut potrącenia, uznaje się za przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia (art. 123 § 1 pkt 1 k.c.). Z tego względu podniesienie przez pozwanego zarzutu potrącenia przerywa bieg przedawnienia jego roszczenia do wysokości wierzytelności dochodzonej przez powoda (wyrok SN z 4 października 2006 r., II CSK 202/06, LEX nr 196513; wyrok SN z 19 października 2007 r., III CZP 58/07, OSNC 2008, nr 5, poz. 44; M. Pyziak-Szafnicka, glosa do wyroku SN z 26 maja 2006 r., V CSK 105/06, OSP 2007, z. 5, poz. 61).
45. Modyfikacje ogólnych zasad dokonywania potrąceń lub ograniczenia możliwości ich dokonywania w czasie trwania niektórych postępowań sądowych lub pozasądowych wynikają z przepisów proceduralnych. Zob. w szczególności art. 493 § 3 k.p.c. dotyczący potrącenia w postępowaniu w sprawach gospodarczych oraz art. 47914 § 4 k.p.c. obowiązujący w postępowaniu nakazowym (bliżej M. Gutowski, Potrącenie w postępowaniu nakazowym - relacja między prawem materialnym a procesowym, PPH 2004, nr 9, s. 37 i n.), a także art. 85, 89, 93, 94, 95 i 498 p.u.n., które odnoszą się do potrącenia w postępowaniu upadłościowym lub naprawczym (bliżej A. Jakubecki, F. Zedler, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, Kraków 2006, s. 256 i n.). Z kolei w odniesieniu do postępowań pozasądowych zob. art. 13 u.r.f.p.b. W świetle tego przepisu niedopuszczalne jest potrącanie wierzytelności objętej bankowym postępowaniem ugodowym z wierzytelności przedsiębiorstwa ulegającego restrukturyzacji finansowej, jeśli wymagalność jednej z tych wierzytelności przypada na datę po zawarciu układu bankowego (por. wyrok SA w Gdańsku z 21 czerwca 1996 r., I ACr 477/96, OSA 1997, z. 11-12, poz. 65).
46. W niektórych dziedzinach obrotu znajdują zastosowanie przepisy szczególne, które inaczej niż art. 498 k.c. regulują instytucję potrącenia.
Przykładem takiej regulacji jest ustawa z 2 kwietnia 2004 r. o niektórych zabezpieczeniach finansowych (Dz. U. Nr 91, poz. 871 z późn. zm.), która przewiduje, że jeżeli w umowie o ustanowieniu zabezpieczenia finansowego strony zamieściły tzw. klauzulę kompensacyjną, wówczas w razie wystąpienia podstawy realizacji zabezpieczenia zastawnik może zaspokoić się przez potrącenie lub kompensatę jego wartości z zabezpieczoną wierzytelnością, przy czym kompensata jest dopuszczalna także wtedy, gdy wierzytelności nie są wymagalne.
Swoiste ujęcie przesłanek potrącenia zawiera również art. 93 ust. 2 pr. bank., który reguluje tzw. potrącenie bankowe (bliżej na ten temat zob. M. Bączyk, Potrącenie w świetle przepisów prawa bankowego z 1997 r., Pr. Bank. 1998, nr 2, s. 57 i n.; A. Janiak, recenzja pracy M. Bączyk, E. Fojcik-Mastalska, L. Góral, Z. Ofiarski, J. Pisuliński, W. Pyzioł, Prawo bankowe. Komentarz (Warszawa 1999), Pr. Bank. 1999, nr 4, s. 95 i n.; tenże, Przywileje bankowe w prawie polskim, Kraków 2003, s. 132 i n.).
Art. 499.
1. Oświadczenie woli składane drugiej stronie przez potrącającego jest tzw. oświadczeniem prawo kształtującym. Ma ono charakter jednostronnej czynności prawnej. Jest to czynność rozporządzająca, gdyż prowadzi do zniesienia prawa podmiotowego (S. Sołtysiński, Czynności rozporządzające. Przyczynek do analizy podstawowych pojęć cywilistycznych (w:) Rozprawy z prawa cywilnego. Księga pamiątkowa ku czci Witolda Czachórskiego, pod red. J. Błeszyńskiego, J. Rajskiego, Warszawa 1985, s. 312), oraz przysparzająca, gdyż realizuje korzystną dla obu stron zmianę majątkową przez zwolnienie z wzajemnych zobowiązań. Powszechnie przyjmuje się, że ze względu na swoje właściwości oświadczenie o potrąceniu musi być definitywne, a więc nie może być złożone pod warunkiem ani z zastrzeżeniem terminu, jak również nie może być odwołane. Wymaga tego pewność obrotu oraz potrzeba jednoznacznego określenia sytuacji prawnej drugiej strony potrącenia (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 903; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1135; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 353; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 117; zob. też R. Adamus, glosa do uchwały SN z 21 sierpnia 2003 r., III CZP 48/03, Pr. Sp. 2005, nr 5, s. 46 i n.). Oświadczenie o potrąceniu, jak każde oświadczenie woli, może być jednak dotknięte wadami (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 660).
2. W judykaturze przyjmuje się, że do wywołania skutku potrącenia nieodzowne jest skonkretyzowanie w oświadczeniu wierzytelności potrącającego. Wierzyciel zamierzający skorzystać z potrącenia powinien określić cyfrowo wysokość swojej wierzytelności albo przynajmniej wskazać przesłanki ustalenia tej wysokości. Nie jest bowiem możliwe potrącenie wierzytelności bez jej dostatecznego zindywidualizowania (wyrok SN z 30 maja 1968 r., II PR 202/68, LEX nr 6353; wyrok SN z 27 sierpnia 1970 r., II CR 377/70, LEX nr 6781; wyrok SN z 28 października 1999 r., II CKN 551/98, OSNC 2000, nr 5, poz. 89; wyrok SN z 6 października 2006 r., V CSK 198/06, LEX nr 327893). Wskazuje się również, że składający oświadczenie powinien w kategoryczny sposób wyrazić wolę potrącenia (wyrok SN z 19 kwietnia 2000 r., III CKN 720/98, LEX nr 51368).
3. Artykuł 499 k.c. nie stawia szczególnych wymagań co do formy oświadczenia woli o potrąceniu. Należy stąd wnosić, że oświadczenie to może być złożone w każdy sposób (także w postaci elektronicznej), który w dostatecznym stopniu ujawnia jego treść i wolę dokonania potrącenia (zob. art. 60 k.c.). Dlatego ustna forma oświadczenia o potrąceniu jest wystarczająca, jeżeli oświadczenie to doszło do drugiej strony w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią (A. Torbus, glosa do wyroku SN z 28 października 1999 r., II CKN 551/98, PPH 2001, nr 2, s. 44 i n.).
4. Kontrowersje wywołuje kwestia, czy oświadczenie o potrąceniu może być złożone w sposób dorozumiany. Według jednego poglądu, z uwagi na doniosłość skutków potrącenia, należy w zasadzie wykluczyć możliwość dorozumianego złożenia oświadczenia o potrąceniu (L. Stępniak, Potrącenie..., s. 126; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 117; por. wyrok SA w Szczecinie z 13 października 2005 r., I ACa 324/05, OSA 2006, z. 7, s. 22; wyrok SN z 12 października 2007 r., V CSK 223/07, LEX nr 337555). Pogląd przeciwny dopuszcza taką możliwość. Jego zwolennicy wskazują, że potrącenie na tle innych czynności prawnych nie wyróżnia się jakąś szczególną doniosłością, poważniejszymi skutkami, czy zwiększonym ryzykiem, aby należało przy jego dokonywaniu odrzucić ogólnie dopuszczalną w świetle art. 60 k.c. możliwość złożenia oświadczenia woli w sposób dorozumiany (tak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1136 i n.; por. T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 660; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352; zob. też postanowienie SN z 9 marca 1972 r., III PZP 2/72, LEX nr 7071; wyrok SN z 12 listopada 1973 r., II CR 606/73, LEX nr 7333; wyrok SA w Warszawie z 17 grudnia 1997 r., I ACr 158/97, Pr. Gosp. 1998, nr 12, s. 38; wyrok SA w Poznaniu z 29 grudnia 2005 r., I ACa 556/05, LEX nr 186127). Na rzecz drugiego poglądu przemawia dodatkowo treść art. 503 k.c., który dopuszcza możliwość wykładni oświadczenia woli o potrąceniu z uwzględnieniem okoliczności, w których zostało ono złożone. Należy jednak zaznaczyć, że z uwagi na fakt, iż oświadczenie o potrąceniu ma charakter jednostronnej czynności prawnej, jego wykładnia powinna być dokonana według metody obiektywnej, a więc uwzględniającej punkt widzenia (zdolność percepcyjną) odbiorcy tego oświadczenia (por. uwagi do art. 65). Jak się wydaje, można byłoby przyjąć, że doszło do potrącenia per facta concludentia, na przykład w następującej sytuacji: strony miały wobec siebie wzajemne wierzytelności o różnej wysokości i jedna z nich, będąc zobowiązana do zapłaty wyższej kwoty, przekazała na rachunek kontrahenta kwotę odpowiadającą dokładnie różnicy między wzajemnymi wierzytelnościami, nie informując odrębnie drugiej strony, że dokonuje potrącenia, ani nie zaznaczając w opisie przelewu, że wysokość przekazanej kwoty wynika z faktu zarachowania jednej wierzytelności wzajemnej na poczet drugiej.
5. Od oświadczenia o potrąceniu jako czynności materialnoprawnej należy odróżnić zarzut potrącenia jako czynność procesową. Podniesienie zarzutu potrącenia w toku postępowania sądowego oznacza powołanie się przez stronę na fakt dokonania potrącenia i wynikające stąd skutki. Z kolei podniesienie zarzutu potrącenia w odpowiedzi na pozew jest równoznaczne ze złożeniem oświadczenia o potrąceniu, jeśli takie oświadczenie nie zostało złożone wcześniej (wyrok SN z 28 kwietnia 2005 r., I CK 181/03, LEX nr 163977). Wymagania formalne, a także ograniczenia dotyczące korzystania z zarzutu potrącenia (w szczególności w postępowaniu nakazowym oraz w postępowaniu w sprawach gospodarczych), określają normy procesowe (por. wyrok SA w Katowicach z 6 marca 2003 r., I ACa 1292/02, OSA 2004, z. 5, poz. 14; wyrok SN z 28 kwietnia 2005 r., III CK 540/04, LEX nr 345529).
6. Dla skuteczności potrącenia jest w zasadzie obojętne, kiedy oświadczenie o potrąceniu będzie złożone, o ile zostanie złożone w czasie istnienia tzw. stanu potrącalności. W szczególności oświadczenie to może być złożone zarówno wtedy, gdy w odniesieniu do danych wierzytelności nie toczy się jeszcze postępowanie sądowe, jak i po wytoczeniu powództwa, ale przed doręczeniem pozwanemu odpisu pozwu lub też po doręczeniu stronie przeciwnej odpisu pozwu. W tej ostatniej sytuacji oświadczenie o potrąceniu (mające charakter materialnoprawny) może zostać połączone z procesowym zarzutem potrącenia (wyrok SN z 23 stycznia 2004 r., III CK 251/02, LEX 197447; wyrok SN z 4 lutego 2004 r., I CK 181/03, LEX nr 163977; wyrok SN z 28 kwietnia 2005 r., III CK 540/04, LEX nr 345529; wyrok SA w Katowicach z 29 listopada 2006 r., I ACa 1678/06, LEX nr 307225; T. Szanciło, glosa do wyroku SN z 7 maja 2004 r., I CK 666/03, PiP 2006, z. 1, s. 114 i n.). Ponadto okoliczność, że określona wierzytelność jest objęta postępowaniem sądowym, nie wyklucza jej skutecznego potrącenia w jakiejkolwiek fazie innego postępowania (wyrok SN z 9 października 2003 r., V CK 319/02, LEX nr 82267).
7. Potrącenie jako czynność prawna jest dokonane z chwilą dojścia oświadczenia o potrąceniu do drugiej strony (art. 61 k.c.; por. wyrok NSA z 27 maja 1994 r., III SA 1610/93, Pr. Gosp. 1994, nr 6, s. 27; M. Gutowski, Potrącenie w postępowaniu nakazowym - relacja między prawem materialnym a procesowym, PPH 2004, nr 9, s. 37).
8. Artykuł art. 499 zd. 2 k.c. nadaje oświadczeniu potrącającego moc retroaktywną. Przepis ten nie tworzy przesłanki dopuszczalności potrącenia ustawowego, lecz reguluje zagadnienie skutków prawnych oświadczenia o potrąceniu w aspekcie czasowym. Przewiduje on, że skuteczne złożenie takiego oświadczenia wywiera skutki prawne (określone w art. 498 § 2 k.c.) od chwili, kiedy potrącenie stało się w ogóle możliwe, a więc od daty, w której zaistniał tzw. stan potrącalności obu wierzytelności (wyrok SN z 27 listopada 2003 r., III CK 152/02, LEX nr 157288).
9. Dzięki retroaktywności oświadczenie o potrąceniu powoduje nie tylko umorzenie wzajemnych wierzytelności, ale także eliminuje następstwa upływu czasu, przede wszystkim skutków opóźnienia lub zwłoki stron w wykonaniu zobowiązania, powstałych w okresie od zaistnienia stanu potrącalności do chwili, gdy zainteresowany zechciał skorzystać z prawa potrącenia. Dotyczy to w szczególności obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie, odszkodowania czy kary umownej z powodu nieterminowego wykonania zobowiązania. Rozwiązanie to wywodzi się z konstrukcji potrącenia wywołującego skutki ipso iure z chwilą powstania przesłanek potrącenia. Przyjęcie retroakcji na gruncie potrącenia wymagającego złożenia oświadczenia woli uzasadnia się tym, że odpowiada to przeciętnemu wyobrażeniu stron o skutkach potrącenia, a także korzyściami, jakie przynosi ono stronom potrącenia (M. Pyziak-Szafnicka, Potrącenie..., s. 220 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1149; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 353).
Art. 500.
1. W zasadzie nie ma przeszkód, aby przedmiotem potrącenia uczynić wierzytelności, które mają różne miejsca spełnienia świadczenia. Zwykle bowiem okoliczność taka nie pozbawia wzajemnych wierzytelności cechy jednorodzajowości. Wykluczający potrącenie brak jednorodzajowości wierzytelności z powodu różnych miejsc spełnienia świadczeń może wystąpić wyjątkowo, gdy wskazane miejsce świadczenia należy do istoty zobowiązania i spełnienie świadczenia w innym miejscu niweczyłoby sens zobowiązania (L. Stępniak, Potrącenie..., s. 52; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 862; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 661).
2. Dopuszczając szeroko możliwość potrącania wierzytelności o różnych miejscach spełnienia świadczeń, ustawodawca dostrzega zarazem, że umorzenie takich wierzytelności przez potrącenie może niekiedy narazić interesy stron na jakiś uszczerbek. Chodzi w tym przypadku o uszczerbek majątkowy, który może polegać na tym, że strona poniosła stratę z powodu nieotrzymania przedmiotu świadczenia we właściwym miejscu (np. nie otrzymując efektywnie świadczenia od kontrahenta zmuszona była zakupić i sprowadzić określony towar, co spowodowało dodatkowe koszty jego transportu i ubezpieczenia), jak i na tym, że strona utraciła spodziewany zysk (np. wskutek potrącenia strona nie otrzymała przedmiotu świadczenia w miejscu, w którym ceny były wyższe, po których mogła korzystnie sprzedać przedmiot świadczenia (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 516; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 906).
3. W razie zaistnienia takiej sytuacji strona dokonująca potrącenia obowiązana jest do uiszczenia na rzecz drugiej strony sumy potrzebnej do pokrycia wynikającego dla niej uszczerbku. Podobne uprawnienie nie przysługuje potrącającemu wobec pasywnej strony potrącenia. Jest to uzasadnione tym, że potrącający nie ma obowiązku korzystania z możności potrącenia. Jeśli zaś z własnej woli z niej korzysta, nie może się skarżyć, że doznał przez to uszczerbku (volenti non fit iniuria).
Art. 501.
1. Komentowany przepis wprowadza wyjątek od zasady (zob. art. 498 § 1 k.c.), że wierzytelności podlegające potrąceniu powinny być wymagalne.
2. Odroczenie wykonania zobowiązania przez sąd może mieć miejsce tylko wtedy, gdy istnieje ku temu wyraźna podstawa prawna, na przykład art. 212 § 3 czy art. 3571 k.c. Za równoznaczną z odroczeniem wykonania zobowiązania uznaje się sytuację, gdy sąd w wyroku rozłożył na raty zasądzone świadczenie na podstawie art. 320 k.p.c. (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 662; odmiennie K. Zagrobelny, O przesłankach potrącenia..., s. 42 i n., którego zdaniem w takim przypadku sąd nie odracza wykonania zobowiązania, lecz ukształtuje je na nowo).
3. Odroczenie terminu wykonania zobowiązania może być udzielone również przez wierzyciela i nie wymaga to specjalnej podstawy prawnej. Odroczenie udzielone przez wierzyciela odpłatnie eliminuje możliwość potrącenia wierzytelności w okresie prolongaty. Natomiast prolongata terminu wykonania zobowiązania udzielona bezpłatnie wprawdzie także pozbawia wierzyciela możności żądania spełnienia świadczenia, ale nie wpływa na możliwość potrącenia (K. Zagrobelny, O przesłankach potrącenia..., s. 42 i n.). W rozwiązaniu tym znajduje wyraz ogólniejsza zasada, iż czynności prawne nieodpłatne stwarzają zwykle słabszą ochronę prawną dla ich beneficjentów niż czynności odpłatne (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 352).
4. O bezpłatnym odroczeniu wykonania zobowiązania można mówić wtedy, gdy wierzyciel lub inna osoba działająca w jego interesie nie otrzymuje od dłużnika żadnego ekwiwalentu za dokonanie tej czynności. Uzyskiwanie przez wierzyciela w okresie prolongaty odsetek umownych lub ustawowych albo innych świadczeń uzasadnionych treścią danego stosunku zobowiązaniowego, na przykład odsetek za dalsze korzystania z kredytu, nie wyłącza działania komentowanego przepisu, gdyż nie chodzi wówczas o wynagrodzenie za samo odroczenie wykonania zobowiązania (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 517). Inaczej należy jednak ocenić przypadek, gdy za możliwość odroczenia terminu wykonania zobowiązania dłużnik będzie zmuszony płacić odsetki w podwyższonej wysokości (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 907).
5. Artykuł 501 k.c. nie ma zastosowania, gdy odroczenie wykonania zobowiązania zostało przez wierzyciela udzielone w zatwierdzonym przez sąd układzie między upadłym i wierzycielami (uchwała SN z 5 lipca 2006 r., III CZP 38/06, OSNC 2007, nr 4, poz. 55).
Art. 502.
1. Komentowany przepis łagodzi wymaganie wynikające z art. 498 § 1 k.c., że do potrącenia nadają się tylko wierzytelności mające szansę realizacji na drodze przymusu prawnego. Dopuszcza on potrącenie wierzytelności już przedawnionych w chwili złożenia oświadczenia o potrąceniu, jeżeli nie były one przedawnione w momencie powstania tzw. stanu potrącalności. Rozwiązanie to ma na celu ochronę praw nabytych. Chodzi o to, żeby strona, która już raz uzyskała możliwość potrącenia, nie była tej możliwości pozbawiona wskutek upływu terminu przedawnienia (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1130).
2. Rozstrzygające znaczenie w rozumieniu przepisu art. 502 k.c. ma okoliczność, czy wierzytelność nie uległa jeszcze przedawnieniu w chwili wystąpienia możliwości potrącenia. Możliwość ta następuje wówczas, gdy występują kumulatywnie wszystkie przesłanki, jakie wymienia art. 498 § 1 k.c. Takie stanowisko prawodawcy odpowiada względom słuszności, albowiem wierzyciel, mając wzajemną wierzytelność do dłużnika, zwykle nie wytacza powództwa, oczekując że jego wierzytelność zostanie skompensowana z wierzytelnością lojalnego dłużnika. Uniemożliwienie w tych warunkach dokonania potrącenia byłoby krzywdzące dla strony, której wierzytelność w tym czasie uległa przedawnieniu (wyrok SN z 24 września 2004 r., I CK 141/04, LEX nr 194107).
3. Praktyczne znaczenie komentowanego przepisu polega na tym, że sprawia on, iż brak zaskarżalności nigdy nie będzie stanowić przeszkody dla dokonaniu potrącenia przez tego wierzyciela, którego wierzytelność powstała później, a także, iż brak zaskarżalności wykluczy potrącenie ustawowe tylko w przypadku, gdy wierzytelność potrącającego przedawniła się zanim powstała wierzytelność wzajemna (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1129).
4. Przedmiotem potrącenia mogą być także wierzytelności, co do których dłużnik zrzekł się korzystania z zarzutu przedawnienia (art. 117 § 2 k.c.), lub wierzytelności przedawnione, ale zasądzone przez sąd z tej przyczyny, że dłużnik nie podniósł zarzutu przedawnienia, albo sąd na podstawie art. 5 k.c. nie uwzględnił przedawnienia. Wierzytelności takie mogą bowiem na powrót być realizowane na drodze przymusu prawnego (por. K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 864; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 517; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 907).
5. Wyjątek przewidziany w komentowanym przepisie nie znajdzie zastosowania, gdy wierzytelność przedawniona, lecz nadająca się do potrącenia w chwili powstania stanu potrącalności, następnie wygasła zanim zostało złożone oświadczenie o potrąceniu. Jako wierzytelność nieistniejąca w chwili dokonywania potrącenia nie może ona być już bowiem objęta potrąceniem i w tym zakresie oświadczenie potrącającego nie ma mocy wstecznej (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 662; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 906; por. wyrok SA w Krakowie z 30 czerwca 1994 r., PS (wkładka) 1996, nr 4, poz. 58).
Art. 503.
1. Artykuł 503 k.c. odsyła do art. 451 k.c. i ma zastosowanie w tych przypadkach, w których jednej lub obu stronom przysługuje więcej niż jedna wierzytelność nadająca się do potrącenia.
2. Rozwiązanie przyjęte w komentowanym przepisie służy zapewnieniu skuteczności potrącenia w sytuacji, gdy potrącający nie dość precyzyjnie określił w swym oświadczeniu wierzytelności podlegające potrąceniu. Odpowiednie zastosowanie reguły interpretacyjnej zawartej w art. 451 k.c. pozwala wówczas rozstrzygnąć, które z wchodzących w grę wierzytelności wzajemnych, i ewentualnie w jakim zakresie, uległy umorzeniu na skutek złożonego oświadczenia o potrąceniu (por. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 907).
Art. 504.
1. Przepis art. 504 k.c. wprowadza ograniczenia możliwości potrącenia wierzytelności w interesie osób trzecich, podejmujących egzekucję z wierzytelności przysługującej dłużnikowi egzekwowanemu wobec innej osoby. Potrącenie zajętej wierzytelności prowadziłoby do jej umorzenia, a tym samym do usunięcia tego składnika mienia spod zajęcia, czyniąc zajęcie bezprzedmiotowym i niwecząc cel oraz efektywność egzekucji. Rozwiązanie przyjęte w komentowanym przepisie stanowi uzupełnienie przepisów postępowania egzekucyjnego w kierunku uniemożliwienia ich obchodzenia poprzez potrącenie zajętej wierzytelności. W ten sposób ustawodawca przeciwstawia się możliwym próbom ubezskutecznienia egzekucji (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 866; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1154).
2. Wyłączenie potrącenia z powodu zajęcia wierzytelności nie ma jednak charakteru generalnego. Wręcz przeciwnie, nawet w razie zajęcia wierzytelności nadal zasadą pozostaje dopuszczalność potrącenia. Wpływ zajęcia wierzytelności na możliwość potrącenia został uregulowany w art. 504 k.c. w sposób wyczerpujący, przez ustalenie zamkniętej listy wyłączeń potrącenia w razie zajęcia wierzytelności (verba legis: "tylko wtedy, gdy"). Oznacza to, że poza dwiema ściśle określonymi w tym przepisie sytuacjami, nie można kwestionować uprawnienia stron do potrącenia wierzytelności, powołując się na zajęcie (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 864; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1154).
3. Pierwsza sytuacja, w której wyłączona jest możliwość potrącenia, ma miejsce wówczas, gdy dłużnik stał się wierzycielem swojego wierzyciela dopiero po dokonaniu zajęcia. Podmiot określony w komentowanym przepisie jako "dłużnik" to nie tzw. dłużnik egzekwowany, przeciwko któremu prowadzona jest egzekucja, lecz osoba, która z zajętego prawa jest obciążona obowiązkiem świadczenia względem dłużnika egzekwowanego (zob. art. 910 § 1 pkt 2 k.p.c.), nazywana potocznie poddłużnikiem (F. Zedler, Zbieg egzekucji lub zabezpieczenia sądowego z egzekucją lub zabezpieczeniem administracyjnym; Poradnik Komornika Sądowego 1993, nr 1, s. 3 i n.; wyrok SN z 11 stycznia 2006 r., III CK 335/05, LEX nr 176064) albo trzeciodłużnikiem (np. R. Bąk, Potrącenie z zajętego rachunku bankowego, Pr. Bank. 2004, nr 1, s. 46). Pierwszeństwo zaspokojenia wierzyciela egzekwującego, możliwe dzięki wyłączeniu uprawnienia do potrącenia wzajemnych wierzytelności, jest w takim przypadku w pełni uzasadnione. Wierzyciel egzekwujący nie tylko bowiem jako pierwszy stał się wierzycielem dłużnika egzekwowanego, ale także zajął wierzytelność przysługującą temu ostatniemu wobec poddłużnika zanim w ogóle powstała wierzytelność wzajemna poddłużnika, która mogłaby być przedstawiona do potrącenia (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1154).
4. Sytuacja druga ma miejsce wówczas, gdy wierzytelność poddłużnika powstała przed zajęciem wierzytelności przysługującej dłużnikowi egzekwowanemu, ale w chwili zajęcia nie nadawała się jeszcze do potrącenia z powodu braku wymagalności, następnie zaś stała się wymagalna po dokonaniu zajęcia, a przy tym dopiero później aniżeli wierzytelność zajęta. Tylko przy spełnieniu tych przesłanek wierzytelność zajęta nie może być potrącona z wierzytelnością wzajemną przysługującą poddłużnikowi (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1154). Tym samym ustawodawca, udzielając w komentowanym przepisie niezbędnej ochrony interesom wierzyciela egzekwującego, nie zapomina także o interesach stron posiadających względem siebie wzajemne wierzytelności, chroniąc w odpowiednim zakresie także ich prawo do potrącenia. W doktrynie trafnie zwrócono uwagę, że art. 504 k.c. rozwiewa wszelkie wątpliwości co do dopuszczalności potrącenia, mimo iż zajęcie miało miejsce jeszcze przed wystąpieniem wszystkich przesłanek potrącenia (wymagalności wierzytelności). Treści tego przepisu nie należy ponadto tłumaczyć samą zasadą utrwalenia stanu dającego stronom uprawnienie do kompensaty. Przepis ten idzie bowiem dalej i chroni samą ekspektatywę tego uprawnienia, powstałą już w chwili pojawienia się obu wierzytelności (R. Bąk, Potrącenie..., s. 47 i n.).
5. Zakaz potrącania obowiązujący we wskazanych sytuacjach obejmuje obie strony wierzytelności wzajemnych, a więc zarówno dłużnika egzekwowanego, jak i jego wierzyciela. Nie wynika to wprawdzie jasno z treści komentowanego przepisu, ale za takim jego rozumieniem przemawia wykładnia funkcjonalna. Należy bowiem mieć na uwadze, że potrącenia może dokonać każda ze stron, a jego skutki - niezależnie od tego, która strona złożyłaby oświadczenie o potrąceniu - jednakowo niweczyłyby prawa osoby trzeciej (wierzyciela egzekwującego), na rzecz której wierzytelność została zajęta (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 866; por. K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 124 i n.; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 663; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 908).
6. Przepis art. 504 k.c. odnosi się do każdego zajęcia egzekucyjnego wierzytelności, niezależnie od tego, czy jest ono dokonane w ramach egzekucji sądowej, według przepisów kodeksu postępowania cywilnego, czy administracyjnej, według przepisów ustawy z 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 229, poz. 1954 z późn. zm. (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 908; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 124). Jednakże zajęcie może dotyczyć tylko wierzytelności istniejącej, a więc wierzytelności konkretnej, osadzonej w ramach określonego stosunku zobowiązaniowego pomiędzy zindywidualizowanymi podmiotami, mającej sprecyzowaną treść. Jest oczywiste, że tylko tak skonkretyzowana wierzytelność może być przedmiotem egzekucji, a tym samym również przedmiotem zajęcia (por. wyrok SN z 11 stycznia 2006 r., III CK 335/05, LEX nr 176064).
7. Istotną dla stosowania komentowanego przepisu chwilę dokonania zajęcia określają przepisy o postępowaniu egzekucyjnym. Jest to na ogół chwila doręczenia dłużnikowi zobowiązanego (czyli tzw. poddłużnikowi) zawiadomienia o zajęciu wierzytelności (zob. art. 883 § 1, art. 900 § 1, art. 910 § 2 k.p.c. oraz art. 67, 72, 79, 80, 89, 93 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji) albo - w przypadku zajęcia wierzytelności inkorporowanej w dokumencie (jeżeli wykonywanie prawa związane jest z posiadaniem dokumentu) - chwila odebrania dokumentu dłużnikowi lub osobie trzeciej (zob. art. 901 k.p.c. oraz art. 95, 96 i 96l ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji).
8. Na zakres ograniczeń potrącenia, określonych w art. 504 k.c., nie ma wpływu okoliczność, na czyją rzecz dokonano zajęcia wierzytelności ani jaki jest charakter roszczenia wierzyciela egzekwującego (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 517). Przepis art. 504 k.c. odnosi się do ogółu przypadków zajęcia wierzytelności przez osobę trzecią, bez względu na tytuł, z jakiego wywodzi się egzekwowane świadczenie (wyrok SN z 10 listopada 1977, II CR 384/77, OSNC 1978, nr 11, poz. 206). Dlatego na przykład okoliczność, że wierzytelność z tytułu kaucji mieszkaniowej została zajęta na zaspokojenie należności alimentacyjnych, nie stoi na przeszkodzie do potrącenia jej z wierzytelnością z tytułu zaległego czynszu, jeżeli ta ostatnia wierzytelność stała się wymagalna przed dokonaniem zajęcia (wyrok SN z 21 czerwca 1972 r., II CR 180/72, OSNC 1973, nr 4, poz. 59).
Art. 505.
1. Niekiedy ważne względy społeczne wymagają, aby wierzyciel otrzymał od dłużnika świadczenie w sposób efektywny (in natura). Z uwagi na to, że potrącenie eliminuje taką możliwość, powodując umorzenie wzajemnych wierzytelności bez potrzeby realnego spełnienia świadczeń, ustawodawca zdecydował się określić wierzytelności, które nie mogą być umorzone przez potrącenie. Rozwiązanie to jest podyktowane potrzebą ochrony interesu wierzyciela pasywnego, który musi poddać się skutkom skierowanego do niego oświadczenia drugiej strony o potrąceniu (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 354; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 127; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1155).
2. Zawarte w art. 505 k.c. wyłączenia mają na względzie interes wierzyciela wzajemnego, dlatego przepis ten należy rozumieć tak, że wymienione w nim wierzytelności nie mogą być umorzone wbrew woli wierzyciela (wyrok SN z 21 grudnia 1967 r., I CR 481/67, OSNC 1968, nr 11, poz. 186; wyrok SN z 23 stycznia 2004 r., III CK 251/02, LEX nr 197447).
3. Wyłączenie przez art. 505 k.c. możliwości potrącenia określonych tam wierzytelności nie ogranicza samej tylko możności złożenia oświadczenia woli o potrąceniu (dokonania potrącenia), lecz wyłącza ich potrącalność. Wyłączenia te należy więc rozpatrywać w tej samej płaszczyźnie, co warunki potrącalności określone w art. 498 k.c. Okoliczności wymienione w art. 504 i 505 k.c., których wystąpienie stoi na przeszkodzie potrącenia, są w doktrynie określane jako tzw. negatywne przesłanki potrącenia (zob. np. L. Stępniak, glosa do wyroku SN z 15 grudnia 1994 r., I CRN 149/94; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1100 i n.).
4. Zgodnie z art. 505 pkt 1 k.c. nie mogą być umorzone przez potrącenie wierzytelności nieulegające zajęciu. Chodzi tu oczywiście o tzw. zajęcie egzekucyjne. Tak więc wierzytelności nieulegające zajęciu to wierzytelności niepodlegające egzekucji (por. wyrok SN z 19 kwietnia 1996 r., I CRN 52/96, LEX nr 156478).
5. Te same względy, które powodują wyłączenie określonych wierzytelności spod egzekucji, nie pozwalają również na ich kompensatę, z uwagi na egzekucyjną funkcję potrącenia. Zasadnicza lista wierzytelności, które ustawodawca wyłącza spod egzekucji (a tym samym z możliwości potrącenia), została określona w art. 829-838 k.p.c. oraz w art. 8-10 ustawy z 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 229, poz. 1954 z późn. zm.).
6. Według art. 505 pkt 2 k.c. nie mogą być umorzone przez potrącenie wierzytelności o dostarczenie środków utrzymania, gdyż mogłoby to pozbawić stronę, wobec której wierzyciel wzajemny chciałaby dokonać potrącenia, niezbędnych środków egzystencji. Do tej kategorii wierzytelności należy zaliczyć w szczególności: 1) wierzytelności alimentacyjne (art. 60 oraz 128 i n. k.r.o.); 2) wierzytelności z umowy o rentę (art. 903 i n. k.c.); 3) wierzytelności z umowy dożywocia (art. 908 i n. k.c.); 4) wierzytelności dziadków spadkodawcy wobec spadkobiercy (art. 938 k.c.); 5) wierzytelności rolnika z umowy z następcą (art. 84 i n. ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 50, poz. 291 z późn. zm.).
7. Artykuł 505 pkt 3 k.c. wyłącza możliwość umorzenia przez potrącenie wierzytelności z czynów niedozwolonych. O zastosowaniu tego przepisu decyduje kryterium formalne, którym jest podstawa prawna zobowiązania: źródłem wierzytelności, która nie podlega potrąceniu, ma być czyn niedozwolony (wyrok SN z 23 stycznia 2004 r., III CK 251/02, LEX nr 197447; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1100 i n.). Zakaz potrącenia obejmuje wierzytelności z wszelkich czynów niedozwolonych, a więc nie tylko tych unormowanych w art. 415-449 k.c., ale także tych, które zostały unormowane w art. 4491-44911 k.c. (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 128 i n.).
8. W wyroku z 27 kwietnia 2000 r. (I ACa 116/00, Wokanda 2002, nr 3, s. 39) SA w Katowicach uznał, że zakaz potrącania wierzytelności z czynów niedozwolonych obejmuje także wierzytelność poszkodowanego wobec ubezpieczyciela odpowiadającego z mocy umowy ubezpieczenia łączącej go ze sprawcą wypadku komunikacyjnego. Przemawiać miałyby za tym funkcje pełnione przez odpowiedzialność cywilną, w szczególności funkcja prewencyjna i represyjna, których celem jest zapewnienie efektywności świadczenia odszkodowawczego należnego poszkodowanemu na skutek popełnienia czynu niedozwolonego (wyrok SA w Katowicach z 27 kwietnia 2000 r., I ACa 116/00, Wokanda 2002, nr 3, s. 39). Aprobująco do tego orzeczenia odniósł się K. Zagrobelny, którego zdaniem deliktowy charakter ma nie tylko wierzytelność poszkodowanego wobec sprawcy szkody, ale także wobec ubezpieczyciela (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 910). Odmienne stanowisko w tej kwestii zajmuje jednak SN, który stwierdza, iż wierzytelności poszkodowanego w wypadku komunikacyjnym wobec zakładu ubezpieczeń wynikają z ustawowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, a nie z czynu niedozwolonego, który stanowi jedynie podstawę odpowiedzialności sprawcy szkody, nie zaś ubezpieczyciela. Dlatego nie jest to wierzytelność wynikająca z czynu niedozwolonego, w rozumieniu art. 505 pkt 3 k.c., i może być umorzona przez potrącenie (wyrok SN z 19 września 2002 r., V CKN 1134/00, LEX nr 57224).
9. Nie ma praktycznego znaczenia rozstrzyganie wątpliwości, czy renta zasądzona na podstawie art. 444 § 2 lub art. 446 § 2 k.c. jest objęta zakazem potrącenia na podstawie art. 505 pkt 2 (tak L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 518) czy na podstawie art. 505 pkt 3 k.c. (tak K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 128 i n.). Wierzytelność taka na pewno nie może być umorzona przez potrącenie niezależnie od przyjętej podstawy wyłączenia (M. Pyziak-Szafnicka, Potrącenie..., s. 151 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1157 i n.).
10. Zgodnie z art. 505 pkt 4 k.c. zakazem potrącenia są objęte ponadto wierzytelności, co do których potrącenie jest wyłączone przez przepisy szczególne. W doktrynie trafnie zwrócono uwagę, że ta część komentowanego przepisu nie zawiera żadnej treści normatywnej, pełniąc jedynie funkcję porządkową i sygnalizując fakt istnienia innych ograniczeń niż wymienione w pkt 1-3. Niewątpliwie bez tej wzmianki wyłączenia zawarte w przepisach szczególnych byłyby równie skuteczne (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1157 i n.).
11. Zakazy potrącenia ogólnie wskazane w art. 505 pkt 4 k.c. muszą wynikać expressis verbis z przepisów ustawy lub innego powszechnie obowiązującego aktu normatywnego, wydanego na podstawie ustawy (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 864; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 129). Mogą one być ustanawiane w przepisach szczególnych zarówno w celu ochrony interesów drugiej strony potrącenia, jak i osób trzecich (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1158). Tytułem przykładu takich przepisów można wskazać: art. 122 § 1, art. 1087 k.p.c., art. 14 § 4 k.s.h., art. 87 § 1 pkt 4, art. 87 § 7, art. 108 k.p. W zakresie stosunków gospodarczych doniosłe znaczenie mają zakazy potrącenia ustanowione w ustawie z 28 lutego 2003 r. - Prawo upadłościowe i naprawcze. Zob. art. 89 ust. 1, art. 94 ust. 1, art. 95 oraz 498 ust. 1 p.u.n. (szerzej na ten temat F. Zedler (w:) A. Jakubecki, F. Zedler, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, Kraków 2006, s. 255 i n.). Istotne ograniczenie możliwości umorzenia wzajemnych wierzytelności przez potrącenie przewiduje również art. 14 ust. 3b ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 231, poz. 1700 z późn. zm.). Zgodnie z tym przepisem w braku odmiennej umowy stron dłużnik nie może dokonać potrącenia swego długu z wierzytelności, jaka mu przysługuje wobec Agencji Nieruchomości Rolnych, jeżeli dług powstał z tytułu zakupu, dzierżawy lub najmu mienia przejętego przez Agencję po innym zlikwidowanym przedsiębiorstwie niż to, które zaciągnęło zobowiązania stanowiące podstawę wierzytelności dłużnika (zob. też wyrok SN z 19 kwietnia 1996 r., I CRN 52/96, LEX nr 156478).
12. Przepis art. 505 k.c. stanowi wyjątek od ogólnej reguły wynikającej z art. 498 k.c. i dlatego określone w nim ograniczenia potrącenia powinny być interpretowane ściśle, a nie rozszerzająco (W. Wąsowicz, glosa do wyroku SN z 20 lutego 1997 r., I CKN 3/97, PiP 1998, z. 3, s. 109 i n.; wyrok SN z 23 stycznia 2004 r., III CK 251/02, LEX nr 197447).
13. Za aktualną pod rządami obecnych przepisów o potrąceniu należy uznać uchwałę SN z 4 stycznia 1964 r. (III CO 69/63, OSNC 1964, nr 11, poz. 219), zgodnie z którą roszczenie członka spółdzielni budownictwa mieszkaniowego z tytułu wydatków związanych z usunięciem usterek w przydzielonym mu mieszkaniu spółdzielczym może być przedstawione do potrącenia z roszczeniem spółdzielni z tytułu kosztów eksploatacji mieszkania. Trafnie wszakże przyjął SA w Lublinie w wyroku z 3 lipca 1997 r. (I ACa 137/97, Apel. Lub. 1998, nr 2, poz. 8), że najemca nie może zgłaszać do potrącenia z czynszu tych nakładów, które stanowią ulepszenie rzeczy najętej. W takim bowiem przypadku wynajmujący stosownie do treści art. 676 k.c. może według swego wyboru albo zatrzymać ulepszenia za zapłatą sumy odpowiadającej ich wartości w chwili zwrotu, albo żądać przywrócenia stanu poprzedniego. Oznacza to, że przed terminem zwrotu lokalu najemcy nie przysługuje wierzytelność (roszczenie), którą mógłby zgłosić do potrącenia. Podobne stanowisko zajął także SN w wyroku z 21 stycznia 1971 r. (II CR 605/70, OSP 1971, z. 12, poz. 228), jednakże z nietrafnym uzasadnieniem, a mianowicie że w razie potrącenia właściciel nie otrzymywałby na bieżąco czynszu i nie mógłby administrować nieruchomością, a zwłaszcza nie mógłby wywiązać się z zobowiązań podatkowych, co byłoby sprzeczne z interesem nie tylko społecznym, ale i państwowym.
14. Podobnie należy stwierdzić, że dopuszczalne jest korzystanie przez bank z możliwości potrącenia wierzytelności przysługującej mu wobec posiadacza rachunku bankowego z wierzytelnością przysługującą takiemu posiadaczowi w stosunku do banku, a wynikającą z umowy rachunku bankowego. W doktrynie wyrażono w tej kwestii pogląd odmienny (M. Bączyk, Potrącenie na podstawie przepisu art. 52 prawa bankowego, Pr. Bank. 1995, nr 4, s. 84; W. Pyzioł, Umowa rachunku bankowego, Warszawa 1997, s. 129), oparty na argumentacji, że przeciwko dopuszczalności stosowania potrącenia w takim przypadku przemawia konstrukcja umowy rachunku bankowego i charakter wynikającego z niej zobowiązania banku (chodzi głównie o obowiązek banku zapewnienia bezpieczeństwa środkom zgromadzonym na rachunku bankowym oraz dokonania ich zwrotu na każde żądanie posiadacza rachunku, a także o niebezpieczeństwo, że stosowanie potrącenia przez bank mogłoby paraliżować działalność gospodarczą posiadacza rachunku zadłużonego w banku). W wyroku z 23 lutego 2001 r. (II CKN 403/00, OSP 2002, z. 7-8, poz. 104, z glosami aprobującymi M. Bączyka, Pr. Bank. 2001, nr 9, s. 45 i n., J. Majewskiego, PPW 2001, nr 11, s. 24 i n. oraz A. Janiaka, OSP 2002, z. 7-8, poz. 104) SN uznał, że bank może potrącić wierzytelność przysługującą mu w stosunku do posiadacza lokaty terminowej, pozostawiając jednocześnie nierozstrzygniętą wątpliwość, czy z prawa potrącenia bank może korzystać również wobec posiadacza rachunku bieżącego. Jednakże wobec faktu, że obowiązujące prawo w sposób wyczerpujący określa negatywne przesłanki potrącenia i nie przewiduje wśród nich takiej podstawy, jak natura czy charakter zobowiązania, zgłaszane wątpliwości co do możliwości stosowania potrącenia przez bank w odniesieniu do wierzytelności z rachunków bieżących (rozliczeniowych) wydają się nieuzasadnione (szerzej A. Janiak, glosa...; por. J. Majewski, glosa...; T. Spyra, Potrącenie z rachunku bankowego - przesłanka wymagalności wierzytelności posiadacza, Pr. Bank. 2002, nr 5, s. 39 i n.). Należy dodać, że bank nie może dokonać potrącenia swojej wierzytelności z rachunku bankowego klienta w takim zakresie, w jakim zgromadzone na rachunku środki pieniężne nie podlegają zajęciu na podstawie sądowego lub administracyjnego tytułu wykonawczego (zob. np. art. 54 i 59 ust. 4 pr. bank., art. 35 ust. 2 u.d.s.). W takim wypadku podstawą wyłączenia możliwości potrącenia jest jednak art. 505 pkt 1 k.c., a nie szczególne właściwości zobowiązania wynikającego z umowy rachunku bankowego.
15. Przewidziane w art. 504 i 505 k.c. wyłączenia dopuszczalności umorzenia wierzytelności przez potrącenie nie wykluczają odmowy uznania skuteczności potrącenia w innych przypadkach, jeżeli dokonanie tej czynności w okolicznościach konkretnej sprawy mogłoby być ocenione jako nadużycie prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c. (wyrok SN z 2 grudnia 1985 r., IV CR 211/85, LEX nr 8739; por. A. Szpunar, Nadużycie prawa podmiotowego, Kraków 1947, s. 152; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 864; M. Bączyk, Potrącenie..., s. 84; A. Janiak, glosa do wyroku SN z 23 lutego 2001 r., II CKN 403/00, OSP 2002, z. 7-8, poz. 4; M. Szafnicka-Pyziak, Potrącenie..., s. 139 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1156).
Art. 506.
1. Instytucja odnowienia, nazywana również nowacją (łac. novatio), należy do grupy zdarzeń prawnych powodujących wygaśnięcie zobowiązania. Ustawodawca kształtuje odnowienie jako czynność prawną o charakterze dwustronnym (umowę).
2. Przez umowę odnowienia strony postanawiają, że w miejsce dotychczasowego zobowiązania dłużnika, które zostaje umorzone, dłużnik spełnieni inne świadczenie albo nawet to samo świadczenie, lecz z innej podstawy prawnej. Odnowienie może polegać również na zobowiązaniu dłużnika do alternatywnego (przemiennego) świadczenia, innego niż było przewidziane w dotychczasowej umowie (wyrok SN z 6 stycznia 2000 r., I CKN 315/98, z glosą M. Pyziak-Szafnickiej, OSP 2000, z. 10, poz. 145).
3. Warunkiem umorzenia dotychczasowego zobowiązania dłużnika jest zaciągnięcie przez niego nowego zobowiązania (A. Olejniczak, Z. Radwański, Zobowiązania, 2008, s. 348). Inaczej mówiąc, wolą stron umowy odnowienia jest umorzenie dotychczasowego zobowiązania i zastąpienie go nowym zobowiązaniem lub opartym na innej podstawie prawnej (wyrok SN z 30 listopada 2006 r., I CSK 256/06, LEX nr 359463).
4. O kwalifikacji porozumień, przez które strony modyfikują łączący je stosunek prawny, decyduje zamiar odnowienia (animus novandi). Z art. 506 k.c. wynika, że przy nowacji strony muszą wyrazić zamiar umorzenia istniejącego zobowiązania (wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 407/07, LEX nr 462284).
5. Zamiaru stron zawarcia umowy odnowienia nie można domniemywać, musi on być dostatecznie uzewnętrzniony (wyrok SN z 10 marca 2004 r., IV CK 95/03, LEX nr 84431; wyrok SN z 9 listopada 2006 r., IV CSK 191/06, LEX nr 369173; wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 407/07, LEX nr 462284). Możliwe jest jednak, aby zamiar nowacji był wyrażony w sposób dorozumiany, byleby był wyraźny, wskazując na wolę nowego i odmiennego sposobu spełnienia świadczenia, dogodnego dla obu kontrahentów (wyrok SN z 24 października 2000 r., V CKN 125/00, LEX nr 52676; wyrok SN z 18 czerwca 2008 r., II CSK 37/09, LEX nr 515729).
6. Artykuł 506 k.c. nie przesądza, jak dalece treść nowego zobowiązania powinna różnić się od treści zobowiązania dotychczasowego, aby można było przyjąć, że nastąpiło odnowienie. Zagadnienie to należy do spornych. Przeważa pogląd, że o odnowieniu może być mowa przy każdej zmianie treści dotychczasowego zobowiązania, nawet jeśli są to zmiany niewielkie, jeżeli tylko strony miały zamiar zaciągnięcia nowego zobowiązania w miejsce dotychczasowego (wyrok SN z 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00, LEX nr 55122; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 912; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 130 i n.; M. Pyziak-Szafnicka, Uznanie długu, Warszawa 1996, s. 242, która wskazuje, że im drobniejsze są zmiany treści dotychczasowego zobowiązania, tym większy nacisk należy kłaść na animus novandi). Wyrażane jest jednak stanowisko odmienne, zgodnie z którym zmiany w zobowiązaniu muszą być wystarczająco doniosłe, aby przy uwzględnieniu wszystkich przesłanek odnowienia (w tym istnienia animus novandi) można było uznać, że doszło do odnowienia (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 665; J. Gorczyński, Forma umowy odnowienia, PPH 2009, nr 3, s. 35 i n.; podobnie wyrok SN z 18 czerwca 2008 r., II CSK 37/09, LEX nr 515729, w którym stwierdzono, że zamiar nowacji powinien być wyraźny i wskazywać na wolę nowego i zupełnie odmiennego sposobu spełnienia świadczenia).
7. W sytuacji gdy zmiana treści umowy idzie tak daleko, iż zmieniają się jej essentialia negotii, animus novandi wynika już z samego faktu zmiany i nie potrzeba wyraźnej deklaracji umorzenia jako celu nowej umowy. Skoro bowiem strony zmieniają przedmiotowo istotną treść umowy, to chcą umorzyć stosunek dawny przez zawiązanie nowego. Do umowy tak przekształconej, że straciła swój (dotychczasowy) charakter nie mogą już mieć zastosowania przepisy regulujące pierwotny typ umowy (wyrok SN z 6 stycznia 2000 r., I CKN 315/98, z glosą M. Pyziak-Szafnickiej, OSP 2000, z. 10, poz. 145; wyrok SN z 12 grudnia 2002 r., V CKN 1550/00, LEX nr 77065; wyrok SN z 25 lutego 2004 r., II CKN 493/02, LEX nr 174139).
8. Uzgodniona przez strony zmiana czasu lub miejsca spełnienia świadczenia, zmiana zabezpieczenia, stopy procentowej lub innych świadczeń ubocznych nie jest uznawana za odnowienie zobowiązania (wyrok SN z 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00, LEX nr 55122; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 912; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 131). W szczególności nie stanowi odnowienia w rozumieniu art. 506 § 1 k.c. umowa restrukturyzacji kredytu, przewidująca jedynie zmiany czasu, miejsca i sposobu spełnienia świadczenia, sposób zabezpieczenia kredytu, wysokości jego oprocentowania, czy nawet zmianę rozmiarów (zwiększenie lub pomniejszenie) świadczenia (wyrok SA w Gdańsku z 16 czerwca 1999 r., I ACa 288/99, OSA 2002, z. 3, poz. 19; wyrok SN z 30 stycznia 2007 r., IV CSK 356/06, LEX nr 276223).
9. Konieczną przesłanką nowacji jest istnienie ważnego zobowiązania. W wyroku z 28 lipca 2007 r. (V CSK 441/06, LEX nr 253445) SN stwierdził, że zakwalifikowanie określonej umowy jako nowacji wymaga w pierwszej kolejności ustalenia istnienia skonkretyzowanego pierwotnego świadczenia.
10. Nowacja może dojść do skutku tylko pomiędzy stronami istniejącego zobowiązania. Jeżeli pierwotne zobowiązanie nie istniałoby lub byłoby dotknięte bezwzględną nieważnością, to odnowienie nie dojdzie do skutku. Gdyby natomiast nowe zobowiązanie z jakichkolwiek przyczyn było nieważne (np. z powodu niezachowania wymaganej formy czy wady oświadczenia woli), to dawne zobowiązanie nie ulegnie umorzeniu. Pomiędzy umorzeniem dawnego zobowiązania a powstaniem nowego istnieje bowiem ścisły i nierozerwalny związek. Jeżeli jednak nowe zobowiązanie ma charakter abstrakcyjny (np. zob. wekslowe lub czekowe), to nieistnienie lub upadek odnawianego zobowiązania nie powoduje nieważności odnowienia, mogą być jednak podnoszone w formie zarzutu, o ile pozwala na to w danej sytuacji prawo wekslowe lub prawo czekowe (K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 885; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 911; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 131).
11. Przedmiotem nowacji może być w zasadzie każde zobowiązanie cywilnoprawne, niezależnie od źródła jego powstania, w tym także zobowiązanie ustalone ugodą lub orzeczeniem sądu. W szczególności przedmiotem odnowienia może być także zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia (wyrok SN z 27 lutego 2004 r., V CK 293/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 51).
12. Umowa nowacji może być zawarta pod warunkiem lub z zastrzeżeniem terminu. W takim przypadku umorzenie dotychczasowego zobowiązania nastąpi z chwilą ziszczenia się warunku lub nadejścia terminu (wyrok SN z 21 października 1997 r., III CKN 121/97, LEX nr 179280; wyrok SN z 27 lutego 2004 r., V CK 293/03, OSN 2005, nr 3, poz. 51; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 912; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 132).
13. Odnowieniem może być objęte także zobowiązanie niezaskarżalne z powodu przedawnienia (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 131). Przedmiotem odnowienia nie mogą być natomiast niezaskarżalne zobowiązania z gier i zakładów, albowiem w takim przypadku odnowienie byłoby nieważne na podstawie art. 58 § 2 k.c., jako zmierzające do obejścia prawa (A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 10; A. Janiak (w:) System prawa prywatnego, t. 8, s. 826; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1180). Nowacja nie może dotyczyć również sprekludowanego prawa, bo w ten sposób dochodziłoby do reaktywacji czegoś, co przestało istnieć (A. Stępień-Sporek, Terminy zawite - czy potrzebna jest nowa regulacja?, PS 2009, nr 1, s. 73).
14. Niekiedy możliwość odnowienia zobowiązania jest wyłączona przez przepisy szczególne. Tytułem przykładu można wskazać art. 52 u.k.p., który nakłada określone wymogi przy wykonywaniu umowy o oddanie przedsiębiorstwa do odpłatnego korzystania. Sąd Najwyższy przyjął w postanowieniu z 13 lipca 1999 r. (I CKN 382/99, OSNC 2000, nr 6, poz. 117, z aprobującą glosą Bielskiego, Pr. Sp. 2001, nr 10, s. 51 i n.), że art. 52 u.k.p. (oraz wcześniej obowiązujący art. 39 ust. 2 ustawy z 13 lipca 1990 r. o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, Dz. U. Nr 51, poz. 298 z późn. zm.) mają charakter bezwzględnie obowiązujący, i dlatego nie jest możliwe ich obejście przez odwołanie się do zasady swobody umów (art. 3531 k.c.) lub odnowienia (art. 506 k.c.). Podobnie swobodę umów ogranicza art. 144 ustawy z 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych, tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 223, poz. 1655 z późn. zm. (wcześniej art. 76 ustawy z 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych, tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 664 z późn. zm.). W tym przypadku ustawodawca pod rygorem nieważności zakazał zmian postanowień umowy w stosunku do treści oferty, chyba że konieczność wprowadzenia takich zmian wynika z okoliczności, których nie można było przewidzieć w chwili zawarcia umowy, lub zmiany te są korzystne dla zamawiającego (por. wyrok SN z 10 kwietnia 2003 r., III CKN 1320/00, OSNC 2004, nr 7-8, poz. 112, z aprobującą glosą R. Szostaka, PS 2005, nr 1, s. 180 i n.; wyrok SN z 13 stycznia 2004 r., V CK 138/03, Mon. Praw. 2008, nr 1, s. 40). Na tle tej regulacji należy podzielić stanowisko wyrażone w doktrynie, iż umorzenie zobowiązania wynikającego z umowy w sprawie zamówień publicznych przez odnowienie byłoby niedopuszczalne (W. Robaczyński, Zmiany okoliczności a stabilizacja umowy w sprawie zamówienia publicznego, Finanse Komunalne 2005, nr 10, s. 35 i n.; tenże, Pytanie o dopuszczalność zmian podmiotowych w sprawie zamówienia publicznego (w:) Europeizacja prawa prywatnego, pod red. M. Pazdana, W. Popiołka, E. Rott-Pietrzyk, M. Szpunara, t. I, Warszawa 2008, s. 273 i n.; tenże, Uwagi w sprawie przejęcia zamówienia publicznego, Kontrola Państwowa 2007, nr 1, s. 59; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1179).
15. Odnowienie podlega ogólnym regułom obowiązującym przy zawieraniu umów. Przyczyna (causa) odnowienia jest obojętna. Nowacja jest możliwa w każdym stadium trwania stosunku zobowiązaniowego i może odnosić się także do oznaczonej części zobowiązania.
16. Artykuł 506 k.c. nie reguluje formy, w jakiej powinna być zawarta umowa odnowienia. Zastosowanie mają zatem ogólne przepisy o formie czynności prawnej, w szczególności art. 76 i 77 k.c. Odnowienie w istocie jest zmianą pierwotnej umowy, wobec czego wymaga zachowania takiej formy, jaką ustawa lub strony przewidziały dla zawarcia umowy pierwotnej (szerzej J. Gorczyński, Forma umowy odnowienia, PPH 2009, nr 3, s. 35 i n.). Dodatkowe wymagania co do formy umowy odnowienia mogą wynikać z przepisów szczególnych, znajdujących zastosowanie ze względu na treść odnowienia. Jeżeli na przykład nowe świadczenie miałoby polegać na przeniesieniu własności nieruchomości lub jego podstawą miałaby być darowizna, to nowacja powinna być dokonana formie aktu notarialnego ze względu na treść art. 158 lub 890 § 1 k.c. (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 132).
17. Dopuszczalne jest zwarcie ugody mającej skutki odnowienia (por. wyrok SN z 15 października 1999 r., III CKN 373/98, Wokanda 2000, nr 1, s. 4).
18. Skutkiem odnowienia jest wygaśnięcie dotychczasowego zobowiązania w całości lub części objętej tą umową i powstanie zamiast niego nowego stosunku zobowiązaniowego. O wystąpieniu tego skutku, w braku odmiennych ustaleń stron, decyduje chwila zawarcia umowy o odnowieniu zobowiązania lub ziszczenie się warunku zawieszającego albo nadejścia zastrzeżonego terminu. Skutki odnowienia powstają z mocą ex nunc, tj. na przyszłość (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 519; A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 10 i n.; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 888; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1181).
19. Odnowienie polegające na zmianie przedmiotu świadczenia przy zachowaniu niezmienionej podstawy prawnej powoduje przerwanie biegu przedawnienia, ale nie wpływa na zmianę charakteru terminu. Nowe zobowiązanie przedawnia się w dotychczasowym terminie. W przypadku odnowienia polegającego na zmianie dotychczasowej podstawy prawnej świadczenia odnowienie nie przerywa biegu terminu przedawnienia, lecz otwiera (od momentu wymagalności) bieg terminu właściwego dla wierzytelności, która powstała wskutek odnowienia (M. Pyziak-Szafnicka, Uznanie długu, Warszawa 1996, s. 242; taż, glosa do wyroku SN z 6 stycznia 2000 r., I CKN 315/98, OSP 2000, z. 10, poz. 145; A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 10 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 912).
20. Odnowienie jest umową podobną do świadczenia w miejsce wypełnienia (art. 453 k.c.) (datio in solutum), gdyż obie umowy prowadzą do podobnego skutku prawnego polegającego na wygaśnięciu dotychczasowego zobowiązania. Jednakże w przypadku odnowienia wspomniany skutek następuje zasadniczo w chwili zawarcia umowy odnowienia, podczas gdy w przypadku świadczenia w miejsce wypełnienia zobowiązanie wygasa dopiero wskutek spełnienia nowego świadczenia.
21. Przelew przez dłużnika na wierzyciela "dla rozliczenia się" wierzytelności przysługującej dłużnikowi względem osoby trzeciej może stanowić świadczenie w miejsce wykonania w rozumieniu art. 453 k.c. (cessio in solutum) i powodować wygaśnięcie zobowiązania dłużnika już w chwili dokonania przelewu. Ostateczny rezultat jest tu taki, jak w razie odnowienia ze zmianą dłużnika: cesjonariusz w miejsce wierzytelności umorzonej nabywa nową wierzytelność, o innej treści, wobec dłużnika cedenta. Tak jednak stanie się tylko w razie wyrażenia przez strony umowy przelewu niewątpliwej woli umorzenia zobowiązania w drodze jego zastępczego wykonania. Podobnie bowiem jak zmiana treści dotychczasowego zobowiązania nie stanowi w razie wątpliwości odnowienia (art. 506 § 2 k.c.), tak również przelew przez dłużnika na wierzyciela "dla rozliczenia się" wierzytelności przysługującej dłużnikowi względem osoby trzeciej nie stanowi w razie wątpliwości - z analogicznych przyczyn leżących u podstaw rozwiązania przewidzianego w art. 506 § 2 k.c. - świadczenia w miejsce wykonania (wyrok SN z 17 października 2008 r., I CSK 100/08, LEX nr 479331).
22. Jeśli dawne zobowiązanie było dotknięte wadami i z tej przyczyny można byłoby je wzruszyć, to zawarcie umowy nowacji niweczy tę możliwość, o ile wady te były dłużnikowi znane. Przykładowo odnowienie dokonane z udziałem dłużnika mającego świadomość posiadania uprawnienia kształtującego do uchylenia się od skutków wadliwie złożonego oświadczenia woli przesądza o tym, że nie może on już z uprawnienia tego skorzystać (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 911 i n.; M. Pyziak-Szafnicka, Uznanie długu, Warszawa 1996, s. 245 i n.).
23. Po dokonaniu odnowienia wierzyciel nie może już powoływać się na zarzuty wynikające z dawnego zobowiązania. Przyjmuje się bowiem, że poprzez odnowienie dłużnik zrzekł się tych zarzutów. Nie dotyczy do jednak zarzutu ważności i istnienia dawnego zobowiązania.
24. Odnowienie wywołuje zasadniczo skutki między wierzycielem a dłużnikiem. W pewnych przypadkach skutki odnowienia mogą dotyczyć także osób trzecich. Możliwa jest bowiem umowa odnowienia ze zmianą dłużnika, w wyniku umowy zawartej przez wierzyciela z osobą trzecią (nowym dłużnikiem), wstępującą w miejsce dotychczasowego dłużnika. Skuteczność takiej umowy zależy jednak od zgody dłużnika, ponieważ zwolnienie z długu (art. 508 k.c.) nie może nastąpić wbrew woli dłużnika (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 132).
25. Zgodnie z dyrektywą wyrażoną w art. 506 § 2 k.c., w razie wątpliwości zmiana treści dotychczasowego zobowiązania nie stanowi odnowienia (wyrok SN z 20 lutego 2008 r., II CSK 458/07, LEX nr 461729). Reguła ta dotyczy w szczególności wypadku, gdy wierzyciel otrzymuje od dłużnika weksel lub czek. Zobowiązanie wekslowe (czekowe) ma bowiem charakter samodzielny i istnieje obok zobowiązania ze stosunku kauzalnego zachodzącego między wierzycielem a dłużnikiem. Wręczenie wierzycielowi weksla lub czeku nie stanowi zatem odnowienia i nie umarza wierzytelności ze stosunku kauzalnego (chyba że wierzyciel wyraźnie zgadza się na przyjęcie weksla lub czeku w celu umorzenia dotychczasowego zobowiązania). W takiej sytuacji istnieją wówczas dwa roszczenia, przy czym są one ze sobą powiązane, w takim znaczeniu, że wierzycielowi nie przysługuje możliwość, by dochodzić ich jednocześnie. Powiązanie tych roszczeń wymusza w pierwszej kolejności realizację zobowiązania wekslowego lub czekowego, a jego zaspokojenie prowadzi do umorzenia istniejącej już wcześniej wierzytelności (A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 13 i n.; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 131).
Art. 507.
1. Z komentowanego przepisu wynika, że z chwilą odnowienia ustanowione wcześniej zabezpieczenia wierzytelności co do zasady wygasają. Wprawdzie przepis ten wskazuje bezpośrednio tylko na wygaśnięcie poręczenia lub ograniczonego prawa rzeczowego (jak można sądzić, dlatego że są to formy zabezpieczeń przewidziane w przepisach kodeksu cywilnego i najczęściej stosowane w praktyce), to według dominującego poglądu doktryny skutek w postaci wygaśnięcia zabezpieczenia dotyczy wszelkich zabezpieczeń mających charakter praw akcesoryjnych w stosunku do zabezpieczanej wierzytelności. Akcesoryjność (niesamoistność) zabezpieczeń powoduje, że dzielą one los wierzytelności zabezpieczanej. Skoro zatem z chwilą odnowienia pierwotne zobowiązanie wygasa, to wygasają również związane z nim zabezpieczenia (W. Bryl (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1216; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 888; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 913; odmiennie T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 667).
2. Z mocy art. 507 k.c. wraz z odnowieniem wygasają zatem w szczególności: poręczenie cywilne (art. 876 i n. k.c.), hipoteka (art. 244 i n. k.c. oraz art. 65 i n. u.k.w.h.), zastaw na rzeczach ruchomych (art. 306 i n. k.c.), zastaw na prawach (art. 327 i n. k.c.), zastaw rejestrowy (ustawa z 6 grudnia 1996 r. o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 67, poz. 569 z późn. zm.), zabezpieczenia finansowe, w tym zastaw finansowy (ustawa z 2 kwietnia 2004 r. o niektórych zabezpieczeniach finansowych, Dz. U. Nr 91, poz. 871 z późn. zm.), przewłaszczenie na zabezpieczenie (art. 101 pr. bank.), kaucja (m.in. art. 102 pr. bank.), a także inne zabezpieczenia nieuregulowane odrębnie w obowiązujących przepisach prawa, a stosowane w praktyce na zasadzie swobody umów (np. przystąpienie do długu). W doktrynie przyjmuje się, że skutek w postaci wygaśnięcia zabezpieczenia nie dotyczy gwarancji bankowej, która ma samodzielny, nieakcesoryjny charakter w stosunku do wierzytelności zabezpieczanej i z tego względu nie wygasa z chwilą odnowienia zobowiązania (A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 10; G. Tracz, Umowa gwarancji ze szczególnym uwzględnieniem gwarancji bankowej, Kraków 1998, s. 133 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 914). Podobną ocenę należałoby przyjąć w odniesieniu do gwarancji ubezpieczeniowej (art. 3 i n. u.d.u.).
3. Nie w każdym jednak przypadku odnowienie zobowiązania prowadzi do wygaśnięcia ustanowionych wcześniej zabezpieczeń. Prawa akcesoryjne zabezpieczające mogą bowiem zostać utrzymane w mocy w celu zabezpieczenia nowej wierzytelności, jeżeli udzielający zabezpieczenia, w szczególności poręczyciel, zastawnik lub ustanawiający hipotekę, wyrazi zgodę na dalsze ich trwanie. Zgoda osoby trzeciej na utrzymanie zabezpieczenia powinna być udzielona najpóźniej w chwili dokonania odnowienia. W razie jej udzielenia zabezpieczenie nie wygasa i tym samym nie ma również potrzeby ponownego jego ustanowienia (A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 15; odmiennie L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 520). W przypadku hipoteki utrzymanie zabezpieczenia jest jednak możliwe tylko wówczas, gdy nowe zobowiązanie, podobnie jak pierwotne, będzie miało charakter pieniężny, gdyż hipoteka może zabezpieczać jedynie wierzytelności pieniężne (art. 68 u.k.w.h.).
4. Odnowienie zobowiązania nie powoduje również wygaśnięcia zabezpieczeń ustanowionych przez samego dłużnika. Wynika to z brzmienia art. 507 k.c., zgodnie z którym odnowienie powoduje wygaśnięcie zabezpieczeń wierzytelności ustanowionych przez osoby trzecie. Odnowienie nie powoduje zatem upadku zabezpieczeń ustanowionych przez samego dłużnika (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 667; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 913; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 132; odmiennie W. Bryl (w:) Komentarz, 1972, t. II, s. 1216; K. Gandor (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 888).
5. Do spornych należy kwestia formy, w jakiej powinna być wyrażona zgoda poręczyciela lub innej osoby trzeciej na utrzymanie zabezpieczenia. Według jednego stanowiska zabezpieczenie nowo powstałej wierzytelności wymaga zgody wyrażonej z zachowaniem przepisów normujących poszczególne sposoby powoływania do bytu określonego stosunku prawnego (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, 1989, t. I, s. 520; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, 2007, t. I, s. 667). Przeważa jednak pogląd, że zgoda taka może być udzielona w dowolny sposób (A. Szpunar, Kilka uwag o odnowieniu, PPH 1997, nr 12, s. 15; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 913), a nawet w sposób dorozumiany, z tym że na wierzycielu będzie spoczywał ciężar dowodu jej udzielenia (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 132).
6. Do zgody, o której mowa w komentowanym przepisie, nie znajduje zastosowania przepis art. 63 k.c. Udzielający zabezpieczenia wierzytelności nie wyraża bowiem zgody na dokonanie czynności prawnej odnowienia, gdyż czynność ta dochodzi do skutku niezależnie od jego zgody. Jego zgoda nie jest również wymagana do dokonania czynności prawnej polegającej na utworzeniu nowego zabezpieczenia, lecz jest wyrazem akceptacji utrzymania w mocy istniejącego zabezpieczenia, które pomimo odnowienia zobowiązania nie wygaśnie. Inaczej mówiąc, osoba, która udzieliła zabezpieczenia wierzytelności, wyraża jedynie zgodę na dalsze trwanie zabezpieczenia, które wcześniej ustanowiła mocą własnej czynności prawnej (M. Kozik, Zgoda osoby trzeciej na dokonanie czynności prawnej w świetle art. 63 k.c. - zagadnienia wybrane, cz. I, Rejent 2007, nr 3, s. 61).
Art. 508.
1. Zwolnienie z długu następuje w wyniku umowy stron, na mocy której wierzyciel zwalnia dłużnika z długu, a dłużnik to zwolnienie przyjmuje. Do zwolnienia z długu nie wystarcza samo oświadczenie wierzyciela zrzekającego się przysługującej mu wierzytelności, konieczna jest jeszcze akceptacja tego oświadczenia przez dłużnika. Wygaszenie każdego prawa podmiotowego powinno zasadniczo następować w drodze umowy, tj. za zgodą drugiej strony stosunku cywilnoprawnego, a w drodze jednostronnej czynności prawnej tylko wtedy, gdy ustawa lub wcześniejsza umowa na to zezwala (A. Szlęzak, glosa do wyroku SN z 15 listopada 2002 r., V CKN 1374/00, OSP 2004, z. 7-8, poz. 98). Dłużnik ma bowiem interes w tym, aby współdecydować o umorzeniu jego długu (K. Gandor, System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 889 i n.).
2. Ze względu na umowny charakter zwolnienia wierzyciel swoje oświadczenie powinien złożyć wobec dłużnika, a nie wobec osoby trzeciej. Zwolnienia z długu nie można kwalifikować jako oświadczenia strony, będącego treścią innej umowy (wyrok SN z 20 września 2007 r., II CSK 242/07, LEX nr 306687).
3. Do czasu przyjęcia oświadczenia przez dłużnika oświadczenie wierzyciela jest tylko ofertą w rozumieniu art. 66 k.c. (wyrok NSA w Białymstoku z 19 grudnia 2001 r., SA/Bk 113/01, LEX nr 187849; T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 668; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 914).
4. Zwolnienie z długu może obejmować jedynie dług istniejący (wyrok SN z 13 listopada 2003 r., IV CK 202/02, OSP 2005, z. 6, poz. 75).
5. Przedmiotem zwolnienia może być także dług przyszły. Podobnie jak w przypadku wierzytelności przyszłej, również zwolnienie z długu przyszłego wymaga, oprócz wskazania osoby wierzyciela i dłużnika, dostatecznego sprecyzowania przyszłego obowiązku świadczenia, od którego dłużnik ma być zwolniony. Przewidywania dotyczące możliwości powstania długu powinny być oparte na określonej, dostatecznie ukształtowanej podstawie prawnej (por. P. Drapała, Zwolnienie z długu, PS 2002, nr 7-8, s. 113 i n.; K. Zagrobelny, glosa do wyroku SN z 3 października 2003 r., IV CK 202/02, OSP 2005, z. 6, poz. 75; wyrok SN z 3 października 2008 r., I CSK 125/08, LEX nr 510988).
6. Umowa o zwolnienie z długu może być zawarta pod warunkiem lub z zastrzeżeniem terminu. Umowa taka może odnosić się do całego zobowiązania albo do jego określonej części (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 520 i n.).
7. Wskutek zawarcia umowy o zwolnienie z długu zobowiązanie wygasa. Następuje to z momentem zawarcia umowy, ze skutkiem na przyszłość (wyrok SN z 20 września 2007 r., II CSK 242/07, LEX nr 306687) lub w terminie późniejszym określonym przez strony (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 133).
8. Dla zwolnienia z długu nie jest przewidziana szczególna forma. Należy jednak uwzględnić przepisy kodeksu cywilnego o formie czynności prawnych. Oświadczenie woli w tym przedmiocie może być wyraźne, może też nastąpić przez czynności konkludentne, a więc w sposób dorozumiany, na przykład przez zwrot weksla, na którym dłużnik umieścił swój podpis (wyrok SN z 25 sierpnia 2004 r., IV CKN 590/03, LEX nr 122834).
9. Po stronie wierzyciela zwolnienie z długu podobnie jak przelew wierzytelności ma charakter rozporządzania prawem. Może ono mieć różną przyczynę prawną (causa donandi, solvendi). Regułą w obrocie jest raczej nieodpłatna natura zwolnienia z długu. Nie jest jednak wykluczone, że będzie ono miało charakter odpłatny i może być traktowane jako świadczenie wzajemne (C. Wiśniewski, Konwersja długu na kapitał w spółkach akcyjnych, PPH 1996, nr 9, s. 24 i n.). Instytucja zwolnienia z długu może być wykorzystana na przykład w wypadku rozwiązania umów dwustronnie zobowiązujących, gdzie każda strona zwalnia z długu drugą (M. Krajewski, Pojęcie, charakter i dopuszczalność umowy rozwiązującej, KPP 2002, z. 3, s. 585 i n.).
10. Jeżeli przyczyną zwolnienia jest darowizną, w zasadzie nie jest konieczna forma aktu notarialnego przewidziana w art. 890 § 1 k.c. dla oświadczenia darczyńcy. Wynika to z faktu, iż zobowiązanie wygasa z chwilą zawarcia umowy o zwolnienie z długu, a zatem zawarcie tej umowy oznaczać będzie jednoczesne wykonanie darowizny. Forma notarialna będzie wymagana jedynie w sytuacji, gdy zwolnienie z długu ma nastąpić w przyszłości (A. Szpunar, O konwalidacji wadliwych czynności prawnych, PiP 2002, z. 7, s. 5 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 915; K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 133).
11. Wraz z wygaśnięciem zobowiązania wygasają także prawa uboczne (akcesoryjne) z nim związane, na przykład zastaw, hipoteka czy poręczenie.
12. Przy solidarnej odpowiedzialności dłużników może mieć miejsce zwolnienie z długu jednego z dłużników (art. 373 i 508 k.c.). Jednakże do takiego zwolnienia niezbędna jest umowa zawarta przez wierzyciela z tym dłużnikiem, który ma być z długu zwolniony (wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 1994 r., I ACr 676/94, OSA 1995, z. 5, poz. 23). Zwolnienie z długu jednego z dłużników solidarnych nie ma jednak skutku wobec pozostałych współdłużników.
13. Od zwolnienia z długu należy odróżnić pactum de non petendo, czyli umowę zawartą pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem, w której wierzyciel zobowiązuje się do niedochodzenia roszczenia wobec dłużnika przez czas oznaczony lub nawet trwale (K. Zawada (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 134). Umowa taka nie prowadzi do wygaśnięcia zobowiązania. Gdyby dłużnik pomimo zawarcia takiej umowy spełnił świadczenie, to nie będzie ono miało charakteru świadczenia nienależnego (art. 410 i n.), tak jak ma to miejsce w razie zwolnienia z długu (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2007, s. 669).
14. Wystawienie przez wierzyciela faktur korygujących w celu udzielenia rabatu oraz zachowanie dłużnika polegające na wystosowaniu pism do podległych mu zakładów, w których informuje on, że wierzyciel wystawił faktury korygujące, nie są dowodem na fakt dorozumianego zawarcia umowy o zwolnienie z długu w trybie art. 508 k.c. Jeżeli ponadto faktura korygująca dotyczy udzielenia bonifikaty z tytułu już zapłaconych należności, to konstrukcja zwolnienia z długu czy umorzenia części wierzytelności nie znajduje zastosowania. Istotne dla ustalenia, czy mamy do czynienia ze zwolnieniem z długu czy udzieleniem bonifikaty, jest ustalenie przyczyny prawnej tych czynności (wyrok WSA w Gliwicach z 26 lutego 2008 r., I SA/Gl 890/07, Jurysdykcja Podatkowa 2008, nr 3, s. 93).
15. Udzielenie absolutorium władzom spółki nie stanowi zwolnienia z długu w rozumieniu art. 508 k.c. ani też nie jest zrzeczeniem się roszczenia. Absolutorium nie może być też uznawane za przykład pokwitowania w rozumieniu art. 462 § 1 k.c., gdzie stwierdza się, że dłużnik, spełniając świadczenie, może żądać od wierzyciela pokwitowania (R. Pabis, Prawny charakter absolutorium udzielanego członkom organów spółki kapitałowej, Mon. Praw. 2005, nr 1, s. 13 i n.). Akt udzielenia absolutorium należy kwalifikować jako jednostronne zobowiązanie spółki, iż nie będzie dochodzić od członka jej organu roszczeń o naprawienie szkody ujawnionej na etapie udzielania absolutorium (M. Romanowski, Znaczenie prawne absolutorium w spółce kapitałowej, PPH 2002, nr 4, s. 9 i n.).
Art. 509.
1. Przelew wierzytelności (cesja) jest umową, na podstawie której dotychczasowy wierzyciel (cedent) przenosi wierzytelność ze swojego majątku do majątku osoby trzeciej (cesjonariusza) (zob. W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 394; M. Pazdan, Przelew wierzytelności na zabezpieczenie, KPP 2002, z. 1, s. 127; na temat podmiotów, przedmiotu i treści stosunku zobowiązaniowego zob. uwagi zawarte w komentarzu do art. 353). Brak jest podstaw do przyjęcia, by przelew wierzytelności mógł być skutecznie dokonany w drodze jednostronnej czynności prawnej (zob. wyrok SA w Katowicach z 8 listopada 2006 r., I ACa 1043/06, LEX nr 269589). Przedmiotem cesji mogą być przede wszystkim wierzytelności, rozumiane jako prawa podmiotowe przysługujące wierzycielowi do żądania od dłużnika spełnienia świadczenia (w tym zarówno całe wierzytelności, jak i ich części); zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 903; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 874-875; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1221; I. Heropolitańska, Zabezpieczenie wierzytelności banku, Warszawa 1997, s. 203 a także wyrok SN z 11 grudnia 2009 r. (V CSK 184/09, LEX nr 553748).
2. Podobne do przeniesienia części wierzytelności konsekwencje prawne zachodzą w razie zawarcia umowy między wierzycielem a osobą trzecią, na mocy której wierzyciel wyraża zgodę na to, aby osoba ta stała się obok niego wierzycielem w ramach danego stosunku obligacyjnego (umowa "przystąpienia do wierzytelności"). Wskazana umowa, dopuszczalna na podstawie art. 353 k.c., prowadziłaby ipso iure (art. 379 § 1 k.c.) do podziału wierzytelności na dwie części, jeżeli oczywiście świadczenie byłoby podzielne (J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 117).
3. Przelew wierzytelności jest przykładem sukcesji syngularnej o translatywnym charakterze (H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 657).
4. Na temat zgody dłużnika na przelew i jej znaczenia zob. uwagi do art. 514.
5. Przedmiotem przelewu może być co do zasady wierzytelność istniejąca, którą cedent może swobodnie rozporządzać (tak też E. Łętowska, System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 904). Wierzytelność, która ma stanowić przedmiot rozporządzenia, powinna być w dostateczny sposób oznaczona (zindywidualizowana). Dotyczy to przede wszystkim wyraźnego określenia stosunku zobowiązaniowego, którego elementem jest zbywana wierzytelność (tak trafnie SN w wyroku z 11 maja 1999 r., III CKN 423/98, Biul. SN 2000, nr 1, s. 1), a zatem oznaczania stron tego stosunku, świadczenia oraz przedmiotu świadczenia. Strony stosunku, świadczenie oraz przedmiot świadczenia muszą być oznaczone bądź przynajmniej możliwe do oznaczenia (oznaczalne) w momencie zawierania umowy przenoszącej wierzytelność.
6. Skuteczne jest zbycie wierzytelności, nieoznaczonej dokładnie w umowie przelewu, jeżeli można ją określić na podstawie treści stosunku zobowiązaniowego, z którego ta wierzytelność wynika (tak trafnie SN w wyroku z 5 listopada 1999 r., III CKN 423/98, OSN 2000, nr 5, poz. 92; tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 117; inaczej K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 876, który podważa skuteczność przelewu w tym wypadku; podobnie H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 660). Do czasu przejścia wierzytelności z majątku zbywcy do majątku nabywcy powinno jednak dojść do wyczerpującego sprecyzowania także pozostałych elementów stosunku zobowiązaniowego, w ramach którego istnieje zbywana wierzytelność.
7. Dopuszczalny jest przelew wierzytelności o odszkodowanie za wydanie decyzji administracyjnej odmawiającej współwłaścicielowi gruntu warszawskiego ustanowienia wieczystej dzierżawy lub prawa zabudowy, która uznana została za wydaną z naruszeniem prawa (zob. uchwała SN z 7 maja 2009 r., III CZP 18/09, OSNC 2010, nr 1, poz. 11).
8. Cedowane na podstawie art. 509 i n. k.c. mogą być tzw. wierzytelności przyszłe, a zatem wierzytelności, które w chwili ich przeniesienia nie istnieją, a które mają powstać w przyszłości (tak też m.in. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 903; J. Mojak, Obrót wierzytelnościami, Warszawa 2004, s. 20; K. Zawada, Umowa przelewu wierzytelności, Kraków 1990, s. 34-36; A. Szpunar, glosa do uchwały SN z 19 września 1997 r., III CZP 45/97, OSP 1998, z. 7-8, poz. 137, s. 382 i n.; J. Kuropatwiński, Cesja wierzytelności przyszłych, PPH 1998, nr 9, s. 19 i n.; a także tenże, glosa do wyroku SN z 30 stycznia 2003 r., V CKN 345/01, Pr. Bank. 2004, nr 10, s. 25-34; P. Grabowski, Przelew wierzytelności przyszłych, Mon. Praw. 2000, nr 9, s. 564 i n.; I. Heropolitańska, Zabezpieczenie..., s. 204). Przykładem takich wierzytelności może być wierzytelność o zapłatę wynagrodzenia z umowy o roboty budowlane, która powstaje dopiero w chwili wykonania określonego etapu prac, a nie w dacie zawarcia umowy (zob. wyrok SN z 26 września 2003 r., IV CKN 513/01, LEX nr 467473).
9. Specyficzną postacią wierzytelności przyszłych są wierzytelności warunkowe i terminowe. Przyjmuje się, że traktowanie zbycia wierzytelności warunkowej i terminowej oraz innych ekspektatyw wierzytelności jako cesji (przelewu) nie znajduje uzasadnienia, ponieważ w chwili dokonywania rozporządzenia brak jest przedmiotu rozporządzenia w postaci wierzytelności (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 117-118; K. Zawada, Umowa przelewu..., s. 37 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 877; J. Kuropatwiński, Cesja..., s. 23, których zdaniem możliwe jest stosowanie do takiego zbycia jedynie per analogiam przepisów kodeksu cywilnego o przelewie; inaczej, jak się wydaje, A. Szpunar, glosa do uchwały SN z 19 września 1997 r., III CZP 45/97, OSP 1998, z. 7-8, poz. 137).
10. Umowa przelewu wierzytelności przyszłej ma charakter umowy o podwójnym skutku, a zatem wynika z niej poza zobowiązaniem także rozporządzenie wierzytelnością, którego skuteczność zależy w tym wypadku od ziszczenia warunku lub nadejścia terminu. Potwierdza to uchwała SN z 19 września 1997 r. (III CZP 45/97, OSN 1998, nr 2, poz. 22, wraz z glosą aprobującą M. Litwińskiej, PPH 1998, nr 8, s. 45 oraz A. Szpunara, OSP 1998, z. 7-8, poz. 137, s. 384; tożsame stanowisko wyraziła także E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 908; odmienne, wątpliwe, M. Krajewski, glosa do wyroku SN z 8 sierpnia 2003 r., V CK 169/02, OSP 2004, z. 10, poz. 121, s. 517-518, którego zdaniem do cesji wierzytelności przyszłej dojdzie dopiero w chwili jej powstania, a nie w chwili zawarcia umowy przelewu).
11. Pozostałe wierzytelności przyszłe podzielić można na: 1) wierzytelności, które co prawda nie istnieją, ale istnieje już zobowiązaniowy stosunek prawny, w ramach którego powstaną one w przyszłości; 2) "wierzytelności", które nie tylko nie istnieją, ale co do których nie ma jeszcze żadnej podstawy prawnej w postaci jakiegokolwiek stosunku prawnego, a więc są one jedynie "czystą nadzieją" powstania wierzytelności.
12. Wierzytelności należące do pierwszej grupy (wierzytelności przyszłe sensu stricto) stanowią typowe ekspektatywy wierzytelności, do których przenoszenia można stosować przepisy kodeksu cywilnego o przelewie jedynie w drodze analogii. Wątpliwe jest traktowanie "zbywania wierzytelności" zaliczonych do drugiej grupy jako przelew wierzytelności, jak również stosowanie do tego zbywania przepisów kodeksu cywilnego o cesji. Umowa, z mocy której następuje zbycie tego rodzaju wierzytelności przyszłych, ma charakter umowy nienazwanej (tak słusznie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 903; J. Mojak, Obrót..., s. 21).
13. Należy przyjąć, że wzajemność zobowiązania nie łączy aż tak ściśle wierzytelności z długiem, że możliwa jest zmiana tylko całej strony w takim stosunku obligacyjnym, w drodze jednocześnie zawieranych umów przelewu wierzytelności i przejęcia długu. Pomimo występowania różnorodnych komplikacji wiążących się z rozszczepieniem wierzytelności i długu w zobowiązaniach wzajemnych, do jakich prowadzi przeniesienie wierzytelności bez przejęcia długu, należy uznać takie zbycie za dopuszczalne (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 118-119; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 876; odmiennie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 906; zob. także trafny pogląd SN w orzeczeniu z 23 lutego 1950 r., Wa. C. 288/49, PiP 1950, z. 11, s. 175-177, w którym SN stwierdził, że przez przelew wierzytelności z umowy wzajemnej nabywca wchodzi tylko w prawa kontrahenta tej umowy, nie stając się dłużnikiem świadczenia wzajemnego). Odmienne stanowisko prowadziłoby do marginalizacji znaczenia przelewu wierzytelności ze względu na to, że w obrocie cywilnym, a tym bardziej handlowym, przeważają stosunki obligacyjne o charakterze wzajemnym.
14. Skutkiem zbycia wierzytelności z zobowiązania wzajemnego (bez przejęcia długu) jest między innymi powstanie wielostronnego stosunku zobowiązaniowego. W związku z tym w stosunku zobowiązaniowym, obok dotychczasowych stron, powstaje podmiot trzeci (nabywca), który też ma pozycję strony. Stosunek zobowiązaniowy nie ulega w takiej sytuacji podziałowi na dwa odrębne stosunki. Zbywca przestaje być wierzycielem w tym zobowiązaniu, a uprawnienie do żądania spełnienia świadczenia przechodzi na nabywcę wierzytelności. Druga strona zobowiązania wzajemnego zachowuje wszelkie przysługujące jej dotąd uprawnienia wierzyciela. Pozostaje też nadal dłużnikiem z tego zobowiązania, z tym że świadczenie powinna spełnić nabywcy (zob. J. Mojak, Przelew wierzytelności w polskim prawie cywilnym, Lublin 1990, s. 93; inaczej SN w wyroku z 23 marca 2000 r., II CKN 863/98, OSNC 2000, nr 10, poz. 183, w którym wyraził pogląd, że dzierżawca nie może bez zgody wydzierżawiającego przelać skutecznie na osobę trzecią wierzytelności przysługującej mu wobec tego wydzierżawiającego (art. 698 w zw. z art. 509 k.c.).
15. W kodeksie cywilnym nie ma regulacji dotyczącej zmiany strony w zobowiązaniu wzajemnym. Wskazana zmiana może jednak stanowić prawną konsekwencję przelewu wierzytelności i przejęcia długu, przy łącznym spełnieniu przesłanek przewidzianych dla tych czynności prawnych (tak SN w wyroku z 6 listopada 1972 r., III CRN 266/72, OSNC 1973, nr 9, poz. 160, z glosą aprobującą Z. Policzkiewicz-Zawadzkiej, OSP 1973, z. 10, poz. 194; zob. również glosy do tego wyroku B. Zdziennickiego i A. Kubasa, PiP 1974, z. 11, s. 169-177).
16. Przelew wierzytelności jest dopuszczalny w sytuacji wystąpienia solidarności dłużników lub wierzycieli (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 23). W przypadku solidarności biernej (dłużników) należy mieć na uwadze możliwość powstania komplikacji wiążących się z określeniem momentu skuteczności zbycia w stosunku do poszczególnych dłużników. W sytuacji gdy solidarność istnieje między wierzycielami (solidarność czynna), to każdy z wierzycieli może rozporządzić wierzytelnością tylko w przysługującym mu zakresie. Nabywca staje się zatem tylko jednym z wierzycieli solidarnych (tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 875).
17. W wypadku gdy ze stosunku obligacyjnego wynika obowiązek spełnienia świadczenia jednorazowego, ale ratalnego, przedmiotem zbycia może być zarówno wierzytelność o spełnienie całego świadczenia, jak również wynikające z niej uprawnienia do żądania spełnienia poszczególnych rat. W stosunku zobowiązaniowym, z którego wynika wierzytelność o świadczenie okresowe, można wyodrębnić prawo do całości świadczenia oraz uprawnienia do poszczególnych świadczeń okresowych (które są w stosunku do siebie względnie samodzielne). W konsekwencji należy zaakceptować cesję zarówno prawa do całości świadczeń, której skutkiem będzie zmiana podmiotu w stosunku zobowiązaniowym, jak też zbycie wierzytelności o poszczególne świadczenia okresowe (J. Mojak, Obrót..., s. 24-25).
18. Przesłanką przenoszalności konkretnych roszczeń z wierzytelnością funkcjonalnie niezwiązanych jest stopień samodzielności roszczenia, który nadaje mu autonomiczną wartość w obrocie, tak jak to jest na przykład w wypadku roszczenia o odsetki. Roszczenie o odsetki jest elementem strony wierzycielskiej i wynika z istniejącej wierzytelności, ale nie warunkuje spełnienia świadczenia. Roszczenie to z chwilą powstania nabiera cech uprawnienia w pewnym stopniu niezależnego, co wyraża się między innymi w odrębnych terminach wymagalności, przedawnienia itp. Wymagalne roszczenia o odsetki mogą być zatem samoistnym przedmiotem obrotu (J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 120; na temat przelewu roszczenia o karę umowną zob. P. Drapała, Kara umowna (art. 483 k.c.) a odszkodowanie na zasadach ogólnych (art. 471 k.c.), PiP 2003, z. 6, s. 55 i n.).
19. Z przedmiotu rozporządzania przez wierzyciela należy wyłączyć roszczenia związane z wierzytelnością jedynie funkcjonalnie, ponieważ ich wykonanie ma prowadzić do spełnienia świadczenia (zob. wyrok SN z 23 listopada 1999 r., II CKN 565/98, OSN 2000, nr 55, poz. 98). Przedmiotem przelewu nie mogą być także prawa uboczne związane z wierzytelnością. Wskazana zasada odnosi się w szczególności do rzeczowych i osobowych zabezpieczeń wierzytelności, takich jak hipoteka, zastaw, poręczenie. Podstawą wyłączenia samodzielnego obrotu praw ubocznych związanych z wierzytelnością jest w niektórych wypadkach wyraźny przepis prawa (co do hipoteki zob. art. 79 ust. 2 u.k.w.h., co do zastawu - art. 323 § 2 k.c.; na temat zmiany z dniem 20 lutego 2011 r. uregulowań prawnych dotyczących przelewu wierzytelności hipotecznej - zob. uwagi zawarte w pkt 29-30 komentarza do niniejszego artykułu).
20. Zagadnienie przenoszalności uprawnień kształtujących jest złożone (zob. J. Kuropatwiński, Zakres sukcesji cesjonariusza w prawa kształtujące, KPP 2008, z. 3, s. 713-740). Przyjmuje się, że uprawnienia kształtujące przechodzą na nabywcę wraz ze zbywaną wierzytelnością (J. Mojak, Obrót..., s. 28; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 875; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 359; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 898; M. Pazdan, Przelew..., s. 130). Przeniesienie samych uprawnień kształtujących, bez wierzytelności i pozostałych elementów strony wierzycielskiej, należy natomiast uznać za niedopuszczalne (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 120). Wskazane prawa, mimo iż wykazują pewną samodzielność pośród elementów strony wierzycielskiej (bądź dłużniczej), są ściśle związane ze stosunkiem zobowiązaniowym, a ich wykonanie może doprowadzić do zmiany czy też zniesienia tego stosunku. Nie sposób zatem zgodzić się na oddzielenie prawa wypowiedzenia stosunku zobowiązaniowego czy też prawa odstąpienia od umowy od wynikającej z tego stosunku zobowiązaniowego wierzytelności. Samodzielną przenoszalność uprawnień kształtujących wyklucza ponadto ich niesamoistność w obrocie (zob. w tym zakresie uchwałę SN (7) z 5 lutego 2004 r., III CZP 96/03, OSNC 2004, nr 6, poz. 88, w której SN przyjął, że sprzedaż rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia na nabywcę uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy; kupujący może jednak przelać na nabywcę uprawnienia do żądania obniżenia ceny, usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad).
21. Cesja globalna wierzytelności, obejmująca większość lub wszystkie wierzytelności (w tym także przyszłe), które ze stosunków handlowych przysługują dłużnikowi banku wobec jednego lub kilku dłużników, wydaje się dopuszczalna, w wypadku gdy istniejące wierzytelności zostały w sposób dostateczny oznaczone i zachowują swoją odrębność, a zatem kiedy wskutek zawarcia jednej umowy przelewu nie dochodzi do "zlania się" tych wierzytelności (M. Pazdan, Przelew..., s. 133-134; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 903). Przedmiotem cesji globalnej nie mogą być natomiast wszystkie wierzytelności przyszłe (nawet ze wskazaniem, iż dotyczą działalności gospodarczej), jeżeli nie zostały dokładnie określone stosunki prawne, z których przyszłe wierzytelności mają wynikać, ich wysokość oraz strony przyszłego zobowiązania, ewentualnie górnej granicy wartości wierzytelności podlegających cesji (tak słusznie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 878; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 117, 125).
22. Ograniczenia ustawowe zbywalności wierzytelności wskazane w art. 509 § 1 k.c. stanowią wyjątek od zasady dopuszczalności rozporządzenia wierzytelnością przez wierzyciela (tak też M. Pazdan, Przelew..., s. 130). Słusznie zatem przyjmuje się, że w związku z tym powinny być one oparte na delegacji ustawowej (J. Mojak, Obrót..., s. 30; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 904). W wypadku braku takiej delegacji bądź wprowadzenia zakazu zbywalności określonych rodzajów wierzytelności w aktach normatywnych niższej rangi (np. rozporządzeniach, zarządzeniach), z przekroczeniem delegacji ustawowej, wątpliwa jest dopuszczalność wywodzenia normatywnego zakazu cesji. Ustawowe zakazy przelewu są uregulowane w przepisach bezwzględnie obowiązujących, a zatem ich naruszenie powoduje nieważność umowy przelewu (art. 58 § 1 k.c.; zob. H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 658). Ustawodawca formułuje je w sposób kazuistyczny, w związku z brakiem na gruncie polskiego prawa generalnej zasady wyłączenia cesji wierzytelności niepodlegających zajęciu (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 904; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 878; a także wyrok SN z 13 stycznia 2004 r., V CK 97/03, z glosą R. Szostaka, OSP 2005, z. 2, poz. 22).
23. Bezwzględnymi ustawowymi zakazami zbywalności wynikającymi z kodeksu cywilnego objęte są w szczególności prawo odkupu oraz prawo pierwokupu, jako wierzytelności mające charakter majątkowy i podlegające dziedziczeniu. Prawo odkupu nie może być przelane na inną osobę z mocy wyraźnego postanowienia ustawy (art. 595 § 1 k.c.). Prawo pierwokupu jest natomiast niezbywalne bez względu na źródło jego zastrzeżenia (art. 602 § 1 k.c.; zob. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 358).
24. W wypadku uznania udziału wspólnika spółki cywilnej w majątku spółki za swego rodzaju wierzytelność nie może być ona przedmiotem rozporządzenia na podstawie art. 509 k.c., jako niezbywalna, w związku z regulacją art. 863 § 1 k.c. (tak słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 31; inaczej nietrafnie SN w uchwale z 21 listopada 1995 r., III CZP 160/95, OSNC 1996, nr 3, poz. 33, poddanej glosie M. Litwińskiej, PPH 1996, nr 4, s. 31 oraz R. Jurgi, PUG 1996, nr 10, s. 15 i n., w której stwierdził, że dopuszczalne jest wstąpienie do spółki cywilnej nowego wspólnika i przejęcie przez niego dotychczasowych zobowiązań oraz uprawnień za zgodą pozostałych wspólników, w tym i jednocześnie występujących z tej spółki). Wspólnik może natomiast swobodnie rozporządzać wierzytelnościami, jakie będą mu przysługiwały wobec spółki z chwilą wystąpienia z niej bądź z chwilą rozwiązania spółki. Podobnie zbywalne są także wierzytelności (roszczenia) wspólnika do spółki o wypłatę przysługującej mu części zysku oraz o zwrot wydatków poniesionych osobiście przez wspólnika w związku z prowadzeniem spraw spółki (J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 121; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 878).
25. Z tej perspektywy należy zwrócić uwagę na przyjętą w kodeksie spółek handlowych konstrukcję prawną "przeniesienia ogółu praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej", która odróżnia, w aspekcie zbywalności praw (udziałowych) wspólników, handlowe spółki osobowe od spółki cywilnej. Zgodnie z art. 10 § 1 k.s.h. ogół praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej może być przeniesiony na inną osobę tylko wówczas, gdy umowa spółki tak stanowi. Przesłanką przeniesienia ogółu praw i obowiązków przez wspólnika spółki osobowej na inną osobę jest uzyskanie pisemnej zgody wszystkich pozostałych wspólników, chyba że umowa spółki przewiduje odmienne uregulowanie, na przykład zwalnia z obowiązku uzyskania zgody pozostałych wspólników (art. 10 § 2 k.s.h.; szerzej G. Kozieł, Przeniesienie ogółu praw i obowiązków w handlowej spółce osobowej, Kraków 2006, s. 191 i n. oraz cytowana tam literatura).
26. Ustawowe bezwzględne zakazy cesji wynikają również z przepisów szczególnych, w tym na przykład z przepisów ustawy z 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 z późn. zm.). Zgodnie z art. 84 k.p. pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia za pracę ani też przenieść tego prawa na inną osobę. Wskazany zakaz zbywalności dotyczy przede wszystkim prawa podmiotowego (wierzytelności o wynagrodzenie za pracę), które to prawo stanowi podstawowy element treści stosunku pracy (podobnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 904). Jednakże zasadne jest odniesienie tego zakazu (wyłączenia) także do powstałych już i wymagalnych roszczeń o wynagrodzenie za pracę już wykonaną (J. Mojak, Obrót..., s. 31-32; T. Czech, glosa do wyroku SA z 30 stycznia 2008 r., VI ACa 365/07, Pr. Bank. 2008, nr 5, s. 22 i n.). Zbycia wierzytelności o wynagrodzenie za pracę nie stanowi jednak samo upoważnienie przez pracownika osoby trzeciej do jednorazowego odebrania (albo okresowego odbierania) wynagrodzenia za pracę, jak również ustawowe upoważnienie określonych podmiotów do odbierania wynagrodzenia za pracę (zob. np. art. 28 i 29 k.r.o.).
27. Istotne znaczenie praktyczne w tej grupie zakazów cesji ma także ustawowy zakaz zbywalności lokatorskiego prawa do lokalu spółdzielczego (art. 9 ust. 3 u.s.m.). W odróżnieniu od własnościowego prawa do lokalu spółdzielczego, prawo lokatorskie do lokalu spółdzielczego stanowi wierzytelność o rozszerzonej skuteczności przysługującą członkowi spółdzielni mieszkaniowej, który uzyskał przydział do tego prawa. Specyfikę lokatorskiego prawa do lokalu spółdzielczego kształtuje zasada związania z tym prawem prawa do wkładu mieszkaniowego. Do momentu ustania członkostwa członka w spółdzielni prawo to jest roszczeniem niezbywalnym. Wraz z wygaśnięciem lokatorskiego prawa do lokalu powstaje natomiast roszczenie o zwrot wkładu, które może być przedmiotem cesji. W związku z tym, że nieprzenoszalne jest samo lokatorskie prawo do lokalu spółdzielczego, niezbywalny charakter posiada także jego "prawny zalążek" - ekspektatywa.
28. Oprócz wierzytelności, których zbywalność została z mocy ustawy ograniczona, należy wskazać także wierzytelności, które mogą być zbywane tylko przy spełnieniu ściśle określonych przesłanek. Podstawowym przykładem tych wierzytelności są wierzytelności odszkodowawcze ex delicto z art. 444-448 k.c. Są one traktowane przez ustawodawcę jako ściśle związane z osobą poszkodowanego i w związku z tym ich zbywalność jest w zasadzie wyłączona. W literaturze dopuszcza się cesję wskazanych wierzytelności, jedynie wyjątkowo, kiedy są już wymagalne i zostały uznane na piśmie, albo też gdy zostały przyznane prawomocnym orzeczeniem (zob. m.in. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 904; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 122). Ograniczeniem ustawowym zbywalności wierzytelności może być również uzależnienie zbycia wierzytelności od jednoczesnego przeniesienia na cesjonariusza innego prawa związanego z tą wierzytelnością. Przykładem w tym zakresie jest między innymi uregulowanie art. 79 ust. 1 u.k.w.h., zgodnie z którym wierzytelność zabezpieczona hipoteką może być przeniesiona tylko wraz z hipoteką (które jednakże nie dotyczy cesji wierzytelności zabezpieczonej hipoteką kaucyjną; art. 107 u.k.w.h.; zob. w tym zakresie postanowienie SN z 17 września 2009 r., IV CSK 180/09, LEX nr 548894).
29. Zmianę regulacji prawnej dotyczącej dopuszczalności przelewu wierzytelności zabezpieczonej hipoteką przewiduje z dniem 20 lutego 2011 r.ustawa z 26 czerwca 2009 r. o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 131, poz. 1075). Od dnia 20 lutego 2011 r. w konsekwencji przelewu wierzytelności hipotecznej na nabywcę przejdzie także hipoteka, z zastrzeżeniem odmiennych postanowień ustawy (przy czym dla przelewu zostanie wyraźnie przez ustawodawcę uznany za niezbędny wpis w księdze wieczystej - art. 79 ust. 1 u.k.w.h. w brzmieniu po zmianie). Jeżeli hipoteka będzie zabezpieczała kilka wierzytelności przysługujących wierzycielowi hipotecznemu, w razie przelewu jednej z nich hipoteka przejdzie na nabywcę proporcjonalnie do wysokości tej wierzytelności w stosunku do sumy wierzytelności zabezpieczonych tą hipoteką, chyba że strony postanowią inaczej (art. 791 ust. 1 u.k.w.h. w brzmieniu po zmianie). W wypadku gdy wierzytelność hipoteczna zostanie przeniesiona bez hipoteki, zbywca będzie miał obowiązek zawiadomić o tym właściciela nieruchomości niebędącego dłużnikiem osobistym (art. 791 ust. 2 u.k.w.h. w brzmieniu po zmianie). Jeżeli z określonego we wpisie stosunku prawnego, z którego wynika zabezpieczona hipoteką wierzytelność, będzie mogła powstać nowa wierzytelność, strony będą mogły postanowić, że przelew wierzytelności hipotecznej nie spowoduje przejścia hipoteki na nabywcę (art. 792 u.k.w.h. w brzmieniu po zmianie). W wypadku przeniesienia zabezpieczonej wierzytelności wynikającej z dokumentu zbywalnego przez indos lub z dokumentu na okaziciela na nabywcę wierzytelności przejdzie także hipoteka, z wyjątkiem sytuacji, gdy hipoteka zabezpiecza kilka wierzytelności, w której zastosowanie znajdzie, przytoczony wyżej, art. 791 u.k.w.h. (art. 831 u.k.w.h. w brzmieniu po zmianie).
30. Z dniem 20 lutego 2011 r. w ustawie o księgach wieczystych i hipotece zostaną uchylone przepisy działu II rozdział 2 "Hipoteka kaucyjna". Od dnia 20 lutego 2011 r. do hipotek kaucyjnych powstałych przed 20 lutego 2011 r. znajdą zastosowanie przepisy ustawy o księgach wieczystych i hipotece w brzmieniu nadanym ustawą zmieniającą, z wyjątkiem przepisów o rozporządzaniu opróżnionym miejscem hipotecznym. Do hipotek zwykłych powstałych przed 20 lutego 2011 r., a także hipotek kaucyjnych zabezpieczających roszczenia związane z wierzytelnością hipoteczną, lecz nieobjętych z mocy ustawy hipoteką zwykłą, powstałych przed dniem 20 lutego 2011 r. będą stosowane przepisy ustawy o księgach wieczystych i hipotece w dotychczasowym brzmieniu, z wyjątkiem art. 76 ust. 1 i 4 tej ustawy, które znajdą zastosowane w brzmieniu nadanym ustawą zmieniającą z 26 czerwca 2009 r.
31. Na temat umownego wyłączenia lub ograniczenia przelewu (tzw. pactum de non cedendo) zob. uwagi zawarte w komentarzu do art. 514.
32. Wykluczenie przelewu wierzytelności, których zbycie sprzeciwiałoby się właściwości zobowiązania, może mieć miejsce w wypadku, gdy ustawa nie przewiduje expressis verbis zakazu przenoszenia określonej wierzytelności, ale z treści stosunku obligacyjnego wynika, iż zmiana wierzyciela doprowadziłaby do zmiany tożsamości zobowiązania (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 906; M. Pazdan, Przelew..., s. 130). Dyskusyjne jest, czy właściwość zobowiązania sprzeciwia się zbyciu wierzytelności w sytuacji, gdy szczególny charakter zobowiązania nakazuje uwzględnianie woli dłużnika w odniesieniu do kwestii, kto ma być jego wierzycielem (np. w wypadku wierzytelności z umowy przedwstępnej; zob. J. Mojak, Obrót..., s. 34). Wątpliwości może budzić także pogląd wyrażony w wyroku SN z 24 maja 2002 r. (III CKN 1050/00, Wokanda 2003, nr 3, s. 8), w którym SN stwierdził, iż właściwość obowiązania stanowi jedną z negatywnych przesłanek skutecznego dokonania przelewu, nie zaś okoliczność, która może zwalniać dłużnika z obowiązku świadczenia na rzecz nabywcy wierzytelności (inaczej K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 880).
33. Właściwość zobowiązania jest przeszkodą zbywalności głównie praw podmiotowych względnych o charakterze niemajątkowym, a zatem praw służących ochronie osoby oraz jej dóbr i interesów ściśle osobistych, niewarunkowanych bezpośrednio interesem ekonomicznym (w szczególności powstałych już roszczeń o ochronę dóbr osobistych osób fizycznych (art. 24 § 2 k.c.) i prawnych (art. 43 w zw. z art. 24 § 2 k.c.), a ponadto roszczeń o ochronę dóbr osobistych twórcy utworu w rozumieniu prawa autorskiego, a także twórcy dóbr własności przemysłowej, w tym na przykład wynalazku, wzoru użytkowego czy wzoru przemysłowego). Za niezbywalne należy uznać również niemajątkowe prawa rodzinne o charakterze względnym, na przykład prawa wynikające z małżeństwa albo niektóre uprawnienia wynikające z władzy rodzicielskiej. Nieprzenoszalność wskazanych niemajątkowych praw względnych zwykle ma związek z ogólnym ich wyłączeniem z obrotu prawnego (E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 906).
34. Inną kategorią wierzytelności, których cesja jest wyłączona, zgodnie z art. 509 § 1 k.c. ze względu na właściwość zobowiązania, są wierzytelności o charakterze majątkowym, które nie mogą być przenoszone ze względu na ścisłe ich związanie z osobą wierzyciela. Przykładem takich wierzytelności jest przede wszystkim prawo do alimentacji (art. 128 i n. k.r.o.), które uznaje się za całkowicie wyłączone z dyspozycji uprawnionego (tak słusznie m.in. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 123; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 906), inaczej niż, jak się wydaje, wymagalne już roszczenia o poszczególne raty alimentacyjne, które mogą być zbywane w drodze przelewu (tak K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 880; podobnie J. Mojak, Obrót..., s. 35-36; odmiennie m.in. J. Gwiazdomorski (w:) System prawa rodzinnego i opiekuńczego, Ossolineum 1985, s. 997). Ściśle związane z podmiotem uprawnionym jest również majątkowe prawo do renty (art. 903 k.c.). Ze względu na właściwość stosunku renty jako stosunku osobistego, co do zasady zbycie wynikającej z tego stosunku wierzytelności jest niemożliwe. Podobnie jednak jak w wypadku roszczeń o wymagalne raty alimentacyjne, dopuszczalne jest zbycie roszczeń o poszczególne, wymagalne już raty rentowe.
35. Wyłączone z przedmiotu przelewu ze względu na właściwość zobowiązania są generalnie także wierzytelności wynikające z umów zlecenia, umów o dzieło czy też umów o świadczenie usług, w wypadku gdy spełnienie świadczenia przez dłużnika związane jest z zaspokojeniem wierzyciela przy uwzględnieniu jego cech osobistych (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 880).
36. Pomimo typowo majątkowego charakteru roszczenia o zachowek (art. 991 k.c.), z żadnego przepisu nie wynika dopuszczalność jego zbywalności w drodze czynności inter vivos. Należy podzielić w tym zakresie pogląd wyrażony w uchwale SN z 13 lutego 1975 r. (III CZP 91/74, OSNC 1976, nr 1, poz. 6), zgodnie z którym uprawniony do zachowku może przenieść na inną osobę przysługującą mu z tego tytułu wierzytelność (J. Mojak, Obrót..., s. 36; zob. również uwagi do art. 991).
37. Na akceptację zasługuje także stanowisko SN przedstawione w orzeczeniu z 5 kwietnia 1974 r. (II CR 109/79, OSP 1976, z. 5, poz. 92, z glosą J. Kraussa), zgodnie z którym uprawnienia wynikające z rękojmi za wady (art. 556 § 1) oraz gwarancji (art. 577 § 1) nie ograniczają się do osoby kupującego, ale przechodzą także na jego następców prawnych (inaczej, wyłączając możliwość przelewu uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, SN w uchwale (7) z 5 lutego 2004 r., III CZP 96/03, OSNC 2004, nr 6, poz. 88).
38. Niezbywalne ze względu na właściwość zobowiązania są również wierzytelności, które nie posiadają cechy samoistności. Wierzytelności mogą utracić samoistność w związku z zaistnieniem trojakiego rodzaju przyczyn (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 124): 1) określoną, szczególną strukturą zobowiązania; 2) ukształtowaniem wierzytelności jako uprawnienia pomocniczego, służącego utrzymaniu innych praw (zob. np. art. 462, 527 i n. k.c.) oraz 3) akcesoryjnym charakterem danej wierzytelności (zob. art. 876 i n. k.c.).
39. Wydaje się, że należy podzielić pogląd SN wyrażony w wyroku z 5 listopada 1996 r. (II CKN 4/96, Glosa 1997, nr 10, s. 5 i n.), zgodnie z którym w okresie zawieszenia działalności banku zmiana "właściwości" zobowiązania powoduje niedopuszczalność przelewu wierzytelności z rachunku bankowego (tak również M. Grzybowski, glosa do wyroku z 5 listopada 1996 r., II CKN 4/96, Pr. Gosp. 1997, nr 3 oraz M. Safjan, glosa do wyroku z 5 listopada 1996 r., II CKN 4/96, Glosa 1997, nr 10, s. 5). Na akceptację zasługuje także uchwała SN z 26 listopada 2003 r. (III CZP 84/03, Biul. SN 2003, nr 11, s. 7), w której stwierdzono, że nadpłata, o której mowa w art. 72 § 1 pkt 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 8, poz. 60 z późn. zm.), nie może być przedmiotem cesji (art. 509 k.c.). Zgodnie z orzeczeniem SN z 27 czerwca 2003 r. (IV CKN 302/01, OSNC 2004, nr 9, poz. 147, z glosą krytyczną W. Kocota, OSN 2004, nr 6, poz. 77 i aprobującą R. Szostaka, PiP 2005, z. 4, s. 115) możliwy jest przelew nabytej na drodze przetargu wierzytelności o nabycie lub oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości na rzecz innej osoby, która również brała udział w przetargu i została ustalona współnabywcą. Słuszny jest także pogląd SN wyrażony w wyroku z 11 września 2002 r. (V CKN 1370/00, OSN 2003, nr 11, poz. 155), zgodnie z którym roszczenie o wypłatę dywidendy, które wspólnik nabywa w następstwie podjęcia uchwały zgromadzenia wspólników o przeznaczeniu zysku spółki do podziału, jest uprawnieniem obligacyjnym, które może być przedmiotem między innymi cesji.
40. Dyskusyjne jest natomiast stanowisko Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 4 marca 2004 r. (II SA 1603/03, LEX nr 156922), zgodnie z którym przesłanką skutecznego przelewu wierzytelności konsumenckiej na podmiot windykujący jest uzyskanie zgody klienta (konsumenta) na cesję w indywidualnej umowie. Prawo konsumenckie nie zawiera autonomicznych uregulowań dotyczących cesji, innych niż zawarte w art. 509-517 k.c., a zatem należy przyjąć, iż wierzytelności pieniężne przedsiębiorców wobec konsumentów są zbywalne, chyba że sprzeciwia się temu wyraźny przepis prawa, właściwość zobowiązania bądź pactum de non cedendo (tak słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 39; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 878; a także NSA w wyroku z 26 stycznia 2006 r., I OSK 336/05, LEX nr 219367; zob. jednakże wyrok SA w Katowicach z 21 grudnia 2006 r., I ACa 1253/06, OSA 2007, z. 1, poz. 1; oraz M. Jasiakiewicz, Wokół dopuszczalności cesji niektórych wierzytelności konsumenckich, PPH 2005, nr 8, s. 19 i n.; S. Pasieka, Prawne aspekty przelewu wierzytelności konsumenckiej (w:) Ochrona konsumenta usług finansowych. Wybrane zagadnienia prawne, pod red. B. Gneli, Warszawa 2007, s. 253-263).
41. Wraz z wierzytelnością przechodzą na cesjonariusza związane z nią prawa uboczne (zob. H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 659; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 910-911; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 397). Zasadniczo można podzielić pogląd wyrażony w wyroku SN z 3 września 1998 r. (I CKN 822/97, OSN 1999, nr 2, poz. 39), zgodnie z którym zakres praw związanych w rozumieniu art. 509 § 2 k.c. z wierzytelnością jest szeroki i mieści się w nim również właściwość polegająca na poddaniu pod rozstrzygnięcie sądu polubownego sporu dotyczącego oznaczonego stosunku prawnego. Ograniczenia w tym zakresie wynikają jednak zarówno z kodeksu cywilnego, jak i z przepisów szczególnych.
42. Problematyce cesji wierzytelności zabezpieczonej zastawem w kodeksie cywilnym zostały poświęcone w ramach regulacji zastawu art. 323 i 324 k.c. W związku z tym przyjmuje się, że do przelewu takiej wierzytelności znajdują zastosowanie ogólne przepisy prawa cywilnego o cesji (art. 509-516), jeżeli nic innego nie wynika z art. 323-324 k.c. Konsekwencją cesji wierzytelności zabezpieczonej zastawem (na podstawie art. 509 § 1 w zw. z art. 323 k.c.) będzie w tym wypadku również przejście ipso iure na cesjonariusza prawa zastawu jako prawa akcesoryjnego w stosunku do wierzytelności (art. 323 § 1 k.c.). Strony umowy prowadzącej do przelewu mogą jednak wyłączyć w umowie przeniesienie zastawu. Skutkiem takiego wyłączenia przeniesienia zastawu będzie wygaśnięcie zastawu (art. 323 § 2in fine k.c.) oraz nabycie przez cesjonariusza wierzytelności bez zabezpieczenia (J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 127). Zastaw jako prawo o charakterze akcesoryjnym, związane ściśle z wierzytelnością, nie może być zatem co do zasady (o ile umowa prowadząca do przelewu nie stanowi inaczej) przeniesione bez wierzytelności, którą zabezpiecza (art. 323 § 2 k.c.).
43. Szczególne zasady odnoszą się do przeniesienia wierzytelności zabezpieczonej zastawem rejestrowym i wynikają z ustawy z 6 grudnia 1996 r. o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 67, poz. 569 z późn. zm.). Przeniesienie zastawu rejestrowego może być dokonane tylko wraz z przeniesieniem wierzytelności zabezpieczonej tym zastawem na każdy inny podmiot prawa cywilnego (art. 17 ust. 1 u.z.r.). W okresie od 1 stycznia 1998 r. do 10 stycznia 2009 r. katalog podmiotów, które mogły zabezpieczyć swoje wierzytelności zastawem rejestrowym, był enumeratywnie określony w art. 1 ust. 1 u.z.r., a przeniesienie wierzytelności zabezpieczonej zastawem rejestrowym na podmiot niewymieniony w art. 1 ust. 1 u.z.r. powodowało wygaśnięcie zastawu rejestrowego. Warunkiem skutecznego przeniesienia zastawu rejestrowego jest dokonanie wpisu nabywcy do rejestru zastawów prowadzonego przez sąd. Wpis ten ma charakter konstytutywny (zob. też J. Mojak, J. Widło, Przelew wierzytelności zabezpieczonej sądowym zastawem rejestrowym, PPH 1999, nr 11, s. 12-21). Pomimo przejścia prawa zastawu na skutek przelewu wierzytelności zabezpieczonej zastawem cesjonariusz może żądać od cedenta wydania rzeczy obciążonej zastawem tylko wtedy, gdy zastawca wyraża na to zgodę (art. 324 k.c.).
44. W wypadku przelewu wierzytelności zabezpieczonej hipoteką podstawowe znaczenie mają w tym zakresie unormowania ustawy o księgach wieczystych i hipotece, natomiast przepisy kodeksu cywilnego o przelewie (w tym w szczególności art. 509 § 2 k.c.) mogą być stosowane jedynie posiłkowo i w zakresie, w którym ich zastosowanie będzie możliwe do pogodzenia ze szczególnym charakterem przelewu wierzytelności hipotecznej. Wierzytelność hipoteczna nie może być przeniesiona bez hipoteki, hipoteka zaś nie może zostać w żadnym wypadku przeniesiona bez wierzytelności, którą zabezpiecza (art. 79 u.k.w.h.; tak również J. Mojak, Przelew wierzytelności zabezpieczonych hipoteką, NP 1986, nr 3, s. 20-31). Cesja wierzytelności hipotecznej wymaga więc przejścia obu tych praw łącznie, co nie dotyczy wypadku przelewu wierzytelności zabezpieczonej hipoteką kaucyjną, która może być przeniesiona bez hipoteki (art. 107 u.k.w.h.; zob. także T. Czech, Przelew części wierzytelności hipotecznej, PS 2006, nr 7-8, s. 81-95; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 910; na temat zmiany z dniem 20 lutego 2011 r. uregulowań prawnych dotyczących przelewu wierzytelności hipotecznej zob. uwagi zawarte w pkt 29-30 komentarza do niniejszego artykułu).
45. Faktoring jest działalnością gospodarczą prowadzoną na rynku finansowym, w ramach której przedsiębiorca nabywa od innych przedsiębiorców przysługujące im w stosunku do ich dłużników wierzytelności oraz świadczy pewne dodatkowe, ściśle określone w umowie usługi (szerzej zob. J. Mojak, Obrót..., s. 157-159). Faktoring właściwy polega na definitywnym przeniesieniu wierzytelności przez przedsiębiorcę na faktora. Związane jest z tym pełne ryzyko faktora niewypłacalności dłużnika zbywanej wierzytelności. Faktor nie ma bowiem do zbywcy wierzytelności regresu w wypadku, gdy nie uda mu się ściągnąć wierzytelności od dłużnika. Faktoring niewłaściwy polega na tym, że faktor może zwrócić się w wypadku niewypłacalności dłużnika nabytej przez niego wierzytelności z egzekucją należności z tytułu zawartej umowy cesji wprost do majątku przedsiębiorcy, zbywcy wierzytelności i domagać się od przedsiębiorcy zwrotu kwoty wypłaconej mu przy zawieraniu umowy faktoringu (na temat międzynarodowego znaczenia faktoringu zob. A. Wowerka, Faktoring w obrocie międzynarodowym ze szczególnym uwzględnieniem regulacji konwencji ottawskiej o faktoringu międzynarodowym (w:) Polskie prawo prywatne w dobie przemian. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Jerzemu Młynarczykowi, pod red. A. Smoczyńskiej, Gdańsk 2005, s. 126-148; I. Sobol, Faktoring międzynarodowy, Pr. Bank. 2004, nr 4, s. 46-58). W orzeczeniu NSA z 31 lipca 1995 r. oddział w Katowicach (SA/Ka 1487/94, POP 1996, nr 3, poz. 104) sąd przyjął, że "określenie danej umowy mianem faktoringu nie zmienia faktu, że pozostaje ona umową sprzedaży wierzytelności i tak należy ją traktować".
46. Forfaiting polega na bezregresowym wykupie przez instytucję forfaitingową (najczęściej bank) wierzytelności przyszłych, przysługujących dostawcom towarów (dóbr produkcyjnych) w stosunku do odbiorców tych dóbr (zob. też A. Kidyba, Prawo handlowe, 2006, s. 944 i n.). W konsekwencji forfaitingu dochodzi do swoistej cesji przyszłych wierzytelności na instytucję finansową, najczęściej bank, natomiast zbywca wierzytelności uzyskuje źródło finansowania w osobie nabywcy wierzytelności przyszłych.
47. Konstrukcja przelewu jako umowy kauzalnej, ale jednocześnie ogólnej, umożliwia dokonanie przeniesienia wierzytelności w celu zabezpieczenia wierzytelności przysługującej cesjonariuszowi (szerzej zob. J. Mojak, Obrót..., s. 122 i n.; A. Szpunar, Przelew na zabezpieczenie, Rejent 1995, nr 11, s. 9 i n.; I. Heropolitańska, Zabezpieczenie..., s. 202 i n.; M. Strus, Dwa sposoby powierniczego zabezpieczenia kredytu, Palestra 1992, z. 11-12, s. 39; W. Siuda, Zabezpieczenie kredytu, Prz. Pod. 1993, nr 5, s. 25). Cesjonariusz zobowiązuje się w takim wypadku korzystać z przelanej wierzytelności tylko w granicach wyznaczonych przez cel przelewu (zob. wyrok SN z 8 marca 2005 r., IV CK 628/04, OSG 2006, nr 2, poz. 13, s. 3), w tym zwykle zobowiązuje się do: 1) nierozporządzania przelaną wierzytelnością, jeśli nie będzie to konieczne do zaspokojenia wierzytelności zabezpieczonej; 2) zrealizowania lub zbycia przelanej wierzytelności tylko w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne do zaspokojenia jego roszczeń (jeżeli stanie się to konieczne do zaspokojenia wierzytelności zabezpieczonej); 3) zwrócenia cedentowi pozostałej po zaspokojeniu roszczeń części wierzytelności; 4) zwrócenia cedentowi nadwyżki uzyskanej przez cesjonariusza ponad wartość wierzytelności zabezpieczonej, jeżeli cesjonariusz rozporządził całą wierzytelnością (zob. także J. Mojak, Odpowiedzialność cesjonariusza wobec cedenta na tle ogólnej problematyki skutków prawnych przelewu wierzytelności na zabezpieczenie (w:) Współczesne problemy prawa handlowego. Księga jubileuszowa dedykowana prof. dr hab. Marii Poźniak-Niedzielskiej, pod red. A. Kidyby i R. Skubisza, Kraków 2007, s. 191-199; M. Rytwińska, Przelew wierzytelności na zabezpieczenie, Warszawa 2007).
48. W umowie zobowiązującej do przelewu dla zabezpieczenia strony powinny określić, jaki będzie skutek całkowitego wykonania zabezpieczonej wierzytelności cedenta, tj.: 1) zastrzec warunek lub termin rozwiązujący, co oznaczałoby, że cedowana wierzytelność wróciłaby ipso iure do majątku cedenta z momentem spłaty zabezpieczonego długu (zob. postanowienie SN z 18 października 2002 r., V CKN 111/01, LEX nr 56065, a także H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 662), albo 2) wprowadzić do umowy zobowiązującej do przelewu postanowienie, obejmujące zobowiązanie się cesjonariusza do przeniesienia wierzytelności z powrotem na cedenta z chwilą wykonania zabezpieczonego obowiązania (co jest bardziej zasadne, z perspektywy zapewnienia bezpieczeństwa obrotu; zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 125; J. Skąpski, Przewłaszczenie na zabezpieczenie, SC, t. XIII-XIV, Kraków 1969; inaczej SN (Pełny Skład Izby Cywilnej) w uchwale z 10 maja 1948 r., I C. Prez. 18/48, OSN 1948, nr III, poz. 58, w której opowiedział się za pierwszym rozwiązaniem; zob. także R. Pawlicki, glosa do wyroku WSA w Gliwicach z 4 marca 2008 r., III SA/Gl 1417/07, Mon. Pod. 2009, nr 3, s. 48-50).
49. Ustawa z 3 lutego 1993 r. o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 18, poz. 82 z późn. zm.) przewiduje określone rozwiązania prawne stanowiące antidotum na tzw. złe wierzytelności bankowe. Jednym z nich jest tzw. publiczna sprzedaż wierzytelności bankowych (art. 1 pkt 2 u.r.f.p.b.). Prawo do sprzedaży wierzytelności bankowych w trybie określonym w rozdziale 3 u.r.f.p.b. przysługuje wszystkim bankom. Publiczna sprzedaż wierzytelności bankowych jest na podstawie wskazanej ustawy (art. 41 u.r.f.p.b.) traktowana jako sui generis przelew wierzytelności. Możliwe jest zatem stosowanie do oceny trybu i skutków tej formy zbycia wierzytelności przepisów kodeksu cywilnego o cesji (art. 509-517 k.c.), z uwzględnieniem specyfiki, wynikającej z art. 38-42 u.r.f.p.b. Na przykład zgodnie z art. 41 pkt 1 u.r.f.p.b. na publiczną sprzedaż wierzytelności bankowej nie jest wymagana w żadnym wypadku zgoda dłużnika (szerzej zob. J. Mojak, Obrót..., s. 165-169).
50. Na podstawie art. 183 i n. ustawy z 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych (Dz. U. Nr 146, poz. 1546 z późn. zm.) może być utworzony szczególny rodzaj funduszu inwestycyjnego, a mianowicie tzw. fundusz sekurytyzacyjny. Fundusz inwestycyjny zamknięty może być utworzony jako fundusz sekurytyzacyjny dokonujący emisji certyfikatów inwestycyjnych w celu zgromadzenia środków na nabycie wierzytelności, w tym wierzytelności finansowanych ze środków publicznych w rozumieniu odrębnych przepisów lub praw do świadczeń z tytułu określonych wierzytelności. Lokaty mogą być dokonywane wyłącznie w celu ograniczenia ryzyka inwestycyjnego. Fundusz sekurytyzacyjny nie może udzielać pożyczek, poręczeń lub gwarancji. Od dnia 1 lipca 2004 r., na mocy znowelizowanych przepisów ustawy z 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe (tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665 z późn. zm.), bank może przenieść jednolite rodzajowo wierzytelności na spółkę kapitałową (podmiot emisyjny) w celu emisji przez ten podmiot papierów wartościowych, których zabezpieczenie stanowią sekurytyzowane wierzytelności (zob. także J. Chłąd, Problemy sekurytyzacji bankowej, Pr. Bank. 2006, nr 3, s. 73-77). Podmiot emisyjny, na rzecz którego nastąpiło przeniesienie wierzytelności, nie może być powiązany kapitałowo lub organizacyjnie z bankiem przenoszącym wierzytelności, a przedmiotem jego działalności może być wyłącznie nabywanie wierzytelności i emisja papierów wartościowych, a także wykonywanie czynności z tym związanych (szerzej zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 131).
Art. 510.
1. Przeniesienie wierzytelności z majątku cedenta do majątku cesjonariusza jest skutkiem rozporządzenia tą wierzytelnością przez dotychczasowego wierzyciela.
2. Regulacja art. 510 § 1 k.c. opiera się na francuskim systemie umów zobowiązujących o podwójnym skutku zobowiązująco-rozporządzającym (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 49; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 908; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 394-395). Zgodnie z art. 510 § 1 k.c. umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności wywołuje skutek rozporządzający ex lege (zob. też wyrok SN z 8 sierpnia 2003 r., V CK 169/02, OSP 2004, z. 10, poz. 121, s. 513). Nie ma zatem w kontekście art. 510 § 1 k.c. prawnego znaczenia to, czy strony umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności wyraziły poza tym również wolę wywołania skutku rozporządzającego, w postaci przeniesienia wierzytelności ze zbywcy na nabywcę, czy też nie (tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 357). Unormowanie art. 510 § 1 k.c. nawiązuje do regulacji art. 56 k.c., zgodnie z którym czynność prawna wywołuje skutki prawne, wynikające zarówno z jej treści, jak i przepisów ustawy (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 133).
3. Umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności wywoła jednak wyłącznie skutki obligacyjne, w sytuacji gdy jej strony w sposób wyraźny wyłączą skutek rozporządzający. Zgodnie z wyrokiem SA w Katowicach z 8 lipca 2005 r. (I ACa 350/05, OSA/Kat. 2005, z. 4, poz. 4) art. 510 k.c. ma charakter dyspozytywny, wyraźnie więc uprawnia strony do swobodnego kształtowania treści umowy sprzedaży wierzytelności i przyjęcia w konsekwencji, że skutek rozporządzający, a więc przenoszący wierzytelność na nabywcę, może nastąpić w innym czasie niż skutek zobowiązujący zbywcę do przeniesienia wierzytelności (zob. szerzej J. Widło, Umowa przelewu wierzytelności. Zagadnienia wybrane, NPN 2002, nr 1, s. 67-83).
4. W związku z obowiązywaniem także w odniesieniu do przelewu zasady nemo plus iuris in alium transferre potest quam ipse habet umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności zawarta przez osobę, której wierzytelność nie przysługuje, nie wywoła jednak skutków rozporządzających (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 911-912; zob. również uwagi zawarte w tezie 14 komentarza do niniejszego artykułu).
5. Poza umową sprzedaży (zob. uwagi do art. 535 i n.), zamiany (zob. uwagi do art. 603 i n.) i darowizny (zob. uwagi do art. 888 i n.), inną umową nazwaną o skutku zobowiązująco-rozporządzającym jest umowa spółki cywilnej (tak też J. Mojak, Obrót..., s. 52). Z art. 861 § 1 k.c. wynika, że wkład wspólnika może polegać między innymi na wniesieniu do spółki własności lub innych praw (zob. też uwagi zawarte w komentarzu do art. 861 k.c.). Przedmiotem wkładu mogą być zatem w szczególności wierzytelności wspólnika, których wniesienie do spółki cywilnej nastąpi w trybie przelewu z chwilą zawarcia umowy spółki (art. 510 § 1 k.c.). Wspólnicy mogą wyłączyć w tej umowie skutek rozporządzający. W tym wypadku do przeniesienia wierzytelności potrzebne będzie zawarcie samoistnej umowy przelewu (art. 510 § 2 k.c.).
6. Z zasady swobody umów wynika, że poza wskazanymi wyżej umowami nazwanymi, umowami zobowiązującymi w rozumieniu art. 510 k.c. mogą być także umowy nienazwane, jeżeli tylko strony tych umów wykreują zobowiązanie do przeniesienia wierzytelności (w szczególności umowa faktoringu, umowa przelewu na zabezpieczenie; zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 882; M. Pazdan, Przelew..., s. 125).
7. Podobne znaczenie prawne mogą mieć umowy (akty założycielskie) spółek kapitałowych, gdy przedmiotem aportu wspólnika (albo akcjonariusza) są wierzytelności. Zgodnie z art. 2 k.s.h. w sprawach określonych w art. 1 § 1 k.s.h. nieuregulowanych w ustawie stosuje się przepisy kodeksu cywilnego (wprost, a jeżeli wymaga tego właściwość (natura) stosunku prawnego spółki handlowej - odpowiednio). W związku z tym przepis art. 510 § 1 k.c. ma zastosowanie przede wszystkim do umowy spółki z o.o., której zawarcie prowadzi do powstania spółki z o.o. w organizacji, jako podmiotu prawa - jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną (art. 11 w zw. z art. 161 k.s.h.). Z art. 2 zd. 2 k.s.h. w zw. z art. 510 § 1 k.c. wynika, że w chwili zawarcia umowy spółki z o.o. (jako innej umowy o podwójnym skutku w rozumieniu art. 510 § 1 k.c.) na powstałą wskutek tej czynności prawnej spółkę z o.o. w organizacji przejdą wierzytelności wnoszone tytułem wkładu (zob. w kontekście skutków zobowiązania się w umowie spółki z o.o. do wniesienia nieruchomości tytułem wkładu do tej spółki m.in. A. Kidyba, Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Komentarz, Warszawa 2005, s. 184; A. Kidyba, Kodeks..., t. I, 2006, s. 701-705; K. Kopaczyńska-Pieczniak, Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, Warszawa 2007, s. 218-219; R. Kwaśnicki, Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, Warszawa 2005, s. 95; R. Potrzeszcz (w:) J.P. Naworski, K. Strzelczyk, T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz, Komentarz do kodeksu spółek handlowych. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, pod red. T. Siemiątkowskiego, R. Potrzeszcza, Warszawa 2001, s. 160; A. Szajkowski (w:) S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, t. II, Warszawa 2003, s. 140, J. Frąckowiak (w:) J. Frąckowiak, A. Kidyba, W. Popiołek, W. Pyzioł, A. Witosz, Kodeks spółek handlowych, Warszawa 2008, s. 629-631). Zastosowanie art. 510 § 1 k.c. do aktu założycielskiego spółki akcyjnej, jako innej umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności (tytułem wkładu na spółkę), może mieć miejsce jedynie w szczególnej sytuacji, gdy dochodzi do jednoczesnego objęcia wszystkich akcji w formie aktu notarialnego i zawiązania spółki akcyjnej w organizacji (art. 11 w zw. z art. 323 k.s.h.).
8. Podwójnego skutku w zakresie przewidzianym w art. 510 § 1 k.c. nie wywołają natomiast umowy (akty założycielskie) handlowych spółek osobowych. Zawarcie umowy (zawiązanie) handlowej spółki osobowej nie prowadzi do powstania tej spółki, jako podmiotu prawa (zob. G. Kozieł, Przeniesienie..., s. 268-269). W związku z tym, że handlowa spółka osobowa powstaje z chwilą wpisu do rejestru, w momencie zawarcia umowy (zawiązania) tej spółki nie istnieje jeszcze podmiot, który mógłby stać się nabywcą wierzytelności (wobec którego mógłby wystąpić skutek rozporządzający umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności, zgodnie z art. 510 § 1 k.c.); inaczej S. Sołtysiński (w:) S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, t. I, Warszawa 2001, s. 233-234, 319-322.
9. Przeniesienie wierzytelności jest możliwe także na podstawie umowy przelewu, stanowiącej samodzielną czynność prawną o charakterze rozporządzającym. Wskazany wariant prawny dokonania przelewu może mieć zastosowanie w wypadku, gdy na podstawie szczególnego przepisu prawa bądź postanowienia stron wyłączone zostały skutki rozporządzające umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności (art. 510 § 1in fine k.c.), jak również w sytuacji, gdy zobowiązanie do przeniesienia wierzytelności powstało na skutek innych zdarzeń prawnych niż umowa (zob. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 357; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 134). Zestawienie art. 510 § 1 i 2 wskazuje na to, iż ustawodawca powtórzył w wypadku przelewu wierzytelności konstrukcję przyjętą w tym zakresie w odniesieniu do przeniesienia własności rzeczy w art. 155 i 156; zob. uwagi do art. 155 i 156, a także M. Pazdan, Przelew..., s. 124; A. Szpunar, Wstąpienie w prawa zaspokojonego wierzyciela, Kraków 2000, s. 41).
10. Innym niż umowa zdarzeniem prawnym prowadzącym do powstania zobowiązania do przeniesienia wierzytelności są zgodnie z art. 510 § 2 k.c. zapis i bezpodstawne wzbogacenie (E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 909; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 395; na temat konstrukcji zapisu i bezpodstawnego wzbogacenia zob. odpowiednio uwagi do art. 968 i n. i art. 405 i n.). Wydaje się, że poza wskazanymi zdarzeniami, pozaumowną podstawą zobowiązania wskazanego w art. 510 § 2 k.c. może być również przyrzeczenie publiczne. W związku ze zróżnicowanymi funkcjami praktycznymi przyrzeczenia publicznego nagrodą może być nie tylko zapłacenie określonej kwoty pieniężnej, wskazane w art. 921 § 3 k.c., ale także na przykład przyrzeczenie przelania wierzytelności na rzecz osoby, która wykonała objętą przyrzeczeniem publicznym czynność. Ponadto z art. 3 ust. 2 ustawy z 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach (tekst jedn.: Dz. U. z 1991 r. Nr 46, poz. 203 z późn. zm.) w zw. z art. 510 § 2 k.c. wynika, że akt fundacyjny, który wskazuje jako składniki majątkowe przeznaczone na realizację celów fundacji wierzytelności z tytułu zawartej przez fundatora na przykład umowy rachunku bankowego, można traktować jako jednostronną czynność prawną, kreującą zobowiązanie do przeniesienia wierzytelności (także K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 882). Przeniesienie wierzytelności może nastąpić po zarejestrowaniu fundacji na skutek umowy przelewu, zawartej przez fundatora z zarządem fundacji (art. 510 § 2 k.c.).
11. Ze względu na to, iż treść zobowiązania do naprawienia szkody obejmuje albo przywrócenie przez zobowiązanego stanu poprzedniego, albo zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 363 § 1 k.c.), wątpliwości wywołuje jednoznaczne uznanie przeniesienia wierzytelności na podstawie art. 509 i n. k.c. za sposób naprawienia szkody. Dyskusyjne jest zatem w kontekście art. 510 § 2 k.c., czy źródłem zobowiązania do przeniesienia wierzytelności może być wyrządzenie szkody czynem niedozwolonym (możliwość taką przewidują m.in. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 909; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 882; natomiast wyklucza ją J. Mojak, Obrót..., s. 53-54). Wątpliwość może budzić także uznanie za źródło zobowiązania do przelewu prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia (szerzej zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 882).
12. Wyjątkiem od zasady przenoszenia wierzytelności na podstawie umowy między zbywcą a nabywcą jest pactum in favorem tertii, której przedmiotem jest wierzytelność. Osoba trzecia nie jest stroną tego rodzaju umowy, natomiast może się stać stroną powstałego na jej podstawie obligacyjnego stosunku prawnego. W związku z tym umowa na rzecz osoby trzeciej nie może wywołać skutku rozporządzającego w postaci przeniesienia wierzytelności (tak J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 135; M. Pazdan, Przelew..., s. 127). Należy przyjąć, iż wywołuje ona jedynie skutki zobowiązujące, a przelew wierzytelności następuje z mocy odrębnej umowy rozporządzającej, zawartej między zbywcą a osobą trzecią.
13. Wydaje się, iż umowa przelewu wierzytelności o skutkach wyłącznie rozporządzających, zawarta bez związku z wykonaniem umowy zobowiązującej, jest możliwa także w wypadku, gdy cedent dokonuje przelewu w wykonaniu zobowiązania zaciągniętego wobec innej niż cesjonariusz osoby, a także w sytuacji gdy potencjalny cesjonariusz uzależnia swoje zachowanie polegające na przykład na rozpoczęciu negocjacji umowy, w tym kredytu, od dokonania przelewu przez drugą stronę na zabezpieczenie ewentualnych roszczeń odszkodowanych, czy też zwrotu kredytu wierzytelności (tak M. Pazdan, Przelew..., s. 124-125; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 883).
14. W wypadku przelewu nie ma przepisów szczególnych, na podstawie których możliwe byłoby nabycie wierzytelności w drodze czynności prawnych z osobą nieuprawnioną (zob. wyrok SN z 29 stycznia 2002 r., V CKN 696/00, LEX nr 55143). Umowa sprzedaży, zamiany, darowizny lub inna umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności przez osobę, której wierzytelność nie przysługuje, nie wywoła skutku rozporządzającego, ze względu na obowiązywanie także w tym zakresie zasady nemo plus iuris in alium transferre potest quam ipse habet (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 911-912). Możliwe jest jednak uznanie, że taka umowa jest podstawą ważnego zobowiązania do przeniesienia wierzytelności. Jeżeli osoba zobowiązująca się do przeniesienia wierzytelności stanie się jej podmiotem, możliwe będzie zawarcie samoistnej umowy przelewu (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 54).
15. Cesjonariusz zasadniczo nie nabędzie wierzytelności także na podstawie pozornej umowy przelewu (art. 83 k.c.). W tym wypadku kodeks cywilny (art. 83 § 2) przewiduje jednakże ochronę osób trzecich działających w dobrej wierze. Jeżeli cesjonariusz, który nie dysponuje wierzytelnością, jako cedent dokona zawarcia odpłatnej umowy zobowiązującej do dalszego jej przeniesienia (np. sprzedaży), nabywca w dobrej wierze stanie się wierzycielem, mimo że zawarł umowę z osobą nieuprawnioną (tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 882; inaczej, jak się wydaje, E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 912, której zdaniem przy przelewie nie dochodzi do "przełamania zasady nemo plus iuris transferre potest quam ipse habet" na rzecz osób trzecich działających w dobrej wierze).
16. Z art. 510 § 2 k.c. wynika zasada kauzalności materialnej samoistnej umowy przelewu wierzytelności (J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 135; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 395; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 664; A. Szpunar, glosa do wyroku SN z 19 lutego 1998 r., III CKN 387/97, PPH 1999, nr 4, s. 47). Artykuł 510 § 2 k.c. przewiduje, że prawną przyczyną przelewu wierzytelności jest wykonanie istniejącego już między stronami zobowiązania (causa solvendi), a ważność umowy przelewu zależy od istnienia tego zobowiązania (zob. wyrok SN z 17 listopada 2006 r., V CSK 253/06, OSNC 2007, nr 9, poz. 141, s. 89). Ważność samoistnej umowy przelewu zależy zatem od istnienia ważnego zobowiązania do zawarcia tej umowy.
17. Kodeks cywilny nie przewiduje wymogu wskazywania w umowie przeniesienia wierzytelności zobowiązania, w wykonaniu którego dochodzi do przelewu. Wskazuje to na formalnie oderwany charakter samoistnej umowy przelewu (tak słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 57; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 883), natomiast nie zwalnia jej stron od dokładnego określenia zobowiązania, w którego wykonaniu zawarta jest umowa przelewu wierzytelności. W trosce o ważność samoistnej umowy przelewu wierzytelności cedent i cesjonariusz powinni zatem w sposób wyraźny bądź per facta concludentia porozumieć się co do causa dokonanego przelewu.
18. Podstawa prawna umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności jest jednocześnie causae rozporządzenia wierzytelnością. Przyjmuje się, że wskazana causa jest elementem essentialia negotii umów nazwanych prawa obligacyjnego. Prawną przyczyną przysporzenia jest w wypadku: 1) umowy sprzedaży, zamiany bądź innej umowy o charakterze odpłatnym czy też wzajemnym - causa aquirendi vel obligandi; 2) umowy darowizny - causa donandi.
19. Do upadku umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności mogą prowadzić zdarzenia, takie jak: wykonanie umownego lub ustawowego prawa odstąpienia od umowy, uchylenie się od skutków prawnych, z powodu wady oświadczenia woli, rozwiązanie umowy i odwołanie darowizny (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 136; zob. też orzeczenie SA w Katowicach z 18 kwietnia 2002 r., I ACa 1329/01, Wokanda 2003, nr 5, s. 39). Konsekwencją upadku zdarzenia (umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności), z którym ustawa wiąże skutek rozporządzający, jest upadek wskazanego skutku, tj. przelewu wierzytelności i powrót wierzytelności z mocy prawa do majątku cedenta (z uwzględnieniem art. 515 k.c.; zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 883). W związku z upadkiem umowy zobowiązującej o podwójnym skutku ex nunc następuje automatyczny upadek przelewu wierzytelności ex nunc. Wskutek upadku umowy zobowiązującej ex tunc z mocą wsteczną upada również przelew wierzytelności (zob. też M. Kuźnik, Umowy powodujące przelew wierzytelności a bezskuteczność upadłego z mocy prawa (w:) Instytucje prawa upadłościowego i naprawczego, t. II, pod red. A. Witosza, J. Ciągwy, Katowice 2008, s. 111-131).
Art. 511.
1. Ważność przelewu wierzytelności nie została w przepisach kodeksu cywilnego uzależniona od zachowania szczególnej formy prawnej (tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 357). Z perspektywy formy prawnej przelew może być dokonany także ustnie, a nawet per facta concludentia (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 64; M. Pazdan, Przelew..., s. 134; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 910). Za trafny należy uznać pogląd zawarty w uzasadnieniu do wyroku SN z 8 lutego 2002 r. (II CKN 1160/99, LEX nr 53160), w którym SN przyjął, że ustna oferta nabycia wierzytelności potwierdzona pismem banku akceptującym jej zbycie może prowadzić do przelewu wierzytelności. Uregulowanie art. 511 k.c. jest w tym kontekście wyrazem dążenia przez ustawodawcę do harmonijnego określenia stosunków między cedentem, cesjonariuszem i dłużnikiem przelanej wierzytelności, poprzez pisemne określenie ich prawnych relacji (podobnie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 137; zob. również H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 665; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 395).
2. Na temat znaczenia "stwierdzenie wierzytelności (i przelewu tej wierzytelności) pismem" zob. odpowiednio uwagi zawarte w komentarzu do art. 74 § 1 i art. 78 § 1 dotyczące zwykłej formy pisemnej czynności prawnej.
3. Wskazana w art. 511 k.c. forma prawna jest zastrzeżona dla celów dowodowych (ad probationem); tak też M. Pazdan, Przelew..., s. 134. Niezachowanie tej formy nie prowadzi do nieważności umowy powodującej przelew, ale powoduje ograniczenia dowodowe w razie ewentualnego sporu cywilnego, dotyczącego tej umowy (por. art. 74 § 1 k.c.); tak też SN w wyroku z 8 lutego 2002 r. (II CKN 1160/99, LEX nr 53160); zob. także wyrok SN z 6 listopada 1972 r. (III CRN 266/72, OSNC 1973, nr 9, poz. 160).
4. Zgodnie z art. 78 § 1 zd. 2 k.c. zachowanie zwykłej formy pisemnej polega na wymianie dokumentów, z których każdy obejmuje treść oświadczenia woli jednej ze stron i jest przez nią podpisany. Forma pisemna ad probationem zachowana jest także w sytuacji, gdy cedent i cesjonariusz złożą własnoręcznie podpisy na jednym dokumencie, stwierdzającym treść umowy powodującej przelew wierzytelności. Równoważne z oświadczeniem woli w formie pisemnej jest oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu (art. 78 § 2 k.c.); zob. J. Widło, Umowa przelewu wierzytelności. Zagadnienia wybrane, NPN 2002, nr 1, s. 67 i n.; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 884.
5. W związku z tym, że dla zachowania formy pisemnej dla celów dowodowych wystarczy zawarcie umowy powodującej cesję w zwykłej formie pisemnej, wymaganie formy wskazanej w art. 511 k.c. jest spełnione także w sytuacji, gdy umowa przelewu zostanie zawarta w formie pisemnej kwalifikowanej, na przykład notarialnej lub pisemnej, z podpisami stron cesji urzędowo poświadczonymi (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 65).
6. Zwykła forma pisemna nie jest natomiast zachowana w wypadku zawarcia umowy prowadzącej do przelewu, w związku ze sporządzeniem jedynie jednostronnego aktu cesji, zawierającego podpisane przez cedenta jego oświadczenie woli o przelaniu wierzytelności na cesjonariusza, które następnie zostanie przyjęte przez cesjonariusza (zob. orzeczenie SN z 17 września 1945 r., C III 445/45, OSN 1945/1946, nr I, poz. 13, PiP 1946, z. 3, s. 139). Należy jednakże przyjąć, że istnienie jednostronnego aktu cesji "uprawdopodabnia za pomocą pisemną" fakt zawarcia umowy powodującej przelew (art. 74 § 2 k.c.), co w rezultacie wyłącza ograniczenia dowodowe, związane z niezachowaniem formy pisemnej zastrzeżonej ad probationem.
7. Od 25 września 2003 r. ustawodawca ograniczył zakres stosowania formy pisemnej czynności prawnej zastrzeżonej dla celów dowodowych poprzez: 1) skreślenie art. 75 k.c., przewidującego obowiązek zachowania w stosunku do czynności prawnych obejmujących rozporządzenia prawem, którego wartość przenosi dwa tysiące złotych; 2) wyłączenie stosowania art. 74 k.c. w obrocie dwustronnie gospodarczym i 3) umożliwienie sądowi podjęcia decyzji o przeprowadzeniu dowodu ze świadków lub dowodu z przesłuchania stron w obrocie konsumenckim, gdy żąda tego konsument w sporze z przedsiębiorcą (art. 74 § 2 k.c.).
8. Jeżeli w przepisach szczególnych dla umów prowadzących do przelewu przewidziana jest kwalifikowana (szczególna) forma pisemna, to zgodnie z art. 73 § 2 k.c. należy uznać, że taka forma została zastrzeżona pod rygorem nieważności (ad solemnitatem), chyba że jej zachowanie jest zastrzeżone jedynie dla wywołania określonych skutków prawnych (ad eventum).
9. Z tej perspektywy kontrowersje w literaturze i judykaturze wzbudziła regulacja art. 788 § 1 k.p.c., zgodnie z którą przesłanką nadania klauzuli wykonalności na rzecz cesjonariusza w wypadku, gdy przelew został dokonany po powstaniu tytułu egzekucyjnego lub w toku sprawy przed wydaniem tego tytułu, jest zawarcie umowy przelewu w formie szczególnej (dokument urzędowy lub dokument prywatny z podpisem urzędowo poświadczonym). W uchwale z 22 lutego 1984 r. (III CZP 2/84, OSNC 1984, nr 9, poz. 153, z glosą krytyczną J. Mojaka, PiP 1986, z. 1, s. 136 i n.) SN przyjął, że nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu wydanemu na rzecz wierzyciela, który przeniósł wierzytelność na osobę trzecią (art. 509 k.c.), wyłącza nadanie klauzuli wykonalności na rzecz cesjonariusza, natomiast w uchwale z 4 sierpnia 1992 r. (III CZP 94/92, OSN 1993, nr 3, poz. 32) SN uznał, że dopuszczalne jest nadanie klauzuli wykonalności na rzecz nabywcy wierzytelności także w wypadku, gdy przed przeniesieniem wierzytelności - na wniosek zbywcy - sąd nadał już na jego rzecz tytułowi egzekucyjnemu klauzulę wykonalności (zob. J. Jankowski, glosa do uchwały SN z 4 sierpnia 1992 r., III CZP 94/92, OSP 1994, z. 6, poz. 108 oraz uwagi J. Gudowskiego, PS 1996, nr 2, s. 36; zob. także H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 665).
10. Szczególną formę przelewu wierzytelności przewidują również ogólne warunki umów i regulaminy, wydawane przez banki na podstawie art. 109 pr. bank. w zw. z art. 384-3854 k.c.
11. Poza przepisami ustawy podstawą szczególnej formy umów powodujących przelew może być także umowa stron (tzw. pactum de forma); zob. M. Pazdan, Przelew..., s. 135; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 357; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 884. W pactum de forma strony przyszłej umowy przenoszącej wierzytelność mogą zobowiązać się, że jej zawarcie nastąpi w formie pisemnej zwykłej lub kwalifikowanej, w tych sytuacjach, gdy przepisy nie przewidują dla takiej umowy formy pisemnej zastrzeżonej dla celów dowodowych. Podobnie przedmiotem pactum de forma może być wymóg zawarcia w formie kwalifikowanej umowy powodującej przelew wierzytelności (która zgodnie z art. 511 k.c. powinna być zawarta przynajmniej w formie pisemnej zwykłej).
12. Zwykle pactum de forma przyjmuje postać klauzuli umownej zawartej: 1) w umowie przedwstępnej do umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności ze skutkiem rozporządzającym (art. 510 § 1 k.c.) bądź 2) w umowie zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności, której skutek rozporządzający został przez strony wyłączony; w tym wypadku klauzula pacti de forma dotyczy samoistnej umowy przelewu, zawieranej w wykonaniu zobowiązania do przeniesienia wierzytelności (art. 510 § 2 k.c.); zob. J. Mojak, Obrót..., s. 70-71.
13. Konsekwencje niezachowania zastrzeżonej umową formy przelewu są następujące (art. 76 k.c.): 1) umowa powodująca przelew wierzytelności nie dochodzi do skutku (art. 76 zd. 1 k.c.; zob. uwagi zawarte w komentarzu do tego artykułu); 2) jeżeli strony zastrzegły zwykłą formę pisemną, nie określając w umowie skutków niezachowania tej formy, poczytuje się w razie wątpliwości, że była ona zastrzeżona wyłącznie dla celów dowodowych (art. 76 zd. 2 k.c.; zob. uwagi zawarte w komentarzu do tego artykułu).
14. Forma pisemna kwalifikowana (np. forma pisemna z podpisem notarialnie poświadczonym) zastrzeżenia w pacti de forma ma charakter formy zastrzeżonej pod rygorem nieważności (ad solemnitatem). Zastrzeżenie formy pisemnej zwykłej, bez określenia skutków jej niezachowania, w wypadku gdy z wykładni pacti de forma nie wynika nic innego, powinno być oceniane jako zastrzeżenie formy ad probationem (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 138; M. Pazdan, Przelew..., s. 134-135).
15. Zgodnie z art. 77 k.c. uzupełnienie lub zmiana umowy wymaga zachowania takiej formy, jaką ustawa lub strony przewidziały w celu jej zawarcia. Jeżeli umowa przelewu wierzytelności została zawarta w formie pisemnej, jej rozwiązanie za zgodą obu stron, jak również odstąpienie od niej albo jej wypowiedzenie powinno być stwierdzone pismem. Jeżeli umowa została zawarta w innej formie szczególnej, jej rozwiązanie za zgodą obu stron wymaga zachowania takiej formy, jaką ustawa lub strony przewidziały w celu jej zawarcia; natomiast odstąpienie od umowy albo jej wypowiedzenie powinno być stwierdzone pismem.
Art. 512.
1. Ochrona prawna dłużnika przewidziana w art. 512 k.c. kończy się w chwili zawiadomienia go przez cedenta o przelewie lub w momencie powzięcia przez dłużnika wiadomości o przelewie z jakiegokolwiek innego źródła (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 915; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 398). Słusznie przyjmuje się w tym zakresie, co wynika także z domniemania dobrej wiary (zob. uwagi do art. 7), iż dłużnik nie ma obowiązku dokonywania specjalnych ustaleń w zakresie ustalenia faktu rozporządzenia wierzytelnością przez jego dotychczasowego wierzyciela (w szczególności przed momentem spełnienia świadczenia); zob. J. Mojak, Obrót..., s. 93; A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys prawa zobowiązań, Warszawa 1970, s. 230-231; podobnie K. Zawada, Ochrona dłużnika przy przelewie wierzytelności, Kraków 1992, ZNUJ, z. 142, s. 15.
2. W celu obalenia domniemania dobrej wiary dłużnika wystarczające jest wykazanie przez cesjonariusza, że przed spełnieniem świadczenia przez cedenta dłużnik został przez cedenta zawiadomiony o przelewie bądź w chwili spełnienia świadczenia wiedział o cesji. Zgodne z orzeczeniem SN z 10 października 2002 r. (V CKN 1796/00, Pr. Bank. 2003, nr 2, s. 26) ciężar udowodnienia przewidzianego w art. 512 k.c. zawiadomienia dłużnika przez zbywcę o przelewie spoczywa na nabywcy wierzytelności; przedłożenie potwierdzenia nadania przesyłki poleconej nie zawsze wystarcza do udowodnienia doręczenia tej przesyłki adresatowi (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 140; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 666; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1225; K. Przybyłowski, Dobra wiara w polskim prawie cywilnym (ogólne uwagi o pojęciu), SC, t. XV, Kraków 1970, s. 17). Niepewnej zdolności dowodowej potwierdzenia nadania przesyłki poleconej w tym zakresie nie zmienia uregulowanie art. 45 ustawy z 12 czerwca 2003 r. - Prawo pocztowe (tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 189, poz. 1159 z późn. zm.), który przyznaje potwierdzeniu nadania przesyłki rejestrowej wydanemu przez operatora publicznego moc dokumentu urzędowego, chociaż dyskusyjne jest, czy wskazane potwierdzenie, jako niepochodzące od organu władzy publicznej lub organu państwowego, stanowi jednocześnie dokument urzędowy w rozumieniu art. 244 k.p.c. (tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 885; inaczej K. Knoppek, Znaczenie dowodu pokwitowania listu poleconego, PS 2004, nr 9, s. 120 i n., który uznaje potwierdzenie nadania przesyłki rejestrowej za dokument urzędowy w rozumieniu art. 244 k.p.c.).
3. Zawiadomienie dłużnika może być przez cedenta dokonane w jakikolwiek sposób, także ustnie. Wykazanie faktu otrzymania przez dłużnika pisemnego zawiadomienia o przelewie prowadzi jednak niejako automatycznie do obalenia domniemania jego dobrej wiary, nawet gdyby dłużnik nie zapoznał się z treścią pisma (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 915). Poza zawiadomieniem przez cedenta dłużnik może uzyskać wiadomość o przelewie na przykład od wierzycieli cedenta lub od jego bliskich. Znacznie utrudnia to jednakże cesjonariuszowi dowodzenie wiedzy dłużnika o przelewie w chwili spełnienia świadczenia. W praktyce dłużnik uzyskuje wiadomość o przelewie od osoby najbardziej tym zainteresowanej - cesjonariusza (zob. A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys..., s. 231; K. Zawada, Ochrona..., s. 16).
4. Zawiadomienie dłużnika przez cedenta stanowi oświadczenie wiedzy (tak też K. Zawada, Ochrona..., s. 14; S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. I, 1985, s. 203; J. Mojak, Przelew..., s. 117). Możliwe jest jednak analogiczne stosowanie do niego art. 61 k.c., w związku z tym, że wywołuje istotne skutki prawne i jest skierowane do określonego adresata.
5. W wypadku gdy cedent nie zawiadomi dłużnika o przelewie, cesjonariusz musi wykazać, że mimo braku takiego zawiadomienia dłużnik jednak wiedział (uzyskał dostatecznie pewną wiadomość) o fakcie przelewu w momencie spełnienia świadczenia. Ocena dostatecznej pewności powinna być dokonywana w każdym wypadku na podstawie wszystkich istotnych okoliczności sprawy (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 94; A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys..., s. 230-231).
6. Na temat spełnienia świadczenia przez dłużnika zob. uwagi do art. 353.
7. Spełnienie świadczenia przez dłużnika cedentowi, bez podjęcia się (przynajmniej próby) zweryfikowania u cedenta otrzymanej od cesjonariusza wiadomości o przelewie, może być uznane w konkretnej sytuacji za działanie w złej wierze i prawnie wykluczyć zwolnienie się przez dłużnika z zobowiązania. W wypadku sporu między pierwotnym wierzycielem a osobą podającą się za cesjonariusza, co do tego, który z nich jest wierzycielem, dłużnik może, w celu wywiązania się z zobowiązania, złożyć przedmiot (wymagalnego) świadczenia do depozytu sądowego (art. 467 pkt 3 k.c.); zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 885; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 667.
8. Obalenie domniemania dobrej wiary dłużnika powoduje, że spełnienie świadczenia na rzecz cedenta (lub dokonanie z nim innej czynności prawnej) nie jest skuteczne w stosunku do cesjonariusza. Zgodnie z wyrokiem SN z 29 marca 2006 r. (IV CSK 96/05, OSNC 2007, nr 1, poz. 16, s. 98) rozwiązanie umowy leasingu przez strony po zawiadomieniu korzystającego o przelewie wierzytelności przyszłych wynikających z tej umowy (tzn. rat leasingowych) nie ma skutków prawnych wobec nabywcy (art. 512 k.c.). Dłużnik ma w takim wypadku obowiązek spełnić świadczenie cesjonariuszowi na warunkach istniejących w chwili przelewu. W sytuacji niemożliwości świadczenia in natura cesjonariusz będzie mógł domagać się naprawienia szkody, jaką poniósł wskutek niewykonania zobowiązania. Z drugiej strony dłużnik, który świadczy osobie, względem której nie jest zobowiązany (a zatem cedentowi po dokonaniu przelewu), może żądać od cedenta zwrotu spełnionego świadczenia lub jego równowartości na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu (art. 410 k.c.).
9. Cesjonariusz może ponadto domagać się zwrotu, jako nienależnego, świadczenia spełnionego przez dłużnika cedentowi (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 141; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 886; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 667). W takiej sytuacji cedent nie będzie mógł zwolnić się od odpowiedzialności wobec cesjonariusza przez wykazanie, iż uzyskaną korzyść zużył lub utracił w taki sposób, że nie jest wzbogacony (art. 409 k.c.), ponieważ przyjmując świadczenie, mimo uprzedniego rozporządzenia wierzytelnością na rzecz cesjonariusza, cedent, wyzbywając się korzyści lub zużywając ją - powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu (art. 409 k.c.). Wyjątkowo działanie cedenta może przybrać postać czynu niedozwolonego (w wypadku podstępnego uzyskania świadczenia od dłużnika już po przelewie wierzytelności). Cesjonariusz będzie mógł w tej sytuacji domagać się od cedenta naprawienia szkody, jaką poniósł wskutek spełnienia świadczenia przez dłużnika cedentowi (na podstawie art. 415 i n. k.c.).
10. W praktyce może dość do tzw. przelewu wielokrotnego, który polega na tym, że cedent zawiera kolejno umowy przelewu tej samej wierzytelności z kilkoma osobami (szerzej zob. J. Mojak, Obrót..., s. 96-98; K. Zawada, Ochrona..., s. 39 i n.). Nieodniesienie się przez ustawodawcę do zagadnienia przelewu wielokrotnego w art. 512 k.c. nie powinno być podstawą do wniosków o wyłączeniu ochrony prawej w tym wypadku. Byłoby to bowiem sprzeczne z kardynalną zasadą dotyczącą przelewu, zgodnie z którą cesja nie może pogorszyć sytuacji prawnej dłużnika, który, jako nieuczestniczący przy dokonywaniu przelewu, nie może ponosić ryzyka świadczenia niewłaściwemu wierzycielowi. Wydaje się, że w wypadku przelewu wielokrotnego tej samej wierzytelności, dopóki cedent nie zawiadomi dłużnika o przelewie, spełnienie świadczenia na rzecz drugiego, trzeciego itd. cesjonariusza jest skuteczne wobec pierwszego cesjonariusza, tj. rzeczywistego nabywcy, chyba że w chwili spełnienia świadczenia rzekomemu cesjonariuszowi dłużnik wiedział o pierwszym przelewie (tak słusznie B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1224; podobnie H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 666; zob. też J. Mojak, Przelew..., s. 182-183; A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys..., s. 231).
11. Regulację art. 512 zd. 1 k.c. stosuje się odpowiednio do innych czynności prawnych dokonanych między dłużnikiem a cedentem (art. 512 zd. 2 k.c.), a zatem do wszelkich czynności prawnych, które wywierają wpływ na istnienie, treść, zakres i trwałość długu. Czynnościami o wskazanym znaczeniu prawnym są przede wszystkim zwolnienie z długu, prolongata terminu spełnienia świadczenia, zmiana wysokości i miejsca spełnienia świadczenia, potrącenie umowne między cedentem a dłużnikiem, rozwiązanie umownego stosunku zobowiązaniowego, odnowienie, zmiana oprocentowania kredytu itp. (tak też K. Zawada, Ochrona..., s. 16; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1224; A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys..., s. 230; J. Mojak, Obrót..., s. 92; podobnie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 885-886, który jednakże wątpliwie, jak się wydaje, wskazuje jako przykład innych czynności z art. 512 zd. 2 k.c. także jednostronne świadczenie o potrąceniu złożone przez dłużnika w dobrej wierze; tak też SN w wyroku z 29 listopada 2001 r., V CKN 1537/00, OSN 2002, nr 9, poz. 113).
12. Zgodnie z wyrokiem SN z 3 października 2007 r. (IV CSK 160/07, Biul. SN 2008, nr 2, s. 15) porozumienie dłużnika z cedentem, zmieniające lub rozwiązujące umowę, z której wynika przelana wierzytelność, zawarte bez zgody cesjonariusza, wywiera skutki między dłużnikiem a cesjonariuszem, jeżeli dłużnik w chwili zawarcia tego porozumienia nie był zawiadomiony przez cedenta o przelewie ani o nim nie wiedział (art. 512 k.c.); podobnie SN w wyroku z 6 listopada 2003 r. (II CK 16/02, OSNC 2004, nr 12, poz. 202, s. 80).
13. W wyroku z 28 lutego 2003 r. (V CKN 1698/00, Mon. Praw. 2007, nr 9, s. 510 i n.) SN uznał natomiast, iż dokonanie w toku procesu przez powoda przelewu wierzytelności nie wyłącza możliwości zgłoszenia przez pozwanego - do chwili, w której dowiedział się o przelewie - zarzutu potrącenia wzajemnej wierzytelności przysługującej mu wobec powoda.
14. Za słuszny należy uznać także pogląd SN wyrażony w wyroku z 30 stycznia 2003 r. (V CKN 345/01, OSNC 2004, nr 4, poz. 65), zgodnie z którym art. 512 zd. 2 k.c. nie dotyczy wierzytelności przyszłej (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 140; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 666; inaczej w glosie do wskazanego wyroku SN M. Gutowski, OSP 2004, z. 11, poz. 140, a także K. Zawada, O przelewie wierzytelności przyszłych (w:) Ars et ius. Księga pamiątkowa ku czci Sędziego Stanisława Rudnickiego, Warszawa 2005, s. 354). Powinnością cesjonariusza dochodzącego roszczenia od dłużnika jest w tym wypadku wskazanie, w jakiej wysokości stało się ono wymagalne w chwili wytoczenia powództwa (zob. wyrok SN z 16 października 2005 r., V CK 211/05, LEX nr 187068).
15. Wydaje się, że na podstawie art. 883 § 1 w zw. z art. 512 k.c. powinien być uwzględniony również zarzut poręczyciela, iż w dobrej wierze świadczył na rzecz poprzedniego wierzyciela lub na rzecz osoby trzeciej, wskazanej przez niego jako uprawnionej do świadczenia (tak B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1224; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 142; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 886).
Art. 513.
1. Przyjmuje się, że sytuacja prawna dłużnika po przelewie wierzytelności nie powinna ulec pogorszeniu (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 913; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 42; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 361; J. Mojak, Obrót..., s. 102; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 667). Cesjonariusz nie może żądać od dłużnika świadczenia w większym rozmiarze niż cedent. Z wierzytelnością po przelewie pozostają zatem związane wszystkie zarzuty dłużnika, które mogły być podnoszone w stosunku do poprzedniego wierzyciela (cedenta). Poza tym dłużnik może wysunąć przeciwko nabywcy wierzytelności zarzuty osobiste (np. zarzut przedawnienia, jeżeli nastąpiło ono po przelewie i powzięciu przez dłużnika wiadomości o dokonanym przelewie; zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 887, a także wyrok SN z 16 maja 2003 r., I CKN 372/01, LEX nr 80246).
2. Zarzutami dłużnika są wszelkie środki obrony, które mogą być przez niego zastosowane zarówno poza procesem, jak w procesie, a które wpływają na istnienie, zakres albo skuteczność cedowanej wierzytelności. Zarzuty mogą całkowicie niweczyć prawa cesjonariusza (zarzuty peremptoryjne) albo jedynie wstrzymywać możliwość zrealizowania wierzytelności na określony czas (zarzuty dylatoryjne); zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 913-914; J. Mojak, Przelew..., s. 188 i n. W każdym wypadku podniesienia zarzutu dłużnik ponosi ciężar jego udowodnienia (zob. uwagi do art. 6). Podstawą zarzutów dłużnika są stosunki prawne, z których wynikają dla niego prawa skierowane przeciwko cesjonariuszowi bądź też skuteczne względem cesjonariusza na mocy szczególnego przepisu ustawy (np. art. 513 k.c.).
3. Zarzuty, które dłużnik miał przeciwko zbywcy wierzytelności (cedentowi) w chwili uzyskania wiadomości o przelewie, obejmują: 1) zarzuty, które powstały przeciwko dawnemu wierzycielowi do chwili przelewu, oraz 2) zarzuty wynikające z okoliczności, które miały miejsce między zawarciem umowy powodującej przelew a chwilą powzięcia przez dłużnika wiadomości o cesji (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 143-144; A. Ohanowicz, J. Górski, Zarys..., s. 229; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1225-1226; L. Stępniak, Potrącenie w systemie prawa polskiego, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1975, s. 36 i n., s. 133 i n.; K. Zawada, Ochrona..., s. 46). Zarzuty oparte na okolicznościach, które nastąpiły po dokonaniu przelewu, mogą być podniesione przez dłużnika, jeżeli wykaże on, że w momencie powstania tych zarzutów wobec cedenta nie miał wiedzy o przelewie.
4. Chwilą powzięcia wiadomości o przelewie jest moment uzyskania przez dłużnika całkowicie pewnej, pozytywnej wiadomości o dokonaniu przelewu (na temat zawiadomienia dłużnika o przelewie - szerzej zob. uwagi do art. 512).
5. Prawo dłużnika do podniesienia przeciwko cesjonariuszowi zarzutów w zakresie wskazanym w art. 513 § 1 k.c. przysługuje mu zarówno w wypadku przelewu jednokrotnego, jak i w sytuacji, gdy ta sama wierzytelność była przedmiotem kilku następujących po sobie skutecznych prawnie przelewów. W tym wypadku dłużnik cedowanej wierzytelności będzie mógł wysunąć przeciwko ostatniemu cesjonariuszowi wszystkie zarzuty, jakie powstały na jego rzecz wobec kolejnych wierzycieli (tak słusznie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 888). W odniesieniu do każdej cesji dłużnik musi udowodnić, że okoliczności stanowiące podstawę zarzutów rzeczywiście wystąpiły przed momentem uzyskania przez niego wiadomości o przelewie.
6. W zarzutach wynikających ze stosunku zobowiązaniowego, będącego źródłem przenoszonej wierzytelności, dłużnik może kwestionować istnienie, skuteczność lub zakres nabytej przez cesjonariusza wierzytelności.
7. W wypadku kwestionowania faktu prawnego istnienia wierzytelności dłużnik może dowodzić, że nie miało miejsca zdarzenie prawne prowadzące do powstania stosunku prawnego, z którego wynika cedowana wierzytelność (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 103; K. Zawada, Ochrona..., s. 46-47). Może zatem wykazywać, że czynność prawna (umowa obligacyjna), którą cesjonariusz traktuje jako podstawę przelewanej wierzytelności, jest bezwzględnie nieważna, z uwagi na niezachowanie przewidzianej dla niej formy szczególnej, zastrzeżonej ad solemnitatem (art. 73 k.c.), czy też z powodu jej sprzeczności z ustawą albo z zasadami współżycia społecznego (art. 58 k.c.) itp. (zob. też H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, Warszawa 2007, s. 196). Dopuszczalne jest także podniesienie przeciwko nabywcy wierzytelności zarzutu zawarcia umowy pod wpływem błędu lub groźby. Warunkiem skuteczności tego zarzutu jest uchylenie się na piśmie przez dłużnika w określonym terminie od skutków swego oświadczenia woli wobec cedenta (por. art. 88 k.c.; zob. H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 668; zob. również B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1275; J. Mojak, Przelew..., s. 190). Zgodnie z art. 83 § 2 k.c., jeżeli jednakże cesjonariusz w dobrej wierze nabył od cedenta wierzytelność odpłatnie, będzie mógł skutecznie domagać się od dłużnika spełnienia świadczenia. Dłużnik nie będzie mógł zatem w tym wypadku zasadniczo powołać się wobec cesjonariusza na to, że czynność prawna kreująca stosunek zobowiązaniowy, z którego wynika cedowana wierzytelność, jest nieważna z powodu jej pozorności (art. 83 § 1 zd. 1 k.c.).
8. Zarzut nieistnienia może być wysunięty także w sytuacji, gdy umowa między dłużnikiem a cedentem była zawarta pod warunkiem rozwiązującym lub z zastrzeżeniem terminu końcowego i warunek ten spełnił się (albo termin końcowy nadszedł) przed uzyskaniem przez dłużnika wiadomości o cesji. Zgodnie z wyrokiem SN z 21 października 1999 r. (I CKN 111/99, OSNC 2000, nr 4, poz. 82, z glosą aprobującą A. Szpunara, Rejent 2000, nr 12, s. 104 i n.) w procesie wytoczonym na podstawie art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c., dopuszczalne jest powoływanie się przez powoda (dłużnika) na okoliczności, które dotyczą stosunków prawnych zachodzących między cedentem a cesjonariuszem, jeżeli warunek rozwiązujący przyjęty w umowie o przelew wierzytelności, w celu jej ściągnięcia, ziścił się i wskutek tego doszło do zwrotnej cesji wierzytelności oraz utraty przez cesjonariusza pozycji wierzyciela.
9. Z art. 513 § 1 k.c. wynika ponadto możliwość wysunięcia przez dłużnika zarzutu, że cedowana wierzytelność nie istnieje wskutek dokonania między nim a cedentem określonych czynności, takich jak spełnienie całego świadczenia cedentowi (podobnie J. Mojak, Obrót..., s. 104). Niezbędne jest w takiej sytuacji przedstawienie dowodu wykonania zobowiązania, na przykład pokwitowania przez cedenta odbioru świadczenia. Zarzutami dłużnika kwestionującymi istnienie wierzytelności mogą być ponadto zarzut potrącenia (przed uzyskaniem wiadomości o przelewie) cedowanej wierzytelności ze wzajemną wierzytelnością przysługującą mu w stosunku do cedenta, a także zarzuty wygaśnięcia tej wierzytelności na skutek dokonanego między nim a cedentem odnowienia (art. 506 k.c.) albo zwolnienia go przez cedenta z obowiązku świadczenia (art. 508 k.c.); zob. również K. Zawada, Ochrona..., s. 48. W wyroku z 8 kwietnia 2009 r. (V CSK 423/08, Biul. SN 2009, nr 6, s. 13) SN uznał, że dłużnik przelanej wierzytelności może - w ramach art. 513 § 1 k.c. - skutecznie powołać się wobec cesjonariusza na zarzut w postaci odstąpienia od umowy sprzedaży zawartej z cedentem z powodu wady przedmiotu sprzedaży, gdy wada rzeczy została ujawniona po podjęciu przez niego wiadomości o przelewie wierzytelności.
10. Dłużnik może kwestionować wobec cesjonariusza również skuteczność nabytej przez niego wierzytelności, twierdząc, że umowa między nim a cedentem, z której wynika przelewana wierzytelność, została zawarta pod warunkiem zawieszającym albo z zastrzeżeniem terminu początkowego, a okoliczności te jeszcze nie nastąpiły i w związku z tym nie ma on obowiązku spełnienia świadczenia (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 887). Skuteczność zarzutu dłużnika, że przed uzyskaniem przez niego wiadomości o cesji nastąpiło przejęcie ciążącego na nim długu, zależy od zachowania formy pisemnej ad solemnitatem umowy przejęcia długu (por. art. 522 w zw. z art. 519 k.c.). Jeżeli na podstawie porozumienia między dłużnikiem a cedentem dokonanego przed uzyskaniem przez dłużnika wiadomości o przelewie nastąpiło odroczenie terminu spełnienia świadczenia na raty, to takie czynności byłyby również skuteczne wobec cesjonariusza (por. W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 397).
11. Ponadto dłużnik może podnieść przeciwko cesjonariuszowi powstałe do chwili uzyskania wiadomości o przelewie zarzuty, które umożliwiają kwestionowanie zakresu przenoszonej wierzytelności. W wypadku gdy dłużnik spełnił część świadczenia cedentowi, przedmiotem żądania cesjonariusza skierowanego do dłużnika może być wyłącznie pozostała część wierzytelności. Dłużnik może wskazywać także na fakt umorzenia cedowanej wierzytelności w określonej części, wskutek jej potrącenia ze wzajemną wierzytelnością przysługującą mu względem cedenta, jak również powoływać się na częściowe zwolnienie go z długu przez cedenta albo na obniżenie oprocentowania itp. (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 145-146).
12. Dłużnik ma prawo podniesienia przeciwko cesjonariuszowi wszystkich zarzutów, służących mu jako podmiotowi zobowiązania wzajemnego, zarówno tych, które powstały na jego rzecz jako dłużnika w stosunku wzajemnym, jak i tych, które wysuwał jako wierzyciel na podstawie uprawnień wynikających z art. 491-493 k.c. W szczególności w wypadku, gdy cesjonariusz nabywa jedynie wierzytelność z zobowiązania wzajemnego, a dług obciąża dalej cedenta, dłużnik przelanej wierzytelności może wystąpić przeciwko cesjonariuszowi z zarzutem non adimpleti contractus, podnosząc, że nie spełni świadczenia, dopóki jego dłużnik z zobowiązania wzajemnego (tj. cedent) nie zaofiaruje swojego świadczenia (art. 488 § 2 k.c.); zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 888.
13. O zamiarze dłużnika zrzeczenia się określonego zarzutu, dopuszczalnego na podstawie art. 513 § 1 k.c., można wnosić tylko wtedy, gdy zarzut ten był znany dłużnikowi lub gdy dłużnik powinien był liczyć się z jego powstaniem (tak, trafnie, SN w wyroku z 3 października 2007 r., IV CSK 160/07, Biul. SN 2008, nr 2, s. 15). Wyrażenie przez dłużnika zgody na przelew bez wyraźnego zastrzeżenia o zachowaniu zarzutów powstałych do tego momentu przeciwko cedentowi nie powoduje automatycznej utraty zarzutów przez dłużnika. Wskazane wyrażenie zgody może być interpretowane jako zrzeczenie się przez dłużnika zarzutów, jedynie w wypadku, gdy uzasadniają to okoliczności, w których zgoda została wyrażona (tak słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 106-107). Nie ma podstaw do przyjmowania, że dłużnik zrzeka się zarzutów w każdym wypadku, w którym wyraża zgodę na cesję. Zrzeczenie się przez dłużnika ochrony musi mieć charakter wyraźnego oświadczenia woli. W wypadku braku takiego wyraźnego oświadczenia o zrzeczeniu obowiązuje ogólna zasada utrzymania przez dłużnika cedowanej wierzytelności zarzutów, jakie powstały do chwili uzyskania przez niego wiadomości o cesji (art. 513 k.c.).
14. Uregulowanie art. 513 § 2 k.c. stanowi szczególny, przewidziany przepisem ustawy wyjątek od przyjętej w kodeksie cywilnym dla potrącenia zasady compensatio ex persona tertii fieri nequit (zob. uwagi do art. 498); tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 914; L. Stępniak, Potrącenie..., s. 36 i n.; P. Mądry, Konwersja długu jako instrument prawny obrotu wierzytelnościami, Rejent 2003, nr 4, s. 65 i n. Z art. 513 § 2 k.c. wynika bowiem możliwość wystąpienia przez dłużnika przeciwko nabywcy wierzytelności z zarzutem potrącenia wierzytelności, pomimo że z chwilą dokonania cesji odpadła jedna z podstawowych przesłanek potrącenia, którą jest tożsamość podmiotów potrącanych wierzytelności (zob. B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1226; K. Zawada, Ochrona..., s. 62-63). Zarzut potrącenia należy rozumieć jako możliwość doprowadzenia przez dłużnika do umorzenia cedowanej wierzytelności, w konsekwencji potrącenia jej z wierzytelnością, która przysługuje mu względem cedenta (zob. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 361).
15. Należy odróżnić możliwość wystąpienia dłużnika przeciwko cesjonariuszowi z zarzutem dokonanego potrącenia od zachowania przez dłużnika prawa potrącenia wierzytelności powstałej przed uzyskaniem przez niego wiadomości o przelewie, mimo późniejszego braku podstawowej przesłanki kompensacji (tj. wzajemności wierzytelności); zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 914; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 147.
16. W wypadku gdy będąca przedmiotem cesji wierzytelność została umorzona na skutek potrącenia dokonanego przez dłużnika wobec cedenta, dłużnik może podnieść na podstawie art. 513 § 1 k.c. także przeciwko cesjonariuszowi zarzut umorzenia (nieistnienia) przelewanej wierzytelności (jak również zarzut potrącenia dokonanego już po przelewie, ale przed zawiadomieniem dłużnika przez zbywcę o cesji; art. 512 zd. 2 k.c.); zob. także K. Zawada, Ochrona..., s. 57 i n.; M. Gutowski, Potrącenie ustawowe w stosunku do cesjonariusza w świetle przepisów o przelewie wierzytelności, RPEiS 2005, z. 2, s. 101 i n.
17. Możliwość potrącenia z przelewaną wierzytelnością dotyczy wszystkich tych wierzytelności, które powstały na rzecz dłużnika w stosunku do zbywcy wierzytelności do chwili uzyskania wiadomości o cesji i które do tego momentu stały się potrącalne, czyli wymagalne i zaskarżalne (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 108; tak też SN w uchwale z 27 lipca 2006 r., III CZP 59/06, OSG 2007, nr 3, poz. 30, s. 12). Ponadto w art. 513 § 2 zd. 1 k.c. ustawodawca przewidział możliwość potrącenia z cedowaną wierzytelnością również tych wierzytelności, które stają się wymagalne po otrzymaniu przez dłużnika zawiadomienia o przelewie, nie później jednak niż wierzytelność będąca przedmiotem cesji (art. 513 § 2 zd. 2 k.c.), w tym także wierzytelności nabytych przez dłużnika po dokonaniu przelewu (tak B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1226; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 914; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 361), co stanowi istotne odstępstwo od ogólnych zasad kompensacji wskazanych w art. 498 k.c. (zob. uwagi zawarte w komentarzu do tego artykułu). Norma wynikająca z art. 513 § 2 zd. 2 k.c. ma przeciwdziałać celowemu wstrzymywaniu się przez dłużnika ze spełnieniem świadczenia do momentu, gdy jego wierzytelność stanie się wymagalna, w celu nabycia prawa do jej potrącenia (tak też H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, s. 196). Dłużnik może skorzystać z potrącenia najpóźniej do chwili spełnienia świadczenia do rąk cesjonariusza, nawet jeśli owo świadczenie zostanie przymusowo wyegzekwowane przez komornika (zob. uzasadnienie wyroku SN z 6 lipca 1999 r., II CKN 394/985, OSN 1999, nr 2, poz. 30, a także wyrok SN z 6 lipca 1999 r., II CKN 394/98, OSNC 2000, nr 2, poz. 30, s. 46).
18. Należy zaakceptować stanowisko SN zawarte w orzeczeniu z 9 maja 2003 r. (V CKN 218/01, OSN 2004, nr 7-8, poz. 118), zgodnie z którym dłużnik cedowanej wierzytelności nie może potrącić na podstawie art. 513 § 1 i 2 k.c. swojej wierzytelności powstałej już po otrzymaniu zawiadomienia o przelewie z wierzytelnością, która była przedmiotem cesji dokonanej przez faktoranta (cedenta) na rzecz faktora (cesjonariusza). Za słuszny można również uznać pogląd SN wyrażony w wyroku z 29 listopada 2001 r. (V CKN 1537/00, OSN 2002, nr 9, poz. 113), zgodnie z którym gdy w toku procesu powód dokona przelewu dochodzonej wierzytelności na osobę trzecią, to pozwany może - do czasu powzięcia wiadomości o dokonanym przelewie - skutecznie zgłosić do potrącenia wzajemną wierzytelność przysługującą mu wobec powoda (zob. również wyrok SN z 8 lutego 2003 r., V CKN 1698/00, Mon. Praw. 2007, nr 9, s. 510 i n.). Zgodnie z wyrokiem SN z 7 maja 2004 r. (III CK 563/02, OSNC 2005, nr 5, poz. 88, s. 82) wobec posiadacza, który nabył weksel w wyniku indosu dokonanego po proteście z powodu niezapłacenia lub po upływie terminu ustanowionego dla protestu, nie stosuje się przepisu art. 17 pr. weksl., lecz art. 513 k.c. (tak też H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 668).
19. Zarzuty przeciwko cesjonariuszowi, powstałe po uzyskaniu przez dłużnika wiadomości o przelewie w związku z modyfikacją stosunku obligacyjnego, z którego wynika przenoszona wierzytelność, są przede wszystkim następstwem dokonanych między dłużnikiem a nowym wierzycielem czynności dotyczących tego stosunku (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 148). Czynnościami, które wpływają na istnienie, skuteczność lub zakres przelanej wierzytelności, są na przykład zwolnienie dłużnika z długu przez cesjonariusza, rozłożenie świadczenia na raty, zmniejszenie oprocentowania, rozwiązanie stosunku prawnego na mocy umowy między nabywcą wierzytelności a dłużnikiem itp. Dłużnik może także podnosić zarzuty oparte na wszelkich innych zdarzeniach prawnych, które nastąpiły po uzyskaniu przez niego wiadomości o przelewie i które wpływają na istnienie, skuteczność lub zakres cedowanej wierzytelności, na przykład przedawnienie cedowanej wierzytelności, jeśli termin przedawnienia upłynął po przelewie i po uzyskaniu przez dłużnika wiadomości o cesji itp. (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 887). Ponadto dłużnik może przeciwstawić nabywcy wierzytelności również własne prawa (uprawnienia), jakie ma wobec nabywcy na podstawie innych stosunków prawnych, na przykład uprawnienie do umorzenia przez dłużnika w całości lub w części przeniesionej wierzytelności w drodze jej potrącenia z własną wierzytelnością, jaką ma do cesjonariusza. Skutek potrącenia wystąpi w wypadku spełnienia z zastrzeżeniem art. 513 § 2 k.c., przesłanek potrącenia, określonych w art. 498 § 1 k.c. Możliwość przedstawienia cesjonariuszowi do potrącenia dotyczy wierzytelności, które dłużnik uzyskał wobec nabywcy przed przelewem, jak również tych, które powstały na rzecz dłużnika (lub które nabył on) już po przelewie i po uzyskaniu wiadomości o cesji (tak również J. Mojak, Obrót..., s. 110; podobnie K. Zawada, Ochrona..., s. 50-52).
20. Nieprawidłowość przyczyny prawnej cesji, jako formuły kauzalnej, powoduje nieważność przelewu, w wyniku czego przenoszona wierzytelność albo nie przechodzi na nabywcę (cesjonariusza), albo powraca do zbywcy (cedenta); podobnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 909. Wydaje się zatem, że dłużnik, aby nie narażać się na konieczność powtórnego spełnienia świadczenia, tym razem cedentowi, może podnieść przeciwko cesjonariuszowi także zarzut wadliwości causae samego przelewu (tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 887; a także SN w wyroku z 19 lutego 1998 r., III CKN 387/97, OSNC 1998, nr 10, poz. 162, z glosą aprobującą A. Szpunara, PPH 1999, nr 4, s. 43 i n.), w którym stwierdził, iż w sprawie o spełnienie świadczenia z tytułu wierzytelności objętej przelewem dłużnik może stawiać zarzuty dotyczące stosunku wewnętrznego między cedentem a cesjonariuszem, a w szczególności może kwestionować prawidłowość causae przelewu.
21. Ponadto dłużnik może między innymi podnosić, że: 1) strony umowy powodującej przelew (sprzedaży, darowizny itp.) nie miały wymaganej zdolności prawnej lub zdolności do czynności prawnych; 2) umowa powodująca przelew jest nieważna z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (por. art. 58 k.c.); 3) przelew nie mógł nastąpić, gdyż sprzeciwiałoby się to zastrzeżeniu umownemu lub właściwości zobowiązania (art. 509 § 1in fine k.c.).
22. Zarzut bezskuteczności przelewu jest zasadny także w wypadku, gdy zobowiązanie do przeniesienia wierzytelności w drodze przelewu jest wprawdzie ważne, ale przelew jest wyłączony, ze względu na to, że wskazana wierzytelność jest niezbywalna ipso iure (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 112).
Art. 514.
1. Na temat stwierdzenia wierzytelności pismem zob. uwagi do art. 511; a także uwagi do art. 74 i 78.
2. Umowne wyłączenia bądź ograniczenia zbywalności wierzytelności mogą budzić wątpliwości w kontekście uregulowania art. 57 § 1 k.c., zgodnie z którym nie można przez czynność prawną wyłączyć ani ograniczyć uprawnienia do przeniesienia prawa, jeżeli według ustawy prawo to jest zbywalne. Jednakże w związku z tym, że art. 509 § 1 oraz art. 514 k.c. stanowią lex specialis w stosunku do art. 57 § 1 k.c., umowne wyłączenia lub ograniczenia zbywalności wierzytelności są dopuszczalne i wywierają skutek nie tylko inter partes, ale również wobec osób trzecich (erga omnes), nawet jeżeli były w dobrej wierze (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 905; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 149; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 889; M. Pazdan, Przelew..., s. 135).
3. Pactum de non cedendo może być elementem treści umowy, jako stosunku obligacyjnego, w którym strony wyłączają bądź ograniczają możliwość dokonania przelewu wynikającej z tego stosunku wierzytelności (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 358). Zgodnie z wyrokiem SN z 20 lipca 2005 r. (II CK 791/04, Mon. Praw. 2005, nr 17, s. 827) zakaz cesji bez zgody dłużnika jest skuteczny, jeśli znajduje się w dokumentacji kontraktu, stanowiącej jego integralną część, a więc na przykład w załączniku do umowy właściwej (tak również H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 669). Wskazane zastrzeżenie umowne może mieć także postać klauzuli, dodanej do umowy po powstaniu zobowiązania. Pactum de non cedendo nie wymaga dla swej skuteczności w zasadzie żadnej formy szczególnej (zob. cytowana niżej uchwała SN z 6 lipca 2005 r., III CZP 40/05, OSNC 2006, nr 5, poz. 84, s. 51).
4. Wyłączenie lub ograniczenie w drodze umowy cesji wierzytelności chroni przede wszystkim interes prawny dłużnika, choć nie można wykluczyć sytuacji, że pactum de non cedendo zostanie dokonane w interesie osób trzecich (np. kontrahentów dłużnika); tak też J. Mojak, Obrót..., s. 41-42. Dla wierzycieli przelewanej wierzytelności umowne wyłączenie mogłoby mieć znaczenie jedynie w wypadku, gdy niezbywalna z mocy pacti de non cedendo wierzytelność byłaby wyłączona od egzekucji. Zgodnie jednak z art. 831 § 1 pkt 3 k.p.c. umowne wyłączenie zbywalności prawa nie zwalnia tego prawa od zajęcia egzekucyjnego.
5. Cesjonariusz co do zasady nie może bronić się wobec dłużnika zarzutem, że w chwili dokonywania przelewu nie wiedział o umownym wyłączeniu cesji. Możliwość podniesienia wskazanego zarzutu przez nabywcę wierzytelności dotyczy jedynie sytuacji, w której cedowana wierzytelność jest stwierdzona pismem (a także w każdej kwalifikowanej formie czynności prawnej, np. w formie aktu notarialnego; tak słusznie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 889); zob. również K. Zawada, Ochrona..., s. 33. Należy podzielić w tym zakresie pogląd SN wyrażony w uchwale z 6 lipca 2005 r. (III CZP 40/05, OSNC 2006, nr 5, poz. 84, s. 51), zgodnie z którym stwierdzenie wierzytelności pismem w rozumieniu art. 514 k.c. może nastąpić także w wyniku wystawienia przez wierzyciela dokumentu (np. faktury) potwierdzającego wykonanie zobowiązania i akceptowanego przez dłużnika (podobnie SN w wyroku z 19 czerwca 2009 r., V CSK 461/08, LEX nr 511027; tak też H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 669).
6. Skuteczność wobec nabywcy wierzytelności pactum de non cedendo zależy od istnienia wzmianki o tym umownym zastrzeżeniu w piśmie stwierdzającym wierzytelność. Za słuszne należy uznać stanowisko SN wyrażone w wyroku z 5 kwietnia 2006 r. (I CSK 189/05, OSP 2007, z. 5, poz. 63, s. 391), zgodnie z którym w przypadku istnienia kilku dokumentów stwierdzających istnienie wierzytelności zbytej w drodze przelewu, z których tylko część zawiera informację o zakazie dokonywania przelewu bez zgody dłużnika, ocena skuteczności tego zastrzeżenia wymaga ustalenia, na podstawie jakiego dokumentu wierzyciel wykazał wobec nabywcy wierzytelności jej istnienie.
7. Brak wzmianki powoduje, że pactum de non cedendo staje się bezskuteczne wobec cesjonariusza, chyba że w chwili dokonywania przelewu wiedział o istnieniu stosownego zastrzeżenia (tak również M. Pazdan, Przelew..., s. 136). Ciężar dowodu złej wiary cesjonariusza spoczywa zgodnie z art. 6 k.c. na dłużniku, który powołuje się na istnienie wyłączającego przelew zastrzeżenia umownego (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 905; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 669).
8. Przesłanką ochrony dobrej wiary cesjonariusza (wyrażającej się w jego niewiedzy o istnieniu zastrzeżenia umownego wyłączającego przelew) jest zgodnie z art. 514 k.c. fakt stwierdzenia wierzytelności pismem, które nie zawiera wzmianki o umownym zakazie przelewu (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 43; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 905; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 396; M. Pazdan, Przelew..., s. 136). Podobny pogląd prezentuje także SA w Katowicach w wyroku z 21 września 2000 r. (I ACa 457/00, OSA 2001, z. 5, poz. 30), w którym przyjął, że jeżeli wierzytelność jest stwierdzona pismem, a w piśmie brak wzmianki o zakresie przelewu, zakaz ów jest nieskuteczny, a co za tym idzie - cesjonariusz nie napotyka przeszkód w nabyciu wierzytelności i dokonane przez niego w takim przypadku zbycie jest ważne. Ochrona nabywcy wierzytelności na podstawie art. 514 k.c. nie jest wyłączona również w wypadku, jeżeli pismo stwierdzające istnienie wierzytelności nie zawiera wzmianki o zastrzeżeniu zakazującym dokonania przelewu bez zgody dłużnika, a o zastrzeżeniu tym nabywca wierzytelności mógł się dowiedzieć przy dołożeniu należytej staranności (zob. także J. Kuropatwiński, glosa do wyroku SN z 5 kwietnia 2006 r., I CSK 189/05, OSP 2007, z. 5, poz. 63; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 358).
9. Zasadnie przyjmuje się, że zakres zastosowania art. 514 k.c. jest szerszy, niż wynikałoby to z jego gramatycznego brzmienia i obejmuje także wszelkie postacie umownego wyłączenia lub ograniczenia przelewu wierzytelności (tak słusznie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 905; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 150; M. Pazdan, Przelew..., s. 135; M. Wojewoda, Charakter prawny książeczek oszczędnościowych, Pr. Bank. 2004, nr 1, s. 67 i n.). Stanowisko takie, oparte na zasadzie argumentum a maiori ad minus, wyraził również SN w wyroku z 25 marca 1969 r. (III CRN 416/68, OSNC 1970, nr 2, poz. 34), zgodnie z którym strony stosunku obligacyjnego mogą na podstawie art. 509 k.c. nie tylko wyłączyć możliwość przelewu wierzytelności na osobę trzecią, ale również są uprawnione do ograniczenia dopuszczalności przelewu bądź też do uzależnienia jego skuteczności od spełnienia określonych przesłanek.
10. Należy przyjąć, że wyrażenie przez dłużnika zgody na zbycie wierzytelności uchyla istniejący zakaz umowny lub inne ograniczenie przelewu (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 45). Zgoda dłużnika co do zasady powinna być wyrażona przed zawarciem przez wierzyciela z osobą trzecią umowy powodującej przeniesienie wierzytelności do majątku osoby trzeciej. W wypadku gdy w chwili zawierania umowy powodującej przelew wierzytelności nie ma zgody dłużnika na przelew, natomiast zostanie ona wyrażona po zawarciu umowy cesji, umowy wskazane w art. 510 § 1 i 2 k.c. nie wywołają, jako sprzeczne z pactum de non cedendo, skutku rozporządzającego (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 889). Umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności pozostanie w tej sytuacji ważna, ale jej skuteczność będzie ograniczona do wykreowania między wierzycielem a osobą trzecią stosunku obligacyjnego sprzedaży, darowizny itp. Skutek rozporządzający umów zobowiązująco-rozporządzających pozostaje natomiast w zawieszeniu do momentu ewentualnego wyrażenia zgody przez dłużnika na przelew, z którym dochodzi z mocy prawa do wystąpienia tego skutku i przejścia wierzytelności do majątku nabywcy (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 151; M. Borkowski, Zbycie przedsiębiorstwa a wymóg uzyskania zgody dłużnika na przeniesienie wierzytelności, Rejent 2009, nr 11, s. 29 i n.). W odniesieniu do umów zobowiązujących do cesji, w których wyłączono skutek rozporządzający, "następcze" wyrażenie zgody przez dłużnika jest podstawą do skutecznego zawarcia samoistnej umowy przelewu (zob. również R. Adamus, Pactum de non cedendo a upadłość likwidacyjna, Mon. Praw. 2008, nr 16, s. 892-896).
11. Nieważna z mocy prawa jest natomiast zawarta bez uprzedniej zgody dłużnika samoistna umowa przelewu (art. 510 § 2 k.c.) w przedmiocie wierzytelności niezbywalnej z mocy zastrzeżenia umownego (art. 509 § 1 w zw. z art. 58 § 1 k.c.). Wyrażenie zgody przez dłużnika na przelew wierzytelności na konkretnego nabywcę po zawarciu umowy rozporządzającej powoduje wprawdzie uchylenie istniejącego pacti de non cedendo, ale nie może uzdrowić prawnie bezwzględnie nieważnej umowy cesji (podobnie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 889). Przeniesienie wierzytelności wymaga zatem w tym wypadku zawarcia nowej umowy (zob. też R. Trzaskowski, Dopuszczalność przelewu wierzytelności bez zgody konsumenta-dłużnika, Palestra 2009, z. 5-6, s. 242-250).
Art. 515.
1. Na temat zawiadomienia o przelewie zob. uwagi do art. 512 i 513; o formie pisemnej zob. uwagi zawarte w komentarzu do art. 73, 74 i 78.
2. Na temat spełnienia świadczenia przez dłużnika zob. uwagi do art. 353.
3. Ochrona dłużnika, który w dobrej wierze spełnił świadczenie cesjonariuszowi, w sytuacji gdy umowa prowadząca do przelewu była nieważna, zawarta bez podstawy prawnej (causae), czy też na podstawie wadliwej causae (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 152; podobnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 916; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 669) ma związek z ogólną zasadą, że w wyniku przelewu sytuacja prawna dłużnika cedowanej wierzytelności nie powinna ulec pogorszeniu (zob. uwagi do art. 513). W wypadkach wskazanych w art. 515 zd. 1 k.c. pomimo spełnienia przez dłużnika świadczenia w dobrej wierze cesjonariuszowi cedent nie może, co do zasady, domagać się od dłużnika spełnienia świadczenia powtórnie, także na jego rzecz (również K. Zawada, Ochrona..., s. 31; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1227-1228; J. Mojak, Przelew..., s. 183 i n.).
4. Zarzut nieważności dotyczy nieważności bezwzględnej samoistnej, rozporządzającej umowy przelewu (art. 510 § 2 k.c.) oraz umowy o podwójnym skutku, zobowiązująco-rozporządzającej (art. 510 § 1in principio k.c.); tak też słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 62-63; inaczej, jak się wydaje, K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 890, którego zdaniem wskazany w art. 515 k.c. zarzut nieważności odnosi się wyłącznie do przelewu samoistnego (art. 510 § 2 k.c.). Zgodnie z wyrokiem SN z 27 stycznia 2000 r. (II CKN 702/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 154, s. 14), jeżeli dłużnik, który otrzymał po przelewie pisemne zawiadomienie pochodzące od zbywcy, spełnił świadczenie do rąk nabywcy wierzytelności, to zobowiązanie tegoż dłużnika wygasa, choćby umowa przelewu była nieważna lub pozbawiona skutków prawnych, chyba że w chwili spełniania świadczenia wiedział on o jej nieważności lub nieskuteczności (tak również H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 669; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 42).
5. Wydaje się, że art. 515 zd. 1 k.c. odnosi się także do nieważności względnej umowy powodującej przelew, w wypadku gdy: 1) strona tej umowy w przepisanym terminie i w wymaganej formie uchyliła się od skutków swego oświadczenia woli, 2) uchylenie się nastąpiło przed spełnieniem świadczenia przez dłużnika cesjonariuszowi albo przed dokonaniem przez dłużnika z cesjonariuszem innej czynności prawnej, odnoszącej się do cedowanej wierzytelności. W związku z uchyleniem się przez którąkolwiek ze stron umowy o przelew od skutków swego oświadczenia woli, po spełnieniu świadczenia cesjonariuszowi, cedent może jedynie żądać od cesjonariusza zwrotu spełnionego na jego rzecz przez dłużnika świadczenia w naturze lub jego równowartości (na podstawie art. 405 k.c.).
6. Zarzut, że umowa prowadząca do przelewu nie posiadała podstawy prawnej (causae) albo została zawarta na podstawie wadliwej causae (na temat podstawy prawnej umowy przelewu zob. uwagi do art. 510 i 513) dotyczy jedynie umów zobowiązujących do przeniesienia wierzytelności o podwójnym skutku (art. 510 § 1 k.c.; zob. też J. Mojak, Obrót..., s. 62-63). Ważność samoistnych umów przelewu dopuszczonych przez ustawodawcę w art. 510 § 2 k.c., jako umów oderwanych, nie zależy od istnienia i ważności causae. W związku z tym zbywca wierzytelności (cedent) również w wypadkach braku lub wadliwości podstawy prawnej, co do zasady, nie może domagać się od dłużnika spełnienia świadczenia na jego rzecz, jeżeli zachodzą przesłanki z art. 515 k.c.
7. W wypadku gdy dłużnik uzyskał pisemne zawiadomienie o przelewie od zbywcy wierzytelności i spełniając świadczenie cesjonariuszowi nie wiedział o nieważności przelewu, zwolni się z zobowiązania, mimo że świadczenie zostało spełnione osobie nieuprawnionej (tak też SN w cytowanym wyżej orzeczeniu z 27 stycznia 2000 r., II CKN 702/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 154; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 360; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 890). Wyłącznie brak wiedzy dłużnika o nieważności przelewu nie wystarcza zatem do tego, aby spełnienie przez niego świadczenia cesjonariuszowi mogło być uznane za skuteczne wobec cedenta.
8. Ochrona dobrej wiary dłużnika rozpoczyna się dopiero od chwili uzyskania przez dłużnika zawiadomienia o przelewie pochodzącego od zbywcy wierzytelności na piśmie (forma ad eventum); tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 916; K. Zawada, Ochrona..., s. 32; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 42; J. Mojak, Obrót..., s. 62-63. Jednakże zgodnie ze stanowiskiem SA w Gdańsku, wyrażonym w uzasadnieniu do wyroku z 14 kwietnia 1994 r. (I ACr 178/94, OSA 1994, z. 6, poz. 30), dłużnik nie ma obowiązku już tylko na podstawie doniesienia cesjonariusza dokonać zapłaty na jego rzecz; debitor cenzus powinien zbadać, kto występuje w charakterze cesjonariusza i w razie powzięcia wątpliwości w tej mierze (np. w razie kolizji między kilku pretendentami) powinien złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego, a to w celu uniknięcia ryzyka podniesienia zarzutu spełnienia świadczenia do rąk osoby nieuprawnionej (art. 467 pkt 1 i 3 w zw. z art. 452 k.c.); zob. K. Zawada, Ochrona..., s. 36. Jeżeli umowa przelewu jest ważna, to mimo braku pisemnego zawiadomienia o przelewie pochodzącego od cedenta dłużnik, spełniając świadczenie do rąk cesjonariusza, zwalnia się z zobowiązania wobec cedenta (art. 515 k.c.); tak słusznie SN w wyroku z 30 czerwca 2005 r. (IV CK 768/04, OSNC 2006, nr 5, poz. 93, s. 98), a także H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 669.
9. W związku z otrzymaniem przez dłużnika pisemnego zawiadomienia o przelewie od cedenta powstaje na podstawie art. 7 k.c. domniemanie, że dłużnik w chwili spełnienia świadczenia cesjonariuszowi działał w dobrej wierze (zob. też K. Zawada, Ochrona..., s. 32). Zbywca wierzytelności (cedent) powinien zatem dążyć do obalenia wskazanego domniemania i wykazania złej wiary dłużnika, poprzez udowodnienie, że dłużnik w momencie spełnienia świadczenia cesjonariuszowi wiedział o nieważności umowy cesji (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 890).
10. W wypadku skutecznego obalenia domniemania dobrej wiary dłużnika: 1) cedent może żądać od dłużnika spełnienia na swoją rzecz świadczenia w naturze lub naprawienia wyrządzonej mu szkody majątkowej powstałej w związku z niewykonaniem zobowiązania (art. 471 i n.); 2) dłużnikowi przysługuje przeciwko cesjonariuszowi roszczenie o zwrot spełnionego mu, jako osobie nieuprawnionej, świadczenia nienależnego (na podstawie art. 410 k.c.). W przeciwnym razie zbywcy wierzytelności nie przysługuje prawo do żądania spełnienia świadczenia od dłużnika. Może jednak wystąpić do cesjonariusza z roszczeniem o zwrot świadczenia w naturze lub jego równowartości, na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n.); tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 153-154; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1228; K. Zawada, Ochrona..., s. 34.
11. Jakiekolwiek inne niż wskazane w art. 515 zd. 1 k.c. czynności prawne dokonane między nabywcą wierzytelności a zawiadomionym na piśmie o przelewie przez zbywcę wierzytelności dłużnikiem, w szczególności czynności ograniczające lub umarzające prawa wierzyciela (takie jak zwolnienie z długu, obniżenie procentu, przedłużenie terminu spełnienia świadczenia, odnowienie itp.), są skuteczne wobec zbywcy (cedenta) w wypadku, gdy w momencie ich dokonywania dłużnik nie wiedział o nieważności przelewu (zob. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 360; K. Zawada, Ochrona..., s. 31; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 890).
Art. 516.
1. Odpowiedzialność cedenta wynikająca z art. 516 k.c. ma związek z treścią stosunku obligacyjnego, łączącego cedenta i cesjonariusza, który jest podstawą skutecznego przelewu, zgodnie z art. 510 § 1 i 2 k.c. (zob. tezy do art. 510). Należy przyjąć, że wskazany stosunek zobowiązaniowy stanowi tzw. stosunek wewnętrzny łączący cedenta z cesjonariuszem, który jest odrębny od stosunku przelewu (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 155). Z treści stosunku wewnętrznego wynika zakres obowiązków zbywcy wierzytelności (dłużnika w tym stosunku), a także zakres uprawnień nabywcy wierzytelności (wierzyciela w tym stosunku); zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 891; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 670.
2. Wydaje się, że nie ma podstaw do twierdzenia, iż art. 516 zd. 1 k.c. ma charakter normy dyspozytywnej, a strony umowy powodującej przelew mogą w niej skutecznie wyłączyć lub zmienić odpowiedzialność zbywcy wierzytelności (tak wątpliwie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 891; a także L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 527).
3. Podstawowym świadczeniem dłużnika-zbywcy wierzytelności jest przeniesienie stanowiącej przedmiot przelewu wierzytelności do majątku cesjonariusza. Świadczenie to może być spełnione ipso iure z chwilą zawarcia umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności (art. 510 § 1 k.c.) albo też później, w wyniku zawarcia samoistnej umowy rozporządzającej wierzytelnością (art. 510 § 2 k.c.). Przeniesienie wierzytelności na cesjonariusza, jako skutek rozporządzający wskazanych umów, nie prowadzi jednak do wygaśnięcia stosunku wewnętrznego między zbywcą a nabywcą wierzytelności. Z treści tego stosunku wewnętrznego wynika istnienie, ewentualnie możliwość powstania i rodzaj dodatkowych obowiązków cedenta, dotyczących w szczególności udzielenia nabywcy wierzytelności informacji o cedowanej wierzytelności, treści całego stosunku zobowiązaniowego, z którego wierzytelność wynika, o obowiązku wydania dokumentów stwierdzających istnienie i wielkość wierzytelności itp., których ustawodawca nie wskazuje generalnie w przepisach dotyczących przelewu (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 84-86).
4. W wypadku gdy cesja jest skutkiem umowy sprzedaży, zgodnie z art. 546 § 1 w zw. z art. 555 k.c., na zbywcy wierzytelności spoczywa obowiązek udzielenia nabywcy potrzebnych wyjaśnień o stosunkach prawnych i faktycznych, dotyczących przenoszonej wierzytelności, oraz obowiązek wydania posiadanych przez niego dokumentów, które jej dotyczą. W sytuacji kiedy treść dokumentów dotyczy także innych wierzytelności, sprzedawca-cedent ma obowiązek wydać uwierzytelniony wyciąg z dokumentu. Unormowanie art. 546 k.c. znajduje zastosowanie bezpośrednio w wypadku, gdy podstawą przelewu jest umowa zamiany (art. 604 k.c.), a także, jak się wydaje, per analogiam legis we wszystkich przypadkach odpłatnego zbycia wierzytelności. Kiedy podstawą cesji są nieodpłatne czynności prawne (np. darowizna, zapis) albo inne zdarzenia prawne (np. bezpodstawne wzbogacenie), obowiązek cedenta udzielenia cesjonariuszowi informacji oraz wydania dokumentów, dotyczących cedowanej wierzytelności, można wyprowadzić z art. 354 § 1 k.c. (tak, trafnie, J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 155). W związku z tym, że strony umowy kreującej zobowiązanie do przelewu mogą kształtować treść tego zobowiązania według swego uznania (art. 3531 k.c.), cedent z mocy wskazanej umowy może być zobowiązany do innych, niż wskazane w art. 546 k.c., dodatkowych obowiązków wobec cesjonariusza.
5. Z treści stosunku wewnętrznego między zbywcą a nabywcą wierzytelności wynikają zasady dotyczące powstania i zakresu odpowiedzialności zbywcy wierzytelności wobec jej nabywcy, w wypadku gdy cedowana wierzytelność nie zostanie skutecznie przeniesiona (w szczególności z powodu obowiązującego zakazu przelewu; podobnie, jak się wydaje, B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1228) lub będzie dotknięta wadami albo ograniczeniami, o których cedent nie zawiadomił cesjonariusza. Jeżeli przesłanki i zasady odpowiedzialności zbywcy wierzytelności nie są określone w przepisach regulujących stosunek wewnętrzny, zasadne jest zastosowanie w tym zakresie przepisów regulujących odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 i n. k.c.); tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 891; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 670.
6. W szczególności, z zasady nemo plus iuris in alium transferre potest quam ipse habet wynika, że do cesji wierzytelności, jako sukcesji syngularnej cesjonariusza w prawa cedenta, nie dochodzi, kiedy wierzytelność stanowiąca przedmiot umowy prowadzącej do cesji nie istnieje albo przysługuje innemu podmiotowi niż zbywca (cedent). Od wskazanej zasady przepisy o przelewie nie przewidują wyjątku, który mógłby chronić nabywcę w dobrej wierze, ponieważ wyjątek od zasady musiałby nastąpić kosztem osoby będącej rzekomym dłużnikiem (tak słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 86; podobnie K. Zawada, Uprawnienie do przeniesienia wierzytelności. Nabycie w dobrej wierze wierzytelności od nieuprawnionego, cz. VI, Rejent 1992, nr 6, s. 9 i n., którzy jednakże uznają, że cesjonariusz na podstawie pozornej umowy przelewu nabędzie wierzytelność, jeżeli spełnione zostaną warunki wskazane w art. 83 § 2 k.c., mimo że zbywca nie mógł prawnie skutecznie nią rozporządzać, i wskazują w tym zakresie na trudności praktyczne realizacji powództwa cesjonariusza, opartego na podstawie art. 516 zd. 1 k.c.).
7. Należy przyjąć, że regulacja art. 516 k.c. nie tworzy dodatkowego stosunku odpowiedzialności gwarancyjnej cedenta wobec cesjonariusza, ale stanowi egzemplifikację zasady nemo plus iuris... w odniesieniu do przelewu wierzytelności (tak, słusznie moim zdaniem, J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 156; inaczej E. Łętowska (w:) System prawa prywatnego, t. III, cz. 1, s. 911-913). Zbywca odpowiada zatem wobec nabywcy wierzytelności za to, że jest podmiotem przenoszonej wierzytelności i w związku z tym może nią rozporządzić na rzecz jej nabywcy.
8. Powstanie i zakres odpowiedzialności cedenta przewidzianej w art. 516 zd. 1 k.c. zależy od tego, czy tzw. stosunek wewnętrzny miał charakter odpłatny czy nieodpłatny (tak też J. Mojak, Obrót..., s. 85, 87-88; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 359-360). Jeżeli podstawą cesji jest umowa sprzedaży (lub zamiany), do odpowiedzialności cedenta za przysługiwanie mu wierzytelności zastosowanie mają przepisy o odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady prawne (art. 556 i n. k.c.; zob. w tym zakresie wyrok SN z 17 października 2008 r., I CSK 100/08, Mon. Praw. 2010, nr 4, s. 229). Cedent i cesjonariusz mogą w umowie taką odpowiedzialność rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć w zakresie wskazanym w art. 558 k.c. Poza uprawnieniami z tytułu rękojmi za wady (art. 560 k.c.) cesjonariusz, jako kupujący, może domagać się od cedenta (sprzedawcy) naprawienia powstałej szkody (art. 574 k.c.). Wygaśnięcie uprawnień nabywcy wierzytelności (cesjonariusza) następuje natomiast zgodnie z art. 576 k.c. (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 891; podobnie, jak się wydaje, L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 527).
9. W wypadku gdy podstawą przelewu jest umowa darowizny (art. 888 i n. k.c.), a darowana wierzytelność ma wady (w tym przypadku - prawne), darczyńca jest zobowiązany do naprawienia szkody, jaką wyrządził obdarowanemu przez to, że wiedząc o wadach (tj. o tym, iż wierzytelność mu nie przysługuje), nie zawiadomił go o nich w czasie właściwym (art. 892 w zw. z art. 516 zd. 1 k.c.). Zgodnie z art. 891 k.c. darczyńca-cedent jest zobowiązany do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania tylko w wypadku, gdy szkoda została wyrządzona umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa (zob. A. Józefiak, Wykonanie nieformalnej umowy darowizny, PS 2007, nr 5, s. 70 i n.). Z art. 892 i 891 k.c. wynika zatem, że odpowiedzialność cedenta-darczyńcy za to, że wierzytelność mu przysługuje, jest łagodniejsza niż odpowiedzialność cedenta-sprzedawcy określona normatywnie w art. 556 i n. i art. 574 k.c. (zob. wyrok SN z 17 października 2008 r., I CSK 100/08, Biul. SN 2009, nr 3, s. 9, a także wyrok SN z 25 września 2003 r., V CK 188/02, OSNC 2004, nr 11, poz. 178, s. 62).
10. Z treści wskazanych w powyższych punktach regulacji wynika, że cedent odpowiada zarówno za to, że wierzytelność mu przysługuje, jak również za istnienie wierzytelności i posiadanie przez nią rozmiarów określonych w umowie (tak J. Mojak, Obrót..., s. 89; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 399; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 670; podobnie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 891; inaczej, dyskusyjnie moim zdaniem, E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 912, która wyłącza odpowiedzialność cedenta za istnienie wierzytelności na podstawie art. 516 k.c.).
11. Zbywca wierzytelności odpowiada także za istnienie praw akcesoryjnych, zabezpieczających cedowaną wierzytelność, jeżeli: 1) w umowie prowadzącej do przelewu wierzytelności wyraźnie wskazano, o jakie prawo akcesoryjne chodzi, a także 2) zostały zachowane wszelkie przesłanki, wymagane do przeniesienia tego prawa na cesjonariusza.
12. W związku z tym, że cedent nie ponosi ipso iure odpowiedzialności za wypłacalność dłużnika (art. 516 zd. 2 k.c.), wątpliwe byłoby rozciąganie jego odpowiedzialności na efektywność praktyczną akcesoryjnych zabezpieczeń wierzytelności (tak też J. Mojak, Obrót..., s. 89).
13. W wypadku nieistnienia wierzytelności już w momencie zawarcia umowy lub w chwili wystąpienia innego zdarzenia, z którego wynika zobowiązanie do przeniesienia wierzytelności, zobowiązanie do dokonania przelewu nie powstanie (art. 387 § 1 k.c.). W takiej sytuacji cedent, jeżeli wiedział o nieistnieniu wierzytelności w chwili zawarcia umowy (lub powstania innego zdarzenia) i nie wyprowadził z błędu cesjonariusza, będzie zobowiązany do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę, nie wiedząc o niemożliwości świadczenia (art. 387 § 2 k.c.). W związku z tym, że nie powstaje w tym wypadku nawet zobowiązanie do przelewu (stosunek wewnętrzny między zbywcą a nabywcą), nie ma podstaw do powstania odpowiedzialności cedenta przewidzianej w art. 516 k.c. (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 157).
14. Odpowiedzialność cedenta względem cesjonariusza określona w art. 516 zd. 1 k.c. powstaje z chwilą zawarcia rozporządzającej umowy przelewu bądź też spełnienia się warunku zawieszającego lub terminu początkowego (jeżeli umowa została zawarta pod warunkiem lub z zastrzeżeniem terminu). Zbywca odpowiada zatem wobec nabywcy wierzytelności za zdarzenia, które nastąpiły w okresie między powstaniem zobowiązania do przelewu a chwilą przelewu, a których skutkiem było wygaśnięcie wierzytelności (w wyniku np. ważnego spełnienia zbywcy świadczenia przez dłużnika) albo też "wyjście" wierzytelności z majątku zbywcy (w związku z przelewem wierzytelności na inną osobę niż nabywca). Zbywca wierzytelności nie ponosi odpowiedzialności na podstawie art. 516 zd. 1 k.c., jeżeli wierzytelność przestaje istnieć po dokonaniu przelewu, a więc w majątku cesjonariusza.
15. Wątpliwe jest twierdzenie, że cedent ponosi względem cesjonariusza na podstawie art. 516 zd. 1 k.c. odpowiedzialność w razie skutecznego potrącenia przez dłużnika, już po dokonaniu przelewu, wzajemnej wierzytelności przysługującej mu względem zbywcy (art. 513 § 2 k.c.) albo w razie spełnienia świadczenia przez dłużnika działającego w dobrej wierze do rąk zbywcy (art. 512 k.c.); tak również J. Mojak, Obrót..., s. 90; zob. też K. Zawada, Odpowiedzialność zbywcy wierzytelności za wady prawne i za wypłacalność dłużnika (art. 516 k.c.), Krakowskie Studia Prawnicze 1990, t. XXIII, s. 123 i n. Cesjonariusz w tych wypadkach może jedynie domagać się zwrotu zapłaconej zbywcy ceny za cedowaną wierzytelność na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu albo dochodzić swoich praw na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych (w sytuacji podstępnego wymuszenia przez zbywcę świadczenia od dłużnika, już po dokonaniu przelewu, kiedy zbywca nie jest już wierzycielem, a dłużnik nie ma wiedzy o cesji).
16. Rozszerzenie zakresu odpowiedzialności cedenta, wskazanej w art. 516 zd. 1 k.c. (za istnienie i przysługiwanie mu wierzytelności), o odpowiedzialność za wypłacalność dłużnika w chwili przelewu (art. 516 zd. 2 k.c.) następuje na podstawie wyraźnego oświadczenia woli cedenta w tym zakresie (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 913; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 891; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 670). Przyjęcie przez cedenta dodatkowej odpowiedzialności z art. 516 zd. 2 k.c. zapewnia lepszą ochronę interesów cesjonariusza, ponieważ faktyczny cel gospodarczy przelewu realizuje się w momencie, gdy dłużnik spełni świadczenie na rzecz nabywcy wierzytelności lub też nabywca uzyska od dłużnika odszkodowanie z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (zob. też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 158). Przelew osiąga zamierzony skutek gospodarczy, kiedy cesjonariusz z istniejącej w chwili przelewu wierzytelności może się skutecznie zaspokoić (ewentualnie przymusowo dochodzić zaspokojenia), ponieważ dłużnik cedowanej wierzytelności jest wypłacalny (zob. również K. Zawada, Umowa przelewu wierzytelności, Kraków 1990, s. 106 i n.).
Art. 517.
1. Przepisy dotyczące przelewu wierzytelności wyposażają dłużnika cedowanej wierzytelności w różnorodne zarzuty przeciwko cesjonariuszowi, co osłabia pewność nabycia wierzytelności w drodze przelewu, a w rezultacie ogranicza praktyczne zastosowanie cesji do przenoszenia wierzytelności. Ze względu na potrzebę zwiększenia bezpieczeństwa obrotu wierzytelnościami doszło do normatywnego wykształcenia się innych, łatwiejszych i uproszczonych, prawnych sposobów przenoszenia wierzytelności, takich jak na przykład przeniesienie własności dokumentu i jego wydanie, czy też indos, które stanowią alternatywę dla cesji (szerzej zob. J. Mojak, Prawo papierów wartościowych. Zarys wykładu, Warszawa 2006, s. 167-183). Stosowanie przepisów o przelewie do wierzytelności związanych z dokumentem na okaziciela lub z dokumentem zbywalnym przez indos zostało przez ustawodawcę w związku z tym w przepisie art. 517 § 1 k.c. wyłączone (zob. W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 395-396).
2. Przeniesienie praw z dokumentu na okaziciela (tj. niewskazującego podmiotu uprawnionego do wykonywania wynikającego z nich prawa majątkowego) wymaga zgodnie z art. 92112 k.c. wydania tego dokumentu (zob. wyrok SN z 8 października 2008 r., V CSK 124/08, Palestra 2008, z. 11-12, s. 307). Zgodnie z art. 517 § 2 k.c. przeniesienie wierzytelności z dokumentu na okaziciela następuje przez przeniesienie własności dokumentu, natomiast do przeniesienia własności dokumentu potrzebne jest jego wydanie (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 917; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 159; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 892). Wynika z tego, że niezdematerializowane papiery wartościowe na okaziciela są na gruncie polskiego prawa cywilnego traktowane jako swego rodzaju rzeczy ruchome oznaczone co do gatunku, inkorporujące wierzytelności, do których przeniesienia konieczne jest zawarcie umowy przewidzianej w art. 155 k.c.
3. Wskazana umowa sprzedaży, zamiany, darowizny lub inna umowa zobowiązująca do przeniesienia własności dokumentów samoistnie nie prowadzi do przejścia własności na nabywcę. Z art. 155 § 2 k.c. wynika, że potrzebne jest jeszcze przeniesienie posiadania dokumentu, co ma zasadniczo związek z wydaniem dokumentu nabywcy. Potwierdza to przytoczona wyżej regulacja art. 92112 k.c., wymagająca dla przejścia praw z papieru wartościowego na okaziciela wydania dokumentu (tak też J. Mojak, Prawo..., s. 168). Z ogółu regulacji kodeksu cywilnego wynika zatem realny charakter umów przenoszących wierzytelności z papierów wartościowych na okaziciela.
4. Nieograniczoną w zasadzie obiegowość papierów na okaziciela potwierdza rozwiązanie przyjęte w art. 92113 k.c., które ogranicza zarzuty, jakie dłużnik wierzytelności inkorporowanej może podnieść wobec nabywcy papieru wartościowego, do zarzutów: 1) dotyczących ważności dokumentu lub 2) wynikających z treści dokumentu, albo 3) służących mu osobiście przeciw wierzycielowi. Dłużnik nie może wysuwać zarzutów, które przysługują mu wobec poprzedników prawnych nabywcy (posiadacza dokumentu), chyba że nabywca ten działał świadomie na szkodę dłużnika. Uregulowanie art. 92113 k.c. różni się istotnie od postanowień art. 513 k.c., dotyczącego przelewu wierzytelności. Artykuł 92113 k.c. tworzy mechanizm skutecznej ochrony praw nabywcy papieru na okaziciela, która przy obrocie papierami wartościowymi na okaziciela zapewnia większą pewność obrotu (zob. J. Mojak, Prawo..., s. 168).
5. Indos jest instrumentem prawnym obrotu wierzytelnościami z papierów wartościowych na zlecenie, tj. wierzytelnościami wekslowymi i czekowymi (zob. H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 670; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 892). Indos związany przede wszystkim z prawem wekslowym (art. 11-20 pr. weksl.), od 1990 r. został normatywnie określony w art. 9219 § 2 k.c. jako pisemne oświadczenie, zamieszczone na papierze wartościowym na zlecenie zawierające co najmniej podpis zbywcy, tj. indosanta, oznaczający przeniesienie praw na inną osobę, tj. indosatariusza. Poza indosem do przeniesienia praw z papieru wartościowego na zlecenie wymagane jest również wydanie samego dokumentu. W wypadku gdy papier na zlecenie zawiera większą liczbę indosów, ostatniemu nabywcy przysługuje legitymacja formalna tylko pod warunkiem istnienia nieprzerwanego szeregu indosów (art. 16 pr. weksl.).
6. Weksel in blanco niezaopatrzony w indos może być przeniesiony tylko według przepisów o przelewie wierzytelności (tak słusznie SN w wyroku z 5 lutego 1998 r., III CKN 342/97, OSN 1998, nr 9, poz. 141, z glosą częściowo aprobującą M. Litwińskiej PPH 1999, nr 2, s. 35). Weksel in blanco wraz z uprawnieniem do uzupełnienia można przenieść w drodze przelewu, chyba że co innego wynika z treści upoważnienia do uzupełnienia tj. z tzw. porozumienia wekslowego (zob. szerzej B. Bukojemska, Porozumienie wekslowe jako umowa prawa cywilnego, PUG 2003, nr 3, s. 12 i n.). Posiadacz weksla, który nie ma legitymacji formalnej, ale jest legitymowany materialnie, może weksel ważnie indosować (zob. wyrok SN z 21 września 2006 r., I CSK 130/06, OSNC 2007, nr 6, poz. 93, a także wyrok SN z 8 października 2008 r., V CSK 124/08, Palestra 2008, z. 11-12, s. 307; podobnie H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 670).
Art. 518.
1. Polskie prawo cywilne przewiduje w art. 518 k.c. ustawowe wstąpienie osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela, czyli tzw. subrogację ustawową (cessio legis, cessio necessaria); zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 919; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 892-893; tak też SN w wyroku z 28 listopada 2003 r. (IV CK 232/02, LEX nr 466007). Nie odnosi się natomiast do wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela na postawie umowy. Aktualna konstrukcja subrogacji jest wyrazem odejścia przez polskiego ustawodawcę od koncepcji przyjętej w art. 177-181 k.z., na wzór art. 1250 ust. 1 Kodeksu Napoleona, która przewidywała poza subrogacją ustawową także umowne wstąpienie osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela (art. 178 k.z.), na rzecz koncepcji wynikającej z § 412 kodeksu cywilnego niemieckiego, który reguluje jedynie ustawowe podstawienie osoby trzeciej w prawa wierzyciela (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 161).
2. Subrogacja służy zabezpieczeniu interesów osoby trzeciej, która dokonuje spłaty wierzyciela i w konsekwencji doprowadza do wygaśnięcia długu (do wysokości dokonanej zapłaty). W związku z tym jest niekiedy traktowana jako szczególny rodzaj regresu (zob. A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 48; T. Saganowski, Regres ubezpieczeniowy, Warszawa 1977, s. 18; G. Bieniek, Roszczenie regresowe zakładu pracy wobec pracownika, Warszawa 1978, s. 21). W wypadku braku regulacji art. 518 § 1 k.c. osobie trzeciej przysługiwałyby jedynie roszczenia wynikające z treści stosunku, usprawiedliwiającego jej dokonanie, ewentualnie z bezpodstawnego wzbogacenia (tak, słusznie, E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 918).
3. Wydaje się, że wierzyciel nie może, powołując się na zasadę swobody umów (zob. uwagi zawarte w komentarzu do art. 353) na podstawie umowy z osobą trzecią, która go spłaca, podstawić tej osoby w swoje miejsce. Z aktualnego uregulowania kodeksu cywilnego instytucji wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela wynika bowiem, że ratio legis było w tym wypadku dokonanie wyraźnego oddzielenia subrogacji od cesji wierzytelności poprzez wykluczenie podstawienia umownego. W konsekwencji należy przyjąć, że subrogacja umowna w polskim prawie cywilnym jest niedopuszczalna (tak, słusznie, A. Ohanowicz, Wstąpienie osoby trzeciej, SC, t. XIII-XIV, Kraków 1969, s. 230-231; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 42-45; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 919; Z. Radwański, Prawo cywilne, 1995, s. 296; J. Mojak, Obrót..., s. 115; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 892-893; inaczej W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 400-401; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 529; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 671-672, których zdaniem osoba trzecia, spłacająca wierzyciela, poza przypadkami przewidzianymi w art. 518 § 1 k.c., może zostać przez niego podstawiona w jego miejsce na podstawie zawartej z nim umowy). W wypadku gdy osoba trzecia, która zaspokoiła wierzyciela, poza sytuacjami wskazanymi w art. 518 § 1 k.c., chce nabyć spłaconą wierzytelność, może tego dokonać jedynie w trybie i ze skutkami zwykłej cesji wierzytelności (art. 509 i n. k.c.); tak też A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 42; A. Ohanowicz, Wstąpienie..., s. 231.
4. Następstwo (sukcesja) w wierzytelność pod tytułem szczególnym w drodze wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela następuje zawsze na podstawie przepisu ustawy w sytuacjach wskazanych w art. 518 § 1 k.c. i dotyczy jedynie wierzytelności pieniężnych (tak m.in. J. Mojak, Przelew..., s. 48; inaczej A. Ochanowicz, Wstąpienie..., s. 233). W wypadku wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela osoba trzecia nabywa spłaconą wierzytelność tylko w takim zakresie, w jakim spłaciła wierzyciela, inaczej niż przy przelewie wierzytelności, który prowadzi do nabycia przez cesjonariusza całej wierzytelności (zob. wyrok SN z 7 kwietnia 2005 r., II CK 576/04, OSNC 2006, nr 3, poz. 53, a także E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 920; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 363-364; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1229). Nabycie wierzytelności następuje z chwilą dokonania zapłaty (zob. A. Szpunar, Charakter prawny wykonania zobowiązania, Rejent 1998, nr 5, s. 17; podobnie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 892, który nie wyklucza, że za zgodą wierzyciela skutki zapłaty powstaną także w wypadku np. datio in solutum).
5. Skutek cessio legis następuje wyłącznie w sytuacjach wyraźnie wskazanych w art. 518 § 1 k.c. Nie jest możliwe stosowanie art. 518 § 1 k.c. do podobnych stanów faktycznych per analogiam (tak słusznie A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 44; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 893).
6. Osobą trzecią odpowiedzialną osobiście za cudzy dług jest przede wszystkim poręczyciel, który płacąc ten dług na podstawie art. 518 § 1 pkt 1 k.c. z mocy prawa nabywa wierzytelność przysługującą wierzycielowi od dłużnika głównego (zob. też Z. Radwański, Poręczenie. Komentarz do przepisów kodeksu cywilnego, wyd. 2, Warszawa 1996, s. 8; M. Piekarski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1707; wyrok SN z 7 listopada 2008 r., II CSK 293/08, OSNC-ZD 2009, nr 3, poz. 70). Przyjmuje się, że z tej perspektywy art. 518 § 1 pkt 1 k.c. znacznie wzmacnia pozycję prawną poręczyciela, dla którego podstawą dochodzenia od dłużnika spłaconej kwoty, poza art. 518 § 1 pkt 1 k.c., byłyby jedynie przepisy łączącego go z dłużnikiem stosunku prawnego, a zatem przepisy o zleceniu lub bezpodstawnym wzbogaceniu (tak trafnie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 163; zob. także E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 918). Poręczycielowi, który przejął dług główny i zaspokoił wierzyciela, nie przysługuje z mocy ustawy roszczenie zwrotne w stosunku do poprzedniego dłużnika (tak słusznie SN w orzeczeniu z 15 grudnia 2000 r., IV CKN 197/00, OSNC 2001, nr 7-8, poz. 109, z glosami aprobującymi M. Bączyka, Pr. Bank. 2001, nr 7-8, s. 33; P. Drapały, PiP 2001, z. 11, s. 106; A. Szpunara, Rejent 2001, nr 10, s. 106; tak też H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 671; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 894).
7. Osobą trzecią, która za cudzy dług ponosi odpowiedzialność pewnymi przedmiotami majątkowymi i w wyniku dokonania spłaty tego długu nabywa spłacaną wierzytelność, w zakresie przewidzianym w art. 518 § 1 k.c., jest zarówno zastawca, jak też właściciel nieruchomości obciążonej hipoteką (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 919), jeżeli nie są oni dłużnikami osobistymi (szerzej na temat zagadnienia odpowiedzialności zastawcy, który nie jest dłużnikiem osobistym za dług zabezpieczony zastawem, zob. J. Skąpski, Zastaw na rzeczach ruchomych według kodeksu cywilnego, SC, t. VIII, Kraków 1966, s. 155). Zgodnie z postanowieniem SN z 4 listopada 2004 r. (V CK 200/04, niepubl.) spłata długu przez osobę niebędącą za ten dług odpowiedzialną osobiście ani rzeczowo, jak również niebędącą poręczycielem, i na tej podstawie domaganie się wpisu hipoteki w związku z przejęciem zabezpieczonej hipoteką wierzytelności nie skutkuje wstąpieniem w prawa zaspokojonego wierzyciela. Podstawą wpisu do księgi wieczystej hipoteki jest wówczas złożenie umowy przelewu wierzytelności.
8. Należy zgodzić się ze stanowiskiem SN wyrażonym w wyroku SN z 23 kwietnia 2004 r. (I CK 581/03, Biul. SN 2004, nr 11, s. 9), zgodnie z którym samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej, który zgodnie z art. 231 § 2 k.p. zapłacił zaległe wynagrodzenia pracownikom byłego zakładu opieki zdrowotnej - jednostki budżetowej, ma wobec Skarbu Państwa, zobowiązanego do zapłaty tych wynagrodzeń stosownie do art. 80 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. - Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz. U. Nr 133, poz. 872 z późn. zm.), roszczenie o zwrot całej zapłaconej sumy (podobnie SN w wyroku z 8 lipca 2004 r., IV CK 561/03, LEX nr 188464; w uchwale z 8 października 2003 r., III CZP 64/03, Biul. SN 2003, nr 10, s. 7; a także SA w Białymstoku w wyroku z 6 listopada 2001 r., I ACa 412/01, OSA 2002, z. 6, poz. 36, w którym wyraźnie stwierdził, że w analogicznym wypadku samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej może dochodzić od Skarbu Państwa roszczenia zwrotnego na podstawie art. 518 § 1 pkt 1 k.c.). Z wyroku SN z 29 listopada 2001 r. (V CKN 477/00, OSN 2002, nr 7-8, poz. 103) wynika, że osoba trzecia, która na podstawie wydanego przeciwko niej wyroku spłaciła wierzyciela, może w procesie regresowym domagać się zwrotu kosztów procesu poniesionych przez nią w sprawie, w której ten wyrok był wydany, a także zwrotu uiszczonych odsetek.
9. Osobie trzeciej przysługuje prawo, przed którym spłacona wierzytelność ma pierwszeństwo zaspokojenia (art. 518 § 1 pkt 2 k.c.) w sytuacjach, w których ta sama rzecz jest obciążona kilkoma ograniczonymi prawami rzeczowymi, w szczególności w praktyce kilkoma hipotekami czy też zastawami rejestrowymi (zob. J. Mojak, Obrót..., s. 118; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 672; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 116 i n.). Zgodnie z art. 249 k.c. prawo rzeczowe ograniczone, powstałe później, nie może być wykonywane z uszczerbkiem dla prawa powstałego wcześniej (zob. też art. 244, 250, 310 k.c.).
10. O pierwszeństwie ograniczonych praw rzeczowych wpisanych do księgi wieczystej rozstrzyga dzień, od którego liczą się skutki dokonanego wpisu (art. 12 ust. 1 u.k.w.h.), którym jest zasadniczo dzień złożenia wniosku o wpis, a w wypadku wszczęcia postępowania z urzędu - dzień wszczęcia tego postępowania (art. 29 u.k.w.h.). Zgodnie z art. 12 ust. 2 u.k.w.h. prawa wpisane na podstawie wniosków złożonych równocześnie mają równe pierwszeństwo. Z art. 11 u.k.w.h. wynika ponadto zasada pierwszeństwa prawa rzeczowego na nieruchomości, ujawnionego w księdze wieczystej, przed takim prawem nieujawnionym w księdze. Regulacja art. 518 § 1 pkt 2 k.c. znajduje praktyczne zastosowanie przede wszystkim w wypadku, gdy jeden z wierzycieli hipotecznych, mający niższe pierwszeństwo zaspokojenia, w celu poprawienia swojego pierwszeństwa spłaca wierzyciela, posiadającego wyższe (najwyższe) pierwszeństwo, a dzięki temu, wstępując w jego miejsce, uzyskuje wyższe pierwszeństwo (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 164). Na podstawie art. 518 § 1 zd. 2 k.c. możliwe jest również podstawienie wierzyciela hipotecznego przez osobę, której przysługuje prawo użytkowania nieruchomości, jeżeli spłaci ona wierzyciela hipotecznego mającego przed nią pierwszeństwo zaspokojenia (zob. jednakże cytowane wyżej stanowisko SN wyrażone w postanowieniu z 4 listopada 2004 r., V CK 200/04, niepubl.).
11. Z art. 15 i 16 u.z.r. wynika, że art. 518 § 1 pkt 2 k.c. może być zastosowany także w celu poprawienia pierwszeństwa zastawników, na rzecz których ustanowiono zastaw rejestrowy, uregulowanego analogicznie do pierwszeństwa wierzycieli hipotecznych w ustawie o księgach wieczystych i hipotece. Ograniczone prawo rzeczowe powstałe później nie może być wykonywane z uszczerbkiem dla ustanowionego wcześniej zastawu rejestrowego. O pierwszeństwie zastawów rejestrowych obciążających ten sam przedmiot rozstrzyga dzień złożenia wniosku o wpis do rejestru zastawów, którym jest dzień jego wpływu do sądu prowadzącego rejestr zastawów. Wnioski, które wpłynęły tego samego dnia, uważa się za złożone równocześnie.
12. Wstąpienie osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela na podstawie art. 518 § 1 pkt 3 k.c. przybiera postać tzw. konwersji długu (zob. H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 672; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 919-920; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 121 i n.). Konwersja polega na zamianie jednego długu na inny, który jest mniej uciążliwy dla dłużnika (w szczególności ze względu na krótszy okres spłaty albo niższe oprocentowanie; zob. J. Mojak, Obrót..., s. 119; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 894). Kodeks zobowiązań w art. 178 pkt 2 traktował konwersję długu jako jeden z przypadków subrogacji umownej. Kodeks cywilny natomiast w art. 518 § 1 pkt 3 k.c. przewiduje, iż osoba trzecia spłacająca wierzyciela, w celu wstąpienia w jego prawa, działająca za zgodą dłużnika, wstępuje w miejsce zaspokojonego wierzyciela z mocy ustawy. Zgoda dłużnika powinna być w tym wypadku wyrażona w formie pisemnej zastrzeżonej pod rygorem nieważności (art. 518 § 1 pkt 3in fine k.c.). Wstąpienie osoby trzeciej w prawa wierzyciela następuje, zgodnie z art. 518 § 1 k.c., wskutek dokonania zapłaty i tylko do jej wysokości.
13. Nabycie spłaconej wierzytelności przez osobę trzecią następuje również w przypadkach przewidzianych przez przepisy szczególne (art. 518 § 1 pkt 4 k.c.). Szczególną podstawą subrogacji jest na przykład art. 828 k.c. dotyczący tzw. regresu ubezpieczeniowego w ubezpieczeniach majątkowych. Jeżeli umowa ubezpieczenia majątkowego nie stanowi inaczej, z dniem zapłacenia odszkodowania ubezpieczeniowego przez ubezpieczyciela (zakład ubezpieczeń) przechodzą na niego w zakresie wskazanym w art. 518 § 1 k.c. (tj. do wysokości dokonanej zapłaty) roszczenia ubezpieczającego do osób trzecich z tytułu wyrządzenia szkody, za którą wypłacono odszkodowanie (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 165; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 920). Zgodnie z art. 828 § 1in fine k.c. w wypadku, gdy ubezpieczyciel pokrył tylko część szkody, ubezpieczającemu przysługuje, co do pozostałej części, pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniem zakładu ubezpieczeń. Należy podzielić pogląd SA w Gdańsku wyrażony w wyroku z 29 kwietnia 1991 r. (I ACr 118/91, OSA 1991, z. 3, poz. 18), zgodnie z którym reguły subrogacji (art. 828 § 1 w zw. z art. 518 § 1 pkt 4 k.c.) wykluczają możliwość przyjęcia przez zakład ubezpieczeń roszczenia wierzyciela w większym rozmiarze niż do wysokości zapłaconego odszkodowania, w tej części przepis art. 828 § 1 k.c. ma charakter bezwzględnie obowiązujący. Zgodnie z wyrokiem SN z 31 maja 1985 r. (III CRN 148/85, OSNCP 1986, nr 3, poz. 34) roszczenia regresowe zakładu ubezpieczeń ulegają przedawnieniu (art. 117 § 1 k.c.) w takich warunkach, w których przedawnia się nabyte przezeń roszczenie ubezpieczającego od osoby trzeciej, odpowiedzialnej za szkodę w ubezpieczonym mieniu (art. 828 § 1 k.c.); tak też H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 673. Z art. 828 § 2 k.c. wynika wyłączenie przejścia na zakład ubezpieczeń roszczeń ubezpieczającego przeciwko osobom, z którymi ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym lub za które ponosi on odpowiedzialność (zob. też A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 129 i n.).
14. Szczególny przypadek regresu ubezpieczeniowego przysługującego zakładowi ubezpieczeń w stosunku do kierującego pojazdem mechanicznym został przewidziany w art. 43 u.u.o. Zgodnie ze wskazaną regulacją zakładowi ubezpieczeń przysługuje uprawnienie dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC odszkodowania, jeżeli kierujący: 1) wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo będąc pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii; 2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa; 3) nie miał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa; 4) zbiegł z miejsca zdarzenia (zob. też B. Błażejczak, Czy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jest poborcą nienależnych świadczeń, Palestra 1994, z. 5-6, s. 68 i n.).
15. Podobne uregulowanie przewiduje art. 58 u.u.o., zgodnie z którym zakładowi ubezpieczeń przysługuje uprawnienie do dochodzenia od sprawcy szkody zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC rolników odszkodowania, jeżeli wyrządził on szkodę umyślnie lub po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii (także J. Mojak, Obrót..., s. 120).
16. Przyjmuje się, że art. 140 k.r.o. nie może być zaliczony do przypadków wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela ze względu na niezbywalność uprawnień alimentacyjnych (zob. S. Grzybowski, Roszczenia zwrotne w prawie alimentacyjnym, NP 1956, nr 1, s. 43; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 920; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 166; odmiennie, dyskusyjnie, J. Ciszewski, Geneza, charakter prawny i przesłanki roszczenia z art. 140 k.r.o., Przegląd Prawa Egzekucyjnego 2004, nr 10-12, s. 23 i n.). Przesłanką wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela jest zgodnie z art. 518 § 1 k.c. nabycie jego praw, a przedmiotem nabycia nie może być, jak się wydaje, uznawane powszechnie za niezbywalne i "nieprzenoszalne" prawo do żądania alimentacji. Należy uznać zatem, że art. 140 k.r.o. jest podstawą określonej formy roszczenia regresowego, która została wprowadzona w interesie osoby, świadczącej uprawnionemu do alimentacji, mimo że nie była do tego zobowiązana, jak i w interesie osoby uprawnionej do alimentacji, ponieważ ułatwia jej znalezienie osoby, która chciałaby ją alimentować, mimo iż nie jest do tego zobowiązana.
17. W polskim prawie cywilnym przyjmuje się, że wierzyciel, co do zasady, może odmówić przyjęcia świadczenia od osoby trzeciej bez ujemnych dla siebie konsekwencji (zob. A. Ohanowicz, Wstąpienie..., s. 230), z wyjątkiem sytuacji, kiedy świadczenie pochodzące od osoby trzeciej jest wymagalne i ma charakter pieniężny. Odmowa przyjęcia świadczenia spowoduje bowiem w tym wypadku popadnięcie w zwłokę wobec dłużnika (art. 486 k.c.); tak też A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 46; J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 730. Z art. 518 § 2 k.c. wynika, że w każdym z przypadków subrogacji ustawowej (art. 518 § 1 k.c.) wierzyciel, który odmawia przyjęcia od osoby trzeciej prawidłowo zaofiarowanego świadczenia (pieniężnego), popada w zwłokę wierzyciela wobec dłużnika i osoby trzeciej (art. 518 § 2 k.c.). Osobie trzeciej przysługuje w tej sytuacji, jak się wydaje, także prawo do zaspokojenia wierzyciela przez potrącenie lub złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 929; J. Mojak, Obrót..., s. 115).
18. Wydaje się, że w sytuacji, gdy osoba trzecia spłaca jedynie część wierzytelności (zob. uwagi zawarte w pkt 4 komentarza do niniejszego artykułu), następstwo w wierzytelność na podstawie art. 518 k.c. nie jest związane z nabyciem konstytutywnym. Przedmiotem następstwa jest bowiem ta sama wierzytelność, która przysługiwała zaspokojonemu wierzycielowi, nabyta zgodnie z art. 518 k.c. w części odpowiadającej dokonanej zapłacie. W wypadku jedynie częściowej spłaty wierzyciela przez osobę trzecią, zgodnie z regułą nemo subrogat contra se, poprzedni wierzyciel ma jednak pierwszeństwo przed tą osobą przy zaspokojeniu w zakresie niespłaconej części wierzytelności (art. 518 § 3 k.c.); zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 918; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 162; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 363.
19. Należy zgodzić się z poglądem, zgodnie z którym, pomimo pewnych doniosłych różnic, między subrogacją ustawową a cesją wierzytelności istnieje wyraźne prawne podobieństwo z uwagi na to, że są to formy sukcesji w wierzytelność pod tytułem szczególnym (tak trafnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 920-921; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 167). W związku z tym, wydaje się, że do oceny skutków wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela zasadne jest odpowiednie stosowanie przepisów o przelewie wierzytelności (które w tym wypadku będzie oznaczało wyłączenie stosowania niektórych przepisów o cesji, w szczególności art. 516 k.c.).
20. Z art. 518 § 1 pkt 1-4 k.c. nie wynika, czy przedmiotem nabycia w drodze subrogacji jest jedynie wierzytelność, czy też osoba trzecia wstępuje w całość sytuacji prawnej spłaconego wierzyciela, i w konsekwencji nabywa wszelkie związane z wierzytelnością prawa (np. prawa akcesoryjne służące zabezpieczeniu tej wierzytelności, roszczenia o zapłatę zaległych odsetek itp.). Jeżeli osoba trzecia, która spłaca wierzyciela, nie miałaby możliwości nabyć wraz z wierzytelnością zabezpieczających ją praw (np. hipoteki albo zastawu), uzyskana wierzytelność mogłaby nie mieć dla niej większego znaczenia, na przykład w związku z niewypłacalnością dłużnika. Mając zatem na uwadze zasadniczy cel podstawienia, którym jest utrwalenie praw osoby trzeciej względem dłużnika, zasadne wydaje się zastosowanie w tej sytuacji w drodze ostrożnej analogii art. 509 § 2 k.c. (tak słusznie J. Mojak, Obrót..., s. 121; podobnie, jak się wydaje, K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 893; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 178-180; inaczej B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1320).
21. Przesłanką uzyskania przez osobę trzecią praw akcesoryjnych jest zatem, jak należy przyjąć, dopełnienie wymagań niezbędnych do ich przejścia. W odniesieniu do hipoteki potrzebny jest wpis do księgi wieczystej (art. 245 k.c.), natomiast w odniesieniu do zastawu na rzeczy ruchomej powinno mieć co do zasady miejsce wydanie nabywcy przedmiotu zastawu (art. 324 k.c.). Kiedy osobą trzecią spłacającą wierzyciela zgodnie z art. 518 § 1 pkt 1 k.c. jest właściciel nieruchomości obciążonej hipoteką bądź też zastawca, hipoteka i prawo zastawu co do zasady wygasną (zastaw - z chwilą zwrócenia przedmiotu zastawu zastawcy - zob. art. 325 § 1 k.c.) w granicach dokonanej spłaty. Zastawca i właściciel nieruchomości obciążonej hipoteką uzyskają w tym wypadku na podstawie art. 518 § 1 pkt 1 k.c. wierzytelność bez zabezpieczenia.
22. Na podstawie stosowanego odpowiednio art. 509 § 2 k.c. można przyjąć, że osoba trzecia spłacająca wierzyciela nabywa wraz z wierzytelnością również uprawnienie wynikające z zabezpieczenia tej wierzytelności poręczeniem. Osoba dłużnika, za którą odpowiada poręczyciel, po podstawieniu nie ulega zmianie, a subrogacja nie prowadzi do pogorszenia sytuacji samego poręczyciela. W wypadku jednak, gdy jeden z kilku poręczycieli, jako współdłużnik solidarny (art. 881 k.c.), zaspokoił wierzyciela, wstępuje on w prawa zaspokojonego wierzyciela jedynie względem dłużnika głównego i tylko od niego może żądać spełnienia świadczenia w całości. Do stosunków poręczyciela, który spłacił wierzyciela, wobec współporęczycieli mają zastosowanie odpowiednio przepisy o regresach między dłużnikami solidarnymi, tj. art. 376 k.c.
23. Należy przyjąć że art. 376 k.c., jako uregulowanie szczególne w stosunku do art. 518 § 1 k.c., wyłącza stosowanie do solidarności biernej przepisów o wstąpieniu w prawa zaspokojonego wierzyciela (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 168). Za słuszne należy zatem uznać stanowisko wyrażone w wyroku SN z 22 grudnia 1997 r. (III CKU 87/97, Prok. i Pr. (wkładka) 1998, nr 6, s. 26), w którym SN stwierdził, że zgodnie z art. 881 k.c. poręczyciele ponoszą wobec wierzyciela taką odpowiedzialność jak współdłużnicy solidarni, bez względu na to, czy poręczyli wspólnie, czy każdy z osobna. Z regulacji art. 376 § 1 k.c. wynika, że jeżeli umowa nie stanowi inaczej, to poręczycielowi, który uiścił dług w całości lub w części przewyższającej jego obciążenie, przysługuje w stosunku do pozostałych poręczycieli prawo regresu według przepisów o solidarności, niezależnie od regresu w stosunku do dłużnika głównego, obejmującego całość zaspokojonej wierzytelności na podstawie art. 518 § 1 k.c. z dnia tytułu podstawienia (wstąpienia w miejsce zaspokojonego wierzyciela); tak SN w wyroku z 26 sierpnia 1969 r. (II CR 429/69, OSNC 1970, nr 5, poz. 93). Roszczenie nabyte przez poręczyciela na podstawie przepisu art. 518 § 1 pkt 1 k.c. przedawnia się w terminie przewidzianym dla przedawnienia roszczenia wierzyciela wobec dłużnika głównego, zaś dochodzenie przez Skarb Państwa roszczenia cywilnoprawnego w drodze niedopuszczalnej egzekucji administracyjnej nie przerywa biegu przedawnienia tego roszczenia (tak słusznie SN w uchwale z 17 lipca 2003 r., III CZP 43/03, Biul. SN 2003, nr 7, s. 7).
24. W związku z uregulowaniem art. 518 § 1 pkt 1 k.c., w wypadku odpowiedniego zastosowania do podstawienia art. 509 § 2 k.c., osoba wstępująca w miejsce wierzyciela, inaczej niż cesjonariusz, tylko wtedy nabędzie wraz z wierzytelnością roszczenie o zaległe odsetki, jeśli w tym zakresie zaspokoiła wierzyciela (tak słusznie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 893; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 168-169; inaczej A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 178-179, który w każdym wypadku obejmuje skutkiem z art. 518 § 1 k.c. także roszczenie o zaległe odsetki).
25. Wydaje się, że przepis art. 509 § 1in fine k.c., który przewiduje ograniczenia cesji ze względu na postanowienia ustawy, zastrzeżenie umowne i właściwość zobowiązania, nie może być per analogiam w całości stosowany do subrogacji, za której zasadniczą przesłankę uznaje się przenoszalność spłaconej przez osobę trzecią wierzytelności.
26. Istnienie umownego wyłączenia przenoszenia wierzytelności w drodze cesji nie stanowi prawnej przeszkody nabycia tej wierzytelności na podstawie art. 518 k.c. Zakazy ustawowe przelewu wynikające z przepisów prawa dotyczą natomiast, jak należy przyjąć, także nabycia wierzytelności w drodze cessionis legis (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 169). W związku ze ścisłym powiązaniem przez ustawodawcę pewnych kategorii wierzytelności z podmiotami tych praw, dopuszczenie w tym zakresie zmiany podmiotu w drodze podstawienia byłoby działaniem zmierzającym do obejścia prawa (in fraudem legis). W orzeczeniu z 17 czerwca 1980 r. (IV CR 210/80, OSP 1981, z. 7-8, poz. 134) SN trafnie uznał, że przedmiotem wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela w trybie art. 518 k.c. nie może być wierzytelność publicznoprawna, na przykład wierzytelność Skarbu Państwa wynikająca z zobowiązania podatkowego. Sąd Najwyższy przyjął, że w przypadku gdy "płatnik płaci podatek za podatnika, to przejściu na niego zaspokojonej wierzytelności publicznoprawnej stoi na przeszkodzie jej charakter". W konsekwencji podstawę prawną dochodzenia przez płatnika zwrotu od podatnika wpłaconej kwoty podatku stanowi art. 405 i n. k.c. (tak też A. Ohanowicz, glosa do wyroku z 17 czerwca 1980 r., IV CR 210/80, OSP 1981, z. 7-8, poz. 134, s. 339).
27. Wydaje się, że wstąpienie osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela nie będzie ponadto dopuszczalne, jeżeli sprzeciwiałoby się to właściwości zobowiązania. Podstawienie z art. 518 k.c. dotyczy jednakże tylko wierzytelności pieniężnych, a zmiana podmiotu wierzytelności pieniężnych nie wpływa na zmianę właściwości zobowiązania, chyba że określona wierzytelność jest ściśle związana z osobą wierzyciela. W związku z tym ograniczenie subrogacji, ze względu na właściwość zobowiązania, nie ma większego praktycznego zastosowania (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 169; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 893; A. Szpunar, Wstąpienie..., s. 181).
28. Zasadne wydaje się również odpowiednie stosowanie do konsekwencji prawnych wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela (zgodnie z art. 518 § 1 k.c.) art. 512, 513 i 515 k.c., dotyczących skutków przelewu wierzytelności w stosunkach między dłużnikiem a cesjonariuszem oraz między dłużnikiem a cedentem (tak też, jak się wydaje, K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 893).
29. W związku ze stosowaniem do subrogacji per analogiamart. 512 k.c. należy przyjąć, że we wskazanej w hipotezie art. 512 k.c. sytuacji dłużnik zwolni się skutecznie z zobowiązania, natomiast osoba trzecia będzie mogła żądać zwrotu świadczenia od poprzedniego wierzyciela wyłącznie na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n. k.c.). Wstępujący w prawa zaspokojonego wierzyciela, w celu uniknięcia wskazanych, wynikających z art. 512 k.c. konsekwencji, powinien zatem możliwie szybko zawiadomić dłużnika o wstąpieniu. W wypadku podstawienia przez poręczyciela (art. 518 § 1 pkt 1 k.c.) obowiązek zawiadomienia dłużnika o dokonanej spłacie wierzyciela wynika autonomicznie bezpośrednio z art. 885 k.c. Wykazanie przez wstępującego, że dłużnik w chwili spełnienia świadczenia wiedział o jego wstąpieniu w miejsce zaspokojonego wierzyciela, wyklucza ochronę dłużnika przewidzianą w przepisach art. 512 i 885 k.c., poprzez wyłączenie jego dobrej wiary (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 170).
30. W związku z przyjęciem, że sytuacja prawna dłużnika nie powinna ulec pogorszeniu na skutek wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela, zasadne jest analogiczne stosowanie do cessionis legis art. 513 k.c., zgodnie z którym dłużnikowi przysługują przeciwko nabywcy wierzytelności wszelkie zarzuty, które miał przeciwko zbywcy w chwili powzięcia wiadomości o zmianie wierzyciela (tak też W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 402). W konsekwencji dopuszczalne jest także potrącenie przez dłużnika wierzytelności przysługującej mu w stosunku do zaspokojonego wierzyciela (art. 513 § 2 k.c.) z wierzytelności, którą nabywa osoba trzecia. Nabycie wierzytelności przez osobę trzecią na skutek jej podstawienia następuje z mocy prawa (art. 518 § 1 k.c.), bez udziału wierzyciela, albo także wbrew jego woli.
31. Między wierzycielem a osobą trzecią nie powstaje stosunek zobowiązaniowy, który mógłby stanowić źródło odpowiedzialności kontraktowej wierzyciela wobec tej osoby trzeciej. Wywodzenie odpowiedzialności zaspokojonego wierzyciela za okoliczności przewidziane w art. 516 k.c. nie znajduje zatem uzasadnienia (tak trafnie K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 893; J. Mojak, Obrót..., s. 121-122). Jeżeli jednak osoba trzecia zapłaci rzekomemu "wierzycielowi" określoną kwotę w celu wstąpienia w jego prawa, a temu "wierzycielowi" nie przysługuje jakakolwiek wierzytelność, osoba trzecia będzie mogła się domagać zwrotu na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n. k.c.), a także naprawienia wynikłej stąd szkody (na podstawie art. 415 i n. k.c.).
Art. 519.
1. Przejęcie długu stanowi umowę, na podstawie której osoba trzecia, niebędąca stroną stosunku obligacyjnego, wstępuje w miejsce dotychczasowego dłużnika, który w związku z tym zostaje zwolniony z długu (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 922-923; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 171; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 675; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 402; P. Drapała, Zwalniające przejęcie długu, Warszawa 2002, s. 139 i n.). Zgodnie z wyrokiem SN z 19 lutego 1999 r. (II CKN 181/98, OSNC 1999, nr 7-8, poz. 144, s. 99) przejęcie długu może stanowić element innej czynności prawnej (innej umowy); podobnie SN w orzeczeniu z 28 kwietnia 1998 r. (II CKN 702/97, niepubl.).
2. Przejęcie długu nie wpływa na treść stosunku zobowiązaniowego, łączącego wierzyciela i poprzedniego dłużnika, w związku z tym w szczególności nie prowadzi do umorzenia przejmowanego zobowiązania i nie kreuje w jego miejsce nowego (por. art. 519 § 1 k.c.; orzeczenie SN z 10 stycznia 1972 r., I CR 359/71, OSNC 1972, nr 7-8, poz. 136). W wyroku z 19 listopada 2004 r. (II CK 129/04, OSP 2006, z. 2, poz. 19), SN trafnie stwierdził, że model sukcesyjnego (translatywnego) przejęcia długu tym różni się od modelu nowacyjnej zmiany dłużnika, że w pierwszym z nich zmiana dłużnika nie narusza tożsamości dotychczasowego zobowiązania (tak też P. Drapała, glosa do wyroku z 19 listopada 2004 r., II CK 129/04, OSP 2006, z. 2 poz. 19; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 894).
3. Wskazuje się, że sukcesywne przejęcie długu charakteryzują zatem następujące elementy odróżniające od podobnych instytucji prawnych: nabycie przez przejemcę długu jako własnej powinności, zwolnienie z długu dotychczasowego dłużnika i zachowanie tożsamości przejmowanego zobowiązania (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 922; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 365). Zwolnienie dotychczasowego dłużnika powinno być w umowie przejęcia określone w sposób wyraźny, a nie tylko per facta concludentia. W przeciwnym wypadku, w razie wątpliwości, nowego dłużnika należałoby uznać za współdłużnika solidarnego, a konsekwencje prawne takiej umowy oceniać jako tzw. kumulatywne przystąpienie do długu, a nie jego przejęcie (podobnie SN w wyroku z 28 czerwca 2000 r., IV CKN 72/00, LEX nr 52648).
4. Przyjmuje się, że przejęcie długu jest czynnością przysparzającą w stosunku do wierzyciela, natomiast może mieć taki charakter również w odniesieniu do majątku osób trzecich, niebędących stroną umowy (tak E. Łętowska, Charakter prawny przejęcia długu i poręczenia w KC, RPEiS 1967, z. 2, s. 54; również taż (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 928, a także, jak się wydaje, J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 171; inaczej W. Czachórski, Czynności prawne przyczynowe i oderwane w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1952, s. 94, którego zdaniem wierzyciel, ze względu na tożsamość długu, nie uzyskuje żadnego przysporzenia). Przysporzenie dotyczy przede wszystkim tych osób trzecich, które udzieliły zabezpieczeń przejmowanego długu. W wypadku niewyrażenia przez wskazane osoby zgody na dalsze trwanie zabezpieczeń przejętego długu, zabezpieczenia te wygasają ipso iure (art. 525 k.c.), co doprowadzi w konsekwencji do przysporzenia w postaci zmniejszenia ich pasywów.
5. W przepisach kodeksowych nie przewidziano wyraźnych zakazów lub ograniczeń przejęcia długu. Należy jednak stwierdzić, że zawarcie umowy przejęcia długu nie będzie zasadniczo możliwe: 1) ze względu na właściwość zobowiązania, z którego wynika przejmowany dług, albo 2) ze względu na stan majątkowy przejemcy (tak trafnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 923; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 895; inaczej P. Drapała, glosa do wyroku SN z 3 listopada 1998 r., I CKN 653/98, PPH 2000, nr 3, s. 43).
6. Wydaje się, że w wypadku gdy dług jest związany z osobą dłużnika, w szczególności kiedy istnieje osobisty związek między cechami dłużnika a rodzajem świadczenia (a tak jest np. przy umowie o wykonanie portretu), wykluczone będzie przejęcie długu, jeżeli świadczenie polega na facere lub non facere (tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 365; inaczej P. Drapała, Zwalniające..., s. 27-28, którego zdaniem dostateczną ochronę wierzyciela w tym zakresie zapewnia wymóg zgody wierzyciela na przejęcie długu). Wskazane wyłączenie nie dotyczy natomiast świadczenia polegającego na dare, które nie ma związku z osobistymi cechami dłużnika. W odniesieniu do przejęcia długu nie występują ograniczenia w wypadku świadczeń pieniężnych, jak również dotyczących rzeczy oznaczonych co do gatunku.
7. W związku z tym, że dług przejmowany jest w wysokości, w jakiej istniał w chwili przejęcia, dyskusyjne może być zagadnienie przejęcia długu przyszłego. Ze względu jednak na uznanie dopuszczalności przejęcia długu warunkowego zasadne wydaje się także zaakceptowanie możliwości przejęcia długu przyszłego, z zastrzeżeniem, że przejmujący w takim wypadku zobowiązuje się przejąć dług, jeżeli on w ogóle powstanie (tak słusznie SN w wyroku z 3 listopada 1998 r., I CKN 653/98, Biul. SN 1999, nr 4, s. 7, z glosą aprobującą P. Drapały, PPH 2000, nr 3, s. 42; tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2007, s. 368; H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, s. 200).
8. Zawarcie umowy przejęcia z jednym z dłużników solidarnych, bez zgody pozostałych, wyłącza skuteczność czynności przejęcia wobec pozostałych dłużników, jeżeli przejęcie powoduje pogorszenie się ich sytuacji prawnej. W pozostałych wypadkach solidarność wierzycieli bądź dłużników nie wyłącza przejęcia długu (zob. art. 371 k.c.); tak J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 172; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 924; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 895. Podobne stanowisko w tej sprawie jest zawarte w wyroku SN z 9 lutego 2000 r. (III CKN 599/98, OSN 2000, nr 10, poz. 179, z glosą aprobującą P. Drapały, PS 2002, nr 3, s. 115), w którym SN stwierdził, że przejęcie długu jednego z dłużników solidarnych następuje na zasadach ogólnych (art. 519 i n. k.c.); wniosek o podział majątku wspólnego wspólników po rozwiązaniu spółki cywilnej ulega oddaleniu jako przedwczesny w razie stwierdzenia przez sąd, że wspólnicy nie zapłacili z majątku wspólnego długów spółki wobec osób trzecich.
9. Należy przyjąć, że również wzajemność zobowiązania, która nie oznacza nierozdzielności długu i wierzytelności, nie wyklucza przejęcia długu (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 172).W przypadku połączenia przejęcia długu z zobowiązania wzajemnego z cesją wierzytelności z tego zobowiązania, dochodzi natomiast do zmiany całej strony dłużniczej. W wyroku z 6 listopada 1972 r. (III CRN 266/72, OSNC 1973, nr 9, poz. 160) SN uznał, iż zmiana jednostki kontraktującej w toku wykonywania umowy kontraktacji jest dopuszczalna. Wymaga ona przelewu praw (art. 509, 511 k.c.) oraz przejęcia obowiązków (art. 519, 522 k.c.) jednostki kontraktującej. Dopełnienie tych wymagań powoduje wyjście ze stosunku kontraktacji dotychczasowej jednostki kontraktującej, a zatem jej zwolnienie z obowiązków (art. 519 § 1 k.c.).
10. Wyłączenia pozakodeksowe stosowania instytucji przejęcia długu (art. 519 k.c. i n.) wskazuje w swoim orzecznictwie SN. W szczególności zgodnie z wyrokiem SN z 4 lutego 1999 r. (II UKN 458/98, OSN 2000, nr 6, poz. 251) w razie przejścia zakładu pracy na innego pracodawcę (art. 231 k.p.) nie stosuje się art. 519 k.c. w zw. z art. 300 k.p. W wyroku SN z 13 stycznia 2004 r. (V CKN 97/03, OSP 2005, z. 2, poz. 22, z glosą R. Szostaka), SN wyraził pogląd, zgodnie z którym zmiana podmiotowa umowy zawartej w następstwie przetargu, umożliwiająca przejęcie zamówienia publicznego przez podmiot nieuprawniony, jest nieważną czynnością prawną (zob. też J. Jerzykowski, Przekształcenia podmiotowe umów o zamówienia publiczne, Radca Prawny 2004, nr 1, s. 78 i n.). W wyroku z 10 lutego 2004 r. (IV CK 56/03, niepubl.) SN stwierdził, że świadczenia z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne mają charakter świadczeń publicznoprawnych, a do takich świadczeń nie mają zastosowania przepisy kodeksu cywilnego o zmianie dłużnika. Podobnie, w kontekście wyłączenia zastosowania cywilnoprawnego przejęcia do długów podatkowych, wypowiedział się SN w wyroku z 28 czerwca 2002 r. (I CKN 841/00, OSNC 2003, nr 6, poz. 91), w którym stwierdził, iż przepisy kodeksu cywilnego o zmianie dłużnika (art. 519-526 k.c.) nie mają zastosowania do obowiązków podatkowych. Zgodnie natomiast z wyrokiem SN z 29 czerwca 2005 r. (III CK 679/04, LEX nr 180891) przekształcenie zakładu opieki zdrowotnej, niebędące likwidacją w rozumieniu ustawy z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89 z późn. zm.), nie prowadzi do przejęcia odpowiedzialności przez organ założycielski. Przepisy dotyczące przekształceń zakładów opieki zdrowotnej mają charakter przepisów szczególnych i wyłączają reguły zmiany dłużnika wynikające z kodeksu cywilnego (art. 519 k.c.). Nie można też zakładać, że zmiany struktur tych zakładów w każdym wypadku pogorszą sytuację wierzycieli.
11. Podstawową konsekwencją przejęcia długu jest następstwo (sukcesja) w dług, polegające na tym, że przejemca wstępuje w sytuację prawną dotychczasowego dłużnika, który zostaje zwolniony z długu (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 929; P. Drapała, Zwalniające..., s. 139 i n.; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 675). Przejęcie długu nie wpływa w sensie prawnym na stosunek obligacyjny, łączący wierzyciela z dawnym dłużnikiem, a następnie z przejemcą. W związku z przejęciem długu nie zmienia się tożsamość, cywilnoprawny charakter, treść, element causa zobowiązania czy też bieg przedawnienia (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 173). Sukcesja dotyczy zatem całości stosunku obligacyjnego, a nie tylko długu (tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 368).
12. W wyniku przejęcia długu przejemca nabywa roszczenia dotychczasowego dłużnika, wynikające z obowiązków wierzyciela, których funkcją prawną jest utrzymanie świadczenia dłużnika w należytym rozmiarze. Przejemcy przysługują także uprawnienia, które powstają dla dłużnika w braku współdziałania ze strony wierzyciela (tak również E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 929). W wypadku gdy wierzyciel nie wykonuje obowiązku współdziałania, popada w zwłokę. W związku z tym dla dłużnika powstaje na przykład roszczenie odszkodowawcze albo ewentualnie możliwość złożenia świadczenia do depozytu sądowego (art. 486 k.c.); zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 895. Przedmiotem sukcesji w dług są także obowiązki dłużnika, których wykonanie ma ułatwić wierzycielowi korzystanie ze spełnionego świadczenia, jak na przykład udzielenie informacji o rzeczy sprzedanej (art. 546 k.c.). Przejemca na podstawie umowy zawartej zgodnie z art. 519 § 2 k.c. przejmuje ponadto roszczenia do wierzyciela, stanowiące odpowiednik tych obowiązków strony wierzycielskiej, których wykonanie ma ułatwić dłużnikowi pozbycie się kwalifikacji dłużnika po spełnieniu świadczenia (np. żądanie pokwitowania; art. 462 k.c.); zob. też P. Drapała, Zwalniające..., s. 220 i n.; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 929.
13. Dyskusyjne może być natomiast zagadnienie dopuszczalności przejścia na przejemcę długu uprawnień kształtujących. Wątpliwości dotyczą w szczególności tych uprawnień kształtujących, których wykonanie powoduje wygaśnięcie względnie zakończenie stosunku zobowiązaniowego. W tym zakresie szczególne znaczenie ma uprawnienie do uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia złożonego przez dotychczasowego dłużnika pod wpływem wad oświadczenia woli oraz uprawnienie darczyńcy do odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego (art. 898 § 1 k.c.) albo złego stanu majątkowego darczyńcy (art. 897 k.c.). Przyjęcie, że z przedmiotu sukcesji w dług wyłączona jest sytuacja dawnego dłużnika jako kontrahenta umowy stanowiącej źródło przejętego zobowiązania, może być uzasadnione tym, iż uprawnienia powodujące wygaśnięcie czy zakończenie stosunku zobowiązaniowego zastrzeżone są wyłącznie dla kontrahenta umowy, z której wynika przejmowany dług. Przy takim założeniu przejęcie długu prowadziłoby do nabycia przez przejemcę poszczególnych długów, natomiast nie powodowałoby wstąpienia przejemcy w sytuację prawną kontrahenta umowy, co nie wydaje się zgodne z celem regulacji art. 519 k.c. Wskazuje się, że potrzeba analogicznego traktowania wad oświadczenia woli (zarówno tych, których istnienie prowadzi do powstania uprawnienia do uchylenia się (błąd, groźba), jak i tych, które od razu powodują nieważność umowy i nieistnienie stosunku zobowiązaniowego) może uzasadniać dopuszczalność nabycia uprawnień kształtujących przez przejemcę (tak E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 929-930; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 173-174; P. Drapała, Zwalniające..., s. 139 i n.).
14. Przejęcie długu w zakresie części świadczenia jednorazowego ze stosunku jednostronnie zobowiązującego powoduje w wypadku podzielności świadczenia rozpad dotychczasowego stosunku na dwa autonomiczne i niezależne stosunki o charakterze jednostronnie zobowiązującym (tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 895). Przejemca w pierwszej kolejności staje się dłużnikiem, w określonym stosunku zobowiązaniowym w zakresie części świadczenia jednorazowego, a następnie w konsekwencji wystąpienia wielości podmiotów po stronie dłużniczej, zgodnie z art. 379 k.c., następuje podział stosunku na dwie niezależne relacje prawne.
15. Od momentu dokonania przejęcia zgodnie z art. 519 k.c. odpowiedzialność za dług ciąży na majątku przejemcy (zob. też P. Malinowski, Zmiana dłużnika w kontekście ponoszonej odpowiedzialności z tytułu spłaty zobowiązania kredytowego (przejęcie długu), PUG 2000, nr 5, s. 22-25). W umowie przejęcia długu nie wskazuje się zwykle odrębnego skutku w postaci zwolnienia dotychczasowego dłużnika z odpowiedzialności. W wypadku art. 519 k.c. zwolnienie z odpowiedzialności jest bowiem prawną konsekwencją zwolnienia z długu. Podstawowym skutkiem prawnym przejęcia długu jest nawiązanie z mocy prawa stosunku odpowiedzialności między przejemcą, jako nowym dłużnikiem, a wierzycielem (tak, słusznie, J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 174; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 405; M. Koszowski, Odpowiedzialność za zobowiązania (długi) zbywanego przedsiębiorstwa, Pr. Sp. 2009, nr 10, s. 53 i n.). W związku z tym, że każdy dłużnik (w tym w szczególności pierwotny dłużnik, a także przejemca) ponosi odpowiedzialność majątkiem osobistym, słusznie wskazuje się w literaturze, że odpowiedzialność przejemcy różni się od odpowiedzialności dawnego dłużnika (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 931; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 895). Wierzyciel kieruje swoje prawa do innego majątku (majątku przejemcy). Przystępując do realizacji praw, wierzyciel musi mieć zatem na uwadze prawa już wcześniej istniejące, które ograniczają możliwości zaspokojenia się (również K. Sitkowska, Przeniesienie wierzytelności i przejęcie długu (skup i sprzedaż), Pr. Gosp. 1995, nr 5, s. 39-41).
16. Każdy z przewidzianych w art. 519 § 2 k.c. sposobów przejęcia długu, tj. w drodze zawarcia umowy między wierzycielem a osobą trzecią albo w drodze zawarcia umowy między dłużnikiem a osobą trzecią (zob. też H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, s. 199), wymaga zgody tej strony przejmowanego zobowiązania, która nie brała udziału w umowie przejęcia, a zatem zgody odpowiednio dłużnika albo wierzyciela (szerzej na temat zgody na przejęcie i skutków jej braku zob. tezy do art. 520, 521 i 522). Przejęcie długu jest zatem czynnością prawną dwuczłonową, składającą się z jednej z umów wskazanych w art. 519 § 2 k.c. i oświadczenia zawierającego zgodę na zmianę dłużnika (tak H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 675; zob. też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 925; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 403).
17. Niewypłacalność osoby trzeciej ("przejemcy") nie wpływa na skuteczność umowy o przejęcie długu zawartej między przejemcą a wierzycielem, który w tym wypadku świadomie ponosi ryzyko niewypłacalności przejemcy. Stan niewypłacalności przejemcy ma natomiast znaczenie dla skuteczności umowy, zawartej między dłużnikiem a przejemcą (tak słusznie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 176; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 923). Z art. 519 § 2 k.c. wynika bowiem, że zgoda wierzyciela (art. 519 § 2 pkt 2 k.c.) na przejęcie długu jest bezskuteczna, jeżeli nie wiedział on o niewypłacalności przejemcy (zob. H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 675).
18. Kodeks cywilny nie definiuje pojęcia niewypłacalności, mimo że występuje ono w treści wielu przepisów (art. 376 § 2, art. 516, 519 § 2, art. 527 § 2, art. 529, 916 § 1, art. 1024 § 1, art. 1046 k.c.). Przyjmuje się, że niewypłacalność na gruncie regulacji art. 520 k.c. należy rozumieć zasadniczo jako brak środków na pokrycie zobowiązań (podobnie J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 743 i M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika, Warszawa 1995, s. 93, którzy jednak traktują niewypłacalność stricte normatywnie, jako stan majątku dłużnika, który nie wystarcza na pokrycie wierzytelności, a zatem w którym egzekucja prowadzona zgodnie z regułami wyznaczonymi przez kodeks postępowania cywilnego nie może zaspokoić wierzyciela; zob. także Z. Radwański, Podmioty prawa cywilnego w świetle zmian Kodeksu cywilnego przeprowadzonych ustawą z dnia 14 lutego 2003 r., PS 2003, nr 7-8, s. 11).
19. Niewypłacalność powinna być oceniana na moment wyrażenia zgody przez wierzyciela. Jeżeli stan niewypłacalności przejemcy powstanie po wyrażeniu zgody, nie wywoła skutków prawnych wynikających z art. 520 k.c. Nie ma znaczenia, w jaki sposób stan niewypłacalności będzie stwierdzony (tak, słusznie, K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 896; zob. także wyrok SN z 23 marca 2000 r., II CKN 874/98, LEX nr 50878).
Art. 520.
1. Zgoda dłużnika albo wierzyciela (zob. uwagi do art. 519) na przejęcie długu stanowi ustawową przesłankę jego skuteczności (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 926-927; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 896).
2. Wymóg wyrażenia zgody na przejęcie długu przez wskazane osoby jest związany z tym, że przejęcie długu bezpośrednio wpływa na ich sytuację prawną (zakres praw). Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy wierzyciel nie jest stroną umowy przejęcia długu (zob. również P. Drapała, Zwalniające..., s. 125-126; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 366). Skutki przejęcia mogą ograniczyć w tym wypadku jego szanse na uzyskanie świadczenia in natura, jak i na uruchomienie ewentualnej odpowiedzialności przejemcy. Wymóg zgody wierzyciela jest zatem elementem konstrukcyjnym przejęcia długu (tak J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 175).
3. Zgoda może być wyrażona przez oświadczenie woli którejkolwiek ze stron umowy, a zatem wierzyciel może wyrazić zgodę dłużnikowi lub osobie trzeciej (przejemcy), natomiast dłużnik wierzycielowi lub przejemcy (tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 367). Z art. 522 k.c. wynika, że zgoda wierzyciela na przejęcie długu musi być wyrażona w formie pisemnej pod rygorem nieważności, w odróżnieniu od zgody dłużnika, w zakresie której przepisy kodeksu cywilnego nie przewidują szczególnej formy (również E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 927). W orzeczeniu z 11 września 1958 r. (III CR 1168/57, OSN 1960, nr II, poz. 40), SN uznał, że forma pisemna, wymagana dla zgody wierzyciela, zostanie zachowana, jak również zostanie spełnione wymaganie wyrażenia zgody, w wypadku wniesienia przez wierzyciela pozwu przeciwko przejemcy o spełnienie świadczenia. Zasadne jest także stanowisko SN zawarte w wyroku z 26 czerwca 1998 r. (II CKN 825/97, OSN 1999, nr 1, poz. 18), zgodnie z którym zgoda dłużnika na przejęcie długu przez osobę trzecią na podstawie umowy z wierzycielem może być wyrażona w dowolny sposób (zob. także P. Drapała, glosa do wyroku SN z 26 czerwca 1998 r., II CKN 825/97, PPH 1999, nr 6, s. 47; tak też SN w wyroku z 29 listopada 2005 r., III CK 302/05, LEX nr 466009).
4. Wyrażenie zgody może nastąpić przed zawarciem umowy o przejęcie, w trakcie jej zawierania, jak i po jej zawarciu (art. 63 § 1 k.c.); zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 896; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 926. Wskazana zgoda może zatem przybrać postać odpowiednio zezwolenia lub potwierdzenia (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 176). W wypadku potwierdzenia zgoda ma moc wsteczną od chwili zawarcia umowy przejęcia (ex tunc). Skuteczność przejęcia długu pozostaje w zawieszeniu do czasu wyrażenia wymaganej przez art. 519 k.c. zgody. Od momentu wyrażenia zgody strony umowy przejęcia są związane tą zgodą i nie mogą bez akceptacji osoby, która wyraziła zgodę, rozwiązać czy też zmienić umowy.
5. Wyznaczenie terminu na udzielenie zgody nie wymaga formy szczególnej.
6. Terminem odpowiednim do wyrażenia zgody jest termin wyznaczony z uwzględnieniem takich okoliczności, jak: 1) miejsce zamieszkania (siedziby) stron umowy przejęcia i osoby, której zgoda jest prawnie wymagana; 2) charakter i rozmiar świadczenia; 3) sposób zawiadomienia o wyznaczonym terminie; 4) możliwość udzielenia odpowiedzi czy też uzyskania informacji potrzebnych do podjęcia decyzji o udzieleniu zgody (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 176; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 677).
7. Bezskuteczny upływ takiego terminu jest traktowany jako odmowa zgody na przejęcie (tak również E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 926; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 403; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 367). Na temat konsekwencji odmowy wyrażenia zgody zob. uwagi do art. 521.
8. W praktyce może dojść do sytuacji, w której dwa odpowiednie, ale różne terminy do wyrażenia zgody zostały wyznaczone przez każdą ze stron umowy o przejęcie długu. Wydaje się, że w takim wypadku skutek określony w art. 520in fine k.c. nastąpi z upływem terminu wyznaczonego wcześniej. Wcześniej wyznaczonym będzie termin wyznaczony przez tę stronę umowy o przejęcie długu, której oświadczenie wcześniej dotarło do osoby, mającej wyrazić zgodę, w taki sposób, że mogła ona się z nim zapoznać (art. 61 k.c.); tak, słusznie jak się wydaje, K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 896-897.
Art. 521.
1. Na temat skuteczności umowy o przejęcie długu, jako czynności prawnej, zob. odpowiednio uwagi do art. 56 i 63.
2. O zgodzie dłużnika na przejęcie długu zob. uwagi do art. 519 i 520.
3. Przyjęcie w okolicznościach wskazanych w art. 521 § 1 k.c., że umowa o przejęcie długu nie została zawarta (tak też W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 404; inaczej Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 368, którzy traktują w tym wypadku umowę przejęcia długu jako nieważną) oznacza, że umowa ta nie wywołuje jakichkolwiek skutków między osobą trzecią a wierzycielem (czy też dłużnikiem) oraz nie podlega konwalidacji (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 897). Dotychczasowy dłużnik pozostaje nadal zobowiązany do świadczenia, a osoba trzecia, która miała wstąpić w jego miejsce, nie staje się przejemcą (również M. Olczyk, Problematyka kaucji mieszkaniowej, TPP 2004, nr 3-4, s. 5 i n.). Osoba trzecia, która spełniła świadczenie w wypadku braku wymaganej zgody, nie uzyskuje na podstawie umowy przejęcia żadnych praw w stosunku do dłużnika i nie może skutecznie dochodzić od dłużnika zwrotu świadczenia, w szczególności na podstawie przepisów o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia (art. 754 k.c.); zob. B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1234; E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 925-926; tak też H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 678, która słusznie wyłącza możliwość zwrotu spełnionego w tym wypadku przez osobę trzecią świadczenia na podstawie jakiegokolwiek tytułu.
4. Konsekwencje prawne odmowy wyrażenia zgody przez wierzyciela są zasadniczo dwojakie (J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 177): 1) umowa przejęcia długu staje się bezskuteczna; 2) osoba trzecia, która miała przejąć dług, staje się odpowiedzialna względem dłużnika za to, że wierzyciel nie będzie żądał od niego spełnienia świadczenia. Niedoszły przejemca nie ma zatem w tym wypadku obowiązku spełnienia świadczenia. Jeżeli jednak nie zapobiegnie dochodzeniu od dłużnika roszczenia przez wierzyciela, dłużnik może żądać od niego naprawienia szkody, która powstała wskutek spełnienia świadczenia w terminie.
5. Dyskusyjne jest, czy w związku z odmową wyrażenia zgody przez wierzyciela bezskuteczna umowa o przejęcie prawnie przekształca się w inny stosunek prawny. Wydaje się, że umowa przejęcia ulega w takim wypadku konwersji na umowę z art. 392 k.c. o zwolnieniu dłużnika przez osobę trzecią od obowiązku spełnienia świadczenia (zob. uwagi do art. 392), w związku z czym skutki niewykonania umowy z art. 392 k.c. będą odnosiły się także do niedoszłego przejemcy (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 926; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 368; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 404; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 177; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 897; inaczej P. Drapała (w:) E. Łętowska, P. Drapała, M. Bednarek, Umowy odnoszące się do osób trzecich, Warszawa 2006, s. 87 i n.; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1234; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 678, których zdaniem odpowiedzialność z umowy o zwolnienie dłużnika przez osobę trzecią (z art. 392 k.c.) ma charakter szerszy niż odpowiedzialność z umowy o przejęcie długu z art. 521 § 2 k.c.).
6. Stosowane w praktyce obrotu tzw. zgody blankietowe, w których wierzyciel wyraża zgodę na przejęcie w przyszłości całości lub części długu, nie stanowią skutecznego zezwolenia na zmianę dłużnika, w wypadku gdy nie umożliwiają identyfikacji przejmowanego długu przyszłego albo dług ten w ogóle nie powstanie (podobnie w odniesieniu do przejęcia długu przyszłego SN w wyroku z 3 listopada 1998 r., I CKN 653/98, Biul. SN 1999, nr 4, s. 7; inaczej m.in. P. Drapała, Zwalniające..., s. 105, który generalnie wyłącza skuteczność zgody wierzyciela wyrażonej w tej formie). Z treści art. 521 § 2 k.c. nie wynika możliwość wyłączenia jego stosowania lub innego ukształtowania wskazanych w nim skutków prawnych w umowie między dłużnikiem a niedoszłym przejemcą (inaczej E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 927; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 897; którzy uznają art. 521 § 2 k.c. za przepis względnie obowiązujący).
Art. 522.
1. O istocie, charakterze i skutkach umowy o przejęcie długu zob. uwagi do art. 519 i 520.
2. Na temat formy pisemnej pod rygorem nieważności zob. uwagi do art. 58.
3. Do zawarcia umowy o przejęcie długu wystarcza wymiana dokumentów przez strony przejęcia długu, z których każdy zawiera treść oświadczenia woli jednego z kontrahentów i jest przez niego podpisany (tak SN w uchwale z 17 października 1979 r., III CZP 68/79, OSN 1980, nr 4, poz. 67). Wymóg formy prawnej umowy o przejęcie długu, wynikający z art. 522 zd. 1 k.c., nie jest jednak spełniony w wypadku jedynie wystawienia przez osobę trzecią weksla własnego i wręczenia go wierzycielowi (zob. wyrok SN z 17 października 1979 r., OSN 1980, nr 4, poz. 67). Potwierdzenie uzgodnień ustnych w formie teleksowo-clarisowej nie może być utożsamiane z pisemną formą czynności prawnych. Jeżeli przejęcie długu stanowi element innej czynności prawnej (np. innej umowy; zob. SN w wyroku 19 lutego 1999 r., II CKN 181/98, OSNC 1999, nr 7-8, poz. 144), wymóg formy prawnej wskazany w art. 522 zd. 1 k.c. dotyczy tej czynności prawnej (w szczególności umowy).
4. Skutkiem niezachowania formy prawnej umowy o przejęcie długu określonej w art. 522 zd. 1 k.c. jest nieważność przejęcia długu. Jest to nieważność bezwzględna, uwzględniana przez sąd z urzędu, na którą powołać się może każdy zainteresowany (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 927). Czynność prawna dotknięta nieważnością bezwzględną nie może być konwalidowana (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 178; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 898). Nie jest dopuszczalne przesłuchanie świadka na fakt zawarcia umowy przejęcia długu w wypadku niezachowania formy pisemnej tej umowy (tak trafnie SN w wyroku z 6 lutego 1972 r., III CRN 266/72, OSN 1973, nr 9, poz. 160, zob. też cytowany wyżej wyrok SA w Warszawie z 12 grudnia 1997 r., I ACa 897/97, Mon. Praw. 2000, nr 9, s. 597). Zgodnie z wyrokiem SN z 6 listopada 1972 r. (III CRN 266/72, OSN 1973, nr 9, poz. 160) niezachowanie formy pisma dla przejęcia praw i obowiązków z umowy kontraktacji powoduje, że jednostka przekazująca nie zostaje zwolniona z obowiązków wobec producenta.
5. Zgodnie z art. 522 zd. 2 k.c. również zgoda wierzyciela na przejęcie długu pod rygorem nieważności powinna być wyrażona na piśmie (zob. również P. Drapała, Kara..., s. 55 i n.). W wyroku z 16 grudnia 2003 r. (II CK 330/02, LEX nr 151632) SN słusznie stwierdził, że uzależnienie udzielenia kredytu przez bank od zawarcia przez kredytobiorcę umowy ubezpieczenia tego kredytu i przyjęcie dokumentu (polisy) potwierdzającego ten fakt nie czyni zadość wymaganiu formy pisemnej, przewidzianej w art. 522 k.c. dla zgody wierzyciela. W literaturze przyjmuje się niekiedy wątpliwie, że ze względu na konieczność poszanowania interesu wierzyciela, przy zachowaniu należytej staranności, można kwalifikować wypadki wyrażenia przez niego zgody w sposób dorozumiany, jako skuteczne wyrażenie zgody na przejęcie długu (tak, w kontekście art. 522 zd. 2 k.c., E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 927; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 898).
6. Wydaje się, że równoznacznie z wyrażeniem zgody wierzyciela na przejęcie długu w formie pisemnej może być natomiast traktowane wytoczenie przez wierzyciela powództwa przeciwko przejemcy o spełnienie świadczenia wynikającego z przejmowanego długu (tak B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1235; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 531; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 678). W orzeczeniu z 6 listopada 1997 r. (I CKN 295/97, niepubl.) SN stwierdził, że wyrażenie zgody przez wierzyciela (bank) na przejęcie długu może nastąpić także przez wystawienie bankowego tytułu wykonawczego przeciwko przejemcy.
7. Niezachowanie formy pisemnej zgody wierzyciela wskazanej w art. 522 zd. 2 k.c. powoduje nieważność bezwzględną tej zgody (uwzględnianą z urzędu, na którą powołać się może każdy zainteresowany), która w związku z tym nie ulega konwalidacji (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 927). Bezwzględnie nieważną zgodę należy traktować, w szczególności z perspektywy skuteczności przejęcia długu, jak niewyrażenie przez wierzyciela zgody na przejęcie (tak też K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 897), a zatem zgodnie z art. 521 § 2 k.c. (zob. uwagi do art. 521).
8. Przepis art. 522 k.c. nie odnosi się do zagadnienia formy prawnej wyrażenia zgody przez dłużnika na przejęcie długu (w wypadku określonym w art. 519 § 2 pkt 1 k.c.). Należy przyjąć, że nie stosuje się do tej formy art. 63 § 2 k.c. (zob. uwagi do art. 63), w związku z czym może być ona wyrażona w dowolny sposób (tak słusznie Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 367; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 176; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 898; SN w wyroku z 26 czerwca 1998 r., II CKN 825/97, OSN 1999, nr 1, poz. 6, z glosą aprobującą P. Drapały, PPH 1999, nr 6, s. 45; inaczej E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 927; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1235, a także H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 678, której zdaniem zgoda dłużnika powinna być wyrażona w formie pisemnej dla celów dowodowych, a zatem ze skutkiem z art. 74 k.c.).
Art. 523.
1. Na temat istoty i charakteru prawnego umowy o przeniesienie własności nieruchomości zob. uwagi do art. 155-158.
2. Zawarte w umowie o przeniesienie własności nieruchomości zobowiązanie nabywcy wskazane w art. 523 k.c. dotyczy długów osobistych zbywcy, związanych z własnością nieruchomości. W wypadku gdy zbywana nieruchomość obciążona jest hipoteką, nabywca nieruchomości ponosi odpowiedzialność rzeczową, bez względu na postanowienia art. 519-522 k.c. Szczególny przypadek ustawowy przystąpienia nabywcy nieruchomości do długu zbywcy w charakterze współdłużnika solidarnego został przewidziany w art. 910 § 2 k.c., który odnosi się do nieruchomości obciążonych prawem dożywocia i ma charakter lex specialis w stosunku do art. 523 k.c. (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 899, który słusznie wskazuje, iż w wypadku art. 910 § 2 k.c. dochodzi do kumulatywnego przystąpienia do długu).
3. W wypadku zmieszczenia w umowie o przeniesienie własności nieruchomości postanowienia kreującego zobowiązanie nabywcy określone w art. 523 k.c., nie będzie miała zastosowania ogólna zasada, zgodnie z którą przeniesienie własności nieruchomości wyłącza przejęcie przez nabywcę długów związanych z nieruchomością, ale skutek przewidziany w art. 523 k.c. in fine (tj. uznanie, iż zbywca zawarł z nabywcą nieruchomości umowę przejęcia długów przez nabywcę). Artykuł 523 k.c. wprowadza w tym zakresie dwoiste warunkowe domniemanie prawne, obalane poprzez przeprowadzenie dowodu przeciwnego (tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 178-179; podobnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 925; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 368, którzy traktują przepis art. 523 k.c. jako szczególną zasadę interpretacyjną dokonywania wykładni oświadczenia woli nabywcy nieruchomości). W konkretnej sytuacji strony mogą wykazać, że domniemanie z art. 523 k.c. nie obowiązuje, ponieważ cel umowy przeniesienia własności nieruchomości był zupełnie inny (zob. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 898). W takim wypadku skutek z art. 523 k.c. nie wystąpi (zob. też R. Sztyk, Znaczenie nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami dla praktyki notarialnej, cz. II, Rejent 2004, nr 1, s. 9 i n.).
4. W związku z tym, że umowa przeniesienia własności nieruchomości jest zawierana w formie aktu notarialnego (art. 158 k.c.), wymóg formy prawnej umowy przejęcia długu (art. 522 k.c.) będzie w każdym wypadku zachowany.
5. Strony umowy przeniesienia własności nieruchomości muszą jednak uzyskać zgodę wierzyciela na zwolnienie zbywcy z długów, związanych z własnością nieruchomości (por. art. 519 § 2 pkt 2 w zw. z art. 523 k.c.); tak też J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 178. Zgoda wierzyciela na zwolnienie zbywcy nieruchomości ze wskazanych długów powinna być wyrażona co najmniej w formie pisemnej pod rygorem nieważności (art. 522 k.c.).
6. W sytuacji spełnienia przesłanek przejęcia długu nabywca nieruchomości ponosi osobistą odpowiedzialność całym swoim majątkiem za długi związane z własnością nieruchomości, bez ograniczenia do wysokości wartości nabywanej nieruchomości (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 925; H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, s. 200).
7. W wypadku nieudzielenia prawnej akceptacji przez wierzyciela na przejęcie długu nabywca nieruchomości odpowiada wobec zbywcy (dłużnika osobistego) za to, że wierzyciel nie będzie od niego żądał świadczenia (tak m.in. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 368; a także H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 679, która jednak postawę prawną tej odpowiedzialności upatruje w art. 521 § 2, a nie w art. 392 k.c.).
Art. 524.
1. Traktowanie przejęcia długu w każdym wypadku jako czynności o abstrakcyjnym albo o kauzalnym charakterze nie wydaje się możliwe (tak słusznie E. Łętowska, Charakter prawny przejęcia długu, RPEiS 1967, z. 2, s. 937; taż (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 936 i n.; podobnie J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 179; inaczej F. Zoll, Zobowiązania w zarysie, Warszawa 1918, s. 26; Z.K. Nowakowski, Przejęcie długu według Kodeksu zobowiązań, Poznań 1937, s. 26, których zdaniem przejęcie długu jest czynnością o charakterze z natury abstrakcyjnym, ze względu na to, iż kauzalne ukształtowanie przejęcia pozbawiłoby wierzyciela należytej ochrony; podobnie Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 370; W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 404-405; P. Drapała, Zwalniające..., s. 62 i n.).
2. Należy przyjąć, że charakter przejęcia długu zależy od tego, w którym ze stosunków zewnętrznych poszukuje się prawnej przyczyny (causa) przysporzenia (w umowie między dłużnikiem a przejemcą, czy w umowie między wierzycielem a przejemcą), a także od rodzaju zarzutów, jakie ustawodawca przyznaje przejemcy. W wypadku uznania przejęcia długu w każdej sytuacji za czynność abstrakcyjną przejemca nie mógłby powoływać się na jakiekolwiek zarzuty wynikające ze stosunku prawnego, łączącego dotychczasowego i nowego dłużnika (który jest podstawą przejęcia długu), co nie wydaje się całkowicie zasadne w kontekście regulacji art. 524 k.c.
3. Wskutek następstwa w dług przejemca nabywa na podstawie art. 524 § 1 k.c. prawo do podnoszenia zarzutów, które przysługiwały dotychczasowemu dłużnikowi, wynikających z treści przejętego długu w zakresie ukształtowanym na chwilę przejęcia (tak też H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 679). W związku z przejęciem długu przejemca może zatem podnosić w szczególności zarzut rozłożenia świadczenia na raty, obniżenia odsetek, nieważności umowy z powodu niemożliwości świadczenia, sprzeczności z ustawą i zasadami współżycia społecznego, zarzuty przedawnienia oraz zarzuty z umów, od których można się uchylić z powodu błędu czy groźby (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 179-180; podobnie E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 934-935). W wypadku rozpoczęcia biegu przedawnienia na korzyść dotychczasowego dłużnika przedawnienie to, jako przedmiot potencjalnego zarzutu, biegnie nadal, ale na korzyść przejemcy. Zgodnie z wyrokiem SN z 27 kwietnia 2001 r. (III CKN 341/00, OSNC 2002, nr 4, poz. 50) wystawca weksla własnego może wobec remitenta zgłaszać zarzut, że jego dług wynikający ze stosunku podstawowego został przed wydaniem nakazu zapłaty przejęty przez osobę trzecią. Przejemca nie może jednak podnosić zarzutu potrącenia wierzytelności przysługującej poprzedniemu dłużnikowi (art. 524 § 1 k.c.).
4. Możliwość powołania się przez przejemcę na zarzuty wynikające z umowy przejęcia długu wynika z przepisów ogólnych prawa cywilnego dotyczących oświadczenia woli oraz przepisów wskazujących przesłanki skuteczności umowy przejęcia (tak również Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 369; H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, s. 200; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 899). Przejemca może wysuwać zatem zarzut nieważności umowy, spowodowanej wadami oświadczenia woli, sprzecznością umowy z ustawą lub zasadami współżycia społecznego czy też niezachowaniem formy pisemnej zastrzeżonej ad solemnitatem.
5. Osobie trzeciej, a także osobie wyrażającej zgodę na przejęcie przysługuje również zarzut uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli, z powodu błędu lub groźby bezprawnej (tak J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 180-181). Jeżeli uchylającym się jest kontrahent umowy (osoba trzecia), uchylenie się powoduje nieważność czynności przejęcia długu. W wypadku gdy uchylającym się jest osoba wyrażająca zgodę na przejęcie, jej uchylenie powoduje nieważność takiego oświadczenia woli. Z art. 520 w zw. z art. 521 k.c. wynika, że nieważność zgody, spowodowaną uchyleniem się od skutków oświadczenia woli, należy traktować jako odmowę wyrażenia zgody na przejęcie długu. W wypadku nieważności zgody na przejęcie (tak dotychczasowego dłużnika, jak i wierzyciela, w zależności od rodzaju umowy o przejęcie; zob. art. 519 § 2 k.c.) umowę przejęcia długu uznaje się za niezawartą.
6. Przejemcy przysługują poza tym zarzuty osobiste, niezwiązane z przejęciem długu, a wynikające z odrębnego stosunku obligacyjnego, który łączy go z wierzycielem, na zasadach ogólnych prawa cywilnego (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 935; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 369; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 679). Przejemca, który dysponuje wierzytelnością z innego stosunku zobowiązaniowego wobec wierzyciela, może wykonać prawo potrącenia własnej wierzytelności w formie zarzutu i doprowadzić do umorzenia wskazanych wierzytelności. Dopuszczalność potrącenia wynika w tym wypadku z zachowania zasady tożsamości podmiotów, między którymi dokonuje się potrącenia, oraz pozostałych przesłanek przewidzianych w art. 498 k.c.
7. Przejemca nie może podnosić zarzutów wynikających ze stanowiących podstawę przejęcia długu stosunków między wierzycielem a dłużnikiem, ponieważ są to stosunki inter alios, które nie odnoszą się do treści przejmowanego długu. Z uwagi na wskazaną wyżej możliwość zgłoszenia zarzutów osobistych przejemcy, niezwiązanych ściśle z treścią przejmowanego długu, przejemcy przysługują natomiast zarzuty przeciw wierzycielowi wynikające z niebędących podstawą przejęcia długu relacji prawnych między wierzycielem a przejemcą.
8. Zarzuty wynikające ze stosunku: dłużnik - przejemca mogą być podniesione przez przejemcę, w wypadku gdy były znane wierzycielowi (zob. W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 404-405; J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 181). Przez znajomość zarzutów należy rozumieć pozytywną wiedzę wierzyciela w tym zakresie z chwili wyrażania zgody z jego strony na przejęcie długu (w wypadku określonym w art. 519 § 2 pkt 2 k.c.) albo z chwili zawarcia umowy przejęcia długu (w sytuacji określonej w art. 519 § 2 pkt 1 k.c.). Przejemcy nie przysługują natomiast zarzuty oparte na później uzyskanej wiedzy o faktach dotyczących treści stosunku między przejemcą a dłużnikiem (art. 524 § 2 k.c.). Przyjmuje się, że uzasadnieniem dla takiego rozwiązania jest potrzeba ochrony interesu wierzyciela, który w tym wypadku jest związany przejęciem długu, bez względu na to, czy wskutek przejęcia długu jego sytuacja prawna uległa poprawie, czy też nie (tak, słusznie, m.in. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 935-936; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 370; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 900).
9. Z przejmowanego stosunku prawnego mogą powstać dla przejemcy już po przejęciu długu zarzuty, które nie przysługiwały dawnemu dłużnikowi, na przykład zarzut zapłaty, zwolnienia z długu bądź exceptio non adimpleti contractus.
Art. 525.
1. Na temat poręczenia oraz ograniczonych praw rzeczowych, w szczególności, w kontekście ich funkcji zabezpieczających, zob. uwagi odpowiednio do art. 876 i n. oraz art. 244 i n.
2. Związane z przejęciem długu wygaśnięcie określonych w art. 525 k.c. praw ubocznych dotyczy praw ustanowionych w celu zabezpieczenia wierzytelności przez osobę trzecią (poręczenia i ograniczonych praw rzeczowych; tak też W. Czachórski, Zobowiązania, 2007, s. 405; podobnie P. Drapała, Zwalniające..., s. 260 i n., który jednak odnosi przepis art. 525 k.c. także do innych postaci zabezpieczeń obligacyjnych, np. gwarancji czy też przewłaszczenia na zabezpieczenie). Regulacja art. 525 k.c. nie obejmuje praw ubocznych, które są ustanowione na przykład przez umowę dłużnika z wierzycielem. Ustawodawca przyjmuje bowiem słuszne założenie, że dłużnik decyduje o zawarciu umowy przejęcia długu (lub wyrażeniu na nią zgody), po przeprowadzeniu rachunku korzyści i niedogodności, związanych z zawarciem takiej umowy. Podobnie art. 525 k.c. nie znajduje zastosowania do praw ubocznych powstałych ipso iure (również E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 931).
3. Do wygaśnięcia praw ubocznych dochodzi z dniem przejęcia długu, tj.: 1) z dniem zawarcia umowy o przejęcie długu albo 2) z dniem wskazanym w umowie jako moment, w którym następuje przejęcie długu.
4. Z perspektywy osoby trzeciej wystawiającej zabezpieczenie nie jest obojętne, kto jest jej dłużnikiem głównym, ponieważ zależy od tego zakres jej odpowiedzialności (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 181; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 368-369; A. Biernatowski, recenzja: J. Gołaczyński, Przewłaszczenie na zabezpieczenie (Warszawa 2004), Rejent 2004, nr 9, s. 150 i n.). W związku z tym w art. 525 k.c. ustawodawca uzależnił dalsze trwanie wskazanych w nim zabezpieczeń od zgody osoby trzeciej udzielającej zabezpieczenia (zob. H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, s. 200).
5. Zgoda osoby trzeciej powinna być udzielona przed przejęciem długu albo przy zawarciu umowy o przejęcie długu, pod rygorem wystąpienia skutku przewidzianego w art. 525 k.c., tj. wygaśnięcia zabezpieczeń z mocy prawa (zob. E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 932; H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 680; J.A. Strzępka, Zabezpieczenie przez spółkę dominującą zobowiązań zaciągniętych przez spółki zależne, cz. I, Pr. Sp. 2002, nr 12, s. 3 i n.). Jeżeli umowa uzależnia przejęcie długu od nadejścia określonego w niej terminu albo też od spełnienia się wskazanego w niej warunku, zgoda osoby trzeciej nie może być wyrażona po upływie tego terminu lub po ziszczeniu się warunku (tak słusznie, jak się wydaje, K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 900).
6. Zgoda osoby trzeciej przewidziana w art. 525 k.c. nie stanowi zgody na przejęcie długu (również M. Kozik, Zgoda..., s. 61 i n.). Niezasadne byłoby zatem odnoszenie do jej formy prawnej wymogu wynikającego z art. 522 k.c., dotyczącego formy umowy przejęcia długu, czy też art. 63 § 2 k.c. W związku z tym, że wyrażenie zgody przez poręczyciela na dalsze trwanie poręczenia nie jest związane z modyfikacją treści jego zobowiązania, nie można w takiej zgodzie upatrywać oświadczenia o powstaniu lub zmianie poręczenia. Należy zatem przyjąć, że zgoda osoby trzeciej - poręczyciela - wskazana w art. 525 k.c. może być w tym wypadku wyrażona w dowolnej formie (tak też E. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 932; inaczej H. Ciepła (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2006, s. 680, której zdaniem zgoda osoby trzeciej powinna być wyrażona w formie przewidzianej dla powstania stosunku zabezpieczenia). Swoboda formy wyrażenia zgody wskazanej w art. 525 k.c. dotyczy także zgody innych osób trzecich, które ustanowiły zabezpieczenie wierzytelności (w szczególności zastawcy czy też właściciela nieruchomości obciążonej hipoteką; zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 182; zob. także cytowany wyżej wyrok SN z 16 grudnia 2003 r., II CK 330/02, LEX nr 151632).
7. Wydaje się, że w wypadku gdy osoba trzecia, która ustanowiła zabezpieczenie, sama dokonuje przejęcia długu, zgoda na dalsze trwanie zabezpieczenia nie jest potrzebna (zob. J. Mojak (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 182). Należy bowiem przyjąć, że zawarcie umowy przejęcia długu, jeżeli strony nie postanowiły inaczej, jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na dalsze trwanie ustanowionego uprzednio zabezpieczenia (zob. też P. Drapała, Zwalniające przejęcie długu a zabezpieczenia wierzytelności, Mon. Praw. 2002, nr 1, s. 15-21).
8. Zgody osoby trzeciej, która udzieliła zabezpieczenia, nie wymaga natomiast skuteczność zmiany dłużnika w zobowiązaniu głównym.
Art. 527.
1. Przewidziana w art. 527-534 k.c. "ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika" jest określana również jako ochrona pauliańska, akcja pauliańska, skarga pauliańska albo roszczenia pauliańskie. Wynika to stąd, iż pierwowzorem dla tej koncepcji ochrony wierzyciela była ukształtowana w prawie rzymskim actio Pauliana.
2. Zgodnie z zasadą odpowiedzialności osobistej dłużnik odpowiada za zobowiązanie zasadniczo całym swoim majątkiem - zarówno obecnym, jak i przyszłym, z tym że w praktyce wierzyciel może liczyć na zaspokojenie swojej należności tylko z majątku dłużnika istniejącego w chwili realizacji roszczenia. Zaciągnięcie zobowiązania nie wpływa na swobodę dłużnika w dysponowaniu swoim majątkiem. Pomimo istnienia długów może on nadal rozporządzać swoimi prawami majątkowymi, jak również zaciągać nowe zobowiązania. Wskutek takich działań majątek dłużnika może jednak zostać doprowadzony do stanu uniemożliwiającego lub zagrażającego zaspokojeniu wierzyciela, który w związku z tym ponosi ryzyko niewypłacalności dłużnika (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 944).
Celem instytucji skargi pauliańskiej jest ochrona interesów wierzyciela na wypadek nielojalnego (czy wręcz nieuczciwego) postępowania dłużnika, który z pokrzywdzeniem wierzyciela wyzbywa się składników swego majątku na rzecz osób trzecich lub majątek ten obciąża, zaciągając kolejne zobowiązania i w ten sposób stwarza lub pogłębia stan swojej niewypłacalności (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1226 i n.).
3. Konstrukcja ochrony pauliańskiej oparta jest na instytucji względnej bezskuteczności czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzyciela (wyrok SN z 5 czerwca 2002 r., II CKN 1336/00, LEX nr 55083). Ochrona ta polega na możliwości zaskarżenia przez wierzyciela krzywdzącej go czynności prawnej celem uznania tej czynności za bezskuteczną względem niego. W razie uwzględnienia tego żądania przez sąd wierzyciel uzyskuje możliwość dochodzenia zaspokojenia od osoby trzeciej, będącej stroną czynności prawnej uznanej za bezskuteczną wobec skarżącego, z ograniczeniem do przedmiotów majątkowych, które wskutek zaskarżonej czynności wyszły z majątku dłużnika lub do niego nie weszły (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1244; Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 444 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 29 i n.; W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 905 i n.).
4. Skarga pauliańska uregulowana w art. 527-534 k.c. stanowi zasadniczy, ale nie jedyny środek służący ochronie wierzyciela przed następstwami złej sytuacji majątkowej dłużnika. Zbliżone instytucje prawne przewidują także inne przepisy kodeksu cywilnego, a mianowicie: 1) art. 59 k.c., który służy zapewnieniu wierzycielowi efektywnego zaspokojenia jego roszczenia przez zastosowanie konstrukcji ius ad rem (zob. bliżej uwagi do tego przepisu zawarte w tomie I niniejszego komentarza); 2) art. 916 k.c., który przewiduje nie tyle odrębną, co "wyspecjalizowaną" postać skargi pauliańskiej, służącą ochronie wierzyciela alimentacyjnego w razie zawarcia przez dłużnika umowy dożywocia (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 39; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1287 i n.); 3) art. 1024 k.c. przewidujący możliwość zaskarżenia odrzucenia spadku dokonanego z pokrzywdzeniem wierzycieli.
Ochronie interesów wierzycieli w razie niewypłacalności dłużnika służą także regulacje zawarte w przepisach pozakodeksowych, na przykład w art. 814 i n. k.p.c. Istotne znaczenie dla obrotu mają ponadto przepisy art. 127 i n. p.u.n., znajdujące zastosowanie w razie ogłoszenia upadłości dłużnika. Przepisy te określają nieco inaczej niż art. 527 k.c. przesłanki względnej bezskuteczności czynności prawnych dłużnika (upadłego) zdziałanych z pokrzywdzeniem wierzycieli (A. Jakubecki (w:) A. Jakubecki, F. Zedler, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, s. 382 i n.).
5. Środki ochrony wierzyciela przewidziane w przepisach prawa cywilnego uzupełniają instrumenty karnoprawne, określone w szczególności w art. 300 i 302 k.k. (M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika, Warszawa 1995, s. 12 i n.; J. Skorupka, Zagadnienie komplementarności karnoprawnej i cywilnoprawnej ochrony wierzycieli, PiP 2001, z. 8, s. i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 205).
6. Bezskuteczność względna czynności prawnej (umowy), o której mowa w art. 527 k.c., nie powstaje ipso iure, ani wskutek złożenia stosownego oświadczenia woli przez osobę uprawnioną. Wymaga ona stwierdzenia w orzeczeniu sądowym, wydanym w trybie procesowym na skutek wniesienia powództwa. W wypadku roszczenia pauliańskiego orzeczenie o stwierdzeniu bezskuteczności czynności prawnej ze względu na określoną wierzytelność ma charakter kształtujący i dopiero w jego wyniku powstaje stan umożliwiający wierzycielowi wykorzystywanie przysługujących mu uprawnień (wyrok SA w Poznaniu z 29 grudnia 2005 r., I ACa 724/05, LEX nr 186145; wyrok SA w Poznaniu z 15 października 2008 r., I ACa 418/08, LEX nr 466425). W rezultacie takiego orzeczenia, które ma charakter konstytutywny i wywołuje skutki ex tunc, zaskarżona umowa w stosunku do osoby trzeciej, która wystąpiła o uznanie jej za bezskuteczną, traktowana jest tak, jakby w ogóle nie była zawarta. Uznanie umowy za bezskuteczną jedynie wobec określonej osoby trzeciej oznacza, że umowa ta pozostaje ważna i nadal wywołuje zamierzone przez strony skutki prawne w takim zakresie, w jakim można to pogodzić z realizacją roszczeń tej osoby trzeciej (zob. szerzej M. Litwińska, Bezskuteczność względna czynności prawnej, PPH 1996, nr 7, s. 35 i n.; M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika, Warszawa 1995; E. Łętowska, Prawo do rzeczy..., s. 429 i n.; Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 446 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 333 i n.; W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 384).
7. Na podstawie komentowanego przepisu można wyróżnić następujące przesłanki warunkujące możliwość skorzystania przez uprawnionego z ochrony pauliańskiej: 1) istnienie godnego ochrony interesu wierzyciela w postaci wierzytelności; 2) dokonanie przez dłużnika czynności prawnej z osobą trzecią; 3) pokrzywdzenie wierzyciela wskutek czynności prawnej dokonanej przez dłużnika; 4) dokonanie przez dłużnika czynności ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela; 5) uzyskanie wskutek tej czynności korzyści majątkowej przez osobę trzecią; 6) działanie osoby trzeciej w złej wierze.
Dla zastosowania skargi skargi pauliańskiej wszystkie wymienione przesłanki muszą wystąpić kumulatywnie, a ciężar ich udowodnienia co do zasady - zgodnie z regułą dowodową wyrażoną w art. 6 k.c. - obciąża wierzyciela, który jest uprawniony do zaskarżenia czynności prawnej dłużnika.
8. Korzystanie ze skargi pauliańskiej wymaga zasadniczo istnienia wierzytelności podlegającej ochronie. Nie wyklucza to możliwości ochrony pauliańskiej roszczeń uzależnionych od spełnienia warunku zawieszającego lub nadejścia terminu (W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 906; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1234). Na zasadzie wyjątku art. 530 k.c. przewiduje możliwość skorzystania ze skargi pauliańskiej przez tzw. wierzycieli przyszłych. W uzasadnieniu wyroku z 29 czerwca 2004 r. (II CK 367/03, LEX nr 174173) SN stwierdził, że akcja pauliańska pełni również funkcję prewencyjną, ma zapobiec niewykonaniu zobowiązania i można z nią wystąpić jeszcze przed powstaniem chronionej wierzytelności (odmiennie M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 835). Ponadto zbycie przez powoda w toku sprawy wierzytelności, dla której ochrony domaga się on uznania czynności prawnej dłużnika za bezskuteczną, nie powoduje utraty legitymacji czynnej (wyrok SN z 4 października 2007 r., V CSK 248/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 45).
9. Zagadnieniem spornym pozostawała kwestia, czy przedmiotem ochrony pauliańskiej mogą być tylko wierzytelności cywilnoprawne, czy także publicznoprawne. Sąd Najwyższy początkowo przyjmował, iż nie jest dopuszczalna ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika, jeżeli wierzytelność Skarbu Państwa wynika z wydanej decyzji organu podatkowego ustalającej zobowiązanie podatkowe dłużnika (wyrok SN z 24 czerwca 1999 r., II CKN 298/99, OSN 2000, nr 1, poz. 15, z aprobującą glosą Z. Kwaśniewskiego, Pr. Bank. 2000, nr 4, s. 15 i n. oraz W. Robaczyńskiego, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego z zakresu prawa cywilnego materialnego za I półrocze 2000 r., PS 2002, nr 2, s. 64 i n.; zob. też wyrok SA w Katowicach z 29 czerwca 1999 r., I ACz 620/99, Pr. Gosp. 1999, nr 12, poz. 62), jak również, że ustawa z 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych nie dopuszcza możliwości korzystania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych ze skargi pauliańskiej (wyrok SN z 30 lipca 2002 r., IV CKN 1246/00, LEX nr 80270). W późniejszym orzecznictwie SN wypracował odmienne stanowisko, dopuszczające możliwość wykorzystania konstrukcji cywilistycznej skargi pauliańskiej do ochrony wierzytelności publicznoprawnych przez zastosowanie przepisów art. 527 i n. k.c. na zasadzie analogiae legis (wyrok SN z 16 kwietnia 2002 r., V CK 41/02, OSP 2003, z. 2, poz. 22, z glosą krytyczną P. Machnikowskiego, OSP 2003, z. 2, poz. 22; wyrok SN z 11 kwietnia 2003 r., III CZP 15/03, OSNC 2004, nr 3, poz. 32; uchwała SN (7) z 12 marca 2003 r., III CZP 85/02, OSNC 2003, nr 10, poz. 129, z glosą częściowo krytyczną M. Jasińskiej, Mon. Praw. 2004, nr 17, s. 811 i n.; wyrok SN z 13 maja 2005 r., I CK 677/04, Pr. Bank. 2004, nr 9, s. 10, z glosą krytyczną K. Radzikowskiego, POP 2007, nr 3, s. 218 i n.; wyrok SN z 27 lipca 2006 r., III CSK 57/06, LEX nr 195391). Ten kierunek orzecznictwa spotyka się z niejednolitą oceną ze strony doktryny (aprobująco M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1237; sceptycznie Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 30).
10. Artykuł 527 i n. k.c., w przeciwieństwie do art. 59 k.c., chroni wyłącznie wierzytelności pieniężne (wyrok SN z 28 listopada 1995 r., I CRN 218/95, LEX nr 24933; wyrok SN z 15 lutego 2007 r., II CSK 452/06, OSNC-ZD 2008, nr 1, poz. 20; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 945; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1290 i n.). Takie ograniczenie przedmiotu ochrony pauliańskiej wynika z faktu, iż znajduje ona zastosowanie tylko w razie niewypłacalności dłużnika (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 30).
Przez wierzytelności pieniężne należy rozumieć tutaj nie tylko wierzytelności, które od początku opiewały na świadczenie pieniężne, ale także wierzytelności o wartości pieniężnej, na przykład roszczenie o wyrównanie szkody wyrządzonej nienależytym wykonaniem zobowiązania (M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona..., s. 46 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 30; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 207).
11. W doktrynie dominuje pogląd, że nie zachodzi możliwość zbiegu norm art. 59 oraz 527 k.c. i że konstrukcja ius ad rem z art. 59 k.c. oraz skargi pauliańskiej z art. 527 i n. k.c. stanowią odrębne instytucje prawne (M. Pyziak-Szafnicka, Czy możliwy jest zbieg norm art. 59 oraz art. 527 i następnych Kodeksu cywilnego, ZNUŁ 1986, z. 27; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1289 i n.; E. Łętowska, Prawo do rzeczy w art. 59 kodeksu cywilnego, KPP 1997, z. 3, s. 429 i n.; Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, s. 450; A. Karnicka-Kawczyńska, J. Kawczyński, Skarga pauliańska, Pr. Sp. 1999, nr 1, s. 32).
12. Wierzytelność podlegająca ochronie pauliańskiej musi być zaskarżalna (por. wyrok SN z 15 lutego 2007 r., II CSK 452/06, OSNC-ZD 2008, nr 1, poz. 20). Wynika to z samej konstrukcji ochrony pauliańskiej, która wymaga uznania czynności krzywdzącej wierzyciela za bezskuteczną w stosunku do niego poprzez wydanie orzeczenia sądowego. Z tego względu z ochrony tej nie korzystają wierzytelności z zobowiązań naturalnych, w szczególności roszczenia przedawnione lub roszczenia z gier i zakładów. Komentowany przepis nie wymaga natomiast, aby chroniona wierzytelność była wymagalna. Powództwo pauliańskie może zatem wytoczyć w zasadzie również wierzyciel, którego wierzytelność jest jeszcze niepłatna (D. Milanowska, Skarga pauliańska na gruncie prawa polskiego i niemieckiego, Pr. Sp. 2004, nr 2, s. 15; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 30; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 207; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1234). Trafnie wskazuje się jednak, że jeżeli zachodzi uzasadniający skargę pauliańską stan niewypłacalności dłużnika, to chroniona wierzytelność z mocy art. 458 k.c. staje się przedterminowo wymagalna (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 945; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 207).
13. Judykatura stoi na stanowisku, że wierzytelność chroniona na drodze skargi pauliańskiej powinna być skonkretyzowana. W wyroku z 27 listopada 2003 r. (III CKN 355/01, LEX nr 359441) SN stwierdził, że precyzacja wierzytelności (obejmująca przynajmniej jej istnienie, tytuł prawny wierzytelności i wysokość) należy do wierzyciela, bowiem wierzyciel wyznacza w skardze z art. 527 k.c. przedmiot ochrony pauliańskiej. Jedną z przesłanek uznania czynności prawnej za bezskuteczną jest wykazanie, że przysługująca powodowi wobec określonego dłużnika wierzytelność jest realna i skonkretyzowana, a nie hipotetyczna. Ochroną pauliańską objęta jest bowiem zawsze konkretna wierzytelność, stanowiąca przedmiot żądanej przez wierzyciela ochrony, a nie wszelkie bliżej nieoznaczone prawa powoda. W doktrynie wypowiadany jest jednak również pogląd odmienny. W szczególności M. Pyziak-Szafnicka - powołując się na orzecznictwo oraz doktrynę francuską - uważa, iż wystarczy, by wierzytelność była pewna co do zasady, natomiast określenie jej co do wysokości nie jest konieczne. Autorka uważa, iż realizowanie akcji pauliańskiej powinno być dopuszczalne bez ostatecznego sprecyzowania wysokości roszczeń powoda na przykład w sytuacji, gdy dłużnik - po wyrządzeniu szkody, do której naprawienia jest zobowiązany z mocy ustawy - wyzbywa się majątku, by nie płacić odszkodowania (M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona..., s. 46 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1234 i n.; tak też W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 207).
14. Zabezpieczenie wierzytelności zasadniczo nie wyłącza możliwości skorzystania przez wierzyciela z ochrony pauliańskiej. W wyroku z 14 grudnia 1995 r. (I ACr 847/95, OSA 1996, z. 1, poz. 3) SA w Gdańsku stwierdził, iż nie stanowi przeszkody do uwzględnienia skargi pauliańskiej okoliczność, że nieruchomość będąca przedmiotem zaskarżonej skargą czynności prawnej jest obciążona hipoteką przymusową, jeżeli hipoteka nie zabezpiecza wierzytelności powoda w całości (por. też wyrok SN z 5 czerwca 2002 r., II CKN 1336/00, LEX nr 55083; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 212). Nie można również odmówić ochrony pauliańskiej z tego względu, że wierzyciel może dochodzić swojej pretensji na przykład w stosunku do poręczyciela (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 536; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 209). Interes wierzyciela w korzystaniu ze skargi paulińskiej można byłoby jednak kwestionować w przypadku posiadania przez niego pełnego i pewnego zabezpieczenia wierzytelności (np. w formie kaucji, gwarancji bankowej itp.).
15. W świetle art. 527 § 1 k.c. przedmiotem zaskarżenia w ramach akcji pauliańskiej może być tylko czynność prawna dłużnika, dokonana przez niego albo w jego imieniu przez zastępcę ustawowego, pełnomocnika lub prokurenta (por. B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1244). Nie podlegają zatem skardze pauliańskiej zdarzenia cywilnoprawne lub działania innego rodzaju, mogące powodować skutki w sferze majątkowej dłużnika bez względu na jego wolę, jak na przykład orzeczenia sądu czy akty administracyjne. Nie podlegają zaskarżeniu również inne zachowania dłużnika, nawet zgodne z jego wolą (np. czyny niedozwolone, przerobienie rzeczy, niszczenie cennych składników własnego majątku), mogące powodować jego niewypłacalność (wyrok SN z 19 października 1995 r., III CRN 40/95, OSNC 1996, nr 3, poz. 43, z glosą krytyczną M. Pyziak-Szafnickiej, OSP 1996, z. 11, poz. 211; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 31; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 945 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 208).
16. Przedmiotem zaskarżenia w ramach akcji pauliańskiej nie może być także nieważna czynność prawna. Sankcja nieważności bezwzględnej wyprzedza bowiem i zarazem konsumuje sankcję względnej bezskuteczności, przewidzianą w art. 527 § 1 k.c. (wyrok SN z 28 marca 2007 r., II CSK 530/06, LEX nr 315395). Podobnie nie wymagają w zasadzie interwencji w trybie skargi pauliańskiej czynności pozorne (bliżej o tym M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona..., s. 63 i n.; zob. też W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 208).
17. Sporne jest, czy można w trybie skargi pauliańskiej zaskarżyć zaniechanie przez dłużnika dokonania określonej czynności prawnej lub wniesienia powództwa. Część przedstawicieli doktryny dopuszcza taką możliwość, o ile zaniechanie można byłoby uznać za dorozumiane oświadczenie woli (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 946 i n.; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1246; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 834; M. Pyziak-Szafnicka, (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1243; tak też SN w uchwale SN (7) z 11 października 1980 r., III CZP 37/80, OSNC 1981, nr 4, poz. 48, z aprobującą glosą M. Bączyka, NP 1982, nr 9-10, poz. 172 i M. Ożoga, OSP 1983, z. 4, poz. 84 oraz glosą krytyczną W. Broniewicza, OSP 1983, z. 4, poz. 83). Należy jednak podzielić krytyczne stanowisko w tej kwestii, wskazujące, iż zaniechanie dokonania czynności prawnej nie może być uznane za czynność prawną, a tym samym nie może być przedmiotem zaskarżenia w ramach akcji pauliańskiej (A. Karnicka-Kawczyńska, J. Kawczyński, Skarga..., s. 19; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 31; P. Machnikowski, (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 945; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 209).
18. Dla możliwości zaskarżenia w ramach akcji pauliańskiej nie ma znaczenia forma dokonania czynności prawnej (konkludentna, ustna, pisemna zwykła, kwalifikowana) oraz jej rodzaj (umowa, jednostronna czynność prawna - np. zrzeczenie się przez dłużnika jakiegoś prawa lub jego ekspektatywy - zob. np. wyrok SN z 12 grudnia 1969 r., III CRN 436/69, LEX nr 6635).
19. Zaskarżeniu w ramach akcji pauliańskiej mogą podlegać w zasadzie wszelkie czynności prawne o charakterze rozporządzającym lub zobowiązująco-rozporządzającym, jednocześnie przysparzające korzyści osobie trzeciej i powodujące krzywdzące dla wierzycieli pomniejszenie majątku dłużnika. Mogą to być nie tylko czynności nieodpłatne, ale także odpłatne, a nawet ekwiwalentne. W judykaturze wyrażono pogląd, że czynność ekwiwalentna może być uznana za warunek wystarczający i niezbędny niewypłacalności, gdy świadczenie wzajemne nie gwarantuje zaspokojenia (wyrok SN z 29 czerwca 2004 r., II CK 367/03, LEX nr 174173; por. też wyrok SN z 2 października 2007 r., II CSK 323/07, LEX nr 319245). W szczególności przedmiotem zaskarżenia może być zawarta z pokrzywdzeniem wierzyciela umowa majątkowa małżeńska (wyrok SN z 24 maja 1994 r., I CRN 50/94, OSNC 1994, nr 12, poz. 246, z glosą L. Steckiego, OSP 1995, z. 4, poz. 95), umowa o podział majątku wspólnego po ustaniu małżeńskiej wspólności majątkowej (wyrok SN z 28 kwietnia 2004 r., III CK 469/02, OSNC 2005, nr 5, poz. 85, z glosą M. Łączkowskiej, Mon. Praw. 2007, nr 8, poz. 440), umowa najmu, dzierżawy lub leasingu, której skutkiem jest na ogół utrudnienie spieniężenia jej przedmiotu (wyrok SN z 15 czerwca 2005 r., IV CK 806/04, LEX nr 177223), umowa (akt założycielski) spółki handlowej w części dotyczącej pokrycia przez dłużnika udziału w spółce (wyrok SN z 5 grudnia 2007 r., I CSK 221/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 57).
20. Przedmiotem zaskarżenia mogą być także niektóre czynności procesowe podjęte przez dłużnika ze skutkiem materialnoprawnym, takie jak uznanie długu (wyrok SN z 15 października 1998 r., III CKN 388/98, OSNC 2000, nr 4, poz. 75), cofnięcie powództwa ze zrzeczeniem się roszczenia czy ugoda (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 536; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 209; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1237). Jednakże w wyrok z 19 października 1995 r. (III CRN 40/95, OSNC 1996, nr 3, poz. 43) SN uznał, że czynności procesowe w postaci uznania przez dłużnika (pozwanego) powództwa o zniesienie wspólności ustawowej majątkowej oraz złożenia przez niego jako współuczestnika postępowania zgodnego wniosku co do sposobu podziału majątku dorobkowego nie podlegają zaskarżeniu przez jego wierzyciela w drodze skargi pauliańskiej. Orzeczenie to spotkało się raczej z krytyczną oceną doktryny (np. M. Pyziak-Szafnicka, glosa do wyroku SN z 19 października 1995 r., III CRN 40/95, OSP 1996, z. 11, poz. 211; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 209).
21. Czynność prawna dokonana w wykonaniu obowiązku spełnienia świadczenia zasadniczo nie podlega zaskarżeniu (wyrok SN z 23 lipca 2003 r., II CKN 299/01, LEX nr 121702; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 836). Dlatego nie można żądać uznania za bezskuteczną na podstawie art. 527 § 1 k.c. na przykład umowy "powrotnego" przeniesienia własności nieruchomości na darczyńcę, zawartej w następstwie odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego, chyba że została zawarta w wyniku wcześniejszej zmowy darczyńcy i obdarowanego w celu pokrzywdzenia wierzyciela (wyrok SN z 24 października 2002 r., II CK 396/02, OSNC 2004, nr 1, poz. 10, z aprobującą glosą M. Pyziak-Szafnickiej, OSP 2003, z. 11, poz. 141; bliżej na temat innych możliwych wyłączeń spod wyżej wymienionej zasady - M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1240 i n.).
22. Powszechnie przyjmuje się, że oprócz czynności prawnych dłużnika głównego, można zaskarżyć także czynności dokonane przez dłużnika solidarnego oraz poręczyciela (M. Bączyk, Roszczenia paulińskie wierzyciela w stosunku do poręczyciela, RPEiS 1978, z. 3, s. 37 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 31 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 208; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1237). W szczególności okoliczność, że jeden z dłużników solidarnych ma mienie wystarczające do zaspokojenia wierzyciela, nie wyłącza skuteczności skargi pauliańskiej skierowanej przeciwko czynności prawnej dokonanej przez innego dłużnika (wyrok SN z 17 czerwca 1997 r., III CKN 96/97, niepubl.).
23. Przesłanką udzielenia ochrony pauliańskiej jest dokonanie przez dłużnika czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli. Na gruncie przepisów o skardze pauliańskiej pojęcie to nie jest wiązane z poniesieniem przez wierzyciela szkody (wyrok SN z 29 czerwca 2004 r., II CK 367/03, LEX nr 174173; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 32). W art. 527 § 2 k.c. ustawodawca określił, że czynność prawna dłużnika jest dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli, jeżeli wskutek tej czynności dłużnik stał się niewypłacalny albo stał się niewypłacalny w wyższym stopniu, niż był poprzednio. W komentowanych przepisach ustawodawca nie zdefiniował pojęcia niewypłacalności. Zgodnie z potocznym znaczeniem tego terminu chodzi tu o sytuację dłużnika polegającą na braku możliwości wywiązywania się przez niego z zobowiązań finansowych (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1249). W judykaturze przyjmuje się na ogół, że niewypłacalność dłużnika w rozumieniu art. 527 § 2 k.c. oznacza taki stan majątku dłużnika, w którym egzekucja nie może przynieść zaspokojenia wierzytelności pieniężnej przysługującej przeciwko temu dłużnikowi (wyrok SA w Warszawie z 19 listopada 1997 r., I ACa 737/97, Apel. W-wa 1998, nr 4, poz. 36; wyrok SN z 24 stycznia 2000 r., III CKN 554/98, LEX nr 52736). Pokrzywdzenie wierzycieli może nastąpić także wówczas, gdy do niewypłacalności dłużnika, w rozumieniu art. 527 § 2 k.c., dochodzi w wyniku kilku, nawet ekwiwalentnych czynności, takich jak założenie spółki i wniesienie do niej aportem nieruchomości w zamian za udziały, a następnie w krótkim czasie zbycie udziałów w spółce za kwotę znacznie niższą niż wartość wniesionej aportem nieruchomości i zużycie otrzymanej kwoty na cele inne niż zaspokojenie wierzycieli (wyrok SN z 2 października 2007 r., II CSK 323/07, LEX nr 319245).
24. Z punktu widzenia możliwości zaskarżenia czynności prawnej dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli ustawodawca zrównuje czynności powodujące niewypłacalność dłużnika z tymi, które prowadzą do pogłębienia stanu jego niewypłacalności. Przyjmuje się, że akcję pauliańską uzasadnia każde powiększenie niewypłacalności, bez względu na jego rozmiar (wyrok SA w Lublinie z 19 marca 1997 r., I ACa 27/97, Apel. Lub. 1997, nr 4, poz. 19; A. Karnicka-Kawczyńska, J. Kawczyński, Skarga pauliańska, Pr. Sp. 1999, nr 1, s. 19; M. Jasińska, Skarga pauliańska. Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika. Art. 527-534 k.c. Komentarz, Warszawa 2006, s. 82; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 211; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1252). Przykładowo dłużnik staje się niewypłacalny w wyższym stopniu, gdy nie spełnia wymagalnego świadczenia pieniężnego, a za posiadaną gotówkę kupuje nieruchomość, której w konkretnych warunkach nie można sprzedać za cenę zapłaconą przez tego dłużnika (wyrok SN z 8 kwietnia 1998 r., III CKN 450/97, OSNC 1998, nr 11, poz. 184) albo gdy zaspokojenie można uzyskać z dodatkowym znacznym nakładem kosztów, czasu i ryzyka (wyrok SN z 28 listopada 2001 r., IV CKN 525/00, LEX nr 53110).
25. Biorąc pod uwagę, że przedmiotem zaskarżenia może być czynność prawna powodująca niewypłacalność dłużnika lub powiększenie jego niewypłacalności, w orzecznictwie sformułowano ogólną tezę, iż pokrzywdzenie wierzycieli powstaje na skutek takiego stanu faktycznego majątku dłużnika, który powoduje niemożność, utrudnienie lub odwleczenie zaspokojenia wierzyciela (wyrok SN z 28 listopada 2001 r., IV CKN 525/00, LEX nr 53110; wyrok SN z 29 czerwca 2004 r., II CK 367/03, LEX nr 174173).
26. Pomiędzy czynnością prawną dłużnika, jego niewypłacalnością oraz pokrzywdzeniem wierzyciela musi zachodzić określony związek przyczynowy. Nie chodzi przy tym o adekwatny związek przyczynowy, lecz o to, by dokonanie przez dłużnika czynności prawnej było warunkiem koniecznym (conditio sine qua non) powstania lub pogłębienia się jego niewypłacalności. Czynność prawna może być zaskarżona także wówczas, gdy nie jest jedyną, ale jedną z przyczyn niewypłacalności dłużnika (wyrok SN z 2 października 2007 r., II CSK 323/07, LEX nr 319245; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1245; A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 947; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 948; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 838; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 213). Natomiast jeżeli niewypłacalność dłużnika powstałaby również bez dokonania zaskarżonej czynności, skarga pauliańska nie ma uzasadnionych podstaw (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1256).
27. W postępowaniu ze skargi pauliańskiej wykazanie niewypłacalności dłużnika należy do skarżącego wierzyciela. Do zastosowania art. 527 k.c. nie jest jednak konieczne wszczęcie postępowania egzekucyjnego i przeprowadzenie nieskutecznej egzekucji (wyrok SA w Warszawie z 6 grudnia 1996 r., I ACr 853/96, Apel. W-wa 1997, nr 3, poz. 23) ani ogłoszenie upadłości dłużnika (wyrok SN z 18 września 1998 r., III CKN 612/97, OSNC 1999, nr 3, poz. 56; wyrok SN z 24 stycznia 2000 r., III CKN 554/98, LEX nr 52736). Wystarczy wykazanie, że wobec stanu majątku dłużnika niemożliwe jest zaspokojenie wierzytelności skarżącego (wyrok SN z 24 stycznia 2000 r., III CKN 554/98, LEX nr 52736). Wierzyciel może przy tym wykazywać niewypłacalność dłużnika za pomocą wszelkich dowodów (wyrok SA w Warszawie z 6 grudnia 1996 r., I ACr 853/96, Apel. W-wa 1997, nr 3, poz. 23).
28. Nie każda czynność prawna powodująca zmniejszenie majątku dłużnika może być uznana za krzywdzącą dla wierzycieli. Nie będzie ona miała takiego charakteru wówczas, jeżeli dłużnik w zamian za swoje świadczenie uzyskał ekwiwalent, który nadal znajduje się w jego majątku lub posłużył mu do zaspokojenia wierzycieli (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1245; wyrok SN z 7 grudnia 1999 r., I CKN 287/98, LEX nr 147235). Sam fakt dokonania przez dłużnika określonej czynności prawnej nie narusza żadnych praw wierzyciela, jeżeli może on zaspokoić swą wierzytelność z innego majątku dłużnika. Warunkiem akcji pauliańskiej jest wykazanie przez skarżącego (wierzyciela), że przysługuje mu względem dłużnika wierzytelność oraz że nie może być ona zaspokojona z majątku dłużnika na skutek zdziałanej przez niego czynności prawnej, w wyniku której stał się niewypłacalny albo stał się niewypłacalny w stopniu wyższym niż był przed dokonaniem tej czynności (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 947; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 536; wyrok SA w Lublinie z 20 listopada 1996 r., I ACr 306/96, Apel. Lub. 1997, nr 2, poz. 9).
29. Dla skuteczności skargi pauliańskiej nie jest konieczne, by w zamiarze dłużnika leżało pokrzywdzenie wierzycieli ani też by zamiar ten skierowany był przeciwko określonemu wierzycielowi. Wystarczy, że dłużnik ma świadomość pokrzywdzenia wierzycieli. Świadomość taka istnieje, gdy dłużnik wie, że na skutek czynności prawnej określone aktywa wyjdą z jego majątku i że z tego powodu wierzyciele będą mieli trudności z zaspokojeniem, a w konsekwencji nastąpi ich pokrzywdzenie (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 948; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1259). Do przyjęcia, że dłużnik dokonywał czynności ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, wystarczy by dłużnik takie pokrzywdzenie przewidywał w granicach ewentualności (wyrok SA w Poznaniu z 12 maja 2005 r., I ACa 1764/04, OSA 2006, z. 3, poz. 8). Nie jest przy tym konieczne, aby świadomość pokrzywdzenia dotyczyła konkretnego wierzyciela, w szczególności tego, który wystąpił ze skargą pauliańską. Wystarczy świadomość dłużnika, że czynność prawna przez niego dokonana może spowodować pokrzywdzenie ogółu jego wierzycieli (wyrok SA w Warszawie z 19 listopada 1997 r., I ACa 737/97, Apel. W-wa 1998, nr 4, poz. 36; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 537; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 214).
30. Świadomość pokrzywdzenia wierzycieli powinna towarzyszyć dłużnikowi w chwili dokonywania czynności prawnej (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 948; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 537; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 948; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1260).
31. W razie dokonania czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli przez pełnomocnika lub prokurenta do zaskarżenia takiej czynności wystarczy świadomość mocodawcy (dłużnika) lub umocowanego (pełnomocnika, prokurenta). Natomiast w przypadku, gdy czynność jest dokonywana przez przedstawiciela ustawowego świadomość pokrzywdzenia wierzycieli musi mieć ów przedstawiciel. Z kolei gdy dłużnikiem jest osoba prawna, decydujące znaczenie ma świadomość osoby fizycznej będącej piastunem organu. W przypadku kolegialnych organów osób prawnych wystarczy, że świadomość pokrzywdzenia wierzycieli istnieje choćby u jednej z tych osób (J. Fiema, O zaskarżaniu czynności dłużnika zdziałanych ze szkodą wierzycieli, Przegląd Prawa i Administracji E. Willa, Lwów 1935-1936, s. 171; B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1246; A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 948; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 537; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 840; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1264).
32. Ciężar udowodnienia, że dłużnik dokonał zaskarżoną czynność prawną ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, obciąża powoda. Wykazanie tej okoliczności może być w praktyce trudne i często opiera się na dowodach pośrednich, ocenianych przez sędziego swobodnie jako domniemania faktyczne (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1246; A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 948; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 32; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 214). Na tej podstawie w orzecznictwie przyjęto na przykład, że zużycie przez dłużnika ekwiwalentu uzyskanego z czynności prawnej w całości lub w części w inny sposób niż na zaspokojenie wierzyciela jednoznacznie wskazuje na zamiar jego pokrzywdzenia (wyrok SA w Warszawie z 6 grudnia 1996 r., I ACr 853/96, Apel. W-wa 1997, nr 3, poz. 23). Podobnie odroczenie terminu płatności wierzytelności, wobec trudnej sytuacji ekonomicznej spółki z o.o., której upadłość została następnie ogłoszona, może być uważane za dokonane na szkodę wierzycieli (art. 527 k.c.) - wyrok SN z 8 listopada 2007 r., III CSK 166/07, Pr. Bank. 2008, nr 4, s. 26). Wykazanie przesłanki pokrzywdzenia wierzycieli skargi pauliańskiej ułatwiają ponadto domniemania prawne wynikające z art. 529 k.c.
33. Okoliczności składające się na ocenę pokrzywdzenia wierzycieli ocenia się nie według chwili dokonania czynności prawnej dłużnika z osobą trzecią, lecz według chwili wystąpienia wierzyciela ze skargą pauliańską (wyrok SN z 22 marca 2001 r., V CKN 280/00, LEX nr 52793; wyrok SN z 23 lipca 2003 r., II CKN 299/01, LEX nr 121702; wyrok SN z 29 czerwca 2004 r., II CK 367/03, LEX nr 174173; wyrok SA w Poznaniu z 12 maja 2005 r., I ACa 1764/04, OSA 2006, z. 3, poz. 8; wyrok SN z 16 marca 2006 r., III CSK 8/06, OSNC 2006, nr 12, poz. 207), a w razie zajścia zmian w tym zakresie - według chwili orzekania (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 536; wyrok SN z 15 czerwca 2005 r., IV CK 806/04, LEX nr 177223).
34. Z punktu widzenia możliwości skorzystania przez wierzyciela z ochrony pauliańskiej istotne jest, aby zaskarżona czynność prawna przyniosła jakiejś osobie trzeciej korzyść majątkową. Do przyjęcia, iż osoba trzecia uzyskała taką korzyść, wystarczy wykazanie, że na podstawie czynności prawnej dłużnika nabyła ona rzecz lub prawo albo została zwolniona z obowiązku, co spowodowało niekorzystną zmianę w majątku dłużnika prowadzącą do pokrzywdzenia wierzycieli (wyrok SN z 7 grudnia 1999 r., I CKN 287/98, LEX nr 147235).
35. Kolejną przesłanką ochrony pauliańskiej jest to, by osoba trzecia, która odniosła korzyść majątkową z dokonania zaskarżonej czynności prawnej, miała wiedzę, że dłużnik dokonał tej czynności ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli lub aby przy zachowaniu należytej staranności mogła się o tym dowiedzieć. Dominuje stanowisko, że przesłanka ta wymaga wykazania złej wiary osoby trzeciej odnoszącej korzyść z zaskarżonej czynności prawnej (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 948; W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 383; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 214; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1256; inaczej B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1246 oraz M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 840, którzy uważają, że przesłanka wiedzy osoby trzeciej o dokonaniu przez dłużnika czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli nie jest uzależniona od złej wiary tej osoby, a zwłaszcza od porozumienia się w tym względzie osoby trzeciej z dłużnikiem).
W wyroku z 5 maja 1993 r. (III CZP 52/93, OSNC 1993, nr 12, poz. 218 z częściowo aprobującą glosą A. Szpunara, OSP 1994, z. 12, poz. 238) SN uznał, że w złej wierze pozostaje nabywca hipoteki, gdy poprzestaje na oświadczeniu ustanawiającego hipotekę, że obciążana nieruchomość stanowi jego majątek odrębny, jeżeli przy zachowaniu zawodowej staranności mógłby z łatwością ustalić, że nieruchomość ta jest w rzeczywistości przedmiotem wspólności majątkowej małżeńskiej. W uzasadnieniu tego wyroku podkreślono, że przepisy, w których ustawodawca doprecyzował przesłanki kwalifikujące pojęcia "należyta staranność" oraz "łatwość dowiedzenia się", łączą kategorię złej (lub dobrej) wiary z powinnym zachowaniem, jakiego oczekuje się od osoby działającej. W innym orzeczeniu SN przyjął, że działanie nabywcy nieruchomości w zaufaniu do pośrednika nie oznacza w każdym przypadku zachowania należytej staranności (wyrok SN z 27 stycznia 2004 r., II CK 381/02, OSNC 2005, nr 2, poz. 37).
36. Wykazanie, że osoba trzecia wiedziała, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, ułatwia domniemanie prawne wynikające z art. 527 § 3 k.c., w przypadku gdy osobą trzecią uzyskującą korzyść majątkową na skutek czynności prawnej dokonanej przez dłużnika jest osoba będąca w bliskim z nim stosunku. Ustawodawca nie określił, jakiego rodzaju relacje przesądzają o pozostawaniu wskazanych podmiotów w bliskich stosunkach. Stosunek bliskości na ogół wynika z powiązań rodzinnych, ale może wynikać także z innych więzi, w szczególności uczuciowych, przyjacielskich, towarzyskich czy majątkowych. Zasadniczo domniemanie ustanowione w komentowanym przepisie może być zastosowane względem każdej osoby, o ile w konkretnym przypadku stopień wzajemnych powiązań zachodzących z tytułu więzów rodzinnych, przyjaźni, wdzięczności, wspólnych interesów itp. pozwala uznać, że są to stosunki bliskie (por. wyrok SN z 10 kwietnia 1964 r., III CR 39/64, OSNC 1965, nr 5, poz. 75). Sąd Najwyższy w wyroku z 24 kwietnia 1996 r. (I CRN 61/96, OSNC 1996, nr 9, poz. 125) przyjął, że stosunek bliskości uzasadniający przyjęcie domniemania wiedzy o działaniu dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela może wynikać również ze stałych kontaktów handlowych. Natomiast w wyroku z 9 marca 2007 r. (V CSK 473/06, OSNC 2008, nr 2, poz. 27) SN uznał, że stosunek bliskości, o którym mowa w art. 527 § 3 k.c., może wynikać także ze sporadycznych kontaktów gospodarczych pomiędzy dłużnikiem działającym z pokrzywdzeniem wierzyciela z osobą trzecią, którym towarzyszą innego rodzaju relacje o charakterze majątkowym i niemajątkowym.
37. Nie ma przeszkód w korzystaniu z domniemania wynikającego z art. 527 § 3 k.c. w sytuacji, gdy dłużnik lub osoba trzecia są osobami prawnymi, jeżeli pozostają one względem siebie w bliskim stosunku (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1266).
38. Domniemanie prawne przewidziane w art. 527 § 3 k.c. może być zastosowane, gdy stosunek bliskości istniał w chwili dokonywania czynności prawnej (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1266).
39. Domniemanie iuris tantum wynikające z art. 527 k.c. może być wzruszone przez dowód przeciwny. Jednakże osoba trzecia musiałaby udowodnić, że mimo bliskiej relacji z dłużnikiem nie wiedziała o zamiarze dłużnika pokrzywdzenia wierzycieli i nawet przy dołożeniu należytej staranności nie mogła się o tym dowiedzieć (wyrok SA w Warszawie z 7 grudnia 1995 r., I ACr 967/95, Wokanda 1996, nr 10, poz. 46; A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 949; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 840 i n.; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 216; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1269).
40. Artykuł 527 § 4 k.c., wprowadzony do kodeksu w 1997 r., obejmuje podobnym jak w § 3 domniemaniem przedsiębiorcę pozostającego z dłużnikiem w stałych stosunkach gospodarczych. Bliżej o pojęciu przedsiębiorcy zob. uwagi do art. 431, a o pojęciu stałych stosunków gospodarczych - uwagi do art. 682. Domniemanie wynikające z komentowanego przepisu zostało ustanowione pod wpływem oceny, że stałe stosunki gospodarcze, charakteryzujące się długotrwałością i intensywnością współpracy gospodarczej, dają podstawę do przyjęcia, że przedsiębiorca pozostający w takich relacjach ma wiedzę o stanie majątkowym swego kontrahenta (M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 842; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1268).
41. Należy podzielić stanowisko wyrażone w doktrynie, że domniemania wynikające z § 3 i z § 4 nie wykluczają się wzajemnie, lecz uzupełniają się. Domniemanie z art. 527 § 4 k.c. zostało oparte na kryterium formalnym, które polega na tym, że osoba trzecia ma status przedsiębiorcy i pozostaje z dłużnikiem w stałych stosunkach gospodarczych. Natomiast jeżeli między dłużnikiem a takim przedsiębiorcą zachodzi ponadto stosunek "bliskości" innego rodzaju, możliwe jest zastosowanie domniemania również z art. 527 § 3 k.c. (M. Jasińska, Skarga..., s. 76 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 949; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 216; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1268).
Art. 528.
1. Komentowany przepis wyłącza przesłankę złej wiary po stronie osoby trzeciej w tych wypadkach, gdy wskutek zaskarżonej czynności osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950). Według tego przepisu okoliczność, która według reguły z art. 527 § 1 k.c. jest istotna dla możliwości uznania czynności dłużnika za bezskuteczną, nie ma znaczenia wówczas, gdy osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie (M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 843). W takiej sytuacji wierzyciel może żądać ochrony także wtedy, gdy osoba trzecia nie wiedziała i nie mogła przy zachowaniu należytej staranności dowiedzieć się o tym, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 34) i jest zwolniony od obowiązku wykazania, że osoba trzecia wiedziała lub przy zachowaniu należytej staranności mogła się dowiedzieć o tym, iż dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Jednocześnie osoba trzecia nie może bronić się poprzez wykazanie, że nie wiedziała lub nie mogła wiedzieć o działaniu dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 538). Nawet udowodnienie przez osobę trzecią, że nie wiedziała i - mimo zachowania najwyższej staranności - nie mogła się dowiedzieć o pokrzywdzeniu wierzycieli, nie zwalnia jej od odpowiedzialności wobec wierzyciela. Stan podmiotowy osoby trzeciej jest tu po prostu obojętny; do zaskarżenia wystarczy spełnienie pozostałych warunków art. 527 § 1 i 2 k.c. (M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika, St. Praw. 1994, z. 1-4, s. 5 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1271).
2. Korzyścią majątkową uzyskaną bezpłatnie (nieodpłatnie) jest korzyść, za którą osoba trzecia nie spełniła ani nie zobowiązała się spełnić ekwiwalentnego świadczenia w ramach tego samego lub innego stosunku prawnego (wyrok SN z 12 czerwca 2002 r., III CKN 1312/00, LEX nr 55503; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 843). Oceny, czy świadczenie jest ekwiwalentne należy dokonać według obiektywnych, a nie subiektywnych kryteriów, tj. woli stron stosunku zobowiązaniowego (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1270 i n.). Pojęcia wzbogacenia i zubożenia należą do sfery faktów, a nie ocen. Dlatego ważne są rzeczywiste skutki gospodarcze czynności dłużnika, a nie ich postrzeganie przez strony (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1271).
3. Za nieodpłatne można uznawać również czynności częściowo odpłatne (negotium mixtum cum donatione) lub o symbolicznym świadczeniu jednej ze stron, w którym brak ekwiwalentności świadczeń stron wskazuje wyraźnie na ich nieodpłatny charakter (wyrok SN z 16 lutego 1998 r., II CKN 599/97, OSNC 1998, nr 10, poz. 160, z częściowo aprobującą glosą K. Tobolewskiego, OSP 1999, z. 10, poz. 172). Według SN we wszystkich przypadkach, gdy ochrona pewnych praw czy interesów uzależniona jest od nieodpłatnego charakteru dokonanej czynności, przyjęcie formalnego kryterium odpłatności czyniłoby tą ochronę czysto iluzoryczną. Doświadczenie wskazuje bowiem, że czynności nieodpłatne zastąpione zostałyby czynnościami, w których świadczeniu jednej strony odpowiadałoby świadczenie drugiej, tyle że o wartości niewspółmiernie niższej. Nie wydaje się, aby było to zgodne z intencją ustawodawcy (wyrok SN z 12 czerwca 2002 r., III CKN 1312/00, LEX nr 55503). Również SA w Poznaniu w wyroku z 22 września 2005 r. (I ACa 15/05, LEX nr 177012) stwierdził, iż nie można wykluczyć, że na przykład przez zaniżenie ceny osoba trzecia uzyskała, z pokrzywdzeniem wierzycieli, korzyść majątkową częściowo nieodpłatnie. W takim przypadku wierzyciel w uproszczony sposób, bo jedynie wykazując działanie dłużnika ze świadomością lub zamiarem pokrzywdzenia wierzycieli, mógłby żądać uznania czynności częściowo za bezskuteczną.
4. Uzyskanie korzyści majątkowej "bezpłatnie" musi być rozumiane szerzej niż darowizna, umowa nieodpłatna czy umowa jednostronnie zobowiązująca. Obejmuje ono bowiem wszelkie czynności prowadzące do uzyskania korzyści, które nie znalazły odpowiedniego ekwiwalentu w ujęciu obiektywnym (wyrok SA w Białymstoku z 23 marca 2005 r., I ACa 98/05, OSAB 2005, z. 2, poz. 11). Umowa darowizny stanowi niewątpliwie trzon pojęcia, którym posługuje się art. 528 k.c. Każda darowizna jest na pewno przypadkiem czynności, do których odnosi się art. 528 k.c. (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1270). Jednakże przykładem korzyści uzyskanej bezpłatnie może być także nieodpłatne zwolnienie z długu, czy nabycie pierwotnego prawa, które było możliwe dzięki temu, że dłużnik wcześniej się go zrzekł (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950).
5. Artykuł 528 k.c. jako dalej idący wyłącza stosowanie art. 527 § 3 k.c. (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1268). Komentowany przepis statuuje surowsze przesłanki uznania czynności za bezskuteczną, niż czyni to § 3 art. 527 k.c. Jeżeli zatem drugi z wymienionych przepisów dostatecznie pewnie usprawiedliwia żądanie strony powodowej, to odwoływanie się do pierwszego z nich jest bezprzedmiotowe (wyrok SN z 8 grudnia 2005 r., II CK 309/05, LEX nr 188551). W praktyce właściwe określenie relacji pomiędzy przepisem art. 527 § 3 i art. 528 k.c. może jednak rodzić pewne trudności (zob. M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1271).
Art. 529.
1. Artykuł 529 k.c. wprowadza kolejne domniemanie prawne ułatwiające wierzycielowi wykazanie przesłanek skargi pauliańskiej. Nakazuje on przyjąć, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli zarówno wówczas, gdy dokonał darowizny będąc niewypłacalny, jak i wtedy, gdy stał się niewypłacalny wskutek dokonania darowizny (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1272).
2. Domniemania przewidziane w komentowanym przepisie działają jedynie w przypadku dokonania przez dłużnika darowizny jako typu umowy uregulowanej w art. 888 i n. k.c. i nie dotyczą innych nieodpłatnych rozporządzeń (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 218; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 843; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1272).
3. Co do pojęcia niewypłacalności dłużnika zob. uwagi do art. 527 k.c. W przypadku, o którym mowa w art. 529 zd. 2 k.c., pomiędzy dokonaną darowizną a niewypłacalnością dłużnika musi zachodzić związek przyczynowo-skutkowy polegający na tym, że dokonanie darowizny spowodowało (było warunkiem koniecznym) niewypłacalność dłużnika (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950).
4. Artykuł 529 k.c. przewiduje domniemanie iuris tantum, które może być obalone przeciwdowodem, aczkolwiek w praktyce trudnym do przeprowadzenia (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 33). Dłużnik mógłby na przykład obalić je, wskazując, że - mimo istnienia podstawy domniemania, tj. dokonania darowizny powodującej niewypłacalność - nie miał świadomości pokrzywdzenia wierzycieli. Może to nastąpić zwłaszcza w sytuacji, gdy z dokonaniem darowizny zbiegło się zdarzenie niezależne od dłużnika, które pozbawiło go majątku (M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona..., s. 153; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 844).
5. Darowanie majątku żonie nie uchroni przed komornikiem, a spłata większości długu nie wystarczy, by uchylić wyrok stwierdzający bezskuteczność transakcji z powodu pokrzywdzenia wierzyciela (wyrok SA w Warszawie z 11 października 2007 r., I ACa 639/07, Rejent 2007, nr 10, s. 175).
6. Jeżeli skazany za uporczywe uchylanie się od wykonywania ciążącego na nim obowiązku łożenia na utrzymanie swych dzieci wyzbył się nieodpłatnie znacznego majątku na korzyść swego rodzeństwa, które wiedziało o celach zdziałanej przez niego czynności prawnej, zasady współżycia społecznego przemawiają za koniecznością uwzględnienia powództwa, opartego na podstawie art. 527 i n. k.c. także wtedy, gdy obdarowani w chwili orzekania nie posiadają już otrzymanego majątku ani jego surogatu (wyrok SN z 13 maja 1974 r., III CRN 88/74, OSP 1975, z. 6, poz. 138, z glosą A. Ohanowicza tamże).
Art. 530.
1. Kodeks cywilny, odmiennie niż kodeks zobowiązań z 1934 r., obejmuje ochroną pauliańską zasadniczo tylko wierzytelności istniejące w chwili dokonywania przez dłużnika czynności prawnej krzywdzącej wierzycieli. W komentowanym przepisie ustawodawca rozszerza zakres tej ochrony, dopuszczając możliwość zaskarżenia przez wierzyciela czynności prawnej dłużnika dokonanej przed powstaniem jego wierzytelności. W istocie chodzi tu więc o ochronę tzw. wierzycieli przyszłych (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1248; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1234).
2. Wierzycielem przyszłym w rozumieniu komentowanego przepisu jest taki wierzyciel, którego wierzytelność (roszczenie) jeszcze nie istnieje w sensie prawnym w chwili dokonywania przez dłużnika (przyszłego dłużnika) czynności prawnej w warunkach określonych w przepisie art. 527 § 1 k.c. Jeżeli taki wierzyciel decyduje się na proces pauliański, musi wykazać, że taka wierzytelność już powstała (na podstawie późniejszych zdarzeń prawnych) i da się określić w sensie podmiotowym oraz przedmiotowym. Chroniona wierzytelność powinna przy tym powstać najpóźniej w chwili wniesienia skargi pauliańskiej albo co najmniej w chwili wyrokowania. Jest to jedna z koniecznych przesłanek roszczenia wynikającego z art. 530 w zw. z art. 527 k.c., bez zaistnienia której występuje czasowy brak legitymacji czynnej, ze względu na który powództwo jako przedwczesne podlega oddaleniu (wyrok SA w Gdańsku z 30 marca 1995 r., I ACr 73/95, OSA 1995, z. 9, poz. 59, z glosą M. Bączyka, Pr. Bank. 1997, nr 12, s. 61 i n.).
3. W doktrynie wyrażono pogląd, że potrzeba ochrony wierzycieli przyszłych uzasadniona jest w zasadzie tylko wtedy, gdy ich wierzytelność przeciwko konkretnemu dłużnikowi powstaje niezależnie od ich woli, w szczególności z tytułu czynów niedozwolonych. W innych przypadkach potencjalny wierzyciel powinien sam dbać o swoje interesy i na przykład nie dokonywać transakcji z niewypłacalnym dłużnikiem lub przynajmniej nie ryzykować udzielenia mu kredytu (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1262). Jak się wydaje, ochronę pauliańską z art. 530 k.c. można zastosować również do przyszłych roszczeń regresowych lub przyszłych należności kompensacyjnych powstałych w wyniku subrogacji, art. 518 k.c. itp. Tacy wierzyciele (regresowi, subrogacyjni) mogliby zasadnie skarżyć czynności prawne nielojalnych dłużników głównych (tak M. Bączyk, glosa do wyroku SN z 30 marca 1995 r., I ACr 73/95, Pr. Bank. 1997, nr 2, s. 61 i n.).
4. Konieczną przesłanką zaskarżenia przez wierzyciela czynności prawnej dłużnika dokonanej przed powstaniem jego wierzytelności jest to, by dłużnik przy jej dokonywaniu działał w zamiarze pokrzywdzenia przyszłych wierzycieli. W komentowanym przepisie ustawodawca zaostrzył zatem wymagania co do subiektywnej przesłanki skargi pauliańskiej, jaką jest stan świadomości dłużnika dokonującego czynności prawnej krzywdzącej wierzycieli. Nie jest wystarczające, by dłużnik miał świadomość pokrzywdzenia przyszłych wierzycieli. Wymagane jest, by dłużnik miał "zamiar pokrzywdzenia", a więc by działał w tym kierunku umyślnie, czyli świadomie i celowo (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1248; W. Popiołek, Skarb Państwa jako poręczyciel dłużnika, wobec którego przyjęto układ w postępowaniu układowym, Rejent 1997, nr 12, s. 34 i n.; tenże (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 213; M. Milanowska, Skarga..., s. 13 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 948; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1256). Stanowisko takie przyjmuje również judykatura. W wyroku z 28 marca 2003 r. (IV CKN 1965/00, LEX nr 146428) SN stwierdził, że w świetle art. 527 i 530 k.c. zachodzą istotne różnice w sytuacji, gdy uznania za bezskuteczną dochodzi wierzyciel, którego wierzytelność już istniała w chwili dokonywania tej czynności, lub wierzyciel, którego wierzytelność dopiero powstanie w przyszłości. W pierwszym przypadku wystarczy, że dłużnik działał tylko ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela, w drugim natomiast przepis art. 530 k.c. wymaga, aby dłużnik, dokonując czynności, działał z zamiarem pokrzywdzenia wierzyciela. W uzasadnieniu tego wyroku SN wskazał, że ustawodawca, wprowadzając rozróżnienie na świadomość dłużnika o pokrzywdzeniu aktualnych wierzycieli i zamiar pokrzywdzenia przyszłych wierzycieli, położył w tym drugim przypadku nacisk na to, aby dłużnik nie tylko zdawał sobie sprawę ze skutków swoich działań, ale dodatkowo wymaga od dłużnika świadomego dążenia do pokrzywdzenia wierzycieli. Dokonując czynności, dłużnik musi mieć zamiar zmniejszenia swojego majątku, aby uniemożliwić lub przynajmniej ograniczyć w ten sposób możliwość zaspokojenia się przyszłego wierzyciela.
5. Nie jest jednak konieczne, aby powstanie wierzytelności przyszłej było do końca pewne, a w szczególności by w chwili dokonywania czynności prawnej dłużnik znał przyszłych wierzycieli lub wiedział, kiedy i jakie wierzytelności powstaną. Wystarczy, by dłużnik działał z zamiarem pokrzywdzenia swoich ewentualnych przyszłych wierzycieli (M. Jasińska, Skarga..., s. 113; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 219; M. Sychowicz (w:) M. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 844; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1263). W judykaturze przyjęto, że zamiar pokrzywdzenia, wymagany przez art. 530 k.c., nie powinien podlegać zawężającej wykładni, gdyż czyniłoby to iluzoryczną ochronę przyszłych wierzycieli. Oznacza to, że zamiar pokrzywdzenia należy przyjąć także u tego, kto w chwili dokonywania czynności liczył się z tym, że w związku z jego działalnością może mieć wierzycieli i że czynność jego może być połączona z ich krzywdą (wyrok SN z 7 lutego 2008 r., V CSK 434/07, LEX nr 393901).
6. Nie ma również znaczenia, jaki czas dzieli chwilę dokonania czynności prawnej od powstania wierzytelności, jeżeli tylko czynność ta była dokonana przez dłużnika z zamiarem pokrzywdzenia przyszłych wierzycieli (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 539; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 844; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 219; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1263).
7. Komentowany przepis zaostrza przesłanki skargi pauliańskiej również w odniesieniu do stanu świadomości osoby trzeciej. Przewiduje on mianowicie, że jeżeli osoba taka uzyskała korzyść majątkową odpłatnie, to wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną tylko wtedy, gdy osoba ta o zamiarze dłużnika wiedziała. Ciężar dowodu, że osoba trzecia odpłatnie uzyskała korzyść majątkową, spoczywa na tej osobie. Jeżeli wykaże ona odpłatny charakter czynności dokonanej przez dłużnika, wówczas warunkiem uwzględnienia roszczenia pauliańskiego będzie udowodnienie przez wierzyciela, że osoba trzecia wiedziała o zamiarze dłużnika pokrzywdzenia wierzycieli. Jeżeli okoliczność ta zostanie wykazana, wówczas sąd powinien odpowiednio zastosować przepisy art. 527-529 k.c. (wyrok SN z 12 maja 2005 r., V CK 559/04, LEX nr 311327).
8. W przypadku uzyskania przez osobę trzecią korzyści majątkowej na podstawie nieodpłatnej czynności prawnej (albo nieudowodnienia przez nią odpłatności tej czynności) stan świadomości osoby trzeciej w omawianym zakresie nie ma znaczenia z uwagi na treść art. 528 k.c. (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 219; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1263).
9. Przez pojęcie "odpłatność", użyte w art. 530 zd. 2 k.c., należy rozumieć w zasadzie pełny ekwiwalent uzyskanej korzyści majątkowej (wyrok SN z 12 maja 2005 r., V CK 559/04, LEX nr 311327).
Art. 531.
1. Uprawniony może dochodzić ochrony pauliańskiej na drodze sądowej. Komentowany przepis przewiduje dwa sposoby realizacji tej ochrony: 1) przez wytoczenie powództwa przeciwko osobie, która uzyskała korzyść wskutek czynności dokonanej przez dłużnika (jest to najczęściej stosowany środek ochrony), albo 2) przez podniesienie zarzutu procesowego w toczącej się przeciwko niemu sprawie wytoczonej przez osobę trzecią, na przykład w procesie przeciwegzekucyjnym wytoczonym przez osobę trzecią na podstawie art. 841 k.p.c. (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 951; W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 384; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 35).
2. Legitymacja czynna do wytoczenia powództwa lub podniesienia zarzutu przysługuje wierzycielowi. W przypadku solidarności wierzycieli legitymację czynną posiada każdy z wierzycieli solidarnych. Legitymacja czynna może przysługiwać także następcom prawnym wierzyciela, którzy na skutek nabycia pod tytułem ogólnym, zwłaszcza przez dziedziczenie, wstąpili w sytuację prawną wierzyciela (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 952; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1275). W wyroku z 4 października 2007 r. (V CSK 248/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 45) SN uznał, że zbycie przez powoda w toku sprawy wierzytelności, dla ochrony której domaga się on uznania czynności prawnej dłużnika za bezskuteczną (art. 527 § 1 k.c.), nie powoduje utraty legitymacji.
3. Legitymację bierną w procesie pauliańskim posiada zasadniczo osoba, która z zaskarżonej czynności uzyskała korzyść majątkową (tzw. osoba trzecia). Legitymacja bierna tej osoby wynika wprost z art. 531 § 1 k.c. (E. Gniewek, Dochodzenie roszczenia pauliańskiego - ogólne uwagi o pozwaniu (w:) Odpowiedzialność w prawie cywilnym, pod red. P. Machnikowskiego, Wrocław 2006, s. 49; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 951). W uchwale z 21 marca 2001 r. (III CZP 1/01, OSNC 2001, nr 10, poz. 143) SN przyjął, że w procesie o uznanie za bezskuteczną czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzyciela, legitymowanym biernie jest tylko kontrahent dłużnika, także wówczas, gdy wynikła z tej czynności korzyść majątkowa weszła do majątku dorobkowego kontrahenta i jego małżonka. Status osoby trzeciej w rozumieniu art. 527 § 1 k.c. może mieć także spółka kapitałowa będąca beneficjentem dokonanego przez dłużnika rozporządzenia w postaci wniesionego do niej aportu (wyrok SN z 5 grudnia 2007 r., I CSK 221/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 57).
Ponadto legitymowanym biernie może być następca osoby trzeciej pod tytułem ogólnym, w razie sukcesji uniwersalnej (np. dziedziczenia), a na podstawie § 2 komentowanego przepisu także następca pod tytułem szczególnym, jeżeli osoba trzecia nieodpłatnie rozporządziła uzyskaną korzyścią na jego rzecz, a nabywca wiedział o okolicznościach uzasadniających uznanie czynności prawnej czynności dłużnika za bezskuteczną wobec wierzyciela (wyrok SN z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1446/00, LEX nr 55167; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 951; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2009, s. 35).
4. Dłużnik nie jest stroną procesu pauliańskiego. Może być on jednak przez osobę trzecią wezwany do wzięcia udziału w sprawie (art. 84 k.p.c.) i wstąpić do niej jako interwenient uboczny (art. 76 k.p.c.) (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1250; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 952; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. II, 2009, s. 846; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1275).
5. Na żądanie wierzyciela powództwo o uznanie czynności prawnej dłużnika za bezskuteczną wobec wierzyciela może być przez sąd zabezpieczone według reguł właściwych dla roszczeń niepieniężnych (art. 730 i n. k.p.c.); P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 951; szerzej E. Gniewek, Zabezpieczenie roszczenia pauliańskiego (w:) Rozprawy z prawa prywatnego, prawa o notariacie i prawa europejskiego, pod red. E. Drozda i M. Pazdana, Kluczbork 2007, s. 111 i n.
6. Sprawa z powództwa z art. 527 § 1 k.c. nie jest sprawą o świadczenie w rozumieniu art. 393 pkt 1 k.p.c. (postanowienie SN z 4 grudnia 1997 r., III CZP 176/97, Prok. i Pr. 1998, nr 6, poz. 35).
7. Sprawa ze skargi pauliańskiej jest sprawą o prawa majątkowe (postanowienie SN z 8 grudnia 2005 r., II CZ 110/05, LEX nr 188557). W związku z tym powód jest obowiązany określić w pozwie wartość przedmiotu sporu (art. 19 § 2 k.p.c.). Nie ma jednak jednomyślności poglądów co do sposobu określenia tej wartości. Doktryna przyjmuje, że wartość przedmiotu sporu w sprawie, której przedmiotem powództwa jest roszczenie pauliańskie, określa wartość tego, co na skutek zaskarżonej czynności z majątku dłużnika wyszło lub do niego nie weszło albo wysokość wierzytelności zaskarżającego wierzyciela wraz z należnościami ubocznymi - w zależności od tego, która z tych wielkości jest niższa (M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 847; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 220). Natomiast w judykaturze przyjęto, że w sprawie ze skargi pauliańskiej wartość przedmiotu sporu powinna być określona kwotą wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą. Uwzględnienie powództwa oznacza bowiem, że wierzyciel może z pierwszeństwem przed wierzycielami osoby trzeciej dochodzić zaspokojenia tej wierzytelności z przedmiotów majątkowych, które wskutek czynności prawnej uznanej za bezskuteczną wyszły z majątku dłużnika albo do niego nie weszły. Przedmiotem ochrony jest tu wierzytelność powoda, która nie mogła zostać zaspokojona na skutek krzywdzącej wierzyciela czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z osobą trzecią, a zatem ta wierzytelność, określona kwotowo, stanowi wartość przedmiotu sporu, zgodnie z art. 19 § 2 i art. 20 k.p.c. (postanowienie SN z 12 stycznia 2007 r., IV CZ 105/06, LEX nr 258555).
8. Co do przesłanek koniecznych do dochodzenia ochrony pauliańskiej oraz rozkładu ciężaru dowodowego w tym zakresie zob. uwagi do art. 527 k.c.
9. Zbyteczne jest zgłaszanie w powództwie o uznanie czynności za bezskuteczną dodatkowych żądań, zwłaszcza zobowiązania osoby trzeciej do znoszenia egzekucji (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1275). Wierzyciel występujący ze skargą pauliańską nie ma też obowiązku wskazania sposobu, w jaki zamierza skorzystać z wyroku uwzględniającego powództwo (wyrok SN z 3 lutego 2005 r., II CK 412/04, LEX nr 359437).
10. Do wytoczenia przez wierzyciela powództwa pauliańskiego nie jest potrzebne uprzednie uzyskanie tytułu egzekucyjnego przeciwko dłużnikowi (orzeczenie SN z 21 stycznia 1946 r, C I 354/54, OSN 1947, nr 2, poz. 33).
11. Jeżeli w toku postępowania w sprawie o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną nastąpi ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku strony pozwanej, postępowanie podlega zawieszeniu na podstawie art. 174 § 1 pkt 4 k.p.c., gdy przedmiot korzyści majątkowej uzyskanej przez upadłego w wyniku kwestionowanej czynności wchodzi w skład masy upadłości (uchwała SN z 10 lutego 2006 r., III CZP 2/06, OSNC 2007, nr 1, poz. 3 z aprobującą glosą A. Jakubeckiego, OSP 2008, z. 6, poz. 71).
12. Powództwo przewidziane w art. 531 § 1 k.c. jest powództwem o ukształtowanie, a wyrok ma charakter konstytutywny (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 221; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 952; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1275).
13. Wyrok ten nie kształtuje jednak nowego zobowiązania, lecz zmienia stosunek prawny istniejący pomiędzy dłużnikiem a osobą trzecią w ten sposób, że ogranicza jego skuteczność (M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1275). Ustalona w wyroku przez sąd bezskuteczność czynności prawnej jest względna, dotyka bowiem tylko uprawnień wierzyciela. Redagując sentencję wyroku uwzględniającego skargę pauliańską, sąd nie może poprzestać na wskazaniu osoby pokrzywdzonego wierzyciela, lecz powinien także bliżej określić wierzytelność, ze względu na którą uznaje się czynność prawną dłużnika za bezskuteczną w stosunku do danego wierzyciela. W sentencji wyroku uwzględniającego powództwo wierzytelność przysługująca powodowi powinna być oznaczona pod względem podmiotowym i przedmiotowym (wyrok SN z 13 lutego 1970 r., III CRN 546/69, OSNC 1970, nr 10, poz. 192, z glosą A. Ohanowicza, OSP 1970, z. 10, poz. 192; uchwała SN z 11 października 1995 r., III CZP 139/95, OSNC 1996, nr 1, poz. 17).
14. Wyrokowi uwzględniającemu powództwo pauliańskie nie nadaje się klauzuli wykonalności. Wywiera on skutki, gdy jest prawomocny, co wymaga stwierdzenia w trybie art. 364 k.p.c. (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 952).
15. Przepis art. 531 § 2 k.c. dotyczy sytuacji, gdy osoba trzecia rozporządziła korzyścią uzyskaną od dłużnika na rzecz dalszej osoby, która stała się jej następcą pod tytułem szczególnym. Przepis ten daje wierzycielowi podstawę do wystąpienia bezpośrednio przeciwko tej dalszej osobie trzeciej, jednakże tylko wtedy, gdy rozporządzenie było nieodpłatne, albo jeżeli osoba ta była w złej wierze, tj. wiedziała o okolicznościach uzasadniających uznanie czynności dłużnika za bezskuteczną (wyrok SN z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1446/00, LEX nr 55167).
16. Nieodpłatność w rozumieniu art. 531 § 1 k.c. należy rozumieć szeroko (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 540). Uzyskana nieodpłatnie jest korzyść, za którą osoba trzecia nie spełniła ani nie zobowiązała się spełnić ekwiwalentnego świadczenia w ramach tego samego lub innego stosunku prawnego (wyrok SN z 12 czerwca 2002 r., III CKN 1312/00, LEX nr 55503; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 843). Oceny, czy świadczenie jest ekwiwalentne, należy dokonać według obiektywnych, a nie subiektywnych kryteriów, tj. woli stron stosunku zobowiązaniowego (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 950; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1270 i n.). Za nieodpłatne można uznawać również czynności częściowo odpłatne lub o symbolicznym świadczeniu jednej ze stron (wyrok SN z 16 lutego 1998 r., II CKN 599/97, OSNC 1998, nr 10, poz. 160, z częściowo aprobującą glosą K. Tobolewskiego, OSP 1999, z. 10, poz. 172).
17. Co do drugiej przesłanki warunkującej możliwość kierowania skargi pauliańskiej przeciwko dalszej osobie trzeciej przyjmuje się, że chodzi o to, by osoba ta była w złej wierze, tj. wiedziała o okolicznościach uzasadniających uznanie czynności dłużnika za bezskuteczną, i nie jest wystarczające, że dalszy nabywca powinien, przy zachowaniu należytej staranności, wiedzieć o tych okolicznościach (wyrok SN z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1446/00, LEX nr 55167).
18. Możliwość zastosowania art. 531 § 2 k.c. do oceny skutków rozporządzenia korzyścią uzyskaną przez osobę trzecią na podstawie bezskutecznej z mocy prawa czynności prawnej z upadłym nie oznacza pozbawienia syndyka masy upadłości legitymacji do wystąpienia przeciwko osobie trzeciej z powództwem, którego podstawę stanowi art. 127 i 134 w zw. z art. 131 p.u.n. (wyrok SN z 3 października 2007 r., IV CSK 184/07, LEX nr 341643).
Art. 532.
1. Zasadniczy skutek skargi pauliańskiej polega na tym, że w razie jej uwzględnienia i uznania przez sąd czynności prawnej dłużnika za bezskuteczną względem wierzyciela, wierzyciel ten uzyskuje uprawnienie do zaspokojenia swojej wierzytelności z przedmiotów, które w wyniku zaskarżonej czynności wyszły z majątku dłużnika albo do niego nie weszły i znajdują się w majątku osoby trzeciej (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 949 i n.; wyrok SN z 28 listopada 1995 r., I CRN 218/95, LEX nr 24933; postanowienie SN z 12 stycznia 2007 r., IV CZ 105/06, LEX nr 258555).
2. Judykatura przyjmuje, że przewidziane w art. 532 k.c. prawo wierzyciela do dochodzenia zaspokojenia z nieruchomości może być ujawnione w księdze wieczystej na podstawie art. 16 ust. 1 u.k.w.h. (postanowienie SN z 26 października 2005 r., V CK 776/04, LEX nr 178229, z krytyczną glosą P. Mysiaka, Mon.Praw. 2007, nr 17, s. 948 i n.).
3. Realizacja pretensji wierzyciela pauliańskiego następuje zasadniczo w trybie egzekucyjnym (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 541), a uprawnienie do egzekucji z majątku osoby trzeciej wynika wprost z komentowanego przepisu (wyrok SN z 3 lutego 2005 r., II CK 412/04, LEX nr 359437).
4. Wierzyciele, którzy nie zaskarżyli czynności prawnej dłużnika albo których roszczenia pauliańskie zostały przez sąd oddalone, nie mają możliwości kierowania roszczeń do majątku osoby trzeciej, z którą nie łączy ich żaden stosunek prawny.
5. Przepis art. 532 k.c. kładzie akcent na możliwość dochodzenia zaspokojenia wierzytelności pauliańskich z przedmiotów majątkowych, które wskutek czynności uznanej za bezskuteczną wyszły z majątku dłużnika albo do niego nie weszły. Ich identyfikacja w postępowaniu egzekucyjnym nie stwarza większych problemów, jeżeli przedmiotem zaskarżonej czynności prawnej dłużnika były rzeczy indywidualnie oznaczone. Trudności takie mogą natomiast pojawić się wówczas, gdy przedmiotem zaskarżonej czynności były pieniądze lub rzeczy zamienne, które uległy zmieszaniu z takimi samymi składnikami majątkowymi osoby trzeciej. Potrzeba zapewnienia skutecznej ochrony prawnej wierzycielowi pauliańskiemu wymaga, aby w takim przypadku egzekucja była skierowana do całego majątku osoby trzeciej (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 36 i n.; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 954; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 223; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1280).
6. W myśl komentowanego przepisu wierzyciel, względem którego sąd uznał czynność prawną dłużnika za bezskuteczną, może realizować swoje uprawnienie z pierwszeństwem przed wierzycielami osoby trzeciej. Oznacza to, że wierzyciel pauliański ma prawo zaspokoić się z przedmiotu nabytego przez osobę trzecią przed jej wierzycielami, którzy mogą wziąć udział w podziale sumy uzyskanej z licytacyjnej sprzedaży przedmiotu egzekucji dopiero w dalszej kolejności, o ile pozostanie jakaś reszta po zaspokojeniu wierzyciela pauliańskiego (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 951).
7. Na tle art. 532 k.c. może pojawić się wątpliwość, czy pierwszeństwo wierzyciela pauliańskiego ma charakter bezwzględny, tzn. czy dotyczy każdego wierzyciela osoby trzeciej. W doktrynie wyrażono pogląd, że art. 532 k.c. nie wyłącza przepisów o pierwszeństwie praw ujawnionych w księdze wieczystej bądź w rejestrze, jak również przepisów o przywilejach określonych w art. 346 p.u.n. (A. Jakubecki, glosa do uchwały SN z 10 lutego 2006 r., III CZP 2/06, OSP 2008, z. 6, poz. 71). Odmienne stanowisko przyjmuje P. Machnikowski, który wskazuje, że skoro art. 532 k.c. nie mówi o wierzycielach osobistych, to należy przyjąć, że daje on pierwszeństwo zaspokojenia przed wszelkimi wierzycielami, również wymienionymi w art. 1025 § 1 pkt 2-8 k.p.c. Taka wykładnia art. 532 k.c. odpowiada niewątpliwie celowi skargi pauliańskiej, którym jest zaspokojenie wierzyciela z określonego przedmiotu tak jakby znajdował się on w majątku dłużnika (tak P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 954).
8. Jeżeli czynność prawna dłużnika została uznana za bezskuteczną w stosunku do kilku wierzycieli, przysługuje im pierwszeństwo zaspokojenia przed wierzycielami osoby trzeciej w równym stopniu. Oznacza to, że w braku możliwości pełnego zaspokojenia ich roszczeń powinny być one zaspokojone proporcjonalnie (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1251; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 541; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 37; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 849; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 223; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1280).
9. Aby wszcząć egzekucję, wierzyciel musi dysponować nie tylko prawomocnym orzeczeniem o bezskuteczności czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli, ale także tytułem wykonawczym przeciwko dłużnikowi o zapłatę wierzytelności. Jeżeli więc z powództwem pauliańskim występuje wierzyciel, który nie posiada jeszcze takiego tytułu (w świetle art. 527 k.c. skargę pauliańską może wnieść nawet wierzyciel, którego roszczenie nie jest jeszcze wymagalne), to przed przystąpieniem do egzekucji z majątku osoby trzeciej będzie on musiał wytoczyć powództwo przeciwko dłużnikowi i uzyskać przeciwko niemu tytuł wykonawczy. Uprawnienie do zaspokojenia wierzytelności, przewidziane w komentowanym przepisie, wierzyciel pauliański realizuje bowiem w ten sposób, że wszczyna egzekucję formalnie przeciwko dłużnikowi, natomiast kieruje ją do przedmiotów majątkowych, które wskutek zaskarżonej czynności prawnej wyszły z majątku dłużnika albo do niego nie weszły i znajdują się u osoby trzeciej. Zajęcie tych przedmiotów u osoby trzeciej jest możliwe, ponieważ w świetle wyroku wydanego w sprawie ze skargi pauliańskiej traktuje się je tak, jakby pozostawały one ciągle własnością dłużnika (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 949 i n.; D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 24; M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona wierzyciela..., s. 5 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1280).
10. Jeżeli wartość zajętych przedmiotów jest wyższa od sumy egzekwowanej wierzytelności, reszta pozostała po zaspokojeniu wierzyciela pauliańskiego przysługuje osobie trzeciej, a nie dłużnikowi. Zaskarżona czynność prawna jest bowiem bezskuteczna tylko w granicach wyznaczonych przez wartość wierzytelności przysługującej wierzycielowi skarżącemu, natomiast w pozostałym zakresie nadal pozostaje ważna pomiędzy jej stronami (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1248; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz t. I, 1989, s. 541; P. Konik, Rewindykacja wierzytelności jako środek zwalczania przestępstw na szkodę wierzycieli, Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych 1998, nr 1-2, s. 213 i n.; M. Kłos, Rozporządzenie udziałem w przedmiocie należącym do spadku, dokonane bez zgody pozostałych spadkobierców, PS 1999, nr 11-12, s. 57 i n.; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 849; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 223).
11. Realizacja uprawnienia, o którym mowa w art. 532 k.c., jest możliwa, gdy przedmioty, które wyszły z majątku dłużnika albo do niego nie weszły, znajdują się nadal w majątku osoby trzeciej. Pomimo uzyskania orzeczenia o uznaniu zaskarżonej czynności prawnej dłużnika za bezskuteczną wobec skarżącego ochrona pauliańska może okazać się jednak iluzoryczna, jeżeli osoba trzecia utraci, zniszczy, zużyje lub zmniejszy wartość uzyskanej korzyści majątkowej w takim stopniu, że nie wystarczy ona na zaspokojenie wierzyciela. W przypadku rozporządzenia przez tę osobę uzyskaną korzyścią w toku czynności wtórnego obrotu i zaistnienia przesłanek z art. 531 § 2 k.c. wierzyciel pauliański może jeszcze pozwać kolejnego nabywcę ("osobę czwartą") i następnie poszukiwać zaspokojenia swojej wierzytelności w trybie art. 532 k.c. z przedmiotów majątkowych, które przeszły do jej majątku. Natomiast w braku przesłanek skutecznego pozwania dalszego nabywcy korzyści majątkowej wierzyciel pauliański nie uzyska zaspokojenia (wyrok SA we Wrocławiu z 21 września 2006 r., I ACa 852/06, OSAW 2007, z. 2, poz. 25; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 37; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 223; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1281).
12. Rozporządzenie przez osobę trzecią przedmiotami majątkowymi, które na skutek czynności prawnej uznanej za bezskuteczną wobec wierzyciela wyszły z majątku dłużnika, nie uzasadnia roszczenia wierzyciela wobec tej osoby z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (wyrok SA we Wrocławiu z 21 września 2006 r., I ACa 852/06, OSAW 2007, nr 2, poz. 25; M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona..., s. 186 i n.; taż (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1232 oraz 1281; P. Książak, Bezpodstawne wzbogacenie. Art. 405-414 KC. Komentarz, Warszawa 2007, s. 78 i n.; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 38; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 954; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 223; odmiennie A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 951; wyrok SN z 27 lutego 2004 r., V CK 227/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 50, z krytyczną glosą P. Księżaka, Mon.Praw. 2005, nr 4, s. 209 i n.; wyrok SN z 3 lutego 2005 r., II CK 412/04, LEX nr 359437; wyrok SA w Poznaniu z 29 listopada 2005 r., I ACa 724/05, LEX nr 186145; wyrok SN z 27 stycznia 2006 r., III CSK 120/05, LEX nr 191257). W takim przypadku wierzyciel może natomiast dochodzić odszkodowania z tytułu ewentualnej odpowiedzialności deliktowej, gdy zachowaniu osoby trzeciej można przypisać znamiona czynu niedozwolonego i gdy występują wszystkie przesłanki odpowiedzialności deliktowej (wyrok SA we Wrocławiu z 21 września 2006 r., I ACa 852/06, OSAW 2007, nr 2, poz. 25; L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 541; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 37; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 849; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 223; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1281).
Art. 533.
1. Artykuł 533 k.c. przyznaje osobie trzeciej, która odniosła korzyść z czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli, możliwość zwolnienia się od odpowiedzialności względem wierzyciela pauliańskiego przez zaspokojenie go albo wskazanie mienia dłużnika wystarczającego do zaspokojenia jego należności. Prawo wyboru jednego ze wskazanych w tym przepisie sposobów zadośćuczynienia roszczeniu wierzyciela, tzw. upoważnienie przemienne (facultas alternativa), przysługuje osobie trzeciej (D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 25; P. Machnikowski, (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 954; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 224).
2. Pierwszy sposób zwolnienia się osoby trzeciej z odpowiedzialności wobec wierzyciela pauliańskiego pozwala tej osobie na zachowanie korzyści majątkowej uzyskanej od dłużnika, na czym osobie trzeciej może z różnych względów zależeć. Ustawodawca szanuje ten interes osoby trzeciej, mając przy tym na uwadze, że zaspokojenie interesu wierzyciela pauliańskiego nie wymaga fizycznego pozbawienia tej osoby nabytych przez nią od dłużnika przedmiotów majątkowych. Ze względu na pieniężny charakter wierzytelności pauliańskiej interes wierzyciela w wystarczającym stopniu może zaspokoić świadczenie pieniężne zaoferowane przez osobę trzecią (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 37; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 224; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1280).
3. Drugi sposób zwolnienia się osoby trzeciej od odpowiedzialności polega na wskazaniu mienia dłużnika wystarczającego do zaspokojenia wierzyciela. W istocie sprowadza się on do zakwestionowania przez osobę trzecią przesłanek ochrony pauliańskiej, do których należą niewypłacalność dłużnika i pokrzywdzenie wierzyciela. Odpadnięcie przesłanki "pokrzywdzenia" powoduje, że wierzyciela nie ma przed czym chronić (wyrok SN z 15 czerwca 2005 r., IV CK 806/04, LEX nr 1777223). Przyjmuje się jednak, że osoba trzecia może zwolnić się od zadośćuczynienia roszczeniu wierzyciela żądającego uznania czynności za bezskuteczną przez wskazanie realnie służącej zaspokojeniu wierzytelności dłużnika, jeżeli nie ma wątpliwości, że doprowadzi ono do zaspokojenia wierzyciela (wyrok SN z 16 marca 2006 r., III CSK 8/06, OSNC 2006, nr 12, poz. 207). W uzasadnieniu przytoczonego wyroku SN podkreślił, że zwolnienie się od zadośćuczynienia roszczeniu wierzyciela może być skuteczne jedynie wtedy, gdy wartość wskazanego mienia odpowiada uzyskanej przez osobę trzecią korzyści majątkowej i gdy mienie to może rzeczywiście służyć zaspokojeniu wierzyciela (nie może to być np. mienie niepodlegające egzekucji na podstawie art. 829-833 k.p.c.). Chodzi tu zatem o wskazanie takiego mienia dłużnika, co do którego można przyjąć z najwyższym stopniem prawdopodobieństwa, graniczącym z pewnością, że pozwoli na zaspokojenie wierzyciela.
4. W doktrynie wyrażono pogląd, że możliwe jest także wykonanie upoważnienia przemiennego częściowo przez zaspokojenie wierzyciela, a częściowo przez wskazanie odpowiedniego mienia dłużnika (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 224).
5. Z uprawnienia przewidzianego w komentowanym przepisie osoba trzecia może skorzystać przed wytoczeniem powództwa pauliańskiego, w toku procesu, a także po wydaniu wyroku - w toku postępowania egzekucyjnego (B. Łubkowski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1251; D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 25; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 850; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1282; odmiennie P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 954, którego zdaniem komentowany przepis ma zastosowanie dopiero po zakończeniu postępowania wywołanego skargą pauliańską, bo dopiero wówczas powstaje obowiązek osoby trzeciej zadośćuczynienia roszczeniu wierzyciela). W pierwszej sytuacji zaspokojenie wierzyciela bądź wskazanie majątku dłużnika umożliwiającego takie zaspokojenie pozwoli zapobiec wytoczeniu powództwa pauliańskiego. W drugim przypadku skuteczne skorzystanie z uprawnienia przemiennego przez pozwanego powinno spowodować oddalenie powództwa, chyba że powód cofnąłby pozew ze skutkiem prawnym (art. 203 k.p.c.), co uzasadniałoby umorzenie postępowania na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. (tak wyrok SA w Lublinie z 19 marca 1997 r., I ACa 27/97, Apel. Lub. 1997, nr 4, poz. 19). Natomiast w trzeciej sytuacji skorzystanie przez osobę trzecią z uprawnienia przemiennego uzasadni umorzenie postępowania egzekucyjnego. Stosowny wniosek o umorzenie egzekucji, z inicjatywy własnej lub na żądanie osoby trzeciej, powinien złożyć wierzyciel (art. 825 pkt 1 k.p.c.). Jeżeli wierzyciel tego nie uczyni, osoba trzecia może w drodze powództwa domagać się zwolnienia zajętego przedmiotu od egzekucji (art. 841 § 1 k.p.c.) i następnie na podstawie art. 824 § 1 pkt 2 k.p.c. wnosić o umorzenie postępowania egzekucyjnego (W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 224 i n.; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 850 i n.).
6. Uprawnienie, o którym mowa w art. 532 k.c., przysługuje także dalszej osobie, na rzecz której rozporządził korzyścią ten, kto ją uzyskał od dłużnika (D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 25; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 225; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 851; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1282).
Art. 534.
1. Ze sformułowania, iż "nie można żądać po upływie..." wynika, że termin wyznaczony w art. 534 k.c. jest terminem zawitym (prekluzyjnym) prawa materialnego. Z chwilą upływu tego terminu roszczenie niedochodzone wygasa (por. wyrok SA w Katowicach z 9 kwietnia 2001 r., I ACa 1239/00, OSA 2002, z. 12, poz. 55, z glosą M. Niedośpiała, OSP 2006, z. 12, poz. 83), a sąd bierze tę okoliczność pod uwagę z urzędu (wyrok SA w Warszawie z 2 lutego 2007 r., VI ACa 889/06, Mon. Spół. 2007, nr 6, s. 40; D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 23; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 36; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 955; W. Czachórski, Zobowiązania, 2009, s. 384; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 851; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 225; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1279). Do terminu tego nie mają zastosowania przepisy o przedawnieniu nawet w drodze analogii (por. wyrok SA w Katowicach z 9 kwietnia 2001 r., I ACa 1239/00, OSA 2002, z. 12, poz. 55, z glosą M. Niedośpiała, OSA 2006, z. 12, s. 83 i n.; M. Pyziak-Szafnicka, Ochrona wierzyciela..., s. 178 i n.).
2. Początek pięcioletniego terminu wyznacza data dokonania czynności prawnej, przy czym nie ma żadnego znaczenia, kiedy wierzyciel dowiedział się o jej dokonaniu (D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 23; M. Sychowicz (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. I, 2009, s. 851).
3. Pewne wątpliwości co do momentu rozpoczynającego bieg omawianego terminu są zgłaszane w odniesieniu do takich czynności prawnych, których dokonywanie lub których skutki prawne są rozciągnięte w czasie. Wobec wyraźnego brzmienia art. 534 k.c. za miarodajny należy uznać moment dopełnienia wszystkich przesłanek niezbędnych do dokonania danej czynności prawnej jako czynności konwencjonalnej. Nie jest natomiast istotne to, kiedy nastąpił skutek w postaci uzyskania korzyści przez osobę trzecią, w szczególności gdy został on odsunięty w czasie przez zastrzeżenie warunku lub terminu albo przez rozłożenie świadczenia na raty (D. Milanowska, Skarga pauliańska..., s. 23; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 955; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 225). Jeżeli jednak do transferu korzyści oprócz czynności zobowiązującej potrzebne jest dodatkowo dokonanie czynności rozporządzającej, za początek terminu należy uznać datę dokonania czynności rozporządzającej (tak M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1279).
4. Pięcioletni termin zawity ogranicza realizację ochrony pauliańskiej zarówno w drodze powództwa, jak i w drodze zarzutu (P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 955; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1279).
5. Każda czynność dłużnika dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli może być objęta skargą pauliańską i każdemu z wierzycieli przysługuje odrębne roszczenie z art. 527 k.c. w stosunku do każdej czynności dłużnika (wyrok SA w Warszawie z 2 lutego 2007 r., VI ACa 889/06, Mon. Spół. 2007, nr 6, s. 40). Każdy z wierzycieli musi jednak wnieść pozew o uznanie określonej czynności prawnej za bezskuteczną w stosunku do niego przed upływem terminu z art. 534 k.c.
Skorowidz rzeczowy
Liczby pogrubione oznaczają numery artykułów w kodeksie cywilnym, niepogrubione - numery tez
A
Alimentacyjny obowiązek 446, 6-8
B
Bezpodstawne wzbogacenie 405-414; 495, 3, 5; 510, 10
- nienależne świadczenie 410-413
Błąd 387, 6-7
Budynek (budowla) 434; 439
- zawalenie się, oderwanie części (odpowiedzialność) 434
C
Cel umowy 491, 7, 10-11; 492; 493, 2, 6; 495, 6-7
Cena 363, 7-9
Ciężar dowodu 3851, 5
Czek 506, 25
Czyn zabroniony (przepadek świadczenia nienależnego) 412
Czynności zarządu 395, 10, 11
Czynność prawna 356, 1-3; 357; 359, 2, 7-8, 10-11, 13-15, 17; 365, 1-3; 369; 410, 2-3, 5-7, 9, 13; 411, 12, 17; 457; 467, 4; 472; 512; 515; 527-534
- bezskuteczność względna 531-534
- dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli 527-534
- nieważna 410, 2, 9-12; 411, 12, 17
- treść czynności prawnej 356, 2-3
- zdolność do czynności prawnych 467, 4
Czyny niedozwolone 415-449; 461, 14; 505, 7-8, 11
- małoletniego 426
- na osobie 444-4461
- osoby wykonującej władzę publiczną 417-4172; 421
- osób nadzorujących 427
- osób niepoczytalnych 425
- osób powierzających wykonanie czynności innym osobom 429; 430
- podżeganie 422
- pomocnictwo 422
- posługiwanie się mechanicznymi środkami komunikacji 436; 437
- skorzystanie z wyrządzonej szkody 422
- w obronie koniecznej 423
- w stanie wyższej konieczności 424
- w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa lub zakładu 435; 437
- wyrzucenie, wylanie z pomieszczenia 433
- zawalenie się, oderwanie się kawałka budowli 434
- zwierzęcia 431; 432
D
Darowizna (umowa darowizny) 510, 5, 14, 18-19; 529
Depozyt sądowy 364, 1-3; 381, 7; 463; 465, 5; 467-470; 486, 10
Dług 367, 1, 5, 8-9; 373; 379, 1-2, 6-9, 14-15; 382, 1-3; 451; 508; 518; 519-525
- niepodzielny 380, 1-3, 5-7; 382
- podzielny 379
- przejęcie długu 519-525
- zwolnienie z długu 373; 382, 1, 2; 508
Dłużnik 353, 3, 6, 8, 10-19, 23, 25-29; 354, 1-4; 355-357; 365-377; 379-382; 392-393; 451-481; 483, 1-4, 6-10; 484, 1, 5-9, 12-13; 485-486; 498, 3, 5, 9, 14-15, 17-19, 22, 24, 26, 28, 32; 504; 506; 508-509; 512-516; 518-525; 527-533
- dłużnicy solidarni 366-377; 380
- niewypłacalność 458; 529
- zmiana dłużnika 519-525
- zwłoka 382, 3; 476-482; 491-492
Dobra osobiste 448; 449
Dobre obyczaje 3851, 9-12; 3852
Dokument 465; 517
- na okaziciela 517
- stwierdzający zobowiązanie 465
Domniemanie 466; 527, 32, 36-41; 529
G
Gra lub zakład (nienależne świadczenie) 413
Gwarancja jakości 44910
I
Importer 4495, 1, 4-6, 8
Indos 517, 1, 5-6
J
Jednostka samorządu terytorialnego 417
K
Kara umowna 3853; 483-485
Konsument 384, 2, 3, 9, 11-14, 16; 385, 5-6, 8-10; 3851-3853
M
Małoletni 426
Miejsce 454; 467, 3; 500
Mienie 370; 435; 4492; 533
N
Nakłady 408, 461
- konieczne 408, 1-6
- użyteczne 408, 1, 5-6
- zbytkowne 408, 1, 5
- żądanie zwrotu nakładów 408; 461, 2, 6, 9
Niedozwolone postanowienia umowne 3851-3853
Niemożliwość świadczenia 387; 475
- następcza 475, 1-2, 9
- pierwotna 387
Nieruchomość 523
Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania 471-486; 490- -497
- zobowiązań z umów wzajemnych 487, 1, 2; 490-497
O
Obrona konieczna 423
Ochrona dóbr osobistych 444-449
Ochrona posiadania 432
Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika 527-534
Odnowienie (nowacja) 374, 1-4; 506; 507
Odpowiedzialność za szkodę spowodowaną przez wydanie aktu prawnego 4171
Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny 4491-44911
- okoliczności egzoneracyjne 4493
- podmioty odpowiedzialne 4491; 4495; 4496
- produkt niebezpieczny 4491, 2-6, 8-13
- przedawnienie roszczeń 4498
- szkoda na mieniu 4492; 4497
- zbieg roszczeń 44910
Odsetki 359; 360; 481; 482; 509, 18
- maksymalne 359, 11-14, 17
- od zaległych odsetek (anatocismus) 482
- płatność 360
- ustawowe 359, 8-9, 11, 16; 481, 1, 5-6
- za opóźnienie 481; 482
Odstąpienie umowne 395; 396
Odstępne 396
Oferta 3854, 2
Ogólne warunki umów 384-396
P
Pieniądze (znaki pieniężne lub suma pieniężna) 358; 3581; 359; 360; 363; 364, 2-3; 408, 9-10; 445; 448; 454, 9-11; 481; 498, 20-22
- nominalizm 3581, 1-3, 5, 8
- odszkodowanie w pieniądzu 363; 446; 448
- waloryzacja 3581, 3-13
- walutowość 358
Podstęp 445, 1, 9, 11, 14
Podwładny 430
Pokwitowanie 451, 8-9, 11-12; 462-466
Poręczenie 507; 525
Potrącenie 498-505; 513, 9, 11, 14-19; 524, 3, 6
Powierzenie drugiej osobie wykonania czynności 429; 430
Pożyczka (umowa pożyczki) 482, 6
Prawo zastawu ustawowe 432, 3, 5
Prawo zatrzymania (ius retentionis) 461; 496; 497
Producent 4491, 5-7; 4492-4495
Produkt niebezpieczny (odpowiedzialność) 4491-44911
Przedawnienie roszczeń 390, 10-12; 442; 4498
Przedsiębiorca 3854, 1
Przedsiębiorstwo 3581, 13; 435; 439; 454, 13
Przedstawicielstwo 474
Przejęcie długu 519-525
Przelew 509-518
Przyczynianie się poszkodowanego do powstawania szkody 362
R
Ratowanie cudzego dobra 438
Rebus sic stantibus 3571
Renta 444; 446-447
- po śmierci żywiciela 446
- po uszkodzeniu ciała i rozstroju zdrowia 444
Rękojmia za wady 453
S
Samopomoc 432
Siła wyższa 433; 435, 16-19, 21
Skarb Państwa 412; 417
Skutki niewykonania zobowiązań 471-486
Skutki niewykonania zobowiązań z umów wzajemnych 487; 491-496
Solidarna odpowiedzialność 441; 4495, 6; 4496
- z czynów niedozwolonych 441, 2
- za szkodę wywołaną przez produkt niebezpieczny 4495, 6; 4496
Solidarność dłużników (solidarność bierna) 366; 368-376; 380; 441, 1
- spełnienie świadczenia przez jednego dłużnika 376
- treść i istota solidarności biernej 366; 368
- zwłoka wierzyciela 374, 5
- zwolnienie z długu 373
- źródła solidarności 369
Solidarność wierzycieli 367; 377; 378; 381-383
- przyjęcie świadczenia przez jednego wierzyciela 378; 383
- zwłoka dłużnika 377; 382, 3
Stan wyższej konieczności 424
Szkoda 361-363; 415-449; 4491-44911
- na mieniu 435; 4492; 4497
- na osobie 435; 4172
- naprawienie szkody 361-363
- wyrządzona przez produkt niebezpieczny 4491-44911
- z czynów niedozwolonych 415-449
Ś
Świadczenie 353; 356-3571; 3581; 363-367; 376; 378-383; 3853; 387; 388; 391-396; 410-413; 450-458; 463-470; 475-479; 481, 1, 3-4, 9, 11-12, 15; 486-488; 490-496; 499; 400; 506, 5-6, 8-9, 11, 16, 19-21; 512; 515; 518, 17, 22, 29; 521, 3-5
- inne niż przyrzeczone (datio in solutum) 453
- miejsce spełnienia świadczenia 454
- na rzecz osoby trzeciej (in favorem tertii) 393
- niemożliwe 387; 475
- nienależne 410-413
- niepodzielne 380-383
- pieniężne 3581; 454, 3, 6, 10-11, 13-14; 481, 1, 3-4, 9, 11-12, 15
- podzielne 379; 380; 491
- rzeczy oznaczonych gatunkowo 357; 479
- rzeczy oznaczonych co do tożsamości 478
- spełnione przez osobę trzecią 392
- termin spełnienia świadczenia 455-458
- wzajemne 487; 488; 490-496
U
Umowa przedwstępna 389-390
Uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia 4172; 444-449
W
Weksel 506, 25
Wielość dłużników lub wierzycieli 366-383
Wierzyciel 353, 5-8, 11-16, 19, 22, 26-27, 29; 354, 1, 3-4; 356; 365, 2-4, 7-8; 366-368; 373-375; 377-383; 392; 450-454; 456; 458-460; 462, 1, 3-7; 463-465; 467-470; 473, 1, 3-4; 476; 477; 479-481; 483-486; 498, 5-6, 9, 12, 14-15, 17-18, 20, 24, 26, 28; 501; 504; 506; 508; 509, 1-2, 14, 16, 19, 22, 29, 32, 34; 512; 518; 519, 2, 4, 6, 8, 10-12, 15-17; 521, 3-6; 522; 524; 527-534
Wina 362; 415-416; 425, 2-7; 427; 429-431; 433; 435; 441; 448
- culpa in custodiendo 427
- culpa in eligendo 429
- generalna formuła winy deliktowej 415
- organu 416
- osoby trzeciej 433; 435
- podwładnego 430
- wina poszkodowanego (przyczynienie się do powstania szkody) 362; 433; 435
Wzorzec umowy 384-3854
- w postaci elektronicznej 384, 15
Z
Zadatek 394
Zadośćuczynienie za krzywdę 4172; 445; 446, 15-16, 22-24
Zamiana 510, 5, 14, 18
Zasady współżycia społecznego 3531; 354, 2-3; 3571; 3581, 5, 11; 411, 1, 18-20, 23; 428; 431, 17-19; 440; 446, 11-12
Zastaw 432, 3, 5
Zła wiara 387, 6-8; 408, 4; 464; 512
Zobowiązania 353-354
- treść zobowiązania 353
- wykonanie zobowiązania 354
Zwłoka dłużnika 377; 382, 3; 476-482
Zwłoka wierzyciela 374, 5; 486
Zwolnienie z długu 508
Zwyczaj 354; 394, 3, 8, 10
Zwykły zarząd 395, 10